4,40 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 7 70 137 Nr indeksu348-570 952053 Piątek 16 kwietnia 2021 magazyn Głos Pomorza by zamówić prenumeratę pocztową „Głosu" na maj Magazyn: Wciąż odczuwąją skutki choroby Jak leczyć odzdrowieńców? strona 12 Gmina Ustka.Spór o działkę. Kto jest właścicielem nieruchomości w Rowach strona 4 Słupsk. Nowe standardy. Więcej parkingów i dłuższa droga do szkoły strona 3 Krąjmi nar po wyroku TK: Apeluję do wszystkich sil, by dogadały się co do kandydata na RPO ; strona 8 Dziś dodatek telewizyjny tą Lady Wybieramy Osobowość Roku 2020 Zagłosuj na swojego kandydata 977013795205315 02 na dobry początek Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Pogoda w regionie Dzisiaj 6°C 4°C <£> Barometr 1015 hPa Wiatr NE 18 km/h Uwaga zachmurzenie Sobota io°c /"S 4°C Barometr 1012 hPa Wiatr NE 15 km/h Uwaga przelotne opady Niedziela 12°C 6°C Barometr 1017 hPa Wiatr bjpc iDnsjpilo^ .tel NE 11 km/h Uwaga przelotne opady Cieplej wiosny na horyzoncie nie widać Pogoda Wiosenne prognozy dla Pomorza nie są łaskawe. Na ciepłą i pogodną pogodę będziemy musieli jeszcze poczekać. W piątek opady deszczu pojawią się popołudniu, około godz. 16-17. Będzie wiał zimny północny wiatr, przeważnie umiarkowany, ale momentami silniejszy. Termometry natomiast będą pokazywać maksymalnie 6-7 stopni. - W sobotę na wybrzeżu padać nie powinno, natomiast deszcz może pojawić się na pojezierzach. Temperatury będą wynosić 8-10 stopni. Będzie wiał zimny wiatr z północy. W niedzielę będzie pochmurno, będzie padał deszcz, ale z przerwami. Będzie nieco cieplej, bo termometry będą wskazywać 10-12 stopni - mówi Krzysztof Ścibor, meteorolog z biura prognoz Calvus. Kinga Siwiec Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o odejściu wspaniałego człowieka i nauczyciela, który dla nas był jak przyjaciel Pana Franciszka Garszczyńskiego wychowawcy klasy o profilu matematyczno-fizycznym w ILO w Słupsku w latach 2000-2004. Wyrazy żalu i współczucia Rodzinie składają Uczniowie Klasy fl Prenumerata Zadzwoń! 1 94 3401114 prenumerata.gdp -vpolskapress.pl prenumerata.gp24.pl Jutro u nas Katarzyna Cichopek Budzi sympatie widzów, ale koledzy z branży nie są jej przychylni. Ogród Skąd wzięły się te kwiaty? Pierwsze piękne tulipany już zakwitły w naszych ogrodach. Kuchnia Wiosna na talerzu Dania z młodych warzyw i ziół. Nowalijki już goszczą na naszych stołach. [lotto] 14.04.2021r.. godz. 21 JO Mutti Mufti: 3,5.14,15,23,26,29, 34,35,38,43,44,45,46,47,58, 63,68,69,74, Plus 15 Ekstra Piania: 11,16,18,22,24,1 Ekstra Pensja:,1,7,10,12,26,1 Mini Lotto: 6,18,37,38,39 Kaskada: 1,3.6,8,11.12.iaHl5.ia 20,21 SuperSzansa: 7,6,7,1,9,6,1 15.04.2021r., godz. 14 MultiMulti: 3,7,8,12,13,16.20,22, 43,45,46,50,57,65,67,70,73,78, 79,80,Plus 70 Kaskada: 2,6,7,10.11,12,13,19,20, 21,22,24 SuperSzansa: 8,4,0,4,0,9,1 i waluty 15.04.2021 USD 3.8014 EUR 4.5546 ) CHF 4.1198 ) GBP 5,2376 ) wzrost ceny w stosunku do notowania poprzedniego (-) spadek ceny w stosunku do notowania poprzedniego Czysta rzeka, czyli wielka akcja sprzątania Słupi Sprzątanie Słupi odbyło sie w 2019 r. Na zdjęciu Tomasz Urbaniak, organizator akcji Kinga Siwiec kingaiiwiec@potskapress.pl Wolontariusze, kajakarze, dzieci. młodzież, sportowcy, słuchacze szkoły pofiql. samorządowcy i pracownicy miejskich spółek. Wiele osób zaangażowało się w akcję Operacja Czysta Rzeka. Sprzątanie odbędzie się już w najbliższą sobotę. W sobotę, 17 kwietnia, wolontariusze w całej Polsce spotkająsię, abyposprzątaćrzeki. W Słupsku wakcję zaangażowało się bardzo dużo osób. Do sztabu działającego przy Słupskim Ośrodku Kultury zgłosiło się 100 osób. To maksymalna liczba, jaką zakładał tegoroczny regulamin tej ogólnopolskiej akcji. Ale chętnych, by zrobić coś dobrego dla środowiska, jest dużo więcej, dlatego różne grupy wspomogą wolontariuszy. Wśród nich będą samorządowcy (swoją obecność zapowiedziała między innymi prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka, która akcję objęła patronatem), dzieci z Akademii Piłkarskiej Energa Gryf Słupsk wraz z zawodnikami Gryfa Słupsk, kajakarze White Water Kajaki i Klubu Turystyki Kajakowej „Nurt". Sprzątanie wesprze też Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Słupskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Słupsku, Hufiec ZHP Ziemi Słupskiej, Cepelin Books, Stowarzyszenie Rozwoju Inspira- cje i Partnerstwo Dorzecze Słupi, a także słuchacze szkoły policji. Przy organizacji pomógł też Tomasz Urbaniak, który już w poprzednich latach organizował społeczne sprzątanie zielonych terenów Słupska i jego okolic. Każdy będzie miał nieco inny wkład w uprzątnięcie koryta rzeki. I tak przyszli policjanci zajmą się odcinkiem rzeki, który płynie na terenie szkoły poliqi. Kajakarze zajmą się śmieciami, które płyną z nurtem rzeki i osiadają na wystających gałęziach i brzegach. PGK podstawi trzy kontenery na zebrane odpady i wywiezie je na swój koszt, Cepelin wesprze wolontariuszy 30% zniżką na kawę i darmowym kawałkiem ciasta przygotowanego specjalnie na tę okazję przez Bernadettę Żynis, profesor z Akademii Pomorskiej. Wolontariusze zostaną wyposażeni w okolicznościowe koszulki, worki na odpady oraz AKCJA CZYSTA RZEKA Akcja Czysta Rzeka to pomysł stosunkowo młody, bo tegoroczna edycja będzie dopiero trzecią. Początkowo sprzątanie miało odbywać się jedynie nad Bugiem, jednak wkrótce po ogłoszeniu pierwszej edycji okazało się, że zapotrzebowanie na tego typu inicjatywy jest dużo większe, a odzew społeczny na tyle duży, aby działania móc przeprowadzić w całej Polsce. W 2019 roku, kiedy akcja wystartowała, ponad 2000 wolontariuszy zorganizowanych w ponad 80 sztabach rękawice. Zbiórka odbędzie się w PKiW o godz. 10, a sprzątanie potrwa do godz. 15. - Akcja organizowana jest w ramach projektu Operacja Czysta Rzeka, która polega na zbiórce odpadów przez wolontariuszy z koryt rzek, ich brzegów oraz terenów zielonych i rekreacyjnych. Projekt w całości jest realizowany przez wolontariuszy, którzy zawiązują sztaby i wspólnie prowadzą akcje sprzątania na terenie swoich gmin, miast i wsi wśród lokalnej społeczności -czytamy na stronie SOK. - Projekt „Operacja Czysta Rzeka" zwraca uwagę na wszechstronny problem zaśmiecania terenów szczególnie o wysokich walorach przyrodniczych, kulturowych i historycznych. Akcja skierowana jest do szerokiego grona odbiorców: młodzieży szkolnej, turystów, wędkarzy i społeczności lokalnych zamieszkujących okolice rzek. ©® zebrało ponad 55 ton śmieci znad polskich rzek. Rok później plany mocno pokrzyżował wybuch pandemii koro-nawirusa, ale akcja przekształciła się w Operację Rzeka dla Szpitali, która polegała na internetowej zbiórce funduszy na potrzeby lokalnych placówek medycznych. W tym roku ze względu na panujące obostrzenia sanitarne sztaby lokalne mogą być mniej liczne, a wolontariusze muszą pamiętać o używaniu maseczek oraz zachowaniu dystansu.. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 wydarzenia 03 Więcej miejsc parkingowych i dłuższa droga do szkoły Alek Radomski alek5ander.radomski@gp24.pl Słupsk Zmiana standardów urtaanł-stycznych da miasta to propozycja władz Słupska, którą zająć mają się radni Pomysł jest taki aby w przypadku zabudowy jednorodzmej zobowiązać dewelopera do budowy większą ficzby miejsc parkingowych. Dodatkowe miejsca dla rowerów zyskać mają też mieszkańcy przyszłych bloków. Standardy urbanistyczne, to jeden z ważniejszych dokumentów dla samorządu w kontekście jego rozwoju. W praktyce są odpowiedzią miasta na tzw. "lex deweloper", czyli spec ustawę mieszkaniową, która umożliwia inwestorom na za-łatwianiebudowlanychformal-ności w przyspieszonym tempie. Jej przepisy zezwalają np. na budowę bloków na terenach pokolejowych czy poprzemy-słowych, ale też dopuszczają niezgodność inwestycji z zapisami planu miejscowego. Słupski ratusz podkreśla, że z jednej strony rodzi to pewne zagrożenia, m.in. związane 2 konfliktami funkcjonalnymi i przestrzennymi oraz dysharmonią zabudowy, z drugiej jednak strony pozwala na uwolnienie gruntów, które przez lata nie były brane pod uwagę, jako po- tencjalne tereny zabudowy mieszkaniowej. Dodajmy, że niektóre empezety nie pozwalają na zabudowę mieszkaniową, a spec ustawa dopuszcza zabudowę wbrew obowiązującym planom. Od 2018 roku, czyli wejścia w życie "lex deweloper" do UM Słupsk wpłynęło osiem wniosków, w których powoływano się na łagodzące formalizm nowe przepisy. Pozytywnie rozpatrzono tylko trzy z nich. Mowa o inwestycji na rogu ul. Korfantego i Zaborowskiej, która z usługowej stała się usłu-gowo-mieszkaniową i ponad setce nowych domków między ul. Szpilewskiego, Korfantego i Mireckiej. Z kolei na osiedlu Po zamianach domy jednorodzinne będą mogły być lokalizowane w odległości do 3 km.amejakdotęj pory 1,5 kpi od szkoły Przylesie - jak informuje ratusz - zamiast ciągu usługowego będzie mieszkaniówka. Jednak aby uzyskać zgodę inwestor musi spełnić szereg wymagań, które precyzują właśnie standardy. Konieczne jest też uzyskanie zgody rady miasta. Wkrótce kryteria mają ulec zmianie. - Analizowaliśmy kilka decyzji wydanych w ramach ustawy Dodatkowe miejsca dla rowerów mają powstawać przy blokach o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących - mówi Maciej Araszkiewicz, dyrektor Wydziału Polityki Przestrzennej UM Słupsk. - Stwierdziliśmy, że niektóre wskaźniki ze standardów są nieadekwatne, jak np. odległość od szkoły. Wcześniej przyjęto takie same wartości dla zabudowy wielorodzinnej i jednorodzinnej, a dla zabudowy jednorodzinnej jest możliwość zwiększenia odległości, z czego chcemy skorzystać. Po zamianach domy jednorodzinne będą mogły być lokalizowane w odległości do 3 km, a nie jak do tej pory 1,5 km od najbliższej szkoły podstawowej. W przypadku bloków obowiązywać ma dalej 1500 metrów. W nowych standardach zwiększy się za to liczba miejsc parkingowychprzy domach jednorodzinnych budowanych przez inwestorów, którzy chcą opierać się o „lex deweloper". Obok jednego wyznaczonego przydomowego parkingu ko-nieczne będzie wygospodarowanie pół miejsca na każde projektowane mieszkanie. Zabudowę wielorodzinną pozostawiono bez zmian. Jest to 1,5 miejsca na każde mieszkanie oraz 0,2 ogólnodostępnego miejsca na każde mieszkanie projektowane. Docelowo z jednego do dwóch wzrosnąć ma liczba miejsc parkingowych dla rowerów w nowych blokach. ©® Lębork Nietrzeźwa matka opiekowała się dziećmi W Lęborku kobieta, która mi ate w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu, opiekowała się swoimi dziećmi. Policję powiadomili pracownicy socjalni. - Wezwani do asysty dzielnicowi potwierdzili obawy pracowników socjalnych o niewłaściwe sprawowanie opieki nad dwójką małych dzieci. O zaistniałej sytuacji powiadomiony zostanie sąd rodzinny - informuje Marta Szałkowska, rzeczniczka lęborskiej policji. Dzielnicowi udzielali asysty pracownikom socjalnym i kuratorowi sądowemu w środę. - W jednym z mieszkań na terenie Lęborka znajdowała się nietrzeźwa kobieta, która miała pod swoją opieką chłopca i dziewczynkę w wieku 4 i 5 lat. Policjanci poddali tę kobietę badaniu alkotestem. Okazało się, że miała w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu -mówi rzeczniczka. - Dzieci zostały oddane pod opiekę ojca. który nie przebywa w miejscu ich zamieszkania. Obecnie policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Zebrane w tej sprawie materiały przekazane zostaną do sądu rodzinnego w Lęborku, a dzielnicowy przy współpracy z MOPS będzie bacznie kontrolować sytuację tej rodziny (ber) ©® Covid-19 Nowe przypadki zakażeń koronawirusem Ostatniej doby wSłupsku i powiecie odnotowano 77 kolejnych zakażeń koronawirusem. 