Piątek 11 marca 2022 Głos Pomorza GORĄCY TEMAT NA DESZCZOWE PROBLEMY SŁUPSKA POWSTANĄ OGRODY DESZCZOWE WMIEŚCIE STRONA 3 ŚLUBY. NASZE MAUJSZKI. DZIŚ DWIE STRONY STRONY 6-7 DZIECI NAKARMIONE I BEZPIECZNE Po ponad-trzydobowej podróży maluszki z domu dziecka w Kijowie są już w Ustce liznci Sekrety Słupska i okolic - historyczne ciekawostki miasta STR. 2 02__Druga strona Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 KSIĄŻKĄ „SEKRETY SŁUPSKA I OKOLIC". HISTORYCZNE CIEKAWOSTKI Z ŻYCIA MIASTA PflZfcMYSŁjT Wojciech Frelichowski wojciech.frelichow5ki@gp24.pl książka Rozmowa z Przemysławem Wosiem. autorem książki .dekrety Słupska i okolic", na co dzień szefem słupskiej redakcji Radia Gdańsk. - W swojej książce zebrałeś szereg różnych historii dotyczących Słupska i okolic z wieku XIX. XX. a także XXI. Skąd pomysł, żeby te rożne historie, w większości niezwiązane ze sobą tematycznie. zgromadzić w jednej książce? Nie chcę powiedzieć, że jestem przypadkowym autorem tej książki, ale tak trochę właśnie jest. Wydawnictwo Księży Młyn z Łodzi, które tę książkę wydało, wydało również serię podobnych książek o historii innych miast, szukało autora, który mógłby napisać taką książkę dotyczącą Słupska. Ktoś mnie polecił w tym wydawnictwie (chyba ktoś z Centrum Informacji Turystycznej w Słupsku) i Michał Koliński, szef Księżego Młyna zadzwonił do mnie, zaczęliśmy rozmawiać. Na początku nie byłem przekonany, że książkę powinienem napisać. Do głowy przychodziły mi bardziej zacne nazwiska w naszym mieście, które mogłyby się tego podjąć. . Ale pan Michał nie poddawał się i w końcu mnie przekonał. Na początek zebraliśmy prawie 60 rożnych historii dotyczących Słupska i okolic, a ostatecznie wybraliśmy 30 z nich. No i potem zaczęło się pisanie. A ponieważ od dwóch lat mamy pandemię, czyli często pracę zdalną, co sprzyjało temu, że miałem trochę czasu na pisanie. Z drugiej strony pandemia nie sprzyjała kontaktom międzyludzkim, zatem czasem nie można było gdzieś pojechać, czegoś sprawdzić czy spotkać się z ludźmi. Ta praca trwała mniej więcej rok i w listopadzie ubiegłego roku książka ukazała się i sprzedaje się bardzo dobrze. - Zwykle to autorzy szukają wydawcy, a w twoim przypadku wydawca znalazł ciebie. Tak, ja nie miałem planów wydania książki. To wydawca z Księżego Młyna mnie zachęcił, żebyśmy to zrobili wspól- nie. Ale to było dla mnie ciekawe wyzwanie autorskie. Ty jesteś dziennikarzem prasowym, ja jestem dziennikarzem radiowym. Choć oczywiście też piszę, to jednak głównym przekazem, którym się posługuję, jest to, co się ukazuje w formie do posłuchania. A przy tej książce trzeba było sięgnąć do historii, do źródeł, pozbierać wiele materiałów, porozmawiać z ludźmi. Oczywiście moja praca zawodowa bardzo mi pomogła, bo przez ostatnie ćwierć wieku, kiedy pracuję jako dziennikarz, z różnymi ludźmi się rozmawiało, spotykało, a przynajmniej złapało kontakt. To też w ułatwiało wydanie tej książki. Ale z drugiej strony były różne przeszkody, na przykład to, że przez jakiś czas nie mogłem zajrzeć do Archiwum Państwowego w Słupsku, bo przez pandemię było zamknięte dla osób z zewnątrz. - Książkę napisałeś od razu z marszu czy rozdział po rozdziale, tak jakby w odcinkach? Pewne materiały udało mi się pozbierać wcześniej dla siebie, głównie pod kątem swojej działalności radiowej, a mniej o tym, żeby pisać książkę. Niektóre z tych materiałów trzeba było po prostu porozwijać, dopytać się. Parę osób mi bardzo pomogło, udostępniając mi różne zbiory, za co im bardzo dziękuję. Na przykład za unikatowe uważam zdjęcie stacji nadawczej w Dębnicy Kaszubskiej z 1938 roku i powojenne zdjęcia tego obiektu. Te zdjęcia udostępniła mi mieszkanka Dębnicy Kaszubskiej, pani Irena Dziemiańczyk-Jaworska. Bardzo mi też pomógł nestor słupskich fotoreporterów, pan Jan Maziejuk, który udostępnił mi zdjęcia ze słynnego krwawiącego krzyża przed kościołem Mariackim. Ja chciałem te zdjęcia kupić, ale pan Janek oświadczył, że wystarczy jego nazwisko przy opublikowanym zdjęciu. Niektóre historie, które opisuję, zostały mi zrelacjonowane przez naocznych świadków. Także ta książka to też zasługa wielu osób. - Czy do doboru historii, które zebrałeś, opracowałeś jakiś klucz? Na przykład zebrałeś to, co uważałeś za najciekawsze? Wydawnictwo, inwestując w wydanie książki, musi na tym zarobić. Zatem z wy- - W książce zawarłeś ciekawą historię skarbu rodziny von Kleistów. Czyli że w połowie lat 80. do drzwi domu przy ul. Traugutta zapukała mieszkanka przedwojennego Słupska, informując lokatorów, że na podwórku jest zakopany skarbi który teraz możemy zobaczyć w Muzeum Pomorza Środkowego. Przyznam się, że nie znałem tej historii. To nie jest historia zupełnie nieznana, choć funkcjonowała w pewnym ograniczonym stopniu. Opowiedział mi o tym były dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego pan Mieczysław Jaroszewicz. W archiwalnych wydaniach „Głosu Pomorza" można znaleźć ślady tego wydarzenia. Choć oczywiście były to informacje napisane zgodnie z dawnym stylem, czyli że ktoś chciał ukraść majątek należący do pracujących mas miast i wsi. Myślę, że czasie pracy dziennikarskiej nie należy wszystkiego uważać za rzecz absolutnie wyjaśnioną, bo zawsze może się pojawić jakiś nowy element. Nawiązuję tutaj do odkrytych niedawno nowych faktów związanych ze spaleniem Słupska 8 na 9 marca 1945 roku. To wspólnie zbadali i ustalili profesor Wojciech Skóra, historyk z Akademii Pomorskiej, i Tomasz Urbaniak, pasjonat historii Słupska. Chodzi o zasadzkę Wehrmachtu na żołnierzy Armii Czerwonej urządzoną w jednej z kamienic przy Starym Rynku. Teraz okazuje się, że to, iż Sowieci podpalili Starówkę jest tylko częścią prawdy, bo swój udział w tym mieli także Niemcy. A przez