PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ C ORGAN KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO PZPR W KOK XXII Nr 131 (6993) SOBOTA 11 MAJA 1974 r tSMHBHUSBHraR Nakład: 133.326 egz. CENA 1 zl E. Gierek przyjął pracowników gospodarki komunalnej i mieszkaniowej WARSZAWA (PAP). I sekretarz KC PZPR — Edward Gierek przyjął wczoraj delegację półmilionowej rzeszy pracowników gospodarki komunalnej i mieszkaniowej t okazji ich zawodowego święta — Dnia Pracownika Gospodarki Komunalnej. W spotkaniu uczestniczyli członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR — Jan Szydlak i wicepremier Zdzisław Tomal. Najistotniejsze problemy związane z realizacją programu poprawy warunków zamieszkiwania w miastach i osiedlach, przedstawił minister gospodarki komunalnej i ochrony środowiska Jerzy Kusiak. Uczestnicy spotkania z satysfakcją podkreślali fakt, że zwiększone środki na rozbudowę urządzeń komunalnych i gospodarkę mieszkaniową oraz sprzyjający klimat pozwalają (m córaz lepiej zaspokajać codzienne potrzeby społeczeństwa. Wskazywano też nó istniejące jeszcze w gospodarce miejskiej trudności. Chodzi tu zwłaszcza o codzienne załatwianie spraw ludzkich, a z takimi stykają się administracje domów i spółdzielnie mieszkaniowe. polepszenie funkcjonowania komunikacji miejskiej, skrócenie okresu remontów i napraw budynków. Edward Gierek przekazał na ręce delegacji podziękowania dla pracowników gospodarki komunalnej i mieszkaniowej za ich dotychczasowy trud oraz najlepsze życzenia z okazji ich dorocznego święta. Przed dniem czynu partyjnego Świadectwo zaangażowania KOSZALIN Jutro — dzień czynu partyjnego. Będzie to ważny dzień w życiu partii, podobnie jak 30 wrześ nia ubiegłego roku — stanie się manifestacją zaangażowania szeregów partyjnych. Z dotychczasowego starań nego przebiegu przygotowań wynika, że zadania wybrane do wykonania przez pod stawowe organizacje partyjne odpowiadają potrzebom społecznym poszczególnych środowisk. Wymieńmy dla przykładu kilka zamierzeń powiatowych organizacji par tyin vch. W Drawsku zdecydowano się skoncentrować prace na dwóch ważnych zadaniach: budowie promenady nad jez Okra i pracach porządkowych w ośrodku POSTiW. Przypomnijmy, że roboty na promenadzie rozpoczęto w ubiegłym roku. Położono, wte dy dywanik asfaltowy teraz, po uporządkowaniu pobocza i skarpy, wszystkie zaolano wane prace bedą zakończone. W dśrodku POSTiW na tomiast prowadzi się jeszcze ostatnie prace budowlane, uczestnicy czynu partyjnego wykonają roboty porządkowe. Z dużym zaangażowaniem przygotowano się do dnia czynu partyjnego również w powiecie miasteckim. Poprze dziły ten dzień dwie pracowite niedziele kwietnia. Mieszkańcy Miastka dla u-czczenia jubileuszu Polski Ludowej wykonali wówczas wiele prac porządkowych. Niedzielę poświęci się aa wykonanie sześciu zasadniczych zadań Obok rzeki Stud nicy przy ulicy 3 Marca za mierzą się urządzić kąpielisko dla dzieci, Uporządkuje się też zaniedbany park przy ulicy Słupskiej. W Bytowie uczestnicy czy nu partyjnego zamierzają ułożyć ponad kilometr chód nika przy ulicach: 1 Maja, Wolności, Drzymały i 22 Lip ca. (dokończenie na str. 3) 20 lat Bałtyckiego Teatru Dramatycznego UROCZYSTOŚCI JUBILEUSZOWE Dwadzieścia lat temu, pierwszy raz ze sceny Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie usłyszeliśmy wiersz Fredry w uroczych ,,Ślubach panieńskich", reżyserowanych przez Irenę Górską Dzisiaj, na uroczystości jubileuszowe, Jarosław Kuszewski przygotował wielki dramat romantyczny — „Irydiona" Zygmunta Krasińskiego. Na zdjęciu, Zbigniew Mich — Heliogabal, Iwona Biernacka — Elsinoe, Aniela Łamtiugina — Tancerka. Fot. A. MAJCHRZAK H. Jabłoński w Ostrowi Mazowieckiej WARSZAWA (PAP). Członek Biura Politycznego KC PZPR, przewodniczący Rady Państwa — Henryk Jabłoński przebywał wczoraj z gospodarską wizytą w Ostrowi Mazowieckiej. II Jabłoński odwiedził w towarzystwie gospodarzy woj. warszawskiego: Kazimierza Ro-koszewskiego i Franciszka Tek-lińskiego rozbudowujący się zakład mechaniczny kombinatu maszyn budowlanych „Bumar". mmmmu 7/:rjrr.i:7. ■ Sukces Hartmcka w Poznaniu ITI ETAP: Toruń — Poznań, dł. 150 km. INDYWIDUALNIE: 1. Hartnick (NRD), Ź. Labus (CSRS), 3. Lichaczew (ZSRR). LOTNE FINrSZE: I w Inowrocławiu — Smit (Holandia), Pikkuus (ZSRR). Matóusek (CSRS); II w Gnieźnie — Van-helvoirt (Holandia), Marąuette (Francja), Schiffner NRD). Nie udało się wczoraj w scy, holenderscy, włoscy j Poznaniu kolarzowi radzieckiemu, Lichaczewowi powtó-> rzyć sukcesu z ub. roku, kiedy to stanął na najwyższym podium. Był bliski powtórzenia tego, ale na finiszu szybsi byli: Hartnick 1 Labus. Czwarte miejsce zajął Tadeusz Mytnik, jednodniowy lider, którego tylko czwartko wa „wywrotka" wyłączyła — miejmy nadzieję na krótko—z walki o „żółtą koszulkę". Wczorajszy etap był niezwykle ciekawy. Po raz pierwszy do aktywnej walki włączyli się kolarze belgij- francuscy. Niespodzianką by ła również aktywna jazda Kubańczyka Menendeza oraz Krafta (NRF), którzy w Poznaniu zameldowali się w pierwszej dziesiątce. Polacy nadal jadą bardzo czujnie, kontrolują przebieg wydarzeń na trasie. Wczoraj Tadeusz Mytnik był inicjatorem udanej ucieczki, zainicjowanej na 15 km przed metą. Do Polaka do-szlusowało 8 kolarzy, którzy na mecie w Poznaniu zdobyli przewagę nad peleto- (dokończenie na str. 2) CZY KUPIŁEŚ JUŻ LOS? Za 10 zł możesz wygrać lub Ul samochód syrenę 105 H ciągnik ursus C-330 PI motorower | walizkową maszynę do szycia B lodówkę | magnetofon H rowr składany 88 radioodbiornik fl| pralkę Si odkurzacz Hi namiot turystyczny spośród 2849 fantów, przeznaczonych d!a uczestników III Loterii Fantowej „Głosu Koszalińskiego". Amelia Peraj GARBARZE Kępice. Trzy i półtysięczne miasteczko położone wśród lasów i jezior sprawia wrażenie miejsca zacisznego czegoś przytulnego i bliskiego. W drodze do sklepu zawsze można przystanąć przy pierwszym lepszym domku, zamienić parę słów z krzątającą się w ogródku znajomą, ot choćby o tym, jak tego roku zapowiada się urodzaj sałaty lub pietruszki, albo też opowiedzieć sobie, co się sądzi na przykład o ostatnim „kawaleryjskim wyczynie" tego lub owego współmieszkańca. Bo tak to już jest, że jeśli w jedynej restauracji kogoś poniesie nadmierna swoboda, to nazajutrz nieomal wszyscy o tym wiedzą. Kobiety nie zaoszczędzą mu ironicznych spojrzeń i słów ostrych jak kolce, a mężczyźni przez kilka dni unikać będą z nim spotkania przy kuflu piwa. Naczelnikowi nie potrzeba specjalnej listy i wykazów, aby dokładnie wiedzieć, kto tej wiosny z sercem przyłożył się do kopania skwerów, malowania płotów, a kto sadził kwiaty zbyt opieszale. Kępice, zwane powszechnie miasteczkiem garbarzy, zamieszkuje społeczność ustabilizowana, której los i rytm życia wyznaczył i wyznacza Zakład Garbarski. — Teraz, gdy taka jest rzeczywistość — wspomina inżynier Jerzy Nienarto- wicz, od dwu lat naczelny dyrektor zakładu — trudno zapomnieć, że paręnaście lat temu o garbarstwie nikt z nas nie miał pojęcia. Moje spotkanie ? miasteczkiem nastąpiło w 1949 roku. Byłem wówczas w tych stronach na obozie harcerskim. Zapamiętałem sterczące ruiny niedużej fabryczki, na miejscu której zbudowana została potem garbarnia. Walały się pordzewiałe szczątki maszyn i urządzeń. W miasteczku dużo było pustych, zrujnowanych domów. Ci. którzy znaleźli się w tych stronach, zajmowali się wyrębem i transportem drewna. Zawsze było go mało w pierwszych latach odbudowy kraju. Po raz drugi trafiłem do Kępic jako kierownik brygady wyburzeń w 1957 roku. Na szym zadaniem było usunięcie ruin, a załogi przedsiębiorstwa budowlanego z Poznania — budowa pierw szeeo oddziału garbarni. Nie było w owym czasie ludzi do pracy, nie było też zbyt licznej kadry fachowców, ale nieżyjący już pierwszy dyrektor gar barni w budowie był człowiekiem, umiejącym kreślić śmiałą wizję nowego zakładu i mi*r,ta wobec tych młodych, którzy szukali swego miejsca w życiu, przenosząc się z jednego zakątka kraju w drugi. (dokończenie na str. 5) Dorodne pokolenie (?) Rozmowa z lek. med. Barbarą 0strowskq-Beiter,' kierownikiem Poradni Wad Postawy w Koszalinie Siedzi, bo musi, bo mimo wszelkich światłych dyskusji o nowoczesnej metodyce, ma dużo „zadane". W dodatku — w domu też siedzi na źle skonstruowanym krześle, dobrych krzeseł chyba się u nas nie produkuje... Do tego wszystkiego proszę dodać, że 3UTE%Q W NUMERZE młodzież powszechnie i z dziwnym uporem nie pija mleka, nie jada twarogów, co osłabia odporność na deformacje. Zbigniew Michto Szesnaście szklanek albo toast za pół miliarda Miasto na przestrzeni dziejów strawiły cztery zachłanne pożary, przetrzebiły trzy epidemie ospy i cholery, wyludnił głód. Wszelako Połczyn był od początku dzieckiem niezniszczalnej naturyt która obdarzyła go klimatem łagodnym, nasłonecznieniem ..patelnianym", wzgórzami i lasami, wśród których „nieraz mignie cieka-wvm oczom zalotny żołęd-nik'\ rzekami i jeziorami, gdzie „miłośnicy wędkarstwa znajdą wymarzone miejsca". MIMIHOROSKOP Unikaj samotności, nawiąż bliższe stosunki z osobami, które prowadzą ożywiony tryb żvc:a. W rodzinie szykuje się nowa seria niepowodzeń. Strona 2 MSGIZYR Obs Kctszofiński fir ?3ł rwr- * W ZACHODNIEJ części Bałtyku odbywają się wielkie manewry chocłłuffni*mi ecki ej Bundesmarine. Uczestniczą w aick dziesiątki o#rętóvy bojowych i transportowych, a także lotnictwo. .sił "morskich. Jak podarto oficjalnie w Bonn celem tych manewrów, kfóre otrzymały kryptonim „Delfin 74" jest „pró-ba współdziałania" Okrętów wojennych i lotnictwa w „trudnych warunkach" Jednocześnie u wybrzeży Danii i NRF odbywają manewry pod kryptonimem „Rotd Oame" w których uczestniczą rakietowe i torpedowe kutry szeregu państw tfATO. * SEKRETARZ generalny T.igń Arabskiej Mahmud Riad otrr,y * mał formalną propozycję Syrii dotycząca zwołania nowej arab; skiej konferencji na szczycie. Syria nie sprecyzowała jeszcze dokładnej daty i miejsca zwołania konferencji ma ona dotyczyć ostatnich wydarzeń na Bliskim Wschodzie. * WCZORAJ na górze Hormon wznowiony zosta! pojedynek artyleryjski. Nasze pociski — oświadczył rzecznik syryjski — zostały skierowane na skupiska wojsk nieprzyjaciela i jego punkty oporu uniemożliwiając im umocnienie swych pozycji ńa gTze Hormon. Walki rozgorzały także na innych odcinkach f—ntu. * W LIZBONIE zakomunikowano o powstaniu nowej partii lewicowej — Ruchu Lewicy SocjaUśtycznej (MES). Organizacja opublikowała manifest w którym opowiada się za jak najszybszym położeniem kresu .wojnie kolonialnej i swobodzie działania związków zawodowych. Większość organizatorów partii to zwiąe W TELEGRAFICZNYM iSVAW^/A"CV najbardziej delikatną fazę. Przypu&cza się, że pozostanie-ón na Bliskim Wschodzie do prżyszłego tygodnia, •a nawet dłużej, - jeśli zaiste nieje realna szansa osiągnięcia porozumienia między Syrią i Izraelem. PARY2 (PAP). Komitet Centralny Izraelskiej Partii Pracy postanowił wczoraj po długiej i burzliwej debacie utworzyć nowy rząd z Iccba-kiem Rabinem na czele, jednakże bez udziału Narodowej Partii Religijnej. Sekretarz stanu UŚA Henry Kissinger kontynuuje konsul* tacie dyplomatyczne na Bliskim Wschodzie. »3r- •* i H, Kissingeir w Kairze podczas spotkania Na vidjęcru: z prezydentem Egiptu Anwarem; Sadątem (z prawej). CAF — AP — telefoi© Apel komitetów ONZ powinna uznać słuszne prawa ludności terytoriów zamorskich NOWY JORK (PAP). Komitet Specjalny do Spraw Deko-lonizacji, Komitet do Spraw Apartheidu i Rada Narodów Zjednoczonych do Spraw Namibi zaapelowały do władz portugalskich, aby całkowicie porzuciły nierealna politykę swych poprzedników i przeprowadziły dekolonizację kolonii portugalskich w Afryce w sposób odpowiadający stanowisku Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nowe. władze portugalskie — głogi' opublikowaną .deklaracja — "nie^ tylko powinny uznać słuszne prawa narodu .Mozambiku, Angoli i Gwinei Bissau do samostanowienia i niepodległości, ale także podjąć niezwłocznie skuteczny i konkretną kroki dla,tł-rzeczywistnfeńia tego1 prawa. Deklaracja wzywa władze portugalskie do natychmiastowego rozpoczęcia negocja- cji z ruchami narodowowyzwoleńczymi uznanymi przez Organizację Jedności Afrykańskiej w celu położenia kresu kolonializmowi portugalskiemu. GENEWA (PAPY. Trudna •ytuacja, w jakiej znalazła aię Portugalia po obaleniu 25 kwietnia reżimu dyktatorskiego, zrodziła konieczność powzięcia przez nowe władze decyzji, zmierzających do u-zdrowienia finansów i handlu tego kraju. W związku z tym Portugalia wprowadziła bezpośrednią kontrolę nad transakcjami importo-wo-eksportowymi, operacjami walutowymi, ruchami kapitałów i płatnościami bie żącymi. TOKIO (PAP). Japońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, te rząd Japonii postanowił u-znać nowe władze portugalskie . W Eboll zapanował spokój RZYM (PAP). Po trzech dniach blokowania „Autostrady Słońca" i linii kolejowej łączącej północne Włochy z południem kraju oraz Sycylią, mieszkańcy miasteczka Eboli leżąęego w prowincji Salerno rozebrali barykady co umożliwiło przywrócenie normalnej sytuacji w tym regionie. Ludność tego miasteczka i regionu, przeżywającego silną regresję gospodarczą, ostro zaprotestowała na wiś domość, że fabrykę samochodów ciężarowych, która miała tam powstać i dać zatrudnienie kilku tysiącom osób, zlokalizowano w innej części Włoch. Akcję protestacyjną przerwano po decyzji rządu, który zobowiązał się do lokalizacji w okolicy Eboli wielkiej fabryki silników wysoko prężnych. mmemmu ('dokończenie ze itr. 1) nem, przyprowadzonym na stadion przez Stanisława Szozdę. Na 14. miejscu sklasyfikowany został kapitan "naszej drużyny B. Kręęzyń-ski. Nie jest więc źle. Po wczorajszym etapie awansowała w klasyfikacji cała „dziewiątka śmiałków" wraz t T. Mvtnikiem. Kolarzy bardzo serdecznie po tegnałb społeczeftstwo Toriurtia na Staromiejskim Rynku, Po przejechaniu 8 km ulicami mia-8,ta.. nastąpił start ostry. Tym razem 'od pierwszych minut laz dy -nie był© sj>okoju na -szosie. Co chwila ,,pri>bpyali. ucieczek kolarze państw zachodnich jak równie* zawodnicy rńdsrieccy, czechosłowaccy, NRD i Polski. wszystkie kończyły tdą niepowodzeniem. Tempo wyścigu było ostre, dochodzące do 48 km/godz. Kolarzom sprzyjała pogoda i silny wiatr, który wiał im w plecy a w połowie trasy zmienił się na boczny. Nie obeszło się jednak bez de fektów. Z Polaków pechowcem okazał się Szozda, który po bły skawicznej zmianie roweru szyb ko doszedł jednak do peletonu. Niepowodzenia nie omijały kolarzy radzieckich spośród których Lichaczew, Czusow i Mi-chajłow musieli wołać o pomoc wozów technicznych. Przed' pierwszą lotną premią w Inowrocławiu (31 km) do przodu wyskoczył Holender Smit i bez kłopotów zdobył 5 sek. bonifikaty. Podobnie było w Gnieźnie, gdzie triumfował jego rodak, Vsnhelvoirt i gdzie . ^npwu.na premiowanych miejscach nie było Polaków. Jechali oni całą drużyną w czołówce, al* angaiuj&e tlą specjalni* w „urywanie" rywalom pojedynczych sekund. Losy wyścigu rozstrzygnięto ,15 km przed stadionem. Śmiałą akcję zainicjował Tadeusz Myt nik. Pró^a udała się, z tym jed nak, że długo prowadzącego Polaka na samym finiszu zdo* łali