PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ t HH K&tt M ORGAN KOMITETU DZKIEGd PZPR W D^KS3UEa !§pF /BM. ^$$§§5 BOK XXII Nr 195 (7057) 14 LIPCA 1974 r. A B CENA 1 zł Rozmowa z dowódcą $W^ Wojsk Ochrony Pogranicza płk. Stanisławem Siemaszki; — Towarzyszu Pułkowniku, ludzie przy jeżdżają teraz licznie na wczasy. Najczęściej właśnie nad murze., Znajdują się zatem tuż obok granicy państwowej... — Wczasowicze, przyjeżdżający na wypoczynek nad morze, mają ukształtowane wyobrażenie o granicy państwowej, ale lądowej. Wiedzą, że linia graniczna jest oznaczona słupami lub kamieniami granicznymi, w przejściach są szlabany, przy nich żołnierze WOP. Nad morzem tego nie ma. A ci, którzy strzegą granic, są najczęściej dla wczasowiczów niewidoczni. Staramy się, aby ani żołnierze WOP. ani najnowocześniejsze urządzenia techniczne, jakimi dysponujemy nie przeszkadzały ludziom w wypoczynku. Jednak wybrzeże morskie jest także granicą państwową Obowiązują tutaj takie same przepisy, jak na każdym pogra niczu. Strefa nadgraniczna w naszym wo jewództwie obejmuje obszar o szerokości około dwóch — trzech kilometrów wzdłuż brzegu morskiego. Początek tej strefy oznakowany jest specjalnymi tablicami. — Czy wczasowicze nastręczają wopistom kłopotów? Wprawdzie pogoda nie jest zbyt sprzyjająca, ale przeżywamy przecież obecnie szczyt sezonu turystycz nego? — Turyści, jak i wczasowicze nie są dla nas kłopotliwi są po prostu naszymi przyjaciółmi. Często pomagają nam w za bezpieczeniu morskiej granicy państwowej I za pośrednictwem „Głosu'' wyrażam im za to serdeczne podziękowania. Chociaż przyznaję, zdarzają się sporadycż nie kłopotliwe dis wczasowiczów sytuacje... , Zatem jakich zasad należy przestrzegać, aby tutaj spokojnie wypoczywać? — Towarzyszu redaktorie, przecież to •thy odpowiadamy za spokojny wypoczy łiek tych, którzy przyjeżdżają na nasze Wybrzeże. Ale bardzo nam mogą pomóc ^wczasowicze i turyści, przestrzegając zarządzenia wojewody koszalińskiego z 4 kwietnia bieżącego roku o przepisach o-bowiązujących w strefie nadgranicznej. Obwieszczenie to jest wszędzie dostępne. Przepisy nie są zbyt uciążliwe Każdy, kto tutaj przyjeżdża, powinien wiedzieć, że należy się zameldować przed upływem dwudziestu czterech godzin. Można biwakować i parkować samochody tylko w wyznaczonych miejscach. Należy ponadto zarejestrować wszystkie turystyczne jednostki pływające w najbliższej placówce Koszalińskiego Urzędu Morskiego, Można żeglować tymi jednostkami na wodach przy plażach strzeżonych, w od ległoś n nie większej niż pięćset metrów od brze gu, przestrzegając warunków bezpieczeństwa Chodzi tu o łodzie wiosłowe, kajaki, pontony, rowery wodne oraz łodzie z napędem mechanicznym, nie przekraczającym mocy 5 KM lub z żaglem o powierz chni do trzech metrów kwadratowych. (dokończenie na str, 5) ,<«sWQ88 38*" Pod patronatem „Głosu Koszalińskiego" „Tramp" płynie na Zatokę Gdańską Redakcja „Głosu Koszalińskiego'' patronuje rejso wi, zorganizowanemu w ramach „Operacji Żagiel 74" przez żeglarzy Klubu Morskiego Ligi Obrony Kraju „Tramp" w Koszalinie. Łodzią żagIowo wiosłową „DZ" wykonaną w Stoczni Szczecińskiej im. L. Teligi, wypłynie na Zatokę Gdańską dziesięciu żeglarzy pod dowództwem sternika morskiego Mariana Turowskiego. Na zdjęciu: ostatnie przygotowania do rejsu na przystani jachtowej w Mielnie. Przeglądu takie-lunku dokonuje starszy bosman Piotr Pietrzak. Foti J. Patan 5 sztuki na spotkaniu z Edwardem Gierkient WARSZAWA (PAP). W sobotę, 13 bm., w gmachu KC PZPR, odbyło się spotka nie EDWARDA GIERKA z przedstawicielami środowisk: literackiego, filmowego, teatralnego, muzycznego i plastycznego z f*alego kTa-ju. W spotkaniu udział wzięli członkowie Biura Politycznego KC PZPR - J AN SZYDLAK i JOZEF TEJCH MA oraz sekretarze KC PZPR WINCENTY KRASKO i JERZY ŁUKASZEWICZ. Środowiska twórcze repre zentowali: Jerzy Antczak, Marian Brandys, Mariusz Dmochowski, Wiesław Gar-boliński, Gustaw Holoubek. Tadeusz Hołuj, Jarosław Iwaszkiewicz, Adam Johann. Janusz Kaczmarski, Marta Kuncewiczowa, Andrzej Kus niewicz, Jerzy Lisowski. Ta deusz Łomnicki, Władysław Machejek, Jan Machulski. Andrzej Markowski, Tadeusz Nowak, Daniel Olbrych ski, Jerzy Putrament, Jerzy Passendorfer, Włodzimierz Sokorski, Andrzej Strumiłło, (dokończenie na str. 3) Festiwal Piosenki żołnierskie} Narodziny Towarzysz Leonid Breżniew przybędzie do Poisk; MOSKWA (PAP).Ka zaproszenie Komite tu Centralnego PZPR Rady Państwa i Rady Ministrów PRL, sekretarz generalny KC KPZR Leonid Breżniew odwiedzi Polską Rzeczpospolitą Ludową, aby wziąć udział w uroczystościach XXX-lecia odrodzenia Pol ski. KOŁOBRZEG. W sobotę od samego rana przy — nareszcie! — słonecznej pogodzie dlwięczały na ulicach miasta piosenki, „Kołobrzegu 74". Przyjęcie piątkowego, drugiego koncertu premierowego było bardzo gorące. W programie tego wieczoru przeważały żywe, rytmiczne piosenki tak lubiane przez festiwalową publiczność. Tę nowe kreowane przeboje znalazły się także na liś cie nagród, ustalonych przez jury, które obradowało nod przewodnictwem orof. Tade usza Maklakiewicza. W konkursie na najlepszą piosenkę marszową Złoty Pierścień i nagrodę ministra obrony narodowej zdobyła piosenka Józefa Kani do słów Mirosława Łebkowskiego i Stani sława Wernera „Ech. te czoł gi". śpiewana przez kwartet śląskiej fistradv Wojskowej który otrzymał także wvróż nienie za interpretację. Srebrny Pierścień i nagrodę mi nistra kultury i sztuki otrzy mała piosenka Edwarda Czer nego i Emanueli Czerny „Jak przyjemnie maszero- (dokończenie na str. 3) Jutro zamieścimy III Loterii Fantowej „Głosu Koszalińskiego u Depesza H. Jabłońskiego WARSZAWA (PAP) Z o kazji święta narodowego Republiki Francuskiej, przypadającego w dniu 14 bm., przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński wystosował depeszę gratulacyjną do prezydenta republiki Valerego Giscard d'Estainga. Stały uczestnik kołobrzeskich festiwali olosenkł łołniersklel. Wiktor Zatwarskl zdobył w (vm roku Srebrny Pierścień w kategorii piosenek marszowych, 3 *a-nrezentnwana przezeń w konkursowym koncercie piosenka .Jak przyjemnie maszerować" została również nagrodzona Srebrnym Pierścieniem. Pot ,T Patan Prognoza pogody Polska będzie na skralu niżu mad Europy zachodnie! i T po-ntdnta będzie na t pl^rtłp no wMptrr® W »w laz icu 7 tym nr?®wl du1p *'*• dla Polski raf*Vd 90 na nAł nncy dr» '5 na nMurfntu. wi«rry «Hhp I umlsrtfn-wane 7 kfprun-•c6w nAłndniowo-rachr>dnlrb 1 po-•nririlowych. Jutro rozpoczynomy druk nowej sensacyjnei powieści Ęr ^ OEORG6S SlM£NO/V f aa 13 4* DCI* IL A Hifllf |P H jpt Mt-: i |wlrll^ ™£L - IW Stały uczestnik kołobrzeskich festiwali olosenkł łołniersklel. Wiktor Zatwarskl zdobył w (vm roku Srebrny Pierścień w kategorii piosenek marszowych, 3 *a-nrezentnwana przezeń w konkursowym koncercie piosenka .Jak przyjemnie maszerować" została również nagrodzona Srebrnym Pierścieniem. Pot ,T Patan PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ t HH K&tt M ORGAN KOMITETU DZKIEGd PZPR W D^KS3UEa !§pF /BM. ^$$§§5 BOK XXII Nr 195 (7057) 14 LIPCA 1974 r. A B CENA 1 zł Rozmowa z dowódcą $W^ Wojsk Ochrony Pogranicza płk. Stanisławem Siemaszki; — Towarzyszu Pułkowniku, ludzie przy jeżdżają teraz licznie na wczasy. Najczęściej właśnie nad murze., Znajdują się zatem tuż obok granicy państwowej... — Wczasowicze, przyjeżdżający na wypoczynek nad morze, mają ukształtowane wyobrażenie o granicy państwowej, ale lądowej. Wiedzą, że linia graniczna jest oznaczona słupami lub kamieniami granicznymi, w przejściach są szlabany, przy nich żołnierze WOP. Nad morzem tego nie ma. A ci, którzy strzegą granic, są najczęściej dla wczasowiczów niewidoczni. Staramy się, aby ani żołnierze WOP. ani najnowocześniejsze urządzenia techniczne, jakimi dysponujemy nie przeszkadzały ludziom w wypoczynku. Jednak wybrzeże morskie jest także granicą państwową Obowiązują tutaj takie same przepisy, jak na każdym pogra niczu. Strefa nadgraniczna w naszym wo jewództwie obejmuje obszar o szerokości około dwóch — trzech kilometrów wzdłuż brzegu morskiego. Początek tej strefy oznakowany jest specjalnymi tablicami. — Czy wczasowicze nastręczają wopistom kłopotów? Wprawdzie pogoda nie jest zbyt sprzyjająca, ale przeżywamy przecież obecnie szczyt sezonu turystycz nego? — Turyści, jak i wczasowicze nie są dla nas kłopotliwi są po prostu naszymi przyjaciółmi. Często pomagają nam w za bezpieczeniu morskiej granicy państwowej I za pośrednictwem „Głosu'' wyrażam im za to serdeczne podziękowania. Chociaż przyznaję, zdarzają się sporadycż nie kłopotliwe dis wczasowiczów sytuacje... , Zatem jakich zasad należy przestrzegać, aby tutaj spokojnie wypoczywać? — Towarzyszu redaktorie, przecież to •thy odpowiadamy za spokojny wypoczy łiek tych, którzy przyjeżdżają na nasze Wybrzeże. Ale bardzo nam mogą pomóc ^wczasowicze i turyści, przestrzegając zarządzenia wojewody koszalińskiego z 4 kwietnia bieżącego roku o przepisach o-bowiązujących w strefie nadgranicznej. Obwieszczenie to jest wszędzie dostępne. Przepisy nie są zbyt uciążliwe Każdy, kto tutaj przyjeżdża, powinien wiedzieć, że należy się zameldować przed upływem dwudziestu czterech godzin. Można biwakować i parkować samochody tylko w wyznaczonych miejscach. Należy ponadto zarejestrować wszystkie turystyczne jednostki pływające w najbliższej placówce Koszalińskiego Urzędu Morskiego, Można żeglować tymi jednostkami na wodach przy plażach strzeżonych, w od ległoś n nie większej niż pięćset metrów od brze gu, przestrzegając warunków bezpieczeństwa Chodzi tu o łodzie wiosłowe, kajaki, pontony, rowery wodne oraz łodzie z napędem mechanicznym, nie przekraczającym mocy 5 KM lub z żaglem o powierz chni do trzech metrów kwadratowych. (dokończenie na str, 5) ,<«sWQ88 38*" Pod patronatem „Głosu Koszalińskiego" „Tramp" płynie na Zatokę Gdańską Redakcja „Głosu Koszalińskiego'' patronuje rejso wi, zorganizowanemu w ramach „Operacji Żagiel 74" przez żeglarzy Klubu Morskiego Ligi Obrony Kraju „Tramp" w Koszalinie. Łodzią żagIowo wiosłową „DZ" wykonaną w Stoczni Szczecińskiej im. L. Teligi, wypłynie na Zatokę Gdańską dziesięciu żeglarzy pod dowództwem sternika morskiego Mariana Turowskiego. Na zdjęciu: ostatnie przygotowania do rejsu na przystani jachtowej w Mielnie. Przeglądu takie-lunku dokonuje starszy bosman Piotr Pietrzak. Foti J. Patan 5 sztuki na spotkaniu z Edwardem Gierkient WARSZAWA (PAP). W sobotę, 13 bm., w gmachu KC PZPR, odbyło się spotka nie EDWARDA GIERKA z przedstawicielami środowisk: literackiego, filmowego, teatralnego, muzycznego i plastycznego z f*alego kTa-ju. W spotkaniu udział wzięli członkowie Biura Politycznego KC PZPR - J AN SZYDLAK i JOZEF TEJCH MA oraz sekretarze KC PZPR WINCENTY KRASKO i JERZY ŁUKASZEWICZ. Środowiska twórcze repre zentowali: Jerzy Antczak, Marian Brandys, Mariusz Dmochowski, Wiesław Gar-boliński, Gustaw Holoubek. Tadeusz Hołuj, Jarosław Iwaszkiewicz, Adam Johann. Janusz Kaczmarski, Marta Kuncewiczowa, Andrzej Kus niewicz, Jerzy Lisowski. Ta deusz Łomnicki, Władysław Machejek, Jan Machulski. Andrzej Markowski, Tadeusz Nowak, Daniel Olbrych ski, Jerzy Putrament, Jerzy Passendorfer, Włodzimierz Sokorski, Andrzej Strumiłło, (dokończenie na str. 3) Festiwal Piosenki żołnierskie} Narodziny Towarzysz Leonid Breżniew przybędzie do Poisk; MOSKWA (PAP).Ka zaproszenie Komite tu Centralnego PZPR Rady Państwa i Rady Ministrów PRL, sekretarz generalny KC KPZR Leonid Breżniew odwiedzi Polską Rzeczpospolitą Ludową, aby wziąć udział w uroczystościach XXX-lecia odrodzenia Pol ski. KOŁOBRZEG. W sobotę od samego rana przy — nareszcie! — słonecznej pogodzie dlwięczały na ulicach miasta piosenki, „Kołobrzegu 74". Przyjęcie piątkowego, drugiego koncertu premierowego było bardzo gorące. W programie tego wieczoru przeważały żywe, rytmiczne piosenki tak lubiane przez festiwalową publiczność. Tę nowe kreowane przeboje znalazły się także na liś cie nagród, ustalonych przez jury, które obradowało nod przewodnictwem orof. Tade usza Maklakiewicza. W konkursie na najlepszą piosenkę marszową Złoty Pierścień i nagrodę ministra obrony narodowej zdobyła piosenka Józefa Kani do słów Mirosława Łebkowskiego i Stani sława Wernera „Ech. te czoł gi". śpiewana przez kwartet śląskiej fistradv Wojskowej który otrzymał także wvróż nienie za interpretację. Srebrny Pierścień i nagrodę mi nistra kultury i sztuki otrzy mała piosenka Edwarda Czer nego i Emanueli Czerny „Jak przyjemnie maszero- (dokończenie na str. 3) Jutro zamieścimy III Loterii Fantowej „Głosu Koszalińskiego u Depesza H. Jabłońskiego WARSZAWA (PAP) Z o kazji święta narodowego Republiki Francuskiej, przypadającego w dniu 14 bm., przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński wystosował depeszę gratulacyjną do prezydenta republiki Valerego Giscard d'Estainga. Stały uczestnik kołobrzeskich festiwali olosenkł łołniersklel. Wiktor Zatwarskl zdobył w (vm roku Srebrny Pierścień w kategorii piosenek marszowych, 3 *a-nrezentnwana przezeń w konkursowym koncercie piosenka .Jak przyjemnie maszerować" została również nagrodzona Srebrnym Pierścieniem. Pot ,T Patan Prognoza pogody Polska będzie na skralu niżu mad Europy zachodnie! i T po-ntdnta będzie na t pl^rtłp no wMptrr® W »w laz icu 7 tym nr?®wl du1p *'*• dla Polski raf*Vd 90 na nAł nncy dr» '5 na nMurfntu. wi«rry «Hhp I umlsrtfn-wane 7 kfprun-•c6w nAłndniowo-rachr>dnlrb 1 po-•nririlowych. Jutro rozpoczynomy druk nowej sensacyjnei powieści Ęr ^ OEORG6S SlM£NO/V f aa 13 4* DCI* IL A Hifllf |P H jpt Mt-: i |wlrll^ ™£L - IW Stały uczestnik kołobrzeskich festiwali olosenkł łołniersklel. Wiktor Zatwarskl zdobył w (vm roku Srebrny Pierścień w kategorii piosenek marszowych, 3 *a-nrezentnwana przezeń w konkursowym koncercie piosenka .Jak przyjemnie maszerować" została również nagrodzona Srebrnym Pierścieniem. Pot ,T Patan Strono Z Z ZAGRANICY Cios Koszaliński nr 193 • MASOWYM czynem społecznym uczciła w sobotę młodzież radziecka 50. rocznicę nadania organizacji komsomolskiej imienia Włodzimierza Ienini, Do ochotniczej pracy stanęły w tym dmu miliony dziewcząt i chłopców, mieszkańców wszystkich re-puoiik związkowych i autonomicznych, przedstawicieli różnych środowisk \ zawodów W samej stolicy ZSRR udział w czynie zgłosiło ok. miliona jej młodych obywateli. • W ROSTOCKU zakończył sie w piątek Tydzień Bałtyku, w którym wzięli udział przedstawiciele wszystkich środowisk zawodowych i społeczno-politycznych państw nadbałtyckich oraz Norwegii i Islandii. *isra odbytych spotkaniach dominowała troska o wszechstronny rozwój współpracy między narodami tego regionu. W obradach uczestniczyły aktywnie polskie delegacje, które występowały z inicjatywami zmierzającymi do urzeczywistnienia hasła „Bałtyk morzem pokoju". • PRASA eodzlenna NRD opublikowała w sobotę 13 hm. 3t hasła ogłoszone z okazji 25-lecia. Hasła, odzwierciedlające główny kierunki polityki wewnętrznej i zagranicznej kraju, głoszą m. in., że 25 lat NRD to ćwierć wieku uwieńczonej sukcesem walki o pokój, demokrację i socjalizm, a jej powstanie było punktem zwrotnym w historii narodu niemieckiego. W TELEGRAFICZNYM wwavx>_ vwc , SKRÓCI E llllli • JAK INFORMUJE agencja ADN, NRD i USA osiągnęły porozumienie w sprawie rozpoczęcia rozmów na temat nawiązania stosunków dyplomatycznych. Rozpoczną się one 15 bm. w Waszyngtonie. • PREMIER Laosu, książę Souvanna Phouma doznał w piątek po południu ataku serca. Według ostatnich rloniesień jego stan jest oceniany przez lekarzy jako „bardzo ciężki". • SEKRETARZ stanu USA, Henry Kissinger oświadczył, że uważa za absolutnie konieczne kontynuowanie przez Stany Zjcd noczone i Związek Radziecki polityki odprężeniowej. Jeśli polityka ta zostanie przerwana, to wznowienie jej będzie sprawą trudną — powiedział Kissinger. Oświadczenie to złożył na spot- Obchody 30-lecia PRL u przyjaciół MOSKWA. Poczta radziecka wypuściła ostatnio znaczek pocztowy poświęcony 30-leciu PRL. Przedstawiony jest na nim pomnik- warszawskiej Nike W prawym górnym rogu znaj duje się napis „30 lat Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej". BERLIN. W (Ośrodku Informacji i Kultury Polskiej w Berlinie otwarto wystawę pn. „30 lat socjalistycznej Polski". Każde z województw pol skich ma swoje stoisko, prezentujące specyfikę regionu, Jego znaczenie gospodarcze o-raz najważniejsze osiągnięcia w okresie 30-lecia. Wystawa przyciąga setki zwiedzających. Jednym z charakterystycznych akcentów obchodów 30-le cia £RL w NRD są akademie 1 inne imprezy organizowane przez załogi przedsiębiorstw. Biorą w nich udział polscy fa chowcy i grupy młodzieży pol ikiej, odbywającej staże za- wodowe w NRD oraz delegacje polskich przedsiębiorstw. Wzmożoną frekwencję na odczytach, koncertach, projekcjach filmowych i wystawach notuje Ośrodek Informacji i Kultury Polskiej w Berlinie. BUDAPESZT. W Ośrodku Informacji i Kultury Polskiej w Budapeszcie odbyło się uroczyste otwarcie wystawy .,30 lat Polski Ludowej". Ukazuje ona dzisiejsza Polskę, kraj nowoczesnego, dynamicznie rozwijającego się przemysłu, wysoko rozwinięty kulturalnie, stanowiący mocne ogniwo wspólnoty socjalistycznej 1 zajmujący trwałą oozycję na arenie międzynarodowej. BUKARESZT. W Gałaczu od była się wystawa polskiej fotografii artystycznej, zorganizo wana w związku z 30. rocznicą wyzwolenia Polski spod okupacji hitlerowskiej. Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie będzie miała w sierpniu przerwę urlopową" ## GENEWA (PAP). W Genewie* odbywają się posiedzenia wszystkich organów roboczych drugiego etapu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ponieważ sierpień w wielu krajach jest miesią cem urlopów, postanowiono przerwać obrady od 29 lipca do 30 sierpnia. Szef delegacji ZSRR, A. Kowalew oznajmił, że delegacja radziecka jest w zasadzie przeciwna przerwie, jednakże przyjmuje do wiadomości stanowisko większości uczestników konfe- rencji. Szef delegacji radzieckiej wyraził nadzieję, że przerwa będzie wykorzystana przez delegacje w taki sposób, aby po wznowieniu prac można było w najkrótszym czasie z powodzeniem doprowadzić drugi etap KBWE do końca. Wiele delegacji pozostawia w Genewie na okres przerwy swoich współpracowników dla podtrzymywania łączności. Będzie również funkcjonowała sta ła służba sekretariatu wy konawczego konferencji. i kaniu % dziennikarzami, po posiedzeniu senackiej komisji spraw zagranicznych, na którym omawiano wyniki wizyty Richarda Nixona w Moskwie. ♦ IZRAELSKI minister obrony, Szimon Peres oświadczył, te Izrael powinien brać pod uwagę możliwość nowej konfrontacji zbrojnej z krajami arabskimi i w związku z tym poczynić ..poważne przygotowania" wojskowe. W wywiadzie dla ukazującego się w Tel-Awiwie dziennika „Maariw" Peres oznajmił też, że Izrael nie podejmie rokowań z krajami arabskimi, dopóki Stany Zjednoczone nie dostarcza mu obiecanej broni. ♦ PO 48-GODZ1NNYM odpoczynku w Nicei, amerykański minister skarbu William Simon udał się do Kairu, który jest pierw szym etapem podróży bliskowschodniej. ♦ W JUGOSŁAWII przebywa delegacja wojskowa Iraku na eze le z dowódcą marynarki, brygadierem Abdo Dairi. Delegację Iraku przyjął minister obrony Jugosławii, Nikola Ljubicic. ♦ W PEKINIE przebywa z wizytą oficjalną tunezyjski minister spraw zagranicznych, Habib Szatti. Generałowie z... wyborów LIZBONA (PAP). W plq tek opublikowano w Lizbonie dekret, na którego podstawie generałowie w Portugalii będa odtąd wy bierani, Promocji do stop nia generała będzie doko nywać komisja złożona z szefów sztabów «3 rodzajów wojsk i przewodniczą cych rad 3 armii. Rady wojskowe będą miały za zadanie, również drogą głosowania, sporządzanie poufnych list oficerów, którzy zasługują na nomi nącje. .12 bm, w Rzymie odbyła się demonstracja pracowników transportu i przemysłu, którzy 4.godzinnym strajkiem zaprotestowali przeciwk o wzrostowi podatków i cen. CAF — UPI — telefoto Komunikat francusko ■radziecki MOSKWA (PAP). W Moskwie opublikowano komunikat o wizycie, jaką złożył w ZSRR min. spraw zagranicz nych Francji Jean Sauvag-nargiies. W komunikacie pod kreślą się, że w czasie rozmów Sauyagnarguesa z przy wódcami radzieckimi przedy skutowano najważniejsze problemy międzynarodowe w tym kwestię Europejskiej Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy, sytuację na Bliskim Wschodzie i w Indo chinach oraz problemy rozbrojenia. Lot radzieckich kosmonautów ADRES: POKŁAD STACJI -W MOSKWA (PAP). U nas na pokładzie panuje całkowi ty porządek, a nastroje są wyśmienite — oświadczył Pa weł Popowicz w reportażu telewizyjnym przeprowadzonym ze stacja orbitalnej „Sa lut-3". Dodał on, że wraz z Jurijem Artiuchinem mało odpoczywali, gdyż musieli przeprowadzić wiele ekspery mentów naukowych i technicznych. Kosmonauci opowiedzieli telewidzom, w jaki sposób spędzają czas wolny i poka zali kilka rzeczy, które zabrali ze sobą z ziemi. Jurij Artiuchin pochwalił się sza chami a Popowicz nie omie szkał wziąć prawa jazdy „Pora zacząć regulować ruch w kosmosie" — zażartował. Kosmonauci wzięli ze sobą wiele książek, a także herb Moskwy, znaczek Gwiezdnego Miasteczka i portret Jurija Gagarina. Jeśli ktoś zechciałby przes łać nam pozdrowienia, prosi my bardzo piszcie do nas — powiedział Popowicz. Mamy własny oddział pocztowy i stempel pocztowy. ADRES: pokład stacji „Salut-3". „Grypa Zagało" w Brazylii LONDYN (PAP). Jak do. noszą agencje zacliodnie z Rio de Janeiro, panującą obecnie w Brazylii epide-Qrypy mieszkańcy te-ao kraju ochrzcili mianem grypy Zagało. Nazwisko tre nera piłkarskiej reprezentacji Brazylii wydawało się widać-Br azyli jeżykom, najwłaściwsze. gdyż iego dru żyna jest powodem ogólnie złego samopoczucia, bólów głowy i innych objawów charakterystycznych dla gryny. Określenie to jest w Bm zylii niemal oficjalne: używają 00 spikerzy radiowi, popularne dzienniki i lokalne agencje prasowe. 