ORGAN KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO PZPR W KOSZALINIE PROLETARIUSZE WSZYSTKICH HRAJĆW ŁĄCZCIE SIĘ 1 ROK XXII Nr 75 (6927) SOBOTA, 16 MARCA 1974 r. Nakład: 131.790 A B CENA 1 zi „Kochani Koledzy! Pamiętajcie, że za Wami stale posuwajq się nasze moździerze, które nie odstajq od Was ani na krok. Pomagaliśmy Wam dotychczas naszym ogniem i jeszcze usilnie] pomagać będziemy w wyzwoleniu miasta Kołobrzeg. Pamiętajcie, że setki naszych min wali się codziennie na głowy faszystów i będq się walić do ostatecznego zwycięstwa. Utrzymujcie z nami stała łqczność, wskazujcie cele, a o-gień nasz będzie niezawodny". — Tak, 15 marca 1945 ro_ Mp0 ciężkim i krwawym trudzie doszliśmy do ciebie morze. Widzimy, źe nie na marne poszła nasza praca. Przysięgamy, że cię nigdy nie opuścimy, ja ko żeś było i będziesz nasze". ku pisali żołnierze z kompanii moździerzy do swycb kolegów i kompanii strzeleckiej. Korespondent ..Polski Zbrojnej" napisał w 43 numerze z 16 marca 1945: „Byłem w oddziale majora Rus-sljana. Tu wszyscy są bohaterami od dowódcy począwszy, a na łączniku skończywszy../' * * * W dwa dni później żoł- Ten pierwszy nowy blok nierz Franciszek Niewidziaj- mieszkalny na Dworcowej... ło mówił na kołobrzeskiej Te coraz szybciej znika iace Plaży: uliczne skwery, a w ich miej Mira Żołtak Kołobrzeska rocznica Zapisane . w pierwszej. (dwudziestej wiośnie scu wykopy pod fundamenty.. Ta pierwsza część zupeł nie nowej kołobrzeskiej ulicy Walki Młodych... Kolorowe, tynki, duże sklepy... Ile to lat temu? Tak bardzo się już przyzwyczailiśmy do przemian, że... w końcu na wet ich nie zauważamy. W miejskim pejzażu stały się sprawą naturalną, codzienną. Nikt, już nie wystaje pr^ed dźwigiem budowlanym, nikt nie patrzy godzinami na spy chacz drążący wykopy. Bo też i nie ma na to czasu. Czas stał się cenniejszy, niż fascynacja tak zwyczajnymi, sprawam: jak nowy dom, no wy sklep, nowa nawierzchnia ulicy, Nikogo nie wprawia w podziw ruch kutrów w kanale portowym, ani rząd statków stojących przy nadbrzeżu portu handlowego Normalnie. Jak co dzień. W marcu 1974 roku plażą chodzą kuracjusze zażywający leczniczego spaceru. W szkole numer pięć harcerze weszli do szkolnej Izby Pamięci, wysłuchali opowiadania o poruczniku Edmundzie Łopuskim, który ze swym oddziałem doszedł tylko do ulicy Długiej. Tam zginął, Szyper Jan Madejski pew nie jak zwykle na morzu. Może i w tym roku uda mu się zdobyć kolejny rekord Bałtyku? Doktor Zbigniew Stefan patrzy na fosforyzującą amplitudę drgań czyjegoś serca przywróconego życiu. serca widocznego na e-kranach elektronicznej aparatury. Dziewczęta z „Elwy" produkują któryś tam milion kondensatorów. W „Maronie" pachnie wanilią. Na pla cu za ratuszem pojawił się nowy wielki dźwig. Tu będzie pierwszy dom budowany z gotowych cząstek z całych ścian, stropów, gotowych „pudełek" z łazienkami i kranami. Normalnie. Jak co dzień. (dokończenie na str. 5) , ? , _ ... .. .. m m mm i mm MIM ......;;; ws-i"' Mli li mmmmmm mmmmmmm % Panorama Kołobrzegu Fot Jerzy Pa tan Oddział Fabryki Podzespołów Radiowych „Elwa" w Kołobrzegu wytwarza kondensatory dla przemysłu elektrotechnicznego„ W bieżącym roku kołobrzeska „Elwa" wyprodukuje 14 milionów 630 tysięcy sztuk kondensatorów, czyli o ponad dwa miliony więcej niż w roku minionym (hs). Na zdjęciu: Danuta Kiernarzycka obsługuje zasilacz szafy formującej. CAF - Kaszyński Minęła 91.rocznica śmierci Karola Marksa W HOŁDZIE WIELKIEMU REWOLUCJONIŚCIE LONDYN (PAP). Przedstawiciele społeczeństwa brytyjskiego, ambasadorowie i pracownicy przedstawicielstw dyplomatycznych Zwigzku Radzieckiego i innych krajów socjalistycznych w Londynie, złożyli w miniony czwartek wieńce na grobie Karola Marksa na cmentarzu Highgate. Następnie odbył się wiec poświęcony orzynadajacej 14 marca 91. rocznicy śmierci Wielkiego Rewolucjonisty. ZAWSZE z CZASEM. (WPĘDZI NAPBZto ROZMOWA Z IGNACYM ZAUCH^, OSADNIKIEM W038KGWYM W OSTROWICACH m I tam przeżyłem pierwszą śmierć, Po prostu lekarze orzekli, że zmarłem. Ocknąłem się na zim nym cemencie w jakimś ciemnym pomieszczeniu „A jednak żyje" zawołała przestraszona pielęgniarka, która tam przyszła, kiedy zacząłem krzyczeć. swą Kazimierz Rozbicki Blizeimuzuki Festiwal prezentujący d robek artystyczny środo wiska na peumo pełniłby rolę znakomitego stymulatora życia kulturalnego... Potrzebna nam jest impre za o dużym rozmachui któ ra dawałaby możność wszechstronnego, cm ocznego bilansu osiągnięć nasze go życia kulturalnego naszych środowisk twór-czych. MINIHOROSKOP Pewne wydarzenie może sprawić ci kłopot. Jeżeli za chowasz spokój i przy tom ność umysłu, przykrości szybko miną. ŚWIATA WYOBRAŹNI Dziecko jest nieprawdopodobnie wyczulone na ba nał i fałsz, Nie vozwala się oszukiwać. Nie można tego powiedzieć o dorosłych, Strona' 2 MAGAZYN Glos Koszaliński nr 73 Akademia w Afma-Acle H Przemówienie Iow. L Breżniewa Zagospodarowanie ziem nowych wielkim czynem narodu radzieckiego MpSKWA (PAP). W itollcy radzieckiego Kazachstanu Ał^a-Acie odbyła się akademia, poświęcona 20-leciu zagospodarowania ziem nowych na wschodnich obszarach ZSRR. Realizacja tego wielkiego dzieła rozpoczęła się w 1954 r. Pracami objęto blisko 42 miliony ha gruntów. Powstały na nich sowchozy, zbudowano przedsiębiorstwa przemysłowe i ośrodki naukowe. W przemówieniu do zgromadzonych w Pałacu im. Lenina w Ałma-Acie sekretarz generalny KC KPZR Leonid Breżhiew nazwał zagospodarowanie ziem nowych wielkim czynem narodu radzieckiego. Zakomunikował, że w ciągu 20 lat nowo zagospodarowane ziemie dały około 31 mld pudów zboża (1 pud ~ 16 kg) i wiele innych pro duktów rolnych. Zagospodarowane ziemie dają obecnie 27 proc. zboża produkowanego w ZSRR. . Zagospodarowanie ziem jiowych przyspieszyło rozwój wszystkich gałęzi gospo darki i kultury tych rejonów. Tak np. w Kazachstanie w ciągu 20 lat produkcja przemysłowa zwiększyła się 7,2 razy. L. Breżniew stwierdził w 'dalszej części przemówienia, że polityka rolna znajdowała się zawsze w centrum u-Wagi KPZR. ; W ciągu dłuższego okresu — częściowo z przyczyn o-biektywnych, a częściowo i powodu omyłek, jakie popełniano w p®zeszłości — na gromadziło się na wsi wiele nie rozwiązanych problemów. Hamowały one postęp produkcji rolnej i opóźniały roz wój całej gospodarki narodowej. L< Breżniew stwierdził, że począwszy od plenum -KC KPZR w marcu 3965 r> partia zajęła się bezpośrednio opracowaniem ta* kiej polityki rolnej, która zapewniałaby stały rozwój -rolnictwa, przeobrażenie cha rakteru pracy na roli 1 zmia nę samego oblicza wsi. Nawiązując do głównych kierunków obecnej polityki rolnej KPZR, L. Breżniew jako jeden z tych kierunków wymienił stworzenie i doskonalenie takiego systemu stosunków gospodarczych i takich warunków, które zapewniałyby materialne zainteresowanie pracowników rolnictwa podnoszeniem produkcji oraz dalszą konsolidację ekonomiczną kołchozów i sowchoz^w. Innym doniosłym kierunkiem jest oparcie rolnictwa na nowoczesnej bazie przemysłowej, zdecydowane przyspieszenie postępu naukowo-technicznego w tej sferze gospodarki. Jako waż ny kierunek polityki rolnej KPZR, L. Breżniew wymienił również doskonalenie form organizacji produkcji i usprawnienie zarządzania rolnictwem. Dalsza specjali racja i koncentracja produk cji, pogłębianie kooperacji gospodarstw są obecnie pilnymi, zasadniczymi zagadnieniami rozwoju rolnictwa kraju. Mówiąc o problemach międzynarodowych L. Breżniew stwierdził, że jest bel spornym sukcesem leninowskiej polityki zagranicznej KPZR, konsekwentnej walki o urzeczywistnienie radzieckiego programu pokoju zwrot od zimnej Wojny ku międzynarodowemu odprężę niu i ugruntowaniu zasad pokojowego współistnienia między państwami o od- miennych ustrojach społecznych. Jest to wynik wspólnego działania z bratnimi krajami socjalistycznymi, z partiami komunistycznymi i ro botnićzymi, ze wszystkimi postępowymi siłami świata. Jest to też, oczywiście wynik określonego realizmu, jaki przejawili czołowi politycy szeregu krajów kapitalistycznych. L. Breżniew podkreślił na stępnie, że obecny okres jest szczególnie złożony 1 nacechowany sprzecznością mi. Wszędzie, gdzie się to udaje, siły zimnowojenne starają się przechodzić do kontrnatarcia, próbują hamować sprawę odprężenia i komplikować rozwiązanie palących problemów — powiedział L. Breżniew. Do te go celu wykorzystuje się aktywnie wiele organów prasy burżuazyjnej, radio i telewizję, które celowo wypaczają sens rtaszej polityki, kłamliwie naświetlają rozwój wydarzeń i uciekają się do oklepanych szablonów anty sowiety zmu. Będziemy nadal kroczyć naszą drogą — oświadczył Breżniew. Za naszą polityką zagraniczną opowiada się przytłaczająca większość mieszkańców kuli ziemskiej, albowiem polityka ta służy szlachetnym celom — umoc nieniu pokoju i bezpieczeństwa, zapewnieniu warunków swobodnego ^ozwoiu wszystkich narodów i postępu społecznego wszystkich krajów. Pokojowa polityka zagraniczna Związku Radzieckiego jest polityką konsekwentnie internacjonalistyczną. Prowadzimy ją w ścisłym współdziałaniu z naszymi to warzyszami walki — bratnimi partiami i narodami krajów socjalizmu. DWA PODETAPT WYŚCIGU PARYŻ — NICEA W piątek 15 bm. kolarze n- ezestniczący w wyścigu Paryż — Nicea mieli do pokonania dwa podetapy. Pierwszy ze startu wspólnego prowadził cały czas pod górę Faron i miał 9 km długości. Zwyciężył Holender Zoetemelk reprezentant „Gan-Mercier", który drugiego na mecie Francuza Theveneta , wyprzedził o 27 sek. Eddy Mercx który uplasował się na 6 miejscu stracił 34 sek. do Holendra oraz „białą koszulkę" lidera na jego korzyść. Wyniki pierwszego podetapu: ■ 1. Zoetemelk (Holandia) 39.20 min., 2. Thevenet (Francja) 39.48 3. Poulidor (Francja) 39.50 4. Mar tlnejr. (Francja) 39.50, 5. Agosthi-ho (Portugalia) 39.50 6. Merckx (Belgia) 39.54, 26. Brzeiny (Polaka) 41.19. Dragui- gnan (112 km) został reprezentant NRF — Alfred Gajda, jeżdżący w barwach „Rokado". W chwili oddawania numeru do druku nie otrzymaliśmy jesz cze wyników agencyjnych o miejscach kolarzy polskich. Embargo na ropę naftowe; dla USA nadal utrzymane KAIR (PAP). Sprawa znie sienią bądź złagodzenia embarga na ropę naftową dla Stanów Zjednoczonych nie została ostatecznie zdecydowana w czasie obradującej w środę 13 bm. konferencji arabskich ministrów ds. ropy naftowej krajów OAPEC. Dla umożliwienia konsultacji poszczególnych ministrów i ich rządami, dalsze obrady przełożono do niedzieli 17 bm. i przeniesiono do Wiednia, gdzie odbędzie się sesja organizacji państw-eks porterów ropy naftowej (OPEC). Według informacji agencji zachodnich, kraje arabskie wydają się być bliskie powzięcia decyzji w sprawie uchylenia embaTga na dostawy ropy do USA. Kairski dziennik „Al AchbarH zamieścił w czwartek wywiad saudyjskiego ministra ds. ropy, Jamaniego, który o-świadczył, że embargo wobec USA zostanie uchylone. Zdaniem ministra ma to zachęcić Stany Zjednoczone do dalszej, pozytywnej zmia ny ich polityki wobec krajów arabskich. Jednocześnie minister Jamani stwierdził, że powinno się nadal utrzymać embargo na eksport ropy do Holandii i ograniczenia wobec Danii, ponieważ kraje te nie zmieniły swego stanowiska w kwestii blisko wschodniej, Rozszerzenie stosunków handlowych ZSRR - USA WASZYNGTON (PAP). Ponad 100 przedstawicieli największych amerykańskich to warzystw wzięło udział w zakończonej w Nowym Jorku 3-dniowej konferencji po święconej sprawom rozwoju stosunków handlowych pomiędzy Wschodem i Zachodem. Uczestnicy konferencji przedyskutowali możliwości dalszego rozszerzenia stosun ków handlowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim, a także innymi krajami socjalistycznymi. Na konferencji wystąpili wysocy funkcjonariusze ministerstwa handlu USA, Banku Eksportowo-Im portowego, Amerykańsko-Ra dzieckiej Rady ds. Handlo-wo-Gospodarczych, banku „Chase Manhattan Bank", szeregu większych korporacji amerykańskich i innych. Na konferencji wskazano na istnienie możliwości znacznego wzrostu wolumenu o-brotów handlowych pomiędzy USA i ZSRR. Jednakże dla pełnej realizacji tych celów na dalszą mete konieczne jest jak najszybsze uchylenie ograniczeń