i&-;.....au.i:s. i. > A i 7» ..V, ■ . - i V ' !PROLETARIUSZE W3Z7STK1CH KRAJ0W ŁĄCZCIE SIĘ t r^an ii & 11 ORGAN KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO PZPR W KOSZALINIE W m Rok xxn 244 (7106j 1 WRZEŚNIA 1974 r. >Ą ■ ••• jjs»v ♦#!:• A B CENA 1 zł m m m ■ Zeby nowe było nowoczesne — Wyobraźmy sobie tarą sytęję; kilkanaście lat temu pryjeżdż;do Kołobrzegu na leczenie ;anatoi)n« statystyczna Polka — Ana Konska. Czym wówczas mott jej słyć kołobrzeskie uzdrowisk? — Owa Ania Kowalra, jakokil kunastoletnia dziewczjka przey-wała w sanatorium Mva IV, jdy nym czynnym wówczą sanatorim w Kołobrzegu. Razei z nią bło jeszcze 120 dzieci. Wamki prymitywne, duże zagęszczee, a wła^i-we leczenie polegało glvnie na oPie ce lekarskiej i oddziałaniu Klimatu. Przed 20 laty, ? 1954 roku, dysponowaliśmy : niecką liczbą miejsc. Przyjmowalinf rocznie 1870 kuracjuszy, stosuje 57 tys. biegów. Już w dziesi- fct później liczba kuracjuszy zwjkstfła się do ponad 9 tysięcy, a lizba Zabiegów do 180 tysięcy roczn?. Wobraźmy sobie, że dorosła jui Ani Kowalska przyjeżdża do lołobiegu w tym roku Kwaterujmy jsw sanatorium Mewa V. Jet z fwnością zadowolona ze sfcftSftRdu y~ nia; każdy pokój n Masny węzeł sanitarny, żywienieest dobre odległość od zakładu przyrodoleczniczego niewielka. — Wiele zmftfo się w ciągu tych dwudziestu la^ówuo w mieś cie jak i w samyniedrowisku. Co było punktem zwmjm ^ karierze uzdrowiska, corazirdziej liczącego się w skali kraju — Niewątpliwie — oddanie do użytku zakładu przyrodoleczniczego Był to pierwszy zaprojektowany i wy budowany w Polsce obiekt tego typu Obecnie w ciągu roku zakład przyrodoleczniczy wykonuje 780 tys. zabiegów, A kuracjuszy (łącznie z am bulatoryjnymi) mamy w ciągu roku ponad 36 tysięcy. Rozmowa z dyrektorem P.P. Uzdrowisko • Kołobrzeg' ZBIGNIEWEM KAWWĄ — Ale tzw. baza łóżkowa pozosla la nadal skromna? — Dysponujemy zaledwie 780 łóż kami, co stanowi 20 proc. aktualnej baty sanatoryjnej w Kołobrzegu. W liczbie tej mamy 420 łóżek dla dzieci ; tu już jesteśmy monopolistą. Nasza baza jest stara, ale możemy powiedzieć, że są to budynki zadbane. Ponadto w wielu obiektach przepro wadzono modernizację, m. in. w sa natorium Mewa V. W tej chwili jest to obiekt o standardzie europejskim i gościmy w nim również kuracjuszy zagranicznych. — O randze uzdrowiska decydują możliwości zabiegowe. Liczba za- biegów serwowanych przez zakład przyrodoleczniczy jest wysoka. A przecież, gdzieś od 1971 roku mówi się o trudnościach w tym zakresie. — Nasz zakład jest przeciążony. Mamy w tej chwili najniższy w skali kraju wskaźnik zabiegów na jednego kuracjusza w ciągu dnia. Co gorsza, deficyt w tej dziedzinie pogłębia się. Rocznie przybywa bowiem w Kołobrzegu 500 łóżek w sa natoriach branżowych. Ponadto od. kilku lat coraz bardziej powszechna staje się zasada przedłużania sezonu, coraz więcej sanatoriów prowa dzi całoroczną działalność leczniczą. idokończenie na str. 5) Dziś w Człuchowie NA STADIONIE sportowym w Człuchowie zabrzmi dziś pieśń żniwiarzy „Plon niesiemy, plon? W nastroju optymizmu, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku obchodzić będzie wieś koszalińska, a z nią całe społeczeństwo Ziemi Ko szalińskiej tradycyjne uroczystości dożynkowe. Plony mamy dobre, mimo późnego rozpoczęcia zbioru zbóż i ogromnego spiętrzenia robót na polach, zakończyliśmy żniwa w normalnym czasie. Można dobrze przygotować glebę i w terminie przeprowadzić jesienne siewy, aby plony w przyszłym roku były jeszcze wyższe.Nie szczędzili potu, nie liczyli godzin pracy przy żniwach indywidualni rolnicy, pracownicy gospodarstw państwowych, kombajniści i trak torzyści, pracownicy zaplecza technicznego, magazynów elewatorów, transportu — wszyscy rolnicy i wszyscy, którzy wspomagali wieś w żniwnym trudzie. Uczyniliśmy dalszy, znaczny krok w kierunku intensyfikacji produkcji rolniczej. Wieś koszalińska dobrze zasłużyła się całemu społeczeństwu, bo zebrany dobry plon, to ogólnonarodowe dobro i podstawa wzrostu stopy życiowej całego społeczeństwa. Gospodarze wojewódzkich uroczystości dożynkowych — mieszkańcy powiatu czhj-chowskiego i Człuchowa dołożyli starań, by tegoroczne Święto Plonów miało uroczysty i godny swego znaczenia charakter. Po uroczystości wieńcowej, która rozpocznie się o godzinie 10, odbędą się liczne imprezy artystyczne. Zorganizowano wy stawy maszyn i sprzętu rolniczego, wystawy osiągnięć poszczególnych dziedzin rolnictwa i przemysłu rolnego. Odbędą się kiermasze, pokazy mody. Święto Plonów zakończy wielka zabawa ludowa. "Ti: ' ■ - . ••• •" ' WARSZAWA (PAP). Jak infor muje IMiGW nad zachodnią i północno-wschodnią częścią Euro py zalegają układy niskiego ciś nienia. Pozostałe obszary kontynentu pokrywa wyż. Polska znajdować sie będzie na skraju wyżu Zachmurzenie małe. W zachodniej rzęśri kraju i na po łudniu możliwość lokalnych burz. Temperatura maksymalna od 24 stopni do 28 stopni Wia try słabe i umiarkowane połud niowo-wschodnie. Pamięć o Weśniu 1939 2078 DII POLSKICH DZiŚ przypada rocn tragicznego Września 1939, Niemcy hitlerowskie ccswoją potęgq wdarły się w polskie progi. Zaczęła si€ wojna światowa, najokrutniejsza e wszystkich wojen. Dziśldojemy hołd żołnierzom nieznanym i znanym, bohaterom lczqcym na wszystkich niemal frontach i niemal we wszych ruchach oporu. Składamy kwiaty, najpiękniejsze polskie aty. Zapalamy znicze pamięci. Cho-cia? żyjemy już trzydzii lat w pokoju, pamięć o pokoleniu Września 39 i pokolerlat 1939—1945 zawsze będzie żywa. Poznaliśmy dobrze cenokoju, za życie w pokoju pokolenie lat wojny zapłaciło naższa stawkę. W nieubłaganej walce ginęło 3 tysiące Pola/ dziennie. Hitleryzm postawił nasz naród w obliczu biolcznej zagłady, posługując się ogrom-nq machinq zbrodni, bru i bezprawia. Zapłaciliśmy ogromnymi stratami matericmi w majątku narodowym i w dobrach kulturalnych. Brutalny atak hitleriki i zdrada własnego rządu nie załamały narodu. Szybkcrawie natychmiast, odrodziły się szańce Westerplatte, Kato Kutna, Helu, Kocka Warszawy, Naród zjednoczony miłoi do Ojczyzny przeciwstawił wroąowi wszystkie swoje duch* i materialne siły. Brakowało karabinów — bił dywersjbrakowało granatów — bił pieśnią, brakowało amunicji -bił satyrą. Polacy mimo terroru, masowych egzekucji puknych. łapanek, wywózek do obozów koncentracyjnych i dcracy przymusowej w Rzeszy, stworzyli i urzeczywistnili konceę wojny partyzanckiei jakiej nie znała dotgd historia. Widługim okresie czasu powstała podziemna armia, która idała się z żołnierzy, kobiet młodzieży. Niemal każdy był członkiem. Jedni organizowali odwet, inni wysadzali poci< wojskowe, inni organizowali taine nauczanie, mnf Jesz< potajemnie leczyli rannych, jeszcze inni przechowywali śanych. a jeszcze inni nękali wroaa antyhitlerowskimi haśłartrialowanymi na murach miast- Wreszcie wielkie zgrupowa partyzanckie staczały regularne bitwy, w których okupant trał używać broni pancernej i lotnictwa. Nie zabrakło też PolSw na wszystkich frontach; bił sie polski żołnierz w Norwi, we Francji, w Belaii i Holandii, w Związku Radzieckimtad Londynem, w Libii j na całym obszarze Atlantyku. ilęończenię na str, 3) Campingowe ośrodki wy-poczynkowe, które jeszcze przed laty przeważały w miejscowościach nadmorskich rooj. koszalińskiego, ustępują stopniowo trwałym budyń kom. Spośród wielu takich nowych, trwałych obiektów warto wymienić ośrodek wy poczynkowy w Sarbinowie dla załogi Wielkopolskich Zakładów Przemysłu Ziemniaczanego z Lubonia koło Poznania, Jego budowę niedawno rozpoczęto. Ośrodek, zlokalizowany w pobliżu morza, składa się 2 trzykondygnacyjnego budyń ku mieszkalnego, iv którym są pokoje dwuosobowe, każdy zaś wyposażony jest w oddzielne urządzenia sanitar ne. Budynek główny (na rys. Ośrodek wypoczynkowy w Sarbinowie z lewej), składa się z jadalnit kuchni recepcji, świetlicy,' sal gier i czytelni. Część ho telowa z budynkiem głównym została połączona zadaszonym przejściem. Wokół zabudowań ma być plac zabaw dla dzieci, "■ '-sko do gier oraz skwery 3 zielenią. W jednym turnusie wypoczywać będzie mogło ok. 200 osób. Warto a~j-dać, że inwestor partycypuje w kosztach inwestycji komu nalnych na terenie Sarbinowa. Na sezon letni przyszłego roku ma być zbudowana część obiektut Projekt wykonany został przez zespól koszalińskiego „Miastoprojektu'f w składzie mgr inż. arch. RAFAŁ KOSTRZEWA, mgr iftż. arch. STANISŁAW SKOWYRSKI mgr inż, arch. BOGUSŁAW A WIĘZÓWSKA, inż. MIECZY SŁAW ZAŁUSKI, mgr inż. KRYSTYNA W1ERZCHO-WIECKA. Rysunek wykonał mgr inż. STANISŁAW] SKOW.YK-. SKI. łw r , \ ,\ ^ Strona Z Z ZAGRANICY G/os Koszaliński nr 244 * W WELLINGTON, w tamtejszym szpitalu zmarł w sobotę w wieku 52 lat premier Nowej Zelandii, Norman Kirk. Według oficjalnego komunikatu, powodem śmierci byl nagły atak serca. * PRZEDWCZORAJ odbyło się spotkanie sekretarza generalnego Rumuńskiej Partii Komunistycznej Nicolae Ceausescu z przewodniczącym KC Komunistycznej Partii Danii Knudem Jespersenem, który przebywa w Rumunii i przyjacielską wizytą. * NA POKŁADZIE okrętu wojennego powróciło w sobotę do Lizbony 1400 żołnierzy i oficerów portugalskich, którzy zostali wycofani z Gwinei-Bissau po uznaniu przez Portugalie niepodległości tego państwa. * PRZEBYWAJĄCY z wizytą w NRD przewodniczący Radv Prezydenckiej Ludówo-Dcmokratycznej Republiki Jemenu, Sala m Ali Rubai, zakończył rozmowy oficjalne z przewodniczącym Rady Państwa NRD, Willi Stophem. Podpisano protokoł o dalszej współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej między leg" .jrajain*' UzS°dniono te^ wspólny komunikat o pobycie de- W TELEGRAFICZNYM w«ww.«. SKRÓCIE JOCńWJCOi' • WICEPREZYDENT Egiptu Mahmud Fauzi przesłał na ręce prezydenta Sadata list z prośbą o zwolnienie go z tej funkcji w związku z podeszłym wiekiem. Fauzi ma obecnie 74 lata, a l^rierę polityczną rozpoczął przed 50 laty. • KOMISJA ds. Energii Atomowej USA poinformowała, 4e Stany Zjednoczone dokonały w piątek kolejnej podziemnej eksplozji jądrowej. Bomba o sile 200 kiloton eksplodowała na poligonie w stanie Nevada. Była to szósta ogłoszona podziemna próba jądrowa, jaką USA przeprowadziły w bieżącym roku. • MINISTER spraw zagranicznych ZSRR Andriej Gromyko prayjął ambasadora USA w Moskwie Waltera Stoessela. Pod- czas spotkania omawo problemy stosunków radziecko-amt-rykańskich, a także Które zagadnienia międzynarodowe. * W NRD przebywairlamentarny^ podsekretarz stanu w Jony tyjskim ministerstwiemdlu zagranicznego Erie Deakins. Prowadzi on rozmowy :yczące stosunków dwustronnych, oraz spraw interesujących e strony. * 2 WRZEŚNIA udaę do Waszyngtonu .NI*D< ra będzie prowadzić ^zmowy z przedstawicielami departamentu stanu USA ntematy związane z ustanowieniem «to-sunków dyplomatyczih między obu krajami. * JAK GŁOSI komikat oficjalny opublikowany wczoraj * Lizbonie, rząd portujski zniósł częściowo blokadę płac, obowiązującą od 25 majar. Równocześnie rząd podjął kroki zmie rzające do uniknięć reperkusji inflacyjnych ewentualnych podwyżek płac. Blokada średnich wysokich uposażeń, pr»y ustaleniu minimalnej poziomu płac, miała na celu ustań wienie kontroli cen. Grecja wycofuje siły zbrojne z Paktu Północnoatlantyckiego WASZYNGTON (PAP). Rzecznik Białego Domu oznajmił, te premier Grecji Konstantinoi Karamanlit powiadomił listownie prezydenta USA, Geralda Forda, że Grecja wycofuje swoje siły zbrojne z NATO. Jednocześnie premier Ka-ramanlis oświadczył, że Grecja pozostaje politycznym członkiem Paktu Północnoatlantyckiego. Zdaniem rzecznika Białego Domu, powiązania Grecji z NATO będą takie, jakie ma Francja, która jest członkiem Paktu Północnoatlantyckiego, ale wycofała swe liły zbroj- ne spod wspólnego dowództwa NATO. Rzecznik Białego Domu nie wspomniał, czy list premiera Karamanlisa porusza sprawę przyszłości baz NATO na terytorium Grecji. Odmówił też odpowiedzi na pytanie przedstawicieli prasy, jaka jest reakcja rządu amerykańskiego na decyzję grecką. Rada Bezpieczeństwa ONZ zaniepokojon sytuacją uchodźców cypryjskich NOWY JORK (PAP). Na piątkowym posiedzeniu Rada Bezpieczeństwa ONZ ponownie omówiła problem cypryjski i uchwaliła rezolucję, w której wyraża głębokie zaniepokojenie sytuacją uchodźców, zmuszonych opuścić swoje domostwa wskutek działań zbrojnych na wyspie. Rezolucja wzywa przywód ców Greków i Turków cypryjskich, aby we współpracy z sekretarzem generalnym ONZ starali się rozwiązać problem uciekinierów. Delegacja radziecka, która poparła rezolucję, podkreśliła równocześnie, że uchwa- lony dokument nie uwzględnia