SZCZĘŚLIWE NUMERY Loterii Fantowej: Wczoraj, w przedostatnim dniu publicznego ciągnienia II Loterii Fantowej „Głosu Koszalińskiego" pod patronatem Miejskiego i Powiatowego Komitetu Frontu .Jedności Narodu w Koszalinie wylosowano wreszcie trzy samochody osobowe. Szczęście uśmiechnęło się do posiadaczy losów nr: 127 849, na który padb główna wygrana — fiat 125p, nr 160 1 — syrena 105 oraz 143 452 — tra- -ant 601. (dokończenie na sir, 2)L WARSZAWA (PAP) I sekretarz KC PZPR — Edward Gierek i członek Biura Politycznego KC, prezes Rady Ministrów — Piotr Jaroszewicz, przyjęli wczoraj grupę pracowników naszej gospodarki morskiej W spotkaniu wziął udział członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR — Jan Szydlak, a także wiceprezes Rady Ministrów Franciszek Kaim i ministrowie: żeglugi — Jerzy Szopa oraz przemysłu ciężkiego — Włodzimierz Lejczak. W skład delegacji wchodzili m in.: prof. Walerian Cięglewicz z Morskiego Instytutu Rybackiego, JAN SZYMAŃSKI — dyrektor przedsiębiorstwa „Barka" w Kołobrzegu, Roman Liszko — kapitan z PLO. Ryszard Choiński — kapi tan z Polskiej Żeglugi Morskiej, Mieczysław Kiszewski — robotnik z Gdyńskiej Stoczni Remontowej, Kazimierz Brocki, brygadzista z Gdańskiej Stoczni Remontowej, Tadeusz Siewicz sekr. KZ PZPR w Szczecińskiej Stoczni Remontowej. Bo nifacy Zając — brygadzista z Zarządu Portu Gdynia, Stanisław Dymccki — brygadzista r. Zarządu Portu Gdańsk. Leopold Chojnacki — brygadzista i Zarządu Portu Szczecin, Woj (dokończenie na str. 2) 10 STRON 17 IEDY w 1954 r grupa zetempowców spacerowała ulicami malowniczej Miśni (Meissen) w NRD. na Łuży cach, spostrzegliśmy się w pew nej chwili, że wszyscy palący papierosy trzymali ui reku niedopalki, nie wiedząc co z nimi zrobić. Nareszcie zobaczono zbawczy kosz na odpadki. Ci sami chłopcy, jeszcze dzień te mu., rzucał? beztrosko medopał ki papierosów na ulicach War szawy, Krakowa czy mnego miasta. — Co sie stało? — pytaliśmy. — A bo tu lest. tak czysto, że człowiek krępuje się. Scena ta przyszła felietoniście na myśl kredy towarzyszył członkom egzekutywy KV. PZPR w zwiedzaniu Państw wego Gospodarstwa ROlnego we Wrzosowie. Zaniedbany jeszcze kilka lat temu dziedziniec, lśnił taką czystością, że jeden z obecnych zapytał z za kłopotaniem: — Gdzie tu wyrzucić niedopałek? A więc okazuje się, że moi na i u nas. Nie trzeba się uciekać do „przykładów z importu", mówić o tym, jak to czysto i schludnie jest u innych U nas tez może być przykładnie trzeba tylko popracować i... przyzwyczaić ludzi do porządku. Taką, swojego rodzaju lekcją poglądową, było zakończenie Już nie z importu nie parady młodości na na szym. Święcie Prasy Kiedy osatatnie już kolumny młodzieży zeszły ze stadionu „Gwardii" ponad. 10 tysięcznej publicznoś ci ukazało się zaśmiecone papierkami boisko. Natychmiast wbiegły drużyny harcerek u czestniczących w paradzie wyzbierały wszystko, co do o statniego papierka. Zebrani powitali tę masową lekcję wychowania" burzliwymi oklaskami i słusznie! Można na śmiecić, chodzi o to, aby zaraz sprzątnąć. Może wyciągnie sobie z tego wnioski. np dyrekcja Centrali Rybnej w Słupsku? W Koszalinie na zapleczu ulicy Zwycięstwa 83-87 na zlecenie lej Centrali rozbierańę starą ruderę. Nakazjej usunięcia wy dany był już dawno Rozbiera się dopiero teraz Na podwórku jest z trudem utrzymywany skwerek z kwiatami drzewkami W tym roku niszczy się go na skutek remontów i rozbiórek, po raz trzeci. Na interwencję mieszkańców, czy nie można było tych prac zsynchronizować w czasie, usłyszano: — Centrala Rybna jest bogata, pokryje wszystkie koszty, nie martwcie sie! A przecież nie o koszty chodzi, ale o sens pracy wykonywanej w czynie społecznym Rekompensata może być tylko jedna. Po zakończonej rozbiórce, na zniszczonym skwerku powinna zjawić się cała dyrekcja Centrali Rybnej Tak, cała dyrekcja a nie wynajęci pracownicy! i doprowadzić skwer do porządku. Nie świećmy w oczy ludziom złotówkami, bo to denerwuje. Lepiej dajmy dobry przykład. Zachmurzenie umiarkowane, terami. Sławnie we wsoołowie kraju możliwe opady przelotne. Temoeratura maksymalna: na od około 18 st. na połnocnym wschodzie do 20 st. w centrum i około 2? st. na południowym zachodzie. Wiatry umiarkowane przeważnie z kierunków północno-zachodnich. Nakład: 133.5G0 Wydanie sobotnie Rok XXI Organ KWZPR Sobota, 16 czerwca 1973 r. Nr 167 (6654) 10 stron Zdjęcia: Jerzy Patasi Maryla Wronowska niech się dzieje szybciej -str. 5 d Waldemar Pakulski Klasa to zbiór pełny. -str. 6 E8 Andrzej Rzymkowski „My u Nich" -str. 7 Przemierzane wspólnie drogi, którymi przed laty szli polscy zołnierze, walczą cy na Wale Pom,orskim. Pfzymierze zawierane z historią i współczesnością. Wspólna praca, na rzecz miast osiedli i wsi. biwaki i spotkania zawierane przy jaźnie, noce pod namiotami i nieoczekiwane przygody na rajdowym szlaku. Wszystko to złozy się na niezapomniane wrażenia z Vi Rajdu Z MS. MŁodziez z różnych stron naszego kra ju. Spośród nich — wielu wróci tu po roku, na kolej ne, rajdowe szlaki... PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRA tOW ŁĄCZCIE SIĘ! Cena 1 zi Eziaaam* ♦SEKRETARZ KC PZPR Edward Gierek przyjął wiceministra spraw zagranicznych PRL Stanisława Trepczyńskiego, który złożył ostatnio oficjalpe wizyty w Wenezueli, Meksyku, Ekwadorze, Peru, Chile i Brazylii, zaproszony przez rządy tych trajów w charakterze przewodniczącego XXV sesji ONZ i przedstawiciela rządu PRL. Stanisław Trepczyński złożył sprawozdanie I sekretarzowi KC PZPR z rozmów przeprowadzonych z prezydentami wszystkich tych republik, ministrami spraw zagranicznych i innymi osobistościami, w szczególności na temat możliwości dalszego korzyst rtego rozwoju stosunków dwustronnych i współpracy gospodarczej z Polską. ♦15 BM. MIN. OBRONY NARODOWEJ gen. broni Wojciech Jaruzelski spotkał się z członkami prezydium Zarzadu Głównego Ligi Obrany Kraju i prezesami zarządów wojewódzkich tej organizacji. Prezes ZG LOK gen. bryg. Zbigniew Szydłowski poinformował 0stanie przygotowań do VI Krajowego Zjazdu LOK. Zabierając głos W. Jaruzelski podkreślił rangę społeczno- obronnej działalności LOK oraz przedstawił perspektywiczne kie runki pracy organizacji na tle zadań obronnych kraju. ♦Z UDZIAŁEM członków kierownictw MSZ, MHZ, MSW 1MON oraz wydziałów KC PZPR odbyło sie w Wyższej Szkole Nauk Społecznych uroczyste wręczenie dyplomów absolwentom rocznego podyplomowego Studium Służby Zagranicznej. Studium ukończyło 60 osób — delegowanych przez Ministerstwo Spraw zagranicznych. Ministerstwo Handlu Zagranicznego, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Obrony Narodowi i KC PZPR — specjalizujących się w zagadnieniach: polityki zagranicznej, współczesnych międzynarodowych stosunków ekonomicznych, współczesnych doktryn i ruchów politycznych ofaz prawa międzynarodowego. ♦14 BM. opuściła Poznań przebywająca w naszym kraju na zaproszenie Komitetu Centralnego PZPR delegacja Nrd. zwiedziła ona Targi Techniczne w Poznaniu oraz przeprowadziła rozmowy na tematy związane z dalszym rozwojem współpracy gospodarczej między naszymi krajami. «wi?gaC;it,^kLórej Przewodniczył członek Biura Politycznego, sekretarz KC SED — Guenter Mittag na lotnisku w Poznaniu zegnali członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR — Jan ozydlak, wicepremier Jan Mitręga, kierownik Wydziału Ekonomicznego KC PZPR Zbigniew Madej, I sekretarz KW PZPR w poznaniu — Jerzy Zasada oraz zastępca przewodniczącego komisji planowania przy Radzie Ministrów — Janusz Hrynkiewicz. ♦W CZORSZTYNIE otwarto nowy ośrodek campingowy. Zbudowany został w czynie społecznym na apel „Sto campingów zakładów pracy. 1 PO i" przez zalogi wielu krakowskich *W STOLICY Mongolskiej Republiki Ludowej — Ułan Bator — rozpoczęły się rozmowy między partyjno-rządowymi delegacjami CSRS i MRL. Delegacjom przewodniczą sekretarz generalny KC KPCz, Gu-stav Husak i I sekretarz KC MPLR, przewodniczący Rady Ministrów MRL, Jumdzagijn Cedenbał. *ZASTĘPCA przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR Władimir Nowikow. przyjął na Kremlu grupę japońskich fizyków atomowych. Omawiano możliwości współpracy ZSRR i Japonii w dziedzinie pokojowego wykorzystania energii atomowej. W czasie pobytu w ZSRR delegacja japońska zapoznała się % radziecka energetyką atomową, zwiedziła naukowo-badawcze instytuty jądrowe oraz elektrownie atomowe. *W SIEDZIBIE Komitetu Centralnego KPZR członek Biura Politycznego sekretarz KC KPZR — Michaił Suslow i zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz KC KPZR — Boris Pottomariow przyjęli delegację Komunistycznej partii Kolumbii. *RZĄD CSRS zaaprobował projekt układu o Wzajemnych stosunkach między Czechosłowacką Republika Socjalistyczną i Niemiecką Republiką Federalną. Projekt układu przedstawił na piątkowym posiedzeniu rządu minister spraw zagranicznych CSRS Bohuslav ChniOupek. Przewiduje się, że układ będzie parafowany w Bonn 20 czerwca br. i podpisany w Pradze przez szefów rządów obu państw. Niemieckiej Republiki Federalnej w ONZ mazis (godz. 15.00) złozyć formalny wniosek o przyjęcie do tej organizacji. Kilka dni temu taki sam wniosek złożyła NRD. PREZYDENT Argentyny Hector Campora przybył z 4-dniową wizytą do Madrytu. Będzie on towarzyszył powrotowi byłemu prezydentowi Argentyny Juanowi Peronowi w powrocie do kraju.F roi zODNIE z ostatnio osiągniętym porozumieniem. 0d wczoraj Wietnamie Południowym uzupełniające zarządzenia w sprawie zaprzestania działań wojennych. W Berlinie PRZED WIZYTĄ DELEGACJI PARTYJNO-RZĄDOWEJ PRL BERLIN (PAP) Korespondent PAP, Jerzy Tomaszewski pisze: Mieszkańcy stolicy NRD — Berlina przygotowują się do powitania członków delegacji partyjno-rządowej PRL. Wszystkie dzienniki na pierwszych stronach w różnokolorowych ramkach obszernie informują o rozpoczynającej się 18 bm. wizycie, zamieszczając hasła o niezłomnej przyjaźni i współpracy między Polską a NRD. Centralny organ KC SED Narada sekretarzy PK ZSL (Inf. wł.) W -Koszalinie odbyła się wczoraj narada sekretarzy powiatowych komitetów ZSL, której przewodniczył prezes WK ZSL Stanisław Włodarczyk. Uczestnicy narady omówili przebieg uroczystości Święta Ludowego w naszym województwie oraz przedyskutowali najważniejsze zadania, wynikające z Uchwały VI Kongresu ZSL. Wiele uwagi poświęcono wykonaniu tegorocznych zadań w rolnictwie, zwłaszcza mających na celu sprawne przeprowadzenie żniw, wykopków, słowem należyty zbiór plonów. (LL) „Neues Deutschland" ni tytułowej stronie eksponuje zdanie: „W poniedziałek powitamy Edwarda Gierka i Piotra Jaroszewicza w Berlinie". W odezwie do społeczeństwa KC SED, berlińska Rada Fron tu Narodowego oraz magistrat stolicy NRD informują ludność o programie powitania przedstawicieli Polski Ludowej. W Berlinie odbędzie się w piątek wiele uroczystości i imprez polskich organizowanych przez gospodarzy miasta. W „Volksbuene" odbędzie się oko licznościowy koncert z udziałem Haliny Czerny-Stefań-skiej oraz dyrygenta Tadeusza Strugały. Z wielkim zainteresowaniem oczekuje się zapowiedzianych na ten dzień na placu Marksa — Engelsa pokazu polskiego fiata 126 p. Spotkanie E. Gierka z ludźmi morza (dokończenie ze str. 1) go poziomu. W wielu wypowie nowe zagadnienia i przygótó- dziach poruszano tematykę so- wywać się do ich rozstrzygaciech Barski — mechanik z socjalno-bytową. Jak wynika z nia. Przedsiębiorstwa „Dalmor" z przytoczonych przykładów, w Na zakończenie spotkania Gdyni. Jan Szmlakowski — ka tej sferze działalności nastąpiła Edward Gierek powiedział, że pitan żw z przedsiębiorstwa radykalna poprawa. Kierownic stawiane całej gospodarce, a „Gryf" w Szczecinie, Andrzej twa przedsiębiorstw i aktyw w tym ludziom morza, coraz Golba — I oficer z przeds. polityczno-społeczny będą w wyższe zadania, rodzi koniecznie -„Odra" w Świnoujściu, JERZY dalszym ciągu poświęcać tym ność, rzeczywistość, która nie DOBlNSKI — kier. superkutra tak ważnym kwestiom maksimum -z przeds. „Korab" w Ustce, JÓmum uwagi. ZEF BAŃKOWSKI — I szy- Piotr Jaroszewicz stwierdził, iż w toku spotkania rozwinęła się dobra, gospodarska rozmowa. Premier podkreślił, że kompleks spraw morza stanowi niełatwą, złożoną problematy - per z przeds. „Kuter" w Darłowię, Hubert Konkol — I szy per z przeds. „Szkuner" we Władysławowie. EDWARD GIEREK, składając na ręce delegacji najlepsze kę. Gospodarka morska wyżyczenia z okazji zbliżających maga szczególnej odpowiedział się Dni Morza wszystkim praności, ładu, dyscypliny, kwalicownikom gospodarki morskiej, fikacji kadr oraz udziału nau-podkreślił, że w tej dziedzinie ki i techniki. Dotychczasowy w ciągu minionych 2,5 roku dorobek powinien pobudzać zaszły duże zmiany na lepsze. do jeszcze aktywniejszego dzia Pracownicy morza i przemy- łania, ale i do myślenia o la-słu okrętowego przyczynią się tach nadchodzących. Już dziś trzeba stworzyć bazę szybszego w przyszłości rozwoju tej ogromnej dziedziny naszej eko nomiki, już dziś — dostrzegać konkretnymi osiągnięciami do intensyfikacji naszej prący i życia, do przyspieszania tempa rozwoju całej gospodarki. A spieszyć się musimy, bo chce my umacniać naszą pozycję na świecie, a w tym — dobre imię polskiej floty, polskich portów, polskich stoczni i pol skiego rybołówstwa O dotychczasowym dorobku i drogach jego zwiększania mó wili na spotkaniu przedstawiciele wszystkich działów gospodarki morskiej. Dominowały problemy wzrostu efektywności pracy, wydajności, zagadnienia związane z unowocześnieniem i rozbudową przemysłu stoczniowego, floty i portów. Kilkakrotnie w czasie tej po nad dwugodzinnej rozmowy wskazywano na rosnące znaczę nie nauki i nowoczesnej tech niki dla dynamicznego rozwo ju naszej gospodarki morskiej i podniesienia jej jakościowego pozwala na zwolnienie tempa. Tylko solidne utrwalenie tego, co już uzyskaliśmy oraz pomnażanie naszego dorobku spowoduje wzmocnienie naszej pozycji na świecie, zwiększy szacunek do naszego kraju i do naszego narodu. Uchwala VI Zjazdu PZPR — oświadczy! I sekretarz — jest nie tylko konsekwentnie realizowana, ale jej wytyczne są wyprzedzane. Zawdzięczamy to naszemu dużemu wysiłkowi, który przyniósł większe efekty niż się tego spodziewano. Przyczyniają się one zarówno do zdynamizowania rozwoju naszej gospodarki, jak i do przyspieszania wzrostu stopy życiowej społeczeństwa. PRZEMÓWIENIE MINISTRA OŚWIATY I WYCHOWANIA WARSZAWA (PAP) 17 bm. Polskie Radio w programie I o godz. 8.10 nada wypowiedź ministra oświaty i wychowania Jerzego Kuberskiego do nauczycieli z okazji zakończenia roku szkolnego. Wypowiedź zostanie powtórzona tego samego dnia w pro gramie II o godz. 15.05. Strona 2 Głos nr 167 Marlon Brando złamał szczękę fotografowi NOWY JORK (PAP) Znany aktor amerykański Marlon Brando wymierzył tak silny cios fotoreporterowi Ronowi Ga-lella, który fotografował go w no woj orskiej dzielnicy Chinatown, że złamał mu szczękę. Galella o-świadczył, że po wykonaniu kilku zdjęć aktora, który udawał się akurat do studia telewizyjnego, po prosił Marlona Brando aby zdja' ciemne okulary, ponieważ chciał wykonać jeszcze jedno zdjęcie. Brando nic nie mówiąc oodszed do fotoreportera i wymierzył mu cios w szczękę. PRASA ŚWIATOWA 0 WIZYCIE L. BREŻNIEWA W USA MOSKWA (PAP) Korespondent PAP Zbigniew Suchar, pisze: Cała piątkowa prasa radziecka wypełniona jest materiałami związanymi z bliską już wizytą oficjalną sekretarza generalnego KC KPZR — Leonida Breżniewa w Stanach Zjednoczonych. W komentarzach podkreśla się, iż rozpoczęty z inicjatywy ZSRR i innych krajów wspólnoty socjalistycznej zwrot od atmosfery „zimnej wojny" i konfrontacji ku odprężeniu i normalizacji stosunków międzypaństwowych, cieszy się poparciem zarówno narodów, jak i wielu rządów. Jurij Sołton w reportażu o-publikowanym w tygodniku „Za Rubieżom" zauważa, iż w ostatnim czasie w USA wszystkie wydarzenia życia wewnętrz nego i polityki zagranicznej zeszły na plan dalszy, ustępując miejsca Oczekiwanej wizycie Leonida Breżniewa. W dzisiejszej Ameryce bardziej realnie i trzeźwo niż w latach* minionych ocenia się przemiany