Konieczny szybszy rozwój eksportu WARSZAWA (PAP) Fakt, że handel zagraniczny w coraz większym stopnia staje si? ważkim czynnikiem rozwoju naszej gospodarki potwierdziły wyniki I półrocza br. W ł,vm czasie utrzymywała się wysoka dynamika obrotów, W porównaniu z analogicznym okresem uh, roku — jak wynika ze wstępnych danych uzyskanych przez PAP — nasz eksport wzrósł o 15,5 proc., a import o 28,3 proc. Jeśli chodzi o jedną z najważniejszych dziedzin naszego wywozu — przemysł elektromaszynowy, to sprzedaliśmy za granicę o 20 proc. wię ćej wyrobów. Szczególnie du ży wpływ na wzrost wartości tego eksportu miała zwiększona sprzedaż np, środków tran sportu, statków rybackich, wy robów przemysłu elektronicznego i teletechnicznego, samochodów osobowych, maszyn urządzeń dla przemysłu che ; micznego, lekkiego i spożywczego. (dokończenie na str, 3) Posiedzenie Prezydium Rzqdu WARSZAWA (PAP) Wczoraj odbyło się posiedzenie Prezydium Rządu, O-mawiano m, in. sprawy wykorzystania zasobów surowcowych w kraju aktualną sytuację w rolnictwie i środki przyspieszające jego dalszy rozwój w latach 1974—1975 o-raz utworzenia Funduszu Roz woju Kultury Fizycznej. Uroczystości we Fromborku WARSZAWA (PAP) l* lipca br od ęodz. 10.55 Polskie R^dio w programie r \ Te lewizja Polska w nrogramie I (w kolorzp* transmitować będć' przebieg urnczystoś i odsłonięcia oomnika Mikołaja Kopernik? we Fromborku oraz zakończenie harcerskiej f,Operacji 1001 Frombork". Pewnej nocy, po jednym, : festiwalowych koncertów w ve stauracji reprezentacyjnego ho telu województwa — kołohrzes kim „Skanpoln" spotkali się głodni i spragnieni goście oraz kelner, który mi al to wszystko W nosie Następnie akcja roze grała się według znanych, ino notonnie irytujących reguł go ście prosili żądali, czekali, kei ner najpierw odburkiwał, potem konsumentów zwymyślał Nazajutrz wydarzenie zosia-ło opisane dyrektorowi hotelu Ten niezwłocznie rozpoczął konir akcję, w ipyniku które i zlekceważeni i obrażeni przez kelne Oczywiście mowa o VII Festiwalu Zcspo łów Artystycznych Wojska Polskiego. który odbywa się w połczyńskim amfiteatrze, w malowniczej scenerii parku zdrojowego. Tą tradycyjną lipcową impreza żyje obecnie uzdrowiskoire miasteczko Klimat połczyńskiego festiwalu — to nie tylko codzienne spotkania z ,,piosenką w mundu-To także ruchliwe uliczki zclrojóiinr.-ka, rozmowy pod kawiarnianymi. parasola mi, spotkania w zakątkach pięknego parku... Zdjęcia: Jerzy Pafan ra goście dostali oficjalne pisemko mocno ich przepraszają ce i powiadamiające zarazem, te kelner został dyscyplinarnie zwolniony W ślad za: pismem dyrektor wystosoirał kilkanaście bezpłatnych zaproszeń na nocny program w lokalu, a lego obsługa nd drzun orzejmo-wała wchodzących, proiradząc ich do zarezerwowanych stolików Dq końca festiwalu, me zdarzyło się już nic takiego. co zwaśniłoby gospod ar zy i gości. Znając życie można by przez chwilę wyobrazić sobie sytuację a raczej jej rozwiązanie nieco inaczej dyrektor np wy raza ubolewanie. przedstawia trudności kadrowe, prosi o wyrozumiałość i tak dalej i tak dalej W tym jednakże przypad ku dyrektorowi (i nie tylko je mu) po prostu zależało na dobrej opinii przedsiębiorstwa. na zadowoleniu gości na sprawnym i kulturalnym. ve*sonelu. Natychmiastowe zwolnienie kel nera< kilkanaście bezpłatnych zaproszeń (konsument płacił, o 50 zł. mniej) ani nie dopromm-dziło do dezorganizacji, pracy W restauracji ani też w decydujący sposób nie lopłynełn na obniżenie plonu zysków W sumie — stało się to, co wś*ód ludzi kulturalnych, obustronnie narażonych na konflikt z powodu jednego niegrzecznego i niesumiennego pracownika, stać się powinno, Winienem się za strzec iż przedstawiłem tylko jedno wydarzenie, jeden incydent, tego historia może nie przekonywać gości „Skanpoln,ł stykajacych się z innym, mało ndaowwd zial nym pracownikiem Pozirałarn sobie iednak przypuszczać, ie nie był to aest jednofazowy, że wziął się z caleqr\ iposdby my ślenia dyreken takiego mianowicie że gospodarz ma zbowią zkit a gość prawa. (ZETEM) 10 STBGN U Andrzej Broniarek „Kulisy bestialskiej zbrodni" - sfr. 4 Stefania Zajkowska „Festiwal - nie nudnawa akademia" - str. 5 Maria Trawińska „Rodzice i dzieci" - str. 6 Andrzej Rzymkowski - str. 7 WARSZAWIE na rozszerzonym posiedzeniu Prezydium ugom opolski ego Komitetu Pokoju omówiony został udział polskiego ruchu pokoju w przygotowaniach do Światowego Kon-gresu Sił Pokoju, który zbierze sie 2—7 października tego roku w Moskwie. Omawiano również przebieg i wyniki oierwszei razy Konferencji w Hel-un^a^h. na.idonoślfiszcgo wydarzenia w powojennych stosunkach międzynarodowych. * WCZORAJ przybył do Warszawy nowo mianowany ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Niemieckie] Republiki Demokratycznej w Polsce, Guenter Sieber. * 7 KITKrw-OWA WI7VTA no POt S^T przybrła delegacja handlowa z Syrii. W MHZ rozpoczęto oficjalne rozmowy na te- ii*at współpracy gospodarczej i wymiany naiidlowej. I NA ŚWIECIE * NA ZAPROSZENIE przywództwa Socjalistycznej Partii Odrodzenia Arabskiego do Iraku udała się delegacja Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Na czele delegacji stoi zastępca członka Biura Politycznego KC KPZR, I sekretarz KC Komunistycznej Partii Uzbekistanu, Szaraf Raszydow. * AMERYKAŃSKI minister handlu Frederick Dent noinformo-wał o decyzji utworzenia radziecko-amerykańskiej izby handlowej. "orzenie tej izby — oświadczył minister — stanowi bezpośrednie następstwo ro°d kontrolą obserwatorów DWA EOIUUZIlkSliY x ramienia ONZ wycofały pojazd Radio Damaszek poinformowało Panceiu>- wczoraj, że w miniony czwartek Komunikat ten nadany zosi i wieczorem w czasie gdy kilka sy- jako odpowiedź na oświadczenie ryjskich pojazdów pancernych do- wojskowych władz^ izraelskicn, konywało patrolu na linii przer- jakoby sześć czołgów syryjskich wania ognia, jeden z czołgów zbo przekroczyło linie przerwania og* czył z trasy i wjechał na nieprzy- nia i otwarło ogień na pozycje jaćielskie pole minowe w sektorze Izraelskie. KOSZALIN POWITAŁ kolarzy XXX WDP Wygrał Szozda Wczorajszy etap XXX jubileuszowego Wyścigu Dookoła Polski na trasie PILA — KOSZALIN należał bez wątpienia do najtrudniejszych i najdramatyczniejszych z dotychczas rozegranych. Kilkanaście minut po starcie kolarzy zaatakowała gwałtowna burza. Mimo przeciwnego wiatru i zacinającego deszczu, przez prawie 100 km kolarze jechali zwartym peletonem Dnia 11 lipca 1973 roku zgiinęli tragicznie nasi Najukochańsi Mqż Zygmunt i Syn Pawełek Sikorscy Pogrzeb odbędzie się w sobotę, dnia 14 lipca 1973 r., o godz. 13 na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie o czym zawiadamiają pogrążeni w głębokim smutku ŻONA t SYNEM oraz RODZINA odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz odznaką Zasłużonego Działacza Ruchu Spółdzielczego. Pogrzeb odbędzie się dnia 14 lipca 1973, o godz. 13.30 na Cmentarzu Komunalnym w Słupsku. Z głębokim żalem zawiladamiamy, że dnia 10 lipca, 1973 roku zmarła przeżywszy lat 75 nasza Droga Mama i Babcia Petrsmeis! Rawsko Dnia 11 lipca 1973 roku zginął tragicznie, w wieku lat 36 Zygmunt Sikorski & pracownik PP Totalizator Sportowy Oddział Woje- | wódzki w Koszalinie. | W Zmarłym straciliśmy cenionego pracownika i do-I brego kolegę. Wyrazy serdecznego współczucia RODZINIE składają KIEIIOWNTCTWO i RADA ZAKŁADOWA PPTS OW KOSZALIN W dniu 12 lipca 1973 roku zmarł Henryk SCobelczuk lat 40 długoletni pracownik Zakładu PGR Radomyśl Wyrazy współczucia RODZINIE składają dyrekcja, rada zakładowa pwgr żabin I lotny finisz w Wałczu wy grał Boniecki z CRZZ przed J.L. Danguillaume i Czechosło wakiem Selem. Tuż przed Szczecinkiem uciekło dziewię ciu kolarzy. Wśród nich byli m. in. Krzeszowiec, Matusiak, (NRD) i J.L. Danguillaume (Fr.). 4 sekundy później metę minęła duża grupa kolarzy. WYNIKI V ETAPU: 1. Szozda (Pol. II) — 3.47.18 Majchrowski, Stefański i Smy godz, 2. Milde (NRD), 3. Danguillaume (Fr.) — obaj ten sam czas co Szozda, 4. Frac-caro (Wł.) — 3.47.22, 5. Kornacki (CRZZ I), 5. Woźniak (CRZZ II), 8. Szurkowski — ten sam czas. rak. Oni też rozegrali walkę 0 premię na II lotnym finiszu — w Szczecinku. Wygrał Krzeszowiec przed Matusia-kiem i Majchrowskim. Mimo przejmującego zimna 1 potężnej ulewy, grupa zdołała wypracować sobie około 1,5 min. przewagi. W Bobolicach — 40 km przed metą — w czasie pokonywania ostrych zakrętów, przewrócili się dwaj zawodnicy: Krze szowiec i Klimczak. Krzeszowiec PO V ETAPACH: 1. Vicino (Wł.) — 15.04.13 godz., 2. Milde (NRD) — 15.05.22, 3. Szurkowski (Polska I) — 15.05.59, 4. Gonschorek (NRD) odniósł dotkliwe obrażenia i wy- — 15.06.08, 5. Kluj (CRZZ I) cofał się z wyścigu Na czele znajdowała się teraz tyko piątka zawodników: Majchrowski, Stefarski, Smvrak, — 15.06.08. 6. Lis (Polska I) — 15.06.23, 7. Vondracek (csrs) — 15.07.20, 8. Szozda tu'»iak i Prill. Kiedy wydawało sie ("Polska TT) _ 1SH7 99 ct^A-r iuż, że ta mała grupka, lepiej czu ^°1SKa u' 15.07.22 godz. jąca sie na śliskiej drodze niż wi * looso-bowy peleton, rozegra finisz Przed przybyciem kolarzy na miedzy sobą, przeciwnicy moc- stadionie Gwardii zorganizowano niej nacisnęli pedały. 10 km przed interesujących imprez. Ma- K os zał i nem ucieczka zo — Zawisza (Byd-żywiołowym dopingu kilkuty- SSfMS Sięcznej widowni, pierwszy niaowane bardao Starannie i t>omv wjechał Stanisław Szozda sk>Y°* Jutro © tym »ze- (Polska II) tui przed Milda * a. otto „Spocznij, wolno marzyc" To był bardzo dobry pomysł; przedstawienie migawek 30-lecia Ludowego Wojska Polskiego poprzez dzieje jednego żołnierza,, a potem jego syna..., że zaś na takim pomyśle oparł swój program Zespół Estradowy Marynarki Wojennej, więc ojciec chciał być a syn został marynarzem. Jest to kanwa, na której mógłby powstać np całkiem udany wodewil, niestety, realizacja nie była tak dobra jak pomysł. Szczególnie tekst programu nasuwał wiele wątpliwości. Mimo to, podczas występu zespołu „Flotylla" brawa rozlegały się często i zasłużenie. Publiczność zresztą w Połczynie gorąco przyjmuje popisy zespołów, klaszcze do rytmu piosenkom, reaguje sym patycznie na padające z estrady dowcipy Tłok,zaś na koncertach panuje taki, że u-czestnicy festiwalu chcący oglądać popisy swoich kolegów, nie mieszczą się na niewielkim wydzielonym im miejscu. Szczególnie wiele wybuchów spontanicz-nego śmiechu rozlegało się wieczorem, gdy swój program prezentowały „Czarne Berety" — zespół estradowy Pomorskiego O-kręgu Wojskowego. Był to chyba najlep- szy z pierwszych trzech programów festiwalu, Zawierał wiele świetnych, ciekawych piosenek i bardzo dobre teksty monologów i konferansjerki, Okazało się, że o służbie żołnierskiej można powiedzieć jeszcze coś nowego, jak np monolog Henryka Bar dzijewskiego „Zabawa" czy piosenka Jerzego Medyńskiego i Tadeusza Sucheckiego „Kulturalne życie". Program „Czarnych Be retów reżyserował kierownik artystyczny zespołu, Zenon Wiktorczyk Wczoraj na estradzie zobaczyliśmy zespół Wojsk Obrony Powietrznej Kraju z programem zatytułowanym „Na wysokości zadania' 'oraz zespół Warszawskiego Okrę gu Wojskowego „Desant" z programem „Żołnierskie drogi". Dziś już ostatni dzień konkursowego prze glądu na VII Festiwalu Zespołów Artystycz nych WP w Połczynie. Po południu zobaczymy i usłyszymy zespół „Eskadra" z programem „Lotniczy fason", zaś jako ostatni wystąpi wieczorem zespół Wojsk Ochrony Pogranicza „Granica" z programem „Spocz nij, wolno marzyć (sten) KONIECZNY szybszy rozwój eksportu (dokończenie ze str. 1) W innych dziedzinach największy wzrost eksportu notowano w przemyśle lekkim (głównie tkaniny bawełniane, wyroby przemysłu odzieżowego i obuwniczego) w przemyśle spożywczym (ryby morskie, cukier i przetwory o-wocowe)' a także w przemyśle hutniczym i chemicznym. Przeglądając wskaźnikii wzrostu importu widać wyraźnie, że kupowaliśmy przede wszystkim zwiększone ilości • tych towarów, które są niezbędne dla sprawnej realizacji najważniejszych inwestycji, modernizacji i podniesienia poziomu technicznego produkcji. A więc np. wartość zakupionych wyrobów przemysłu elektromaszynowego — m in nowoczesnych obrabiarek — wzrosła o 39 procent. Zwiększyliśmy też znacznie zakupy kompletnych obiektów przemysłowych, urządzeń Z polskiej stoczni MOSKWA (PAP) Flota morska ZSRR powiększyła sie o nowy czternastotysięcz-aik zbudowany na specjalne zamówienie w polskiej stoczni i Lenina w Gdańsku, Statek prze-Enaczony do transportu drewna tektury, został ochrzczony imieniem znanego radzieckiego kapitana, Włodzimierza Timofiejewa. Jednostka posiada całkowicie cautomatyzowany system instalacji napędowej W 5 ładowniach [ na pokładzie statku o długości 150 metrów, przewożona będzie w pojemnikach kontenerowych t^r ca. Na czternastotysięczniku zain stalowanych jest dziewięć okrętowych „żurawi" do załadunku towarów. dla przemysłu chemicznego, budowlanego, spożywczego, u-rządzeń dźwigowo-transpor-towych, a także surowców i materiałów do produkcji (np. ropy naftowej, rud, wyrobów walcowanych, cementu, papieru i tektury) oraz pasz treściwych z myślą o dalszym intensywnym rozwoju hodowli. W grupie towarów przeznaczonych bezpośrednio na zaopatrzenie rynku wzrósł zwłaszcza import tkanin bawełnianych, weł-n;anych, jedwabnych, a także owoców cytrusowych. