CZ^tU A ?> PlOlETAfanSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ r lv arrwrrl GEJ JJLkiijL ROK XXIII Nr 270—272 (7132—34) 27, 28, 29 WRZEŚNIA 1974 r. A B CENA 1 zł I. MŁODOŚĆ „Stawiszcze było gniazdem młodszej linii Branickich i stanowiło jeden z największych majątków polskich na Ukrainie". — napisał Jarosław Iwaszkiewicz w „Książce moich wspomnień". — „Całą tą masą administrował tzw. komisarz, pan Hanicki, Czesława w którego domu przebywałem w cHa rakterze nauczyciela jego czternastoletniego syna (...) Ogromną rolą w domu państwa Hanickich grały trzy panny: córka domu Jadzia, siostrzenica pana Hanickiego, Janka Smolnicka oraz przyjaciółka Jadzi, Zosia Hulanicka. Wszystkie trzy były niezwykle piękne, inteligentne i urocze, każda w innym rodzaju". Córka domu najtrwalej wryje się w pamięć ówczesnego młodziutkiego korepetytora: t „Jadzia Hanicka, drobna i szczupła, z pięknymi niebieskimi oczami, cieszyła się być może największym powodzeniem. Trud no się było oprzeć jej urokowi i chociaż zniechęcało mnie to do niej, że nazbyt już każdy ulegał jej czarom — postanowiłem być jej przyjacielem. I rzeczywiście — stosunek nasz ułożył się po przyjacielsku, a dla pokrycia rzeczywistych moich uczuć flirtowałem gwałtownie z Janką (...) Zew- § nętrzne kontakty z Jadzią urwały się bardzo prędko — wewnętrznie pozostała ona w moim sercu na długo, raz po raz powracając w coraz to innej postaci na karty moich książek, raz jako panna Konstancja, to znowu jako pani Ania, wreszcie jako Alinka albo Anna Grazzi (...)" Piękne było lato roku 1914 na Ukrainie. Młode panny z zamożnych domów pływały po stawie łódką z młodymi ludźmi, była to rozrywka modna i wdzięczna: biały kapelusz, biała suknia, postać uroczo przegięta, woda muska leniwie szczupłe palce, dziś znamy to już tylko z filmów, obrazów i książek. Odnotuje taką przejażdż' kę Jarosław Iwaszkiewicz: „Pamiętam, jak mi mówiła na tej łódce Jadzia w ciemną, bezksiężycową noc sierpniową, kiedy gwiazdy zasypywały złotym pyłem czarne dno ukraińskiego nieba: "Panie Jarosławie, niech pan pamię ta, najważniejsze jest to, żeby życie było bogate...'" — „Tak, to najważniejsze*' — odpowiadałem —- „i zrobię wszystko, co jest w mej mocy, żeby je pomnożyć." Panią Jadwigę we wspomnieniach wiel kiego pisarza odnalazłam później. Dla reportera wszystko zaczęło się od notatki prasowej, gdzie wyczytałam: _ „Sekretarz KW PZPR, Michał Piechocki informuje o ustanowieniu wojewódzkiego medalu pamiątkowego za Wybitny wkład pracy w rozwój Ziemi Koszalińskiej. Otrzy mują go 33 osoby. Uhonorowani tym medalem zostają wpisani do Księgi Honorowej Przodowników Czynu Produkcyjnego i Społecznego Ziemi Koszalińskiej, ustano wionej z okazji 30-lecia Polski Ludowej. Jest to dowód najwyższego uznania, wyraz szacunku dla najlepszych spośród najlepszych:1 (dokończenie na str. 5) Przed 31,rocznicq powstania Ludowego Wojska Polskiego I sekretarz KC PZPR Edward Gierek w gościnie u WĘGORZEWO (PAP). Jest już tradycją, że w przededniu świę ta Wojska Polskiego — członkowie najwyższych władz składają wizyty żołnierzom naszej armii. Przed 3 laty gościli naszych przywódców żołnierze 1 praskiego pułku zmechanizowa nego im. kpt. Władysława Wysockiego; w roku następnym — lotnicy 1 pułku lotnictwa myśliw skiego OPK „Warszawa", w ub. r. pancernicy 1 warszawskiego pułku czołgów im. Bohaterów Westerplatte. Wczoraj z okazji zbliżajqcej się 31 rocznicy powstania Ludowego Wojska Pol skiego — I sekretarz KC PZPR — Edward Gierek odwiedził żoł nierzy 1 warszawskiej brygady artylerii im. Józefa Bema w Wę gorzewie. Gościowi towarzyszył członek Biura Politycznego KC PZPR minister obrony narodowej gen. armii Wojciech Jaruzelski oraz członkowie kierownictwa MON. Wizyta I sekretarza KC PZPR stała się okazjq do ukazania chlubnych tradycji bojowych brygady i zaprezentowania wy ników codziennej służby młodych artylerzystów — doskono łego wyszkolenia polityczneao i bojowego, opanowania najnowocześniejszej techniki. Edward Gierek zwiedził nv in. obiekty i gabinety szkole* niowe oraz zapoznał się z warunkami socjalno-bytowymi żołnierzy. W Sali Tradycji wpisem w pamiątkowej księdze I sekre tarz KC PZPR wyraził uznanie dla historii i współczesnych osiqgnięć brygady. W imieniu kierownictwa par tii i rzpdu Edward Gierek złożył żołnierzom z okazji zbliżającego się święta Ludowego Wojska Polskieao serdeczne vf czenia dalszych osiągnięć w służbie i pracy dla kraju oraz pomyślności w życiu osobistym. KOSZALIN. Ostatnie dni przyniosły wiele zmian w krajobrazie koszalińskich pól. Znacznie wzrosło tempo prac, zwłaszcza przy sie wach zbóż ozimych i sprzę cie roślin okopowych. W po łowię tego tygodnia gospodarstwa chłopskie i państwo we zameldowały o przekro czeniu półmetka siewów zbóż. Przodują przedsiębior stwa rolne oraz rolnicy w południowych powiatach województwa. Ten postęp jest w dużej mierze zasługą przedsiębiorstw nasiennych, które w stosunkowo krótkim czasie przygotowały ziarno siew ne. Plan dostaw zbóż kwali fikowanych na potrzeby województwa został przekro czony o ponad 3 tys. ton, a dodatkowo przygotowano o-koło 3,7 tys. ,ton, które prze Jesień na polach Wzrasta tempo prac w rolnictwie słaliśmy rolnikom w innych rejonach kraju. Geesy nadal dysponują znacznym zapasem nawozów, które powinny się znaleźć jak najszybciej w glebie Do tyczy to zwłaszcza powiatów: bytowskiego, drawskie go. miasteckiego, sławieńskie go, w których sprzedano na wozów pod uprawy zimowe nawet nieco mniej niż w ub. roku. Również słabo przebiega kampania wapno- Obraduje Vi sekcja RWPG KOSZALIN. W poniedziałek, 23 bm. rozpoczęły się w Mielnie obrady VI sekcji RWPG. poświęcone prob lemom współpracy w zakresie produkcji maszyn i urządzeń technologicznych dla przemysłu elektroniczne go W obradarJi. które potrwają do 1 października u-czestniczą przedstawiciele wszystkich członków RWPG- Organizatorem obrad jest strona polska, a z jej upoważnienia Zakłady Urządzeń Technologicznych „CJnitra--Unima". (wł) W stoczni remontowe] f> SZCZECIN (PAP). 31 statków armatorów krajowych i za granicznych znajduje się w szczecińskiej stoczni remontowej „Gryfia". Remontowane sa m. in. jednostki bander ZSRR NRD i RFN. Na największym doku trwają prace przy statku bandery greckiej „Pola Moni-ca" o nośności około 14 tys. ton remo-ntowany jest także statek bandery NRD ..Berlin" a długości 157 metrów. wania gleb, chociaż posiadamy w województwie duże zapasy wapna łąkowego. Nabierają rozmachu prace przy sprzęcie ostatniego pokosu traw oraz przy koszeniu kukurydzy Trawy zbie rają przede wszystkim ci, którzy nie zadowalają się dwu, lub trzykrotnym koszeniem łąk Np. koło Dar-łówka zbiera się obecnie (dokończenie na str 3) ' .Jf..:. V > Z VI Międzynarodowego Festiwalu PleinI ł Tańca w Zielonej Górze. Tańczy zespół „PoItex° z torhf, CAF — Gawałkiewlcz — telefoto Pierwszy śnieg w CSRS PRAGA (PAP). W górach' Rudawach w południowoea-chodnich Czechach w Czechosłowacji spadł pierwszy śnieg Utrzymuje się on na-razie na najwyższych szczy tach. # WARSZAWA fPAP). Jak po daje Instytut Meteorologii i Go spodarki Wodnei Europę wschód nla Dokrywa wyż. Na pozostałych obszarach kontynentu eu-ronetskiesn zalega rozległy u-kład niżowy z ośrodkiem nad Morzem Norweskim Białorusią 1 Zatoka Biskajska W dniu dzisiejszym Polska będzie Się znajdowała pod wpływem niżu. Przewiduje sie zachmurzenie du że z większymi orzetaśnieniami zwłaszcza na zachodzie kraju. Miejscami Drzelotnp opady, Tem peratura maks. 10 st, do 14 st. Wfatry umiarkowane z kierun* ków północno-zachodnich. Strona 2 MflGflZYS Głos Kosraffńskf nr Z7Ó-Z73 • CZWARTEK byt kolejnym dniem debaty generalnej na 29 sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ. W Nowym Jorku odbywają się też liczne spotkania dwustronne przewodniczących delegacji poszczególnych państw. • PRZEWODNICZĄCY Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, Podgorny wręczył na Kremlu członkowi Prezydium Zarządu Niemieckiej Partii Komunistycznej (DKP), Bachmannowi Order Przyjaźni Narodów. Odznaczenie to przyznano Bachmannowi za zasługi w walce z faszyzmem, za demokrację i pokój, a także za jego olbrzymi wkład w ustanowienie i rozwój przyjacielskich stosunków między narodami RFN i ZSRR. • W STOLICY RUMUNII zakończyła obrady szósta sesja stowarzyszenia regionalnego Światowej Organiacji Meteorologicznej. Uczestniczyło w niej ponad 130 specjalistów z 7Ą krajów, a także przedstawiciele wielu organizacji międzynarodowych. Na sesji przyjęto rezolucję na temat wprowadzenia w życie międzynarodowego programu meteorologicznego, przewidującego badanie atmosfery, a także badanie wzajemnego oddziaływania człowieka i środowiska naturalnego. • PREMIER rządu przejściowego w Mozambiku, Joaquim Chis sano wygłosił z okazji 10 rocznicy rozpoczęcia walki zbrojnej przez FRELIMO — przemówienie do narodu Mozambiku, w którym stwierdził, że obecnie przed narodem i nowymi władzami stoją wielkie zadania w odbudowie kraju. Premier Chissano wezwał do zbiorowego wysiłku, który jest konieczny dla rozwiązania wielu problemów, będących spuścizną kolonializmu. • RZĄD GRECKI ogłosił nową ordynację wyborczą. Przewiduje ona dwie turv wyborów. Ponadto termin wyborów ma by* ogłoszony na 3« dni przed rozpoczęciem pierwszej tury. W TELEGRAFICZNYM llliiiSKRĆCIiEilisilii Przypuszcza się, że wybory parlamentarne w Grecji odbędą się w listopadzie. • LIBAN przeżywa kryzys rządowy. Prezydent Sulejman Fara dżija zakomunikował po ustąpieniu 22-ósobowego gabinetu Ta-kieddina Solha, że rozmowy w sprawie utworzenia nowego rzą du rozpocznie dopiero w przyszłym tygodniu. Zamierza on spotkać się z licznymi deputowanymi i dopiero po konsultacji t nimi desygnuje odpowiedniego kandydata na premiera. • RZĄD FRANCUSKI postanowił ograniczyć w przyszłym roku zakupy ropy naftowej za granicą. Nie powinny one przekroczyć w 1975 r sumy 51 mld franków, znaczy to, że przy ó-becnym poziomie cen na ropę naftową dostawy tego surowca spadną w porównaniu z rokiem 1973 o 10 proc. • PO DŁUGICH I TRUDNYCH OBRADACH w Brukseli ministrowie ds współpracy gospodarczej 9 państw EWG nie doszli do porozumienia w sprawie wysokości udziału krajów „dziewiąt ki" w specjalnym funduszu pomocy ONZ dla krajów rozwijających f*ię, które znalazły się w trudnej sytuacji w związku z olbrzymim wzrostem cen surowców i paliw. Ministrowie potwierdzili jedynie gotowość krajów EWG do uczestnictwa w tym funduszu. • PRZEWODNICZĄCY narodowej •rganizacj! Jordańsktogo Towarzystwa Czerwonego Półksiężyca, Ahmed Abu Kur oświad czył, że Izrael w dalszym ciągu depcze na terenach okupowanych prawa człowieka. Stwierdził on, że okupanci izraelscy wysiedlają, aresztują i poddają torturom ludność arabską, a także nie zgadzają się na dopuszczenie międzynarodowej komi sji, która zaznajomiłaby się na miejscu x położeniem ludności na okupowanych terytoriach. • JUNTA WOJSKOWA pozbawiła obywatelstwa chilijskiego byłego przewodniczącego Zjednoczonej Centrali Pracowników Chile, Luisa Figureoa. Figureoa, członek KP Chite przebywa aa emigracji we Francji. • STOWARZYSZENIE PAŃSTW AZJI POŁUDNIOWOWSCHOD NIEJ (ASEAN) i Europejska Wspólnota Gospodarcza postanowi ły utworzyć wspólną grupę, która zajęłaby się sprawami poprą wy współpracy między tymi obu organizacjami. Nowo utworzo na grupa zbada również możliwości rozszerzenia współpracy między „dziewiątką'' zachodnioeuropejską a państwami ASEAN w skład którego wchodzą Malezja, Tajlandia, Filipiny, Indonezja i Singapur. • GŁÓWNĄ NAGRODĘ Międzynarodowego Festiwalu Filmowe go w San Sebastian, „Wielką złotą muszlę" zdobył film amerykański „Badlands" reżyserii Terence Malicka, Główną nagrodę za najlepszą kreację kobiecą przyznano Sophii Loren, za rolę w filmie „Podróż" Vittorio de Siei. Przyznano również dwie nagrody „Srebrnej muszli", którą otrzymał film francuski „Zona Jeana'' reżyserii Vannicka Bellona oraz film Stanisława Różewicza „Drzwi w murze". Z pobytu węgierskiej delegacji parłyjno-rzqdowej w Moskwie r / PRZYJAZN I WSPÓŁPRACA Przemówienie tow. L. Breżniewa MOSKWA (PAP). W prze-mówieniu wygłoszonym na Kremlu, podczas obiadu wy danego na cześć goszczącej w Moskwie węgierskiej delegacji partyjno-rządowej, z I sekretarzem KĆ WSPR Ja nosem Radarem na czele, sekretarz generalny KPZR Leonid Breżniew podkreślił, że rozmowy radziecko-wągier skie toczą się w atmosferze całkowitego wzajemnego zro zumienia i niewzruszonej bra terskiej przyjaźni. W naszym kraju — oświad czył sekretarz generalny KC KPZR — znana jest i wysoko ceniona pryncypialna, internacjonalistyczna polityka węgierskiej socjalistycznej partii robotniczej. Istnie je całkowite wzajemne zrozumienie między nami a kie rownictwem WSPR, na które go czele stoi zahartowany rewolucjonista, wybitny dzia łacz międzynarodowego ruchu komunistycznego, wierny przyjaciel Kraju Rad i partii Lenina, tow. Janos Ka dar. Doceniamy wszystko, co ztobili i robią komuniści węgierscy, aby umocnić jedność państw socjalistycznych. Cenimy wysoko wkład socja listycznych Węgier do działalności organizacji Układu Warszawskiego i Rady Wza jemnej Pomocy Gospodarczej — powiedział L. Breżniew. Mówca zwrócił uwagę na wielkie możliwości współpra cy krajów socjalistycznych. Niewątpliwie — powiedział — nadchodzące lata przynio są nowe dowody ogromnego znaczenia wspólnej pracy, ja ką prowadzą bratnie partie w dziedzinie wszechstronnego zbliżenia krajów wspólnoty socjalistycznej i umocnienia jedności ich działania Ogromna uwagę — oświad czył L. Breżniew zwróciła na świecie niedawna zmiana kie rownictwa w USA. My w ZSRR nie mieszamy się oczy wiście do spraw wewnętrz- nych USA, jednakże nie jest nam bynajmniej obojętne to, có dotyczy stanu i rozwoju stosunków radziecko-amery-kańskich, do których ze zro zumiałych względów przywiązujemy wielką wagę. L. Breżniew podkreślił, że w ZSRR wysoko ceni się zwrot w kierunku poprawy w stosunkach radziecko-ame rykańskich, który nastąpił dzięki konstruktywnym wysiłkom obu stron w ciągu ostatnich lat. Dlatego — stwierdził mówca — z zadowoleniem przyjęliśmy oświad czenie prezydenta Geralda Forda, że zamiarem jego i jego rządu jest kontynuowa nie polityki dalszego rozwo ju stosunków między naszymi krajami. Ze swej strony powiedzieliśmy prezydentowi, żę jesteśmy za podtrzymywa niem kontaktów w celu utrwalenia pokoju, wzajemnego zaufania i dobrego sąsiedztwa między naszymi krajami. Sekretarz generalny KC KPZR podkreślił, że wydarzenia na Cyprze wykazały, jak niebezpieczną rolę odgry wa w życiu międzynarodowym blok militarny NATO, jak sama istota tego bloku, jego główne cele polityczne nie dają się pogodzić z interesami wolności, niepodległo ści i bezpieczeństwa narodów. Przywrócenie Cyprowi nie podległości, suwerenności i in tegralności terytorialnej, wy cofanie obcych wojsk z terytorium tego państwa oraz zagwarantowanie jego narodowi rzeczywiście trwałego pokoju, oto główne zadania, które trzeba bezzwłocznie rozwiązać — powiedział L. Breżniew. Stwierdził on, iż za jeden z głównych kierunków walki o pokój ZSRR nadal uważa zapewnienie pomyślnego zakończenia Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Decyzja rzqdu bońsklego ZAMIESZANIE W EWG BONN (PAP). Rząd boński postanowił odrzucić decyzję ministrów rolnictwa EWG i nie zgodził się na podwyżkę cen skupu płodów rolnych. W związku z tym postanowienie ministrów rolnictwa w tej sprawie ulega automatycznemu zawieszeniu. Oczekuje się, ie w tych warunkach w najbliższym czasie zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie ministrów rolnictwa EWG dla omówienia sytuacji. Posunięcie rządu bońskie-go ma charakter precedensów?, po raz pierwszy bowiem decyzja Rady Ministerialnej nie została zatwierdzona przez instancję krajową. Zdaniem agencji zachodnich, cała ta sprawa, która wywołała niezwykłe poruszenie w brukselskich kołach EWG, doprowadzi do nowego zaostrzenia stosunków między krajami członkowskimi, które w tym wypadku reprezentują bardzo rozbieżne interesy. Kambodża: PATRIOCI ATAKUJĄ LONDYN (PAP). Patrioci khmericy ostrzelali przy użyciu rakiet stolicę Kambodży, Phnom Penh. Pociski rakietowe spadły na przedmieście Chbar Ampou. Jest to drugi tego rodzaju atak w ciągu o-•tatnich 48 godzin. Przedwczoraj pociski wystrzelone przez patriotów khmerskich, eksplodowały w pobliżu Pałacu Pr« sydencklego. Pierwszy ambasador DRW we Francji PARYŻ (PAP). Do Paryża przybył pierwszy ambasador Demokratycznej Republiki Wietnamu we Francji Vo Van Sung. W najbliższych dniach wręczy on listy uwierzytelniające prezydentowi Francji Valeremu Giscard d'Estaing. Meksyk: Huragan „Orlene" MEKSYK (PAP). W południowej Części Meksyku szaleje nowy huragan. Otrzy mał on nazwę „Orlene". Huragan nadszedł ub. nocy z Oceanu Spokojnego. Prędkość wiatru w podmuchach dochodzi do 185 km/godz. Zanotowano pierwsze śmiertelne ofiary żywiołu. 