3»R0ŁgPARITTSZg VtS7TSTXTCTt gRjlJflW. IĄCZCT6 g?g f 'iiW^ •• g i' /Ali /#Z*ł Jmr MB H p 18 BI % w 5 ." ■ni ,- Hm KIP* I m m DZIENNIK POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PllRTII ROBOTNICZEJ IB STRON Rok XXIII Nr 14r X yf *■ W: . < ' 's 1 ■: ' > , : '$t,£: •'' •' •>',: / •*.' fe Z koszalińskiego wybrzeżom Fot. Jerzy Patan naście powiatów. Sposób kierowania organizacjami miejskimi i gminnymi, zakres udzielanej im pomocy staramy się różnicować, stosownie do al^ualhego poziomu ich pracy, stosownie do potrzeb. Wykorzystujemy w tej mierze nasze dobre ubiegłoroczne doświadczenia z kampanii rolniczych, z konkursu „Gmina —• mistrz gospodarności", z batalii o ład, porządek i estetykę w miastach i wsiach. Nowy styl pracy partyjnej, nowe reguły wypracowujemy niejako w marszu przyśpieszonym. Cały nasz aktyw partyjny jest głęboko zaangażowany w przygotowywaniu ogólnopolskich Dożynek w Koszalinie, w walce o wysokie plony rolnictwa, przyspieszenie realizacji zadań inwestycyjnych, wzrost produkcji przemysłowej, rozwój handlu i usług, dalsze postępy porządkowania wszystkich koszalińskich miejscowości. Toteż „narzekamy czasem" na wyjątkowe w tym roku spiętrzenie zadań polityczno-orga-nizacyjnych i gospodarczych, ale w gruncie rzeczy wiemy dobrze, że to spiętrzenie zadań jest dla nas próbą, która, jeśli ją pomyślnie przejdziemy, a wierzę, że przejdziemy, będzie owocować w pracy partyjnej, i nie tylko partyjnej, całymi latami. Śmiałość myśli politycznej, sprawność i efektywność działania inspirowana jes't zawsze rozmiarami i społeczną wagą zadań. Notował: Z. KAZIMIERCZUK List Sekretariatu KC PZPR i Prezydium NK ZSL DO KOMITETÓW GMINNYCH, PZPR, I GMINNYCH KOMITETOWZSL Wchodzimy w okres najbardziej nasilonych prac w rolnictwie. Sprawny przebieg tych prac będzie miał zasadniczy wpływ na polepszenie wyników produkcji rolniczej, a także na pełniejsze zaspokojenie potrzeb żywnościowych społeczeństwa. W tym szczególnie ważnym dla roi nictwa okresie Sekretariat KC PZPR i Prezydium NK ZSL pragną skierować uwagę waszą I całej społeczności wiejskiej na sprawy o węzłowym znaczeniu dla dalszego postępu w produkcji rolnej. W programie dalszej poprawy wyżywienia narodu I rozwoju rolnictwa, przyjętym na XV Plenum KC PZPR, zostało podkreślone znaczenie wyników osiąganych w rolnictwie. Realizacja tego programu przebiegać będzie zgodnie z uchwałami XVII Plenum KC PZPR i ustawami Sejmu w nowych dogodnych warunkach, wynikających z wprowadzenia dwustopniowej struktury władzy \ administracji państwowej oraz nowego podziału terytorialnego kraju. Zmiany te powinny polepszyć warunki rozwoju I kierowania rolnictwem o-raz całą gospodarką żywnościową. Podstawowym ogniwem organizacji, planowania i kierowania rozwojem rolnictwa staje się obecnie gmina. Ona bowiem przejmuje większość dotychczasowych uprawnień I kompetencji powiatów. Dotyczy to zwłaszcza całego kompleksu spraw związanych z prawidłową gospodarką ziemią, koordynacji pracy służb rolnych oraz organizacji skupu płodów i usług dla rolnictwa. Ten wzrost uprawnień gmin trzeba w pełni wykorzystać do właściwego przygotowania i przeprowadzenia te- gorocznej kampanii zbiorów roślin uprawnych. Duże poczucie odpowiedzialności, sprawność działań wszystkich rolników i pracowników rolnictwa pozwoliły wiosną bieżącego roku wykonać w terminie wszystkie prace polowe i nadrobić opóźnienia powstałe na skutek nadmiernych opadów jesienią ubiegłego roku. Wyższy w roku bieżącym poziom nawożenia, większy udział odmian intensywnych oraz lepsze wyposażenie w maszyny i narzędzia dają podstawę uzyskania pomyślnych zbiorów podstawowych ziemiopłodów i dalszego rozwoju produkcji mięsa, mleka i jaj. Zbliża się okres decydujących a jednocześnie najbardziej nasilonych prac w rolnictwie — żniw oraz zbioru roślin okopowych. Biuro Polityczne KC PZPR oraz Prezydium Rządu dokonały oceny przygotowań do przeprowadzenia tych kampanii i określiły zadania zapewniające sprawny przebieg żniw i wykopków. Apelujemy do członków PZPR i ZSL, naczelników gmin, kierownictw organizacji spo-łeczno-gospodarczych i służb rolnych o sprawne i pełne przygotowanie sprzętu i zaplecza technicznego, kadry mechanizatorów i traktorzystów, opracowanie właściwych harmonogramów wykorzystania posiadanych maszyn i urządzeń technicznych. Będzie to mieć szczególne znaczenie dla rozwc'u usług świadczonych przez spółdzielnie kółek rolniczych, a także w ramach kooperacji przez państwowe gospodarstwa rolne i rolnicze spółdzielnie produkcyjne. Zwracamy się do rolników, pracowników państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, członków rolniczych spółdzielni produk- cyjnych, kółek rolniczych i organizacji młodzieżowych o podjęcie niezbędnych wysiłków dla terminowego i sprawnego przeprowadzenia zbioru zbóż I pasz, ziemniaków i buraków cukrowych. Równocześnie gromadzić należy jak największe ilości własnych pasz gospodarskich — podstawy rozwoju produkcji zwierzęcej. W tym celu należy wykorzystać w pełni użytki zielone i zwiększyć powierzchnię uprawy poplonów. Pilnym zadaniem będzie również zapewnienie terminowego wykonania prac przygotowawczych pod zbiory roku 1976. Jest to niezbędne dla dalszego utrzy mania wysokiego tempa wzrostu produkcji rolniczej. Zwracamy się do członków PZPR i ZSL — pracowników przemysłu spożywczego oraz wiejskiej spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu — o dalsze usprawnienie zaopatrzenia gospodarstw w środki produkcji, po lepszenie warunków odbioru płodów rolnych 1 innych usług dla roi ników. Niezbędne jest też odpowiednie zaopatrzenie wiejskich skle pów w artykuły żywnościowe i prze myślowe oraz dostosowanie godzin pracy do sezonowych potrzeb. Najbliższe miesiące będą okresem pełnej mobilizacji podstawowych or ganizacji partyjnych i aktywu partyjnego pracującego na wsi w przed siębiorstwach rolnych, w administra cji i przemyśle rolno-spożywczym. Chodzi bowiem o to, aby w toku wprowadzania reformy administracji terenowej wzrastała rytmiczność produkcji w całym kompleksie gospodarki żywnościowej, aby normal nie działały wszystkie ogniwa kierowania i zarządzania, aby skutecz nie I szybko załatwiać sprawy oby wateli. Partia przywiązuje szczególną wi gę do pełnego realizowania progra mów rozwoju rolnictwa opracowanych w gminach po XV Plenum KC PZPR i VII Plenum NK ZSL. Realizacja tych programów stanowi płaszczyznę współdziałania POP i KG PZPR z ogniwami Zjednoczone go Stronnictwa Ludowego. Zwracamy się do organizacji par tyjnych I kół ZSL we wsiach i w gminach, aby swoją pracą dawały przykład działań zapewniających coraz większą aktywność społecz-no-produkcyjną mieszkańców wsi oraz pracowników instytucji i orga nizacji obsługujących rolnictwo. Okres nasilonych prac w rolnictwie w roku bieżącym zbiega się z przygotowaniami do VII Zjazdu partii. Dla podkreślenia doniosłości Zjazdu w wielu wsiach państwowych gospodarstwach rolnych, rolniczych spółdzielniach produkcyjnych, kółkach rolniczych, zakładach przemysłu spożywczego oraz instytucjach obsługi rolnictwa podjęte zostały liczne zobowiązania. Jesteśmy przekonani, że zobowiązania te będą z całą ofiarnością realizowane w obecnym okresie nasilonych prac w rolnictwie. Sprzyja temu dobry klimat społeczno-pro-dukcyjny na wsi, pomocne są decyzje podjęte przez XVII Plenum KC PZPR wyzwalające nowe inicjatywy społeczności wiejskiej. Uczyńmy wszystko, aby poprzez sprawny i bez strat przeprowadzony zbiór wszystkich ziemiopłodów przyczynić się do dalszego dynamicznego rozwoju społeczno-gospodarczego naszej socjalistycznej Ojczyzny. SEKRETARIAT KC PZPR PREZYDIUM NK ZSL GOŚCIE Z CZECHOSŁOWACJI W KOSZALINIE KOSZALIN. (Inf. wł.) Wczoraj, z udziałem przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych CSRS dra Vladimira Fiali, dyrektora Ośrodka Kultury Czechosłowackiej Miloslava Ho rycha otwarto w salonie Klubu Międzynarodowej Książki i Prasy w Koszalinie wystawę malarstwa Artysty Narodowego CSRS Jo sefa Peca. Gości z Czechosłowacji przyjął wicewojewoda koszaliński Tadeusz Galik. W trakcie rozmowy poruszono problemy związane z rozsze rżeniem dalszej współpracy z Ośrodkiem Kultury Czechosłowackiej w Warszawie. W rozmowach uczestniczył kierownik wydziału propagandy KW PZPR w Koszalinie tow. Edward Ma nikowski. W godzinach popołudniowych odbyła się konferencja prasowa oraz spotkanie w Klubie Związków Twórczych w BWA z autorem wystawianych w Koszalinie prac Josefem Pecą z Pragi. (wmt) JUŻ PRAWIE 246 MLD ZŁ W PKO WARSZAWA (PAP). Stan wkładów pieniężnych ludności na rachunkach oszczędnościowych oraz na ra-. chunkach bieżących i rozliczeniowych w PKO osiągnął w dniu 31 maja 1975 r. 245 miliardów 454 miliony złotych. W maju br. wkłady pieniężne w PKO zwiększyły się o 3 miliardy 277 milionów złotych, Strona 4 MAGAZYN Cios Koszaliński nr 140 VIII CENTRALNY RAJD ZMS „SZLAKAMI ZDOBYWCÓW WAŁU POMORSKIEGO" SZCZECINEK - MIASTO OTWARTE DLA MŁODZIEŻY SZCZECINEK. Szybko mijają rajdowe dni, pełne słońca i turystycz-. nych wrażeń. "Wszystkie ekipy z dnia na dzień zbliżają się do Szczecinka — mety rajdu. W sobotę miasto będzie otoczone licznymi obozami rajdowców. — Koszalińskie jest niezwykle gościnne — ttfK twierdzi rajdowa młodzież — nie poskąpiło nawet słońca. W pierwszych trzech dniach imprezy młodzież miała okazję poznać historię i ludzi, którzy uczestniczyli w walkach o przełamanie Wału Pomorskiego. Na rajdowych biwakach spotykali się członkowie ZBOWiD, przedstawiciele LWP i terenowych władz polityczno-administracyjnych i młodzież. Były to prawdziwie twórcze spotkania. Młodzież zadawała pytania, zainteresowana w równym stopniu historią jak i osiągnięciami społeczno-gospodarczymi regionu. Wśród wielu zbowidowców, którzy spotykali się z młodzieżą, był również pułkownik rezerwy Bolesław Butyński — żołnierz 1 Armii Wojska Polskiego. Gościli go u siebie przedstawiciele Słupska. Podobne spotkania odbywały się w wielu grupach, między innymi w katowickiej, bydgoskiej, olsztyńskiej. Najbardziej udane, zdaniem młodzieży były te, które zorganizowano w pobliżu słynnych bunkrów — żelazobe ton owych umocnień Wału Pomorskiego. * W czwartek w Podgajach, na placu przed pomnikiem odbył się apel pamięci. Było to widowisko plenerowe, iprzygotowane przez grupę koszalińską. W imprezie wystąpili aktorzy Teatru Propozycji „Dialog" z frag- mentami spektakju „Szary żołnierski płaszcz". Podobny apel pamięci zorganizowany przez młodzież bydgoską odbył się na cmentarzu wojennym w Szczecinku. Były to imprezy, które z pewnością nie zapomni i młodzież, i mieszkańcy Podgajów i Szczecinka. Dziewczęta i chłopcy nawiązują przyjaźnie z młodzieżą i z mieszkańcami miejscowości, przez które przebiegają trasy rajdu. W Lędyczku m. in. młodzież Warszawy najpierw porządkowała zieleńce i budowała odcinek drogi a później przekazała dzieciom szkoły podstawowej wyposażenie ciemni fotograficznej. Takich miłych i sympatycznych dowodów przyjaźni jest na rajdzie dużo. Główny poligon rajdowych czynów społecznych — to miejski park w Szczecinku. Pracowała tam już młodzież z Bydgoszczy i z Poznania. W najbliższych dniach pozostałe ekipy dołożą swoją cegiełkę do budowy parku. Każdego dnia wieczorem płoną og-nisSa. Rajdowa