-------- ORGAN KOMITEtU Eok XXIII Nr 34 (7261) SOBOTA, NIEDZIELA, 8 i 9 LUTEGO 1975 r. Cena 2 zł ANTONI KIEŁCZEWSKI Potrzeba było kilku godzin wypoczynku Chłopcy okopali się. W jamach wygrzebanych w ziemi odsypiali nocne godziny ataków na nieprzyjacielskie pozycje i wycieńczających marszów. Tego dnia chcieliśmy się porządnie wyspać. Myśleliśmy o utrudzonych żołnierzach. Byłem wtedy zastępcą dowódcy plutonu. Wyszliśmy razem z dowódcą, że by zbadać sytuację. Podmokłe pole, a przed nami budynek leśniczówki. Gdyby tam chłopców doprowadzić i położyć spać w normalnych izbach, a nie w okopach... Ostrożnie wchodzimy do leśniczówki. To nie była przecież walka w mieście, kie dy drzwi wywalało się nogą, trzymając to rękach a\itomat gotowy do strzału. (dokończenie na str. C) Powiększyła się ,,rodzina" statków noszących nazwy związane z regionem koszalińskim. Po drobnicowcu „Połczyn Zdrój" przyszła kolej na „Mirosławiec", statek przeznaczony do przewozu ładunków masowych, zwodowany właśnie w szczecińskiej Stoczni im. Adolfa Warskiego. Motorowiec „Mirosławiec" jest 22 statkiem z serii 32-tysięczników budowanych w Szczecinie. Uroczystość wodowania zbiegła się ze swojego rodzaju jubileuszem, albowiem wraz z otrzymaniem „Mirosławca" flota szcze cińskiego armatora — Polskiej Żeglugi Morskiej - przekroczy imponującą wielkość 2 milionów ton nośności. Fotoreportaż Stefana Pleśniarowicza - patrz str. 3. iftWiiwri < I1!! ife ZA WYPEŁNIONY KUPON -ULGOWY BILET DO KINA /•""V r*v pv mmf i £•* ■ OD DZIS NASZ STAŁY KONKURS „WYBIERy I AAIESłĄCA Szczegóły na sir. 4 PROPOZYCJA ,NA LATO NIE MASZ JAK WE WŁASNEJ „LEŚNEJ CHATCE' — str. & Bezrobocie w Stanach ^jednoczonych osiągnęło w styczniu br. rekordową liczbę 7.5 miliona osób. Po wojnie nie notowano nigdy jeszcze takiego bezrobocia w USA. Schlesinger chce pomagać Minister obrony . US A, James Schlesinger oświad czył.» że Stany Zjednoczone powinny pomagać reżimowi sajgońskiemu tak długo, jak to będzie potrzebne, tj. prawdopodobnie przez 10 do 15 la't 1E A MfóP - ■JA 1 ■ LT*I O W Sajgonie opozycja przyjęła na wiecu w stoli cy Wietnamu Południowego „akt oskarżenia politycznego". w którym żądano ustąpienia Thieu. Wizyta na Węgrzech W drugim dniu wizyty przyjaźni na Węgrzech członek Biura Politycznego KC PZPR. minisler spraw zagranicznych PRL — Stefan Olszowski został przyjęty przez I sekretarza KC WSPR — Ja nosa Kadara. Tego samego dnia S. Olszowski przyjął premiera WRL Jenoe Fockfi Oba spotkania przebiegły w serdecznej i bezpośredniej atmosferze. K RAJ Warszawska Konferencja PZPR Wczoraj w sali Urzędu Rady Ministrów obradowa ła Warszawska Konferencja Sprawozdawczo - Wyborcza PZPR, w której uczestniczył premier Piotr Jaroszewicz. Dyskusja kon centrowała się na węzłowych problemach rozwoju stolicy. W toku obrad składano też meldunki o podejmowaniu przez załogi fabryk i przedsiębiorstw zobowiązań produkcyjnych, będących odpowiedzią na listy Ędwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza. I tak np. 34 wolskie fabryki postanowiły dać w br. dodatkową produkcję wartości 410 min złotych. Francuscy goście W dniach 4—7 bm. prze bywała w Warszawie delegacja Francuskiej Partii Komunistycznej, której przewodniczył członek Biu ra Politycznego KC FPK — Paul Laurent. W dniu 5 bm. delegację przyjął I sekretarz KC PZPR Ed ward Gierek. Dziś w Polsce będzie za chmurzenie duże z przelotnymi opadami... śniegu. Temperatura w kr&.-u w okolicy 0 stopni, na wybrzeżu około plus cztery. Wiatry umiarkowane, tylko na wschodzie dość silne z kierunków północno--zachodnich. 10 STRON Jest nas 3.860 milionów Z ogłoszonego w No>* wym Jorku Rocznika De. mograficznego ONZ dowia dujemy się, że kulę ziem ską zamieszkuje 3.860 milionów ludzi. W okresie roku przybyło 78 milionów nowych mieszkańców globu. W tym tempie dzisiejsza liczba łudzi podwoi się w ciągu 32 lat! Polska zajmuje pod względem liczby ludności 21 miejsce w świecie. 7,5 min bezrobotnych w USA PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW, ZĄCZCTESIĘ f GKOSskups Strona 2 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 34 BI OD ŚRODY do piqtku trwafa w Paryżu międzynarodowa konferencja konsumentów ropy naftowej (Międzynarodowej Agencji Energetycznej), utworzonej przed kilku miesiqcami z ihicjatywy USA, Głównym jej celem było omówienie tzw. planu Kissingsra w sprawie wspólnego stanowiska 17 krajów * - konsument ropy naftowej wobec jej producentów. USA usitowaty przekonać uczestników konferencji, że „plan Kis-singera" nie jest planem konfrontacji lecz zmierza do lepszej ' równowagi cen rynkowych. USA zmierzały do ustalenia stałych cen za ropę niższych od obecnych lecz wyższych od cen sprzed kryzysu naftowego. Uczestnicy konferencji postanowili zredukować w 1975 r. import ropy o 100 min ton. Organizacja państw naftowych — OPEC nie zajęła na razie oficjalnego stanowiska lecz z kuluarowych dyskusji wiadomo, że propozycje Kissingera spotkają się z negatywnym przyjęciem. Wysuwający »ię na czoło przywódców Trzeciego Świata - prezydent Algierii - Huari Bumedien oświadczył, że wszel ka próba narzucenia warunków w zakresie wydobycia ropy musi być traktowana jako zamach na suwerenność państw, produkujqcych ropę. Główny strateg walki państw OPEC o nowe ceny na ropę — minister do spraw ropy naftowej Arabii Saudyjskiej, Ja-mani (na zdjęciu), oświadczył, że jego rząd sprzeciwia się dalszym podwyżkom cen ropy naftowej. O B B W ŚRODĘ zakończyła się w Kairze oficjalna wizyta ministra spraw zagranicznych ZSRR, Andrieja Gromyki, który przybył do Egiptu po wizycie w Syrii. W Damaszku osiągnięto pełną jedność poglądów ZSRR i Syrii na problemy Bliskiego Wschodu; również wizyta w Kairze była owocna. We wspólnym komunikacie podkreślono, że bez udziału ZSRR w rozwiązywaniu konfliktu izraelsko-arabskiego wszelkie kroki skazane są na niepewodzenie. ZSRR z naciskiem podkreślił niezmienność swojej polityki przyjaźni wobec krajów arabskich. Minister spraw zagranicznych Egiptu, Fahmi oświadczył, w pra sie, że wkrótce oczekuje się wizyty Leonida Breżniewa w Kairze. A. Gromyko potwierdził wiadomość, że Breżniew odwiedzi również Syrię I Irak. B RADA Obrony Ligł Arabskiej, która obradowała w Kairze, podjęła uchwałę o udzieleniu wszelkiej pomocy Libanowi którego południowa część była przez wiele dni bezkarnie bombardowana i pustoszona przez agresorów izraelskich. Przypuszcza się, że oprócz znacznej pomocy finansowej Liban otrzyma przede wszystkim nowoczesny sprzęt przeciwlotniczy. Rada Obrony mianowała egipskiego ministra wojny Abd el Gamaziego naczelnym dowódcą trzech frontów arabskich na Bliskim Wschodzie. B W STOLICY Peru — Limie wybuchły w środę krwawe wal ki uliczne, w wyniku których 100 osób poniosło śmierć. W wal kach uczestniczyły oddziały wojska i czołgi. Wiele budynków w stolicy zostało zniszczonych. Zajścia zaczęły się od strajku 1500 policjantów, którzy zabarykadowali się w swoich koszarach, żądając podwyżki pensji, lepszych warunków pracy i lepszego traktowania przez oficerów. Po szturmie koszar policyjnych zamieszki objęły całą stolicę i przerzuciły się na inne miasta. Manifestacje tłumów miały charakter antyrządowy. Rząd prezydenta Alvarado (na zdjęciu) opa 4- nował sytuację, ale napięcie trwa. W Limie obowiązuje godzina policyjna, czołgi strzegą budynków rządowych. Centrala związków za wodowych wezwała ludzi pracy Peru do zdecydowanego odparcia wszelkich prowokacji kontrrewolucyjnych spiskowców. B W TYM TYGODNIU doszło do gwałtownego zaostrzenia między rządem etiopskim a Frontem Wyzwolenia Erytrei. Rząd w Addis Abebie zdecydował się, jak widać - na rozwiązanie problemu erytrejskiego siłą. W prowincji tej — byłej kolonii włoskiej wcielonej przed kilkunastu laty do Etiopii -narastał polityczny i partyzancki ruch muzułmańskich Erytrej-czykew, domagających się pełnej niepodległości. W stolicy prowincji Asmarze i na północ od niej doszło do gwałtownych walk między wojskami rządowymi a oddziałami FWE. Miasto jest częściowo zburzone, brak wody i żywności. Amba sady obce ewakuują swoich obywateli, mieszkańców ogarnęła pamka. Szanse na pokojowe rozwiązanie problemu Erytrei iq obecnie mniejsze tfiż kiedykolwiek. B ZE SCENY politycznej Wielkiej Brytanii wycofał się ostatecznie wieloletni przywódca konserwatystów Edward Heath (na zdjęciu). Przegrał on nie tylko walkę polityczną z przywódcą laburzystów - Haroldem Wilsonem, ale również współzawodnictwo o przywództwo Partii Konserwatywnej. Poniósł on porażkę w walce o stanowisko lidera partii, uzyskując w pierwszej turze znacznie mniej głosów niż jego rywalka, były minister w rządzie konserwatywnym, pani Tatcher. E. Heath doprowadził do przystąpienia Wielkiej Brytanii do EWG. Kolejna katastrofa w północnej Francji t '( PARYŻ (PAP). Korespondent PAP, Robert Bielecki pisze: W czwartek w koksowni Droncourt w departamencie Pas-de-Calais doszło do eksplozji gazu, w wyniku której zginęło 3 robotników, a 8 zostało rannych. Tragiczny wypadek wydarzył się w chwili, gdy ekipa robotników starała się zlikwidować przeciek gazu w jednym z licznych rurociągów. Wśród rannych są obywatele francuscy polskiego pochodzenia: Józef Cieśle-wicz i Feliks Dworczak. Jak wiadomo, w tym samym regionie w miejscowości Lie-vin wydarzyła się w grudniu ub. roku tragiczna katastrofa, w której zginęło wielu obywateli francuskich polskiego pochodzenia. Centrala związkowa CGT i partia komunistyczna domagają się zwołania w trybie pilnym specjalnej konferenc)i ^ poświęconej problemom bezpieczeństwa i higieny pracy. START H. KISSINGERA DO KOLEJNEJ PODRÓŻY NA BLISKI WSCHÓD WASZYNGTON (PAP) Na konferencji prasowej rzecznik departamentu stanu USA oświadczył, że Henry Kissinger uda się w podróż na Bliski Wschód w poniedziałek 9 bm. W dniach od 10 do 15 lutego br Kissinger odwiedzi Izreal, Egipt, Syrię Jordanię i Arabię Saudyjską W drodze powrotnej zatrzyma się on na krótko w RFN, W Brytanii i Francji, gdzie spotka się z przedsta wicielami rządów tych krajów Rys „Newsweek" DIAMENTY I LUDZIE STARY GOLDMAN POTRAFI... EST TAKA stara anegdota o posiadaczu niezwykle cennego diamentu, który długo nie mógł, nawet wśród najbardziej renomowanych szlifierzy, znaleźć chętnego do przewiercenia kamienia. Każdego z nich odstraszała e-wentuainość sknocenia roboty i związana z tym perspektywa wypłaty horrendalnego odszkodowania. Dopiero stary Goldman podjąj się zadania, zlecając je — ku przerażeniu właściciela — swemu praktykantowi. Ale zanim posiadacz klej notu zdołał zaprotestować było już po wszystkim. Robota została wykonana szybko i bezbłędnie. A stary Goldman skomentował to krótko: „Jak się nie wie o co chodzi, to i ręka nie ma prawa drgnąć..." tych, bardzo wielu przeniosło się raz jeszcze, tym razem na stałe, do Izraela. Światowy eksporter Exodus szlifierzy W różnych wersjach tej opowieści *z^ fierz występuje także jako Rosenkrac, lub np. Rąbinowira. Złożyło tlę bowiem tak, że w tej trudnej, precyzyjnej branży nieledwie od początków jej istnienia znalazło się szczególnie wielu rzemieśkii ków żydowskiego pochodzenia. Szlifiernie diamentów szczególnie gęsto skupiły się na terenie Holandii i Belgii, gdzie — po części — prosperują jeszcze i dziś. Większość mistrzów szlifierskiej sztuki, przekazywanej nieraz pod ścisłą tajemnicą z pokolenia na pokolenie, uniknęło losu milionów ludzi, zgładzonych przez hitleryzm po prostu z powodu ich żydowskiego, polskiego czy rosyjskiego pochodzenia. Po części na skutek własnej zapobiegliwości, jak również przy pomocy zorganizowanej przez aliancki — prze de wszystkim angielski — wywiad, ewa kuacji do W. Brytanii. Nie szło tu — jak się łatwo można domyśleć — o rozszerzenie ekipy szlifierzy skarbów Korony Brytyjskiej, ale o uniemożliwienie lub przynajmniej ograniczenie wykorzystania fachowców przez hitlerowski przemysł wojenny. Część uchodźców powróciła po wojnie A© Antwerpii i Amsterdamu. Ale i spośród nich, zwłaszcza od lał pięćdziesią- W ten oto właśnie sposób Izrael, nie posiadający na swym terytorium ani jednej kopalni diamentów, stał się czołowym w świecie eksporterem tych minerałów. Jak wynika z danych statystycz nych, rozmiary obróbki diamentów określone w roku 1955 na 100 uzyskały już w 10 lat później wskaźnik 324, wykazując najwyższą spośród wszystkich gałęzi izraelskiego przemysłu dynamikę wzro stu. Oszlifowane diamenty stanowiły blisko 40 procent wartości całego eksportu tego kraju, dwa i pół raza więcej niż tradycyjna pozycja — owoce cytrusowe. Szczegółowych danych statystycznych za ostatnie lata brak. Niechętnie ujawnia je sam Izrael z tych samych przyczyn, dla których 35 lat temu Brytyjczycy byli zainteresowani w dyskretnym przerzuceniu szlifierzy i Belgii i Holandii przez kanał la Manche. Fachowcy odrabiający diamenty cieszą się s®czególnymi przywilejami, czego wyrazem może być np. fakt zwolnienia ich z obowiązku mobilizacyjnego, co w tym państwie, military-żującym wszystko i wszystkich, jest prawdziwym ewenementem. O co tu chodzi?... Prasa amerykańska podała niedawno, że gdy w roku 1972 wartość rocznej produkcji szlifowanych diamentów wyniosła w Izraelu 385 milionów dolarów, to w roku 1973 przekroczyła pół miliarda. Przy wszystkich innych przychodach, wliczając w to również zyski % zagrabionych ziem arabskich, oczy i ręce szlifierzy diamentów są nadal jednym z filarów izraelskiego budżetu. Budżetu ekspansji i agresji. Stary Goldman z przytoczonej na wstę ple anegdoty nie mógłby 'dziś nawet wśród najmłodszych swych uczniów zna leźć takiego, o którym mógłby powiedzieć, że nie wie o co tu chodzi— K. I. SUMAL Podwodne polowanie na heroinę Od kilku dni w środowisku „niebieskich ptaków" Tdlonu panuje niezwykłe podniecenie. Nawet ci z nich, którzy dotychczas znali morze „tylko z&> widzenia", nagle odkryli w sobie pasję nurkowania. Wykupują uniformy płetwonurków i butle z tlenem, kończą skrócone kursy nurkowania, wynajmują łodzie i jeden po drugim zanurzają się w wody Morza Śródziemnego na południowy wschód od Porąuerolles, mię dzy „Grandę Passe" i „Pointę de la Galere", nierzadko posuwając się aż do Port-cros lub wyspy Levant, ulubionej przez nudystów. Przyczyną tego nagłego zainteresowania ekspedycjami podmorskimi jest sensacyjna pogłoska, jaka rozeszła się niedawno na Lazurowym Wybrzeżu. Mówi się mianowicie, że Marcel Boucan, były kapitan statku „Caprice des temps", skazany w ubiegłym roku na 18 miesięcy więzienia za przemyt heroiny, ukrył na dnie morskim wzdłuż południowego wybrzeża Francji kilka skrzyń załadowanych tym narkotykiem, gdy w nocy. z 1 na 2 marca 1972 roku ścigany był koło Porąuerolles przez łodzie patrolowe celników. Płetwonurkowie mają nadzieję, że trud opłaci im się sowicie. Tym bardziej, że niedawno jeden z nich znalazł na dnie morskim 50 kilogramów złotych monet. To jest nie byle co — jeśli nie będzie heroiny, m<» że być złoto. Onassis ciężko chory PARYŻ (PAP). Jeden i najbogatszych ludzi na świe-eie, grecki multimilioner Arystoteles Onassis, został wczoraj przewieziony do a-merykańskiego szpitala w Paryżu. Przebył on ciężką grypę, która zakłóciła pracę serca." Ponadto Onassis cierpi na groźną chorobę mięśni — myasthenia gravis. Choroba ta częściowo uniemożliwia mu oddychanie i wszelkie życiowe funkcje or- ganizmu. W końcowym stadium choroba ta prowadzi do całkowitego paraliżu. Onassisowi w podróży do Paryża towarzyszyła żona, Jacqueline, wdowa po zamordowanym prezydencie USA Johnie Kennedym, oraz jego córka Christina. Amerykański szpital na paryskim przedmieściu Ne-uilly jest uważany za jeden z najlepiej wyposażonych w Europie zachodniej. Dnia 6 lutego 1975 roku zmarła MARIA ABRAMIENK0 pionierka organizacji izb porodowych na terenie woj. koszalińskiego, założycielka Państwowej Szkoły Położnych i jej dyrektorka oraz wychowawca młodych pokoleń, odznaczona odznaką za wzorową pracę w Służbie Zdrowia 1 Złotym Krzyżem Zasługi. Pogrzeb odbędzie się 10 lutego 1975 r. o godz. 12.30 z Domu Przedpogrzebowego na Cmentarzu Komunalnym, o czym zawiadamiają DYREKCJA ZESPOŁU SZKÓŁ METRYCZNYCH w SŁUPSKU, POP. RADA ZAKŁADOWA Dnia 8 lutego 1975 roku zmarł, w wieku 82 lat JAN MĄDRY wieloletni pracownik Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Pobłociu Małym. Wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE składają KIEROWNICTWO, ODDZIAŁOWA ORGANIZACJA PARTYJNA i ZAŁOGA ZAKŁADU PGR MOŁTOWO / PWGR GOŚCINO W dniu 6 lutego 1975 roku zmarł, w wieku 28 lat WIESŁAW OGONOWSKI pracownik Zakładów Naprawczych Sprzętu Medycznego w Koszalinie. W Zmarłym tracirńy nieodżałowanego Kolegę oraz dobrego i cenionego pracownika. Wyrazy serdecznego współczucia ŻONIE I RODZINIE składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA I PRACOWNICY Głos Koszaliński nr 34 MAGAZYN Strona 3 Z prac Prezydium Rzgdu WARSZAWA (PAP). Jak informuje rzecznik prasowy rządu — 7 bm. Prezydium Rządu podjęło, zgodnie z postanowieniami Biura Politycznego KC PZPR, decyzje wykonawcze mające na celu zapewnienie warunków dalszego rozwoju hodowli zwierząt gospodarskich. W szczególności chodzi .o zwiększenie w najbliższych latach hodowli i owiec, co umożliwi m. in. wzrost dostaw wełny 1 skór owczych dla przemysłu lekkiego. Przewiduje się rozbudowę bazy technicznej dla hodowli owiec, stad reprodukcyjnych, zwłaszcza w gospodarstwach uspołecznionych, jak również zwiększenie pomocy weterynaryjnej i zootechnicznej dla gospodarstw specjalizujących się w hodowli tych zwierząt. Przyjęte przez rząd postanowienia zmierzają również do podniesienia opłacalności hodowli. Wprowadzają bowiem wyższe ceny skupu owiec 1 ich skór oraz dodatki hodowlane za dobry odchów owiec, zwłaszcza sztuk reprodukcyjnych. ^ Powzięto także decyzje dotyczącą chowu trzody chlewnej. Przewidziano w związku z tym zwiększenie dostaw pasz dla gospodarstw rolnych rozwijających hodowlę trzody, jak również przedsięwzięcia zapewniające efektywne zagospodarowanie prosiąt. Prezydium Rządu w kolejnym punkcie obrad rozpatrzyło informację ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych o wynikach bilansowania i zlecania robót budowlano-montażowych na 1975 rok. Resort budownictwa, współdziałając z ministrami, wojewodami i prezydentami miast, uwzględnił w toku prac nad zbilansowaniem tegorocznych robót budowlano-montażowych konsekwencje wynikające z. jednej strony z wysokiego wzrostu nakładów i rozwiniętego frontu Inwestycyjnego, a z drugiej — z bezwzględnego nakazu poprawy efektywności i dalszego usprawnienia procesów inwestycyjnych. Nastąpi, koncentracja nakładów i potencjału wykonawczego na najpilniejszych kontynuowanych zadaniach, których przekazanie do eksploatacji przewidziane jest w 1975 roku i w T półroczu 1976 roku. Zapewniono pełne wykonawstwo przede wszystkim inwestycjom o szczególnym znaczeniu dla gospodarki, przedsięwzięciom związanym z budownictwem mieszkaniowym, inwestycjom w rolnictwie, górnictwie i energetyce oraz w służbie zdrowia ? Prezydium Rządu zaakceptowało propozycje resortu budownictwa. Podkreślono, że portfele zleceń przedsiębiorstw budowla nych na 1975 rok uznaje się za ostateczne. Zobowiązano ministrów, wojewodów i prezydentów miast nadzorujących inwestorów, wykonawców oraz producentów materiałów budowlanych i dostawców urządzeń do wzmożenia działań na rzecz uzyskania w tym roku pełnych zaplanowanych efektów rzeczowych oraz dotrzymania ustalonych terminów uruchamiania inwestycji, a wszędzie tam, gdzie jest to możliwie i u-zasadnione odpowiednimi efektami produk cyjnymi — ich skrócenia. Na posiedzeniu rozpatrzono także kilka innych spraw inwestycyjnych. Omówiono szereg problemów o'istotnym znaczeniu dla zwiększenia w następnych latach zdolności produkcyjnych i unowocześnienia ba zy wytwórczej w przemyśle chemicznym. Podjęto decyzje, których celem jest zapew nienie dostaw maszyn i urządzeń dla kontynuowanych inwestycji w energetyce. Przy jęto kolejne