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że samo porównanie wzrostu tempa obrotów handlu zagranicznego między pierwszym półrocztem br. a pierwszym półroczem ub. roku nie może być wyłącznym miernikiem oceny. O ile bowiem jeszcze przied kilku laty tego rodzaju wzrost mógłby cieszyć bez zastrzeżeń, o tyle obecnie — właśnie w związku z szybkim rozwojem wszlystkich dziedzin naszej gospodarki — osiągnięte wyniki nie są zadowalające. Dlatego też w czerwcu br. Narodowy Plan Gospodarczy w zakresie handlu zagranicznego został skorygowany: znacznie podwyższlony. Chodzi tu szczególnie o dalszy, wyraźny wztrost eksportu — tym bardziej, że wciąż zwiększają się potrzeb- importowe. Tymczasem jeśli przyjrzeć się uważniej danym statystycznym odnoszącym się do całei naszlej gospodarki w pierwszym półroczu br., to widać, że na razie udział towarów produkowanych na eksport w ogólnym wzroście Szwedzi w akcji Świdry wiertnicze mają dobrzeć do głębokości 1.500— 1.700 m poniżej płytkiego w tych miejscach dna Bałtyku (ok. 20 m). Prace są dość kosztowne i pochłaniają w ciągu dnia ponad 100 tys. dolarów. Działalność ta finansowana jest przez specjalnie powołane w tym celu przedsiębiorstwo, produkcji — utrzymuje się na niezmienionym poziomie: ok 13—14 proc. Ostatnie kontrole wykazały również, że wiele priorytetowych inwestycji produkcyjnych, dla których zaciągnięto „dług importowy" w postaci zapewnienia im zagranicznych maszyn i u-rządzeń, nie legitymuje się odpowiednim wrostem produkcji eksportowej — tak, aby dług ten szybko spłacić. Należy się spodziewać, że podejmowane przez większość zakładów inicjatywy, zmierzające do dalszego zwiększania eksportu, dadzą owoce w takim stopniu, aby zwiększone zadania tegorocznego planu handlu zagranicznego w pełni wykonać. Musz'ą jednak te zadania być realizowane rytmicznie — również i z tego względu, by kolej i porty mogły odpowtiednio rozSożyć przewozy towarów handlu zagranicznego, zwłaszcza w trudnym jesienno--zlimowym okresie. A swoją drogą transportowcy i portowcy już teraz powinni czy-niić odpowiednie kroki, aby zapewnić sprawny przewóz nie tylko zwiększonych ilości ziemiopłodów czy węgla dla potrzeb kraju, ale i tej zwiększonej ilości towarów, które są efektem naszej roztwija-jacej się wymiany z zagranicą W czwartek gościła na wybrzeżu delegacja Narodowej Armii Ludowej NRD. Na zdjęciu od vrawej: minister obrony narodowej, generał broni Wojciech Jaru zelski; minister obrony narodo wej NRD, gene rał armii Heinz Hoffmann oraz wiceminister obrony narod.o wej, generał dy wizji Eugeniusz Molczyk. Fot. Jerzy Patan Mieszkania w centrum uwagi posłów (Inf. wł.) W czwartek odbyło się w Koszalinie posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego. W obradach wziął udział I sekretarz KW PZPR, tow. Władysław Kozdra. Zespołowi przewodniczył Stanisław Włodarczyk. Najwięcej uwagi po święcili posłowie perspektywom rozwoju budownictwa mieszkaniowe go w bieżącej pięciolatce, jak również do roku 1980. Podstawą do dyskusji były spostrzeżenia posłów z licznych spotkań z wyborcami, na których najczęściej poruszają oni sprawy mieszkaniowe — trudne i drastyczne w naszym województwie. Co należy uczynić, aby obywatele nie wyczekiwali po dziesięć lat na mieszkanie? Na to pytanie starali się odpowiedzieć uczestnicy spotkania. Swoje wątpliwości konfrontowali z materiałami przygotowanymi przez Wojewódzką Komisję Planowania Gospodarczego na temat perspektyw rozwo jowych budownictwa miesz kaniowego uspołecznionego i indywidualnego. Posłowie krytycznie ocenili te materiały, jako nie wyczerpujące zagadnienia i nie odzwierciedlające rzeczywistości. A sytuacja mieszkaniowa nie jest najlepsza. Budownictwo zarówno indywidualne, jak i uspołecznione hamuje brak terenów uzbro jonych, brak mocy przerobowych przedsiębiorstw bu dowlanych, wreszcie brak materiałów budowlanych. Nie należy też zapominać, że w latach 1966—70 na budownictwo komunalne wydatkowano zaledwie 423 min złotych. Inwestycje komunalne muszą wyprzedzać budownictwo mieszka niowe. Posłowie podali kilka cie kawych wniosków. Ich realizacja mogłaby uzdrowić częściowo sytuację. Chodzi o szukanie rezerw produkcyjnych w naszych zakładach wyrabiających prefabrykaty budowlane. Wyrywkowa kontrola stwierdziła, że takie rezerwy istnieją. Chodzi też o unifikację prefabrykatów, a więc o wszechstronne ich wykorzystanie w ogóle w budownictwie, a lie tylko w specjalistycznym. Postulowano zwiększenie przydziału materiałów budowla nych, jak ( ent i wapno budowlane i województwa kosza iego, zwłaszcza dla b . nictwa indywidualnego, a także zwiększenie kredytów dla budów niczych domków jednorodzinnych. (jawro) DWA POKOLENIA POSZUKIWANIA ROPY NA BAŁTYKU SZTOKHOLM (PAP) Szwecja rozpoczęła wiercenia na Bałtyku w poszukiwaniu iłóż ropy naftowej. Wiercenia prowadzone są ze specjalnych platform o wymiarach 85 na 40 m, zakotwiczonych w pobliżu Malmoe oraz wysp bałtyckich — Olandii i Gotlan-dii. Prace te — prowadzone po raz pierwszy na taką skalę na Bałtyku — nadzorują specjaliści angielscy, którzy brali udział w uwieńczonych powodzeniem poszukiwaniach ropy na Morzu Północnym. Szwecja prowadziła poprzednio podob ne wiercenia na Gotlandii i Olandii. W rejonach tych natrafiono wtedy na ślady złóż ropy i gazu. składające się w połowie z ka pitału państwowego. Rozpoczęciu wierceń na Bał tyku na wielką skalę towarzy szą poważne ostrzeżenia prasy szwedzkiej przed ewentualnym przedostawaniem się ropy do wód Bałtyku, co miałoby nieobliczalne konsekwencje dla życia biologicznego w tym morzu. • (Inf. wł.) Na Zlot Młodzieży Polskiej w Krakowie pojedzie w ekipie koszalińskich delegatów 5 rodziców młodych dziewcząt i człopców, działających w organizacjach młodzieżowych. Ten fakt ma rangę symbolu. Podkreśla, jak ważnym sojusznikiem w wychowawczo-ideowej działalności organizacji młodzieżowych jest rodzina. Jak bardzo ważne jest utrzymanie ciągłości pokoleń z młodzieżowym działaniem. Wszyscy udający się na Zlot rodzice legitymują się aktywną działalnością w takich organizacjach, jak: ZWM, ZMP czy ZHP. Pamiętają własne młodzieżowe doświadczenia, pracę w organizacji, metody i formy rozbudzania społecznej aktywności tamtego pionierskiego pokolenia młodych. Dzisiaj ich córki i synowie stawiają pierw sze kroki w społecznej i politycznej działalności. Tadeusz Jasicki — były organizator i e-tatowy pracownik ZW ZWM w Koszalinie; jego córka Grażyna kierowała szkolną organizacją ZMS w Liceum Ogólnokształcącym w Koszalinie. Halina Zienkiewicz — organizatorka i działaczka dobrze znana w Koszalińskiej Chorągwi ZHP — jej dzieci kontynuują harcerską działalność, są przybocznymi i zastępowymi w drużynach ZHP. Podobnie jak dzieci Haliny i Pawła Blurnów, znanych działaczy i pracowników Komendy Hufca ZHP w Sławnie. Stanisław Torbański — przewodniczący komisji do spraw młodzieży ZO ZBoWiD współdziała z ZHP, ZMS i ZSMW w organizowaniu rozmaitych akcji programowych, zwłaszcza rajdów „Szlakami zdobywców Wału Pomorskiego" — jego córka jest działaczem ZMS. W gronie przodowników pracy i nauki — reprezentujących młodzież naszego województwa znaleźli się ci, którzy poprzeć nio tworzyli wzory społecznej aktywności młodych. Wzory, obecnie naśladowane, któ re łączą jedno i drugie pokolenie. Świadczą o tym czyny i postawy, szczególnie teraz, przed lipcowym spotkaniem młodych. Codziennie otrzymujemy z Wojewódzkiej Komendy Zlotu informacje, które obrazują wysiłek młodzieży. Godny popularyzacji jest czyn zetemesowców ze Słupskiej Fabryki Maszyn Rolniczych w Słupsku. Przepracowali dodatkowo 200 godzin przy produkcji potrzebnego rolnikom sprzętu. Ostre pogotowie zarządzili członkowie ZMS w Zakładzie Naprawczym Mechanizacji Rolnictwa w Połczynie-Zdroju. Przyspieszać będą naprawy ciągników dla państwowych gospodarstw rolnych. Z wielu meldunków dowiadujemy się o pracy młodych przy urządzaniu i budowie zakładowych ośrodków wypoczynkowych. Czyny te, często drobne, polepszają warunki letniego wypoczynku koszalińskich załóg. Tak właśnie pracują członkowie ZMS ze Stoczni w Ustce, ze Słupskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego i wielu innych zakładów pracy. Młodzież miejska przygotowuje lipcowe prezenty. Członkowie kół ZSMW z gminy w Będzinie pow Koszalin budują strzelnicę sportową w Popowie. Podobnie młodzi z ZSMW z Budzistowa pow. Kołobrzeg pracują przy budowie przystani kajakowej nad rzeką Parsętą. Przed lipcowym świętem oba obiekty maj być zagospodarowane i oddane do użytku. Trwa nieoficjalne zlotowe współzawodnictwo. A tymczasem w Krakowie zakończono już budowę miasteczka, w którym przez 3 dni będą mieszkali delegaci. Miejsce zakwaterowania koszalińskich delegatów ma otrzymać specjalny morski wystrój. Dekorację wykonają, wcześniej wysłani, przedstawiciele Wojewódzkiej Komendy Zlotu, fa>ak) U LIPCA 1789 roku lud Paryża zdobył szturmem Bastylię. Dzień ten stał się wielkim wydarzeniem historycznym a zarazem symbolem. „Od tej chwili — pisał wówczas ambasador angielski — należy patrzeć na Francję jako na kraj wolny" Z punktu widzenia historii rewolucji dni 12, 13 i 14 lipca oznaczały wejście lu du na arenę polityczną. Ale znaczenie zdobycia Ba stylii przez lud Paryża wy kraczało daleko poza granice Francji. Był to bowiem koniec starego świata i początek nowej ery. Nie tylko dla Francji. Ale dopiero 6 lipca 1880 roku ukazał się lakoniczny dekret który stwierdzał: „Re publika akceptują dzień 14 Święto francuskich przyjaciół lipca jako doroczne święto narodowe". Często splatały się losy historii naszych dwóch na rodów. Jest więc zrozumia łe, że Polska i Francja, wierne tradycji wielowie kowej przyjaźni, przeświad czone, że rozwój ich stosunków odpowiada ich żywotnym interesom i służy umocnieniu odprężenia bezpieczeństwa i współpra cy w Europie dążyły do umocnienia i rozszerzenia wzajemnych stosunków Znajduje to swój wyraz w deklaracji polsko-francuskiej opublikowanej w Warszawie (12 IX 1967 r.) na zakończenie wizyty generała de Gaulle'a w Polsce i w Deklaracji o Przy jaźni i Współpracy między Polską a Francją, opubliko wanej (7 X 1972 r.) na za kończenie wizyty Edwarda Gierka we Francji. Miernikiem wagi stosun ków łączących nasze kraje jest wspólne postanowienie Polski i Francji, że ich współpraca polityczna — ciągle rozszerzana i po głębiana — pozostanie sta łym elementem ich stosun ków dwustronnych. Stosow nie do tego będą one kontynuowały regularne konsultacje na temat problemów międzynarodowych, w szczególności europejskich oraz dokonywały wymiany poglądów, harmonizowania stanowisk i ewentualnego uzgadniania inicjatyw. Polska i Francja stwierdziły wspólnie, że podstawowym celem, który wyznaczają sobie obydwa kra je, będzie działanie na rzecz trwałego postępu w dziale odprężenia i umocnienia bezpieczeństwa w Europie, przezwyciężenia podziału kontynentu - na ugrupowania wojskowo--polityczne i na rzecz rozwoju pokojowej współpra cy między narodami europejskimi we wszystkich