V / Tl
MM
proletariusze wszystkich krajów łączcie się i
	m	i		
Rok xxii Nr 121 (6983)
ŚRODA, 1 MAJA 1974 r.	Nakład 111.116 A B	CENA 1 zł
Honorowy salut
artyleryjski w Warszawie
WARSZAWA (PAP). Trat dycyjnym zwyczajem, 1 maja br. w dniu święta klasy robotniczej oddany zostanie w stolicy Polski — Warszawie — zgodnie p rozkazem ministra obrony narodowej — honorowy sa lut 24 salw artyleryjskich.
Na antenie TV i PR
Relacje z pochodów
W dniu dzisiejszym o rodzinie 7.50 Telewizja Polska nada w programie i bezposrtd nią transmisję z uroczystości pierwszomajowych w Moskwie a o godzinie 9.55 rozpocznie sie transmisja z uroczystości w Warszawie i w innych mia stach Polski Program emitowany będzie w kolorze.
Polskie Radio w programie' I, II i 111 oraz w programach wszystkich rozgłośni wojewódzkich na falach średnich i ultrakrótkich — rozpocznie transmisję z przebiegu obchodów pierwszomajowych o godzinie 9.45.
Prognoza pogody
Jak Informuje IMiGW, Europy wschodnią i Skandynawię obejmują wyże, Pozostałe obszary kontynentu pokrywa obszar niskiego ciśnienia Polska pozo staje na skraju niżu. W związku z tym przewiduje się dla Polski zachmurzenie umiar kowane, okresami duze I miejscami słabe opady, głównie o charakterze przelotnym Tempe ratura maksymalna w granicach od 15 st. do 18 st, na południu około 20 st. Wiatry umiarkowane, porywiste, południowo-wschodnie.
DZIS, tnoie bardziej niż kiedykolwiek, mamy prawo powiedzieć: zasłużyliśmy na to święte. Zasłużyliśmy dobra praca- Wyniki rzetelnej, dobrej pracy, jaka cechuje szczególnie okres pogrudniowy, ważq na dalszym rozwoju i unowocześnieniu naszego kraju, przyśpieszała poprawę materialnego i kulturalnego poziomu iycia Po
laków.
Budufemy Polskę naszych marzeń 1 ambicji U podstaw te-ao^ wielkiego dzieła legia odważna myśl partii, jej walka i bojowe działania, które w historycznych dniach lioca oamiet nego roku 1944, wraz z odzyskaniem na trwałe nieoodległe-ao bytu państwowego, związało nierozłącznie nasz krai z bu dowq socjalizmu. Przemyślana, kierująca sie zasadami mark-*'?mu-leninirmu polityka partii i dobra, wydajna praca narodu, zapewniają rozwój gospodarczy kraju I coraz wyższy poziom życia i kultury społeczeństwa.
Dbałość o poziom życia obywateli Polski Ludowej, na barie stałeao rozwoju kraju, jest podstawowa zagada <oałeczno--aospedarczej polityki partii Budujemy socjalizm dla l««dzi i przez ludzi: pracuiac dla kraiu — pracujemy dla siebie.
Źródłem osiągnięć jest rzetelna, wydaina praca. lest ona ter najwyższym kryterium wartości każdego człowieka, wyrazem jeqo patriotyzmu I socjalistycznego zaanaażowania. "to lepiej pracuje, kto posiada wyższe kwalifikacie i orzez to daje wiecej społeczeństwu, powinien mieć większa <atv*fakcfe moralna i materialng. Takie jest stanowisko partii. Jest to lak najbardziej zgodne z socjalistyczna zasadg „każdy wed-lua możliwości, każdemu według pracy".
Dziś właśnie Święto Pracy ldqc w pochodzie pierwszomajowym, wyrażamy szacunek weteranom walki i pracy oraz uznanie tym wszystkim, którzy swoim codziennnym trudem, ofiarnością i gospodarska troska, budują sile i pomyślność naszej Ojczyzny. Oddajemy cześć ludziom dobrej, rzetelnej roboty.
(dokończenie na ttr. 3)
„To, co się tu yjyprodukuje w jednym roku mierzy 40 tysięcy metrów sześciennych, czyli że jest to około 5 tysięcy izb, to znaczy około 120 budynków. Jeden rok produkcji to polowa tego, co wojna zniszczyła w Jastrowiu, to jedna duża albo kilka odpowiednio mniejszych wsi. Jak to wygląda można sprawdzić np. w Syn cewicach, które dzięki Jastrowiu stają się agromiastem'\
Reportaż „PRZEBUDZENIE" — na 5 stronie.
KRAJ W ODŚWIĘTNEJ SZAGIE
WARSZAWA (PAP). Cały kraj godnie przygotował się do 1-ma-jowego święta. Ulice polskich miast i wsi, trasy, którymi przejdą dziś 1-majowe pochody - odświętnie udekorowano czerwonymi i biało-czerwonymi Hagami, hasłami głoszącymi dumę z osiągnięć, którymi klasa robotnicza i cały naród polski witają jubileusz 30-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
KOSZALIN. Dorocznym zwyczajem, w przeddzień święta klasy robotniczej, egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego PZPR spotkała się z weteranami ruchu robotniczego i przodownikami pracy województwa koszalińskiego. Spotkanie prowadził II sekretarz KW PZPR tow. Jan Urbanowicz, który serdecznie powitał zgromadzonych. W gronie zaproszonych na tę uroczystość znaleźli się m. in.: Regina Kijeńska — inicjatorka czynów społecznych z Zakładów Przemysłu Wełnianego w Złocieńcu, Marian Lewandowski — przodujący robotnik „Kablosprzętu" w Człuchowie, Zenon Dudka — wzorowy traktorzysta-kombajni-sta z PWGR Świerzenko w pow. miasteckim . Tadeusz Sidor — wzorowy pracownik Fabryki Mebli w Darłowie, inicjator czynów społecznych.
Wśród 42 osób, które przybyły na śpot-' kanie do KW PZPR byli też przodownicy pracy, którzy zostali wyróżnieni imiennymi listami pochwalnymi od I sekretarka KC PZPR, a między nimi: Jan Milka z
ZNMR w Mścicach, Jan Wilczyński z Gmin nej Służby Rolnej w Będzinie i Czesław Słowik — robotnik i KPBP.
W dyskusji, która wywiązała się podczas spotkania mówiono o bieżących osiągnięciach produkcyjnych, o realizacji zadań wytyczonych przez XTIT Wojewódzką Konferencję Sprawozdawczo-Wyborczą PZPR. — Z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku uda my się na manifestację pierwszomajową — powiedział Jan Szymański z „Kazelu". kończąc wypowiedź o osiągnięciach produkcyjnych zakładu. W podobnym tonie wypowiadali się inni uczestnicy spotkania Nawiązano także do historii obchodów święta 1 Maja. Ten temat przeważał we wspomnieniach weteranów ruchu robotniczego — Lucjana Partyńskiego z Kołobrzegu i Franciszka Kuźmińskiego z Koszalina Tegoroczne święto klasy robotniczej załogi witają dobrymi wynikami gospodarczymi, dużym zaangażowaniem w realizacji podję-
(dokończenie na str. 3)
* Spotkanie egzekutywy KW PZPR
z przodownikami pracy ■ Akademia pierwszomajowa w Koszalinie
Strona 2
r Mfiji
rnmSm
9m teamM* u *1
*	POLICJA HISZPAŃSKA w przftftednłu 1 Maj* dokonuj® masowych aresztowań. W ciągu ostatnich 3 dni »atrzvmano 74 osoby. Wielu aresztowanych oskarża się o przynależność do nielegalnej partii komunistycznej. Do Madrytu, Barcelony, Bilbao i innych miast przybywają posiłki policyjne, aby zapobiec ewentualnym demonstracjom. 1 Maja jest w Hiszpanii świętem kościelnym. Jednakże procesje uliczne są w tym dniu zakazane.
*	URUGWAJSKI rząd prezydenta Juana Marii Bordaberry wydał zakaz urządzania zgromadzeń i wieców z okazji międzynarodowego święta mas pracujących — 1 Maja.
*	PREZYDENT RUMUNII, Nicoiae Ceausescu pwyjął wicepremiera Syrii, Mohammada Hajdara przebywającego s wizytą w Rumunii. Wicepremier Hajdar kieruje w rządzie syryjskim sprawami gospodarczymi.
*	W ZWIĄZKU RADZIECKIM wystrzelono w poniedziałek kolejnego sztucznego satelitę Ziemi, „KDSMOS-650". Na jego po kładzie znajduje się aparatura naukowa przeznaczona do kontynuowania badań przestrzeni kosmicznej.
*	WEDŁUG doniesień z Phnom Penh wojska wyzwoleńcze zdobyły miasto Sala Lek Pram, drugą stolicę prowincji Kam-pong Trałach. Miasto to leży w odległości 50 km na północny zachód od Phnom Penh, wzdłuż drogi łączącej stolicę * rolniczą prowincją Battambang.
W TELEGRAFICZNYM
vvvw«ywov WWA*
iKRÓCIL
»w^Xi«vAWx<v.v.<*ypW
•	PREZYDENT Egiptu Anwar Sadat przyjął ministra obrony narodowej Rumunii, gen. łona lonitę, który na czele delegacji wojskowej przybył z oficjalną wizytą do Egiptu.
*	MARIO SORAES, przywódca portugalskich socjalistów przy będzie w najbliższy czwartek do Londynu na zaproszenie sekretarza generalnego Partii Pracy. Mario Sora*s spotka się tegoż dnia % ministrem spraw zagranicznych W. Brytanii, Jamesem Callaghanem.
*	RZECZNIK EWG wyraził nadzieję, H w niedługim czasie
po wyborach i utworzeniu demokratycznego rządu w Portugalii kraj ten starać się będzie o przyjęcie do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.
•	RZĄD PERUWIAŃSKI zakomunikował o oficjalnym uznaniu Portugalskiego Komitetu Ocalenia Narodowego, kierowanego przez gen. Antonio de Spinoła.
*	OBALENI* dyktatorskiego	w Portugalii mi
koiło rasistowskie władze Republiki Południowej Afryki. Pra-mier John Vorster oświadczył, że miasy w Portugalii wtof* oznaczać, że „Afryka Południowa pozostanie osamotniona".
Z drugiej strony PrOnt Wyzwolenia Narodowego Angoli (FLNA) oświadczył, że będaie kontynuował walkę o nie ludności Angoli spod dominacji portugalskiej. Tyns eamyw odrzucił wstępny program gen. Spinali rozwiąaaaia problens* terytoriów zamorskich.
*	LONDYŃSKA firma ubespiaeaeniowa „Cnaafaffeap lart and Company" zaoferowała IM tys. funtów nagrody dla ****«-go, kto dostarczy informacji na te^sat skradnionyeh 1» ofcfawftw z kolekcji sir Alfreda Beita, finansisty namieszkałego w okolicach Dublina.
Beit określił wartość skradzionych 4*i«ł na ok. t,S nsln funtów dodając, że poprzednie obliczeni* scacnjące je na przeszło I min funtów były przesadzone. Obrazy były ubezpieczone w firmie na sumę miliona funtów.
Policja na podstawie zeznań świadków napadu odtworzyła wizerunek tylko jednego z meźezyw, biorących w nim udriał (bandyci nie byli zamaskowani).
Wizerunków pozostałych trzech osób uczestniczących w napadzie, w tym jednej kobiety, nie zdołano odtworzyć, ponieważ zeznania świadków są sprzeczne. Zdaniem polieji. skradzione dzieła znajdują się nadal w Irlandii.
Rozpoczyna się budowa wielkiej bajkalsko-amurskiej magistrali kolejowej
MOSKWA (PAP). Bezpośrednio po skończenia XTVH Z jazda WLKZM wyjechała na budowę bajkalsko-amurskiej magistrali kolejowej pierwsza ochotnicza brygada młodzieży komsomolskiej.
W skład pierwszego oddziału, który wyruszył na trasę rozpoczynającej się wkrótce budowy wchodzą przedstawiciele Moskwy, Le ningradu i wszystkich republik związkowych.
To nowe przedsięwzięcie uznane zostało za inwestycję e ogólnonarodowym znaczeniu, Bajkalsko-amurska linia kolejowa przebiegnie bowiem przez całą wschodnią Syberię i ' Daleki Wschód, łącząc te ?dwa niezwykle bogate w su rowce rejony Kraju Rad. Ma gistrala licząca 3.200 kilome trów zapoczątkuje stworzenie kolejnego, potężnego okręgu przemysłowego, umożliwiając zarazem rolnicze zagospo
darowanie tych ziem. Wzdłuż przyszłej trasy wyrosną nowe miasta i osiedla, powsta ną zakłady przemysłowe i ko palnie.
Realizacja tego wielkiego zamierzenia wymagać będzie ogromnego wysiłku. Budowniczowie pokonać muszą wie le niedostępnych dotychczas terenów, a także sprostać trudnym warunkom klimaty cznym.
Zgodnie z tradycją przyświecającą młodzieży radzieckiej, patronat nad nową bu dową, podobnie jak nad innymi kluczowymi obiektami bieżącej i następnej 5-latki, objęła organizacja komsomol ska.
Po odwołaniu spotkania pełnomocników MED i NRF
BERLIN (PAP). Na wtorek ubm.) wyznaczone było spotkanie między wiceministrem spfcaw zagranicznych NRD, Kurtem Nierem a sekretarzem stanu w urzędzie kanclerskim NRF, Guenterem Gausem. Mieli oni omówić ostatnie szczegóły akredytowania kierowników stałych przedstawicielstw NRD w Bonn i NRF w Berlinie.
Akredytowanie przewidywa no na okres między 20 a 24 m&ja br. Rząd NRF — pisze agencja ADN — w ostatniej chwili odwołał planowane spotkanie. Sekretarz stanu Gaus poinformował, że nie "może dotrzymać uzgodnione gó terminu.
W związku z tym rzecznik Ministerstwa Spraw Za granicznych NRD oświadczył, że — jak wiadomo —
NRD uczyniła wszystko, by kierownicy stałych przedstawicielstw, które zostaną o-twarte 2 maja, mogli być a-kredytowani w uzgodnionym terminie. Jeśli rząd NRF o-becnie stawia pod znakiem zapytania termin akredytowa nia kierowników stałych przedstawicielstw, to tym sa mym czyni się odpowiedział nym za skutki tej zwłoki w normalizacji stosunków.
Ponad 600 osób zginęło w Andach
RIO DE JANEIRO (PAP).
Dziennikarze, którzy przybyli na miejsce obsunięcia się wielkich mas ziemi i skał w Andach środkowych w Peru oceniają, ze wskutek katastrofy poniosło śmierć ponad 600 osób. Co najmniej tylu bowiem mieszkańców liczyły wioski i osiedla, dziś całkowicie zasypane.
Według przedstawicieli pra sy, władze całkowicie zrezyg nowały z koncepcji rozsadzę nia dynamitem lub zbombar dowania skał, które przegro dzjły bieg rzeki Mantaro. Naturalna tama, która się utworzyła, spowodowała po-
wstanie ogromnego jeziora o długości ponad 20 km. Obecnie przeważają obawy, że gwałtowny upływ wody z powstałego jeziora, mógłby zniszczyć wioski i osiedla położone w dolinie rzeki za tamą. Obecnie liczy się na to, że woda nie rozmyje tamy, a po jakimś 'czasie zacz nie przelewać się przez gór ną jej krawędź, tworząc wo dospad wysokości prawie 200 metrów. Niebezpieczeństwo powodzi ciągle jednak istnie je i ewakuacja ludności z do liny rzeki jest kontynuowana.
Wspólne przedsięwzięcie
'* W TOKIO parafowano tekst ogólnego porozumienia o współ
pracy radziecko-japońskiej w zagospodarowaniu Jakucklego Zagłębia Węglowego.
Tfermin porozumienia wynosi 20 lat. W tym okresie Związek Ridzi^cki dostarczy japońskiemu przemysłowi hutniczemu ponad -JOo min ton wysokokalorycznego węgla koksującego na Sumę około 4 mld dolarów. W celu realizacji proiektu strona japońska udzieli kredytów w wysokości 450 min dolarów.
Dnia 29 IV 1974 r. zmarł po długiej i ciężkiej chorobie
Leon Gliński
W Zmarłym tracimy Najdroższego MĘŻA, OJCA, TEŚCIA i DZIADKA o czym zawiadamia pogrążona w smutku
ŻONA * RODZINĄ
t. Pogrzeb odbędzie »ię w dniu i V 1974 t., o godz. 14.39 z Kostnicy Szpitala, przy ul. Obrońców Wybrzeża w Słupsku.
Ciężki
stan zdrowia
prezydenta
Svobody
PRAGA (PAP). Agencja CTK podała komunikat kierownictwa kliniki rządowej i konsylium lekarskiego, z którego wynika, że mimo starań lekarzy, stan zdrowia prezydenta CSRS. Ludvika Svobody jest bardzo ciężki.
Agencja podaje, że konsylium lekarskie czuwa nieprzerwanie, obserwując wszelkie zmiany w stanie zdrowia prezydenta i zapew nia niezbędne leczenie.
Odkryto
nieznanej fotografię Lenina
MOSKWA (PAP). Zbiór fotografii Lenina, przechowy wanych w Centralnym Archiwum Partyjnym Instytutu Marksizmu-Leninizmu przy KC KPZR, powiększył się o jeszcze jedno, nieznane dotąd zdjęcie wodza rewolucji. Zdjęcie to publikuje wtorkowa „Prawda". IJwień czono na nim Lenina podczas wystąpienia w dniu 1 maja 1919 roku na Placu Czerwonym. Lenin brał wie dy udział w uroczystym odsłonięciu pomnika Stiepana Razina na miejscu straceń, które jest jednym z zabytków Moskwy.
NRF - BPA
Transakcje
zbrojeniowe
BONN (PAP). Wielkie przedsiębiorstwa NRF zawar ły nowe transakcje w sprawie dostaw sprzętu zbrojeniowego dla rasistowskiego reżimu Afryki Południowej, naruszając tym samym wiążące postanowienia ONZ —• zwraca uwagę agencja ADN.
Koncerny zachodnionie. mieckie zaopatrują siły zbrojne Afryki Południowej m. in. w czołgi, ciężkie trans portery i inne pojazdy specjalne. Wg informacji boń. skiego czasopisma „Wehr-dienst" firmy NRF nadal uczestniczyć będą w rozbudowie przemysłu zbrojeniowego Afryki Południowej. Spodziewane jest np. że Daimler-Benz pomoże temu krajowi zorganizować własną produkcję transporterów opancerzonych.
Schwytanie
lvora Bella
LONDYN (PAP). Policja
Irlandii Północnej schwytała przebywającego od dwóch tygodni na wolności Ivora Bella, przywódcę skrzydła tymczasowych Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) Aresztowano go w wyniku denuncjacji w jego własnym mieszkaniu w dzielnicy u_ niwersyteckiej Belfastu.
Bell uciekł z więzienia 14 kwietnia, podszywając się pod innego więźnia, który miał być czasowo wypuszczo ny na wolność dla wzięcia ślubu.
Dorobek w rozwoju Ziemi Koszalińskiej
satysfakcjonuje i zobowiązuje
(Omówienie wystąpienia II sekretarza KW PZPR tow. JANA URBANOWICZA na akademii 1 •majowe) w Koszalinie}
Omówiwszy tradycje Gwięta 1 Maja i dorobek Polski Ludowej w okresie 30-lecla U sekretarz KW partii — Jas Urbanowicz stwierdził:
Realizacją polityki gospodarczej, socjalnej i społecznej ustalanej przez partię zajmują się ludzie. Każdy z nas powinien być świadomy odpowiedzialności, jaką pono si przed społeczeństwem za dobre wykonywanie iwojej pracy zawodowej. Oznacza to, że każdy na swoim stanowisku pracy musi pracować tak, jak chciałby, żeby pracowali inni.