operatywne postanowienia związane z realizacją budowy huty „Katowice". Prezydium Rządu powzięło decyzję w •prawie przeprowadzenia ogólnokrajowego przeglądu konstrukcji wyrobów i techno logii wytwarzania. Przegląd ten, jako ko lejne przedsięwzięcie w ramach realizacji Uchwały VIII Plenum KC PZPR, ma duże znaczenie dla procesu dalszego porządkowa nia gospodarki surowcowo-materiałowej. Zostanie on przeprowadzony w bieżącym półroczu we wszystkich przedsiębiorstwach produkcyjnych i remontowych podległych podstawowym resortom gospodarczym. Jego celem jest ujawnienie tkwiących w pro cesie produkcyjnym rezerw materiałowych oraz sposobów ich szybkiego wykorzystania i zagospodarowania. Przegląd będzie przeprowadzony przy szerokim udziale pracowników pionów inży nieryjno-technicznych w zakładach zwłaszcza konstruktorów, technologów i racjonali zatorów, a także kół stowarzyszeń naukowo-technicznych, pracowników placówek naukowo-badawczych oraz przedstawicieli organizacji związkowych i młodzieżowych. Na posiedzeniu rozpatrzono sprawy zwią zane z rozwojem działalności naukowo-ba dawczej i wdrożeniowej. Przyjęte w tej mie rze postanowienia stwarzają placówkom na ukowo-badawczym podległym PAN i Mini sterstwu Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki lepsze warunki realizacji .tegorocz "• ttych zadań, a - także sprzyjać bedą szybsze mu i efektywnemu wdrażaniu do praktyki gospodarczej osiągnięć naukowo-technicznych. NOWE CENY NA FARBY I NACZYNIA WARSZAWA (PAP). Państwowa Komisja Cen komunikuje, że z dniem 10 lutego br, podwyższa się ceny detaliczne farb i lakierów, nakryć stołowych i wyrobów nożowniczych, naczyń kuchennych i gospodarczych emaliowanych i o-cynkowanych oraz odlewów do domowych urządzeń piecowych i kuchennych Podwyżce ulegaja rów nież ceny, po których jednostki gospodarki uspołecznionej nabywają wyżej wymienione wyroby na cele zaopatrzeniowe Konieczność podwyżki wywołana została przede wszystkim długotrwałym wysokim wzrostem cen importowanych z krajów kapitalistycznych surowców używanych do produkcji wymienionych wyrobów. (He Odprowadzanie na lewo, na bok Każdemu może przytrafić się nieszczęście. Początkowo ze stoickim spokojem przyjąłem więc fakt, że wezwanemu do mojego mieszkania hydraulikowi ukruszyla się bateria łazienkowa. Trudno — widać musiała być jakaś wada w odlewie.. Rychło jednak przekonałem się, że o nieszczęściu mogę mówić ja — a to po kilkudniowych despę rackich poszukiwaniach nowego takiego u-rządżenia, bez którego kąpiel jest raczej problematyczna. Baterie w sklepach — owszem — nawet były, ale wszystkie takie jakieś dziwne — z doprowadzeniem wody od dołu W trak cie konwersacji, jaka normalnie wywiązuje się w gronie nieszczęsnych poszukiwaczy ła zienkowych lub kuchennych detali, dowie działem się że z tym do- i odprowadzaniem to w ogóle galimatias nielichy. Następny klient niemal ze łzami w oczach bła gał sprzedawcę o wskazanie mu miejsca, gdzie mógłby wreszcie otrzymać inny element wyposażenia. Sprzedawca na to, że elementy takie są ale tylko tak zwane war szawskie, z odprowadzeniem na lewo, na bok. Co do mnie — jest mi całkiem obojętne, z której strony doprowadzam i w jaką stronę odprowadzam. Spróbujcie tó jednak wytłumaczyć wbudowanym w ścianę lub podłogę■ rurom! Odbyłem więc z hydraulikiem-konsylium, czy wobec tego nie" rozpo cząć od przebudowy instalacji. Przebudować? Łatwo powiedzieć, tylko gdzie ja dostanę 'kilkanaście płytek glazury jakie przy takim zabiegu trzeba będzie zni sżczyćY Istnieją' dwa legalne tego sposoby: za dewizy (dziękuję z góry, dewiz nie posiadam) albo w sklepie prowadzącym sprze daż materiałów budowlanych. Pozwólcie, że ten drugi z miejsca pomiędzy bajki włożę.. Są jeszcze inne sposoby. Trzeba mieć tak zwaną zaprzyjaźnioną osobę w odpowiedniej hurtowni, która uszczknie coś dla was z puli przeznaczonej dla przedsiębiorstw gośpódarlci uspołecznionej. Bo sugerować, że dzieje się to kosztem owych skromniut-kich ilości, które od czasu do czasu powin ny znaleźć się w detalu, a trafić do niego jakoś nie mogą, nie mam odwagi... Nie do pogardzenia jest także osoba zaprzyjaźniona, pracująca w którymś z przedsiębiorstw budowlanych. W każdym bądź razie szczęśliwców, którym udało się glazurę zdobyć całkiem legalną drogą moż na policzyć na palcach, natomiast, gdzie tyl ko nie spojrzeć łazienki i kuchnie obudo wane nią aż miło. Znajomy, któremu zwierzyłem się z moich kłopotów, roześmiał się: — Człowieku, czemuś mi o tym wczei-niej, nie powiedział? U mnie w zakładzie urządzano niedawno łaźnię i coś tam jeszcze. Pozostały po tym całe sterty glazury. Leżały, leżały, aż wreszcie ludzie zlitowali się i wynieśli po trosze. Było tego — ho! ho! — na kilka ładnych łazienek... Nazajutrz w zakładzie stolarskim odbierałem listewkę. Drobiażdżek — około met ra długi. Pracownik zakładu wręczył mi kwit i ostrzegł, żebym przypadkiem go nie zgubił: „Może pana milicjant zaczepić i bę dzie się pan tłumaczył, skąd pan ma tę lis tewkę ." Zaraz po wyjściu ze stolarni zmiąłem i wyrzuciłem kwit. Idąc do domu dumnie dzierżyłem listwę. Funkcjonariuszom MO prowokacyjnie spoglądałem w oczy. Bardzo zależało mi na tym, by ktoś uważał mnie za takiego co to odprowadza na lewo na bok. SCORPION Strona 4 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 34 MOTEL W SUCHORZU MIASTKO. Decyzja zapadła. Jeszcze w tym roku oddany zostanie do użytku motel i restauracja w Suchorzu. Tuż przy skrzyżowaniu diróg: Słupsk — Mi a stko — Bytów — Sławno, kasztem około 7 min zł roz poczęto budowę obiektu, który będzie służył nie tyl ko załodze PGR Suchorze (stołówka zakładowa), ale 1 przejezdnym. Obok sali restauracyjnej (na wzór regionalny) będzie kawiarnia, rożen oraz 24 miejsca w do koikach jednoosobowych. Pra ce są znacznie zaawansowa ne, co jest zasługą wykonawcy — PBRol. w Miastku Pierwszych gości przyjmie sle tu z okazji cen tralnych dożynek. Oczywiście były i sa trudności, ale dyrektor Tadeusz bukowski jest dobrej mvśli i twierdzi, że będą pokonane. (mef) W odpowiedzi na list Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza ZAŁOGA „BARKI" MELDUJE WAŻNE DLA UCZESTNIKÓW BALU PRASY Jak pojedziemy do Mielna KOSZALIN. Podobnie jak w roku ubiegłym, dowieziemy naszych gości - uciestni ków Balu Prasy 1973 i Koszalina do Mielna. Dzisiaj sobota o godz. 19.30 sprzed gmachu Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych przy ul. Zwycięstwa 137 odjedzie pierwszy specjalny autobus. Ostat ni odjedzie o godz. 20.30. Powroty z balu - od godz. 4 Prosimy o punktualne stawienie się na miejscu zbiórki (w holu budynku WRZZ), gdyż o godz. 21 - zgodnie z tradycją - chcemy rozpocząć nasz bal, oczywiście -przy komplecie gości. KOŁOBRZEG Styczeń był sztormowy. Nie minął jeszcze jeden sztorm a już zaczynał się drugi. Zdarza ło się, że rybacy jeszcze tego samego dnia, w którym wypłynęli na łowiska musieli wracać do portu. Jeden, dwa zaciągi, przepłukanie sieci i powrót z kilkoma skrzynkami ryb do portu. Niewarta skórka wyprawki, więcej kosz tuje zużyte paliwo niż war te są złowione ryby. W rezultacie z całego miesiąca zostało im zaledwie 14 dni połowowych, z tego cztery prawie sztormowe. Ale po styczniu nastąpił luty, a z nim spokojniejsza pogoda. Wyż siąpiący mżawką i gnębiący mg*a mi miał tę dobrą stronę, że wygładził Bałtyk. Mżawka dla rybaków rzecz normal na, a na mgłę mają rada ry. Ruszyła więc flota bar kowska na Głębię Born-holmską, tam, gdzie ostat nio pokazały się dorodne dorsze. Dzień i noc trałowali. Z jednego wyładunku dali 240 ton ryb. Po dwóch dniach powtórzyli ten wy nik. 5 lutego „Barka" mia ła już 600 ton, 6 lutego ra zem z tymi rybami, które wypełniały ładownię kutrów przebywających nadal na łowiskach — około 900 ton! Na superkutrze Mieczysława Sawickiego nastąpiła awaria centralnego ogrzewania. Zdawałoby się. że jest to wystarczający powód, by uznać jednostkę za niezdolną do wyjścia w morze. Może dla innych ale nie dla Mieczysława Sa wickiego, pamiętającego je szcze stare drewniane kut- ry, na których do koi trze ba było kłaść się w nieprzemakalnym ubraniu. — Gdybyśmy stanęli te raz chociaż na 5 dni — mó wi szyper - inni odskoczyli by od nas o przynajmniej 40 ton i długo byśmy Ich nie dogonili. W tych napiętych, wypeł nionych intensywną pracą dniacb dotarł do załogi „Barki" list pierwszego se kretarza KC PZPR Edwar da Gierka i prezesa Rady Ministrów Piotra Jaroszewicza. Słowa uznania podziękowania, dające satysfakcję 1 zadowolenie. Z przejęciem 1 zadowoleniem słuchali ich ludzie z kutrów z prze twórstwa, warsztatów, chłodni, sieciami, transpor tu i portu. W wydziałach rodziły się też propozycje odpowiedzi na list Tegoroczne zadania zało gi .Barki" to produkcja i us«ugi wartości 300 min zł. Odpowiadając na list zało ga „Barki" powiększyła J;e zadania o 5 min zł. Na tę wartość złoży się: czyn młodzieży zrzeszonej w ZMS, która postanowiła wyprodukować ponad plan 18 ton marynat załogi działu przetwórstwa, która przyjęła na siebie zadanie wyprodukowania dodatkowo 65 ton tuszek śledziowych. Załoga Wydziału In westycyjno - Remontowego wybuduje do 1 października budynek socjalny dla OHP, a pracownicy portu przeładują ponad plan 6 tys. ton ładunków. Rybacy już w pierwszych dniach lutego dali dowód jak potrafią praco wać. — My dajemy z siebie wszystko — powiedział «zy per Jerzy Gonczaronek. Eu geniusz Jurczak, Jan Madejski, Antoni Karpiak pa twierdzili tę opinię. — Rezerwy są jeszczft na lądzie — dodał Antoni Karpiak. — Lepsza organi zacja wyładunku zaopatrz® nia w lód i obsługi floty może wyzwolić możliwości zwiększenia połowów. My się do tej pracy dołożymy. — Łowimy takie ryby, jakie potrzebne są w prze twórstwie — mówi szyper Roman Kurczak. — Przywozimy do portu śledzie na tuszki, dorsze na filety i szproty nadające się do wędienia. Wszystko, czym przedsiębiorstwo dysponuje może być w pełni wykorzystane. Ze swej strony dołożymy starań, aby zało ga przetwórstwa nie miała przestojów w pracy, (wt) W oczekiwaniu na gości z całego kraju KOSZALIN. Pierwsze w Koszalinie „Forum dziennikarskie", zorganizowane przez Zarząd Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich poświęcone było przygotowaniom do ogólnokrajowych dożynek. Z wojewodą koszalińskim Stanisławem Machem spotkali się koszalińscy dziennikarze, by podyskutować nad programem prac porządkowych, inwestycji komunalnych, budowlanych, komunikacyjnych, sportowych i kulturalnych. W „Forum" brali także udział dyrektorzy wydziałów Urzędu Wojewódzkiego i instytucji wojewódzkich oraz prezydent m. Koszalina, Bernard Kokowski. Duże zmiany zajdą — jak wynikało z przedstawionych informacji — przede wszystkim w Koszalinie. Roboty na ulicach już się rozpoczęły. Przebudowany będzie w części układ komunikacyjny miasta, przeprowadzi się niezbędne wyburzenia, powstaną trwałe obiekty socjalne i kompleks urządzeń rekreacyjno--sportowych, motel, zajazd, pawilony handlowe, parkingi, tereny wystawowe. Jak stwierdził wojewoda St. Mach, po- stawiono przed przedsiębiorstwami budowlanymi zadanie zrealizowania przed terminem tegorocznego programu budownictwa mieszkaniowego w Koszalinie i w całym województwie. Wiele prac porządkowych przeprowadzonych zostanie wzdłuż ciągów komunikacyjnych w województwie. Odda się do użytku nowe inwestycje drogowe. Dziennikarze, jak i zaproszeni na „Forum" goście bezpośrednio odpowiedzialni za wykonanie poszczególnych elementów programu, który ma przeobrazić oblicze Koszalina, a głównie jego najbardziej dotąd zaniedbanej części — śródmieścia — podzielili się uwagami na temat realizacji tegorocznych zadań. Program jest bogaty, zadania poważne, czasu natomiast do dyspozycji mamy niewiele. Zasadniczą naszą wspólną troską jest, by prowadzone w „szturmowym" tempie roboty nie straciły nic na solidności, by efekt ich był trwały i wykonane w tym roku Inwestycje służyły nam przez długie lata. (sten) W poniedziałek w Słupsku MIEJSKO-POWIATOWA KONFERENCJA SŁUPSK. Kilka miesięcy ub. roku trwała w organizacjach Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej kampania sprawozdawczo-wyborcza. 11.400 członków ł kandydatów partii wybrało 202 delegatów na konferencję sprawozdaw-czo-wyborczą miasta i powiatu słupskiego. Konferencja odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 10 bm., w auli Liceum Medycznego. Początek obrad — o godz. 9. SUKCES W KATOWICACH SŁUPSK. Podczas uroczystego zgromadzenia w Katowicach z okazji 30. rocznicy wyzwolenia Śląska i Zagłębia, w części artystycznej wystąpił nasz zespół .Arabeska" — jako je dyny amatorski wśród wielu znanych i renomowanych, jakie zaprezentowały się na estradzie. Owacje i gratulacje były dowodem, że młody zespół podnosi swój kunszt taneczny, (tm) TURNIEJ „GŁOSU" I „GWARDII" KOSZALIN. W niedzielę hala sportowa ośrodka KS „Gwardia" przy ul. Fałata od rana rozbrzmiewać będzie ahłopięcym gwarem. Na finały dorocznego turnieju trampkarzy zejdą się finaliści obu grup. Niedzielne finały rozegrane zostaną w dwóch kategoriach wiekowych. W grupie starszych chłopców do finałów awansowały drużyny:Ra dew z Nosówka oraz Omega I Mazowsze 11 z Koszalina, zaś w grupie młodszych zespoły koszalińsMe: Harnasie Sparta I Wisła. Turniej, którego współorga nizatorami są: redakcja „Gło su Koszalińskiego" i KS „Gwardia", zostanie zakończony w południe. Pierwsze mecze zaczynają się już o godz. 9. Mimo tak wczesnej pory, co zostało podyktowane względami tech nicznymi, spodziewamy się sporo widzów, zwłaszcza rówieśników młodych finalistów i jch rodziców. Serdecznie zapraszamy! (el) UZNANIE DLA LEŚNYCH JUNAKÓW WAŁCZ. Działający od kilku miesięcy,' pierwszy w kraju leśny Ochotniczy Hufiec Pracy w Orlu spotkało już wysokie wyróżnienie. Niedawno hufiec był wizytowany przez komendanta głównego OHP, który zapoznał się z warunkami, w jakich uczą się, pracują i odbywają ćwiczenia wojskowe junacy z Orla. W wyniku tej wizyty komenda OHP w Orlu otrzymała od komendanta głównego list gratulacyjny i nagrodę pieniężną. Warto dodać, że postawa junaków, ich zaangażowanie w pracy oraz wzorowy porządek na terenie obiektów zaj mowanych przez OHP w Orlu spotkało się również t bardzo wysoką ocena administracji leśnej. Na zdjęciu: Komend?n+ OHP w Orlu, Włodzimierz Ce^ gielsk; otrzymuje z rak komendanta wojewódzkiego, Jerzego Nawrockiego list gratulacyjny 1 nagrodę komendanta głównego OHP, (wiew) Foi W. Wiśniewski II O Kupony uprawniajq do nabycia ulgowych biletów 0 Dla zwycięzców — roczne, bezpłatne karnety NASZ STAŁY KONKURS WYBIERAMY FILM MIESIĄCA" Redakcja „Głosu Koszalińskiego" przy współudziale Centrali Rozpowszechniania Filmów w Koszalinie, Wojewódzkiego Zarzqdu Kin, Zarządu Wojewódzkiego ZMS, kina „Kryterium" oraz Wydziału Kultury Urzędu Wojewódz kiego ogłasza wielki plebiscyt widzów pn. „Wybieramy film miesiąca". Zasada konkursu jest bardzo prosta: na zamiesz czonym poniżj kuponie należy wypisać tytuł filmu który uznaje się za najlepszy w miesiqcu oraz podać dokładnie swoje nazwisko i adres. Wypełniony kupon uprawnia kał dego widza do nabycia we wszystkich kinach na terenie województwa koszalińskiego ulgowego biletu na dowolnie wybrany film, z wyjątkiem seansów zamkniętych. Kupon (wypełniony) pozostawia się w kasie kina. Wszystkie kupony będą przesłane do Wojewódzkiego Zarządu Kin I będą brały udział w losowaniu atrakcyjnych nagród. Kto nie nabędzie „Głosu Koszalińskiego" z kuponem, również może brać udział w plebiscycie. Zgłoszenia - wyłącznie indywidualne - można nadsyłać na zwykłych kartach pocz towych z dopiskiem „Film miesiąca". Adres: redakcja „Głosu Koszalińskiego". Konkurs będzie trwać cały rok. Kolejno będziemy wybierać jeden film danego miesiąca. Dwanaście wybranych w plebiscycie filmów będzie się później ubiegać o tytuł „Filmu roku". Kupony znajdować będą Czytelnicy w naszym sobotnio-niedzielnym „Magazynie" dwa razy w miesiącu. Już teraz zapowiadamy, że następny kupon będzie wydrukowany 15 bm. Obecnie Czytelnicy będą głosować na najlepszy film stycznia. Dla ułatwienia przypominamy jakie filmy weszły w styczniu na ekrany. Oto tytuły; Bilans kwartalny, Rodzinny gang, Mgła nie ukryje zdrajcy, Opowieść w czerwieni, Ostatni seans filmowy, Noc amerykańska, Dowódca armii, Kłamca, Nie ma róży bez ognia, Jeremiah Johnson, Strach na wróble, Och, jaki pan szalony, Dramat namięt ności, Taka ładna dziewczyna, Szary okrutnik, Słodki dom, Zaproszełiie. Człowiek z Masinicu. To są filmy premierowe Ponieważ nie obejrzeli ich jeszcze widzowie z całego województwa, głosować można na każdy film, jaki był wyświetlany w styczniu. Propozycję Czytelników przyjmujemy do 20 lutego. Nagrody są bardzo atrakcyjne dla miłośników filmu. WZKin funduje I nagrodę - bezpłatny całoroczny karnet na 2 osoby do kin w całym województwie. Karnet będzie ważny od 1 III 1975 do 1 III 1976 r. CRF oferuje trzy portrety gwiazd ekranu, kino „Kryterium" - całoroczny karnet dla 1 osoby, ZMS wydział kultury - bony książkowe i książki Zapraszamy wszystkich do udziału w konkursie. (kon) KUPON KONKURSOWY „FILM STYCZNIA" Tytuł filmu ............................................................................... Imię I nazwisko widza .................................................... Adres .................................................................................... Kupon uprawnia do nabycia ulgowego biletu w kinach. Ważny do 20 lutego. C3/os Koszaliński nr 34 MAGAZYN —....... Strona 5 PROPOZYCJA NA LATO B V! \f| >JP Li\U elewacja w&ch „LEŚNEJ CHATCE u Domek letniskowy według pracy studialnej mgra In*, areh. S. Sko\»;yrskiego. sprawa zaczyna być głośna Urodzie znanefo Jeziora Charzykowskiego zagrażać zarzyna „dzikie''budownictwa prywatnych domków letniskowych, stawianych tam przez mieszkańców Bydgoszczy i innych miast. W Szczecinie amatorów posiadania tego rodzaju letnich siedzib liczy się na setki i nie ukrywa, że 2a lat kilka mogą być ich juz tysiące. Domek^ poza miastem... Możliwie blisko miejsca zamieszkania, koniecznie w lesie, najchętniej nad jeziorem iub rzeką. Nie muM to być coś na podobieństwo amerykańskiego bungalowu Zresztą _ w filmach czy ilustrowanych magazynach „madę in USA" pokazuje się tyl ko te luksusowe, o których przeciętny Amerykanin-tno-uSC*\.nie ?omar^ć - Wzorem godnym naśladowania mo g_aby być jednak coraz bardziej wśród rooskwian i ls-mngradczyków popularna „dacza". Przysłowiowy „domek ciasny, ale własny" Nie aż rak ciasny jednak i nie az .tak prymitywny, jak altanki czy budki klecone masowo przez szczęśliwych posiadaczy ogrodów działko-wych. Kalkulacja jesł prcsła Na pracującego mieszkańca miasta przypada przecięt nie co roku 2S dm urlopu Do tego dochodzą 52 niedzie le W tym roku doliczyć można do tego 12 wolnych sobót. v życie w murach miasta nuży cora2 bardziej Jego rosnąca intensywność, zgiełk, wszechobecny zapach spalin, kurz — wszystko to skłania do coraz częstszych i coraz bardziej „intymnych' kontaktów z możliwie jak najmniej opływami współczesnej cywilizacji skażoną przyrodą... A więc w tym roku mamy do dyspozycji 90 dni wolnych od pracy. Aż1 trzy mieniące — czwartą cześć upływającego w tymże czasie życia! W latach następnych dni tych będzie jeszcze więcej. Jak to bogactwo wykorzystać możliwie najbardziej atrakcyjnie a zarazem ze zbawiennymi skutkami dla naszych sił fizycznych 1 psychicznych. Doprawdy jeśli nas tylko na coś takiego stać, nie masz jak własna „leśna chatka". Najlepiej taka, w której dzieci nasze — pod opieką jakiejś wolnej■ akurat od zajęć zawodowych osoby dorosłej — mogłyby spędzać wakacje. Zdecydować się — sprawa stosunkowo łatwa. Potem zaczynają się perypetie lokalizacyjne, a także materiałowe, techniczne itd. Mimo to uważam, że w kwestii urafci łiwani* budowy indywidualnych domków letniskowych (nie mylić z prywatnymi pensjonatami, stawianymi- w komercyjnych celach) nie pozostajemy w tyle za innymi województwami. Na czym opieram takie przekonanie? Ano na tym prze de wszystkim, że zgodnie z zatwierdzonym-podczas wrześ niowej (z ub. roku) sesji WRN programem rozwoju turystyki we wszystkich powiatach naszego województwa wyznacza się już tereny dla wypoczynku sobotnio-niedzielnego i że w tym roku tereny t,e maja doczekać się szczegółowych planów zagospodarowr-nia przestrzennego Na obszarach tych wyznaczone będą rejony lokalizacji m in indywidualnych domków letniskowych, przy czym jedną z zasad przyświecających opracowywaniu wspomnianych planów jest izolacja „leśnych chatek" od wypoczynku masowego. Tak więc odpadnie najbardziej obecnie Kłopotliwa kwestia uzyskania lokalizacji. Gdzie? Trudno byłoby wymienić wszystkie miejsca, gdzie ziścić będzie można marzenia o własnej „leśnej chatce" Ogra niczę się przeto do powiatów okalającvch największe m;ą$tą woje>xództwa W - oowlucie kr?.?