ORGAN KOMITETU WO-łEWÓPtKllGO PZPR W KOSZALINIE * 16 $ T R O N PF.0LETAH1USZZ ^SZTSTKTCTf KRAJÓW, tĄCZCIE^STĘ f SPOTKANIA I ROZMOWY mm Wczoraj I sekretarz KC PZPR Edward Gierek przyjął przebywajqcego w Polsce na zaproszenie im mieszkalny dla 75 rodzin. Fabryka partycypuje w budowie żłoh-ka. Zakład będzie także uczestniczyć w kosztach modernizacji oczyszczalni ścieków i budowie wspólnej kotłowni. Po podpisaniu aktu erekcyjnego przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński zamurowuje g0 w fundamentach fabryki. Długo nie milkną serdeczne owacje pracowników budowy i gości. Wczorajszą wizytę n Złotowie Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Na zdjęciu po lewej: Dostojny gość składa swój podpis na akcie erekcyjnym apkładu „Metalplast". Fot. J. Piątkowski Strona 2 MA G A 2 Y N 'Głóś KoszałfńsFl nr 29 ,,, goflaraanlła Tygodnia Mijający^ tydzień był bogaty w wydarzenia na arenie międzynarodowej, toteż prezentujemy jedynie te najważniejsze. | W Genewie rozpoczęła drugi etap prac Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Rzecznicy licznych delegacji potwierdzają, że za równo w toku obrad, oficjalnych, jak i kontaktów nieformalnych osiągnięto dalsze zbliżenie stanowisk. Jak pi- sał dziennik „Tribune de Ge-neve" - rządy wszystkich państw - uczestników Konferencji - wykazują obecnie wolę szybkiego zakończenia genewskiej fazy KBWE i prze prowadzenia w Helsinkach trzeciej, końcowej fazy na najwyższym szczeblu. ■ Po sześciotygodniowej przerwie w Wiedniu spotkały się delegacje 19 państw, uczestniczących w rokowaniach w sprawie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie środkowej. Rozpoczęły się one 19 miesięcy temu. Jak dotąd jednak nie doprowadziły do konkretnych wniosków. Rokowania $ą poważne i bardzo trudne, gdyż dotyczą m. in. wielu tajnych spraw militarnych. Uzgodnienie możliwych do przyjęcia przez wszystkich rozwiązań byłoby ogromnie pomyślnym wydarzeniem dla rozwoju procesu odprężenia. Jednak dążenie państw zachodnich do zmiany istniejącego układu sił wojskowych na korzyść NATO hamuje postęp rokowań. H Na jeziorem Leman w z G. Fordem Genewie trwają amerykańsko we Władywo -radzieckie rozmowy w spra- stoku w listo wie ograniczenia zbrojeń stra padzie 1974 tegicznyćh (SALT II). Obecna, r. osiągnięto 6 z kolei runda otwiera rów- porozumienie nocześnie szósty rok radziec- dotyczące za Ico-amerykańskiego dialogu sadniczych za Strategicznego, rozpoczętego łożeń nowe- w listopadzie 1969 r. w Hel- go układu o sinkach. W jego pierwszej fa ograniczeniu rie zawtarto 4 porozumienia, zbrojeń stra- w drugiej również 4 oraż 2 tegicznych. O protokoły. becne rozmo W oświadczeniu złożonym wy mają do- po przybyciu do Genewy prze prowadzić do wodniczący delegacji rą- przygotowa- dzieckle], W. Sremionow pod- n!a tekstu te kreślił, iż w wyniku rot- go nowego mów L Breżniewa. porozumienia. B W tym tygodniu minęła druga rocznica podpisania paryskiego porozumienia o zaprzestaniu wojny i przywróceniu pokoju w Wietnamie. Po zawarciu tego porozumienia 17 styez nia 1973 r. świat odetchnął z ulgą, licząc iż będzie ono konsekwentnie realizowane przez Waszyngton i'Sajgon, że w Wietnamie umilkną działa. Tymczasem Wietnam krwawi nadal — I grozi nową eksplozją. Ostatnio minister spraw zagranicznych DRW Nguyen Duy Trinh wystosował notę do ministrów spraw zagranicznych krajów, które uczestniczyły w międzynarodowej konferencji w sprawie Wietnamu i do innych państw, z którymi DRW utrzymuje stosunki dyplomatyczne. Zwraca w niej uwagę, że administracja sajgońska, korzystając - wbrew porozumieniu - z systematycznie udzielanej przez USA pomocy militarnej - narusza rozejm. Armia sajgońska — głosi nota - kontynuuje pacyfikacje terenów, kontrolowanych przez siły wyzwoleńcze. | Na Bliskim Wschodzie napięcie nie słabnie. Izrael nie tylko nie zamierza opuścić okupowanych terytoriów arabskich, ale nadal dokonuje licznych prowokacji zbrojnych (Liban). W tej sytuacji Z ogromną uwagą opinia pu bliczna świata śledziła wizytę prezydenta Egiptu A. Sada ta we Francji. Wspólny komu nikat egipsko-francuski, ogłoszony na zakończenie tej wizyty stwierdza, że rozmowy prezydentów Francji I Egiptu przebiegały w atmosferze przyjaźni i zaufania, obie stro ny stwierdziły zbieżność stanowisk w wielu sprawach polityki międzynarodowej, m. in. W sprawie rozwiązania kryzy- su na Bliskim Wschodzie. Francjo zgodziła się dostarczyć Egiptowi pewną ilość sprzętu wojskowego, w tym samolotów „Mirage". Komunikat zawiera też stwierdzenie, że sytuacja w tym rejonie świata jest niepokojąca i że dla przywrócenia trwałego pokoju niezbędne jest spełnienie 3 warunków: ewakuacja terytoriów arabskich, okupowanych przez Izrael od 1967 r., uznanie prawa narodu palestyńskiego do włas nej ojczyzny oraz uznanie pra wa wszystkich państw tego re gionu do istnienia w bezpiecznych i zagwarantowanych granicach. I oni twierdzą, ie my nie' chcemy pokoju. Rys. Nęues Deutschland | Tymczasem na orbicie okołoziemskie] na pokładzie stacji kosmicznej „Salut»4" kontynuują długotrwały lot dwaj radzieccy kosmonauci. Program lptu i badoń naukowych realizowany jest bez zakłóceń, aparatura funkcjonuje bezbłędnie. Ta wyprawa w kosmos ma m. in. na celu przygotowanie do lipcowego wspólnego lotu radzieeko-amerykańskiego (Apollo-Sojuz). PARYŻ (PAP). Korespondent PAP, Robert Bielecki pis^«: W DNIACH 27—30 stycznia odbyły się w Paryżu obrady drugiej sesji Polsko-Francuskiej Ko misji do Spraw Współpracy Gospodarczej, Przemysłowej, Naukowej i Technicznej, powołanej do życia ukła dem z 5 października 1972 r. w wyniku wizyty I sekretarza KC PZPR, Edwarda Gierka. Delegacji polskiej przewodniczył wicepremier Mieczysław Jagielski, a prze wodniczącym delegacji francuskiej był minister gospodarki i finansów Jean Pier-re Fourcade. W pracach komisji brał również udział sekretarz stanu do spraw handlu zagranicznego Norbert Segard. W czwartek 30 stycznia przewodniczący delegacji pol skiej wicepremier Mieczysław Jagielski został przyjęty przez prezydenta Republi ki Francuskiej, Valerego Giscard d'Estainga. Obecny był także ambasador PRL w Paryżu Emil Wojtaszek. Wicepremier Mieczysław Jagielski spotkał się również z członkami 'rządu francuskiego — ministrem stanu Michelem Poniatowskim i ministrem przemysłu Michelem d'Ornano. Prace sesji odbywały się na posiedzeniach plenarnych w podkomisji ogólnoekono-micznej oraz w branżowych grupach roboczych. W toku sesji komisja dokonała prze glądu współpracy gospodarczej i kooperacji przemysłowej miedzy obu państwami, ze szczególnym uwzględnieniem okresu, jaki upłynął od pierwszej sesji, która odbyła się w październiku 1973 w Warszawie. Komisja omówiła dalsze perspektywy tej dzeA przemysłowych^ Komisja omówiła także pewne problemy, dotyczące współpracy między polskim przemysłem motoryzacyjnym a firmą „Berliet". Strony zwróciły szczególną uwagę na zacieśnienie współpracy w dziedzinie NA UNII POLSKA - FRANCJA OBUSTRONNA współpracy oraz przedsięwzięcia, jakie należy podjąć dla dalszego jej szybkiego rozwoju. Komisja oceniła pozytywnie całokształt współpracy gospodarczej między Polską a Francją oraz szybkie tempo jej rozwoju. Pomyślnie rozwijają się związki kooperacyjne, nawiązane między przemysłami obu państw'. W 1974 związki te zacieśniono, zwłaszcza w przemysłach hutniczym, chemicznym i elektromaszynowym, na podstawie dokonanych we Franćji zakupów technologii i kompletnych urzą- skuteczniejszego wykorzystania zasobów surowcowych, jak też dostaw kompletnych obiektów przemysłowych. Strony poinformowały się wzajemnie o aktualnych wy nikacfr rozwoju gospodarczego swoich krajów. Stwier dziły one, że szybki wzrost gospodarki polskiej, modernizacja i rozwój jej przemysłu otwierają szerokie perspektywy dla wzajemnej współpracy. Podkreśliły one także, te wysoki poziom rozwoju gospodarki francuskiej i . jej zamierzenia na przyszłość stwarzają odpowiednie moł- liwości dla rozszerzenia wza jemnej współpracy, obejmując nią coraz to nowa dziedziny gospodarki. Opracowano projekt wielo letniego programu współpra cy gospodarczej, określający różnorodne przedsięwzięcia, które powinny zapewnić realizację 10-letniego Układu o Współpracy Gospodarczej, Przemysłowej, Naukowej i Technicznej. Przygotowano też konkret ne prbjekty dalszych przedsięwzięć u dożywiających zintensyfikowanie .zakupów , na rynku francuskim maszyn, urządzeń, linii technologicznych i kompletnych o-biektów, stosownie do potrzeb programu modernizacji polskiego przemysłu i innych działów^ gospodarki na rodow&j. Zgodnie z życzeniem strony francuskiej, zostały omówione projekty programu działań umożliwiających zwiększenie dostaw węgla do Francji w powiązaniu ż odpowiednimi środkami, któ re pozwoliłyby na zwiększenie jego wydobycia w Polsce. . Przewodniczący delegacji parafowali projekty odpowiednich dokumentów stanowiących podstawę dalszego rozwoju współpracy między obu krajami. Projekty te stanowią konkretny wyraz pozytywnych wyników drugiej sesji polsko-francuskiej komisji gospodarczej. PRASA szwedzka pisze o nowym zaostrzeniu stosunków miedzy Sztokholmem a Waszyngtonem, w wyniku przemówienia ministra spraw zagranicz nych, Anderspona, w drugą rocznicę podpisania paryskie go porozumienia o pokoju USA - Szwecja NOWE ZAOSTRZENIE STOSUNKÓW w Wietnamie Południowym. Andersson obciążył USA wi ną za obecny rozwój sytuacji w Wietnamie, zwłaszcza za pomoc świadczoną reżimowi w Sajgónie. Strona amerykańska ocenia tę krytykę ja ko jednostronną.;, Chociaż nie ma mowy o formalnym proteście, reakcje amerykańskie traktowane są przez stronę szwedzką jako „ostrzejsze niż przewidywano". Amerykanie dali wyraz swym żalom w rozmowach z dyplomatami szwedzkimi w Waszyngtonie. Również ambasador amerykański, Robert Strauss-Bupe, Odbył półtoragodzinną rozmowę z ministrem Anderssonem* Treś ci rozmowy nie ujawniono. (PAP). NAJDROŻSZY STRZAŁ 14-letni chłopiec z Augsbur ga, w RFN, wykonał - z taniego floweru - najdroższy prawdopodobnie strzał na święcie. Kula przebiła szybę lokalu biurowego I uszkodziła komputęr, którego koszt przekraczał 10 tysięcy dolarów. Badania i obserwacje na kosmicznej orbicie MOSKWA (PAP). Specjalny wysłannik agencji TASS informuje z ośrodka kierowania lotem: Trwa lot'radzieckiej orbitalnej, stacji naukowej „Sa-lut-4". Znaczna część 19 : dnia pracy na pokładzie stacji była poświęcona eksperymentom : .medycznym. Aleksiej Gubariew i Gieorgij Greczko przeprowadzali doświadczenia nad funkcjonowaniem krwiobiegu przy dozowanym obciążeniu fizycznym., Przeprowadzono dokładne badanie elektrokardiograficz ne, pomiary wentylacji płuc z wykorzystaniem krzesła obrotowego., i specjalnego ubrania próżniowego. W celu zbadania zmian właściwości tkanin kostnych podczas dłuższego przebywania w warunkach nieważkości u- stalono ich gęstość metodą ultradźwiękową. Przeprowadzono kplejne pobranie krwi. która zostanie następnie pod dana laboratoryjnej analizie na .Ziemi, . . .. .. Zgodnie, z programem, w 20 dniu pracy kosmonauci prze prowadzali profilaktyczną lu strację stacji i poszczególnych przyrządów naukowych systematyzowali wyniki badań poprzednich dni lotu, wykonywali ćwiczenia fizycz ne i odpoczywali. Przeprowa dzono także poszczególne eksperymenty nawigacyjne. Systemy pokładowe stacji funkcjonują normalnie. Stan zdrowia i samopoczucie Gu-bariewa i Greczki są dobre. ZMIERZCH JAPOŃSKIEGO BOOMU GOSPODARCZEGO TOKIO (PAP). Japońskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu poinformowało, że produkcja przemysłowa w 1974 r. po raz pierwszy od 20 lat zanotowała spadek. Przeciętny miesięczny wskaż nik produkcji przemysłowej wyniósł w ub. r. 126,4 tj. o 2,3 proc. mniej niż w roku 1973. Produkcja przemysłowa i wydobycie kopalin w grud niu ub. r. były o '3,5 proc. niższe niż w analogicznym miesiącu roku 1973. Wskaźnik produkcji przemysłowej, który w listopadzie 1974 wy niósł 119,4 spadł w grudniu do 115,2. Szczęście w nieszczęściu Radziecki statek „Kapitan Wisłoków" znajdował się w drodze do Singapuru. Gdy przepływał obok Cejlonu, ka pitanowi S. Wierchowskie-mu zameldowano, że przepadł bez wieści motorniczy Walery Kosiak. Na pokładzie ogłoszono alarm. Po czterech godzinach poszukiwań motorniczego znaleziono w morzu i wciągnięto na pokład. Jak się okazało, Kosiak, który wypłynął w rejs po raz pierwszy, postanowił pewnego skwarnego dnia wyjść na pokład aby zaczer pnąć świeżego powietrza. W pewnej chwili zasłabł na słońcu, a gdy się ocknął zau ważył, że znajduje się w wo dzie, a statek kilkaset metrów od niego. Pechowego marynarza nie omieszkały — ku jego przerażeniu — zauważyć rekiny. Krążyły złowieszczo wokół Kosiaka, trącając go od cza su do czasu płetwami. Mary nar z, aby odstraszyć morskich drapieżników, krzyczał i bił co sił wszystkimi kończynami w wodę, te jed nak nic sobie z tego nie ro biły. Dlaczego rekiny nie tknę ły Walerego pozostało zagadką. Może dlatego, że na jego ciele nie było ani' draś nięcia a może z innego powodu. Kiedy łódź ratunkowa zabierała rozbitka, rekiny wciąż jeszcze znajdowały się przy nim. (PAP) W OBRONIE SWEGO PANA BONN (PAP). Na jednej z ulic Norymbergi" pies przez difrie godziny nie pozwolił dwom policjantom pobrać próbki krwi od swego pana podejrzanego o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym. W końcu samochód wraz z kierowcą i jego psem prze transportowano na posterunek policji, gdzie wezwany weterynarz obezwładnił zwie rzę, a kierowcę poddano ba daniu krwi. W dniu 30 atyesnla 1975 roku zmarł nagle w wieku 27 lat CZESŁAW ŁYSOŃ główny księgowy, długoletni, pracownik Między kółkowej Bazy Maszynowej w Mścicach. Wyrazy głębokiego współczucia ZONIE ! RODZINIE składają ZARZĄD, RADA ZAKŁADOWA, POP i ZĄtOGA SKR w BĘDZINIE W dniu 30 stycznia 1975 roku zmarł nagle w wieku 54 lat HENRYK KR0GULSKI pracownik Zakładu Budowlano-Montażowego PZGS w Szczecinku. Wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA i WSPÓŁPRACOWNICY W dniu 30 stycznia 1975 roku zmarł, w wieku 60 lat Kochany Mąż, Ojciec i Dziadek DYMITR S0K0ŁANK0 o czym zawiadamia pogrążona w smutku RODZINA Pogrzeb odbędzie się 1 lutego 1975 r., o godz. 10, Tuchomiu pow. Bytów. i/os Koszaliński nr 28 MAGA Z Y N Strona 3 GODNI WSPANIAŁEJ TRADYCJI BOJOWNIKÓW O POLSKIE PRAWO DO TEJ ZIEMI PRZEMÓWIENIE PRZEWODNICZĄCEGO RADY PAŃSTWA HENRYKA JABŁOŃSKIEGO WYGŁOSZONE NA SPOTKANIU Z MIESZKAŃCAMI ZIEMI ZŁOTOWSKIEJ SZANOWNI ZEBRANI! OBYWATELE ZIEMI ZŁOTOWSKIEJ! W i-mieniu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i wfadz państwowych przekazuję Wam najserdeczniejsze pozdrowienia i gratulacje z o-kazji odznaczenia Waszego powiatu Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. To szczególnie wysokie wy różnienie otrzymaliście w związku z trzydziestoleciem Polski Ludowej, której powstanie oznaczało zarazem dla Waszej ziemi powrót w granice ojczystego państwa, realizację najgorętszego prag nienia szeregu pokoleń bojowników o utrzymanie pol skości Krajny Złotowskiej, nierozdzielnej części piastów skiego dziedzictwa naszego narodu. Do nich więc, zarówno znanych nam z nazwiska jak i szerokiej rzeszy tych, których nie zapisano imiennie w kronikach walki, zwróćmy w tej uroczystej chwili swa myśl dziękczynną, hołd oddajmy przede wszystkim najcichszym a najbardziej zasłużonym dla utrzymania polskości bohaterkom: matkom z chłopskich chat Zakrzewa, Polskiej Wiśniewki,, Głomska, Głubczyna, Sławia nowa, Buczka i wielu innych wsi, matkom ze Złotowa i Krajenki«To one prze cież nieustannie budowały fundament wszelkich polskich poczynań na tym tere nie. przekazując swym dzie ciom umiłowanie języka i o-byczaju ojczystego, przyspo-sobiając do twardej, nieustępliwej walki z coraz bez względniej napierającą falą germanizacji. Oddajmy cześć ciężkim zmaganiom działaczy Zwiąż ku Polaków w Niemczech, którzy uczynili Ziemię Złotowską jednym z najaktywniejszych ośrodków polskiego oporu V Dzielnicy — Pogranicza i Kaszub, uczcijmy pamięć wielkiego trudu polskich nauczycieli, organizato rów amatorskiego ruchu artystycznego i sportowego, twórców placówek gospodar czych, starających się chronić polski stan posiadania. Wspomnijmy z wdzięcznością tych, którzy pozostając Polakami włączali się w nie miecki rewolucyjny ruch ro botniczy, wspierając jedyne go prawdziwego sojusznika na jakiego mogliśmy na tych ziemiach liczyć. Im to wszystkim bowiem zawdzięczamy, że pochodzący z tej ziemi Polacy, nawet gdy poza nią znaleźć się musieli, nazywali ją — jak z pod-złotowskiej Kleszczyny pochodzący poeta — swoich „serc przystanią". Na nic się przy tej postawie Złotowian zdały represje stosowane przez brunatnych barbarzyńców. Przy pomnijmy sobie choćby tytułem przykładu jak rozpoczął się na Ziemi Złotowskiej tragiczny rok 1939. Do piero wrzesień miał przynieść najazd na Polskę, ale tu, w Rudni, Zakrzewie, Wer sku, Wiśniewce już w styczniu rozpoczęły się wyśiedle nia polskich patriotów. Nie złamało to ani tych, których siłą stąd wyrwano, ani tych ,którzy tu na ówczesnym Pograniczu zostali. Czyż można o ich postawie wydać lepsze świadectwo niż to, które wbrew swej woli złożył swym artykułem z października 1942 r. w „Pommresche Grenzlandzei tung szef partii hitlerowskiej w Złotowie, gdy pisał o niezłomnej, wierze tutejszych Polaków w powrót do Rzeczypospolitej Prus Wschodnich, Pomorza i Śląska? Czy wyobrażał sobie, że niechcący oddaje hołd pa mięci zakrzewskiego probosz cza ks. Bolesława Domańskiego, „którego — jak pisał — nienawidzimy poza grób, położony niestety w naszym powiecie? Nienawidzimy za to, że był Polakiem". Nie przypuszczał autor tych słów i tego, że nieodległy był dzień gdy ci, których tak nienawidził — prawowi ci dziedzice tej ziemi wezmą ją ostatecznie w pełne swoje władanie a on i jemu podobni zniknąć stąd będą musieli po wsze czasy. Dnia .31 stycznia 1945 r. Armia Radziec ka w swym ciężkich ofiar wymagającym, ale zwy cięskim pochodzie wyzwoliła Złotów. Rozpoczęła się nowa epoka w dziejach tej ziemi. Wróciła do ojczyzny ziniszczo na, zrujnowana, ale ludowy charakter nowego państwa polskiego gwarantował szyb kie jej odrodzenie. Równocześnie bowiem z likwidacją ucisku narodowego, stosowa nego przez germanizatorów wobec ludności autochtonicz nej, w polskie ręce wracały latyfundia Hohenzollernów, których obrona zadecydowała w 1919 r. o przydzieleniu Złotowa Rzeszy Niemieckiej, znikały ./szelkie inne formy przemocy gospodarczej, paraliżującej swobodę działania i rozwoju inicjaty wy rodzimych mieszkańców dawnego „Pogranicza". Istnie nie na Złotowszczyźnie silne go i świadomego trzonu lud ności polskiej spowodowało, że wyjątkowo szybko nastąpiło tu scalenie w jeden or ganizm społeczny elementu autochtonicznego i napływowego, który zajął miejsce wysiedlonej ludności niemiec kiej. Nigdzie nie były to procesy łatwe, ale że przebiegały tu sprawniej i wcze śniej się zakończyły — przy nosi to godny podkreślenia zaszczyt