dzie dżinach. Możemy stwierdzić, że powyższe zasady stały się już praktyką oby dwu naszych zaprzyjaźnić nych krajów. (Interpress) Głos nr 195 Strona 9 «za granicg+za granica*za granica Po wręczeniu Nagrody Leninowskiej L. Breżniewowi Przyznanie Leonidowi Breżniewowi Nagrody Leninowskiej „Za utrwalanie pokoju między narodami" spotkało się z powszechnym uznaniem w opinii światowej. Charakterystyczna jest pod tym wzglę dem wypowiedź jednego z najstarszych działaczy socjalistycznej partii Japonii, posła do parlamentu japońskiego, S. Han-ju. Powiedział on, że Leonid Breżniew dzięki swym nieustannym wysiłkom dla dobra pokoju, konsekwentnym prowadzeniem polityki pokojowego współistnienia państw o różnych ustrojach społecznych zyskał głęboki szacunek wśród wszystkich prostych ludzi na ziemi, którzy pragną pokoju. Sprawozdania z uroczystości przekazania nagrody sekretarzowi generalnemu KC KPZR zajęły 12 bm. tytułowe strony stołecznych dzienników NRD. Centralny organ KC SED, „Neues Deutschland" opu blikował pełny tekst przemówienia laureata. Wiele uwagi poświęca temu wydarzeniu prasa czechosłowacka. Bratysławska „Pravda" cytuje tę część przemówienia, w której L. Breżniew mówi, że dzięki pokojowej polityce Związku Radzieckiego, jego leninowskiej partii komunistycznej i państw światowego systemu socjalistycznego, przy poparciu sił pokoju na całym świecie, sytuacja na naszym globie zmieniła się na korzyść sprawy pokoju. Naród Kuby i komuniści kubańscy serdecznie gratulują Leonidowi Breżniewowi wręczenia mu nagrody „Za utrwalanie pokoju między narodami" — oświadczył członek sekretariatu KC KP Kuby, wicepre mier Carlos Rafael Rodriguez. Pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Ministrów Bułgarii, P. Tancew widzi w nagrodzie uznanie osobistego wkładu sekretarza generalnego KC KPZR w umocnienie pokoju i współpracy między narodami. Wszystkie sofijskie dzienniki relacjonują na pierwszych stronach przebieg uroczystości na Kremlu i przekazują treść przemówienia L. Breżniewa. Dzienniki sofijskie podkreślają ogromny osobisty wkład Breżniewa w konsekwentne realizowanie leninowskiej idei pokojowego współistnienia. W działalności Leonida Breżniewa — piszą dzienniki — ucieleśniają się marzenia pokoleń o pokojowej pracy, o świecie wolnym od groźby wojny i zniszczenia. Jeśli napiszę „handel Mu rzynami", to w wyobraźni każdego z Czytelników pow staną obrazy nawiązujące do tego, co czytał o skutych pod pokładami żaglowców Murzynach, wiezionych do Ameryki. Odle gła przeszłość, tragiczna hi storia. Tymczasem handel Murzynami trwa i rozwija się na dobre, a krajem, do którego pędzi się ich, jak niewolników drugiej poło wy XX wieku, jest Francja. Żeby nie było żadnych cy francuskiej. Z Hiszpanii Murzyni przechodzą przez Pireneje, z Włoch —- przez góry znajdujące się w pobliżu brzegów morskich, gdyż Alpy są w takich wa runkach nie do przebycia. W Hiszpanii punkty zbor ne przed przekroczeniem granicy to Barcelona, Pam peluna oraz Irun, we Włoszech — Ventimiglia. Tu na skołowanych całkowicie i zmęczonych długą podró żą i nowymi warunkami Murzynów, oczekują ludzie W Kabulu — stolicy Afganistanu zbudowano nowe osiedle mieszkaniowe przy współpracy firm budowlanych i fachowców ze Związku Radzieckiego. Na zdjęciu: gmach Domu Kultury na nowym osiedlu. CAF — TASS Niepodległość dla wysp Bahama Współczesny handel żywym towarem nieporozumień: nie Francja ten handel organizuje, a przeciwnie przy pomocy wszelkich dostępnych środ ków i międzynarodowych organizacji robi co w jej mocy, by jemu zapobiec. Wszystko zaczyna się w różnych krajach Afryki frankofońskiej. Do .tamtej szej wsi czy miasteczka przybywa wysłannik siatki trudniącej się nielegalnym przerzutem Murzynów i na mawia młodych ludzi do wyjazdu. Chętnych jest sporo, w Afryce panuje bieda, ale żeby wyjechać trzeba mieć pieniądze. Wy jazd kosztuje 3 tys. franków, który Murzyn ma 3 tys. franków? Toteż na taki wyjazd składa się nieraz cała wieś, a opłacony przez nią współplemieniec, pod groźbą najwyższych kar, zobowiązuje się pieniądze zwrócić po znalezie niu pracy we Francji. Za te pieniądze ma przecież pojechać następny. Agenci gromadzą swój żywy towar w Dakarze. Kto jeszcze nie wpłacił całej sumy, musi zapłacić tysiąc franków za paszport. Skąd paszporty? O to już martwi się organizacja. Z Dakaru żywy towar płynie do Casablanki albo Tangeru. W Maroku hiszpańskie konsulaty, bez żadnych trudności, za opła tą 60 franków wydają wizy. To są wizy tranzytowe przez Hiszpanię, ważne jeden tydzień. Są takie dni, kiedy konsulat w Casablance wydaje do 70 wiz Z Tangeru zwerbowani Mu rzyni płyną do Hiszpanii różnymi statkami, a ci. którydfh zgrupowano w Ca sablance, lecą normalnymi pasażerskimi samolotami do Madrytu lub Rzymu. Hiszpania i Włochy stanowią bowiem główny punkt zborny przed nielegalnym przerzutem do Francji. W zależności od tego, jakie wiadomości p sytuacji na granicy dochodzą do kierownictwa organizacji, wy biera się odpowiedni kraj. Tak więc raz z Rzymu, raz z Madrytu agenci kierują żywy towar ku grani siatki, by ich przeprowadzić przez granicę. Natura! nie znów trzeba płacić, Murzyni wysupłują ostatnie grosze, kto ich nie ma — granicy nie przejdzie; do domu też nie ma jak wrócić. Uległy Murzyn, znajduje się całkowicie w rękach siatki, podpisuje więc zobowiązanie, że zwró ci tyle i tyle pieniędzy, kie dy podejmie pracę. I teraz następuje ostatni etap: przekroczenie granicy najczęściej w Pirenejach, w kraju Basków. Przy najmniejszym alarmie agenci uciekają, naturalnie z pie niędzmi i z paszportami swych ofiar. Kto nie wpadł w ręce żandarmów, podej muje kolejne próby przekroczenia granicy. Jednym się udaje, drugim nie. Wie lu ginie przy tym z głodu, z wyczerpania, wielu zamarza. Miejscowa ludność po jednej i po drugiej stro nie granicy, pomaga nieszczęśnikom dając im prze de wszystkim ciepłą strawę. Aresztowanych Francja zwraca do ich kraju pochodzenia. Ci, którzy przeszli granicę, udają się pod adresy swych krewnych i znajomych, którzy już we Francji znaleźli pra cę. Przejście przez Francję to kolejna gehenna, to sta ła ucieczka przed policją. Tych, którzy podpisali finansowe zobowiązania, ludzie siatki natychmiast od najdują. Ci ludzie z siatki, to tacy sami nieszczęśliwi Murzyni, ale już jakoś u-rządzeni. Dłużnicy długie miesiące będą teraz praco wać, by z lichwiarskim procentem zwrócić to, co pożyczyli. Francuska policja oblicza, że takich nielegalnie przybyłych Murzynów (ale, którzy już się urządzili, bo mieszkają i pracują), jest we Francji obecnie ok. 45 tys. Takich zaś, którzy wciąż jeszcze znajdują się w warunkach nielegalności od 10 do 12 tys. Razem blisko 60 tys. ludzi, autentycznych paria sów, drżących stale przed policją, niepewnych jutra. Stanowią oni najtańszą siłę roboczą, z której zresztą skwapliwie się korzysta. Ich zarobki nie przekracza ją 600 franków miesięcznie to są zarobki głodowe, a przecież stanowią one cel dziesiątków tysięcy Murzy nów, którzy marzą o tym, by znaleźć się we Francji bo tu można jednak się najeść. Kto kieruje tym handlem żywym towarem? Mózgu siatki nie udało się dotąd odkryć. Wiadomo, że w Barcelonie lokalnymi kierownikami organizacji jest dwóch Gwinejczyków. W Pampelunie organizato rem transportu samochodo wego jest Malijczyk. Czyżby więc sami Murzyni poszli dziś śladem swych bia łych poprzedników w handlu żywym towarem? Wszystko wskazuje na to że Murzyni są mózgiem, że stanowią centralę siatki która na terenie Hiszpanii, Włoch i Francji korzysta z usług doświadczonych przemytników i różnego ro dzaju przedstawicieli świa ta przestępczego. Policja francuska, hiszpańska i włoska starają się tę siatkę rozszyfrować. Interpress ZBIGNIEW LIPIŃSKI 10 lipca powiększyła się liczba niepodległych państw świata. Wyspy Bahjama — dawna kolonia Wielkiej Brytanii — proklamowane zostały suwerennym krajem. W ten sposób Anglikom pozostało w Ameryce Łacińskiej jedynie parę drobnych wysepek oraz Belize, dawny Honduras Brytyjski, który ma również uzyskać niepodległość w najbliższym czasie. Wyspy Bahama to archipelag, rozciągający się pomiędzy Haiti a Florydą. W jego skład wchodzi kilkaset wysp i wysepek, z których zaledwie 23 są zamieszkałe na stałe. Największe znaczenie posiadają: New Providence ze stolicą kraju Nassau, Cat, Eleut-hera, Watling, Harbour oraz Andros i Wlk. Bahama. Na obszarze niecałyctf 14 tys. km kw. żyje około 200 tys. mieszkańców w 85 proc. Murzynów i Mulatów. GDY ANGLICY UBIEGLI HISZPANÓW... Wyspy Bahama zostały bardzo wcześnie skolonizowane przez Europejczyków. Na Watling, zwanej również po hiszpańsku San Salvador, wylądował Krzysztof Kolumb. Hiszpanie nie interesowali się jednak zbytnio wyspami, nie było tam bowiem ani złota, ani srebra, ziemia nie nadawała się również na plantacje. Bahama stały się jedynie terenem polowań na indiańskich niewolników, zatrudnianych później na Haiti czy na Kubie. Z hiszpańskiego braku zainteresowania skorzystali Anglicy i kiedy Cortez zdobywał Meksyk, nad New Provi-dence łopotała już Union Jack, a na wyspie instalował się brytyjski gubernator. Niedługo potem powstało miasto Nassau, które cieszyło się opinią gniazda piratów, łupiących wyładowane meksykańskim srebrem hiszpańskie ka-rawele. Później piractwo przestało sie opłacać i Anglicy zajęli się uprawą trzciny cukrowej i produkcją rumu. Do pracy na plantacjach sprowadzili tysiące murzyńskich niewolników, których potomkowie stanowią dziś większość mieszkańców archipelagu. Po wywalczeniu niepodległości przez Stany Zjednoczone AP na Bahama przybyła liczna grupa białych wiernych poddanych jego królewskiej mości, którzy nie chcieli żyć w nowo powstałym pnństwie. Ich potomkowie stanowią dziś poważny problem polityczny. TURYSTYKA DAJE WSZYSTKO. . Wyspy Bahama dzięki łagodnemu, zdrowemu klimatowi — zwłaszcza na New Pro-vidence — są masowo odwiedzane przez turystów, przede wszystkim z USA. Na Eleuthe-rze powstała sieć wspaniałych hoteli i kasyn gry, w których milionerzy z Teksasu czy Kalifornii tracą swoje dolary. Napływ turystycznej fali zwiększa się z roku na rok. W 1972 roku wyspy odwiedziło ponad 1300 tys. turystów,, przysparzając krajowi miliony. W tej sytuacji poważnym zagadnieniem dla młodego państwa jest kwestia podziału turystycznych dochodów. Reprezentująca interesy murzyńskiej Większości Postępowa Partia Liberalna, kierowana przez premiera Pind-linga. już dziś ma kłopoty z tzw. Zjednoczoną Partią Ba-hiamską, utworzona przez stanowiącą około 10 procent mieszkańców wysp białą ludność. Partia ta domaga się dla białych trzeciej części ministerialnych stanowisk gro żąc w razie niespełnienia tego secesją wyspy Eleuthera. (Interpress) BOLESŁAW BROSZCZAK Od trzech dni w prasie brytyjskiej i telewizji dominuje jedna sprawa: masakry w Mozambiku. Artykuły, komentarze, wywiady, listy czytelników. Zaczął sprawę „Times", drukując wstrząsający artykuł księdza Adriana Hasting-sa, oparty o relację hiszpańskich misjonarzy, pracujących w afrykańskiej kolonii portugalskiej, Mozambiku, w którym od lat działa ruch Frelimo (Front Wyzwolenia Mozambiku). Partyzanci Frelimo popiera ni są przez wieśniaków, którzy dostarczają im żywność i często dają schronienie. Armia portugalska rzadko wchodzi w bezpośredni kontakt z partyzantami, kryjącymi się znakomicie w buszu. Mści się więc na wieśniakach, którzy z nimi współpracują. Oto omówienie relacji księdza Hastingsa: Wieś nazywała się Wi-riyamu, wydarzenie, które opisuje ksiądz, miało miejsce 16 grudnia 1972 roku. Najpierw wioskę zbombardowano, a potem helikopterami nadleciały oddziały wojsk i zaczęła się masakra mężczyzn, dzieci i ko biet. Wszystkich zgromadzono na jednym placu: Z jednej strony posadzono mężczyzn, z drugiej kobiety. Pomiędzy dwiema grupami chodził żołnierz i wskazywał palcem raz na mężczyznę, raz na kobietę i w oczach pozostałych strze lano do ofiary. Jeśli kobiety miały na rękach dzieci, zabijano je razem z matkami. W artykule wymienia się nazwiska i wiek ofiar. Jedna z kobiet miała na rękach 9-miesięcznego chłopca. Kiedy ją zastrzelono, dziecko zaczęło szlochać. Żołnierz