młodzież zaprasza na nie mieszkańców okolicznych wsi. Pre zentuje programy artystyczne, które na tę okazję przygotowano. Ekipa łódzka np zaprasza stale na spektakle teatru „Wiem" a później na bal pod gwiazdami. Gdańszczanie chlubią się najlepszą w kraju dyskoteką. Wrocław w każdej miejscowości zaprasza na imprezę pod kokieteryjną nazwą „Dobry wieczór we Wrocławiu". A Szczecin (jedna z większych ekip) prowadzi własne studio rajdowe. Młodzież co wieczór emituje audycje, w których na gorąco komentuje rajdowe sensacje. Zaczęły się już finały wielu rajdowych konkursów. Dzisiaj, 13 bm. w Szczecinku będą popisywali się piosenkarze, a turyści z wszystkich ekip walczyć będą o tytuł najlepszego turysty rajdu. W sobotę, jak zapowiadają krakowiacy, największa sensacja — wieczór krakowski. Ma to być barwne wesele krakowskie, puszczanie wianków i wiele innych równie pomysłowych atrakcji, Mieszkańcy Mach lin, gdzie biwakuja krakowiacy, będa mieli więc z pewnością mnóstwo wrażeń. W sobotę rozpoczyna się w Szczecinku karnawał młodości. Zaciekawi on z pewnością nie tylko rajdowców ale i społeczeństwo Szczecinka. Jak o-bliczyli organizatorzy — gdyby wszystkie zespoły i programy opracowane przez rajdowców z wszystkich grup scalić w jedno — impreza trwałaby 20 godzin. Program rajdu wzbogacany jest często spontanicznie przez młodzież ciekawymi imprezami. Zdarzają się również dość nieoczekiwane sytuacje. Rajdowcy z Koszalina okazali się nader dzielnymi strażakami. Pomogli ugasić palącą się w Jastrowiu stodołę. Nie ^ był to zbyt groźny pożar, ale strażacy bardzo serdecznie młodzieży gratulowali. Rajd przekracza półmetek. Trwa współzawodnictwo między ekipami. Która okaże się najlepsza? Trudno przewidywać, bo jak się okazuje, młodzież jęst pełna fantazji i pomysłów. W. PAKULSKI Lębork lefy nad rzekq tebq, przepływającą przez irodek miasta. Fot. I. Wojtkiewict W Słupsku GODZINY PRACY KW PZPR I URZĘDU WOJEWÓDZKIEGO SŁUPSK. Komitet Wojewódzki w Słupsku (ul. Zamen-« hofa 7) pracuje w godzinach 8—16 (soboty 8—14). Ponadto pełnione są dyżury pracowników politycznych codziennie, w godz. 16—20 (soboty 14—18). Centrala telefoniczni nr 32-66, Urząd Wojewódzki (ul. Bieruta 14) pracuje w godi. 7.30—15.15, w środy godz. 9—17, w soboty 7.30—12. Codziennie do godz. 20 dyżurują dyrektorzy i zastępcy dyrektorów w poszczególnych wydziałach. Centrala telefoniczna nr 52-01 (do 09). OD PONIEDZIAŁKU: A Loty takie w niedzielę A Połączenia z Katowicami .Wrocławiem i Krakowem KOSZAJLIN. Od poniedziałku, 16 bm. wchodzi w życie nowy rozkład lotów na liniach PLL „Lot", który obowiązywać będzie przez cały sezon letni aż do połowy września. Aby umożliwić wczasowiczom dogodny dojazd na wybrzeże środkowe, „Lot" wprowadza w tym okresie kilka nowych połączeń bezpośrednich z Koszalina z miastami na południu Polski. I tak od poniedziałku codziennie kursować będzie samolot do Katowic. Odlot z Koszalina o godz. 14, zaś z Katowic o godz. 16. Lot trwa 1 godz. 15 min. We wtorki, środy, czwartki i piątki utrzymywana będzie komunikacja na trasie Koszalin — Wrocław — Koszalin (odlot z Koszalina o godz. 10.30, z Wrocławia o 12.35). Dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i soboty latać będzie samolot z Koszalina do Krakowa i z powrotem. Odlot z Koszalina o 10.30 a z Krakowa o 12.45. Ten rozkład obowiązuje w dni powszednie. W niedziele natomiast samolot do Katowic odlatywać będzie o godz. 13.30 (z Katowic o 12.30) a do Wrocławia o 14.45 (z Wrocławia o 11.30). Tak więc, z wyjątkiem Rzeszowa, uzyskujemy wygodne połączenia z ważniejszymi ośrodkami na południu kraju. Szkoda jednak, że liczba połączeń z Krakowem jest niewielka. Przecież wiele osób ze środkowego wybrzeża wybiera się na wczasy w region krakowski a stamtąd też dużo osób przyjeżdża nad morze. Sądzimy więc, że potrzebne są co najmniej cztery rejsy w tygodniu. Liczba połączeń z Warszawą utrzymana zostaje na nie zmienionym poziomie trzech dziennie, dochodzą jednak loty w niedziele. W dni powszednie odlot do Warszawy następuje o godz. 7.25, 15.25 i 18 (zmiana — zamiast przedpołudniowego wprowadzono ten ostatni) a z Warszawy do Koszalina, bez zmian, o 8.40, 12.10 i 18.40. W niedziele odlot z Koszalina o 8.30, 10.30 i 15.25 a ze stolicy do Koszalina o 8.40, 13.30 i 15.10. Czytelników zainteresują zapewne ceny biletów na nowych trasach. Otóż bilet do Wrocławia kosztuje 370 zł, a w relacji tam i z powrotem — 590 zł. Do Katowic — 450 zł (powrotny — 720 zł), do Krakowa — 540 zł (860 zł). Te ceny obowiązują tylko w przelotach bezpośrednich; w kombinowanych, z przesiadką w Warszawie, są inne. Bilet do Warszawy kosztuje bez zmian 420 zł, a w obie strony 670 zł. Bilety nabywać można na miesiąc wcześniej. Autokar na lotnisko odjeżdża na 65 min. przed planowym odlotem, sprzed biura „Lot". Z lotniska zaś przywozi pasażerów pod biuro w 50 minut po lądowaniu samolotu, (par) Kierunki działania związkowców KOSZALIN. Wczoraj odbyło się plenarne posiedzenie Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych. O-ceniono na nim pracę WRZZ w Koszalinie od ostatniej konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej, omówiono także kierunki działania ruchu zawodowego w realizacji za dań społeczno - gospodarczych w świetle uchwały XIV Plenum CRZZ i wojewódzkiej narady aktywu partyjnego i gospodarczego. Podczas obrad ustalono nowy skład plenum oraz Prezydium WRZŻ. Przewodniczącym został ponownie Saturnin Skrzyp-czyński. (ew) „Pociągiem przyjaźni" do ZSRR KOSZALIN. W niedzielę rano z koszalińskiego dworca odjedzie pociąg, którym uda się przez Warszawę do Moskwy, Leningradu i Mińska 300-osobowa grupa aktywistów TPPR z całego b. województwa koszalińskiego. Ten „Pociąg przyjaźni" ma specjalny charakter. Większość jego uczestników stanowią kobiety — w Międzynarodowym Roku Kobiet spotykać się one będą na trasie podróży z kobietami radzieckimi, zapoznają się też z działalnością ogniw Towarzystwa Przyjaźni Ra-dziecko-Polskiej. (sten) III Wyścig Przyjaźni Koszalin—Szczecin -Neubrandenburg CZESŁAW SKIBA PIERWSZY NA „ETAPIE PRAWDY" Wczoraj rozpoczął się III Mię dzyna rodowy Wyścig Kotóraki Koszalin Szczecin — Neubran denburg — Rostock, zorganizowany przez redakcje ,,Głosu Ko szallńskiego", „Głosu Szczecińskiego", „Freie Erde" i „Oste Zeitung". I etap, długości 11 km. to była jazda indywidual- na na czaa. Na starcie »tanęło 51 zawodników w kategorii juniorów i • młodzików. „Etap prawdy" zakończył się sukcesem młodego kolarza bytow-sklej Baszty — Czesława Skiby, który dystans U km przejechał w czasie 16.40. Wyprzedził on o iKwiad I •ekuodw reorezentaa ta WTC Warszawa, Kiełpińskie go — 16.44 08. Trzeci zameldował się Kirwiel (Szczecin I) — 16.45. Dalsze miejsca uzyskali: Kokorzycki (Szczecin II) — 16.54 Szymiak (Szczecin I) —• 16.55 1 Iwaszko (Koszalin) — 16.59,07. Jutro w żółtej koszulce lidera wystartuje Czesław SkiTia, reprezentant Słupska. Trasa II etapu prowadzić będzie z Białogardu do Nowogardu. Pierwszy lotny finisz rozegrany będzie w Rymaniu (Woj. kosza!lń skie), a drugi w Płotach (woj. szczecińskie). (sf) A Sezonowe placówki w miejscowościach nadmorskich A Wzmocniona obsada w „okienkach" ^ Sprzedaż znaczków i kartek z automatów A Lepsza łączność telefoniczna POCZTA U PROGU LATA KOSZALIN. SŁUPSK. Masowy napływ wczasowiczów i turystów do popularnych miejscowości wypoczynkowych stawia la tem zwiększone zadania przed służbą pocztowo-telekomunikacyjną. Jak przygotowała się ona do obsłużenia licznei rze szy gości na środkowym wybrzeżu? Co przedsięwzięto, by sprostać w tym „gorącym" również dla poczty okresie spiętrzonym usługom? Jak co roku, już w tym miesiącu otwierają swe podwoje sezonowe placówki pocztowe w miejscowościach nadmorskich: Dźwirzynie, Ustroniu Morskim, Unieściu, Łazach, Dąbkach, Ustce (urzędy nr 4 i 5) i Rowach. Do końca czerwca oddane zostaną do użytku dwa nowo wybudowane obiekty: nowoczesne, dwukondygnacyjne skrzydło starego, ciasnego urzędu pocztowego w Mielnie oraz pawilon w Ustroniu Morskim, który do czasu wybudowania w tej miejscowości urzędu pocztowego z prawdziwego zdarzenia (rozpoczęcie tej Inwestycji planuje się w najbliższych mie siącach) ma zaspokoić potrzeby wczasowi czów. W czasie sezonu w placówkach na wybrzeżu wzmocniona zostanie znacznie ob sada stanowisk obsługi pocztowo-teleko-munikacyjnej, zwiększona liczba „okienek", rozszerzony zakres świadczonych u-sług, przedłużone godziny obsługi (zwłasz cza w ruchu telekomunikacyjnym). W sa mym tylko Mielnie liczba pracowników urzędu pocztowo-telekomunikacyjnego wzrośnie z 4 do 26; również w innych nadmorskich ośrodkach wczasowych wzmocniono obsadę kadrową. W usteckiej „jedynce" przez cały sezon otwarte będzie piętro urzędu, przeznaczone na usłu gi telekomunikacyjne, gdzie urządzono poczekalnię dla osób zamawiających roz mowy telefoniczne. Urząd PT Ustka-5 (w pobliżu ośrodka „Włókniarz"), w którym w ubiegłorocznym sezonie świadczono tylko niektóre usługi, znacznie rozszerzy swoją działalność. Zadbano też o wyposa żenie placówek pocztowych i ich moder nizację. Z innowacji warto wspomnieć o pierw szych na wybrzeżu automatach do sprze-■ dąży znaczków, kart pocztowych i kopert Urządzenia te zostaną zainstalowane na. in. w zmodernizowanym urzędzie nr 1 W Kołobrzegu, w Koszalinie, Słupsku, Ustce i Sławnie. Powinny one nieco usprawnić pracę personelu w okienkach pocztowych, który dzięki automatom zostanie odciążo ny z niektórych czynności. W sezonie bę dzie już także czynnych kilka automatów do wymiany bilonu: zamierza się je zainstalować m. in. w kilku urzędach poczto wych w Koszalinie. Ułatwi to znacznie klientom poczty korzystanie z automatów telefonicznych. Podjęto również starania o dogodniejszą łączność telefoniczną. W Mielnie — dzięki rozbudowie urzędu pocztowo-teleko munikacyjnego — zwiększona zostanie liczba rozmównic i automatów telefontcz nych (do tei pory był tylko jedenV Zarówno w Mielnie, jak i Dźwirzynie, U-stroniu Morskim, Sarbinowie i prawdopodobnie w Łazach pojawią się tzw. automaty czasowo-strefowe (wrzutowe), umo żliwiające bezpośrednią łączność z War szawą, Szczecinem, Gdańskiem, Bydgoszczą Koszalinem, Słupskiem i innymi miastami osiągalnymi z centrali koszalińskiej w ruchu automatycznym. Podobny automat z możliwością uiy-skania m. in. połączenia z Warszawą, a za jej pośrednictwem i innych miast w kraju (dzięki przewidzianej do końca czerwca br. automatyzacji linii Słupsk — Warszawa) ma otrzymać również i Ustka. W Łebie udogodnienia tego typu nastąpią dopiero w sezonie przyszłorocznym, po wybudowaniu nowej centrali telefonicznej w Lęborku. Również w Rowach czy Jarosławcu oczekiwanie na rozmowę „międzymiastową" pochłonie jeszcze klien tom nieco więcej czasu. Warto jednak dodać, że latem zwiększona zostanie liczba łącz telefonicznych pomiędzy środkowym wybrzeżem a głównymi ośrodkami kraju. (woj) SRSraBEfM • TRAGICZNY wypadek zda rzył się w ub. czwartek na drodze wiodącej z Kępina do Ostropola. Samochód osobowy skoda, prowadzony przez Jana K. ze S7czecinka rozbił się na przydrożnym drze-wla. Kierowca poniósł śmierć na miejscu. Do wypadku dosz ło na skutek nadmiernie szyb kiej jazdy. $ W NACł.AWIU, siedmioletnia Grażyna M. nagle wybieg ła na jezdnię i wpadła pod ♦ n^diedżajacy samochód osobowy fiat Ranna dziewczynkę przewieziono do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. 