Stworzenie warunków roz woju społecznej aktywności, postawienie na samodzielność i inicjatywę przedsiębiorstw oraz innych ogniw gospodarki oznacza konieczność podejmowania słusznych de cyzji i ponoszenia za nie peł nej odpowiedzialności przez kierowniczy aparat gospodar czy, a także pełne rozeznanie w zagadnieniach ekono-miczno-produkcyjnych ze strony aktywu politycznego, społecznego i związkowego zakładów. Łączenie interesów ogólnospołecznych z in teresami poszczególnych załóg pracowniczych, z interesa mi każdego człowieka pracy winno stać ęię motywem prze wodnim wszelkiego działania w sferze gospodarczej i socjalno-bytowej.
Taki stosunek do występu jącyeh problemów w każdym z naszych codziennych dni pracy jest konieczny z dwu przynajmniej względów: po pierwsze dlatego, że jako wo jewództwo rolniczo-przemy-słowe powinniśmy wnieść swój, odpowiedni do potrzeb kraju i naszych ambicji, wkład do dobrobytu kraju i po drugie dlatego, że zapro gramowany dzięki inicjatywie wojewódzkiej instancji partyjnej rozwój poszczególnych gałęzi gospodarki Ziemi Koszalińskiej, od każde go z nas, a zwłaszcza od ak tywu politycznego i gospodar czego wymaga umiejętności organizatorskich, odwagi i konsekwencji w realizacji nakreślonych zadań.
Budowa każdego nowego zakładu produkcyjnego, modernizacja istniejących, stawiać będzie przed każdym zespołem ludzkim problemy i zagadnienia, których rozwiązanie wymagać będzie no watorskiej, twórczej' postawy, niekonwencjonalnego myślenia i działania^ Wyma gać to będzie także od wszy stkich ludzi pracy wyższej kultury technicznej, większej kultury pracy i rzetelniejszego stosunku do nasze go wspólnego dobra — włas ności społecznej.
W ostatnich latacJi w mfis tacb i wsiaełi naszego r«gic
nu dokonało się wiele. Coraz więcej mieszkańców Zie mi Koszalińskiej czynnie u-czestniczy w pomnażaniu o-gólnych wartości, poprzez swój aktywny udział w ezy nach społecznych, w utrzymywaniu ładu, porządku, estetyki i kultury miejse pracy i zamieszkania. Coraz więcej mieszkańców przeko nuje się dowodnie, że realizacja apelu XIII Wojewódzkiej Konferencji Partyjnej oraz listu I sekretarza KW PZPR — tow. Władysława Kozdry, przynosi efekty, któ re ich samych cieszą, które wyzwalają nowe potrzeby estetyczne i kulturalne, które pozwalają lepiej i umiejętniej organizować pracę i życie jednostek i całych kolektywów
Dzięki temu zrozumieniu, dziś, w przededniu radosnego majowego święta nasze zakłady i wsie są schludniej sze i czyściejsze niż przed rokiem i z tą czystością, z tym porządkiem i estetyką otoczenia lepiej harmonizują pierwszomajowe dekoracje, z tą atmosferą lepiej też harmonizuje odświętny i ra dosny nastrój społeczeństwa.
Ale tak, jak to zwykle by wa — na tle tych osiągnięć, na tle tych pozytywów — tym bardziej i tym jaskrawiej odbijają .się te wsie i te zakłady, które tkwią w sa-mouspokojeniu, których zało gi i mieszkańcy nie czują się związani ze swym miejscem pracy lub zamieszkania Jestem przekonany, że przeciw nim zwróci się zdrowa opinia publiczna, ta opinia, któ rej wyrazicielami były dziesiątki tysięcy mieszkańców Białogardu Szczecinka, Koszalina i innych miast, miasteczek i wsi, którzy w czy nach społecznych porządkowali i upiększali swoje mia sta i wioski dając dowód swojej obywatelskiej i patriotycznej postawy
Przygotowując się do radosnej manifestacji pierw* szomajowej ludzie pracy ■ Ziemi Koszalińskiej mają uzasadniony powód de dumy ze swych osiągnięć w minionym roku, mają także pełne uzasadnienie, by z ufnością patrzeć w przyszłość.
Rok ubiegły zakończyli"
śmy pozytywnie. Pozwólcie, że posłużę się tu słowami I sekretarza KW wypowiedzianymi na noworocznym spotkaniu z aktywem robotniczym:
„Był to dobry rok *arów-no «fla kraju jak i dla £*-
sealińelriege. Potrafiliśmy bowiem jeszcze raz udowodnić, że znamy swoje miejsce w geografii społeczno-gospodarczej kraju i u-t mierny je należycie wykorzystać. Potrafiliśmy także przekonać społeczność całej Polski, że jesteśmy województwem liczącym się. Wreszcie potrafiliśmy przekonać sami siebie, jak wiele można osiągnąć, jeśli zespoli się inicjatywę z praco witośęią, pracowitość z rzetelnością, rzetelność z oddaniem sprawie, o którą nam wszystkim chodzi. A chodzi nam przecież o szybki rozwój naszego województwa, a więc i Polski. To właśnie jest nasz wspólny program"*
Instancja wojewódzka, wojewódzkie władze państwowa i administracyjna zrobiły dla tego rózwojJ województwa wiele. Mamy jasno sprecyzowane perspe* ty wy rozwoju, mamy przychylność i pomóc władz cw traińych. Nie oznacza td jednak, te nakreślone programy zrealizują się same. Będziemy ftiusielj wszyscy, każdy na swoim stanowisku pracy dołożyć wiele <#ysił* ku, aby tp, eo jest dziś H sferze zamierzeń stało sil rzeczywistością.
Pozwólcie drodzy towarzysze i obywatęie, wyra* zić przekonanie, żę wszy razem będziemy umieli wyr korzystać tę szansę, żę swo ją pracowitością i umiejęt^ nościami organizatorskimi podniesiemy wydajność zi«' miopłoaów z hektara, ż* zbudujemy nowe zakład* pracy, że będziemy produ-kowali nowoczesne towary potrzebne tak ludziom na" szego regionu jak i całegfl kraju.
Mówca w imieniu egzekU" ty wy Komitetu Wojawódz' kiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, sojuszni' czych stronnictw politycznych i władz państwowycS złożył serdeczne pp^zięk^ wanie wszystkim ludzie# pracy, którzy iwoją aktyw nością śpołeczńą i zawodc wą wnieśli swój wkłąg 6$ dotychczasowego dorobki Zięmi Koszalińskiej. Szcze' golnie serdeczne wyrazy uznania skierowane zostały pod adresem przodowników prący, wynalazców i racjo-nalizatorów, organizatorów produkcji, którzy wyróżnia-ją się lepszą od innych i skuteczniejszą pracą. II sekretarz KW przekazął poA adresem ludzi pracy województwa życzenia pozytywnych wyników i satysfakcji z dobrze spełnionęgp partyjnego i patriotycz^ago obowiązku w służbie socjalistycznej ojczyzny.
Serdeczne słowa pozdrowienia skierowane zostały z trybuny 1-majowej akademii do naszych przyjaciół radzieckich, których przedstawiciele gościli na wczoraj »zej uroczystości, a także do przyjaciół z budującej socjalizm Niemieckiej Republiki Demokratyćanej, a zwłaszcza z zaprzyjaźnionego z naszym województwo* skrągu Keubrandenbur*.
Głos Koszaliński nr 121
I KUK
Święto ludzi pracy
' • - (dokończenie, ze str. 1)
ROCZĄC w pierwszomajowym pochodzie, ciesząc sią z niewątpliwych rezultatów naszej wspólnej pracy, pamiętajmy, że jest jeszcze sporo w kraju do zrobienia: dla . polepszeni?, wydajnośći, obniżki kosztów produkcji, k w" dziedzinie -doskonalenia postępu organizacyjnego i technicznego, poprawy jakości i nowoczesności produk cji. Że każda bierność i bezwład opóźniają nasz rozwój. Wyrażając v zadowolenie z konsekwentnej realizacji programu partii w dziedzinie poprawy stopy życiowej, polityki dochodów ludności i cen, nie wolno zapominać, że miernikiem dobrobytu społeczeństwa nie są ani stałe ceny, ani nawet siła nabywcza pieniądze, lecz ilość towarów, które można kupić za miesięczny' docHód. Chcemy lepiej żyć, pracujemy więc le-
pi^i . '' .....
Socjalizm, ze swoimi 'postępami, coraz bardziej wazy w opinii 'świata, ma coraz większy wpływ na rozwój sytuacji międzyrtcrodcwej, wytycza kierunek rozwoju ludzkości. Umacnianie jedności srł rewolucyjnych i postępowych świata we wspólnej walce przeciw siłom reakcji, wojny, i imperializmu, Jest żądaniem nie tylko komunistów, ale wszystkich postępowych łudzi na świecie. Tych, którzy święcą 1 Maja — dzień międzynarodowej solidarności wszystkich ludzi pracy pod hasłem„Proletariusze wszystkich krajów łączcie się"l
Fdąc w pierwszomajowym pochodzie pozdrawiamy bratnie partie komunistyczne i robotnicze walczące o postęp, pokój i socjalizm. Mimo iż zwolennicy „zimnej wojny" nie złożyli dotąd broni i próbują nadal utrudniać procesy odprężeniowe, leninowska zasada pokojowego współistnienia państw o różnych ustrojach społecznych czyni coraz większe postępy. Dzięki, rosnącemu wpływowi państw socjalistycznych oraz pre sji sił pokoju na świecie, możliwe było rozładowanie napięcia w najbardziej konfliktowych sytuacjach, powstają także warunki sprzyjające walce narodów o wolność, niezależność, demokrację i postęp. Solidaryzujemy się z narodami walczącymi przeciwko imperializmowi i reakcii. Popieramy Europejską Konferencję Bezpieczeństwa i Współpracy. Europa musi być kontynentem pokoju i współpracy!
Polska Ludowa jest nierozerwalnym ogniwem wspólnoty socjalistycznej. Jesteśmy wzajemnie związani braterską solidarnością i współpracą. 30 lat istnienia Polski Ludowej potwierdza słuszność drogi wspólnoty i jedności. Ludzie pracy w *PRL wysoko cenią sobie przyjaźń i współpracę ze Związkiem Radzieckim. iest* ona bowiem podstawa naszych sukcesów. Przyjaźń, sojusz i współpraca ze Związkiem Radzieckim ijest trwałym fundamentem, stanowi gwarancję naszej ni*?oodległości, bezpieczeństwa i socjalistycznego rozwoju.
Wsobnym celem wszystkich Polaków zjednoczonych we Francie Jedności Narodu pod przewodnictwem Polskiej Zjednoczonej Psirtfe . ftofcatrriezej jest budowa Polski socjalistyczne!, nowoczesnej, zapewniającej wysoki poziom życia 1 kultury każdfejfiu obywatelowi/ (Interpress)
Kraj w odświętnej szacie
(dokończenie ze itr. 1)
tych czynów produkcyjnych 1 społecznych. Fabryka' Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku wykonała już dodatkową produkcję wartości 1,3 min złotych. Ten przykład, przytoczony na spotkaniu przez pracownicę Fabryki Krystynę Wiktorczyk ilustruje tylko część wysiłków załogi zmierzających do uczczenia 30-lecia Polski Ludowej.
Za ten ofiarny wysiłek podziękował uczestnikom spotkania i wszystkim ludziom dobrej roboty I sekretarz KW PZPR, tow. Władysław Kozdra, życząc jednocześnie wszelkiej pomyślności w życiu osobistym.
KOSZALIN. Gmach i sala Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie przybrały wczoraj odświętny wygląd. Tutaj odbyła się wojewódzka, powiatowa i miejska akademia z okazji święta klasy robotniczej. W wypełnionej sali znaleźli się przodownicy pracy koszalińskich załóg, we terani ruchu robotniczego, ludzie zasłużeni i przodujący, członkowie organizacji młodzieżowych. W pierwszych rzędach zasiedli przedstawiciele władz wojewódzkich z I sekretarzem KW PZPR, tow. Władysławem Roz,drą, prezesem WK ZSL —• Sta-
nisławem Włodarczykiem, przewodniczącym WK SD Alojzym Czarneckim a także przewodniczącym WK FJN Józefem Macichow-skim.
Z ramienia Wojewódzkiego Komitetu Organizacyjnego Obchodów Święta 1 Maja akademii przewodniczył I sekretarz KMiP PZPR w Koszalinie, tow. Waldemar Czyżewski. Referat okolicznościowy wygłosił XI sekretarz KW PZPR, tow. Jan Urbanowicz. Omówił on bogate tradycje święta ludzi pracy i dorobek, który osiągnięto w wo jewództwie w 30-leciu Polski Ludowej. Mówił także o zadaniach wynikających z Uchwały VI Zjazdu partii.
Z kolei zabrali głos: przedstawiciel dowództwa Północnej Grupy Wojsk Armii Ra dzieckiej oraz sekretarz Komitetu Okręgowego SED, tow. Norbert Geipel, którzy przekazali braterskie pozdrowienia ludziom pracy z okazji majowego święta.
W części artystycznej na scenie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego wystąpiły najlepsze amatorskie zespoły artystyczne ze specjalnie przygotowanym programem. Artystyczna oprawa uroczystości spotkała się z serdecznym przyjęciem widowni, wykonawców nagrodzono brawami i kwiatami.
(ew)
Uroczyste spotkanie w KC PZPR
WARSZAWA. Wczoraj, w przededniu święta klasy robotniczej — w gmachu KC PZPR odbyło się spotkanie członków Biura Politycznego i Sekretariatu KC PZPR z kil kudziesięcioosobową grupą weteranów ruchu robotniczego i przodowników pracy z całego kraju.
Witając przybyłych I sekretarz KC PZPR EDWARD GIEREK podkreślił szcze gólnie uroczysty charakter spotkania przypadającego w roku jubileuszu 30-lecia Polski Ludowej. Wyraził on jednocześnie słowa uznania i podziękowania wszystkim ludziom pracy w Polsce za ich twórczą, ofiarną pracę, pomnażającą dorobek narodu, przyśpieszającą tempo realizacji wielkiego społeczno-ekonomicznego programu rozwoju kraju.
W czasie spotkania kilkudziesięciu weteranów ruchu robotniczego i przodowników pracy udekorowanych zostało odznaczeniami państwowymi.
Za zaszczytne wyróżnienie podziękował odznaczony Orderem Sztandaru Pracy I Kia
sy górnik z Przedsiębiorstwa Budowy Kopalń Rud Miedzi w Lubinie Franciszek Szy mański.
Spotkanie upłynęło w niezwykle serdecznej atmosferze. Jego uczestnicy dzielili się wspomnieniami z lat walki o Polskę Ludową, wymieniali doświadczenia na temat najskuteczniejszych form i metod pracy, podkreślali olbrzymie przeobrażenia, których widownią jest cała Polska, wszystkie zakątki kraju.
* * ♦
Wśród tych, których praca 1 działalność społeczna wyróżnione zostały zaszczytnymi odznaczeniami, znaleźli się również mieszkańcy województwa koszalińskiego.
Orderem Sztandaru Pracy II Klasv odzna czony został MARIAN CZERWIŃSKI — dyrektor Wojewódzkiego Zjednoczenia PGR w Koszalinie. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został MICHAŁ KOLANOWSKI — stolarz w Słupskiej Fabryce Mebli, poseł na Sejm PRL.
Nagrodo literacka CRZZ
Posiedzenie Biura
KC PZPR
WARSZAWA (PAP). Biu ro Polityczne KC PZPR na posiedzeniu w dniu 30 kwietnia br. dokonało oce ny wyników działalności jednostek gospodarczych ini trujących kompleksowe zmiany w systemie plano-, wania i zarządząnia w prze myślę. W 1973 roku na nowych zasadach pracowały 24 wielkie organizacje gospodarcze, wytwarzające o-koło 20 proc. całości produkcji przemysłowej. Osiąg nięte przez nie wyniki da ją podstawy do pozytywnej oceny wdrożonych -zasad ekonomiczno-finansowych. W zakładach tych dynamicznie wzrastała pro dtikcja. Korzystniej kształ Powały się również relacje ekonomiczne. Stworzone zo stały warunki do pełnięjsze go wyzwalania rezerw i zwiększania gospodarności przedsiębiorstw. Społeczno-- ekonomiczne mechanizmy ząwarte w nowym systemie prowadzą, jak pokazu je dotychczasowe doświadczenie, do wzrostu zainteresowania efektywnością go spodarowania, do. podnoszę nia jakości l poziomu tech niczrio-organizacyjnego pro dukcji.
Biuro Polityczne oceniło, ie osiągnięte wyniki potwierdzają trafność podjętych zmian w doskonaleniu funkcjonowania gospodarki oraz celowość dalszego ich upowszechniania zgodr nie z rządowym programem działania.
Następnie rozpatrzono pro^ gram przedsięwzięć rządu w zakresie wzrostu produk cji pasz niezbożowych do
1980 roku. Pasze niezbożo-we w krajowym bilansie pokrywają ponad 2/3 potrzeb hodowli. Wysiłki roi ników są i będą wspierane coraz większymi dostawami pasz, treściwych. Dalszy szybki rozwój produkcji . zwierzęcej wymaga "jetĄiąk ,że dokonania większego po sfcępu w produkcji pasz go spodarskich — roślin zielo nych i okopowych, siana, intensyfikacji gospodarki na użytkach zielonych.
Biuro Polityczne KC u-snało za słuszny program , rządowy, który zobowiązuje resort rolnictwa i Centralny Związek Kółek Rolniczych oraz terenowe służby rolne do rozwijania sze rokiej działalności instruktażowej, udzielania pomocy organizacyjnej i technicznej rolnikom, niezbędnej dla wzrostu i racjonalizacji produkcji pasz jako podstawy dla dalszego rozwoju hodowli.
W kolejnym punkcie ob rad Biuro Polityczne zapoznało się z przedstawionym przez rząd raportem o sytuacji w dziedzinie zatrudnienia w 1973 r. Podkreślo no, że dynamiczny społecz no-gospodarczy rozwój Pol ski w latach 1971—1973 stworzył zarówno potrzeby jak i lepsze warunki uruchomienia rezerw w gospodarowaniu pracą ludzką. W roku 1974 należy więc kontynuować realizację wy pracowanego na IX Plenum KC PZPR kompleksowego programu w tej dziedzinie. Szczególnie ważne są wszechstronne działania zmierzające do lepszego wy
korzystania czasu pracy,
zmniejszenia płynności kadr, racjonalnego wykorzy stania kwalifikacji oraz roz mieszczenia kadr zgodnie z potrzebami gospodarki. Szczególną uwagę poświęcić należy kształtowaniu wa runków pracy oraz właściwych stosunków międzyludzkich sprzyjających szyb kiej adaptacji społeczno-zawodowej pracowników.
Biuro Polityczne wysłuchało informacji o spotkaniu w Paryżu współ przewodniczących polsko francuskiej międzyrządowej komisji do współpracy gospodarczej Mieczysława Jagielskiego i Walerego Gis card d'Estainga i oceniło po zy ty wnie jego rezultaty, które przyczynią się do dal szego rozwoju stosunków gospodarczych między Polską i Francją.
Biuro Polityczne wysłuchało sprawozdania ministra spraw zagranicznych z jego oficjalnej wizyty w Wielkiej Brytanii. Podkreś łono znaczenie kontaktów polsko-brytyjskich dla u-mocnienia procesów odprężenia i współpracy ogólnoeuropejskiej, opartej na za sadach pokojowego współist nienia.
Biuro Polityczne zapozna ło s!ę również z oceną VI specjalnej sesji Zgromadzę nia Ogólnego ONZ przedstawioną przez ministra spraw zagranicznych.
Biuro Polityczne wysłuchało i zaakceptowało infor inację Komitetu Warszaw skiego PZPR o pracach or ganizacji partyjnej i społeczeństwa stolicy w przededniu 1 maja 1974 r.
Lucjan Partyński, weteran ruchu robotnicze no, były działacz KPP, członek grupy inicjatywnej PPR zabiera głos na spotkaniu z egzekutywą KW PZPR.