zachodzące na arenie międzynarodowej. Owo realistyczne podejście dało o sobie wyraźnie znać w toku ubiegłorocznego spotkania radzieckich i amerykańskich przywódców w Moskwie — stwierdza dalej autor, przypominając, iż wówczas uroczyście oświadczono, iż w epoce atomu jedyną podstawę stosunków między dwoma krajami stanowi pokojowe współistnienia, Festiwalowy „KONCERT PRZYJAZNI" w Zielonej Górze ZIELONA GORA (PAP) pracuję tak szybko. Myślę, że Rewia melodii Kraju Rad — ten fakt najpełniej chyba wy-Festiwal Piosenki Radzieckiej raża moje uczucia dla Polski w Zielonej Górze dobiega koń- i opinie o tej pięknej impreca. Koronną imprezą festiwalu; - zie, jaką jest wasz festiwal. Iową był tradycyjny „koncert W pełni podzielam entuzjazm przyjaźni" z udziałem arty moich kolegów, którzy odwie-stów znanych ze sceny, estra- dzili Zieloną Górę przede mną. dy, filmu, płyt, radia i TV, a także laureatów poprzednich zielonogórskich spotkań z radziecką piosenką. Melodie znad Wołgi i Newy śpiewali Anna German, Maryla Rodowicz, Bo żysława Kapica, Bernard Ładysz, Adam Zwierz, zespoły „Pro contra" oraz „Dwa plus jeden" i in. Zgromadzeni w amfiteatrze słuchacze gorąco oklaskiwali również artystów z ZSRR — Swietłanę Riaza-nową, Witalija Samojlenkę, śpiewające małżeństwo — Ałłę Joszpe i Stachana Rachimowa oraz dobrze znany polskim miłośnikom piosenki — białoruski zespół „Piesniary". Radzieckich artystów usłyszała nie tylko Zielona Góra. Oklaskiwali ich mieszkańcy wielu miejscowości Ziemi Lubuskiej: wraz z nimi koncertował zespół estradowy Północnej Grupy Wojsk Armii Ra dzieckiej. Do tradycji zielonogórskich festiwali weszły wizyty radzieckich twórców. W tym roku w pracach jury bierze udział przedstawiciel Związku Kompozytorów Radzieckich — Wła dimir Szainski, którego piosenki niejednokrotnie rozbrzmiewały z festiwalowej estrady. Byłem również na finałowych eliminacjach konkursu piosenki radzieckiej w Inowrocławiu — powiedział Szainski, z których wrażenia uwieczniłem w skomponowanej na ,gorąco" do tekstu Czesława Tarczyńskiego piosence „Na kujawskiej ziemi". Było to wyjątkowe wydarzenie w moim życiu, bowiem zwykle nie KOMUNIKAT EKSPERTÓW W ZWIĄZKU Z KATASTROFĄ SAMOLOTU „TU-144" PARYŻ (PAP) W związku 2 tym, iż w prasie - zachodniej pojawiły się różne, częstokroć najbardziej fantastyczne wersje przyczyn i okoliczności katastrofy samolotu „Tu-144", 3 czerwca br. komisja francuska i grupa ekspertów radzieckich przekazały prasie następujący komunikat. Zgodnie z obowiązującymi przepisami międzynarodowymi i ustawodawstwem francuskim dla zbadania okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu „Tu-144" powołana została kompetentna komisja francuska, która pracuje z udziałem radzieckich ekspertów. Obecnie badane są okoliczności i fakty dotyczące wypadku. który nastąpił w czasie lotu. Należy zebrać i opracować wszystkie obiektywne dane i przeprowadzić odpowiednie badania. Gdy tylko francuska komisja i grupa radzieckich ekspertów ustalą przyczynę katastrofy ogłoszą w tej sprawie niezbędne informacje. Wszelkie publikowane obecnie wersje przyczyn katastrofy nie są oparte na ustalonych przez komisję faktach i nie wynikają z toku prowadzonych przez nią badań. (dokończenie ze str. 1) Wczoraj padły też wygrane na losy: 224 135 — telewizor neptun 212, 176 676 — lodówka polar 60 i 194 066 — magnetofon MK-125. Ciągnienie zbliża się powoli do końca. Jutro ostatni dzień losowania. Zapraszamy Czytelników, jak zwykle, do sali konferencyjnej Prezydium MRN — III piętro, celem wzięcia udziału w losowaniu. Nieoficjalne tabele wygranych rozpoczniemy zamieszczać w „Głosie" od wtorku, 19 czerwca, a wydawanie talonów upoważniających do odbioru wygranych rozpocznie się 22 czerwca br. (mr) Dnia 25 czerwca 1973 roku zmarł tragicznie w wieku 64 lat Franciszek Grabarkiewicz oddany pracownik Szkoły Podstawowej nr 2 im. Janka Krasickiego w Koszalinie. Wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE składają INSPEKTORAT OŚWIATY oraz MIEJSKA ! POWIATOWA RADA ZAKŁADOWA ZNP w KOSZALINIE Sporl- Fiat 125p na trasie po rekord świata Polski fiat 125p wystartował wczoraj po światowy rekord szybkości, na autostradzie pod Wrocławiem. Jest to próba pobicia światowego rekordu szybkości na dystansie 25.000 kilometrów. Zakończenie jazdy non stop przewiduje się 24 bm. Jubileuszowy wyścig „Trybuny Robotniczej" Dzisiaj wystartuje z Katowle jubileuszowy XV Wyścig Przyjaźni Polski i CSRS.organizowa ny przez „Trybunę Robotniczą". Jako jedna z imprez dorocznego święta tej gazety. 708-kilometrową trasę podzielono na siedem etapów: z Katowie do Sosnowca. Rybnika, Gliwic, na Przełęcz Salmopolską koło Szczyrku oraz w CSRS — przez Karwinę do Trzyńca. Wyścig zakończy się 21 bm. w Trzyńcu 6-kilometrową górską jazdą na czas. Główną atrakcją tegorocznego Wyścigu Przyjaźni, w którym pierwszego miejsca wywalczonego w ub. roku broni trzy krotny triumfator Wyścigu pokoju Ryszard Szurkowski, będzie pojedynek naszego „król] szosy" z 24-letnim Vlastimile Moravcem (Dukla Brno). Dookoła Włoch W Bibbienie zakończył się pierwszy etap wyścigu kolar skiego amatorów dookoła Włoch. Zwycięzcą etapu rozegranego na 124-kilometro wej trasie i pierwszym liderem wyścigu został Francuz Bourreau (czas 2:51.00). któ ry na finiszu wyprzedził o 3 sek. Włocha Barronchelli i o 6 sek. swego rodaka Mir ri. Miejsca Polaków: 12. Krzeszowiec — 17 sek. za zwycięzcą, 22. Brzeźny — 17 sek, 67. Faltyn -50 sek. Mityng LA w Atenach Podczas mityngu lekkoatletycznego w Atenach mistrz olimpijski Akki Bua (Uganda) przebiegł 400 ppł. w 50,6. Rzut dyskiem wygrała Menis (Rumunia) — 65,16, wyprzedzając Bojko-wą (Bułgaria) — 61,58 i Sto =iewą (Bułgaria) — 61,56. W skoku wzwyż kobiet zwycię =żyła Rudolf (Węgry) — 1,83. W trójskoku Kafiniotis (Gre cja) uzyskał 16,48. Skok wzwyż mężczyzn wygrał del Forno (Włochy) przed Papadmitriou (Grecja) i Pa patolisem (Grecja) — wszys cy po 2,17. Wioska olimpijska w Montrealu Po długich i burzliwych dyskusjach rada miejska Montrealu podjęła decyzję w sprawie budowy wioski olimpijskiej, w której zamieszkają uczestnicy i.erzvsk — 1976. Wioska zostanie wybudowana w parku golfowym Viau. Park Viau to jeden z najpiękniejszych rejonow miasta. Dzięki energii i wpływom mera — Jeana Drapeau projekt budowy wioski olimpijskiej został przeforsowany. Alan Bali ukarany. Słynny piłkarz angielski Alan Bali został odsunięty od gry w meczach między państwowych. FIFA postanowiła ukarać reprezentan ta Anglii za niesportowy wy czyn podczas meczu eliminacyjnego mistrzostw świata Polska — Anglia (2:0). Komitet dyscyplinarny FIFA będzie wkrótce anali zował sprawę niesportowego zachowania się Balią, Legia Honorowa dla M. Berlioux Dyrektor Biura MKOl. — Mo nique Berlioux udekorowana została Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej za zasługi dla ruchu olimpijskiego. M. Berlioux od wielu lat kieruje pracami Biura MKOl., które ma swą riedzibą w LosanniA, Przed podróżą L. Breżniewa do USA Warszawa, Berlin, Bonn i Waszyngton — oto etapy ostatnich oraz najbliższej wizyty sekretarza generalnego Komitetu Centralnego KPZR Leonida Breżniewa. Nie jest to kolejność przypadkowa. Pokojowa normalizacja stosunków w Europie może i powinna wywrzeć pozytywny wpływ na rozwój i układ ogólnej sytuacji politycznej w całym świecie. Dlatego też światowa opinia z tak wielką uwagą śledziła przebieg i rezultaty rozmów radzieckiego przywódcy, które poprzedziły jego podróż do USA. WYNIKI rozmów, zarówno w odniesieniu do potwierdzonej raz jeszcze całkowitej zgodności poglądów i jedności poczynań krajów socjalistyęznej wspólnoty, jak też ugruntowania — odpowianych i kulturalnych — wywrze także pozytywny wpływ na ogólnoświatową sytuację międzynarodową, stwarzając nowe impulsy do przyspieszeżeniowym tendencjom, bacznie śledzą jednocześnie i konfrontują z pokojowymi deklaracjami wielu przywódców zachodnich wszystkie przypadki naruszania, klimatu pokojowych negocjacji i współpracy. Z krytyczną oceną spotkały się w tym kontekście ostatnie menewry NATO na Morzu Śródziemnym, uznane przez tutejsze środki masowego prze kazu za próbę zatrucia przez militarystyczne koła zimno-wojenne pokojowej atmosfery nia pokojowego rozwiązania na kontynencie europejskim. Wielu nabrzmiałych jeszcze. W interesie obu krajów i całego świata, dającego tej wspólnej linii — zasadniczego zwrotu w stosunkach między ZSRR a NRF, na pełniły ludzkość nadzieją co do dalszych, równie korzystnych dla utrwalenia atmosfery odprężenia zmian, jakie przynieść winny następne wydarzenia. Z tym większym zainteresowaniem oczekiwana jest zbliżająca się podróż Leonida Breżniewa do USA. Radziecka opinia publiczna wyraża przekonanie, że wizyta ta — poza dodatnim wpływem na rozszerzenie wzajemnych, obustronnych kontaktów gospodarczych, naukowo-technicz- Opinie radzieckiej prasy, radia i telewizji są jednak na ogół optymistyczne.Bo chociaż walka klasowa między dwoma systemami — kapitalistycznym i socjalistycz nym — ze względu na zdecydowaną przeciwstawność światopoglądów i celów — toczyć się będzie dalej, zarówno w sferze gospodarczej, jak politycznej i ideologicznej — to jak podkreśla się w licznych publikacjach radzieckich — obecnie chodzi o to, by została ona skierowana w imię nadrzędnych interesów ludzkości problemów współczesnego świata. Do takich zalicza się w Moskwie m. in. sprawy związanew nurt pokojowej rywalizacji z dalszym postępem w dzie-jako jedynej alternatywy podzinie powszechnego rozbrowszechnego konfliktu zbrojnejenia, z zapewnieniem trwago. Rywalizacji opartej o za-łych podstaw systemu pokojosady współistnienia i współwego współistnienia, z likwi-pracy wszystkich bez wyjątku dacją istniejących ognisk wojny i niepokoju, z rozwinięciem szeroko pojętej, pozbawionej wszelkiej dyskryminacji współ pracy gospodarczej. Radziecka prasa, radio i telewizja odnotowując skrupulatnie wszystkie pozytywne zjawiska i fakty, wychodząc naprzeciw tym właśnie odprężenia. narodów. Ten właśnie przewodni motyw dominuje we wszystkich komentarzach i korespondencjach poprzedzających rozpoczynającą się wkrótce kolejną podróż zagraniczną radzieckiego przywódcy. MICHAŁ SKALENAJDO. Korespondencja Panoramy NRD dla PA Interpress BYŁO ich pięciu. Mieli po dwadzieścia lat. Przyjechali z Polski do NRD przed dwoma laty, by podjąć pracę w zakładach produkcji aparatów elektrycznych w Berlinie Treptow — największych tego typu w NRD. Początek był trudny. Nie 2 powodu masayn: młodzi mechanicy zapoznali Się z nimi szybko. Trzeba było jednak przyzwyczaić się do nowego otoczenia, poznać język, nauczyć się współpracować i współżyć z kolegami z NRD, ułożyć sobie życie towarzyskie. Na to trzeba było czasu. Tym bardziej, że niektórzy koledzy czekali, aż przybysze nauczą się niemieckiego. Dziewczęta też stroniły początkowo od „obcych". Dziś jest inaczej. Wszystko się z czasem ułożyło, a więzi koleżeństwa i przyjaźni połączyły młodzież obu krajów. Pracują wspólnie na trzy zmiany, obsługując maszyny wartości miliona marek. Maszyny są ostatnim słowem techniki: ich obsługa wymaga rzetelnej wiedzy fachowej. Pracują wzorowo — zarówno młodzi Polacy, jak i młodzi obywatele NRD. Przestrzegają dyscypliny pracy, dbają o czystość i porządek w swoim wydziale, nieustannie szkolą się dalej. Postanowili, że każdy z nich będzie wykonywał 105 procent normy, że nie wypuszczą braku, że maszyny będą pracować bez przerwy — także podczes zmiany szychty — nie będą sobie wzajemnie pomagać przy pokonywaniu trudności językowych. I dotrzymali słowa. W pierwszym miesiącu nowego roku wykonali plan w 127 procentach. Przedłożyli pięć nowatorskich propozycji, dotyczących usprawnienia toku produkcji. W lutym byli już najlepszą brygadą młodzieżową kombinatu, że w tym roku zdobędą tytuł „wzorowego kolektywu młodzieżowego". WSPÓLNIE się uczq i pracują. Postanowili, resują się warunkami mieszkaniowymi młodych Polaków w NRD, pomagają im radzić sobie z problemami życia codziennego, troszczią się o to, jak powodzi się ich rodzinom. Biorą też udział w pracach społecznych. Zawarli umowę patronacką z kierownictwem jednego z berlińskich ogródków jordanowskich. Pragną się przyczynić do rozwiązywania problemów wychowawczych i do upiększenia miejsca zabaw dzifeci. Ten polsko-niemfecki kolektyw nazywa się — z woli jego członków — „Brygadą im. Karola Świerczewskiego". To zobowiązuje. Jak dotąd, wywiązują się z tego zobo-wzorowo. Przyjaźń między kolegami z Polski i z NRD zacieśnia się coraz bardziej. Wspólnie spędzają wiele wieczorów, chodzą do muzeów, organizują wycieczki, uprawiają wiązania sport. Berlińscy koledzy inte- Strona 4 Głos nr 167 WCZ0RAJ DZIŚ JUTR0 Odnowiony ratusz renesansowy z sta. POLSKA - NRD XVI wieku w Arnstadt w NRD jest ozdobą CAF — ADN Współpraca aktywna i kompleksowa w DOTYCHCZASOWYM rozwoju gospodarczym NRD osiągnęła wybitne rezultaty. Np. pod wzglę dem rozmiarów produkcji przemysłowej przypadającej na 1 mieszkańca zajęła 6 miejsce w Europie i jest dzisiaj w pierwszej dziesiątce najwyżej uprzemysłowionych państw świata. Również gospodarka polska uczyniła duży krok naprzód, zbliżając się lub osiągając w szeregu dziedzinach poziom i strukturę typową dla krajów wysoko rozwiniętych. Coraz więcej jest w związku z tym punktów stycznych, w których możliwe i pożądane jest wzajemne współdziałanie w dalszym rozwoju ekonomiki i poziomu życia ludności — wiele nowych obszarów współpracy wyznaczają postępy rewolucji naukowo-technicznej, wiele płaszczyzn współ działania wynika w związku % realizacją kompleksowego programu socjalistycz nej integracji gospodarczej krajów RWPG. PERSPEKTYWY SPECJALIZACJI Kilkadziesiąt zawartych dotychczas między Polską i Stale pod prąd W EUROPIE, na linii stosunków Wschód — Zachód, w samej Niemieckiej Republice Federalnej zaszło i nadal zachodzi wiele ważnych wydarzeń, świadczących że prąd ku odprężeniu wziął zdecydowanie górę nad zimnowojennymi tendencjami przeszłości. Nie zdawać sobie z tego sprawy to tyle samo, co bić głową w mur, a jak wiadomo, taka czynność rzadko prowadzi do sukcesu... głowy. Niemniej są jeszcze nadal w republice federalnej ludzie i siły polityczne i społeczne, ustawiające się pod ów prąd odprężenia i zaciekle broniące okopów Grenady — siuych zimno-wojennych pozycji dawno zdyskredytowanych przez czas. W okresie, kiedy po zakończeniu konsultacji międzynarodowych w Helsinkach i po wizycie Leonida Breżniewa w Bonn z optymizmem mówi się i działa na rzecz szerokiej pokojowej współpracy w różnych dziedzinach kra jów Europy wschodniej i zachodniej, w tym także NRF z ZSRR, Polską, NRD i innymi pań stwami socjalistycznymi - konserwatywne i nacjonalistyczne siły nad Renem próbują nadal mącić. Te poczynania nie mają już takiej siły jak dawniej, linia polityczna rządu NRF jest przecież inna, a i w społeczeństwie zachodnioniemieckim atmosfera znacznie się zmieniła — niemniej wysiłki elementów prawicowych i nacjonalistycznych znajdują jeszcze pewne echo. Sporo wrzawy wywołało niedawne posunięcie rządu Bawarii, opanoioanego przez strans sowską CSU, który zaskarżył do trybunału konstytucyjnego — jako rzekomo niezgodny z konstytucją NRF — układ między Bonn a Niemiecką Republiką Demokratyczną. Praktycznego znaczenia to nie miało, wniosek bawarski został odrzucony, ale pewien efekt propagandowy osiągnięto. Strauss i jego poplecznicy udrapowali się w togę „niezłomnych obrońców jedności Niemiecdołożyli listek do wieńca swojej szowinistyczno-nacjonalistycznej sławy. W ubiegłą niedzielę w kilku dużych miastach NRF znów można było publicznie słyszeć odgłosy rewizjonistycznej czkawki. Zorganizowano tam zjazdy i zloty organizacji przesiedleńczych, owych przeróżnych „ziomkostw Ślązaków" i „Niemców sudeckich". Ma szerowano, niesiono transparenty protestujące przeciwko uznawaniu realiów w stosunkach Wschód — Zachód, wygłaszano krzykliwe mowy w starym duchu, atakujące Polskę, ZSRR, NRD. Niektóre z tych zjazdów zgromadziły po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a jeden nawet 120 tysięcy. Inna