Y en tr> 8 O mMrni mm % m, \ '■ ** i mm .............. IlllliSlll ' /ri f /I//PYTI IWllll Zdjęcia: Jg^ sło!iCV Jerzy / W? Ża trzyaziesct ani pójdziemy do urn wyborczych manifestując swe poparcie dla programu wyborczego Frontu Jedności Narodu, którego główne założenia wynikają z Uchwały VI Zja zdu partii. Chociaż od dnia wyborów dzieli nas jeszcze miesiąc czasu, we wszystkich obwodowych komisjach wyborczych wyłożono już do publicznego wglądu spisy wyborcow. Duża część mieszkańców naszego województwa spełniła już swój obywatelski obowiązek sprawdzając swe nazwiska na wyłożonych listach. W powiecie białogardz-kim sprawdziło swe nazwss ka w spisach 27 proc. ogółu uprawnionych do głosowania; w powiecie bytowsKim — 13 proc.; człuchowskim (Dokończenie na str. 3) Jerzy Pctan »W»* Wałcza Od 3 do 76 min złotych Załoga Państwowego Ośrodka Maszynowego w Wałczu, szczycąca się od sześciu lat tytułem Zakładu Pracy Socjalistycznej gościła wczoraj członka KC, I sekretarza KW PZPR, tow. Stanisława Kujdę, którtrou towarzyszyli sekretarz KW, tow. Jerzy Chudzikiewicz, przedstawiciele władz partyjnych i państwowych powiatu wałeckiego z I sekretarzem KP, Fortunatem Nowickim. Obecny był również dyrektor WZ PMR, tow. Tadeusz Dojutrek. Zwiedzanie zakładu rozpoczęto od kopalni odkrywkowej wapna w Zdbicach, z której wałecki POM wydobywa i dostarcza rolnictwu już około 30 tys. ton wapna rocznie* Następnie udano się do przed siębiorstwa w Wałczu, gdzie tow. S. Kujdę i towarzyszące mu osoby powitała grupa mło dzieży ZMS, wręczając wiązań ki kwiatów. W POM goście zwiedzili hale produkcyjne zapoznając się z nowym profilem produkcji, wyposażeniem zakładu, oraz warunkami socjalnymi załogi. Z kolei odbyło się spotkanie z aktywem partyjnym POM i kadrą inżynieryjno-ekonomicz ną, Dyrektor przedsiębiorstwa tow. Zdzisław Głogowski obszernie poinformował gości o rozbudowie POM, który z małego zakłądu przekształcił się w duże przedsiębiorstwo typu (Dokończenie na str. 2) Stanisław MoJkowskJ - prezesem ESW „Prasa" PLAN WYDAWNICZY NA ROK BIEŻĄCY fARSZAWA (PAP). 18 bm. odbyło się posiedzenie nowo wybranej — w zwią zku z upływem kadencji poprzedniej — Rady RSW „Prasa". Obradom przewodniczył przewodniczący rady, sekre- tarz KC PZPR — Jerzy Łuka szewicz. Tematem posiedzenia był plan wydawniczy na rok bieżący, stan i perspektywy rozwojowe prasy. W związku z przejściem do innej pracy dotychczasowego prezesa RSW „Prasa" Tadeusza Galińskiego, na stanowis ko to wybrany został red. Sta nisław Mojkowski, dotychczasowy redaktor naczelny „Trybuny Ludu". Rada podziękowała T. Galińskiemu za jego wieloletnią pracę, w RSW „Prasa", życząc owocnej działalności na nowym Stanowisku. L ' li "w POSZUKIWANIU 20 MLD ZŁOTYCH . .........- - , , , i ,, ,,, , , i,........ ......... * Zobowiązania czluchowsklch PGR (Inf. wł.) Ludzie pracy w naszjm województwie wykazują ciągle niesłabnącą inwenęję w poszukiwaniu dodatkowej produkcji wartości 20 mld *f, o którą zaapelował w liście Sekretariat KC i Prezydium Rząau na początku bieżącego roku. Pracownicy Centrali Rybnej w Słupsku na konferencji W dniu 14 lutego br., postano wili w tym roku dostarczyć na rynek więcej o 65 ton ryb i przetworów, najbardziej po- szukiwanych przez klientów. Chodzi tu głównie o śledzie so lone, marynaty oraz takie prze twory jak: wędzony szprot, (Dokończenie na str. 3) PLENUM Dokonczenie na 3 stronie e ORAZ więcej załóg odpowiada na list Sekretariatu KC PZPR i Prezydium Rządu w sprawie dodatkom wej produkcji ponadplanowej. Nie to i nie mogą być zobowiązania rzucane na wiatr. Zwiększać trzeba wszelką produkcję; nie tylko rynkową, ale i tę na eksport, i tę, która przyczyni się do zwiększenia inwestycji. Wszystko musi być w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem. No bo gdyby np. za 10 miliardów złotych, czyli