*lińskim sa to wy brzeża Jeziora Sosnowskiego (w pobliżu P osnowa lub w Mostowie) jeziora koło wsi Porost oraj wybrzeże morskie w okolicach Mielenka ł Gąsek, W powiecie słupskim — wybrzeże jeziora Krzynia, okolice Smołdzina Izbica nad jeziorem łebsko badź wybrzeże morskie w re jonie Rowów. W powiecie szczecineckim — Czaplinek. Stare Drawsko, Wierzchowo. Okonek 1 wybrzeże jeziora Jeleń. W powiecie kołobrzeskim — wybrzeża jezior Kamienica koło Dargocic, Popiele koło Rzesznlkowa bądź jeziora Resko. W powiecie wałeckim — Strączno, Tuczno, Zdbice oraz wybrzeże jeziora Bytyń. Wymieniając po szczególne jeziora celowo używam określenia „wybrzeże", ponieważ inną zasadą urzadzania rejonów wypoczyn ku sobotnio-niedzielnego jest dopuszczanie do zabudowy tylko jednej strony zbiornika wodnego. Wyznaczenie atrakcyjnych miejsc oraz określenie wymo gów, którym — dla dobra środowiska naturalnego — będą musieli sprostać właściciele „leśnych chatek", to do- • dział ten opracuje f rozpowszechni k"*t*log projektów domków letniskowych, przeznaczonych dla indywidualnych użytkowników. • • Pomysł wart urzeczywistnienia —W „Miastoprojekcie" postanowiono pomóc pracownikom w budowie własnych „leśnych chatek". Całe ich osiedle ma stanąć nad jeziorem w pobliżu Wierzchowa w pow. szczecineckim. Urządzono więc wewnętrzny konkurs, którego rezultaty przedstawiamy Na stronie mer-wszej „Magazynu" pokazujemy obiekt prezentujący się bodaj najbardziej okazałe - wedłu? pracy studialne" mgr inż areh. Andrzeja Lorka. Jest. to budyneczek z ookr jem dziennym na parterze, sypialnia na oółpiętrze ' tzv.-aneksem gospodarczym, wygodnie mieszczący 4 osoby Opracowania sporządzone w „Miastoprojekcie" zmie<-rzają do uruchomienia seryjnej p^o^uketf domków be dących pronozycia dla rodzin większych I niniejszych przeciętnie I lepiej sytuowanych- Chodzi o to. by prr* myrł terenowy badź drzewny podjął ?i? wvtwarranit ele-męntńw prefabrykowanych. które nabywca mó^lb*" zmon-•towg.ó Rozmowy na ten ]i-mu n;.gdy sie nie izolował, albowiem wyznaw?ł zas? de. te obowiązkiem rewolucjonisty jest zmieniani* światą, ulepszanie jego struktur i życia ludzi. W obliczu wi«ł- Cios Koszaliński nr 34 ■mi Will II .................. M A <3 A Z Y N Strona 7 CG KOCHANY JEST KLIENT? Sklep-klatka, d0 której każdy wchodzi niemal co dzień. Dotychczas uczeni w ankietowaniu, zbie-■-?li i segregowali głosy kup-uią-~yh Może to zwiększenie dostaw tcwn-ów,. o 3/4 w ciągu pięciu lat spr=* ■ riło, a być może i rwie wzglądy sWomły ekspertów od zbierania p*Y 3 i ów, do zapytania s p r z e-d * •> c ów, co myjj.3 o swojej pra- — - A to siła rzeczy wymaga sformułowania opinii o klientach. C'~ył3.jsc te relacja pto?** m;*ć »9 uv.'adze. iż zgodnie ze stanem obsady t«go zawodu w większości wypowiadaja r.e panie, przewaź-n:e w wieku 26-—40 lat. Zobowiązuje to, przyns-imniei męska połowę. d<; pewnej pokery ' ~ 53-dów, chor by z okazji Światowego •ftóku. Kobiet. Sprzedawcy surowo oceniają zachowanie sie klientów. Mniejszość — czterdzieści procent — uznaje to zachowanie za właściwe, reszta — za naganne, według szkolnych ocen. A. przecież, jak się okazuje, w hierarchii zadowolenia z sytuacji zawodowej juź na trzecim miejscu stawiają sprzedawcy dobrą opinię klientów o sklepie, a na czwartym — satysfakcję z dobrych kontaktów z kupującymi. Aż dwie trzecie zabierających glos wymienia niegrzeczne traktowanie przez klientów i społeczną opinię o nieuczciwości, jako czynniki z.niechęcają-ce do pracy w tym dziale. I wreszcie, sprawa najważniejsza — przeważająca część sprzedawców deklaruje zadowolenie z kontaktów z nabywcami, ale t y 1 k o wówczas, gdy są grzeczni i uprzejmi. Klient, podobnie jak . dziecko, ma prawo być grzeczny i wtedy jest kochany. W zorowa sprzed a wczyni-sprze -dawca — w opinii sprzedających — powinna mieć przede wszystkim urodę (3/4 głosów) następnie inteligencję (prawie 2/3 opinii). Od zamiłowania do wykonywanej pracy ceni się wyżej ideowość, zaangażowanie. ' Ten ideał (urod, iwy, mądry, zaangażowany), chętnie rozmawia z klientami na temat kupowanych towarów (prawie 60 proc. opinii), daje poprawne rady, słowem, według ankietowanych kla- syfikacji „prawidłowo utrzymuje kontakty z kupującymi". Oczywiście, gdy dla kontroli zadano — w tychże sklepach — podobne pytanie kupującym, okazało się wówczas, jak mniej entuzjastycznie oce niaja oni rzeczywistość. W rubrykę „spr^ dawca niechętnie rozmawia z klientem" wpisało się czterokroć liczniejsze grono kupujących niż sprzedających. Ale to już należy do spostrzeżeń banalnych. Opinie sprzedawców zbierano w Szczecinie, wśród kilkuset pracowników handlu, ale w sposób całkiem fachowy, to je?1 gwarantujący uzyskanie podobnych odpowiedzi w Lodzi czy Biłcnraju. Są to autentyczne oceny oĘób. które — znużone pracą — szukają oko-wz-ności • usprawiedliwiaiarych, k::*ła<-tują wizerunek sprzedawey p;ek-nej?o i inteligentnego, który w dodatku chce sobie porozmawiać z miłymi, grzecznymi lud ćmi. Każdy by chciał! Wyniki tej próbki pogladó 1 ."prze dawców na "życie z klientami są bardzo interesujące, gdyż złączone z potocznymi, przez każdego ferowanym.! ocenami dają właściwy wymiar sprawie tak istotnej dla społecznej satysfa^zy. Oczywiście, najpierw liczy s~~ towar. I jeśli re sklepu wy chód -■ z pieniędzmi, ale bez towaru, dla ogólnego ^amopz czucia mało znamy, cz- dorodne, inteligentna -zz-eda--'......ni odpowie, rozpływa: a - s - w uśmiechach: „Nie ma — żabcię mocno", czy też burknie „Nie ma" lub wymownie stuknie saą palcem w czoło. Bo najgrzeczniejsza odpowiedź odmowna w 51 z kolei .sklepie zirytuj®. tak >2k tysięczny klient pyta-jacy o to samo też wyprowadzi z równo- ra gi. Wszakże gdy jui iowar ■ Jest,, w sztuce sprzedawania wyróżniają się dwa typy. Pierwszy — te ten ed pakowania wskazanego palcem towaru, na inne życzenia reagujący z opóźnieniem i niechętnie. Drugi — potrafi poinformować i doradzić, nawet nie proszony, wyjść naprzeciw życzeniom, zainteresować towarem. Trudno przypuszczać, by masowa samoobsługa w handlu stała się złotym środkiem między prawem do dobrej obsługi a uprawnieniem człowieka pracującego (w handlu) do grzecznego traktowani a. A sikoro tak, skoro w miarę poprawy zaopatrzenia rynku znikać będzie tak częsty dawniej powód irytacji, to można przypuszczać, że najinteligentniejsi spośród sprze dawców zgodną się zapewne na podniesienie. w hierarchii cech dających zadowolenie — zawodowych kwalifikacji, do których należy informacja, doradztwo, opieka nad człowiekiem w świecie towarów. To trudny oczywiście ale podstawowy warunek skłonienia nabywcy — człowieka też inteligentnego we własnym mniemaniu — do uśmiechu. M. BORSKI KOBIETA TRUNKOWA (Korespondencja z Paryża) „Strzeżcie się panie przed nadużywaniem napoi alkoholowych i to nawet w domu, gdyż narażacie się na poważne niebezpieczeństwo". Ostrzeżenie tpj 'ra?ci nadawane jest regularnie przez radio francuskie. Cóż się dziej® — pytają słuchacze — 1oć przeć eż jeszcze przed 3 laty przeszła przez kra.i szeroka akr ja pod hasłem „Kobieta i alkohol", której intencją było rozwiniecie u kobiet po-r-ucią odpowiedzialności wobec szerzącego się alkoholizmu. Alkoholikami byli oczywiście mężczyźni, na temat alkoholizmu kobiet nie pisnęło się wóweza? ani ■ słowa. „Problem dojrzał do publicznego posta vi pnia. O.emu głośno nie mówi się na ten •temat?" — twierd-i i pyta Katie Breen z ..Le Monde".-Z pew-a n'e naicj- ona do którejś z organ'-za"ii. cr•1"■ c, b?ze:"v.'"ść w?"\rtkich i W8"®dz:e, ale swoje obary -i pr:.a-;łrcgi opiera na riiocnym. ma-trYiale. Alkoholizm wśród francuskich kobiet wzrasta w ostatnim dziesięcioleciu w wyjątkowym tempie. O ile dane statystyczne dotyczące zeUć śmiertelnych wywołanych alkoholizmem lub marskością wątroby u mężczyzn kształtują sie przestrzeni ostatnich 10 lat. mniej więcej na stał n poziomie, to liczba kobiet przyjmowanych do szpitali psychiatrycznych wskutek psychozy alkohólowej lub chronicznego alkoholizmu ror~-'e bardzo poważnie. W ostatnim 10-Ieciu wzrost ten wyniósł 101 procent Dlaczego pijq? Zebrane materiały anslitycnme pozwalają elćreS-l.ż, że kob:zta-alkoholiczka, to na cgół kobieta zamężna, matka dzieciom, nie pracująca za rodowó. Kobiety pija prawie zawsze same, ich pcmag do alkoholu i«s+ nrzede wszystkim reakcją a kłopoty w sytuacji osobistej. Oczy",iście trudno nie szu- kać przyczyn w roli jaką w życiu współ-es® ej kobiety odegrały zdobycze emancypacji. Kobiety pracując w „męskich" zawodach nabierają przyzwyczajenia popijania alkoholu. Podobnego wyjaśnienia' szukać należy dla przypadku młodych dziew czat, które chcą „robić to, co chłopcy". Nie tu jednak trzeba szukać podstawowych, prawdziwych przyczyn nadużywania alkoholu przez kóbiety. Anonimowość i samotność „Obecnie — stwierdza K. Breen — o wiele łatwiej jest ukrywać sie z piciem niż kiedykolwiek". Powszechność samoobsługi w sklepach umożliwia a n on im o ^ - nabywanie alkoholu, podczas gdy dawmej trzeba go było kupować w pobliskim,, a więc żnajomym sklepie. I nic w tym dziwnego, że mieszkanka dużego osiedla może popi.iaó regularnie dzień po dniu setkfe dwa razy dziennie, jedna rano. drugą po południu, wieczorem wracać zupełnie trze ż-ca do męża i dzieci. Kto to zauważy do momentu aż wybuchnij skandal? Frara organów pomocy społecznej jest w takich przypadkach szczególnie trudna. Często powtarzają się opinie ludzi z tych placówek: „One nie chcą przyznawać do alkoholizmu", a lekarz psychiatra stwierdza wprost: „Nigdy nie przychodzą z własnej woli na konsultacje. Dopiero jakieś poważne, nie do ukrycia incydenty powodują wykrycie tych zjawisk". Czy można twierdzić, jż kobiecy alkoholizm jest rezultatem szerszej partycypacji kobiet w świecie mężczyzn? Chyba nie, wynika on chyba głównie z n emnżnośri adaptowania się kobiet do jej tradycyjnej roli kobiety obciążonej obowiązkami rodzinnymi, bo to zbyt często oznacza dla nich samotność, nudę i frustracje. W. WĄSOWSKI ■IMI Will IllilliKilii T craz już wiemy, jak naprawdę wyglądają „kocie (i oczy CAF — AP WIŁ P §&&- i -W* ' '•/. *łV. > jt ŁM . j. X-....... lini .■ sm kiej batalii o pomyślność świata przyszłości, w obliczu tylu problemów o znaczeniu globalnym, rośnie rola systemu socjalistycznego i wzrasta odpowiedzialność krajów socjalistycznych za sterowanie ku przyszłości bez kryzysów, ku przyszłości harmonijnego rozwoju. Wbrew pozorom — rok 1974 pozostawił w spadku spory ładunek optymizmu i nadziei. Dla samych krajów socjalistycznych był to rok nie notowanego dotychczas rozwoju. W skali światowej — właśnie za sprawą krajów socjalistycznych — miniony rok dodał wielu bodźców procesowi odprężenia i współpracy. W Portugalii i Grecji padty faszystowskie reżimy, postępowych dróg rozwoju szukają kraje Ameryki Łacińskiej, padają ostatnie enklawy kolonializmu. Ważne decyzje dla przyszłości zapadły podczas spotkania L. Breżniewa i G. Korda we Wladywostoku, Zgromadzenie Ogólne NZ poparło inicjatywę ZSRR zwołania Światowej Konferencji Rozbrojeniowej, ONZ przyjęła definicję agresji, z którą to inicjatywą wystąpił ZSRR 41 lat temu — jeszcze w Lidze Narodów. Jednocześnie obradowała VI Specjalna Sesja ONZ zakończona uchwaleniem Deklaracji w Sprawie Utworzenia Międzynarodowego Porządku Gospodarczego oraz Programu Działania, w końcu roku Zgromadzenie Ogólne NZ uchwaliło Kartę Ekonomicznych Praw i Obowiązków Państw. Obydwa te dokumenty są zwycięstwem nad kolonializmem ekonomicznym. Równocześnie w roku 197-t obradowały dwa kongresy najwyższej rangi światowej z uwagi na ich reprezentatywność — demograficzny w Bukareszcie i żywnościowy w Rzymie. Po raporcie U Thanta ktoś roztropnie zapytał: Czy człowiek jest istotq rozumnq? Bo ogrom faktów tam zebranych świadczył przeciw człowiekowi. Odzew, na raport U Thanta udowodnił, że człowiek jest istotą rozumną,' chociaż w pewnym etapie kompletnie zapomniał, czym jest przyroda dla samego istnienia gatunku dwunogich Raport wyrwał człowieka z pewnego letargu umysłowego, ale już później Jen sam człowiek -zrozumiał, że właśnie Ziemia jest jednaj wspólna, że nie da się. jej podzielić według takiego lub innego widzimisię. Tu trzeba przypomnieć rok 1963. Odbył się wówczas w Waszyngtonie Światowy Kongres Żywnościowy z udziałem ponad stu państw, poświęcony rozwojowi rolnictwa w Trzecim Świecie. Mimo że Kongres waszyngtoński ogłosił stan alarmu głodowego, to jednak prze-szrdł on Dez większego ecna. Co więcej — różni komentatorzy zaczęli się rozpisywać o „hałasie wokół głodu". A z trybuny Kongresu padały dramatyczne fakty, opinie i prognozy. Jakoś nikt nie zauważył, że minister zdrowia Indii wystąpił z szokującą propozycją, aby mężczyźni mający troje d :ieci byli poddawani sterylizacji. Bez większego zainteresowania przyjęto oświadczenie francuskiego uczonego M. Bosąueta, że rocznie umiera z głodu 35 min ludzi. Wyjaśnienie tego rodzaju postawy nie jest łatwe, bo na pewno nie można tego składać na ludzką obojętność, na brak wrażliwości wobec ludzkiej tragedii. Mniej więcej w tym samym czasie na obszarze wysoko rozwiniętych krajów kapitalistycznych osiągnięto spore sukcesy ekonomiczne, techniczne i naukowe. Były to lata prosperity i zimnej wojny, toteż ideologia burżuazyjna, obok wspierania strategii konfrontacji, przyjęła ten „cud gospodarczy" jako punkt wyjścia do rozpętania nowej fazy. wojny psychologicznej. I ta ideologia (Rostow, Bell, Kahn i Wiener) zacięła tworzyć oszałamiające przed człowiekiem perspektywy tzw. społeczeństwa konsumpcyjnego i społeczeństwa post industrialnego. Mówiąc w wielkim skrócie — świat przyszłości miał być ra.km, ale mial to być raj kapitalistyczny jako alternatywa ideału społeczeństwa komunistycznego. I oto mamy rok 19~5 «- — po mirażach społeczeństwa konsumpcyjnego i społeczeństwa postindustrialnego zostało wspomnienie. I twarda rzeczywistość: recesja, inflacja, szalony wzrost bezrobocia, prognoza kryzysu społecznego. I co jest tu istotne: kryzys roku 197-1 w krajach kapitaiistyczn^h pokazał, że podstawą minionego „cudu gospodarczego", była kolonialna eksploatacja cudzych bogactw naturalnych, a prócz tego i to, jak olbrzymie są ciągle obszary kapitalistycznej niesprawiedliwości społecznej. Okazało się, że różnych ideologicznych koncepcji w rodzaju społeczeństwa konsumpcyjnego ' czy postindustrialnego nie można brać za alternatywę społeczeństwa socjalistycznego. JERZY KOCHAŃSKI Strona 8 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 34 C* H 11 BUKÓW SKIE ORŁY"... — Był czas, kiedy rozewi z nwni śpiewało piętnaście dziewuch. Ale tego utrzymać nie dało rady. Jedne za mąż wychodziły, drugie wyjeżdżały. Prawdę mówiąc — sami też trochę zawaliliśmy. Bo zachodu jest z taką orkiestrą. Za samymi ubraniami com się nalatał. A teraz to mamy tak: 25 osób w orkiestrze dętej, zespół muzyczny, z którym gramy wszystko — od ślubu do pogrzebu, no i kapelę ludową, .w której jest osiem osób — wylicza mi Stefan Olszak. Rzecz jasna — w skład tych wszystkich zespołów wchodzą pra-, wie ci sami ludzie. A gdyby się podziałowi temu dobrze przyjrzeć to: orkiestra dęta — jest dla fasonu, dla pięknej prezencji, zespół muzyczny — dla jakiego takiego zarobku; a kapela — przede wszystkim dla zadowolenia, dla własnej satysfakcji grających. Chociaż... — Jakby satysfakcji nie było, to i g'rać nie warto — mówi Olszak. —- Na przykład na wojewódzkich dożynkach w Człuchowie: jeszcze byliśmy przy posterunku milicji a już pan Kastner wołał przez głośnik — Bukowo, Bukowo słyszę! Bo nas poznać z daleka, po brzmieniu. A na zabawie, jak nam kto podejdzie i powie: jak wy zagracie, to człowiek drugi raz by się ożenił! — to też jest satysfakcja. Grać. możemy wszystko — od najnowszych kawałków do tradycyjnych, ludowych. I tak, prawdę mówiąc, to te ludowe najbardziej lubię. Mamy następnego muzykanta Olszakowie osiedlili sią w Bukowie, w powiecie człuchewskiia, w 1946 roku. I już wtedy Stefan Olszak założył tu pierwszą orkiestrę dętą. — Silna nawet była, nie powiem — wspomina. — Ale prezencja Syła skromna. Jak graliśmy na pierwszych dożynkach w Szczecinie, to każdy ubrał na siebie, co tylko wtedy miał. Olszak zaczął grywać jeszcze w rodzinnym Lubelskiem — jako siedmioletni chłopak. Z wioskowymi muzykantami. Potem przyszła służba wojskowa — oczywiście w orkiestrze. W czasie wojny trafił do niewoli, ale już w pierwszym niemal dniu po wyzwoleniu z byłych wojaków zebrali się muzycy. A potem osiedlił się w Człuchów skiem: — Teraz jest tak: ja jestem jakby wszystkiego dyrektor. O uniformy się w straży staram, bo my jesteśmy orkiestrą strażacką, a tu, w Bukowie, ja jestem komendantem OSP. Naprawa instrumentów, to także moja rzecz. Ale już artystyczne kierownictwo zesłałem na najmłodszego syna, Aleksandra. Prowadzi próby i ma się martwić o wzbogacenie programu. A drugi syn jest u nas do spraw finansowych, bo mamy swój fundusz. Gra razem: trzech synów, dwóch wnuków, ludzie z naszej wsi, z o-kolicy. Nawet z Debrzna przyjeżdżają. A wszyscy są zdolni i dobrzy muzycy. Ostatnio, jak się najmłodszemu synowi Olszaka urodziło dziecko, w sklepie sąsiedzi pytali: syn czy córka? A Olszak — senior odpalił: ~ Mamy to, cośmy chcieli: następnego muzykanta! Tradycja może być nowa Prawie trzydzieści lat działa w Bukowie zespół. Jak sami Olszakowie mawiają — z poziomem artystycznym różnie bywało. Wiadomo: młodzi do wojska idą, wykruszają się. A chłopcy — których sami Olszakowie uczą grania — raz bardziej, raz mniej chętnie na lekcje przychodzą. Tak czy owak jednak w okolicy wszystkie trzy zespoły słyną: orkiestra, muzyczny i kapela. — Z ludowością fo jest tak: jeden ją czuje, a drugi nie. I nic tu żadna szkoła nie pomoże — mówi Stefan Olszak. Kapelę prowadzi także Aleksander: — Razem z pedekiem zastanawialiśmy się, jaka ta kapela ma być: może kaszubska albo jeszcze inna. Ale Człuchowskie, to nie Kaszuby. A tu, w okolicy, mieszkają ludzie z Lubelskiego, z Rzeszowskie go, z Sandomierskiego i z bliższych stron. Teraz, po latach, to się tak wymieszało, że pochodzenie rodziców młodym się nie liczy — są stąd, z człuchowskiego powiatu. I tak właśnie będziemy grać. Z tych wszystkich ludowych tradycji i wspomnień coś się takiego zrobiło, co wszystkim pasuje. Rzeszowiacy śpiewają lubelskie piosenki, my kieleckie, a ja — jeszcze nowe układam. I tak z tą naszą kapelą będzie. Nuta musi brzmieć Aleksander dopracował się już nawet własnego systemu pracy z zespołem: — Gdy gotujemy nową melodię, to najpierw gram sam zespołowi. Po tern próbujemy wszyscy — każdy po swojemu. Mógłbym nuty zapisać. Ale ja myślę, że nie o to chodzi: każdy doda coś swojego, włas nego i z tego dopiero powstaje gotowa rzecz. Moja praca polega na pilnowaniu, żeby ogólne brzmienie było prawidłowe. — Bo nutę trzeba upiększyć, żeby brzmiała — popiera Aleksandra ojciec. — Nie chodzi o to, żeby grać tylko poprawnie. Nuta musi brzmieć. Dyskusja staje się coraz bardziej fachowa. Pada nazwisko mistrza Namysłowskiego. W końcu Olszako wie chwytają za klarnety. Polka, oberek