wyprzedzić mniej zmęczeni rywale. Dziś iv etap. Kolarze jadą na trasie Poznań — Zielona Góra (dł. 126 km). Lotne finisze znaj dują się w Wolsztynie i Sulechowie. Oto wyniki III etapu: 1. Hartnick (NRD) — 5:07.04 (z bonifikatą 3:06.34), 2. Labus (CSRS) — 3:07.08 (z bon. 3:06,48) 3. Lichaczew (ZSRR) — 3:07.08 (Z bon. 3:08.58) 4. MYTNIK (Pol ska) — 3:07.08 5. Menendez (Kuba) — 3:07.08; 6. Helvoirt (Holandia) — 3:07.08; 7. Kraft (NRF) — 3:07 08: 8. Bobekow (Bułgaria) — 3:07.08; 9. Tosetto (Włochy) — 3:07.08; 10. SZOZDA 3:07.48. Miejsca pozostałych Polaków: 14. KRECZYNSKT 3:07.48; 19. KO WAt,SKI 3:07.48 32. KACZMAREK 3:07.48; 41. BRZEŻNY 3:07.48. DRUŻYNOWE ł. NRD — 9:22.09; t. CSRS — 1:22.23; 1. ZSRR — 9:22.34; 4. Ho landia — 9:22.54; 8. POLSKA — 9:22.44. KLASYFIKACJA DRUŻYNOWA PO III ETAPACH: l.ZSRR — 21:30i26; 2. CSRS — 21:30,36; 3. POLSKA — 21:30.39; 4. NRD — 21:31.14. NAJAKTYWNIEJSI 1. Fikkuus (ZSRR) — 8 pkt.; 2. — 4. Smit (Holandia), van Helvoirt (Hol.), lichaczew (ZSRR) — wszyscy po 5 pkt.; 5—7^ Lalouette (Francja), Kruczyński (Polska), Marguette (Francja) — wszyscy po 3 pkt. INDYWIDUALNIE PO TRZECH ETAPACH 1. Pikkuus (ZSRR) — 7:09.42; 8, Mytnik (Polska) — 7:10.01; 3. Diers (NRD) — 7:10.10; 4. Bar-tonicek (CSRS) — 7:10.12; 5. Har tnick (NRD) - 7:10718; 6. Lichaczew (ZSRR) — 7:10.27; 7. Go-rełow (ZSRR) — 7:10.30; 8. Ma-tousek (CSRS) — 7:10.41; 9. Labus (cst*.S\ 7:10 k» czmarek (Polska) — 7:10.45; Miejsca pozostałych Polaków: 20. Brzeźny — 7:11.12; 27. Krę-czyński — 7:11.28; 28. Kowalski — 7:11.30; 29. Szozda ~ 7:łl.3l. Kampania wyborcza w ZSRR MOSKWA (PAP). W Kra,Hi Rad trwa rejestracja kandydatów na deputowanych do Rady Najwyższej ZSRR. Prowadzi ją 1517 okręgowych komisji wyborczych, powołanych dia równoczesnego przeprowadzenia wyborów do dwóch izb radzieckiego parlamentu: Rady Związku i Rady Narodowości. Kandydaci, którzy reprezentują wspólny blok komu nistów i bezpartyjnych, zostali wysunięci na ogólnych zebraniach załóg zakładów pracy w miastach i wsiach, a następnie zatwierdzeni przez okręgowe konferencje wyborcze, te z kolei zgłosi ły listy kandydatów' do komisji wyborczych w poszczę gólnych okręgach. Na listach znajdują się przedstawiciele wszystkich narodów ZSRR, ludzie różnych środowisk społecznych i zawodowych. Kampania wyborcza do Rady Najwyższej ZSRR prze biega we wszystkich okręgach w atmosferze powszech nego zaangażowania społeczeństwa w sprawy swojego kraju, jego dalszego, jeszcze szybszego "niż dotychczas róz woju. Ogólnonarodowa dyskusja na te tematy, podjęta w cza sie zebrań poświęconych zgła szaniu kandydatów, kontynuowana jest obecnie w 'tysiącach zakładowych- i w:ej skich klubów wyborców. Ś$ one miejscem licznych spot kań ludności z przedstawicielami władz terenowych, specjalistami różnych dziedzin życia. Wieie załóir fabrycznych postanowiło uczcić zbliżające się wybory dodatkowym czynem produkcyjnym. W Chile życie ludzi zależy od humoru wojskowych LONDYN (PAP). Dziennik „Daily Telefraph" stwierdsa, ie po przewrocie dokonanym 11 września ubiegłego roku przez juntę wojskową w Chile co najmniej 85 tys. obywateli tego kraju zostało aresztowanych. W obecnej chwili 10 tys. Chilijczyków przebywa nadal w więzieniach i obe zach koncentracyjnych a 2,5 tys. osób stanęło już przed sądem bądź oczekuje procesu. Chociaż od dnia obalenia Rządu Jedności Ludowej prp zydenta Allende Upłynęło 8 miesięcy — pisze brytyjski dziennik — władze wojskowe Chile nadal prowadzą nagonkę przeciwko zwolennikom tego rządu a nawet, tym, którzy nie byli aktywnymi sympatykami prezydenta Allende. Wystar czy, że w jakiejkolwiek formie wyrażali uznanie dla jego polityki. Dziennik przy pominą, że tylko w ubiegłym tygodniu skazano na śmierć przedstawicieli lokal nych komitetów partii socja listycznej, przy czym nie ma ją oni prawa do apelacji, ponieważ do dziś dział? usta wodawstwo stanu wyjątkowego. Życie ich, podkreśla dziennik, sależy od tego w jakim humorze będzie dowódca garnizonu. W Santiago potwierdzono, i« 29 czołowych działaczy Frontu Jedności Ludowej s sekretarzem generalnym Ko munistycznej Partii Chile, LUISEM CORVALANEM zo stało przewiezionych z obozu koncentracyjnego na wy spie Dawson do stółięy Chi le, gdzie wkrótee staną przed trybunałem Wojskowym. Wśród przywódców Frontu Jedności Ludowej znajdują się: podsekretarz stanu, komunista DANIEL VERGA-RA, dyrektor policji — socjalista ALFREDO JQIG-NANT, minister górnictwa SERGIO BITAR, minister spraw zagranicznych ÓftLAN DO LfTELIER, a także 10 deputowanych do parlamen tu. W Cannes rozpoczął się Międzynarodowy Festiwaf Filmowy W Cannes rozpoczął się 27 Między nar odoyjy Festiwal Filmowy, uważany za największą tego rodzaju imprezę kulturalną. Na festiwalu, który będzie trwał do 24 m,aja, zostanie pokazanych około 300 filmów, Z czego 24 biorą udział w oficjalnym konkursie. Zdaniem organizatorów, film.y te obejrzy co najmniej 25 tysięcy osób. Fe stiwal obsługuje ponad J00 dziennikarzy i lóf) fotorępor terów. Przewodniczącym jury jest w tym roku słynny rę-żyser, członek Akademii Francuskiej — R?ne Clair. Pierwszym filmem wyświetlonym podczas galowę-go pokazu w czwartek wieczorem było now* dzieł* włoskiego reżysem Federico Felliniego „Ąmarcord". Ty tuł tego filmu oznaczą w jed nym z włoskich dialektów „przypominam ^sobie", a całe dzieło jęąt "retrospektywnym. spojrzeniem, twórcy na cząsy własnej młodości. „A-mkreord" jest 15 filmem zre alizowanym przez Felliniego. Wśród 17 krąjów, które u-czestniczą w oficjalnym kon kursie najwięcej filmów żęło siły Stany Zjednoczone. $ran cję prezentuje m iii, 9 nowy obraz ' ALA1NA UŻSNĄIS „Stąvisky", który przypomina znaną aferę finansową z okresu międzyw>ojennego. W głóumej joli występuje Je-an-Paul Śilmonda. (PAP) G/os Koszaliński nr 131 MAGAZYN Strona 3 NASZ CZYN Najbliższa niedziela — 12 maja — będzie dniem ogólnopar-tyjriego czynu 1974 roku. Podejmując decyzję w tej sprawie, Biuro Polityczne KC PZPR wzięło pod uwagę dobre, zeszłoroczne doświadczenie i wynikający zeń powszechny wśród członków naszej partii postulat, aby podoony czyn organizowany był co roku. Czyn z dnia 30 września ubiegłego roku przyniósł bowiem — obok znacznych wartości materialnych — cenne efekty polityczne i wychowawcze. Ukazoł siłę i zwartość, partii, jej zdolność mobilizacyjna i sprawność o/ganizacyjnq. Członkom partii i kandydatom unaocznił, jak wielki potencjał stanowimy. W całym społeczeństwie wspólne nasze działanie, zaangażowanie i ofiarność zaskarbiły partii jeszcze większy autorytet i zaufanie. Stając po raz drugi do ogólnópartyjnego czynu, te same wartości mamy na celu. Ponownie potwierdzając zgodność naszych słów i czynów, zademonstrujemy naszą wolę wzorowego wypełniania partyjnych obowiązków — przodowania w działaniach, które zgodnie z głęboką ideową motywacją komunistów — zawsze mają na celu dobro człowieka pracy, narodu, socjalistycz-nej • Polski/" ,:; . Tegoroczny dzień czynu partyjnego przypada, na szczególnie ważny okres 30-lecia Polski Ludowej. Ogólnonarodowy jubileusz stawia przed każdym Polakiem pytanie: co wnosisz do do- - robku. narodu budującego socjalizm, co pragniesz uczynić, aby powiększyć efekty wspólnego działania? W czynach produkcyjnych i społecznych, realizowanych i rozwijających się dziś w całym kraju, miliony ludzi miast i wsi, szerokie masy młodzieży, wszystkie środowiska udzielają odpowiedzi na te pytania. W powszechnym czynie 30-lecia komuniści z natury rzeczy biorą aktywny udział. Wskazane jest jednak i potrzebne, aby w określonym dniu w jednym szeregu stanęli do pracy wszyscy towarzysze. Chodzi o to, aby wyodrębniony dzień czynu 'ukazał naszą wolę przodowania we wszystkim, co służy ; potrzebom socjalistycznego rozwoju, wyraża socjalistyczny ideał - zaangażowania i wzorowej służby społecznej. > Z powodzeniem realizujemy strategię przyśpieszonego rozwoju społeczno-gospodarczego, przyjętą na VI Zjeździe i potwierdzoną na I Krajowej Konferencji Partyjnej. Świadczą o tym wyniki gospodarcze trzech pierwszych lat bieżącej pięciolatki i pierwszych czterech miesięcy bieżącego roku. Urzeczywistniamy wielki nowy program ekonomiczny i socjalny, wydatnie zwiększony - w stosunku do założeń- obecnego pięciolecia. Szybciej, niż początkowo planowaliśmy, rosną płace, emerytury i świadczenia socjalne. Nasilamy tempo budownictwa mieszkaniowego i komunalnego. Z powodzeniem rozwijamy działania w dziedzinie - ochrony -zdrowia Jesteśmy w -toku szeroko zakrojonej reformy systemu oświaty. Przyśpieszamy postęp, w sferze poprawy warunków życia,, prapy i wypoczynku. Przystępujemy do zwiększa- • .nia liczby dni wolnych od pracy. Nowe wartości, które stworzy-nąsz czyn partyjny, wpiszą się do bilansu tych osiągnięć i zadań, wpłyną na zasięg i tempo ich realizacji. Czyn partyjny powinien przynieść rezultaty bardzo konkretne łw zakresie budowy, modernizacji i porządkowania obiektów użyteczności publicznej. Czyn partyjny będzie więc kolejnym potwierdzeniem zgodności społecznych oczekiwań z postawą każdego z nas. Będzie szczególnym fragmentem tego ..egzaminu partyjności, który po- ,, nad dwumilionowa rzesza. polskich komunistów zdaje każdego dnia. . Nowe władze naczelne ZBoWiD WARSZAWA (PAP). — ,y Kongres Związku ,Bo.jow-nikó;w ,0 .Wplnosć i Demokrację , obradujący w „dniach 8—9 bp,. ..w.. Warszawie ,wy-r .brał ,. nowę władze naęzelnę . Związku. ....., , Na pierwszym posiedzeniu nowo wybranej Rady Naczelnej ZBoWiD liczącej 359 członków i 44 ' -zastępców członków preźeserrt Rady wy brano Piotra Jaroszewicza. Wiceprezesami Rady "zo-jitali: Zysrmuńt Berling, Mieczysław Grudzień, Jan Zygmunt JakuboWski, Wojciech 'Jaruzelski, Mieczysław Mo-ifczair, Zygmunt Netzer, Józef Ozga-MicHallski, Franciszek ł Skibiński, Eugeniusz "Szyi i Jerzy Ziętfek. Sekretarzem Rady Naczelnej został Paweł" Dubiel. Horfdrówym ? przewodniczą i .(T cym Zarządu Głównego ZBoWiD został Marszałek Polski —- Michał Rola-Żymierski. Prezydium Zarządu Głównego ZBoWiD liczące 27 członków ukonstytuowało się w składzie prezes ZG ZBoWiD — Stanisław Wroński; wiceprezesi: Wacław Czyżewski, Roman Gesing, Franciszek Księżarczyk, Jadwiga Łok-ka.j, Jan Mazurkiewicz-Ra-dosław, Tadeusz Pietrzak, Józef Urbanowicz; sekretarz generalny — Stanisław Kujda. Sekretarzami ZG wybrano: Tadeusza Chłopeckiego, Jakuba Krajewskiego i Józefa Szkutę. r Przewodniczącym Prezydium Głównej Komisji Rewizyjnej ZBoWiD wybrany został Aleksander Burski. bez-GldSU KOSMSKKB- ani dnia „ Przypominamy, że w sobotę wieczorny koncert Gdańskiej Kapeli Podwórkowej i quiz prasowy „Głosu Koszalińskiego" odbędzie się w SZCZECINKU, natomiast w niedzielę impreza ta odbędzie się w Słupsku. Rozwój usług w centrum zainteresowania KOSZALIN. Wczoraj odbyło się plenarne posiedzenie Woje wód? kiego Komitety . stronnictwa Demokratycznego, na którym określónd zadania dla człon kóut stronnictwa w' roku jubileu szu 30-leda PRL. oraz ustalono zadania wojewódzkiej instancji SD w dalszym rozfwoju usług w naszym regionie. ómawiajac v jakość. i, rozwój usług świadczonych ludności, szczególnie " usłtfg' ' rzemięślhi-ezycłu; stwierdzono, że jakkolwiek w porównaniu z latami .u-biegłymi wzrosła ich jakość i zakres, jednak nadal nie zaspo kajają one społecznych potrzeb Występują znaczne opóźnienia w realizacji niektórych inwestycji usługowych. Notuje się również w niektórych branżach braki w zaopatrzeniu materiałowym. Powiatowe insts^cip stronnictwa opracują programy działa nia na rzecz rozwoju usług dla ludności, które uwzględniać bę dą potrzeby zakładów usługowych. zwłaszcza w mniejszych ośrodkach województwa. (pak) Wypadek na budowie DRAWSKO. W Kaliszu Pomor skfm, na placu prowadzonej przez. Powiatowy Zarząd Dróg Lokalnych w Drawsku budowy zbiornika przeznaczonego na smołę, zdarzył się przedwczoraj nieszczęśliwy, wypadek. Wskutek załamania się eternitowego dachu, z wysokości 5 metrów spadł •pracownik PZDL, 18-letni. Kazimierz W., uderzając głową o dno zbiornika! Ciężko rannego mężczyznę zabrano do szpitala w Drawsku, gdzie lekarz dyżur ny stwierdził u poszkodowanego złamanie podstawy cżaszki oraz złamanie kręgosłupa, (woj) Świadectwo zaangażowania (dokończenie ze str. 1) Program opracowany w poszczególnych powiatach skorelowany jest z programem powszechnych czynów społecznych dla uczczenia 30-lecia PRL. Ilustracją tego jest m. in. program opra owany w dow. wałeckim. Z obszernej listy zadań, któ rych jytro podejmą się człon kowie i kandydaci partii wymieniamy tylko kilka. W Skrzatuszu (gmina Szydłowo) przygotowuje się miejsce pod budowę Wiejskiego Domu Kultury. W Tucznie zaplanowano formowanie try bun i roboty ziemne przy stadionie. Ponadto w Tucznie będą wykonywane- robo ty mui rskie i betoniarskie przy budowie sali gimnastycznej. W Jastrowiu z kolei członkowie partii zamie- rzaj* pracować przy budowie przedszkola. Lista zadań przygotowanych n* dzień czynu partyj nego jest długa. Ale idea czynu zawiera coś więcej niż wykonanie pracy społecznej zawiera świadectwo czynne go zaangażowania w reali zacji programu dynamiczne go rozwoju Polski. (ew) DZIEŃ HUTNIKA $ Jutro, 12 maja,kilkunastotysięczna rzesza hutników obchodzi swoje święto Dzień Hutnika CAF Wiejski handel na cenzurowanym Ocena przygotowania do żniw KOSZALIN. W naszym województwie odbyła się sesja wyjazdowa komisji O-brotu Rolnego Rady Nadzorczej Centrali Rolniczych Spółdzielni. W pracach komisji wzięli udział dyrektorzy niektórych zakładów CRS, między innymi obrotu rolnego i zaopatrzenia w ma szyny i narzędzia rolnicze. Tematem prac komisji była ocena przygotowania spół dzielczości zaopatrzenia i zby tu do akcji żniwno-omłoto--wej w województwie koszalińskim oraz w kraju. Wybór naszego województwa na miejsce sesji komisji CRS nie był przypadkowy. Rolnicy indywidualni oraz kółka rolnicze i spółdzielnie produkcyjne w województwie koszalińskim posiadają największy w stosunku do areału ziemi u-prawnej park maszynowy do zbioru ziemiopłodów. Tu rów nież kupuje się najwięcej części zamiennych do maszyn rolniczych. Powoduje to konieczność utrzymania rozwiniętej i sprawnie działającej sieci punktów zaopatrzenia rolników W części za- mienne do maszyn ora* przy gotowania większej, niż w innych regionach kraju, liczby magazynów zbożowych, zdolnych przyjąć w krótkim czasie duże ilości zboża z go» podarstw chłopskich. Dwudniowe prace komisji wykazały, że wiejska spółdzielczość zaopatrzenia i zby tu w naszym województwie jest dobrze przygotowana do zadań, jakie ją czekają w czasie żniw. Na chłopskie zboże z tegorocznych zbiorów przy gotowano 133 magazyny, w tym 60 nowo zbudowanych, wyposażonych w urządzenia do mechanicznego rozładunku. Geesowskie punkty skupu są przygotowane na przy jęcie 5—6 tys. ton zboża w ciągu każdego dnia żniw. Po siadają w sumie wystarczają cą powierzchnię magazynową. Coraz powszechniej jest rów nież stosowana przez geesy nowa forma skupu ziemiopłodów — bezpośredni odbiór zboża z chłopskiej zagrody i bezpośredni transport do magazynów PZZ. Problemem jest jedynie nie dobór środków transportowych, co może utrudnić To była śliczna przygoda! IUŻ dwadzieścia lat minęło od czasu, kiedy za kulisami Wojewódzkiego Domu Kultury w Koszalinie padł rozkaz inspicjenta: „Góra", a z o-twartej sceny przemówił u-stami aktorów nieśmiertelny Fredro. W piętnaście lat później twórca i duchowy przewodnik tego teatru, aktor, reżyser i kierownik artystyczny, Irena Górska-Damięcka, tak napisze o tych, którzy ..