kopnięciem rozbił mu głowę. Inną kobietę imieniem Zostina, która była w ciąży żołnierz zapytał: „jakie masz tam dziecko?" Nie wiem odparła kobieta. Szybko zobaczysz i nożem rozpruł jej brzuch. Kobieta jeszcze żyła gdy żołnierz wyjmował jeden wielki garnizon wojskowy. Policja ma wszędzie swoje macki. Ludzie żyją zastraszeni. Dziennikarzy, jeśli nawet wpuszczani są do Mozambiku, śledzą agen ci policji. Do odległych od miast obszarów, a więc faktycznie nie kontrolowanych przez wojsko, wpuszcza się tylko misjonarzy i księży i tylko ci ludzie mogą wiedzieć, co naprawdę tam się dzieje, czego dopuszczają się żołdacy portugalscy. Oni Kulisy bestialskiej zbrodni (Korespondencja PA Interpress i Londynu) jej płód z łona — popatrz teraz będziesz wiedziała. Inni żołnierze chwytali dzieci za nóżki i uśmiercali uderzeniem głowy o ziemię. W masakrze brali udział również oficerowie. W pobliżu rzeki Nyantawatawa misjonarze widzieli ludzi z obciętymi głowami. Każde ciało leżało w innej pozycji, niektóre złożone były w kopce. Nikt nie przeżył tej masakry. Co się tam działo nad brzegiem rzeki nie wiadomo, świadków nie było. Dlaczego relacje o zbrodniach ukazały się w prasie brytyjskiej dopiero teraz. Wyjaśnia to „Guardian". Miasta Mozambiku — to jedyni znają miejscowe języki, oni mieli możność roz mawiać z tymi, nielicznymi zresztą, którym udało się zbiec z pacyfikowanych wio sek. Ksiądz Hastings, występując przed telewizją, potwierdził wiarygodność źródłem informacji. Ta ponura, odrażająca zbrodnia, którą Harold Wilson słusznie określił jako „nieporównywalną w tej skali od czasów hitlerowskich", wywołała tu nie tyl ko wielkie poruszenie opinii publicznej, ale nabrała dla rządu brytyjskiego dodatkowego znaczenia politycznego. Otóż do Wielkiej Brytanii ma przybyć z oficjalną wizytą premier Portugalii Caetano. Opozycja w parlamencie zażądała odwołania tej niepożądanej „w żadnym cywilizowanym kraju wizyty" Rząd portugalski oczywiście zaprzecza wszystkiemu, a jednym z argumentów jest twierdzenie iż taka wieś w ogóle... nie istnieje. „Mają rację, ta wieś już nie istnieje" odpowiedział na ten „dowód" rządu portugalskiego ojciec Enriąue Ferrando, który jako misjo narz spędził 14 lat w Mozambiku i obecnie, po usunięciu go z tego kraju, prze bywa w Madrycie. Potwier dził on całkowicie dane zawarte w relacji „Time-sa" i dokładnie umiejscowił wieś (w okolicy tej pra cował przez 8 lat), w której wymordowano bestialsko 400 mieszkańców. Ojciec Ferrando powiedział, iż z innych źródeł miał już wcześniej raport o tej masakrze. Został przez władze portugalskie usunięty z Mozambiku. Dysponując informacjami o innych podobnych zbrodniach, popełnianych tam niemal codziennie przez oddziały kolonialne, pisał o tym w listach do premiera Portugalii Caetano. Odpowiedzi jednak nie otrzymał. Wizyta premiera Portugalii zapowiedziana na 16 lipca nie została odwołana. Różne organizacje polityczne i społeczne Wielkiej Brytanii przygotowują masowe demonstracje. ANDRZEJ BRONIAREK Czy mogło być lepiej? Oczywiście tak, bowiem każde B i przedsięwzięcie, na-wet najbardziej u-dane, ma to do siebie. że zawsze można w nim coś poprawić, coś ulepszyć. Tak i z Festiwalem Piosenki Żołnierskiej w Ko łobrzegu: .tego blaski nie snogą nam przesłonić pewnych cieni, nie mogą przede konkursów piosenkarskich — a jak się dosadniej w Kołobrzegu mówiło — „zawodowi amatorzy". Wszyscy wielce utytułowani nagrodami na rozmaitych festiwalach, Zespół „Ad astra" z Łodzi w swej biografii umieścił wiadomość o lauracn zdobytych na.. kon kursie piosenki żołnierskiej na VI Rajdzie ZMS (dla niewtajemniczonych — są to konkursy odbywane w polowych warunkach, gdzie wszystko dzieje się pół serio gdzie jest tylko zabawa...) Nie mniej humorystycznie brzmiały zapowiedzi laureatów „festiwali" w Dębnie, Raciborzu, Międzyrzeczu itp. Są to ludzie ,zahartowani", umiejący o-panować konkursowo-festi wałową tremę, ale brakuje wśród nich nowych twarzy i nowych nazwisk, choć mimo wszystko znajdzie się zawsze wśród nich jakiś nowy talent — exemplum Wiesława Woś z Morąga, tegoroczna laureatka Złotego Pierścienia. żyserowanie występów, kil kakrotne próby... Zainteresowania występami amatorskimi na festiwalu nie da się jednak porównać z emocją, jaka towarzyszyła naszym ocze kiwaniom na zaprezentowanie nowych piosenek o wojsku i dla wojska. Były one rozpatrywane, jak wia domo, w dwóch kategoriach: piosenek estradowych i piosenek marszowych, Dla przypomnienia: Złoty Pierścień w pierwszym rodzaju zdobyła pio senka Andrzeja Januszki (muzyka) i Janusza Laskowskiego (tekst) „Urzekło nas to morze i to niebo" w wykonaniu Marii Jarzębskiej (jedna z najlepszych piosenek w ogóle, śmiem twierdzić, jakie się pojawiły ostatnio w Polsce). Natomiast laureatką Złotego Pierścienia w . kategorii piosenek marszowych została piosenka Filipa Nowaka i Wiktora Le-liwy „Nie ma mocnych na wszystkim zwalniać nas od postawienia pytania: co dalej z festiwalem? To pytanie jest chyba zresztą jednym z ważniejszych, jakie należy postawić po tegorocznym FPZ — „Kołobrzeg 73", pytanie o formy przekazywania istotnych, ważkich treści politycznych i wychowawczych, które niewątpliwie niesie ze sobą nasz festiwal. Ale czy było źle? Na pewno nie! Wbrew narzeka niom malkontentów, usłyszeliśmy w tym roku w Kołobrzegu kilka nowych niezłych piosenek, a to wcale nie jest mało jak na jeden festiwal, jubileuszowy koncert „Trzydziestolecia" dowiódł zresztą, że na przestrzeni pięciu kołobrzeskich festiwali repertuar polskich żołnierskich piosenek wzbo gacił się bardzo poważnie; bardzo sprawna organizacja sprawiła, że nawet jeśli coś się „rwało" w trakcie imprezy, to zaradzono tęmu w porę i nie było to widoczne. Zasadniczym argumentem na „tak" jest zresz tą wypełniona po brzegi na wszystkich festiwalowych koncertach i nawet próbach wielotysięczna widownia. Ten festiwal publiczność chce oglądać i nie nużą nikogo czterogodzinne koncerty, a więc jest on potrzebny wielu tysiącom — może nawet milionom; skromne czasowo i realizowane z jednodniowym „poślizgiem" przekazy telewizyjne pozwoliły całej Polsce obejrzeć tylko niewielkie wycinki koncertów i taki sposób przekazu jest i^rawą mimo wszystko dyskusyjną. * Od wielu lat utrzymuje się ramowy podział festiwalu na dwie części: popisy amatorów i prezentowanie przez piosenkarzy zawodowych nowych piosenek. W t„m roku. po dcść ostrej selekcji (kandydowało do wystąpienia w Kołobrzegu ponoć... ponad półtora tysiąca amatorów) usłyszeliśmy 22 piosenkarzy" amatorów oraz 11 zespołów wokalnych i wokalno-muzycznych. Śpiewali oni głównie (z dwoma dosłownie wyjątkami) piosenki z „kołobrzeskiego" repertuaru, byli to także (jeśli chodzi o amatorów wyłonionych dro gą eliminacji, organizowanych przez Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz CRZZ) „weterani" różnych Nie chciałabym być do tego stopnia heretykiem, by proponować zlikwidowanie w ogóle na festiwalu kołobrzeskim popisu amatorów, lecz apelować trzeba — okazuje się nieustannie, ponieważ czynię to nie po raz pierwszy — do komórek i ludzi opiekujących się amatorskim ruchem artystycznym w naszym kraju 0 zmianę kryteriów i sposobów kierowania tym ruchem, o zrozumienie tej prostej sprawy, że chodzi nie tyle o sukces na nawet najbardziej eksponowanym festiwalu, ile o rzetelne 1 rzeczywiste spopularyzowanie piosenki żołnierskiej wśród — wyrażając się banalnie — najszerszych rzesz społeczeństwa. Kołobrzeski festiwal jest tylko jednym z licznych przykładów na poparcie .tezy o — jeśli nie kryzysie — to w każdym razie niedowładzie naszego amatorskiego ruchu artystycznego. Może taka jest normalna kolej rzeczy, może to tak wynika z natury faktów, na pewno w takiej postaci jak się nam prezentuje na różnych festiwalach — jest to ruch krążący po manowcach. W końcu nawet można by się zgodzić z tym. że rok po roku tu i tam widzi się i słyszy te same osoby, gdyby jeszcze rok po roku były one coraz lepsze i ciekawsze, ale najgroźniejsze jest to, że. nie można odnotować tu postępu, że występowanie publiczne zastąpiło u piosen-karzy-amatorów pracę nad sobą, doskonalenie się, poszukiwanie nowych, ciekawych sposobów interpretacji. Odrobinę inaczej przedstawia się sprawa z piosenkarzami, reprezentującymi amatorski ruch arty styczny w wojsku, lecz i tu można było obejrzeć sporo „starych znajomych" Przy tym wszystkim po ziom amatorskiego konkur su na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej „Kołobrzeg 73" był wysoki, nie pamiętam ani jednego żenującego po pisu, wszyscy byli godni, by wystąpić na estradzie amfiteatru — a to dużo, jeśli dodatkowo wziąć pod uwagę skomplikowaną i żmudną procedurę przygo towania takiego występu: aranżacja muzyki, próby z zespołem akompaniującym (w tym roku bardzo dzielnie spisywała się w tej roli sekcja rytmiczna Euge niusza Majchrzaka), wyre- żołnierza" śpiewana przez Ninę Urbano. Wśród 56 (tak!) piosenek po raz pierwszy zaprezentowanych szerokiej publicz ności w Kołobrzegu było kilka niewypałów muzycznych i sporo takich, nad którymi można by się łatwo poznęcać, analizując ich teksty. Czyż nie budzi dość wesołych skojarzeń zwrot — np. — „dziewczyny drżą, gdy im się śnią marynarze" czy „jak woła nie można stłumić, gdy się ma dwadzieścia lat" lub „żołnierz to wędrowny czło wiek, wszędzie go posieje wiatr". Ale nie jest to szczególnie płodna zabawa tak jak pytanie o sens i walory poetyckie przy eksploatowaniu motywu ty pu „poczekajcie dziewczyny zaraz przyjdzie wojsko' czy też przypominanie znów, że nie żałowaliśmy i nie pożałujemy dla Ojczyzny potu, krwi i łez I jedno i drugie, to prawda ale trzeba mówić o tym... inaczej! I tu powracam do pyta nia, które postawiłam na początku — jaką -formę przybrać ma Festiwal Pio- senki Żołnierskiej, jeśli nie chce zblaknąć i zszarzeć w kopiowaniu samego siebie? W euforycznej chwili, wspaniałej zabawie w amfi teatrze, w żywych rytmach nie zaginął dotąd, i chyba nigdy nie zaginie nadrzędny cel festiwalu jedno z jego głównych założeń ideowych: populary zowanie wartościowej, zaangażowanej piosenki, będącej niebłąhym bynajmniej instrumentem — nie bójmy się tego słowa — propagandy. Nie musi się ona kojarzyć z referatami i łopatologią. Przeciw nie, dobra propaganda jest „niewidoczna", nie ocieka banalnym sosem wielkich słów. zabarwionych sztampą. I jedno jest wiadome na pewno: dobra propaganda nie może być w żadnym przypadku nudna. Mieliśmy w tym roku dwa przykłady, które mogą być kanwą do rozważań na taki temat. Wyraźnie w kabaretowym stylu, niepowtarzalne — bo improwizowane za każdym razem, były wystę py Asocjacji „Hagaw'', swobodny ton konwersacji z publicznością wprowadzał także do zapowiedzi konferansjerów Krzysztof Materna. Nie wszystkim się to podobało, mnie akurat tak, ponieważ uważam, że stale powinniśmy pamiętać o źródłosłowie nazwy „festiwal", bliskiej krewnej słowa „fiesta", czyli „świę to, zabawa". Czy by więc nie pomyśleć na przyszłość o tym, by w programie Festiwalu Piosenki Żołnierskiej lub wśród imprez towarzyszących nie znalazło się właśnie więcej elementów pouczającej, kultu ralnej zabawy, która może być przecież zarazem świetnym przekaźnikiem treści znacznie poważniejszych niż się wydaje. Dbać zaś przede wszystkim trzeba o to, by nasz festiwal nie był solenną, nudnawą aka demią „ku vczci", lecz by utrwalał się w pamięci i sercach uczestników i publiczności jako przedsięwzięcie, co do którego nie może być wątpliwości, że musi być co roku w lipcu którego ranga rosnąć powinna stosownie do jego znaczenia, ale którego modę) i forma powinny u-legać modyfikacjom. STEFANIA ZAJKOWSKA Fot. Jerzy Pala a ro CIEK UH (ohititu *oj!wtercse Mtm TROSKA" O CZŁOWIEKA Delegatura Najwyższej Izby Kontroli skontrolowała w tym roku 66 przedsiębiorstw rolnych. Próba to na tyle reprezentatywna, by można było mówić o ogólniejszych tendencjach w tej dziedzinie gospodarki. Otóż aż w 50 gospodarstwach nie wykorzystano planowanych środków na poprawę warunków socjalno-bytowych pracujących tam załóg, A przecież, co stwierdzono, plany nie były wydumane a potrzeby wygórowane. Ustalone i zatwierdzone