w ojcowsko-synowskim due cie mają mi dać próbkę tego, co oni w swej pracy najbardziej cenią: „żywego grania." — jak mówi Olszak-senior, który wśród bukowskich muzykantów ma nadal pierw szy głos. Aleksander z kolei pokazuje swoje własne próby kompozycji — rozbudowany ludowy motyw, słowa, które już nie tyle z jakimś innym regionem mają coś wspólne go, co przede wszystkim z nową, tutejszą tradycją, z tym, co tacy jak oni tutejszym ludziom wpoili. / — Jak mi wojewoda w tym roku wręczał nagrodę, to pytał czemu bukowiacy tak szybko z dożynek z Człuchowa uciekli — opowia da Stefan Olszak. — A ja mówię: bo my jeszcze tego dnia, przy pomocy kolegów z orkiestry trzy wozy z pola zwieźliśmy i dopiero wte dy zaczęliśmy świętowanie. Aleksander z ojcem mają dziesię ciohektarowe gospodarstwo. Najstar szy syn także nie mniejsze. W gos podarowaniu rywalizują ze sobą. Tak samo. jak w graniu. Podobnie jest u pozostałych członków zespołów. Dopiero poza normalną pracą znajdują czas, dwa razy w tygodniu, na próby w remizie. A dyscyp lina jest taka, że na te próby nawet z najdalszych wsi nikt się nie spóźnia: — Swego czasu powiedziałem: albo gramy, albo nie. I ludzie sami uchwalili* za brak porządku — kary 50 złotych. Za wypicie kieliszka wódki czy piwa jak gramy — też kara. I wszyscy są z tego zadowoleni. Bo bez porządku nie ma grania. Jest też i inny zwyczaj: jak ktoś z naszych się żeni, to gramy za darmo. I jeszcze prezent z funduszu na tych karach uzbieranego, chłopcy przyszykują. A gramy prze cież nie byle jak. Aż z poznańskie go nas zamawiają —- chwali'stary Olszak swój zespół. Bo też i może chwalić. Markę mają nie tylko w okolicy, nie tylko w powiecie. Jednego' tylko Olszak nie może darować: Jak to jest, że młodym kupuje się takie drogie instrumenty. Organy na przykład. Przecież z tym od domu do domu, za zwyczajem, człowiek nie przejdzie. Szarpane, hałaśliwe. A nasze klarnety tak się już wygrały i nowych nie idzie ku pić. Gdzie ja już nie szukałem... Pokazują mi instrumenty. Pokazują zdjęcia. Na każdym widać, że giającym strażakom także na humorze nie zbywa: — Bo grać trzeba dla przyjemności. To jest najważniejsze. A gdy by tak zobaczyć jak capstrzyk gramy przed zbiórką. Cała wieś się za czyna ruszać, wszystkich na no^i podrywa. No i mundury też mamy nie tylko od parady: komendamt •Beim z Koszalina mówi na nas ._ ,,bukowskie orły'. Bo do pożaru też jesteśmy pierwsi. Jak do grania. Z życiem. I wcale tu nie chcę naszych tać W3^a<~ Każdego można zapy- WALENTYNA TRZCIŃSKA Nie dziel! aktorstwa na poważne 1 lekkie. Kiedyś publicznie zwrócił uwagę, że czołówka naszych artystów estradowych kariery sceniczne rozpoczęła w teatrach dramatycznych i - co więcej - jest na stałe związana z nimi także i dziś. Droga artystyczna Wiesława Michnikowskiego rozpoczęła słę od spektaklu granego we własnym ubraniu, - Był nim mun dur wojskowy, a miejscem akcji Lublin, wiosnq 1945 r. Teatr Domu Żołnierza, w którym występował, umożliwił mu nauką w Studiu Dramatycznym prowadzonym przez Karola Borowskie go, jednego z czołowych reżyserów przedwojennego Teatru Pol skiego. Przerysowanie postaci scenicznych, traktowanych nieraz * .przymrużeniem oka", leżało zawsze w charakterze znakom!-tego aktora i nie dziw, że te właściwości aktorskie, przy dużej osobistej kulturze, pozwoliły mu jednocześnie błysnąć w filmie, gdzie stworzył kilka niezapomnianych postaci, na estradzie i... w „Kabarecie Starszych Panów" Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego. Do tego .kabaretu" ma, podobnie zresztą jak wielu telewidzów wielki sentyment. Wspomina swe nieustające metamorfozy. Role sytuacje, wymagające ciągłego przestawiania sią i szukania nowych środków wyrazu. Owego „ostatniego drania", lowelasa śpiewającego nad wanną. „...już kąpiesz się nie dla mnie", i „wesołego staruszka". Na zdjęciu górnym: Wiesław Michnikowski podczas zd]ęś do filmu „Mały szuka Dużego", nad którym obecnie pracuje reż. Konrad Nałęcki. Na zdjęciu poniżej: Wiesław Michnikowski w garderobie Teatru Współczesnego. m FAF - Rozmysłowlct Dr Kempner po latach czyli paradoks współczesności 1NIC nie trwa tak długo w pamięci społeczeństw jak zbrodnia. Hi-• storia ludzkości jest niczym innym jak Powszechną Historią Ludzkie go Występku. Ludzkiej zbrodni przeciwko właśnie ludzkości. Ale jest również historią tych, którzy tej zbrodni przeciwstawiali się, walczyli przeciwko niej, niejednokrotnie składając swoje życie na ołtarzu praworządności, miłości, sprawiedliwości. Zatem jest ta historia róic-nież historią cierpienia i wyrzeczeń. O W Teatrze Współczesnym w Szczecinie Józef Gruda wspierając się o protokoły stenograficzne przesłuchań przeprowadzonych w latach 1945—49 przez prokuratora Roberta M. W. Kempnera w Głównym Urzędzie Doradców Prawnych (Office of Chief of Counsel) stioorzył spektakl, widowisko teatralne. Owe tytułowe 10 PARADOKSOW PRO KURATORA KEMPNERA dotyczą również naszej współczesności, naszej mentalności kształtowanej przecież przez epokę nazizmu, epokę pie ców. 1 tej mentalności są bolesnym, krzyczącym doświadczeniem. Wraz z Kempnerem Gruda poszukuje odpowiedzi na pytanie — kim jest człowiek w momencie doświadczania historii. Jest szubrawcem, czy jest bezwolnym narzędziem chorego, nienormalnego, bandyckiego syste mu. Ani Kempner, ani Gruda nie odpowiadają na to pytanie. Oni tylko obnażają tragiczny w swojej wymowie, nieludzki system stwarzania zbrodni. Ukazują bezwolność ludzi, inercję ich postaw, i kamienne, tchórzliwe sumieńka. Oto — w tym może nieco przydługim przedstawieniu, ożywają przed naszymi oczyma postacie skompromitowane przez system hitlerowski, ale jednocześnie system ten kompromitujące. Ta moralna wymienność organizuje nasz dzisiejszy protest. ri Patrząc i słuchając przesłuchującego i przesłuchiwanych nie może' my opędzić się natrętnej myśli, że wszystko to, co działo stę prawre trzydzieści lat temu jest czytelne i dzisiaj. Również i dzisiaj może każ dej chwili przydarzyć się w jakimkolwiek miejscu na ziemi, jeśli pozwolimy dojść do głosu politycznemu, nacjonalistycznemu rozpasantu. System totalitarny, którego formę najdoskonalszą w okrucieństwie uzys kał system hitlerowski jest zagrożeniem i dzisiaj. Wspomnieć tylko Chile zda się argumentem wystarczającym. Już dawno stwierdzono, że to nie Rewolucja Francuska wyrżnęła francuską arystokrację, ale uczy nił to Figaro! W tym kontekście, w tej rzeczywistości teatr Grudy jest tej idei nośnikiem. Nośnikiem naturalnie a rebours. Teatr Grudy bowiem proponuje nieustającą pamięć zjawisk, które przyniosły człowie kowi zagładę, które wystawiły na próbę jego poczucie sprawiedliwości, jego wartościowanie świata, wreszcie jego służbę idei. Gruda md wi o nieczystym sumieniu, ale mówi to w sposób, który sprawia, widzimy owo sumienie kryształowe. Dzisiaj wiemy o strukturze krysz tału wszystko lub prawie wszystko. Kryształu nazistowskiego natural nie. Kempner dopiero strukturę tę poznawał Jeszcze wtedy nie ukazała się książka Eullocka pt. STUDIUM TYRANII Nie ukazał się naukowo odsłonięty system masowego zabójstwa. A I oto przyglądamy się dzisiaj postawom sprzed trzydziestu laty Słu • chamy niekiedy wykrętnych, niekiedy szczerych wyznań ludzi dla których zbrodnia była. czynnością powszednią. Przed obojętnością przed bezwolnością własnego serca i rozumu ostrzega teatr Grudy. SAS Cłos Koszaliński nr 34 MAGAZYN Stronę 'LANE T¥ /d-aroTroey PROFIT¥ t Pod takiaj tytułem w zachodni oniemieć* Im tygodniku „I>er Spiegel" zamieszczony zoftal arty kuł poświęcony astrologii, -poniżej zamieszczamy go w «tre»zcze-nlu. Zachodnioniemieccy astrolodzy, czytający w gwiazdach zawodowo lub z amatorstwa przepowiadają, że rok 1975 będzie pod każdym wzglę dem kiepski. Odczytują oni przyszłość i przepowiadają ją politykom i menażerom, artystom, gospodyniom domowym, dzieciom i starcom, zakochanym i narzeczonym. Udzielają porad dotyczących żarów no giełdy, jak i totalizatora, obliczają najkorzystniejszy moment dla rozpoczynania inwestycji lub wstrzy mania produkcji, najlepszy termin wycieczki, zaś politykom przepowiadają wyniki wyborów. Wedle opinii astrologów —- obywa telom RFN grożą lata pełne trosk. Rok 1975 — tak zwany Rok Słońca — przyniesie im „niewielkie korzyś e4 materialne". „Wzrosną zarówno koszty, jak i wydatki" Należy się liczyć „z pożarami i eksplozjami". Trzeba oczekiwać kryzysów gospodarczych i blisko 1,5 min. bezrobot nych. Może dojść „do strajków, demonstracji lub aktów przemocy". Nie są wykluczone „zamachy" na kanclerza federalnego Helmuta Schmidta, „zmniejszyć" się ma jego autorytet. Natomiast Willi Brandt „nie ma prawie szans na ponowne zajęcie wybitniejszej pozycji". Miliony marek do kies astrologów Xstrologowie to znachorzy współ czesnego społeczeństwa zaehodmo-niemieckiego. Sami oni uwaiają *ią za reprezentantów tysiącletniej „nauki", za głosicieli „kosmicznych erę dzi". Zorganizowani są w czterech skłóconych ze sobą stowarzyszeniach (łączna liczba członków — około 500) i urządzają akademie oraz spot kania „szkoleniowe". Mają liczne rzesze zwolenników. Z ankiety, jaką na zlecenie redakcji „Spiegla" przeprowadził Instytut Badania Zbytu w Wiesbaden wynika że 45 proc. obywateli RFN w wieku od 14 do 65 lat (a więc około 18 min Niemców) przekonanych jest o istnieniu zależności między położę niem gwiazd a losem ludzkim bądź zależność taką uważa za możliwą. Wiara ta kosztuje ich zresztą. Szacuje się, że co roku wydają oni od 30 min do 50 min marek na analizy charakteru i losu, na księgi zna ków zodiaku, na porady astrologiczne w kwestii prowadzenia przed siębiorstw itd. Co tydzień drukuje się w RFN ponad 150 tys. egzempla rzy dwóch pism astrologicznych: „Das neue Zeitaler" i „Neue Welt-schau". W ponad 300 tys. .egzemplarzy rozchodzą się co roku cztery wielkie kalendarze astrologiczne. Przeciętny wiek czytelników tych ostatnich wynosi — według naczelnego redaktora jednego z nich, „Lorchera", Alexandra von Pronay — 80 lat, zaś około 95 proc. ma tylko wykształcenie podstawowe. Książka „Miłość, małżeństwo i gwiaz dy" hollywodzkiego astrologa Car-rolla Rightera, który udziela porad m. in. Marlenie Dietrich i zachod-nioniemieckiej pisarce Hildegard Knef, w krótkim czasie osiągnęła nakład blisko 30 tys. egzemplarzy. Natomiast liczące 430 stron „dzieło" amerykańskiej specjalistki od astro logii Lindy Goodman, „Astrologia jasna jak słońce", osiągnęło w niemieckim przekładzie nakład 80 ty*, egzemplarzy. Granice pół miliona nakładu prze kraczają księgi znaków zodiaku — ńa przykład monachijskiego wydaw nictwą Heyoe, które dwanaście kieszonkowych wydań tego rodzaju ksiąg wypuściło na rynek w łącznym nakładzie 600 tys. egzemplarzy. Astrologię, jako artykuł powszech nego użytku, „produkuje" się obecnie również w postaci horoskopów opracowywanych przez komputery. W cenie od 15 do 150 marek może je na obszarze RFN rozprowadzać każdy — nawet jeśli nie ma „zielonego pojęcia" o astrologii. Wystarczy że dysponuje na tyle pokaż ną gotówką, by stać go było na sprowadzanie drogich programów, pochodzących przeważnie z USA. „Prawdziwi" astrolodzy nie pozosta wiają jednak przysłowiowej suchej nitki na taniej, elektronicznej konkurencji. Wspomniany już redaktor naczelny kalendarza „Lorcher" •twierdza, iż komputery „nie mogą być obdarzone ludzkimi odczuciami stąd też nie powinny być doradcami, z którymi omawia się życiowe sprawy". Jak' pisze „Frankfurter Allgernei-ne Zeitung" — astrologia nie jest w RFN „branżą" zamierającą. Wr^ez przeciwnie, wiele wskazuje na to, że „rozwija się ona szybko". Obecna koniunktura, jaką przeży-wa ta gałąź „wiedzy", potwierdza starą prawdę, iż złe czasy dla gospodarki, to dobre czasy dla przepo-wiadaczy przyszłości. Pisarz Ludwig Reiners określił to kiedyś tak: „W czasach czarnych jak noc tu-dzie niczego nie życzą sobie goręcej, jak jasnego światełka w przyszłości". Dobór pracowników wedle znaków zodiaku „Wachlatt mojej klienteli eięgfi &}. gospodyni domowej do wielkie-00 przedsiębiorcy" — stwierdzą jeden z najbardziej głośnych astrologów monachijskich Wolfgang Dbbe-reiner. I trudno mu nie wierzyć. Jego biuro przy Fiirstenrieder Stras se 35 jest urządzone zgodnie z najnowszymi kanonami mody. Nic nie wskazuje na to, że rezyduje tam astrolog. Sporządzanie horoskopów Dóbereiner zleca zwykle swoim współpracownikom, zaś analizy przekazuje za pośrednictwem dyktafonu. Astrologowie, zwłaszcza" zaś garstka najbardziej uznanych, nie wymieniają nazwisk swoich klientów. Dóbereiner powiada: „Podobnie jak lekarz czuję się zobowiązany do zachowania tajemnicy". Jak zaś tajemniczo się to wszystko odbywa, przekonał się niejaki Gunter Han-sen, do roku 1969 kierownik personalny firmy bieliźnianej „Triumph International" w Monachium. W rozmowach Hanseria z szefem firmy na temat ewentualnego zaangażowania go uczestniczyła nie znana mu starsza pani. Dopiero wiele lat później Hansen dowiedział się, że była to Ursula Kardos, astrolog z Berlina Zachodniego. Szef biura po średnictwa pracy w miejscowości Kónigstein« dr Peter Schulz przed dwoma laty zapewniał ukazujące się w Hamburgu czasopismo „Manager Magazin", że około 20% jego klientów dobiera sobie personel kierując się makami zodiaku. Większość wierzących w astrologię przedsiębiorców i menażerów zasięga wwakże najchętniej porady „fachowych astrologów" — a to kiedy przydałoby się wyczytać z gwiazd charakter i zdolności kandydata na jakieś stanowisko. Nie przeszkadza im przy tym wcale — a może w to w ogóle nie wierzą — że astrologowie mogą przy takiej okazji zniweczyć czyjeś nadzieje, doprowadzić kogoś do ruiny. Wolfgang Dóbereiner jest zgoła przekonany, iż wydając komuś negatywną ocenę wyrządza mu jedynie przysługę. „Stanowisko, 9 które człowiek ten się ubiegał — twierdzi — i tak nie przyniosłoby mu szczęścia" Nowoczesnej astronomii I fizyce nl« udało się wykorzenić naiwnej Wiary w gwiazdy. Astrologowie wciąż jeszcze sporządzają horoskop — mapę nieba, odnoszącą się do momentu i miejsca urodzenia na Ziemi — zupełnie jak gdyby Słońce i planety krążyły wokół nas. Również fizyce kwantowej nie udało się wyeliminować z astrologii elementu ognistego i wodnego, powietrznego i ziemnego. Znaki zodiaku — nie pokrywające się zresztą z gwiazdozbiorami noszącymi te same nazwy — wciąż jeszcze układa się w kształt wieńca wokół rzekomej drogi Słońca. Jednym z najważniejszych kryteriów twierdzeń astrologii było i jest to, w jakim znaku znalazło się Słońce w momencie narodzin człowieka, który chciałby poznać swoją przyszłość. Wsypa... z Goethem T®, eó przedstawia sobą „nowoczesna" astrologia —• zbiorowisko mitycznych wyobrażeń, pozostałości magii i antycznej nauki o niebie, wzbogacone elementami psychologii i matematyki — jest przepowiedniami mglistymi, wieloznacznymi, sprzecznymi, często banalnymi. Zawsze zaś — pytyjskimi. Odnosi się to nie tylko do astrologicznych poradników życiowych, jakie codziennie pojawiają się w różnych pismach, ale i do rocznych horoskopów zamieszczanych w wielkich za-chodnioniemieckich kalendarzach astrologicznych. To, co zapowiadają one na rok 1975, częściowo jest pełne sprzeczności, częściowo zaś — niesamowicie banalne. Tak więc jedną z najpewniejszych przepowiedni astrologicznych jest ta, że... przyszłość jest niepewna. Nie dziwnego, że dla" Artura Schopenhauera astrologia stanowiła „znakomity dowód żałosnego subiek tywizmu ludzi", a to dlatego, że „bieg wielkich ciał niebieskich od-. nosi do naszego nędznego „ja", a komety na niebie łączy z ziemskimi postępkami i niegodziwościami". „Astrologia to sztuka interpretacji" — twierdzi redaktor naczelny kalendarza „Lorchen". Jafk bardzo nią jest, przekonywająco udowodnił przeklinany przez astrologów dyrektor pewnej firmy tekstylnej (zarazem wzięty pisarz) Ludwig Reiners. W swej książce „Czy mówią o tym gwiaz-dy?'ł Reiners podał m. in. próbę zinterpretowania przez dwóch astro logów horoskopu pewnego nieznanego im mężczyzny. Jeden z nich wyczytał z horoskopu, że musi tu chodzić o chorego na syfilis, pozbawionego poczucia humoru, lubiącego wypić kapitana, który zatonie wraz ze swym statkiem. Drugi był zdania, że chodzi o apodyktycznego Murzyna, epileptyka, którego roz-sząrpią dzikie zwierzęta. Reiners pokazał zaś obydwu astrologom horoskop... Johanna Wolfganga Goethego. Astrologowie nadal „są bezwstyd ni" — jak to określił historyk kultury Aby Warburg. W grudniu 1973 roku Genuit, astrolog władcy znanego zachodnioniemieckiego koncernu prasowego Springera, przepowiedział w „Bild am Sonntag", że lato 1974 roku będzie „suche i gorące". Było to — jak wszyscy wiemy — najbardziej mokre lato od 100 lat. Tenże astrolog przepowiedział Brandtowi i Pompidou „dobrą współpracę polityczną" w roku 1974. Brandt ustąpił że stanowiska kanclerza federalnego, natomiast Pompidou... zmarł. W sumie" więc — niezależnie od wszelkich „zalet" niejasnej terminologii — siła przyciągania astrologii polega ostatecznie wyłącznie na tym, że — jak pisał brytyjski historyk Arnold Toynbee — daje ona Mullerom (odpowiednik naszych Kowalskich) „...szansę określenia z góry zwycięzcy w dzisiejszych wyścigach konnych. Ale dotychczas jeszcze się jej to nie udało". Oprać J. P. = =11 ■ 1 1 - CZESŁAW KURIATA pejzaz wewnętrzny Kiedy jesteśmy pełni winy przeświecamy w sobie pustką tylu miejsc wspólnych W nas krwawi zwierzą któremu nagle zabrano radość biegu osaczając językami płomienia podstępem umiłowanego lasu Kiedy przeświecamy pustką po sobie jesteśmy ogrodem obumarłyni bezlistnym w marzeniu Kiedy jesteśmy pełni winy między nimi ptaki skamieniałą a promienie wzroku nieufnością wężą i Oto niszczę twoje szczęście które przeciw mnie w smątltu więc miłość chwyta za gardła jak żałość czyjejś śmierci gdy gwiazda spadła I nic jut w nas dla tej przeszłości żyli długo i Tu każda chwila sentencją gdy światło z ciemnością w idealnej równowadze W nas smutek radości i radość ulotna ciężarem więc światło znowtl równiną W nas jasność żyje ruajpełniej cieniem Dosyć już igrania z ogniem Ąość już tańca na ostmu noża Nie tylko czarne w tobie — przyznaję Nie tylko białe we mnie — mąsp raeję Nie twoja to wina Nie moją to wina że z jednej jesteśmy gliny Wciąż wołam o niepamięć skazania na siebie Dosyć już igrania z dość już tańca na Na nic twój pozór co ratunkiem i na nic moje serio co śmieszne Jesteśmy dla siebie cieniem najdokładniej więc niknie cel nawet na wyciągnięcie dłoni Dosyć już igrania dość już tańca Strona 10 MAGAZYN Cios Koszaliński nr 34 immmininiiinimiiiiiiimiimiiiiiiHinniimiiiimiiiiiiiiiiiiiiniiiniii iininirtiiiimiiniiiinHiiiiiinuiffiiiiiiiiiiiniiiniiimiiiiiiiimniimiiiiiiiiiiiiiiimimiiiiiiiiiiu O BARAN 21.3.-20.4.! Jeś li planujesz jakiś wyjazd, nie powinieneś go odkładać. Twoi nowi znajomi są ludźmi sympatycznymi i interesującymi, ale to jesz cze nie powód, abyś im okazywał tyle zaufania i zaniedbywał dla nich daw nyćh przyjaciół. BYK 21.4.-21.5.: Twój plan pracy wymaga uz-więźlenia i uproszczenia, inaczej nadal będą cię przytłaczać sprawy mniej ważne. Nie znaczy to jed nak, abyś mógł pozostawić drobiazgi własnemu biegowi, chodzi tylko o za chowanie właściwych proporcji między tym, co pierwsze - a tym, co dru go - fi dalszo-) rzędne. BLIŹNIĘTA 22.5.-21.6.: Przys^isuj się do życzeń blisAtej osoby i postępuj zgodnie z jej oczekiwaniami, odkładając na póź niej własną inicjatywę. Twoje zainteresowanie świeżo poznanym człowie kiem nie ma cech trwałoś taran RAK 22.6.-22.7.: Nie iałuj wysiłków, aby osiąg nąó teraz wyraźne postępy w pracy. Jeśli trzeba poproś o pomoc osobę naj-, bardziej kompetentną ona chętnie przystanie na współpracę z tobą. LEW 23.7.-23.8.: W pra cy posuwasz się szybko naprzód, ale jeszcze nie opanowałeś skłonności do „prześlizgiwania się" przez trudniejsze lub mniej atrakcyjne problemy Ale one pozostają - i gro żą pogorszeniem wyników. PANNA 24.8.