Ślubami" zaczynali pisać tę historię: „... garstka ludzi, którzy się zbiegli, wyglądała trochę jak Armia Zbawienia. Zbiegli się na niewiadomą przygodę-, bez stażów, dyplomów, doświadczeń, bez nadziei na zyski, paliło im się w oczach, czegoś chcieli, cze goś szukali". I zakończy ,Tam nauczyłam się słowa pionierzy". To była śliczna przygoda". •prawne przewiezieni! iwięk •zającej się ilości ziemiopło dów w tak krótkim czasie. Pomyślnie wypadła również luetrac ja trzech (spośród 14) pezetgeesowsklch skład nic maszyn rolniczych i częś ci wymiennych do tych ma szyn — w Białogardzie, Kołobrzegu i Koszalinie. Placów ki te zostały dobrze przygo towane do nadchodzącego ie zonu letniego. Pomyślna ocena, jaką Ko misja Obrotu Rolnego CRS wystawiła koszalińskim skład nicom maszyn i narzędzi rolniczych nie zmienia jednak faktu, że ogólne zaopatrzenie w te maszyny i narzę dzia jeszcze nie pokrywa zapotrzebowania i wielu rolników odchodzi ze składnic z przysłowiowym kwitkiem. Podobnie jest z częściami za miennymi do niektórych maszyn, zwłaszcza takich, Jak młocarnie, kosiarko-wiązałki itp. Jest to jednak wniosek nie tyle pod adresem wiejskiej spółdzielczości zaopatrzenia, co przemysłu maszynowego, który te maszyny i i części wytwarza, (wiew) Czy tylko el, „którzy się zbiegli", zaczęli tworzyć tę historię? Na pewno nie! Bo cóż by w efekcie dał ten wy siłek garstki aktorów bez spontanicznej życzliwości i pomocy ludzi, którzy już od pierwszego spotkania, pierw szych niekończących się dyskusji, związali się z nami na ,.znane" i „nieznane", szczerze, serdecznie. Im też pragnę poświęcić tę garść wspomnień... ♦ W połowie października 1953 roku, z niewielką walizeczką w ręce, listem polecającym i angażem w kieszeni znalazłem się. zmęczony kilkunastogodzinna podró żą z Wrocławia, na peronie dworca Koszalina Przypomniałem sobie słowa Jurka Jurowskiego: „Pamiętaj, po przyjeździe do Ko szalina, wal wprost do redakcji gazety koszalińskiej. Tam się tobą zaopiekują". W Koszalinie byłem przed If'* 1 PNIA | WARSZAWA. Wczoraj zakoń- ćzył oficjalną wizytę w naszym kraju bawiący w "Polsce — na zaproszenie członka Biura Politycznego KC FZPR, ministra spraw zagranicznych Stefana Olszowskiego — wicepremier i minister spraw zagranicznych Koreańskiej Republi-ki Ludowo-Demokratycznej — Ho Dam W czasie pobytu w naszym kra JU minister Ho Dam przeprowadził rozmowy z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem, z wiceprezesem Rady Ministrów Franciszkiem Kaimem oraz s ministrem spraw zagranicznych Stefanem Olszowskim. Z okazji święta narodowego Laosu, przypadającego w dniu 11 bm. przewodniczący _ Rady Państwa Henryk Jabłoński i pre zes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz wystosowali depeszę gra tulacyjna do króla Laosu Sri Sa vang Vatthany oraz do przewód nlczącego Narodowej Politycznej Rady Konsultatywnej księcia Souphanovonga i premiera Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej księcia Souvanua Pho« my. Członek Biura Politycznego sekretarz KC PZPR. Edward Ba much przyjął, przebywającą w Polsce na zaproszenie KC PZPR delegację KC Węgierskiej Socja listycznej Partii Robotniczej z zastępcą kierownika Wydziałti Organizacji Partyjnych 1 Masowych — Belą Harym. W rozmo-wie uczestniczył I zastępca kierownika Wydziału Organizacyjnego KC PZPR Krystyn Dąbro-WflU Delegacja odbyła także rozm« wv w Wydziale Organizacyjnym KC PZPR i została przyjęty przez członka Sekretariatu KC kierownika Wydziału Organiza-eyjnego KC PZPR Zdzisław* Zandarowsklego WeeoraJ w Jódzinaeh poraAt mych opuśeiła Warszawę rsądow* delegacja polltyczno-goapodare«* Republiki Argentyny, która -rf pod przewodnictwem minlatr* goepodarki Jose Ber Gelbarda przebywała i oficjalną wizytą ^ Polsce. . _ Na lotnisk* Okęcie delegaef* tegnall: wieepremier Kazimierę Olmewskł i członkowie kierów nictw szeregu resortów. • • • Wleeipreeee Rady Ministrem .Ainlster handlu zagraniczne!# i goepodarki morskiej Kazimier* Olszewski przyjął przebywające go w Polsce z kilkudniową wizytą, ministra łączności Republl ki Iraku Raszida Rifai. W czasie spotkania omówione zagadnienia związane z dwustron ną współpracą gospodarczą orai dokonano wymiany poglądów na temat możliwości dalszegei rozwoju obrotów handlowych. KOŁOBRZEO. Nowo ibudow# na przeładownla kruszyw w Ke łobrzegu przyjęła pierwsze wagony z kruszywem przeznaczonym dla Wytwórni WK-7I ^ Rozcięcinie. Przeładownla o edolnolel wy* ładunku 1000 ton kruszyw w eią gu 4 godz., zbudowana została przez załogę Kombinatu Budowlanego przy współdziałaniu e-kipy pracowników PKP. Eksplo ataćją jej 1 dostawą kruszyw zajmie się Koszalińskie Przedsiębiorstwo Transportowo-Sorzę-towe Budownictwa „Transbud" — Koszalin. dwoma laty z „Cyrulikiem* sewilskim", granym przei teatr gnieźnieński. Zastałem ten sam, częściowo tylko odgruzowany rynek (plac Bojowników PPR), tę samą „luksusową" restaurację „Bałtyk", słowem wszystko „po staremu". Dochodząc do Urzędu Pocz towego, obok którego ma być redakcja gazety, zwalniam kroku i pod wrażeniem tej samej „rzeczywistości", co przed dwoma, laty, myślę: Człowieku, zastanów się, po Bielsku-Białej ta dziura? Czego się tutaj spodziewasz? Wycofaj się, wracaj. Otrząsnąłem się z tych po nurych myśli i wszedłem d© gmachu. Siedząca za biurkiem młoda niewiasta z miłym uśmiechem spytała: — Proszę, słucham pana? — Ja do pani redaktor Slipińskiej, czy ją zastałem? (ciąg dalszy na str 4) Strona 4 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 131 ś. TEN OBRAZ na zawsze utkwił mi w pamięci. Rok 1942. Zima. Biała, przysypana śniegiem płaszczyzna. Wokół rozrzucone domki osady. Z oddali słychać dźwięki dzwonka. To sanki listonosza inwalidy. W mgnieniu oka zaroiło się na drodze. Kobiety i dzieci otaczają sanki. Milczą. Listonosz wyczytuje nazwiska. Ręce wyciągnięte po pocztę. Potem łzy radości albo rozpaczliwy szloch kobiet, kiedy listem był „pochoronnyj tieliegram: wasz syn po-gib..." Aż do osady Grigoriew-ka w Kazachstanie rzuciły mnie wojenne losy. Byłem tam z matką i czworgiem młodszego rodzeństwa. Ojciec nie żył. W czterdziestym trzecim roku miałem już siedemnaście lat. Czu-I co tu dużo gadać, wstyd Odprowadzała nas cała wieś łem się dorosłym mężczyzną. mi było, że inni walczą, a ja siedzę w domu. W całej wsi, na pięćset numerów, zostało nas tylko dwudziestu chłopaków. Zgłosiliśmy się wszyscy na ochotnika do Armii Czerwonej. W tej grupie było czterech Polaków. Kiedy odchodziliśmy do wojska, zebrała się cała wieś. Chyba ze trzy kilometry szli z nami. Żegnały nas wszystkie matki. I te, które miały swych synów w wojsku, i te, których dzie ci poległy na froncie. W Ałma Acie przydzielono mnie do pułku artylerii lekkiej. Któregoś dnia, po powrocie z ćwiczeń, stawiają w dwuszeregu całą naszą baterię. Wyczytują cztery nazwiska: Fikowicz, Lebiedziński, Paszkowski, Sosnowy. — Wystąp! Szef baterii zdejmuje nam czarne, artyleryjskie naramienniki i zakłada zielone. Każe zabrać plecaki i zameldować się w sztabie, gdzie czekał na nas oficer polityczny. — Czy wiecie, że organizuje się armia polska? Jeśli chcecie, dostaniecie wszyscy przeniesienie do polskiego wojska. — Tak jest! — krzyknęliśmy jednocześnie. Koledzy, czerwonoarmiści, serdecznie nam gratulowali. Zapisywali adresy do swoich rodzin. — Wpadnijcie po drodze — przykazywali — opowiedzcie, jak nam się tutaj powodzi, że zdrowi jesteśmy. Ugoszczą was jak przyjaciół. Załatwienie formalności związanych z przeniesieniem trwało krótko. Dostaliśmy dokument poświadczający, że jedziemy do polskiej armii, jeden na czterech. Od tej pory musieliśmy być nierozłączni. W kuchni dali nam suchy prowiant na trzy dni i talony na posiłki wydawane na dworcach. Byliśmy tak szczęśliwi, że nikt z nas nie zważał na to, jaki szmat drogi dzieli nas od Ałma Aty do dalekich Sum, miejsca naszego przeznaczenia. Zgodnie z rozkazem wy- ijaz^u, powinniśmy jechać pociągami cywilnymi. A tu jak na złość, godziny mija- Iją, a z dworca odchodzą tylko wojskowe transporty. Do rana zjedliśmy suchy prowiant przeznaczony Bezwiednie jakoś. Z nerwów chyba. Przed Jak nauczyłem się wróżyć z ręki na trzy dni. południem poszliśmy do miasta, żeby coś kupić.. Zatrzymał nas patrol wojskowy. Dowódca cierpliwie wysłuchał naszych wyjaśnień, a potem oględnie dał nam do zrozumienia, że absolutnie nie obchodzi go, jakim pociągiem mieliśmy jechać i jeśli dłużej tu pozostaniemy, to zamkną nas w areszcie. Nie był skory do żartów. Skorzystaliśmy więc z jego rady. Odjechaliśmy pierwszym wojskowym transportem w sposób raczej niezbyt legalny. I tak na zmianę podróżowaliśmy wojskowymi łub cywilnymi pociągami. Podróż minęłaby szczęśliwie, gdyby nie jeden kłopot. Aprowizacyjny. Przy zmianie klimatu zwiększa się apetyt. Doświadczyliśmy tego osobiście. Gdzieś pod Taszkientem, po kilku dniach podróży „przejedliśmy" już wszystkie nasze talony. A nowe mogliśmy otrzymać dopiero po dwunastu dniach. Przy bochenku chleba, kupionym za ostatnie ruble, zastanawiamy się, co robić dalej. Któryś z nas przypomniał wówczas adresy bd kolegów czerwonoarmistów. Jaki jest pierwszy na trasie? Pasowało. Wysiedliśmy na stacji. — On tak zapewniał, że nas podejmą chlebem i solą, ale teraz, w czasie wojny, nikomu się nie przelewa — snuł pesymistyczny monolog Paszkowski. — Mam pomysł, pójdziemy do nich powróżyć — zdecydowałem. Przyjęły nas matka i młodsza siostra Jurija Worobiewa. Na propozycję, że chcę im powróżyć, staruszka się uśmiechnęła: — Synku, ty sobie przepowiedz dalsze losy. Młody jesteś, a tutaj wojna dookoła. — Ale pozwólcie rękę. Opowiem wam o synach, co się z nimi teraz dzieje. Z niedowierzaniem podała dłoń. Mówiłem jej, że Jurij jest w Ałma Acie zdrów i cały. Po szkole podoficerskiej ma już naszywki młodszego sierżanta. A drugi syn Wo-łodia, jest w szpitalu. Kontuzja niewielka, niedługo dojdzie do zdrowia... — Skąd to wyczytałeś, z ręki? — przerwała mi przygotowaną wcześniej opowieść'. Miała łzy w oczach. Głupio mi się. zrobiło. Jak mogę tak oszukiwać kobietę. Przecież kilkaset kilometrów stąd jest moja matka i też czeka wiadomości, co się ze mną dzieje. Przyznałem, że jedziemy prosto z Ałma Aty, gdzie służyliśmy w jednej baterii z Jurijem, że dał nam ten adres, kiedy skierowano nas do polskiej armii. Rozpłakała się staruszka. Wyściskała nas jak własne dzieci. Ugościła tak, że żal było wyjeżdżać. Przebaczyła to oszukaństwo z wróżeniem. I w prowiant na drogę nas zaopatrzyła. Wszędzie tak byliśmy przyjmowani, kiedy zachodziliśmy pod wskazane przez Kolegów, czerwonoarmistów adresy. Bla niektórych już umarłem W rogatywce z białym orłem Pierwszym skrawkiem i Ojczyzny był dla nas dworzec kolejowy w Sumach. Tłum mężczyzn w kufaj- Ikach, szarych drelichach, _ mundurach czerwonoarmi stów, cywilnych ubraniach. Niektórzy z dumą obnosili zawadiacko nasunięte na bakier wyszmelcowane rogatywki. Ale to, co dławiło dech w -piersi — to polska mowa. W hali dworca brzęczało jak w ulu. Jeden gadał przez drugiego. Wzajemnie, się przekrzykiwali i tylko po polsku. Słuchaliśmy .tego, jak najpiękniejszej muzyki. Usiedliśmy z kolegami tuż obok grupy starszych wiekiem, rosłych mężczyzn. Wyglądali na starych wiarusów. W myśli, tak jako* odruchowo, nazwałem ich „wnspcz^". —Chodźcie, synkowie, pojedzcie — zaprosili nas do swego grona. Zdecydowałem, że z nimi zostanę. Kiedy pytano o ka-walerzystów — natychmiast wystąpiłem. I rozpocząłem służbę w 3 baterii 4 Dywizjonu Artylerii Konnej. Że niby dlaczego mam być akurat ułanem? Tłumaczyłem to sobie tak: na koniach si0 znasz, ho woziłaś zboże > w Grigoriewce do Pietropawłowska, a z artylerią też się zapoznałeś w Armii Czerwonej, Byłem więc w porządku z własnym sumieniem. Adam Sosnowy, jeden z naszej czwórki, też został ułanem. Zatrzymaliśmy się po wojnie w naszym województwie. On jest rybakiem w Darłowie. Na wojnie chwile tragi-""1 czne splatają się czasem z I komicznymi. Po sformowaniu 1 War- I sząwskiej Brygady Kawa- ___ lerii wysłano nas na front Mieliśmy zluzować oddziały Armii Czerwonej i zająć pozycje pod Warszawą. Tydzień nosiłem list do matki, zanim zdecydowałem się go wysłać. Na Grochowie zasypali nas Niemcy huraganowym ogniem artylerii. Biegłem obok Jankowskiego, s a ego żołnierza, wołyniaka, który ze świstu- pocisków odczytywał, gdzie uderzą. W pewnym momencie pociągnął mnie za połę płaszcza. Upadłem w głęboką rozpadlinę. Kilkanaście metrów przed nami rozerwał się pocisk. Gdybym przebiegł jeszcze kilka metrów... Ale, jak już powiedziałem, różnie na wojnie bywa. Po zwycięskiej bitwie o Warszawę, zatrzymała się nasza bateria po drugiej strq'nie Wisły, obok składów kolejowych. Któryś z ułanów wywęszył wódkę. Zaraz ci bardziej za-pobiegliwsi przynieśli do baraku kilka skrzynek. Powstał jednak dylemat: a może zatruta? Niestety, teoretycznie nie dało się tego rozwiązać Jeden z żołnierzy zadecvoował: sam jestem, nie mam rodziny, jeśli ktoś mnie będzie żałował — to tylko wy koledzy. Sprawicie piękny żołnierski pogrzeb. Odbił szyjkę od butelki i. wypił kilka solidnych łyków. Po kwadransie pozostał jak dawniej zdrów jak ry ba. Zaczęło się oblewanie wyżWOlonej Warszawy. Przy drzwiach, mój opiekun z Grochowa, nalał mi do dekla menażki solidną porcję wódki. — Rozgrzej się synku, bo na dworze jest dwadzieścia stopni mrozu. Resztę znam z opowiadań kolegów. Nad ranem znalezio no mnie koło sztabu. Dowódca, patrolu dotknął twarzy, chwycił za rękę. Nie wyczuł pulsu* Byłem skostniały z mrozu. Żołnierze odruchowo zdjęli cżąpki Niektórzy mieli nawet łzy w oczach Odnieśli mnie na noszach Jo dywizjo nu. A tutaj okazało się, że żyję. Zastosowano skuteczną kurację. Po dwóch godzinach byłem już na nogach. Pojechaliśmy na Bydgoszcz. Potem przekroczyliśmy daw ną granicę' na Łohżftnce. JRozpoczjęły. się walki- o , ppzeła-manie Wału Pomorskiego. Jedna z najkrwawszych bitew, jakie pamiętam, była- pod Wielbokami.' BTałem w' niej u-dział. Ale to są fakty znane z historii. Później byty walki o Borujskó. Uczestniczyłem także w bitwie o wyzwolenie Gryfic. Jestem honorowym obywatelem tego miasta. Po sformowaniu Odry braliśmy udział w operacji berlińskiej. Nie, nie zidobywałem tego/ miasta, walczyliśmy na północ od Berlina i doszliśmy do samej Łaby. W czerwcu 1945 roku przyjechaliśmy do Koszalina. Właś nie ułani 1 Warszawskiej Dywizji Kawalerii, tak się wówczas nazywała nasza jednostka, staHbwili piterwszą polską, wojskową załogę w tym mieście. Ochranialiśmy pierwsze tutejsze władze, byliśmy współorganizatorami Milicji Obywatelskiej i ORMO. Musiałem także pomyśleć o. ułożeniu prywatnego życia. Po zwolnieniu z wojska pracowałem w różnych zawodach. W końcu zostałem fotografem Nie prżypadkiem wybrałem ten zawód . Przebywałem tu przecież niemal od wyzwolenia. Widziałem, jak odbudowuje i rozbudowuje się Koszalin, jak z roku na rok powstają nowe zakłady pracy w naszym