wszystkim współczesnym mieszkańcom Ziemi Złotowskiej. Rezultaty tego stanu rzeczy szybko uwidoczniły się w rozwoju gospodarki, o* światy i kultury. I gdy dziś z perspektywy trzydziestolecia patrzymy na wszechstronny awans Krajny Złotowskiej jakże nie odczuwać dumy z własnego ludu, z jego zdolności twórczych i jego szlachetnych ambicji? Lubili pruscy zaborcy mówić z pogardą o „polskie" gospodarce", ale to dopiero ta polska gospodarka dała elektryfikację wsi złotowskiej, nowoczesne urządzenia komunalne, uporządkowała . komunikację, uzyskuje bez porównania wyższe plony zbóż, ziemniaków, warzyw, siana, rozwinęła hodowlę, rozbudowała rzemiosło, w szczególności spółdziel cze, podniosła stan oświaty na poziom, o którym poprzedni rządcy tej iiemi nie potrafili nawet marzyć dla siebie. Nigdy nie było tu tak zorganizowanej. służby zdrowia, takiej ilości placówek kulturalnych i urządzeń spoi towych. Nowe perspektywy we wszystkich daetissinach otwiera rozpoczynające się obecnie uprzemysłowienie Złotowa. Prawda że to przede wszy stkim zasługa warunków c-gólnych, wy ni Rających z socjalistycznego charakteru na szego państwa, ale prawdą jest również i to, że obywatele miasta i powiatu złotowskiego umieli te warunki należycie wykorzystać, że uzupełniali je i uzupełniają własną gospodarską inicjatywą, a czym świadczą choć by wielomilionowe wartości osiągnięte przy pomocy czynów społecznych. Musieli to ocenić i docenić Wasi współobywatele w województwie kosjai ńskim i w całym kraju. Największa ilość nagród w wojewódzkim konkursie na najpiękniejszą i na j gospodarniej szą wieś, miasto, PGR, kilkakrotne zdobywanie I bądź II miejsca w skala kra jowej przez poszczególne Wasze pegeery i spółdzielnie a wreszcie osiągnięcie przez Złotów wielce zaszczytnego tytułu wicemistrza gospodar ności — to tylko przykładowo wybrane wymowne dowody uznania, jakim słusznie cieszycie się w całym polskim społeczeństwie. Czynami swymi dajecie dowód, że- godni jesteście wspaniałej tradycji bojowników o polskie prawo do tej ziemi, o możność jej wszechstronnego rozwoju w granicach wolnej ojczyzny, że dobrze rozumiecie, iż najwyższym wyrazem patrio tyzmu w dobie dzisiejszej jest praca, bo ona i tylko ona jest gwarantem realizacji naszych śmiałych zamierzeń, tylko ona zapewnia nieustanny wzrost siły naszego państwa, coraz wyższy dobrobyt i poziom życfa kulturalnego jego ^obywateli. ZA TEN trud Wasz «-trzymaliście order, kto rego nazwa mówi o od rodzeniu Polski, bo wnieśliś cie do tego odrodzenia swój ważki wkład. Pozwólcie mi jednak wyrazić przekonanie, ie będzie on nie tylko świa dectwem uznania za to czego potrafiliście już dokonać, ale zarazem zapowiedzią no wych, jeszcze większych suk cesów. A są one niezbędne byśmy z nawiązką wykonali ostatni rok bieżącego planu pięcioletniego i stworzyli mocne podwaliny pod plan nowy, wyznaczający wyższy etap socjalistycznego budów nictwa dla powszechnego dobra współczesnych i przysz łych pokoleń Polaków. Najgoręcej Wam życzę, Drodzy Obywatele, byście nadal przodowali w pracy dla umiłowanego kraju, by rozkwitała gospodarka i kultura pięknej Krajny Złotow skiej, by szczęście i radość stale gościły w domach pracowitych i ambitnych jej mieszkańców. I Scorpiona ■ protest ; przeciw : weekendom ■ z peionością zastanawiacie się, czy Scor pion nie jest stuknięty w czoło. Protesto-1 wać — i to publicznie — przeciw wprowadzaniu dwóch dni wolnych od pracy? 1 Otóż co jakieś dwa tygodnie przeżywam chwile -trwogi. Przytrafia się mi to zazwy-1 czaj w sobotnie popołudnie. Siedzę, piszę coś, co powinienem w poniedziałek rano od i dać w redakcji, a tu... gaśnie światło. Ser ce we mnie zamiera... | Nie, nie boję się mroku. Wszystko tve mnie dygoce tak długo, dopóki nie ustalę, | czy światło zgasło również w sąsiednich blokach. Jeśli tak — uspokajam się mo-| mentalnie i już tylko na wszelki wypadek telefonuję do pogotowia energetycznego. Je | śli zaś okaże się, że światła nie ma w całym mieście — podskakuję beztrosko, nawet je-| żelt szaleje wichura, biją pioruny, nastąpiło oberwanie chmury i w ogóle niebo I sprzysięgło się przeciwko liniom przesyłowym, rozdzielniom i całej elektryfikacji. I Takie jest widać u nas prawo natury, że im grubsza awaria, tym szybciej bywa u-I sunięta. Gdy jednak okaże się, że światła brak je-I dynie w tak zwanym pionie, do którego należy moje mieszkanie, drętimeję pełen I najgorszych przeczuć. Oczywiście, telefonu- W KRAINIE LALEK Zanim na scenie lalki ożyją w rękach aktorów, zanim wzbu dzq zachwyt w oczach dzieci, musi powstać ich projekt. Kartony z projektami scenografii do każdej nowej sztuki wędru-jq na stół w pracowni lalkar-skiej, z której Państwowy Teuir Lalki „Tęcza" w Słupsku jest prawdziwie dumny. Kierownik pracowni, pani Helena Niedź-wiecka, z Janem Kempistym i Zbiąniewem Mroczkowskim, zanim przystqpiq do realizacji po mysłów scenografa, przeglada-jq uważnie każdy projekt. I tak oto niekiedy wygląda pierwsza faza pracy: z dużej ilości plasteliny Zbiqniew Mroc7kowski modeluje qłowe lalki. Później jeszcze dziesiątki zabieaów, późniei ieszc^p odoowiedni kostium. aż wreszcie dostoie słę ona do rok aktorów Teresa Szvszka i Stanisław Szulc zaezy naj.q soe^takl... Zdjęcia: 1. WOJTKIEWlG ję do pogotowia energetycznego, ale... Przy były stamtąd elektryk okaże się albo kimś mającym w nosie wszelkie przepisy (i wte dy światło rozbłyśnie znowu), albo na klat ce schodowej rozegra się klasyczny dramat niemożności. Elektryk z pogotowia: — Musiał wysiąść bezpiecznik w pańskiej skrzynce licznikowej, bo wszędzie światło jest. A do pańskiej skrzynki to ja, niestety, zajrzeć nie mogę. Ja milczę, choć sprawdziłem już ów bez piecznik ale przyznać się do tego nie mogę. Mnie również nie wolno otwierać skrzynki. Lokator z niższego piętra: U mnie także nie ma światła. Lokator z parteru: — Ani u mnie! Elektryk z pogotowia: — Do nas należy wyłącznie doprowadzenie prądu do budyń ku. Reszta, to sprawa ADM. Proszę wezwać dyżurnego elektryka z administracji. Na takie dictum nie pozostaje nic innego jak popędzić do kiosku (jeśli jeszcze otwar ty) i zakupić większy zapas świec (jeśli a-kurat są), pożegnać się z m.yślą o słuchaniu radia, oglądaniu telewizji... Przygotować się np.tom.iast — do zbierania wody, która nad ranem pocznie wyciekać z lodówki. Prawdę mówiąc, nikt człowieka nie trzyma w ciemnym domu, można więc — dla przy kładu — pójść do teatru z obliczem rozora-nym gdzieś wśród domowych staroci odnalezioną żyletką tudzież w spodniach z jedną odprasowaną nogawką. Dyżurny elektryk administracji? A jakże, przyjdzie, kie dy ADM będzie znowu urzędowała. W poniedziałek około południa. Sąsiedzi uważają, że i tak zaliczam się do szczęśliwców. — Światło? Kopernik, panie tego, łuczy wem sobie przyświecał i poruszył Ziemię. A kluczy to sąsiadowi nie zdarzyło się kiedy zgubić w sobotę pod wieczór? W takim przypadku albo siekierę pożyczyć, albo prze siedzieć dwie noce na schodach — Albo gaz... Nigdy nie zdarzyło się sąsiadowi, że przychodzi sąsiad w sobotę po pracy, a tu gazem zalatuje jak wielkie nie szczęście? Ja to już raz dwie noce przespa łem na balkonie! Niestety, jc nie mam balkonu. Musiałbym więc rodzinę powywieszać za okna, w hamakach. I to — w perspektywie — na trzy noce, od piątku poczynając. Co to.to nie! Stanowczo protestuję przeciw w eekendom! SCORPION Strona 4 MAGAZYN HARCERSKA „WESOŁA ZIMA" / KOSZALIN. Zmiana terminu ferii zimowych młodzieży szkolnej spowodowała, że tegoroczna harcerska akcja zimowa Koszalińskiej Chorągwi ZHP po raz pierwszy prowadzona jest w dwóch turnusach. Zmienione zostały również jej założenia organizacyjne. W obecnie trwającym pierwszym turnusie, Komenda Chorągwi i komendy hufców w Białogardzie, Słupsku, Sła wnie, Świdwinie i Wałczu zorganizowały 8 zimowisk szko leniowych dla funkcyjnych drużyn działających w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Większość zimowisk urządzono na miejscu, jedynie Komenda Chorągwi zorganizowała zimowisko w Świeradowie Zdroju, a Komenda Hufca w Słupsku — w Skarżysku-Kamiennej. Łącz nie, w zimowiskach harcerskich I turnusu bierze udział 600 funkcyjnych ZHP. W drugim turnusie, który rozpocznie się fi lutego, weź mie udział 500 osób. Jednym z największych będzie zimo wisko szkoleniowe organizowane przez Komendę Chorągwi ZHP dla 250 osób. Wezmą w nim udział m. in. drużyny artystyczne ZHP. Przez 10 dni członkowie harcerskich zespołów artystycznych będą pracować nad repertuarem, z którym wystąpią następnie na organizowanym co roku Harcerskim Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Kiel cach. Oprócz Komendy Chorągwi w drugim turnusie przygotują zimowiska komendy hufców w Drawsku, Sławnie, Szczecinku i Wałczu. Harcerska akcja zimowa w Koszalińskiem obejmuje rów nież działalność kilku tysięcy samodzielnych zastępów, rc zlizujących — przy pomocy władz szkolnych i niektórych zakładów pracy, które udostępniły harcerzom świetlice i kluby — program „Wesołej Zimy". W pracach zastępów bierze udział około 25 tys. zuchów i harcerzy oraz duże grupy młodzieży nie należącej do ZHP. (wlew) W LASACH NIEMAL PRZEDWIOŚNIE KOSZALIN. Łagodna zima sprzyja pracom leśnym. W koszalińskich lasach państwowych trwa okres najinten sywniejszego pozyskania drewna. Na zrębach nieustannie wre praca. Zwyk Ie w okresie pierwszego kwartału nad leśnictwa wykonywały około 40 proc. wyrębu drewna, W tym roku, jeżeli warunki atmosferyczne nie ulegną wyraźnemu pogorszeniu, będą mogły wy konać w tym okresie około połowy rocz nego planu pozyskania. Jak wynika z informacji napływających z nadleśnictw, w styczniu koszalińskie lasy państwowe pozyskają około 300 tys. metrów sześć, drewna, czyli dwa razy tyle co w grudniu: W nieco trudniejszej sytuacji są jedynie nadleśnictwa gospodarujące lasami w północnej części województwa, gdzie nadal odczuwa się skutki nadmiernych opadów, utrudniające zwłasz cza wywóz drewna z lasu. Ale i tam następuje pewna poorawa. Na wzrost tempa prac leśnych wpły nie niewątpliwie dodatkowy przydział pił mechanicznych o podniesionym stan dardzie. Pierwszą partię takich pił, znacznie lżejszych od dotychczas stosowanych i posiadających urządzenia antywibracyjne, właśnie w tych dniach Okręgowy Zarząd Lasów Państwowych rozdzielił między nadleśnictwa. Do końca roku otrzymają one ich łącznie 280 W przyszłości nowe piły zastąpią zupełnie dotychczas stosowane, powszechnie krytykowane przez na szych drwali. Wykorzystując łagodną aurę leśnicy rozszerzają również zakres prac hodowlanych W większym stopniu niż to zwykle bywa o tej porze roku prowadzi się oczyszczanie powierzchni przeznaczonych pod wiosenne zalesienia, zwłaszcza na zrębach. Nadleśnictwa ma ją również okazję do uzupełnienia bra ków w jesiennym przygotowaniu gleby pod zalesienia. Wiosną tego roku młody las będzie sadzony na 6.410 hek tarach. Jesienną orkę natomiast, zabieg bardzo ważny dla hodowli lasu, nadleśnictwa przeprowadziły na niespeł na 3 tys. ha. Uwzględniając nawet to, że cała gleba nie może być odpowiednio wcześniej przygotowana, ze względu na późniejsze terminy zrębów, zimową orką powinno być jeszcze obją te co najmniej tysiąc ha. Brak pokrywy śnieżnej powinno się w większym stopniu wykorzystać do cne micznej ochrony upraw leśnych przed zgryzaniem przez zwierzynę płową, zwłaszcza jelenie Należy się bowiem spodziewać, że w nie zabezpieczonych w porę uprawach szkody spowodowane przez zwierzynę mogą być w tym roku wyjątkowo duże. W naszych lasach powinno się rozpo cząć przygotowanie tzw. spał, czyli miejscowe korowanie sosen przeznaczo nych do żywicowania Jak vykazuje praktyka zabieg ten należy przeprowa dzać w okresie poprzedzającym rozpoczęcie wegetacji drzew. A jak przewiduj sami koszalińscy leśnicy, moment ten może być w tym roku inacz nie przyspieszony z uwagi na nietypo wą aurę. (wiew) m m m W „GUMIE POMORSKIEJ" BEZ KOMPLETU ANI RUSZ... - SŁUPSK. Spółdzielnia Pracy Produkcyjno-Usługowa ® Przemysłu Gumowego „Guma Pomorska" w Słupsku już g od dość dawna przygotowywała się do podjęcia nowoczesnych usług w zakresie regeneracji opon. Wysokowydajne. gjg automatyczne urządzenia produkcji włoskiej miały zapewnić wysoki standard usług dla zmotoryzowanych, spraw- g ność ich wykonania.stosunkowo niskie koszty. Jak do tej pory, ów najpokaźniejszy zakup inwestycyj- gg ny koszalińskiej spółdzielczości pracy, został zrealizowany w stopniu fragmentarycznym. W słupskiej spółdzielni stoi H bezczynnie kilka drogich, nowoczesnych urządzeń, przy-s„.łsowanych do regeneracji opon radialnych. Mimo wie- fl| lokrotnych interwencji nie otrzymano dotąd pełnego kom pletu niezbędnych form wulkanizacyjnych, umożliwiają- B cych bieżnikowanie opon dla różnych typów samochodów osobowych powszechnie eksploatowanych w naszym krajuJH Bez kompletu ani rusz! Na uzupełnienie dostawy importowanych urządzeń czeka niecierpliwie słupska spółdzielnia H f jej zmotoryzowani klienci, (woj). ■ Pracownicy drawskiej Stacji Obsługi Techniczne) PZMot. zbudowali dla swojego ośrodka szkoleniowego kierowców poiazd z części wydobytych z wraków. Wehikuł okazał się niezwykle przydatny do jazd szkoleniowych. Kursanci poznają pracę różnych mechanizmów w czasie ruchu silnika, (hz) Fot J. Piątkowski DZISIAJ! PRZYSTANKI PKS POD OPIEKA MŁODZIEŻY n Pomysłowi należy przyklasnąć. W nie których miejscowościach przystanki W pawilonie BWA gj PKS brzydko kontrastują z wymalowanymi płotami, odnowionymi doma-■ mi. Nie imponują niestety estetyką, ale to już inna sprawa. Rada Wojewódzka Federacji SZMP w Koszalinie podpisała z Wojewódzkim Przedsiębiorstwem PKS porozumienie, by ogniwa ZSMW, a w małych miasteczkach koła terenowe ZMS przyjęły stałą opiekę nad przystankami. Młodzież będzie malowała, remontowała, u rządzała kwietniki, słowem — dbała o porządek. Zarobione w ten sposób pieniądze zasilą Fundusz Akcji Socjal nej Młodzieży. W niektórych powiatach młodzież z kół ZSMW zapaliła się do tej pracy. KOSZALIN. Klub Zwiąż ków Twórczych, mieszczący się w pawilonie Biura Wystaw Artystycznych przy ul. Piastowskiej w Koszalinie, wznawia od dzisiaj (1 bm). swoją działalność. W sali wystawowej BWA czynna jest interesująca wystawa włoskiego artysty. Alviani Getulio prezentuje bogaty zestaw grafik. Salon jest otwarty w godzinach 12—20. Karnawał Niemal we wszystkich większych zakładach pracy w sobotnie popołudnia ko-szalinianie bawią się na zaba wach karnawałowych. Człon kowie kół ZMS ze spółdziel ni „Intropol" i z Prasowych Zakładów Graficznych u-rząćzili „Zabawę, jakiej Jeszcze nie było" „Kazel" i „Transbud" skorzystały z pomieszczeń amfiteatru, gdzie bawiono się w „dyskotece". Przy dźwiękach muzyki z płyt można się tam zresztą bawić w każdą sobotę. Ponadto w poniedziałki i czwartki od godz. 17. W amfiteatrze organizowane są wieczorki taneczne Wszyscy liczą, że opieka młodych nad przystankami PKS rozbudzi wśród mieszkańców wsi poczucie estetyki. Ini cjatywa ma walory akcji propagandowej. Czy się powiedzie? Wszystko wska żuje, że efekty opieki młodych będą bardzo korzystne. Przedsiębiorstwo PKS zyskało w ten sposób wykonawców dla wielu drobnych prac remontowych i porządkowych. Organizacje młodzieżowe mają zagwarantowane pierwszeństwo w wy najmowaniu autokarów przy organizo waniu imprez turystycznych. Zwiększać się będzie również konto Funduszu Akcji Socjalnej Młodzieży w Koszalińskiem, niskie w porównaniu do innych województw w kraju. Wszelkie prace przy porządkowa- niu przystanków rozpoczną się z wios ną. Przygotowania trwają. Sprawa jest ważna, ale chyba niepotrzebnie po pod pisaniu porozumienia na wojewódzkim szczeblu, Komitet Wykonawczy RW Federacji zalecił radom powiatowym podpisywanie podobnych porożu mień z powiatowymi oddziałami PKS Na tym szczeblu, należy po prostu zro bić listę kół, które opiekować będą sie przystankami, przekazać ją oddziałowi PKS, a później wycenić pracę mło dzieży. Istnieje obawa, że energia dzi? łączy przy organizowaniu „patronatu" wyczerpie się w etapie pracochłonnego przecież podpisywania1 porozumień Słuszna sprawa, tylko niepotrzebny tutaj organizacyjny, „szczeblowy" szum (pak) ilio jerzy Broszkiewicz — Dziesięć rozdziałów, Wydawnictwo Literackie. Aleksander Błok — Dzienniki, Wydawnictwo Literackie. Emil Orzechowski — Stary teatr: studio, Wydawnictwo Literackie. Stanisław leni — Doskonała próżnia, wielkość krojona, Wydawnictwo Literackie. Wanda Karczewska — Fuga z tematem miłosnym, Wydawnictwo Łódź. Kornel Filipowicz — Gdy przychodzi silniejszy, Wydawnictwo L;terack:e Daniel Passent — Bywalec, Wydawnictwo Literackie. Natalia Rolleczek — Bogaty książę, Wydawnictwo Literackie. Ryszard Doroba — Baszta szarej sowy, Wydawnictwo Łódź. Maksim Tank — Wiersze wybrane Wydawnictwo Łódz kie. Tadeusz Robok — Widziane z bliska, Wydawnictwo Literackie. Myślę, że jestem... O Stanisławie Jerzym Lecu, jpra-cowała Wanda Leopold, Wydawnictwo Literackie. Lobagola — Życiorys afry kańskiego dzikusa, Wvdaw-nictwo T iteracje Juan Carlos Onelt — Pożegnania. Wyd?w v Liter a ekip Marta Fik — Reżyser ma pomysły, Wydawn ctwt Literackie. Juliusz Kydryński — Itaka i m«ła, Wydawnictwo Literackie. Klasa robotnicza ' i«*j par tła we współczesnair społeczeństwie socjalistycznym, Książka ; Wedza. Wybrane problemy socjologii marksistowskiej, Książka i Wiedza. — Wypadek -przy pracy. Przytrzasnąłem- sobie palec pieczątką... JEŚLI MARZYSZ O SZYBOWNICTWIE LUB SPADOCHRONIARSTWIE... SŁUPSK. Aeroklub Ziemi Koszalińskiej rozpoczyna przyjmowanie kandydatów na kursy szybowników i spadochroniarzy. Muszą mieć oni ukończone 16 lat, a także powinni się uczyć (dla amatorów spadochroniarstwa — wymagana jest nauka w zasadniczej szkole zawodowej; dla tych, którzy chcą być szybownikami — w liceum lub technikum). Ponadto potrzebna jest zgoda rodziców na upr»w:anip tych sportów. Nieodzowny warunek to — oczywiście — bardzo dobry stan zdrowia. Kandydaci będą poddani dokładnym badaniom lekarskim, organizowanym przez Aeroklub. Zgłoszenia przyjmuje oraz informacji udziela Aeroklub Ziemi Koszalińskiej — ul. Kilińskiego 11, 76-200 Słupsk, (tm) (•1) G/os Koszaliński nr 28 .................