przyczyn, jakie doprowadziły do kryzysu na Cyprze. Uchwalenie rezolucji w sprawie uchodźców, o-świadczył delegat radziecki, Jakub Malik, nie powinno osłabić wysiłków Rady Bezpieczeństwa w kierunku roz- wiązania kluczowjh spraw problemu cypryjskjgo. Według doniesiei z Cypru, w piątek dokonań tam zamachu na przyw&cę Zjednoczonego Demokatycznego Związku Centrum, Wassosa Lysaridisa, znaneg) zwolennika prezydenta ttakariosśt Lysaridis obarczył odpowiedzialnością za zoiganizowa. nie zamachu terrorystyczny organizację EOK/-2. Sam on wyszedł z zamachu cało, ale zabity został jtgo szofer, ALGIER (PAP). Algierska agencja prasowa poinformowała, że w czasie 29 s®sjl Zgromadzenia Ogólnego NZ odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw niezaangażowa nych na temat kryzysu cypryjskiego. Według źródeł miarodajnych, na które powołuje się agencja, ministrowie mają utworzyć ko- , mitet koordynacyjny państw niezaangażowanych, który śledzić będzie sytuację na Cyprze. Algieria wyraziła poparcie dla prezydenta Cypru arcybiskupa Makariosa i odpowiedziała się za jego powrotem do kraju. Wrzesień MIESIĄC SOLIDARNOŚCI Z NARODEM CHILIJSKIM PARYŻ (PAP) Nadchodzą ca rocznica faszystowskiego przewrotu w Chile — 11 września — pobudza światową opinię publiczną do nowych akcji poparcia walki narodu chilijskiego przeciw reakcyjnej juncie gene-. ralskiej. Francuska Powszechna Konfederacja Pra cy — CGT — wezwała masy pracujące tego kraju, aby wrzesień został ogłoszony miesiącem solidarności z na rodem Chile. Apel CGT stwierdza, że wobec nieustannych zbrodni popełnianych przez chilijskich mili-tarystów, trzeba ponownie podnieść głos protestu. CGT organizuje także szeroką kampanię zbiórki na pomoc dla ofiar terroru w Chile. Podobne akcje będą organizowane także w innych krajach. Np. w Wenezueli dni solidarności z Chile odbędą się w okresie od 11 do 14 września. Po rozmowach Schmidt - Rumor RZYM (PAP). Wczoraj w miejscowości Bellagio, w pół nocnych Włoszech przebywa jący z wizytą w tym kraju kanclerz RFN, Helmut Schmidt kontynuował rozmowy z szefem rządu włoskiego, premierem Mariano Rumorem. Pó zakończeniu rozmów za komunikowano, że federalny bank' zachodnioniemiecki po stanowił udzielić pożyczki w wysokości 2 mld dolarów bankowi Włoch. Kanclerz Schmidt powiedział dziennikarzom, że porozumienie w sprawie przyznania pożycz ki było „głównym, konkretnym rezultatem" 2-dniowych rozmów. Targi w Lipsku otwarte BERLIN (PAP). Z udziałem przedstawicieli najwyższych władz partyjnych i państwowych NRD, wystaw ców z 50 krajów i zaproszonych gości wczoraj wieczorem odbyła się w gmachu opery w Lipsku uroczystość otwarcia jesiennych międzynarodowych targów — 809 z rzędu, jak obliczyli kronikarze. Tegoroczne targi zapowia dają się szczególnie okazale przede wszystkim dlatego, że przypadają one w roku jubileuszowym — 25-leciu powstania NRD. Bierze w nich udział 6 tys. wystawców z krajów socjalistycznych i zachodnich. Polskie eksponaty będą wystawione zarówno na terenach targów technicznych, jak i w domach towarowych Lipska. Prezentowane są wyroby polskiego przemysłu motoryzacyjnego, che micznego, maszynowego oraz wiele artykułów konsumpcyjnych. Komentarz międzynarodowy PAP W Boliwii bez zmian W MINIONY piątek w tydzień po trzeciej rocznicy rewolty w Boliwii, która w dniach 19—22 sierpnia 1971 r. pochłonęła przeszło 100 zabitych i zdławiła postępowy rząd gen Juana Jose Torresa z La Paz nadesz ly pogłoski o ustąpieniu ówczesnego zwycięzcy i dotych czasowego prezydenta — gen. Ilugo Banzera Suareza. Ale już w kilka godzin później okazało się, ie byl to tylko kolejny manewr polityczny rozegrany — wg najnowszych doniesień agencyjnych — po mistrzowsku. Gen. Banzer nigdy nie miał łatwej sytuacji w cza sie swych 3-lefcnich rządów. Koalicja rządząca w której w charakterze dekoracji wojska (podstawy jego wła dzy) znaleźli się dawni prze ciwnicy polityczni: Boliwijska Falanga Socjalistyczna (FSB) Rewolucyjny Ruch Nacjonalistyczny (MNR), była kulawym tworem. Nie raz w jej łonie dochodziło do waśni na tle niezadowo lenia niektórych działaczy z antydemokratycznych rządów Banzera. W MNR nastąpił formalny rozłam. Prezydent Boliwii aż sześ ■eiokrotnie musiał zmieniać skład swego gabinetu, ostat nio w początkach lipca, kle dy to usunął ostatnich cy-Sfilajrcłi minii trów i skon- centrował władzę w gronie generalicji. Rząd Banzera ujawnił w minionych latach różne rze czywiste lub wyimaginowane — w opinii tamtejszych obserwatorów — spiski. Organizowali jednak je nie przedstawiciele demokratycz nej opozycji, która została zdelegalizowana, lecz właśnie żądni władzy wojskowi, jak np. w sierpniu zeszłego roku b. minister zdrowia, Carlos Valverde Barbery. Z początkiem bieżącego roku w La Paz zaczęło się odczuwać pogorszenie «ię klimatu politycznego. Rewol ta chłopów w rejonie Co-chabamby w styczniu zosta ła krwawo stłumiona. Licz bę zabitych wówczas opozy cjonistów szacuje się na pr koło 100 osób. Kolejna pró ba buntu w szeregach armii w czerwcu skłaniała obserwatorów politycznych do wniosku, że dni reżimu są policzone. Reorganizację rządu w kilka tygodni póź niej, gdy wszystkie minister stwa objęli wojskowi, potraktowano jako „ostatnią próbę" utrzymania się generała u władzy. Teraz zaś, wg zapewnień gen. Banzera, przywódcy wszystkich partii oraz organi zacji społecznych, zaniepokojeni jego zamiarem wyco fania się z życia polityczne go, wywierali nań presję, aby pozostał na stanowisku. Nieznane są jeszcze wszelkie okoliczności wydarzeń, które rozegrały się w La Paz w piątek 30 sierpnia. Wiadomo tylko, że znaczny odłam MNR protestował przeciw planom przywrócenia rządów konstytucyjnych dopiero w wyborach wyzna czonych na październik 1975 r. Lider MNR, Mario Gutierrez, który ma podob no szanse większe niż jaki kolwiek inny polityk, doma gał się przyspieszenia wyborów — na maj 1975 r. To miało ponoć skłonić Banzera do zgłoszenia dymi aj i, z czego jednak szybko zrezygnował, RYSZARD GINĄLSK2 (PAP) Jugosławia Tragiczna katastrofa kolejowa BELGRAD (PAP). Jadący z Belgradu do Dortmundu (RFN) pociąg ekspresowy „Hellas-cxpress" uległ W piątek 0 godz, 23 katastrofie w pobliżu Zagrzebia. Przy wjeździe na stację z nieznanych przyczyn kilka wagonów pędzącego 1 dużą szybkością ekspresu wyskoczyło l szyn. Jak wykazało dochodzenie, przyczyną katastrofy było prawdopodobnie niewłaściwe przełożenie zwrotnicy. Co najmniej 6 wagonów wyskoczyło z szyn i koziołkowało przez kilkadziesiąt metrów. Wagony zostały całkowicie zniszczone. Według pierwszych oficjalnych danych, opublikowanych wczoraj rano, w katastrofie pociągu 120 osób poniosło śmierć, a 150 zostało rannych, w tym wiele znajduje się w ciężkim stanie. Według agencji Tanjug, w katastrofie zginęli liczni cudzoziemcy, zwłaszcza Turcy, Grecy i obywatele RFN. Po- ciąg wiózł kilkuset pasażerów, w większości Jugosłowian, zatrudnionych w Niem czech Zachodnich, którzy po spędzeniu wakacji w kraju powracali do pracy. Nie wszystkich pasażerów udało się od razu wydobyć z wraków. Wiele zwłok nie zo stanie prawdopodobnie nigdy zidentyfikowanych, ponieważ są zmasakrowane. W akcji ratunkowej bierze udział wojsko, wyposażone w dźwigi. Przy użyciu palników acetylenowych, żołnierze tną zgniecione konstrukcje wagonów, aby dostać się do ich wnętrz. Policja zatrzymała dwóch prowadzących pociąg maszynistów, którzy nie odnieśli żadnych obrażeń. Obecna katastrofa jest naj większą w historii jugosłowiańskich kolei. Poprzednia katastrofa, która pociągnęła za sobą dużą liczbę ofiar śmiertelnych, zdarzyła się w ttyczniu 1964 r., kiedy dwa dociągi pasażerskie zderzyły, się w pobliżu Belgradu, po-Yodując śmierć 61 osób. prezydent SFRJ, Josip Uroz Tito przesłał przewodniczącemu Prezydium Socjalistycznej Republiki Chorwaci, Jakovowi Blazeviciowi dtpeszę, w której pisze, że je?t głęboko wstrząśnięty do niesieniem o tragedii w Zagrzebiu i prosi o przekazaJ nit wyrazów głębokiego współczucia rodzinom ofiar i ^rczy rannym jak najszybszego powrotu do zdrowia. Największe katastrofy kolejowe świata LONDYN (PAP). W związku z tragiczną katastrofą kolejową w Jugosławii a-gencja Reutera przypomina o największych tego rodzaju wypadkach na świecie. Największa katastrofa, jaka kiedykolwiek wydarzyła się na kolei, nastąpiła w 1917 roku we Francji w tunelu górskim w pobliżu Mo-dane. Wykoleił się wtedy pociąg wojskowy i zginęło 543 żołnierzy. Dwa lata wcześniej w 1915 roku w wyniku zderzenia trzech pociągów w Szkocji zginęło 227 osób. W latach po drugiej wojnie światowej na całym świecie zdarzyło się 20 katastrof, w których wyniku ginęło każdorazowo przeszło 100 osób. W maju 1962 roku dwa pociągi pasażerskie zde rzyły się w pobliżu Tokio. Śmierć poniosło wówczas 154 pasażerów, 385 zostało rannych. Również w Japonii w 1963 r. w pobliżu Jokohamy zderzyły się dwa pasażerskie pociągi, w wyniku czego zginęło 162 pasażerów. W lipcu 1969 r. pociąg wiozący pielgrzymów w Pobliżu miasta Jaipur w » Indii zderzył się z pociągiem towarowym. Zginęło 100 osób. 144 pasażerów poniosło śmierć w katastrofie kolejowej w lutym 1970 r. w Pobliżu Buenos Aires. Amnestia w Bułgarii SOFIA (PAP). Z okazji 30 rocznicy Ludowej Republiki Bułgarii Rada Ministrów LRB 30 ubm. powzięła decy zję o ogłoszeniu amnestii. Proponuje się zastosowanie szerokiej amnestii wobec nieletnich oraz osób ukaranych za nieumyślne popełnie nie przestępstwa lub działających w stanie nietrzeźwym jak też osób, które po raz pierwszy popełniły lżejsze przestępstwo. Podkreśla się, że decyzja o amnestii jest wyrazem socja listycznego humanizmu i dal szego umacniania się socjalistycznej praworządności. Portugalia - FRELIM0 ALGIER (PAP). Minister spraw zagranicznych Portugalii, Mario Sóares wznowić ma rozmowy w przyszłym tygodniu w Lusace z przywódcami Frontu Wyzwolenia Mozambiku (Frelimo). Agen cja Reutera powołując się na źródła dyplomatyczne po daje, że spotkanie ma rozpocząć się w czwartek. Kon tynuowane na nim będą roz mowy dotyczące ram konsty tucyjnych Mozambiku jako niepodległego państwa oraz roli Frelimo w rządzie tymczasowym Mozambiku. Mgr Henryk Rymgayłło wieloletni pracownik PP „Uzdrowiska Połczyn" zmarł w dniu 26 VIII 74 r. Serdeczne wyrazy współczucia RODZINIE tkłada DYREKCJA PP „UZDROWISKA POŁCZYN" WRAZ Z CAŁĄ ZAŁOGĄ G/os Koszaliński nr 244 Z KRAJU I WOJEWÓDZTWU Strona 3 Na zielonym rynku WARSZAWA (PAP). O grodnictwo poważnie ucier piało w tym roku z powodu nie sprzyjającej aury O-cieplenie i poprawa pogody wpłynęły wprawdzie korzystnie na sytuację na plantacjach warzyw, jednak podaż pomidorów i ogórków jest nadal znacznie mniejsza od początkowo spodziewanej. Obecne dostawy po midorów pozwalają na lep sze zaspokojenie potrzeb rynku, ale zakłady prze twórcze dopiero rozpoczęły ich odbiór i przerób. Jeszcze gorzej jest z ogórkami; dzienny skup nie odpowiada nawet bieżącemu zapotrzebowaniu konsumentów nie mówiąc już o przemyśle owocowo-warzywnym. Zdaniem specjalistów istnieje już tylko niewielka szansa by sytuacja pod tym wzglę dem mogła się zmienić. Z marchwią, cebulą, burakami i tzw. warzywami smakowymi (pietruszka, po ry, selery) nie ma kłopotów. Zwiększył sie też skup kapusty białej, natomiast wło skiej i czerwonej jest niewiele. Można za to zapowiedzieć w nadchodzącym tygodniu poprawę zaopatrzenia w kalafiory z „drugiego rzutu" których zbiory też znacznie się opóźniły. Największe ilo ści tych warzyw pochodzą jak zwykle z rejonu war-szawsko-błońskiego. O wiele mniej niż zazwyczaj o tej porze roku jest na rynku jabłek i gruszek Brakuje zwłaszcza jabłe1-nadających się do bezpośred niego spożycia; lepsze, smaczniejsze odmiany jeszcze nie dojrzały. W nadchodzących dniach w sprzedaży znajdzie się nieco więcej gruszek, gdyż na dobre roz poczęto zbiór popularnych „klapsów". Na rynku dominują obecnie śliwki — przeważnie renklody — jedyne obecnie owoce, których jest ood dostatkiem. Dobrze /apowiad? się urodzaj śliwek węgierek; pierwsze ich ilości już się pojawiły, a w najbliższym tygodniu podaż wegie rek zacznie szybko wzrastać. ,ii Powrót do Polski pracowników „Wolnej Europy WARSZAWA (PAP). Jak dowiaduje się PAP, powrócili do kraju oracowncy radia „Wolna Europa" 'w Monachium, obywatele pols*y Andrzej Smoliński i Wanda Smolińska. Wymienieni, przebywając od 1965 r. jnielega^ie za gra nicą, współpracowali z wyspecjalizowanym ośrodkiem szpiegowskim jednego z państw kapitalistycznych, skąd zostali skierowani do dalszej pracy w radiu „Wolna Europa". Przekonawszy się o anty-polaiCim cnarakterze tej instytucji, rozpoczęli starania o powrót do kraju. Władze PRL, biorąc pod uwagę, że Smolińscy już od dłuższego czasu dobrowolnie dokumentowali swoją lojalność dla zmazania winy — udzieliły w drodze wyjątku zgody na ich powrót do Polski. W domach wczasowych przedszkola SZCZECIN (PAP) Świno-ujście odczuwa brak miejsc w przedszkolach. W tej sytu acji władze miasta wystąpiły z bardzo interesującą propo zycją. Chcą one w niektórych domach wczasowych u rządzać przedszkola. Wiele takich domów stoi przez blisko dziewięć miesię cy w roku całkowice nie wy Jsorzystanych. Wieńce i kwiaty na grobach bohaterów Września WARSZAWA (PAP). Przed 35 laty — 1 września 1939 r. o godz. 4.45 padły pierwsze strzały II wojny światowej. Snując plany podboju, faszyzm napotkał po raz pierwszy na swej drodze zbrojny opór — stawiła go Polska. 