województwie. Chciałem zachować w .dokumentacji fotograficznej tamten krajobraz po bitwie sprzed trzydziestu laty i nowe życie, kt&re wyrosło na okopach. Związałem się z tym miastem już na zawszę. -Tu założyłem rodzinę, tu pracuję. Proszę sobie wyobrazić, że''rozmawiamy w tym samym pokoju, w którym 29 lat temu .spałem na składanym łóżku, jako jeden z żołnierzy podległych komendantowi miasta. Nie przypuszczałem wtedy — kończy * swe wspomnienia Tadeusz Fikowicz — że to będzie moje własne mieszkanie. ANTONI KIELCZEWSKI To była (ciąg dalszy ze str. 3) — Z korytarza pierwsze drzwi na prawo, proszę przejść przez pokój do następ nego. Tam pracuje pani Sli-pińska. W tej chwili jest w redakcji. W następnym pokoju, rów nież skromnie wyposażonym, znalazłem moją przyszłą o-piekunkę, red. Jadwigę filipińską oraz jej koleżankę red. Alicję Zatrybównę. Po złożeniu „listu uwierzytelnio nego" od Jurka J., zostałem przedstawiony innym kolegom. Wskazano mi łazienkę, z której skwapliwie skorzystałem. Ogolony, odświeżony i jakby „podniesiony na duchu" wróciłem do pokoju, gazie zastałem na biurku Ja dzi herbatę i kanapki. Ale Zatrybówna spełniała „hono ry pani domu". A Jadzia „wi siała" u telefonu i szukała dla mnie jakiegoś lokum, chociażby na pierwsze dwa dni, szturmując również o o biady w stołówce Komitetu Wojewódzkiego partii. Uradowana zdobyciem o-biadów i miejscem w pokojach gościnnych Komitetu Wojewódzkiego PZPR, zawia domiła mnie, że w pokojach gościnnych Prez WRN już „mieszkają": Wanda War-dyńska, Elżbieta Skalska, Zu zanna Helska z mężem, Hilary Kluczkowski i Olgierd Hanusz, zaś Włodek Saar po prostu koczuje u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, mgra Mariana Dąbrów skiego. "Wszyscy z obecnych byli nadzwyczaj mili i ujmująco serdeczni. Każdy pragnął słu żyć radą i pomocą. Ustaliliśmy, że odtąd, do czasu przy bycia kogoś z dyrekcji, będę łącznikiem między redakcją a zespołem aktorskim. Tak zacząłem pierwszy dzień pracy aktorskiej w nie firmowanym jeszcze „Bałtyc kim Teatrze Dramatycznym" Wieczorem, wszyscy „arty ści" znaleźli się w kawiarni „Mir" (dzisiejsza „Muszelka"), która odtąd miała być naszym domem, świetlicą, czy jak kto chce, klubem. Po dawano tu niezłą kawę, dobre ciastka i czasem coś skromnego, lecz smacznego na gorąco. No i skromny wy bór „napojów wyskokowych' A co najważniejsze, stało tu wyjątkowo dobre pianino. Tutaj, w tej kawiarni poznaliśmy się i jak to bywa wśród braci artystycznej — szczerze zaprzyjaźnili z kole gami plastykami: Jerzym Nie siołowskim, Józefem Kępińskim, Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków Marianem Dąbrowskim, no i szalenie dowcipnym, świetnym gawędziarzem ł przemiłym, jedynym w tej paczce ,,cyga nem", Ryszardem Siennic-, kim, który później, w przed-premierowych numerach gazety umieszczał nanze — aktorów — „kreskówki", o co zresztą bardzo dbała, opieku jąca się ciągle nami redakcja „Głosu". Pani Irena Górska, tak jak i dyrektor Nafalski jakoś nie przyjeżdżali, kontaktując i interesując się nami telefonicznie przez „Głos" lub Wydział Kultury. Niektórym w zespole zaczęło brakować pieniędzy. Za zgodą i na zlecenie Wy działu Kultury Prez. WRN wypłacono nam zaliczki. I w tym miejscu z przyjemnością podkreślam, że ówcześni pra cownicy Wydziału: Aleksandra Czyżówna, Jadwiga Szyin czakowa, Jadwiga Wilkowa Stefan Napierała i Zefirym Szymczak, z kierownikiem Wydziału, Marianem Stroiń- skim, bardzo nam pomagali swoim serdecznym stosunkiem," pozbawionym najmniejszego cienia formalisty ki i biurokracji. Takimi przy jaciółmi dla nas pozostali i później. I oni zawsze mówili: „nasi artyści", „nasz teatr". Wreszcie zjechała do Koszalina dyrekcja: pani Irena Górska-Damięcka, dyrektor naczelny Stefan Nafalski i zastępca dyrektora administracyjnego, aktor, kolega Je rzy Jurowski. Dyrektor Nafalski znalazł przytulisko na siedzibę dyrekcji w Lidze Kobiet: jeden mały pokoik na stałe i większy, z „używalnością po godzinie 15", na próby. Pani Irena ze „swoimi" dziećmi* jak nas nazywała, od 10 do 14 prowa dziła próby w Domu Kultury a pp południu, od 16, w owe< salce Ligi Kobiet. (dokończenie na str. 5) Glos Kosza fiński nr 131 MAGAZYN Strona 5 L (dokończenie ze str. 1) Tak więc, ani się obejrzało wielu młodych, jak planowany krótki pobyt w Kępicach stał się ich życiowym przystankiem. Ot choćby dla Piotra Sajnóga. elek tromontera, który z Kieleckiego przyjechał do Kępic na urlop do siostry i pozostał na stałe. Jerzy Bohatkięwicz, sorter towa ru gotowego zaczął uczyć się garbarstwa mając 17 lat. Przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia, od najcięższych prac do obecnej, wymagającej dużej znajomości fachu. Ten młody i pełen energii garbarz jest nie tylko cenionym, ale lubianym i mianowanym pracownikiem. *W 1974 r. zdobył I miejs-ce w zakładowym plebiscycie na „Najlepszego pracownika i kol^ gę". Jest urodzonym aktywistą, od działalności w "organizacjach młodzieżowych wiodła go droga do PZPR. Niedawno po m ierzono mu mandat radnego w Kępicach Kocha muzykę, więc akty wnie . działa w zakładowej orkiestrze dętej. Kiedy już ruszył drugi wydział do Kępic przyjechał młody absolwent Uni wersy tctu Poznańskiego, mgr chemii Marian Drozdowski, który obecnie jest kierownikiem kontroli technicznej. Jak to w życiu bywa, za starszym bratem przyjechał młodszy Jan, który znalazł swoje miejsce przy strugarce-szlifierce w dziale wykań czania skór. Za synami ściągnął z Zielonogórskiego senior rodziny. Kazimierz Drozdowski, jego żona i. dwie córki. Umie jetności ślusarskie seniora rodziny Drozdowskich bardzo się przydały w zakładzie. — Anim się spostrzegł — powie w cza -rozmowy — jak staliśmy sic garbarską rodzina. Eo oprócz dwu synów; w za kładzie znalazły prace również obie córki, gdy tylko uzyskały maturę. Zięciowie i_ synowe, p^za jedna, pielęgniarką, tez pra cuja garbarni. Albo Jan Ziemanowirz. k+óry po odbyciu-służby- wojs^owe^i-wpadł-na parę dni w odwiedziny do kolegi j sro -"cfeało mu się miasto w lesie, zachęciły ner: pę.kty ••«-;•- ciekawej pracy. Gdy Piotr Sajnóg budowa} ;a-kł?d, Jan Ziemano^ icz rozpoczął w Radomiu w znanym „F.ado-•kórze". naukę garbarstwą.y Niecierpliwię oczekiwano w Kępicach na powrót .zar-bar2." przeszkolonych w Radomiu i War sza wie. Potrzebni byli przy rozruchu fab ryki Z•• smianowiczowi podobało sie garbarstwo, ale krótki kurs nie dawał mu odpowiedzi na wiele nurtujących go py~ łań. W 1365 roku rozpoczął naukę w jedynymi w kraju zaocznym Technikum Przemysłu Garbarskiego w Radomiu. mm na objechanie KUL! ZIEMSKIEJ — Przez te pięć lat — żartuje sobie ten doświadczony i ceniony garbarz — najeździłem się z Kępic do Radomia tyle, i" wystarczyłoby na trzykrotne .objechanie kuli ziemskiej. Jeździło nas sporo, nie wszyscy wytrwali, bo co tam dużo mówić, trzeba było nie lada sił i .wytrwałości. Teździliśmy dwa razy w miesiącu. Wyjeż ożahźmy zawsze w piątek wieczorem i po 16-gcdzmnej podróży prosto z pociągu pę dziliśmy w Radomiu na lekcje. Przez sa botę i niedziele' „wkuwaliśmy" i wieczorem w niedzielę pakowaliśmy śię do po-( ciągu. Rano w poniedziałek zdążyło się' tylko wskoczyć do domu . i gnało się do roboty. Byłem .wówczas brygadzistą i odr powiedziałność za ludzi zobowiązywała do punktualności. Podobny trud wziął też na swoje, barki ceniony i doświadczony garbarz, Władysław Lech. Będąc na półmetku, przerwał naukę w radomskim technikum, aby uzy skać maturę w Liceum Ogólnokształcącym. Zarówno jego wieloletnie doświadczenie, jak też wiedza, i duża. kultura, zde cv do wały, że przed trzema laty, jemu. powierzyło kierownictwo obsługę nowoczesnej maszyny z importu, którą jednocześnie szlifuje i odpyla skórę. Maszyna Lecha, bo reporterowi wolno tak powiedzieć, jest kolosem, świadczącym, że do garbarni w Kępicach wciska się postęp techniczny. Owszem, są jeszcze stare maszyny te, wraz z którymi stawiali pierwsze, nieśmiałe kroki w garbąr stwie, ale nawet i one są w znacznym stopniu zmodernizowane. Zresztą hłe wszystko można wykonać przy. pomocy maszyn, bo garbarstwo zawsze było i będzie trochę rzemiosłem i trochę przemys łem. chemicznym. Mimo tej fuzji, ręce ludzkie i wysiłek mięśni na wielu stano wiskach liczy się najbardziej. Na razie żadna ze znanych maszyn nie mogłaby na przykład zastąpić siły mężczyzn i suo telnego czucia ich palców przy robocie, którą podczas mojego zwiedzania garbar ni oglądałam w wyktmaniir^brygadzisty--szpaltera Pawła Młoczyńskiego. Tak trzeba mieć nie lada sile, aby m.ok rą, śliską skórę o wadze 70—100 kg dźwig nąć i ułożyć do czyszczenia. Trzeba mieć_ czucie w palcach, aby wiedzieć, ile i zze go zeskrobać, aby nie zniszczyć skóry, aby idealnie odwłoszoaa i Odmięśnioną jak powiada Młoczyński — przekazać kolegom, którzy zatopią ja w garbnikach na określony czas. w specjalnych dołach. Przy tej robocie słabsi nie wytrzymują, np; w ciągu roku rzuciło ja 10. osób. Uważa się, że jest to dużo wobec utrwalonej przez • lata tradycji stabilizacji. Zresztą tu i ów dzie ludzie ?ie skarżą na nadmierne zapylenie, nadmierne przesycenie powietrza chemikaliami, jak np. formaliną. : która każdego nowicjusza przyprawia o ból gło wy i znużenie. Męczy też ciasnota w ha lach. nadmierne zagesz-c zenie maszyn i urządzeń, brak magazynów. A skór typu florentik napa' i soffy' Przed trzema laty wytwarzaliśmy minimalne ilości, a teraz stanoWią one 30 oro cent naszej produkcji. Te skóry są bar-dziej pracochłonne, wymagają większej powierzchni, suszarni i natrysków. Wysu ;wa się postulat budowy nowej hali. Ostat nio otrzymaliśmy obietnicę, że dostaniemy pieniądze na tę budowę. — Pyta pani, co z tą duchota i pyłami? NO cóż, pewno trudno uwierzyć, ale niedawno wydaliśmy parę milionów złotych na poprawę wentylacji .\, niestety, efekty są niezadowalające. W zakładzie zachodzi wiele zmian, które w ostatnich latach, każdy, kto zna garbarnię, łatwo dostrzega i odczuwa. W dziale wykańczania skór twardych Marianna Mąjcher, pomocnica Stanisława Niecko (który po. wieloletniej pracy- w „Otrnęcie" przyjechał do Kępic, aby, 'jak' sam mówi, doczekać tu emerytury), bez wahania wyliczy: wszędzie, na każdym wydziale są przyzwoite- szatnie, łazienki z ciepłą wodą, pokoiki śniadaniowe. Mamy nowe elewacje budynków, porządek na dziedzińcu, lepsze drogi, kwietniki. Kto u nas kiedyś widział kwiaty na dzie dzińću? Mówiono nawet, że fabryczne zk pachy szybko zniszczą delikatne roślinki. A jednak zostały posadzone i kwitną. Z jednym jest tylko- niesamowity kłopot -dodaje — z przychodnią. Mamy zakładowego lekarza, nawet przyjmuje codżien-• nie, ale żeby zrobić analizy krwi lub mo-, czu, trzeba jechać do Miastka. W garbar "ni pracuje ponad 900 osób, wśród nich jedna trzecia to kobiety, ale w zakład?ie ani też w mieście nie przyjmuje, żaden ginekolog. Chyba najwyższy czas. by dla prawie tysięcznej załogi garbarzy i ich ro dzin znalazł się drugi lekarz przemysłowy. Marzy się taki ze specjalnością przemysłową, który by zajął się badaniem wpływu czynników pracy na zdrowie gar barzy, Są przecież w powiecie największym zakładem, do największych wf"'' w swej branży zaliczani są w kraju! INICJATYW CIĄG DALSZY v Kiedy w wyniku pogrudniowej polityki, 'partii i rządu zapanowała w zakładzie do bra atmosfera dla wielu poczynań, wymagających pomocy budowlanych — to okazało się, że na żadne przedsiębiorstwo w województwie nie moga liczyć. G-arba-rzę nie namyślając się diugo zorganizowali własną grupę budowlano-remontową. Zabrali się clo budowy zakładowej stołówki i przedszkola. Dzięki tej grupie bu dowlano-remontowej stoi juz budynek sto łówki, która, jak wszystko dobrze pójdzie.-otwarta zostanie w lipcu. 1974 roku. Kobiety pracujące cieszą się też z postępów* budowy przedszkola. To. które jest obec* nie czynne, wegetuje w trudnych warunkach, mało też może pomieścić dzieci. Po noć stare pomieszczenia, gdy nowe już będzie czynne, zamierza się zaadaptować na żłobek. Tak więc Kępice wzbogaciłyby, się o dwa nowe obiekty dla dzieci. A dia młodzieży, tej po ośmiolatce. też przydałaby się jakaś szkoła zawodowa, bo teraz ci, którzy chcą się uczyć, muszą wyjeż*-dżać do większych miast, w których cisz ko o internat lub stancję. Czy powołanie szkoły zawodowej ma znowu spaść na bar ki garbarzy? Kiedy już tak mieszają się w te i relacji postulaty z wątkami opisowymi, to przecież nie mogę pominąć największej ich dumy: wybudowanego w czynie spo-' łecznym ośrodka wypoczynku sobotnio--niedzielnego nad jeziorem Obłęże. położonego 3 km od Kępic. 12 kolorowych domków campingowych, posadowionych, miedzy" dość gęstym lasem, plac zabaw, i gier dla dzieci, maleńka przystań żeglar ska. Niedawno rozpoczęto budowę murowanych domków, w każdym ma być oś-i wi© tlenie elektryczne, woda, ubikacja... W ośrodku spotykam garbarzy, których widziałam rano w. pracy. To sarno stwier dziłam. wędrując przez zaorane pola pod. lasem, gdzie garbarze swój; wolny esas spędzali przy wbijaniu metalowych rur, na których zawiśnie siatka. Na tej dużej, połaci ziemi mają być ogrody działkowe dla 300 rodzint z garbarni i miasta. Zwiedzając zakład, ośrodek, działki i riiia sto szukałam odpowiedzi na pytanie.: dla czego w Kępicach w ostatnich latach jest tyle inicjatyw i chęci do pracy? Czy impulsem jest wieloletni zastój, narosłe po trzeby? Ale gdzie ich nie ma: wiec co? A może wyzwolenie świadomości, że ryc im nie przyjdzie samo, że do wszystkiego dołożyć muszą garbarze własnej ręki7 A może i to, że w Kępicach śmielej i konsekwentniej niż gdzie indziej, kieruje sie ludzką inicjatywę i Czyny na załatwieni® najpilniejszych potrzeb ludzi pracy w ich codziennym " życiu i pracy?... AMELIA PĘKAJ NADĄŻANI! ZA CZASEM — Wyziewy i zapachy pochodzące z na turalnego rozpadu ~ uspokaja reportera mgr inż. Andrzej Śliwiński, od ubiegłego roku z-ca dyrektora do spraw produkcji, nie są szkodliwe idla' zdrowia* Najgorsze są chemikalia, których coraz więcej używa my- w związku ze zmianą asortymentu, a więc przestawienia się na produkcje - Fot, Archiwum mwn & WmBBUmB mm To była (dokończenie ze str. 4) Zaczęła się niesamowita harówka. Pani Irena zafascy. nowała. zaczarowała nas; wszyscy próbowaliśmy jak w transie, bez zmęczenia, bez najmniejszego grymasu, zn:e chęcenia, skracaliśmy• przerwy, byle próbować, byle jak najszybciej i jak najlepiej przygotować premierę. W nagrodę za wysiłek późnymi wieczorami, na godzinę lub pół przed zamknięciem „Miru", pani Irena prowadziła ,, swoje dzieci" do kawiarni i „stawiała"' kawę, a i nierzadko mały likierek. Na dyskusjach i planach spe dbaliśmy czas do północy, a często i do godziny drugiej. Następnie odprowadziliśmy panią Irenę do domu, przy ul. Matejki, a nazajutrz od godz, 10 zadowoleni, szczęśliwi, zaczynaliśmy znowu próbę. Pani Irena forsownie próbowała, a biedny dyrektor Nafalski „forsował" różne administracyjne przeszkody, aby zorganizować ad ministra cję teatru, a przede wszystkim zdobyć mieszkania dla zespołu. Nadal bowiem koczowaliśmy gdzie kto mógł i problemu tego' nigdy później zdecydowanie i jednoznacznie nie rozwiązano. Przyjechał scenograf, przemiły pan „Feluś" — Feliks Krassowski — z projektami dekoracji i kostiumów. Byliśmy