9 pod swidwtnem samochód ęieżarowy z WZKM w Koszalinie najechał na jadący z przeciwnej strony autobus jelcz z PKS Gryfice i następnia doszczętni* rozbił się na przydrożnym drzawlt. Jedynie szczęśliwym zbiegiem okoliczności ofiar w ludziach nie było, poza bardzo dręfc* nymi okaleczeniami u dwóch osób Przyczyną wypadku była brawurowa jazda kierowcy ciężarówki. • W SZCZECINKU, na ul. Kościuszki osiemnastoletnia Anna K. wybiegalac na jat-dnie wpadła pod samochód o-sobowy opel. Ranna umieszczono w miej*cowym szpitalu. (ha) G/os Koszaliński nr 140 MAGAZYN Strona 5 ► sss fs £ <**f4:,.,t ws- ••*. •.. . % DtUGO czekali na taki rejs. Ilekroć wy pływają na łowiska bałtyckie w'erza, że po trałowaniu wyłoni się z toni wo rek pełen dorsza - ryby uznanej za pierwszy bałtycki sort. Zamustrowany na kuter Przedsiębiorstwo Połowów : Usług Rybackich ,,Kuter" w Darłowie - „Dar-156" przez ponad 3 doby obserwuje pracę rybaków. Załogę poznaję już w trakcie trału. Ośmiu ludzi, którzy z morzem sq „na ty". Chociaż wszyscy nie wywodzq się z rodzin o trady-^ cjach rybackich, dziś potrafiq współzawodniczyć z najbardziej doświadczonymi. śfś Oto oni: szyper Józef Bańkowski, były żoł nierz I Armii WP, od 25 lat rybak; II szyper Józef Ganga, krępy, wyglqdajqcy na siłacza; i mechanik Władysław laniszewski, impuisywny, pełen humoru; II mechanik Feliks Kawa, najdłużej pływający z całej załogi; starszy rybak Antoni Patrzałek, młody ale już doświadczony, w rzutach Iinq niezastqpiony: Albin Sza-łankiewicz, rybak i sieciarz, tyle szczupły, ile pracowity; Alfons Jażdżejewski, rybak, a jednocześnie kucharz doskonały; Bogdan Sokół, uczeń szkoły morskiej. Płyniemy na łowiska w pobliżu Bornholmu. Tu Bałtyk podzielony jest na kwadraty nawiga cyjne. Nasz kwadrat to „Grzegorz-9", później „Halina-10". Pierwszy nocny trał, nie najlepszy. Kolejne zaciqgi przynoszq jednak wręcz rekordowe wyniki. Jeden z nich daje 187 skrzynek dorsza tj. około 8 ton!... Zarzucanie sieci trałowej to praca dla załóg 2 kutrów, więc w parze z nami idzie „Dar-154". Trałowanie trwa około 6 godzin. W tym czasie szyprowie obu kutrów pilnie obserwujg zapis na echosondzie. Mogq z olbrzymim prawdopodobieństwem określić wy ni ki trołu, jeszcze przed wyciqqnięciem sieci. Windy trałowe ciqgna sieć, z toni wynurza się Worek z rybq. Teraz trzeba wyciqgnqć sieć na pokład, gdzie ustawiono skrzynie zwane las ta mi. W każdej z nich zmieści się około 2 ton ryby. Rybacy nie lubiq mieszanki: szprota, śledzia i dorsza, bo dużo pracy przy sortowaniu. Po dorszowym zaciqgu, około 6 godzin trwa patroszenie, Ryba ułożona w skrzynki po około 40 kg, wędruje teraz przez luk w po kładzie, do ładowni. W tym czasie trwa trał dla partnera. Po trzech dobach wracamy. Przywieziemy do portu ponad 40 ton dorsza i to pierwszego gatunku. Już w drodze do portu trzeba zmyć pokład, robi to starszy rybak( A. Patrzałek. Zgrzyt łańcuchów zwodzonego mostu jest znakiem, że wchodzimy do portu. Rybaków czeka jeszcze wyładunek złowionej ryby. Do tromów przyjdq w qodzinach południowych. Czasu na sprawy rodzinne, na w^noczynek, pozostało niewiele. Już o 22.00 wyjdq w morza, na kolejny rejs. Tekst i zdjęcia: MARIAN FSJOLEK m Strona 6 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 140 (dokończenie ze str. 1) A Lipiec 1944 roku nie był w stanie znieść „z marszu" pozostałości prowincjo-nalizmu, chociaż nowe wkroczyło do nas właśnie od Polski B, Musiał znieść najpierw inne, bardziej groźne relikty przeszłości. Ale już lata 50-te przyniosły zaczątek nowych układów. Kiedy na Kongresie Zjednoczeniowym PPR i PPS pokazano mapę Polski, na której płonące punkciki oznaczały przyszłe inwestycje 6-latki, była to zapowiedź wielkiego awansu licznych prowincjonalnych za-ścianków. Przemysł — to była owa wielka nadzieja i szansa poszczególnych terenów i całego kraju. Najważniejszy czynnik cywilizacyjny i kulturotwórczy. Łączył dawne prowincjonalne pipidówki tysiącami więzów z centralą, z innymi ośrodkami postępu z zagranicą. Leczył ludzi skutecznie z prowincjonalnych kompleksów, z przekonania o ich mniejszej wartości, z wrażenia bezradności i zacofania. Rodził zaś świadomość wagi własnej miejscowości w gospodarce kraju, poczucie honoru i godności nowych skupisk urbanistycznych, w których szybko rosła społeczna samowiedza młodej klasy robotniczej. Jednak urbanizacja nie była w stanie wyleczyć z kompleksów prowincjonalnych całego narodu. I to nie tylko dlatego, że nie wszędzie można było postawić nowe obiekty przemysłowe; również dlatego, że w klimacie wzrastających apetytów i aspiracji — te okręgi i miejscowości, na które nie spłynęły wielkie inwestycje — tym ostrzej dostrzegały teraz swoje prowincjonalne zapóźnienie. Rodziła się w nich swego rodzaju zazdrość i poczucie krzywdy ubogich krewnych, których w dodatku pominięto w testamencie. Tę nostalgię pogłębiały inne czynniki. — Jakie? — Przede wszystkim nadmierna centralizacja zarządzania i uszczuplenie uprawnień najniższych organów terenowych. Przewlekły tryb załatwiania każdego głupstwa, angażowanie do załatwiania różnych drobiazgów — ministerstw i innych centralnych instancji — to wszystko zabijało inicjatywę terenu, zniechęcało do szukania własnych możliwości rozwoju wsi, osady, miasta. Model *£adzy i administracji skostniały w latach 60-tych cechował niedostatek zaufania do rozsądku, inteligencji i energii aktywu terenowego i skazywał go z góry na prowincjonalny sposób . myślenia i działania, mimo jego protestów. * • * W tym modelu bardzo istotną role odgrywał system dotacji'. Dotacja jest to w gruncie rzeczy darowizna dawana z g&ry niższym jednostkom gospodarczym, a jej szerokie stosowanie zachęca do bierności i czekania na mannę z nieba. Preferuje ona nie zapobiegliwość w wykorzystywa niu własnych rezerw, ale urzędnicza chy-trość w rozdymaniu narzekań i eskalacji postulatów wobec nadrzędnych komórek. Zamiast sięgać do miejscowych bogactw leżących często w zasięgu reki — wyciąga się rękę:., po jałmużnę. Ale to nie wszystko: bo w takim klimacie następuje swoiste skrzywienie funkcji admiinistracji. Zamiast być sprawnym organizatorem produkcji i usług, hodowli i uprawy roślin, zamiast dbać o potrzeby materialne i kulturalne ludności — a-dministracja zaczyna w coraz większym stopniu stawać się „szafarzem łask" płynących z góry. Staje się przez to ważna, zamiast usługiwać — chce rządzić; oczekuje od obywateli czapkowania. A to już jest prowincjonalizm czystej wody. Na tym tle nierzadko dostrzec można było zapleśniały stan lokalnych układów, kumoterstwo, nieliczenie się z opinia społeczną, kacykostwo, tłumienie- krytyki". Niemało skarg na takie stosunki szło niegdyś z terenu do centrali z wołaniem 0 pomoc, o sprawiedliwość, której nie można znaleźć na miejscju. Ta niemoc wo bec zła, to szukanie sprawiedliwości gdzieś daleko, na górze — to też charak terystyczny przejaw prowincjonalizmu. Skargi nie zawsze dotyczyły tylko złej woli. Często po prostu wskazywały na bez radność urządników skrępowanych nieżyciowymi przepisami, ale w jednym i dru gim przypadku obnażały niesprawność a-paratu wykonawczego. Tu refleksja nad... czasem i przestrze nią. O co chodzi? — Otóż przed laty pro wiincja leżała gdzieś — daleko od mądrej 1 sprawiedliwej, kompetentnej metropolii. Z czasem miernik o d 1 e g ł oś c i przestał być istotny wobec rozwoju kolein linii PKS, tras lotniczych. Pozostało jednak aktualne pojęcie odległej drogi w biurokratycznym labiryncie przeszkód od prośby pe tenta — do ostatecznej decyzji władzy. Ta droga wymagała tym więcej czasu, im bardziej słabe, pozbawione uprawnień i śmiałości były najniższe ogniwa zarządza nia. Ta kancelaryjna mitręga, którą tak zwalczał Lenin tworząc fundamenty socjalistycznej państwowości, to marnowanie społecznego czasu — stanowi plastyczny wyraz prowincjonalnej niemożności. * • W klimacie generalnej poiprawy Rzeczy pospolitej po grudniu 1970 roku partia stworzyła warunki do radykalnego uzdro wiemia omawianych tu schorzeń. Obecni# finalizuje trwającą iuż od 1973 roku pra cę zmierzającą do stworzenia nowoczesnej, sprawnej administracji socjalitycznej. Proces ten zaczął sie z utworzeniem gmin i daniem ich władzom szerokich uprawnień i kompetencji do samorządnego gospodarowania na swym terenie. W nowej sytuacji władze te, poprzednio zwrócone często twarzą w górę, skąd oczekiwano dotacji — obracają tę twarz ku środowisku, ku własnym przedsiębior stwom własnym producentom — po prostu ku własnym obywatelom, bez których pomocy, dobrej woli, chęci działania i o-sobistego zainteresowania pusty będzie gminny mieszek budżetowy i jałowe życie w terenie. Więc o względy społeczeństwa trzeba zabiegać jak nigdy. Znikają więc dawne prowincjonal n e układy zależności między adrninistra cją a wyborcami i wytwórcami. Następu je najbardziej cenne, najbardziej owocne spojenie w jedną wartość DEMOKRACJI SPOŁECZNEJ I DEMOKRACJI EKONOMICZNEJ. — Oto sens główny przeprowadzonej reformy. Obecne kierownictwo polityczne kraju dało poprzez nią wyraz zaufania do terenowego aktywu, do jego dojrzałości intelektualnej, energii i sa modzielności. Potraktowano ten aktyw ja ko dojrzałego partnera z terenu do nowego etapu wielkiego przyspieszenia rozwoju Polski w latach następnych. To wszystko jest przyjmowane z aprobatą przez społeczeństwo. Przyczyni się to z pewnością — nie zaraz jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki — ale stopniowo, powoli do zmierzchu prowincji i zaściankowej mentalności. Ostatnia reforma stanowi podzwonne dla prowincji — i nie ma chyba w tym twierdzeniu zbytniej przesady. A Może ono jednak budzić pewne sprzeciwy wśród niektórych mieszkańców miast, które dotąd były siedzibami władz powiatowych, a w nowym układzie ad-ministracyjno-gospodarczym już nie będą. I nie są wśród tej trzydziestki gdzie powstały nowe władze wojewódzkie. U tych ludzi może zrodzić się pewna nostalgia za utraconym prestiżem powiatowym. Poczucie degradacji, i właśnie powrotu do rangi prowincji. Stanowisko takie byłoby uzasadnione, gdyby dotychczasowe kompetencje powiatów przeszły do województwa, ale przecież w lwiej części przejdą one właśnie do rąk ojców miasta. To stwarza możliwości ich dalszego rozwoju. Zresztą dziś już nie funkcje administracyjne stanowią najsilniejszy czynnik miastotwórczy, lecz przemysł, usługi, rzemiosło, turystyka, twórczość regionalna, przetwórstwo rolne itp. „Na reformie zamierzamy i musimy wiele zyskać — powiedział w Sejmie premier Jaroszewicz — Nie wolno nam niczego stracić". Odnosi się to również do owych miast, dziś już nie powiatowych, ale przecież zachowujących dawny dorobek ekonomiczny, oświatowy, kulturalny. Chwilowa nostalgia szybko w nich minie wobec o-gólnego postępu kraju w wyniku wielkiej reformy. A podejrzewanie ich aktywu o brak inwencji i energii, o chęć do prowincjonalnej drzemki — byłoby zwykłym nietaktem. JAN SAPLEWICZ BIAŁA PODLASKA - nowe miasto wojewódzkie. Założone przed 500 laty liczy obecnie ponad 30 tysięcy mieszkańców. Znajdują się tu zakłady przemysłu wełnianeqo. metalowego a także fabryka mebli. Na fi!'i warszawskiej AWF studiuje ponad 1 200 osób. Na zdjęciu: fragment pałacu z XVII w. II II l? CIECHANÓW - nowe miasto wojewódzkie 27-tysięczne miasto ma przed sobq duże pers pektywy rozwoju. Istnieje tu największy w kra Ju Zakład Remontu Maszyn Budowlanych „ZRSMB", filia pruszkowskich zakładów przemysłowych - Zakład Elementów Obrabiarkowych. Rozwija się także przemysł rolno-spożywczy, a Zakłady Stolarki Budowlanej „Stoi bud" - to największe I najnowocześniejsze w Polsce. Na zdjęciu: stary ratusz z połowy XIX w. - siedziba Urzędu Mieiskiego. CAF - Rozmysłowici W ś wid wiń s kim Domu Handlowym żdję to tablicę z napisem: „Stoisko pod patronatem „Regi". Wygląda na to, że renomo wany w Koszalińskiem zakład nie uznaje?, nie potrzebuje?, reklamy. Przyczyny tego dość niecodziennego wydarzenia są jednak bardziej złożone, niż się wydaje. A — Tyle się tego u nas szyje, te aż o-brzydnie — odpowiadają pracownice „Regi" na pytanie, który z wzorów aktualnie znajdujących się w produkcji najbardziej się podoba.