Pomorza 5® se&TwłWj i M*Ai®P^fHHwSBŁ 9H fa « 1 nnJ k T A* fS* V- *3e* Słupsk. Miejska jazda na dwóch kółkach Do trzech razy sztuka? W ratuszu otwarto koperty w przetargu na stworzenie systemu roweru miejskiego. A ten ma zacząć funkcjonować jeszcze tego lata... strona 4 Przepisy na dania zero waste po świętach. Wykorzystaj pozostałości z Wielkanocy Para dzięciołów w miłosnym szale może wykuć kilka dziupli... strona 11 strony 6-7 Nr ISSN 0137-9526 ZŁ W TYM 8%VAT Nr indeksu348-570 Słupski Stary Rynek ma być przebudowany z głową. Str. 3 Sobota-niedziela 10-11 kwietnia 2021 Gwiazda Wiktor Zborowski, aktor teatralny i dubbingowy, podkreśla, że małżeństwo to ciężka praca strona 9 MMb mmp Wesel znów nie będzie przez wirusa. Rząd szykuje program pomocy dla par młodych? strona 4 9770137952060 02_Druga strona Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Pogoda w regionie Sobota Wiatr WNW15 km/h Uwaga przelotne opady deszczu Ostatnie dni na zgłoszenie V POWIATOWY A PRZEGLĄD POEZJI ŚPIEWANEJ Zespół Pałacowy w imisy mmrnwn mmfim Damnica Kinga Siwiec bkinga.siwiec@polskapress.pl Już tylko kilka dni zostało, aby zgłosić chęć udziału w X Powiatowym Przeglądzie Poezji Śpiewanej pod patronatem starosty słupskiego, gminy Damnica i ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Nabór uczestników trwa do 13 kwietnia, a gala finałowa planowana jest na 23 kwietnia. Aby wziąć udział w konkursie należywysłac nagranie wideo z utworem poetyckim lub link do nagrania (na przykład na platformie You Tube czy Vi-meo) na adres mailowy organizatora przeglądu, czyli Centrum Edukacji Regionalnej (biuro@cer.slupsk.pl). Na podstawie tego filmu jury oceni, czy uczestnik weźmie udział w gali finałowej. W X Powiatowym Przeglądzie Poezji Śpiewanej mogą wziąć udział osoby pomiędzy 15 a 30 rokiem życia z powiatu słupskiego oraz z samego Słupska. - Powiatowy Przegląd Poezji Śpiewanej to impreza artystyczna, której głównym celem jest propagowanie piosenki poetyckiej o wysokich walorach artystycznych oraz konfrontacja dokonań twórczych artystów z regionu, rozwój twórczości literackiej i muzycznej, zachęcanie do śpiewania poezji lokalnych twór- ców, a także wspieranie amatorskiego ruchu artystycznego oraz promocja młodych artystów - wyjaśniają organizatorzy. - Jurorzy konkursu oceniają: walory poetyckie tekstów oraz ich interpretację, muzykalność i warunki głosowe wykonawcy, oryginalność kompozycji, aranżacji i sposoby wykonania oraz ogólny wyraz artystyczny. Nagrody przyznawane będą w dwóch kategoriach. W pierwszej z nich jury oceniać będzie dowolny utwór w języku polskim z głównego nurtu poezji śpiewanej. W drugiej organizatorzy stawiają na lokalność. Utwór musi wykorzystywać poezję twórców współpracujących z powiatem słupskim. Zbiór tych utworów dostępny jest w siedzibie Centrum Edukacji Regionalnej. W tej kategorii śpiewać należy do akompaniamentu własnego lub nagranego, ale z konkursu wyłączone są nagrania studyjne. Każdy uczestnik może wziąć udział w obu kategoriach. W związku z tym, że rząd wprowadził nowe obostrzenia w całym kraju i sytuacja epidemiologiczna jest wciąż niepewna organizatorzy zastrzegają sobie prawo do przeprowadzenia przeglądu online, jeśli będzie to konieczne. Organizatorami X Powiatowego Przeglądu Poezji Śpiewanej jest Centrum Edukacji Regionalnej oraz Centrum Edukacji Kultury w Damnicy. ©® Prenumerata Zadzwoń! | 94 3401114 ® prenumerata.gdp apolskapress.pl prenumerata.gp24.pl 100-lecie, czyli różnice w rondzie praw kobiet - w SIsed i*. ■ ' Rondo u zbiegu ulic Małcużyńskiego i Piłsudskiego ma nosić nazwę Ronda Praw Kobiet Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@polskapress.pl 1 kwietnia prezydent Słupska wydał rozporządzenie o konsultacjach społecznych nazwy nowego ronda w Słupsku. Od najbliższego poniedziałku mieszkańcy miasta będą mogli napisać urzędnikom ratusza. co myślą o nazwaniu ronda u zbiegu ulic Małcużyńskiego i Piłsudskiego Rondem Praw Kobiet. Przeciw tej nazwie jest słupski klub PiS i proponuje na pozór drobną, ale jakże polityczną, zmianę: Rondo Stulecia Praw Kobiet. Tak czy siak, jasne jest że rondo powstałe przy przebudowie ulicy Piłsudskiego będzie nosić miano praw kobiet. Co historycznie bardzo pasuje, bowiem nie wchodząc w szczegóły, to za rządów marszałka w 1918 roku, przy narodzinach państwa po zaborach, Polki otrzymały prawa wyborcze. Działająca przy prezydencie Słupska rada kobiet zaproponowała nazwę dla ronda: Rondo Praw Kobiet. Co prawda zrobiła to już kilka miesięcy wcześniej przy okazji nadawania imienia generała Rozwadowskiego innemu nowemu rondu na Piłsudskiego, ale argumentacja została aktualna: „Chcemy w ten sposób podkreślić rangę decyzji nadania praw wyborczych kobiet w 1918 roku, ale także symbolicznie wzmocnić rolę kobiet w przestrzeni publicznej. To także hołd dla naszych prababek, które poświęciły się walce o prawa kobiet. Jednocześnie byłoby to wyrażenie solidarności z tymi kobietami, które dzisiaj wychodzą na ulicę w obawie o swoje prawa, nie koniecznie wyborcze" - uzasadniły panie zasiadające w tej radzie. Choć rozporządzenie prezydenta podpisano 1 kwietnia i to w mieście, którym rządzi prezydentka, jej pierwsza zastępczyni wywodzi się z rady kobiet, przewodnicząca rady miejskiej jest kobietą, a w radzie kobiet są panie pełniące różne funkcje i doskonale funkcjonujące w słupskiej rzeczywistości, to nazwa Rondo Praw Kobiet, to nie żart. Do tego sprzeciwia się jedyna radna miejska z Prawa i Sprawiedliwości. Nie chodzi jednak o same prawa kobiet, bo te w naszym samorządzie to mają się, jak widać, tak, że symbolicznie wzmocnić roli kobiet w przestrzeni publicznej w Słupsku bardziej się nie da, a o politykę. Anna Mrowińska z PiS: -Podczas komisji zaproponowałam w imieniu naszego klubu zmianę. Prawa kobiet są oczywistością dla wszystkich, ale podczas jesiennych protestów w sprawie wyroku aborcyjnego nadużywano tego pojęcia w ramach bieżącej walki politycznej. Dlatego proponuję nazwę Rondo Stulecia Praw Wyborczych Kobiet. I będzie to podkreślenie rangi tego faktu z historii i nie będzie budzić kontrowersji politycznych. Jak czytamy w rozporządzeniu: Celem konsultacji jest zebranie uwag i opinii mieszkańców i mieszkanek miasta na temat proponowanej nazwy dla ronda oraz uzyskanie odpowiedzi na pytanie konsultacyjne: Czy chce Pan/Pani, aby skrzyżowaniu o ruchu okrężnym (rondu) położonemu w Słupsku, zlokalizowanemu u zbiegu ulic Józefa Piłsudskiego (działka nr 26/5) i Witolda Małcużyńskiego (działka nr 23/50), w obrębie ewidencyjnym 10 Miasta Słupska, nadano nazwę „Rondo Praw Kobiet"? Konsultację będą trwały od 12 kwietnia do 5 maja. Ale ich wynik nie jest wiążący dla urzędników. W praktyce i tak 0 nazwie decydują radni. I tak od dawna jest, że gdy jakaś nazwa pada w konsultacjach, to potem tak zostaje nazwana ulica, rondo czy skwer. Konsultacje zostaną przeprowadzone w formach: 1) Zgłaszania opinii i uwag za pomocą formularza konsultacyjnego, który należy wypełnić i złożyć w wersji papierowej w Wydziale Geodezji i Katastru (PI. Zwycięstwa 3, pokój 313- sekretariat Wydziału) lub przesłać w wersji elektronicznej, za pośrednictwem poczty e-mail na adres wgk@um.slupsk.pl (w tytule maila należy wpisać „KONSULTACJE"); bądź przez Elektroniczną Platformę Usług Administracji Publicznej (ePUAP) z dopiskiem „Konsultacje". 2) Ankiety konsultacyjnej w formie elektronicznej dostępnej na stronie http://slupsk.konsulta-cjejst.pl/ 3) Dyżurów konsultacyjnych, które odbędą się w dniach 19-20 kwietnia 2021 r. w godzinach 8-18 w Wydziale Geodezji i Katastru Urzędu Miejskiego w Słupsku (PI. Zwycięstwa 3, pokój 208). 4) Dyżurów telefonicznych, które odbędą się w dniach 21-23 kwietnia 2021 r. w godzinach 8-15 pod numerem telefonu 59- 8488-243. 5) udostępnienia zagadnień do konsultacji w formie papierowej w Wydziale Geodezji 1 Katastru (PI. Zwycięstwa 3, pokój 208) oraz w formie elektronicznej w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Słupsku oraz na oficjalnym serwisie miejskim www.slupsk.pl .twa. ©® j Na Czytelników „Głosu | Pomorza" czeka redkator dyżurny pod numerem tetefoou 510 026 919. Ze względu na pandemię nie spotykamy się w redakcji. Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeakowska@gp24.pl KALENDARIUM 10 kwietnia 1919 Okupowane przez Niemców od września 1915 roku Grodno zostało przejęte przez polskie władze administracyjne. 1968 W odpowiedzi na interpelację Koła Poselskiego „Znak" w sprawie wydarzeń marcowych, premier Józef Cyrankiewicz wygłosił w Sejmie demagogiczną mowę potępiającą uczestników protestów społecznych. 20t0 Samolot Tu-154M z członkami delegacji państwowej na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, rozbiłsię podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku wSmoleńsku. Katastrofy nie przeżył nikt z 96 pasażerów na pokładzie. Po śmierci prezydenta p.o. prezydenta został marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który ogłosił żałobę narodową. 2018 Na placu Piłsudskiego w Warszawie odsłonięto PomnikOfiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku oraz wmurowano kamień węgielny pod pomnik Lecha Kaczyńskiego. LOTTO 08.04.2021r..godz.21J50 Lotto: 31,33,36,41,42.45 Lotto Plus: 3,13,15,16,17,44 Multi Multi: 4,7,9,12,20,28,29, 38.41.44.48.49.54.59.60.62, 66,70,71,76 plus 54 Ekstra Pensja: 1,9,12,30,33+4 Ekstra Premia: 6,8,9,21,28+1 Mini Lotto: 9,17,21,24,40 Kaskada: 3,4,5,6,7,9,13,14,16, 18,22,24 SuperSzansa: 1,1,0,7,5,9,7 09.04.2021 r.,godz. 14 Multi Multi: 1,2,6,15,20,25,29, 31.36.49.52.53.54.57.60.63, 73,75,77,79 plus 77 Kaskada: 2,3,4,5,7,8,9,16,21, 22,23,24 SuperSzansa: 9,2,7,2,9,4,8 [W USD WALUTY 9.04.2021 EUR CHF GBP 33208 (.) 4.5414 _ 4.1265 (.) 5.2393 (_ v +) wzrost ceny vy stosunku do notowania poprzedniego r.)spadek ceny w stosunku ao notowania poprzedniego Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Wydarzenia 03 Proces w sprawie skatowania pięciolatki Rzeczkowska f txjgwn8a.rzeczkowska@ap24.pl Ztmkandy Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces Daniela P.( oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pięcioletniej córeczki swojej konkubiny i znęcanie się na dziećmi. Matka dziewczynki odpowiada za pomocnictwo. W piątek przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces 27-letniego Daniela P., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pięcioletniej dziewczynki. Na ławie oskarżonych zasiada także matka ofiary - 24-letnia Klaudia K., oskarżona 0 pomocnictwo, ponieważ pozwalała na znęcanie się nad jej dziećmi. Sąd częściowo wyłączył jawność rozprawy. Do tragedii doszło w Siemi-rowicach w gminie Cewice. Według śledztwa Daniel P. 1 Klaudia K. tworzyli związek partnerski i opiekowali się czwórką małoletnich dzieci. Troje to dzieci Klaudii K. z jej poprzedniego związku, jedno - ze względu na wiek dziewczynki, zmierzało do pozbawienia jej życia. Biegli z zakresu medycyny sądowej stwierdzili, że obrażenia ciężko zranionej dziewczynki groziły jej kalectwem oraz naraziły ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Przed śmiercią uchroniło ją to, że została szybko przewieziona do gdańskiego szpitala. Prokuratura twierdzi, że matka bliźniaczek Klaudia K. była świadkiem agresji jej konkubenta wobec dziewczynek. Jednak pomimo ciążących na niej obowiązków rodzicielskich nie zrobiła nic, by uchronić dzieci przed przemocą. Daniel P. odpowiada za znęcanie się nad obiema dziewczynkami oraz za usiłowanie zabójstwa jednej z nich wraz ze spowodowaniem ciężkich i lek-ltich obrażeń u bliźniaczek. Natomiast Klaudia K. - za pomocnictwo, ponieważ pozwalała, by jej partner znęcał się nad dziewczynkami. W czasie śledztwa Daniel P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Utrzymywał, że jedynie niegroźnie „klepnął" dziewczynki, co było nerwową reakcją na ich zachowanie. Natomiast przed sądem potwierdził, że znęcał się ibił dzieci. Jednak zaprzeczył, że chciał zabić pięciolatkę. W śledztwie Klaudia K. także się nie przyznała i stwierdziła, że nigdy nie była świadkiem przemocy fizycznej jej partnera wobec jej dzieci. W piątek złożyła takie wyjaśnienia: - Przyznaję się do tego, że w maju 2020 roku nie zareagowałam jak powinnam. Tego bardzo żałuję - mówiła. - Z początkiem maja zaczęły się kary wobec dzieci. Daniel mówił, że dziewczynki są niegrzeczne. Coś zepsuły, czy się pokłóciły z rodzeństwem. Jak to dzieci. Na pytania, czyjej konkubent dawał dzieciom klapsy, używał pasa i stosował przemoc, odpowiedziała: - Zdarzyło się, że widziałam, że dziewczynki dostały klapsa, ale innych objawów agresji nie widziałam. Daniel powiedział, że raz użył pasa. Nie zapanował nad sobą. Nie pamiętam, co go zdenerwowało. To mi się nie spodobało. Próbowałam z nim rozmawiać na ten temat. Wydawało się, że on wcześniej dzieci nie miał, może z tego wynikała jego niewiedza, jak postępować z dziećmi. Ale mówił, że tego żałuje i że chce się zmienić. Nigdy nie widziałam, żeby uderzał dzieci w twarz. W ostatnim tygodniu w maju widziałam siniaki. Pojedyncze zasinienia na twarzy. Nie wyglądało to tak tragicznie jak tego ostatniego dnia. Domyślałam się. Zawsze próbowałam rozmawiać z Danielem. Tak jak radziła jego mama, na spokojnie. Później, kiedy zaczęłam się domyślać, że dzieją się niepokojące rzeczy, chciałam porozmawiać z moją mamą. Zawsze po kłótniach i awanturach widać było, że bardziej się stara. Przepraszał mnie, obiecywał, że się