31 sierpnia społeczeństwo oddało hołd pamięci bohaterów poległych w walkach 0 wyzwolenie narodowe i społeczne. W miejscach u-święconych czynem zbrojnym polskiego żołnierza, przed tablicami upamiętniającymi martyrologię narodu polskiego, złożono wieńce i kwiaty; Szczególnie uroczysty charakter miało składanie wień ców i kwiatów w Warszawie Pod pomnikiem Bohaterów Warszawy zgromadzili się licznie mieszkańcy stolicy. Złożono wieńce od Stołecznego Komitetu FJN, MON, organizacji kombatanckich, 1 młodzieżowych. Wieńce na grobie Nieznanego Żołnierza złożyły de legacje: Stałeczego Komitetu FJN, Warszawskiego Okręgu Wojskowego, Zarządu Okręgu Warszawsko - Mazowieckiego ZBoWiD, Związku Inwalidów Wojennych, Społeczeństwo ziemi krakowskiej oddało hołd poległym żołnierzom składając wieńce i kwiaty prd pomnikami: Nieznanego Żołnierza i Żołnierzy Radzieckich, oraz na cmentarzu wojskowym w Krakowie. Wieńce złożono także w miejscowościach, gdzie w pierwszych godzinach wybuchu wojny doszło do krwawych walk, m. in. we wsi Wysoka oraz w Jordanowie. • Mieszkańcy Trójmiasta u-czcili pamięć obrońców wy-» brzeża składając wieńce na Westerplatte, pod Pocztą Pol ską w Gdańsku, na cmentarzu redłowskim i na Kępie Oksywskiej. Podobne uroczystości odbyły się na Rzeszowszczyźnie gdzie wieńce złożono m. in. pod pomnikiem Wdzięczności na placu Zwycięstwa, pod pomnikiem Walk Rewolucyjnych w Rzeszowie, na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Wilkowj-* oraz na cmentarzu żołnierzy radzieckich czechosłowackich w Dukli. Również społeczeństwo Wiel kopolski oddało hołd żołnierzom Września Tego dnia w Poznaniu odbyło się spotkanie b. żołniefzy armii „Poznań" z kierownictwem Komitetu Wojewódzkiego PZPR 2078 ONI POLSKICH , 1 • ■ lin 11 • iiiiTiitiitililiiri Rok 1939. Na ulicach Gdańska hitlerowcy niszczą polskie skrzynki pocztowe.# CAF-ARCHIWUM (dokończenie ze str. 1) Wreszcie po 2078 dniach wojny polski sztandar zalopotal nad gruzami Berlina, w samym sercu hitleryzmu, bo na Bramie Brandenburskiej i na pruskiej Kolumnie Zwycięstwa. Zawsze we wrześniu nasza pamięć kieruje się ku wszystkim bohaterom wszystkich bitew. Ku tym, którzy polegli lub zostali zamordowani i ku tym, którzy przeżyli i sg wśród nas. To po-kolenie pokazało całemu światu, czym jest miłość Ojczyzny, czym jest wola walki. W dniach wrześniowych oddajemy hołd i cześć polskiemu patriotyzmowi. Z tej okrutnej wojny Polska wyszła iako *na-czgcy współzwycięzca. Dziejowej sprawiedliwości stało się zadość. Wróciły polskie słupy na granice piastowskie, wróciła polska mowa do Gdań ska, Szczecina i Wrocławia- Z lekcji wrześniowej zostały wyciggnięte wszystkie wnioski. Trzydzieści lat pokoju to konsekwencja przeobrażeń, jakie zostały zapoczątkowane koncepcja polityczng komunistów jeszcze w dniach okupacji. (Interpress) Wielka wystawa rolnicza w Poznaniu POZNAŃ (PAP) 1 września w Poznaniu, gdzie w przy szłą niedzielę odbędą się centralne dożynki, otwarta zostanie wielka wystawa rolnicza prezentująca dorobek te go działu gospodarki w 30 • leeiu PRL oraz perspektywy jej rozwoju. Wystawa podzielona zosta ła na dwie części. Ekspozy cja na terenach Międzynarodowych Targów Poznańskich poświęcona została poszczególnym zagadnieniom ^rodukcji roślinnej i zwie.zecej w powiazaniu z osirgnieciami w dziedzinie nasiennictwa c1 c.nizacji o-raz gospodarki paszowej, ho dowli zarodowej i weteryna rii. Bogato reprezentowana będzie tecv- -"'-a rolnicza: maszyny I urządzenia me-cha.ilzujące p ~e rolników na polu oraz w zagrodzie. Osobne - obrazo- wać będą postęp w budownictwie inwentarskim, prze mvśle rolno-spożywczym, rozwój oświaty i nauki roi niczej Wiele eksponatów u-kazuje dorobek gospodarki leśnej, interesująco przedstawiony jest dział meliora cji i gospodarki wodnej. Na wystwie zaprezentują swe osiągnięcia PGR, rolni cze so6>H-7ipinJ^ *>rodukcyj-ne i kółka rolnicze oraz in stytucje wspćłpr: cujące z rolnictwem. Druga część wystawy — w Kombinacie Ogrodniczym PGR w Naramowicach pod Poznaniem — obej muje dział hodowli zwierząt Zgromadzono tu ok. tysiąca sztuk bydła, trzody chlewnej, owiec, koni, drobiu oraz zwierząt futerkowych. Zademonstrowany zo stanie także nowoczesny sprzęt i urządzenia mecha-nizujące prace hodowlane. mmsm Nowoczesny hotel powstaje we Wrocławiu WROCŁAW (PAP). Od trzech miesięcy 40-osobowa załoga budowlanych paryskiej firmy „Sodetag Sain jc*t et Brice" wznosi na zlecenie „Orbisu" przy ul. Wyścigowej we Wrocławiu nowoczes ny obiekt hotelowy typu no wotel. Przeznaczony jest on głównie dla turystów zmoto ryzowanych. Nowy hotel „Or bisu" we Wrocławiu dysponować będzie 300 miejscami w komfortowych ppkojach, restauracją wraz z kawiarnią oraz basenem kąpielowym. Hotel oddany będzie do u-żytku już w marcu 1975 roku. 160 tys. biletów na „Potop" CZĘSTOCHOWA (PAP). Zainteresowanie ekranizacją „Potopu" jest szczególnie ży we w Częstochowie, gdzie nakręcane były liczńe sceny tego filmu Miarą zaintereso wania jest liczba zgłoszeń na bilety. Dotychczas sprzedano ich tu już ponad 160 *ys. Po posiedzeniu Prezydium Rzgdu Program kompleksowego wykorzystania mineralnych surowców odpadowych Wraz z rozwojem kopalnie twa i rud minerałów o raz przemysłów przetwa rzających zwiększają się ilo ści surowców odpadowych kopalin towarzyszących odpadów górniczych oraz pow stających z przeróbki i wzbo gacenia rud. Jednocześnie — w związku z przyspieszeniem tempa społeczno-gospodarcze go rozwoju kraju — cciaz bardziej wzrasta zapotrzebowanie na surowce i materia ły. Dlatego też, aby zaspoko ić potrzeby gospodarki, konieczne jest pełne i jak naj bardziej racjonalne wykorzystanie wszelkich zasobów krajowych, w tym również odpadów mineralnych Stano wią one po zagospodarowaniu dodatkowy, pełnowarto ściowy a przy tym tani surowiec i nadają się do wykorzystania w przemyśle komunikacji, rolnictwie i in nych działach gospodarki. Ich zastosowanie pozwala również na zmniejszenie -u życia kopalin, których ceny na rynkach światowych id-sną, a zasoby — maleją. Warto tu również przypomnieć o społecznym aspekcie tego problemu — o likwido waniu uciążliwych dla środowiska hałd i składowisk. Przełom w tej dziedzinie przyniosła uchwała Rady Ministrów podjęta we wrześniu 1973 r. w sprawie kom pleksowego zagospodarowania nie wykorzystanych mine ralnych surowców odpadowych w latach 1973—75. Re alizaeja tej uchwały zapoczątkowała planowe, skoordy nowane zagospodarowanie surowców odpadowych, wykorzystywanych przedtem w sposób niei .?łny i sporadycz ny. Pierwsze efekty uzyska ne w latach 1973—74 potwierdzają celowość i słusz ność obranej drogi. Jednocześnie uchwała Rady Ministrów z ub. roku zobowią- zała do przygotowania odpa wiednich resortowych programów na okres następnego 5-lecia i okres perspekty wiczny, Na podstawie tj h programów Państwowa Rada Gospodarki Materiałowej zgodnie z postanowieniami uchwały, przygotowała zbiór czy program. Ostatnio na posiedzeniu Prezydium Rządu rozpatrzono i zatwierdzono ten program stanowiący kontynuację podjętych w ub. roku prac. Zakłada się, że przemysłowe zagospodarowanie odpadów w 1980 r. (łącznie z przeznaczeniem na cele rekultywacyjne i niwelacyjne) wyniesie — 148 min ton, a w 1990 r. — ok. 200 min ton. Jest to plan minimum: przewiduje się możliwość zwiększenia tych ilości. Tro-gram ustala zadania dla po szczególnych resortów, żarów no tych, których zakłady dy sponują takimi odpadami, jak też innych — zobowiąza nych do wykorzystania tych zasobów. Część odpadowych surowców mineralnych prze znaczy się bezpośrednio "la potrzeb poszczególnych województw. Program określa również kierunki i zakres prac naukowo-badawczych i wdrożeniowych, jak też budowę zakładów utylizacyjnych niezbędnych do wykonania planowanych zadań. Nowa decyzja stanowi prak tyczną realizację postanowień uchwały VIII Plenum KC PZPR i Rady Ministrów z marca 1973 r. w sprawie efektywnego wykorzystania krajowych zasobów surowcowych i materiałów. Jedno cześnie stwarza ona warunki do lepszego zaopatrzenia naszej gospodarki od czego w dużym stopniu zależy pomyślna realizacja nakreślonych ambitnych planów dal szego rozwoju naszego kraiu (PAP) Dziś - otwarcie Targów Krajowych „Jesień 74 ii POZNAŃ (PAP). Targi Krajowe „Jesień 74 rozpoczy nające się dzisiaj w Poznaniu będą szerokim przeglądem rosnących możliwości wytwórczych przemysłu klu czowego i drobnej wytwórczości. Tegoroczna jesienna ofer ta targowa o łącznej wartoś ci 116 mld zł stanowi real ną propozycję, mającą pokrycie zarówno w możl^woś ciach surowcowych jak i technicznych przemysłu. Część prezentowanych wyro bów znajdzie się w sklepach już w IV kwartale br. a reszta sukcesywnie w roku przyszłym. Na targach reprezentowa ne będą wszystkie branże i grupy towarowe takie, jak ubiory dla ludności, wyposażenie wnętrz mieszkalnych, artykuły gospodarstwa domowego, chemia gos podarcza, żywienie, higiena osobista, a także wyroby służące wypoczynkowi Inte resująco zapowiadają się ekspozycje problemowe, na których zgromadzono np. wyposażenia wnętrz mieszkalnych artykuły ułatwiają ce kobiecie pracę w gospodarstwie domowym, Ta o-statnia ekspozycja wzbogacona jest ofertą producentów z krajów socjalistycznych Czechosłowacji NRD, Rumunii, Węgier i ZSRR. Obok walorów handlowych ilustruje również możliwości dalszego po stępu i modernizacji w pro dukcji tych artykułów. Handel postawił tym ra- zem rygorystyczne warunki dotyczące poprawy informa cji o towarach. Prawidłowe ich oznakowanie, szczegółowe instrukcje o sposobie użytkowania i konserwacji, foldery zarówno dla sprzedawców jak i konsumentów stanowić będą nieodzowny warunek przy podejmowaniu decyzji kontraktacyjnych. Do dalszego usprawnienia obsługi konsumenta handel przywiązuje obecnie szczególną wagę. Kierunki prac w tej dziedzinie obejmują również lepsze wyko rzystanie bazy handlowej, przyspieszenie procesów inwestycyjnych, które dają w efekcie przyrost powierzchni handlowej, usługowej 1 gastronomicznej. Realizowany jest szeroki program usprawniania polityki kadro wej. Do unowocześnienia funkcjonowania handlu przy czynią się także konsekwentnie wykonywany program rekonstrukcji organiza cyjno-technicznej. Widoczny wpływ na zwi^-^nie aktywności przedsiębiorstw handlowych, zarówno w sto sunku do producenta jak i konsumenta, ma stosowanie nowych zasad systemu eko nomiczno-finansowego w handlu. • Strona 4 RA ŚWIECIE G/os Koszaliński nr 244 Notatki z Kraju Poranne] świeżości PODSTAWĄ pożywienia Koreańczyków, Jak zresztą wszystkich ludów Dalekiego Wschodu, jest rył. Tak było od prawieków i tak jest obecnie. Dlatego w ludowych legendach ryż stanowi synonim szczęścia ludzi. Ale jednocześnie roślina, ta, wyma gająca szczególnie starannej uprawy, narzuca ludziom ją uprawiającym twardy rygor ciągłej i ciężkiej pracy. Jak wiadomo, ryż rośnie I dojrzewa na,polach pokrytych kilkunastocentymetrową warstwą wody. Łatwo się to pisze. Ale samo przygotowanie pól do uprawy wymaga olbrzymiej precyzji i dokładności w ich wypo-ziomowaniu. Robi się to przy pomocy poziomic i bardzo dokładnie. Pole musi być nawadniane. Ale są o-kresy w rozwoju tej rośliny, gdy trzeba wodę spuścić, by w ściśle określonym czasie znów pole nawodnić. Stąd system kanałów, grobli, zastaw i innych urządzeń irygacyjnych — stale nadzorowany i naprawiany. Ryż sadzi się z rozsady. Zasadniczo ręcznie, choć są już skon struowane mechaniczne sa-dzarki traktorowe. Jednakże do uprawy mechanicznej po trzebne są większe połacie, a w górzystym terenie nie zawsze jest możliwe ich wy gospodarowanie. Po zasadzeniu rozpoczyna się niekończące się wzruszanie korzeni", które przeprowadzane jest przy pomocy specjalnych przyrządów pcha nych między