sprawa, że krzyki zdyskredytowanych przywódców rewizjonistów tym razem wywołały bardzo niewielki rezonans w opinii publicznej NRF, a zjazdy przesiedleńców przebiegły przy nikłym zainteresowaniu reszty społeczeństwa i — po raz pierwszy — bez udziału przedstawicieli władz rządowych i miejskich. Siły prawicowe i nacjonalistyczne przeciwstawiając się realiom współczesności — usiłują jednocześnie rehabilitować niesławną przeszłość. Nieprzypadkowo obecnie iv Niemczech zachodnich obrodziły jak grzyby po deszczu różnego rodzaju publikacje o Hitlerze: szkice w czasopismach, biografie, książki publicystów i historyków. Postaci wodza III Rzeszy wprawdzie w żaden sposób zrehabilitować się nie da ale ukazując go w izw. „ludzkich wymiarach", te rzekome obiektywne publikacje stawiają sobie za cel przekonanie czytelników, że w brunatnej przeszłości nie wszystko było złe, a więc ł ci, co w jej tworzeniu maczali palcć mają pewne zasługi, god ne uwagi dzisiejszych pokoleń. A. POLAN NRD umów o specjalizacji i kooperacji produkcji regulu je wzajemne obroty towaro we na sumę przeszło ćwierć miliarda złotych dewizowych w skali rocznej. Ale poza ustaleniami specjaliza cyjnymi, wynikającymi z tych umów, jest jeszcze cały szereg pozycji wzajemnej wymiany, objętych inne go rodzaju uzgodnieniami dotyczącymi współpracy na różnych szczeblach gospodarki (ministerstwa, zjednocze nia, przedsiębiorstwa), jak też stanowiących specjaliza cję niejako tradycyjną. Dotyczy to np. polskiego eksportu usług budowlanych (przekraczającego 200 min zł de w. w skali rocznej), czy enerdówskiego eksportu lek kich konstrukcji metalowych, realizowanego — nawiasem mówiąc — w oparciu o dostawy kooperacyjne i świadczenia ze strony polskiej. Tlą porównania — w ub. roku całość polsko-enerdowskich obrotów handlowyeh wynosiła 3,7 mld zł dew., zwiększając się o 22 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. A jeśli już o obro tach mowa — dodajmy, że protokół handlowy na rok bieżący przewiduje osiągnię cie wartości wzajemnej wy miany na poziomie ok. 4,3 mld zł dew. Nie jest przy tym wykluczone, że planowana w umowie wieloletniej wielkość obrotów na rok 1975 osiągnięta zostanie już w roku 1974. SZEROKIE POŁA WSPÓŁPRACY Poza wymienionymi przykładowo, najbardziej charakterystycznymi z punktu widzenia wzajemnego dopa sowywania potrzeb rynkowych rodzajami specjalizowanej produkcji, nie ma w istocie rzeczy gałęzi czy branży, w której obustron na współpraca nie znajdowa łaby praktycznego wyrazu już dzisiaj, bądź nie miałaby warunków i możliwości rozwoju na przyszłość. Są jednak wśród nich gałęzie, w których te warunki są szczególnie dogodne, wynika ją bezpośrednio z profilu rozwojowego i potrzeb obu krajów. Należy do nich e-lektronika (kooperacja w produkcji m. in. elementów półprzewodnikowych, urządzeń elektronicznych dla transportu morskiego i górnictwa, sprzętu oświetlenio wego), produkcja urządzeń automatyki, maszyn elektrycznych, urządzeń medycz nych (w tym aparatury radiologicznej i diagnostycznej), wyposażenia statków, sprzętu kontenerowego, ma ;zyn dziewiarskich, urządzeń energetycznych o dużej mocy oraz urządzeń dla energetyki jądrowej, aparatury chemicznej, obrabiarek (w tym również z elektronicznym sterowaniem programowym). Szerokie pole otwiera się przed współpracą produkcyj ną i obustronna specjalizacją w przemysłach nastawionych na obsługę rynku konsumpcyjnego. Już obecnie realizowane są niektóre uzgodnienia dokonane m. in. w ubiegłym roku z okazji MTP i eksponowanej w Poznaniu wystawy artykułów rynkowych powszech nego użytku, w których wy niku przemysł polski podjął sie specjalizacji w 23 grunach wyrobów" (m. in. pralki automatyczne, froter ki domowe, przenośne wen tylatory, samochodowe odbiorniki radiowe), a przemysł NRD — m. In. w produkcji niektórych rodzajów sprzętu kuchennego, dużych odkurzaczy hotelowych i przemysłowych, urządzeń gastronomicznych. Dziedziną, w której wzajemna współpraca osiągnęła już godne uwagi rezultaty i która ma szczególnie obie cujące perspektywy rozwojowe — jest realizacja wspólnych inwestycji przemysłowych oraz budownictwo mieszkaniowe. Doświadczenia są już nie małe. Stanowią one solidne oparcie dla rozwoju obustronnie korzystnych kontaktów na przyszłość. (Interpress) ROMAN KWIATKOWSKI Radar automatyczny Odpowiedzialność obsługi radarów jest bardzo duża, a praca przy obserwacji ekra nów kineskopowych jest szczególnie nużąca. W celu umożliwienia pewnego odprężenia podczas tej pracy, znany koncern „Telefunken" skonstruował dodatko we wyposażenie ostrzegawcze do stosowanych radarów. Urządzenie ostrzegaw cze powoduje powstanie alarmu optycznego i akustycznego, gdy na ekranie radaru jakikolwiek obserwowany obiekt przekroczy odległość 3—4 mil morskich or tego radaru lub też przekroczy inria dowolnie nastawną odległość, nie większą jednakże od 20 mil morskich. Szerokość pasa podle gającego kontroli wynośi 400 metrów. Opisane urządzenie umożliwia wykorzystywanie obsługi radaru wówczas, gdy jest ona istot nie potrzebna. Z obrad WK SD. (Inf. wł.)wych oraz klubów radnych SD w rozwijaniu tej formy bu Indywidualne budownictwo downictwa mieszkaniowego w ftanowi niemałą szansę złaso Koszalińskiem. dzenia problemu mieszkanio- Wojewódzki Komitet SD wego w naszym województwie Taka jest wymort obrad ple- wysłucha! także informacji o narnego posiedzenia Wojewódz uczestnictwie członków i og-k.ego Komitetu Stronnictwa niw Stronnictwa w realizacji Demokratycznego ,które odby- zadań mających na celu poprą ło się wczoraj w Koszalinie.. ,. , . Posiedzenie nrowadzil przewód wę Porządku, ładu i czystości niczacy WK SD, Alojzy Czar- w naszym regionie. Podjęto u-oecki, który powitał przyby- chwałę zobowiązującą człon-łych na obrady członka Fre jęów Stronnictwa i jego tereno zydium CK SD. H. de Fiumcl organizacie do leszcze ak-1 I zastępcę przewodniczącegog a je d .ie z ze a Prezydium WRN, H. Kruszyn- tywniejszego włączenia się do skiego.realizacji zadań nakreślonych W dyskusji zwrócono wiele w liście I sekretarza KW uwagi na kwestie dotyczące PZPR> Władysława Kozdry skierowanym do organizacji niowe.poprawę zaopatrzenia w partyjnych, w którym wezwał materiały budowlane oraz roz on do powszechnego czynu na wój usług potrzebnych zwłasz rzecz zwiększenia gospodarnoś cza ludziom decydującym sie d poprawy !adu j porządków na rozpoczęcie budowy dom- ^ . ków jednorodzinnych. Podjęto w miejscu pracy i zamieszka-uchwałę, określającą zadania nia. organizacji i instancji tereno-(LL) ZABAWA I PIOSENKA przywilejem młodości którego dzisiaj weszły dużymi grupami rozśpiewane ekipy rajdowe, wczorajszy dzień u-pływał pod znakiem turystyki. O urokach wędrowania i o o-chronie pamiątek naszej narodowej przeszłości rozmawia z młodzieżą przy ogniskach także Czesław Białas, znany społeczny opiekun zabytków, który znów — jak od kJku lat — towarzyszy Rajdowi. A zameldował się był na otwarciu Raj-Codziennie na Rajdzie dzie- du, w Złocieńcu. Je się coś ciekawego. Zresztą Dziś dzień pełen wrażeń. Hanie tylko w dzień, także cza- słem dnia jest zawołanie „Za-sem nocą alarm wzywa na kawa i piosenka przywilejem zbiórkę. Tak było na przykład młodości". Zgodnie z nim, od w grupie Poznań, która urzą- rana do późnych godzin noc-dziła nocne manewry — marsz nych, Szczecinek rozbrzmie-na azymut według ustalonego wać będzie odgłosami zabawy. i góry programu. Manewry W południe, w muszli koncer-rozpoczęły się głęboką 'nocą, towej, rozpoczyna się konkurs zakończyły — o świcie. Póź- piosenki rajdowej. Grupy nym wieczorem natomiast koń skomponowały same wiele za-czą się w Szczecinku koncerty bawnych i ładnych piosenek zespołów rajdowych. Rozentu- szóstego Rajdu. zjazmowani słuchacze nie chcie Po południu na placu No-li wprost wypuścić z estrady wotki, grupy rajdowe popisy-katowickich „Franusiów", wiele wać się będą natomiast umie-oklasków zbiera też zasłużenie jętnością śpiewania w marszu, łódzki zespół „Ad Astra". Te Wieczorem zaś, w muszli kon-dwa zespoły i ich soliści oraz certowej, rozpocznie się wielki sympatyczne harcerki ze Swid finał karnawału młodości. Za-wina i Jola Budziszewska z nosi na to, że zabawa za-Gdańska zostały laureatami kończy się nad ranem, (sten) rajdowego festiwalu piosenki żołnierskiej, który bardzo ładnie urządziła grupa Kołobrzeg na biwaku w Okonku. Rajd zawitał także wczoraj i do Kołobrzegu. Delegacja e-kipy Katowice — górnicy i hut nicy, w imieniu wszystkich u-czestników Rajdu uroczyście złożyła kwiaty pod pomnikiem Zaślubin z Morzem, oddając hołd pamięci bohaterów I Armii WP poległych w bojach o Kołobrzeg. Tymczasem w Szczecinku, do Na zdjęciu: chór Akademii Medycznej w Gdańsku. Fot. Jerzy Hajdul Od 17 czerwca do 2 września W każdq niedzielę Festiwal Organowy (Inf. wł.) Po raz drugi w Festiwalu Organowym, a po raz siódmy licząc od rozpoczęcia Koszalińskich Koncertów Organowych wezmą udział wybitni organiści z Polski i zagranicy, śpiewacy, chóry, orkiestra Państwowej Filharmonii. Probrowskiego. Koncert poprowadzi Zbigniew Pawlicki. Każdorazowo koncerty rozpoczynają się o godzinie 19. Bilety można kupować w przedsprzedaży w „Orbisie" oraz Od godz. 17 w kasie przy wejściu do katedry. Tradycyjnie też w koszalińskim klubie MPiK w przed-skiego Festiwalu Organowe- dzień koncertu wykonawcy go, rozpoczynającego się już spotkają się z publicznością, w najbliższą niedzielę, jest Na dzisiejszą sobotę orgram tegorocznego Koszalińskiego. bogatszy i ciekawszy od ubiegłorocznego. Na inaugurację wybrano „Pasję według Św. Mateusza" Jana Sebastiana Bacha wykonaną już w tym roku w Koszalinie na kwietniowym koncercie w sali BTD. Ponieważ, jak wiadomo, koncerty festiwalowe odbywają się w katedrze NMP, przeto można się spodziewać lepszych efektów. We wspomnianym koncercie wystąpią: Józef Serafin (organy) , z Krakowa, soliści — Bogdan Paprocki (tenor) i Florian Skulski (baryton), orkiestra symfoniczna Państwowej Filharmonii pod dyrekcją Andrzeja Cwojdzińskiego, chór Akademii Medycznej z Gdańska, przygotowany przez Ireneusza Łukaszewskiego i Henryka Czyżewskiego, chór chłopięcy z Koszalina pod kierownictwem Wacława organizatorzy zapraszają na spotkanie z Józefem Serafinem, Bogdanem Paprockim, Florianem Skulskim i Andrzejem Cwojdzińskim (godz. 18). (m) Novum w polskim przemyśle okrętowym PROMY MORSKIE SZCZECIN (PAP) Stocznia szczecińska im. Adolfa Warskiego, specjalizująca się w produkcji wielkich masowców, uniwersalnych drobnicowców i statków naukowo-badawczych — jako pierwsza wśród polskich stoczni budować będzie promy morskie. W stoczniowym biurze konstrukcyjnym gotowe są już założenia techniczne nowego statku, a niebawem rozpocznie się opracowywanie jego projektu. Jednostka pomieści 1000 pasażerów i 260 samochodów osobowych lub 26 ciężarowych pociągów drogowych — będzie to więc największy prom morski z dotychczas eksploatowanych. Wyposażony zostanie w cztery silniki średnioobrotowe o mocy 3900 KM każdy, które zapewnią mu szybkość 21 węzłów. Zaprojektowano też dla nowej jednostki ster strumieniowy, który zdaniem fachowców pozwala na bardziej precyzyjne manewrowanie nawet w bardzo wąskich kanałach portowych. Pierwsze jednostki wybudowane zostaną dla potrzeb Polskich Linii Oceanicznych. Gdyński armator zamówił dotychczas dwie takie jednostki, ale jego potrzeby w tym zakresie są znacznie większe: zapotrzebowanie na przewozy promowe na Bałtyku szybko rośnie. Jak wynika z informacji stoczni, pierwszy prom polskiej produkcji przekazany zostanie do eksploatacji za około trzy lata; nie jest wykluczone, że okres ten ulegnie skróceniu. HARCERZE PRZED AKCJA LETNIĄ WARSZAWA (PAP) 14 bm. odbyła się w Warszaganizowanej przez ZHP w wie ogólnopolska narada akmiejscu zamieszkania, uczestni tywu ZHP na temat przygotoczyć będzie ponad 800 tys. dzie wań do tegorocznej harcer-ci i młodzieży. Z kilkudnio- skiej akcji letniej. Omówionowych wczasów w miastach sko szereg problemów organizacyjrzysta ponad 200 tys. dzieci. nych, szczególną uwagę poświę cając sprawom bezpieczeństwa na obozach i koloniach. W obozach stałych i wędrow nych oraz w koloniach zuchowych weźmie udział ponad 340 tys. harcerzy i zuchów. W nieobozowej akcji letniej, or- Drugi doktorat w (Inf. własna) Niewielka salka w jedinym i pawilonów Instytutu Ziemniaka w Boninie pod Koszalinem zgromadziła w dniu Warto dodać, że »topnlt naukowe doktorów posiada ju2 26 pracowników Instytutu wczorajszym grono pracowników naukowych, inżynierów Ziemniaka, natomiast 8 Z procesu o nadużycia w PKS kasach do poziomu zapasu mie materiałów wybuchowych". Osięcznego. Przypominamy, że pinia brzmiała, że „budynek zapasy biletowe w kasach zawalił się pod wpływem ciś-Kolejny dzień rozprawy roz stego picia alkoholu z podległy kształtowały się na poziomie nienia gazów na fundamenty", począł się wczoraj od składa- mi mu pracownikami PKS, wy zapasów od 10 miesięcy do 2 Ciśnienie to zostało spowodo-nia wyjaśnień przez oskarżo- jaśniając przy tym, że nie czer lat. Oskarżony nie potrafił dać wane kilkoma ładunkami ma-nego, Jerzego Pruszyńskiego. pał z tego żadnych korzyści, jednoznacznej odpowiedzi na sy pirotechnicznej i wybuchem Odpowiadał on na pytania sę- Branie pieniędzy od kondukto pytanie, „dlaczego nie zastoso- oparów benzyny rozlanej w ma dziego, prokuratora i obroń- rów i kasjerów traktował jako wał się do tego zarządzenia", magazynie. Z analizy produktów ców, Większość kierowanych „pożyczkę".W drugiej części wczorajszej rozpadu wynika, że ładunkiem do oskarżonego pytań dotyczących Sąd ponownie wysłuchał wy rozprawy Sąd zwrócił się o opirotechnicznym była najpraw czyła wyjaśnienia faktu zmia- jaśnień oskarżonego Zenona pinię do Joachima Grzesia- dopodobniej masa zapałczana.ny zeznań. Podczas śledztwa oskarżony przyznał się bowiem do udziału w przygotowaniu wybuchu w budynku PKS, natomiast na rozprawie kategorycznie temu zaprzeczył. Oskar żony wyjaśniał ten fakt różnie. Przytoczę tu dwie wersje wyjaśnień. Na pytanie sędziego; dlaczego zmienił zeznania, o-skarżony odpowiadał, że: liczył na łagodny wymiar kary", „chciał mieć spokój". rolnictwa, przyjaciół doktoranta — mgra inż. KAZIMIERZA JASTRZĘBSKIEGO. W dziejach Instytutu jest to strzębski jest adiunktem In drugi przypadek obrony pracy stytutu, a następnie wyrazy doktorskiej w tej placówce podziękowania promotorom, naukowej; dodajmy: jedynej recenzentom i konsultantom w naszym województwie in- oraz kolegom — składa wzru-stytucji uprawnionej do nada- szony nowo mianowany doktor, wania tytułów doktorskich. Po uroczystości prosimy prze Właśnie Rada Naukowa In- wodniczącego Rady Naukowej, stytutu, po wysłuchaniu wy- prof. dra Wł. Błaszczaka o wystąpień, obrony i dyskusji, powiedź: zebrała się na krótką naradę, —- Temat pracy doktorskiej aby w jej wyniku podjąć de- kolegi Jastrzębskiego „Odpor-cyzję.ność bulw ziemniaka na uszko — Rada Naukowa Instytutu dzenia mechaniczne" — mówi — ogłasza po przerwie jej profesor — należy do najbarprzewodniczący, prof. dr. Wł. dziej aktualnych zagadnień w Błaszczak — na posiedzeniu tej dziedzinie, nie tylko w kra tajnym postanowiła nadać maju, ale i na świecie. Coraz gistrowi Kazimierzowi Ja- pełniejsze przechodzenie na strzębskiemu tytuł doktora mechaniczną technologię honauk rolniczych.dowli ziemniaka, stosowanie Następują gratulacje człon- coraz bardziej złożonych maków Rady Naukowej, kwiaty szyn do sadzenia i zbioru tej od koleżanek i kolegów (dr Ja- rośliny — stwarza znaczne zagrożenie uszkadzania bulw. Zgłębienie zagadnień związanych z tym zjawiskiem pozwoli skuteczniej mu zapobiegać bez zahamowania, ekonomicznie uzasadnionego, procesu mechanizacji. W tej mierze praca dra Kazimierza Jastrzębskiego stanowi ważne ogniwo dorobku naukowego naszego Instytutu. A kolejny tytuł doktorski jest równocześnie wyrazem podnoszenia kwalifikacji naukowych naszych pracowników na coraz wyższy po ziom . W oczekiwaniu na zeznania świadków. Odpowiadając na pytania Są du biegły stwierdził, że wyprodukowanie takiego ładunku pirotechnicznego „sposobem