Fot. J. Piątkowski
WARSZAWA (PAP). W*
ry, złożone z pisarzy i kry, tyków, przyznało ijagrodf literacką Centralnej Rady, Związków Zawodowych w roku 1974: Tadeuszowi łujowi za książkę pt. „O.* soba" (wyd. „Śląsk") i onowi Wańtule za książką pt. „Po dzwonach cisza'' (wyd. MON) oraz wyróżnienia: Antoniemu Nowa* kowskiemu za książki. „Światło dla Warszawy'1 (wyd.~ „Książka i Wiedza" i Ryszardowi Wójęikowi zbiór reportaży mieńcy" (wyd.
nik").
Francuzi hudujq hole] w Krakowie
WARSZAWA (PAP).
kwietnia nastąpiło w szawie podpisanie umo\ w sprawie budowy h w Krakowie, z fran firmą „Sodeteg", ktot*^ duje już w Polsce 6 hą tzw. systemu novotel.
Nowy hotel, liczący pięter, jak powiedział < Zjednoczenia Gospoda: Turystycznej Edgar Ka marek, dysponować będ 616 miejscami nocleg wymi. Charakteryzować będzie wysoki standa wyposażenia, zostanie c włączony do międzynar* dowego systemu „Holidł Inn".
Kontrakt przewidu przekazanie hotelu do eksploatacji w 16 miesięcy od momentu podpisania, tj. we wrześniu 1975 r.
Kradzież obrazów z Muzeum Narodowego w Gdańsku .
* ,
GDAŃSK (PAP). Jak Jul
informowano — w Gdań-: sku okradziona została gt leria mistrzów malarstwa niderlandzkiego. Z Muzeum Narodowego zniknęły dwa cenne obrazy: szkio „Ukrzyżowanie" Antoniego van Dycka (1599—1641) i obraz „Kobieta niosąca żar" Piotra Breughla Młod szego.
Sprawca kradzieży, pa wyjęciu oryginałów w ramach obrazów umieścił wycięte z gazet i podma-lowane reprodukcje. Włamanie nastąpiło prawdopo dobnie w nocy z niedzieli na poniedziałek 21 na 22 kwietnia. Dopiero w środę 24 ubm. po wypadnięciu z ram gazetowej reproduk cji Breughla — ogłoszono o kradzieży.
W toku śledztwa stwierdzono. że włamania dokonano przez okno klatki schodowej w bocznym skrzydle budynku muzealnego. Dostęp do okna ułatwiały rusztowania budowlane, które od blisko roku służyły do odnawiania gmachu muzeum.
SZCZECIN
Dyrektor budowy elektrowni „Dolna Odra" — Władysław Duliban poinformował w rozmowie telefonicznej Edwarda Gierka, że pomyślnie zakończono rozruch I bloku. Krajowa sieć energetyczna otrzyma ła dodatkowo ponad lo min kilowatów energii; Edward Gierek w imieniu Biura Politycznego KC PZPR złożył budowniczym elektrowni gratulacje i wyraził przekonanie, że ta ważna dla kraju inwesty cja nadal będzie prowadzona wzorowo.
GDYNIA
30 ubm. do Gdyni powrócił x pierwszego liniowego rejsu do Kanady, flagowy statek pasażerski PLO „Stefan Bato

ry". Na jego pokładzie przybyło do kraju blisko 500 pasa żerów, W kolejny rejs transatlantyk wyrusza z Gdvni 3 maja. „Stefan Batory" ma zapewniony komplet pasażerów.
WARSZAWA
Przewodniczący komitetu bu dowy Centrum Zdrowia Dziec
ka — min. Janus* Wiecżorek
przyjął 30 kwietnia przedsta* wicieli dyrekcji francuskiego przedsiębiorstwa budowlanego Sodeteg - Sainrapt et Briee Froncois Deckere i Jean Or Iandiniego oraz dyrektora ban ku Credit Commercial - Char les Thyssa, którzy przyłączając się do akcji uczczenia pamięci dzieci pomordowanych przez hitlerowców w czasie II wojny światowej, przekazali na budowę szpitala-pomnika czek na 20 tys. dolarów.
KRAKÓW
Ryszard Filipski, znany aktor teatralny i filmowy, został mianowany dyrektorem Teatru Ludowego w Nowej Hucie.
StronfT4
i MHJI
G/os Koszaliński nr 121
CZERWONE
DZIELNICE
Ma ten zaszczytny przydomek warszawska, robotnicza Wola, tradycyjnie otwierająca co roku centralny pochód 1-majowy w stolicy. Nie brak takich dzielnic również w innych stolicach Europy. W przeddzień tegorocznego majowego święta poprosiliśmy korespondentów Polskiej A-gencji Interpress w Moskwie, Paryżu, Budapeszcie, Londynie i Berlinie o przedstawienie naszym 'Czytelnikom „czerwonych dzielnic" pięciu stolic Europy, ich historycznych tradycji robotniczej" walki i spraw dnia dzisiejszego.
MOSKWA
KRASNAJA PRESNIA
Ą
7 Presnia, w 1918 nazwana Czerwoną Presnią, nie różni się dzisiaj od innych dzielnic centralnej Moskwy. Ogród zoologiczny, największy w Moskwie dom mieszkalny zbudowany w stylu naszego Pałacu Kultury i Nauki, budujący się skrótowy przejazd do szosy choro-szowskiej — bliskie sąsiedztwo jednego z wielkich dworców kolejowych radzieckiej stolicy — Białoruskiego — oto wyznaczniki dzisiejszego dnia dzielnicy, która słynna jest z rewolucyjnej przeszłości.
Jeśli zagłębić się zresztą w jej stare ulice, można w wielu miejscach odnaleźć ślady tej historii: place Powstania, Barykad, Krasnopresnieńskiej Strażnicy, ulica 1905 roku, fabryka „Pamięci Rewolucji 1905 roku" filia Muzeum Rewolucji ZSRR — oto miejsca, które przypominają i młodym ł starym moskwianom fakt, że chodzą po brukach, gdzie przelała się robotnicza krew, że tu w pamiętnym 1905 roku znajdowały się najważniejsze i najwaleczniejsze, najdłużej bronione placówki powstańczej Moskwy, że to tutaj odbyła się jedna z najbardziej pouczających „prób generalnych" przed zwycięską Rewolucją Październikową. W grudniu 1920 roku Lenin w liście do robotników Czerwonej Presni napisał: „do czasu powstania grudniowego w 1905 roku lud Rosji był niezdolny do masowej zbrojnej walki z eksploatatorami. Po grudniu — był to już nie ten lud, przeobraził się, przeszedł chrzest bojowy, zahartował się w powstaniu. Przygotował szeregi bojowników, którzy zwyciężyli w 1917 roku...".
Swoją walką zbrojną w 1905 roku robotnicze drużyny oblężonej Presni, robotnicy Moskwy i innych miast Rosji przetarli drogę do Rewolucji Październikowej zespalając te dwie epoki przelaną krwią i dając Presni nazwę Czerwona.
Pamięć krasnopresnieńskich bohaterów lat 1905 1 1917, a także okresu zmagań z hitlerowskim najazdem, który nieledwie bezpośrednio otarł się o dzielnicę na wschód od centrum radzieckiej stolicy, pamięć żywa i pieczołowicie chroniona przez współczesnych, ożywa ze szczególną siłą w dniu majowego święta. Tutaj — zwycięskiego już od lat 57.
REMIGIUSZ SZCZĘSNOWICZ
PARYŻ
KONWALIE Z COURNEUYE
Konwalie są we Francji symbolem szczęścia, zgodnie z ludowym wierzeniem. Stąd wziął się zwyczaj noszenia ich w butonierce w czasie pochodów majowych. Akcję sprzedawania małych bukiecików konwalii prowadzi od lat głównie młodzież komunistyczna dla wzmocnienia budżetu Francuskiej Partii Komunistycznej. Solidaryzują się z tą akcją nie tylko uczestnicy pochodów. W tym roku np. też sprzedano ich wiele, chociaż nie ma pochodu. I tu, w Courneuve, w wielu domach zapachniały konwalie, choć wszyscy dobrze wiedzą, że nie od kwiatów zależy szczęście jego mieszkańców...
Courneuve leży między centrum Paryża, a lotniskiem Le Bourget. Nie jest to oaza, do której ciągną turyści, lub którą chciałoby się im pokazać. Podobna jest ona zresztą do wielu innych miejscowości, położonych zwłaszcza na północ i zachód od trasy okrężnej, dzielącej w sposób administracyjny potężne miasto od reszty okręgu paryskiego.
Poprzecinane bbcznicami kolejowymi prowadzącymi do licznych zakładów ciągnących się kilometrami i przytłaczających widokiem czerwonobrudnych murów, Cour-neuve zarosło smutnymi czynszówkami i małymi domeczkami, budowanymi bardzo oszczędnie.
Tu, w Courne'uve, znajdują się fabryki towarzystwa „Rateau", zagrożonego likwidacją. „Rateau" produkuje przede wszystkim turbiny, kompresory, różnego rodzaju pompy i armaturę przemysłową, zatrudniając załogę liczącą 1850 osób. W styczniu dyrekcja towarzystwa ogłosiła decyzję o zmniejszeniu stanu zatrudnienia o około 400 stanowisk pracy, tłumacząc to koniecznością ograniczenia deficytowej produkcji.
„Rateau" nie jest pierwszym zakładem, zagrożonym likwidacją na terenie regionu paryskiego. Między rokiem 1962 a 1968 w wyniku zamykania fabryk, straciło tu pracę około 70 tys. pracowników przemysłu. Zaś od 1970 roku dalszych 32 tys. osób stanęło w obliczu bezrobocia.
Być może sprawa byłaby mniej skomplikowana gdyby nie wchodził w grę problem mieszkaniowy. Ludzie, żyjący z pensji, nie mogą sobie pozwolić na przeniesienie się do innej miejscowości, ponieważ przeciętny koszt własnego mieszkania waha się w granicach wysokości 300-miesięcznych zarobków.
W dniu 1 Maja wiele bukiecików konwalii będzie kupionych w Courneuve. Komu przyniosą one szczęście?
TOMIRA LIPIŃSKA
BUDAPESZT
SERCE
NI PERYFERIACH
Serce Budapesztu — tak mówi się często o dzielnicy Csepel. Nie traktujcie jednak tego, proszę, dosłownie w sensie geograficznym. Na większości map węgierskiej sto licy, wydawanych tutaj masowo i w różnych językach — z myślą o corocznym, wielomilionowym ruchu turystyki międzynarodowej, Csepla... nie ma. Ale też większość tych map i planików przedstawia tylko centralne dzielnice
2-milionowej naddunajskiej metropolii. Tymczasem Csepel, noszący w kolejności dzielnic daleką numerację XXI, leży na południe od centrum, w takiej — z grubsza — odległości jak Ursus od warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki, Psie Pole od wrocławskiego rynku czy Police od szczecińskiej Bramy Portowej.
Inż. Denes Palffy — według oficjalnej wizytówki szef prasowy Zakładów Hutniczo-Maszynowych Csepel, relacjonując mi historię firmy czyni w tym miejscu przerwę na łyk „dupli", czyli odwójnej kawy, o jakiej niestety trudno marzyć w Warszawie, i powiada:
—	Otóż pierwsze robotnicze wystąpienia strajkowe, 1 to nie tylko o charakterze ekonomicznym, ale także politycznym, miały u nas miejsce już w roku 1905. Ferment dalej narastał. Punkt szczytowy przypadł na okres kryzysu po I wojnie światowej. Właśnie robotnicy Csepla stanowili rdzeń sił, które w marcu 1919 roku uwolniły z więzienia aresztowanych przez reformistyczny rząd przy wódców komunistycznych z Belą Kunem na czele i prok lamowały Węgierską Republikę Rad. Od tej chwili, na zawsze do nazwy Csepel przyrósł przydomek „Serce Budapesztu". A także drugi: Voros Csepel — Czerwony Csepel.
Zdławienie Republiki Rad bagnetami rodzimej „kontry", dowodzonej przez Horthy'ego, oraz rumuńskich interwen tów nie ugasiło płomienia proletariackiego gniewu i opo ru. Firmą MW coraz w latach międzywojennych wstrząsały strajki, robotnicy Csepla brali masowy udział w ma jowych demonstracjach na mieszczańskich, nowobogackich ulicach centrum stolicy, nieraz płacąc za to kolejną daninę krwi. Protestowali przeciw nędzy ludzi pracy i przeciw stopniowemu kumaniu się reżimu hortystow-skiego z hitle: , zmem, które w latach II wojny światowej przybrało kształt formalnego sojuszu, ciążko okupionego przez cały naród węgierski.
Dziś po Weissach pozostał w Cseplu tylko znak firmowy MW, znany od dziesięcioleci na światowych rynkach, i stąd słusznie chyba nie zmieniany. Ostatecznie, jeśli nasza Huta Batory zachowała stylizowane B po całkiem innym panu, to cóż dopiero mówić o tym w kraju, gdzie co drugi zatrudniony w przemyśle pracuje dla potrzeb eksportu. A zresztą dzisiaj to MW zakładów zatrudniających blisko 40 tys. pracowników większość świata tłumaczy sobie raczej jako skrót od „Metalworks" lub „Me-tallwerke". Jest i inna interpretacja.
Żegnaliśmy się z gospodarzami Czerwonego Csepla przed pięknym, zakładowym, acz ogólnodostępnym dla wszystkich mieszkańców XXI dzielnicy Domem Kultury. W jednej z sal eksponowana była właśnie wystawa poświęcona 25-ledu zjednoczenia polskiego ruchu robotniczego, zorganizowana przy współpracy z Ośrodkiem Polskiej Kultury w Budapeszcie.
—	Interesująca ekspozycja. Będziemy musie!! ,1ą pokazać naszemu Pierwszemu — powiedział tow. Palffy. A zauważywszy, że nie bardzo kojarzę, dodał — jak to? Nie wiecie? Przecież towarzysz Kadar jest członkiem organizacji partyjnej właśnie tutaj, w Voros Csepel?...
KRZYSZTOF STRZELECKI
LONDYN
„DWA NARODY'
Patrzę na mapę Londynu, na którą naniosłem informacje gdzie mieszkali Marks, Engels, Lenin, przebywając w Londynie. Można wyodrębnić trzy centra. Pierwsze — właśnie Wokół British Museum, drugie — przy stacji kolejowej King's Cross, w rejonie której było skupisko różnych organizacji socjalistycznych. W tej okolicy do dziś zresztą mieści się siedziba Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii. Trzeci wreszcie krąg, to robotniczy East End. Robotniczy wówczas i dziś.
Z dokumentów i opracowań, wydanych w większości przez bibliotekę imienia Marksa, sporo wiadomo o życiu codziennym w Londynie przywódców proletariatu. Karol Marks, gdy pierwszy raz zjawił się w Londynie W 1845 roku, a miał wówczas 31 lat, zamieszkał na Soho, blisko British Museum. Gdy przyjechał w 4 lata później na dłuższy już pobyt, zamieszkał na Chelsea. Po paru tygodniach przyjechała do niego rodzina, żona i tro je dzieci. W tym domu przy ulicy Anderson Street nr 4 urodził się im syn. Rodzina Marksa żyła tu w wyjątkowej biedzie. Któregoś dnia właścicielka zażądała opuszczenia mieszkania. Marks nie miał 5 funtów na komorne. I choć przyjaciele szybko zebrali tę sumę, musiał się wyprowadzić, sprzedając łóżka, aby zapłacić rachunki u piekarza i lekarza. W maju 1850 roku rodzina Marksa przeniosła się na Dean Street w dzielnicy Soho. Tu powstawał „Kapitał".
Włodzimierz Lenin pierwszy raz przybył do Londynu w kwietniu 1902 roku, aby tu kontynuować publikację „Iskry", przemycanej potem do Rosji. Żyli z Krupską niezwykle skromnie, w ich mieszkaniu koło King's Cross mieli tylko 2 łóżka, 2 stoły, parę krzeseł i ogromną półkę na książki.
Nie wiadomo do dziś, gdzie robiono skład „Iskry". Dru kowano ją natomiast na Clerkenwell Green w budynku, gdzie dziś mieści się biblioteka imienia Marksa. Tu koncentrowało się wówczas życie socjalistów brytyjskich, tu wydawano tygodnik „Justice". Lenin przychodził do drukarni, aby robić korektę „Iskry".
70 lat minęło od czasu londyńskich spacerów Lenina. Zmieniło się miasto, wybudowano setki wieżowców i nowe osiedla. 70 lat okazało się dla bogatej kapitalistycznej Brytanii okresem zbyt krótkim, aby zmienić ten podział. East End, okolice Clerkenwell, gdzie redagował Lenin „Iskrę", zmieniły się niewiele. Tu, w opuszczonych ruderach bez okien i drzwi, gnieżdżą się bezdomni Londynu. W Weast End, tej dzielnicy przepychu, którą pokazywał delegatom Lenin, stoją puste rezydencje. Jak wówczas, bo i wtedy i dziś, wiele z tych domów służyło nie jako mieszkania, ale jako przedmiot spekulacji. Podziały klasowe bardzo ostre, czego dowodem kryzys społeczny z przełomu lat 1.973/74, pozostały. Niedawno ukazała się w Londynie na ten temat książka. Jej tytuł brzmi właśnie: „Dwa narody".
ANDRZEJ BRONIAREK
BERLIN
NOWY KOEPENICK
Kiedy w 1906 r. szewc Wilhelm Vo,igt opróżnił kasę miejską w ratuszu Koepenick, nikt nie był w stanie prze widzieć, jaki rozwój czeka to miasto. Dzisiaj jest ono największą dzielnicą stolicy NRD i największym centrum klasy robotniczej. Tutaj w 56 przedsiębiorstwach, wytwarza się 26 proc. ogólnej produkcji towarowej stolicy NRD, są to głównie wyroby elektroniczne i elektrotechniczne, jak kable, przewody, przyrządy, sieci wysokiego napięcia, transformatory, diody, aparaty badawcze i u-rządzema sygnalizacyjne, akumulatory, baterie. Wyrabia się tutaj również papier fotograficzny, filmy rentgenowskie, łodzie portowe. Takie przedsiębiorstwa, jak zakłady kablowe w Oberspree, zakłady kablowe w Koepenick, zakłady elektroniki telewizyjnej, zakłady radiowe Koepe niiC7/akłady tra.nsformatorów i kabli im. Liebknechta. zakłady fotochemiczne, stocznia jachtowa znane są również poza granicami NRD, Ważne zadanie w dziedzinie socjalno-ekonomicznej integracji mają do spełnienia zakłady elektrotechniczne i elektroniczne. Na budowach w Związku Radzieckim zobaczyć można Wiele wyrobów tych zakładów z Koepenick.
Państwowe zakłady fotochemiczne eksportują swoje filmy rentgenowskie do 14 krajów. Poszukiwane na ryn kach są również jachty budowane w stoczni Koepenick Na jesiennych Targach Lińskich w 1973 stocznia" otrzymała złoty medal za swoją „czwórkę".
W całej dzielnicy pracuję razem 70 tysięcy ludzi. Z tego w samym Koepenick mieszka 36,5 tysięcy zatrudnionych, z innych dzielnic stolicy dojeżdża 23.500 pracowni ków. lO^tysięcy przybywa z okolic okręgu poczdamskiego ł Frankfurtu nad Odrą.
Wielu robotników przedsiębiorstw Koepenick otrzymało niedawno nowe mieszkania, w nowo zbudowanym osiedlu imienia Allendego. W okresie od 1971 do 1973 roku oddanych zostało ponad 2900 mieszkań z nowego budownictwa. Elementy betonowe wyprodukowane zost^_w największych zakładach betoniarskich w stolicy NRD, mianowicie w zakładach w Griinau, wchodzących w skład dzielnicy Koepenick. Ponad 35 proc. mieszkańców Koepenick mieszka w domach, które zbudowane zostały po 1945 roku. Jedynie w Treptowie procent ten jest wyższy.