12-letnia matka! LONDYN (PAP). W szp! talu w Dartford (Kent — W. Brytania) 12-let.nia dziewczynka urodziła w czwartek dziecko. Matka i syn czują się dobrze. Poród odbył się bez żadnycfc komplikacji. Wymowa pewnego wyroku sądowego w Kolonii (KORESPONDENCJA P. A. INTERPRESS Z BONN) wyrokiem — oświadczyła „Nie liczyłam się * takim Beathe Klarsfeld przed sądem w Kolonii — myślałam, ie otrzymam symboliczny nie czuję się przestępcą". Proces Beathe Klarsfeld toczący się od kilku dni przed sądem w Kolonii wy wołał ogromne poruszenie francuskiej opinii publicznej i wiele komentarzy prasowych w RFN, tym bardziej, że zbiegł się w czasie z wi zytą prezydenta Francji Giscard d'Estaing w Bonn. Przy pomnijmy po krótce fakty: w marcu 1971 roku 35-let-nia dziś Beathe Klarsfeld WTaz z towarzyszami usiłowała na jednej z ulic w Ko lonii uprowadzić do Francji byłego szefa paryskiego gestapo, Kurta Lischkę, który od lat pędzi w Kolonii dostatnie życie samotnego kun ca. Porwanie udaremnił ściągnięty wołaniem Lischkl o pomoc policjant. Po trwa jącej ponad trzy lata proce durze prawnej, sprawa głów nej uczestniczki usiłowania porwania Lischki znalazła się na wokandzie sądu ko lońskiego. Przez cały czas trwan)? procesu przed gmachem st> du odbywały się burzliwe demonstracje. Z Francji przy był specjalny autobui z ofla Huni U wojny światowej, wyrok, w żadnym wypadku Gmach sądu otoczony był tłumami ludzi, trzymającycn transparenty i ogromne fo sadnieniu wyroku — a god ność ludzka także w wypad ku mordercy musi pozostać nienaruszona". Mamy więc do czynienia i wyrokiem niemal bezprecedensowym: odpowiedzialny za deportację 100 tysięcy ludzi, głośny szef paryskiego gestapo wystąpił na pro zbrodniarzy wojennych tografie z obozów koncentra eyjnych: Oświęcimia, Dachau, Ravensbrueck i innych. We wtorek 9 lipca, za padł wreszcie wyrok: 2 mie siące aresztu dla Beathe Klarsfeld. Prokurator żądał 6 miesięcy z zawieszeniem, sąd koloński uznał jednak za stosowne orzec karę wię zienia. „Jesteśmy zobowiąza ni do ochrony ludzkiej godności — oświadczył sędzia, doktor d« Somoskeoy w uza cesie jako... świadek r>skai żenią, zaś pragnąca uprawa dzić go do Francji, gdzie przed 24 laty skazany został za zbrodnie wojenne na do żywotnie więzienie, Beathe Klarsfeld spędzi za swój czyn 2 miesiące za kratami zachodnioniemieckiego więzienia Za równie bezpr^ce densowe uznać można także uzasadnienie wyroku. Już w czasie trwania pro eesu prezydent Francji na- desłał do rządu bońskiego list zwracający uwagę na duże poruszenie we Francji wywołane procesem Beathe Klarsfeld. W czasie wizyty Giscard d'Estaing w Bonn, kanclerz Schmidt podjął w rozmowach ten temat, zapewniając prezydenta Francji, że dołoży osobiście starań, aby leżący od lat w komisji prawnej Bundestagu projekt układu o ściganiu na terenie RFN osób skazanych zaocznie przez są dy francuskie za przestępstwa wojenne, został wresz cie ratyfikowany. Jak oblicza prasa zachod-nioniemiecka, układ o ściga niu przestępców wojennych między Francją a RFN do tyczy około 300 osób zamieszkałych obecnie na terenie RFN. W gre chudzi między innymi generał Mo-linari, skazany w 1951 roku zaocznym wyrokiem sądu w Metz za przestępstwa w o jenne w Vivi#»r. bodący zresztą po wojnie w czynnej służbie Bundeswehry, wspom niany już Kurt Lischka, Herbert Hagen, były szef Eichmanna, jeden z szefów gestapo w Metz skazany wy rokiem tamtejszego sądu za ocznie na karę śmierci, a je szcze przed kilku laty prosperujący w Mannheim ja ko właściciel hurtowni napoi chłodzących. (Interpress) HALINA UŻYCKA Liban: Izraelski atak artyleryjski , KAIR (PAP). W Bejrucie poinformowano w sobotę, że artyleria izraelska znów ostrzelała wioski południo-wolibańskie: Mahajbib, Mis al-Dżebel i dolinę as-Saluki. Pociski izraelskie wznieciły pożary na polach, niszcząc zasiewy i wyrządzając znacz ne straty materialne ludnoś ci. Samoloty izraelskie dokonywały przelotów nad różny mi miejscowościami. Agencja MENA podała, że w najbliższy wtorek przy będzie do Kairu na rozmowy z prezydentem Anwarem Sadatem król Jordanii Husajn. Przypuszcza się, że spotkanie Sadata z Husajnem może przygotować grunt pod mały szczyt arab ski, podczas którego po raz pierwszy od roku 1970 król Jordanii spotkałby się z przywódcami Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Przed czterema laty armia jordańska krwawo rozprawiła się z partyzantami palestyńskimi na terytorium Jordanii. W przygotowywanej obec nie .^konferencji pojednania" wzięliby udział również przywódcy Syrii, Egiptu, a być może także Algierii. Najbliżsi krewni opuszczają Mustafę Barzaniego NOWY JORK (PAP). Jak donosi agencja Associated Press, Osman Abmed Bar-zani, bratanek Mustafy Bar zaniego, przywódcy rebelian tów kurdyjskich w Iraku północnym, przeszedł na stronę rządu irackiego, przy orowadzając ze sobą 500 kołnierzy. Mustafa Barzani, przywód ca Kurdyjskiej Fartii Demo kratycznej, wystąpił wiosną br. przeciwko rządowemu programowi autonomii dla regionu kurdyjskiego, uznaw szy iż program ten „nie indzie dość daleko". Podlegające Barzaniemu formacje kurdyjskiego pospolitego ru szenia dokonują od marca napaści na garnizony i posterunki wojskowe w północnej, górzystej części Tra TU. Poprzednio na stronę rządu irackiego przeszedł jeden x synów Mustafy Barzaniego, Obejdula Bar«an!» Strono Z Z ZAGRANICY Cios Koszaliński nr 193 • MASOWYM czynem społecznym uczciła w sobotę młodzież radziecka 50. rocznicę nadania organizacji komsomolskiej imienia Włodzimierza Ienini, Do ochotniczej pracy stanęły w tym dmu miliony dziewcząt i chłopców, mieszkańców wszystkich re-puoiik związkowych i autonomicznych, przedstawicieli różnych środowisk \ zawodów W samej stolicy ZSRR udział w czynie zgłosiło ok. miliona jej młodych obywateli. • W ROSTOCKU zakończył sie w piątek Tydzień Bałtyku, w którym wzięli udział przedstawiciele wszystkich środowisk zawodowych i społeczno-politycznych państw nadbałtyckich oraz Norwegii i Islandii. *isra odbytych spotkaniach dominowała troska o wszechstronny rozwój współpracy między narodami tego regionu. W obradach uczestniczyły aktywnie polskie delegacje, które występowały z inicjatywami zmierzającymi do urzeczywistnienia hasła „Bałtyk morzem pokoju". • PRASA eodzlenna NRD opublikowała w sobotę 13 hm. 3t hasła ogłoszone z okazji 25-lecia. Hasła, odzwierciedlające główny kierunki polityki wewnętrznej i zagranicznej kraju, głoszą m. in., że 25 lat NRD to ćwierć wieku uwieńczonej sukcesem walki o pokój, demokrację i socjalizm, a jej powstanie było punktem zwrotnym w historii narodu niemieckiego. W TELEGRAFICZNYM wwavx>_ vwc , SKRÓCI E llllli • JAK INFORMUJE agencja ADN, NRD i USA osiągnęły porozumienie w sprawie rozpoczęcia rozmów na temat nawiązania stosunków dyplomatycznych. Rozpoczną się one 15 bm. w Waszyngtonie. • PREMIER Laosu, książę Souvanna Phouma doznał w piątek po południu ataku serca. Według ostatnich rloniesień jego stan jest oceniany przez lekarzy jako „bardzo ciężki". • SEKRETARZ stanu USA, Henry Kissinger oświadczył, że uważa za absolutnie konieczne kontynuowanie przez Stany Zjcd noczone i Związek Radziecki polityki odprężeniowej. Jeśli polityka ta zostanie przerwana, to wznowienie jej będzie sprawą trudną — powiedział Kissinger. Oświadczenie to złożył na spot- Obchody 30-lecia PRL u przyjaciół MOSKWA. Poczta radziecka wypuściła ostatnio znaczek pocztowy poświęcony 30-leciu PRL. Przedstawiony jest na nim pomnik- warszawskiej Nike W prawym górnym rogu znaj duje się napis „30 lat Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej". BERLIN. W (Ośrodku Informacji i Kultury Polskiej w Berlinie otwarto wystawę pn. „30 lat socjalistycznej Polski". Każde z województw pol skich ma swoje stoisko, prezentujące specyfikę regionu, Jego znaczenie gospodarcze o-raz najważniejsze osiągnięcia w okresie 30-lecia. Wystawa przyciąga setki zwiedzających. Jednym z charakterystycznych akcentów obchodów 30-le cia £RL w NRD są akademie 1 inne imprezy organizowane przez załogi przedsiębiorstw. Biorą w nich udział polscy fa chowcy i grupy młodzieży pol ikiej, odbywającej staże za- wodowe w NRD oraz delegacje polskich przedsiębiorstw. Wzmożoną frekwencję na odczytach, koncertach, projekcjach filmowych i wystawach notuje Ośrodek Informacji i Kultury Polskiej w Berlinie. BUDAPESZT. W Ośrodku Informacji i Kultury Polskiej w Budapeszcie odbyło się uroczyste otwarcie wystawy .,30 lat Polski Ludowej". Ukazuje ona dzisiejsza Polskę, kraj nowoczesnego, dynamicznie rozwijającego się przemysłu, wysoko rozwinięty kulturalnie, stanowiący mocne ogniwo wspólnoty socjalistycznej 1 zajmujący trwałą oozycję na arenie międzynarodowej. BUKARESZT. W Gałaczu od była się wystawa polskiej fotografii artystycznej, zorganizo wana w związku z 30. rocznicą wyzwolenia Polski spod okupacji hitlerowskiej. Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie będzie miała w sierpniu przerwę urlopową" ## GENEWA (PAP). W Genewie* odbywają się posiedzenia wszystkich organów roboczych drugiego etapu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Ponieważ sierpień w wielu krajach jest miesią cem urlopów, postanowiono przerwać obrady od 29 lipca do 30 sierpnia. Szef delegacji ZSRR, A. Kowalew oznajmił, że delegacja radziecka jest w zasadzie przeciwna przerwie, jednakże przyjmuje do wiadomości stanowisko większości uczestników konfe- rencji. Szef delegacji radzieckiej wyraził nadzieję, że przerwa będzie wykorzystana przez delegacje w taki sposób, aby po wznowieniu prac można było w najkrótszym czasie z powodzeniem doprowadzić drugi etap KBWE do końca. Wiele delegacji pozostawia w Genewie na okres przerwy swoich współpracowników dla podtrzymywania łączności. Będzie również funkcjonowała sta ła służba sekretariatu wy konawczego konferencji. i kaniu % dziennikarzami, po posiedzeniu senackiej komisji spraw zagranicznych, na którym omawiano wyniki wizyty Richarda Nixona w Moskwie. ♦ IZRAELSKI minister obrony, Szimon Peres oświadczył, te Izrael powinien brać pod uwagę możliwość nowej konfrontacji zbrojnej z krajami arabskimi i w związku z tym poczynić ..poważne przygotowania" wojskowe. W wywiadzie dla ukazującego się w Tel-Awiwie dziennika „Maariw" Peres oznajmił też, że Izrael nie podejmie rokowań z krajami arabskimi, dopóki Stany Zjednoczone nie dostarcza mu obiecanej broni. ♦ PO 48-GODZ1NNYM odpoczynku w Nicei, amerykański minister skarbu William Simon udał się do Kairu, który jest pierw szym etapem podróży bliskowschodniej. ♦ W JUGOSŁAWII przebywa delegacja wojskowa Iraku na eze le z dowódcą marynarki, brygadierem Abdo Dairi. Delegację Iraku przyjął minister obrony Jugosławii, Nikola Ljubicic. ♦ W PEKINIE przebywa z wizytą oficjalną tunezyjski minister spraw zagranicznych, Habib Szatti. Generałowie z... wyborów LIZBONA (PAP). W plq tek opublikowano w Lizbonie dekret, na którego podstawie generałowie w Portugalii będa odtąd wy bierani, Promocji do stop nia generała będzie doko nywać komisja złożona z szefów sztabów «3 rodzajów wojsk i przewodniczą cych rad 3 armii. Rady wojskowe będą miały za zadanie, również drogą głosowania, sporządzanie poufnych list oficerów, którzy zasługują na nomi nącje. .12 bm, w Rzymie odbyła się demonstracja pracowników transportu i przemysłu, którzy 4.godzinnym strajkiem zaprotestowali przeciwk o wzrostowi podatków i cen. CAF — UPI — telefoto Komunikat francusko ■radziecki MOSKWA (PAP). W Moskwie opublikowano komunikat o wizycie, jaką złożył w ZSRR min. spraw zagranicz nych Francji Jean Sauvag-nargiies. W komunikacie pod kreślą się, że w czasie rozmów Sauyagnarguesa z przy wódcami radzieckimi przedy skutowano najważniejsze problemy międzynarodowe w tym kwestię Europejskiej Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy, sytuację na Bliskim Wschodzie i w Indo chinach oraz problemy rozbrojenia. Lot radzieckich kosmonautów ADRES: POKŁAD STACJI -W MOSKWA (PAP). U nas na pokładzie panuje całkowi ty porządek, a nastroje są wyśmienite — oświadczył Pa weł Popowicz w reportażu telewizyjnym przeprowadzonym ze stacja orbitalnej „Sa lut-3". Dodał on, że wraz z Jurijem Artiuchinem mało odpoczywali, gdyż musieli przeprowadzić wiele ekspery mentów naukowych i technicznych. Kosmonauci opowiedzieli telewidzom, w jaki sposób spędzają czas wolny i poka zali kilka rzeczy, które zabrali ze sobą z ziemi. Jurij Artiuchin pochwalił się sza chami a Popowicz nie omie szkał wziąć prawa jazdy „Pora zacząć regulować ruch w kosmosie" — zażartował. Kosmonauci wzięli ze sobą wiele książek, a także herb Moskwy, znaczek Gwiezdnego Miasteczka i portret Jurija Gagarina. Jeśli ktoś zechciałby przes łać nam pozdrowienia, prosi my bardzo piszcie do nas — powiedział Popowicz. Mamy własny oddział pocztowy i stempel pocztowy. ADRES: pokład stacji „Salut-3". „Grypa Zagało" w Brazylii LONDYN (PAP). Jak do. noszą agencje zacliodnie z Rio de Janeiro, panującą obecnie w Brazylii epide-Qrypy mieszkańcy te-ao kraju ochrzcili mianem grypy Zagało. Nazwisko tre nera piłkarskiej reprezentacji Brazylii wydawało się widać-Br azyli jeżykom, najwłaściwsze. gdyż iego dru żyna jest powodem ogólnie złego samopoczucia, bólów głowy i innych objawów charakterystycznych dla gryny. Określenie to jest w Bm zylii niemal oficjalne: używają 00 spikerzy radiowi, popularne dzienniki i lokalne agencje prasowe. 12-letnia matka! LONDYN (PAP). W szp! talu w Dartford (Kent — W. Brytania) 12-let.nia dziewczynka urodziła w czwartek dziecko. Matka i syn czują się dobrze. Poród odbył się bez żadnycfc komplikacji. Wymowa pewnego wyroku sądowego w Kolonii (KORESPONDENCJA P. A. INTERPRESS Z BONN) wyrokiem — oświadczyła „Nie liczyłam się * takim Beathe Klarsfeld przed sądem w Kolonii — myślałam, ie otrzymam symboliczny nie czuję się przestępcą". Proces Beathe Klarsfeld toczący się od kilku dni przed sądem w Kolonii wy wołał ogromne poruszenie francuskiej opinii publicznej i wiele komentarzy prasowych w RFN, tym bardziej, że zbiegł się w czasie z wi zytą prezydenta Francji Giscard d'Estaing w Bonn. Przy pomnijmy po krótce fakty: w marcu 1971 roku 35-let-nia dziś Beathe Klarsfeld WTaz z towarzyszami usiłowała na jednej z ulic w Ko lonii uprowadzić do Francji byłego szefa paryskiego gestapo, Kurta Lischkę, który od lat pędzi w Kolonii dostatnie życie samotnego kun ca. Porwanie udaremnił ściągnięty wołaniem Lischkl o pomoc policjant. Po trwa jącej ponad trzy lata proce durze prawnej, sprawa głów nej uczestniczki usiłowania porwania Lischki znalazła się na wokandzie sądu ko lońskiego. Przez cały czas trwan)? procesu przed gmachem st> du odbywały się burzliwe demonstracje. Z Francji przy był specjalny autobui z ofla Huni U wojny światowej, wyrok, w żadnym wypadku Gmach sądu otoczony był tłumami ludzi, trzymającycn transparenty i ogromne fo sadnieniu wyroku — a god ność ludzka także w wypad ku mordercy musi pozostać nienaruszona". Mamy więc do czynienia i wyrokiem niemal bezprecedensowym: odpowiedzialny za deportację 100 tysięcy ludzi, głośny szef paryskiego gestapo wystąpił na pro zbrodniarzy wojennych tografie z obozów koncentra eyjnych: Oświęcimia, Dachau, Ravensbrueck i innych. We wtorek 9 lipca, za padł wreszcie wyrok: 2 mie siące aresztu dla Beathe Klarsfeld. Prokurator żądał 6 miesięcy z zawieszeniem, sąd koloński uznał jednak za stosowne orzec karę wię zienia. „Jesteśmy zobowiąza ni do ochrony ludzkiej godności — oświadczył sędzia, doktor d« Somoskeoy w uza cesie jako... świadek r>skai żenią, zaś pragnąca uprawa dzić go do Francji, gdzie przed 24 laty skazany został za zbrodnie wojenne na do żywotnie więzienie, Beathe Klarsfeld spędzi za swój czyn 2 miesiące za kratami zachodnioniemieckiego więzienia Za równie bezpr^ce densowe uznać można także uzasadnienie wyroku. Już w czasie trwania pro eesu prezydent Francji na- desłał do rządu bońskiego list zwracający uwagę na duże poruszenie we Francji wywołane procesem Beathe Klarsfeld. W czasie wizyty Giscard d'Estaing w Bonn, kanclerz Schmidt podjął w rozmowach ten temat, zapewniając prezydenta Francji, że dołoży osobiście starań, aby leżący od lat w komisji prawnej Bundestagu projekt układu o ściganiu na terenie RFN osób skazanych zaocznie przez są dy francuskie za przestępstwa wojenne, został wresz cie ratyfikowany. Jak oblicza prasa zachod-nioniemiecka, układ o ściga niu przestępców wojennych między Francją a RFN do tyczy około 300 osób zamieszkałych obecnie na terenie RFN. W gre chudzi między innymi generał Mo-linari, skazany w 1951 roku zaocznym wyrokiem sądu w Metz za przestępstwa w o jenne w Vivi#»r. bodący zresztą po wojnie w czynnej służbie Bundeswehry, wspom niany już Kurt Lischka, Herbert Hagen, były szef Eichmanna, jeden z szefów gestapo w Metz skazany wy rokiem tamtejszego sądu za ocznie na karę śmierci, a je szcze przed kilku laty prosperujący w Mannheim ja ko właściciel hurtowni napoi chłodzących. (Interpress) HALINA UŻYCKA Liban: Izraelski atak artyleryjski , KAIR (PAP). W Bejrucie poinformowano w sobotę, że artyleria izraelska znów ostrzelała wioski południo-wolibańskie: Mahajbib, Mis al-Dżebel i dolinę as-Saluki. Pociski izraelskie wznieciły pożary na polach, niszcząc zasiewy i wyrządzając znacz ne straty materialne ludnoś ci. Samoloty izraelskie dokonywały przelotów nad różny mi miejscowościami. Agencja MENA podała, że w najbliższy wtorek przy będzie do Kairu na rozmowy z prezydentem Anwarem Sadatem król Jordanii Husajn. Przypuszcza się, że spotkanie Sadata z Husajnem może przygotować grunt pod mały szczyt arab ski, podczas którego po raz pierwszy od roku 1970 król Jordanii spotkałby się z przywódcami Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Przed czterema laty armia jordańska krwawo rozprawiła się z partyzantami palestyńskimi na terytorium Jordanii. W przygotowywanej obec nie .^konferencji pojednania" wzięliby udział również przywódcy Syrii, Egiptu, a być może także Algierii. Najbliżsi krewni opuszczają Mustafę Barzaniego NOWY JORK (PAP). Jak donosi agencja Associated Press, Osman Abmed Bar-zani, bratanek Mustafy Bar zaniego, przywódcy rebelian tów kurdyjskich w Iraku północnym, przeszedł na stronę rządu irackiego, przy orowadzając ze sobą 500 kołnierzy. Mustafa Barzani, przywód ca Kurdyjskiej Fartii Demo kratycznej, wystąpił wiosną br. przeciwko rządowemu programowi autonomii dla regionu kurdyjskiego, uznaw szy iż program ten „nie indzie dość daleko". Podlegające Barzaniemu formacje kurdyjskiego pospolitego ru szenia dokonują od marca napaści na garnizony i posterunki wojskowe w północnej, górzystej części Tra TU. Poprzednio na stronę rządu irackiego przeszedł jeden x synów Mustafy Barzaniego, Obejdula Bar«an!» G/os Koszaliński nr 195 Z KRAJU I WOJEWÓDZTWA Strona 9 Ludzie sztuki na spotkaniu z Edwardem Gierkiem (dokończenie ze str. 1) Stefan Sutkowski, Konrad Swinarski, Wilhelm Szewczyk, Stanisław Szymański, Andrzej Wasilewski, Janusz Wilhelmi, Krzysztof Zanussi oraz Wojciech Zuk rowski. Witając przybyłych Edward Gierek złożył im. a za ich pośrednictwem wszystkim ludziom kultury, serde czne życzenia i gratulacje za twórczy wkład w rozwój kultury i sztuki polskiej w okresie 30-lecia. Towarzyszy ła ona wszystkim etapom socjalistycznego budownictwa w naszym kraju, dobrze służąc procesom integracji narodu, wnosząc istotny wkład w przygotowanie go do życia w warunkach szyb ko postępującej rewolucji naukowo-technicznej. Wszystko, co zrobiliśmy, i czego zamierzamy dokonać w najbliższych latach w sferze nauki, oświaty i kultury — uzależnione jest jednak od odpowiedniej rozbudowy 1 rozwoju bazy materialnej, poziomu całej gospodarki na rodowej. Zabierający głos na spot kaniu pisarze, ludzie teatru, plastycy, przedstawiciele sro dowisk muzycznych nie bez dumy mówili o zasięgu rewolucji kulturalnej, która do konała się w latach Polski Ludowej. Dziś z dobrodziejstw kultury korzystać może praktycznie każdy mie szkaniec naszego kraja, roz wijanie wari ości kulturalnych i ich szerokie upowszechnianie jest jednym z podstawowych warunków a-wansu cywilizacyjnego społeczeństwa. Na fakt nierozer walnej więzi między ekono miką, polityką i kulturą wskazał m. in. VI Zjazd partii. Przytaczając przykłady licznych osiągnięć polskiej li teratury, polskiego teatru, filmu, mówiąc o sukcesach odnoszonych przez polskich kompozytorów, uczestnicy spotkania wskazywali, że stanowią one dobrą wizytów kę Polski Ludowej. Są one istotnym czynnikiem jednoczącym Polaków na całym świecie. Polska sztuka — film i książka pozwalają wielu ludziom pod różnymi szerokościami geograficznymi na „odkrycie" Polski. Nale ży uczynić wszystko — wska zywano — aby polska sztuka jeszcze lepiej i skuteczniej spełniała swą rolę ambasadora kraju. Mówiąc z uznaniem o po lityce partii i państwa zmie rzającej do podniesiesia ran gi kultury w życiu społeczeń stwa . twórcy wiele uwagi poświęcili perspektywie — nadchodzącym latom. FPŻ: Narodziny nowych przebojów (dokończenie ze str. 1) wać" w wykonaniu Wiktora Zatwarskiego, także zdobyw cy Srebrnego Pierścienia. Ta kie samo wyróżnienie przypadło autorem piosenki „Witaj dniu" — Tadeuszowi Mar gotowi oraz M. Łebkowskie mu i St. Wernerowi, a także jej wykonawcom — „Bractwu Kurkowemu". W konkursie na najlepszą piosenkę estradową Złoty Pierścień i nagrodę ministra cbrony narodowej otrzymali Filip Nowak, kompozytor i autor tekstu Andrzej Kuryło za rytmiczną „Piosenka melduje się na rozkaz". Złoty Pierścień zdobyła także jej wykonawczyni. Irena Woź-niacka, Srebrny Pierścień i nagrodę Komitetu do Spraw Radia i Telewizji zdobyli autorzy piosenki „Wojskowa orkiestra" — Adam Brzozow gki I Wiesław Machejko. Srebrna honorowa nagroda festiwalu przypadła także wykonawczyniom, zespołowi „Pro Contra". Drugi Srebrny Pierścień oraz nagrodę woje wodv koszalińskiego przvzna no Renacie Gletnert i Piotro wl Gosiewskiemu za piosen-ke „Torpeflysta", Srebrny Pierścień otrzvmała też wykonawczyni, Barbara Książ-kiewicz. Przyznano ponadto czternaście innych nagród, wśród nich nagrodę ministra do spraw kombatantów ot.rzy mała nios^n^a Adama Brzozowskiego i Marka Wawrzkie wicza „Pod butami piasek". Piosenkę te śniewała Elżbieta Igras, laureatka ..Złotego Korda" redakcji „Żołnierza Polskiego". W kategorii wykonawców zagranicznych trzy równorzędne nagrody—puchary sze fa GZP WP otrzymali: Ange lika Andrews z NRD, Markę ta Johnova z Czechosłowa-cfl. i Edward Łabkowski z ZSRR. W konkursie na najlepszego wykonawcę — amatora Złotego Pierścienia nie przyz nano, Srraw Handlu Wschód—Zachód Ośrodka Informacji Techniczno-Handlowej USA w Warszawie, za pośrednictwem którego przekazywane są informacje naukowo-techniczne polskim przedsiębiorstwom i odwrotnie — amerykańskim przemysłowcom o polskim rynku i możliwościach kooperacji z polskimi przedsiębiorstwami. Dążenie obu krajów do rozszerzenia wzajemnych stosunków wpłynęło na szybki roz wój wymiany handlowej między Polską i Stanami Zjednoczonymi. I tak eksport Pol ski do USA wyniósł w 1972 roku 139 min dolarów, co stanowiło około 40 proc. importu USA z krajów socjalistycznych, a w roku 1973 — 180 min dolarów, to jest 31 proc. (około 59 proc. bez ZSRR). Natomiast import Polski z USA wyniósł 112 min dolarów (13 proc. eksportu USA do wszystkich krajów socjalistycznych), a w roku 1873 — 347 min doi. (14 proc.). Zmienia się przy tym i struktura towarowa handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Wysoki udział żywności w eksporcie do USA związany jest z wieloletnią tradycją sięgającą jeszcze czasów przedwojennych (głównie szynka i konserwy mięsne). Niewielki, jak dotąd, udział maszyn w naszym eksporcie (w 1972 roku — 4 proc.) i imporcie (10 proc.) ma szanse ulec znacznemu zwiększeniu w związku z zapoczątkowaniem ko*. Lokacji przemysłowej, Pierwszym zakładem, który przerzucił mosty przez Atlantyk była Huta Stalowa Wola. Mosty w przenośni i mosty dosłownie, bo są to mosty (tylne i przednie) do ciężkich maszyn budowlanych. Zawarta na 10 lat umowa zapewnia stały dopływ informacji technicznej i nowych konstrukcji wykonanych przez naszego partnera, firmę Clark Eąuipment Co. Obie firmy prowadzą także wspólną działalność marketingową. Zjednoczenie Przemysłu Maszyn Budowlanych „Bumar" podpisało umowę kooperacyjną z firmą International Harvester Company na produkcję ciężkich ciągników gąsienicowych i maszyn pochodnych. W br. dostarczymy 100 kompletów, a w przyszłości roczne dostawy sięgać będą 3—3,5 tys. sztuk. Celem porozumienia jest osiągnięcie jak najlepszych wyników produkcyjnych oraz wymiana doświadczeń organizacji produkcji i sprzedaży. Tak więc część wyprodukowanych w Polsce maszyn rozprowadzona będzie przez amerykański koncern. Z kolei wyroby International Har-vester i produkowane w Polsce w ramach umowy zostaną wprowadzone na rynki kra jów socjalistycznych, w tym ZSRR. Warto dodać, że polscy konstruktorzy udoskonalili ciągnik IHC, przystosowując go do warunków pustynnych, co spotkało się