zmieni. A ja wierzyłam w ten związek i chciałam dać mu szansę. Wierzyłam, że naprawdę się zmieni. W czasie śledztwa wobec Daniela P. oraz Klaudii K. zastosowano tymczasowe aresztowanie. W areszcie nadal przebywa Daniel P. Natomiast Klaudia K. wyszła na wolność, ponieważ była w ciąży. Oskarżeni dotychczas nie byli karani sądownie. Danielowi P. grozi kara od 8 do 15 lat, kara 25 lat albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Klaudii K. - kara do 8 lat pozbawienia wolności. ©® W piątek przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces 27-letniego Daniela P., oskarżonego o usiłowanie zabójstwa pięcioletniej dziewczynki wspólne. Po urodzeniu się wspólnego dziecka partnerów w 2019 roku w ich związku pojawił się kryzys. Daniel P. zaczął agresywnie zachowywać się wobec dwóch bliźniaczych córek Klaudii K., karząc je oraz krzycząc na nie bez powodu. Z biegiem czasu agresywne zachowania Daniela P. wobec dziewczynek nasilały się i zaczął on je bić rękoma i kopać nogami po całym ciele. Do eskalacji wydarzeń doszło w 22 maja 2020 roku, kiedy to Daniel P., wielokrotnie uderza- jąc dziewczynki rękoma po całym ciele, u jednej z nich spowodował liczne obrażenia ciała, w tym ciężkie i realnie zagrażające jej życiu, w szczególności w postaci wielomiejsco-wych stłuczeń głowy z krwiakiem w obrębach mózgu oraz obrażenia nerki i wątroby, a u drugiej, lekkie obrażenia ciała w postaci powierzchownych obrażeń i stłuczeń głowy. Prowadzący śledztwo prokurator Jacek Kamiński uznał, że takie działanie wobec skatowanej bezbronnej i nieporadnej Nie z betonu, a z kamienia - Stary Rynek z głową Słupsk Alek Radomski aleksander.radoniski@polskapress.pl Nie z betonu, ale z kamienia. Słupski ratusz przypomina założenia rewitalizacji Starego Rynku i zapowiada zieleń oraz dużą ilość wody. Forma placu zostanie zachowana, a do przebudowy zaplanowano też sąsiednie ulice. Nie wszechobecny beton, ale przemyślana przebudowa, która dostosowuje się do obostrzeń i ograniczeń konserwatorskich. Tak można streścić przekaz władz Słupska w sprawie przebudowy Starego Rynku. Ratusz odpowiada na głosy, które podnoszą wątpliwości dotyczące tego projektu. Na podstawie konsultowanych wizualizacji, które są znane od co najmniej półtora roku, dziś mówi się o betonie i braku zieleni. Zieleń jest zresztą w planach. - Plac Starego Rynku jest w 70 procentach pod ochroną konserwatorską - wyjaśnia Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. - Nie możemy nagle zrobić z niego parku, czy wykopać tam staw, choć taka koncepcja się nam podobała. Nie możemy z tego może nam zabraknąć innych funkcji. Zrozumiano to także w miastach, które wydają w tej chwili potężne pieniądze na przebudowy - Madryt i Paryż, gdzie likwiduje się 70 tys. miejsc parkingowych. Jednak mimo wszystko, w tym zielonym Paryżu zdecydowano, że kilka przestrzeni musi mieć funkcje placu miejskiego. Być może Stary Rynek powinien być jedyną tego typu przestrzenią w mieście. Wprowadziliśmy tam jednak zieleń. Nie wszędzie, bo trzeba było zachować centralną płytę rynku i choćby drogi przeciwpożarowe. Zaplanowano m.in. nasadzenia 22 szt. drzew. Pojawią się lipy drobnolistne na przedłużeniu ul. Nowo-g bramskiej i klony czerwone a od strony dawnego kina. Z ko-§ lei wzdłuż ul. Grodzkiej wyrobi snąć ma pięć głogów Są to dzia-Wizualizacja Starego Rynku po przebudowie łania w pierwszym etapie prze- budowy. zrobić z przyczyn historycz- renu. W założeniu Stary Rynek gicznych nie będą widoczne. Drugi etap to donice i ga-nych i ze względu na odpowie- ma stanowić jedną płaską prze- Zarysowany zostanie za to od- zony, które staną na placu. Mają dzialność i tożsamość. Więk- strzeń, a ruch pojazdów będzie miennym kolorem kamienia być przesuwne, co oznacza, że szość rynku musi być placem, tam możliwy tylko na ulicy teren historycznego ratusza. jeśli na Starym Rynku odbywać który będzie wyłożony kamie- Grodzkiej. Zamiast miejsc par- - Miasto musi być zróżnico- się będzie koncert lub impreza, niem. kingowych pojawia się ławki, wane i odpowiadać na różne to jego powierzchnia może zo- Takie też założenia zawarte drzewa oraz ogródki pod na- potrzeby mieszkańców - tłu- stać zwiększona. Co ważne, zostały w zwycięskiej pracy miotami. Na placu będzie też maczy Paweł Krzemień z UM projekt obejmuje nie tylko konkursowej sprzed kilku lat miejsce dla fontanny, ale rzeczy Słupsk. - Jeśli wszędzie zro- płytę Starego Rynku. Zmianie na zagospodarowanie tego te- odkryte podczas prac archeolo- bimy parki, to okaże się, że ulec ma też fragment ulicy Grodzkiej do ulicy Piekiełko wraz ze skrzyżowaniem i fragmentem ulicy Zamenhofa. Na Grodzką wrócić ma asfalt, a zieleń pojawić ma się też z tyłu dawnego kina Milenium. Wciąż jednak nie wiadomo, co znajduje się pod połą powierzchni placu. Jak zauważają urzędnicy, przykład ulicy Miko-łajskiej i Grodzkiej sprzed paru lat pokazuje, że dawne fundamenty zasypywano gruzem. Mogą więc pojawić się niespodzianki. To z kolei może skutkować koniecznością zmian w gotowej już dokumentacji technicznej. Przypomnijmy, że do tematu projektu przebudowy tej części wrócono, ponieważ uzyskał on kilka dni temu dofinansowanie z Funduszu Inwestycji Lokalnych. Mowa o 4 min zł. Jest to połowa potrzebnej kwoty związanej tylko z przebudową rynku. Całość projektu to już 11 min zł. Brakujące środki miasto musi znaleźć w budżecie, sięgać ma też po inne zewnętrzne źródła. W założeniu urząd chce spiąć przebudowę rynku z rewitalizacją bulwarów nad Słupią. Te ostatnie powinny zostać oddane do użytku wiosną przyszłego roku. ©® 04_Wydarzenia Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Bytów Jechał po narkotykach Policjanci wczoraj w nocy w Bytowie zatrzymali do kontroli drogowej kierującego skodą. Mundurowi znaleźli przy nim marihuanę. Mieszkaniec Bytowa został poddany badaniu narkotesterem, które wykazało, że jest pod jej działaniem. Policjanci zatrzymali 20-latka i noc spędził w policyjnym areszcie. W najbliższym czasie zostanie przesłuchany. Śledczy najprawdopodobniej przedstawią mu zarzuty, a mężczyzna za swoje czyny odpowie przed sądem. Za kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających grozi kara 2 lat pozbawienia wolności, a za posiadanie środków odurzających do 3 lat. (zida) Zakończył się montaż trzeciej, ostatniej części stalowej konstrukcji nośnej największej z kładek na Słupi _ ______0010107346 Wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie i Bliskim z powodu śmierci Jerzego Awchimieniego Wójta Gminy Potęgowo w latach 2002-2014 składają Rada Nadzorcza, Zarząd Banku Spółdzielczego w Ustce _oraz Pracownicy Cęntrali, Oddziałów i Filii Stupsk Alek Radomski \ aleksander.radomski@polskapress.pl Zakończył się montaż największej kładki nad Słupią. Jej konstrukcja to dziewięć zespolonych elementów osadzonych na przyczółkach znajdujących się po przeciwnych brzegach rzeki. Jak informują przedstawiciele UM Słupsk, zakończył się montaż trzeciej, ostatniej części stalowej konstrukcji nośnej największej z kładek budowanych na bulwarach Słupi. Konstrukcja przeprawy to w sumie dziewięć elementów, które od końca ubiegłego roku systematycznie zwożone i łączone były nad brzegiem rzeki. Na przyczółkach nasadzano je za pomocą dźwigów. - Kładka pieszo-rowerowa przyczyni się do poprawy komunikacyjnej pomiędzy Starym Miastem a Podgrodziem, znajdującymi po obu stronach brzegów Słupi, w pobliżu Miejskiej Biblioteki Publicznej i Młodzieżowego Domu Kultury -objaśnia Rewitalizacja Słupsk, funpage, który prowadzą na fa-cebooku pracownicy słupskiego ratusza. - Będzie również kluczowym elementem przestrzeni publicznej tej czę- ści miasta, na którą składać się będzie: wirydarz, stół debat, odbudowana baszta oraz nadrzeczne pomosty. Przypomnijmy, że drugą, mniejszą kładkę łączącą Basztę Czarownic z Białym Spichlerzem ułożono w listopadzie ubiegłego roku. Ma ona od sześciu do 10 metrów szerokości i 32-metry rozpiętości. Jej konstrukcja waży 32 tony. Wcześniej, bo we wrześniu ubiegłego roku przerzucono najmniejszą przeprawę spinającą Wyspę Młyńską ze Spichlerzem Richtera. Kładki to tylko część z dość szerokiej palety inwestycyjnej, która ma ożywić ten rejon miasta. Remontowi poddane zostaną trzy aktualnie istniejące przeprawy, czyli most Bonawentury Jezierskiego, most Kowalski. Zakończono już prace na moście przy Młynie Zamkowym. Rewitalizacja to też gruntowna przebudowa samych bulwarów, parku Chopina, odbudowa średniowiecznych murów, baszty w pobliżu biblioteki i remont ulic. Trwają wciąż prace na ulicy Szarych Szeregów, a w planach na ten rok jest przewidziana modernizacja ulicy Armii Krajowej. Całość ma kosztować ponad 30 milionów złotych. ©® Słupsk ^ Będzie rower miejski. Cztery firmy złożyły w ratuszu oferty Ostatnia kładka nad Słupią została zamontowana Grzegorz Hilarecki grzegonhilarecki@polskapress.pl . * Słupsk W ratuszu otwarto koperty w przetargu na stworzenie w Słupsku systemu roweru miejskiego, złożonego z 20 stacji oraz IOO jednośladów. Cztery firmy chcą to zrobić. W przetargu pod nazwą „Świadczenie kompleksowej usługi polegającej na uruchomieniu oraz zarządzaniu i kompleksowej eksploatacji Systemu Słupski Rower Miejski" oferty złożyły firmy ze Szczecina, Szczecinka i Warszawy (w tym konsorcjum, którego liderem jest Orange Polska). Tuż przed otwarciem kopert urzędnicy podali, że miasto ma na ten cel zarezerwowane 300 tysięcy złotych na rok 2021 i tyleż samo na 2022. Jedna z ofert, firmy GEOVELO Sp. z 0.0. ze Szczecina zmieściła się w tej kwocie. Zaoferowano - 576 540 zł. Oferta konsorcjum Orange i firmy Roovee S. A. przekroczyła 600 tys. zł, bo wyniosła 684 273,60. Dwie kolejne firmy były już znacznie droższe. NEXT-BIKE POLSKA S. A. w Restrukturyzacji z Warszawy chciałby 924 000 zł, a COMDREV Sp. z O.o ze Szczecinka aż l 359 800,04 zł. - Aktualnie trwa szczegółowa analiza złożonych ofert. Złożone przez potencjalnych wykonawców cztery oferty są bardzo rozbieżne cenowo, z tego też względu, zgodnie z procedurą, muszą nastąpić wyjaśnienia - informuje Monika Rapacewicz, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Słupsku. - Niemniej fakt, iż wśród tych 4 ofert została złożona oferta mieszcząca się w kwocie, jaką Rower miejski w Słupsku ma z; miasto planuje przeznaczyć na realizację Słupskiego Systemu Roweru Miejskiego, rokujemy pozytywny finał przedsięwzięcia. Po wyborze wykonawcy podmiot ten ma maksymalnie 30 dni od podpisania umowy na wdrożenie Systemu. Potrzeba jeszcze chwilę cierpliwości. Rower miejski ma zacząć funkcjonować jeszcze tego lata. W warunkach przetargu zapisano, że od momentu odbioru systemu przez sześć miesięcy. W przyszłym roku od l maja do 31 października! Przypomnijmy, to kolejne, już trzecie w tej kadencji podejście urzędników do uruchomienia systemu rowerów na wypożyczenie w naszym mieście. Nie wyszło w 2019, a i wszystko przygotowywano w ubiegłym roku, ale ze względu na pandemię zrezy- gnowano, przesuwając przetarg o rok. Jest więc znana lokalizacja 20 zaplanowanych stacji. „System będzie się składał ze 100 rowerów „IV generacji", 20 miejsc postoju rowerów oraz innych rozwiązań organizacyjnych i rzeczowych niezbędnych do funkcjonowania systemu. Za pozostawienie roweru poza miejscami postoju i inne opisane czynności naliczane będą dodatkowe opłaty. Wszelkie opłaty naliczane będą po zakończeniu jazdy". Konkretnie będzie 10 stacji głównych i 10 uzupełniających. Ciekawostka jest taka, że ulica Wojska Polskiego ma być cała uznana za stację. Oferta firm na kwotę, którą zapłaci urząd, to oczywiście tylko część pieniędzy, które trafią do operatora systemu. Resztę dopłacą jeżdżący rowe- rami. Tak te opłaty widzą w warunkach przetargu urzędnicy: „Opłaty Użytkowników Systemu należne za czas wypożyczenia roweru:- każde rozpoczęte 30 minut - maksymalnie 1,5 zł, nie więcej jednak niż 10 zł/dzień),- opłata aktywacyjna - maksymalnie 10 zł. Wykonawca umożliwi również Użytkownikom Systemu wypożyczanie rowerów na podstawie abonamentów - miesięcznego (maksymalnie 50 zł) trzymiesięcznego (maksymalnie 100 zł) oraz rocznego (maksymalnie 200 zł). Każdy z abonamentów umożliwiać musi co najmniej dwukrotne wypożyczenie roweru w ciągu jednego dnia, na czas nie krótszy niż 1 godzina. Dodatkowo Wykonawca wprowadzi do cennika dodatkowe opłaty za niewłaściwe zachowanie Użytkowników". ©® Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Polska 05 Awantura w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej z 2010 r. Wmrsanswi Leszek Rudziński l.rudzinski@polskatjmes.pl Prokuratura Krajowa poinformowała w przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej, że śledztwo w sprawie wypadku prezydenckiego samolotu w Smoleńsku zostało przedłużone do 31 grudnia2021 roku. W sobotę minie 11 lat od rozbicia się prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Sprawa budzi do tej pory duże emocje, zwłaszcza że, jak dotąd, służby nie zakończyły pracy nad śledztwem, które, zdaniem posłów opozycji, ma jedynie wymiar czysto polityczny. Prokuratura Krajowa poinformowała w piątek, że śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku zostało przedłużone do 31 grudnia2021 roku. W wydanym komunikacie czytamy, że „prowadzone są czynności dowodowe dostarczające nowe informacje pozwalające na wyjaśnienie przyczyn katastrofy samolotu TU154M o numerze 101". Prokuratura wskazała, że śledztwa w sprawie prowadzą zespoły biegłych z Polski, Portugalii, Danii i Szwajcarii, Stanów Zjednoczonych, Irlandii, Wielkiej Brytanii i Węgier. Prokuratura Krajowa podkreśliła przy tym, że zespół śledczy systematycznie kieruje do właściwych organów rosyj- skich ponaglenia dotyczące wykonania niezrealizowanych dotychczas wniosków o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej. Prokuratura wnioskowała również o zwrot wraku. „Brak pozytywnego rozpoznania polskich wniosków przez władze rosyjskie uniemożliwia realizację istotnych dla postępowania czynności procesowych" - czytamy w komunikacie. Tymczasem w piątek posłowie Koalicji Obywatelskiej: Marcin Kierwiński i Maciej Lasek zażądali rozwiązania tzw. podkomisji smoleńskiej, którą kieruje b. szef MON Antoni Macierewicz. - Jesteśmy w przeddzień kolejnej rocznicy strasznej katastrofy lotniczej, która dotknęła wszystkich Polaków, która dotknęła polityków ze wszystkich opcji politycznych. Ale dziś chcemy z państwem rozmawiać o kwestii podkomisji pana Macierewicza, bo znów zbliża się kolejna rocznica tej strasznej katastrofy i znów jak upiór budzi się Antoni Macierewicz - mówił Marcin Kierwiński podczas konferencji prasowej. Zdaniem polityka, komisja „w założeniu PiS i w założeniu samego Macierewicza miała cel stricte polityczny". - Miała podtrzymywać kłamstwo smoleńskie. Miała podtrzymywać to wielkie kłamstwo, jeden z mitów założycielskich władzy PiS - mówił poseł. ©® i KKAJU m Łódź Pożegnanie Krzysztofa Krawczyka W sobotę, 10 kwietnia 2021 r., pożegnamy Krzysztofa Krawczyka. Msza święta pogrzebowa Krzysztofa Krawczyka odbędzie się o godz. 12.00 w archikatedrze w Łodzi. Ogodz. 