W połowie 1973 roku dzielnica Koepenick liczyła 130 tysięcy 600 mieszkańców. Jest to 12 proc. ogólnej lirzbv# wszystkich mieszkańców stolicy NRD. 45.8 proc. to mpż-czy.ni, a 54,2 proc. kobiety. 60 proc. ludności Koepenick lczącej ponad 18 lat posiada konkretny zawód, co czwar ty ukończył uniwersytet, wzglednie politechnikę.
tvt ioii warunki nadają Koepenick szczególny urok Na 127 kilometrów kwadratowych powierzchni tej dzie1 n^cy, 75 proc. to lasy i woda. Latem- wiec przede wszyst Kim są to tereny wyjątkowo , nadające się do wypoczyn-
.W 1973 roku 6 milionów obywateli [ zagranicznych goś ci wypoczywało w tej dzielnicy,. 36 statków opsażerskfch. białe.! floty oferuje reisy po Spręwie, Miiggelsee, Sedin-Langfn1!ee [ innych rzekach i jeziorach. 40 tvsięcy osób ze stolicy NRD uprawia tutaj sport wodny. Na 10 camrrnerachj w 5 schroniskach o przelotowości 8 tysięcy osób dziennie tysiące obywateli spędza tu urlop wrednie czas wolny od pracy. W Grunau znacie sie jedyny mo tel w Berlinie. Nad brzegiem rzeki Dahme leży iedna z regatowych Europy. Wzdłuż zielonych pól stolicy NRD ciągną się trasy turystyczne o ogólnej długości 2210 kilometrów.	turystyczne o
Koeoenick rozsławił swego czasu szewc przebrany w mundur kapitana armii pruskiej. Koepenick znany jest szerokim rzeszom turystów NRD i z zagranicy jako wyjątkowo uroczy region wypoczynkowy, a handlowcom kojarzy się z doskonałymi wyrobami przemysłu Niemiec klej Republiki Demokratycznej, pierwszego niemieckiego państwa socjalistycznego, obchodzącego w tym roku 25 rocznicę swoich urodzin. (Interpress)
IGNACY WIRSKI
i
G/os Koszaliński nr 121
i mm
Strona 5
Zanim tu przyszliśmy, spytałem czy łatwo jest rządzić miastem, w którym chyba każdy zna każdego, niewykluczone, że od dzieciństwa. Odpowiedzieli, że chyba tak, bo kolega Koledze pomoże, nie zasłaniając się przepisem. Ale zaraz dla równo Wiigl dodali, że na Kolegium Orzekającym wlepili znajomemu tysiąc złotych grzywny. Pocił się, sczer-wien.iał, głupio mu było. Im , też.
O tym mówiliśmy 1 przed chwilą. Tera? stoimy na pierwszym piętrze przyszłego hotelu i tynkarz przykle pując ścianę powiada, że gdyby to od niego zależało, wezwałby tu wię rej ludzi, zainstalował parę urządzeń, materiał. kazał zwieźć. Sekretarz jakby przytakuje, choć nie prze konany, a głośno narzeka, że pierw szomajowy pochód nie będzie miał którędy iść, bo płot przegrodził ulicę. Na to zastępca naczelnika, że pismo wysłał, ale odpowiedź przysz ła taka, że przykro cytować.
Z ulicy, kiedy przejeżdża się tylko raz, widać że coś się buduje. Do piero ze środka można zobaczyć — jak długo. W Jastrowiu o budowaniu mówi się powszechnie, często, nieobojętnie. O hotelu — z rozdraż nieniem, o mieszkaniach — stanowczo, o przedszkolu i „fabryce wsi" — z niejakim sentymentem. I zawsze gdy jedni mają cierpliwości w nadmiarze, drugich niecierpliwość rozsadza.
Róinica między tym co było kiedyś, a co jest teraz polega na tym, ie teraz mówi się o faktach. Dokonanych, dokonujących się.
Bilet do Jastrowia
Pierwszy autobus przyjeżdża ze Złotowa o 5,21. Ostatni odjeżdża do Wałcza o 22.10. Pospieszne tamy i sanosy wiozą parę, paręnaście osób. Jelcze i sany, zatrzymujące się na każdym przystanku bliższych tras, mają komplet albo i wiecej. Kiedy tak parę lat temu stało sie na przys tanku, frontem do głównej" ulicy Kie niewicza, tyłem do jej zabudowy, można było szybko nabrać ochoty do jazdy. Gdzieś, gdziekolwiek, gdzie tłumniej na chodnikach, gdzie na sklepowych wystaw-eh to, co do powszechnego użytku i co jest luksusem. gdzie godzin za mało na zda rżenia jednego dnia.
Wszystko, co najciekawsze, zdawa ło się należeć do historii. Pamiętny lutowy triumf 10 Pułku Piechoty nad formacjami dywizji SS „Lett-land" i grupy bojowej „Rhode"; ry zykanckie i szczęśliwe odparcie hitlerowskich niedobitków z Piły; budynek doktora Krolla i wieża, kościelna, z której padały „strzały roz paczy, które brzmią jak strzały nienawiści" — żeby przywołać tekst Kruczkowskiego. I do historii zdawały sie należeć' tłumne przemarsze wyzwolicieli i dawnych niewolników; pierwsza w powiecie komórka'PPR-i pierwsza w pow. wałeckim Miejska Rada Narodowa.
Literatura obeszła się z Jastrowiem nad wyraz hojnie. Za to oóź niejsze życie było mniej szczodrob-liwe. Mieszkańcom miasta „pierwszego dnia wolności" wojna zabrała 255 budynków. Parę zakładów, niewielkich bo niewielkich, ale kiedyś tam wyposażonych i funkcjonujących. Zostawiła, radość zwycięstwa i zmartwienie o jutro.
Pierwszy spis z 1946 roku wykazu1, 2891 mieszkańców. Potem zaczę ło ich przybywać, liczeni w pięciolet nich odstępach wydłużali rubryki kolejno o 750, 988, 767, 422, 44.9, a ra zem z trzyleciem 1970—1973 dokład nie o 3 381 nowych nazwisk. Dzieci po osiągnięciu dojrzałości, życiowej szansy szukały poza Jastrowiem.
Musiało się tak stać, że na porząd ku dnia stanęła sprana przyszłości r^iasta. Musiała przejeść się niepew ność losu, przecież i szkoły rolnicze przenoszono to do Białego Boru, to do Świdwina i z powrotem. Do 1966 roku za materialny symbol odbudo wy musiał starczyć jeden mieszkalny dom.
W tych to czasach syn rolnika spod Łowicza, milicjanta i znowu rolnika, ale z Jastrowia — uczył się ślusarstwa w Złotowie, praktykował
w Słupsku i był przekonany, że już stamtąd się nie ruszy. Rodzinne nieszczęście chciało, że kupił jednak bilet do Jastrowia. Wszystko co póź niej mu się zdarzyło, miało wręcz schematycznie potwierdzać zasadność przysłowia, że nie ma tego złe go, co by na dobre nie wyszło,
Maniuś, napraw lemiesz czyli rodowód majstra
Jak się rzekło, ojciec był rolnikiem, potem milicjantem, jeszcze później i do teraz znowu rolnikiem. Miał trzech synów. „Maniuś, napraw lemiesz" — nakazywał ojciec i Marianowi, który był nie od tego, żeby rzeczywiście naprawić, zamarzyło się zostać ślusarzem prawdziwiej niż z amatorstwa. Co potwierdza odpowiedni dyplom wiszący w ram kach na ścianie.
Kiedy mistrz ślusarski Marian Sta nisław Kutkowski przyjechał do Jas trowia, żeby pochować tragicznie zmarłego brata i ojcu na powrót po móc w gospodarstwie, na drugim końcu miasta zaczęto stawiać „Jas-, trobet". Młodziutki wTówczas ślusarz zastał na budowie dyrektora, sel^re tarkę, księgowego i zaczął jako kon serwator. Potem doszły obowiązki magazyniera, a wreszcie wysłano go, w kilkunastoosobowej grupie do Ra ciborza, żeby nowej wiedzy i praktyki nabrał. Marian bronił się, że nie zna roboty, że co ma wspólnego ślu sarstwo z elementami prefabrykowa nymi? I wówczas usłyszał: nie wiesz? To się nauczysz.
Racibórz jest na tyle ładnym i znanym w przemyśle miastem, że zaczął kusić kolegów Mariana. Dziś już nie wchodźmy w treść ani formy rozmów, dość na tym, że Marian argumentował skutecznie za Jastrowiem. Może dlatego, że głupio zdradzać zakład, który wyjazd 1 przeszkolenie sfinansował, a może dlatego, że Mariana po prostu ciągnęło do młodej żony. Dalszy ciąg życiorysu majstra wypełniony jest pracą, której nic złego zarzucić nie można i działalnością społeczną.
Przewodnicząc Zarządowi Zakładowemu ZMS wystąpił z inicjatywą objęcia patronatem budownictwa mieszkaniowego. Powołanych do inicjowania jest wielu, Marian charakteryzuje się tym, że w swoich decyzjach jest uparty.
Siyszał: budujesz budujesz, nie wiaoomo co zbudujesz i za co...
Musiał współdecydować o tym, kto na skutek niepoważnego traktowania roboty uległ skreśleniu z listy przyszłych lokatorów.
Musiał, w miarę jak dom wychodził z ziemi, dokonywać wyboru wśród tych, którzy masowo zgłaszali się do ZMS. .....
Narażał się i zdobywał szacunek. Wezwał go były dyrektor „Jastrobetu", inż. Pasterz.
—	Dwa piętra to za mało, dobudujemy trzecie. Obliczyłem, konstrukcja wytrzyma.
, Znaczyło to 6 mieszkań więcej. Sześć mieszkań w mieście, którego wrładza nie boleje nad wyjazdem rodziny, bo inna zyskuje locum.
Był tak pewny swego, że z dziennikarką „Jantara" założył się o, powiedzmy lampkę wina. że dom stanie na gwiazdkę. Przegrał, będzie pół roku później.
Młodzi pracowali w trakcie urlopów, po fajrancie w fabryce. Przyszli lokatorzy mają zapisanych i po 400 godzin.
Stało się tak, że starsi mieszkańcy Jastrowia, głównie ci, co zwykli większość ludzkich grzechów zwalać na trudną młodzież, zaczęli przebąkiwać o dumie z pokolenia jakiego się dochowali.
A Marian Kutkowski ma nowy zgryz. Dyrekcja „Jastrobetu" zaproponowała jemu i Mikołajczykowi wyjazd do Technikum dla Przodujących Robotników. Szansa większa niż zaoczne liceum ogólnokształcące, które Marian zaczął.
Jest nowe, urządzone mieszkanie. Dwoje dzieci. Dom i rodzina, do czego chętnie się wraca. Co niechęt nie się opuszcza.
—	Raz na tydzień mógłbym przy-
jechać — pociesza się Marian i idzie kroić dzieciom chleb. Bo żona ma remanent w domu towarowym i wróci późno, albo nawet nad ranem.
Ludzie, nie kwiaty,
rosną na betonie
Marian Kutkowski powiedział jeszcze, że obecne Jastrowie różni się od poprzedniego tym, że teraz TU się PRZYJEŻDŻA do roboty.
Powody, dzięki którym powstało Przedsiębiorstwo Produkcji Betonów Budownictwa Rolniczego czyli telegraficznie „Jastrobet"* są ogólne i lokalne. Przebudowa wsi, tworzenie uprzemysłowionego rolnictwa nie jest możiiwe metodą chałupniczą, cegła do cegły.
Rezultat zbudowania i uruchomienia przedsiębiorstwa jest taki, że na jego produkcji opiera się budownictwo wiejskie w • woj. koszalińskim, a częściowo także w szczecińskim, katowickim i na Lubel-szczyżnie. „Jastrobet" przygotowuje główmie płyty i elementy konstrukcyjne budownictwa mieszkaniowego. To, co się tu wyprodukuje w jednym roku, mierzy 40 tysięcy metrów sześciennych, czyli, że jest to około 5 tysięcy izb, to znaczy około 120 budynków. Jeden rok produkcji to połowa tego, co wojna zniszczyła w Jastrowiu, to jedna duża albo kilka odpowiednio mniejszych wsi. Jak to wygląda można sprawdzić np. w Sycewicach, które dzięki Jastrowiu stają się agro-miaśtem.
Niemal 500 osób daje roczną produkcję wartości prawie 150 milionów złotych.
Tym samym o „Jastrobecie" powiedziano co najważniejsze także i dla Jastrowia. Można by, a nawet należy dodać, że co miesiąc wypłaca się załodze 1,5 miliona złotych, których przedtem nie było w Jastrowiu skąd wziąć. Obecność zakładu manifestuje się udziałem w w budownictwie mieszkaniowym, w budowie wspólnego piętrowego przedszkola, dotacjami na sport i kilka innych pożytecznych celów.
Tu ludzie nabrali cech, o istnienie których w czasach niepewności samych siebie nie podejrzewali: od-
powiedzialności, zdyscyplinowania, poświęcenia zakładowi nie tylko sił, ale i serca.
Stare kłopoty ustąpiły miejsca nowym.
Kruszywa, na których budowano sens „Jastrobetu", oddaliły się od miasta o przeszło 20 kilometrów. Lokalne zasoby albo wyczerpały się, albo są wydobywane dla fabryk domów, albo jak na Górze Wolności, stanowią nie rozstrzygnięty dotychczas przedmiot sporu dwu ministerstw.
Nie jest to już zakład nowoczesny również w przekonaniu samej załogi. To, co się robi, mogłoby być znacznie lepsze, wartościowsze materiałowo, funkcjonalnie. Jak w Golubiu Dobrzyniu.
Jest trzech, a potrzeba 15 inżynierów.
Nie wdając się w dalsze szczegóły uznajmy, że obecny „Jastrobet" to początek budowlanego alfabetu.
Zobaczcie sobie ten obiekt
Był rok 1968 i po koszalińskim województwie krążyła ekipa Zjednoczonych Zakładów Rowerowych „Romet". W tym samym czasie jastrowskie zakłady metalowe — telegraficznie „Jasmet", przechodzi ły z rąk do rąk. Już nie miały produkować konstrukcji do rolniczych barakowozów, a jeszcze nie wiadomo było czym ma się wyrażać kooperacja z przemysłem okrętowym.
Ktoś w Koszalinie poradził wówczas bydgoskim poszukiwaczom: „Jak chcecie, to jadąc do Bydgoszczy. zobaczcie sobie ten obiekt". Chcieli — bo w samej Bydgoszczy zrobiło się ciasno dla produkcji drobnych części, zobaczyli — bo po drodze do domu, Efekty spotkania bydgoskiego potentata z jastrowską ,,ipa.nną do wszystkiego" można, z pewną przesadą, przyrównać do miłości od pierwszego wejrzenia. W zamian za park maszynowy, przyuczenie ludzi do zawodu, dosta wy materiałowe, Jastrowie w kwietniu 1969 roku dostarczyło Byd goszczy pierwsze obrobione korby rowerowe. W rezultacie dalszych' •zbliżeń i coraz bogatszej współpracy nowy 1973 rok dawny „Jas-met" zaczął jako formalny członek rowerowej rodziny.
W ciągu niespełna pięciu lat zatrudnienie wzrosło przeszło czterokrotnie. a wartość produkcji niemal sześciokrotnie.
Tyle beznamiętny statystyk. Każ dy, kto choć raz przejdzie po oddziałach, przyjrzy się warunkom i technice, produkcji, kto .posłucha ludzi — dojdzie do wniosku, że to co najlepsze, jeszcze przed ja. strowskim „Predom — Rometem"
Praca tu prosta, aż za bardzo, aż prosi się o małą choćby automa tyzację. Często tak jednostajna i tak zarazem podporządkowani
rytmowi głośnej maszyny, że marzy się o chwili wytchnienia. E?o niedawna w ciągu roku załoga 2mieniała się całkowicie. Teraz w połowie.
Nie tak dawno chodziło o to, żeby mieszkańcy Jastrowia mieli gdzie pracować. Idzie teraz o to, że chcą pracować nowocześniej, mądrzej, zarabiać więcej, jeśU materialny efekt jest tego wart.
Był taki dzień
„Jastrobet". „Predom — Romet". Komunalne Przedsiębiorstwo Produkcji Materiałów Budowlanych —
—	zyski ostatnich ośmiu lat. Praca i związane z nią przywileje dla przeszło 1100 ludzi. Wszystkich z Jastrowia i sporej grupy z okolic odległych nawet c dziesiątki kilometrów.
Spółdzielnia inwalidów produkująca meble; tartak; przetwórnia wa rzywno-mięsna; przetwórnia runa leśnego —
—	zyski lat wcześniejszych. Praca i to co jej przynależy dla ponad 400 osób.
Jakby nie mierzyć okaże się. żs Jastrowie zostało robotniczym, prze myślowym centrum rolniczo-leśnego powiatu. To w ogóle mały wymiar, gdzież porównanie z potentatami, ale...
Ale może łatwiej zrozumieć .skąd tyle młodych dobrze ubranych dziewczyn i chłopców na ulicach. Skąd giełda usprawnień w „Jastro-becie". Skąd pośpiech w przeprowa dzeniu remanentu w domu towarowym. Skąd licznie obsadzone turnie je sportowe. Skąd wołanie o zabawy, tańce, imprezy i zakładowe wczasy.naci ładnym jeziorem. I zawzięte dyskusje na temat nowych domów, kanalizacji, służby zdrowia, zaopatrzenia — wszystkiego: co najpierw jest zmartwieniem. a potem zaczyna zwyczajnie służyć.
Nieznany jest dzień, w którym Ja strowie przebudziło się z odrętwienia i niepewności. Wiadomo, że był. Miedzy pierwszym a trzydziestym rokiem wolności.
Ci, którzy wchodzą do świetlicy Rometu" nie mają więcej niż. dwa dzieścia, dwadzieśna parę lat, Siadają z boku, słuchają dyskusji o tym. co dręczy ich zakład, co iest do zdobycia. Wreszcie nadchodzi ich chwila.
—	Janina Bąk, Jan Kępski, Edmund Pacała, Zofia Błaszkiewicz, Krystyna Was^.ak. wf^d zmierz Dankowski, Krystyna Kruk. Mieczysław Badczyc. Wiesław Mazow-ko, Stanisław Wydra
—	od tej chwili kandydaci na członków, partii.
Nie przyszedł Jan Gołda. Dopiero co urodził mu sie syn.
Jeszcze jeden powód do rozmów o tym jak szybciej zbudować ten żłobek,
Zp-I<~,NTFW MICH TA Fet. J. Fiątkowskl

Strona 6
1 M&Jl
p/os Koszaliński nr 121
2YWIECK! BROWAR tradycjami sięgajqcy roku 1856, jest obecnie największym eksporterem piwa w Polsce.
Czwarta część jego produkcji wędruje niemal do wszystkich krajów Europy. Ostatnio żywieckie piwo pod nazwq krakus , wytwarzane na specjalnej recepturze, pojawiło się również na rynku USA.
Na zdjęciu: dziewczyna w pięknym stroju regionu żywieckiego prezentuje wyroby browaru.
CAF — Sochor
t CZERWCA BR - OTWARCIE KOLEJOWEJ LINII PROMOWEJ ŚWINOUJŚCIE - YSTAD
WARSZAWA (PAP). 1
Czerwca br. nastąpi oficjał ne otwarcie kolejowej linii promowej między Swinouj ścierń i szwedzkim portem Ystad. Wcześniej przeprowa 'dzonych będzie kilka rejsów próbnych.
Nie jest to pierwsze tego rodzaju połączenie między Polską i Szwecją. Od 1946 r. do 1953 r. czynna była kolejowa linia promo wa najpierw z Gdyni, a po tem ze Świnoujścia do Trelleborga. Od 1950 r. linię tę obsługiwał prom PKP „Kopernik".
Nowy prom PKP (eksplo atowany na zasadzie czar teru od PLO) nazwany zo stał ,.Mikołaj Kopernik". Jest to nowa jednostka, zbu
dowana w Norwegii, prze znaczona tylko do przewozu ładunków. Prom może jednocześnie zabrać na 2 pokłady 36 wagonów towarowych i 16 samochodów ciężarowych z naczepa mi. Nieduża odległość mię dzy obu portami (176 km) umożliwi promowi trzykrot ne pokonywanie tej trasy w ciągu doby. Obydwa por ty posiadają urządzenia u-możliwiające sprawne wykonywanie prac ładunkowych.