z wysoką oceną partnerów amerykańskich. Poważny kontrakt został zawarty z filią Koncernu Koehring, dotyczący koparek hy draulicznych produkowanych przez Zakłady im. Waryńskiego. Koła przemysłowe USA są także zainteresowane szerszym wykorzystaniem węgla kamiennego. Są możliwości współpracy w zakresie konwersji węgla na paliwa płyn ne i gazowe. Tematy te były poruszane pod czas ostatniej wizyty wicepremiera J. Mitręgi w USA; przedstawiciele FMC interesują się współpracą w technologii gazyfikacji węgla, gdzie Polska odnotowuje poważne rezultaty, jak również produkcją bry kietów węglowych i urządzeń do wydobycia i przeładunku węgla. Z kolei firma Anaconde Copper Mining zainteresowana jest współpracą w przemyśle miedziowym, Innym przykładem jest kontrakt kooperacyjny z firmą Singer na wspólną produkcję maszyn do szycia. Zakłady im. Waltera w Radomiu będą je dostarczać na nasz rynek, a także lokować w krajach Europy zachodniej. Niewątpliwie istnieją jeszcze możliwości rozszerzenia polsko-amerykańskiej kooperacji przemysłowej, a to w dziedzinie chemii, obrabiarek, a także rolnictwa (zastosowanie wyspecjalizowanych środków ochro ny roślin, przetwórstwo owoców i warzyw). Tak więc nowe tendencje w stosunkach gospodarczo-politycznych rokują dobre nadzieje rozwoju wzajemnej współpracy. JOLANTA NAPRUSZEWSKA (Interpress) — Bardzo nam się ta pra ca udała i dzięki niej przed rejonem Alto Chicama wy łaniają się duże perspektywy rozwoju — mówi szef projektu geologicznego, mgr inż. Tadeusz Bar, dowodzą cy grupą geologów z Przed siębiorstwa Geologicznego w Katowicach. — Jest mo źliwość wybudowania w wy niku naszych badań największej w Peru kopalni węgla oraz bazującej na tym węglu elektrowni. Mógł bym dodać, iż wykonana praca stanowi jeden z najbardziej kompletnych opra cowań, jeśli chodzi o węgiel w Peru... Terenem prospekcji polskich geologów, która przy niosła plon oczekiwany z nadzieją przez rząd peruwiański, jest andyjska część departamentu La Li-bertad. W tym rejonie An dy kryją ogromne bogactwo w postaci 250 milionów ton geologicznych zasobów węg la. Przyszłą kopalnię zapró jektuje jedyny górnik w ekipie naszych geologów w Peru, twórca największych w Polsce kopalni węgla „Le nin" i „Jaworzno" inż, Ze- non Mazur z krakowskiego oddziału Głównego Biura Studiów i Projektów Górni czych. Będzie to chyba naj wyżej położona na świecie kopalnia węgla: wylot jej sztolni znajdzie się na wysokości 2,8 tys. metrów nad poziomem morza, a po kłady występują w pozycji chowało ją wysokie poczucie ' koleżeństwa i dążenie do wy konania zadań w sposób moźfl wie najlepszy, co zawdzięczamy pierwszemu szefowi projek tu. panu Adamowi Dudkowi i drugiemu panu Tadeuszowi Ba rowi... Jesteśmy personelem z MINOPERU, Nauczyliśmy sie dużo polskiego l pragniemy u-trzymać korespondencję z pol skimi geologami. To bardzo trudny jeżyk, ale w wyniku ZNAJĄ NAS W ANDACH stojącej, sięgając wysokości 4 tys. metrów! — Chcemy tu otworzyć biuro w zakresie projektowania kopalni rud i węgla mówi inż. Mazur. — Bę dzie to biuro wspólne, pol-sko-peruwiańskie, przy czym projektanci będą się rekrutowali z Głównego Biu ra Studiów i Projektów Gór niczych w Katowicach. Wspólny charakter miały rów nież dotychczasowe badania geologiczne w rejonie Oyon i Alto Chicama. Oto co powie-dział o tej współpracy polsko--peruwiańskiej j^den z Peru-wiańczyków, Julio Delgado Bel lido: — Atmosfera pracy Idealna! W czasie jednego roku i czte rech miesięcy naszej pracy c« codziennych kontaktów możliwy do opanowania... Nieczęsto sie zdarza, by ekl pę geologiczną tworzyli Andrzej Krzanowski i Abel Gastanaga Coll-Cardenas, Jan Kiełkowski i Julio Delgado Rellido. Ryszard Szymoniak l Jose Manrique, Józef Bednarz i Fernando Llo sa Tejada oraz peruwiański szef projektu Jorge Agramonte Bermejo, tym bardziej iż po pracy wspólnie wszyscy śpiewali „Rozszumiały sie wierzby płaczące" 1 — jak przystało na geologów pracujących w górach — „Czerwony pas"! Dzisiaj polska geologia na dal wspina się na andyjskie szczyty, odkrywając w nich pionowo stojące pokłady węgla, który poruszy nieba wem turbiny zaprojektowanej również przez naszych specjalistów elektrowni. LECH NIEKRASZ (Interpress) MADB W polano «• ten «nak produktów naszego prsemysta gnany ]«tt I ••aionr a£ eałym świecie. Kasze (tatki uwijają « poiułw w»y«tkieb kontynantac*. Strona 4 POLSKI HI SWIEC1B Głos Koszaliński ni 195 POLSKA - RWPG EKSPORT * MASZYNY I URZĄDZENIA Udział polskiego eksportu do krajów RWPG w dziale maszyn 1 urządzeń weflług danych szacunkowych z lat 1971-1974 wynosi ok. 80 proc. * Opracowanie — CAF — Tego jeszcze nigdy nie bylol — mówi Włe dzimierz Chorochordin, zastępco przewodniczącego Związku Radzieckich Towarzystw Przyjaźni i Kontaktów Kulturalnych z Zagranicą. — W tym roku przyjeżdża z Polski do ZSRR ai 56 „Pociągów Przyjaźni". 2adna statystyka oczywiście nie jest w stanie ukazać bogactwa wszystkich imprez ł uro czystości jakie odbyły się, odbywają i będą jeszcze odbywać w roku 30-lecia Polski Ludowej. Imprezy i uroczystości przygotowuje we wszystkich republikach związkowych 168 odc**ia łów Towarzystwa Przyjaźni Radziecko-Polskiej. Do najciekawszych imprez zaliczyłbym: uro czyste otwarcie alei im. Przyjaźni Radziecko-Pol skiej na terenie wielkich Zakładów im. Sergo Ordżonikidze, wielki festiwal sportowy organizowany z okazji 30-lecia PRL przez moskiewskie zakłady, zaprzyjaźnione z Hutą „Warszawa" — „Sierp i Młot". 18 lipca ukaże się na ekranie moskiewskiego kina „Warszawa" jubileuszowy numer dźwiękowej gazety „Nasz przy jaciel — Polska". W moskiewskim Domu Przy jaźni Narodów otwarta zostanie wielka wystawa poświęcona osiągnięciom Polski Ludowej. Od 12 do 22 lipca w trzech największych par IUSZ JUBILEUSZ W ZSRR kach Moskwy codziennie odbywają się imprezy kulturalne, zgaduj-zgadule, koncerty i prelekcje poświęcone Polsce. Ukoronowaniem wszystkich imprez będzie wielka wystawa „30 lat Socjalistycznej Polski", która otwarta zastanie 18 lipca na terenie WszechzwiązkoweJ Wystawy Osiągnięć Gospodarczych1 Tematyka polska dominuje w lipcu w całej prasie radzieckiej, radiu i telewizji, Redakcjo moskiewskiego czasopisma „Moscow News" wy daje z okazji 22 Lipca specjalny numer poświf eony Polsce. O Polsce piszą w lipcu czytani i prenumerowane w 100 krajach świata takie radzieckie czasopisma jak: „Kultura i Żizń", „Sowietskaja Litieratura", „Nowoje Wremia". Praktycznie rzecz biorąc każde miasto od Brześcia aż po Irkuck świętuje jubileusz pol* skich przyjaciół. (APN — Interpress] Handel i współpraca gospodarcza pomiędzy Polską ł Norwegią o-trzymały nowy, silny bodziec kiedy to kilka lat te mu rozpoczęliśmy dostawy statków do Norwegii. W cią gu tylko 6 lat nasze stocznie dostarczyły armatorom norweskim 39 statków wartości ok. 300 milionów złotych dewizowych. Zaczęło się od niewielkich jednopo-kładowców nośności 3 tysię cy ton. Obecnie dostarczamy masowce nośności ponad 50 tysięcy ton, a od przyszłego roku rozpoczną się dostawy wielkich tankowców. Norwes cy armatorzy zamówili już 23 statki z dostawą w ciągu najbliższych 3 lat. W ten sposób wśród zagranicz nych dostawców statków do Norwegii zajęliśmy piąte Nasz handel nad Bałtykiem miejsce po Japonii, RFN, Szwecji i Finlandii. Jest to poważne osiągnię cie naszego przemysłu stocz niowego biorąc pod uwagę, że Norwegia jest żeglugową potęgą — flota norweska pod względem nośności i po jemności zajmuje czwarte miejsce na świecie po Libe rii, Japonii i W. Brytanii. Na koniec 1973 roku flota norweska, składająca się głównie z masowców i tankowców, a więc statków tych typów, które stocznie nasze dostarczają względnie będą dostarczać, liczyła 2760 jednostek. Jest to flota najnowocześniejsza na świecie, gdyż armatorzy norwescy stale odnawiają stan posiadania statków. Flota norweska ma również swój udział w przewozie towarów między Polską i Norwegią oraz w przewozie polskich towarów do portów innych krajów; Statki norweskie pływają regularnie między zachodnimi Partami Norwegii i Szczecinem, a polskie statki między Szczecinem i portami Norwegii południowej. Norweskie frachtowce zawijają również do portów polskich w swych rejsach do portów afrykańskich i azjatyckich. Współpraca przemysłów okrętowych obu krajów by ła ostatnio jednym z głównych tematów odbytej w Os lo sesji Polsko-Norweskiej Komisji Kooperacyjnej dzia łającej w ramach wieloletniej Umowy o Współpracy Gospodarczej, Przemysłowej I Naukowo-Technicznej. Współpraca ta obejmuje już budowę tankowców typu LPG i LNP ze zbiornikami do gazów płynnych. Istnieją potencjalne możliwości objęcia współpracą także produkcji wyposażenia okrę towego. Polska dostarcza wy posażenie okrętowe do Norwegii, ale jest też importerem wyposażenia, przy czym import znacznie prze wyższa eksport. Wzrost obrotów handlowych o 36,4 proc. między obu krajami jest wyższy od dynamiki wzrostu obrotów Polski I Norwegii z resztą świata. Zwiększył się również zakres wymiany o nowe pozycje. Warto tu zwrócić uwagę na fakt, że nasz eksport do Norwegii odzwier ciedla możliwości naszego stale rozbudowywanego I modernizowanego przemysłu elektromaszynowego. Wyroby tego przemysłu stanowi ły w 1973 roku 65 proc. naszego eksportu do Norwegii. Polska wystawa gospodaz cza w Oslo na przełomie maja i czerwca br. oraz re prezentatywny udział Norwegii w tegorocznych Międzynarodowych Technicznych Targach Poznańskich pozwoliły obu stronom na zapoznanie się z nowym a-sortymentem wyrobów ofero wanych przez przemysły o-bu krajów. (Interpress) W WARSZAWIE przebywała delegacja amerykańskiego koncernu FMS z Chicago, który jest producentem u-rządzeń dla przemysłu spożywczego, chemicznego, sprzętu agrotechnicznego, środków ochrony roślin. Przedmiotem jego zainteresowań jest także wydobycie i przeróbka węgla oraz produkcja artykułów pe trochemicznych. Przedstawiciele tego koncernu odbyli wiele spotkań z kierownictwem naszych resortów, które wskazywały na szersze możliwości obopólnej współpracy. W rozwoju stosunków polsko-amerykań-skich przełomowe znaczenie miała wizyta prezydenta Nixona w Polsce przed dwoma laty. Podczas rozmów podjęto wiele uzupełnień zmierzających do aktywizacji współ pracy gospodarczej. Powołano m. in. współ ną polsko-amerykańską komisję do spraw handlu. Jej zadaniem jest stwarzanie wa- PARTNER ZZA OCEANU runków do szybszego rozwoju handlu, łatwiejszego dostępu do amerykańskiej technologii oraz rozwoju kooperacji. O zainteresowaniu Polską, jako partnerem handlowym, świadczy również utworzenie przez Biuro do ifc>raw Handlu Wschód—Zachód Ośrodka Informacji Techniczno-Handlowej USA w Warszawie, za pośrednictwem którego przekazywane są informacje naukowo-techniczne polskim przedsiębiorstwom i odwrotnie — amerykańskim przemysłowcom o polskim rynku i możliwościach kooperacji z polskimi przedsiębiorstwami. Dążenie obu krajów do rozszerzenia wzajemnych stosunków wpłynęło na szybki roz wój wymiany handlowej między Polską i Stanami Zjednoczonymi. I tak eksport Pol ski do USA wyniósł w 1972 roku 139 min dolarów, co stanowiło około 40 proc. importu USA z krajów socjalistycznych, a w roku 1973 — 180 min dolarów, to jest 31 proc. (około 59 proc. bez ZSRR). Natomiast import Polski z USA wyniósł 112 min dolarów (13 proc. eksportu USA do wszystkich krajów socjalistycznych), a w roku 1873 — 347 min doi. (14 proc.). Zmienia się przy tym i struktura towarowa handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Wysoki udział żywności w eksporcie do USA związany jest z wieloletnią tradycją sięgającą jeszcze czasów przedwojennych (głównie szynka i konserwy mięsne). Niewielki, jak dotąd, udział maszyn w naszym eksporcie (w 1972 roku — 4 proc.) i imporcie (10 proc.) ma szanse ulec znacznemu zwiększeniu w związku z zapoczątkowaniem ko*. Lokacji przemysłowej, Pierwszym zakładem, który przerzucił mosty przez Atlantyk była Huta Stalowa Wola. Mosty w przenośni i mosty dosłownie, bo są to mosty (tylne i przednie) do ciężkich maszyn budowlanych. Zawarta na 10 lat umowa zapewnia stały dopływ informacji technicznej i nowych konstrukcji wykonanych przez naszego partnera, firmę Clark Eąuipment Co. Obie firmy prowadzą także wspólną działalność marketingową. Zjednoczenie Przemysłu Maszyn Budowlanych „Bumar" podpisało umowę kooperacyjną z firmą International Harvester Company na produkcję ciężkich ciągników gąsienicowych i maszyn pochodnych. W br. dostarczymy 100 kompletów, a w przyszłości roczne dostawy sięgać będą 3—3,5 tys. sztuk. Celem porozumienia jest osiągnięcie jak najlepszych wyników produkcyjnych oraz wymiana doświadczeń organizacji produkcji i sprzedaży. Tak więc część wyprodukowanych w Polsce maszyn rozprowadzona będzie przez amerykański koncern. Z kolei wyroby International Har-vester i produkowane w Polsce w ramach umowy zostaną wprowadzone na rynki kra jów socjalistycznych, w tym ZSRR. Warto dodać, że polscy konstruktorzy udoskonalili ciągnik IHC, przystosowując go do warunków pustynnych, co spotkało się z wysoką oceną partnerów amerykańskich. Poważny kontrakt został zawarty z filią Koncernu Koehring, dotyczący koparek hy draulicznych produkowanych przez Zakłady im. Waryńskiego. Koła przemysłowe USA są także zainteresowane szerszym wykorzystaniem węgla kamiennego. Są możliwości współpracy w zakresie konwersji węgla na paliwa płyn ne i gazowe. Tematy te były poruszane pod czas ostatniej wizyty wicepremiera J. Mitręgi w USA; przedstawiciele FMC interesują się współpracą w technologii gazyfikacji węgla, gdzie Polska odnotowuje poważne rezultaty, jak również produkcją bry kietów węglowych i urządzeń do wydobycia i przeładunku węgla. Z kolei firma Anaconde Copper Mining zainteresowana jest współpracą w przemyśle miedziowym, Innym przykładem jest kontrakt kooperacyjny z firmą Singer na wspólną produkcję maszyn do szycia. Zakłady im. Waltera w Radomiu będą je dostarczać na nasz rynek, a także lokować w krajach Europy zachodniej. Niewątpliwie istnieją jeszcze możliwości rozszerzenia polsko-amerykańskiej kooperacji przemysłowej, a to w dziedzinie chemii, obrabiarek, a także rolnictwa (zastosowanie wyspecjalizowanych środków ochro ny roślin, przetwórstwo owoców i warzyw). Tak więc nowe tendencje w stosunkach gospodarczo-politycznych rokują dobre nadzieje rozwoju wzajemnej współpracy. JOLANTA NAPRUSZEWSKA (Interpress) — Bardzo nam się ta pra ca udała i dzięki niej przed rejonem Alto Chicama wy łaniają się duże perspektywy rozwoju — mówi szef projektu geologicznego, mgr inż. Tadeusz Bar, dowodzą cy grupą geologów z Przed siębiorstwa Geologicznego w Katowicach. — Jest mo źliwość wybudowania w wy niku naszych badań największej w Peru kopalni węgla oraz bazującej na tym węglu elektrowni. Mógł bym dodać, iż wykonana praca stanowi jeden z najbardziej kompletnych opra cowań, jeśli chodzi o węgiel w Peru... Terenem prospekcji polskich geologów, która przy niosła plon oczekiwany z nadzieją przez rząd peruwiański, jest andyjska część departamentu La Li-bertad. W tym rejonie An dy kryją ogromne bogactwo w postaci 250 milionów ton geologicznych zasobów węg la. Przyszłą kopalnię zapró jektuje jedyny górnik w ekipie naszych geologów w Peru, twórca największych w Polsce kopalni węgla „Le nin" i „Jaworzno" inż, Ze- non Mazur z krakowskiego oddziału Głównego Biura Studiów i Projektów Górni czych. Będzie to chyba naj wyżej położona na świecie kopalnia węgla: wylot jej sztolni znajdzie się na wysokości 2,8 tys. metrów nad poziomem morza, a po kłady występują w pozycji chowało ją wysokie poczucie ' koleżeństwa i dążenie do wy konania zadań w sposób moźfl wie najlepszy, co zawdzięczamy pierwszemu szefowi projek tu. panu Adamowi Dudkowi i drugiemu panu Tadeuszowi Ba rowi... Jesteśmy personelem z MINOPERU, Nauczyliśmy sie dużo polskiego l pragniemy u-trzymać korespondencję z pol skimi geologami. To bardzo trudny jeżyk, ale w wyniku ZNAJĄ NAS W ANDACH stojącej, sięgając wysokości 4 tys. metrów! — Chcemy tu otworzyć biuro w zakresie projektowania kopalni rud i węgla mówi inż. Mazur. — Bę dzie to biuro wspólne, pol-sko-peruwiańskie, przy czym projektanci będą się rekrutowali z Głównego Biu ra Studiów i Projektów Gór niczych w Katowicach. Wspólny charakter miały rów nież dotychczasowe badania geologiczne w rejonie Oyon i Alto Chicama. Oto co powie-dział o tej współpracy polsko--peruwiańskiej j^den z Peru-wiańczyków, Julio Delgado Bel lido: — Atmosfera pracy Idealna! W czasie jednego roku i czte rech miesięcy naszej pracy c« codziennych kontaktów możliwy do opanowania... Nieczęsto sie zdarza, by ekl pę geologiczną tworzyli Andrzej Krzanowski i Abel Gastanaga Coll-Cardenas, Jan Kiełkowski i Julio Delgado Rellido. Ryszard Szymoniak l Jose Manrique, Józef Bednarz i Fernando Llo sa Tejada oraz peruwiański szef projektu Jorge Agramonte Bermejo, tym bardziej iż po pracy wspólnie wszyscy śpiewali „Rozszumiały sie wierzby płaczące" 1 — jak przystało na geologów pracujących w górach — „Czerwony pas"! Dzisiaj polska geologia na dal wspina się na andyjskie szczyty, odkrywając w nich pionowo stojące pokłady węgla, który poruszy nieba wem turbiny zaprojektowanej również przez naszych specjalistów elektrowni. LECH NIEKRASZ (Interpress) MADB W polano «• ten «nak produktów naszego prsemysta gnany ]«tt I ••aionr a£ eałym świecie. Kasze (tatki uwijają « poiułw w»y«tkieb kontynantac*. G/os Koszaliński nr 19t> PROBLEMY WOJEWODZTWfl Strona 5 Rozmowa z tiowśdcq Bałiyćtóej: Irygaśy : • iw.b jiślę'-: iGićittid.h Y ; Pcg :: : •:;:: | -; pułkownikiem Stanisławem Siomsszką M^dkUnaMHiaM (dokończenie ze str. 1) Jednostki te powinny być przechowywane w po mieszczeniach zamkniętych lub dozorowane przez ich właścicieli. Sądzą, że wszystkim jest wiadomo o surowym zakazie fotografowania o-raz filmowania obiektów i urządzeń portowych, granicznych, przemysłowych i kolejowych. Tych przepisów jest więcej, nie spo sób wszystkich zacytować w krótkiej rozmowie. — Większość z nich dotyczy przecież porządku i bezpieczeństwa w pasie nadmorskim. — To prawda, ale czując się współgospodarzami tej ziemi, jesteśmy odpowiedzialni także i za te sprawy. Jak dalece odpowiedzialni? Tego nie precyzują przepisy, ani żadne zarządzenia. Oto dwa charakterystyczne przykła dy z tego miesiąca. To by ło 5 lipca. Dwóch wopistów, pełniących służbę graniczną, powiadomiono, że w morzu, przy końcu falochronu tonie chłopiec. Na brzegu stało kilkadzie siąt osób, ale nikt nie śpieszył z pomocą. Wopista, szeregowy Julian Tom czyk, skoczył do wody. Nie zdołał jednak dopłynąć do chłopca. Żołnierza znosiła duża fala. Próbował więc dostać się do tonącego po falochronie. Kiedy był już blisko chłop ca, pośliznął się i wpadł do wody, raniąc boleśnie nogę. Podziałał przykład naszego żołnierza. Na pomoc przyszedł jeden z wczasowiczów. Wspólnie uratowali tonącego. W dwa dni później dwaj wopiści, kapral Krzysztof Kusz i szeregowy Jerzy Fopko, przy sztormowej fali znów uratowali tonącego. Nie był to, oczywiście, ich służbowy obowiązek, ale nasi żołnierze czu ją się zawsze odpowiedział ni za porządek i bezpieczeństwo w pasie nadgranicznym. — Wiemy. że istnieje stała współpraca społeczeA stwa z wopistami. Czy mo źemy prosić, Towarzyszu Pułkowniku, o kilka przy kładów? — Bardzo proszę, ale z jednym zastrzeżeniem. Nie są to przykłady współpracy, ale współdziałania. Współdziałania Milicji Obywatelskiej, ORMO, organizacji społecznych i młodzieżowych, szczegół nie harcerzy i nas, wopistów, turystów, wczasowiczów, miejscowej ludności a przede wszystkim tutejszych rybaków. Pozwolę sobie przytoczyć dwa takie przykłady. W ubiegłym roku pewien mężczyzna, który przyjechał do Ustki, zaoferował upominki miejsco wemu rybakowi, aby go nielegalnie przewiózł na Bornholm. Dzięki obywatelskiej postawie rybaka, niedoszły pasażer został zatrzymany. Okazało się, że był to poszukiwany przestępca. Natomiast w tym miesiącu, dwóch Szwe dów w czasie sztormu do biło przypadkiem do nasze go brzegu łodzią mątoro-wą. Co prawda wiedzieliśmy o tym wcześniej, •le natychmiast powiado- miły nas o tym dzieci ze Śląska, obozujące na tym terenie. Moglibyśmy mno żyć tego typu przykłady, powołując się na obywatel ską postawę ludzi, przeby wających na wybrzeżu, u szczególnie mieszkańców strefy nadgranicznej. — Jak z tego wynika, można tu mówić w pierw szej kolejności o współdziałaniu — jak to Towa rzysz Pułkownik podkreślił — właśnie z miejscową ludnością. — Tak. Zdajemy sobie sprawę, że nam samym trudno byłoby dokładnie zabezpieczyć morską grani cę państwową. Wszyscy traktujemy ochronę grani cy jako sprawę ogólnonarodową, jako nasz codzien ny obowiązek. My po pro stu wspólnie bronimy tej granicy. Wojska Ochrony Pogranicza posiadają wykwalifikowanych specjali stów i są świetnie wyposa żone w najnowocześniejszy sprzęt. Ale nawet wy specjalizowaną kadrą i no woczesnym sprzętem nie zrobi się wszystkiego. Dla tego zadowoleni jesteśmy, że mamy sprzymierzeńców na lądzie i na morzu. Tu, w województwie koszalińskim, żyją tysiące byłych żołnierzy, którzy tę ziemię wyzwalali, którzy ślubowali wierność Bałtykowi. Żyją pionierzy trudnych, powojennych lat, pierwsi osadnicy, ich synowie, wnuki... Dla nich jest to najbliższa sercu ziemia. To są właśnie na si sojusznicy i na lądzie, i na morzu. Robotnicy, roi nicy, urzędnicy, rybacy. Szczególnie oni i wszyscy pracownicy morza, wykonując swoją pracę zawodo wą, czujnie baczą, by nikt nie naruszył ojczystych ru bieży. Dlatego też dotych czas skuteczność ochrony naszej granicy jest stupro centowa. — Wopiści ze swej stro ny też czują się gospodarzami polskiego wybrzeża. Opiekują się szkołami, pla cówkami kulturalnymi, za siadają w radach narodowych... ~ Istotnie, ściśle łączymy realizacje naszych za dań z rozwojem kulturalnym i gospodarczym ochra nianego przez nas wybrze ża. Jesteśmy złączeni licz nymi więzami z całą spo łecznością Ziemi Koszalin skiej. To nie są kontakty sporadyczne. Współpracujemy z wieloma zakładami przemysłowymi, organiza cjami partyjnymi, społecznymi i młodzieżowymi, a także z ośrodkami admini stracji terenowej. Nasi o-ficerowie, .podoficerowie, a także członkowie ich ro dzin zasiadają w radach narodowych, piastują społeczne funkcje we władzach partyjnych, komitetach osiedlowych, szkolnych komitetach rodziciel skich, różnych organizacjach i stowarzyszeniach. Chciałbym przede wszystkim powiedzieć o współpra cy z młodzieżą, szkolną. Nasze strażnice nawiązały kontakty ze wszystkimi szkołami podstawowymi w strefie nadgranicznej. Szcze gólnie wysoko cenimy sobie współpracę ze Związkiem Harcerstwa Polskiego. Działający przy Brygadzie WOP woiskowy krąg in- struktorów ZHP udziela systematycznej pomocy 22 drużynom i szczepom harcerskim. Sądzę, że jest to nasz skromny udział w pa triotycznym wychowaniu młodego pokolenia. Poza tym nasi żołnierze bywają częstymi gośćmi na wielu obozach i koloniach. Na te spotkania jesteśmy stale zapraszani. Proszę mi wierzyć, że owocują one znakomicie. Młodzież niejednokrotnie pomaga naszym żołnierzom w ochro nie granicy państwowej. — Towarzyszu Pułkownl ku, mieszkańcy Koszalina widzą żołnierzy WOP nie tylko w czasie nadgranicz nych patroli, ale bardzo często przy pracach społe cznych w naszym mieście. — Rzeczywiście, mamy także swój udział w wielu pracach społecznych w miastach i wioskach nasze gu województwa. Proszę pozwolić, że posłużę się tutaj właśnie przykładem Koszalina. Od dwudziestu dziewięciu lat nie było tu taj większej budowy,, na której nie widziano by na szych chłopców. Zaczęliśmy chyba od odgruzowania miasta, a potem były obiekty przemysłowe, pla cówki kulturalne, stadiony, szkoły. To już przeszłość. Ostatnio mieszkańcy Koszalina widzieli na szych żołnierzy przy robotach na skrzyżowaniu alei Zawadzkiego i ulicy Fałata. W najbardziej chy ba nowoczesne rozwiązanie komunikacyjne w na szym mieście włożyliśmy także cząstkę naszej robo ty. I mamy również niemały udział w budowie promenady na Górę Chełmską i - wielu innych arterii spacerowych., w miejscowościach nadmorskich. Nasi żołnierze wło żyli wiele pracy przy u-kładaniu kabla do nadaj nika II programu TV. To tylko kilka przykładów. Ogółem, w bieżącym roku, realizując czyn żołnierski dla uczczenia 30. rucznicy PRL, przepracowaliśmy 41,5 tysięcy go-azin. Można je w przy-biiżeniu przeliczyć nawet na pieniądze. Jednak są sprawy niewymierne. Che tiażby wartość krwi, którą oddaliśmy dla potrzeb lecznictwa. W tym roku przekazaliśmy do szpitali sto osiemdziesiąt siedem litrów krwi? I nie sposób określić w złotówkach ce uy ludzkiego życia. Mówię o tym dlatego, że saperzy naszej jednostki, rozbroili w bieżącym roku ponad dwa tysiące pięćset sztuk uiewypałów. — Zdaję sobie sprawę, te to tylko nieliczne przy kłady... — Oczywiście, ale wszyst kie z nich świadczą o sta łej współpracy naszych żołnierzy ze społeczeństwem. Korzystając z tej rozmowy, chciałbym przekazać wszystkim mieszkań com naszego województwa a szczególnie pracownikom morza, wczasowiczom i kierownikom ośrodków wczasowych, młodzieży i organizatorom kolonii, żoł nierskie podziękowanie za dotychczasową współpracę i życzenia dobrego, spo kojnego wypoczynku. Rozmawiał: ANTONI KIEŁCZEWSKI „...