•SJ c I 4,40 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 770137 Nr indeksu348-570 9 520 5 3 Piątek 23 kwietnia 2021 magazyn Głos Pomorza Słupsk. Pracownicy oddziałów covidowych rozżaleni: ciężko pracują, a pieniędzy nie dostali strona 4 Bez auta ani rusz Pomoc Życie na wózkach: bez samochodu są uwięziem w domu~ strona 21 J# fi Słupsk. Klasztorne Stawy się zmienią. Będzie modernizacja strona 6 1, Dziś dodatek TV Pogodawregionie Kwiecień, plecień-Po kilku przyjemnych dniach wróciło do nas zimno strona 2 OlgaBończyk: Teraz zakochuję się sama w sobie-. „Ślady miłości" - ukazała sięnowa płyta aktorki i piosenkarki strony 12-13 Kobylnica Nie miał maseczki i przez to wpadł. Był poszukiwany strona 4 9770137952053 02 na początek Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Czytelne wydatki gminy? Jest to możliwe! 5;.- WY DATKI KALKULATOR Wydatki; 51 915 560 PLN Deficyt: 9 851 210 PLN - >/OD£XT £i. :n BnBv^;ńii£nftfóq8W -od v Pozostało zadania w zakresie polityki społecznej i wychowanie Administracja publiczna Si;.............:.................................. SZCZEGÓŁOWO Rodzina ........3&t> Gmina Potęgowo uruchomiła specjalną stronę internetową, na której mieszkańcy sprawdzą, na co wydawane są pieniądze z ich podatków Kinga Siwiec kHiga.siwiec@polskapress.pl Gmina Potęgowo Czytelny budżet samorządu? Bez mozolnego przeglądania dokumentów, z przejrzystą grafiką i intuicyjną obsługą? Tak. to możliwe. Udowadnia to gmina Potęgowo, która uruchomiła specjalną stronę internetową, na której mieszkańcy sprawdzą, na co wydawane są pieniądze z ich podatków. Takie inicjatywy warto nagłaśniać, bo dzięki nim mieszkańcy mogą dowiedzieć się więcej o wydatkach samorządu. Przejrzystą i ciekawą stronę internetową z budżetem uruchomiła gmina Potęgowo. Celem ma być przede wszystkim podnoszenie świadomości lokalnej społeczności - zarówno w kwestii finansów, ale też tego, jak coroczne rozliczanie przez nas PIT-ów wpływa nabudżetową kondycję gminy. - Działalność w samorządzie to przede wszystkim transpa-rentność. Chcieliśmy pokazać, na co konkretnie przeznaczane są pieniądze mieszkańców i jednocześnie zachęcić do tego, aby swoje zeznania podatkowe rozliczali w gminie Potęgowo. To bardzo ważne, bo tylko wtedy ich podatki trafiają do naszego samorządu - wyjaśnia Dawid Litwin, wójt gminy Potęgowo. Każdy, kto wejdzie na stronę, może sprawdzić, skąd biorą się przychody gminy, a także zobaczyć, na co samorząd wydaje najwięcej pieniędzy. Wszystko jest proste, czytelne, intuicyjne. Takie, jakie być powinno. Dodatkowo strona dostosowana jest do potrzeb osób niedowidzących'. Ciekawym narzędziem jest też Kalkulator Mieszkańca. Pozwala on na obliczenie, jaką część podatków gmina wyda na poszczególne zadania. Wystarczy, że podamy kwotę miesięcznego wynagrodzenia brutto. I tak na przykład przy dochodzie 3 tys. złotych miesięcznie kasę samorządu zasili 57,58 groszy. Z tego 20,54 zł gmina wyda na oświatę, 14,39 zł przeznaczy na działania prorodzinne, a 4,37 na utrzymanie administracji publicznej. Pozycji na liście jest oczywiście dużo więcej -wszystkie możemy sprawdzić. Dawid Litwin przyznaje, że reakcja mieszkańców na nową stronę jest pozytywna. - Strona działa od kwietnia, odzew ze strony mieszkańców jest bardzo pozytywny. Dostaję wiadomości prywatne, w któ- rych ludzie chwalą się, ile pieniędzy z ich podatków idzie do gminy i żartobliwie sugerują, co by chcieli za to zrobić -mówi wójt. Skoro o pieniądzach mowa, to może zastanawiać, ile kosztowało takie przedsięwzięcie. 0 to też zapytaliśmy. - Koszt zrobienia tej strony to 1000 złotych. Czy to dużo? 1 tak, i nie. Jako samorząd musimy trzy razy zastanowić się nad wydaniem każdej złotówki. Jednak uznałem, że wydanie tej kwoty nie tylko pozytywnie wpłynie na świadomość mieszkańców, na co idą ich pieniądze, ale też realnie podniesie wpływy do budżetu, bo - mam nadzieję - ludzie zapamiętają, że warto rozliczać się w gminie, w której się mieszka - odpowiada wójt. Warto pamiętać, że aby PIT rozliczyć w danej gminie, nie musimy wcale być tam zameldowani. Wystarczy, że zadeklarujemy, że tam mieszkamy. Do każdej gminy każdego roku trafia określony procent podatku dochodowego. Dobrze mieć to na uwadze, bo każdy z nas chciałby, aby nasze najbliższe otoczenie się rozwijało, a pieniądze z naszych podatków przeznaczane są między innymi na finansowanie szkół i przedszkoli oraz inwestycje w kanalizację, drogi i chodniki.©® Jutro u nas Gwiazda: Jan Frycz Teraz to bliscy są dla niego najważniejsi, choć bardzo kocha scenę. a - ** V. - " ''k. Temat dnia Rodzeństwo podbija kraj Sienkiewiczowie: Kwiat Jabłoni to rodzina w muzyce i w życiu. Kuchnia Zbliża się majówka Czas na grilla! Polecamy przepisy na przysmaki z rusztu. LOTTO 21042021r.,godz.21.50 MultiMuttK 7,1116,17,20,24,30, 31,34,37,46,47,54,56,62,63,66, 67,78+63 Ekstra Premia: 8,13,16,23,33,3 Ekstra Pensja: 2,13,15,18,27,2 Mini Lotto: 7,9,12,32,34 Kaskada: 2,4,5,7,8,9,10,11,13,16, 17,24 SuperSzansa: 9,5.3,9.3.7,2 2Z042021 r.,godz. 14 Mufti Mułti: 5,8,10,13,24,31.35. 36,43,44,47,53,56,57,58,63,66, 72.79.80+35 Kaskada: 2.4.7.10.11.12.13.15.18. 20,21.23 SuperSzansa: 3,0,0,8,6,5,3 WALUTY 22.04.2021 USD EUR CHF GBP 3,7885(-) 4,5562(+) 4.1354 +) 5,2655+) (+) wzrost ceny w stosunku do notowania poprzedniego (-)spadek ceny w stosunku do notowania poprzedniego Pogoda w regionie 9°C /~S o°c Barometr 1021 hPa Wiatr NW 20 km/h Uwaga przelotne opady Sobota 9°C TC Barometr 1023 hPa Wiatr NW 17 km/h Uwaga przelotne opady Niedziela 8°C -i°c Barometr 1025 hPa Wiatr NW 20 km/h Uwaga zachmurzenie duże Wiosna nie przychodzi, wracają za to mrozy Pogoda Po kilku przyjemnych dniach znów wróciło do nas zimno. Wróciło i na razie jeszcze z nami zostanie, bo cały czas będzie do nas napływać powie-trze z północy. Przed nami ostatni tydzień kwietnia, choć za oknem tego nie widać. Wróciły chłody, a na weekend zapowiadane są temperatury minusowe. - Cały czas znajdujemy się pod wpływem zimnego powietrza z północy. Od weekendu możemy spodziewać się noc-nychprzymrozków, a nawet lekkich mrozów. Temperatury spadną do -1, -2 stopni. W ciągu dnia termometry będą pokazywać maksymalnie 8-10 stopni na plusie, jednak temperatura odczuwalna będzie wynosić około o stopni. Wszystko przez zimny, północny wiatr - wyjaśnia Krzysztof Ścibor, meteorolog z biura prognoz Calvus. Najbliższe dni będą pogodne. Deszczu możemy się spodziewać dopiero w środę. Pogoda zrobi się nieprzyjemna, a od czwartku temperatury spadną jeszcze bardziej. Pierwszy dzień weekendu majowego Na weekend zapowiadane są temperatury minusowe ma być nadal chłodny. Ocieplenia możemy się spodziewać dopiero w okolicach 2-3 maja. Choć wiosenne temperatury jeszcze się nie zaczęły, synoptycy wstępnie zapowiadają już, jakiej pogody możemy się spodziewać latem. Zdaniem Krzysztofa Ści-bora, wakacje w tym roku będą się charakteryzować temperaturą wnormie, ale będą dość wil- - Prognozy pokazują, że czerwiec, lipiec i sierpień pod względem temperatury będą odpowiadać średniej wieloletniej. Natomiast przewidywana ilość opadów w czerwcu i sierpniu będzie przekraczała normy wieloletnie. Z kolei lipiec z natury jest miesiącem z dużą ilością opadów - wyjaśnia meteorolog. Kinga Siwiec Prenumerata Zadzwoń! 1 94 3401114 ; m prenumerata.gdp apolskapress.pl prenumerata.gp24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 wydarzenia 03 52 miliony złotych od rządu na drogi w regionie Grzegorz Hiłaredd /V a Region Premier Mateusz Morawiecki podpisał w środę decyzję 0 rozdziale środków w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Z najnowszej edycji tego programu do Słupska i powiatu popłynie aż 28 milionów złotych. Po 12 milionów trafi do powiatów lęborskiego i bytowskie- go. - Ze środków rządowych będzie w powiecie słupskim współfinansowana m.in. droga na odcinku Smołdzino -Gardna Wielka, wyremontowana zostanie ulica Konarskiego w Słupsku czy przebudowany zostanie układ drogowy ulic Polnej, Narutowicza 1 Nad Słupią w Ustce. To tylko przykłady niektórych inwestycji. W sumie dofinansowanie otrzymało 13 projektów, które mają zapewnione finansowanie. Cieszę się z bardzo dobrych informacji dla gmin i powiatu, które otrzymują już ko- lejny rok środki na inwestycje drogowe - powiedział Piotr Muller, rzecznik prasowy rządu i poseł PiS ze Słupska. Dofinansowanie trafi na 13 projektów w Słupsku i powiecie słupskim. Trzy to drogi powiatu słupskiego. l. 9,22 min zł ma kosztować przebudowa drogi powiatowej na odcinku Smołdzino -Gardna Wielka. Przebiega od m. Smołdzino poprzez m. Gardna Wielka, Gardna Mała, Wysoka, Czysta, Gąbino do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 213 w m. Lu-buczewo. Kwota dofinansowania 4,6 min zł. 2.7,1 min zł ma kosztować przebudowa drogi powiatowej: nr 1147G od skrzyżowania z DW208 do Ciecholubia. Przebiega od granicy powiatu słupskiego i sławieńskiego poprzez teren gminy Kępice do granicy powiatu słupskiego z powiatem bytowskim. W ogólnym przebiegu droga ta łączy drogę wojewódzką nr 205 z drogą krajową nr 21. Dofinansowanie to 3,5 min. 3.8,65 min zł ma kosztować przebudowa drogi powiatowej: Remont dróg nr: Droga nr 1200G przebiega od granicy powiatu słupskiego i bytow- skiego do drogi wojewódzkiej nr 210. Przeprowadza ruch tranzytowy w kierunku drogi wojewódzkiej nr 210 i dalej w kierunku aglomeracji trójmiejskiej . Droga nr 1201G krzyżując się w m. Niepoględzie z drogą nr 1200G przebiega od drogi wojewódzkiej nr 210 do granicy powiatu słupskiego i bytowskiego. Przeprowadza ruch tranzytowy w kierunku drogi wojewódzkiej nr 210 i dalej w kierunku aglomeracji trójmiejskiej. Droga nr II98G biegnie od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 210 do granicy powiatu słupskiego i bytow-skiego. Przebudowa odcinka objętego inwestycją, tj. bezpośrednio od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 210 w Motarzynie pozwoli na jej powiązanie z odcinkiem przebudowanym leżącym na terenie powiatu bytowskiego. Droga nr 1181G przebiega od skrzyżowania z drogą powiatową nr 1183G w m. Go-rzyno i łączy się bezpośrednio z drogami powiatowymi biegnącymi w kierunku drogi krajowej nr 6. Droga nr 1183G przebiega od m. Stowięcino do granicy powiatu słupskiego i lęborskiego. Droga nr 1140G prowadzi do drogi nr 1139G w m. Bobrowniki do drogi krajowej nr 6. W m. Bobrowniki planowany jest do wykonania węzeł drogi ekspresowej S6. Dofinansowanie to 4,3 min. Słupsk dostał 1499 807 zł na ulicę Konarskiego (cały remont ma kosztować 2 999 615 zł). Ustka otrzymała 5 498 380 zł na rozwój infrastruktury drogowej Miasta Ustka poprzez przebudowę drogi gminnej nr 100028 - ulicy Polnej, drogi gminnej nr 100072 - ulicy Narutowicza i drogi wewnętrznej -ulicy Nad Słupią wraz z poprawą bezpieczeństwa ruchu (cały koszt to ponad 10 min). Oto uznane projekty poszczególnych gmin z powiatu słupskiego. Gmina Damnica: 464 419 zł na budowę drogi w Damnicy (ul. Konopnicka), 177 400 zł na przebudowę drogi Karz-niczka - Zagórzyca, 177150 zł na przebudowę drogi w Sąbo-rzu. Gmina Smołdzino: 163 454 zł na remont drogi gminnej nr G102006G w miejscowości Smołdzino. Gmina Dębnica Kaszubska: 730 567 zł na przebudowę dróg gminnych - ulicy Sosnowej i Kasztanowej w Dębnicy Ka- szubskiej, 277 798 zł na przebudowę drogi gminnej w miejscowości Dobra. Gmina Kępice: 2 643 229 zł na poprawę bezpieczeństwa i spójności dróg gminnych na terenie gminy poprzez budowę i przebudowę dróg w miejscowościach Kępice, Ko-rzybie, Obłęże i Przytoćko. Gmina Ustka: 3 884 263 zł na przebudowa dróg wraz z odwodnieniem, oświetleniem i usunięciem kolizji z infrastrukturą energetyczną na osiedlu Przewłoka i w miejscowości Przewłoka. Dodajmy, że po 12 min zł dofinansowania do budowy czy remontów dróg otrzymają też samorządy z powiatu lęborskiego i bytowskiego. Gminy powiatu bytowskiego i powiat bytowski otrzy-mają ponad 12 milionów złotych, które przeznaczą na przebudowę dróg. Wyremontowane zostaną m.in. droga powiatowa na odcinku Role -Rozjazd na terenie gminy Miastko, droga powiatowa na terenie gminy Borzytuchom ulice Tartaczna, Szkolna i Strażacka w Parchowie. - Ze środków rządowych będzie współfinansowana m.in. droga łącząca powiaty bytow- ski i słupski na terenie gminy Borzytuchom, zostanie przebudowana ulica Miła w Bytowie oraz przebudowane zostaną ulice Tartaczna, Szkolna i Strażacka w Parchowie. To tylko przykłady niektórych inwestycji w sumie dofinansowanie otrzymało w powiecie bytowskim 12 projektów, które mają zapewnione finansowanie. Cieszę się z bardzo dobrych informacji dla gmin i powiatu, które otrzymują już kolejny rok środki na inwestycje drogowe - powiedział Piotr Muller, rzecznik prasowy rządu i Poseł na Sejm RP. - Natomiast w powiecie lęborskim ze środków rządowych będzie współfinansowana m.in. droga na odcinku Janowice - Redko-wice, wybudowana zostanie ulica Pułaskiego w Lęborku oraz przebudowane zostaną ulice Powstańców Warszawy, Turystyczna i Wróblewskiego w Łebie. To tylko przykłady niektórych inwestycji. W sumie dofinansowanie otrzymało 8 projektów, które mają zapewnione finansowanie. Cieszę się z bardzo dobrych informacji dla gmin i powiatu, które otrzymują już kolejny rok środki na inwestycje drogowe. ©® Wybory burmistrza Ustki nie odbędą się 9 maja? Rząd chce zmienić termin „Przypływy" Natalii Szroeder i Ralpha Kaminskiego na Kaszubach Ustka/wybory y Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@polskapress.pl Wszystko wskazuje na ta że termin wyborów burmistrza Ustki znowu zostanie przesunięty. Rząd planuje, by nie przeprowadzać wyborów samorządowych uzupełniających i przedterminowych 9 maja. Taką informację przekazał rzecznik rządu Piotr Muller. W programie „Tłit" Piotr Muller, zapytany o termin wyborów w Rzeszowie, odniósł się do sprawy wszystkich samorządów w Polsce, które są w tej sytuacji, awięc także Ustki. - Jest znak zapytania, bo sytuacja epidemiczna nadal nie jest dobra. Nie wykluczam, że wybory zostaną przesunięte, podobnie jak to miało miejsce w innych miejscowościach. W związku z tym spodziewam się, że decyla zapadnie najpóźniej w przyszłym tygodniu, a może nawet w tym. Ale raczej przewiduję następny tydzień -mówił rzecznik rządu Piotr Muller. Nie wskazał jednak konkretnego terminu. - Nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo nie znam analiz, decyzji. Jeśli będą przełożone, to na taki czas, który jest realny do przeprowadzenia tych wyborów, choć jeszcze niedawno wydawało się, że termin majowy jest możliwy. Ze względu na kwestię potencjalnego ryzyka istnieje poważna możliwość przesunięcia tego terminu - podsumował Piotr Muller. Ta sytuacja dotyczy ponad stu samorządów w Polsce. W Ustce po śmierci burmistrza Jacka Graczyka, która nastąpiła 21 października2020roku, wy- bory przedterminowe wyznaczano na 17 stycznia, 24 stycznia, u kwietnia. Następnie ze względu na sytuację epidemiczną, wciąż niekorzystną i dynamicznie zmienną, a także wprowadzone ograniczenia i zakazy, stosując się do zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego, termin przesunięto na 9 maja. Teraz rzecznik rządu poseł Piotr Muller zapowiada, że kolejny wskazany termin powinien być już realny i ostateczny. Regkm Sylwia Lis syłwia.lis@polskapress.pl To wspaniała informacja dla fanów artystów. Natalia Szroeder z Ralphem Kaminskim nagrali teledysk w Kłącznie na Kaszubach. Artystka pochodząca z Parchowa na Kaszubach na swoim profilu internetowym napisała: „Nie mogłam wymarzyć sobie piękniejszego prezentu na 26. urodziny. Nigdy z taką niecierpliwością nie czekałam na ten dzień. »Przypływy« mają wyjątkową historię. Pewnego późnowiosennego wieczoru, w ubiegłym roku, napisaliśmy z @arczej melodię. Pamiętam, jacy byliśmy nią podekscytowani. Jeszcze bez tekstu, bez ładu i formy, ale linia była taaaaka piękna. Pełna emocji wysłałam tę ro-boCzą, mocno nieopierzoną wersję moim Rodzicom. Następnego dnia dostałam wiadomość od Taty - zakochał się w tej melodii równie mocno jak my i, natchniony dźwiękami, napisał wiersz. Ja oczywiście popłakałam się jak dziecko (absolutny klasyk, jeśli o mnie chodzi), dodałam mm • VsT" Natalia Szroeder i Ralph Kamiński nagrali teledysk w Kłącznie na Kaszubach ciut od siebie, odrobinę poprzestawiałam, by zgrywało się z melodią. I w ten sposób powstał tekst do »Przypły-wów«". I dodała, że od samego początku wiedziała, że utwór ten trzeba zaśpiewać w duecie. Wybrała Ralpha Kaminskiego. „Zaszczytem i ogromnym szczęściem dla mnie jest Twoja obecność w tej piosence" - napisała wokalistka. Niedawno powstał teledysk do utworu. Nagrano go w Kłącznie na Kaszubach. Bogdan Ryś, wójt Studzienic, uważa, że to niesamowita promocja dla gminy. „Serdecznie gratuluję wykonania tak pięknej piosenki w takiej scenerii" - odpowiedział artystce. „Jednocześnie chciałbym ogromnie podziękować za taką wspaniałą promocję naszych pięknych Kaszub". 04 wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Pracownicy z oddziałów covidowych rozżaleni: ciężko pracują, a należnych im pieniędzy nie dostali Policja szulca właściciela świątecznego prezentu. Mateusz, odezwij się!!! Nie zasłaniał się maseczką, trafił do aresztu. Był poszukiwany. - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku informuje, że do dnia dzisiejszego nie otrzymał środków na wypłatę dodatkowych wynagrodzeń dla pracowników oddziałów izolacyjnych i osób zatrudnionych przy obsłudze pacjentów z koronawirusem. Pomimo zaistniałej sytuacji Zarząd szpitala podjął decyzję o wypłacie dodatków dla pracowników oddziałów izolacyjnych kosztem innych bieżących płatności oczekując na uregulowanie należności przez NFZ. Wskazane płatności zostaną zrealizowane na początku przyszłego tygodnia - przekazuje Marcin Prusak, rzecznik prasowy szpitala w Słupsku. NFZ wyjaśnia Czy rzeczywiście wina leży po stronie NFZ. Sprawdziliśmy. - Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ w Gdańsku do 21 kwietnia 2021 roku wypłacił Wojewódzkiemu Szpitalowi Specjalistycznemu w Słupsku za okres od października 2020 roku do końca lutego 2021 roku 8138 531,47 zł z tytułu tzw. dodatków covidowych. Według stanu na dziś, czyli 21 kwietnia 2021 roku, rozliczonych ze szpitalem nie zostało jeszcze dodatkowych 7 faktur wystawionych przez szpital w dniach 30 i 31 marca, obejmujących okres od października 2020 roku do stycznia 2021 roku, na łączna sumę 3 470 020,67 zł. Faktury te są skutkiem ponownej weryfikacji przez szpital osób uprawnionych do otrzymania dodatkowego świadczenia pieniężnego z tytułu Covid-l9, w wyniku której poszerzono krąg osób uprawnionych do otrzymania dodatku, a także zmieniono podstawy wymiaru dodatków. Te dodatkowe faktury są aktualnie weryfikowane prze pomorski NFZ i o ile nie zostaną stwierdzone w nich żadne nieprawidłowości powinny być zrealizowane w najbliższym czasie - wyjaśnia Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. ©® Słupsk Andrzej Gurba andrzej.gurba@polskapress.pl 5 kwietnia br. na ścieżce rowerowej w Słupsku znaleziono kopertę z pieniędzmi. Mieszkańcowi. który ją znalazł, nie udało się odszukać właściciela. Być może uda się to słupskiej polkji. - Wyszedłem na spacer około 21.30. Na ścieżce rowerowej zauważyłem kopertę. Nie była zaklejona. W środku znajdowała się nieduża kwota pieniędzy. Być może uda się znaleźć jej właściciela. Koperta jest zapisana - informował nas wcześniej czytelnik. Nikt się do niego nie zgłosił (mieszkaniec dodatkowo wywiesił w sklepach kartki z informacjami). Po dwóch tygodniach mieszkaniec Słupska przekazał kopertę policji. I to teraz mundurowi próbują znaleźć jej właściciela. - Dzielnicowi szukają właściciela świątecznego prezentu. Na pana Mateusza czekają pieniądze od jego taty. Choć święta wielkanocne już za nami, to jeden z przygotowanych prezentów nie dotarł jeszcze do adresata. Ko- Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowicz@gp24.pl Słupsk Pracownicy trzech oddziałów covidowych w szpitalu w Słupsku nie otrzymali należnych im dodatkowych