2,90 Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu348-570 ZŁ W TYM 8% VAT 9 770137 95202 2 W dodatku Dom: Nowe III V prawo ochroni kupujących DZIENNIK POMORZA Wtorek 23 lutego 2021 Zmarł Jan Lityński, legendarna postać antykomunistycznej opozycji. STRONA 9 Siedem osób otrzymało kulturalne stypendia dla twórców. Brawo! KULTURA STR. 15 Nowy pacjent w Warcinie Wychodzony i w słabej kondycji, ale skrzydła i kończyny całe. Myszołów uratowany! STRONA 5 Powstały dodatkowe wyjazdowe punkty szczepień dla pacjentów leżących STR. 3 Ścieżki rowerowe w gminie są czarne, w Słupsku z breją Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilareda@gp24.pl Mijasz granice miasta i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenosisz się do odśnieżonej krainy -zauważył jeden z naszych czytelników w weekend. Zwrócił uwagę na wygląd ścieżek rowerowych łączących miasto z gminą. -Chciałoby się z tego pośmiać, ale to nie jest śmieszne. Biegałem w sobotę po ścieżce rowerowej ze Słupska do Krępy. Po stronie miasta, śnieg, lód, błoto pośniegowe. I nagle zaskoczenie, przy granicy miasta i gminy ścieżka zmieniła kolor. Po stronie gminy czarny suchy asfalt. W niedzielę więc pobiegłem w stronę Bierkowa, tutaj tak samo. Jak to jest, że gmina potrafi, a Słupsk nie? - pyta słupszczanin. Zadzwoniliśmy do Urzędu Gminy Słupsk z pytaniem o odśnieżanie. - No tak, jest różnica w zimowym utrzymaniu ścieżek rowerowych. Miło że ludzie to zauważają. Mamy ścieżek na swoim terenie sporo i kładziemy W Słupsku na ścieżkach rowerowych zalega śnieg i błoto. Tuż za granicą miasta ścieżka zmienia kolor na czarny. Gmina Słupsk potrafi, a miasto nie nacisk na odpowiednie odśnieżenie. Oczywiście odpowiedzialny za odśnieżanie Zakład Gospodarki Komunalnej z Jezierzyc w pierwszej kolejności dba o drogi, ale potem zajmuje się też ścieżkami rowerowymi. Tald mamy standard i się go trzymamy, podwykonawcy są pilnowani - mówi Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk. -Tegoroczne utrzymanie dróg w gminie będzie droższe i trzeba będzie je dofinansować. Ostatnio nie było takich zim, więc koszty zimowego utrzymania szacowaliśmy na ich podstawie. Teraz zaś będą o około 20 pro- Drutex po raz kolejny będzie wspierał Tour de Pologne. Tegoroczna edycja odbędzie się w sierpniu stronaz Duo Cafe ma nakaz zamknięcia z sanepidu. Dodatkowe kontrole z urzędu celnego STRONA 3 Trwa Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym za darmo uzyskasz pomoc. STRONA 2 cent wyższe niż zakładaliśmy - mówi wójt. W Słupsku odśnieżaniem zajmuje się też komunalna spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Ma dokładnie wyznaczony standard utrzymania dróg w mieście. I o ile, o te główne ulice dbano, mimo intensywnych opadów, to te boczne, wyglądają do dzisiaj gorzej. Aścieżki były wmieście odśnieżane, ale nie zadbano by całkowicie usunąć z nich śnieg i lód, tak jak w gminie. Stąd dzisiaj jest na nich błoto pośniegowe i lód. ©® PODYSKUTUJ NA FORUM GP24.PL Wielka lipa z wiekową lipą na klinach zieleni. Miasto ją wycięło. Czy słusznie? STRONA 4 9770137952022 02Druga strona Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 23 lutego Upadło powstanie chochołowskie („insurekcja pod Tatrami", w gwarze „poruseństwo"), wystąpienie zbrojne górali z Chochołowa, Cichego. Dzianisza i Witowa mające mi^e:?Uuteg9j846 r., skierowane przeciwko uciskowi dworskiemu i władzom austriackim. Zorganizowane przez Jana Kantego Andrusikiewicza (nauczyciela i organistę), Juliana Goslara (poetę) i trzech księży wi-kariuszyJózefe Kmietowicza, Michała Głowackiego i Michała Janiczaka. Skapitulował niemiecki garnizon w poznańskiej cytadeli. Dzień ten uznaje się za datę wyzwolenia miasta Poznań spod okupacji niemieckiej. Kazimierz Deyna podpisał kontrakt z amerykańskim klubem San DiegoSoc'ors. Prezydent Aleksander Kwaśniewski i papież Jan Paweł II ratyfikowali konkordat między Polską a Stolicą Apostolską. jlOTTO 21.02.2021, godz. 21.50 MlMMuM: 3,4,14,15,18,21.27, 28.30,37,42,50.53.57.60.62, 69,73,78,80 plus28 Ekstra Pensja: 2,9.25,30,35+4 Ekstra Premia: 8,23,24,31.33+3 Mini Lotto: 16,19,22,26,33 Kaskada: 6,8,9,10,15,16,17,18, 20,21,22,23 Super Szansa: 6.5.9.5.9.6.3 22.02.2021, godz. 14 MUMMuNfcl, 3,5,11,13,16,19. 22,25,27,28,29,37,48,50,57, 61.66,68.73 plus 48 Kaskada: 1,2,5,7,8,9,10,12,15, 16,21,24 :7,7,0,6,2,8,4 WALUTY 22.Q2.2Q21 USD3.6997 EUR4/4892 ) CHF 4.13770 GBP5.1755 i wzrost ceny w stosunku do notowania poprzedniego (-) spadek ceny w stosunku do notowania poprzedniego Pogoda w regionie Barometr 1030 hPa Wiatr 25 km/h Uwaga odwilż Tydzień Ofiar Przestępstw. Gdzie uzyskać poradę Idea obchodów Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw ma na celu zwrócenie uwagi na potrzeby i prawa osób pokrzywdzonych Bogumiła Rzeczkowska Bogumila. rzeczkowska@polskapress. p! W poniedziałek rozpoczął się Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem. W tym roku ma formułę telefoniczną. Idea obchodów Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw sięga 2000 roku i ma na celu zwrócenie szczególnej uwagi na potrzeby i prawa osób pokrzywdzonych przestępstwem. Porady prawne będzie można uzyskać w Komendzie Miejskiej Policji w Słupsku i w prokuraturach całego okręgu, a także w słupskich sądach. - W dniach 22-28 lutego osoby pokrzywdzone będą mogły dowiedzieć się, jakie przysługują im uprawnienia oraz jakie są sposoby dochodzenia praw naruszonych w wyniku popełnienia przestępstw - informuje Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji. -Zainteresowani będą mogli skorzystać z porad policjantów w komisariatach poliqi w Słupsku. W razie potrzeby skorzystania z porad i konsultacji należy kontaktować się z dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Słupsku pod numerem telefonu: 59 848 05 45 lub 112. Porady prawne będą udzielane również telefonicznie przez Prokuraturę Rejonową w Słupsku od poniedziałku do piątku w godzinach 9-14 pod numerem telefonu: 059 84453 326. - W dniach 22-26 lutego w jednostkach prokuratury okręgu słupskiego, to jest wPro-kuraturze Okręgowej w Słupsku oraz w Prokuraturach Rejonowych w Słupsku, Lęborku, Chojnicach, Miastku, Bytowie i Człuchowie, wzorem lat ubie- głych zostanie przeprowadzona akcja pod tytułem: „Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem" - informuje z kolei Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - W ramach niniejszej akcji prokuratorzy jednostek prokuratury okręgu słupskiego będą udzielać bezpłatnych telefonicznych porad prawnych osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom, które czują się osobami pokrzywdzonymi przestępstwem. Bezpłatne telefoniczne porady prawne będą udzielane w godzinach 9-14. W tych dniach także w Sądzie Okręgowym w Słupsku będą pełnione dyżury telefoniczne przez asystentów sędziego w godzinach 8-14 pod nr tel. 59 846 94 28 i 59 846 95 65. Dyżury służyć będą pomocą osobom pokrzywdzonym przestępstwem w skierowaniu ich do właściwych podmiotów udzielających pomocy oraz wyjaśnieniu zapisów Ustawy z dnia 7 lipca 2005 roku o państwowej kompensacie przysługującej ofiarom niektórych czynów zabronionych. Z kolei w Sądzie Rejonowym w Słupsku przy ul. Grodzkiej 6 dyżurować będą kuratorzy, którzy udzielać będą porad i informacji osobom pokrzywdzonym przestępstwem. Również zaleca się kontakt telefoniczny lub mailowy. Szczegółowy wykaz dyżurujących kuratorów znajduje się na stronie internetowej Sądu Rejonowego w Słupsku. Dyżury pełni także Okręgowy Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Słupsku przy ul. Jana Pawła n 1 lok. 224 w godzinach 8-15 - poniedziałek, wtorek, środa, czwartek i piątek oraz 9-13 - sobota. Telefon: 690 489 658 Drutex po raz drugi rusza w wyścig Tour de Pologne Sylwia Lis sylwia.lis@polskapress.pl Drutex po raz drugi z rzędu dołączył do peletonu Tour de Pologne UCI World Tour. Tegoroczna. 78. edycja tej prestiżowej imprezy, odbędzie się w dniach 9-15 sierpnia. W 2020 roku bytowska spółka po raz pierwszy zdecydowała się na współpracę z Czesławem Langiem zostając Oficjalnym Sponsorem, Partnerem Logistycznym oraz Sponsorem Kla-syfikacji „Zwycięzca Etapu" Tour de Pologne. Wyścig był pierwszym dużym wydarzeniem sportowym od początku pandemii C0VID-19. Perfekcyjna organizacja spowodowała, że w plebiscycie „Przeglądu Sportowego" został on uznany najlepszą Sportową Imprezą Roku. Drutex, który od początku swojej działalności, wspiera sport i jego roz- wój, dołączył do TdP także w 2021 roku. - Dziękuję firmie DRUTEX za zaufanie w tych trudnych czasach. Rodzina Tour de Pologne to coś więcej niż sponsorzy. Budujemy wzajemne zaufanie, bo to najlepsza droga do jak najlepszej współpracy. Razem tworzymy niezapomniane widowisko - podkreśla dyrektor generalny Lang Team, Czesław Lang. - 78. Tour de Pologne rozpocznie się 9 i potrwa do 15 sierpnia. I choć do imprezy zostało jeszcze kilka miesięcy, to prace trwają już pełną parą - ustalamy szczegóły, planujemy trasę i rozmawiamy z partnerami. Bardzo się cieszę z porozumienia z Drutex SA, bo daje nam ono szereg możliwości jeszcze bardziej profesjonalnego przygotowania wyścigu. Firma była z nami już podczas ubiegłorocznej edycji i sprawdziła się znakomicie -dodał Cz. Lang. Podobnie jak w ub. roku Drutex, poza mianem Oficjal- nego Sponsora, będzie także Partnerem Logistycznym wyścigu oraz Sponsorem Klasyfikacji „Zwycięzca Etapu". - Wyścig jest doskonałą okazją do promocji naszej marki nie tylko w Polsce, ale także w 120 krajach świata, do których transmitowane są relacje z każdego etapu- mówi Adam Leik, dyrektor ds. marketingu DrutexS.A. Tour de Pologne to największa cykliczna impreza sportowa w Polsce oraz najważniejszy wyścig kolarski w Europie Środkowo-Wschodniej. Od 2005 roku należy do elitarnego cyklu UCI World Tour, czyli kolarskiej ligi mistrzów. Jest jednym z najlepiej ocenianych wyścigów kolarskich na świecie pod względem organizacyjnym. Co roku startują w nim wszystkie najlepsze grupy zawodowe. Transmisje telewizyjne z Tour de Pologne UCI World Tour docierają do 120 państw na całym świecie. ©® '2# . Drzewo przy drodze w gminie Smołdzino zostało podgryzione bobry, o czym świadczą ślady wokół pnia. Taka sytuacja zagrażała bezpieczeństwu osób i pojazdów. Do akcji wkroczyli strażacy z jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Smołdzinie, którzy usunęli drzewo, (wf) Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Wydarzenia03 Szczepienie pacjentów w domu. Powstały dodatkowe wyjazdowe punkty szczepień Magdalena Olechnowicz m$dalenaxiiedinowja@polskapress.pl Specjalne wyjazdowe punkty szczepień dotrą do pacjentów, którzy ze względu na stan zdrowia nie mogą przyjąć szczepionki w punkcie stacjonarnym. Na Pomorzu wyłoniono trzy dodatkowe podmioty medyczne dysponujące pięcioma wyjazdowymi zespołami. Powiat słupski obsługiwać będzie dodatkowo mobilny punkt z Pucka. Każdy punkt szczepień ma możliwość wyjazdu do pacjenta - takie były wymogi zgłoszenia się do programu. Dotychczas były to 353 punkty w całym województwie, które wykonały w sumie3 800 szczepień w domu pacjenta. - Dodatkowe mobilne punktu szczepień, które powstały - w Pomorskiem są takie trzy nowe - wspomogą małe punkty w gminach, z niewielką obsadą lekarską, które nie zawsze są w stanie dotrzeć do pacjenta. Powiat słupski będzie obsługiwał dodatkowo punkt mobilny z Pucka - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku. Wyjazdowe punkty szczepień pojadą do pacjentów, których stan zdrowia nie pozwala Wyjazdowe punkty szczepień pojadą do pacjentów, których stan zdrowia nie pozwala na samodzielne dotarcie na szczepienie na samodzielne dotarcie do stacjonarnego punktu szczepień, to tzw. pacjenci leżący. Punkty wyjazdowe będą wspierać ich pracę. Dla osób z niepełnosprawnościami lub wykluczonymi komunikacyjnie przygotowany jest transport samorządowy organizowany przez władze lokalne. Co zrobić, gdy pacjent potrzebuje szczepienia w domu? - Aby skorzystać z wyjazdowego punktu szczepień wystarczy zadzwonić do swojej poradni POZ. Lekarze rodzinni lub pielęgniarki opieki długoterminowej najlepiej znają swoich paq'entów, dlatego najszybciej potwierdzą, że konkretna osoba z ich listy potrzebuje szczepienia w domu, ze względów zdrowotnych - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy pomorskiego oddziału NFZ w Gdańsku. Oznacza to, że na wizytę wyjazdowego punktu szczepień nie ma rejestracji przez internet lub telefonicznie, np. przez infolinię 989. Liczy się wyłącznie bezpośredni kontakt z własną poradnią POZ lub pielęgniarką opieki długoterminowej. Jeśli pacjent lub jego opiekun skontaktują się z punktem wyjazdowym, ten skieruje takiego pacjenta lub opiekuna w pierwszej kolejności do POZ / pielęgniarki opieki długoterminowej, ponieważ to właśnie lekarz POZ lub pielęgniarka opieki długoterminowej po- twierdzą, że pacjent może skorzystać ze szczepienia w domu. Wyjazdowe punkty szczepień otrzymują własną pulę szczepionek. Nie korzystają ze szczepionek zamówionych przez poradnię POZ, która zgłasza pacjenta do szczepienia wyjazdowego. Szczepienie pacjentów w domu - krok po kroku 1.PoradniaPOZ (pielęgniarka opieki długoterminowej) przyjmuje zgłoszenie pacjenta lub opiekuna do wyjazdowego punktu szczepień i sprawdza, czy pacjent należy do tego POZ (jest na liście aktywnej poradni). 2.PoradniaPOZ (pielęgniarka opieki długotermino- wej) sprawdza czy pacjent ma skierowanie na szczepienie. Jeśli nie, a pacjent jest w grupie aktualnie szczepionej, wtedy lekarz POZ wystawia skierowanie na szczepienie. 3.Podstawamido zakwalifikowania pacjenta do szczepienia wyjazdowego są: dokumentacja medyczna i wiedza lekarza / pielęgniarki opieki długoterminowej o stanie zdrowia pacjenta, ewentualnie teleporada lub wywiad medyczny przeprowadzony z opiekunem pacjenta. 4.Jeślilekarz POZ (pielęgniarka opieki długoterminowej) potwierdzą, że pacjent może skorzystać ze szczepienia w domu przez wyjazdowy punkt szczepień, wtedy lekarz POZ (pielęgniarka opieki długoterminowej) odnotowuje to w dokumentacji medycznej i przekazuje taką informację do wyjazdowego punktu szczepień. 5-Lekarz POZ (pielęgniarka opieki długoterminowej) może też przekazać informację o pozytywnej kwalifikaqi do szczepienia w domu bezpośrednio pacjentowi lub jego opiekunowi, który następnie skontak-tuje się z najbliższym wyjazdowym punktem szczepień. 6.Wyjazdowy punkt szczepień rejestruje pacjenta na szczepienie, ustala termin szczepienia i informuje o tym pacjenta lub jego opiekuna. 