że mnie nie budzą w «— 'nil IW u..... m 4|§i ŁEClA Dr med. Alfons Stanisław Modrzejewski przyjechał do Słupska w końcu maja 1945 roku. jako siedemset siódmy polski obywatel tego miasta, aby 1 czerwca objąć stanowisko ordynatora oddziału ginekolo-giczno-położniczego w szpitalu miejskim. Stanowisko można było objąć, zresztą na polecenie ówczesnego Urzędu Wojewódzkiego Gdańskiego(,*..i wszystkie władze wojskowe i cywilne proszone są o udzielenie w/w pomocy w razie potrzeby"), a szpital trzeba było dopiero założyć. — Na Kopernika organizowaliśmy oddział wewnętrzny, natomiast położnictwo i ginekologię pomieściliśmy w pięciopokojo-wym, obszernym mieszkaniu przy ulicy Sienkiewicza — wspomina dr Modrzejewski. — Porodówkę urządziliśmy w kuchni.* Z początku byłem ja i chirurg dr Gierał-towski, po nocach dyżurowaliśmy na zmianę, z czasem doszedł dr Dionizy Guzowski i przyjechała z Końskich siostra Leokadia Szmidt# myśmy razem tam pracowali za okupacji. Przyjechała i mówi: — Przyzwyczaiłam się z panem pracować, panie doktorze, no więc jestem. Życiorys wojenny dra Modrzejewskiego zaczyna się od etapu% który on sam nazywa dwudziestoma dniami gdyńskiej wojny. „Szpital był w Babim 'Dole, dużo kawyt beaulojais, poiecia nie mam, jak. i w czasie tych dwudziestu dni wykonaliśmy ponad 500 operacji przy świecach. Z położnika przemieniłem się w chirurga. Przed szpitalem, pamiętam, na naszych oczach zginął płk Dąbek... Kiedy weszli do szpitala Niemcy, to tylko nas ocaliło, że mieliśmy rannych żołnierzy niemieckich i oni zeznali, że byli dobrze traktowani, bez żadnych różnic. Dobrze traktować rannych, bez względu ńa to, kim są — przecież to elementarna lekar ska powinność s potem był Poznań, Podkowa Leśna i wreszcie Końskie, a tam pełno partyzantów i znów pełne ręce roboty dla chirurga. Operowanych partyzantów kładliśmy na oddziale zakaźnym i rozpuszczaliśmy wieści o tyfusie, tak było najbezpieczniej. Niemcy bali się tyfusu jak ognia*" Swoją kampanię toojenną dr Modrzejewski zakończył z odznaczeniem ' bojowym Krajowej Rady Narodowej „Za. zwycięstwo i wolnośćDo Słupska przybył m. in. ze świadectwemi, wystawionym mu jeszcze w 1934 roku, a podpisanym przez prof, dra Bolesława Kowalskiego. Czytamy w tym. dokumencie: „Dr med. Alfons Stanisław^ Modrzejewski był etatowym, asystentem Uniwersyteckiej i V/ojewódzkiej Kliniki dJa U Kobiet i Szkoły Położnych w Poznaniu od 1 września 1927 do 1 lutego 1934... Na wszystkich posterunkach, które podczas swei pracy klinicznej zajmował, wykonywał on Obowiązki swe nadzwyczaj sumiennie i gor» liwie. Zawsze byłem pewien i spokojny, ze zlecenia służbowe zostaną przez niego jak najlepiej załatwione dzięki jego nieprze-ciętnemu doświadczeniu i wielkim wiadomościom fachowym. Dużo czasu dr Mo~ drzejewski poświęcił swemu operacyjnemu wykształceniu, wykonując liczne operacje położnicze i ginekologiczne... Brał on też wybitny udział w pracy naukowej kliniki Słupscy znajomi i przyjaciele Doktora, w latach pionierskich, a nawet późniejszych, w najlepszej zresztą wierze dawali wyraz zdziwieniu: dlaczego ten człowiek z szansami na docenturę w pierwszorzędnej klinice tak się „przypiął" do prowincji? — Co ja mogę na to odpowiedzieć? Może lubię stwarzać coś z niczego, może robota taka, niby improwizowana, przezwyciężanie przeszkód właśnie w tych pierwszych latach dawało mi najwięcej satysfakcji? Prak tyka mnie pasjonuje, bezpośredni kontakt z pacjentem, lubię ten pierwszy kontakt z chorą, zanim nie przeszła jeszcze przez naszą „machinę medycznąnie była odsyłana od — do, nie stała się bezosobowym „przypadkiem'adnotacją w kartotekach. Ja to nazywam: kontakt z pacjentką nieprzygotowaną. On decyduje o jej samopoczuciu późniejszym, kiedy — rzecz prosta — trzeba będzie przejść przez analizy i kartoteki, tylko już, rozumie pani, z innym samopoczuciem t stosunkiem do swojej choroby, więcej pewności, ufności, mniej lęku; zagubienia. Uzyskać porozumienie psychiczne. To jest wielka satysfakcja — mówi dr Modrzejewski. Niechże' jeszcze mówią fakty. W województwie koszalińskim ginekologów i położników kształciliśmy, w sensie specjalizacji, niemal od podstaw. Podjął się tego Słupsk, czyli — praktycznie — dr Modrzejewski.; Przygotował kadrę dla wszystkich niemal szpitali powiatowych. Wyszkolił o-koło 60 specjalistów. Przez 19 lat był konsultantem wojewódzkim ginekologii i położnictwa, przez 14 lat sumiennie pełnił obowiązki prezesa Zarządu Oddziału Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Towarzy-stwa-i w pracy którego naczelne miejsce zajmuje działalność szkoleniowa, naukowa, pro blćmy deontologiczne zawodu lekarskiego. Dr Modrzejewski posiada liczne odznaczenia resortowe za wzorową pracę w służbie zdro wia, odznakę za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego i jest kawalerem Orderu Odrodzenia Polski. Wśród licznych i trudnych obowiązków zawodowych Doktor znajdował czas na harmonijne życie rodzinne (dwie dorosłe jut córki, wprost uwielbiają Ojca), na pasje filatelistyczne (ma przepiękny zbiór znaczków ze zwierzętami), na lektury (ulubione historyczne i podróżnicze), na turystykę, połączoną z wielkim umiłowaniem, przyrody, Pod tym względem ziemia słupska wciąż na nowo fascynuje Doktora, zaś... jedyny bodaj w Polsce okaz ynagnolii gruszkowatej. rosną cy %p białym, parku dworskim, w Machowin ku, energicznym staraniom Doktora zawdzię cza, że nie został lekkomyślnie wycięty. Od niedawna dr Modrzejewski korzysta, jak to się mówi, vz zasłużonego wypoczynku''. Przeszedł na em.eryturę. — To jest bardzo dziwny stan... że mnie nie biidzą w nocy. Coś jednak jeszcze robię: kilka godzin dziennie przyjmuję w przychodni kolejowej. I mam; wie pani, takie pacjentki „wierne", ani słyszeć nie chcą, żeby je kto inny leczył, to niech już tak zostanie. CZESŁAWA CZECHOWICZ ■ , ,-A * £'.y h iXC.; >?'■£'<£&> < W bliskiej odległości od Świdwina znajduje się Bukowiec ze swym ośrodkiem wypoczynkowym, pozostającym obecnie w gestii Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Turystycznego. W części hotelowej sq tu miejsca dla tych którzy przezornie zamówi sob:e noclegi weżeśniej. Natomiast pozostali turyści mogq rozbić namioty na polu namiotowym, w po bliżu jeziora, a do hotelu przychodzić tylko na posiłki. Okolica jest wymarzona dla tych, którzy lubią wypoczywać w ciszy i spokoju, a pobliskie lasy obfitują w grzyby i jagody. (war) Fot. Jerzy Patan G/os Koszaliński nr 19t> PROBLEMY WOJEWODZTWfl Strona 5 Rozmowa z tiowśdcq Bałiyćtóej: Irygaśy : • iw.b jiślę'-: iGićittid.h Y ; Pcg :: : •:;:: | -; pułkownikiem Stanisławem Siomsszką M^dkUnaMHiaM (dokończenie ze str. 1) Jednostki te powinny być przechowywane w po mieszczeniach zamkniętych lub dozorowane przez ich właścicieli. Sądzą, że wszystkim jest wiadomo o surowym zakazie fotografowania o-raz filmowania obiektów i urządzeń portowych, granicznych, przemysłowych i kolejowych. Tych przepisów jest więcej, nie spo sób wszystkich zacytować w krótkiej rozmowie. — Większość z nich dotyczy przecież porządku i bezpieczeństwa w pasie nadmorskim. — To prawda, ale czując się współgospodarzami tej ziemi, jesteśmy odpowiedzialni także i za te sprawy. Jak dalece odpowiedzialni? Tego nie precyzują przepisy, ani żadne zarządzenia. Oto dwa charakterystyczne przykła dy z tego miesiąca. To by ło 5 lipca. Dwóch wopistów, pełniących służbę graniczną, powiadomiono, że w morzu, przy końcu falochronu tonie chłopiec. Na brzegu stało kilkadzie siąt osób, ale nikt nie śpieszył z pomocą. Wopista, szeregowy Julian Tom czyk, skoczył do wody. Nie zdołał jednak dopłynąć do chłopca. Żołnierza znosiła duża fala. Próbował więc dostać się do tonącego po falochronie. Kiedy był już blisko chłop ca, pośliznął się i wpadł do wody, raniąc boleśnie nogę. Podziałał przykład naszego żołnierza. Na pomoc przyszedł jeden z wczasowiczów. Wspólnie uratowali tonącego. W dwa dni później dwaj wopiści, kapral Krzysztof Kusz i szeregowy Jerzy Fopko, przy sztormowej fali znów uratowali tonącego. Nie był to, oczywiście, ich służbowy obowiązek, ale nasi żołnierze czu ją się zawsze odpowiedział ni za porządek i bezpieczeństwo w pasie nadgranicznym. — Wiemy. że istnieje stała współpraca społeczeA stwa z wopistami. Czy mo źemy prosić, Towarzyszu Pułkowniku, o kilka przy kładów? — Bardzo proszę, ale z jednym zastrzeżeniem. Nie są to przykłady współpracy, ale współdziałania. Współdziałania Milicji Obywatelskiej, ORMO, organizacji społecznych i młodzieżowych, szczegół nie harcerzy i nas, wopistów, turystów, wczasowiczów, miejscowej ludności a przede wszystkim tutejszych rybaków. Pozwolę sobie przytoczyć dwa takie przykłady. W ubiegłym roku pewien mężczyzna, który przyjechał do Ustki, zaoferował upominki miejsco wemu rybakowi, aby go nielegalnie przewiózł na Bornholm. Dzięki obywatelskiej postawie rybaka, niedoszły pasażer został zatrzymany. Okazało się, że był to poszukiwany przestępca. Natomiast w tym miesiącu, dwóch Szwe dów w czasie sztormu do biło przypadkiem do nasze go brzegu łodzią mątoro-wą. Co prawda wiedzieliśmy o tym wcześniej, •le natychmiast powiado- miły nas o tym dzieci ze Śląska, obozujące na tym terenie. Moglibyśmy mno żyć tego typu przykłady, powołując się na obywatel ską postawę ludzi, przeby wających na wybrzeżu, u szczególnie mieszkańców strefy nadgranicznej. — Jak z tego wynika, można tu mówić w pierw szej kolejności o współdziałaniu — jak to Towa rzysz Pułkownik podkreślił — właśnie z miejscową ludnością. — Tak. Zdajemy sobie sprawę, że nam samym trudno byłoby dokładnie zabezpieczyć morską grani cę państwową. Wszyscy traktujemy ochronę grani cy jako sprawę ogólnonarodową, jako nasz codzien ny obowiązek. My po pro stu wspólnie bronimy tej granicy. Wojska Ochrony Pogranicza posiadają wykwalifikowanych specjali stów i są świetnie wyposa żone w najnowocześniejszy sprzęt. Ale nawet wy specjalizowaną kadrą i no woczesnym sprzętem nie zrobi się wszystkiego. Dla tego zadowoleni jesteśmy, że mamy sprzymierzeńców na lądzie i na morzu. Tu, w województwie koszalińskim, żyją tysiące byłych żołnierzy, którzy tę ziemię wyzwalali, którzy ślubowali wierność Bałtykowi. Żyją pionierzy trudnych, powojennych lat, pierwsi osadnicy, ich synowie, wnuki... Dla nich jest to najbliższa sercu ziemia. To są właśnie na si sojusznicy i na lądzie, i na morzu. Robotnicy, roi nicy, urzędnicy, rybacy. Szczególnie oni i wszyscy pracownicy morza, wykonując swoją pracę zawodo wą, czujnie baczą, by nikt nie naruszył ojczystych ru bieży. Dlatego też dotych czas skuteczność ochrony naszej granicy jest stupro centowa. — Wopiści ze swej stro ny też czują się gospodarzami polskiego wybrzeża. Opiekują się szkołami, pla cówkami kulturalnymi, za siadają w radach narodowych... ~ Istotnie, ściśle łączymy realizacje naszych za dań z rozwojem kulturalnym i gospodarczym ochra nianego przez nas wybrze ża. Jesteśmy złączeni licz nymi więzami z całą spo łecznością Ziemi Koszalin skiej. To nie są kontakty sporadyczne. Współpracujemy z wieloma zakładami przemysłowymi, organiza cjami partyjnymi, społecznymi i młodzieżowymi, a także z ośrodkami admini stracji terenowej. Nasi o-ficerowie, .podoficerowie, a także członkowie ich ro dzin zasiadają w radach narodowych, piastują społeczne funkcje we władzach partyjnych, komitetach osiedlowych, szkolnych komitetach rodziciel skich, różnych organizacjach i stowarzyszeniach. Chciałbym przede wszystkim powiedzieć o współpra cy z młodzieżą, szkolną. Nasze strażnice nawiązały kontakty ze wszystkimi szkołami podstawowymi w strefie nadgranicznej. Szcze gólnie wysoko cenimy sobie współpracę ze Związkiem Harcerstwa Polskiego. Działający przy Brygadzie WOP woiskowy krąg in- struktorów ZHP udziela systematycznej pomocy 22 drużynom i szczepom harcerskim. Sądzę, że jest to nasz skromny udział w pa triotycznym wychowaniu młodego pokolenia. Poza tym nasi żołnierze bywają częstymi gośćmi na wielu obozach i koloniach. Na te spotkania jesteśmy stale zapraszani. Proszę mi wierzyć, że owocują one znakomicie. Młodzież niejednokrotnie pomaga naszym żołnierzom w ochro nie granicy państwowej. — Towarzyszu Pułkownl ku, mieszkańcy Koszalina widzą żołnierzy WOP nie tylko w czasie nadgranicz nych patroli, ale bardzo często przy pracach społe cznych w naszym mieście. — Rzeczywiście, mamy także swój udział w wielu pracach społecznych w miastach i wioskach nasze gu województwa. Proszę pozwolić, że posłużę się tutaj właśnie przykładem Koszalina. Od dwudziestu dziewięciu lat nie było tu taj większej budowy,, na której nie widziano by na szych chłopców. Zaczęliśmy chyba od odgruzowania miasta, a potem były obiekty przemysłowe, pla cówki kulturalne, stadiony, szkoły. To już przeszłość. Ostatnio mieszkańcy Koszalina widzieli na szych żołnierzy przy robotach na skrzyżowaniu alei Zawadzkiego i ulicy Fałata. W najbardziej chy ba nowoczesne rozwiązanie komunikacyjne w na szym mieście włożyliśmy także cząstkę naszej robo ty. I mamy również niemały udział w budowie promenady na Górę Chełmską i - wielu innych arterii spacerowych., w miejscowościach nadmorskich. Nasi żołnierze wło żyli wiele pracy przy u-kładaniu kabla do nadaj nika II programu TV. To tylko kilka przykładów. Ogółem, w bieżącym roku, realizując czyn żołnierski dla uczczenia 30. rucznicy PRL, przepracowaliśmy 41,5 tysięcy go-azin. Można je w przy-biiżeniu przeliczyć nawet na pieniądze. Jednak są sprawy niewymierne. Che tiażby wartość krwi, którą oddaliśmy dla potrzeb lecznictwa. W tym roku przekazaliśmy do szpitali sto osiemdziesiąt siedem litrów krwi? I nie sposób określić w złotówkach ce uy ludzkiego życia. Mówię o tym dlatego, że saperzy naszej jednostki, rozbroili w bieżącym roku ponad dwa tysiące pięćset sztuk uiewypałów. — Zdaję sobie sprawę, te to tylko nieliczne przy kłady... — Oczywiście, ale wszyst kie z nich świadczą o sta łej współpracy naszych żołnierzy ze społeczeństwem. Korzystając z tej rozmowy, chciałbym przekazać wszystkim mieszkań com naszego województwa a szczególnie pracownikom morza, wczasowiczom i kierownikom ośrodków wczasowych, młodzieży i organizatorom kolonii, żoł nierskie podziękowanie za dotychczasową współpracę i życzenia dobrego, spo kojnego wypoczynku. Rozmawiał: ANTONI KIEŁCZEWSKI „...że mnie nie budzą w «— 'nil IW u..... m 4|§i ŁEClA Dr med. Alfons Stanisław Modrzejewski przyjechał do Słupska w końcu maja 1945 roku. jako siedemset siódmy polski obywatel tego miasta, aby 1 czerwca objąć stanowisko ordynatora oddziału ginekolo-giczno-położniczego w szpitalu miejskim. Stanowisko można było objąć, zresztą na polecenie ówczesnego Urzędu Wojewódzkiego Gdańskiego(,*..i wszystkie władze wojskowe i cywilne proszone są o udzielenie w/w pomocy w razie potrzeby"), a szpital trzeba było dopiero założyć. — Na Kopernika organizowaliśmy oddział wewnętrzny, natomiast położnictwo i ginekologię pomieściliśmy w pięciopokojo-wym, obszernym mieszkaniu przy ulicy Sienkiewicza — wspomina dr Modrzejewski. — Porodówkę urządziliśmy w kuchni.* Z początku byłem ja i chirurg dr Gierał-towski, po nocach dyżurowaliśmy na zmianę, z czasem doszedł dr Dionizy Guzowski i przyjechała z Końskich siostra Leokadia Szmidt# myśmy razem tam pracowali za okupacji. Przyjechała i mówi: — Przyzwyczaiłam się z panem pracować, panie doktorze, no więc jestem. Życiorys wojenny dra Modrzejewskiego zaczyna się od etapu% który on sam nazywa dwudziestoma dniami gdyńskiej wojny. „Szpital był w Babim 'Dole, dużo kawyt beaulojais, poiecia nie mam, jak. i w czasie tych dwudziestu dni wykonaliśmy ponad 500 operacji przy świecach. Z położnika przemieniłem się w chirurga. Przed szpitalem, pamiętam, na naszych oczach zginął płk Dąbek... Kiedy weszli do szpitala Niemcy, to tylko nas ocaliło, że mieliśmy rannych żołnierzy niemieckich i oni zeznali, że byli dobrze traktowani, bez żadnych różnic. Dobrze traktować rannych, bez względu ńa to, kim są — przecież to elementarna lekar ska powinność s potem był Poznań, Podkowa Leśna i wreszcie Końskie, a tam pełno partyzantów i znów pełne ręce roboty dla chirurga. Operowanych partyzantów kładliśmy na oddziale zakaźnym i rozpuszczaliśmy wieści o tyfusie, tak było najbezpieczniej. Niemcy bali się tyfusu jak ognia*" Swoją kampanię toojenną dr Modrzejewski zakończył z odznaczeniem ' bojowym Krajowej Rady Narodowej „Za. zwycięstwo i wolnośćDo Słupska przybył m. in. ze świadectwemi, wystawionym mu jeszcze w 1934 roku, a podpisanym przez prof, dra Bolesława Kowalskiego. Czytamy w tym. dokumencie: „Dr med. Alfons Stanisław^ Modrzejewski był etatowym, asystentem Uniwersyteckiej i V/ojewódzkiej Kliniki dJa U Kobiet i Szkoły Położnych w Poznaniu od 1 września 1927 do 1 lutego 1934... Na wszystkich posterunkach, które podczas swei pracy klinicznej zajmował, wykonywał on Obowiązki swe nadzwyczaj sumiennie i gor» liwie. Zawsze byłem pewien i spokojny, ze zlecenia służbowe zostaną przez niego jak najlepiej załatwione dzięki jego nieprze-ciętnemu doświadczeniu i wielkim wiadomościom fachowym. Dużo czasu dr Mo~ drzejewski poświęcił swemu operacyjnemu wykształceniu, wykonując liczne operacje położnicze i ginekologiczne... Brał on też wybitny udział w pracy naukowej kliniki Słupscy znajomi i przyjaciele Doktora, w latach pionierskich, a nawet późniejszych, w najlepszej zresztą wierze dawali wyraz zdziwieniu: dlaczego ten człowiek z szansami na docenturę w pierwszorzędnej klinice tak się „przypiął" do prowincji? — Co ja mogę na to odpowiedzieć? Może lubię stwarzać coś z niczego, może robota taka, niby improwizowana, przezwyciężanie przeszkód właśnie w tych pierwszych latach dawało mi najwięcej satysfakcji? Prak tyka mnie pasjonuje, bezpośredni kontakt z pacjentem, lubię ten pierwszy kontakt z chorą, zanim nie przeszła jeszcze przez naszą „machinę medycznąnie była odsyłana od — do, nie stała się bezosobowym „przypadkiem'adnotacją w kartotekach. Ja to nazywam: kontakt z pacjentką nieprzygotowaną. On decyduje o jej samopoczuciu późniejszym, kiedy — rzecz prosta — trzeba będzie przejść przez analizy i kartoteki, tylko już, rozumie pani, z innym samopoczuciem t stosunkiem do swojej choroby, więcej pewności, ufności, mniej lęku; zagubienia. Uzyskać porozumienie psychiczne. To jest wielka satysfakcja — mówi dr Modrzejewski. Niechże' jeszcze mówią fakty. W województwie koszalińskim ginekologów i położników kształciliśmy, w sensie specjalizacji, niemal od podstaw. Podjął się tego Słupsk, czyli — praktycznie — dr Modrzejewski.; Przygotował kadrę dla wszystkich niemal szpitali powiatowych. Wyszkolił o-koło 60 specjalistów. Przez 19 lat był konsultantem wojewódzkim ginekologii i położnictwa, przez 14 lat sumiennie pełnił obowiązki prezesa Zarządu Oddziału Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Towarzy-stwa-i w pracy którego naczelne miejsce zajmuje działalność szkoleniowa, naukowa, pro blćmy deontologiczne zawodu lekarskiego. Dr Modrzejewski posiada liczne odznaczenia resortowe za wzorową pracę w służbie zdro wia, odznakę za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego i jest kawalerem Orderu Odrodzenia Polski. Wśród licznych i trudnych obowiązków zawodowych Doktor znajdował czas na harmonijne życie rodzinne (dwie dorosłe jut córki, wprost uwielbiają Ojca), na pasje filatelistyczne (ma przepiękny zbiór znaczków ze zwierzętami), na lektury (ulubione historyczne i podróżnicze), na turystykę, połączoną z wielkim umiłowaniem, przyrody, Pod tym względem ziemia słupska wciąż na nowo fascynuje Doktora, zaś... jedyny bodaj w Polsce okaz ynagnolii gruszkowatej. rosną cy %p białym, parku dworskim, w Machowin ku, energicznym staraniom Doktora zawdzię cza, że nie został lekkomyślnie wycięty. Od niedawna dr Modrzejewski korzysta, jak to się mówi, vz zasłużonego wypoczynku''. Przeszedł na em.eryturę. — To jest bardzo dziwny stan... że mnie nie biidzą w nocy. Coś jednak jeszcze robię: kilka godzin dziennie przyjmuję w przychodni kolejowej. I mam; wie pani, takie pacjentki „wierne", ani słyszeć nie chcą, żeby je kto inny leczył, to niech już tak zostanie. CZESŁAWA CZECHOWICZ ■ , ,-A * £'.y h iXC.; >?'