*mrt3>. MAGAZYN Podobno ludziom z wyobraźnią żyje się lżej. Piszę: podobno, bo widocznie odrobiną jej posiadam a tycia mi to jakoś nie ułatwia. Naczytałam się ostatnio i nasłuchałam potężnych teorii o potrzebie — niewątpliwej — budowy nieprzebranej wprost ilości zajazdów i moteli w naszym, turystycznym przecież, województwie, Ni stąd ni zowąd „odrobina" zaczęła pracować. No i wyobraziłam sobie: co zakręt — to pawilon, co lasek — to zbita z bierwion chałupina. Z tej całej wyobraźni wyłonił mi się obraz Polski motelowo-zajazdowej, bliźniaczo na całej długości i szerokości podobnej. Przesadzam? Sama sobie postawiłam tenże zarzut. Niemniej jednak — ziarno zła zostało posiane I ani się obejrzałam, jak po głowie zaczęły mi się snuć. mrzonki coraz to dziwaczniejsze Tu już zresztą nie tyle ta odrobina dokuczliwej wyobraźni winna, co raczej wizyta w podbytowskich Sominach. Pognała mnie tam ciekawość: pisze' się o tym skansenie, mówi się o tym skansenie, ba — podobno nawet coś tam zrobiono. Sominy Ieżq „nie po drodze". nawet nie tuż obok głównego szlaku komunikacyjnego. Wieś ma jednak inne, znakómiUze uroki: jeziora, piękną okolicę, ośrodki wczasowe. No i właśnie — ten skan sen. Stoi już tam, w pełnej już krasie, kaszubski budynek gospodarski, stoi mała chata, jest w pobliżu zabytkowy kościółek, a to co najpiękniejsze i najciekawsza — duży kaszubski dom mieszkalny z kompletnym wyposażeniem — stanie za kilka miesięcy. Warto to będzie oglądać — jedyne przecież w województwie tak duże skupisko obiektów o dużych walorach etnograficznych. Tylko że, jak te chałupy wyposażyć, bo we wspomnianym już budynku gospodarczym etnograficzne krowy przecież nie staną. „Stanąłby" za to — i to jeszcze jak — sezonowy zajazd. Myślę więc sobie: jeżeli słupska „Kluka" nie tylko na całą Polskę słynie, ale jej urządzenia za oceany ślelmy, to czemu nie spróbować w Sominach? Skończyłam wiec z wyobraźnią i., ruszyłam do bytowskich władz. Bo a nuż nie wiedzą, że taki pomysł im się w Sominach marnuje9 W Bytowie usłyszałam, że wprost przeciwnie — oni tam nie tylko o swojej zamkowej inwestvcji myślą. Pomysł kaszubskiego zajazdu im przypadł do gustu, ale jeszcze inną propozycją mnie przywitali a jak by tak zajazd otworzyć także w części pomieszczeń młyna gospodarskiego w K^łczygłowach7 Tylko z realizacją — mówią — nie wiadomo, jak będzie. Czy PZGS, a jeszcze lepiej — WZGS, zdecyduje się na mariaż z ochrona zabytków? Czy konserwator wojewódzki wyrazi zgodę na użytkowanie tych obiektów? Bo im, bytowiakom, w to graj. Ani się więc obejrzałam, jak pomysł zaczął się rozrastać. I przypomniał mi się kolega etnograf, który przy każdym spotkaniu wykrzykuje, że piękne zabytkowe chałupy niszczejqf że trzeba je ratować natychmiast, że brak środków... Cóż mi więc pozostało, jak nie kontynuacja marszruty? I gdzie, jeśli nie do wojewódzkiego konserwatora? — Sominy? Właśnie martwiliśmy gię wszyscy, że będzie to martwy obiekt, tylko dla specjalistów i znawców, Że ten budynek gospodarczy będzie po prostu pusty Chcą urządzić zajazd? Tam w pobliżu jest gospodarstwo rybackie — będą ryby i inne smakowitości, Adaptacja? Pierwsza lepsza brygada geesowska to wykona, architektów Bytów ma przecież własnych. Tak się potoczyła nasza rozmowa: Że przy najważniejszych szlakach komunikacyjnych jest zabytkowych chat bez liku; że niszczeją zabytkowe podziemia w Kaliszu Pomorskim, i że — na wzór toruńskiego zamku — można na powierzchni postawić pawilon a w piwnicach urzą dzić gustowną winiarnię; że na granicy powiatów sła-wieńskiego i koszalińskiego stoi piękna chata z tzw. „wolim okiem" — i to tuż przy drodze. Lista jest zresztą długa. A co z basztami w Sławnie? Stoją puste i nieużyteczne, chociaż — na przykład — przy Bramie Koszalińskiej można z powodzeniem dobudować odpowiedni obiekt i będzie nie tylko kawiarnia ale także — miejsca noclegowe. W Kłębowcu natomiast jest duży pałac, o którego zagospodarowaniu także nikt jpsżcze nie myśli. A mógłby tam powstać zaja/ri dużej klasy — i to nie tylko na sezon letni. A Mścice? Tuż pod Koszalinem niszczeje piękna chałupa... Co tu zresztą wyliczać? Konserwator wszystkiego nie uratuje i — jak sam mówi — właśnie kontrahenci z gło wą do interesu mu potrzebni. A pożytek będzie — dla tradycji, dla historii i... dla pustych żołądków podróżnych także Ponieważ pożywkę z wyobraźni odrzuciłam już jadąc do Bytowa, po konserwatorskim wystąpieniu nie pozostało mi już nic inn^o, jak jeszcze raz rozważyć wszelkie „za i przeciw" Skądinąd wiadomo mi, że dokumentacja wielu wchodzących w sferę ewentualnego zainteresowania ob ektów jest wykonana przez etnografów j podobnych specjalistów. Potrzeba więc projektu adaptacji — od adaptacji innych „ruder" o tyle różnego, że wymagającego akceptacji rzeczoznawców. można brać się do roboty W przypadku zabytkowych chałup potrzebny dobry cieśla-rzemieślnik. Jest ich w województwie co najmniej kilku i służą dobrze swymi usługami m. in. Pracowniom Konserwacji Zabytków. Co stoi na przeszkodzie, aby znaleźli także innego zleceniodawcę — gastronomię lub--handel wiejski? W przypadku wykorzystania zamkowych piwnic większego zapewne potrzeba zachodu i ambarasu ale też i rezultat będzie znakomitszy: wiekowy obiekt wieki całe może być eksploatowany. Tak czy owak — próby podejmowane w innych regionach kraju zdążyły już dowieść, że mariaż handlu z konserwacją zabytków jednak się opłaca; tym bardziej, że poncć konserwator wojewódzki może, na mocy jakiegoś tam ważnego przepisu, pokryć-nawet 25 procent kosztów renowacji obiektu. Czyżby więc akurat u nas nikt na ten, wcale nie utopijny, pomysł nie wpadł? A może zainteresowanym droga do wojewódzkiego konserwatora wydaje się zbyt odległa? ■ 4 WALENTYNA TRZCIŃSKA NARODZINY STRUSIA W warszawskim ogrodzie zoologicznym w ubiegKm roku urodziło się dziesięć strusich pisklcjt Jest to w 50 letkiej historii stołecznego zoo drugi wypadek udanych lęgów australijskich strusiów t.zw. emu. Ptaki te należa do Gatunków rzadko rozmnażajqcych się w nienaturalnych warunkach. Szczególnych trudności przysparza wychów mlodvch Złożone przez samicę jaja wysioduje przez około 50 dni samiec. On też opiekuje się pisklętami, bowiem strusia ma ma nie posiada żadnych instynktów macierzyńskich. Na zdjęciach: narodziny strusia. CAF - Miedza mM&mk Na półce z napisem „nowości" znajduje się Kilkanaście wyrobów. Czerwony pirat z tworzy wa i gęsich piórek, latarnia morska z blachy, pudełka z muszelek z napisem „Kołobrzeg", buźka marynarza z fajkq wykonaną z czerwo-no-żółto-brązowego tworzywa, posqg Neptuna z imitacji bursztynu, mewa w locie, mewa siedząca na muszelce, mewa na pudełku z muszelek, broszka z tłoczonym w plastyku „Darem Pomorza", latarnia-pijak-butelka... Koszmarki, koszmarki, jeszcze raz koszmarki. Powielane w nieskończoność te same co roku motywy, ten sam tandetny sposób wykonania, tak samo jak zwykle niechlujne malowanie. Tylko ceny jakoś poszły w górę. Pijaczek z butelkq jeszcze 2-3 lata temu kosztował 19,50 zł, teraz kosztuje 26 złotych polskich. Jowialna sprzedawczyni w prywatnym kiosku oferujqcym te ,,pamiqtki" dodaje: ;„Ale u nas nie bierze się kaucji za butelkę..." W miejscowościach wczasowych i kuracyjnych,. przyjmujących gości przez cały rok, handel pamiqtkam> kwitnie bez przerwy, W miejscowościach sezonowych sklepiki i kioski z pamiątkami otwiera się na dwa miesiqce, Pewien sprzedawca z Łazów w przystępie szczerości po wiedział: „Tu się handluje tak, żeby starczyło na wycieczkę „Batorym" na Wyspy Kanaryjskie". Biorqc pod uwagę cenę wycieczki (plus jakie .takie utrzymanie przez dziesięć miesięcy martwego sezonu), musi być to całkiem niezły interes. Interesem jest także produkcja owych cude-niek.. Na metkach wystukiwanych na maszynie i przylepianych na odwrocie wyrobów pamiątkarskich pojawiajq się wciqź nowe nazwiąka adresy - w Krakowie, Warszawie. Katowicach, Lodzi, Kielcach. Ciupaga z napisem „Pamiat-ka z Ustki" nie jest wcale dowcipem Ona była naprawdę sprzedawana w tym sezonie nad morzem i w górach. Tyle, że w górach zmieniono nazwę miejscowości... Od lat (iuż nikt na dobra sprawę nie pamięta, od ilu) co pewien czas wybucha wrzawa wckół pamiątek. Kteś ma pomysły, ktoś chce dokonać zmiany, ktoś już nawet wysłał odpowiednie pisma do odpowiednich urzędów i centra''. Później nrzychodzi la+o i nadal straszymy gości z całego kraju koszmarkami jak ze złeao snu. Sprzedawaniimi w kioskach, bud- * kach, pawilonikach. Zresztą, budek i kiosków \ coraz mniej Widać sprzedawcy dobrze już u-sadowili się na wybrzeżu, ufnie patrzq w swojo pamiatkarskq przyszłość, opieiając biznes na zasadzie: „każda potwora znajdzie swego a-matora"! Coraz częściej budują trwałe i wcale pokaźne pawilony, w nich ustawiają półki z „nowościami". Przed bodaj sześciu laty zorganizowano w Kołobrzegu konkurs dla pamiątkarzy, Jego efek tem miała być spółdzielnia i własny kiosk nad morzem, Skończyło się na pomyśle. Później by ły wojewódzkie konkursy i pokazy. Tu również przymierzano się do różnych innowacji w spr/e dąży panrqtek, I tu także skończyło się na po myślę. Wreszcie powstał w Koszalinie oddział sopockiego „Art Regionu", instytucji zda się powołanej do mecenatu nad produkcjq i rozprowadzaniem pamiqtek regionalnych, Kiedy otworzono sklep przy ul. Harcerskiej, w rawar tej umowie znalazła się klauzula stwieidzajq ca, iż część wyrobów pamiątkarskich powstałych w Koszalińskiem powinna być sprzedawana w koszalińskich placówkach Cepelii. Tu także skończyło się na pomyśle, mimo że grupa ludzi związanych z WDK oraz Wydziałem Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego z godnym podziwu uporem szukała sposobów uzdro wienia kalekiego wciąż tworu, jakim iest ko sza liński oddział „Art Regionu". Tu się pamiątki skupuje < owszem , ale trafiaia one do sklepów w kraju Ptaszki kowala Brzeskiego z Nowych Hut, rzeźby Michalskiego z Zimowisk i Strah-la z Ustki, wycinanki sióstr Grochalówien z Ko sialina, hafty kaszubskie Anastazji Bożyszkow-skiej z Piaszna w powiecie bytowskim, rogowe i bursztynowe rzeźby Kazimierza Kostki z Jarosławca, piękne rzezby Alfonsa Senski ze Zlotowa i pisanki Anny Brzozowskiej z Białego Boru można kupić w warszawskiej Cepelii. Mamy w Koszalińskiem kilkunastu twórców lu dowych, skatalogowanych, wspomaon-tych radą artystów plastyków, odwiedzanych przez instruktorów WDK i PDK Mamy też kilku nastu takich, o których wiadomo, że coś 'obią lub że coś mogliby robić Mamy też w Kosza '•ńslnerr w'as-y za1 'od produkcyjny PTTK ( ,Fotonom w Miastku Mamy! Ale np koszalińskie znaczki i proporczyki ntrzymuia sklepy i kioski z ..Fotojramu" krakowskiego — jakże czę sto z błędami. Herby miast często trudne do odcyfrowania, a widoczki w telewizorkach-za-bawkach nadal ukazują Koszalin, jako rnipsto jednej ulicy Zwycięstwa i to w niezbyt miłym — z lat pięćdziesiątych - wydaniu. Mamy w Koszalińskiem grupę ludzi, którzy mogliby nas ucieszyć piękną pamiqtkq regio-Talną. Mamy również grupę rzeczoznawców, do radców plastycznych Mamy również pomysł wart szybkiej realizacji. Otóż bodaj przed rokiem grupa ludzi zainteresowanych rozwojem koszalińskiego pamiątkarstwa chciała pod egidą Wydziału Kultury i Sztuki UW, WDK i Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa „Ruch" (downa nazwa przedsiębiorstwa) utworzyć w Koszalin!® konkurencyjny (w dobrym tego słowa znaczeniu) dla „Art Reąionu' punkt skupu i sprzeda-ż y pamiątek reaionolnych Miejsce znaleziono znakomite: kiosk na parterze koszalińskiego „empiku", nad Dzierżęcinką Wojewódzki Dom Kultury, znnigcy twórców i 'ch możliwości, miał pośredniczyć w skupie, „Ruch" miał się zajmować sprzedają Pięć procent wpływów postanowiono przeznaczać na fundusz rozwoiu oa miatkarstwa na stypendia dla młodych twórców ludowych Ustalono prorram. Skataloaówa no potencjalnych dostawców, Uzyskano ich ząo dę na sprzedaż części wyrobów w koszalińskim sklecie Przyąotpwnno orunt Skończyło się na pomyśle? Jak na razie, chyba tak. Lato tego roku pewnie znowu będzie pełne koszmarków i straszydeł sprzedawanych w pry watnych kioskach „Pamiątek" zunifikowanych, zglajszachtowanych od Tatr do Bałtyku. A może będzie ten kiosk w ,,empiku"? I kardy kto choć trochę ma austu, bedzie mógł sobie ku pić kolcowego, drewnianego otaszka, któreoo wy struga kowal z Nowych Hut. Zreszta ów ptaszek iest przecież symbolem znacznie- szerzej ujmowanego problemu. MIRfiA Strona 6 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 28 ...To było bardzo, bardzo dawno temu. Może trzydzieści albo i więcej lat minęło. Wodowaliśmy naszą pierwszą drewnianą łódź rybacką. Pochylni jeszcze wtedy nie było, więc zrobiliśmy sobie tory, prowizoryczne, takie na słowo honoru. I po tych torach to pchaliśmy, to ciągnęliśmy nasz „drewniak". Do wodowania na- „pych" wyszło z pięćdziesiąt osób, nie tylko robotników, pomagali także ci, co pracowali za biurkiem. Ryzyko było duże. Więc natężaliśmy mięśnie mocno. Łódź jechała po torach wolniutko. Kanał portowy był coraz bliżej. Wreszcie chlup — i wpadła do wody. Zwodowaliśmy nasz pierwszy statek rybacki. Radość była wielka. Wszyscy się cieszyli, że stocznia ruszyła naprawdę, że nas?e pierwsze „dziecko" wyrusza w swoją morską podrób. Twój dziadek, wnusiu, także pchał tę łódkę. Miał wtedy więcej siły, bo był młodszy. Ale też łódka była mała, nie taka jak statki, które dzisiaj w stoczni budujemy. Kto wie, może właśnie tak będzie się zaczynała opowieść pana Józefa Herkleina o bardzo, bardzo dawnych czasach, kiedy życie w stoczni zaczynało dopiero ruszać. Opowieść, której wnuk będzie słuchał jak bajki, choć dziadek wie, że jest to bajka prawdziwa. Józef Herklein — jeden z kilkudziesięciu najstarszych pracowników Stoczni „Ustka". Pionierów — jak zwykło się mówić przy uroczystych sytuacjach. Ale pan Józef ma i tę dodatkową satysfakcję, że stoczniowcami jest także jego czterech synów. O Herkleinach więc będzie to opowieść na pięć głosów. Ich życiu i życiu stoczni, z którą razem robią właśnie swój najdłuższy krok. Józef Herklein: ■ Tu mnie „złapało" — Mieszkałem w Druskiennikach, słynnym uzdrowili sku. Zaraz po wojnie jednym z pierwszych transportów repatriacyjnych wyjechałem z rodziną do Giżycka. Były p tam jeziora, a woda zawsze mnie pociągała. W Druskiennikach udzielałem się w jachtklubie, bo jestem B z zawodu stolarzem. Pomieszkaliśmy trochę w Giżycku, ale nie za długo, bo któregoś dnia pojechałem odwie-B dzić brata. Do Ustki. Był tu wcześniej ode mnie i już pracował, właśnie w stoczni. Obecnie jest na emerytu-Bi rże. Odwiedziłem brata nie tylko w domu, ale i w pracy. I tu mnie „złapało". Zostałem. Był rok 1946. Stocz-H nfa zajmowała się produkcją wyrobów z drewna. Myślą łem sobie — będzie jak w Druskiennikach, kajaki, Bi jachty. Po stoczni oprowadzali mnie „ziemlacy", którzy dotarli do Ustki wcześniej ode mnie. Inne były to cza-fl sy. I parkanów nie było, portierni, bramy. Szybko mnie „złapało" i trzyma do dziś — powiem szczerze. — Początki są zawsze trudne. W stoczni okazało się, że wcale nie buduje się tu kajaków, a łodzie dla ryba- Bi ków morskich, A ja tego nie umiałem. Chyba jednak udało mi się szybko podszkolić, bo zrobili mnie bryga-B dzistą stolarskim, ot co! Potem zostałem mistrzem, a w 1951 r głównym technologiem stoczni. Byłem też B szefem produkcji. Ja, zwykły stolarz. Od lat trzynastu dokucza serce, nadciśnienie, ot i zrobili człowieka kie-B równikiem działu normowania. Za parę miesiecy idę na emeryturę. I tak sobie myślę: mam Krzyż Kawalerski. M Dali — znaczy zasłużyłem. Mówią ludzie: Ty, Herklein, masz swoją cząstkę w stoczni. Zrobiłeś niemało. A mnie g to cieszy, że ludzie doceniają. Bo stocznia zawsze byfa ■ dla mnie najważniejsza. Nie tylko w pracy, ale i w do-_ mu. Wracałem do domu a żona już po mojej twarzy ■ wiedziała, że coś się stało. Dobrego albo złego. Siada-_ liśmy, gadaliśmy. Synowie słuchali. Za każdym razem B przeżywaliśmy mocno zamiary zlikwidowania stoczni. m Ze trzy razy chyba mówili, że mała. nienowoczesna, że P szkoda na nią pieniędzy. To my zrobili delegację i do m Warszawy. Walczyliśmy — jak widać — ze skutkiem. ™ Mówiłem już. że na początku było trudno. Nie r»v'e-_ liśmy żadnych narzędzi Ludzie przynosili z domu młot- ■ ki, heble, gwoździe. Brakowało materiałów. Sam oso-_ biście jeździłem po wioskach y szukałem desek. Dziś ™ mój syn, co pracuje w magazynie, mówi, że to nie-_ dozwolone. Odpowiadam, że tak trzeba było, inaczej ™ byśmv stanęli z robotą. Nie mieliśmy pochylni, wodo-h wało się ręcznie. Do produkcji łodzi potrzebne były ® parniki, żeby deski na burty było gdzie wygiąć. Zrobi-m liśmy sami takie drewniane, prowizoryczne parniki. Me-^ talowe, z parą z kotłowni dostaliśmy długo potem. m W halach było zimno, więc paliliśmy „trociniaki". Choć ręce było gdzie ogrzać. ■| — Należeliśmy do Zrzeszenia Morskich Stoczni Re-* montowych. Ale nie rozpieszczali nas. Mieli nam budo- wać halę, wybudowali sobie. Baraki, w których jest teraz dział wyposażenia łodzi, zbudowaliśmy własnymi rękami. Ale dziś, kiedy barak będziemy rozbierać, nie żal nftm. Stanie tu nowa hala, nowoczesna. Cieszyliśmy się jCltc dziec', kiedy ruszyły warsztaty mechaniczne. Malutkie, niziutkie, ale były. Bez przerwy szukaliśmy w stoczni nowości. Łodzie aluminiowe, to było to! Świat już je robił, chcieliśmy i my. Nad ich opanowaniem męczyliśmy się długo. Ludzie w lot chwycili szansę. Pamiętam — jako szef produkcji chodziłem po halach, a dotychczasowi szkutnicy prosili o możliwość przejścia na produkcję łodzi aluminiowych. „Jesteście stolarzami, tam trzeba ślusarzy, wypadnie się uczyć". „To jasne" — odpowiadali. Pierwsze łodzie aluminiowe udały się nam. I to już był sukces. — j^otem przyszła moda na tworzywa sztuczne, laminaty. I to nam się udało. Nasze łodzie poszły na eksport. Słynna stała się łódź ratunkowa do przechodzenia strefy ognia. Żeby opanować tę nową produkcję, znowu trzeba się było uczyć. Ludzie wyjeżdżali na różne kursy. Mieli ambicję. Wreszcie rozpoczęliśmy produkcję kutrów stalowych. Najpierw B-25sa, teraz B-410. Kuter rufowy B-410 to chluba naszych stoczniowych konstruktorów, nasze własne „dziecko". I to już jest prawdziwa nowoczesność. Teraz nasza przyszłość jest konkretna. To jest właśnie ten najdłuższy krok — stoczni i Ustki. Żal, że człowiek idzie na emeryturę. Ale zostają w stoczni synowie. Moi następcy. Przykładają się do pracy, jestem z nich zadowolony. Kiedy będę wracał z wędkowania opowiedzą mi, co się dzieje w naszej stocz ni. Bo ona będzie — jak zawsze najważniejszym tematem w rodzinie. Krzysztof Herklein, lat 37: Chciałbym ukończyć technikum — Jestem najstarszym z czterech braci. 