15.00 zaplanowano pogrzeb artysty na cmentarzu w Grotnikach. Fani artysty czekają na nieopublikowane piosenki Krawczyka. Jedną z nich jest utwór „Włoska miłość" skomponowany przez Marcina Nierubca do słów Jacka Cygana. Krzysztof Krawczyk nagrał ją jeszcze w zeszłym roku. (AIP) Czwarta szczepionka dla Polski już wkrótce trafi do nas Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował, że w połowie przyszłego tygodnia do naszego kraju trafi pierwsza partia szczepionek John-son&Johnson, czyli trochę wcześniej, niż zakładano pierwotnie. Na początek ma to być 120 tysięcy dawek. Johnson&Johnson to czwarta szczepionka, która została zatwierdzona w Unii Europejskiej. Preparat podawany jest w jednej dawce. Europejska Agencja Leków (EMA) uznała, że szczepionka jest bezpieczna, skuteczna i może być podawana osobom powyżej 18 lat. W kwietniu punkty szczepień mają być wprost zalane szczepionkami przeciwko koronawirusowi. Nie będzie odkładania dawek na drugie szczepienia. Jak poinformował Michał Dworczyk w najbliższych dwóch tygodniach trafi do punktów szczepień w całej Polsce ponad 2 miliony szczepionek. (AIP) Zmiany w szczepieniach. Ma być łatwiej i szybciej Leszek Rudziński l.rudzinski@polskatimes.pl Szef KPRM Michał Dworczyk przekazał, że znacznie został poszerzony dostęp do szczepień i do osób uprawnionych do kwalifikacji do szczepień. - Jest to jeden z kroków w kierunku przyspieszania procesu szczepień, upraszczania procedur. Dość powiedzieć, że jeśli chodzi o kwalifikację, to o ile do tej pory kwalifikować do szczepienia mógł wyłącznie lekarz i to była taka polska specyfika, o tyle 10 razy więcej osób, zawodów będzie dopuszczonych do kwalifikacji i dołączymy w ten sposób do bardzo wielu krajów, które w taki sposób prowadzą szczepienia -mówił w piątek pełnomocnik rządu ds. szczepień. Michał Dworczyk przyznał, że od czas do czasu „jakieś szczepionki mogą się zmarnować, bo np. jest jakieś uszkodzenie mechaniczne lub, co zdarza się bardzo rzadko, pacjent się nie zjawi". - W sytuacji, kiedy nie zjawia się pacjent, można zaszczepić dowolnego innego pacjenta, który nie jest zapisany na termin, ale ma wystawione e-skierowanie - tłumaczył minister.- Mamy ponad 10 milionów osób upraw- Od teraz kwalifikację do szczepień mogą wykonywać inni pracownicy sektora zdrowotnego nionych, żeby otrzymać szczepionkę, więc jest z kogo wybierać - dodał. Wskazał również, że resort chce „uniknąć nadużyć, które mogłyby się pojawić na tym etapie". Czas na szczepienie kolejnych roczników. - Od poniedziałku od północy osoby urodzone w 1962 roku mogą rejestrować się na szczepienia - poinformował pełnomocnik rządu ds. szczepień. Dworczyk stwierdził, że trzeba być w tym względzie elastycznym. - Ale jeśli np. zacznie brakować terminów z powodu dużego zainteresowania, to możemy na jeden lub dwa dni wstrzymać proces rejestracji. W drugą stronę również - możemy przyspieszać rejestracje -tłumaczył. - Im szczepień wy- konywanych będzie więcej, tym bardziej musimy być elastyczni, na bieżąco będziemy informować o wszelkich zmianach - dodał. - Dzisiaj również publikujemy uproszczoną kwalifikację. Będzie się wyłącznie odbywała przez wypełnienie karty kwalifikacyjnej. Publikujemy tę kartę. To prosty kwestionariusz, który wypełnia pacjent, podpisując się. Jeśli są jakiekolwiek wątpliwości, pacjent będzie kierowany do lekarza -przekazał szef KPRM. - Mamy ponad 6,5 tys. punktów, które od stycznia realizują szczepienia. (...) Cały czas mamy ten sam problem - jest za mało szczepionek - mówił szefKPRM. Wskazał, że dziś nie ma problemu, żeby zadzwonić i zapi- sać się jeszcze na termin kwietniowy. - My to przerabiamy i sami tego doświadczamy w ostatnich dniach, staramy się, żeby osoby powyżej 60. roku życia zostały przesunięte z maja na terminy kwietniowe, w większości miejsc jest to możliwe - mówił. Dodał jednak, że są takie miejsca, gdzie mimo zapewnienia dodatkowych szczepionek przyspieszenie byłoby niemożliwe, bo tam szczepią głównie małe punkty. - W takich miejscach potrzebne są nowe punkty i takie będą tworzone -tłumaczył. Pełnomocnik rządu ds. szczepień odniósł się do informacji, że w Polce marnuje się część szczepionek. - Polska ma jeden z najniższych wskaźników utylizacji szczepionek w całej Europie. Mniej więcej jedna na tysiąc szczepionek jest utylizowana i warto to podkreślać. To jest zasługa osób, które prowadzą w punktach szczepień swoje działania - mówił. Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał, że sytuacja epidemiczna jest nadal bardzo trudna. - Dzisiejsze wyniki wskazują, że będziemy mieli cały czas dużą liczbę zachorowań. Dzisiaj będzie odnotowanych ponad 28 tysięcy przypadków zachorowań i ponad 700 zgonów. Ta sytuacja pokazuje, że mamy do czynienia z trudną rzeczywistością. Pandemia nadal jest realnym zagrożeniem - mówił. ©® lider SPi Me poprzemy Funduszu Odbudowy. Szef PiS: Koalicja padnie Leszek Rudziński l.rudzinski@polskatimes.pl Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro po raz kolejny podkreślił, że jego ugrupowanie nie poprze unijnego Funduszu Odbudowy. Minister sprawiedliwości, pytany na antenie Polsat News, o kwestię unijnego Funduszu Odbudowy, oświadczył, że nie weźmie odpowiedzialności za „zmianę zobowiązań wobec wyborców". Dodał, że traktuje „serio wiarygodność w polityce" i umówił się z wyborcami, że będzie bronił tego, „co jest dla nich wartością", dla tych ludzi, którzy głosowali na niego i na Solidarną Polskę. - Gdybym dzisiaj zagłosował za rozwiązaniami, które sprawiają, że UE może w sensie politycznym karcić polskiego prezydenta, polski parlament, polski rząd, bo np. nie wprowadzają małżeństw homoseksualnych, gdybym zagłosował za rozwiązaniami, które pozwalają właśnie opodatkowywać Polaków przez KE, a nie przez polski parlament, gdybym zagłosował za rozwiązaniami, które oznaczają, że w przyszłości Polacy mamieni rzekomymi darmowymi pieniędzmi z UE, co j est nieprawdą, bo to są pożyczki i dotacje, które będziemy musieli spłacać, w przyszłości Polacy będą musieli płacić też za długi Grecji np., bo Grecja dzisiaj jest już bankrutem, niektórzy uważają, i nie spłaci tej pożyczki, no to wtedy byłbym wiarołomny -stwierdził Zbigniew Ziobro. Szef Solidarnej Polski dodał, że wpolityce każdy bierze odpowiedzialność za własne decyzje polityczne. - Jarosław Kaczyński przedstawia argumenty, którymi się kieruje, podejmując inne decyzje niż te, które były faktycznie przyjęte w naszym wspólnym programie Zjednoczonej Prawicy i inne niż te, które prze-kazałpremier Morawiecki - mó-wił minister. - Przypomnę wypowiedzi z parlamentu premiera, który mówił kategorycznie - nie stawiając przecinka, tylko kropkę na końcu zdania - że jeżeli będzie połączenie budżetu z tzw. warunkowością praworządności, czyli będzie mecha- Fundusz Odbudowy w wysokości 750 młd euro ma umożliwić Komisji Europejskiej pozyskiwanie funduszy na rynku kapitałowym nizm, który będzie pozwalał KE blokować pieniądze, które nam się należą, jak psu kość, na mocy traktatów z UE, to wtedy będzie polskie weto, a potem premier zmienił zdanie, przekonał do tego PiS, ale nas nie przekonał i w związku z tym my jesteśmy konsekwentni - stwierdził Zbigniew Ziobro. lider PiS Jarosław Kaczyński podkreśli w rozmowie ze środową „Gazeta Polską", że głosowanie w sprawie Funduszu Odbudowy jest w interesie wszystkich sił politycznych w naszym parlamencie. - Liczę na rozsądek i opamiętanie nawet totalnej opozycji w tej sprawie (...) Obawiam się, że jeśli chodzi o Solidarną Polskę, to te nadzieje mogą okazać się płonne - mówił. Pytany, czy koalicja rządząca przetrwa, jeśli Solidarna Polska nie zagłosuje „za", odpowiedział, że jeśli to głosowanie zostanie przegrane to „nie". - Groźne są sprzeciwy prowadzące do porażki. I z nich trzeba wyciągać wnioski (...) Akurat to głosowanie jest arcyważne - zaznaczył. ©® 06 Świat Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Awantura o Sputnika V. Przystali nie takiego, jak powinni Książę Filip nie ż\je. Mąż królowej Elżbiety n miał 99 lat Kazimierz Sikorski k.sikorski@polskatimes.pl Skandal ze szczepionkami Sputnik V na Słowacji. Bratysława oznajmiła, że otrzymane preparaty nie są takie same, jak to opisano w czasopiśmie „The Lancet". Reakcja Moskwy była natychmiastowa: Nie mieliście prawa badać Sputnika V. Oddajcie całą partię. U naszych sąsiadów nie słabnie zamieszanie wokół dostawy na Słowację partii rosyjskiej szczepionki przeciwko koronawirusowi Sputnik V. Po przebadaniu jej przez słowackich specjalistów okazało się bowiem, że różni się ona od specyfiku, który został opi- jest skuteczna V W pCTU DfZpKBCZfW sany kilka tygodni temu w znanym czasopiśmie „The Lancet". Według Słowaków są różnice między szczepionkami dostarczanymi przez Rosjan do różnych odbiorców. Na dodatek słowacka strona narzekała, że Rosjanie nie przekazali zdecydowanej większości dokumentacji, na podstawie której można by dokonać oceny Sputnika V. Według rosyjskiego dostawcy szczepionki słowacki regulator dopuszczający leki na rynek nie miał prawa jej badać w laboratoriach, które nie są częścią urzędowych placówek Unii Europejskiej. Rosja wzywa teraz Słowaków do zwrotu wszystkich dostarczonych szczepionek Sputnik V. Moskwa zarzuca też Słowacji, że prowadzi kampanię oszczerstw przeciwko jej szczepionce, która, jak zapewniają Rosjanie, jest skuteczna i w pełni bezpieczna. Kiedy rosyjska szczepionka dotarła na Słowację, na lotnisku stawili się miejscowi notable. Zwrot szczepionki, jak się oczekuje, nie będzie się już odbywał w świetle telewizyjnych kamer. ©® Szczepionka Sputnik V budzi kontrowersje nie tyiko na Słowacji 'JpWHKflJyfWSj Zeznarfiaeksperta pogrążą policjanta? Zeznania eksperta z zakresu medycyny mogą być kluczowe w sprawie oskarżenia policjanta oskarżonego o zabójstwo Geo-rge'a Floyda. - Floyda zabił brak tlenu, a nie narkotyki - zeznałspecjalista dr Martin Tobin. Stanowczo odrzucił on twierdzenia obrony, że zażywanie narkotyków przez Floyda i jego problemy zdrowotne były powodem śmierci. - Zdrowa osoba poddana takim działaniom, jak Floyd, również by umarła - powiedział świadek oskarżenia. Dodał on, że Floyd miał coraz większe problemy z oddychaniem, podczas gdy Derek Chauvin i dwóch innych policjantów z Minneapolis uciskali ciało46-letniego czarnoskórego mężczyzny, który miał kajdanki na rękach z twarzą przyciśniętą do ziemi. - Brak tlenu spowodował uszkodzenie mózgu i zatrzymanie pracy serca - powie-działświadek.