- Ale tak w ogóle to robimy ładne rzeczy . Cóż to oznacza, tak w ogóle? Frazes, który zwykle serwuje się ludziom od wie dzającym „Regę"? Jeśli trochę dłużej porozmawiać okazuje się, że niektóre sweterki damskie są takie oklepane. Że wzory są monotonne i nie można wybrać nic szczególnie szałowego. Praktyczne są jedynie —■ jak twierdzi mistrz zmiany Wan f da Jasek spodnie damskie z bistoru. Praktyczne w ustach kobiet, wcale nie oznacza modne, poszukiwane, ładne. Dziewczęta ze szkoły przyzakładowej — szkoła jest dumą i nadzieją dyrekcji, bo będzie własna, dobrze wyszkolona kadra — odpowiadają, że modne są w tym sezonie kraciaste spódnice. Każda z nich szyje sobie, jeśli znajdzie chwilę przerwy w pracy, spódnice w ukośne kraty. Taki wzór dzianiny może wejdzie .do produkcji w przyszłym sezonie. Co wówczas będzie modne? To bardzo trudno przewidzieć. Może ukośne prążki, może paski... W „Redze" znają to hasło: „Ładne, modne, poszukiwane" i nawet pragną, by ich wyroby, wszystkie bez wyjątku zyska ły w opinii klientów takie nobilitujące o-znaczenia. Dają jednak do zrozumienia, że pogodzenie tych wszystkich walorów w jednym sweterku, spódnicy czy śpioszkach jest niezmiernie skomplikowane, a w niektórych przypadkach' nieosiągalne. Są to sprzeczności oczywiste dla fachowców, bo ponoć modne dzianiny wcale nie muszą być najlepszej jakości. Tutaj można powołać się na przykład wielkiej włos kiej firmy „Madonna", której wyroby są szalenie modne, ale dość kiepskie jakościowo, luB słynny japoński koncern „Ma-rubeni", który specjalizuje się w dziewiar stwie męskim, ale — jak twierdzą zna w cy — robi coraz gorszej jakości popularne męskie „pola". Z pewnością, by produkować modne I poszukiwane dzianiny potrzebne są: nowo czesne maszyny, dobry surowiec, ludzie którzy potrafią projektować i ludzie, którzy chcą i potrafią to równanie o trzech wiadomych rozwiązywać na co dzień w produkcji. A Praca w tkalni należy do łatwych i przyjemnych. Tak przynajmniej mówią kobiety, które tam nie pracują. Można swobodnie chodzić i patrzeć. Zerwała się nitka? Zatrzymuje się maszynę, poprawia Pracuje się spokojnie, bez nerwów, bo maszyna sama zadzwoni gdy zerwie się osnowa. W bębny nowoczesnych maszyn dziewiarskich ^pływają zwoje dzianin. Można splatać "trzy kolory, programować wzor ki, paski... Możliwości są przy tych maszy nach praktycznie nieograniczone. Co sobie handel zażyczy, proszę bardzo! Jednak to nikogo tutaj specjalnie nie raduje, Wręcz przeciwnie. To istny dopust Kłopot i szamotanie. Ustawiczne balansowanie — jak mówią — na granicy nieopłacalności. — „Rega" produkuje tanio. Na przykład męski bezrękawnik kosztuje sto dwa dzieścia złotych! W takim Sigmateksie robią swetry męskie za 500 złotych! Gdyby w „Redze" musieli wykonać roczny plan tylko bezrękawnikach, ile trzeba by tego wy-, produkować? Całe „szczęście" że produkują również rzeczy nieco droższe i mniej pracochłonne. Bistor jest jeszcze w modzie, więc łączą go w nowe sploty z anilaną. Taka dzianina jest już nieco bardziej opłacalna dla zakładu. A W szwalni, Genowefa Brycka pracuj# przy maszynie przyszywającej guziki. O-powiada, że z początku, a pracuje tu jui dziewięć lat, myślała, że nie wytrzyma. Tylko guziki i guziki. Przyzwyczaiła się i teraz nie usiadłaby przy owerlokach — maszynach na których szyje się swetry, spodnie i śpioszki. Niby robota prosta. Tylko zszywać wykrojone kawałki. I wy silać się specjalnie nie trzeba, bo dzianinę można nadciągnąć, nawet jak się zszyje krzywo, nic strasznego. Ale r°fr°kj nudna i z tego działu najwięcej kobiet od chodzi. Zwłaszcza, te młode, Przyjdą, popatrzą i pójdą. ^ Nowym z reguły dają do szycia konfeK cię dziecięcą. Najbardziej pracochłonną. Niby to małe, ale pracy tyle samo co przy wzorach dla dorosłych. I uważać trzeba, nie można się rozpędzać. Najlepsze są damskie spodnie. Cztery długie szwy i po wszystkim. Tyle', że spodni szyie się ostatnio mało dużo natomiast tych dziecięcych drobiazgów. Człowiek zagapi się i już robi sie falban ka. A śpioszków nie nadciągniesz, nie Wysadzisz... „Rega" obecnie specjalizuje się w konfekcji dziecięcej. Minister wydał t®kie za rządzenie. „Niemowie też człowiek" wiec trzeba. , . , Narzekają na śpioszki, nazywają ,.kata-. strofą" ze względu na olan. alół roku jest w stanie zmienić większość asortymentów. Na to wszystko są dokumenty i inne pisane potwierdzenia, W tej chwili startuje z czterema wyrobami po etykietę ,,nowość". Ale nastolatek, któremu — wyobraźmy to sobie — i^ozwolonoby wyszukać coś dla siebie w zakładzie z trudem wybrałby coś poza jednym rzeczywiście nadążającym za gustem młodych — bez-rękawnikiem. Zakład chce być samowystarczalny przy. jednoczesnej orientacji ną zaopatrzeniowców. Nie korzysta z gotowych wzorów i patronów, które oferuje Centralne Biuro Wzornictwa Przemysłu Lekkiego. Są to murowane „pewniaki", które wniosłyby trochę świeżości do świdwiń-skiej kolekcji. Koszaliński rynek jest już względnie nasycony wyrobami „Regi". Sygnały z hurtowni mówią o tym najlepiej Łatwiej sprzedaje się je w południowych województwach, gdzie jeszcze się tak nie opatrzyły, Co z tego, że co kilka mięsię-cy można wypuszczać coś nowego, kiedy np, zamiast przeboju sezonu — fartuszkowych spódnic robi się rzeczy w bardziej tradycyjnym gaście. A - W eleganckim pawilonie Świdwina nie szukamy nowości, niczego ekstrawaganckiego, Chcemy kupić to, co obecnie „Rega" produkuje i to dużo Jakieś spodenki czy pa jacy ki dla przedszkolaka. Zachwycaliśmy się nimi w zakładzie. — Coś z „Regi"? — powtarza sprzedawczyni. Nic z tych rzeczy nie zamawiamy bo nie idzie. ewa Świetlik waldemar pakulski Strona 8 MAGAZYN C/os Koszaliński nr 140 m FESTIWAL TEATRÓW POLSKI PÓŁNOCNEJ REWELACJA POZA KONKURSEM Czy ktoś się z kimś zraa. wiał? Czy były jakieś spec jalne dyspozycje organizatorów? Nie sądzę. Wszystko wskazuje na to, że wy raźnie współczesny charak ter tegorocznego XVII Festiwalu Teatrów Polski Pół-nocnej wynikł chyba jakoś przypadkowo. Po pro stu uczestniczące w tym roku w Festiwalu teatry chciały zaprezentować się właśnie we współczesnym repertuarze. Z jakim powodzeniem — o tym za chwilę. W każdym razie klasykę można było w tym roku w Toruniu liczyć na palcach: toruński „Król Edyp" Sofoklesa zrealizowany bardzo tradycyjnie i nieciekawie przez Micha ła Rosińskiego oraz grudziądzki „Król Ryszard III" Szekspira w niekonwencjo nalnej wizji reżyserskiej i scenograficznej Zofii Wier-chowicz — to festiwalowe propozycje z tego repertuaru. I tak się złożyło, że żaden z tych dwóch spektakli nie sprawił widzom satysfakcji: „Król Edyp" okazał się tym razem dramatem beznamiętnym a „Ryszard III", przez nadmiar wyobraźni realizator ki, utonął w gąszczu symboli, metafor i aluzji. Może to paradoks, ale w tym sąsiedztwie bardziej szekspirowski wydał się prezentowany w pięknej scenerii dziedzińca toruńskiego ratusza dramat Joh na Fordą „Szkoda, że jesteś nierządnicą". Zrealizowana przez Matyldę Krygier i Jana Błeszyńskiego w zespole Teatru Polskiego z Bydgoszczy historia tragicznej miłości brata i siostry, pełna jest bólu i patosu, namiętności i okru cieństwa. Dzieje się to wszystko w scenograf na wiązującej funkcjonąlnoś cią do tradycji teatru elż-bietańskiego a pełna ekspresji gra aktorów emocjo nalnie angażuje widza. Dramat napisany w 1633 roku oglądało się z poruszeniem, które już niezbyt często przytrafia się współ czesnym Widzom. Spektakl otrzymał nagrodę reżyserską, wyróżnienie za muzykę (Mateusz Święcicki), na grodę aktorską (Anna Mo-zolanka). Ale nie tylko u-znanie jury pozwoli bydgoską propozycję zapamię tać. Aktorzy zaimponowali umiejętnością ekspozycji uczuć a realizatorom udało się stworzyć klimat na pięcia, namiętności, tragizmu. I na tym chyba przede wszystkim polega zapa dająca w padnięć ekspresja tego widowiska. Rozpisałam się o spektaklu intrygującym, chociaż więcej miejsca należałoby poświęcić widowisku znacznie bardziej efek townemu, będącemu dosko nałym przykładem harmonii reżyserskiego doświadczenia i aktorskiej precyzji. Myślę tu o przy wiezionej przez Teatr Wybrzeża z Gdańska „Cyganerii warszawskiej" Adolfa Nowaczyńskiego (reżyse ria Stanisława Hebanow-skiego, scenografia Mariana Kołodzieja). Wątpliwej już dziś jakości komedię o perypetiach i przeżyciach „artystycznego nowicjatu" jedynie mistrzowska adao-tacja Hebanowskiego mogła podnieść do rangi propozycji wartej realizacji teatral nej. Powstała zgrabna, har monijna historia utrzymana w narodowym polskim klimacie i... ckliwy nieco ukłon w stronę mody re- tro Ale że zrealizowana bez żadnej skazy, że lekka i trącająca nutę narodowych uczuć — to przez widzów i przez jury przyjęta zosta ła znakomicie: pierwsi zgo towali owację, drudzy — przyznali nagrodę reżysero wi i scenografowi. Teatrowi z Gdańska, który obok „Cyganerii warszawskiej" przywiózł także „Kondukt" Drozdowskiego, z należytą temu dramatowi werwą zrealizowany przez Marka Okopińskiego przypadł też tym razem w udziale tradycyjny puchar „Panoramy Północy". Wypada jed nąk chyba podkreślić, że tym razem to trofeum przyznano raczej za rzetel ność, niż za ciekawe i inspirujące innych teatralne poszukiwania. Chciałabym tei jeszcze zasygnalizować pojawienie się wśród festiwalowych propozycji mało zna mego dramatu zmarłego tragicznie w czasie wojny literata, Andrzeja Trzebińskiego. Było to, zrealizowane w gdyńskim Teatrze Dramatycznym przez Tadeusza Byrskiego przedstawienie pt. ,Aby podnieść różę". Ten interesujący pod względem formalnym dramat potwierdził na festiwalu swój ponadczasowy charakter, swo ją aktualność i teatralność. Dobrze się stało, że toruński przegląd wykorzystano m. in. jako okazję do zaprezentowania tej ciekawej propozycji repertuarowej. I wreszcie —co ze szczególną satysfakcją pozostawiłam na koniec tego o-mówienia — dwa spektakle prezentowane na toruńskim przeglądzie przez Bałtycki Teatr Dramatyczny. Pierwszy, to dwie "jednoaktówki Mrożka f „Cza równa noc" i „Zabawa") zrealizowane przez Aleksandra Berlina. Przedstawienie było już w gazecie recenzowane, zyskało także przychylną opinię rodzi mej widowni. A w Toruniu spektakl nagrodzono szczodrze: Aleksander Berlin otrzymał