i ORGAN KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO PZPR W KOSZALINIE ROK XXII Nr 191 (7053) Środa, 10 lipca 1974 r. a b CENA 1 z! POSIEDZENIE Biura Politycznego KC PZPR WARSZAWA (PAP). Biuro Polityczne KC PZPR na posiedzeniu w dniu 9 bin. wysłuchało informacji o przebiegu spotkania I sekre tarza KC PZPR EDWARDA GIERKA z prezydentem SFRJ, przewodniczącym ZKJ JOSIPEM BROZ TITO Stwierdzono, że rezultaty tych rozmów mają ważne znaczenie dla dalszego rozwoju przyjacielskich stosun ków i wszechstronnej współ pracy między obu krajami oraz służą sprawie umacnia nia jedności sił socjalizmu w walce o pokój 1 postąp społeczny. Biuro , Polityczne KC PZPR rozpatrzyło i zaakcep towało przedstawiony przez rząd, opracowany wspólnie z władzami politycznymi i państwowymi województwa program społeczno-gospodar czego rozwoju województwa katowickiego w latach 1976—1980. W pierwszych latach budowy Polski Ludowej poten cjał wytwórczy województwa katowickiego stanowił dla zniszczonego wojną kraju główną bazę jego od budowy — dziś stanowi on trwałą podstawę socjalistycz nego uprzemysłowienia kraju i odgrywa dominującą rolę w unowocześnieniu go spodarki Województwo katowickie ze swoimi okręgami przemysłowymi — Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym Rybnickim Okrę giem Węglowym. Częstochowskim Okręgiem Przemysłowym i kształtującym się Okręgiem Bielsko-Bialskim tworzy jedną z największych w Europie aglomeracji przemysłowo-miejskich. Skupia ona 11,5 proc. ludności, daje krajowi prawie jedną piątą produkcji przemysłowej. W tym między innymi: 140 min ton wę g!a, 5,9 min ton stali surowej, 2,9 min ton cementu itp. (dokończenie na str. 3) iwe III Loterii Fantowej „Głosu" m 125 770, 032 869 - syreny 105 H 216 400, 155 998 - telewizory rubin W drugim dniu publiczne go ciągnienia III Loterii Fantowej „Głosu Koszalińskiego'1 pod patronatem Miejskiego i Powiatowego Komitetu Frontu Jedności Narodu, Społeczna Komisja Ciągnień rozlosowała ponad 400 fantów, wśród nich samochody, telewizory, lodów ki, rowery, pralki, radioodbiorniki, odkurzacze, namio ty turystyczne, roboty domo we, śpiwory itp. Między innymi wczoraj padły wygrane na losy: 125770, 032869 — samochody osobowe syrena 105; 216400, 155998 — telewizory rubin 707p do odbioru pro gramu w kolorze, 055346. 091737, 071399, 071527, 178123 — lodówki igloo. Jutro ostatni dzień ciągnienia Zapraszamy do sali konferencyjnej Miejskiej Ra dy Narodowej w Koszalinie — III piętro, (mr) Mój sukces socjalistycznej Ojczyźnie Początek zlotowych dni KOSZALIN. Dzisiaj rano trzystuosobowa grupa młodych koszalinian wyjechała na zgrupowanie obozów mło dziejowych, organizowanych z okazji Zlotu Młodzieży Pol skiej w Warszawie. Młodzież z Koszalina przez 14 dni przebywać będzie w Bie nir.minowie koło Warszawy. Uczestniczyć będzie we wszyst kich głównych imprezach Zlo tu Młodzieży. Grupa młodzieżowych organizatorów turystyki również od dzisiaj roz poczyna rajd turystyczny. Startują we Włocławku, by 19 lipca zameldować się w stolicy. Komendantem kosza lińskiego obozu zlotowego jest wiceprzewodniczący RW Federacji, Jerzy Hok. Wyjeżdżających na obóz zlotowy przedstawicieli wszy stkićh organizacji młod,z:eżo wych' żegnali młodzi człucho wianie. Mogą oni poćn waiit się sporymi frsiągnięcfann w trwającym współzawodnictwie młodych ood hasłem: „Mój sukces Socjalistycznej Ojczyźnie". Zetemesowcy z Człuchowa zdobyli pierwsze miejsce w wojewódzkich eliminacjach Turnieju Młodych Mistrzów Gospodarnoś ci. W konkursie tym uczest niczyły prawie wszystkie ko ła ZMS z zakładów pracy. Gospodarność młodzieży jak (dokończenie na str. ? i p *» « i Festiwal Piosenki Żołnierskiej Na Kołobrzeg ■ patrz! Odbywające sie od wczesnych godzin porannych nróhy w amfiteatrze sa wspaniała okazją dla młodych łowców autografów, by zrtobvć porio'Sv sw\ch ulubieńców. Na zdjęciu: udziela autografu Elżbieta Dmoch z zespołu „Dwa plus Jeden". Fot. J. Patan KOŁOBRZEG. Dziś melodyjny sygnał fanfar, dobrze znany całej" Polsce obwieści • początek kolejnego Festiwalu Piosenki Żołnierskiej „Kołobrzeg 74". Jak już informowaliśmy, w • tym roku roz szerzyło się znacznie grono imprez, towarzyszących zasadniczej części festiwalu: prezentacji nowych piosenek żołnierskich i konkursowi piosenkarzy amatorów Prócz tradycyjnego konkursu kompanii śpiewających w marszu będą więc w Kołobrzegu także popisy wójskbwych orkiestr reprezentacyjnych, występy zawodowych wojskowych zespołów estradowych, atrakcyjne wystawy i kiermasze. Koncerty w amfiteatrze rozpoczynają się dzisiaj, Na „koncercie otwarcia" usłyszv my 31 piosenek, stanowiących dorobek dotychczasowych festiwali, które zdążyły się stać przebojami. Soliści — to doborowa stawka ulubieńców publiczności. Śpiewać będą m. in. Anna German, Maryla Rodowicz, Halina Frąckowiak, Jolanta Kubicka, Tere sa Tutinas, Krzysztof Cwy-nar, Adam Zwierz, Wiktor Zatwafski, Andrzej Stockinger, Waldemar Kocoń, „2 + 1", Bractwo Kurkowe, E11 Face. Wystąpią także 7 piosenkami przywiezionymi ze swoich krajów oraz z własnymi interpretacjami polskich piosenek żołnierskich — piosenką rze reprezentujący arnu^ państw Układu Warszawskie go. Solistom towarzyszyć bę dzie Orkiestra P<*»lsk}eso Radia i TV w Lodzi pod dyrekcją Henryka Debicha. Program tego koncertu, po dobnie jak innych, stanowiących program festiwalu, został or7vpotnwany p rrez kierownika artystycznego FPŻ Mariana Pysznika i kierownika muzycznego festiwalu, Janusza Sławińskiego, Zjechali iuż do Kołobrzegu wszyscy uczestnicy Festiwalu Piosenki Żołnierskiej, Równolegle z próbami nowych piosenek, które będą śpiewać zawodowi soliści i zespoły wokalne, w wielu punktach miasta przygotowują sie do popisów piosenkarze amatorzy, reprezentujący cywilny .oraz wojskowy ruch . amatorski. (sten) Na zdjęciu: w Koszalinie zwitki z urn wyciągają dzieci z Państwowego Domu Dzieci Fot. Jerzy Patan Lot stacji „Salut-3" MOSKWA (PAP). Jak podaje agencja TASS, w ciągu ostatniej doby kosmonauci PAWEŁ POPOWICZ i JURIJ ARTIUCHIN na pokładzie stacji kosmicznej „SALUT — 3" przeprowadzili kilka eksperymentów technicznych z udoskonalonymi urządzeniami pokładowymi i aparaturą laboratoryjną. Wypróbowali przede wszystkim przyrząd optyczny umożliwiający obserwowanie zew nętrznych elementów konstrukcyjnych stacji oraz przekazywania droga telewizyjną uzyskanych obrazów na Ziemię. Kosmonauci przeprowadzili doświadczenia z zakresu łączności radiowej z Ziemia i badali parametry atmosfery w komorach stacji. Kosmonauci śpią doskonale i cieszą się dobrym apetytem. Do godziny 13 czasu moskiewskiego (9 lip ca) stacja kosmiczna „Salut — 3" dokonała 73 obrotów wokół Ziemi. TRIUMFALNY POWRÓT naszej „srebrnej jedenastki" WARSZAWA (PAP). Wtorek, 9 lipca, godzina 15.12. Na warszawskim lot nisku Okęcie ląduje samolot odrzutowy Ił-62 „Kopernik". Na jego pokładzie powróciła z Mistrzostw Świata w Monachium piłkarska reprezentacja Polski. Otwierają się drzwi samolotu i na trapie pojawiają sie dobrze znane syl wetki. Spiker kolejno wy mienia nazwiska. Przy jem nie raz jeszcze usłyszeć skład naszej „srebrnej jedenastki". Prezentacji towarzyszą gromkie brawa. Kazimierz Deyna trzyma wysoko uniesiony złoty puchar, trofeum najbar dziej bramkostrzelnego zespołu MŚ-74. Nad płytą lotniska rozbrzmiewa tradycyjne „STO LAT". Najpierw piłkarzy witają rodziny. Uściskom, ucałowa-niom, wiwatom nie ma końca. Ro7lega się jeszcze raz hejnał Piłkarskich Mistrzostw Świata. Wśród składających gratulacje srebrnym medalistom czło nek Sekretariatu KC PZPR — Zdzisław Źandarowski przewodniczący GKKFiT, Bolesław Kapitan, przedstawiciele władz partyjnych, państwowych, organizacji młodzieżowych i za łóg stołecznych zakładów pracy. Zabiera głos prezydent miasta stołecznego Warsza wy, Jerzy Majewski; „Wasz piękny sukces został osiągnięty we wspania łej sportowej walce. Sława tego wyczynu dotarła do wszystkich zakątków kuli ziemskiej. Staliście «ie ambasadorami rtfttre.f Ojczyz ny na całym świecie, Jes* to oenti? prezent dla nasze 10 kraju. przededniu ju iśleuszu XXX-lecia PRL". Trener Kazimierz' Górski w imieniu zawodników i kierownictwa ekipy serdecznie podziękował za po witanie i gratulacje. (dokończenie na str. 3) Polskim motocyklem dookoła świata PARYŻ (PAP). Do paryskiego Oddziału PAP zawitał student z Krakowa Marek Michel, który zamierza na seryjnym motocyklu wSK-125, wyprodukowanym w Świdniku odbyć podróż dookoła świata, M, Michel odbył zresztą w ubiegłym roku udaną podróż do Indii przez 19 krajów Europy i Azji. Obecna wyprawa rozpoczęła się 1 lipca w Krakowie a lej tra sa wiedzie przez zachodnią Europę i północną Afrykę Bliski Wschód do południowo--wschodniej Azji Polski podróż "nik zamierza wsiąść w Singapurze na statek ' przedostać się na zachodnie wvbrzeże Stanów Zjednoczonych Po przejechaniu przez tTSA 1 Kanadę powróci on do zachodnlel Europy, by zakoń ezyć swa nodróż za cztery miesiące w Paryżu. Strona & Z Z5GRANIC? Głos Koszaliński nr f?| W TELEGRAFICZNYM omwoww. vw»w.\v wsmssSKROCIE AWWWW, W«OW.\ * ZNANY uczony, ptof. fizyki, członek Akademii N*uk ZSRR, Piotr Kąpica po raz drugi otrzymał tytuł Bohatera Pracy Socjalistycznej za wybitne zasługi w rozwoju nauki radzieckiej i w związku z 80. roćzńićą urodzin. alt KOMITET Centralny KPZR przesłał załodze moskiewskiej fabryki „Dynamo" gratulacje w związku z wykonaniem planu 5-letniegó w zakresie wzrostu wydajbóśći pfSćy w ćia.fu 3 lat i 4 miesiłby. Ten 5-letni piań fabryka zaczęła realizować w 1971 roku. * W WASZYNGTONIE rozpoczęto budowę metra. Pierważy odcinek o długości 4,8 mili, zostanie przekazany do eksploatacji za rok. Zaplanowano budowę 8 linii kolejowych, które połączą centrum miasta z jego głównymi przedmieściami. * W NOWYM JORKU reaktywowano spółkę „Orbis", która działała tam jeszcze przed wojną. Stanowi to dalszy krok na drodze do zwiększenia ruchu turystycznego do Polski, stwarza warunki aktywizacji rdzennie amerykańskiego ruchu turystycznego oraz daje możliwości pomocy polórtijttyrti biurom podróży w organizowaniu wycieczek do n&szego kraju. * PRZEBYWAJĄCY z oficjalną wizytą w Rumunii, prezydent Jugosławii — Josip Broz Tito odleciał wraz z prezydentem Rumunii — Nicolae Ceiusescu do Neptun — uzdrowiska położonego nad Morzem Czarnym Obaj mężowie Stanu będą tam kontynuowali rozmowy polityczne. Towarzyszą im premierzy i ministrowie snfaw zagranicznych obu krajów. * WE WTOREK przybyła do Paryża delegacja radziecka, która weźmie udział w pracach sesji stałej, mieszanej radzieckó-fran-cuskiej komisji ds. wSnółpracy naukOwo-tećhniCZnej i ekonomicznej. Na czele delegacji stoi wicepremier, przewodniczący Państwowego Komitetu Rady Ministrów ZSRR ds. Nauki i Techniki, Władimir Kirillin. * WE WTOREK rano szef państwa hiszpańskiego, gen. Francisco Franco został przewieziony do szpitala. Cierni oń na zapalenie żył w prawej hódze. * WEDŁUG najnówSzego bilansu sporządzonego przez policję japońską i opublikowanego we wtorek ranó, w wyniku tajfunu „Gilda", który nawiedził niektóre rejorty tęgo kraju — il Osób zginęło, 14 uznano za zaginione, a 134 doińałó óbrażeA. * W STOLICY Etiopii rozpoczęła się we wtorek nadzwyczajna sesja parlamentu, na której będą omówione reformy, przewidujące zmianę struktury władzy pańttwówęj, Oraz feudalnego systemu władania ziemią. * W POBLIŻU Bolzanó we wtorek rano w Wyniku katastrofy helikoptera należącego dó armii Włoskiej zginało trzech oficerów. * WE WTOREK rano prezydent RFN — Walter Seheel przyjął w swej rezydencji prezydenta Francji — vaiery»ęgo Giscard d'Fstaing. W tym samym Czasie kanclerz federalny — Helmut Schmidt przyjął premiera Francji — Jacquesa Chiraca. Napad wojsk izraelskich na trzy porty w Libanie KAIR, LONDYN (PA?). W poniedziałek wieczorem wojska izraelskie dokonały ataku na trzy porty libańskie: Tyr, Sydon i Śarafand, gdzie żołnierze zniszczyli 21 łodzi rybackich należących do Libańcżyków. Według na Ocznych świadków, łodzie niszczono w sposób systema tyczny ogniem z kanonierek, a także za pomocą ładunków wybuchowych umieszczanych przez komandosów. Napad na porty libańskie rożpoczął się o godz. 22.30 czasu lokalnego i trwał okó ło pół godziny. Wojska libańskie i partyzanci palestyńscy otworzyli z brzegu ogień do kanonierek izraelskich. W Tel-Awiwie rzecznik i-zraelski z naciskiem podkre ślał, że atak na łodzie rybaków libańskich nie miał rzekomo charakteru odweto wego lećz był — według je go słów — „kontynuowaniem walki przeciwko terrorystom". Zbrodniczy atak Izraela w poniedziałek był kolejną ak cją wymierzoną przeciwko Libanowi. Premier Libanu Takieddin Solh zdecydowanie potępił akty izraelskiej agresji. Tym razem nie było nawet uprzedniej akcji fe-dainów palestyńskich, aby Izrael mógł się na nią powołać, dla „usprawiedliwienia" swej agresji — o-świadczył premier, podkreś łając, że spodziewa się, iż światowa opinia publiczna zareaguje na działania Izraela. Wielki sukces lewicy japońskiej TOKIO (PAP). Rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej nje udało się zachować Większości w izbie wyż szej parlamentu japońskiego. W wyniku przeprowadzonych w niedzielę wyborów Siadła ona 8 miejsc ł obec nie ma tylko połowę — 126 mandatów w Izbie Rad ców. Wielki sukces w wyborach odniosły trzy najwięk sze partie opozycyjne Japonii — Socjalistyczna, Komu nistyczna i Komeito, zwięk szając liczbę swoich przedstawicieli w izbie wyższej parlamentu o 13 deputowa nych. Szczególnie duży sukces zanotowała na swoim koncie Partia Komunistyczna, która prawie podwoiła liczbę posiadanych mandatów. Obecnie ma ona w całym parlamencie 20 deputo wanych wobec 11 przed wy borami. Komentując wyniki wybo rów, prasa ocenia je jako poważną porażkę konserwatystów. Skarb na dnie jeziora SZTOKHOLM (PAP). Dr Ilmar Arens, znany szwedzki historyk, znalazł w archi wum Muzeum Historii Mo-r 19 dokładny opis katastrofy żaglowca, która wydayży ła się w 1662 roku na wiel kim je^orze Malaren w pobliżu miasta Vasteras. Żaglowcem tym przewożono z Vasteras do skarbca królewskiego w Sztokholm!