(AiP) Kazimierz Sikorski k.sikorski@polskatimes.pl iAmdyn Zmarł książę Filip, mąż królowej brytyjskiej. Za dwa miesiące skończyłby sto lat. „Jego Królewska Wysokość odszedł spokojnie dziś rano na zamku Windsor" - brzmiał komunikat Pałacu Buckingham. Z głębokim smutkiem Jej Wysokość Królowa ogłosiła śmierć swojego ukochanego męża, Jego Królewskiej Wysokości Księcia Filipa, księcia Edynburga. Królowa Elżbieta n udostępniła przejmujące zdjęcie Filipa, mówiąc o swoim głębokim smutku i hołdzie złożonym ukochanemu mężowi. Na wieść o śmierci księcia, brytyjskie stacje telewizyjne natychmiast przerwały audycje i puszczały hymn narodowy. Oficjalną stronę internetową rodziny królewskiej zastąpiła tylko jedna informacja, o hołdzie dla księcia Filipa. Premier Boris Johnson złożył hołd zmarłemu, mówiąc, że pomógł on kierować rodziną królewską i monarchią, tak aby pozostała instytucją niezbędną dla zachowania równowagi i szczęścia życia narodowego Brytyjczyków. Przemawiając na Do-wning Street, Johnson dodał, że Ślub królowej i księcia odbył się 20 listopada 1947 roku w Westminster Abbey w Londynie ■HliHMiHdMIM Serial telewizyjny „The Crown", którego pierwszy sezon zadebiutował na platformie Netflix w 2016 roku, zdecydowanie przyczynił się do ponownego zdefiniowania wizerunku księcia Filipa. Niewątpliwie w scenariuszu przedstawiono go jako buntownika z wielkim sercem, który poświęcił swoje ambicje, by wziąć ślub z Elżbietą. Jednak w wizji serialu nie jest to sielska miłość, ponieważ oprócz poświęcenia się małżonce pojawia się także zazdrość o jej władzę czy złość na bezradność w stosunku do instytucji monarchii. książębyłekologiemi mistrzem świata, jeśli chodzi o sprawy przyrody na długo przed tym, zanim stało się to modne. - Dzięki swoim nagrodom książę kształtował i inspirował życie młodych ludzi, a podczas dziesiątek tysięcy wydarzeń spełnił ich nadzieje i pobudził ambicje. Pamiętamy księcia za to wszystko, a przede wszystkim za jego niezłomne wsparcie Jej Królewskiej Mości - dodał wyraźnie wzruszony premier. Śmierć księcia Filipa nastąpiła zaledwie kilka tygodni po tym, jak 16 lutego został zabrany do londyńskiego szpitala króla Edwarda VII. Powodem było złe samopoczucie arystokraty. Dwa tygodnie później przeniesiono do szpitala St Bart's, by leczyć go z infekcji i dolegliwości serca. Pałac Buckingham ogłosił wtedy, 16 marca, że został wypisany ze szpitala i był w dobrym nastroju. O księciu Filipie mówiono, że był jednym z najbardziej zapracowanych członków rodziny królewskiej. Od 1952 roku uczestniczył w ponad 22 tysiącach różnych spotkań, odbył ponad 600 zagranicznych podróży, a w jego życiorysie nie brakowało gaf, które popełniał, dowcipów, którymi sypał i mądrości, z jaką wielokrotnie przemawiał. W młodości prowadził burzliwe życie, nie stronił od towarzyskich spotkań i zabaw. Zrezygnował z obowiązków publicznych dopiero w wieku 96 lat w 2017 roku, po 65 latach obecności w życiu publicznym. Mimo przejścia na emeryturę w ubiegłym roku przekazał podziękowania pracownikom brytyjskiej służby zdrowia, którzy bohatersko zmagali się z pandemią. W ostatnich latach zmagał się z problemami zdrowotnymi, m.in. trafił do szpitala przed Bożym Narodzeniem w 2019 roku po upadku. Brał też udział w wypadku samochodowym w styczniu 2019 roku po zderzeniu jego pojazdu z innym samochodem. Miał nie tylko problemy z sercem, dokuczał mu artretyzm, przeszedł zabiegi z powodu dolegliwości ga-strycznych i infekcji pęcherza moczowego. ©® Z wyspy Kortu prosto w objęcia przyszłej królowej brytyjskiej m P. ft ł. A IA*W 1*1 Kazimierz Sikorski k.sikorski@polskatimes.pl Książę Filipu 9Wetni mężczyzna. był najdłużej żyjącym małżonkiem władcy whistorii im-perium brytyjskiego. Kim był wybranek brytyjskiej królowej? Urodził się na greckiej wyspie Korfu 10 czerwca 1921 roku jako syn księżnej Anny z Battenberg i brytyjsko-duńskiego księcia Andrzeja. Wkrótce potem jego rodzina została wygnana z Grecji, a jego samego jako małego chłopca przeniesiono na okręt brytyjskiej marynarki wojennej w pomarańczowej skrzyni. Uczył się w szkołach w The Elms, a następnie chodził do Cheam School, wreszcie pobierał nauki w Niemczech. Philip został kadetem w Royal Na-val College w Dartmouth, Filip nie mógł się pogodzić z myślą, że jego dzieci nie będą mieć jego nazwiska a w 1942 został jednym z najmłodszych poruczników Królewskiej Marynarki Wojennej, służąc na HMS Wallace. Ożenił się z Elżbietą w 1947 roku w Opactwie Westminster- skim. Poznali się na ślubie grecko-duńskiej księżnej Mariny oraz Jerzego, księcia Kentu, w 1934 roku. Para królewska miała czworo dzieci - Karola, księcia Walii, urodzonego w 1948 roku; Annę, urodzoną w 1950 r.; Andrzeja, księciaY-orku, urodzony w 1960 roraz Edwarda, hrabiego Wessex, urodzonego w 1964 r. Doczekali się ośmiorga wnucząt i tyle samo prawnucząt. Ich najmłodszemu prawnukowi Augustowi, synowi księżnej Eugenii i mężowi Jackowi, nadano drugie imię Filip na cześć księcia Edynburga. Książę Filip mógł powiedzieć o sobie, że był prawdziwym rekordzistą. Był bowiem najdłużej żyjącym mężczyzną w historii brytyjskiej rodziny królewskiej. Był również najdłużej żyjącym w historii brytyjskiej monarchii współmałżonlciem. Wedługbiografki Elżbiety n -Sally Bedell Smith, jednym zwiększychproblemów, jakie się pojawiły i miały wiele znaczyć dlaksięcia Filipa, było pozbawienie możliwości nadania ich potomkom jego nazwiska. Miał mówić wtedy, że jest jedynym mężczyzną w Wielkiej Brytanii, który nie może nadać dzieciom swojego nazwiska, a jedynym jego zadaniem jest spłodzenie kolejnych potomków. ©® Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Budowa węzła komunikacyjnego w Ustce opóźniona. Rura ciepłownicza przełożona Bogumiła Rzeczkowska atx)gum 5a.rzeczkowska@ gp24.pl Zmiana trasy ciepłociągu to kolejny etap prac na ulicy Portowej w Ustce. W czwartek ciepłociąg zmienił położenie, bo koliduje z inwestycją. Nie było więc ciepłej wody w kranach i kaloryferach w zachodniej części miasta. To jednak tylko kilka godzin. Gorzej, że budowa będzie trwała o miesiąc dłużej. W czwartek w godzinach 7-30 -16.30 ciepła woda nie docierała do zachodniej części Ustki. Powodem przerwy - przebudowa ulicy Portowej - inwestycja związana z budową węzła komunikacyjnego. - To inwestycja miejska -mówi Ireneusz Zagrodzki, prezes EMPEC. - Zaszła konieczność zmiany trasy ciepłociągu w związku z przebudową ulicy Portowej. Około 40-metrowa jego część została przełożona Przebudowa ulicy Portowej w Ustce o kilka metrów w kierunku południowym. Projekt kolidował z rurociągiem i jedynym sposobem, pociągającym za sobą naj- mniej kosztów, było jego przełożenie. Prezes dodaje, że rury już leżą na swoim miejscu i w czwartek zostały tylko przyłączone. Rzeczka w szerszym korycie Projekt przebudowy ulicy Portowej wymusił także inne naziemne i podziemne prace. To przede wszystkim krytykowana przez wielu ustczan potężna wycinka około setki drzew, a także, co ciekawe, wpuszczenie w nowy rurociąg schowanej rzeczki Młynówki, którą widać jeszcze na placu Dąbrowskiego i przy samym ujściu do Słupi. - Rzeczka nadal płynie rurociągiem, ale odcinek w okolicy Portowej został przebudowany. Teraz jest większy przekrój -wyjaśnia Bernard Kowalczyk, naczelnik Wydziału Inwestycji w usteckim ratuszu. Wykonawcy chcą przedłużenia terminu W tym miejscu zazębia się kilka inwestycji. Najważniejsza to budowa węzła - remont budynku dworca kolejowego i budowa dworca autobusowego. Wykonawcą jest konsorcjum słupskich firm SIMA, TECH-BUD i INSTALEX, które także buduje infrastrukturę drogową wokół dworców od strony ulicy Słupskiej. Natomiast Krężel buduje drogę, chodniki i parkingi na około 250 miejsc od dworca do Bulwaru Portowego. Wartość całej inwestycji oblicza się na ok. 44 min zł, w tym infrastruktury drogowej -16,5 min zł, z czego prawie 25 min zł to pieniądze unijne. Jednak wszystko wskazuje na to, że roboty nie zakończą się w terminie. Już wcześniej z wnioskiem o przedłużenie terminu zakończenia prac do 1 czerwca, czyli o miesiąc, zwróciło się do miasta konsorcjum. Teraz także Krężel sygnalizuje, że nie skończy budowy dróg do l czerwca. - Decyzje zapadną w przyszłym tygodniu -mówi Bernard Kowalczyk. -Aneksy powodują też zmianę finansowania. W związku ze zmianą technologii zwiększy się wartość inwestycji. W przypadku przebudowy ulicy Portowej trzeba będzie dopłacić prawie milion złotych. Pocieszeniem jest fakt, że miejsca parkingowe w tej części miasta mają być bezpłatne. - To wynika z projektu o dofinansowanie. Nie było w planach płatnej strefy parkowania - wyjaśnia naczelnik. - Czy w przyszłości to się zmieni, nie wiadomo. Wkrótce przetarg na ogrodzenie Na teren ten miasto wejdzie wkrótce z kolejną, odrębną inwestycją. W kwietniu ma zostać rozstrzygnięty przetarg na budowę prawie półkilome-trowego ogrodzenia o wysokości 2,12 metra wzdłuż ulicy Portowej. Nowy plot, odgradzający tereny miejskie od stoczniowych, ma zastąpić tymczasową siatkę zainstalowaną na czas przebudowy ulicy. Ogrodzenie na murowanym cokole z cegły klinkierowej będzie miało przęsła i ozdobne panele. Zmieni się też lokalizacja, bo miasto kupiło działkę od stoczni, by uruchomić przejście przez tory. I to jest kolejna inwestycja. Skrót ze wschodniej do zachodniej Ustki miał być gotowy przed nadchodzącym sezonem letnim, ale przedłuża się procedura przekształcenia tego terenu w drogę. ©® Oddziały co\idowe: 569 pacjentów, 103 zgony, 650 szczepień Nowa wieża widokowa. Ale... Stare tablice wprowadzają w błąd dorodne modrzewie oraz świerki. Niestety, mimo że inwestycja została zakończona w minionym roku, wciąż są stare tablice informacyjne oraz nieczytelne oznaczenia ścieżki. Nieaktualne dane W tej sprawie w urzędzie miejskim interweniował radny Stanisław Borzyszkowski. - Tablica informacyjna na Górze Siemierzyckiej jest nieaktualna, zawiera błędne :iej stanęła w ubiegłym roku dane - wyjaśnia radny. - Na niej widnieją dane starej wieży, chodzi o rok budowy, parametry techniczne, czy źródło finansowania. Przed zbliżającym się sezonem trzeba to zmienić, bo tablice wprowadzają turystów w błąd. Mateusz Oszmaniec, wiceburmistrz Bytowa, uspokaja. - Stare tablice zostaną zdemontowane - wyjaśnia. -A przed wakacjami pojawią się nowe z aktualnymi informacjami. © Tomasz Chudzyński tomasz.chudzynski @polskapress.pl Showłmnes Marta Kacprzak wideoklipy tworzy z małego, pomorskiego Sztutowa, które uznaje za centrum własnego wszechświata. Stąd zabrała lggy'ego Popa wpodróżwczasiedo niebezpiecznego Nowego Jorku sprzed czterdziestu lat to tu utkała Trickyemukiip z miraży zamkniętych w telefonie komórkowym, a teledysk dla Organka zaplanowała jednego wieczora. W latach 90. jeden z moich kolegów, fan lggy*ego Popa wysyłał mu tomiki wierszy Rafała Wojaczka i nagrania polskich zespołów. Nigdy nie doczekał się odpowiedzi. Za to pani zrobiła Ig-gy*emu klip. Sporo jest tych polskich tropów. Iggy Pop ma swoją audycję w BBC i zdarza mu się puszczać polską muzykę, m.in. zespół Trupa Trupa i Natalię Zamilską. Od lat jego menedżerem jest Henry McGroggan, a ten z kolei jest związany prywatnie z dziewczyną z Polski, Anią Marzec. Henry i Ania na stałe mieszkają w Polsce i tu prowadzą biuro. Można zatem powiedzieć, że cały mena-gement Iggy'ego Popa jest prowadzony z Warszawy. Ja poznałam Henry'ego i Anię przy okazji wywiadu z Natalią Zamilską, który przygotowywałam dla TVP Kultura. Zaiskrzyło, wiem, że obserwowali moje prace. Zajmuję się sferą wizualną w sposób holistyczny. W muzycznych animacjach wykorzystuję fotografie, archiwalne plakaty, czasem proszę o odręcznie napisany tekst... Któregoś dnia zadzwonili z informacją, że wydają reedycję płyty „Zombie Birdho-use" Iggy'ego Popa z 1982 r., albumu „bez hitów", może nawet niedocenianego. Zapytali, czy miałabym pomysł na promocję tej płyty. Problem był w tym, że minęło przecież blisko 40 lat i ciężko byłoby dziś nagrywać Iggy'ego, dopasować do czasów, gdy powstały tamte nagrania. Henry i Ania wysłali mi okładkę albumu, stare, niepublikowane zdjęcia. Ożywiłam te stare fotografie, dawną okładkę „Zombie Birdhouse". To był kilkunastosekun-dowy trailer, prezentowany w mediach społecznośtio-wych. Poszliśmy dalej, robiąc cały klip do utworu „Run Like a Villain". Odrysowałam Ig-gy'ego ze starych zdjęć, w krótkich czarnych włosach, tak jak wyglądał na początku lat 80. Dzięki animacji przenieśliśmy się w czasie. To był dość narkotyczny okres w życiu Iggy'ego. W tym duchu umówiliśmy się na całkowitą swobodę interpretacyjną, nie ograniczałam wyobraźni. Ania i Henry powiedzieli mi tylko, bym obejrzała zdjęcia, filmy z Nowego Jorku tamtych czasów, gdzie powstał ten brudny, chrobo-czący album Iggy'ego. Klip nie ma wiążącej fabuły, jest mocno abstrakcyjny, jakby ze snu. Klip dlaTrickyego powstawał w warunkach, gdy Euro- pę ogarniała pandemia. Robiłago pani poniekądz przydomowego ogrodu. Tu ani-maqa była koniecznością, bo nie można było kręcić na żywo... E-mail od menedżerki wytwórni K7, wydawcy Tric-ky'ego, kompletnie zwalił mnie z nóg. Było to niemal dokładnie rok temu. Wiadomość odebrałam po całym dniu fizycznej pracy w ogrodzie. Najpierw była informacja, że jednemu z artystów z K7 szalenie spodobała się seria zdjęć, którą zrobiłam rdzennym mieszkańcom Kanady, w czasie podróży do tego kraju. Zgodziłam się na współpracę tylko domyślając się, że może chodzić o Tric- Artyści szukają uzupełnienia wizualnego. Oczekują, by przemówić idi językiem, ale za pomocą obrazu, innego niż muzyka środka artystycznego ky'ego. Kiedy wszystko stało się jasne, dostałam tajny link do niepublikowanego jeszcze wówczas utworu „Fali please" oraz pakiet zdjęć do ewentualnego wykorzystania. Były to fotografie z telefonu, właściwie takie, które każdy z nas ma w swojej komórce, w stylu kropli deszczu na szybie czy majaczących w oddali świateł miasta. Pytali, czy mogę je jakoś „umagicznić" i nadać im ruch. No i pobłądziłam. Pomieszałam je z moimi fotografiami z kanadyjskiej sesji. Odezwał się osobiście Tricky - napisał krótko, że nie do końca 0 taki efekt mu chodziło. Kombinuj dalej, człowieku... Właśnie... Pomogła Hania Rani, pianistka rodem z Gdańska, z którą współpracuję 1 z którą rozumiemy się bez słów, przez którą trafiła do mnie menedżerka K7. To ona podsunęła mi prawidłowy tok myślenia. Uznałyśmy, że zdjęcia, które przysłał mi Tricky, muszą być dla niego ważne, i to w takiej właśnie postaci. Przyjrzałam się im raz jeszcze -np. ujęciom deszczowej pogody w jego rodzinnym Bristolu, czy burzy, którą musiał obserwować zza swojego okna, a także zdjęciom córki, która zmarła dwa lata temu. Wyrzuciłam wszystkie moje elementy. Starałam się pokazać świat oczami Tricky'ego, codzienność, wspomnienia. Zrozumiałam, że tę swoją wrażliwość