nagrodę przyznawaną tradycyjnie dla młodych twórców teatralnych, również nagrodę mło dych (aktorską) otrzymał Andrzej Blumenfeld (Parobek II w „Zabawie") a za role w obu jednoaktówkach nagrodzono Jerzego Janeczka. Można więc mówić o sukcesie; jak na jeden spektakl, lista nagród przedstawia się wcale imponująco. Bardzo natomiast kontro wersyjnie przyjęto w Toruniu „Gigantów z gór" Luigi Pirandella (reż. A. Scena ze sztuki Adolfa Nowaczyńskiego „Cyganeria warszawska" Drissi) — drugi spektakl zaprezentowany przez koszaliński teatr. Chociaż przedstawienie oglądano w połowie Festiwalu dyskutujących na jego temat i przychylnych ocen nie brakowało jeszcze podczas pożegnalnego spotkania. Jury przyznało nagrodę ak torską Małgorzacie Szu-darskiej (za rolę lizy), ale jednocześnie recenzje w lokalnej prasie były nieprzychylne. I to byłyby już wszystkie jaśniejsze momenty tegorocznej konfrontacji teatrów. Poza wymienionymi obejrzeliśmy kilkanaście bąr^ziej lub mniej sprawnie zrealizowanych przedstawień: „Trzecia pierś" Iredyńskiego, „Złodziej" Myśliwskiego i „Kondukt" Drozdowskiego zaprezentowały właściwie równy, poprawny poziom współczesnego dramatu na współczesnej scenie. Podobnie sztampowo zrealizowano sztukę radzieckiego dramaturga Aleksandra Wam-piłowa „Zeszłego lata w Czulimsku" i dramat bułgarskiego autora, Jordana Radiczkowa „Styczeń". Wszystkie te przedstawienia były ukłonem w sjtro-nę współczesności — niestety, na tyle nieciekawym, że nie wartym nawet specjalnego komentarza. Nieciekawe okazały iię też propozycje Teatrów Dramatycznych ze Szczecina: w realizacji „Grzechu" . Żeromskiego, Józef Gruda próbował wprawdzie odstąpić od tradycyjnej konwencji dramatu, ale zabrakło potrzebnego minimum ładunku dramatycznego, gdzieś umknęła motywacja postaci. Podobnie zresztą było i w drugim przedstawieniu szczecińskim — tyle, że w jego przypadku przyczyny niepowodzenia należy doszuki wać się raczej w materiale literackim („Dziesięć pa radoksów prokuratora Kem pnera" Józefa Grudy). Tak więc — przy nie naj gorszym ogólnym poziomie artystycznym — prawdziwej rewelacji festiwalowej zabrakło w tym roku. Chyba że uwzględnimy tu wprowadzoną po raz pierw szy przez organizatorów nową propozycję: prezentację poza konkursem spekta kii przygotowanych przez studentów szkół teatralnych z Warszawy, Krakowa i Łodzi. Pomysł sam w sobie godny uznania — wykorzystano wspaniale okazję pre zentacji młodzieży aktorskiej. Okazało się poza tym, że jest to młodzież nie tylko zdolna, nie tylko sprawna zowodowo, ale także — jak w przypadku studentów z Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnei z Warsza wy — samodzielnie myśląca bogata w teatralną wyobraźnię. I nie obrażając w niczym dostojnych scen zawodowych, szkoda, że przy gotowany samodzielnie przez warszawskich studen tów „Ślub" Gombrowicza nie mógł uczestniczyć w konkursie. Była to najciekawsza i najbardziej dojrzała propozycja teatralna tegorocznych toruńskich spotkań. Śmiem ' nawet twierdzić, że uczący się dopiero teatralnej sztuki młodzi ludzie pomysłem inscenizacyjnym i wieloma formalnymi rozwiązaniami przewyższyli nawet spektakl zrealizowany nr^ez Jerzego Jarockiego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Uczestnictwo szkół teatralnych w FTPP to doskonały pomysł. Oby w przysz łych latach od niego nie odstąpiono. W. TRZCIŃSKA "Wybieramy film miesiąca A1 „Linia" Kutza - „filmem maja'' A Główne nagrody: Henryk Osipiuk — Białogard i Alina Praduń — Koszalin Społeczne Jury, złożone z Czytelników nasze] gazety, wybrało wspólnie „film maja". Tytuł ten uzyskała „Linia" Ka zimierza Kutza, film, którego bohaterem był I sekretarz KP partii. Reżyser znakomicie oddał atmosferę Polski powiatowej, która obecnie przeszła już do historii. Opowiedział w jasny i przejrzysty sposób o perypetiach człowieka, który usiłuje zmienić ludzi ze swego otoczenia, próbuje u-dowodnić im,że można lepiej gospodarować w powiecie. Jak się skończyły jego poczynania, przekonali się sami Czytelnicy oglądając film. Dodatkowym walorem tego obra zu były dialogi i znani aktorzy. Na II miejscu znalazł się film włoskiego reżysera Damiano Damianiego „Zeznania komisarza policji przed prokuratorem Republiki". Jest to obraz wybitnie polityczny, choć reżyser posłużył się tu atrakcyjną dla widza formuła kryminału. „Zeznania" majq wymowę demaskatorską, przynoszą obraz skorumpowanego włoskiego aparatu sprawiedliwości. Wszyscy Czytelnicy biorący udział w plebiscycie mieli szansę wylosowania atrakcyjnych nagród. Główną nagrodę, roczny karnet dla 2 osób do wszystkich kin w województwie przypadł w udziale Henrykowi Osipiukowi z Białogardu, ul. 22 Lipca 58/2. Jest to fundacja WZKin., na tomiast karnet do kina „Kryterium" w Koszalinie przyznawa ny 1 osobie przez tę placówkę, otrzymała Alina Praduń z Koszalina, ul. Findera 26/5. Portrety gwiazd ekranu, ufun dowane przez CRF wylosowali: Zbigniew Wieczorek, Słupsk, ul. Buczka 24/8; Marek Kamiński, Ustronie Morskie, Straż nica WOP; Maria Bartoszewska Szczecinek, ul. Myśliwska 10a/5. Bony książkowe, wartości 100 zł każdy, Wydział Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie prześle: Mirosławie Nawrockiej, Radawnica, Uniwersytet Ludowy; Kazimierzowi Jutrzence, Motarzyno, woj. słupskie; Adamowi Stąpo-rowi, Koszalin, ul. Kniewskiego 40/20; Andrzejowi Jerczy-kowi, Kępice, ul. Lenina 8/3; Małgorzacie Jackowskiej, Dar Iowo, ul. Skłodowskiej 46/4. Natomiast podobny bon ZW ZMS w Koszalinie przypadł w udziale Barbarze Furmań-skiej z Gdańska-Oliwy, ul. Grylewskiego 10/19. Mamy również bardzo przyjemną informację dla kierowników kin z województw koszalińskiego I słupskiego. Otóż w dowód uznania i wdzięczności za wkład pracy w naszym rocznym konkursie redakcja postanowiła ufundować 1000 zł nagrody dla najlepszego propagatora sztuki filmo wej oraz dwa wyróżnienia w postaci cennych wydawnictw książkowych. Nagrody te zostaną wręczone po zakończeniu konkursu pn. „Wybieramy film miesiąca", w styczniu przyszłego roku. Przypominamy Czytelnikom, że tydzień temu ogłosiliśmy wybór. „filmu czerwca", Kto nie zdążył zaopatrzyć się w ten numer gazety, a więc nie posiada kuponu konkursowego, uprawniającego do nabycia w kinie ulgowego biletu, może przysłać kartkę do redakcji (z dopiskiem „film czerwca") i dokładnym nazwiskiem i adresem. Głosujemy tylko ną jeden film, dlatego niezdecydowany Czytelnik Sta nisław Milewicz ze Słupska, który podał „Dzieje grzechu" i „Polska gola!" proszony jest o jeszcze jedną kartkę, ale z jednym tytułem. Ta jest nieważna. Czekamy do 6 lipca. (kon) Na zdjęciu; Stanisław Igar i Wanda Grzeczkowska w „Linii". G/os Koszaliński nr 140 MAGAZYN Strona 9 RADOŚCI I KŁOPOTY FESTIWALU ORGANOWEGO — Rozpoczęliśmy IX Festiwal Grgąnowy. Jest Pan, dyrektorze, jego inicjatorem i niestrudzt-U nik — przestarzałe. PIONOWO: — 1) zeszyt z kartkami do odrywania; 2) zwie rzę futerkowe; 3) „mieszka" w ■ kominie: 4) stan upadku, zniszczenia; 5) masyw górski w Beskidzie Wysokim; 6) samo-M chód; 7) rzecz dziwna, dziwa-czna; 12) na nosie...; 14) znają go grający w bilard; 16) skała B metamorficzna, jasnoszara; 17) dęty, blaszany instrument mu- ■ zyczny; 19) kwiat ogrodowy; 20) ptak z rzędu wróblowatych; 24) umówiona odpowiedź na B hasło; 25) obraz sakralny w sztuce bizantyjskiej; 26) mały — okręt wojenny do służby pa-H trolowej; 27) miara ilości papieru; 28) pocisk przeznaczony m do sygnalizacji świetlnej lub o-świetlenia terenu; 30) olejek różany; 31) duchowny przy meczecie. Ułożył: „BUK" Rozwiązania prosimy nadesłać do redakcji w Koszalinie — najdalej do przyszłej soboty — z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 763". Do rozlosowania: 5 BONÓW KSIĄŻKOWYCH po 50 złotych. Rozwiązanie krzyżówki nr 761: Poziomo: — projektor, zagon, sezon, gaz, bałwan, mops, garncarstwo, czad, erozja, oko, rzeka, nabór, parasolka. Pionowo: — regał, junga, kosz, oczko, czub, znos, anta- letnich prac - ujednolicony słownik nazw pospolitych ptaków europejskich w układzie systematycznym według ptasich rzędów, Zawiera on łacińskie nazwy 579 gatunków spotykanych w Europie oraz ich espe ranckie terminologiczne odpowiedniki, Należy sądzić, że w przyszłości takiej uniwersalnej esperanckiej nomenklatury doczekają się również ptaki innych kontynentów. Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Koszaliński espe-rantysta, a zarazem członek Ko ła Omitoloąów-Esperantystów, Zbigniew Lepieszkiewicz, zesta wił - opierając się na układzie wspomnanego słownika - trój-języczne nazwy ptasich gatunków występujących w Europie: łacińskie, esperanckie I polskie W trakcie pracy okazało się, że kilka ptaków nie ma swojej nomenklatury w języku polskim. A więc nie tylko esperanckie słowniki terminologiczne wymagają uzupełnień... (RO) łek, alasz, wanad, masło, powój, cyrk, ameba, rondo, ząbek, aura, oaza. NAGRODZENI Za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 761 bony książkowe po 50 zł wylosowali: Cż. Łomnic — 77 310 Debrzno, ul. Kościuszki 13; Mieczysław Dow-giałło — 75-056 Koszalin, ul. Księżnej Anastazji 11 m, 1; Hen ryk Ogonowski _ 76-200 Słupsk, ul, Zamiejska 18 m. 2; Halina Pietraszkiewicz — 78-400 Szczecinek, ul. 28 Lutego 21 m. 3; Ka zimierz Bielewicz — 78-510 Jastrowie, ul. Roosewelta 13. X Z ! 3 4 5 6 ss • 3* * 9 10 li ia iŚ fe.*i 13 Rf* Wi Sfet 15 16 17 rą 13 19 iii m 20 w® 21 2Z fSfi W«i$ m 23 S?Sf Wi 24 25 26 I! Si ź"l 9ii W 29 30 31 33 te® 34 35 Tm* G/os Koszaliński nr 140 MAGAZYN Strona fi aWANA kosmosie CO TO JEST? Gdy jest ze stali — narzędziem drwali. A kiedy inna jej rola — strzelamy niq gola. Lądować — krzyczy Pa wełek. — Hura! Lądujemy — zdążył zameldowa( Tomcio i... zawisł na wy stającym z szafki klu czu. — Zawisłeś w próżni! Trzymaj się! Przy gotowuję miękkie lądowanie — krzyczy Pawe łek i już wyciąga z tap czana dwie największe poduszki. Poduszki oka zały się tak miękkie, że lądowanie na nich było rzeczywiście bardzo wy godne. 