# pieniądze zebrane t tytułu półrocznych podatków od lud ności całego okręgu Vaste-ras. Dokładna suma nie jest znana, jednakże — jak wynika z opisu — była ona znaczna. Żaglowiec podczas burzy wpadł na skałę i zatonął, ale załogę i konwojentów skarbu udało się uratować. Miejsce zatonięcia żaglowca zdołano niedawno ustalić i w końcu lipca lub na początku sierpnia ekipy nurków przystąpią do prac wydobywczych. Order K. Marksa dla W. Stopha BERLIN (PAP). Willi Stoph przewodniczący Rady Państwa NRD członek Biura Po litycznego KC SED obchodził 9. lipca 60. urodziny. Z tej okazji w gnachu Rady Państwa odbyła się u rocźystość przekazania życzeń od Komitetu Centralne go" SED. Pierwszy sekretarz KC SED Erich Honecker przekazał jubilatowi życzenia od KC SED w których podkreślono ogromne zasługi Willi Stopha dla klasy robotniczej i socjalistycznego państwa — NRD. W uznaniu zasług Willi Stoph został odznaczony Orderem Karola Marksa. H. Kissinger zakończył swą misję informacyjną w Europie MADRYT (PAP). We wtorek rano przybył z Londynu do Madrytu sekretarz stanu USA — Henry Kissinger. Wi zyta w Hiszpanii jest ostatnim etapem jego europej śkiej podróży. Henry Kissinger i hiszpań ski minister spraw zagranicznych Pedro Cortina Mauri podpisali amerykańsko-hisz pańską deklarację zasad. Obie strony zgodziły się kontynuować współpracę w dziedzinie wojskowej. W Madrycie Kissinger zakończył swoją podróż infor macyjną po krajach Europy zachodniej. Wielkie inwestycje w NRD realizowane przy udziale polskich budowniczych BERLIN (PAP). Kórespon dent PAP, Jerzy Tomaszew ski pisze: Zakłady chemiczne w Bo-ehlen w okręgu Lipsk oraz w Piesteritz w pobliżu Halle to największe inwestycje lat 1971—1975 w NRD. Mają one rozwiązać problem zaopatrzenia rolnictwa w nawozy sztuczne oraz zapewnić wydatny wzrost produk cji artykułów konsumpcyjnych trwałego użytku. Kom binaty te rozpoczęły już czę ściowo dostawy dla gospodarki dzięki pomocy fachów ców z bratnich krajów, w tym z Polski. Kompleks przemysłowy w Boehlen będzie dostarczać rocznie 300 tys. ton etylenu. Produkowane tu będą m. in. poliurytany (najnowocześniejsze z tworzyw sztucz nych) sztuczna skóra dla przemysłu obuwniczego itp. Z kolei w Piesteritz uruchamiane są instalacje do produkcji mocznika. Kombi nat ten wyprodukuje w 1975 roku 800 tys. ton mocznika, podczas gdy w roku 1971 ca ła produkcja NRD wynosiła 549 tys. ton. Reakcja w RFN usiłuje zakłócić proces odprężenia BONN (PAP), korespondent PAP, Eugepusz Guz pisze: sT, „Opozycja chadecka podjęła kolejną próbę zakłócenia przebiegu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpra cy w Europie, wzywając rząd RFN do usztywnienia stanowiska zajmowanego przezeń w rozmowach genewskich. W obszernej interpelacji, której tekst prze kazał w poniedziałek mini strowi spraw zagranicznych RFN rzecznik grupy parla- mentarnej CDU/CSU d s po lityki zagranicznej, Werner Marx, chadecja domaga się przeprowadzenia zaraz po feriach parlamentarnych, we wrześniu, specjalnej debaty w Bundestagu na temat całokształtu problematyki konferencji. Z tego faktu jak i wypowiedzi przedstawicieli opozycji wy nika, iż żywi ona obawy, że konferencja będzie przebiegać w kierunku nieodpowia dającym antyodprężeniowe mu kursowi CDU/CSU. w W ..... Francuskie linie oceaniczne — Compagnie Generale Transatlantiąue postanowiły wycofać z eksploatacji transatlantyk „France", który od dłuższego czasu przynosił deficyt. Nastąpi to jesienią bieżącego roku, CAF — UPI — telefoto WSPÓLNA PLATFORMA AMERYKAŃSKIEGO REAKCJONISTY I MA0IST0WSKICH GRACZY MOSKWA (PAP). Jak po daje z Waszyngtonu agencja TASS, senator H. Jackson, który powrócił z podróży do Pekinu, oświadczył 8 bm. na konferencji prasowej, iż stwierdził w wielu dziedzinach zbieżność interesów między USA a Chinami. Sądząc po oświadczeniu senatora, ta „wspólnota interesów" przywódców Pekinu i reprezentowanych przez Jacksona najbardziej reakcyjnych kół USA opiera się przede wszystkim na współ nej nienawiści do Związku Radzieckiego. Jackson podkreślił „że w Pekinie ze zrozumieniem i sympatią odno szono się do zajętego przez niego stanowiska. Jackson dodał, U w Pe- kinie zdają sobie sprawę ze znaczenia utrzymania NATO. Podkreślił też, że podczas je go rozmów ideologia w żad nym wypadku nie przeszko dziła w jasnej wymianie po glądów. Komentatorzy polityczni zwracają uwagę na fakt, że Pekin wykorzystał wyłaniającą się w związku z tą wi zytą możliwość, aby wykazać wobec Waszyngtonu nie zmienność swej polityki, zmierzającej do zbliżenia ze Stanami Zjednocżónymi i aby podkreślić jednocześnie, że preferuje kierunek poli tyki amerykańskiej, reprezentowany przez Jacksona — czytamy w zakończeniu komentarza agencji TASS. Wyniki wyborów w Kanadzie NOWY JORK (PAP). Agen cje podały wyniki wyborów powszechnych w Kanadzie. W liczącym 264 miejsca par lamencie Partia Liberalna pod przywództwem Pierra EUiotta Trudeau zdobyła 140 mandatów (133 stanowi abso lutną większość), konserwatyści — 95, Partia Nowych Demokratów — 16, Partia Kredytu Społecznego — 12. Jedno miejsce zdobył niezależny konserwatysta. Zbytni pośpiech HAGA (PAP). Poczta ho. lenderska musiała zniszczyć 100 tys. znaczków poczto-wych z napisem „Holandia — mistrzem światawydrukowanych w przeddzień finałowego meczu o tytuł mistrza świata w piłce nożnej między Holandią i IfFN. Mecz ten, jak wiadomo, kończył się zwycięstwem dru żyny RFN 2:i> Spotkanie parlamentarzystów w Rostocku ROSTOCK (PAP). Trwa tu TYDZIEŃ BAŁTYKU W ramach Tygodnia odby łó się spotkanie parlamen tarzystów krajów nadbałtyckich oraz Norwegii i Islandii. Główny temat ob rad — to odpowiedzialność posłów i parlamentów za zagwarantowanie pokoju. 10-osobowej delegacji polskiej przewodniczy znany pisarz śląski, poseł Wilhelm Szewczyk. W delegacjach państw skandynawskich reprezentowani są przedstawiciele wszystkich partii i ugrupowań polityczno-społecznych wchodzących w skład parlamentów. Najwyższe odznaczenie somalijskie dla N. Podgornego KAIR (PAP). Prezydent Najwyższej Rady Rewolucyjnej Demokratycznej Re publiki Somalii, gen. Mo-hammed Siad Barre, wydał w poniedziałek wieCzo-rem przyjęcie na cześć prze wodnicząćego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, Ni kółaja Podgornego. Gen. MO hammed Siad Barre udeko rował Nikołaja Podgornego Wielką Gwiazdą Soma lijską — najwyższym orde rem tego kraju. Podczas przyjęcia obaj mężowie stanu wygłosili przemówienia. Peron spocznie na „Ołtarzu Ojczyzny" BUENOS AIRES (PAP). W poniedziałek rząd argen tyński uchwalił dekret o budowie panteonu narodowego zwanego „Ołtarzem Ojczyzny", w którym zostaną złożone zwłoki gen. Perona i jego drugiej żony — Evity. Zwłoki Evity, które obecnie znajdują się w Hiszpanii, Zostaną wkrótce przewiezione do kraju. W panteonie, który będzie poświęcony pamięci bohaterów Argentyny, zostaną złożone również zwło ki wszystkich • tych, którzy przyczynili się do rozwoju tego kraju. Sprawa Watergate w Sądzie Naiwyższym USA WASZYNGTON (PAP). Sąd Najwyższy USA rozpo czął w poniedziałek rozpa trywanie problemu, czy prezydent Nixon obowiąza ny jest zastosować się do sądowego nakazu wydani taśm z nagraniami rozmów przeprowadzonych w Białym Domu na temat tak zwanej afery Watergate. Wydania tych taśm doma ga się specjalny prokurator ds. Watergate, Leon ~ worski, utrzymując, iż są one niezbędne do przygoto wania aktu oskarżenia przeciwko osobom zamieszanym w próby zatuszowania afery. Prezydent odmawia wydania nagrań, twierdząc... że wszelkie dokumenty mo gące rzucić światło na sprawę zostały już udostęp nione, między innymi w formie opublikowanych przez Biały Dom stenogramów rozmów prezydent ckich. Głos koszaliński nr 191 Z KRAJU I WOJEWÓDZTW! Strona I r4 m Powitanie naszych piłkarzy na warszawskim lotnisku. W Środku Kazimierz Deyna z pucharem za zdobycie największej ilości bramek przez drużynę Polski na MS-74 CAF — Matuszewski — telefoto Triumfalny powrót „srebrnej jedenastki" ® Przyjęcie „naszych chłopców" w KC PZPR (dokończenie ze 8tr. 1) Do tysięcy witających przemawiali również: Kazimierz Deyna, Jan Tomaszewski i Andrzej Szarmach. Zawodnicy podchodzili kolejno do mikrofonu i dzielili się wrażeniami z turnieju. Kapitan Kazimierz Deyna podziękował za liczne dowody sympatii i słowa otuchy zawarte w tysiącach listów i telegramów: „Nie mogliśmy na nie odpowiedzieć inaczej, niż postawą na boisku". Sportowcy stolicy, przed stawiciele organizacji mło dzieżowych, zakładów pracy wręczyli piłkarzom kwiaty, upominki. W gęstym szpalerze łowców autografów nasi repre zentanci z trudem przecis kali się do czekającego na nich autokaru. Tłumy mieszkańców sto licy oczekiwały piłkarzy na trasie przejazdu. Na wielu transparentach napi sy: „Srebro nam niesiecie — na 30-lccie", „Serdecznie witamy srebrnych medalistów", „Brawo Władek Żmuda". Warszawiacy powiewali chorągiewkami, rzucali do odkrytego autokaru biało-czerwone goździki. Przy Stadionie Wojska Polskiego, grupa kibiców Legii skandowała „Deyna, Gado-cha, Cmikiewicz". W Agrykoli Tomaszewskiego i Bulzackiego pozdrawiali łódzcy sympatycy futbolu. Skandowano na zwiska trenerów. Przed hotelem „Solec" zebrał się gęsty tłum. Owa cyjnie przyjmowano graczy wysiadających z auto karu. Wznoszono okrzyki „Niech żyją piłkarze", dłu go wywoływano do okien hotelu medalistów jubileuszowych Mistrzostw Świata. Zmęczeni, ale rozradowa ni powrócili nasi piłkarze z usianej sukcesami wyprą wy. Chętnie dzielili się wrażeniami z turnieju finałowego. — Jan Tomaszewski: „Te rzuty karne jeszcze długo będą mi się śniły. Dobrze, że to ja miałem szczęście, a Tapper i Hoe ness pecha". Andrzej Szarmach: „Zro biliśmy dużo, ale mogliśmy uplasować się jeszcze wyżej". Grzegorz Lato: „Siedem bramek to nie tylko mój sukces. Te bramki zdobyła przede wszystkim druży na". Robert Gadocha: „Co tam mistrzostwa świata — entuzjazm naszych kibiców — to dopiero przeżycie". Czas oczekiwania na przybycie piłkarzy kibice .na lotnisku skracali sobie śpiewami, skandowaniem wyników naszej reprezenta cjl i słuchaniem koncertu reprezentacyjnej orkiestry wojskowej garnizonu warszawskiego. * • * Piłkarzy witali bohatero wie olimpiad w Tokio, Meksyku i Monachium. M. in. na płycie lotniska znaleźli się Waldemar Basza-* nowski, Jan Szczepański, Marian Zieliński. * ♦ * Wśród kibiców liczne grono mielczan. Sympaty cy „Stali" wyróżniali się strojami klubowymi. Nie zabrakło plansz z podobiz nami trójki piłkarzy mieleckich — Laty, Domarskie go, Kasperczaka. I sekretarz KC PZPR Edward Gierek f prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz przyjęli wczoraj w Warszawie piłkarską reprezentację Polski — zdobywców srebrnego medalu na X Piłkarskich Mistrzostwach Świata. Trener naszej ekipy Kazimierz Górski w swym krótkim wystąpieniu podkreślił, że sukcesy polskiej drużyny były możliwe dzięki troskliwej opiece władz partyjnych i państwowych nad ruchem sportowym. Podziękował też za telegramy przesłane przez I sekretarza KC PZPR i pre miera do ekipy, biorącej udział w turnieju. Podczas spotkania, które odbyło się w gmachu KC PZPR Edward Gierek złożył podziękowania zawodnikom, trenerom i działaczom za trud włożony w przygotowania do mistrzowskiego turnieju i godne reprezentowanie barw Polski. I sekretarz KC PZPR podkreślił, że dzięki swym zwycięstwom piłkarze szeroko rozsławili imię naszej Ojczyzny w świecie. Wypadek podczas pracy DARŁOWO, w miniony poniedziałek w Darłowie zanotowano śmiertelny wypadek w czasie pracy. Dozorca miej-•cowej gazowni, który usiłował przejść przez torowisko wózka szynowego, służącego do wywożenia koksu, został przygmieciony przez ów wózek do ściany regeneratorów. Wkrótce po wypadku poszkodo wany zmarł. (woj) Tragiczne skutki nieostrożności • KRAJENKA. Przedwcio raj na ulicy Bydgoskiej w Krajence (pow. złotowski) zdarzył się tragiczny wypadek. Zza stojącej przyczepy ciągnika wtargnął raptownie na środek jezdni 43-let-ni Franciszek B. Wpadł on pod przejeżdżającą taksówkę osobową marki warszawa i w następstwie doznanych obrażeń ciała poniósł fmierć na miejscu. (Woj) Realizują zobowiązania TRANSPORT NA RZECZ BUDOWNICTWA ROLNICZEGO KOSZALIN. Równolegle do intensywnie rozwijające go się w naszym wojewódz twie budownictwa rolniczego, rosną zadania przedsiębiorstw kooperujących z budowlanymi na wsi. Z dużym przekroczeniem wykonało plany półroczne m. in. Przedsiębiorstwo Sprzętowo--Transportowe Budownictwa Rolniczego w Koszalinie. Wartość usług przedsiębior stwa na rzecz budownictwa rolniczego w województwie wzrosła w minionym półroczu o 23 min zł w porówna- niu z analogicznym okresem ubiegłorocznym. Załoga PSTBR w Koszalinie dała w omawianym okresie dowody społecznego zaangażowania. O prawie 30 proc. przekroczyła podję te na cały rok zobowiązania zwiększenia wartości u-sług, o prawie 60 proc. zobowiązanie zwiększenia przewozów na przyczepach. Pracownicy PSTBR w Koszalinie przepracowali w półroczu 7 tys, godzin przy zagospodarowywaniu obiek tów przedsiębiorstwa. T. F. WARSZAWA (PAP). Jak informuje IMiGW, Europą zachodnią i południową zalega wyż. Pozostałe obszary kontynentu pokrywają układy niskie go ciśnienia. W dniu dzisiejszym Polska będzie się znajdo wać na skraju niżu. W związku z tym przewiduje się dla Polski zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami, miejscami przelotne opady. Temperatura maksymalna od 16 st. na wschodzie do 21 st. na zachodzie. Wiatry umiarkowane i dość silne z kierunków zachodnich. Posiedzenie Biura Politycznego KC PZPR WARSZAWA Przewodniczący Rady Pań-»twa Henryk Jabłoński wystosował depeszę z najlepszymi życzeniami do przewodniczące go Rady Państwa NRD — wil li Stopha z okazji przypadającej 9 lipca 60. rocznicy jego urodzin. WARSZAWA W szkołach wyższych trwają egzaminy ustne, które w wielu uczelniach zakończą się jesz cze w połowie bieżącego tygodnia. Wyniki rekrutacji na I rok studiów powinny być zna- Ęrmuim NI A ne w przyszłym tygodniu. Jak