domowym" jest prawdopodobne, ale niebezpieczne. Biegły zade monstrował również działanie podobnych ładunków pirotech nicznych. Rekonstruując przebieg wydarzeń w budynku PKS owego krytycznego dnia wybuchu, biegły dodał, że śmierć spraw W dalszym ciągu rozprawy Roensa. W trakcie tych wyjaś ka, inżyniera-chemika, specjali, .t , . . . oskarżony Jerzy Pruszyński domówień oskarżony zmienił wczo- sty od materiałów wybucho-c7 nastąpiła wskutek zapalenia wił o wielu drobnych oszust- rajsze zeznania, dotyczące zbęd wych i tworzyw sztucznych.S1^ °Parow enzyny, wymiesza wach, dokonywanych przez ka nych zapasów biletów w ka- Inl Joachim Grzesiak wydałnJc .z.?aaf ° sjerów i konduktorów, wyja- sach biletowych, stwierdzając, opinię jako biegły, dotyczącąr,wniez» }a.u" \ piF,° 0C ~ śniając przy tym, że nie miał że nie miał gdzie wycofać bi prawdopodobnych okoliczności ytbćmiani aktualnie otwarte przewody doktorskie i przygotowuje się do obrony prac. (wiew) Zwycięzcy socjalistycznego współzawodnictwa pracy W Sródborowie koło Warszawy odbyło się wczoraj podsumowanie socjalistycznego współzawodnictwa pracy, organizowanego dla młodych pracowników rolnictwa przez Związek Socjalistycznej Młodzieży Wiejskiej oraz wręczono nagrody laureatom. We współzawodnictwie młodych rolników z indywidualnych gospodarstw rolnych brało udział 34 tys. młodych dziewcząt i chłopców. Tytuły krajowych „Młodych mistrzów plonów" zdobyli: Regina Frelke z woj. bydgoskiego i Eugeniusz Niemczewski z woj. białostockiego. We współzawodnictwie młodych pracowników państwowego i spółdzielczego sektora rolnictwa, organizowanego pod hasłem „Najlepszy pracownik i kolega", brało u-dział 9 tys. młodzieży. Lauretami tego konkursu zostali: Stanisława Muszyńska, pracownik ^GR w woj. jlsztyń-skim oraz Tadeusz Frydrych z kombinatu PGR w woj. poznańskim. na wybuchająca w zetknięciu z tym nic wspólnego. Dodał, letów z kas, ponieważ „w ciaszwiązanych z wybuchem w że znane mu fakty niedopełnia nym pomieszczeniu rhagazynobudynku PKS. Opierając się , laniem nia obowiązków służbowych wym nie było miejsca". Sądna oględzinach miejsca wybu- z pormee przez pracowników ujawniał przedstawił oskarżonemu Zenochu, ekspertyzie i doświadczę Dalszy ciąg rozprawy za kil 1 kierował do dalszego rozpa- nowi Roensowi zarządzenie jedniu własnym, biegły stwierdził, ka dni. trzenia w drodze służbowej, nostki odgórnej, nakazującejże „do spowodowania wybuchu pskarżony przyznał się do czę zmniejszyć zapasy biletów wnit użyto konwencjonalnychE. BUREL IZRAEL PRZYGOTOWUJE Się do nowej napaści na Liban PARYŻ (PAP)stało naczelne dowództwo palestyńskiego ruchu oporu o-Powołując się na źródła pa-raz władze libańskie, lestyńskie w Sajdzie, A-Na granicy izraelsko-libań-gencja France Presse donosiskiej utrzymuje się poważne o zakrojonej na szeroka skanapięcie od środy, kiedy konrtolę koncentracji i przegrupo-oddział żołnierzy izraelskich wjwaniu v7ojsk izraelskichwtargnął 2 km w głąb tery-wzdłuż granicy z Libanem,torium Libanu południowego W obozach uchodźców pale-w okolicach wioski Reimch styńskich, znajdujących się nai stoczył walkę z komando-terytorium Libanu, podjętosami palestyńskimi. Lotnic-nadzwyczajne środki w celutwo izraelskie dokonuje coodparcia spodziewanego ata-dziennie prowokacyjnych loku oddziałów izraelskich. Otów rozpoznawczych nad po-przygotowaniach zbrojnychłudniowym Libanem oraz Izraela poinformowane zo-syryjskimi wzgórzami Golan. Tjroga do te] wsi jest jak te złej bajki. Wzniesienia, wądoły, rozjeżdżony piach. Snadz naprawiano ten trakt, ale jakoś niezbyt wytrwale. Posadzono nawet drzewka, które już doszczętnie połamały pojazdy, omijające naj-zdradliwsze miejsca. Jedzie się przez lasy, gdzieniegdzie mignie dom ukryty w zaroślach. ZABUDOWANIA, porozrzucane wśród pól i kęp drzew, to już Gronowo. Sama wieś — niewielkie skupisko domów — robi wrażenie jakby wymarłej, opuszczonej przez ludzi. Czyżby tu zatrzymał się czas? Chyba nie. Na końcu drogi ładny, jakby nowy domek. Drzwi zamknięte na kłódkę. Właściwie dobrze, że nie ma gospodarza. Jakby mógł usprawiedliwić to dookolne zaniedbanie, niechlujstwo, brud, chwasty, śmieci? W takim otoczeniu i domek wydaje się brzydszy. Opodal rozsiadł się długi budynek. Tylko szczekanie psa wskazuje na obecność ludzi. Jedno z czterech mieszkań zajmuje A.Twardowski z żoną. Oboje w sile wieku, są już na emeryturze. Na podwórku bardzo czysto, w dwu izbach także. Pozostałe trzy mieszkania puste. Kto by tu zresztą zamieszkał, skoro budynek w ruinie. Stary człowiek pokazał mi dziurę w murze zatkaną spodniami i kawałkiem dykty podpartej cegłą. W tym miejscu, w kuchni, s-to i szafka. Twardowscy pięć lat upominają się o remont. Bezskutecznie. Zeby się nie lało na głowę, Twardowski poobtykał dachówki tekturkami od makaronów. Na więcej go nie stać. Naprzeciw opuszczony dum PFZ, do połowy rozebrany budynek gospodarczy. W zdziczałym sadku staruszek, w charakterystycznym kapeluszu, mocuje się. z drutem kolczastym. —Dzień dobry — mówię. Staruszek dalej ciągnie drut. —Dzień dobry — krzyczę. Uśmiecha się, zwracając w moją stronę. Powoli, ze staroświecką galanterią uchyla kapelusza. — Ten drut, to na dziki — wyjaśnia. Choć nie dosłyszy, gawędzimy sobie przyjaźnie. Mówię bardzo głośno, dziadek także huczy. Pokazuje opuszczony dom. Trudno uwierzyć, że budynek nie nadaje się do remontu. W jed nym pokoju już ktoś zdążył założyć małą hodowlę świń. Ktoś inny ukradł podłogi, jeszcze inny schody, drzwi, okna. Budynek gospodarski ktoś zakupił „na pniu" do rozbiórki. Połowę rozebrał i cegłę wywiózł. Resztę zaniedbał. Wygląda to jak po spaleniu. Wracamy do drogi. Raptem staruszek chwyta mnie za rękę i pyta prawie szeptem. — Czy wolno mieć baranki? W pierwszej chwili nie rozumiem, co za baranki. Zanim zdążyłam podłożyć pod to słowo zwyczajne owce, już mojego dziadka chwyta za rękaw czarniawa kobieta i ciągnie, wyraźnie niezadowolona z gadatliwości staruszka. On się wyrywa, zły na tę babską interwencję. Nie rozumiem, co mówią. Orientuję się, że oboje nie dosłyszą. Porozumiewają się więc znanymi tylko sobie monosylabami, okrzykami. Kobieta jest nieufna, nie chce wpuścić do domu, bo bałagan, nie chce rozmawiać z obcymi. Ale po wymianie poglądów z dziadkiem, daje się udobruchać. Prowadzi do domu. W mieszkaniu nad podziw czysto. Firaneczki, obrazki, kwiaty, słychać pisk kurcząt w kartoniku z otworkami. —A gdzie baranki? — pytam. Dziadek ożywia się na te słowa. W starym, podciekającym wodą chlewiku stoi w kojcu owca z jagnięciem. Zwierzęta są czyste, dobrze odżywione. I to one są całym zmartwieniem staruszków. Tłumaczą mi. że muszą je zlikwidować, bo nie będzie wolno ghować krów, owiec, gęsi, in- dyków, tylko dwa świniaki i do 30 kur. A staruszkowie mają tylko te „baranki", dwie kaczki i dziewięć kur. Więc i to muszą sprzedać, zabić? Ta myśl jest dla nich wręcz straszna. Gdy przestaliśmy mówić o barankach, dziadek Piotr zamyślił się. Jego niebieskie, dziecięce oczy; stały się nieobecne. Nie odezwał się więcej. I znów jestem w Gronowie. Drzewa owocowe już przekwi tły. Dziadkowi Kaczmarskiemu nie zabrano baranków. Może je sobie chować nadal". Za sprawą kierownika PGR w Darskowie, któremu podlega Gronowo, osuszono także podwórko dziadka. Wkrótce zo stanie odnowione mieszkanie. Emeryt Twardowski, na pewno w przyszłym roku dostanie mieszkanie w innym domu, który czeka na remont. Moją uwagę zwrócił okazały, jak na tę walącą się wieś, dom z rozpoczętym nowym płotem. Mieszka tu rolnik, Marian Cie ćwierski. Wprawdzie jest na rencie, ale .gospodarzy miody Ciećwierski. Założył już rodzinę. Teraz ogradza obejście, potem będzie robił drogę. Znać tu rękę młodą, silną; rę kę gospodarza, co jest na swo im. Żółty płot to nie jedyne znamię przemian u Ciećwier-skich. Widać, że zrobiono tu niedawno wszędzie gruntowne porządki. Trafram~ do-sekretarka POP* Alfreda Śledzia. Oboje z żoną także już na rencie, choć młodzi jeszcze. Zajmują pół domu. Pokoje urządzone dostatnio. Widać, że porządek jest nawykiem gospodyni. —A jakże, było w maju ze branie. Wszyscy zapłacili po 50 złotych kary za brud i niechlujstwo. No i co? Nic się prawie nie zmieniło. Tylko dziadek (?) wywiózł kupę śmieci sprzed domu, uskładaną przez 20 lat. No i ja wywiozłem obornik, osuszyłem podwórko piaskiem. Ale mój sąsiad, Banner, smrodzi swoim gnojem pod oknami mojej sypialni. Chyba dlatego, że on jeden nie zapłacił. Milicjant zapomniał wrócić po pieniądze, bo zajął się na chwilę czym innym. Ta nasza dziura zabita deskami liczy zaledwie 16 rodzin razem z kolonią. —Kto tam o nas myśli? Żyjemy jakbyśmy nie żyli. Komu jesteśmy potrzebni, cho rzy i starzy ludzie — kończy Śledź. Wiele obiecuję sobie po folwarku. W takim Gronowie to jednakże jakiś ośrodek. Brygadzista, Bronisław Szulejko, prowadzi mnie do biura. Smu tno tu, brudno i brzydko. — Sam sprzątam — .wyjaśnia za żenowany. —Jestem tu od 1944 roku. Kieruję brygadą 10 ludzi. Przez długie lata nic się tu nie wydarzyło. Chyba tyle, że 2 lata budują oborę, ale nic prawie jeszcze nie widać. Do folwarku należy kilka budynków — ruder, ale nadal się je użytkuje, choć to bardzo niebezpieczne. Na jednym z nich — jak na ironię, — wisi solidna tabliczka głosząca, że „Porządek warunkiem bezpieczeństwa. Każdy nieporządek w miejscu pracy bę dzie surowo karany". Kogo tu karać, gdzie są winni? Ludzie na folwarku hodują krowy, uprawiają ziemię. Są dwa stare ciągniki, przyczepa, konie, wozy. Brygadzista zapewnił, że "pożycza po fa-jran-cie te „dobra" 'ogółowi. — Ale leniom nie chce się robić i basta. Komu wierzyć? Lu- dziom czy Szulejce? Jakby na potwierdzenie jego słów — wywód pracownika magazynu Bannera (tego, co Śledziowi wpuszcza niemiłe zapachy do sypialni). — Ja gnoju nie wywiozę. Ja jestem państwowy (?), dom jest państwowy, a pracuję do godz. 19 (?). W niedzielę robił nie będę. Muszę odpo cząć, no nie? — i roześmiał się pogardliwie. „Zwiedzam" Gronowo, a nietrudno je obejść wzdłuż i wszerz kilka razy. Wieś wygląda jak po punktowym trzęsieniu ziemi. Coś się tu jednak działo. Ludzie pomogli czasowi. Rozwalili1 pięć, czy sześć ruder, ale gruzy pozostały. Wszędzie sterczą jakieś fundamenty. Dziw, że nikt tej dobrej cegły nie chce. Smu tek i przygnębienie. Baza ludzi wegetujących? Jednak czas zatrzymał się, choćby w szkole. Dwa lata, jak nie ma szkoły, a tablica nadal wisi na bu dynku zajmowanym przez woźną i jej rodzinę. Miała tu być świetlica... Chciałoby się stanąć na środku tej dotkniętej dziwną chorobą wsi i krzyknąć: — Ludzie, zbudźcie się! I rzeczywiście zbudzili się. Choć może nie sami mieszkańcy wsi, a pracownicy PGR w Darskowie. Wywieźli za Bannera gnój, osuszyli i wyrównali -podwórze. - Prxez te. kilkananaście dni obora „urosła" tyle, co przez rok ubiegły. Kierownik pegeeru, Jerzy Kaczmarski, pokazał mi trzy domy wyremontowane „za niego", w ciągu trzech ostatnich lat. Wy gląd mieszkań nie jest jednak najlepszy. Trzeba je koniecznie odnowić. Do wyburzenia reszty ruder potrzeba ciężkiego sprzętu- Może więc .pomoże dyrekcja PWGR w Złocieńcu? Z tym Gronowem to sprawa niejasna — pomyślałam poprzednio. Terytorialnie należy do gminy Ostrowice. Folwark zaś podlega PGR w Darskowie. Nawet udało mi się ro zrrawiać z kierownikiem. Wła śnie przyjechał z planami, aby „odhaczyć" co nadaje się do remontu, a co do wyburzenia. Brygadzista niezbyt się przejął tą wizytą. Mało to razy od haczało się na planach? I co z tego? Zresztą któż tam w Darskowie liczy się z Szulej-ką. Oni robią sobie zebrania, a w Gronowie sobie. A przecież większość mieszkańców wsi, to renciści i emeryci pegeeru. Dla czego nikt ich nie pyta o zdanie, jak będzie dalej w Gronowie, nie wysłucha żalów, nie odwiedzi w domach? Starość jest smutna w Gronowie. Czy tylko winni są temu mieszkańcy Gronowa? Każdy chciałby lepiej żyć, weselej, chciałby być jeszcze potrzebny. Tę wiarę można tchnąć w starych i nielicznych młodych z Gronowa. Musi być na to sposób. Nie można dopuścić, aby wieś całkiem opustoszała; by życie tych ludzi podobne było do bez produktywnego mielenia wody przez starą, zdezelowaną turbi nę rzeczną, która w Gronowie Uparcie obraca się, obraca. I sposób się znalazł. Właśnie odbyło się spotkanie dyrekcji PWGR w Złocieńcu (z siedzibą w Bobrowie) z emerytami i rencistami przedsiębiorstwa. Spotkanie bardzo udane i potrzebne. Szkoda, że zabrakło ludzi z Gronowa. Ale kierownik Kaczmarski, sumitując się, obiecał także zebranie zorgani zować dla emerytów i rencistów z Gronowa. Proponuję, aby przywieźć ludzi do pięknej świetlicy w Darskowie. Za pewne nigdy tu nie byli. Porozmawiać, zachęcić do czynów, do porządków. Bo szansa dla Gronowa jest. W KP PZPR w Drawsku powiedziano, że gospodarstwo w Darskowie zupełnie dobrze prosperujące, ma duże możliwości. Jest wiele użytków zielonych, dobre gleby. Tylko rozwijać produkcję zwierzęcą. W „Planie zagospodarowania Gronowa na lata 1972—1975" czytamy: „W Gronowie istnieje stara zabudowa. Po dokonaniu remontów i rozbiórek pozo stanie siedem budynków dla 14 rodzin. W celu prawidłowego zagospodarowania obiektu przewiduje się adaptację istnie jącego, wielofunkcyjnego budynku gospodarczego na buka ciarnię o 420 stanowiskach, sy stemem rusztowym tak że łącz nie znajdzie pomieszczenie 500 sztuk bukatów, tj. 400 sztuk dużych". Po starym budynku już ani śladu. Jerzy Kaczmarski sam zaczął budowę, bukaciarni systemem gospodarczym, ale za ledwie grupą czterech ludzi. Cała nadzieja w tym, że tworzy się grupę remontowo-budowlaną w PWGR. Kierownik z Darskowa zapewnił, że bez względu na pomoc, zbuduje bu kaciarnię do końca roku... Trze ba remontować pilne trzy budynki mieszkalne. Sam kierownik tego nie dokona. Myślę, że wiele pomogą mieszkańcy Gronowa. Chwalono ich za dobrą pielęgnację krów mlecznych. To znaczy, że potrafią dobrze pracować. Trochę chęci i wysiłku, a Gronowo może stać się bardzo ładną wsią. Skoro wreszcie zaczęło coś się wc wsi dzia, niech się dzieje szybciej i lepiej. MARYLA WRONOWSKA POLACY jak mało ktokochają motoryzację, ale jest to miłość szcze gólna, do złudzenia przypominająca przywiązanie dziec ka do świata marzeń, które dlatego mają tak wielką wartość, że są niepowtarzal ne i nie przystają do rzeczywistości. Kocha się je po prostu za to, że są czymś czego nikt inny nie posiada i posiadać nie może. Przy pominą to historię z Małego Księcia, w której najlepszym, najpiękniejszym barankiem okazał się ten, któ rego w ogóle nie było. Było natomiast pudełko z otworami, przez które miał on rzekomo oddychać. Podobnie i z polską moto ryzacją — ilekroć chce się otworzyć pudełko narodowych marzeń, okazuje się, że zawartość jego niezupeł nie odpowiada naszym wyobrażeniom. Kiedy zaczęto produkować warszawę M-20 — pytano dlaczego to nie mercedes. O syrenie mówio no, że kółka ma jedynie po to, żeby nie pomylić jej z puszką konserw. Fiat 125p okazał się za nisko zawieszo ny, a w 126p nie rekomenduje się wożenia żywych karpi, bo podobno cholernie zarzuca. To nic, że o warszawie mówi się dziś z rozrzewnie niem, że syrenka — nawet najbardziej zdezelowana — znajduje chętnych nabywców, m. in. dlatego, że „po dobno mają zaprzestać pro dukcji" itp. itd. Początek był zawsze trudny, a rzeczy luistość przeciętnego Polaka pokrywała się z marzeniami prawie zawsze dopiero wtedy, kiedy przestawała istnieć w danym kształcie. I nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie śmiertelna powaga naszego przemysłu motoryzacyjnego i krzycząca nieporadność han dlu. Pierwszy udaje urażoną primadonnę i tłumaczy, że fiat 126p jest to samochód dla przeciętnej polskiej H rodziny, że pali pięć litrów na 100 kilometrów, że wygodny, urodziwy, zwrotny, dobrze chłodzony i przystosowany do wyboistych dróg " — dodajmy od siebie — ...chyba dróg rozwoju polskiej motoryzacji. Handel z kolei, martwi się, że bez dużego zapotrzebowania, dużego nacisku rynku na przemysł trudno będzie myśleć o dużej produkcji.I robi co może, by temu zapobiec, wpychając 14 studentów do samochodu obliczonego na 3,7 osób — tyle bowiem liczy sobie osób przeciętna polska rodzina — jakby to mogło kogokolwiek o czymkolwiek przekonać. — A przecież to takie pro ste — jak zwierzył mi się jeden z warszawskich taksówkarzy — trzeba tylko wsadzić do fiacika nie czter nastu dowcipnisiów, a właś nie jedną polską rodzinę... Albo tak na próbę puścić go na ulice zatłoczonych miast jako polską mini taksówkę — wygodną, łatwo przeciskającą się w godzinach szczytu między tramwajem i autobusem, z tafa szą od normalnej taryfą i szybciej przybliżającą rzeczywistość do marzeń nii slogany w rodzaju — „Z fiatem jak z bratem Należałoby więc może od powiednią liczbę fiatów 126p rozprowadzić pomiędzy taksówkarzy, uganiającycn się po naszych miastach. Większą by to zrobiło rekla mę najmłodszemu dziecku naszej motoryzacji aniżeli drukowanie makulatury. Ale decyzja w tej sprawie — powiada taksówkarz —> nie ode mnie zależy. Od te go są ministrowie handlu i przemysłu maszynowego. Propozycje: MINITAXI 126 p? Kierowca, którego pomysł odstępuję bez żadnych praw ministrom, od handlu i motoryzacji, wyjaśnił mi również, że fiat 126p spełnia wszystkie warunki stawiane wygodnej, bezpiecznej, szybkiej taksówce miejskiej... po za jednym — ma jedną pa rę drzwi. a nie dwie. Ale to — dodajmy od siebie —1 nie stanowiło żadnego problemu dla Węgier, gdzie po Budapeszcie z pouwodzeniem uwijają się w charakterze mini-taksówek znacznie przecież mniejsze zastawy. Mój kierowca taksówki do rzuca jeszcz jeden argument, że na 100 przejazdów zdarza mu się może pięć, kie dy wiezie więcej niż jedne go pasażera, względnie osobę z bagażem, który nie mieściłby się w środku; że mógłby wozić taniej, że miałby z tego korzyści on i j6 go pasażer, W ten sposób mini-fiat mógłby zaspokoić nie tylko mini-potrzeby, ale być może i pewne marzenia: bo czyż nie lepiej mieć w zasię gu ręki rzeczywistego baran ka, aniżeli urojonego mustanga oddychającego przez otwory narysowanego na kartce papieru pudełka? 