w kompetentnym gronie, przez to samo grono osób nie wykonane. Nie zlikwidowano niekiedy wręcz podstawowych braków. TEN SYGNAŁ przedsta- nych. To podbudowuje załogę, wiony na plenum Komi- która stara się też wiele dać tetu Wojewódzkiego nie z sieb e vV czynie społecz-był jedynym niepokojącym nym, zapewnić środowisku akcentem podczas obrad. Bo lepsze warunki egzystencji, chociaż w ogólnym bilansie Powstaje w ten sposób boisko stwierdza się poprawę i sprzy sportowa, plac zabaw, a o-jającą atmosferę ku tego rodzą statnio park — centrum łoju działaniom, to jednak po- kalnego wypoczyrku. czynariia w sferze socjalno-by Czasami wydaje się. że już towej ciągle jeszcze nie prze- wszystko zrobiono że można biegają równomiernie i har- założyć ręce. Ostatnie lustra-monijnie. Z jednej strony cje, prowadzone w ponad stu znajdują się zakłady duże, zakładach przez członków przodujące, niemal na pokaz. Komitetu Wojewódzkiego, da-Z nowymi stołówkami, ośrodka ty w wielu przedsiębiorstwach mi wypoczynkowymi, szatnia- asumpt do nowych poczynań, mi. Z drugiej — choćby te a tam, gdzie programy reali-kilkadziesiąt gospodarstw pe- zowano opieszale, zmobilizo-geerowskich, w których nie- wały clo szybszych kroków, potrzebnie skąpi się na te cele, Tak było m m w b aiog^r-w których bfak konsekwencji dzkim Węźle PKP. Podczas w działaniu. lustracji dostrzeżono wiele za Warunki pracy, wyposażę- niedbań, niektóre usunięto nie zakładów w urządzenia soc Prawie od ręki, nad innymi jalne, mające na celu m. in. pracuje się Te swego rodza-dobre samopoczucie pracowni- jo lokalne wizje dały dysku-ków — to sprawy, do których tantom szerszy pogląd na o-w ostatnich latach kierowni- mawiane sprawy, a admini-ctwo partii i rządu przywią- stracjom i ogniwom związ-zuje duże znaczenie. Traktu- kowym silniejszy impuls do je je na równi z problema- działania. Praca nad popra-mi produkcyjno-ekonomicz- w3 warunków socjalno-byto-nymi. Znaczny postęp osiągnię wyc.h musi być kontynuowana ty w naszym województwie z nie mniejsza siłą niż przed po liście Sekretariatu KC par- rokiem czy dwoma laty. lii i Prezydium Rządu świad Przyniosła ona spore efekty, czy o zaangażowaniu w tę sfe Nie czas teraz na bilansowa-rę. Były na to liczne i wy- nie W w całości, ale wymowne przykłady w dyskusji mieńmy chociażby efekty w plenarnej. zakresie żywienia zbiorowe- Dążenie do poprawy wa- liczba stołówek pracow-runków socjalno - bytowych m^zych zwiększyła się od te-nie jest celem samym w so- c?asi z 85 do 164, w 1970 bie. Istnieje wiele powiązań roku korzystało z nich 7 tys. między nimi a stabilizacją osób. teraz 12,5 tys, załogi, wydajnością pracy, Możnp bv sie w pełni u-wzrostem produkcji. W wi«- kontentować ta dynamiką dołu zakładach uświadomiono rzuciwszy jeszcze dn tych da-sobie te proste zależności. n^ch 40 tys. osób korzysta-Mówił o tym tow. Kazimierz i9cych z posiłków regenera-Barski. członek egzekutywy cyjnych, gdyby udało się *do-KW. W Dobrowie w powiecie prowadzić tę zbudowaną nie-białogardzkirr średni" roczny małym trudem i kosztem ba-przyrost produkcji wynosi Z(? ^o bardziej racjonalnego 2 min złotych. Nie'ma tu nie wykorzystania. W dalszym usprawiedliwionej absencji, przyzakładowe bufety nieznana jest występująca * kioski czynnę są na ogół gdzie indziej fluktuacja. Pra- tylko podczas pierwszej zmia-cownicy czują troskę o so- ny- cialne warunki. Przedsiębior- To tylko jedna ilustracja z stwo nie skąpi środków na w*elu tematów poruszanych remonty mieszkań, na urzą- na plenum KW. Bo przecież dzenie zakładu usług socjal- ~ wskazywano — poczynania w dziedzinie poprawy warunków pracy i warunków socjalno-bytowych muszą iść w wielu kierunkach. Instancji partyjnej zależy — co akcentowano wyraźnie — na tym aby w sposób kompleksowy przekształcić sytuację, w jakiei pracują i żyja załogi. Cieszą przeobrażenia, cieszą przykłady stopniowych i korzystnych zmian. Nie po-zwalaja one iednak ieszcze na samóuspokojenie. Stare nawyki- lekceważenia kręgu tych problemów — co wykazały lustracje — nie wszędzie ieszcze skntopmip ciężono. Podczas obrad plenum Komitat*1 WoiewóHzkie-go podkreślano, że troska o warunki pracy i soeialn^-by-towe musi być troska nie-ustaiacą. troska, która prze-iawia się również w staraniach o sprawy z pozoru drobne i drugorzędne. Bowiem, jak t? stwierdził w wystąpieniu na niedawnym IX Plenum KC P7.PR. tow. Edward Gierek: „Nasze doświadczenie dowodzj że człowiek pracy — jedyny twórca" dóbr i wartości to główny^ aktywny czynnik sił wytwórczych.. Ilekroć prawda ta była nie doceniana a sprawy ludzkie zaniedbywane, tempo rozwoju społeczno - ekonomicznego kraju słabło i na naszej drodze pojawiały się trudności". EWA ŚWIETLIK Głos nr 195 Strona 5 Rodzice i dzieci Bilans wzajemnych oczekiwań OCZEKIWANIA rodziców wobec dzieci są na ogół zawsze ambitne. Chodzi co najmniej o to, żeby dziecko miało zawód, było porządnym człowiekiem. Przy średnich ambicjach mówi się, „żeby było kimś",-nie chcąc zapeszyć własnych pragnień i marząc o tym, „żeby mu było le piej, jak nam". Oczekiwania najwyższe dotyczą wszystkich cech osobistych, a społecznie pożądanych, i najwyższych po Zycji W skali prestiżu. Oczekiwania rodziców pojawiają się na ogół wcześnie, a za nimi idą działania nakłaniające do nauki, treningu, po budzania zainteresowań. Tu ma swe źródła atrakcyjność szkół baletowych i innych artystycznych, szkółek łyżwiarskich, pływackich czy przyspieszonych kursów językowych. Za wydłużaniem się okresu szkolenia zawodowego idzie wydłużanie się okresu wychowania. 1/3 rodziców uważa, źe rodzina powinna wychowywać do pełnoletności, dojrzałości, która, ich zdaniem, przypada na lata 16 do 24. Na tomiast 20 proc. rodziców łączy ten fakt z zamieszkiwaniem we wspólnocie rodzinnej, twierdząc, że należy dziecko tak długo wychowywać, jak długo mieszka przy rodzicach nawet niezależnie od zmiany stanu cywilnego. Tylko 2 proc. rodziców uważa, że granicą jest podjęcie przez wychowań ka pracy zarobkowej, natomiast aż 17 proc., że wychowanie kończy się wraz ze zmianą stanu cywilnego. Stwierdzenie, że młodzież ma obecnie lepsze warunki materialne niż ich,/' rodzice, na leży do prawd banalnych. Waż ny wydaje się natomiast fakt, że sama młodzież to stwierdza. 66 proc. ogółu badanej młodzieży chłopskiej, 60 proc. robotniczej i 40 proc. inteligenckiej przyznaje, że ma większe szanse na dobrobyt, na ciekawe życie, niż ich rodzice. Młodzież wie o istnieniu o-bowiązku prawnego utrzymywania jej do okresu ukończenia nauki i tę powinność rozciąga na „zapewnienie warun ków" przez które rozumie się 0 wiele więcej, niż utrzymanie i mieszkanie. Przez „złe warunki" czy „brak warunków" rozumie się i niezbyt do godne mieszkanie, i brak kieszonkowego, i niekupowanie „modnych ciuchów" i egzekwowanie obowiązków domowych, brak rozrywki, towarzystwa itp. Tak więc rodzice występują w roli osób zapewniających szczęśliwe dzieciństwo, naganiających do zdobycia za wodu i nauki, szukających pra cy, mieszkania (wpłacających na książeczkę mieszkaniową) 1 kupujących sprzęty do własnego już mieszkania dziecka, wózek dla- wnuka, nie mówiąc o zapraszaniu na niedzielne obiady. W okresie dzieciństwa świad czenia rodziców na rzecz dzieci mają swe uzasadnienie biologiczne, społeczne i ich jednostronność nie razi. W okresie młodości asymetryczność tego wzajemnego stosunku zdaje się krzywdzić obie strony. Wkład rodziców na rzecz młodzieży czy „rodziny i domu", w którym te młode osoby są postaciami centralnymi, jest w naszym społeczeństwie ogromny. „Niech im będzie le piej niż nam było", „niech tak ciężko nie pracują jak ja", „niech się wyszumi póki ma ojca i matkę, bo potem mu będzie gorzej", to hasła, -w imię których rodzice stają się ofiarami swych pociech i zapominają, że też mają tylko jedno życie. Liczba dzieci pompujących w gospodarstwie domowym nie przekracza w stolicy 14 proc. rodzin, ile i na głębokich wiejskich prowincjach zwalnia się dziś dzieci od zajęć w gospodarstwach rolnych — tylko w i-mię tego, by nie przeszkodzić w nauce. Ograniczanie obowiązków pozaszkolnych, omija nie trudności, upowszechnianie się chroniącej postawy rodziców daje negatywne następstwa wychowawcze i na terenie szkoły i pracy zawodowej. i nawet nowozakładanych roazin, w których młodzi „nie przyzwyczaili się do wzajemnych obowiązków". ZNAMIENNE, że w świe tle badań sama młodzież korzystając z poświęceń, przyjmuje je czasem jako niedołęstwo, irytującą bezradność i brak osobistych aspi racji rodziców. Nie liczy się że stroje, że kieszonkowe, to efekty rodzicielskich wyrze-, czeń. Brak natomiast elementu towarzysko-zabawowego w życiu rodziców robi z nich „wapniaków", ludzi nienowoczesnych, jakkolwiek potrafiliby się i oni bawić nie gorzej, a lepiej od swych synów czy córek. Rodzice starają się wyrównywać postawy uczuciowe swych dziec'. Matki dają i odbierają więcej uczuć niż ojcowie. Korzystniejszą sytuację mają dzieci inteligenckie i robotnicze niż chłopskie, gdzie działa jeszcze wymóg powściągliwości w okazywaniu uczuć. DLA stosunków wewnątrz-rodzinnych nie jest obojętny fakt, że młodzi ludzie patrzą na stosunki małżeńskie swoich rodziców także w aspekcie tego wzajemnego rozliczania się. Oto charakterystyczna wypowiedź 18--letniej uczennicy technikum — „Nie wiem do dziś, czy moi rodzice kochali się czy nie. W każdym razie nigdy nie widziałam ich przytulonych czy całujących się z innej okazji jak święta czy imieniny. Zawsze była mama, która dla wszystkich się poświęca, i ojciec, którego nic nie obchodzi". Ten stereotyp rodziców jest niekorzystny wychowawczo. Posłużę się inną wypowiedzią: „Nie wiem, czy rodzice moi są ze sobą szczęśliwi i mam poważne obawy czy pobrali się z miłości Nie wyobrażam ich sobie w miłości, bo czasem nawet myślę, że s^ę nienawidzą nawzajem, ale to chyba troski i zmęczenie doprowadzają do tego stanu. A może t-> tylko my, dzieci, jesteśmy więzią zespalającą te dwie osoby — i czy to wystarcza? Nie wiem, co o tym myśleć i boję się małżeństwa, które ma być nieuchronnie jednym z celów mego życia, jak i każdego innego człowieka". Szczęściodajność rodziny gwarantuje miłość i auten- tyzm — możliwość „bycia sobą", kultura współżycia, nie mniej ważna niż warunki e-konomiczne. Dążenie do autentyzmu nawet wyrażane dzieemnie, s. 2. Emilia ZIĘBA, 78-400 Szczecinek, ul. Żukowa 24/5; 3. Elżbieta ROMANIUK. 78-400 Szczecinek, ul. Jeziorna 3c/4. 4. Tadeusz MELLER, 78-400 Szcze cinek I. skr. pocztowa 31 5. Władysława KRZYŻOSTA-NIAK, 76-ioo Sławno, ul, Żeromskiego 28/6, ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 657: UBEZPIECZENIE ODPOWIEDZIALNOŚCI CYWILNEJ W I*ZU ZAPEWNIA ZGODĘ SĄSIEDZKĄ. 