dyskryminujących handel pomiędzy oboma państwami oraz przy znanie kredytów potrzebnych dla sfinansowania wieł kich kontraktów handlowych. Włochy Rzqd H. Wilsona a EWG LONDYN (PAP). Rząd bry tyjski postanowił zorganizować naradę ambasadorów W. Brytanii akredytowanych w krajach Wspólnego Rynku, aby omówić z nimi politykę wobec Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Jednodniowa narada, która przewidziana jest na 20 marca, będzie poświęcona nie tyliko omówieniu decyzji rządu brytyjskiego w sprawie ponownego omówienia warunków członkowstwa Wielkiej Brytanii we Wspólnym Rynku, ale także rozpatrzeniu wielu zagadnień dotyczących jej stosunków x partnerami z EWG. Brytyjski minister ąpraw zagranicznych J. Callaghan 21 marca udaje się do Bonn w celu przeprowadzenia rozmów z kanclerzem NRF Wil-ly Brandtem. Ma on omówić w Bonn problemy dotyczące EWG, a także wiele spraw związanych z obecnym układem stosunków Stany Zjednoczone — Europa Zachodnia. R. Kissinger uda się do Moskwy WASZYNGTON (PAP). Rzecznik Białego Domu o-świadczył, iż sekretarz stanu USA Henry Kissinger uda się 25 marca do Moskwy, by wraz z przedstawicielami ra dzieckimi poczynić przygotowania do wizyty prezyden ta Nixona w ZSRR w bieżącym roku. Bangladesz - kolejny etap podróży min. S. Olszowskiego DELHI (PAP) Wczoraj w ostatnim dniu pobytu w In diach, minister spraw zagra nicznych PRL,, Stefan Olszowski złożył wizytę prezydentowi republiki Indii, Varahagiri Venkacie Giri. S. Olszowski i minister Spraw zagranicznych Indii Swaran Singh podpisali tego dnia 5-letnią umowę o współpracy w dziedzinie nauki i techniki między obu państwami. Nowa umowa jeśt odbiciem rozwoju stosunków między Polską a Indiami, stwarza szerokie perspektyw wy dalszego pognębienia współpracy w dziedzinie na liki i techniki. Odbyła się także ostatnia runda rozmów plenarnych delegacji obu państw. Mini strowie Stefan Olszowski i Swaran Singh wymienili poglądy na temat kluczowych zagadnień sytuacji międzynarodowej. W kilka godzin później minister Stefan Olszowski oraz towarzysząca mu dele gacja opuścili Indie, udając się z trzydniową wizytą ofi cjalną do Bangladeszu. Koniec kryzysu rzędowego początek nowych kłopotów? RZYM (PAP). Nowo desyg nowany premier Włoch Ma-riano Rumor, który przewód niczył też poprzedniemu cen trolewicowemu rządowi włos kiemu, przedstawił prezyden towi republiki Giovanniemu Leone listę nowego gabinetu utworzonego z chrześcijańskich demokratów, socjalistów i socjaldemokratów. Republikanie, którzy wchodzili w skład poprzedniego rządu, nie objęli obecnie żadnych stanowisk ministerialnych, u dzieła ją jednak gabinetowi poparci a na forum parła men tu. W nowym rządzie Maria- no Rumor a nie zaszły żadne zmiany w obsadzie resortów: Były premier centrolewico wego gabinetu, Giulio Andre otti, reprezentujący prawe skrzydło chadecji, który nie uczestniczył w ostatnim rzą- dzie, objął tekę ministra o-brony. Ze względu na obecność te go polityka włoska partia ko munistyczna zajęła opozycyj ne stanowisko wobec nowego rządu, stwierdzając, że nie jest on w stanie przezwy ciężyć kryzysu przeżywanego przez kraj, lecz przeciwnie jego program zagraża za ostrzeniem napięcia społecznego, przyspieszeniem inflacji i bezrobocia. Jednym z pierwszych kroków przyszłego rządu ma być zaciągnięcie w Międzynarodowym Fundusziu Walu towym dalszej pożyczki w wysokości 12 mld dolarów niezbędnej na pokrycie bieżących zobowiazań finansowych Banku Włoskiego wynikających z deficytu bilansu płatniczego. Fanatycy zapowiadają spalenie obrazu Vermeera LONDYN (PAP). W kolejnym liście nadesłanym do redakcji londyńskiego .„Timesa", złodzieje obrazu siedemnastowiecznego malarza holenderskiego Vermeera, ,.Gita-rzystka", zagrozili, iż zamierzają spalić obraz w najbliższą niedzielę. Obraz został ukradziony 19 dni temu z londyńskiego muzeum „Kenwood House". W poprzednim liście przysłanym również do „Tiroesa" znajdował się kawałek płótna. Przeprowadzona ekspertyza wykazała, ii jest to autentyczny pasek wycięty z obrazu Yermeera. Katastrofa samolotu duńskiego DELHI (PAP). Samolot typu „Caravelle" należący do towarzystwa duńskiego, startując z lotniska w Teheranie w piątek o godz. 12.40 czasu lokalnego uległ katastrofie. Samolot znajdował się na trasie x Singapuru do New Delhi. Przedstawiciel town rzystwa lotniczego „Den.. mark's Sterling Airways" po informował, że w wyniku ka tastrofy samolotu zginęło 4(5 osób. Na pokładzie samolotu znajdowało się 89 pasażerów i $ członków załogi. W Szwajcarii droisza benzyna # W SZWAJCARII podniesiono cenę benzyny o 14 proc. Obecnie Htr benzyny wysokooktanowej kosztuje ST centimów. Jest to Już trzecia podwyżka cen benzyny w okresie ostatnich 6 mietlicy. W TELEGRAFICZNYM • OD 28 MARCA DO 8 KWIETNIA BR. w stolicy NRD — Berlinie odbędą sle piąte Dni Warszawy, których program zapowiada sie szczególnie okazale. Dni zainauguruje impreza pt. „Warszawska śiiita" — największy polski program artystyczny, jaki kiedykolwiek dotychczas prezentowano naszym zachodnim sąsiadom. • W DEPESZY przesłanej sekretarzowi generalnemu KC KPZR, prezydent Francji Fompidou wyraził przekonanie, ie Jego spotkanie z Breżniewem przyczyni się do umocnienia stosunków przyjaźni i współpracy miedzy Francja i ZSRR, zarówno w interesie obu państw jak i w interesie pokoju. • W MOSKWIE odbyło sie uroczyste spotkanie, poświęcone 50. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między ZSRR i Szwecją. • MINISTER spraw zagranicznych Holandii. Max van der Sto-el złoty w drugiej połowie kwietnia br. wizytę w Związku Radzieckim na zaproszenie radzieckiego ministra spraw zagranicznych, Andrieja Gromyki. • W MOSKWIE odbyła ii* dwudniowa narada sekretarzy organizacji komsomolsklch w Armii Radzieckiej. Narada, w której brał udział minister obrony A. Greczko i inni czołowi dowódcy wojskowi, poświęcona byfk omówieniu problemu pracy a młodzieżą w wojsku. • W. BRYTANIA, ZSRR i NORWEGIA osiągnęły porozumienie w sprawie ograniczenia połowów dorsza w północno-wschodniej części Morza Arktycznego w 1974 r. Porozumienie to ma na celu ochronę zasobów dorsza w tym rejonie. • NOWY RZĄD LABOURZYSTOWSKI odwołał wizytę dwóch brytyjskich okrętów wojennych w Chile, zapowiedzianą na koniec marca. Decyzję tę podjęto na znak potępienia obecnej junty wojskowej w Chile. Rząd labourzystowski zapowiedział także zrewidowanie innych dziedzin stosunków brytyjsko-cbilijskich, zwłaszcza w zakresie dostaw broni i sprzętu dla tego kraju. • PRZEBYWAJĄCA NA KUBIE delegacja działającej w podziemiu Komunistycznej Partii Portugalii z jej sekretarzem generalnym AIvaro Cunbalem na czele spotkała się * przedstawicielami Centrali Pracujących Kuby (CTC), Delegacja KP Portugalii przebywa na Kubie na zaproszenie Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kuby. • NOWY PREZYDENT BRAZYLII M-letnJ generał Eraeito Geisel został wczoraj zaprzysiężony jako 23 prezydent kraju. W uroczystości brały udział delegacje * 89 krajów. • MIĘDZYNARODOWY TRYBUNAŁ SPRAWIEDLIWOŚCI fO«* pocznie 25 marca rozpatrywanie skargi brytyjskiej przeciwko It~ landli w związku z rozszerzeniem przez nią w 1972 r. pasa wód przybrzeżnych z 12 do 50 mil morskich. 28 marea rozpocznie się rozpatrywanie analogiczne] skargi NRF. • KOSZTY UTRZYMANIA w Izraelu w lut^w br. wzrosły w porównaniu z poprzednim miesiącem o 8,1 proc„ Jest to najwyższy miesięczny wzrost kosztów utrzymania od 20 lat. Według oficjalnych danych opublikowanych w Teł Awiwie najbardziej zdrożała żyw noś 4. PZG L-2 Dnia 13 marca 1974 roku zmarła, w wieku 49 lat Basza Najukochańsza Córka, 2ona, Matka, Siostra Babcia i Teściowa Waleria Kołodziej • czym zawiadamia pogrążona w głębokiej żałobie RODZINA Pogrzeb odbędzie się dnia 16 marca 1974 r., o godz. 10 na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie. Dnia 14 marca 1974 roku zmarł po długiej i ciężkiej chorobie nasz życzliwy kolega, nieodżałowany współpracownik, dobry patriota Franciszek Wójciak uczestnik walki pod Lenino, członek ZBoWiD I ORMO, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i odznaczeniami bojowymi. CZESC JEGO PAMIĘCI! Wyrazy serdecznego współczucia RODZINIE składają DYREKCJA, POP, RADA ZAKŁADOWA ZBoWiD l WSPÓŁPRACOWNICY Pogrzeb odbędzie się dnia 16 marca 1*74 roku, • godz. 13, % Domu Żałoby, w Koszalinie, przy vi. Mianowskiej 4/1. Głos Koszaliński nr 73 MAGAZYN Strona 9 DEKLARACJA o umocnieniu przyjaźni i pogłębieniu współpracy między Polską Rzeczypospolitą Ludną a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczny POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA I CZECHOSŁOWACKA REPUBLIKA SOCJALISTYCZNA — stwierdzając, że wyzwolenie obu krajów przez zwycięską Armię Radziecką i waiczące u jej boku wojska polskie i czechosłowackie oraz zdobycie władzy przez lud pracujący pod kierownictwem marksistowsko-leninowskich partii stworzyło w mijającym 30-leciu podstawy dla wielkiego postępu społeczno-ckonomicznego, w budowie socjalizmu w Polsce i Czechosłowacji; — wyrażając zadowolenie z faktu, że w tym okresie doszło 1o pogłębienia tradycyjnej przyjaźni i rozszerzania braterskiej współpracy miedzy narodami obu krajów zgodnie z zasadami proletariackiego internacjonalizmu; — stale umacniając niezłomny sojusz ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich oraz nienaruszalną przyjaźń z narodami radzieckimi; — pragnąc przyczynić się do zwiększenia siły i zacieśnienia jedności państw wspólnoty socjalistycznej, do dalszego umacniania Układu Warszawskiego i pogłębienia socjalistycznej integracji w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej; — kierując się uchwałami VI Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i XIV Zjazdu Komunistycznej Partii Czechosłowacji; — dążąc do dalszego pogłębienia I rozszerzenia braterskich stosunków przyjaźni i współpracy w duchu zawartego w dniu 1 marca 1967 roku układu między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną o Przyjaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy; — głęboko przekonane, że umocnienie przyjaźni i pogłębienie współpracy odpowiada żywotnym interesom narodów Polski i Czechosłowacji oraz służy sprawie zapewnienia bezpieczeństwa i utrwalenia pokoju w Europie; postanowiły, w rezultacie rozmów przeprowadzonych w Warszawie w dniach 11—14 marca 1974 r. między delegacjami partyjno-rządowymi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej, ogłosić wspólna deklarację: * OBIE strony potwierdzają, że niewzruszona ideowa jedność i braterska współpraca między Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą a Komunistyczną Partią Czechosłowacji stanowią podstawę wszechstronnego rozwoju stosunków między Polską a Czechosłowacją i narodami obu krajów. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i Komunistyczna Partia Czechosłowacji, wierne zasadom proletariackiego internacjonalizmu i tradycjom wspólnych walk rewolucyjnych polskiej i czechosłowackiej klasy robotniczej, przywiązują wielką wagę do dalszego rozwoju Ich współpracy. Obie partie będą kontynuować wzajemne konsultacje, rozszerzać i pogłębiać Współpracę ideologiczną i koordynować swą działalność z bratnimi partiami krajów socjalistycznej wspólnoty. Obie partie są głęboko przekonane, że uchwały XXIV Zjazdu Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, wskazujące główne kierunki rozwoju budownictwa socjalistycznego i komunistycznego w obecnym okresie, jak również nakreślony przez KPZR wielki program pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, stanowią siłę inspirującą dla wszystkich bratnich partii oraz innych, postępowych i pokój miłujących sił na całym świecie. PZPR i KPCz umacniać będą nadal braterskie stosunki, jedność ideową i współdziałanie z Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego, ze wszystkimi partiami komunistycznymi i robotniczymi na zasadach marksizmu-leni-nizmu 1 proletariackiego internacjonalizmu. Aktywnie uczestniczyć będą w naradach partii komunistycznych i robotniczych, w wypracowaniu i realizacji wspólnej strategii i taktyki w walce o socjalizm i pokój. OBIE partie I rządy PRL i CSRS wyrażają niezłomną wolę dalszego wszechstronnego działania na rzecz pogłębiania i rozszerzania współpracy polsko-czechosłowackiej we wszystkich dziedzinach życia politycznego, państwowego, gospodarczego, społecznego, naukowego 1 kulturalnego. Obie strony stwierdzają z zadowoleniem, że wzajemne stosunki gospodarcze w ostatnim okresie rozwijają się dynamicznie. Jest to w pełni zgodne z celami polityki społecznej i gospodarczej określonymi w uchwałach VI Zjazdu PZPR i XIV Zjazdu KPCz oraz z kompleksowym programem socjalistycznej integracji gospodarczej krajów RWPG Pomyślne wyniki w dziedzinie współpracy gospodarczej i wymiany handlowej między PRL i CSRS w latach 1971—1973 sprzyjały realizacji podstawowych celów rozwoju społeczno-gospodarczego w obu krajach. PRL i CSRS są zgodne, że dalszy rozwój budownictwa socjalistycznego w ich krajach, przyspieszenie postępu naukowo-technicznego, podniesienie ekonomicznej efektywności produkcji oraz wzrost materialnego i kulturalnego poziomu życia ludzi pracy — wymagają jeszcze bardziej intensywnego zacieśnienia współpracy i ustanowienia głębszych powiązań gospodarczych. Osiągnięcie tego celu nierozłącznie związane jest z równoczesnym pogłębianiem współpracy i integracji gospodarczej obu krajów z ZSRR oraz z innymi krajami RWPG; będzie się ono przyczyniać do rozwiązywania podstawowych problemów gospodarczych każdego kraju, jak też do umacniania potencjału ekonomicznego całej wspólnoty socjalistycznej. Obie strony pozytywnie oceniają działalność polsko-czechosłowackiego Komitetu Współpracy Gospodarczej i Nau-kowo-Technicznej oraz wyniki prac nad koordynacją planów rozwoju społeczno-gospodarczego PRL i CSRS w latach 1976—1980, prowadzonych przez centralne organy planowania obu krajów. Wyrażają przekonanie, że wzajemna koordynacja planów jest podstawową metodą organizowania współpracy gospodarczej. Wzajemną koordynację planów należy w jeszcze większym stopniu wykorzystywać dla doskonalenia struktury gospodarki PRL i CSRS oraz określania prawidłowego rozwoju podstawowych gałęzi produkcji. W związku z tym należy pogłębiać specjalizację i kooperację, organizować trwałe związki gospodarcze w oparciu o coraz szerszą koordynację inwestycji, co sprzyjać będzie dalszemu zwiększeniu efektywności rozwoju gospodarki narodowej obu krajów. Obie strony zalecają kontynuowanie prac nad koordynacją planów na lata 1976—1980, tak, aby w pierwszym pół roc ju 1975 roku ^doprowadzić d0 podpisania odpowiednich dokumentów końcowych, zapewniających dalszy dynamiczny i wszechstronny rozwój współpracy gospodarczej do roku 1980. Ważną dziedziną współpracy powinna stać się nauka ! technika. Należy ściślej powiązać współpracę naukowo-techniczną ze specjalizacją i kooperacją produkcji oraz o-gólnymi zamierzeniami rozwoju współpracy gospodarczej miedzy obu krajami. Uznano za konieczne opracowanie programu, który będzie obejmował koordynację wybranych zadań " współpracy naukowo-technicznej co najmniej do 1980 roku. Oba kraje, realizując wielkie programy budownictwa mieszkaniowego, zamierzają rozwinąć współpracę w produkcji nowoczesnych materiałów dla budownictwa, standaryzacji elementów budowlanych oraz specjalizacji produkcji technicznego wyposażenia mieszkań. Obie strony stwierdzają, że ważnym czynnikiem realizacji programu współpracy jest ścisłe współdziałanie i koordynacja zamierzeń w dziedzinie rozwoju transportu. Dotyczy to zwłaszcza świadczonych usług w transporcie morskim, kolejowym i drogowym, W związku z tym dużą wagę ma realizacja zawartej ostatnio umowy między rządem PRL a rządem CSRS o współpracy przy przewozie towarów w tranzycie obu krajów do 1990 roku. Obie strony podkreśliły znaczenie zapewnienia ochrony wód i powietrza przed zanieczyszczaniem oraz ustaliły, że będą nadal współpracować w rozwiązywaniu problemów w tej dziedzinie. PRL i CSRS będą nadal zdecydowanie I konsekwentnie działać na rzecz umocnienia i pogłębienia trwałych związków integracyjnych w gospodarce, nauce I technice, co będzie miało istotny wpływ na dynamiczny rozwój społeczno-gospodarczy i wzrost poziomu życia narodów obu krajów. Polska I Czechosłowacja będą popierać rozwój kontaktów między ich społeczeństwami, rozszerzać wymianę kul turalną, współpracę w dziedzinie oświaty, sportu i w In- nych dziedzinach życia społeesnego w celu dalszege wzajemnego zbliżenia socjalistyczych społeczeństw obu krajów. W związku z tym popierany będzie także rozwój bei pośrednich kontaktów między załogami pokrewnych zakładów pracy, związkami zawodowymi, organizacjami młodzieżowymi i społecznymi, wyższymi uczelniami i innymi instytucjami. PRL i CSRS będą stopniowo stwarzać warunki dla dalszego rozwoju turystyki między obu krajami. Obie strony wyrażają przekonanie, że tradycyjna współ praca polsko-czechosłowacka, wzbogacona o nowe treści I formy odpowiadające wymogom współczesności, przyczy ni się do dalszego umacniania braterstwa między naszymi narodami i zwartości wspólnoty socjalistycznej, do realizacji kompleksowego programu socjalistycznej integracji gospodarczej w ramach RWPG. * POLSKA I Czechosłowacja, głębokA przekonane, *• trwały pokój stwarza najdogodniejsze warunki dla rozwiązywania głównych problemów naszych czasów i zapewnienia dalszego postępu społecznego są zdeey dowane działać wspólnie i w ścisłej koordynacji z Innymi bratnimi krajami na rzecz dalszych pozytywnych prz# mian w stosunkach międzynarodowych oraz nadania tym przemianom powszechnego I nieodwracalnego charakteru. Będą one nadal konsekwentnie wcielać w życie leninowskie zasady pokojowego współistnienia państw o odmiennych ustrojach społeczno-politycznych oraz podejmować wysiłki dla utrwalenia procesu odprężenia. Oba kraje stanowczo przeciwstawiają się siłom reakcji, występującym przeciwko odprężeniu na świecie, nawołującym do zwiększania przygotowań wojennych, usiłującym siać nieufność i niezgodę między narodami. Dlatego też oba kraje przywiązują szczególną wagę do stałego umacniania potęgi i jedności państw wspólnoty socjalistycznej oraz do współdziałania wszystkich sił postępn i pokoju na świecie. PRL i CSRS z zadowoleniem witają pogłębianie się od prężenia w Europie. Wielkie znaczenie dla bezpieczeństwa i pokoju na naszym kontynencie ma powszechne uznanie terytorialnych i politycznych realiów ukształtowanych po II wojnie światowej, których ostatecznym potwierdzeniem są układy zawarte między krajami socjalistycznymi a Republiką Federalną Niemiec oraz czterostronne porozumienie w sprawie Berlina Zachodniego. Polska i Czechosłowacja będą aktywnie i konsekwentnie działać na rzecz ugruntowania bezpieczeństwa w Europie, na rzecz zapewnienia trwałego pokoju i jak najlepszych warunków dla pokojowej współpracy wszystkich jej narodów 1 państw. Polska I Czechosłowacja gotowe są wnieść swój wkład do normalizacji stosunków gospodarczych w Europie I w świecie, uwzględniającej sprawiedliwe zasady międzynarodowego podziału pracy i interesy wszystkich stron. Oba państwa są gotowe nadal rozwijać szeroko stosunki 1 współpracę ze wszystkimi państwami, niezależnie od ich społecznego ustroju i osiągniętego poziomu rozwoju, w oparciu o zasady wzajemnych korzyści, poszanowania nie zależności i narodowej suwerenności, niemieszanla się w sprawy wewnętrzne oraz niedyskryminację. Oba kraje przywiązywać będą nadal wielką uwagę do rozszerzania współpracy z państwami rozwijającymi się, popierać ich sprawiedliwą walkę o umocnienie niezależności politycznej i gospodarczej, o pełne uznanie ich suwerennych praw do gospodarowania swymi zasobami naturalnymi. Partie^ I rządy obu krajów, tak jak dotychczas, aktywnie popierać będą walkę narodów świata o niepodległość, przeciwko imperializmowi, neokolonializmowi I rasizmowi ¥■ Przyjaźń polsko-czechosłowacka jest trwała I niepodważalna. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i Komunistyczna Partia Czechosłowacji, związane jednością idei i celów, wierne zasadom marksizmu-lent-nizmu i socjalistycznego internacjonalizmu oraz rządy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej będą nadal czynić wszystko, aby pogłębiać wszechstronną współpracę polsko-czechosłowacką dla dobra narodów obu krajów I wspólnoty socjalistycznej, dla zwycięstwa idei socjalizmu 1 pokoju. fuSŁt&RS Z Targów w Lipsku 5 złotych medali dla Polski LIPSK (PAP). Na Wiosennych Targach w Lipsku wrę. czonych zostało pięć złotych medali przyznanych w silnej międzynarodowej konkurencji polskim kpnstrukcjom o-raz wyrobom, za własne o-ryginalne rozwiązania techniczne i technologiczne. Jest to największa liczba tego rodzaju wyróżnień,- jakie otrzy maliśmy w historii naszego wystawiennictwa na Targach w Lipsku. Złote medale otrzymały: wieloczynnościowa suszarnia do zielonek, obrotomierz o-brotowy, agregat tynkarski, przetwornica tyrystorowa o-raz tkanina płaszczowa wełniana poliestrowa. Hartowane szkło dla stoczni i hut Warszawska Spółdzielnia ,,Pyrofłex" jiii od przeszło 25 lat prowadzi działalność usługową I zajmuje się przetwórstwem szkła. Na długiej liście odbiorców znajdują się tak wielkie zakłady, jak „Pa-faWag". Huta im. Lenina, „Waryński" a także stocznie gdyńska, szczecińska i gdańska. Wytwarzane tutaj szkło hartowane stosuje się nie tylko w samochodach, ale także w dźwigach, obrabiarkach, koparkach ltp. Na zdjęciu: Barbara Fldaa na stanowisku, tsw. metalizacji próżniowej, CAF — Sokołowski • WARSZAWA Wczoraj odbyło »Ią kolejne posiedzenie Prezydium Rządu. Rozpatrywane były m. in. sprawy dalszej rozbudowy i moder nizacji przemysłu stoczniowego, problemy racjonalnego gospoda rowanla stalą 1 metalami nieżelaznymi, a także omawiana była realizacja zadań resortu przemysłu spożywczego w 1974 roku. • KOSZALIN Wczoraj odbyło się posiedzę nie Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, na którym rozpatrzono informacje: o wnio skach zgłoszonych na sesji 1 posiedzeniach WRN o przebiegu sesji powiatowych i miejskfch rad narodowych w lutym br. Po nadto ustalono wytyczne w sprawie powołania' i działalności zespołów radnych WRN w okręgach wyborczych, orga niżacji spotkań radnych z wy borcami oraz rozpatrzono projekty uchwał WRN. Prezydium postanowiło zwołać na 18 kwietnia sesję Wojewódzkiej Rady Narodowej, na któ rej omówiona zostanie realiźa cja planu społeczno-gospodarczego rozwoju i budżetu woj« wództwa. (msz) giiśii %%•> • WARSZAWA Wczoraj w stolicy nastąpił* inauguracja bydgoskiej „Pano ramy 30-lecia". Prezentacje bogatego dorobku, Bydgoszcz roz poczęła od otwarcia w sali marmurowej w PKiN wielkiej wystawy osiągnięć społeczno-gospodarczych pod nazwą „Wo jewództwo bydgoskie — krajowi". • ZIELONA GÓRA Rozpoczęły się wojewódzkie zjazdy kółek rolniczych: pierw szy odbył się w Zielonej Górze. Omówiono m. in. program intensyfikacji gospodarki na użytkach zielonych oraz w dalszym upowszechnianiu nowych form współdziałania rolników indywidualnych w zespołach użytkowania maszyn, zblokowanych uprawach itp. • GDYNIA Do Gdyni zawinął statek ban dery ZSRR Baltica z 400 pasażerami na pokładzie — inaugurujący tegoroczny sezon międzynarodowej turystyki morskiej na naszym wybrzeżu^ Strona 4 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 73 „ODRA" WALCZY (1) POWSTANIE TAJNEJ ORGANIZACJI 200 tys. robotników przymusowych pracowało w latach 1939— 1945 na wsi i w miastach woj. ko szalińskiego. Dziś wiemy, że nie pogodzili się ze swym losem. Żyjąc na tych terenach, podjęli wal o nową Polskę. — Marian Kobus?. Przed nim stał wysoki podoficer Wojska Po$ skiego i wnikliwie mierzył go szarymi oczyma. Był zdziwiony, źe ktoś obcy zna jego nazwisko, ale w tym powojennym zamęcie tu, w obozie jenieckim w Czar-nem, wszystko było możliwe. Mo źe to prowokator? Uprzytomnił sobie jednak, źe już widział w obozie tego podoficera, że był świadkiem jak wielu jeńców odnosiło się do niego z szacunkiem. Ale co on chce ode mnie? — Proszę za mną. — Odeszli ńa ubocze. — Pan musi przyjąć ofertę Niemców i podjąć pracę w Szczecinku. Przypomniał sobie, że rzeczywiście niemiecka administracja obozu jenieckiego zaoferowała mu wyjazd na wieś lub do okolicznych miast do pracy. Było to wbrew konwencji