5 osób poniosło śmierć w nadmorskiej miejscowości Acapulco, a trzy w mieście Chihuahua, gdzie wezbrane wody rzeki zalały 100 domów i zerwały most. Nowy rząd egipski KAIR (PAP). Prezydent Egiptu Anwar Sadat zrezygnował z pełnienia obowiązków premiera i przeka zał te funkcję wraz z poleceniem utworzenia nowego rządu dotychcza^rwemu pierwszemu wfce^iemiero-wi Abd El-AjLiz Higaziemu. No7/y premier Egiptu Abd Ei-Aziz Higazi utworzył 38--osobowy gabinet. Ministrem wojny ponownie został Ah med Ismail, zaś tekę mini- stra spraw zagranicznych zatrzymał Ismail Fahmi. Premier powołał dwóch nowych ministrów — rolnic twa oraz przemysłu i zaopa trzenia. Wczoraj prezydent A. Sadat przyjął zaprzysiężenie nowego rządu egipskiego. Bezpośrednio po tej ceremonii odbyło się pod przewód nictwem A. Sadata jego pierwsze posiedzenie. TRUDNOŚCI EUROPY ZACHODNIEJ BRUKSELA (PAP). Premier Belgii, Leo Tindemans przemawiając w radio i telewizji belgijskiej stwierdził, że Europę zachodnią czeka ciężki okres. Kraje zachodnioeuropejskie borykają się w tej chwili z poważnymi trudnościami: Francja i Włochy z ujemnym saldem bilansu płatniczego, Holandia i RFN z rosnącym bezrobociem. L. Tindemans wezwał Belgów, by ograniczyli spożycie i „zaczęli przygotowywać się do nadchodzącego trudnego okresu". Wćdług ostatnich danych wzrost cen w Belgii wynosi w tym roku 16 proc. mm % Straszliwych spustoszeń dokona) huragan „Fłfi" w środkowoamerykańskiej Republice Hondurasu. W wyniku huraganu i towarzyszącej mu powodzi zginęło 10—12 tysięcy ludzi. Na zdjęciu: mieszkańcy miasta Choloma przechodzą obok zburzonych domów. CAF-AP-TELEFOTO Spotkanie Trepczyński -Waldheim NOWY JORK (PAP). W dniu 25 bm., wiceminister spraw zagranicznych PRL Stanisław Trepczyński przeprowadził rozmowę z sekretarzem generalnym ONZ, Kurtem Waldheimem. Przedmiotem rozmowy były problemy znajdujące się na porządku obrad obecnej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ oraz sprawy związane z dalszym zacieśnianiem w>pół pracy między Polską a ONZ. W rozmowie uczes:aic-> ł sta ły przedstawiciel PRL w ONZ ambasador Eugeniusz Kułaga. Oświadczenie ŚFZZ PRAGA (PAP) światowa Federacja Związków Zawodowych (SFZZ) w opublikowanym w Pradze oświadczeniu popiera sprawiedliwe żądanie państw arabskich i wielu innych krajów świata o włączenie na porządek obrad 29 sesji Zgromadzen:a Ogólnego NZ sprawy palestyńskiej. ŚFZZ — podkreśla się w oświadczeniu — przekonała jest. że masy pracujące całego świata udzielą wszechstronnego poparcia słusznej sprawie arabskiego narodu Palestyny i przyczynią się w ten sposób do rozładowania napięcia na Bliskim Wschodzie i na całym świecie. Tajemnica tezior MOSKWA (PAP). Tajemnice łańcucha jezior położonych na granicy wiecznych śniegów w północnym Tian-Szaniu wyjaśniła niedawna ekspedycja Aka demii Nauk Kazachskiej SRR. Owe wysokogórskie zbiorniki długo zadziwiały wysoka temperaturą swoich wód — dochodząca latem do 43 stopni. Ciep ła jest ich woda nawet w mroź ne zimy. Uważano że jeziora mogą byó oodęrzewane iakimś podziemnym źródłem ciepła, ale to się nie potwierdziło. O-kazało się. że wypełnione są one naturalna solanką, przy czym ^estośó soli mineralnych wynosi ponad 2(10 gramów na litr. Woda o takiej k<5hcentra cji soli bardzo szybko gromadzi ciepło słoneczne. 32 O! W dniu 24 września 19T4 roku zmarł Śmiercią tragiczną w wieku lat 34 nasz Ukochany Syn, Brat, Wujek 1 Przyjaciel absolwent Politechniki Szczecińskiej mgr inż. Rajmund Bergielewicz pracownik załóg pływających PŻM Wyprowadzenie zwłok nastąpi z Domu Przedpogrze-bowego na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, w dniu 27 września 1974 r. o godz. 14, 0 czym zawiadamia z głębokim smutkiem RODZINA W dniu 25 września 1974 roku zmarł Feliks Długołęcki długoletni 1 ceniony pracownik Wojewódzkiego Prze* siębiorstwa Handlowo-Usługowego „Arged" Oddział w Słupsku. W Zmarłym straciliśmy wzorowego, ofiarnego pracownika i dobregro kolegę. Wyrazy współczucia ŻONIE i RODZINIE składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA, POP i WSPÓŁPRACOWNICY Pogrzeb odbędzie się 28 września 1974 r. o godz. 15 na Cmentarzu w Darłowie. G/os Koszaliński nr 270-272 MAGAZYN Strona b W niedzielę, 29 września, swój Dzień' obchodzić będq budowlani i pracownicy przemysłu materiałów budowlanych, przed którymi z każdym rokiem, ba, z każdym dniem, stawiamy coraz większe zadania. Chcemy od nich więcej, domagamy się, aby efekty ich pracy były lepsze. Cieszy nas to, co jest nowe, lepsze. Z wdzięcznością odbieramy klucze do nowych mieszkań, zajmujemy stanowiska pra cy w nowych zakładach. Ale szybko się do nich przyzwyczajamy i stwierdzamy, że potrzebne sq: na osiedlu sklepy, żłobki, przed szkoła, szkoły dom handlowy... Zakładowi przydałby się ośrodek wypoczynkowy, stołówka itp., Z tym wszystkim idziemy oczywiście do budowlanych i żądamy: zróbcie I Robią. Nie tutaj miejsce na wyliczanie nowych obiektów, o które wzbogacili nasze województwo budowlani. Rozbudowali przecież nasze miasta, przekazali do użytku kilka obiektów przemysłowych, a wśród nich zakłady mięsne, fabrykę domów w Kołobrzegu i inne. Nie odmawiają, kiedy trzeba zrobić coś, co nie zmieściło się w planie a potrzebne jest społeczeństwu. Zro bili nam w taki właśnie sposób pożyteczny podarek, jakim jest ośrodek nadawczy drugiego programu TV. Z okazji święta mówi się zazwyczaj o rze czach przyjemnych, osiągnięciach. 17-ty-sięczna rzesza koszalińskich budowlanych i pracowników przemysłu materiałów budowlanych nie musi się wstydzić. Pracuje ofiarnie i rzetelnie, dorównuje najlepszym. Koszalińskie Zjednoczenie Budownictwa znajduje się w czołówce kraju, przedsiębiorstwa przyspieszają realizację planów budownictwa mieszkaniowego, intensywnie rozwijają swoje zaplecza produkcyjno-usłu gowe. Koszalińskie Przedsiębiorstwo Budów nictwa Przemysłowego w silnej konkurencji przedsiębiorstw o dużych tradycjach dwukrotnie zdobywało pierwsze miejsce w Pomorskim Zjednoczeniu Budownictwa Przemysłowego. Dobrze radzi sobie koszaliński „Transbud", zapewniając obsługę transpor tową i sprzętową na dziesiątkach placach budowlanych w całym województwie. Ale w życiu bywa różnie. Raz się wiedzie, innym razem wszystko idzie jak po grudzie. Nie zawsze można podołać wszyst Dzień Budowlanych kim zadaniom, zwłaszcza kiedy brakuje lu d ', sprzętu, nierzadko materiałów a i pogoda nie jest zbyt łaskawa. Trudny jest tego jczny plan inwestycyjny województwa. Prace na niektórych obiek tach są opóźnione, grozi niedotrzymanie terminów oddania ich do eksploatacji. Takie sa realia. Nie usprawiedliwiając nikogo warto właś nie przy okazji Dnia Budowlanych orzy-pomnieć, że budują nie tylko pracownicy budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych. W dużym stopniu na termino- wą realizację planów inwestycyjnych ma]q wpływ lÓwnież załogi innych przedsiębiorstw: producentów urządzeń i maszyn, kolejarze, handlowcy i wielu wielu innych. Od nich w dużej części zależy czy budowlani zdołają wywiązać się ze swych stale rosnących zadań. I z okazji Dnia Budów lanych' należy do nich zaapelować o solidne wsparcie tych, którzy na placach budowy wznoszq obiekty potrzebne całemu społeczeństwu i gospodarce kraju. Domagamy się i słusznie żądamy, aby na każdym osiedlu był komplet placówek usługowych potrzebnych mieszkańcom. Du że obiekty przemysłow e lub osiedla buduje się zwykle poza miastem, magistralę Wodną na przestrzeni kilkunastu kilometrów. Często dla setek ludzi pracujqcych na tych budowach nie można doprosić się o urządzenie kiosku spożywczego i systematyczne zaopatrywanie go w produkty soożywcze. Czy rzeczywiście jest to niemożliwe, czy tylko komuś się nie chce, nie opłaca, ktoś zapomina... Budowlani na swój sposób skromnie obchodzą swoje święto. W przedsiębiorstwach odbywają się uroczyste posiedzenia konferencji samorządów robotniczych, wręcza się ludziom odznaczenia, dyplomy, nagrody. Odbywaja się także środowiskowe zabawy. Dla młodych zorganizowano liczne imprezy sportowe. To jest ich święto, więc obchodzą ie we własnym gronie. Dobrze byłoby, gdyby orzy tej okazji, a także na co dzień zawsze i wszędzie towarzyszyła budowlanym atmo sfera życzliwości, zrozumienia i pomocy w realizacji trudnych zadań. (wl) PRACA W ROLNICTWIE W NAJBLIŻSZĄ WOLNĄ SOBOTĘ WARSZAWA' (PAT"). W Bwiązku z koniecznością zapewnienia sprawnego przebie gu jesiennych prac polowych minister rolnictwa, w porozumieniu z Zarządem Głównym Zw. Zaw. Pracow ników Rolnych wydał zarżą dzenie w sprawie wykorzystania wolnego od pracy dnia 28 bm. w jednostkach organizacyjnych podległych lub nadzorowanych przez ro sort rolnictwa. Zgodnie s tą decyzją dyrektorzy wspomnianych jed nostek organizacyjnych, szczególnie państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej i przedsiębiorstw zgrupowanych w zjednoczeniach technicznej obsługi roi nictwa mogą — wspólnie z radami zakładowymi — postanowić, że 28 bm. będzie dniem pracy, Jeżeli Jest to konieczne ze względu na ter minowe i sprawne wykonanie siewów, wykopków i in nych pilnych prac polowych. Pracownikom, którzy 28 bm. nie skorzystają z dnia wolnego od pracy, przysługi wać będzie w zamian prawo do wolnej soboty w innym terminie — do końca bież. roku. Datę wolnego dnia ustali się w poszczególnych jednostkach organizacyjnych. Zarządzenie ministra rolni ctwa podyktowane jest tros ką o szybkie i właściwe, zgodne z zaleceniami agrotechnicznymi przeprowadzę nie wszystkich jesiennych prac w rolnictwie, które ma ją decydujące znaczenie dla uzyskania dobrych przyszłorocznych zbiorów. jesień na polach (dokończenie X* itr. 1) Czwarty pokos traw. W tym roku znacznie wzrosła powierzchnia uprawy kukurydzy na kiszonki. Należy dołożyć starań, aby przed nadejściem przymrozków ta cenna zielonka znalazła się w silosach i pryzmach. Zaso by kiszonek i siana są stosunkowo skromne 1 trzeba po gospodarsku wykorzystać ostatnie w tyra roku zbiory zielonek. Bardzo pracowitą karnpa-tiią w rolnictwie są również wykopki ziemniaków. Rolni cy indywidualni doić spraw nie zbierają tę roślinę oko pową. W przedsiębiorstwach rolnych rozpoczęcie wykopków nieco opóźniono. W tym tygodniu skierowano niemal wszystkie środki techniczne i siły do zbioru ziemniaków. Jednak muszą niepokoić duże dysproporcje w postępie tych prac. Np pegeery w Sycewicach, Objeździe, Kusowie, Połczynie Zdroju i Kaliszu Pomorskim zebrały do 24 września niemal połowę plonów z ziemniaczanych plantacji, na tomiast w Biesowicach, Tychowie, Człuchowie i Drety niu zaledwie 10 proc. ziem niaków. SHR w Biesiekierzu i Nacławiu w powiecie koszalińskim osiągnęły półmetek wykopków zaś w sta cjach w Dobrociechach i Tu rowie dopiero rozpoczęto sprzęt ziemniaków. Należy się spodziewać, że te zaniedbania zostaną jak najszybciej usunięte. Tego wy mSgają terminy agrotechniczne, coraz krótsze dla wszy stkich jesiennych prac w rolnictwie, (ś) „ZŁOTE" WYROBY „SILESII NA RYNEK ii KATOWICE (PAP). Liczące już 220 lat Rybnickie Za kłady Wyrobów Metalowych Silesia" parzeżywaiją kolejną „młodość". Fabryka ta jest teraz modernizowana i rozbu dowywana o nowe wydziały produkcyjne. ł Ostatnio 5-tysięczna załoga sędziwej „Silesii' zdobyła na Targach Krajowych „Jesień-74'' kolejne 2 złote i 1 srebrny medal. Wśród wyróżnionych „złotem" w targowym konkursie: „Ładne — Dobre \+m Poszukiwano". — znalazły się m. in. najnowszego typu 280-litrowe chłodziarki marki „Silesia" oraz komplet naczyń stołowych „Natalia" kryty emalią lustrzaną. Srebr nym medalem odznaczono na tomiast rodzinne komplety naczyń produkowane z blachy nierdzewnej. Do końca br. Silesia" dostarczy na krajowy rynek jeszcze ok. 3 tys. sztuk medalowych chłodziarek oraz po 2 tys. najwyższej jakości kompletów naczyń stołowych. Zakłady Sprzętii Motóryzaćyjnegd „Polmo" w Praizeze woj. I6dzkie, są jedyną placówką w krajach RWPG, produkującą zespoły hamulcowe do wszystkich typów samochodów ciężarowych, autobusów, przyczep oraz urządzeń z pneumatyką hamulcową. Fabryka specjalizuje się także w wytwarzaniu odlewów aluminiowych. „Polmo" zaopatruje wszystkie kraje naszej wspólnoty gospodarczej. Po dojściu do pełnej zdolności produkcyjnej zakład przygotowywać będzie rocznie 3,5 tysiąca ton odlewów oraz ponad 2,5 tysiąca ton zespołów hamulcowych, Na zdjęciu: jeden z oddziałów fabryki. CAP—ZBRANIE C KI Depesza KC PZPR do KC KP Grecji Graiulacje i życzenia WARSZAWA (PAP). Z okazji legalizacji Komunistycznej Partii Grecji, Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wy słał do KC KPG, na ręce I sekretarza Charilaosa Flo-rakisa, depeszę następującej treści: Z okazji ponownej legalizacji Waszej partii przesyłamy Wam i całemu kierownictwu KPG, wszystkim komunistom greckim najserdeczniejsze gratulacje. Uznanie KPG za partię legalną traktujemy jako wielkie osiągnięcie komunistów i całej lewicy greckiej. Jest ono rezultatem wieloletniej, bohaterskiej walki najlepszych sił greckiego narodu, walki przeciwko faszyzmowi, o prawa ludu i demokrację. Życzymy Wam, Drodzy Towarzysze, dalszych sukcesów w Waszej niełatwej dzia łalności dla dobra greckiej klasy robotniczej i całego narodu greckiego. Wasze dal sze sukcesy umacniać będą siły lewicy i postępu w całej Europie. KOMITET CENTRALNY POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ Sympozjum naukowe GOSPODARKA MATERIAŁOWA WARSZAWA (PAP). Istot ne problemy racjonalizacji gospodarki materiałowej o-raz jej kontroli w procesie zarządzania stanowią temat rozpoczętego w Warszawie 2-dniowego sympozjum nau kowego, którego organizato rami są Państwowa Rada Gospodarki Materiałowej i Polskie Towarzystwo Ekono miczne. W sympozjum bierze u-dział ok. 150 przedstawicieli ośrodków naukowych i resor tów gospodarczych oraz dyrektorzy kombinatów, zjednoczeń i wielkich przedsię- biorstw produkcyjnych". Wysłuchają oni kilkunastu referatów, przygotowanych przez pracowników nauki i działaczy gospodarczych. Uczestnicy spotkania postai wili sobie za cel uwypuklenie znaczenia racjonalnej go spodarki materiałowej, ustalenie prawidłowych norm zu życia oraz efektywnych me tod ich kontroli. Przedyskutują oni również zagadnienia związane z analizą zapasów surowców, półfabrykatów i części zamiennych oraz z wy korzystaniem rezerw W ;teł dziedzinie. Komunikat Komisji Koordynacyjnej Ogólnokrajowego Przeglądu Zapasów Komisja Koordynacyjna Ogólnokrajowego Przeglądu Zapasów przypomina, ie u-jawnione w toku przeglądu nadwyżki materiałów powinny powodować: — W przypadkach, gdy ma teriały mogą być wykorzystane w późniejszym okresie w ramach przedsiębiorstwa — natychmiastową anulację zamówień złożonych na IV kw. br. lub na 1 kw. 1975 r. u producentów lub we właściwych organizacjach zbytu; — W przypadkach braku takiej możliwości — zgłoszenie nadwyżek materiałów (wyroby hutnicze, metale nieżelazne, łożyska, artykuły chemiczne, elektrotechniczne itp.) bezpośrednio do właściwych jednostek zbytu handlu materiałami lub ich placówek terenowych (hurtowni). Sprzedaż nadwyżek materiałów innym przed siębiorstwom w ramach zjed noezeń lub powiązań terenowych może — w okresie trwania przeglądu — odbywać się tylko za pośrednictwem właściwych jednostek zbytu. Nie dotyczy to elemen tów kooperacyjnych i części zamiennych o branżowym zastosowaniu; W załączniku nr 5 do „wytycznych" w sprawie przeglądu stanowiącym sprawozdanie syntetyczne wysyłane bezpośrednio do GUS nie powinno się pominąć żadnych nadwyżek ujawnionych w czasie przeglądu. Przyjęty tryb upłynniania nadwyżek zapasów jest niezbędny dla zapewnienia najbardziej racjonalnego zagospodarowania materiałów w oparciu o bilanse potrzeb w przekroju ogólnopaństwo-wym oraz w celu stworzenia rezerw zabezpieczających pel ne i rytmiczne wykonywanie zadań produkcyjnych w 1975 r. • WROCŁAW (PAP) Jeszcze w tym roku w sklepach z artykułami chamid gospodarczej po jawi się nowy proszek do my cia naczyń o nazwie „Avox" produkcji zakładów „Pollena" w Jaworze. W bm. rozpoczęto bowiem produkcję pierwszej partii kilkudziesięciu toin proszku, które go recepturę opracowali inżynie rowie-chemicy z „Polleny". ,,Avox" nie pieni się dzięki czemu może być stosowany w Nowy proszek do mycia naczyń mechanicznych myjniach naczyń Zaletą proszku jest jego silne działanie bakteriobójcze, plany produkcji na rok przyszły prz« widują dostawę „Avoxu" w ilo' ści 1.500 ton. Województwo KOSZALIN-. Przedmiotem posiedzenia Komisji Ekoriomicz-nej KW PZPR, które prowadził sekretarz KW, Michał Piechocki, był program rozwoiu komunikacji i usprawniani transportu w województwie w świetle koncepcji rozwoju Zie mi Koszalińskiej do roku 1990. Omawiano problemy związane z modernizacją kolejnictwa, perspektywicznymi zadaniami PKS, rozbudową i unowocześnia niem sieci drogowej. Sprawy te będą tematem wspólnego po siedzenia egzekutywy KW par tii i Ministerstwa Komunikacji. Członkowie Komisji Ekonomicz nej zapoznali się również z a-ktualnym zaawansowaniem prze glądu gospodarki materiałowej w zakładach naszego wojewódz twa. (woj) KOSZALIN. Wczoraj, odbyła się narada przewodniczących ł Kraj sekretarzy powiatowych 1 miej skich komitetów FJN. Ocenę dotychczasowego udziału ogniw FJN w realizacji zadań społeczno-gospodarczych wo jewództwa oraz zamierzenia na najbliższą przyszłość, wynikające ze wspólnej uchwały KW PZPR i W RN, omówiła sekretarz WK FJN, Barbara Polak. Zebrani zapoznali się także z informacją o tym, w jakim stop niu zaawansowane jest wykona nie czynów społecznych podjętych w naszym województwie* (ak) • Prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz przyjął goszczącego w Polsce ministra zdro wia i ochrony środowiska Austrii Ingrid Leodolter. W czasie spotkania omówiono formy za cieśnienda i dalszego rozwoju współpracy pomiędzy obu kra ja mi w dziedzinie ochrony zdrowia i nauk medycznych. • Premier Piotr Jaroszewicz przyjął również przedstawicieli redakcji austriackich dzienników: redaktora Pereta Martosa z „Die Presse" i redaktora Kur ta Seimitza z „Kronen-Zeitung" i odbył z nimi rozmowę. • W Warszawie odbyła się o gólnokrajowa narada rektorów szkół wyższych, której celem była ocena wyników działalności uczelni w ubiegłym roku akademickim oraz przedyskutowanie programu działania na nad- chodzący rok. Podczas konferem cji 32 zasłużonych nauczycieli a kademickich udekorowano meda lami 30-lecia PRL. • W dniach 23 i 24 bm. odbyło się w Warszawie spotkanie przedstawicieli komitetów narodowych do spraw UNESCO kra jów socjalistycznych: Białorusi, Bułgarii, CSRS, NRD, Polski Rumunii, Ukrainy, Węgier, ZSRR. Spotkanie poświęcone było omówieniu niektórych pro blemów