zachwyceni, tylko pani Irena grymasiła: „Wiesz, Feluś, ja bym tu dodała..." itp. i id-, ale poszli na kompromis i projekty przyjęło. No i wreszcie PREMIE -RA!! Nas absolutnie izolowano od świata. Wszystkie dojścia do garderób zamknięto na trzy spusty, nie wolno było nikomu wejść * bez zgody pani Ireny. A. jednak. Rysio Siennicki „zaczarował" ją i cichutko siedział w kąciku męskiej garderoby tworząc swoje ,,kreski" w czasie gdy my się charakteryzowaliśmy. Wszyscy podnieceni, zde-? nerwowani, jacyś wybucho-| Wi. Tylko pani Irena spokoj-| na, opanowana: tej aktorce : poprawi brwi, tej podcieniu-* je policzek, „zrobi oczy", aby były wyraziste, tej przypnie kokardkę, do włosów. „Siasia" — Degowa, pierw sza i pracująca do dziś w ' teatrze garderobiana, biega " i garderoby męskiej do dam skiej i na odwrót, cała czerwona z przejęcia, ale zawsze uśmiechnięta i dbająca o to by aktor miał garderobę czystą i odprasowaną. Dzwonek jeden, drugi, trze ci, a po paru minutach dochodzą do nas słowa: „Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie uważam za otwarty". Stało się! Jeszcze gong, charakterystyczny szum otw-eranej kur t-yny. słyszę głos Jana • w „Ślubach panieńskich" (Hilary Klućzkowski), robię znak krzyża na piersi i jako Stryja.szek Radost wchodzę na scenę... Co się działo po spektaklu, jaki entuzjazm na widowni, trudno to dziś opisać. Kwiaty, kwiaty i długo trwające brawa. W tym mieiscu zakończę swoje wspominki, a wrócę do słów pani Ireny, napisanych — jak już wspomniałem — 15 lat później. ..Teatr spontaniczny, wysiłek spontaniczny, radość, spo-n taniczna i,., wreszcie spontaniczna widownia... publiczność — chyba jeszcze nj$-świadoma, stwarzająca wraz z nami ten Teatr...". Ja ze swej strony skromnie dodam: Niech mi wolno będzie z tego miejsca w dwudziestą rocznicę tym, których tu wspominam, i tym, których nie wy mi en: łem, złożyć w podzięce deboki ukłon i dodać, że srdyby nie Wasza p<»-'moc i nrzyjażń, nie -mógłbym dziś powtórzyć słów pani Ireny: „To była śliczna przygoda;" Wasz „Stryjaszek* Henryk EJspł aktor BID Strona 6 M1G1ZYN Cłos Koszaliński nr 131 m* IlATEUSTYKA Sukces w Kielcach W Kielcach odbył się fi-&3,ł XIII Ogólnopolskiego Konkursu Filatelistycznego dla Młodzieży „Maraton-74" poświęconego w tym roku osiągnięciom społeczno-gospodarczym PRL w okresie 30-leeia. Przypomnijmy, że I etap konkursu, przeprowadzony został w kołach młodzieżowych PZF, a II etap — w Okręgach PZF. Zwycięzcy II etapu uczestniczyli w finale. Duży sukces odnieśli w Kielcach filateliści łódzcy, zajmując I miejsce w grupie starszych — Jadwiga Redlicka i w grupie młodszej — Mariusz Baranowski. Sukcesem zakończył się również występ koszalińskich filatelistów. W grupie starszej — Tadeusz Der ra z Technikum Elektronicznego w Koszalinie zajął III miejsce, a Grażyna Adamik z Drawska w gru pie młodszej zajęła X miej sce. Największa biblioteka filatelistyczna Największa biblioteka filatelistyczna na świecie znajduje się w Monachium. Jak informuje „Filatelista", opierając się na publikacji I, Masłowa, korespondenta TASS w NRF, w bibliotece zgromadzono 20 tys. tytułów książek z dziedziny filatelistyki. Można w niej znaleźć między innymi nieomal wszystkie wydane dotychczas na świecie katalogi znaczków, prace na te- mat zbieractwa, stempli, i kasowników pocztowych, znaków wodnych itp. Niektóre ze znajdujących się tam książek należą do rzad kości. Kartoteka liczy 30 ty sięcy haseł „Praga-74" Z okazji 30.'rocznicy wyzwolenia Pragi i Roku Mło dego Filatelisty odbędzie się w dniach od 14 do 22 września br. w Warszawie Wystawa Filatelistyczna „Rok Młodego Filatelisty — Praga-74". Przedmiotem eks pozycji będą generalne zbio ry filatelistyczne, tematycz ne, motywowe, i okolicznościowa, W klasie honorowej wystawiane będą eksponaty, które w ostatnich 5 la tach uzyskały złoty medal na wystawach krajowych, a w klasie konkursowej — zbiory wyróżnione medalami. Na wystawę zgłoszonych zostało z naszego wojewódz twa 8 zbiorów młodzieżowych: „Warszawo, ty moja Warszawo" Jerzego Wasilewskiego z ZSZ w Białogardzie, „Walka o wolność narodu polskiego" — Andrzeja Kadłuczki z II LO w Koszalinie, „Osiągnięcia gospodarcze w 30-le-ciu PRL" — Andrzeja Spi-ka z LO w Połczynie Zdroju, „Otwartą brama" — Ma cieja Michniewicza z Rzeczenicy, oraz zbiory zespołowe kół- młodzieżowych: „Historia polskiego ruchu robotniczego na znakach pocztowych" — II Liceum Ogólnokształcącego w Koszalinie, „Nie zapomnimy" — ZSZ w Białogardzie, „Ko szalińskie — nasza ziemia ojczysta" — Technikum E-lektronicznego w Koszalinie oraz „Martyrologia i walka narodu polskiego" — KM przy Szkole Podstawowej w Siemyślu. KSLIBRlSY i CU BA Znaczek emitowany przez kubańskie ministerstwo łączności poświęcony niedawnej wizycie w tym kraju sekretarza generalnego KC KPZR Leonida Breżniewa. CAF — Prensa Latina W Dniach Kultury ,0-światy, Książki i Prasy roz poczynamy na łamach naszej gazety prezentowanie koszalińskich , ekslibrisów. Pragniemy przedstawić Gzy telnikom jedną z dziedzin sztuki użytkowej — małą grafikę związaną ściśle z książką, a także zachęcić nie tylko bibliofilów i miłośników ekslibrisu do kolekcjonerstwa, ale do ozna czania swoich książek znakiem własnościowym, jakim jest ekslibris. Zamieszczone ekslibrisy pochodzą z bogatej kolekcji mgra Ma riana Sikory. Jeżeli masz własną biblio teczkę, jeżeli jesteś miłośnikiem książek to nie o-szpecaj ich nabazgranym podpisem lub mało estetycz ną pieczątką. Twoja książka będzie wyglądać o wiele ładniej, jeżeli na jej okładce nakleisz własny ekslibris zaprojektowany specjalnie dla Ciebie przez artystę-plastyka. Ta forma oznaczania książek przyjmuje się dziś coraz powszechniej a znaki książkowe wyko- nywane w różnych technikach graficznych, posiadają różnorodną symbolikę, zależą od rodzaju zainteresowań właściciela księgo zbioru oraz od indywidualności artysty. W naszym województwie ekslibris posiada piętnasto letnią tradycją, jest to — w porównaniu z bogatym rodowodem tego znaku — historia krótka. Ale jakże prężnie rozwija się ta dziedzina grafiki użytkowej w naszym środowisku artystycznym. Dziś doliczyć się już możemy ponad 180 ekslibrisów koszalińskich, wykonanych dla różnych placówek, instytucji i osób prywatnych. Prezentację rozpoczynamy od najstarszego, znaku, wykonanego w roku 1959 z okazji X-lecia Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki w Koszalinie. Autorka tego znaku jest Izabela Naruszewicz, jedna z organizatorek środowiska artystycznego w Koszalinie (o-becnie zamieszkuje w Szcze cinie). Oprócz grafiki uprawia ona również malarstwo i sztukę użytkową. Jej prace znajdują się w zbiorach wielu muzeów krajowych. Ekslibris o wym. 60X80 mm, wykonany jest w naj starszej graficznej technice drzeworytniczej. Procedura przygotowania drzeworytu dla otrzymania odbitki przedstawia się następująco. Na dobrze wygładzonym bloku deseczki, artysta szki cuje rysunek, a następnie wycina nożykiem, dłutkiem lub rylcem miejsca nieza-rysowane, zostawiając nie naruszone kreski lub płasz czyzny rysunki które po ukończeniu cięcia tworzą właściwą kompozycję. Po nakryciu farbą przenosi lię ją na papier. Drzeworytem nazywamy odbitkę otrzymaną z tak przygotowanej płyty. Ekslibris przedstawia herb miasta Koszalina, którego pierwowzorem stała się pieczęć księcia pomorskiego Bogusława II. MARIAN SIKORA ROOA Mowa o niemal na zasadzie czarów działających płynach, pastach i mydełkach dezodorujących. Jak brzydko może pachnieć świat, gdy się ich nie używa! A używamy ich stale za mało. Z czego to wynika? Zeby już wyłożyć rzecz jak kawę na ławę, trzeba powiedzieć, że z niskiej kul tury na co dzień. Nie ma co ukrywać, jest to wprawdzie wstydliwa, ale cała prawda- Człowiek przyzwyczaja, się do swej własnej osoby tak bardzo, że sam sigbie nie czuje. Zamiecią się to w absolutną pewność r że to on właśnie (człowiek) „się zupełnie nie poci". Więc żeby rzecz wyjaśnić, przytoczyć wypada dawno już stwierdzoną prawdę, że pocą się wszyscy — i jeszcze jedno: że ówże wydzielany przez każde ciało ludz kie pot — nie pachnie nie stety. Wręcz odwrotnie, w zależności od składu — wy dzieła intensywną przykrą woń, którą bliźni chcąc nie chcąc muszą wąchać. Oczywiście zabieg nr 1 to mycie wodą i mydłem, ale niestety nawet najdokładniejsze i stosowane 2 razy dziennie ablucje niewiele tu pomagają. Nawet najmniejsza ilość wydzieli- ny potowej — daje o sobie znać ostrym zapachem, któ ry co tu ukrywać — jest po prostu kompromitujący. I tu właśnie jedynym ratun kiem są dezodoranty. Pełno ich na półkach sklepów z kosmetyka:mi. Tanie i dro-gie% w postaci płynów, kremów, sztyftów i zasypek, do koloru, do wyboru. W ich skład wchodzą środ ki ściągające jak formalina, ałun, tanina; dezynfekujące jak kwas borny, salicylowy, heksachlorofen, tymol; środ ki utleniające jak nadmanganian potasu oraz osuszające jak talk czy tlenek cynku. Niektóre z tych składników mogą wywołać podrażnienie skóry. Wtedy należy zmienić rodzaj specyfiku: Osoby, które pocą się szcze golnie — powinny używać środków dezodorujących w sztyfcie, gdyż one właśnie mają szczególne działanie odwaniające. Koszt tych preparatów naprawdę minimalny Prze ciętnie nie kosztuje więcej jak 20 złotych, a starcza na parę miesięcy. Jest tez poza wszystkim najpraktyczniej-szym środkiem zabezpiecza jącym świeżość naszych bluzek, swetrów i sukienek. Na nie też działa przecież pot i to niszcząco. Jeśli jesteśmy już przy tym dyskretnym temacie, wyczerpmy go w 100 proc. Kolejnym słabym punktem naszetyo pocącego się ciała $3 stopy. Rady w tej materii szczególnie się przydadzą naszym dorastającym pociechom. I tutaj podkre- | ślić należy, że podstawo- 1 toym zabiegiem higienicznym jest codzienne mycie nóg ciepłą wodą, mydłem oraz szczotką. Również codziennie należy prać skarpetki czy pończochy, tym bardziej że te najmodniejsze, syntetycznego pochodzenia nie najlepiej działają na skłonne do pocenia się stopy. Dokładne wycieranie nóg po myciu— to obowiązek. Zbędna wilgoć sprzyja grzybicom. No i nie zapominajmy, że i tu chemia przyjdzie nam, z pomocą. Wymyślono już także dezodoranty do stóp zapobiegające przykrym wę chowym sensacjom. Zaopatrzonym w odpowiednie specyfiki nie straszna ni zi ma, ni upalne lato. (PAI) A. KARCZ s ZACHY Polacy na szachownicach świata Największy dotychczasowy sukces odnieśliśmy na III Olim piadzie Szachowej w roku 1930 w Hamburgu. Na starcie stanęli obok amatorów również profesjonaliści. Drużyna polska wystąpiła w bardzo silnym składzie z arcymi-strzami Rubinsteinem i drem Tartakowerem, oraz Przepiórka i uczestnikami poprzedniej Olimpiady w 1928 roku w Hadze (gdzie Polska zdobyła III miejsce) Makarczykiem i Fryd manem. Polska pokonała głównych swych rywali Węgrów 3,5:0,5 i zdobyła I miejsce. Szachiści polscy wygrali na olimpiadzie największą liczbę partii — 37 i najmniej przegrali — 8. Rubinstein u-zy«kał 13 zwycięstw i 4 remisy. Oto jedna z partii naszego arcymistrza. Obrona Nimzo-witscha: białe Rubinstein — czarne Maroczy (Węqry) 1) d4 Sf6 2) c4 e6 3) 5c3 Gb4 4) e3 c5 5) Sg—e2 c:d4 6) e:d4d5 7) a3 Ge7 8) c5 b6 9) b4b:c5 10) d:c5e5 11) f4!d4! 12) f:e5d:c3 13) H:d8-f K:d8?! 14) e:fóG:f6 15) Ge3 5c6 16) 0-0-0-f- Kc7 17) Gf4-h Kb7 18) g3IGf5* 19) Gg2 Wa—e8 20) b5 W:e2 21) G:c6-fKc8 MARdCZY ..łjs! M, mi jm i.....%ją w% i m RUBINSTEIN 22) Wd5!Ge6? 23) bó!a:bó 24) c:b6 Wb2 25) Wa5 i czarne poddały się. Muzyka i szachy Wybitny muzyk i kompozytor niemiecki, Richard Strauss (1864—1949) grał w szachy od najwcześniejszych lat. Podobno majqc 4 lata znał dobrze zasady gry. Stało się to za sprawq jego ojca, który był bardzo dobrym szachistą, a przede wszystkim waltorni- stq w królewskiej orkiestrze w Monachium. Richard Strauss, chociaż dysponował niewielką ilością wolnego czasu, spędzał go na grze w szachy, której oddawał się z zamiłowaniem. W archiwum Wiedeńskiego Klubu Szachowego można znaleźć dwie autentyczne partie rozegrane przez R. Straussa w 1906 roku. Zapomniał Jeden z bardziej znanych szachistów amerykańskich, ar-cymistrz Reuben Fine przeżył w czasie rozgrywek o mistrzostwo USA w roku 1936 śmiesz ną historię. Po szybkim wygraniu swojej partii, przyglądał się innym pojedynkom, chodząc między stolikami. W pewnej chwili podszedł do Fine'a jeden z uczestników turnieju -— jego dobry kolega, który bardzo poważnie powiedział: — Twój przeciw- | ni k wykonał ruch! Fine sq-dzqc, że chodzi jego zegar szachowy, podziękował przyjacielowi za informację i aby nie tracić czasu, szybko udał się do swego stolika. Jednakże nie zobaczył przy nim nikogo, stolik był pusty. Nie mogło być inaczej. Fine wówczas przypomniał sobie, że dawno zakończył swoją partię uwaga kolegi była tylko żartem. (msz) YSlISTWu Sprawom kłusownictwa poświęcone było niedawne posiedzenie Wojewódzkiej Rady Łowieckiej, zorganizowane z udziałem przedstawicieli Prokuratury Wo jewódzkiej, KW MO i OZLP Szczególną uwagę zwrócono na udoskonalenie sy stemu zwalczania przestęp czości łowieckiej oraz ścisłą współpracę w ujawnianiu przypadków kłusownictwa. X XX Kłusownictwo uprawiają nie tylko ludzie. W maju istną zmorą myśliwych są wałęsające się po lasach, wygłodzone psy, uprawiają ce rozbój wśród nowo na- rodzonego sarniego potomstwa. Zdaniem kół łowieckich, szkody w zwierzosta-nie poniesione z tego tytułu są dość znaczne. xxx Ostatnio odbyła się doroczna wycena trofeów myśliwskich, zgromadzonych przez koła łowieckie w ciągu minionego sezonu polowań. Tradycyjnie już umożliwia ona wnikliwą kontrolę prawidłowości odstrzału samców zwierzyny płowej. Wobec myśliwych, którzy nie stosują się do obowiązujących zasad, wyciąga się surowe wnioski. Tym razem za uzyskanie „czerwonych" (nieprawidłowy odstrzał) lub „żółtych" (niedbałe przygotowanie trofeów) punktów zawieszo no w prawach 35 myśliwych. W sumie zgłoszono do wyceny trofea 295 byków (jeleni i 648 kozłów (sarny), (woj) EDKABSTWO Na szczupaki Maj to już pełnia wędkarskiego sezonu, łątwo się zresztą o tym przekonać, obserwując w niedziele brzegi koszalińskich jezior Chyba najwięcej jest amatorów szczupaka, który teraz — po tarle bierze dobrze. Doświadczeni wędkarze twierdzą, że na wiosennego szczupaka lepiej wybrać się z żywcówką niż z wędką spinningową. O-słabione tarłem ryby niezbyt chętnie atakują szybko poruszające się przynęty, dlatego też najlepszym żywcem jest ponoć znajdująca się również w nie najlepszej kondycji płotka. Z błystek najskuteczniejsze " są w'maju małe obrotówki. Przy okazji przypominamy, że w tym roku jeszcze nie wolno łowić szczupaków w Jez. Rosnowskim, dozwolone są już natomiast połowy w zbiornikach zaporowych na rzece Słupi. Nad wodą i na murawie Opracowano już kalendarzyk tegorocznych imprez wędkarskich. Pierwsze zawody odbędą się w drugiej połowie maja. Będą to mistrzostwa kół PZW w konkurencji gruntowej a więc w połowach ryb. Zawody te wyłonią reprezentantów kół na mistrzostwa okręgu. Pierwsze zawody wojewódzkie odbędą się 9 czerwca w Słupsku, gdzie na stadionie o tytuł mistrza okręgu walczyć będą rzutowcy. Zawody te poprzedzą eliminacje w kołach. Kadra wędkarska wyjedzie 15 czerwca do Szczecina na dwudniowy mecz z drużynami