rzędami przez ludzi, lub ciągnionych przez majestatycznie kroczące woły. Okres pielenia zaczyna się w połowie czerwca. Potem znów nieustanna wędrówka po wodzie i wzruszanie korzeni. Dzięki temu zabiegowi ryż rozkrzewia się i z jednej zasadzonej flancy wyrasta do 30 łodyg z kłosami (właśnie dlatego ryż jest bardzo wydajny: z 1 ha przy dobrej uprawie można uzyskać od 70 do 100 q! Ryż — podstawa życia — wymaga od ludzi wielkiego wysiłku, systematyczności i dokładności, kolektywnego działania (irygacja!) i szacun ku dla owoców pracy. Ryż też w dużym stopniu ukształ tował mentalność ludzi Wschodu: ową fantastyczną dokładność, cierpliwość i pra cowitość. Ryż żywi — to prawda, ale ryż sprawuje także żelazną dyktaturę, wymaga od ludzi podporządkowania jego wymaganiom ich sposobu życia. Dość powiedzieć, że pracochłonność 1 ha ryżu (przy jednorazowym zbiorze) wynosi 350 roboczo-dnl. Produkowany z takim nakładem pracy ryż stanowi podstawę kuchni koreańskiej (W Korei zbóż i ziemniaków Uprawia się bardzo mało I nie liczą się one wcale w bilansie żywnościowym kraju). Gotowanie ryżu ma swo ją uświęconą tradycję. Służą do tego specjalnie produkowane garnki. (Tu ciekawostka dla naszych pań domu: Koreańczycy twierdzą, że ryż powinien być tak u-gotowany, by zachowywał małą spoistość między poszczególnymi ziarnami, natomiast znany u nas tzw. ryż na sypko uważany jest za przyrządzony nieumiejętnie) KUCHNIA koreańska jest bardzo pikantna. Używa się w niej dużo ostrej papryki, pieprzu oraz produkowanej z soi bardzo ostrej przyprawy, przypominającej konsystencją i zapachem nasze maggi. Ryż polany przyprawą sojową i bardzo ostra sałatka z kapusty, ogórków, cebuli i ostrej papryki (kim-ci) jest podstawą codziennego pożywienia każdego Koreańczyka. Białko — to przede wszystkim ryby świeże i suszone. Oprócz tego w Korei jada się małże, ośmiornice, kraby, krewetki, langusty i glony mor skie (kapusta morska). Mięso nie jest zbyt popularne. Wpływa na to przede wszyst kim fakt. że rolnictwo koreańskie jest monokulturowe — nastawione prawie wyłącznie na produkcję ryżu. Stąd brak pasz. Bydło hodowane jest w takiej ilości, by zabezpieczyć mleko dla dzieci i robotników pracujących w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Ponadto w Korei brak jest łąk, bo każdy kawałek ziemi nadający się pod uprawę — zajmuje ryż. A słoma ryżowa nadaje się do wielu rzeczy (sznury, worki, miotły, maty) ale wcale nie nadaje się na paszę dla bydła. Podobnie z trzodą chlewną: dla niej brak pasz. Jednocześnie w Korei nie ma obyczaju konsumpcji większych ilości mięsa. Charakterystyczny obrazek z Phe-nianu: w sklepach mięsnych brak kolejek, natomiast w sklepach rybnych i owocowo-warzywnych stale jest pełno kupujących. W jadłospisie koreańskim warzywa i owoce stanowią następną po ryżu pozycję. Sałaty, sałatki, surówki i dodatki do ryżu mają niezliczoną ilość wariantów. Z warzyw uprawia się gatunki znane także i u nas, choć występują one w innych nie co odmianach np. kapusta: jest taka jak i nasza, ale jest także kapusta o podłużnych i znacznie większych głowach, którą uprawia się przede wszystkim z przezna czeniem na sałatkę kim-ci. To samo jest z ogórkami: rosną znacznie większe niż nasze i służą jako komponent sałatki — kiszonki kim-ci. produkcji powstają białkowe makuchy sojowe — świetny komponent do pasz treściwych), wreszcie z soi wyrabia się ostrą przy p^awę, o Której wspomniałem wcześniej. Zastępuje ona w kuchni koreańskiej sól. A propos soli: w Korei nie ma źródeł solankowych ani kopalni soli. Sól odparowuje się z wody morskiej. Dzięki temu zawiera ona wiele innych składników mineralnych i ma charakterystyczny smak — z odcieniem goryczki. JAK CZUJE SIĘ Europejczyk na koreańskim menu? Z własnych doświadczeń wiem, że można do tych potraw dość szybko się przyzwyczaić. Jednakże z upływem DYKTATURA RYŻU (Korespondencja własna „Głosu") Uprawia się także dużo pomidorów, które rosną tu dorodne i mięsiste. Ale Koreańczycy ze zdziwieniem pa trzyli, gdy my używaliśmy do pomidorów soli. W Korei pomidory przyprawia się wyłącznie... cukrem. Wśród owoców króluje jabłko. Koreańczycy od 13 lat intensywnie realizują o-gólnokrajowy program rozwoju sadownictwa (który po magał im opracowywać i wdrażać profesor Pieniążek). Dziś są już największym eksporterem jabłek w tym rejonie świata. O ich umiejętnościach w dziedzinie sadownictwa niech świadczy choćby to, że w połowie lip ca w sklepach koreańskich można kupić wspaniałe, soczyste jabłka ze zbiorów poprzedniego roku. Poważną pozycję w sadownictwie koreańskim stanowią morele i brzoskwinie, które przetwarzane na dżemy i kompoty, są przedmiotem eksportu. Natomiast nie udają się tam grusze: owoce są wodniste i bez smaku. Rośliną, która nadaje swo iste -piękno kuchni koreańskiej jest soja. Uprawia się ją na plantacjach samodzielnych' ale także obsadza się nią wszystkie groble na polach ryżowych. Stosuje się także jako wsiewkę w plantacjach kukurydzy. Soja dostarcza młodych pędów (na sałatkę), młodych, niedojrzałych ziarn (na surówkę) oraz ziarna, z którego wytwarza się olej (przy tej czasu zaczyna się tęsknić do europejskich dań. Koreańczycy zdają sobie sprawę z oryginalności swojej kuchni i dlatego w restauracjach hotelowych można otrzymać dania przyrządzane na sposób europejski. W Korei można napić się żeńszeniówki — nalewki na korzeniu żeńszeń. Jest to i wfcdka ryżowa e mocy 80*, słodkawa, z charakterystycznym zapachem. Rzadziej spo tykana jest żmijówka — nalewka na autentycznej żmii. Ta znów ma moc 60 proc. i jak twierdzili odważni — jest zupełnie przyjemna w smaku. Koreańczycy, podobnie zre sztą jak wszyscy Azjaci mało piją, bo im to po prostu szkodzi. (Badania naukowe potwierdziły pobieżne obserwacje: alkohol jest znacznie bardziej szkodliwy dla Azjatów niż dla Europejczyków czy Amerykanów). Oprócz żeńszeniówki i żmi jówki, są tam jeszcze inne oryginalne nalewki np. nalewka na kości tygrysa, czyli tzw. likier tygrysi. Tak jak ryż i soja panują w kuchni koreańskiej, tak wśród . przedmiotów oferowanych przybyszom z zagranicy panuje korzeń żeńszeń. Jak już wspomniałem — jest żeńszeniówka, jest ko rzeń suszony, jest w syropie, jest w tabletkach, jest w postaci proszku. W sprzedaży oferuje się kremy żeń-szeniowe. pastę do zębów żeńszeniową, nawet są papierosy żeńszeniowe. Wśród pamiątek z Korei najwięcej jest serwetek i serwet z wyhaftowanym korzeniem żeń-szenia, ta sama roślina jest motywem zdobniczym pudełek i tac z laki. Jednym sło wem — wszystko pod znakiem żeńszenia. Żeńszeń — roślina tajemnicza i kontrowersyjna. Przy pisuje się jej właściwości niemal cudowne: leczy wszystkie choroby i zapobiega deprecjacji organizmu luHz* kiego. Koreańczycy chętnie podejmują rozmowę na temat właściwości żeńszenia, przytaczają przykłady jego radykalnego działania, polecają zażywanie profilaktyczne. Jak zaś jest z tym żeńszeniem naprawdę — nie ma zgodności nawet wśród lekarzy. Jednakże korzeń ten stanowi na pewno istotną pozycję w koreańskim eksporcie. Hodowla żeńszenia otoczona jest tajemnicą. Szcze gólnie strzeżony jest proces technologicznego przygotowania gleby pod plantację tej rośliny Żeńszeń rośnie długo: od zasadzenia do nabrania wartości użytkowej mija 8—10 lat. Duże i piękne okazy mają po 30 lat i kosztują majątek: sam widziałem wspaniale rozwinięty korzeń żeńszenia zakonserwowany w spirytusie — z ceną: 350 dolarów! Żeńszeń nie lubi bezpośredniego światła słonecznego, dlatego nad jego plantacjami buduje się ażurowe daszki, które przepuszczają deszcz, ale chronią od słońca. Na plantacji wygląda dość skromnie, jego liście po dobne są do liści dzikiego wina, jasnozielone i w sumie dość skromne. Ponoć największe wartości lecznicze posiada żeńszeń rosnący dziko w górach. Poszukiwanie jednak dziko rosnącego żeńszenia można porównać z szukaniem naszego kwiatu paproci. Więcej w tym jest pięknej legendy niż prawdy. d. n.) JERZY W. JUR Gmach Teatru Wielkiego w Phenianie. Fot. CAP Wczasowy gigant-,,Przyjaźń narodów" List z Neubrandenburga »iS % i Podobnie jak województwo koszalińskie w Polsce, okręg Neubrandenburg jest dla mieszkańców Niemieckiej Republiki Demo kratycznej coraz atrakcyjniejszym regionem wypoczynkowo-turystycznym. Oblicza się, że w tegorocznym sezonie letnim spędzi tu swoje urlopy około 500 tysięcy pra cowników, a około 3 miliony osób skorzysta z możliwości krótkotrwałego, weekendowego wypoczynku wśród lasów i jezior. W czerwcu br. okręg Neubrandenburg wzbogacił się o ośrodek urlopowo-tury-styczny, którego walory mogą zaspokoić najwyższe nawet wymagania urlopowiczów. Jest nim centrum urlopowe związków zawodowych „Voelkerfreundschaft" („Przyjaźń narodów") w Waren, nad największym jeziorem w NRD — Mueritzsee. Przed dwoma laty Biuro Polityczne KC SED, Prezydium FDGB (związki zawodowe) i Rada Ministrów NRD podjęły u-chwałę, w której założono, że: „przewidziana w bieżącym planie 5-letnim rozbu dowa ośrodków turystyczno-wypoczynkowych w Oberdorfie, Oberwiesenthal, Binz (na wyspie Rugia), Waren i Klink ma przyczynić się do zwiększenia do roku 1975 liczby miejsc wczasowych dla członków związków zawodowych do 2 milionów" Punktem centralnym nowego ośrodka w Waren jest 7-piętrowy dom wypoczyn- kowy w kształcie litery Y (na zdjęciu) o-raz basen pływacki i dwie restauracje. Wszystkie te obiekty połączone są krytymi przejściami, wiążącymi je w jeden kompleks. W dużej restauracji jest 670 miejsc, w małej — 96. Poza tym, znajduje się tu bar mleczny, a na dachu — kawiarnia. Ogrzewanie i ciepłą wodę zapewnia nowoczesna ciepłownia. Sala muzyczna, telewizyjna, trzy obszerne pomieszcze nia klubowe, basen, kręgielnia i inne u-rządzenia umożliwiają rozrywki kulturalne i uprawianie ćwiczeń sportowych. Korzystny mikroklimat i urządzenia sanatoryjne, takie jak kąpiele mineralne, fizykoterapia, masaże, sauna i gabinety lekarzy-specjalistów pozwalają na prowadzenie w Waren i Klink zdrowotnej działalności profilaktycznej przez cały rok. Oczywiście, nie zapomniano o usługach dla wczasowiczów; o sklepach, kioskach, księgarni i salonach fryzjerskich. Do dyspozycji mają oni również wypożyczalnię rodioodbiorników, sprzętu wędkarskiego, łodzi, rowerów itp. Nowy obiekt posiada 412 luksusowo wyposażonych pokoi z 1311 łóżkami dla dorosłych i dla dzieci. Poza tym w 50 pokojach znajduje się większa liczba łóżek. Przewidziano je dla rodzin z dużą liczbą dzieci. HANS JUERGEN SCIIMA Fot. Wotin (Neubrandenburg) i G/os Koszaliński nr 244 PROBLEMY WOJEWÓDZTWU Strona 5 (dokończenie ze str. 1) W bież. roku rozpoczynamy budowę zakładu przyrodoleczniczego nr 2 w rejonie sanatorium „Muszelka", W przyszłym roku rusza budowa zakładu nr 3, usytuowanego w rejonie amfiteatru. A na razie łagodzimy deficyt, oddając we wrześniu br. zaplecze za biegowe w sanatorium Mewa I. Także sanatorium MSW buduje własne zaplecze zabiegowe. — Potocznie mówimy „Uzdrowisko Kołobrzeg" Ale przecież istnieje odrębne Przedsiębiorstwo Państwowe oraz 22 ośrodki branżowe. Czy jest to działalność koordynowana? — Takie zadanie ma właśnie Branżowy Ośrodek Lecznictwa Uzdrowiskowe go, zwany w skrócie BOLU, którego jestem przewodniczącym. Rolę wiodącą pełni nasze przedsiębiorstwo. Koordynacja dotyczy wszystkich dziedzin działalności. Ośrodki branżowe korzystają ze świadczeń w zakresie podstawowej działał ności uzdrowiskowej oraz gospodarczo - pomocniczej. Nasza przychodnia zdrojowa, centralne laboratorium analityczne, apteka itd. stoją do dyspozycji wszystkich członków BOLU. Także zabiegi balneologiczne, Zakła dowy Ośrodek Informacji Uzdrowiskowej z pełnym wyposażeniem, biblioteka usługi k. o. itp. A w zakresie działalności gospodarczej — pralnia, piekarnie z pieczywem diabetycznym. usługi poligraficzne, rzemieślnicze, transportowe, ciepłownicze, jak również woda stołowa „Perła Bałtyku". — Nie ma w Kołobrzegu Klubu Kuracjusza z prawdziwego zdarzenia, nie ma Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki, nie ma dostatecznej bazy rekreacyjnej... — Na razie nie ma. ale będzie. Właśnie zespół BpLU, wychodząc ze słusznego ząłożenia, że w?korzy stanie wolnego czasu jesi również jednym z elementów kuracji, uchwalił na jednym ze swoich posiedzeń, że w ramach inwesty cji wspólnej zbudowany zostanie DOM ZDROJOWY. Politechnika Poznańska o-pracowała trzy warianty koncepcji architektonicznej. Będzie to obiekt wielofunkcyjny, z nadmorską ekspozycją, wzniesiony w pobliżu kawiarpi „Morskie Oko". Tu znajdzie swoją siedzibę empik, biblioteka kawiarnie, sale