wynika z ocen egzaminatorów, najwięcej trudności sprawiała dotychczas młodzieży matematyka i język obcy. Ci kandydaci, którzy podczas egzaminu pisemnego otrzymali dwie oceny niedostateczne, skreśleni zostali z listy osób ubiegających się o indeksy. WROCŁAW 9 bm. w nowo wybudowanej hali wytwórni pepsi-coli we Wrocławiu specjalistyczne bry gady rozpoczęły montaż końco wy instalacji i automatycznych linii produkcyjnych. Zgodnie z podjętym zobowiązaniem, za łoga Dolnośląskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego przekaże wytwórnię do eksploatacji jeszcze przed 22 lipca br. W najbliższych dniach przeprowadzany będzie rozruch urządzeń i instalacji. (dokończenie ze str. 1) Program rozwoju województwa katowickiego do 1980 roku zawiera ambitne zadania dalszego rozwoju i unowocześnienia przemysłu rozbudowy infrastruktury, rozbudowy ośrodków badaw czych, naukowo-dydaktycznych i kulturalnych. Wyty cza on drogę dalszej poprą wy warunków pracy kobiet, młodzieży i ludzi starszych. Odpowiada także wymogom ochrony naturalnego środowiska człowieka. Szczególną uwagę poświęca się w programie rozwoju województwa katowickiego rozbudowie i rekonstrukcji przemysłu węglowego, zaopatrującego kraj w podsta wowy surowiec energetyczny. Jego wydobycie zwiększy się w latach 1976—1980 o 26 min ton. Produkcja sta li ulegnie podwojeniu. TJIeg nie rozbudowie i moderniza cjl przemysł metali nieżelaz nych, przemysł chemiczny, elektromaszynowy i lekki. Wzrośnie produkcja nowoczesnych towarów rynkowych. Biuro Polityczne, akceptu jąc program, podkreśliło z uznaniem patriotyczną posta wę i wielki wkład klasy ro botniczej i inteligencji, wszystkich ludzi pracy woje wództwa katowickiego w rozwój kraju oraz ich aktyw ność w unowocześnieniu re gionu . które dokonuje się pod kierownictwem najwięk szej w kraju katowickiej or ganizacji partyjnej. Biuro Polityczne wyraziło przekonanie, że mieszkań cy województwa katowickie go, tak jak zawsze w minio nym trzydziestoleciu, dołożą wszystkich sił, aby w peł ni zrealizować program roz woju swojego regionu. Na posiedzeniu oceniono stan zadań społeczno-gospo darczych w miesiącu czerw cu i w pierwszym półroczu br. Stwierdzono, że w czerwcu osiągnięto pomyślne wyniki we wszystkich dziedzinach gospodarki. W rezultacie pierwsze półro cze gospodarka narodowa zamknęła pozytywnym bilansem. W oparciu o szyb ki rozwój produkcji materialnej osiągnięto dalszy wzrost potencjału ekonomicz nego gospodarki, wymiany handlowej z zagranicą i dochodów ludności. Podstawowym zadaniem jest utrwalanie pozytywnych tendencji rozwojowych w produkcji przemysłu. W dziedzinie rolnictwa konieczne jest zapewnienie sprawnego przebiegu żniw oraz powiększenie zasobów pasz. W działalności inwestycyjnej niezbędne jest koncentrowanie nakładów, potencjału przerobowe go, materiałów, maszyn i urządzeń na inwestycjach przewidzianych do oddania do użytku w bieżącym roku. W ślad za tym należy zapewnić terminowe osiąga^ nie zdolności produkcyjnych w nowo budowanych obiektach. Bardzo ważnym zada^ niem jest pełne wykonanie skorygowanego planu handlu zagranicznego. W związku z nasileniem się urlopów pracowniczych niezbędne jest zapewnienie przez wojewodów właściwe go zaopatrzenia w towary I usługi terenów rekreacyj-. nych. Wymaga to wżmożo-i nej pracy aparatu handlu, gastronomii i usług. Stawia to również zwiększone obowiązki przed transportem pasażerskim. Biuro Polityczne zaleciło instancjom i organizacjom partyjnym oraz wszystkim zakładom pracy dalsze Intensyfikowanie działań, zmie rzających do jak najpomyśl niejszej realizacji zadań gospodarczych w drugim póN roczu br. Biuro Polityczne rozpa-: trzyło również projekty ma teriałów mających stanowić podstawę obrad plenarnego posiedzenia Komitetu Centralnego, poświęconego spra wom gospodarki żywnościo-. wej i rozwoju rolnictwa. Biuro Polityczne wysłucha ło informacji i zaaprobować ło rezultaty rozmów przeprowadzonych w czasie wizyty ministra spraw zagranicznych PRL w Holandii. j Poczgtek zlotowych dni (dokończenie ze stu J) wyliczono, pozwoliła zaoszczędzić prawie 5 milionów złotych. Wiele wniosków racjonalizatorskich u-sprawniających gospodarkę materiałową, itp. zgłosili członkowie ZMS z „Kablo-sprzętu". Młodzież z tego za kładu przepracowała ponad to 2 tys. godzin przy dodat kowej produkcji. Barbara Sielska — elektromonter, któ ra pracą i działaniem zasłu żyła na list gratulacyjny od dyrekcji zakładu, została wy brana delegatem na Zlot w Warszawie. — Stanisław Stachowiak, konserwator ■sprzętu z PGR Kijno jest, jak stwierdzono, najlepszym pracownikiem i kolegą. Pojedzie również na Zlot. Koło ZSMW, które on reprezentuje, pracowało przy utwardzaniu drogi Mło dzież pomagała przy odkry waniu kopców ziemniaków a w osiedlu pegeerowskim wykonała 100 mb ogrodzenia. Młodzi z koła ŻSMW w Nowym Gronowie zaopieko wali się przystankiem PKS. Uporządkowali teren, posa dzili kwiaty, poprawili wia tę. Pracowali również przy równaniu 600-metrowego ©<5 cinka lokalnej drogi i wyko nali prace ziemne przy budowie sportowego boiska. Marylę Łodkowską, wiceprze wodniczącą tego koła wybrano delegatką na Zlot. Po maga ona w gospodarstwie rolnym rodzicom. Prowadzi poletko demonstracyjne, spe cjalizując się w uprawach ziemhiaków. W ostatnim Alercie ZHP młodzież zebrała 200 tys. ki logramów złomu 7 tys. kg makulatury, 300 kg szmat. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży przeznaczono na Centrum Zdrowia Dziecka. Człuchowscy harcerze budu ją nad jeziorem własny o-środek wodny. Koszt wykonanych robót adaptacyjnych i budowlanych przekroczył ponad 1,5 miliona złotych. Wyróżniają się w tej pracy przede wszystkim uczniowie Zasadniczej Szkoły Zawodowej. Delegatem harcerskiej mło dzieży jest Antoni Trambo-wicz. Zorganizował on w Za sadniczej Szkole Rolniczej pierwszą w powiecie druży nę harcerskiej Młodzieżowej Służby Ruchu. (pak) Strono 4 PROBLEMY KRAJU G/os Koszaliński nr 191 NA TRZYDZIESTOLECIE ZDOLNOŚCI DO SUKCESU Pytanie uporczywie atakujące Polaka: co powinniśmy wiedzieć o przyszłości, aby nie być wystawionym na nieprzewidziane? Fakt bez precedensu Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli wiedzieć wszystko o wszystkim w czasie możliwie najdalszym; i to — przykładowo — jak będziemy w przy szłości pracować i za ile, jak będziemy mieszkać i czy będziemy mieszkać wygodniej (nowocześniej), jak będziemy przekształcać wiedzę i naukę w narodowe bogactwo, a również i to, czy i jak długo będziemy żyć w pokoju? I tak dalej, i tak dalej. Pytania gonią pytania. Myślę więc że jubileusz trzydziestolecia Ludowej Ojczyzny jest także doskonałą okazją, by uprzytomnić sobie sprawę zgoła dla tego rozdziału polskiej historii wręcz kapitalną i fundamentalną: oto jesteśmy pierwszym pokoleniem kraju,, które dzięki socjalizmowi żyje — pra cuje — myśli — pod przemożnym wpływem optymizmu i głębokiej wiary, że nasza przyszłość może być z każdym dniem lepsza, czyli, że powinniśmy cały swój wysiłek koncentrować na wyciśnięciu z naszych zasobów — atutów — możliwości narodowych • maksimum korzyści dla człowieka w jak najkrótszym czasie. Taka jest dewiza światopoglądowa Polaka, takie jest nasze powszechnie przyjęte i obowiązujące „wyznanie wiary". Nikomu bowiem dziś nie przychodzi do głowy, że pod znakiem zapytania stoi nasze bezpieczeństwo narodowe i że zagrożony jest byt narodowy. Z tego przeświadczenia bierze się cała filozofia Polaka, jego stosunek do życia, do przyszłości, a także filozofia oczekiwania na coraz lepsze życie; coraz bardziej dostatnie, coraz bardziej szczęśliwe, kulturalniejsze. Jest to o-siągnięcie tego trzydziestolecia ogromne i bezprecedensowe. Dziś nie oczekujemy jutra z niepokojem o nasz narodowy byt, bo wiemy z doświadczenia trzydziestolecia, że Polska — Ojczyzna Ludowa jest krajem silnym, którego miejsce w Europie nie może być podważalne, nawet dyskutowane. Ostatni wielki niepokój o los narodowy został za nami wraz z wejściem żołnierza polskiego do Berlina w maju 1945, i wcześniej — 22 lipca 1944 —- kiedy Manifest PKWN zapowiedział zasadniczy zwrot w koncepcji bezpieczeństwa narodowego, przekształcając idee Polskiej Partii Robotniczej w zasady polityki narodowej i państwowej. Obecnie na granicach posiadamy niezawodnych przyjaciół; za polskie bezpieczeństwo w równym stopniu co żołnierz polski bierze odpowiedzialność również czerwonoarmista i żołnierze innych socjalistycznych państw sojuszniczych. Przynależność do wspólnoty socjalistycznej, sojusz i przyjaźń ze Związkiem Raizie^kim, dały nam najdłuższy w dziejach okres pokoju i pewność jutra. Naprawdę nasza Polska Trzydzieści lat lemu, w roku 1944. czeka! niespełna 24-milionowy naród ogromny wysiłek i w roku tym należało myśleć o wszystkich podstawowych sprawach. Pamięć o tamtym roku zarejestrowała na zawsze ogromny ładunek dramatyzmu. Był to rok walki na śmierć i życie, bohaterstwa, euforii wolności, ale przecież i łez. Był to rok rozstrzygający o wyciągnięciu wniosków z całej przeszłości i rok pierwszy kształtowania narodowej perspektywy — nowej perspektywy. Wszy scy Polacy doskonale rozumieli, że wal ka z hitleryzmem jest najświętszym obowiązkiem, ale czy wszyscy Polacy rozumieli dokładnie, na jakim fundamencie ta perspektywa wyrasta? Rewolucja praktyczno-społeczno-ustro-jowa naruszała dawne struktury myślenia o losie polskim, ale — jak każdy zwrot o znaczeniu przełomowym — rodziła się ona w ostrej walce politycznej z siłami konserwy, reakcji, obszarnictwa, kapitału, którym musia ła się przeciwstawić całym potencjałem młodej władzy. Byłoby dziś niestosownością wobec prawdy historycznej, gdybyśmy obecnie traktowali ten okres czasu wyłącznie pod znakiem en tuzjazmu wolności. To fakt, że niedługo trzeba było czekać na zwycięstwo nowej orientacji- I że dość szybko do decydującego głosu doszedł lud. Ale pierwsze lata po wojnie pochłonęły wiele ofiar. Ginęli w obronie władzy ludowej robotnicy, działacze polityczni, żołnierze Wojska Polskiego, milicjanci. Nie tylko na polu walki Trzydziestu lat nie można zamknąć w kilku zdaniach, tym bardziej przecież, że ten okres był tak bogaty w wydarzenia, zmiany i osiągnięcia. Jednak ponad wszystko wybijają się w tym trzydziestoleciu znane cechy naro du* zdolności do sprostania wielkim problemom, zdolności do pokonywania trudności, zdolności do stawiania sobie wielkich celów i zdolności do osiągania sukcesu. Nie zmarnowaliśmy tego trzydziestolecia; chyba sukces przeszedł w końcu oczekiwania roku 1944— —1945. W tym trzydziestoleciu Polacy sprawdzili swoje możliwości na polu współzawodnictwa gospodarczego, tech nicznego, naukowego, kulturalnego — i w ogóle cywilizacyjnego. Mówiono o nas, że jesteśmy najlepszymi żołnie- rzami Europy, że owszem — Polacy to dzielny naród, ale na polu walki. Tak mogło się wydawać tylko tym, którzy dla przykładu w Kościuszce widzieli tylko żołnierza, a nie inżyniera. Tak mogło się wydawać tylko tym. którzy naszą historię traktowali lako historie bitew Ale przecież zawsze istniała druga Polska, istniały uniwersalne talenty narodu. Polska w najtrudniej, szych dla siebie latach rozbiorów i niewoli wydała wielu uczonych, którzy w XIX wieku kładli fundament pod wiek rozumu, a w XX wieku pod wiek nauki, techniki, przemysłu. Zapisali się oni w historii cywilizacji jako ludzie pierwszej wielkości, jako pionie rzy, znaczący odkrywcy, badacze, konstruktorzy Skłodowska jest tvlko symbolem wielkiej plejady, nieodosobnio-nym objawieniem. Daliśmy światu wybitnych matematyków, chemików, lekarzy, fizyków. Ku latom nieodległym Jakie uczucia towarzyszą nam w roku Trzydziestolecia. Na pewno dominuje uczucie spełnionegó obowiązku. Ale nie wyłącznie. Mamy poczucie naszej siły, naszej potęgi przemysłowej nawet w skali świata, przekształcania się z narodu włościańskiego w naród przemysłowy. Jesteśmy przykładem tego, że bez względu na punkt wyjścia w latach 1944—1945 można z powodzeniem nadążać w wyścigu świata do cywilizacji naukowej. Owszem — brakuje nam tego i owego. O naszych słabościach świadczy chociażby fakt, że wciąż zbyt mało liczymy się na świa^-towym rynku handlu licencjami i technologiami. Ale przecież mamy już w tej chwili olbrzymie dwa atuty: wielkie potrzeby szybko modernizującego się przemysłu i nowocześnie kształconą wrażliwą na innowacje kadrę techniczną. Osiągnięcia na tym odcinku są kwestią czasu, chyba nieodległego. Idziemy też szybkim krokiem w kierunku społeczeństwa bez przyziemnych zmartwień, bogatsze są nasze stoły, zasobniejsze domy. Oczywiście musimy też być świadomi nie tylko naszych potrzeb *— narodowych i osobistych, ale i celów. Sukces Trzydziestolecia jest zaledwie początkiem, jest pułapem, z którego widać daleko dalej. Nie jest przypadkiem, że z taką rzetelnością i odwagą myślimy o roku 1990 i nawet roku 2000. Chodzi przecież nie tylko o zaspokajanie wymagań wyobraźni, ale o przyszłość drugiego pokolenia, które będzie żyć w pokoju i które ma prawo żyć znacznie lepiej od nas, a my mamy obowiązek takiego postępowania, by mogło żyć lepiej. Jest to sztafeta obowiązków pokoleń. Wojenne i powojenne pokolenia zagwarantowały nam prawo do życia w pokoju., pokolenie współczesne musi stworzyć warunki do życia w cywilizacji naukowei. (Interpress.) JERZY KOCHAŃSKI WARSZAWA W Międzylesiu koło Warszawy trwa budowa Centrum Zdrowia Dziecka — szpitala pomnika najmłodszych, którzy oddali swoje życie w okresie wojny, Wznoszony jest bu dynek główny, blok techniczny, prowadzone sq wykopy pod fundamenty innych obiektów. Na zdjęciu: fragmenty budowy Centrum Zdrowia Dziecka. CAF — Dgbrowiecki Rynek od kuchni Jak za króla Ćwieczka... Bardzo niewiele Jest w naszym żyćiu dziedzin, o których można powiedzieć że praca od bywa się metodami jak za kró la Ćwieczka. Tym bardziej chy ba dużo złej krwi robi fakt, iż w dziedzinie najpowszech-niej „uprawianej" — w gospodarstwie domowym — tak wła śnie się dzieje. Nowoczesna kobieta wraca do domu od su pernowoczesnej maszyny i