chciał mieć w teledysku. Utkaliśmy to wideo ze swego rodzaju miraży. Mam wrażenie, że nawet gdyby nie było pandemii, zrobilibyśmy ten klip identycznie. Kręci pani również klipy na żywa choćby Organka, Fisza czy Pauliny Przybysz. Jak się pracuje z gwiazdami? W ubiegłym tygodniu zadzwonił menedżer Edyty Bartosiewicz. Pros^ o osobiste spotkanie z artystką. Poruszyło mnie to, boja słucham jej od dawna. Zadzwoniłam nawet podekscytowana do mojej mamy, która z wielkim luzem stwierdziła, że to przecież nic nowego, jakby to była normalna sytuacja. Okazuje się, że Edyta Bartosiewicz przywiązuje wagę do osobistych spotkań ze współpracownikami, sama sprawdza, czy ktoś „czuje klimat". Ja bezpośrednie kontakty z artystami cenię mniej od tych via telefon czy e-mail. Wolę, by przemawiała moja praca, niech ona się broni. Mam wrażenie, że artyści przychodzą do mnie ze swego rodzaju nadzieją wynikającą z pewnej potrzeby. Np. Iggy Pop, Henry McGroggan i Ania Marzec podkreślali, że nie mają żadnych oczekiwań, że zdają się całkowicie na moją wyobraźnię. Mówili, że oni są od muzyki, zrobili swoje i chcą, bym to ja, artysto audiowizualna, powiedziała im jak ma wyglądać klip. Porozumiewanie się bez słów, uchwycenie czegoś właściwie nieuchwytnego - tak z kolei określiłabym np. współpracę z Trickym i wytwórnią K7. Artyści szukają uzupełnienia wizualnego, zgodnego z ich rozumieniem, spójnego z ich wrażliwością. Oczekują, by przemówić ich językiem, ale za pomocą obrazu, innego niż muzyka środka artystycznego. Jeśli uda mi się wczuć, a artyści to doceniają, to mam nagrodę. Bywa też tak, że formuła współpracy może się wyczerpać. Doskonale nam się pracowało z Organkiem przy oprawie albumu „Czarna Madonna". Ona powstała ze zdjęć, które zrobiłam w studio, w czasie gdy zespół nagrywał płytę. Poprosili mnie też o projekt okładki, w którą wkomponowałam jeden z tatuaży Organka. Powstał gorejący mak, kojarzący się z apokalipsą. Moja interpretacja „siadła" im wtedy od razu, podobnie jak plan onirycznego klipu „Missisipi w ogniu", który powstał w jeden wieczór. Był to zresztą mój debiut, za który dostaliśmy nominację do Fryderyków. Dziś nasze wizje są odmienne. Organek chce większej dosłowności w komentowaniu rzeczywistości. Ja chętniej operuję symboliką. Chcę tworzyć coś bardziej uniwersalnego, ponadczasowego niż aktualnego. Niespokojne politycznie czasy przecież miną, zresztą nie mam potrzeby ich komentowania w sztuce. Przynajmniej na razie. Sztutowo, mała wieś na Pomorzu, to dobre miejsce dla reżyserki Idipów muzycznych slaw? Niektórzy moi klienci, m.in. Muniek Staszczyk dziwią się, że nie mieszkam w tzw. centrum wydarzeń, np. w Warszawie - tylko w spokojnej, pomorskiej wsi. Sztutowo to moje miejsce na Ziemi. Nigdy się chyba tu nie zdążyłam zasiedzieć, znudzić rodzinnym domem. Może dlatego, że dość szybko, w wieku 12 lat trafiłam do szkoły z internatem w dużym mieście. Po latach mieszkania w Trójmieście, Łodzi (Marta Kacprzak skończyła łódzką Filmówkę - red.), wyjazdach na festiwale, podróżach, chyba po prostu wróciłam do domu. Mam tu morze, las, blisko jest rodzina, kojącą, dającą oddech codzienność, a praca też się kręci. Wszystkich moich artystów namawiam, byśmy w Sztutowie pracowali. Tak było z Pauliną Przybysz i jej klipem na pięknej plaży. Zrobiliśmy sesje z muzykiem bluesowym Bartkiem Sosnowskim i Skubasem. Temu ostatniemu tak się spodobało, że przyjechał tu na urlop. Ja czuję scenerię Mierzei Wiślanej, plenery są tu bardzo piękne. To także osobisty komfort - nie muszę nigdzie wyjeżdżać. ©® p 10 Zbliżenia Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 o Małgorzata Ober tan malgorcata-oberlan @polskapress.pl Społeczeństwo Handel w pandemii przeniósł się do internetu. Zdarza się, że ktoś z nas zamówionego towaru nie dostanie na czas, a ktoś inny odbierze podróbkę perfum zamiast oryginału. Pięć razy się jednak zastanówmy nim internetowego sprzedawcę nazwiemy ..oszustem" czy ..handlarzem badziewia". Przedsiębiorcy coraz częściej pozywają internautów do sądu... Emocje nabok - to pierwsza rada, jakiej adwokat Piotr Warzycki udziela klientom niezadowolonym z zakupóww sieci. Owszem, każdy ma prawo wyrazić krytyczną opinię. Trzeba jednakpamiętać, że swoje prawa mają również przedsiębiorcy: właściciele sklepówinter-netowych, producenci, restauratorzy, oferujący wielkanocny catering. W pandemii jeszcze bardziej niż przed nią zależy im na dobrym imieniu, bo handel w dużej mierze przeniósł się do sieci. Jeśli przeszarżujemy z krytyką, narażamy się na odpowiedzialność cywilną z tytułu naruszenia dóbr osobistych opisanych osób czy firm albo nawet na proces kamy za zniesławienie. Na Twitterze tylko 280 znaków, więc musi być dosadnie? Piotr Warzycki to młody adwokat z Torunia, autor popularnego błoga „Better Cali Piotr" i poradnika „Zakupy w sieci 2020", który bezpłatnie można pobrać w sieci www.bettercallpiotr.com). Bliskie są mu zarówno prawa konsumenta, jak i interes przedsiębiorcy. Sam chętnie robi zakupy w sieci, aktywnie komentuje rzeczywistość w mediach społecznościo-wych. Absolutnie nie wspiera pomysłów ograniczających wolność w Internecie. Doskonale jednak wie, że wirtualny świat nie jest Dzikim Zachodem, w którym wszystko można. Internet nie jest miejscem, w którym przestają obowiązywać normy prawne i zasady współżycia społecznego. - Zdaniem niektórych, w sieci można pozwolić sobie na więcej, np. na pewne skróty myślowe, jeżeli w danym serwisie z uwagi na rozwiązania techniczne lub przyjętą konwencję treści publikowane przez użytkowników są limitowane co do ich objętości. Tak jest na Twitterze, który u-możliwia zamieszczanie tylko krótkich wiadomości tekstowych, do 280 znaków. Internetowe wypowiedzi mogą także przybrać nieco ostrzejszą formę, * Co grozi na drodze cywilnej i karnej? W razie naruszenia dóbr osobistych przedsiębiorca może wytoczyć autorowi wypowiedzi proces przed sądem cywilnym, domagając się m.in. usunięcia spornych wpisów przez pozwanego, opublikowaniaprzez niego na własny koszt oświadczenia zawierającego przeprosiny, a nawet zapłaty na swoją rzecz za-dośćuczynieniapieniężnego, odszkodowania lub zapłaty odpowiedniej sumy na wskazany cel społeczny. Pozwany, przegrywając proces, co do zasady zostanie obciążony jego kosztami poniesionymi przez przedsiębiorcę. - Nie można też wykluczyć, że przedsiębiorca dotknięty nie-akceptowalną krytyką w sieci skieruje sprawę na drogę postępowania karnego. Może wnieść do sądu - bez udziału prokuratora - tak zwany prywatny akt oskarżenia o przestępstwo zniesławienia albo znieważenia. Przestępstwa te, jeżeli zostały popełnione za pomocą środków masowego komunikowania, ado takich należy internet, są zagro-żone karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku - obj aśnia adwokat Piotr Warzycki. Pokrzywdzony wpisami w sieci przedsiębiorca może również ^osićpolicjipopełnione na jego szkodęwykroczenie z art. 26 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, zagrożone karą grzywny lub aresztu. Tego wykroczenia dopuszcza się ten, kto w celu szkodzenia przedsiębiorcy rozpowszechnia nieprawdziwe lub wprowadzające w błąd wiadomości o przedsiębiorstwie. Jak widać zatem, warto pięć razy się zastanowić, a przynajmniej - wypić szklankę zimnej wody - nim zmiażdżymy sklep internetowy swoim krytycznym komentarzem w sieci. Zresztą, jak na zakończenie podkreśla prawnik, jeśli chcemy naprawdę skutecznie załatwićproblem, lepiej postawić na wyjaśnienie sprawy, ugodę i reklamację. ©® PRAWNIK RADZI „Jesteś niezadowolony z zakupów w sieci? Pamiętaj, po pierwsze: bez emocji. Nie potrzebujesz przecież dodatkowych problemów. W pierwszej kolejności postaraj się o polubowne rozwiązanie. Upublicznienie sprawy to ostateczność. Negatywna opinia w Internecie może uczynić sprawę osobistą, a wtedy trudno o kompromis. Sprzedawca musi mieć możliwość wyjścia z twarzą, o co trudniej na forum publicznym. Ostrożnie dobieraj słowa. Nie dawaj pretekstu do kontrataku. Stosunkowo łatwo narazić się na prywatny akt oskarżenia o przestępstwo znieważenia lub zniesławienia". (Za: „Zakupy w sieci 2020", adwokat Piotr Warzycki). Adwokat Piotr Warzycki: - Negatywny komentarz nie może mieć na celu szykanowanie przedsiębiorcy, złośliwego szkodzenia jego reputacji. Co oczywiste, nie ma w nim miejsca na nieprawdziwe informacje, wulgarne obelgi lub inwektywy Nieudane zakupy w internecie. Zastanów się, zanim napiszesz „oszuści!" jeżeli uczestnicy dyskusji nadali już jej emocjonalny ton albo gdy pozwala na to charakter danego portalu, specyfika forum lub grupy dyskusyjnej. Mimo wszystko, pewnych granic przekra-czać nie wolno - podkreśla prawnik. Swoboda wypowiedzi i dzielenia się swoją opinią jestbardzo ważna dla rynku usług i towarów konsumenckich - to oczywiste. Przyczynia się do rozwoju zdrowej konkurenęjiiułatwiakonsu-mentom dokonywanie przemyślanych wyborów. Jeśli decydujemy się na wyrażenie w sieci krytycznej opinii o naszym zakupie, musimy pamiętać, że dozwolona krytyka następuje zawsze w usprawiedliwionym ce- Wirtuafny świat nie jest Dzikim Zachodem, w którym wszystko można. Internet nie jest miejscem, w którym przestają obowiązywać normy prawne oraz zasady współżycia społecznego lu, w zasadzie - w interesie publicznym. - Negatywny komentarz nie może mieć na celu szykanowania przedsiębiorcy, złośliwego szkodzenia jego reputacji. Co oczywiste, nie ma w nim miejsca na nieprawdziwe informacje, wulgarne obelgi lub inwektywy. Unikajmy także sformułowań typu „złodziej" czy „oszust", przypisujących rażąco negatywne postępowanie sprzedającemu, który nie sprostał naszym wymaganiom albo nie zadośćuczynił naszym roszczeniom. Balansujemy już wtedy naprawdę na krawędzi - uczula adwokat Piotr Warzycki. Zemsta Idientai zmasowany atak? Da się wykryć! Niedopuszczalne jest także publikowanie przez jedną osobę wielu nieprzychylnych komentarzy, posługującsięróżnymi nazwami użytkownika, dla wywołania wrażenia, że dany sklep in- temetowy jest powszechnie krytykowany przez całe rzesze konsumentów. To dość znanyproce-der, który jednak da się wykryć. Wystarczy, że broniący swojego wizerunku przedsiębiorca wynajmie detektywa albo skutecznie skłoni do zaangażowania policję. Internetowy troll hejtujacy pod dwudziestoma niekarni „tych oszustów ze sklepu X" - naprawdę nie jest anonimowy. Szczególnie, gdy jad sączy z tego samego adresu IP. - Niezgodna z prawem będzie również „zemsta klienta", polegająca na masowympublikowa-niu w sieci negatywnych ocen i komentarzy o towarach określonego sprzedawcy. Chodzi zarówno o organizowanie tego procederu, namawianie do tego innych osób, jak i o udział w takiej akcjipoprzez dzielenie się w sieci swojąnegatywnąopinią, chociaż nie miało się nigdy styczności z krytykowanym przedsiębiorcą - podkreśla adwokat. Zbyt ostre lub nieprawdziwe słowaopublikowanewsiecipod adresem przedsiębiorcy mogą naruszać jego dobra osobiste, takie jak godność, renoma i dobre imię. - Apamiętajmy, że dobra osobiste przysługują nie tylko osobie fizycznej, prowadzącej działalność gospodarczą, ale i osobom prawnym, na przykład spółkom handlowym, prowadzącym sprzedaż w Internecie właśnie - zaznacza Piotr Warzycki. XI • m - I v #- - , « Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Wokół nas/ogłoszenia drobne II- Bogaci się bogacą. Dochód zamożnych to 174 miliardy złotych Jacek Klein jacek.klein@polskapress.pl Pandemia wydaje się nie szkodzić zamożnym Polakom. Ich majątki rosną, a grono dobrze zarabiających jest coraz szersze. Na Pomorzu już ponad 2 tysiące osób może pochwalić się rocznym dochodem powyżej miliona złotych. Na koniec I połowy 2020 roku całkowita wartość majątku zgromadzonego przez gospodarstwa domowe w Polsce wyniosła 2377 mld złotych. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku to o 8,4 proc. więcej - wynika z raportu KPMG pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce. Edycja XI". Do 134 tysięcy wzrosła liczba osób mieszkających w Polsce, zaliczanych do grupy HNWI (ang. high net worth in-dividuals), których majątek netto przekracza wartość 1 min dolarów. To więcej niż w Portugalii, Grecji czy Finlandii. Ale już znacznie mniej niż np. w Wielkiej Brytanii, gdzie milionerów jest ponad 2,5 min. - W ostatnich latach grono potencjalnych konsumentów dóbr luksusowych dynamicznie rosło. Wzrostowi gospodarczemu towarzyszył nieustanny wzrost wynagrodzeń - czego potwierdzeniem jest rosnąca liczba dobrze zarabiających Polaków, która w 2019 roku zwiększyła się o 17,5 proc. i wyniosła blisko 1,7 min osób -mówi Andrzej Marczak, partner w KPMG w Polsce. - Sytuacja gospodarcza związana z pandemią z pewnością wpłynie na dynamikę wzrostu liczby osób dobrze zarabiających i ich łączny dochód. Jak pokazują jednak dane, recesja w Polsce była łagodniejsza niż w wielu innych krajach Europy, co pozwala wierzyć, że negatywny wpływ na dochody Polaków będzie ograniczony. Dobrze zarabiających Polaków, czyli osób osiągających miesięczne dochody przekraczające 7,1 tys. złotych brutto, jest już blisko 1,7 min. Średniorocznie w okresie 2013-2019 li- ** - -■# Około 400 osób w Polsce może pochwalić się majątkiem o wartości ponad 50 miliardów dolarów czebność grupy dobrze zarabia-jących zwiększała się o 12,5 proc., a w samym 2019 roku wrosła o 17,5 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. 