wiele lat to właśnie tylko Rosjanie mieli odpowiadać za te zniszczenia. Tymczasem natykając się na pułapkę, zdecydowali się, aby niejako profilaktycznie wywołać pożary, aby uniknąć kolejnych niespodzianek. - Zawarłeś też rozdział z najnowszej historii Słupska, a mianowicie dzieje budowy nowego szpitala, o czym zresztą można chyba napisać osobną książkę. Myślę, że są dwa takie obiekty w Słupsku, które zasługują na osobne publikacje - akwapark i faktycznie szpital. Koszty organizacji i budowy tego obiektu były horrendalne. Pewnie te pieniądze można było lepiej wydać, ale gdy zaczynała się ta budowa, ustrój w Polsce był, jaki był. A kiedy kończono budowę, to chyba tak naprawdę chodziło 0 to, żeby już jakoś to dopiąć. Żeby to nie był wyrzut sumienia tak jak w sąsiednim Koszalinie, gdzie w podobnym czasie również rozpoczęto budowę szpitala, a teraz to miejsce zarosło lasem. No ale u nas się udało, szpital funkcjonuje. Teraz nawet trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby tego obiektu nie wybudowano. - Chciałem ciebie jeszcze zapytać o szatę graficzną twojej książki. Czy to twoja koncepcja, czy też wydawcy? W tej kwestii autor nie ma za wiele do powiedzenia, bo na przykład okładki muszą pasować do serii wydawniczej. Uznałem, że nie będę w to ingerował. Bardziej interesowało mnie to, co będzie wewnątrz i muszę przyznać, że wydawca postarał się. Wykonano to w taki sposób, że teksty mieszają się ze zdjęciami, planami, dokumentami. 1 ta czarno-biała szata zawartości książki bardziej mi odpowiadała, bo opisywane i pokazy wane są fakty, które mają kilkadziesiąt, a czasem ponad sto lat. Tak wygląda to bardziej naturalnie. - Planujesz jeszcze podobne publikacje? Pewnie chciałbym coś napisać. Udało mi się zrobić parę spotkań autorskich i recenzje były ogólnie pozytywne. Fajną rzecz powiedział prof. Wojciech Skóra, którego bardzo cenię, i który jest też pozytywnie zakręcony na punkcie regionu. Powiedział on, że teraz książki piszą ci, którzy chcą, a nie ci, którzy muszą. Ale powiedział to w odniesieniu nie tylko do mnie, ale także do innych autorów, którzy piszą o regionie, jak choćby cenieni przez mnie Marcin Barnowski czy Tomasz Urbaniak. Ze cztery nowe tematy, które chciałbym pociągnąć, pewnie są i jeśli wydawnictwo zaproponuje mi napisanie części drugiej, to nie wykluczam, że się skuszę. Tymczasem książka bardzo dobrze się sprzedaje. W pierwszym rzucie sprzedało się tysiąc egzemplarzy, co jak na Słupsk uważam, że jest bardzo dobrym wynikiem. Nie będę krył, że mam satysfakcję, a moje dziennikarskie ego zostało nieco mile połechtane. W Słupsku książkę „Sekrety Słupska i okolic" można kupić m.in. w Centrum Informacji Turystycznej przy ul. Starzyńskiego oraz w Kluboksięgarni „Cepelin" przy Starym Rynku dawcą ustaliliśmy, że historie nie mogą być starsze niż 150 lat i że muszą to być historie, które można opowiedzieć niezbyt rozwlekle oraz aby pasowały do cyklu wydawniczego, w ramach którego książka została wydana. Brałem również pod uwagę to, aby zawarte historie nie dotyczyły tylko przedwojennego Słupska. Bo polska historia miasta po 1945 roku liczy już prawie 80 lat, więc sporo się wydarzyło. To lekko licząc dwa, trzy pokolenia, które wychowały się w powojennym Słupsku. Myślę, że ten okres zasługuje na jakieś wyróżnienie. Na przykład to, jak fajnie rozwinęła się słupska gastronomia, czego dziś również doświadczamy, bo mam wrażenie, że moda na lokalne jedzenie przyrządzane przez lokalne restauracje chyba wraca. Przemysław Woś Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 Gorący temat 03 NA DESZCZOWE PROBLEMY SŁUPSKA ZARADZIĆ MAJĄ OGRODY DESZCZOWE Prezydent Krystyna DanileckaJ w Cepelinie procesy jej samooczyszczania i pozwoli na poprawę jakości wody. Przygotowane miejsca, dokąd kierowana będzie woda opadowa z powierzchni utwardzonych, przyjmą formę specjalnie kształtowanych niecek, których celem jest zarówno zapewnienie infiltracji gromadzącej się wody w głąb gruntu oraz zapewnienie warunków do wegetacji wybranych gatunków roślin. Wybrane rośliny będą działały jak filtr biologiczny, wychwytując zanieczyszczenia i wbudowując je w tkanki roślin, a odparowując wodę z gruntu do atmosfery kształtować korzystny mikroklimat miejski. W Słupsku rabaty deszczowe powstaną przy ul. Artura Grottgera, Szczecińskiej, Jana III Sobieskiego przy al. 3 Maja i przy Stefana Banacha i Grunwaldzkiej, a na obszarze rewitalizacji na placu Dąbrowskiego i ul. Ignacego Paderewskiego. W sumie będzie to no nasadzeń nowych drzew. Zielony teren zajmie 1.232 mkw. Pojawi się ponad 16 tysięcy krzewów, 5334 trawy ozdobne i 27 roślin cebulowych. - Wykonane na potrzeby projektowe obliczenia wskazują, że w sytuacji lokalizaq'i rabat deszczowych na gruntach chłonnych ich efektywność jest bardzo wysoka. Umieszczając rabaty we wspomnianych lokalizacjach, możliwe będzie zagospodarowanie nawet do 48.000 m sześć, wody rocznie - uważa Paweł Krzemień ze słupskiego ratusza. - Oczywiście wszystko było poprzedzone badaniami. Nie o to chodzi, by wykopać rowek, do któ- Wojewódzka na spotkaniu rego z drogi czy parkingu spłynie woda, a ta woda nie będzie miała szansy wsiąknąć w glebę. Bo zaraz mielibyśmy problemy z jakimiś zastoiskami wody. Nie o to chodzi. Tam, gdzie badania geotechniczne wskazały, że na wierzchu mamy warstwy nieprzepuszczalne, to będą robione nawierty. Tak, by woda wsiąkała. Nasadzeń roślin będzie dużo. Ta woda będzie przez nie zatrzymywana. - Często słyszymy taki argument. Kiedyś spadło tyle litrów wody na metr kwadratowy a powodzi nie było. Obok tego, ile spadło, jest ważne, w jakim czasie spadło. Co jest kluczowe w przypadku ogrodów deszczowych, one mają dać nam czas - podkreśla urzędnik ratusza. Sztandarowym przykładem