przystępuje do ciężkiego wyrobu ręcznego, czyli sprzątania, prania, gotowania. Oczywiście są już odkurzacze i prał ki, a nawet trochę robotów, ale do pełni szczęścia, czyli Jako tako światowego poziomu wiele jeszcze brakuje. Pralki — te najpowszechniej dostępne — wykonują zaledwie pół pra ; cy. Na pralki automatyczne — trzeba czekać w kolejce. Odkurzacze, froterki, roboty są duże, nieporęczne i nie ma w naszych mieszkaniach miejsca na ich przechowywanie. Co prawda w zamysłach przemysłu maszynowego mówi się o sprzętach składanych, wieszanych na ścianach itp., ale to dopiero przyszłość a rzeczywistość Jest dużo mniej wygodna. Z grupy 1001 drobiazgów, które tak bardzo mogą ułatwić wszystkie domowe prace wieltr, bardzo wielu przedmiotów brakuje na stałe lub są . okresowe luki w . dostawach. Jeżeli nawet przez dwa miesiące nie można dostać skrobaczki do warzyw, krajacza Cebuli czy (importowanego) ręcznego wyciskacza do soków — już wystarczy, by domowe prace stały się torturą. Kobiece żale nle kończą się zresztą na wyrobach przemysłowych. Nadal zgłaszamy pretensje do przemysłu spożywczego. Choć prawdą iest. że w tej dziedzinie postęp na rynku jest ogromny, przecież daleko do zaspokojenia naszych apety tów. Ledwo zdobył uznanie na szego domu makaron * Krakowa — już zniknął na trwałe z rynku," a inne wyroby tego typu ustępują mu daleko swoją jakością Zbyt mało stale jest półfabrykatów, przygotowanych do krótszej obróbki \y domu. Teraz, gdy do domowe go jadłospisu wchodzą przede wszyłtkim młode jarzyny, jak że chętnie nabywałybyśmy w sklepach te produkty Już obra ne —tak, żeby tylko wrzucić do garnka bez żmudnego czysz czenia, skrobania, tarcia itp. Tymczasem takie półprodukty można dostać jedynie w nielicznych i bardzo dużych magazynach typu warszawskiego supersamu. A co małą robić pracujące panie domu z peryferii wielkich miast, lub wręcz z małych miasteczek? Na te wszystkie żale i pretensje zebrało mi się nie tylko dlatego, że jako pani domu na własnej skórze odczuwam owe niedostatki, ale przede wszyst kim rozjątrzyły mnie handlowe sprawozdania. Wynika z nich niedwuznacznie, tę znakomita większość artykułów, o których tu mowa, jest w tegorocznych planach produkcyj nych zakładów. Mają to być przede wszystkim nowości, ale z ich ,,spływem" do sklepów jest daleko, nie tak, jak prze widują olany Nie tylko miesięczne, ale nawet \ kwartalne. Być może w drugiej połowie roku przedsiębiorstwa nad robią braki i zostaniemy nag'e „zarzuceni" nowościami, ale jak na razie, są dla nas, klien tów, obiecanki-cacanki, a domowa robota na nowości nie poczeka, Chyba, że — trochę metodą Lizystraty — podniesiemy bunt i odmówimy pracy na domowym etacie, dopóki nasi panowie i władcy nip do starcza nam narzędzi i surowców na poziomie końca wieku dwudziestego. (Interpress) ELŻBIETA DĄBEK 99 REFLEKSJE TRENERA SZKOŁA PIŁKI I CHARAKTERÓW Po medalu naszych piłkarzy, a przed lipcowym zlotem młodzieży, której sport i kultura fizyczna sq w naturalny •posób szczególnie bliskie, publikujemy — za Po!skq Agen cja Interpress — refleksje trenera Górskiego, na temat kulis sportowych i pozasportowych osiągnięć naszej reprezen tacji. Awans reprezentacji Polski do finałów Mistrzostw Swia ta jest obok złotego medalu mistrza olimpijskiego w Monachium największym osiągnięciem polskiej piłki nożnej. Na sukces ten wpływ miały pewne czynniki natury or-ganizacyjno-szkoleniowej. W pierwszym okresie oparto koncepcję budowy zespołu na dwóch czołowych klubach — na ,.Górniku*'Zabrze i „Legii" Warszawa. Nie zdała ona jednak egzaminu w meczu z RFN (przegrana w Warszawie 3:1). Wprowadzono więc następnie 6 korekt w składzie personalnym i był to właściwie początek tego wielkiego zespołu, który wraca z RFN z medalami. KLUBY A REPREZENTACJA W tym czasie „przewinęło się" przez reprezentację 73 zawodników — 6 bramkarzy, 23 obrońców, 24 pomocni- ków, 20 napastników. Nie trzeba dodawać, jaki za tymi cyframi kryje się ogrom pracy selekcyjno-obserwacyj-nej. Koncepcja tworzenia zespołu oparta została na trójkach i dwójkach klubowych — wychodzimy bowiem z założenia, że trzymanie się sztywnych ram przy powoływaniu reprezentacji jest zjawiskiem — z punktu widzenia praktyki — niekorzystnym. Dla przykładu, z 19 zawodników będących na olimpiadzie — w meczu z Anglią grało tylko sześciu. Na całym śvjjecie między klubami i reprezentacją w mniejszym lub większym stopniu panuje konflikt, wynikający z różnicy interesów; powołując zawodnika do-reprezentacji, tym samym wyrywa się go ze środowiska, z klubu, co powoduje przerwy w ciągłości szkolenia Niezwykle cenne jest zatem, że udało się nam znaleźć zrozumienie u działaczy klubowych, trenerów i sympatyków: priorytet ma reprezentacja. W ten sposób w szkoleniu drużyny narodowej można się skoncentrować na koncepcji gry, taktyce i przygotowaniu psychicznym przed zawodami. Dużą wagę przywiązuje się w pracy z zespołem do ludzi odpowiedzialnych za stan zdrowotny i regenerację sił zawodników. Ważną rzeczą jest śledzenie wszelkich nowości w grze czołowych zespołów świata Zapewniamy sobie bardzo szczegółowe informacje o przeciwniku, ustalamy skład zespołu zależnie od taktyki, zlecamy indywidualne zadania, zezwalając na inwencję i inicjatywę poszczególnym zawodnikom podczas meczu. NIE SAMYM SPORTEM... Praca trenera-selekcjonera jest złożona, a ponadto oceniana po każdym spotkaniu. Nie może być schematyczna, ponieważ każdy mecz jest inny Musi się ona opierać przede wszystkim na wiedzy, a także na wvczuciu. intuicji powołującego i prowadzącego zespół Związana jest z ryzykiem, które trzeba brać pod uwagę, chcąc osiągnąć wyniki. Każda decyzja to swoista loteria: wyjdzie lub nie wyjdzie: przecież po drugiej stronie jest przeciwnik, który ma również swój plan, swoja taktykę i umiejętności. Wszystkie założenia teoretyczne sprawdzają się dopiero w praktyce, w grze, kiedy nie ma Już czasu na korektę. Jest to więc z jednej strony zagadnienie związane z oso- bowością prowadzącego zespół. Z drugiej jednak wyniki naszej drużyny narodowej, które ostatnio zaskoczyły opinię sportową kraju i świata, są na pewno wykładnikiem tego, że posiadamy w tej chwili bardzo dobrych zawodników o wysokich walorach sportowych i moralnych, umiejących rozwiązywać wszelkie zadania w czasie gry. Chciałbym tu dodać, że wszyscy oni mają średnie wykształcenie, niektórzy studiują (m. in. obrońcy: Musiał i Szymanowski), niektórzy wybierają się na studia (jak np. bramkarz Tomaszewski i obrońca Bulzacki). Pochodzą oni z różnych środowisk, często z małych, prowincjonalnych miejscowości, tak.że piłka nożna stała się dla nich tród-łem swoistego społecznego awansu. Dotyczy to Musiała, Gorgonia, Deyny i in Przy tym jest to awans trwały, dla wielu z nich bowiem sport stał się skuteczna szkołą charakteru i potrafią oni pogodzić trening ze studiami, z przygotowaniem do przyszłej, zwykłej, niesportowej kariery zawodowej. Najsilniejsi z nich wcześnie osiągaja świadomość ceny, jaką przyszłoby im płacić, gdyby potraktowali sport jako jednorazową grę o wszystko, o ukształtowanie swego życia. Jacek Gmoch czy Hubert Kostka — dawni reprezentanci, obecnie pracownik naukowy Politechniki i inżynier — to najlepsze przykłady tego zjawiska* NADZIEJE NA PRZYSZŁOŚĆ Myślę, że to wszystko składa się również na sportowy poziom zespołu reprezentacyjnego. Jak również i to, że większość z nich prowadzę od sześciu lat, od czasu, kiedy grali w drużynie młodzieżowej, niektórzy jak Bulzacki czy Tomaszewski to właściwie moje — choć i dla mnie niespodziewane — odkrycia. Lato, Tomaszewski, Cmikie-wicz, Szymanowski, Gorgoń — tych młodych ludzi znam na wylot, ich psychikę, osobowość, temperament; widziałem, jak dojrzewali, jak rośli, jak rozwijał się !cL 'alent, mogę przewidzieć reakcje każdego' z nich. Jest to ni»-* oazowna i bardzo pomocna wieoza w pracy trenera reprezentacji, Stąd też wiem, że mogą się. sporo jeszcze nauczyć, że mogą się rozwijać, i na tym opieram swoje nadzieje na przyszłość. (Interpress), SCAZIMT^RZ GÓRSKI trener-selekcjoner Ładry narodowej PZPN Cios Koszaliński nr 191 PROBLEMY WOJEWÓDZTW* Strono 5 ÓSMY POŁCZYŃSKI To jest festiwal, rozumiecie! Ledwo umilkły brawa po b&tatnim koncercie na Festiwalu Amatorskich Zespo łów Artystycznych WP w Połczynie w 1972 roku, gdy po raz pierwszy zobaczyliś my tam amatorskie estrady wojskowe — już rozpoczęły się przygotowania do tego, który zakończył się w połczyńskim amfiteatrze w ub. niedzielę. Te dwa lata przygotowań, opartych o wnioski, jakie wypłynęły z poprzedniego przeglądu — nie poszły na marne. Szan sa popisu przed publicznością, możliwość uczestniczenia w festiwalu okazała się silnym bodźcem dla zespołów. Efekt przekroczył oczekiwania. Wyrazy uznania należą się tym, którzy zadbali o to, byśmy w Poł czynie zobaczyli zespoły nie • zwykle starannie przygotowane i tworzące dość wyrównaną staw^kę. Droga na festiwal nie by ła dla nich łatwa. Po wie lostopniowych, surowych eli minacjach dotarło do Połczyna tylko osiem zespołów spośród prawie 300, które ubiegały się o to wyróżnię nie. Ostateczną eliminacją dla 22 laureatów różnych przeglądów był zorganizowany przez Dom Wojska Polskiego w Warszawie cen tralny przegląd wojskowych amatorskich zespołów estra dowych. Fakt zorganizowania takiej eliminacji przed -prawdziwym" festiwalem sprawił, iż odstąpiono od za sądy reprezentowania w Połczynie poszczególnych okręgów wojskowych i rodzajów wojsk, zakwalifikowano np. po dwie reprezen tacje marynarki i lotnictwa — « przepadły w konkursie m. in. zespoły z Pomor śkiego Okręgu Wojskowego czy WOP. I to jest zasada słuszna. „To jest festiwal, rozumiecie!", jakby to określił przy słowiowym w Połczynie po festiwalu słówkiem kpt. Leszczyński, „szef" z „LIMA i reszty". Ale wydaje się, iż wobec tego moż na pójść jeszcze dalej i KONKURS zakończyć na ta kim właśnie przeglądzie — na Połczyn rezerwując nagrody bardziej symboliczne: publiczności, prasy itp. — bez ustalania jeszcze jednej „tabeli o rangach" przez jeszcze jedno jury, Nabrałby chyba wtedy festiwal jeszcze cieplejszej atmosfery, choć i w tym roku panował w Połczynie serdeczny, koleżeński nastrój. Specyficzna jest sytuacja amatorskiego ruchu artystycznego w wojsku. Już po mijając konieczność poświę cania wszystkich wolnych chwil na próby, tak by nie cierpiała na tym zasadnicza służba wojskowa, żywot ze społów przerywają rozkazy, „do cywila!". Zmieniają się więc ludzie w zespołach i choć „firma" utrzymuje się przez wiele lat, to tradycje kontynuują wciąż nowi ama torzy szlachetnej zabawy., w estradę. A przecież i tutaj doświadczenie gra olbrzymią rolę — najlepszym do wodem, że przeważali w Połczynie uczestnicy poprzedniego festiwalu. Jakże miło było spotkać się znów z.,LIMEM i resztą", z Marynarką. Wojenną (przybyła zespołowi nazwa „Kontrasty"); porównać wrażenia z poprzedniego popisu „Filarów", „Garnizonu', kieleckiego zespołu WOW. Kilkuletnie „festiwalowa-nie" w Kołobrzegu i Połczynie wydaje plon. Coraz większe wzięcie mają w wojsku zespoły wokalno-muzyczne, estrada sensu strięto jest w odwrocie. Chyba nie tylko dlatego, że powstało b. wiele dobrych żołnierskich piosenek oraz że magnesem dla amatorów jest możliwość za śpiewania w Kołobrzegu. Sądzę, iż prócz tegO powodem jest trudność stworze- I * * . * » t «M # 4 * » * * L * łł,l«l|ł '■ * $ ' # lf! m* ♦ » * ' 1 »* i * * 1 Występuje zespól estradowy kieleckiego garnizonu* nia dobrych tekstów w sytuacji, gdy krzyżują się dwa pozornie sprzeczne wymógł: przekazania pouczających, patriotyczno-żołnier-skich treści oraz dostarczenia rozrywki i zabawy. A jednak dają się te elementy dobrze połączyć, jak tego dowiodły niektóre *zespoły, ósemka połczyńska da się zestawić w pary: główni laureaci festiwalu — „LIM i resztą",..czystej, wody kabaret, bardzo własny, „prywat ny", gdzie nikt nikogo nie udaje (tylko Jan Leszczyński z wysokości kapitańskiej szarży bawi się w sierżanta, a kierownik zespołu, kpt Stanisław Turczynowicz z zacięciem gra na saksofonie). W „LIMIE" dowcip rodzi się spontanicznie, podyktowany okolicznościami (wprowadzone ad hoc połczyńskie realia i kpinkowa-nie sobie z festiwali jako takich, a wojskowych szczegół nie). Siłą „LIMA" są teksty, drugiego zaś laureata, „Kontrastów" — piosenki. Marynarze pokazali, że nawet żywa, porywająca rytmem piosenka nie musi być „o niczym", a zarazem, że o miłości Ojczyzny można mó- Na^ połczyńskiej estradzie —kabaret ,,Korkociąg" z Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotni-tzej w Dęblinie. Zdjęcia: Jerzy Patan wić (a raczej śpiewać) be2 sztampy, szczerze i prosto. Drugą taką parę zespołów stanowią „Filary" i „Korkociąg" Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej z Dęblina. Ten ostatni swój program „Pod chmurami" oparł na oryginalnych tekstach Kazimierza Pawełka z wieloma kapitalnymi dowcipami, studenckiej zresztą proweniencji (przecież występowali właśnie studenci w mundurach). Zaś zespół Wojsk Kolejowych i Drogowych „Filary" własnymi pio senkami wiódł nas w związaną z rodzajem ich służby podróż przez Polskę. Najtrudniejsze chyba dla skonstruowania dobrego pro graniu estradowego jest wy myślenie ramy. na której o-parte zostaną poszczególne punkty programu. Pomyślnie debiutujący w Połczynie, skromny, bezpretensjonalny zespół „Pilersy" ze Świnoujścia za taką nić prze wodnią obrał sobie listy, które przypominały najważniejsze momenty ostatniego trzydziestolecia naszej historii. Każdy z zespołów starał się jak najlepiej nasze trzydziestolecie uczcić. „Pilersy" (pilersy — to kolumny podpierające pokład od wńę trza okrętu) wyszły z zadania obronną ręką; znakomicie, bez fałszywego patosu śpiewały o tym „Kontrasty". Natomiast zespoły Śląskiego OW „Garnizon", kieleckiego garnizonu i Wyższej Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej w Jeleniej Górze pokazały typowe składanki estra dowe. Nie ustrzeżono sil przy tym kilku przykrych kiksów. Zespół kielecki zaproponował nam jako „Ro-mans