21 J;;: mm? świadczyli jednogłośnie o doskonałości poczty polskiej — również w obsłudze podróżnych — i o uprzejmości poczmistrzów. „Poczta pol ska była nie tania, alt za to znakomita" — pisze prof. A. Bruckner. Zyski z poczty nie wędrowały już do kieszeni „generalpoczmi-strzów", ale stanowiły dochód stołowy królew ski. Powiedzonko: poczta pantoflowa znaczy tyle, co plotki przekazywane z ust do ust. TRAKT — szlak, droga z łacińskiego Uac-tus, tractore od trahere, tractum — ciągnąć. Nazwa ta w niektórych okolicach obejmowała także tgródki warowne leżące przy traktach — tak było na Żmudzi, podobnie w uiojewódz twie podlaskim, gdzie część ziemi na północ od Narwi i Tykocina nazwano traktem ztity-kockim. Mówiono trakt pocztowy, trakt handlowy. TRĄBKA trąba — od trąbić, dawna ślo-loiańska pożyczka z niemieckiego dawnego Trumba, skąd włoskie tromba, trombtone, trombetta, 2 czego znowu niemieckie Trompe-te. Pierwotne znaczenie w niemieckim było beben, nie trąba Przysłowia i powiedzonka „W jedną trąbkę trąbić", „Puścić to trąbęf\ „Nic gorszego jak cudzej trąby słuch ac. Trąbka była nieodłącznym artrybutem poczty-, liona królującego niegdyś na koźle dyliżansu. Ubrany był w uniform, stosownie do zaleceń danego urzędu pocztowego Za czasów Księstwa Warszawskiego mundiur pocztyliona był granatoiuy z pąsowymi wyłogami, w Królestwie Kongresowym — zielony z kołnierzem karmazynowym. Na lewym ramieniu widniała blacha z wyrytym herbem Królestwa i trąb ką. Pierwotnie trąbkę taką wykonywano z rogu bydlęcego, nieco wygiętego, lecz z czasem miejsce jej zajęła metalowa, zwinię ta i w tym kształcie przeszła do historii, pozostając tradycyjnym emblematem poczty. O ile trąbka pocztowa oznajmiała przybycie dyliżansu lub jego rychły odjazd jednym głosem — chociaż i tego uczono przyszłych pocztylio-nów — to trąbka myśliwska trąbiła na 30 spo sobów. Tylko.za pomocą, trąbki dawni myśliwi polscy utrzymywali na łowach, w kniejach gęstych i borach rozległych wzorowy por ządelc DYLIŻANS — należy do tych wyrazów zaczynających się na dy — które przybyły dó naszego języka z łaciny, włoskiego czy francus kiego. Dyliżans wywodzi się z francuskiego sio wa diligence — pośpiech, staranność a także oznaczał kryty pojazd konny, podzielony na przedziały, z miejscem na dachu na bagaż siu żący do przewożenia pasażerów i poczty. We Francji pierwsze dyliżanse wprowadzono jeszcze w XVIi w.; poza jej granicami rozpowszechniły się w XVIII i XIX wieku, W Polsce przestarzałe i niewygodne dyliżanse skarbowe, kursujące ić pierioszych latach Królestira Kongresowego, zastąpiły częściowo tzw. Stein kellerki — od Piotra Steinkellera, założyciela Ekspedycji Karety Kurierskiej. Koncesję o-trzymał od Generalnej Dyrekcji Poczt, która w trosce ó podniesienie wpływów z ruchu pa sażerskiego zamówiła u tego Energicznego przedsiębiorcy nowocześniejsze i wygodniejsze dyliżanse do obsługi kófannik&cyjnyćh połączeń między Warszawą i Krakowćfn. (Inter press) J. JÓTER Głos nr 1&5 Strona 7 SOBOTA, 14 LIPCA BONAWENTURY %*\"telef€nty KOSZALIN i SŁUPSK 97 — MO fJ8 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe ^ cCi/żi&re/ KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 10, ul. Zwycięstwa 32 — teł. 222-88 SŁUPSK Apteka nr 51 przy al. Zawadzkiego 3, tel. 31-80 KOŁOBRZEG Apteka ar II. ul. Zwycięstwa 1, tel. 21-66. BIAŁOGARD Apteka or U, plac Wolności 8—9, tel. 780. SZCZECINEK Apteka nr 63, ul. Polna 8a, telefon 26-49 W T*CCCU4J' SOBOTA PROGRAM I Wiad.: 3.00. 6.00. 8.00, 9.00. 10.00, 12.05, 16.00. 20.00, 23.00. 24.00. 1.00 2.00 ' 1 55 6.05 Gimn. 6.15 Muz. wycinanki 6.25 Takty i minuty 6.40 Sportowcy wiejscy na start! 6.45 Takty i minuty 7.00 Sygnały dnia 7.17 Takty i minuty 7.35 Dzień dobry, kierowcy 7.40 Studio nowości 8.05 Studio Młodych 8.10 Melodie siedmiu stolic 8.35 W kręgu muzyk) instrumentalnej 9.05 Przeboje z Paryża 9.30 Moskwa z melodia i wiosenką 9.45 W kręgu francuskiej muzyki ludowej 10.Oo Co czyta kraj 10.08 J. Offenbach, klasyk francuskiej operetki 10.40 Co słychać w świecie? 10.45 L&to z ra diem 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.20 Starodawne nutki 12.30 Koncert' życzeń 12.50 Słynne orkiestry rozrywkowe 13.25 Poradnik rolnika 13.35 Przeboje z filmów francuskich 14-00 Praca i wypoczynek 14.05 Spotkanie z piosenką radziecka 14.15 Jazz po francusku 35.05 ,.Starsi Panowie dwaj" 15.30 Refleksy 15.-35 Temat koncertu: kwiaty 16.00 Tu druga zmiana 16.10 Muzyka i poezja 17,00 Studio Młodych 17.15 Fonoteka 17.50 Rytm, rynek, reklama 18.05 Ryt-moistopem po kraju i świecie 18.20 Dyskusja na tematy międzynarodowe 18.35 Mały przewodnik po muzyce rozrywkowei 19.05 Mu zyka i aktualności 19.30 wędrówki muzyczne po kraju 20.15 Klasy cy piosenki francuskiej 20.50 Kronika sportowa 21.00 Program z dywanikiem 22.05 Sobotnia rewia taneczna 23.10 Korespondencie z zagranicy 23.15 Sobotnia rewia taneczna 0.05 Kalendarz Nauki Polskiej 0.10—2.55 Program z Białegostoku. PROGRAM II Wiad.: 3.30, 4.30, 5.30. 6.30. 7.30. 8.30 12 30 18.30. 21.30 i 23.30 6.10 Kalendarz 6.15 Kwadrans na wesoło 6.35 Komentarz dnia 6.45 Na swojska nutę 6.50 Gimnastyka 7.00 Minioferty 7.10 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 Aud. Red. Społecznej 7.45 Poranna pozytywka 8.35 W kręgu spraw nie tylko rodzinnych 8.55 Muzyka spod strzechy 9.00 Z francuskiej muzyki barokowej 9.20 Koncert Chóru Rozgłośni Wrocławskiej .9.40 Studio Młodych 10.00 ,,Kłopoty Panurga" — słuch. 11.00 Muzyka operowa 11.35 Aud. nie tylko dla rodziców 11.40 Melodie ludowe 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.05 Muzyka ludowa 12.20 Ze wsi i o wsi 13.35 Koncert chopinowski 13.00 Koncert dnia 13.35 Przez lg-dy i morza: ,,W głąb ziemi" 13.55 Miniprzeglad folklorystyczny 14.00 Więcej, lepiej, taniej 14.15 Reportaż literacki 14.35 Warszawski be-deker muzyczny 15.00 Radioferie w kręgu przyjaciół 15.40 ..Wyszła Filis" 15.50 Przegląd czasopism re gionalnych 16.00 Studio Młodych 16.15 Z muzyki francuskiei Ifi.'" Warszawski Merkury 16.58 Program W—MOR—TV 18.20 Terminarz muzyczny 18.30 Echa dnia 13 40 Widnokrąg 19.00 Studio Młodych 19.15 Sztuka konwersacji (II) 19.^0 ,,Matysiakowie" 20.00 Recital tygodnia z nagrań G. Souzaya 20.3" Notatnik kulturalny 20.40 Kącik starei płyty 21.00 Wesoły kramik 21.15 Z. Noskowski: Uwertura kon certowa or>- 19 21.50 Wiad. sportowe 21.55 Przewodnik koncertowy 22.30 Zespół ,, Dziewiątka" 23,00 Grają młodzi artyści francnscv 23.40 Gwiazdy piosenki francuskiej. PROGRAM III Wiad,: 5.00. 6.00 f 12.05 Ekspresem przez świat: 7.00 8 00, io.3n 15.nn 17.00 * 19 oo 6.05 Zegarynka 6.30 Polityka dla wszystkich 6.45 i 7.05 Zegarynka 7.30 Gawęda 7.40 Zegarynka 8.05 Mój magnetofon 8.35 Gra Zespół Ch. Corey 9.00 „Pamiętnik z trzech mórz i jednego oceanu" — ode. pow. 9.10 Pieśniarze Paryża 9.30 Nasz rok 73 9.45 Dyskoteka pod gruszą 10.35 Dyskoteka pod gruszą 11.05 ,,Przygody dobrego wojaka Szwejka" — III cz. słuch. 11.35 Jazz na wibrafonie 11.45 „Pożegnanie z bronią" — ode. pow. 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.20 Śpiewa M. Grechuta 12.25 Za kierownicą 13.00 Na szczecińskiej antenie 15.10 Debiuty kaliskie — grupa „Kalisz''. 15.30 Cześć, kolega Ali 15.45 Śpiewa Aznavour 16.00 Suity klewesynowe 16.30 Aznavoura śpiewają 16.45 Nasz rok 73 17.05 „Pamiętnik z trzech mórz i jednego oceanu" ~ ode. pow. 17.15 Mój magnetofon 17.40 Wycieczki historyczne — gawęda 17.50 Dwie gitary klasyczne 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45 Arie z oper Lully'ego śpiewa G. Souzay 19.05 Żarty muzyczne zespołu ..Old Me tropolitan Band" 19.20 Książka ty godnia 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Korowód taneczny 21.50 Opc ra tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.15 „Kapitan Blood" — ode. 11 22.45 Wiersze śpiewane Aragona 23.00 Współczesna poezja austriacka 23.05 Wieczorne spotkanie z S. Vartan 23.50—24.00 < Na dobranoc śpiewa G. Moustaki. NIEDZIELA PROGRAM I Wiad.: 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, 10.00, 12.05, 16.00, 20.00 23.00, 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55 6.05 Kier mas z pod Kogutkiem 7.05 -Wiad. sportowe 7.10 Kapela F. Dzi&rża«nowsk:ego 7.30 Moskwa z melodią i piosenką 8.15 Po jednej piosemce 8.30 Przekrój muzyoz ny tygodnia 9.05 Fala 73 9.15 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.05 Dla dzieci młodszych 10.25 Przeboje. przeboje, przeboje 11.00 Niedzielny koncert życzeń miłośników muzyki poważnej 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.15 Wczoraj nagrane — dziś na antenie 12.45 Migawki z Konkursu Kapel i Spie waków Ludowych w Kazimierzu 13.00 Magazyn literacki ,To i owo' 14.00 Lipcowy koncert 14.30 „W Jezioranach" 15.Oo Koncert życ®* 16.05 „Fotel" — słuch. 16.45 Radiowa rewia rozrywkowa 18.00 Wv niki gier liczbowych 18.08 Film, musical, operetka 19.00 Przy muzyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.15 Niedzielna rewia taneczna 21.30 Zespół „Dziewiątka" 22.00 Niedzielna rewia taneczna 2.3.10 Ogólnopolskie wiad. sportowe 23."' Niedzielna rewia taneczna 0.05 Kalendarz Nauki Polskiej 0.10—2.5o Program z Krakowa. PROGRAM II Wiad.: 3.30, 4.30. 5.30. 6-30, 7.30, 12.30, 18.30, 21.30 i 23.30 1.30, gra na organach katedry w Sois sons 9.50 Felieton literacki 10.00 Poznajemy płytotekę „Polskich Nagrań" 10.30 Kto się z czego śmie je? 11.00 Studio Młodych 11.40 Omnibusem przez naukę 11.51 Sygnał czasu i hejnał 12.05 Na południe od Czantorii 12.35 Zagadka literacka 13.00 Poranek sym foniczny 14.00 Program z dywanikiem 15.05 Przeboje 15.30 , .Labirynt.1' — słuch. 16.15 Z księgarskiej lady 16.30 Koncert Chopinów ski 17.00 Dźwiękowy Tygodnik Warszawski 17.30 Melodie i piosenki dla wszystkich l&.Oo „Za nasz spokojny dom" 18.35 Felieton 18.45 Kabarecik reklamowy 19.00 „Pamięci Kamila Torresa" — słuch. 20.10—24.00 Mistrzowskie nagrania — mistrzowskie wykonania 21.00 Wojsko, strategia, obron ność 22.00 Loka-lne wiad. snortowe 22.30 „Kroki we mgle" 24.00 Zakończenie programu. PROGRAM III Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00, i 19.00 6.05 Melodie przebudzanki 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z V de Moraes 8.10 Magazyn filatelistyczny 8.35 Niedzielne rytmy 9.00 „Pamiętnik z trzech mórz i iednego oceanu" — ode. pow. 9.10 Grające listy 9.35 Remanent niedzielnych piosenek 10.00 Pogrzeb w taśmotece! 11.17 Zapomniane koncerty fortepianowe 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.05 Dysko teka pod gruszą 12.30 Między „Bo bino" a ..Olympią" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 Przeboje z nowych płyt 14.05 Przegląd wydarzeń tygodnia 14.30 Szekspir i arna T. A. Arne 14.45 Za kierownicą 15.10 Śpiewa I. Hayes 15.30 Reportaż 15.50 Zwierzenie prezentera 16.1 Tryptyk myśliwski 16.35 Gra Zespół A. Bieżana 16.45 Piosenki z .włoskiego buta" 17.05 „Pamiętnik z trzech mórz i jednego oceanu" — ode. pow. 17.15 Mój magnetofon 17.40 „Pies" — słuch. 18.15 Snie-wa Ł. Prus 18.30 Mini-max 19.05 Mikrorecital J. Zielińskiego 19.:m Lektury, lektury 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Gawęda 20.10 Wielkie recitale 21.05 Rzeczywistość i poezja 21.25 Płyty nasze i naszych przyjaciół 21.50 Opera tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.Co Gwiazda siedmiu wieczorów 22. Kabała 22.35 Kabaret piosenki 23.00 Współczesna poezja austriac ka 23.05 Wieczór pieśni szekspirowskich 23.30 Miniatury „Modern Jazz Quartetu" 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa R. Charles. ))ł£osznxlln 6.10 Kalendarz 6.15 Melodie lud. 6.35 Wiad. sportowe 6.40 Melodie lipcowego poranka 7.35 O czym pi sze prasa literacka 7.45 W rannych pantoflach 8.45 Utwory W. A. Mb za.rta 9.0o Mag. lit. 9.30 M. Durufle SOBOTA na falacb średnich 188,2 l 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz 6.40 Studio Bałtyk 16.43 Omówienie programu dnia 16.45 W so ♦ ♦ ♦ ♦ t i ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ł ♦ ♦ ♦ ♦ PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w Bytowie, ul. Przemysłowa 4 ogłasza zapisy do OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY 12-miesięcznego — dochodzącego dla młodzieży w wieku 16—18 lat. Junacy OHP zostaną przyuczeni do zawodów* murarz-tynkarz betoniarz-zbrojarz montażysta konstrukcji prefabrykowanych i otrzymują: — wynagrodzenie miesięczne 600 zł — odzież roboczą i ochronną — bezpłatne posiłki regeneracyjne w okresie zimowym — możliwość ukończenia kursu szkoły podstawowej i kursu przyuczenia do zawodu. Kandydaci, którzy posiadają utrudniony dojazd do siedziby przedsiębiorstwa mogą uzyskać bezpłatne zakwaterowanie. Po zakończeniu szkolenia teoretycznego i praktycznego w Hufcu, przedsiębiorstwo zapewnia zatrudnienie na dogodnych warunkach z jednoczesną możliwością podnoszenia swoich kwalifikacji w ramach zasadniczej szkoły zawodowej dokształcającej. Wymagane dokumenty: — podanie, życiorys, metryka urodzenia, świadectwo ukończenia co najmniej VI klas szkoły podstawowej, pisemna zgoda rodziców. W terminie do 31 lipca 1973 r. należy składać wymagane dokumenty w dziale ekonomicznym przedsiębiorstwa (pokój nr 8). K-2605-0 WZSM ZAKŁAD USŁUG INWESTYCYJNO-REMONTO-WYCH w KOSZALINIE zatrudni naJychmiast: 40 MURARZY, 20 POMOCNIKÓW MURARSKICH, 15 MONTERÓW MASZYN, 15 IZOLATORÓW BUDOWLANYCH, 6 IZOLO-WACZY, 10 ELEKTROMONTERÓW oraz ABSOLWENTÓW zasadniczych szkół zawodowych o następujących specjalnościach: 5 MONTERÓW MASZYN; 5 ELEKTROMONTEROW, 20 MURARZY do budowy punktów skupu mleka, oczyszczalni ścieków oraz modernizacji zakładów produkcyjnych, na terenie