związanych ze średnio-terminowym planowaniem działalności UNESCO w latach 1977—1982. • Zakończyła obrady zoTganJ zowana po raz pierwszy w na szym kraju XVI konwencja zrzeszenia polsko-amerykańskich biur podróży. Zrzeszenie to, u-tworzone 15 lat temu i skupiające ponad 70 biur podróży z różnych ośrodków USA, powołane zostało w celu rozwoju wyjazdów turystycznych Polonii do kraju. Strona 4 NA ŚWIECIE Głos Koszaliński nr 270-272 U NAJPIĘKNIEJSZYCH KOBIET ŚWIATA r ZE STOPNI PAGODY Chieng Mai można obejrzeć całą Tajlandię w pełni jej krasy: najcenniejsze zabytki architektury, okazy przeboga tej fauny i flory, rzeki, kanały i porty, góry i równiny, prastare wiejskie osady i królewskie pałace. Turyści się śpieszą, turyści oszczędzają, więc owa 200-akrowa plastyczna mapa — skansen ogromnie im przypada do gustu. Tym bar dziej, że Tajlandia to kraina wyjątkowo trudna do zwiedzania. Rozciąga się bowiem z północy na południe 1600-kilometrowym pasem. Wycieczki dowiezione z pobliskiego Bang koku na ów teren zwany „ancient city" robią sobie pamiątkowe zdjęcia na tle świątyń o czerwonych fantastycznie powyginanych dachach, dosiadają słoni, oblegają królewskie trony. Cóż za wspaniały kraj! Trzeba tylko uważać, żeby nie potrącić zło conych sztukaterii i mozaik, bo sypie się z nich... gips i odpadają tandetne szkiełka. Na zdjęciu nie będzie jednak widać, że to wszystko miniatury i rekonstrukcje. Motocyklowe gangi Następnego dnia obowiązkowy wypad na stołeczne, pływające targowisko, gdzie chło pi i rybacy zwożą łodziami swe towary. Na koniec pożegnalny wieczór artystyczny i wspólne „ludowe" pląsy z pięknymi Taj kami, uchodzącymi za najurodziwsze kobie ty świata. Ten i ów wolałby co prawda indywidualnie „pójść w Bangkok", ale ostatnio przewodniki turystyczne odradzają tego rodzaju samotne wypady. Gangi motocyklistów, grasujące przede wszystkim w pobliżu hoteli, polują na cudzoziemców, a ściślej mówiąc na ich mienie. Najczęściej stosowany chwyt: motocykl podjeżdża do krawężnika chodnika, a młodzian siedzący na tylnym siodełku wyrywa torebkę lub też aparat fotograficzny. A w ogóle pogarszający się stan bezpieczeństwa w wielu krajach Azji staje się poważnym problemem zwłaszcza w wielkich miastach, które przyciągają rzesze młodych ludzi szukających pracy, lepszych warunków bytowania, ciekawszego życia. Zawiedzeni, rozczarowa ni szybko się demoralizują, nie gardząc źad nym sposobem zdobycia pieniędzy. Turystyczny Impas Blisko 4-milionowy Bangkok, jak i cała Tajlandia bardzo liczy na rozwój turystyki nie bez racji uważając, że piękno kraju, bogactwo folkloru i gościnność mieszkańców będą wielkim magnesem przyciągającym gości zagranicznych. Bangkok zmoder nizował się. Jeden po drugim wyrastają nowoczesne hotele, ożywiło się rzemiosło artystyczne, dające zatrudnienie tysiącom tkaczy słynnych syjamskich jedwabi, snycerzy, złotników, rzeźbiarzy. Postanowiono nawet ograniczyć eksport drewna tekowe-go, licząc na to, że artystyczne rękodzieło czy też meble, wyprodukowane z tego tak poszukiwanego surowca staną się ważną dochodową pozycją tak eksportu jak i a-trakcją dla turystów. W ubiegłym roku rzecźywiście wydawa ło się, że postawiono na właściwą kartę. Turystyka obok ryżu i kauczuku stała się trzecim, głównym źródłem napływu dewiz. W 1973 r. do Tajlandii' przybyło ponad 1 milion zagranicznych gości. Głównie zaś wyroili się turyści japońscy. Jednakże obec ny sezon zawodzi. Świat zaczął oszczędzać. Mało kogo stać na długie wojaże, a Japoń czycy po zajściach, jakie towarzyszyły stycz niowej wizycie premiera Tanaki w Taj- landii, też już z mniejszym zapałem odwiedzają Bangkok. Jeden ze studentów dorabiający sobie w biurze turystycznym jako przewodnik, który od razu tutejszym zwyczajem przedstawił sie swoim imieniem — Pandya, wiele opowiadał mi o tym jak niepokoi Tajów zastój w turystyce. Płynęliśmy właśnie łodzią daleko poza Bangkok, by obejrzeć jak wygląda syjamska wieś i jak ludzie żyją na wodzie. Najpierw szerokim kanałem, gdzie panował ruch prawie jak na autostra dzie. Mijały nas barki pełne owoców, ryb, warzyw. Kobiety w małych czółnach zbierały wodorosty. Restauratorzy gotowali stra wę w swych pływających kuchniach. Dzieci płynęły do szkoły, listonosze rozwozili listy. Tajlandzka sieć dróg wodnych — rzek i kanałów liczy ponad 6 tysięcy kilo metrów i odbywa się nią 60 proc. wszystkich przewozów. Później płynęliśmy nitka* mi coraz węższych krętych kanałów. Nasze wąskie czółno niejednokrotnie musiało się zatrzymywać, a sternik przeprowadzał zawiłe manewry, by między zwisającymi gałęziami i linami odnaleźć miejsce pod mostkiem lub minąć się z nadciągającym z naprzeciwka „pojazdem". Z drewnianych domków na palach gestami i uśmiechami witały nas całe rodziny, a chmary dzieci wskakiwały do wody, by pilotować naszą łódź. „Widzi pan — mówił Pandya — wszy scy ci ludzie włączają się do akcji uprzyjemniania życia turystom, licząc, że i im coś z tego kapnie". Nawet rybacy przestawili się wyłącznie na nocne połowy, aby sieciami nie hamować ruchu na turystycznych szlakach wodnych. Co prawda nigdy u nas nie było głodu, bo ryb i owoców tyle, że wystarczy ręką sięgnąć, ale bieda o-gromna, prymityw, choroby, bezrobocie". Przed ołtarzykiem I telewizorem Podpływamy do pokazowego, „typowego" syjamskiego domu. Różni się on bardzo od tych szałasów, któreśmy mijali. Okazały, na grubych palach, pokryty dachem z liści kokosowej palmy. Przewiewny, prawie bez ścian. Pod schodami, tuż nad lustrem wody na bambusowej żerdzi zwisają trzy płócienne płachty, w których śpią nagie niemowlęta. Dwie starsze kobiety modlą się przed domowym ołtarzykiem w kształcie zminiaturyzowanej świątyni i zerkają na jakże rzadki tutaj sprzęt — telewizor. Kilka młodych dziewcząt w barwnych saron-gach szykuje się do tanecznych występów. Zapowiedziane jest przybycie jakiejś większej wycieczki. Dawniej — mówił mój prze wodnik — raczono też gości tradycyjną kolacją, ale teraz ze względów finansowych coraz więcej turystów ogranicza się do o-bejrzenia domostwa. Kilkadziesiąt osób w osadzie utraciło ekstra zarobki. Podobnych relacji przyszło mi wysłuchać w czasie wielu rozmów zarówno z przedstawicielami młodego pokolenia, które od pamiętnych wydarzeń października 1973 (obalenie władzy — junty wojskowej) garnie się do życia politycznego Tajlandii, jak również z ludźmi starszymi. Przyszłość kra ju, o której tak gorąco i namiętnie dysku tuje się dziś w prasie, na wiecach, nad miską ryżu w jadłodajni na palach, zdaniem większości mieszkańców musi być związana z unowocześnieniem gospodarki kraju, z racjonalną eksploatacją bogactw narodowych, z uprzemysłowieniem, z podstawowy mi reformami ekonomicznymi i przemiana mi społecznymi. TADEUSZ RUBACH (Bangkok — PAP) BANGKOK — stolica Tajlandii, położona na W rzekq Menam t przedmieściami prawie 4 miliony mieszkańców. Na zdjęciu: jeden z kanałów przecinających miasto. Czanparaja liczy wrai Fot. CAF — TASS Święcicki, karty i giganty Polsko-amerykanski supershow Rzecz cała bierze początek w zaproszeniu znanego piosenkarza, wykonawcy „romansów Wertyńskiego", aktora kabaretu „Piwnica pod Baranami" w Krakowie i reżysera — Mieczysława Święcickiego do Nowego Jorku przez wytwórnię płytową „Monitor"^ Dla tej wytwórni, która współpracuje wyłącznie z pio senkarzami pochodzenia nie-anglosaskiego, Święcicki nagra 2 longplay'e. Pierwszy — zawierać będzie 12 romansów cygańskich i Wertyńskiego, które Święcicki „odkrył" (część z nich dosłownie: na strychu u stryja) i — wylansował. Drugi — 12 piosenek kabaretowych z repertuaru „Piwnicy pod Baranami" z muzyką Radwana, Koniecznego i Zaryc-kiego do słów, których autorami są m. in. Słonimski, Tuwim, Zegadłowicz i Majakowski. Ale jak się rzekło, to dopiero początek. Z Nowego Jorku Święcicki uda się do Puerto Rico, dokąd zaproszony został przez legendarną „madame Irene" — piękną Polkę (Irenę Krzeczkow-ską), w której kochał się Wertyński i której poświęcił wiele swoich utworów m. in. znany już na całym świecie pt. „Madame Irene". Historia odnalezienia pięknej Polki ma już 3 lata (informował o tym wówczas PAP). Madame Irene Na okładce swojej płyty z romansami Wertyńskiego Święcicki wydrukował (bardziej w celach reklamowych, niż wierząc w jego dotarcie do adresatki) list do pięknej Polki. Część płyt do- tarła do USA, madame Irene odnalazła się i napisała do piosenkarza. Dzięki nadesłanym przez nią materiałom w warszawskiej TV powstał (jeszcze nie prezentowany) 45-minutowy musical według scenariusza Święcickiego, w reżyserii Marka Wilewskiego pn. „Madame Irene", który obok 13 pieśni Wertyńskiego zawiera także historię miłości rosyjskiego pieśniarza i Ireny Krzecz-kowskiej. Materiały, które otrzyma Święcicki w Puerto Rico posłużą dla uzupełnienia gotowego już scenariusza filmu, realizowanego przez polską i radziecką TV, a zatytułowanego „20 lat z pieśnią"; tytuł zapożyczony z pamiętników Wertyńskiego. Szalony spektakl w szalonej scenerii To nie koniec. Święcicki, po 10-letniej przerwie podejmie w Puerto Rico zawód reżysera. Spektaklem Święcickiego w Puerto Rico będzie słynny „Guliwer", którego realizację przygotowuje organizacyjnie siostra piosenkarza (profesor 4 uniwersytetów, założycielka i szef katedry sztuk słowiańskich w Uniwersytecie Waszyngtońskim, plastyk, której prace nagrodzono m. in. na ostatnim, tegorocznym międzynarodo- wym Biennale Grafiki w Krakowie — Krystyna Ma-rek-Swięcicka), a finansują — nowojorska TV i wytwórnia „Monitor". A finansować jest co. Spek taki jest bowiem poprzedzony dwoma międzynarodowymi konkursami „w stylu amerykańskim". Będą więc wybierani „najmniejsi ludzie świata" i „największy człowiek świata". Laureat ostatniego konkursu będzie odtwórcą roli Guliwera, a z pierwszego konkursu wybranych zostanie aż... 1000 karłów, którzy będą liliputami ze Swifta. Muszą oni spełnić tylko jeden warunek: muszą mieć staż artystyczny w jakichkolwiek zespołach lub cyrku. Widowisko odbywać się bę dzie na plażach Puerto Rico. Czas trwania non-stoip, dniem i nocą przez tydzień. W jego trakcie odbywać się będą m. in. desanty morskie i lotnicze karłów, a oglądać je będzie można z Każdego miej sca. Najdroższe b?lety sprzedane zostaną tym, którzy będą chcieli podziwiać całość z... helikopterów, awionetek 1 balkonów. Po 3 miesiącach Święcicki wróci do kraju, z tym, że (najprawdopodobniej) po krót kim odpoczynku znów wyjedzie do USA, gdzie na 2 lata zapraszają ?o kabarety w Nowym Jorku, Chicago i w Puerto Rico. A więc nowe kolejne pomysły artystyczne realizować będzie zapewne poza granicami Polski. MACIEJ KUCZEWSKI Ą A 8 TYGODNI przed wy-I I borami do parlamentu 1 krajowego Bawarii tema-I tem nr 1 kampanii wy- 1 borczej straussowskiej CSU stał się raport komisji rewizyjnej na temat działalności, w końcu lat sześćdziesiątych, wydziału rozwoju miasta w monachijskiej Radzie Miejskiej. Komisja rewizyjna miała stwierdzić, że w wydziale tym popełniono uchybienia w przydzielaniu zleceń na analizy, opra cowania i ekspertyzy, które miały być pomocne w opracowaniu koncepcji dalszego rozwoju stolicy Bawarii. Podobno wypłacono wysokie honoraria za niezbyt wartościowe prace. Nie wiadomo jakimi drogami fragmenty raportu komisji rewizyjnej trafiły do rąk bawarskiej CSU. Wykorzystała ona je do rozpoczęcia ataku na przewodniczącego bawarskiej organizacji SFD, obecnego ministra sprawiedliwości Republiki Federal-aeij, Hansa J. Vogela, który w fcońcu lat sześćdziesiątych spra- wował funkcję burmistrza Monachium. Bawarska chadecja stwierdziła, że ponosi on odpowiedzialność za działalność wydziału rozwoju miasta. Fakt zlecenia opracowania jednej z eks- niego magazynu telewizyjnego była sprawa monachijskiego wydziału rozwoju miasta. Loe-wenthal starał się, jak mógł, udowodnić, że Vogel ponosi za wszystko odpowiedzialność i sprzy MONACHIJSKA AFERA pertyz przewodniczącemu monachijskiej organizacji młodych socjalistów posłużył sekretarzowi generalnemu CSU, Tandlerowi, do oskarżenia Vogela o rozdawanie milionowych subwencji lewicowym radykałom i zwolennikom zmiany istniejącego w Bawarii i w Republice Federalnej systemu. Do akcji przeciwko bawarskiej SPD i jej przewodniczącemu włączył się znany przeciwnik socjaldemokratów i wszystkiego co postępowe i sprzyjające odprężeniu, komentator II programu telewizji zachodnio-niemieckiej, Loewenthal. Jednym i głównych tematów jego ostat- ja lewicowym radykałom, wydatkując przy tym niezbyt uczciwie pieniądze monachijskich podatników. Vogel odrzucił zdecydowanie wszelkie stawiane mu przez bawarską CSU zarzuty. Praca komisji rewizyjnej nie została zakończona i nikt nie może wydać jeszcze żadnych ocen. Stwierdził w związku z tym, że pewne koła zainscęnizowały w obecnej Kampanii wyborczej akcję zniesławiania go. W sądzie monachijskim Vogel uzyskał w postępowaniu doraźnym decyzję, na mocy której sekretarz generalny CSU Tandler, nit ma prawa twierdzić, że przewodniczący bawarskiej SPD, jako burmistrz Monachium, rozdzielał zlecenia radykałom. Vogel ponadto stwier dził, że złożył w sądnie wniosek, aby springerowski „Bild am Sonntag" i iego monachijskie wy danie „Bild Zeitung" na tym samym miejscu i tak samo wielkimi czcionkami odwołały to, co napisały na jego temat w związku z działalnością wydziału rozwoju. Jego syn pracował w tym wydziale jedynie na praktyce studenckiej. Nie wiadomo, jak skończy się ta afera z monachijskim wydziałem rozwoju miasta. Są tacy, którzy twierdzą, że może obrócić się ona przeciwko Jej autorom. Ilustruje ona jednak metody jakimi w kampanii zniesławiania przeciwników politycznych posługuje się bawarska CSU i sprzyjająca Jej prasa springerowska. HALINA 1'ZYCKA ' BRZDĄCE BARYKADACH Decyzja magistratu Siegburga (RFN) w sprawie zlikwidowania placu gier i zabaw w osiedlu robotniczym spowodowała zorga nizowaną akcję protestacyjną dzieci. Malcy przemaszerowali ulicami oraz urządzili hałaśliwą demonstrację przed ratuszem. Kie dy mimo to ekipy przedsiębiorstwa komunalnego zajechały, na plac zabaw, aby usunąć huśtawki i piaskownice, zastały tłum dzieci na barykadach, fachowo skonstruowanych z beli drewna i drutu kolczastego. Z wykopanych na flankach rowów kilkudziesięciu malców przypuściło regularny a-tak na „wroga", ostrzeliwując intruzów z proc i oblewając wodą. Władze komunalne musiały skapitulować, gdyż robotnicy ogło sili solidarność z berbeciami i odmówili dc montażu urządzeń placu zabaw. Magistrąt postanowił zadziałać chytrosctą i zaproponował małym buntownikom kon-r ferencję pokojową przy „okrągłym stole", Suto zastawionym kiełbaskami z rożna i łakociami. Dzieci odmówiły jakichkolwiek pertraktacji i zbojkotowały atrakcyjni przy *ecie u burmistrza. G/os Koszaliński nr 270-272 mmzm Strona 5 ZYCIE POMNOŻONE II. WOJNA (dokończenie ze str. 1) Z tej to listy honorowej wypisałam imię i nazwisko: Jadwiga Horoch, pielęgniarka, rencistka z Koszalina. Dawna panna Jadzia Hanicka niebieskookie natchnienie poety (jedno o,ko --niebieskie — nieodwra- calnie okaleczyli gestapowcy na Szucha, za konspirację, za przechowywanie dzię-ci żydowskich; cudem udało się ujść z życiem). Odnalazłam też panią Jadwigę, a wcale nie było to trudne, w jej mieszkaniu na terenie Szpitala Wojewódzkiego, na poddaszu, skąd widok rozległy na pobliski las i gdzie ptaki przylatują do okien. Od-halazłam ją jeszcze w wielu serdecznych, ciepłych słowach ludzi, z którymi od lat powojennych do odejścia na emeryturę pracowała w szpitalu. „Nie spotkałem do tych czas pielęgniarki, która choć w połowie byłaby do niej podobna" — powiedział mgr Kazimierz Goc, szef oddziału fizjoterapii, ostatni przełożony pani Jadwigi. — „Cały zeszyt — tzw. oddziałowa książka wniosków — zapełniony jest pochwałami, rysunkami małych pacjentów, wyrazami wdzięczności dla siostry Jadwigi, wzoru nieskończonej cierpliwości i serdeczności, sumienności i starań ponad wszelką już miarę... Proszę wierzyć, niektóre nasze młode dziewczęta, te, co to pytają niekiedy — za ile i czy długo mamy pracować — krępowały się przy niej tak pytać, starały się ją naśladować". —■ Niechże pani da spokój, co tu pisać, byłam pielęgniarką przed wojną, na wojnie, po wojnie i tak przeszło życie — mówi pani Jadwiga. — Proszę lepiej o Zosi i Lali Krasowskich napisać to było w Po wstaniu Warszawskim, one doglądały fan nych powstańców w piwnicy na Starym Mieście. Przyszedł rozkaz: wszyscy uciekać, Niemcy będą wysadzać gmach. Ranni popełzali, gdzie kto mógł, pozostało kil ku, co to ani ręką, ani nogą i te dwie dziewczyny, 16 i 18 lat, Zosia i Lala. Były z rannymi do końca i zginęły razem. O tym trzeba pisać. O takich pielęgniarkach. Z zapisków pani Jadwigi (gruby brulion, przechowywany w plastykowym pudełku, wyblakły zielony atrament, wytworne, wysokie pismo wychowanki średniej szkoły dla dziewcząt polskich w Kijowie): „Podczas nasilenia bombardowania nad Wisłą musiałyśmy z Matką, zgodnie z rozkazem, iść na plac Trzech Krzyży, gdzie w garażu samochodowym powstał schron i punkt opatrunkowy, Tam byłam pielęgniarką i opiekunką rannych. Ludzie leżeli pokotem na ziemi, cywile, ranni partyzanci i żołnierze, Był głód, brakowało leków i opatrunków. Dla Matki miałam tylko trochę cukru i płatków owsianych w torebce. Przyszedł dó mnie na opatrunek młody żołnierz, ranny w rękę. Opatrzyłam, podwiązałam temblak. Podziękował i daje mi kawałek chleba: „Czy siostra nie obrazi się i nie wzgardzi, ale taki tu głód, a ja wracam do oddziału, mamy tam jeszcze trochę chleba i konserw". Wstydziłam się wziąć ten może ostatni kawałek, ale przypomniałam sobie Matkę, mdlejącą z wyczerpania. Żołądek skręcał mi się z głodu, więc paliłam papierosa za papierosem, których mieliśmy w garażu pod dostatkiem; rozbity był