■£'<£&> < W bliskiej odległości od Świdwina znajduje się Bukowiec ze swym ośrodkiem wypoczynkowym, pozostającym obecnie w gestii Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Turystycznego. W części hotelowej sq tu miejsca dla tych którzy przezornie zamówi sob:e noclegi weżeśniej. Natomiast pozostali turyści mogq rozbić namioty na polu namiotowym, w po bliżu jeziora, a do hotelu przychodzić tylko na posiłki. Okolica jest wymarzona dla tych, którzy lubią wypoczywać w ciszy i spokoju, a pobliskie lasy obfitują w grzyby i jagody. (war) Fot. Jerzy Patan Strona 6 KULTURA - SZTUKA - OŚWIATA Glos Koszaliński nr 195 ANDRZEJ WAJDA - nagroda państwowa I stopnia PO PROSTU REŻYSER Swego czasu polskich kinomanów ze lektryzowała informacja o odbytym w Warszawie spotkaniu Andrzeja Wajdy z wielbicielami jego filmów. Spotkaniu bowiem nadał reżyser ni mniej ni wię cej tytuł: ,,Pożegnanie z kinem". Kokieteria wielkiego twórcy — zapytywano — czy raczej zmiana kierunku po szukiwań artystycznych? , Wajda jest przede wszystkim znanym i uznanym tak w Polsce, jak i na iwie cie reżyserem filmowym. O jego zwiqz kach z teatrem zagranica dowiedziała się po wystawieniu w Anglii dwa lata temu „Biesów". Autor recenzji zamiesz czonej w „Times Saturday Review" po równał Wajdę do Ingmara Bergmana, który podobnie iak Wajda — dzie li życie między teatr i kino. Związki Wajdy z teatrem datują się od 1959 r., kiedy to debiutował sztuka Gazzo „Kapelusz pełen deszczu". Był to okres recepcji teatru awangardy w Polsce. Choć i wówczas Wajda spój rzał na awangardowe dzieło z właściwym sobie duchem przekory. Jakby nie zauważył jego surrealizmu I „dusznej" filozofii, zafascynował się natomiast za wartq w sztuce Gazzo codziennościq egzystencji dwojga małżonków przeżywających konflikt i uwikłanych w pro zę życia. A więc było to spojrzenie na świat zupełnie odmienne niż w Wajdowskich filmach. Tu Wajda był zawsze romantykiem, wizjonerem, a świat jego obra zów był zawsze kreowany, nigdy nie była to rejestracja codzienności, ani skrupulatny opis obyczajów. Oto co sam na ten temat powiedział: „Bliskie sq mi te powieści i scenariusze, któ re zawierają próbę pokazania życia przez jakaś koncepcję w której główna idea I postać bohatera wyrażone sq przez sytuacje dramatyczne, a nie przez szczegółowq obserwację drobnych realiów. Moim zdaniem trzeba film konstruować tak, aby sytuacje doprowadzić do swoistego paradoksu. Wydaje ml się, że to właśnie pozwala łatwiej zrozumieć filmy szerokiej widowni". To, co przesądziło o tym, ie filmy Wajdy tak ściśle określone przez polską historię i polskie realia znalazły jednak drogę do widowni na całym świecie („Kanał" stał się < rewelacją festiwalu w Cannes w 1956 r. zdoby wając Srebrną Palmę ex aeąuo z klasycznym dziś dziełem Bergmana „Siód ma pieczęć"), to właśnie genialnie przez Wajdę pokazana dramatyczność ludzkiego losu, przedstawianie ludzi w sytuacjach krańcowych, wymagających wyboru, samookreślenia. To właś nie 'ffajdowskie ujęcie losu Polaka prag nącego żyć, a zmuszonego umierać, zaś jeszcze przedtem zmuszonego zabi jać, dało początek „szkole polskiej". Filmy Wajdy zawsze wywoływały gwał towne dyskusje. Umiał bowiem jak nikt inny oddać niepokoje drqżqce dusze Polaków. Tematem jego dzieł zawsze była Polska. Szukał w nich odpowiedzi na pytania: jaka ta Polska jest I jaka być powinna. Szukał tej odpowiedzi w literaturze polskiej, w utworach wybitnych pisarzy, takich' jak: Jerzy Andrzejewski, Bohdan Czeszko, Jarosław Iwaszkiewicz, Wojciech Żukrowskl, Stefan Żeromski i ostatnio Tadeusz Bo rowski i Stanisław Wyspiański. W pierwszych filmach pasjonował Wajdę stosunek człowieka do historii własnego narodu, natomiast w „Krajobrazie po bitwie" i w zrealizowanym wcześniej filmie „Wszystko na sprzedaż" Wajda zmienia perspektywę widzenia bohatera: jest to człowiek po stawiony wobec drugiego człowieka albo wobec siebie. Stqd mniej w ostat nich filmach Wajdy historiozofii — wię cej psychologii. O „Krajobrazie" powie dział; „To jest mó] natrudniejszy film. Było wiele filmów o tym, jak Niemcy zadawali ludziom cierpienia w obozie. Tu chcemy to pokazać od strony skut ków na psychice ich ofiar. „Krajobraz po bitwie" stanowi tło, na którym namalowany jest portret bohatera. Jest to człowiek, który walczy o jedzenie, choć nie jest głodny, boi się wyjść za druty, choć mu otwierajq bramy, boi się życia, choć nikt na niego nie poluje....". Obok literatury istotnym komponentem twórczości Wajdy jest malarstwo. Z literatury na przykład Wajda nigdy nie bierze form narracyjnych, tylko myś li, obraz filmowy jest zawsze u niego interpretacja świata, środkiem przekazania istotnych treści, a nie ilustracjq fabuły powieściowej; Wajda opowiada obrazami. Przeciętny polski kinoman wie wszyst ko albo prawie wszystko o Wajdzie — reżyserze filmowym. Znacznie mniej o Wajdzie reżyserze teatralnym, choć o-prócz wspomnianej na poczqtku sztuki Gazzo był Wajda twórcq wielu innych nowatorskich spektakli: w teatrach Gdańska, Krakowa, Warszawy. Re żyserował: „Hamleta", „Play Strind-berg" Durrenmatta, „Wesele" Stanisła wa Wyspiańskiego, „Dwoje na huśtaw ce" Gibsona, dwukrotnie „Biesy" Do stojewskiego w adaptacji A. Camusa, „Noc listopadową" Wyspiańskiego. W „Biesach" Wajda najpełniej obja wił swój „filmowy" talent wizjonera i kreatora, swq skłonność do penetracji psychologicznych. Krytyka wskazywała na dynamizm scen i gwałtowność postaci, na podobieństwo między Uczeniem scen a filmowym montażem, świadczące o „filmowości" teatru Waj dy. Niemniej sądzono, że teatr będzie raczej marginesem zainteresowań twór cy, który tyle zdziałał dla polskiego kina. Jednak tegoroczna nagroda Klubu Krytyki Teatralnej SDP im. T. Boya prze czy temu w sposób oczywisty. Przeczy również wypowiedź samego reżysera o teatrze jego marzeń: „...Moje zainteresowania zwracają się ku teatrowi, gdzie jest dialog między ludźmi. Myślę jednak nie o teatrze, który usadza nas w rzędach, a rampa oddziela aktorów od widowni. W tym teatrze, który mnie interesuje, wszystko jest inne — widów nia, scena, repertuar. Bo ten nowy teatr musi mieć nową literaturę. W tym teatrze scenograf mniej będzie myślał o tym, jak ubrać aktorów, a więcej o widzu, gdzie ma siedzieć, czy nawet le żeć, gdzie ma się schować, czy kiedy wyjść w światło reflektorów. Będzie to teatr bez straszliwej władzy reżysera i bez udręki scenografa. Widz będzie w nim współtwórcą spektaklu, uczestnikiem rozgrywających się wydarzeń, które mogą mieć miejsce tylko w danym momencie i w danym miejscu. Myślę o takim teatrze jednorazowym, ulotnym, nietrwałym, w którym każdy spektakl będzie niepowtarzalny.,. „Teatr jest mi bliższy niż kino — za kończył Wajda — co mnie w nim najbardziej porywa, to bliskość, wzajemna więź między ludźmi. Kino mi tego dać nie może". Już po tej wypowiedzi, wygłoszonej na wspomnianym na wstępie warszawskim spotkaniu, znakomity reżyser na kręcił „Wesele", film, który po latach posuchy znowu zwrócił uwagę świata na polską kinematografię, a obecnie kończy „Ziemię obiecaną". Być może I ten film będzie zaskoczeniem dla kinomanów, którzy zbyt śpiesznie uwierzyli w Wajdowską „zdra dę kina". (Interpress) HALINA SZYPULSKA ROZWÓJ JĘZYKA mim ELEMENTEM ROZWOJU KULTURY NARODOWEJ Nowe warunki społeczne, kulturalne i gospodarcze wywarły istotny wpływ na rozwój polskiego języka, który uległ znacznym przeobrażeniom w okresie ostatniego 30-lecia. Jakie istotne zmiany w tym zakresie odnotowali językoznawcy? — na ten temat z wicedyrektorem Instytutu Filologii Polskiej UW, sekretarzem Komisji Kultury Języka PAN, prof. dr Mieczysławem Szymczakiem rozmawia dziennikarz PAP. — Co jest najbardzej charakte rystyczne dla rozwoju języka polskiego po II wojnie światowej? — Tuż po wojnie społeczeństwo polskie najdotkliwiej odczu wało brak słowa drukowanego: podręczników, słowników encyklopedii, opracowań monograficznych, czasopism, beletrystyki, poezji. Zahamowanie na 5 lat rozwoju polskiej kultury i polskiego piśmiennictwa rzutowało w sposób oczywisty na sytuację języka polskiego bezpośrednio po zakończeniu wojny. Stąd tak wielkie powodzenie pierwszych książek wydawanych tuż po wojnie. — W okresie powojennym nastąpiła wielka migracja ludności polskiej, nie spotykana w takich rozmiarach w dziejach narodu polskiego. Jaki wpływ miała na rozwój języka? Możemy tu wyróżnić dwa zasadnicze zjawiska: po pierwsze osiedlanie się na Ziemiach Zachodnich i Północnych Polaków pochodzących z wszystkich dziel nic Polski, a tak2e z byłych kre sów wschodnich. Dziś na terenach tych- mieszka prawie 9 milionów Polaków, a więc przeszło czwarta część narodu. Powstała tu nowa forma polszczyzny, bar dzo zbliżona do mówionego języka literackiego. Przyczyna dostosowania się do integrującej całości życia społecznego normy językowej tkwi w czynnikach pozajęzykowych. Najważniejszym z nich jest poczucie przynależności do wspólnoty narodowej, pozwalające widzieć w odpowiednich proporcjach różnice kul-turowo-językowe istniejące między poszczególnymi grupami o-siedlonej ludności. Oczywiście, bardzo ważną rolę w procesie integracji językowej odegrała szkoła. Po drugie — przejście znacznej części ludności wiejskiej do środowisk miejskich, co w konsekwencji wywołało zderzenia różnych form polszczyzny, różnych dialektów i odmian języka narodowego. Chodzi tu przede wszystkim o proces wyzbywania się gwar ludowych i przechodzenia na język literacki. Są to bardzo istotne czynniki kształtujące rozwój języka polskiego. Nie sposób pominąć takich czynników, jak spotykany dotychczas rozwój czytelnictwa, ukazywanie się w wielkich nakładach prasy, literatury popularnonaukowej, beletrystyki rozwój radia, telewizji — wreszcie duża stosunkowo liczba godzin przeznaczonych na naukę języka polskiego w szkołach wszystkich typów. — Słyszymy zewsrcąd narzekania na to, że język polski tak często występuje w formie niepoprawnej, ma wiele barbary-zmów,odbiega od prawideł gramatyki? — Okres 30-lecia był okresem bardzo intensywnego rozwoju naszego życia społeczno-narodo-wego we wszystkich dziedzinach. Powoduje to zmiany również w języku. W wielu przypadkach zmuszeni jesteśmy do wprowadzania do języka polskiego wyrazów obcych, nazw pospolitych lub własnych, do tworzenia wie lu nowych wyrazów. W okresie powojennym powstało około 20 tysięcy nowych wyrazów. Na marginesie tego wielkiego proce su zachodzą zjawiska niepożądane lub nieprawidłowe. Jest to jednak margines w porównaniu z tym, co dzieje się w głównym nurcie rozwoju języka polskiego. Jak ważna jest to sprawa, może świadczyć okólnik prezesa Rady Ministrów, polecający wszystkim urzędom i instytucjom dbałość 0 kulturę i poprawność językową pism urzędowych. Nasze władze, zarówno oświatowe, jak i naukowe, wykazują wiele troski o te zagadnienia Szkoła kładzie duży nacisk na wykształcenie absolwentów w zakresie poprawności 1 sprawności językowej. W PAN istnieje Instytut Języka Polskiego zajmujący się badaniem historii i różnych odmian polszczy zny współczesnej. W uniwersytetach na studiach polonistycznych obok gramatyki współczesnego języka polskiego jednym z wykładanych przedmiotów jest kul tura języka polskiego; chodzi o to, aby absolwenci polonistyki byli w pełni przygotowani do pracy nie tylko w szkolnictwie, ale również w wydawnictwach, prasie, radiu, telewizji itp. — Czy i w jaki sposób wpływać można na rozwój języka polskiego? — Rozwój każdego języka, a więc również języka polskiego jest w dużej mierze zjawiskiem spontanicznym, żywiołowym, ale może być w określony sposób kierowany. Wiedza o historii języka polskiego, o jego zróżnicowaniu geograficznym i stylistycznym jest konieczna do podej mowania różnorodnych decyzji, dotyczących poprawności lub nie poprawności obecnie istniejących form jęzkowych. Obserwując po wojenny rozwój języka polskiego możemy powiedzieć, że rozwija się on. w sposób prawidłowy, że może zaspokoić wszelkie potrzeby porozumiewania się językowe go we wszystkich dziedzinach życia społecznego, politycznego, gospodarczego i kulturalnego. Możemy za pomocą naszego języka wyrażać najbardzej nawet skomplikowane myśli i najsubtel niejsze nawet uczucia. Dalsze prace nad doskonaleniem języka jako jednego z najtrwalszych składników kultury narodowej — to nasz społeczny obowiązek. Rozmawiał: ZDZISŁAW LASZUK (PAP) OPERA „CHŁOPI" W TEATRZE WIELKIM W WARSZAWIE Zaczęło się \wszystko przed siedmioma laty w Teatrze Ziemi Mazowieckiej, który wystawił adaptacji sceniczną „Chłopów" Władysiawa Reymontat opracowaną przez Krystynę Barwińską i Wandę Wrób. lewską. Przedstawienie obejrzał m. in. znany polski kompozytor Witold Rudziński i poprosił obie panie o napisanie libretta. Opera, której prapremiera odbyła się w tych dniach, Teatr Wielki uczcił ,30m -lecie Polski Ludowej. Kierownictwo muzyczne spektaklu spoczywa w rękach Antoniego Wicherm ka, reżyseria Danuty Baduszkowej, dekoracje Andrzeja Sadowskiego, kostiumy Zofii Wierchowicz, choreografia Witolda Grucy, kierownictwo chóru — Henryk Wojnarowski* Na zdjęciu: wesele Boryny* CAF — Radkiewicz Strona 6 KULTURA - SZTUKA - OŚWIATA Glos Koszaliński nr 195 ANDRZEJ WAJDA - nagroda państwowa I stopnia PO PROSTU REŻYSER Swego czasu polskich kinomanów ze lektryzowała informacja o odbytym w Warszawie spotkaniu Andrzeja Wajdy z wielbicielami jego filmów. Spotkaniu bowiem nadał reżyser ni mniej ni wię cej tytuł: ,,Pożegnanie z kinem". Kokieteria wielkiego twórcy — zapytywano — czy raczej zmiana kierunku po szukiwań artystycznych? , Wajda jest przede wszystkim znanym i uznanym tak w Polsce, jak i na iwie cie reżyserem filmowym. O jego zwiqz kach z teatrem zagranica dowiedziała się po wystawieniu w Anglii dwa lata temu „Biesów". Autor recenzji zamiesz czonej w „Times Saturday Review" po równał Wajdę do Ingmara Bergmana, który podobnie iak Wajda — dzie li życie między teatr i kino. Związki Wajdy z teatrem datują się od 1959 r., kiedy to debiutował sztuka Gazzo „Kapelusz pełen deszczu". Był to okres recepcji teatru awangardy w Polsce. Choć i wówczas Wajda spój rzał na awangardowe dzieło z właściwym sobie duchem przekory. Jakby nie zauważył jego surrealizmu I „dusznej" filozofii, zafascynował się natomiast za wartq w sztuce Gazzo codziennościq egzystencji dwojga małżonków przeżywających konflikt i uwikłanych w pro zę życia. A więc było to spojrzenie na świat zupełnie odmienne niż w Wajdowskich filmach. Tu Wajda był zawsze romantykiem, wizjonerem, a świat jego obra zów był zawsze kreowany, nigdy nie była to rejestracja codzienności, ani skrupulatny opis obyczajów. Oto co sam na ten temat powiedział: „Bliskie sq mi te powieści i scenariusze, któ re zawierają próbę pokazania życia przez jakaś koncepcję w której główna idea I postać bohatera wyrażone sq przez sytuacje dramatyczne, a nie przez szczegółowq obserwację drobnych realiów. Moim zdaniem trzeba film konstruować tak, aby sytuacje doprowadzić do swoistego paradoksu. Wydaje ml się, że to właśnie pozwala łatwiej zrozumieć filmy szerokiej widowni". To, co przesądziło o tym, ie filmy Wajdy tak ściśle określone przez polską historię i polskie realia znalazły jednak drogę do widowni na całym świecie („Kanał" stał się < rewelacją festiwalu w Cannes w 1956 r. zdoby wając Srebrną Palmę ex aeąuo z klasycznym dziś dziełem Bergmana „Siód ma pieczęć"), to właśnie genialnie przez Wajdę pokazana dramatyczność ludzkiego losu, przedstawianie ludzi w sytuacjach krańcowych, wymagających wyboru, samookreślenia. To właś nie 'ffajdowskie ujęcie losu Polaka prag nącego żyć, a zmuszonego umierać, zaś jeszcze przedtem zmuszonego zabi jać, dało początek „szkole polskiej". Filmy Wajdy zawsze wywoływały gwał towne dyskusje. Umiał bowiem jak nikt inny oddać niepokoje drqżqce dusze Polaków. Tematem jego dzieł zawsze była Polska. Szukał w nich odpowiedzi na pytania: jaka ta Polska jest I jaka być powinna. Szukał tej odpowiedzi w literaturze polskiej, w utworach wybitnych pisarzy, takich' jak: Jerzy Andrzejewski, Bohdan Czeszko, Jarosław Iwaszkiewicz, Wojciech Żukrowskl, Stefan Żeromski i ostatnio Tadeusz Bo rowski i Stanisław Wyspiański. W pierwszych filmach pasjonował Wajdę stosunek człowieka do historii własnego narodu, natomiast w „Krajobrazie po bitwie" i w zrealizowanym wcześniej filmie „Wszystko na sprzedaż" Wajda zmienia perspektywę widzenia bohatera: jest to człowiek po stawiony wobec drugiego człowieka albo wobec siebie. Stqd mniej w ostat nich filmach Wajdy historiozofii — wię cej psychologii. O „Krajobrazie" powie dział; „To jest mó] natrudniejszy film. Było wiele filmów o tym, jak Niemcy zadawali ludziom cierpienia w obozie. Tu chcemy to pokazać od strony skut ków na psychice ich ofiar. „Krajobraz po bitwie" stanowi tło, na którym namalowany jest portret bohatera. Jest to człowiek, który walczy o jedzenie, choć nie jest głodny, boi się wyjść za druty, choć mu otwierajq bramy, boi się życia, choć nikt na niego nie poluje....". Obok literatury istotnym komponentem twórczości Wajdy jest malarstwo. Z literatury na przykład Wajda nigdy nie bierze form narracyjnych, tylko myś li, obraz filmowy jest zawsze u niego interpretacja świata, środkiem przekazania istotnych treści, a nie ilustracjq fabuły powieściowej; Wajda opowiada obrazami. Przeciętny polski kinoman wie wszyst ko albo prawie wszystko o Wajdzie — reżyserze filmowym. Znacznie mniej o Wajdzie reżyserze teatralnym, choć o-prócz wspomnianej na poczqtku sztuki Gazzo był Wajda twórcq wielu innych nowatorskich spektakli: w teatrach Gdańska, Krakowa, Warszawy. Re żyserował: „Hamleta", „Play Strind-berg" Durrenmatta, „Wesele" Stanisła wa Wyspiańskiego, „Dwoje na huśtaw ce" Gibsona, dwukrotnie „Biesy" Do stojewskiego w adaptacji A. Camusa, „Noc listopadową" Wyspiańskiego. W „Biesach" Wajda najpełniej obja wił swój „filmowy" talent wizjonera i kreatora, swq skłonność do penetracji psychologicznych. Krytyka wskazywała na dynamizm scen i gwałtowność postaci, na podobieństwo między Uczeniem scen a filmowym montażem, świadczące o „filmowości" teatru Waj dy. Niemniej sądzono, że teatr będzie raczej marginesem zainteresowań twór cy, który tyle zdziałał dla polskiego kina. Jednak tegoroczna nagroda Klubu Krytyki Teatralnej SDP im. T. Boya prze czy temu w sposób oczywisty. Przeczy również wypowiedź samego reżysera o teatrze jego marzeń: „...Moje zainteresowania zwracają się ku teatrowi, gdzie jest dialog między ludźmi. Myślę jednak nie o teatrze, który usadza nas w rzędach, a rampa oddziela aktorów od widowni. W tym teatrze, który mnie interesuje, wszystko jest inne — widów nia, scena, repertuar. Bo ten nowy teatr musi mieć nową literaturę. W tym teatrze scenograf mniej będzie myślał o tym, jak ubrać aktorów, a więcej o widzu, gdzie ma siedzieć, czy nawet le żeć, gdzie ma się schować, czy kiedy wyjść w światło reflektorów. Będzie to teatr bez straszliwej władzy reżysera i bez udręki scenografa. Widz będzie w nim współtwórcą spektaklu, uczestnikiem rozgrywających się wydarzeń, które mogą mieć miejsce tylko w danym momencie i w danym miejscu. Myślę o takim teatrze jednorazowym, ulotnym, nietrwałym, w którym każdy spektakl będzie niepowtarzalny.,. „Teatr jest mi bliższy niż kino — za kończył Wajda — co mnie w nim najbardziej porywa, to bliskość, wzajemna więź między ludźmi. Kino mi tego dać nie może". Już po tej wypowiedzi, wygłoszonej na wspomnianym na wstępie warszawskim spotkaniu, znakomity reżyser na kręcił „Wesele", film, który po latach posuchy znowu zwrócił uwagę świata na polską kinematografię, a obecnie kończy „Ziemię obiecaną". Być może I ten film będzie zaskoczeniem dla kinomanów, którzy zbyt śpiesznie uwierzyli w Wajdowską „zdra dę kina". (Interpress) HALINA SZYPULSKA ROZWÓJ JĘZYKA mim ELEMENTEM ROZWOJU KULTURY NARODOWEJ Nowe warunki społeczne, kulturalne i gospodarcze wywarły istotny wpływ na rozwój polskiego języka, który uległ znacznym przeobrażeniom w okresie ostatniego 30-lecia. Jakie istotne zmiany w tym zakresie odnotowali językoznawcy? — na ten temat z wicedyrektorem Instytutu Filologii Polskiej UW, sekretarzem Komisji Kultury Języka PAN, prof. dr Mieczysławem Szymczakiem rozmawia dziennikarz PAP. — Co jest najbardzej charakte rystyczne dla rozwoju języka polskiego po II wojnie światowej? — Tuż po wojnie społeczeństwo polskie najdotkliwiej odczu wało brak słowa drukowanego: podręczników, słowników encyklopedii, opracowań monograficznych, czasopism, beletrystyki, poezji. Zahamowanie na 5 lat rozwoju polskiej kultury i polskiego piśmiennictwa rzutowało w sposób oczywisty na sytuację języka polskiego bezpośrednio po zakończeniu wojny. Stąd tak wielkie powodzenie pierwszych książek wydawanych tuż po wojnie. — W okresie powojennym nastąpiła wielka migracja ludności polskiej, nie spotykana w takich rozmiarach w dziejach narodu polskiego. Jaki wpływ miała na rozwój języka? Możemy tu wyróżnić dwa zasadnicze zjawiska: po pierwsze osiedlanie się na Ziemiach Zachodnich i Północnych Polaków pochodzących z wszystkich dziel nic Polski, a tak2e z byłych kre sów wschodnich. Dziś na terenach tych- mieszka prawie 9 milionów Polaków, a więc przeszło czwarta część narodu. Powstała tu nowa forma polszczyzny, bar dzo zbliżona do mówionego języka literackiego. Przyczyna dostosowania się do integrującej całości życia społecznego normy językowej tkwi w czynnikach pozajęzykowych. Najważniejszym z nich jest poczucie przynależności do wspólnoty narodowej, pozwalające widzieć w odpowiednich proporcjach różnice kul-turowo-językowe istniejące między poszczególnymi grupami o-siedlonej ludności. Oczywiście, bardzo ważną rolę w procesie integracji językowej odegrała szkoła. Po drugie — przejście znacznej części ludności wiejskiej do środowisk miejskich, co w konsekwencji wywołało zderzenia różnych form polszczyzny, różnych dialektów i odmian języka narodowego. Chodzi tu przede wszystkim o proces wyzbywania się gwar ludowych i przechodzenia na język literacki. Są to bardzo istotne czynniki kształtujące rozwój języka polskiego. Nie sposób pominąć takich czynników, jak spotykany dotychczas rozwój czytelnictwa, ukazywanie się w wielkich nakładach prasy, literatury popularnonaukowej, beletrystyki rozwój radia, telewizji — wreszcie duża stosunkowo liczba godzin przeznaczonych na naukę języka polskiego w szkołach wszystkich typów. — Słyszymy zewsrcąd narzekania na to, że język polski tak często występuje w formie niepoprawnej, ma wiele barbary-zmów,odbiega od prawideł gramatyki? — Okres 30-lecia był okresem bardzo intensywnego rozwoju naszego życia społeczno-narodo-wego we wszystkich dziedzinach. Powoduje to zmiany również w języku. W wielu przypadkach zmuszeni jesteśmy do wprowadzania do języka polskiego wyrazów obcych, nazw pospolitych lub własnych, do tworzenia wie lu nowych wyrazów. W okresie powojennym powstało około 20 tysięcy nowych wyrazów. Na marginesie tego wielkiego proce su zachodzą zjawiska niepożądane lub nieprawidłowe. Jest to jednak margines w porównaniu z tym, co dzieje się w głównym nurcie rozwoju języka polskiego. Jak ważna jest to sprawa, może świadczyć okólnik prezesa Rady Ministrów, polecający wszystkim urzędom i instytucjom dbałość 0 kulturę i poprawność językową pism urzędowych. Nasze władze, zarówno oświatowe, jak i naukowe, wykazują wiele troski o te zagadnienia Szkoła kładzie duży nacisk na wykształcenie absolwentów w zakresie poprawności 1 sprawności językowej. W PAN istnieje Instytut Języka Polskiego zajmujący się badaniem historii i różnych odmian polszczy zny współczesnej. W uniwersytetach na studiach polonistycznych obok gramatyki współczesnego języka polskiego jednym z wykładanych przedmiotów jest kul tura języka polskiego; chodzi o to, aby absolwenci polonistyki byli w pełni przygotowani do pracy nie tylko w szkolnictwie, ale również w wydawnictwach, prasie, radiu, telewizji itp. — Czy i w jaki sposób wpływać można na rozwój języka polskiego? — Rozwój każdego języka, a więc również języka polskiego jest w dużej mierze zjawiskiem spontanicznym, żywiołowym, ale może być w określony sposób kierowany. Wiedza o historii języka polskiego, o jego zróżnicowaniu geograficznym i stylistycznym jest konieczna do podej mowania różnorodnych decyzji, dotyczących poprawności lub nie poprawności obecnie istniejących form jęzkowych. Obserwując po wojenny rozwój języka polskiego możemy powiedzieć, że rozwija się on. w sposób prawidłowy, że może zaspokoić wszelkie potrzeby porozumiewania się językowe go we wszystkich dziedzinach życia społecznego, politycznego, gospodarczego i kulturalnego. Możemy za pomocą naszego języka wyrażać najbardzej nawet skomplikowane myśli i najsubtel niejsze nawet uczucia. Dalsze prace nad doskonaleniem języka jako jednego z najtrwalszych składników kultury narodowej — to nasz społeczny obowiązek. Rozmawiał: ZDZISŁAW LASZUK (PAP) OPERA „CHŁOPI" W TEATRZE WIELKIM W WARSZAWIE Zaczęło się \wszystko