pieniędzy za pracę. Twierdzą, że opóźnienia są co miesiąc, ale nigdy tak długie. Obawiają, się. że pieniędzy nie dostaną. Zarząd szpitala zapewnia, że pieniądze będą w przyszłym tygodniu a winą za opóźnienie obarcza na NFZ. Ten z kolei odbija piłeczkę, tłumacząc, że faktury ze szpitala przychodzą z opóźnieniem. Z informacją o braku pieniędzy za marzec zadzwonili pracownicy oddziału covidowego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku. - Jesteśmy naprawdę zdesperowani i bezsilni. Dodatkowe pieniądze za pracę na oddziałach covidowych, czyli tzw. dodatkowe 100 procent do pensji powinny być zawsze do 17 dnia każdego miesiąca. Tymczasem jest już 21 kwietnia, a my ich nie otrzymaliśmy - mówi pielęgniarka z oddziału covidowego w Słupsku. - Opóźnienia są praktycznie co miesiąc, ale nigdy tak długie. Podkreśla, że w ich imieniu z zarządem rozmawiała już przewodnicząca związków zawodowych. - Niestety, jesteśmy zwodzeni. Zarząd tłumaczy, że pieniędzy nie ma, bo nie przelał ich NFZ. Nie otrzymaliśmyjed-nak żadnej informacji, kiedy pieniądze będą. To przykre dla nas, że musimy upominać się o coś, co nam się należy. Zastanawiamy się, czy nie zgłosić tego problemu do inspekcji pracy - mów kobieta. To samo powtarza kolejna pielęgniarka z oddziału. - Naprawdę ciężko pracujemy. Kilka godzin w kombinezonach i maskach. Z najtrudniejszymi pacjentami, ciężko w krytycznym stanie. Jesteśmy przemęczeni, odwodnieni perta z napisem: „MATEUSZ Z OKAZJI ŚWIĄT WIELKANOCNYCH 2021 300 ZŁ -28.03.2021 TATA" czeka na odbiorcę w Komisariacie I Policji w Słupsku - mówi Monika Sadurska, rzecznik prasowy słupskiej policji. Koperta została znaleziona na ścieżce rowerowej, która biegnie w kierunku Głobina. Funkcjonariusze proszą o kontakt nadawcę, adresata bądź osoby, które mogą pomóc w realizacji przekazania świątecznej przesyłki. W tym celu należy kontaktować się z dyżurnym Komisariatu I w Słupsku pod nr tel: 47 742 05 25 lub z dzielnicowymi: asp. Agnieszka Janiszewska tel: 571335 097, asp. Paweł Otowicz tel: 571335 095 Słupska policja szuka właściciela świątecznego prezentu. Na pana Mateusza czekają pieniądze od jego taty Zatrzymany za brak maseczki 64-latek został ukarany mandatem, po czym został doprowadzony do aresztu, gdzie odbywa zaległą karę pozbawienia wolności Zpotięfi Kinga Siwiec kinga.siwiec@polskapress.pl Pecha miał mężczyzna, którego zatrzymali dzielnicowi z Kobylnicy. Ich uwagę zwrócił brakiem maseczki, ale w związku z tym. że był poszukiwany. skończył w areszcie. - Podczas jednej z interwencji prowadzonej wczoraj przez dzielnicowych z Posterunku Policji w Kobylnicy okazało się, że 64-latek, który nie stosował się do obowiązujących obostrzeń, jest osobą poszukiwaną. Mężczyzna nie zasłaniał ust i nosa, za co został ukarany mandatem, po czym został doprowadzony do aresztu, gdzie odbywa zaległą karę pozbawienia wolności - mówi Monika Sadurska, rzecznik prasowy słupskiej policji. Jednocześnie pani rzecznik przypomina, że policjanci nieustannie prowadzą działania mające na celu zapobieganie rozprzestrzeniania się korona-wirusa i podejmują interwen- cje wobec osób niestosujących się do obostrzeń. - W związku z niezasłania-niem ust i nosa tylko w tym tygodniu słupscy policjanci pod-jęli ponad 200 interwencji, w których trakcie nałożyli 154 mandaty karne, sporządzili 5 wniosków o ukaranie do sądu i pouczyli 51 osób. Mundurowi ponawiają apele o rozsądek i odpowiedzialność. Stosując się do obowiązujących obostrzeń, ograniczamy transmisję choroby Covid-i9 - apeluje Monika Sadurska. Pracownicy trzech oddziałów covidowych w szpitalu w Słupsku nie otrzymali dodatkowych pieniędzy za pracę i czujemy się niedoceniani -mówi kobieta. Obie panie proszą o nie-ujawnianie ich nazwisk, ponieważ obawiają się konsekwencji. Podkreślają jednak, że problem z wypłatami dotyczy wszystkich medycznych pra- cowników oddziałów covido-wych - lekarzy, pielęgniarek, opiekunów medycznych i ratowników. Co na to szpital? O wyjaśnienie zwróciliśmy się do zarządu szpitala. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 reklama 05 ttKLAMA UUlUllza Ostatni etap realizacji projektu Realizowane przez Spółkę „Wodociągi Słupsk" w partnerstwie z Gminą Słupsk inwestycje w ramach Projektu pn. „Gospodarka cyrkulacyjna w oczyszczalni ścieków wraz z rozbudową sieci wodno-kanaliza-cyjnej w aglomeracji Słupsk" weszły w ostatni etap realizacji. Podpisanie umowy o dofinansowanie nastąpiło w dniu 14.12.2017 r. Całkowity koszt przedsięwzięcia wynosi 36,9 min brutto, a kwota uzyskanego dofinansowania wynosi 17.7 min zł. Podstawowym celem Projektu jest dostosowanie wybranych procesów gospodarki wodno-ściekowej w regionie Słupska do modelu gospodarki w obiegu zamkniętym - GOZ (tzw. „circular economy"). Model ten polega na redukcji zużycia surowców i ilości powstających odpadów, zmniejszenie emisji oraz poprawę efektywności energetycznej - poprzez tworzenie zamkniętej pętli procesów. Jest to odejście od dotychczasowego modelu gospodarki liniowej bazującej na ciągłym wzroście i powiększającym się zużyciu surowców a w konsekwencji również odpadów. W ramach inwestycji w oczyszczalni ścieków w Słupsku wybudowano nową instalację fermentacji perkolacyj-nej, która umożliwi przetworzenie „trudnych" odpadów powstających na kratach oczyszczalni i zmniejszy emisję niektórych odpadów poddawanych dalszemu kompostowaniu. Za pomocą tego innowacyjnego na polskich oczyszczalniach rozwiązania będziemy mieli możliwość zwiększenia produkcji biogazu z bioodpadów, będącego wg ekspertów i strategów rozwoju paliwem przyszłości. Jednym z największych wyzwań było wdrożenie absolutnie nowoczesnej technologii de-amonifikacji odcieków powstających w procesach odwadniania osadów. Dotychczas wracały one na początek procesu oczyszczania i zwiększały znacząco obciążenie części biologicznej oczyszczalni. Usuwanie azotu ze ścieków do poziomu poniżej 10 mg/dm3 jest najtrudniejszym i najbardziej energochłonnym procesem w oczyszczaniu ścieków. Zastosowanie nowej tech- immmmmł mmmmmmimM. Mrnmmbmmi nologii pozwoliło na redukcję ok. 15% całkowitego ładunku azotu w sposób bardziej efektywny i mniej energochłonny. Dzięki temu stworzyliśmy możliwość obciążenia oczyszczalni większym ładunkiem azotu, m.in. z lokalnego przemysłu. Cały czas doskonalimy procesy hermetyzacji i dezodo-ryzacji procesów zachodzących na słupskiej oczyszczalni. Jest to bardzo wymagające wyzwanie technicznie i ekonomicznie. Tak duże obiekty jak słupska oczyszczalnia (-30. co do wielkości obiekt tego typu w Polsce) zazwyczaj oddziaływają na pobliskie otoczenie, a pełna herme-tyzacja i oczyszczanie powietrza złowonnego z obszaru kilkunastu hektarów jest jeszcze technicznie i ekonomicznie niedostępna. Dlatego metodą małych kroków wdrożyliśmy hermety-zaq'ę i dezodoryzacje kolejnego emitora jakim są przelewy na osadnikach wstępnych. Jako komplementarne uzu- pełnienie działań zmniejszających emisję na oczyszczalni przeprowadzono również wymianę zgarniaczy na wszystkich osadnikach oraz podniesiono efektywność transportu osadów do kompostowni. Do realizacji tego celu przeorganizowano magazyny kompostu i surowców, tak aby skrócić drogę transportu. Zakupiono również odpowiednią do tego celu ładowarkę kołową. Cały program inwestycyjny to nie tylko słupska oczyszczalnia. Efektywny transport ścieków za pomocą kanalizacji sanitarnej to niezbędny element zamkniętej pętli procesów zbierania i oczyszczania ścieków. Rozwój terenów inwestycyjnych wymaga ciągłej gotowości inwestycyjnej, której koszty mogą istotnie wpłynąć na cenę i stawki opłat za ścieki. Dzięki środkom z UE presja ta jest znacznie zmniejszona. Wykorzystaliśmy te środki, aby wybudować i podłączyć nowych odbiorców w rejonie ul. 3 Maja, Portowej, Spacerowej. Kaszubskiej i Łotewskiej oraz Legionów Polskich w Słupsku. Przebudowano również infrastrukturę w miejscowości Kobylnica budując komory połączeniowe umożliwiające zarządzanie kanalizacją ciśnieniową. Na terenie Gminy Słupsk inwestycje kanalizacyjne w różnym zakresie prowadzono w miejscowościach: Kusowo, Wielichowo, Strzelinko, Gać, Krępa Słupska, Gałęzinowo, Swołowo, Strzelino i Głobino Łącznie powstało 2,27 km nowej sieci kanalizacyjnej, a przebudowie poddano ok. 2 km sieci. Zakupiono również jeden z dwóch samochodów do czyszczenia kanalizacji sanitarnej. Dostawa drugiego planowana jest do lutego 2022 r. Transport ścieków nie zawsze może odbywać się beze-misyjnie, szczególnie tam gdzie ukształtowanie temu uniemożliwia funkcjonowanie kanaliza- cji grawitacyjnej i trzeba odcinkowo pompować ścieki. Wdrażamy rozwiązania zmniejszające ich uciążliwość. W ramach programu powstała stacja dezodoryzacji na ul. 3 Maja. Łącznie funkcjonuje ich 5 na terenie Miasta Słupsk. Programem objęte były również niektóre działania polegające na budowie sieci wodociągowej w rejonie ulic Banacha. Niemena i Kaszubskiej w Słupsku oraz ul. Miejskiej w Siemianicach. Poza tym przebudowie, poprzez wykonanie nowych odcinków wodociągów, poddano sieć w rejonie ul. Spacerowej, Dembińskiego, Chłopickiego, Braci Gierymskich, Jagiełły i Łukasiewicza. Poznańskiej, Szczecińskiej. Koszalińskiej. Braci Gierymskich. Olchowej i Cisowej. Parkowej. Jodłowej i Jałowcowej. Piłsudskiego i Zygmunta Augusta. Poprzecznej. Lawendowej i Klonowej w Słupsku. W Gminie Słupsk przebudowano system wodociągowy zasilający miejscowość Strzelino oraz wykonano sieci wodociągowe z miejscowości Wrzeście do Wiklina i z miejscowości Rogawica do Ku-kowa. Łączna długość wybudowanej i zmodernizowanej sieci wodociągowej wynosi 12.7 km. Do wykonania pozostały ostatnie inwestycje w oczyszczalni ścieków w Słupsku, w tym modernizacja węzła odwodnienia osadu poprzez wymianę wirówki odwadniającej. Umożliwi to poprawę stopnia odwodnienia, a tym samym zmniejszenie ilości powstającego osadu. Zakończono już prace budowlane i trwa rozruch technologiczny. W tym miejscu warto podkreślić, że w oczyszczalni dziennie powstaje ok. 35 ton uwodnionych osadów (najwięcej w regionie), co stanowi ok. 20% wszystkich odpadów komunalnych powstających na terenie miasta. Nie można tego odpadu składować, a najbliższe, poza własną kompostownią, miejsca do których możemy wywieźć nadmiar osadów to kompostownie w Tczewie lub Pile. Dlatego, każde zmniejszenie masy osadów ma kluczowe znaczenie, zarówno w aspekcie ekonomicznym, jak i środowiskowym. W związku z oszczędnościami uzyskanymi w całym projekcie wnioskowaliśmy o zwiększenie pierwotnego zakresu planowanych inwestycji. Uzyskaliśmy pozytywną opinię Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pełniącego funkcję Instytucji Wdrażającej na realizację zadania polegającego na modernizacji nadrzędnego systemu sterowania procesami technologicznymi w części biologicznej oczyszczalni wraz z wymianą dmuchaw. Inwestycja ma poprawić efektywność i niezawodność procesów technologicznych oraz ustabilizować bardzo wrażliwe na różne czynniki procesy usuwania azotu i fosforu. Zastosowanie nowej generacji dmuchaw w połączeniu z predyk-cyjnym systemem sterowania umożliwi poprawę efektywności energetycznej oczyszczalni. Oczyszczalnia zużywa rocznie ok. 5 GWh energii elektrycznej (jeden z największych konsumentów w regionie), z czego ponad 60% na procesy napowietrzania. Liczymy, że stosując kombinację rozwiązań technicznych i technologii informatycznych możemy w znaczny sposób poprawić efektywność energetyczną. Nasze działania zostały potwierdzone przez audyty efektywnościowe, przyznające tzw. białe certyfikaty. Wszystkie podejmowane działania mają na celu stałe podnoszenie jakości usług w zakresie ochrony lokalnego środowiska, bez nadmiernego i nieakceptowalnego wpływu na taryfy za wodę i ścieki. Dzięki pozyskanym z UE środkom oraz dobrze przygotowanym i dobranym rozwiązaniom będziemy mogli zrealizować wszystkie zadania i uzyskać założone cele, szczególnie w kontekście GOZ. Pomimo problemów z panującą pandemią jesteśmy przekonani, że cały program zakończy się w uzgodnionym z donatorem terminie do 31 marca 2022 r. Zrealizowane inwestycje i ich efekty są już dzisiaj przedmiotem zainteresowania branży wodociągowo-kanalizacyjnej, nie tylko z kraju, a koszty oczyszczania ścieków na słupskiej oczyszczalni są jednymi z najniższych dla tej wielkości obiektów w Polsce. Fundusze Europejskie Infrastruktura i Środowisko ®fdociagi Słupsk Unia Europejska Fundusz Spójności 06 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Żeby Klasztorne Stawy nie były koszmarne... Nowa inwestycja uwzględni to, czego zaniechano? Grzegorz Hilarecki grzegonhilarecki@polskapress.pl % Stupsk Jeśli radni w się zgodzą, do Słupskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji trafi dodatkowe 150 tysięcy złotych, za które ma zostać zmodernizowany teren Parku Kulturowego Klasztorne Stawy w Słupsku. Historia tego miejsca wciąż przez decyzję samorządowców jest tworzo- D na na nowo. „W ramach zadania zostanie wykonany projekt wodno-melioracyjny oraz rozbudowane zostaną urządzenia wodne umożliwiające regulowanie i piętrzenie stanu wody, napowietrzanie stawów wraz z niezbędnymi elementami małej architektury (m.in. pomosty na groblach pomiędzy'stawami). Realizacja zadania zapewni pełną sprawność urządzeń wodnych, które umożliwią prawidłowy proces regulowania stanu wód oraz napowietrzenie stawów w celu utrzymania odpowiedniej przejrzystości i czystości wód" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały rady miejskiej. Zapytaliśmy dyrektorkę SO-SiR o planowaną inwestycję. Agnieszka Klimczak tak tłumaczy konieczność wykonania nowej inwestycji: - To powinno być zrobione podczas budowy parku, było w zaleceniach specjalistów, ale już wprojekcie się nie znalazło. Nie wiemy teraz dlaczego. Dlatego mamy problemy z brakiem przejrzystości wody i zaśmieceniem stawów. Specjaliści wytłumaczyli, że rury plastikowe łączące ten ka-skadowy układ stawów są za ir ałe. Jak to zrobimy, bę- Tak wyglądały bogate we florę i faunę stawy w 2009 roku dziemy mogli regulować stan wody i głębokość stawów. Woda będzie szybciej przepływać. Będzie czyściej i ładniej. Chcemy by przestano mówić na ten park „Koszmarne Stawy" a by było to piękne miejsce, jak dawniej. Ta inwestycja nie wynika tylko z tragicznych wypadków do jakich w parku doszło. By zapobiec podobnym tragediom, pojawiły się tam tabliczki ostrzegawcze. Przypomnijmy: w lutym na lód wszedł 26-letni mężczyzna, który chciał uratować psa. Lód się załamał, a mężczyzna utonął. Trzy lata temu w tym samym parku była bliźniacza tragedia. Na lód, ratując psa, weszła ośmiolatka. Niestety, także zginęła.Po ostatniej tragedii władze miasta zapewniły, że to co się wydarzyło „nie pozostanie bez reakcji samorządu". Tymczasem Park Klasztorne Stawy, który już W2015 roku ówczesny wiceprezydent Słupska - Marek Biernacki - nazwał „koszmarne stawy" od lat pokazuje, iż władze naszego miasta zmagają się z problemami, które same stworzyły. Ten park był budowany bo był potrzebny władzom miasta i marszałkowi województwa, jako pretekst do dofinansowania budowy Parku Wodnego. To był pomysł trzech parków obok siebie: Technologicznego, Klasztornych Stawów i Parku Wodnego. Formalnie Klasztorne Stawy były budowane oddzielnie od akwaparku, a za inwestycją nie stało miasto, lecz Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego. Dlatego udało się park wykonać w terminie i rozliczyć się z pie-niędzy unijnych wteiminie. Ale i tak miasto to zaprzepaściło... Nie wchodząc w szczegóły, mia- Klasztorne Stawy obecnie... sto tak prowadziło inwestycję Trzy Fale, że straciło unijne dofinansowanie na całość. PARR stracił więc też dotację na Klasztorne Stawy, choć wszystko zrobił i rozliczył jak należy. Marszałek jednak był nieubłagany. PARR oddał swoją część dotacji za park i odsetki. Okazało się jednak, że umowy podpisane przez miasto z PARR w 2009 roku i z 2013 wymusiły na mieście obowiązek przejęcia parku i pokrycia wszystkich kosztów jego powstania oraz utrzymania. W sumie to aż2.897.067złotych. Przy okazji inwestycji zniszczono tam wiele cennych drzew, które uschły. Prokuratora umorzyła jednak sprawę. Historia stworzona w ratuszu Obecnie planowana inwestycja jest okazją to przypomnienia, jak wyglądał ten teren przed formalnym powstaniem Parku Kulturowego Klasztorne Stawy. Oto fragmenty opisu przygotowane przez ratusz w 2009 roku, jako załącznik do uchwały rady miejskiej o powstaniu Parku Kulturowego Klasztorne Stawy:„Na mapach niemieckich z lat 1889 i 1935 cały obszar oznaczony jest nazwą własną: Probstborn z zaznaczonymi stoma sztukami drzew. Opierając się na publikacji Zbigniewa Martyna -Probstborn był przed wiekami historyczną własnością klasztoru Sióstr Norbertanek. W latach 30-tych XX w. w sąsiedztwie omawianego zespołu stawów znajdowała się cegielnia,należąca do przedsiębiorcy Carla Westphala. Był on posiadaczem trzech cegielni, z których największa znajdowała się właśnie przy ul. Grunwaldzkiej. W dostępnej literaturze dotyczącej dziejów miasta i jego rozwoju nie znaleziono jednoznacznych informacji na temat miejsca umownie nazywanego „Klasztorne Stawy". Na podstawie nielicznych wzmianek nie można określić czasu i sposobu powstania zespołu. Analiza dostępnych materiałów kartograficznych pozwala jedynie stwierdzić, że zespół stawów w podobnym do dzisiejszego kształcie istnieje od końca XIX w. Park Kulturowy „Klasztorne Stawy" charakteryzuje się bogatą szatą roślinną, typową dla „naturalnych zbiorowisk leśnych o charakterze żyznych lasów dębowo-grabowych" .Wykonana inwentaryzacja flory-styczna wykazała obecność: 170 gatunków roślin naczyniowych i 11 gatunków mchów. Wokół stawów rośnie łącznie 115 drzew liściastych w wielu 100-150 lat. Inwentaryzacja fauny pozwoliła wyodrębnić 4 gatunki płazów oraz łącznie 24 gatunki ptaków, w tym 22 objęte ochroną ścisłą oraz 2 gatunki ptaków łownych". Zdjęcie, które zamieszczamy z 2009 roku pokazuje, jak kwitnąca była miejscowa przyroda. Niestety, tak ją „chroniono", że aż w znacznej części zniszczono. Każdy ze starszych słupszczan, który bywał tam np. w latach 80. ubiegłego stulecia, wie ileż tambyło zwierząt i życia. Szkoda, że akurat udało się to naszym samorządowcom zmienić. Ale dodam, że mieli bujniejszą fantazję, chcieli by na działce obok powstało coś jeszcze. Prezydent Słupska pismem z dnia 16 czerwca 2009 r. chciał usadowić tu przeniesiony z ulicy Bałtyckiej 8 w Słupsku zabytkowy budynek kantoru d. cegielni Carla Westphala datowany na 1871 r. Ten budynek do życia przywrócił jeden z restauratorów... ©® 089807405 zamów: O 94 3401114 od poniedziałku do piqtku w godz. 9:00-15:00 ©email: prenumerata.gdp@polskapress.pl Oferta tylko dla nowych prenumeratorów * Średnia oszczędność miesięczna w porównaniu do ceny w kiosku maj - lipiec 2021 r. Zostań prenumeratorem! Oszczędzasz 43 zł * Gazetę dostarczymy Prenumerata na 3 miesiqce za 44 zł miesięcznie codziennie do Twojego domu, biura, tam gdzie chcesz! Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 artykuł reklamowy 07 0310080967 Wzruszony Mirosław (621.) opowiada, jak nowa formuła pomogła dużo lepiej słyszeć, wyeliminowała tinnitus (szumy uszne) umożliwiając doskonałą komunikację z rodziną i otoczeniem. „Brzęczenie w uszach ustąpiło błyskawicznie. Znów słyszę świat bez zakłóceń" Gdybym wiedział, że można tak szybko uciszyć to okropne buczenie w uszach, już dawno sięgnąłbym po ten produkt. Szybko przestałem słyszeć ciągły pisk -ulga nie do opisania - a do tego słyszę wyraźniej, przestałem męczyć rodzinę ciągłym dopytywaniem co powiedzieli i głośnym słuchaniem radia. Pan Mirosław jest jedną z 79400 osób w Polsce, które poprawiły swój słuch i komfort życia -pora na Ciebie! Ty też pokonasz przeczulicę słuchową - pozbądź się dzwonienia i dudnienia w uszach w rekordowym tempie. Jak odebrać preparat ZA DARMO? TOP PRODUKT! Błyskawicznie niweluje zakłócenia uszne Jeśli Twoje codzienne funkcjonowanie, sprawne myślenie, spokojne zasypianie alb' ! komunikację z bliskin zaburzają Ci uciążliwe szumy uszne, koniecznie przeczytaj o udoskonalonej formule z kompleksem AudioBalance, która wspiera zniwelowanie wielotonowych dźwięków fantomo-wych i poprawia jakość słyszenia bez żadnych pisków, szmerów, buczenia i dudnienia. .Niesamowicie mocny słuch i żadnych szumów" „Kiedy sięgnąłem po ten preparat za namową znajomego eksperta, a po niedługim czasie buczenie w uszach zaczęło znacznie słabnąć, nie przypuszczałem jeszcze, że to dopiero początek fantastycznych efektów. Szumy uszne i to już był dla mnie powód do pełni. Spokój w głowie, koniec irytacji, ciągłego wwiercania się dziwnych dźwięków w uszy. Potem nastąpiła dalsza poprawa: zacząłem słyszeć mocniej, głośniej, o wiele wyraźniej - z każdym tygodniem orientowałem się, że słyszę np. wnuki bawiące się w pokoju obok, choć nigdy wcześniej Regulamin - rgimnprmcJpK.com nie słyszałem co dzieje się za ścianą. Że słyszę szum gotującej się wody w czajniku albo przekręcanie klucza w zamku, kiedy córka wraca z pracy. Dopiero teraz żyję pełnymi zmysłami - znów mogę słuchać tego, co dzieje się wokół, i to w najdrobniejszych szczegółach - podsumowuje zachwycony Mirosław. I Mrtfc V' Lepszy słuch = wyższy komfort życia! Stosując nowatorski specyfik: Zredukujesz uporczywe szumy uszne Wyciszysz ciągły pisk i nieustanne buczenie wewnątrz uszu Wspomożesz regenerację nerwów słu-chowych i wyostrzysz odbiór dźwięków Poprawisz jakość słyszenia Zaczniesz słyszeć mocniej, głośniej i wyraźniej - nawet odgłosy z oddali Koniec szumu w głowie Eksperci podkreślają, że za tak spektakularną skutecznością innowacyjnej formuły stoi niespotykane dotąd, maksymalnie wysokie stężenie składników aktywnych, tworzących unikalny kompleks AudioBalance. Ich działanie polega na zwiększeniu ukrwienia naczyń w uchu środkowym nawet o 60%, wsparcia dla regeneracji nerwów słuchowych oraz odizolowaniu dźwięków fantomowych (słyszanych tylko w głowie) od realnych dźwięków z otoczenia. Preparat wspomaga powstrzymanie receptorów odpowiedzialnych za wytwarzanie szumów, dlatego większość stosujących szybko przestaje słyszeć irytujące szmery i szelesty. wyoor ekspertów ~ mia ł m mm m m m tm m £m**. JŁ*^*4* nie im lepszego środka m szumy uszne! Nowa formuła kompleksowo wspiera w walce z przeczulicą słuchową, dzięki czemu przywraca komfort codziennego życia, eliminuje problemy ze snem, oddala lęki związa ne ze 'słyszeniem głosów", poprawia zdolność koncentracji i kompensuje zaburzenia słuchu u osób w każdym wieku. Bez względu na przyczynę powstawania szumów usznych, każdy może pozbyć się drażniących pisków, buczenia i dzwonienia w głowie dzięki zastosowaniu innowacyjnego środka. Waldemar Maj, spec. w zakresie laryngologii m Zmień swoje życie na lepsze - Jak będzie wyglądać Twoja codzienność bez szumów usznych? Bez trudu porozmawiasz przez telefon -> Przestaniesz prosić rozmówcę o powtórzenie, dopytywać: „proszę?", „słucham?", „co mówiłeś"?^ Nie będziesz już odczuwać niepokoju wywołanego szumem i piskami w uszach Swobodnie załatwisz sprawy urzędowe, na poczcie i w sklepie Z łatwością wyizolujesz i rozpoznasz głosy w większym gronie, np. przy rodzinnym stole ^ Pozbędziesz się uczucia rozdrażnienia-^ Zaczniesz lepiej spać, pozbędziesz się bólu głowy i zmęczenia W porę usłyszysz nadjeżdżający samochód i pędzącą karetkę^ Obejrzysz ulubiony program w TV bez nastawiania go na cały regulator. Już dziś napraw swój słuch Możesz nadal słuchać świata jedynie pobieżnie, irytować się na szumienie w głowie, trudności w komunikacji z innymi i biernie czekać, aż sytuacja się pogorszy. Możesz też wziąć sprawy w swoje ręce i odzyskać rewelacyjną jakość słyszenia bez pisków i dudnienia, zwiększyć zakres odbieranych dźwięków, wzbogacić je @ Medfcfleporters Raport badawczy MedicReporters Kompleks AudioBalance skuteczny nawet przy dużych zaburzeniach słuchu: Wzbogaca i 3-krotnie pogłaśnia dźwięki z otoczenia Eliminuje uporczywe szumy uszne Poprawia koncentrację, likwiduje bóle głowy i problemy ze snem Już nic nie dzwoni mi w uszach! Przyznam, że nie dowierzałem w działanie tego produktu, ale wystarczyło regularne stosowanie, żeby szmery i trzaski w uszach zniknęły jak ręką odjął. Preparat nie ma sobie równych - usunął szumy uszne, a przy okazji poprawił słuch, jakby pogłośnił i wyostrzył wszystkie dźwięki z otoczenia. Rewelacja. Grzegorz, 39 lat, Kraków i wyostrzyć, by znów wyraźnie słyszeć śmiech Twoich bliskich, szczekanie psa na podwórku, szum wiatru czy pukanie listonosza do drzwi. Wybór należy do Ciebie - nie przegap wyjątkowej szansy. ^WYCISZ SZUMY USZNE W 100% NATURALNIE ł BEZPIECZNIE śźk , Zadzwoń i zamów produkt do przetestowania ZA DARMO! ZADZWOŃ: 71 728 29 75 pon.-pt. 08:00-20:00, sob.-nd. 09:00-20:00. Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. ♦Pierwsze 100 osób, które zadzwonią do 07.05.2021 r., otrzyma 100% REFUNDACJI OD PRODUCENTA ♦Medal przyznany RevitaPharm w programie Konsumencki Lider Jakości - Debiut Roku 2020 Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Prof. Horban: Szansa na powrót do normalności pod koniec maja 08 Polska i świat Budowa lotniska CPK ruszy w 2023 roku Warszawa Piotr Wróblewski piotrw0blewski@polskapress.pl Centralny Port Komunikacyjny o krok bliżej od rozpoczęcia budowy. Przyjęto właśnie dokument który wskazał wszystkie nowe szlaki komunikacyjne prowadzące do lotniska. Są to przede wszystkim linie kolejowe, które dotyczą aż600gmin w Polsce. - To były największe konsultacje społeczne w Polsce - tak wiceminister infrastruktury Marcin Horała podsumował przyjęcie Strategicznego Studium Lokalizacyjnego (SSL) dla Centralnego Portu Komunikacyjnego. Proces trwał półtora roku. W tym czasie mieszkańcy zgłosili prawie 160 tysięcy uwag i wniosków. Po ich uwzględnieniu wytyczono ponad 10 tys. km wariantów linii kolejowych, a także warianty pod przyszłe drogi ekspresowe. Na koniec powstała opasła księga licząca aż 1903 strony. SSL określa warianty wszystkich kluczowych tras prowadzących do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak zapowiedział Marcin Horała, dzięki temu powstanie „nowy system transportowy Polski". - Założenie jest takie, żeby wszyscy mieszkańcy Polski mieszkali w odległości nie większej niż 30 km od stacji kolejowej - dodał minister, będący pełnomocnikiem rządu ds. CPK. Jak usłyszeliśmy, do 2034 roku powstanie w sumie 1860 km nowych linii kolejowych. Plany uwzględniają pozyskanie środków z dwóch pe-spektyw unijnych. Szklaki komunikacyjne pod CPK dotyczą co czwartej gminy w Polsce. - Strategiczne Studium Lokalizacyjne określa korytarze komunikacyjne, w ramach których powstawać będą nowe trasy. Mają one tworzyć spójny system. Patrzymy na potrzeby całego kraju i projektujemy system będący odpowiedzą na potrzeby całego kraju - opowiadał Horała. Co ważne, wybrano warianty poszczególnych tras, a nie ich ostateczną lokalizację. Ta zostanie wybrana (jako najkorzystniejszy z wariantów) na skutek analiz i konsultacji społecznych. - Tworzymy sieć połączeń kolejowych, które będą w stanie przyjąć większe niż obecnie potoki pasażerskie. Poza tym odciążą transport kołowy i lotniczy w kraju. Słyszymy, że loty krótkodystansowe powinny zostać zastąpione koleją. W Polsce na razie nie mamy do tego odpowiedniej infrastruktury kolejowej. Program CPK to zmieni - zapewnił prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego Mikołaj Wild. Prezes CPK zapewnił, że w 2023 roku wbita zostanie symboliczna pierwsza łopata pod budowę lotniska, a także trasy kolejowej. Na początek budowana będzie szybka kolej na trasie Warszawa-CPK-Łódż. Zgodnie z zapowiedziami z centrum Warszawy na lotnisko szybkim pociągiem mamy dotrzeć w kwadrans. ©® Główny doradca premiera ds. C0VID-19 prof. Andrzej Horban przewiduje, że w maju możliwe jest odmrożenie gospodarki cesowej powiedzmy: piętnastego. Profesor dodał, że „istnieje bardzo duża szansa", że pod koniec maja wszyscy będziemy mogli wrócić do względnej normalności. Podkreślił znaczenie regionalizacji znoszenia obostrzeń. - Na początku trzeba będzie zacząć otwierać aktywności w tych województwach, gdzie jest mniej zakażeń. Wszyscy zawsze dopominali się o coś, co nazywa się regionalizacją. Najwyższa pora zgodzić się z nimi -mówił. Prof. Horban ocenił, że także w tym majowym okresie luzo-wania restrykcji i odmrażania gospodarki „powinniśmy zrezygnować już" z noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Jeżeli połowa osób się nie zaszczepi, to będzie chorowała prawdopodobnie na jesieni i będziemy mieli powtórkę z rozrywki W tej sytuacji powróciło pytanie o całkowite odmrożenie gospodarki, w tym otwarcie restauracji i hoteli. - Myślę, że to wszystko się podzieje w maju - mówił w TVN24 główny doradca premiera do spraw C0VID-19 i przewodniczący Rady Medycznej profesor Andrzej Horban. Dopytywany o konkretną datę odparł: - Z ostrożności pro- - W maju będzie dobrze. Będzie spadała liczba zakażeń, liczba chorych w szpitalu, będzie spadała liczba zgonów -mówił. Przewiduje także, że pod koniec maja liczba zakażeń koro-nawirusem powinna wynosić około 2,3 tysiące nowych przypadków dziennie. - Wirus nie jest wrażliwy na pogodę tak do końca, bo to bydlę raczej jest bezrozumne. Nie ma zwojów mózgowych, my powinniśmy je mieć i zachowywać się racjonalnie - dodał. Doradca premiera stwierdził, że jego zdaniem obecny program szczepień jest za wolny i „sam chciałby wiedzieć", dlaczego tak się dzieje. Zaznaczył, że nadejście jesienią czwartej fali pandemii zależy od nas. - Zależy to od szczepień, od zachowania społeczeństwa i od tego, jak dużo osób to przechorowało -wymienił. Horban przekazał, że już prawdopodobnie około 40 procent Polaków przechorowało C0VID-19, a pozostałe osoby powinny być zaszczepione. - Jeżeli zostaną zaszczepione/to szanse na to, że C0VID zacznie dominować i demolować życie społeczne na jesieni, są w tym momencie małe. Jeżeli połowa osób się nie zaszczepi, to będzie chorowała prawdopodobnie na jesieni i będziemy mieli powtórkę z rozrywki - mówił. ©® Osoby w wieku 40-49 lat mogą wybrać termin szczepienia przeciw COYID-19 WKRAJUlNASWiKiEl Warszawa Sondaż: PiSbez samodzielnej większości w Sejmie Jeśli wybory parlamentarne odbyły się dzisiaj, to do Sejmu dostałoby się pięć ugrupowań - wynika z najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Polsatu News. Wybory wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość (startując jako Zjednoczona Prawica razem z Solidarną Polską i Porozumieniem Jarosław Gowina), uzyskując poparcie wynoszące 32,6 proc., jednak nie zagwarantowałoby im to samodzielnej większości. Na drugim miejscu plasuje się Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowało 16,4 proc., a podium zamyka ruch Polska 2050 z poparciem 15,7 proc. Do Sejmu dostawałaby się także Lewica, na którą oddało głos 11,5 proc. oraz Konfederacja z wynikiem 8,2 proc. Ugrupowaniem, które nie zdobyłoby miejsc w Sejmie, jest PSL - Koalicja Polska, która ma poparcie 4,9 proc. badanych, caip) Warszawa Poseł PiS wybrany przez Sejm na RPO szuka poparcia senatorów Bartłomiej Wróblewski i inni parlamentarzyści PiS próbują przekonać senatorów opozycji do poparcia kandydatury Wróblewskiego na stanowisko rzecznika praw obywatelskich. Do polityków dotarto również pismo, w którym Wróblewski prosi o wyznaczenie kandydata na zastępcę RPO - informuje 0net.pl. 15 kwietnia Sejm, głosami posłów Zjednoczonej Prawicy, wybrał posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na rzecznika praw obywatelskich. Mimo to ma on niewielkie szanse na zostanie RPO. Wróblewski musi dostać jeszcze akceptację Senatu, w którym większość ma opozycja. Dlatego rozpoczęło się „polowanie na senatorów". W rozmowie z Onetem Jacek Bury, senator ruchu Polska 2050, mówi: Najpierw przeszedł do mnie senator PiS, który przekonywał, że mamy wiele wspólnego z posłem Wróblewskim. Wskazał, że podobnie jak ja jest przedsiębiorcą i liberałem gospodarczym, (aip) Warszawa Aleksandra Kiełczykowska Aleksandra Kielczykowska@polskapress.pl Podczas środowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział luzowa-nie obostrzeń w 11 województwach. Pojawia się więc pytanie o całkowite odmrożenie gospodarki, w tym otwarcie restauracji i hoteli. - Myślę, że to wszystko się podzieje w maju - mówił wTVN24 główny doradca premiera do spraw COVID-19 profesor Andrzej Horban. W środę minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że „wydaje się", że apogeum trzeciej fali epidemii koronawi-rusa mamy ża sobą. - To pozytywne informacje, ale te informacje muszą uwzględniać to, że cały czas mamy wysokie poziomy zakażeń, hospitalizacji i zgonów-dodał. Minister zapowiedział regionalizację obostrzeń i rezygnacji z nich. W pięciu regionach utrzymano obowiązujące ograniczenia. Są to województwa: śląskie, dolnośląskie, wielkopolskie, łódzkie i opolskie. Zarazem rząd zdecydował o poluzowaniu obostrzeń w pozostałych li województwach. Od poniedziałku, 26 kwietnia, przywrócona zostanie tam nauka hybrydowa dla uczniów w klasach I-ffl szkoły podstawowej. Otwarte zostaną salony fryzjerskie i kosmetyczne. Bruksela UE rezygnuje z300 min dawek szczepionek J&J iAstraZeneca Unia Europejska stawia na szczepionki przeciwko koronawirusowi firmy Pfizer. Bruksela zrezygnowała bowiem z zakontraktowanych dodatkowych300 milionów dawek szczepionek od AstraZeneca i Johnson&John-son. Uznano to jako swoistą karę za opóźnienia i zmniejszanie dostaw swojego specyfiku przez AstraZeneca. AstraZeneca, jak i Johnson&Johnson miały problemy z produkcją obiecywanych liczby dawek szczepionek. Opóźnienia dostaw krytykował m.in. polski rząd. Unia Europejska stawia na solidnych dostawców, w czasie kiedy szczepienia nabierają przyspieszenia we wspólnocie europejskiej i Bruksela nie chce ryzykować sytuacji z dostawami, jakie miały miejsce niedawno. Z takimi problemami borykały się Wielka Brytanii i Stany Zjednoczone. Potencjalne problemy z dostawami szczepionek ma rozwiązać kontrakt, jaki Bruksela negocjuje teraz z firmą Pfizer, (aip) Warszawa Aleksandra Kiełczykowska aleksandra.kielczykowska@polskapress.pl - Osoby w wieku40-49lat które wypełniły formularz zgłoszenia chęci szczepienia przeciw COVID-19 i miały wystawione e-skierowanie 31 marca, mogą już się zapisać -poinformowano na rządowych stronach. „W związku ze zbliżającą się rejestracją rocznika 1973 uwalniamy możliwość dowolnego wyboru terminu dla wszystkich osób w wieku 40-49 lat, które wypełniły formularz zgłoszenia chęci szczepienia i miały wystawione e-skierowanie 31.03.2021 r." - przekazano na rządowym koncie SzczepimySię na Twitterze. Oznacza to, że osoby w wieku 40-49 lat mogą spró- bować zmienić wcześniejszy termin szczepienia, jeśli data im nie odpowiada lub chcą spróbować zaszczepić się szybciej. Oprócz tego w środę, 28 kwietnia, uruchomiona zostanie rejestracja dla osób w wieku 30-39 lat, które wcześniej zgłosiły gotowość zaszczepienia się za pośrednictwem formularza. Natomiast 4 maja ruszy analogiczna rejestracja dla osób w wieku 18-29 lat. - Na tym etapie szczepień nie przewidujemy, aby pacjent sam mógł wybrać, którym z preparatów zostanie zaszczepiony przeciw C0V1D-19 - powiedział w czwartek w TVP Info wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Jednocześnie podkreślił, że wszystkie preparaty stosowane przez Polskę są skuteczne. -Każdy preparat powoduje to, że nie będziemy przechodzili, nawet jeśli ulegniemy zakażeniu, choroby w sposób ciężki - zaznaczył wiceminister. Wiceminister zdrowia przypomniał, że w Polsce szczepienia wykonuje się czterema preparatami firm: AstraZeneca, Pfizer, Moderna i Johnson & Johnson. Natomiast dla osób powyżej 70 roku życia są przeznaczone dwa produkty: szczepionki firmy Pfizer i Moderna. Kraska poinformował również, że kwestia szczepień dwoma różnymi preparatami -pierwsza dawka jednym, a druga innym - była szczegółowo analizowana. - Ztego, co widzimy, firmy nie rekomendują, aby łączyć między sobą preparaty dwóch różnych firm, także Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleca takiego sposobu podania i takiego cyklu szczepień - dodał. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 świat 09 Światowi przywódcy na szczycie klimatycznym Waszyngton Kazimierz Sikorski kazimierz.sikorski@polskapress.pl Odbywa się wirtualny szczyt klimatyczny. Prezydent Joe Biden zaprosił na spotkanie około 40 światowych przywódców. Wśród uczestników jest prezydent Andrzej Duda. Internetowe spotkanie, na które Biden zaprosił 40 liderów w całego świata, zbiega się z Dniem Ziemi. Nie ma żadnej pewności, że szczyt klimatyczny osiągnie konkretne porozumienie. Wiadomo, że USA ogłoszą zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o połowę. - Kryzys klimatyczny, z którym mamy do czynienia na świecie i w Stanach Zjednoczonych, jest tak poważny, że prezydent Biden postanowił już w pierwszych stu dniach od objęcia urzędu zaprosić przywódców największych światowych gospodarek do dyskusji na ten temat - informowała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Światowi przywódcy, którzy dyskutują przez internet, zajmują się między innymi takimi problemami, jak działania na rzecz klimatu, które powią-zane będą z tworzeniem nowych miejsc pracy, wdrożenie przez światowych gigantówprogramu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, tak by średni wzrost temperatury utrzymał sięna poziomie 1,5 st. C. Być może z ust części uczestników wirtualnego spot- kania padną deklaracje jeśli nie 0 neutralności klimatycznej, to zapowiedź konkretnych celów, jeśli chodzi o ograniczanie emisji dwutlenku węgla. W spotkaniu, które odbywa się w piątą rocznicę paryskiego porozumienia klimatycznego, biorą udział przywódcy największych „trucicieli", a więc Chin, Brazylii, Indii, Rosji 1 rzecz jasna Stanów Zjednoczonych. USA będą próbowały odzyskać globalne przywództwo w sprawach zmian klimatycznych, aby problemy związane z klimatem i istniejącymi zagrożeniami stały się jednym z głównych tematów światowej agendy. Biały Dom kilka godzin przed rozpoczęciem szczytu zapowiedział, że Stany Zjednoczone przedstawią zaktualizowane zobowiązanie do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, o połowę do 2030 roku. W 2017 r. prezydent Donald Trump ogłosił jednostronnie wycofanie się z porozumienia paryskiego. Prezydent Biden uczynił ze zmian klimatu kluczową sprawę na początku swojej kadencji. Oprócz powrotu do porozumienia klimatycznego z Paryża w pierwszym dniu swego urzędowania, ogłosił wcześniej, że zorganizuje szczyt klimatyczny. Mimo napięcia na linii Pekin - Waszyngton oba kraje zapowiadają, że zajmą się klimatem z taką powagą i pilnością, jakich to wymaga. Wystąpienie prezydenta Po-Andrzeja Dudy spodziewane jest w piątek. ©® „Wall Street Journal": Fałszywe szczepionki w Polsce i Meksyku DtowyJork Kazimierz Sikorski kazimierz.sikorski@pokkapress.pl Amerykańska gazeta ..Wall Street Journal" donosi o odkryciu fałszywych szczepionek przeciwko COVID-19 firmy Pfizer w Polsce i Meksyku. Farmaceutyczny gigant potwierdza informację. W Polsce i Meksyku pojawiły się fałszywe szczepionki przeciwko koronawirusowi firmy Pfizer, donosi „Wall Street Journal". Według „Wall Street Journal" w Meksyku około 80 osób zapłaciło po tysiąc dolarów za szczepionkę reklamowaną jako specyfik firmy Pfizer przeciwko C0VID-19. Prawdopodobnie żaden z nabywców fałszywego specyfiku nie został nim zaszczepiony. Fiolki, które znaleziono w chłodziarkach do piwa używanych zwykle na plażach, miały inne numery partii niż te wysyłane do poszczególnych rejonów Meksyku. Ponadto nieprawidłowa była ich data ważności, mówili pracownicy urzędu zdrowia w stanie Nuevo León. W Polsce z kolei miano zatrzymać pewnego mężczyznę z fiolkami czegoś, co przypominało środek przeciwzmarszcz-kowy, który oferował ten „specyfik" jako oryginalną szczepionkę firmy Pfizer. Władze polskie, cytowane przez gazetę, Oszuści reklamują się w internecie, podają cenę, obiecują krótki