'Interpress) PASAŻER WARSZAWSKIEJ TAKSOWKl-MAXl KiSi Fot. J. piątkówsty Każdy nauczyciel z cenzusem. Nadchodzący rok akademicki zapoczątkuje realizację szeroko zakrojonego programu doskonalenia poziomu przygotowania kadr nauczycielskich zarówno dla szkolnictwa średniego jak i podstawowego. Uczelnie wyższe przyjmą w br. ponad 11 tys. młodzieży na kierunki i specjalności kształcące nauczycieli, rów nocześnie ponad 16 tys. nauczycieli pracujących podejmie studia wyższe w trybie zaocznym. Od właściwego przygoto wania kadr nauczycielskich — czytamy w Raporcie Ko mitetu Ekspertów, zależeć będzie wcielenie w życie no Wego modelu oświaty i rea lizacja nowych zadań oświa towych. Stąd też tak wielka waga przywiązywana jest obecnie do spraw kształ cenią kadr nauczycielskich. Podejmowana realizacja wspólnego programu działania w tym kierunku resortu szkolnictwa wyższego i nauki oraz oświaty i wychowania zmierza do komplek sowego rozwiązywania pró błemów kształcenia i dokształcania nauczycieli. Program ten obejmuje re formę studiów nauczycielskich, szerokie rozwinięcie zaocznych studiów dla nauczycieli pracujących, rozszerzenie zakresu studiów podyplomowych jak też obowiązkowe doskonalenie wiedzy w drodze krótkich form szkoleniowych. Jeśli chodzi o kształcenie nauczycieli — to w nadchodzącym roku akademickim wprowadzone zostają 4-letnie, jednolite studia magisterskie. Na poszczególnych wydziałach wyodrębniane zostają kierunki nauczycielskie. Dotychczas wyodrębnienie tego typu następowało na starszych latach studiów, obecnie będzie ońó miało miejsce już od pierw szego roku. Dlatego też kandydaci wybierający się obec nie na studia uniwersyteckie na większości kierunków będą się musieli z góry zde cydować czy wybierają studia ogólne czy też o charak terze nauczycielskim. Równocześnie uczelnie wyższe podejmą w br. w za kresie 4-letnich studiów magisterskich kształcenia w trybie zaocznym nauczy cieli pracujących. Dotyczyć to będzie tej części nauczy cieli, którzy nie posiadają pełnych studiów wyższych. Do działalności tej włączą się również uczelnie techniczne, akademie rolnicze i inne, które kształcić będą zarówno na studiach dziennych jak i w trybie studiów zaocznych nauczycieli przedmiotów zawodówych. Przed uczelniami wyższymi, władzami oświatowymi i ogniwami Związku Nauczycielstwa Polskiego stąie Obecnie zadanie stworzenie warunków i zabezpieczenia bazy materialnej dla Ponad 16 tys. nauczycieli podejmu jących od października br. studia zaoczne. Nad prawidłowym rozwją zywaniem tych wszystkich złożonych problemów czuwać będzie międzyresortowy zespół do spraw kształcenią, dokształcania i doskonalenia nauczycieli. Podobne instytucje mają być powołane również na szczeb lu województw. (PAP) Klasa to zbiór pełny Proszę wybaczyć ten tytuł, zapożyczony z języka matematyków, Zbiór — termin próśty w matematyce wyższej, jest Mowem znanym, zrozumiałym i jasnym dla każdego ucznia tej dziwnej klasy. Dziwnej? Co oznaczają dla nas takie liczby: 20, 12, 80, 36. 30? Nic. Chyba, że dodamy do nich wyjaśniające oznaczenia: 20 jabłek, 80 złotych... Natomiast dla ndch? Jest to zbiór liczb parzystych, każda liczba jest dwucyfrdwa, każda jest zbiorem jedności. Przedstawmy jednak bohaterów. Trzydzieści sześć wesołych i bardzo sympatycznych pierwszaków. Klasa, w której Teresa Borkowska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 14 w Słupsku, realizuje eksperymentalny program nauczania matematyki. Rozgadała się cała klasa. Kiedy jednak pytam, jakie lekcje najbardziej lubią wiem, co n.Yrównym chórkiem odpowiedzą: rachunki i wychowanie fizyczne. Koleżeńskość jest pojęciem równie oczywistym jak te, którymi tak doskonale posługiwali się na lekcji. Notuję pospiesznie odpowiedzi. —Trzeba być koleżeńskim, bo byłoby źle na świecie —Jak ktoś czegoś zapomni, tfr każdy pożyczy. Pani nie musi przypominać. —Trzeba być sprawiedliwym! Co to oznacza być sprawie- 0 straciły nic ze swojej ruchliwości, swawolne, czupurne, tadliwym? Podchwytuję nadal WYSKANDOWANIU kie same jak ich rówieśnicy,rzającą się okazję. Skojarze-sakramentalnego — „wi- Pozbawiono je tylko jednego nie wcale nie jest takie przytamy w pierwszej klasie" paraliżującego strachu przedpadkowe. rozpoczyna się lekcja. Żywa. matematyką. Progu, który większość Nie można mówić coś złego. Nie wolno kłamać. —• Nasza pani jest sprawie, dliwa! interesująca. Dzieci zapomina- potyka się jeszcze ja o mojej obecności. Pochło- dzieci. nęła je matematyka. Cyfryw działania. Taki znak należy Dosta- Q TARCZYŁO na lekcji _ Trzeba oceniać po fcole-— Jaki znaK _ naiezy posra ^trochę czasu na rozmo- wić między dwiema sumami? V/ Na wymianę poglą- zensKU- Na każde kolejne pytanie dów. Urządzamy najpierw Nie wiem, czy można wygrywają si? do odpowiedzi prawdziwy plebiscyt.lytf jed°nak.^e S" — Kim chcecie być?ne^ matematyczne wniosko- Odpowiedzi są zdecydowane, wanie, samodzielne szukanie W tym wieku jest to zazwy- odpowiedzi ma jakiś wpływ ręce. Śmiało, bez śladu tremy, frzieci chętnie podchodzą do ta blicy, stawiają znaki nierówności. Odpowiadają. Posługują na dosyć swobodne wyjaśniesię bez trudu matematycznymi cz-aj wyznanie proste. Nauczy-nr7P7 nirh abstrakcvi- del — zdobywa największe u-przez nicn aostraKcyj znanie. Bez'różnicy - dziew- nych przecież, chociaż prak- terminami. Są swobodne i wi- dać wyraźnie, dobrze się czudo_ tycznie sprawdzanych, do- wykut^ńa ^am^rz^arza^aba się i'fascynuje ten trudny, świadczonych pojęć, a nawet Się czasem m^tae odpowiedz?P*kny zawćd. Oczywiście, w reguł moralnych.., Wówczas każde z nich, beznastępnej kolejności idzie pie- Dzwonek przerywa moje Skrępowania poprawia się przylęgniarka. To już same dziew- spotkanie z pierwszą klasą. aprobacie całej klasy. Bardzo swobodnie operują pojęciami, które kiedyś wielu z nas mozolnie wkuwało na pamięć. czynki. I męskie zawody: spadochroniarz, tokarz, pilot... Są między nimi również zdecydowane indywidualności. Jedna z r-.-n Czy uczniowie tej klasy byli specjalnie wybierani, Na tablicy pojawia się ta- stać Dyrektor szkoły Stefan belka funkcyjna, prosta ale — cała klasa kwituje z aproba jak sięgam pamięcią — spotka tą. Joasia najpiękniej w kląłem się z nią dopiero w szko- sie rysuje. A Jarek chce zole średniej. Dla nich, pierwszo stać w przyszłości tokarzem, Dąbrowski gwałtownie proteklasistów, tajemniczy "x" jest bo jego tata pracuje w fa- stuje. Nic podobnego! W tej liczbą niewiadomą, jedyną, któbryce klasie jest kilku sześciolat- rej trzeba szukać, prostą do od krycia. Potrafią pełnym zdaniem pówiedzieć, co to jest równanie, zresztą sami je układają. Z prostego przykładu o 3 Skrzynkach rzodkiewek w skle pie, powstaje na pulpicie każdej ławki najpierw równanie z patyczków, a później zapis symbolami na tablicy, Kiedy wynik jest znany, sprawdzają. Robią to .w każdym zadaniu... W tym miejscu pierwsza refleksja. Minęło dopiero kilka miesięcy szkolnej nauki. A te dzieci są samodzielne, wyprowadzają wnioski. Ich spostrzegawczość matematyczna jest Zastanawiająca. Zadziwia naturalne, logiczne dostrzeganie związków między matematycz nymi pojęciami. Dzieci. Siedmiolatki. Nieków. Nawet rodzice nie wiedzieli o eksperymentalnym programie nauczania matematyki. To nie jest klasa matematycznych geniuszy. Normalne dzieci. r - Z rodzicami współpracuję bardzo ściśle — opowiada Teresa Borkowska. — Zdarza się, że dziecko pokazuje do sprawdzenia rozwiązane zadanie. Bywały nieporozumienia. To źle wyliczyłeś. To nie tak trzeba pisać. Teraz jeśli ojciec czy matka ma wątpliwości. najczęściej dzwoni do mnie, do domu. Kontakt z rodzicami jest żywy. Pomagają mi w wykonywaniu specjalnych pomocy na matematykę... Ten program, który realizuje Teresa Borkowska w swojej klasie, nie jest jeszcze wprowadzony powszechnie we wszystkich szkołach. W Słupsku Maria Użliś — wizytator z Inspektoratu Oświaty — od dwóch lat próbuje go upowszechniać. I warto dodać, że ze skutkiem. - Nowatorskie i bardzo potrzebne działanie. WALDEMAR PAKULSKI Fot. Jan Maziejuk WOLNE WNIOSKI RAPORT o Stanie Oświaty postawił przed każdym niemal Polakiem tysiące (bez przesady) zagadnień. Stał się sprawcą ożywienia intelektualnego, skracając poważnie drogę do przyszłości. Uczynił ją bardziej wyrazistą i mniej abstrakcyjną. Pytanie: jak i kogo flależy kształcić dla przyszłości?, nie jest więc oderwane od współczesności. Wiemy bowiem, że w granicach realnej przyszłości mieści się koniec wieku XX i pierwsze dziesięciolecie wieku XXI. Zmusza to nas do eliminowania z rozważań wszelkiego rodzaju podszeptów wyobraźni, dochodzenia po ziemi przełomu dwóch wie ków. Szczególnie dotyczy to pytania fundamentalnego — jaki powinien być fachowiec przyszłości? W literaturze socjologicznej i pedagogicznej reprezentowanej przez prOf. dra Jana Szczepańskiego i prof. dra Bogdana Suchodolskiego — znajdujemy takie pojęcia, jak „nowy człowiek", „nowi ludzie". Prof. dr BOgdan Suchodolski — dla przykładu — w jednym z wywiadów powiada, że „kształcenie nowych ludzi — Głos nr 167 Strona 6 to nie tylko ramy czasowe: przeszłość — teraźniejszość — przyszłość. To także i przede wszystkim — treść społeczna". Rozważając ideał wykształconego człowieka przyszłości, prof. Suchodolski, zastanawia się nad koniecznością zmiany motywów ludzkiego działania i powiada, że pierwszym, naczelnym motywem winna być dewiza „być twórczym" Skreślić w przeciwstawieniu do „pracować, by zarobić". Rozumieć należy, że prof. Suchodolski przeciwstawia się dotychcnasowej tradycji ukształtowa nej w ciągu wieków i postuluje kształtowanie takich nawyków, sposobów myślenia i postaw wobec życia, które by sprawiały, iż w każdym zawodzie kształtowałaby się po stawa człowieka aktywnego, poszukującego, niecierpliwego, wrażliwego na tempo i tendencje zmian w cywilizacji. Krótko mówiąc, chodzi o to, by w każdym zawodzie dominowali ludzie tworzący, jednostki odkrywcze — co przenosząc na grunt cywilizacji technicznej — Oznaczałoby, że dzięki kształceniu powinno wy rastać pokolenie Edisonów. Wynika z tego expressis verbis, że ideał przyszłego specjalisty pojawia się, jako ideał człowieka wszechstron nie wykształconego, o możliwie najszerszych horyzontach umysłowych, a nie — jak to niejednokrotnie pobrzmiewa w naszej publicystyce — specjalisty wąskiego, głęboko zakotwiczonego w swojej wycinkowej dziedzinie. Żeby więc z całą powagą mówić o koncepcji przyszłego człowieka pracy, należy widzieć go nie w tle automatu, ale w tle szerszym — tzn. problemów, jakie cywilizacja ma do podjęcia i rozwiązania z myślą o przyszłości. Przyszła cywilizacja nie będzie bowiem sumą — automat plus człowiek. Już Marks uzależniał koncepcję kształcenia od charakteru pra zacji, a na pewno nie Odróżnia Cywilizacji XIX od XX i cywilizacji XXI wieku.;V' Dlatego przygotowując nowe pOko lenia do rozwiązywania problemów przyszłej cywilizacji należy dbać, by przyszego fachowca wyposażyć w wie dzę rozległą, w umiejętności widzenia i rozwiązywania różnych problemów oraz umiejętność krytycznego podejścia do wszystkich otaczających go zagadnień. Dotyczy to zaró\v no robotnika, jak i inżyniera. Kraje wysoko rozwinięte dały się „nabrać" na automatyzację, sądząc początkó-wo, że narzuca ona szkole treści kształcenia. Rosjanie przeciwnie — szybko się zorientowali, że robotnik kształcony wedle \yymagań autóma-tyzacji stałby się robotem — a inżynier półinteligentem. Amerykanom, właścicielom wielkich zachodnich koncernów perspektywa taka był& nawet na rękę, gdyż nie bacząc na wielkie zmęczenie psychofizyczne ro botnika osiągali wyższą wydajność, większą produkcję, większy zysk. Z tych więc powodów przy pytaniu — „jaki fachowiec?" nie można się kierować dyktatem automatyzacji, oznaczałoby to bowiem tylko jed na — eksploatację człowieka. (Interpress) JERZY KOCHAŃSKI automatyzację Zamieszanie wokół dylematu „wąski specjalista — człowiek tworzy" powstało w momencie, kiedy zaczęły do nas docierać wieści o automatyzacji procesów produkcyjnych i kompleksowej automatyzacji zakła dów. W ślad za opowieściami o społecznych skutkach automatyzacji wy obrażać zaczęliśmy bowiem sobie, że wystarczy człowieka przysposobić do odruchów, do wykonywania prostych czynności, ponieważ maszyna może zastąpić człowieka, czyniąc jego pracę lżejszą, kulturalniejszą. Krótkie obrazki z fabryk, pokazywane, w te-le izji, ukazujące bez dostateczne go komentarza ludzi w białych fartuchach przy pulpitach sterowniczych zdają się te złudzenia podtrzymywać. cy i na tej podstawie konkludował, że ewolucja samej pracy rozstrzyga o ewolucji systemu i treści kształcenia. Lenin natomiast w artykule „O kształceniu politechnicznym" przestrzegał, aby przyszłe formowanie człowieka przez szkołę „nie zmieniło się w kształcenie rzemieślnicze" A czymże mogłoby stać się kształcenie, jeżeli przyjęlibyśmy założenie, że kształcimy niemal wyłącznie wedle wymagań automatyzacji? Maszy na automatyczna, łącznie z jej skom plikowaną anatomią techniczną, niewiele się różni bowiem od maszyny rzemieślniczej. Sama automatyzacja, najdalej nawet posunięta w przyszłości nie jest więc ani pierwszym, ani jedynym wyróżnikiem nowej cywilizacji. 