przed siedmioma laty w Teatrze Ziemi Mazowieckiej, który wystawił adaptacji sceniczną „Chłopów" Władysiawa Reymontat opracowaną przez Krystynę Barwińską i Wandę Wrób. lewską. Przedstawienie obejrzał m. in. znany polski kompozytor Witold Rudziński i poprosił obie panie o napisanie libretta. Opera, której prapremiera odbyła się w tych dniach, Teatr Wielki uczcił ,30m -lecie Polski Ludowej. Kierownictwo muzyczne spektaklu spoczywa w rękach Antoniego Wicherm ka, reżyseria Danuty Baduszkowej, dekoracje Andrzeja Sadowskiego, kostiumy Zofii Wierchowicz, choreografia Witolda Grucy, kierownictwo chóru — Henryk Wojnarowski* Na zdjęciu: wesele Boryny* CAF — Radkiewicz G/os Koszaliński nr 195 KULTOM - SZTUKA - OŚWIAT! Strona 7, ZIMW'1- ,1. Na scenie 6TD a na... lato Komedia Wolfganga Kohlhaasę i Rity Zinzmer jest zgrabnie napisaną sztuką z gatunku rozrywkowych. Trzy siostry: Karolu ■na, Cecylia i Klementyna Heckendorf, nie pierwszej już młodości, żyjące dostatnio i czerpiące dochody z piwa heckendorf, zjeżdżają na lato do wiejskiego domu. Kucharki jeszcze nie ma, zatem stary lokaj Rudolf od lat służący w ich rodzinie przejmuje chwilowo jej obowiązki. W domu panuje atmosfera niemal sielankowa. Ale za tą sielanką kryje się romansik Rudolfa z najmłodszą Klementyną, z efektowną Ce-cylią i głową tego domu — Karoliną Heckendorf. Ale romansik ten, starannie dotąd ukrym wany przez nobliwe" panienki, może się ujawnić. Rudolf chce odejść i szantażuje każdą z trzech pań, żądając pieniędzy, jakie mu zapisały w legatach. Panie jednak nie są skore do płacenia. Knują plan zemsty, każda pozornie na własną rękę pragnie się przyczynić do śmierci Rudolfa. To samo czyni Rudolf, starając się zgładzić trzy siostry, aby prawnie wejść w posiadanie owych pieniędzy. Pointa jest zaskakująca, ale zostawmy ją na deser tym wszystkim, którzy znajdą czas i obejrzą w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym komedię „Rybka na czworo Reżyserowała )ą Magdalena Bączewska. Niedawno oglądaliśmy w jej reżyserii spektakl sztuki Strindberga „Do Damaszku". W „Rybce na czworo" brak po prostu ręki reżyserskiej. Przedstawienie się dłużyi gra- nę chwilami jak szekspirowski dramat, brak mu lekkości, dowcipu. Skromna jest ta „Rybka" reżysersko, nie najlepsza i aktorska Zresztą Magdalena Bączewska nie nazbyt pomogła aktorom. Odnosi się wrażenie, że każdy w tej sztuce radzi sobie na własną rękę, a sceny, które mogły być popisowymi brylancikami, bledną w tanim demoniżmie. Nie winię aktorów, chociaż ratują się w tej komedii jedynie Małgorzata Szudarska i Małgorzata Jakubiec. Nazbyt wiele afek-tacji jest w grze Diany Łozińskiej i — niestety — nieporadny jest Mieczysław Błochowiak w roli lokaja Rudolfa. Owa „Rybka", przygotowana na lato, okazuje się niezbyt strawna także i dla widzów, którym stwarza się nader mało okazji do śmiechu. Trzy panie mają sypialnie obok siebie. Nawet te drzwi nie zostały wykorzystane należycie przez reżysera, a dawały okazję do wielu zabawnych sytuacji. Owe nocne wycieczki trzech sióstr, które chcą wsypać lokajowi trucizny do likieru, są w przedstawieniu scenami przydługimi i nudnymi. Poza zgrabnym tekstem najmocniejszą stroną tego przedstawienia jest scenografia Janusza Tartyłły. Jak na komedię — to jednak trochę za mało. JADWIGA SLIPINSKA Bałtycki Teatr Dramatyczny Koszalin — Słupsk: Wolfgang Kohlhaasę, Rita Zimmer „Ryb ka na czworo", przekład Klemens Białek, reży Jerja — Magdalena Bgczewska, scenografia — Janusz Tartyłło, ósma premiera sezonu 1973/74. Mecz Polska — RFN? Film z serii „Al Capone I Inni". Na twarzach grupy alctorów Bałtyckiego Teatru Dramatycznego maluje się autentyczne napięcie. Przed premierą następnej sztuki, „Awansu" — Redlińskiego, widzowie muszą uwierzyć na słowo, że jest to tylko jedna z prób a aktorzy z przejęciem wpatrują się... w pustą skrzynkę. Koszalińska premiera „Awansu" odbędzie się 20 lipca. Fot. J. Łaryonowicz m na Podręczniki już gotowe Wszystkie podręczniki na nowy rok szkolny, są już go towe. Wyjątek stanowią jedynie dwie książki: „Wychowanie obywatelskie" dla kia sy VIII i „Wiedza o Polsce współczesnej" dla klasy IV li ceum ogólnokształcącego, któ re z uwagi na konieczność aktualizacji treści pojawia, się z początkiem września. W tym roku nastąpi dalsza poprawa zaopatrzenia uczniów w podręczniki szkolne, przygotowano ich o 2 min egzemplarzy więcej. Ogółem wydrukowano 34 min egz. książek szkolnych dla uczniów szkół podstawowych i średnich. Znajduje się wśród nich ok. 100 nowych tytułów, w tym znaczna licz ba dla szkół podstawowych, zawodowych i specjalnych. Np. nowy podręcznik do ję zyka rosyjskiego otrzymają uczniowie klasy V, do histo rii i fizyki oraz wychowania obywatelskiego — uczniowie klasy VIII. Druk nowych podręczników zakończono w czerwcu, tak więc część książek trafi ła do rąk uczniów jeszcze przed końcem roku szkolnego, Mimo wakacji niektóre szkoły, chcąc uniknąć tłoku w księgarniach w późniejszym okresie, odbierają książki już teraz. Inne powinny to uczynić jak najszybciej, co pozwoli na do starczenie podręczników ucz niom przed 1 września. Również pos^dacze talonów, wydanych uczniom przez nauczycieli, powinni już teraz zgłaszać się dr> o-kreślonych księgarń (adres na talonie) po odbiór podręczników. Mimo zwiększonych nakła dów nie dla wszystkich star czy nowych książek Otrzymają je wszyscy uczniowie klas pierwszych. Pozostali będą musieli zaopatrzyć się w niektóre podręczniki używane. Ich skupem i sprzedażą zajmują się określone księgarnie (w Warszawie — przy ul. Nowogrodzkiej 56, Chłodnej 24 i Targowej 15). Celem unikriięcia nieporozu mień każda książka używana ale aktualna otrzyma od powiedni stempelek. W o-statniej dekadzie - sierpnia i z początkiem września orga nizowane będą kiermasze u-liczne podręczników używa nych. (PAP). KOLEJNE trzy koncerty Festiwalu Organowego — Koszalin 74 poświęcone były mu zyce francuskiej, fińskiej oraz muzyce polskiego i niemieckiego baroku. Jako jeden z wykonawców koncertu „francuskiego" (23 VI) chciałbym ograniczyć się jedynie do kronikarskiego odnotowania tegoż koncertu; wydaje się jednak, że nie przekroczę gra nic recenzenckiej etyki, je $li nie oceniając występu prowadzonej przeze mnie orkiestry Filharmonii Koszalińskiej, poświęcę słów kilka solistom kon certu. Leon BATOR, wiernie towarzyszący festiwalom organowym w Koszalinie, prezentował już z chóru koszalińskiej katedry o-gromny i wszechstronny zestaw literatury organowej. Występ tegoroczny or ganisty był chyba najbar dziej udany — może dlatego, że jako wychowanek Jana Kucharskiego, który z kolei był uczniem L. Vierne'a, jest w jakimś stopniu kontynuatorem francuskiej szkoły organowej. I stąd utwory F. Cou-perina, C. Francka i L. Vierne'a zabrzmiały pięknie i stylowo, przy czym odrębność ich charakteru została podkreślona trafnie dobranym 1 efektownym kształtem dźwiękowym. Wokalna część programu była udziałem Krystyny SZOSTEK-RADKOWEJ, która wykonała trzy arie z „Orfeusza" Glucka z towarzyszeniem orkiestry. O występie naszej czołowej mezzosopranistki można pi sać tylko w samych superlatywach. Składają się na tą ocenę zarówno piękny głos artystki oraz ogromny kunsźt wokalny, jak 1 wielka kultura muzyczna — nie tak częsta wśród wokalistów: interpretację arii Orfeusza cechowała prostota i umiar oraz ów pełen szlachetnej żarliwoś ci patos, tak pięknie współ brzmiący z oszczędną w środkach, ale jakże ekspre syjną muzyką Glucka. Zasada poświęcania po- skich festiwali organowych. Zasługa to przede wszystkim znakomitych wykonawców; bowiem Matti HANNULA — organista o raz wokalista i jego żona Mariatta HANNULA, a-kompaniująca mu na orga nach, wykonywali muzykę swego kraju z kulturą i maestrią, jaką nieczęsto zdarza się słyszeć na e-stradach koncertowych. •lęg Języka muzycznego wykształconego przez Si-beliusa, ale to im wystarcza. Cechą ich temperamentu, [eh umysłowości jest umiar; Jest ściszone mó wienie o sprawach ostatecznych, trzymanie w ry-zacn przejawów radości i smutku; nic powierzchownego, nic na efekt. Muzyka, "która nie zadziwia, nie szok.uje, lecz wzrusza. & szczególnych programów muzyce jednego kraju <«— lub wybranej epoki — na pewno była w jakimś stopniu krępująca dla organizatorów i może wpłynęła na obniżenie atrakcyj ności niektórych koncertów, ale pozornie. Bo war to przyklasnąć pomysłowi już za sam fakt, że dzięki niemu mieliśmy możność zapoznać się z muzyką Fin landii. Coś tam wiemy o wielkich osiągnięciach architektury, urbanistyki, ale już o muzyce — poza Si-beliusem — nie wiemy nic. Tę znaczną lukę w o-brazie fińskiej kultury pozwolił nam zmniejszyć kon cert w ostatnią niedzielę czerwca — jeden z najlep szych koncertów koszaliń- Słuchaliśmy kompozycji przynależących do wieku XX — wielu z prezentowa nych autorów, to twórcy działający aktualnie. Pierw szą refleksją po wysłuchaniu pięknej, nieco surowej i nostalgicznej w nastroju muzyki było westchnienie: jakiż szczęśliwy to kraj, gdzie jest możliwa taka szczerość artystycznej wypowiedzi, gdzie nie działa potężny nacisk mody, gdzie wielka kultura, smak, przywiązanie do tra dycji pozwoliły uniknąć pójścia muzyki tą drogą, jaka jest udziałem europejskiej awangardy — sfor malizowania i dehumanizacji. Prawda, że kompozy torzy fińscy nie wychodzą w swych dziełach poza za Rzadko zdarza się w dzisiejszym świecie obcować z tak szlachetną i autentyczną sztUKą. W muzyce organowej kompozytorzy fińscy kulty wują formy bachowsłcie, jak partita, chorał, passacaglia, wykazując doskona łe opanowanie kompozytor skiego mdtier i nadając im tę specyficzną, narodową nutę (Sulo Salonen, liman Krohn, Vaino Haapalai-nen); bardzo piękna i oryginalna jest jedyna organowa kompozycja Sibeliusa — muzyka żałobna, oparta na oscylującym interwału małej tercji. Dzieła te zna lazły w naszym gośeiu świetnego, wrażliwego wykonawcę, który obok zna^ komitej techniki zademon •trował niezwykłą subtelność kolorystyczną; w reje stracji kierował się nie tylko ogólnym charakterem, nastrojem, wyrazem dzieła oraz jego architekto niką, ale także rodzajem faktury i harmoniką. Był to prawdziwy pokaz smaku i wiedzy muzycznej. Równie dobrze zaprezent.o wał się Matti Hannula jako wokalista. DysDonuiac pięknym, ciepłym w barwie barytonem, o dużej skali — śpiewał (pieśni II mari Hannikainena, Uuno Kiami, Arkbischofa Pau-» lusa, Taneli Kuusisto, Otto Kotilainena) z ogromną kulturą, z cudownym pro? wadzeniem frazy, operując głosem w sposób właściwy szkole wokalnej określanej u nas jako niemiecka — preferującej raczej elemen ty muzyczne, niż pokaz, po pis wokalny. Jak pięknie brzmiały te przeważnie religijne pieśni, wywodzące się po części z tradycji lu dowej, po części z protestanckiej. Artyście towarzy szyła na organach żona i był to akompaniament również z-nakomity, podkre ślający nastrój przepojonych nieco posępnym kolorytem, ale jakże szlachetnych, o jak pięknie prowa dzonej kantylenie i jak głębokich w refleksji pieś ni. Ten pierwszy kontakt ze współczesną muzyką fińską sprawił nam prawdziwą satysfakcję, czekamy na dalsze. KAZIMIERZ ROZBICKI młodzieży I NA PUCACH BUDÓW IW FABRYKACH Wakacje w pełni, uczniowska I studencka brać wypoczywa po trudach nauki na obozach, biwakach i rajdach. Ale wakacje to również okres praktycznej nauki przyszłego zawodu. W lipcu i sierpniu młodzież odbywa zawodowe praktyki wakacyjne, zapoznając się z procesem technologicznym w zakładach, w których po ukończeniu nauki podejmie pracę zawodową. Studenci koszalińskiej Wyższej Szkoły Inżynierskiej, jak co roku odbywają zawodowe i robotnicze praktyki wakacyjne. Te drugie obowiązują przecie wszystkim studentów roku zerowego. Prawie 200 studentów pracować będzie w koszalińskich zakładach, w przedsiębiorstwach budowlanych I rolnych. Praktyki robot nicze są organizowane w ramach studenckich hufców pracy i rozpoczynają się w drugiej połowie lipca br. Rozpoczęły się natomiast praktyki kursowe, obowiązujące po II roku studentów wydziałów Budownictwa Lądowego i Mechanicznego. Większość z nich pracuje w koszalińskich przedsiębiorstwach budowlanych. Dwunastu studentów WSIni. zapoznaje się z procesem technologicznym. Pracują jako „pomocnicy majstrów" no budowach Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. Opie- kun praktyk studenckich, inż. M. Jakuć, twierdzi, że spisują się dobrze. W Fabryce Urządzeń Budowlanych odbywa aktualnie praktykę 18 studentów. Poznają, zgodnie z programem, procesy technologiczne we wszystkich działach przed siębiorstwa. W słupskiej Fabryce Maszyn Rolniczych 7 studentów praktykuje w kuźni i przy prasach mechanicznych Nawiązali znajomość z grupą młodych Tunezyjczyków, którzy również odbywają w tym przedsiębiorstwie praktykę, z tym że dłuższą bo 9-miesięczną. Z pierwszych informacji wynika, że praktyki w tym roku przygotowano znacznie lepiej. Młodzież twierdzi, że w zakładach pracy spotykają się z życzliwością I pomocą kadry kierowniczej i robotników. Młodzież szkolna, uczniowie z niektórych szkół s'rednich przebywają na wakacyjnych ochotniczych hufcach pracy. Szkolne OHP pracują w niektórych przedsiębiorstwach budowlanych i w nadleśnictwach. M. In. uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 2 z Koszalina pracują w SHR w Rosnowie, (pak) \ G/os Koszaliński nr 195 KULTOM - SZTUKA - OŚWIAT! Strona 7, ZIMW'1- ,1. Na scenie 6TD a na... lato Komedia Wolfganga Kohlhaasę i Rity Zinzmer jest zgrabnie napisaną sztuką z gatunku rozrywkowych. Trzy siostry: Karolu ■na, Cecylia i Klementyna Heckendorf, nie pierwszej już młodości, żyjące dostatnio i czerpiące dochody z piwa heckendorf, zjeżdżają na lato do wiejskiego domu. Kucharki jeszcze nie ma, zatem stary lokaj Rudolf od lat służący w ich rodzinie przejmuje chwilowo jej obowiązki. W domu panuje atmosfera niemal sielankowa. Ale za tą sielanką kryje się romansik Rudolfa z najmłodszą Klementyną, z efektowną Ce-cylią i głową tego domu — Karoliną Heckendorf. Ale romansik ten, starannie dotąd ukrym wany przez nobliwe" panienki, może się ujawnić. Rudolf chce odejść i szantażuje każdą z trzech pań, żądając pieniędzy, jakie mu zapisały w legatach. Panie jednak nie są skore do płacenia. Knują plan zemsty, każda pozornie na własną rękę pragnie się przyczynić do śmierci Rudolfa. To samo czyni Rudolf, starając się zgładzić trzy siostry, aby prawnie wejść w posiadanie owych pieniędzy. Pointa jest zaskakująca, ale zostawmy ją na deser tym wszystkim, którzy znajdą czas i obejrzą w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym komedię „Rybka na czworo Reżyserowała )ą Magdalena Bączewska. Niedawno oglądaliśmy w jej reżyserii spektakl sztuki Strindberga „Do Damaszku". W „Rybce na czworo" brak po prostu ręki reżyserskiej. Przedstawienie się dłużyi gra- nę chwilami jak szekspirowski dramat, brak mu lekkości, dowcipu. Skromna jest ta „Rybka" reżysersko, nie najlepsza i aktorska Zresztą Magdalena Bączewska nie nazbyt pomogła aktorom. Odnosi się wrażenie, że każdy w tej sztuce radzi sobie na własną rękę, a sceny, które mogły być popisowymi brylancikami, bledną w tanim demoniżmie. Nie winię aktorów, chociaż ratują się w tej komedii jedynie Małgorzata Szudarska i Małgorzata Jakubiec. Nazbyt wiele afek-tacji jest w grze Diany Łozińskiej i — niestety — nieporadny jest Mieczysław Błochowiak w roli lokaja Rudolfa. Owa „Rybka", przygotowana na lato, okazuje się niezbyt strawna także i dla widzów, którym stwarza się nader mało okazji do śmiechu. Trzy panie mają sypialnie obok siebie. Nawet te drzwi nie zostały wykorzystane należycie przez reżysera, a dawały okazję do wielu zabawnych sytuacji. Owe nocne wycieczki trzech sióstr, które chcą wsypać lokajowi trucizny do likieru, są w przedstawieniu scenami przydługimi i nudnymi. Poza zgrabnym tekstem najmocniejszą stroną tego przedstawienia jest scenografia Janusza Tartyłły. Jak na komedię — to jednak trochę za mało. JADWIGA SLIPINSKA Bałtycki Teatr Dramatyczny Koszalin — Słupsk: Wolfgang Kohlhaasę, Rita Zimmer „Ryb ka na czworo", przekład Klemens Białek, reży Jerja — Magdalena Bgczewska, scenografia — Janusz Tartyłło, ósma premiera sezonu 1973/74. Mecz Polska — RFN? Film z serii „Al Capone I Inni". Na twarzach grupy alctorów Bałtyckiego Teatru Dramatycznego maluje się autentyczne napięcie. Przed premierą następnej sztuki, „Awansu" — Redlińskiego, widzowie muszą uwierzyć na słowo, że jest to tylko jedna z prób a aktorzy z przejęciem wpatrują się... w pustą skrzynkę. Koszalińska premiera „Awansu" odbędzie się 20 lipca. Fot. J. Łaryonowicz m na Podręczniki już gotowe Wszystkie podręczniki na nowy rok szkolny, są już go towe. Wyjątek stanowią jedynie dwie książki: „Wychowanie obywatelskie" dla kia sy VIII i „Wiedza o Polsce współczesnej" dla klasy IV li ceum ogólnokształcącego, któ re z uwagi na konieczność aktualizacji treści pojawia, się z początkiem września. W tym roku nastąpi dalsza poprawa zaopatrzenia uczniów w podręczniki szkolne, przygotowano ich o 2 min egzemplarzy więcej. Ogółem wydrukowano 34 min egz. książek szkolnych dla uczniów szkół podstawowych i średnich. Znajduje się wśród nich ok. 100 nowych tytułów, w tym znaczna licz ba dla szkół podstawowych, zawodowych i specjalnych. Np. nowy podręcznik do ję zyka rosyjskiego otrzymają uczniowie klasy V, do histo rii i fizyki oraz wychowania obywatelskiego — uczniowie klasy VIII. Druk nowych podręczników zakończono w czerwcu, tak więc część książek trafi ła do rąk uczniów jeszcze przed końcem roku szkolnego, Mimo wakacji niektóre szkoły, chcąc uniknąć tłoku w księgarniach w późniejszym okresie, odbierają książki już teraz. Inne powinny to uczynić jak najszybciej, co pozwoli na do starczenie podręczników ucz niom przed 1 września. Również pos^dacze talonów, wydanych uczniom przez nauczycieli, powinni już teraz zgłaszać się dr> o-kreślonych księgarń (adres na talonie) po odbiór podręczników. Mimo zwiększonych nakła dów nie dla wszystkich star czy nowych książek Otrzymają je wszyscy uczniowie klas pierwszych. Pozostali będą musieli zaopatrzyć się w niektóre podręczniki używane. Ich skupem i sprzedażą zajmują się określone księgarnie (w Warszawie — przy ul. Nowogrodzkiej 56, Chłodnej 24 i Targowej 15). Celem unikriięcia nieporozu mień każda książka używana ale aktualna otrzyma od powiedni stempelek. W o-statniej dekadzie - sierpnia i z początkiem września orga nizowane będą kiermasze u-liczne podręczników używa nych. (PAP). KOLEJNE trzy koncerty Festiwalu Organowego — Koszalin 74 poświęcone były mu zyce francuskiej, fińskiej oraz muzyce polskiego i niemieckiego baroku. Jako jeden z wykonawców koncertu „francuskiego" (23 VI) chciałbym ograniczyć się jedynie do kronikarskiego odnotowania tegoż koncertu; wydaje się jednak, że nie przekroczę gra nic recenzenckiej etyki, je $li nie oceniając występu prowadzonej przeze mnie orkiestry Filharmonii Koszalińskiej, poświęcę słów kilka solistom kon certu. Leon BATOR, wiernie towarzyszący festiwalom organowym w Koszalinie, prezentował już z chóru koszalińskiej katedry o-gromny i wszechstronny zestaw literatury organowej. Występ tegoroczny or ganisty był chyba najbar dziej udany — może dlatego, że jako wychowanek Jana Kucharskiego, który z kolei był uczniem L. Vierne'a, jest w jakimś stopniu kontynuatorem francuskiej szkoły organowej. I stąd utwory F. Cou-perina, C. Francka i L. Vierne'a zabrzmiały pięknie i stylowo, przy czym odrębność ich charakteru została podkreślona trafnie dobranym 1 efektownym kształtem dźwiękowym. Wokalna część programu była udziałem Krystyny SZOSTEK-RADKOWEJ, która wykonała trzy arie z „Orfeusza" Glucka z towarzyszeniem orkiestry. O występie naszej czołowej mezzosopranistki można pi sać tylko w samych superlatywach. Składają się na tą ocenę zarówno piękny głos artystki oraz ogromny kunsźt wokalny, jak 1 wielka kultura muzyczna — nie tak częsta wśród wokalistów: interpretację arii Orfeusza cechowała prostota i umiar oraz ów pełen szlachetnej żarliwoś ci patos, tak pięknie współ brzmiący z oszczędną w środkach, ale jakże ekspre syjną muzyką Glucka. Zasada poświęcania po- skich festiwali organowych. Zasługa to przede wszystkim znakomitych wykonawców; bowiem Matti HANNULA — organista o raz wokalista i jego żona Mariatta HANNULA, a-kompaniująca mu na orga nach, wykonywali muzykę swego kraju z kulturą i maestrią, jaką nieczęsto zdarza się słyszeć na e-stradach koncertowych. •lęg Języka muzycznego wykształconego przez Si-beliusa, ale to im wystarcza. Cechą ich temperamentu, [eh umysłowości jest umiar; Jest ściszone mó wienie o sprawach ostatecznych, trzymanie w ry-zacn przejawów radości i smutku; nic powierzchownego, nic na efekt. Muzyka, "która nie zadziwia, nie szok.uje, lecz wzrusza. & szczególnych programów muzyce jednego kraju <«— lub wybranej epoki — na pewno była w jakimś stopniu krępująca dla organizatorów i może wpłynęła na obniżenie atrakcyj ności niektórych koncertów, ale pozornie. Bo war to przyklasnąć pomysłowi już za sam fakt, że dzięki niemu mieliśmy możność zapoznać się z muzyką Fin landii. Coś tam wiemy o wielkich osiągnięciach architektury, urbanistyki, ale już o muzyce — poza Si-beliusem — nie wiemy nic. Tę znaczną lukę w o-brazie fińskiej kultury pozwolił nam zmniejszyć kon cert w ostatnią niedzielę czerwca — jeden z najlep szych koncertów koszaliń- Słuchaliśmy kompozycji przynależących do wieku XX — wielu z prezentowa nych autorów, to twórcy działający aktualnie. Pierw szą refleksją po wysłuchaniu pięknej, nieco surowej i nostalgicznej w nastroju muzyki było westchnienie: jakiż szczęśliwy to kraj, gdzie jest możliwa taka szczerość artystycznej wypowiedzi, gdzie nie działa potężny nacisk mody, gdzie wielka kultura, smak, przywiązanie do tra dycji pozwoliły uniknąć pójścia muzyki tą drogą, jaka jest udziałem europejskiej awangardy — sfor malizowania i dehumanizacji. Prawda, że kompozy torzy fińscy nie wychodzą w swych dziełach poza za Rzadko zdarza się w dzisiejszym świecie obcować z tak szlachetną i autentyczną sztUKą. W muzyce organowej kompozytorzy fińscy kulty wują formy bachowsłcie, jak partita, chorał, passacaglia, wykazując doskona łe opanowanie kompozytor skiego mdtier i nadając im tę specyficzną, narodową nutę (Sulo Salonen, liman Krohn, Vaino Haapalai-nen); bardzo piękna i oryginalna jest jedyna organowa kompozycja Sibeliusa — muzyka żałobna, oparta na oscylującym interwału małej tercji. Dzieła te zna lazły w naszym gośeiu świetnego, wrażliwego wykonawcę, który obok zna^ komitej techniki zademon •trował niezwykłą subtelność kolorystyczną; w reje stracji kierował się nie tylko ogólnym charakterem, nastrojem, wyrazem dzieła oraz jego architekto niką, ale także rodzajem faktury i harmoniką. Był to prawdziwy pokaz smaku i wiedzy muzycznej. Równie dobrze zaprezent.o wał się Matti Hannula jako wokalista. DysDonuiac pięknym, ciepłym w barwie barytonem, o dużej skali — śpiewał (pieśni II mari Hannikainena, Uuno Kiami, Arkbischofa Pau-» lusa, Taneli Kuusisto, Otto Kotilainena) z ogromną kulturą, z cudownym pro? wadzeniem frazy, operując głosem w sposób właściwy szkole wokalnej określanej u nas jako niemiecka — preferującej raczej elemen ty muzyczne, niż pokaz, po pis wokalny. Jak pięknie brzmiały te przeważnie religijne pieśni, wywodzące się po części z tradycji lu dowej, po części z protestanckiej. Artyście towarzy szyła na organach żona i był to akompaniament również