42 tys. złotych za metr kw. kosztował najdroższy apartament sprzedany w ubiegłym roku w stolicy Na co bogaci wydają pieniądze? Głównie na samochody. Auta luksusowe i premium cieszyły się największym wzięciem, a popyt na nie okazał się być względnie odporny na skutki kryzysu i zanotował w 2020 r. spadek wartości zaledwie o 1,6 próc. w stosunku do 2019 r. W kraju zarejestrowano w ubiegłym roku m.in. 58 aut marki Bentley, niewiele mniej Lamborghini, ponad 30 Ferrari czy 9 McLarenów. Dobrze sprzedawały się też dzieła sztuki - domy aukcyjne mają wieloletnie doświadczenie w sprzedaży online. -Spektakularne transakcje w naszej firmie, to gdy klienci płacili za sztukę 300-500 tys. złotych - przyznaje Łukasz Bernacki, prezes W. Kruk. - Na życzenie klientów sprowadziliśmy także kilkanaście diamentów, bo kamienie szlachetne to też dobra lokata kapitału. Segmentem, który z oczywistych względów został najbardziej dotknięty skutkami pandemii i zanotował największy spadek, jest sektor luksusowych hoteli i SPA, który w ubiegłym roku skurczył się aż o połowę i osiągnął wartość 748 miln złotych. Wzięciem natomiast cieszyły się nieruchomości, w tym te nadmorskie. Poza stolicą najwyższe ceny w 2020 roku odnotowano w nadmorskiej Juracie. Chętni na zakup lokum w apartamentowcu znajdującym się w tym nadmorskim kurorcie musieli zapłacić ok. 39 tys. zł za metr kw. Łącznie rynek wszystkich dóbr luksusowych skurczył się w kraju o 5 proc. - Pomimo spadku zaobserwowanego w 2020 r. według prognoz w kolejnych latach można oczekiwać, że rynek dóbr luksusowych wróci na ścieżkę wzrostu, a dobra luksusowe będą się cieszyły coraz większą popularnością z uwagi na sprzyjające otoczenie makroekonomiczne - mówi Tomasz Wiśniewski z KPMG w Polsce. ©® Beata Ter czyraka Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Przez internet: ibo.polskapress.pl W Biurze Ogłoszeń: Oddzia Kosz ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511. 347 3512, fax 94 347 3513 Oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 Oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 KUS najchętniej wybierane biuro nieruchomości kupimy 1 lub 2 pok. mieszkanie Klienci wrócili z zagranicy, płacą GOTÓWKĄ ZADZWOŃ 661-841-555 (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci .pl 3 pok. loggia z garażem i miejscem post. rej. Staszica 458 000,- do negocjacji im »l i p. loggia, 2 pok. 48 m2 263000,- klucze w biurze 2 pok., 46 m2 loggia rej. Żeromskiego 233 000,- Nieruchomości MIESZKANIA- KUPIĘ KUPIĘ mieszkanie do remontu, 609-499-555. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2-POK z aneksem. Tel. 602387813 GK POKÓJ w domku 1-rodzi. 667-580-410 MIESZKANIA - WYNAJMĘ 3-P0K, PARTER. Tel.880-069-611 GARAŻE blaszane, drewnopodobne, 798-710-329, www.partnerstal.pl Handlowe FOTO, KSIĄŻ ■BHHI m nu KUPIĘ książki, płyty z muzyką. Dojazd.Gotówka 508-245-450, 509-675-586. SPORT I REKREACJA ROWERY dobre tanio 508-436-420 MASZYNY URZĄDZENIA KUPIĘ minikoparkę, 609-499-555. MATERIAŁY BUDOWLANE RYNNY najtaniej, tel. 507-308-660 Motoryzacja OSOBOWE KUPIĘ Absolutny skup aut, 72877316w^ 1 /"Hf I I i \ f\/ 1 /""i ii ^ i 1 \ / ? i>^q i uiuwuiu u ii iyui I. Teraz sama potrzebuje pomocy Olga - ratowniczka medyczna z Gdyni - mtrzebu lifca "a ollZDI3K3 Sttf )GtVCii Łukasz Kamasz lukasz.kamasz@poiskapress.pl Iga, 4l-letnia ratowniczka medyczna oraz ratowniczka W0PR z Gdyni potrzebuje naszej pomocy. W styczniu 2021 roku dowiedziała się, że czekają trudna walka o swoje życie, taka, do której nie może podejść sama. Żeby wrócić do zdrowia i wciąż móc pomagać innym, potrzebuje przeszczepienia szpiku od niespokrew-nionego dawcy. Olga Łakomska to gdy-nianka, mama 16-letniego Dustina i narzeczona Karola. Całe życie związana jest z Trójmiastem oraz Wejherowem. Tutaj pracuje, ratując życie innym. Tu też mieszka jej najbliższa rodzina. Pracę w szpitalu zaczynała 9 lat temu, pierwsze kroki stawiała na oddziale neurologii. Postanowiła kształcić się dalej i została ratownikiem medycznym.- Ja- ko ratownik medyczny każdego dnia pomagałam ludziom. Teraz to ja potrzebuję pomocy w walce z ostrą białaczką szpikową. Być może to ty, rejestrując się jako potencjalny dawcą szpiku, podarujesz mi szansę na życie - mówi dzisiaj Olga. Teraz nasza kolej na pomoc Na początku roku Olga źle się poczuła. Zaczęło się od ogólnego osłabienia, bólu gardła i mięśni. Z czasem było coraz gorzej. Za namową rodziny zapisała się na teleporadę, podczas której lekarz stwierdził, że ma anginę. Leczenie antybiotykami nie pomagało, a stan Olgi się pogarszał. Ba- Jako ratownik medyczny każdego dnia pomagała ludziom. Dzisiaj to Oiga potrzebuje pomocy w walce z białaczką dania krwi przyniosły niespodziewaną, druzgocącą diagnozę - ostra białaczka szpikowa. Olga trafiła na Oddział Hematologii Intensywnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie została poddana leczeniu. Tym razem role w jej życiu się odwróciły i teraz to ona potrzebuje wsparcia. A pomóc Oldze może jedynie osoba, której nawet nie zna -niespokrewniony dawca szpiku kostnego. - Mam na imię Olga. Pozwól, że opowiem ci swoją historię. Mam 41 lat. Pochodzę z Trójmiasta i tu też mieszkam. Kocham ludzi, a pomaganie im daje mi ogromną satysfakcję. Dlatego zostałam ratownikiem medycznym. Najbardziej w życiu cenię sobie kontakt z drugim człowiekiem. Odzwierciedlają to też moje zamiłowania, pasje i dodatkowe zajęcia. Pilot wycieczek, wychowawca kolonijny, ratownik wodny, fotograf - czego to ja w życiu nie robiłam... Praca z ludźmi daje mi ener- Pracę w szpitalu Olga Łukomska zaczynała 9 lat temu. Kształciła się i została ratowniczką medyczną. Koledzy wspierają ją w walce z chorobą gię. Dodatkowym powerem jest też moja rodzina i przyjaciele. Mój syn Dustin to moja duma. Narzeczony Karol to miłość mojego życia. Rodzice, rodzeństwo, kuzynostwo, przyjaciele, ukochana babcia - to osoby, z którymi od dziecka byłam bardzo blisko. Nie potrzebujemy pretekstu, by się spotkać i śmiać godzinami z opowiadanych historii oraz cieszyć się wspólnym czasem - napisała Olga. Do jej apelu dołączyli ratownicy medyczni, którzy chcą wesprzeć koleżankę w walce z chorobą i zachęcić do rejestracji w bazie dawców. Bo pomimo tego, że Olga ma dużą rodzinę, nikt z jej bliskich nie może być dla niej dawcą. Niestety, tylko około 25 procent pacjentów w Polsce znajduje bliźniaka genetycznego w rodzinie. Dla pozostałych 75 proc. poszukuje się zgodnego dawcy niespo- krewnionego - często jedynej szansy na życie. Pośród ponad 1,7 min osób zarejestrowanych w bazie Fundacji DKMS nie ma aktualnie takiej, która mógłby podzielić się z Olgą cząstką siebie i pomóc jej wrócić do zdrowia. Żeby zwiększyć szanse na znalezienie dawcy dla Olgi, wystarczy wejść na stronę DKMS, na której można przeczytać historię ratow-niczki i dołączyć do bazy dawców szpiku. ca na \ aure ma już ponad 8,2 min zł. Do celu brakuje ok. miliona Ludzie Robert Gębuś robert.gebus@polskapress.pl Wszystko wskazuje na to, że Laura Paczuła wygra z czasem i do końca kwietnia, zanim dziewczynka skończy 2 lata, zostanie jej podany lek na rdzeniowy zanik mięśni. Na koncie zbiórki jest już ponad 8,2 min. zł. Rodzina zaczęła „pakować" dziewiątą i ostatnią „walizkę" do wyjazdu Laury na leczenie. Lek kosztuje ponad 9 min zł i jest jeszcze za wcześnie, żeby „odtrąbić" pełny sukces, ale pozostał już tylko krok, by dziewczynka otrzymała lek, który kosztu-je-bagatela- ponad 9 min zł. Ogromny wysiłek rzeszy ludzi przełożył się na zebraną kwotę w wysokości 8 min 211 tys. 462 zł. Zbiórka wciąż trwa i w najbliższy weekend zaplanowano kiermasze w różnych regionach Polski, m.in. w Olsztynie, Przasnyszu, Pułtusku, Ciechanowie, a także Sierakowicach, Skarszewach, Gar-czegorzu i Łebie. Podczas kiermaszów sprzedawane będą ciasta, gadżety, w Ciechanowie osoby, które przekażą datek otrzymają sadzonki roślin. - Jesteśmy wam ogromnie wdzięczni, że się nie poddajecie, organizujecie kiermasze, jesteście z Laurą murem. Dziękujemy za to wszystko - mówiła podczas internetowego „live" Katarzyna Borkowska-Paczuła, mama Laury. - Odwiedźcie kiermasz, weźcie ciacho, wspomóżcie Laurę, żebyśmy mogli jak najszybciej zakończyć zbiórkę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Laura otrzyma lek w swoje drugie urodziny, 27 kwietnia. - Laura w najbliższym czasie pojedzie na badania do swojej lekarz do Lublina. Jeśli uda się zebrać całą kwotę, to pakuje się i leci na leczenie. Mamy nadzieję, że stanie się to na jej drugie urodziny -mówi Anna Szponar, ciocia Laury Paczuły. Na leczenie dziewczynki datki przekazało już 35 tys. osób w całej Polsce. Pozostał mały krok, by zakończyć zbiórkę, ale to krok najważniejszy, bez którego Laura nigdzie nie pojedzie, ponieważ nie można rozpocząć terapii bez zebrania całej sumy. Dlatego rodzina Laury apeluje o podjecie ostatniego wysiłku, by postawić kropkę na „i". - Gdyby 10 tys. osób z tej grupy 35 tysięcy ludzi podarowało jeszcze ostatni prezent w postaci 100 zł, to ma- Dzięki zbiórce na koncie Laury jest już niemal cała kwota potrzebna do zakupu leku. Trzeba jeszcze zebrać milion my całą kwotę i Laura może już ten lek dostać. Zrobiliście Państwo coś niesamowitego, bo wokół rodzin dzieci chorych na SMA stworzyła się wielka rodzina ludzi, którzy jak armia, maszerują by ratować ludzi. I być może właśnie teraz, wspólnymi siłami, zdecydują się na ten ostatni prezent, te 100 zł i Laura spakuje ostatnią walizkę i pojedzie na leczenie - zwracała się do internautów Agata Kozyr, prezes Fundacji Lęborskie Hospicjum Stacjonarne, która wspiera zbiórkę dla Laury Paczuły. W zrobieniu ostatniego kroku wielkim wsparciem będzie z pewnością wyprawa Izabeli Sobolewskiej z Ciechanowa. Pani Iza zdecydowała się, że w miesiąc objedzie Polskę na rowerze w ramach akcji „Dobro nie zna granic". Izabella startuje z Gdańska 29 marca. Po drodze zamierza zebrać do puszki 40 tys. zł na leczenie Laury Paczuły. Patronat medialny nad wyprawą Izabelli Sobolewskiej objął „Dziennik Bałtycki". Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Dis W małżeństwo to ciężka robota rodzinny gniazda 09 sohieni i spokoju i opanowania. Być może dlatego udało mu się rękę ukochanej po siedmiu latach znajomości. Doczekał się h córek, obie pracują teraz w show-biznesie. WIKTOR ZBOROWSKI Polski aktor teatralny, kinowy i telewizyjny. Urodził się w 1951 roku w Warszawie. Jego wujkiem był Jan Kobuszewski. W młodości trenował koszykówkę w Polonii Warszawa, byłczłonkiem juniorskięj reprezentacji Polski. W klasie maturalnej doznał kontuzji, która przerwała jego karierę. Ukończył warszawską Akademię Teatralną. Po studiach występował w Teatrze Narodowym. Zagrał m.in. w „Weselu", „Kartotece" i „Balladynie". Potem był na etacie w Teatrze Ateneum, z którego zrezygnował w1997roku. W kinie wystąpił w takich filmach, jak X.K. Dezerterzy", „Kogel-mogel", „Sztuka kochania", „Kuchnia polska" i „Goodbye Rockefełer". Stworzył pamiętną kreację Longinusa Podbipięty w „Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana. Ostatnio widzieliśmy go na dużym ekranie w „Pokocie" Agnieszki Holland i „Czarnym mercedesie" Janusza Majewskiego. Jest również popularnym aktorem dubbingowym. Jego żoną jest aktorka Maria Winiarska. Ma z nią dwie córki - Zofię i Hannę. wprost na scenę narodową. Tam grał u Adama Hanuszkiewicza, który wyszlifował jego aktorstwo na wysoki połysk. Od tamtej pory teatr jest najbardziej ulubioną formą wyrazu dla Zborowskiego. Ale szybko zapukała do jego drzwi również telewizja. Zadebiutował na małym ekranie w „Czterdziestolatku". W końcu przyszedł czas na kino, które niespodziewanie odkryło jego komediowy talent. - Potrafię sobie dać radę z rolami komediowymi, a to nie jest takie łatwe, jak może się wydawać. Znacznie trudniej jest szlachetnie widza rozśmieszyć, niż wzbudzić w nim wzruszenie. W całej mojej karierze zagrałem kilka ról - wydawałoby się - zupełnie do mnie nieprzystających, które zostały przychylnie przyjęte, a moją grę uznano za wiarygodną. To pokazuje, że sprawdzam się również w rolach mniej rozrywkowych - podkreśla. Spośród tych komediowych ról, na pewno wszyscy pamiętamy jego występ w „C.K. Dezerterach". Potem aktor dostał wyjątkową propozycję - zagrania Longinusa Podbipięty w ekranizacji „Ogniem i mieczem". Okazał się być wręcz stworzonym do tej roli - nie tylko ze względu na wzrost, ale również spokojne usposobienie. Z czasem okazało się, że Zborowski świetnie sprawdza się w dubbingu. To jego głosem przemawia Mufasa w „Królu lwie" czy Obelix w serii filmów o Asterik-sie. - Dziś, kiedy technika poszła tak bardzo do przodu, dubbing to spokojna robota, chyba że podkłada się głos do produkcji rysunkowych - wtedy trzeba się nadrzeć, najęczeć i nastękać, co bywa męczące. Zupełnie inaczej było kiedyś, kiedy nagrywało się na tzw. sklejkę. Wtedy stało w studiu powiedzmy 15 osób i nagrywało się synchronicznie do skutku, dopóki nikt się nie pomyli - opowiada. Wiktor Zborowski poznał Marię Winiarską na studiach podczas robotniczych praktyk w warszawskim Ogrodzie Saskim. Nie od razu się w sobie zakochali. On ujął ją przede wszystkim poczuciem humoru. „Wiktor mi się podobał, był spokojny, przy tym podobny do swojego wuja Jana Kobu-szewskiego - wysoki, szczupły, inteligentny" - wspominała potem Winiarska. Niestety: nie spodobał się mamie aktorki. „Zostaw tego dryblasa, on jest dla ciebie za duży!" - mówiła ponoć córce. Tymczasem Zborowski okazał się uparty i w końcu postawił na swoim. Po siedmiu latach znajomości