16288054 Słownik wyrazów nieobcych PSZCZOŁA — istnieje w ję-xyku polskim od XVl wieku. Najpierw mowiono pczoia, co pocnodziło cd słowa bczoła. Pierwiastkiem był buk, ale nie drzewo, tylko dźwięk bę-czenifc, jak dawniej nazywano brzęczenie. Pczoła względnie pczela była nazwą ogolnosło-wiahską i Urlko na Litwie owau _en nabywał się bitis. „Kto pczoiy rad podrzazuje, tej swoj palec oblizuje" — czy tamy w wydanych w 1521 roku „Rozmowach, które miai król Salomon mądry z Marchołtem grubym a sprośnym". Znaczyło to, że kto wykraje plaster z uia, ten oblizuje palec z miodu. Historyk Karol Szajnocha twierdził, że żaden kraj europejski nie mógł dorównać w hodowli pszczół okolicom nadwiślańskim. Dawni pisarze za- miast i ludzi wyrobili sobie bartnicy — MAzitfzy leśni od kierpców Kurpiami zwani — osobne prawo bartne, rodzime, tradycyjni. Ich organizacją rządził „starosta barmy" wybrany przez bartników, a potwierdzony na tym urzędzie przez króla. Sądzili się własnym prawem, które nieraz okazywało się bardzo surowe, jedną z kar było rozpłatanie brzucha delikwenta i okręcenie jego wnętrznościami drzewa. Schwytanie na gorącym uczynku wydarcia pszczół z barci groziło powieszeniem. MIOD — prasłowo wywodzi się z języka litewskiego me-dus, które to słowo oznaczało zarówno miód, jak i pszczeli plaster. Lecz miód oznaczało również słowró niedźwiedź jesz cze u Reja spotykane. Midźwno znaczyło na przełomie Etymologia spod znaku miodu pewniają, że kwitły tam jakieś szczególnie słodkie zioła, cudowną wonią tchnęły „ogrom ne lasy lipowe" — rozkosz dla pszczół, odwdzięczających się słynnym lipcem (miód lipcowy). Przy takiej roślinności nie potrzebowały pszczoły nad wiślańskie sztucznego hodowania; lada pień wydrążony służył za ul, a lada bór za pasiekę. Całe osady trudniły się wyłącznie pszczelnictwem, a każdy z osadników składał corocznie po 20 urn miodu jako daninę swojemu panu. BARC — u wszystkich Słowian oznaczało to słowo ul pszczół leśnych po sosnach i innych drzewach, dziuplę z gniazdem pszczół lub otwór wydrążony w żywym drzewie w lesie dla umieszczenia tam roju pszczół. Człowiek zajmujący się barcią zwał się bartnikiem lub bartodziejem. Bartodziej pochodziło od dziania barci, czyli od wyżłabiania pni cienkim dłutem, które zwało się pieśnią. Drzewo, w którym założona była barć, nazywało się zadzianem; ze ściętych sosen wyrabiano podobne ule i ustawiano w pasiekach przy domu. W olbrzymich puszczach mazowieckich i łęczyckich sta wało się bartnictwo ważną gałęzią gospodarki. Z dala od XIV i XV wieku słodko. Miód otaczany był wielkim szacunkiem. W dawnych gospodach polskich zamiast szyldu oznaczano sprzedaż miodu krzyżem, z czego też poszło XVII -wieczne przysłowie: „nie darmo na miód krzyż wieszają". Z czasem miód stał się symbolem słodyczy, dobroci, ukojenia i mówiło się „jak by kto w serce miód wlewał", a także „trochę miodu zarumieni wiele miodu mowę zmieni" Miód bowiem był ulubionym narodowym trunkiem cenionym, gdy był znakomicie przy prawiony przez smakoszy. „Miód nie jest stworzony dla oślego pyska" — powiadało przysłowie. Słynął t dobroci szczególnie litewski, a specjalnie kowieński, od mnóstwa lip zwany lipcem białym. Marcin Kromer w opisie Polski z XVI w. powiada, że „miód z chmielem i wodą uWarzony w pospolitym jest użyciu szczególnie na Rusi i Podolu, kędy jest pszczół obfitość, a miód zbierany z wonnych traw i kwiatów — wyborny". (PAI) W PIERWSZYCH latach po II wojnie, kiedy nie były jeszcze czynne biura podróży zagranicznych, co bardziej prężne ugrupowania zawodowe i społeczne, w oparciu o pomoc finansową i rzeczową zakładów pracy, organizowały na własną rękę wycieczki do państw europejskich. Jedną z takich udanych imprez (w której miałem przyjemność brać udział (była wy prawa do krajów bałkańskich, zaaranżowana wspólnie przez architektów i plastyków krako wskich w latach pięćdziesiątych. W porozumieniu z dyrekcją PKP, uczestnicy uzyskali 2 wagony, które na miesiąc stały się ich domem-hote-lem. W każdym przedziale by ło czterech pasażerów. Nocą, kiedy podnoszono dodatkowe dwa miejsca sypialne, piąte, najwyższe z jednej strony, słu żyło na skład walizek. Pod miejscami siedzącymi znajdował się skład konserw, kasz, cukru i mleka w proszku oraz urządzenia do gotowania, jako że nasz pobyt za granicami miał być całkowicie samowystarczalny. Tak zaopatrzona karawana, przyłączona do pociągu jadącego do Czechosłowacji, wyru szyła z bocznego toru dworca krakowskiego, by już drugiego dnia rankiem osiągnąć Bra tysławę, gdzie na czas postoju ustawiono nas również na jednym z bocznych torów. I gdy nadeszła pora zaplanowanego terminu wyjazdu, doczepiano nas kolejno do pociągu, który wiózł nas do następnego miejsca kilkudniowego pobytu. W ten sposób jadąc od mia sta do miasta, przez Buda-,peszt, Bukareszt, Belgrad, Sofię, Tesaloniki i pośrednie, do tarliśmy wreszcie do Aten, gdzie przy dość pokaźnym bu dynku dworca, wybudowanego dla celów chyba wyłącznie reprezentacyjnych, były tylko dwa rozjazdy torów, zupełnie jak w naszym, koszalińskim, Mielnie. Obie bowiem wymienione miejscowości są końcowymi stacjami, jedynych linii kolejowych, które do nich z głębi kraju prowadzą. Uprzej mi greccy kolejarze postawili nasze wagony-hotele tuż przy wysokim chodniku, tak że pier wszy stopień wagonu równał się z nawierzchnią peronu (za pewne po to, by osoby z otoczenia królewskiego mogły wygodnie opuszczać salonkę). W okresie tygodniowego pobytu w Atenach wagony PKP by ły naszym domem, w którym przygotowywaliśmy posiłki na polskich kuchenkach, napędza NICH WAGONY - HOTELE A. RZYMKOWSKI 14 miliardów złotych z dymem... papierosa W197Ó roku wydaliśmy na wyroby tytoniowe ponad 13 mld zł, w 1971 roku pdfiad 14 mld. Jest to niemal tyle samo, ile Póchłaniąją opłaty za opał, energię elektrycz ną i cieplną. Ze statystyk wynika również, że spożycie tytoniu w naszym kraju stale rośnie. Aktualnie na obywatela przypada przeciętnie rocznie ponad 2000 papierosów, nie licząc tytoniu fajkowego, którgeo zużycie również rośnie. Pomijając względy ekonomiczne, podkreślić trzeba, że to wysokie zużycie tytoniu wywiera niekorzystny wpływ przede wszystkim na zdrowie palaczy, szczególnie nastolatków, palących tytoń coraz powszechniej i w coraz młodszym wieku. Badania Amerykanów przez Amerykańskie Stowarzyszenie Antyrakowe wśród około 1 tnln Amerykanów w wieku 45—64 lat wykazały, że spośród chorych na raka płuc na każdych 87 palaczy przypada tylko U osób niepalących. Stwierdzono też, że niebezpieczeństwo przedwczesnej śmierći jest o 70 proc ioiększe w przypadku palaczy niż osób niepalących; dotyczy to zwłaszcza kobiet oraz osób rozpoczynających palenie tytoniu w bardzo młodym wieku. Systematyczne obserwacje Narodowego Centrum Statystyki Zdrowia USA, prowadzone rokrocznie wśród 42 tys. rodzin, wykazują ^j^nadto, że palacze tracą przeciętnie o 15 #t*oc. więcej dni pracy z powodu choroby niż osóby, które nigdy nie paliły, że palenie tytoniu jest główną przyczyną powstawania ra-kn nie tylko płuc, ale krtzni i jamy ustnej. Jest to też jedna z najpoważniejszych przyczyn chronicznych bronchitów i rozedmy pluć. Zarówno z amerykańskich, jak i szwedzkich badań przeprowadzonych wśród palących i niepalących bliźniaków wynika też, ie p&ienie tytoniu ma większy wpływ na powstawanie schorzeń układu oddechowego nit dziedziczność czy czynniki konstytucjonalne. Nkukowcy przypominają przy tym,, że syste matyczne palenie znacznie przyśpiesza rozwój choroby wieńcowej serca, chorób układu krążenia, sprzyja powstawaniu wrzodu żołądka. marskości wątroby. Badania dowiodły ponad to, że kobiety palące w okresie ciąży rodzą dzieci słabsze i przeciętnie o 495 g lżejsze od dzieci matek niepalących. Mimo że opinie te są coraz powszechniej znane, zużycie tytoniu nie zmniejsza się. Lekceważymy swoje zdrowie, ufając że wszelkie statystyczne prognozy nie dotyczą nas samych. (INTERPRESS) Wreszcie nadszedł dzień odjazdu. Na godzinę przed zapowiedzianym terminem liczniejsze niż kiedykolwiek grupki odwiedzających i odwiedzanych spacerowały po peronie lub obsiadały znajdujące Się tarławki. Gdy doczepiono lokomotywę, Polacy weszli do wagonu i zajęli miejsca w otwartych drzwiach i oknach, kóLtynych polskim spirytusem i z ńych stolic świata. Polacy nuując w dalszym ciągu rózpolskich konserw. Przedziały byli zapraszani do domów mowy z Grekami, stojącymi w nocy były sypialniami, a w greckich i odwrotnie nasi go- na peronie. Gwizd, szarprnę-ciągu dnia opuszczaliśmy opar śpodarze ateńscy odwiedzali cie i wagony-hotele ruszyły cia i urządzaliśmy się na tyle nas w naszych wagonach, tro z miejsca swego tygodniowego salonowo, że mogliśmy przyjchę z ciekawości, by zobaczyć z postoju. mować gości — jakby nie by- czyć, ak taki koczujący ze- i wtedy... Wtedy oczom ze-ło — zagranicznych. Postój na spół mieszka, a trochę i dla branych na peronie i tych, stacji też zobowiązywał pasa- interesu, by uzyskać rekla- którzy stali na tylnej plat-żerów — mieszkańców do od- mówki polskich wczasowisk, formie, ukazały się na torach powiedniego zachowania i dla książki, oryginały lub repro- niezbyt apetycznie wygląda-tego też kierownik wycieczki dukcje dzieł malarzy i grafi- jące piramidki z powiewają-powtarzał nam przy każdej ków, a także, by wymienić cymj na n;(.h papierami. A sposobności: — Moi kochani! znaczki, czy też już wówczas przez zdumiony tłumek sto-Klozet do waszej dyspozycji jest na peronie, w odległości 20 kroków. Jest ciepło i nawet w piżamie można wychodzić! Mijały dni na zwiedzaniu miasta, jego zabytków i okolic. Najczęściej kierowaliśmy nasze kroki na Akropol ateński przez rekonstruowane obecnie Pr opylę je, z których ni stąd ni zowąd oczom widza pojawia się zrujnowany fronton Partenonu, stojący na resztkach krepidomy i nakryty pustymi tympanonami. Trudno się pozbyć wzruszenia wobec tych rozrzuconych dookoła marmurowych elementów kolumn, waz i kapi-toli tej słynnej antycznej świątyni, która jeszcze w o-kresie Bizancjum była chrześcijańskim kościołem NMP. Niektóre resztki dostojnej budowli leżą w znacznej odległości od miejsca ich dawnego posadowienia, dalej niżby na to wskazywało zawalenie pod wpływem samej tylko siły ciężkości. To świadectwo tragedii, jaka zdarzyła się w początkach XIX wieku, kiedy to magazyn a-powszechne wśród turystów municji, urządzony przez diapozytywy. Przychodzili Turków w tym zabytku, wy- więc na nasz peron archi-leciał w powietrze na sku- tekci, plastycy, literaci, a natek celnego pocisku, wystrze- wet personel dworca i z okolonego prsez artylerzystę z licznych sklepów, tak ot, po-Pireusu). ,gadać jakimś tam łamanym, Z tych czasów pochodzi też ledwTo co im znanym języ-wcale nieelegancki autograf, kiem europejskim, Osobną wydłubany sztyletem na jed- grupę stanowili członkowie nej z kolumn przez Byrona miejscowego klubu esperanto by też na to powiedział ckiego, którzy uważali sobie „Przekrój'?), jak i też wiele za specjalny zaszczyt rozma-późniejszych „uwiecznień" po- wiać językiem międzynaro-bytu tych rzesz turystów, dowym z rodakami doktora przewijających się przez to Zamenhofa sławne miejsce. I my też (tylko nie wydłubując monogramów!) kręciliśmy się ze swymi kamerami i szkićownik&mi wśród ruin i barwnego międzynarodowego tłumu zwiedzających szacowne budowle. Żal, że fundusze konserwatorskie nie pozwalają odtworzyć z powrotem całej bryły Partenonu z leżących wokół szczątków i uzupełnić luk nowymi "plombami", jak to zrobiono na najmniejszej, u-roczej świątyńce Nike Ap-teros Oburzaliśmy się też na prymitywne metody konserwatorskie, stosowane w Ereh-tejonie, gdzie w słynnej loggii dla odciażenia kariatyd podparto belkowanie gzymsu rurami kanalizacyjnymi, pomalowanymi na biało. W trakcie zwiedzania zabytków zawiązywały się coraz liczniejsze znajomości, jakie tylko grupa wysoce inteligentnych ludzi może zawiązać w ciągu tygodniowego pobytu w jednej z kultural- jących z podniesionymi na pożegnanie rękami ludzi przedarła się owa pani pilnująca toalety peronowej i wygrażając pięścią w kierunku odjeżdżających _ pulmanów, wykrzykiwała niezrozumiale coś, co sądząc z tonacji, nie było życzeniami miłej podróży. Rzeźby zdobiące trójkąt tympanonu na partenonie ateńskim, znajdują się obecnie w Britiśh Museum w Londynie. W czasie walk o wolność Grecji. PIERWSZY LOT IŁEM 18 DO WARSZAWY Wczoraj, z koszalińskiego letniska odleciał po raz pierwszy do Warszawy w rejs rozkładowy samolot Jł-18 z kompletem pasażerów na pokładzie. Ta duża fnaszyńa mieści 100 pasażerów, tj. dwa razy tyle, co kursujące obecnie na linii Koszalin — Warszawa AN-24. Jak informowaliśmy już, Iły-18 wejdą na stałe do Obsługi koszalińskich linii dopiero w nowym rozkładzie lotów, który obowiązywać będzie od 22 czerwca. Wczorajszy lot był niejako próbny, chodziło o praktyczne sprawdzenie, jak lotnisko koszalińskie przygotowane jest do obsługi tych dużych maszyn. Dotychczas samoloty „LOT" latają tylko w dni powszednie. W sezonie letnim komunikacja utrzymywana będzie także w niedziele i święta. 21 bm., chociaż to dzień świąteczny, samoloty kursować będą według dotychczas obowiązującego rozkładu, (par) REDAGUJE SŁUPSKI KIAJB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR G55 (dwuliterowa czterokierunkowa) bogactwo — przestarzałe; 17) szuflada z przegródkami na czcionki Ułożył: „SCORPION" Rozwiązania — wyłącznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 635" - nrośimv nadsyłać do rc w terminie 7-dniowym Do rozlosowania: 5 BONÓW KSIĄŻKOWYCH po 50 złotych. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 653: WYJEŻDŻAJĄC NA WCZASY, UBEZPIECZ MIESZKANIE W PZU! NAGRODZENI 6) dziki osioł; 8) kwadrat tkani- iirZy£6wlti nr ggj wylosowali: POZIOMO: — 1) przesyłka, którą listonosz przywozi do domu; 3) człowiek przebiegły,linie, " kwadrat tkaniny (wzorzystej) z frędzlami; 10) bezwartościowy utwór literacki; 13) rzeka w azjatyckiej części ZSRR; lfi) spotkanie z dziewczyną; 18) ciągnie wilka do lasu siedzi sobie w rogu. Nagrody ufundowane przez Oddział Wojewódzki PZU w Kosza-za prawidłowe rozwiązanie 19) PIONOWO: — 1) szablon do malowania albo opiekun; 2) pracownik okienka z napisem „kasa ; 3) pchnięcie szpadą; 4) rodziy niewielkiego kilimu; 5) np. słodkie lub wytrawne; 13) atrybut królewski; 14) egzamin z zakresu szkoły średniej; 15) plecionka ze słomy; 16) podłużna grządka kwiatowa; 17) człowiek ułomny. PRAWOSKOSNIE: — 1) nad piwnicą; 3) średniowieczny jednomasz towy statek żaglowy; 5) silny gwałtowny wiatr; 7) ocena; 9) łacb man, gałean: 10) cześć roweru; 13) klatka piersiowa u zwierzyny łów nej; 16) ptak z rodziny flrozciow, LEWOSKOSNIE: — 2) sztywny, gruby papier; 4) wyciśnięt® na-śiona oleiste w postaci płaskiego placka; 5) linijka druku łub pisma; 7) lisia kawalerka; 11) zapora woflna; 12) wykaz błędów drukarskich; 14) dobra materialne, 1.Torba turystyczna — Anflrjri LAUREN ulica Żeromskiego 27/10, 76-100 Sławno 2.Neseser — Leokadia BĄK, 76-21!) Jezierzyce Oś. 3.Latrmka nocna — Ryszard SOKOŁOWSKI, ulica W. Wasilew-skiej 6/1, 75-443 Koszalin BONY KSIĄŻKOWE WYLOSOWALI: 1.Teresa BOLUSZEWICZ — ul. Spółdzielcza 1a/8 78-400 Szczecinek 2.Maria TYBORSKA - ui. Szkol na 26. 77-320 Przechlewo 3.Kazimierz TAŃSKI — ulica Kościuszki 45/1. 77-330 Czarne 4.Lucyna ZIELIŃSKA — Chwi-ram, powiat Wałcz, poczta Strącz raó 5.Helena KUC — ul. Władysława IV 2ia m 8, 75-341 Koszalin Nagrody wysłane zostaną pocztą. Głos nr 167 Strona 7 »» co, gdzie, kiedy? co, gdzie, kiedy? co, gdzie. SOBOTA 16 CZERWCA Aliny Telefony KOSZALIN i SŁUPSK 97- MO 98— Straż Pożarna 99— Pogotowie Ratunkowe KOSZALIN Apteka nr 21, plac Bojowników PPR 5. tel. 250-78 SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 51 przy ul. Zawadzkiego 3, tel. 41-80. BIAŁOGARD Apteka, plac Wolności 19. tel. 23-37 my nasze pieśni 1 tańce 10.00 Colirycznym nastroju czyta kraj? 10.08 Melodie na wysemu w uiyy cieczkę 10.40 Co słychać w świecie? 10.45 Śpiewa I. Santor 11.00 Z lubuskiej fonoteki muzycznej 11.25 Refleksy 11.30 Nasi ulubieńcy 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.20 Mazowieckie nutki 12.30 Kontakt 19.00 filmowy Kamera 21.15 C. Monte- 6.40 Melodie i piosenki 7.35 O czymgląd aktualności wybrzeża 17.15 Z verdi: Madrygał w V częściach pisze prasa literacka? 7.45 W ran-tygodnia na^ińfr T> ~ 2-OG 1 2.55lumnia" n skie) 11.20 Muz. rozrywk. 11.35 Ro2'0c ' 2,55 Kiermasz pod Kogutkiem B,TD, g- 19 — Grube ryby M. czasu i hejnał 12.05 Piosenki sta-„0?.^'andńwSsk°iMoWe7'śo0 Moskwa ż rowarszawskie 12.20 Ze wsi i oDzierzaoowskiego "0 Moskwa z .35 Koncert chopinowski«£od« 'P'«enka 845 Pojednei Bałuckiego sobota, niedziela lympią" a „Bobino" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 Przeboje z nowych płyt 14.05 Przegląd wydarzeń tygodnia 14.30 J. "S. Bach: Capriccio na odjazd ukochanego brata 14.45 Za kierownicą 15.10 Współcześni na dzień 16 bm. (sobota) PROGRAM I 13.00 Dla klas III i IV (jęz. polski) Fala f? 9 1 =5 Magazvntr^yc.iona!isci 15.30 Znajomi z en 13.20 Śpiewa zespół „Les Compagtygodnia 9.05 Fała 73 9.15 Maja^,nCyklopedu 15.50 Zwierzenia prezen nons de la Chanson'' 13.35 ,,Przedwojskowy 910-05 Dla ^ziecitera 16.15 Aud. poetycka 16.35 Gra ie 1945 r." - fragm. wspom. No-nstopzespoi „Fleetwood Mac" 16.45 Pio- wiosnie 1945 r." — iragm. wspom nień 14.00 Więcej, lepiej, taniej 14.15 Reportaż lit. 14.35 z nagrań Wiad.; 6 00. 