19 lat temu skończyłem zasadniczą szkołę zawodową i rozpocząłem pracę w Stoczni „Ustka". Najpierw jako ślusarz w warsztatach mechanicznych. Pracowaliśmy w trudnych warunkach, dziś aż trudno w to uwierzyć. Od ośmiu lat pracuję jako formierz przy łodziach z tworzyw sztucznych. Praca jest ciężka, może dlatego pracujące tu dotychczas kobiety przeniesiono do innych zajęć. Przygotowujemy kadłuby. Robimy to ręcznie, bo okazało się, że tutaj rąk ludzkich nie potrafią zastąpić maszyny. Zapach kleju i rozpuszczalników szklanego włókna jest gryzący, często powoduje uczulenia. Niełatwa praca, którą trzeba wykonać dokładnie, nie tylko dlatego, że większość łodzi stocznia eksportuje do różnych krajów na całym świecie. Tak nam każe pracować nasz honor stoczniowca. Mamy coraz lepsze warunki pracy, możliwość awansu. Chciałbym skończyć technikum i awansować. Bracia mnie dopingują. A w ogóle to w rodzinnym gronie dobrze się pracuje. Jeden drugiego pocieszy, pomoże jak trzeba. A najbardziej liczy się zdanie ojca, doświadczonego stoczniowca. Jan Herklein, lat 33: Nadrabiam spóźnienie — Zapytał mnie kiedyś reporter „Głosu Stoczniowca", czy nie zmieniłbym pracy. Do stoczni, to ja się właściwie spóźniłem. Bardzo chciałem tu pracować, właśnie wtedy, gdy kwitło tu szkutnictwo. ' To zrozumiałe. Od-dzieciństwa towarzyszył nam w domu zapach drewna i kleju. Tak właśnie pachniał ojciec, gdy wracał z pracy. Już jako uczniak marzyłem o przekroczeniu stoczniowej bramy. Ale pech chciał, że się spóźniłem i swoją karierę stoczniowca zacząłem nie jako szkutnik, a ślusarz na wydziale aluminiowym. Przeszedłem w stoczni wszystkie etapy jej rozwoju, wszystko co tylko można było. Na ślusarstwie wcale się nie znałem. Nauczyłem się. Potem przyszły tworzywa sztuczne. Też się nauczyłem. Przez pięć lat byłem nawet brygadzistą. Ale tworzywa sztuczne mają to do siebie, że nie każdy może przy nich pracować. Dostałem uczulenia i musiałem przejść do pracy w gospodarce materiałowej. Ojciec opowiada, że na początku musieli przynosić własne narzędzia... Dziś jest to nie do pomyślenia. Po pierwsze — nie wolno, a po drugie — mamy wszystko, co trzeba. Inna sprawa, że w naszych magazynach trudno coś znaleźć, taka ciasnota. Siedem magazynów w siedmiu różnych miejscach. Do jednego ze stoczni trzeba jechać chyba cztery kilometry. Ale już się rozpoczęła budowa nie tylko nowych, ale i nowoczesnych pomieszczeń. Teraz nie możemy sobie pozwolić na prowizorkę. Przed naszą skocznią ogromna szansa. Myślimy o dużych jednostkach stalowych — trawlerach. W przyszłości mamy być krajowym monopolistą w produkcji statków rybackich. To zobowiązuje. — Skończyła się cisza w Ustce, to już dziś wszyscy wiedzą. I choć na razie trudno nam, mieszkańcom ma- IBBBBBBBBBBBBBBB łego miasteczka, wyobrazić sobie tę przyszłość stoczni i Ustki, w ludzi wstąpił nowy duch. Ci z miasta zaglądają do nas, czy już staje nowa hala, czy na nabrzeżu, coś się robi. My w stoczmi wiemy, że w tym roku wiele rzeczy już będzie „widać". Nasz szef inwestycji inż. Berger powiedział, że oddany zostania nowy biurowiec, trzykondygnacyjny, a w nim stanie maszyna matematyczna, która teraz będzie miała już co liczyć. Hala magazynu, przedszkole dla 150 dzieci, dwa hotele oraz nowa stołówka dla wykonawców inwestycji w stoczni. Otrzymamy też 125 mieszkań. „Widać" będzie także obiekty, które zostaną przekazane do użytku w przyszłym roku. Hala laminatów, hala wyposażenia wstępnego łodzi oraz hala obróbki i wyposażenia kutrów stalowych. Przed nami szansa, wielka szansa. Czv jest ktoś, kto chciałby przed nią uciec? Ojciec mówi, że kto się nie uczy, ten staje w miejscu. Skończę wkrótce tech nikum i pójdę na ekonomię. Oczywiście — na studia wyższe, z myślą o stoczni. Zresztą uczą się u nas wszyscy, a stocznia im pomaga. — Jako rodzina pracująca w stoczni, owszem wspomagamy się wzajemnie, ale nie ma w tym nic z „taryfy ulgowej". Kłopoty z przyjęciem do pracy miałem właśnie wtedy, gdy ojciec był szefem produkcji. Ze stocznią jestem mocno związany, nie tylko zakładowym mieszkaniem. Reporterowi „Głosu Stoczniowca" odpowiedziałem więc, że ze stoczni nigdy nie zrezygnuję Andrzej Herklein, lat 28: Wszystko przede mnq •— Technolog prowadzący na wydziale W-2, to właśnie moje obecne stanowisko pracy. W-2, to wydział wyposażenia drzewnego, malarski i takielarski.. Stanowisko odpowiedzialne w sensie technicznym. Przez moje i kole gów ręce przewijają się wszystkie wyroby stoczni. Rozpracowujemy dokumentację w sensie technologicznym. Każda nowa jednostka, to dla nas nowa, pasjonująca praca. Aktualnie siedzimy nad rufowcami. Chcemy jak najlepiej przygotować je dla wykonawstwa. Staramy się — to przecież coś więcej niż dotychczasowe kutry B 25sa. To nasz własny trawler, naszych stoczniowych konstruktorów. Pracuję zaledwie 9 lat. Czymże jest mój staż w porównaniu z ludźmi, którzy w stoczni pracują od trzydziestu lat? Wszystko przede mną. Wiem jedno, że bardzo wiele zależy ode mnie samego. Żeby znaleźć swoje miejsce we wspaniałej — inaczej tego nie można przecież nazwać — przyszłości usteckiej stoczni, trzeba się uczyć. Zapisałem się więc do Wyższej Szkoły Inżynierskiej .Filia WSInż zostanie otwarta przy naszej stocz ni. Do nas będą przyjeżdżali profesorowie z Koszalina. Na studia zgłosiło się 80 osób. Jerzy Herklein, lat 21: To tradycja rodzinna — Jestem najmłodszy z rodziny. Pracuję w stoczni zaledwie dwa lata. Zaraz po ukończeniu nauki w przyzakładowej szkole zawodowej. Cóż mogę powiedzieć? Praca w stoczni to nasza rodzinna tradycja. Dobra tradycja. Koledzy śmieją się, ale życzliwie: „Jak siądziecie w domu, za stołem, to możecie rozgryźć wszystkie sprawy stoczni — i to kompleksowo". I mają rację, stocznia jest żelaznym tematem w naszym rodzinnym domu. Nawet mama wie, co się tam dzieje każdego dnia. Pracuje mi się dobrze. Sam wybrałem ten zawód, poznałem go w czasie szkolnych praktyk. Z każdym rokiem będzie się pracowało coraz lepiej, coraz ciekawiej. Wiem to już dziś. * * * Porządni, solidni ludzie, więcej takich rodzin — słyszy się w stoczni. I na tym właściwie można by skończyć naszą opowieść na pięć głosów. / Opowieść o najdłuższym kroku — nie tylko stoczni, ale i ludzi. Po tym pierwszym kroku będą jednak następne. Przyszłość stoczni została sprecyzowana: 10 tysięcy zatrudnionych, produkcja dużych statków (powyżej 100 tys. ton nośności) oraz całość kfajowej produkcji statków rybackich specjalistycznych jednostek połowowych, rozbudowa zakładu i zaplecza,, także socjalno-bytowego i rekreacyjnego. Ustka będzie w przyszłości 45-tysięcznym miastem oraz uzdrowiskiem, z wielkimi, nowoczesnymi dzielnicami mieszkaniowymi, ze wszystkimi atrybutami należnymi stoczniowemu ośrodkowi. Nic dziwnego, że dziś trudno jeszcze objąć wyobraźnią kształt Ustki w przyszłości. » » * Nie tak dawno, w pochmurny, grudniowy dzień na nabrzeżu stoczniowym odbyło się znamienne wodowanie. O burtę stalowego trawlera rufowego B-410 rozbiła się butelka szampana Była to pierwsza butelka szampana w historii usteckiej stoczni. MIRA ŻOŁTAK Grafika Kazimierza Cebuli B B B B fl 1 B B B B B B B B B W B B B B B B BBBBBBBB Głos Koszaliński nr 28 MAGAZYN Strona 7 m m M' i 1 Dawniej porównywano, kobietę do kwiatu, dziś wielu widzi w niej modliszkę. A modliszki to, według Małej Encyklopedii Powszechnej: „...rząd owadom Uczący około 2000 gatun ków; mają ciało wydłużone; narządy gębowe gryzące, przednie nogi chwytne; drapieżne: polują na inne owady, nawet większe od siebie...". Szczęściem dla nas, „zamieszkują obszary międzyzwrotnikowe, nieliczne — umiarkowane, w Polsce tylko Mantis religiosa polonica". Atak... Porównanie z -modliszką nie jest dla kobiet pochlebne. Konkretnie zarzuca się im, że korzystając z nowej sytuacji polityczno-gospcdarczo -społecznej (wojna, potem rozwój techniki, lawinowy wzrost potrzeb i konieczność ich zaspokajania) wdar ly się na Okopy Świętej Trójcy, czyli do wielowiekowego królestwa mężczyzn. I zawładnęty kolejno: sta nowiskami pracy, dochodami z pracy i miejscem głowy rodziny. Jednocześnie odebrały mężczyznom przywództwo w życiu erotycznym. Nie chcą czekać na inicjatywę („siedź w kącie, znajdą cię"), lekceważą „klejnot dzie wictwa", uniezależniły się od ryzyka ciąży. W dodatku przekabaciły na swą stronę opinię publiczną i u-stawodawców, stały się podmiotem specjalnej ochrony prawnej. Mają własne święto — a nawet dwa: 8 marca i 2fi maja — i wówczas zmu szają mężczyzn do niegodnych u-sług: podania śniadania do łóżka i przyniesienia kwiatka („wystanego" w długiej kolejce...) Mężczyźni reagują na to dezaprobatą, niechęcią lub przerażeniem. Próbowali wprowadzić Dzień Ojca — nie wyszło. Usiłują zaniepokoić opinię. W „Polowaniu na muchy" Andrzej Wajda aż trzem modliszkom każe krwiożerczo polować na trzech bezbronnych mężczyzn. W cze chosłowackim filmie „Kapryśne lato": „...męscy bohaterowie... są już wobec żywiołu kobiecości bezradni" — pisze Stanisław Grzelecki. W „Po lityce" Maciej Iłowiecki zauważa bez ogródek, że „Dziś iv krajach cy wilizacyjnie rozwiniętych „mit modliszki" znajduje noxvą pożywkę... Ekspansja kobiecości budzi u mężczyzn niepokój...". W RFN seksuolo dzy winią „nowy typ kobiety" za przedwczesną impotencję tamtejszych mężczyzn. ...Obrona Ofiary modliszek usiłują się bronić. Większość metodami z epoki Króła Ćwieczka, czyli próbą cofnie cia dziejów. W ankietach powtarzają się pobożne życzenia: żeby żony przestały pracować zawodowo i wró ciły dmuchać w domowe ognisko. W ośrodkach dyspozycji: żeby kobietom nie powierzać samodzielnych i wyższych stanowisk. W propagandzie: żeby sławić model matki wielo dzietnej. Badacze społeczni płci męskiej chętnie mówią o podwójnym obciążeniu kobiety i fatalnych tego skutkach dla jej zdrowia i wychowa nia dzieci. Moraliści piętnują ro-bi cie rodziny. Psycholodzy — chłód uczuciowy w rodzinie nuklearnej. I tak dalej, i tak dalej. K-obiety odpowiadają... życiorysem. Więcej dziewcząt niż chłopców kończy u nas szkołę podstawową (różnica 1—3 procent), znacznie wię cej liceum ogólnokształcące (różnica 20—25 procent). W zasadniczych szkołach zawodowych liczba uczennic i absolwentek zbliża się do połowy, w technikach już ją przekroczyła. To sąmo dzieje się w pozosta łych krajach socjalistycznych i w większości uprzemysłowionych kapitalistycznych. Dziewczęta uczą się, "żeby — gdy będą. kobietami — sensownie pracować. Mieć własne ambi «je, dążenia, zarobki i swobodę dysponowania nimi. To jasne. Od vego nie ma odwrotu. Zresztą... wielu chce, żeby „jego żona" przestała pra cować, Ale jak zrezygnować w życiu . zawodowym z 40 procent pracowników — córek, matek i żoa? Całuje go pierwsza Tymczasem modliszka, stojąc moc no „przednimi nogami chwytnymi" na pozycjach profesjonalnych (chwi Iowo drugorzędnych), nie czeka, aż z męskiego nieba spadnie jej manna tradycjonalnej miłości małżeńskiej. Z obrączką lub bez sięga po nią na zasadzie własnego wyboru. Wybranemu ofiarowuje kwiaty (stąd „Nie przysyłaj mi kwiatów dziewczyno ...") Całuje go, nie czekając na propozycję (stąd „Nie całuj mnie pierwsza..."). W duecie miłosnym gra rolę która była od wieków monopolem mężczyzny. Uprościwszy sprawę do podstawowej formuły filozoficznej powiedzmy, że i w tym przypadku byt określił świadomość. Cóż na to mężczyźni? Jacek Weyroch, publicysta „Więzi", pisze: „Na horyzoncie pojawia się nowy typ młodego mężczyzny, który potwierdzenia i przeżycia mes kości poszukuje w rozwiniętej wrażliwości i uczuciowości, podobnej do wrażliwości i uczuciowości kobiety. Taki „antymężczyzna" (cudzysłów J. W.) dąży do przekreślenia zewnętrznych różnic, dzielących go od kobiety-dziewczyny, upodabnia się do niej w stroju i we fryzurze... No wy, żywiołowo odkryty i szerzący się z szybkością płomieni wzór męs kości, wylansowany przez współczes ne pokolenie młodzieży, jest próbą znalezienia trafnej odpowiedzi na zupełnie nową sytuację i wyzwanie kobiety". Tatuś na macierzyńskim urlopie Mniej rzucająca się w oczy, lecz istotna próba mężczyzn wyjścia naprzeciw współczesnej kobiecie, to partnerstwo w decyzjach związanych ze sprawami rodziny. Wszystkie ważne postanowienia zapadają wspólnie, począwszy od wydania na świat dzieci, a kończąc na sprawach towarzysko-relaksowych. W Szwecji która najbardziej wysforowała się do przodu w przemianie obyczajów męsko-damsfcich, urlop macierzyński przysługuje do wyboru mamle lub tacie. I często bierze go tatuś.. Coraz też częściej mąż zamiast żony odcho wuje dzieci, gdy z sytuacji życiowej wynika, że łatwiej jemu niż jej wy łączyć się na pewien czas z życia za wodowego. U nas ojciec albo matka mogą zwolnić się z pracy, żeby zaopiekować się chorym dzieckiem, lecz zwyczajowo zwalnia się matka. Znam jednak młode małżeństwo (on — konstruktor, ona — ekonomista), gdzie przy łóżku gorączkującego Bartka siedzi tatuś, ponieważ mamusia — sekretarka dyrektora jednej z centrali handlu zag-ranicznego, jest w pracy niezastąpiona. Lecz co o tym myśli — i mówi! — babcia, również ekonomista, lepiej nie powtarzać... Zmiana pozycji kobiety i mężczyzny wywołuje przejściowo rwiele konfliktów. Ale „modliszki" po/jawia ją się tylko tam, gdzie bezradność mężczyzn polega na okopywaniu się na przegranych pozycjach. W zwńąz-kach ludz> młodych, prawdziwie współczesnych, otwartych na zrmia-ny obyczajów — nie ma antagonizmu płci. Jest za to miłość, ui:nana powszechnie za najcenniejszą wartość życia, przyjaźń, koleżeństwo, partnerstwo. I jest nowy stosunek ojoa do dzieci: czuły, łagodny, rozumiejący. Młody tato chce i urnie pie lęgnować niemowlę, opiekować się maluchem, spędzać wakacje z synkiem czy córeczką. Ekspansja- jego uczuć rodzicielskich wzbogaca życie rodziny o cenne wartości. Znak zapytania? Czy ten odmieniony mąż i -ojciec uzna równorzędność kobiety także i w życiu społecznym? Czy nie będzie stawał okoniem na jej drodze do a-wansu w pracy zawodowej i w funkcjach politycznych? Czy, w obliczu lepiej wykształconej i wykwalifikowanej płci pięknej, nie spróbuje u-trącać konkurencji tradycyjnymi argumentami o „odrębności psychicznej" 'i „wiecznej kobiecości*' 'rzekomo nie do pogodzenia z obowiązkami kierowniczymi (nad mężczyznami)...? Kto dożyje, zobaczy — mówią Francuzi. IRENA FRĄCKOWIAK W każdym zespole, kolektywie czy grupie rówieśniczej, istnieją ludzie, którzy dbają jedynie, o to, żeby być zaw:ze w porządku. Są to ludzie dosyć uciążliwi dis otoczenia, postawa bycia całkowicie w porządku vi* -si« bowiem zazwyczaj z negatywnym stosunkiem wobec otoc-enia. Otóż dekownicy to ludzie, którzy w najtrudniejszych nawet .układach potrafią tak się ursądzić, powoła ;• ię na tgkie racie i powody, by znaleźć się w sytuacji, o wiele korzystniejszej, bezpieczniejszej niż inni. Można na wet m eć sympatię do dekownika. który wbrew własne', wc' wbrew własnym przekonaniom Jest zrmiszony do służ by w wojskach np. państw zaborczych, w związku z czym.de kowanie się jest jedyna dostępną dlań formą rrotesy.! W innych jednakże sytuacjach, w których nie ma tego rodzaju, moralnej otoczki, postawa dekownika jest raczej postawą odrażającą. Jeżeli jednak w życiu wojskowym dekownika można stosunkowo łatwo rozpoznać i ocenić, to w życiu .cywilnym postaw'' dekowńicże są zakamuflowane, Jest to więc osobnik, który nie podejmuje żadnego ry- zyka. Jeżeli zespół, grupa ludzi, zakład czy jakaś organizacja podejmują działanie — to, rzecz jasna, zawsze musi ona liczyć się bądź z sukcesem, bądź z porażką, lub z sytuacją złożoną, zawierającą elementy sukcesu i porażki. Otóż dekownik w takich sytuacjach ustawia się w sposób następujący: zaznaczy swoją fizyczną obecność w przedsięwzięciu, wstrzymując się od oceny i wyrażenia jokiegokolwiek zdania. Oceny i swoje zdanie wyraża dopiero wtedy, kiedy już wiadomo, co z tego przedsięwzięcia wyniknie. Jeżeli .mamy doczynienia z porażką — dekownik oświadcza, że przestrzegał przed podejrzewaniem inicjatywy; jeżeli działanie kończy się sukcesem — wówczas dowodzi, że uczestniczył od początku w inicjatywie, że był .iej współtwórcą i jest niesłuszni0 pomijan- - d;*sh --buci' prestiżu czy przywilejowy wynikających z pozytywnych reźultatów owego działania, Częstokroć jednak na zasadzie kompensacji, chcąc utrzymać się w zespole, musi zachować pewne pozor pryricypialności, zaangażowania itd. Robi to iście w sytuacjach stuprocentowo pewnych. Przede wsz' wż':.im wtedy, kiedy można występować „w chórze", > gdy np. komuś powinie się noga, gdy ktoś został ski ' wa>ny, powiedziałbym, w sposób instytucjonalny czas pryncypialność dekownika ujawnia się w najgłośniejszym atakowaniu owego człowieka. M(jx:.:również ujawnić postawę „prynęyp:a1ną*'' np. civ a ląc v. vśtkich, I to jest druga stron? igadnienia, b--.: dziej sympatyczna, w odróżnieniu od-r. . rwszei. kie-tb dekowna1-' doskakuje — jak to się mówi — do lecącego, żeby go eszcze dodatkowo udci 'ć. Brak ryzyka w takim postępowaniu wynika z pewnych mechanizmów psychologicznych. r'H bowiem rzeczą zrozumiałą, że leżeli jesteśmy przedmie tern krytyki, to zaczynamy łagodzić tę krytykę, doszukując się negatywnych stron działalności tego, który nas krytykuje, I odwrotnie, kiedy ktoś nas chwali, wówczas i naszą reakcja jest wyszukiwanie por y woych stron postawy czy działalności osoby 'n&s chwalącej. Chwaląc w zasadzie nigdy ni* można się pomylić co do reakcji chwalonego, chwalenie innych wymaga też o wiele mniejszych umiejętności niż poddawanie ich krytyce. Można nawet formułować niezgrabne komplementy, a ludzie i tak łykają to z zadowoleniem. Postawa ta pociąga za sobą negatywne konsekwencje społeczne, polegające przede wszystkim na zmąceniu systemu ocen ludzi. Dekownik nigdy nie ryzykuje, nie „podpada", nie „wychyla się", odpowiada pewnym standardom, wszystkich chwali, a więc ma wszelkie szanse na to. żeby uzyskać pozytywną ocenę oraz awansować. I to jest drugi element szkodliwości. Miast bowiem auten tycznych działaczy, którym nie chodzi o własną sytuację lecz o rezultaty działania — zaczynają tu i ówdzie awan sować ludzie, których jedyną troska jest pielęgnowanie własnej'pomyślności, własnego komfortu społecznego. Powstaję pytanie: czy istnieją jakieś związki i różnice między postawą asekuranta i postawa dekownika. Zaryzy kowałbym twierdzenie, że każdy dekownik jest zarazem asekurantem. Ale nie każdy asekurant jest dekownik;em vTcza istnieć ludzie o dosyć śmiałych decyzjach i działali ach, którzy jednak na wszelki wypadek wolą przedtem ry ko to uzgodnić. A zatem asekurant to człowiek, dla którego jedną z najbardziej istoto -eh kategorii społecznych nie jest dz łanie, ale uzgadnianie. Sa to ludzi® dotknięci atrofi^ woli, którzy na wszystkie, nawet najdrobniejsze decy--ie, muszą uzyskać aprobatę, akceptacje itd. Konsek-.' *n-cja tej postawy polega na rozpłynięciu sie odpowiedzialno.-ci — nagle okazuje sie, że nic wiadomo kto decy*ię pcdiał i kto jest za nia odpowiedzialny. Jeżeli decyzja pnyyniosła rezultaty pozytywne, to wtedy oczywiście znaj dzie się bardzo wielu ludzi, którzy przyznają się do jej podjęcia. Sukces bowiem, mg bardzo wielu ojców, podczas kiedy klęska bywa sierotą. W każdym razie, tak w wypadku postawy asekuranckiej, jak i postawy dekownika, mamy do czynienia z kształtowaniem mechanizmów utrudniających wszelką działalność społeczną, szczególnie działalność nowatorską. Co więcej, te dwie postawy, a zwłaszcza Dostawa dekownika. oddziaływuja na ludzi, którzy chcieliby coś zmienić na lepsze, jednakże ludzie ci czuja się zagrożeni przez milczącą obecność tego, który zawsze jest- gotów w przypadku porażki wygrać ją na swoją korzyść. Frof. HENRYK JANKOWSKI Strona 8: MAGAZYN G/os Kosz&Uńskf nr 23 i AMDRZI-0 TURCZYKlSKI mmiiw* I aworze 2'obaczyłem ją w. zamieci śnieżystego puchu ulatującego z topoli i chociaż zdarzyło się to u kresu mojego dzieciństwa, owji historia zachowała w pamięci blask rzeczy mini.onych a które były przecież wzruszeniem pierwszego dotknięcia świata. Co nazywamy, więc marzeniem jawi się tylko refleksem pamięci, wydobyciem. trwałego z cienia, z mroku, z przepaścistego stłumienia czasu, który nas omywa i dzięki któremu wierzymy _ w nasze sny, będące niczym innym, jak tylko zatarciem; granicy .między życiem żywym a urojo-.icj dekady mrif.i) tn dla c>8 hi® nkre: naiWiefcszei aore-m® j trrtHły, powiniene- ia'-' noiewoc-piei wykorzystać. 