7.O zakwalifikowaniu do szczepienia decyduje lekarz wyjazdowego punktu szczepień. Jeśli pacjent pozytywnie przejdzie kwalifikację, zostaje szczepiony pierwszą dawką preparatu. W dniu szczepienia ustalana jest również data drugiej dawki podania szczepionki. Bezpieczeństwo Procedura szczepienia wyjazdowego jest więc zbliżona do szczepienia w punkcie stacjonarnym. Zespół wyjazdowy przynajmniej 15 minut po szczepieniu powinien obserwować pacjenta na wypadek wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych. Jeśli takie wystąpią, zespół wyjazdowy jest przygotowany, aby pomóc pacjentom w domu. Nalot na klub z Urzędu Celno-Skarbowego Kinga Siwiec kinga.siwiec@polskapress.pl Kolejne pisma i kontrole w Duo Cafe w Słupsku. Jedyny oficjalnie otwarty lokal w mieście otrzymał ponaglenie do natychmiastowego zamknięcia od sanepidu, a w piątek wieczorem klubokawiarnię odwiedzili pracownicy Urzędu Celno-Skarbowe-go. Duo Cafe to jedyny oficjalnie otwarty lokal gastronomiczny w Słupsku. W Ustce działa jeszcze Tawerna Portowa, natomiast inne lokale, nawet jeśli przyjmują klientów w środku, to robią to na innych zasadach, próbując wykorzystywać niejednoznaczność przepisów. WobecAleksandra Figurskiego, właściciela Duo Cafe, toczą się dwa postępowa- nia -jedno w sprawie odwołania, jakie ten złożył do Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego (chodzi o decyzję sanepidu o natychmiastowym zamknięciu lokalu), drugie w kwestii nałożenia kary pieniężnej. W ubiegłym tygodniu właściciel Duo Cafe otrzymał upomnienie od Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Słupsku. Sanepid nakazał natychmiastowe „zaprzestanie działalności polegającej na przygotowywaniu i podawaniu posiłków i napojów gościom siedzącym przy stołach lub gościom dokonującym wyboru potraw z wystawionego menu, spożywanych na miejscu". W piśmie z 17 lutego czytamy, że „w razie nie wykonania określonego wyżej obowiązku, terminu zastosowane zostaną środki egzekucyjne Sanepid nakazał zamknięcie działalności, urząd celno-skarbowy sprawdzał znaki akcyzy w celu przymuszenia do wykonania nałożonego obowiązku". Ale to nie koniec wizyt urzędników w Duo Cafe. W piątek wieczorem lokal odwiedzili pracownicy Pomor- skiego Urzędu Celno-Skarbo-wego, a dokładniej działu kontroli celno-skarbowej rynku w Słupsku. Jak wynika z umieszczonego w mediach społecznościowych pisma - kontrola dotyczyła „prawidłowości stosowania znaków akcyzy oraz kontroli dokumentacji wymaganej w obrocie handlowym wyrobami akcyzowymi". Nieprawidłowości nie stwierdzono, a Aleksander Figurski sugeruje, że kontrola była próbą zastraszenia i wymuszenia na przedsiębiorcy zamknięcia lokalu. - Kogo na-ślecie na mnie jutro? Antyterrorystów? ABW? Saperów? A może kilka czołgów? -pyta właściciel klubokawiarni na Facebooku. - Niestety dogorywają na naszych oczach resztki wolności i normalności. (...) Pozostajemy dla Was „zakątkiem normalności" w tym szalonym świecie. Figurski wielokrotnie zapewniał, że nie zamknie działalności. - Czegokolwiek by nam nie zrobili za karę, nie będzie to gorsze od tego, co już nam zrobiono. Jestem przyparty do muru i nie widzę innej możliwości ratowania biznesu. Nie ma takiej siły, ani takich gróźb, które zmusiłyby mnie do zamknięcia - mówił. Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Ale lipa z tą lipą. Miasto wycina wiekowe drzewo Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl Szok i niedowierzanie. To reakcja słupszczan na zmasakrowanie jednej z lip na skwerze przy ul. Lutosławskiego. Z wielkiego drzewa został kikut przygotowany do wycinki. Może by to aż tak nie bulwersowało. gdyby nie fakt. że drzewo stało na trawniku skweru, który powstał w ramach Klinów Zieleni. Ten teren zielony wokół historycznej kamienicy przy ul. Lutosławskiego zagospodarowano w 2019 roku.To było świetną decyzją, wcześniej był niemiłosiernie zaniedbany. Dzięki realizacji projektu Kliny Zieleni pojawił się na nim nowe rośliny, alejki, ławki, kosze. Jedyna rzecz jaka na nim została to trzy dorodne drzewa - lipy. Cały projekt odtworzył tu historyczny układ". Co prawdakiedyś, jeszcze w czasach niemieckich posadzono tu cztery lipy, a do naszych czasów przetrwały trzy. I właśnie urzędnicy zadecydowali o wycięciu jednej z nich. Decyzja jest z grudnia 2020, Urząd Marszałkowski się na nią zgodził. Za wycinką drzewa stoi Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku. To ono poprosiło o zgodę na wycinkę drzewa. Powód to ubytki oraz nierównomierna korona, co zdaniem wnioskującego mogło spowodować zagrożenie wywróceniem drzewa. Monika Rapacewicz, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Słupsku: - Miasto Słupsk dokładnie, bardzo precyzyjnie przeanalizowało tę kwestię, ponieważ każda wycinka lub podcięci t drzew są ostatnią rzeczą Klin Zieleni przy Lutosławskiego w niedzielę do jakiej chcielibyśmy doprowadzić. lipa byłabardzo pochylona w kierunku ciągu pieszego i pobliskich zabudowań. Charakterystyka tego kruchego drzewa, pustej podstawy oraz mocnego nachylenia, a także dokładne oględziny drzewa skłoniły nas do wydania pozytywnej opinii dla administratora - PGM-u. W takiej chwili musimy brać pod uwagę, jakie ryzyko istnieje dla ludzi i mienia -w tym konkretnym przypadku było znaczne. Zagrożenie dotyczyło możliwości przewrócenia drzewa na chodnik, na parkujące samochody i pobliskie nieruchomości - nie chcieliśmy dopuścić do tego, by przechodzące osoby, parkujący mieszkańcy czy ktokolwiek inny ucierpiał z powodu tego zagrożenia. Z kompletem dokumentów, PGM zwrócił się do Marszałka Województwa Pomorskiego 0zgodę ria podjęcie działań wycinkowych - to jest organ, który wydaje decyzje w tym zakresie. 1taka też decyzja została przez Marszałka wydana. W zamian za usunięcie tej dającej tyleż cienia wiekowej lipy, mają zostać posadzone dwa drzewka, klony takie ozdobne. - Będę starał się, by jednak były tamlipy, tak jak to sobie wymyślono, projektując dawno temu ten teren - zapewnia urzędnik odpowiadający w słupskim ratuszu za rewitalizację. Dodajmy, że stan drzew w centrum Słupska, tych wiekowych, jest jaki jest i pod takowym pretekstem jak na Lutosławskiego można zmasakrować sporą część starych drzew. Z pewnością te przy ratuszu. Nie podpowiadamy tego urzędnikom, wręcz przeciwnie, przecież to wiedzą. Projekt „Słupskie kliny zieleni - urządzanie terenów zieleni na obszarze miasta Słupska" składał się z ośmiu połączonych ze sobą zadań, a teren objęty inwestycją obejmował łącznie ok. 15,20 ha w różnych częściach Słupska, w tym powstały nowe parki. Część działańrealizowana byławobszarzerewitalizacjilub na terenach przylegających. W 2018 roku zrealizowano dwie z ośmiuplanowanych wra-mach projektu inwestycji. Zagospodarowano teren wokół Stawku Łabędziego w Słupsku i przebudowano ciąg spacerowy do ul. Kaszubskiej. Przebudowane zostały ścieżki piesze, pojawiły się nowe nasadzenia roślin. Zagospodarowano przestrzeń rekreacyjną dla dzieciido-rosłych. Wymieniono ławki, śmietniku oświetlenie. Drugą inwestycją jest utworzenie skweru przy skrzyżowaniu ulic Krasińskiego, Niedziałkowskiego i Solskiego. W 2019 roku dokończono zagospodarowanie terenu przyul. Lutosławskiego. Zadanie polegało na odtworzeniu historycznego układu zagospodarowania terenu przy frontowej częścibudynkunr 4 istworzeniu skweru miejskiego. Kliny Zieleni w sumie kosztowały 13 milionów złotych, przy czym prawie 5 milionów zł stanowiło dofinansowanie unijne. Prokuratura może przenieść się do nadleśnictwa Andrzej Gurba andrzej.gurba@gp24.pl W miasteckim ratuszu trwają dyskusje dotyczące zagospodarowania dawnego biurowca nadleśnictwa, który przejęła niedawno gmina Miastko. Dawny biurowiec mieści się w bloku w Pasiece. Przypomnijmy, że gmina oddała nadleśnictwu drogi w zamian za budynek. Wartość zamiany to około 1 min zł. Jeszcze niedawno pierwszym wyborem było zagospodarowanie pomieszczeń na mieszkania. Teraz już tak nie jest. - Z analiz wynika, że koszty adaptacji byłyby bardzo duże i przez to wysokie czynsze -mówi Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku. Teraz pierwszeństwo mają dwa inne pomysły. Pierwszy to sprzedaż na wolnym rynku. A drugi to sprzedaż obiektu (albo inna forma zbycia) z przeznaczeniem na nową siedzibę prokuratury. - Teraz miastecka prokuratura mieści się w budynku urzędu. Pomieszczenia nie są zbyt funkcjonalne, a poza tym są one potrzebne gminie -stwierdza Tomasz Borowski. -Prokuratorzy oglądali pomieszczenia. I pozytywnie je ocenili na swoje potrzeby. Teraz konieczne są rozmowy w tej sprawie z Prokuraturą Krajową. Obecnie miastecka prokuratura dzierżawi pomieszczenia od gminy. Tomasz Borowski przypomina, że 10 lat temu gmina Miastko podarowała Skarbowi Państwa działkę przy ul. Rybackiej, niedaleko SP nr l, z przeznaczeniem na budowę nowej siedziby prokura-tury43a&ie prące jednak nie ru-gzyfytrrZoafializ wynikało, że nowa siedziba miałaby kosztować prokuraturę około 10 min zł. Kupno i zagospodarowanie obiektów w Pasiece to około 2-3 min zł. Dariusz Zabrocki, przewodniczący komisji budżetu Rady Miejskiej w Miastku zaznacza, że „na dzisiaj'' wszystkie opcje wchodzą w grę. Kolejna to przekazanie obiektów na potrzeby gminnych instytucji. - Jeśli chodzi o prokuraturę, to ważny jest czas rozmów. Dla gminy nie będzie korzystne, jeśli przeciągną się na lata, bo musimy ogrzewać puste pomieszczenia -stwierdza Dariusz Zabrocki.. Dawna siedziba nadleśnictwa Miastko może zostać sprzedana na wolnym rynku lub zostać siedzibą prokuratury Pani Irenie Klein Prezes Banku Spółdzielczego w Ustce wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Męża składa Zarząd Banku Spółdzielczego w Sławnie Wyrazy głębokiego współczucia Pani Irenie Klein Prezesowi Zarządu Banku Spółdzielczego w Ustce z powodu śmierci Męża składają Zarząd, Rada Nadzorcza i Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej Sp. z 0.0. w Ustce Wyrazy współczucia i szczerego żalu Pani Irenie Klein Prezesowi Zarządu Banku Spółdzielczego w Ustce z powodu śmierci Męża składają Wójt Gminy, Rada Gminy oraz Pracownicy Urzędu Gminy w Słupsku 0010057523 Andrzejowi Koszalce wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Mamy składają Zarząd i Pracownicy PHU HYDROBUD-EKO Sp. z 0.0. Wyrazy głębokiego współczucia Pani Irenie Klein Prezesowi Banku Spółdzielczego w Ustce z powodu śmierci Męża składa Zarząd Banku Spółdzielczego w Bytowie Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 16 lutego 2021 r. odeszła do Pana w wieku 91 lat nasza najukochańsza Mama, Babcia i Prababcia śtp Stefania Chościłowicz Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 23 lutego 2021 r. na Starym Cmentarzu o godz. 14.50. Msza żałobna w dniu pogrzebu o godz. 8.00 w kościele pw. św. Faustyny. Rodzina Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Wydarzenia05 Wychudzony i w słabej kondycji, ale skrzydła i kończyny całe! Nowy pacjent w szpitalu Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowia@gp24.pl Zzuierzęta Do Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych Dżawat w Warcinie trafił wczoraj nowy pacjent To myszołów. Został znaleziony przez kierowcę na drodze. Dzięki zaangażowaniu kilku osób o wielkich sercach ptak został uratowany! Brawo! Całą historię opowiada pani Katarzyna z Nadleśnictwa Szczecinek: - Zdarzają się takie telefony, kiedy rzucamy wszystko i lecimy na ratunek. Na środku ruchliwej drogi publicznej w okolicy Radacza (od red. gmina Borne Sulinowo) siedział myszołów. Jeden z kierowców zatrzymał się i zabrał ptaka do najbliższego weterynarza. Bez tej interwencji na pewno ptaka już by nie było - mówi pani Katarzyna. -Szczęśliwie, trafił do Wetery- naryjnej Praktyki Lekarskiej, gdzie cudowna doktor Natalia Jaszczur zajęła się nim i udzieliła doraźnej pomocy. No i tu zaczyna się nasza rola, bo pani doktor po opatrzeniu myszołowa zadzwoniła do nadleśnictwa: "Kasia, mam drapola. Jest wychudzony, w słabej kondycji, ale skrzydła i kończyny całe". - Szybki telefon do Konrada Kucharczyka, naszego podleś-niczego i specjalisty od ptaków no i w drogę. Myszołów jest teraz pod opieką Ośrodka Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych Dżawat w Warcinie (od red. gmina Kępice). Najbliższe dni pokażą, czy nie ma żadnych obrażeń wewnętrznych i czy uda się go uratować. Na środku ruchliwej drogi publicznej siedział myszołów. Jeden z kierowców zatrzymał się i zabrał ptaka do najbliższego weterynarza. Bez tej interwencji na pewno ptaka już by nie było Trzymajcie kciuki! - mówi pani Kasia. Większość ptasich pacjentów po wyleczeniu powraca do swoich naturalnych siedlisk. Zanim jednak odzyskają pełną sprawność fizyczną, ptaki są otaczane opieką, do- glądane i leczone. To o tyle trudne, że z ptakami drapieżnymi należy postępować tak, by nie przyzwyczaiły się do obecności człowieka. Po wypuszczeniu na wolność muszą przecież poradzić sobie samodzielnie. Losy niektórych z nich możemy śledzić, ponieważ wszystkie ptaki przed wypuszczeniem są obrączkowane, a dane o nich są przesyłane do stacji ornitologicznej Polskiej Akademii Nauk. Pomaga to monitorować stan populacji, biologię i długość życia. - Zawsze w takich momentach najważniejszy jest oczywiście czas i to, czy uda się ptaka uratować. Dopiero później przychodzi refleksja, jak wiele osób potrafi zostawić codzienne zajęcia, by ruszyć dzikiemu zwierzęciu na ratunek -mówi pani Kasia. - Najmocniej dziękuję za troskę i zaangażowanie kierowcy, który ryzykując spóźnienie zatrzymał się na drodze i zabrał z jezdni chorego myszołowa. Dziękujemy pani weterynarz Natalii za profesjonalną opiekę oraz wolontariuszowi z ośrodka rehabilitacji „Dżawat", Wiktorowi, który teraz zajmuje się skrzydlatym pacjentem. Najważniejsze, to nie pozostawać obojętnym. Sub Yentum rusza z coroczną akcją charytatywną dla chorych ujawnia się zwykle u młodych ludzi w wieku 20-40 lat, a więc wtedy, kiedy są w sile wieku. Chciałbym zainteresować tym młodzież, aby wiedziała, że są takie problemy, że trzeba się badać co jakiś czas, ponieważ w pierwszym stadium jest szansa na złagodzenie skutków działania choroby. Może temat jest wstydliwy, choć dzisiejszy świat pokazuje, że należy mówić otwarcie i pokazywać problem, a więc apeluje o tego pampersika czy ręczni-czek biały dla „Żółwików", bo tak potocznie nazywamy chorych ze Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane w Słupsku, a to z uwagi na logo „żółwika", kojarzonego oczywiście z powolnym poruszaniem. Akcja potrwa do 22 marca, tak, aby jeszcze przed Wielkanocą przekazać paczki chorym. W pomoc zaangażować może się każdy. Dary można przekazywać indywidualnie lub instytucjonalnie do Fundacji Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych „Sub Ventum" na adres: ul. Gdyńska 24/1,76-200 Słupsk. Pomoc można tez skonsultować dzwoniąc pod numer telefonu 602759 892. Kinga Siwiec kingaiiwiec@polskapress.pl 22 lutego ruszyła kolejna akcja Fundacji Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych „Sub Ventum". której tytuł brzmi „Pampersików i ręczników dziś nie żałuj dla Żółwików". Inicjatywa dedykowana jest chorym na stwardnienie rozsiane z regionu słupskiego. Akcja pomocy osobom cierpiącym na stwardnienie rozsiane organizowana jest regularnie. Gdyby nie koronawirus zostałaby przeprowadzona w połączeniu z biegiem „Ka-ziukowa Piątka", który zawsze otwierał cykl biegów charytatywnych, które realizowane były przy współpracy z parafią pw. św. Jana Kantego w Słupsku. W tym roku, z uwagi na obostrzenia, nie można przeprowadzić eventu. Mimo to Dariusz Kloskowski, prezes fundacji, zapewnia, że „Sub Ventum" jest przygotowane na organizację biegu, nawet w przypadku, gdyby obostrzenia zostały poluzowane dopiero tydzień przed datą wydarzenia. Darek Kloskowski rusza z kolejną wspaniałą akcją charytatywną - Medale są już zaakceptowane i czekają na produkcję, firma pomiarowa w gotowości, wolontariusze „na podgrzaniu". I pomimo tego wszystkiego, co się dzieje, nie zrezygnujemy z akcji pomocowej dla chorych - mówi Dariusz Kloskowski i wyjaśnia, dlaczego warto pomagać osobom ze stwardnieniem rozsianym. - Są to osoby chore, zapomniane czasami, biorąc choćby pod uwagę to, że lekarstwa nie są nawet sponsorowane przez państwo. Choroba Myśliwi pomagają zwierzętom. Jak wygląda dokarmianie zwierzyny? Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowia@gp24.pl Zimą z pomocą leśnym zwierzętom idą myśliwi z lokalnych kół łowieckich. Podczas, gdy śnieg utrudnia żer zwierzynie. myśliwi wiozą do lasu karmę. Mimo, że powoli odpuszcza -w ciągu dnia słupek rtęci na termometrze jest już powyżej zera, na polach leży jeszcze gruba warstwa śniegu. Skutecznie utrudnia ona zwierzynie leśnej dostęp do naturalnego żeru. Wtedy z pomocą idą myśliwi, którzy pomagają zwierzętom przetrwać ten ciężki czas. Koło łowieckie „Kormoran" Lębork oraz „Żbik" Siemiro-wice zorganizowało w sobotę akcję dokarmiania leśnej zwierzyny. - Celem tych działań jest pomoc zwierzynie w dostarczeniu jej pokarmu, ale także -co bardzo istotne - zatrzymanie jej w lesie. Intensywne żerowanie zwierzyny na polach rolników powoduje ogromne szkody, które - czemu nie ma się co dziwić - nie są akceptowane przez rolników, dla których utracony plon powoduje Wykładanie karmy ma zatrzymać jak najwięcej zwierzyny w lesie, aby nie podchodziły w okolice dróg znaczne uszczuplenie budżetu domowego - mówi Michał Pobiedziński, Łowczy Okręgowy słupskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego. - Kolejny cel, jaki osiągamy dokarmianiem, to odciągnięcie zwierzyny od miast i wiosek, gdzie zwierzyna -szczególnie dziki - poszukuje jedzenia m.in. przy śmietnikach, czym powoduje uzasadniony niepokój mieszkańców - mówi pan Michał. Myśliwi w karmę dla zwierzyny zaopatrują się za własne pieniądze. Wykładanie karmy ma zatrzymać jak najwięcej zwierzyny w lesie. Poszukujące jedzenia zwierzęta znacznie rzadziej podchodzą w okolice dróg, a tym samym zmniejsza się ryzyko kolizji z pojazdami. Poza tym zwierzęta rzadziej wychodzą na pola uprawne, tym samym wyrządzając mniej szkód rolnikom. 06Polska Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Szef wrocławskiego IPN dr Tomasz Greniuch rezygnuje Aleksandra Kiełczykowska aleksandra.kielczykowska@polskapress.pl Dr Tomasz Greniuch złożył z rezygnację z funkcji p.o. szefa wrocławskiego oddziału IPN-u. Rezygnacja została przyjęta - przekazał prezes IPN Jarosław Szarek. Greniuch był krytkowany po opublikowaniu zdjęć sprzed kilkunastu lat. na których wykonuje faszystowski gest. „W związku z zaistniałymi okolicznościami dotyczącymi nominacji dr. Tomasza Greniucha na stanowisko p.o. Dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu dalsze pełnienie przez Niego tej funkcji jest niemożliwe" - poinformował prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek w oświadczeniu na stronie EPN-u. -Pan Tomasz Greniuch złożył rezygnację. Ta rezygnacja została przyjęta przeze mnie przekazał podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami prezes IPN Jarosław Szarek. Wcześniej Szarek bronił decyzji o powierzeniu placówki IPN we Wrocławiu byłemu działaczowi ONR. Nominacji Tomasza Greniucha na nowego dyrektora wrocławskiego IPN jako pierwsi sprzeciwili się historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego. Greniuch w przeszłości działał w skrajnie prawicowym ONR. Na zdjęciach widać, jak podczas imprez organizacji Greniuch uniesioną ręką wykonywał nazistowski gest. -Nie wyobrażamy sobie, aby osoba, która broniła w swoich wypowiedziach nazistowskiego gestu, jako przyszły szef wrocławskiego IPN, reprezentowała tę instytucję, np. w czasie uroczystości w byłym obozie koncentracyjnym Gross Rosen, który znajduje się na terenie województwa dolnośląskiego. Czy żyjącym więźniom nowy szef wrocławskiego IPN będzie tłumaczył korzenie »rzymskiego salutu«? - pisali w liście do IPN historycy z UWr. Mianowanie Greniucha skrytykowała też ambasada Izraela w Polsce. „Ze zdziwieniem przyjęliśmy informację, że nowy dyrektor IPN we Wrocławiu pan Tomasz Greniuch nie widzi nic złego we wznoszeniu ręki w nazistowskim pozdrowieniu" - czytamy w jej oświadczeniu. Decyzję o nominacji dr. Greniucha skrytykował również Komitet Żydów Amerykańskich (AJC). Dr Tomasz Greniuch przepraszał za swoje wcześniejsze działania, tłumaczył to „młodzieńczą brawurą". - Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze Wzwfcpfeu okolicznościami dalsze pełnienie przez dr. Tomasza Greniucha iiifiKCfi jest, niemożliwe raz przepraszam i uważam to za błąd. Symbole i gesty, które wznosiłem to była młodzieńcza brawura, często głucha na zdrowy rozsądek i konsekwencje. Nigdy jednak nie miały one podłoża gloryfikowania totalitaryzmów! - powiedział Greniuch, cytowany kilka dni temu w oświadczeniu IPN. Jednak politycy PiS zaczęli się dystansować od decyzji szefa IPN o nominacji dla Greniucha. Stanowisko prezydenta Andrzeja Dudy przekazał władzom IPN prezydencki minister Wojciech Kolarski.- Dyrektorem w IPN może być wyłącznie osoba o nieposzlakowanej opinii - napisał Kolarski w sobotę na Twitterze. ©® Prezes IPN Jarosław Szarek długo bronił decyzji o nominacji byłego działacza ONR na szefa wrocławskiego oddziału IPN Taniec i młotek - rządowa strategia walki z pandemią Leszek Rudziński leszek.rudzinski@polskapresspl Warszawa Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że obecnie w walce z pandemią najlepiej sprawdza się. strategia „taniec i młotek". - Mamy oczekiwanie, że trzeba po prostu powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem - mówił. Szef resortu zdrowia podkreślił na antenie TVN24, że w sprawie obostrzeń trzeba podejmować „odważne decyzje". - Ta strategia, która w Europie się nazywa dance & hammer, czyli taniec i młotek, polega właśnie na takiej walce z pandemią, że jak tylko można, to trzeba luzo-wać, a potem oczywiście trzeba w przypadku jakichś przyspieszeń podejmować odpowiednie kroki, czyli to cały czas takie balansowanie - mówił minister. Niedzielski zwrócił uwagę, że pod względem liczby zakażeń źle wygląda sytuacja w regionie warmińsko-mazurskim. - Jeżeli byśmy coś chcieli robić, to ze względu na to, że chcemy raczej tę fazę tańca utrzymywać, to ten młotek raczej zastosujemy tylko miejscowo - mówił. W tygodniu rząd ma podjąć decyzje w sprawie zaostrzenia lub przedłużenia ograniczeń, które obowiązują do 28 lutego Minister pytany był, czy zamierza zrobić krok w tył, jeśli chodzi o kolejne wprowadzanie obostrzeń. - To jest bardzo trudne pytanie w tym sensie, że wszyscy mamy oczekiwanie, że trzeba po prostu powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem, no bo z jednej strony mamy też system opieki zdrowotnej i dobrze czy lepiej przygotowany - tłumaczył minister. Szef resortu zdrowia dodał, że wszyscy w Europie „przedłużali lockdowny, a my otworzyliśmy hotele, galerie, stoki, co spowodowało duży wzrost mobilności". Minister zdrowia przyznał, że prawdopodobnie dla osób chcących wjechać do naszego kraju zostanie wprowadzona zasada negatywnego testu. -Jeszcze pod koniec tego tygodnia prawdopodobnie będzie ona dotyczyła południowej i zachodniej granicy Polski -mówił. Adam Niedzielski wskazał, że resort zdrowia prognozuje, że „ apogeum zakażeń" będzie miało miejsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia. - Czyli czeka nas jeszcze tak naprawdę mniej więcej miesiąc nieprzerwanych wzrostów. Póki co te prognozy też pokazują, że szczyt tej trzeciej fali będzie na takim średnim dziennym poziomie mniej więcej 10-12 tysięcy przypadków dziennie, co z punktu widzenia samego systemu opieki zdrowotnej jest już liczbą, z którą sobie poradziliśmy - tłumaczył minister. Dodał jednak, że ten scenariusz jest pod dużym znakiem zapytania. - Tutaj mamy dwa powody i mutacje, które pojawiają się, które przyspieszają rozwój pandemii, no i oczywiście też takie poluzowanie zachowań, tej dyscypliny społecznej - mówił. -Nie wiemy, czy wrócą obostrzenia w taldej formule, jak widzieliśmy je uregulowane jeszcze dwa tygodnie temu -stwierdził z kolei w poniedziałek w Radiu Zet szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Jak dodał, nie można lekceważyć tego, co się dzieje u naszych południowych sąsiadów. -A są bardzo duże przyrosty zachorowań, bardzo dużo odmiany brytyjskiej wirusa jest u naszych południowych sąsiadów. U nas też nastąpił wzrost zachorowań, więc nie możemy przymykać na to wszystko oczu - mówił szef KPRM. Minister Michał Dworczyk pytany był o planowane przez rząd zmiany dotyczące zasad zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. -Jeżeli chodzi o przyłbice czy zakrywanie twarzy szalikiem lub arafatką, to zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia nastąpią zmiany. Będziemy musieli wszyscy nosić maseczki - oświadczył. Pytany, czy dozwolone będą jedynie maseczki chirurgiczne, Dworczyk odpowiedział, że będzie to pewne zalecenie, a nie obowiązujące prawo. ©® Opozycja krytykuje powołanie nowego rządowego instytutu Wamam Aleksandra Kiełczykowska aleksandra.kielczykowska@polskapress.pl Ruszyła działalność Instytutu De Republica. który w błyskawicznym tempie został powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Jak poinformowała „Rzeczpospolita", nawet politycy z otoczenia premiera nie wiedzą, do czego ma on służyć. Opozycja krytykuje ..drenowanie państwa". Wczoraj swoją działalność rozpoczęła nowa jednostka budżetowa przy premierze - Instytut De Republica. Zgodnie z zarządzeniem, które zostało opublikowane 16 lutego, do jego zadań ma należeć przede wszystkim promocja polskiej kultury. Instytut ma zajmować się m.in. prowadzeniem działalności wydawniczej i dokumen- tacyjnej, promowaniem w Polsce i za granicą polskich publikacji naukowych, prowadzeniem badań i analiz na tematy zlecone przez Prezesa Rady Ministrów, organizowaniem krajowych i międzynarodowych konferencji, seminariów oraz zespołów roboczych. Dyrektora instytutu, jego zastępców i skład rady naukowej powołuje i odwołuje premier. PiS zaskoczony Powołanie nowej instytucji jest zaskoczeniem nawet dla polityków obozu rządzącego. - Trudno mi to nawet skomentować. O sprawie dowiaduję się od pani. Nie było takich rozmów na posiedzeniu komisji, nie wpływały do nas takie postulaty - powiedział w rozmowie z dziennikarką „Rzeczpospolitej" poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Dolata. - To jest poza nami, nie mamy pojęcia, po co premier powołał tala instytut. Nie wygląda to na jego pomysł - miał anonimowo powiedzieć jeden z urzędników kancelarii premiera. „Drenowanie kasy przez rząd" „Dziś ma zacząć działalność Instytut De Republica powołany przez Mateusza Morawieckiego tydzień temu. Nikt nie wie po co powstał oprócz tego, że PiS lubi ładne nazwy. Zaczynamy 1925 dzień drenowania kasy przez rząd" - napisał na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej Michał Jaros. Głos zabrał też Leszek Miller. „Premier Morawiecki utworzył Instytut De Republica. Instytutem kieruje dyrektor z dwoma zastępcami oraz szefami komórek organizacyjnych. W Instytucie działa 30- osobowa Rada Naukowa. Członkowie Rady otrzymują miesięczne wynagrodzenie. Ojczyzna dojna w całej krasie!" -stwierdził na Twitterze. Powołanie Instytutu skrytykowali też posłowie Lewicy. „Instytut ten będzie kosztował ponad 10 min złotych rocznie i jest ostatecznym dowodem na to, że PiS nie ma już pomysłu na zarządzanie państwem i dlatego wchodzą pomysły, jak to państwo wydrenować. Instytut De Republica nie będzie promować polskiej myśli naukowej, ale będzie drenować polski budżet" - mówił kilka dni temu na konferencji prasowej Dariusz Standerski z SLD. - Rząd PiS namnożył tyle agencji, funduszy i instytutów, że gdyby spytać dzisiaj ministra finansów, jaki jest koszt ich funkcjonowania, to z pewnością by nie wiedział. A są to miliardy, których brakuje na ratowanie życia Polaków - oceniła posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna w rozmowie z „Rzeczpospolitą". ©® REKLAMA Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Artykuł reklamowy 1010020984 Błyskawiczna poprawa zdolności słyszenia? Wystarczy włączyć! Szumy uszne i niedosłuch nie są już przeszkodą, by cieszyć się pięknymi odgłosami otoczenia, rozmawiać z bliskimi i... dokonać czegoś niezwykłego! Przekonał się o tym nan (601., Kraków), który już od 1. użycia maleńkiego AUDIOwzmacniacza odzyskał zdolność świetnego odbioru dźwięków i pokrzyżował plany rabusiów. Lokalny bohater zgodził się opisać swoją historię na dowód, że wystarczy dyskretne wsparcie zaawansowanej technologii, by z bezradfljegD)rzagkbionego, niedosłyszącego starszego pana stać się energicznym, odważnym mężczyzną. TY TEŻ SIĘGNIJ PO DARMOWY EGZEMPLARZ PROFESJONALNEGO WZMACNIACZA SŁUCHU! 