1 dopiero gdy wróciła mama, zaczęły się kłopoty. Tomcio i Pawe łek przedtem nawet nie zauważyli, że Kotek przy lądowaniu rozbił swój hełm ze słoika, że pasta wyciekła z tubki a w spodniach Tomcia nie wiadomo skąd poja wiła się duża okrągła dziura... L. WORONKOWA Dzieci z Czechosłowacji barozt lubią książki Bohumila Rihy. Dzięki tej popularności reżyserzy sfilmowali już trzy utwory, tego pisarza. Właśnie trzecim jest „Adaś i Ola", który przeniósł na ekran reżyser Jaromir Dvoracek. Film jest kolorowy, dzięki czemu obejrzycie nie tylko bardzo interesujące przygody dziesięcioletniego Adasia i jego młodszej siostry Oli, ale również razem z głównymi bohaterami filmu, będziecie poznawać piękna starą Pragę. Dzieci są bardzo samodzielne, jak na wspólne 14 lat i samotnie wędrują przez Pragę do stryjostwa. W domu Adaś i Ola nie zastają nikogo i dzięki temu mogą zawrzeć bardzo ciekawe znajomości nie tylko ze swymi rówipśnikami, ale również ze starszymi ludźmi. Najbardziej podoba im się stary zegarmistrz Vencl Myślę, że i Wam spodoba się on i jego zegary, dzięki którym można odbywać podróże w czasie. Jak się to robi, nie zdradzę Wam. Może pan Vencl o tym opowie? Oczywiście na tej znajomości nie kończą się przygody naszych małych bohaterów. Nieprzewidzianych atrakcji w filmie nie brakuje. Najlepiej przekonacie się o tym idąc do kina. A może zechcecie do nas napisać, czy Wam się podobali Wasi rówieśnicy i ich przygody oraz jakie wrażenie zrobiła na Was Praga? Czy któreś z Was było już z rodzicami w tym pięknym mielcie'. Podzielcie się z nami wrażeniami. Późna wiosna. Właśnie o tej porze w naszych lasach, w zagajnikach i na polach można spotkać bardzo dużo młodych zwierzqt i ptaków. Urodziły się już bowiem młode sarenki, a w gniazdach kuropatw albo już sq młode kuropatwy, albo też jeszcze leżq jaja, z których się one za kilka dni wylęgną. Najwięcej jest młodych zajqczków. Małe szaraki można spotkać przez całe łato, gdyż letniq porq przychodzq na świat niemal regularnie co 6 tygodni. Małe zwierzęta i ptaki sq bardzo piękne. Kiedy je spotkamy korci nas, żeby je wziqć do ręki lub przynajmniej pogłaskać. Otóż chcemy Was przestrzec, że chociaż Wasze uczucia sq w tym przypadku zrozumiałe, to taka opieka kończy się zawsze dla zwierzqtek. tragicznie. Posłuchajcie co na ten temat mówi pan Juliusz Jarosz z Koszalina, człowiek, który nie tylko dobrze poznał obyczaje naszych zwierzqt polnych I leśnych, ale przez całe życie nimi się opiekuje. - Dorosłe zwierzęta po urodzeniu małych zwykle nie przebywają z nimi, lecz pozostają w pewnym oddaleniu. Bo tok jest dla małych bezpieczniej. Na przykład: młodziutka sarenka, w odróżnieniu od dorosłej, przez wiele tygodni po urodzeniu nie ma żadnego zapachu. Kiedy jest więc sama, drapieżniki, które mogły by jq zwęszyć, już jej nie zaqrażaiq. Gdyby przebywała bez przerwy ze swoiq mamq jej sytuacja byłaby znacznie gorsza. - właśnie z powodu charakterystycznego zapachu. Podobnie jest z innymi zwierzętami. Kiedy zatem spotkacie małe zwierzqtko wyglqdajqce na opusz czone przez rodziców, nie zbliżajcie się do niego, nie bierzcie na ręce i nie zabierajcie do domu. Jego mama iest w pobliżu i z pewnego oddalenia czuwa nad swoim dzieckiem. A w ogóle dotykając zwierzęta lub jajka ptaków zostawiacie na nich swój zapach, czego bardzo nie lubiq i z czym się bardzo źle czujq. Były przypadki, że kuropatwy, a także i inne ptaki, zwłaszcza śpiewajqce porzucały na zawsze swoje gniazda z jajkami, jeżeli dotknęły ich ludzkie ręce. Mama wyszła do sklepu: — W co się będziemy bawić — martwił się Tomcio. — Najlepiej polećmy w kosmos — poradził Pawełek. — Zobacz jaka rakieta jest tu nary sowana. Zrobimy sobie taką samą. Nawet Kotek zamachał z radości ogonem: — Jak w kosmos, to w kosmos — zgodził się Tomcio- Chłopcy włożyli zimo we skafandry a potem przynieśli do pokoju wanienkę, wiadro, dur-szlak... I oto już cała trójka gotowa do odlotu. Tomcio wziął ze sobą telefon, żeby utrzymać łączność z Ziemią, Pawełek tranzystorowe radio a Kotkowi chłopcy włożyli na głowę słoik i zawiesili na szyi tub kę pasty do zębów. Przecież kosmonauci mają jedzenie właśnie w tubkach. Weszli do rakiety. Start! Już są na orbicie. Wchodzą w stan nieważ kości. Trudno pojąć gdzie dół, a gdzie góra... A rakieta leci prosto na Księżyc! — Zaczynam obserwację księżycową mórz i gór — sygnalizuje Tomcio wdrapując się na biblioteczkę. — Komenda z Ziemi: Czesław Kuriata MANA CZUWA Strona 14 MAGAZYN Cfos Koszaliński nr 140 PIŁKARSKIE ROZSTRZYGNIĘCIA Sezon piłkarski 1974/1975 dobiega końca. Już w tę niedzielę mogą zapaść ostateczne rozstrzygnięcia. Nas najbardziej interesuje los Gwardii. 15 bm. o godz. 17 kosza-linianie grają z Wartą w Poznaniu. Powinni wygrać. Inne drużyny zagrożone spadkiem mają trudnych rywali: Polonia wyjeżdża do Stoczniowca, Ursus spotka się z Lechią, Stomil — z Olimpią, Stal Sto cznia — z Zawiszą (w Bydgoszczy) zaś Arkonia z Zagłębiem. Pozostałe mecze: Bałtyk — Motor, Avia — Widzew. W klasie wojewódzkiej tytuł wcześniej zapewnili sobie Czarni ze Słupska, zaś o awans do tej klasy z niemal równymi szansami walczy Bytovia i Kotwica. Oba te zespoły spotka ja się w niedzielę 15 bm. w Bytowie. * * * W niedzielę zostanie zakon czony Wyścig Przyjaźni na trasie Koszalin — Rostock. Dzisiaj, 13, bm. spod Białogardu (o godz. 15) kolarze Neubrandenburga, Rostocku, Szczecina i Koszalina wyruszą na trasę II etapu — do Nowogardu. ♦ • * W sobotę (o godz. 16) i w niedzielę (o godz. 10,30) na boisku Gwardii Koszalin rozegrane zostaną spotkania w piłce ręcznej z udziałem zespołów Dynamo Neubranden-burg i Gwardii, w trzech kategoriach wiekowych, (el) W SKRYCIE •ŁONDYN. — Irena Szewdńsska wygrała bieg na 200 m w cza-»ie 22,5 sek, ale na dystansie 100 m przegrała z Lynch (Anglia) — ii,2. Polka uzysikała czas 11,4 sek. Malinowski w bie gu r»a 2 mile był trzeci — 8.29.5 min. Wysrał Kvalheim (Norwegia) — 8.26,8 min. BERLIN. — Najlepszy tegoroczny rezultat na świecie w biegu" na 100 m ppł. osią&neła Grażyna Rabsztyn — 13,04 sek. Polka wyprzedziła mistrzynię •olimpijską i rekordzistkę świata — Erhardt (NRD) — 13.14 sek. SZTOKHOLM. _ Michał Gro-towsiki w skoku wzwyż uzyskał 2.10 i zajął drugie miejsce sta Kanadyjczykiem Ferrengem — 216. BELGRAD. — Wyniki spotkań finałowych o mistrzostwo Europy koszykarzy: Izrael — Holandia 81:80, Turcja — Rumunia 86:77, Jugosławia — Hiszpania 98:76, CSRS — Bułgairia 70:86. KOSZALIN ADRIA — piątek i sobota g. 15 — Polska gola! (pol.), o g. 16.3'< i 19 — Dzieje grzechu (pol., 1. 18), w sobotę — seans awangar dowy — g. 21.30 — Czterdzieści karatów (USA), w niedzielę — g. 11 i 12.30 — poranki — Polska gola! KRYTERIUM — kino studyjne — Piękność dnia (franc., 1. 18) godz. 17.30 i 20 — piątek — Emigranci (szwedzki 1. 15) — g. 17 i 20 — sobota i niedzie la W niedzielę — g. 12 — poranek — Ani słowa o futbolu (radz.) pan. ZACISZE — Nie można żyć we troje (ang., 1. 18) — g. 17.10 i 21 IV niedzielę — g. 12 — poranek — Zaczarowane podwoi (pol.) MTJZA — Zbieg z Alcatraz (USA, 1. 18) pan. — g. 17.30 i 20 W niedzielę — g. 11 — poranek — Unkas — ostatni Mohikanin (rum.) MŁODOŚĆ (MDK) — Rodeo (USA, 1. 15) — g. 17.30 W niedzielę — godz. 11 i 13 — poranki — Przygody Burati-no (radz.) TYDZIEŃ PONIEDZIAŁEK - 16 VI PROGRAM I 12.45 1 13.25 — TV Technikum Rolnicze: Wskazówki metodyczne • — lekcja egzaminacyjna. Matematyka — lekcja powtó-rzeniowa (wiadomości semestru wstępnego, cz I). 15.50 NURT — Nauczanie początkowe matematyki — Zadania tekstowe i nauczanie stosowania pojęć ma tematycznych, cz. 1. 16.'40 Echo stadionu 17.05 „Jedna maszyna za darmo" — reportaż ze Skol-wina 17.35 Dla młodych widzów: Teleferie (Szperacze, film „Ludzie z różnych stron świata") 18.50 Polska — Francja — Tradycja 1 współczesność — program Red. Publ. Międzynarodowej (kolor) 19.20 Dobranoc — Uszatek i Zębatek (kolor) 20.20 Teatr TV: Rabindranath Tagore „Poczta" — w przekł. B. Gę-barskiego. Wykonawcy: A. Gło skowski, St. Jaroszyński, A. Juszczak, P. Krukowski, M. Leszczyński, M. Małek, A. May i inni (z Łodzi) 21.30 Pegaz — magazyn kulturalny (kolor) 22.15 Z cyklu: "Muzyczne wizyty" — Blandine Vernet (Francja) — klawesyn 23.00 — Oferty — program reklamowy PROGRAM II DZIEŃ FRANCUSKI W TVP 17.05 Młodzieżowy program TV Francuskiej 17.55 Nasi goście mó wią... 18.00 „Partnerzy" — reportaż filfnowy 18.30 „Spotkania z nauką i kulturą francuską" — reportaż filmowy 18.45 Nasi goście mówią... 19.00 ,.Paryż polonijny" — reportaż filmowy 20.20 ..Król Słońce, czyli objęcie władzy przez Ludwi- INO JANTAR (Łazy) — Cezar i Ro zalia (franc., 1. 15) Poranki — Old Surehand (jug) ZORZA (Sianów) — Nie ma róży bez ognia (pol., 1. 15) W niedzielę — poranek — Słoń z indyjskiej dżungli (rad?) FALA (Mielno) — Szary okrut nik (radz.) W niedzielę — poranek — Ni zawodny przyjaciel (rum.) HAWANA (Mielno) — Nieuchwytny morderca (wł., 1. Codziennie — poranki — Błąd szeryfa (NRD) JUTRZENKA (Bobolice) — Szach królowej brylantów (radz. 1. 15) W niedzielę — poranek — podróż za jeden uśmiech (pol.) ♦ * * SŁUPSK MILENIUM — Dzieje grzechu (polski 1. 18) - g. 14. 17 i 20 Awangarda — sobota g. 22.30 — Wążżż (USA) POLONIA — Taka była Oklahoma fUSA 1. 15) pan. — 16, 18.15 i 20.30 Poranki: niedziela 11.30 i 13.45 — Pippi w kraju Taka-Tuka (szwedzki) USTKA DELFIN — Dziewczyna i laską (ang., 1. 15) pan — g. 18 1 20. Niedziela: dodatk. o g. 16 Poranek; niedziela g. 12 — Dzielny szeryf Lucky Lukę (fr.) GŁÓWCZYCE STOLICA — Wiosna panie sierżancie (pol.) — g. 1# DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Potop II Cz. (pol.) pan — g. 18 W niedzielę — g. 14 — p ranek — Kapitan Kortla (CSRS) DAMNICA RELAKS — Wilk morski (rum) — ff. 19 ♦ * • BIAŁOGARD BAŁTYK — piątek — Samuraj i kowboje (fT., 1. 15) w sobotę i niedziele — Opowieść w czerwieni (pol., 1. 15) Poranek — niedziela — Tropiciele śladów (rum.) CAPITOL •— Mffła nie ukryje zd-ajcy (rum., I. 15) Poranek — niedziela — Kupu jemv wóz strażacki (NRD) BIAŁY BÓR — Pułapka na generała dug.. 1. 15) Poranek — niedziela — Złoto-rogi jeleń (radz.) BYTÓW ALBATROS — Nie oszukuj kochanie (NRD) pan. Poranek — niedziela — Telegram (radz.1 PDK — Milczące ślady (pol.) DARŁOWO — Peopino podbija Amerykę (wł.. 1. 15) Poranek — niedziela — Weronika w kraju czarów (rum.) GOŚCINO — Poczekam aż zabijesz (CSRS, 1. 15) Poranek — niedziela — Weronika (rum.) KARI INO — Jeździec bez gło wy (radz) pan. Poranek — niedziela — Złota kaczka (pol.) KĘPKĘ — Wódz Prusów (radz.) pan. Poranek — niedziela — Chłop cv z ulicy Brzozowej, cz. I (pol.) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Britannlc w niebezpieczeństwie (ang., 1. 15) Poranek — niedziela — Przygody małego Bimbo (rum.) PIAST — Siadem czarnowłosej dziewczyny (juar-, 1. 18) MIASTKO — w piątek i w so botę nieczynne, w niedzielę — Wspaniałe słowa wolność (radz. 1. 15) Poranek — niedziela — Szare kaczątko (radz.) POLANÓW — Zapis zbrodni (pol., I. 15) Poranek — niedziela — Szpieg wyszedł z morza (radz.) pan. POŁCZYN ZDRÓJ GOPLANA — Drogi do ojczyzny (pol.) Poranek — niedziela — Cyrk bez granic (rum.) PODHALE — Zła noc (CSRS, l. 15) ŚWIDWIN MEWA — Pociąg pancerny (radz., 1 15) WARSZAWA — Niespokojne morze (CSRS) Poranek — niedziela — Motyle (pol.) SŁAWNO — piątek — Na krań ka XIV" — film fab. prod. TV Francuskiej w reż. R. Rosse-liniego 21.40 Program rozrywkowy TV Francuskiej z cyklu: „Numero un" 22.40 Zakończenie programu 22.45 NURT — Nauczanie początkowe matematyki (powt. z prog. I) WTOREK - 17 VI PROGRAM I 8.30 i 7.00 TV Technikum Rolnicze — powtórzenie wykładów poniedziałkowych 9.00 Telewizja Najmłodszych — Poranek 10.00 „Zycie Moliera — śmiech i łzy" — ode. VI (ostatni) filmu seryjnego prod. franc. „Ostatnie lata" kolor) 13.45 i 14.30 — TV Technikum Rolnicze: Uprawa roślin, 1. 36 (rośliny przemysłowe o użytkowności specjalnej). Mechanizacja rolnictwa 1. 30 (doprawianie roli) 16.40 Stu dio TV Młodych — Sami najlepsi 17.30 Sezam — program publ. z Łodzi 18.00 Kronika Pomorza Zachodniego (lok.) 18,20 Przypominamy, radzimy... 18.30 Mister exportu — program pub licystyczny 19.20 Dobranoc — Psi żywot 20.20 „Wielka miłość" — film fab. prod. franc. (kolor) 21.45 Świat i Polska — Francja w Europie i na świecie 22.45 Wiadomości sportowe PROGRAM II 17.25 „Budowlane giganty* — reportaż Z. Skibińskiego 18.00 — Zagraniczny film dokumentalny: „Czy roztopić lody Arktyki" i „Czerwony węgiel planety" (kolor) 18.40 Dla młodzieży: „Szkoły policealne" 20.20 Teatr Sensacji: Hilda Lawrance „Kompozycja na cztery ręce" w tłum. I. Laskiewicz i adapt. i reż. — T. Zygadło. Wyk.: Z. Rysiówna, H. Machalica, I Machowski, J. Matałowski, H. Stankówna, W. Łuczycka 1 inni (powtórzenie) 22.00 Z cyklu: „Muzyczne wizyty" — Mikołaj Pietrow (ZSRR) ŚRODA - 18 VI PROGRAM I 6.30 i 7.00 TV Technikum Rolnicze — powtórzenie wykładów z uprawy roślin 1. 