9 osób zmarło. 21130 to wczorajsza liczba nowych przypadków podana przez Ministerstwo Zdrowia. W Polsce zmarły682osoby. Na inne choroby cierpiało 507 osób, przyczyną śmierci 175 osób był wyłącznie C0VID-19. Na Pomorzu zakaziłosięl 008kolejnych osób. Zmarły 22 osoby, spośród których 21 miało choroby współistniejące. Liczba osób przebywających w kwarantannie wynosi 18 516. W Słupsku odnotowano 37 nowych przypadków. Zmarło 5 osób, które miały choroby współistniejące. W kwarantannie przebywa 686osób. W powiecie słupskim testy wykazały obecność korona wirusa u kolejnych 40 osób. Zmarły4osoby, które cierpiały na inne schorzenia. Liczba osób objętych kwarantanną to664. W powiecie lęborskim odnotowano 9 nowych przypadków, zmarła 1 osoba cierpiąca na inne choroby. Z kolei w powiecie bytow-skim odnotowano 27 nowych zakażeń, zmarła 1 osoba, która miała choroby współistniejące. Według informacji Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego na 2280łóżek co-vidowych1673są zajęte przez pacjentów z COVID-19. Natomiast na 197 respiratorów, którymi dysponuje pomorska służba zdrowia, zajętych jest 141. (ber) MATERIAŁ INFORMACYJNY ALLEGRO Rosomak S.A. z siedzibą w Siemianowicach Śląskich przy ul. Powstańców 5/7 OGŁASZA g| przetarg nieograniczony na realizację zadania pn.: „Zakup komory lakierniczej". Szczegółowe warunki postępowania dostępne są na stronie internetowej Spółki pod adresem: www.rosomaksa.pl 0010099377 Potężne marki zwiększają swoją obecność online. Hama z oficjalną strefą marki na Allegro Pandemia spowodowała, że wielu rynkowych gigantów zwiększyło swoją obecność w sieci. Właśnie dlatego firma Hama nawiązała współpracę z Allegro. O szczegółach tego partnerstwa opowiada nam Rafał Mycz-kowski. wiceprezes zarządu Hama Polska. Z kolei Agata Domagała z Brandbook Services tłumaczy, co decyduje o sukcesie na platformie. Hama to powszechnie znana firma, produkująca m.in. akcesoria elektroniczne. Dlaczego zdecydowaliście się na współpracę z Allegro? RM: Wielu naszych partnerów biznesowych od lat sprzedaje produkty Hama na platformie Allegro. Czas pandemii wymusił zmianę naszych przyzwyczajeń konsumenckich i mocno skierował naszą uwagę na zakupy w Internecie na większą niż dotychczas skalę. Myśląc o polskim e-commer- ce, trudno nie zauważyć istotnej pozycji platformy Allegro. Mając to na uwadze, postanowiliśmy zbudować na niej jakościowy brandstore, który ma spełniać rolę showroomu produktowego, przyciągającego klientów atrakcyjną stroną wizualną i informacyjną. Takie podejście pozwala edukować klientów pod kątem rozwiązań akcesoryjnych, a tym samym zachęcać do zakupów. Co więcej, widzimy również bardzo pozytywny wpływ na sprzedaż akcesoriów Hama na kontach naszych partnerów handlowych. Na czym najbardziej zależało wam przy wejściu na rynek e-commerce? RM: W naszej filozofii handlu akcesoriami najważniejszy jest produkt i umiejętne uwypuklenie jego jakościowych cech. Stawiamy na dobrą komunikację marketingową z klientem. Niezależnie od naszej głównej strony www. hama.pl zdecydowaliśmy się na zbudowanie dedykowanego serwisu www.hamamobile. pl, gdzie położyliśmy nacisk na atrakcyjne wyeksponowanie cech produktu i jego wysokiej jakości, a tym samym na budowanie wizerunku marki jako specjalisty w dziedzinie akcesoriów. Kolejnym krokiem było właśnie stworzenie jakościowego brandstore na Allegro, którego obsługę i kreację przekazaliśmy specjalistom od marketplace, czyli Brandbook Services z Warszawy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że tradycyjny koszyk znany ze sklepów internetowych został zastąpiony przez CTA, kierujący do naszego brandstore na Allegro. I znaleźliście Brandbook Services AD: Dokładnie. Brandbook Services jest firmą oferującą usługi dla marek, które chcą zwiększyć swoją obecność w kanale e-commerce. Naszą domeną jest indywidualne podejście i adekwatne reagowanie na bardzo dynamicznie zmieniające się potrzeby rynku jak i potrzeby naszych klientów. Obecnie Allegro jest kluczowym obszarem naszej działalności. Zajmujemy się wdrażaniem marek do programu „Brand Partner", czyli oficjalnej strefy marek oraz prowadzeniem sklepów zgodnie z założoną strategią sprzedażowo-marketingową. Jakie cele przyświecały współpracy Hama i Brandbook Services? RM: Biorąc pod uwagę obecną pozycję Allegro na rynku e-commerce w Polsce, generowane zasięgi i niezmiernie wysoką rozpoznawalność wśród klientów, wybór platformy Allegro do wzmocnienia pozycji Hama Polska w przestrzeni online był najlepszym rozwiązaniem. Pozwoliło to również wzmocnić wizerunek naszej marki u innych sprzedawców produktów Hama na Allegro. Nie byłoby to możliwe bez solidnego operatora, który dał nam gwarancję unikatowej kreacji marketingowej i obsługi klienta na najwyższym poziomie. Współpraca z Brandbook Services okazała się być strzałem w dziesiątkę. Dowodem na to może być fakt, że powierzyliśmy im ponad 10 kolejnych brandstore światowych marek z portfolio dystrybucyjnego Hama Polska. AD: Naszą rolą, niezwykle istotną z puntu widzenia marek - poza samą sprzedażą -jest również kreowanie wizerunku i realne zwiększanie świadomości brandów, które prowadzimy. Działania te realizujemy poprzez: stworzenie jakościowego - zgodnego ze standardami marek contentu; prowadzenie pro-sprzeda- żowych jak i zasięgowych aktywności promocyjnych za pośrednictwem panelu w programie Allegro Ads, którego jesteśmy partnerem; a także poprzez profesjonalną obsługę klienta - co jest bardzo ważnym i wymagającym elementem w drodze do sukcesu na Allegro. Osiągnęliście na Allegro status Super Sprzedawcy. Czy było to trudne, zważywszy, że Hama już wcześniej była marką bardzo rozpoznawalną? AD: Zgadza się. Na Allegro każdy sklep startuje z czystą kartą i sama rozpoznawalność czy pozycja marki na rynku nie wystarczy do osiągnięcia tytułu Super Sprzedawcy. Istotne są tak naprawdę wszystkie elementy, począwszy od prac nad jakością contentu, czyli przygotowania ofert i całej oprawy sklepu, po profesjonalną obsługę klienta. 04 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Spór na działce w Rowach. Kto jest właścielem nieruchomości? Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl Gmina Ustka I Z podwórka przy ulicy Nadmorskiej w Rowach zniknęły drzewa i plot z budynku rynny. koparka wyrównuje teren. Kobieta, która zajmuje posesję, ma obawy, że dom się zawali. Współwłaściciel nieruchomości twierdzi, że to „wiosenne porządki". interwencję poprosiła nas Grażyna Służałek, mieszkająca w Rowach przy ulicy Nadmorskiej, gdzie w piątek pojawili się mężczyźni z piłami, a w środę ciężki sprzęt. Mężczyzna, który przedstawia się jako właściciel działki, twierdzi, że nikomu krzywdy nie zrobi. Interweniowała policja, sprawa jest w prokuraturze. Gmina się do niej nie miesza; ale sprawdza legalność wycinki i upewnia się, że podatki od nieruchomości wpływają. - Rozszalał się rzekomy właściciel posesji w Rowach przy ulicy Nadmorskiej l -mówi Grażyna Służałek. - Zdewastował posesję, na której mieszkam od 1974 roku i jestem w jej posiadaniu. Toczą się sprawy w sądzie. 20 kwietnia jest kolejna rozprawa w sprawie skargi na czynności komornika. Także o zasiedzenie. Złożyłam pozew w ubiegłym roku, ale sąd nie wyznaczył jeszcze terminu. Mimo wielokrotnych interwencji policji sytuacja nie uległa zmianie. W piątek mężczyzna, który twierdzi, że jest właścicielem działki, wyciął drzewa 1krzewy, w tym 40-letni świerk, zabrał bramę wjazdową. Policja była i nic z tego nie wynikło. Zostawiła nas z tym mężczyzną, rzucającym się na moją córkę z piłą motorową. Złożyłam zawiadomienie do prokuratury, pozew do sądu o zakaz zbliżania się do posesji. On twierdzi, że działka jest jego i mam iść na ulicę, bo on ma gdzieś sądy, policję i wszystkich razem. Twierdzi, że wytnie wszystko w pień, łącznie ze mną. W środę na posesji pojawił się ciężki sprzęt. Ogrodzenie zostało całkowicie zdemontowane, pnie po drzewach usunięte. Koparka zaczęła wyrównywać teren. Zdaniem Grażyny Służałek zostały podkopane fundamenty domu, 200-letniego znajdującego się w ewidencji zabytków. Interweniowała policja. - Zdewastowano posesję, na której mieszkam od 1974 roku - mówi mieszkanka Rowów - Funkcjonariusze pouczyli tego pana oraz ekipę, którą wynajął, że niezależnie od kwestii własności, takie działania w tym momencie są bezprawne - mówi lokatorka. - Jednak gdy policjanci odjechali, koparka znowu zaczęła pracować. Po południu roboty wciąż trwały. Została odkopana kanalizacja, zdemontowane rynny. Boję się, że po moim domu za chwilę zostanie kupa gruzu. Sprawy gminne i rodzinne To skomplikowana sprawa cywilna, która zaczęła się kilkadziesiąt lat temu. Pani Grażyna zamieszkała w Rowach, gdy jej mama wyszła ponownie za mąż, a nieruchomość była własnością mamy, ojczyma i jego rodziny. - Część działki przejęła gmina, resztę sprzedała siostra ojczyma jeszcze za czasów życia matki i ojczyma. Sprzedaż nastąpiła w 2000 roku, ale nowy właściciel popadł w długi. Częśćte-renu zabrał komornik, 1/3 część kupiła spółka z Warszawy. O licytacji komorniczej dowiedziałam się przypadkiem. Jednak ten mężczyzna, który dewastuje posesję, twierdzi, że jest właścicielem całości, bo wykupił długi poprzednika. Nie ma go jednak w księdze wieczystej, a działka jest niewydzielona. Przyszedł do mnie, przedstawił się jako właściciel, nie pokazał żadnych dokumentów i zażądał opłaty za używanie domu. Matka i ojczym zmarli w 2018 roku. Wcześniej chcieliśmy kupić nieruchomość, ale nikt nie chciał z nami rozmawiać. Czynsz? Nie wiedziałam komu płacić. Nikt się nie upominał. Pisałam pisma, nikt nie reagował. Wskutek przejęcia nieruchomości, nabycia spadku, darowizn i sprzedaży, rodzina, która w tym domu mieszkała od lat, została bez prawa własności. Wiosenne porządki Mieszkaniec Rowów (nie chce ujawniać swojego nazwiska) najpierw nie chciał z nami rozmawiać. Odesłał do swojego adwokata. -ta pani nie ma tytułu prawnego do zamieszkania i nie ma prawa zabraniać czegokolwiek właścicielowi -oświadcza mecenas Marek Gorszwa i kończy rozmowę. Jego klient później oddzwania. - Nikt nikomu krzywdy nie zrobi - zapewnia. - To wiosenne porządki. Nikt tej pani nie wygania. Podwórko było zdewastowane, a płot przechylony w stronę chodnika. Pani Służałek wie, że jestem