czas dostawy oraz „gwarancję", że specyfik jest prawdziwy pod prawdziwy produkt firmy Pfizer, miał rzeczywiście miejsce. Pfizer wyjaśnił, że jesteśmy świadomi tego, że w tego typu środowisku - napędzanym łatwością i wygodą handlu elektronicznego oraz anonimowością zapewnianą przez Internet - nastąpi wzrost rozpowszechnienia tego typu oszustw, podrabiania i innej nielegalnej działalności związanej ze szczepionkami i leczenia C0VID-19. W oświadczeniu podkreślono, że żadna legalna szczepionka nie jest sprzedawana w Internecie, a firma ściśle współpracuje z rządami, organami ścigania, świadczeniodawcami opieki zdrowotnej oraz innymi podmiotami w celu zwalczania tego nielegalnego handlu. Pfizer zapewnia, że żadna legalna szczepionka nie jest sprzedawana w internecie. W sieci dostępne są fałszywe specyfiki stwierdziły, że nikt nie otrzymał sfałszowanej szczepionki, którą skonfiskowano w mieszkaniu mężczyzny. Dystrybutor został zatrzymany, nim zdołał wykonać jakiekolwiek szczepienie, poinformowały „WSJ" lokalne władze. Przedstawiciele amerykańskiego giganta farmaceutycznego potwierdzili, że taki proceder, czyli podszywanie się Pfizer, wraz z firmami Johnson & Johnson i Moderna, są trzema głównymi producentami szczepionek przeciwko C0VID-19. Cała trójka współpracuje z organami ścigania na całym świecie, aby nie dopuścić do dystrybucji fałszywych szczepionek. Jest to najnowsza»próba przestępców próbujących wykorzystać ogólnoświatową kampanię szczepień. Fiolki przejęte przez odpowiednie służby w prowadzonych dochodzeniach w Meksyku i Polsce zostały przetestowane przez laboratoria Pfizera i potwierdzono, że zawierają one fałszywą szczepionkę. Interpol poinformował niedawno, że jego funkcjonariusze skonfiskowali tysiące fiolek podrobionej szczepionki przeciwko koronawirusowi niewy-mienionej firmy podczas nalotów na początku tego roku w Republice Południowej Afryki i Chinach. Według Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych, jak na razie, nie wykryto w tym kraju żadnych fałszywych szczepionek. W czwartek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zapewniał, że szczepienia w naszym kraju są bezpieczne. - Wszystkie te preparaty, które są dostępne na naszym rynku, są bezpieczne i skuteczne, są dopuszczone przez Europejską Agencję Leków -mówił w TVP Info. ©® MATERIAŁ INFORMACYJNY ALLEGRO Nauka e-commerce z Allegro. Efektywna sprzedaż poparta gruntowną wiedzą Mali i średni przedsiębiorcy coraz częściej korzystają z możliwości, jakie daje Internet. To właśnie między innymi do nich. najpopularniejsza w Polsce platforma sprzedażowa kieruje swoje rozwiązania. Każdy, kto planuje rozpocząć przygodę ze sprzedażą w sieci, może liczyć na kompleksową pomoc ekspertów Allegro, zarówno przy stawianiu pierwszych kroków w serwisie, jak również przy kolejnych etapach zwiększania sprzedaży. Sprzedaż za poradnictwem sieci www od wielu lat systematycznie rośnie, a ostatni rok przyspieszył to, o czym specjaliści wiedzieli od dawna - zakupy bez wychodzenia z domu staną się naturalną potrzebą Polaków. Aby odpowiedzieć na potrzeby swoich klientów, coraz więcej przedsiębiorców szuka nowych kanałów sprzedaży w sieci. A wówczas często decydują się na współpracę z największą platformą e--commerce w Polsce, która przyciąga średnio 21 min internautów miesięcznie. Pomoc już na starcie W chwili, gdy rozpoczniemy biznesową współpracę z Allegro, platforma zaproponuje udział w Programie Powitanym dla nowych sprzedających, czyli szeroki pakiet zniżek i benefitów. Dla przykładu, aby nasza oferta wyróżniała się na tle innych, znacząco zwiększając tym samym szansę na sprzedaż, Allegro oferuje m.in. pakiet 100 „wyróżnień". Co więcej, jeśli już w pierwszym tygodniu od momentu, gdy otrzymamy status „konto firma" uda nam się sprzedać swój produkt, dostaniemy drugie & tyle wyróżnień dla naszych ofert. Na starcie nie musimy także martwić się o koszty naszej działalności. Allegro oferuje bowiem nawet do 100 proc. zniżki na prowizję od sprzedaży, więc praktycznie cały dochód zostanie w naszej kieszeni. W przypadku sprzedania towaru w ofercie wyróżnionej będzie to 50 proc. zniżki. Program Powitalny składa się z trzech etapów, a każdy z nich przewiduje dodatkowe benefity. Aby przejść do drugiego etapu i przedłużyć korzystanie z programu o kolejne pół roku, należy spełnić warunki zawarte w regulaminie Allegro. W ramach przedłużonego pakietu liczyć możemy na pokaźne zniżki, m.in. 30 proc. zniżki na prowizję od sprzedaży, 50 proc. na prowizję od sprzedaży oferty wyróżnionej, czy aż 80 proc. na abonament profesjonalny (rozszerzone funkcjonalności dla firm). Opieka Allegro przez cały okres współpracy Platforma przyjdzie nam z pomocą nie tylko w momencie, w którym nasza firma zaczyna sprzedaż, ale również przez kolejne lata współpracy. Allegro od 2016 r. prowadzi cykl bezpłatnych webi-narów, na których wysokiej klasy specjaliści przekazują wiedzę na temat specyfiki rynku e-commerce oraz zasad prowadzenia efektywnej działalności na platformie sprzedażowej. Udział w takich szkoleniach można wziąć na każdym etapie działalno- ści. Również jeśli dopiero stawiamy pierwsze kroki w e-commerce - Allegro przygotowało cykl webina-rów wprowadzających. Wiedza sprzedażowa coraz popularniejsza Zainteresowanie webi-narami sprzedażowymi jest bardzo duże i wciąż rośnie. W 2021 r. Allegro zorganizuje aż dwa razy więcej wydarzeń niż w roku ubiegłym. Pojawią się także nowe formy edukacji, które z pewnością zainteresują szerokie grono sprzedających. Jedną z nich jest cykl comiesięcznych spotkań z wybitnymi ekspertami e-commerce dla Super Sprzedawców -12 Super-mocy. Celem owych spotkań będzie nie tylko rozwój sprzedaży na Allegro, ale również docenienie sprzedawców za wysokiej jakości sprzedaż. 10 krzyżówka Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 odrzucenie oferty oferma miasto we Włoszech ~v mięso na szaszłyk "~V willa Szymanowskiego ~"V pudło skrzypiec r~ kwiat Nilu muzyczne talerze "V wyżyna w Indiach strusie lub kukułcze r~ galowy oficera Wilhelmi broń na muchy autor „Ożenku" układ tkanina na szato utwór Nabokowa wojskow y litun giczne zaraz po alfie aspekt danej sprawy -*• 1 17 ł 1 ; 1 ł indiańska broń 1 ł oficer w wojsku kres wyścigu tłuszcz roślinny - bezsilność; słabość -*• 1 prestiż najlepszy wyniK potwór U 14 składnik powietrza - zasypka utwór poetycki miasto Romea i Julii r~ rybka akwariowa prawna lub fizyczna \ W fub°y muzyce 13 muza astronomii i 22 wykonany przez formierza r sklep z dziełami sztuki kraik w Pirenejach \ \ 12 trafność wypowiedzi, ligiczność Jelenia lub Babia mały przewód w organizmie określona suma pieniędzy tańcowała z igłą zbrojne najście - \ wyciskany z owoców - sztych ostrym narzędziem wyprawa panny młodej l ł uzda bez wędzidła 1 ... na inteli-, gencję - podopieczny retmana - chroniony ptak wodny wiele, wiele lat na ... nie ma rady wygląd zewnętrzny 7 lodowa w ziele-niaku każdy na wagę złota bidzie wiórem - część OSODO- wości - \ częsc fajki znak zodiaku U 1 1 \ 6 zbudowana z korali —*• osobliwa historia - 5 do prasowania matka Apollina stała opłata płachta wojskowa 8 cenny kamień ozdobny nadużywa środków na ból 1 skrzynia nurka 11 szympans lub makak urzędowe polecenie U 1 l 1 ł Kłodzka , na Śląsku Frycz lub Bołądź internetowy odsyłacz wonny olejek roślinny 10 dni psotne dziecko U \ i \ HUMi m MMMM U świeccy w kościele —¥■ smaczna ryba słodkowodna argument w negocjacjach rzymska Artemida czapka ułana nie grzeszy urodą obniżają wartość drewna upiększane pomadką osłona chłodnicy w aucie l i 21 ł l U 1 l 1 półwysep w Ameryce Północnej dokuczliwe owady model Opla 2 liście pietruszki nożyce ogrodnicze czynny wulkan na Sycylii 16 roślina wodna równa polu walki u \ 1 - ■ U i l i choroba stawów, artre-tyzm Bikini na Pacyfiku wielbłąd jedno-garbny republika w Rosji błaha rzecz, drobnostka ~V wada obiektywów młodzieżowa potańcówka podstawowy dźwięk gamy - plamka na czole Hinduski - - 1 3 nagie obrazy w galerii -*• 1 . małpa z Gibraltaru -* pasmo górskie z Tatrami niski stół gad z wyspy Komodo mgła na torfowisku - 1 kraj w Afryce —*• jeleń z Azji i przyprawa kuchenna ozdobna opaska na głowę ludowi muzycy świetny mówca U l płynny mióa - \ atak wściekłości - łuk wsparty na kolumnach 4 1 drążek artysty cyrkowego szkic literacki wyciąg stoczniowy r~ wojskowa straż imię kalifów ogon lisa 19 jadalne bulwy kolo-kazji - nie występuje w białym wierszu - złote lub leśne zasłużona dla winowajcy U 1 ł 9 zaczyna ujęcie filmowe l 4 stanowisko pracy - graniczy z Kuwejtem - 1 ł kiełbasa jak ser drobny szczegół - urząd ministra 10 swojski spfin - 15 r Jercy, aktor z Krakowa -*• marszowy lub defiladowy np. Paolo Sousa - najwyższy punkt na niebie 18 narzędzie tynkarza - ważność, znaczenie - odniesione w boju - dawny przecinek - 1 2 3 4 1 l! 6 7 8 9 " 1 I" 12 13 14 15 " 1 1" 18 19 20 21 22 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 22 utworzą rozwiązanie - myśl Menandera. "INMVrn 5aMVHd 3ZSMVZ SVZ0 :3INVZVlMZ0a Litery z pól ponumerowanych od 1 do 22 utworzą rozwiązanie - myśl Menandera. "INMVrn 5aMVHd 3ZSMVZ SVZ0 :3INVZVlMZ0a Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 11 Pochówek w morzu lub w ogrodzie. Czy to możliwe? str. 15 Łatwo zostawić dziecko w oknie życia. Trudniej je potem odebrać str. 16 Trzy osoby na wózkach. Trwa zbiórka na samochód str. 21 magazyn I \jAbt. r Olga Bończyk, znana przede wszystkim z seriali i filmów, jest równocześnie wykształconym muzykiem i wokalistką. Właśnie nagrała drugą płytę Osobny świat Olgi Bończyk Jestem osobą samodzielną i wolną. Wiem, iż niezależnie, co by się stało, dam sobie radę. Dlatego mam odwagę robić rzeczy niełatwe, nie oglądąjąc się na nikogo. Idę swoją drogą str. 12-13 12 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Olga Bończyk: Ter az zakochuję się sama w sobie paweLgzyl@polsl tej pory rozmawialiśmy. W teatrze czy w filmie każdy aktor ma do dyspozycji nie tylko głos, ale również swoje ciało, kostium, scenografię i partnerów. To pomaga w wykreowaniu roli. Natomiast w dubbingu mamy tylko i wyłącznie głos, który ożywia kreskówkową postać. 1 tylko od zdolności aktora zależy, czy będzie ona prawdziwa i interesująca dla widza. Czy uzna, że ten głos przynależy tylko i wyłącznie do tej konkretnej postaci. Nie jest tajemnicą, że wielu wybitnych aktorów próbowało się mierzyć z dubbingiem i poległo na całej linii. A to dlatego, że aby stworzyć przekonującą postać samym tylko głosem, trzeba mieć odpowiedni warsztat i predyspozycje. Mnie akurat praca w dubbingu bardzo się spodobała i prawie na dziesięć lat stała się moim drugim domem. Teraz udzielam się w dubbingu już sporadycznie i jestem zapraszana tylko do wyjątkowych produkcji. W wywiadach przyznaje pani. że jest singielką i jest z tym szczęśliwa. Jak to możliwe? Ci, którzy mnie znają, wie- do takiego punktu w swoim życiu, w którym mam świadomość, że aby kochać innych, trzeba najpierw zrozumieć i pokochać samego siebie. Poczuć się w swojej skórze jak najlepiej. Wtedy dawanie miłości drugiej osobie jest czyste i nieskażone zaborczością czy chęcią bycia jej nierozerwalną częścią. Jestem obecnie na takim etapie swojego życia, kie- dy zaczynam się najlepiej czuć we własnym i wydeptanym miejscu. Trochę nie chce mi się uczyć drugiej osoby. Oczywiście nie mówię miłości „nie". Jednak nie chodzę z transparentem „Jestem sama. Szukam męża". Broń Boże. Co pani dał ten czas. kiedy jest pani sama? Bardzo się ze sobą poukładałam. Dzięki temu zrobiłam dużo dla samej siebie. Kiedy byłam z kimś, zwykle spychałam siebie i swoje potrzeby na ostatnią pozycję. Wszystko inne było ważne, tylko nie ja. A teraz zadbałam o swoje sprawy, nagrałam kolejną płytę, przeprowadziłam się do nowego mieszkania i dopieściłam je. Czuję się dzięki temu fantastycznie. Zaczęłam wiele nowych rzeczy. I ciągle jeszcze się tym nie nasyciłam. Może to zabrzmi dziwnie, ale ja się teraz zakochuję sama w sobie. To jest uczucie, którego nie znałam przez wiele lat. Nigdy nie zwracałam na siebie uwagi. Zawsze myślałam, że inni są ode mnie ważniejsi. Dlatego ciągle tę swoją uwagę prze-kierowywałam na kogoś innego. Musiałam ciągle komuś pomagać, kogoś wspierać. A teraz jestem sama i nie krzywdząc nikogo, dbam o siebie i jest mi z tym dobrze. Mówi pani. że jest sama. a nie samotna. To jest różnica? Oczywiście. To dwa różne stany. Ja się kompletnie nie czuję samotna. Mam bardzo wielu przyjaciół i znajomych. Kiedy tylko potrzebuję, to spotykamy się. Ja jadę do nich albo oni przyjeżdżają do mnie. Kiedy potrzebuję się wypłakać przyjaciółce na ramieniu czy napić wina w większym towarzystwie, wszystkie te opcje są możliwe. Fantastyczne jest jednak to, że mogę potem wrócić do domu i nie muszę się tłumaczyć, dlaczego tak późno wracam i opowiadać jak było. (śmiech) Śpiewa pani na nowej płycie: „Nawet gdy los zmienił plany twe/Nie zatrzymuj się/l nie mów. że jest źle". Skąd u pani tyle optymizmu? To chyba moja przekorna dusza. Tyle razy dostałam w życiu po głowie, musiałam klękać na kolana i pochylać kark... Ale nadal mam w sobie niezłomność. Potrafię w milczeniu dojść do ściany, nie mówić nikomu, że jest mi ciężko. Ale jak się odwrócę, to podejmuję decyzję w sekundę, ostatecznie i bezdyskusyjnie. Ktoś mi kiedyś powiedział, że imię Olga niesie taką energię. Może stąd ta moja siła do powstawania z kolan? Bo rzeczywiście tak jest w moim życiu. Potrafię długo tkwić w jakimś nieprzyjaznym układzie, ale gdy przekroczona jest granica, zaczynam działać dla swego dobra i walczyć o siebie. Odcinam wtedy wszystkie sznury, które mnie więziły. Uważam, że powinniśmy odcinać się od przeszłości, która nas raniła i zaczynać od nowa z podniesionym czołem. Bo zawsze można zbudować nowe życie. Dajmy sobie szansę, nie odwracajmy się za siebie, patrzmy w przyszłość. Bo tylko to, co jest przed nami, ma sens. ■a ■ Życie Jowisza upłynęło na czekaniu. Gdy był młody, czekał, aż wyjdzie na dwór—a bywały tygodnie, gdy na daremno stał pod drzwiami, wyglądając przez szparę między spróchniałymi deskami. Potem zmienił dom i został przyuczony do pracy pod siodłem. Wtedy żył z myślą „byle do końca jazdy". Byle do wieczora. Byle do poniedziałku, bo wtedy w stajni nie było jazd. A w te poniedziałki od samego rana czekał, aż będzie mógł wyjść na łąkę. Będzie mógł się położyć w słońcu, odpocząć, wygrzać spracowane plecy i nogi. Poskubać trawę i nie robić nic Być tylko dla siebie, a nie po to, by spełniać zachcianki ludzi. Życie Jowisza upłynęło na czekaniu. Gdy był młody, czekał, aż wyjdzie na dwór—a bywały tygodnie, gdy na daremno stał pod drzwiami, wyglądając przez szparę między spróchniałymi deskami. Potem zmienił dom i został przyuczony do pracy pod siodłem. Wtedy żył z myślą „byle do końca jazdy". Byle do wieczora. Byle do poniedziałku, bo wtedy w stajni nie było jazd. A w te poniedziałki od samego rana czekał, aż będzie mógł wyjść na łąkę. Będzie mógł się położyć w słońcu, odpocząć, wygrzać spracowane plecy i nogi. Poskubać trawę i nie robić nic Być tylko dla siebie, a nie po to, by spełniać zachcianki ludzi. Przecież na to właśnie zawsze czekał—by być wolnym. Na tym czekaniu przeleciało mu kilkanaście lat Minęły kolejne wiosny, jesienie i zimy, a wraz z wydeptanymi kilometrami pod wieloma jeźdźcami, odeszły siły, zagubiły się gdzieś młodość zdrowie i uroda. Dziś, po latach pracy, stary jowisz doczekał się dnia, gdy już nikt nie chce by, służył mu grzbietem, choć dzień ten nie ma nic wspólnego z wolnością. Bo choć pracował od zawsze i na wszystkich, nie doczekał się za to żadnej zapłaty ani taryfy ulgowej. Gdy starość stała się jego najlepszą przyjaciółką, odeszli wszyscy, których znał. Za lata służby dostał gruby, skórzany, stary kantar i rzeźnicki sznur, na którym handlarz poprowadził go wprost do swojej obory. Jowisz ma wyrok. I nie czeka już na nic Teraz handlarz czeka, aż ten stary koń będzie bardziej tłusty. Gdy waga podniesie się o kilogramy, jej szala wskaże, że nadszedł czas śmierci. Powiodą wtedy Jowisza tam, gdzie idą te niechaane, zbędne konie. Jeśli nic nie zrobimy, nie doczeka się żadnego ratunku. Dziś jest ostatni moment by ocalić życie starego Jowisza. Jeśli zechcesz pomóc; musisz wiedzieć, że on nigdy Ci się za to nie odwdzięczy. Nie będzie Ci służył swoim obolałym grzbietem, nie będzie ciągnął bryczki, niekoniecznie da się pogłaskać. Bo Jowisz, przez to, co mu zrobili, nie bardzo lubi ludzi. Życie i transport Jowisza to 9600 zł. Jeśli się uda go uratować, koszty diagnostyki, leczenia i utrzymania będą wielokrotnie wyższe. Prosimy, pomóż podarować mu życie i godną emeryturę. Mamy czas na spłatę tylko do końca kwietnia. Jego los leży w naszych wspólnych rękach, dla niego liczy się dziś każda złotówka. Jeśli chcesz i możesz pomóc, prosimy dokonaj darowizny z tytułem JOWISZ na konto PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350. Fundacja Centaurus ul. Wałbrzyska 6-8, 52-314 Wrocław f u« d »c j » teł. 518 569 487, teł. 518 569 488, www.centaurus.org.pl CENTAUR Akcja prowadzona w ramach Kampanii Kochaj Mądrze Regulamin: http-jycentaurus.org.pl/rkkm Olga Bończyk: - Kiedyś miałam wiele kompleksów. Trudno mi było przedrzeć się 14 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Katarzyna Piojda katarzyna.piojda @polskapress.pl ISasze sprawy Dobrze się panu Michałowi pracowało w firmie informatycznej. Ale tylko do czasu, gdy założył związek zawodowy. Został wtedy zwolniony dyscyplinarnie. Pozostał mu służbowy laptop. I spory żal do szefów. Krótko po studiach, czyli ponad 16 lat temu, bydgoszczanin dostał pracę. Zgodną z kwalifikacjami i umożliwiającą rozwój. Ekipa w pracy byłaliczna, bo to ponad tysiąc o-sób wsamej Bydgoszczy. Atmosfera przyjazna. W porządku było, zdaniem pana Michała (imię zmienione), tylko do czasu. - Napoczątkubie-żącego roku zmienił się zarząd naszej spółki - mówi 43-latek. -Wtedy zaczęła się jazda. Nowe szefostwo zwracało uwagę jedynie na nasze wyniki. Liczył się zysk, anie ludzie, którzy ten zysk wypracowują. Oczywiście wka-żdym przedsiębiorstwie ważne są wyniki ekonomiczne, ale czło-wieknadalpowinienmieć znaczenie. Nowi zwierzchnicy nie traktowali nas podmiotowo, tylko przedmiotowo. W dalszym ciągu wykonywaliśmy sumiennie zadania, lecz atmosfera się popsuła. Uzdrowić sytuację Pan Michał uznał, że trzeba sytuację uzdrowić i trzeba działać. -Zadziałałem: na początku kwietnia zaprosiłem kilkunastu pra-cowników na spotkanie. Założyliśmy pierwszy w naszej firmie związek zawodowy. To było 2 kwietnia. Zkolegą zostaliśmy założycielami tej organizacji. Nie powiadomiliśmy przełożonych, bo nie chcieliśmy, żeby władze naszej firmy stanęły nam na przeszkodzie. Mogłyby sądzić, że związkowcy nie są wygodni dla szefostwa. Formacja związkowa została oficjalnie uznana. Nasz rozmów-ca pokazuje wypis z Rejestru Komisji Zakładowych, Międzyzakładowych i Środowiskowych oraz innychjednostek organizacyjnych związku, zarejestrowanych przy Komisji Krajowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza" w Poznaniu. Rejestracji dokonano 5 kwietnia. Te daty są istotne. Związkowcy o-trzymują ochronę w momencie powstania związku. Nie można ich, ot tak, zwolnić. Chyba że np. dyscyplinarnie. - 8 kwietnia powiadomiliśmy pracodawcę o utworzeniu związku - kontynuuje bydgoszczanin. - Z racji sytuacji pandemi-cznej, najpierw przesłałem ska-ny dokumentów za pośrednictwem firmowej poczty. Na tę wiadomość niebyło żadnego odzewu ze strony zarządu. Eudżiwi ■ *f|E 1 OPOTAIW' mocno podziel nia umowy o pracę z konkretnym pracownikiem, ponieważ naruszałoby to bezwzględnie obowiązujące przepisy dotyczące ochrony danych osobowych oraz mogłoby prowadzić do naruszenia dóbr osobistych pracownika". Przedstawiciel zarządu wyjaśnia ponadto: „Podejmowane przez pracodawcę działania, dotyczące indywidualnych stosunków pracy, są oparte na przesłankach merytorycznych i zgromadzonych dowodach. Przyczyny rozwiązania umowy o pracę na czas nieokreślony