żołnierski" — taniec brzucha, a jako rosyjski ludowy obrazek gimnastyczne akrobacje, piękny tekst Gał czyńskiego „Tobie, Ojczyzno" złączył z... piosenką „Trochę szkoda". Jeleniogó-rzanie do jednego worka powrzucali zaś wszystko, co się dało. Na szczęście,, były to jedyne potknięcia, a jeśli można sądzić po tym, jak o-gromna jest różnica między poprzednim a tegorocznym spotkaniem amatorskich estrad wojskowych w Połczy nie — za dwa lata będzie jeszcze lepiej! STEFANIA ZAJKOWSKA W kombinacie ...... \ mięsnym przed rozruchem Czas nagli — pisaliśmy nie tak dawno w relacji z budowy. koszalińskiego kombinatu przemysłu mięsnego, ób serw.acje, jakie poczyniliśmy w czasie wczorajszej wizyty na tej priorytetowej budowie, świadczą, że wszystkie pracujące przy jej wznoszeniu przedsiębiorstwa i ekipy nie zmarnowały żadnej z minionych od tamtego czasu godzin. Z chaosu wielkiej budowy wyłaniają się kształty zakładu, który niebawem pełną parą pracować będzie dla społeczeństwa. A więc zostało zrealizowane, zapowiadane przez budowniczych, przyspieszenie oddania do użytku podstawowych sektorów kombinatu na trzy. mie siące przed zaplanowanym, zgodnie z normami, terminem. Piszemy „zostało", choć do tego momentu jeszcze tydzień, Ten ostatni przed nozęuehem obu sektorów tydzień, wypełnią już jednak przede wszystkim „zabiegi kosmetyczne" Za tydzień będzie tu wszystko nie tylko gotowe do produkcji, ale i na wysoki połysk. Finisz budowy koszalińskich zakładów mięsnych przebiega oczywiście w przyspieszonym tempie. Krzyżują się zadania. Trzeba podejmować szybkie decyzje. Rytmika dostawy niektórych części urządzeń zmusza niejednokrot nie do zmian zaplanowanej kolejności ostatnich prac instalacyjnych i kontrolnych. Ujawniają się usterki, które trzeba z miejsca usuwać. Nie ma jednak na budowie nerwowości. Wszystko gra, jak w dobrze naoliwionej mąchinie. Wczoraj brygady wrocławskiego „Mostostalu" uruchomiły całość instalacji chłodniczej. Załoga kombinatu dokonała też pierwszych próbnych ubojów trzody i bydła. Wykończono napowietrzne przejście dla załogi kombinatu. Prowadzi ono z gotowego od dłuższego czasu budynku socjalnego, gdzie pracownicy zestawiać będą. w Szat® niach swe prywatne odzienie i korzystać z urządzeń socjalnych, do części produkcyjnej kombinatu. Jednocześnie trwały roboty zewnętrzne. Ekipy Miejskiego Przedsiębiorstwa Zieleni w Koszalinie, obok zieleniejących się już połaci gruntu, urządzały dalsze trawniki, a robotnicy Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów wydłużali boczne drogi asfaltowe. Bez przerwy trwają prace na sektorach „A" i „B'\ gdzie mieścić się będą wytwórnie wędlin, szynek i konserw. Tutaj produkcja ma ruszyć na przełomie sierpnia i września. . ~ Wykonawcy dokładają wszelkich starań, aby solidnie przygotować sektory do uruchomienia w przyspieszo nym terminie — stwierdza przedstawiciel inwestora, zastępca dyrektora do spraw technologicznych, mgr inż. Wiesław Biłgorajski. — Dotyczy to w równej mierze brygad Koszalińskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego, jak i brygad przedsiębiorstw podwykonawczych: koszalińskiego „Instalu", „Mostostalu" z Wrocławia, Gdańskiego Przedsiębiorstwa Robót Telekomunikacyjnych, energetyków i elektryków z Gdańska, i Szczecina czy brygad z bydgoskiego „Metalowca", odpo-• wiedzialnych za instalację maszyn i urządzeń oraz ich rozruch technologiczny. Wykonawcom ofiarnie pomagają brygady inwestora: mechaników, elektryków, hydraulików, pracowników kotłowni i warsztatów. Kombinat przemysłu mięsnego w Koszalinie, jeden z najbardziej nowoczesnych tego typu zakładów w kraju, budowany jest w całości przez polskie przedsiębiorstwa. Budowa trwa od 1971 roku. Zakład powstaje nakładem prawie 600 min zł. Przy normalnej w zakładach mięsnych pracy na dwie zmiany, osiągnie niebawem moc przerobu 53 tys. ton żywca rocznie, W perspektywie zostanie w nim zatrudnionych dwa tysiące osób, w ty^m — połowa kobiet. Nowoczesny zakład wymaga wysoko wyszkolonej załogi.. Na budowie spotykaliśmy wiele, w większości młodych, osób w białych kitlach. To członkowie zespołu zatrudnionych tu. już ponad 800 osób. Przeszkalani. są na poszczególnych stanowiskach i przygotowani do konkret nych operacji technologicznych, Szkoleniem kieruje dr inż. Jan Szorc. Mnóstwo pracy w przygotowanie ka^ry dla kombinatu wkłada wieloletni pracownik Wojewódz* kiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Mięsnego, brygadzista uboju — Felicjan Tukanowicz. Spore grupy przyszłych pracowników kombinatu spotykamy m. in. w labiryncie korytarzy i ponad dwudziestu odziałów produkcyjnych sektora uboju zwierząt, i^ziś zatrudnieni są jeszcze przy pracach porządkowych. Dzie siątki młodych kobiet w białych fartuchach precyzyjnie oczyszczają na ścianach kafle. Inni mają już za sobą udział w pierwszym próbnym uboju. Praktycznie poznali juz zalety wysoko zmechanizowanej pracy: napowietrz nego transportu połci mięsa, paletyzacji, która nie wy-mSga nadmiernego wysiłku ludzkich mięśni, W topialni tłuszczu czekają na rozruch nowoczesne maszyny, zakupione w Danii i w szwedzkich nakładach „Alfa-Laval". Te właśnie i wszystkie inne zainstalowane na pozostałych sektorach urządzenia i maszyny, użytkowane przes sprawną załogę pozwolą docelowo osiągnąć w koszalińskim kombinacie przemysłu mięsnego produkcję dzienną wartości około miliona złotych. T. FISZBACH V Słroria 6 SPOŁECZEŃSTWO - RODZINA - JEDNOSTKA Głos Koszaliński nr 19\ JAKA PZYSZŁOSC RODZINY? IPlPIsssSilii Fot. CAF — Uchymiak „W trosce 0 dalszy rozwój naro-du i jego liczebny wzrost szczególną uwagę będziemy zwracali na umocnienie rodziny. Starań-niejszą opieką otoczymy matki, wychowujące dzieci. Jeszcze bar„ dziej rozbudujemu system ulg i przywilejów dla matek wielodzietnych i kobiet pracujących. Rodzina i jej trwałość stanowią istotny czynnik integracji socjalistycznego społeczeństwa" (Z Tez KC PZPR) CHYBA dla nikogo nie ulega wątpliwości, że trzydziestoletni okres ludowładztwa w Polsce zmienił bardzo gruntownie życie każdej bez wyjątku rodziny polskiej. Przede wszystkim rodzin robotniczych i ogromnej rzeszy rodzin chłopskich Ogólnie można powiedzieć, że rodzina przedwojenna i rodzina współczesna to dwa różne światy, nawet do siebie niepodobne. I na tym bowiem odcinku życia narodowego wyznaczyła swój bieg wielka rzeka socjalistycznych przeobrażeń. Co po trzydziestu latach zmieniło się w sytuacji typowej polskiej rodziny robotniczej, chłopskiej i inteligenckiej? Czy tylko to, że współczesna rodzina w przeciwieństwie do przedwojennej — wielkiej, wielopokoleniowej — jest rodziną małą. z reguły dwupokolenio-wą? Czy to, że w powszechnej świadomości ukształtowało się realne dążenie do osiągnięcia przez każdą bez wyjątku rodzinę samodzielnego mieszkania? Czy wreszcie to, że w co drugiej rodzinie kobieta-matka pracuje zawodowo? Każda z tych spraw oddaje istotę zmian, jakie nastąpiły w rodzinie polskiej. sytuację, w jakiej się ona znajduje i problemy, jakie przyjdzie jej w najbliższym czasie rozwiązywać. Na pierwszym miejscu znajduje się niewątpliwie dążenie do posiadania własnego, oddzielnego mieszkania, i to mieszkania już nie byle jakiego, ale wposażonego zgodnie z wymogami nowoczesności. Na drugim miejscu na pewno znajduje się problem ulżenia kobiecie pracującej w prowadzeniu domu. Na miejscu trzecim — problem wychowania dzieci i zabezpieczenia im przyszłoci według aspiracji rodziców i zdolności samego dziecka. Wreszcie na miejscu czwartym znajduje się problem osiągania poziomu życia coraz wyższego, którego symbolami stają się domek jednorodzinny, samochód, realna możliwoć spędzania urlopów za granicą, nadążania za zmiennością mody itd. Oto dwa światy: międzywojenny — z jego nędzą, widmem bezrobocia, wegetacji z dnia na dzień, bez perspektyw kształcenia dzieci i świat współczesny — stający przed rozwiązywaniem problemów, wynikających z nadążania za tempem rozwoju cywilizacji i dobrobytu krajów wysoko uprzemysłowionych Zaraz po wojnie rozpoczęła się batalia o likwidację klasowych źródeł krzywdy społecznej, potem — o zagwarantowanie pracy każdemu obywatelowi i o stosowną do możliwości państwa wycenę tej pracy — o adekwatną do ideałów socjalizmu ochronę interesów rodziny przez prawo, wreszcie o tworzenie takich społecznych warunków, by każda rodzina mogła być spokojna o przyszłość swych dzieci. VI Zjazd Partii proklamował przyspieszoną batalię o osiągnięcie stopy życiowej zgodnie z oczekiwania mi ludzi pracy i logiką socjalistyczne go rozwoju. Tu warto podkreślić, że socjalistyczna koncepcja dobrobytu nie sprowadza się li tylko do samej struktury konsumpcji. Jej istotnym ele mentem równie ważnym jak konsumpcja jest przyspieszone redukowanie trudów życia pracującej matki, trudów prowadzenia kulturalnego domu i wychowania dzieci. Polityka rodzinna partii I państwa powiada bowiem wyraźnie: nie możemy poprzestać na dotychczasowych sukcesach i osiągnięciach, pomyślność i szczęście każdej rodziny jest naczelną przesłanką tworzenia szczęśliwego kraju O tym zaś, ile codziennych kłopotów wciąż nęka współczesną rodzinę, pisać nie trzeba. Dyskutując przyszłość Polski, jej współuczestnictwo w kształtowaniu cy wilizaeji świata, nie można pominąć pytania: a jaka właściwie jest przyszłość rodziny i do jakiego modelu powinniśmy zmierzać? Przy całej skali trudności z odpowiedzią na to pytanie, na pewno można sprawę postawić tak: o przyszłości rodziny zadecyduje w pierwszym rzędzie kobieta, która anga żując się zawodowo będzie miała coraz mniej czasu dla domu i rodziny. Taką tendencję można przynajmniej odczytać z liczb obrazujących aktywność zawodową i społeczną kobiet. Nie jest już dziś żadną rewelacją, że femi-nizacja wielu działów gospodarki będzie się nadal utrzymywać, jak również nie jest już żadną tajemnicą, że w związku z dynamicznym rozwojem nowych gałęzi przemysłu zwłaszcza elektronicznego i precyzyjnego — wzrastać będzie zapotrzebowanie na. pracę, kobiet w nowych działach gospodarki. Postęp techniczny, eliminując pracę ciężką, otwiera zupełnie nGwe perspektywy przed kobietą, która opanowała już administrację, oświatę, medycynę, kulturę, przemysł włókienniczy, wnet zacznie oa nować w przemyśle elektrotechnicznym i w tej części przemysłu maszynowego, gdzie miniaturyzuje się produkcję. Równocześnie trzeba wyciągnąć wnio ski z ekspansji kobiet na innych obszs rach zawodowych. Oto coraz więcej ko biet przejmuje stanowiska od mężczyzn naczelników gmin i powiatów, dyrektorów instytucji i fabryk; coraz więcej kobiet angażuje się z dużym powodzeniem w działalności społecznej. Są to prace i stanowiska czasochłonne, o nienormowan.ym czasie pracy, Zjawiskiem normalnym jest kobieta- ekonomista, kobieta- sędzia, kobieta- architekt kobieta- naukowiec, Kobiety stanowią ok. 70 proc. biologów, 50 proc. geografów. 40 proc. geologów, 47 proc. chemików, 40 proc. matematyków i ponad 32 proc. fizyków. Innymi słowy: wraz z rozwojem postępu techniczno--naukowego zmniejszają się obszary pracy typowo męskiej. Świat — można zaryzykować — zmie rza ku feminizacji. A jak wykazują badania nad stosunkiem młodzieży do nauki szkolnej i akademickiej, dziewczęta przewyższają chłopców pilnością, starannością, dokładnością i ujawniąją coraz wyższe aspiracje społecznikowskie Słowem — przyszłość rodziny coraz bardziej będzie zależna od zwiększającej się roli kobiety w życiu zawodo-' wym i społeczno- politycznym. Czy od tej tendencji jest jakiś odwrót? Chyba nie. Dlatego polityka rodzinna musi w pierwszym rzędzie wyciągać wnioski z przeobrażeń w charakterze pracy, a co za tym idzie — szukać nowej koncepcji organizacji domu rodzinnego. Najprostsza odpowiedź — to rozwój usług domowych, A co z wychowaniem dzieci? Inna musi'być szkoła — chyba taka, która by wzięła na siebie obowiązek opiekuńczy od rana do wieczora. Pilną koniecznością staje się rozwój całodzien nych żłobków , i przedszkoli. W innym świetle trzeba też widzieć funkcje harcerstwa, domów kultury, organizacji sportowych. Jedno jest pewne: życie rodzinne coraz bardziej traci swój rodzinny charakter w. tradycyjnym pojęciu. Jest to — moim zdaniem — nieubłagalna logika postępu. (Interpress) JERZY KOCHAŃSKI W ŚWIETLE BADAŃ TRUDNE PROBLEMY RESOCJALIZACJI Jest zupełnie zrozumiałe, że społeczeństwo musi prze ciwstawiać się wszelkim próbom zakłócenia porządku i obowiązujących norm, a jednostki gwałcące je, w przypadkach koniecznych, izolować. W interesie tegoż społeczeństwa leży jednak, by pobyt w zakładzie zamkniętym, obok kary, był także okresem skutecznych zabiegów resocjalizacyjnych, umożliwiających skazanemu powrót do normalnego i uczciwego życia. Czy pobyt w więzieniu te funkcje spełnia? Jak od-działywuje na psychikę więźniów? Ciekawych informa cji w tym zakresie dostarczyły badania dr Jadwigi Sikory, Celem badań było — jak pisze autorka — zbada nie życia emocjonalnego więźniów i ich stosunku do procesu resocjalizacji. Objęto nimi skazanych w wieku 19—30 lat, pracujących w przywięziennej dru karni i uczących się ponad to w zasadniczej szkole po ligraficznej. Badania ujawniły, że u wszystkich tych osób pobyt w więzieniu, zmuszający do hamowania i tłumienia przeżyć, spowodował powstanie lęku o dużym i bardzo dużym nasileniu. Jest to objaw pożądany, ponieważ jednym z celów izolacji więziennej ma być przecież powstanie bodźca warunkowego, który w przyszłości niczym czerwona lampa^ ostrzegać będzie przed powrotem na przestępczą drogę. Zadano sobie jednakże pytanie, dla czego notujemy tak dużą re cydywę, skoro kara działa tak odstraszająco? Odpowiedź jest tyle zaskakująca, że godna zastanowienia, przedawkowanie. Kara zbyt długa przestaje pełnić swoją funkcję, jej pozytyw ne działanie jest bowiem pomniejszane przez bardzo niekorzystne z punktu widzenia celów resocjalizacji zmiany w psychice więźnia. Stwierdzono np., że odru chowi lęku w większości przypadków towarzyszą u-czucia buntu, opozycji i a-gresji, w dużym nasileniu skierowane