para stanęła na ślubnym kobiercu. - Małżeństwo to ciężka robota, bez urlopu. Orka na ugorze. Ale dopóki moja żona dziwi się, że po jej mieszkaniu snuje się jakiś facet w kalesonach, a ja dziwię się, że po moim mieszkaniu pęta się jakaś pani w halce, to znaczy, że jeszcze potrafimy patrzeć na świat zdumionymi oczami dziecka i wszystko jest w porządku. A jak przestaniemy się dziwić, to będzie koniec. Geriatria i wieko „piórnika", zatrzaskujące się z hukiem nad pozbawioną zdziwienia twarzą - mówi aktor w „Super Expressie". Zborowski i Winiarska mieszkają z dala od zgiełku w podwarszawskim Skolimowie. Rzadko pokazują się publicznie, unikając niepotrzebnego rozgłosu. Doczekali się dwóch dorosłych już córek. Zosia poszła w ślady rodziców i próbuje swych sił w aktorstwie, a Hanna wyjechała do Brazylii i tam jest obecnie internetową influencerką. Bardzo ważną postacią w życiu państwa Zborowskich jest gosposia Elżbieta. Nie tylko zajmuje się gotowaniem i sprzątaniem, ale została bliską przyjaciółką Wiktora, z którym dzieli pasję do oglądania sportu w telewizji. - Kiedy jeździłam dużo z przedstawieniami, a mąż był po operacji kolana, wiedziałam, że jest zaopiekowany, uttilony, kochany, najedzony. W takim trójkącie można żyć! - podkreśla Maria Winiarska w „Fakcie". ©® Paweł Gzył P-gzyl@gk.pl iedy na początku roku wybuchła afera wokół cele-brytów, którzy mieli zostać za-szczepieni na ko-ronawirusa poza kolejnością, okazało się, że jednym z nich jest Wiktor Zborowski. Dla wielbicieli jego talentu było to spore zaskoczenie. Aktor znany jest bowiem z tego, że trzyma się z dala od błysków fleszy i plotkarskich mediów, ukrywając się w zaciszu swego domu w Skolimowie. Szybko okazało się, że Zborowski padł ofiarą pomyłki. - Po prostu zostałem przez Warszawski Uniwersytet Medyczny zaproszony do pewnej akcji, nie zabiegałem o to. Uznałem, że akcja jest ważna, więc zrobiłem to, choć myślałem, że będę się szczepić w drugiej połowie stycznia. WUM wystosował zaproszenie do teatru, do Krystyny Jandy, teatr to koordynował. Miała być potrzebna i mądra akcja, a wyszło koszmarnie - wytłumaczył w rożmowie z Polsatem. Ma 198 centymetrów wzrostu. Nic więc dziwnego, że już w szkole zaczął z zapałem trenować koszykówkę w warszawskim klubie Polonia. Dostał się do polskiej reprezentacji juniorów i znawcy tematu wróżyli mu wielką karierę. Kiedy był w klasie maturalnej, pojechał nawet z drużyną na mistrzostwa świata w Hiszpanii. Wydawało się, sport będzie jego przyszłością. Niestety: podczas jednego ze sparingowych meczów doznał kontuzji i zerwał wiązadła w stawie kolanowym. W tamtym czasie oznaczało to koniec sportowej kariery. Młody chłopak musiał szybko decydować, co robić po maturze. Pierwszy pomysł, jaki przyszedł mu do głowy, to była szkoła aktorska. Nie bez przyczyny. Jego wujkiem od strony mamy był sam Jan Kobuszewski. Dlatego teatr był w życiu Wiktora obecny od dziecka - kiedy miał dziesięć lat wystąpił nawet w przedstawieniu zatytułowanym „Rewolwer". Ojciec-prawnik nie był zachwycony decyzją syna, ale musiał ją przełknąć. - Postanowiłem zdawać do szkoły teatralnej, zupełnie na chybił trafił. Janek pomógł mi się przygotować, pani profesor Wanda Kruszewska z krakowskiej akademii mnie przesłuchała, po czym oboje uznali, że mogę zaryzykować. Ku mojemu zaskoczeniu dostałem się, pomimo moich dość trudnych warunków, bo niewielu aktorów ma prawie dwa metry wzrostu. Jak widać, nie przypadkiem zostałem aktorem, ale przypadkiem nie zostałem sportowcem - wyznaje w magazynie „VIP". Początkowo Zborowski myślał, że przezimuje rok na uczelni i potem będzie zdawał na medycynę. Ale okazało się, że aktorstwo go wciągnęło. Miał bowiem szczęście trafić w warszawskiej uczelni na wspaniałych pedagogów. Dzięki nim rozsmakował się w występach publicznych. Jego idolem był wtedy Donald Sutherland - przede wszystkim dlatego, że był równie wysoki. Z czasem Wiktor przejął od niego styl gry: zdystansowany, powściągliwy, zredukowany. I okazało się, że jest zapotrzebowanie na takiego aktora. Najpierw Wiktor trafił po dyplomie do teatru - i to - Potraf ię sobie dać radę z rolami komediowymi, a to nie jest takie łatwe. Znacznie trudniej jest szlachetnie widza rozśmieszyć, niż wzbudzić w nim wzruszenie. 10 rodzinny recenzje książek Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 j KSIĄŻKI j Królowie bajek leszek k. talko. karol vesely Książkę „Królowie bajek. Opowieść o legendarnym studiu filmów rysunkowych" wydało Czarne. Wydawca pisze: „Każdy zna Bolka i Lolka, Reksia czy Baltazara Gąbkę, ale nie każdy wie, że wszystkie te postaci są efektem pracy jednego Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej . A co działo się za zamkniętymi drzwiami? Pojawiali się i znikali tajemniczy milionerzy, a wraz z nimi obiecane pieniądze, rozgrywały się sceny zazdrości, w niewyjaśnionych okolicznościach zniknął też sam dyrektor. Podział na „bolkowców" i „reksiowców", tajna ściana otwierana na ustalone hasło, wykorzystywanie sztucznego miodu zamiast kleju". Bardzo ładnie wydana książka, aczkolwiek przydałoby się więcej zdjęć i czcionka mogłaby być większa. Sama historia generalnie fascynująca. No i te PRL-owskie klimaty. Polecam, (mara) Antonówki. Kobiety i Czechow sylwia frołow W notce od wydawcy (Czarne) czytamy: „Dokądkolwiek wyjeżdżał, zawsze w pierwszej kolejności odwiedzał trzy miejsca: 'świątynię, cmentarz i dom publiczny. Lubił prostytutki, lubił aktorki, śpiewaczki, pisarki - a uchodził za pięknego mężczyznę. Chyba żaden inny pisarz nie cieszył się tak powszechnym uwielbieniem kobiet. Większość życia spędził jednak w stanie kawalerskim, zapewniając wszystkich, a zwłaszcza ukochaną siostrę Marię (która mówiła: „Swoje życie poświęciłam bratu"), że nigdy się nie ożeni. Kiedy to zrobi - trzy lata przed śmiercią - zaprzyjaźniony Iwan Bunin uznał ten krok za samobójstwo". Piękna okładka, staranne wydanie. No i przede wszystkim bardzo interesująca biografia artysty, zwłaszcza jego zagmatwanych stosunków z kobietami. Gorąco polecam. (mara) Gwiezdny zegar. Cienista ona f. gibbons, ch. riddell Wydawnictwo Harper Collins Pu-blishers zaprasza młodzież do magicznego świata: „mogen i Marie zostają niespodziewanie uwięzione w magicznym królestwie, w którym nikt nie zachowuje się tak, jak powinien. Siostry walczą z czasem, uciekając przed potworami wyłaniającymi się po zmroku i szukając drogi powrotnej do domu. Z pomocą przychodzą im rozpieszczony książę, tańcząca niedźwiedzica, a nawet gwiazdy spoglądające na nie z góry... Gwiezdny zegar to wciągająca, ponadczasowa fantastyczna opowieść napisana w zaskakującym nowym stylu. Pokochacie ją za specyficzny humor i nietuzinkowych bohaterów". Wszystko w tym opisie się zgadza, naprawdę dużo w tej książce fantazji, magii, przygów i dowcipu. Świetna kreska ilustratora - Chrisa Riddella. Gorąco polecam. (mara) Basia. Opowieści miśka Zdziśka m. oklejak. z. stanecka I znów propozycja wydawnictwa Harper Collins Pu-blishers, tym razem dla młodszych dzieci. Seria „Basia" liczy już prawie 10 książeczek i warto ją mieć na półce w pokoju dziecięcym. W najnowszej narratorem jest pluszowa zabawka, czyli miś Zdziś. „Wiedzie życie pełne przygód - czasem zabawnych, czasem mrożących krew w żyłach. Dzielny miś walczy z łóżkowym potworem, ratuje Małpkę, która ciągle wpada w tarapaty, albo odwiedza swoich niedźwiedzich krewniaków w zoo. Czasem sam bywa w opałach. Jednak nigdy nie traci humoru, bo ma wokół siebie prawdziwych przyjaciół. I ukochaną Basię, rzecz jasna!" Zachwycające kolorowe ilustracje, dobry papier, rado-sn okładka, zgrabnie napisane historyjki, niezła dawka humoru. Radość czytania dla rodzica i dziecka. Gorąco polecam. (mara) Jak długo trwa teraz? newscientist Książka popularno-naukowa wydana przez Insi-gnis. Rozwinięcie tytułu brzmi" „Fascynujące odpowiedzi na 191 najdziwniejszych pytań". - Jak długo trwa teraz? - czytamy w notce od wydawcy. - Krótka odpowiedź brzmi „gdzieś pomiędzy 2 a 3 sekundami". Długa odpowiedź obejmuje niesamowitą podróż przez neuro-naukę, naszą podświadomość oraz zakrzywiającą czas siłę medytacji. Przedziwne pytania spływają dó wydawnictwa „New-Scientist". Dotyczą naprawdę różnorodnych dziedzin życia i nauki, jak fizyka, geografia, nauka o człowieku czy kosmosie, a odpowiadają na nie naukowcy. Nie trzeba tej książki czytać od deski do deski, można wybrać te pytania i odpowiedzi, które nas w danym momencie zainteresują. Bardzo dobra pozycja dla ludzi ciekawskich świata. (mara) dlaczego rodzice tak cię wkurzają ■ co z tym zrobić dean burnett ^murnłit Kolejna książka wydawnictwa Insignis, V# Wydawca opisuje ją tak: „Istnieją setki książek dla rodziców o tym, jak mają radzić sobie z tobą. Teraz trzymasz w ręku pierwszą książkę napisaną dla ciebie po to, byś mógł zrozumieć, co, u licha, dzieje się z twoimi rodzicami. Jej autorem jest światowej sławy neurobiolog Dean Burnett, znany z bestsellera „Gupi muzg". Dlaczego rodzice mają obsesję na punkcie porządku i twojego smart-fona, nie pozwalają ci się wyspać i w ogóle cię nie rozumieją? Nie martw się, to ich bardzo typowe usterki. Dzięki tej książce dowiesz się, jak je usuwać, a nawet - jak im zapobiegać!". Książka napisana przystępnie i z dużą dawką humory. Tematy ważne: depresja, samoocena czy uzależnienie. Pozycja skierowana do czytelników w wieku od 10 do 16 lat. (mara) Janis. Życie i muzyka holly george-warren Wydawnictwo Czarne opisuje tę biografię tak: „Utalentowana wokalistka, słynna im-prezowicz-ka. Bliska znajoma Jimiego Hendrixa i kochanka Krisa Kristoffer-sona. Kim tak naprawdę była Janis Joplin, jedna z największych artystek XX wieku? Urodziła się w 1943 roku, zmarła zaledwie 27 lat później. Do końca życia nie porzuciła marzeń o normalności pozbawionej narkotyków, alkoholu i przygodnych romansów. Jednak jej wrażliwość i maskujące kompleksy pragnienie bycia w centrum uwagi zaprowadziły ją na samo dno. Holly George-Warren prowadzi nas przez krótkie, lecz burzliwe życie Joplin z pasją i kronikarską dokładnością. Dzięki rozmowom z przyjaciółmi i rodziną wokalistki oraz fragmentom jej listów i pamiętników udało się stworzyć pierwszy tak dokładny portret pionierki bluesa, która kochała życie zbyt mocno". Fascynujący głos. Życie jak powieść, niestety, bez happy endu. (mara) Trudna miłość Mama "Ja regina brett Insignis porazko-^ % lejny wy- dało książkę ukochanej przez czytelników Reginy Brett. Z notki od wydawcy: „Wzruszająca opowieść Reginy Brett o miłości do swojej mamy, która nie potrafiła kochać własnej córki. Przejmujące wspomnienia pisarki z dzieciństwa, ale i z dorosłości, kiedy podjęła próbę prawdziwego poznania i pokochania chorej na alzheimera matki. W mocnych, a zarazem uzdrawiających słowach Regina Brett portretuje trudną relację rodzic-dziecko. Książkę dedykuje wszystkim czytelnikom, zwracając się do nich z przesłaniem, aby zawsze starali się kochać tkwiące w nich dziec-ko. „To ja mam być dla siebie dobrą mamą. To ja mam kochać siebie bezwarunkowo, zarówno zranioną, jak i szczęśliwą czy poszukującą swojej drogi. Nie muszę niczego w sobie zmieniać. Wystarczy, że pokocham siebie taką, jaką jestem. Mocniej, niż kochała mnie mama". Polecam gorąco, Brett to lekarstwo dla dusz. (mara) * hm Uduszeni beth gardiner Wydawnictwo Relacja wydało książkę o smogu. Od wydawcy: * ii „W Polsce • f zjegopo- ^ wodu umiera kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie. Na całym świecie zanieczyszczone powietrze zabija siedem milionów ludzi. Więcej niż palenie papierosów. Podwyższa ryzyko wystąpienia udarów, zawałów serca, nowotworów, przyczynia się do przedwczesnych porodów, występowania demencji, astmy i wielu innych schorzeń. Beth Gardiner podróżuje po świecie (odwiedza również Polskę), aby spotkać się z naukowcami, którzy zmienili nasze rozumienie wpływu zanieczyszczeń na ludzkie organizmy. Śledzi także ekonomiczne i polityczne powody, dla których zanieczyszczone powietrze pozostaje na poziomie zagrażającym życiu i zdrowiu. Autorka skupia się na realistycznych rozwiązaniach i historiach ludzi walczących o zdrowszą przyszłość. Ważny temat. Nie przegap. (mara) 7sposobów jamie oliver JAMIE OLIV£R Jamiez 18 7 SPOSOBÓW Jlą w ponad 120 f niesamowitych przepisach wycza-rowuje przepyszne dania. Sprawdził, po jakie produkty sięgamy regularnie w sklepach. Są to m.in.: pierś z kurczaka, filety z łososia, mięso mielone, jajka, ziemniaki, brokuł czy pieczarki. Zamiast zmieniać nasze przyzwyczajenia zakupowe, Jamie chce zainspirować czytelników do nowego spojrzenia na ulubione składniki. Podaje 7 prostych, ekscytujących i smacznych sposobów na przyrządzenie naszych 18 ulubionych produktów, ograniczając do minimum liczbę składników w każdym przepisie. Przynajmniej 70% przepisów nadaje się na co dzień - są łatwe do przyrządzenia i pożywne, więc z łatwością ułożysz z nich jadłospis na cały tydzień. Kiedy to piszę, jest godzina 12.30 i czas na obiad. Na razie muszą mi jednak wystarczyć smakowite zdjęcia z książki wydanej pięknie przez Insignis. (mara) Szybki szmal RYSZARD ryszard ćwirlej Wronki, 1984 rok. W domu dziecka wybucha pożar, w któ-rym ginie ośmioro dzieci i dyrektor. Komenda Wojewódzka z Poznania na miejsce wysyła porucznika Mirosława Brodziaka oraz chorążego Teofila Olkie-wicza. Śledztwo wykazuje, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Szamotuły, 2019 rok. Po studiach w Szczytnie podkomisarz