koncertowa i wiele innych atrakcyj nych placówek. Mamy nadzieję, że Dom Zdrojowy pozwoli radykalnie rozwiązać problem wykorzystania wolnego czasu kuistcjuszy. — Wspomniał Pan o budowie zakładów przyrodo- leczniczych, Domu Zdrojowego, a co z rozwojem bazy łóżkowej? — Jesteśmy bezpośrednim inwestorem sanatorium dla kombatantów na 350 łóżek. Z budową ruszamy w bieżącym roku. Będzie to dwukrotne powiększenie naszej bazy łóżkowej w od niesieniu do pacjentów dorosłych. W sumie na najbliższe lata mamy przed sobą cztery zadania inwestycyjne: dwa zakłady przyrodolecznicze, sanatorium kombatantów oraz dom zdrojowy. W obecnym uzdrowisku Kołobrzeg będziemy mieli 6—7 tysięcy łóżek i bazę zabiegową na 11—12 tysięcy zabiegów dziennie. Czyli kftidy kuracjusz będzie mógi otrzy- sięcy personelu. Magazynowanie, przygotowanie i uzdatnianie produktów. Gdzie to robić, jak przewozić? Rozwiązań tego prozaicznego zdawałoby się problemu może być wiele. Na przykład taki: jest 50 barobusów. Posiłki są przygotowywane poza dzielnicą. Barobus wjeżdża na teren uzdrowiska już z rfakryty-mi stołami, obsługą itp. Podjeżdża pod sanatorium. Kuracjusze wchodzą do wnętrza, jedzą i wychodzą. A barobus z brudnymi nakryciami jedzie prosto do centralnej myjni naczyń To oczywiście jeden z wielu pomysłów. Osobną sprawą jest problem transportu, ograniczenia ruchu kołowego. mać dwa zabiegi dziennie. I tym zamykamy rozwój „starej" dzielnicy uzdrowiskowej. — Rozpoczęły się już pra ce przygotowawcze do budowy nowej dzielnicy uzdro wiskowo-wczasowej na 6 tysięcy łóżek. Inwestycji, która uczyni z Kołobrzegu największe nad Bałtykiem uzdrowisko... — Nowa dzielnica, którą będziemy administrowali, pozwoli na kompleksowe rozwiązanie wszystkich na szych problemów. Sanatoria dla .6 tysięcy kuracjuszy, dwa' zakłady przyrodolecznicze, duże centrum handlowo - rozrywkowe tak zwana esplanada — tak w wielkim skrócie wygląda program tej noWej dziel nicy. Budowa, jak się potocznie mówi — nowego iizdrowiska jest zagadnieniem niesłychanie trudnym i skomplikowanym. Wszyst kim przecież zależy, by była to dzielnica nie tylko nowa, ale przede wszystkim nowoczesna. Żeby debrze spełniała swoją rolę, powiedzmy, jeszcze za lat sto. Jako przyszły administrator dzielnicy zdajemy sobie sprawę w przedsiębiorstwie, że wiele problemów wymaga opracowań i rozwiązań studialnych, decyzji fachowców. Choćby problem żywienia skromnie licząc sześciu tysięcy kuracjuszy i ckoło trzech ty- Inna sprawa — tak zwa na przemienność funkcji uzdrowiska. Otóż w okresie wakacyjnym sanatoria przekształcają się w ośrod ki wczasowe. Tak jest w chwili obecnej i tak bę<-dzie w nowej dzielnicy uzdrowiskowo- w ę z a s o-w e j. Jest to uzasadnione. Priorytet wypoczynku nad lecznictwem w krótkim o-kresie lata nie podlega w zasadzie dyskusji. Tymcza sem w nowej dzielnicy nie ma programu dla wczasów rodzinnych, dla dzieci. Z drugiej strony, trudno projektować i budować u-rządzenia zabawowe, które będą wykorzystywane przez trzy miesiące. Sprawą do podjęcia jest również właś ciwe wykorzystanie zakładów przyrodoleczniczych. Właśnie przemienność funk cji powoduje, że latem wy konujemy w zakładzie przyrodoleczniczym najmniejszą liczbę zabiegów w skali roku. W lipcu 35 tysięcy, w październiku 75 tysięcy .Kiedy czynne będą wszystkie zakłady przyrodo lecznicze — trzy w „starej" i dwa w nowej dzielnicy, serwujemy skromnie licząc 20 tysięcy zabiegów dzień nie, czy nie będzie swoistym marnotrawstwem niewykorzystanie ich ' pełnej mocy w okresie lata? — Dla nowej dzielnicy potrzebne będą znacznie zwiększone kadry lekarskie i pielęgniarskie. Czy przedsiębiorstwo podjęło już kroki w celu pozyskania odpowiednich fachowców? — W tej chwili zatrudniamy niespełna 1000 osób Po zrealizowaniu naszych inwestycji w obrąbie „starej" dzielnicy, nasza załoga liczyć będzie 1500 osób. Natomiast łącznie z przyszłą załogą nowej dzielnicy zatrudnienie w PP Uzdro wisko przekroczy 4 tysiące osób. W liczbie tej będzie ok 250 lekarzy i 600 pielęgnia rek. Przygotowania do reali zacji tego trudnego zadania już podjęliśmy. Mamy dobre kontakty z Akademią Medyczną w Poznaniu Kadrę pielęgniarską zapewni miejscowe Liceum Medyczne, które z myślą o potrzebach lecznictwa sana toryjnego ulega rozbudowie. Oczywiście dla nowych kadr trzeba mieszkań. Wią że się to ze znacznym zwiększeniem funduszu mieszkaniowego, jakim dy sponuje przedsiębiorstwo. — Spraw- dużo, a czasu mało. Pierwszy sektor nowej dzielnicy ma być przecież przekazany do użytku za parę lat. — Wydaje mi się, że chodzi przede wszystkim o to, by w nowej formie architektonicznej znalazło się miejsce na nowoczesne rozwiązania organizacyjne. Z całą pewnością będzie to dzielnica nowoczesna, a nie tylko nowo zbudowana, jeśli zapewni kuracjuszom wysoki poziom usług. Na problemy związane z tworzeniem nowej dzielnicy należy patrzeć przyszło ściowo, powiedziałbym tro-' chę z fantazją. Jeśli chcemy by za jakieś 30,50 lat było to wciąż nowoczesne uzdrowisko. I dlatego właśnie ostatnie słowo powinno należeć do naukowców, autorów prac studialnych, którzy znajdą bez wątpienia nowoczesne, optymalne rozwiązania dla całego kom pleksu problemów. Reasumując... Nasza sta tystyczna Anna Kowalska przybywająca do kołobrzeskiego uzdrowiska już jako starsza pani, powiedzmy w roku 1995, nie tylko nie znajdzie znanej sobie Mewy IV, w jej byłym stanie, ale nie znajdzie także tego wszystkiego, co przez wiele minionych lat było led wie początkiem — uzdrowiska. Znajdzie natomiast nowoczesny kompleks lecz niczy, dający kuracjuszowi możliwość pełnego korzystania z dobrodziejstw balneologii, walorów powietrza, nowoczesności u-kładów architektonicznych Będzie to DRUGI UZDROWISKOWY KOŁOBRZEG. — Dziękuję za rozmowę. MIRA ŻOŁTAK Dzisiaj stu dwudziestu podchorqŻYch Wyższej Szkoły Ofi:er-h skiej Wojsk Obrony Przeciwlotniczej im. por. Mieczysława Kalinowskiego w Koszalinie otrzyma oficerskie promocje. Rozmawiamy z komendantem szkoły, pułkownikiem dyplomowanym Witoldem Niedkiem. Absolwent szkoły oficerskiej w Koszalinie, ukończył studia w Akademii Sztabu Generalnego w Warszawie- Jako oficer liniowy przeszedł wszystkie szczeble dowodzenia. Zastępca komendanta do spraw politycznych jest pułkownik mgr Jerzy Mlodawski Był wykładowca w Oficerskiej Szkole Samochodowej w Pile. Ukończył Wojskowg Akademię Politycznq, Wyższa Szkoła Oficerska — jak obaj Dodkreślajq — jest nie tylko kuźnia wysoko kwalifikowanych kadr dla wojska. Obok celu dydaktycznego realizuje ona, jak każda wyższa uczelnia, rozliczne prace naukowo-badawcze. Nie tylko dla potrzeb obron ności. Wiele wynalazków ludzi w wojskowych mundurach, jak np. laser, ma szerokie zastosowanie w gospodarce narodowej. W Wyższej Szkole Oficerskiej w Koszalinie duże znaczenie posiada ruch nowatorski i racionalizatorski, Od początku bieżącego roku zgłoszono tutaj dziesięć wniosków racjonalizatorskich oraz czternaście pomysłów nowatorskich. Obecnie prowadzi się modernizacje I rozbudowę obiektów szkoleniowych, aby stworzyć jeszcze lepsza bazę dla kształcenia i wychowywania młodej kadry oficerskiej. Podchorgżow?e maja tutaj do wyboru dwie specjalności. Techniczna, po ukończeniu której otrzymujq — obok stopnia podporucznika — tytuł inżyniera oraz polityczna która kształci instruk torów politycznych. Absolwenci tej specjalności otrzymują dyplom ukończenia studiów wyższych Po dwuletniej praktyce w oddziałach liniowych moga oni robić magisterium w Wojskowej Akademii Politycznej lub zaocznie — na uniwersytecie. Najlepsi mogą pradować naukowo. W tym roku dwóch najlepszych absolwentów zostanie w uczelni na stanowiskach asysten tów. Warto być prymusem w szkole oficerskiej- Ci, którzy kończą uczelnię z wyróżnieniem szvbeiei awansują- Jeżeli na przykład normalnie absolwent WSO WOPI powinien być dowódcg plutonu przez trzy lata, to dla prymusów okres ten skrócony jest do lat dwóch. Rozmawiam r najlepszymi słuchaczami koszalińskiej WSO WOPI którzy od 1 września nosić będg szlify podoorucznika. Wszyscy mówiq, że było to ich największym marzeniem przez ostatnie cztery lata. Teraz, kiedy liczą juz nie dni, ale godziny, sq tym — jak sami przyznajq — bardzo wzruszeni. Ogniomistrz podchorqży JANUSZ GAU5 nosi w klapie górnej kieszeni munduru odznakę Wzorowego Żołnierza I stopnia. O-trzymał ja za wysokie osiqgnięcia w nauce oraz pracę społecz-nq. Jego średnia ocena za semestr wynosiła kilkakrotnie 5,0. 'est sekretarzem POP. Przełożeni podkreślają jego nienaganna dyscyplinę: w ciągu czterech lat studiów nie był ani razu karany, nawet ustnym upomnieniem. Posiada on iuż sprecyzowane olany na przyszłość. Chce kontynuować studia w Wojskowej Akademii Technicznej lub na politechnice. Po wrześniowym urlooie zacznie pracę w jednej z jednostek Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Pchor. MIROSŁAW ROCHMANKOWŚK! obejmie dowództwo plutonu w jednej z jednostek Ślgskiego Okręgu Wojskowego. On także zamierza kontynuować naukę. Chciałby mieć również czas na rozwijanie dotychczasowy;h zainteresowań Hastycznych. W wolnych chwilach maluje. Pchor- WŁODZIMIERZ MLODAWSKI, absolwent specjalizacji politycznej, swój czas dzielił na naukę i prace społeczna. Wraz z łąckiem Myśliwcem jest głównym inicjatorem budowy i urządzenia klubu podchorążych i przyległego doru parku. Wartość wykonanej pod ich kierownictwem pracy oceniana jest na milion dwieście tysięcy złotych. Od marca do czerwpa br. odnowiono gruntownie budynek klubowy. Teraz prowadzi się prace wykończeniowe. Urządza sie salę wystaw, kawiarenkę, bibliotekę, sa'e aier i sale telewizyjna. Pchor. Młodawski pozostanie po studiach w Koszalinie. Będzie pracował w tutejszej «7*ole podoficerskiej. Pchor. JACEK MY$!.!W!FC obejmie służbę jako instruktor polityczny w jednostce Woisk Ochrony Powietrznej Kraiu. W orzy-szłości chciałby zdobyć dvplcm maaistra. Po dwóch latach «łu£-hy liniowej pragnie podjqć dalsze studia w Wojskowej Akademii Politycznej. Życzymy im spełnienia tych ambitnych planów. A Wyższej Szkole Oficerskiej w Koszalinie gratulujemy, że wychowuje tak wspaniałych żołnierzy i zaangażowanych obywateli. ANDRZEJ PAWLUCZUK ,x' "" * .** >;•' O k I • m satyryka il W ĘIa LOS SUBLOKATORA Kierownik budowy Rys. Z. Jujka Sprawa ta interesuje z pewnością tysiące młodych małżeństw, korzystających z pokoi sublokatorskich. Rozumiem trudną sytuacje mieszkaniową w naszym mieście, lecz trudno mi pogodzić sie z wysokością opłat za wynajmowane młodym lokale. Jestem od roku członkiem spółdzielni mie szkaniowej, lecz perspektywa otrzymania mie szkania jest odległą. Poszukiwania mieszkania zastępczego lub w ostateczności pokoju sublokatorskiego nie dają rezultatu. Kiedy więc w .Głosie Słupskim" ukazało sie o-głoszenie o mieszkaniu dla małżeństwa, o godz. 16 wraz z żoną udałem się pod wskazany adres. Niestety — nadzieje nasze nie trwały długo: oczom własnym nie dowierzałem, widząc co się tam działo: Mie szpanie to znajdowało się na 4 piętrze. Ko lejka osób, pragnących wynająć je, kończyła się na parterze, Dziesiątki młodych małżeństw oczekiwały podanej w ogłosśen.ui godz 16. Wyglądało to przynajmniej tak, jak sprzedaż biletów do kina na film w rodzaju „Love Story" Minęła godź. 16.on. a drzwi do mieszkania pozostawały zamknięte. Czekałbym wraz z innymi chyba do wieczora, gdyby nie uprzejmy mężczyzna z niższego piętra, który powiedział: ..Proszę państwa, nie co czekać, to mieszkanie jest już wynajęte, a właściciel wyjechał". Co za rozczarowanie, jakie miny tych ludzi, którzy wierzyli w klucz do obcego M-21 Odeszliśmy. Dalej jednak czytałem ogłoszenia — i znalazłem następny adres. Znów po pracy udałem się tam z żoną. Owszem, pokój był wolny. Na pytanie o warunki — właściciel- ka odpowiada, że idealne. Gdzie można za gotować" wodę i przyrządzić herbatę? W łazience. Zaiste — idealne warunki! Podziękowaliśmy. -w dalszym ciągu czytamy ,,Głos Słupski" mieszkając u rodziców to ny w ^-pokojowym. mieszkaniu w 9 osób (trzy małżeństwa). Dlaczego ludzie pobierają tak wysokie opłaty od sublokatorów, skoro sami płacą czynsz bardzo niski? Czy nic nie można zrobić by ukrócić ten wyzysk? Mam nadzieje, że wydrukowanie tego listu może obudzi współczucie dla ludzi, którzy zakładają nowe rodziny, a którzy, jak my, w tak trudnych warunkach oczekują na własne, wymarzone mieszkanie. ZBIGNIEW WICZKOWSKI Słupsk Strona 6 « KULTURA - SZTUKA - OŚWIATA G/os Koszaliński nr 244 ■i Niedługo wejdzie na ekrany nowa polska kolorowa komedia pt. „Jak się to robi?". Rzecz rozpoczyna się w