będzie plac Dąbrowskiego. - Będzie można tam przychodzić z wycieczką i pokazywać: Tak to ma wyglądać - uważa Paweł Krzemień. - Chciałbym, by państwo cisnęli nas urzędników, by potem tak to w Słupsku zawsze funkcjonowało. - Przykładem takiego linearnego trawnika deszczowego jest to, co powstanie przy ulicy Grunwaldzkiej. Tutaj sąidealne warunki, by woda wsiąkała w grunt. To pokazuje, jak absurdalne jest to by w takich miejscach woda spływała do kanalizacji deszczowej, za co ZIM musi płacić miliony złotych. A te opłaty będą rosły -podkreśla Paweł Krzemień. Pomysł stworzenia trawników zatrzymujących wodę na słupskich ulicach ma być kontynuowany i realizowany przy nowych inwestycjach. ©® W klubokawiarni Cepelin odbyło się spotkanie urzędników z ratusza z mieszkańcami. Omawiano plany inwestycyjne Słupska oraz problem dostosowania miasta do zmian klimatu ze szczególnym uwzględnieniem nadmiaru deszczówki w mieście w czasie letnich burz który występuje często. Jeszcze bardziej to widać po przeciążeniu kanalizacji deszczowej. Tu problem mamy na 178 km, a przy deszczu takim największym, biblijnym, zaledwie trzy kilometry więcej - zauważył Paweł Krzemień. Na deszcz zbiorniki Miasto w 2021 roku otrzymało dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przyznano 20 milionów dotacji na projekt wart przeszło 30 min zł. W jego ramach są cztery zadania. Trwa już budowa zbiornika pod boiskiem rolniczaka. To będzie największy zbiornik retencyjny w mieście 839.808 m sześć, wody rocznie. Urzędnicy wymyślili też, by zbudować też dwa otwarte zbiorniki przy ul. Dywizjonu 303 i u zbiegu ul. Zaborowskiej i ul. Legionów Polskich. 126.144 i 88.302 m. sześć. Obok retencjonowania wody deszczowej mają one pełnić także funkcję rekreacyjną. Zagospodarowany przez zieleń i nasadzenia zostanie też teren wokół. - Jeden ze zbiornikówbędzie w kształcie takiej ósemki jedna jej część będzie pusta i zalewana tylko przy nadmiarze wody w drugiej. Drugi będzie miał cały czas lustro wody - tłumaczy Paweł Krzemień z Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Będą pełnić funkcję rekreacyjną. Wokół będą alejki, ławki, oświetlenie. Będzie to taki park. 40 procent tego terenu będą stanowić te zbiorniki, 60 procent to teren zielony. Woda w zbiornikach nie będzie nadawała się do kąpieli, choć będzie filtrowana a rośliny tak dobrane, by wodę oczyszczać. W założeniu tu ma spływać deszczówka z pobliskich osiedli i ulic. Do tego dojdzie kolejny, wcześniej nieplanowany zbiornik retencyjny przy rondzie na skrzyżowaniu ulic Mał-cużyńskiego i Piłsudskiego. Urzędnicy pozyskali na to pieniądze w ramach wniosków z Polskiego Ładu. Ten zbiornik ma poprawić sytuację z zalewaniem niektórych posesji przy ul. Piłsudskiego. - Zrobiliśmy badania i okazało się, że to nie błędy projektowe czy inne powodują problemy z nadmiarem deszczówki w tym miejscu ulicy Piłsudskiego. Woda tam wypływa z pobliskich wzniesień. Tam są cieki wodne - tłumaczyła podczas spotkania w Cepelinie prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Rola trawników deszczowych w Słupsku W ramach dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej powstaną też w Słupsku ogrody deszczowe. W tym roku będzie świadkami ich powstawania. Będą to piękne miejsca z zielenią przy drogach. - Ale chcemy, by idea była wciąż aktualna i byśmy przy nowych inwestycjach w mieście takie ogrody tworzyli, nawet po zakończeniu obecnego projektu - zapewnił zebranych w Cepelinie Paweł Krzemień. Słupskie Trawniki Deszczowe to pilotażowy, nowatorski program stanowiący punkt wyjścia do stworzenia rozwiązania w postaci połączonego systemu retencji miejskiej, pozwalającego na stopniową redukcję powierzchniowego spływu wód opadowych przede wszystkim z terenów uszczelnionych i poprawę ich jakości. W praktyce na Słupskie Trawniki Deszczowe najczęściej składać się będą połączone obiekty małej retencji terenowej: ogrody deszczowe, niecki i rowy bioretencyjne, muldy chłonne. Nadrzędnym zadaniem projektowanych deszczowych rabat jest przede wszystkim odciążanie systemów kanalizacji deszczowej w warunkach deszczy nawalnych poprzez skierowanie wód opadowych na obszary biologicznie czynne, co uruchomi Grzegorz HHarecki grzegorz.hilarecki@ polskapfess.pl Samorząd Gdy w Słupsku przyjdzie deszcz, taki wielki, spotykany statystycznie raz na 10 lat to w lewobrzeżnej części miasta 4578studzienek wybije, a przeciążone zostanie 178.163m kanałów. Pokazuje to problemy miasta z retencją wody oraz dostosowaniem do zmian klimatu. Odpowiedzią na to są kosztowne inwestycje w nowe zbiorniki retencyjne i plan na powstanie ogrodów deszczowych w mieście. W klubokawiarni Cepelin odbyło się spotkanie urzędników z ratusza z mieszkańcami Słupska. Omawiano plany inwestycyjne miasta oraz problem dostosowania miasta do zmian klimatu ze szczególnym uwzględnieniem problemu z nadmiarem deszczówki w mieście w czasie letnich burz. - Chcemy omówić zagospodarowanie wód opadowych, a szerzej adaptacji miasta do zmian klimatu, które są trudne, bardzo kosztochłonne i niezwykle angażujące cały aparat urzędniczy - rozpoczął spotkanie w Cepelinie Paweł Krzemień z Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Przy tym jest idea Klinów Zieleni. Pierwsza część tego projektu w zieleń została zrealizowana, druga będzie w tym roku. To idea przebudowy na całe dziesięciolecia. W tym poradzenie sobie z problemem z nadmiarem deszczówki w mieście. Urzędnik zaprezentował tabelkę, w której pokazano, jak miejska infrastruktura poradzi sobie z wielkimi opadami deszczu. Okazuje się, że wystarczy tylko taki opad, jaki statystycznie występuje raz na 10 lat, by w lewobrzeżnej części miasta 4578 studzienek wybiło, aprzeciążone zostało aż 178.163 m kanałów. - Taki