są każdorazowo zawarte w dokumencie rozwiązującym umowę. Jeżeli pracownik się z nimi nie zgadza, może odwołać się do sądu i przedstawić zastrzeżenia". Przedstawiciel firmy tłumaczy również: „Ze względu na wysokie standardy etyczne, nie możemy tolerować naruszania zasad i działań, które narażają na szwank dobro i interes firmy i jej pracowników. Działania takie będą spotykać się ze zdecydowaną reakcją, a jeżeli będzie to konieczne, z krokami prawnymi, podejmowanymi przeciwko sprawcom naruszeń. Dotyczy to szczególnie nieprawidłowości ujawnianych w toku postępowań wewnętrznych". To, że pracownicy różnych firm tracą pracę na podstawie siejącego strach art. 52, nie jest nowością. Zwalniani w trybie natychmiastowym są przeważnie ci, którzy rażąco zaniedbywali obowiązki bądź w czasie trwania umowy o pracę popełnili przestępstwo. Pizza na nocnej zmianie Niektóre powody, jakimi zasłaniają się pracodawcy, są dość oryginalne. Dwie pracownice dyskontu w woj. opolskim podczas nocnej zmiany wzięły sobie pizzę inapój. Za towar zapłaciły dopiero rano. Obie straciły pracę. Kierownik dał im do wyboru - albo same napiszą prośby o rozwiązanie umowy, albo zostaną zwolnione dyscyplinarnie. Wybrały pierwszy wariant. Na początku wybuchu pandemii firma z województwa warmińsko-mazurskiego przestrzegła kadrę, że ta ma informować przełożonych o wyjazdach zagranicznych. Uzasadniła to bezpieczeństwem utrzymania ciągłości pracy. Jeden z pracowników wyjechał do Holandii. Po powrocie nikomu o dalekiej podróży nie wspomniał. Stawił się w pracy, jak gdyby nigdy nic. Kilka razy dyrektor pytał o tę wyprawę, pracownik jednak zaprzeczał. W końcu prawda wyszła na jaw. Firma dyscyplinarnie zwolniła pracownika, a ten skierował sprawę do sądu. Sąd uznał rację pracodawcy... Sprawa pena Michała pewnie też zakończy się w sądzie. Bydgoszczanin jest oficjalnie bezrobotny. Został mu do rozliczenia służbowy laptop i komórka. Został też żal. ©® Koledzy z problemami Pan Michał z kolegą, czyli dwaj główni związkowcy, zaczęli jed-nak mieć kłopoty. -My dwajujawniliśmy nasze zaangażowanie w związek zawodowy. Przystąpiło jeszcze io osób, ale ich da-nych personalnych nie przekazaliśmy zarządowi. Ta dziesiątka, jak twierdzi 43-latek, miałaspokój, aleonijego kolega: nie. -Tonieprzypadek, że szefostwo zaczęło śledzić każdy nasz ruch akurat , gdy założyliśmy związek: Czytelnik podaje przykład. - 9 kwietnia wysłałem e-maila do znacznie większej grupy pracowników. To była informacja o nowo powstałym związku zawodowym. W załączniku wysłałem dla chętnych deklarację przystąpienia do naszej komisji zakładowej. Dodałem garść informacji o tym, co może się zmienić dzięki temu w naszym miejscu pracy. E-mail niczym widmo Pan Michał się zdziwił. -Jakąś godzinę po wysłaniu e-mail został odgórnie skasowany ze skrzynek pocztowych odbiorców. Z mojej również. Wiele osób zdążyło jed-nak go przeczytać. Niektórzy zrobili zdjęcia wiadomości, więc dowód istnieje. Wysłałem ponow-niee-mailadoludzizfirmyztąsa-mą treścią. Znów zniknął. 12 kwietnia pan Michał spra-wowałopiekęnaddzieckiemzpo-wodu zamknięcia przedszkola. -Mimo to pojechałem z córką do zakładupracy, żeby przekazać zarządowi oryginały dokumentów. Czekaliśmy dwie godziny. Nikt nie znalazł dla mnie czasu. Kadrowy zniknął. Okazało się, że ukryłsięprzedemną. Pan Michał zostawił więc dokumenty na portierni. Przy świadkach. I wrócił z dzieckiem do domu. Opisuje: - W tym samym czasie został wezwany pod jakimś pretekstemmój kolega. Ten, który ze mną reprezentował związek zawodowy i tak samo znajdował się pod ochroną. Wykonywał pracę zdalną, ale przyjechał. Wtrakciepozorowanęj rozmowy służbowej zmieniono temat. Zaczęto go straszyć konsekwen-qami. Wymuszono na nim podpisanie porozumienia o rozwiązaniu umowy o pracę na warunkach odpowiadających zarządowi. Jeżeli tego by nie zrobił, wpisaliby mu do akt powód zwolnienia: utrata zaufania. Z takim wpisem nie znalazłby być może zatrudnienia. Uległ. Wkrótce do domu pana Michała zawitał gość. - Pani, która przedstawiła się ipodała, że reprezentuje naszą firmę. Jak długo tu pracowałem, tak nigdy jej nie wi- ję w firmie. Wyszło inaczej działem Chciała wręczyćmiprzesyłkę. Domyśliłemsię, że to zwolnienie. Nie przyjąłem. Pani odjechała. Koniec pracy Rozwiązanie umowy o pracę przyszło na prywatną skrzynkę e-mailową mężczyzny. Był w szoku już po przeczytaniu pierwszych zdań: „Działając w imieniu (tutaj pada nazwa przedsiębiorstwa -przyp. red.) z siedzibąwBydgosz-czy, niniejszym rozwiązuję łą-czącą Pana z Pracodawcą umowę o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 par. 1 pkt. l Kodeksu pracy z powodu rażącego naruszenia podstawowych obowiązkówpracowniczych". Szefostwo wśród przyczyn podało działanie w warunkach konfliktu interesów, ujawnianie ko-operantom spółki informacji handlowych, w tym informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. - Fakt, przekazałem pewne dane jednej z firm, ale jestto nasz zaufany, wieloletni kontrahent -przekonuje pan Michał, odnosząc się do argumentów. - Firma taznajdujesięnanaszejliściepre-ferowanych dostawców. W mojej ocenie nie miało to znamion naruszenia tajemnicy handlowej. Przepisy odnośnie tzw. dyscy-plinarkiprecyzują: „Rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy". Koleżanka zfiimy 43-latek uważa kolejne zarzuty wobec niego za absurdalne. - Chociażby te, że utrudniałem działania firmy. Ponoć naruszałem też, jak to kierownictwo o-kreśliło, zasady współżycia społecznego oraz Kodeks etyki. Wiem, do czego nawiązują. W e-mailu nazwałem jedną pracownicę „grubą". To nie była wiadomość do niej, lecz do kogoś innego. Biję się wpierś: tak o niej napisałem. To jednak chyba nie powinno doprowadzić do zwolnienia, tym bardziej dyscyplinarnego? Przedstawiciele spółki dają do zrozumienia, że ich firma zapewnia prawo pracowników do zrzeszania się. Poprosiliśmy więc kierownictwo o przekazanie szczegółów zwolnienia pracownika z 16-letnim stażem i (do tej pory) nienaganną opinią. Odpowiedź brzmi: „Ze względu na przepisy prawa, pracodawca nie może udzielać informacji, ani komentować faktu, ani przyczyn rozwiąza- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 magazyn ' \ ^ , J Ow ;w Chcę być pochowany w lesie. Mam 60 lat Spieszcie się! 0% Sławomir Bobbe slawomir.bobbe @polskapress.pl ^ %k Obycząje W Szwajcarii ostatnim życzeniem zmarłych bywa rozsypanie ich prochów nad alpejskimi łąkami. w Niemczech - pochówek leśny pod ulubionym dębem, w Wielkiej Brytanii -wszak to była potęga morska - szczególnie często zmarli chcą na wieczność trafić do wody. W Polsce taki rodzaj „grzebania" zmarłych może być uznany za wykroczenie. Czy doczekamy się zmiany ustawy o cmentarzach i pochówkach. która uwzględni wolę niektórych zmarłych? Amerykanie mają pełną dowolność w dysponowaniu swoimi prochami po śmierci, co znajduje odzwierciedlenie w testamentach. Nie jest rzadkością sytuacja, w której bliscy rozsypują prochy zmarłego w jego ulubionym miejscu, np. na stadionie. Stadiony to w ogóle popularne miejsce pochówków w wielu krajach. Do niedawna hiszpańscy kibice mogli na zawsze pozostać naóbiekcieswojegoukochanego klubu. Zainteresowanie rozsypywaniem prochów na murawach boiskbyło tak wielkie, że władze klubów uznały, iż tą pośmiertną kibicowską miłość trzeba nieco ucywilizować. Przy niektórych klubach powstały więc kolumba-ria dla fanów. Z prochu powstałeś i w ciecz się obrócisz W Niemczech na popularności zyskują pochówki leśne. Coraz więcej mówi się o pochówkach alternatywnych, ekologicznych, niekiedy pomysły firm pogrzebowych są bardzo oryginalne. Jedna z brytyjskich firm oferuje resomację, czyli proces alkalicznej hydrolizy, w rezultacie której ciało przekształcane jest w ciecz. Chętni mogą też skorzystać z innej oferty - z prochów zmarłego tworzy się sztuczną rafę i zatapia ją w morzu, by żyły w niej ryby. Można też prochami zmarłego zasilić glebę, w której wzrasta sadzonka drzewa, dając mu w ten symboliczny sposób drugie życie. Jeśli pogrzeb, to tylko na cmentarzu W Polsce w ogóle nie można zorganizować ceremonii rozsypania prochów. Wykluczone jest również zabranie prochów zmarłego w umie do domu. Zasady pochówków w naszym kraju reguluje Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Pochodzi z 1959 r. i na sposobie myślenia z tam-tegookresusięzatrzymała. -Ustawodawca jasnoprezentuje swoje stanowisko wtej ustawie: „zwłoki mogąbyć pochowane przez zło-żenie w grobach ziemnych, w gro- bach murowanychlub katakumbach i zatopienie w morzu. Szczątki pochodzące ze spopielenia zwłok mogą być przechowywane także w kolumbariach". I dalej: „groby ziemne, groby murowane i kolumbaria przeznaczone na składanie zwłok i szczątków ludzkich mogą znajdować się tylko na cmentarzach" - podkreśla Łukasz Betański, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. Inspektor sanitarny chce zmian, ministerstwo mówi „nie" Co ciekawe, fikcję obecnej sytu-acjiprawnej już kilka lattemu dostrzegł właśnie Główny Inspektor Sanitarny, który przygotował zmiany w ustawie. Nie były rewolucyjne, zakładały jedynie dopuszczalność rozsypywaniapro-chów w tzw. ogrodach pamięci i nad morzem. Temat jednak Zasady pochówków w naszym kraju reguluje Ustawa 0 cmentarzach i chowaniu zmarłych. Pochodzi z 1959 r. 1 na sposobie myślenia z tamtego okresu się zatrzymała upadł, gdy Ministerstwo Zdrowia podkreśliło, że pomysł GIS „nie jest obecnie stanowiskiem rządu ani MZ", by później stwierdzić, że „nie popiera zmian, które mogłyby dopuszczać fiinkqono-wanietzw. ogrodów pamięci czy rozsypywanie prochów nad morzem". Przepisy dla krematoriów? Wystarczy instrukcja obsłi^i pieca Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego StowarzyszeniaPogrzebo-wego, podkreśla, że nie ma woli politycznej, by sprawy pochówków uregulować. - O śmierci się nie mówi, to temat mało medialny. Wjakabsurdalnej sytuacji się znajdujemy, świadczy fakt, że o wiele trudniej spełnić wymogi prowadzenia punktu ze sprzedażą hot dogów niż zakładu pogrzebowego. Nie ma też przepi-sów regulujących prace krematoriów, bazują na instrukcjach ob-sługi pieca napisanej pizezprodu-centów - twierdzi prezes i podkreśla, że przepisy ustawy są i tak obchodzone, bez żadnych konsekwencji. Spopielona rodzina na honorowym miejscu przy kominku - Jak? To proste. Urnę z prochami odbiera się z krematorium (tych jest w naszym kraju już 70 - red.). Nie ma bowiem zapisów, że może to zrobić tylko zakład pogrzebowy - tak jak ma to miejsce w przypadku zwłok. Taka urna może nie dotrzeć na cmentarz, tylko pozostać np. na honorowym miejscu w domu. Przepis mówi, że prochy należy pochować na cmentarzu, ale nie wskazuje terminu. Gdy do domu przyjdzie np. sanepid, potwierdza się, że chce się te prochy pochować, ale niestety - jest się w środku rodzinnej wojny o to, czy ma to być w Warszawie, czy Krakowie i dopóki się tego nie wyjaśni, decyzji nie można podjąć. No chyba, że ktoś przyzna się, że postąpił zgodnie z wolą zmarłego i go nie pochował, wtedy będzie problem -zauważa Krzysztof Wolicki. - Jeśli ktoś zapisze, że chcebyć rozsypany nad swoimi ukochanymi Tatrami albo spocząć w swoim jeziorze, a rodzina nie widzi w tym problemu - dlaczego mu tego nie umożliwić? - dziwi sięprezes Wolicki. - Skoro zmarły ma prawo dysponowania majątkiem po śmierci, dlaczego nie może wskazać w testamencie, w jaki sposób ma zostać pochowany? Zamiar zbezczeszczenia czy uczczenia? - Nie przypominam sobie, byśmy w ostatnich latach prowadzili postępowanie w podob- nej sprawie. Gdyby do nas taka trafiła, zapewne szliby-śmy w kierunku zarzutów dotyczących zbezczeszczenia zwłok. Z tym, że trzeba w problematykę wejść głębiej, zbadać zamiar osoby. Nie sądzę, by rodzina, która postąpiła zgodnie z wolą zmarłego, z intencją jego upamiętnienia, miała na celu zbezczeszczenie zwłok - podkreśla prokurator Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. Nie oznacza to jednak, że obyłoby się bez zarzutów. Wszystko przez to, że w postępowaniu należałoby zbadać jeszcze, gdzie spopielono zwłoki, czy np. krematorium dochowało procedur w swojej pracy, czynie spowodowano zagrożenia epidemiologicznego. Branża funeralna gotowa na zmiany Jak się okazuje, działania branży funeralnej wyprzedziły prawodawstwo. Do prowadzenia tzw. łąki pamięci, na której można by rozsypywać prochy, gotowy jest Centralny Zarząd Cmentarzy Komunalnych w Gdyni. Projekt takiej łąki przygotował już dawno i czeka, aż ponownie zmienią się przepisy. Ale po-chówkowych nowinek na polskich cmentarzach niebrakuje. 15 - Na naszym cmentarzu stworzyliśmy najpierw „kwaterę amerykańską" (spoczęło w niej około 100 osób - red.). Kwatery nie mają poziomych nagrobków, są w całości pokryte trawą. Chcieliśmy sprawdzić, czy będzie popyt na taką formę pochówku. Jak się okazało, był. Na razie nie rozwijamy tego pomysłu, bo okazało się, że na obecnym terenie mimo nawiezienia ziemi jest spora trudność z utrzymaniem trawnika -wyjaśnia Anna Rydzewska, dyrektor ZCK w Gdyni. - Mamy też kwatery leśne, urządzone w niewielkim zagajniku. Zamiast pomników stoją na nich głazy narzutowe, wykopane przy okazji organizacji cmentarza. Dotychczas na tych kwaterach spoczęło około 20 osób, wiemy, że jest zainteresowanie i będziemy ten pomysł rozwijać. Inicjatywa Społeczna (Nie)zapomniane cmentarze Zmian domaga się Inicjatywa Społeczna (Nie)zapomniane cmentarze, która w kwietniu zakończyła konsultacje do nowelizacji ustawy o cmentarzach i pochówkach. Jej inicjatorką jest Barbara Imiołczyk, która od 10 lat zajmuje się w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich wprowadzaniem zmian społecznych poprzez tzw. działania miękkie (przy okazji jest dyrektorką Centrum Projektów Społecznych). Jedną z 22 konsultowanych tez jest „wprowadzenie do listy możliwych form pochówku praktyki rozsypania na terenie prywatnym popiołów (szczątków) pochodzących ze spopielenia - po zyskaniu zgody właściciela oraz na terenie publicznym (samorządowym, państwowym) bez zgody, z wyłączeniem niektórych miejsc - np. wód śródlądowych i morza w określonej odległości od wybrzeża (na wzór prawa w Wielkiej Brytanii). - Z wszystkich tez to właśnie ta o alternatywnych formach pochówku wzbudziła największe zainteresowanie i uwagi, przy czym ogromna większość z nich popierała taką możliwość - mówi Barbara Imiołczyk. - Teraz, aby spełnić ostatnią wolę zmarłego, trzeba łamać prawo, w wielu krajach Europy alternatywne pochówki są dozwolone. Obecnie zmienia się podejście do przyrody, podejście do człowieka, powinniśmy iść z duchem czasu, komentarze nie pozostawiają wątpliwości, że społeczeństwo tego oczekuje. Znamienny jest jeden z nich - ktoś napisał - mam 60 lat, chcę być pochowany w lesie, spieszcie się! Po podsumowaniu konsultacji społecznicy będą chcieli zmianami zainteresować Senat lub pójść drogą obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej - zebrać 100 tys. podpisów, by projektem zmian musiał zająć się Sejm. ©® 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Trudny powrót z okna życia. Łatwo dziecko zostawić, ale trudniej odebrać nowo narodzone dziecko bez narażania jego życia i zdrowia. - Siostry czuwają cały rok, by podjąć natychmiastową opiekę nad dzieckiem - podkreślają w Caritas w Łodzi. -Okno otwiera się z zewnątrz i jest łatwo dostępne. Otwarte uruchamia alarm w domu, w którym jest zainstalowane. Pozostawione w nim dziecko natychmiast otrzymuje pomoc. Zgodnie z procedurą powiadamiane są pogotowie ratunkowe i policja. W następnej kolejności zawiadamiany jest sąd rodzinny, by można było uruchomić proces adopcji. Konieczne procedury trwają kilka tygodni. W tym czasie sąd musi nadać dziecku dane personalne, ustanowić dla niego opiekuna prawnego, a następnie orzec adopcję. Rodzice, którzy przeżywają jakikolwiek kryzys w związku z pojawieniem się dziecka, mogą zawsze uzyskać wsparcie w Archidiecezjalnym Ośrodku Adopcyjnym, pod numerem telefonu: 607161580. Liczby, które łamią serca Okna życia w Łodzi i w Piotrkowie Trybunalskim to pomysł osób, które organizują majowy marsz wdzięczności za dar życia. Patronat nad oknem objęła łódzka Caritas. To osoby z nią związane wzięły na siebie wszystkie formalności. W województwie łódzkim Caritas utworzyła trzy okna, z których pierwsze powstało w Piotrkowie Trybunalskim. We wrześniu 2009 roku otwarto je przy parafii Najświętszego Serca Jezusowego, a opiekę nad nim sprawują siostry salezjanki. Okna działające w archidiecezji łódzkiej uratowały życie 13 dzieci, w tym czterech chłopców umieszczonych w Piotrkowie Trybunalskim. Do okna życia w Pabianicach trafiło troje kolejnych. Czworo dzieci znalazły siostry urszulanki w oknie życia w Łodzi. Kolejne dwoje pozostawiono w olóiie przy II Szpitalu Miejskim im. L. Rydygiera. Pierwsze okno życia powstało 19 marca 2006 roku w Krakowie. Obecnie w całym kraju działa blisko 70 okien w 60 miejscowościach. Aż 90 proc. okien życia w Polsce prowadzonych jest pod patronatem Caritas Polska. Do tej pory znaleziono w nich ponad 150 niemowląt, z czego 115 w oknach Caritasu. Najwięcej w Krakowie i w Warszawie - po 18 dzieci. ©® Alicja Zboińska aliqa.zboinska@ poiskapress.pl ISasze sprawy Wiktorię Marię. Edwarda. Józefa i Antosia połączył los. I pewna decyzja sprzed piętnastu lat. gdy postanowiono stworzyć miejsca, gdzie matki, które nie chcą bądź nie są w stanie zająć się dzieckiem, mogą je tam umieścić. Bez żadnych pytań, bez podpisywania dokumentów, bez osądów. Te maluchy trafiły do okna życia przy klasztorze sióstr urszulanek wŁodzi. ale podobnych miejsc jest w kraju kilkadziesiąt. Za każdym razem siostry podrywa na równe nogi dźwięk dzwonka. To sygnał, że okno życia zostało otwarte. Tak było 15 grudnia o godz. 1.35 w nocy, gdy pojawił się tam urodzony tej samej nocy chłopiec. Zdrowy, dobrze ubrany. Siostry ochrzciły go wodą, otrzymał imię Józef, gdyż - jak tłumaczy s. Anna Reczko, przełożona domu sióstr urszulanek - w Kościele właśnie rozpoczął się rok św. Józefa. Tak było też w przypadku Edwarda, który do okna życia trafił pewnej październikowej nocy w ubiegłym roku. Siostry wyjęły zdrowego chłopczyka, owiniętego tylko w koc. Tę samą drogę przeszła też dziewczynka, której siostry nadały imiona Wiktoria Maria, a którą wyjęły z okna życia w maju 2016 roku. Maluch trafił do okna w dniu, w którym się urodził. Nie mogę mu tego dać Niby podobna, a jednak inna jest historia Antosia, chłopca, który w oknie życia znalazł się w tegoroczny wielkanocny poniedziałek. Nie był to bowiem noworodek, ale ośmiomiesięczny chłopczyk. I choć zadziałały standardowe procedury: chrzest z wody, nadanie imienia (An-toś), wizyta w szpitalu (chłopiec okazał się zdrowy), powiadomienie policji, przekazanie dziecka do rodziny zastępczej (z myślą o przyszłej adopcji) -to w tej historii nie ma nic standardowego. Dzień później pracownicy Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi decydują się na wystosowanie P Okno życia w Łodzi zostało otwarte 11 lat temu. Siostry urszulanki nieustannie czuwają, aby oszybko debrać dziecko apelu w mediach. Adresatem jest rodzina Antosia, zwłaszcza jego matka. „Mamo, tato, rodzice, jeśli możemy jakoś pomóc - dzwońcie! 