Monopol Tytoniowy na ul. Paryskiej..." Wojna: „Pobiły się — siostra Wierka z siostrą Dziunią. Udzieliłam obydwom nagany i za karę kazałam wspólnie umyć podłogę w wagonach sanitarnych, a ponadto upleść wianek i na pierwszym postoju naszego pociągu nad Starą Odrą zanieść na mogiłę poległych żołnierzy. Plotły ten wianek w majowy wieczór 1945 roku ze świer kowych gałęzi, przeplatając kwiatami białych i czerwonych głogów, zerwanych przy rozwalonej stacji. Jechaliśmy w stronę frontu po rannych, na Berlin. Słychać było huk dział." Wojna: „Na froncie żołnierze radzieccy mówią, że czepki sióstr z Warszawy podobne są do ptasich skrzydeł. Mówią: „naszy sie-stry łastoczki (jaskółki)" — a stary Uzbek pocałował przed odejściem siostrę Klarę i powiedział: łakszmi, siestra łastoczka, łakszmi," I jeszcze wojna: „Mieliśmy w transporcie więźniarkę z obozu koncentracyjnego, z krwotokiem płucnym, Pobiegłam do miasta szukać punktu sanitarnego, gdzie chorej można by zrobić zastrzyk i ułożyć ją wygodnie. Niedaleko stacji nad dachem małego domku powiewała flaga Czerwonego Krzyża. Zapukałam do drzwi — nikt nie otwierał. Szarpnęłam klamką — i stanął przede mną Herr Doktor: czyściutki fartuch, siwa nobliwa bródka i okulary w złotej oprawie na ostrym nosie. Oburzony, skrze czał wściekle: „Aber das ist eine Frechheit (bezczelność) wchodzić do mojego domu w ten sposób!" — „To już nie jest pana dom — powiedziałam po niemiecku — to jest punkt Czerwonego Krzyża, a ja proszę o natychmiastową pomoc, mamy na dworcu chorą z krwotokiem płucnym". A on na to: „Fort, fort — natychmiast1 wychodzić, won!'' A ja na to: „Stara małpo, to tak mówi lekarz9 Do pielęgniarki?" — i zdzieliłam go pięścią między te złote okulary. „Zastrzelę cię!" — krzyczałam. Ale nie za strzeliłam." xxx W plastykowym pudełku razem z brulionem. spoczywają dokumenty medale, odznaczenia, Te wojenne: legitymacja o-ficerska, zaświadczająca pełnienie czynnej służby w VI szpitalu 1 Armii WP, medal „Za Warszawę", medal ,Za wolność i Zwycięstwo", medal ,Za Odrę, Nysę Bał raedal „Za udział w walkach o Ber lin" pismo: „Wódz Naczelny Armii r"7er wonej Marszałek Stalin rozkazem z 18 marca 1945 wyraża Wam podziękowanie za udział w działaniach bojowych 1 Armii o zdobycie Kołobrzegu", medal „Za pobieriu nad Giermanijej" Odznaka Grun waldzka, Leżą nagrody i odznaczenia po wojenne: medal X-lecia PRL, odznaka „Za wzorową pracę w służbie zdrowia", odznaka ,Za zasługi w rozwoju wojewódz twa koszalińskiego", Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i ten ostatni medal dla najlepszych spośród najlepszych. Leży jeszcze w pudełku — na czarnej zdjętej z czepka wstążeczce — czerwony krzyżyk pielęgniarski, „zdobycz wojenna" podarek jeńca francuskiego wyzwolonego razem z innymi gdzieś na trasie sanitar nego pociągu. t — Kiedy miałam trzy lata — wspomina pani Jadwiga — wypadłam z okna trzeciego piętra. Szczęśliwie zaczepiłam sukienką o balkon pierwszego piętra i dość już miękko wylądowałam w kupie piachu Niańka przerażona dopytywała się: a o czymże myślałaś, kiedy tak spadałaś? Np, więc całe moje życie było jak to spadanie z różnych pięter. I za mąż nie za tego pierwszego, tego wymarzonego wy szłam, i córka moja jedyna mając 16 lat zmarła na tyfus i... nie udało mi się me dycyny skończyć, zostałam pielęgniarką. Dawniej mówiło się , siostra miłosierdzia". Tylko proszę nie myśleć, że uskarżam się na los. Mąż mój dziś nieżyjący był człowiekiem najlepszym, kochającym i godnym szacunku, Dzieci — dzieci było tak wiele w moim życiu i wszystkie potrzebowały pomocy, opieki. iii. DZJS Ai.TESAZ Doktor Waldemar Kaźmierczuk dyrektor Szpitala Wojewódzkiego: — Wyliczaliśmy nagrody, wyliczaliśmy odznaczenia, lecz ludzie, nasi pacjenci , Ly li pacjenci siostry Jadwigi n.ie liczą odznaczeń i nawet o nich nie wiedzą. Pamiętają uśmiech, dobre słówo, życzliwość Nie zliczę też listów, jakie otrzymywałem od pacjentów, z prośbą o przekazanie pa ni Jadwidze najserdeczniejszych podziękowań. Umiała, jak rzadko kto podtrzymywać na duchu rozładowywać napięcia, miała ten dar — tak rzadki — stwarzania klimatu zaufania, porozumienia i chorym. Mgr Kazimierz Goc: — To właściwie siostra Horoch owa, ra zem z „duchową" wychowanka swoją, sio stra Celina Dąbkowską zorganizowały w naszym szpitalu fizjoterapię Ja, jak to się mówi, kontynuuję i rozwijam... Jeszcze chcę powiedzieć że siostra Jadwiga rozpieszczała wręcz pacjentów, aż dziwili się potem, że w przychodni nikt już^ im poduszki na twardą ławkę nie_ podściela, kiedyś rozgniewałem się, bo się okazało że siostra Jadwiga pieniądze swoje potrzebującym rozdawała, a raz nawet widziałem taką „potrzebującą": wyf,lokowa na, w bluzce nylonowej, łokcie przez okno na poduszce wystawiła i ,czeka... Przełożona pielęgniarek p. Barbara Ku ciel-Błakita: — Pani Jadwiga odeszła na emeryturę, mając 68 lat. Pisaliśmy prośby o przedłużenie jej okresu pracy. Powiem szczerze: może nie tyle jej to było potrzebne, co nam Pielęgniarkom, lekarzom chorym Siostra Horochowa — to był ktoś w na szym szpitalu. Nie z racji funkcji, choć przez wiele lat pełniła obowiązki przełożonej. Z racji osobowości, bogatej niepowtarzalnej. Pytam panją Jadwigę, co to właściwie znaczy być" pielęgniarką? — Staroświecko odpowiem: pielęgniarka może — i musi — mieć dobrą szkołę, ale jeżeli nie ma serca do chorego to się nie nadaje. Kobieca miłość i serce ważne są u pielęgniarki, a u lekarza: wiedza, umiejętność kierowania. Pytam panią Jadwigę, czy nie za cięż ko jej mieszkać tak wysoko skoro wiek i zmęczenie... — Ja jestem stare drzewo, nie warto ani go przesadzać, ani upiększać. Prawie 30 lat mieszkam na tym miejscu. Chodzę po schodach — gimnastykę mam na ser ce, bardzo dobrą. Proszę sobie wyobrazić Jarosław jak był kiedyś w Koszalinie, też się tu .wdrapał. W dodatku mnie nie zastał... Gdybym się wyprowadziła, kto będzie karmił moje ptaki? Nie, niech już tak pozostanie. Ja jestem teraz i tutaj szczęśliwa. Dużo pani widziała szczęśliwych staruszek? Jeszcze ludziom jestem potrzebna. Codziennie wieczorem idę do mojej pani Pyton ona cierpi na nogi, musze ją odprowadzać, jak sobie te go życzy, do kościoła, Innej starszej o-sobie lekarstwa noszę książkę poczytam, bo widzi jeszcze gorzej ode mnie. Ja lu bię to moje życie tutaj. Czasem sobie po płaczę, gdy słyszę w radiu żołnierskie pio senki, ale to jest dla mnie dobry płacz. I po co się pani uparła, żeby to wszystko opisywać? Niech pani to opublikuje po mojej śmierci nie chcę, żeby kto pomyślał że siostra Jadwiga pierś wypięła i przechwala się. Ale pani mnie nie posłucha,- to przecież widać,, i jeszcze'zdjęcie? Więc mam jedyną prośbę: niech będzie moje zdjęcie z wojska Na młodszą twarz zawsze spojrzeć przyjemniej. I P CZESŁAWA CZECHOWICZ ■HBHHHHHnHH JAK NAS WIDZĄ, co A O AS Koszalińska Fanorama w Warszawie: ponad 50 różnorodnych imprez — wystawy, koncerty, pokazy. Przedstawiamy mieszkańcom stolicy dorobek regionu i osiągnięcia jego mieszkańców w prawie każdej dziedzinie, począwszy od gospodarki, skończywszy na prezentacji dokonań kultu ralnych. Warszawiacy mogą wybierać i mają sporo takich możliwości. Dla każdego coś innego. Mieszkańcy stolicy oglądają, słuchają i, co nas szczególnie interesuje — oceniają, komentują — po prostu mówią... Jerzy Kuberski — minister oświaty i wychowania: — Pogratulować. Ładna ekspozycja, trafnie i przeko nywająco obrazuje postęp jakiego dokonaliście. Bardzo się cieszę, że w Koszalińskiem dynamicznie rozwija się baza oświatowa. Powoła no w waszym województwie w porównaniu z innymi re gionami kraju, najwięcej szkół wysoko zorganizowanych. To zobowiązuje. (Na otwarciu wystawy naszego dorobku gospodarczego w auli Politechniki). Tadeusz Drozd — wicemi nister gospodarki komunalnej i ochrony środowiska: — Postęp jest bardzo wy--rażny. W gospodarce komu nalnej wiele w waszym wo jewództwie zrobiono. Zwłasz cza w Szczecinku. Byłem tam, teraz stawiam w kraju osiągnięcia komunalne Szcze cinka za wzór. Myślę, że tak powinniśmy rozwiązywać A fVł A/t A problemy komunalne małych miast. (Na otwarciu wy stawy w auli Politechniki). Andrzej Artkowski — stu dent architektury: — Dlaczego w nowej dziel nicy uzdrowiskowej w Koło brzegu, którą macie zamiar budować, przeważają wysokie budynki, ciasno, nabite. Przecież, ci którzy tam będą się leczyć, nie chcą oglą dać ścian, tylko morze. Dzi siaj nie tylko architekci powinni mieć głos przy projek towaniu. Muszą wypowiedzieć się również psycholodzy, lekarze, socjolodzy Przecież ta nowa dzielnica przetrwa lata. Należy myśleć o wszystkim... Sprzedawczyni z Domu Rzemiosła: — Ruch na koszalińskim stoisku niewielki, ale zaw- sze ktoś chce coś kupić. Tyle już było panoram, a mnie się wydaje, że sprzedaję wciąż to samo. Wyroby rzemieślników są takie podob ne. Szkoda, bo ludzie szuka ją czegoś ekstra. Pamiątki? — Robicie chyba nie najcie kawsze. Anna Skolońska — motor niczy tramwaju nr 15: — Co godzina przejeżdżam obok gmachu głównego Politechniki. Jak stoję na przystanku, zerkam na koszalińską wystawę. Wszystko takie kolorowe. Stoją tam jakieś duże maszyny. Robicie takie w Koszalinie? Mam siostrę w Kołobrzegu i wybieram się do niej co roku, ale jakoś nie mogę do jechać. Dziesięć lat temu by łam w Koszalinie. Czy mia sto się zmieniło? No, pewnie nic nie stoi w miejscu. Chy ba jednak teraz pojadę, z ciekawości. Mam jeszcze nie wykorzystany urlop. Jan Dobkowski -- artysta plastyk: Wystawa kolegów z Ko szalina — ciekawa. Grafiki Jana Fabicha — interesujące. Wojciech Siemion — aktor: — „Dialog" istnieje już dwadzieścia lat. Czy to nie jest nadzwyczajne? Replika Henryki Rodkiewicz, reżyse ra „Dialogu": — niegrzecznie jest wypominać lata... (zanotowałem na premierze „Dialogu" w Starej Prochow ni). Kazimierz Eoczkowski — przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Panoramy 30-leGia: — Zazdroszczę, że macie u siebie w Koszalińskiem takie wspaniałe tereny rekreacyjne: morze, jeziora. O waszym pojezierzu mało kto w Polsce wie. Myślę, że słabo je reklamujecie. Jest to przecież autentyczny turystyczny „szlagier". Ewa Fiala i Krystyna Son ntag — dziennikarki: — Sprawiamy sobie od dzi siaj rybny tydzień. Poszalejemy w „Złotej Rybce". Dzi siaj sandacz po kaszubsku, jutro lin w śmietanie, później miętus. Taki wybór w karcie to w stolicy rzecz nie spotykana. Szkoda tylko, że wasza gastronomia będzie w tym lokalu tylko do 30 września. (Rozmowa podsłuchana w Domu Obuwia, dwie mło de dziewczyny) — Wiesz te kozaczki wyglądają prawie jak te z komi^w. — Masz rację, takie buty były w komisach przed trze ma laty. Zofia Patryk — kierowniczka Działu Sprzedaży w Domu Obuwia: — Sprzedajemy dziennie na waszym stoisku prawie 400 par butów, głównie dam skich kozaczków. Trafiliście z asortymentem dobrze, bo zbliża się sezon zimowy. Słupskie buty mają powodzenie. Notował: W. PAKULSKI Strona 6 MAGAZYN Glos Koszaliński nr 270-272 I I 1P..I, M.L '.I ..... PRZED NOWYM ROKIEM AKADEMICKIM AWANS SŁUPSKIEJ UCZELNI Na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 20 sierpnia br. pięć wyższych szkół nauczycielskich otrzymało status wyższych szkół pedagogicznych. W gronie' tym znalazła się słupska Wyższa Szkoła Nauczycielska. Nowy rok akademicki słupska uczelnia zainauguruje więc jak© Wyższa Szkoła Pedagogiczną. Jakie znaczenie ma ta zmiana? Z prośbą o rozmowę na ten temat zwróciliśmy się do rektora uczelni — doc. dra hab. Zbigniewa A. Żechowskiego i prorektora doc. dra hab. Andrzeja Czarnika. — Zacznijmy od tego, że wyższe szkoły nauczycielskie tworzono z myślą, iż coś nowego w przyszłości z tego wyniknie: albo wyższe szkoły pedagogiczne, albo filie innych wyższych uczelni humanistycznych. Trzecią ewentualnością — gdyby WSN nie spełniła określonych wymagań — mogła być likwidacja. Akt prawny Rady Ministrów likwiduje status tymczasowy, pewnego rodzaju prowizorką, a zarazem stanowi potwierdzenie dojrzałości uczelni. Jest to także podsumowanie etapu przemian, jakie dokonują się w naszym województwie. Gromadziło ono siły w wielu dziedzinach, rozwijało przemysł, rolnictwo, kulturę, oświatę, naukę. Przypomnijmy, że istniały trzy studia nauczycielskie: w Słupsku, Koszalinie, Kołobrzegu. Tutaj, w Słupsku, doszliśmy do stanu, w którym powołano w 1969 r. Wyższą Szkołę Nauczycielską, a po 5 latach jej działania można było zmienić status. Jest to ukoronowanie dotychczasowego rozwoju, stabilizacja osiągnięć — i początek następnego etapu. Jakie będą konsekwencje zmiany? Przede wszystkim stabilizacja, w 'pozytywnym sensie. W odniesieniu do kadry już zatrudnionej — oznacza to stworzenie warunków do spokojniejszej, wydajniejszej pracy. Po zmianie statusu uczelni, kadra będzie silniej stymulowana do zdobywania wyższych stopni i tytułów naukowych. Liczymy się także z tym, iż obecnie chętniej będą do nas przyjeżdżać na stałe pedagodzy i naukowcy z innych ośrodków. Największe nadzieje wiążemy jednak z rozwojem własnej kadry. Dla studentów uczelnia stanie się atrakcyjniejsza. Wprawdzie już rok temu wprowadziliśmy czteroletnie studia magisterskie, ale ponieważ prestiż szkoły nauczycielskiej w odczuciu opinii publicznej był niższy, niż szkoły pedagogicznej, więc studenci mieliby mniejszą satysfakcję ? jej ukończenia. Teraz będzie z pewnością więcej bodźców do intensywnej pracy. Rozporządzenie Rady Ministrów stwierdza, iż uczelnia kształci nauczycieli dla szkół podstawowych, średnich ogólnokształcących, za-sądniczyeh i średnich szkół zawodowych. A więc daje absolwentom przygotowanie i do pracy, i do zawodowego awansu w przyszłości. Dotychczas opuściło WSN, p0 3-letnich studiach zawodowych, 550 absolwentów studiów dziennych i tyleż samo absolwentów studiów zaocznych. Ogromna większość z nich wykorzystuje swą wiedzę i podwyższa kwalifikacje w szkolnictwie naszego województwa. W roku akademickim 1974/75 będziemy mieć na studiach dziennych 1.150 słuchaczy, na zaocznych — 1.200, z drugim już rokiem studiów magisterskich. Pozostaną też 2 lata zawodowych studiów 3-letnich.' W tym roku również rozpoczną się studia magisterskie na 3 kierunkach Wydziału Pedagogicznego: pedagogiki szkolnej, przedszkolnej, opiekuńczej. W 1969 r. rozpoczynaliśmy działalność jako Wyższa Szkoła Nauczycielska z 4 docentami, 5 doktorami, 23 magistrami — razem 32 zatrud-. nionymi pracownikami naukowo-dydaktycznymi. Teraz mamy ich 129, w tym 22 docentów, 29 doktorów. Wiele osób ma zaawansowane przewody doktorskie. Uczelnia będzie kontynuować pracę naukową. Przede wszystkim, zgodnie ze swym statusem — badania pedagogiczne, w szerokim znaczeniu tego słowa, dając pole do działania psychologom, pedagogom, socjologom, ekonomistom, urbanistom. W centrum tych prac będzie się znajdować stale szkoła, nauczyciel, młodzież, rodzina. Będziemy w ścisłym kontakcie z Kuratorium Okręgu Szkolnego, oddziałem Instytutu Kształcenia Nauczycieli j Badań Oświatowych, Sądem Wojewódzkim (gdzie w organach doradczych działają nasi pracownicy), z domami dziecka. Uczelnia ma również pewien potencjał badawczy pozapedagogiczny przede wszystkim w biologii i chemii, po trosze w fizyce i matematyce. Wykonywane są m. in. badania nad zanieczyszczeniem wód, na zlecenie takich jednostek, jak EL W OD i KUM. Matematycy uczestniczyli w pracach typu rachunkowo-programowego. Zamierzamy w jeszcze większym zakresie oddawać ten potencjał na tasługi gospodarki regionu. W pracach tych będą mogli uczestniczyć stu- denci. Spodziewamy się, że przedłużenie okresu studiów spowoduje zwiększenie aktywności studentów. Dotychczas bowiem pierwszy rok poświęcony był adaptacji słuchacza w nowym środowisku, trzeci — przygotowaniu pracy dyplomowej. Praktycznie więc aktywna obecność studenta na uczelni i w mieście była widoczna, tylko jeden rok. Teraz ten okres przedłuży się przynajmniej do 2 lat. Wiążemy z tym duże nadzieje, spodziewając się m. in. większej aktywności kulturowej środowiska studenckiego. Widząc perspektywy rozwoju uczelni, nie zapominamy o jej trudnościach. W roku akademickim 1977/78 ma ona osiągnąć pełną liczbę stur dentów — po 2 tysiące na studiach dziennych i zaoc/nych. Na tym poziomie spodziewamy się stabilizacji. Ale obecnie mamy zaledwie 550 miejsc w domach studenckich a 80 proc. słuchaczy pochodzi spoza Słupska. 