właścicielem, nie ma żadnej sprawy o zasiedzenie. Jest natomiast o samowolę budowlaną, bo postawiono tam mały budynek. Ta pani robi show, a to jej córka mnie atakowała i kopała, gdy wycinałem krzaki. Nieruchomość nabyłem w drodze licytacji. Nie odpowiada na pytanie kiedy kupił i czy w całości. Okazuje się, że nie, bo do gminy wpływa podatek również od warszawskiej spółki, która jest współwłaścicielem 1/3 części niewydzielo-nej działki. -Jest dwóch współwłaścicieli - mówi wójt Anna Sob-czuk-Jodłowska. - Kilka lat temu proponowaliśmy tej pani mieszkanie w Gąbinie, ale odmówiła. Dopóki gmina nie będzie w posiadaniu wyroku, z którego będzie wynikało, że ma zapewnić lokal socjalny, nie będzie wchodziła w spory cywilne. Jednak to nabywca powinien zapewnić lokal zastępczy. Nikt też nie występował o zgodę na wycinkę. Sprawdzamy ten wątek. Również, czy na posesji postawiono nielegalnie drugi budynek. Po interwncji policji - W środę rano otrzymaliśmy informację o zakłóceniu porządku publicznego w Rowach. Na miejsce pojechali usteccy policjanci, którzy ustalili, że zgłaszająca nie zgadza się na wykonywanie prac porządkowych, które prowadzi właściciel części tego terenu. Policjanci pouczyli strony o możliwości dochodzenia swoich praw na drodze cywilno-prawnej - odpowiada na nasze pytania Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji. - Należy dodać, że w związku ze złożonym w minionym tygodniu przez zgłaszającą zawiadomieniem w usteckim komisariacie aktualnie prowadzone są czynności wyjaśniające, które mają na celu sprawdzić, czy zachowania właściciela części tego terenu wyczerpują znamiona przestępstwa lub wykroczenia. Do prowadzonych czynności zostanie dołączona dokumentacja z dzisiejszej interwencji. Tymczasem we wtorek sprawę zarejestrowała Prokuratura Rejonowa w Słupsku. - Będziemy ustalać, czy doszło do naruszenia miru domowego, zniszczenia mienia i zmuszenia kogoś do określonego zachowania - informuje Magdalena Gadoś, słupska prokurator rejonowa. ©® Matka spala, a jej 4-letni syn spacerował po ulicy Bytów Sylwia Lis sylwia.lis@polskapress.pl Czteroletnie dziecko bez opieki chodziło po ulicach Bytowa. Na szczęście zareagowała przechodząca kobieta, która zaopiekowała się Fabianem. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na ul. Drzymały przechodnie zauważyli samotnie spacerujące dziecko - mówi sierż. szt. Damian Chamier Gliszczyński z bytow-skiej policji. - Namiejsce natychmiast pojechalipolicjanci, którzy podjęli czynności celem ustalenia tożsamości opiekunów dziecka. Po około 30 minutach funkcjonariusze zauważyli kobietę, która była matką 4-latka. Oświadczyła, że kiedy spała, syn sam wyszedł z ich mieszkania, a kiedy się przebudziła i go nie było, to natychmiast zaczęła go szukać. Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości kobiety, była trzeźwa. Zespół Ratownictwa Medycznego nie stwierdził u dziecka obrażeń. Policjanci poinformowali przedstawicieli Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bytowie o zdarzeniu, w związku z czym pracownicy podjęli decyzję o monitorowaniu sytuacji w rodzinie. Policjanci przesłuchali świadków oraz, z uwagi na sytuację w rodzinie, wszczęli procedurę „Niebieskie Karty". Śledczy wyjaśniają przebieg i okoliczności tego zdarzenia. Świadek zdarzenia potwierdza, że chłopczyk na ul. Drzymały pojawił się przed godziną 9 rano. - Chciał przejść przez pasy, kierował się do pomnika na placu Krofeya - mówi nam kobieta. -Zobaczyła go kobieta, wzięła zarękęiszukałaznimmamy.Ale z chłopcembyłutrudniony kontakt, nie odpowiadał na pytania: jak się nazywa i gdzie jest jego mama. Kobieta w końcu weszła do pobliskiej kwiaciarni. Sprzedawczyni wraz bytowianką postanowiły zaopiekować się chłopcem i poczekać chwilę, miały nadzieję, że w końcu pojawi się mama chłopca. Chodziły po ulicy, rozpytywały okolicznych mieszkańców - Ta rodzina ostatni raz korzystała z pomocy socjalnej w 2018 roku - usłyszeliśmy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. - Po dzisiejszym zdarzeniu będzie pod nadzorem. ©® 0010115856 Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Franciszka Garszczyńskiego wieloletniego nauczyciela ILO w Słupsku, wychowawcę młodzieży, erudytę. Rodzinie i Bliskim wyrazy szczerego współczucia składa Społeczność I Liceum Ogólnokształcącego w Słupsku 0010114594 Gdyby miłość mogła uzdrawiać, a łzy wskrzeszać, byłbyś z nami. Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 10 kwietnia 2021 roku odszedł nasz najukochańszy Tatuś, Dziadek, Pradziadek i Mąż ŚP Marian Trojanowski lat 69 Ostatnie pożegnanie połączone z mszą św. odbędzie się 20 kwietnia 2021 r. o godz. 10.30 w kościele pw. św. Ojca Pio w Ustce. Pogrzeb rozpocznie się w tym samym dniu o godz. 11.50 na Starym Cmentarzu w Słupsku. Kondukt żałobny wyruszy spod bramy głównej przy ul. Obrońców Wybrzeża. Pogrążona w smutku Rodzina Nowa rodzina Tipo. Styl, technologia i komfort na miarę przyszłości. LAT GWARANCJI Nowa rodzina Tipo to: •nowoczesny design • bezkompromisowe połączenie elegancji i wygody •zaawansowane systemy bezpieczeństwa • jeszcze bardziej wydajne silniki •system multimedialny z ekranem dotykowym 10,25" Reklama dotyczy Rodziny Fiata Tipo Seria 2, prezentowana cena dotyczy wersji Fiata Tipo Sedan Classic 1.4 95 KM w promocyjnej cenie 54 700 zł. Prezentowane wyposażenie samochodu może być wyposażeniem opcjonalnym dodatkowo płatnym w zależności od wersji wyposażenia samochodu. 5-letnia gwarancja Maximum Care na usterki elektryczne i mechaniczne dotyczy samochodów Fiat Tipo z serii 2 z limitem przebiegu 120 tys. km. Pierwsze 2 lata gwarancji bez limitu kilometrów. Szczegółowe warunki, w tym wyłączenia z gwarancji, dostępne u autoryzowanych dealerów Fiata. Niniejszy materiał nie jest ofertą ani oświadczeniem gwarancyjnym w rozumieniu Kodeksu cywilnego i ma charakter informacyjny. Zdjęcia pojazdów są poglądowe, rzeczywisty wygląd pojazdu oraz jego wyposażenie mogą się różnić od prezentowanych w materiale lub być dostępne za dopłatą. Fiat Tipo: emisja CO? od 110 do 165 g/km, zużycie paliwa od 4,2 do 7,3 1/100 km. Szczegółowe informacje o odzysku i recyklingu pojazdów, postępie dokonanym w tej dziedzinie, konstrukcji pojazdów zgodnej z przepisami o recyklingu i lista punktów zbierania pojazdów wycofanych z eksploatacji są dostępne na stronie https://www.fiat.pl/uslugi-posprzedazne/recykling-pojazdow. PCA, BANK Glos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 reklama REKLAMA 0010102155 06 Osobowość Roku 2020 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Kto zostanie Osobowością Roku 2020? Zagłosuj na swojego faworyta lub zgłoś kandydai Mmcyt Tegoroczna edycja naszego wielkiego plebiscytu Osobowość Roku trwa! Laureatów prestiżowych tytułów za 2020 rok wybiorą w głosowaniu nasi Czytelnicy. Doceń osoby, które wyróżniły się działalnością pełną pasji, zaangażowania i chęci pomagania innym, a także przyczyniły się do walki z pandemią i rozwoju naszego regionu. Jak co roku tytuły Osobowość Roku zostanąprzyznane wpięciu kategoriach: Kultura, Działalność społeczna i charytatywna, Biznes oraz Polityka, samorządność i społeczność lokalna i Nauka. W pierwszych czterech kategoriach laureaci najpierw zostaną wybrani osobno w miastach i powiatach naszego województwa. Zdobędą oni tytuły Osobowość Roku 2020 i awansują do wojewódzkiego finału akcji. Laureaci z naszego województwa będą mieli także szansę na zdobycie wyróżnień w skali całej Polski. Zwycięzcy wezmą udział w ogólnopolskim finale, w którym powalczą o tytuły Osobowość Roku Polski2020w każdej kategorii. Kandydatów do wyróżnień nominowało Kolegium Redakcyjne. Swoje propozycjenomina-cji przesyłali także nasi Czytelnicy. Po akceptacji kolegium redakcyjnego zostały one uwzględnione na liście kandydatów. Pełną listę nominowanych wraz z uzasadnieniami nomina- cji opublikowaliśmy pod adresem: Także tam można już oddawać głosy. Lista kandydatów do prestiżowych tytułów nie jest zamknięta. Jeszcze do końca miesiąca będziemy przyjmować propozycje nominacji od Czytelników. Na początku maja do gazety dołączymy specjalny dodatek, w którym przedstawimy wszystkie nominowane osoby oraz uzasadnienia nominacji. ycji plebiscyt! Po zakończeniu głosowania odbędzie się wojewódzka gala plebiscytu Osobowość Roku 2020, na którą zostaną zaproszeni wszyscy laureaci z miast i powiatów, a także laureaci poprzedniej edycji plebiscytu Osobowość Roku 2019, z którymi nie mogliśmy sięspotkaćwubiegłymroku z powodu pandemii koronawi-rusa. Jeśli w tym roku także niebę-dzie możliwa organizacja spotkania, gala odbędzie się w wersji on-lineibędzietransmitowanawna-szym serwisie internetowym. Osobowość Roku Tomasz Ruta, kompozytor, wokalista założyciel Formacji PulsBand dr inż. Dawid Nidzworski, doktor nauk biologicznych w zakresie biochemii DZIAŁALNOŚĆ SPOŁECZNA POLITYKA, SAMORZĄDNOSC 1 CHARYTATYWNA f SPOŁECZNOŚĆ LOKALNA Agnieszka Dawińdziak, dr Wojciech Homenda, ordynator Krystyna Rąbała, prezes ST koordynator Szlachetnej Paczki oddziału hematologii RĄBAŁA Sp. z o.o. Zaadoptuj kwiatka. Akcja sklepu ze Słupska. A Nadleśnictwo Warcino proponuje sadzonki Kinga Siwiec Stupsk Ludzie porzucają nie tylko zwierzęta, ale też rośliny. A przecież to też organizmy żywiwięc dlaczego by nie spróbować znaleźć im nowych domów? Na taki pomysł wpadli właściciele sklepu ogrodniczego Dymka, który dwa dni temu zainicjowali akcję adopcji kwiatów doniczkowych. Rośliny w domu to zawsze dobry pomysł. Jednak bywa tak, że pielęgnowane, przesadzane i doglądane z czasem rozrastają się tak bardzo, że zwyczajnie zaczyna nam brakować na nie miejsca. Czasami przygarniamy zwierzę, a hodowane przez nas rośliny mogą być zwyczajnie trujące i niebezpieczne dla naszego pupila. Zdarza się, że po gruntownym remoncie kwiaty, które posiadamy już nie pasują nam do koncepcji przestrzeni. Wtedy zastanawiamy się, co z niechcianymi roślinami zrobić, bo wyrzucić szkoda. Na pomysł obdarowania roślin drugim życiem wpadł słupski sklep ogrodniczy Dymka. Akcja roboczo nazwana „Przygarnij kwiatka" spotkała się z entuzjazmem klientów, którzy ochoczo zgłaszali się po nowe rośliny. -Ale super pomysł. W końcu ktoś pomyślał, żeby oddać kwiatki, a nie wywalać - pisze pani Magdalena. -O świetny pomysł - komentuje pani Agnieszka, a pani Joanna oznacza swoje koleżanki, aby rozejrzały się za czymś dla siebie. Odzew był ogromny i błyskawiczny. W ciągu dwóch godzin nowy dom znalazły wszystkie rośliny. Akcja roboczo nazwana „Przygarnij kwiatka" spotkała się z entuzjazmem klientów, którzy ochoczo zgłaszali się po nowe rośliny. W sklepie „Dymka" w Słupsku rośliny zyskają drugie życie - Później mieliśmy jeszcze telefony od osób zainteresowanych adopcją kwiatka, ale nie mieliśmy już czego zaoferować - wyjaśnia Adam Chojnowski, syn właściciela sklepu. - Takie pozytywne reakcje na nasze inicjatywy zawsze cieszą. I motywują do dalszych działań. Dlatego postanowiliśmy, że będziemy kontynuować akcję „Przygarnij kwiatka". Zachęcamy, aby do naszego sklepu przynosić niechciane rośliny. To zawsze lepsze wyjście niż wyrzucanie ich na śmietnik. Kwiaty, jakie można* było przygarnąć, były w stanie dobrym, choć nie tak nienagannym, jak to zwykle bywa w kwiaciarniach. Jednak niewielką troską o nowego domow- nika można doprowadzić je znów do pełnej świetności. Aporad odnośnie tego, jak dbać o rośliny, możemy szukać wśród pracowników sklepu Dymka. Akcja opłaca się każdej ze stron. Nowym nabywcom, bo przecież kwiaty doniczkowe potrafią być bardzo drogie, a tu dostaniemy je za darmo. Właścicielom sklepu, bo to znako- mita akcja wizerunkowa dla Dymki. A także osobom, które nie wiedzą, co zrobić z nadmiarem roślin, które rozrastają się w naszych mieszkaniach. Przede wszystkim jednak jest to świetna inicjatywa w duchu ekologicznym. W związku z tym, że reakcje klientów były pozytywne, to sklep zastanawia się nad pójściem o krok dalej. Tym razem „nowe życie" miałby znaleźć stare narzędzia ogrodnicze. Obecnie trwa obmyślanie planu, jak akcję przeprowadzić, bo w tym przypadku Dymka musiałaby znaleźć kogoś do współpracy, aby najpierw narzędzia naprawić. Leśnicy razem z krwiodawstwem Z kolei w najbliższy poniedziałek, 19 kwietnia, Nadleśnictwo Warcino inicjuje wspólną akcję z Regionalnym Centrum Ifrwiodawstawa i Krwiolecznictwa w Słupsku. Każda osoba, która w dniach 19 - 23 kwietnia w godz. 7 -14 odda krew otrzyma sadzonkę. RCKiK mieści się w Słupsku przy ul. Szarych Szeregów 21. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 REKLAMA „Nigdy więcej mokrych plam na bieliźnie!" artykuł reklamowz DARMOWY ŚRODEK WSPIERA PRACĘ UKŁADU MOCZOWEGO - JUZ UD 1. UŻYCIA! Krępujące dolegliwości związane z nietrzymaniem moczu nie muszą dłużej uprzykrzać Ci życia. Nowa formuła pomaga szybko i dyskretnie złagodzić nadwrażliwość pęcherza oraz może zmniejszyć uporczywe parcie na cewkę moczową, przywracając komfort życia nawet po 3 tygodniach stosowania. „Częste wizyty w toalecie i niekontrolowane popuszczanie moczu to już przeszłość" - potwierdza ponad 164 tysięcy osób w całej Polsce. Kiedy do nich dołączysz? • Odczuwasz ciągłe parcie na pęcherz Zdarza Ci się popuszczać mocz podczas śmiechu, czy kaszlu Często musisz korzystać z WC TA FORMULA JEST WŁAŚNIE DLA CIEBIE! Mimowolne wycieki moczu podczas intensywnego wysiłku fizycznego, śmiechu, czy kaszlu, popuszczanie o charakterze neurologicznym albo takie, które pojawiło się po ciąży - każdy rodzaj nietrzymania moczu da się pokonać. Nowatorska mefoda właśnie dotarła do Polski i może wspomóc proces uszczelniania pęcherza, hamowania niekontrolowanego popuszczania moczu oraz osłabić nieprzyjemne uczucie parcia na cewkę moczową, wydłużając czas pomiędzy kolejnymi wizytami w toalecie. Jak to możliwe? ZAPANUJ NAD PĘCHERZEM -to łatwiejsze, niż myślisz jaka kiedykolwiek powstała. Wykorzystuje bowiem naturalne właściwości regeneracyjne organizmu, pobudzając komórki do wzmożonej produkcji estrogenów i testosteronu - związków odpowiedzialnych za przywracanie prawidłowego odruchu opróżniania pęcherza. Właśnie dlatego efekty takie jak: zwiększenie kontroli nad pęcherzem, zmniejszenie dyskomfortu, czy złagodzenie uczucia parcia na cewkę moczową mogą być zauważalne w bardzo krótkim czasie - bez względu na Twój wiek i płeć oraz przyczynę dolegliwości. Już nie boję się, że nie dobiegnę do toalety Ciągłe parcie na pęcherz i brak kontroli nad trzymaniem moczu całkiem wyłączyły mnie z życia towarzyskiego. Strach było wyjść do restauracji, pojechać pod namiot, pójść na basen... Nie ma słów; by opisać, jak bardzo preparat poprawił komfort mojego życia. Dzięki nowej formule odzyskałam panowanie nad pęcherzem już po 3 tygodniach - nie popuszczam, nie muszę biegać co chwilę do WC, nie obawiam się mokrych plam na spodniach. Żyję normalnie, bez strachu i skrępowania wychodzę do ludzi Jestem zachwycona/ Agnieszka 47 lat, Poznań By pozbyć się krępujących dolegliwości związanych z nietrzymaniem moczu, potrzeba silnego aktywatora środka, który pomoże zwiększyć sprężystość oraz szczelność tkanek budujących układ moczowy już na poziomie komórkowym. Innowacyjna formuła może wpływać na regenerację błony śluzowej cewki moczowej i wzmacniać mięśnie dna miednicy, w szybkim czasie zwiększając kontrolę nad pęcherzem. Paweł Jastrzębski, specjalista ds. urologicznych Żadnych przykrych niespodzianek Jeżdżę tirami, wiele godzm spędzam w podróży, a nerwowe poszukiwania toalety w trasie były nie do zniesienia. Wiele razy nie zdążyłem dojechać do WC na czas. Wstyd, upokorzenie - problemy z pęcherzem totalnie odbierały mi poczucie męskości. O nowym preparacie dowiedziałem się od kolegi. Wystarczył miesiąc stosowania tego środka, bym zapomniał o problemach z popuszczaniem moczu. Nie odczuwam ciągłego parcia, bólu i dyskomfortu, a przede wszystkim w 100% kontroluję swój pęcherz. Polecam. Mirosław 55 lat Katowice Siła 100% naturalnych składników Warto mieć świadomość, że nowatorska formuła może być najsilniejszą metodą wspierającą walkę z nietrzymaniem moczu. Codzienne stosowanie preparatu pomaga uszczelnić pęcherz, zahamować niekontrolowane popuszczanie moczu, a także wzmocnić mięśnie dna miednicy nawet o 81 %. _____ Koniec wstydliwych incydentów Eksperci są zgodni, że nowy preparat może łagodzić problem nietrzymania moczu na niespotykanym dotychczas poziomie. To zasługa silnie stężonych składników, które wykazują zdolność do hamowania nad-reaktywności pęcherza moczowego, a do tego mogą niwelować uczucie parcia na cewkę, regenerować i uelastyczniać ściany pęcherza oraz budować odpowiednie napięcie i jędrność tkanek układu moczowego. Szacuje się, że aż 9/10 osób odzyskuje większą kontrolę nad trzymaniem moczu już po 5-6 zastosowaniach, a każda z nich jest w stanie wytrzymać z pełnym pęcherzem nawet 4x dłużej. DARMOWA FORMUŁA MOŻE POMÓC: ZNIWELOWAĆ PROBLEM NIETRZYMANIA MOCZU © © ODZYSKAĆ KONTROLĘ NAD PĘCHERZEM ZMNIEJSZYĆ PARCIE NA CEWKĘ MOCZOWĄ WYDŁUŻYĆ CZAS WYTRZYMANIA Z PEŁNYM[PĘCHERZEM ZAHAMOWAĆ MIMOWOLNE POPUSZCZANIE MOCZU Spiesz się by zdobyć bezpłatny preparat! Z programu skorzystało już ponad 164 tysięcy osób, które z pomocą nowej formuły odzyskały kontrolę nad trzymaniem moczu i pozbyły się krępującego popuszczania już po kilkunastu dniach. Ty też możesz odzyskać komfort korzystania z toalety i pozbyć się uciążliwego parcia na pęcherz - a to wszystko szybko, naturalnie i dyskretnie. Sprawdź jak odebrać preparat za darmo i zapomnij o nietrzyma-niu moczu, jak 164 000 Polaków. LICZBA DARMOWYCH OPAKOWAŃ JEST Wkładki higeniczne mogę rzucić w kąt! Stosuję nowy środek od miesiąca - od tego czasu znacznie rzadziej dochodzi do przykrych incydentów, nie moczę się nocami, ustąpił też ból i nieprzyjemne parcie nawet tuż po skorzystaniu z toalety. Kilka dni temu zrezygnowałam nawet z wkładek higenicznych. Czuję się o wiele bardziej niezależna, znów bez obaw śmieję się, kaszlę i wychodzę na długie spacery. Z całego serca polecam. Stanisława, 72 lata, Olsztyn 00 osób, które zadzwonią do 30.04.20/1 r.f OTRZYMA 100% REFUNDACJI OD PRODUCENTA ZADZWOŃ: 41 27 pon. - pt. 08:00 - 20:00, sob. - nd. 09:00 - 20:00. Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. 08 Polska Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Bodnar po wyroku TK: Apeluję do wszystkich sił, by dogadały się co do kandydata na RPO Warszawa Leszek Rudziński l.rudzinski@polskatimes.pl Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie pełnienia obowiązków rzecznika praw obywatelskich po upływie kadencji. TK uznał, że artykuł ustawy o RPO mówiący o tym, iż dotychczasowy rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego rzecznika, jest niezgodny z konstytucją. Zakwestionowany przepis traci moc po upływie trzech miesięcy. Przypomnijmy, że kadencja Adama Bodnara jako RPO formalnie zakończyła się we wrześniu ubiegłego roku, jednak jako że politycy nie wybrali jego następcy, zgodnie z obowiązującym prawem sprawował on nadal swoją funkcję. Sprawą zajmował się skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą był sędzia Stanisław Piotrowicz, w składzie byli także sędziowie: Justyn Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych. Przedstawiając ustne uzasadnienie wyroku, sędzia Stanisław Piotrowicz zaznaczył, że sprawa, w której zapadł wyrok, „nie dotyczy ani konkretnego rzecznik praw obywatelskich, ani urzędu RPO jako takiego". - Trybunał zajmował się jedynie przepisem regulującym kwestie kadencji RPO. To trzeba z całą mocą podkreślić - mówił. Dodał, że zaskarżony przepis wprowadza „nieznaną konstytucji, niesprecyzowaną w żaden sposób instytucję pełniącego obowiązki rzecznika praw obywatelskich, który nie ogranicza czasowo ani przedmiotowo, tym samym przedłu-żając jego kadencję do czasu wyboru nowego RPO, który to czas nie jest w żaden sposób określony". Piotrowicz wskazał, że w ciągu 3 najbliższych mie- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie RPO został wczoraj niezwłocznie opublikowany w Dzienniku Ustaw sięcy powinna zostać uchwalona ustawa regulująca sytuację, w których urząd rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji. Sędzia wskazał, że w trakcie rozpatrywania sprawy RPO trybunał stwierdził „szereg uchybień w prawie, których usunięcie jest niezbędne do zapewnienia spójności systemu prawnego Rzeczypospolitej" - trybunał postanowił skierować do Sejmu w trybie art. 35 ust. i ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK postano- Program szczepień „w okolicach średniej UE" Warszawa Maciej Badowski m.badowski@polskatimes.pl -Wykonaliśmy ponad 8,2 miliona szczepień - powiedział podczas konferencji szef KPRM Michał Dworczyk. -Wykonaliśmy ponad 8,2 miliona szczepień. Od początku tygodnia zarejestrowaliśmy 820 tysięcy nowych pacjentów zapisanych na szczepienia - poinformował szef KPRM Michał Dworczyk. Pełnomocnik rządu do spraw szczepień przypomniał, że w czwartek ruszyły zapisy na szczepienia rocznika 1965. - Odpółnocy na szczepienie zapisało się ponad 50 ty-i sięcy osób z tej grupy-mówił. - Nam wszystkim zależy, aby jak najszybciej zaszczepić jak największą liczbę osób - podkreślał Dworczyk. - Dzisiaj ruszyły pierwsze punkty szczepień drive-thru - dodał. Szef KPRM tłumaczył, że łącznie napłynęło 686 zgłoszeń z samorządów w sprawie nowych punktów szczepień. Pozytywnie zweryfikowano 471. Jednocześnie Dworczyk zapowiedział, że w przyszłym tygodniu wystartuje 16 punktów pilotażowych powszechnych punktów szczepień. - Pierwszy punkt będzie w Legnicy - zapowiedział. - Jeśli chodzi o szczepienia, cały czas jesteśmy w okolicach unijnej średniej - mówił i dodał, że „celem nie jest wyścig". Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 21 130 nowych zakażeniach. Ostatniej doby zmarły 682 osoby. W ciągu doby wykonano prawie 92 tysiące testów. Adam Bodnar został powołany na stanowisko RPO przez Sejm 24 lipca 2015 r. za zgodą Senatu wyrażoną 7 sierpnia 2015 r. Złożył ślubowanie na urząd RPO przed Sejmem 9 września 2015 r. wienie sygnalizacyjne, wskazujące, że analogiczne do niekonstytucyjnego przepisu rozwiązania dotyczą także innych organów, których kadencje określone są w konstytucji - mówił. - Apeluję do wszystkich sił politycznych, by dogadały się co do kandydata na RPO, który uzyska poparcie Sejmu i Senatu, bo wtedy mogą naprawione zostać wady konstytucyjne. To mój gorący apel - mówił Adam Bodnar przed budynkiem TK po czwartkowym wyroku. - Wydaje mi się, że trybu- nał wyszedł poza granice wniosku - przyznał. Zdaniem Bodnara „uchwalenie nowej ustawy o RPO doprowadzi do wprowadzenia kogoś w rodzaju komisarza, a nie rzecznika". - To z punktu widzenia niezależności tej instytucji nie jest najlepsze - stwierdził. Adam Bodnar zapowiedział, że dalej będzie wykonywał swoje zadania, żeby obywatele „nie mieli poczucia, iż nie mają RPO". Zdaniem posła Konfederacji Artura Dziambora, Adam Bodnar powinien pełnić swoją funk- cję do czasu wyboru nowego rzecznika praw obywatelskich. Z kolei poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zauważył, że TK w swoim rozstrzygnięciu podkreślił, że skieruje do Sejmu sygnalizację o potrzebie zmiany również innych przepisów, które w podobny sposób regulowały kwestie przejściowe czy regulują kwestie przejściowe, jak w ustawie o RPO. - Tych ustaw jest kilka. To ustawa o prezesie NIK, ustawa o szefie IPN czy ustawa o szefie NBP - powiedział Mularczyk. - Pan rzecznik Bodnar jeszcze przez trzy miesiące będzie pełnił funkcje dla dobra obywa-telii dobra Rzeczpospolitej. Nazwa tego organu to Rzecznik Praw Obywatelskich. To jest najważniejsze - mówił natomiast marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Dodał, że nowym RPO powinien być człowiek, urzędnik wysokiej klasy organu państwowego, który „broni praw obywateli, a nie praw rządu - tej czy innej formacji politycznej". lider PO Borys Budka oświadczył natomiast, że Trybunał Konstytucyjny jest „de facto atrapą, która służy rządzącym do eliminowania przepisów dających niezależnym instytucjom ostoję w obowiązującym prawie". -Jesteśmy świadkami kolejnego pseudoorzecze-nia Pseudotrybunału Konstytucyjnego, które godzi w elementarne prawa obywatelskie. „Upolityczniony Trybunał jak zwykle na posterunku. W służbie władzy. Po co? Żeby pozbyć się niewygodnego" - napisał na Twitterze prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Przed rozprawą Adam Bodnar, pytany o ewentualne konsekwencje uznania jego przedłużonej kadencji za niezgodną z konstytucją, odpowiedział, że „każdy przepis, który jest uchylony przez Trybunał Konstytucyjny, a następnie taki wyrok jest opublikowany w Dzienniku Ustaw, mamoc obowiązującego prawa". Prof. Ryszard Piotrowski: Obywatele zostaną pozbawieni gwarancji praw i wolności Rozmowa - Wyrok dopuszcza możliwość eliminacji urzędu RPO, w ten sposób, że po zakończeniu kadencji rzecznika działalność urzędu ustanie - tłumaczy prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Czy wyrok jest zgodny z przepisami ustawy zasadniczej? Wyrok jest niezgodny z konstytucją, ponieważ dopuszcza możliwość eliminacji urzędu RPO, w ten sposób, że po zakończeniu kadencji działalność urzędu ustanie. Czy w związku z tym nasz system prawny przewiduje sytuację, ze Rzecznika Praw Obywatelskich przez jakiś czas nie będzie? Nasz system prawny nie przewiduje takiej sytuacji. Jest to Rzecznik Praw Obywatelskich, którego funkcja zapisana jest w konstytucji. Istnieje taka zasada związana z rzetelnością i sprawnością działania instytucji publicznych, że te instytucje, które są, muszą działać, działają, dopóki nie zostaną zniesione. Jakie mogą być konsekwencje wyroku TK? Obywatele zostaną pozbawieni gwarancji praw i wolności, bo z wyroku wynika, że niezgodne z konstytucją jest kontynuowanie w jakiejkolwiek formie działalności Rzecznika. No bo jeśli TK mówi, że RPO może funkcjonować tylko do końca kadencji, a następnie sugeruje wprowadzenie jakiegoś innego rozwiązania, to oznacza, że takie rozwiązanie z punktu widzenia tego wyroku będzie także niezgodne z konstytucją i że po prostu po zakończeniu kadencji RPO, nawet jeśli nie wybrano nowego, to urząd ten nie funkcjonuje. Czy w związku z tym należałoby dążyć do tego. aby RPO był wybrany winny sposób? Niektórzy mówią w wyborach powszechnych. Wymagałoby to zmiany konstytucji. Obecnie jest to wykluczone, poza tym wątpliwe. Cóż by to przecież oznaczało? Wyszłoby na to, że wybieramy Rzecznika Praw Obywatelskich tak, jak prezydenta, czy partie polityczne. To by oznaczało upolitycznienie urzędu. W debacie publicznej pojawiają się głosy, że w zasadzie konstytucję naruszył parlament który był zobowiązany przed upływem kadencji RPO wybrać jego następcę. Czy zgadza się pan z tym stwierdzeniem? Tak, to prawda. Sędzia Stanisław Piotrowicz Rozmawiał: Leszek Rudziński uzsadania wyrok TK i.mdzinski@polskatimes.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 świat 09 EMA o szczepionce J&J: Korzyści większe Bruksela Tomasz Dereszyński Twitter: @TomDeresz Europejska Agencja Leków (EMA) bada bardzo rzadkie przypadki niezwykłych zakrzepów krwi, które wystąpiły w Stanach Zjednoczonych po zastosowaniu szczepionki Janssen (Johnson & Johnson). Stanowisko Agencji jest takie, że korzyści płynące ze szczepionki w zapobieganiu COVID-19 przeważają nad ryzykiem skutków ubocznych. „EMA przyspiesza ocenę szczepionki firmy Johnson & Johnson i spodziewa się wydać zalecenie w przyszłym tygodniu. Chociaż przegląd jest w toku, EMA pozostaje zdania, że korzyści płynące ze szczepionki w zapobieganiu COVID-19 przeważają nad ryzykiem skutków ubocznych. Opinie naukowe EMA dostarczają państwom członkowskim UE informacji potrzebnych do podejmowania decyzji o zastosowaniu szczepionek w ich krajowych kampaniach szczepień" - poinformowano w komunikacie w środę, 14 kwietnia 2021 r. Jak podano w zeszłym tygodniu komitet ds. bezpieczeństwa EMA (PRAC) bada bardzo rzadkie przypadki niezwykłych zakrzepów krwi, które wystąpiły w Stanach Zjednoczonych po zastosowaniu szczepionki Janssen (Johnson & Johnson) przeciwko COVID-19. Zgłoszony rodzaj zakrzepu krwi, za-krzepica żył mózgowych (CVST), występował w większości przypadków w połączeniu z małą liczbą płytek krwi (małopłytkowość). Amerykańskie agencje FDA i CDC zaleciły 13 kwietnia 2021 r. wstrzymanie stosowania szczepionki na czas przeglądu sześciu zgłoszonych przypadków w Stanach Zjednoczonych na podanych ponad 6,8 miliona dawek szczepionki. Szczepionka (Johnson & Johnson) została dopuszczona do obrotu w UE w dniu 11 marca 2021 r. Jej powszechne stosowanie w UE jeszcze się nie rozpoczęło. Pierwsze transporty ruszyły na początku tego tygodnia. EMA poinformowała, że „bada wszystkie zgłoszone przypadki i zdecyduje, czy konieczne jest podjęcie działań regulacyjnych. Agencja ściśle współpracuje z amerykańską FDA, CDC i innymi międzynarodowymi organami regulacyjnymi". W środę do Polski dotarła pierwsza partia szczepionki jed-nodawkowej firmy Janssen (Johnson & Johnson). Około 120 tysięcy sztuk jednodawkowego preparatu ma, zgodnie z zapowiedzią polskiego rządu, być przeznaczonych dla osób, które ze względu na ograniczoną mobilność, nie mogą pojawić się wpunkcieszczepień. Otrzymają dawkęwdomu wykonaną przez mobilne punkty szczepień. Szczepionka COVID-19 Janssen to preparat zapobiegający chorobie koronawirusowej u osób w wieku 18 lat i starszych. Składa się z innego wirusa (z rodziny adenowirusów), który został zmodyfikowany tak, aby zawierał gen odpowiedzialny za wytwarzanie biedka znajdującego się w wirusie SARS-C0V-2. Najczęstsze działania niepożądane związane ze szczepionką COVID-19 Janssen są zwykle łagodne lub umiarkowane i ustępują w ciągu l lub 2 dni po szczepieniu. SzefKPRM Michał Dworczyk w czwartek odniósł się do zastrzeżeń Episkopatu Polski odnośnie szczepionek firm Astra-Zeneca i Johnson&Johnson. Jak zauważył, kluczowe w tym stanowisku jest sformułowanie, że „mimo zastrzeżeń episkopatu wierni mogą korzystać z tych szczepionek". Jak dodał, obecnie, ze względu na utrudniony dostęp do szczepionek nie mamy możliwości wyboru konkretnej szczepionki. Minister nie podał daty, kiedy taki wybór będzie możliwy. iienvirm EMA musiała wcześniej zająć stanowisko wobec szczepionki AstraZeneca. Teraz zajęła się preparatem Johnson & Johnson Areszt uratował byłą policjantkę przed linczem obywateli Kazimierz Sikorski kiikorski@polskatimes.pl W Minneapolis trwają zamieszki po tragicznie zakończonej interwencji policjantki, która zastrzeliła czarnoskórego mężczyznę. Policjantkę aresztowano, wcześniej protestujący chcieli dopaść Potter w jej domu. Kimberly Potter, policjantka, która w rejonie Minneapolis w amerykańskim stanie Minnesota zastrzeliła podczas kontroli drogowej czarnoskórego mężczyznę, została aresztowana. Postawiono jej zarzut zabójstwa drugiego stopnia, kobieta postrzeliła Daunte Wrighta po tym, jak omyłkowo wyciągnęła pistolet zamiast paralizatora. „Agenci z Minnesota Bureau of Criminal Appemention (BCA) aresztowali byłą policjantkę z Brooklyn Center za zabójstwo Wrighta 11 kwietnia" -podano na Twitterze. Dodano, że kobieta została osadzona w więzieniu w hrabstwie Hennepin. Przed jej aresztowaniem, jak podała miejscowa policja, tłum, który dowiedział się, gdzie mieszka, ruszył przed jej dom. Potter i jej mąż, były funkcjonariusz policji, najpierw zabarykadowali się w domu, potem udało się im uciec, nie wpadli w ręce wściekłych ludzi. Protesty po zabiciu Daunte Wrighta trwają m.in. w Portland. Minneapolis. Nowym Jorku, Filadelfii Kimberly Potter została oskarżona o zabójstwo drugiego stopnia w której zginął postrzelony kierowca. Prawnik Potter Earl Grey nie komentuje całej sprawy. Prawnik ten reprezentuje również byłego policjanta z Minneapolis Thomasa Lane'a, jednego z oskarżonych w związku ze śmiercią George'a Floyda w maju ubiegłego roku. Kimberly Potter, która ma za sobą 26 lat służby, i szef miejscowej policji Tim Gannon zrezygnowali z pracy po tragicznym zajściu z Wrightem. Była już policjantka napisała: „Kochałam każdą minutę pracy w policji i służenia tej społeczności najlepiej jak potrafię, ale uważam, że w najlepszym interesie dla wszystkich, departamentu i moich współpracowników Wcześniejsza rezygnacja z pracy w policji przez panią Potter nie uspokoiła protestujących przeciwko zabiciu czarnoskórego. W mieście musiała interweniować nawet Gwardia Narodowa. Protestujący w Brooklyn Center rzucali butelkami w siedzibę policji, podpalali samochody, niszczyli inne mienie. Potem przenieśli się w okolice, będzie moja natychmiastowa rezygnacja". Gannon z kolei zrezygnował z pracy w policji po tym, jak na konferencji prasowej uznał śmiertelny strzał oddany przez Potter do Wrighta za przypadkowe zdarzenie. Miejscowa policja stwierdziła, że Wright był poszukiwany za wykroczenie i próbowano go aresztować. Ten jednak stawiał opór - wyrwał się, wrócił do samochodu, gdzie został postrzelony przez Potter, po czym odjechał i rozbił się kilkaset metrów