pociągu jadącym do Zakopanego, gdzie znajomość zawiera dwóch panów, przedstawiających się sobie nawzajem — reżyser filmowy (gra go Zdzisław Maklakiewićz, będący wspólnie z Andrzejem Kondratiukiem twórcą scenariusza) i pisarz (kreuje go Jan Himilsbach — jedna z najbardziej barwnych postaci naszego życia artystycznego, kamieniarz, poeta, literat i aktor). Następnego dnia w Zakopanem szaleją na nartach i oczywiście ...lądują w szpitalu, gdzie mają czas zająć się scenariuszem filmu, który chcą nakręcić. Nie zdradzimy dalszych perypetii filmowych obydwu bohaterów. Możemy powiedzieć tylko, że w rolach kobiecych ujrzymy m. in. Igę Cembrzyńską, Emilię Krakowską, Halinę Kowalską oraz Barbarę Kwiatkowską-Lass. Reżyserował Andrzej Kondratiuk, zdjęcia Wiesława Rutowicza. Na zdjęciu: Halina Kowalska (dziewczyna z kawiarni) i Zdzisław Maklakiewićz (reżyser Kozłowski). CAF MAŁY SZKLANY ŚWIAT TERAZ DALEKO 'Jeden z niedawnych gości Koszalina i jego, jak się zdeklarował, sympatyk — Jerzy Passendorfer, móipiąc o telewizyjnym „Janosiku" poinformował, że produkcja tego serialu przebiegała sprawnie i szybko, czego np. — mówił dalej — nie da się powiedzieć o innym serialu. Efekt możemy oglądać co tydzień i chyba też co tydzień widzowie są „za" lub „przeciw". Jeżeli istnieją powody do opowiadania Się za takim a nie innym wizerunkiem naszego zbójnika, to z całą pewnością są również powody do opowiadania się przeciw temu, co oglądamy. Poczekajmy do końca, może zdarzy się jeszcze niespodzianka. Tak czy owak przekonuję się do tego, że publiczne szermowanie argumentem szybkości produkcyjnej, a także (jak to zdarzyło się w informatorach o repertuarze kin) podkreślanie zalet budowy ciała Janosika-Perepeczki, w przypadku dzieła artystycznego jest zabiegiem raczej chybionym. Jeśli dobrze pamiętam to kiedyś twórcy jednego z filmów batalistycznych uparcie podkreślali, że przy realizacji zużyli kilka czy kilkanaście ton tro tylu. Ktoś wówczas zauważył: szkoda, że na tak dalekim od kamery planie. „Janosik" ma przed sobą jeszcze parę tygodni żywota, nie licząc oczywiście późniejszych wznowień. Dopiero co w II programie zakończono wznowienie „Kolumbów", zsynchronizowane z 30. rocznicą Powstania Warszawskiego. I cb by się nie powiedziało o niedostatkach scenariusza według znanej powieści Bratnego, czego by nie zarzucono reżyserii, aktorstwu, jakiekolwiek nie trwałyby spory o rzecz najważniejszą — in terpretację faktu Powstania — to nie sądzę, aby ktoś, kto mógł, jeszcze raz „Kolumbów" nie obejrzał. Bo po prostu warto było, bo mimo upływu lat i dziesięcioleci le- mat jest bliski, ci ludzie żyją „ukształtowani raz na zawsze", tragicznie bohaterscy. I ten film jest o nich, naprawdę o nich. A o sprawie? Zofia Posmysz, z którą w środę wieczorem rozmawiał Aleksander Małachowski, na pytanie dlaczego tak późno jęła się tematyki obozowej „Pasażerka", „Wakacje nad Adriatykiem"), odpowiedziała, że przecież są, funkcjonują w pewnym stopniu podobne oświęcimskie obozy. Stwierdzenie trąciłoby wręcz banalnością, gdyby nie absurdalna i zarazem tragiczna aktualność sprawy, tyle że daleko od naszych granic. Dopóki za wolność giną ludzie, dopóty nic się nie dezaktualizuje, nic co stanowi nasz w tej walce udział. ' Czeka nas solidna porcja filmowej retros-pekcji właśnie na ten temat. Zapoczątkowa ło ją „Westerplatte', ukażą się filmy krajów mocno zaangażowanych w II wojnę światową. Filmy znane. — Nie szkodzi. W końcu opowiadają o ludziach i czasach naprawdę wielkiej próby, traktują o pryncypiach, które nieraz wydają się już zbyt odległe. Najgorzej byłoby jednak o nich zapomnieć. Nadciąga trzydziesty rok pokoju. Tragicz nym zrządzeniem minionych dziejów akcen tuje się teraz długotrwałość czasu bez wojny, bez jej groźby. Spróbujmy przez chwilę pomyśleć: sukcesem II połowy XX wieku nowej ery jest trzydzieści lat bez wojny. Tak dużo. Tak mało. Zacząłem ten felieton jakby od prześmie wek, kończę bardzo serio. Cóż tak jak to bywa w życiu. (ZETEM) GRAFIKA Stanisława Fijałkowskiego" — tak anonsuje koszalińskie BWA czynną od niedawna wystawą artysty z Łodzi. Przeważają na niej linoryty. Ich biele oraz czernie układają się w całości z form drobnych i znaczących. Czasem mają one postać najzwyczajniejszej kre ski czy t^eż plamy, kiedy indziej znów, kształt ludzkiej twarzy, jakiejś rzeczy. Mimo to jednak, ich czytelność nie jest wcale jednoznaczna. Zależy od kontekstu sąsiadujących ze sobą form. Tych sugerujących coś określonego w naszym otoczeniu i tych abstrakcyj nych. Zaskakująca jest su-gestywność tych prac, przy tak prostych zdawałoby się środkach wypowiedzi plastycznej. Jeden z linorytów — data („ll.XII.") jest tu tytułem — to prostokąt oznaczony ciągiem czarnej kreski, a może ramki. Podobne obrysy, daty w nazwie pracy — tylko czasem autor posługuje się nazwaniami, takimi jak: „Skrzynia',' „Piękny prawdomówny" — mają też inne obrazy. W tym prostokącie płaszczyzna bieli sąsiaduje z s falującą, bo z linii czernią znaczonych, płaszczyzną ciemniejszą i migotliwą. W miejscu zetknięcia pierwszej z drugą, tkwi kształt — jakby zza horyzontu albo też skąd indziej przerzuconego — wielkiego, czarnego jęzora. Całość to trzy zróżnicowane postacie formy. To tylko biel — nie tkniętego niczym kartonu — plama czerni i zbitka nierównych poziomów kresek. A przecież w sumie jest to całość wewnętrznie spójna, dynamiczna i jakby natchniona własnym życiem. Czy zawsze i czy dla każdego takim samym życiem? Pierwsze spotkanie z twórczością Stanisława Fijałkowskiego • wcale o tym nie przesądza. Autor linorytów nie jest nam obcy. Kilka razy był uczestnikiem plenerów w Osiekach. Pobyt na obecnym ograniczył do paru dni. Pamiętamy jego małe obrazy z wystaw, z poka zów urządzanych przy końcu kolejnych imprez, na łące otoczonej drzewami osieckiego parku. Były to zawsze obrazy różniące się od innych. Zapadające w pamięć, choć pozornie nic temu nie sprzyjało. Podobnie jak linoryty, konstruowane przy pomocy form najprostszych, były to jednocześnie płótna treści znaczących, w sferze myśli i uczuć. W kontakcie z tą sztuką jakoś bezwiednie i nawet nie wiadomo w jakim momencie, mogło się zdarzyć to, co nazywa się pobudzeniem wyobraźni. Pamięć zachowała wrażenia delikatności, ciekawości, wdzięku, ale też wątpliwości. Małe obrazy, czasem nie większe od miniatury, mogły niknąć w rozległej przestrzeni. Choć takie i jakby na przekór otoczeniu działały intensywniej. Inni — zapraszani do Osiek — artyści szokowali pomysłami, które powstawały na gruncie aktualnych właśnie poszukiwań, tendencji, czy wręcz głośnych gdzie indziej i nagle również u nas modnych — rozwiązań. Sta nisław Fijałkowski nie ogła szał akcji, nie inicjował zdarzeń, ani nie zarzucał malowania dla pisania tekstów. Mogło się zdawać, że pozostaje wobec tego wszystkiego obojętny. Do powstałych dawniej dodaje artysta ciągle obrazy sygnowane świeżą datą. Raz malując je farbami olejnymi na płótnie, kiedy ' indziej znów — posługując się technikami stosowany mi w grafice. Robiąc tak wyraża więcej, niż się potocznie sądzi. Nie ty .ko to, że zamiar można osiągać posługując się w procesie samej realizacji dzieła, sposobami znanymi. Dowodzi, że formuła obrazu nadal pozostaje formułą dla twór cy pojemną. I nadal daje możliwości porozumienia z odbiorcą. Pojęć tych jednak nie trzeba utożsamiać z łatwością percepcji. Bo tak wcale nie jest i artysta to wie, Nieraz go pyta no:, co obraz przedstawia? Odpowiada zawsze tak samo: że nic nie przedstawia. W każdym razie nic takiego, co można by raz na zawsze określić, czy nazwać. To jest koń, a to — serce. Czy w tym, co autor pragnie przekazać, i jak pojmują to inni — musi być sprzeczność? Myślę, że obalenie tej bariery, a nie każdy przecież przy niej się zatrzymuje, to kwe stia przeobrażeń w sferze świadomości. Stanisław Fijałkowski sta wia wymagania innym, ale także i sobie. Nie uważa, że formuła, jego sztuki jest ostateczna. Szuka kontaktu z innymi, poprzez formy zdawałoby się dziecinnie proste., ale jednocześnie tak wyszukane, że stają się one wieloznaczne. Pragnie skon struować — jak sam to pod kreślą — coś na kształt funkcjonującej maszyny zdolnej do poruszania wyobraźni. Z innymi dzieli się za pośrednictwem swych obrazów, własnymi myślami. I chce, aby oglądający je także myśleli. Po prostu tak jak potrafią. Aktywizując przy tym na równi, sferę życia świadomego i podświadomego, M. GRUDNIEWSKA Lenin w Krakowie. Wydanie drugie zmienione i powiększone opracowanie: Jan Adamczewski i Józef Pociecha. Pięknie wydany bogato ilustrowany album, do którego przedmowę na pisał Walery Namiotkie-wicz. Pisze on w niej m. in.: „Album, po który sięg nąłeś, Czytelniku, powstał zbiorowym wysiłkiem dzięki inicjatywie Wydawnictwa Literackiego. Nie jest to historyczna rozprawa ani też analityczna monografia naukowa. Autorzy stawiali sobie cele nieco skromniejsze: chcieli po prostu odtworzyć atmosferę tamtych dni, kiedy w starym Krakowie przebywał wielki strateg i wybitny myśli ciel marksistowski — Wło IDE dzimierz Lenin. Pragnęli zapoznać Czytelnika z codziennymi sprawami, troskami i kłopotami ludzi, wśród których przyszło mu żyć i pracować. Chcieli po prostu przypomnieć kii mat tamtego miasta i na tym tle ukazać sylwetkę człowieka który — jak nikt inny — wycisnął znamię swej niezwykłej indywidu alności na całej historii współczesnej". Artur Sandauer — Proza, Wyd. Literackie Kraków. Bronisław Chęciński — Kwiat paproci był pod ręką. Wydawnictwo Łódzkie. Bożena Krzywobłodzka — Delfina i inne. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Zbigniew Kuchniewicz — Wizerunki niepospolitych niewiast staropolskich XVI — XVIII wiek. Wydawnictwo Łódzkie. Wokół myśli Stanisława Brzozowskiego. Praca pod redakcją Andrzeja Walickiego i Romana Zimanda. Wydawnictwo Literackie, Kraków. Alojzy Męclewski — Neu garten 27. Z dziejów gdań skiego gestapo. Wyd. MON. Adam Bunsch — Drama ty/ Wyd. Literackie Kraków. Tadeusz Chrzanowski, Marian Kornecki — Sztuka Śląska Opolskiego od śred niowiecza do końca XIX wieku. Wydawnictwo Literackie Kraków. WPŁYW PROMIENI KSIĘŻYCOWYCH NA ŻYCIE . ARTYSTYCZNE MRÓWEK W ASPEKCIE FUTUROLOGICZNYM (NIE WYGŁOSZONY WYKŁAD) mmmmmsmsMBamm 1. Do Osiek przyjechałem na zaproszenie Jednego z moich znajomych. Przyjechałem w sprawie konkretnej, aby usłyszeć WYKŁAD O NICZYM mr Johna Cage'a w wykonaniu poety Andrzeja Partuma. Trud był sowicie wynagrodzony przez Andrzeja Partuma przy poważ nym współudziale Johna Cage'a i jego tłumacza. Niestety, tak się złożyło, że zmiażdżeni potęgq intelektualną WYKŁADU O NICZYM dyskutanci nie mieli MIC do powiedzenia. Nie mieli głównie dlatego, że nie było dyskusji. Można zatem uznać, że była potencjalna dyskusja prowadzona prz^z potencjalnych dyskutantów. 2. Wyłożona — może nazbyt śmiało! — teza w tytule jest moim głosem, jest nie wygło szonym wykładem w dyskusji nad „Wykładem 0 Niczym": 3. DRODZY PAŃSTWO, ZAPROSZENI GOS CIE. KOLEDZY — sprawa pozornie tylko nie kontaktuje się z modernistycznymi koncepcjami antykonceptualnymi, gdyż żyjemy w okresie niesłychanej progresji nauk scjentycznych 1 technologicznych, w czasach kiedy człowiek wytracać zaczyna powoli walor manualny na rzecz waloru intelektualnego rozumianego jako współczynnik koherentny zobiektywizowany lub niezobiektywizowany. Pozornie tylko zatem kondycja człowieka jest immanentnie niespójna z charakterologią i kondycją mrówek. Futurologicznie rzecz ujmując, między stanem psychicznym mrówek, a stanem psychicznym człowieka istnieje paralelizm wynikający głów nie z abominalizmu. Werystycznie traktując społeczeństwo mrówcze musimy dojść do konkluzji, iż obiektywne fluktuacje kreują precedens artystyczny, określą postawę artystyczną mrówek jako subkulturę w aspekcie futurologicznym. Destrukcja owa, jako nieunikniona, posiada z tego powodu określoną już przez Jose Ortega y Gasseta czynnik dehumanistyczny. DRODZY PAŃSTWO, musimy sobie zdać sprawę z faktu, że słowa HUMANIZM i DEHUMANIZM również w społeczności mrówczej znajdują swoje żywotne, ewidentne treści. POJĘCIE BO WIEM HUMANIZMU JEST KONSTANTĄ, WAR TOŚCIĄ STAŁĄ. Społeczeństwo jest jedno i ja ko takie nie podlega podziałom na ludzi i mrówki. Natomiast ŻYCIE ARTYSTYCZNE mrówek jest dopiero w początkowym stadium badań zainicjowanych przez prof, Stanleya Croppika i jeszcze jednego profesora, który ma nazwisko zastrzeżone do wiadomości pu^ blicznej. Zastrzeżony jest również stan prowadzonych badań. Dlatego teza postawiona przeze mnie w tytule pozostanie bez odpowiedzi, pozostawiając wszak niesłychanie bogate pola, ba, przestrzeń, au deia — dla akcji wyobrażeniowej. 