01. iyy\ *e objawy niedosłu-Lyl 11jchu można cofnąć i nie muszą one robić ze mnie kaleki, przekonałem się na własne... uszy! I to w niezwykłych okolicznościach -pisze w swoim liście otwartym pan Marian. Zanim skorzystałem z przełomowej metody wzmacniającej słuch, przez ostatnie 9 lat byłem naprawdę mocno głuchawy. Nie słyszałem, gdy ktoś mówił do mnie „normalnym" głosem. Rozmowy w większym gronie nie wchodziły w grę. Do takiego stanu doprowadziły mnie lata pracy w ślusarstwie... Aparat słuchowy wstydziłem się nosić i byłem już praktycznie pogodzony z tym, że ubytki słuchu będą mi utrudniały życie, nie tylko zawodowe. HALO! Musisz to wiedzieć! Aż 6 milionów Polaków cierpi na niedosłuch, a 2/3 z nich nie podejmuje leczenia średnio przez 7 lat od pierwszych objawów głuchnięcia. Nie daj się włączyć do tych statystyk! Włącz urządzenie, które rewelacyjnie: ►Wyostrza dźwięk mowy ludzkiej - znów możesz swobodnie rozmawiać ►Przywraca doskonałą słyszalność odgłosów z otoczenia ►Eliminuje uciążliwe szumy, piski i dudnienie w uszach pokazały mi, że dawały mi spać w nocy. Urządzenie jest praktycznie niewidoczne, więc nie wstydziłem się go nosić. Do tego dobrze siedzi w uchu i nie wypada nawet podczas biegania. Ta ostatnia zaleta bardzo mi się przydała podczas pewnego nocnego obchodu... „Dzięki temu wzmacniaczowi słuchu odmieniłem swoje życie" Żeby choć trochę oszczędzić uszy, przekwalifikowałem się ze ślusarza na osiedlowego ochroniarza. Początkowo bałem się, że problemy z usłyszeniem choćby śmieciarki szybko zakończą moją karierę. Na szczęście jeden z mieszkańców polecił mi ten douszny miniaturowy wynalazek. Z nim mogłem wreszcie wzmocnić dźwięki mowy oraz otoczenia i zredukować szumy, które od pewnego czasu nie „AUDIOkorektor wyostrzył mój słuch, a ja uratowałem osiedle przed rabusiamii" Pewnej nocy, podczas dyżuru, z odległości około 100 m dobiegł mnie podejrzany szelest. Bez korektora absolutnie bym go nie usłyszał! Teraz jednak każdy szmer dochodzący z altany rowerowej docierał do mnie tak wyraźnie, jakbym stał tuż obok. Douszny wzmacniacz głośności, w który byłem „uzbrojonypomaga idealnie rozróżnić wszelkiego rodzaju dźwięki. Z nim zyskałem pewność, że ciche szuranie butów w altance nie jest sprawką miękkich łapek piwnicznego kota tylko czymś, co ochroniarz z prawdziwego zdarzenia absolutnie musi sprawdzić! Ponieważ słyszałem doskonale nawet chrzęst żwiru pod butami, mogłem podejść w tamto miejsce bezzwłocznie. Dzięki temu w porę zorientowałem się, że osiedlowy składzik na rowery zaatakowali złodzieje! Audiafny MłKROwzmacniacz - najwyższa skuteczność i wygoda! ►Aż 3 nakładki dołączone do zestawu pozwalają perfekcyjnie dopasować przyleganie urządzenia do Twojego ucha ►Anatomiczny kształt zapewnia 100% komfortu noszenia ►Podgłaśnia dźwięki nawet o 94%, a pracuje... bezgłośnie! Nie generuje żadnych drgań i szmerów „W nocy już nie dzwoni mi w uszach" Piski, trzaski i szelesty w uchu przyprawiały mnie o rozstrój nerwowy. Nie mogłam się na niczym skupić! Próbowałam różnych metod, jednak dopiero to urządzenie korygujące dźwięki na stałe uwolniło mnie od „świstu" w uszach. Mariola, 76 lat, Opoczno „Poprawa słuchu i koncentracji już po 1. włączeniu? Teraz to możliwe!" Ubytki słuchu są poważnym problemem, który bezwzględnie spycha dotknięte nim osoby na margines kontaktów społecznych. Szybko wdrożona wdrożone, profesjonalne wsparcie jest w stanie skutecznie wspomóc słuch Twój lub bliskiej Ci osoby. Zaopatrz w to ULTRAsku- : teczne urządzenie siebie, krewnego lub małżonka. Leszek Góral, ekspert foniatrii „Mieszkańcy sq zachwyceni skuteczną interwencją, a ja - skutecznością tego urządzenia" Choć byłem sam jeden, to kiedy niespodziewanie wyłoniłem się z mroku w moim służbowym uniformie, zaskoczeni opryszkowie wpadli w popłoch. Bez zastanowienia porzucili. W cały swój łup i uciekli do zaparkowanego nieopodal „dostawczaka". Oczywiście nie byłem w stanie go dogonić, jednak później mogłem precyzyjnie określić służbom kierunek, z którego słyszałem warkot oddalającego się silnika. Wzmacniacz słuchu przydał mi się kolejny raz! Nazajutrz wzruszona sąsiadka powiedziała, że taki czujny i odważny strażnik to skarb. I że dzięki mnie wreszcie czuje się bezpieczna. Każdemu życzę takich podziękowań... A twórcom AUDIOkorektora kłaniam się, bo to dzięki niemu mogłem te piękne słowa usłyszeć. Dzięki MINIsystemowi słuchowemu pan Marian wie już doskonale, co znaczy być swobodnym podczas rozmów, czujnym na każdy istotny dźwięk, sprawnym i szczęśliwym! Jeśli Ty też pragniesz wyraźnie słyszeć głosy bliskich, delektować się odgłosami przyrody, powrócić do ulubionej muzyki, nie zwlekaj! Sięgnij po miniaturowy wzmacniacz dźwięków i reduktor hałasów fan-tomowych w jednym. Ta innowacyjna aparatura czeka, żeby Ci pomóc. Dowiedz się, jak otrzymać opakowanie AUDIOkorektora w wyjątkowej PROMOCJI. KOMUNIKAT SPECJALNY: | Zadzwoń jak najszybciej - masz g szansę otrzymać AUDIOasystenta nowej generacji ze 100% refun- f dacją od producenta. Nie musisz 3 dosyłać żadnych zaświadczeń § AKCJA REFUNDACJA - pula produktów za 0 zl! otfrymu 190% REfyWDACJf OD UtODUCEKTA pon. - pt. 08:00 - 20:00, sob. - nd. 09:00 - 20:00. Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. SZYBKA WYSYŁKA 76 7515052 08Świat Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Przerażajqcy Stanisław Lem Słynny pisarz miał wyjqtkowo trudny charakter W Izraelu zaszczepieni mogą więcej: wejdą na koncert i do siłowni Kazimierz Sikorski ka2imierziikorski@polskapress.pl Izrael - kolejny krok od normalności. Osoby zaszczepione przeciwko koronawirusowi i ozdrowieńcy mogą już korzysta z basenów i siłowni, uzyskają również prawo wstępu na imprezy sportowe i kulturalne. Tym samym Izrael łagodzi ograniczenia nałożone w czasie pandemii, ponieważ przeprowadzone badania wykazały, że szczepionka Pfizera jest skuteczna w 95,8 proc. w zapobieganiu hospitalizacjom i śmierci. Otwarto sklepy, biblioteki i muzea, ale nadal obowiązuje nakaz zachowania dystans społecznego i noszenia maseczek ochronnych. Resort zdrowia twierdzi, że jest to pierwszy etap powrotu do normalnego życia. Trzecia blokada została wprowadzona 27 grudnia po wzroście zakażeń korona-wirusem. Izrael ma najwyższy wskaźnik szczepień na świecie. Ponad 49 proc osób otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki. Dzięki obecnym ułatwieniom ludzie mogą wchodzić do centrów handlowych i korzystać ż takich atrakcji, jak ogrody zoologiczne. Szereg innych obiektówmoże zostaćpo-nownie otwartych, w tym, hotele i synagogi. Wymagają jed- nak „zielonego paszportu", zaświadczenia, które można otrzymać dopiero po zaszczepieniu się. Certyfikat może uzyskać również niewielka liczba osób, które przechorowały wirusa i obecnie nie kwalifikują się do szczepienia. Paszport, który znajduje się w aplikacji, jest wydawany przez resort zdrowia i będzie ważny przez sześć miesięcy po otrzymaniu drugiej dawki szczepionki. Osoby, które pójdą na siłownię, basen lub koncert bez takiego certyfikatu, zostaną surowo ukarane. Wracają ludzie na koncerty, a imprezy sportowe zostały ponownie otwarte przy 75 proc. wypełnienia obiektu. Ale limit nie może przekraczać 300 osób wewnątrz obiektu i 500 na zewnątrz. Nadal jedyne międzynarodowe lotnisko w Izraelu, które jest w Tel Awiwie, pozostanie zamknięte przez kolejne dwa tygodnie. PremierBenjamin Netanjahu spodziewa się, że 95 proc. Izraelczyków powyżej 50. roku życia zostanie zaszczepionych w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Jednocześnie Strefa Gazy dostała pierwsze dawki szczepionki po tym, jak Izrael zatwierdził transfer ich przez swoją granicę. Przesyłka zawierała 2000 dawek rosyjskiej szczepionki Sputnik V, która zostanie najpierw zastosowana u pacjentów po przeszczepach i tych z niewydolnością nerek. ©® Nowy wirus ptasiej grypy po raz pierwszy zakaził człow ieka w Rosji Kazimierz Sikorski kazimierz.sikorski@polskapress.pl Na jednej z farm drobiu w południowej Rosji stwierdzono pierwszy przypadek zakażenia człowieka nowym wirusem ptasiej grypy. Specjaliści WHO badają sprawę. Rosja zgłosiła do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) pierwszy na świecie przypadek zakażenia ludzi nowym wirusem ptasiej grypy H5N8. W ostatnich miesiącach ogniska szczepu H5N8 odnotowano między innymi w Rosji, Chinach, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, ale jak dotąd tylko u drobiu. Inne szczepy - H5N1, H7N9 i H9N2 rozprzestrzeniają się na ludzi. Rosja zgłosiła do WHO przypadek zakażenia ludzi kilka dni temu, kiedy byliśmy już absolutnie pewni naszych wyników - powiedziała Anna Popowa, szefowa Federalnej Służby Nadzoru Ochrony Praw Konsumentów i Opieki Społecznej. Wirus nie przenosi się na razie z człowieka na człowieka, ale faktem jest, że pokonał barierę międzygatunkową - dodała. Ten bardzo zaraźliwy szczep jest śmiertelny dla ptaków, ale nigdy do tej pory nie odnotowany przypadku, by przenosił się na ludzi. Zarażonych zostało siedmiu pracowników jednego z zakładów drobiarskich na południu Rosji podczas epidemii wtej firmie, która wybuchła w grudniu ubiegłego roku. Osoby te czują się teraz dobrze. Europejski oddział WHO potwierdził zgłoszenie przypadku zakażenia człowieka tym szczepem i przyznało, że jeśli zostanie to po- twierdzone w niezależnych badaniach, będzie to pierwszy przypadek zakażenia ludzi przez H5N8. Wstępne informacje wskazują, że zakażeni nie mieli żadnych niepokojących objawów i nie zgłoszono dalszego przenoszenia się szczepu z człowieka na człowieka. Prowadzimy rozmowy z władzami rosyjskimi, aby uzyskać więcej informacji i ocenić wpływ tego wydarzenia na zdrowie publiczne - dodano w oświadczeniu WHO. Większość zakażeń ludzką ptasią grypą wiąże się z bezpośrednim kontaktem z zakażonym żywym lub martwym drobiem, choć prawidłowo ugotowana żywność jest uważana za bezpieczną. Zakłady drobiarskie po wybuchu ptasiej grypy często zabijają ptaki z hodowli. ©® Koronawirus wydostał się z laboratorium w Wuhan? Kazimierz Sikorski k.sikorski@polskatimes.pl Naukowcy wciąż starają się ustalić, jak doszło do wybuchu pandemii koronawirusa. Profesor Roland Wiesendanger z Hamburga twierdzi, że sprawcą nie były zakażone zwierzęta, tylko wypadek w laboratorium w chińskim Wuhan. Zdaniem niemieckiego naukowca z Hamburga profesora Rolanda Wiesendangera, zarówno liczba, jak i waga dowodów sprawiają, iż jest bardzo prawdopodobne, że źródłem pandemii koronawirusa był wypadek w laboratorium Institute of Virology w chińskim mieście Wuhan. Profesor badał ten problem od stycznia do grudnia 2020. Prowadził badania, korzystając z różnych źródeł, literatury naukowej, artykułów w mediachdrukowanych i internetowych oraz kontakty z kolegami z innych krajów. W przeciwieństwie do wcześniejszych epidemii związanych z koronawirusem takich jak SARS i MERS, do dziś a więc ponad rok po wybuchu pandemii nie można zidentyfi kować żadnego zwierzęcia, które mogłoby umożliwić prze- Zdaniem niemieckiego naukowca, dowodem na to, że wirus wydostał się z laboratorium, jest łatwość, z jaką atakuje ludzi noszenie patogenów SARS-CoV-2 z nietoperzy na ludzi. Tym samym, jak zauważa profesor, teoria, że choroba pochodzi od zwierzęcia jest nieprawdopodobna. Wiesendanger mówi o kolejnym dowodzie na to, że wirus wydostał się z laboratorium. To ogromna łatwość, z jaką nas atakuje. Dzieje się tak ze względu na specjalne wiązania komórek i białkowe wypustki wirusa. Wcześniejsze odmiany koronawirusów nie miały takich właściwości, co ma - zdaniem badacza - wskazywać na to, iż został on stworzony przez człowieka. Dziś już wiadomo, że na targu rybnym w Wuhan, gdzie miał się „narodzić" koronawirus, nie sprzedawano nietoperzy. Miejscowy Instytut Wirusologii posiada jedną z największych na świecie kolekcji patogenów nietoperzy, które pochodzą z odległych jaskiń w południowych prowincjach Chin. Jest mało prawdopodobne, aby nietoperze przedostały się w sposób naturalny do Wuhan z miejsca położonego dwa tysiące kilometrów dalej, a następnie wywołały pandemię wbezpośrednim sąsiedztwie tego instytutu. Profesor przypomina, że badacze Instytutu przez wiele lat przeprowadzali manipulacje genami na koronawirusach, aby uczynić je bardziej zaraźliwymi, niebezpiecznymi i śmiertelnymi dla ludzi. Świadczą o tym publikacje w naukowej literaturze fachowej. Udokumentowano uchybienia w zakresie bezpieczeństwa w instytucie w Wuhan jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa. Istnieje wiele bezpośrednich wskazań laboratoryjnych pochodzenia patogenu SARS-CoV-2. Mówi się, że jako pierwszy zarażony został młody naukowiec z tej placówki. Został on zwolniony, potem zmarł. Co więcej, o czym wspomina niemiecki profesor, istnieją wskazania, że patogen SARS-CoV-2 rozprzestrzenił się z instytutu wirusologicznego nie tylko w październiku 2019 roku. Obecna pandemia zdominowała medialne przekazy i będzie nas zajmować przez wiele lat - nie tylko ze względu na skutki społeczne i gospodarcze. Nawet dzisiaj krytyczne, oparte na podstawach naukowych zbadanie pochodzenia pandemii ma ogromne znaczenie, ponieważ tylko na tej podstawie można będzie podjąć odpowiednie środki zaradcze, aby do wybuchu podobnej zarazy nie doszło w przyszłości, mówi prof. Roland Wiesendanger. Swoje badanie profesor zakończył w styczniu 2021 roku i rozpowszechnia je oraz omawia w kręgach naukowych. Celem publikacji jest pobudzenie dyskusji, szczególnie w odniesieniu do etycznych aspektów badań nad „zyskiem", które czynią patogeny bardziej zaraźliwymi, niebezpiecznymi i śmiertelnymi dla ludzi. ©® Pytaj w kioskach i salonach prasowych Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Zbliżenia 09 Lucjan Strzyga luqan.strzyga@poiskapress.pl Odeszła kolejna legendarna posiać antykomunistycznej opozycji. W niedzielę wieczorem poinformowano o śmierci Jana Lityńskiego, byłego członka Komitetu Samoobrony Społecznej KOR. doradcy Solidarności, posła na Sejm i doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. Miał 75 lat. Niezwykłe są okoliczności tej śmierci: utonął w Narwi pod Pułtuskiem, ratując swojego psa, pod którym załamała się kra. To dobrze charakteryzuje jego charakter, nie pozwalający mu stać obojętnie wobec rzeczywistości. Spotkanie z polityką Jan Lityński - jak napisał o nim przed laty Adam Michnik -„wszedł do polskiej polityki niejako z automatu". Urodzony w rodzinie polsko-żydowskiej, jako syn Ryszarda Lityńskiego i Reginy z domu Lorenc, nie mógł mieć po prostu innego życiorysu. Zaczęło się od członkostwa w Hufcu Walterowskim, potem - od roku 1966 do roku 1967 należał do Związku Młodzieży Socjalistycznej. Do 1968 r. studiował na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie uzyskał absolutorium. W tym samym roku znalazł się wśród organizatorów i uczestników studenckich wystąpień wtrakcie wydarzeń marcowych. Seweryn Blumsztajn mówił o tamtym czasie: „W 1968 r. mieliśmy tego samego śledczego. Powiedział do mnie: «Ten pana Jasiu taki mały, a wszędzie był, wszędzie był». Dobrze to ujął kapitan Niewiara. W naszym roczniku niewiele jest takich biografii jak Janka Lityńskiego, on rzeczywiście zdążył na każdą rewolucję (...). Przed wiecem 8 marca Janek spał u mnie i wszyscy się potem śmiali, że Lityński ukrywał się u Blumsztajna. Wzięli nas obu o 6 rano, Janka jednak puścili po 48 godzinach, tak że zdążył jeszcze przez dwa dni być członkiem komitetu strajkowego na wydziale. Potem już go wsadzili na dobre". Lityński za udział w wydarzeniach marcowych został skazany za to na karę 2,5 roku pozbawienia wolności. Po przedterminowym zwolnieniu w 1969 r. pracował jako robotnik, a później jako programistakomputerowy. Gorący czas Do politykowania zabrał się ponownie w połowie lat 70., gdy cud gospodarczy tow. Edwarda