z-nakomity, podkre ślający nastrój przepojonych nieco posępnym kolorytem, ale jakże szlachetnych, o jak pięknie prowa dzonej kantylenie i jak głębokich w refleksji pieś ni. Ten pierwszy kontakt ze współczesną muzyką fińską sprawił nam prawdziwą satysfakcję, czekamy na dalsze. KAZIMIERZ ROZBICKI młodzieży I NA PUCACH BUDÓW IW FABRYKACH Wakacje w pełni, uczniowska I studencka brać wypoczywa po trudach nauki na obozach, biwakach i rajdach. Ale wakacje to również okres praktycznej nauki przyszłego zawodu. W lipcu i sierpniu młodzież odbywa zawodowe praktyki wakacyjne, zapoznając się z procesem technologicznym w zakładach, w których po ukończeniu nauki podejmie pracę zawodową. Studenci koszalińskiej Wyższej Szkoły Inżynierskiej, jak co roku odbywają zawodowe i robotnicze praktyki wakacyjne. Te drugie obowiązują przecie wszystkim studentów roku zerowego. Prawie 200 studentów pracować będzie w koszalińskich zakładach, w przedsiębiorstwach budowlanych I rolnych. Praktyki robot nicze są organizowane w ramach studenckich hufców pracy i rozpoczynają się w drugiej połowie lipca br. Rozpoczęły się natomiast praktyki kursowe, obowiązujące po II roku studentów wydziałów Budownictwa Lądowego i Mechanicznego. Większość z nich pracuje w koszalińskich przedsiębiorstwach budowlanych. Dwunastu studentów WSIni. zapoznaje się z procesem technologicznym. Pracują jako „pomocnicy majstrów" no budowach Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. Opie- kun praktyk studenckich, inż. M. Jakuć, twierdzi, że spisują się dobrze. W Fabryce Urządzeń Budowlanych odbywa aktualnie praktykę 18 studentów. Poznają, zgodnie z programem, procesy technologiczne we wszystkich działach przed siębiorstwa. W słupskiej Fabryce Maszyn Rolniczych 7 studentów praktykuje w kuźni i przy prasach mechanicznych Nawiązali znajomość z grupą młodych Tunezyjczyków, którzy również odbywają w tym przedsiębiorstwie praktykę, z tym że dłuższą bo 9-miesięczną. Z pierwszych informacji wynika, że praktyki w tym roku przygotowano znacznie lepiej. Młodzież twierdzi, że w zakładach pracy spotykają się z życzliwością I pomocą kadry kierowniczej i robotników. Młodzież szkolna, uczniowie z niektórych szkół s'rednich przebywają na wakacyjnych ochotniczych hufcach pracy. Szkolne OHP pracują w niektórych przedsiębiorstwach budowlanych i w nadleśnictwach. M. In. uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 2 z Koszalina pracują w SHR w Rosnowie, (pak) \ Strona 5 GGŁOSZEHia IRFOmBCIE Głos Koszaliński nr 195 WYR OK Wyrokiem SĄDU POWIATOWEGO w Bytowie % dnia 12 III 19T4 *. w sprawie Kp. 33/74 Zdzisław Golba, zam. Bytów, ul. Pochyła 10/1 skazany został na karę 4 lat i g miesięcv pozbawienia wolności, 200fl zł grzywny i utratę praw publicz nych na 3 lata, za to, że w no cy 13 XII 1973 r., w Bytowie, w cc-lu cgraMenia K. Krucy, kopnął go w brzuch, a następnie przewrócił na ziemię, zabierając z kieszeni jego marynarki kwotę 50 zł, którą przywłaszczył sobie. Wyrok prawomocny. K-£M WYROK Sygn. akt II Kp. 405/73 SĄD POWIATOWY w SŁUPSKU w dniu 31 I 1974 r. rozpoznał sprawę Mirosława Dundera, ur. 12 IX 1951 r. w ustce, s. Piotra i Wandy z d. Wol-szewska, zam. Ustka, Mary nar ki Polskiej 9A oraz Janu-sza-józefa Przybysza, ur. 4 VII 1346 r. w Służowie, s. Zygmun ta i Jadwigi z d. Stolarczyk zam. Ustka, ul. Wczasowa 3/69 oskarżonych o to, że w dniu 9 II 1973 r. w Ustce, pow. Słupsk, działając wspólnie i w porozumieniu, po uprzednim pobiciu i doprowadzeniu do stanu bezbronności Adama Ch. zrabowali mu zegarek na rękę marki „Glashutte" wartości 1500 zł oraz czapkę futrzaną wartości 500 zł, czym działali na jego szkodę, to jest o prze stępstwo z art. 210 $ 1 kk, a ponadto Mirosława Dundera 0 to, że w dniu 12 III 1973 r. w Ustce, pow Słupsk będąc w stanie nietrzeźwym i działając bez żadnych racjonalnych pobudek w miejscu publicznym uderzył kilkakrotnie 1 kopnął Andrzeja T., w wyniku czego tenże doznał ciężkiego uszkodzenia ciała w postaci stłuczenia mózgu oraz złamania czaszki, to jest o przestępstwo z art. 156 | 1 kk w zw. z art 59 § 1 kk. Sąd uznał Mirosława Dundera i Janusza-Józefa Przybysza winnymi popełnienia zarzu canych im czynów i za to za czyn I. skazał obydwu na kary po 4 lata pozbawienia wolności i po 6.000 zł grzywny oraz pozbawienie praw publicznych na 4 lata. Ponadto Sąd skazał Mirosława Dundera za czyn II. na mocy art. 15t 8 l kk w zw. z art. 89 f 3 kk na karę 1 roku i « miesięcy pozbawienia wolności 1 1.500 zł nawiązki na rzecz PCK. Na podstawie art. 86 kk. Sąd wy mierzył Mirosławowi Dundero-wi karę łączna 5 lat pozbawienia wolności. Na podstawie art. 49 kk zarządził podanie wyroku do publicznej wiadomości przez ogłoszenie go w miejscowej gazecie na koszt skazanych. Sad zasądził również od skazanych opłatę sądową oraz koszty postępowania w sprawie. WyTok został utrzymany w mocy przez Sąd Wojewódzki w Koszalinie wyrokiem z dnia 10 rv 1B74 r. _ K-2183 ZGUBY DOLNOŚLĄSKIE ZAKŁADY ELEKTRONOWI „Unitra-Dolam" we WROCŁAWIU, ul. Krakowska 36/78 teł. 450-41-49, wewn. 87 nawiążą kontakt z zakładami. które planują rozbudowę lub budowę ośrodka wczasowego nad morzem ce!em przystąpienia do wspólnej inwestycji OFERTY prosimy kierować pod ww. adresem, z dopiskiem dział socjaino-bytowy K-217/B-0 ! CUKIERNIK potrzebny, utrzymanie na miejscu. Piekarnia Parno-wo, pow. Koszalin. Buchhole. G-4524-0 MONETY stare, nieobiegowe kupię do zbiorów. Mielno, tel. 395. G-45Z5 WOŁGĘ M-21 oraz tuleje, tłoki, panewki nominalne — sprzedam. Garaż wynajmę. Koszalin, teł. 309-17. G-4526 SNOPO WIĄZ ALKĘ konną, stan idealny — poznanianka — przystosowaną do każdego ciągnika — sprzedam (14.000 zł). Jan Hrycuta, Wołcza Mała, pow. Miastko. Gp-4529-0 ZARZĄD Oddziału Powiatowego ZBoWiD w Słupsku zgłasza zgubienie legitymacji członkowskiej na nazwisko Michał Wydra. zam. w Gardnie Wielkiej. G-452S PZU Inspektorat Powiatowy w Białogardzie unieważnia zgubione polisy na ubezpieczenie trzody chlewnej od nr L/0045256 do nr L/0045275. K-2319 ZASADNICZA Szkoła Zawodowa Dokształcająca nr 2 w Słupsku zgłasza zgubienie legitymacji szkol nej uczennicy Renaty Bluhmy. G-4522 ZNALAZCĘ zleceń biletów od nr 293491 do 293450 za zwrot zguby wynagrodzę. Koszalin, tel. 279-51, wewn. 666. G-4520 DYREKCJA PZPS „Alka" w Słup sku zgłasza zgubienie przepustki stałej nr 2694, na nazwisko Jan Mi chało wski. G-4511 ZSZ NR 2 Koszalin zgłasza zgubie nie indeksu nr 1296 Eugeniusza Kwiatka. G-4518 SZKOŁA Podstawowa nr 7 Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji ucznia Krzysztofa Sandberga. G-4517 (/wago Jeśli chcesi zdobyć prędko dobry I popłatny zawód zgłoś się natychmiast do OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY prty KOMUNALNYM PRZEDSIĘBIORSTWIE REMONTOWO-BUDOWLANYM w CZŁUCHOWIE, ui. J. z Dąbrowy, tel. 296 I 596 WARUNKI PRZYJĘCIA: ukończone 16 lat WYNAGRODZENIE co najmniej 600 zł miesięcznie — zwrot kosztów przejazdu do miejsca pracy 9 K-2179-0 DYREKCJA ROZBUDOWY MIAST w SŁUPSKU, ul M. Buczka nr 33, zatrudni KANDYDATÓW z odpowiednim wy kształceniem technicznym wyższym lub średnim oraz praktyką w inwestycjach, na następujące stanowiska: — SPECJALISTĘ DS. CIEPŁOWNICZYCH — INSPEKTORÓW DS. PRZYGOTOWANIA INWESTYCJI — INSPEKTORÓW NADZORU ROBOT BUDOWLANYCH I SANITARNYCH (z uprawnieniami budowlanymi) Zatrudnimy również ABSOLWENTA TECHNIKUM BUDOWLANEGO. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w Dyrekcji. K-2286-0 WOJEWODZKA KOMENDA OCHOTNICZYCH HUFCÓW PRACY FSZMP w KOSZALINIE OGŁASZA ZAPISY CHtOPCOW DO 3-LETNIEGO STACJONARNEGO HUFCA PRACY DLA MŁODOCIANYCH pracującego na rzecz KOSZALIŃSKIEGO PRZEDSIĘBIORSTWA BUDOWLANEGO w KOSZALINIE, pl. Bojowników PPR 6/7 JUNACY UCZYĆ SIĘ BĘDĄ W ZAWODACHi * MURARZ-TYNKARZ * BETONIARZ-ZBROJARZ / CIEŚLA BUDOWLANY * MALARZ BUDOWLANY WARUNKI PRZYJĘCIA: — wiek kandydatów 16—24 lat — zgoda rodziców lub opiekunów {o ile nie ukończył 18 lat) — dobry stan zdrowia — ukończone 6 klas szkoły podstawowej ■ W OKRESIE POBYTU w hufcu uczestnicy otrzymują: — bezpłatne zakwaterowanie w hotelu — całodzienne wyżywienie z odpłatnością 14 zł dziennie — bezpłatne umundurowanie i odzież ochronną. W OKRESIE PRZYUCZENIA do zawodu (1 rok) junacy otrzymują wynagrodzenie 600 zł miesięcznie z możliwością uzyska nia dodatkowo do 25 proc premii za wyniki w pracy i nauce natomiast w okresie nauki zawodu wynagrodzenie wg stawki 5,50 zł/godz. — 6,50 zł/godz. PO UKONCZENIU szkoły podstawowej junacy uczyć się będą w dwuletniej szkole zawodowej z równoczesnym zaliczeniem służby wojskowej i przeniesieniem do rezerwy. PO ZAKOŃCZENIU NAUKI absolwenci otrzymują pracę w przedsiębiorstwie. Nauka prowadzona będzie pod kątem pracy w nowo budowanej Fabryce Domów JUNACY KORZYSTAJĄ z urządzeń socjalnych będących w dyspozycji przedsiębiorstwa. ZGŁOSZENIA do OHP przyjmuje Komenda Wojewódzka OHP w Koszalinie ul. Grunwaldzka 20, tel. 237-11, m codziennie w godz. 8—15. !|i KANDYDACI DO OHP WINNI POSIADAĆ: Ul — podani* I dokładny życiorys m — metrykę urodzenia lub dowód osobisty — świadectwo z ostatniej klasy szkoły podstawowej — pisemną zgodę rodziców lub opiekunów, poświadczoną przez miejscowy Urząd. — TRZY ZDJĘCIA HUFIEC rozpoczął działalność z dniem 22 IV 1974 r., ale są jeszcze wolne miejsca. _ _____K-2243-0 U AM POZNA# zgłasza zgublenieZPC SŁUPSK Zakład „Bogusław- legitymacji studenckiej chy. Zofii So-G-4531 SZPITAL Wojewódzki w Koszalinie zgłasza kradzież pieczątki 0 treści: Oddziałowa Bloku Operacyjnego Urologii, piel. dypl. Alicja Ćichopek, DYREKCJA n LO Koszalin zgła sza zgubienie legitymacji ucznia Dariusza Łukasika. G-4523 ka" w Koszalinie zgłasza zgubienie zezwolenia nr J/TO na zakup kalki hektograficznej, wydane przez Wojewódzki Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Koszalinie. K-8311 Mano wie unie- WPPO ODDZTAŁ w Koszalinie u- URZĄD Gminy niewainia skradziona w dniu 4 VII ważnia zgubiony stempel o treści: G-M27bT- pieczątkę o treści: WPPO Pe- Sołectwo Wyszewo. Sołtys Gmi- likan. G-4521 na Ma no w*. K-2317 A* MDtra®fIW ar* ¥ W U W rozkwicie lata chcemy przypomnieć wróżebną sym-bolikę kwiatów. ZNACZENIA i GODŁA NIEKTÓRYCH KWIATÓW" spisał „KALENDARZ DOMOWY I GOSPODARSKI NA ROK ZWYCZAJNY 1850", wydany nakładem i drukiem K. W. Hindemitha w Kaliszu. Oto kwiatowa mantyka w porządku alfabetycznym: Anemon znaczy wytrwałość. Astry — późne wdzięki. Bez lila i biały — młodość. Bławatek — niewinne uczucie. Bluszcz —- stała przyjaźń. Bratek — miłość braterska. Fiołek — skromność i bojaźń. Dzwonki — unikanie czyjegoś wzroku. Groszek pachnący — miłe zaniedbanie. Heliotrop — mi łość nagła. Hortensja — piękność zmienna. Hiacynt — szczęśliwe uczucie. Jaśmin — niewinna wzajemność. Irys — nietrwałość. Konwalia — powab. Lewkonia — talent. Lilia — czystość, niewinność zupełna. Maki — krótkotrwały powab, lenistwo. Mirt — miłość. Nasturcja — dyskrecja (w Kalendarzu: wstrzymałość). Narcyz — „jestem pięk na, wiem o tym". Niezapominajka — .,w oddaleniu pa miętaj o m,nie". Nieśmiertelniki — cnoty, wdzięczność. Nagietki — słabość, cierpienia. Pierwiosnki — pierwsze uczucie. Powój — zalotność. Rezeda — przyjaźń prawdziwa. Róża — piękność. Róża biała — niewinność. Róża dzika — unikam miłości". Słonecznik — wyniosłość. Stokrotka — cierpliwość. Tu beroza — .,bądi mi wzajemnaTulipan — duma, głurystwo. Zastawiliśmy na deser, wy łączając je 1 porządku alfabetycznego, „dyżurne" goidzi ki, którymi, jak rok długi, raczą nas kwiaciarnie i kwiaciarki w myśl zasady: mniecie wybierać, jakie kwiaty chcecie, pod warunkiem. te to bedą goździki.. Niestety, goździk nie wyraża żadnych płomiennych u-czuć ani bajecznych tpropozycji tylko chłodny i niuł-nv SZACUNEK. Również dlatego prosimy o większy wybór ulicznego i sklepowego kwiecia. A oto nasz horoskop na nadchodzące dwa tygodnie. BARAN 21.3 — 20.4: Przed tobą okres bardzo dobrego samopoczucia i pogodnego nastroju. Postaraj się spędzić cały wolny czas w towarzystwie ukochanej osoby i w sposób urozmaicony, któ ry utrwala i przedłuża poczucie wewnętrznego zadowo lenia. BYK 21 4 — 21 5: Wchodzisz w okres bardzo inten-sywnej pracy: nowych planów, które powinieneś realizować, inicjatyw, których wartość ujawni się dopiero po dłuższym czasie. Możesz polegać na dobrych stosunkach ze zwierzchnikami. Ale nie narzucaj swojej woli kolegom, jeśli nie przekonasz ich o swojej słuszności. BLIŹNIĘTA 22 5 — 21 6: Nim obdarzysz zaufaniem nowo zaangażowanego kolegę, staraj się bliżej go poznać lub zasięgnij opinii u osób, których zdaniu ufasz bez zastrzeżeń. Twoje kłopoty materialne zbliżają się do końca. Nie znaczy to, abyś mógł wydawać pieniądze lekką rączką. Na przydomek Krezusa musisz długo poczekać. RAK 2222 7: Czeka cię teraz dużo roboty, ale wystarczy ci energii, żeby jej sprostać. Zacznij od przemyślenia i obiektywnej oceny swoich poprzednich trudności i zastanów się, co zrobić, żeby się nie powtórzyły. Następnie podziel przyszłą pracę na kolejne odcinki i przestrzegaj ustalonego porządku, nie zostawiając za sobą żadnych zaległości. I zaufaj powodzeniu, które przepowiada ci horoskop. LEW 23.7 — 23.8: NojbUź-ize dwa tygodnie będą dla ciebie bardzo ważne. Być może dlatego, te poznasz niezwykłego człowieka, t którym na pewien czas zwiąże cię romantyczne (i tylko wani obojgu wiadome...) uczucie. A może dlatego, że będziesz w tym czasie „duszą towarzystwa", do którego należy bardzo wpły-wowa osoba7 PANNA 24.9 — 23.9: Zapomnij o doznanych rozczarowaniach Wkrótce svotka cię zadośćuczynienie# które pozwoli wymazać z pamięci dawne zawody, wyolbrzymio ne przez tkwiące w tobie lęki i uprzedzenia. Nie tylko w pracy — również w miłości trzeba odważnie iść na* przód, żeby stworzyć sobie mocną i trwałą pozycję. WAGA 24.9 — 23.10: Jeśli chcesz — a kto nie chce? — poprawić swoje stosunki w pracy, powinieneś okazać pilność i dobrą wolę nie tyl-ko w spełnianiu obowiązków ale wobec kolegów i przełożonych. Nie podejmuj pochopnie roboty, do której brak ci przygotowania: samymi dobrymi chęciami bru kuje się drogę do piekła, a nie do sukcesów. SKORPION 24.10 — 22.11: Wchodzisz w szczęśliwą passę: odwzajemnionych uczuć, ważnych pomyślnych decyzji. Oby tak trwało — i obyś sam nie zakłócił atmosfery powodzenia, przejmując się zbytnio drobnymi przeciwień stwami. Pamiętaj także, że miłość do jednej osoby nie zwalnia z obowiązków wzglę dem innych. STRZELEC 22.11 — 21A2: Ambicje zawodowe — tak, ale nigdy przesadne, niewspółmierne do twoich akm tualnych możliwości i do o-becnego stanu rzeczy w przedsiębiorstwie. Radzimy, żebyś chwilowo robił s-iu miennie to, co dotychczas i szukał dodatkowej satysfakcji w rozszerzaniu swojej wiedzy i zdobywaniu wyższych kwalifikacji. KOZIOROŻEC 22.12 — 20.1: Twoja praca wymaga spokoju i akuratności. Nie ulegaj więc otaczającym cię nastrojom i nie trać czasu na komentowanie tematów personalno-organizacyjm nych. Twoje „za i przeciw" nic tu nie pomoże, a robota ucierpi. WODNIK 21.1 = 18.2: Przyjaciele pomogą ci doprowadzić pomyślnie do koń ca ważną inicjatywę. Nie denerwuj się zmianami, wprowadzonymi do planu: nou>y wariant będzie łatwiejszy do wykonania i nie mniej owocny w skutkach. RYBY 19.2 ~ 20. 3: Nie daj się zaskoczyć przez nieprzewidziane wydarzenia w życiu osobistym. Masz jeszcze dosyć czasu, aby wszystko przemyśleć i przygotować się na rozmaite ewentualności. Decyduj jednak samodzielnie, a nie, jak dotąd, pod wx>hrwem osób trze-cich. (PAI) IRENA KACPEH PONIEDZIAŁEK - 15 VII 1«.28 Echo stadionu 16.38 Dla młodych widzów: Teleferie (Wa kacyjtia wyprawa Śmiałych — Niewidzialna Ręka — Gry tygodnia — „Skarb templariuszy" — fiim seryjny) 18.05 Kronika Pomorza Zachodniego 18.28 „Sygnały*' — program dla młodzie ży 18.55 Reportaż z budowy kopalni „Pomorzany" 19.20 Dobranoc: Przygody Gapiszona 19.30 Dziennik (kolor) 20.30 „Operacja ŻAGIEL 74" — program z Gdań ska 20.45 Teatr TV: R. Frelek i Wł. Kowalski — „Sprawa PolśM 1944" — cz. i. w reż. R. Wioncz ka. Wyk.: M. Dmochowski, St. Jaśkiewicz, M. Pawlikowski, B. Baer, H. Borowski, E. Karewicz, R. Bacciarelli, Z. Rysiówna, Z. Tobiasz, Z. Kęsłowicz i inni (kolor) 22.30 „Chwila wspomnień" ode. III — rok 197J — film dok. prod. TVP. WTOREK - 16 VII #.W» Poranek TV najmłodszych 10.00 Z aerii: „Józef Bal-samo" — ode. VI filmu francuskiego (kolor) 16.40 Dla młodzieży: „Sposób na lato" 17.10 Sylwetki X Muzy — Wiesław Goła* 17.40 „Anatomia sukceau" — program, publ. 18.10 Kronika Pomorza Zachodniego 18.30 Ey wariant będzie łatwiejszy do wykonania i nie mniej owocny w skutkach. RYBY 19.2 ~ 20. 3: Nie daj się zaskoczyć przez nieprzewidziane wydarzenia w życiu osobistym. Masz jeszcze dosyć czasu, aby wszystko przemyśleć i przygotować się na rozmaite ewentualności. Decyduj jednak samodzielnie, a nie, jak dotąd, pod wx>hrwem osób trze-cich. (PAI) IRENA KACPEH PONIEDZIAŁEK - 15 VII 1«.28 Echo stadionu 16.38 Dla młodych widzów: Teleferie (Wa kacyjtia wyprawa Śmiałych — Niewidzialna Ręka — Gry tygodnia — „Skarb templariuszy" — fiim seryjny) 18.05 Kronika Pomorza Zachodniego 18.28 „Sygnały*' — program dla młodzie ży 18.55 Reportaż z budowy kopalni „Pomorzany" 19.20 Dobranoc: Przygody Gapiszona 19.30 Dziennik (kolor) 20.30 „Operacja ŻAGIEL 74" — program z Gdań ska 20.45 Teatr TV: R. Frelek i Wł. Kowalski — „Sprawa PolśM 1944" — cz. i. w reż. R. Wioncz ka. Wyk.: M. Dmochowski, St. Jaśkiewicz, M. Pawlikowski, B. Baer, H. Borowski, E. Karewicz, R. Bacciarelli, Z. Rysiówna, Z. Tobiasz, Z. Kęsłowicz i inni (kolor) 22.30 „Chwila wspomnień" ode. III — rok 197J — film dok. prod. TVP. WTOREK - 16 VII #.W» Poranek TV najmłodszych 10.00 Z aerii: „Józef Bal-samo" — ode. VI filmu francuskiego (kolor) 16.40 Dla młodzieży: „Sposób na lato" 17.10 Sylwetki X Muzy — Wiesław Goła* 17.40 „Anatomia sukceau" — program, publ. 18.10 Kronika Pomorza Zachodniego 18.30 E ?5 7ar?pdks lite acka 13.00 Poranek symf n:cz ny 14.00 Podwieczorek przy mikrofonie 15.30 Wakacyjny Teatr dla Dzieci i Młodzieży: „Dziad J baba" — słuch. 16.00 Utwory J. S. Bacha 16.30 Koncert chopinow «ki s nagrań S. Francois 17.00 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17 30 Utwory Z. Kodaly a 18.00 Muzyka ludowa 18.35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 Premieia. „Nie trzeba się zarzekać" — słuch. 20.05 Jazz 20 20 Utwory Ravela z nagtan Or chestre dp Paris 21.00 Wojsko, strategia, obronność 21 15 Gwiazdy współczesnych scen operowych 21.30 Siedem dni w kraju i na świecie 21.50 Zespół R, Bian charda 22 00 Lokalne wiadomości sportowe 22 10 zwycięzcy międ«y narodowych konkursów muzycz nych - pianista J. Sulikowssl. 22.30 Zespół „Dziewiątka": Ra-dioforum 23.00 Arcydz eła wsoół-czesnej muzyki francuskiej 23.35 Różne barwy jazzowego saksofonu, PROGRAM III Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00 i 19.00 6 05 Melodie-przebudzanki 7.00 na wibrafonie 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Dawne orzeboje 8 10 Klaser - magazyn filatelistyczny 8.35 Niedzieine rytmy 9.00 „Jokohama'* - ode. pow. 9.10 Grające listy 9.35 Gdy się mówi , A"... — aud publ. 10.00 „Woda'' i „Cytat z samego siebie" T. Stańki 10 10 Ilustrowany Magazyn Autorów 11 15 Tygodnio wy przegląd Drasy 11 25 Zapom niane koncerty fortepianowe 11.58 Jazz w stylu hiszpańskim 12.05 , Wspomnienia ze współcze sności" - „Wskrzeszenie miasta Gorzowa" — słuch, dok, J. U-śpieńskieeo 12 30 Między „Bobino" a „Olymoią" 13 00 Tydzień na UKF 13.15 Przeboje z nowych ołvt 14 05 Peryskop — prze gląd wvdarzeń tygodnia 14.30 Śpiewa W Simona} 14 45 Za kie równica 15 10 Przvponvnamv T. Bennetta 15.30 ..Mystkowice. wio ska mała" - rep 15.50 Aktorzy 0 piosence — P Fronczewski 16.15 Wszystko o jarmarku.. — aud 16 35 Gitarowe sola Raden-Powella 16 45 Zespół ..Ten Years After" 17.05 „Jokohama'' — ode. pow. 17,15 Zapraszamy do studia 17.40 Premiera Widmo" — słuchowisko wg opow R Payro 18.10 Suita n siedmiu zbójcach" W Karolaka 18.30 Mini-max 1005 Krótka historia Franci' w piosence 19.20 Rozmowa n filmach 19,35 Muzvc?n? poczta UKF 20 00 Zvc:e nie nutami p-sane - eawęda 2n io Wiel kie recitale: Cb Esche"b=ich era 24 Preludia Chopina 2105 Rozmowy Pana z Psmpm — poezja J. Tardieu 21.25 wiperór baT^d starofrancuskich 21 50 Onprs tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 GwiaTfla '9 ?Fn ♦Vipc? •••> z Mon+si• . O f rancj'' Francnz^ch" 22 35 Po-wrgcalaca rne1odvjka 2"* 00 p<-eta Skalnego Podhala - S, Nędza-Kubiniec 23.05 Miniatury klawe-synlstów francuskich 23 45 Program na poniedziałek 23.50 Gr* 1 śpiewa zespół „O'Jays'% Głos Koszaliński nr 195 KOSZALIN SŁUPSK Strono 9 Czyn junaków KOSZALIN. Junacy z Ochotniczego Hufca Pracy ZSZ nr 2 w łychach, pracujący na rzecz Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego w Koszalinie, podjęli wartościowe zobowiązanie tlia uczczenia 30-iecia PRL. Pracują oni na budowie w PpiiZ Mśeięe i postanowili dodatkowo przepracować po 6 godzin. Łącznie da to 120 godzin dodatkowej pracy, L\lImo nie sprzyjających warunków atmosferycznych, junacy spisują się dobrze, dokładają wysiłku, aby jak najszybciej zrealizować swoje zadania przy budowie budynków mieszkalnych i gospodarczych. Wolny czas młodzież ze szkoły w Tychach przeznacza na poznawanie Ziemi Koszalińskiej, (el) uroczystość otwarcia letniej kawiarni przy Rejonowym Domu Kultury w Węgorzewie (niedziela, godz. 15). ... i jutro Na estradzie W poniedziałek 15 bm. w hali sportowej KS ..Gwardia" przy ul. Fałata (o godzinie 18 , wystąpi zespół estradowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, (el) Wystawa 5,.o godzinie 11 w sali baletowej Wojewódzkiego Domu Kultury w Koszalinie zo stanie otwarta duża wystawa Bedzie to doroczny przegląd plastyki pmatorskiej w naszym województwie. W Węgorzewie Komitet organizacyjny czy nu społecznego zaprasza na maamEim Zebr&ło się Sfch pieniędzy... KOSZALIN. Staraniem koszalińskich numizmaty ków, zrzeszonych w Oddziale PTAiN oraz praco w ników Oddziału Narodowe go Banku Polskiego, w sali operacyjnej I OM NBP została otwarta wystawa numizmatyczna. Pokazano kolekcję monet ł banknotów, które by ły emitowane w okresie 30-lecia Polski Ludowej. Ogółem ekspozycja obej muje 32 banknoty, 36 monet próbnych oraz dwa różne opracowania monet obiegowych. Uwadze zwiedzających warto polecić m. in. pierwsze pieniądze papierowe. wprowadzone do obiegu już w miesiąc po wydaniu Manifestu Lip c owe go PKWN. a także pamiątkowe monety srebr ne, bite w ostatnich latach. To już prawdziwe dzieła sztuki menniczej. Wystawa jest interesującą szczególnie dla miłoś ników numizmatyki, ale i laicy w tej dziedzinie mo gą się tam wiele nauczyć. W ciągu lat zebrało się sporo pieniędzy papierowych i monet: ekspozycja obrazuje drogę przeobrażeń polskiego pieniądza w 30-leciu. Wystawa jest czynna w godzinach pracy w sali operacyjnej, a więc od 8 do 12. (el) Po raz pierwszy na zlocie Obok kilkunastu tysięcy przedstawicieli organizacji młodzieżowych z całego kraju, po raz pierwszy w Centralnym Zlocie Młodzieży Polskiej weźmie udział około 2-tysięczna rzesza członków Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Koszalińskie prezentować będzie około 60-osobowa gru pa z oddziałów w Koszalinie i Słupsku. Działacze Towarzystwa niezwykle sta rannie przygotowują się do tej wizyty w stolicy, pragnąc silnie zaakcentować swoje uczestnictwo w Zlocie-Przejazd Koszalinian do Warszawy będzie trwał pięć dni, trasa wiedzie przez Szczecinek, Jastrowie, Chodzież, Wągrowiec i Żnin. Codziennie młodzież pokonywać będzie pieszo trasę 10 km, odwiedzając załogi zakładów pracy, miejsca u-pamiętnione walką o wyzwo lenie Ziemi Koszalińskiej, a także muzea i zabytki. W drodze na Zlot Kosza-linianie zatrzymają się dłu- Stupsk zaprasza najarmark Słowiński" SŁUPSK. 