10 września Słupskie Przedsiębiorstwo Budowlane przyjęło plac pod budowę nowego domu studenckiego z 320 miejscami. W przyszłym roku, po zakończeniu budowy, będziemy mieć więc w domach studenckich 870 miejsc. W ciągu następnych trzech lat trzeba będzie oddać do użytku słuchaczy 700—800 nowych miejsc, czyli zbudować jeszcze co najmniej dwa takie domy. Obecnie uczelnia pośredniczy w wynajmie kwater prywatnych. Nie stety, ceny osiągają już wysoki, poziom, często przekraczający możliwości studentów, chociaż pomagamy im stypendiami. Nie zapominamy o słuchaczach studiów zaocznych. Praktycznie bez przerwy uczelnia przyjmuje pewne grupy dokształcających się nauczycieli. Oznacza to, że musimy im zagwarantować minimum warunków do nauki, w tym także noclegi, wyżywienie. Liczymy na zwiększoną pomoc tak życzliwego, nam Kuratorium Okręgu Szkolnego, proporcjonalną do wzrostu liczby kształcących się u nas nauczycieli. Niezbędne staje się również powiększenie bazy dydaktycznej. Już w tym roku uczelnia musi korzystać z kilkunastu pomieszczeń w mieś cie, m. in. z sali Bałtyckiego Teatru Dramatycznego (w godzinach rannych) i Młodzieżowego Domu Kultury. Pomieszczenia te jednak, ze zrozumiałych względów, nie mogą zastąpić normalnych sal audytoryj-nych. Niezbędne będą nowe budynki dydaktyczne, z dużymi salami wykładowymi, i małymi, dla tworzonych obecnie grup konwersatoryjnych liczących po 12—15 osób- To tylko niektóre z niełatwych problemów, które trzeba będzie rozwiązać. Na co dzień spotykamy się z dowodami zrozumienia i życzliwości społeczeństwa, władz partyjnych i administracyjnych. Jest to dla nas gwarancja, ie Wyższa Szkoła Pedagogiczna będzie — tak jak poprzednio Wyższa Szkoła Nauczycielska — wszechstronnie wspomagana w nowym etapie wzrostu i rozwoju. Notował: TADEUSZ MARTYCHEWICZ Bucynek Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego słupskiej uczelni. t * Fot. f. Wojtkiewicz WIELKIEJ SYMFONIKI AKORD OSTATNI Nie przebrzmiały jeszcze echa VIII Festiwalu Planistyki Falskiej ip Słupsku, a już czeka nas kolejna porcja wielkich emo Cji - III KOŁOBRZESKIE WIE CZORY WIOLONCZELOWE. Czego oczekiwać mogą melomani po tegorocznych Wieczorach? — Będzie w czym smakować — zapewnia szef komitetu orga nizacyjnego Wieczorów, przewód niczący MRN i prezes KTSK — mgr Jerzy Rymaszewski. W sumie, w trakcie 7 imprez festiwa lowych — 4 recitale, 2x2 półreci tale, 1 konceft z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej — w sali barokowej ratusza oraz w kino teatrze PDK zaprezentuje się nam 2 zagranicznych — Laszlo Mezó — Węgry, Albert Roman — Szwajcaria — i 7 polskich — Cecylia Barczyk, Helena Spyth, Zofia Wierzbicka, Andrzej Orkisz, Bogdan Trochanowski, Marian Wasiołka, Kazimierz Wrłko mirski — wykonawców z towarzyszeniem orkiestry Państwowej Filharmonii im. St. Moniusz ki w Koszalinie, pod dyrekcją Freda Wojtana. Usłyszymy też ośmiu pianistów w tym mistrzów klawiatury tej miary, co Maria Wiłkomirska, Bronisława Kowalla, Barbara Halska. Na program Wieczorów złoży się ponad 30 utworów (z różnych epok — od klasyki i ro mantyzmu aż do icspółczesności) 26 kompozytorów dawnych i mu zyków współczesnych. Najcieka-wiej — oprócz naturalnie wirtu oz.owskiego popisu — tym razem w tonacji sonatowej — największego entuzjasty imprezy, nestora polskiej wiolonczelistyki — prof K. Wiłkomirskiego — zdają się zapowiadać występy: wybitnego artysty węgierskiego La szlo Mez(i oraz zdobywczym III nagrody * va Międzynarodowym Konkursie Muzycznym w Budapeszcie (X. 1973 r.). — Cecylii Barczyk. W tym roku zapraszamy na Wieczory studentów PWSM z klai wiolonczelowych nie tylko jako gości, ale i wykonawców półrecitali wiolonistycznych w miejscowych ośrodkach sanato-ryjno-wypoczynkowych. W hallu Żakładu Przyrodoleczniczego — tradycyjna już wystawa tematycznych fotogramów ze zbiorów Franciszka Radzimińskiego z Po znania. Zapowiadający: J. Jaroszewicz, Ż. Pawlicki. A Zborów ski. Organizacja: Kołobrzeskie TSK plus Filharmonia Koszalińska, przy pomocy 5 innych in stytucji i organizacji. Termin: 19—25 października. — Dziękujemy za informację! Powodzenia! Zanotował: JERZY LISSOWSKI SŁUŻBA, W KTÓREJ GODZIN NIE LICZY SIĘ JEDEN z mieszkańców Sierakowic zgłosił, że z domu zginęły pieniądze. Pytam, ile tego było, bo to zasadnicza sprawa. Dwanaście tysięcy. Czy ktoś obcy przychodził do domu? Nikt. Sami swoi byli. Zaraz jeden z milicjantów pojechał sprawdzić to wszystko na miejscu. Okazało się, że oprócz „samych swoich", było jeszcze tego dnia w domu poszkodowanego dwóch mężczyzn. Jeden z nich pró ponował sprzedaż telewizora. Transakcja doszła nawet do skutku. Obydwu ściągnęliśmy na posterunek. W trakcie przesłuchania jeden z nich zaczął się denerwować, a potem nawet szamotać z milicjantem. Wypadły mu schowane pod ubraniem pieniądze. Zwitek banknotów. Jedenaście tysięcy. Ukradł te pieniądze, kiedy tamci dobijali targu o telewizor. Każda sprawa jest ważna — Tylko proszę nie myśleć, że to jest typowa sprawa i że wszystkie tak efektownie się kończą — uzupełnia swoją o-powieść komendant gminnego posterunku Milicji Obywatelskiej w Kobylnicy, starszy sierżant Stanisław Antoniuk. Ale na spotkaniach z młodzieżą szkolną najczęściej dzieciaki pytają o techniczne metody wykrywania śladów przestępcy, sposób prowadzenia śledztwa. Wielu z nich wyobraża sobie milicjanta jako wiejskiego detektywa. A tu życie jest bardziej prozaiczne. Komendant przegląda raporty. — Na przykład ostatnio. Późnym wieczorem przybiega na posterunek kobieta. Już od progu krzyczy zdenerwowana: kurę mi kradł. Pytamy cierpliwie czy ukradł. Tłumaczy. że jeden z sąsiadów chciał ukraść i ona ma na to świadków. No cóż, nie ma rady. Jeden z milicjantów, chociaż już w zasadzie po służbie, siada na motor i jedzie zbadać sprawę na miejscu. Kłopotów więcej niż warta kura, nawet gdyby ją skradziono.* Trzeba porozmawiać ze świadkami, a potem z mężczyzną, który usiłował dokonać kradzieży. A ten wyjaśnia: na co mi jej kura, mam swoje. Pod gazem trochę byłem. Potknąłem się i upadłem między kury. O co tyle krzyku? Jeszcze się wstydu najadłem. Jak ona mówi, że ta kura jest warta siedemdziesiąt złotych, to dam kobiecie, sto, chociaż nie ukradłem, ale żebym miał spokój. — I to cała „kryminalna" sprawa. Ale jak już się zaczęło, trzeba ją doprowadzić do końca. Kierujemy więc obydwie strony, do społecznej komisji pojednawczej. Takich spraw jest najwięcej. To o króliki, to o gołębie, a to znów sąsiad przeciął sąsiadce sznur, na którym wisiała mokra bie lizną. Albo zwykłe pyskówki. Czytam fragment innego wniosku, skie rowanego także do społecznej komisji pojednawczej: „znieważyła mnie w ten sposób, używała do mnie słów jak: ty głupia babo, pocałuj mnie w d... Domagam się, żeby przeprosiła mnie i w przyszłości nie ubliżała mi" Sprawy tylko pozornie błahe, bo małe konflikty, których się nie rozwiąże, mogą przerodzić się w większe, a czasem doprowadzić nawet do przestępstwa. A takie, niestety, też zdarzają się w gminie. Czy zawsze udaje się ustalić sprawców? f Odpowiadają milicjanci z Kobylnicy. — To mamy nawet dokładnie wyliczone, w 83 procentach. Im szyciej zostaniemy powiadomieni o przestępstwie, tym większe są szanse ujęcia sprawców. A zdarza się, że ludzie sami usiłują dojść kto na przykład dokonał włamania. Pozacierają ślady i szukaj później wiatru w polu. Nie sztuka karać % Wyraźnie zmniejszyła się ostatnio w gminie liczba włamań. Nie jest to sprawa przypadku, Lepiej zabezpieczane są sklepy i obiekty gospodarcze, bo, jak wia domo, okazja czyni złodzieja. A milicjanci chodzą, kontrolują i zwracają uwagę instytucjom nadrzędnym na wszystkie maa Olęs Koszaliński nr- 270^27^ MAGAZYN Strona 7 — Mamy niewątpliwy dorobek — mówi śród 'nich kilku szczególnie zasłużonych, on — ale jeszcze więcej do zrobienia. Po- W pow. bytowskim jest dwu takich ludzi, moc społecznych opiekunów zabytków w Nauczyciel z Kłączna — Stanisław zachowaniu dóbr kultury jest cenna, ale Schroeder oraz emerytka z Płotowa — niewystarczająca. Potrzeba działania nie' Kazimiera Styp-Rekowska. Ich zasługą tylko pojedynczych osób, ale również ze- jest m. in. powołanie komitetu organizacji społów. Za mało, jak dotąd, tymi sprawa- muzeum Ziemj Bytowskiej. Wiele zasług mi interesuje się młodzież. Liczymy na or- ma białogardzki inżynier (obecnie już ha ZABYTKOM NA POMOC NA POCZĄTEK kilka danych statystycznych. Specjalnej ©chronię podlega w naszym województwie około 800 obiektów architektury stylowej. Są to przeważnie pałace, budowle sakralne, ale także ruiny po zamkach, miejskich murach obronnych. Mamy około 1 200 obiektów po kulturach najdawniejszych. Cmentarzysk oraz grodzisk, które świadczą o cywilizowanych formach życia w tych czasach, których nie notowała jeszcze historia. Zarejestrowano ponad 3 000 zabytków ruchomych. Obrazów, rzeźb, przedmiotów rzemiosła artystycznego. Jest to spuścizna cenna, a troska o jej zachowanie jest tym konieczniejsza, że całe to dobro istnieje poza muzeami. Wojewódzki Konserwator Zabytków, dysponując ograniczonymi możliwościami, wiele w tej sprawie robi. Nie zawsze jednak sprostać może wszystkim swym obowiązkom. Potrzebuje sojuszników i ich znajduje. Są to społeczni opiekunowie zabytków. Jest takich ludzi w naszym województwie ponad 150. Są pośród nich nauczyciele, emeryci, inżynierowie. Nie ma takiego powiatu, w którym- nie byłoby choćby kilku ludzi pełniących taką właśnie rolę. Podjęli ją z własnych chęci, kierując się zrozumieniem dla zachowania tego, co szczęśliwie ostało się z przeszłości. Nie zawsze jest to łatwe. I nie wiadomo, czy pozostałoby tylu zainteresowanych, gdyby nie pomoc Okręgowej Komisji nad Zabytkami. Zespół taki istnieje przy ZO PTTK. Przewodniczy mu archeolog, mgr Marian Sikora. ^ ganizacje społeczne, na harcerzy. Zwłaszcza dla tych ostatnich, ochrona nad zabytkami może być nie tylko pouczającym, ale także atrakcyjnym polem działania. Mogą jedni, to pewnie stać na to samo również innych. Harcerzom ze Złotowskiego wiele zawdzięczamy. W tamtejszym muzeum są obiekty ludowej kultury materialnej oraz sztuki, które wynaleźli harcerze. Obozy organizowane z takim założeniem programowym, należą do atrakcyjnych. Komisja, której celem jest pomoc w ochronie zabytków, działa już od dwudziestu lat. Tak samo długo swe role pełni wielu społecznych opiekunów. Jest po- emeryturze) — Augustyn Bwerzaezek. W Polnicy w pow. człuchowskim, działa Edmund kloskowski, a w Złotowie — jego brat, Jerzy Kloskowski. Wiele cennych w tym zakresie inicjatyw podejmowali i nadal podejmują, mieszkańcy powiatów: słupskiego oraz szczecineckiego.. Byli tam ludzie, którzy już na zawsze odeszli, ale ich zamiłowania przejęli inni. W Ustce, znanym opiekunem zabytków- jest inż. Alojzy Orywał. Zdarza się, że społeczny opiekun zabytków dokona odkrycia, ale częściej jego rola polega na zwyczajnej trosce o zachowanie tego, co posiada historyczną wartość. Nie każdy obiekt, nawet architekto- niczny i . chroniony przez konserwatora, jest bezpieczny. Pałac w Zalaskach w pow. słupskim miał kiedyś użytkownika, a teraz jest zdewastowany. Winnych nic; ma Do niedawna gospodarzem pałacu w Woli ni (pow. słupski) był kombinat łąkarski z Główczyc. Jaki. będzie los tego pustego teraz obiektu? Utrzymanie zabytków architektury jest kosztowne. leli odbudowa jest jeszcze trudniejsza. Poszukiwanie chętnych, którzy zajęliby się i jednym i drugim nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Należy się cieszyć, jeśli w ogóle tacy się znajdą. Takim to sposobem lepsza przyszłość może czekać pałac w Krągu w pow. sławieńskim, w Parsowie w pow. koszalińskim. One znalazły swych gospodarzy. Inne obiekty, póki ich nie znajdą, należy chronić przed zniszczeniem. Sprawą pilną jest ochrona resztek stylowych parków. Wiele dobrego w tej mierze mogą zdziałać pegeery. Nadal konieczne jest zrozumienie wagi tych spraw ze strony całego społeczeństwa. Tak, aby w ruchu społecznych opiekunów zabytków liczyła się nie tylko garstka zainteresowanych, ale grupy o wiele liczniej sze. Występujące ze słuszną ideą, pod znakiem hufców harcerskich, szkół, instytucji. Tak, aby rok przyszły ogłaszany przez UNESCO, Rokiem Ochrony Zabytków • mógł istotnie spełnić hasło „Przyszłość, dla naszej przeszłości". Jak to wszystko osiągać, jeszcze nie wiadomo. Ale pewnie sprawy te będą tematem dyskusji opiekunów zabytków na ich najbliższym, wojewódzkim zjeździe w Szczecinku, (emel) Inony w Koszalinie artyjta-plastyk, Ryszard Siennicki przy sztalugach z modelka. Fot. J. Patan FILM ZMARNOWANEJ SZANSY Reklamowany jest jako polskie „ Z zim ną krwią". Jest istotnie pewne podobieństwo. Dwóch młodocianych morderców za bija ludzi nieznanych sobie i przypadkowo wybranych. Ale poza tym jednym, zączyna ją się różnice między „ZAPISEM ZBRODNI" Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego a głoś nym filmem amerykańskim, nakręconym według słynnej książki Trumana Capote; niestety, często na niekorzyść tego pierwszego. „Zapis zbrodni" oparto na autentycznej sprawie dwóch młodocianych oprysżków, Federa i Dębińskiego, którzy zamordowali taksówkarza i stolarza — obu w celach rabunkowych. Zbrodnie, zaiste dokonane z „zimną krwią" dwa lata temu — poruszy ły społeczeństwo a szybkie ujęcie i skazanie sprawców (19-letniego Dębińskiego na karę śmierci a 17-letniego Federa na 25 lat więzienia) przyjęte zostało jako akt wy mierzenia sprawiedliwej społecznie kary. Teraz film wrócił do tej sprawy. Realizowany w sposób paradokumentalny (filmowanie ręczną kamerą, chropowate nagrania magnetofonowe rozmów bohaterów — ma wywołać efekt „prawdy życia", ale zbyt często irytuje techniczną niedoskona łością!) przedstawia najważniejsze elementy wydarzeń: pejzaż podłódzkiego miasteczka, gdzie życie młodocianych „urodzonych w niedzielę" kręci się w jałowej kołomyjce „ściepki" na małe piwko, rozmów o niczym kultu „mocnych ludzi". Potem wyruszenie dwóch niechlujnych młodzieńców ku „wiel kiej przygodzie", która będzie podwójnym: morderstwem , ich długotrwała ucieczka po kraju — wreszcie śledztwo i wizje lokalne w miejscach zbrodni. Ale zarówno przebieg wydarzeń, jak i syl wetki obu przestępców poznaliśmy swego czasu z reportaży prasowych. Film niczego więcej nie wnosi do naszej wiedzy i śmiało go można nazwać filmem zmarnowanej szansy, głębokiej penetracji socjologicznej i psychologicznej środowiska, z którego wywodzą się małomiasteczkowi „herosi", sprawcy rozbojów i gwałtów. Tylko jedno pokazuje film przekonywająco: kom pletną moralną obojętność tej młodzieży na prze7noc, nie tyle pogardę, ile wręcz nie świadomość najwyższych nakazów humanitaryzmu — poszanowania ludzkiego zdrowia, życia, godności. Ale to zaledwie jeden przecież element nie prostego wszak problemu społecznego., Poza tym zaś na dobrą sprawę dowiadujemy się z „Zapisu zbrodni", jedynie, że Ka zek miał niezwykle antypatycznego ojca. To za mało jak na pełnometrażowy film, mający ambicję ujawniania korzeni społecznego zła. Stereotypowy chwyt: do grup ki kolesiów Kazka i Bogdana podchodzi re porter radiowy... Ale poza bełkotliwymi wypowiedziami (mimowolną satyrą są zresz tą pytania, kierowane do młodzieńców!) — że oni byli „normalni", „jak wszyscy" — znów nic nie wynika, zresztą nie liczyliśmy na więcej i zdumiewa prostoduszność realizatorów, sądzących, że to wyczerpie temat, I w końcu omal nas wzrusza długa wędrówka brudnych, zziębniętych i głod nych oprysżków: załamią się aż do uronię nia łez nad swoim ciężkim losem a. potem chętnie, szczerze i posłusznie współpracować będą przy odtwarzaniu detali zbrodni... Nie, nie domagam się od, filmu fabular nego publicystycznych wniosków, wskazujących drogi poprawy, jeśli nie likwidacji, społecznych skażeń. Ale poprzedni film A. Trzosa-Rastawieckiego, „Trąd", jak i jego liczne filmy dokumentalne kazały się spo dziewać, że zobaczym.y na ekranie coś wię cej, prócz luźnych szkiców, przechodzących nazbyt często w dłużyzny... MARTA Samenty. A to sklep nie jest oświetlony lub ma słabe zamki, a to stróż nocny spał przy obiekcie pijany. Te uwagi nie pozostają bez reakcji. Na przykład niesolidnego stróża dyrektor przedsiębiorstwa zatrud *iił jako sprzątacza. — Ale sami nie tak wiele zdziałalibyś-. my, gdyby nie społeczna ochrona obiektów. Takich obiektów jest w gminie tzterdzieści, a nas na posterunku — czterech. Szukamy więc wszędzie sojuszników, żeby zabezpieczyć społeczne i prywatne mienie, żeby był ład i porządek. — Na przykład na zabawach wiejskich zdarzały się często pijatyki, burdy — o-powiada sierżant Michał Arnold. — Teraz tylko sporadycznie trzeba interweniować. — Oczywiście nie-tak szybko wszyscy Chuligani stali się porządnymi ludźmi — mówi komendant. — Trzeba było i tym. razem „użyć sposobu". Dogadaliśmy się z naczelnikiem, że kiedy z jakiejś wsi przy chodzą po zezwolenie na zabawę,, to w tej sprawie też chcemy decydować. Może to i nie jest formalne, ale skuteczne. Nie chodzi też o jakieś dodatkowe zaświadczenia. Wystarczy, telefonicznie porozumiemy się z Urzędem Gminy. I jeśli była awantura na poprzedniej zabawie, trudno o nowe zezwolenie. Debrze układa się współpraca między po Bterunkiem a szkołami, dyrektorami kom binatów, strażą pożarną, nie mówiąc już o Komitecie Gminnym PZPR, gdzie funkcję II sekretarza pełni właśnie komendant po sterunku, starszy sierżant, Stanisław Anto-niuk. Efekty tej współpracy widać niemal na każdym kroku: ład, porządek i zapewnienie bezpieczeństwa są tutaj wspólnym celem. Bez zegarka Często się zdarza, że trzeba noc zarwać w pracy, ale co na to poradzić. Jest ich tylko czterech na posterunku, a gmina du ża, 240 kilometrów kwadratowych, 39 miej scowości, w tym 20 wsi sołeckich. Codziennie muszą zbadać, sprawdzić, skon trolować kilkadziesiąt różnych spraw. Tych ważnych i błahych. Muszą dojechać wszę dzie, na każde wezwanie. Całymi dniami przebywają w terenie, wszyscy czterej. Nie mogą pozwolić sobie na luksus pełnienia dyżurów na posterunku. Ale zawsze na drzwiach jest informacja, gdzie milicjanta można znaleźć. Każdego dnia rano komendant ustala ze swymi podwładnymi zadania, jakie mają wykonać oraz godziny, kiedy będą pełnić służbę. Ale praktycznie w terenie okazuje się, że zadań jest znacznie więcej. Tu trzeba natychmiast interweniować, bo chłopi się przy wódce pobili. Tam znów ktoś pro sl o radę, bo dostał nakaz remontu obory, a materiału nie może otrzymać i czy za to zapłaci karę. I tak mnożą się różne sprawy. Bo jak ludzie zobaczą milicjanta we wsi, to chcą już tę okazję wykorzystać. — Wtedy i godziny służby się wydłużają. Bo jakże tak, wTstać w połowie sprawy i powiedzieć, że resztę załatwię jutro, jak będę miał znów służbę — mówi komendant. — U nas pracuje się bez zegarka. Bo co to za milicjant który godziny służby liczy. Szczególnie, kiedy się pracuje w gminie, gdzie jedna miejscowość jest oddalona od drugiej niekiedy o kilkadziesiąt kilometrów. Marzenie - radiotelefon — Czy mamy trudności z dojazdami? Nie. Pod tym względem sytuacja jest niemal idealna. Mamy już samochód, gazik i wszyscy czterej uprawnienia na prowadzenie. Ale ustaliliśmy, że odpowiadają za sa mochód dwie osoby. I każdy z nas ma mo tor. W każdej chwili możemy dojechać do najdalszej miejscowości. Ale jak już otrzy maliśmy takie wyposażenie, to człowiek marzy o czymś więcej. Teren gminy jest rozległy i telefon, jako jedyny środek łącz ności — już nie wystarcza. Przydałby się radiotelefon w samochodzie i takie małe, przenośne radiotelefony dla nas. Żeby moż na było zabierać ze sobą na motor. —■ W razie jakiejś burdy na zabawie, kiedy człowiek sam nie daje rady interweniować, można by szybko wezwać pomoc. — Albo na przykład w terenie. Ktoś sobie wypił i wsiadł do samochodu. W je go własnym interesie oraz dla bezpieczeństwa innych, należy go zatrzymać. Ale jak dogonić na motorze szybki samochód? A przez radiotelefon można byłoby skontakto wać się z radiowozem. Co tu dużo uzasadniać, to by ogromnie ułatwiło naszą trudną pracę w terenie. — Właśnie, wyjątkowo trudną, ale jeśli już się na nią zdecydowaliście, to chyba nie przypadkiem. Komendant posterunku zastanawia slą chwilę, coś oblicza. — Już siedemnaście lat mija, odkąd założyłem mundur milicjanta. T nie zamienię tej pracy na inną. Wymaga poświęcenia. Trzeba zrezygnować z wielu spraw osobistych. Bolą czasem problemy, których nie potrafimy rozwiązać, trudne sprawy rodzinne, alimentacyjne. Ale mam ■ też o-gromną satysfakcję, kiedy jakąś sprawę do prowadzę do końca, kiedy okażę pomoc lu dziom, którzy jej oczekują. I jestem zadowolony, zwłaszcza kiedy zasługuję na ich uznanie. ANTONI KIELCZE WSKI Strona 8 MMMTH G/os Koszaliński nr 270-272 OJ PIES We wrześniu odbyły" się w kraju cztery okręgowe wystawy psów rasowych: w Bydgoszczy, Białymstoku, Płocku' i Rzeszowie. Koszalińscy kynolodzy u-czestniczyli w bydgoskiej wystawie. Cztery psy wróciły z najwyższymi' trofeami. Oceny doskonałe z I lokatą i złote medale zdo były: czerwony podpalany gordon seter, Sango — Jana Pejterta • ze Smołdzina (3. z kolei złoty medal), suka Springer spaniel, Giza z Budowa — Czesława Zo-siecznego ze Szczecinka (2. kolejny złoty medal — została również zwycięzcą wystawy); suka pręgowa-ny dog niemiecki Bajade-ra — Alfreda Marciniaka ze Sławna (5. kolejny złoty medal). Poza złotym medalem (9. z kolei) czwarty certyfikat CWC zdobyła basset hound, Twiggy z Jamniczego Dworu — Jarosława Iwaszkiewicza z Koszalina. 