deszcz zdarzający się raz na 10 lat statystycznie, co nie świadczy, że może częściej, tych studzienek wybije tyle, że nawet przy opadzie takim występującym raz na 500 lat, czyli przy potopie biblijnym, tych studzienek wybije niewiele więcej. To pokazuje, jak duży jest już problem przy opadzie, 04 Wydarzenia Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 Wieczorem w Ośrodku Wypoczynkowym „Radość" na wojennych uchodźców czekało kilkadziesiąt osób. Pracownicy ośrodka oraz mieszkańcy Ustki i okolic w ciągu dwóch dni przygotowali pokoje i posegregowali dary. Czasu było niezmiernie mało, bo decyzja, że „Radość" stanie się azylem, zapadła zaledwie kilka dni temu. Od poniedziałku do „Radości" mieszkańcy Ustki, Słupska i okolic wciąż przywozili dary. Pomoc rzeczowa była ogromna. Do akcji natychmiast wkroczyli wolontariusze, którzy skrzyknęli się na portalach społecznościo-wych, telefonicznie i pocztą pantoflową. Dary sortowały setki osób. Około północy z wtorku na środę trzy autokary, konwojowane od granic województwa przez słupską policję i straż pożarną dotarły do „Radości" - ośrodka, który jest położony w najpiękniejszym miejscu w Ustce -przy dolnej promenadzie. Strażacy, policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej, profesjonalne opiekunki, urzędnicy miejscy i ludzie, którzy po prostu przyszli pomóc, ruszyli po bagaże, a przede wszystkim po zaspane i zmęczone podróżą maluchy. Wyczerpane Ukrainki rozlokowano z dziećmi po pokojach. Ratownicy medyczni z Bełchatowa, którzy opiekowali się dziećmi w podróży, przekazali je lekarzom i pielęgniarkom. To wsparcie z kolei zapewnił Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku. Niektóre dzieci wymagały pomocy medycznej, bo przyjmują leki. Kilkoro maluszków jest niepełnosprawnych. W „Radości" maluchami zajęły się opiekunki z Centrum Pomocy Dzieciom, MOPS, Domów dla Dzieci, urzędniczki z ratusza, pracownicy Biblioteki Miejskiej i Centrum Integracji Społecznej. Dzieci zostały nakarmione, napojone, przewinięte, przebadane, zaopatrzone w leki. Część opiekunek została do rana, by Ukrainki mogły wyspać się i odpocząć. Burmistrz Jacek Maniszewski zorganizował też pomoc tłumacza. - Dzisiaj od rana pomagają panie z Centrum Pomocy Dzieciom, MOPS i urzędu. Na- tomiast Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Słupsku, które jest koordynatorem działań, kieruje do „Radości" pomoc fachową - mówi Eliza Mordal, rzeczniczka ustec-kiego ratusza. Tymczasem chętnych do dalszej pomocy nie brakuje. Do ratusza, do MOPS, także do redakcji „Głosu Pomorza" zgłaszają się chętni do pracy z dziećmi, którzy chcą zostać wolontariuszami i pomagać w opiece nad maluchami - w przewijaniu, karmieniu, kąpieli, zabawach, spacerach itp. Niektóre osoby mieszkają w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Ustki. W tej sytuacji należy zgłosić się do MOPS w ratuszu w Ustce lub do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, które koordynuje pomoc udzielaną dzieciom z domów dziecka z Ukrainy na terenie całego powiatu słupskiego. - Z chętnymi do pomocy zostaną podpisane porozumienia wolontariackie - mówi Urszula Dąbrowska, dyrektorka PCPR w Słupsku. - Można zgłaszać się do nas lub do usteckiego MOPS-u, który będzie przekazywał nam listy chętnych. - Wolon- tariusze zostaną zarejestrowani, a my będziemy z nimi w kontakcie. Dzieci z pewnością pozostaną tu wiele miesięcy, więc każda pomoc będzie wykorzystana. Powinny też być rozdane identyfikatory ze względu na bezpieczeństwo małych dzieci. Umowy wolontariackie trzeba będzie podpisywać w PCPR. Jednak Eliza Mordal zapewnia, że ratusz jest gotowy do ułatwienia tych działań, żeby ustczanie nie musieli jeździć do Słupska. Natomiast do sortowania darów, bo napływa ich masa z całej Polski, można się zgłosićbezpośrednio do OW „Radość". PCPR w Słupsku, ul. Sienkiewicza 20, tel. 59 8414311.©® Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeakow5ka@gp24.pl W nocy z wtorku na środę po długiej ponadtrzydobo-wej podróży pociągiem i autokarami dzieci z domu małego dziecka w Kijowie, ich opiekunki, także ze swoimi dziećmi, dotarły do Ustki. Dzieci zostały ewakuowane z Kijowa i przywiezione do Polski przez Fundację Happy Kids. Grupa podopiecznych i ich opiekunów licząca około 150 osób dotarła z Bajorka w okolicach Kijowa pociągiem do punktu recepcyjnego w Przemyślu. Następnie uchodźcy trafili do Krakowa, skąd wyruszyli we wtorek. Zatrzymali się na kilkugodzinne karmienie, pojenie i przewijanie w Bełchatowie. Później zmierzali w kierunku Ustki. Wśród ewakuowanych jest 86 maluszków - około 20 niemowląt i dzieci w wieku do 5 lat. Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 Informacje 05 06 Śluby Glos Słupska Piątek, 11.03.2022 W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Marta Split i Tomasz Szlembarski Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: redakcja.gp24@polskapress.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności ramek tekstowych. Prosimy również o podanie najbardziej optymalnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Irena Stefańska i Ryszard Krycki W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Monika Rubaj i Janusz Konkol W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Elżbieta Nieznalska i Wiesław Tkaczyk W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Justyna Sikorska i Mariusz Mielniczek Glos Słupska Piątek, 11.03.2022 Noworodki 07 Ignacy, syn Eweliny i Jerzego z Gąbina, ur. 16.12.2021 Ania Anastazja, córka Darii i Grzegorza ze Słupska, ur. 16.12.2021 i Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres: redakcja.gp24@polskapress.