Aneta Nowak wraca na stare śmieci do komendy policji w Szamotułach. Od razu zostaje przydzielona do zespołu dochodzeniowo-śledczego pracującego nad rozwiązaniem zagadki śmierci starszego mężczyzny, którego znaleziono powieszonego we własnym mieszkaniu. I chociaż pobieżne oględziny miejsca zdarzenia zdają się wskazywać, że to było samobójstwo, to ekspertyzy policyjnych techników nie wykluczają udziału osób trzecich. Sprawnie napisany, wciągający kryminał. Wydało go wydawnictwo Muza. (mara) v - te* Złota Księga Bajek. Przygody Kotodaków Zbiór 13 zabawnych opowieści o przygodach Koto-ciaków -trójki sympatycznych kotków znanych z kreskówki. Opowiadania, wydane przez wydawnictwo Egmont, zostały napisane na podstawie odcinków, a w każdym z nich bohaterowie przeżywają nowe, fantastyczne przygody. Przekonaj się, co dostał na urodziny Tatuś i kto w rodzinie kotodaków boi się latać samolotem. Stań oko w oko z kocimi kosmitami, weź udział w kocim konkursie piękności i pomóż przyjaciołom nakręcić film o... wielorybie. Każde z tych opowiadań to punkt wyjścia do wspólnej zabawy i rozmowy z dzieckiem. Bardzo ładnie wydana książeczka, każda strona z barwną ilustracją, co jest wielką zaletą, bo małemu czytelnikowi na pewno się one spodobają. W dodatku będzie zachwycony, znajdując tu bohaterów kreskówki. Książka z dużego cyklu „Złota księga bajek", warto się z nim zapoznać, (mara) Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 rodzinny i U ćwmizęui Grażyna Antoniewicz grazyna.antoniewia@polskapress.pl zięcioły są bardzo ściśle związane z drzewa-mi, spędzają L w nich noce i znane są ze swoich niezwykłych umiejętności pozyskiwania z nich pokarmu. Wszystkie są nietowa-rzyskie i tylko na czas odchowania potomstwa monoga-miczna zazwyczaj para znosi się wzajemnie, jednak już jesienią młode są przepędzane i zmuszane do samodzielności, a rodzice są w separacji aż do następnej wiosny. Łowi słuchem To ptaki wyjątkowo ciekawe, mają świetny wzrok i słuch. Nie jest tajemnicą, iż słyszą odgłos larw żerujących w drzewie. Latając po lesie, odwiedzają drzewa i słuchem łowią ruchy owadów. Gdy ptak dokładnie zlokalizuje miejsce żerowania larw, zaczyna pracę. Kawałek po kawałku odłupuje drewno, aby dostać się do drążonych przez owady „chodników" i zaczyna polowanie. Tylko dlaczego nie dostaje wstrząśnienia mózgu od uderzania dziobem w drzewo? - Dzięcioł używa głowy jak młotka, a dzioba jak dłuta. Głowa jest osadzona na stosunkowo krótkiej szyi, przez co dzięcioł porusza całym ciałem. Zwiększa to jeszcze siłę uderzeń. Mózg ptaka chroniony jest przez grubą czaszkę oraz solidne opony mózgowe -wyjaśnia Sebastian Nowakowski z Parku Krajobrazowego „Mierzeja Wiślana". - Jednak główna tajemnica odporności dzięcioła na wstrząsy ukryta jest w specjalnym stawie, za pomocą którego dziób połączony jest z czaszką. Konstrukcja tego stawu oraz utrzymujące go mięśnie i wiązadła działają jak amortyzator, który pochłania siłę uderzenia. Dodatkowo, gruba warstwa rogowa dzioba narasta szybko, co zmusza dzięcioła do ciągłego stępiania dzioba. Jest więc „skazany" na uderzanie w drewno. Kuźniawleće Pokarm roślinny, taki jak: nasiona sosny, świerku, modrzewia, jodły, buka, jesionu, dębu, jedzą dzięcioły przede wszystkim zimą lub gdy brakuje owadów czy ślimaków. Dzięcioł duży, aby dostać się do nasion zamkniętych w twardych skorupkach, urządza prawdziwą kuźnię. Wyszukuje odpowiednio wyrośniętą widlastą gałąź, w którą zakleszcza orzech lub szyszkę. Następnie mocnymi uderzeniami dzioba obrabiają tak długo, dopóki nie dostanie się do nasienia. Z całej okolicy znosi do swojej „kuźni" szyszki i kuje jedną po drugiej. Mo- iiiWm ; Ii ' .::is ■i ' ' liM— J iiiili \ m p- Mm- a I S 11 L ę | SSwail 8 I V 9 rnnmmt I V 9 rnnmmt albo architekt iosennvcn larcu i Kwistnii jonosne tchnienie Para dzięciołó w miłosnym szale może wykuć kilka dziupli iy ■■ • C żemy potem znaleźć u podstaw drzewa stos szyszek, z których dzięcioł wybrał nasiona. Zabawnie wygląda, kiedy nastroszy piórka na brzuchu, tworząc z nich coś w rodzaju fartuszka, w który chwyta nasiona pozyskane przez siebie w ten sposób. Następnie, nie gubiąc przy tym żadnego nasionka, spokojnie wydobywa je z piór. Leśny lekarz i architekt Ten uroczy ptak o silnym dziobie zwanyjest „lekarzem lasów". Wbija pazury głęboko wpień, ogonem podpiera tułów i raz po razie kuj e dziobem jak dłutem. Długi język penetruje tunele i wyciąga larwy nabijane na groty. Skutecznie leczy drzewo, zjadając olbrzymie ilości larw i owadów. Może język wysuwać nawet na odległość 10 cm. Język ten ma na końcu jakby mały pędzelek ze wstecznie skierowanymi szczecinkami, stanowiący proste i zmyślne urządzenie -coś w rodzaju elastycznego harpuna, na który nadziewa zdobycz. Gdy ptak go nie używa, język zwija się w nie- zwykły sposób wewnątrz dzioba. - Dzięcioł nie wybiera miejsc na dziuplę bezmyślnie -zapewnia Sebastian Nowakowski. - Zanim zacznie ją kuć, opukuje drzewo, szukając miejsc chorych, próchniejących. W takim miejscu będzie mu znacznie łatwiej. Dziuplę na gniazdo wykuwa w wysokich drzewach, na ogół powyżej 8 m nad ziemią. Amant bębniarz W czasie wiosennych godów (w marcu i kwietniu) słychać w lesie donośne bębnienie w spróchniałe drewno. Tambu-rynada to dekawaforma toków wykonywana przez obie płcie. Ptaki wyszukują suchą, rezonu-jącą gałąź, w którą uderzają dziobem w różnym tempie. Mózg dzięcioła chronią gruba czaszka i solidne opony mózgowe. A staw, łączący dziób z czaszką, działa jak amortyzator Bębnienie dzięcioła czarnego to 17 uderzeń na sekundę (samice są w tym nieco wolniejsze). Bębnienie słyszalne jest na kilka kilometrów. Samiec, który usłyszy wrewirze bębnienie konkurenta, szuka go iprze-pędza z wielką zaciekłością. Szybkie rytmiczne uderzenia w drzewo to sygnał miłosnych zalotów, nieregularne kucie to po prostu lekarska robota. Wiosną para ptaków nie tylko krzyczy, werbluje, ale także ugania się między drzewami, robiąc mnóstwo wrzawy. Parę taką można obserwować z kilku metrów, ponieważ ptaki są tak sobą zajęte, że nie od razu widzą człowieka. - Para dzięciołów czarnych może podczas wiosennego amoku wykuć kilka dziupli, lecz tylko jedną z nich zdecyduje się zająć na lęg - dodaje biolog. Pozostałe są porzucane i szybko zostają zamieszkane przez inne zwierzęta - kilkadziesiąt gatunków różnych zwierząt - ptaków, ssaków, owadów (w tym pszczoły miodne) i pajęczaków tylko czeka na takie lokum. Są więc niektóre dzięcioły także architektami lasu, decydującymi o dostępności mieszkań dla innych dziuplaków. Tylko kręto-głów nie kuje własnych dziupli, a dzięciołek potrafi kuć jedynie w miękkim drewnie wierzb czy topól. Głośne pisklęta W kwietniu lub maju samica składa w dziupli 4-5 jaj i wysiaduje je na zmianę z samcem przez dwa tygodnie. Młode dzięcioły klują się nagie i ślepe, karmione przez rodziców wychodzą z dziupli po ok. trzecii tygodniach. Pozostawione same odzywają się głośno, kwilą też radośnie na przywitanie rodziców. Łatwo więc zlokalizować gniazdo, a że zazwyczaj jest ono wysoko w dziupli, pisklęta są bezpieczne, a dorosłe ptaki niespecjalnie przejmują się obserwatorem. Po wyjściu z gniazda młode jeszcze przez kilka tygodni wracają do dziupli na noc. Dzięcioł czarny Największy w Europie to dzięcioł czarny. - Zasiedla szeroki pas od Atlantyku poprzez środkową Azję aż po Kamczatkę i Japonię, a w Europie nie ma go tylko w Wielkiej Brytanii, Hisz- panii, Italii i północnej Skandynawii - mówi przyrodnik. -Osiąga ok.pół metra długości i metra rozpiętości szerokich skrzydeł. Ubarwienie ma jednolicie czarne. Samca od samicy odróżnia ubarwienie głowy - samiec ma na głowie czerwoną czapeczkę, a samica tylko czerwoną przepaskę z tyłu głowy. W Polsce jest średnio licznym ptakiem lęgowym (ok. 40 tysięcy par), spotkać go można w lasach obfitujących w starodrzew. Z tego powodu przez wiele lat uchodził za ptaka rzadkiego, ale gdy polskie lasy osiągnęły starszy wiek, również dzięciołów czarnych zaczęło przybywać. Na Pomorzu nie jest rzadki. Choć płochliwy, łatwo stwierdzamy jego obecność po charakterystycznych, metalicznych głosach - w locie woła wielokrotnie „kjur-kjur-kjur", a kiedy siedzi,emituje daleko niosący się okrzyk „ki-jaa". Najstarszy osobnik został zaobserwowany w Finlandii w wieku 14 lat. Dziędołduży Wbrew nazwie, nie dorównuje wielkością czarnemu osiągając długość ciała20-25 cm i do 40 cm rozpiętości skrzydeł. Jest za to bardzo kolorowy (stąd jego ludowa nazwa: pstry) i ogólnie znany każdemu. Samca od samicy odróżnia na pierwszy rzut oka czerwona plama na karku. Dzięcioł ten ma jeszcze szerszy zasięg na południe i zachód niż czarny i zamieszkuje wszystkie typy lasów. Ptak ten lata w charakterystyczny, falisty sposób, typowy dla dzięciołów (poza czarnym) - kilkoma uderzeniami skrzydeł nabiera wysokości, następnie składa skrzydła wzdłuż tułowia i ukośnie obniża lot. Wzbija się w górę i pikuje w dół - w ten sposób dociera do kory drzewa. Żyje do ok. 14 lat. Groźne drapieżnic Dzięciołom zagraża niewiele drapieżników. Jednak kuny leśna i domowa często plądrują ich gniazda, żywiąc się jajkami i pisklętami. Ptaki drapieżne, jak jastrząb czy krogulec też chwytają czasami dzięcioła. Kiedy dzięcioł zauważy drapieżnika krążącego wokół dziupli z pisklętami, odciąga go do innej, pustej, mając nadzieję, że ten podąży za nim. Jeżeli zauważy kunę wydaje okrzyki alarmowe, nie próbując jej zaatakować. Pojawienie się sójki w pobliżu gniazda dzięcioła prowokuje konflikt „słowny", przeradzający się czasem w walkę, w której z sójki mogą posypać się pióra. Ale często to właśnie dzięcioł duży jest agresorem i porywa pisklęta z gniazd innych ptaków. W Polsce żyje 10 gatunków z rodziy dzięciołowa-tych, z czeylko jeden, kręto-głów, jest ptakiem wędrownym. ©® 12 rodzinny krzyżówka Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 10-11.04.2021 Bardzo ważne jest dla mnie, by moja córeczka od samego początku mówiła w języku polskim i angielskim. Ja bardzo kocham Polskę, dlatego chciałabym zarazić tą miłością moją córeczkę od najmłodszych lat. Joanna Krupa, modelka, prowadząca program Jop model" Krzyżówka panoramiczna legendarni założyciele Warszawy ekspozycja Martin, auto Bonda r~ kuzynka karpia fińska łaźnia -V do księgi pamiątkowej r~ japońska korzystny rezultat element ćwiczenia w gimnastyce -v półprodukt do produkcji papieru przyrząd gimnastyczny dekokt mieszkaniec Księżyca miara inteligencji publicystyczna proza sztuka walki ryba akwariowa ciężka tkanina katolickie nabożeństwo -+• Ł 15 ł 1 i | 1 i ł tyR nadwozia \ - ł 4 rój. owadow drąg u wozu l koński rząd - 18 kolce taternika 20 węgierska puszta - pończochy wydział nuty 10 zjazd biskupów - ł Salva-tore, piosenkarz kapuśniak proszek barwiący do kserokopiarki zwodzony - chory na dychawicę 19 właściciel np. „Titanica" * -*• 21 ziółko jak owoc - r~ żartobliwie o malcu surowiec mineralny pokój mniszki 11 dawniej kojarzył małżeństwa rzymska bogini miłości .przyjemna woń Juliusz, władca starożytnego Rzymu niska kanapa zlot czarownic turecki Morzem >ort nad Egejskim \ mieszkanka Edynburga \ 12 26 ł Paul, piosenkarz antonim czerni np. Japończyk U * 1 fragment tekstu 4 część nogi - zwrotnikowy huragan urce- sposófc bycia woreczek na dukaty zastąpił siennik 1 ojciec Jakuba i Ezawa 1 .grcyb jadalny żytnia na chleb - 1 1 sztućce do krojenia kotlet wołowy buta- brydżowa pren wziątka U i 17 członek ludu koczowniczego męski but z cholewką do kostek 1 —+■ 1 ł jeden z czterech książąt piekieł kosmetyk do rąk lub twarzy - 25 matematyczny termin budka na bazarze toruńska tkanina - \ dawniej zamieszanie, rwetes 6 układ rubryk ł 1 pocisk świetlny - 1 gra w karty mocarz sucha kiełbasa 3 broń kata 14 -*• 22 miesiąc zakochanych surowy befsztyk I wodnista zupa U 1 Andora ssak z Andów —¥■ \ główny sKładmk powietrza kończy grecki alfabet model Fiata 13 miejsce dla igrzysk flamaster król z jasełek futro z tchórza muzeum w Zakopanem - clirceś-cijanin wnuczka Kargula i Pawlaka poemat sławiący bohaterów poranna na trawie uprawia sport dla zdrowia 7 4 ł - błędna U i \ kres ludzkiego życia miecz husarza - * 1 ł 1 zamysł, projekt - . ... — szperanie płynie zboczu Etny - 2 - 1 Piotr, aktor polski - 9 r~ porwał dziecko dla okupu r dawne ogłoszenie w prasie samochód dostawczy ziomek, swojak wieś z dębem Stefanem - Chrusz-czow lub Michałków pajaier wykle-jania ścian utwór poetycki pospólstwo -»• ł ementaler U r~ tereny wokół Wawelu George, ukochana Chopina - ł -V prawy dopływ Rodanu ł gatunek łososia Pacyficznego kobieta p?y sztaludze rodzicielka Jim z powieści Conrada 24 pokarm dla pszczół godność osobista -> kawa zbożowa Aida lub Parker pra-ojciec ludzkości woda w stanie lotnym chudy, wysoki mężczyzna piłkarski klub z Rzymu gra w karty popularna na Śląsku - 1 1 ł Rena piosenkarka i 1 pod oknem * l 1 1 Filip, reżyser U 5 jon 0 ładunku ujemnym 1 morska otchłań - prezenty od Trzech Króli - 23 trunek Bonda popularna kawa - film Andrzeja Wajdy - 8 odmiana hokeja l 16 dawna srebrna moneta - nawierzchnia bieżni - • zapaśnicze pole walki - 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 1 18 19 20 21 22 23 24 25 26 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 26 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. AM0>iiVrAM0iZ3M0>iiVrAMVN 3invzVimzoh Litery z pól ponumerowanych od 1 do 26 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. AM0>iiVrAM0iZ3M0>iiVrAMVN 3invzVimzoh