'ednak nie rezyamii z odpoczynku i rozrywki: ©k^ria do d«b"ej 7obawy r»eVa cię już w tym tygodniu. m m en ■ ii n ■ H B m m m w m a H P m mm m G/os Koszaliński nr 28 MAGAZYN Strona 11 KLOSS NIEJEDNO MA IMIĘ Na nocnym niebie niespodzianie rozbłysła rakieta, zale-y wając ziemią jaskrawym światłem. Od strony pozycji nirf-mieckich dobiegł terkot cekaemu. Igor Aganin, przebra ay w mundur lejtnanta Wehrmachtu przypadł do ziemi. IŁe-żał chwilę wsłuchując się w bicie własnego serca. Nie raz przekraczał już linię frontu, polując za „języka/imi", lecz tym razem czekało go o wiele poważniejsze zadanie. Na szczęście „flara" zgasła i znów ratpanowada cisza. Rozglądając się czujnie dokoła, ruszył w dalszą drogę. Fikcyjna kreacja \ Miał zostać Rudolfem Kliigerem, hitlerowcem, bez reszty oddanym Fiihrerowi, o czym świadczyły nie budzące wątpliwości dokumenty i pisemne opinie. Zgodnie z wyuczoną legendą, cudem uszedł spod gąsifemic radzieckich czołgów podczas kontrnatarcia Rosjan naisi rzeką Czyr w okolicach Stalingradu. Jego „mutter", Rosjanka z pochodzenia, ma wybitne zasługi dla Abwehry, a stryj, dwukrotnie odznaczony Krzyżem Żelaznym, dowodzi ptiłkiem na froncie wschodnim. Rudolf Kliiger legitymuje się autentycznym rozkazem wyjazdu i ksiąfęęczką oficerską. Kontrwywiad zadbał również o to, aby ni; źe przystąpiło do rozdziału nagród ZAKŁADOWEGO FUNDUSZU NAGRÓD za rok 1974 LISTY UPRAWNIONYCH do otrzymania nagród wywieszone będą w dyrekcji przedsiębiorstwa, jak również w poszczególnych Kierownictwach Grupy Robót od 1 do 7 lutego 1975 r. REKLAMACJE OSÓB zainteresowanych przyjmowane będą w w. w. okresie przez Radę Zakładową Przedsiębiorstwa lub listownie. REKLAMACJE ZŁOŻONE po 7. lutego 1975 r., nie będą rozpatrywane. K-364-0 DYREKCJA I RADA ZAKŁADOWA SZCZECINECKIEGO PRZEDSIĘBIORSTWA BUDOWLANEGO „POJEZIERZE" w Szczecinku, ul. Mariana Buczka nr 16, 73-400 Szczecinek m. a cf a m asa /qr o przystąpieniu do podziału ZAKŁADOWEGO FUNDUSZU NAGRÓD za rok 1974 LISTY OSÓB uprawnionych do otrzymania nagrody oraz proponowana wysokość nagród będą wywieszone do wglądu od 3 do 9 lutego 1975 r. budynku Zarządu Przedsiębiorstwa na budowach w Miastku i Człuchowie w Hotelu Robotniczym w Szczecinku, ul. Żukowa 69 a EWENTUALNE REKLAMACJE należy składać na piśmie w dziale zatrudnienia i płac przedsiębiorstwa, w pokoju kadr (nr 4) do 10 lutego 1975 r. REKLAMACJE, które będą złożone po upływie tego terminu nie będą uwzględniane. K-361-0 PRZEDSIĘBIORSTWO ROBÓT INSTALACYJNO-INŻYNIERYJNYCH BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO w Koszalinie że przystępuję do podziału ZAKŁADOWEGO FUNDUSZU NAGRÓD za rok 1974 LISTY OSÓB UPRAWNIONYCH do nagrody wywieszono 1 lutego 1975 r. w Zarządzie Przedsiębiorstwa w Koszalinie, w Bazie Sprzętu i Transportu w Sianowie, w Zakładzie Produkcji Pomocniczej w Sianowie oraz w Kierownictwach Grup Robót. EWENTUALNE REKLAMACJE należy składać na piśmie do działu zatrudnienia i płac, d® 14 lutego 1975 r. PO TYM TERMIMiE reklamacje nie będą rozpatrywane. K-358 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w Miastku, ul. Kaszubska 21 x€SMJM€a«i€Emia że przystąpiło do rozdziału ZAKŁADOWEGO FUNDUSZU NAGRÓD za rok 1974 LISTY UPRAWNIONYCH do otrzymania nagród, wywieszone będą w Dyrekcji Przedsiębiorstwa oraz na budowach prowadzonych przez Przedsiębiorstwo. w dniach od 1 do 8 lutego 1975 r. JEDNOCZEŚNIE INFORMUJEMY, że wszelkie reklamacje należy zgłaszać w w. w. okresie do Rady Zakładowej Przedsiębiorstwa. REKLAMACJE ZGŁOSZONE po 8. lutego 1975 r., nie będą rozpatrywane. K-362 GOSPODARSTWO 5 ha, przy mie ście — sprzedam. Domańska, Ra kńw Mały 97-324 Meszcze, powiat Piotrków Trybunalski. Gp-425 SZCZENIĘTA cocker-spaniele — sprzedam, Słupsk, tel. 38-12. <5-5117 l GARAŻ blaszany — sprzedam, ife | Kozietulskiego G-508 DOM z zabudowaniami i ogród-SAMOCHÓD dacia okazyjnie kiem — sprzedam. Jan Małosz. sprzedam. Koszalin. Armii Czer- Gardna Wielka, pow. Słupsk, wonej 87/4. G-510 G-5CS SAMOCHÓD volkswagen 13on (1973) sprzedam. Słupsk, tel. 85-40 od godz. 8—14. G-511 FIATA 1330 — sprzedam. Koszalin, tel. 319-61, wieczorem. G-50S SYRENĘ 104 — sprzedam. Koszalin, ul. Zwycięstwa 27/1, G-243-1) KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO ROBÓT INŻYNIERYJNYCH w Koszalinie że przystąpiło do rozdziału nagród Z ZAKŁADOWEGO FUNDUSZU za rok 1974 LISTY UPRAWNIONYCH do otrzymania nagród, wywieszone będą w siedzibie przedsiębiorstwa, przy ul. Szczecińskiej 46 oraz w siedzibach Odcinków Robót w Kołobrzegu, Słupsku, Szczecinku i Wałczu w dniach od 1 do 8 lutego 1975 r. REKLAMACJE OSÓB zainteresowanych przyjmowane będą w w. w. okresie w Radzie Zakładowej Przedsiębiorstwa codziennie w godz. 10—14 lub listownie. REKLAMACJE ZŁOŻONE po 8. lutego 1975 r. nie będą rozpatrywane K-360 DYREKCJA MUZEUM ARCHEOLOGICZNO-HISTOETCZNECO W KOSZALINIE, ul. ARMII CZERWONEJ 53 PRZETARG na budowę lapidarium archeologicznego, zlokai t;ow3-nfego na zapleczu posesji muzealnej, w ramach kapitalnego remontu budynku, przy ul. Armii Czerwonej 53. Zakres robót — ogólnobudowlane. Pełna dokumentacja projektowo-kosztorysowa z zakresu wykonanych prac, znajduje się do wglądu w tut. dyrekcji, w godz. od 8 do 15. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Oferty do 8 lutego 1975 r., należy składać do dyrekcji Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Koszalinie, ul. Armii Czerwonej 53. Otwarcie olert nastąpi 10 lutego 1975 r., o godz. 10. w Muzeum AreheologicEno-Hi-storycznym w Koszalinie, ul. Armii Czerwone,! 53. Zastrzega się prawo wyboru oferty lub unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. K-363 RÓŻNE ZATRUDNIĘ natychmiast pracow nice do piwiarni „Antałek". Ko- DWA poko.ie do wynajęcia. Koszalin, ul. Moniuszki 18. G-514 KUPIĘ wózek, niemiecki, spacerowy. Koszalin, E. Gierczak 6 c m 15. G-515 ś^liniJSiToE. IA J n WYDZIERŻAWIĘ lub odkupię po "l-. • SzPltalna 1, Jozefa Rjep mieszczenie skanalizowane o po- ka. G-513 powierzchni 50—100 m kw. na terenie Stupska lub w okolicy. Wia KOSZALIN M-3 własnościowe, domość: Słupsk, ul. Banacha 7/84. całkowicie spłacone, nowe budów nictwo zamienię na M-3 lu>> -t-- ksze dowolnego typu w Koło- PPiUR brzegu. Oferty: G-509 Barka" w Kołobrzegu Bieniak 75-202 zgłasza zgubienie przepustki por Kowalia 4. skrytka oocztows 136 towej nr 1608 na nazwisko Józef G-512 Szymczyk. Gp-384 Strona 12 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 28 OiYPIES m>L-. SEZON WYSTAW CD MARC'A Opracowany hiostał już na ten rok kalendarzyk wy s'łw psów rasowych w kra ju Ogółem odbędzie się 15 jednodniowych vt7ystaw o-kręg^wych i 2 djwudniowe wvstawy międzjfnarodoWe. Tradycyjnie krajowy se zon wystawowy : zainauguruje międzynarodowa wystawa psich piękności w Opolu (idwunasta z kolei)', która odbedzie się w dniach 22 i 23 .marca. Sezon ten zamknie natomiast pod komiec października również międ/tynarodowa wyr».'/a w Poznaniu (trzynasta z kdlei). Od .maja roz poczynają zaś wystawy okręgowe. A więc w maju odbęua sie cztery wystawy w Bydgoszczy', i Łodzi (4 V), v/ Grudziądza (11 V) i w Chorzowie (18 T); w czerwcu najwięcej, bo aż siedem wystaw i to w "Krakowie i Gorzowie (1 VI), >v Warsza wie i Wrocławiu \(8 VI), w Lublinie (15 VI), w Olszty-oie (22 VI) i w KieUcach (29 VI). Wystawę okręgową w Koszalinie zaplanowano na 6 lipca, ale ter mi n't może być jeszcze przesu mięty. W Sierpniu odbędą sią; tylko dwie wystawy w Zakopanem (3 VIII) i w Bytomiu (31 VIII),' ale we wrześniu tylko jedna (7IX) i zara-rem ostatnia okręgowa w tegorocznym sezonie. Organizatorem jej będzie Kalisz w dniu 7IX. Nadto Związek Kynologiczny wpisał do kalendarza imprezowego wystawy międzynarodowe: w Buda-' peszcie, która ma odbyć się 19—20 IV i w Brnie z termi nem 5—6 VII. Początkujących hodowców informujemy jednocześ nie, iż na wszystkie wymienione wystawy można zgłaszać psy rasowe do następujących klas: do klasy szczeniąt w wieku od 6 do 9 miesięcy; do klasy młodzieży w wieku od 9 do 15 miesięcy; do klasy otwartej w wieku powyżej 15 miesię cy; do klasy użytkowej dla psów myśliwskich posiadających po+wierdzenia władz łowieckich o użytkowości psa; do klasy • zwycięzców miodzieży psy,które na jed nt-j z poprzednich wystaw uzyskały tytuł „zwycięzcy" w tej klasie oraz do klasy zwycięzców psy, które także na jednej z poprzednich wystaw uzyskały w klasie otwartej tytuł „zwycięzcy", certyfikat CWC, champi-nat lub certyfikat CACiB. TAK I MiE Nie trzeba tyć ani jastno widzem, ani futurologiem, by już dziś stwierdzić, w jakim kierunku zmierza moda (ta zwykła, nie „hau te couture"), a także co z noszonych obecnie rzeczy wychodzi całkowicie z o-biegu. Dominującą cechą konfekcji na rok 1975/1976 jest znaczne poszerzenie wszystkich ubiorów. Nowo ścią jest krojenie tkaniny nie tylko ze skosu ale i ż prostego. Długość ubiorów codzien nych ustabilizowała się między 10 cm za kolana a połową łydki. Zbluzowania stosowane są nawet w o-dzieży z dzianin, a głębokie obszerne pachy u rękawów, olbrzymie kołnierze otulające lub zachodzą ce wysoko na szyję, cięte | kieszenie — stanowią cha rakterystyczne cechy mody lat 1975/1976. Zapięcia płaszczy i żakie tów zawsze jednorzędowe, często kryte, guziki dyskretne ze skóry, rogu lub drzewa. Talia najczęściej luźna, niekiedy tylko zazna czona cieniutkim i swobód nie związanym paskiem. Modne suknie krojone są najczęściej z prostego, ma ją karczki, fałdy lub marsz JAK KRĘCIĆ? Realizację prawie każdego filmu poprzedza przygotowanie scenariusza. Tylko tematy kronikarskie, oparte na rejestracji zdarzeń w ich naturalnym przebiegu, obywają się bez scenariusza. Może go zastąpić plan zdjęciowy, okre ślający z grubsza intencję przedstawienia danego tematu kronikarskiego. W pozosta łych przypadkach podejmowa ne niekiedy przez amatorów próby kręcenia filmów na za sadzie improwizacji kończą się najczęściej żałośnie. Mając wybrany temat, należy znaleźć stosowną koncepcję przedstawienia go w filmie. Bez takiej koncepcji formalnej najciekawszy i najwartościowszy temat może zo stać zmarnowany. Podobnie jak w każdym dziele sztuki odgrywa ona bardzo ważną rolę, ale nie powinna dominować nad treścią. Dlatego do osiągnięcia właściwego wyniku ekranowego należy zachować odpowiednią równowagę między treścią i formo. U podstaw koncepcji twór czej znajduje się zazwyczaj pewne ogólne zamierzenie, które skłania filmowca amatora do podjęcia tego, a nie innego tematu i przedstawienie go w obrazie filmowym. Jednak przed przystąpieniem do pracy należy zadać sobie dwa zasadnicze pytania. Po pierwsze — co chcę orzeka-zać przyszłemu widzowi i dla czeąo, czyli jakiemu celowi ma służyć projektowany litwor filmowy. Po drugie — iak chce przeprowadzić ten zamiar, czyli iakimi posłużyć sie środkami wyrazowymi d'a uwydatnienia czy uatrakcyjnienia. W Aberdeen (Szkocja) u-rodził się chyba najmniejszy piesek na świecie. Mając cztery dni ważył zaledwie 9 dkg. Jest tak malutki, że mieści się w filiżance do'her-baty o średnicy 8 cm. CAF - UPI Następną czynnością w przygotowaniu scenariusza jest opracowanie konstrukcji splatającej treść w jedną całość. Rolę zasadniczą odgrywa tu systematyzacja materiału filmowego w pewnym logicznym porządku. Konstrukcja w przeciwieństwie do koncepcji jest elementem porządkującym gotowy, surowy materiał, przeważ nie w procesie montażu filmu. Ma to miejsce np. przy realizacji niektórych filmów dokumentalnych, gdzie nie można było przewidzieć rozwoju wydarzeń na planie. Jeśli konieczne będzie zastosowanie komentarza, należy go uwzględnić w scenariuszu. W filmie fabularnym każde ujęcie musi mieć swe uzasad nienie w całości akcji i kon cepcji artystycznej, wymaga przemyślanej kompozycji • i skrupulatnego ustalenia wszystkich szczegółów, które powinny się znaleźć na planie. Lekceważenie tej zasady, przy najkrótszych nawet filmach tego rodzaju, może zemścić się w ostatecznym wyniku, powodując różneao rodzaiu niedociaanięcia lub nawet sprzeczności. JAN MARKS O ZACHY W MROKACH HISTORII O pochodzeniu gry w sza chy istnieje wiele legend i różnych domysłów. Można jednak uznać za pewne, że powstały one w Indiach przed około dwoma tysiącami lat. Nosiły wówczas nazwę „czaturanga" a dobo rem i ustawieniem figur na śladowały skład i szyk ówczesnego wojska indyjskiego. Następnie szachy rozpo wszechniły się we wschód niej i środkowej Azji a na przełomie V i VI wieku przeniknęły do Persji. W VII stuleciu grę poznali A-rabowie — zdobywcy monarchii perskiej. Nazwali ją „szatrandż". Przepisy w tych odległych czasach róż niły się od dzisiejszych. Hetman był nie najsilniejszą, lecz najsłabszą figurą. Goniec poruszał się po prze czenia i raczej długie ręka wy o odwiniętych (niby to niedbale) mankietach. Uży wa się na nie cieniutkich jerseyów, miękkiej krepy, lekkiej wełnianej flaneli, etaminy, cienkiej gabardi-ny. W dzianinach nadal mod ne są długie kardigany z cienkich wełen, zbluzowa-ne luźne pulowery o wielkich pachach. Swetry na ogół nosi się długie żarów no z paskami (zawsze wąs kimi), jak bez nich. Krótkie swetry kładzie się wyłącznie do bardzo szerokich spódnic. Wycięcia swetrów łódkowe, okrągłe, a także nadal modne golfy. Kostiumy ze spodniami (tzw. brzydko „spodniumy") wychodzą z mody. Ja ko ubiór sportowy, wycieczkowy kładzie się do spodni lub spódnicy-spodni grube, miękkie kurtki, a także kurtki bez rękawów uzupełnione pelerynami z tej samej tkaniny. Nowością chętnie wkładaną po domu, są dJ.ugie, obszerne, luźne tuniki wkładane na pulowery. Zdecydowanie przestaje się nosić suknie i płaszcze do kolan, opięte spódnice, swetry i bluzki przylegające do ciała, podwyż szone podeszwy, sztywne ciężkie tkaniny. Wychodzi z mody zarówno styl spor towo-m.ęski, jak i „retro", wzorowany na modzie sprzed lat kilkudziesięciu. W płaszczach niemodne są dwurzędówki oraz takie dodatki, jak ozdobne klam ry, patki, dragony, wcięcia, a w kostiumach opięte, sztywne żakiety i proste, krótkie spódnice. Znikają tak długo lubią ne — zwłaszcza przez mło dzież — sweterki w stylu podkoszulków i opięte dzia ninowe bluzeczki o wąs- jjj kich małych pachach, jak również dzianinowe suknie o linii wąskiej tuby. K. KABE Y5USTW0 .0T0RYMCJA *wnww»i WM wwmmwbB ŚLISKA DROGA DO NIEBA Jest kilka pewnych — rozumieć należy wypróbowanych — sposobów zejścia z padołu, na jakim żyjemy. Warto jednak uprzytomnić sobie, iż w czołówce tych niezawodnych sposobów mieści się także hamowanie na mokrym czy śliskim zakręcie. W prawidłach hamowania są pewne reguły, łama nie których jest dla większości kierowców równoznaczne z wejściem na tę pewną drogę bez odwrotu. Do podstawowych należy zasada, iż na oblodzonej czy mokrej jezdni można Ubiór według ostatnich na kazów mody. katnej tylko o dwa pola, roszada nie istniała, pat oznaczał zwycięstwo. Arabowie przenieśli szachy do Europy. Do Rosji dostały się cne bezpośrednio z Da lekisgó Wschodu. Dowodem tego jest czystość rosyjskiej terminologii szachowej, zachowującej wschodnie nazwy figur. W X—XI wieku szachy są znane w wielu krajach Europy. W okresie renesanśu przeżywa ją szczególny rozkwit we Włoszech. Przyjmują się o-becnie stosowane przepisy gry. Wprowadza się roszadę i bicie w przelocie. Uka ?ują się pierwsze podręczniki szachowe. W roku 1572 w Rzymie zwycięstwo nad szachistami włoskimi odnosi Ruy Lopez proboszcz z mia steczka Zafra w Hiszpanii. Otrzymuje od króla Filipa II wiele cennych nagród. Na rewanż do Madrytu przyjeżdża najsilniejszy z Włochów Giovanni Leonardo di Bona. W złożonym z pięciu partii meczu, mimo prowadzenia Lopeza 2:0, zwycięstwo 3:2 odnosi Bona. Niedługo cieszy się jed- nak z palmy pierwszeństwa w Europie zachodniej. Po powrocie do kraju zostaje otruty przez zawistnych rodaków. Oto początek pierw szej partii meczu Lopez — di Bona. Gambit królewski: 1) e4 e5 2) f4 d6 3) Gc4 c6 4) Sf3 Gg4 5) f:e5 d:e5 6) G:f7 + K:f7 7) S:e5 + Ke8 8) H:g4 SfS 9) He6+He7 10) Hc8 + Hd8 11) H:d8 + K:d8 12) Sf7+ wygraną pozycją białych, (msz) Szachy z Birmy naśladujące w kształcie figury z tradycyjnych rzeźb tego kraju. łagodnie hamować tylko na odcinku prostym, przy kołach dokładnie usta wionych wprost. Nigdy na zakręcie, nigdy przy kołach — choćby minimalnie skręconych. Zacząć trzeba by jednak przede wszystkim od warunku najważniejszego, jakim jest dla bezpieczeństwa hamowania na śliskiej nawierzchni nienaganne działanie samych hamulców,Jest to jeden ?. mechanizmów samochodu, przy którym wszelkie przy mykanie oczu, wszelkie: jakoś to bedzie, określić trzeba jako działanie w celach samobójczych. Działanie hamulców z lewej i pra wej strony pojazdu musi być dokładnie takie same. identyczne. Każde „ściaga-nie" któregoś koła, to podczas jazdy na śliskiej nawierzchni jazda bokiem, a nawet obrócenie samochodu. W ciężkich warunkach drogowych, potrzebne jest pełne opanowanie przy wszelkich próbach wyhamo wania prędkości jazdy. Mała przyczepność kół zmu sza do niezwykle łagodnego operowania pedałem hamul ca, ale także — co jest bardzo ważne, a częstokroć nie doceniane — do uważnej i celowej redukcji biegów } wyciskania pedałów sprzęgła i gazu. Jeśli — mi mo całej ostrożności — pojazd zacznie ześlizgiwać się w bok, pierwszym bezwarunkowym odruchem powinno być zwolnienie peda łu eazu. Pierwszą reakcją na wsze1k;e tendencją ao obrócenia się pojazdu powinny być kontry kierownicy. a dopiero w drugiei kolejności użycie pedału gazu. Na koniec o tzw. hamowaniu pulsacyjnym, które przez wielu kierowców u-znawane jest za złoty śro- Zoprosienia dla bażanta Bażant — wielki sprzymierzeniec rolników — sta nie się w najbliższych latach mieszkańcem wielu koszalińskich łowisk. Szeroko zakrojony, kompleksowy program rozwoju ho dowli tego pożytecznego pta ka łownego w naszym województwie, zaakceptowany przez Wojewódzką Radę Łowiecką, wymaga peł nrgo zaangażowania kół ło wieckich w przygotowanie łowisk do przyjęcia egzotycznego u nas gościa, a także odpowiedniej współpracy ze społeczeństwem. Na ten cel przeznaczono spore kredyty, m. in. ze środków na zwalczanie stonki ziemniaczanej i innych szkodników upraw rolnych. Ostatnio .nawiązano kontakty z wylęgarnią bażantów PZŁ w Baszko-wicach (woj. szczecińskie). Ma ona zapewnić materiał hodowlany dla trzech województw: szczecińskiego, zielonogórskiego i koszaliń skiego. Już latem br. kilka naście tysięcy młodych ba żantów znajdzie się w koszalińskich łowiskach — głównie w pasie wybrzeża. Z Baszkowic dostarczane będą zarówno samodzielne kilkutygodniowe bażanty bezpośrednio dla łowisk oraz partie jednodniówek dla cdchowalni