4. Zdaję sobie w pełni sprawę z kontrowersyjności nie wygłoszonego na osieckim Ple nerze powyższego wykładu. Jest to bowiem wykład mistyczny chociaż w zasadzie zachowana została jego futurologiczna struktura. Mój wykład bowiem, to zaledwie 0,0355 proc. mojej rzeczywistej wiedzy o przedmiocie. 5. Zdecydowałem się na opublikowanie powyższego mając przede wszystkim na względzie poszerzenie artystycznego światopoglądu zgromadzonych na Plenerze w Osiekach artystów malarzy w celu uprzytomnienia im nowych zakresów ich artystyczneąo działania Podobny zresztą cel przyświecał WYKŁADOWI O NICZYM. 6. Publikując powyższe kreślę się z niebywałym szacunkiem nie mając wszak pewności czy zostanę zrozumiany prawidłowo- SAS G/os Koszaliński nr 244 KULTUR! SZTUKA OŚWIATA 5frono 7 PO RAZ Zacznijmy od założeń programowych. Jeszcze w ubie głym roku sformułowane one były dość lakonicznie: „Stworzyć zaproszonym ar tystom plastykom warunki do podjęcia pracy twórczej na Ziemi Koszalińskiej''. Było też kilka słów o atmosferze wymiany myśli, manifestowaniu postaw twór ezych. I to właściwie wszyst ko, co można było odnotować z programu VI Pleneru Młodych w Miastku. W tym roku, gdy mowa o VII Plenerze, odnotować trzeba nader istotne zmiany także w programie: „VII Plener Młodych odbywać się będzie na wsi koszalińskiej. Uczestnicy mie szkać będą i pracować w go epodarstwach rolnych. Wynikiem bezpośredniego kontaktu plastyków ze środowiskiem wiejskim będą pra ce, które ukażą piękno Ziemi Koszalińskiej oraz przemiany zachodzące w rozwoju wsi". Przewidziano także — o-bok naturalnych kontaktów ze środowiskiem wiejskim — spotkania z aktywem młodzieżowym, poplenerową wystawę dla społeczeństwa Koczały; wsi, w której w tym roku przez dwa tygodnie przebywali plastycy z kilku województw. A wiec — czyżby miastec ki plener zaczął wychodzić z impasu? Że takowy był — nie ulega wątpliwości. Doroczne. dwutygodniowe pobyty w Miastku przynosiły wprawdzie efekty, których najlepszym przykładem mogłoby być kilka zbiorów prac poplenerowych przekazanych szkołom i domom kultury nie tylko w naszym województwie. Skupiał też wokół siebie określoną grupę artystyczną — młodych plastyków. Ale też jednocześnie miastecki plener przez całe lata nie wychodził w niczym poza ten pożyteczny, alę wtórny w stosunku do innych tego typu imprez schemat. Czy zmiany wprowadzone w tym roku do programu i do samej organizacji imprezy rzeczywiście coś wniosły? Z Miastka plener przeniesiono do pobliskiej Koczały. Różnica niby niezbyt wielka a jednak... — Nam, młodym plastykom, miastecki plener stwa rzał dotąd przede wszystkim jedną z nielicznych możliwości pracy w grupie — po wiedział jeden z koszalińskich twórców. — Dla mnie wprawdzie w tym roku o-tworzyły się „drzwi" do O-siek, ale wielu moich kolegów jeszcze tam nie trafiło. I właśnie Miastko było czymś, na co się cały rok czekało: dwa tygodnie szkicowania, malowania, a także dyskusji, wymiany poglą dów. Bo zanim zaczniemy być zapraszani na imprezy wielkiej rangi, praktycznie na co dzień odczuwamy niedostatek szerszego kontaktu ze środowiskiem. — W Plenerze Młodych uczestniczę po raz drugi — usłyszeliśmy od innego młodego artysty. — Prawie każ dy z nas, gdy już raz trafi, stara się potem przyjeżdżać na następną taką imprezę. Ale nie o tym chciałem mówić. Wstyd się przyznać, ale w tym roku w Koczale po raz pierwszy od wielu lat zetknąłem się z autentyczną wsią. Kogoś może śmieszyć przykład kolegi, Adama Kozłowskiego, który za kilka dni wyjeżdża na plener do Szkocji, a tu, w Kuczale, przez tydzień uganiał się za koniem, zapełniał notatnik szkicami ' i twierdzi, że od pięciu lat żywego konia nie widział. Dla mnie to nie jest śmieszne Po studiach znaleźliśmy się bowiem wszyscy w dużych aglomeracjach miejskich Większość z nas przyjęła na siebie rozliczne obowiązki. Kiedyś mistrzowie i adepci malarstwa o'd-bywali długie letnie wędrów ki.Teraz tylko nieliczni potrafią zdobyć się na takie „pogonie za naturą". Nie wiem, na ile organizatorzy pleneru zdają sobie sprawę z tego, że dla wielu z nas stworzyli po prostu nową możliwość patrzenia na świat. Z tego, co mówią uczestnicy, stworzona, szczególnie w tym roku możliwość bezpośredniego, żywego kontak tu z wsią, daje im ogromną satysfakcję. I mówią nie tyl ko o temacie wiejskim, ale także o wiejskim odbiorcy. Jako przykład stawiają rozmowy z mieszkańcami Koczały, którzy „całą wsią" przyszli na poplenerową wy stawę; którzy przez cały czas „zaglądali przez ramię" pracującym artystom, auten tycznie przejęci tym, co w ich obecności powstawało na płótnie czy w szkicow-niku. W tym roku po raz pierw szy ,wraz z plastykami, w plenerze uczestniczyła trzyosobowa grupa socjologów z łódzkiego ośrodka uniwersyteckiego. Szczególnie ważne jest to, " CO ze wspólnych przemyśleń pozostało' nie tyl ko na płótnie i w szkicow-nikach. 25 plastyków i troje io- cjologów opuszczało Koczałę z przekonaniem, że spędzili pracowite dwa tygodnie. Pracowite i efektywne. Bo zainteresowali swoja pracą mieszkańców Koczały i okolic; pozostawili po sobie pra wie trzydzieści prac, które mają być przekazane gościn nej szkole zbiorczej w Koczale; bo zabrali ze sobą szkicowniki, których zawartość jeszcze w wielu przypadkach przeobrazi się w skończoną pracę artystyczną. Odjeżdżając pozostawili też u organizatorów swoje zgłoszenia na kolejny-plener w Koczale, na który — niezależnie od'tego, czy mieszkają w Koszalinie czy Krakowie, w Gdańsku czy Warszawie — przyjadą z przekonaniem, że spędzą dwa tygodnie na solidnej i twórczej pracy. Czy jednak kolejny, VIII Plener Młodych się odbędzie? Spośród ośmiu współorganizatorów imprezy, poza głównym — ZW ZSMW — tylko czterech wspomogło ją dofinansowaniem i tylko miasteckie instytucje kulturalne wykazały zainteresowanie programem pleneru. Na liście organizatorów nie brak więc figurantów. Ranga imprezy i pożytki, jakie ona przynosi, warte tą większego zainteresowania i pomocy ze strony władz kul turalnych nie tylko w województwie. WALENTYNA TRZCIŃSKA Fot. J. Patan 20 nowych gminnych szkół zbiorczych W bieżącym roku szkolnym na terenie województwa działać będzie 40 gminnych szkół zbiorczych. W porównaniu z rokiem ubiegłym liczba tych placówek uległa więc podwojeniu. Reorganizacja wiejskiej sieci szkół powoduje także zmniejszanie liczby szkół małych z czterema i pięcioma nauczycielami. Obecnie uczęszcza do takich szkół niespełna 10 procent młodzieży w pow. kołobrzeskim, we wszystkich sześciu gminach działają już szkoły zbiorcze. Przeszło połowa młodzieży szkolnej na wisi będzie się więc uczyć w nowoczesnych szkołach, wyposażonych we wazystkie potrzebne pomoce naukowe i urządzenia techniczne. W każdej szkole zbiorczej jest także komplet nauczycieli wszystkich specjalności przedmiotowych. Szkoły zbiorcze organizują również naukę w oddziałach przysposabiających do zawodu. Uczęszczają do nich uczniowie słabsi, którzy nie rokują nadziei na opanowanie całego obowiązującego programu nauczania. Powstają także zespoły nauczania specjalnego oraz zespoły kompensacyjne, przeznaczone dla dzieci z wadami wymowy i upośledzonych fizycznie. / Na remonty i modernizację pomieszczeń w 20 nowych tezkołach zbiorczych przeznaczono w tym roku 13 milionów złotych. Koszt nowych pomocy naukowych wyniósł 5 milionów, zaś urządzenie świetlic prawie półtora miliona złotych. Główne inwestycje skupiały się w bieżącym roku na obiektach szkolnych w Koczale, pow. Miastko, gdzie istniejącą bazę powiększono o 6 izb lekcyjnych, w Główczycach, pow. Słupsk oraz w Sławnie, gdzie budowano pracownie do zajęć technicznych dla dziewcząt i chłopców. Przy niektórych szkołach buduje się także mieszkania dla nauczycieli. W wyniku reorganizacji sieci szkół, ich liczba na terenie całego województwa zmniejszy się o 51. Ulegną przede wszystkim likwidacji szkoły małe i niedostatecznie wyposażone. Baza materialna, jaką dysponuje szkolnictwo podstawowe w województwie sprzyjała w bieżącym roku reorganizacji i powołaniu nowych zbiorczych szkół gminnych. Jednakże w latach przyszłych warunki ku temu będą znacznie trudniejsze. Jak się oblicza, aby we wszystkich gminach powołać szkoły zbiorcze, należy wybudować 24 nowe obiekty oraz dokonać poważnej rozbudowy 26 szkół istniejących, (ap) AIaD jeziorem jKT nAjLBPiej U nas na wakacje wszyscy zawsze jeżdżą nad jezioro, Kiedyś mama z Guciem nie chcieli z nami jeździć, ba mama nie lubi komarów. Komary zawsze mamę gryzą. Na wet jak ich nie ma to też mamę pogryzą. I mama z tatą zawsze się kłócili. Tata mówił, że nie ma komarów, a mama mówiła, że muszą być. Bo my z tatem najlepiej lubimy jeździć nad jezioro. Dopiero jak ja mamie powiedziałem, że nie ma komarów, to nasza mama z nami przyjechała. Nasza mama najlepiej umie ze wszystkich łapać rosówki. To są takie robaki, bez których nie ma co płynąć na ryby. Ryby są bardzo łakome na rosówki. Ną inne robaki też, bo ryby jedzą robaki. I muchy. Myśmy z Guciem w tamtym roku nie mieli porządnych wędek, tylko takie na niby. Sami sobie je robiliśmy. Dopiero teraz nam dziadek urobił porządne wędki, bo my już chodzimy do średniaków. I dziadek obiecał, że ja bę dę z nim płynął na ryby. Nawet rano — jak wszy&cy jeszcze śpią. Wtedy ryby biorą. Nawet nasza mama złapała ryby. A Gu cio będzie jeszcze łapał tylko z pomostu, bo on jest za mały. Ja już nawet mogę wio słować, bo się w tamtym roku nauczyłem. I nauczę się pływać, bo w tamtym roku, jak mama nas brała na głębokie, to żeśmy się darli. Zupełnie niepotrzebnie żeśmy nie chcieli. Szkoda tylko, te nam z Guciem znów nie dadzą spać w namiocie. Ja już jedną noc spałem z tatą w namiocie. Najpierw dorośli siedzieli przy ognisku, a ja leżałem sam po ciemku. Wcale się nie bałem, to ja zapalałem te latarki. Teraz byśmy mogli spać we własnym namiocie, ale oni nam .pewno nie pozwolą. Teraz mamy namiot prawdziwy, indiański. Tata kupił nam i zaraz go rozbiliśmy w pokoju. Myśmy chcieli na podwórku, ale tata nam nie dał, bo to jest namiot na wakacje, a nie na podwórko. Ten namiot stoi w naszym pokoju. Aż do wyja.zdu. Wtedy się go złoży, do worka zapakuje i ja. go będę niósł. A Gucio poniesie broń i latarki. Bo latarki też mamy własne. Jeszcze w zimie tata kupił i mieliśmy je na swoich półkach. Na tych półkach to my układamy tylko to, co potrzeb ne na wakacje. Jeszcze bym chciał mieć scyzoryk. A Gucio by chciał taki łuk jak ja dostałem od Marka. Bo statków i okrę tów mamy pełno. Wszystko się włożyło do kartona, a dziadek przysłał samochód. Bo my byśmy nie poradzili ivszystkiego zabrać. Nad jezioro trzeba jechać pociągiem. A po tem jeszcze dziadek nas wiezie motorówką Aż wieczorem jesteśmy w obozie. Tak zawsze się jedzie. Nad jeziorem najważniejsze są kalosze Jak jednym razem nie miałem, to wieczorem mnie babcia nigdzie nie wypuszczała. A wieczorem wszyscy dorośli siedzą przy ognisku. I przypływają do nas inni wędkarze z jeziora. Albo się nawet śpiewa. No i jeszcze się chodzi po mleko do gospodyni. Gospodyni ma własne całe gospodarstwo i krowę. Gucio w tamtym roku wykąpał jej kota. Kury też byśmy mogli wykąpać, ale one tego nie lubią, kaczki lubią się kąpać, tylko że u gospodyni nie ma kaczek. Za karę nie chodzi się po mleko. Jak się coś zbroi. Ale nad jeziorem można więcej broić i można się wygłupiać. Kiedyś nawet wujka wrzucili do wody. Nad jeziorem jest zawsze najlepiej. Jak ja będę duży, i jak Gucio będzie duży, to będziemy mieszkali zawsze nad jeziorem. Tam wcale nie trzeba pracować i nie trze ba zarabiać pieniędzy, bo się je ryby. Nawet na śniadanie. Ja to bym jeszcze miał prawdziwą broń i bym polował i zwierzęta. Zawsze się coś zastrzeli i już jest : obiad. Tylko bym chciał mieć fiata i taką motorówkę jak u milicjantów. Najlepsze są milicyjne motorówki. Ale takie, jak ma nasz dziadek, też są bardzo dobre. Dziadek mi daje nawet sterować, jak babcia z nami nie płynie. Bo babcia się boi. Ona już raz się skąpała i teraz zawsze się boi. Ale ja jej nie skąpałem, tylko dziadek. I na innym jeziorze, niż na naszym. Babcie zawsze więcej się boją. KO5T £> MUZYCZNY KOŁOBRZEG Kiedy kilka dni temu dźwięki Poloneza D-dui Chopina obwieściły koniec 14 misterium muzycznego w kołobrzeskim parKu *dro jowym, tysięczne bez mała grono jego uczestników długo dziękowało oklaskami za koncert. 