międzynarodowej. która zabraniała kierowania jeńców wojennych do przymusowej pracy, dlatego odmówił wyjazdu z obozu. Toteż, teraz propozycja podoficera zaskoczyła go. — Czy muszę? — To rozkaz. Marny do pana zaufanie. Ktoś z naszych musi na tychmiast wyk^hać do Szczecinka i powiadomić jednego z podoficerów o grożącym mu niebezpieczeństwie. Nie przejawiał entuzjazmu. Ale dyscyplina wojskowa obowiązywała. Wyraził zgodę. Zgłosił się do administracji obozu, wziął skierowanie i spotkał się jeszcze raz z podoficerem. Otrzymał od niego nazwisko osoby pracujące} w Szczecinku i jej adres. Instruk cje ustne mówiły, że ostrzeżony musi natychmiast udać się do in nej, wybranej przez obozowego podoficera miejscowości, lub do szpitala obozowego w Czarnem. Po przybyciu do Szczecinka u-dał się pod wskazany adres. Była to mleczarnia. Człowiek, o którego zapytał, nosił mundur maryna rza. Dał mu otrzymane od podoficera papiery i powiedział: — Musi pan natychmiast za-gtosować się do rozkazu 1 udać »ię do wskazanej miejscowości. Marynarz przyjął wiadomość . ze spokojem, tak jakby się jej spodziewał. Kobus zaraz potem udał się do magazynów wojskowych, w których podjął chwilowo pracę. Było to w listopadzie 1939 ro- ku. — To był pierwszy odruch o-poru — mówi Marian Kobus. — Chcieliśmy przetrwać z jak najmniejszym uszczerbkiem, zachować najcenniejszych ludzi. W po czątkach byłem rączej biernym uczestnikiem konspiracji obozowej w Czarnem, gdzie po klęsce wrześniowej zebrano kilka tysięcy żołnierzy i podoficerów polskich Oficerowie więzieni byli niedaleko Szczecinka, w miejscowości Borne-Sulinowo. Prawdzd wa konspiracja narodziła się w 1940 r. kiedy to rozpoczęła się akcja zwalniania jeńców wojennych z obozu w Czarnem i kiero wania ich do pracy (w rolnictwie. I wtedy po raz drug^otrzymałem rozkaz podjęcia pracy w określonej miejscowości. Był już lipiec. Dokładnie 29 lipca 1940 r. Mając głęboko scho wane dokumenty i pieniądze, Kobus zameldował się u jednego z bauerów, u którego praco wał starszy sierżant, Paweł Ma dej. Zgodnie z rozkazem, Kobus polecił Madejowi opuścić miejsce pracy i wieś i udać się do kraju. Madej uczynił to. Kobus natomiast podjął pracę we Wsi. Łączność z obozem się urwała. Po czterech miesiącach Kobus przeniesiony został do innego majątku, w którym zastał sporo Polaków, zarówno jeńców wojennych jak i ujętych podczas łapanek cywilów. Czuł, że jest obserwowany, ale nie podej mował żadnych inicjatyw towarzyskich. Sam był ciekaw ludzi. Ponieważ w wojsku służył w łączności, skonstruował aparat radiowy i potajemnie słuchał audycji z Londynu. Z biegiem czasu niektóre wiadomości zaczął przekazywać osobom, do których miał zaufanie. Równocześnie wraz z innymi jeńcami zaczął stosować bierny opór po przez m. in. powolne wykonywa nie pracy. „Psuły się" takżę trak tory i inne maszyny. Pewnego dnia... — Marian Kobus? Niemiecki policjant kiwnął palcem w jego stronę i nakazał gestem, aby udał się za nim. Pierwsze prze słuchanie na policji upewniło go, że ktoś napisał na niego a-nonim i że posądzają go o sabotaż, m. in. niszczenie materia łów budowlanych. Gruby i mały policjant miotał się po pokoju i krzyczał że Kobus jest świnią, zdrajcą, działa na szkodę wielkiej Rzeszy, • Hitlera. Kiedy się uspokoił, rozkazał podwładnemu: — Proszę go przewieźć do Pi ły i przekazać gestapo. W Pile Kobus przesiedział trzy miesiące. Trzy miesiące prześłuchiwań i tortur. Wytrzymał. Skierowano go do obozu w Tczewie a stąd ponownie do pra cy na wsi. Tym razem w Se-emUhle — obecnym Jezierniku w pow. człuchowskim. Pracowa li tu już byli jeńcy wojenni — Leon Hamerski, Jan Bruski, Ed ward Kozioł, Bronisław Szczepański i Stanisław Gil — prawie wszyscy Kaszubi. Kobus na wet nie przypuszczał, że dostał się do miejsca, w którym zna] duje się główny ośrodek konspiracji na Pomorzu koszaliń-sldm, że ma do czynienia z łudź mi, którzy odgrywają pierwszoplanową role w organizacji pod ziemnej „Odra". Miejsce do rozwijania tego ro dzaju działalności było wymarzo ne. Odległość od Brzezia i od wsi Biała — kilka kilometrów. W pobliżu stacja kolejowa. Właściciel młyna i majątku to zawołany działacz partii nazi Stowskiej, najczęściej przebywający poza Jeziernikiem. Policja bała się go i rzadko odwiedzała tę miejscowość. Władzę w młynie sprawował Hamerski. Kobus początkowo czuł się tu 1 źle. Pracujący w Jezierniku Po j lacy nie mieli doń zaufania. Bacznie go obserwowali. Ale wkrótce nieufność ustąpiła. Był sierpień 1941 r. Noc. W małym piwnicznym pokoiku zebrali się: Hamerski, Bruski 1 Szczepański. Poprosili Kobusa. Bez szerszych wyjaśnień zaproponowali mu wstąpienie do organizacji konspiracyjnej. Jakiej? — zapytał Kobus. Hamer ski zabrał głos: i-:; V- — Należymy wszyscy do pod ziemnej organizacji wojskowej opatrzonej kryptonimem „Batalion Odra". Chcemy walczyć o Polskę, chcemy, aby w tej wal ce wziął udział każdy Polak. Za leży nam na każęlyfrl doświadczonym żołnierzu, podoficerze.*. Dłuższą rozmową zakończyła się przysięgą: „Ślubuję Tobie Ojczyzno". Otrzymał pseudonim „Cylinder". Wcielono go do trój ki konspiracyjnej: Stanisław Gil, Bronisław Szczepański i on. „Odra" składała się z trójek, a-by .łatwiej m-ożnat była zachować tajemnicę i w razie wpad ki nie narażać więcej osób. Dopiero później, kiedy Hamer \ ski powierzył Kobusowi łączność w batalionie, dowiedział się, ie w jego osobie ma do czynienia z dowódcą „Odry". FABRYKA DZIECIĘCYCH SHÓW Najpopularniejszym dorobkiem istniejącego od 25 lat Studia Fil-mów Rysunkowych w Bielska-Białej jest seria „Bolek i Lolek10 lat temu powstał tu film, pt. „Kusza" reżysera Władysława Nehrebeckiego z sympatycznymi chłopakami w rolach, głównych. Zapoczątkował on karier? animowanego serialu telewizyjnego Obecnie znajduje się w produkcji szósty już z kolei serial, w którym Bolkowi i Lolkowi towarzyszy subtelna dziewczynka Tola, Wkrótce bielską wytwórnię opuści pełnometrażowy film. rysunkowy „Z Bolkiem i Lolkiem dookoła świata". Po raz pierwszy poznamy głosy bohaterów, ja,ko że będzie to film dźwiękowy Na zdjęciu: reżyser Władysław Nehrebecki i Irena Hussar w czasie montażu kolejnego filmu o przygodach Bolka i Lolka. CAF — Jakubowski Nowy system sprzedaży miejsc wczasowych EU GENIUS® BUCZAK WARSZAWA (PAP). Od stycznia br. wprowadzono nowy system finansowania Funduszu Wczasów Pracowniczych, który likwiduje indywidualna sprzedaż skierowań na wczasy oddajac odpłatnie całą pulę miejsc zakładom pracy, instytucjom I organizacjom. Poprzez rip-wy system sprzedaży miejsc wczasowych FWP zakłady pracy otrzymały więc obecnie instrument.. ułatwia jacy im planowanie urlopów. Znaiąc swoje możliwości, dbając o tó, aby nie zakłócać procesu produkcji, a jednocześnie u-możliwić wypoczynek maksymalnej licz-bie pracowników, moga wiec bardziej , racjonalnie rozkładać w czasie ruch urlooowy. Dodatkowym czynnikiem iest 1 to, ie FWP wprowadził juKzr4#ni\pwan!e cen pobytu w swoich obiektach • w zależności od pory roku. No. pobyt w domu wczasowym oierwszei kateaorii w. .Za--kopanem kosztuie w lutym f marciu o-raz w lipcu 1 sierpniu 1700 zt, natomiast w Innych miesiacach tylko 1300 zł. W Soałe pobyt w domu wypocz^n-kowvm kateaorii drucie? kosztuie w lipcu I sierpniu oraz w lutym i. .marcu 1400 zł, a w innych miesiącach 1200 rt. Podobne różnic* w cenaoh wprowadzono w innych ok"»ktach FWP. Sa to o-płatv, jaki* FWP w nowym cysternie pobiera od zakładów nrorv. Stanowic wiec one powinny dodatkowa, ważny argument przemawiający za korzysta- niem z wczasów w miesiqcach tzw. nietypowych. Okazuje się jednak, iż zarówno z pierwszej jak i .drugiej możliwości zakłady pracy korzystała jeszcze w sposób daleko niedostateczny. O DO tego miejsca zbiegają się ulice, bo miejsce było nie tak dawno jeszcze, co się zowie centralne. We wtorki i piątki, chociaż miasto wojewódzkie, koncentrowało się tutaj życie towarzysko-handlowe. Z poWodii jarmarku naturalnie wizawi był sklep z kaszanką, że palce lizać, na prawdziwej gryce u-warzonej, a obok DELIKATESY z czystą wyborową. Koniaki francuskie były tam również, ale ,.to gliceryna". Wszystko zatem było w porządku 1 jak trzeba. Wszelako trzeba jeszcze powiedzieć, że w pobliżu rzeczonego targowiska znajduje się wykwintny lokal pod tytułem „Meduza". 0 tym, że lokal jest wykwintny, trzeba powiedzieć koniecznie, chociaż nie' bywali w nim' intelektualiści, a był głównie 1 jest dlatego, że cały tzw. gar maż otrzymywał z restauracji prima sort czyli z „Balatonu", przypisanego do hoteli# „Jałta" w mieście wojewódzkim. Zatem „Meduza" byłą owym głównym centrum towarzyskim, w którym bywała elita targowiska. • Był wtorek. W kościele katedralnym biły dzwony, bo jak raz szło na południe, było ciepło, bo luty mamy tego, roku supełnie wiosenny. Po targowisku zostało kilka przekupek niepomnych na rozporządzenie Władz, handlujących porami i okazałymi jabłkami. Wziąłem piwo i usiadłem przy stoliku. I tak zaczęła sie ta rozmowa, z której wszystko dowiedziałem się o Dorocie l jej intymnym życiu. O Dorocie zwanej „Rapatuj", która była giganciarą. O jej wzlocie, karierze i 0 tym jak zniknęła nagle z K., gdyż powróciła do rodzinnej wioski ze wstydliwą chorobą i... zresztą opowieść jest piekielnie splątana jak wszystko, ca może dotyczy^ człowieka, a tu jeszcze na dodatek dotyczy dziewczyny, która przeżyła c&-te życie, zanim jeszcze stała się kobietą, to znaczy stała się nią za szybko, dlatego wszystko uzyskało wymiar tragiczny i gwałtowny. Opowiem zatem o życiu Doroty zwanej Kapatuj tak, jak wyłaniał mi się jej obraz pracowicie montowany ze sklejek opowieści tych którzy ją znali, a którym była aż nazbyt bliska. Opowiem, bo zawsze należy opo- wiadać ó życiu, któfe innym wydaje się tylko błyskiem, a tak naprawdę jest tylko jednym kolosalnym mozołem. Ojca miała Dorota w głębokim dzieciństwie, to znaczy do czasu,, gdy pokurnawszy się z „meliorantami" poszedł w Polskę za zarobkiem i widocznie chodzi do dzisiaj, bo nikt go od osiemnastu przeszło lat w rodzinnej wiosce itfż nie uświadczył. Pozostała matka, robotnica rolna i jej pięcioro dzieci ,z tym, że jeśli chodzi o wiek, to Dorota wypadła dokładnie w środfcu. Pracy było za wiele i proporcjonalnie za mało pieniędzy. Dziewuchy bo były to wszystkie dziewu , chy, do szkoły'chodziły na zmianę, ale że do wiedzy nie odczuwały nijakiego pociągu, przeto owa nauka w kratkę nie wadziła im szczególnie. Na wizyty nauczycielek matka reagowała prawidłowo. "Lała dziewuchy, że niby jej wstyd przynoszą. Cięgi jednak i razy tak szczodrze rozdawane były raczej d'a oka, niżli dla rzeczywistego wychowania. Był to rodzaj gry której zasady stronom były doskonale znane Była Dorota dziewczyną, co się zowie, na schwał. Zdrowa, ładna i rozłożysta w biodrach. Dwie jej starsze siostry wybyły do miasta, gdzie zatrudniały na budowach w charakterze niewykwalifikowanych robotnic, aż wreszcie udało im się otrzymać posady sprzątaczek. Z początku ■*— trzeba im oddać tę sprawiedliwość — przysyłały do domu po „rybaku", ale potem zaszło coś, co spowodowało, że przestały. Okazało się bowiem, że Dorotka .dziewczynka nad wiek rozwinięta, przejmowała pieniądze adresowane na matkę, obracając je na własne, chociaż, niewygórowane potrzeby. Sprawa się sypnęła przez* listonosza, matka sprała dziewuchę kijem i wygnała z domu. I tu okazało się, żć dziewczyna jest osobą majętną, miała bowiem na książeczce PKO kwotę siedmiuset złotych polskich, które miały jej pomóc wejść w życie. Powiatowe miasto B. wywarło na Dorotce oszałamiające wrażanie. Uczynni młodzi ludzie zaopiekowali się jak należy i szybko załatwili jej chatę. W porównaniu z wiejską, chciaż rodzinną izbą, gdzie na jednym łóżku spała ze swoimi trzema młodszymi siostrami, łóżko we dwoje G/os Koszaliński nr 7* MAGAZYN Strona 3 (dokończenie ze str. 1) Tadeusz Wakuła jest najbardziej znany tym mieszkań com Kołobrzegu, którzy w latach świetności swej drużyny piłkarskiej siadywali na ławkach stadionu i razem z nim wołali „Kotwica. gola!". Działacz sportowy, sędzia piłkarski, za-palony kibic. Jest Tadeusz Wakuła także pamiętnika-rzercL Był tu, w Kołobrzegu, j'uź na początku 1945 roku. Zapamiętał. Zapisał. Otrzymaliśmy fragmenty je go nigdzie jeszcze nie publikowanego pamiętnika. Otrzymaliśmy również wypracowania kilku uczniów kołobrzeskiego liceum. Pokolenie przyszłości. Uczniom zadano pytania: jak widzą swoje miasto, jak je Oceniają, co by chcieli w nim zmienić. Są krytyczni. Jeszcze patrzący przez pryzmat swoich spraw, swoich potrzeb. Potrafią patrzeć, potrafią uczyć się, pracować. Tadeusz Wakuła: Swit zastał nas na drugim peronie, gdzie oczekiwaliśmy na pociąg do Kołobrzegu Padał gęsty deszcz. 