7.00 8.00. 9.00. 10.00 12.05. 16.15. 20.00. 23.00. 24.00. i.00. 2.00 ' 2.55 11.00 Koncert życzeń miłośnikówSenki z „włoskiego buta" 17.05 t,CuU1Wi i-„^muzyki poważnej 11.57 Sygnał czaitJak tu cicho 0 zmierzchu" - zespołu kameralnego „Con moto su 10dC• P°W' 17,15 MÓj maSnetof°n ma cantabile'' 15 00 Dla dziewcząt ne — 1 a an^.eni.e l2-^5 Z „Ma17.40 ,,Prawo do noszenia szelek" ma cantaoiie id.oo uia dziewcząt zowszem„ po świecie 13.00 Tropa-_ słuch. 18.12 Szlagiery starego________ mi ludzi i pieśni 14.00 Melodie18-30 Mini-max 19.05 Piosen- dziejów_Pomorza Zachodniego na deser 14.30 ,W Jezioranach"ki L. Moczulskiego 19.20 Lektury 15.00 Koncert życzeń 16.00 Transmi lektury... 19.35 Muzyczna poczta wozdawczy sja finałowego meczu piłki nożne i UKF 20.00 Gawęda 20.10 Wielkie l7-45 Dż chłopców 15.40 Śpiewają bułgarskie chóry, dziecięce 15.50 Pokłosie „Łódzkiej Wiosny Poetyckiej' 16.00 Alfa i Omega 16.15 Dzień do- 6.05 Gimn. 6.15 Wycinanki muz. bry, pierwsza zmiano! 16.15 Orkie-sia. 6.25 Takty i minuty 6.40 Co nowe- stry kameralne grają utwory J.° ,1R 4- Tvi>nrf- «»i on ™ t^ ^-------- go w GS? 6.45 Takty i minuty 7.00 S. Bacha 16.43 Warszawski Mer-p.olomali'!J it JI nasze 1 naszych przy- Sygnały dnia 7.17 Takty i minutv kury 16.58 Program W-MOR-TV"$MCń Tranami\Jy^od.nia 22-00 7.35 Dzień dobry kierowcy 7.40 18.20 Terminarz muz. 13.30 Echa ^ ^ ° ,T ,7l dnia 18.40 Widnokrąg 19.00 Studiosjl meczu 17'50 Muz*18-00 wieczorów SŁUPSK MILENIUM — Mały wielki człowiek (USA, 1. 16, pan.) — g. 17, 20 Awangarda — sobota, g. 22.30 — Droga do Saliny (franc., L 18, pan.) Niedziela — poranki, g. 11.30 koncert i 13.45 — Na tropie sokoła (NRD, 1. 11, pan.) POLONIA — Układ (USA, I. 18, pan.) - g. 16, 18.15, 20.30 Niedziela — poranki, g. 11.30 i 13.45 — Żandarm się żeni (franc., 1. 11, pan.) RELAKS — sobota nieczynne; niedziela — Pojedynek rewolwe-7.30 Program dniarowców (USA, 1. 16) — g. 15.30, 7.35 Blok wiejski17-45, 20 9.00 TeleranekNiedziela — poranki, g. 11.30 10.20 Transmisja z przysięgi i 13.45 — Kupujemy wóz strażac*.. wojskowej z Wałów Chrobrego (NRD, 1. 7) 10.45 „Promenada 1973" — nie- USTKA dzielny koncert z PragiDELFIN — Jezioro osobliwości 11.45 Dziennik(polski, 1. 14) — g. 18 i 20, w nie- 12.00 Muzy bez etatu (kolor) dzielę dodatk. o g. 16 12.30 Spotkanie w Kadzidle — Niedziela — poranek, g. 1J — program wiejskiZwariowany weekend (franc., 1.11, 13.00 Dla dzieci: Złote wrota — pan.)) Teatrzyk Piosenki Dziecięcej TV Słowackiej w Koszycach 13.50 Piosenka dla Ciebie 14.40 Losowanie Toto-Lotka 14.55 „Siadami Piastów' Studio nowości 8.05 Studio" Mlo- dnia 18.40 widnokrąg 19.00 studio SJLS5?r7 S,ffłSf,wbudzie ,ztuki dych 8.10 Melodie siedmiu stolic Młodych 1945 Jeżyk francuski 19.30£, t™,wtow, 19.00poMrtch 8.35 Konc rozrvwkr 9 01 Ola U-lac Matv<:iaWiP" 90 nn Rppilal tv- «lowa newia nuaywKu-wa if.w oay z^.uu JBUKiet Kwiatów DOlsKich kulturalny dobranoc gra I. Romanoff. STOLICA - Wesele (polski 1. 14) — g. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Anatomia miłości (polski, i. 16) — g. 19, w nie- 15.25 Sportowy magazyn spra- dzielę dodatk. o g. 17 Niedziela — poranek, g. 14 o Puchar Polski: Legia (W-wa) — recitale 21.05 Antalogie poetyckie turniej~ BIAŁOGARD 18.35 Kryteria (kolor)BAŁTYK — Dzielny wojak Ro- 18.50 „Troyes po polsku" — re- solino (jugosł.. 1. 14, pan.) Gwiazda siedmiu PortażCAPITOL — Orle piórko (CSHS, 19.20 Dobranoc1. 14. pan.) 19.30 Dziennikbiały bOr — Ona i on (japoA- 20.20 Festiwal Piosenki Radziec- ski, !• 16) z melodią i piosenką 9.45 Poznaje 20.40 Nuty, nutki 21.00 Przegląd ^zieckiej'1^wFZ?eSnejPGórze1 RS" "a- 23-20 Po€Z-1a śpiewana 23.50 Na UWAGA! KOSZALIŃSKIE ZAKŁADY DROBIARSKIE w SŁAWNIE informują, że 1)Z dniem 18 maja została podwyższona cena młodych kaczek rzeźnych typu „broiler" a)w okresie zimowym (od 1 XII do 30 IV) z 30 zł na 32,50 zł za 1 kg żywca b)w okresie letnim (od 1 V do 30 XI) z 28 zł na 29,50 zł za 1 kg żywca. 2)W okresie do 15 lipca br. spisywane są umowy na skup gęsi w sezonie jesiennym. Za gęsi kupowane na umowę — hodowca otrzyma cenę wyższą o 3—4 zł za 1 kg wagi żywej. W imieniu Zakładów, umowy podpisują referenci Gminnych Spółdzielni „SCh". 3)Podpisujemy wieloletnie umowy na: a)odchów i dostawę młodych kaczek rzeźnych typu „broiler". b)produkcję i dostawę jaj spożywczych, c)produkcję i dostawę jaj wylęgowych, kaczych, gęsich oraz kurzych. Wszelkich informacji udzielają KOSZALIŃSKIE ZAKŁADY DROBIARSKIE w SŁAWNIE UL. GEN. K. ŚWIERCZEWSKIEGO 105, TEL. 30-76 oraz podległe Zakłady Wylęgowe na terenie województwa. K-2269-0 FOLSKI ZWIĄZEK MOTOROWY, ZARZĄD OKRĘGU w KOSZALINIE zatrudni natychmiast: KIEROWNIKA STACJI C3SŁUGI SAMOCHODOW, KIEROWNIKA OŚRODKA SZKOLENIA, 3 INSTRUKTORÓW nauki jazdy, 2 WYKŁADOWCÓW szkolenia motorowego oraz REFERENTA Ośrodka Szkolenia w Drawsku. Warunki pracy i płacy do omówienia w Zarządzie Okręgu PZM Koszalin, ul. Kaszubska 21, tel. 250-28.K-2270-0 PPiUR „BARKA" PORT HANDLOWY w KOŁOBRZEGU, UL. MORSKA 2, TEL. 21-78 zatrudni ROBOTNIKOW NIEWYKWALIFIKOWANYCH do prac przeładunkowych i manipulacyjnych w porcie; 40 MĘZCZYZN w wieku 18—45 lat jako pracowników stałych. Dla zamiejscowych, samotnych mężczyzn jest możliwość uzyskania zakwaterowania; 40 MĘZCZYZN z terenu Kołobrzegu do prac dorywczych — jako rezerwa portowa. Zatrudnienie w okresach nasilenia prac przeładunkowych na podstawie umowy-zlecenia. Rejestracja od 16 VI do 10 VII 1973 r., w gedz. 8—10 oraz w poniedziałki i środy w godz. 17—19. Płace akordowe wg Układu zbiorowego pracy,K-2280-0 22.00 Zespół „Dziewiątka" 22.30 Muzyka taneczna 23.10 Ogólnopolskie wiad sportowe M.25 Niedzielna rewia taneczna 0.05 Kalendarz Nauki Polskiej 0.1O—2.55 Program z Krakowa. PROGRAM II WKoszjcUin kiej w Zielonej Górze — Koncert finałowy W przerwie PKF P-o koncercie, ok.: 22.00 Magazyn sportowy 22.45 Program na poniedziałek. na falach Średnich 188,2 oraz UKF 69,92 MHz 202,2 m wystawy Wiad.: 3.30, 4.30, 5.30, 130, 7JO, na dzień 16 bm. (sobota) 8.30, 12.30, 18.30, 23.30«-rtc-rr tt t 0.40 Studio Bałtyk 16.43 Program 6.10 Kalendarz 6.15 Polskie melo- dnia 16.49 W sobotnie popołudni; die ludowe 6.35 Wiad. sportowe — melodie rozrywkowe 17.00 Prze GOSPODARSTWO rolne 4,72 ha z zabudowaniami pilnie sprzedam. Marian Gortat, Dąbrówka Wielka 56, k. Zgierza, woj. łódzkie. K-219/B GOSPODARSTWO rolne 8,98 ha — sprzedam. Cena do uzgodnienia. Helena Krych, Postomino, pow. Sławno.G-3249 SAMOCHÓD syrenę 104, o małym przebiegu — sprzedam. Miastko, tel. 620.Gp-3250 FIATA 125 P — sprzedam. Słupsk, ul. Reymonta 2/1, tel. 41-73, po godz. 16.Gp-3248 DWIE pomoce kuchenne potrzebne od zaraz. Kawiarnia „Jedyna" Mielno, Piechula. Gp-3247 bytOw albatros — Opowieść wigilijna (ang., 1. 14, pan.) P,D,K« , ~ Uciec jak najbliżej (polski, 1. 16) DARŁOWO — Rewizja osobista (polski, 1. 18) GOŚCINO — Kniaź i Tatariy (bułg., i. 14, pan.) karlino — Przed Bogiem i ludźmi (węg. ,1. 16, pan.) Kępice — Ten okrutny nikczemny chłopak (polski, 1. 16) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Gangsterski wale (franc., 1 16) piast — Wyzwolenie IV i V e*. (radz., 1. 14, pan.) PDK — Na wylot (polski, 1. II) Miastko — Wujaszek Wania (radz., 1. 16) POLANOw — Czerwony namiot (radz., 1. 14) Piastowska): 20 lat „Miastoprojek- POŁCZYN-ZDROJ "SALON WYSTAWOWY KLUBU i ^®DHALE ~ Love story (USA, MPiK - Wystawa malarstwa Bro- GOPLANA - Poszukiwany no-Warszawy szukiwana (polski, 1. 14) MUZEUM ARCHEOLOGICZNO-HISTORYCZNE: ulica ArmiJ Czerwonej 53 — wystawa etnograficzna ot. „Jamno i okolice" Czynna codziennie oprócz poniedziałków e. 10—16. we wtorki er. 12—18. ul. Rogusława II 15 — Archeologia w malarstwie ' arafice BWA — Salon Wystawowy (ul nisławy Ratajskiej z (g. 16—20) LDOMEK WARSZAWA - Motyle (polski. Tadeusza Rybsktego i Janiny Ga* i. n>ipoism, rvckiei (g. 11—18) CZYTELNIA KI UBU MPIK — Wystawa „Interpress" SALA WDK — Doroczna wystawa plastyki amatorskiej woj. ko- 5ZWDKki kawiarnia) - „Retrospekcje" Świdwin KOOPERACJI W ZAKRESIE • CYNKOWANIA drobnych elementów wraz z pasywacją • LAKIEROWANIA drobnych elementów lakierami wpalanymi • GRAWEROWANIA POSZUKUJE MOŻLIWIE BLISKO Zakład Podzespołów I Urzqdzeń == Teletechnicznych „TELK0M-TELCZA" Czaplinek, ul. Wałecka 59 Tel. 181Telex 053286 telfa K-2242-C WOJEWODZKA HURTOWNIA WYROBOW PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO w SZCZECINKU UL. BOHATERÓW WARSZAWY 21 ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wystrój wnętrz nowego budynku administracyjno-handlowego. Dokumentacja wraz z kosztorysem do wglądu w dziale inwestycji Hurtowni. Do przetargu mogą przystąpić przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Otwarcie ofert nastąpi 30 VI1973 r., o godz. 10, w biurze Hurtowni. Zastrzegamy sobie prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-2283-0 MEWA — Niewolnicy (USA, I. 14) SŁAWNO — Woda życia (radz., TYCHOWO — Oficerowie (radz., 14, pan.) tywna wystawa fotogramów' SŁUPSK MUZEUM POMORZA SRODKO- ^®AR^ICE - Klęsk* atamaua (radz., l. 14, pan.) WEGO — Zamek Książąt Pomór- CZAPLINEK — Waterloo (rad* skich — czynne g. 9 do 16. Wysta- 1. 14, pan.)*' wy stałe: l) Dzieje \ kultura Po- CZARNE — Rycerz szklanego morza Środkowego; 2) Etnografia, ekranu (węg., 1. 14) kultura ludowa Pomorza Srodko- CZŁUCHÓW — Michał Stroiow wego; 3) Wystawa grafiki książ- — kurier carski (bułg., 1. lfi rwtn ) kowej Andrzeja StrumiłłyDEBRZNO^ ' KLUB MPiK — Wvstawa grafiki KLUBOWE — Szklana kuda ftml art. plastyka, Celiny Wiśniewskiej ski l, 14)* K 4 (pOX pt. „Kopernik — Toruń — Pomo- PIONIER — Gdybym miał karze".rabin (csrs, I. 14) WSN — (Biblioteka Główna). Wy- DRAWSKO - z tamtej strony stawa publikacji naukowych pra- tęczy (polski, 1. 16) cowników słupskiej WSN.JASTROWIE — Najpięknieiszv W»«?k (CSRS, 1. 16) kołobrzegKalisz pom. — Solaris (rade. muzeum oręża polskiego: 1 16, pan.)' *Wieża Kolegiaty: „Dzieje orę- KRAJENKA — Posłaniec (anr„ ża polskiego na Pomorzu Zachód- I. 16) nim" (we wtorki, piątki ą. 15— MIROSŁAWIEC 20.30; środv czwartki, soboty nie- ISKRA — Upadek czarnego kon dziele g 8—13.30).sula (radz., 1. 14, pan.) *Kamieniczka (ul. E Gierczak 5) GRUNWALD — Ocalenie (Dolski — „Dzieje Kołobrzegu"; „Badania 1. 16) archeologiczne lewobrzeżnego Poz OKONEK — Okna czasu (we* nania" (we wtorki, niatki. e. t3.30 1 14) — 1.9.30: środy czwartki, soboty i niedziele g 8—14). Budzistowo — „Pradzieje ziemi kołobrzeskie i" (czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków g. 15-17; klucz w dyrekcji PGR). W noni°rtziałki nniz^a nierz""f MAŁA GALERIA PDK - Malarstwo Zofii Rvbiańskiei (R^deos/ MORSKIF OKO — Wystawa ma larstwa kołobrzeskich amatorów. 50-lerie PZŁ. Pokaz tulipanów SALON WYSTAWOWY KLUBU MpiK — Pokaz .Wiosna U' — An- miłość (polski, 1. 18) drzej Ciesielski i Andrzej Słowik ZŁOTÓW - Kopernik (polski, 1.14) ŚWIDWIN PDK (Salon Wystawowy) — larstwo Andrzeja Słowika.PZG F-4 przechlewo — w misji spe-cialnei (radz., 1. 14, pan.) szczecinek PDK — Kot (franc., 1. 1(5) ~ Śmierć na zakręcie (nrn. 1. 14) tuczno — Anatomia miłości (oolski. 1. 16) wałcz PDK — Pod prąd (węg., !. 1«) tęcza — Sacco i Vanzetti (wio ski. l 16) ZŁOCIENIEC — Trzeba zabić tę UTSK zaprasza do teatru W niedzielę — 17 bm. — o godz. 10 w sali Bałtyckiego Te atru Dramatycznego w Koszalinie odbędzie się premierowe przedstawienie sztuki I. Toho-bocznóho pt. „Maty najmycz-ka". Zarząd Wojewódzki Ukraińskiego Towarzystwa Śpołecz- j no-Kulturalnego przyjmuje już zapisy chętnych na wyjazd do'Warszawy na V Festiwal Ukraińskiej Pieśni i Tań Przeszło 50 propozycji na „Gieidzie Programów" (Inf. Wł.) Dziś, w sobotę, w słupskim PDK odbywa się III Wojewódzka Giełda Programów Artystycznych, przygotowanych przez placówki i działaczy kultury. Jurorzy wysłuchają i zaopiniują przeszło 50 propozycji, najwięcej — ze SłuDska, Kołobrzegu i Szczecinka. Tegoroczna Giełda organizowana jest m. in. pod hasłami Roku Nauki Polskiej i 30-lecia Ludowego Wojska Polskiego, (m) W Klubie Pionierów w Koszalinie Dzisiaj, 16 bm. o godz. 18 w klubie-kawiarnl WDK w Koszalinie odbędzie sie kolejne zebranie członków Klubu Pionierów Koszalina. Sootkaja się oni z dre^n Andrzejem Goldmanem, który wy głosi prelekcję na temat reglom koszalińskiego i jego perspektyw rozwojowych. „GLOS KOSZAllNSKI" -'^gan Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium RuriA|wej Gwardii w Koszalinie odbę- zlotu, który zakończony zostanie Czarni słupsk (godz. 17). NIEDZIELA W Sianowie: VlCTORIA — GWARDIA II Koszalin (godz. 17). W Sławnie: SŁAWA — OLIMP Złocieniec (godz. 13). W Darłowie: MZKS DARŁOWO — LKS LECH Czaplinek (godz. 17) dzie się towarzyskie spotkanie pię w niedzielę, przewidziane są im sciarskie między zespołami Astorn prezy sportowe, konkurs wędkar- Bydgoszcz i miejscowej Gwardii Początek walk o godz. 11. SZACHY Błyskawiczny turniej w Mielnie W niedzielę, o godz. 9, w ośrodku „Almatur" w Mielnie odbędzie ski oraz konkursy sprawnościowe jazdy samochodem i motocyklem. (sf) BRYDŻ SPORTOWY Okręgowy turniej w Słupsku W Klubie ZMS „Plejada" w Słupsku się otwarty turniej błyskawiczny sku (ul. Sienkiewicza 21) odbędzie W Połczynie POGOŃ_DRAWA szachch który organizato- się w niedzielę okręgowy turniej w łoiczyme.rzy 2apraszają wczasowiczów i par brydża sportowego. Początek Drawsko (godz. 16). wszystkich chętnych. rozgrywek o godz. 10. (sf) „Six personages en ąuetc de meurtre" — Copyright 1972, by Editions Denoel. ffieueTteotu/eti POSTACI DRAMATU Tłum. R. Wysocki. (8) Jak pan zobaczy, nie kryła niczego, zbrojna w prostotę ducha, której tradycyjna hipokryzja naszych kół bardzo nie cierpiała. Ale u niej była to w mniejszym stopniu czysta i prosta moralność, a nie gruntowna niezdolność rozróżniania nierealności postaci filmowych, w które chciała się wcielać, ale imperatywami codziennej absurdalności. Póki ograniczało się to wyłącznie do uniesień sercowych, konsekwencje mogły być kłopotliwe, choć nie dramatyczne, proszę sobie jednak wyobrazić rezultaty takiej dyspozycji psychicznej w dziedzinie zbrodni, w którą ta kochana główka miała wkrótce się zapuścić. Mnie taka potworna naiwność socjalna po prostu fascynowała. W niej widziałem dodatkowe racje mojej miłości do Amandyny, do bronienia jej przed światem perfidnym, złośliwym, ponurym i głupim, który nigdy nie omieszka wykorzystać przeciwko niej samej te wylewy duszy, którym z taką łatwością ulegała, przekształcając w wady to, co przecież uchodziło za cnoty w społeczeństwie mniej konwencjonalnym. Zresztą niepowodzenia nie zmieniały jej charakteru. Pozby la się złudzeń, nie tracąc optymizmu. Na kobiety patrzyła jako na istoty takie, jakimi są w rzeczywistości to znaczy po prostu jak na dziwki, mężczyzn zaś uważała za to, czym jak twierdzili nie są, to znaczy za hipokrytów. — To dziwne, mój złoty, jak każdy z was ma właściwy sobie sposób kochania nas! Pamiętam pewnego faceta, którego znałam w czasie, kiedy byłam modelką., .ale uwaga, bar- dzo inteligentną! Sześćdziesiątka, sztywniak, ociekający moralnością, zawsze ze świętym słowem na ustach. Spojrzenia, jakie na nas rzucał to były kości, jakie rzuca się psom! Kiedyś nas... no, przedstawiono sobie. No i co powiesz, w chwilach intymnych to był nie ten sam człowiek! Gdybyś go był widział, po raz pierwszy śmiał się, tańczył, nazywał mnie swoją Sulamitką, musiałam mu kogoś przypominać. Słuchałem tej paplaniny w os-łupionym zachwycie. Była gwiazdeczką filmową, ale szybko spostrzegłem się, że jej największą rolą była reklamówka w telewizji, finansowana przez związek wędliniarzy. W kostiumie kąpielowym, z rozpuszczonymi włosami, biegała i skakała na tle wiejskiego pejzażu w zieleni, wołając: „Jedzcie