36 i mechanizacji rolnictwa, 1. 30 10.00 „Wielka miłość" — film fab. prod. franc. (kolor) — dozwolony Od 1. 15 12.45 i 13.25 TV Technikum Rolnicze — J. polski — lekcja powtórzeniowa (wiadomości semestru wstępnego, cz. I). Matematyka — 1. powtórzeniowa (semestr wstępny, cz. II) 14.40 i 15.15 Politechnika TV: Fizyka kursu przygotowawczego — Rozwiązywanie zadań egzaminacyjnych, cz. V i VI. 15.50 NURT — Nauczanie początkowe matematyki — Zadania tekstowe i nauczanie sto sowania pojęć matematycznych 16.40 „Jazz czy Bach" — program muzyczny (kolor) 17.10 Informacje — Towary — Propozycje 17.20 Losowanie Małego Lotka 17.30 „Ziemia księżniczki Luśki" — nowela filmowa prod. radz. 18.20 Kronika Pomorza Za chodniego 18.40 Polska — konto 75 — Od elementarza do doktoratu — program publ. 19.20 Dob ranoc — Bajki z mchu i paproci (kolor) 20.20 Kino Interesujących Filmów: „Ten najlepszy" — film fab. prod. amerykańskiej 22.05 Informacyjny ma gazyn sportowy PROGRAM II 17.55 J. francuski, 1. 44 (kurs II stopnia) 18.25 Ludzie nauki — Prof. Maria Wrońska 18.55 „Dopóki żyją lasy..." — folklorystyczny film prod. rumuńskiej 20.20 Polskie Miscellanea — program muzyczny (kolor) 20.50 Trio fortepianowe L. v Beethovena — trio op. 70 nr 1 D-dur w wykonaniu: J. Łukowi cza (fortepian), A. Cdfalika — skrzypce i K. Okonia (wiolonczela) 21.10 24 godziny kolor) 21.20 Dziecko w świecie dorosłych — program publ. 22.05 Teatr TV: Rabindranath Tagore — ..Poczta" (powtórzenie poniedziałkowego widowi- ska z pr. I) 23.15 NURT — Nauczanie początkowe matematy- CZWARTEK - 19 VI PROGRAM I 6.30 i 7.00 TV Technikum Rolnicze — powtórzenie środowych lekcji z j. polskiego i matematyki 8.00 i 8.30 TV Kurs Informatyki — Sieć ośrodków obliczeniowych w Polsce. Przygotowanie kadr 10.00 „Ten najlep szy" — film fab. prod. amerykańskiej 13.45 i 14.30 TV Technikum Rolnicze: Matematyka, 1. 54 powtórzenie wiadomości semestru III) Ochrona roślin — 1. 6 (organizacja ochrony roś lin) 15.05 Matematyka w szkole — Różne zadania w zabawach cz. I 16.40 „Tuzin" — ode. II te leturnieju popularnonaukowego 17.05 Kronika Pomorza Zachodniego 17.25 Przypominamy, radzimy... 17.30 Dla młrdych widzów — Teleferie (telesport. film „Ludzie z różnych stron świata", — film fab.) 18.40 ,,Spo sób na niezawodność — prog ram reklamowy (kolor) 18.45 „Dalej niż Pigalle" — reportaż filmowy TVP (kolor) 19.20 Dobranoc — Bolek i Lolek (kolor) 20.20 „Czarny książę" — film fab. prod. radz. 21.50 „Czym żyje świat" — program Red. Publ. Międzynarodowej 22.35 Wiadomości sportowe 22.45 Twarze Teatru: Wojciech Zię-tarski (z Krakowa) PROGRAM II 17.10 J. rosyjski — 1. 34 (kurs I stopnia) 17.40 „Ziemia księżniczki Luśki" — nowela filmowa prod. radz. 18.30 Dla mło dzieży: Studio muzyczne TV Młodych — „Rund" kolorowy program TV NRD 19.00 Kalejdoskop sportowy 20.20 Informator turystyczny 20.50 Z cyklu: „Ocalić od zapomnienia" (kolor) 21.30 Śpiewa Charles Aznavour — film rozrywkowy prod. franc. 22.00 ..Łagodna" — film fab. prod. francuskiej (adaptacja noweli Dostolewskiego — kolor) 23. *>5 J. francuski — 1. 44 kurs II stopnia) cu świata (austral.. 1. 18) w Ml botę i niedzielę — Bilans kw«T talny (pol., 1. 15) Poranek — niedziela — Cu-downa lampa Alladyna (fr.) USTRONIE MORSKIE — Szpital (USA, l. 15) * * • BARWICE — Wesoły romans (radz.) pan. Poranek — niedziela — O ma łej Kasi i dużym wilku (pol.) CZA TM INEK — Jutro będzie za późno (CSRS, l. 15) pan. Poranek — niedziela — Młyna rc?vk i kotka (NRH) CZŁUCHÓW — Orzeł i reszka (pol., 1. 15) Poranek — niedziela — Skaro (pol.L- CZARNE — Zemsta wilka mor ski^go frum.) Poranek — niedziela — Przygody misia Yogi (USA) DEBRZNO KLUBOWE — Godzina za godziną (pol., 1. 15) PIONIER — Dowódca łodzi podwodnej (radz.l pan. Poranek — niedziela — Azor za kierownica (pol.) DRAWSKO — Julka, Julia, Jt» lecrka »NRD) Poranek — niedziela — pic* za burta (radz.) JASTROWIE — płatek: .Druga twarz ojca chrzestnpfo (w*»« 1, 15), w sobotę i nl^drielę: Afe r7vs*a (radz..' 1 15) pan Poranek — niedziela — Dolina diamentów (pol.) KAT.ISZ POM. — Dowódca ar mii (rad-*.) pan. Poran°k — niedziela — Żółtodziób (radz.) KRAJENKA — Sutleska, I 1 II cz. (jug., 1. 15) pan. Poranek — niedriela — Pierścień księżnej Anny (pol.) MIROSŁAWIEC GRUNWALD — Akcja Boroto (CSRS) pan. TSKRA — Lautarzy (radz.) nafl Poranek — niedziela — Kot w butach (jap.) pan. OKONEK — Jak to się rob! Cpol.) Poranek — niedziela — rl* cv z ulicy Brzozowej, II es. (pol.) PRZECHLEWO — Potop, Tt cz. (pol.) pan. Poranek — niedziela — Lajkonik (pol.) SZCZECINEK — piątek — Haiti — wyspa ni-zekWa /USA, 1. 15) nan. W sebołp } n;o*Tipie — Człowiek w dziczy (USA. 1» 15) pan. SYPNIEWO — Potop, I CZ. (pol.) pan. Poranek — niedziela — Najlep szy na torze (radz.) pan. TUCZNO — Gniazdo (pol.) pan. Poranek — niedziela — Wyspa Złoczyńców (pol.) WAŁCZ TĘCZA — Kraksa (wł., I. la* Poranek — niedziela — Haml da (NRD) PT»K — Osobliwa miłość (wŁ» l. 15) ZŁOCIENIEC — Awans (pol., 1. 15) Poranek — niedziela — Kajtek I siedmiogłowy smok (węg) ZŁOTÓW — Noc amerykańska (fr., I. 15) — To ja zabiłem (pol., 1. 15) Poranek — n'edziela — Sion I strusiątko (pol.) •HASSO GRA8KSR (45) Dokonawszy oględzin rozmaitych miejsc, Aris coraz bardziej dochodził do przekonania, że wieś to nie jest właściwa kryjówka dla tajnej drukarni. Zadziwiające, do jakiego stopnia warunki życiowe wpływają na ocenę sytuacji ogólnej nawet u bardzo uważnych obserwatorów. Oni wszyscy byli mieszkańcami wielkiego miasta: otoczenie ich składało się z robotników, drobnomieszczan, inteligentów. Wśród tych lu dzi wielu było albo wręcz przeciwnikami jun ty, albo co najmniej nie było jej zwolennikami. Oczywiście, doszukiwali się przejawów opozycji wszędzie, śledzili z wyostrzonym wzrokiem i słuchem — może nawet nadmier nie wyostrzonym, gdyż skłonni byli widzieć opozycję nawet i tam gdzie jej w ogóle nie było. W każdym razie przeciwników reżimu w dużym mieście nie brakowało. Na wsi natomiast Aris wykrył całkiem odmienne tendencje. Właściwie nie było nic w tym nowego, prasa dzień w dzień wspominała o sympatii, jaką ludność wiejska darzy Nowy Ład. Dotychczas myśleli, że to tylko propaganda, pobożne życzenia ogłupiające manewry. Teraz wszakże Aris sam się przekonał, że wśród chłopów greckich rzeczywiście wzrosły przychylne nastroje w stosunku do rządu pułków ników. Były ku temu przyczyny: niedawno junta jednym pociągnięciem pióra anulowała zadłużenia chłopów wobec państwa. Prasa unosiła się nad szlachetnością nowego rządu I w komentarzach podkreślała, że chłopom zrobiono miliardowy prezent Znający się na ekonomii politycznej Tsatsos móvdł: — Co to znaczy prezent? Chłopi są od dawien dawna niewypłacalni: poprzednie rządy dawno to zrozumiały I umarzały długi wraz z odsetkami. Junta rezygnuje więc z czegoś, czego by 1 tak nie dostała, jej „podarunek" dla chłopów polega na tym, że ustala de jure to, co de facto istnieje. Tą drogą pułkownicy sukcesu nie osiągną. Jak się okazało, komitet się pomylił. Spra wiła to typowa niezdolność mieszkańców miast przestawienia się na sposób myślenia chłopów. Zle, że zrozumieli to dopiero na sku tek bezowocnych poszukiwań Arisa. Aris znał od wielu lat mieszkańca Pelll, chłopa nazwiskiem Papajannis. Należał on do lewego skrzydła Chłopskiej Partii Grecji (AKE) — zanim junta bez większego hałasu dokoła tej sprawy nie zawiesiła jej działalności. Uprzednio był on nawet członkiem EDA. — Nie ma rady, mój drogi — powiedział Papajannis Arisowi — na chłopstwie teraz opierać się nie możecie; chłopi nie dostali wprawdzie żadnego „prezentu" i wiedzą to sami, ale człowiek jest już taki: wiecznie ma nadzieję, że nie wiadomo kiedy I nie wiadomo jak w końcu dojdzie do pieniędzy. I mówi sobie: przedtem to nie miało sensu, komornik I tak zabrałby wszystko, ale teraz — teraz mam ręce rozwiązane. To bardzo krzepiące uczucie, mieć przed sobą widoki na jakąś jakby zaliczkę, coś w rodzaju weksla, który wprawdzie nigdy nie zostanie wykupiony, ale sama nadzieja nic przecież nie kosztuje. — I dlatego, myślisz, oni mogą nas wydać? — spytał Aris. — Wydać nie wydadzą — ale to wielka różnica, czy ktoś trzyma język za zębami dlatego, że nie chce być donosicielem, czy też dlatego, że to, co kryje swym milczeniem, uważa za słuszne. W 1948 roku nieraz odczuwaliśmy na własnej skórze, czym różni się chłodna neutralność od gorącego poparcia. Rozumiesz? Ma głowę na karku ten wieśniak Papajannis, a przy tym jest życzliwy, gdyż przy pożegnaniu powiedział jeszcze: (c.d.n.) „Głos Koszaliński" - dziennik Polskiej Zjednoczonej Par ti» Robotniczej Redaquje Kolegium - u! Zwycięstwa 137/139 (budynek WRZZ) 75-604 Koszalin Telefony: cen tralo 279 21 (łqczy ze wszystkimi działami), nacz redak-tor: 226-93, z-cy nacz. red.: 233-09 I 242-08 sekr red.: 251-01, publicyści: 243-53, 251-57 251 40. dział reporterski: 245 59 233 20. dział miej ski: 224-95. dział sportowy: 224-95 ! 246-51 (wieczorem), dział łqczności z czytelnikami: 250-05 Redakcja nocna (ul. Alfreda Lampego 20) 248-23, depeszowy: 244 75. „Głos Słupski" - plac Zwycięstwa 2 (I piętro), 76-201 Słupsk, tel 51 95 Biuro Oqło szeń Koszalińskieqo Wydawnictwa Prasoweqo - ul. Pawła Findera 27a 75-721 Koszalin, tel 222-91 Wpłaty na prenumeratę (miesięczna 30,50 zł, kwartalna - 91 zł, półroczna - 182 zł. roczno -364 zł) przyjmujq urzędy pocz towe. listonosze oraz oddziały delegatury Przedsiębiorstwo Upowszechnienia Prasy i Ksiqż ki. Wszelkich informacji o wa runkach prenumeraty udzielają wszystkie placówki .Ruch" poczty Wydawca Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa - Ksiqżka -Ruch" ul. Pawło Findera 27a 75-721 Koszalin centralo telefoniczna 240 27. Tłoczono Prasowe Zakłady Graficzne Koszalin, uj. Alfredo Lampego 18. Nr indeksu 35024 C/os Koszaliński nr 140 M A G A Z Y N Strono łS CZERWIEC 13 PIĄTEK - ANTONIEGO 14 SOBOTA - BAZYLEGO 15 NIEDZIELA - JOLANTY (.TUMU* f OYtURY KOSZALIN I SŁUPSK 97 - MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowi koszalin Apteka nr W, ni. Świerczewskiego 11—15, tal. 269-69 SŁUPSK Apteka nr 12, ul. 22 Lipca II, tel. 28-44 BIAŁOGARD Apteka nr 1, pl, Wolności tel. 23-36 KOŁOBRZEGI Apteka nr 41, ni, Zwycłęn- ców L tel. 21-64 SZCZECINEK Apteka nr U, pi, Wolności 1, tel. 20-34 l"TPa?R koszalin BTD — Każdy Łocha ODalę — w soboty — g. 1», w niedzielę — g. 18 słupsk BTD — Ballada o tamtych dniach — w piątek, sobotę i nie dzielę — g. 19. STELE WIZJA PIĄTEK PROGRAM I 6.30 TV Techn. Roln. Język polski — 1. 42 7.00 TV Techn. Roln. Chemia — 1. 44 f.00 Telewizja najmłodszych — Poranek 10.00 „Colombo" — film fab. prod. USA pt. „Gdy gaśnie gwiazda" (kolor) 12.45 TV Techn. Roln. Język Polski - 1. 36 13.25, TV Techn. Roltn. Matematyka — 1. 