'Jakiś osobnik z podniesionym koł nierzem marynarki, dowiedziawszy się o celu naszej podróży, zaczął nam z całych sił odradzać decyzję, tłumacząc, że w Kołobrzegu nie istnieje żadne życie, że miasto stanowi jeden wielki grób bez żadnej per spektywy powstania, że z miasta tego nawet uciekły władze powiatowe i osiedliły się w Karlinie. Do ce lu podróży przybyliśmy następnego dnia w porze popołudniowej. Pociąg wiozący nas zatrzymał się za parowozownią, bo dalej były zniszczone tory. Idąc ulicami nie rozmawialiśmy ze sobą. Zdumionymi oczami oglądaliśmy wierną kopię zniszczonej Warszawy... (...) .Na drugi dzień dokonałem wielkiego odkrycia: w piwnicach domu znalazłem ziemniaki i węgiel, a w bliskości dworca pompę, która czerpała wodę bezpośrednio z rzeki — pierwsze początki bytowania zostały zabezpieczone. Anna Rębalska (III c): Być z miastem sam na sam, pochodzić, popatrzeć pozaglądać, pomarzyć... Robie tó od piętnastu lat. Wi działam dużo amian. Inne się dopiero planuje. Wybrałam się niedawno na o-twarcie wystawy malarstwa Ireny Zahorskiej. U-słyszałam od kogoś, że jestem bardzo młodą panienka i mogę czUć się źle w dorosłym towarzystwie. A ja już myślałam, że wernisaże są dla wszystkich . r'.i;bief-a Juszczak: • Mogłabym zacząć od dworca, bo jak się przyjeżdża, to od niego poznaje się nasz wspaniały KołobrzegZacznę jednak od środka • miasta. Na widok „Skanpolu" moje serce nadal bije żywiej ale już nie wzbiera takim jak kiedyś zachwytem Trze ba budować szybciej i więcej, bo kto idzie powoli, ten odstaje. Kołobrzeg tysiącem róż słynie — to było hasło w epoce świetności nowiutkiego zakładu przyrodoleczniczego. Teraz zaczyna zaciekać, zaciekać, ale róż coraz więcej. Myślę, jakby to było wspaniale, gdyby zagospodarowano pas wzdłuż Parsęty. Na całej linii ławeczki, kwiaty, trawniki, bawiące się dzieci. I gdyby jeszcze ogólniak miał lepszy internat... A jeszcze klub. Proponuje czyn. Zakaszmy rękawy, i dalejże stawiać ten nasz klubowy „szklany dom". Tadeusz Wakuła: Jak już wspomniałem, stacja i szla ki kolejowe były całkowi cie zniszczone. Do tej cięż kiej pracy, do usuwania wielkich zniszczeń i wznowienia ruchu towarowego i pasażerskiego skierowano do Kołobrzegu pierwszą grupę kolejarzy. Zawiadow ca stacji Bielak, Jan Grzmil z dziesięcioma towa rzyszami jako załoga paro wozowni, kasjerzy biletowi: Radojewski, Malinowski i Pastuszyński — to grupa ludzi, którzy stanowili pier wszą i najliczniejszą awan gardę klasy robotniczej w Kołobrzegu. Zamieszkiwali w wagonach koł-o parowozo wni i stacji kolejowej. Jedynym luksusem jak na tamte czasy była ich stołówka, a piekarz Majoro-wicz dostarczał nawet chleb bezpłatnie. Ci towarzysze nie liczyli się z cza sem pracy. Usuwali zniszczenia, porządkowali trasy i obiekty, doprowadzili do stanu używalności pierwszy parowóz, który wkrót ce podjął komunikację na trasi® Kołobrzeg. — Białogard. Karol Stein (IV a): Wyo braźmy sobie, że dysponu ję środkami i możliwością mi przeznaczonymi na roz wój naszego miasta, że mo gę działać samodzielnie. Przystępuję do działania. Sprawa najważniejsza to rozbudowa bazy zaopatrzę niowej. Jak . przypomnę so bie wakacje i stanie w ko lejkach, to biorą mnie dia bli. Drugi z palących problemów to klub młodzieżo wy z prawdziwego zdarzenia. Od czasu jak zakończył żywot sławny „Ada-bar", dużo się na ten temat mówi, a nic nie robi. Co mamy robić po lekcjach? . Dużego wyboru nie ma. Na dobrą sprawę tylko .kino, czasem jakiś koncert, .przed sławienie. Kawiarnie ?a nie dla nas, bo... tarcze na rę- kawach, A nam się marzy choćby kurna chata, klub, w którym można by słuchać muzyki, potańczyć, porozmawiać z przyjaciółmi. Wszak nie samą nauką człowiek żyje. I jeszcze jedno. Przed kilkoma mie siącami czytałem w prasie 0 fenomenalnym projekcie jednego z plastyków. Chodzi o zatopienie w formach z tworzyw sztucznych eks ponatów z Muzeum Oręża 1 wystawienie ich w plenerze. Pomysł niezwykły, godny zrealizowania. Do za łatwienia pozostało jeszcze wiele ważnych rzeczy, ale jutrzejsza klasówka sprowadza mnie na ziemię. Tadeusz Wakuła: Stale, chociaż bardzo powoli kon solidowało się życie w Ko łobrzegu. Kiedyś kasjer Je rzy Malinowski zaproponował mi utworzenie teatru w Kołobrzegu. Od słowa do czynu — niedaleka dro ga. Nie mieliśmy nic, ale nikt się tym nie przejmował. Każdy otrzymał swój program do nauki — program rewiowy. W wolnych chwilach porządkowaliśmy salę teatralną w budynku, gdzie dziś jest dom kultu ry. Premiera została wyznaczona na październik 1945 roku i nosiła tytuł „Je sień". W dniu przedstawie ni a sala była nabita po brzegi. Prawo wstępu mie li ci, którzy nabyli bilety i przynieśli ze sobą jedno krzesło bez prawa jego za brania. Nasze przemiłe ko leżanki uszyły kurtynę z koców różnej wielkości i wzorów. Oświetlenie sceny stanowiło 35 świec. Znalaz ły się nawet dwa fraki i dwie suknie balowe. Mimo wielkiego prowizorium, pu bliczność doskonale się bawiła ku wielkiej uciesze ca łego zespołu. Nasz teatr za kończył żywot w roku 1948 rewią pt „Bal maskowy". J. Chmielewska (III c): Moim zdaniem, życie kulturalne Kołobrzegu powinno być organizowane na skalę o wiele wyższą, z większym rozmachem. Czyż nie stać Kołobrzegu na organizowanie częstych spotkań z ludźmi świata artystycznego? Mam jeszcze śmielszy pomysł. Stworzenie własnego teatru! To po mysł — bomba! Jestem pewna, że znaleźliby się ludzie chętni do pracy w Kołobrzegu, że jest wielu entuzjastów projektu. A przy teatrze zawodowym mały teatr szkolny, amatorski. Młodzież uczestniczy w próbach, częściowo współtworzy.Ambitny teatr l/nfnRR/PSKA POCZNICA apisane . yv pierwszej. ziewi me awangardowy w Kołobrzegu zasłynąłby w Polsce już po pierwszym przedstawieniu. Uff... poniosła mnie wyobraźnia, co? Ale to nie jest utopia tylko po prostu przyznanie się do mojej teatralnej namiętności. A jeśli idzie o rozrywkę lżejszego kalibru, widzi mi się solidna dyskoteka. Elżbieta Tołwińska (IVa): Nasze miasto posiada jakby trzy oblicza: jedno to zwykły obrazek codziennego dnia nauki i pracy, drugie — to miasto kurort, trzecie — Kołobrzeg latem, prawdziwa Europa, festiwal, obcokrajowcy, fordy i toyoty. A jednak dla nas, mieszkańców, to pierwsze oblicze naszego miasta jest najważniejsze. Moje pierwotne obawy co do przyszłego wyglądu mi a sta były płonne. Wygląd dzisiejszy zadowala mnie, a realizowany konkurs na zabudowę śródmieścia napawa optymizmem. Tadeusz Wakuła: Zbliżała się pierwsza rpcznica wyzwolenia Kołobrzegu Mieszkańcy szykowali się do tej ważnej uroczystości bardzo starannie. Wojewoda płk L. Borkowicz' ogłosił dzień 18 marca 1946 roku dniem wolnym od pracy dla całego naszego powiatu. Przybyły poczty sztandarowe pułków, które wyzwalały Kołobrzeg. Sam dzień 18 marca był mglisty i bardzo zimny. Mimo tego do miasta zjechała cała chyba ludność powiatu. Przed ratuszem stał pod bronią szwadron kawalerii z orkiestrą. Głów ne uroczystości odbyły się pod latarnią morską, a następnie defilada. Dumnie łopotały bojowe sztandary pułków. To była piękna, zapadająca głęboko w pamięć, uroczystość. Uchwała Rady Ministrów nr 267 z dnia 26 li stopada 1971 roku. Ona to właśnie nadaje miastu owo „zielone światło", o którym pisze w wypraco waniu uczennica kołobrze skiego liceum. Ustala dla miasta podstawowe założę nia. Sucho stwierdza, że w ciągu najbliższych kil kunastu lat Kołobrzeg ma się stać największym nad Bałtykiem ośrodkiem lecz nictwa, wypoczynku, bazą dla turystyki. Ma być tak że ośrodkiem gospodarki morskiej, ale traktowanej tak, by w niczym nie naruszała walorów naturalnego środowiska. Te funkcje wiążą się ze wszystkim, co nie tylko miastu, ale i jego mieszkańcom jest potrzebne: z wie loma nowymi izbami miesz kalnymi, nowocześnie roz wiązaną siecią usług, dobrze funkcjonującą gospodarką komunalną, tym wsżyst.kim, co się w szero kim słowa pojęciu zwykło nazywać lepszym ż y-ciem. Nowa dzielnica uzdro-wiskowo-mieszkaniowa. 26 tysięcy mieszkańców, 6 ty sięcy łóżek w nowych domach sanatoryjnych — ca ły dzisiejszy drugi Koło brzeg. Baza rybołówstwa dalekomorskiego zdolna do przyjmowania ponad 50 tysięcy ton ryb. Port morski z pół mlionem ton przeładunków. Baza promów pasażerśko-towaro-wych. Nowa dzielnica „Centrum". Basen kąpielo wy, zakłady: przyrodoiecz nicze. Kino z aparaturą stereofoniczną. 60 tysięcy stałych mieszkańców. 8 ty sięcy stałych pracowników uzdrowiska. Nowe molo spacerowe... — wymienić można by sporo. Inwestycje maja swoje ter miny realizacji... 1975, 1980. 1990.... Tylko pozornie są to terminy odległe. Biorąc pod uwagę' wielkość dokonań, czas dokonań jest krótki, wymaga jący wielkiego wysiłku, mądrej organizacji pracy, prężności realizacji. A kiedy zbudowano osie dle Walki Młodych? Niedawno! W 1955 roku? A już są gotowe fundamenty nowych kołobrzeskich osie dli mieszkaniowych. Już nie tylko plany i rysunki architektów tworzą wizje -przyszłego Kołobrzegu, ale i widoczne .ca skutki reali zacji tlclrwały. Za kilka, lat dzisiejsi ucz niowie kołobrzeskiego o-gólniaka będą inżynierami, technikami, moż® po' prostu dobrymi robotnika mi. Jeden z uczniów w swo im wypracowaniu napisał na końcu: „Gdybym ja był władzą, to bym dał młodzieży dyskotek e. Bo 1 o jest tak: jak mł.pdzjaż jest wesoła, to dobrze pra ruje, a i starszym jakoś się lepiej żyje". Może by zrobić wreszcie i tę dyskotekę? Warto przv realizacji wielkich spraw nie zgubić tych ma lutkicb, takich, jak głodne puszczanie pły przy miga iącym rytmicznie świetle. MTP.A ZOŁTAK tylko było prawdziwym luksusem, tym bardziej; że Dorotka nie odczuwała do nikogo fizycznego wstrętu, a nawet można zaryzykować twierdzenie, że wprost przeciwnie. Adoratorzy nie byli skąpi. Było to życie urozmaicone i w żadnej mierze nie ponad stan, a tylko początki małej stabilizacji. Końcem października, czy też początkiem listopada 72 r. ktr< by ?pamiętał szczegóły, w życie Doroty wkroczył hojnie chciaż nieco brutalnie, Witek nazywany Kubą. Hojnie. bo sprezentował swojej bogdance parę rajstop pod nazwą „Helena-mini", brutalnie zaś dlatego, że po kilku szklankach jabcoka sprał ją jak Bóg przykazał w celach,-które śmiało można nazwać — wychowawczych. W wojewódzkim mieście K., które- jeszcze bardziej oszołomiło Dorotę wprowadził ją w szeroki świat sklepów i magazynów. I prawdą jest, że pierwszym nabytkiem za 145 zł były fikuśne koronkowe majteczki w kolorze wiśniowem z importu. Zakup ten zaważył na karierze Doroty. Zrozumiała zasadniczą prawdę, że zawód, który sobie wybrała jest tyle intratny, co niekłopotliwy. Na uncy Morskiej Witek-Kuba poznał ją ze sWoimi zna jomymi. Najpierw grali w oczko. Rzecz jasna, na forsę. I jest faktem, że takiej forsy Dorotka nigdy nie widziała, bo i po prawdzie, niby gdzie ją miała widzieć? Tak się złożyło „że Kubie czyli Witkowi forsa już wszystka wyszła, bo tego wieczoru po prostu miał pecha. Ale, że był ho.no-row: . więc z miejsca zgłosił: „Stawiam Dorotę". Wieczór jednak dla Witka , jako się rzekło, był fatalny. Przegrał. P';hP.t o tym, że do B. wrócił sam, byłoby zbyteczną chyba skrupulatnością. Właścicielem Doroty został zatem siłą rzeczy Marek zwany Szablą. Szabla z miejsca dał Dorocie dwie stówy na tzw. rozkurz i wspaniałe perspektywy. Nie mając jednak własnego mieszkania podrzucił Dorotę do swojego kumpla na nocleg. Kumpel postawił wino i dał Dorotce pięć dych. Na drugi dzień, głównie z powodu zimna. Dorota koło wzmiankowanego wyżej targowiska, w sklepie z przeceną nabyła gustowny damski płaszcz w. kratę na oryginalnym laminacie za 300 złotych i za sto sukienkę. Wyglądała więc elegancko, choć nie da się ukryć, że skromnie. — Będziesz