29 września, w siedzibie Oddziału Związku Kynologicznego w Koszalinie, ul. Dzieci Wrzesińskich, odbędzie się egzamin psów z wojewódzkiej tresury na F^opień „Pies towarzysz". październiku rozpocznie się drugi w tym roku kurs tresury podstawowych u-miejętności psiego savoir-vivru. Zapisy przyjmowane będą od 3 października. Do tresury można zgłaszać psy rasowe i nierasowe. * * * Znacznie powiększyły się koszalińskie stada psów rasowych. W hodowli Iwony Marynowskiej-Fuerst w Sławnie urodził się pierwszy w Polsce różowy bed-lington terrier w miocie pięciu szczeniąt. W hodowli pudli średnich Czesława Łukowskiego w Koszalinie po czaraej matce, złotej medalistce, w miocie z pięcioma szczeniętami urodziła sią brązowa suczka, co jest bardzo rzad ko spotykane. Po rodzicach z koszalińskiej już hodowli u Lucyny Prychły w Koszalinie grono cocker spanieli powiększyło 5 szczeniąt złotej maści. »■ W województwie obecnie istnieje ok. 40 zarejestrowa nych hodowli psów rasowych. Z ^podstawowych ras najliczniej występują cocker spaniele. Jest ich już ok. 80, głównie w hodowlach na terenie Koszalina i powiatu. W Koszalinie i Kołobrzegu znajdują się hodowle gordon sete-rów. W następnej kolejności najliczniej występują springer spaniele w hodow lac^h w Czaplinku, Budowie k/Złocieńca i Słupsku. W Sławnie jest hodowla dogów niemieckich, a w Słupsku owczarków niemieckich. Ostatnio coraz częściej rejestruje się okazy rzadko występujących w kraju ras. Wśród nich są: dalmatyń-czyk posokowiec bawarski, sznaucer olbrzym, welsch terrifcr, wyżeł węgierski, chart syberyjski-borzoj, o-gar polski, łajka karelofiń-ska i jedyna w województwie suka rasy basset hound. (hz) Ner powyższym zdjęciu wielokrotny zloty medalisto ł zwy-xięzca wystaw, wspaniały biały duży pudel Bambi ,An-Cze-Rie" z hodowli Ryszarda Derlińskiego w Koszalinie. Właścicielem pudla jest Jan Grudniewski ze Słupska. Fot. J. Piątkowski Rośliny doniczkowe i cięle kwiaty świetnie uzupełniają dekorację każdego mieszkania. Wybierać jednak trzeba rośliny o wymiarach dostosowanych do wielkości pokoju. Do małego pokoju nie wstawimy na pewno gatunku rozrastającego się wysoko i szeroko, np. palmy czy też monstery. Do małych mieszkań najbardziej nadajq się wszelkie rośliny pnqce i zwisajqce, umieszczone na różnych półkach. Bardzo mało miejsca zajmujg rośliny rozpięte na ścianie, Wyglqdajq bardzo efektownie i dajq wrażenie „zaciszności". Należy jednak przyjqć zasa dę — lepiej mniej niż za du żo. Dwie, trzy rośliny efektów ne, pięknie rozrośnięte ł wypielęgnowane na pewno bę-c'q lepiej wyglgdały, niż kilka wątłych ustawionych byle gdzie. Unikajmy też ustawiania roślin na oknie. Co praw da majq one tam najlepsze warunki, jednak okno powinno przede wszystkim służyć mieszkańcom. Bardzo praktycz ne i efektowne sq szklane pó łeczki wiszqce na ścianach. Możemy je sami wykonać. W ścianę wbijamy dwa haczyki, do których przymocowujemy dwie jednakowej długości pę tle z ładnego i mocnego sznur ka lub wgskiej wstqżki, w pę tlach zaś umieszczamy szklana płytkę. Można też zastosować półeczki drewniane lub metalowe. Powinny być jednak tak rozmieszczone na ścianie, aby tworzyły kompo-zycyjnq całość z otoczeniem. Bardzo modne sq ostatnio me talowe kraty z podstawkami po< doniczki. Wyglqdajq efek townie i co najważniejsze sta nowiq jecnocześnie oparcie dla pnqczy. Coraz bardziej rozpowszechniajq się oryginalne naczynia wiszące, wykonane z bambusa. Wypełnia się je :./2nq ziemiq zmiesza-nq z torfem (pół na pół) i sa dzi niewielkie rośliny zwisajq ce, Najbardziej odpowiedni jest bluszcz o drobnych liściach lub trzykrotki. Jedna ra da — zamiast podlewania, najlepiej takie naczynia z YSlIsTWO Koszalińskie koła łowieckie przystąpiły już do gromadzenia zimowych zapasów karmy dla leśnej zwie rzyny, a także przygotowywania urządzeń służących do ułatwienia życia zwierzętom w zimowych warunkach. W powiecie człu-chowskirn szczególną troską otoczono bażanty, dla których — przy wydatnej pomocy Człuchowskiegb Przedsiębiorstwa Rolno--Przemysłowego — wybudowano odchowalnię w Bu-chowie, gdzie zimować będą także kuropatwy. Również w powiecie drawskim myśliwi dokładają starań, by rozwijać hodowlę drobnej zwierzyny. Na zimę przygotowuje się budki dla kuropatw i paśniki dla zajęcy. W gromadzeniu karmy (np. kasztanów czy żołędzi dla dzików) pomaga młodzież szkolna. Obecnie trwa okres jeleniego rykowiska. Jest to za razem szczyt dostaw dziczyzny. Na koszalińskich łowiskach przebywa wielu dewizowych gości — myśliwych z Austrii, RFN, Belgii... Według przewidywań myśliwych, tegoroczne wyniki polowań będą rekowi 3 we, lepsze niż w latach poprzednich. Myśliwskim tradycjom i zwyczajom podporządkowują się nie wszyscy człon kowie kół łowieckich. Otrzy maliśmy ostatnio meldunki, że niektóre koła — biało-gardzki „Daniel", drawski „Bażlant" i „Żbik" z Budowa — dostarczyły do punk tów skupu dziki z orężem, który jest przecież łowieckim trofeum. Dziwne, że w szeregach myśliwych zda rzają się tacy „łowcy"... Jedynym odbiorcą dziczyzny jest przedsiębiorstwo „Las". Myśliwi zgłaszają pod jego adresem garść wniosków, które z pewnością warto by u-względnić z myślą o uspraw nieniu skupu i prawidłowym wykorzystanhi dziczyzny. Narzeka się więc na brak najprostszych urządzeń do studzenia upolowanych sztuk w miejscach skupu i transportu. Należałoby również zwiększyć częstotliwość odbiCru zwierzyny z terenowych punktów skupu. Są i skargi skierowane pod przeciwnym adresem. Niektóre koła dostarczają bowiem źle wypatroszoną g , zwierzynę (np. „Koliber" Warszawa, „Cietrzew" Słupsk, „Bażant" Drawsko czy „Daniel" Białogard). Czy nie warto by pomyśleć o sukcesywnym wznawianiu ulotek z odpowiednimi instrukcjami dla dostawców dziczyzny? (woj) «r ZACHY Miniatura Według słownika szachowe go — miniatura to krótka partia liczqoa nie więcej, niż 25 posunięć.* W czasie meczu o Puchar Prżyjaźni Janusz Vo gelsinger (Koszalin) pokonał w efektowny sposób Siegfrie-da Krengela (Neubranden-burg). 1) e4 c5 2) f4 eó 3) Sf3 d5 4) e5 Sćó 5) Gb5 Gd7 6) 5c3 aó 7) G:c6 G:c6 8) 0-0 b5 9) d3 Sh6 10) Sg5 g6 11) Hel Hd7 12) Se2 d4 13) Sg3 Gg7 14) Sg3-e4 0-0 15) Hh4 Hd5 16) Wf3 Wa7 17) Sf6-f Kh8 (w przypadku 17... G;f6 18) e:f6 mat byłby nieuchronnie) 18) 5:d5 G:d5 19) Wh3 fó 20) Se4 f:e4 21) f:e4 i czarne poddały partię. Myśli o szachach Na szachownicy nie ma miejsca dla fałszu i obłudy. Piękno szachowej kombinacji leży w tym, że jest ona zawsze prawdziwa. Bezwzględna prawda w grze szachowej od słania obłucę — Emanuel Lasker mistrz świata w latach 1894—1921. Przy pomocy szachów u-kształtowałem swój charakter — Aleksander Aljechin — mistrz świata w latach 1927 —1935 i 1937—1946, Najgroźniejszy błqd w szachach to przecenić przeciwni ka — Ksawery Tartakower, mistrz Polski w latach 1935 i 1937. Każdy szachista jest kowalem swego szczęścia w turnie ju — Michał Tal mistrz świa ta w latach 1960—1961. Szachy sq diabelnie mqdrq grq, w której w jeden kłębek splqtajq się głębia i chłód naukowego myślenia, piękno i poryw sztuki oraz sportowa walka z Jej bezwzględnościg, wzlotami, upadkami i przypadkami Wiktor Wasiljew literat. Słowa Maksyma Gorkiego — kiedy praca daje zadowolenie, życie jest piękne —. można strawestować.— kiedy gra w szachy daje zadowolę nie, życie jest piękne (z książ ki W. Wasiljewa „Siódma zasłona"). Czy arcymistrzowie grają bezbłędnie? Oczywiście, nie. Historia szachów zna wiele partii, w których arcymistrzowie popełniali duże błędy. Tak na przy kład w XXVII mistrzostwach ZSRR Korcznoj dotknqł gońca i musiał poddać partię. Na turnieju pretendentów w Amsterdamie Petrosjan nie zauważył, a może zapomniał, że Bronstein zaatakował mu het mana skoczkiem. Petrosjan zrobił inny ruch i natychmiast poddał, partię. W meczu ZSRR — reszta świata ówczes ny mistrz świata Spasski prze oczył prosta kombinację swe go przeciwnika Larsena, stracił wieżę i przegrał. Aktualny mistrz świata Robert Fischer powiedział kiedyś, że dlatego jest lepszy od innych gdyż popełnia mniej błędów niż jego przeciwnicy. Pięknie i prawdziwie rzecz tę ujqł E. Lasker — istnieje w szachach coś ze sztuki. Pobudza ona graczy obdarzonych fantazjq do przeciwstawiania się poku sie robienia ruchów prostych i oczywistych, chociaż dobrych i zachęca ich do tworzenia subtelnych kombinacji, zrodzonych z buntu orzeclwko rutynie i truizmom, Ten zmysł cz/ talent tworzy czasem qe-niuszów, lecz jednocześnie na raża na popełnianie błędów, które nie zdarzaiq się nawet średnim graczom. (msz) bambusu zdjqć i zanurzyć w wodzie. Wtedy ziemia dokład nie nasiqknie i roślina nie bę dzie wysychać. Bardzo często zapominamy, albo też nie zdajemy sobie sprawy, że do dwóch najwięk szych wrogów roślin pokojowych należq kurz i przeciągi. Większość roślin źle znosi cen tralne ogrzewanie, natomiast ogrzewanie elektryczne wycho dzi im na zdrowie. RośJiny zielone, oczywiście powinny mieć zapewnione jak najwięcej światła i codziennie nale ży je obracać, aby mog'y ze wszystkich stron korzystać ze światła dzienneqo. W reqularnych odstępach czasu należy rośliny spryskiwać lub zmywać z wierchu i od spodu 'iście miękka aqb kq, w celu usunięcia kurzu, który utrudnia roślinie oddychanie. Roślin doniczkowych nic należy podlewać zbyt obficie, qdyż ziemia przesycona wcda utrudnia korzeniom od dychanie. Na razie tych kilka podsta wowych rac'. Innym razem o tym jakie rośliny wybierzemy do naszych mieszkań. t*h) Jan Miziorko mieszkaniec Nowogardu w woj. szczecińskim, od dziesięciu lat zbiera dawne przedmio ty domowego użytku zro- bione z różnych' metali kolorowych. Największą część jego kolekcji stanowi 80 żelazek o zabawnych staroświeckich kształ tach, na węgiel lub ogrze wanych „duszą". Uzupeł-. niają zbiór samowary, moź dzierze i kociołki. Pan Mi ziorko jest stałym uczestnikiem Szczecińskiej Giełdy Kolekcjonerów. CAF — Undro iwmrsrrw 30-lecie MO i SB Dla upamiętnienia 30-le cia powołania Milicji Oby watelskiej i Służby Bezpie czeństwa, Ministerstwo Łączności wprowadzi do obiegu 3 października oko licznościowy znaczek pocztowy o wartości nominalnej 1,50 zł. Znaczek, zaprojektowany przez artystę plastyka Witolda Suro wieckiego przedstawia miniaturę odznaki nadawanej funkcjonariuszom MO i SB wkomponowaną w obramo wanie z biało-czerwonej wstęgi. Nakład — 8, min sztuk. Ze złota, srebra i brązu Jak informuje „Filatelis ta", poczta Kanady ogłosi ła subskrypcję na olimpijskie znaczki wykonane ze złota, srebra i brązu. Seria, złożona z trzech znacz ków, przygotowywana jkst w trzech wersjach: z 24--karatowegc złota, czystego srebra i brązu. Cena tego kompletu wynosi łącz nie 820 dolarów kanadyjskich, Można też nabyć komplet kombinowany po jednym znaczku z każdego metalu, co kosztuje 300 dolarów. Każda seria metalowych znaczków o grubości 1,5 mm jest kolejno numerowana i posiada stempel gwarancyjny. Kom piet znaczków dostarczony zostanie w specjalnym etui wraz z normalnymi znaczkami i certyfikatem gwarancyjnym, podpisanym przez generalnego pocztmistrza. Nieustający konkurs Komisja Młodzieżowa Zarządu Okręgu Polskiego Związku Filatelisto^ w Koszalinie ogłasza wspólnie z redakcją „Głosu Koszalińskiego" kolejną serię pytań dla uczniów szkół podstawowych, zawodowych i średnich: 1) Rozwinęliśmy przemysł motoryzacyjny. Jakie pojazdy zostały przedstawione na znaczkach? Podaj co najmniej trzy. 2) Które znaczki mówią o naszych osiągnięciach na morzach | oceanach? 3) Co to jest analogo-filia? Itartkę z odpowiedziami, opatrzoną imieniem, nazwiskiem i dokładnym adresem należy przesłać po ^ na 17.30) Wystawa osiągnięć sportowych klubu (£'odz. 18) Pokaz sztucznych ogni (godzina 19) — boisko asfaltowe NIEDZIELA Mecz piłki nożnej KP MO Bi a logard - KP MO Wałcz (godz. 9) Masowe zawody sportowe (godzina 9) Spotkanie w piłce ręcznej zes połów Gwardii (godz. 9.30) Start sztaiety lekkoatletycznej z Kołobizegu do Koszalina (godzina 9-45) Dalszy ciąg międzynarodowego turnieju dżudo (godz. 10) Spotkanie piłkarskie KMdP MO Słupsk — ZOMO Koszalin (godzina 10.30) Spotkanie o wejście do II ligi w piłce ręcznej mężczyzn Gwarj dia — SZS-AZŚ Koszalin (godz! 11). Spotkanie w piłce ręcznej juniorów Gwardia — Obuwnik Słupsk (godz. 12.30) Uroczyste wręczenie sztandaru dla KS Gwardia (boisko główne) zakończenie sztafety Kołobrzeg — Koszalin, defilada sportów ców. (ęodz. 14) Spotkanie międzynarodowe Dyn'mo Tbilisi — Gwardia (? dżina 14). (sf) ZWYCIĘSTWO SZWEDÓW W KOSZALINIE W środę w późnych godzinach wieczornych zakończyło się w koszalińskiej hali sportowej Gwardii międzynarodowe spotkanie w koszykówce mężczyzn między szwedzkim zespołem Solna a SZS—AZS Koszalin. Pojedynek przyniósł zwycięstwo drużynie szwedzkiej 88:67. (sf) SUKCES WISŁY Piłkarze Wisły, osłał ieni brakiem braci Szymanowskich, Ku-sty, Kapki i Garleja odnieśli du ty sukces zwyciężając 2:0 (0:0} wysoko notowany zespół Dynamo Tbilisi. TT niedziele zespół Dy"r ■potka się w Koszalinie * Gwar | dią. 1 Gictrafts i ci < W recepcji hotelu koszalińskiej Gwardii tnajdu|q się dziesiątki pucharów zdobytych przez sportowców tego klubu. Jutro nastąpi otwarcie wystawy obrazującej" dorobek KS „Gwardia" z okazji 30-lecia MO i SB. (sf) Fot. J. Potan w mnrtanwiE 9 LEKKOATLETYKA W Szczecinku: drużynowe zawody lekkoatletyczne (28 i 29 bm.) — stadion POSTiW. KOSZYKÓWKA W KoszgHnłe: turr'ei ba -*o-wy o wejście do I ligi w koszykówce mężczyzn z sdziałem zespołów Pogoni Szczecin) Lubli-nianki. ŁKS Łódź, Iskry Warszawa. Początek zawodów w pią tek i w sobotę o godz. 17 a w niedzielę o godz. 10.30. KOLARSTWO W Szczecinku: wyścig szosowy w kategorii młodzików juniorów i seniorów (niedziela godz. 10) PIŁKA NOŻNA W sobotę i w niedzielę roze grane zostaną kolejne spotkania o mistrzostwo piłkarskiej klasy wojewódzkiej. Oto zestawienie par: W Koszalinie: Bałtyk — GLKS Wielim (sobota godz. 11) W Słupsku: Gryf — Gwardia II (sobota, tfodz. 15.30) W Sławnie: Sława — Victoria Sianów (sobota, godz. 15) W Darłowie: MZKS Darłowc — Iskra Białogard (niedziela godz. 16) W Świdwinie: Granit — Olirm Złocieniec (niedziela, godz. 15.r W Szczecinku: Darzbór — Start Miastko (niedziela, godz. 15) W Czaplinku: LKS Lech — Czarni Słupsk (niedziela godz. ir) (sf) 8 Powszechna Kasa Oszczędności UPR2lJ3Vl^ Ł HA że osoby, które posiadają uprawnienia do nabycia samochodu osobowego Polski Fiat 12£€* O *377 r- I WNIOSŁY PRZEDPŁATĘ W CAŁOŚCI względnie do 30 września br. uzupełnia wkład do wysokości pokrywejcjcej cenę samochodu pomniejszonej o należne odsetki BĘDĄ UCZESTNICZYŁY w październiku br. w losowaniu dalszych 9.000 *«#€-*» ««TOOCf»OlfrtlI/ ODBIÓR wylosowanych samochodów nastąpi w 1975 roku UZUPEŁNIAJĄCE WPŁATY przyjtnujq wszystkie oddziały oraz upoważnione ajencje PKO w zakładach pracy i urzędy pocztowe. K-304C Jesień w petni czas pomyśleć o zimie Bogaty wybór ubiorów I okryt tliwowycH tkanin płassczowych I dodatków do ubSorów poleeafą sklepy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Tekstylno-Odz eżowego WPT0 ZAPRASZA I ŻYCZY POMYŚLNYCH ZAKUPÓW SAMOCHÓD fiat 125 P-1500 s»r*e dam. Koszalin, ul, Matejki 24. G-6160 TAKSOMETR poltax 2 — sprzedam. Koszalin, ul. Krucza 27. G-6161 SWJDĘ S-100 rok prod. 1973 — sprzedam. Koszalin, Szymanowskiego 18/10, tel. 2G1-08. G-6162 K-3041-0 ZARZĄD OKRĘGU POLSKIEGO ZWIĄZKU WĘDKARSKIEGO w KOSZALINIE poszukuje pilnie 5 SEZONOWYCH STRAŻNIKÓW RYBACKICH oraz ICHTIOLOGA z wykształceniem średnim lub wyższym. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w biurze, przy ul. Okrzei 5. K-3041-0 MASZYNĘ dziewiarska 2-plytową sprzedam. Sławno, tel. 31-81. ____G-6163 POTRZEBNA pomoc domowa. Ko szalin, Moniuszki 1A/8, tel. 227-24. G-8164 ZAMIENIĘ 3 duże pokoje z wy" godami, stare budownictwo w Słupsku, na 3 mniejsze iub 2 wię ksze w nowym budownictwie. Telefon 62-21. G-6165 VOLKSWAGENA 1200, po wypadku — sprzedam. Słupsk, 74-83. G-6166 ZAMIENIĘ trzypokojowe mieszkanie spółdzielcze, komfortowe w Świdwinie, na podobne lub większe w Słupsku, albo kupie nuesz kanie własnościowe. Świdwin, te1 26-39, godz. 17—20. G-6161 URZĄD POWIATOWY WYDZIAŁ OŚWIATY I WYCHOWANIA oraz KULTURY w Bielsku-Białej jrolfCipi na wybrzeżu, najchętniej w woj. koszalińskim lub szczecińskim obiekt wczasowo-kolonijny na 50-60 miejsc z "apleczem stołówkowym OFERTY prosimy kierować: Urzqd Powiatowy w Bielsku-Białej, ul. Marksa 13, tel. 226-45 K-2977-0 Pokazał swoje papiery. Milicjant przyjrzał im się uważnie i powiedział: — W porządku. Proszę tylko ludzi nie potrącać. Spotkanie z milicjantem nie było mu miłe. Zwolnił kroku i szedł teraz spokojnie, opanowując całą siłą woli zniecierpliwienie. Wreszcie Łazienki. Zapach z.emi, roślin i dużo, bardzo dużo kolorowych liści. Wojtek zatoczył się jak pijany i usiadł na ławce. Głęboko wciągał w płuca powietrze, nasycone zapachem jesieni. Ogarnęło go u-czuc^e tak bezmiernej rozkoszy że przez chwi lę zdawało mu się, że mu serce pęknie z tej przeogromnej radości, która porwała go, odurzyła. wypełniła każdą najmniejszą komórkę jego cleła. Dopiero teraz zrozumiał co to zna czy być wolnym. Dopiero teraz uświadomi! sobie czym dla niego są drzewa, krzaki, ziemia. Nie wiedział jak długo trwał w tym odurzeniu, może godzinę, może dwie, może trzy, a może tylko dziesięć minut. Spojrzał na zegarek. Nie nakręcony. Podniósł głowę. Słońce stało wysoko na niebie. Musiało być koło południa. Z wolna wracało poczucie rzeczywistości. Pierwsze zachłyśnięcie się wolnością minęło. Drzewa stały się zwykłymi drzewami, zeschnięte liście zeschniętymi liśćmi a pożółkła trawa pożółkłą trawą. Najpiękniejsze, najwspanialsze rzeczy szybko powszednieją. To przecież nie było nic nadzwyczajnego. Zwyczajny park w jesiennym słońcu. Trzeba było coś przedsięwziąć. Wstał, pochylił się i podniósł z ziemi dwa świeżo spadłe kasztany. Były gładkie, błyszczące, przyjemne w dotyku. Przeciągnął po nich palcami. Jakieś dalekie skojarzenie. Ona także miała taką gładką, przyjemną w dotyku, opa loną na złotawy brąz skórę. Beata. Przez cały ten czas starał się o niej nie myśleć, za- Z. ZEYDLER-ZBOROWSKI KRZYŻÓWKA pomnieć, wyrwać z serca, z pamięci, przekreślić je obraz raz na zawsze. Dziwka przeklęta dziwka To przecież wszystko przez nią. To ona wplątała go w tę aferę, wciągnęła w to cholerne towarzycho. A potem... Potem wszyscy spłynęli a on poszedł do pudła. Na trzy lata... na długie, straszne trzy lata. Nienawidził jej, z całego serca nienawidził, a jednocześnie czuł, że gdyby w tej chwili podeszła do niego, gdyby ją znowu zobaczył, poczuł zapach jej ciała, to... — Nie! Nie! — krzyknął głośno. — Nigdy! Przechodnie obejrzeli się. — Pijany — ktoś powiedział. Chmura zasłoniła słońce. Na pniach drzew osiadły cienie. Park posmutniał. Wojtek ruszył ku wyjściu. Musiał coś robić, jakoś zorganizować sobie życie. Nie mógł przecież zamieszkać w Łazienkach. Przypomniał sobie rozmowę z naczelnikiem więzienia. Skierowanie do pracy. Czy go będą chcieli przyjąć? Czy nie przestraszą się bandyty? Tylu przecież jest ludzi, którzy uie są oprychami, nie siedzieli w kryminale, nigdy nie uleli nic wspólnego z milicją, z prokurato r?m, z sądem. Dyrektor personalny nie zdradzał entuzjazmu. Wprost przeciwnie, miał raczej kwaśną minę. Znał oczywiście na pamięć wszystkie hasła i zalecenia, że należy pomagać, że należy otoczyć opieką, że należy ułatwić rehabilitację, powrót do normalnego, uczciwego życia, ale w gruncie rzeczy nie palił s*ę do zaangażowania tego człowieka. Wielkie, muskularne chłopisko o ponurym wejrzeniu nie wzbudzało w nim zaufania. Bał się komplikacji, jakichś kłopotów, niepokoi. Nie mógł jednak odmówić, mając na uwadze wyraźne wskazania partii i rządu. — Więc chcecie u nas pracować — powiedział w sposób niezbyt zachęcający. Wojtek popatrzył na niego spode łba. — Mam skierowanie — mruknął. — Co umiecie robić? — NiCr — Nie macie żadnego fachu? — Nie. Znam się trochę na mechanice, ale tyle co nic. — Hm. — Dyrektor poskrobał się za u-chem. — Więc niewykwalifikowany robotnik. — Tak wychodzi. Wyglądacie na mocnego chłopa. — Ano... siły mam dosyć. — I chcecie u nas pracować. — Mam skierowanie. — No dobrze. Przyjmę was. Na próbę o-czywiście, a potem się zobaczy. Macie gdzie mieszkać? — Nie. — Zakwaterujemy was w iioteiu robotniczym. Postarajcie się jakoś zżyć z załogą, pozyskać sobie sympatię. A przede wszystkim żadnych pijatyk, żadnych awantur, żadnych bójek. Mam nadzieję, że się rozumiemy. — Ja tam nikogo nie zaczepiam — mruknął Wo.Kek. — Ale niech mi nikt w drogę nie właz!, bo... (cdn) n i ,(Gioi (oiiulnUtC • Mgo> P7PK ft4M>o|)uł« ~0\ t-er •oki «ad • IS1-S9 Otwi|i '■»> ina- Spol«e*n* m-'4 Am* •nlctft) • 24S-S3 «•««» • ««»-•» MKfrsfci. 40 . ai -U -S1 |«HKfO(t«i oct- ioici ' <90- -OS iafcete *ocne (ul ..o*p»> ge !t) * tU-a 4*t>«*tow» „Glo* SluDłki" • ploc l«r ** iwnwott liTMłłt»«ne - MN a cwartotno ■ 'I. OÓNoezne (•2 u -oetno • M' (IJ un«dt (MtitoM* tlsfortes>« wai tddilai) l«i»gotui| 'ntantbiei ,t«rr jpn«łi«ch oianumeiuo iidntloio «(ir>l &i« "loeówrti .Ruch' poett* # RSM .ffoło K»iolko-*uch" al ło»»e r$—7T> Kostoiln t#«t»ole pfa**-iletne • MO 91 Tlooono' **o«a #• Zakład) ł">flcin« pań. Poranek — niedziela — g. 12 Telegram (radź., 1. 7) WAJLCZ gwałtu (USA, ZAclbZŁ — Szach Królowej PDK rrawo gw brylantów (radz., 1. 14) Pan- l' ^CZA - potop, cz. I (pol Poranek — niedziela - g. 12 nan Bląu szeryfa (iNitu, i. u, yan _ kino „ieczyn ML ZA — Mania wieiKosci (frauc., i. 14) — g. i7.30 i *»>, so- ne; bota i niedziela — Rewizja o- sooista opolski l«ł s. «<• 20. w niedzielę:: Poczekam a* zabijesz (CSRS 1. 14) «»a l9«ki ir «. ». ZŁOTÓW - Siarc »v.eck. dra Poranek — niedziela — g. 11 — mat (radz*» L 14> Wódz Indian lecumseh (i*mD, » * • 1. 11) pan. MŁODOŚĆ (MDK) — Agent nr 1 (polski, l. 14) — g. 17.30 Poranki — niedziela — g. 11 i 13 — Zamek pułapka (polski, L ZARZA (Sianów) - Dziesięć ^ripiTO^^K - AT (buł-, bezpłatnego urlopu (bułg CAPI JOL - * * BIAŁOGARD BAŁTYK - piątek — wilk morski (rumuński, 1. 14), sobota i niedziela — Zemsta wilka mor Tworzywa sztuczne - Ustka 74 Wystawa na zakończenie pieneru plastyków USTKA (PAP). We wtorek zakończył się w TJstce III og61 nopolski warsztat artystów-plastyków „Tworzywa sztuczne — Ustka 74". Była to wspólna inicjatywa Zarządu Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków oraz dyrekcji usteckiej stoczni. 12 artystów z całego kraju uczestniczyło w tym warsztacie, większość — po raz pierwszy. W odróżnieniu od poprzed- uwagę duże szachy (wspólne nich warsztatów, zrezygnowa no z mebli wychodząc z założenia, że tworzywo — włókno z żywicą — nie nadaje się do takiej twórczości. Pojawiły się natomiast inne formy: zwracające np. dzieło Marioli Kalickiej i Krzysztofa Meisnera), formy pomnikowe (np. biały Światowid, autor — Kazimierz Stasz), formy przestrzenne (m. in. „Oczy szefa" Stefana Krygiera), interesujące pro- pozycje Waldemara Dołęgow skiego i Ryszarda Kwietnia. Trudno wyliczyć wszystko, co prezentowano na wystawie poplenerowej. Jak zapowiedział zresztą komisarz — Marek Wawryń — dorobek usteckiego pleneru znajdzie się na wystawie w Słupsku, w niedawno otwartym salonie, prowadzonym przez delegaturę pracowni sztuk plastycznych w Bramie Nowej. Później zaś powróci na stałe do Ustki, zgodnie z umową z ustecką stocznią. Wspólną inicjatywę piasty ków i stoczni wysoko ocenili obecny na otwarciu wystawy sekretarz KW PZPR — Zbigniew Głowacki i prezes Zarządu Oddziału ZPAP — — Kazimierz Cebula. (tm) Handlowy informator Bez słów; W czasie święta „Głosu" Ponad 2 min zł obrotów w handlu i gastronomii KOSZALIN. W czasie święta naszej gazety ogrom nym powodzeniem cieszyły się zorganizowane przez li czne przedsiębiorstwa i spół dzielnie stoiska i kiermasze handlowe, jak również punk ty gastronomiczne. Świadczą o tym dość wymownie obroty uzyskane przez naszych handlowców i gastro-nomików. Jak wynika z wstępnych obliczeń, obroty w punktach handlowych i gastronomicz nych urządzonych z okazji naszego święta, osiągnęły łącznie kwotę ponad 2 milio nów złotych. Tak na przy kład w geesowskich stoiskach z pieczywem sprzedano wyroby za bez mała 140 tys. zł, a w reprezentującym sianowską GS punkcie sprzedaży wędlin obroty wyniosły prawie 190 tys. zł. Spółdzielczość ogrodnicza sprzedała na kiermaszu o-wocowo-warzy waym towary wartości okoio 300 tys. zł. Pokaźne obroty uzyskała również wiejska gastronomia W czterech zorganizowanych przez geesy gospodach ludowych łączny dochód zamknął się kwotą 430 tys. zł. (woj) W nadchodzącą sobotę — wolną od pracy — obowiązują inne niż zwykle zasady działał ności haitdlu i usług. Jak już informowaliśmy, w całym województwie nieczynna będzie sieć sklepów przemysłowych oraz za kładów usługowych. Sklepy spo żywcze, z wyjątkiem nielicznych dyżurujących, zamknięte zostaną najpóźniej o godz. 15. Czas pracy tych placówek w poszczególnych miastach ustaliły lokalne władze. I tak np. w Ko szalinie sklepy spożywcze będą czynne do godz. 12, w Słupsku — WSS „Społem" do godz, 13 a WPHS — do godz. 14. Jak już podkreśliliśmy, we wszystkich miastach wyznaczono skle py dyżurujące do godzin wieczornych. O tym, które to są placówki i do kiedy czynne, in formować powinny wywieszki na drzwiach lub witrynach skle powych. W sobotę normalnie funkcjo nują sklepy i kioski prowadzące sprzedaż warzyw, owoców, słodyczy, napojów chłodzących Ponadto zakłady gastronomiczne, stacje CPN, obsługi samochodów, zakłady fryzjerskie, dy żurne placówki naprawy sprzętu radio-telewizyjnego i zmecha nizowanego sprzętu gospodarstwa domowego, (par) dni 1. 16) FALA (Mielno) — Ponieważ się kochają (rumuński, 1. 16) JUTRZENKA (Bobolice) — Sindbad (węg., 1. 16) * * * SŁUPSK MILENIUM - Potop I cz. (ml-I U) szerokoformatowy — u. 14 17 i 20 Poranek— niedziela — g. 11.30 — Gappa (jap., 1. 11) pan. POLuMA - usiiu.i,. miłość (włoski I 16) - e \r 18 '5 i 20.30 Jak to się robi (polski, 1. 11) — sobota, niedziela — g. 16, 18.15 i 20.30 Poranki — niedziela — g. 11.30 1 13.45 — Szerokość geograficz na zero (jap., 1. 14) pan. 1. 14) pan BIAŁY BOR radz., 1. 11) pan. — Macocha USTKA DELFTN — Bolesław £minłv (polski, 1. 16) — g. 18 i 20 plą tek DELFIN — Pięć łatwych utwo (polski, 1.^ U) rów (USA, 1. 16) sobota g. 18 ~ ! 20, niedziela — g. 16, 18 1 20. Poranek — niedziela — g. 12 — Przygody Robinsona Kruzoe (radz., jU 7), pan. BYTÓW ALBATROS — Sutjeska (Jugo slow.. 1. 14) pan. PDK — W pustyni i w puszczy I i II cz. (polski, 1. 7) DARŁOWO — Cirnło twoich rąk (radz., 1. 14) pan. GOŚCINO — Sekret (polski, 1 KART.INO — Gniewna poffrffi (bułg., 1. 14) , , KĘPICE — Nie będę clę kochać (polski. 1. 16) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Potop, •*. I (polski, l. U) pan. PDK — Bezbronne nagietki (USA. I. 16) PIAST — Godzina szczytu (pol ski, 1. 16) MIASTKO — Nie ma moenych POT. A NO W — Śledztwo skończone — nroszę zapomnieć (franc., 1. 18) WPH „Arejed" w KOSZALINIE uprzejmie zawiadamia PT Klientów że w dniu 28 września br. wszystkie sklepy „Argedu" na terenie województwa koszalińskiego ezynise Mą jak w każdą sobotę. ZAPRASZAMY i życzymy udanych zakupów. K-3046 W Wyższe) Szkole Pedagogicznej • ZAJĘCIA — JUZ 1 PAŹDZIERNIKA • INAUGURACJA 4 PAŹDZIERNIKA SŁUPSK. Wyższa Szkoła Pedagogiczna, która się teraz „narodziła" z WSN, roz poczyna tegoroczne zajęcia 1 października (wtorek) o godz. 9. Uroczystość inauguracji natomiast odbędzie się w 3 dni później, 4 października, o godz. 12, w auli uczelni. Radni przyjmujg KOSZALIN. W piątek w godz. 15—17 będzie przyjmował interesantów w emachu Urzędu Wojewódzkiego. pokój 34, radny WRN, ob. Bolesław Czapik. (ws) SŁUPSK. W piątek w słupskim ratuszu (p. 47, I piętro) przyjmuje mieszkańców w eodz. 15—17 członek Prezydium MRN — Bogusław Drałus. Jak zwykle w ostatni niątok miesiąca — we wszystkich siedzibach urzędów gmin dyżurować będą członkowie Prezydium PRN w godz. 15—17. W Urzędzie Miejskim Ustki — dyżur członka Prezydium MRN w godz. X4—17. _ r? i 7yf p STOLICA — Orle pióro (czes ki, 1 14) pan. g, 19. T> T C? ' I < 4 I? \ <37'1 > o«s •< < JUTRZENKA — Pilnujcie Zu zi (NRD, 1, 14) — piątejf sobota — g. 18, niedziela g. Ifc i 18. DAMNICA RELAKS — Mój kochany Ro binson (NRD, 1. 16) — g. 19. DRAWSKO — Półdriesz ponad sadem (polski, 1. 14) JASTROWIE — Chłopi, cz. I i II (polski 1. 14) KATJSZ POM - Ciemna rze ka (polski. 1. 14) KRAJENKA — Gorący śnieg (radz., 1. 14) MIROSŁAWIEC TSKR \ — Przyjęcie (rumuński, 1. 16) POŁCZYN ZDRÓJ GOPT ana — Ojciec chrzest-nv (USA, 1. 18) PODHATE — Szklana kula (polski, 1. 14) ŚWIDWIN WM?S7^WA — wincna panie si«"*ż^ncłe (poleiH. 1. 11) M^wa - bez obrączki (CR RS. 1. 14) ST AWNO — Gniazdo (polski, 1. IM ITSTPOVTF MOWSKTE — Lau ta t1-"' 'r?dz. 1. 14* nan. TłARWTCF — XT~.rr~«łv 1 Odl- (n«1ski, 1. 16) CZ4PLTNEK — Janosik (pol., 1. 11) CZŁUCHÓW — .T*»7rfTlec bez ęłnwv tr**7„ l. ii) pan. n^nirryo Ktjipowf — Siódma kula (r***.. i. 14ł pan. PTOxrT*"Tf T>-OfM0r zbrodni ^rcVi 1. 11\ crr>yr> vp — Clnrfpm ezaFfco-włosej dziewczyny (Jug., 1. 1** Cwystawv sna sztuka ludowa Templin", czynne codziennie w godz. 10—15 KOŁOBRZEG MUZEUM ORĘŻA POLSKIE- KOSZALIN GO: • Wieża Kolegiatv — „Dziej* MUZEUM ARCHEOLOGICZNO- oręża polskiego na Pomorzu Za -HISTORYCZNE: chodnim" * ul Armii Czerwonej 53 — * Kamieniczka orzy ul Emilii Wystawa etnograficzna .Jamno Gierczak — Dzieje Kołobrze-i okolice" i .,30 lat badań arche la ctzieci: „Pora na Te leśfora" j.7.20 WĘ receptą na zdrowie 17.40 ula młodzieży: „Co o tym myślicie? ib.05 x-iosenici z Wałów Chrob rego (ze szczecina) ie.2i> KroniKa Pomorza Zachodniego lt$.4o dialogi historyczne — bohaterowie „Potopu" 19.10 Przypominamy, radzimy 19.20 Dobranoc: „Chłopiec z plakatu (kolor) 19.30 Dziennik (kolor) 2o.20 ,. Wszyscy i.* jednego" — powtórzenie odcinka z serii „Janosik" 21.o.) Panorama 21.45 Wiadomości sportowe 21.55 Z cyklu: „Mój program" — przedstawia W. Hańcza. Wyk.: W. Hańcza, J. Kreczma-rowa, W. Gliński, A, Raciszów na, D. Damięcki, B. Ludwiżan ka, M. Zawadzka, I. Eichlerów na. S. Zaczyk, i A. Nar delii. 23.00 Dziennik (kolor) 23.15 Program na sobotą PROGRAMY OŚWIATOWE: TVTR: 6.30 — J. polski — l. 17 7.00 Fizyka — 1. 2 12.45 J. folski — 1. 44 13.25 Hodowla — 39 Dia szkół: 9.00 Geografia dla kl. V 11.05 Dla kl. II Ne sza stolica. PROGRAM II 1T.15 Program dnia 17.20 Ludzie i sprawy — próg. publicystyczny 17.50' Koncert Wielkiej Orkte etry Symfonicznej Polskiego Ra dia i TV — w programie: I *ymfonia K. Pendereckiego w wykon. Orkiestry pod dyr. kom pozytora 18.20 „Gość ze Skorpiona" — ode. III (pstatni) filmu seryjne go NRD 19.20 Dobranoc 19.30 Dziennik (kolor) 20.20 Spotkanie z piosenkaiffi. W programie — repertuar pól-akich piosenkarzy (z Katowic) 21.05 „Powrót na miejsce wy padku" — film fab. prod. jug. (dozwol. od 1. 16) kolor 22 30' 'M a-^dzin- v 22.40 TEST — TV Słownik E-konomiczny 22.55 Program na sobotę SOBOTA PROGRAM I TvTR: 6.30 Hodowla — 1. 39 T. polski — 1- 44 7.45 Matematyka — 1. 23 8.20 uprawa roślin — 1. 16 8.55 Program dnia 9.00 ..Ukryte światło" — film fab. prod. CSRS (kolor) 10.30 Tv Informator Wydaw ni--*' 10.55 Z cyklu: „Czas i ludzie" — „Spojrzenie ze szczytów Alp" — film folk. prod. włoskiej (kolor) 12.30 W Starym Kinie: Spotkanie z E. Bryllem 13.30 Powiatowa metropolia — reportaż 13.50 ,,Z różnych stron świa ta" — fragm. koncertu galowe go VI Międzynarodowych Festi wali Zesp. Pieśni i Tańca. Wy stąpią zespoły: Austrii, Bułearii CSRS, Francji. Grecji. NRD, Polski, Rumunii. Szwecji, Wągier i ZSRR (kolor) 14.1* Z «*yklu: Szare na złote 14.55 „wakaeje z piosenką'*, Wyk.: S. Rotaru (ZSRR), RadóJ ka (Jugosławia), J. Cuddy (Irlandia), Euston (Holandia) 1 młodzie* Trólmiasta 15.45 Dziennik (kolor) 15.55 Dla dzieci: Sobótka 10.25 DJp młodH^ż^* w- -r-er-■kie popołudnie (z Katowic) Bez podpisu FZQ Irl 17.15 „Pani Warszawa" — film (kolor) 17.45 Transmisja z meczu pil ki ręcznej mężczyzn O Puchaf Bałtyku Polska I — Szwecja 18.30 Pegaż — mag. kultural ny (kolor) 19.20 Dobranoc: Pudełko g zabawkami (kolor) 19.30 Monitor (kolor) 20.20 „Gratulacje, ma pan sy na" — film fab. prod. USA. Reżys. W. Graham (od 1. 16) kolor 21.30 ,,Co kto lubi" — pr^g. rozrywkowy 22.25 Dziennik (kolor) 22.45 Wiadomości