-23.9.: Nie odkładaj dłużej decyzji, która - jak sam czujesz - już dojrzała do worowa dzenia w życie. Dalsza zwloką nie przyniesie zmian na korzyść, natomiast pogłębi twoje niezadowolenie. WAGA 24.9.-23.10.: Przed tobą tydzień pełen spokoju i pogody. Osoby, na których ci zależy, u-twierdzą cię w przekonaniu o swojej lojalności i sympatii do ciebie. SKORPION 24.10.-22.11. Jakaś spóźniona informacja albo decyzja wypro- wadzi cię z równowagi i wskutek tego jeszcze bar dziej skomplikuje pracę. Wiedząc zawczasu o tym, zachowaj spokój. Opóźnię nie da się nadgonić. STRZELEC 23.11.-21.12.: Nie spiesz się z decyzją, której nikt od ciebie nie wymaga natychmiast. Zanim powiesz ,,tak" lub „nie" oceń obiektywnie sy tuację, w jakiej się obec nie znajdujesz, i zastanów się nad jei perspektywami KOZIOROŻEC 22,12.-20.1. Sam się chyba zdziwisz, w jak prosty sposób uda ci się rozwiązać skomplikowa ny problem zawodowy. Nie darmo luty jest dla Koziorożców najpomyślniej, ' szym miesiącem roku. WODNIK 21.1.-18.2.: Wodnikom „w stanie wolnym" szykują się interesu jące znajomości, które mo gą doprowadzić do trwałych związków. Wszystkie Wodniki mają w tym tygodniu zapewnione powodzenie w towarzystwie i dowody pamięci od dawnych przyjaciół. RYBY 19.2.-20.3.: Zasta nów się poważnie nad no wymi możliwościami, jakie otworzyły się przed tobą. Straj się skupić na tym, co w nich najważniejsze i rzutujące w przyszłość; in ne względy nie powinny przeważyć twojej decyzji. Te dwa małe lamparty nie staną się ofiarami mody na naturalne futra. Zachodnionie- 5 miecki projektant mody Hans Gestergaard jest przyjacielem zwierząt,' a dwa futra, które S prezentują modelki, są sztuczne. CAF - AP 5 iinimiiniiiiimilimiiHiriiiiiiiiiiiiiiiiiiniiiiiiuiiHiiiiHiniiiiiiii iinramimmimnmmHiHiimnHiHiiiiHiiirnnHTTTiiTTTTiiiiTTTTTTTnTTiTTTtiTiiTTTTTT^TiuTiT^nTTjf ła akcję, świadkowie zegnali, że napastnicy odjechali na motocyklach. Skojarzono ten wypadek z wcześniejszym sygnałem, jeden z milicjantów zauważył motocyklistów i... „po nitce do kłębka". — Zabór mienia przy użyciu przemocy kwalifikuje się do odpowiedzialności z artykułu 210 paragraf 1 Kodeksu karnego — mówi prokurator Prokuratury Powiatowej w Wałczu Jarogniew Skrzypczak. — Najmniejsza kara za jedno przestępstwo wynosi 3 lata pozbawienia wolno : W tym przypadku mamy do czynienia z kilkoma tego typu przestępstwami. Sprawa będzie bardzo trudna do wyważenia, bo z jednej strony chodzi o młodych ludzi, nie karanych, cieszących się dotąd dobra opinią. Z drugiej zaś w grę wchodzi ogromne niebezpieczeństwo społeczne tego typu przestępstw. Dlaczego to zrobili? Do niedawna chłopcy byli uczniami wałeckich szkół. Dwaj — ostatniej klasy Liceum Ogólnokształcącego, trzeci — Zasadniczej Szkoły Zawodowej. Ich koledzy, wychowawcy, rodzice — wszyscy, którzy dowiedzieli się o sprawie, nie mogą zrozumieć dlaczego właśnie oni to zrobili. Mówi wychowawca Huberta: Odkąd go znam, był chłopcem skromnym, spokojnym. W czwartej • klasie nie opuścił żadnej lekcji. St-opnie miał dobre, wybierał się na studia techniczne. To, 00 zrobił było dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Mówi wychowawca Janusza: Od niedawna znam tego chłopca, bo w ubiegłym roku został dyscyplinarnie przeniesiony do klas}', którą prowadzę — nieodpowiednio zachował się podczas wycieczki. Lubiłem go, dał się poznać jako dobry, uczynny chłopiec. Był zdolny, ale niezbyt pilny. Chętnie brał udział w czynach społecznych. Kontakty towarzyskie chętniej utrzymywał z chłopcami z klasy Huberta. Ich czyny zaskoczyły nas. Tym bardziej, że wszyscy trzej pochodzą z dość zamożnych rodzin. Oddajmy teraz głos rówieśnikom Janusza, Tomasza I Huberta Mówią Wiesława i Jolanta: Hubert był trochę tajemniczy, ale lubiliśmy go, zwłaszcza dziewczęta. Był zrównoważony, spokojny, uprzejmy wobec nas, kulturalny. Zaskoczył nas wszystkich, także Elę, z która „chodził" i której wiele pomagał w nauce. Janusz był raczej trudnym chłopcem. Nie zawsze można było się z nim porozumieć. Był bardzo zdolny. Długo dyskutowaliśmy o tym, co zrobili. Kogo obwiniać za to, co się stało? Przede wszystkim ich samych, ale na pewno wiele czynników się na to złożyło. Nasi koledzy pochodzą z rodzin dobrze sytuowanych. W domu nie mieli złego przykładu. Może za mało byli kontrolowani? Oczywiście, my bardzo pragniemy być samodzielni, chcemy, żeby dorośli mieli do~ nas zaufanie. Ale jednak ingerencja rodziców w nasze sprawy, dyskretna i delikatna, jest niezbędna. Z listu Tomka „Kochani Rodzice, bardzo przepraszam ra wyrządzony przeze mnie wstyd. Wiem, że narobiłem Wam wiele przykrości, ale to tylko przez moją głupotę. Nie zdawałem sobie sprawy do czego to wszystko może doprowadzić. Byłem bardzo młody i starsi koledzy zaczęli mi imponować swoją głupotą. Żałuję bardzo, że wtedy nie powiedziałem o wszystkim tatusiowi. Teraz na pewno siedziałbym w domu i nie bałbym się o szkołę, rodziców i dalszą moja przyszłość. Kochani, nie wiem jak mam was przekonać, że nigdy nie wyrządzę wam żadnej przykrości, że jak się to wszystko skończy, to będę słuchał tylko was, nikogo więcej. Naprawdę... Kochani, teraz już wiem, że każdy człowiek uczy się na własnych błędach. Jeden na większych, drugi na mniejszych. Teraz wspominam słowa tatusia, że lepiej smakuje chleb ze smalcem, ale uczciwie zarobiony, niż bułka z masłem i kiełbasą, na która się nie zapracowało. To, co się stało, będzie dla mnie nauczką na całe życie, nauczką, której nigdy nie zapomnę... Porządni ludzie Takim mianem określa się w Wałczu rodziców Janu- sza. Huberta i Tomasza. Chyba nikt bardziej niż oni nie był zaszokowany, zdruzgotany wiadomością o przyczynie aresztowania chłopców. Mówi ojciec Janusza: — Był bardziej skryty i agresywny niż młodszy syn, ale nigdy nie przypuszczałem, że mógłby coś podobnego zrobić. Nawet filmy kryminalna zupełnie go nic interesowały. Od dawna jego pasją była chemia, potem fizyka. Całe dnie i wieczory spędzał w składziku! gdzie mial pracownię. Analizowaliśmy zachowanie syna w-.ciągu ostatnich trzech miesięcy przed aresztowaniem. Janusz w tym czasie był wyjątkowo poprawny, wię^ aresztowanie go było dla nas tym większym zaskoczeniem. Niezbyt interesowaliśmy sie jogo finansami, bo wiedzieliśmy, że mógł''mieć pieniądze — dostawał „kieszonkowe". Na ogół wracał do domu o ustalonej porze, czasem, w nocy, ale przedtem zai>owiadał, że wybiera się na prywatkę. Nie^sprawdzaliśmy dokąd chodził, bo zwykle to. co mówił, pokrywało się z wypowiedziami kolegów, którzy go odwiedzali. Kto ponosi winę? Nie wiem. Przedmioty 7, kradzieży? Kiedyś zauważyliśmy w domu cudze spodnie, ale sądziliśmy, że to któryś z Janusza kolegów zostawił, gdy szli na plażę. Mówią rodzice Huberta: -Nie mieliśmy o niczym najmniejszego pojęcia. Dobrze się uczył .Ze miał sppro pieniędzy? Dowiedzieliśmy się o tym dopiero po aresztowaniu syna. To spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Sprawił nam wielki zawód, ale trudno. Zawinił-, więc karę musi ponieść. Jest pełnoletni. Nie musiał tego robić, nie miał w domu złego przykładu. Hubert zawsze na czas wracał do domu, gdy wychodził, mówił dokąd idzie. Parę razy sprawdzaliśmy- i okazało się, że mówił prawdę. Nie zawsze jednak kontrolowaliśmy dokąd chodził — był pełnoletni, cieszył ii* na-» szym zaufaniem. Często z nim rozmawialiśmy, sądziliśmy, że dobrze się rozumiemy. Mówią rodzice 'Tomasza: To było dobre dziecko. W do-mu wszystko umiał zrobić, posprzątał, ugotował obiad*, poprał swoje rzeczy. Zasługiwał na „przepustkę" Nie zdarzało sio, żeby późno wracał. Nie sprawiał Lidayćh kłopotów. Czuły był i dobry, polne kwiaty matce na i.mie-niny przynosił. Był dobrym sportowcem, kajikarwtttt; Czyżby riie mógł się wyżyć? Ostatnich gryzq psy? Dzięki uprzejmości Prokuratury Powiatowej w Wał--cżu i Zakładu Karnego w Szczecinku odbyłam rcrmćw* z Hubertem, Tomaszem i Januszem. Są wysocy, przystojni. dobrze zbudov ani. Są. na równi z ich rodzicami, zaszokowani tym. co sie stało. Hubert: Już trzy miesiące zastanawiam sie — dis czego? W domu miałem wszystko, wszystko. W szkole tez było dobrze. .Nigdy nie myśleliśmy, że to jest taki?' poważne przestępstwo. W szkole, na lekcjach, było wiele sloganowych tematów. Gdyby było spotkań e z milicją czy prokuratorem, gdyby ktoś nam zacytował kilka paragrafów... To nie były historie planowane.- Szło sie da miasta i tak jakoś wyszło... Nigdy nie omawialiśmy tego co się stało. W szkole wielu kolegów wiedziało o .tyeh sprawach, nie było tajemnicy. Robienie czegoś niezwykłego, odważnego, jest w dobrym tonie. Imponowaliśmy innym. Wiedziałem, że to nie jest słuszne, ale chciałem dobrze wypaść przed kolegami. Teraz zastanawiałem się; jak ewentualnie mógłbym temu zapobiec Powiedzieć komuś starszemu? Automatycznie straciłbym opinię wśród kolegów. Uważaliby mnie za donosiciela, kapusia. Tomasz: Chciałem imponować starszym kolegom. Teraz uważam, że to głupota, że mogłem im zaimponować w inny sposób. Zaczęło się od śmiechu, jak to łatwo okraść pijanego. Nie chodziło o korzyści materialne, ale o efektowne działanie. Byłem bardzo zaskoczony, gdy po aresztowaniu dowiedziałem się, że te przestępstwa są takie poważne. Dużo straciłem, musze to przeboleć i wytrzymać. Świadomość o tym będzie tkwiła we mnie do końca życia, Bardzo boję się rozprawy sądowej... ▲ A A Wkrótce odbędzie się proces Sąd zdecyduje o winie i karze. A naukę z „przygody" Tomasza, Janusza i Huberta niech czerpią rodzice, pedagodzy — przede wszystkim zaś rówieśnicy niechlubnych bohaterów. ANNA ZALEWSKA Malinowski wyszedł z baru sam, ledwie trzymając się na nogach. Długo nie mógł zrozumieć czego chcą od niego młodzi ludzie. O drogę pytają? O hotel? Zrozumiał, gdy jeden z młodzieńców uderzył go w twarz, a inny wykręcił ręce. Zabrali mu kilkaset złotych i pobitego zostawili na ziemi. Półtora miesiąca przeleżał w szpitalu ze złamanym obojczykiem i pękniętą koś.cią przedramienia. Nie zgłosił jednak milicji, że został napadnięty, pobity i obrabowany. W ogóle nikomu nie przyznał się co go ipotkało. Wstydził się. Zresztą nawet niewiele pamiętał. Tyle tylko, że chłopcy byli młodzi i odjechali na motocyklach. A' A A Wiadomość o aresztowaniu Janusza Iwaszkiewicza, Tomasza Ostrowskiego' i Huberta Seńczuka zbulwersowała mieszkańców Wałcza -Tych zwłaszcza, którzy osobiście znali chłopców i ich rodziny. Po stokroć zadawano sobie pytanie, co się stało, dlaczego, czym zawinili? Prawda wydawała się wszystkim wprost ni epr a w dopo do bn a. Co się stało? Latem ub. roku w czasie wakacji chłopcy pracowali w ■ wałeckim oddziale WSOP przy zbijaniu skrzynek. Po-• znali smak posiadania większej gotówki — kolacyjki w lokalach, piwko, można było imponować koleżankom i kolegom. Wkrótce zabrakło źródła legalnego zarobkowania. Ktoś podpowiedział, że można „obrabiać" pijanych. Początkowo chłopcy nie planowali rozboju. Wydawało im się bowiem, że pijanych łatwo obrabować, więc będą dokonywali tzw. zuchwałych kradzieży. A żeby było atrakcyjniej i bezpieczniej — postanowili podjeżdżać na motocyklach. Jednak „klienci", chociaż podpici, mieli na tyle mocne głowy, że próbowali się bronić. Nie obeszło się więc bez pobicia. Łupy trafiały się różne — od 300 do 2,5 tys. zł. Były też kradzieże sprzętu wędkarskiego, aparatów fotograficznych, odzieży, złotych obrączek. Poszkodowani milczeli. Dopiero pod koniec września milicja otrzymała pierwszy i jedyny sygnał. Wiadomość wydawała się mało prawdopodobna. Poszkodowany zeznał bowiem, że sprawcy byli młodzi i odjechali na motocyklach, a to trąciło nieco włoskim kryminałem, który niedawno „szedł" w telewizji. W październiku, w pobliżu pijalni piwa na ulicy Orlej, ktoś został napadnięty i wzywał pomocy. Milicja wszczę- G/os Koszaliński nr 34 MAGAZYN Strona 11 „Dosto jna jubilatka -krzyżówka Pięćdziesiąt lat temu — dokładnie 31 stycznia 1925 roku — w „Kurierze War szawskim" (wydanie wieczorne) ukazała się pierw sza polska krzyżówka pod nazwą „łamigłówki krzyżowej". Niestety — nie znamy nazwiska jej autora, ponieważ zadanie zosta ło opublikowane anonimowo. Wprawdzie fama głosiła wówczas, że jej twórc/ą jest stały współpracownik „Kuriera Warsizawsikieg/o" —- dziennikarz, publicysta i literat Jan Czempiński, jednak „posądzenie o autor stwo" pozostało tylko w stferze domysłów. Owa „łamigłówka krzyżowa" o wymiarze diagramu 11X11 pól była pod względem kompozycji utwo rem dalekim od doskonałoś ci i to — być może *— stało się powodem, że jej au tor icolał się nie dekonspi rować. Wśród haseł tej krzyżówki figurują bowiem m. in. takie wyrazy jak: przymiotnik, zaimki, przysłówek, rzeczowniki w róż nych przypadkach, czasów nik w trybie rozkazującym itp. „Grzechy" tego rodzaju byłyby nie do wybaczę nia w dzisiejszych krzyżów kach, ale przed 50 laty — jako nowalijka w tej materii — krzyżówka i w tej formie czyniła istną furorę... Dopiero w tydzień później, w warszawskim tygodniku „Ilustracja" z dnia 7 lutego 1925 roku, została wydrukowana — bardziej poprawna kompozycyjnie — druga krzyżówka, której autor miał już odwagę umieścić pod nią swoje nazwisko. Był nim znany mistrz szachowy mgr Kazimierz Makarczyk. Do nie go też przylgnął z czasem przydomek „ojca polskiej krzyżówkiKazimierz Ma karczyk również zamiast nazwy „łamigłówka krzyżo wa" wprowadził i spopularyzował termin „krzyżów- ka", który pozostał już do chwili obecnej. Patrząc na rozwój tej formy rozrywki umysłowej z perspektywy ranionych 50 lat, warto podkreś He, że krzyżówka triumf al nie ivkroczyła na łamy niezliczonych pism i wydawnictw, by stać się niezastąpionym elementem kształącej rozrywki i relaksu współczesnego czło-wieka u nas i na całym świecie, (buk) YETI WCIĄŻ TAJEMNICZY Nawiązując do notatki w „Głosie" z 14 I br. pt. «„Yeti" istnde;je!», pragnę stwiardaić, że chociaż postać dziwnego mieszkańca śnieżnych gór jest wciąż tajemnicza, to jednak literatura dotycząca tego zagadkowego stworzenia jest dosyć bogata." Dziwnym się wydaje bytowanie tej wielkiej małpy (?) na obszarach śniegów i lodowców, tak w zasadzie ubogich w jakąkolwiek żywność. Mam przed sobą książkę znanego u-czestnika licznych .wypraw górskich na najwyższe góry świata — Jana Kazimierza Dorawskiego pt. „Człowiek zdobywa Himalaje" (Wydawnictwo Literackie, Kra ków 1957). W tej pojemnej książce autor poświęca cały rozdział temu dziwnemu „zwierzęciu". Cudzysłów przy tym sło wie umieszczony jest dlatego, że pionowa postawa upodabnia „Yeti'' do człowie ka. Stąd często używana nazwa: „śnieżny człowiek". Opierając się na relacjach Szerpów, przeważnie mieszkających u podnóża naj wyższych szczytów, trzeba by wyróżnić dwie odmiany tego dziwnego tworu. Jedna z nich — to olbrzymy, oceniane czasem (strach * ma wielkie oczy) na 2,5 metra wysokości, a najczęstsze, to karły sięgające do 1,5 m. Na ogół ii dziwne „małpy" są charakteryzowanie jako istoty krwiożercze i zło śliwę, ale r»e pozbawione małpich cech. Jedna z relacji Szerpów mówi o tym, jak to odosobnione osiedle wśród niebotycznych gór cierpiało od dość licznego stada tej pnniejszej odmiany. Aby się go pozbyć, wzięto się na dość barbarzyński sposób: Na łączce, którą zwykli odwiedzać niepożądani przybysze, zostawiono parę naczjm z mocnym piwem oraz dużo roz rzuconych ostrych noży. Ludność wioski odegrała scenę baletową walki na tępe noże. Przybysze popili się i — naśladując ludzi — odegrali walkę ostrymi nożami, zostawiając'' na łące wiele trupów. Pozostali przes tali odwiedzać okolice wsi. Ślady „Yeti" były fotografowane nie raz. Zazwyczaj były one powiększane przez topiące działanie promieni słonecznych. Stąd przesadne przekonanie o wiel kości tych „małp". Ciekawe, że przekonanie o istnieniu „śnieżnego człowieka" jest powszechne na całym obszarze Himalajów. Sią również wzmianki, że radzieccy żołnierze, zwalczając „basma-czów" — wrogów ustroju radzieckiego na terenie gór Pamiru — spotykali tam ślady „śnieżnego człowieka". ROMAN SIEROCINSKI KOSZALIN DOCIEKLIWA... Fionci Richmond, 26-letnia córka pastora z Cornwallii, striptizerka, przez długi czas absorbowała uwagę dwunastu sędziów przy sięgłych jednego z brytyjskich sadów, Tema tern rozprawy były ogłoszone przez Fionę Rich mond drukiem wyniki przeprowadzonych przez nia testów. Nawiasem mówigc, odważna strip tizerka zbulwersowała ostatnio londyńczyków ijj swym strojem w czasie przejażdżki konnej po jednej z dzielnic miasta. Gustowne odzienie składało się z... kapelusza, wysokich butów i kabury do pistoletu. Wracając do szokujących sqd testów panny Richmond, ambitnym ich celem było zbadanie zaangażowania męż czyzn różnych europejskich narodowości w czynach towarzyszących z reguły miłości. Pan na Richmond z podziwu godnym poświęceniem osobiście i rzecz jasna czynnie zbierała doświadczenia do swej pracy. Żmudnych tych zajęć podjęła się na zlecpnie sex-magazynu „Men only", na łamach kt®o opublikowa la też wyniki badań w tak zwanym „raporcie na temat potencji". NVe zawahała się przy tym przytoczyć wszelkich szczegółów „pionier skiej" testowej działalności. Wydawnictwo skonfiskowano. Pc/ina Richmond zaskarżyła decyzję. Kiedy zaś długi — jako się rzekło na wstępie — proces dobiegał końca, przysięgłych udających się na krótką zazwyczaj naradę zaopatrzono w egzemplarze zabronione go wydawnictwa. Efekt był dość nieoczekiwa ny. Przysięgli tak się zagłębili w studiowanie owego materiału dowodowego, że dopiero po kilku godzinach i licznych interwencjach sędziego, zdecydowali się wrócić na salę. Decyzję o konfiskacie utrzymali jednak w mocy. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Koszalinie uprzejmie* zawiadamia ie w związku z wstrzymaniem produkcji Zakładu w Koszalinie w okresie lutego i marca br. ze względów techniczno-produkcyjnych i organizacyjnych wprowadzono na dostawę popołudniową dla m. Koszalina wyłqcznie mleko 2 proc. w folii Dostawy mleka butelkowanego dla SIANOWA i MIELNA odbywać się będą w godzinach popołudniowych K-454-0 BISI = I = I = I==ISIS ZAKŁAD BUDŻETOWY ŻŁOBKI DZIELNICOWE W KOSZALINIE, UL. MICKIEWICZA 26 ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na roboty remontowo-budowlane w następujących żłobkach dzielnicowych: — ŻŁOBEK „JACEK I AGATKA" w Koszalinie, ul. Dzierżyńskiego 29, w zakres zlecenia wejdą roboty: elektryczne, tynkowe, malarskie, sanitarne, na ogólną sumę ca 500 tys. zł; —- ŻŁOBEK „SŁONECZKO" w Koszalinie, ul. Armii Czerwonej 37 — w zakres zlecenia wejdą roboty: elektryczne, malarskie, częściowo stolarskie i ele-wacyjne, na ogólną sumę ca 100 tys. zł; —- ŻŁOBEK „BOLEK I LOLEK'' w Koszalinie, ul. Mi-recklego 3 — w zakres zlecenia wejdą roboty: malarskie i posadzkarskie, na ogólną sumę ca 80 tys. złotych. Do przetargu zapraszamy przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 17 lutego 1975 r., o godz. 10. w biurze Zakładu Budżetowego. Dokumentacja projektowo-kosztory-sowa do wglądu w Zakładzie Budżetowym Koszalin, ul. Mickiewicza 26 (parter). Oferty w zalakowanych kopertach należy składać do 15 lutego 75, pod adresem: Zakład Budżetowy Żłobki Dzielnicowe w Koszalinie, ul. Mickiewicza 26. Zastrzega sę prawo W37bo-ru oferenta lub unieważnienie przetargu bez podania przyczyn. K-434-0 SIANOWSKIE ZAKŁADY PRZEMYSŁU ZAPAŁCZANEGO W SIANOWIE, UL. B. BIERUTA 44 ocjłasz a ją PRZETARG NIEOGRANICZONY na obróbkę mechaniczną odlewów żeliwnych wg. dokumentacji rysunkowej znajdującej się w dziale gł. mechanika. Wartość robót około 120 tys. zł. Ofer ty witany zawierać ściśle określony termin wykonania oraz podstawowe wyceny robót. Otwarcie ofert nastąpi 20 lutego 1975 r., o godz. 10, w tut. zakładzie. Oferty mogą składać przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze oraz prywatne. Zastrzega się prawo wy-boiru oferenta lub unieważnienie przetargu bez podania przyczyn. K-443-0 PAŃSTWOWY OŚRODEK MASZYNOWY w WIEKOWIE, pow SŁAWNO ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na: 1) wykonanie robót elewacyjnych 5 budynków mieszkalnych i 2 hal warsztatowych; 2) wykonanie kapitalnego remontu budynku mieszkalnego; 3) adaptacja hali warsztatowej Do przetargu zapraszamy przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i gospodarki nie uspołecznionej. O-ferty w zalakowanych kopertach należy przesyłać pod ww. adresem, do 13 lutego 1975 r. Otwarcie ofert nastąpi 14 lutego 1975 r, w biurze POM, o godz. 10. Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-441-0 DYREKCJA ł RADA ZAKŁADOWA ZAKŁADÓW ODZIEŻOWYCH PRZEMYSŁU BUDOWLANEGO g „DRAWA" pl. Konstytucji 12, 78-500 Drawsko Pomorskie ^ zawiadamiają o przystąpieniu do podziału FUNDUSZU NAGRÓD ZA ROK 1974 (II półrocze) LISTY OSOB uprawnionych do nagrody z funduszu nagród zawierające m. in. wysokość proponowanej nagrody są wywieszone do wglqdu /W gmachu Zarzqdu Przedsiębiorstwa w Zakładach Produkcyjnych w Drawsku i Złocieńcu. EWENTUALNE REKLAMACJE należy zgłaszać na piśmie do działu spraw pracowniczych, pokój nr 3 w ostatecznym terminie do 20 lutego 1975 r. $ PO UPŁYWIE tego terminu reklamacje nie będą X uwzględniane $ Ą K-461 & STOWARZYSZENIE AUTORÓW „ZAIKS" w Warszawie, ul. Hipoteczna 2 RÓŻNE BONY PeKaO — kupię. Koszalin, tel. 383-09. G-703 BONY PeKaO — kupię. Koszalin, Kniewskiego 8/6, tel. 321-7S. G-704 DOM, ogród, centrum Zgierza k/Łodzi — sprzedam. Mieszkanie 4-pokojowe wolne. 95-100 Zgierz, ul. Łęczycka 15, Nawrocki. K-33/B TRABANTA SOI combi — sprzedani. Wiadomość: Koszalin, ul. Wandy Wasilewskiej 18/3. G-706 FIATA «* sprred^ra, Słupsk, ttl «J-S5. @-702 MOTOCYKL MZ 250/2, stan bardzo dobry — sprzedam. Słupsk, Morcinka 1/1. G-705 ZGINĄŁ pies brązowy bokser (znamię). Zgłoszenia: Kołobrzeg tel. 32-51. Gp-712 ZARZĄD Okręgu ^RoWiD w Koszalinie zgłasza zgubienie legitymacji związkowej nr 1697/81, członka, Mariana Obary, zam. Mosiny, pow. Człuchów. Gp-715 ZGUBIONO zaświadczenie nr 019019 do biletu miesięcznego PKS na nazwisko Roman Fary-ma. Gp-716 RUSAN Edward, zam. Kołobrzeg Grochowska 4 a/23 zglibił przepustkę nr 1931, wydaną przez PFiUH Barka, ftp-690 PRZEDSIĘBIORSTWA PAŃSTWOWE. SPÓŁDZIELCZE i PRYWATNE do wykonania ROBÓT OGÓLNOBUDOWLANYCH na sumę 80.000 zł. w DOMU PRACY TWÓRCZEJ „ZAIKS" w USTRONIU MORSKIM, ul. Chrobrego 62 ZGŁOSZENIA na podjęcie wykonania robót, należy wysiać pod ww. adresem, w terminie 14 dni po ukazaniu się ogłoszenia. WARUNKIEM UDZIELENIA zlecenia jest realizacja robót na podstawie obowiązujących cenników w budownictwie, ZASTRZEGA SIĘ prawo wyboru oferenta K-4Ś0 Strona 12 , _\ MAGAZYN 3łos Koszaliński nr 34 "iCot nie jada rgiyszy To nie pomyłka tytule — istotnie, kot raczej nie żywi się myszami. Jako,- godny potomek 4 wielkich drapieżników chętnie poluje, lecz po to, aby zło żyć trofeum u stóp (luV) na podołku) osoby darzonej uczuciem. Osoba ta wydaje wówczas nerwowe krzyki albo i wskakuje na stćtó zaiste kot nie ma szczęść cia do pełni porozumienia1 z człowiekiem. Kota trzeba karmić, nie licząc na to, że „używi się" sam. Kot głodzony traci chęć do polowania nie spełnia użytecznej roli tę-piciela gryzoni. Inna rzecz, że kot jest dość wybrednym stworzeniem jeśli idzie o pożywienie i potra fi aplikować sobie nawet kilka dni trwające głodów ki,' po to, aby na opiekunach wymusić przysmak szczególnie lubiany lub zli kwidować gastryczne skutki jakiegoś nieopatrznego łakomstwa. Najodpowiedniejszym pożywieniem dla kota są ry by gotowane lub wędzone, obrane, z. wielkich i sztyw nych ości (nie mogą być ryby surowe ani w konserwie, to bardzo szkodliwe), niektóre gatunki tańszych mięs (surowa wątróbka, płucka) no i mleko. Kot ja ko drapieżnik ma system trawienny nie przystosowa ny do przyswajania ziemniaków, kasz, jarzyn. Nie które koty chętnie jadają makaron. Zapotrzebowanie organizmu na witaminy po krywa mleko i surowe jaj koj podane od czasu do czasu. Kot często gryzie trawę. Umie wyszukać od powiędnie dla siebie rośli ny, zawierające potrzebne składniki i regulujące trawienie. Oczywiście, od reguły są liczne wyjątki i są koty o najdziwniejszych u-podobaniach smakowych. Mały kot powinien jadać trzy razy dziennie. Pożywię nie należy rozdrobnić, lecz nie przesadnie. Talerzyk, oczywiście, myć. Dorosłe- mu kotu wystarczy jednorazowy obfitszy posiłek. Na ogół nie ma obawy, że kot zje za dużo na raz. Zwierzę to jest tak „zaprogramowane" przez naturę, że się nie objada, Oprócz mle ka kot powinien mieć zaw sze świeżą wodę do picia. Jeżeli zwierzę hodowane jest wyłącznie w domu (są koty gustujące w takim trybie życia) należy siać dla niego trawę do obgryzania w doniczkach lub skrzynce balkonowej. Kotu nie trzeba dawać śmietany, ciastek itp. sma kołyków, gdyż szkodzą mu na wątrobę. Nie wolno da wać kości drobiowych (mo gą przebić ściankę żołądka lub jelit). Surowa ryba po woduje niszczenie w orga nizmie kota witaminy B. (ag) Kctrawy z drobiu — specjalność ZBIGNIEWA MARCINKIEWICZA — szefa kuchni restauracji „Zacisze" w Słupsku Polska gospodarzem mistrzostw świata Tegoroczne mistrzostwa świata w wędkarstwie gruntowym przeprowadzone żipstaną w naszym kraju. Po'iski Związek Węd karski po raz pierwszy bę dzie gospodarzem tej największej iimprezy wędkarskiej. Uświetni ona obcho dy jubileuszu 25-lecia PZW, organizacji liczącej już ponad pół miliona członków. Choć mistrzostwa odbędą się dopiero we wrześniu — wpłynęły już zgłoszenia reprezentacji 20 państw. Niewątpliwie lista uczestników jesz cze się zwiększy. Przeprowadzenie zawodów planowane jest w Bydgoszczy. Zmiany w regulaminie połowu ryb Od 1 kwietnia br. obowiązywać będzie nowy re gulamin sportowego połowu ryb. W stosunku do obowiązującego obecnie za wiera on dość istotne zmiany, zwłaszcza w części określającej szczegółowo zasady ochrony ryb. Dodajmy od razu, że w większości są to zmiany oczekiwane przez wędkarzy, postulowane przez nich od dawna, aczkolwiek — co również trzeba dodał — nie wszystkie o-czekiwrłnia zostały spełnio ne. Równocześnie z regulaminem PZW ma wejść w życie nowe rozporządzenie ministra rolnictwa na temat ochrony ryb i raków w wodach śródlądowych. Właśnie w oparciu o projekt tego rozporządzenia opracowano niektóre przepisy regulaminu wędkowania. Chodziło bowiem o ujednolicenie prze pisów obowiązujących Tgwsi KURCZAK NADZIEWANY A LA BAŻANT 850 g kurczaka, 2—5 g jałowca, 20—30 g słoniny świeżej. Nadzienie: 60 g czerstwej bułki, 6 ml mle ka 50 g masła, 1 jajko, 150 g wątróbki lub wieprzowej i do sma ku imbir, cukier, sól (skład niki na 8 p kJl cji). Kurczaka natrzeć wewnątrz i zewnątrz utłuczonym jałowcem (najlepiej na 2 dni przed pieczeniem) Przed upieczeniem naszpikować słoniną i nadziać nadzieniem. Nadzienie: bułkę pokroić w drobną kostkę, lekko podrumienić, skropić mlekiem, masło utrzeć z żółtkiem, połączyć wszystkie składniki, dodać przyprawy z ubitą pianą z białka i lekko wymieszać. Nadzianego kurczaka zeszyć, owinąć' w pergamin nasmarowany masłem i piec ok. 1 godziny, Pod ko niec pieczenia zdjąć papier i kurczaka zrumienić podlewając masłem.' KURCZAK W GALARECIE Z POMARAŃCZAMI 750 g kurczaka świeżego lub mrożonego, 1 duża po marańcza 20 g masła, 30g żelatyny, sól do smaku (składniki na 7 porcji). Kurczaka rozmrozić, natrzeć solą i upiec w piekar niku lub w domowym roż nie. Po upieczeniu wypor-cjować, ułożyć na półmisku. Pomaracze obrać ze skórki podsmażyć na maśle, poła czyć z rozpuszczoną żelaty ną i oblać Każdą porcje kurczaka osobno dekorować świeżą skrojoną na plasterki pomarańczą. (na) WIOSENNE PROPOZYCJE Biała jedwabna suknia w zielone koniczynki zaprezentowana na pokazie mody francuskiej firmy Pierro Balmain. wędkarzy z przepisami państwowymi. Różne kryteria ochrony ryb (np. ich wymiary i okresy o-chronne) były dotychczas często powodem konfliktów między amatorami wędki a rybakami zawodowymi.. Od kwietnia nor my zostaną ujednolicone, obowiązywać będą wszyst kich właściciela i użytków ników wód. Jest to novum bardzo ważne. W kolejnych „kącikach wędkarskich" poinformujemy Czytelników szczegó łowiej o zmianach w regulaminie połowu ryb. Te raz zasygnalizujemy tylko, że ogólnie zaostrzone zostały przepisy w zakresie ochrony łososia i troci wędrownej, rozluźnione natomiast dla niektórych innych gatunków ryb. Dość znacżne zmiany zaszły w okresach ochronnych, które przeważnie uległy skróceniu (np. dla' pstrąga potokowego — do końca grudnia). Projektowane są także zmiany dotyczące połowów wędkarskich na wodach Państwowych Gospodarstw Rybackich. Odnoszą się one zarówno do przepisów jak i opłat. Wydzielone zostaną niektó re jeziora, intensywnie zarybiane, udostępnione do wędkowania za odrębnym zezwoleniem i opłatą. Na wodach PGRyb. określonych jako ogólnodostępne zmieni się wysokość opłat — zwiększone zostaną naj niższe a zmniejszone najwyższe (za sninningowa-nie z łodzi), (par) "W TCTWBjwww-T? drobiowej uznawał zasady ,fi- (coup de diable), bo rzeczy- „Coup de diable" Ponieważ w rozgrywanych a w ostatniq sobotę i niedzie-| lę stycznia w koszalińskim WDK meczy półfinałowych o Puchar Polski nie zanotowano ani sensacyjnych rozkładów, ani porywających zagrań, przedstawiam rozdanie, jakie zdarzyło mi się zaobserwować na jednym z turnie jów w Koszalinie: S nie gur na figur", pociągnął dwa razy piki z góry, skrzywił się, że nie spadła mu dama z waletem, po czym poddał się stwierdzając, że musi oddać jeszcze dwie lewy: pika i kró la trefl. Sędzia zarządził zmianę par, A gra była do w/grania. Należało ty I ko — po drugim, imp.ąsie trefl — przebić karo i zagrać dwa ra zy' piki. Ponieważ dama by la u N, końcówka rozdania byłaby następująca; 4 A1092 P *52 w ❖ 864 ❖ A 109 U ♦ K63 V 74 OW10 *DW8543 ♦ 109 <3 - ❖ - *A 43 <7 W ❖D TS W E 3 O- ❖- *- *3 c -o - 4>D8 4rK7 Gracz W rozgrywał skromny kontrakt 3 trefl. N zaatakował damą kier, wziął lewę, a następnie wyszedł w karo. S zabił królem, pociągnął asa i odszedł kierem. Rozgry wający pobił asem, przebił blotkę i zagrał ze stołu damę trefl. Impas wyszedł, ale N dorzucił karo! W zaimpa-sował jeszcze raz trefią blotką, wyraźcie zmartwiony, że Oddajemy lewę pikową. N utrzymuje się damą i musi wyjść w jeden z czerwonych kolorów pod potrójny renons. Dokładamy ze stołu ósemkę trefl i oto król ponownie zna lazł się jak gdyby w impasie. Zagranie, polegające na zmu szeniu przeciwników do wykonania samobójczego impasu, a tym samym uniknięciu straty lewy atutowej, nazwano „manewrem diabelskim" wiście ma ono coś z szatańskiej sztuczki. Rozwiązanie problemu „Wariacki silemik" Skoro przeciwnik uznał wyj ście w karo za najbezpieczniejsze, zdradził brak sekwen su treflowego. Jeśli posiada dwie figury trefl, DW10 karo i króla pik - istnieje szan sa tzw. przymusu kaskadowe go. Doprowadzimy do niego bijąc damę karo asem (z rę ki trefl). Następnie przebije ki trefl). Następnie przebijamy blotkę karo atutem i ścią gamy sześć lew kierowych *A62 - * KW C -<>*10 4A W 4 1095 4D7 0- C3SECHE MASZ, CS ECH E MASZ, PRAWfrZiW&f sOl/MEr Mfip /BA LOWÓWą ^RATUNKU JN TO WYBUCHA'. czy zawsze\ [Juko ROBISZ TO MCZASfcMf j TAK GłfOsNOM? NATURY ' E VTE VI SPO-^TKOJNA. Pilffi ItOZCIĄOlIWAt silnik musi mieć wartburga. Może też być skody albo najlepiej fiata. Można się taką grypą też przewozić Jeden starszy chłopak z naszego podwórka to nawet na komarze przewozi ale zawsze coś za to chce. To jak my byśmy przewozili naszą grypą też moglibyśmy dostawać róż ne rzeczy. Piotrek nam na przykład powiedział, że on by nam dał nawet łuk. Ale on już nie ma tego łuku. On powiedział,że to ja mu zabrałem łuk i jak mu nie oddam to on mi naleje. Myśmy z Guciem powiedzie U,że ja nie wziąłem tego łuku i też go możemy nalać. I chłopaki też powiedzieli że to nie ja wziąłem łuk, tylko taki chłopiec co mieszka w trzeciej klatce. Teraz mu nalejemy jak tylko przyjdzie na podwórko. Chłopaki też już zbierają piinią dze. No bo przecież każdy chce ku pić sobie porządną grypę i wtedy można nawet zrobić wyścigi na naszej ulicy. To jest najlepsza ulica na wyścigi bo tam nie jeżdżą żadne obce samochody. A ten pan z drugiego podwótla obiecywał nam, że możemy do niego przyprowadzić każdy samochód i wszystko nam tam pomoże montować. Tylko Gu cio się ze mną kłóci, bo on mówi że lepszy jest prawdziwy czołg. Ja też wiedziałem, że czołg przejedzie po wszystkim. Ale przecież gdyby czołg był najlepszy to nasz tato też sobie by kupił. Ale czołgi jeżdżą wolniej niż samochód. I jak nie ma wojny to samochód jest najlep szy. KOSTEK Żadna z bułgarskich piosenkarek nie osiągnęła takiego suk cesu jak Liii Iwanowa. W ciqgu swej 10-letniej kariery występowała na wielu scenach, zdobywając nagrody, które świad czq o wysokim poziomie jej kunsztu piosenkarskiego. I tak w 1966 roku zdobyła „Złoty kluczyk" na Festiwalu w Bratysła wie,,w Sopocie „wyśpiewała" trzecie miejsce, dwukrotnie trium fowała w Barcelonie, a w 1968 r. otrzymała w Cannes „Złotq płytę". Poza krajami europejskimi występowała takie w Japonii, gdzie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem, płyty z jej nagraniami można spotkać w wielu krajach całego świata. Na zdjęciu: Liii Iwanowa. CAF - BTA Franciszek Walicki — popularnie zwany ojcem polskiego bigbitu": współzałożyciel pierwszych zespołów „Rhytm and Blues", „Czerwono-Czarni", „Niebiesko-Czarni" — kierownik artystyczny zespołu „Breakout" a obecnie „SBB „Szukaj-Buduj-Burz). Znany jest też pod artystycznym pseudonimem Jacek Grań. Jest autorem wielu tekstów popularnych przebojów, że wspomnę „Mamy dla was kwia ty" „Niebiesko-Czarnych", czy „Na drugim brzegu tęczy' grupy „Breakout". Z wykształcenia dziennikarz - z zamiłowania działacz muzyczny. - W czerwcu 1974 roku została powołana państwowa komisja dla prezenterów dyskotek przy Departamencie Muzyki i Estrady Minis terstwa Kultury i Sztuki gdzie pełni Pan funkcję jej przewodniczącego... Tak. Początkowo zastanawialiśmy się dłu go nad kryteriami prezentera. Rola jego w kształtowaniu gustów, zamiłowań, — zwłaszcza muzycznych — młodzieży jest duża. Niektórzy uważają, że rola prezentera ogranicza się do mechanicznego puszczania płyt. Istnieje w Polsce około 2 tysięcy dyskotek zawodowych i — przyjmując średnią frekwencję 100 osób dziennie — mamy prosty rachunek: 200 tysię cy młodych ludzi, którym codziennie prezente rzy przekazują jakieś informacje, kształtują ich upodobania. Nie jest obojętne, jakie treści są przez nich dzień w dzień przekazywane, Dlatego istnieje ta komisja... - Jakie więc wymagania musi spełniać kandydat na zawodowego prezentera? - Przede wszystkim — bezwzględnie średnie wykształcenie, a dla prezenterów kategorii „S — w zasadzie wyższe. Po drugie - staż pracy w dyskotekach amatorskich oraz egzamin teoretyczny i praktyczny przed komisją kwalifikacyjną. Jeżeli chodzi o teorię, wymagany jest pewien poziom wiedzy ogólnej: dobra znajomość problemów świata i kraju, aktualne tendencje, (kierunki artystyczne) w Europie, znajomość poprawnej polszczyzny, nienaganna dykcja. Wymagana jest też znajomość zagadnień muzycznych — zarówno mu zyki poważnej, jak i rozrywkowej. Egzamin praktyczny polega na prezentowaniu komisji dobranego przez siebie programu. - Moie teraz o historii polskiej muzyki bl towej— - Zaczęło się to w roku 1959 na Wybrze iu. Postanowiliśmy utworzyć pierwszą w Polsce rokendrolową grupę pod nazwą „Rhytm and Blues". - W czym tkwi obecna wielka popularność grupy SBB? Bo przecież muzyka jakq wykonuje ten zespół, jest trudna, w odbiorze. -Po pierwsze - muzyka ta jest znakomicie wykonywana przez członków zespołu, którzy są wybitnej klasy muzykami. Wystarczy wy mienić nazwisko Józefa Skrzeka... Poza tym — młodzież, trochę już znudzona jednolitym typem muzyki bitowej, chciałaby posłuchać czegoś nowego. Tym bardziej, że zespół SBB prezentuje takie awangardowe tendencje cha rakterystyczne dla podobnych zespołów światowych. - A czy widzi Pan zjawisko obniżenia lotu naszych zespołów młodzieżowych? - To jest zagadnienie, nad którym sam się zastanawiam. Mnie się wydaje, że wiele zespołów w rezultacie stosunkowo „łatwych za robków", nie czyni starań w kwestii podniesie nia poziomu. Tymczasem poziom na świecie wzrasta gwałtownie i wymaga nie tylko więk szych umiejętności od muzyków, ich wszechstronnego, wykształcenia, ale również technika posunęła się bardzo naprzód. Technika tak skomplikowana i tak droga - jeżeli cho dzi o cenę instrumentów - że dogonić czo łówkę będzie bardzo trudno. - Powróćmy teraz na nasz teren. Jak Pan ocenia koszalińskq młodzież, która przychodzi bawić się do „Dyskokai"? - Dyskoteka Koszalińskiej Agencji Imprez Artystycznych, popularnie zwana „Dyskokaia" jest o tyle ciekawsza, że ma określony profil. Przeznaczona jest wyłącznie dla młodzieży I choć pomieszczenie jest dość surowe (zaplecze amfiteatru - przyp. WS), to jednak pięk nie przystosowane do „dyskoteki". Z bardzo interesującym wystrojem wnętrza, z dobrą aparaturą, a przede wszystkim z młodzieżą, która jest przyjemnym odbiorcą — chętnie I żywo przyjmującym muzykę proponowaną przez prezenterów. A teraz dyrekcja wystąpiła z inicjatywą zapraszania znanych i najlepszych prezenterów. Myślę, że to stworzy dobry klimat dla odbioru muzyki przez młodzież. Rozmawiał: WINCENTY STACHOWSKI części. Na drugim podwórku jeden pan ma też starą grypę i zawsze ją sobie sam reperuje. Ja najlepiej lubię wszystko zreperować. A Gucio mówi,że jak nasz tata sobie kupi ten samochód to my możemy mu odmontować silnik i wkręcić do naszej grypy. Jak się wtedy taką grypą ruszy to dopiero człowiek szybko pojedzie. A tacie wmontuje my stary silnik od grypy. Jak on się połapie to my już dawno do jedziemy. Nawet do babci. A oni z mamą szybciej się wysypią i mogą nas sobie gonić. Chłopaki w przedszkolu też mówią, że najlepsza jest grypa tylko Nasz tata się namyślił { obiecał, że kupi prawdziwy samochód. My z Guciem też się namyśliliśmy i kupi my samochód. Tylko że nasz tata jest bogaty, bo on zarabia pieniądze w swojej pracy. Mama też zarabia, ale powiedziała, że swoje pieniądze nam po trochę odda. Już teraz mam w piórniku od Jolki dwie dychy i jeden większy pieniądz. Nasza mama nam policzyła że razem mamy czterdzieści złotych i jeszcze drobne pieniądze. No i my z Guciem chcemy te pieniądze zbierać a jak uzbieramy kupimy sobie starą grypę. Taka grypa jest bardzo niedro ga i przynajmniej ma dużo różnych Strona 14 MAGAZYN Głos Koszaliński nr 34 MEBLOS LIDEREM Na półmetku znajdują się rozgrywki o mistrzostwo ligi okręgowej tenisa stołowego. Prowadzi w tabeli Me bios Siup»« przed zespołem KPBS Szczecinek. W tabeli zamieszczonej poniżej,, którą sporządziliśmy na podstawie komunikatu Sekcji Tenisa Stołowego Wojewódz kiej Federacji Sportu, uwzględnione są tylko zweryfikowane dotychczas wyniki. KS Me bios Słupsk 12:2 77:49 KPBS Szczecinek 12:4 84:60 Urząd Pow. Koszalin 10:6 82:63 SZS AZS Słupsk 9:5 87:39 GLSS Wielim Szczecinek 8:4 60:48 Piast Człuchów 7:7 70.56 Chemik Świdwin 2:12 38:a« Uzdrowisko Kołobrzeg 0:10 23:67 Piast Złotów 0:10 16:84 (Par) NA STRZELNICY W Słupsku odbyły lię mistrzostwa województwa juniorów w strzelaniu z pistoletu i karabinka pneumatycznego na dystansie 10 m (po 40 strzałów). Wzięło w nich udział 35 zawodników — Gryfa Siupsk, Spółdzielcy Koszalin i Floty Gdynia. Mistrzostwa były kolejnym •pra wdzianem młouziezy .. IV Centralną Spartakiadą Młodzieży. Uzyskane wyniki są o-biecujące. Oto wyniki: Pistolet pneumatyczny juniorów: 1 — Julian Lis — 38i! pkt. (Gryf), II — Stanisław Ziębiński — 370 pkt. (Gryf), 111 - Gabriel Skopiński — 352 pkt (Flo-ta). Karabinek pneumatyczny juniorek. I — Lucyna Bojko — 369 pkt. (Gryf), 11 — Marta Bi kowska — 359 pkt. (Flota), III — Ewa Toll — 356 pkt. (Gryf). Karabinek pneumatyczny juniorów: I — Jakub Matusiak — 370 pkt. (Gryf), II _ Ryszard Pakuła — 365 pkt. (Gryf), III — "Waldemar Kowalewski — 36j p.. (Gryf). (par) W SKRYCIE DUŻY SUKCES odnieśli piłkarze II-ligowego Gi*y i pies trzeci. 