Rozkład rejsów promu dostosowany jest do rozkła du jazdy pociągów między narodowych. Linia eksploa towana będzie wspólnie przez koleje polskie i szwedzkie.	»
LATARKI SYGNALIZACYJNE
GDAŃSK (PAP). Zmorą
naszych dróg, szczególnie lokalnych, są nie oświetlone nocą furmanki oraz nie widoczni dla kierowców pie si i rowerzyści poruszający się w mroku skrajem szos. W dążeniu do ograniczenia liczby wynikających z tej przyczyny wypadków drogo wych Zakłady Wytwórcze Ogniw i Baterii w Starogar dzie Gdańskim podjęły wy twarzanie sygnalizacyjnych latarek bateryjnych dla po jazdów konnych, rowerzystów i pieszych.
W tym roku wyproduko wanych zostanie 5 tys. la tayek dla furmanek. Urządzenie będzie wyposażone w specjalny elektroniczny testator określający żywotność baterii oraz sygnalizu jący konieczność wymiany
źródła energii. Dla rowerzystów produkowane będą małe latarki na specjał nym pasku umożliwiającym umocowanie na ramieniu, emitujące z daleka widocz ną wiązkę światła. Dla pie szych skonstruowano specjalne urządzenie z fotoko mórką reagującą na świat ła reflektorów samochodowych. Latarka, wielkości pudełka papierosów, umocowana na piersi przechod nia w chwili gdy padnie na fotokomórkę światło re flektorów samoczynnie włą czać będzie migający syg nsł świetlny.
Wszystkie latarki przysto sowane są do zasilania e-nergią czerpaną ze standar dowych baterii najpopularniejszych typów.
„NIE PALĘ
WARSZAWA (PAP). U-
Swiadomienie społeczeństwu groźby związanej z paleniem papierosów jest naczelnym zadaniem SDołecz nego Komitetu Zwalczania Palenia Tytoniu. Instytucja ta przystąpiła do organizowania sieci poradni od wykowych. Spośród 12 pla cówek tego rodzaju działa jących obecnie w kraju n j bardziej popularna jest po radnia odwykowa w Warszawie. Przyjęła ona dotąd ok. 6,5 tys. pacjentów i wysłała z górą 2 tys. od powiedzi na listy. Blisko 90
proc. osób, które skorzysta ły z porady w przychodni, przestało palić. Kierownic two placówki współpracuje z Instytutem Kardiologii Akademii Medycznej w Warszawie.
W najbliższym czasie ma być ustanowiona odznaka dla byłych palaczy — „nie palę". Umieszczona w kia pie marynarki lub kurtki będzie ułatwiać im zachowanie się, gdy ktoś usiłował będzie poczęstować ich popularnym klubowym-lub giewontem z filtrem.
Gospodarz nie Jest zaskoczony wizytą. Do tej zagrody goście przyjeżdżają nawet z odległych stron kraju. Czasem w pojedynkę, częściej w zbiorowych, zorganizowanych grupach. A CZESŁAW PATALAS wszystkich wita uśmiechem.
—	Zaczniemy chyba od budynku inwentarskiego — rzuca pytanie, wie-, dząc z góry, że ten obiekt jest celem więk szóści wizyt, że od niego wywodzi się popularność gospodarstwa Patalasów w Wierzchowie Człuchowskim. Wystar czy zresztą rzucić okiem na dwie tablice zdobiące szczytową ścianę budyń ku. Jedna informuje, że rolnik specjalizuje się w hodowli bydła mlecznego i jego obora znajduje się pod patronatem spółdzielni mleczarskiej. Druga tablica — to stylizowana kielnia, sym boi sukcesu odniesionego w konkursie „Złotej Wiechy".
—	Tablica z kielnią została przybita w 1972 roku — wyjaśnia Patalas — Jako uznanie za modernizację budynku. Przyznano również nagrodę.
Kielnię na brązowej tablicy pokrył szary nalot, coraz trudniej odczytać treść napisu. Nic się jednak nie zmieniło wewnątrz budynku. W pierwszej części podzielonej na dwie komory znajduje się podręczny magazyn paszo wy z hydroforem, parnikami i mieszał nikiem na kółkach. W drugim pomiesz czeniu przechowuje się dojarkę mecha niczną i konwie do mleka. Dalej głów ne drzwi prowadzą do kojców i stanowisk dla zwierząt. Pomieszczenia wy
bielone......czyste.. Może . nie.... wyglądają
tak, jak w dniu wizyty komisji konkursowej, ale wszędzie widać dbałość
0	porządek. Chociaż gospodarz nie jest wcale zachwycony stanem obory—
—	A to smyki, wyprowadzili mnie w pole — żali się Patalas. — Kazałem im usunąć obornik i dokładnie pozamiatać, a oni zebrali co z brzegu i pewnie już piłkę kopią. Będę musiał z Maćkiem poważnie porozmawiać. Starszy, kończy szkołę podstawową i chce iść do zasadniczej, na rolnictwo, a tu takie niedbalstwo. Ferie świąteczne ich rozleniwiły.
Obornik usuwa się przy pomocy wózka zawieszonego na szynie. Wybie ga ona aż za pryzmę obornikową, 0-bok nowego, przejazdowego silosu na kiszonki. To jeden z trzech silosów w zagrodzie. Dwa jeszcze zakryte. W uh. roku gospodarz sporządził ponad 130 ton kiszonki, przeważnie z kukurydzy
1	żyta. Wystarczy jej do jesieni. Jest pod dostatkiem i innej paszy: buraków, brukwi, siana z traw łąkowych i koniczyny. Latem bydło żywi się na pastwisku strzeżonym przez elektrycznego pastucha, zaś trzoda chlewna korzysta z lucernika.
W oborze stoi ponad 20 sztuk bydła, w tym 14 krów. Młodsze krowy dają średnio po 4.200 litrów mleka ^ocznie, ale w tym stadzie są dwie krowy o wydainości powyżej 5.700 litrów mleka. W ub. roku rolnik sprzedał mleczarni ponad 26 tys. litrów mleka.
—	Mam tylko dwie maciory — mówi nasz przewodnik. — Jedna z nich właśnie wczoraj urodziła stadko liczące 11 prosiąt. Ale to już ostatni miot. W tym roku zamierzam usunąć kojce dla świń, wyburzyć przegrody i przygotować stanowiska dla bydła. Obli-
czyłem, ie pomieści się jeszcze około 10 sztuk. Jak specjalizacja — to specjalizacja.
Ten nowy plan dalszej modernizacji budynku inwentarskiego nie zrodził się nagle. Powstał on po kilku konsultacjach z fachowcami i odwiedzającymi zagrodę wzorowymi rolnikami. Patalas szczególnie mile wspomina wizytę rolników złotowskich, z których aż czterech skorzystało z jego doświad czeń w mechanizowaniu obory. Między innymi ci rolnicy poradzili mu, aby przedłużył kolejkę szynową i wykorzystał ją również do transportu kiszonki z silosów. Wiele dyskutowali także o potrzebie i możliwościach zainstalowania do jarki przewodowej alfa-laval
oraz centralnego zbiornika na mleko, z urządzeniem chłodniczym. Dużo daje taka wymiana doświadczeń.
O tych zamierzeniach rozmawiamy w drodze do innych obiektów gospodarczych które zwartym szykiem okalają prostokątne obszerne podwórko. Stodoła duża, dwuwierzejowa. Jedna połowa służy zarazem jako garaż na liczne maszyny rolnicze. Rolnik już dawno rozstał się z końmi. Posiada wyłącznie konie mechaniczne, a więc ciągnik i syrenę nowej konstrukcji, dostosowaną do potrzeb rolnictwa. Ciągnik i samochód mają oddzielne pomieszczenia, urządzone w byłym budynku inwentarskim. Obok znajduje się podręczny warsztat.
Zwiedzanie zagrody kończymy w domu gospodarza. W pokoju stołowym, umeblowanym nowocześnie i ze smakiem. Jest telewizor i centralne ogrzewanie, które Patalas zainstalował, jako pierwszy we wsi przed 10 laty. Młodsza z córek — 17-letnia Marysia podaje kawę, zaprasza do tortu i świątecznej babki. Pytamy o rodzeństwo. Najstarsza z czwórki dzieci — Urszula wybrała działalność społeczno--polityczną, pracuje w Zarządzie Wojewódzkim ZSMW w Koszalinie. Marysia po zdobyciu matury wybiera się na studia rolnicze. Bracia uczęszczają do szkoły podstawowej i starszy z nich Maciej ma być, jak sam orzekł, następcą w gospodarstwie. Oczywiście po zdobyciu odpowiednich kwalifikacji.
7- Rolnictwo — to zupełnie nowa dziedzina pracy w mojej rodzinie — zwierza się gospodarz. — Rodzice nie mieli gospodarstwa i każdy z czterech
braci pracuje w innym zawodzie^ jeden w przemyśle stoczniowym, dwóch jest nauczycielami, a czwarty specjalistą w przemyśle mleczarskim. To, że ja wybrałem Rolnictwo, jest dziełem przypadku...
Czesław Patalas jako 14-letni chłopiec został już na początku wojny wywieziony na przymusowe roboty d# Niemiec. Trafił do bauera w Bukowie — wsi sąsiadującej z Wierzchowem, Po wyzwoleniu zdecydował się pozostać, ale już na własnym 23-hektaro-wym gospodarstwie, właśnie w Wierzchowie.
Patalas pełni funkcję prezesa kółka rolniczego i to od początku istnienia tej organizacji. Ostatnio na powiatowym zjeździe kółek wybrano go przewodniczącym Rady PZKR. Należy do aktywu gminnego PZPR i jako radny został powołany w skład Prezydium GRN w Człuchowie. Jednym z dowodów uznania za pracę społeczną s3 odznaczenia państwowe i odznaki honorowe oraz bogata kolekcja dyplomów i wyróżnień.
—	Praca społeczna daje dużo zadowolenia —- podkreśla gospodarz ~-jeśli spotyka się ze zrozumieniem i po* parciem ludzi. Nasze kółko zaczynało bardzo skromnie, od budowy świetlicy i klubu, którym teraz patronuje zespół młodych rolników Następnie po stanowiliśmy wszystkie ogródki przed domami ogrodzić jednakowego wymia-r ru słupkami betonowymi i siatką drucianą. Później zajęliśmy się drogą...
—	Przystąpiliśmy do współzawodnictwa z Jęcznikami w urządzaniu przy domowych kwietników i warzywników — dodaje Patalas. — Tym czynem pasjonują się kobiety z koła gospodyń, któremu przewodniczy Halina Kulińska.
W ubiegłym roku zmodernizowano we wsi 3 budynki inwentarskie Już sześciu sąsiadów Patalasa zawarło u-mowy o specjalizacji w chowie bydła. Dojarki mechaniczne przestały być we wsi rewelacją. Niemal w każdym gospodarstwie wysiewa się ponad 200 kg nawozów w czystym składniku na hektar, a plony zbóż w granicach 35—40 q z ha nie są czymś nadzwyczajnym. Zwłaszcza że każda nową odmiana zbóż czy sadzeniaków jest prze ważnie wcześniej sprawdzana na polu Czesława Patalasa.
Duże, produkcyjne gospodarstwo, do tego wiele funkcji społecznych. Czy wystarcza czasu i sił na wszystko? Łatwo nie jest. Ale Patalas podkreśla, że wiele zależy od organizacji pra cy w zagrodzie i na polu. Od tego jak jest urządzone gospodarstwo domowe i jak' wyposażone w sprzęt mechaniczny budynki inwentarskie. Posiada dużo maszyn, a ponadto nadal korzysta z usług kółka rolniczego. Każdego roku przekazuje na konto kółka czekiem bankowym do 20 tys zł. Coraz częściej gości na swoim podwórku samochody, które zabierają mleko, zboże i inne ziemiopłody, a jednocześnie przy wożą nawozy, wapno, budulec Telefon staje się podstawowym łącznikiem gospodarstwa z jego licznymi kontrahentami nie tylko w mieście.
—	Chyba tak powinniśmy widzieć bliskie perspektywy dobrze prosperujących gospodarstw chłopskich — stwierdza Patalas. — I wtedy nie będzie problemu skąd wykroić trochę czasu, aby częściej odwiedzić rodzinę w mieście, pojechać na wycieczkę czy na wypoczynek w góry.
PIOTR SLEWA
CO PAMIĘTAM? Niewiele, Wychowywałem się na wsi I jako kilkunastoletni chłopak niewiele wiedziałem o pierwszomajowych pochodach, Chociaż... zaraz, zaraz. W naszej wsi mieszkało dwóch ludzi prenumerujących ,,Robotnika . Dwa czy trzy razy przed 1 Maja zabierano ich do aresztu. W ten sposób starano się wtedy zapobiegać pierwszomajowym manifestacjom.
*
—	Jestem plastykiem i chyba dlatego 1 Maja kojarzy mi się zawsze z kolorem, barwq. Nie lubię tłumu, ale majowy Dochód jest wyjqtkiem. Przez swojq żywiołowość, plastyczność, demon-Stracyjność.
*
Zeby tylko było słońce! Bo co to bedzie za pochód w deszczu. Wie pan', od drugiej klasy należałam do harcerstwa. I w pochodzie zawsze szliśmy w mundurkach. Byliśmy jedyne} w szkole harcerskq klasq } już na kilka dni wcześniej stawali śmy się najważniejsi musztra, ćwiczenia defiladowego kroku. Od tego Jak my pójdziemy, zależała ocena całej szkoTy. Teraz raczej nie chodzę w pochodzie, ale nie mogłabym usiedzieć w domu. Lubię ogladać pochód Jest tak kolorowo i wesoło. A do południu zawsze sq jakieś zabawy, wysteoy Cały dzień człowiek spędza w mieście. Żeby tylko% pogoda dopisa ła... — martwiła się kilka dni temu jedna z młodych koszalińskich fryzjerek.
*
—	Mój pierwszy pochód w Koszalinie? To był ro* 1949. Akurat na miejscu dz'siejszych „Delikatesów" uporzqdkowaliśmy gruz. Pamiętam, że była wtedy piękna pogoda. Zona z koleżanka jechały ciężarówka na miejsce zbiórki, Pochód trwał krót ko, w całym. Koszalinie mieszkało wtedy zaledwie parę tysięcy osób. Trasa pochodu wiodła, jak zwykle wówczas, u!icq Zwy-
Głos KoszoMskl nr 121
I MAJA
Strona 7
iv. ♦!«!'
GLOS PIERWSZY: — Za
kilka lat to będzie duża stocznia.
GŁOS DRUGI: — Będziemy budowali nowoczesne statki rybackie dla własnej floty i na eksport.
GŁOS TRZECI: — W na szej stoczni będzie pracowa ło kilka tysięcy pracowników.
GŁOS CZWARTY: — Nie
długo Ustka stanie się 20-tysięcznym miastem.
Jest ich ośmiu. Po zawadiacku nałożyli ochronne kas ki i zadowoleni uśmiechają się. Są młodzi, beztroscy, we seli.
Wybuchają głośnym śmiechem, kiedy opowiadam im, jak przed laty ktoś zapropo nował stoczniowcom budowę kajaków.
—	O plastykowych to wie my — mówią.
—	Nie, zwyczajne, ze sklej ki — upieram się i dodaję jeszcze o beczkach do śledzi.
Śmieją się szczerze i nie wierzą.
—	Ładuje pan ■— mówią.
Nie muszą wierzyć. Mają
po 18, 19, najwięcej 26 lat. Są młodsi od stoczni. Tych najmłodszych nie było jesz cze na świecie, kiedy ich o-becni starsi koledzy wygrali pierwsze starcie o stocznię. Potem było jeszcze drugie i trzecie. Też zwycięskie. Teraz nie warto wracać do tamtych dramatycznych dni. Chyba żeby powspominać, rozczulić się, zadumać...
Oni nie muszą szukać pod niet w historii. Są pewni, uf ni w swe siły, wierzą w real ność planów.
Zeszli się do stoczni z róż nych stron. Tadeusz Olech z Bydlina miał jednakową drogę do Słupska i do Ustki. Wybrał Słupsk, bo o Ust ce jeszcze wówczas głucho było. Poszedł do szkoły za wodowej Słupskich Zakładów Sprzętu Okrętowego, które zamierzały rozbudowy wać się. Skończył ją wcześniej. niż zdążyli zbudować nowy zakład. Z konieczności podjął pracę w stoczni. Te raz nie żałuje wyboru.
Przełożeni traktują przyjś cie Olecha do stoczni ' jak szczęśliwy zbieg okoliczności.
—	Niezwykle pracowity i solidny — powie o Olechu
kierownik Wydziału K-2, Piotr Józiak.
Henryk Bednarz jest wychowankiem stoczniowej szko ły, z rocznika 1963, Po trzech latach nauki podjął pracę za wodową przy budowie kadłu bów z aluminium i wyposażaniu łodzi. Ma także upraw nienia do spawania w osło nie gazów. Cały czas dojeż dżał ze Starkowa.
—	W gospodarstwie zawsze jest coś do roboty i trze ba rodzicom pomóc — mówi.
Janusz Zych przyjechał do Ustki ze Szczecina. Tam u-kończył — jak mówi — rzad ko spotykaną w kraju szko łę, dającą ciekawy zawód montera kadłubowego.
Do Ustki przywiodła go obietnica otrzymania miesz kania i perspektywy rozbu dowy stoczni. — W Szczecinie — zwierza się — musiałbym czekać na mieszkanie do 1980 roku, tutaj otrzymam je o wiele wcześniej.
Kierownik Józiak i mistrz Lechosław Dąbrowski potwierdzają to. — Takim jak Zych, pracowitym i zdyscypli nowanym, dobrym fachowcom wrarto dać szybko miesz kanie. — Oni będą tworzyli nową stocznię.
Lechosław Charytoniuk, Konstanty Kępa, Janusz Je mieljańczuk i Jerzy Michalski są najmłodszymi w brygadzie, ledwie przed niespeł na rokiem ukończyli stoczniową, przyzakładową szkołę. Mają J.8, 19, najstarszy 20 lat. Mówią o sobie — stoczniowcy. Mistrz uśmiechając się dopowiada: — będą za rok, dwa.
Jak koguty zaperzają się:
— O kim to jak nie o nas mówili, że zwolnią nas ze stoczni, bo zarabiamy więcej od... dyrektorów!
Mistrz Lechosław Dąbrów ski twierdzi, że gdyby miał wybierać między starszymi a młodymi, zawsze wybierze młodych.
—	Z młodymi — mówi — sam czuję się młodszym. A problemów nie ma żadnych, bo 'stosuje niezawodną recep tę.
—	Trzeba być ludzkim i rozmawiać z ludźmi. W każ dej sytuacji można się doga dać.
Z brygadą Olecha zawsze
się dogadywał. — Kiedy sto
sowaliśmy nadgodziny, żeby gonić plan — mówi — inni wykręcali się, a ci zawsze zo stali.
—	Zrobi się — odpowiada li — i było po kłopocie.
Teraz też jest podobna sy tuacja. Trzeba na popołudnie wej zmianie wykorzystać wol ny dźwig i przesunąć połów kę kadłuba na następne sta nowisko montażowe. I chociaż w telewizji jest ciekawa transmisja sportowa, bry gada Olecha ze spokojem i uśmiechem odpowiada:
—	Zrobi się!
Z podziału pracy po zasto sowaniu nowej, blokowej technologii budowy kadłubów, im przypadła budowa bloku dziobowego.
—	Jest to dość trudny blok
—	mówi kierownik wydziału. Są w nim zbiorniki i inne elementy utrudniające zadanie. Nikt wobec nich nie sto suje żadnej ulgowej taryfy. Inspektorzy są surowi i skru pulatni. A tak się najczęściej zdarza, że zrobią swój blok dziobowy i mają jeszcze czas pomóc innym i przy montażu.