kaszankę, a będziecie mieć siłę jak sprężyna!" Formuła uderzała swoją gemlalnoś-cią, toteż Amandyna nigdy nie odmawiała sobie opowiadać o tym w towarzystwie, przy wybuchach krystalicznego śmiechu, który zawsze zostawiał po sobie jakieś lekko nieprzyjemne uczucie. Spotykaliśmy się w hotelu daleko położonym od naszej dziielnicy, należało się bowiem liczyć z ewentualną reakcją naszych współmałżonków. O reakcjach Beatrycze już mówiłem. Popatrzmy teraz na Nartina. Był to człowiek popędliwy, gwałtowny i zazdrosny. Nie dlatego, że kochał Amandynę, po prostu poczucie własności było u niego posunięte aż do furii i niekiedy bił ją w twarz tylko dlatego, że przyszło mu na myśl, iż ona może go zdradzić. Wie pan już jakie stosunki łączyły go z Robertem Dubois. W domu odpowiednikiem Roberta była Amandyna, ale mógł sobie pozwolić na to, by ją pobić w każdej chwili, pewny że ona nie pójdzie skarżyć się do związku czy do najbliższego komisariatu policji. Ona płaciła za wszystkie jego kłopoty, a tych było bez Mku. W samej rzeczy w kołach finansistów krążyły pogłoski, że firma, którą kierował, przeżywa dni chmurne (o tym opowiadała mi nawet Bea, dobrze wprowadzona w te koła). Cytowano nieruchomości, których wartość pęczniała na papierze przy sporządzaniu bilansu, wspomniano o możliwości interwencji Komisji operacji giełdowych, bądź też o wyznaczeniu biegłego księgowego dla zbadania rachunków. Mówiono również — w podtekstach — że Nartin był osobiście skompromitowany. Tymczasem zaś nic było dnia. b7 Amanda na delikatnym olele nie nosiła siniaków, z całą gamą kolorów, od jasno-wiśniowego do indygo. ~ Cóż chcesz, on już taki jest — mawiała z tym typowo kobiecym fatalizmem, który sam w sobie wyjaśnia i usprawiedliwia wszystkie wybryki egoizmu męskiego. — Jak mu nie idzie, zwyczajnie musi się na kimś wyładować. —No to wnieś skargę, dostanie nauczkę! Wasza służącą jest chyba świadkiem, nie? Jaka tam służąca Przecież jeszcze żyjemy bez służącej! Dobre sobie, przy charakterze Jana nie znajdzie się żadna taka która przetrzymałaby tydzień, trzeba by je chyba opancerzać! —To go rzuć! sdzie Pójdę, mój aniele? Ty nie jesteś wolny. A on mnie odnajdzie w mysiej dziurze! No miałabym się wtedy z pyszna. To bardzo proste on by mnie zabił: nie wiesz, jaki on jest, gdy wpadnie w złość! Nie panuje nad sobą. Raz widziałam, jak się kłócił na ulicy, miał wypadek samochodowy Trzeba było wyrywać jakiiegoś poczciwca z jego rąk, byłby go rozszarpał! Nie odpowiadałem. Dzień po dniu coś się we mnie poruszało, jak bym się przebijał ku światłu, jeszcze na razie mglistemu, niewyraźnemu. Historia, życie uczą nas, że jedynym skutecznym środkiem sprowadzenia gwałtowników do niestosowania gwałtu jest gwałt. Tych kilka przypadków opisanych w Ewangelii, stanowi jedynie wyjątek, potwierdzający regułę. Amandyna chciała porzucić Nartina. Minia do tego moralne prawo. Ale ani to prawo, ani przepisy, ani jej ewentualni sprzymierzeńcy nie dawali jej broni, by z tego prawa korzystać. W aktualnej sytuacji społecznej tylko ja jeden mogłem coś dla niej zrobić. Tylko ja sam musiałem stawić czoła potworności. — Tak — rzek.łem któregoś popołudnia w przypływie entuzjazmu, który dziś osądzam bardzo trzeźwo — ja cię obronię, ja będę twoim opiekunem. Pierwszy raz w żyeiu kogoś bronić. Nie zniosę, żeby on cię dotykał, nie zniosę żej tego, że się go boisz. Chcę słyszeć, jak się śmiejesz, ci z tobą gawędzić, nie nadsłuchując najmniejszego szmeru w domu, chcę widziieć, jak swobodnie krzątasz się wokół mnie. Ty jesteś dla mnie urokiem życia, moim małym płochliwym zwierzątkiem...(d.c.n.) Wszyscy myśleli, że konie... 24-letni Mark Phillips, oficer dragonów armii brytyjskiej i oficjalny już narzeczony księżniczki Anny ma stanąć przed sadem w h.abstwie Salisbury za zbyt szybkę jazdę samochodem w dniu 7 kwietnia br., co zagrażało — jak brzmi oskarżenie — życiu ludzkiemu. Chwacki dragon z niefrasobliwym uśmiechem przyjął decyzję sędziego, ponieświatowej sławy malarz amerykański, Aleksander Calder otrzymał od towarzystwa lotniczego „Brar..f Airways", obsługującego linie do Ameryki Południowej, niezwykłe zlecenie. Ma on pokryć swoimi malowidłami kadłub olbrzymiej maszyny pasażerskiej DC-10. „W ten sposób pokażemy dzieła Caldera większej liczbie ludzi, niż jakiekolwiek muzeum na świecie" — oświadczył prezes towarzystwa — „a nasze samoloty będą piękniej" sze, od innych". Za niezwykłe dzieło Calder ma otrzymać honorarium w wysokości 100 tysięcy dolarów. NERWY Policja w Miami Shores na Florydzie zatrzymała 24-letniq atrakcyjną blondynkę, która zrzuciwszy z siebie wszystkie łaszki weszła w stroju Ewy do myjni samochodów w centrum miasta i zażywała prysznicu wówczas, gdy przed garażem zebrały się tłumy automobiłistów, pragnących umyć swój wóz i... pogap;ć się na kształty atrakcyjnej dziewczyny. Policjant, któryj i przesłuchiwał, usłyszał wyjaśnienie: „Byłam tak zdenerwowana, ie musiałam natychmiast wziąć zimną kąpiel. Przed godziną mój narzeczony odszedł w siną dal". Do mistrzostw seniorów USA w tenisa, organizowanych co roku w Los Angeles, zgłoszono do gry podwójnej cztery tenisistki, które razem liczą... 310 lat. 85-letnia Sutton Bundy była mistrzynią Wimbledonu w latach 1905 i 1907. Jej partnerką będzie 80-letnia Peg South. Para przeciwniczek to Irma Beamish, licząca 78 lat i Eleese Thornton — 67 lat. Dochód z niezwykłego meczu przeznaczony iest na żłobek dla podrzutków. Zląkł się. Przesądny lub nabożny był złodziej, który ukradł magnetofon z sali parafialnej metodystów w Miami na Florydzie. W kilka dni po kradzieży skradziony ma gnetofn został odesłany prawnemu właścicielowi. Pastor tej parafii wyraził przekonanie, że widocznie złodziej zapoznał się z treścią kazania nagranego na taśmę. Motto kazania brzmiało: „Czyń pokutę i bój się kary niebios". waż nikt nie przypuszcza, by przyszły zięć królowe! Elżbiety II został zbyt surowo ukarany. „Szybka jazda opłaciło się porusznikowi Phillipsowi — pisał dziennik „Daily Mirror" ponieważ dzielił on zamiłowanie do szybkiej jazdy z księżniczkę Ariną, co w dużej mierze przyczyniło się do ich zbliżenia". A dotychczas wszyscy myśleli, że zadecydowało ich zamiłowanie do konnej jazdy Znawca psychiki kobiecej Plagq wielkiego salonu fryzjerskiego Manfri da Kaufmana w Monachium Oyly zamożne klientki, które nie dotrzymywały umówionych terminów wizyty u mistrza grzebienia i wiecznej ondulacji. Ostatnio właściciel zakładu wprowadził dla niesłownych klientek drastyczne kary: za nawalenie terminu muszą one płacić karę w wysokości ok. 10 dolarów. W przeciwnym przypadku mają one raz na zawsze wzbroniony wstęp do zakładu pana Manfreda. O dziwo, panie płacą bez szmerania, a decyzję groźnego Figara z Monachium wszyscy potraktowali jako pierwszorzędny chwyt reklamowy. Marat Kalandarow Szeregowiec Koriagin zakochał sie w kucharce Tani. I stąd wszystkie jego kłopoty. Chociażby teraz. Podczas rozdzielania służb Koriagin hipnotyzuje sierżanta oczami i przekonuje wewnętrznym monologiem, że jego, Koriagina, należy wystawić na służbę w kuchni. Jednym słowem, wszystkie myśli i uczucia Koriagina obracały sie wokół stołówki. —Bacharadze! Pójdziecie do kuchni... To zdanie szefa podziałało na Koriagina jak kubeł zimnej wody, grzebiąc wszystkie nadzieje zakochanego. Koriagin podszedł do Witii: —Słyszałeś? Wychodzą do miasta na patrol. —Ty mas? szczęście. —Chcesz, zamienimy się. —Przestań sie wygłupiać - obraził się Witia. —Mówię poważnie. Oczy Bacharadze ze zdziwienia zrobiły się okrągłe, jak monety. —Dziwak! — zaostrzył swój atak Koriagin — przacież wiesz że ia przyjacielowi niczego nie żałuję... —Doprawdy nie wiem, jak cl dziękować! Ja tak chciałbym być dziś w mieście... W kuchni wszyscy pomału przyzwyczaili się do widoku chudziutkiego żołnierza. 1 tym razem zajął miejsce w zmywalni i zwrócił swój wzrok na ukochaną. Podśpiewując, BIUROKRATA Nazwa urzędowa kaleka ołówkowa. ODWAŻNY DUREŃ Gotów jest mówić w oczy — nawet gdy nie wie o czym. KTO KOGO GRYZIE Każdy (taka już dola) fh-jsić mieć swego mola; tylko, że nie każdego stać na futro dla niego. W DOBIE MOTORYZACJI Encyklopedia chodząca nie jest już wszystkowiedząca. PEDAGOGIKA SPECJALNA Niejednego z młodych wychowuje ulica zaprojektowana przez własnego rodzica. WIELKIE NIC Nie łatwiej dotrzeć do niego niż do zera bezwzględnego. Rys. „Paris Match' Tania mieszała czerpakiem w kotle. Jeżeli tylko przypadkowo zwróciła swoje błekitne oczy w jego stronę — jego twarz przybierała malinowy odcień. — Żołnierzyku! — wesoło zawołała Tania — chcesz spróbować barszczu? czas zdążył wymyć wszystkiego trzy łyżki i jak oparzony rzucił się do kranów. Uwijał się iak szaszłyk na rożnie, aż mu się koszula przykleiła do ciała. Usłyszał głos kucharza. —Drzewo się kończy! —Zaraz będzie. Koriagin błyskawicznie zna- H istoria jednej miłości Koriagin momentalnie znalazł się przy kotle. Tania nalała mu pełen talerz barszczu. Jedząc wykrzykiwał: —Pycha. Jesteś chyba czarodziejem. Chciałbym jeszcze raz spróbować tego cuda! Tania napełniła chugi talerz, uradowana komplementem. —Jedz, żołnierzyku, musisz się jeszcze poprawić. Jadł wszystko, co mu oodiła, aż uszy mu się trzęsły. —Ej, ty, w zmywalni — war knął baryton — Talerze, talerze dawaj! Koriagin w tym momencie przypomniał sobie, że dotych- „Dodatkowo w rozmowie z sołtysem wsi stwierdzono, że obywatel Stanisław Sz. wypasa bydło na nieużytkach, razem z innymi rolnikami których nikt nie chce wydzierżawić." „Dzisiejszy dzień mial bardzo bogaty program wizyty." „Dokument ten jest w wielu fragmentach sprecyzowany tak szczegółowo, że może służyć Jako konkretny plan działania dla wszystkich szczebli organizacji." „Pełne wykonanie tych założeń i osiągnięcie efektów usługowo-produkcyjnych zależeć będzie od pełnej i terminowej realizacji maszyn i u-rządzeń rolniczych oraz zaopa trzenia w środki produkcji ze strony handlu uspołecznionego, a przede wszystkim społeczności wiejskiej." „Muszę skontrować pewne glosy w dyskusji, które zabrane były przede mną." Rys. WHO (Z listów, pism i przemówień wybrał J. K.) Na znak dezaprobaty 58-letnia Ewa Mercier, bo gata dama z Paryża wystą piła do sądu przeciw dyrek cji jdnego z teatrów o wy płacenie wysokiego odszkodowania za „doznane szkody moralne i ośmieszenie jej wobec tłumu ludzi". Madame Mercier została wyproszona z widowni teatru, ponieważ w czasie przedstawienia... głośno chrapała. ,,Chrapanie jest wyrazem mojej wolności opinii wobec oglądanej sztuki. Jeśli mi się ona nie podoba, mogę chrapać, ile mi się podoba. Postępowanie dyrekcji było naruszeniem mojej wolności i jestem wobec tego zdecydowana procesować się z teatrem do upadłego" — oświadczyła madame Mer cier. lazł się na dziedzińcu, gdzie oczekiwała znudzona klacz Czempionka. Za żadną cenę nie chciała ruszyć z miejsca. Pierwsza próba jej ujarzmienia zakończyła się niepowodzeniem. Jeden ruch tułowia Czempionki i Koriagin, zatoczywszy łuk w powietrzu, wylądował na stosie kapusty. Nie poddawał się. Za drugim ra zem znalazł sie w wannie z ziemniakami i ku swemu utrapieniu usłyszał dolatujący z oddali dziewczęcy śmiech... Tak Koriaginowi przechodziły wszystkie służby w kuchni. W kompanii przyzwyczaili się do tego, że szeregowiec Koriagin przyjmował zawsze jedna i tę samą służbę — w kuchni i każdy z ochotą odstępował mu swoje miejsce. Koriagin zwykle degustował barszcz Tani i minuty te nazywał mgnieniem szczęścia". Niedługo ootem sierżant, nie kryjąc swego zdziwienia, wydał Koriaginowi o dwa numery większe umundurowanie. Zawsze zamieniał sie z nim na służby Witia Bacharadze. który służby w kuchni bał się jak ognia i zawsze miał coś do załatwienia na mieście. —Nie mogę tam iść, gołąbeczku, rozumiesz to!? — mówił mu zawsze Witia. Koriagin chciał nlejednokrot nie opowiedzieć przyjacielowi O swoim szczęściu, ale zawsze brakowało mu odwagi Cały czas wolny wypełniały mu myśli o spotkaniu z ukochaną. Szef kuchni zwrócił się do dowódcy kompanii Koriagina z prośba o przeniesienie żołnierza do kuchni, gdyż ten wy kazuje bardzo duże zainteresowanie pracą kurharska. —Witia! — radośnie krzyknął Koriagin - przenoszą mnie do kuchni! Będę się uczył na kucharza. A ty jak słyszałem, żenisz się niedługo? —Tak Bardzo ci lestem wdzięczny, bo ty - sam o tym nie wiedząc — bardzo mi w tym pomogłeś. —Dla przylaciela niczego mi nie żal. Powiedz, kim jest ta twoja wybranka? —Nazywa sie Tania. Znasz ją, jest kucharką w naszej jednostce. Rozumiesz teraz, dlaczego nie mogłem pojawiać się w kuchni. Twarz Koriagina pobladła I zrobiła się podobna do lodówki. Z rąk wypadł mu fartuch i czapka kucharska. Tłum. w. łaszkiew1cz JERZY LESZCZYŃSKI Chclwsi niż korsarze Na dachu urzędu podatkowego w Wexfort (Irlandia) jakiś nieznany sprawca wywiesił... czarną fiagę piratów z trupią główką i skrzyżowanymi piszczelami. Do masztu przymocowana była tablica z wielkim napisem: „Ci piraci są okrutniejsi i chciwsi, niż korsarze 2 Karaibów". Poszukiwania wśród najbardziej zalegającymi z podatkami płatników nie dały rezultatów. Znany amant z Hollywood egipskiego pochodzenia Omar Sharif zbił kapitał ze swojego hobby: w wolnych od kręcenia filmów chwilach grał on namiętnie w brydża. Kiedy przez ostatnie dwa lata reżyserzy nie proponowali mu głównej roli w filmie, Sharif postanowił wziąć udział w brydżowych mistrzostwach świata w Londynie. Ku zaskoczeniu znawców Omar Sharif zdeklasował dotychczasowego czempiona — Borisa Shapiro. Uzyskał on wysoką nagrodę pieniężną, ufundowaną swego czasu przez nieżyjącego już aktora — Erola Flynna. Poza tym do jego kieszeni wpadły wysokie sumy z zakładów, chociaż sam Sharif postawił po cichu na... swego przeciwnika. Między plastykami „Ten obraz kosztował mnie sześć lat ciężkiej pracy" — skarżył się pewien rzymski malarz do kolegi po pędzlu. „To niemożliwe, by jeden obraz malować sześć lat" — odpowiedział kolega. „Nieporozumienie. Obraz malowałem osiem dni. Resztę czasu zużyłem na to, by go komuś sprzedać". Oszczędnościowa „szczotka ryżowa. Modny szkocki fryzjer z Edynburga — Bill Sadcon reklamuje dwa najnowsze typy peruk dla pań: z fryzurą a la "słomiana strzecha" j „szczotka ryżowa". Tę drugą perukę Sadoon za chwała. nodkreślajac, że dla oszczędności może być ona noszona zarówno przez panie jak i ich mężów. W pewnym londyńskim barze na Picadill.y Circus wprowadzono system samoobsługowy. Goście nalewają sobie sami alkohol do kieliszków. Wraz 7. innowacja raptownie wzrosła liczba „w trupa" zalanych gości baru. a policja ma z nimi wiele kłonotu, Bliższe badania policji ujawniły przyczynę nagłego skoku pijaństwa: obecnie nikt nie dolewa do alkoholu wody. Życzenie gościa jest rozkazem Przed sądem w Wiedniu stanął kelner, który szesna ście razy pod rząd inkasował od zawianego gościa na leżność za ' onsumpcję. „Ten gość był tak pijany że 7. uporem wołał co chwi 1 „Kelner płacić" i zmuszał mnie do przyjmowania pieniędzy" — tłumaczył się kelner przed sądem. Sprawa wyszła na jaw, gdy kelner podwyższył za IG razem rachunek o 10 szy lingów. Piętnaście razy pod rząd gość płacił bez protestu. Za szesnastym razem zao/.ął i rzyczeć, że go oszukują. W miejscowości Canue'os, w prowincji Buenos Ares przeszedł w tych dniach na emeryturę wysłużony listonosz Pedro Barcal. Dopiero przy załatwianiu niezbędnych przy tym formalności okazało się, że listonosz był... analfabetą. Władze stoją przed zagadką, w jaki sposób Barcal mógł pełnić przez 30 lat swoja służbę, nie potrafiąc ani czytać, ani pisać. Najciekawsze przy tym jest to, że przez 30 lat nie było na niego żadnej skargi. a odbiorcy poczty byli w pełni zadowoleni z tego listonosza. Rys. „Die Welt" Prezydent Nixon przeżywa pechowy okres Ostatnio musiał zwolnić całą załogę swe-ga jachtu „Seąuoia", którym dla odprężenia po trudach pracy w Białym Domu odbywał cowieczorne przejażdżki po rzece Pato mac. Dwunastka wilków morskie!" zachowywa fa się wyzywająco i samowolnie Okazało się że wszyscy wpadli w nbłóg palenia marhiuany. Poprzednia załoga jachtu została zwolniona, za... alkoholizm.