19.30 Dziennik 20.20 Teatr Współczesny. J. Tepa „Fraulein doktor" w reż. E. Dziewońskiego Wyk. E. Wiśniewska, Z. Mrożewski, E. Dziewoński, D. Damięcki, T. Plu ciński, J. Gajos i in. 21.55 „Dziewczyna i jeździec" film TV NRD. 22.25 „Przed kamerą kameralnie" występy zesp. Ca-merton. 22.55 Oferty. PROGRAM II „ Dzień Szwajcarii w TV 18.00 Rolnik i technika — prog filmowy 18.2a iłem o Ross — por u et rzeźbiarza 18.40 Odkrycie Alp — re portaż film. 19.30 Dziennik 20.Io Wieczór galowy folkloru szwajcarskiego 21.55 „Zabawa w rozkazy'1 sziu^a TV Waitera Vogta. 23.0o NURT (Powtórz, wykładu z progr., I). WTOREK - 11 II PROGRAM I TV TR. 8.30 i 7.00 wskazówki metodyczne i matematyka (pow tórzeme; 13.45 Matematyka i. 38. 14.30 Hodowla zwierząt 1. 24 8.00 „Eneida" powtórzenie 1 ode. seryjnego filmu proa. włoskiej. Dia &zKoi. y.OO J. polski ki. V io.uu Prog. dia kl., iv 11-U.j Wychów. plastyczne dla kl. vii—viii 12.00 Historia, ki. viii 16.40 Dia dzieci: Eegcnay z wisia nego brzegu. 17.10 Na wierkim i małym ekranie 17.40 lila mło-dz^ęzy: ferie z pomysłem 18.20 Kroniką Pomorza zachodniego. 18.40 Seiam 19.0o Przypominamy radzimy 19.20 Dobiauoc. 19.30 Dziennik 2U.20 „Jej powrot" film 1VP. 21.25 Z cyklu: „Świat i Poiska" 22.10 Wiad. sportowe i sprawozdanie ł tiójmeczu iekko atletycznego polska — NRD — CSRS 22.3j „Kaiejdoskbp" — program muzyczny z udziałem m. in. A. Dąbrowskiego; E. Hule w.cza, A. Rusowicz, zespołow „Partita", „Skaldowie" i in. PROGRAM II 17.20 Z cyklu: „Bomba t...'* — System informacyjny czy au tomatyczny dyrektor 17.50 Zagraniczny film dokumentalny: „Zniszczenie i rekonstrukcja Piety" 18.40 Dla młodzieży: Decyzje piętnastolatków 19.30 Dz.en nik 20.20 „Żywieckie gody" — reportaż film. 20.50 K. Penderecki: „Centicum Canticorum" 2l'.i0 24 godziny 21.25 „U p/o-gu tajemnicy" — ode. II powtórkowego filmu' ,;Akcja V" — prod. TVP 22.25 „Między fior darni i górami" — reportaż" film. TYDZIEŃ 17^7 fWl Fiat 125p, na którym Maciej Stawowiak i Jan Czyżyk zajęli 12 ^miejsce w Rajdzie Monte Carlo, wystawiony został przed domami Centrum. CAF — Uchymiak ŚRODA - 12 II PROGRAM I TVTR: 6.30 i 7.00 matematyka, 1. 38 i hodowla zwierząt, I. 24 (powtórzenie) 12.45 j'i polski, i. 3 13.25 matematyka, i. 5 Dla szkól: 9.00 cńemia, kl. IV 11.05 f.zyka, kl. Viii y.30 „Jej powrót" — film TVP Politechnika TV 14.40 i 15.15 fizyka — kurs przygotowawczy 15.50 NURT (Nauczanie początkowe matematyki) 16.40 Dla' młodych widzów: Szperacze 17.10 — ITP 17.20 _Losowanie Małego . Lotka 17.30 Najlepsze z najlepszych 18.15 Kronika Pomorza Zachód niego 18.35 „Mandat" — ode. IX filmu ser. prod. jugosłowiań skiej pt. „Teatr w domu" 19.00 Szansa agrorolnictwa — progr. publicyst. 19.20 Dobranoc: Bajki z mchu i paproci 19.30 Dzień nik 20.00 Uroczysty koncert mu zyki polskiej z okazji iubileu szu Polskiego Radia i TV, w przerwie, ok. 20.50 „Studio eks perymentalne" — reportaż o pra cy doświadczalnego studia PR 21.10 II część koncertu 22.05 Wia domośoi sportowe 22.15 „Dzień w TV" — reportaż o jednym dniu pracy w telewizji. PROGRAM II 17.50 Z cyklu: Jak patrzeć na dzieło sztuki — Maksymilian Gierymski 18.20 Moskiewskie spotkania — progr. rozrywk • Radzieckiej TV 19-00 Z cyklu: wielkie sonaty — sonata cis-moll, op. 27 („Księżycowa") L. van Beethovena 19.30 Dziennik 20.00 Uroczysty koncert muzyki... vide progr, I 22.05 Teati PR — cz I —„Za kulisami" 22.30 24 godziny 22.40 Teatr PR — cz. — „Jubileusz" 23.10 NURT (Powtórzenie wykładu z progr. l)■ CZWARTEK - 13 II PROGRAM I TV TR: 6.30 j. polski, 1. 3 7.00 matematyka, 1. 5 (powtórzenie) 13.45 fiżyiia, 1. 17 i 14.30 mechanizacja rolnictwa 8.50 „Ro bot kontra detektyw" — filh) fab. prod. USA z serii „Colum-bo" Dla szkół: 10.00 historia, kl. VI 11.05 j. polski, kl, VII 15.05 Matematyka w szkole 16.40 Dla młodych widzów: Ekran z bratkiem 17.40 I suita orkiestrowa J. S. Bacha — progr. TV NR i j 18.05 Kronika Pomorza Zachodniego 18.25 Poligon (w XXX rocz nicę bitwy o Wał Pomorski 19.00 Kron. Zimowej Spartakia dy Młodzieży 19.20 Dobianoc: Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie 19.30 Dz.ennik 20.20 „Ro bot kontra detektyw" — powtórzenie filmu z serii „Colum bó" 21.30 Z cyklu: „Czym żyje świat" 22.00 Wiadomości sportowe 22.10 Muzyczna paleta — radz. progr. estradowy. PROGRAM II 17.30 T.WP Świat i demografia 18.00 Dla młodzieży: Co o tym myślisz? 18.30 Kalejdoskop spor towy 18.45 .Złote ręce" —film dok. prod. ĆSRS -19.30 Dziennik 20.2-0 „Organy i perkusja" — program węg. TV 20.50 „Przed ekrfneni** — dyskusja na temat filmu włoskiego „Konformista" 21.20 24 gadziny 21.30 Klub Filmowy. „Dom, w, którym żyje my" —- film fab. pród. radzieckiej-.. . , PIĄTEK - 14 II PROGRAM I TV TR: 6.30 fizyka, 1. 17 i .7.00 mechanizacja rolnictwa, 1. 18 (powtórzenie) 12.35 j. polski, 1. 4 i 13.10 matematyka, 1. 6 Dla ...szkół; 9.00, Progi, dla klas III 12.00 Geografia, kl. VII 13.4o i 14.20 Politechnika ,TV — Kurs przygotowawczy 14.55 NURT (Psychologia) 15,30 Sprawozdawczy . magazyn sportowy 16.40 Dla dzieci: Pora na Telesfora 17-.15 Prawda w oczy — publicystyka Pomorza Zachodniego 18.40 Fakty, opinie, hipotezy 19.10 Przypominamy, radzimy 19.20 Dobranoc: Zaczarowany ołówek lff.30 Dziennik 20 20 Ter atr TV:. Mój program — przedstawia Nina Andr-ycz. Współu..- kontwej': A. Dmoehowrti 1 Ł Mikulakl J1.S0 Panorama J2.ll Wiad. sportowe 22.20 Z cyklu: ,Z kamerą przez świat" — „Zaraz po wojnie" i „LaotaA-cka ballada". PROGRAM II 17.25 Dla młodzieży: propos» cje 17.45 „Bezkrwawe podwodn# łowy" — dok. film ang. z cyklu: ,,Świat, który nie może zaginąć" 18.10 Laureaci konkursu w Genewie — 1974 r. — progr. muzyczny 18.45 „Partnerzy" — progi, publicyst. 19.30 Dziennik 20.2o Ścieżka zdrowia 20.35 NURT (Powtórzenie wykładu z progr. I) 21.05 24 godziny (kolor) 21.30 „Historia pewnej przyjaźni" — film fab. prod. rumuńskiej TY. SOBOTA - 15 11 PROGRAM I TV TR: 6.30 j. polski, 1. < I 7.ou matematyka, 1 6 ^powtó-rzenie) 13.3o j. polski, 1. 30 i 14. io cnemia, i 31 10.00 Zoologia, kl. VII i0.35 .Historia pewnej przyjaźni" — powtoiz. f.imu z piogi. II 14.4o Program I p.oponuje 15.00 Redakcja Szkolna zapowiada 15.10 iV Informator Wydawniczy 15.30 Sprawozdawczy magazyn sportowy 16.40 Dla dzieci; SobotKa 17.05 Dla młodziezy: zapsosze-nie 17.50 Notatnik światłoczuły 18.30 Pegaz 19.20 Dobranoc: Jak Piotr polował 19.30 Monitor 20.20 Co kto lubi 21.10 ,Panie i panowie" — film fab. prod. wło skiej. 23.00 Dziennik 23.20 Wiadomości sportowe PROGRAM II 17.10 C cyklu: Spotkanie z« sztuką — „spadkobiercy tradycji ludowej' 17.55 Przed kamerą kamei ainie- śpiewa E. Igras 18.10 „Śpiewa Frank Schoebei" — recital piosenkarski 18.45 Z cyklu: „Morskie zawody* — Bosman 19.30 Monitor 20.20 Wie czór z Ireną Szewińską 22.00 Obejrzyjmy to jeszcze raz 23.50 24 godziny. NiEDZiELA- 16 II PROGRAM I 6.15 Program dla wsi: (TV TR: — TV Kurs Rolniczy — Przypominamy, radzimy — Alarm pizeciwpożarowy trwa — Nowoczesność w domu i za grodzie, 8.35 Bieg po zdrowie 9.00 Dla młodych widzów: Te-leranek) Galeria — TV Klub Śmiałych — film z serii „Czterej pancerni i pies") 10.30 Antena 10.50 Z cyklu: Drogi zwycięstwa 13.05 Z myślą o 33 mino nach 13.30 Piosenka dla cieb e 14.15 Dia dzieci: „Tajemnica dziadkowego skarbu" 15.15 Nie tyiko dla pań 15.45 Losowanie Toto-Lotka 16.00 Z kamerą wsrod zwierząt 16.25 Wielka gra 17.10 Lektury Pegaza 17.25 Po staw się nie zastaw się 18.10 Sprawozdawczy magazyn sportowy 19.15 Wieczorynka 19.30 Dziennik 20.20 Bajka dla dorosłych 20.30 „Eneida" — ode. II ser. filmu prod. włoskiej 21.30 XYZ — program publ.-kult. cz. I 22.30 Informacyjny magazyn sportowy. PROGRAM II .13.55 Z cyklu: Gospodarność 1 ja — „Chleb dla konia" 14 10 „Panna i nicpoń" — progruul muzyczny 14.50 „Szkice wielkomiejskie" 15.20 Bitwy kampanie, dowódcy 15.50 Dla młodych widzów: Ekran przyjaźni 16.50 Świat, obyczaje, polityka 17.20 „Apel odważnych ' — film fab. prod. radz. 19.30 Dziennik 20.20 Złota nuta — program rozrywko wy TV NRD 21.45 „Towarzysi Beimler" ode. 2 filmu ser. prod. NRD EM .RAMIOM 10^ • ■ ... O A N UTA FRĘY- MAJEWSKA (20) Z placu gwiaździście rozchodziły się uliczki. Na pierwszy rzut oka wszystkie były do siebie podobne. Tej części Żoliborza udało się zachować nie tylko, unikalny już właściwie w Warszawie, charakter dzielnicy willowej, ale i przetrwać ostatnie kilkadziesiąt lat w postaci niemal że nie zmienionej. Dopiero kiedy weszło się głębiej, można było zauważyć indywidualne różnice, nie będące jednak w istocie rzeczy niczym innym jak potwierdzeniem odmienności życiowych standardów i możliwości. Niektóre domy nosiły jeszcze na sobie wyraźne piętno wojny, na ich tynkach widać było różnej wielkości wgłębienia i dziury — ślady po odłamkach. Te były najbardziej zaniedbane, z reguły otoczone równie zaniedbanymi, zachwaszczonymi ogrodami, po których walały się zardzewiałe resztki przedmiotów o nieokreślonym już dziś przeznaczeniu. Krańcową kategorię stanowiły wypielęgnowane domy nowe. Przy niewielkiej stosunkowo rozmaitości form — z reguły reprezentowały je tak zwane bliźniacze wille, tym tylko różniące się między sobą, iż jedna stanowiła lustrzane odbicie drug?ej — rzucała się w oczy troska o drobiazg}. Ozdób ne bramy i wjazdy do garaży, kute drzwi wejściowe i kolorowe wykładziny mozaikowe na frontowych ścianach nie zawsze reprezentowały dobry smak i najlepszy gust, za to z powodzeniem odgrywały rolę swojego rodzaju wykładnika osiągniętego już stopnia zamożności. Willa Zygmunta Kwapisza plasowała się w kategorii między tymi dwoma niejako pośredniej Był to po prostu przedwojenny dom, nie na tyle stary, aby nie można go było przyzwoicie odnowić i nie na tyle imponujący, aby odbiegać rażąco od wyglądu sąsiednich. Odwrócony od ulicy tyłem, odgrodzony był od niej wąskim pasemkiem trawnika. Na metalową siatkę pięły się duże, piękne róże. Właściwy ogród znajdował się Jednak dopiero wewnątrz; zasłonięty przed spojrzeniami przechodniów. Na tę także stronę wychodził taras oraz wspierający się na jego kolumnach balkon. Zamknięte w chłodne dni wejście na taras, teraz było pewnie otwarte, a goście znajdowali się w ogrodzie, skoro właśnie stamtąd doszedł Elżbietę gwar głosów Podeszła do furtki i nacisnęła dzwonek. Stojąc na ulicy, usłyszała głośne szczekanie. Ujrzała potężnego wilczura. Pies podbiegł do furtki, wspiął się obiema łapami i — skierowawszy pysk w stronę Elżbiety — ostrzegawczo zawarczał. Dziewczyna przestraszyła się. Ten, widać najnowszy, nabytek krewnego, nie był jej jeszcze znany. Naraz drzwi się otworzj'ły. Ujrzała stryja Zygmunta. Pies zamilkł, następnie podbiegł do mężczyzny. Kwapisz pogłaskał go po łbie i — trzymając psa za obrożę — podszedł do furtki. Był to wysoki, a przez to trochę przygarbiony, człowiek w wieku około pięćdziesię- ciu lat. Jego włosy były juz dobrze przetkane siwizną, na twarzy wyraźnie się zarysowywały bruzdy zmarszczek, ale żywy btask oczu o coraz rzadziej już teraz spotykanym, bo niebieskim kolorze tęczówek, i sprężysty chód — efekt uprawianego od lat tenisa — ujmowały lat. Podchodząc do Elżbiety, uśmiechnął się. Ubrany w ciemnoszary garnitur, czynił — jak zresztą zawsze, pomyślała Elżbieta, — niezwykle dystyngowane wrażenie Pies u jego nogi idealnie dopełniał obrazu, a cała ta, idylliczna niemal że, scena tak głęboko miała się wryć w pamięć dziewczyny, iż trudno jej było pojąć wszystko, co nastąpiło potem. (cdn) „Głos Koszaliński" - 0'gan KW PZPR Redaqu|e Kolegium — ul Zwycięstwo 137/139 (budynek \A/R7Z) 75 604 Koszalin łelefony: ce^tfolo 279 ?1 (lqczy ze wszystlomi działami), nocz redaktor: 226 93. z-cy nocz ted,: 233 09 I 242 08 sekr red : 251 01. publicyści: 243 53. 251 57 251 40 dz 'ep 245 59 233 20 dział mieiski: 224 95 dział spoMowy 224 95 ■ 246 51 (wieczorem) dział łączności z czytelnikami- 250 05, dział depeszowy - 244 75. „Głos Słupski" - plac Z wy dęstwo 2 (I piętro) 76 201 Słupek tel 51 95 Biuro Oqło szeń Kos7oliń*kieqo Wvr)nw nictwo pras0V((Gq0 _ y| pQ_ wło Findera ?7a 75 7?1 Koszalin tel 2?2 91 Wołoty no prenumerate (miesięczno — 30.50 zł kwartalna - 91 zł. półroczna - 182 zł roczno -364 zł) pr?yjmuia urzędy pocz towe listonosze om? ortdzio-ły delenotury PUPiK Wszelkich Informacji o warunkach prenumeraty udzielała wszystkie placówki Ruch" ł poczty. Wvdawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Pfaso Książko Ruch" ul Pawło Findero 27a 75 721 Koszalin centralo telefoniczna: 24027 Tłoczono; Prasowe Zakłady Graficzne. Koszalin. ul Alfredo Lampego 18. Nr Indeksu 35024. Jłos KoszaHńskl nr 34 MAGAZYN Strona 19 LUTY 8 SOBOTA - JANA 9 NIEDZIELA - CYRYLA CTHLSPOHY t DYŻURY KOSZALIN i SŁUPSK »T — MO >8 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowa (tylko nagłe wypadki) 227-11 — Młodzieżowy Telefon Zaufania (w Koszalinie) KOSZALIN Apteka nr 11, pi. Bojowników PPR 5 - teL 250-78 SŁUPSK Apteka nr 81 przy ul. Wojska Polskiego 9, tel. 28-93. BIAŁOGARD Apteka ml.pL Wolności 1*» teL 23-36 KOŁOBRZEG Apteka ar 41, aL Zwycięzców L tel 21-66 SZCZECINEK Apteka nr 63, ul. Polna 8a, teL 26-49 w KOSZALIN BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — sobota, g. 19 i niedziela. g. 18 — Granica SŁUPSK BAŁTYCKI TEATR DRAMA- IfTBATR TYCZNY — sobota, g. 19 i niedziela, g. 18 — Każdy kocha Opalę Ummmm KOSZALIN MUZEUM ARO HEOLOGICZNO--HISTORYCZNE: * Muzeum przy ul. Armlł Czer wonej 53 — wystawa etnograficzna pn „Jamno i okolice". Czynne codziennie prócz poniedziałków w gorU. 10—16. we wtorki w godz 12—18. * ul. Bogusława II 18 — nieczynne (remont) SALA WYSTAWOWA WDK — Woriniactwo 1975 — Wystawa fotografiki czynna od g. 16 do 20. SAI ON WlSl4rtulVV BWt\ (ul Piastowska) — grafika Ge-tulio Alviani (Włochy) SALA WYSTAWOWA KMJBl MPiK — Prace nagrodzone w konkursie nt, „Uzdrowisko Połczyn Zdrój'*. SŁUPSK MUZEUM POMORZA SRODKO WEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne w g. 10—16. 1) Dzieje i kultura Pomorza Środkowego. 2) Koloryzm w malarstwie polskim. MŁVN ZAMKOWY — czynny w g. 10—16. 1) Kultura ludowa Po morza Środkowego, 2) Złotogłowie i haft kaszubski. BASZTA OBRONNA - czynna w g, 10—16. Dzieje i współczesność Ziemi Słupskiej. KLUKI: Zagroda Słowińska — czynna w g. 10—16. Kultura materialna i sztuka Słowińców. KLUB MPiK - Wystawa malarstwa Barbary Perzyny-Przy-musińskiej. NOWA BRAMA — Galeria PSP — czynna w g. 12—16. !) Salon ekspozycy jno-sprzedażny. 2) Wystawa „Osieki-74". SMOłnziN'0 Muzeum Przyrodnicze SPN — czynne w g. 10—16. KOŁOBRZEG MUZEUM ORE2A POLSKIEGO (wieża Kolegiaty) — nieczynne KAMIENICZKA przy ul. Emilii Gierczak — nieczynne Ekspozycja artylerii czołgów, samolotów i samochodów wojskowych obok kamieniczki przy ul E Gierczak — otwarta godz. 8—20 mała galeria PDK - Wystawa grafiki Wojciecha Sswil-skiego SŁAWNO SAION WYSTAWOWY PDK — Wystawa prac Marii Moni-kowskiej pn. „Impresje" czynna codz w g. 17—20. BYTÓW MUZEUM ZACHODNIOKA-SZUBSKIE — Wystawa nabytków Muzeum, czynna codzienni® w godz. 10—1S. SZCZECINEK MUZEUM REGIONALNI (ul Ks. Elżbiety 6) — Wystawa pn „Dzieje ziemi szczecineckiej" — czynna codziennie prócz dni poAwiątecznych w godz. 18—U, w środy w godz. 10—20. ^TELEWIZJA SOBOTA PROGRAM I •.20 „Kat ivle będada ezeka6" — film fab. prod. CSRS 14.30 Program dnia 14.35 Program I proponuj# 14.45 Redakcja Szkolna u-powiada 14.55 Film 15 J 5 TV Informator wydawniczy 15.35 Sprawozdawczy magazyn sportowy, w tym — Mistrzostwa Świata w jeździe figurowej na lodzie — próba przedolimpijska w Innsbrucku (kolor) 16.30 Dziennik (kolor) 16.40 Dla dzieci: „Sobótka1* (kolor) 17.05 Dla młodzieży: tajemnice magli 17.50 „Hubert" — propr. filmowy (kolor) 18.30 Pegaz — mag. kulturalny (kolor) 19.20 Dobranoc: Piotr 19.30 Monitor (kolor) 20.20 „Ostatni hajduk" — film fab. prod. radz. 21.55 Dziennik (kolor) 22.30 „Profesora Weltszmerea recepta na życie" w rei. J. Wassowskiego i A. Borowej. Wyk.: B; Krafftówna, H. Oku-niewicz, M. Englert, E. Fiedler, B. Pawlik, W. Pokora, W. Siemion i A. Zaorski. 23.40 Program na niedzielą. PROGRAMY OŚWIATOWE TV TR: 6.30 J. pol»ld —LI 7.00 Matematyka 1. 3 13J5 J. polski — 1. 2® 14.00 Chemia — 1. 29 Dla szkół: 10.00 Geografia — kl. VIII (Badacze Antarktydy). PROGRAM II 17,45 Program dnia 17.50 Studio jazzowe Polskiego Radia. Wyk.: zesp. jazzowy PR pod dyr. J. Ptaszyna-Wrób-lewskiego i soliści 18,20 „Najmłodsi żołnierze" i „Pornnik-szpital" — polskie filmy dokumentalne 18.55 „Pozostał tylko symbol" — progr. publicystyczny 19.20 Dobranoc 19.30 Monitor (kolor) 20.20 Obejrzyjmy to jeszcze raz: pokazy mistrzów Europy w jeździe figurowej na lodzie — 1975 (kolor) 21.40 24 godziny (kolor) 22.00 Wieczór autorski Xyme-ny Zaniewskiej (kolor) 23 30 Program na niedzielą. NIEDZIELA PROGRAM I TV TR: 6.30 J. polski — 1. 29 7.00 Chemia — 1. 30 . 7.50 TV Kurs Rolniczy 8.00 Przypominamy, radzimy 8.10 Nowoczesność w domu i lagrodizie 8.33 Bieg po zdrowi* 1.50 Wlad. aportowa 6.85 Program dnia I.00 Dla młodych wid*ó\ri Te leranek (Niewidzialna ręka — ..Zrób to sam" — TV Klub śmiałych — Zimowy poligon i film s serii „Czterej pancerni i piea") 10.30 Antena — informacje • programie TT II.05 „Król areny" — flisa fab. prod. radzieckiej 13.15 Dziennik (kolor) 12.35 „Ludzie naszej wsi" 12.50 Słynne symfonie Mozarta— I symfonia C-dur nr u kv 200 (kolor) 13.30 „Piórkiem I węglem'* 14.00 Nie tylko dla pań 14.30 Dla dzieci: S. Grochowisk — „Bestia i piękna" s muzyką A. Kurylewicza, Wy*tą pią: J. Duryaaz G. Lutkiewicz, K. Fiedler, M. Damięcki i ln. 11.35 Losowanie Toto-Lotka 15.50 „Piosenki przyjaciół". Wyk.: D. Straat. Zsusa Kończ, W. Czemodanow, K. Z ich, K. Filipowa i R. Rolska 16.30 Refleksje obywatelskie 16.45 Lektury Pegaza 17.00 Tele-Echo (kolor) ^ 17.45 Sprawozdawczy magazyn ■portowy 19.15 Dobranoc: Wieczorynka (kolor) 19.30 Dziennik (kolor) 20.20 Bajka dla doroałyeh 20.25 „Eneida" — cz. I włoskiego filmu seryjnego (kolor) 21.25 „Przeboje świata" — program muzyczny z udziałem: A. German, A. Jantar, A. Dąbrowskiego, „Partity** i in. 21.55 Informacyjny magazyn •portowy 22.40 Program na poniedziałek. PROGRAM II 13.15 Program dnia 13.20 „Rok w przyrodzie" —• film dokumentalny 13.45 „Z różnych stron świata" — zesp. Pieśni i Tańca okręgu Cottbua — NRD (kolor) 14.05 „Z bratnich anten" — Urania, cz. IV (kolor) 14.35 „Pro memoria" — film dok. poświęcony pamięci poległych w bojach o wyzwolenie ziem polskich żołnierzy Armii Radzieckiej 16.00 „Daj szezęśeiu szansę" — progr. TV NRD 17.10 Świat, obyczaje, polityka 17.40 Filmy J. Morgensterna: „Jowita" — film fab. prod. polskiej — w rolach gł.: D, Olbrychski, B. Kwiatkowska. Z. Cybulski, K. Jędrusik, I. Gogolewski 19.20 Dobranoe 19.30 Dziennik (kolor) 20.20 Pęrtret z autografem — ipifwa Enriquetta Taras — solistka Opery Berlińskiej 21.00 Pasie malarskie Kazimierza Wyki 21.15 „Hans Beimler*' — ode. I filmu ser. prod. NRD 22.20 Program na poniedziałek. Telewizja zastrzega sobie prawo zmian w programie! KOSZALIN ADRIA — Człowiek w dziczy (USA. 1. 18) pan. — g. 15.31), 17.45 i 20 seans awangardowy, sobota — g. 22 — Nie unikniesz przeznaczenia (franc.) poranki, niedziela —■ g. 11 i 13 — Godzina pąsowej róży (pol.) KRYTERIUM (kino studyjne) — sobota, g, 17.30 — w ramach Młodzieżowych Spotkań Filmowych: Palec boży (pol.); g. 20 — Joe Hill (szwedzki. 1. 15) poranek, niedziela, g. 12 - Przygody misia Yogi (USA); g. 15. 11.30 i 20 — Joe Hill ZACISZE — Lowe Story (USA, 1. 15) — g. 17.30 i 20 poranejt, niedziela - g. H — Bułeczka (polski) MUZA — sobota i niedwela — Czyste ręce (rum., 1. 15), g. 17.30 i 20 poranek, niedziela — Młynarczyk i kotka (NRD, b.o.). g. II MŁODOŚĆ (MDK) - Nagrody i odznaczenia (pol.,1. 15) — g. 17.30 poranki, niedziela — g. 11 i 13 — Joe w królestwie pszczół (franc.) ZORZA (Sianów) — Zapis zbrodni (pol., 1. 15) poranek, niedziela — Jesienna przygoda (pol.) FALA (Mielno) — Pułapka na generała (jug., I. 15) poranek, niedziela — Piracki skarb (pol.) JUTRZENKA (Bobolice) — Pod prąd (węg., 1. 