Henryk Bednarz wykłada rzecz prosto: — Jak człowiek wie, za co pracuje, to ma większe chęci.
W stoczni obowiązuje prosty i jasny dla ludzi system rozliczeń. Nie ma żadnych stawek godzin,, norm. Jest z góry ustalone- wynagrodzenie. Brygada Olecha wie, że za zbudowanie bloku dziobowego otrzyma określoną kwotę do podziału między członków brygady. Sami wypisują sobie, ile zarobili, a nikt ich nie pyta jak długo to robili.
Praca jest ciężka, odpowiedzialna i trudna. Zimą blachy ziębią, latem parzą, a niejednokrotnie trzeba wci skać się w szczeliny, zbiorniki, między rurociągi. Ale dobrze płatna.
Wielu jest w stoczni kandydatów do pracy w wydziale K-2 przy montażu kadłubów. Młodym, oprócz zarobków, imponuje jeszcze fason.
—	Prawdziwi stoczniowcy •— mówią o sobie, ci od Olecha
—	zdają sobie sprawę ze swej pozycji.
— Tutaj nikt nie fiknie — mówi Janusz . Zych. — Wystarczy jedna, druga krecha
kierownika i do widzenia.
On najlepiej zdaje sobie sprawę z wartości pracy w brygadzie montażystów. — Kawaler — powiada — może lżej traktować sprawę, ale jak ma się rodzinę, to trzeba o niej poważnie myśleć.
Zwłaszcza kiedy tak właśnie jak on. z dwojgiem małych dzieci i żoną, zajmuje
lO-naetrowy, sublokatorski po kój.
Henrykowi Bednarzowi po-r wiodło się lepiej. — Nie mogę narzekać na spółdzielnię
—	mówi. Po trzech latach od wpłacenia wkładu otrzymałem ładne, dwupokojowe mieszkanie. — Kłopot mam tylko — żali się — z meblami. W żaden sposób nie mogłem ich skompletować, a kto ma czas ciągle jeździć do Słupska i dowiadywać się, że nadal nic nie ma.
Zdenerwował się więc Bednarz i zamówił u prywat nego stolarza całe umeblowanie. — Drogie bo drogie
—	mówi — ale będzie przy najmniej jednakowe.
Tadeusz Olech dla odmia ny przystępuje do budowy własnego domku. Jako jeden z 26 stoczniowców otrzyma! już działkę. Dostanie kredyt z banku i pożyczkę ze stocz ni. Sam też będzie pomagał ekipie budowlanej.
Najmłodsi mają inne zaję Janusz Jemieljanczuk rolny czas poświęca motoro
wi. Kupił sobie też radio, magnetofon, wpłacił raty na książeczkę mieszkaniową. Jak dotąd, ąż ...600 zł i jak pozostali czeka, kiedy otrzy ma kartę poborową do odbycia służby wojskowej.
—	Na pewno pójdą do marwoju — wyrokuje Bednarz.
Chcieliby się uczyć. Plany rozwoju stoczni, które zaakceptowali bez zastrzeżeń, są niezwykle interesujące. Wiedzą, że trzeba się uczyć, ale jak na razie szkoda im czasu.
—	Jest tylko wieczorowe technikum — mówią. Cztery razy w tygodniu do późnego wieczora. Przydałoby się zaoczne
Brygada Olecha jest jedną z licznych brygad stoczniowej załogi. Zdyscyplinowana, pracowita. Takim jak oni można ze spokojem powierzyć nową stocznię Potrafią ją wykorzystać i bu dować statki jakich się nie powstydzimy.
WŁADYSŁAW ŁUCZAK
Na zdjęciu: brygada Tadeusza Olecha. Przy montażu bloku kadłuba statku rybackiego nieraz trzeba zajrzeć do dokumentacji.	Fot. Ireneusz Wojtkiewkz
eięstwa — w kierunku dworca. Pamiętam, że jechało wtedy dużo ciężarówek, przystrojonych iedwo zazielenionymi gałązkami.
*
— To był rok 1951. Miałem wtedy 9 lat, a dzień pamiętam dlatego, że przed pochodem my, harcerze, zebraliśmy się w szkole. Byłem jednym z kilku, którzy otrzymali wtedy harcerskie pqsy. Po południu składaliśmy przyrzeczenie. Potem szliśmy w pochodzie. Ale nie wszyscy. Starsi harcerze pełnili wartę na wałach nad rzekq, bo miastu groziła powódź. Reszta dnia też była dla mnie pamiętna. Zgubiłem 50 zł. Ogromna suma pieniędzy! Brat mnie zabeczanego odprowadził do matki.
—	Mój pierwszy pochód? To był chyba rok 1959 albo 1960. Pamiętam, że było bardzo zimno.
Wychowywałem się na wsi i byłem bardzo ciekawy jak wygląda taki prawdziwy, miejski pochód. Od razu, na początku, straciłem całe zainteresowanie: zimno i bardzo długie przemówienie. Wtedy w ogóle przemówienia były długie. I dopiero jak ruszyła cała kolumna, kiedy zobaczyłem las sztandarów i transparentów, zrobiło to na mnie wrażenie. A przecież mój pierwszy pochód przeżywałem w małym, powiatowym miastecz ku. Potem widziałem i uczestniczyłem w innych — znacznie większych, bardziej strojnych, lepiej zorganizowanych pochodach. — Najsilniejsze wrażenie pozostało z tamtego pierwsze
*
—	Pierwszy pochód? — zastanawia się młode koszalińskie małżeństwo. — Zimno i deszcz. Sama nie wiem jak to się stało, że nikt z rodzeństwa się nie pochorował. A tradycja była taka, źe — niezależnie od pogody — tego dnia po
raz pierwszy w naszym mieście pojawiały się budki z lodami. Tak jak teraz w Koszalinie 1 Maja może się wielu ludziom kojarzyć z wielkim kiermaszem książek. Wracaliśmy z pochodu skostniali z zimna. W całym mieście można było spotkać wracających z manifestacji sportowców w dresach, pielęgniarki w białych fartuchach, harcerzy i zete mesowców...
—	Wtedy był bardzo fajny zwyczaj — dodaje mąż. — Na samochodach sportowcy demonstrowali gimnastyczne ewo łucje, strażacy w hełmach jechali na wozach bojowych, a studenci byli poprzebierani w najdziwaczniejszy sposób. Kiedy teraz widzę, jak nasz Marek wybiera się na pochód, przy pominają mi się tamte wrażenia.
A Marek już przygotowuje się do pochodu?
—	W tym roku tatuś obiecał, źe pojadę na rowerze. W zeszłym roku nie dałbym rady, bo nie umiałem jeszcze dobrze jeździć. Muszę ten rower przystroić. W zeszłym roku widziałem chłopaków na rowerach, wiem, źe koła muszę przybrać kolorową bibułką. I koniecznie chorągiewkami. Tylko jak ja je umocuję? No i żeby szybko przejechać, bo też chcę oglądać, jak wszyscy będą szli.
— Trudno mi przypomnieć pierwszy pochód. Tyle ich }uż było. Majowy pochód ma zawsze swój urok. I chociaż koledzy z zakładu narzekają czcsem na długie czekanie, na zbyt wczesną zbiórkę — to jednak i tak zawsze prawie wszyscy przychodzą. A potem z kolumny wypatrują rodzin i znajomych, stojących wzdłuż trasy, aby potem, już po manifestacji, z zadowoleniem stwierdzić: Dobrze szliśmy, co?
Kiedyś nie lubiłem odnosić szturmówek i transparentów —
po pochodzie każdy spieszył popatrzeć na innych. Teraz mamy wygodę, bo podjeżdża samochód i wszystko zabiera. Co lubię w pochodzie? Ten cały świąteczny, niepowtarzalny nastrój dnia.
★
Chciałabym, aby pani napisała o tym, że dziś pochody pierwszomajowe są wyrazem sukcesu, osiągnięć, triumfu. Są rozśpiewane, roztańczone i radosne. Pamiętam pochód z 19.31 roku. Wówczas zbierano się najpierw grupami. Warszawska „Drucianka czekała zawsze na kolejarzy. Najczęściej pochód formował się przed Teatrem Wielkim. To były inne pochody: ponure, groźne ciche, czasem tylko słychać było okrzy ki: chleba — pracy! chleba — pracy...! Szło się pustymi ulicami — nie tak jak teraz, wśród tłumu. Ludzie zamykali się w domach. I zakończenie święta też było inne. Dziś festy ny I zabawy, wtedy — konna policja, strzelanina, aresztowania.
Pierwszy raz poszłam na pochód, nie bardzo jeszcze rozumiejąc dlaczego. Jak zresztą wielu innych ludzi. Teraz myś lę, że odczuwaliśmy wtedy potrzebę zamanifestowania swego protestu. Wspominam 1931, bo to był dla mnie szczególnie trudny rok; kolejne bezrobocie męża, wieczna troska o jedzenie dla dwojga małych dzieci I opał, aż dwie eksmisje z mieszkania, na które nie było pieniędzy.
Chyba dlatego, pamiętając przeszłość, tak bardzo lubię dzisiejsze pochody —- odświętne, wesołe. Radość, młodość, świadomość dobrze wykonanej pracy a przede wszystkim — poczucie bezpieczeństwa. To może sztucznie zabrzmi, ale dzisiejsze pochody mnie wzruszają.
Notowała: W. TRZCIŃSKA
Strona 8
1 MAJA
Głos Koszaliński nr 121
funkcjonalność zapewnię im powodzenie wśród odbiorców, Do najbardziej udanych wózków należą: spacerowy
dla bliźniaków oraz nosidła. Na specjalne wyróżnienie za-
ILE
POLAK WYDAJE
PRZED DNIAMI OŚWIATY, KSIĄŻKI I PRASY
Zainteresowanie drukowanym słowem cią gle rośnie. W ub. roku księgarnię Domu Książki sprzedały książek za 2 581.5 min zł, tj. o 393,3 min zł więcej niż w 1972 r. Najwięcej książek kupuje Warszawa (360,6 min zł), K? owice (338,4), Wrocław (237,3), Kra ków (228,0V Poznań (183,4) i Łódź (161,1). Najmniej Koszalin (51,1 min zł), Olsztyn (61,1) i Białystok (61,4). Przeciętnie biorąc, w 1973 roku statystyczny Polak kupił książ ki — z funduszów własnych i społecznych (dla bibliotek) — za 77,75 zł.
Jak wynika z powyższych liczb, najwięcej wydaje na książki stolica, co jest rzeczą zrozumiała. Dużo książek kupują również mieszkańcy miast wysoko, uprzemysłowionych oraz tych, które są regionalnymi ośrodkami życia ekonomicznego, naukowego i kulturalnego,
Sprzedażą książek i wydawnictw trudnią się księgarnie Domu Książki. Zajmują się tym również inne placówki handlowe, iak np. „Ruch", Ośrodek Rozpowszechniania Wydawnictw Nrukowych PAN. księgarnie różnych organizacji, Wspólna Sprawa", po nadto kolportaż i sklepy gminnych spółdziel ni, które w ub. roku też sprzedały książek za ok. 600 min zł.
W ogólnym obrocie wydawnictwami poważne miejsce zajmują podręczniki szkolne, których — mimo reglamentacji i o połowę niżsżej od przeciętnej książki ceny — sprzedano za niebagatalną sumę 350,3 min zł. Licząc więc bez podręczników, w r. 1973 sprzedaliśmy książek za 2 231,2 min zł, tj, za 379 min zł więcej niż w 1972 r.
Poważny udział w obrotach księgarń zaj mują też książki pochodzące z importu. Bardzo poszukiwane są np. książki radziec kie, W 1973 roku w księgarniach Domu Książki obcojęzycznych książek sprzedano za 98 min zł.
Księgarnie mają dwa typy klientów: indywidualnych oraz zbiorowych, jak biblioteki, instytucje naukowe itp. Indywidualni klienci wydali w 1973 r. na książki 1 752,6 min zł, biblioteki zaś — 823,9 min zł,
Na chwałę naszych księgarzy należy dodać, że osiągnięcia 1973 roku uzyskane zostały nie dzięki przyrostowi sieci księgarń — przybyło ich bowiem w 1973 zaledwie 39 (wobec istniejących w 1972 roku 1800), ani dzięki zwiększonemu personelowi, który wzrósł w tym czasie zaledwie o 3.3 proc. — ale wyłącznie dzięki rzeczywiście wydajnej, sumiennej pracy księgarzy. (Interpress)

TRYBUNAŁ niewielkiego miasta Grasse na południu Francji wydał wyrok w ciągnącej się już cztery lata sprawie Claude i Palomy Ruiz-Picasso, uznając iż naturalne dzieci wielkiego artysty mają również prawo do spadku po nim. Pablo Picasso, który zmarł dwa lata temu, był tak przesądny, iż nie sporządził żadnego testamentu, obawiając się iż przyspieszy tym swą śmierć. I stąd obecne kłopoty z ustaleniem kto może u-czestniczyć w podziale jego milionowej fortuny.
Fortuna! spadkobiercy
i
Spadek pozostawiony przez artystę ocenia się na 500 milionów franków, a składają się nań zarówno kapitały ulokowane w bankach i kasach o-szczędnościowych, dzieła sztuki zbierane przez Picassa, a wreszcie jego własne obrazy, rzeźby i grafika. Parę tysięcy owych dzieł znajduje się w ateliers w Vauvenargues, Cannes i Mo-ugins, gdzie Picasso mieszkał w o-statnich latach swego długiego- życia. Mimo zaangażowania kilku specjalistów, nie zdołano jeszcze sporządzTć pełnego inwentarza oraz ustalić ile każdy egzemplarz wart jest w chwili obecnej na rynku dzieł sztuki. Do niedawna spośród dzieci Picassa jedynym legalnym spadkobiercą był syn artysty Paulo, urodzony w 1921 roku z małżeństwa z Olgą Kokłową — niegdyś tancerką carskiego baletu. Część spadku ma także przypaść drugiej żonie Jacąueline, którą Picasso poznał w 1854 roku, a poślubił w 1962, r.
Rodzinne niesnaski
Wspomniani Claude i Paloma są dziećmi artysty i Francoise Gillot, a Picasso (zawsze uważający ich za swe
ÓSMA CZEŚĆ SPADKO
potomstwo) zezwolił im na noszenie swego nazwiska. Przez wiele lat Claude i Paloma (dziś nowojorski fotograf i paryska modelka) żyli w domu ojca, który w chwilach czułości wykonał kilkanaście ich portretów. Ustawodawstwo francuskie zabraniało jednak przeprowadzenia formalnej adopcji dopóki żyła pierwsza żona Olga Kokłową, która była temu zdecydowanie przeciwna.
Stosunki między Picasso a dziećmi uległy nagłemu pogorszeniu kiedy ich matka Francoise Gillot opublikowała swe wspomnienia „Żyć wspólnie z Pi-1 cassem". Artysta przestał widywać dzieci, które stanęły po stronie matki z chwilą, gdy ojciec postanowił wytoczyć jej proces o straty moralne", spowodowane publikacją • książki. W roku 1970 Claude i Paloma wystąpiły na drogę sądową, domagając się uznania ich za legalne dzieci malarza. Wyrok trybunału w Grasse (dający im prawo do ósmej części spadku) jest właśnie efektem tego sporu, chociaż walka o prawa do majątku artysty nie została jeszcze zakończona. W grę wchodzi jeszcze urodzona w 1935 roku Maya Widmaier, córka Picassa i niejakiej Marii Teresy Walter, która domaga się uznania swych praw i prawdopodobnie uzyska satysfakcję.
Podział „łupu' nadal otwarty
Wyrok trybunału w Grasse — jakkolwiek słuszny w odczuciu opinii publicznej — stwarza jednak szereg no-
wych problemów jak choćby kwestię prawomocności daru Jacaueline i Paula, którzy przekazali muzeum w Luwrze wspaniałą kolekcję 44 obrazów wielkich mistrzów, zebranych przez samego Picassa. Dzieła te miały być pokazane na specjalnej wystawie już 8 kwietnia, ale właśnie z racji werdyktu w Grasse trzeba było odłożyć ekspozycję. Te kilkadziesiąt płócien z różnych epok ma wartość co najmniej 20 milionów franków. Stąd też wątpliwości by Claude i Paloma zrezygnowali ze swego udziału w tak cennych zbiorach; nie wiadomo jeszcze jaki będzie los 201 płócien samego artysty, który przekazał je przed paru laty Muzeum w Pałacu Papieskim w Awignonie.
Inną kwestią jest podział tego co artysta zostawił w swych ateliers, a więc także paru tysięcy obrazów, rzeźb i grafik. Jeśli spadkobiercy będą domagać się jak najszybszego spieniężenia kolekcji; to wartość dzieł Picassa natychmiast spadnie bowiem światowy rynek dzieł sztuki nie jest w stanie wchłonąć tak wielkiej liczby jego płócien. Są to zresztą obrazy z okresu powojennego — uważane za najsłabsze w jego twórczości — stąd też nie brak opinii, że spadkobiercy zdecydują się jednak odczekać kilka lat, licząc na to, że uzyskają wówczas wyższe ceny.
ROBERT BIELECKI — Paryż (PAP)
DYREKCJA STACJI HODOWLI ROŚLIN W WIERZCHOWIE ogłasza PRZETARG na wykonanie zbiornika bezodpływowego Y-64 m sześć, na gnojówkę w go?p, Grąbczyn, War tość robót wg dokumentacji 32 tys. zł. Oferty należy skła dać do 11 maja 1974 r., w biurze SHR Wierzchowo, pow. Szczecinek. Otwarcie ofert nastąpi 13 maja, o godz. 10. Zastrzega się prawo wyboru dowolnego oferenta lub unieważnienia przetargu bez podania przyczyn.
K-1555
PRZEDSIĘBIORSTWO POŁOWÓW I USŁUG RYBACKICH „KUTER" W DARŁOWIE ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie ogrodzenia zakładowego bloku mieszkalnego, zlokalizowanego na terenie miasta Darłowa przy ul. Obrońców Stalingradu 85-89. Łączna długość ogrodzenia wynosi 321,0 mb. Wartość kosztorysowa na kwotą 217,720,50 zł. Komplet niezbędnych materiałów dostarcza inwestor. Termin wykonania ogrodzenia do końca drugiego kwartału 1974 r. Dokumentacja projektowo-kosztorysowa do wglądu w dziale inwestycji. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Otwarcie ofert nastąpi 10 maja 1974 r., o godz. 10. Oferty należy składać w zalakowanych kopertach. Zastrzega się prawo wyboru oferenta lub unieważnienia przetargu bez podania przyczyn.
K-1554
PRZEDSIĘBIORSTWO TRANSPORTU SAMOCHODOWEGO ŁĄCZNOŚCI NR 11 W SZCZECINIE, UL. GDAŃSKA 15a, Ekspozytura w Koszalinie, Boczna 3, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu marki nysa furgon, typ 501, nr podwozia 20266, nr silnika 027264, cena wywoławcza 43.750 zł. Przetarg odbędzie się na terenie Bazy Ekspozytury w Koszalinie, ul. Boczna 3, w dniu 8 V 1974 r. o godz. 10. Pojazd można oglądać codziennie, w godz. 10—16 pod ww adresem. Wadium w wys. 10 proc. ceny wywoławczej, należy wpłacić do kasy PTSŁ nr 11,
■ najpóźniej w przeddzień przetargu,
k-1544
Wytwórnia w Szczytnej, pod legła kłodzkim Zakładom Me talowym „Kłomet", przystąpiła w tym roku do produkcji kilku typów wózków. Ciekawe rozwiązania konstrukcyjne
5 maja dodatkowe zakłady Toto-Lotka
CAŁKOWITY DOCHOD NA ODBUDOWĘ ZAMKU w WARSZAWIE
POZA SZANSA WYGRANIA 1.000.000 li ATRAKCYJNE NAGRODY
domek jednorodzinny piętrowy z garażen* w Warszawie
SAMOCHODY OSOBOWE ORAZ PREMIE PIENIĘŻNE P.P, TOTALIZATOR SPORTOWY
sługuje wielofunkcyjna syrena". która może spełniać ro lę tradycyjnego wózka, fotela dla dziecka w samochodzie, może być także wykorzystana jako siedzenie w huśtawce lub jako bujak.