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności ramek tekstowych. Prosimy również o podanie najbardziej optymalnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. Lilianka. córka Pauliny i Marcina ze Słupska, ur. 16.12.2021 Aleksander, syn Patrycji i Mateusza ze Sławna, ur. 15.12.2021 Marcin, syn Karoliny i Piotra z Ochodzy, ur. 14.12.2021 Hubert, syn Wiktorii i Jacka z Wierzchocina, ur. 15.12.2021 Gabrysia, córka Doroty i Piotra z Ustki. ur. 15.12.2021 Liliana, córka Moniki i Mariusza ze Słupska, ur. 16.12.2021 Gabriel, syn Natalii ze Słupska, ur. 17.12.2021 Gabriela, córka Anny i Piotra z Kobylnicy, ur. 13.12.2021 Filip, syn Wiolety i Tomasza z Kobylnicy, ur. 18.12.2021 08 Sport Glos Słupska Piątek, 11.03.2022 WAlCZĄt eSSe Bieg Tropem Wilczym w Słupsku zgromadził 160 uczestników Lekkoatietytsa 160 uczestników miała w Słupsku kolejna, dziesiąta już edycja biegowej imprezy „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych". W niedzielę biegacze w różnym wieku przebiegli trasę 1963 metrów w słupskim Lasku Północnym. Na mecie medale wręczali: „partyzanci" Marcin Lasoń, Mariusz Zatorski i Grzegorz Konopka z Grupy Rekonstrukcji Historycznych Grzmot, działającej w Klubie Wojskowym 7. Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku.KlasyfiiJkacja nie była prowadzona, wszyscy otrzymali takie same medale, będące kolejną z trzech części z poprzednich edycji. W skład pakietu startowego wchodziły: okolicznościowa koszulka, bi-don oraz materiały Instytutu Pamięci Narodowej na temat Żołnierzy Wyklętych. - Powtórka z zeszłego roku. pierwsze miejsce. Super impreza, dużo dzieci, oby tak dalej. Idea biegu mnie przyciąga no i rekreacja, ruch, wspomnienie Żołnierzy Wyklętych, naszych bohaterów - powiedział nieoficjalny zwycięzca Łukasz Wie- lgat (Klub Biegacza Bryza Postomino). Cieszyła duża liczba młodych oraz bardzo młodych uczestników.- Wystartowałam razem ze swoimi uczniami. Jesteśmy bardzo zadowoleni. To już nasz kolejny start wbiegu. Staramy się co roku wystartować. Dzieciaki są jak widać zmęczone, ale zadowolone. Przyjeżdżają całymi rodzinami, także super inicjatywa. W naszej szkole też co roku jest obchodzony Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, więc mamy sportową kontynuację wydarzenia i serdecznie namawiamy wszystkich do udziału w kolejnych edycjach - powiedziała Katarzyna Laszczyk, nauczyciel w szkole podstawowej we Wrześciu.- Biegło się trochę ciężko, trochę trudu było, ale fajnie. To był mój pierwszy start i jestem bardzo zadowolona -powiedziała młoda uczestniczka, Berenika Kuprasiewicz z Karzcina. - Staram się z dziećmi jeździć na wszelkie tego rodzaju imprezy organizowane na terenie gminy Słupsk i gminy Potęgowo, bo stamtąd jesteśmy, żeby dzieci uczyły się aktywności od małego, a nie tylko telewizja, tablety, telefony, jak to teraz często bywa. Staramy się żyć aktywnie. Startujemy rodzinnie, bratowa z córką, siostra i jej dzieci - powiedziała Justyna Ukleja startująca ze swoimi dziećmi, Błażejem oraz 1,5 roczną Anastazją, najmłodszą uczestniczką słupskiego biegu. - Głównym organizatorem biegu jest Fundacja Wolność i Demokracja z Warszawy. Wystartowało około 160 zawodników. Cieszymy się, że ta impreza powoli wraca, bo w zeszłym roku była dwukrotnie przekładana. Ludzie się jeszcze trochę poblokowali po przerwie covidowej. Powrót do funkcjonowania jest na dobrym kierunku i jest to dobry prognostyk przed kolejnymi startami - powiedział Krzysztof Walczak z The North Event, współorganizator i wykonawca słupskiego Biegu Tropem Wilczym. W imieniu organizatorów biegu, przedstawiciele GRH Grzmot Marcin Lasoń i Grzegorz Konopka wręczyli statuetkę i medal por. Zbigniewowi Hasowi, Niezłomnemu żołnierzowi WiN. ©® JAROSŁAW STENCEL głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Przemysław Szymańczyk przemyslaw.szymanczyk@polskapress.pl, tel. 607287664 REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel.59848-81-00 piotr.peichert@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59 848 8103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101, DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 943473537 POLSKA PRESS WYDAWCA Polska PressSp. zo.o., 0. Koszalin 75-004Koszalin, ul. Mickiewicza 24. www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z 0.0. ul.Słowiańska3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński O® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opiaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci. www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 Wokół nas I Na rowerze letkftm Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@ct.com.pl Jeśli jest jakaś cienka czerwona linia pomiędzy przyjemnością a koniecznością jazdy na rowerze, to pewnie niebawem zniknie. Taki będzie rezultat łączenia korzyści z używania jednośladów w dobie pandemii oraz dużych podwyżek cen na paliwa samochodowe. Poza tym zwolennikom ekologicznych środków transportu osobistego sprzyja taka zima. jaka właśnie mija na Pomorzu Środkowym - niemroź-na. bezśnieżna i w ogóle taka jesienna. Widać już wiosenne odruchy nie tylko w przyrodzie. Zapełniają się rowerowe parkingi - przydomowe, osiedlowe, przysklepowe, przy-warsztatowe. Część jednośladów sprowadzono tu z miejsc ich zimowego przechowywania - ze strychów, piwnic, garaży, komórek i innych składzików. Wszystkie powinny przejść okresowy przegląd, czyli najpierw gruntowne czyszczenie, mycie i suszenie. Następnie jazda próbna - krótka i ostrożna po zimowym postoju, bo trzeba sprawdzić szczególnie hamulce. Ich skuteczność zależy od stanu klocków hamulcowych i linek - jak coś nawala albo się zacina, to trzeba przesmarować lub wymienić na nowe i wyregulować. Stan łańcucha oceniamy po jego wy- glądzie i luzach. Wyeksploatowany może mieć ok. 4 milimetry luzu na przedniej zębatce i