w pow. człuchowskim, gdzie w o-statnim czasie najbardziej intensyfikowano hodowlę bażanta. Z pssm na polowanie Zgodnie z zarządzeniem władz łowieckich, już w ro ku bieżącym do udziału w polowaniach dopuszczane są wyłącznie psy rasowe, .zarejestrowane w Polskim Związku Kynologicznym. Istotnym więc problemem dla Komisji Upowszechnia nia Psa Myśliwskiego przy Wojewódzkiej Radzie Łowieckiej jest obecnie wery fikacja czworonogów towa rzyszących myśliwym w polowaniach oraz spopularyzowanie wartościowych psów myśliwskich o niezbędnych walorach użytko wych. Pozwoliłoby to m. in. na uniknięcie dość częstych jeszcze przypadków zagubienia postrzelonej zwierzyny. Najbardziej pre destynowane do upowszechnienia wśród myśliwych są psy większych ras — wyżły niemieckie i se-tery gordony — bardzo przydatne również w czasie polowań na ptactwo łowne. (woj) dek'we wszystkich ciężkich sytuacjach Polega ono na kolejnym, szybkim naciskaniu i zwalnianiu pedału hamulca. Wówczas to samochód, który zaczyna tracić przyczepność przy naciśnięciu hamulca, odzysku je ją — po jego zwolnieniu — zanim wpadnie w poślizg Jest to rzeczywiście jeden ze starych i dobrych sposobów szybkiego wytracenia prędkości pojazdu na śliskiej nawierzchni By jednak w konkretnej sytuacji drogowej — podobnie jak i wszelkie inne sposoby hamowania — okalał sie on skuteczny, konieczne wypróbowanie swoich umie iętności teoretycznych, nau czenie się hamowania, przez powtarzane często prób-- na zamkniętych placykach. bocznych drogach. STANISŁAW WIĄZOWSKI WWBMBMnPEanjWEBłKraT^^gaBłgBaBfflBSSlKgcgrar ■: f-T-y;imeroragir iii, wg . G/os Koszaliński nr 28 MAGAZYN Strona 13 □□□□□ES EBGE ZIE Z „POLISH JAZZ IS WONDERFUL" Tak brzmiały tytuły w wielu światowej siawy pismacn jazzo wych po w/stępacn grupy „Mi-cnał UibamaK tusion" w USA. Suk«— sy polskiego jazzu, przy panującym oa kilku lat kryzysie w polskiej muzyce młodzieżowej, skłoniły nas do zajęcia się w tej rubryce jazzem. Otrzy malismy zresztą wiele listów od naszych Czytelników, domagających się nowinek jazzowych. Dziś korzystamy m. in. z informacji przysłanej nam przez p. Stanisława Marmułowskiego z Bytowa, który ciekawie pisze o „Atmie" — płycie M. Urbaniaka, wydanej w USA przez wytwórnię „Columbia". Na początek nieco informacji ogólnych. Z wielu imprez jazzowych w naszym kraju na pierwszy plan wybija się oczywiście Jazz Jamootee, która już w tym roku uzyska pełnolet ność. Wszyscy pamiętają występy na JJ takich siaw jak: big-band Lundstrema, organisty Jimmy Smitha, Davy Bi ubecka czy samego Duke Ellingtona. Coraz większą popularność zdo bywają Jazz nad Odrą i Old Jazz Meeting. W 1974 roku na jazzowym firmamencie świeciła gwiazda Michała Urbaniaka. Wydał on wiele płyt, niestety znakomitą większość za granicą. Najwięk szą popularność zdobyła „At-ma". „Michał Urbaniak fusion" — w składzie M. Urbaniak (skrzypce elektryczne, skrzypce vi-tar, saksofon sopran), Urszu la Dudziak (vocal), Czesław Bartkowski (perkusja), Paweł Jarzębski (kontrabas), Wojciech Karolak (fortepian Fende ra, syntezator, clawinet), i Ray Mantilla (perkusja, congas) grają tu doskonały „jazz elektryczny", zapoczątkowany m. in. przez Milesa Davisa i „Maha-vishnu Orchestra". Bogate efek ty dźwiękowe, doskonała technika i piękne łączenie najnow szych prądów z jazzem tradycyjnym - podkreślają atrakcyjność płyty. Wszystkie 10 utworów skomponował Michał Urbaniak. Najciekawsze to „Mazurek" (z cytatem muzycznym H. Wieniawskiego i „Atma-to- W kąciku fotograficznym - chwila wspomnień. Na saksofonie gra Janusz Munlak. Zdjęcie pochodzi z czasów jego supremacji wśród polskich jazzmanów. Jazz Jamboree — 197G. Fot. - CAP day", „Atma-yesterday". Sam tytuł jest nawiązaniem do nazwy willi Szymanowskiego w Zakopanem. Okładką płyty projektował polski grafik Stanisław Zagórski. Na okładce Urbaniak przedstawiony jest jako świątek góralski. O randze płyty świadczy fakt nazwania jej przez „Billboard" „myuyczną bombą". Płyta Urbaniaka ukazała się także w kraju. „Michał Urbaniak consteliation" to nagrania z koncertu w warszawskiej Filharmonii. 1 ta płyta również cieszy się olbrzymim zaintereso waniem. Wspomnijmy jeszcze o jednej płycie jazzowej — „Ali stars af-ter hours". Wydana przez „Mu zą" a w nagraniu jej wzięło udział 14 czołowych jazzmanów z Z. Seifertem na czele. To jednak wszystko co można dobrego o niej powiedzieć, bo technicznie nie sięga nawet do brego poziomu. Na koniec informujemy o jeszcze jednej imprezie jazzowej, która odbyła się w Kaliszu. Był to pierwszy międzynarodowy konkurs pianistów jazzo wych im. Mieczysława Kosza. W naszej rubryce będziemy się starali często podnosić tematy jazzowe. Czekamy na o-pinie i dalsze propozycje. A za tydzień kolejny wywiad. Z kim - to jeszcze niespodzian ka. (ebe) Mojego kumpla wzięli w rekruty. Pa trzyliśmy na niego podejrzliwie, bo on się tym najwyraźniej cieszył. No, ale są gusta i guściki. Pojechaliśmy go odwiedzić: w dalszym ciągu był dziwny. Wmawiał nam, że mu się tam nudzi, że to przedszkole — nie wojsko. Niech mu będzie, ale dzisiaj nawet przedszko laki mają dłuższe włosy... Siedział w tym swoim przedszkolu trzy miesiące, zanim puścili go na pierwszą przepust kę: na 36 godzin. Wpadł do mnie na 5 minut. W galowym mundurze, odprasowany, odbłyszczony — miałem ochotę stanąć przed nim na baczność. 17-siadł i jęknął: — Stary, jakie ją mam ciężkie życie! Tuś mi bratku! A taki byłeś bohater w tym „przedszkolu" — pomyślałem, ale minę zrobiłem pt. „Rozumiem cię stary, głęboko współczuję — Ty wiesz, że ja mam w domu Trzy Ważne Osoby: Babcię, Mamę i Siostrę. Fajne dziewczyny — nie mogę narzekać. Wpadłem do domu — nie wiedziały, że przyjadę. Babcia zapomniała, że może chodzić bez laski, mamie przeszła grypa a siostra pognała do kuchni robić jajka w majonezie i galaretkę owocową. A ja hop do wanny i — w cywilne ciuchy. A potem jeszcze skoczyłem do kumpla po gustowną męską peruczkę i melduję posłusznie: idę na dyskotekę. Moje fra-nie podskoczyły jak na komendę: — Jak to?! Dopiero przyjechałeś i już idziesz? — To my tu na ciebie czekamy, a ty do kolegów?! — A w odwiedziny z makowcem i sałatką jarzynową to kto jeździł: koledzy czy my?! Same celne strzały, serce mi ranią, bo co racja to racja. Ale człowieku: tu karnawał, a ja od trzech miesięcy nawet się nie zakręciłem. I dziewczyna czeka! — No to kiedy wróciśz? — O dwunastej najpóźniej! — 1 nie pij! Jeszcze cię zamkną. Wróciłem o szóstej rano, fakt. Spałem do drugiej. Grzecznie zjadłem pieczonego kurczaka i faszerowane pie czarki — na moją cześć. Nikt na mnie nie krzyczał, tylko te spojrzenia pełne wyrzutu. Tak mi głupio, że trudno w domu usiedzieć... — To ja pójdę oddać perukę... — Tylko nie siedź długo. (Mama zabierała się właśnie do pieczenia makowca dla mnie.) — Żebym nie musiała cię szukać. Już wolę, jak mają mi za złe. Ten mój kochany babiniec! Powiadam ci — to gorsze niż trzech sierżantów! Zrobiłem szybki rachunek: ja mam w domu mamę i trzy siostry. No i cio cię, która prawie z nami mieszka... Zadzwonił telefon. — Dzień dobry. Czy jest u państwa nasz dzielny wojak? — Cześć stary — twjafc już prężył się w drzwiach. — Jak mi dobrze pój dzie strzelanie, to za dwa tygodnie przyjeżdżam na przepustkę! itacieh^ I. '1 □ 4 5 □ □ 6 j lii 111 Es Sj r=i iii UJ 7 6 9 J J 10 El ggj n ra Ti 12 14 15 Kij nr m E a 16 17 18 1% w 19 |S gBSB 3 20 W fę\ to a ranj m KJ 52 E 24] W w 21 E 10 - yT" i 5] 26 27 ne używane prze* marynarzy na okrętach; 9) pas zaoranego pola; 12) japoński fizyk, laureat nagrody Nobla; 14) siedziba „Zamechu"; 15) górna część tułowia; 17) perskie do puszczania...; 18) odcinek drogi między dwoma postojami; 20) walczy o słuszną gprawę; 23) partnerka jelenia; 24) mia sto nad Notecią; 28) ściernisko 27) bardzo żywy taniec rosyjski; 28) przeciwdziałanie; 30) powab, wdzięk; 32) szpik z ko sci wołowej. j?§ZRYWK) W REDAGUJE SŁUPSKI KI/UB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 744 POZIOMO: — 1) wąska doli na wyżłobiona przez wodę; 4) cierpliwie obserwuje spławik...; 7) brzmi w trzcinie; 10) ogcxn wilka; 11) minerał — najbogat sza ruda żelaza; 13) pozostałość, ostatek; 16) miasto w po wiecie szczecineckim; 19) gry zoń — „beksa"; 21) przeszkoda, zawada; 22) ochrona, zabezpieczenie; 25) może być np. rentgenowski; 28) posługuje się sekatorem; 29) kraina historyczna między Nysą Łużyc ką a Łabą; 31) rolnik uprawiający na wielką skalę rośli ny ważne dla przemysłu; 33) postawa polegająca na rozsta wieniu nóg na boki; 34) stoisko na wystawach, targach. PIONOWO: — 1) zagadkowe stworzenie z Loch Ness; 2) od wrotna strona mónety; 3) psi zmysł; 4) ukrop, wrzątek; 5) miejsce do spania w wagonach pociągów dalekobieżnych; 6) np. z samolotu dla partyzantów; 8) wiszące łóżko płócien ne używane prze* marynarzy na okrętach; 9) pas zaoranego pola; 12) japoński fizyk, laureat nagrody Nobla; 14) siedziba „Zamechu"; 15) górna część tułowia; 17) perskie do puszczania...; 18) odcinek drogi między dwoma postojami; 20) walczy o słuszną gprawę; 23) partnerka jelenia; 24) mia sto nad Notecią; 28) ściernisko 27) bardzo żywy taniec rosyjski; 28) przeciwdziałanie; 30) powab, wdzięk; 32) szpik z ko sci wołowej. Ułożył: „ZIUTEK" Rozwiązania — wyłącznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA" NR 744" — prosimy nadsyłać do redakcji w Koszalinie najpóź niej do przyszłej soboty. Do rozlosowania: 5 BONÓW KSIĄŻKOWYCH po 50 złotych. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 743 Poziomo: — moszcz, działo, rumian, afront, Yale, cfileb, krzepa, odra, płaca, Roman, wiór, ustnik, wargi, kran. zapora, indygo, astral, resort. Pionowo: — marzec, symbol, Charybda, szofer, zakole, kostka, alka, hałas, eocen, iwo-ra, piarg, równanie, Wkra, u-dział, tapeta, lkrzak, ryzyko, Import. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 742: ZOSTAŃ CZŁONKIEM WSSt Rys. „EulensplegeF tekst: W.TRZC|NSKA rysował: a-ClES|EtSKl l^ltST MOC. cl&gutek za- X)£U60 ROZWOŻĘ G/lZ|TYr ALE NIE ZDARzitO VII SIE ZNALEff TAKIEGd rCUStSERKA! WĘZMI, GO »L/\ CHUDEGO -KRZYŚM Bt^oZir w MIEJCIE i ZMĘCZONY ZASN^K NA PARAPECIE KIOSKU Rl/CH^, łU) JESZCZE DOS- t\ o 0 TAlM|ESzi\\ J APEIYTIT ,\!A MNIE nJl KToi.MI SS5& 0) IMIĘ JfSIEM, — -zADNA 7E&TEM CJĄOt/UK ! ;AK OBIELASZ, II NIE Bąozubz MIMIE LIl/ktr ZOSrANE TtV0|M PR/Y)4CSELEM/ lANlt •"Tutek? C.D.N. Strona 14 MAGAZYN j Głos Koszaliński nr 28 DOBRE MIEJSCA MŁODYCH PŁYWAKÓW Podsumowano rezultaty ko respondencyjnych pływackich mistrzostw Polski w kategorii dzieci. W zawodach tych dobrze wypadli nasi młodzi pływacy, członkowie SZS—AZS Koszalin. W grupie dzieci do lat 9 ko-szalinianie zajęli zespołowo 10. miejsce wśród 39 klubów Nasi pływacy odnieśli też kilka sukcesów indywidualnych. 8-letni koszalinianin Borkowski zdobył złoty medal na dystansie 25 m st. dowolnym czasem 16,4 sek. Był również drugi na dystan sie 50 m st. dow. — 36,9 sek. Dobrze spisał 3ię także Murawski, który w kategorii dzieci do lat 12 zajął trzecie miejsce na dystansie 100 m st. dowolnym — 1.07,1 min. W grupie dziewcząt do lat 10 najlepiej wypadła Pałka, która dystans 50 m st. dow. przepłynęła w czasie 35,4 sek. (el) SKRYCIE LENINGRAD. Zakończyły się halowe lekkoatletyczne mistrzostwa ZSRR juniorów. Nina Mor gulina wyrównała najlepszy re zultat krajowy w biegu na dyst. 60 m ppł wynikiem 8,3 sek., a Zwiezdin uzyskał najlepszy w tym sezonie rezultat na świecie — 7,82 m. • * • MANCHESTER. „Kapryśne .dziecko" brytyjskiego futbolu, bohater głośnych skandali, Irlandczyk George Eest został sprzedany do USA. Jego macierzysty klub Manchester United nie dał się długo namawiać me nażerowi nowojorskiego klubu „Kosmos". Dość już miał kłopotów z niesfornym piłkarzem. »—*—• QUlTO. W stolicy Ekwadoru — Quito, odbywa się piłkarski turniej, w którym uczestniczą cztery zespoły, a między innymi Ruch Chorzów. W pierwszym dniu turnieju nasi piłkarze pokonali zespół Nacional (Ekwador) 2:0. o_£_• KIJÓW. W Kijowie odbył się w czwartek ćwierćfinałowy, rewanżowy pojedynek o Puchar Europy w piłce ręcznej kobiet miejscowego Spartaka z zespołem mistrza Polski Ruchu Cho-.J rzów. Również rewanż zakończył się sukcesem piłkarek radzieckich 14:10 (6:4) i Polki zostały wyeliminowane. Popisy łyżwiarzy radzieckich W czwartek — w trzecim dniu odbywających się w Kopenhadze mistrzostw Europy w łyżwiarstwie figurowym zakończyli walkę o medale soliści, lecz wcześniej w programie obowiązkowym prezentowały się solistki oraz pary taneczne, I W konkurencji solistek startuje 27 łyżwiarek. Prowadzenie po jeździe obowiąz kowej podobnie jak przed rokiem, objęła reprezentantka Szwajcarii Karin Iren. Lepiej niż przed rokiem zaprezentowała się Polka Grażyna Dudek. Po jeździe szkolnej sklasyfikowana została bowiem na 15 miejscu. W czwartek pary taneczne wykonały dwa kolejne tańce obowiązkowe — tango oraz bluesa. Nie przyniosły one zmian czołówki tej konkurencji. Nadal na czele znajduje się para radziecka Ludmiła Pachomowa i Aleksander Gorszkow. Wyprzedzają oni duet W. Brytanii oraz swych rodaków Lini-czjuk — Karponosow. Teresa Wejna i Piotr Bo- jańczyk nie zdołali poprawić swojej lokaty — zajmują 8. miejsce. Awans o jedną pozycję wywalczyli natomiast Ewa Kołodziej i Tadeusz Góra (13. miejsce). Pod nieobecność kontuzjowanego Jana Hoffmanna (NRD), tytuł mistrza Europy • • wywalczył ubiegłoroczny sre brny medalista z Zagrzebia — reprezentant ZSRR — Władimir Kowalew. Zademonstrował on bardzo cieką wy i dynamiczny program dowolny, podczas którego wykonał wiele potrójnych i podwójnych skoków. Nic więc dziwnego, że otrzymał najwyższe noty — 5,9 oraz jedną „szóstkę". Świetny program dowolny, nagrodzony także jedną „szóstką" wykonał John Curry (W. Brytania), zdobywając srebrny medal. Medal brązowy wywalczył Jurij Owczinni-kow, który po jeździe szkolnej znajdował się na 7. miej scu. Po skróconym programie awansował on na 4. pozycję, by wreszcie po doskonałym programie dowolnym wywalczyć miejsce na podium. Reprezentant Polski Jacek Tascher sklasyfikowany został na 15. miejscu. Tę parę fenomenalnych łyżwiarzy pre zentowaliśmy niedawno. Na tym zdjęciu walczą o kolej ny tytuł najlep szych w Europie Para Rodni na i Zajcew jest nadal beż- końkurencyj na, zaprezento wała tez program, który wzbudził szcze ry zachwyt na widowni. W czwartek wieczorem wręcz fantastyczny program zaprezentowali radzieccy soliści jazdy figurowej Kowalew i Owczynni-kow. Telefoto PONIEDZIAŁEK - 3 II PROGRAM I 9.00 Dla młodych widzów: Te-leferie 12.45 i 13.23 TV TR: Wska zówki metodyczne, 1. l i matematyka — 1. 1 14.55 NURT (Nauki polityczne) 15.30 Sprawozdawczy magazyn sportowy. Próba przedolimpijska w Inn-sbrucku 16.40 Dla dzieci: Zwierzyniec 17.30 Echo stadionu 17.55 Kronika Pomorza Zachodniego 18.45 Z cyklu: „Szare na złote" 19.20 Dobranoc: Bartek 19.30 Dziennik 20.20 Teatr TV William Inge: „Piknik". WyK.: K. Łubieńska, A. Seweryn, J. Jankowska, J. Jędryka, I. Cem brzyńska, i in. 21.35 „Świadkowie" — progr. publicyst. 22.05 Kaprysy Paganiniego 22.35 Wiadomości sportowe 22.45 Oferty PROGRAM II 17.36 Program II proponuje 17.45 Z cyklu: „Pięć wi. malarstwa" — filmy „Biedermeier" i „Realizm i natura^ lizm" 18.10 Za kierownicą 18.40 Nowiny muzycznej oficyny la..-. Dziennik 20.20 Sport u sąsiadów 21.20 „Styczniowy dzień" — film animowany 21.30 24 godziny 21.40 Z cyklu: „Czas i lu dzie" — film dok. prod. CSRS pt. „Ostatnia góra" 22.05 „Dzie fo pod młotek" — reportaż fil mowy 22.40 NURT (Powtcn-wykładu z programu I) TYDZIEŃ TFW7 S801 WTOREK - 4 II PROGRAM I TV TR: 6.30 i 7.00 Wskazówki metodyczne i matematyka, 1. 1 (powtórzenie) 13.45 i 14.30 Wskazówki metodyczne, 1. 7 i matematyka, 1. 37 10.00 Z cyklu: aktorzy filmu radzieckiego: S. Bondarczuk w filmie fab. pt. „Sierioża" (prod. radz.) 16.40 Dla dzieci: kino „Skrzat" 17.10 „Ratunek musi przyjść w ciągu 8 godzin" — I ode. filmu dok. prod. włoskiej 17.35 Dla młodzieży: „Ferie z pomysłem" 18.15 Kronika Pomorza Zachód niego 18.35 Eureka 19.05 przypominamy, radzimy 19.20 Dobra noc: Dwa koty i pies trzeci 19.30 Dziennik 20.20 „Sierioża" — powtórzenie filmu 21.35 Wiadomości sportowe 22.05 Inter-studio „ PROGRAM n 17.20 „Serce" — progr. muzyczny 17.35 „Paweł Stiller" — mistrz drzeworytu 17.55 Wiedza i film 18.40 Dla młodych widzów: Tylko dla zastępowych 19.30 Dziennik 20;20 „Ludzie i sprawy" — Ludzie XXX-lecia — progr. z okazji 30. rocznicy wyzwolenia woj. katowickiego 20.50 Zapraszamy na wtorek — progr. rozrywkowy 21.20 24 godziny SI.30 Teatr TV: J. Janie ki — „Akcja V" — ode. I pt. „W połowie drogi" i udziałem m. In. B. Wrzesińskiej, I. Machowskiego, L. Herdegena, K. Chamca i J. Englerta 22.20 Jęz. niemiecki — L 18 kursu podst. ŚRODA - 5 II PROGRAM I TV TR: 8.30 l 7.00 Wskazówki metodyczne 1 matematyka, 1. 37 (powtórzenie) 8.30 Z Filmoteki Arcydzieł: „złodzieje ro werów" — film fab. prod. wło sklej reż. V. de Sica 10.00 Fizyka — kl. VII (o cieple) TV TR: 12.45 i 13.20 J. polski, 1. 1 i matematyka, 1. 2 13.50 i 14.25 Politechnika TV — Kurs przygotowawczy 15.00 NURT (Nauczanie początkowe matematyki) 15.30 Sprawozdawczy magazyn sportowy 16 40 Dla młodych wi dzów 17.20 Losowanie Małego Lotka 17.30 „Wielki szantaż" — film prod. jugosł., z serii Teatr w domu 17.55 Kronika Pomorza Zachodniego 18.15 Sylwetki X Muzy — Z. Leśniak 18.40 Spotkanie z medycyną 19.20 Dobra noc: Bajki z mchu i paproci 19.30 Dziennik 20.20 „Złodzieje rowerów" — powtórzenie filmu 21.50 „Nowa era złota" — publicystyka międzynarodowa 22.25 Twarze teatru: H. Winiarsika. PROGRAM II 17.50 Ludzie nauki — prof. dr S. Szpilczyński 18.20 „Podróż do Gdańska" — film dok. TVP 18.45 Godzina Orfeusza 19.30 Dziennik 20.20 Informator tury styczny 20.50 Tydzień w rodzinie 21.20 24 godziny 21.30 Z cyklu: Wielkie sonaty — sonata c-moll op. 13 „Patetyczna" L. van Beethovena w wykon. J. Stompla 22.00 „Slub bez obrączki" — film fab. prod. CSRS 23.30 NURT (Powtórzenie wykła du z programu I). CZWARTEK — 6 II PROGRAM I TV TR: 6.30 i 7.00 J. polski, 1. I i matematyka, 1. 2 (powtórzenie) 13.45 Fizyka, l. 16 14.30 Uprawa roślin, 1 .24 10.00 „Ślub bez obrączki" — powtórzenie filmu z progr. II 15.05 Matematyka w szkole 16.40 Dla mło dych widzów: Ekran z bratkiem 17.40 Z serii: Dave Cash — „Grunt to kondycja" 18.05 Kronika Pomorza Zachodniego 18.25 „Tatrzańskie posiady" — film dok. 18.55 ,Ryby mają głos — progr. public. 19.20 Dobranoc: Bolek i Lolek 19.30 Dzień nik 20.20 Teatr Sensacji: M. Bu trym „Cień Archanioła" Wyk.: B. Bilewski( M. Góraj, E. Borowik, P. Garlicki i in. 21.35 Z cyklu: „Czym żyje świat" 22.05 Wlad. sportowe 22.15 Brzechwa mało znany — progr. z udziałem m. in.: I. Kwiatkowskiej, A. Dymszówny, R. Rolskiej i in. PROGRAM U 16.50 Program dla hobbyst- — samowary 17.30 Dla młodzieży: muzyczny mecz 18.15 P. Czajkowski: IV symfonia w wy konaniu Orkiestry Filharmonii Narodowej w Warszawie pod dyr. W. Rowickiego 19.00 Kalej doskop sportowy 19.30 Dziennik 20.20 „Nie jedna jest Szwajcaria" _ progr. publicyst. 