Na zdjęciu: wózek spacero wy dla bliźniaków.
K-1542
| DYREKCJA ZASADNICZEJ SZKOŁY ZAWODOWEJ 4 4	w BOBOLICACH	J
eg!®*mm suftlsy dla chłopców	i
♦	DO KLAS PIERWSZYCH
^	na rak szhainy 1974/73
t"	na kierunek
^ mesliariik mm&m,yn roirileiyeii
4	NAUKA ZAWODU TRWA TRZY LATA
W KLASIE HI uczniowie otrrymują SO proc. wynagrodzenia za wykonanej pracę
UCZNIOWIE KLASY I I !f otrrymują bezpłatnie odzleł ochronną I roboczą s przedsiębiorstwa, w którym będą odbywać praktyką zawodową
TERMIN składania eoda* do 30 maja 1974 r. pod adresem;
ZASADNICZA SZKOŁA ZAWODOWA w BOBOLICACH, ul. Pocztowa 15
JC-1543-0
DYREKCJA FP L1 ZDRO1VISK0 KOŁOBRZEG" zatrudni KIEROWNIKA DZIAŁU INWESTYCJI i REMONTÓW KAPITALNYCH, Wymagane wykształcenie wyższe techniczne i 5-letni staż pracy w inwestycjach, Ponadto zatrudnimy w Rozlewni Wód Mineralnych dwóch pracowników umysłowych — MAGAZYNIERA z praktyką i REFERENTA ADMINISTRACYJNEGO oraz SLUSARZA-SPAWACZA,
Ślusarza, t pracownirow do transportu i u
PRACOWNIKÓW —- kobiety do pracy przy produkcji wody mineralnej. Dla zamiejscowych kobiet zatrudnionych w produkcji zapewniamy zakwaterowanie w hotelu robotniczym, wyżywienie oraz wolne ^soboty. Kandydatów przyjmuje dział spraw pracowniczych Kołobrzeg, Kasprowicza 3.
K-1543
TO JEST
TO!
CAF — Hawalei
Cios KoszaiiAskl nr 121
I MfiJfi
Strona 5
Kombatanci w gronie młodzieży
SŁUPSK. Z okazji minionego Miesiąca Pamięci Nąro ciowej zorganizowano w słup skiej Szkole Podstawowej nr 4 uroczystą wieczornicę, w której uczestniczyli weterani II wojny światowej, członkowie ZBoWiD z prezesem ZP — Tadeuszem Chumkiem na e-ele. Była to zarazem uroczystość podsumowującą dotychczasową działalność szkolnego Koła Przyjaciół Kombatanta. Wiele interesu jących informacji przekazała zebranym opiekunka Koła— Krystyna Wasiuszko, szczególnie zaś dotyczących przebiegu akcji „Złoty Kłos" (po idoc ludziom starszym, wśród nich b. więźniom hitlerowskich obozów, kombatantom).
Efektem przyjaźni ze zbo-widowcami jest także Izba Pamięci Narodowej w tej szkole, urządzona wysiłkiem młodzieży i członków ZBoWiD, a w szczególności Franciszka Pomykały, ppłk. rez. Olgierda Rychtera, syna pułku Wacława Klentaka i wfelu innych. Właśnie im młodzież zadedykowała program instrumentalno-wokal-ny, montaż słowno-muzyczny i zgaduj-zgadulę o życio rysach obecnych na wieczór nicy zbowidowców. (wir)
Dzisiaj we wspólnym pochodzie r.'. ' ' -festyny i kiermasze
W ostatnich numerach „Głosu Koszalińskiego" zamieści liśmy szczegółowe programy przebiegu majowego święta w Koszalinie i w Słupsku. Dziś przypominamy tylko najważniejsze punkty:
KOSZALIN: Od godziny 8 zbierać się będ<ą pracownicy poszczególnych zakładów pra cy, instytucji i szkół. Około godziny 9.30 wszystkie grupy biorących udział w pocho dzie powinny się już znaleźć w wyznaczonych miejscach (mapkę zamieściliśmy we wczorajszym wydaniu gazety).
Manifestacja rozpocznie się o godz. 9.55.
Z imprez towarzyszących najwcześniej rozpoczyna się dzisiaj kiermasz „Domu Książki" — od godz. 9.30 na placu Wdzięczności. W godzinach przedpołudniowych rozpoczynają się także inne kiermasze — na ul. Piastów skiej i w Klubie MPiK.
Pierwszomajowy festyn zor ganizowano w tym roku w amfiteatrze i koncerty rozpoczynają się już o godz. 14.30 a ostatnia z imprez — projekcja filmów fabularnych zacznie się o godz. 20.30. A więc — festyn trwa do późnego wieczora.
Poza tym w wielu punk-
tach miasta organizuje się po południu imprezy dla mło dzieży i dorosłych. Wykorzy stano do tego celu przyszkoł ne boiska sportowe. Od godz. 19 zaczynają się kameralne imprezy klubowe.
Szczegółowy program świą tecznych imprez koszalinia-nie znajdą na plakatach.
(wmt)
SŁUPSK: Zbiórki w zakła dach pracy rozpoczynają się o godz. 9. ^lac Zwycięstwa będzie otwarty dla przybywających grup od godz. 9.30. Manifestacja rozpocznie się o godz. 9.50. Następnie po wy słuchaniu przemówienia, roz pocznie się pochód (trasa: ul. Tuwima, Mickiewicza, Wojska Polskiego, al. Sienkiewicza, Kilińskiego, Partyzantów, Findera, Zawadzkie go — pod trybunę na pl. Ar mii Czerwonej).
W Ustce — pochód, jak zwykle, na promenadzie.
IMPREZY. W Słupsku na trybunie, po zakończeniu po chodu — koncert orkiestr dę tych. Godz. 16, pole cyrkowe
■ ■
W Zajączkowie (pow. słupski) grupa remontowo-budowlana kombinatu PGR w Kwakowie buduje wiatę na maszyny. Koszt — 600 tys. zł, ale dzięki wiacie uchroni się przed szyhkim zniszczeniem maszyny, warte znacznie więcej, (tm)
Fot. Jan Maziejuk
SPIB na czołowym miejscu w zjednoczeniu
SŁUPSK. W pierwszych 4 miesiącach roku bieżącego Słupskie Przedsiębiorstw© Instalacji Budownictwa uzyskało najlepsze wyniki w zjednoczeniu. W wydajności pracy osiągnięto wskaźnik 32.6. Załoga podjęła zobowią zanie dodatkowej produkcji wartości 5 min zł, z czego wykonano już 3,7 min zł.
Oto co na ten temat mówią kierownicy grup robót: Tadeusz Jaskot (roboty sani tar»ie) i Jan Cyranowicz (c. o.).
— Majae zapewniony roczny front robót, stosujemy system pracy potokowej. Grupa wie, jakie zadania czekają ją w roku i może sobie ułożyć pracę, dzięki czemu nie traci czasu na przenoszenie sprzętu, materiałów. Zmalały do minimum uster ki- Bezpośredni wykonawca wie, że każdą usterkę i tak trze ba usunąć, pracuje- więc bardzo dobrze.
Nie sposób pominąć i tego, że brygadziści wychowali so bie podopiecznych, którzy uzupełniają naukę w szkole średniej.. Dla przykładu w brygadzie Edwarda Kędel skieęo (Sobieskiego II) uczą się: Jerzy Piesik, Piotr Pęs-W i Ryszard Stawski. Wszyscy są młodzi, po ZSB. Przez 3 lata pracy nauczyli się wie pod kierunkiem doświadczonego brygadzisty.
Wychowawcą młodych jest brygadzista Tadeusz (Słowacki (c. o.). Włodzimierz Jur s^a, Wiesław Sokołowski
czynią wiele żeby ich pracą b^ła bezusterkowa.
W brygadzie elektryków, kierowanej przez Tadeusza Karpińskiego pracuje syn brygadzisty Zbigniew oraz Grzegorz Wiśniewski, Wiesław Ulanowski i Henryk Wal czak. Ta brygada we współzawodnictwie międzybryga-dowym plasuje się zawsze w czołówce.
Zobowiązanie dodatkowej produkcji, to przede wszystkim budowy przyjęte poza planem: basen, dworzec zastępczy, WSN, RSO, szpital, szkoły, żłobki, przedszkola. Chociaż to są „drobne" roboty, to przecież bardzo się liczą w ogólnym rozrachunku. Takiego ogromu zadań instalacyjnych nie sposób wykonać bez zgranej i ofiar nej załogi. Oto opinia dyrek tora Władysława Klimkowi cza:
— Coraz lżej pracować w naszym przedsiębiorstwie. Przywiązanie do zakładu, odpowiedzialność za powierzony odcinek pracy, stabilizacja. Ale nie tylko dóbrymi wynikami w pra cv modemy się pochwalić. Rośnie nam niemal z dnia na dzień ośrodek wvpoczvnkowv w Krzyni. Już teraz oceniamy, że wkład społecznej pracy załoęi sięga 10fl tys. zł samej robocizny. Mamy już 6 dobrze wyposażonych domków — będzie ich w tym roku 10. Ponadto — sto Wwka, kuchnia, amfiteatr, brodzik, boiska, łaźnia, hangar, parking, drogi dojazdowe.
Na wczasy i wypoczynek dla pracowników i ich rodzin przeznaczamy w tym roku pół min zl. Zasłużyli na to.
M. FIJOŁEK
Modele
z koszalińskiego MDK - najlepsze
W mistrzostwach miasta i powiatu koszalińskiego szkol nych modeli latających o pu char kierownika Wydziału Oświaty i Wychowania U-rzędu Miejskiego startowało 36 zawodników. .1 miejsce przypadło w udziale modelom zrobionym w koszalińskim Młodzieżowym Domu Kultury. II miejsce — zajęło Rosnowo, a III — Szko ła Podstawowa nr 1 z Kosza lina.	(wmt)
w Parku Kultury i Wypoczynku — zabawa. Godz. 17, PDK — koncert „Słupskie zespoły artystyczne swemu miastu".
Ustka. Godz. 12, promena da — konkurs rysunków dzie cięcych na asfalcie, wyścigi kolarskie dzieci. Godz. 17, MDK — zabawa młodzieżowa. Godz. 20, Klub Morski — zabawa ogólna.
SPORT. W Słupsku o godz 14, boiska Szkoły Podst. nr 6 i 3 — turnieje szkolne pił ki ręcznej i piłki siatkowej. Godz. 14.30 i 16 — Stadion 650-lecia — mecze piłki noż nej (juniorzy i seniorzy) MZKS Czarni — Lokomotiv Malchin (NRD). Godz. 14, boisko koło „Nadrzecza" — turniej siatkówki o puchar dyrektora SFM, z udziałem reprezentacji zakładowych ognisk TKKF.
Ustka. Godz. 11, boisko ZSB O — mecz piłkarski ZSBO — LO. Godz. 11, bois ko Szkoły Podst. nr 3 -mecz piłki ręcznej tych szkół. Godz. 11.30, boisko Szkoły Podst. nr 1 — mecz siatków
ki Stoczniowiec — Korab. * * *
W obu miastach wzdłuż trasy pochody czynne będą ruchome punkty sprzedaży napojów chłodzących, słodyczy i dań gorących. Poza tym do godz. 14 czynnych będzie wiele sklepów spożywczych. Niektóre z nich czynne będą ' do godz. 16, a „Delikatesy" (w Koszalinie nr 1 i 3) — do godz. 18.
Oczami dzieci
KOSZALIN. Milicjant na skrzyżowaniu, ścigający groź nego przestępcę, patrolujący drogi i w dziesiątkach innych sytuacji...
„Funkcjonariusz milicji i jego praca" — tak zatytułowali swoją wystawę uczniowie Szkoły Podstawowej nr 7 w Koszalinie, poświęconą 30 rocznicy istnienia Milicji Obywatelskiej. Składa się na nią kilkadziesiąt rysunków, wykonanych przez uczniów klas od III do VIII, przedstawiających wyobrażenia dzieci o pracy milicji. Zestaw rysunków uzupełniają zdjęcia wykonane przez dzieci a przedstawiające funkcjonariuszy pod czas służby na ulicach Koszalina, albumy poświęcone pracy milicji.
Otwarcia wystawy, która będzie czynna cały tydzień, dokonała w poniedziałek se kretarz KMiP PZPR, tow. Zofia Pieterwas. Podobne wystawy organizują uczniowie wszystkich szkół podstawowych w Koszalinie.
Najlepsze prace zostaną zaprezentowane na wystawie wojewódzkiej, która zostanie zorganizowana w połowie maja w Koszalinie.
(rd)
Aw RUCHU ZAWSZE ROZWAŻNIE
Puchar dla Zakładu Narzędzi Skrawających
KOSZALIN. Odbyły się powiatowe eliminacje Turnieju Wiedzy Społeczno-Politycznej ZMS. W turnieju uczestniczyło 51 kół zetemesowskich. Puchar przechodni i I miej sce przypadły w udziale reprezentacji młodzieży z Zakła du Narzędzi Skrawających. II miejsce zajęła reprezentacja Ośrodka Naukowego Produkcji Materiałów Półprzewodnikowych a III — młodzież z Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjno-Montażowych Budownictwa Rolniczego.
(wmt)
6.40 Studio Bałtyk ? Koszalina prowadzą: Z Suszycki i J Ster-nowski 10 15 Transmisja pochodu 1-majowego z Koszalina 17.45 „1 Maja na Ziemi Koszalińskiej" — magazyn pod red. Wł. Króla
KOSZALIN
1 MAJA
Środa
ŚWIĘTO PRACY
(.TELEFONY
KOSZALIN i SŁUPSK #? - IWO
9§ — Strai Poiarna 89 — Pogotowie Ratunkom'# (tylko nagle wypadki)
$ DYŻURY
KOSZALIN
SŁUPSK
kówPPPR sTtel?250-7^. "	Apteka nr 51przy ul. Zawad*;
kiego S tel. 41-80
KOSZALIN
MUZEUM ARCHEOLOGICZNO -HISTORYCZNE:
♦	ulica Armii Czerwonej 53 — wystawa etnograficzna pn. „Jam no i okolice"
Czynne codziennie opróci poniedziałków od godz. 10—16, we wtorki od 12—18
*	ulica Bogusława II 15 — „Instrumenty muzyczne Indu I Indonezji" oraz „Historia hutnictwa żelaza na ziemiach pol-
SkSALON WYSTAWOWY BWA (ul. Piastowska) — Malarstwo i grafika współczesnych Indii
SAION WYSTAWOWY KLUBU MPiK — Wystawa pokon-
CWYSTMW
kursowa- lagospodarowania pla* Etycznego wybranych terenów śródmieścia Koszalina.
SAION WYSTAWOWY WDK — Rzeźby artystów moskiewskich.
SŁUPSK
>
MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — nieczynne
KLUKI: Zagroda słowińska — nieczynna
KLUB MPiK — Wystawa grafiki art. plastyka Jana Fabicha
KOSZALIN
ADRIA — Janosik (polski, 1. 7) — g. 12.30, 15, 17.30 ł 20 KRYTERIUM (kino studyjne)
—	Goście (USA, 1. 16) — g. 1«« 18.15 i 20.30
ZACISZE — Bądz w porcie nocą (USA, 1. 14) pan. — g. 1T.30 i 20
MUZA — Bubu z Montparnasse (włoski, l. 16) — g. 1T.30
i 20
MŁODOŚĆ (MDK) — Dziewczyna na miotle (CSRS, l. 11)
-	g. 17.30
ZORZA (Sianów) — Droga do Saliny (franc., I. 18) pan.
FALA (Mielno) — Nocny kow boj ,'USA. 1. 18)
CCKIHO
SŁUPSK
MILENIUM — Ojciec chrzestny (USA l. 18) - %■ l« i 19-30
Poranek — g. 13,45 — Front Wyzwolenia (polski, l. 11)
POLONIA - Iwan Wasiljewic* zmienia zawód (radz. I. 11) — g. l«. 18.15 i 20.30
Poranek ~ g. 13 — Krzyżacy (polski, 1. 11)
USTKA
DELFIN — Prywatne życie Shcrloeka Holmesa (ang, l. 14) pan. — g. 16, 18 i 20
GŁÓWCZYCE
STOLICA - Ocowieś^ "ngilij na (ang., I. 14) pan. — g. 18
JUTRZENKA (Bobolice) — DĘBNICA KASZUBSKA Śledztwo skończone, proszę za- JUTRZENKA — śmiech W pomnieć (włoski, 1, 18)	ciemności (ang.4 I, 18) —» ę. 18
PROGRAM l
Wiad,: 6.00, 7.00, 8.00, 9.00,	10.00
12.05, 15.00, 16.00, 19.00, 23.00,	24.00, 1.00 , 2.00 i 2.55
7.00 Sygnały dnia 7.15 Koncert życzeń dla zakładów pracy 9.05 Muzyka rozrywkowa 9.45 Transmisja uroczystości 1-majowych 14.00 Muzyka rozrywkowa 14.30 „Źdźbło trawy i gwiazda" — opow, 14.45 Dla was gramy i śpiewamy 15.00 Na ma jowej estradzie 16.06 Pół wieku teatru PR. Studio Współczesne. „Pamiątka z celulozy" — słuch, wg. powieści I. Newerlego 17.45 PoLskie przeboje 74 18.15 Studio Młodych: Za majem maj — — aud. 18.45 Piosenki starowar-szawskie 18.53 Dobranocka 19.30 Przy muzyce o sporcie 20.00 In-terserwis 20.40 Spotkanie ?. pisa rzem — B. Czeszko 21.00 Koncert chopinowski z nagrań p Palecznego 21.24 B. Szabelski: Toccata 21.30 Korespondenci Ze społu „Dziewiątka" donoszą... 22.30 Majowa zabaWa 23.05 Ogól nnpolskie wiad. sportowe 23.15 Majowa zabawa 0.03 Kalendarz Kultury Polskiej 0.10—2.55 Program z Wrocławia.
PROGRAM ,11
Wiad.: 3.30, 4.S0, 5.38, 6.30, T.30, 8.30, 12.30, 18.30, 21.30 i 23.30
5.35 Melodie majowego poranka 6.10 Kalendarz 6.15 Mozaika polskich melodii ludowych 6 35 Wiad. sportowe 6.4o Świąteczna pozytywka 7.35 Świąteczna oozy tywka 8.35 Felieton literacki S R. Dobrowolskiego 8.45 Polska muzyka ludowa w oprać artystycznym 9.10 Sławiąc radość -aud. 9.35 Polskie nieśni rewolucyjne 9.45 Transmisja z uroczystości 1-majowych 14.00 Muzyka rozrywkowa 14.30 W. żeleński: suita tańców polskich 14.35 ,,Serce w dolomicie" — ren. literacki 15.05 Sniowaja „Śląsk" i „Mazowsze" 15.30 Teatr dla l młodzieży: „Szaleństwo Majki Skowron" — słuch. 1615 17 4? p^ki , "aszyfh przyjaciół iul P ? fnk / Półuśmiechem -aud. 18.15 Pierwsze warszawskie przeboje 18.35 Muzvka roz-
rt!8'45 z- Noskowski: „Morskie Oko _ uwertura kon
r?.?' 19 19-00 Tsatr PR: „EN-TE-U — słuch. wg. sztuki
RADIO
M. Domańskiego 19.45 Przebojł
naszych przyjaciół 20.00 Muzyka operowa 21.00 Poezja w piosence 21.30 1 Maja w kraju i na świecie 22.10 Lokalne wiad spor towe 22.20 „Skaldowie" w nowym repertuarze" 22.30 Nic nowego pod słońcem — radiowy kabaret poetycki 23.00 D. Szósta kowicz: XIV kwartet smyczkowy Fis-dur op. 142 23.35 Jazz na dobranoc.