woj. koszalińskiego. Warunki płacy wg UZP w budownictwie w systemie akordowym. Pozostałe warunki do uzgodnienia w dziale ogólno-osobowym ZUIR w Koszalinie, ul. Zwycięstwa 278, £-2609-0 CHŁODNIA SKŁADOWA w KOSZALINIE, ul. Mieszka I nr 67/69 zatrudni natychmiast: - KIEROWNIKA MAGAZYNÓW SUROWCÓW TECHNICZNYCH - ST. REFERENTA GOSPODARKI MAGAZYNOWEJ. Wymagane wykształcenie średnie ogólne lub zawodowe i trzy lata praktyki. K-2612 Ul boitnie popołudnie 17.00 Przegląd aktualności wybrzeża 17.15 Z tygodnia na tydzień — fel. J. Go-rawskiego 17.20 ,,W wojsku nie jest źle..." — magazyn festiwalo wy pod red. M. Słowik-Tworke 17^50 Rady ułatwiające życie — aud. rozrywkowa H. L. Piotrowskiego 18.20 Muzyka i reklama 18.25 Prognoza pogody dla rybaków i dla rolników. NIEDZIELA 9.00 Felieton literacki Cz. Ku-riaty 9.10 Chwila muzyki 9.15 ,;Na groda za udany bilans" — humo reska H. L. Piotrowskiego 11.00 Koncert życzeń 22.00 Koszalińskie wiad. sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". mtelewteja SOBOTA 8.20 Filmy Rene Claira — ,,PoJd dachami Paryża" — franc. film fab. 9.50 Sprawozdanie z Mistrzostw Świata Straży Pożarnych 15.55 Program dnia 16.00 „Jak Kozacy grali w piłkę nożna" — radziecki program filmowy 16.30 Dziennik 16.40 Dla młodych widzów: ..Ta jemnice wielkiego Krzysztofa" — film TVP (kolor) 17.50 Turystyka i wypoczynek 18.15 „Na paryskim bruku" — film dokumentalny TVP 18.35 Pegaz 19.20 Dobranoc: Baśnie i waśnie (kotloir) 19.30 Monitor (kolor) 20.15 Teatr Rozrywki — K. Kru-miłowski „Królowa przedmieścia" — wodewil 22.05 Dziennik 22.20 Wiadomości sportowe 22.30 „Pod dachami Paryża" — powtórzenie filmu 24.00 Program na niedzielę. NIEDZIELA 7.20 Program dnia 7.25 TVTR — Organizacja siewów poplonów 8.05 przypominamy, radzimy 8.25 Alarm przeciwpożarowy trwa 8.35 Nowoczesność w domu i za grodzie 9,00 W starym kinie — Listv miłosne K. J. Stępowskiego do Ma.ry 9.50 Niedzielny koncert promena-dowy — Wyk.: Centralna Orkiestra Armii Ludowej NRD i soliś< 10.55 Bezpośrednia transmisja z uroczystości odsłonięcia pomnik? M. Kopernika we Fromborku i z zakończenia operacji harcerskie. ,,1001 Frombork" (kolor) 12..10 Dziennik 12.45 Przemiany 13.15 „Muzy bez etatu" (kolor> 13.45 Teatrzyk dla przedszkolaków: „Źródło na wysokiei górze" 14.25 Losowanie Toto-Lotka 14.40 Z cyklu: „Pokochać wiatr" j — Żagle staw 15.15 „Poezja polska" 15.25 Gra i śpiewa zespół ,,Fin-ders Seekers" 15.50 PKF 16.00 Teatr, Rozrywki „Zycie uczuciowe w ogródkach działkowych" 16.45 „Szukamy mordercy" — re portaż z Łodzi 17.30 Sprawozdanie z miedzyns-rodowegu turnieju w siatkówce ko biet: ZSRR — Japonia (z Lodzić 19.20 Dobranoc — Zaczarował# ołówek (kolor) 19.30 Dziennik (kolor) 20.15 „Liga dżentelmentow*? ang. film fab. 22.05 Magazyn sportowy •. 22.50 Program na poniedziałek. Atomcerty KOSZALIN KATEDRA — niedziela, g. 19 « » Koszaliński Festiwal Organowy! FELIKS RACZKOWSKI — organy, BOŻENA PORZYŃSKA — sopran, ZBIGNIEW PAWLICKI — SłOWO wiążące. K-teast?* . KOSZALIN t BTD, g. 19 — Grube ryby — ko* media Michała Bałuckiego KOSZALIN X UWAGA MŁODZIEŻY I jeśli chcesz zdobyć prędko dobry i popłatny zawód zgłoś się niezwłocznie do 12-miesięcznego dochodzącego OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY przy N POWIATOWYM PRZEDSIĘBIORSTWIE REMONTOWO-BUDOWLANYM w Człuchowie, ul. Długosza 1, tel. 296 Warunki przyjęcia: ukończona 16 lat, w przypadku nieukończenia szkoły podstawowej, wymagane zezwolenie Inspektoratu Oświaty Prezydium PRN. W okresie nauki junacy otrzymywać będq wynagrodzenie miesięczne co najmniej 600 zł. K-2522-0 SPÓŁDZIELNIA PRACY POLIGRAFICZNO-PAPIERNICZA „INTROPOL" w KOSZALINIE ul. Zwycięstwa 148, tel. 223-87 zatrudni na stałe, natychmiast KOBIETY w Koszalinie w systemie pracy nakładczej (praca wykonywana w domu, płatna akordowo), przy ZAKŁADZIE KARTONIARSKIM w Koszalinie ul. Bieruta 54, do wykonywania albumów do pbt grających; w ZAKŁADZIE PALIGRAFICZNYM w Koszalinie — do klejenia pudełek oraz WYKWAFIFIKOWANE MASZYNISTKI. Praca przy wykonywaniu albumów wymaga 6--tygodniowego okresu szkolenia, na terenie Zakładu od 20 lip ca do 30 sierpnia 1973 r. W okresie szkolenia wypłacona będzie pełna stawka akordowa. Skierowania wydaje Wydział Zatrudnienia Prezydium MEN w Koszalinie, K-2597-0 ADRIA — Odstrzał (USA, l. 11) — g. 15.30, 17.45 i 20 W sobotę — r. 22 — awangard! — Absolwent (USA) W niedziele poranki — g,,11 i 13 — winnetou w Dolinie Śmierci (jugosł. 1. 11 pan.) » ł KRYTERIUM (kino studyjne) — Szkoła kowbojów (USA, 1. 16) — g. 16, 18.15 i 20 30 W niedzielę poranki — g. 11 i 12.45 — Chłopcy z ul. Brzozowej część II (polski, 1. 7) ZACISZE — Poszukiwany, ooszu kiwana (polski, 1. 14) — g. 17.30 i 20 W niedzielę poranek — z. 12 — Wódz Seminolów (NRD, 1. 14. pan.) MUZA — Walet karowy (USA, 1. 14) — g 17.30 i 20 W niedzielę poranek — g. U — Nowa misja korsarza (franc. 1. 11, pan.) RAKIETA — Rycerz szklanego ekranu (węg., 1. 14) — g. 17 i ID.30 MŁODOŚĆ (MDK) — Ostatni świadek (polski, 1. 14) — g. 17.30 W niedzielę poranki — g. 11 i — Pierścień księżnej Anny (pol» ski, 1. 11) ZORZA (Sianów) — Klęska ata-mana (radz., 1. 14, pan.) MIELNO FALA — Śmierć na zakręcie (NRD, 1. 14) HAWANA — w sobotę — Odstrzał (USA. 1. 16); w niedzielę — Droga do Saliny (franc., I. 18, pan.) W niedziele poranek — Kot w butach (japoński 1, 7, pan.) JANTAR (Łazy) — w sobotę — Opętanie (polski, 1. 16); w niebie" lę — Wynajęty człowiek (USA, 1. 16) W niedzielę poranek — Hełm Aleksandra Macedońskiego (radz., 1. 11) JUTRZENKA (Bobolice) — Wa-terloo (radz., I. 14, pan.) SŁUPSK MILENIUM — Simon Eoltvar (hiszp.. od l 16) — g. 16, 18.15 i 20.30 W niedzielę poranki —* g. 11.30 i 13 45 — Z księgi królów (radz., 1. 11) POLONIA — Doktor Crippen przed sadem (ang. 1. 16) — g. 16, 18.15 i 20.30 W niedzielę poranki — g. 11.30 i 13.45 — Naszyjnik dla mojej ukochanej OGŁOSZENIA DROBNE POMOC do 2 dzieci przyjmę zaraz. Warunki bardzo dobre. Kuch cińscy. 80-333 Gdańsk-Oliwa, Pomorska 90A/95. K-248/B GARAŻ murowany w Koszalinie, Wyspiańskiego — odstąpię. Telefon 233-84, Matyjek. Gp-4265-0 DOM z zabudowaniami gospodarczymi — sprzedam. Józef Szulc, Miłocice, pow. Miastko. G-4052 JEŻELI CHCESZ ZDOBYĆ ATRAKCYJNY ZAWÓD murarz-tynkarz betoniarz-zbrojarz cieśla i uzupełnić podstawowe wykształcenie zgłoś się do dochodzącego OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY ZMS ZSMW organizowanego przy: PRZEDSIĘBIORSTWIE BUDOWNICTWA ROLNICZEGO - Miastko 77-200 WARUNKI PRZYJĘCIA: — skierowanie z ZP ZMS lub-ZP ZSMW — ukończony 16 rok życia — dobry stan zdrowia — minimum ukończone 5 klas szkoły podstawowej — pisemna zgoda rodzicow PRZEDSIĘBIORSTWO ZAPEWNIA: — wynagrodzenie 600 zł miesięcznie — bezpłatne posiłki regeneracyjne — częściowo odpłatne obiady — zwrot kosztów przejazdu do miejsca pracy. Dokumenty przyjmuje oraz dodatkowych informacji udziela Dział Zatrudnienia i Plac Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego w Miastku, ul Kaszubska nr 21, tei. 217, 213. Termin składania dokumentów - 25 V!l 1973 r. K-2601-0 STACJA HODOWLI ROŚLIN GIEZKOWO, pow. Koszalin zatrudni MECHANIKA z wykształceniem średnim lub długoletnią praktyką w zawodzie i znajomością maszyn rolniczych oraz RODZINĘ do pracy w oborze wydojowej zmechanizowanej (minimum dwie osoby do pracy). Warunki Drący i płacy wg UZP dla rolnictwa. X-2602 kiedy? co, gdzie RELAKS — sobota — nieczynne; niedziela — Mężczyzna który mi się podoba (franc.. 1. 16) W niedzielę poranki — g. 11.30 i 13.30 — Dziewczyna na miotle (czeski, 1. 11) ustka BET FIN - Poiedvnek na wietrze ^japońslr* od 1. 18. nan.) — g. 18 1 20; w niedziele dodatkowy, g. 16 W niedzielę poranek — g. 12 — Zandaim się żeni (franc., 1. 11) GŁÓWCZYCE _ STOT.ICA — Ucieczka I i n cz. (radź., 1. 14) — g. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Kopernik (polski, 1. 14) — g. 19 BIAŁOGARD BAŁTYK — Anatomia miłości (polski, 1. 15) CAPITOT — Jezioro osobliwości (polski. 1, 14) BIAŁY BOR — Wujaszek Wania (radz.. 1. IB) BYTÓW ALBATROS — Kozi róg (bułgarski, l. 18, pan.) PDK — Pilot helikoptera (rumuński. I. 16) DARŁOWO — Gangsterski walc (franc., 1. 16) GOŚCINO — Anatomia miłości (polski, 1. 16) KARLINO — Wesele (polski, 1. 14) KEPICE — Kopernik (polski, 1. 14) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Śmiech w ciemności fang., 1. 18) PIAST - Polonez Ogińskiego (radz., 1. 11,pan.) PDK - Jeźdźcy (USA, 1. 16. pan.) MIASTKO — Na krawędzi (polski, l. 14) POLANÓW — Młodzi zakochani (radz.* 1. 14. pan.) POŁCZYN-ZDROJ PODHALE — Błąd szeryfa (NRD 1. 14, pan.) GOPLANA — Morze w ogniu (radz., 1. 14. pan.) ŚWIDWIN WARSZAWA — Człowiek stam-tad (radz.. 1. 14, pan.) MEWA - Poślizs (polski, 1. 16) SŁAWNO - Z tamtej strony tęczy (polski, l. 16) TYCHOWO — Posłaniec (ang., 1. 16) 1 o TRONIE MORSKIE — Walter broni Sarajewa (jugosL, 1. 14) © SZCZECINEK PDK — Dzewczyna na jeden sezon (rumuński, 1. 16, pan.) TUCZNO - < złowiek orkiestra (franc.. I. 14, pan.) WAŁCZ PDk — Zdradzieckie gry miłosne (CSRS. 1. W TĘf Z Ą - Godził la contra Hedo-ra (.jap.. I 14. pan.) ZŁOTO w - Pamiętaj o rocznicy ślubu (ang., 1. 16) \Wif3St€M£/BJ KOSZALIN MUZEUM ARCHEOLOGICZNO-H1STOR YCZNE: * ulica Armii Czerwonej 53 «— wystawa etnograficzna pt. ..Jamno i okolice" Czynna codziennie oprócz poniedziałków g. 10—16, we wtorki g. 12—18 * ul. Bogusława II 15 — Archeologia w malarstwie i grafice SAI ON RWA rui Piastowska) — Wystawa tkaniny artystycznej SALON WYSTAWOWY K« (i BT' MPiK — Wvstawa malarstwa i rzeź by Mariana Dąbrowskiego i Zbigniewa Szulca WI)R arti' R łhi.tnir-zej Rertaeul' ffium Rprt^kcy tue - ul Zwycięstwa l37'139 fbort vri«»U WR7.7 - 75-6n* Koszalin Telf»f,tr»t» -r^ntrala- ?79 21 fłaczv wszystkimi działami r wviatki«»m v1'fi*kit-8o i Partyloego). R® daktor naczelny ' sekrftarta1 - 226-93, zastępca rertakt^r^ naczelnego ' s+»krPtar? rł*rtak-cji - 24? 08 Dział Partyjny P>*iał Ekonomiczny — 243-63 Oział Mieiski i Terei,owv - 224-95 Redakrla nocna — al A t ampego 20 246-51 - Dzia< Sportowy. 244 T5 — redaktof 1yłorny „Gł os SrUPSKf" - plac £w yriest wa 2 - » piętro 16—2fK' Słupsk, tel. 51-95 Biuro Ogłoszeń Koszalińskiego Wv dawnie twa Prasowego — al P Fin-lera 27a - 15 T21 Koszalin tel 222-91 wpłaty u a prenumeratę miesięczna — 30 50 zł. kwartalną — 91 zł półroczna — 182 zł roczna - 364 zł przs imuta tirze rty pocztowe, listonosze ora» odd*iałv i delegatury Przedsię tiiorstwa CJpow«3r*»«-hotf»ni» Prasy i K siatki Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty urtziełalą wszystkie placówki ,RuchM I poczty. Wydawca: Koszalińskie Wvdawnic two Prasowe RSW „Prasa*' — Rsia/ka - „Ruch" ul P Fin dera 27a 75 721 Koszalin centrala telefoniczna — 240 11. Tlorzono! Prasowe Zakłady (jraflczne Koszalin. uL Alfre-la I ampege 20 No arenach III 0SM CZWARTE MIEJSCE NASZYCH KOSZYKARZY Maltańskie zjechało ponad 600 młodych kajakarzy z całego kraju. W czwartek w godzinach wieczornych w obecności przedstawicieli władz sporto- n. , . , . „T . „ . wych i miasta Poznania od- Pierwszy zloty medal III my się wyrównanej walki, sie uroczyste otWarcie Ogólnopolskiej Spartakiady niestety, nasi koszykarze spi- n> ogólnopolskiej Spartakia- Miodziezy zdobyła koszykar- sywal, się dobrze jedynie w d Młodzieży w kajakarstwie, ska reprezentac-a jumorow pierwszej części zawodow, *d Jeaiorem Maltańskim Odanska która w decydują- którą zakończyli 8-punktową zapłon j micz spartakiado- 7qTr?ii .P,'! Lubhn 1pr7evy:^ą' • Po zn?,ame, ,p.01. wy. Uroczystość wypadła bar- — 79:44 (41:21). koszaliniame, grając słabiej Nasi koszykarze w meczu o w obronie, stracili sporo brązowy medal nie sprostali punktów i w efekcie prze- zespoiowi Katowic i osta- grali 58:89 (32:24). tecznie zajęli czwarte miej- Najwięcej punktów dla PZG F-6 DOKĄD si? wybierzemy? XXX WDP Program sobotnio-niedzielnych imprez sportowych, zwiazanych pobytem kolarzy w Koszalinie i w Sławnie; 14 BM. w Sławnie nastąm sta~t do VI etapu wyścigu — indywidualna jazda na czas na trasie Sławno — Koszalin (41 km) Pierwszy kolarz wystartuje zs Sławna o godz. 14. Przyjazd na stadion ,,Gwardii" prZy ul. Fałata — (oko ło godz. 14.50). Ostatni kolarz winien pojawić sie na bieżni okoIo godz. 18.40. W kilka minut później nastąpi dekoracja zwycięzcy. Wieczorem w hali sportowej prz ul. Bartosza Głowackiego w Koszalinie odbędzie sie spotkanie mie szkańców Koszalina z olimpijczykami, uczestnikami tegorocznego wyścigu. NIEDZIELA, 15 bm. jest dniem przerwy w wyścigu. O e:odz. 1. na stadionie LZS w Mielnie od-bedzie sie kolarski wyścig dziennikarzy, towarzyszących Wyścigo wi Dookoła Polski a także meci Piłkarski PIEKARZE — K0311N1A RZE. Wieczorem o godz. 20, również w Mielnie (w muszli koncertowej) obejrzymy pn.kaz filmów związanych z historią Wyścig Dookoła Polski. W PONIEDZIAŁEK 18 bm. prze1 południem kolarzs spotkaja sie z załogami niektórych koszalińskie' zakładów pracy. O godz. 12 na pt' cu Bojowników PPR nastaoi star" honorowy do VII tanu na trasie Koszalin — Stargard Szczeciński W gedzine później na ul. Polskiego Października odbedzie sie sta -ka! No nie, popatrzcie tylko na nią, z tą milną cham lila! Sio-wo daję, założę się, że v-^ui chciała go złapać na mał/eńsiwo! Podobałoby się pani nazwisko pani de Roche-Blesois, co? Ta partykuła „de'\ to byłoby ukoronowanie pani kariery maj tekzdziry. Antoni to była dla pana buława marszałkowska! — To lepsze niż pani buława staruszki! — odpaliła z wście klością Amandyna. I wyszła, nie raczywszy na mnie rzucić okiem. Posłyszałem tylko, jak wo.