Gierka osłabł. W1976 r., w czasie tzw. Wydarzeń Radomskich, Jan Lityński był jednym z pierwszych działaczy KOR, którzy upublicznili swoje adresy, stając się pierwszą jawną opozycją Kierował się zasadą niesienia pomocy był współzałożycielem ukazującego się poza cenzurą „Biuletynu Informacyjnego KOR", miesięcznika opozycji demokratycznej w czasach PRL. Już rok później redagował „Robotnika", niezależne pismo na rzecz zakładania wolnych związków zawodowych. Jak wspominał: „Lata 70. to był dla mnie okres gorący. Ciągle się coś działo. To wtedy ukształtował się mój obecny światopogląd - liberała z ciągotami społecznikowskimi". Faktycznie, okres sypiącego się realnego socjalizmu zaowocował dla Lityńskiego przynależnością do Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR", współpracą z Biurem Interwencyjnym KSS „KOR". W związku z tą działalnością w marcu 1977 r. został zwolniony z pracy, a w maju tego roku tymczasowo aresztowany. Wyszedł z aresztu w lipcu, na mocy amnestii. Jak przypominała w niedzielę w TVN24 Barbara Labuda, Jan Lityńskibył jednym z pierwszych działaczy KOR, którzy upublicznili swoje adresy, stając się pierwszą jawną opozycją antykomunistyczną. „To była olbrzymia odwaga, to był heroizm. Wszyscy korowcy to były osoby niezwykłe, bardzo waleczne, ale zarazem bardzo skromne. Dzisiaj byśmy powie- dzieli - empatyczne. Dobro innych było dla nich bardzo ważne" - mówiła Labuda. W podziemiu i w Sejmie Gdy w 1980 r. wybuchła Solidarność pełnił funkcję doradcy władz związku. „Reprezentowałem linię umiarkowaną, choć po latach przeczytałem ze zdumieniem wspomnienia niektórych działaczy, jakobym był jakimś hunwejbinem, któremu w głowie tylko wieszanie czerwonych na latarniach" - wspominał na łamach „Wyborczej". Mało kto wie, ale to właśnie on był współautorem uchwalonego przez I Zjazd Solidarności tzw. „Posłania do Ludzi Pracy Europy Wschodniej", które odbiło się echem na całym świecie, od Władywostoku po Waszyngton. Po 13 grudnia 1981 r. został internowany i przesiedział do września 1982 r. Następne aresztowanie było dłuższe -zwolniony w czerwcu 1983 na tzw. „przepustkę", zszedł do podziemia. Był klasycznym „zwierzęciem politycznym". Gdy rozpoczęły się rozmowy Okrągłego Stołu, jako jeden z pierwszych dostrzegł w tym szansę na zbudowanie - jakmówił „sprawiedliwszej Polski, wktórej znajdzie się miejsce dla każdego". Nic też dziwnego, że Lityński wybrał przyszłość związaną zpolityką. W jegoCV, wrozdziale „El RP" czytamy: wiatach 1989-2001 sprawował mandat posła na Sejm Xkadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego (w 1990wstąpił do Ruchu Obywatelskiego AkcjaDemokratyczna), I i n kadencji z listy Unii Demokratycznej oraz El kaden-cjizlisty Unii Wolności. Jako po-sełbył m. in. przewodniczącym komisji polityki społecznej i komisji służb specjalnych. W2005 r. przystąpił do Partii Demokratycznej - demokraci.pl. Broniąc demokracji Jak można scharakteryzować polityczną postawę Lityńskiego? On sam uważał się za „lewicowego liberała" i tę diagnozę potwierdza wielu jego przyjaciół. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar napisał po jego śmierci na Twitterze: „Odszedł Jan Lityński. Jeden z najwybitniejszych obrońców praw człowieka we współczesnej Polsce. Więzień polityczny, człowiek-le-genda demokratycznej opozycji, Solidarności, DI RP. Jego wiara w demokratyczne wartości i walka o prawa zwykłych ludzi mogą być dla nas wzorem". Po wygranej PiS w 2015 r. Lityński był bezkompromisowym krytykiem władzy.- Nie uważam, że mamy dyktaturę, natomiast uważam, że mamy do czynienia z systematycznym niszczeniem demokratycznych instytucji państwa na rzecz jednej opcji politycznej, jednego politycznego nurtu -tłumaczył w wywiadzie dla „Wprost". Był i pozostał guru Gdańscy politycy i dawni opozycjoniści, współpracowali z Janem Lityńskim w czasach opozycyjnych oraz po roku 1989. - Razem byliśmy w KOR, ale bliżej go poznałem w redakcji „Robotnika". Blisko też współpracowaliśmy wtedy, kiedy w stanie wojennym po wyjściu z więzienia Janek ukrył się i działał od 1984 r. w strukturach Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej. Ponieważ miał lekkie pióro, mówiliśmy w TKK: niech Lit napisze oświadczenie. Ciągle miał nowe pomysły, o których z nim wielokrotnie rozmawiałem przez wiele godzin. Dyskutowaliśmy o przeszłości, dniu dzisiejszym i przyszłości. Kierował się bardzo mocną zasadą niesienia pomocy - napisał Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu z Koalicji Obywatelskiej, działacz Komitetu Obrony Robotników oraz współorganizator strajku w Stoczni Gdańskiej w Sierpniu 80. -Janka poznałem w 1979 roku, jeszcze w czasach przed-sierpniowych. Ja działałem w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża a onbył filarem Komitetu Obrony Robotników. Janek był dla mnie guru, nie tylko wówczas, ale pozostał dla mnie wzorem na zawsze -wspomina Jerzy Borowczak, poseł Koalicji Obywatelskiej, współorganizator strajku w Sierpniu 80. Antoni Pawlak, działacz opozycji w PRL, dziennikarz, poeta, były rzecznik prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, jak zwykle ma w zanadrzu smakowita anegdotę. -Puławska 10, brama nieomal na rogu Puławskiej i Rakowieckiej. Tu w mieszkaniu 35 mieszkał kiedyś Melchior Wańkowicz. A potem, wiatach 1976-79, jego wnuczka Anna Erdman z mężem Tadkiem Walendowskim prowadzili opozycyjny salon literacki. Ania miała obywatelstwo amerykańskie, więc ubecja do mieszkania nie wchodziła. Była to więc enklawa wolności w zniewolonej Warszawie. Gorące spory, kłęby dymu tytoniowego. Ludzie siedzący z braku miejsc na dywanie. Kiedy bohaterami spotka-niabyli koledzy z Ruchu Młodej Polski: Olek Hall, Aram Rybicki i Jacek Bartyzel - gorąca dyskusja musiała wybuchnąć, jako że oni młodzi narodowcy, a większość publiczności to przedstawiciele tak zwanej laicy, czylile-wicy laickiej. Najbardziej zacietrzewiał się Janek Lityński. Podskakiwał siedząc na dywanie i domagał się od Olka odpowiedzi na pytanie zasadnicze: „Olek czy wy, jako młodzi endecy bierzecie na siebie grzech antysemityzmu Dmowskiego?". Olek kluczył, więc Janek użył argumentu ostatecznego: „Ale powiedz Olek, bierzecie to na siebie, czynie. Bo ja, jako człowiek lewicy, biorę na siebie zbrodnie okresu stalinowskiego". Po tym Janka intymnym wyznaniu wszyscy zaniemówili. Tylko siedzący obok mnie Janusz Szpotański nachylił się i scenicznym szeptem rzucił: „No tak, lit bierze na siebie zbrodnie Soso. Pewnie dlatego jest taki mały". Przyjaciele i dobre jedzenie Prywatnie, jak zgodnie mówią bliscy mu przyjaciele i znajomi, był ciepłym, gościnnym człowiekiem. Kolekcjonował markową whisky i smakowite - nierzadko pikantne - opowieści. Lubił ugaszczać ludzi dobrym jedzeniem. W 2006 r. Jan Lityński został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim a dwa klata później Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Z kolei w 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski nadał mu Krzyż Wolności i Solidarności. ©® Współpraca Rafał Mrowicki 10Po godzinach Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Z ŻYCIA GWIAZD CELEBRYCI Maja Hirsh miała być kochanką Marka A jednak była jego narzeczoną. Aktorka opowiedziała w rozmowie z portalem Jastrząb Post", jak przyszła na casting „Brzyduli" do roli Klaudii, ale plany produkcji się zmieniły. „Potem przyszłam na drugi casting, zagraliśmy scenę Paulina - Marek, jakaś straszna afera, scena zazdrości. Rzucałam w Filipa butem, trzaskałam drzwiami" - wspominała w wywiadzie. Ostatecznie dostała rolę Pauliny i zagrała u boku Filipa Bobka w całej serii serialu. Katarzyna Dowbor o remontowaniu domów Dziennikarka opowiedziała „Pomponikowi", dlaczego część zgłoszeń do programu „Nasz nowy dom" nie może zostać uwzględnionych i opowiedziała o wymogach, jakie należy spełnić. „Trzeba wiedzieć na pewno, że to jest nasz dorriw^pelnićankietęlczekać, aż się odezwiemy. Dużo jest zgłoszeń, ale staramy się tak wybierać, by te najbardziej potrzebujące rodziny miały remont" - podkreśliła. Agnieszka Włodarczyk podróżuje w ciąży Aktorka odniosła sie do słów internautki, która stwierdziła, że podróżowanie w ciąży w czasie C0VID-19 to głupota. „Nieustająco czuję się świetnie. Mogę tańczyć, bawić się, jem to, na co mam ochotę. Czy byłabym w ciąży, czy nie, i tak bym podróżowała, ponieważ kocham podróże. Są dla mnie ogromną przyjemnością i nigdy z nich nie zrezygnuję" - odpowiedziała Włodarczyk. CELEBRYCI Ferdynand Kiepski miał mieć inne imię W rozmowie z „Gazetą Wyborczą" Andrzej Grabowski przyznał, że sam stworzył Ferdynanda -główną postać serialu „Świat według Kiepskich". „On pierwotnie miał się nazywać Ludwik. To ja wymyśliłem Ferdynanda, co podchwycił Rysiek Kotys, tłumacząc scenarzyście, że będzie się mógł fajnie tym imieniem bawić: Panie Ferdku, panie pierdku itd. Scenarzyście było wszystko jedno i tak złożyliśmy Ferdynanda Kiepskiego" - powiedział. Krzyżówka nr 29 Poziomo: 1) lecznicy okład, 6) czas urzędowania np. senatu, 10)drewniany stołek z zakładu szewskiego, 11)odległość między kołami auta, 12)zbiór nowel różnych autorów, 13)dźwiga na barkach sklepienie niebieskie, 16) Sylvester, filmowy John Rambo, 19) rola Kazimierza Kaczora w serialu „Polskie drogi", 24)sprzęt filmowca, 25)mrowie, dreszcze, 27)notatki z wykładu, 28)dawny Polak w kontuszu, 29)robotniczy protest, 31) święty Krzysztof dla kierowców, 33)żywy inwentarz w gospodarstwie rolnym, 34)zgrana kompania, 36)w małym rządzi burmistrz, w większym - prezydent, 37)spotkanie Laury z Filonem, 38)ojciec Kaina i Abla, 39)duży ptak morski, 40)telenowela o rodzinie Lubi-czów. Pionowo: 1)czuły gest, pieszczota, 2)auto z Kraju Kwitnącej Wiśni, 3)ssak drapieżny, miodożer, 4)poniesiona szkoda, 5)artysta lub celebryta z rzeszą fanów, 6)album do kolekcjonowania znaczków, 7)zły duch, szatan, 8)kuzyn strusia z pampasów, 9)krew w gwarze myśliwskiej, 14)Ateneum w stolicy, 15)szeroka ulica wysadzana drzewami, 17)taniec towarzyski z lat 60-tych XX w., 18)gatunek skowronka, 20) zielony teren na pustyni, 21)niewielkie skupisko krzewów, 22)łagodzi wstrząsy pojazdu, 23)przepierzenie w lokalu, 26) talent, uzdolnienie, 29)banalne chwyty artysty, 30)rozsądek w działaniu, 31)starożytny materiał pisarski, 32)absolwent średniej szkoły zawodowej, 35) manekin wyobrażający postać ludzką. 6)album do kolekcjonowania znaczków, 7)zły duch, szatan, 8)kuzyn strusia z pampasów, 9)krew w gwarze myśliwskiej, 14)Ateneum w stolicy, 15)szeroka ulica wysadzana drzewami, 17)taniec towarzyski z lat 60-tych XX w., 18)gatunek skowronka, 20) zielony teren na pustyni, 21)niewielkie skupisko krzewów, 22)łagodzi wstrząsy pojazdu, 23)przepierzenie w lokalu, 26) talent, uzdolnienie, 29)banalne chwyty artysty, 30)rozsądek w działaniu, 31)starożytny materiał pisarski, 32)absolwent średniej szkoły zawodowej, 35) manekin wyobrażający postać ludzką. TV HIT DOKUMENT Himilsbach - prawdy, bujdy, czarne dziury TVP HISTORIA 10:55 Życie Jana Himilsbacha, kamieniarza, marynarza, aktora, scenarzysty i pisarza, to z jednej strony zbiór anegdot, a z drugiej ciąg przytłaczających wydarzeń. SERIAL Mała Moskwa TVP KULTURA 17:30 Garnizon wojsk radzieckich stacjonujący w PRL w Legnicy. Porucznik Michał Janicki zakochuje się z wzajemnością w Rosjance Lenie, żonie sowieckiego oficera Jury Swietłowa. Cuda wszechświata BBC EARTH 19:55 Brian Cox, profesor fizyki cząstek elementarnych, bada podstawowe zasady rządzące wszechświatem. By obrazowo wyjaśnić te zagadnienia widzom, wybiera się z kamerą w najróżniejsze zakątki świata. Alaska: następne pokolenie NATGEO 21:00 Seria, w której możemy obserwować zmagania tych, którzy wybrali życie na własnych zasadach. Kierowani niezależnością, porzucili cywilizację i zamieszkali na dzikich pustkowiach Alaski. Wodnik (20.01-18.02) Nie będzieszdzisiaj w najlepszym nastroju. Uśmiech na Twojej twarzy zagości bardzo rzadko. Horoskop dzienny zapowiada, że niewielka poprawa nastąpi dopiero wieczorem, Ryby (19.02-20.03) Obdarzaj dzisiaj ludzi większym zaufaniem i nie ograniczaj zbytnio ich samodzielności. Horoskop na dziś wróży, że dzięki temu uda się poprawić łączące Was relacje. Baran (21.03 -19.04) Nie ulegaj dzisiaj natiskom i podszeptom innych osób. Horoskop dzienny na poniedziałek bardzo wyraźnie ostrzega, że brakstanow-czości może spowodować opłakane skutki. Byk (20.04-20.05) Ktoś będzie dzisiaj wytykał Ci błędy oraz niedociągnięcia. Horoskop dzienny mówi, że może tostaćsięzaczynem sporej awantury... Bliźnięta (21.05-21.06) Jeśli nie wszystko będzie szło po Twojej myśli, nie zniechęcaj się. Horoskop na dziś radzi wziąćgłęboki oddech i spróbować jeszcze raz. Rak (22.06-22.07) Okaż dzisiaj więcej zainteresowania osobom z bliskiego otoczenia. Horoskop dzienny na wtorek wróży, że to miło ich zaskoczy. Lew (23.07-22.08) Od Twojego zaangażowania będzie zależała pomyślność przedsięwzięć realizowanych przez inne osoby. Horoskop dzienny mówi, że nie zawiedziesz pokładanych w Tobie nadziei. Panna (23.08 -22.09) Telefon i komunikatory to trochę za mało do utrzymywania kontaktu z ludźmi. Horoskop na dziś mówi, że dojdziesz do takich wniosków i zaplanujesz spotkanie na najbliższy weekend. Waga (23.09-22.10) Ludzie będą dzisiaj dla Ciebie aż nadto mili. Horoskop dzienny na wtorek wyraźnie wróży, że takie zachowanie wzbudzi u Ciebiepodej-rzenia... Chyba nawet trochę uzasadnione. Skorpion (23.10-21.11) Twoje propozycje będą dzisiaj chętnie akceptowane przez inne osoby. Horoskopdzienny zapowiada, że niektóre nawet entuzjastycznie. Strzelec (22.11-21.12) Będzieszdzisiaj surowym recenzentem poczynań innych osób. Horoskop na dziś mówi, że raczej mało kto zgodzi się zTwoimi ocenami. Koziorożec (22.12 -19.01) Nie znajdziesz dzisiaj u ludzi zrozumienia dla swoich problemów. Horoskopdzienny na wtoreksugeruje rozwiązaćje w pojedynkę. www.gp24.pl wwMLgk24.pl www.gs24.p Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski, piotr.grabowski@polskapress.pl Redaktor naczelny Marcin Stefanowski, tel. 697 770 227 marcin.stefanowski@polskapress.pl Zastępcy redaktora naczelnego Ynona Husaim-Sobecka, Szczecin, tel. 697 770 218 ynona.sobecka@polskapress.pl Wojciech Frelichowski, Stupsk, tel. 519 503 638 woiciech.frelichowski@polskapress.pl Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324 240 ewa.zalazko@polskapress.pl Dyrektor drukarni Stanisław Sikora, tel. 602740087 s.sikora@pprint.pl Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 502 339113 robert.gromowski@polskapress.pl Prenumerata, tel. 94 3401114 Głos Koszaliński - wwwLgk24.pl ul. Mickiewicza 24. 