dla mnie pracowała — orzekł Szabla, który był natury apodyktycznej. — O dziesiątej przyjdzie do ciebie małolat, więc żebyś była grzeczna. I Dorotka była grzeczna: W kilka dni potem, głównie dla wygody sprawiła sobie sukienkę z brązowego skayu z błyskawicznym zamkiem od góry do dołu. Była szczęśliwa, gdy Szabla wyraził jej swoje uznanie. To, że któregoś dnia Szablę zamknęli, nie zrobiło na niej większego wrażenia. Oczywiście przesłuchiwano ją, ale wiedziała przecież, że życie nie jest usłane różami. Basica załatwiła jej zameldowanie w mieście wojewódzkim, co było o tyle łatwe,że przedstawiła Rapatuj jako swoją kuzynkę dość daleką, która miała się nająć w charakterze pomocy domowej. I to była prawda, z tym, że pomagała oczywiście Basicy — gońcównie. Mimo wydatków, stan posiadania na książeczce Doroty wzrastał proporcjonalnie do jej pracy. I była w tym ekonomiczna prawidłowość. Ustaliła bowiem Dorota-Ra-patuj taksę za świadczone usługi życiową i przystępną. Jej dzienny czysty dochód wynosił ok. 300 złotych. W połowie 73 roku, to znaczy w lecie stała już mocno na nogach, nie licząc oczywiście nieistotnych kłopotów, bo te przecież każdemu mogą się przydarzyć. Lato było nad podziw upalne, zatem Dorota zdecydowała się na wyjazd. Najpierw na wybrzeże, czyli na festiwal piosenki do Sopotu. Marzyła się jej bowiem branżowa kariera. Te parę tysięcy złotych umiejscowionych -na książeczce miało jej zamierzeniu wydatnie pomóc. Z miastem wojewódzkim pożegnała się z żalem, chociaż konsekwentnie. Nie przypuszczała, że wróci doń prędko, gdyż w przeddzień mającego się rozpocząć festiwalu. Powrót ?tał się konieczny z powodu braku dowodu osobistego jak również gorzkiego rozczarowania. W Gdańsku, na uli- cy Szerokiej mianowicie, Dorota została pobita w sposób mocno nieelegancki. z czego nie wynika, ze jakiekolwiek bicie bywa właśnie eleganckie. Dociekanie przyczyn pobicia nie zmieni zaistniałego faktu, przeto nie będę ® nim opowiadał, a przystąpię od razu ad rem, czyli do kawiarni „RADUSZKA". Ze nie jest to ani „Wierzynek", ani „Grand" zapewniać nic ma sensu. Ulica Okrzei, a właściwie passage z jednej strony wychodzi r-a elegancki lokal pod tytułem „Gwarna" z drugiej zaś na sklep gospodarstwa domowego. ..Raduszka" Wypada w środku. Antre zatem Doroty, już Rapatuj — antre powtórne do wojewódzkiego miasta K. nastąpiło do tej właśnie kawiarni. Było ich kilku. Za długo wMec nie danym Wo Rapatuj siedzieć samotnie. Sprawy potoczyły się wartko. Może nawet zbyt wartko. Taksówką pojechali n? Chełmska Górę. We dwie taksówki, jako, że towarzystwo byto liczne. —• Uważajcie, ona ma syfa — ostrzegł ich jakiś facet. Ze łbów kurzyło już się porządnie, więc kompani postanowili rzecz sprawdzić. Wyszli całą czer.-dą z lokalu w las, który malowniczo rozrzucony po wzgórzach rozciąga, się niebywale szeroko. Przewrócili Rapatuj na ziemię i zadarli jej na głowę kiccke. Została dokładnie obita. W ten sposób spięliśmy klamrą czas przeszły i teraźniejszy. Dorota — Rapatuj znowu stanęła w życiowym punkcie wyjściowym. Powróciła więc na wieś. Potem zabrano ją do szpitala, a wraz z nią całą rodzinę Oczywiście na badania kontrolne. Krążące po wsi karetki pogotowia wywołały .oczywistą sensację. Ludzie mówią, że nie ma żadnei hańby, ani wstydu. Że w ogóle nie ma sprawy. I chyba słusznie. Chociaż... Dorota wypadła z życia. Tymczasowo,' a może na dłużej lub nawet, na zawsze — kto może wiedzieć? Kto? Gdzie szukać winnych za jej małe zmarnowano życie? Nie wyciągam wniosków. Niczego nie postuluje.* Wszystko zaczęło się od tego, że miałem nieprzeparta ochotę na piwo. Strona J6 MAGAZYN Głos Koszaliński nr 75 Twórcy mody zadecydowali, że mamy być kobiece, ■zwiewne, otulone w muśliny, przystrojone w kwiaty. W kolekcji „Mody Polskiej" podobnie: króluje ko bieta wytworna, z tym, że wiele tych kobiecych strojów nadaje się do normalnego noszenia. Oczywiście, gdyby je można było dostać i to po normalnych cenach. Wiodąca moda przewidu je widocznie króciutką wio snę i szybki wybuch lata, bo obserwujemy bardzo małą ilość wełnianych płaszczy, natomiast sporo roz maitej długości prochowców, Są bardzo obszerne, ale proste, bez zapięcia, niedbale przepasane paskiem. Wykonane są żarów no z płócien, jak i z tkanin jedwabnych. Dużo sukien na około 5-centy metr owych ramiącz-kach z tkanin lub dzianin, odsłaniających ramiona. Te całodzienne suknie letnie łączy się z żakietami lub bluzami typu długiego bat tledressu czy bluzy wiejskiej, suto marszczonej. Najmodniejsze tkaniny na lato, to materiały Inianopodobne oraz płótna od jedwabnych po tzw. że glarskie. Często płótna te mają ażurowe pasy, jakby mereżki. Na ubiory stroj-niejsze służą muśliny, krep deszyny, żorżety, szyfony — wszystko co powiewne i „kobiece". Kolory delikatne, romantyczne: biele, beże od koś-ści słoniowej po kawę z mlekiem, szarość dymu, de likatne zielenie, błękity, rozbielone. odcienie żółtego i koralowego. Kilka strojnych sukien czarnych, de-koltowanych ozdobionych czarnymi boa, z piór lub wykonanymi z tkanin, jak u pań z „belle epoąue". Wszystkie ubiory utrzymane są w jednej tonacji, niemal nie widzi się zestawień kontrastowych. Obuwie lansowane przez haute couture — to przede wszystkim czółenka i jego odmiany (np. z cienkim paskiem koło kostki) o wydłu żonej linii na cienkiej podeszwie z czubkiem troszkę zaokrąglonym i dość płaskim. Obcas lekki, uyysoki. Modne jest obuwie bardziej funkcjonalne: lekkie, płytkie spacerowe mokasyny na cienkiej podeszwie i 5-centymetrowym obcasie lub sportowe derby z wywijanym językiem i frędzlą. Na urlop sandały na po grubionych, ale najwyżej do 2 cm, podeszwach. (Interpress) K. BOERGEROWA MS™ Pogłowie kuropatw na ko-szalińs!2UDO Młodzieżowe mistrzostwa okręgu Dziś. 1« bm. o godz. 16 w hali Gwardii ntfftedą si» młodzieżowe mistrzostwa okręgu w dżudo. PODNOSZENI* CIĘŻARÓW W hali Budowlanych w Koszalinie W'niedzielą o godz. 10.45 od będą sie mistrzostwa okręgu juniorów w podnoszeniu ciężarów. BRYDŻ Turnieje w Kołobrzegu Z okazji 29. rocznicy wyzwolę nia Kołobrzegu odbędzie się w sobotę rejonowy turniej teamów brydżowych (w sali przy ul. Kasprowicza - S). Natomiast w nie dziele o godz. 10)30 (w klubie ka wiarpi ..Morskie Oko") rozegra ny zostanie turniej par brydża sportowego. Mistrzowie Polski na ringu w Słupsku Zespól Czarnych bardzo starannie przygotowuje się do niedzielnego spotkania ze Stalą Stocznia, w której wy stępuje dwóch mistrzów Pol ski. Gospodarze wystąpią w swoim najsilniejszym składzie. Mocnym punktem Czarnych powinien być Ja roszewski (na zdjęciu wyżej) w wadze ciężkiej, który wszystkie dotychczasowe walki wygrał przed czasem. (sf) n \ > ROBÓT IN5T PRZEDSIĘBIORSTWO IN5TALACYJN04N*YNIERVJNVCH BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO w KOSZALINIE, ul. Jono * Kolno 7 wykonujące roboty no terenie województwo koszalińskiego W ZAKRESIE: • INSTALACJI WODOCIĄGOWYCH • CIEPLNYCH • GAZOWYCH • WENTYLACYJNYCH • SIECI KANALIZACYJNYCH • UJĘĆ WODY | OCZYSZCZALNI ŚCIEKÓW wznawia lapisy kandydatów do prsyifCiinlt W sawstisie • montera urzqdzeń [instalacji v wodociągowo-kanalizacyjnych I gazowych • montera urzqdzeń instalacji ogrzewczych SZKOLENIE TRWAĆ BĘDZIE 4 MIESIĄCE "WARUNKI PRZYJĘCIA! — dobry stan zdrowia — ukończony 18 rok życia —- ukończona szkoła podstawowa WYNAGRODZENIE wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie. ZAKWATEROWANIE zapewnione. Kandydaci winni zgłaszać się w Dziale Zatrudnienia pod wskazanym adresem w terminie do 20 III 74 r. DYREKCJA SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 2 W KOSZALINIE, UL. B. KRZYWOUSTEGO 5 ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie elewacji zewnętrznej budynku szkolnego łącznie z kolorystyką. Termin wykonania robót ustala się na 27 V 1974 r. Oferty w zalakowanych kopertach, należy składać do 25 III 1974 r. pod adresem Dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 2 w Koszalinie, ul. B, Krzywoustego 5. Otwarcie ofert nastąpi 25 III 1974 r., o godz, 10 w kancelarii szkoły. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Zastrzega się prawo wyboru oferenta i unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. K-973 POŁNOCNE ZAKŁADY PRZEMYSŁU SKORZAN1GO „ALKA" ZAKŁAD GARBARSKI w KĘPICACH ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na: wykonanie kanału c.o. wraz z odwodnieniem — ca 200 tysięcy zł, wykonanie ogrodzenia i małej architektury przy stołówce — ca 80 tys. zł, wykonanie dróg i chodników przy stołówce i na terenie Zakładu wraz z odwodnieniem — ca 350 tys. zł, wykonanie zbiornika żelbetowego na klejówkę wraz z odwodnieniem — ca 90 tys. zł. Oferty należy składać pod adresem: Północne Zakłady Przemysłu Skórzanego „Alka" Zakład Garbarski w Kępicach, Dział Techniki i Inwestycji z napisem: „Ofert?, na wykonanie robót ziemnych i betonowych" do dnia 30 III 1974 r. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu l IV 74 r, o godz. 11 w Dziale Techniki i Inwestycji. W przetargu mo gą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Zastrzegamy sobie prawo wyboru oferenta lub unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. K-943-0 PRE „ELEKTROMONTAŻ" — SZCZECIN zatrudni natychmiast ELEKTROMONTERÓW z kwalifikacjami oraz POMOCNIKÓW ELEKTROMONTERÓW na Budowie Ujęcia Wody dla miasta Koszalina. W przypadku oddelegowania pracowników poza teren stałego zameldowania zapewniamy kwatery prywatne. Warunki pracy i płacv do uzgodnienia w Kierownictwie Grupy Robót w KOSZALINIE, ul ZW WALKI MŁODYCH 17/11, TEL. 234-05. K-972-0 ZASTAWĘ, nowe nadwozie, stan dobry — sprzedam. Sławno, ul. Kossaka 26, teł, 39-47. G-1567-0 WARSZAWĘ 223 — sprzedam. Koszalin, ul. Łużycka 11/3 G-15S8 OPONY używane każda Ilość, roz miar 15—IG do trakcji konnej kupi?. Tylko 22 marca br. Koszalin, Armii Czerwonej 25, Próchniak, G-1374-8 POTRZEBNA opiekunka do dzisr-ka. Koszalin, Władysława IV 22/63, __G-15S3 NOWA, dwupłytowa maszyn? dzie wiarska Veritas (NRD) — snfz®-dam. Wiadomość: Koszalin. F,1"' ro Osrłoszeń. G-1575 BONY — kupi?. Koszalin, tel. 316-84, od godz. 17. G-1593 OEKriE BARY - reftICŁEftC bohobu Tłum. Anna Przedpełska-Trzeciakowska (Tl Glos Jego ginął w głębiach tego wielkiego domu. Wiatr dął poprzez puste ramy okienne. Lunt podniósł kołnierz koszuli. Z kuchni wszedł do ciemnego hallu. Zawołał ponownie u stóp schodów. Światło u szczytu schodów miaio dziwny żółty odcień. Przez chwilę wstrzymywał oddech. — •— Uspokój się — pomyślał. — To słońce nad chmurami burzowymi. Tam, na górze jest okno. Ale w pustce lego domu było coś niesamowitego, czego nie potrafił jasno określić. Tak jakby się wchodziło do po koju, z którego przed chwilą wyszli jejęo mieszkańcy. — Ach, wyobraźnia cię ponosi — powiedział głośno i ruszył po schodach na górę. Rano tego dnia otwierał wszystkie drzwi pokoi sypialnych wyszukując mebli, na które miałby ochotę. Nawet wte dy przejął go nieco ich widok. Kurz zalesrał na wszystkim grubą warstwą, wszędzie wisiały pajęczyny, ale pokoje mu siały być starannie uporządkowane nim je zamknięto. Bóg wie jak dawno, temu sądząc po zapachu: po tym szczególnym zapachu lat, pleśni i kurzu. Drzwi w dalszym ciąsu stały otworem, z wyjątkiem jednych, na końcu korytarza, ęyplalni państwa domu. Zajrzał do wszystkich po kolei. Było Ich siedem. Na samej yórze znajdował się pokój, który musiał należeć do dziecka, bo w kącie stalą kołyska. Był to nawet, teraz słoneczny, poęodny pokój, choć zakurzo ny i niezamieszkały. Doszedł do sypialni państwa domu. Znajdowało ale tam ogromne, stare łoże ? wysokim, drew olanym wezgłowiem, miał zamiar zabrać to łoże do swojej sypialni w domu. Dotknął gałki w drzwiach i nagle przeszło go mrowie po karku. Nasłuchiwał. To okiennica trzasnęła. Chwycił za rygiel i otworzył szeroko drzwi. Pokój był ciem ny, wilgotny i zimny. Pusty. Lunt odetchnął głęboko i puś cił drzwi, które zatrzasnęły się skrzypiąc. Na dole w wielkim bawialnym pokoju znalazł trzaskającą okiennicę. Zamknął ją i zaryglował. Wsłuchał się w wiatr. — No — stwierdził z ulgą. — To była wielka bzdura. Wyszedłszy z domu rozejrzał się naokoło. Wzrok jego przesunął się po stosach