równjeż na zewnątrz, jak i przeciw sobie, niekiedy zaś jednocześ nie przeciwko innym i sobie samemu. Oczywiście, a- gresja ta jest hamowana. U 71 proc. badanych stwier dzono wszakże duże i bardzo duże osłabienie mecha nizmu świadomego panowa ni a nad emocjami. U 82 proc. skazanych stwierdzono ponadto osłabienie kontaktu intelektualnego i spo łecznego, przejawiające się nieufnością, nadmierną o-strożnością, a czasem wręcz niechęcią bądź też całkowi tym odsunięciem się od ludzi. Zwolennicy surowych i odstraszających długością kar żachną się zapewne w tym miejscu i z oburzeniem zapytają — czy to przypadkiem nie przesada zajmować się zdrowiem psychicznym bądź co bądź przestępców? Zamiast ewentualnej polemiki warto tu przytoczyć dwa istotne wnioski autorki badań. Reakcje nerwico we — stwierdza ona — z punktu widzenia resocjalizacji są zjawiskiem wyłącz nie szkodliwym, bo zmniej szającym siły readaptacji więźnia do warunków samodzielnego życia na wolności. Oznacza to, że proces resocjalizacji nie może się pomyślnie rozwijać równo- legle z rozwojem zaburzeń nerwicowych. I drugi wnio sek: bardzo niekorzystna jest również dezintegracja w sferze psychiki więźniów przejawiająca się m. in. im pulsywnością i chwiejno-ścią reakcji emocjonalnych, ponieważ prowadzi ona do niekorzystnych zmian osobowości więźniów, stając się jedną z głównych przy czyn powrotów na przestępczą drogę. Wniosek stąd nasuwa się niejako sam: istnieć bezwzględnie musi przekonanie 0 nieuchronności kary za przestępstwo. Sama kara to jednak za mało, musi być bowiem ona we wszystkich swych aspektach — a więc również wysokości 1 warunkach jej odbywania — podporządkowana celowi nadrzędnemu, jakim jest resocjalizacja. I w takim kontekście zobowiązuje nas troska również o zdrowie psychiczne osób skazanych na czasową izolację od społeczeństwa. (Interpress) RAFAŁ REJDAK 40 TYSIĘCY MĘŻCZYZNO-KOBIET 5q kobiety, które chciałyby być mężczyznami i na odwrót sq mężczyźni, którzy pragnęliby być kobietami. W dzisiejszych cza sach tęga rodzaju zmartwienia można stosunkowo łatwo zlik widować. Nowoczesna medycyna zdobyła już bogate doświadczenie w zakresie zmieniania płci ludziom, którzy dobrowolnie poddają się takiemu zabiegowi. Jak dotychczas, prym wiodą w tej dziedzinie mężczyźni. Aż 40 tys. mężczyzn przeobraziło się przy pomocy chirurgów, w kobiety... Poinformował o tym niedawno prof. dr Salvador Castanares — kierownik oddziału chirurgii plastycznej szpitala im. Dobrego Samarytanina w Los Angeles oraz prezes amerykańskiego towarzystwa lekarskiego chirurgii plastycznej. Jak stwierdził dr Castanares. z punktu widzenia techniki chirurgicznej, zabieg przekształcający mężczyznę w kobietę (lub odwrotnie), nie przedstawia w zasadzie większych trudności. Mówiąc o motywach, jakimi kierują się ludzie decydujący się na tę, niełatwą zmianę życiowe?. lekarz stwierdził, źe najcześciej wynika to z jakichś — trudnych do zrozumienia dla osób postronnych — przeżyć psychicznych. Nieraz jednak sama natura okazuje się niedoskonała. Zdarza się,, że noworodek wykazuje cechy typowe dla obu płci, co — wcześniej czy później — wymaga dokonania wyboru, a w następstwie — interwencji chirurgów. Sam prof. Castanares przeprowadził sześć operacji, przekształcających mężczyzn w kobiety, Nie jest jednak zadowolony z efektów swej pracy. I chyba trudno mu sie dziwić, zważyw szy, że aż trzy z tych „nowo kreowanych" kobiet stały się prostytutkami. Z 3 oozostałych jedna wyszła za maż, następna po pełniła samobójstwo, o ostatnia wiedzie życie samotne, lecz — według zapewnień chirurga — w pełni normalnie i jest zadowolona ze swej nowej sytuacji. Według informacji amerykańskiego specjalisty, kobiety rzadziej niż mężczyźni decydują sie na zmianę płci. Prof. Castane-ros oświadczył, że „rekordzista" w tej tak specyficznej dziedzinie chirurgii iest pewien lekarz z Nowego Jorku, który przeprowadził aż 800 tego rodzaju zabiegów. Szczególnym powodzeniem cieszył się on wśród poborowych, którzy w okresie wojny wietnamskie! woleli przeobrazić się w kobiety, niż jechać do Indochin. (PAP) G/es Koszaliński nr 19) ROLNICTWO Strona »j Kfl SZLAKACH 30-LEGIfl IMPONUJĄCY DOROBEK ROLNICTWA Utrzymanie dotychczasowego tempa rozwoju produkcji rolnej/ która w ostatnich trzech lalach wzrosła o ponad il proc., w tym pogłowić bydła o blisko 13 proc., a trzody chlewnej o przeszło 47 proc., wymagać będzie maksymalnego wysiłku ze strony rolników i dalszej poprawy zaopatrzenia rolnictwa w przemysłowe środki produkcji. , Najważniejszym zadaniem rolnictwa, z uwagi na szyo ko rosnące zapotrzebowanie społeczeństwa na mięso i jego przetwory, jest i w następnych^ latach będzie dalsze przyspieszanie rozwoju hodowli, a więc i wszechstronnego rozwoju produkcji pasz własnych w gospodarstwach. Trzeba się bowiem liczyć ze stałym wzrostem zapotrzebowania na mięso i przetwory mięsne oraz na produkty witaminowe, a więc warzywa i owoce. Toteż na rozwoju tych działów i intensyfikacji produkcji pasz własnych w gospodarstwach skoncentrowany będzie szczególny wysiłek. Trzydziestoletni imponujący dorobek naszego rolnictwa stwarza dobry start do realizacji tych zamierzeń. Mimo różnych okresów, jakie przechodziło nasze rolnictwo, nie zawsze tak doceniane jak w ostatnich latach, w porównaniu do rezultatów uzyskiwanych przed wojną (licząc w tych samych granicach) w minionym 30-leciu zwiększyło plony zbóż o ok.^13 q z ha, ziemniaków o 56 o, buraków cukrowych o 62 q,' zaś pogłowia bydła w przeliczeniu na 100 ha — o 33 proc., a trzody chlewnej przeszło dwukrotnie. A przecież trzeba było przeszło pięciu wyjątkowo trudnych pierwszych po wyzwoleniu lat na odbudowę rolnictwa z potwornych zniszczeń wojennych, w wyniku których ok. 60—70 proc. budynków zostało całkowicie lub" częściowo zniszczonych, a pogłowie zwierząt spadło: bydła z ok. 10,5 min szt. do ok. 4 min szt., trzody chlewnej z 9,7 min szt. do 2,7 min szt.. a koni z ok. 3,1 min szt. do 1,7 min szt. Pierwsze zasiewy zbóż zostały przeprowadzone w dużej mierze dzięki otrzymanym ze Związku Radzieckiego w ramach pomocy transportom ziarna, którego i obecnie dostarcza nam w dużych ilościach co roku Kraj Rad. Oczywiście w związku z utrzymującym się nadal importem zbóż i pasz może ktoś zapytać, dlaczego przed wojną, mimo niskich plonów, można było eksportować zboże? Otóż dlatego, że był bardzo niski stan pogłowia zwierząt, toteż i zapotrzebowanie na pasze było niewielkie. Ponadto ogólna stagnacja gospodarki powodowała brak popytu na produkty i surowce pochodzenia rolniczego. Dla przeważającej części ludności kraju podstawą utrzymania były ziemniaki, artykuły zbożowe i mleko. Dzisiaj, chociaż zapotrzebowanie społeczeństwa ha produkty zwierzęce nie jest jeszcze w pełni pokrywane, spożycie mięsa i tłuszczów zwierzęcych w porównaniu z okresem przedwojennym jest trzykrotnie większe, mleka i przetworów mlecznych oraz jaj o ok. 60 proc., cukru prawie 3,5-krotnie. Ponadto wielokrotnie wzrosły obroty międzynarodowe artykułami rolno-spożywczymi, przy czym ich saldo od wielu lat jest dodatnie. Niezbędny jest więc nadal zarówno import zbóż i pasz jak też maksymalny wysiłek ze strony rolników, aby sprostać szybko rosnącemu zapotrzebowaniu społeczeństwa na żywność, zwłaszcza na mięso i jego przetwory, a przemysłu na surowce rolnicze. Wysiłek tym większy, że rezerwy produkcyjne w rolnictwie są już na wyczerpaniu, a i obszar użytków rolnych maleje w wyniku urbanizacji kraju i rozwoju przemysłu oraz sieci dróg. Dla wykonania przez rolnictwo stojących przed nim zadań w następnym pięcioleciu i dalszych latach konieczne będzie tworzenie z wyprzedzeniem odpowiedniej bazy materialnej nie tylko w rolnictwie, ale także w przemyśle spożywczym oraz w przemysłach pracujących na rzecz rolnictwa. Jednym z warunków dalszej intensyfikacji produkcji rolnej, a zwłaszcza zwierzęcej, będzie znacznie szybszy postęp motoryzacji i mechanizacji rolnictwa, mimo że w minionym trzydziestoleciu wyposażono je w przeszło 300 tys. traktorów i odpowiedni zestaw maszyn towarzyszących oraz w spore ilości kombajnów i innych urządzeń technicznych. W wyniku zachodzących na wsi przemian demograficznych, z uwagi na potrzeby innych działów gospodarki narodowej, zatrudnienie w rolnictwie do 1990 roku zmaleje, jak się przewiduje, o dalsze 2—2,5 min osób, wobec czego istnieje potrzeba wydatnego podniesienia wydajności pracy i unowocześnienia naszego rolnictwa. Tylko więc przy technicznej rekonstrukcji rolnictwa i powszechnym stosowaniu nowoczesnych metod gospodarowania będzie możliwa maksymalna intensyfikacja produkcji rolnej, a tym samym zaspokojenie rosnących potrzeb społeczeństwa i przemysłu na produkty pochodzenia rolniczego. Dótychczasowy wkład rolników w trzydziestoletni bilans rozwoju naszego kraju dowodzi, że z pełnym zaangażowaniem podejmą oni realizację nie mniejszych zadań u progu następnego 30-lecia. (PAP). Bażant ptak pożyteczny <.\s ^ ,v Bażant, jak wiadomo, jest ptak!em ładnym odznaczającym się bardzo smacznym mięsem. Nie jest to jego jedyna zaleta. Należy do sprzy mierzeńców rolnika: tępi ston ! zapas części zamiennych w magazynie, który jeszcze u-zupełniamy bieżącymi dosta wami. Powinno być lepiej, niż w ubiegłym roku. a gdy by czegoś nam zabrakło, bę dziemy szukać i sprowadzać, żeby zaspokoić potrzeby na szych klientów w powiece słupskim [ bytowskim oraz częściowo w sławieńskim i miasteckim. Zresztą, stały kontakt z producentami, pań śtwow.ymi ośrodkami maszy nowymi, błyskawiczne rozmowy telefoniczne, daleko pis i wreszcie radiotelefon, znakomicie nam dotychczas ułatwiały pracę. Podobnie jak w roku ubiegłym, będą kłopoty z łańcuchami galla do kombajnów zbożowych. Póśiadśmy niewielki ich za paś, wzbogacony ostatnio przez „Famarol". — Czy nie trzeba uzupełniać parku maszynowego? — iśólnicy poszukują przyczep, ciągników, ładówa czy i roztrząsaczy obornika Na placu, z ostatniej dostawy, mamy kilka ciągników. Trwa dostawa przyczep samobieżnych produkt cji czechosłowackiej i awizują nam dostarczenie przy czep do zbioru siana i sło my. Wszystko to jednak nie na miarę aktualnych potrzeb; Chciałbym ponadto zasygnalizować nowość: jugosłowiańskie dmuchawy do zboża z silnikiem spalinowym; można nimi przemieszczać ziarno przewodami na odległość 50 metrów Polecamy jeszcze wiele innych maszyn i urządzeń.. — To widać na gęsto zastawionym placu; czy nie jest za ciasno? — Pracujemy w nie najlep szych warunkach. Od 10 lat trwają perypetie z budową nowej składnicy. Wreszcie w tym roku nasze starania zostaną chyba uwieńczone sukcesem. Zaplanowaliśmy inwestycję za 32 min. złotych, znajdzie się też wyko nawca. Nówa składnica ma być budowana w sąsiedztwie PZPŚ „Alka". Rozmawiał: wir mm TRUDNA DROGA DO POLA NAMIOTOWEGO „Szanowna Redakcjo! Jestem turystą, przyjechałem z kolegami z zakopconych Ka towic, by odetchnąć świeżym powietrzem pod ńamio tami w Słupsku, tylko gdzie? Błądzić po mieście, szukając pola namiotowego — tó wstyd. A nikt o takim nie słyszał. Musieliśmy w kóńcu wyjechać t miasta. Na dodatek wprowadzają w błąd „objazdy" — np. ul. Mickiewicza i Wojska Polskiego. Miejscowi dają sobie radę, ale przybysze? Bardzo proszę, by te uwagi znalazły się w Waszej ga zecie. Może wydziały tury- styki i kómunikacji zareagu ją na nić, ustawią jakieś żnaki informacyjne przy wjazdach do miasta. Michał Celmetz Katowice, Wolności 146 A/15 Turysta i Katowic ma ra ćję: pole namiotowe w Słup sku jest właściwie „zakonspirowane". Tylko niektórzy ze słupszczan wiedzą, że mićści si$ dno przy ul. Ma-daiińskiego (na prawo ód stadionu). Słupski Ośrodek Sportu. Turystyki i Wypoczynku zlecił przed sezonem wykonanie odpowiednich tablic rzemieślnikowi* ale praca ta nie została jeszcze wykonana. Tracą więc turyści — 1 traci na opinii naszć miasto. WTprawdzie niedługo minie połowa sezonu, ale trzeba jeszcze tera* uzupełnić braki w informacji. Znaki przy dadzą się i w przyszłym roku. (tm) L Cl W~"*a39'&. %KROCH WAKACYJNE POZDROWIENIA.. ...otrzymaliśmy od płetwonurków z Klubu PTTK ,NautilUS". którzy spędzała oraeowicte c*as na obozie we Wdzydzach Kiszew skich (pow. Kościerzyna). Natomiast harcerze ze słupskie go hufca — uczestnicy akcji „Bieszczady 40" napisali do nas Z Lutowisk. Dziękujemy! „WATYKAN A POKÓJ" Dzisiaj O godz. 18.30 w lokalu ChrześcijańsKicgo Stowarzyszenia Społecznego prZv ul. Słow*c kiefo 36 ks. mgr Marian Chmie lowski z Lublina wystąpi z od czytem .Watykan a pokój" (tm) SŁUPSZCZANIE W „OPERACJI ŻAGIEL-74" Trwa sezon nawigacyjny dla żeglarzy. Jak informuje j. kpt. ż. b. Zbigniew Sass z Harcerskiego Klubu Morskiego będzie on przebiegał pod znakiem szkolenia najmłodszych żeglarzy z drużyn harcerskich oraz ich uczestnictwa w rejsach po Bałtyku, regatach oraz udziale w imprezach towarzyszących „Operacji Zagiel-74". Niedawno nasz flagowy jacht, Dar Ziemi Słupskiej s/y „Lech" powrócił z regat z okazji Dni Morza i po częściowym prze-mustrowaniu załogi, pod dowództwem j. kpt. ż. b. Franciszka Nieżorawskiego, wziął kurs do portów RFN i Danii; 10 lipca s/y „Lech" zawinie do Kopenhagi gdzie koncentrują się statki żaglowe, biorące udział w wielkiej im prezie. Stamtąd ponownie przypłynie do Ustki i Po następnej wymianie załogi opuści macierzysty port, udając się na wody Zatoki Gdańskiej. Właśnie tam, 20 lipca, nastąpi finał „Operacji Zagiel-74", oraz wielka parada żaglowców z całego świata. Załoga s/y „Lech" będzie jej obserwatorem. Natomiast na żaglowcu „Gen. Mariusz Zaruski" startującym w regatach, jako I oficer, popłynie słupszczanin j. kpt. ż. b. Zbigniew Sass. (wir) Fot. I. Wojtkiewicz - • : V-' '' Uczestnicy Nieobozowej Akcji Letniej — uczniowie szkół podstawowyćłf nr 1 i 3 w Ustce — meldują o zor ganizowaniu 15 zastępów. Jedną z pierwszych, podję tych przez nie akcji, była „Godzina O". Następnie zre aliżowTano „Sztukę słońcem malowaną" (wizyty u twórców ludowych), zakończoną wystawą eksponatów zebranych u twórców oraz prac samych dzieci. Mimo deszczu, NAL