75-004Koszalin, tel. 94 347 35 00, fax 94 347 3513 tel. reklama: 94 3473572, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - wwwigp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama: 59 848 8111, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - wwwLgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 9148133 60. tel. reklama: 9148133 92, redakcja.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKOP POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Zbliżenia 11 Podkarpacie - przestrzeń otwarta Me nie dla LGBT i 1,7 min euro Andrzej Pięs andrzej.ples@polskapress.pi Nasze sprawy Szanując przyrodzoną i niezbywalną godność każdego człowieka, protestujemy wobec nachalnego propagowania inicjatyw i treści przez ruchy LGBT i wzywamy o wycofanie ich z politycznego dyskursu" - m.in. i taką treść uchwalili radni wojewódzcy Podkarpacia. W konsekwencji Fundusz Norweski odebrał regionowi 1,7 min euro na międzynarodowy projekt. I - można przypuszczać - nikt za to nie poniesie odpowiedzialności. początkiem 2019 r. Zruszyła przez polskie samorządy fala uchwał, deklaracji, stanowisk, wyrażających „sprzeciw wobec ideologii LGBT". W ciągu 10 miesięcy niemal sto samorządów uchwaliło takie dokumenty, w tym pięć sejmików wojewódzkich. Jednym z pierwszych w skali regionu i kraju był sejmik podkarpacki (koniec maja 2019 r.). Radni przed sesją musieli poznać treść uchwały, więc już wprowadzenie tej kwestii do porządku obrad tamtej majowej sesji wzbudziło kontrowersje: -Proszę podać przykłady, że środowiska LGBT wywierają presję na samorządy i oświatę -zaprotestował radny Krzysztof Feret z Koalicji Obywatelskiej -O żadnych naciskach nie może być mowy - odpowiedział mu przewodniczący sejmiku Piotr Pilch (PiS), po czym przyznał, że autorami deklaracji są radni PiS. Wobec miażdżącej liczebnej przewagi tej partii nad opozycją, wynik głosowania był do przewidzenia: 17 radnych za, 3 przeciw, jeden wstrzymujący się, a ośmiu radnych - w tym marszałek Władysław Ortyl -w ogóle nie oddało głosu, choć znajdowali się na sali obrad. Pierwsza żółta kartka Tsunami uchwał anty-lgbt nie uszło uwagi Komisji Europejskiej. Z końcem grudnia 2019 Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której krytycznie odniósł się do inicjatyw polskich samorządów. Rok po tym, jak przegłosowano „Uchwałę Sejmiku Województwa Podkarpackiego w sprawie 17 radnych głosowało za. 3 przeciw, jeden się wstrzymał, a ośmiu radnych w ogóle nie oddało głosu przyjęcia stanowiska wyrażającego sprzeciw wobec promocji i afirmacji ideologii tak zwanych ruchów LGBT", marszałek województwa Władysław Ortyl otrzymał listy Komisji Europejskiej, w którym można było przeczytać m. in.: „Komisja pragnie podkreślić, że wyznaczanie stref, które są wolne od LGBT lub w których społeczność LGBT jest niemile widziana, stanowi działanie sprzeczne z wartościami określonymi w art. 2 traktatu 0Unii Europejskiej" - zabrzmiało mocno w języku dyplomaci. A potem słowa, które wkrótce ciałem stać się miały: „Komisja wyraziła też w liście obawy, że w „strefach wolnych od LGBT" właśnie osoby LGBT mogą być dyskryminowane przy rozdziale środków unijnych". Identycznej treści list KE dostali także marszałkowie małopolski, lubelski, świętokrzyski i łódzki, bo i ich samorządy podjęły uchwały anty-lgbt. Podkarpacki Urząd Marszałkowski długo nie przyznawał się, że w ogóle taki list istnieje, potwierdził dopiero pod naciskiem mediów i opozycyjnych radnych w sejmiku. Ci już wówczas zwracali uwagę na to, że groźba utraty dotacji unijnych jest zupełnie realna, ale wtedy nikt nie postulował głośno, że może by tak sejmik uchylił lub unieważnił kontrowersyjną uchwałę, co pewnie by tę groźbę zażegnało. - Nie jestem zaskoczona takim stanowiskiem Komisji, bo Unia Europejska jest posadowiona na fundamentadi demokracji, tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka - komentowała wówczas europosłanka El- żbieta Łukacijewska. - A taka uchwała jest wręcz nawoływaniem do nienawiści na tle orientacji seksualnej. I teraz pan marszałek i radni, którzy podjęli tak bezrozumną uchwałę będą musieli wypić to piwo, które sami nawarzyli. To był dopiero mały kufel piwa, teraz do wypicia jest cała cysterna. Fundusz Norweski: ksenofobii nie finansujemy Miał być Szlak Karpacki. Międzynarodowy projekt z udziałem partnerów z Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii Ukrainy i Serbii, ale liderem projektu byłowojewództwo podkarpackie. Inicjatywa miała promować makroregion karpacki, jego kulturowe i przyrodnicze dziedzictwo, wymianę doświadczeń z podobnymi regionami alpejskimi czy norweskimi, zacieśniać współpracę międzynarodową i popularyzować turystycznie regiony karpackie uczestniczących w projekcie państw. Wszystko to ku pożytkowi również lokalnych społeczeństw. Przygotowania do realizacji, w tym nawiązywanie kontaktów i zawiązywanie umów międzynarodowych trwały od 2018 r. Źródłem finansowania miał być Fundusz Norweski, na który „zrzucają się" Liechtenstein, Islandia i Norwegia. Nie są członkami Unii Europejskiej, ale m. in. ich wkład finansowy w postaci Funduszu w projekty państw unijnych, otwiera im drzwi do wspólnego unijnego rynku. Podkarpacki samorząd wojewódzki mógł odtrąbić sukces, kiedy Fundusz Norweski przyznał 1,7 min euro I na Szlak Karpacki. Wszakbył li- derem tego projektu. Aż we wrześniu 2020 r. Komitet Mechanizmu Finansowego FN przysłał swoje oficjalne stanowisko, adresatką była Izabela Barczyk-Olszewskiej, operator funduszy regionalnych Ecorys Polska. Nagłówek listu rozwiewał wątpliwości: „„Anulowanie projektu Funduszu Współpracy Regionalnej 0501", bo takim numerem oznaczono projekt Szlaku Karpackiego. „KMF jest zdania, że dopóki partner wiodący zajmuje publiczne stanowisko, które podważa w takim stopniu zasadę równego traktowania i jest zasadniczo sprzeczne z poszanowaniem praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości, taka podmiot nie jest w stanie zrealizować projektu i działań zgodnych z tymi wartościami" - można przeczytać w uzasadnieniu decyzji anulującej przyznanie dotacji. - Finansowanie projektu, w którym partner wiodący podjął uchwałę przeciwko „ideologii LGBT", należy zakwalifikować jako naruszenie zasad wdrażania funduszy EOG i funduszy norweskich". „Partner wiodący" to samorządwojewództwa podkarpackiego. Rykoszetem „dostali" również partnerzy zagraniczni Szlaku Karpackiego: nie otrzymają nic z tej dotacji, choć ręki na środowiska lgbt nie podnosili. A gdyby ktoś się łudził, że może podjąć negocjacje, by KMF zmienił zdanie, to list kończy się stanowczo: „Ta decyzja jest ostateczna i nie można się od niej odwołać". Kropka z trzema wykrzyknikami. I długo opinia społeczna nie dowiedziałaby się o tej kom- promitacji, gdyby nie aktywista LGBT Bart Staszewski, który nawiązał kontakt z sekretariatem biura Funduszu Norweskiego. Z początkiem lutego br. opublikował informację o decyzji Funduszu, choć ministerstwom i władzom samorządu podkarpackiego decyzja ta znana była już od września ub. roku, ale tą wiedzą nie zechcieli się podzielić z opinią społeczną. Kto weźmie za to odpowiedzialność? To już nie tylko kwestia prawie 8 min zł na międzynarodowy projekt, to także katastrofa wizerunkowa „Podkarpacia -przestrzeni otwartej", i to w wymiarze międzynarodowym. I także nowa, brudna (brunatna?) plama na wizerunku całego kraju. Zareagowała polityka. Podkarpacki poseł Lewicy Wiesław Buż wystosował do premieraMateusza Morawieckiego interpelację, wktórej zauważa, że „Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej już w lipcu 2020 otrzymało od FMO specjalną notę, informującą o tym, że uchwały anty-LGBT mogą naruszać regulamin przyznawania środków z Funduszy Norweskich. Oznacza to, że polski rząd wiedział, że samorządy mogą stracić dofinansowanie, ale mimo to nie ujawnił tej informacji". I domaga się informacji, dlaczego rząd to zataił, dlaczego podkarpacki samorząd wojewódzki nie informował opinii społecznej o cofnięciu dotacji, ile pieniędzy już straciły w ten sam sposób samorządy będące „strefą wolną od LGBT". I „Czy rząd zwróci się do samorządów, które przyjęły uchwały anty- LGBT z apelem o ich uchylenie". „Takie uchwały narażają mieszkańców na śmieszność i mogą powodować ograniczenie dostępu do środków finansowych, co jest sprzeczne z dbałością o interes naszego województwa, zakomunikowała europosłanka Elżbieta Łukacijewska. I zwróciła się do marszałka województwa podkarpackiego oraz ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej z prośbą o wyjaśnienie. Ból głowy będzie miał Podkarpacki Sejmik Wojewódzki, bo na utracie dotacji Funduszu Norweskiego może się nie skończyć. Antoni Pikul, radny klubu Koalicji Obywatelskiej, był jednym z trzech radnych, którzy głosowali przeciwko uchwale anty-lgbt. -Przy pierwszym sygnale ze strony Komisji Europejskiej wnieśli, jako Koalicja Obywatelska, inicjatywę, by wycofać się z tej uchwały, unieważnić ją -mówi dziś. - Tłumaczyliśmy, że ta uchwała niczego nie daje, po co ona? Że będziemy obwieszczać, że LGBT to nie ludzie, że podludzie jacyś? Ostrzegaliśmy, że to może się tak skończyć, jak się właśnie skończyło. O ile się skończyło. Nasz głos nie znalazł w sejmiku żadnego posłuchu. Radni PiS kiwali głowami, że rzeczywiście, uchwała jest bez sensu, a jak przyszło co do czego, zagłosowali za. Pan marszałek stwierdził wtedy, przy pełnej aprobacie radnych PiS, że sobie z problemem unijnych dotacji poradzą. I stało się. Oczywiście będziemy próbować ratować sytuację, ale sytuacja w sejmiku jest taka, że radnych opozycyjnych większość polityczna nie ma zwyczaju słuchać. Diametralnie odmienne stanowisko wobec tamtej uchwały ma radny Jacek Kotula z klubu PiS, który głosował za jej przyjęciem. -Absolutnie nie żałuję swojej decyzji - twardo zapewnia. -Banda z funduszu nie patrzy, czym ludzie u nas się kierują, jak żyją, czego oczekują, tylko przy pomocy pieniędzy chcą forsować swoją ideologię. I nawet nie przyjrzeli się, co uchwaliliśmy. Nie jesteśmy przeciwko LGBT, ale nie chcemy, żeby w szkołach dziadostwo szerzyli jacyś seksedukatorzy. A fundusz dał sygnał: jak nie będziecie robić, co chcemy, to przykręcimy wam śrubę. Draństwo po prostu. Nie wszystko jest na sprzedaż. Honor i wartości nie są na sprzedaż. ©® 12 Zbliżenia Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Gabriela Pewińska g.pewirtska@prasa.gda.pl ORCHIDEA I ŚNIEG Życie i Teatr Zycie Agnieszki Osieckiej było teatrem. Jej wspomnienia, zwłaszcza te z książki „Szpetni czterdziestoletni", to poetyckie scenki. Choćby to o dziewczynie imieniem Ruta. Kochał się w niej namiętnie cały Kraków. Któregoś dnia, pisze Osiecka, Ruta westchnęła, że brak jej w mieście... śniegu. Zima się skończyła, śnieg leżał już tylko na Błoniach. Ale dwaj wielbiciele Ruty wynajęli taksówkę i przywieźli jej śnieg spod miasta. „Kiedy się obudziła, miała pod drzwiami biało". Nie po śnieg, a po orchidee dla dziewczyn jeździł do Nowego Dworu młody Ziemowit Fedecki. A z kolei pewien pan z Oruni wyrzeźbił sobie podobiznę aktorki z gdańskiego, studenckiego teatrzyku Bim-Bom i z tą rzeźbą, jak z lalką, prowadzał się po mieście. Widziała go pewnie młoda Osiecka z okna redakcji „Głosu Wybrzeża", gdzie w latach 50. miała praktykę dziennikarską. Jej szef, znany recenzent teatralny Sławomir Sierecki, wymalował na ścianie swojej kawalerki naturalnej wielkości Juliette Greco, a „chcąc zapalić światło, musiał przekręcać kontakt umieszczony w jej sercu"... Wtedy, witając się z przyjaciółmi, padano przed sobą na kolana, a czekając pod oknem na dziewczynę, gwizdało się „Strangers in the night". Teatralna atmosfera, jak zaznacza poetka, panowała w przyjaźniach między mężczyznami. Gdy ktoś był w potrzebie, łamano grzebień na pół i dzielono się nim jak opłatkiem. Pożyczano sobie buty, płaszcze, wspólne były papierosy. Bieda mieszała się ze swoistym fasonem, podlana była „czerwonym winem z majakowskiego powiatu" i paryską cyganerią. „Stańczeni alkoholem i młodością" zdobywali świt na sopockim molu. Były naleśniki u producenta bursztynów, włóczęgi do Orłowa i z powrotem, nocne picie wina w plażowych koszach... Wspominała po latach: „Byliśmy potwornie, nieludzko sentymentalni, sentymentalnością nie do podrobienia"... Nie potrafili „podrobić" jej i twórcy serialu o poetce. A wystarczyło jedynie zapalić światło, przekręcając kontakt umieszczony w jej sercu...©® „Osiecka". Burza na finał Grażyna Antoniewicz grazynaantoniewia@polskapress.pl Kontrowersje Teatr Atelier w Sopocie - niezwykła autorska scena usytuowana tuż przy plaży - miejsce magiczne, z którym Agnieszka Osiecka związana była w ostatnich latach swojego życia. O tych dniach opowiadał między innymi ostatni odcinek serialu telewizyjnego „Osiecka", który nieoczekiwanie wzbudził wiele emocji. Serial jednych urzekł, innych - wręcz przeciwnie: rozzłościł i zniesmaczył. Krytycy i widzowie zwracają uwagę na błędy scenariusza, zbyt kalendarzowe i bez polotu odtwarzanie faktów, nieliczni chwalą, zachwyceni samym faktem, że ktoś postanowił zekranizować losy Agnieszki Osieckiej. Krytyk Tomasz Raczek zirytował się, że delikatność i błyskotliwość Osieckiej zestawiono z emocjonalną gruboskórnością. Do głosów krytyki przyłączyła się także Maryla Rodowicz. Jej z kolei nie spodobała się grająca ją Karolina Piechota, ale również fakt, że w serialu pokazano, jak poetka pije alkohol „z gwinta", co zupełnie „nie było w jej stylu". Pechowa 13 Prawdziwa burza rozpętała się po emisji ostatniego, 13. od- cinka serialu, po obejrzeniu którego Zarząd Fundacji Teatru Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie wydał oświadczenie, w którym czytamy : „Czujemy potrzebę podzielenia się z opinią publiczną następującymi spostrzeżeniami: Prawie wszystkie sceny pokazane w tym odcinku dotyczące Teatru Atelier w Sopocie i osoby Andre Ochodlo są albo całkowicie, albo w przeważającej mierze fikcją i nie mają nic wspólnego z historyczną prawdą. Z przykrością i wielkim zdziwieniem patrzyliśmy na to, jak pokazano ówczesnego prezydenta Miasta Sopotu, pana Jana Kozłowskiego. Zawsze był on i nadal jest wielkim przyjacielem naszego teatru, służąc mu wszelką możliwą pomocą. Dzięki niemu i całemu ówczesnemu Zarządowi Miasta Sopotu dostaliśmy scenę w budynku na sopockiej plaży. Zamiar przeniesienia teatru w inne miejsce jest całkowicie zmyślony. Fragment ten jest dla pana Jana Kozłowskiego i całego Miasta Sopotu wielce krzywdzący i w naszym najgłębszym przekonaniu wymaga przeprosin". Gram siebie# W feralnym odcinku pojawił się Marek Richter, aktor, współtwórca i menedżer Teatru Atelier, dla którego Agnieszka Osiecka pisała piosenki. Występował na deskach sopockiej sceny w latach 1989-1999. - Jako jedyny gram siebie w tym serialu - powiedział nam Marek Richter. - Obejrzałem kilka odcinków, także ten ostatni, w którym się pojawiam. Uważam, że to fatalny