dalej i skonał od rany. Wright miał stawić się w sądzie, był oskarżony 0 napad z bronią w ręku. On 1 jego kolega byli oskarżeni w 2019 roku za próbę kradzieży 820 dolarów pewnej kobiecie. Ponad 60 osób zostało już aresztowanych w innych miastach Stanów Zjednoczonych, gdzie dochodziło także do protestów przeciwko zabiciu Wrighta. Mowa o Portland, Minneapolis, Nowym Jorku, Filadelfii i Chicago. Władze obawiają się, że może dojść do takiej fali protestów i zamieszek, jak po tragicznej śmierci czarnoskórego George'a Floyda. W maju ubiegłego roku podczas policyjnej interwencji w Minneapolis został uduszony przez policjanta Dereka Chauvina. Proces tego ostatniego oraz jego kolegów z policji trwa właśnie w Minneapolis. COVID-19. Dania nie będzie już szczepić preparatem od AstraZeneca Kopenhaga Kazimierz Sikorski kiikorski@poiskatimes.pl Po kolejnych badaniach Dania postanowiła całkowicie zaprzestać korzystania ze szczepionek AstraZeneca. Opóźni to akcję szczepień. Dania stała się pierwszym krajem, który całkowicie zaprzestał stosowania szczepionki przeciwko COVID-19 firmy AstraZeneca z powodu jej potencjalnego związku z rzadką, ale poważną formą zakrzepu krwi. Decyzja przesunie planowane zakończenie duńskiego programu szczepień z 25 lipca na początek sierpnia, podał resort zdrowia tego kraju. Nowa strategia zaldada, że Dania zacznie stosować szczepionkę Johnson & Johnson, której jednak wprowadzenie do użytku w Europie zostało opóźnione z powodu podobnych problemów z krzepnięciem krwi i której stosowanie Dania zawiesiła. Szczepionki AstraZeneca stanowiły około jedną trzecią zakontraktowanych szczepionek w tym kraju. Wyniki badań skrzepów krwi związanych z AstraZe-necą wykazały rzeczywiste poważne skutki uboczne - powiedział Soren Brostrom, szef duńskiej agencji zdrowia. Dlatego zdecydowaliśmy się kontynuować program szczepień dla wszystkich grup docelowych bez tej szczepionki. AstraZeneca oświadczyła, że szanuje wybór Danii i będzie nadal dostarczać jej informacji, które posłużą do podejmowania przyszłych decyzji. Wiele krajów nie tylko w Europie wznowiło stosowa- AstraZeneca szanuje wybór Danii i ma nadzieję, że kiedyś ten kraj zmieni decyzję nie tego specyfiku, a niektóre ograniczają go do określonych grup wiekowych. Brostrom mówi, że wspólne badania oparte na danych dotyczących zdrowia w Danii i Norwegii szacują, że jedna na 40 tys. osób zaszczepionych szczepionką AstraZeneca może spodziewać się tego poważnego powikłania, bez względu na wiek i płeć zaszczepionego. Dodał on, że Dania zaszła już daleko w zaszczepieniu osób starszych, które są najbardziej narażone na zakażenie się groźnym wariantem ko-ronawirusa. Pozostałe grupy docelowe mają mniejsze ryzyko. Dania była pierwszym krajem, który początkowo zawiesił wszelkie stosowanie szczepionki AstraZeneca w marcu ze względów bezpieczeństwa. Prawie milion z 5,8 miliona mieszkańców tego kraju dostało pierwsze dawki szczepionek , 77 proc. zaszczepiono lekiem Pfizer-BioNTech, 7,8 proc. Moderną i 15,3 proc. AstraZenecą. Dania łagodzi właśnie ograniczenia dla mieszkańców po tym, jak dzienna liczba zakażeń koronawirusem spadła do poziomu 500-600 z kilku tysięcy w grudniu. 10 rozmaitości Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Wyprowadzamy psy na smyczy sprzątamy po nich. A przede wszystkim kochamy Ryszarda Wojoechawska ryszarda.wp}dechow5)ca Rozmowa - Czasami myślę, że jedynym sposobem na ukrócenie tego bestialstwa, na zatrzymanie fali okrucieństwa ludzi wobec zwierząt byłoby karanie oprawców w podobny sposób, w jaki znęcali się nad zwierzętami - mówi Agnieszka Kępka, behawiorystka i międzynarodowy sędzia kynologiczny. Były senator PiS usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami, po tym jak swojego psa przywiązał linką do samochodu i ciągnął go tak długo, aż zwierzę padło. Co pani pomyślała, słysząc o tak bulwersującym przypadku? Że nie ma znaczenia, czy to były senator czy ktokolwiek inny. Nikt nie ma prawa pozbawiać życia jakąkolwiek żyjącą istotę w taJki czy inny sposób. Za każdym razem, kiedy słyszę o podobnym bestialstwie, zastanawiam się, jakie pokłady brutalności trzeba mieć w sobie, żeby dopuścić się takiego czynu. Przecież jak się nie chce psa, to można go oddać do schroniska i nie trzeba się nawet z tego tłumaczyć. Maltretowane zwierzę jest bezbronne i nikomu się nie poskarży... Zawsze powtarzam, że gdyby myśliwy stanął oko w oko ze zwierzęciem bez broni, noktowizora i tych innych łowieckich „zabawek", to nie byłby taki odważny. Mniej więcej w tym samym czasie media opisywały inny przypadek - sołtyski. która także znęcała się nad psem. Co się z nami dzieje? Powiem coś bardzo niepopularnego, co może rozpętać burzę. Czasami myślę, że jedynym sposobem na ukrócenie tego bestialstwa, na zatrzymanie fali okrucieństwa ludzi wobec zwierząt byłoby karanie oprawców w podobny sposób, w jaki znęcali się nad zwierzętami. To rzeczywiście zbyt daleko idący pomysł. Wymyślony z bezsilności. Bo do tej pory żadne kary finansowe czy nawet publicz- To rola rodziców, żeby dzieci uwrażliwić na los naszych mniejszych braci ne napiętnowanie sprawców nie mają wpływu na zmianę naszego stosunku do zwierząt. Bez przerwy słyszę o przypadkach znęcania się nie tylko nad psami. Jestem więc za zaostrzeniem kar, ale one muszą być dotkliwe na tyle, żeby człowiek, który robi zwierzęciu krzywdę, odczuł to mocno. Kary. jak widać, nie działają na wyobraźnię wielu ludzi. Ale nagłaśnianie takich wydarzeń sprawia, że stajemy się coraz bardziej świadomi praw, jakie przysługują zwierzętom. Na naszej planecie każda istota żyjąca może znaleźć swoje miejsce. Ale polskie państwo często zawodzi w związku z przemocą. Nie tylko wobec zwierząt. Przecież słyszymy, jak rozwija się przemoc domowa wobec dzieci i jak jesteśmy wobec niej bezradni. I tu także, dopiero kiedy media nagłośnią przypadek, coś się próbuje zmieniać. Ale zmianę trzeba przede wszystkim zacząć od edukacji, tak aby okrutne cechy nie rozwijały się w człowieku. Tymczasem wiceminister edukacji Tomasz Rzym-kowski twierdzi, że prawa zwierząt nie istnieją. Że są one jedynie wytworem lewicowej ideologii. I z podręcznika dla klas trzecich chce wyrzucić opisane przypadki łamania praw zwierząt, m.in. kłusownictwa. występów w cyrku czy prowadzenia doświadczeń na zwierzętach. Zdaniem pana wiceministra zwierzęta nie mają praw, bo nie mają zdolności do czynności prawnych, czyli np. nie mogą zawierać ważnych umów. Gdyby iść tym tropem, to można wysnuć wniosek, że żadnych praw nie mają także dzieci oraz osoby upośledzone, które zostały ubezwłasnowolnione i mają opiekuna, bo przecież one także nie mają zdolności prawnych. Wiceminister Rzymkow-ski to doktor nauk prawnych. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Czyli nie idziemy w dobrą stronę? Nie. Polskie dziecko słyszy od samego wiceministra, że zwierzęta nie mają praw i tym samym może w nim zakiełkować zgoda na takie okrucieństwo. Skoro zwierzęta nie mają praw, to hulaj dusza... W naszym kraju nadal brakuje poszanowania życia, edukacji i przyrodniczej empatii. To co robić? Trzeba walczyć, mówić głośno i przytaczać przykłady takiego znęcania się. Działać. Działać. Bo przypadków znęcania się jest cały czas dużo. Na wsi koty są wrzucane do beczek i palone żywcem. A dzieci się temu przyglądają. Znam przypadki topienia, bez skrupułów, malutkich zwierząt. Wsadza się je do worka obciążonego kamieniami i wrzuca do wody. To nie przeszłość, to cały czas teraźniejszość. Znam te przypadki z opowieści ludzi, którzy to widzieli i nawet próbowali reagować. A potem, kiedy przez takiego zwierzęcego oprawcę zostali pozwani za napaść, to nie znaleźli żadnej ochrony ze strony państwa. Bo w na- szym kraju z obrońców zwierząt robi się czasami kryminalistów. I dlatego wiele osób woli nie reagować. A brak reakcji jest najgorszy. Nie ma już podziału na wieś i miasto. Okrutni wobec zwierząt są i tu. i tu. Bywam na wsi często, chociażby dlatego, że moja córka wyprowadziła się na wieś. I zawsze jak przejeżdżam przez tę wieś, zamykam oczy, żeby nie widzieć tych metalowych bud, psów wygłodzonych, z żebrami na wierzchu i na łańcuchach. Na wsi dalej, na przykład, owieczkę traktuje się jak zabawkę - głaszcze, przytula, a potem zarzyna i bierze na rożno. Często apeluję w radiu do mieszkańców polskich wsi, żeby reagowali na metalowe budy. I dostaję listy od ludzi wrażliwych na los zwierząt, że zupełnie nic nie mogą zrobić. Bo to jeszcze na nich zostaje nasłana policja. Wielu osobom wydaje się. że zwierzęta nie czują. Traktują je więc przedmiotowo. Zwierzęta nie tylko czują, ale też cierpią z bólu, chociaż nie potrafią tego często okazać. Dopiero kiedy ból jest nie do zniesienia, straszliwie wyją albo piszczą. Dlaczego lekarze weterynarii robiąc jakikolwiek zabieg w przypadku zwierzęcia, też używają narkozy? Po to, żeby nie zadawać mu bólu. Tej wrażliwości dla zwierząt trzeba uczyć dzieci. Kiedy moja córka była mała, miała do nas pretensję, że psy i koty w naszym domu mają największe prawa. Ale teraz ona sama ma pięć adoptowanych psów oraz pięć kotów i uważa, że trzeba im dużo czasu poświęcać. Nie przejdzie obojętnie obok cierpiącego zwierzęcia, bo tak została wychowana. To rola rodziców, żeby dzieci uwrażliwić na los tych mniejszych braci. To rodzice powinni tłumaczyć, że zwierzęta cierpią. Że to nie są zabawki. Często się obserwuje raczkujące bobasy, które ku radości rodziców złapią kota za ogon albo psa za wąsy i targają. Ale dla zwierzęcia to nie jest zabawne. I to trzeba dziecku tłumaczyć. Od 10 kwietnia obowiązują wyższe mandaty za spacer z psem bez smyczy. To wywołało ogromną burzę. Słyszę: „Jak to, mój pies na smyczy? Przecież jest grzeczny, nie musi." Uważam, że my, właściciele zwierząt, nie powinniśmy dyskutować na ten temat. Jak trzeba prowadzić na smyczy, to trzeba. Niektórzy ludzie boją się psów, biegnących w ich stronę. I mają prawo do tego strachu. Musimy to uszanować. Trzeba uwzględnić dobro takiego człowieka i dobro psa. To znaczy? Nauczmy swojego psa chodzić na smyczy, tak żeby go nie ciągnęła, nie dusiła. Uważam też, że należy sprzątać po zwierzętach w miejscach publicznych. Tu także nie ma pola do dyskusji. Wyprowadzajmy więc psy na smyczy, sprzątajmy po nich, ale przede wszystkim kochajmy. Bo są tego warte. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 11 Wychodzą z choroby, ale skutki odczuwają przez wiele miesięcy str. 12-13 Wstrząsający los prawniczki stał się materiałem na serial str. 16 Policjant, który lubił sam wymierzać sprawiedliwość. str. 19 magazyn Janusz Panasewicz wydał właśnie z Lady Pank nową płytę. Ze starego składu grupy pozostał obok niego tylko Jan Borysewicz Jestem wolnym człowiekiem Dobrze się z Jankiem Borysewiczem czujemy i mamy do siebie wiele szacunku oraz wyrozumiałości. Znamy się jak łyse konie, wiemy, jak unikać niepotrzebnych konfliktów str. 14-15 12 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Wychodzą z COVID-19 i wciąż odczuwają skutki choroby. Jak leczyć się dalej Jedni mają kłopoty z koncentracją, pamięcią, a czytanie przestało im sprawiać przyjemność. Inni muszą uczyć się na nowo oddychać - świadomie, głęboko, tak by dotlenić cały organizm. Jeszcze inni narzekają na problemy kardiologiczne. Kłopoty zdrowotne odczuwają nawet wiele miesięcy po pokonaniu choroby. Dlatego w całej Polsce powstają ośrodki pomagające ozdrowieńcom Dorota Kowalska d.kowaiska@poiskatimes.pl Pandemia w Polsce Marta, 52 lata skończy w maju, zawsze sprawna, zadbana. COVID do domu przyniósł mąż. Załapał wirusa wpracy, ona też codziennie jeździła do biura. Zachowywali wszelkie zasady sanitarne, udawało się prawie rok. W styczniu na ponad trzy tygodnie zostali uwięzieni w domu. - Mąż miał bardzo ciężki przebieg choroby. Wysoką temperaturę przez prawie 10 dni. Osłabienie, bóle mięśni. Czuł się źle. Ja zaczęłam chorować kilka dni po nim. Miałam bardzo podobne objawy. Właściwie trzy tygodnie przeleżeliśmy w łóżku - opowiada. Wyszli z domu na początku lutego. Słabi, ale mówili sobie, że to minie, że trzeba nabrać sił po chorobie i tyle. Nigdy się nad sobą specjalnie nie rozczulali, nie biegali do lekarza z byle przeziębieniem. Minął tydzień, potem drugi, a ona wciąż czuła się bardzo fatalnie. - Po przejściu 300 metrów dostawałam zadyszki, nie miałam po prostu siły. Obiad gotowałam na raty, mieszkanie sprzątałam na raty, nie byłam w stanie wejść po schodach na drugie piętro. Nigdy czegoś podobnego wcześniej nie czułam, uchodzę raczej za osobę energiczną, pełną życia i nagle po COVID, jakby uszło ze mnie powietrze - wspomina Marta. Po dwóch miesiącach postanowiła pójść do lekarza. Zrobiła między innymi badania krwi. - Okazało się, że brakuje mi żelaza, a w ogóle mam potworną anemię, mimo że nigdy wcześniej jej nie miałam. Lekarz stwierdził, że to powikłania po przejściu COVID, tak naprawdę jego skutki odczuwam do dzisiaj - wzrusza ramionami. Wciąż czuje się inacze niż przed choroba, chociaż lepiej niż jeszcze tydzień, czy dwa tygodnie temu. Mąż Marty ma problemy z oddychaniem, kaszle. Ewa mieszka w Londynie, od początku pandemii udziela lekcji języka angielskiego online. Ma wielu uczniów także w Polsce, niektórzy przeszli COVID. - Uczę młodą kobietę: 32 lata, bizneswomen. Świetnie jej szło, chciało jej się, spotykałyśmy się on-linie trzy razy w tygodniu. Cała jej rodzina przeszła COVID, ale ona najciężej. Wyzdrowiała, od tego czasu minęły trzy miesiące, ale jest inną osobą. Ma problemy z koncentracją, pamięcią. W pracy musi czasami rozmawiać w jęz. angielskim, nigdy nie miała z tym problemu, dzisiaj przyznaje, że zapomina słówek, często nie rozumie tego, co mówi jej rozmówca. Jest zrozpaczona - opowiada Ewa. Bo przejście zakażenia COVID nie oznacza końca kłopotów. Ozdrowieńcy najczęściej uskarżają się na: zmęczenie (58%), bóle głowy (44%), zaburzenia koncentracji (27%), wypadanie włosów (25%), duszności (24%), zaburzenia smaku (23%), utrata węchu (21%), przyspieszony oddech (21%), kaszel (19%), bóle stawów (19%). Rzadziej na potli-wość, zaniki pamięci, pogorszenie słuchu, stany lękowe, depresję. Prof. Włodzimierz Gut, biolog, specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii, nie jest zdziwiony takim stanem rzeczy. - COVID-19 nie jest wirusem, który wyspecjalizował się w wywoływaniu chorób układu oddechowego. On reaguje z receptorem bardzo popularnym i występującym na komórkach budujących różne układy, także pokarmowy, czy nerwowy - tłumaczy prof. Gut. Mowa o receptorze zwanym enzymem konwertującym an-giotensynę 2 - receptorze ACE2. Naukowcy odkryli, że pomaga on koronawirusowi w wiązaniu się z powierzchnią komórek, a występuje między innymi w komórkach płuc, tętnic, serca, nerek, czy jelit. - Stąd COVID-19 atakuje także inne układy - tłumaczy prof. Gut. - Skutki przebycia choroby, które utrzymują się dłużej, nie wynikają już z faktu, że mamy w organizmie wirusa, tylko z tego, że zmiany w ukła- Zdarzają się przypadki ostrego zapalenia mięśnia sercowego. Stany zapalne mogą rozwijać się nawet po kilku miesiącach dzie immunologicznym poczyniły w nim spustoszenie. Bardzo trudno doprowadzić do jego ustabilizowania i nie zawsze to się udaje - dodaje prof. Gut. I tak, u chorujących na COVID-19 zdarzają się przypadki ostrego zapalenia mięśnia sercowego. Stany zapalne mogą rozwijać się nawet po kilku miesiącach od zakażenia, co może prowadzić do rozwoju niewydolności serca i arytmii. Ozdrowieńcy narzekają na suchy, męczący kaszel, bezdech senny i ból lub dyskomfort w klatce piersiowej, to z kolei efekt zaatakowania przez wirus układu oddechowego. U niektórych podczas kontroli po 6 miesiącach od zachorowania nadal utrzymywały się zmiany śródmiąższowe w obrębie płuc. Powikłania neurologiczne po przebyciu COVID-19 mogą być efektem samej infekcji wirusowej, zaburzeń wynikających z przebiegu choroby, skutkiem ubocznym stosowanych leków, a także stresu związanego z hospitalizacją. Najczęściej występują bóle głowy i problemy z koncentracją. Anita, przeszła COVID w październiku zeszłego roku. Ciężko. Tak opowiada: „Najpierw włosy. Zaczęły wypadać garściami. Na czubku głowy prześwitywała goła skóra. Potem zaczęłam tyć. Jakiś tydzień po wyjściu z choroby, z dnia na dzień stawałam się coraz bardziej krągła. Twarz jak patelnia do naleśników. Halo, szyja? Baza do szyi! Gdzie jesteś?! Drugi podbródek skutecznie ukrył szyję. Do tego ktoś nałożył mi dwie spore opony na brzuch. Na dodatek - a zdarzało się to wtedy, kiedy leżałam już w łóżku, przed snem - przychodziły mrowienia. W udach. W głowie. Miałam wrażenie, jakby pod moją czaszką i pod skórą uda chodził sobie jakiś chrząszcz. Prawa strona głowy, skroń, ucho - dziwne pulsowanie. Jakby ktoś silnie przyłożył mi w gębę otwartą dłonią. Coś tajemniczego działo się z moją pamięcią. „Pamiętasz, mówiłam ci o tym" - mówiła mi koleżanka. A ja na to: „Nie pamiętam". Albo częściej: „Pierwsze słyszę". Brak pamięci zaczynał coraz bardziej doskwierać jej przypisaniu. Pomysły, które się nagle pojawiały, tak samo nagle się ulatniały. Bywało, że siedziała nad jakimś akapitem pół godziny i nie wiedziała, co chce napisać. Nie była w stanie skupić się na czytaniu. W ogóle, na niczym nie mogła się skupić dłużej niż kilka minut. Często się zawieszała. Mogła i pół godziny siedzieć na kanapie. Tylko siedzieć. Bezmyślnie. I na to wszystko nakładało się ciężkie przygnębienie. Budziła się rano i czuła, jakby demon smutku przeszedł jej przez ciało i cały smutek pozostawił w środku. „Dziś będzie piękny dzień! Hej ho! Hej ha!" - próbowała wydawać z siebie radosne okrzyki, ale coraz częściej chciało jej się płakać. Anita: „Ale dzielnie szłam pod prysznic, potem kremowałam swoje ciało, używałam dezodorantu, odrobiny wody toaletowej i tak wypachniona siadałam przed komputerem, żeby pisać. Wtedy nadchodziło coś, co w rzeczywistości nie istniało. Niemiły zapach. Smród raczej. Smród niemytego człowieka. Jakbym znalazła się w tramwaju i usiadła przy kloszardzie - kto z nas nie zna tego zapaszku. To porażone nerwy węchu robiły takie niespodzianki, że czułam fantomowe zapachy. Krótko mówiąc, to wszystko nie wyglądało dobrze. Przed COVID-em biegałam codziennie po 10 kilometrów. Od domu do Lasku na Kole, przez Park Księcia Janusza i jeszcze dwa okrążenia po Moczydle. Po chorobie, próbowałam wrócić do treningów. Przebiegłam 300 metrów. Zasapałam się już przy pierwszej próbie. Kolana zaczęły drżeć, poczułam niepojętą słabość; dowlekłam się do domu, padłam na łóżko i spałam do rana. Od zakażenia koronawiru-sem minęło już ponad 5 mie- Powikłania neurologiczne po przebyciu COVID-19 mogą być efektem samej infekcji wirusowej sięcy, a ja nadal nie doszłam do dawnej formy". Zapisała się na teleporadę do lekarza rodzinnego. Zlecił wykonanie badań krwi. Rozszerzyła je o zbadanie przeciwciał tarczycowych. I wtedy wszystko stało się jasne: jej tarczyca to już nie jest tarczyca i co gorsza, nigdy nią nie będzie. To namiastka tego organu, bo ten przestał produkować ważny hormon. Hormon, którego potrzebuje każda komórka jej ciała. Diagnoza: choroba Hashimoto. Teraz jest pod opieką endokrynologa. Przyjmuje syntetyczny hormon. Talach jak ona czy Marta są tysiące. Dlatego w całej Polsce powstają ośrodku rehabilitacji dla tych, którzy przeszli COVID-19. Szpital Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Głuchołazach jako pierwszy w kraju i Europie rozpoczął rehabilitację ozdrowieńców. Za nim poszli inni. W woj. opolskim już po raz drugi władze wo-jewódzkie przygotowują przekształcenie Opolskiego Centrum Rehabilitacji w placówkę dla chorych na COVID-19. Mają tam jednak trafiać ozdrowieńcy z innych szpitali, a leczenie będzie wspomagane rehabilitacją. - W piątek nasi specjaliści jadą do Głuchołaz, żeby poznać wypracowane tam metody rehabilitowania po przejściu Co-vid-19 - mówi prezes OCR Wojciech Machelski. - Chcemy wprowadzić dla naszych pacjentów także rehabilitację, ale jako wspomaganie procesu leczenia. Kołobrzeski Ośrodek Sana-toryjno -Wypoczynkowy Posejdon z 270 miejscami noclegowymi nie jest pierwszym, który mimo pandemicznego zakazu prowadzenia działalności sanatoryjnej i hotelowej, zdecydo- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 wał się zaprosić kuracjuszy. Już w grudniu oferta dla covido-wych ozdrowieńców pojawiła się np. w Połczynie-Zdroju. Turnus rehabilitacyjny dla tych po covidzie uruchomiono na południu Polski. Bez rozgłosu, oczywiście tylko dla komercyjnych gości, bo Ministerstwo Zdrowia odmówiło zgody na szybką organizację turnusów rehabilitacyjnych dla ozdrowieńców, finansowanych przez NFZ. Odmową odpowiedziano także na apel prezydent Kołobrzegu Anny Mieczkowskiej, która w oficjalnym piśmie przekonywała, że w największym polskim uzdrowisku leczy się właśnie m.in. chorych pulmonologicznie, więc wszystko: miejsce, wykwalifikowana kadra i specjalistyczny sprzęt, są gotowe, czekają. Ministerstwo odpowiedziało, że refundowaną rehabilitację prowadzą na razie w ramach pilotażowego programu tylko w Głuchołazach. Jednak w oficjalnym piśmie znalazł się akapit: „aktualnie możliwe jest wykonywanie działalności w zakresie rehabilitacji leczniczej dlapa-cjentów po przebytej chorobie COVID-19, m.in. przy wykorzystaniu dotychczasowych świadczeń z zakresu rehabilitacji". - Odczytaliśmy to wprost jako przepustkę do działania -mówi prezes Posejdona Mariusz Ławro, który zaproszenie chętnych z całej Polski na płatną, specjalistyczną rehabilitację dla ozdrowieńców, postanowił poprzedzić swoim własnym pilotażem. Wraz z załogą zaczął szybko kompletować 10-osobową, „doświadczalną", miejscową, kołobrzeską ekipę ozdrowieńców. Mimo że mieli się kurować za darmo, nie było to wcale tak proste, bo kluczowy okazał się wolny czas trzech do czterech godzin dziennie, przez 10 dni dwa tygodnie bez sobót i niedziel. Powstała grupa, mniej więcej w połowie emerycka, w drugiej zawodowo czynna. Najmłodsza osoba w wieku 41 lat, najstarsza: 7l-latka. Bardzo różne zawody, różne wykształcenie, za to wspólne, niedawne doświadczenie zmagania z COVID-19. - Chcemy zobaczyć, jakie będą efekty i odczucia ozdrowieńców - mówił nam w połowie stycznia Mariusz Ławro. -Przekonamy się, jak dopracować ofertę. A potem startujemy! - dodał. Ministerstwo odmówiło zgody ria szybką organizację turnusów dla ozdrowieńców, finansowanych przez NFZ Na początek program ułożyli mniej więcej tak: kwalifikacyjne badanie przez sanatoryjnego lekarza, spirometria, a potem cały pakiet, a w nim m.in. gimnastyka oddechowa, inhalacje, SIS (stymulacja mięśni oddechowych), tlenoterapia, rower, bieżnia, orbitrek, trening ogól-nousprawniający, inne zabiegi balneologiczne, basen solankowy, spotkanie z psychologiem, nordic walking. Wszystko z zachowaniem obostrzeń. Ruszyli w połowie stycznia, skończyli na początku lutego. Dzisiaj w Posejdonie dwa tygodnie z noclegami i wyżywieniem dla ozdrowieńców, to koszt ok. 2 tysięcy złotych od osoby. 