nie zrezygnował więc ze słońca. Wszystkim uczestnikom życzymy pogody ducha, co bar dzo pomaga w trudnych sytuacjach i czekamy na następne meldunki. CZUWAJ! Handlowe nowiny Na pl. Zwycięstwa ekiipa z WSS montuje metalowe elementy, pod którymi ustawione zostaną stoiska kier-maszu. Spółdzielcy zapowiadają jego uruchomienie 20 lipca. Wolna sobota'powinna być dobrym handlowym dniem. Wprawdzie pierwsze mlo-> de ziemniaki pojawiły się w handlu, ale nie wszędzie docierają na czas. W ub. sobotę na Zatorzu w kilku sklepach po południu nie było ziemniaków ani młodych ani z zeszłorocznych zapasów. Jedynie w jednym punkcie babcia z wózka sprzedawała stare po cenie wyższej niż przewiduje cennik... Czy nasze uspołecznione przedsiębiorstwa handlowe na czele z Rejonową Spółdzielnią O-grodniczą nie stać na większą operatywność? (tem) Zabrakło kruszywa czy organizacji? Wszyscy mieszkańcy Zato rza śledzili z wielkim zain teresowaniem budowę drugiej części jezdni przy ul. Sobieskiego. Zamontowano lampy pośrodku pięknej u-licy. Podczas Dnia Czynu Partyjnego zdemontowano stare oświetlenie nieco póź niej zostało uruchomione (chociaż nie w całości) nowe. Ale wkrótce w maju na ulicę weszli wykonawcy z Przedsiębiorstwa Robót Instalacyjnych Budownictwa Komunalnego (dawne WPRK). Zamknięto ul. Sobieskiego od ul. Zygmunta Augusta do ul. Banacha. Rozpoczęło się „podłączanie" obu części jezdni. Termin zakończę nia robót na tej części ulicy minął jednak już 15 czerwca. Ekipy wykonaw- ców zdjęły asfalt, wybrały trylinkę — i dalej, poza u-łożeniem krawężnika* właściwie nie poszły. A według informacji ż MŻDiM — PRIBK miało przekazać w ustalonym terminie obie jezdnie, na tym odcinku, z nym etapem miało być przy łączenie kanalizacji (kratki) na nowej części ulicy do starej instalacji. Spodziewano się, że wykonawcy przekażą całość ulicy do użytku jeszcze w lipcu. Przy obecnym tempie trzeba już teraz mówić raczej o końcu sierpnia. Opóźnienie na ul. Sobieskiego ułożonym podkładem betóno wym. MZDiM następnie miał wylać' masę bitumiczną na jezdni^. Podobno zabrakło kruszy wa na podkład... A tymczasem spora część terenu obję tego pracą zdążyła już porosnąć trawą, co świadczy o tempie robót na tym 100-metrowym odcinku. A to przecież nie koniec nrzebudowy ulicy. Następ- Nie pierwszy raz i nie w tym tylko miejscu powstają opóźnienia w realizacji ważnych inwestycji miejskich. Najgorszć, że powtarza si$ również sytuacja: wykonawca okazuje się nie mai bezradny. A mamy pra wo sądzić, że więcej pokrew nych przedsiębiorstw mogłoby pomóc w zaopatrzeniu, szybszym przeprowadzę niu prac — gdyby wcześniej o to zadbano, (emte) Znak nie zapobiegnie nieszczęściu Ka małej uliczce międzyosie-dlowej, między domem przy ul. Zygmunta Augusta 6 a Szkołą, nr 14, odkryte zostały dwie stu dzienki. Podobno gospodarz terenu pożyczał nawet znaki o-strzegawcze z MZDiM. Nie wiadomo. do czego zostały użyte, ale z pewnością nie było z nich wielkiego pożytku. W niedzielę bowiem dziecko, jadące na rowerze, wpadło na otwarty właz, przekoziołkowało . straciło przytomność Karygodna lekkomyślność osób odpowiedzialnych za wykonanie prac dała więc taki groźny skutek. Oczekujemy wyjaśnienia w tej sprawie a tak że starań, by w przyszłości podobne przypadki się nie powtórzyły. (tm) stop! DZIECKO"1-! NA DRODZE! I 10 LIPCA Środa FILIPA CO GDZIE KIEDY Sekretariat Redakcji i Dział Ogłoszeń czynne codziennie od g. 10—16. w soboty do 14. LTMNNV 97 — MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe (nagłe wezwania) 60-11 — zachorowania Inf. kolejowa 81-10 Taxi: 39-09 ul. Murar?>a 38-24 pl. Dworcowy Taxi bagaż. 49-80 Pomoc drogowa 42-S Apteka nr 19 przy ul. P. bindera 38. tel. 47-16 tDYŻURY L WYSTAWY MUZEUM Pomorza Środkowego - Zamek Książąt pomorskich -- czynne od g 10—16. Wystawy stałe: l) Dzieje i kultura pomorza Środkowego; 2) Plastyka ma rynistyczna w 30-leciu PRL: 3) Kultura materialni i Sztuka Sło-Malarstwo portretowe St Igna- wińców cego Witkiewicza KLUB MPiK — Wystawa drze- KLUKI: Zagroda SlowińSka worytów Witolda Jańczaka z — czynna od ę 10-—16. Wystawa: Krakowa MILENIUM — Syn Godzilli (japoński, 1. 11) — g. 16, 18.15 i 20.30 POLONIA — Wiosna, panie sierżancie (polski, l. 11) — g 16 — Kiedy legendy umierają (USA, l. 14) — g 18.15 i 20.30 USTKA DELFIN — Wybawieniem będzie śmierć (franc., 1. 16) — g. 18 i 20 GŁÓWCZYCE STOLICA — Dzieciństwo, powołanie i pierwsze przeżycia PCkino Giacomo Casanovy % Wenecji (włoski, l. 16) - g. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Simoń Bóll« var (hiszp., I. 14) pan. — g 19 DAMNICA LOTNIK — Oto jeśt główa zdrajcy (ang., I, 14) — g. 19 PROGRAM 1 Wiad-: 5.00* 6.00, 7.00, 8.00. 9.00, 10.00, 12.05. 15.00, IG.00, 19.00. 22.00 23.00 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55 7.00 Sygnały dnia 7.17 Takty i minuty 7.35 Dzień dobry, kierowco 7.40 Takty i minuty 8.05 U przyjaciół 8.10 Melodie naszych przyjaciół 8.25 „Po dzwo nach cisza" — fragm pow. 8.35 II. Debich zaprasza 9.05 Refleksy 9.10 Wakacje z muzyką 9.30 Moskwa z melodią i piosenka 9.45 Gra zespół .,Exeption" 10.08 Ape tyt wzrasta w miarę słuchania 10.13 Jazz na trąbkę 10.30 Lato z radiem 11.50 Nie tylko dla kierowców 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Na muzycznej antenie 12.40 Koncert życzeń 13.00 Kapela F. Dzierżanowskiego 13.15 Roi niczy kwadrans 13.30 Z antologii polskiego jazzu I4.0o O miłości tak czy owak - aud. 14.30 Sport to zdrowie! 14.35 Wakacje z muzyką 15.05 Listy z Polski 15.10 Wakacje z muzyką 15.35 Operetka, jej twórcy i wykonawcy 16.10 Dyskoteka młodych 16.30 Aktualności kulturalne 16 35 Słynne kwintety jazzowe 17.00 Radio-kurier 17 20 Przeboje wczo raj 1 dziś 18.00 Muzyka i Aktualności 18.25 Kronika muzyczna 19.15 Melodie dużego ekranu 19.45 Rytm. rynek, reklama 20.00 Naukowcy — rolnikom 20.17 Fo-noserwis 20.47 Kronika sportowa 21.00 Ekonomia na co dzień 21.15 Grają .Magiczne smyczki" 21.25 Koncert chopinowski 22.15 Mikrorecital wieczoru — H Von draćkova 22.30 Moto-sprawy 22.45 K^cik wspomnień: Chór Juranda 23.05 Korespondencja z zagra nicy 23.10 T. Gibsś gra tematy Ellingtona 23.35 Rytmy przed pół nocą 0-05 Kalendarz Kultury Polskiej 0.10—2.55 Program 1 Ło dzi. PROGRAM II Wiad.: 3.30, 4.30, 5.30 6.30, 7.30, 8.30, 11.30, 13.30. 21.30, 23.30 7.00 Minioferty 7.10 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 W radiowym tyglu 7.45 Pozytywka 8.35 My 74 8.45 Muzyka spod strzechy 9.00 Antykwariat z kurantem 9.20 Jazz 9.40 Od Wielkiego Proletariatu do Manifestu Lipcowego 10.00 Rozmaitości li-teracko-muzyczne 11.00 Psalmy H, Schtitza 11.35 O wychowaniu 11.40 Monitor Nauki Polskiej 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.05 B. Martinu: 2 przypowieści 12.35 Wakacje z muzyką 13.35 Siadami Kolberga 14.00 O zdrowiu dla zdrowia 14.15 „Noteć, strony rodzinne" — rep. literac ki 14.35 A. Casella: serenada na małą orkiestrę 15.00 Radioferie RADIO 15.40 Kapela Namysłowskiego 16.00 W trosce o słowo i treść 16.15 Beethoven: VIII symfonia F-dur 16.43 Warszawski Merkury 18.20 Terminarz muzyczny 18:30 Echa dnia 18.40 Świat i my 19.00 M. Slim śpiewa bluesy P. Chatmana 19.15 Jęz. angielski 19.30 Studio Współczesne — ^Kalejdoskop" — słuch M. Biało-szewskiego 20.20 Aktualności fil mu francuskiego 20.30 Opera w przekroju. W, A. Mozart: ..Wesele Figara" 21.30 Z kraju 1 ze świata 21 5o Wiad sportowe 21.55 Obrazy rodzinne 22.10 Poznański Chór Chłopięcy pod dyr. J. Kurczewskiego 22.30 H. Berlioz: Karnawał rzymski 22.40 30 lat temu — J. Ozga- Michalski 23.00 VIII Krynicki Festiwal Arii i Pieśni im. Jana Kiepury 23:35 Có. słychać w świecie? 23.40 C. G. da Venosa: Responsoria na 6 głosów. PROGRAM III Wiad.: 5.00. 6.00 i 12.05 Ekspresem przez świat: 1.00, 8.00, 10.30. 15.00, 17.00 i 19.00 7.05 Zegarynka 7.30 Gawęda 7.40 zegarynka 8.05 Kiermasz płyt 8.35 W roli głównej zespół „Bemibem" 9.00 ..Jokohama" — ode. dow. 9.10 I Strawiński: fragm. baletu „Pietruszka" 9.30 Nasz rok 74 9.45 Dyskoteka pod gruszą 10.35 Z różnych stronic — mag. 11.45 „Przebij cień" — ode. pow 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Za kierownicą 13.00 Na zielonogórskiej antenie 15.05 Program dnia 15.10 Dyskoteka pod gruszą 15.30 Herbatka przy samowarze 15.50 Pocztówka dźwiękowa z Paryża 16.05 Gawęda 16.15 Klasycy muzyki rozrywkowej — B Bacharach 16.45 Nasz rok 74 17.05 „Jokohama" — ode. pow. 17.15 Kiermasz płyt 17.40 Nowości filmu francuskiego 18.00 Kroniki włoskie 18 30 Po lityka dla wszystkich 18.45 Stan dardy w nowych Interpretacjach 19.05 ..Diabły" — ode. pow. 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Reminiscencje muzyczne 20.46 Teatrzyk ..Zielone Oko" — „Tylko nie mów mamie" — słuch. 21.05 Co się śpiewa w Budapesz cie 21.25 Nowa płyta zespołu ,,Procol Harum'« 21.5o Opera ty godnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.15 Trzy kwadranse jazzu Ź3 00 Poe ta Skalnego Podhala — S. Nę-dza-Kubiniec 23.05 Koncert zespołu „War' 23.50 śpiewa M. Wróblewska. na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHl 6.40 Studio Bałtyk z Koszalina prowadzi Z. Suszycki 11.35 Radio stereo — program testowy 16.15 Muzyka i reklama 16.20 „Lato młodych" — rep. J. Sternow-skiego 16.27 Koncert laureatów Festiwalu Zespołów Artystycznych WP — Połczyn 74 — aud. B. Gołembiewskiej i M. Słowik--Tworke 17.00 Przegląd aktualno ści wybrzeża 17.15 Retransmisja fKOSZALIN programu wybrzeża 18.25 Progno za pogody dla rybaków. KOSZALIN W PROGRAMIE OGÓLNOPOLSKIM: Pr. II, godz. 8.45 — Melodie na dzisiaj. 10.05 ^Człowiek bez adresu" cz. l filmu fabuł. prod. radz. 16.25 Program dnia 16.30 Dziennik TV (kolor) 16.40 „Papusza" — rep. film Majj i Ryszarda Wójcików (kolor) 17.05 Losowanie Małego Lotka 17.15 .Przestrzeń i kształt" — progr. dubl. (kolor) 17.45 Śpiewa Kareł Gott — progr. TV czechosłowackiej (kolor) 18.25 Kronika Pomorza Zachodniego 18.40 ..Sezam" ~ progr. publ. (kolor) 19.10 Wystąpienie ambasadora Mongolskiej Republiki Ludowej 19.20 Dobranoc: Piegusek 19.30 Dziennik *TV (kolor) Witamy biało-czerwo- iifRUNMSA nych" — program rozrywkowy (kolor) tl.20 „Człowiek bez adresu'* — powtórzenie filmu 22.30 2 oyklu: :?rzewar*?£cio-wania" progr. pt. ,,AwanśT' (kolor) 23.00 Dziennik TV (kolor) 23.15 Program na czwartek PROGRAMY OŚWIATOWE 9.00 Matematyka w szkol# —• Podzielność liczb — cz. 1 9.35 Matematyka w szkole *£ Potfzielność liczb •— cł 2. > PZG L-5 Strona 10 SPORT Głos Koszaliński nr 191 Polska drużyna w ocenie „zwycięzców" ankiety PAP Deyna, Lato i Gadocha na liście AFP Dziennikarze Francuskiej Agen cji Prasowej, obecni na wszystkich 38 meczach turnieju fins-łowego, drogą plebiscytu ułożyli następującą jedenastkę, Ali stars" X Piłkarskich Mistrzostw Świata: Bramka — Hellstroem (Szwecja); Obrona — Vogts (RFN), Fi-gueroa (Chile), Beckenbauei (RFN) 1 Breitner (RFN); Pomoc — Deyna (Polska), Nee ■kens (Holandia) 1 van Hane-gem (Holandia); Atak — Lato (Polska), Cruyff (Holandia) t Gadocha (Polska). Na liście rezerwowych umiesz czono bramkarza Maiera (RFN), obrońców - Suurbiera (Holandia) i Króla (Holandia), po-mocnika — Mazzolę (Włochy; i napastników Muellera (RFN) o-raz Housemana (Argentyna). Gerd Mueller rozstaje się z reprezentację Gerd Mueller, najlepszy snaj per piłkarski w RFN, po meczu finałowym X Mistrzostw świata podjął decyzją, iż nie wystą pi już nigdy w reprezentacji kraju. Jedyny wyjątek może stanowić benefis tego piłkarza — tradycyjny mecz pożegnalny z udziałem wielu znanych gra czy. Trener Helmut Schoen po wiedział natomiast: ,,Uważam, że w 1978 r. na Mistrzostwach Świata nie będą już prowadził reprezentacji RFN". Mueller skończy w bieżącym roku 29 lat, trener Schoen ma 58 lat. X) Kto zostanie mistrzem świata? Ił Jaka będzie kolejność w „polskiej" grupie eflsnlnaeyfnejt i) Jaki będzie wynik meczu Polska — Argentyna? ród 30 odpowiedzi znalazły «ię dwie niemal bezbłędne. Ich autorami są znani aktorzy i reżyserzy — Adam Hanuszkiewicz l Gustaw Holoubek. Na mistrza świata A. Hanuszkiewicz trafnie wytypował drużynę RFN, G. Holoubek stawiał natomiast na drugiego uczestnika finału — Holandię. W obu przypadkach padły fcrafn# odpowiedzi na drugie pytanie, zaś odpowiedź na trzecie była bardzo zbliżona do rzeczywistości (2:1 dla Polski). Po zakończeniu mistrzostw dziennikarz PAP zwrócił się do „zwycięzców" ankiety z prośbą o ocenę gry polskiej drużyny. ADAM HANUSZKIEWICZ: — Wyaaje mi gię, ze największą za sługą poisKiego zespołu jest zaproponowanie nowego sposodu gry, który zniszczył włoski system „murowania" bramki. Boisko piłkarskie stało się, mespo dziewanie, znów areną wielkich widowisk. Poaicreslerua godny jest efekt reżyserski trenera Gorskiego, przejścia od słabszych występów przed mistrzostwami na wyżyny kunsztu pił karskiego w KiiS. Zauaję sobie pytanie, jak nasza drużyna została „ustawiona", ze znalazła sposób na rożne „szkoły piłkarskie", od Włochów i Argentyny do Szwecji, Brazylii i R* N. Tak właśnie RFN, gdyż podobnie jak większość kibiców uważam, ze w normalnych warunkach wygralibyśmy z przyszłymi mistrza mi świata. Sądzę, że ta niezasłu żona porażka podniosła tempera turę serdeczności uczuć dla na szego zespołu. Piłkarze stali się nam bliższymi ludźmi, niż gdyby wywalczyli mistrzostwo swia ta. To samo odnosi się także do reakcji opinii zagranicznej. Tylu pochwał i serdecznych gratu lacji, co po pechowej porażce, nie otrzymaliby Polacy nawet po zdobyciu pucharu FIFA. Jest to zupełnie normalne, że uczucia i uznanie pozostają przy tych, którzy grając lepiej — przegrali. W polskim zespole wyróżniam Gadochę, Deynę, Latę, Tomaszewskiego. W tym momencie dochodzę Jednak do cudownego wniosku, że wymieniając najlep szych, musiałbym wyróżnić ca- łą drużynę, bo przecież Żmuda, Kasper czak, Gorgon i reszta grali też wspaniale. Zresztą takt umieszczania w „superjedenast kach" po kilku PolaKow o czymś świadczy. Z zagranicznych zawodników potwierdzili wielką klasę tacy piłkarze, jak Mazzo-la, Cruyff i Beckenbauer, Co do Muellera, to mimo