serial. Oglądając porównywałem go z angielskim serialem 0 królowej Wiktorii. Tam pokazana jest wyjątkowaosoba, jej wrażliwość, emocjonalność, a tutaj zupełnie nie wiem, co twórcy chcieli powiedzieć? Jak mówi Wojtek Fułek: wszystko 1nic. Niektóre postacie, ciekawe i ważne dla nas, takie jak chociażby Wojciech Młynarski są jedynie maźnięte. Ten serial to porażka, totalna bzdura -uważa aktor. Najbardziej wkurzyło mnie to( że zamiast opowiedzieć o pięknej duszy Agnieszki, wciąż widzimy ją z butelką wódki - Finałowy odcinek wyreżyserował Robert Gliński, który wpisał się w tę dziwną konwencję: pokazuje się jakieś archiwalne materiały z kronik filmowych, a potem skacze po tematach - dodaje Marek Richter. - Najbardziej wkurzyło mnie to, że zamiast opowiedzieć o pięknej duszy Agnieszki, która była kochanym, wspaniałym człowiekiem, wciąż widzimy ją z butelką wódki. Wódka - właściwie to był leitmotiv serialu. Robert Gliński dał mi do przeczytania scenariusz, wykorzystał mnie jako konsultanta. Niestety, nie skorzystał z moich uwag. Ja mu strasznie pokreśliłem ten tekst, byłem zły na to, co chciał opowiedzieć. Mówiłem, zgoda, nie kręcimy filmu dokumentalnego, ale w ten sposób nie pokazujmy Agnieszki. Można tłumaczyć, że była to wizja reżyserska, aleja się z tą wizją nie zgadzałem. Mieliśmy parę spotkań, protestowałem: Nie, to nie tak. Jednak Gliński zrobił, co zrobił. Zagrałem w tym filmie, ale do końca, właściwie do momentu, w którym pojawiłem się na planie, nie wiedziałem, co on zadecyduje. Totalna bzdura - Rzeczywiście, ta scena z prezydentem Sopotu Janem Kozłowskim to kolejna bzdura -dodaje Marek Richter. - Ja to skreśliłem, ale Glińskiemu pasowała do koncepcji. Dlatego absolutnie zgadzam się z tym, co napisał Zarząd Fundacji Teatru Atelier, ale mam jedną uwagę. Faktem jest, że ówczesny prezydent Sopotu Jan Kozłowski w pewnym momencie chciał znaleźć dla nas inną lokalizację. Ale nieprawdą jest, że nie był nam przychylny, bo od samego początku i do dzisiaj zapewne stoi murem za Teatrem Atelier. Zaśpiewaj o przemijaniu Z Agnieszką Osiecką Marek Richter znał się kilka lat. Kiedy ona umierała w szpitalu, on w tym czasie śpiewał jej pio-seniki na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. -Agnieszka chciała koniecznie, żebym tam pojechał - opo- wiada aktor. - Protestowałem: jestem już za stary, żeby się bawić w konkursy. Ale zmusiła mnie, chciała, żebym zaśpiewał dwie piosenki, które dla mnie napisała. Nie byłem świadomy, że Agnieszka umiera... Miała być we Wrocławiu, czekaliśmy na nią razem z Andre. Zanim wszedłem na scenę, dowiedziałem się, że jest w szpitalu, źle się czuje i nie przyjedzie. Andre pojechał do niej, ja wróciłem do domu. Wkrótce Agnieszka odeszła... Pamiętajmy o Osieckiej Spory wokół serialu nie milkną, cóż Agnieszka Osiecka jest naszym dobrem narodowym. Oświadczenie Teatru Atelier wieńczy zaproszenie na Lato Teatralne (lipiec-sierpień), w tym roku dedykowane 120. urodzinom miasta Sopotu, podczas którego odbędzie się wiele spotkań z twórczością poetki, zwłaszcza podczas drugiego etapu konkursu „Pamiętajmy o Osieckiej". - Z pewnością pozwolą one wszystkim wejść w kosmos tej wielkiej polskiej artystki, która jest niezaprzeczalnie ikoną polskiej kultury, i na zawsze nią pozostanie -podkreśla Zarząd Fundacji Teatru Atelier. - My, dodatkowo, mieliśmy to wielkie szczęście, że dane nam było poznać Agnieszkę Osiecką i będziemy ją zawsze nosić w sercach jako człowieka żyjącego Goethowską maksymą: „Człowiek niech będzie szlachetny, pomocny bliźnim, dobry!". ©® Agnieszka Osiecka i dyrektor Teatru Atelier, Andre Ochodlo, lata 90. XX wieku w Sopocie Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Dom13 Kupujący mieszkania będą lepiej chronieni. Kiedy nowe prawo? Rząd nowelizuje ustawę o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego Przemysław Zańko przemyslaw.zanko@polskapress.pl Zakup nowego mieszkania czy domu bywa ryzykowny. Jak pokazują liczne medialne doniesienia, w przypadku upadłości dewelopera klient nieraz traci i pieniądze, i nieruchomość. Bezpieczeństwo kupujących ma poprawić nowelizacja ustawy przyjęta przez rząd 16 lutego2021 r.. która przewiduje m.in. powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Dla osoby kupującej nowe mieszkanie czy dom jednym z największych zagrożeń jest upadłość dewelopera. Niejednokrotnie nabywca zostaje w takiej sytuacji z „dziurą w ziemi", a za to bez oszczędności życia. Jak czytamy na strome Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wynika to m.in. z niedoskonałego prawa. Obecnie wpłaty osoby kupującej nieruchomość od dewelopera trafiają na mieszkaniowy rachunek powierniczy. W teorii prawo zapewnia klientom wiele rozwiązań chroniących pieniądze - np. rachunek z gwarancją bankową albo gwarancją ubezpieczeniową. Jednak w rzeczywistości większość deweloperów oferuje nabywcom wyłącznie najmniej bezpieczny typ rachunloi. - W praktyce na rynku funkcjonują wyłącznie otwarte mieszkaniowe rachunki powiernicze oferowane bez dodatkowych zabezpieczeń - stanowiące znaczącą większość - oraz zamknięte mieszkaniowe rachunki powiernicze Zmiany w prawie mają uchronić Polaków przed utratą oszczędności życia w razie upadłości dewelopera -czytamy na stronie KPRM. Taka sytuacja powoduje, że pieniądze klientów nie są odpowiednio chronione i jeśli deweloper upadnie, mogą łatwo przepaść. To sytuacja niekorzystna zarówno dla kupujących, jak i dla całego rynku nieruchomości. - Niski poziom bezpieczeństwa prawnego rodzi niepewność wśród potencjalnych kontrahentów, a tym samym wpływa hamująco na liczbę zawieranych transakcji na rynku -zauważają autorzy projektu nowych przepisów. Deweloperski Fundusz Gwarancyjny ochroni klientów Przyjęty przez rząd projekt nowelizacji ustawy o ochronie praw nabywcy ma poprawić bezpieczeństwo kupujących. Wprowadzenie podobnych rozwiązań rozważano już kilka lat temu. Większość nowych przepisów wejdzie w życie po 12 miesiącach od daty ogłoszenia, czyli zapewne w2022 r. Najważniejszą formą ochrony będzie Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Po zmianach w prawie deweloperzy będą musieli od każdej wpłaty klienta odprowadzać składkę na Fundusz. Ma on stanowić rodzaj ubezpieczenia, dzięki któremu w razie upadłości dewelopera klient będzie mógł odzyskać swoje pieniądze. Wysokość deweloperskiej składki zostanie jeszcze dokładnie określona w rozporządzeniu, ale ma to być maks. 0,2 proc. (od wpłat na zamknięte rachunki powiernicze) lub 2 proc. (od wpłat na rachunki otwarte). Dzięki utworzeniu DFG środki finansowe klientów mają być chronione w równym stopniu niezależnie od tego, na jałti typ rachunku kupujący się zdecyduje. Zmiany przy odbiorze mieszkania Na tym jednak nie koniec zmian. Na deweloperów zostanie też nałożony obowiązek przekazania klientowi prospektu informacyjnego, czyli dokumentu zawierającego kluczowe informacje na temat realizowanej inwestycji (m.in. dane dewelopera, parametry budynku, dane na temat jego otoczenia, terminy płatności i zakończenia budowy itd.). Dziś taki prospekt wydawany jest na życzenie, a klienci nie zawsze są informowani, że mają taką możliwość. Prawo dokładniej określi też m.in. prawa i obowiązki stron umowy deweloperskiej oraz doprecyzuje i uzupełni wiele innych kwestii. Zostanie np. jasno wskazane, co powinno się wydarzyć, gdy upadnie bank, w którym klient ma rachunek powierniczy. Klienci deweloperów mają też byglepiej chronieni na eta-pieru lokalu. Nabywca uzyska możliwość odmowy odbioru nieruchomości, jeśli podczas oględzin wykryje istotne wady. Dokładniej określono też, jakie konsekwencje spotkają dewelopera, jeśli nie usunie usterek w terminie wyznaczonym przez kupującego. Ceny mieszkań wzrosną? Choć powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego wydaje się dobrym krokiem z punktu widzenia ochrony klientów, może też odbić się negatywnie na cenach mieszkań. Konieczność wpłacania składek na Fundusz oznacza bowiem dla deweloperów wyższe koszty. Łatwo się domyślić, że zapewne zostaną one przerzucone na kupujących. Tymczasem koszt zakupu lokalu już jest bardzo wysoki. W 2020 r. ceny nowych mieszkań w Polsce wzrosły według Narodowego Banku Polskiego o 7,5 proc. W 11 z 17 największych miast odnotowano w końcówce roku historyczne rekordy cenowe. Jednocześnie popyt na mieszkania pozostawał mimo to wysoki, m.in. z powodu dużego zainteresowania lokalami ze strony inwestorów. ©® Legalizacja samowoli budowlanej bez opłaty. Jest tylko jeden warunek Przemysław Zańko przemyslaw.zanko@polskapress.pl 20-letnie lub starsze samowole budowlane można zalegalizować bez zbędnych formalności. O wszystkim decyduje jeden dokument - ekspertyza techniczna. Uproszczoną legalizację wprowadziła nowelizacja prawa budowlanego z września 2020 r. Z opcji tej mogą skorzystać właściciele i zarządcy obiektów, których budowa zakoń- czyła się przynajmniej 20 lat temu. Nie dotyczy to obiektów, dla których przed upływem tego terminu wydano postanowienie o wstrzymaniubudowy. Uproszczona legalizacja krok po kroku Właściciel lub zarządca obiektu zgłasza w nadzorze budowlanym żądanie wszczęcia uproszczonej procedury legalizacyjnej. Urzędnicy wyznaczają termin na złożenie wymaganych dokumentów - minimum 60 dni od daty doręczenia decyzji o terminie. Jeśli właściciel uważa, że otrzymał za mało czasu, może złożyć zażalenie. Następnie trzeba zgromadzić i dostarczyć urzędnikom dokumenty: •oświadczenie, pod rygorem odpowiedzialności karnej, o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, •geodezyjną inwentaryzację powykonawczą obiektu, •ekspertyzę techniczną, sporządzoną przez osobę posiadającą odpowiednie uprawnienia budowlane, wskazującą, czy stan techniczny obiektu bu- dowlanego nie stwarza zagrożenia dla życia lub zdrowia i czy pozwala na bezpieczne użytkowanie obiektu zgodne z dotychczasowym lub zamierzonym sposobem użytkowania. Legalizacja albo rozbiórka Nadzór budowlany sprawdza dokumenty i w razie braków wyznacza termin na ich uzupełnienie. Jeśli właściciel lub zarządca obiektu dostarczył wszystko, a z ekspertyzy wynika, że samowola może być bezpiecznie użytkowana, urzędnicy muszą wydać decyzję o legalizacji. Nadzór budowlany nie przeprowadza kontroli w obiekcie, nie kwestionuje też ekspertyzy ani nie sprawdza zgodności budynku np. z planem miejscowym. Na tym procedura się kończy. Właściciel samowoli nie płaci opłaty legalizacyjnej, ponosi tylko koszty sporządzenia dokumentacji (koszt ekspertyzy to od jednego do kilku tysięcy zł). Jeśli wydano decyzję o legalizacji, z budynku można od razu korzystać - nie trzeba uzyskiwać pozwolenia na użytkowanie. Jeżeli ekspertyza techniczna wykaże, że samowola stanowi zagrożenie, urzędnicy nakażą rozbiórkę. Tak samo będzie w przypadku niezłożenia dokumentów w terminie. Koszty rozbiórki pokrywa właściciel lub zarządca obiektu. ©® 14Dom/oroszenia drobne Głos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 i Drobne 1 Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Przez i ;rnet: ibo.polskapress.pl W Biurze Ogłoszeń:Odtizi Koszalin: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 Oddział Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 OddziałSzczecin ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: NIERUCHOMOŚCI HANDLOWE MOTORYZACJA BANK KWATER ZWIERZĘTA ROŚLINY. OGRODY MATRYMONIALNE RÓŻNE KOMUNIKATY ŻYCZENIA PODZIĘKOWANIA GASTRONOMIA ROLNICZE TOWARZYSKIE RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: NIERUCHOMOŚCI HANDLOWE MOTORYZACJA FINANSE/BIZNES NAUKA PRACA ZDROWIE USŁUGI TURYSTYKA BANK KWATER ZWIERZĘTA ROŚLINY. OGRODY MATRYMONIALNE RÓŻNE KOMUNIKATY ŻYCZENIA PODZIĘKOWANIA GASTRONOMIA ROLNICZE TOWARZYSKIE Nieruchomości MIESZKANIA-KUPię KUPIĘ mieszkanie do remontu, 609-499-555. MIESZKANIE, gotówka, 577942206 MIESZKANIA - WYNAJMĘ SZUKAM średniego pokoju do wynajęcia w domku. Tel 663304622 GARAŻE GARAŻE blaszane nowoczesne drewnopodobne, 798-710-329 Handlowe FOTO, KSIĄŻKI KUPIĘ książki, płyty z muzyką. Dojazd.Gotówka 508-245-450, 509-675-586. MASZYNY URZĄDZENIA KUPIĘ minikoparkę, 609-499-555. RYNNY najtaniej, tel. 507-308-660 WALONKI nowe, rozmiar 41-45, oryginalne. Tel. 789 - 488 -174 Motoryzacja OSOBOWE KUPIĘ AUTO skup wszystkie 695-640-611 najchętniej wybierane biuro nieruchomości kupimy 1 lub 2 pok. mieszkanie Klienci wrócili z zagranicy, płacą GOTÓWKĄ ZADZWOŃ 661-841-555 (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl 3 pok. loggia z garażem i miejscem post. rej. Staszica 458 000,- do negocjacji I p. loggia, 2 pok. 48 m2 263 000,- klucze w biurze 2 pok., 46 m2 loggia rej. Żeromskiego 233 000,- A do Z skup-skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYT 50 tys. rata 545 zł RRSO 8,3%. Tel. 730 809 809 KREDYTY. Związkowiec 699186581 ZATRUDNIĘ FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni: majstra robót drogowych. Oferty prosimy przesyłać: jolanta.czupajlo@ domar-k.pl Tel.94 316-09-43 NIEMCY: kierownik budowy, murarze, cieśle, elektrycy: 730-011-300. PRACA dla Opiekunów seniorów w Polsce z zamieszkaniem u podopiecznego. Wymagane doświadczenie w opiece. Promedica24: Tel. 797171668 Zdrowie ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma NAPRAWA RTV,wszystkie typy,anteny, bezpłatny dojazd, tel. 94/3457461. PRALKI Naprawa w domu. 603775878 BUDOWLANO-REMONTOW CYKLINOWANIE bezpyłowe 502302147 MALOWANIE dachów788-016-988 MALOWANIE remonty 500354255 GK INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607703135. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. Turystyka PRZEWOZY ANGLIA, osoby + paczki, z adresu na adres, w każdy piątek, tel. 503 198 450 NIEMCY, HOLANDIA, BELGIA, codziennie z domu pod dom, Trans Glass Okonek, tel. 503198446,67 2669491 Matrymonialne 33 lat, Rolnik szuka Żony.575492179 FAJNA Ewa Słupsk 663092135 Różne ZŁOM kupię, potną, przy jadą i odbiorę, tel. 607703135. Komunikaty ZGUBIONO legitymacje A.Czerwiński. Tel.606755093 Towarzyskie #zostańwdomu Tutaj zlecisz ogłoszenie! ul. Mickiewicza 24, 94 347 3511 reklama.koszalin@polskapress.pl Szpachlować czy ułożyć regipsy? Anna Chreptowkz aleksandra.chofnicka@gk24.pl Większości z nas szpachlowanie kojarzy się z długą, uciążliwą pracą. przy której dodatkowo powstaje mnóstwo bałaganu - kurzu i pyłu oblepiających dosłownie wszystko wokół. Jednak pojawiające się wciąż na rynku nowe rozwiązania technologiczne znacząco skracają czas pracy przy szpachlowaniu. vł«WWOt090'> Szpachlowanie polega na nakładaniu na ściany masy cementowo-gipsowej, rozprowadzanej za pomocą specjalnych szpachli. Szpachlowanie jest dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy mają na ścianach wiele dziur, zadrapań, pęknięć, ubytków, wyrw po wkrętach. Z użyciem masy szpachlowej są w stanie wyeliminować wszystkie niedoskonałości. Gdy chcemy poprawić kąty, na ścianach i stropach musimy położyć dodatkową warstwę tynku lub zaprawy wyrównawczej. Pamiętajmy też o tym, że w miejscach wyoblo-nych powinniśmy wcześniej skuć nadmiar tynku. Następnym krokiem jest już tylko stworzenie idealnej, gładkiej powierzchni pozbawionej nawet niewielkich chropowatości. Osiągniemy ją, o ile do gipsowania zastosujemy odpowiednią technikę warstwowego nanoszenia masy o odpowiedniej gęstości, po każdym wyschnięciu powtarzając tę czynność aż do uzyskania doskonałego efektu. Szpachlowanie i gipsowanie z powodzeniem można wykonać samodzielnie, pod warunkiem, że będziemy przestrzegać kilku podstawowych zasad. Przed przystąpieniem do nakładania warstwy masy musimy właściwie przygotować ściany. Konieczne jest usunięcie wszystkich odpadających ziaren, najlepiej używając do tego papieru ściernego. Warto również odtłuścić miejsca nakładania szpachli. W tym celu możemy skorzystać z benzyny lub rozpuszczalnika. Amoże płyty? Nie każdy jest jednak w stanie przekonać się do szpachlowania. Są osoby, które zdecydowanie wolą „suche rozwiąza- nia". A takim są płyty gipsowo-kartonowe. Nawet bardzo krzywa ściana nie jest wyzwaniem dla płyt g-k. Ukryją one wszelkie niedoskonałości. Pod płytami gipsowo-kartonowymi można schować brzydkie rury i kable. Największą zaletą tego rozwiązania jest gwarancja niemal idealnie gładkiej i równej powierzchni w krótkim czasie. Płyty gipsowo-kartonowe po zagruntowaniu stanowią doskonałe podłoże dla wszystkich rodzajów farb, tapet, płytek ceramicznych itp. Mają również tak dobrane wymiary i ciężar, żeby łatwo było je przenosić i montować. Płyty gipsowo-kartonowe nie są jednak odporne na bezpośredni kontakt z wodą, ani z mocno zawilgoconym powietrzem. Nawet te impregnowane są W nowych mieszkaniach i domach problem nierównych ścian raczej nie występuje. przeznaczone do pomieszczeń, w których wilgotność powietrza nie może przekraczać 85 proc. w czasie dłuższym niż 10-12 godzin. Płyty g-k są również niezbyt odporne na wszelkie usz- kodzenia mechaniczne. Warto więc dokładnie przemyśleć ich wybór, jeśli mamy małe dzieci. Zakładając płyty g-k musimy liczyć się też z tym, że stracimy nawet do 5 cm powierzchni. Samochód sprzedasz | szybciej niż zaparkujesz Glos Dziennik Pomorza Wtorek, 23.02.2021 Informator/kultura15 Kulturalne stypendia dla siedmiorga twórców Kinga Siwiec kingaiiwiec@gp24.pl Podczas poniedziałkowej konferencji słupskich władz samorządowych zostały wręczone Stypendia Prezydenta Miasta Słupska w dziedzinie kultury. Otrzymało je siedem osób. a pula środków wynosiła 25 tysięcy złotych. Podczas poniedziałkowej konferencji słupskich władz samorządowych zostały wręczone stypendia kulturalne. Wniosków, które wpłynęły do wydziału kultury w słupskim ratuszu było 19, natomiast środki przyznano siedmiu osobom. Aleksandra Ciecholewska otrzymała grant w wysokości 4 500 złotych na realizację projektu pn. „Kim byliśmy, a kim jesteśmy. Absolwenci I LO w Słupsku", który polega na stworzeniu filmu dokumentalnego, w którym na tle historii i życia kulturalnego Słupska zaprezentowana zostanie historia nauczycieli i absolwentów I LO na przestrzeni lat 1945 -2010. Sześć tysięcy złotych powędrowało do Marcina Gałązki na realizację wydawnictwa fonograficznego zespołu „Alfah femmes" w postaci albumu EP o roboczym tytule „I wouldn't bother" -album będzie zawierał minimum 4 autorskie utwory skomponowane we współpracy z muzykami zespołu „Alfah femmes". Wczoraj wręczono Stypendia Prezydenta Miasta Słupska w dziedzinie kultury. Otrzymało je siedem osób Jolanta Nitkowska-Węglarz otrzymała 3 tysiące złotych na projekt „Kwarantannariusz. Zapiski z pandemii", w ramach którego zostanie wydrukowana książka - nieregularnie prowadzony dziennik, pisany podczas pandemii w 2020 r. Treść książki pisana była z przymrużeniem oka i na bieżąco publikowana na Facebooku. Szymon Suchocki został wsparty kwotą 2 500 złotych na realizację projektu pn. „Dawniej i dziś w malowniczej architekturze miasta Słupska". Będzie to wydanie albumu z autorskimi pracami 10 obiektów architektury Słupska (dawniej i dziś) - łącznie 20 prac w formacie A3. Aleksandra Skorupa otrzymała 5 tys. złotych na pisanie tekstu dramatycznego oraz jego prezentację w formie performatywnego czytania z udziałem aktorów scen słupskich i słupskiej młodzieży. Projekt nosi tytuł „SŁUPSK.UTOPIA". Urszula Szydlik-Zielonka nagra płytę z piosenkami dla dzieci. Na projekt „Piose-neczki z walizeczki" otrzymała 2,5 tys. złotych. Grzegorz Chwieduk otrzymał 1,5 tys. złotych na realizację projektu „Niepoważny słownik imion", czyli wydruk książki ze zbiorem konstrukcji wierszowanych. Książka jest żartem słownym dedykowanym dla osób dorosłych. ©® POGODA Krzysztof Ścibor Biuro Calyu^ Wtorek 23,02.2021 Pogoda dla Pomorza Stan morza (Bft) Siła wiatru (Bft) Kierunek wiatru 2-3 W 1030 hPa M 1 o Łeba Władysławowo oAŁ- o Wejherowo 25 km/h 3 o O® Świnoujście Kołobrzeg Darłowo 0 QE Sławno Mielno KOSZALIN PTW3 EMS Połczyn-Zdrój Drawsko Pomorskie mmi Lębork 17 Kar?i Bytówo Kościerzyn; tom 15 km/h GDAŃSK Nad Pomorze dociera łagodne i suche powietrze polarno morskie. W ciągu dnia będzie dość pogodnie ji sucho. Wszędzie odwilż max do 6:12°C. Wiatr umiarkowany z zachodu. W nocy pogodnie i rześko, rano możliwe są lokalne przymrozki. Jutro kolejny pogody i suchy dzień. Temperatura max do 9:15°C. Wiatr umiarkowany płd.-zach. Do końca lutego zimy na razie nie widać. Pod koniec tygodnia więcej chmur pogodnie J zachmurzenie umiarkowane ciągły deszcz ^ ' ciągły deszcz i burza mgła V marznąca mgła śliska drogamarznąca mżawkamarznący deszcz zamieć śnieżna opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru 19° temp. w dzieńtemp. w nocy temp. wodygrubość pokrywy śnieżnej 1011 hPa ciśnienie i tendencja smog Pogoda cfia Polski Człuchów II3B Stargard mm przelotny deszcz 14' przelotne deszcze i burza 14° 10° 7° i pochmurnomżawka przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczemciągły śnieg z deszczem Gdańsk6°9°# ! Kraków12°16°# Lublin6°8 0W Olsztyn3°8 0j i Poznań14 °15°# i i Toruń9°11 °M2 Wrocław15°16°J§i Warszawa10°12 °I Karpacz9°14 trzy ki Dolne7°8° Zakopane9°12°# *45 cm #37 cm INFORMATOR KINA Słupsk, Rejs: 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy, godz. 13, 15.30 Helmut Newton. Piękno i bestia, godz. 18 Jak najdalej stąd, godz. 20.15 Lębork. Fregata Skłodowska, godz. 17.45 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy, godz. 20 SANEPID Słupsk 608205830 Człuchów 604755717 Bytów 736333550 KOMUNIKACJA Słupsk: PKP 118 000; 22194 36; PKS59 84242 56; dyżurny ruchu 59 8437110; MZK59 84893 06; Lębork: PKS 59 86219 72; MZK 59 8621451; Bytów: PKS 59 822 2238; Człuchów: PKS598342213; Miastko: PKS 598572149. DYŻURY APTEK Słupsk „DOM LEKÓW", ul. Tuwima 4, tel. 59 842 49 57 Ustka Remedium,ul. Wyszyńskiego 1 b, tel. 59 814 69 69 Bytów CENTRUM ZDROWIA, ul. Ks. dr Bernarda Sychty 3 Miastko Wracam do zdrowia, ul. Dworcowa 3, tel. 59 8575155 Człuchów Oberland, ul. Długosza 29, tel.598341752 Lębork Dr Max, ul. Boh. Monte Casino 16a, tel. 59863 3422 USŁUGIMEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubalczyków 1. informacja telefoniczna 59 846 0100 Ustka: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12, tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia P0Z, ul. Kopernika 18, tel. 59 8146011; Pogotowie Ratunkowe - 59 81470 09 Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 822 85 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko, tel.59 85709 00 Człuchów: Centrum zdrowia, ul. Szczecińska 13, tel. 59 8343142 Miraculum, ul. Grunwaldzka 18, tel. 59 862 2477 WAŻNE Słupsk: PoGoda997;ul. Reymonta, tel. 59848 0645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Miejska986;598433217; StrażGminna598485997; Straż Pożarna998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze 99Z- Pogotowie Ciepłownicze993; Pogotowie Wodno-Kanalizacyjne994- Straż Miejska alarm986: Ustka 598146761697 696498; Bytów 598222569; OogóhopoiskąinfbMa SENIORA 22 5051111. Lokalny ośrodek pomocy społecznej wTwoim mieście skontaktuje sięzTobą, ustali Twoje potrzeby i przydzieli pomoc. Tu zrobisz wymaz AKadaemia pomorska przy ul westeipiatte czynny od poniedziałku do soboty wgodzi-nach 10-13, tel. 58727 05 05 od poniedziałku do piątku wgodzinach 9-15. w weekendy - 9-12. Z badania może skorzystać każdy, kto zaobserwował u siebie niepokojące objawy mogące świadczyć o zarażeniu koronawirusem. Bada-niejest bezpłatne. Punkt pobrań przy SOR na uLHubakzytów czynny siedem dni w tygodniu w namiocie rozstawionym przed S0R w godz. 7 -15. Tel. 59 846 0102 lub 59 846 0490. Punkt pobrań przy uLTuwima 23 Działa od poniedziałku do piątku wgodz. 14.30-17.30 oraz wsobotę i niedzielę wgodz. 8.00-11.00, tel. 661621569 Adresy wsarys&fch punktów pobrań in^illhlljf »l lin Mliii www.paqpr*t«gov.p$ lub dzwoniąc pod nr teŁ SOO190590Ministerstwa Zdrowia (tnfofinia NFZ). USŁUGI POGRZEBOWE Kafla, ul. Armii Krajowej 15, tel. 59842 8196,601928600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Hermes, ul. Obrońców Wybrzeża 1 (całodobowo), tel. 59 842 849 5.604434441. Winda i baldachim przy grobie; Hades, ul. Kopernika 15. całodobowo: tel. 59 842 98 91,601663796. Winda i baldachim przy grobie. f2C H-Głos Dziennik Pomorza Q3lJUf LWtorek, 23.02.2021 W hali w Ustce najlepszy okazał się lęborski Lew Potyczka piłkarska z grupy B Jantar Ustka (stroje czerwone) - AP Energa Gryf (niebiescy) Słupsk. Wynik końcowy meczu 0:0 Lew (klęczą od lewej): Nikodem Pryczkowski, Michał Wiśniewski, Kajetan Garbaczewski, Szymon Nowicki. Maksymilian Pryczkowski. Hubert Lis, Franciszek Drywa. Stoją: Tomasz Gościński (trener), A. Antonowicz PWkmtmżaa Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl W naszym regionie mimo pandemii czas zimowy w futbolu nie musi być martwym sezonem. Udowodnili to po raz kolejny organizatorzy z Uczniowskiego Klubu Sportowego Gminna Akademia Piłkarska Bruskowo Wielkie z prezesem Andrzejem Staszewskim na czele. V Turniej Skrzat Cup 2021 - taką nazwę miały kolejne futbolowe gry w hali z udziałem zawodników z rocznika 2010 i młodsi. Zawody zostały przeprowadzone w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Ustce. Do rywalizacji przystąpiło osiem drużyn. Najpierw grano w dwóch grupach, a następnie odbyły się półfinały i finały o ostateczne miejsca w turnieju. Gry były na niezłym poziomie. To była dobra promocja piłki nożnej w hali, czyli futsalu. Emocji i dramaturgii nie brakowało. Niestety, rywalizacja odbywała się bez udziału publiczności. Rozegrano 20 meczów. Czas trwania jednego spotkania wynosił 12 minut. Zdobyto 47 bramek. Ekipy występowały w pięcioosobowych składach. Zmiany obowiązywały jak w hokeju, czyli były lotne. Twarda, zażarta walka obowiązywała w każdej konfrontagi. Wszyscy uczestnicy zebrali wiele doświadczenia. W najważniejszej potyczce finałowej zmierzyły się Zaki Sławno i Lew Lębork. Gra zakończyła się bezbramko-wym remisem. O tym, kto zostanie triumfatorem turnieju, musiały zadecydować rzuty karne. W tym piłkarskim elemencie skuteczniejsi okazali się lęborczanie, którzy pokonali sławieńskich rówieśników 2:1. Konfrontacja o trzecie miejsce na podium odbyła się z udziałem zespołów: AP Energa Gryf f niebiescy) Słupsk i UKS GAP Główny organizator V Turnieju Skrzat Cup2021 tradycyjnie jużzadbał o okazałe puchary, pamiątkowe medale i nagrody rzeczowe dla najlepszych Bruskowo Wielkie. Wynik 2:0 dlasłupszczan. Końcowakolej-ność ekip w usteckim turnieju: 1. Lew Lębork, 2. Żaki Sławno, 3. AP Energa Gryf (niebiescy) Słupsk, 4. UKS GAP Bruskowo Wielkie, 5. AP Energa Gryf (czerwoni) Słupsk, 6. Orliki Kończewo, 7. Jantar Ustka, 8. JantariaPobłocie. Tytuł króla strzelców wywalczył Marcel Zdybał (Żaki) - 6 goli. Najlepszym bramkarzem został Antoni Antonowicz (Lew). Najlepszym piłkarzem okazał się Franciszek Bernacki (Gryf) -niebiescy. Organizator wyróżnił też sławieńskiego golkipera. Był nim Igor Kulczyk. ©® Igor Kulczyk (Żaki) z nowymi rękawicami i A. Staszewski Ozłocona Beata Topka i£kknatktyka W 65. Halowych Mistrzostwach Polski w Toruniu Beata Topka (Talex Borysław Borzytuchom) została mistrzynią kraju w biegu na 3000 m seniorek i w kategorii U-23. Na mecie miała czas 9.17,30 min. Więcej o imprezie i wynikach jutro. ©® Krzysztof Niekrasz B. Topka biegnie po zwycięstwo B. Topka na podium nr 1 B. Topka ze złotymi medalami Towarzystwo Sportowe Judo Gryf Słupsk ma za sobą dokonania w2020 r. Od lewej: Hubert Żuk. Adrian Jakubiniec, Łukasz Bielawa, Zuzanna Martyna, Katarzyna Mikołajczyk, Weronika Urbaniak, Andrzej Heimrath Przyszłość słupskiego judo. Od lewej: Natan Labuda. Miłosz Szrajda, Antoni Żuk, Damian Cyrganowicz, Jakub Martyna Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl W Słupsku judo zaliczane jest do wiodących dyscyplin sportowych. To głównie jest zasługą młodych przedstawicieli Towarzystwa Sportowego Judo Gryf Słupsk, którzy mimo pandemii brali udział w niektórych imprezach organizowanych w kraju. Słupszczanie zaliczyli siedemnaście turniejów. W najważniejszych startach w różnych grupach wiekowych zdobyli łącznie 123 medale (teraz medale wręczane są na każdych zawodach, a kiedyś można je było otrzymać tylko za występy w mistrzostwach Polski). Klub zorganizował cztery turnieje judo. Były to zawody wramach Słupskiej Szkolnej Ligi (startowało łącznie 250 zawodników i zawodniczek), turniej judo dzieci Gryfek oraz Mikołajkowy Turniej Sumo. Tradycyjnie już odbył się XVIII Międzynarodowy Turniej Judo im. Zbigniewa Kwiatkowskiego pod patronatem prezydenta Słupska. W tym roku wystartowało 148 osób. TS Judo Gryf w punktacji medalowej zajął I miejsce, a nasi zawodnicy i zawodniczki wywalczyli łącznie 22 medale. Najważniejszy dorobek TS Judo Gryf Słupsk w 2020 r. - mistrzostwa Polski młodzików w Poznaniu: Katarzyna Znamirowska (+70 kg) -brązowy medal, Oliwia Szycko (70 kg) - VII miejsce, Adrian Jakubiniec (55 kg) i Hubert Żuk (90 kg) - IX lokaty; mistrzostwa Polski juniorek młodszych: Katarzyna Mikołajczyk (+70 kg) -V pozycja, Katarzyna Gołojuch (52 kg)-VII miejsce. Nagrody w postaci sprzętu sportowego i książek otrzymali: w grupie starszej - K. Znamirowska, K. Mikołajczyk, Olaf Kulwas, Olgierd Kulwas, K. Gołojuch, Dawid Siemieński, A. Jakubiniec, O. Szycko, H. Żuk, Andrzej Heimrath, Łukasz Bielawa, Patryk Łazarewicz, Marcin Wójcik, Zuzanna Martyna, Hanna Chmielnicka, Weronika Urbaniak; w grupie młodszej-Anna Pacewicz, Natan Labuda, Miłosz Szrajda, Antoni Żuk, Damian Cyrganowicz, Jakub Martyna, Hubert Olejniczak, Mateusz Moszczyński, Kuba Pacewicz, Szymon Marciniak,, Maciej Jerszyński. Życzymy powodzenia w 2021 roku! ©®