trzech województw północnych, rozgrywany zarówno w konkurencji grun towej jak i rzutowej. (par) — Wacek, ciesz się! Masz syna!!! — Psst! Ryby płoszysz! W G/os Koszaliński nr 131 MAGAZYN Strona 7 KOSZALIŃSKI FESTIWAL ORGANOWY - 1974 r. P czerwca zainaugurowany zostanie VIII Koszaliński Festiwal Organowy — jedna z imprez, które w minionych latach zjednały nam najwięcej sympatyków i sprzymierzeńców oraz przysporzyły rozgiosu i uznania dla do konań kulturalno-artystycznych na Środkowym Wybrzeżu. Wszystko wskazuje na to, iż „KO-SZALIN-74" wypadnie wyjątkowo okazale i atrakcyjnie. Działający pod au- spicjami KTM Komitet Organizacyjny dopiął już program koncertów na przysłowiowy ostatni guzik. Czego mogą sobie obiecywać melomani? W sumie, do 25 sierpnia, w katedrze NMP odbędzie się 12 wieczorów muzycznych, poświęconych (kolejno) J. S. Bachowi, dawnej muzyce polskiej, muzyce francuskiej, fińskiej, muzyce polskiego i niemieckiego baroku, muzyce włoskiej i hiszpańskiej, polskiej muzyce współczesnej, muzyce angielskiej, muzyce klasyków wiedeńskich, muzyce czeskiej i niemieckiej, muzyce polskiej XIX i XXw. Weźmie w nich udział 13 wybitnych polskich (Joachim Grubich, Wacław Kubicki, Leon Bator, Maurycy Mertunowicz, Feliks Rączkow ski, Stanisław Moryto, Zenon Kobus, Mirosław Pietkiewicz, Ma ria Fengler, Henryk Klaja) i za granicznych (Mariatta i Matti Hannu la z Finlandii, Urszula Ptaszyńska-Gra ham ze Szwecji), organistów a ponadto 21 znanych wokalistów z kraju( Urszu la Szerszeń-Małecka, Krystyna Inger-sleben, Stefania Toczyska, Antonina Kowtunow, Ewa Werka, Krystyna Szostek Radkowa, Zofia Paluchowska, Jolanta Oniljanowicz, Monika Olkisz, Maria Paciuszanka, Irena Tkaczyk, Zofia Janukowicz-Pobłocka oraz Jerzy Dąbrowski, Jerzy Mahler, Edwin Bor- kowski, Marian Kondella, Zdzisław Krzywicki, Marian Smyła, Piotr Gasda, Zdzisław Skwara) i zza granicy (Fin Matti Hannula), 5 chórów i orkiestr (chór PWSM w Gdańsku, Chór Chłopięcy „Szpaki" z Gniezna, Słupski Zespół Madrygalistów ZNP, Capella Byd-gosciensis, Orkiestra Symfoniczna Pań stwowej Filharmonii w Koszalinie pod batutą Agnieszki Duczmal, Andrzeja Cwojdzińskiego, Kazimierza Rozbickie go, Włodzimierza Szymańskiego, Leona Stillera oraz Heinza Bernharda Orlińskiego z NRF). Słowo wiążące: Zotia Widerska, Wanda Obniska, Zbigniew Pawlicki, Marek Dyżewski. Będzie w czym wybierać, organizatorzy Festiwalu przygotowali bowiem niezwykle bogaty wachlarz form kontaktu z muzyką organową — od wieczorów typu kameralnego z udziałem wirtuoza gry na organach i solisty — — śpiewaka, poprzez koncerty urozmaicone produkcjami zespołów chóralnych i instrumentalnych a capella aż po imprezy z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej i 4 wokalistów (9 i 16 czerwca., 11 sierpnia). Zatem — do pierwszego spotkania z koszalińską Polihymni4 w drugą niedzie lę czerwca (jak wiadomo, festiwalowe koncerty odbywają się niezmiennie w niedzielę, o godz. 19). (j-ski) MŁODZIEŻ I MUZYKA W ostatnich dniach kwietnia w warszawskim klubie studenckim MEDYK odbyła się doroczna impreza pn. ..Muzyka pozostała", poświęcona pamięci Krzysztofa Ko medy. W czasie trzech kolej nych wieczorów czołowi pol scy muzycy jazzowi przypominali utwory Komedy, wyświetlono kilka filmów z muzyką Komedy. Odbył się również pokaz filmu opartego na scenariuszu żony kompozytora, Zofii Komedowej zrealizowanego przez Grzego rza Lasotę, a poświęconego życiu i pracy kompozytora. .* Dobiegają końca przygotowania do tegorocznego festiwalu opolskiego. W dniach 26—29 czerwca odbędzie się 8 wielkich koncertów w amfi teatrze, ale tegoroczny XII Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki rozpocznie się nieoficjalnie już 23 czerwca imprezami towarzyszącymi. Tych ostatnich będzie w tym roku w Opolu wyjątkowo dużo. ,,Polskie Nagrania" kończą prace przy wydawaniu serii kilkunastu płyt pod wspólnym tytułem Muzycy XXX -lecia". Seria ta zawierać bę dzie nagrania wielu wybitnych młodych/ śpiewaków i instrumentalistów. urodzonych i wykształconych w Polsce Ludowej. Będzie to cenny dokument współczesnej polskiej kultury muzycznej. ANDRZEJ JAROSZEWSKI 4 ^-:;/ i 'x :i \■ •>.jt-| MC lilii :> n Kina w województwie wyświetlają „Cenny łup" — sensacyjny film produkcji włosko-fran-cuskiej, którego treścią jest skomplikowany pościg za rabusiami kolekcji szmaragdów. Autorami scenariusza opartego na powieści Davida Coodisa sq Vache Katcha i Henri Verneuil. Wśród wykonawców: Jean-Paul Belmondo, Omar Scharif, Dyan Cannon, Robert Hossein. „DOM KSIĄŻKI OFERUJE: „Literaturę polską od średniowiecza do pozytywizmu" (PWN, 833 str., 110 zł). Obejmuje dzie je piśmiennictwa narodowego od jego początków do epoki pozytywizmu. Opracował ją zespół pracowników Instytutu Filologii Polskiej UW pod redakcją prof. J. Z. Jakubowskiego. Jest pierwszą częścią podręcznika, którego drugi tom obejmować będzie literaturę XX wieku. Ch. de Gaulle „Pamiętniki nadziei", Odnowa 1958 — 1962 (Wyd. MON, str. 438, 80 zł). Tom ,,Odnowa" zawiera gaulli-stowską wersję najważniejszych wydarzeń tego kraju, m.in. spra wę Algierii, nawiązanie dialo-u Wschód — Zachód, relacje ze spotkań z Chruszczowem, Kennedym i innymi mężami stanu. Ponadto na półkach księgarskich: „Polska gospodarka — człowiek" (PWN), „Prawo na co dzień" (encyklopedia podręczna — PWE), „Mała Encyklopedia Ekonomiczna" (PWE), „Ekonomia polityczna dla wyższych szkół technicznych i rolniczych" (PWN), H. Grabner — „Tajna sprawa Norsk-Hydro" (KiW), A. Kępiński — „Melancholia" (PZWL), A. Majewski — „Zaczęło się w Tobruku" (WL), A. Mickiewicz — „Dzieła poetyckie" t. I—IV (Czytelnik), A. Mo-ravia — „Rzymianka" (Czytelnik), E. M. Remarąue — „Noc w Lizbonie" (PIW). Tydzień przed telewizorem W komedii Szekspira MAGDALENA ZAWADZKA (Helena), JOLANTA WOLLEJKO (Diana), EDMUND FIDLER (Lafeu), i KAROL STRASSBURGER (Bertram). Fot. Z. JANUSZEWSKI Będzie to chyba tydzień bez wyraźnej dominanty. Chyba, gdyż częste o-statnio zmiany w programach, dokonywane niemal w ostatniej chwili, bardzo utrudniają ocenę nadchodzącego tygodnia telewizyj nego i wybór tego, co w nim najważniejsze, najlepsze lub najciekawsze, a zapowiadacza stawiają czasem w roli... proroka, bez swej winy, fałszywego. Wprawdzie więc na pewno znów nie braknie emocji sportowych (transmisje z Wyścigu Pokoju i 15 maja o godzinie 17.15 mecz piłkarski Polska — Grecja), ale cała reszta produkcji ekranowych nie bardzo da się sprowadzić do jakichś wspólnych mianowników — chyba że Pani Telewizja znowu zafunduje nam „przeróbki" w programach, teraz jeszcze niemożliwe do przewidzenia. Nie znaczy to, że nie będzie w tygodniu programów interesujących i godnych uwagi. Tak np. zwracam uwagę na dzisiejszy włosko-radziecki, zrea*-zowany z wielkim rozmachem film o ostatniej bitwie Napoleona: „WATER-LOO" w reż. Sergiusza Bondarczuka z . Redem Steinerem w roli cesarza Francuzów (godz. 10.30 i 20.20). Nazajutrz, w niedzielę, odbędzie się — prze łożony z 5 maja i podobńo wreszcie udany — finał turnieju „SAMOCHOD DLA NAJLEPSZEGO" (wcześniejsze eliminacje o-czywiście nikogo nie mogły zachwycić). A w poniedziałek, 13 bm., o zwykłej porze ujrzymy w Teatrze TV komedię Szekspira „WSZYSTKO DOBRE, CO SIĘ DOBRZE KOŃCZY" w reżyserii Edwarda Dziewońskiego. Jak zwykle w komediach szekspirowskich sporo tam forteli, przebieranek, podstawionych postaci — ale również jak zwykle u tego wielkiego dramaturga, z perypetii owych wynika coś więcej, niż tylko pusta zabawa, bo pochwała rozumu i uczciwości, drwina z przywilejów urodzenia i aż... pytanie o istotę i sens ludzkiego szczęścia. Tym razem bohaterką jest dziewczyna nieprzęciętna 0 dużej inteligencji, więc darzymy ją pełną sympatią 1 dobrymi życzeniami. Tytuł z góry zapowiada, że wszystko dobrze się skończy, ale — czy rzeczywiście? Czy „dobrze urodzo ny" Bertram naprawdę go-dzień był aż takich zabiegów uroczej i mądrej Heleny?... I jeszcze jeden film: 14 bm. o godzinie 7.45 i 20.20 piękna „BALLADA 0 ŻOŁNIERZU" Grigorija Czuchraja — i jeszcze słowo o programie pt. „BUDUJEMY NOWY DOM": 17 bm. o godz. 20.20. Przed tygodniem anonsowałem tu film rozrywkowo-dokumen talny „Spoza gór i rzek" — otóż ten program jest jego dalszym ciągiem, drugą częścią cyklu „ZAŚPIEWAJMY TO JESZCZE RAZ", który przez 9 tygodni będzie nam przypominał piosenki minionego trzydziestolecia. Wyreży^ serował go Jan Łomnicki (korzystając z licznych taśm archiwalnych), a grono naszych czołowych piosenkarzy zawiedzie nas o-becnie w lata czterdzieste 1 pięćdziesiąte, kiedy opiewało się, proszę państwa trójki murarskie, Nową Hutę, pierwsze polskie statki z polskich stoczni... ci, co pamiętają, na pewno przyjmą rzecz z sentymentem. Hej, łza się kręci!... (zw) NA LITERACKIM WARSZTACIE „Biesiada literacka", która zgromadziła kilka dni temu w Bibliotece Wojewódzkiej dziesięciu koszalińskich literatów, pozwoliła uczestnikom spotkania m. in. zapoznać się z twórczymi planami, z tym, co znajduje się na pisarskim czy poetyckim warsztacie. MARTA ALUCHNA-EMELIANOW: — Pracowałam ostatnio nad nowym tomem wierszy.. Zbiorek zatytułowałam „Świta dzień", a jest on przechodzeniem od snu do jawy i od jawy do snu... Liryka dotyczy tematów ogólnoludzkich. Będzie to mój czwarty tomik. Potem mam zamiar przygotować do druku tom zbiorczy moich utworów. LESZEK BAKUŁA: — Napisałem już kontynuację „Czerwonego boru". Druga część pt. „Czarny bór" jest już po korekcie. Postanowiłem także napisać część trzecią — „Biały bór" i jestem w trakcie pracy nad nią. Nadal też piszę wiersze i przygotowałem tomik związany z rodzimymi Kurpiami. Oprócz wspomnianych przed chwilą, interesuje mnie temat Polaków żyjących poza granicami kraju. Chciałbym, aby książka, do której zbieram właśnie materiały, była napisana nie tylko o tych ludziach, ale także dla nich. Inny temat, to Wisna —- drugie polskie Westerplatte. Tę książkę zacząłem już pisać. A moje marzenie, to powieść o bitwie pod Lenino. GRACJAN BOJAR-FIJAŁKOWSKI: — Pomorze Zachodnie stało się dla mnie tak pasjonującą przygodą życiową i literacką, że na wiele lat ugrzązłem w tematyce słowiańskiego folkloru tych stron. Po „Legendach koszalińskiego grodu" napisałem, oddane już do druku, „Legendy znad drawskich jezior" i kończę właściwie zbiór legend słowińskich. Przygotowuję także materiały do wielkiej sagi pomorskiej z czasów średniowiecza. Jest to trudne zadanie i nie wiem jeszcze, jak z niego wybrnę. Chcę także jeszcze powrócić do czasów wojny, do moich wspomnień z Oświęcimia. ZBYSŁAW GÓRECKI: — Ostatnio tak zająłem się sprawami związkowymi, że twórczość poszła w kąt. Czy znaczy to jednak, że nic nie robiłem? Przez kilka lat dojrzewała we mnie powieść, którą piszę od kilku miesięcy. Może właśnie dlatego, że okres „wykluwania się" był tak długi, mój bohater literacki jest dojrzały. Tak dojrzały, że zaczyna postępować trochę wbrew mojej woli. Zacząłem też książkę dla dzieci. Temat podsunęło mi pewne autentyczne zdarzenie, ma to być historia Polski oparta na motywach obrazów Matejki. Trzecią sprawą, która mnie interesuje jest problem tradycyjnej inteligencji polskiej. Pewnym wyjściem d0 tego tematu była dla mnie praca prof. Chałasińskiego, a piszę nie powieść, ale pewnego rodzaju książkę publicystyczną. TADEUSZ JUREtf: — Nie umiem się zwierzać. Powiem tylko, że nadal chcę być bliski swemu Łopianowi, nadal o nim będę pisał. ZBIGNIEW KIWKA: — „Ostatni krok w chmurach" to w dalszym ciągu motyw człowieka zagrożonego. Ale napisałem także dwutomową powieść, w której perypetie bohaterów odzwierciedlają — a taki przynajmniej był mój zamiar — skomplikowane problemy współczesności. Kończę już także zbiór opowiadań dla Wydawnictwa Poznańskiego. A w tej chwili zacząłem pisać kryminał. Trochę po to, żeby zapewnić sobie egzystencję a także dlatego, że „kryminały" wcale nie muszą być tą „gorszą literaturą". CZESŁAW KURIATA: — Mam za sobą niewdzięczną pracę: przygotowanie do druku liczącej około 500 stron pozycji zawierającej całą moją dotychczasową twórczość. Przygotowuję także do druku dwie książki dla dzieci. Od trzech lat współpracuję z „Płomyczkiem", gdzie drukowane są moje utwory poetyckie przeznaczone dla najmłodszych. Z nich właśnie będą się składały wspomniane dwie książeczki. Poza tym — kończę tom opowiadań pisanych na zamówienie Wydawnictwa MON. Ich bohaterami są żołnierze, którzy zagospodarowywali po wojnie tutejsze ziemie. W częśd jest to efekt kontaktu z tymi, którzy żyją do dziś, w części — fikcja literacka. Powieści, którą chcę napisać od 20 lat, jeszcze nie zacząłem. HENRYK LIVOR-PIOTROWSKI: — Obok drobnych utworów lirycznych pracuję aktualnie nad powieścią satyryczną i nad, jak je nazywam, „chytrymi opowiadaniami". Powieść jest swego rodzaju produkcyjniakiem, bo akcja toczy się w fabryce, w której produkują... atrapy. Motywem przewodnim cyklu jest problem niszczenia przyrody przez człowieka. STANISŁAW MISAKOWSKI: — Pracuję nad tomem krótkiej prozy. Większość utworów już napisałem, teraz więc tylko je opracowuję. Powstaje także nowy cykl wierszy, pod roboczym tytułem „Król AUlasz i śeferak". TADEUSZ PAWLAK: — Po podróży do Egiptu przygotowuję swój następny tom wierszy, do których ta właśnie podróż dostarczyła mi tworzywa. Poza tym, przeczytawszy filozoficzną pracę dr Bańki, zostałem tak nią zafascynowany, że powstało już kilka wierszy o człowieku, który odszedłszy od natury uwikłał się w pewne konflikty i sytuacje. Notowała: W. TRZCIŃSKA Strona 8 MIOZYN Głos Koszaliński nr 131 SPORT ■ SPORT ■ SPORT SPORT ■ SPORT " SPORT Włodzimierz Lubański CZUJĘ SIĘ DOBRZE Mija juz prawie rok od pamięt nego meczu z Anglią w Chorzowie, podczas którego , hasz najlepszy piłkarz Włodzimierz Lubań.