kamieni, które wyrwali z Kanku, i po rozebranym budulcu, w dalszym ciągu, po stu latach, zdrowym i zdatnym do użycia. Ręcznie ciosane. Będzie z tego domek jak malowanie. Spojrzał ku stajniom i szopie. Wiatr poruszał trawę i liście na drzewach, ale żaden ludzki kształt nie ukazał się na widoku. — Dokąd też stary mógł iść? — zastanawiał się. — No, w każdym ra zie tu go na pewno nie ma. Ale wyjeżdżał z dziedzińca z uczuciem, że był przez kogoś obserwowany. Nie mógł się z tegfo otrząsnąć. Kiedy skręcał na bitą drog:ę, obejrzał się i dech mu zaparło. Wiel ki Boże! — powiedział srłośno. Straszliwa chmura dymu podnosiła się znad wierzchołków drzew i rozdymała gwałtownie na wietrze. Był to efektowny pożar. Kiedy Bert Whceler zajechał cię żarówką na dziedziniec, górne t>kna stały już w płomieniach-Dym walił z ogromnego domu i kłębił się ku niebu rozżarzony fiUiewnym kolorem płomieni. Jakieś okno wyleciało z brzękiem. Wiatr aióśł iskry jak ognie sztuczne dalej, na pastwiska. Wheeler wyskoczył z samochodu I zobaczył Lunta biegną cego zza stajni.ku domowi. Stodoła była jedną ścianą ognia. — Bierz ręczna po,mpę — wrzasnął na niego Lunt. — Ra tujcie ten dom! Ratujcie dom! Głos jego ginął w ryku płomieni. W dziesięć minut później dziedziniec był pełen samocho- dów i Judzi. Sąsiedzi w promieniu dziesięciu mil biegli wokoł z mokrymi workami jutowymi j ręcznymi pompami. Dwie motopompy stały przed domem, mężczyźni lali w to piekło strumienie wody z cumowych węży. Ża dotknięciem wody kamienne ściany pluły parą i buchały płomieniem, p?lna. krzykami i mechanicznym pomrukiem motorów unosił się ryk ognia jak rwący grzmot wezbranej rzeki. Charlie Sampson stał koło Lunta i kierował akcja strażacką. Na drodze ukazał się Sam, z twarzą spoconą 1 usmarewa ną sadzą. Na plecach niósł opróżniony zbiornik wody od ręcznej pompy, w oczach miał wyczerpanie. 7" To wszystko na nic — powiedział. — Straciliśmy sto dołęr stajnie i wszystkie budynki gospodarcze. No, w każdym razie opanowaliśmy ogień, krzykną! harlie. — Już się nie rozszerza. Nie można dopuścić, żeby przeszedł dalej, na wzgórza. *— Nie możecie uratować domu? — krzyczał Lunt. W świetle buchających płomieni widać było napięcie i przerażenie na jego twarzy. — Dom już diabli wzięli! odkrzyknął Sampson. — Gdybyście tu szybciej przyjechali, dałoby się coś .jeszcze uratować — wrzasnął Lunt. — W tym starym, domu były bezcenne rzeczy. — Już się spaliły — odparł Sampson. — Hej, cofnąć si§ tam! Za domem płonęło drzewo gumowe niczym ogromna pochodnia z tak przerażającym hukiem, że strasznie było patrzeć i słuchać. Żar zmusił mężczyzn do cofnięcia sięi przymknęli oczy. 7— Jezus... — szepnął Bert. Z domu wyłoni! się mężczyzna ze zbiornikiem wody na plecach — twarz miał czarną od sadzy, tyłka, strużki potu znaczyły białe ślady. — Ten wiatr nas dobija, Charlie. Cvf mam odwołać ludzi, niech się to wypali? (cdn) Gfo* K^uaflńtkf nr 79 MAGAZYN Strono 9 MARZEC 16 SOBOTA - IZABELI! 17 NIEDZIELA - ZBIGNIEWA eesgfssssfsisiast („TELEFONY %pYiURV KOSZALIN i SŁUPSK ff — MO U — Straż Poiaraa M — Pogotowie Ratunków# (tpl ko nagłe wypadki) KOSZALIN Apteka nr lt, ul. Swierczew-•kiego U—H. teL W ił SŁUPSK Apteka u S, ll U Lipca U, lei. **-44 BIAŁOGARD Apteka nr 1, pl. Wolności 1S, tel. 23-36 KOŁOBRZEG Apteka nr 41, uL Zwycięzców t. teł 21-66 SZCZECINEK Apteka nr 6S, uL Polna ta, teL 26-49 YfMW/fjmmr/sM. u w 1TTEATR KOSZALIN BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — „Dama kamellowa* — aokoH, 0. 1S 1 niedziela — f. IŁ SŁUPSK BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY, — Raj na ziemi. — sobota, g. lt i niedziela — g. II. [wystany koszalin MU^łum ARCHBOLOOICKNO HISTORYCZNE: « ulica Armii Czerwone) U — Wystawa etnograficzna pn. „Jam qo i okolice** Czynne codziennie opróe* poniedziałków od goda. 14—11, we wtorki od U—11 * ulica Bogusława Ol M -„Sztuka Meksyku" SALON WYSTAWOWY (WDK) — Malarstwo dziecięce pi. „PKO w rvsunkacb dzieci" SALON WYS1AWOWY BWA (ui Piastowska) - 10 rytnaków Ryszarda Siennickiego SAłOŃ WYSTAWOWY KLUBU MPiR - Malarstwo 1 grafika A^sma Grzędy. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO - Zamek Kslgiąt Pomorskich — czynne od ». IJ—J4. Wystawa: Dzieje 1 kultura Pomorza Środkowego. KLUKI — Zagroda Stowhleka — otwarta na ftadani* w g. od 14—14. Wystawa: Kultura materialna i sztuka SłowiAców. KOŁOBRZEG MUZEUM ORĘŻA POLSKIB- •Ot • Wleła kolegiaty — „Dzieje •rę#a polskiego na Pomorzu Zachodnim" (we wtorki i piątki — g. IS—24.30; ftrody, czwartki. soboty i niedziele g. 4—13.34) • Kamieniczka (ul. E. Gier-ezak) — „Dzieje Kołobrzegu" •raz ..Motywy wojskowe w ezlibrisie polskim" MORSKIE OKO — Wystawa grafiki duńskiego artysty plastyka Vernera Meerreda pn. ..Im presje s pódróty" MAŁA GAI KRI A PDK — Wystawa malarstwa Ireny Zahorskiej s Kołobrzegu. SZCZECINEK MUZEUM REGIONALNE — nl. Ks. Elżbiety 4 — Wystawa En. „Dzieje ziemi saezeeinec-iej". Muzeum czynne codziennie prócz dni poświątecznyeh w g. od 14—14 ELEWIZJA SOBOTA 9.05 Z serii: „Rodzina Straussów", ode. VI film prod, ans. (kolor) 9.30 Tlimy s Marleną Dietriefe — „Destry znowu w siodle" — film fab. prod. USA 13.44 Transmisja z Kiedzyna* rodowych zawodów NaretarałrłeSt e Puchar Tatr — konkurs sk*> ków (kolor). 14.45 Program dnie 15.50 Redakcja szkotoe —po włada 16.00 Dziennik TV (kolor) 16.10 Dla dzieci: „Sobótkę* (kolor) 16.40 Dla młodych widzów: harcerskie popołudnie. 17.35 Magazyn „Nie tylko dla pań" 17.55 Z serii: „Rodzina Straus sówpowtórzenie ode. VI 18.45 „Godzina Orfeuaze" — mag. muzyczny 19 20 Dobranoc: Dziwne przygody Koziołka Matołka (kolor) lfl.30 Monitor (kolor) 20.20 ,,Destry znowu w siodle" (powtórzenie filmu) 21.50 Dziennik TV (kolor) 22.10 Wiadomości sportowe i sprawozdanie z XXIV Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Paryż—Nicea. 22.30 „Prawdziwa historia leśniczanki Krysi" — komedia muzyczna. Wyk.: Tadeusz Bartosik, Barbara Rylska, Kazimierz Bru sikiewicz, Jacek Fedorowicz, Je rzy Bielenia, Witold Kałuskl, Zygmunt Kestowicz, Wiesław Machowski i inni, orez zespół baletowy. 23.20 Kronika z Międzynarodowych Zawodów Narciarskich o Puchar Tatr (kolor) 23.35 Śpiewa Helena Vondrae-kova — program TV CSRS (kolor) 0.05 Program na niedzielą PROGRAMY OS WIATO WB 6.30 1 7.00 TVTR. Mechanizacje rolnictwa 1. 21. oraz Chemia 1. 15: 900 Dla szkół: kl. V — Geografia: n.05 Dla kl. viii — Nau ka o człowieku: układ nerwowy: 12.40 i 13.15 TVTR. Chemia 1. 5 oraz Przenisy o ruchu po-1az, POLONIA — Sanatorium pod Klepsydrą (polski, 1. 16) pan. — g. 14, 11.15 i 20.34 poranki niedz. g. 11 i 13.14 — Ci wspaniali młodzieńcy w swych szalejących gruchotach (ang., 1. U) pań. RELAKS — sobota nieczynne, niedziela — Nieszczęścia Alfreda (frane., 1. 14) — g. 11.24, 1T.45 1 14. Poranki: nleda. g. 11.34 i 12.34 — Niezawodni przyjaciele (rum., 1. 11). BIAŁY BOR — Dzielny wojak Jtbsblino (jug., od 1. 14) pan. &YTOW ALBATROS — Gracz (radz., od i. 16) PDK — Wódz Indian Tecumseh (NRD, od l. 11) pan. DARŁOWO — nieczynne GOŚCINO — Ona i on (jap., od 1. 16) KARLINO — Hu bal (polski, od i. U) KĘPICE — Śmierć na zakrycie (NRD, od L 14) USTKA DELFIN — Przygody Robinsona Crusoe (rad,, l. 9) pan. g. 14, 18 i 24. Poranek: niedz. y. lf — Jafze-bina Czerwona (polski, 1. 14) pan. GŁOWCZYCB STOLICA — S księgi królów (rada. 1, 11) pan. — g. l». DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Na wylot (polski, 1. II) — g. II, w niedz. dodatic. seans o g. 14. Poranek: nleda. g. U. BIAŁOGARD BAŁTYK — Tylko wtedy, fdy ■ie śmieje (ang., od l, 14) CAPITOL - Wykryć szpiega frads., od L 14) pan. KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Ciemna rzeka (polski, l. 14). PIAST — Dziewczyna na jeden sezon (rum., od l. 16) pan. PDK — 2001: Odyseja kosmlcz na (USA, l. 16) pan. MIASTKO — Tajemnica Aleksandra Dumasa (CSRS, od 1. 14) POLANÓW - Biały ptak * czarnym znamieniem (radz., od I. 14) pan. POŁCZYN-ZDRÓJ PODHALE — Polllzg (polski. Od l. 16) GOPLANA — Audiencja (włos-k od l. 16) ŚWIDWIN Palec boty WARSZAWA - (polski, od 1. 16). MEWA — Śmiałość (radz., od L 14) pan. SŁAWNO — Godzina szczytu (polski, od 1. 16) SOBOTA PROGRAM I Wiad.: 1.44, 4.94, *.04, tą *.«•» 18.04, 14.00, 14.00, 14.49, 22.04, *». 24.04, 1.04, 2.04 1 S.M Y Je Sygnałr dnia T,J? Takty 1 minuty 7.38 Dzień dobry, kio-rowco 7.40 Takty i minuty 8.41 U przyjaciół 8.10 Melodie 7 A«-lic 8.35 Koncert rozrywkowy 9.05 Dla kl. III i IV (wych. mu zyczne) 9.30 Moskwa z melodią i piosenką 9.45 Pieć piosenek w pięciu Językach 10.08 Muzyka w twoim domu 10.30 „Sława i chwa ła" — ode. pow. 10.44 poznajemy nasze pieśni i tańce ludowe 11.00 Z lubelskiej fonotekl 11.11 Nie tylko dla kierowców 11.24 Co słychać w świecie? 11.14 Nasi ulubieńcy 11.87 Sygnał ezasu i hejnał 12.2* Film bez wizji — „Sound of musie" 12.40 Koncert życzeń 13.00 Górale, górale, góralska muzyka 13.18 Rolniesy kwadrans 13.30 Wspomnienie o J. Garland 14.04 Ze świata nauki 1 techniki 14 01 Arystokracja Jazzowa 14.11 Transmisja zawodów narciarskich o Puchar Tatr 12.08 Listy z Polski 18.14 Muzyka i poezja 14.14 Z polskiej fonoteki 16.30 Podróże muzyczne po kraju 17.00 Radio-kurier 18.00 Muzyka i Aktualności 18.24 Kronika muzyczna 19.15 Monografia „Skaldów" 19.45 Kupić, nie kupić, posłuchać wartó Jft.oo Podwieczorek przy mikrofonie 21.30 Kronika sportowa i komunikat Toto-Lotka 21.43 Melodie z Brna i Bratysławy żtis Rewia muzyczna 13-05 Korespondencja z zagraniey 28.14 Rewia muzyczna 4.05 Kalendarz Kultury Polskiej 4.10—2.51 Program t Opola. PROGRAM H wiad.: 2.34, 4.10, 124, 4.24, f.M, 1.30, 12.30, 18.34, 21.24, 22.34 7.00 Minioferty 7.14 Soliści w repertuarze popularnym 7.3$ Pra sowe echa 7.45 Pożytywka 8.31 Polacy na świecie 9.0® Koncert 9.20 Bezpieczeństwo na jezdni 9.30 Przeboje Pragi 9.40 E. Grieg: Suita w dawńym stylu „Z czasów Holberga" 10.00 Studio Współczesne: „Cżłówiek widział różne rzeczy" — słuch. 10.45 O. Respighi: Poemat symf. „Fontanny rzymskie" ll.óÓ Dla kl. VII (historia) 11.38 Dla młodych małżeństw 11.40 Melodia kurpiowskie 11.87 Sygnał czasu i hejnał 12.05 Zespół Akordeonistów T. Wesołowskiego 12.24 Ze wsi i o wsi 12.35 Koncert chopinowski 13.00 Dla kl. III i iv (Jez. polski) 13.20 W rytmie bos sa~novy 13.35 „Szkoda, mol kochani, że was tam nie było" — fragm. opow. 14.00 Wiącej, lepiej, taniej 14.11 „Tren na odejście Doroty" — rep. literacki 14.35 Z muzyki klasycznej 15.00 Dla dziewcząt i chłopoów 11.44 Kujawskie nutki 15.50 Wiersae I. Hoffmana 16.00 Czata — maga zyn wojskowy 16.15 Koncert wło ekiej muzyki operowej 16.43 War szawski Merkury 18.20 Terminarz muzyczny 18.30 Echa dnia 18.40 Rądiolatarnia czyli przewodnik popularnonaukowy 19.80 Ork. M. Legranda I8.i5 Jąz. fran euski — dla zaawansowanych 14.30 „Matysiakowie" 20 00 Recital tygodnia 20.30 Notatnik kul turalny 24.4& Nuty, nutki 21.00 Przegląd filmowy Kamer* 21.15 F. A. Bonporti: Concerto grosso *-dur op. li nr 4 2i.5o Wiad. sportowe 21.91 z albumu kolekcjonera muzyki 22.30 Radioka-barot „Trzy po trzy" 23.35 Co sły ehać w świecie? 23.40 Piosenki w liryeznym nastroju. PROGRAM III Wiad.: 1.40. 4.44 i 11.05 Ekspresem przez świat: 7.44, 4.00, 10.34, 11.00, 17.00 i 14.04 7.84 Zegarynka 7.34 Gawęda 7.40 zegarynka 8.05 Mój magnetofon 8.30 Program dnia 8.35 Przeboje prosto z Paryża 4.06 „Spadek po generale" — ode. p«w. 9.14 Jazzowe impresje organowe 4.30 Naes rok 74 9 48 In-torradio — mag. i4.il J. S. Bach: I sonata G-dur BWy 1027 i4.28 Dzień jak eo dzień 11.48 „Tfu-etena królewska" — I ode. pow. 11.17 Sygnał ezasu i hejnał 12.24 Gia Big-Band Stodoła 12 34 Z« kierownicą 18.ao Na szczecińskiej antenie 14.Ol Program dnia 15.10 Premiery „Polskich Nagrań" 15.30 „Strażnicy tuwalni pajęczej" — rep. 15.45 Na międzynarodowej estradzie (I) 16.01 Zespół „Genesis" 16.25 Na międzynarodowej estradzie (II) 14.45 Nasz rok 74 17.05 „Spadek po generale" — ode. pow. 17.18 Mój magnetofon 17.40 Aud. reklamowa 17.80 Telegramy muzyczne ze świata 18.20 Gra Zespół C. Rollinsa 18.30 Polityka dla wszystkich 18.48 F. M. vera eini: sonata nr 3 d-moll 19.05 Muzyka hinduska 19.20 Książka tygodnia 19.38 Muzyczna poczta UKF 20.M Korowód taneczny 2i.l4 Fotoplastikon 21.3o Teatrzy Irt starej Warszawy 21.50 G. Ma hler: „Chłopiec i Jego czarodziejski róg" 22.00 Fakty dnia 22.98 Gwiazda siedmiu wieczorów 28.18 „Emancypantki" — ode. pow. 22.45 Ballady po rosyjsku 28.00 Przekłady poetyckie &. Pollaka 23.05 Spotkanie z B. B. Kingiem 13.41 Program na niedziele 23.80 Gra zespół A. Joneza. NIEDZIELA PROGRAM I Wiad.: 6.00. 