30 koncertów (10 symfonicznych, 20 kameralnych), wypełnionych 214 utworami 76 kompozytorów, w wykonaniu ponad 100 muzyków orkiestrowych, kameralistów i solistów, instrumentalistów 1 wokalistów pod batutq ć dyrygentów. Ponad 20.000 słuchaczy!... Tylko nieliczne festiwale legitymujq się takimi wynikami. W Kołobrzegu iest to rezultat 4-tygodniowegc obozu muzycznego, zakodowanego pod kryptonimem wakacyjnych praktyk studentów PWSM w Warszawie. Za rok zjadą do Kołobrzegu po raz piętnasty. Już dziś myślą, podobnie ial gospodarze miasta, o tym jak przydać znaczącej w\ mowy owej jubileuszowe' imprezie spod znaku Pol' hymnii. Czym okrasić 45C koncert i uhonorować 350-tysięcznego słuchacza. Jak — poprzez wypróbowane w ostatnich latach ..trupy wędrowne" kameralistów, I solistów — dotrzeć szerzej i skuteczniej do wcza sowiczów w Ustroniu Mor skim i Dźwirzynie oraz do mieszkańców podkołobrze-skich wsi. Niezmiernie ciekawy przv czynek do studium nad problemem upowszechnienia kultury muzycznejl Ai dziw bierze, iż nikt, jak dotąd nie pokusił się c skorzystanie z doświadczeń kurortu u ujścia Parsęty. Mo, chociażby — dajmy na to — Mielno, Ustna czy Darłowo. Poprzysiągłbym, że naśladowców prof, Kurkiewicza z warszawskiej PWSM nie trzeba by długo szukać- Dyskoteki orze stałyby — nareszcie — być jedyną rozrywką kul» turalną w tych ośrodkach wczasowo-turystycznych I... Wracając do Kołobrzegu: Wydaje mi się, że nic nie mogłoby stanowić piek niejszego uwieńczenia 15-letnich kontaktów z warszawską PWSM, jak decy zja uruchomienia w tym mieście szkoły muzyczne5 stopnia podstawowego lub s'redniego, Miasto, w którym muzyka podniesiona została do rangi czynnika określającego status jednego z wiodących centrów kulturałnych środkowego wybrzeża, (Festiwal Pioser ki Żołnierskiej, Kołobrze-skie Wieczory Wiofoncze-lowe, tradycyjne koncerty PWSM w Warszawie oraz Poznańskiego Chóru Chłopięcego Jerzego Kurczewskiego, „musicorama nor stop" w ramach Kołob^ze skiego Lata"), zasłużylc sobie z pewnością na takie wyróżnienie. W swoim czasie głośna już było o budowie ze środków SFBSil* stosownego obiektu typu pawilone wego z przeznaczeniem na siedzibę Państw. Ogniska Muzycznego. Wydział Kul-tury Prez. WRN miał nawet dysponować niezbędnymi etatami. Niestety, wokół sprawy zaległa cisza... JERZY USSOWSKI Strona 3 OGŁOSZENIA INFORMACJE G/os Koszaliński nr 244 PAŃSTWOWE OGNISKO KULTURY PLASTYCZNEJ w KOSZALINIE lawladamia, i • ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO ODBĘDZIE SIĘ 2 WRZEŚNIA 1974 R., O GODZ. 16 przy u!. Gwardii Ludowej 16, II piętro, sala nr vii. Równocześnie przyjmuje zapisy do działu dorosłych i młodzieży od lat 15 na MALARSTWO, RZEŹBĘ, LITERNICTWO, TKACTWO, HAFT, METALOPLASTYKĘ, FOTOGRAFIĘ, HISTORIĘ SZTUKI I HISTORIĘ REGIONU. Do działu dziecięcego od lat 3 na,' RYSUNEK, MALARSTWO I RZEŹBĘ. Zajęcia odbywają się w godzinach popołudniowych a dla dzieci II zmiany szkolnej w godzinach przedpołudniowych. Bliiszych danych udziela sekretariat, Ogniska, codziennie oprócz sobót, w godz. od 8 do 13 oraz od 16 do 18 we wtorki i piątki. K-2760 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO KOSZALIN, ul. Zwycięstwa 115, pokój 5 ogłasza zapisy uczniów do 12-mlesięeznego, młodzieżowego, doehodzqcego Ochotniczego Hufca Pracy w Koszalinie, Karlinie, Słupsku, Wałczu i Ustce tw zawadach: H MURARZ-TYNKARZ ■ BETONIARZ-ZBROJARZ ■ LASTRYKARZ-PŁYTKARZ B STOLARZ BUDOWLANY E CIEŚLA BUDOWLANY ■ BLACHARZ-DEKARZ Bi MALARZ (mogą być dziewczęta). WARUNKI PRZYJĘCIA! ukończone 16 lat, dobry stan zdrowia, ukończone minimum 5 klas szkoły podstawowej, pisemna zgoda rodziców lub opiekunów. W OKRESIE NAUKI junacy otrzymywać będq wynagrodzenie w wysokości 600 zł miesięcznie + 25 proc. premii za dobre wyniki w nauczaniu. Organizowany będzie równiei KURS MOTOROWY PO UKOŃCZENIU nauk! ł zdaniu egzaminu gwarantuje się zatrudnienie w wyuczonym zawodzie. ZGŁOSZENIA naleiy kierować pod wskazanym wyżej adre-_ sem w Koszalinie. K-2661-0 ■ PTTK ZAKŁAD PRODUKCYJNY „FOTO-PAM" W MIAST KU, ul. KOSZALIŃSKA nr 3, tel. 272 zatrudni natychmiast TECHNIKA-TECHNOLOGA DREWNA w Dziale Technicz nym. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. Zgłoszenia kierować pod ww4 adresem. K-2752-0 Wyruy głębokiego współczucia koleżance Mariannie Bobińskie] z powodu zgonu MĘŻA składają WSPÓŁPRACOWNICY POM SŁUPSK Wyrazy głębokiego współczucia Felicji Miedzianko z powodu śmierci MĘŻA składają KIEROWNICTWO I WSPÓŁPRACOWNICY RESTAURACJI „VIKING" W WAŁCZU Wyrazy głębokiego współczucia dyr. mgr. Ini. Wojciechowi Kokoszczyńskiemu z powodu zgonu OJCA składają RADA ODDZIAŁOWA, POP PRACOWNICY „KOFAMA" ZAKŁAD NR 5 W DEBRZNIE Lady Hamilton i Nelson Koledze Stanisławowi Szlażko głównemu księgowemu PZGS Koszalin serdeczne wyrazy głębokiego współczucia z powodu zgonu TEŚCIOWEJ składają RADA ZAKŁADOWA ZARZĄD i współpracownicy PZGS W KOSZALINIE KOŁOBRZEG, mieszkanie dwupo-kojowe 5n ra kw spółdzielcze, te lefon zamienię na podobne w Ko szalinie. Dzwonić 33-29 Kołobrzeg, po szesnastej. K-2761 TECHNIKUM Elektroniczne Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji ucznia Jana Malczyka. G-5463 WSInż. Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji studenckiej Tomasza Bławata. G-5467 23 SIERPNIA 1974 r zginęła z podwórka Koszalin, Kolejowa 7/1 trzymiesięczna suczka biała, pu-szystka, ogon zawinięty do góry, uszy zwisające. Za wskazanie miejsca pobytu — wynagrodzę. Ostrzegam przed przywłaszczeniem lub kupnem. Swidroń, G-5519 DYREKCJA PZPS „Alka" zgłasza zgubienie przepustki osobowej stałej nr 1063, wydanej na nazwisko Barbara Żółtowska. G-5526 DYREKCJA PZPS „Alka" zgłasza zgubienie przepustki osobowej stałej nr 1832, wydanej na nazwisko Jerzy BJaiejewicz. G-5525 ZSZ NR 1 Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej Krystyny Luty. . G-5523 WSINŻ Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji studenta Marka Paska. G-5521 DYREKCJA PZPS „Alka" zgłasza zgubienie przepustki osobowej stałej nr 2607 wydanej na nazwis ko Marek Piątek._G-5520 DYREKCJA Zbiorczej Szkoły Gminnej w Tychowie zgłasza zgu biernie legitymacji szkolnej nr 127/73 na nazwisko Renata Łobacz K-2768 ODDZIAŁ Powiatowy PZU w Ko szalinie zgłasza zgubienie i unieważnia legitymację i książeczkę sezonowego likwidatora szkód w uprawach rolnych, wystawiona przez Oddział Wojewódzki PZU w Bydgoszczy. K-2767 Wyrazy głębokiego współczucia z povYodu zgonu OJCA mgr. Jerzemu Rudnikowi inspektorowi szkolnemu składają RADA ZAKŁADOWA ZNP, POP i PRACOWNICY WYDZIAŁU OŚWIATY I WYCHOWANIA W MIASTKU PRZERWY W DOSTAWIE ENERGII ELEKTRYCZNEJ w dniach od 2 do S IX 1974 r. codziennie od godz. 8 do 15 W SZCZECINKU ul. M. Buczka ©d pl. Wazów do końca. Zakład Energetyczny przeprasza za przerwy w dostawie energii elektrycznej. K-2774 Wyrazy głębokiego współczucia Hugo Mendygrałowi z powodu śmierci TEŚCIOWEJ składają PRACOWNICY CZ SOP W/O w KOSZALINIE Dyrektorowi ZPIUI „Inwestprojekt" w Koszalinie mgr. inż. Antoniemu Waśniewskiemu wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci OJCA składają DYREKCJA i PRACOWNICY ODDZIAŁU CZSBM W KOSZALINIE Koleżance Zofii Dzedzej serdeczne wyrazy współczucia i powodu śmierci OJCA składają DYREKCJA, POP, RADA ZAKŁADOWA oraz KOLEŻANKI i KOLEDZY z ZARZĄDU OKRĘGU FWP w KOSZALINIE Wyrazy głębokiego współczucia kierownikowi zakładu Jerzemu Taty sowi z powodu zgonu OJCA składają KIEROWNICTWO i PRACOWNICY ZAKŁADU PGR MARCINKOWICE Wyrazy głębokiego współczucia mgr. Olgierdowi Rymgayłło z powodu zgonu OJCA składają DYREKCJA, POP, RADA ZAKŁADOWA oraz WSPÓŁPRACOWNICY KOSZALIŃSKIEGO ZARZĄDU APTEK Dyrektorowi mgr. inż. Antoniemu Waśniewskiemu wyrazy głębokiego współczucia z powodu zgonu OJCA składają WSPÓŁPRACOWNICY ZAKŁADU PROJEKTOWANIA I USŁUG INWESTYCYJNYCH ,.INWESTPROJEKT" W KOSZALINIE Francuski historyk Andrś Castelct napisał ksiaż kę „Destins hor« serie" o ludziach, których lot nie mieścił się w przyjętych normach powszednich, którzy czymś wyróżniali się z otoczenia. Jedną z bohaterek pracy jest lady Emma Hamilton, jedyna miłość admirała Nelsona. * * * Emma Lyon urodziła się w 1765 roku jako córka furmana i kucharki, ludzi bardzo zacnych skromnych i pracowitych. Emma już jako dziec ko zwracała na siebie uwagę nieprzeciętną urodą Mając paręnaście lat Emma została służąca w cukierni, później przez pewien czas pomagała modnemu znachorowi, Grahamowi, leczącemu „prądami magnetycznymi". Jej nieślubną córecz kę, której ojciec nie był znany, wychowywali małżonkowie Lyon. Pewnego dnia na Emmę zwrócił uwagę 30-letni bogaty paniczyk, sir Char les Greville. KOCHANEK — ŁAJDAK Charles Greville, karciarz, popadł w tarapaty finansowe. Postanowił „odstąpić'' Emmę wujowi w zamian za zapłacenie długów. Nie było to łat we, bowiem dziewczyna kochała tylko jego, zaś lord Hamilton podziwiał piękną kobietę, ale ł szanował ją. Wtedy Greville spróbował raz jeszcze: napdsał do wuja, że pragnie sdę ożenić z osobą „równą mu urodzeniem", córką lorda Middieton, lecz lęka się rozpaczy kochanki. Może „kochany wu-jaszek" zechciałby' zaprosić „tę biedną Emmę" do siebie dla złagodzenia ciosu? Uroczy Charles obiecał dziewczynie, że wkrótce po ndą przyjedzie. W Neapolu Emmę Lyon przyjęto po królewsku Lubiła bardzo lorda Hamiltona, leez kochała Grevilla, tęskniła za nim4 MAŁŻEŃSTWO Z ROZPACZY Na- wiadomość 0 ślubie Grevilła Emma napisała: „Wprawdzie nie zostałam utrzymanką twego wuja, będę jednak twoją ciotką, bowiem wychodzę za sir Williama Hamiltona". Greville, zaniepokojony, przypominał sir Hamiltonowi, że małżeństwo z „dziewczyną, która jest nikim" wywoła skandal. List był błędem: lord Hamilton widział przecież jak korpus dyplomatyczny dobrze przyjmował byłą posługaezkę z cukierni i arystokratów, zabiegając o jej względy. Kochał ją bardzo; w lecie mi r. odbył się ich slub. SPOTKANIE, KTÓRE ZMIENIA WSZYSTKO Lord Hamilton oznajmił pewnego i wieczoru małżonce: — Jutro poznasz człowieka; którego wprawdzie nie można nazwać przystojnym, ale czuję, że zajdzie daleko. Postaraj się być dla niego uprzejma... Chodziło o admirała Horatio Nelsona. PRZYJAŹŃ I TESTAMENT Gdy władcy Neapolu musieli uchodzić przed zbliżającą się armią Napoleona, na pokładzie o krętu Nelsona wyruszyli do Palermo król Ferdynand, królowa oraz Hamiltonowie. Po długiej rozłące, spotkali się w Wiedniu, gdzie wspólne mieszkanie Hamiltonów i Nelsona było powodem wielu plotek. Gdy w 1800 r. przybyli do Londynu, żona Nelsona kazała admirałowi dokonać wyboru między nią a Emmą, lecz bohater nie udzielił odpowiedzi, a lady Nelson wystąpiła o rozwód i otrzymała go. Wtedy' powstał nowy kłopot: lady Hamilton była w ciąży i trudno było przypisać ojcostwo przeszło 70-letniemu częściowo sparaliżowanemu Hamiltonowi. Stary dyplomata umiał sfę znaleźć: „nie dostrzegał'' stanu żony, Gdy lord William Hamilton zmarł w 1803 r. jego testament spadkobiercą uczynił sir Charle-sa Greviile, WYGNANIE Wdowa po sir Hamiltonie miesźkała w Londynie z córeczką Horacją i była przyjmowana u dworu — aż do 18C5 roku, tj. do bitwy pod Tra-falgarem. Flota Nelsona rozbiła połączoną armadę hiszpańską i francuską, lecz on sam, dowodząc z mostku kapitańskiego, został śmiertelnie ranny. W ostatnich słowach polecał, aby cały jego znaczny majątek przypadł lady Hamilton i je1 córce Horacji. Życzenie umierającego nie zostało spełnione. Gdy do Londynu przyszła wieść o śmierci admirała, przed lady Hamilton zamknęły się wszystkie drzwi. Ludzie, którzy przed paroma miesiącami zabiegali o jej względy przestali jej się kłaniać. Renta po sir Williamie nie wystarczała na prowadzenie dotychczasowego trybu życia. W 1314 r. Emma Hamilton z córką Horacją opuściła Anglię, chroniąc się na farmie pod* Calais. Żyła jeszcze niespełna rok. F KRYSTYNA IWASZKIEWICZ PONIEDZIAŁEK - 2 IX PROGRAM I 16.05 — Oferty 18.30 — Kielce 74 — Koncert finałowy harcerskiego Festiwalu Kultury Mło-dziezy Szkolnej 17.20 — Estrada Poetycka — A. Mickiewicz: „Oda do młodości" — recytuje D Olbrychski 17,30 •— Echo sta diónu 18.00 — Kronika Pomorza Zachodniego 18.20 — „Zamek beż księcia" 18.55 — Wystąpienie ambasadora Demokratycznej Republiki Wietnamu 19.00 — „Ziemia ognia i kwiatów" — film dok. o Wietnamie (kolor) 19.20 Dobranoc: Makowa panien ka (kolor) 19.30 Dziennik Ksiqi ki. Wszelkich tnforrnacP o warunkach prenumeraty udzielają wszystkie Placówki „Ruch" i poczty. Wydawco « Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Praso-Ksiqzko-Rucb", ul. ^awlo Findero ??a, 75-721 Koszalin, centralo teleto-nlczno - 240-27. Tłoczono* Proso-we Zakłady troficzne, Koszalin ul. Alfredo Lampego 18, Nt indefc-•a 33911.