20.50 „Interparada" — progr. estradowy słowackiej TV 21.35 34 go dżiny 21.45 Klub Filmowy „Mro wlsko" — film fab. prod. w§g. PIĄTEK - 7 II PROGRAM I TV TR: 0.30 1 7.00 Fizyka, 1. 18 i uprawa roślin, 1. 24 (powtórzenie) 12.45 Jęz. polski 1. 2 13.25 Matematyka, 1. 3 14.40 i 15.15 Politechnika TV — kurs przygotowawczy (matematyka) 15.50 NURT (Psychologia) it>. Dla dzieci: Pora na Telesfora 17.15 WF receptą na zdrowie 17.40 Dla młodzieży: Przewodnik młodego turysty 18.00 Poradnia Młodych 18.20 Kronika Pomorza Zachodniego 18.40 Fakty, opinie hipotezy: Czy można podróżować w czasie? 19.10 przypominamy, radzimy 19.20 Dobranoc: Zaczarowany ołówek 19.30 Dzień nik 20.20 Teatr TV: H. Bardi-jewski „Stan wyjątkowy" (z Krakowa) 21.20 Panorama 22.00 Ayiadomości sportowe 22.10 Co nam zostało z tych lat PROGRAM a 17.55 „Miasta o sobie" — Milicz 18.25 „Wymarła pustynia" — film dok. prod. ang. z serii „Świat, który nie może zaginąć" 18.50 VII Krynicki Festiwal Arii i Pieśni im. J. Kiepury 19.30 Dziennik 20.20 Scież ka zdrowia 20.35 NURT (Psyciio logia) 21.05 24 godziny 21.1S „Karnawał nad Missisipi" — reportaż film. 21.25 .,Kat nie będzie czekał" — film fab. pro dukcji CSRS. SOBOTA - 8 II PROGRAM I TV TR: 6.30 i 7.00 J. polslcJL 1. 2 i matematyka, 1. 3 (powtórzenie) 9.20 „Kat nie będzie czekał" — powtórzenie filmu i programu II TV TR: 13.25 J. polski, 1. 29 14.00 Chemia, 1. 29 14.35 Program I proponuje 15.05 Redakcja Szkolna zapowiada 15.35 Sprawozdawczy magazyn sportowy (Mistrzostwa Świata w jeździe figurowej na lodzie i przedolimpijska próba w Innsbrucku) 16.40 Difc Sobótka 17.05 Dla młodzieży: Tajemnice magii 17.50 Hubert — reportaż 18.30 Pegaz 19.20 Do branoc: Piotr 19.30 Monitor 20.20 .Ostatni hajduk" - film fab. prod. radzieckiej 22.30 „Profesora Weltszmerca recepta na zy cie" — progr. rozrywk. PROGRAM II 17,50 Studio Jazzowe PR 18.20 „Najmłodsi żołnierze" i „Pom-nik-szpital" — polskie filmy do kumentalne 18.55 „Pozostał tylko symbol" - progr. publicyst 19.30 Monitor 20.20 Obejrzyjmy to jeszcze raz 21.40 24 godziny 22.00 Wieczór autorski X. Zaniewskiej. NIEDZIELA - 9 II PROGRAM I TV TR: 0.30 i 7.00 J. polski. 1. 29 i chemia, 1. 30 (powtórka) 7 30 Programy wiejskie (TV Kurs Rolniczy, przypominamy radzimy oraz Nowoczesność w domu i rag' Tdzie) 8 40 Bieg do zdrowie 8.55 Progom dnia 3.00 Dla młodych widzów: relera-nek (Niewidzialna r;ka — Ziob to sam - TV Klub Śmiałych oraz film z serii „Czterej pan oerni l pies") 10-3?.,An*®£ Król areny" — f^lm D i? radz. i?.35 Ludzie naszej wsi 12.50 Wielkie symfonie Mozarta: symfonia C-dur nr 28 KV 200 13.40 Z kamerą wśród zwierząt 14.00 Nie tylko dla pan 14 30 Dla dzieci: S. Grochowiak _ „Bestia l piękna" 15.35 Losowanie Toto-Lotka l5-50 ka przyjaciół" 10.30 Refleksje obywatelskie 10.45 Lektury pegaza 17.00 Tele-Echo 17.45 Spra wozdawczy magazyn "P^owy 19.15 Dobranoc: Wieczorynka 19.30 Dziennik 20.20 „Eneida --ode I nowego włoskiego nl-2 feryjnego 21.25^ świata - progr. muzyczny 21 Informacyjny magazyn sporto wy* PROGRAM n •n 20 Rok w przyrodzie" — film dok. 13.45 występy zespołu Pieśni i Tańca z Cottbus U 14.05 „Z bratnich anten 14.3 Dla młodych widzów: przy k -minku 15.35 Wojskowy film do kumentalny 10.00 „Daj szczęściu szansę" — progr. TV NRD 17.10 Świat, obyczaje, polityka 17,40 Filmy J. Morgensterna: „Jowita" — film fab. prod. pol skiej z udziałem B. Kwiatkow-skiej-Lass, Z. Cybulskiego, K. Jędrusik i I. Gogolewskiego 19.30 Dziennik 20.20 Portret z autografem — śpiewa M. E. Teres — solistka Opery Berlińskiej 21.00 „Pasje malarskie prof. K. Wyki 21.15 „Hans Beim ler" — ode. I filmu ser. NRD UWAGA: Telewizja zastrzega sobie prawo do zmian w programie. OSIEM .RAMIOM T <14) Wanacki westchnął w duchu. Zespołowość pracy była jednym z koników Stępnia. Oczywiście, zespołowość rozumiana w sposób zupełnie specyficzny, czyli polegająca na narzucaniu swego własnego zdania. Stępień pracuje starymi metodami. Nie potrafi zrozumieć, że czasy się zmieniły. Zgniecie każde samodzielne działanie i każdą ambicję. — A co do tych materiałów? — odezwał się Stępień. — Przeczytałeś? Wanacki skinął przytakująco głową. Stępień poszukał jego wzroku, lecz znalazł tylko błysk okularów. Przyszło mu na myśl, że może rzeczywiście bywa czasami zbyt surowy i zbyt wymagający dla swoich nieopierzonych, młodych ludzi. Z drugiej jednak strony ktoś musi ich nauczyć prawdziwej pracy. Pracy, w której jeden błąd może kosztować bardzo wiele. Czasem nawet życie. Dlatego właśnie trzeba wymagać od nich tak wiele. Nawet wówczas, kiedy »ię buntują, i kiedy chcieliby poszermować pojęcie^ własnych, niewyżytych ambicji. Wanacki to chłopak zdolny, ale zbyt pewny siebie. Chciałby iść naprzód jak czołg, nie bacząc, że i czołg musi się nieraz zatrzymać przed przeszkodą. Nie widzi, że wiele z jego koncepcji to hipotezy, budowane w o- parciu • jakieś teoretyczne, wydumane założenia, Podejrzewa, że to ja go utrącam, narzucając własne zdanie. Inni pewnie podzielają ten pogląd. Każdy z nich jest przekonany, że jakby to on, a nie ja, prowadził sprawę, i pewnością osiągnąłby same laury. Nie nauczyli się jeszcze przeżywać goryczy porażek. A to musi potrwać. I przez ten ozas podstawą działania muszą być zdyscyplinowanie oraz praca w zespole. — Ewentualne wnioski zgłosisz na naradzie — powiedział, łagodniejszym Już tonem. — Poza tym — rzucił jak gdyby od niechcenia, zarazem jednak z triumfem w głosie — wszystko wskazuje na to, że sprawę niedługo zakończymy. Dopiero za parę tygodni miało się okazać. Jak bardzo przedwczesny był ów optymizm. Rozdział IV CZERWONE SZALKI Wchodząe do gabinetu Stępnia, Wanacki zobaczył znajome meble: wysoką, zieloną, obecnie na wpół rozchyloną pancerną szafę, biurko, które zmieniło ostatnio swe położenie, spod okna, skąd wiało przez źle opatrzone szyby, przesuwając się w róg, stojak z kwiatami 1 kilka popielniczek. Nad prostokątnym stołem pochylały się znajome twarze. Zdziwił go jedynie widok Kosińskiego. O ile wiedział, Kos nadal ciągnął sprawę rabunku i zabójstwa w mieszkaniu aktorki — nazwisko Jej wyleciało Wanackiemu z pamięci — I nie miał nie wspólnego z domem na Próżnej. Był natomiast w Wydziale przedmiotem nie tajonego współczucia. Z uporem maniaka brnął w sprawę, o której wszyscy wiedzieli, że robi się coraz bardziej beznadziejna. Jak zwykle, krył się za tym oczywiście Stępień. To on za żadną cenę nie chciał zrezygnować, pchając jednego ze swych ludzi w mizerną gmatwaninę śladów coraz bardziej zacieranych przez czas. Nikt nie dawał Kosowi żadnych szans. „Ślepy tor" — mówiono, ukrywając jednak swoje opinie przed Stępniem. Również Kosiński nie miał specjalnych powodów do zadowolenia, a jego wiara w ewentualne rezultaty stopniowo się kurczyła. I nagle teraz... Czyżby okazać się miało, że racja była po stronie Stępnia? A może obecność Kosińskiego oznaczać ma po prostu, że szef mu daje nową szansę? (cdn) „Głos Koszaliński" - organ KW PZPR. Redaguje Kolegium — ul. Zwycięstwa 137/139 (budynek WRZZ) 75 604 Koszalin. Telefony: centrala 279-21 (łqczy ze wszystkimi działami), nacz. redaktor: 226-93, z-cy nacz. red.: 233 09 I 242-08, sekr. red.: 251-01, publicyści: 243 53, 251-57 251-40 dz. rep 245 59 233-20, dział miejski: 224 95, dział sportowy 224 95 i 246-51 (wieczorem), dział łączności z czytelnikami: 250-05, dział depeszowy - 244-75. „Głos Słupski" - plac Zwy clęstwa 2 (ł piętro). 76-201 Słupsk, teł 51 -95 Biuro Ogło szeń Koszalińskiego Wydawnictwo Prasowego — ul Pawła Findera 27a. 75-721 Koszalin. tel 222-91 Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 30,50 zł. kwartalna - 91 zł, półroczna — 182 zł. roczno -364 zł) przyfmujq urzędy pocz towe. listonosze oraz oddziały delegatury PUPiK. Wszelkich Informacji o warunkach prenumeraty udzielajq wszystkie placówki „Ruch" I poczty. Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa-Ksiażka Ruch", ul. Pawła Findera 27a, 75-721 Koszalin, centrala telefoniczna: 240-27. Tłoczono: Prasowe Zakłady Graficzne, Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. Nr Indeksu 35024. 3ło# Koszaliński nr 28 MAGAZYN Strona m LUTV 1 - SOBOTA - BRYGIDY 2 - NIEDZIELA - MARII -mmmmm* CTMFONY KOSZALIN 1 SŁUPSK 97 - MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe (nagłe wezwania) 227-11 — Młodzieżowy Telefon Zaufania (w Koszalinie) % DYtllRY KOSZALIN Apteka nr 10, ni. Zwyclę- «twa 32. tel. 222-88 SŁUPSK Apteka nr 51, ul. Zawadzkiego 3, tel 41-80 BIAŁOGARD Apteka nr 44. pl. Wolności 8—•, tel. 780 KOŁOBRZEG Apteka nr 8, ul. Młyńska 12, tel. 23-70 szczecinek Apteka nr 15, pl. Wolności tel. 20-34 yfflMmswmmm 9 KOSZALIN BAŁTYCKI TEATR DRAMA-TYC.ZNY — sobota, g. 19 i niedziela, g. 18 — Granica iŁUPSK dzieła, g. 19 — Każdy kocha O- BAŁTYCKI TEATR DRAMA- palę TYCZNY — sobota, g. 19 i nie- CwsmwY liOSZALIN SALA WYSTAWOWA ki.ubu MPiK — Prace nagrodzone w konkursie nt. „Uzdrowisko Połczyn Zdrój". MUZEUM ARCHEOLOGICZNO--HISrORYCZNE: * Muzeum orzv ul Armii Czer wonej 53 — wystawa etnograficzna pn. „Jamno i okolice". Czynne codziennie prócz poniedziałków w godz. 10—16. we wtorki w godz. 12—18. * ul. Bogusława II 15 — nieczynne (remont) SAl.ON WYSTAWOWY BWA (ul Piastowska) — grafika Ge-tulio Alviani (Włochy) ^TELEWIZJA SOBOTA PROGRAM I 9.00 Dla młodych widzów: Te . leferie. W programie m. in. filmy — „Na bezludnej wyspie" i „Bal u Pipi" (kolor) 10-30 „Prywatna ugoda" — film fab. prod. NRD 14.00 Program dnia 14.05 Program I proponuje 14.20 Film krótkometrażowy 14.40 TV Informator Wydawni exy 15.00 Sprawozdawczy magazyn •portowy (kolor) 16.00 Dziennik (kolor) 18.10 Telewizyjny Festiwal Wi dowisk Lalkowych dla dzieci: N. Stajczewa — „Kot w butach" — widowisko Teatru Lalki i ak torą „Groteska" w Krakowie. 17.20 Dla młodzieży: Konkur* s kontrapunktem 17.50 „Narodziny Polskiego Ra dia" 18.30 „Pegaz" — magazyn kul turalny (kolor) 19.20 Dobranoc: Piotr 19.30 Monitor (kolor) 80.20 ,,Varieteka", cz. I Wyk.: B. Artemśka, 'H. Frąckowiak, K. Gaertner, K. Grześkowiak, E. Jodłowska, I. Kareł, S. Kozłowska, w. Korda, B. Łazuka, M. Lewandowski, K. Litwin, J. Nieżychowski, w. Polańska, D. Binn, a. Rusowicz, t. Rom, u. Sipińska, M. Wojnicki, zespół „Niebiesko-Czarnych", rodzina Koneckich, trio Luuga-akrobacje cyrkowe, balet (m. in. „Stodoły"), zespoły pieśni i tańca Politechniki Warszawskiej i Uniwersytetu im. M. Curie-Skłodow skiej w Lublinie. Program prowadzą: K. Loska, u. Ikanowicz 3. Suzin i M. Grot. 21.20 „Piękny Antonio" — film fab. prod. włoskiej w reż. M. Boloeniniego. W rolach głów nych: Claudia Cardinale i Marcelo Mastroianni (od. 1. 18) 22.55 Dziennik (kolor) 23.15 Wiadomości sportowe o-raz kronika M. E. w Jeździe fi gurowej' na lodzie (kolor) 23.35 Program na niedzielę PROGRAM n 18.55 Program dnia 17.00 z cyklu: „Spotkania se sztuką" —> wychowanie plastycz ne 17-35 „Z kamerą przez świat": „Nad Amazonką" — film dok. prod. jugosłowiańskiej (kolor) 18.10 „Chopiniana" — radziecki progr. baletowy w wykonaniu artystów Teatru Wielkiego w Moskwie 18.45 „Stoczniowcy i efektywność" — progr. publlcyst. 19.20 Dobranoc 19.30 Monitor (kolor) 20.20 Sprawozdawczy magazyn sportowy w tym: M. E. w Jeździe figurowej na lodzie (Jazda dowolna kobiet) (kolor) w przer wie transmisji — H godziny (ko lor) 22.30 ,,8S6 milionów" — komedia w reż. K. Dziewońskiego. Wyk-- ^ "^awiicka, M. Zawadzka, M. Damięcki, J. Dukay, E. Dziewoński, j. Kamas. J. Kobu szewski, j. Kociniak, K. Kowalewski, J. Matyjaszkiewicz, J. Osławski. T. Pluciński i in. 23.33 Program na niedzielę NIEDZIELA PROGRAM I 7.30 TV Kur* Rolniczy 8.05 przypominamy, radzimy 8.15 Nowoczesność w domu 1 lagrodzie 8.45 Bieg po zdrowia 8.55 Program dnia 9.00 Dla młodych widzów: Te leramek (Galeria — TV Klub Śmiałych — Zimowy poligon — „Zamiana" — film z serii „Crte raj pancerni i pies") 10.30 Antena — informacja o programie TV 10.50 Z cyklu: „Drogi zwycię-»twi" — „Obrońcy Stalingradu" cz. II filmu prod. radzieckiej 12.15 Dziennik (kolor) 12.35 „Czy tylko kombajny?" — program wiejski 12.55 Dla dzieci: „Co to Jaat?" 13.35 Nie tylko dla pań 14.00 Bank miast — I (Szczaw nica — Wisła) 15.15 Losowanie Toto-Lotka 18.30 Sprawozdawczy magai^n •portowy, w tym M. E. w jlfc-dzie figurowej na lodzie (kolor) pokaz mistrzów 17.30 Bank miast — H 18.15 Lektury Pegaza (kolor) 18.30 „Varieteka", cz. II Wyk.: E. Bukowiecka, I. Jarocka, A. Rusowicz, L. Erlkson i M. Kock (Szwecja), R. Matkowski, T. Rosa, K. Grześkowiak, K. Litwin, J. Nieżychowski, W. Basza now»ki, zespoły pdeśnl 1 tańca 1 ln. (kolor) 19.1S Dobranoc: Wieczorynka (kolor) 19.30 Dziennik (kolor) 20.20 Bajka dla dorosłych 20.25 „Stan wyjątkowy" — ©-■tatnl odcinek seryjnego filmu TVP pt. „Droga" 21.20 Bank miaat — m 22.05 Informacyjny magazyn ■portowy 23.05 Program im poniedziałek PROGRAM IX 13.20 Program dnia 13.28 „Politechnika 1980" — pro gram publicyst. 13.55 „Jestem szczęśliwa" — Tatiana Szmiga (ZSRR) śpiewa •ne operetkowe (kolor) 14.40 „Pomniki i ludzie" 15.15 Dla młodych widzów: „Tuba pełna plany" — film pro aukcji CSRS 18.00 Magazyn lotniczy 16.30 „Bieriozka" — film dok. prod. radz. o światowej sławie zespole pieśni i tańca. 17.00 Swlat — Obyczaja — Po lityka 17.30 Filmy Janusz* Morgensterna: „potem nastąpi clsiza" — film fab, prod. polskiej 19.15 Dobranoc 19.30 Dziennik (kolor) 20.20 Estrada poetycka: T, Pe trarka — „Sonety do Laury Wyk.: A. Fablsiak, Z. Józefczak, T. Malak i J. Trela 20.50 Słowa za słowa: sylwetka tłumacza 21.20 „Porażka czy zwycięstwo" — ostatni odcinek filmu ser. prod. włoskiej pt. „Pamiętnik wychowawcy" (kolor) 22.25 Program na poriiedziałek Telewizja zastrzega sobie pra wo zmian w programie! KOSZALIN ADRIA — Och, Jaki pan szalony! (ang., 1. 15) — g- 18, H i 20 — Sobota, g. 22 — seans awangardowy: Człowiek l dziczy (przygodowy, prod. USA) Poranki, niedziela — g. 11 i U — Złotorogi jeien (radziecki) KRYTERIUM (kino studyjne) — Szaleństwo miiosci (norweski, i. 18) — sobota, g. 17.3o i 2u; niedziela, g. 15. 17.30 i 20. PoraneK, niedziela — g. 12 — Szary okrutnik (radziecKi) kolor ZACISZE — W kręgu zła (fr, l. 15) — g. 17.30 i 20 Poranek, niedziela — g. 12* ~~ Na rabunek (radziecki) MUZA — sobota, g. 17.30 — Mózg (franc., 1. 18); g. 20 — Narzeczona pirata; niedziela, poranek, g. 11 — Cudowna lampa Aladyna (francuski), g. 15.30 i 17.30 — Mózg (franc., 1. 18); g. 20 — Narzeczona pirata (francuski, l. 18) MŁODOŚĆ (MDK)— Brat dok tora Homera (jug., 1. 15) — g. 17.30 Poranki, niedziela — g. 11 i lJ — Latający kozioł (polski) ZORZA (Sianów) — Pod prąd (węg.. 1. 15) Poranek, niedziela — Kot w butach (japoński) pan. FALA (Mielno) — Iwan Wa-siljewicz zmienia zawód (radz.) Poranek, niedziela — Trzy orzeszki dla Kopciuszka (CSRS) JUTRZENKA (Bobolice) — Pe chowy zalotnik (radz.) Poranek, niedziela —• Królew- SOBOTA PROGRAM I SOBOTA na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz 6.40 Edycja złotowska studia Bałtyk — prow. Z. Suszycki 12.05 Aktualności wybrzeża z Gdańska 16.15 Program dnia 13.20 Złotowskie XXX-lecie — aud. Z. Suszyckiego 16.40 Muzyka polska 16.50 Granica czyli problemat niemożności — rec. A. Turezyńskiego 17.00 Pr*°~; aktualności wybrzeża 17.15' Relacja z obrad Powiatowej Konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej PZPR w Szczecinku 17.22 Starty — magazyn młodzieżowy pod red. G. Preder 17.47 Młodzieżowe studio stereo — aud., W. Stachowsldego 18.25 • Prognoza pogody dla rybaków. ' PZG D-* ummim PROGRAM OGÓLNOPOLSKI II 19.00—21.30 UKF 69,92 MHZ — muzyczny program stereofoniczny NIEDZIELA 9.00 Będziesz chodzić życiem moim — opowiadanie H. L. Pio trowskiego 9.15 Z cyklu: ..Spotkania z aktorem — Jadwiga Bo gusz" — aud. Cz. Kurlaty 11.o Koncert życzeń 22.00 Wyniki losowania Gryfa i lokalne wiadomości sportowe. PROGRAM OGÓLNOPOLSKI II 18.30—21.00 UKF 69,92 MHt — muzyczny program stereofoniczny wiad.: 8.02, 1,00, 2.00, 3.00, 4.00, 5.00, 6.00, 8.00, 9.00, 10.00, 15.00, 16.00, 19.00, 22.00, 23.00 0.00 Początek programu 8.01 Wiadomości 0.32—5.00 Program nocny ze Szczecina 5.05 Poranne Rozmaitości Rolnicze 5.25 Ma lodie , na dzień dobry 5.30 Gim nastyka 5.40 Muzyczne wycinan ki 5.50 Poradnik rolnika 6.05 Sportowcy wiejscy, na start! 6.10 Takty i minuty 6.33 Takty 1 minuty 7.00 Sygnały dnia 7.17 Takty i minuty 7.33 Dzień dob ry kierowco 7.40 Propozycje do listy przebojów 8.05 U przy Jaciół 8.10 Melodie naszych przyjaciół 8.35 Koncert rozryw kowy 9.05 Wirtuozi muzyki rozrywkowej 9.30 Moskwa i melodią i piosenką 9.45 Śpiewa E. Snieżanka 10.08 Stara l nowa muzyka wojskowa 10.30 „Wyspiarze" — ode. pow. 10.40 Gra Big-Hand Q. Jonesa 11.00 Z lubelskiej fonoleki 11.18 Nie tylko dla kierowców 11.25 Co słychać w świecie? 11.30 Koncert chopinowski z nagrań M. Drewnowskiego 11.57 Sygnał czasu 1 hejnał 12.05 Z kraju 1 ze świata 12.25 Kwadrans z N. Mouskourl 12.40 Koncert życzeń 13.00 Pieśni weselne z różnych regionów Polski 13.15 Rolniczy kwadrans 13.30 Rytmy młodych 14.00 Ze świata nauki i techniki 14.05 Nasi ulubieńcy — aud. 14.30 Sport to zdrowie! 14.35 Studio muzyki instrumentalnej 15.05 Listy z Polski 15.10 Muzyka i poezja (wiersze F. Schillera) 16.10 Radiowa kro nlka muzyczna 16.40 Podróże muzyczne po kra.ju 17.00 Ra-dlo-kurier 18.00 Muzyka 1 Aktualności 18.25 Nie tylko dla kierowców 18.30 Przeboje non-stop 19.15 Gwiazdy światowych estard 19.45 Z księgarskich witryn 20.00 Podwieczorek przy mikrofonie (401) 21.30 KronLka sportowa 1 komunikat Totaliza tora Sportowego 21.43 Śpiewa N. Sliczenko 22.18 w rytmie bossa-nowy 22.30 Sobotnia dyskoteka 23.05 Korespondencja z za/*>-anicy 23.10—23.59 Sobotnia dyskotek* PROGRAM II wiad.: 4.30 , 5.30, 8.30, T.30, 8.3 11.30, 13.30, 21.30, 23.30 4.35 Dzień dobry, pierwsza zmiano 5.00 Poranek muzyczny 5.35 Obserwacje i propozycje: Niechaj nikt nie będzie sam! 5.45 Melodie na dziś 8.10 Kalen darz Radiowy 6.15 Język angiel ski (33) 6.35 Komentarz dnia 6.40 W ludowych rytmach — Węgry 6.50 Gimnastyka 7.00 Minioferty 7.10 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 Posłuchaj i przemyśl 7.45 Muzyka popularna 8.35 Nowi mieszkańcy masowej wyobraźni — aud. 9.00 Koncert z nagrań Chóru PRiTV w Krakowie 9.20 Bezpieczeństwo na Jezdni — zależy od nas samych 9.30 Mozart: Sinfonia concerta.nte Es-dur na skrzypce, altówkę i ork. 10.00 Teatr poezji. „Ziemia jałowa" — słuchowisko wg poematu T. Stearnsa Eliota 10.4? Muzyka Instrumentalna Anglii (XVI —XVIII wiek) 11.00 P. Czajków ski: ..Romeo 1 Julia" — Uwer tura-fantazla wg Szekspira 11.20 Śpiewa zssp6ł „Novi" 11.35 Rodzice i dziecko — aud. 11.40 Melodie ludowe Kurpiów i Podlasia 11.57 Sygnał czasu 1 hejnał 12.03 Pieśni ludów* na a długim warkoczem (radziecki) pan. SŁUPSK MILENIUM — Alfredo, Alfredo (wł., 1. 18) — g. 1S, 18.15 i 20.30 Awangarda: sobota, g. 22.30 — Spartakus (USA) Poranki, niedziela — g. 11.30 1 13.45 — Krzyżacy (polski) pan. BYTÓW ALBATROS — Potop, cz. II (polski) pan. pdk — Przed bogiem i ludźmi (węg., I. 15) pan. DARŁOWO — Kozi róg (bułgarski, 1. 