54 14.40 Politechnika TV: matematyka — kurs przygotowawczy 15.15 politechnika TV: matematyka — kurs przygotowawczy 15.45 NURT — pedagogika — kształcenie nauczycieli 16.25 Program dnia 16.30 Dziennik TV (kolor) 16.40 Wf receptą na zdrowie 17.95 Mała Encyklonedia Zwie rząt — ode. I — Aligatory (ko lor) 17.40 Dla młodzieży: Pomysł na lato 18.00 Poradnia Młodych -18.20 Kronika Pomorza Zachodniego 18.40 Muzyka i Merkury 18.45 ..Piętnastolatka" — program jubileuszowy 19.20 Dobranoc dzieciom (kolor) 19.30 Dziennik TV (kolor) 20.20 Zaśpiewajmy to jeszcze raz — ,,Znajomości" 20.50 Panorama (kolor) 21.30 „Czterdziestolatek" — ode. 5 ,,Kondycja fizyczna czyli walka z metryką" — film sery jnv TVP (kolor) 22.20 Dziennik TV (kolor) 22.35 Wiadomości sportowe (ko lor) PROGRAM II 17.05 Program dnia 17.10 TV kurs informatyki — cz. i 1 cz. 2 18^0 Z kamerą przez świat 18.45 „Jadwiga Romańska" — program muzyczny 19.20 Dobranoc rkolor) 19.30 Dziennik TV (kolor) 20.20 ..Cena złota" — cz. 2 pt. ..Dnhler" — film seryjny prod. CSRS 21.35 24 godziny (kolor) 21.45 Merkartor — program publicystyczny 22.15 NURT — Pedagogika (powarzenie z or. I) 22.45 J. rosyjski — powtórzenie 1. 33 SOBOTA PROGRAM I 6 30 TV Techn. Roln. Język Polski — 1. 36 7.0fl TV Techn. Roln. Mate-matvka — 1. 54 10.00 ..Cena rłota" — cz. 1 filmu fab. prod. TV Czechosło WacMel 13.45 TV Techn. Roln. Mate-matvka — 1. 53 14.20 TV Techn. Roln. Hodowla rwierzat — 1. 36 15.on program dnia 13 05 Program I nrooonuje 13.20 TOsnorama ło-tewska 13.40 TV Informator Wydawniczy 16.00 n^dennik Tv (koJor) 16.10 Dla młodzieży: Harcer- rtonołudnie 17.00 Międzynarodowe 7SW0-d^r hippiczne o Puchar Narodów w skokach 18.25 „Postaw się nie zastaw «ie" (7, W-ocławia) 19.20 Dobranoc 19.30 Monitor (kolor) 20.20 XT festiwal PiosenW Ra dzieckiej w Zielonej Górze — Ko.npe>rt orzy1afni 21 ' do potęgi — opowiadanie Henryka Piotrowskiego 11.00 Koncert życzeń 22 00 Lokalne wiadomości sportowe KOSZALIN W PROGRAMIE OGÓLNOPOLSKIM W programie II — 9.00 Widok z morskiego brzegu ar 6 - ma gazyn literacki w opracowaniu Czesława Kuriaty W programie II na UKF 69.92 MHz — Ogólnopolski muzyczny program stereofoniczny 18.30 —Si.00 i 23.30—23.30 Strona 16 MAGAZYN G/os Koszaliński nr MILENA DRAYIC Urodzona w mi toku w Belgradzie przez wiele lat marzyła o karierze pri mabaleriny. Uczęszczała zresztą do szkoły baletowej. Gdy miała czternaście lat po raz pierwszy uczestniczyła w pokazie mody. Nie była speszona ani publicznością, ani światłami reflek torów. Nie wiadomo, jak to się stało, że Milena Dravić nie zrealizowała swych wielkich marzeń i zdradziła ba let dla filmu. Zadebiutowała w nim mając 18 lat i to od razu główną rolą w „Otwartych drzwiach". Już tą pierw szą kreacja zyskała entuzjastyczne recenzje krytyki i ogromną sympatię widowni. Od tego też czasu datuje się oszałamiająca kariera Mileny. Nie skończyła ona żadnej szkoły aktorskiej gdyż regulamin Akademii Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej w Belgradzie zabraniał studentom pierwszych lat występować w filmie. Tymczasem mło dziutka aktorka otrzymywała tak nęcą ce propozycje, że nie mogła ich odrzu cić. Grała więc role dziewczyny z mia- sta, dziewczyny ze wsi, prostaczki, rozwydrzonej panienki, partyzantki, by ła rozrzutną kochanką, czasem złośliwą kobietą, a niekiedy również heroiną. Każdą rolę traktowała odmiennie, nigdy nie powtarzała się, co świadczy o ogromnej intuicji .aktorskiej. Teraz należy do najwybitniejszych aktorek jugosłowiańskich, dla niej pisze się ro le. Zanim Milena skończyła 25 lat, miała na swym koncie- tyleż filmów, a w 19 kreowała główne role. Aktorka odznacza się talentem dramatycznym i komediowym, jest więc swoistym fenomenem. Często jej styl gry porównu je się z Charlesem Chaplinem, Giulet tą Masiną, przyrównuje się ją do Pierre'a Etaixa. Milena jest angażowa na nie tylko przez jugosłowiańskich reżyserów. M. in. wystąpiła we włoskich „Żołnierkach" Valerio Zurliniego, grała w „Pikniku" Wolfganga Staudte. Za jej najbardziej dojrzałą rolę. za którą zresztą otrzymała „Złotą Arenę" na festiwalu w Puli. uważa się samot ną dziewczynę z „Horoskopu". Występowała też w „Poranku1* nagrodzonym na MFF w Wenecji i „Bitwie nad Neretwą", którą nie tak dawno o-glądaliśmy, I jeszcze raz na festiwalu w Puli w 1970 roku triumfował jej film „Cykliści" Drojewića. Pamiętamy ją także z „Pożądanie zwane Anadą". Z nazwiskiem Mileny wiąże się większość sukcesów jugosłowiańskiego kina. Aktorka zdobyła sobie nie tylko sym patię starszych widzów, jest także ulu bienicą jugosłowiańskich dzieci, dla których przez kilka lat prowadziła w telewizji specjalny program. Do jej najbardziej niezwykłych — jak na ra zie — ról należy postać bohaterki w serialu telewizyjnym o 52 odcinkach. Przedstawiał on losy kobiety od 17 do 70 roku jej życia. Milena umie również śpiewać, tańczyć i parodiować, Przekonała o tym publiczność podczas występów w TV, gdzie wystąpiła z programem „Show Mileny Dravić" Scenariusz i reżyserię opracował twórca wielu jej filmów, Purisa Djordjević. Możemy być pewni, że jeszcze niejednokrotnie usłyszy my o tej wybitnie uzdolnionej aktor ce. fkon) P.S. Milenę dedykujemy wszystkim Czytelnikom tego kącika. Czeks»»\y na listy od Państwa. Rys. „Paris Match* MYŚLI COKOLWIEK ZEZOWATE ▲ Najtrudniej odpowiedzieć sobie samemu, tak aby ślą przeciwnik nie pozbie rał. A Milczeć można o wszystkim. A Pogodę ducha mogą mieć nawet ci, którzy przepowiadają wiatry z przeciwnych kierunków. A Hamlet? Ach, to ta sztuka składająca się z samych cytatów niejakiego Szekspira.' A Droga do przepaści pozostaje, mimo to, drogą. A Łatwo powiedzieć: — Skróć przeciwnika o głowę! — A jeśli on jej nigdy nie miał? JANUSZ WASYŁKOWSKl Co słychać u X Muzy * TERENCE HILL gra główną rolę w dramacie gangsterskim „II Socio" (Wspólnik), realizowanym przez Damiano Damianie-go. Hill jest aktualnie najpopularniejszym aktorem we Włoszech, a pozycję tę zdobył dzięki rolom w telewizyjnych serialach typu „spaghetti — westernów", produkowanych przez inicjatora i mistrza tego gatun ku — Sergio Leone. Leone jest także producentem „II Socio", którego budżet prze kracza 3 miliardy dolarów. * PRZYZNAWANA od roku ubiegłego nagroda ty godnika „Elle" przypadła w tym roku amerykańskiemu filmowi Stanley a Kubricka z 1957 r. „Paths of Glory" (Ścieżki sławy). * ALBERTO MOR A VIA głośny pisarz i scenarzysta oraz Andrea Anderman po wrócili z podróży po Afry ce, gdzie nakręcali materia ły do pełnometrażowego filmu dokumentalnego „Alcune Afriche" (Niejaka Afryka). Będzie to polityczna, społeczna i etnograficzna panorama kilku państw Czarnej Afryki. Autorzy filmu podróżowali tropami wędrówki odbytej przed 50 laty przez francus kieso pisarza Andre Gide'? i opisanej w jego „Podróży do Konga". Komentarz filmu wygłosił sam Moravia. (kon) PONIOSŁY JĄ NERWY... 60-letnia Alice Dakin * brytyjskiego miasta Stone-bridge od trzydziestu lat ani razu nie opuściła meczu tamtejszej drużyny piłkarskiej. 2yła w glorii patron ki futbolu aż nagle jednym fałszywym posunięciem, znl weczyła całą swą sławę. W czasie niedawnego meczu „babcia futbolowa" nie wytrzymała, kiedy bramkarz jej drużyny „puścił" decydującego gola. Wyskoczyła na boisko, spoliczkowała go i — została w konsekwencji ukarana dożywotnim za kazem wstępu na stadion. MS": > Rys. „tulenspiegel" ZA MAŁO KSIĄŻĄT... Znana przed laty gwiazda z Hollywood Grace Kel ly, żona księcia Monaco Rainera, doszła do wniosku, że przyrost naturalny w rodzinach panujących jest zbyt niski, nawet w obliczu stopniowej likwidacji systemu monarchistycznego. Księżna Monaco postanowi ła zagrać w filmie popularyzującym „wyż demograficzny" w wyższych sferach. Jak? To tymczasem tajemnica reżysera. Na razie księżna Rainier roztoczyła patronat nad miejsco wymi żłobkami. fotomonUii Tb. Olstłfisfciego L. NAUMOW Żona z córką wyjechała do babki. Odetchnąć wiejskim powietrzem, popić świeżego mleczka. Następnego dnia, w obliczu pełnej swobody i braku obowiązków rodzinnych powie działem głośno w biurze: — Pójdę wieczorem się rozerwać. — Ale się zgrywa! — z zawiścią powiedział Paszka Czyżyków. — Chociaż... cze mu się nie rozerwać, gdy żona wyjechała? Po pracy, popatrzywszy z góry na wszystkich wyszedłem na rozpaloną słoń cem ulicę. Od czego zacząć, nie mia łem pojęcia, ale odważnie wtłoczyłem się w potok przechodniów, czując z daleka oczekujące mnie przyjemności. „Do teatru czy kina nie pójdę — postanowiłem — biletów chyba nie dostanę. Skoczę lepiej do parku kul tury. Posiedzę tam w kawiarni pod otwartym niebem, wypiję zimnego piwka, posłucham muzyki*. Może potańczę z jakąś miłą dziewczyną — wspomnę kawalerskie czasy!..." W parku było ludnie. Za ogrodzeniem jedynej kawiarni kłębił się barwny tłum. Wejście do tego kawałka raju ochraniał ple-czysty mężczyzna patrzący z wielkokwiatową pogardą na kandydatów do miejsca w kawiarni. do oblazłych z farby kaczek. Przy kręgu tanecznym, skąd niosła się ogłu szająca muzyka, był taki tłok, jaki mógł być na pla cu budowy wieży Babel w chwili, gdy dowieziono pier wszą partię materiałów bu dowlanych. Odbijało mi się już tą wodą sodową z sokiem. Wy szedłem z bram parku. Zważywszy swoje możliwości moralne i fizyczne zrozumiałem, że do kawiar ni się nie dostanę. Wypiłem więc sodowej wody z automatu i poszedłem do gabinetu śmiechu — nikogo tam nie było. A zobaczywszy w kilku lusterkach swoje wykrzywione odbicie, nabrałem do siebie obrzydzenia i pospieszyłem do wyjścia. Postałem w kolejce do karuzeli, zrobiłem dwie tu ry na drewnianym koniu, postrzelałem aa strzelnicy Zapadał zmrok. Iść do do mu absolutnie mi się nie chciało. „Pójść na dworzec, czy co...? Zjem kolację w restauracji, popatrzę na odcho dzące pociągi..." Na dworcu restaurację właśnie zamykano. W bufecie na peronie za szkłem widać było podstarzałe kanapki ze śledziem; mętnie połyskiwał w świetlp stacyj nych semaforów jabłkowy sok pitny... „Wyjdę... — błysnęła myśl. — Siąd^ w pociąj i W dniu 17 maja br. zamieściliśmy ostatnie przed przerwą letnią za danie „KONKURS 7 ; DNI". A oto rozwiązanie: nazwa „OSTROŁĘKA" ukazała się w nr 118 ,Głosu Koszalińskiego" na stronie 3 w pozycji pt. „Stolice projektowa nych 49 województw" — na mapie. Nagrodę — zegarek na rękę — otrzymał drogą losowania ROMAN IWONICKI z Rą bina w woj. koszalińskim. Nagrodę wyślemy pocztą. ŚPIJ SPOKOJNIE Dr Hugo Stockfisch, chirurg ze Stuttgartu, znalazł nową metodę walki z chrapaniem. Jest to elastyczny, plastykowy kaganiec, który podtrzymuje dolną szczękę. Lekarz zwrócił się o opatentowanie swojego wynalazku. wyjadę dokądkolwiek. To tak romantycznie — jechać nocą nie wiadomo dokąd..." Po kilku minutach pociąg elektryczny uwoził mnie z miasta. Kupiłem bi let do ostatniej stacji. Miejsca siedzące w wago nie były zajęte. Stałem w przejściu i zabawiałem się patrzeniem na pejzaż. Pociąg przyjechał do koń cowej stacji późnią nocą. Pasażerowie szybko zniknę li w zmroku. Po słabo o-świetlonym peronie przechadzał się samotny milicjant. Poszedłem do poczekalni, usiadłem na drewnianej ła wce i zasnąłem. Rano ledwie zdążyłem do pracy. Paszkr, Czyżyków, popatrzywszy na moją nieogoloną twarz i zmiętą koszulę spytał szeptem: — Dobrze się bawiłeś? — Nieźle! — odpowiedzią łem nachylony nad szufladą biurka. — Mają ludzie szczęście! — westchnął Paszka. — O-powlesz potem szczegóły? — Dobrze! — obiecałem. Tłum. S. Z.