607161580 (całą dobę)" -można przeczytać w oryginalnym wpisie na profilu Caritas w mediach społecznościo-wych. „To musiała być bardzo trudna decyzja... tyle czasu opiekować się synkiem, karmić, przytulać i... oddać. Wierzymy, że chcieliście jak najlepiej, ale... tyle niewiadomych... Każda informacja od Was jest bardzo cenna dla dziecka, dla przyszłych rodziców adopcyjnych, dla całej sprawy. Jeśli potrzebujecie wyjaśnień, wsparcia - jesteśmy i czekamy". Doświadczenie podpowiada bowiem, że za tą decyzją kryje się wielka rodzinna tragedia. Tak duże dzieci po prostu do okien życia nie trafiają. Są tam umieszczane maluchy, które przyszły na świat kilka dni, a nawet kilka godzin wcześniej, a nie dzieci, które miesiącami spały we własnym łóżku i których rzeczy pełno jest w mieszkaniu. Nie maluchy, które budziły się i zasypiały przy swoich mamach kilkadziesiąt nocy z rzędu. Kilka dni później okaże się, że doświadczenie sióstr oraz ich intuicja były słuszne, a wszystko za sprawą jednego telefonu do Archidiecezjal- nego Ośrodka Adopcyjnego wŁodzi. - To ja jestem mamą chłopca z okna życia - usłyszała osoba odbierająca telefon. - Myślałam, że tak będzie lepiej, że będzie miał godne życie, którego ja nie mogę mu dać. Teraz bardzo tęsknię, nie mogę bez niego żyć, chcę, żeby do mnie wrócił. Droga bez powrotu Ten telefon to wydarzenie bez precedensu. O ile słyszy się, że rodzice oddają dzieci do okna życia, to niemal nie zdarza się, by po nie wracali. Wyjątkiem są wydarzenia sprzed kilku lat z Rzeszowa. Rodzice Józefa Franciszka (tak nazwały go siostry) zdecydowali się zawalczyć o dziecko, które kilka dni wcześniej umieścili w oknie życia. I choć nie było to proste, to w końcu się udało i maluch wrócił do domu. Czy tak będzie z Antosiem? Przed jego matką długa droga, choć pierwszy krok już wykonała. Musiała zacząć od przekonania dyrektorki Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi, że jest tą osobą, za którą podała się przez telefon. Po medialnym występie w Ośrodku rozdzwoniły się bowiem telefony z różnych stron kraju. Dzwoniący podejrzewali, że Antoś jest ich wnukiem, siostrzeńcem lub innym członkiem rodziny. Jak komentują pracownicy Ośrodka, pan- ! i demia rozluźniła więzy między dalszymi rodzinami, a nie wszyscy mają wieści od swoich bliskich. - Kobieta uwiarygodniła się w czasie rozmowy telefonięz-nej, podała wiele szczegółów dotyczących dziecka - mówi Magdalena Lesiak, dyrektorka Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego w Łodzi. - Następnego dnia przyjechała do Łodzi, pokazała dokumenty i ponownie zadeklarowała, że chce odzyskać synka. O tym jednak zdecyduje sąd. Kobieta fna ograniczone prawa rodzicielskie, Antoś ciągle przebywa w rodzinie zastępczej. To przed sądem kobieta będzie musiała udowodnić, że jest zdolna do opieki nad dzieckiem i wytłumaczyć się, dlaczego zdecydowała się wcześniej go zostawić. Jak się okazuje, nie zdecydował o tym jeden powód, ale splot nieszczęśliwych okoliczności. Złożyły się na to zarówno brak wsparcia dla matki chłopca, trudności finansowe, jak i trudności mieszkaniowe. To dlatego chłopcu miało być lepiej gdzie indziej... Nie musiało do tego dojść Stąd też dramatyczna decyzja kobiety o przyjeździe do Łodzi w świąteczny poniedziałek (mama pochodzi z innego województwa) i samotny powrót do domu. Do tego jednak - jak przekonuje Magdalena Lesiak - wcale nie musiało dojść. Wystarczyło poprosić o pomoc: albo łódzki ośrodek, albo jedną z podobnych placówek w kraju. - Zachęcamy rodziny czy też samotne matki rozważające decyzję o adopcji lub skorzystania z okna życia, do kontaktu z ośrodkiem adopcyjnym - zaznacza Magdalena Lesiak. -Będzie można wówczas zastanowić się nad innymi rozwiązaniami, udzielić konkretnych informacji i realnej pomocy. Kiedy dziecko zostaje włożone do okna życia, nie tylko ono traci swoją tożsamość i więź. Tak dzieje się też z matką, która pozostaje sama ze swoim problemem, poczuciem winy, często wstydem, porażką i tęsknotą za dzieckiem. Nie ma też informacji o tym, co się dalej dzieje z dzieckiem. I choć coraz mniej dzieci trafia do adopcji, to jednak maluchów w oknach życia nie ubywa. Także w wielkanocny poniedziałek w oknie życia w Ostrowie Wielkopolskim siostry elżbietanki znalazły kilkudniową dziewczynkę. Zdrowego malucha, jak ocenili lekarze. Dziecko, które trafi teraz do adopcji. . \ Opieka od zaraz To właśnie przy domach żeńskich zgromadzeń zakonnych najczęściej powstają okna, w których rodzic może pozostawić anonimowo swoje Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 magazyn 17 Hanna Wieczorek Damian Bednarz redakqa@gazeta.wroc.pl !\asze sprawy Orłowiec koło Lądka-Zdroju. zima 1991. Na zimowisku spotykają się Justyna i Krzysztof. Ona ma 15 lat on 17. Wybucha wielka miłość. Krzysztof miał napisać do Justyny list po powrocie do domu. Napisał, ale dopiero po 29 latach... Ij opalnia „Polska" ze Świętochłowic wysy- e łała zimą dzieci pra-V cowników do Or-łowca koło Lądka-Zdroju. Justynie wyjazd załatwiła babcia pracująca w kopalni. Krzysztof trafił tu z rodzicami, opiekunami kolonistów. - Miał dłuższe włosy niż dzisiaj - mówi Justyna. - Ale poza tym niewiele się zmienił. Trudno było go nie zauważyć, znał się na muzyce, podczas dyskotek często stawał za konsoletą, dobrze tańczył... Byliśmy bardzo zakochani, taką pierwszą miłością, platoniczną. - Nawet pocałunków nie było? - nie dowierzam. - No, aż tak platoniczna to ta miłość nie była - śmieje się Krzysztof. Dwa tygodnie szybko minęło. Trzebabyło wracać do domów. Krzysztof miał napisać list (Justyna groźnie patrzy na męża - red.). Nie napisał. Krzysztof wzrusza ramionami, nie pamięta, dlaczego listu nie wysłał, pewnie miał dużo nauki. Ale kiedy latem z rodzicami jechał na kolonię kopalni „Polska" nad morze, wiedział, że spotka Justynę i był przekonany, że znowu będą parą. - Przeliczył się - mówi Justyna. - Po powrocie z Lądka przez kilka miesięcy oczy sobie wypłakiwałam z jego powodu i kiedy dowiedziałam się, że jedzie dożarnowskiej niedaleko Łeby, powiedziałam „stop". Puściłam w obieg informację, że mam chłopaka i razem z nim wyjeżdżam na stałe do Niemiec. To był początek lat 90. i sporo Ślązaków wyjeżdżało wtedy na stałe do RFN. Jeszcze w ramach łączenia rodzin. Krzysztof uwierzył w tę historię, bo na koloniach traktowałam go jak powietrze. - Jak miałem nie uwierzyć, patrzyła na mnie jak na trędowatego. Popatrz, wszystko mam na filmie - mówi Krzysztof. - Jakim filmie? - dziwię się. - Rodzice przed wyjazdem kupili kamerę - wyjaśnia. -I na koloniach filmowałem co się tylko dało. No dobrze, przede wszystkim Justynę, a ona nigdy nawet na mnie nie spojrzała. A wiesz, ta kamera to teżbyło objawienie, okazało się, że uwielbiam filmować, ta pasja została mi do dzisiaj. Wakaqe się skończyły, Krzysztof i Justyna wrócili na Śląsk. Odnaleźli siebie oraz miłość. Czekali na to aż 29 lat.. Justyna i Krzysztof w Lądku-Zdroju w 1991 roku Justyna i Krzysztof w Lądku-Zdroju w 2020 roku Krzysztof przygotowywał się do matury, ale czasem jeździł na motorowerze Ogar 200 od dziadka pod dom Justyny... Justyny już nie spotkał, zdał maturę i zaczął studia. Trzy związki i ciągłe przeprowadzki. Ona skończyła studia i po kilku latach robienia kariery w rodzinnych stronach, wyjechała na Dolny Śląsk do Lubina. - Dobrze wspominam dwa lata spędzone w Lubinie -uśmiecha się. kh nieudane związki Krzysiek studiów nie skończył, bo dostał dobrą pracę i zaczął jeździć po świecie. Był pół roku w Moskwie, potem w Irlandii, ożenił się dwa razy, nie wyszło. Trzeci poważny związek też nie wypalił. Zostały wspomnienia i dwaj synowie. W końcu wrócił w rodzinne strony. Justyna także ma za sobą trzy związki. - Ale tylko jedno małżeństwo - dodaje. I liczne przeprowadzki. Bo z Lubina wyjechała do Warszawy, a tam przez 13 lat pracowała i przeprowadzała się z jednego mieszkania do drugiego. Dzieci nie ma. - Ma za to dwa koty: Herę i Cykora - śmieje się Krzysztof. - Skąd takie imię, nie grzeszy nadmiarem odwagi? - dopytuję się. - To 8 kilo rozwagi i ostrożności - wyjaśnia Krzysztof. Można powiedzieć, że pan-demia była punktem zwrotnym wżyciu obojga. Krzysztofprze-prowadził się do rodziców. Obiecywał sobie: żadnych poważnych związków, żadnego angażowania się. Siedział w domu, naprawiał co się da... - Musiałem się jakoś rodzicom odwdzięczyć - tłumaczy. Gdy przeglądał swoje rzeczy, wpadła mu w ręce kaseta magnetofonowa, oznaczona różowym lakierem do paznokci. Nie musiał się zastanawiać, doskonale wiedział, co na niej nagrał. Justyna właśnie zmieniała pracę, kiedy pandemia postawiła wszystko na głowie. Firmy zamknęły rekrutację i nagle okazało się, że wisi nad nią widmo bezrobocia. - Pieniądze powoli zaczęły się kończyć, zbliżał się koniec umowy wynajmu mieszkania -wspomina. - Założyłam nawet konto na Linkedinie, myślałam, że pomoże mi to w znalezieniu jakiegoś etatu. Zamiast przyszłego pracodawcy, odezwał się Krzysztof, napisał do mnie po 29 latach. Justyna nie miała problemu z rozpoznaniem nadawcy e-li-stu. Krzysztof dołączył nagranie z taśmy oznaczonej różowym lakierem. - Spotkanie wyglądało tak: czekałam na Krzysztofa na dyskotece, a on przepadł. Nie miałam z kim tańczyć wolnych kawałków, a na dodatek muzyka była średnia, bo Krzysiek nie stał zakonsolą. Poszłam więc go poszukać - śmiej e się Justyna. - A ja siedziałem w pokoju i piłem wino z kolegą, kiedy Justyna nas zobaczyła. Działo się, oj działo! - mówi Krzysztof. -Wszystko dokładnie słychać na nagraniu z różowej kasety. Justyna i Krzysztof zaczęli korespondować. Rozmawiali, wspominali Lądek-Zdrój, słuchali muzyki, przypominali sobie przeboje sprzed 29 lat. Wtedy modny był Glenn Medeiros, Elton John, Lady Pank i Uni-verse, szczególnie „Tyle chciałem ci dać" tej grupy. Krzysiek bardzo lubił również Big Cyca. Justyna do dzisiaj zna na wyrywki teksty tamtych kawałków Krzysztofa Skiby. I ich dyskografię. Rozmowy były coraz intym-niejsze, w końcu uznali, że przyszedł czas na spotkanie w realu. - Byłem w delegacji w Krośnie, kolega podwiózł mnie na dworzec, wsiadłem do pociągu i pojechałem do Warszawy - opowiada. - Justyna znalazła już pracę na poczcie. Dałem znać, że jestem pod drzwiami, wpuściła mnie tylnym wejściem. Popatrzyliśmy się na siebie i przytulili... - Dla nas obojga to było jak objawienie - rozmarza się Justyna. - Poczuliśmy, że pasujemy do siebie jak dwie połówki jabłka. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości. - Dałam Krzyśkowi klucze do mieszkania.... Wiesz, czasem ludzie mnie pytają, czy nie bałam się wpuścić go wtedy do domu, bo przecież to był właściwie obcy człowiek. Aleja nie miałam poczucia, że jest mi obcy. Tam, w tych drzwiach, w których staliśmy przytuleni, jednego byłam pewna: to jest ten jeden, jedyny. Justyna wzdycha, bo poczta okazała się dużym zaskoczę- Dla nas obojga to było jak objawienie. Poczuliśmy. że pasujemy do siebie jak dwie połówki jabłka. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości niem. Nie myślała, że ta praca może być tak stresująca. Po 8 godzinach człowiek czuje się, jak przepuszczony przez wyżymaczkę. Tym razem wróciła do domu, a tam czekał na nią Krzysztof. Z obiadem i nakarmionymi kotami! I znowu przeprowadzka Jeszcze przed spotkaniem Krzysztof zaczął napomykać, że nic Justyny nie trzyma w Warszawie. A kiedy dostał od rodziców fundusze na mieszkanie, sprawa właściwie była już przesądzona. - Mieszkanie wybierałem w dość skomplikowany sposób - śmieje się. - Każdy obejrzany lokal pokazywałem również Justynie. Oczywiście na odległość, bo mieszkała jeszcze w Warszawie. - Miałam dwa podstawowe warunki: balkon dla kotów i lokalizację w pobliżu domu babci - uśmiecha się Justyna. W końcu wybrali i Krzysiek postanowił zaplanować przeprowadzkę. - Musiałem, bo wszystko się nawarstwiło: przeprowadzka, mój urlop i wizyta młodszego syna. Oraz wyjazd wuja Justyny, który pomagał nam w przewiezieniu rzeczy z Warszawy do Chorzowa - wylicza Krzysztof. - Ale udało się koncertowo. I jesteśmy nieziemsko szczęśliwi. Gdzieś po drodze zaczęli rozmawiać o ślubie. Pierwszy termin musieli odwołać z powodu pandemii. 0 drugim „podejściu" nie mówili nikomu, nawet rodzinie. Ślub wzięli w sekrecie, towarzyszył im tylko młodszy syn Krzysztofa, a świadkami byli pracownicy urzędu stanu cywilnego. - A specjalna suknia była? -dopytuję. Justyna śmieje się, że to kolejna historia. Bo zdarzyło się jej kiedyś zrobić tatuaż na ręce. - Był okropny, przypominał dziarę więzienną -otrząsa się Krzysztof. - Nawet zastanawiałem się, czy jest jakiś fragment życiorysu, o którym Justyna nie chce mówić. - Och, tatuaż z więzieniem nie miał nic wspólnego, po prostu źle wybrałam - tłumaczy Justyna. - Pomyślałam, że przykryję go innym, ładniejszym. - Rozmawialiśmy o tym, Justyna wysyłała mi różne projekty, wybrała w końcu czarnego kota, a raczej panterę - dodaje Krzysztof. Ale i to podejście okazało się nieudane, zamiast kota na ręce, miała jakąś czarną plamę. Zgłosiła się więc do programu „Najgorsze polskie tatuaże" w TTV, a po drugim castingu zaproszono ją do studia. Z Krzysztofem i w ślubnej sukni. - Znali naszą historię, w czasie, kiedy „czarodziej od tatuaży" przerabiał kota na mojej ręce, my opowiadaliśmy o naszej znajomości - śmieje się Justyna. - Tatuaż wyszedł wspaniale. - Nie, nie mam nic przeciwko kwiatom na ręce Justyny - mówi Krzysztof. - Sam mam trzy tatuaże i pewnie na tym się nie skończy. Ale Justyna bała się reakcji mojej mamy, więc do ślubu poszła w sukni z długim rękawem. Moi rodzice do dzisiaj nie widzieli tego tatuażu na żywo, a tylko w telewizji. *** Justyna i Krzysztof ślub wzięli w Sylwestra2020 roku wLądku--Zdroju, po 29 latach od pierwszego spotkania . 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Przetrwała wojny, zabory, PRL i... zarazę. Gospoda Pod Modrym Fartuchem Małgorzata Oberłan fm m\ malgorzata.oberian ^ @polskapr«s.pl Historia i gastronomia Założona w1489r. Gospoda Pod Modrym Fartuchem to jedna z najstarszych karczm w Europie. Tradycja głosi, że działała nieprzerwanie nawet w czasach wojen i zaborów. Czy miałby ją pokonać koro-nawirus? Klęska była blisko, ale lokal uratowało pospolite ruszenie gości i determinacja właścicieli. Dziś. 23 kwietnia -otwiera się na nowo. Najstarsza karczma w Polsce - tak lubią o niej mówić toru-nianie, dumni z tradycji Gospody Pod Modrym Fartuchem. Twierdzenie to zapewne bliskie jest prawdzie, choć nie do końca precyzyjne. Karczma nieprzerwanie działająca w tym samym budynku przy Rynku Nowomiejskim 8, założona została w roku 1489. Dłuższą tradycję w kraju ma jednak Piwnica Świdnicka we Wrocławiu (1273 rok), uznawana za najstarszą piwiarnię i/lub restaurację w Polsce. - Ale „Fartuch" to najstarsza karczma: usłyszycie zaraz od torunian i sympatyków gospody z innych regionów. I lepiej nie wchodzić z nimi w dyskusję. Nie czynił tego nawet Marian Sydow, dziennikarz i społecznik, autor wydanego w 1933 r. przewodnika „Najciekawsze osobliwości miasta Torunia z dawnych i nowszych czasów". Z małym dystansem, ale przytaczał też tradycję karczmy, której kluczowymi wydarzeniami są do dziś odwiedziny królów i samego Napoleona Bonaparte. Do historii lokalu jeszcze wrócimy, ale zacznijmy od wydarzeń z ostatnich miesięcy. Potoczyły się szybko i niosły potężny ładunek skrajnych emocji: od dramatu przy obwieszczaniu plajty, po entuzjazm pospolitego ruszenia „Fartuchowi" na ratunek. Właściciele obwieścili koniec Przed pandemią w karczmie działały zgodnie - restauracja z kuchnią polską oraz Krajina Piva, oferująca ponad 200 gatunków tego napitku. Czasy koronawirusowej zarazy, jak wiadomo, dotkliwie odbiły się na kondycji gastronomii. Go- Gospoda Pod Modrym Fartuchem to ponad 500 lat tradycji. Została założona w 1489 roku. Wedle przekazów, gościli w niej królowie Kazimierz Jagiellończyk oraz Jan Olbracht, a także cesarz Napoleon spoda Pod Modrym Fartuchem usiłowała walczyć, przy-gotowując dania na wynos z dowozem, ale kłopoty finansowe się piętrzyły. W grudniu 2020 r. ogłosiła w mediach społecznościowych, że została pokonana i to już koniec. Pensje pracowników i ZUS, czynsz i opłaty za media, zaległe faktury, raty leasingowe, kredyt, pożyczka wzięta w pandemii na podtrzymanie płynności finansowej - to zobowiązania, których ciężar dobił restauratorów. - Tarcze an tykryzysowe w naszym przypadku okazały się dziurawe -mówi Michał Olszewski, współwłaściciel lokalu. Tego, jak spadły obroty i dochody, tłumaczyć nie trzeba. Odzewu gości i sympatyków, jaki spowodowała zapowiedź zamknięcia działalności, restauratorzy się nie spodziewali. Był autentycznie wielki, szczery i generalnie wyrażał brak zgody na klęskę. Determinacja i kreatywność przedsiębiorców oraz pieniądze zebrane w publicznej zbiórce sprawiły, że „Fartuch" powraca na gastronomiczną mapę Polski Z całego kraju, ale i zagranicy internauci pisali: „Niemożliwe! Nie poddawajcie się! To nie może się tak skończyć. Gospoda przetrwała wojny, zabory, a podda się pandemii?!". Gorąca fala sympatii sprawiła, że wróciła nadzieja. „Zawalczymy" - ogłosili przedsiębiorcy w styczniu. Ich determinacja i kreatywność oraz pieniądze zebrane w publicznej zbiórce sprawiły, że dziś - 23 kwietnia - „Fartuch" powraca na gastronomiczną mapę Polski. Akcja ratunkowa gospody „Ratujmy najstarszą gastronomię w Polsce! Wesprzyj Gospodę Pod Modrym Fartuchem i Krajinę Piva!" - zbiórka pieniędzy pod tym hasłem w styczniu ruszyła na portalu Zrzutka.pl. Wystarczyło zaledwie kilkanaście godzin, by akcję wsparło ponad 160 osób z całego kraju! Natomiast do końca lutego blisko 400 wpłaciło ponad 22 tysiące złotych. Te pieniądze pozwoliły na wyjście z najgorszego kryzysu. Co ważne, restauratorzy od początku podkreślali, że nie oczekują niczego „za darmo". Przy okazji zbiórki, a także w mediach społecznościowych, właściciele „Fartucha" przedstawili cały plan rekompensat i podziękowań dla darczyńców: od uśmiechu barmanki (już za każde wpłacone pięć złotych) po vouchery do wykorzystania teraz lub w przyszłości. Sami przedsiębiorcy też walczyli. Uruchomili na platformie internetowej Jedz-cochcesz.pl sklepik, oferując domowej roboty frykasy. Szybko zyskały uznanie smakoszy i cieszą się nim do dziś. To przede wszystkim najlepszej jakości smaczny chleb, wędzony majonez (tak, tak! na bazie wędzonego sianem oleju), smalczyk z leśnymi grzybami oraz korzenny sos żurawinowy. - Ta druga noga biznesowa naprawdę okazała się trafionym pomysłem i ratunkiem - zaznacza Michał Olszewski. Dodajmy, że jeszcze zimą restauracji udało się podpisać nową, dziesięcioletnią umowę najmu zabytkowego lokum. Na warunkach, którym jest w stanie sprostać. Dobrą informacją okazało się też przyznanie przez miejski samorząd dotacji na konserwację części zabytku. Dziś powrót ze schabowym wielkości talerza Teraz Gospoda Pod Modrym Fartuchem otwiera się na nowo. Najpierw wraca z wy-nosami i dowozami. A po majówce, nie ma tu wielkiej tajemnicy, planuje dołączyć do innych restauracji w Toruniu i kraju, które odnajmują swoje powierzchnie „testerom menu". To pandemiczna droga ratunku dla gastronomii, zaini-cjowana w Krakowie, którą od miesięcy podąża „gastro" w wielu regionach. - W menu klienci znajdą nasze sztandarowe przysmaki: wątróbkę, kotlet schabowy wielkości talerza, rosół z gę-siny oraz burgery z wołowiną, boczkiem lub farszem rybnym - zapowiada Michał Olszewski. Przygotowania do rozruchu trwały od kilku dni. Pozwolono nam zajrzeć na zaplecze, więc uwieczniliśr cy panią Wiesławę, szefową kuchni, przy pracy. Warzyła rosół z gę-siny i wędziła sianem olej. To, jak wspomnieliśmy, baza do słynnego już majonezu. Wnętrza lokalu ożyły, także za sprawą świeżych kwiatów. Czuć było entuzjazm, który natychmiast podzielili stęsknieni klienci, gdy tylko wieść o planowanym powrocie „Fartucha" się rozniosła. Kochamy tradycję „Ta historia nie może się źle skończyć" - te słowa wielokrotnie padały, gdy karczma walczyła o byt. Sympatycy cenili ją nie tylko za dobrą kuchnię i wybór trunków, ale i tradycję. Wielu wspominało swoje tutejsze wizyty, przyjęcia, świętowanie zaręczyn, ukończenia studiów, a nawet wesela. Jedni sięgali pamięcią lata wstecz, a inni nawet kilka dekad. Cóż, kochamy tradycję, chcemy zachować jej ciągłość. Według wspomnianego na wstępie Mariana Sydowa, karczma założona została w 1489 roku i od początku nazywała się „Pod Modrym Fartuchem". Przez wieki aż do dziś fartuch widnieje jako symbol nad drzwiami wejściowymi gospody. Takie fartuchy nosili rzemieślnicy, a więc to do nich oferta lokalu była adresowana. „Przez kilkaset lat gospoda pozostawała w rękach ogólnie poważanej rodziny Szalitów. Tradycja żójca na syna przekazywała opowieści o królach Kazimierzu Jagiellończyku, Janie Olbrachcie i ich następcach, którzy mieli zaszczycić gospodę swą obecnością. Dobrze pielęgnowane miody i węgrzyny w sklepach gospody miały być zachętą dla gości królewskich, by podczas bytności w Toruniu pamiętali 0 Modrym Fartuchu" - czytamy w przewodniku Sydowa z 1933 roku. Dalej znajdziemy w nim słowa o wizycie Napoleona Bonaparte, braci rzemieślniczej oraz tradycji, która „opromienia skromną fasadę gospody urokiem rzeczy minionych". Opis kończą słowa znamienne, które miały być znakiem lat 30. minionego wieku, ale przecież pasują 1 do obecnych czasów: „I dziś przytulnie tu siedzieć, w chłodnych pokoikach, jak za dobrych, starych czasów, kiedy ludzie żyli mniej gorączkowo, a umieli używać rozkoszy życia w spokoju ducha". ©® NAJSTARSZE RESTAURACJE NA ŚWIECIE IW EUROPIE St. Peter Stifts Kulinarium, Austria (803 r.) Wurtskuchl, Niemcy (1146 r.) The Old House, Walia (1147 r.) Ma Yu Ching, Chiny (1153 r.) The Brazen Head, Irlandia (1198 r.) Piwnica Świdnicka, Polska (1273 r.) La Couronne, Francja (1345 r.) The Sheep Heid Inn, Szkocja (1360 r.) Hotel Gasthof Lówen, Lichtenstein (1380 r.) Honke Owariya, Japonia (1465 r.) (Źródło: analiza firmy Net Credit, zaprezentowana przez „Magazyn Sukces Rzeczpospolitej", 17.08.2020 r.) Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 H Justyna Rozbicka-Stanisławska: Alkohol nie jest lekiem na trudną sytuację związaną z pandemią, choć może niektórzy tak myślą W pandemii zmienił się styl picia Agnieszka Kamińska agnieszka.kaminska @polskapress.pl Społeczeństwo Ludzie teraz częściej sięgają po alkohol, bo po prostu mają więcej wolnego czasu. Zwiększyła się liczba osób zgłaszających się na terapię leczenia uza-leżnienia od alkoholu. Obserwujemy też. że przychodzą do nas osoby wglębszydi kryzysach. Niestety. na spotkanie z terapeutą czeka się teraz nawet 12 tygodni a wcześniej było to około 5 tygodni -mówi Justyna Rozbkka-Stanislawska. Pełni ona obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Gdańsku. Niedawno widziałam jak mężczyzna kupował skrzynkę wódkiido tego kilkanaście piw. Dowcipkował mówiąc że alkohol odkaża, jest najlepszym lekiem na koro-nawirusa i w ogóle na pandemię. I co pani na to? Gdy patrzę na te butelci w koszy-kadi kupujących, to mam wrażenie; że pogląd tego mężczyzny może nie być odosobniony. Och, lepiej tego poglądu nie rozpowszechniać. Alkoholem wirusa nie zabijemy. Wręcz przeciwnie, przyjmowany w znacznych ilościach osłabia organizm. Może prowadzić do obniżenia odporności, a co za tym idzie do łatwiejszego zakażenia się wirusami. Alkohol nie jest też lekiem na trudną sytuację związaną z pandemią, choć może niektórzy tak myślą. W pandemii zmienił się styl picia. Niektórzy pracują zdalnie i oszczędzają czas na dojazdach. Okazuje się, że ludzie teraz częściej sięgają po alkohol, bo po prostu mają więcej wolnego czasu. W badaniu Global Drug Survey odpowiedziało tak 42 proc. zapytanych osób. A 41 proc. jako powód picia wskazało nudę. Jeśli ktoś nie ma pasji i zainteresowań lub umiejętności zorganizowania sobie czasu wolnego, to przeznacza go napicie. Ale nie chodzi tylko o czas wolny. Wiele osób w czasie pandemii mierzy się z trudnymi emocjami. Myślę tu o niepokoju o zdrowie własne i bliskich, lęku o pracę i w ogóle o finanse. Ludzie martwią się czy w kolejnym miesiącu będą mieli za co opłacić rachunki, czy dadzą radę spłacać kredyty. Pojawiają się nieprzyjemne uczucia, wiele osób w alkoholu szuka też szybkiego sposobu na złagodzenie psychicznego dyskomfortu. To jednak sposób złudny, który nie rozwiązuje problemu. Więcej osób sięga po alkohol. ale czy więcej osób ma z nim duży problem? To zna- czy, czy pye na umór, wpada w nałóg? Tak, więcej osób ma problem. Zwiększyła się liczba osób zgłaszających się na terapię leczenia uzależnienia od alkoholu. Obserwujemy też, że przychodzą do nas osoby w głębszych kryzysach. Potrzebują częstszego kontaktu z terapeutą niż to było przed pandemią. Po prostu, wymagają więcej pracy i uwagi specjalisty. Problem z piciem mają przedstawiciele wszystkich grup społecznych i zawodów, z każdej kategorii wiekowej. Pod tym względem nałóg jest demokratyczny. Poradnie wyznaczają odległe terminy terapii, bo jest tak dużo chętnych. Na Pomorzu na spotkanie z terapeutą czeka się teraz nawet 12 tygodni, wcześniej było to około 5 tygodni. Przez pewien czas placówki były zamknięte ze względów sanitarnych. To wymagało szukania innych metod udzielania wsparcia. Stąd np. poradnie dodatkowo organizowały teleporady, kontaktowały się z potrzebującymi przez internet. Zresztą, wiele placówek robi to nadal. Pandemia w pewnym sensie ograniczyła możliwości wsparcia osób w potrzebie, ale i pokazała nowe rozwiązania. Dlaczego poradnie nie mogą zorganizować dodatkowych terapii skoro jest tylu chętnych? Publiczne placówki są ograniczone kontraktami z NFZ, porady są limitowane. Nie można więc dowolnie zwiększyć liczby udzielanych porad, bo ich nadwyżka nie zostanie rozliczona przez NFZ, terapeuci nie dostaną zanie pieniędzy. Byłoby dobrze, gdyby NFZ teraz, gdy jest tak dużo ludzi wpotrzebie, te limity zwiększył. To będzie też ważne po pandemii. Słyszałam już. że prywatni terapeuci są teraz rozchwytywani, a ich poradnie mają prawdziwe żniwa, kią do nich osoby, które nie mogą czekać kilku miesięcy na terapię. Tak, wpublicznych poradniach nie ma miejsc, więc niektórzy ludzie idą do prywatnych gabinetów. Idą ci, których na to stać. Osoby mniej zamożne są wnajtrudniejszej sytuacji. Wydaje się, że praca zdalna sprzyja piciu. Nie trzeba jechać autem do pracy. Poza tym. pracownicy w biurze nie mogfi sobie pozwolić na drinka czy piwo, a gdy pracują wdomu. to popijają, bo kto kh skontroluje? Podobno już nawet istnieje zjawisko tzw. picia do monitora lub picia do Excela. Nie każdy jest tak zdyscyplinowany, że całe osiem godzin, z zegarkiem w ręku, posłusznie przepracuje. Sam fakt pozostania w domu powoduje rozluźnienie. I takie sytuacje, że ktoś popija w czasie pracy zdarzają się i to nawet osobom publicznym. Podczas sesji on-line, radną jednego z miast wszyscy mogli zobaczyć z kieliszkiem w ręku. Ludzie zapominają o konsekwencjach takiego zachowania, granica między pracą i domem zaciera się i do takich zdarzeń dochodzi. Podobno może teraz być trudniej np. nauczycielom i menedżerom, którzy zmagają się z nałogiem. Przecież osobom, które już są w sidłach alkoholizmu, wczasie zdalnego nauczania łatwiej puszczają hamulce. Gdy pracowali poza domem, musieli się pilnować. Ten problem może dotyczyć wszystkich grup zawodowych. Hamulce puszczają, bo ludzie próbują przetrwać trudne chwile, poradzić sobie z kryzysem psychicznym. Szukają rozwiązania tu i teraz. Znamienne jest też to, że niektórym osobom przebywającym na kwarantannach dowożono również alkohol. Bardzo mnie to zastanawia, bo alkohol nie jest produktem pierwszej potrzeby. Widać jednak, że ludzie będący wizolacji uznali, że alkohol będzie im niezbędny, aby wytrzymać bez wychodzenia z domu przez te kilkanaście dni. A osoby robiące im zakupy się z tym zgadzały, skoro za- magazyn opatrywały je w alkohol. To zjawisko niewątpliwie przyczyniło się do tego, że picie wczasie pandemii stało się powszechniejsze. Z badań naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że w czasie pandemii rza-dziej po alkohol sięgają nastolatki, bo dyskoteki i kluby są pozamykane. Kontakty rówieśnicze sprzyjają temu, że młodzi ludzie sięgają po alkohol. Jeśli te kontakty zostały ograniczone, bo młodzież nie spotyka się na imprezach, domówkach, koncertach i głównie siedzi w domach, to być może rzeczywiście spożycie alkoholu w tej grupie jest niższe. Muszę powiedzieć, że trend ograniczania dostępności alkoholu byłby bardzo dobrą drogą. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych będzie nawet prowadzić kampanię pod takim hasłem. Chodzi o to, żeby w takich miejscach jak np. stacje paliw czy nocne sklepy, sprzedaż była limitowana. Samorządy mają już teraz prawną możliwość wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w wyznaczonych godzinach. Okazuje się jednak, że z tej możliwości niewiele gmin skorzystało. Tłumaczą to m.in. naciskami właścicieli sklepów, którzy obawiają się mniejszych zysków. Tyle tylko, że w tych gminach, w których ograniczenia wprowadzono, sklepikarze wcale na tym nie stracili. W tych samorządach można wręcz mówić o zysku społecznym. Ich mieszkańcy przyznawali, że czują się bardziej bezpiecznie, bo dochodzi do mniejszej liczby ekscesów czy burd wywołanych przez osoby pijane. Niektóre państwa w czasie pandemii zakazały sprzedaży alkoholu po godzinie 20. Takie obostrzenia wprowadzono m."m. w Portugalii, Holandii Belgii. Może zamiast nakłaniać samorządy doogrankzeń. lepiej wprowadzić odgórny zakazwca-łym kraju? To rzecz, nad którą warto dyskutować. Natomiast my już wiemy, że ograniczenia na poziomie gminnym przynoszą pozytywny efekt. Warto więc zastosować to rozwiązanie, które już znamy. Gdy Sopot wprowadzał zakaz sprzedaży nocnej, przez miasto przetoczyła się cała dyskusja na ten temat, choć to rozwiązanie nie wywołało wcale lawiny bankructw sklepów. Wyeliminowano zjawisko polegające na tym, że ktoś kupił wsklepie tani alkohol, wypił go i już wstanie nietrzeźwości szedł się bawić do lokalu, przy okazji - co się zdarzało - demolując kosze na śmieci czy wiaty przystankowe. Oczywiście mówię tu o czasie, gdy restauracje były otwarte. Poza tym, to sprzy- 19 jało ograniczeniu spożycia alkoholu, bo alkohol wrestaura-ęji jest droższy, więc klienci kupują go mniej. Ale czy pani podobałby się taki odgórny zakaz sprzedaży alkoholu wpewnych go-dzniach? Pytam czysto teoretycznie, bo nie mamy informacji że rząd nad takim rozwiązaniem pracuje. Widząc skutki uzależnienia wydaje się, że to byłby dobry pomysł. Kilka lat temu będąc w Norwegii widziałam przed sklepami tabliczki, że od pewnej godziny nie można będzie tam kupić alkoholu. Tamtejsze społeczeństwo się do tych ograniczeń przyzwyczaiło. I generalnie przyniosły one pozytywny skutek. Jak wygląda sytuacja w izbach wytizeźwień? Skoro bary są zamknięte, to chyba jest mniej osób pijanych na uficach. bo toone głównie trafiają do izb. Nie wydaje mi się, żeby liczba pacjentów w tych placówkach się zmniejszyła. Do izb wytrzeźwień czy pogotowia socjalnego rzeczywiście trafiają osoby doprowadzane przez policję lub straż miejską z miejsc publicznych. Wydaje się jednak, że może też być bardzo dużo osób z interwencji domowych. Do naszych poradni również zgłaszają się osoby, które sygnalizują, że doświadczają przemocy domowej. Ten problem jest olbrzymi. Przemoc w wielu przypadkach jest skutkiem ograniczeń pandemicznych - izolacji, konieczności przebywania w tym samym towarzystwie niemal bez przerwy. Rodzice pracują zdalnie, a na dokładkę dzieci mają zdalną naukę. W czterech ścianach gromadzą się różne emocje, lęki, frustracje i dochodzi do wyładowania się jednego członka rodziny na drugim. W tych czterech ścianach rozgrywają się czasem prawdziwe dramaty. Czy problem alkoholowy osób, którejuż przed pandemią go miały, teraz przybrał nasilę? Myślę, że tak. I obawiam się, że to może być dopiero początek zaostrzania się problemu. Obecnie cały czas borykamy się z pandemią. Osoby, które już piją, w wielu przypadkach mogą jeszcze próbować trzymać wodze nałogu. Starają się kontrolować go. Pandemia jest dla wszystkich nową sytuacją i wszyscy jesteśmy w ciągłym napięciu. Gdy pandemia się skończy i wszyscy poczują ulgę, to możliwe, że właśnie wtedy sporo osób już pijących puści wodze nałogu. To może być prawdziwa fala problemów alkoholowych. Wsparcie tych osób po pandemii będzie jeszcze bardziej potrzebne niż teraz. ©® magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Polacy budują i remontują na potęgę. Jak zrobić to z głową? Maria Mazurek maria.mazurek@polskapress.pl - 4 Rozmowa z Agnieszką Janią, projektantką wnętrz, min. otym. jak ważna jest wjej pracy wiecłza z zakresu psychologii. Wiele branż jest w kryzysie, a wy ponoć macie ręce pełne roboty? Tak. Jesteśmy świadkami największego boomu budowlanego od czasu PRL-u. Wzrósł popyt na domy, działki, duże mieszkania, ale też - remonty. Polacy, zatrzymani przez pandemię w domach, rozejrzeli się po nich. I okazało się, że brakuje w nich przestrzeni, zieleni, miejsca na kącik biurowy. Zaczął doskwierać brak ogródka czy tarasu. Ludzie, którzy kupowali mieszkania jak najbliżej centrum - zaczęli z zazdrością patrzeć na tych, którzy mieszkają na wsi, blisko lasu, mają kawałek ogródka. Ci, którzy przed pandemią nie należeli do domatorów - jedli na mieście, jak najwięcej podróżowali, a w domu głównie spali - zorientowali się, że nie mają nawet w czym gotować, bo ich kuchnia jest przestarzała, niefunkcjonalna, za mała. Kolejna rzecz: przez pandemię w naszych domach pojawiło się więcej roślin. I więcej zwierząt. Zgoda. Sama kilka miesięcy temu zdecydowałam się na psa. A takich pandemkz-nych psów jest na moim osiedlu znacznie więcej. Zaczęliśmy mieć więcej czasu, a może też pojawiła się potrzeba obcowania ze zwierzętami - wiele osób to uspokaja. Wspominam o tym trendzie, bo on ma znaczenie przy projektowaniu. W domu, w którym zamieszka duży, lubiący błotne kąpiele pies, raczej nie sprawdzi się biała kanapa. Niektórzy klienci mają dodatkowe oczekiwania, zdarzyło mi się projektować osobne pomieszczenie dla pupila. U innej klientki miałam dobrać kolory kuwet i rozmieścić je. Trzeba to było robić we współpracy z jej kotami - to indywidualiści. Czyli to dobry czas, żeby zmienić wnętrze? I tak, i nie. Pandemia pokazała, jak ważna jest przestrzeń wokół nas. Ale też globalne zamieszanie i inflacja spowodowały znaczny wzrost cen i wydłużenia czasu dostaw mebli, materiałów, tkanin, innych rzeczy. Trudniej jest spiąć budżet i terminy. I tym bardziej uważam, że warto zatrudnić projektanta wnętrz. Tyflco po co nam projektant? Klasyk pytanie. Wiedziałam, że pani je zada. Topoco? By zaoszczędzić czas, nerwy i pieniądze. Pieniądze? Jak to możliwe, że dzięki usłudze, za którą musimy zapłacić - i to chyba niemało - oszczędzamy pieniądze? To bardzo proste: nie czynimy chybionych inwestycji. Urządzenie wnętrza to nie tylko ułożenie sofy czy wybranie koloru ściany. To też różne techniczne aspekty - jak prawidłowo rozplanować przyłącza, np. elektrykę, jak wybrać podłogę, żeby była nie tylko ładna, ale i służyła lata, jak wizualnie powiększyć pomieszczenie itd. Projektant ma wiedzę z budownictwa, stolarstwa, instalacji, dizajnu, nowych technologii. Śmieję się, że jesteśmy trochę inżynierami, trochę artystami, trochę psychologami, a trochę ekonomistami, bo przecież pracujemy w ramach ustalonego budżetu. I jeśli ktoś myśli, że przeglądnie strony w intemecie i z łatwością urządzi sobie dobre wnętrze, to zapewniam: albo to wnętrze nie będzie dobre, albo nie będzie to łatwe zadanie. Zarówno budowanie, jak i urządzanie domu wiąże się z ogromnym stresem. Widzę, że klienci, którzy do mnie się zgłaszają - a są już wtedy na etapie stanu surowego czy deweloperskiego -są po prostu wykończeni. Bywa. że podczas wykańczania domu kłócą się? Człowiek w stresie zawsze jest bardziej rozdrażniony, zmęczony. Więc tak, zdarza się, że nie mogą dojść do porozumienia. Wtedy występuję w roli mediatora. To miała pani na myśli, mówiąc że projektant jest też psychologiem? Nie tylko to. Ja w ogóle muszę wejść w skórę klientów, od samego początku. Zaczynam od bardzo długiej ankiety, wywiadu z klientami. Pytam nie tylko o to, jakie kolory lubią czy jaki rodzaj umywalek ich interesuje, ale również o ich pasje, preferencje, model spędzania czasu w domu i poza nim. Czasem klienci się dziwią: po co mi ta wiedza? Ale 20 lat pracy w zawodzie nauczyło mnie, że projektant powinien dość mocno wejść w rodzinę, też wjej osobistą strefę. Jeśli tego nie zrobi, nie dopasuje dobrze wnętrza. Tym bardziej że często klienci nie wiedzą jeszcze, jakie miałoby ono być. Albo nietrafnie opisują swoje potrzeby. Miałam klientkę, która chciała wnętrze tylko w bieli i szarościach, deklarowała, że nie znosi kolorów. Jednak na każde spotkanie przyjeżdżała ubrana kolorowo, z mocnymi kontrastami. Zaufałam intuicji i dodałam do projektu mocne akcenty kolorystyczne, niebieski i żółty. Była zachwycona. Zdarza się, że potrzeby klientów są zaskakujące? Po tylu latach w branży już nic nie powinno mnie zaskakiwać. A jednak zaskakuje. Pamiętam klientów, którzy byli zdziwieni, że w garderobie nie uwzględniłam miejsca na dwa spadochrony. Inna pani poprosiła o szafę na bieżące buty. Całe szczęście dopytałam, ile ona ma tych „bieżących butów" -bo okazało się, że 300 par. Ostatnio klienci zażyczyli sobie pokoju do medytacji. Od dłuższego czasu inspirujemy się stylem PRL- mamy powrót lastriko, kryształów, tapet. Ale to trend, który wybierają młodzi Agnieszka Jania, projektantka wnętrz z dwudziestoletnim stażem, prowadzi w Krakowie pracownię projektową „Format Home" Czy pani, wchodząc do czyjegoś domu. jest w stanie określić, kiedy został urządzony? Tak. Zdecydowanie. Poczym? Po akcentach charakterystycznych dla danego okresu. Od dwóch lat jest np. szał na lamele - to takie panele ścienne. Wcześniej prawie każdy miał ścianę z cegły. Ale najprościej mówić o trendach na przykładzie drewna: od 2003 roku to były wszelkie czerwonawe odmiany drewna - czereśnie, wiśnie, jabłoń lo-camo. Później poszliśmy w egzotyki, bardzo ciemne drewna, np. heban, merbau. Na szczęście ta moda nie trwała długo -nie przystawała ani do naszego klimatu, ani do małych, polskich mieszkań. Teraz stawiamy na rodzime drewna: dąb, orzechy, buk. Trendy widać jeszcze po kolorach. Dalej trwa szał na biel? Biel jest najbardziej klasycznym kolorem; łagodzi stres, wycisza i po prostu dobrze wygląda. Nigdy nie wyjdzie z mody, ale z mody wychodzą np. białe kuchnie w połysku z drewnianymi blatami. Drewno w kuchni się nie sprawdza; ono pracuje, czernieje pod wpływem wody, może się wygiąć. I o ile takie „podstarzałe" drewno będzie dobrze wyglądać w kuchni w stylu rustykalnym, to przy białych, błyszczących meblach - już nie. Czy w wykańczaniu wnętrz jest sens iść za trendami? Przede wszystkim powinniśmy iść za własnymi preferencjami. Natomiast trendy mogą być wskazówką, zaproszeniem do zabawy - i to też jest fajne. Tylko dobrze podejść do tego z głową, to znaczy zasadnicze elementy wnętrza - podłogi, meble "kuchenne, drzwi, płytki w łazience - wybrać według klucza ponadczasowości. Te rzeczy powinny być proste, w stonowanych barwach. Szaleć można z rzeczami szybko i łatwo „zmienialnymi": kolorem ścian, zasłonami, dywanem, lampą. To jak z mężczyzną: jeśli ma ponadczasowy, klasyczny garnitur, to zmieniając dodatki - krawat, spinkę, fular - zawsze będzie wyglądał modnie i adekwatnie do okoliczności. Co jest modne teraz? Wciąż popularny jest styl skandynawski, ale teraz łączy się go ze stylem japońskim i stylem boho - wakacyjnym, hipisowskim. W 2021 wracamy też do międzywojnia, do stylu art deco. Od dłuższego czasu inspirujemy się również trendami PRL. Czym tu się inspirować? Me- blościanką i pawlaczem? Meblościanka i pawlacz -na szczęście - na razie nie wracają do łask. Nie jest jednak tak, że nie mamy się czym inspirować. W czasach PRL-u, mimo ogólnej szarzyzny, mieli- śmy genialnych projektantów, byliśmy świetni we wzornictwie. Niektóre meble z lat 70. są piękne i trwałe - po pół wieku wciąż są w dobrym stanie. Sama od lat próbuję przechwycić meble mojej babci. Natomiast stylem PRL-u zainteresowani są głównie młodzi ludzie. Starszym faktycznie nie kojarzy on się najlepiej. Co czeipiemy z tego stylu? Mamy wielki powrót lastriko. I oczywiście tapet -przy czym nie mają one już wiele wspólnego z tym pejzażami plaży lub górskiego wodospadu, które nieestetycznie odklejały się ze ścian co drugiego polskiego domu. Teraz tapety to dzieła sztuki, tworzone przez świetnych artystów, mają też bardzo dobrą jakość. Obserwujemy również powrót niektórych bibelotów, na przykład kryształów. Kto się ich pozbył, teraz żałuje. Jeśli ktoś nie ma teraz czasu i pieniędzy na