-żci dozna* ciężkiej kontuzji. Nikt wtedy nie przypuszczał, że droga powrotu do zdrowia i spor tu bę.rzie tak długa i trudna. Wszyscy, kibice w. kraju ' śledzą ją z wielkim zainteresowaniem, podziwiając.hart i upór, z jakim ten świetny sportowiec -walczy o powrót na, bóiskp... Lakoniczna informacja prasowa o ponownej operacji; jaką-przeszedł ostatnio Lubański w Wiedniu," spowodowała dziesiątki telefonów do redakcji z pyta niarm o stan , zdrowia młkarza. Fedakcja sportowa PAP połączyła się . z wiedeńską kliniką ortopedyczną, w której dokonano zabiegu i gdzie aktualnie przebywa Lubański. Dziennikarz PAP pragriął zasięgnąć aktualnych informacji o samopoczuciu piłkarza, lecz nie spodziewał się że udzieli ich... sam Włodzimierz Lubański. ... — „Czuję się już bardzo do-fcrze mimo ze cd ■ operacji minęły dopiero ' 3 dni. Operował mnie dr Schwinger, światowej sławy specjalista, chirurg, którego pacjentami było wielu znakomitych sportowców, w środę. założono mi tymczasowy opatrunek gipsowy, a ża kilka dni operowana noga ponownie zostanie unie ruchomiona w gipsie i wtedy be dę mógł już wstawać z łóżka','. — Czy lekarze zadowoleni są i wyników operacji? ,,Chirurg, który ją przeprówa dzał- twierdzi, że operacja przebiegła pomyślnie, lecz o ostatecz nym wyniku dowiemy się po pewnym c/asie. Ja jestem dobrej, myśli i. wierzę w swój powrót na boisko. Opiekę mam tu doskonałą. brakuje mi tylko infor macji o polskim .sporcie. Jak wypadła wczoraj nasza kadra w meczu 7. Twente. Enschede?" — Wygrała 2:0, ale młorizieżów ka tylko zremisowała z NRD 2:2. — „Szkoda, bn mieli szanse na tytuł rńistrza Europy, widzę jed nak^.te pierwsza reprezentacja Spisuje sie coraz lepiej". — Kiedy pana zobaczymy w kraju?. — ..WT końcu tego miesiąca'!. •— Życzymy więc szybkiego po wrotu do zdrowia i na boisko.;. — „Dziękuję i proszę przekazać wszystkim tym, którzy tak interesują się moim zdrowiem wyrazy wdzięczności. To bardzo pomaga w tych trudnych dla mnie chwilach". Koszykarza CSRS zwyciężyli w Lublinie Zwycięzcą międzynarodowego turnieju koszykówki mężczyzn» który przez pięć dni rozgrywany był w Lublinie, został zespół drugiej reprezentacji Czechosłowacji, zdobywając puchar Pol- ' skiego Związku Koszykówki. Drugie mie.isce zajęła pierwszoligowa drużyna radziecka SKA Ryga, która w finałowym poje- dynku uległa koszykarzom Czechosłowacji. Trzecie miejsce zajęła drużyna Gdańska przed ze--spotami Poznania, Krakowa. Wro cławia. Warszawy i Lublina, Za najlepszego zawodnika tur nieju uznano Edwarda .lurkiewi era z Gdańska, który zosta! tak że najlepszym strzelcem, zdobywając łącznie 18i punktów. PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w StAWNIE ul. Polonowsko 41 wynajmie od osób prywatnych na terenie MIASTA SIAWNA pokoje Z i 3-ojobowe z przeznaczeniem na zakwaterowanie uczniów Przedsiębiorstwo zabezpiecza UMEBLOWANIE I POŚCIEL Istnieje możliwość zawarcia umowy długoterminowej OFERTY PROSIMY SKŁADAĆ pod w/w adresem do działu administracyjno-socjalnego pokój nr 22 K-1682-0 WARTBURGA de luxe. rok prorf. — sprzedam. Koszalin, Zielona 25 (warsztat) G-2K61 SYRENĘ 104, w bardzo dobrym ś I słanie — sprzedam. Górska Słupsk Zvgmunta Augusta 78/32, G-2839 FIATA 12$ P — sprzedam. Sławno, Bieruta 57, tel. 35-95.' G-2834 W województwie zainaugurowany już został sezon żeglarski. No jeziora po zimowej konserwacji wypłynę^ jednostki pływające sekcji żeglarskich koszalińskiej Gwardii i Trampa, szczecineckiego MKS Orle, zło-cienieckiego Olimpa. (sf) FIATA 126P nowego — sprzedam Słupsk, tel. 24-61, po szesnastej. G-2862 FIATA 126P, nowego, na nnme rach próbnych, lakier jasny sprze dam. Oferty kierować: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. G-2836 - I tikil W WOJEWÓDZTWIE f i Z POWODU starości sprzedam ko rzvstnie dom piętrowy % przvbu-Fot.: CAF i dówką w Trzemesznie. Teodor .Ta | nik 88-341 Kruchowo, pow. Mogil-! no. Gp-28U3 Mistrzostwa miały .być rozegra i GOSPODARSTWO rolne sprzedam nr Białogardzie, lecz ze | lub zamienię na mieszkanie w Ko względów technicznych wrzenie Maria- Pająk, wieś Sucha si on o je -do Bytowa. Począ.tek Koszalińska. wyścigu w sobotę, o godz. 16, G-2838 FILKA NOŻNA II lifa K<5szat!?Her GWARDIA MOTCP. Lublin (sefceta, goterż* na 17) - . Klasa okręgowa seniorów Sobota W Złocieńcu: OLIMP — LECH Czaplinek (godz. 18) W Słupsku: CZARNI — BAŁTYK Koszalin' (godz; .17) W Sławnie: SŁAWA — VIC-TORIA Sianów (godz, 18.3C) Niedziela w START — PO- GOŃ Pctczyn (godz. 15) W Świdwinie: GRANJST — MZKS Darłowo (godz, 17) ' W Słupsku: GRYF -- CZARNI Słupsk (godz. 17) W Szczecinku'. D.A.RZBOB — GWARDIA II Koszalin (godzina 16) Klasa A seniorów W Białogardzie: ISKRA' — KORAB (god:. 13) W T7ChC".vie; GŁAZ — CŻAR NI II Słupsk (godz. 1S) W Potęgowie: LZS Potęgowo —GRYF II Słupsk (godz 12) W Koszalinie: BAŁTYK II GARBARNIA Kępice (godzina 16.15) W Bytowie: BYTOYIA — MECHANIK Bobolice (godz. 18) W Karlinie: SÓKOŁ — WY-*%'-ZEŹE Biesiekierz (godz- 13) w Świdwinie: BUDOWLANI — jkOTWICA Kołobrzeg (godzina 12.30) W Barwicach : BŁONIE — JEDNOŚĆ Tuczno (godz. 13) W Grzmiącej: ZAWISZA — DRŻEWiĄBŹ S wier czy na (godzina 14) W Człuchowie: FI A ST — ORKAN Mirosławiec (godt 15) W Szczecinku: C-LKS WIT5LIM — WŁÓKNIARZ Okonsk. (godzina 13) W Złotowie: S PART A — POLONIA Jastrowie (godz. 15) W Szczecinku: DARZ BOR II — DRAWA Drawsko (sobota, t,o dsma 17) KOLARSTWO Mistrzostwa okręgu w Bytowie 11—12 bm. na siosaeh powiatu "bytowskie£o odbędą się indywidualne i drużynowe kolarskie mistrzostwa okręgu we wszystkich kategoriach wiekowych. LEKI^O ATI.ETYKA _ I W sobotę. na stadionie j POSTiW w SUHIecinku odbędą ; się drużynowe jawody lekko- i atletyczne młodśików o puchar i Wojewódzkiej Federacji Sportu- Początek o jgocfz. Ifi. TENIS STOLOWf Turniej klasyfikacyjny w Kołobrzegu 11—12 bm. w Hali POSTiW w Kołobrzegu cdbędżie się turniej klasyfikacyiny ..Asów'' vi tenisie stołowym.. w którym weźmie udział 18 najlepszych zawodników :t 1? saw-od^ie/ek z wciewództwa. Początek gier w sobots o godzince 15. SZC7F,\TITA cocker spaniele, nel nórodowodowe, po /lot* ch medalistach — sprzedam, Sołtan, Kosza lin, tel, 234-02. <5-2*40 KUPIE skodę, wartburga łub zaporożca wygranego w PKO. Oferta; Koszalin, Biuro Ogłoszeń. G-2843 KUPIE kilka używanych wersalek. Wiadomość: Koszalin Biuro Ogłoś ze ii. G-2842 DŻUDO Między na.rodow \ turniej w Koszalinie Dziś (sobota!. w hali koszalińskiej Gwardii odbędzie sie międzynarodowy turniej v> dżu do, Z' udziałem reprezentacji Neubrandenburga t Gwardii Ko szalin. Początek walk eliminacyjnych o godz- 11 a walk tina-ło*»c:;ch połączony z otwarciem imprezy c godz. 17. (sf) BONY PeKaO — kupię. Koszalin, tel. 223-S7, po godz, 18- C-3541 POMOC do dziecka potrzebna. Ko szalin, tel, 322-01. c-mi FIIiNIE przvjmę dwóch piekar?y i dwóch uczniów piekarsko-cu-kieraiczych. Ustka, . Marynarki Polskiej 43, G-S835- ^ATRUDNlE-ns dobrych warunkach pracowników do stołówki wczasowej w Ustroniu Morskim — kucharzy, pomoce kuchenne, podaiace do stolików Zapewniam noclegi i w yźywienie. Wlado» mość: Koszalin. Kniewskiego m 14. G-zm SZKOŁA. Podstawowa nr 4 w Szczecinku zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej, na na?«'"ko Andrzej Dalidowicz nr leg. 1P4. Gp-2712 ZARZĄD SŁUPSKIEJ SPÓŁDZIELNI MIESZKANIOWEJ mqiynm w SŁUPSKU zawiadamia Członków oraz zainteresowane osoby, te w finiacH od 9-fl V r* w lokalu Spółdzielni i Urzędu Ominy w DĘBNICY KASZUBSKIEJ wywieszone zostały projekty list PRZYDZIAŁÓW MIESZKAM w DĘBNICY KASZUBSKIEJ NA ROK 1974 ZASTRZEŻENIA i uwagi odnośnie ustaleń zawartych w projektach list przydziałów z budownictwa powszechnego r»a rok 1974, mogq zgłaszać do Rady Spółdzielni członkowie, kandydaci oraz inne osoby w terminie do 22 V "1974 r. K-im DYREKCJA ZAKŁADÓW MASZYN i URZĄDZEŃ TECHNOLOGICZNYCH „UNITRA—UNIMA" ZAKŁAD TECHNIKI PROŻNIOWiJ, ZAKŁADY PRZEMYSŁU ELEKTRONICZNEGO „KAZEL" w KOSZALINIE rlo cf/lfitfonfmicl że w roku szkolnym 1974/75 z dniem 1 września otwarta zostanie ZASADNICZA SZKOŁA ZAWODOWA MIĘDZYZAKŁADOWA zlokalizowana przy ul. Morskiej nr 108 NAUKA W SZKOLE obejmuje 3-letni program w zawodach: £lusarx, tok»Pi, fre*er, szlifierK, ipiwifi WARUNKI PRZYJĘCIA; 1. Ukończenie 8 klas szkoły podstawowej, 2. Świadectwo zdrowia stwierdzajqce możliwość podjęcia nauki w wyżej wymienionych zawodach. PODANIE o przyjęcie do nauki w Zasadniczej Szkole Za» wodowej należy składać w terminie od 15 kwietnia do 30 ma|a br„ w ZAKŁADACH MASZYN ! URZĄDZEŃ TECHNOLOGICZNYCH „UNITRA—UNIMA" w KOSZALINIE, ul. Przemysłowa 1/3 w Dziale Kadr i Szkolenia Zawodowego pokój 102 każdego dnia od godz. 3 do 15. a w poniediiałki i piątki od 8 do 17 PO PODANIA NALEŻY DOŁĄCZYĆ: 1. Świadectwo zdrowia wydane przez Ośrodek Zdrowia łub lekarza szkolnego. 2. Świadectwo ukonczenia 7 kias szkoły podstawowej oraz wykaz ocen za I półrocze ki, VIII. 3. Swiadecjwo „ukończenia szkoły podstawowej należy do-łcjczyć po zakończeniu roky szkolnego w ciqgu 7 dni. 4. 2 fotografie. WYSOKOSC WYNAGRODZENIA DLA UCZNIA w I roku nauki — 150 zł w II roku nauki — 320 z' w III loku nauki — 500 zł + premia do 25% ZA!|CIA praktycznej naukł zawodu odbywa?? ile bsdg 3 razy w tygodniu w podanych wyżej zakładach pracy. UCZNIOWIE otrzymuje? bezpłatnie odziei ochronnej I środki do niyęia. SZKOŁA POSIADA INTERNAT 1 STOŁÓWKĘ PO UKONCZENIU NAUKf gwarantuje się zatrudnienie w ww. zakładach SZKOLNA KOMISJA rekrutacyjno-kwalifikacyjna rozpatrzy podania w terminie do 23 VI 74 r. pswiadomj kandydatów o przyjęciu do ZSZ — miejscowych poprze? wywieszenie imiennej \kh w Zakładach Maszyn i U«zad?eń T^thnslo-gicznych „UNITRA—UNIMA''. « zamiejscowych korespondencyjnie. K-1470-0 Znacznie łatvriejszr problem to ce! numer A nawet, ponieważ numery 10 i 11 zniknęły w tym samym czasie, nie można było wykluczyć, ze znajdują się razem w tym samym miejscu. Być może, istnieje między nimi związek sentymentalny? Ankieta Shulza nigdy nie wykryła czegoś w tym rodzaju, Ale któż za to może ręczyć? Tak Jednak, czy owak, z ich równoczesnego zniknięcia można wyciągnąć logiczny wniosek, że jeano wie gdzie znajduje się drugie i na odwrót, nawet wówczas, gdyby nie byli rajem. Wydawało się. zatem, że najłatwiejszym I najbardziej logicznym wyjściem i sytuacji będzie zaatakowanie problemu od strony nu meru 11. Śledztwo prowadzone przez Shulza wskazywało dwa możliwe kierunki. Pierwszy to matka Drugi — najlepsza przyjaciółka numeru 11, Barbara Romano. Gdziekolwiek znajduje się numer 11. będzie przecież korespondował t jedną albo t, drugą i tych osób, w jakiejkolwiek postaci. I obłe muszą odpisywać na listy. Jednakże raczej pewniejsza jest szansa, że wymiana korespondencji znacznie intensywniej będzie przebiegać na linii matka—tfórka, aniżeli na linii przyjaciółka—przyjaciółka, jeżeli do te go weźmie Sie pod uwagę osobowość nieco cysańską Barbary Romano, nrawdooodobnie opieszałą w dziedzinie epistolarnej. Przyjmując — przeciwnie — druga KinoJe zę, będziemy m*eH do czynienia r matką wdowa, mająca, fórke jedynaczkę ro^norza-dzającą całymi długimi dniami na załatwia r1 ZACZĘŁO SIS ^ ¥ SfiLUS Tłumaczył: F. Norakl (47) nie korespondencji. Faktycznie Shuls obawiał się, że oba cele odkryły grożące Im nie bezpieczeństwo. Albowiem to, że niebezpieczeństwo odkryli, nie ulegało wątpliwości. Przyczyna ich zniknięcia leżała właśnie w stwierdzeniu tego faktu. Konsekwencje zaś tego były wyjątkowo niebezpieczne i groziły epidemią. Tak więc likwidacja numerów 10 i 11 sta. wała się nagląca* I Shulz był wewnętrznie przekonany, że numer 11 zaprowadzi go do numeru 10. Co dzień rano i po południu, od dwóch tygodni, Shulz śledził najmniejsze ru chy i gesty Flory Rramovitz, sprawdzając w praktyce swoją teorię. Każdego ranka, z wybiciem godziny dziesiątej, wychodziła ona % domu i niezmiennie szła tą samą trasą. Dziewięćdziesiątą Drugą Ulicą dochod/ila aż do Czwartej Avenue, tu robiła zakupy w tym samym sklepie i wracała do domu. Ani razu nie zatrzymała się w urzędzie pocztowym Fort HamiJtnn. Zresztą, otrzymywała niewiele korespondencji. Było w tym eoś dziwnego. Trudno wyobrazić sobie, córka zmuszona do ucieczki, pozostawi swoją matkę bez wiadomości. Harry Shulz wysilał całą inteligencję, roz drażniony, na myśl. że takiego fachowca jak on trzyma w szachu jakaś mała niezguła. Rozmyślał intensywnie i dochodził do wnios ku, że istnieją dwa momenty, kiedy Flora BramoTitz wymyka się spod obserwacji. Raz, kiedy przekracza próg swojego mieszkania i znajduje się jeszcze wewnątrz budynku przed wyjściem na ulicę. Drugi raz, gdy robi zakupy w samym skle pie. Do tego momentu Harry Shuis poprzestawał na czekaniu na ulicy, aż ona wyjdzie e kamienicy. Tak samo nigdy nie wchodził do sklepu. Jego plan akcji oparty był na pew ności, te lada dzień musi przecież udać sie do urzędu pocztowego Fort Hamilton, by wysłać list do córki. Tego jednak dnia postanowił zmienić swoje baterie. Wysiadłszy z samochodu, szyb ko przeszedł na drugą stronę ulicy i wszedł do budynku. Była w przybliżeniu godzina, o której Flora Bramovitz powinna wychodzić i, mieszkania. Wpadł do windy, wyskoczył na ósmym piętrze i zaczął chodzić tam i z powrotem no korytarzu, prowadzącym do mieszkania Flory Bramovitz. Nie omylił się. Drzwi się otworzyły. Odwrócił się szybko i skrył za zakrętem korytarza. Kiedy odsunęła drzwiczki do windy, rzucił się; za nia, lekko potrącił," wyjąkał jakąś formułę przeprosin i stanął spokojnie w głę bi kabiny. Ona. nie zwracała na niego uwagi. Znalazłszy się na dworze, znikła w kicrun ku. Dziewięćdziesiątej Drugiej Ulicy, ,c. d. n.) „OtOS KOSZ* •NSKP • - Mifltw KW P2PU. ftfrdagul* Kalegtum • mr). *»d. tgun - 0 f tn-99 Mb. liMł • ł-eo Mwi. » 251-~l? Otltfłft Pofłrino Sr*o'»rtn» - 25ł-ł' Pk«fioitłl«Wł * 143-8S, Rolny • 1IS.59 - Kl»« *« • Sr«Hs«rr - ?51-*9 tocrnełei Ctyłftlnlltomi • £W*0S. .^0elettf.ie noeno (ul. Alłr»d«> t.om{»eije łOI » JW-23, («(L dfiutn) - {iłapsfel** • oio« iwr«»ę- (tw4. 2 i Slup** t#>. 51-95. Óiuic O Wydolni - oUco <5 or«nu>ri«roi< - 30,5f et. twariołne « PI DÓ?r««łno - '55> ti. roe*r>o • Vi4 »ł) onylwuln «rO' I dttegetor? blorstwo P>e»> ' łrłfofr-flffl oh^<* 75-721 KTołro Ho. ^l.r»f»^i - ri^eiono! P»os»- ?oV?e«ł> ©#«lfc?#n« ul *!h«do Lsmoco# JS, o* łod#k»o 17501 a J 5 tał foaattńsi! nr fS1 MAGIZYI Strona 9 MAJ 11-SOBOTA FRANCISZKA 12-NIEDZIELA DOMINIKA (.TELEFONY % DYtURY KOSZALIN I SŁUPSK 9? — MO #3 - Strai Połami 89 — Pogotowie Ratunkowi (nagła wypadki) KOSZALIN Apteka ar U, ul. Armii Czerwonej l, tel. 244-18 SŁUPSK Apteka ar 38 pray ul, 22 Llp-M U tel. 28-44 BIAŁOGARD Apteka nr 1, pi. Wolności 19, teł. 23-36 KOŁOBRZEG Apteka nr 41, ul. Zwycięzców 1, tel. 21-66 SZCZECINEK Apteka nr 40 ul. 28 Lutego 28 tel. 27-35 w///////ssmw//m 1 W ar TEATR KOSZALIN BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — sobota f 17 i Ble-dziela f. lt — Irydi©» (uwafai przedstawienie sobotnie »ołą- Mm« « Mreecrstolciami *wią-aanymł * XX-leciem RTD) SŁUPSK BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — niedziela g. 19 — Dama kamełiowa. Cwystawy KOSZALIN MUZEUM ARCRIOLI -HISTORYCZNE* * ulica Armii CeerweaeJ U wystawa etnografie*** p.a. Jftat no i okoliee". * uliea Bogusława B II « „Instrumenty musyesaa Indii i Indonezji*' oraa „Misteria hutnictwa łalasa aa litmlteb polskich" Czynne codzienni* eprftcs poniedziałków od goda. lt—11 we wtorki od 12—li. SALON WYSTAWOWY BWA o kraju 17.00 Radlo-kurier 18.00 Muzyka i aktualności 18.25 Kronika muzyczna 19.15 Piosenki, rytmy, przeboje 10.45 Kupić nie kupić. posłuchać warto 20.00 Program z dywanikiem 21.05 Od J. Garlani do I,. Minelll 21.30 Kronika sportowa 21.4* Or kiestra F. Valdara 22.15 Orkiestra R. Davie«a 22.30 Sobotnia dyskoteka 23.05 Informacje * Wyścigu Pokoju 23.08 Korespondencja z zagranicy 23.15 Sobotnia dyskoteka 0.05 Kalendarz Kultury Polskiej 0.10—2.S5 Program nocny z Białegostoku. PROGRAM ii Wiad.: 3 30, 4.30, 5 30, 6.30, 7.28, 8.30, li;30, 13.30, 21.30 i 23,38 2.OJ—8.30 Poranek muzyc*ny z Wrocławia 4.35 Dzień dobry, pierwsza zmiano 5.35 Posłuchaj i przemyśl 5.45 Melodie na dziś 6.10 Kalendarz radiowy 6.15 Jeżyk angielski 6.35 Komentarz dnia 6.40 Informacje z Wyścigu Pokoju 6.43 Muzyka Włoch 6.80 Gimnastyka 7.00 Mini-oferty 7.10 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 W radiowym tyglu 7.45 Poranna pozytywka 8.35 Sprawy codzienne 9.00 Pieśni kompozytorów rosyjskich 1 radzieckich 9.20 Bezpieczeństwo na jezdni — zależy od nas samych 9.30 „The Jazz-Roclk Syndrome" 9.40 J. K. T. Fischer: VIII Suita ork. z cyklu „.Dziennik wio«enoy" 10.00 ..Uszy MicJasa' — słuch. 