- 1 1*1 16.30 Podróże muzyczne po kra ju 17.00 Radio-kurier 18.00 Muzyka i Aktualności 18.25 Nie tylko dla kierowców 18.30 Piosenki z kabaretu „Pod Egida" 19.15 Z kompozytorskiej teki D. Ellingtona 19.45 Z księgarskich witryn 20.00 Zgaduj Zga duła 21.30 Kronika Totalizatora Sportowego 21.43 Zespół „General" 22.15 T. Woźniak śpiewa własne ballady 22.30 Halo, Berlin! — Halo Warszawa! — kon cert z udziałem dwóch radiofonii 0.05 Kalendarz Kultury Polskiej 0.10—2.55 Program noc ńy z Koszalina PROGRAM II wiad.: 3.30. 4.10 , 5.30, 6.30 , 7.30. 8.30, 11.30, 13.30. 21.30 i 23.30. 3.03—5.30 Poranek muzyczny •5.35 Obserwacje •• Drc~o.v«- -'.<>5 Melodie na dziś 6.15 Mozaika muzyczna 6.40 Ze skarbnicy fol kloru — muzyka Francji 6.50 Gimnastyka 7,00 Mini-oferty 7.10 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 Posłuchaj i przemyśl 7.45 Poranna pozytywka 8.35 Sprawy codzienne: 0.00 Dla kia sy vii (wychowanie obywatel skie) 9.20 Bezpieczeństwo na jezdni — zależy od nas samych 9.30 Muzyka dawna 9.40 Koncert Chóru PRiTv we Wrocławiu 10.00 Czytamy klasyków: ,.A1-khadar" — fragm. pow. E. Chojeckiego 10.3O utwory I. Stra wińskiego 11.00 Dla klasy VII (chemia) 11.35 Rodzice i dziecko 11.40 Melodie śląskie 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.05 „Jadą, jadą kadzidlanie" — melo die kurpiowskie 12.20 Ze wsi i o wsi 12.35 Koncert chopinowski z nagrań A. Stefańskiego 13.00 Dla klas III—IV (j. polski) 13.35 „Jak hartowała sie stal" — fragm. pow. M. Ostrowskiego 14.00 Więcej, lepiej taniej 14.15 „A patronu im' nuszrza" — reportaż 14.35 Reportaż z XII Bydgoskiego Festiwalu Muzycz presje hiszpańskie w muzyce Ravela 23.35 Co słychać w świecie 23.40 Moskiewska Ork. Kameralna pod dyr. R. Barsza Ja 24.00 Zakończenie programu program iii Wiad.: 5.00, 6.00 1 12,05. Ekspresem przez świat: 7.00, 8.00, 10.30, 15.00, 17.00 i 19.00. 5.05 Hej, dzień aię budzi 5.30 1 6.05 Muzyczna zegarynka 6.30 Polityka dla wszystkich 6.45 1 7.05 Muzyczna zegarynka 8.05 Kiermasz płyt 8.30 Suita standardów 9.00 „czwartki pańi Ju lii" 9.10 Aktor-piosenkarz — S. Reggiani 9.30 Nasz rok 74 9.45 Interradio 10.15 Z Seifert na festiwalu w Lublanie 10.35 Dzień jak co dzień 11.40 „Kro nika wypadków miłosnych" 11.50 Mikrorecital L. de Paul 12.10 Kwadrans dla muitiinstru mentalistów 12.25 Za kierownicą 13.00 Odpoczywamy na włas nej antenie 15.05 Program dnia 15.10 Piosenki z różnych obrotów 15.30 60 minut na godzinę 16.30 Jazzowe brązy liana 16.45 Nasz rok 74 17.05 „Czwartki pa ni Julii" 17.15 Kiermasz płyt 17.40 Muzykobranie 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45 Muzykalny detektyw 19.15 Książka tygodnia 19.35-22.00 Zapraszamy do trójki 19 35 Muzyczna poczta UKF 2Ó00 Korowód taneczny 20.50 „Kaczka" — humoreski fr "'ICUSki*3 31 05 ■ ■ ha tylko muzyczne 21.50 Opera ty godnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Mina 22.15 „Głównictwo, Moglitwa i Praktykarze" — ode. 8 22.45 „Brzmienie ciszy" 23.00 „Boczne niebo" — wiersze V. Popy 23 05 Wieczorne spotkanie z T. Turner 23.45 Program na niedzielę 23.50—24.00 Na dobranoc gra A. Tatum niedziela program i Wiad.: 5.00, 6.00, 7,00, 8*.00, 9.00, 10.00, 12.05, 15.00 16.00. 19.00, 22.00, 23.00, 24.00 1.00, 2.00 2.55. Kiermasz pod Kogutkiem 7.05 Wiadomości sportowe 7,15 polska Kapela pod dyr. F. Dzierżą nowskiego 7.30 Moskwa z melo dia i piosenką 8 15 Po lednej stronie 8.30 Przekrój muzyczny tygodnia 9 05 Fala 74 915 Radio wy Magazyn Wojskowy in.05 Radiowy Teatr dla dzieci i~"-d szych 10.25 Propozycje do liSty pr^eb^ló^" ...j cornma 12.10 Publicystyka międzynarodowa 12.15 Ł Prus przed stawia... 12 45 T. Bennet śpiewa przeboje filmowe 13.00 Zespół „Dziewiątka" 13.31 „Graj. gra-cyku" — wybieramy nailepsze zespoły i kapele ludowe 14.00 Recital z pauzą 14.10 Tygodnio wy przegląd prasy 14.20 Recital z pauzą 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Koncert życzeń 16.05 „Osta tnia Reduta" — słuchowisko dokumentalne K. Radowicza 17.15 Niedzielne spotkania Studia Młodych 18.60 Komunikaty Totalizatora Sportowego i wyniki gier liczbowych 18.08 3XR — Radiowa rewia rozrywkowa 18.53 Dobranocka 19.15 Przy mu zyce o sporcie 20.00 Dyskusja na tematy międzynarodowe 20.15 Gwiazdy jazzu 20.40 Spotkanie z pisarzem — S. Lem 21.00 Rvtm, taniec i nfosTik' T ,?0 Zespół „Dziewiątka": Rower na każdą pogodę 22.00 Rytm, taniec piosenka 22.30 Rewia pio ^KOSZALIN aa falach średnich 188,2 1 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz PIĄTEK 5.45 Koszalińskie rozmaitości rolnicze 6.40 Studio Bałtyk 16.15 Program dnia 16.20 Z nowym rokiem akademickim w Słupskiej WSP — rozmowa przed mikrofonom 16.90 Muzyka 18.35 Kowoćci płytowo Polskich Na- grań — aud. B. Gołembiewskiej 17.00 Przegląd aktualności wybrzeża 17.15 Retransmisja programu Wybrzeża 18.25 Prognoza pogody dla rybaków. Koszalin w programie ogólnopolskim Pr. I, godz. 10.00 — kraj SOBOTA Co czyta 6.40 Studio Bałtyk z Koszalina prowadzi J. Sternowski 16.15 Mu syka 1 reklama 16.20 Przeglądamy nowo kataźkl 16.27 Czogo chętnie słuchamy? — koncert 17.00 Przegląd aktualności wybrzeża 17.15 Z tygodnia na tydzień — rozmowa przed mikro fonem 17.22 „Starty" — magazyn młodzieżowy pod red. G. Preder 17.47 Młodzieżowe Studio Stereo — aud. W. Stachowskiego 18.25 Prognoza pogody dla rybaków. KOSZALIN W PROGRAMIE OGÓLNOPOLSKIM Pr. I, godz. 0.10 — Program nocny z Koszalina w oprać. M. Słowlk-Tworke i H. L. pio- trowrkiego • aenek — zapowiada L. KydryA ski 23.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe 23.20 Minirecital M. Umer 23.30 iSTćuZielna serenada 0.05 Kalendarz Kultury Polskiej 0.10—2.55 Program noc ny z Krakowa PROGRAM II Wiad.: 3.30, 4.30, 8.30. 8.30, 7.30* 8.30, 11.30, 13.30, 21.30 i 23.30. 3.03—5,30 Tu Auto-Radio: R« diostacja Kierowców 5.35 Muzy ka rozrywkowa 6.10 Kalendarz Radiowy 6.15 Polskie melodio ludowe 6.35 Wiadomości Spor« towe 6.40 Niedzielna pozytywka 7.35 Felieton literacki 7.45 W rannych pantoflach 8.25 Zaw Eze w niedzielę 8.35 Publicystyka międzynarodowa 8.45 Dla was gramy i śpiewamy 9.00 Medium czyli magazyn miłośni ków sztuki słuchowej 9.30 T. Aikaa gra utwory M. Regera na organach kosciołS św. Jana w Helsinkach 9.50 Tygodniowy przegląd prasy 10.00 Rozmaitoś ci muzyczne 10.30 „wspólny a-dres"' — X ode. powieści warszawskiej, napisany przez M^ Samozwaniec il.00 Studio Młodych 11.40 „Ostatni Marsjanin" — słuchowisko wg F. Browna 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.05 W nowogrodzkim skansenie — aud. 12.35 Czy znasz tę książkę? —zagadka literacka 13.00 Poranek muzyki operowej 14.00 Jazz na fortepianie 14.20 Koncert muzyki klasycznej 15.30 Radiowy Teatr dla dzieci i mlo dzieży „Poczujesz zapach ma-, ciejki" — I cz. słuchowiska K. Matusiaka 16.15 Z księgarskich witryn 16.30 Koncert chopffioW ski z nagrań W. Kapella 17.00 Warszawski Tygodnik Dźwięko wy 17.30 F. Mendelssohn-Barhol dy: koncert skrzypcowy e-moll op. 64 18.00 Wojsko, strategia, obronność 18.15 Muzyka ludowa różnych narodów 18.35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 Premiera. „Corrida'^ — słuchowisko wg sztuki A. Sąstre 19.50 Mozart: trio fortepianowe B-dur KV 502 20.15 XVIII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej „War szawska Jesień" — transmisja z Filharmonii Narodowej koncertu finałowego Siedem dni w kraju i na świecie (w przer wie koncertu) 22.15 Lokalne wia domości sportowe 22.30 wizerun ki ludzi myślących 23.00 Koncerty klawesynowe Bacha 23.35 Od solisty do big-bandu 24.04 Zakończenie programu. PROGRAM III Wiad.: 5.00, 6.00 1 12.05. Ekspresem przez świat: 7.00, 8.00, 10.30, 15.00, 17.00 i 19.00. 6.05 Melodie-przebudzanki 7.00 Solo na wibrafonie 7.15 Polity ka dla wszystkich 7.30 FosłuchaJ my jeszcze raz magazyn sł.-mu zyczny 8.35 Niedzielne rytmy 9.00 „Czwartki pani Julii" — 9.10 Z hiszpańskiej płyty C. Ri charda 9.25 Program dnii 9.30 Gdy się mówi „A" — aud. 9.50 Grające listy 10.15 Ilustrowany Magazyn Autorów 11.13 Wielkie recitale: S. Richter we Włoszech — aud. J. Webera 12.05 „Bakterie miały wygrać woj-ń$" - f est"; sn. •-> kumentalnego A. Kudelskiego 12.30 Między „Bobino" a ,01im pią" 13.00 Jazz ze Szwajcarii 13.15 Przeboje z nowych płyt 14.05 Peryskop 14.30 Grają zespo ły 7 y 14.45 Za kierownicą 15.10 Twarzą w twarz z I. Dziedzic 15.50 Koncert symfoniczny „Mahavi-shnu Orchestra" 16.15 Wernisaż 16.45 Bluesy na głosy i harmonijkę ustną 17.05 .Czwartki pa ni Julii" 17.15 Zapraszamy do studia: J. PoTfrawskl 17.40 Lek tury, lektury... 17.55 Mini-max 18.30 „O piątej na Champs--Elysees" — słuchowisko 19.00 Muzyk i poeta — G. 0"-M,n-.>.an 19.35 Muzycztfa poczta UKF 20.00 Pół wieku z Polihymnią — ga węda 20.10 Dygresje muzyczne 20.50 „Wieczór pod Paonem" — słuchowisko poetyckie D. Herhorowicz 21.10 Polski Jazz 21.40 Gra D. ^Sugar" Cane Har ris 21.50 Opera tygodnia 22,00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda sied miu wieczorów — Mina 22.15 Wieczory z Diderotem (IX) 22.30 Sweet we dwoje 23.00 „Boczne niebo" — wiersze V. Popy 23 nt> Wiolonczeliści — laureaci ^ Międzynarodowego Konkursu im. P. Czajkowskiego w Moskwie 23.35 Bluesy B. B. Kins« 23.45 Program na poniedziałek 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa Ł. Prus NIEDZIELA 9.00 „Przeć? Koszalińskim Październikiem Literackim — Odpo wiedź na list czytelnika" — montaż lit. Cz. Kuriaty 9.15 Nie dzieła na wsi — aud. T. Tałan-dy 22.00 Koszalińskie wiadomości si>ortowe 1 wynliki losowa nia Szczecińskiej Gry Liczbowej „Gryf" UWAGA: od godz. 18.50-łl.06 na UKF 69,92 MHg — program atereofoniczny Strona 12 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 270-271 i—1 22 =s= 13 L 12 15 , / Itl w Q i !•! !•'; i 1 3 s 5 )•) Si 14 |# •j V 19 u 81 l m\ li w ®! j@j 16 iii 2 Eli 9 i i W i l \ę\ 1*J 6 !•{ [# i 21 •{ 17 m Ifi 4 8 ; •} W 23 1 & 13 10 St U ii w 20 7 w !•! M n 10 jo przez dyrekcje Oddziału PKO w Słupsku oraz — jak co tydzień - 5 BONÓW KSIĄŻKO WYCH po 50 złotych. B®22 WsV1 REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 724 Z niżej podanych wyrazów [należy ułożyć prawidłową krzy-Jżówkę Następnie — zastępując Bszyfr liczbowy odpowiednimi lliterami — odczytać zawsze ak Itualne hasło. Wyrazy 3-lilerowe: GEM, NUI 5-literowe: AGATA, HANKA, BCHWYT, DĘTKA, DINGO, DU 1KAT, KOLCE, KRZEM, KURUC IKWARC, ŁAWKA, ŁÓŻKO, Imazut, milne, nocek, or rkan, paryż, p1kle, senat Isitwa, szpak, zakaz, ze ICER, ZWOJE. % 6-literowe: ARMADA, JASK Sra. kaczor, kaszak, na iŁAD, NIEŁAD, PALETA, SZAŁAS, SZKOŁA. 7-literowe: ADEPTKA, CAM iPING, IONESCO, ŁUCZNIK, loRGANKI, SWORŻEN Ułożył: „BUK" Rozwiązania, koniecznie z do [piskiem „KRZYŻÓWKA NR 724", prosimy nadesłać do re-lakcji w Koszalinie najpóźniej lo przyszłej soboty. Do rozlokowania wśród Czytelników: BONY OSZCZĘDNOŚCIOWE >o 250 złotych, ufundowane przez dyrekcje Oddziału PKO w Słupsku oraz — jak co tydzień - 5 BONÓW KSIĄŻKO WYCH po 50 złotych. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 722: SKLEPY WSS — TWOJE SKLEPY NAGRODZENI Bony towarowe po 250 zł, ufundowane przez Wojewódzką Spółdzielnię Spożywców „Społem" Oddział w Słupsku za prawidłowe rozwiazanie krzyżówki nr 722 wylosowali: 1. Zbigniew CIESIELSKI —■ 76-204 Słupsk 2. Mieczysław DOWGIAŁŁO — ul. Ks. Anastazji 11/1, 75-056 Koszalin 3. Maria MARKIEWICZ — ul. Mierosławskiego 17, 77-100 Bytów 4. Halina MARKOWSKA — ul. Wodociągowa 2, 78-400 Szcze cinek 5. Jadwiga MIKSZO — ulica Długosza 10/49, 77-300 Człuchów BONY KSIĄŻKOWE PO 50 ZŁ WYLOSOWALI: 1. Józef ROMIK, — 76-271 Ustka 3 „R" 2 Antoni SWIOKŁA — Lu-dzicko Nowe, 78-320 Połczyn-Zdrój 3. Leokadia FRANKIEWICZ ■— ttl. Grochowska 41/13, 78-100 Kołobrzeg 4. Hanna GIDLECKA — ul. Walki Młodych 15/6, 78-100 Kołobrzeg 5. Maria SZRAJNERT — ul. Kopernika 33A/24, 78-400 Szczecinek. IZgubiła go elegancja Zamiłowanie do eleganci wprowadziło za kratki znane jo w światku przestępczym Jandysa z Hamburga — „pięk lego Willy". Włamał się on nocy do najwytworniejsze- go w mieście salonu fryzjerskiego gdzie jeqo łupem po dło kilkaset marek. Nie mógł się on jednak o-przeć pokusie I skorzystał i urządzeń zakładu: umył głowę, wysuszył włosy pod suszarką i ogolił się. Ślady po tych czynnościach pozwoliły policji na .bezbłędne odszukanie sprawcy włamania. Rozwiedź się! Najoryginalniejszy testament Świata pozostawił zamożny »lg, Maurice Romand, któ-|ry zmarł w wieku 82 lat i po zostawił znaczny majqtek. |Przeznaczył on go dla tych fnieszczęśliwców, którzy żyjq takim jarzmie małżeńskim, {że nie majq pieniędzy na o- płatę procesu rozwodowego i honorarium adwokackie. Zmarły podkreślił w testamencie, że sam był kiedyś w podobnej sytuacji I rozumie udręki tyranizowanych mężów. „Gdy się wreszcie rozwiodłem, rychło stałem się człowiekiem bogatym i szczęś liwym" — pisał w testamencie Maurice Romanc. iM iu r' łi&ttirfErri ■3\m frłtft ilier Szczęście w nieszczęściu Dyrekcja opery miejskiej w Kingston (stan Kalifornia USA) postanowiła z wielkim rozmachem wystawić „A'dę"' Verdiego. Szczytowym osiągnięciem inscenizacyjnym był... występ słonia. W czasie przedstawienia pod kolosem załamały się deski na scenie, Przedstowie nip musiano przerwać, Naza-iutrz recenzent muzyczny miej scoweqo dziennika nan>sał: ..Dobrze, że deski załamały się jeszcze w czasie pojawię nia się słonia. Wkrótce po tem miał nowiem wystqpić nasz baryton". Uczciwość Gino Bertoldo, rolnik z oko lic Bolonii (Włochy), otrzyma- z USA ekspresowq przesyłkę — skrzynie z 50 żywymi kurczętami. W załączonym liś cic anonimowy nadawca napisał: „Kochany Gino. zanim rok temu wyemiqrowałem do Ameryki, lis porwał ci pięć kurczaków. Ale to nie był iis, tylko }a. Obecnie, dręczony wvrzutam( sumienia, zwracam c tw<~ja własność wraz z przy ćhówkiem". ^Beze mnie jesteś niczym, rozumiesz? Niczym. Rys. „Tht New Yorker" Fraszki SCHOLASTYKA NOWOCZESNA Problem: ilu biurokratów zmieści się na pół etatu? JEDEN GŁĘBSZY Można pić do d n i a — i nie wypić do dna. RADA KONKRETNA • Wrażenie pustki wewnętrznej masz I Wypchać się każ. OPINIA Myślę, że cl, co prochu nie wymyślq, sq nie qłunsi, od tych, którzy wymyślić go chcą. MÓL KSIĄŻKOWY Nie da rady sobie w damskiej garderobie. MĄDRY I OSIOŁ Mqdry przedstawia wartość dla osła dopiero, gdy go trawa porosła. REKORDY SZYBKOŚCI Już niedotarty samochód nieraz do składnicy złomu dociera. JERZY LESZCZYŃSKI Zdjęcie z albumu „Wenus polska* Gdzie kradnq najwięcej? Policja nowojorska, analizujqc statystyki kra dzieży, doszła do zaskakujqceqo wniosku, że złodzieje kieszonkowi najczęściej dokonują udanych przestępstw w okolicach miejsc, qdzie ustawione sq tablice ostrzegawcze „Uwaga. wystrzeqai się złodziei". Psycholodzy tłumaczq to w prosty sposób: tablice te przypominają przechodniom o ich portfelach, Chwytajq się oni wtecy odrucho wo za kieszeń da}qc mimowolnie złodziejom znak, gdzie majq portfel. Rys. „Eulenspiegel' Ach, ci palacze! Profesor brytyjski D. Daniel 'fysenck przeprowadził badania nad zachowaniem się pa laczy w małżeństwie. Na łamach londyńskiego periodyka lekarskieqo opublikował ich wyniki: palacze nałoqowl sa chwieini w uczuciach i nerwo wi, skłonni do scysji małżeńskich i znacznie cześciej się rozwodzq niż niepalqcy. Muzyczny tasiemiec Amerykański pianista Philip Crevier postanowił spróbo wać sił jako kompozytor. Skomponował dzieło, które — jak sam twierdzi — „jest naj dłuższym w historii muzyki". Jego wykonanie wymaqałoby stu godzin. Dotychczas Jedna1' żadna orkiestra nie pocięła się tego trudu. Grzywna za ... picie herbaty Z powodu picia herbaty za kierownicq sędzia londyński skazał taksówkarza Zariata Hussajna na 60 szylinqów qrzywny. Oczywiście, sqd nie miqł nic przeciwko takiemu bezalkoholowemu napojowi jak herbata. Taksówkarzowi miano za złe sposób w jaki jq pił. Trzymał on filiżankę z herbatq w obu dłoniach, a samochodem kie rował, opierajqc się łokciami na kierownicy. L. Izmaiłow, A. Lewenhuk Łysy brunet czyli podręcznik dla wychodzących za mqż W końcu ubiegłego wieku Antoni Czechow napisał „Poradnik dla chcących się ożenić" Było to bowiem w tych dawnych czasach, kiedy jeszcze mężczyźni łudzili się, że to oni wybierają sobie dozgonną towarzyszkę życia, Ale czasy się zmieniły i samo życie dowiodło, że to nie mężczyzna, lecz kobieta wybiera sobie ofiarę i pozwala tylko się ożenić ze sobq. By pomóc kobietom w tym trudnym dziele, opracowaliśmy nowy poradnik dla pragnqcych wyjść za mąż. Przede wszystkim należy pulchne, chude i głupie. dokładnie zdawać sobie *pra wę z tego — co to takiego: mężczyzna. Oto definicja nau kowa: mężczyzna, jest to żywy organizm z rodziny kręgowców, któn uczy się szybko i łatwo poddaje się tresurze do tego stopnia, iż może sobie po pewnym czasie przy swoić umiejętność zmywania naczyń, froterowania podłóg, przynoszenia co domu ziemniaków i pieniędzy. A teraz do rzeczy. Wyjść za mqż może każda dziewczyna: ładna i nieładna, sympatyczna, niesympatyczna i zupełnie antypatyczna. Łatwo wychodzą za mąż Trudniej wyjść za mqż dziewczynie mqdrej. Kto oy bowiem chciał mieć w domu kobietę mqdrzejszq od siebie? Wybierajqc męża, należy przede wszystkim zwrócić uwa gę na wzrost. Rozmiary nęż-czyzn — to pierwszy, drugi, trzeci itp. — jak w sklepach z konfekcją. Przy czym męż-czyzni wysokiego wzrostu sq w gospodarstwie nierentowni. Niscy zaś przeciwnie — wygodni i tani w eksploatacji. Przy małym mężu nie ma potrzeby wyrzucania starych sukien. Z jednej minispódniczki można mu łatwo uszyć dwie maksiczapk* Mężczyźni średniego wzrostu sq na oko bardzo podob ni do niskich, ale jedzq tyie co wysocy. Teraz o oczach. Mężczyźni miewajq oczy nie bieskie, szare, zielone, piwne, czarne I bezczelne — niezależnie od koloru. Parę słów o kolorze włosów. Blondyni. Skromni, łagodni, naiwni jak dzieci. Całq pensję oddajq żonie do ostatnie go qrosza. Potem także całq zabierajq z powrotem. Bruneci. Wybuchowi i zazdrośni. Do teqo stopnia, że podejrzewając żonę o zdradę. awanturujq się i obiecujq za mordować jq i siebie. Ale nie wiedzq od kogo zacząć. Nie mogqc zaś powziqć decyzji, klnq, wrzeszczq i od-chodzq na zawsze — do ko-lacii. Rudzi. Dobrzy, serdeczni, bezczelni, rozrzutni I łlK Wszyscy rudzielcy uważają się za blondynów. Gdybyś wyszła za mqż za rudego, nie wszczynaj z nim nigdy kłótni, gdy jest głodny. Najpierw go nakarm, dopiero potem zaczynaj na całe-gol f nareszcie zupełnie Jaśni blondyni, czyli iak się ich na żywa poza oczami — łysi Po ważni i zrównoważeni. Nie strzygq się, nie gubiq grzebieni i nie używają ćroąich szamponów. Tanich także nie. Łysy mało czasu traci no cze sanie, ale więcej na mycie. Mqdrość ludowa twierdzi, że jeśli ktoś łysieje z przodu głowy — to znaczy, że z rozumu a jeśli z tyłu — to znak że głupieje. A jeśli i z przodu i z tyłu — to znaczy: zgłu pia' od rozumu. Jeśli chcesz wyjść za mqż, pamiętaj: łysy mqż, to skarbi Z nim w mieszkaniu jest jaśniej I Tłum. S.Z.