PROGRAM III
Wiad.: S.oO
Ekspresem przez Świat: 14.00 i 19.00
8.30,
7 Oo Orkiestry dęte 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Spotka nie z Ł. Prus 8.10 Wszystko o maju — mag. 8.35 Świąteczne rytmy 9.00 „Drzewo liści nie dobiera" — ode. pow, 9 10 Fot-pourrri alla polacca 9.35 W rytmie mazurka 9.45 Transmisja z uroczystości 1-majowych 10.20 No vi na ludowo 10.35 Kwiaty majowe — mag 14 05 Interradio
—	mag. muz. 14.35 „Ten dom: Parter" — rep. 14.55 Muzyczne krajobrazy - Podhale 15 30 ..Ten dom: Pierwsze piętro" — rep. 15.50 Muzyczne krajobrazy — Mazowsze i Kurpie i«.i5 '..Ten dom: Drugie oietro" — rep. 16.35 Muzyczne krajobrazy — Kaszuby 16.45 Jazz tradvcvinv po polsku 17.05 „Drzewo liści nie dobiera" - ode pow. 17 15 Piosenki ,T. Wasnwsk^ego 17.40 „Poszedł Marek na larmarek"
—	fraszka muzyczna 18 10 Złoty bamk Dolski" - aud 19.05 ..Ora lenie" — ode pow. 19 35 ..Gołębie serduszko" - jazowy hapne nmg 19 50 Kolekcjonerzy — opow. 20.00 Reminiscencje muzyczne: Chopin — twórca krakowiaków ?o.40 Te opolskie orze boje... 21.10 Latarnia Diogenesa: „Polówanie z Sokołami" K I. Gałczyńskiego 21 55 Roczniki pol skiej piosenki 21.50 Opera tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.]5 Wizerunki ojczyste: Lipka - m*g. 22.30 Korowód taneczn? 23.00 Wiersze M Buczkównv 23.05 Ko rowód taneczny 23.45 Program na czwartek 2S.50 Gra J. *Mu-niak.
UWAGA! od godz.
— na UKF 89,92 MHz 18.30—21.00 gram stereofoniczny
pro-
PZG L-5
7.30 Program dnia 7-35 Dziennik (kolor) 7.50 Transmisja z uroczystości l-ma;iowej w Moskwie (kolor)
8.45 Twórcy naszych dni (kolor)
9.20 Polska 74
9.55 Transmisja r uroczystości l-majowvch ?. Warszawy 1 innych miast polski (kolor)
13.45 Wielka Orkiestra Svmfo-niczna PRiTV ludziom pracy w dniu święta l-ma1owego. Wystąpią.. soliści: Barbara Gorvń-Ską, Bogna Sokorska, Wanda Wiłkomirska. Andrzej Hiolski 1 Piotr Paleczny (kolor)
13 40 Dla dzieci: kino Skrzat (kolor)
15,10 Losowanie Małego Lotka 15.20 Pierwszomajowe studio rozrywkowe. Transmisja imprez 1-majowych organizowa-
nych przez TVP
17^40 Z cyklu: „Spotkania W drodze ' — Bieszczady — reportaż filmowy
18.40 .,Wstawaj! Szkoda dniaf" czyli spotkanie z zespołem „Dwa plus jeden" (kolor)
19 20 Dobranoc: Piaskowy dzia J*k (kolor)
19.30 Dziennik (kolor) 20.20 ..Tańcowali zbójnicy" — z serii „Janosik" - ode. filmu TVP (plus dyskusja). Reż. Jerzy Pas? ndorfer (kolor)
21.15 Pierwszomajowe itudio rozrywkowe — cz TI 21.55 Magazyn sportowy 22.30 Ptogram na czwartek
C$7C
Strona 10
1 MAJU
G/os Koszaliński nr 121
mm
l^iifć :JI
Świąteczna runda piłkarzy

W Koszalinie: Zawisza - Gwardia
Pyrmsowe	,
zwycięstwo
Australijczyków
Nięlada niespodziankę spra wili dwukrotnemu mistrzowi świata — Urugwajowi piłka rze Australii, wygrywając w Sydney 2:0. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo gospodarzy, okupione ciężką kontuzją jednego z najlepszych piłkarzy tego kraju — Baya Baartza. Odniósł on w tym meczu poważny uraz i przebywa w szpitalu, mając częściowo sparaliżowaną lewą stronę ciała.
ŚWIĘTO pierwszomajowe zawsze o-bfituje w imprezy sportowe. W tym roku kibice będą mieć dodatkowe atrakcje. Jak rzadko kiedy o mistrzowskie punkty walczyć będą piłkarze wszystkich kias. Śpieszą się zespoły ekstraklasy ze względu na zbliżające się mistrzostwa świata. Przyspieszony został także terminarz spotkań w koszalińskiej klasie okręgowej, ponieważ już w czerwcu rozpoczną się spot kania eliminacyjne o wejście do II ligi z udziałem mistrzów okręgów,
Sympatyków futbolu w województwie najwięcej interesuje kolejny pojedynek pił karzy Gwardii o mistrzostwo II ligi. Po sobotnim meczu z Wartą, koszalinianie znów wystąpią przed własną widownią, tym razem mając za przeciwnika bydgoskiego Zawiszę, Mimo że faworytami meczu są piłkarze koszalińscy — nie będzie to łatwy mecz dla drużyny gospodarzy. Zawisza, zamykający tabelę ligową, mobilizuje wszystkie siły na dzisiejszy pojedynek z Gwardią. Dla wojskowych, których straszy widmo degradacji — mecz w Ko szalinie jest meczem „życiowej szansy".
Strata punktu w meczu z Wartą postawiła koszalinian w dość kłopotliwej sytuacji. Zespól znowu obniżył swoją lokatę Różnice punktowe dzielące gwardzistów od zajmującej 13. miejsce w tabeli Warty są niewielkie (4 pkt.). Stąd też dzisiejszy mecz dla koszalińskich piłkarzy posiada nie mniejszy ciężar gatunkowy niż dla Zawiszy.
W jesiennej rundzie Gwardia odniosła w Bydgoszczy sukces, wygrywając 1:0. Warto nadmienić, że zwycięstwo to umocniło wówczas drugą pozycję w tabeli. Koszalinian wyprzedzał Motor jedynie korzystniejszą różnicą bramkową. Natomiast w tydzień później koszaliński beniaminek po zwycięstwie nad Stoczniowcem został liderem rozgrywek.
Oto „rozkład jazdy" dzisiejszych pojedynków (w nawiasach podajemy wyniki spotkań z rundy jesiennej):
W Koszalinie: GWARDIA — ZAWISZA (1:0)
W Poznaniu: WrARTA (0:1)
W Ursusie: URSUS — MOTOR (1:3). W Szczecinie: ARKONIA — ARKA (0:2). W Gdyni: BAŁTYK - STOMIL (1:1). W Gdańsku: LECHIA - AVIA (1:0). W Krakowie: HUTNIK — WIDZEW (0:2). W Lublinie: LUBLINIANKA — WŁÓKNIARZ (0:1).
(sf)
STOCZNIOWIEC
Szurkowski w bojowym nastroju
Zwycięzcą V etapu wyścigu Tour de Limousin — rozegranego na 150-kilometrowej trasie z Brive do Tuile — został Francuz Leleu. Bohaterem dnia był Ryszard Szurkowski, chociaż zajął dopiero 4. miejsce na mecie. Na 62 km utworzyła się 11-osobowa czołówka m. in. z Kaczmarkiem, Matusiakiem i Krzeszowcem. W momencie, kiedy główna grupa straciła już ponad 4 miń. Szur kowski rozpoczął błyskotliwy kontratak. Zgubił wszystkich partnerów w pościgu i samotnie dołączył do czołówki 20 km przed metą. Kiedy do Tulle pozostało jeszcze 6 km, mistrz świata rozpoczął samotny rajd! Dopiero tuż przed metą został doścignięty przez kilku współpracujących zagranicznych rywali.
POTRÓJNY SUKCES NASZYCH KARTING0WC6W
Z udziałem kartingowców o-kręgu koszalińskiego i szczecińskiego odbyła się w Szczecinie druga eliminacja kartingo-wych mistrzostw Polski.
Zawody zakończyły się sukcesem zawodników koszałińsktn, którzy triumfowali we wszystkich klasyfikacjach. W wyścigach indywidualnych zwyciężył Zbigniew Paradowski (TS Ko-
szalin), wyprzedzając swego kolegę szkolnego K. Werstaga i Zb. Wychowańca (MDK Koszalin).
W klasyfikacji drużynowej pierwsze miejsce zajęło TS Koszalin przed drugim zespołem TS Koszalin i MDK Koszalin (ex aequo). Również w klasyfikacji okręgowej zwyciężyli koszalinianie.	(sf)
INAUGURACJA SEZONU LA W SZCZECINKU
Na stadionie FOSTiW w Szcze cinku zainaugurowano sezon lekkoatletyczny. W zawodach, prócz lekkoatletów szczecineckich, startowali również reprezentanci MKS Bytów.
Jak na początek sezonu uzyskano kilka niezłych rezultatów. Na wyróżnienie zasługują wyniki E. Greckiej (MKS Bytów) ^ rzucie oszczepem — 46,80, Janiny Farat (MKS By-
tów) w biegu na 1000 m — 3.05,6 i j. Witkę (MKS Bytów) w tej samej konkurencji — 3.09,2.
W konkurencjach męskich wy różnić należy rezultaty j. Rol-bieckiego (MKS Bytów) w biegu na 2000 m — 5.42,8, Wiśniewskie go (Szczecinek) w skoku w dal — 6,98, Jaworskiego (Bałtyk) w skoku wzwyż — 190 cm. (sf)
NA PLANSZACH KOSZALINA
Z udziałem 44 szermierzy z Koszalina, Słupska I Miastka odbyły się w niedzielę w Koszalinie zawody, które były kolejnym spraw dzianem formy naszych zawodników.
W turnieju floretowym mężczyzn zwyciężył J. Czabaj (Bałtyk), przed B. Skórą (Start Miastko) i p. Plucińskim (Bałtyk).
W szpadzie pierwsze - miejsce zajął J. Szewczyk (Bałtvk), przed swoimi kolegami klubowymi: J. Czabajem i H. Koseckim.
We florecie kobiet zwyciężyła D. Piechocka (Start) przed J. Ćwikłą (Bałtyk) I R. Zielińską (Start).	(Sf)
W pierwszomajowe święto sym patycy sportu nie będą mogli narzekać na brak atrakcyjnych imprez. We wszystkich miastach powiatowych odbędą się zawody w wielu dyscyplinach sportowych. W niektórych z nich zainaugurowany zostanie sezon lekkoatletyczny. Na szosach powiatu koszalińskiego rozegrany zostanie tradycyjny wy ścig kolarski, a w Koszalinie — kryterium uliczne o puchar pre zydenta miasta.
W Człuchowie odbędzie się turniej w siatkówce o puchar przechodni KP PZPR.
Dziś rozegrana zostanie również kolejna runda spotkań piłkarskich o mistrzostwo ekstraklasy, II ligi oraz klasy okręgowej seniorów i juniorów.
A oto ważniejsze imprezy, na które warto się wybrać:
PIŁKA NOŻNA II liga
W Koszalinie: GWARDIA — ZAWISZA Bydgoszcz (godz. 1«)
Klasa okręgowa seniorów
W Koszalinie: BAŁTYK — MZKS DARŁOWO (godz. 17)
W Sianowie: VICTORlA — START Miastko (godz. 15)
W Sławnie: SŁAWA - GRANIT -Świdwin (godz. 16)
W Koszalinie: GWARDIA H — LECH Czaplinek (godz. 12)
KOLARSTWO
Dziś o godz. 14.30 rozpocznie się w Sianowie tradycyjny wyścig kolarski po szosach powiatu koszalińskiego. Trasa (długo ści 65 km) prowadzić będzie z Sianowa przez Gorzebądź — Su chą — Wierciszewo — Skibno do Sianowa. Pętlę tę zawodnicy H pokonają trzykrotnie.
W Koszalinie (godz. 15) — kry terium uliczne w kategorii młodzików i juniorów. Start i meta na osiedlu Tysiąclecia.
SIATKÓWKA
Turniej o puchar KP PZPR w Człuchowie
W hali POSTiW w Czlucho wie odbędzie się dziś o godz. 11 turniej w siatkówce o puchar przechodni KP PZPR w Człucho ■> wie. W . turnieju startują zespo , ły z wszystkich zakładów pra-cy powiatu człuchowskiego.
TENIS
Dziś o godz. 15 na kortach Bałtyku w Koszalinie rozegrany zostanie turniej tenisowy o puchar prezesa klubu. Organiza torzy .zapraszają do. . wzięcia udziału tenisistów z całego województwa.	(sf)
Słaby występ siatkarek w Neustrelitz
W NRD przebywała repre zentacja okręgu w siatkówce juniorek, uczestnicząc w międzynarodowym turnieju w Neustrelitz. Obok koszali-nianek wzięły w nim udział zespoły Dynamo Neustrelitz i Chemika raga (CSRS)
Koszalinianki, co prawda, pokonały w dwóch meczach drużynę juniorek czechosło-
wackich, lecz w decydujących pojedynkach o pierwsza" miejsce musiały uznać wyższość Dynamo, przegrywając pierwszy mecz 0:3 (7:15 7:15, 12:15), a rewanżowy — 2:3 (1^:15, .5:8, 8:15, 15:12, 7:15).
W spotkaniach z Chemikiem nasza reprezentacja zwyciężyła 3:0. (sf)
WĘ/tĘ/i » W0*, •	.

(f)

— Pamiętasz, kochany... By ła podobnie pogodna wiosna kiedy na tej ławeczce pozna liśmy się.
Ci

Bez podpisu
To chyba wiosna?!
Rys. J. Flisak Na tropte.*


— Ejże, dlaczego pan nie zapyta, czy ryba bierze?
(Z prasy zagranicznej)
i
—	Co się dzieje, siostrzyczko? — zapytała niespokojnym głosem.
Susan uśmiechnęła się do niej z czułością.
—	Nie teraz jeszcze, Barbaro. Ale przyrzekam, opowiem ci wszystko.
Jeżeli się boisz wracać do Brooklynu tak późno, zostań u mnie na noc. Zatelefonujesz do domu i uprzedzisz matkę.
—	Nie- Poradzę sobie, Barbaro.
Uwolniła ręce, więzione w dłoniach przyjaciółki.
—	Nie powiedziałaś, dokąd idziemy na ko lację?
—	Daniel odkrył wspaniałą restaurację indonezyjską. Znajduje się parę kroków stąd. Pokażę ci to cudo.
—	Czy to lokal dyskretny?
—	Dyskretny? Oczywiście. Dlaczego?
—	Mam wiele do opowiadania i chciałabym, aby zbyt ciekawi sąsiedzi nie podsłuchiwali o czym mówimy.
—	Bądź spokojna. Stoliki rozstawione są bardzo daleko od siebie.
Daniel Rosenkranz był tytularnym kochankiem Barbary i Susan przypomniała sobie, ze nie nalej jak dziś rano jechała z Manhattanu do Brooklynu w towarzystwie Karola, byłego kochanka Barbary. Postanowiła opowiedzieć o tym spotkaniu, aby do atmosfery wieczora wprowadzić weselszą nutę.
—	Wiesz, koce spotkałam dzli rano, Babs? Karola.
SERGE 3ACQUSMARO
^ZACZĘŁO SIE
w DALLAS
(37)
Opowiedziała, w jakim stanie zastała jego mieszkanie opisała nowy samochód Karola i wspomniała o planach matrymonialnych młodziana.
Parsknęły śmiechem wspominając starego kumpla, którego obie uwielbiały.
O godzinie pół do dziewiątej wyszły z baru, trochę pod gazem, i po chwili znalazły się w restauracji indonezyjskiej, położonej o trzy bloki od Hotelu Piere. Zain stalowawszy się przed kopiastą porcją r t J-s t a f f e 1 i filiżankami wonnej herbaty, najpierw mówiły o wszystkim i o niczym, kotka delektowała się miseczką nasi go. reng.
—	Pycha — zauważyła Susan.
Barbara umoczyła swój s a t e kem-
b a ng (kawałki koźliny na rożnie) w sosie sojowym i żuła mięso, wpatrując się z u-wagą w oblicze swojej przyjaciółki.
—	A teraz, siostrzyczko, opowiedz ml o swoich kłopotach..
Susan wielokrotnie poruszała ten temat w rozmowach i Barbarą, Zwierzała jej *4e
ze swoich obaw, z niepokojów, jakie ogarniały Billa Huntinga, Cunninghama i Ją samą oraz o przyczynach, jakie skłaniały ją do przypuszczenia, że istnieje spisek mający na celu zlikwidowanie ludzi, którzy wiedzieli za dużo. Nigdy nie zdołała przeko nać Barbary do końca. Jej matka, której zwierzyła się z tymi samymi obawami, została przekonana w pełni. Stąd właśnie brały się jej koszmary. Trzeba wszakże przyznać, że sen ostatniej nocy był wprost proroczy. Barbara zawsze zachowywała pewien sceptycyzm, aczkolwiek przyznawała, że niektóre okoliczności są zastanawiające, a zbieg okoliczności w niektórych przypadkach był naprawdę dość dziwny. Ale jej naturalna skłonność do optymizmu nie po zwalała na dramatyzowanie sytuacji. A zresztą, już od roku, nie wydarzyło się nic, co mogłoby potwierdzić podejrzenia. I Barbara orzekła w końcu, że wszystkie te obawy były próżne, że był to jedynie wytwór zawodowej wyobraźni trojga dziennikarzy.
Susan, utkwiwszy wzrok w talerzu, bezbarwnym głosem zrelacjonowała koszmarne sny matki, podejrzaną śmierć Billa Huntin ga i swoją rozmowę z Cunninghamem. Bar bara nie przerwała jej ani razu. Kiedy jed nak Susan skończyła, komentarz Barbary był krótki:
— Tym razem, siostrzyczko, prawie że mnie przekonałaś. To naprawdę straszliwa historia. Wybacz mi, że czasem byłam ironiczna I sceptyczna. Tak! To straszliwa historia.-
fc. ĆL n.)
„GŁOS KOSZA AISKI" - orpor ICW PZPR ftedo^ufe Kolegium -ul. Zwycieiłwe 137/139 (bodyitri WRZr - 75-60* Kottolln relete-n?i ;«ntrele - W ^	t#
wszystkimi MołomO Red io« sekretariat - 226—9+ r -cy red to et
-	242-08 - *33-09 sekt red -251-01. *-co nki red - 251—8? Działy; Partyjno Społeczny - 251-1/ Ekonomiczny - 243—53. Rolny •
245-59	Mieiskl - 224-95, Reporterski - 251-57 Sportowy - 251-40
246-51	(wieczorem) tqe*nołcl Czytelnikami - 250-05. Sedokei© nocne (ul Alfredo Lompeoe 30) -248-23. red. dyżurny - 244-75.
„Gło» Słupski" - ploc dwycl*-rtwo 7 I piętro. 76-201 Słupsk te» 51-95. Biuro Qało«ert Koszo-HiSskiego Wydawni< Prosoweoc
-	ulico Jawło Flndero 27o 75—>?' Kosralln tel. 222-01 W/ploty oe Drenumerate (miesleczng - 30,5C eł kwartalna • 91 «r półroezr-r -18? rł roczno -	tl) orzylmuła
eoertowe listonosz# oraz oddziały I delegatury Przedsiębiorstwo Upowszechniania Praty I Kslałkt Wszelkich Inłormoclł 9f warunkach orenumeroty udzielało wszystkie placówki Ruch" I poczty VA7vrłnwra KoszoM*sHe Wydawnictwo Prosow# RęW Ptasa-Ksłof ko-Ruch" ulico Dowtn Plndero ?7e 75-751 Koszalin centralo telefoniczne - ?40~?7 Noezono? Pros©-we Zakłady ©rofłerne Koszalin ul Alfreda Lampego 18. nr Indeksu 35018.