45-letnia Monika była jedną z tych, która „testowała" Posejdona i ich program. - Zachorowałam w listopadzie i w ogóle nie mogłam dojść do siebie. Cokolwiek robiłam, dalej byłam zmęczona. Wchodząc na trzecie piętro, bo nie mam windy, co chwilę musiałam przystawać. W tej chwili wchodzę prawie normalnie. Jest jeszcze trochę zadyszka, ale mięśnie już tak nie bolą. Myślę, że to po tlenoterapii - opowiada. - Bardzo fajne ćwiczenia pokazywała nam pani psycholog. Uczyła nas jak się odprężyć, uwolnić od lęku. Bo najgorsze jest to, że człowiek w tej chorobie zostaje z tymi lękami sam - dodaje kobieta. Pan Maciej, sześćdziesięcio-parolatek, też spędził dwa tygodnie w Posejdonie w ramach testowania programu dla ozdrowieńców. - Nie mogłem spać, bolały mnie wszystkie stawy, mięśnie. Przysypiałem w końcu na 2-3 godziny w ciągu doby. Jak się budziłem, to głowa bolała nie tylko od tego koronawirusa, aleiztego zmęczenia, niewyspania. Leki przeciwbólowe, nawet te dość silne, tylko trochę uśmierzały ból. Sięgałem po tabletki nasenne i nic. A teraz śpię jak aniołek. Człowiek nie zdaje sobie sprawyztego, jakie to ważne. Tu się rozruszałem. Mam dużo ruchu. A to też ważne, bo człowiek po covidzie jest taki zastały, przytłoczony. Mnie ta choroba uziemiła na jakieś 14 dni. Najpierw myślałem, że to grypa. Ale z grypą to naprawdę ma niewiele wspólnego - wzdycha. I tłumaczy, że koronawiru-sowi towarzyszy silny stres. Ludzie na COVID-19 umierają. Jego kolega, ozdrowieniec, do dzisiaj boi się wsiąść do samochodu. Boi się, że zasłabnie za kierownicą. Zabije siebie, albo kogoś. Psycholog uczyła ich, jak się odciąć od tych złych magazyn myśl, ale też trudno sobie z takim lękiem poradzić bez fachowej pomocy. Inni podążają tą samą drogą, bo wiadomo, że warto, że ozdrowieńców wymagających pomocy będzie wielu. Uzdrowisko Wieniec-Zdrój w gminie Brześć Kujawski (powiat włocławski) w swojej ofercie nie ma jeszcze pocovidowych turnusów rehabilitacyjnych, ale wkrótce planuje je uruchomić. Oprócz pobytów refundowanych, dostępne mają być także pakiety komercyjne. Na razie placówka zapoznaje się z wytycznymi dotyczącymi wspomnianych turnusów i przygotowuje ofertę, która najprawdopodobniej dostępna będzie od maja. Zainteresowanie turnusami rehabilitacyjnymi dla osób, które przeszły koronawirusa jest duże. - Od kiedy jest COVID-19, ludzie dzwonią i pytają o takie turnusy. A od kiedy weszły tego typu oferty na rynek, zainteresowanie wzrosło jeszcze bardziej - mówi nam jeden z pracowników w Dziale Sprzedaży. W Ciechocinku też nie brakuje sanatoriów, które swoją ofertę rehabilitacyjną powięk-szyły o turnusy dla osób po przebytym COVID-19. Cenysąróżne, zależą przede wszystkim od standardu obiektu i rodzaju zakwaterowania. Zaczynają się już od 1200 złotych za 7 node-gów, ale w jednym z obiektów sięgają nawet12320złotych za 14 dni. W ofercie poza standardowymi zabiegami leczniczymi jest też możliwośćkonsultacji z psychologiem. Przyjęcia pacjentów na pobyty realizowane są na podstawie udokumentowanego pozytywnego testu na koronawirusa. Tych jednak brakuje. - Póki co zainteresowanie jest znikome, choć w naszym 13 przypadku oferta nie odbiega cenowo od tradycyjnych turnusów - tłumaczy Marcin Zajączkowski, prezes zarządu Uzdrowiska Ciechocinek S. A. - Mowa tutaj o pobytach komercyjnych, bowiem wciąż czekamy na wytyczne dotyczące nowego rozporządzenia NFZ w sprawie finansowania leczenia osób po przebytym COVID-19 - dodaje mężczyzna. Anita mówi, że od kiedy zaczęła przyjmować leki, po stanie przygnębienia nie ma już śladu. Ma więcej energii. Bierze suplementy na włosy i paznokcie, ale nie widzi specjalnej poprawy. Jeśli chodzi o wagę, cóż, póki co, bez zmian. Najważniejsze, że znów potrafi się skupić, że może pisać, czuje radość i rozpierają energia. - W maratonie pewnie jeszcze nieprędko pobiegnę, fizyczna kondycja wciąż pozostawia sporo do życzenia, czeka mnie też sporo badań - rezonans głowy, USG brzucha, kontrolne badania krwi co 2 miesiące. COVID zostawił we mnie konkretne ślady, ale nie tracę nadziei, że z czasem i przy dobrej opiece lekarskiej, dojdę do dawniejszej kondycji. Aha, jest coś jeszcze. Nadużywający alkoholu mogliby to potraktować jako bonus - czuję coś na kształt wstrętu, gdy pomyślę o alkoholu. Zatem żegnaj Pinot Grigio! A może tylko arrive-derci?-śmieje się. Marta po raz pierwszy od dłuższego czasu umówiła się za znajomymi na działce. Chciało jej się. Częściej się uśmiecha i wreszcie przestała się zamartwiać. Wierzy, że z czasem będzie już tylko lepiej. Współpraca: Zbigniew Połłtowski. Krzysztof Strauchmana Iwona Marciniak MATERIAŁ INFORMACYJNY SIECI BIEDRONKA Kupuj Świeże Polskie Przed nami weekend, a tym samym czas zakupów i gotowania doskonałych posiłków z wyjątkowych składników. W Biedronce trafia się nie lada okazja na kupienie nie tylko świeżych i zdrowych produktów najlepszej jakości w niskich cenach, ale także zyskania... dodatkowych pieniędzy na zakupy dzięki najnowszej akcji „Kupuj Świeże Polskie Produkty". Warto jak najszybciej rozpocząć polowanie na swoje ulubione owoce. warzywa, mięso i ryby. To się po prostu opłaci. Do 30 kwietnia Biedronka oferuje swoim klientom szczególną ofertę. Jeśli mamy kartę Moja Biedronka i w ramach zakupów - jednych, bądź realizowanych kilka razy do końca miesiąca - wydamy łącznie 499 zł na świeże owoce, warzywa, mięso lub ryby pochodzące z Polski, otrzymamy voucher na kolejne zakupy w Biedronce wart 99 zł. Będzie można go wykorzystać jednorazowo w maju 2021 r. Zapłacimy nim właściwie za cały asortyment dostępny w sklepie poza standardowymi wyłączeniami (alkohol, papierosy, doładowania kart i usług, produkty żywienia początkowego). Biedronka przygotowała specjalną akcję „Kupuj Świeże Polskie Produkty", aby, tak jak to robi konsekwentnie od 25 lat, wspierać polskich producentów i dostawców oraz polską gospodarkę. Sieć zachęca klientów, aby sprawdzali na opakowaniach informacje o pochodzeniu produktu z Polski lub znaku „Produkt Polski", aby mieli pewność, że to, co kupią i z czego przyrządzą w domu smaczny i pożywny posiłek dla całej rodziny, powstało warzywa 0010112139 Produkty w Biedronce i zyskaj dodatkowo w naszym kraju. Co więcej, jeśli klient kupi np. polskie świeże mięso za 99 złotych, będzie mógł wziąć udział zarówno w nowej akcji Kupuj Świeże Polskie Produkty, jak również w już obowiązującej kwietniowej promocji voucherowej dla posiadaczy karty Moja Biedronka. Produkty pochodzące od polskich dostawców są podstawą oferty Biedronki. W ten sposób siec stale i konsekwentnie wzmacnia narodową gospodarkę. W ten sposób sieć stale i konsekwentnie wzmacnia narodową gospodarkę. To podstawa działań Biedronki na co dzień. Liczby mówią zresztą same za siebie. W 2020 roku Biedronka sprzedała przede wszystkim produkty pochodzące od polskich dostawców i producentów. Było to aż: 99,9% ryb, 93% mięsa oraz 67% owoców i warzyw. To bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, ze owoce egzotyczne, które jemy w Polsce, muszą być nad Wisłę sprowadzane z odległych krajów, a niektóre inne odmiany mogą być uprawiane ze względu na warunki klimatyczne tylko sezonowo. Dzięki klientom sieci sięgającym po polskie produkty, polscy producenci mogą rozwijać swoją działalność, tworzyć nowe miejsca pracy, a w konsekwencji - wzmacniać polską gospodarkę. Dodatkowo, w trudnym 2020 roku, gdy pandemia Covid zmieniła nasze życie i ma na nie wciąż duży wpływ, Biedronka zorganizowała wiele akcji związanych z promowaniem właśnie polskiej produkcji żywnościowej. W ramach kampanii „Kupuj Co Polskie" klienci sieci od sierpnia 2020 r. do kwietnia 2021 r. wsparli polską gospodarkę zakupami w wysokości ponad 23,6 mld zł. A kiedy rok temu wybuchła pandemia, Biedronka dotarła do małych lokalnych polskich dostawców, oferując im możliwość sprzedaży produktów w ponad 3 tysiącach sklepów w całym kraju. W efekcie ponad 140 firm mogło sprzedawać ponad 200 produktów, które wcześniej były znane jedynie regionalnie. To wszystko pokazuje, że największa sieć handlowa w Polsce wspólnie z milionami swoich klientów, bez względu na okoliczności, konsekwentnie buduje silną, rozwijającą się polską gospodarkę. 14 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 16.04.2021 Janusz Panasewicz: Wszyscy tęsknimy za pięknymi czasami młodości Paweł Gzyt pawel.gzyl@polskdpress.pl Rozmowa Swoją premierę miała właśnie nowa płyta zespołu Lady Pank-„LP40". Jego wokalista - Janusz Panasewicz-opowiada nam z tej okazji o ożywczej sile rock and roHa. która nie pozwala mu się zestarzeć Lady Pank kończy czterdzieści lat. Spodziewał się pan. że zespół tyle przetrwa? Nie. Kiedy zaczynaliśmy, graliśmy spontanicznie i nikt nie myślał, co będzie za czterdzieści lat. Ale jak widać życie pisze swoje scenariusze - i nam akurat napisało taki. W czym tkwi sekret długowieczności Lady Pank? Przede wszystkim w naszej miłości do muzyki. Ale też inne czynniki się na to składają: zdrowie, kondycja, temperament. Mimo że jesteśmy ze sobą tyle lat, to nadal mamy na to chęć. Szanujemy się nawzajem i doceniamy. Lubimy być ze sobą na scenie, ale też poza nią. Suchą stopą przeszliśmy przez różne burze i sztormy. Pamiętam, kiedy w 1994 roku po krótkiej przerwie nagraliśmy płytę „NANA". Popatrzyliśmy wtedy po sobie i zapytaliśmy: „Ciekawe, czy ktoś na nas czeka?". I okazało się, że fani nas nie zostawili. Są z nami do dzisiaj i „wymuszają" na nas ochotę do dalszego grania. Który z momentów w karierze wspomina pan jako najtrudniejszy? Po nagraniu płyty „Tacy sami" wyjechaliśmy do USA i tam dwóch kolegów postanowiło zostać. To był dla nas potężny cios, bo byliśmy wówczas świetnie zgrani w tym składzie. Musieliśmy więc odpocząć i przemyśleć, co dalej. To nie trwało jednak zbyt długo - szybko postanowiliśmy, że jeszcze wiele mamy do zrobienia. I udało nam się wyjść z tego trudnego momentu bez szwanku. Z dawnego składu Lady Pank tylko pan i Jan Borysewicz jesteście dzisiaj wze-społe. Co sprawiło, że tyl