7.00. 8.00, 9 00, 10.00, 12.05. 16.00, 19.00, 23.00, 24.00. 1.00, 2.00, 2.55 7.08 Wiad. sportowe 7.lo O programach PRiTv 7.15 Kapela F. Dzierżanowskiego 7.3q Moskwa z melodią i piosenką 8.15 Po jednej piosence 8.30 Przekrój muz. tygodnia 9.05 Fala 74 9.15 Magazyn Wojskowy 10.05 Teatr dla dzieci młodszych: „Tropiciele" — iii cz. słuch. 10.25 Muzyka Czechosłowacji 11.00 Koncert ży ezeń muzyki poważnej 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.10 Publicystyka międzynarodowa 12.15 Magazyn literacki „To i owo" 13.15 Wczoraj nagrane, dziś na *ntęnie 13.45 „W Jezioranach" 14.15 Transmisja z zawodów nar ciarskich o Puchar Tatr 15.00 Koncert życzeń 16.05 Teatr Sensacji: „Pocałunek na dobranoc" — słuch. 16.45 E. Pałłasz przedstawia 17.15 Spotkania Studia Młodych 18.00 Wyniki gier licz bowyeh 18.08 Radiowa Rewia Rozrywkowa 18.53 Dobranocka Uli XrV muzyc« o sporcie 20.00 Dyskusja na tematy międzynarodowe 20.15 Panorama rytmów 20.40 Spotkanie z pisarzem — l. Rudnicki 21.00 Pano-fama rytmów 21.30 Zespół V / ewJftka" 22 00 Przeboje do tańca 22.30 Rewia piosenek 23 05 Ogólnopolskie wiad. sportowe 23 2o Przeboje do tańca 0.05 Ka lendarz Kultury Polskiej o 10— 8.88 Program z Krakowa. PROGRAM n Wiad.: 2.80, 4.86, 1.28, 6.30, 7.30, 1.30, 12.30, 18.30, 21.30 i 23.80 2.03—5.30 Słuchaj nas! 5.35 Mu «yka z Monte verde 6.10 Kalendarz 6.15 Mozaika polskich melodii ludowych 6.35 Wiad. sportowe 6.40 Pozytywka 7.35 Felieton literacki 7.45 W rannych pantoflach 8,25 zawsze w niedziele 8.35 Radioproblemy 8.84 Muzyka ludowa 9.00 Opowiastki regionalne 9.30 Sceny dziecięce op. 18 R. Schumanna 9.5o Przegląd prasy 10.00 Rozmaitości mu zyczne 10.30 Zespół „Dziewiątka" 11.00 Studio Młodych 11.40 „Alegoria" — słuch. 11.87 Sygnał czasu i hejnał 12.05 Na południe od Czantorii 12.35 Zagadka literacka 13.00 Poranek symfoniczny muzyki romantycznej 14.00 Program z dywanikiem 15.05 Różne barwy jazzu i5iÓ Teatr dla djieci i młodzieży: TYCHOWO — Rewizja osobista (polski, od 1. 18) USTRONIE MORSKIE — Człowiek, którego cena rosła (CSftS, od l. U). BARWICE — W pustyni i W puszczy, cz. I i II (polski, od ^ 7> CZAPLINEK — Gorący śnieg (radz., od 1. 14) pan. CZARNE — Na krawędzi (pol- ski, od 1. 14) CZŁUCHÓW — (polski, od 1. 14) Opis obyczajów DEBRZNO KLUBOWE — Niebieskie jak Morze Czarne (polski, od 1. 14) PIONIER — Grawitacja (jug., od l. 18) DRAWSKO — Pechowy zalotnik (radz., od 1. U) JASTROWIE — Walter broni Sarajewa (jug.. od 1. 14) KALISZ POM. — Przyjęcie (rum., od 1. 16) KRAJENKA — Posag księżniczki Rai u (rum., od 1. 14) MIROSŁAWIEC ISKRA — Solaris, cz. I I II (radz., od l. 16) pan. GRUNWALD — Helga (NRF, od I. 14) OKONEK — Orzeł w klatca (jug., od ł. 16) PRZECHLEWO — Motyle (polski, od 1. 11) SZCZECINEK — Chłopi (polski, od 1. 14) tuczno — z tamtej strony tą ezy (polski, od 1. 16) WAŁCZ PDK — Wlnnetou i Apanacsd (Jug.. od 1. U) pan. TĘCZA — Na niebie i na ziemi (polski, od l. 11) ZŁOCIENIEC — Sobota: nieczynne; niedziela: Tylko jedno życie (radz., od 1. 11) ZŁOTO W - Tylko jedno iy-eie (radz., od l. 11) „Jeszcze o mnie usłyszysz" — słuch. 16.15 Z księgarskiej lady 16.30 Koncert chopinowski 17.00 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17.30 Laureaci II Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego 18-35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 Premiera „Duch na rozdrożu" — słuch. 20.10 O-siągnięcia światowej fonografii 23.ob Wojsko, strategia, obronność 21.15 Gwiazdy współczesnych scen operowych 21.30 Sie dem dni w kraju i na świecie 21.50 A. Scarlatti: sonata a-moll nf 3 22.0o Wiad. sportowe 22.10 Zwycięzcy międzynarodowych konkursów muzycznych 22.30 „Pani Emilia zostaje detektywem" — nowela 23.oo j. Browning gra III Koncert, fortepjano wy C-dur op. 26 S. Prokofiewa 23.35 W. a. Mozart: Trio B-dur na fortepian, skrzypce i wiolon czele KV 254. PROGRAM in Wiad.: 6.00 i 12.01 Ekspresem prze* iwiat: 1.30, 14.00, 19.00 6.OS Melodie-przebudzanki 7.00 Solo na klarnecie 7.15 polityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z zespołem „The New Seekers" 8.10 Klaser 8.35 Dwie wersje przeboje 9.00 „Spadek po generale" — ode. pow. 9.io Grające listy 9.35 Sprawy Polaków 9.55 Program dnia lQ.Oo Reminiscencje zespołu „Gattch" 10.15 Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy 11.15 Przegląd prasy 11.25 Zapomniane koncerty fortepianowe 11.57 Sygnał czasu i heinał 12.05 „Ostatnie słowo" "(II): „Więzień" — słuch, dokumental ne 12.30 Miedzy ,.Bobino" a „Olympią" 13.OO Tydzień na UKF 13.15 Przeboje z nowych płyt 14.05 Peryskop 14.30 Tematy filmowe na orkiestrę 14.45 Za kierownicą 18.10 „złota Tarka 74" — laureaci 15.30 „Gdy przychodzą młodzi" — rep. 15.5o Sylwetka piosenkarki — J. Ko-cianova 16.15 Wszystko o słońcu 16.35 Śpiewa B. White 16.45 „Złota Tarka 74" - goście T7.o5 „Homó Faber" — I ode pow. 17.15 Mój magnetofon 17.40 „Nie ma ulicy Długiej" — słuch. 18.11 Muzyczne archiwum kabaretowe 18.30 Mini-max 19.05 Poeta pio-senki — l. Ferre 19.20 Lektury, łwr?«uA« 1935 Muzyczna poczta UKF 20.00 Operowe qui pro quo 20.10 Wielkie recitale h.05 Jaki kily ^£CZ6r? - 8luch- ooetyc-a?%n ®PieWa Jackson 21.50 G. Mahler: „Chłopiec i je go czarodziejski róg" 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22 20 „Opowieści profesora Tutki" — wieczór X 22.31 Powracająca melodyjka 23 00 S. Pollaka 23.05 Antologia płytowa D. AU-na lebolz Śpiewa r. Char- „Głos Roauli&skł" — trf»a KW PZFE, RedsgnJe Kolegium — ul. Zwydęstw* 117/lit (budyatk WKZZ), T5-W4 Kstsslio. Telefony: central* — Ź79-21 (lącgy ze wszystkimi dzia taml). Re szk»r'atvna — bardzjoi swoisko: 19) osoba, która zda^o eerzamin w iakieiś szkole, nie ucząc sie w niej; tO) słowna wvmiana noeladrtw; 21) ..serce" Polski: 22) eezvstowanie istnienie: 23) ba! maskowy 241 przyrząd do pomiaru ciśnienia atmosferycznego. Ułożył „BUK" dakejl najdalej do prayasUj tobot* % dopiskiem; „KRZYŻÓWKA bT ««"• W«*y»t kle bezbłędne odpowiedzi wewną ndżłal w losowaniu 5 BONÓW KSIĄŻKOWYCH po 50 złotych. Rozwiązanie krzyżówki nr 894 Poziomo: — Kacper, toczek, arab, szafot, krzeua, karta, agona, zwały, Oranje, szuba krzak, skalp, kefir, orszak, owies, kokos, tarka, kaczor, nożyce, łowy, szatyn, pazdur. Pionowo; — kasta, czako, rata, takt, obrazek, zielarz, kraty, okara, guzik, Nobel, rzeka, awizo, awiacja. postoły, kakao, Orkus, szyld. Steyr aron, knyp. Hasło: PRZEZORNY UBEZPIECZONY W PZU. NAGRODZENI Nagrody ufundowane nrzez Oddział Wo jewódzkj PZU w Koszalinie, za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki nr 694 wylosowali: 1. Lokówka — Kamila Kwiatkowska. Płociczno, 78-641 Łubiesz. 2. Suszarka elektryczna — Henryk Góralski, ul. Bałtycka 12/4, 75-331 Koszalin. 3. Grzałka elektryczna — Krystyna Sikorska, ul. Armii Czerwonej 34/1, 77-20" Miastko. Bony książkowe wylosowali: 1. Dorota Dudczak, 76-032 Mielenko 2. Stefan Szymański, ul. Kilińszczaków 2, 78-610 Jastrowie, 3. Wilhelm Aramowicz, Al. Tysiąclecia 2A/2, 78-600 Wałcz. 4. Stefan Demków, ul. Projektantów 9/6, 75-324 Koszalin. 5. Małgorzata Szulnis, ni. Kniewskiego 10/11, 75-446 Koszalin. u ■ 'i: m m s«* > ':&*• ••••• ■ M&: ■Iwi f >' ''' "*v, ' * mis fili ZA BA13Z0 cum Londynie powstał „Klub Czarnej Owcy**. Należeć mogą do niego ludzie, których kiedyś wyrzekła się rodzina. Oczywiście, mogą to by£ tylko takie „czarne owce", które mimo wszystko doszły w życiu albo do pieniędzy,, albo do zaszczytów. Nadnaturalne - dla „boskiej ff Zwano kiedyś „boskq" gwiazda filmowa, Greta Gar-bo, która przed 30 prawie laty zrezygnowała z kariery aktorskiej i żyła w tajemniczym odosobnieniu, cierpi na bóle kręgosłupa. Poddała się ona ostatnio w Los Angeles leczeniu przez „lekarkę-cudo-twórczynię", Katherinę Kul- man, obdarzonq ;,nadprzyro-dzonymi" uzdolnieniami. Terapia składa się z modłów masaży magnetycznych. Zwykli śmiertelnicy czekajq na przyjęcie u „cudotwórczy-ni" przez 6 miesięcy. „Boska" Greta został przyjęta bez kolejki. Nic nie wiadomo, Jaki był skutek cudownej kuracji. WOJNA TRZYDZIESTOLETNIA W wykładzt* ia«trtiekiH« historyk*, prol. Alberta Orlnunart, wygłoszonym prt+4 mlkTfnmmi wt*4*A«td«j roaftofal, xn*U-zło «lę na»tU mmi* • dl* błmtoryka mai- te ós two M kr hm>i< Ir*p4*4e- stoletnla ri PRZESĄDY, PRZESĄDY Gdy zobaczysz kominiarza... Jeśli dotychczas »i« zdecydowałeś się na jakieś hobby i z tego po wodu znajomi mówią o tobie, że beznadziejnie jesteś opóźniony w rozwoju — nie martw się! Zapewne masz jakieś osobiste, „firmowe" rzec by można, dziwactwa, które wyróżniają cię wśród otoczenia. Na przykład: czy uważasz dzień za stracony, gdy spotkasz się na wąskiej drodze z czarnym kotem, przej dziesz pod drabiną, przystawioną do ściany lub niechcący rozsypiesz sól? Jeśli tak jest — to możesz się uważać za absolutnie nowoczesnego człowieka, w pełni kulturalnego, na wet — światowca. W USA różne przesądy kolekcjonuje profesor uniwersytetu kalifornijskiego, V. Nand. Jak podaje cza sopismo „Rea ders Digest", w swo im słowniku zgromadził on już 400 tys. haseł i praca jest jeszcze daleka od zakończenia. A wydana w NRF „Encyklopedia przesądu" liczy dziesięć pokaźnych tomów. Na przykład we flocie amerykan skiej do dziś nie woduje się nowego statku w piątek lub 13 Wiele linii lotniczych „nie używa" w o-góle liczby „13": nie ma rejsów o tym numerze, ani rzędów foteli w samolotach. Wiele hoteli i biur obchodzi się bez 13 piętra. Najbardziej fatalnym jest oczywiście — piątek, trzynastego... Skąd się wzięła taka niechęć do tych dwóch symboli? Znawcy wią żą ją z Biblią. Na przykład Judasz zdradził Jezusa, a na ostatniej wieczerzy, jak wiadomo, Judasz był trzynasty... W wielu starych rękopisach dowodzi się, że Ewa zjadła jabłko z drzewa wiadomości dobrego i złego właśnie w piątek i także w piątek Kain zabił Abla. Potop, w myśl twierdzeń scholastyków, przypadł właśnie na początek „weekendu". Podobno swego czasu admiralicja brytyjska postanowiła „wybielić" piąty dzień tygodnia, przywró cić mu dobrą sławę Stępkę vod bu dowę statku założono w piątek, spuszczono w ten dzień statek na wodę, wyszedł cm w rejs także w piątek a dowodził okrętem kapitan nazywający się Friday — „piątek l statek i jego załoga bez śladu za ginęli na oceanie... Ale anegdotyczne historie i pół-legendy to jedno a dokładna statystyka — to drugie Przeanalizowano na przykład 90 najcięższych katastrof lotniczych od 1937 roku do naszych dni. Tylko 14 z nich zdarzyło się w piątek a ŻADNA — 13.... Mimo to wielu ludzi ulega przesądom. Przejść między drabiną i ścianą — znaczy wyzywać Ips, roz$ sypać sól — czeka cię niepowodzenie lub (do tego stopnia!) życie tivo je znajdzie się w niebezpieczeństwie. Tylko w Japonii rozsypanie soli uważa się za szczęśliwy omen. Przesądy żyją w wielu z nas i umierają powoli. — Wcale nie jestem przesądny — oświadczył pewien mój znajomy... i nagle nachylił się nad przypadkiem upuszczoną monetą; co ioypadło, orzeł czy reszka... (wg „Niedieli") ®bbjte 5 Pys. W. Fuglewitrź FRASZKI DWIE STRONY MEDALU Umrzeć pomaga odwaga — ale żyć nie pomaga. ROZRYWKA Na swo|skq nudę trqbi się wódę. O PEWNYCH PARTACZACH Mówiq, ie świat się nie zawali — bo oni go nie budowali. PIEKIELNA NUDA Niech się dzieje wola nieba, byle tylko działo się cośl — rzekł do diabła drugi diabeł, który bezczynności miał dość. KONIEC ROMANTYKA Mantyka. JERZY IESZCZYŃSK1 U km. jsu s WY- MARZENIE JAPOŃCZYKA 74-letnl zamożny Jap-czyk, Katsui Shinozaki, któ bogacqc się nie miał czasi się kształcić, ma obecnie bar dzo ambitne plany: chce nie tylko zrobić maturę, ale rów nież studiować literaturę chi'' skq. Szczytem jednak jegc marzeń jest wzięcie udziału w... międzynarodowym biegu maratońskim, który ma się od być w kwietniu w Bostonie (USA). Plan ten nie jest nierealny: przed 4 laty Shinozaki wy 0rał 21-kilometrowy bieg na protaj