ła w korytarzu: — Janie Klaudiuszu, Janie Klaudiuszu, co Ja mama tera£ robić? Leroy zwrócił się do Beatrycze: jtd.c.nj S2E2EE2 B 3 Posłowie pod ochroną tlenowa ? Konserwatywny deputowany io angielskiej Izby Gmin złożył do laski marszałkowskiej wniosek o szczególna ochronę posłów ,,.przed morowym powietrzem i upałem". Poseł u-zasadnił interpretację następująco: nadmiernie wysoka temperatura w pałacu Wast-minster powoduje, że wielu przedstawicieli ncrodu zasypia w czasie debaty nad jego losami, a większość jest nieobecna duchem. Zdaniem rrćwcy, minister Och-ony Środowiska Zjednoczonego Królestwa powinien sprawować rów nież pieczę na tym, aby deputowani nie byli zbyt... pijani. (i) Rys. „Paris Match9' Felieton na upały W kleszczach nserwatyzmu ko Dziś w naszym biurze pa nowie byli ogromnie ospali I niezwykle drażliwi Naczel nik z miejsca „wsiadł" no referenta Krupę. — Łazi pan, jak mucha w smole a sprawozdanie za czerwiec jeszcze nie zaczęte! Idę na naradę do dyrektora. Za dwie godziny materiał ma być gotowy... I wycierając ogrom.ną chustką spocony kark poczłapał na konferencję. Z ko lei Krupa warczał na intere santćw. — Przychodzą tu jak do ba ru. Ten nie ma metryki, ten zaświadczenia, a każdy chciałby być załatwiony od ręki. Przyjdzie pan do nas we... wrześniu! Przedmiotem kłótni stał się nagle elektryczny wiatr a czek, który po wyjściu naczelnika nabrał charakteru własności niczyjej Gwałtów ne spory przerwał radca Pi kutek, jak zwykle skłonny do refleksji filozoficznych. — Panowie, więcej wytrzymałości! To wszystko przez tę cholerną wodę. Tak jest — potwierdził, widząc zaintrygowane spojrzenia — żyjemy w kleszczach konser watyzmu! Każdy z nas jest niewolnikiem klanu krawców męskich, którzy od lat wytwarzają presję, aby każ dy mężczyzna chodził w dłu gich pantalonach — niezależ nie od, pory roku i pogody... — Racja przytaknął zastępca Malinoroski — dyskretnie podciągając nogaw ki. — Popatrzcie na koleżan ki — zniżył głos — Taka Królówna: nosi mini chyba najwyżej na dwadzieścia centymetrów. Co za higiena, wygoda, a przewiew jak w pociągu... — I jest na czym oko za trzymać — zauważył traf-nie stary Kopyciński. — Panowie, nie bądim.y gorsi niż białogłowy! Propo nuję — ciągnął konstruktyw nie radca Pi.kut.ek — abyśmy jutro zjawili się wszyscy w biurze iv krótkich spodniach. Jak jeden mąż! — Hi, hi, hi — zaśmiał się z kąta praktykant Józio — pięknie będzie pan wyglądał, panie Kopyciński, ze swoim krzywymi giczołami. — Krzywe?! — bronił się zaatakowany — Po prostu mocne, męskie nogi. A zresz tą taka Pyrczakowa ma u-da ja,k baki motocyklowe, a paraduje w mini, albo Grzę dzianka — dwa shipy telegraficzne... — To prawda podsumo-ivał zastępca MaMnoioski — wcale nie będziemy wyglądać gorzej. A więc jutro... — Mój Boże — rozmarzył się romantycznie Kopyciński — człowiek będzie od ra zu o dwadzieścia lat młodszy! — To fraszka! Najważniej sze, że zaraz będzie się chciało pracować — uzupeł- nił pragmatycznie zastępca Malinowski — Wydajność powinna podskoczyć co naj mniej o dwadzieścia pięć procent! —2 znowu próbował podciągnąć przyklejone do łydek nogawki. — Precz z konserwą... — zaczął hasło i urwał je gwal townie referent Krupa, bo w pokoju pojawił się nagle mokry jak mysz w połogu naczelnik. Ale Malinowski z wieku i urzędu odważniej szy podszedł do szeja i zaczął mu przedstawiać propo zycje męskiej części wydzia łu. Naczelnik słuchał półprzy tomnie kierując na lśniącą potem łysinę powiew wiatraczka, ale po chwili skrzy wił się z niesmakiem: — Jakże to tak: wszyscy? 1 ja też? Jakieś nowe zwyczaje i to bez żadnej instruk cji? Zresztą to niepoważne — państwowy urzędnik w krótkich m,a.jtkach jak har-cerzyk? Widzieliście, żeby tak chodził ktoś w zjednoczeniu? Albo w ministerstwie? Nie — to żadnym wypadku! —- Ależ szefie — nalegał Malinowski — Taki skwar! Wydajność spada... Trzeba koniecznie obniżyć tempera turę organizmu! — Rozumiem — sapnął naczelnik — i doceniam in tencję, ale nie tak. Nie tak — No to może poszlibyśmy na... piwko — zaproponował nieśmiało Kopyciński — To jest inicjatywa — naczelnik uśmiechnął się z ulgą. — To jest poważny wniosek! — 1 odkleiwszy się od fotela zarządził; pano wie, idziemy. (PAI) Podsłuchała: JANINA SAPLEWICZOWN A Przekrzyczał odrzutowiec Keneth Deeder z Anglii został ostatnio mistrzem świata w przekrzykiwaniu się. Zawody odbyły się w angielskim mieście Scarborough, a nowy mistrz wydał z siebie ryk o mocy 111 decybeli, mniej więcej taki jak średni samolot odrzutowy. _(>)_ Wszystkiego najlepszego! Dziewczęta międzymiastowej włoskiego miasta Palermo podarowały ministrowi Poczty Republiki Włoskiej z okazji jego urodzin „Złotą Księgę" o szczególne] treści. Zawiera o-na usystematyzowane w porządku alfabetycznym 2804 przekleństwa i złorzeczenia na działanie telefonów. _(0 90 procent - to mężczyźni Jedyne miasto na świecie, gdzie 90 procent mieszkańców stanowiq mężczyźni — to Watykan. Na 350 jego obywateli płci męskiej żyje tam tylko 37 kobiet. Pod względem takich proporcji jest to, ze zrozumiałych względów, pierwsze miasto w statystyce światowej. (i) Nieślubny „rekord" Złośliwi twierdzq, że Cathe-rine Deneuve chce pobić „rekord" jako matka nieślubnych dzieci. 30-letnia aktorka ma syna ze słynnym reżyserem Rogerem Vadimem oraz córkę z obecnym swoim przyjacielem Marcello Mastroianni. Obecnie spodziewa się trzeciego dziecka ze słynnym włoskim aktorem. . Na pytanie czy drugie dziecko nie skłoni Marcello do ślubu, Catherine odpowiedzią ła: „to byłoby niesmaczne poślubić ojców moich dzieci". I?) Polacy nie gęsi... „Ponadto kółka rolnicze prowadzą punkty wypożyczania sprzętu budowlanego i form do produkcji materiałów budowlanych, bo ta forma działalności w dużym stopniu pomaga rolnikom w wykonywaniu remontów i produkcji na potrzeby własne." „Zadania planu roku 1972 zostały wykonane w przemyśle wielkością 392 min zł." „Związek ten jak do tej pory mało skutecznie zabiegał o zabezpieczenie pasz drobiowych dla producentów jaj konsumpcyjnych i na własne potrzeby rolników." „Podkreślić wypada również zaistniały w ubiegłych latach wzrost usług w zakresie obsługi rolnictwa i usług budowlanych." „Może ta sprawa była już rozpatrywana, ale nie powinna tak długo spać i być zamrażana." (Z lisiów, pism ł przemówień wybrał J. K.) FRASZKI GLOS WOŁAJĄCEGO NA PUSZCZ* Strzeżmy się, by nie uczynić z puszczy p u s t y n il PRZYKRE NASTĘPSTWA Z czasem wielką miłość wypięta otyłość. O SŁODYCZY Słodycz to pozory, które stwarza gorycz. O WALCE Walka w obronie słusznej sprawy to czasem z czasem też już tyiko nawyk. POLE DO POPISU Filozofię uprawia się stałe u nas na zbyt dużym areale. NIEWYPAŁ CYWILIZACJI Nabita planami wojennnymi głowa, choć prochu nie wymyśli -może eksplodować. POŻEGNANIE — Będzie mi ciebie brakowało.,. Tobie zawsze wszystkiego za małof JM M3SZ NA IMIĘ, MÓJ SYNU! W nazewniczych opresjach znaleźli się małżonkowie Lamauba z Brazylii po naroazinach trzyaziestego osmego potomka, lata Raimundo juz przy trzydziestym siódmym, przed rokiem, w wieku lat 5/ me był w stanie spamiętać imion wszystkich dzieci. Zapytany przez dziennikarzy, czy cieszy go najmłodszy potomek, ojciec Carnauba odpowieazia., ze oczywiście, j tak nie sposob zwiqzac końca z końcem, a czy rodzina liczy 39, czy 40 osób — to żaden problem. Przy biedzie maluch tez się wyżywi. (i) Oporny szstegowy Obywatel brytyjski Paul eobourn z uporem odmawiał stawienia się na /ezwanie do wojsko dowodztwo musiało iqgnqć go siłą, przy pomocy policji. Po skon czonej służbie okazałe się, że za żadne skarby nie chce opuścić swojego baraku i wrócić do cywila. Nie miał bowiem ani pieniędzy, ani krewnych, ani żadnych kwalifikacji. Znów wezwano policję, ale w końcu opornego szeregowca wysłano na miesięczny kurs, gdzie zdobywa zawód sprzedawcy. (i) JERZY LESZCZYŃSKI Nieuprzejmi policjanci Policja w Orem, w stanie Utah (USA), zażądała od 77-letniej pani M. (prasa dyskretnie przemilczała nazwisko), ponownego egzaminu na prawo jazdy. Pani M.; przejeżdżając przez miejscowy most, uderzyła w słupek, w ba lustradę, po czym dojechała do domu wlo-kqc za sobą 10 metrów stalowej barierki wraz z czterema sztachetami. Nie wiedziała w ogóle, że miała jakikolwiek wypadek. (p) Seks jak.-nikotyna Zdaniem Wilmy Scott Heide, przewodniczącej amerykańskiej Krajowej Organizacji Kobiecej, prawie 95 procent wszystkich książek wydawanych w Stanach Zjednoczonych zawiera za wiele seksu. „Nie pro ponuję spalenia ich na stosie — oświadczyło na konferencji wydawców w Las Vegas, natomiast moglibyście u mieszcząc na okładkach ostrzeżenie, seks zawarty w treści jest szkodliwy i niebez pieczny dla zdrowia". (p) OCENA WŁAMYWACZY Złodzieje, którzy włamali się do mieszkania izraelskiego obywatela Neiberga, nie znaleźli tam ani pieniędzy, ani w ogóle nic co warte byłoby ukradzenia. Pozostawili liścik następującej treści: „Kutwą jesteś — kutwą umrzesz". (p) W oisroiiio lianom Złych manier od ściganych przestępców na uczył się pewien policjant z Berlina Zachodniego. Policjant został „nadany" przez zawodowych włamywaczy, ponieważ robił im konkurencję. Aresztowano go w momencie, kiedy po służbie wybrał się na „partaninę" z kompletem wytrychów, łomem, nożem sprężynowym. W jego mieszkaniu znaleziono towary skradzione poprzedniego dnia po włamaniu do jednego z domów towarowych. (i) ftys. „Paris Match" MIŁE IMPROWIZflCJS Małpowanie jest rzeczą ludzką * Udekorowani nie stają się piękniejsi. Dbając o dobre imię nazwisku. /uw wmwj }}>>*>* ELIKSIR MŁODOŚCI Zsa Zsa Gabor 49-letnia Zsa Zsa Gabor jedna z najbardziej kapryśnych gwiazd Hollywoodu i słynna z wielu skandali towarzyskich, zadziwia doskonałym, młodzieńczym wyglądem. Na pytanie czemu to zawdzięcza? — Zsa Zsa stwierdziła, że ma zawsze wesołe usposobienie, nigdy się nie złości, a ponadto łyka specjalne witaminy, które spreparował jej pewien ,,mały Japończyk". Tajemnicze pigułki nie dają spać wielu jej zazdrosnym rywalkom, które twierdzą, że Gabor jest o 10 lat starsza niż mówi. (P) Kobiecie łatwiej ? Jeanne Cook, inka- sentka z San Francisco, która nosi taki sam mundur jak jej koledzy, obecnie wpina w krawat plakietkę z napisem „girl". •— Bez przerwy mówiono do mnie ,,proszę pana", a poza tym wysłuchałam tak wiele przekleństw, gdy uważano mnie za mężczyznę, że już miałam tego dość — oświadczyła. (p) Piłka do... zupy Pacjenci szpitala \. Chelmsford (Wielka Bry tania) mogq za darmo oglądać z okien rozgrywki krykieta, gdyż o-bok rozciąga się pole gry, Nie protestują, cho ciaż wielokrotnie zdarzało się, że mocniejsza piłka tłukła szyby w pokojach, a raz nawet wylądowała w stołówce lekarskiej w... kremie. (i) nie zapomnij o Małomówni mniej kłamią. * Jedynym, sposobem na wodolejstwo jest wodoszczelność. J L.