20 fcm. na.pl. Zwycięstwa rozpocznie się „Jarmark Słowiński" — impreza handlowa, przygotowana przez Oddział WSS „Społem". Zmontowano już sporą część stoisk, na których będą sprzedawane artykuły przemysłowe, spożywcze i za bawM. Ośrodek „Praktyczna Pani" zapowiada pokazy ku linarne, kosmetyczne i ob^ sługi sprzętu zmechanizowanego, używanego w gospodar stwie domowym. Atrakcją „Jarmarku" będą pokazy mody. Inne niespodzianki zo staną ujawnione dopiero podczas imprezy handlowej. Jeśli dopisze pogoda, to „Jar mark" potrwa do końca pier wszej dekady sierpnia. (tern) Ja też chciałbym fruwać.,, Fot. I Wojtkiewicz "fr 4L€| H-H I... O KOSZALIN. Regina Guber przyrosła do redakcji pęk kluczy. Zgubę prosimy odebrać w sekretariacie „Głosu Koszalińskiego". Z myślą o wczasowiczach KOSZALIN. Przede wszystkim z myślą o wczasowiczach w księgarni Klubu MPiK wprowa dzono już od dziś ».rmanę godzin otwarcia sklepu W niedzie lę księgarnia będzie itw^rta w godz. 9—13, a w oni powszednie — od go&z, 9 do 19. "Iskrę do godz 19 czy: ny będzie w dni powszednie saion pocztówek (wmt) Nie dowieźli1. KOSZALIN. — Wczoraj o-późniono dostawy do kiosków i straganów z warzywami i owocami. Nie jest to wcale przykład odosobniony, -ale w sobotę takie niedociągnięcia są szczególnie dotkliwe dla gospodyń domowych. Nic więc dziwnego, że wysłuchaliśmy wiele krytrez nych uwag pod adresem zaopatrzeniowców miasta. (el) żej w Jastrowiu, gdzie wykonają pewne prace społecz ne na rzecz miasta, a także wręczą skromne upominki najmłodszym' wychowankom z Państwowego Domu Dziecka. Na placu Bojowników PPR w Koszalinie odbędzie się pożegnalne spotkanie grupy wyjeżdżającej na Zlot. Przed pomnikiem złożone zostaną wiązanki kwiatów Wyjeżdżającą ekipę, ubraną bardzo efektownie, pilotować będą kolarze z klubu turystycznego „Welocyped". Do Warszawy delegacja młodzieży koszalińskiej z PTTK zawozi statuetkę na szego pomnika z placu Bo jowników PPR. (R) Szybka odpowiedź MPK KOSZALIN. W odpowie dzi na wniosek załóg przed siębiorstw zlokalizowanych przy ul. Szczecińskiej, o którym zresztą pisaliśmy, dyrekcja Miejskiego Przed siębiorstwa Komunikacyj nego poinformowała, że: Natychmiast przywróco no poranne kursy autobusów (godz. 5,49; 5,36 i 6,41) na trasie: osiedle Tysiąclecia — Baza PZGS przy ul. Szczecińskiej, (el) " * . ■ - ■ ■„ . - SŁUPSK. — Największy wę zeł komunikacyjny Słupsko będzie niedługo tonął w zieleni i kwiatach. A stanie się to dzięki pracow-| nicom Zarządu Zieleni Miej. skiej, które (na zdjęciu) niedawno zaf tańcowały tutaj' mnóstwo roślin. (wir) €kosz»lih na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz 9.00 Wiersze poetów koszalińskich: Katarzyny Duczmal, Marty Aluchny-Emelianow, Zygmun ta Flisa. Janusza Adama Ko-bierskiego, Zbgniewa Krupo-wiesa. Pawła Piotrowskiego, Hen ryka Livor-Piotrowskiego, Emi- Zbowidowcy w Stoczni USTKA. W rozwoju Stoczni i bogatym dorobku załogi mają duży udział pionierzy załogi, o-becnie w większości członkowie ZBoWiD. Wielu z nich przebywa na zasłużonej emeryturze, bądź — rencie. Dyrekcja Stoczni zaprosiła o-statnio członków ZBoWiD na okolicznościowe spotkan'e. Dyrektor Stoczni, mgr inż. Leszek Dulski przedstawił zebranym dotychczasowy dorobek zakładu, zwracając uwagę na szczególnie istotny wkład zb^widow-ców oraz omówił aktualny stan i perspektywy rozbudowy Stocz ni. Trzeba więc przygotować mło de pokolenie do przejęcie dobrych tradycji, godnego ich kon tynuowania i pomnażania dorobku. W tej odpowiedzialnej misji nie może zabraknąć Zbo-widowców. Dyrektor zwrócił się do weteranów z prośbą o pomoc w opra cowaniu kroniki Stoczni. Propo zycję przj'jęto z aplauzem. Właściwa koordynacja odpowiednio wzbogaconych form prący wymaga powołania na terenie Stoczni grupy ZBoWiD i wybrania osób, reprezentujących tę grupę. Roli tej, za jednogłośną aprobatą uczestników spotkania, podjęli się Andrzej Kay-ser i inż. Kazimierz Huras. Będą oni inicjatorami i organizatorami poczynań grupy do czasu jej formalnego powołania i wybrania wymaganego składu zarządu. mgr Czesław Bielecki lii Szczepańskiej 9.10 W Bytowie na jarmarku — rep. I. Bieniek 11.00 Koncert życzeń 22.00 Lokalne wiadomości sportowe i wyni ki. losowania Szczecińskiej Gry Liczbowej ..Gryf". KOSZALIN W PROGRAMIE OGOLNOPOLSKIM: Pr I. godz. 21.20 — Koncert laureatów Festiwalu Piosenki Żołnierskiej „Kołobrzeg — 74" UWAGA? od godz. 18.30—21.00. — na UKF 69,92 MHz — program stereofoniczny Fot.i T. Wojtkiewicz fiELSIMSJffi I.9.5 i 7.55 TVTR 8.25 Przypominamy, radzimy 8.35 Nowoczesność w domu i zagrodzie 9 00 Bieg po zdrowie 9.15 Program dnia 9.20 Z Cyklu.: „Czas i ludzie" — film prod radz. pt. „Płynący kontynent" (kołdr) 10.50 Ex libris II.20 „Zodiak" pod znakiem Raka" 12.00 Dziennik Tv (kolor) 12.20 Na zielonym rynku -program dla wsi 12.35 „Piosenka nam pomogła przetrwać" — rep. film. (ko lor) 13.05 Nie tylko dla pań 13.30 Wielka gra — teleturniej (kolor) 14.20 Pegaz — magazyn kulturalny (kolor) 15.05 Transmisja międzynarodo wego meczu lekkoatletycznego RFN - Polska (kolor) 17.05 Losowanie Toto-Lotka 17.20 ,Sprawdzić samego sie-bia - film dok. o kpt. Leonidzie Telidze (kolor) 18.10 Refleksje obywatelskie 18.25 Tele-Echo (kolor) 19.15 Dobranoc — Wieczoryn ka (kolor) 20.10 Ooeraćja Zk giel-74 20.20 „Chleba naszego powszedniego — film prod. TVP Reż Janusz Zaorski (kolor) 21 20 Festiwal Piosenki Źoł- | nierskiej - Kołobrzeg 14 Kor cert, finałowy pt .Re feś' żyć - to lepiej żyć" (kolor) 23.20 Informacyjny magazyn sportowy 0.05 Program na poniedziałek PZG L-5 14 LIPCA NIEDZIELA MARCELINA KOSZALIN i SŁUPSK 97 — MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe (nagłe wypadki) KOSZALIN Apteka nr 11, ul. Armii Czerwonej l. tel. 244-15 SŁUPSK Apteka nr 19, ul. P. Findera 38 tel. 47-16_ %DYŻUR* KOSZALIN BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — godz. 19 — Rybka na czworo (komedia kryminalna) SŁUPSK BAŁTYCKI TEATR DRAMA- ■"TBATR TYCZNY — godz. 19 — Dziś bliźniaki (komedia) KOSZALIN ?5 7ar?pdks lite acka 13.00 Poranek symf n:cz ny 14.00 Podwieczorek przy mikrofonie 15.30 Wakacyjny Teatr dla Dzieci i Młodzieży: „Dziad J baba" — słuch. 16.00 Utwory J. S. Bacha 16.30 Koncert chopinow «ki s nagrań S. Francois 17.00 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17 30 Utwory Z. Kodaly a 18.00 Muzyka ludowa 18.35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 Premieia. „Nie trzeba się zarzekać" — słuch. 20.05 Jazz 20 20 Utwory Ravela z nagtan Or chestre dp Paris 21.00 Wojsko, strategia, obronność 21 15 Gwiazdy współczesnych scen operowych 21.30 Siedem dni w kraju i na świecie 21.50 Zespół R, Bian charda 22 00 Lokalne wiadomości sportowe 22 10 zwycięzcy międ«y narodowych konkursów muzycz nych - pianista J. Sulikowssl. 22.30 Zespół „Dziewiątka": Ra-dioforum 23.00 Arcydz eła wsoół-czesnej muzyki francuskiej 23.35 Różne barwy jazzowego saksofonu, PROGRAM III Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00 i 19.00 6 05 Melodie-przebudzanki 7.00 na wibrafonie 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Dawne orzeboje 8 10 Klaser - magazyn filatelistyczny 8.35 Niedzieine rytmy 9.00 „Jokohama'* - ode. pow. 9.10 Grające listy 9.35 Gdy się mówi , A"... — aud publ. 10.00 „Woda'' i „Cytat z samego siebie" T. Stańki 10 10 Ilustrowany Magazyn Autorów 11 15 Tygodnio wy przegląd Drasy 11 25 Zapom niane koncerty fortepianowe 11.58 Jazz w stylu hiszpańskim 12.05 , Wspomnienia ze współcze sności" - „Wskrzeszenie miasta Gorzowa" — słuch, dok, J. U-śpieńskieeo 12 30 Między „Bobino" a „Olymoią" 13 00 Tydzień na UKF 13.15 Przeboje z nowych ołvt 14 05 Peryskop — prze gląd wvdarzeń tygodnia 14.30 Śpiewa W Simona} 14 45 Za kie równica 15 10 Przvponvnamv T. Bennetta 15.30 ..Mystkowice. wio ska mała" - rep 15.50 Aktorzy 0 piosence — P Fronczewski 16.15 Wszystko o jarmarku.. — aud 16 35 Gitarowe sola Raden-Powella 16 45 Zespół ..Ten Years After" 17.05 „Jokohama'' — ode. pow. 17,15 Zapraszamy do studia 17.40 Premiera Widmo" — słuchowisko wg opow R Payro 18.10 Suita n siedmiu zbójcach" W Karolaka 18.30 Mini-max 1005 Krótka historia Franci' w piosence 19.20 Rozmowa n filmach 19,35 Muzvc?n? poczta UKF 20 00 Zvc:e nie nutami p-sane - eawęda 2n io Wiel kie recitale: Cb Esche"b=ich era 24 Preludia Chopina 2105 Rozmowy Pana z Psmpm — poezja J. Tardieu 21.25 wiperór baT^d starofrancuskich 21 50 Onprs tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 GwiaTfla '9 ?Fn ♦Vipc? •••> z Mon+si• . O f rancj'' Francnz^ch" 22 35 Po-wrgcalaca rne1odvjka 2"* 00 p<-eta Skalnego Podhala - S, Nędza-Kubiniec 23.05 Miniatury klawe-synlstów francuskich 23 45 Program na poniedziałek 23.50 Gr* 1 śpiewa zespół „O'Jays'% Strona 70 SPORT Głos Koszaliński nr 195 Puchar Lata Wisła Kraków — Spartak Trnowa (CSRS) 2:2 Legia Warszawa — IFK Norrkoeping 2:0 Fortuna Duesseldorf — Standard Liege 0:1 FG Kaiserlautern — Atwi daberg 1:0. Kotliński mistrzem Polski w sprincie W Łodzi zakończone zostały kolarskie torowe mistrzostwa Polski. W ostatnim dniu zawodów rozegrano dwie konkurencje finałowe: sprint na 200 m i wyścig dru żynowy na 4 km. W finale sprintu Kotliński przejechał sam rundę honorową uzyskując czas — 12,2. bowiem lekarz nie dopuścił do startu drugiego finalistą Beka ze Społem Łódź. Wyścig drużynowy na 4 km zakończył się zdecydowa nym zwycięstwem kolarzy łódzkiego Włókniarza, którzy jadąc w składzie: Nowicki, Kołat, Mojkowski, Olejniczak uzyskali czas — 4.41,5. Drugie miejsce zajęli zawód nicy Społem 4.41,5 przed Le gią i łódzką Gwardią. Ha kortach tenisowych W finale singla mężczyzn otwartych międzynarodowych mistrzostw tenisowych Szwajcarii spotkają się Hisz Or?ntes i Argentvńczvk Vilas. Pierwszy z nich wyeliminował Hindusa Amn-traja 6:1, 6:3, 6:2, a drugi zwyciężył Australijczyka Emersona — 6:3. 7:5, 6:2. Finalistami międzynarodowego turnieju tenisowego w Duesseldorfie zostali Hrebec (CSRS) i Mignot (Belgia). Hrebec pokonał 20-letniego nera 6:2, 6:4, 4:6, 6:1, natomiast Mignot wyeliminował f-ec^słowaka Kodesa 4:6, 6:2, 6:3, 6:1. Rajd Polski Tylko 82 załogi z 96, które wystartowały ze stadionu krakowskiej Wisły, kontynuują jazdę w tegorocznym Rajdzie Polski. Wśród zawód ników, którzy wycofali się, znajduje się Sobiesław Zasada. Nasz najlepszy rajdowiec miał kolizję z samocho dem, nie startującym w rajdzie. Zarówno Ewa, jak i Sobiesław Zasadowie poza po tłuczeniami nie doznali groź niejszych obrażeń i czują sio dobrze. Z rajdu wycofali się też m. in. Varisella na fiacie-125p i Szwed Wesstroem na toyocie. Według nieoficjalnych danych, na czele rajdu znajdu ją się Austriak liissling na porsche-carera i Polak Krupa na renault 12 Merckx nadal liderem Zwycięzcą 14 etapu Tour de France, prowadzącego z Lodeve do Colomiers (248,5 km) został reprezentant Francji Jean Pierre Genet — 7:12.50. Minął on metę z przewagą 20 sek. nad peletonem, w którym najszybszym sprinterem okazał się Belg Delcroix. Po 14 etapach liderem wyścigu jest nadal Eddy Merckx — 78:02,43. który wyprzedza o 2,05 Hiszpana Gonzalo Aja. Czesław Lang w kadrze torowców na Montreal Po Mistrzostwach Polski w kolarstwie torowym w Lodzi, ustalono 13-osobową kadrę torowców, którzy przygotowywać się będą do Mistrzostw Świata. Mistrzostwa odbędą się 14—21 sierp nia w Montrealu. Oto kandydaci do reprezentacji: Bek, Kocot, Konkolewskl, Jankiewicz, Lang, Klat. Fir ląg, Klimczyk, Sujka, Fal-tyn, Fryca, Szczepkowski i mistrz świata na 1 km ze startu zatrzymanego Kierz-kowski. Koszykarz© Jugosławii i USA prowadzą Koszykarze USA i Jugosławii są głównymi pretendentami do tytułu mistrzów świata. Zarówno obrońcy tytułu — Jugosłowianie jak i wicemistrzowie olimpijscy — Amerykanie wygrali po pięć kolejnych spotkań fina łowych, podczas, gdy zespół ZSRR — mistrz olimpijski — ma już na swym koncie jedną przegraną W sobotę koszykarze USA łatwo pokonali Brazyiijczyków 103:83 (45:32). Drużyna ZSRR wygrała z Portoryko 87:76 a Jugosła wia dopiero po dogrywce uporała się z Kanadą 102:99 Oto sytuacja w finałowej puli „A" mistrzów świata: 1) USA 5 zwyc., 2) Jugosławia 5 zwyc., 3) ZSRR 4 zwyc., 4) Kuba 2 zwyc., 5) Brazylia 2 zwyc., 6) Kanada 1 zwyc., 7) Hiszpania 1 zwyc., 8) Portoryko 0 zwyc. Polscy kajakarze w Duisburgu szkiewicz i Piszcz wywalczyli drugie miejsce w wyścigu k-2 (1000 m). Również drugie miej sce zajęli Polacy w wyścigu _ , . k_4 (1000 m). Nasza osada: Dobrze _ spisali się reprezentan Oborski — Górecki — Kołtan "PoIclH eakalwirtl-, fi __•______i_ ci Polski podczas sobotnich fi — nałów międzynarodowych regat 3.06,13. kajakowych w Duisburgu, Szu — Matysiak osiągnęła czas — Szurkowski trzeci w Colomiers Zwycięzcą 3 etapu Tour de l'Avenir prowadzącego z Mazamet do Colomiers (142 km) został reprezentant Fran cji Bernard Vallet, który po samotnym rajdzie zainicjowanym po pierwszej górskiej premii, minął linię mety z przewagą 50 sek. nad peletonem. Etap rozegrany został ponownie podczas wielkiego upału. Do pierwszej górskiej pre mii na 44 km peleton jechał razem. Zwyciężył na premii Stanisław Szozda wyprzedza jąc Szwajcara Schmidta, Hiszpana Lopeza—Carrile oraz młodego zawodowca Francji Guitarda. Tuż za wzniesieniem na ostrych zjazdach samotnie zaatakował Francuz Bernard Val-let. Ucieczka się powiodła i kolarz Francji samotnie z przewagą dochodzącą do 5. min. kontynuował wyścig. Na 90 km wygrał on drugą górską premię, a z peletonu ponownie najszybszym był Szozda który wyprzedził Schmidta i Guitarda, Szozda umocnił się w ten sposób na czele klasyfikacji górskiej mając na koncie 20 pkt. Na 10 km przed metą prze waga jadącego samotnie Francuza zmalała do 2.30 min. Na mecie wynosiła już tylko 50 sek. Z peletonu naj szybciej finiszował Holender Kohmenh przed Szurkowskim i Szozdą. Wyniki III etapu: 1. Vallet (Francja) — 3.33.50, 2. Kohmenh (Holandia) — 3:34.40, 3. SZURKOWSKI, 4. SZOZDA, 5. Van Don^en (Holandia) — wszyscy w czasie 3:34.40. Klasyfikacja po trzech etapach: 1. Martihez (Hiszpania) — 9:21.33, 2. Guitard (młody zawodowiec Francji) - 9:22.07, 3. SZOZDA — 9:22.15, 4. KACZMAREK — 9:23.18 5. Schuur (Holandia) — 9:23.30, 8. SZURKOWSKI — 9:24.03, 13. BARCIK — 9:24.28, 16. BRZEŻNO — 9:24.38, 18. MYTNIK - 9:25.55, 57. KOWALSKI — 9:32.02. W klasyfikacji drużynowej prowadzi Polska — 28:55.42 wyprzedzając o 3.04 min. Hblandię i o 3.48 zespół mło dych zawodowcógw Francji. W klasyfikacji górskiej pro wadzi Szozda — 28 pkt przed Carrile (Hiszpania) i Schmidtem (Szwajcaria) obaj po J4 pkt. Zwycięzcą 4 etapu Tour de l'Avenir, jazdy indywidu alnej na czas na dyst. 37 km został Francuz Guy Le-leu — 50.52,00 przed Tadeuszem Mytnikiem. 51.14,09. Liderem wyścigu jest nadal Martinez (Hiszpania). Miejsca pozostałych Polaków i ^klasyfikację po 4 etapach podamy w jutrzejszym numerze. Kccperczyk - rekord świata Malinowski - rekord Polski DOBRA POSTAWA POLSKICH LEKKOATLETÓW W MECZU Z RFN W pierwszym dniu rozgrywanego w Augsburgu meczu lekkoatletycznego Polska — RFN zanotowano stan remisowy. W konkurencjach męskich prowadzą lekkoatleci RFN: 118: r 107, a nasze lekkoatletki zanotowały sukces prowadząc po pierwszym dniu z drużyną RFN: 62:55. Pojedynek dwóch lekkoatle tycznych drużyn, walczących w punktacji drużynowej o trzecie miejsce w Europie jest bardzo zacięty i trzyma w napięciu licz nj ch widzów. W meczu mężczyzn o-zdoba pierwszego dnia za wodów bvł niewątpliwie re kord Polski ustanowiony przez naszego znakonrr.tego długodystansowca, Bronisława Malinowskiego w biegu na 10 kilometrów. W walce z doborowa stawką z a c ho dnjorremieckich biegaczy Malinowski wygrał zdecydowanie osiągając czas 28.25,2 min. Pe7^1^ł',-tvm nasz najlepszy dłu gC'dystansowiee odebrał rekord kraiu należacy od nie dawna do Nogali. Dobrze spisał sie również nasz drugi reprezentant na tym dystansie — Mleczko, który zajął drugie miejsce. Najwartościowszy wynik w meczu kobiet, był znowu dziełem naszej reprezentant ki. Krystyna Kacperczyk w biegu 400 m przez plotki wynikiem 56,51 ustanowiła nowy rekord świata na tym dystansie. Należy dodać, że poprzedni rekord świata na leżał do Danuty Piecyk i wynosił 56,7 se'k. Wszystko wskazuje, że po sukcesie Ireny Szewińskiej na 400 m, również dystans 400 m przez płotki należy zaliczyć do tzw. polskich konkurencji. Irena Szewińska nie da ła szans swoim konkurent kom, wśród których znajdowała się groźna Richter, zdecydowanie wygrywając bieg na 200 m wynikiem 22,4 sek. Na 800 m dobrze spisała się Katolik pokonu jąc dobre zawodniczki RFN. Miłą niespodziankę sprawiła także młoda zawodniczka w skoku w dal, Włodarczyk, wygrywa jąc konkurencję wynikiem 640 cm. W meczu mężczyzn o-prócz wyniku Malinowskie go wyróżnić należy Szor-dykowskiego, który okazał się najlepszy na dystan sie 1500 m, trójskoczków, wśród których najlepszy o-kazał się Sonntag, który wynikiem 16,63 m pokonał halowego mistrza Europy, Joach mowskiego, młodych skoczków wzwyż. Zawiedli sprinterzy i oszczepnicy. Mecz lekkoatletyczny dwóch europejskich potęg jest bardzo wyrównany i mimo pesymistycznych przedmeczowych horoskopów nasi zawodnicy toczą wyrównaną walkę z silną reprezentacją RFN. Dziś drugi dzień zawodów i roz strzygnięcie. W SKRYCIE * cztery zwycięstwa odnieśli polscy lekkoatleci w drugim dniu mityngu w Atenach. Skok o tyczce wygrał Buciarski bardzo dobrym rezultatem —5,40. Wodzyński (agencje nie podały, który z braci, Leszek czy Mirosław) wygrał bieg na 110 m ppł — 13,6. Na 10o m kobiet triumfowała Szewińska — 11,3, a na 100 m ppł Nowak — 13,2. Z innych wyników warto wyróżnić rezulta ty Amerykanów Feuerbacha — 21,27 oraz Woodsa — 20,68 w pchnięciu kulą. * PODCZAS mityngu lekkoatletycznego w Londynie rekordzista świata, Brytyjczyk Dave Bedford uzyskał b. dobry czas w biegu na 10 km — 28,14,8. Wyprzedził on swego rodaka, Forda — 28.16,0 oraz Simmonsa (W. Brytania) — 28,19.4. Trójskok wygrał Japończyk Inoue — 16.21. rzut młotem — Barnard (RPA) — 70,64, natomiast w rzucie dyskiem najlepszy okazał się Amerykanin Po-well — 62,06. * AUSTRALIJKA Jenny Tur-rall ustanowiła rekord świata w pływaniu na 1500 m st. dow. rezultatem 16.43,4. * W WYŚCIGU dookoła Szkocji (17—21 lipca) Polskę reprezen tować będą uczestnicy Wyścigu Pokoju — Nowicki, Kręczyński 1 Lis, a także Ochot i Trybała. Wyjazd ekipy nastąpi w najbliższy poniedziałek. Kiedy Instalował się na tylnym siedzeniu wozu 504, na ławce ręka natknęła się na palec rozdzielacza, który Stefanini wyjął z mercedesa Jacques'a. Przez drzwiczki podał ją Pioggiemu. — Połóż to w willi. I wracaj szybko. Potem uśmiechnął się ^ satysfakcją. Jesz cze jeden dodatkowy szczegół, pomyślał. Ktoś domyśli się, że zabrała go Susan, żeby Jacaues nie mógł jej ścigać. „Cóż to za kutas, ten Jacąues, pomstował w myśli, gdy tymczasem Pioggie wrócił, zasiadł za kierownica i ruszył z kopyta. Dać się zaciukać tak głupio. I do tego facetce! W gruncie rzeczy zawsze czuł dó niego sympatię.. Ale cóż to za dureń!" Skąd jednak, u diabła, wytrzasnął ten samochód, którym dotarł do różowej willi? Rozdział XXII Wóz 504 zjeżdżał w dół drogą, wiodącą do skrzyżowania z szosą do Mentony. Za kierownicą siedział Pioggie. Prowadził zręcznie, lekką ręką. Obok niego, Stefanini wesoło pogwizdywał. Harry Shulz czuł się trochę zmęczony, ale był zadowolony. W pełni zadowolony. Kontrakt został wypełniony do samego końca. Przez wszystkie fazy, bez wyjątku, rzecz jasna, oprócz tych, które anulował Dixie. Ten ostatni będzie kontcnt. Trze ba do niego zatelefonować z Mediolanu. O-czywiście, że od osiemnastu miesięcy trochę się guzdrał, ale w ostateczności nikt nie będzie mógł powiedzieć, że Harry Shulz nie dotrzymuje kontraktu. Taki rodzaj kontrrekla-my może zawodowego mordercę bardzo szybko skazać na bezrobocie. W ten snosób kończyła się długa droga, która zaczęła się w momencie śmierci prezydenta pewnego listopadowego dnia w Dallas. Koło było zamknięte, świadkowie zlikwidowani... Jeżeli już mowa o świadkach... Shulz z na- tiMtŃI 1 -Jf-' ■■■■■■■ , s e roedacouemard ZACZSŁOSIB DALLAS Tłumaczył: F. JMorsKi (112) mysłem wpatrywał się w dwa karki przed nim. W tym właśnie momencie Stefanini odwrócił się ku niemu, z błyskiem podziwu w oczach. — Nie ma co mówić, wy Amerloki, potraficie działać. Czysta robota. Kłaniam się do samej ziemi. Pioggie, siedzący za kierownicą, kiwnął gło gą z uznaniem. — Wielu pan już w ten sposób załatwił? — zapytał z zainteresowaniem. Shulz w odpowiedzi tylko się uśmiechnął. Stefanini odwrócił się do swego towarzysza, z poważną nutą w głosie. — Zostaw to, Laurent, takich pytań się nie zadaje. Gdzieś ty się nauczył tych manier? Tamten bąknął coś nod nosem i cała uwagę skupił na prowadzeniu wozu. Trzeba coś z nimi zrobić. Rzecz jasna, zwali mu się na kark cała hałastra z siatki Massieaud-Vcllar-da i jeżeli jeszcze kiedyś dostanie kontrakt na Francję, wtedy lepiej nie wpaść w jego łapy. Z drugiej strony zostawać dwóch tych typów na chodzie to duże ryzyko i Dixie na pewno go za to nie pochwali. Sprawa więc jasna. Dojeżdżali już do Mentony. Samochód, który on sam wynajął, stał zaparkowany na samym dole, zaraz koło zbocza, sąsiadującego prawie z granicą. Pioggie wiedział, gdzie go wysadzić. Za dziesięć minut tam dojadą. Twarz Shulza zwrócona była na ulicę, ale ręka myszkowała po siedzeniu samochodu, trafiła na teczkę ze skóry jaszczura i otworzyła zatrzask. Jralce bardzo ostrożnie zapuściły się do wnętrza, prześliznęły po kolbie rewolweru i zatrzymały dopiero w ostatniej przegródce. Shulz uchwycił pudełko zapałek i wydostał je na wierzch. Nie było to zwyczajne pudełko zapałek. Był to jeden z tych zwariowanych gadpetów, jakie fabrykował genialny Mike 0'Flaherty, ten sani, który przefasonował jego p 38 na rewolwer specjalny demontowany. Była to maszyna piekielna o niezwykłej sile wybuchu, w porównaniu z tak maleńkim opakowaniem. Niestety, system zegarowy działał na czas jedynie do granicy piętnastu minut. Przycisnął mały guziczek, po czym niby od niechcenia opuścił poręcz na tylnym siedzeniu. We wgłębienie, jakie powstało w ten sposób, wsunął delikatnie pudełeczko zapałek. Przybyli na miejsce. Pioggie zatrzymał wóz zaraz za citroenem. Shulz zabrał swoja teczkę i wysiadł, uścisnąwszy kumrlom dłonie. Podszedł do przednich drzwiczek i pochylił się do Stefaniniego. — Gdybym był na waszym miejscu, jak najszybciej wracałbym do Nicei. Czeka tam na was gruba premia, jaką zdeponowałem u pana Dufoura. Jeżeli się pospieszycie, to możecie nawet zdążyć przed zamknięciem kabaretów... Mrugną! do nich porozumiewawczo, po czym wsiadł do swojego citroena. Był przekonany, że nigdzie nie zatrzymają się po dro dze. Przekroczył już granicę włoską, kiedy potężna eksplozja rozniosła 504 na strzępy. KONIEC ,,<310* Koszaliński" • organ KW PZPR. Redaguje Kolegium - oddziały delegotury Przedsiębiorstwa Upow .nianio Prasy me>aty udzielają wszystkie Placówki ..Ruch" poczty Wydawco > Koszalińskie Wydowmdwe prasowe RSW „Pioso-Knałko-Ruch" ul *owło Pindero oddziały delegotury Przedsiębiorstwa Upow .nianio Prasy me>aty udzielają wszystkie Placówki ..Ruch" poczty Wydawco > Koszalińskie Wydowmdwe prasowe RSW „Pioso-Knałko-Ruch" ul *owło Pindero