15) poranek, niedziela — Kot w butach (jap.) pan. >m< SŁUPSK MILENIUM — Zbrodnia w klu bie tenisowym (jugosł.-wł., 1. 16), pan. — g. 16, 18.15 i 20.30 awangarda: sobota, g. 22.30 — Złoto Mackenny (USA) szerokoformat. poranki: niedz. g. 11.30 I 13.45 — Wielka włóczęga (franc.) pan. POLONIA — Bilans kwartalny (pol., 1. 15) — g. 18.15 i 20.30 w niedz. dodatk. o g. 16 Dzielny szeryf Lucky Lukę (franc.) — g. 14 i 16 w sobotę, niedz. g. 10, 12 i 14. USTKA DELFIN — Bilans kwartalny (pol., 1. 15) — g. 18 i 20 niedz. dodatk. o g. 16 poranek: niedz. g 12 — Wyspa złoczyńców (pol.) GŁÓWCZYCE STOLICA — Siódma kula (radz.) pan. — g. 18 BYTÓW ALBATROS — Potop. CZ. II (pol.) pan. . . PDK — Małżonkowie roku drugiego (rumuńsko-franc.) DARŁOWO — Sutjeska (jug., 1. 15) GOŚCINO — Ciemna rzeka (pol., 1. 15) KARLINO — Na niebie i na ziemi (pol.) KĘPICE — Monolog (radz., 1. 15) KOŁOBRZEG WYBRZEZE — Wesoły romans (radz.) pan. „ . , PDK — Szaleństwo miłości (norweski, 1. 18) PIAST — Macocha (radz.) pan. [XR€INO DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Śledztwo skoń czone, proszę zapomnieć (wł., 1. 18) — g. 18 niedz. dodatk. o g. 16 poranek: niedz. g. 14 damnica RELAKS — Nie ma mocnych (pol.) — g. 19. >H< BIAŁOGARD BAŁTYK — Ktoś za drzwiami (franc., 1. 18) CAPITOL — Nie ma róiy bez ognia (pol.. 1. 15) BIAŁY BOR — Śladem czarnowłosej dziewczyny (jugosłow., 1. 15) miastko — w sobotę kino nieczynne; w niedzielę — Kochanka buntownika (bułg., 1. 18) pan. POLANO W — Horyzont (węg., I. 15) POŁCZYN ZDRÓJ GOPLANA — Szach królowej brylantów (radz.. 1. 15) pan. PODHALE — Nagrody i odznaczenia (pol., 1. 15) Świdwin MEWA — Mój kochany Robinson (NRD. 1. 15) warszawa — Nona (bułg., L 15) >m< | SŁAWNO — Arcymistrz (radz.) pan USTRONIE MORSKIE — Iwan mmumammmmmmmmmmmmmamma SOBOTA PROGRAM I Wlad.: 6.00, 8.00, 9.00, 19.00, 15.00 14.00, 19.00, 22.00, 23.00 T.1T Takty l minuty 7.38 Dzień dobry, kierowco T.40 Propozycje do listy przebojów 8.05 U przyjaciół 8.10 Melodie naszych przyjaciół 8.35 W kręgu muzyki instrumentalnej 9.05 Dla klas III i IV (wychów, muzyczne) 9.30 Moskwa z melodią i piosenką 9.43 Gwiazdy piosenki węgierskiej 10.06 Stara i nowa muzyka wojskowa 10.30 „Wyspiarze" — fragm. pow. 10.40 Nowe nagrania zeapołu „Jazz Carriers" 11.00 Z fonoteki muzycznej 11.18 Nie tyl ko dla kierowców 11.25 Co słychać w świecie? 11.30 Koncert chopinowski z nagrań K. Morskiego 12.05 Z kraju i ze świata 12.25 Gra 1 śpiewa J. Mayall 12.40 Koncert życzeń 13.00 Na sądecką nutę 13.15 Rolniczy kwadrans 13.30 Rytmy młodych 14.00 Ze świata nauki i techniki 14.05 Spotkanie z piosenką radziecką 14.30 Sport to zdrowiel 14.35 „Phllly Sound" — czy rzeczywiście nowe brzmiemle? 16.05 Listy z Polski 15.10 Muzyka i poezja 16.10 Radiowa kronika muzyczna 16.40 Podróże muzyczne po kraju 17.00 Radio-kurier 18.00 Muzyka i Aktualności 18.25 Nie tylko dla kierowców 18.30 Przeboje non-stop 19.15 Temat w trzech wersjach 19.45 Z. księgarskich witryn 20.00 Program z dywanikiem 21.05 Nagrania z małych płyt 21.30 Kronika sportowa i ko munikat Totalizotora 21.43 Spotkanie z grupą „I" 22.15 W stvlu sweet 22.30 Sobotnia dyskoteka 23.05 Korespondencja z zagranicy 23.10—22.59 Sobotnia dyskoteka FRORGAM NOCNT Wlad.: 6.01, 1.00, 2.00, 3.00 , 4.00, 5.00 00.00 Początek programu 0.31 — 5.00 Program nocny z Gdańska PROGRAM n Wlad.: 4.30, 6JO, 6.36, T.M, »J<1, 11.30, 13.30, 23.30 T.16 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 Posłuchaj 1 przemyśl 7.45 Muzyka popularna 8.35 Tu mówi Polskie Radio: od Raszyna do Gąbina — aud. 8.55 Mu zyka spod strzechy — melodie z Krakowskiego 9.00 D. Szostakowicz: XIII Kwartet smyczkowy 9.30 A. Soler: Koncert G-dur na dwa klawesyny 9.40 Koncert z nagrań Chóru PRiTV w Krakowie pod dyr. T. Dobrzańskiego 10.00 ..Jak na niebie tak i na ziemi" — słuch, wg pow. J. Korczaka 11.00 Muzyka popularna 11.20 Schubert: Allegro c-moll na kwartet smyczkowy 11.35 Rodzice 1 dziecko 11.40 Melodie ludowe 12.05 pieśni i tańce kurpiowskie 12.20 Ze wsi 1 o wsi 12.35 T. Szeligowskł: „Paw i dziewczy--na" — II suita baletowa 13.00 Dla klas III i IV (j. polski) 13.20 H. Wolf: Serenada na małą orkiestrę 13.35 ..Śledztw© prowadzi radca Heumann" — fragm. pow. L. Fuksa 14.00 Więcej, lepiej, taniej 14.15 .Przybyli ułani" — reportaż 14 35 Recital skrzypka H. Keszkowskiego. Przy fortep. M. Jurasz 15.00 Zawsze o 15 15.40 Bułgarski Chór Dziecięcy „Bo-dra Smiana" 13.50 Przegląd czasopism regionalnych 16.00 Czata 16.15 A. Berg: Koncert skrzypcowy 18.20 Terminarz muzyczny (M. Karłowicz) 18.30 Echa dnia 18.40 Radiolatarnia czyli przewód nlk popularnonaukowy 19.00 U-twory Mikołaja z Krakowa 19.15 Język francuski dla zaawansowanych (19) 19.30 „Matysiakowie" 20.00 Po premierze „Fal-staffa" w Teatrze Wielkim w Warszawie 20.30 Notatnik kulturalny 20.40 Kącik starej płyty — aud. 21.00 Wesoły kramik 21.15 j. Sibelius: Poemat symf. „Córka Pohjoli" 21.30 Z kraju 1 ze świata 21.50 Wiadomości sportowe 21.38 Barok dla wszystkich Wielka „msza muzyczna" w San Petronio w Bolonii — aud. 22.30 Zespół „Dziewiątka": Historia pewnego zapachu 23.00 Liszt: Sonatą fortepianowa h-moll (P. lepsze kapele i zespoły ludowe 14.00 Recital z pauzą 14.10 Tygod niowy przegląd prasy 14.20 Recital z pauzą 14.30 „W Jezioranach" 13.00 Koncert życzeń 16.05 „Opowieść wieczoru" — słuch, Z. Morawskiego 16.45 Nowy Orlean i Mintown House 17.15 Niedzielne spotkania Studia Młodych 18.00 Komunikaty Totalizatora l wyniki gier liczbowych 18.08 Trzy razy „R" 18.53 Dobranocka 19.15 Przy muzyce o sporcie 20.00 Dyskusja na tematy międzynarodowe 20.1# Gwiazdy rock and rolla 20.40 z teatralnego afisza: „Sprawa Dantona" S. Przybyszewskiej. Aud. 21.00 H, <§> RADIO Rog4) 23.38 Co słychać w świecie? 23.40 Bee>thoven: III Sonata Es-dur op. 12 nr 3 na skrzypce i fortepian 24.00 Zakończenie pro gramu PROGRAM in Wiad.: 5.00, 6.00 Ekspresem przez świat: 7.00 8.00, 10.30, 15.00, 17.00, 19.30 7.05 Muzyczna zegarynka 8.05 Kiermasz płyt 8.30 Co kto lubi 9.00 „Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 9.10 Dumki na beato-wo 9.30 Nasz rok 75 9.45 Interra-dio 10.25 Gra zespół ..Zefirek" 10.35 ..Koncert na Marsie" 10.50 „Szklany klosz" — ode. pow. 11.00 J. Jarczyk solo i z zespołem 11.20 Życie rodzinne 11.50 Śpiewajmy chórem 12.05 Z kraju i ze świata 12.25 Za kierownicą 13.00 Dzień jak co dzień 15.05 Program dnia 15.10 Piosenki z różnych obrotów 15.30 60 minut na godzinę — aud. 16.30 Z nowych nagrań T. Woźniaka 16.45 Nasz rok 75 17.05 .Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 17.15 Kier masz płyt 17.40 Uczucia: Lęk — reportaż 18.00 Muzykobranie 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45 Muzykalny detektyw 19.15 Książka tygodnia J. P. Sartre: „Mdłości" 19.35—21.50 Zapraszamy do trójki 21.50 Opera tygodnia. L. Delibes: „Lakmś" 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — M. Fugain 22.15 „Kawaler de Lagardfcre" — ode. 4 22.45 „Idzie niebo ciemną nocą" — kwadrans kołysanek 23.00 Nowe tomiki poetyckie — E. Najwer 23.05 Najlepsza płyta gru py „Yea* — „Na krawędzi" 23.45 Program na niedzielę 23.50—24.00 Na dobranoc gra i śpiewa gru-pa ,.I" NIEDZIELA PROGRAM I Wiad.: 0.01, 1.00, S.00, 3.00 , 4.00, 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, 10.00, 18.00, 19.00, 23 00 7.15 Polska Kapela pod dvr. f. Dzlerżanowskiego 7.30 Moskwa z melodią i piosenką 8.15 Po jednej piosence 8.30 Przekrój muzyczny tygodnia 9.05 Fala 75 9.15 Radiowy Mag. Woiskowy 10.05 Radiowy teatr dla dzieci młodszych. „Smok w Dziwałdowie" — słuch. 10.25 Lista przebojów 11,00 Niedzielna muzykorarna — aud. 12.05 Z kraju i ze świata 12.10 Publicystyka międzynarodowa 12.15 Przeboje filmowe 12.45 Graj cle skrzypki grajcie basy 13.0!) Wizerunki ludzi myślących: prof W. Kunlcki-Goldfinger. Aud 13.30 Graj, gracyku — wybieramy naj Kunicka zaprasza — aud. 21.30 Ra diovarićtś 22.30 Rewia piosenek — zapowiada L. Kydryński 23.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe 23.20—-23.59 Karnawałowe rytmy PROGRAM n Wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12.30, 18.30, 23.30 1.35 Zapraszamy do Warszawy — aud. 6.10 Kalendarz Radiowy 6.15 Mozaika melodii ludowych 6.35 Wiad. sportowe 6.40 Muzyka popularna 7.35 Felieton literacki 7.45 w rannych pantoflach 8.25 Zawsze w niedzielę 8.35 Publicystyka międzynarodowa 8.45 Pieśni i tańce ludowe Bułgarii, Czechosłowacji i Węgier 9.00 Poszukiwania (X) — mag. literacki 9.30 Na organach katedry west-minsterskiej gra D. Guest 9.50 Tygodniowy przegląd prasy 10.00 Nowości „Polskich Nagrań" 10.3u Zespół .Dziewiątka": Co kto widzi 11.00 Studio Młodych. Roz głośnia harcerska 11.40 Czy znasz mapę świata? — aud. 12.05 Felieton muzyczny J. Waldorffa 12.35 Czy znasz tę książkę? — zagadka literacka 13.00 Poranek muzyki francuskiej 14.00 Podwieczorek przy mikrofonie 15.30 Radiowy teatr dla dzieci i młodzieży. „Tajemnicza wyspa" — I część słuch, wg J. verne'a 16.30 Koncert chopinowski z nagrań J. Karolyi 17.30 Medium czyli mag. miłośników sztuki słuchowej 18,00 Polskie pieśni i tańce ludowe 18.35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 „Piękna Ihuoma" — słuch. 20.20 B. Bartók: koncert na orkiestrę Wasiljewicz imienia *aw Ekspresem przez świat: 8.30,14.00 9.30 6.06 Melodie przebudzanki 7.00 Standardy jazzowe lat dwudziestych 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Posłuchajmy jeszcze raz 8.35 Co kto lubi 9.00 Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 9.10 Folklor z Andów — gra zespół „Urubamba" 9.25 Program dnia 9.30 Gdy się mówi „A" 9.50 Grające listy 10.15 Ilustrowany mag. autorów 11.15 Wielkie recitale: * Nowicka gra w Konserwatorium Moskiewskim (1972) 12.05 „O człowieku który nie chciał odkryć Ameryki" — viii część słuch. dok. B. Wier-nika 12.30 Piosenki-inwokacje 12.50 Etiudy baletowe K. Komedy 13.14 Przeboje z nowych płyt 14.05 Peryskop 14.30 Z cyklu re-tro-jazz: „Louis Armstrong Ali Stars" 14.45 Za kierownicą lo.lO Rock znad Renu 15.35 Piosenki na głos z akompaniamentem kia wesynu 15.50 Zapraszamy do studia — E. Dmoch i J. Kruk 16.15 Wernisaż 16.45 Z kompozytorskiej teki A. Previna lT-05 „Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 17.15 Antologia piosenki francuskiej — aud. 17.40 Coś w tym jest 18.30 „Uprowadzenie" — słuch. H. Bardijewskiego 19.02 W roli gł. zespół „Skorpie" 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Rzym skie panie — gawęda 20.10 Gdyby Beethoen odzyskał słuch... 20.50 J. Cocker śpiewa Dyiana 21.00 Świat w małpim zwierciadle" — A. Nowaczyński 21.20 Dookoła festiwali 21.50 Opera ty godnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — M. Fugain 22.15 Antoni Czechow: „Z nudów" (XIV) 22.30 Słynne tematy bossa-novy 23.00 Swoje ulubione wiersze recytuje A. Ra-ciszówna 23.05 Piosenki dla damy 23.20 „Ikar" — suita duetu McDonald-Giles 23.45 Program na poniedziałek 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa W. Warska SOBOTA na falach średnich 188,8 i 20Z,i n» oraz UKF 69,92 MHz 6.40 Studio Bałtyk z Koszalina prowadzi Z. Suszycki 12.05 Aktualności Wybrzeża z Gdańska 16.15 Skrzynka PZU 16.20 Przegląd nowości wydawniczych w oprać. Cz. Kuriaty 16.28 Koszaliński Przegląd Muzyczny — aud. M. Słowik-Tworke 17.00 Przegląd Aktualności Wybrzeża 17.15 Z tygodnia na tydzień — kom. W, Króla 17.22 Magazyn młodzieżowy ,.Starty" w oprać. G. Preder 17.47 Młodzieżowe Stu dio Stereo — aud. W. Stachow-skiego 18.25 Prognoza pogody dla rybaków. Uwaga, od godz. 19.00—21.30 na UKF 69.92 Milj — program stereofoniczny koszalin W PROGRAMIE OgOlnopolskim Pr. II godz 14.15 — „Przybyli ułani"... rep. lit. H. l. Piotrowskiego NIEDZIELA 9.00 .Wiosenna podróż" — opow Cz. Kuriaty 9.15 XXI Turniej Recytatorski — rozm. p. mikrofonem 9.25 Poezja śpiewana 11.00 Koncert życzeń 22 00 Koszalińskie wiad. sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej ..Gryf" Uwaga: od godz. 18.30—21.00 na UKF 69.92 MIIz — program stereofoniczny PZG D-3 Strona 16 MAGAZYN Oh $ Koszaliński nr 34 Mireille Darc f znów zajmujesz się gazetą i cygarem. Po kilku minutach żona na tyle przychodzi do siebie, że jest w stanie zadać pytanie: - To wobec tego, gdzie on się podział? Nie odpowiadasz, wypuszczając do sufitu gęste kłęby dymu. - Pytam, gdzie on jestl f- 9 A KOT * W HpW 1/1. M i g 1 ę * II gil Jfj-"# | U L f | | y jfj I ' JlEl 1 W . fcVlf¥ i - Co powiedziała!? - Jak myślisz, gdzie się podział ten wstrętny owad? - Nie chciałem ci mówić -odpowiadasz wreszcie - Wydaje mi się, że schowa! się za dekolt. Kiedy żona w desperacji zrzuca z siebie suknię, starań nie obcinasz koniuszek nowego cygara. Jeśli poprosi cię o pomoc w odszukaniu pająka, pomagasz jej. W przeciwnym przypadku, zachowujesz się spokojnie, dopóki żona nie ubierze się z powrotem. Znów próbuje ona zająć się spokojnie robotą na drutach. Kiedy zacznie się jej wydawać że jej się udało, pytasz: - Złapałaś go? - Nie. A ty jesteś pewien, że to był pająk? - Oczywiście, nie mogłem się mylić. Gdy nadchodzi pora picia kawy, nagle wytężasz wzrok i z napięciem patrzysz znów na szyję żony. - Znowu on? — ochryple szepce, nie będąc w stanie nawet poruszyć palcem. - Jaki on? - pytasz z roztargnieniem. - O pająku mówię! Kręcisz przecząco głową, - Pomyliłem się - mówisz najzwyklejszym na świecie tonem. — Teraz jestem pewien, że to była pomyłka. To nie był pająk. - No to co w takim razie było? - Stonoga. Ostatnią replikę rzucasz a-kurat w tym momencie, gdy małżonka podnosi do ust filiżankę kawy. fłum, S. Z. OPERATOR - autor zdjęć filmowych. Praca operatora rozpoczyna się od opracowania wspólnie z reżyserem scenopisu. Podczas zdjęć decyduje on, co będzie widać na ekranie. W czołówce jego na WILLY BREUHOLST (Dania) Noc poślubna Rys. Trez Pan i jego cień I Wśród milionów obywateli amerykańskich, którzy godzinami stoją w kolejkach po zasiłek dla bezrobotnych, znalazł się niejaki Dawid Frye człowiek niemłody i do niedawna wolny od wszelkich trosk o swą egzystencję. W przeciwieństwie do towarzyszy niedoli, Frye nie znalazł się na bruku z powodu kryzysu. » Przed laty rozstał się on z wyuczonym zawodem, gdyż łudzące podobieństwo do Ryszarda Nixona zapewniło mu karierę „gwiazdy" telewizyjnych filmów reklamowych, teatrzyków i wi dowisk estradowych. W Waszyngtonie mówi się, że ten uczynny starszy pan bywał również gotów - za skromną gratyfikacją - występować w roli sobowtóra prezydenta na pomniejszej rangi imprezach oficjalnych. Dziś nieszczęśliwy dubler żali się reporterom: ,,lle czasu i trudu włożyłem w studiowanie mimiki i charakteru Nixona, starałem się wejść w jego postać, przyswoić sobie nawet jego myśli i cały sposób bycia. A teraz skutek jest taki, że uderzające podobieństwo ścia ga na mnie wrogość ludzi i utrudnia znalezie nie pracy. On dostał odszkodowanie. A kto zatroszczy się o mnie?" (PA!) chwili znów z zaciekawianiem przyglądasz się żoninej szyi. - Co się stało? - pyta żona, niespokojnie wiercąc się' w fotelu. Szybko odchylasz się do tyłu i znów chowasz się za gazetę, upewniwszy się jednak, że żona zauważyła nieco dwu znaczny śmiech na twoich wargach. - Chcę wiedzieć, o co chodzi? Co cię tak interesuje na mojej szyi? - Nic takiego, moja droga. - Kłamiesz, tam coś było. I jak mi nie powiesz, co to takiego, tb... Odkładasz gazetę i czule odpowiadasz: - Tam był tylko pająk. - Co?! - wykrzykuje histerycznie żona i łapie się za gardło - Teraz go nie ma? Potakująco kiwasz głową JEST CÓRKĄ ogrodnika spod Tulonu, któ ry nie akceptował ak torskich planów córki. Urodziła się 15 maja 1940 roku, u-kończyła konserwatorium w Tu łonie i znakomicie zdała egza min do szkoły aktorskiej. W poszukiwaniu pracy Mireille wyjechała do Paryża, gdzie musiała przebyć taką drogę do kariery aktorskiej, jaka cze ka uparte dziewczyny, które nie mają żadnego poparcia. M ireille pracowała początkowo w telewizji, ale to jej nie wystarczało. Po wielu ciężkich chwilach udało się jej zadebiutować w 1960 roku w filmie ,,Les distractions" („Rozrywki"). Później grała jedenaś cie mniejszych i większych e-pizodów i może nigdy nie zna lazłaby się w czołówce francuskich aktorów, gdyby nie re żyser Georges Lautner. Pozna ła go w 1963 roku. Lautner powierzał Mireille coraz więk sze role w swych filmach. Znaczącym rokiem dla kariery Mireille Darc był 1965 r., kiedy to aktorka wygrała swo ją życiową szansę, kreując Galię w filmie pod tym samym tytułem i oczywiście w reżyserii Lautnera. Galia to symbol wyrafinowanego erotyz mu i zmysłowości. Mireille w tej roli dała z siebie wszystko, jej bohaterka przemawia do widza i urzeka go kobiecością i wdziękiem. Nie jest piękna, ale znakomicie potrafi wykorzystać mankamenty swej u-rody, ma w sobie owe przysłowiowe „coś", które każe pa trzeć na Mireille z zachwytem. Po „Galii" nie udało się ak torce otrzymać roli, która tak wrosłaby w pamięć widzów. Mireille najczęściej występuje w komediach kryminalnych. Bo dajże w ub. roku oglądaliśmy ją w filmie „Był sobie glina", który był ósmym obrazem zrobionym wspólnie z Lautnerem. Film zyskał pooularność, Mireille - pochlebne recenzje, mimo że już wcześniej francus cy krytycy przestrzegali ją przed zamykaniem się w jednym typie ról. Mireille poważnie potraktowała ostrzeżenia namówiła Jean—Luc-Godar-da do powierzenia jej głównej roli v. „Weekendzie", ponurej wizji świata zmotoryzowanych robotów. Ta zmiana stylu aktorki nie znalazła jednak uznania, wiadomo, kryty kom trudno dogodzić, Mireille Darc nie zraża się tym i nadal kontynuuje swoje występy w poważniejszych, dramatycznych filmach. Trzeba jednak powiedzieć, że Mireille najlepiej czuje się w komediach gangsterskich, a przynajmniej w nrich najbardziej podoba (sie publiczności. Rekordy powodzenia bił we Francji „Tajemniczy blondyn w czarnym bucie", któreąo reżyserem jest Yves Robert. Mireille występuje tam u boku świetnego komika Pierre Richarda, jest uwodzicielska, ze psuta i... śliczna. Film zyska! taki aplauz, że reżyser nakrę cił natychmiast dalszy ciąg „Powrót tajemniczego blondyna", oczywiście z Mireille Darc. P.5. Mireille Darc prezentujemy na zamówienie pani Grażyny Orkisz z Wałcza, u!. Poniatowskiego 8M2. Informacji o Brigitte Bardot prosimy szukać w „Głosie" z 24 grudnia ub. r. Pani Krystynie Strze leckiej ze Słupska, u!. Orkana 18/1 dziękujemy za nadesłaną listę propozycji. Postaramy się z nich skorzystać, (kon) Rys. Francosis W kolejnym „Konkursie 7 dni" nagrodę — zegarek na rękę wylosowała mieszkanka Szczecinka — Kamila Ullrich, zam. 78-400 Szczecinek, ul. Kamienna nr 8 m. 1. Nagrodę naszej Czytelniczce prześlemy pocztą. Kolejny „Konkurs 7 dni" ogłosimy za tydzień. Właściwa odpowiedź brzmiała: „Zaproszenie do leśniczówki" — autor Wiesław Wiśniewski. ZADRĘCZANIE żon, to hobby, któremu z przyjemnością (choć z połowicznym sukcesem) oddają się żonaci mężczyźni od czasu gdy istnieje słaba płeć - a więc i żony. Ntestety, przeważająca więk szość żonatych dręczy swe po łowice dość chaotycznie. Stosowane przy tym metody noszą nie tylko absolutnie przypadkowy charakter, ale i czę> sto są pozbawiona zupełni* fantazji. Dlatego chciałbym opisać swój ulubiony sposób, który nazywam „kryptonim Pająk". Siedzisz wieczorem w fotelu, z gazetą w ręku, paląc cygaro. Obok - żona. Nagle o-puszczasz gazetę, pochylasz się do przodu i badawczo patrzysz na szyję żony. Zauważywszy twe spojrzenie żona pyta: - O co chodzi? Czemu tak potrzysz? Szybko spuszczasz oczy. - Nie, nic - odpowiadasz I pogrążasz się w lekturze. Po zwisko umieszczone jest pod napisem! Zdjęcia. II operator wykonuje wszystkie ruchy kamerą, ustawia ostrość. Jego nazwisko figuruje pod napisem. Operator. PLAN - inaczej obraz filmowy, kadr. Na ogół stosuje się 6 rodzajów planów. PRZEBITKA - ujęcie wtrąco ne. Zastosowanie przebitki u-możliwia zestawienie dwóch ujęć łączących się tematycznie z treścią przedstawionego wydarzenia (np. na ekranie widzimy wbicie gola, a przebitką będzie pokazanie reakcji widzów). Fot. Archiwum