wspaniałych umiejętności, jest on chyba mniejszego formatu piłkarzem, grającym przy tym na pograniczu faulu". * GUSTAW HOLOUBEK: — „Dzieląc ogólny entuzjazm co do gry naszej jedenastki, chciałbym zwrócić uwagę na rewelacyjny sposób przygotowania poi skiego zespołu. Trener Górski (wraz z całym sztabem szkoleniowców) potrafił przygotować takie warianty gry, że każdy z przeciwników tracił swe najw.aż, niejsze walory w spotkaniach z Polakami. Pozostawiono jednak graczom duży margines na wykazanie indywidualnych wartości: dojrzałości piłkarskiej, pomysłowości, polotu i inteligencji. Nasuwa mi się skojarzenie z własnymi doświadczeniami na polu teatralnym. Otóż najlepszy reżyser teatralny to taki, który zdaje sobie sprawę, że właści wy ieatr zaczyna się tam, -ie kończy się jego rola, czyli w mo mencie, gdy kurtyna idzie w gó rę i aktorzy pozostają sam na sam z publicznością. Reżyser może włączyć się dopiero w antrakcie. Podobnie rozumował tre ner Górski, który był właśnie A Ryt. A, Chodorowski —PAI Dwugłos o „TOMKU" Jeanym z bohaterów tegorocznych Mistrzostw Świata w piłce nożnej jest Jan Tomaszewski. Je go grą zachwycali się wszyscy. W kraju z u-wagą śledzili jego występy starsi koledzy, kiedyś broniący barw Polski. Ich właśnie, bohaterów lat minionych poprosił dziennikarz PAP o ocenę gry swojego młodszego kolegi. RYSZARD WYROBEK, wielokrotny reprezentant Polski, b. bramkarz Ruchu Chorzów: „Tomaszewski zaskoczył mnie swoją formą. Po tym co widziałem w poprzedzających mistrzostwa meczach ligowych zdawało mi się, że trener Gór ski popełnił błąd, wystawiając bramkarza ŁKS do pierwszej drużyny. Jednak „Tomek" był z meczu na mecz lepszy i pewniejszy. Już w spot kaniu z Włochami popisał się kilkoma bardzo udanymi interwencjami. Pełna koncentracja o-raz świetny refleks i gra na przedpolu kilkakrotnie uratowały drużynę białcczerwonych od straty bramki. O klasie Tomaszewskiego świadczy najdobitniej niespotykany dotąd w historii Mistrzostw Świata fakt obrony dwóch rzutów karnych i to w meczach, w których strata bram ki mogła oznaczać bardzo wiele. EDWARD SZYMKOWIAK bramkarz 20-lecia (Polonia Bytom): Tomaszewski jest świetnym bramkarzem, broni z wiejkim szczęściem i wyczuciem. Brak mu lednak jeszcze doświadczenia tak potrzebnego piłkarzowi grającemu na tej pozycji. Z latami wyeliminuje chyba błędy, po których podczas meczów z Argentyną i Szwecją cierpła mi skóra. Obrona dwóch rzutów karnych jest wielkim wyczynem. Tomaszewski to duży talent, poparty świetnymi warunkami fizycznymi, wymaga jednak jeszcze szlifu. wspaniałym reżyserem widowisk piłkarskich, jakimi były mecze naszej drużyny, okazującym u-tósadnione zaufanie swym &xto-25 - piłkarzom. Prawie we wszystkich meczach drużyna pol łka grała nieco inaczej po przer wie. Tu właśnie uwidoczniała się rola trenera - reżysera. W polskim zespole, w kwietnym, chciałbym wyróżnić kTlku zawodników. W pierwszej funkii rewelacyjnie gra., Szy-manowski, Kaspeiczak, mach i w meczu z wiochami Musiał. W drugiej oczarował mnie swą grą Gadocha, zas vs orzekroju całych rozgrywek naj leofei grali: Lato (coz za swobo da gry i szybkość wypływająca chyba i naturalnej, chęci biegania). Deyna i frmuda Ogólnie misti ostwa »U-W na wysokim poziomie, i co najważniejsze - % brej, spokojnej atmosferze, me Sk1CspekulacjSmilł pozasporto-wymi. Z zawodników innych drużyn największe wrażenie zrobił na mnie Holender Cruyff. lo wie1^ zawodnik, wzruszył mmP swym zdenerwowaniem w przegranym meczu z RFN. Świetni są także Neeskens i Rivelino, co do kco-rego odniosłem wrażenie, ie nie ma w swej drużynie odpowiednich partnerów, Po prostu przerasta swymi umiejętnościami zdolnościami pozostałych graczy". A. PYSZORA zdobył puchar „Bałtywii" Na kortach POSTiW w Kołobrzegu odbył się turniej tenisowy o puchar Kołobrzeskiego Przedsiębiorstwa Turystycznego , Bałtywia", W zawodach, oprocz czołówki tenisistów naszego o-kręgu, uczestniczyli także za w o dnicy z innych województw goszczący na wybrzeżu koszalińskim. . , W finale gry pojedynczej mężczyzn zmierzyli się A. Py-szora (Meblos Słupsk) z A. My-linsem (Polonia W-wa). Zwycię żył A. Pyszora 6:3, 6:4, zdobywając puchar KF»r „Bałtywia' . W grze o trzecie miejsce J. Galik (Sanocki Klub Tenisowy) pokonał K. Ślusarczyka (Nadwiślan Kraków), (sf) Pięciobój najsilniejszych Nietypową choć ciekawą imprezą był rozgrywany w Białogardzie turniej o mistrzostwo o-kręgu w pięcioboju ciężarowym Najlepsi sztangiści okręgu zamiast na pomoście stanęli tym razem na boisku i walczyli: w biegu na 50 m, w pięcioskoku. w pchnięciu kulą w klasycznym podrzucie sztangi oraz w przy siadzie ze sztangą. Jak się okazało^ sztangiści najlepsi na pomoście byli również bezkonkurencyjni w pięcioboju. Najlepsze wyniki osiągnęli: Piotr Szarniewicz (członek kadry narodowej juniorów), Mirosław Rudnik (obaj Budowlani Koszalin) oraz Tadeusz Rudziński (Iskra) (R) „Operacja ŻAGIEL 74" z udziałem koszalinian Pojutrze przez kanał łączący Jamno z Bałtykiem na morze wypłyną dwie koszalińskie szalupy wiosłowo-żaglowe popularne „dezety", które uczestniczyć będą w imprezach związanych z organizowanymi z okazji 30-lecia PRL wielkimi między narodowymi regatami żeglar skimi pod nazwą „Operacja Zagiel-74". Warto tu dodać, że udział koszalinian odbywa się pod patronatem naszej gazety. Obie jednostki na tylnych masztach będą niosły żagle z olbrzymią winietą „Głosu". Koszalinianie w drodze do Gdyni odwiedzą większość koszalińskich i gdańskich portów rybackich. Przebywa jący na wczasach w miejsco wościach nadmorskich będ^ mieli zapewne okazję widzieć ich na morzu, a w nie których przypadkach spotkać się z naszymi żeglarzami. Rejs obu jachtów zorganl zowany został przez Koszaliński Klub Morski LOK Tramp i sekcję żeglarską KS „Gwardia". Warto dodać, że koszalińscy żeglarze uczestniczyć będą we wsz^st kich imprezach związanych z tegorocznym „Operation-Sail 74". Start do tegorocznych regat odbędzie się w Kopenhadze. Stąd kilkadziesiąt jachtów z całego świata wy startuje do Gdyni, gdzie znajduje się meta. Wśród polskich uczestników znajdu je się między innymi fregata „Dar Pomorza" — zwycięzca poprzednich^ regat „Operation Sail", które odbywały się w Kilonii podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium. (R) Wysoka forma kajakarzy wałeckich Jak nas poinformował tre ner kajakarzy wałeckiego Orła, Marian Matłoka na zgrupowaniu kadry narodowej z mistrzowskiej czwórki Orła Wałcz przebywa tylko trzech zawodników: Stefan Jarmolowicz, Grzegorz Kołtan i Kazimierz Górecki, natomiast Krzysztof Procy-szyn zrezygnował z obozów i zgrupowań, poświęcając się pracy trenerskiej z mło dzieżą. Nie znaczy to wcale, że zawodnik ten, znajdujący się nadal w znakomitej formie, zrezygnował z karie ry zawodniczej. K. Procy-szyn nadal będzie bronił barw swego macierzystego klubu. Ostatnio kajakarze Orła uczestniczyli w kilku impre zach międzynarodowych, no tując na swym koncie spore sukcesy. G. Kołtan i K. Górecki, mając za partnerów w K-4 Oborskiego 1 Sieradz kiego zajęli trzecie miejsce w wyścigu na 10.000 w Żytomierzu (ZSRR). Natomiast w Belgradzie czwórka w składzie: Kołtan, Górecki, Oborski, Matysiak zwyciężyła na dystansach 1000 m i 10.000 m. Trzeci kadrowicz Orła, Stefan Jarmcłowicz startował w Austrii i w Bułgarii, gdzie wraz ze swymi partne rami z kadry narodowej za jął również czołowe lokaty. W Wiedniu, wałczanin wygrał ponadto wyścig jedy-nek. W ub. miesiącu osady Orła gościły w Neubrandenbur gu (NRD), gdzie uczestniczy ły w spartakiadzie młodzieży. Warto dodać, że młodzi kajakarze Orła już pc> raz dziesiąty spotykają _ się ze swoimi rówieśnikami z NRD. Jubileuszowe regaty przyniosły zwycięstwo ekipie Or ła. Spotkanie rewanżowe z reprezentacją Neubranden-burga odbędzie się w Wał-czU 7—8 września. W rega tach tych weźmie rówież u-dział reprezentacja kajakarzy okręgu Vidin z Bułgarii, z którymi wałczanie nawiązali ścisłe kontakty, (sf) JUNIORZY GWARDII W CZOŁÓWCE NAJLEPSZYCH W KRAJU Dobiegają końca rozgrywki o mistrzostwo Polski juniorów pionu gwardyjskiego. Województwo _ nasze rePrez^}" tują młodzi piłkarze koszalińskiej Gwardii. Jak dotąd spisują się oni bardzo dobrze. _ Wychowankowie _ trenera L. Demydczuka zakwalifikowali się do finałowe] czwórki najlepszych zespołów w kraju. koszalinianie w drodze do finału zremisowali w Olsztynie z tamtejszą Gwardią 1:1, a w Koszalinie pokonali swoich imienników 2:0. Następnie spotkali się z zespołem ubiegłorocznego mistrza - Olimpią Poznan, wygrywając 2:0 w Koszalinie i 1:0 w Poznaniu. Finałowy turniej z udziałem zespołów Wisły Kraków, Gwardii Warszawa, Polonii Bydgoszcz i Gwardii Koszalin odbędzie się w Białymstoku w sierpniu, (sf) W wree? Na t* my fil ogarnęły fo mdłości Nieudolnie próbował przekonać samego sie bie, ie sama szukała guza. Dlaczego, u Jego boku, grała tę nikczemną rolę szpiega? Tę podłą komedię... Czy jednak była to komedia? Te chwile oddania się bez granic... Ta pełna furii żądza kochania się i nim... Ta czułość... Nie. Nigdy nie znajdzie odpowiedzi... A jednak on musi wiedzieć. Do diabła z Shul-zem i z jego kontraktami, i % jego natrętną przyjaźnią. Wypuścił z ręki szklankę, która rozstrzas kała się na podłodze. Równocześnie poczuł się jak maszyna wprawiona w ruch, wszyst ko w nim nagle zagrało. Teraz mózg funkcjo nował, jak dobrze nakręcony mechanizm. Precyzyjnie, jak gdyby on sam miał kontrakt do wykonania. Noga bolała go mocno, ale nie przeszkadzało mu to wbiec na górę po schodach; nrzeskakiwał po cztery stopnie naraz. Wielkimi susami dobiegł do małego pokoiku, zarezerwowanego do jego osobistego użytku. Odryglował ciężkie drzwi metalo wej szafvt wyciągnął swój stary p. 38, który przeszedł z nim drugą wojnę światową, ale wciąż jeszcze stanowił doskonała broń. Pistolet był starannie naoliwiony. Nasada funk cjonowała pierwszorzędnie. Jednym palcem, ze wściekłością, załadował pełny magazynek, wprowadził kulę do lufy, zablokował kurek (bezpieczeństwa i jednym skokiem wypadł i pc^ojn. Na dworce noc była Jasna ! chłodna. Na niebie mic^ałr irwHzd*. Al* on nie n*e e*uł 1 niczego nie widział Na wiosnę chłód spły *3? ZACZĘŁO SIE w* W OUULS Tłumaczył: P. Norsld (108) wał na wzgórza, równocześnie z nocą. Ale nawet nie poczuł zimna. Mercedes, który ku pił po wyjściu z kliniki, stał ukryty w cieniu. Skoczył ku niemu i zasiadł za kierowni cą. Kiedy jednak chciał ruszyć z miejsca, silnik milczał. Z zaciekłością nacisną) kluczyk w kontakcie, z furią przyduszał pedał przyspie szenia, ale bez rezultatu. W końcu zrezygnował. Zrozumiał wszystko. Harry Shulz był prawdziwym zawodowcem. Pomyślał o środ kach ostrożności, by wyłączyć go z akcji. To z pewnością palec rozdzielacza. Odwiezie go potem, razem z bagażem Susan. To było zbyt głupie. Zniechęcony, oparł czoło na kierownicy. Na Susan wyrok zapadł. On nic już nie może dla niej zrobić. Nagle rozprostował się, przypomniało mu się, że w garażu jest samochód. Właściciel willi był paryżaninem. W czasie ostatnich wakacji wielkanocnych miał wy padek na szosie do Mentony. Reperację zle cii jednemu z tutejszych garaiystów, musiał jednak wyjechać, zanim robota została ukoń czona. Prosił więc Jacques'a, jako o przyshi gę, o odebranie wozu po reperacji, ponlewai zakład naprawczy nie godził się na garażo- wanie pojazdu do czasu powrotu właściciela. Susan zawiozła Jacques'a do Mentony. a on sprowadził samochód do willi i wstawił do garażu. Mimo zimna z czoła lał mu się pot, kiedy biegł do garażu, wywalił niemal drzwi 1 wskoczył do samochodu. Gdzież jest kluczyk do kontaktu? Ach! prawda, w przegród ce na rękawiczki. Silnik nie chciał się zapalić przez pewien czas i Jacgues się denerwował. Wreszcie zaczął się obracać i Jacques wyprysnął jak strzała. Tylko dzięki przytomnemu skrętowi ominął mercedesa, ale o mało co nie rozbił bramy wjazdowej. Jacques miał duży handicap w stosunku do Shulza, który szacował na piętnaście minut. Ale mógł tę zwlokę nadrobić ł przed nim przybyć do różowej willi. Shulz by tam się dostać, musiał zjechać na szosę, dotrzeć do drogi z Mentony I wjechać na trasę serpentynami prowadzącą na sam szczyt wzgórza. Wjazd ten był prawie że niewidoczny od strony szosy z Mentony. Poza tym, przed dojazdem do tej drogi, należa ło minąć dwa wjazdy na inne dróżki, które nie dochodziły na szczyt wzgórza. Można więc było przypuszczać, że Shulz zatrzyma się, by zapytać o drogę na wzgórze, może nawet w którymś momencie pomyli trasę, a w każdym razie sie opóźni. Albowiem nie mógł wiedzieć o tym, że za willą Jacques'a znajduje sie kamienista dróż ka, która właśnie prowadzi do różowej willi. Żywopłot z tarniny ujmował ją w bardzo wąski gorset, tak ie samochód z ledwością mógł tędy przejechać. (c.d.nJ f(Gtoi Koszoliński" - organ KVK PZPR. Redaguje Kolegium • nL Zwycięstwo *37/139 (budynek WRZZ) 75-604 Kostolin. telefony i centralo - 179-21 (tqczy «• wszystkimi erz łojami) p*d. noc*, t sekretariat -226-93. l-cy «d noc*. - i*2-0l 233-09. teki red. - 251-01. «-e© •ekt rod. - 251-57 Otioiyi •ot-tyjno—Społeczny - 251-14, Ekonomiczny - 243-53, Rolny - 245-59 Miejski, - 224-95, Reporterski • 231-57, Sportowy 25^-40 ( 246-51 (wieczorem) „gez noteł ( Czytelnikami - 250-05 Ce dakcjo nocna (ul Alfredo tompt go 20) - 248-23, depeszowy - 244-7* „Glos Słupski" • ploc 2 wycie* two 2, piętro 76-201 Słupsk *el 51-95, 8iure Ogłoszeń Koszalińskiego Wydownictwo Prasowego • ui. Pawio FIndeto 2?a. 75-721 <©-Stalin, teł. 222- 91 Wpłaty no ce numerote (mie leczno • S0.50 tl kwartalna - 91 tl. półroczna 182 tl. roetno - 564 tl) orzy|mu|Q urzędy pocztowe, li oddziały t delegatury Prsedsiebiar-Stwt Upow znianio Prasy kl. Wszelkich nłormocf) o worun-kach prenumeraty udzielają wszystkie Placówki „Ruch" poczty Wydawca i Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW .Praso Książko— Ruch", ul- •'owło Pindeto ?7o, 75-721 Koszalin, centralo telelo-nłetne - 240-27 Tłoczono* >toso-we Zakłady Graficzne. Koszalin ul. Alfredo Lampego 18. Nt tndek-«t> 9901S.