remont a chciałby coś zmienić - co ma zrobić? Proszę mi wierzyć, że drobne przemeblowanie, dodanie kilku kwiatów, powieszenie obrazu albo kupno nowych zasłon - już może sporo zmienić. Głupie poduszki, które kosztują przecież grosze, potrafią odświeżyć wnętrze. Ważne, żebyśmy kierowali się tym, co nam się podoba. To nasze wnętrze, a nie katalog Ikei -i ma wyrażać nas. ©® \ Glos Dziennik Pomorza Of Piątek, 23.04.2021 fflflgWCJII Zi Trzy osoby na wózkach. Bez samochodu są uwięzieni w domu - Sylwia Lis sylwia.lis@polskapress.pl Nasze sprawy Ta rodzina jest wyjątkowo doświadczona przez los. 66-let-nia pani Halina i dwaj synowie, 40-letni Sylwester i 32-letni Adam z Niezabyszewa (pow. bytowski, woj. pomorskie) poruszają się wyłącznie na wózkach inwalidzkich. Cały ciężar opieki spoczywa na 67--letnim ojcu. Potrzebny jest samochód. - W imieniu swoim oraz ludzi dobrej woli, zwracam się z prośbą o pomoc i wsparcie akcji charytatywnej „Pomocy dla Rodziny Państwa Ćwiek z Niezabyszewa" - mówi Marzena Jereczek, szefowa Środowiskowego Domu Samopomocy w Bytowie. - Po dopełnieniu wszelkich formalności, została wydana zgoda i uruchomiona została zbiórka na portalu Ura-tujęCię.pl, - https://www.ura-tujecie.pl/potrzebujacy/Samo-chod, której organizatorem jest Caritas Diecezji Pelpliń-skiej. Zebrane środki finansowe zostaną przeznaczone na zakup specjalistycznego samochodu przystosowanego do przewozu minimum dwóch osób na wózkach inwalidzkich. Samochód zostanie przygotowany na specjalne zamówienie. Ciężka sytuacja rodziny Pan Adam i pan Sylwester od wielu lat są uczestnikami Środowiskowego Domu Samopomocy w Bytowie. Mama chłopców - pani Halina - jest wieloletnim, emerytowanym pracownikiem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowaw-czego w Bytowie. Dyrekcja i współpracownicy ośrodka również wyrazili chęć pomocy i udzielają wsparcia rodzinie Ćwiek. Obecnie rodzina znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji życiowej. Synowie od urodzenia są osobami niepełnosprawnymi intelektualnie i ruchowo, zmagającymi się z takimi chorobami jak: mózgowe porażenie dziecięce, epilepsja, SLA - zanik mięśni, cukrzyca czy choroba Parkinsona. W ostatnim okresie ich stan znacznie się pogorszył z powodu nasilających się odruchów spastycznych, co uniemożliwia korzystanie z dotychczasowych środków Pani Halina od pewnego czasu również porusza się na wózku inwalidzkim, tak jak jej dwóch synów - Adam i Sylwester Pani Halinie jest niezwykle ciężko zajmować się synami litacji - mówi pani Marzena. -Największym problemem tej rodziny jest brak możliwości transportu osób na wózku jednocześnie, np. do ośrodków wsparcia, na rehabilitację czy wizyt w poradniach specjalistycznych. Szukaliśmy na naszym terenie prywatnych przewoźników, ale nikt nie dysponuje takim pojazdem. W związku *z tym będziemy zwracać się do instytucji, fundacji, ludzi dobrej woli 0 wsparcie i pomoc w zakupie samochodu specjalistycznego, którego koszt wyniesie 145 315,42 zł brutto. Musi on być dostosowany do przewozu dwóch osób na wózku inwalidzkim, koniecznie wyposażony w windę. Jest to dodatkowy koszt 16 000 zł, mamy jednak możliwość uzyskania dofinansowania z PFRON do kwoty 10 000 zł. Samochód musi być dwukrotnie podwyższony wewnątrz, ze względu na wzrost przewożonych panów - wykonany wyłącznie na zamówienie, przez Volkswagen Polska. Okres oczekiwania na samochód wynosi co najmniej trzy miesiące, dlatego liczy się każdy dzień. Pragniemy nadmienić, że rodzina, dla której staramy się o pomoc jest wyjątkowa. Są ludźmi bardzo skromnymi, pokornymi, serdecznymi i niezwykle ciepłymi, wielokrotnie doświadczanymi przez los. Wielką miłością darzą siebie nawzajem 1 chętnie pomagają innym. Nigdy o nic nie proszą, uważają, że są ludzie, którzy bardziej potrzebują pomocy. W codziennych trudach opieki wspierają ich córka i zięć. Postawa rodziny Państwa Ćwiek budzi nasz podziw i szacunek, jak również chęć pomocy i poszukiwania możliwości rozwiązania największego problemu, jaki jest w tej chwili, brak odpowiedniego środka transportu. Dłuższa przerwa w rehabilitacji powoduje pogorszenie się stanu fizycznego Pana Adama i Pana Sylwestra. Środowiskowy Dom Samopomocy w Bytowie również w czasie trwania pandemii pomaga w codziennej opiece, pielęgnacji i terapii zarówno zajęciowej, pedagogicznej i ruchowej, prowadzonej w domu. We współpracy z Fundacją Rozwoju Lokalnego „Parasol" założyli konto dla „1%". Akcję charytatywną „Pomocy dla Rodziny Państwa Ćwiek z Niezabyszewa". ©® nia przebył zawał mięśnia sercowego, co w znacznym stopniu ograniczyło jego możliwości fizyczne. Pan Ćwiek ma bezwzględny zakaz dźwigania i ciężkiej pracy. Jest pod stałą kontrolą poradni specjalistycznej. - Nasi podopieczni -Adam i Sylwester wymagają nieustannie całodobowej opieki i stałej, nieprzerwanej rehabi- transportu. Od ponad roku dodatkowo pani Halina zmaga się z niespodziewanymi chorobami - reumatoidalnym zapaleniem stawów, osteopo-rozą i gośćcem. Z tego też po- wodu, również musi poruszać się na wózku inwalidzkim. Ojciec, pan Ryszard, który dotychczas sprawował w głównej mierze bezpośrednią opiekę i był podporą rodziny, 10 stycz- Pan Ryszard jest po zawale serca. Nie powinien się męczyć 22 ogłoszenia drobne Głos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Przez internet: ibo.polskapress.pl W Biurze Ogłoszeń: Oddział Koszalin ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511.347 3512. fax 94 347 3513 Oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103. fax 59 848 8156 Oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3.71-875 Szczecin, tel. 9148133 61.48133 67. fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ HANDLOWE ■ MOTORYZACJA FINANSE/BIZNES NAUKA PRACA i ZDROWIE i USŁUGI i TURYSTYKA iBANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY ■ MATRYMONIALNE ■ RÓŻNE ■ KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA ■ ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE REKLAMA Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM M-2 na osiedlu "Wspólny Dom" 38,20m2,189tys.zł, 602-470-401 MIESZKANIA-KUPIĘ KUPIĘ mieszkanie do remontu, 609-499-555. MIESZKANIA-WYNAJMĘ SZUKAM średniego pokoju do wynajęcia w domku. Tel 663304622 GARAŻE blaszane, drewnopodobne, 798-710-329, www.partnerstal.pl KUPIĘ GARAŻ tel. 600-029-882 GARAŻE Blaszane - BRAMY Garażowe KtODUCEHT KOJCE dla Psów Najniższe CENY Różne wymiary Transport cały kraj Montaż GRATSS Dogodne RATY 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl POŚREDNICTWO WYCENY| OBRÓT | SŁUPSK, UL. STARZYŃSKIEGO 11 tel. 59 841 44 20; 601 654 572; www.nieruchomosci.slupsk.pl omega@nieruchomosci.slupsk.pl Handlowe FOTO, KSIĄŻKI KUPIĘ książki, płyty z muzyką. Dojazd.Gotówka 508-245-450, 509-675-586. MASZYNY URZĄDZENIA KUPIĘ minikoparkę, 609-499-555. MATERIAŁY BUDOWLANE RYNNY najtaniej, tel. 507-308-660 1810099437 AKUS najchętniej wybierane biuro nieruchomości kupimy 1 lub 2 pok. mieszkanie Klienci wrócili z zagranicy, płacą GOTÓWKĄ ZADZWOŃ 661-841-555 (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl 3 pok.loggia z garażem i miejscem post. rej. Staszica 458 000,- do negocjacji I p. loggia, 2 pok. 48 m2 263 000,- klucze w biurze 2 pok., 46 m2 loggia rej. Żeromskiego 233 000,- Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM FIAT Seicento, 796-836-986. RENAULT Clio, 1.2 benzyna 2007, bezwypadkowy,190 tys. km, pierwszy właściciel, 6,5 tys zł brutto, Mielno tel. 602 261553. OSOBOWE KUPIĘ Absolutny skup aut, 728773160 AUTO skup wszystkie 695-640-611 TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. A do Z skup-skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI FINASOWANIE pod nieruchomości. Słupsk, 513915645. KREDYT 50 tys. rata 545 zł RRSO 8,3%. Tel. 730809809 ZATRUDNIĘ DO opieki, do Niemiec do 1800 euro 73049 7771 FIRMA BUD-PROJEKT zatrudni kadrową z doświadczeniem tel: 668-198-968. KIEROWCĘ kat. C w transporcie międzynarodowym zatrudnię. Wysokie zarobki. 91-489-44-54,505-116-518, 505-116-519 KIEROWNIKA APTEKI do prywatnej apteki franczyzowej DOZ w Nowogardzie od 01.07.2021 pilnie zatrudnię. Zgłoszenia: email biuro@ anmedica.pl lub tel. 783-744-001 PIEKARZA. Słupsk, 59/8428-276 W gospodarstwie mlecznym, z doświad.- zamieszkanie, 517-433-784 SENTlyM Legalne zatrudnienie, darmowy transport i stawki do 1600 €. Zadzwoń <5> 512 602 006 @505 440 380 <5> 501 409 214 Sprawdź: www.sentium.pl Zdrowie GINEKOLOGIA A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 Dostarczamy codziennie do Twojego domu Zamów prenumeratę * 94 3401114 prenumerata.gdp a polskapress.pł Głos Pomorza NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364 ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603775878 BUDOWLANO-REMONTOWE CYKLINOWANIE bezpyłowe tel. 502-302-147. GLAZURA, hydraulika, malowanie, panele. Słupsk, 793051164 MALOWANIE dachów788-016-988 REMONTY od A do Z tel.660-683-933 INSTALACYJNE ELEKTRYCZNE pogotowie 602612515 HYDRAULICZNE, tel. 607703135. INSTALACJE fotowoltaiczne, sprzedaż, montaż. Najlepsze ceny -798651220 PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. Matrymonialne BIURO matrymonialne tel. 730 251897 www.zolyty.pl PAN 40+ pozna Panią, 507-424-834 POZNAM Panią 55-601., zamieszkały w Niemczech jak i Koszalinie, 899-949-663, +4915212591850 POZNAM uczciwą Panią do lat 60-szczupłą. Stały związek. Poważne oferty.Tel.724156221 Różne STARE książki- skup 881-934-948 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 535135507. ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane 784 461566 SPRZEDAŻ kur rocznych oraz kurek odhodowanych, tel. 785-188-999 prenumerata.gp24.pl Prenumerata Zadzwoń! 94 3401114 ►X< prenumerata.gdp ^ polskapress.pt prenumerata.gk24.pl Prenumerata Zadzwoń! 94 3401114 £« prenumerata.gdp■:« poiskapress.pi prenumerata.gs24.pl www.gp24.pł www.gk24.pl www.gs24.p Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski, piotr.grabowski@polskapress.pl Redaktor naczelny Marcin Stefanowski, tel. 697 770 227 marcin.stefanowski@polskapress.pl Zastępcy redaktora naczelnego Ynona Husaim-Sobecka, Szczecin, tel. 697 770 218 ynona.sobecka@polskapress.pl Wojciech Frelichowski, Słupsk, tel. 519 503 638 wojciech.frelichowski@polskapress.pl Dyrektor drukarni Stanisław Sikora, tel. 602740087 s.sikora@pprint.pl Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 502 339113 robert.gromowski@polskapress.pl Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324 240 ewa.zalazko@polskapress.pl Prenumerata, tel 943401114 Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 00, fax 94 347 3513 tel. reklama: 94 347 35 72, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama: 59 848 8111, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - wwwgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin. tel. 9148133 00, fax 9148133 60, tel. reklama: 9148133 92, redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@pobkapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42.73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po ubzczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP Jk. mtn iiimniiir POLSKA PRESS WYDAWCA PobkaPressSp.zo.o. ul Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Skład Zarządu: Marcin Dec, Prezes Zarządu Dariusz Swiąder, Wiceprezes Zarządu Magdalena Chudzikiewicz, Członek Zarządu Dorota Kania, Członek Zarządu Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@pobkapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@pobkapress.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 sport 23 Tylko Sparta Sycewice pozostała na placu boju w rozgrywkach o Regionalny Puchar Polski ||||||i|p|| Sparta Sycewice w kolejnej rur Ptikanożna Jarosław Stenceł jaroslaw5tencel@gp24.pl W środowym spotkaniu 1/8 finału Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Sparta Sycewice pokonała Błyskawicę Reda Rekowo Dolne 4:3 m. Oba zespoły występują w V lidze. Sparta w grupie słupskiej, a Błyskawica w gdańskiej. Po kwadransie gry prowadzenie z kontrataku objęli goście. Pięć minut potem po rzucie karnym wyrównał Łukasz Skierka. Potem znów goście wyszli na prowadzenie po stałym fragmencie gry. Złe wybi- cie zawodników Sparty, uderzenie z boku wzdłuż bramki i półwolejem zdobył gola zawodnik Błyskawicy. Tuż przed przerwą kolejny kontratak gości i zespół z Redy prowadził 3:1. Zanosiło się na odpadnięcie zespołu Sparty, ale ta ekipa po raz kolejny pokazała charakter. Najpierw kontaktowego gola zdobył Konrad Kieł-czykowski, a potem drugi raz z li metrów trafił Skierka. Gola na wagę zwycięstwa zdobył głową Eryk Kosiński. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, gdyż drugą żółtą kartkę otrzymał Sebastian Kwaśnik. - Przeważaliśmy i prowadziliśmy grę, ale biliśmy głową w mur. Ciężko grać z zespołem, który gra od 15 minuty na czas. Pogoń Lębork nie dała rady rywalowi z IV ligi - Powiślu Dzierzgoń Cierpliwość, wola walki i chęć zwycięstwa została jednak wynagrodzona. Powiedziałem zawodnikom w przerwie, że stać ich na zdobycie trzech bramek. Goście w dmgiej połowie mieli tylko jedną sytuację. Wolimy grać z zespołami, które grają w piłkę, a nie zamknięty futbol - powiedział Marcin Rusakie-wicz, trener Sparty. SPARTASYCEWICE-BŁYSKAWICAREDA REKOWO DOLNE 4:3 (13) 0:1 Maciej Leske (15), 1:1 Łukasz Skierka (20-kar-ny), 1:2 Maciej Leske (35), 1:3 Maciej Leske (45), 2:3 Konrad Kiełczykowski (81), 33 Łukasz Skierka (88-kamy), 4:3 Eryk Kosiński (90-głową) Sparta: Libigocki - Cudziło, Schulz (80 Pietras), Budzyński (60 Mytych), Kiełczykowski, Bobrowski, Giersz, Kosiński, Gulbiński (60 Rzadkiewicz), Skierka (89 TAdkonis), Kopciński. Nie powiodło się niestety pozostałym zespołom z regionu słupskiego. Pogoń uległa Powiślu Dzierzgoń 1:2. W 31. minucie po stałym fragmencie gry piłkę przychwycił niepilno-wany Gwóżdż i wysokim lobem pokonał Labudę. Za nietypową trajektorię lotu piłki odpowiadał wiatr. Niejako w rewanżu Kostuch strzałem z głowy uderzył w słupek. W 39. minucie akcję przeprowadził Dariusz Staniaszek. Spod linii bocznej przedryblo-wał kilku graczy Pogoni i mocnym strzałem z prawej nogi umieścił piłkę w siatce. Po przerwie głową trafił Kostuch. POGOŃ LĘBORK- POWIŚLE DZIERZGOŃ 1-2 (0-2) 0:1 Sebastian Gwóźdź (30), 0:2 Dariusz Staniaszek (39), 1:2 Przemysław Kostuch (47) Pogoń: Labuda (46 Kolkę) - Musuła, Atanacković, Siłkowski, Dobek, Miotk (46 Piór), Kwaśnik, Kostuch, Kochanek, Janowicz (46 Kozerkiewicz), Iwański (73 Okrój). BYT0V1AII BYTÓW-ŻUŁAWYNOWY DWÓR GDAŃSK11:4(0:1) Goście objęli prowadzenie w 14. minucie. Dośrodkowanie Patryka Kiełczyńskiego z prawej strony zaskoczyło bytow-skiego bramkarza. Wyrównał Dominik Konkel w 51. minucie dobijając strzał Marcela Damaschke. W 60. minucie po prostopadłym podaniu i w sytuacji sam na sam na prowadzenie gości wyprowadził Łukasz Pietroń. Po akcji Kuby Lizakowskiego gospoda- rze nie zdołali wyrównać. W 69. minucie Dawid Kiełczyński podwyższył po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką. Wynik ustalił Piotr Dekań-ski po kontrataku w 87. minucie. Wcześniej rozegrano: Amator Kiełpino - Kaszubia Studzienice 2:1 (0:0). 0:1 Artur Rzepiński (70), 1:1 Michał Papina (71). 2:1 Dawid Lamk (90). W innych meczach: Jaguar Gdańsk - GKS Przodkowo 1:0 (1:0). 1:0 Roman Zalow (5). Chojniczanka II Chojnice - Arka II Gdynia 1:1 karne 3:4.0:1 Bartosz Kamiński (16-karny), 1:1 Mateusz Kołtonowski (23). Spójnia Sadlinki - Bałtyk Gdynia U (0:1). 0:1 Damian Garbacik (32), 1:1 Krzysztof Warpas (72), 1:2 Michał Marczak (90). Olimpia Sztum - Wierzyca Pelplin 2:4 (po dogrywce). W1/4 finału 12 maja rywalem Sparty Sycewice będzie Jaguar Gdańsk. Finał zaplanowany jest na 9 czerwca. ©® Grali w krajowym turnieju w Starogardzie Gdańskim Badminton Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl Starogard Gdański brył organizatorem krajowy Urnieju bad-mintonowego w różnych grupach wiekowych. Wystąpili tam zawodnicy Dwójki Bytów. W najmłodszej kategorii wiekowej żak (U-ll) wystąpiła Michalina Kurkowska, która uplasowała się na drugim miejscu w grze pojedynczej. O niespodziankę postarał się czwartoklasista Szymon Sylka w stawce młodzików młodszych (U-13). Bytowianin podzielił miejsca trzy - cztery w singlu. Trzeba nadmienić, że rywalizował ze starszymi nawet o dwa lata graczami. Singlista Kryspin Garski zajął miejsca w przedziale 13-18. W grze mikstowej młodzików młodszych para K. Garski -Magdalena Kruger (Dwójka) wygrała trzy gry. Następnie już w półfinale bytowski mikst został wyeliminowany przez parę Ksawery Kucicki - Hanna Strze-żek (Hubertus Zalesie Górne -woj. mazowieckie), którapóźniej wpisała się na listę triumfatorów w turnieju. Para K. Garski - M. Kruger podzieliła miejsca trzy -cztery. W grze pojedynczej mło-dziczek młodszych Aleksandra Treder zajęła lokaty wprzedziale trzy - cztery. Na miejscach dziewięć - szesnaście uplasowały się: M. Kruger, Natalia Kosmacińska (grała bardzo ambitnie, mimo że nabawiła się kontuzji kostki) i M. Kurkowska. Para A. Treder - A. Lange (Badminton School Gdynia/Słupsk) nie dała żadnych szans innym deblom i pewnie triumfowała. Dziewczęca para M. Kruger - N. Kosmacińska została sklasyfikowana w prze- Michalina Kurkowska (z lewej) dziale miejsc pięć - osiem. W gronie młodzików (U-15) Jan Kur-kowski (Dwójka) występował w parze z Bartłomiejem Zasadą (Start Smolnik). Ten debel w finale uległ parze Norbert Kaczorowski - Karol Kufla (Kometa Sianów) 0:2 (12:21,7:21). W grze pojedynczej J. Kurkowski podzielił miejscaod9doi2. W grze pojedynczej młodzi-czek Wiktoria Skoneczna i Zofia Kiżewska zostały sklasyfikowane w przedziale lokat dziewięć - dwanaście. Bytowski debel W. Skoneczna - Z. Kiżewska był czwarty.©® Siatkówka Zawodniczki Energi Czarnych Słupsk powalczą o II ligę Od piątku do niedzieli w Kobyłce potrwa finałowy turniej o wejście do rozgrywek II ligi w siatkówce kobiet. Rywalizować będą: miejscowy zespółTrójka Kobyłka, Energa Czarni Słupsk, MKS Andrychów oraz Light System Auto Video Opole. Pierwsze spotkanie w piątek słupszczanki rozegrają przeciwko gospodyniom o godz. 17.00. Spotkania transmitować będzie Telewizja Kobyłka na Youtube. Energa w sobotę o godz. 10 zagra z Opolem, a w niedzielę o 10 z MKS. (STEN) AUTOPROMOCJA Najpełniejszy przegląd lokalnych wydarzeń SPORTOWYCH w regionie SPRAWDŹ * 0010120356 24 reklama Glos Dziennik Pomorza Piątek, 23.04.2021 Nowa rodzina Tipo. Styl, technologia i komfort na miarę przyszłości. LAT GWARANCJI OWe Tipo z 5-letnią gwarancją ż od 54 700 zł! REKLAMA 0010102158 Nowa rodzina Tipo to: • nowoczesny design • bezkompromisowe połączenie elegancji i wygody • zaawansowane systemy bezpieczeństwa • jeszcze bardziej wydajne silniki • system multimedialny z ekranem dotykowym 10,25" Reklama dotyczy Rodziny Fiata Tipo Seria 2, prezentowana cena dotyczy wersji Fiata Tipo Sedan Classic 1.4 95 KM w promocyjnej cenie 54 700 zł. Prezentowane wyposażenie samochodu może być wyposażeniem opcjonalnym dodatkowo płatnym w zależności od wersji wyposażenia samochodu. 5-letnia gwarancja Maximum Care na usterki elektryczne i mechaniczne dotyczy samochodów Fiat Tipo z serii 2 z limitem przebiegu 120 tys. km. Pierwsze 2 lata gwarancji bez limitu kilometrów. Szczegółowe warunki, w tym wyłączenia z gwarancji, dostępne u autoryzowanych dealerów Fiata. Niniejszy materiał nie jest ofertą ani oświadczeniem gwarancyjnym w rozumieniu Kodeksu cywilnego i ma charakter informacyjny. Zdjęcia pojazdów są poglądowe, rzeczywisty wygląd pojazdu oraz jego wyposażenie mogą się różnić od prezentowanych w materiale lub być dostępne za dopłatą. Fiat Tipo: emisja CO? od 110 do 165 g/km, zużycie paliwa od 4,2 do 7,3 1/100 km. Szczegółowe informacje o odzysku i recyklingu pojazdów, postępie dokonanym w tej dziedzinie, konstrukcji pojazdów zgodnej z przepisami o recyklingu i lista punktów zbierania pojazdów wycofanych z eksploatacji są dostępne na stronie https://www.fiat.pl/uslugi-posprzedazne/recykling-pojazdow. FCA BANK Ńśm ■ Polska