najlepiej wymienić go na nowy, zanim więcej szkód narobi w układzie napędowym. A w ogóle łańcuchy to już wyższa szkoła jazdy, oczym przekonuję się w słupskim serwisie rowerowym Ryszarda Grzeszczaka, który został przygnieciony robotą po sezonowej pauzie. Po przeglądzie, jeśli nie zachodzi konieczność wymiany starego na nowy, starannie myjemy łańcuch i wycieramy do sucha. Następnie go oliwimy specjalnymi preparatami, dedykowanymi łańcuchom eksploatowanym na różnych nawierzchniach drogi - mokrej, suchej, piaszczystej, błotnistej itd. Każde ogniwo zakrapiamy jedną kropelką takiego preparatu, w czym pomaga dozownik, w jaki wytwórcy zaopatrują produkowane przez siebie smarowidła. Z kolei starannie osuszamy łańcuch na całej długości i to samo czynimy z przekładniami tylną oraz przednią. Mają cicho bzykać, a nie głośno chrobotać. Koniecznie trzeba sprawdzić ciśnienie w ogumieniu, dopom-pować w razie potrzeby, ale z umiarem, posiłkując się danymi umieszczonymi przez producentów na bokach opon. Unikać maksymalnego ciśnienia, jeśli rower użytkujemy na twardych nawierzchniach i nie jest wyposażony w amortyzatory, bo można to przypłacić kontuzją stawów. Warto też Oferta rynkowa komputerków rowerowych, zwanych też potocznie licznikami, jest tak bogata, że można się w niej zabłąkać jak w nieznanym terenie. Takie są wrażenia z penetracji sklepowych półek i internetu. Górne półki zajmują komputery rowerowe z nawigacją satelitarną GPS w cenie od ok. 700 zł do prawie 2,7 tys. zł. Zadowolą pewnie amatorów przecierania bezdroży czy dróg w terenie uważanym za nieprzejezdny dla rowerów. Największy wybór jest jednak wśród liczników wielofunkcyjnych przewodowych (połączonych kabelkiem z magnetycznym czujnikiem obrotów koła) lub bezprzewodowych. Ceny niezbyt wygórowane -ok. 100 zł za licznik 25-funkcyjny. Okazyjnym nabytkiem może być 15-funkcyjny licznik za 18 zł, z podświetlanym wyświetlaczem, co jest raczej rzadką funkcją w miernikach rowerowych. Na ogół wszystkie mają funkcje czasomierzy. Oprócz wymienionych liczników oferowane są jeszcze prędkościomierze mechaniczne - też przewodowe i bezprzewodowe. Wcale nie tańsze od elektronicznych, ale pewnie niezbędne tym, którzy jeżdżą na czas. zajrzeć do sakiewki, aby sprawdzić, czy i w jakim stanie są m.in. multitoll (niezbędnik narzędziowy) oraz reperaturka do dętek na wypadek ich przebicia, czyli złapania kapcia. Pompkę też warto mieć, a przedtem sprawdzić, jak działa. Trochę czasu zajmie sprawdzenie działania komputerków - liczników rowerowych, o których więcej piszemy w ramce obok. Czeka przestawianie wskazań w związku ze zmianą czasu zimowego na letni, co nastąpi z 26 na 27 marca. Wkurza to zajęcie, jeśli ma się więcej elektronicznego sprzętu z czasomierzami, bo się niepotrzebnie traci czas. Stały czas środkowoeuropejski miał być wprowadzony wcześniej, a wygląda na to, że się to stanie najwcześniej w2026 roku. Latem objeżdżaliśmy rowerem Słupsk, zwracając uwagę, jak się sprawują czasomierze na obiektach użyteczności publicznej oraz obiektach zabytkowych, m.in. w centrum miasta. Satysfakcjabyła połowiczna, ale cieszyło chociaż to, że zrekonstruowano i uruchomiono nieczynny od ponad pół wieku zegar na wieży obiektu sądowego na Starym Rynku. Teraz na dwóch tarczach widzimy różne wskazania, niezgodne z czasem aktualnym. Znajomy cyklista ornitolog mówi, że to sprawka ptactwa krukowatego. Siada na wskazówkach i przestawia je. To takie wiosenne odruchy, które obserwowano na ratuszowej wieży. ©® Słupski serwis rowerowy Ryszarda Grzeszczaka nabiera rozpędu po zimowej pauzie WIOSENNE ODRUCHY Nowe władze STSK. Nagrody dla sponsorów i propagatorów Kultura Wojciech Frelkhowski wojciech.frelichowski@polskapress.pl W Białym Spichlerzu odbyło się Walne Zgromadzenie Słupskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Wysłuchano sprawozdań, pożegnano stary zarząd i wybrano nowy. Prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka wręczała ceramiczne tramwaje, a ustępujący prezes medale STSK za działalność na rzecz kultury. Ze swoją nagrodą dla jednej z członkiń kończącego pracę zarządu przyjechali także z Poznania przedstawiciele Fundacji im. Henryka Cegielskiego. Od teraz działalnością STSK kierować będą: Janina Cydzik-Brzezińska - nowa prezes, wiceprezesi: Lech Feder i Jan Po-nulak, skarbnik Barbara Pera. Członkami prezydium zarządu zostali: Joanna Kubacka, Walenty Szymczewski i Andrzej Machuta. Kierownikiem biura STSK jest od teraz Łucja Szuper. Ustępujący prezes Mieczysław Jaroszewicz, wiceprezes Stanisław Turczyk, sekretarz Halina Chmielecka i skarbnik Barbara Pera (wybrana na następną kadencję) otrzymali od prezydent Słupska Krystyny Danileckiej -Woj e wódzkiej (członkini STSK) pamiątkowe ceramiczne tramwaje i listy gratulacyjne. Były także prezenty od Marzenny Mazur, dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego, gospodarza Białego Spichlerza. Panowie Jaroszewicz i Turczyk gorąco dziękowali wszystkim zebranym za zaangażowanie w pracę stowarzyszenia. Miłą niespodzianką był przyjazd z Poznania Beaty Bal- czyńskiej-Vowie i Ireneusza Vo-wie z Fundacji im. Henryka Cegielskiego. Miłośnicy Słupska i słupskiej kultiuy nagrodzili Halinę Chmielecką medalem Labor Omnia Vincit (Osobistości Pracy Organicznej) za propagowanie kultury, w szczególności za współorganizowanie Festiwali Pianistyki Polskiej oraz Koncertów Muzyki Organowej i Kameralnej. Także STSK rozdawał swoje medale. Za sponsorowanie jego sztandarowych muzycznych imprez i propagowanie muzyki otrzymali je: Lech Feder (nieobecny), Marzenna Mazur, Marek Bączkiewicz - prezes Engie EC, Anna Ćwiękowska - dyrektor zarządzający w Kegarze, Leszek Kuliński - wójt gminy Kobylnica, Józef Orłowski - wieloletni przewodniczący