11.00 Dla szkół średnich (wych. oby watelskie)) 11.20 śpiewa V Nec-kar 11.35 Rodzice a dziecko 11.40 Melodie z Kieleckiego 12.05 Kur piowskie nutki 12.20 Ze wsi i o wsi 12.35 Koncert choninowski 13.on Dla klas III i IV (Jeżyk polski) 13.20 Jazz 13.35 ,,Psychopata" — opow. 14.00 Więcej, leplei, taniej 14.15 Rep. literacki 14.35 Mtizyka kompozytorów słowackich 15.00 Zawsze o 15 15 40 Zespół P*ieśni i Tańca ,,Sluk" 15 50 Przegląd czasopism regionalnych 16 00 Mag. wojsko wy 16 15 Z oper Inspirowanych dramatami Szekspira 18 20 Terminarz muzyczny 18.30 Echa dnia 18.40 Radlolatarnia czyli przewodnik popularnonaukowy 19.00 Kwartet D. Brubeeka 18.18 Jeżyk francuski 19.30 .Matysiakowie" 20.00 Ze łwiata opery 20.30 Notatndk kulturalny 20.40 Kącik starej płyty 21.00 Wesoły kramik 21.15 Śpiewa fiński chór ..Tapiola' 21.50 Wiad. aportowe 21.55 Z albumu kolekcjonera muzyki 22.30 Zespół „Dziewiątka" 23.00 Miniatury muzyczne 23.35 Co słychać w świecie? 23.40 W lirycznym nastroju 24.00 Zakończenie programu. PROGRAM m Wiad.: 8.00 , 8.00 i 12.08 Ekspresem przez świat: 7.00, 8.00 10.30, 15.00, 17.00 i 19.00 • .45 i T.08 Zegarynka 7.30 Ga-węzień jak có d/.ień — mag. 11.45 ..Zaklęty krąg" — ode. pow. 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Za kierownica 13.00 Na hy^po-■klej antenie 15.05 Program dnia 15.10 Roczniki polskiej pioso.nki 15.30 00 minut na godzinę 16.30 DDT czyli ja£Z-band 16.45 Nasz rok 74 17.05 „Dzień tryfidów" — ode . pow. 17.15 Mój magnetofon 17.40 Pół żartem pół serio 17.50 Prosimy częściej 18.00 Polski jazz 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45 C. Pb. E Hach: II symfonia B-dur 19.05 Zapraszamy do trójki 18.05 AKtUfaiOO-ści ni* tylko musycęne 19 20 Kaiąźka tygodnia i«.$5 Muzyczna poozta UKF 20.00 „Śmierć Klerykowa" — rep. 20.15 Nowy śpiewnik J. Baez 20.40 Premiery „Supraphonu'' 1 „Pantonu" 31.18 Fotopłastikcm 21.35 Na e-s t radzi* 21.50 Oper* tygodnia 22.00 fakty dnia 22.08 Gwiazda ai«rdmiu wieczorów 22.15 ,,Ocal*-jłie" — ode. 8 22.45 Aktualności nie tylko muzyczne 23.05 Wieczorne spotkanie z B. Strelsand 23.45 Program na niedzielę 23.50 —24.00 Na dobranoc śpiewa D. Roffs. NIEDZIELA PROGRAM I Wiad.: 6.00, TM, 8.00, 8.00, 10.00 12.05, 16.05, 19.00, 23.00, 34.00, 1.00 1.00 i 2.55 7.08 Informacje z Wyścigu Pokoju 7.10 Informacje o programach PR i TV 7.15 Polska Ka pela F. Dzierżanowskiego 7.30 Moskwa z melodia i z piosen ka 8.15 Przekrój muzyczny tygodnia 8.45 Wyścig Pokoju 8.50 Po jednej piosence 9.05 Fala 74 9.15 Magazyn Wojskowy ?).45 Wy Ścig POkoju 9.05 Non-stop instrumentalny 10.05 ,,Dokąd płyną obłoki" — słuch. 10.25 Radiowa piosenka miesiąca 10.50 Wyścig Pokoju 11.00 Melodie rozrywkowe 11.30 Wyścig Poko ju 1135 Melodie rozrywkowe 12.10 Publicystyka międzynarodowa 12.20 Wyścig Pokoju 12.45 Melodie rozrywkowe 13.00 Wizerunki ludzi myślących 13.30 Wybieramy najlepsze zespoły i kapele ludowe 14.00 Recital z pauzą 14.10 Tygodniowy przegląd prasy 14.20 Recital z pauzą 14.30 ,,W Jezioranach" 15.00 Koncert życzeń 16.00 Wyścig Po koju 18.18 „Opowieści efeakie 2.03—5.30 Słuchaj nas! 5.35 Mu zyka z Monte Verde 6.10 Kalendarz radiowy 6.15 Mozaika polskich melodii 6.35 informacje z Wyścigu Pokoju 6.40 Niedziel na pozytywka 7.35 Fel. literac ki 7.45 W rannych pantoflach 8.25 Zawsze w niedzielę 8.35 Publicystyka międzynaroctowa 8.45 Tańce i przyśpiewki 9.00 Amor skołatany 9.30 Schumann: III sonata a-moll 9.50 JTygodniowy przegląd prasy 10.00 Nowości „Polskich Nagrań" 10 30 Znaki czasu 11.40 Czy znasz mapę świata? 12.05 Felieton muzyczny 12.35 Zagadka literacka 13.00 Poranek symfoniczny 14.00 Pod wieczorek przy mikrofonie 15.30 „Obraz przywołany" — słuch. 16.00 .1, Sibelius: koncert d-moll op. 47 16.30 Koncert chopinowski 17.00 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17.30 Muzyczny kalejdoskop 18.00 Nagrania polskiej muzyki ludowej 18.35 Fel. 18.45 Kabarecik reklamowy 19,00 „Ucieczka Felka Okonia" — słuc5i. 20.10 W hiszpańskim stylu 21.00 Wojsko, strategia, *o-bronność 21.15 Gwiazdy współczesnych scem operowych 21.60 B. Marcello: Introdukcja, Aria i Presto 22.00 Lokalne wiad. sportowe 22.10 Zwycięzcy międzynarodowych konkursów rmi zycznych 22.30 Zespół „Dziewiątka" 23.00 B. Smetana r Kwar tet smyczkowy e-moll V 40 C. Debussy: Tryptyk symfoniczny „Morze" 24.00 Zakończenie programu. PROGRAM iii Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00 i 19.00 6.05 Melodie-nrzebudzanki 7.00 Nie trzeba słów 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z Fowleyem 8.10 Prezentacje — mag- 8.35 Niedzielne rytmy fl.00 'Dzień tryfidów" — ode. pow1 9.10 Gra ja ce listy 9.35 Gdy się mówi „A"... 9.55 Program dnia 10.00 W. Karolaik poleca 10.15 Ilustrowany Magazyn Autorów 11.15 Tygodniowy przegląd pra sy 11.25 Zapomniane koncerty fortepianowe 12.05 „Wojna i dyplomacja" (I) — „Układ Sikorski-Majski" — słuch. cfok. 12.30 Między ..Bobino" a ..Olym pią" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 Przeboje z nowych płyt 14.05 Peryskop 14.30 P. Sarasate: Fan tazja na tematy z opery „Carmen" Bizeta 14.45 Za kierownica 15.10 „Kran w oceanie" 15.30 ..Malutka zadra" — rep. 15.50 Sylwetka piosenkarki 16.15 Wszystko o kocie 16.35 ..Nigdy cię nie porzucę" 16.45 Lt źródeł samby 17.05 „Dzień tryfidów" — ode. pow. 17.15 Mój magnetofon 17.40 „Aura" — słuch. 18.20 R. Kirk śpiewa przeboje 13.30 Mini-max 19.05 Wiersze śpiewane 19.20 Lektury, lektury 19.35 Muzyczna poczta UK£ 20.00 Ciekawostki teatralne z dawnych lat 20.10 Wielkie recitale 21.05 „Któż ma bronić Księżyca' 21.25 Pocztówki dźwię kowa r. Iranu 21.50 Onera tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.20 Wieczory z Montaign<»m (III): „O czynności płodzenia" 22.35 „Spokojny ogień" 23.00 Słowiki, bzy i wiersze 23.05 Mai colm 1 Menuhin grają sonaty Bacha 23.25 „Tarkus" — zespołu „Emerson, Lakę and Pal-mer" 23.45 Program na poniedziałek 23.50—24 00 Na dobramoe śpiewają aoliśd teatru „Ro-men". €koszaun SOBOTA na falach średnich 188,2 1 202,2 m oraz na UKF 69,92 MHz 6.40 Studio Bałtyk z Koszalina prowadzi Z. Suszycki 16.15 Chwila muzyki i omówienie programu dnia 16.20 Przegląda my nowe książki 16.27 Koszaliński przegląd muzyczny w opr. B. Gołembiewskiej 17.00 Przegląd aktualności wybrzeża 17.15 Z tygodnia na tydzień — kom. W. Króla 17.22 .Starty" magazyn młodzieżowy pod red. G .Preder 17.47 Młodzieżowe studio stereo — aud. W. Sta-chowskiego 18.25 Prognoza pogody dla rybaków. UWAGA: od godz. 19.00—21.30 na UKF 69,62 MHz — program stereofoniczny KOSZALIN W PROGRAMIE OGÓLNOPPOPLSKIM Pr. I gcviz. 10.00 — Co rzyti kraj — aud . Z. Suszyekiego niedziela 8.45 Relacja z „Dnia Czynu Partyjnego" 9.#0 Dialog o poezji i morzu — rep. Cz. Kuriaty 9.15 Majowe spotkania z książką — rep. I. Bieniek 9.30 Relacja z Dnia Czynu Partyjnego 10.30 Relacja z Draa Czynu Partyjnego" 11.00 Koncert, życzeń 12.35 Relacja z Dnia Czy nu Partyjnego 17.30 Dzieri Czynu Partyjnego na Ziemi Koszalińskiej" — aud. słowno-muzyczna 22.00 Koszalińskie wia domości sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". UWAGA: od godz. 18.30—21.00 na UKF 69,92 MHz — program stereofoniczny PZG L-5 W rocznicę wielkiego zwycięstwa Słupszczanie uczcili raj 29 rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem O godz. 17 1 stóp pomników ku czci żołnierzy — wyzwolicieli o-raz ofiar hitleryzmu, przy których stanęły wcześniej warty honorowe, zapłonęły znicze. Mieszkańcy składali wiązanki kwiatów, wieńce. podobnie witała tę roczni-: cę Ustka, (tem) Strona 10 MIGflZYH G/os Koszaliński nr 131 V- V. Rys. W. Fuglewicz Prawie idealny kierowca Były brytyjski dowódca wojsk inżynieryjnych Armii Renu, sta cjonujqcej w NRF — 55-letni generał w stanie spoczynku. Derek Caroll zasiadł za kie-rownicq autobusu w Dover. Jego obecna pensja wynosi jednq dziesiqtq generalskich poborów, dle dla dzielnego generała nie to jest naj ważniejsze. — „Nie zależy mi na pie-niqdzach — oświadcza były generał. — Całe życie marzyłem o tym, by być kierowcq autobusu. Największym nieszczęściem dla mnie byłby strajk kierowców autobusów miejskich, bo każdq minutę, nie spędzonq obecnie za kie-rownicq, uważałbym za stra-conq". FRASZKI PODSTAWA Gmach opinii się nieraz na kalumniach opiera. JAK WYJŚĆ CAŁO Powiem wam o jednym wspaniałym sposobie; rozdzierajcie szaty — ale nie na sobie. WIEDZĄ SĄSIEDZI.* Wie sqsiad o sąsiedzie — więcej, niż można wiedzieć. WBREW POZOROM Nie to nas oczywiście gubi, żeśmy zbyt mali, lecz że zbyt grubi. ALBO — ALBO Nie można być tchórzem i kurnika stróżem. JERZY LESZCZYŃSKI Ładna jestem? Fot. BZ Wierne męskie oczy Dwie panie z Londynu, które poznały się na przejęciu u trzeciej pani, spotkały się w restauracji i z ożywieniem rozprawiały o zaletach swych mężów. W toku serdecznej pogawędki doszło do wzajem nego pokazywania sobie fotografii ukochanego męża. I wtedy pękła bomba; Z obu fotografii patrzyła na obie pa nie z oddaniem w oczach ta sama męska twarz. Panie zde nerwowały się bardzo i... zna lazły jeszcze jednq żonę ich mężar po czym zgodnie pomaszerowały do sędziego. Słowa, słowa, * Niektórzy ludzie zaczęli pochodzić od małp później niż pozostali. * Jednq z korzyści, jakie ma w życiu czło wiek biedny jest to, że lekarz wyleczy go szybciej niż bogacza. * Jeśli kobieta obstaluje sobie okulary, to znak., że jest w tym wieku, iż ciekawość jest u niej większa niż miłość własna. Amerykańskie mqdrości ludowe * Kto nie wie czego chce, powinien przynajmniej wiedzieć, czego chcq od niego inni. Przysłowie japońskie Rys. W. Fuglewicz fy t Rys. „Die Welt" A tu się pa!! L Dzielni strażacy-ochotnicy ze szwedzkiego miasteczka Tyresjoe otrzymali od władz miejskich zezwolenie na przeprowadzenie „ostrych" ćwiczeń: pozwolono im podpalić stary dom przeznaczony do rozbiórki i ugasić pożar starej rudery.. W dniu ćwiczeń ogień pod wskazany budynek podłożyli oni tak gorliwie, że sptonqł do fundamentów zanim rozpoczęto gaszenie. Wtedy dopiero okazało się, że strażacy pomylili obiekty: zamiast starej rudery spłonqł budynek klubu żeglarskiego, zamknięty poza sezonem na trzy spusty. Niesprawiedliwie, racja Do redakcji paryskiego dziennika „Le Figaro" nadszedł list pewnego 13-letniego ucznia, który nie bez racji skarżył się: „To niesprawiedliwe, że gdy dorośli chcq coś wiedzieć, to mogq korzystać z usług komputerów, a my, uczniowie, musimy to wszystko mieć w głowie". REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 704 POZIOMO: — l) miasto w Grecji jak... imię żeńskie: 4) część skrzypiec osadzona na końcu szyjki; 9) huczna, swa wolna zabawa; 10) bylina olei sta rodem z tropikalnej Afryki; 11) rodzą.) weiweiu w drobne prążki; 15) nieruchomy element maszyny elek trycznej; 18) skala głosu kobiecego; 19) uniesienie, żarliwość; 20) ubranie, ukrycie; 21) może być np. spod ciemnej gwiazdy; 22) grupa ludzi zorganizowanych w et*: •) prze stępczej działalności; 25) płócienne obuwie sponowe na spodach z gumy; 2S) okrągła budowla, przeważnie zakończona kopułą; 30) drukarska... maszyna do nisania; 31) fM/a Księżyca; ft) stan istni*, jący w danej chwili. PIONOWO: — l) pomocnik bacy przy wypasie owiec; 2) bombardowanie Ictnicze; 3) slrus amerykański; 5) nóż chi rurgiczny o obosiecznym o-strzu; ;6) „posiada kość" — stylem kalamburowym; 7) kia syczny prezent dla filatelisty; 8) kolega Aresa; 12) gruby... w lesie; 13) postęp w doskonaleniu się; 14) dawna jednostka pojemności; 15) sekundomierz; 16) rzadkie imię mę skie; 17) zawarcie związku małżeńskiego przez mężczyznę; 22) jedna z form walki klasy robotniczej o wspólne interesy ekonomiczne lub poli tyczne; 23) drut na dachu; 24) wielki ptak drapieżny z rodzi ny sępów; 25) środek kosmetyczny; 26) krewny po mieczu; 27) gtopień czcionki rów* ny 8 punktom typograficznym 28) położenie bez wyjścia. Ułożył: „BUK" Rozwiazania — wvłpr*t>l»» 7 dopiskiem „KRZYŻÓWKA" NR 704" — prosimy nadsyłać do redakcji najpóźniej do przyszłej soboty. Do rozlosowania wśród Czytelników: 5 BONÓW KSIĄŻKOWYCH po 50 złotych. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 702: RENTA W PZU ZAPEWNIA SPOKOJNĄ STAROŚĆ. NAGRODZENI Nagrody ufundowane prae* Oddział Wojewódzki PZU w Koszalinie za prawidłowe roz wiązanie krzyżówki nr 702 wy losowali: 1. Budzik — Ryszard TOMA LA, ul. Rapackiego t/t M-100 Sławno 2. Szachy magnetyczne — Włodzimierz GRAS, 76-218 Jezierzyc* 3. Lokówka elektryczna — Jadwiga GLAZA, vi. Mickiewicza I, 77-230 Kępice BONY KSIĄŻKOWB WYLOSOWALI: 1. Zbigniew PAWŁOWSKI, Ul. Słowackiego 6/2 77-300 Człu chów 2. Stanisław SKIBIŃSKI, vi. Janiska f, 78-100 Kołobrzeg 1. Janina NARUTA, ul. Katedralna, 78-100 Kołobrzeg (internat LE) 4. Anna MINIEWICZ, ulica Sienkiewicza 21/6, 78-520 Złocie niee 5. Krystyna SOBCZYMKA, ul. H. Pobożnego l/Ż, 76-200 Słupsk. Nagrody wysłane aestaną poeztą. W. Strongln Mieszkam już trzy lata w nowym domu. Mie szkanie mam dobre: dwa pokoje, nowe meble. Przytulnie. Przyjaciele z przyjemnością odwiedzają. 1 wrogowie też. Tylko do jednej rzeczy nie mogą się przyzwyczaić. Brama i klatka schodowa *zupełnie puste. Nie zagnieździli się jeszcze tutaj zakochani. 1 na ścianach klatki schodowej ani jednej formuły miłości. Nie to, co w starym domu: „Zo ja +" Wasia - miłość„I gor + Ella = miłość „Zora + Sonia = miłość".. A teraz? Albo młodzież zrobiła się wsty-dliwsza, albo kredy zabrakło, albo jeszcze co innego? Nie wiem. Ale oto parę dni .temu wracam x wchodzę tr bramą < widzę — stoi (UtcwczyM i starannie pisze na ida nte; „Nina + Kola..." Przypomniałem sobie pierwszą młodość i ciepło się zrobiło na sercu. Tylko dziwne, że pisze dziewczyna. Zawsze to przecież wypisywali chłopcy Zatrzymałem się, patrzę na napis i o-czom nie wierzę: „Nina + Kola =r sin alfa + cos beta". — Cóż to za miłość? — pytam — z odchylę- w olimpiadzie matematycznej. „Mądry, pomyślałam, sympatyczny". Zaprosiłam go do kina. Na film o miłości. I w najbardziej wzruszającym momencie, poszuka lam w ciemności jego dłoni, mocno ścisnęłam. A on nagle: „Co ty, Nin ka robisz przecież się już dziś witaliśmy!" Potem wybraliśmy się na rajd turystyczny. Nawet wspominać nie ma o W bramie niem matematycznym? — Tak— odpowiedziała dziewczyna — przecież na świecie trwa rewolu cja naukowo-techniczna. — A ty jesteś przeciw? — W pewnym sensie* Ale proszę nie myśleć, że jestem zacofana albo głupia. To Kolka jest nie iorozwinięty. Zwyciężył : zym. Oprócz teorii względności. Może i potrzebna jest ta cała teoria. Nie jestem przeciw nauce, ale proszę mnie dobrze zrozumieć. Poko thalam Kolę. Bardzo Wczoraj, po kinie, w tej bramie objęłam go, usta nadstawiłam do pocą łun tu a on się wzruszył i mówi: „Chctsz, opowiem ri o modelowaniu pro-:esó w ekonomicznychM. „Chcę!", mówię, i czuję jak mi łzy zaczynają płynąć. „Niepotrzebnie płaczesz, głuptasie, mówi on, to się da naprawić. Poczytaj podręczniki matematyki profesora Golenki. Doskona-)e książki. Zaczytasz się." Może rzeczywiście trzeba poczytać? Może wtedy odechce mi się randek? Dziewczyna nieoczekiwanie potrząsnęła głowo<„ popatrzyła na mnie tak ostro i przenikliwie, ie się zmieszałem i pospieszyłem do windy. — Niech się pan nie boi —- krzyknęła za mną — czytałam w gazetach, że x mężczyznami trzeba tię obchodzić delikatnie! Tlurn. 8. Z. : ' W:' ,f . "u. ■>, 5 i W m m m i