18) pan. GOŚCINO — Jaków Bogomo-low (radziecki) pan. KARLINO — Horyzont (węg., L 15) tXKINO Zapamiętaj imię — Gniazdo (pol- — Potop, ez. II Nie ma mocnych — Macocha (ra- Co się zdarzyło (węg., I. 15) pan. — Akcja „Bororo" POLONIA — Samuraj 1 kowboje (jap., ,1. 15) — g. 1®, 18.15 1 20.30 Poranki, niedziela — g. 11.30 — Motyle (polski) i 13.45 — Zło-torogi jeleń (radz.) USTKA DELFIN — Zaproszenie (szwaj carski, 1. 15) — g. 18 i 20; w niedzielę dodatk. o g. 16 Poranek, niedziela, g. 12 — Wyspa złoczyńców (polski) GŁÓWCZYCE STOLICA — Śledztwo Skończone, proszę zapomnieć (włoski, l. 18) - g. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA - Nagrody 1 od znaczenia (polski, 1. 15) — g. 18 w niedzielę dodatk. o g. 16 DAMNICA RELAKS — Siódma kula (radziecki) — g. 19 BIAŁOGARD BAŁTYK — El Dorado (USA) CAPITOL — Nona (bułg., 1. 15) BIAŁY BÓR — Monolog (radziecki, 1. 15) KĘPICE — Zapis zbrodni (polski, l. 15) KOŁOBRZEG . WYBRZEŻE — Kłamca (duński, I. 15) PODHALE — Człowiek w pięknym krawacie (franc., 1. 15) PIAST — Dziesięć dni bezpłatnego urlopu (bułg., L. 15) MIASTKO — dziś kino nieczynne; w niedzielę — Banda (polski, 1. 15) POLANOW — Ciemna rzeka (polski, 1 15) POŁCZYN ZDRÓJ PODHALE — Człowiek w pię knym krawacie (franc., 1. 15) GOPLANA — Godzina za gP" dżina (polski, 1. 15) ŚWIDWIN WARSZAWA — Szach królowej brylantów (radz., 1. 15) pan MEWA — Pójdziesz ponad sadem (polski, 1. 15) SŁAWNO — Potop, cz. II (pol »ki) pan. USTRONIE MORSKIE — Jeździec bez głowy (radziecki) pan BARWICE — swoje (polski) CZAPLINEK •ki) pan. CZŁUCHÓW (polski) pan. CZARNE — (polski) DEBRZNO KLUBOWE dziecki) pan. PIONIER — z profesorem drawsko - (CSRS) pan. JASTROWIE — Gniewna podróż (bułgarski) KALISZ POM. — Poczekam a» zabijesz (CSRS, l. 15) KRAJENKA — Przygody Robinsona Cruzoe (radziecki) pan« MIROSŁAWIEC ISKRA — Na niebie 1 na zl« mi (polski) GRUNWALD — Wiosna pani* sierżancie (polski) OKONEK — Siadem czarnowłosej dziewczyny (jugosłowiański, I. 18) PRZECHLEWO — Zemsta wil ka morskiego (rumuński) SZCZECINEK — Pierwsza spokojna noc (włoski, l. 18) TUCZNO — Wykryć szpiega (radziecki) pan. WAŁCZ PDK — Ostatni nabój (mmuń ski) TĘCZA — Jutro będzie za późno (CSRS 1. 15) ZŁOCIENIEC — Potop, CZ. I (polski) pan. ZŁOTÓW — Potop, cz. I (polski) pan. Mazowsza Rawskiego 12.20 Ze wsi i o wsi 12.35 Chóralne sce ny operowe 13.00 C. Saint-Sa-ens: koncert wiolonczelowy a-moll 13.20 Gra Kwintet W. Nahornego 13.35 Proszę mówić •łuchamy: Pan na Jędrzejowie — gawęda 14.00 Więcej, lepiej, taniej 14.15 „Dom" — reportaż 14.35 Mozart: Trio fortepianowe B-dur KV 502 15.00 Radioferie — Wakacyjna Poradnia — Spotkamy się w piosence — aud. — „Kropla deszczu na dłoni" — II Cz. słuch. wg. M. Grońskie-' go 15.40 Amerykańskie pieśni ludowe 15.50 „Niebo małego Mi kołaja" — wiersze F. Fenlkow-•kiego 16.00 CZATA — magazyn wojskowy Studia Młodych 16.18 j. Sibelius: v symfonia Bs-dur op. 82 18.30 Echa dnia 18.40 Radiolatarnia czyli przewodnik popularnonaukowy 19.00 Kaprysy Paganiniego gra skrzy 23,00 „Figliki" — Mikołaj Rej po 400 latach 23.05 Wieczorne spotkanie z M. Magomajewem 23.45 Program na niedzielę 23.i,u —24.00. Na dobranoc gra i śpiewa zespół „Somu Yamashty". NIEDZIELA PROGRAM I wiad.: 0.02, 1.00, 2.00, 3.00, 4.00, 8.00, 6.00, 8.00, 9.00, 10.00, 15.00, 16.00, 19.00, 22.00, 23.00 0.00 początek programu 0.12— 8.00 Program nocny Warszaw,-Mazow. Ośrodka R-Tv 5.05 Melodie na niedzielę R.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.05 Wiadomości sportowe 7.10 Informacje o programach PR i TV 7.15 Polska Kapela pod dyr. F. Dzierża-nowskiego 7.30 Moskwa z melodią 1 piosenką 8.15 Po jednej RADIO pek I. Perlman 19.15 Język fran cuski dla zaawansowanych (18) 19.30 „Matysiakowie" 20.00 Nowa muzyka naszych przyjaciół — aud. 20.30 Notatnik kultural ny 20.40 Na organach katedry w Oliwie gra M. Semeniuk-Podraza 21.00 Przegląd filmowy Kamera 21.15 R. Strauss: poemat symf. „Dyl Sowizdrzał" 21.30 Z kraju 1 ze świata 21.50 Wiadomości sportowe 21.55 Barok dla wszystkich: Haendel: „The Lord i* my light" (Chan dog anthem) 22.30 Radiovariete 23.35 Co słychać w świecie? 23.40 Racital fortepianowy W. Kędry 24.00 Zakończeni* programu PROGRAM III wiad.: ».oo, e.C EkaprOm przez świat: T.00, 8.00 10.30, 13.00, 17.00, 19.30 , 4.87 Początek programu 8.0f Hej, dzień się budzi! 5.20 Muzyczna zegarynka 6.30 Polityka dla wszystkich 8.45 Muzyczna zegarynka 8.05 Kiermasz płyt 8.30 Co kto lubi 9.00 „Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 9.10 W roli głównej M. Delpech 9.30 Nasz rok 75 9.45 Interra-dlo 10.25 „Dziewczyna pompe-lina" 10.35 Zimowe piosenki śpiew* E. FitZigerald 10.50 „Szklą ny klosz" —ode. pow. 11.00 Z kronik polskiego beatu — zespół „Rhytm and Blues" 11.20 Zycie rodzinn* 11.50 Mikrore-cital G. Czocheli 12.05 Z kraju i ze świata 12.25 Za kierownicą 13.00 Męskim okiem — ma gazyn 15.05 Program dnia 15.10 Piosenki a różnych obrotów 15.30 «o minut na godzinę — aud 16.30 Jazz po włosku 16.45 Nasz rok 75 17.05 „Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 17.15 Kiermasz płyt 17.40 „Kowal z Gu-tanowa" — reportaż 18.00 Muzy kobranie 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45 Muzykalny detektyw 19.15 Książka tygodnia. J. Kuropiesika: „Obozowe refleksje — Oflag IIC" 19.35 Zapraszamy do trójki 21.50 Opera tygodnia. S Prokofiew: ,,Miłość do trzech pomarańczy" 22.00 Fakty dnia 22.0« Gwiazda siedmiu wieczorów — G. Mo-randi 22.15 „Kawaler de Lagar-dere" Paula Fevala — I ode. 82.45 „Rozmowa ■ wiatrem" piosence 8.30 Przekrój muzycz ny tygodnia . 9.05 Fala 75 9.18 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.05 Radiowy Teatr dla Dzieci Młodszych. „Emil i wielkie przy Jęcie" — słuch. M. Wyszomir-skiego wg A. Lindgren 10.25 Lista przebojów 11.00 Niedzielna musicorama — aud. 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.10 Publicystyka międzynarodowa 12.15 Melodie ze słynnych musicali 12.45 Z nagrań studia radiowego 13.00 Zespół „Dziewiątka": Nie z tej ziemi 13.30 „Jedziemy, jedziemy szerokim gościńcem" 14.00 Recital z pauzą — „Allbabki" 14.10 Tygodniowy przegląd prasy ;4.20 " Recital z pauzą „Alibabki'» 14.30 „W Je eioranach" 15.00 Koncert życzeń 16.05 premiera. „Czerwona ober ta" — słuch, wg opow. H. Bal zaka 16.50 Gwiazdy jazzu 17.15 Niedzielne spotkania Studia Mło dych 18.00 Komunikaty Totalizatora Sportowego 1 wyniki gier liczbowych 18.08 Radiowa rewia rozrywkowa 18.53 Dobranocka 19.15 Przy muzyce o spor cle 20.00 Dyskusja na tematy międzynarodowe 20.15 Mistrzowie ragtime'u 20.40 Spotkanie z dziełem Choromańskiego — felie ton 21.00 E. Dmoch zaprasza... 21.30 Jarmark cudów 22.30 Rewia piosenek 23.05 Ogólnopol-»kie wiadomości sportowe 23.20 —23.59 Tańczymy do północy. PROGRAM II Wiad.: 4.30, 8.30, 8.30, T.30, 8.30, 11.30, 13.30, 21.30, 23.30 8.38 Zapraszamy do warszawy — aud. 6.10 Kalendarz radiowy 6.15 Mozaika melodii ludowych 6.35 Wiadomości sportowe 6.40 Muzyka popularna 7.35 Felieton literacki 7.45 W rannych pantoflach: Sen zimowy 8.25 Zawsze w niedzielę 8.35 Radioproblemy 8.45 E. Bury: Szkice ludowe 9.00 Ballada bolkowska — mag. literacki 9.30 T. Aikaa gra utwory M. Rege-ra na organach kościoła św Jana w Helsinkach 9.50 Tygodniowy przegląd prasy 10.00 Rozmai tości muzyczne — aud. 10,30 Py tania. „Wycieczka za miasto 2050" — humoreska J. Osęki 11.00 Studio Młodych: Rozgłośnia harcerska 11.40 Zgadnil. •prawdź, odpowiedz — aud, 11.57 Sygnał czasu 1 hejnał 12.05 „Gromnica: zimy połowica" —. aud. folklorystyczna 13.35 Zagadka literacka 13.00 Poranek symfoniczny z nagrań Orkiestry PRiTV w Krakowie 14.00 Zgaduj Zgadula 15.30 Radiowy Teatr dla Dzieci i Młodzieży. „Panna starościanka wychodzi za mąż" — słuch. A. Lisowskiej-Niepo-kólczyckiej wg „Dzieników Fran ciszki Krasińskiej" K. z Tańskich Hoffmanowej 16.15 Z kslę garskich witryn 16.30 Koncert chopinowski z nagrań I. Smo-liny 17.00 Warszawski tygodnik dźwiękowy 17.30 Parnasik 18.00 Muzyka ludowa różnych narodów 18.35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 Wybieramy premierę roku 1974. „Patron dla bocznej ulicy" — słuchowisko J. Wawrzaka 19.40 D. Szostakowicz: x symfonia e-moll 20.30 W setną rocznicę uro dzin F. Kreislera 21.00 Wojska, strategia, obronność 21.15 Polska muzyka współczesna 21.30 Siedem dni w kraju i na świe cei 21.50 Gra klawesynista A. Wołkoński 22.00 Lokalne wis do mości sportowe 22.10 Chór PR i TV we Wrocławiu 22.30 Osiąg nięcia światowej fonografii — aud. 23.35 B. Bartok* IV kwartet smyczkowy 24.00 Zakończenie programu. PROGRAM III Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat! 7.00, 8.00 10.30, 15.00, 17.00, 19.30 , 6.05 Melodie-przebudzanki 7.00 Solo na skrzypcach 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Posłuchajmy jeszcze raz — mag. 8.25 Co kto lubi 9.00 „Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 9.10 „Czarna róża" i inne piosenki G. Lenormanda 9.25 Program dnia 9.30 Gdy się mówi „A"... — aud. 9.50 Grające listy 10.15 Ilustrowany Magazyn Autorów 11.15 wielkie recitale: Giaurow W Moskwie — 1961, Aud. 12.o=i „O człowfeku, który nie chciał odkryć Ameryki" — VII cz. słuch. dok. B. Wiernika .12.30 Powracający temat — „La Fiesta" 13.15 przeboje z nowych płyt 14.05 Peryskop 14.30 Złote przeboje Aznavoura 14.45 Za kie równicą 15.10 Złote przeboje Cz. Niemena 15.29 H. Laws w Car-negle Hall 15.50 Zapraszamy do studia — J. Popławski. Aud. 16.15 Pomarzyć, pomarzyć... — aud. 16.45 Złote przeboje K. Gotta 17.05 „Eksplozja w katedrze" — ode. pow. 17.15 Antologia piosenki francuskiej — aud. 17.40 Lektury, lektury — aud. 17.55 Mini-max 18.30 ..Bajka" — słuch. I. Iredyńskiego 19.00 Prosimy częściej — Irena Kwiatkowska 19.10 Złote przeboje „Skaldów" 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Plemię Katonów — gawęda 20.10 Gdyby Beethoven odzyskał słuch... — dygresje muzyczne 20.50 „W samym środku nocy" — gra zespół „SRB" 21.00 „Damroka — księżniczka kaszubska" 21.20 Do okoła festiwali — aud. 21.59 O-pera tygodnia S, Prokofiew: „Miłość do trzech nomarańczy" 22.00 Fakty dnia 22.na Gwiazda siedmiu wieczorów 22.15 A. Czechow: ..Buty" 22.30 Złote prze boje ..Beatlesów" 23 00 Studio teatralne nrogramu ITT. K .Zanussi i E. Zebrowski: „Miłosierdzie płatne z góry" 23.35 „Zwierciadło" — gra zespół „Charlie Mariano" 23.45 program r.a ooniedziałek 23.50—24.00 Na dobranoc śpewia H. Frąckowiak. Strona 16 MAGAZYN Głos Koszaliński nr mmm -■: mBmmKmBmmKmmmKmmtKnammmmammmmmmmaamsmmasmmsi Nasz konkurs cieszy się coraz większą popularnością. W rozwiązywaniu zadań konkursowych u-czestniczą tysiące Czytelników. Przypominamy, że autorzy prawidłowych odpowiedzi biorą udział w losowaniu cennej nagrody: zegarka na rękę lub — na orzemian — aparatu fotograficznego. Za prawidłowe rozwiązania zadania z dnia 18 stycznia br. nasza Czytelniczka — JANINA NI-KODEMSKA z Koszalina, ul. Traugutta nr 8 d m. 4 wylosowała kolejną nagrodę — APARAT FOTOGRAFICZNY. Gratulujemy! Oczywiście, w zadaniu tym chodziło o Ginę Lollobrigidę, włoską aktorkę filmową, która zmieniła zawód, stając się dziennikarka-fotoreporterką. A oto dzisiejsze zadanie: Zamieszczamy fragment elementu graficznego, jaki raz na tydzień można znaleźć w naszej gazecie. Jak nazywa się ów element graficzny w całości i gdzie się zazwyczaj znaiduje? Odpowiedzi prosimy nadsyłać (wyłącznie na kartach pocztowych) do dnia 15 lutego br. pod adresem redakcji „Głosu Koszalińskiego", 75-604 KOSZALIN: ul. Zwycięstwa nr 137 z dopiskiem „KONKURS 7 DNI". ' _______ Kocham życie' ■MMMMH>hmhmkvkm Aktorka roku 1974 Co do daty jej urodzenia źródła nie są zgodne: jedne podają 1938, drugie 1939 rok. Ale pewne, jest, że Liv Ullman jest Norweżka. urodzoną w... Tokio, Żeby bardziej skomplikować swój życiorys aktorka studiowała w Wielkiej Brytanii, a następnie odbyła trzylet ni staż w prowincjonalnych teatrach Norwegii. Dopiero później uzyskała engagement do Tea tru Narodowego w Oslo. Liv Ullman zadebiutowała jako aktorka filmowa w 1957 r. w filmie „Fjols til fjells" (Sza leństwa w górach) - reżyser Edith Carlmar, dwa lata później wystąpiła w „Ung flukt" (Młoda ucieczka) tego samego twórcy. . W 1965 roku, gdy kręciła „Kort ar sommaren" (Krótkie lato) w Sztokholmie poznał ja Ingmar Bergman. Zaproponował jej dwie role: w filmie „Persona" i rolę... żony. Obie pomogły jej w zrobieniu światowej kariery. Do „Persony" zaanąażował reżyser Liv Ullman ze względu na jej ogromne podobień stwo do Bibi Andersson. Problem wzajemnego utożsamiania się bohaterek i wymiany osobowości wymagał bowiem wzmocnienia rysami fizycznego podobieństwa aktorek. „Persona" była najczęściej wyróżnianym filmem 1967 roku i rozsławiła imię Liv na całym świecie. Tyr.i samym aktorka ta weszła do ścisłeno zespołu, z którym Bergman przygotowuje swo je.filmy i pozostała w nim, choć nie jest już jego żoną. Nieomal obsesyjne filmy Bergmana, poruszające takie problemy jak: niemożność porozumienia się; kryzys małżeński; lęk przed śmiercią: upływem czasu; odrzucenie Boga; wymagają znakomitego aktorstwa i doskonałego zrozumienia intencji reżysera. liv jest świetną aktorką i zawsze bez zarzutu wywiązuje się z zadań jakie stawia przed nią każdy reżyser, nie tylko Bergman. Ten ostatni, jak twierdzi sama, nauczył ją samokontroli, przekonał, że aktor zawsze może znaleźć w sobie to co musi zagrać. W filmach Bergmana (,,Vargtimmen" - Godzina wilka, „Skam-men" — Wstyd, „A passion" - Pasja) Liv jest kobietą, którą przeraża świat, gwałty, okrucieństwa. Ucieka więc od tego zamykając się w sobie, by zachować własną osobowość. Prawdziwa Liv ma pogodne usposobienie, postacie kreowane u Bergmana nie wywarły wpływu na jej psychikę. Po rozwodzie z Bergmanem aktorka wystąpiła w głośnej, dwuczęściowej sadze Jana Troella „Utvandrarna" - Emigranci (1971 r.) i „lnvandrarna" - Imigranci (1972 r.). Grała także w filmach amerykańskich i angielskich. Ale uznanie przyniosły jej znowu filmy byłego męża. Nowojorscy krytycy przyznali Liv Ullman dwukrotnie miano najlepszej aktorki roku: w 1972 roku za „Szepty i krzyki" oraz w roku ubiegłym za „Scenki małżeńskie' (Scenes from a mariage). ;( P.s. Przypominamy Czytelnikom, źe mogą uczestniczyć w redagowaniu tej rubryki, nadsyłając na kartkach pocztowych na adres redakcji nazwiska gwiazd filmowych, o których chcieliby przeczytać, (kon) Na zdjęciu: Liv Ullman w filmie Bergmanc - „Szepty i krzyki". Fot. CWF Co słychać * W warszawskim Studio Miniatur Filmowych ukończono 13-odcinkową serię rysunkową ..Pomysłowy Dobromir" reżyserii Romana Huszczo Auforem pomysłu jest współ-srenarzysta serialu, inż. Adam Słodowy znany z telewizy.ine go programu ..Zrób to sam". * Dawno nie widziana Maria Schell („Zamek pułapka") ob jęła główną rolę w, ekranizacji sztuki .Change" Williama Bauera. wystawianej 7 powodzeniem w teatrach W filmie wy stąpi równie# Anna Bergman córka znanego reżysera szwedz kiego. * Od 25 lat dziennikarze filmowi przyzna.ia Nagrodę Cy tryny (Prix Citron) najbardziej niesympatycznym aktorom i reżyserom 7.;i rok 1974 przy padła ona Isab«;lle Adjani i Jean-I.uis Trinf ignanfowi o-raz reżyserowi Pascal Thomasowi Natomiast Nagród*- Pomarańczy (Prix Orange) otrzymali Tean Poipet i Michel Ser-rault oraz reżyser Roger Va-dim. Honorową Prix Orange przyznana z okazii 25-lecia nagrody. uzyskał Arthur Rubinstein. * Ogromnym powodzeniem ciszvł sie we Francji a u nas był mile widziany „Tajemniczy blondyn w czarnym bucie" kryminalna komedia, w której frłówne rolp odtwarzali Pierm Richard i Mireille Oarr Korzystając z tego, reżyser Vves Rohprt nakręcił dalszy ciąg tego filmu pt „Powrót tajemniczego blondyna" (kon) J. Kotlarski BYLA to niezwykle trudna rozmowa. - Kochany, niech pan sobie przypomni, gdzie pan pracuje - błagałem swego rozmówcę, przymilnie zaglądając mu w oczy. Tamten czerwienił się, pocił, wycierał chusteczką kark i niezmiennie odpowiadał: - Nie pamiętam, niech mnie zabiją, nie pamiętam. Wiem, że to jakieś biuro, ale jakie dokładnie, pojęcia nie mam. - No dobrze - zdecydowałem wreszcie - spróbujemy od innej strony. Jak pan tam trafił? - Przez protekcję - natychmiast odpowiedział, uradowany, że w czymś wreszcie może mi pomóc. Załatwił mi tę pracę przyjaciel mego szkolnego kolegi. - Dawno? - Trzy lata temu. - I co on wtedy powiedział? - Że praca czysta. - A czym się pan tam zajmuje? - Przekładam papierki z miejsca na miejsce. Z jednej strony biurka na drugą. - Bardzo ciekawe. A jakie to papiery? - Różne. Prostokątne, kwadratowe, wąskie i szerokie. Niektóre bywają zapisane po obu stronach. - A czy nie powie mi pan, co jest napisane w tych papierach? - Kochany, - popatrzył na mnie z pobłażliwością - a jaką mi to robi różnicę, skoro nigdy do nich nie zaglądam? - Przepraszam a jaką ma pan pensję? - ^to dwadzieścia rubli. - A za co? - podchwyciłem. - Za to, że przekładam papierki z miejscu na miejsce. - A czym się zajmują pańscy koledzy w pracy? - Wie pan - powiedział z zastanowieniem — nie zajmowałem się specjalnie tą sprawą, ale moim zdaniem niektórzy te pisemka piszą ręcznie a inni na maszynie. - Więc ile pan dostaje na rękę? - zapytałem podchwytliwie. - Sto - odpowiedział uprzejmie. - Mówił pan: sto dwadzieścia. - Słusznie. Sto dwadzieścia w jednym biurze i sto w drugim. - I tam też załatwił pan pracę po znajomości? - No pewni"! Spróbuj pan znaleźć dobrą pracę bez tegol - Też -biuro? - Oczywiście. - A jakie? Podniósł oczy do sufitu i obrażonym tonem odrzekł: - Tego akurat odpowiedzieć nie mog^- Tylko dwa lata pracuję i nie miałem okazji jeszcze się zainteresować. I czym się pan zajmuje w tym przedsiębiorstwie? - W ogóle tym samym co 1 w pierwszym: przekładaniem paoie rów. - W ogóle - podchwyciłem nitkę wiodącą być może do praway - o w szczególe? - Widzi pan tam jest jeszcze mniej pracy, v ęc często przewijam sznu reczki z kłębka na palce i odwrot nie Albo liczę autobusy, jeżdżące ulicą. Trafiłem do labiryntu, z którego nie było wyjścia. Zamilkliśmy obaj. Nareszcie nie wytrzymałem i po raz ostatni przymilnie popatrzyłem w jego oczy. - No, przyjacielu miły, proszę, niech pan jednak sobie przypomni gdzie pan pracuje! Rzucił mi spojrzenie pełne sympatii i współczucia i cicho wyszeptał: - A czy nie wszystko Jedno gdzie pracuj-;? . Zgodziłem się po namyśle. Tłum. S. Z. Fot. „Burda [< ~ < iii' ~ nw iffiimwwny \ Tu iest ten klejnot, proszę para! Fotomontaż: Zb. Oleslński MONTAŻ - polega na wyborze i łączeniu ze sobą poszczególnych ujęć filmu w ok reślonym następstwie czasowym (montaż dramaturgiczny) i przyczynowym (montaż skojarzeniowy) oraz nadaniu odpowiedniego rytmu i płynności (monfni techniczny), MONTAŻYSTA — reżyser montażu. Dokonuje łaczenin nakręcanych fragmentów filmu zgodnie ze wskazówkami scenopisu, uzupełnionymi przez reżysera. Montaż iest filmowym sposobem opowiadania, reżyserską wizją tematu. MUZYKA EKRANOWA -myzyka, której źródło jest widoczne na ekranie.