komisji rewizyjnej STSK oraz autorka tego tekstu. Dziękując za wyróżnienie, sponsorzy zapewnili o dalszej pomocy finansowej na działalność STSK. Z kolei Mieczysław Jaroszewicz obiecywał nieustające wsparcie dla nowych władz stowarzyszenia. Dużo czasu zajęło czytanie sprawozdań z działalności i finansów STSK w mijającej kadencji. Trudno się dziwić, gdyż z powodu pandemii, która uniemożliwiła duże zgromadzenia, trwała ona aż siedem lat. Oznacza to organizację siedmiu edycji FPP i festiwalu organowego oraz wielu recitali fortepianowych, gdyż od długiego czasu główną funkcją STSK jest propagowanie muzyki poważnej. Jedynym celem, którego nie udało się zrealizować -a mówił o tym Stanisław Turczyk - było wypracowanie skutecznych form współpracy z młodzieżą. To już, jak się wydaje, poważne zadanie dla nowego zarządu. ©® Kulturalnego Historia Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 Ruiny słupskiej starówki 1945 rok. Po lewej stronie widoczny kościół Mariacki Wojciech FreBchowski iwojciech.frelichow5ki@polskapress.pl Wspomnienia 8 marca1945roku Słupsk, wówczas niemiecki Stolp. zajęła Armia Czerwona. Choć walk o miasto praktycznie nie było. to nazajutrz większa część centrum zamieniła się w gruzy. Na początek należy zweryfikować datę zajęcia miasta przez Sowietów. Przez okres PRL-u, a także jeszcze przez pewien czas po 1989 r., uznawaną datą był 9 marca. Wzięła się ona stąd, iż dowództwo Armii Czerwonej na cześć zajęcia kolejnych miast lubowało się w oddawaniu salw armatnich w Moskwie. Takie salwy oddano także po zajęciu Słupska i miało to miejsce właśnie 9 marca, dzień po faktycznym zajęciu miasta przez wojska radzieckie. Walk o Słupska praktycznie nie było. Sowieci wkroczyli do miasta od zachodu i południowego-wschodu, zaś wojska niemieckie wycofały się na północny-wschód i wschód, w kierunku Gdańska. A za sobą wysadzili wszystkie mosty ma Słupi. Wybuchowa pułapka Wieczorem 8 marca Słupsk był już całkowicie kontrolowany przez jednostki radzieckie. Ta szybko okazała się złudna, bo wycofujący się Niemcy przygotowali dla swoich wrogów zasadzkę - zaminowali jedną z kamienic przy Starym Rynku. Detonacja, którą wywołali sowieccy żołnierze przeczesujący miasto. Ta eksplozja była powodem, że w przez kolejnych kilkanaście godzin Sowieci spalili większą część słupskiej starówki w obawie, że kolejne takie pułapki czekają na nich w budynkach na osi komunikacyjnej pomiędzy zachodnią o wschodnią granicą miasta. Taką tezę rok temu przedstawili prof. dr hab. Wojciech Skóra, dyrektor Instytutu Historii Akademii Pomorskiej w Słupsku oraz Tomasz Urbaniak, pasjonata i znawca historii Słupska. Tomasz Urbaniak odnalazł relację naocznego świadka tamtych wydarzeń. To relacja Mety Dahling, mieszkanki ówczesnego Stolpu. Kobieta opisuje, że dzień przed wkroczeniem Sowietów widziała, jak niemieccy żołnierze na Starym Rynku władowywali skrzynie, które następnie znosili do piwnicy budynku nr 12 stojącego po południowej stronie placu. Zauważyła również przewód, który był rozciągnięty pomiędzy budynkami. W dniu 8 marca 1945 roku Meta Dahling schroniła się w piwnicy kamienicy przy dzisiejszej ul. Małachowskiego. Późnym wieczorem usłyszała wielki huk, a nad centrum miasta widoczna była łuna od pożaru. Po kilku dniach, kiedy znalazła się na Starym Rynku, w miejscu budynku, w którym Wehrmachtu umieścili skrzynie, był wielki lej. Natomiast większość budynków otaczających Stary Rynek, a także tych z okolicznych ulic była wypaloną ruiną. Pożar metodyczny Według obu historyków dalszy rozwój wypadków był następujący. Rosjanie, w obawie przed kolejnymi pułapkami postanowili wypalić zabudowę zlokalizowaną na osi komunikacyjnej pomiędzy zachodnią 0 wschodnią granicą miasta. Do tego zadania Rosjanie zapędzili także Niemców, których wyciągali z mieszkań i zmuszali do wylewania benzyny na ulice 1 domy. To była częsta praktyka stosowana przez wojska so- wieckie po zdobyciu miast. Według prof. Wojciech Skóry, w czasie działań wojennych nie było czasu na rozminowywa-nie. Zatem podpala się miasto, aby zdetonować ładunld wybuchowe, które mogły zostać ukryte. O wielkim pożarze Słupska tuż po wkroczeniu Sowietów mówił już kilkadziesiąt lat temu prof. dr hab. Zygmunta Szultka, historyk przez wiele lata związany z Akademią Pomorską w Słupsku. Żołnierze sowieccy utworzyli z niemieckiej ludno- ści cywilnej żywy łańcuch ludzi z bazy paliw przy ul. Paderewskiego do centrum miasta. Posłużył do przenoszenia wiader wbenzyną, którą polewano budynki, a potem je podpalano. Według prof. Wojciech Skóry, gdyby Słupsk stanął Ruiny słupskiej starówki. Zima 1945 rok. Glos Słupska Piątek, 11.03.2022 Historia Stary Rynek kilka tygodni po zajęciu miasta przez Sowietów Ruiny słupskiej starówki w ogniu w wyniku żołnierskiej Najbardziej ucierpiało centrum furiiirozpasania, to pożary by- miasta, bo tutaj zabudowa była łyby chaotyczne, zlokalizo- najgęstsza i ogień łatwo prze- wane w różnych punktach mia- nosił się na sąsiednie budynki, sta. Tymczasem z topografii Szersze wyniki swoich ba- pożarów wynika, że wybuchły dań dotyczących pożaru Słup- one przy głównych ulicach skąpo zajęciu miasta przez So- Słupska z zachodu na wschód, wietów, prof. Wojciech Skóra przedstawił w artykule „Kto spalił Słupsk w1945roku? Przypadek pomorskiego miasta zajmowanego przez Armię Czerwoną", opublikowanym niedawno w „Przeglądzie Zachodniopomorskim". Zniszczony Zamek Książąt Pomorskich. Uprzątanie gruzów na Starym Rynku -1945 rok IV Informacje Głos Słupska Piątek, 11.03.2022 Witkacy i nagrody czekają. Rusza konkurs dla młodych literatów z całej Polski fmmi Step sta Anna Czemy-Marecka anna.marecka@polskapre5s.p! Do 21 marca można przysyłać prace - opowiadania, wiersze i nie tylko - na międzynarodowy konkurs literacki dla dzieci i młodzieży „Witkacy. Napisane dzisiaj". To już IH edycja konkursu, którego uczestnicy mają za zadanie stworzyć utwór zainspirowany życiem i twórczością Stanisława Ignacego Witkiewicza. Źródło inspiracji obowiązkowo ma być podane: tekst, obraz, fotografia, list, artykuł, element biografii. Oczekiwane prace to: opowiadanie, wiersz, dramat, komiks, scenariusz. Można je przysyłać do 21 marca. Prace oceniane będą w dwóch kategoriach: 1. uczniowie klas VI-VIII szkoły podstawowej oraz 2. uczniowie szkół średnich i innych ponadpodstawowych Podstawowe wymagania formalne: Objętność prac maksymalnie do 10 stron maszynopisu (18000 znaków) Należy je przesłać w wersji papierowej w trzech egzemplarzach na adres Szkoły Podstawowej nr 3 im Janusza Korczaka w Słupsku, i w wersji elektronicznej - na adres -sp3slupsk@wp.pl. Rozdanie nagród w 2021 roku Więcej informacji na stronach internetowych Szkoły Podstawowej nr 3 w Słupsku i Międzynarodowej Organizacji Soroptimist International Klub w Słupsku oraz na stronie FB Konkursu. Prace oceniać będzie jury powołane przez organizatorów. Skład komisji konkursowej stanowią poeci, prozaicy i dziennikarze; pracownicy naukowi Uniwersytetu Warszawskiego i Akademii Pomorskiej w Słupsku oraz nauczyciele poloniści. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi do końca kwietnia2022 r. Uczniowie nagrodzeni oraz ich opiekunowie zostaną zawiadomieni indywidualnie. Nagrodzone utwory znajdą się w książce podsumowującej konkurs, zostaną wydrukowane w ogólnopolskim pół-roczniku „Witkacy!" i zamieszczone na FB stronie konkursu. Laureaci konkursu otrzymują także Złote Zaproszenie do 25. Międzynarodowego Konkursu Interpretacji Dzieł S. I. Witkie- wicza „Witkacy pod strzechy" -bez eliminacji, jakim podlegają pozostali uczestnicy. Organizatorzy: Szkoła Podstawowa nr 3 im. Janusza Korczaka w Słupsku, Międzynarodowa Organizacja Soroptimist International. Klub w Słupsku. Partnerzy: Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Instytut Witkacego - Witkacy!, Słupski Ośrodek Kultury, Słupskie Towarzystwo Kultury Teatralnej - Teatr Rondo. ©® POGODA Krzysztof " Ścibor Biuro Calyus^ Piątek Pogoda dla Pomorza Prognara dla Bałtyku Stan morza (Bft) 2-3 Siła wiatru (Bft) 3-4 4 Kierunek wiatru St 1026 fi Pd f Pogoda dia Polski Pomorze cały czas znajduję się w zasięgu wyżu ze wschodu dociera do nas suche, kontynentalne i łagodne powietrze. Wi ciągu dnia będzie słonecznie i sucho. Na termometrach max do 4:6 °C. Wiatr płd.-j wsch., umiarkowany. W nocy bez opadów, rano mróz. Jutro kolejny wyżowy dzień, na niebie dużo słońca i cały czas sucho. Temperatura max do 6:8°C. Wiatr płd.-wsch. umiarkowany. Kolejne dni nieco cieplejszej 4 ŁlbaOBI mm V 25 km/h 4 o Kołobrzeg Oom Świnoujście o Rewal om 4 °Bli °Ustka © o Słupsk Darłowo 0 OBI Sławno Mielno ^ 4 ^KOSZALIN Mias o H«3 p Wejherowo Lębork GDAŃSK [4" TK8 Kałuży $10 cm Bytów Kościerzyna ♦48 cm 26 cm e3s3 Połczyn-Zdrój Q |3~HS»3 Szczecinek SZCZECIN taję— o o ■Bi Drawsko Pomorskie Człuchów 20 km/h ora Stargard pogodnie zachmurzenie umiarkowane przelotny deszcz ^ przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka | ciągły deszcz * ciągy deszcz i burza przelotny śnieg ciągły śnieg mgła J marznąca mgła .. śliska droga marznąca mżawka 5 °] temp. w dzień 05 temp. w nocy temp. wody przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu S kierunek i prędkość wiatru grubość pokrywy śnieżnej łOttilPa ciśnienie i tendencja s#! smog Gdańsk 4 ° 8 ° Kraków 1 ° 6 ° * Lublin 1 ° 5 ° # Olsztyn 4 ° 7 " Poznań 5 ° 8 ° j * Toruń 5 8 ° * Wrocław 5 8 * Warszawa 4 7 Karpacz ° 1 Ustrzyki Dolne -2 ° 1 Zakopane -3 ° 0 | INFORMATOR SANEPID Słupsk 608205830 Człuchów 791220895 Bytów 736333550 KOMUNIKACJA _ Słupsk: PKP 118000; 22194 36; PKS59 84242 56; dyżurny ruchu598437110; MZKSłupsk59 84893 00; Lębork: PKS 59 86219 72; MZK59 8621451; Bytów; PKS 59 822 2238; Człuchów: PKS 59 8342213; Miastko: PKS 59 8572149. DYŻURY APTEK Słupsk pt. - niedz. „DOM LEKÓW", ul. Tuwima 4, tel. 59 8424957 Ustka_ pt. PANACEUM 013, ul. Kopernika 18, tel. 59 814-43-67 sob. APTEKA Z PASJĄ. ul. Polna 2. tel. 732 806 600 niedz. REMEDIUM, ul. Kardynała Wyszyńskiego 1 b, tel. 59 814-69-69 Bytów pt. - niedz. CENTRUM ZDROWIA, ul. Ks. dr Bernarda Sychty 3 Miastko pt. - niedz. N0VA, ul. Kazimierza Wielkiego 24, tel.:59 8576732 Człuchów pt. 0BERLAND, ul. Długosza 29. tel.59834-17-52 sob. PRIMA, ul. Jana Długosza 11 niedz. RODZINNA, ul. Długosza 5, tel. 597212177 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubalczyków 1, informacja telefoniczna 59 846 0100 Ustka:_ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12, tel. 59 81469 68; Poradnia Zdrowia P0Z, ul. Kopernika 18, tel. 59 8146011; Pogotowie Ratunkowe - 59 81470 09 Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 822 85 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko, tel. 59 85709 00 Człuchów: Centrum zdrowia, ul. Szczecińska 13, tel. 59 8343142 Miracuium, ul. Grunwaldzka 18, tel. 59 862 2477 WAŻNE Słupsk: PoSqa997,-ul Reymonta. tel.598480645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Me£ka986;598433217; Straż Gminna59 8485997; Straż Pożarna998; Straż Mfejska alarm986: Ustka 598146761697 696498; Bytów 598222569; USŁUGI POGRZEBOWE Kala, ul. Armii Krajowej 15, tel. 59 8428196,601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Hermes, ul. Obrońców Wybrzeża 1 (całodobowo). tel. 59 842 8495.604434441. Winda i baldachim przy grobie, Hades, ul. Kopernika 15. całodobowo: tel. 59 842 9891.601663796. Winda i baldachim przy grobie. ul. Kaszubska 3A. tel. 502525 005 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. AUTOPROMOCJA Czytaj tak, jak lubisz gp2A.pl g24.pl