za połowę spodziewanej, dodatkowej, produkcji, wytworzno pastę do butów? Też byłaby to produkcja ponad plan i nawet potrzebnaAle czy potrzebna aż w takim nadmiarze? Kiedy się podejmuje zobowiązania produkcyjne, czy też realizuje normalne zadania pla nowet trzeba widzieć z góry co najmniej trzy sprawy: produkt finalny, zapewnienie zaopatrzenia i dostaw od kooperantów. Pominięcie jednego z tych elementów spowoduje ciężkie perturbacje. Przyczyni się do pra*> cy na „jałowym biegu". Jest to społecznie szkodliwe. Będą potem tylko zgrzyty w or- W zgodzie ze zdrowym rozsądkiem ganizacji pracy, ale przede wszystkim w flN mosferze: denerwujące przestoje, niepotrzebne koszty, wyrzekania i krytyka. Rząd dążąc do ograniczenia narad, konferencji i spotkań, wydał specjalne zarządzenie. Trzeba się zgodzić ze stwierdzeniem, że „niczym nie ograniczona swoboda organizowania narad i konferencji, nadmierna ich liczba, nierzadkie przypadki złego przygotowania i złej organizacji sprawiały, że narady i konferencje nie zawsze spełniały swą rolę, nie4 kiedy zamiast pomagać przeszkadzały w praJ cy, odrywały bowiem pracowników, przede wszystkim zaś kadrę kierowniczą od wykony wania bieżących zadań". Mamy już pierwsze tygodnie realizacji tego zarządzenia za sobą. I co? Jak na razie liczba narad wcale się nie zmniejszyła. Zostały one natomiast (wszystkie!) wtłoczone w dwa dni — w poniedziałki i czwartki. Teraz, kierownik lub dyrektor — działacz społeczny, na te dwa dni wypada na amen ze swojego zakładu! A przecież i w pozostałych dniach tygodnia ma jakieś obowiązki społeczne! Czy o' to chodziło premierowi we wspomnianym zarządzeniu? Na pewno nie. Ale każdy początek zmian jest trudny, od czegoś trzeba zaczynać, nie denerwujmy się na zapas. Kiedy się wprowadza najlepiej pomyślaną nawet reorganizację, trudno początkowo u-strzec się bałaganu. Cała rzecz w tym, żeby to organizacyjne zamieszanie nie trwało zbyt długo. By nie mogli go wykorzystać ci. którzy są przeciwko wprowadzaniu jakichkolwiek zmian i dlatego najczęściej staja w o-bronie ,,starego porządku". Wybrzydzają i krytykują. Bądźmy rozsądni, nie dajmy się zwariować! zetpe /T ntrgr fffit fig w Wkrótce! po;:: iRS jps mtm •i mm mm Rozpoczęły się dorszowe żniwo * PRAGA Trwaja tu obrady olenum KC KP Czechosłowacji. Uczestnicy Dlenum dyskutula nad sprawozdaniem Prezydium KC o dalszej realizacji postanowień XIV Zjazdu KPCz w dziedzinie gospodarki, POWRÓT * DELHI Już ponad 8.508 tvs. uchodźców powróciło do Banela Desz z Indii, gdzie schronili sie oni przed represjami wojsk za-chodniopakistańskich podczas ubiegłorocznych tragicznvch wydarzeń. Na terytorium Indii pozostaie leszcze około 1 miliona 300 tys. uchodźców. TB liaWĄP IGZNYM Pomyślne polowy "kCIE ■OM SZCZECIN (PAP) Rozpoczęły się dorszowe źni wa. Dorsz idzie szczególnie w sieci na łowiskach Labradoru. Poławiający tam polscy ryba cy wydobywają z morza śred nio na dobę na jedną jednost kę około 40 ton tej ryby. Na niektórych trawlerach połowy sięgają 70 ton. Bardzo dobre wyniki osiągają także jednostki świnouj-* skiej „Odry" przebywające na godach Afryki j&chodniei. Np. trawler „Langusta" złowił ostatnio w ciągu jednego dnia aż 60 ton ryb głównie ostrobo ka i dorady. Niestety gorsze wyniki uzyskują polscy rybacy na łowiskach Georges Bank. Średnie wydobycie do-< bowe na jedną jednostkę nie przekracza tam 25 ton. Wszystkie trawlery poławiał jące na Morzu Północnym zmiŁ szone zostały, ze względu naji sztorm, przerwać pracę. Str. 2 GŁOS nr 50 (5171) * Z UDZIAŁEM J. SZYDLAKA I F. KAIMA OBRADOWAŁO fctolegium. MHZ poświęcone głównie zadaniom handlu zagranicznego ii a rok 1972. Zabierając glos na zakończenie posiedzenia .7. Szydlak podkreślił, że należy dążyć do optymalnego wykorzystania możliwości rozszerzenia udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy poprzez zwiększenie opłacalnego eksportu i korzystnego importu. Powinno się to opir rać przede wszystkim na realizacji „kompleksowego programu" rozwoju socjalistycznej integracji gospodarczej krajów RWPG. Sekretarz KC stwierdził potrzebę wzmocnienia roli resortu jako ośrodka kierowania obrotami fcandlu zagranicznego. * W DNIACH 16—17 LUTEGO ODBYŁO SIĘ SZKOLENIE KIEROWNICZEJ KADRY ST Ł ZBROJNYCH PRL. W toku zajęć P. Szlachcic przedstawił informację o pracach Biura Politycznego i Sekretariatu KC nad realizacja Uchwał Vi Zjazdu partii. Część szkolenia odbyła się na terenie woj. katowickiego. Podczas pobytu w Katowicach delegacja WP z W Jaruzelskim złożyła kwiaty pod pomnikiem Powstańców Śląskich. Kierownicza kadra sił zbrojnych spotkała się z aktywem i górnikami niektórych kopalń; zwiedzono m. in. zautomatyzowaną kopalnię ,,Jan". * NA 33 DNI PRZED PLANOWANYM TERMINEM, rozpalono w Hucie im. Lenina nową baterię koksowniczą nr 11. Skrócenie terminu budowy tej baterii oraz rozpalonej w styczniu baterii numer 12 przyniesie dodatkowo przeszło 56 tys. ton koksu i blisko 23 tys. ton materiałów koksopochodtiycte. * UKAZAŁ SIĘ W SPRZEDAŻY PIERWSZY NUMER NOWEGO TYGODNIKA KULTURALNEGO „LITERATURA". Otwiera g» przemówienie Jarosława Iwaszkiewicza wygłoszone na zakończonym niedawno Zjeździe Literatów* w «waa. refleksje zjazdowe Wacława Sadkowskiego. I NA ŚWIECIE * W KAIRZE ZAKOŃCZYŁA SIĘ nadzwyczajna sesja Krajowego Kongresu Socjalistycznego Związku Arabskiego. Uczestnicy Kongresu wyrazili całkowite zaufanie co do polityki, jaką przyjął prezydent Egiptu Anwar Sadatj. w walce o dobro kraju. * RZĄD INDYJSKI OGŁOSIŁ że zwolni poważnie chorych i rannych jeńców pakistańskich. W odpowiedzi na to władze pakistańskie poinformowały Międzynarodowy Czerwony Krzyż, że na zasadzie wzajemności zwolnią także chorych i rannych jeńców indyjskich. Chwilowo nie podano daty dokonania tej wymiany. * PREMIER MALTY DOM MINTOFF przesłał do rządu brytyjskiego pismo dotyczące, jak się przypuszcza, przyszłości angielskich baz wojskowych na wyspie. Rozmowy brytyjsko-maltańskie w tej sprawie odbywające ssae w Rzymie zostały przed dziesięcioma dniami przerwane. * FRANCJA MIANOWAŁA JACQUESA KOSCTUSKO-MOR1-ZETA nowym ambasadorem tego kraju w Stanach Zjednoczonych . Poprzednio pełnił on funkcję szefa delegacji francuskiej w ONZ. Na to ostatnie stanowisko rząd francuski wyroiaczył Louis de Gueringauda. * W PEKINIE WPROWADZONO W ZWIĄZKU Z WIZYTĄ PREZYDENTA USA, NlXONA pierwsze widoczne środki bezpieczeństwa. Po mieście zaczęły krążyć patrole wojskowe, a niektóre jego rejony ogłoszono terenami zakazanymi. Skuteczna obrona przeciwlotnicza DRW AMERYKANIE PRZYZNALI SIĘ DO UTRATY 9 BOMBOWCÓW HANOI (PAP) Liczba amerykańskich samolotów .zestrzelonych nad terytorium DRW wzrosła do 3.140. Zakomunikowała o tym wietnamska agencja informacyjna. LONDYN (PAP) Dowództwo wojsk USA w Sajgonie przyznało, że w cza- Nixon na Hawajach WASZYNGTON (PAP) W drodze do Pekinu prezydent USA, Richard Nixon wraz z małżonką i towarzyszącymi mu osobami przybył w nocy z czwartku na piątek do Honolulu. Szef państwa amerykańskiego pozostanie na Hawajach przez 2 dni, a następnie uda się na wyspę Guam. Rzecznik Białego Domu Ziegler oświadczył, że prezydent nie zamierza wygłaszać żadnego przemówienia w czasie swego pobytu na Hawajach. sie środowych i czwartkowych nalotów na Demokratyczną Re publikę Wietnamu, strąconych zostało dziewięć maszyn amery kańskich, w tym trzy odrzutowce o szybkości ponaddźwię kowej. Tymczasem wczoraj o godz. 1 w nocy czasu lokalnego upły nął w Wietnamie Południo-, wym termin czterodniowego za wieszenia broni, ogłoszonego przez południowowietnamskie siły wyzwoleńcze z okazji świę ta Tet, czyli Księżycowego No wego Roku. Rzecznik wojskowy w Sajgonie oświadczył, że w tym czasie nie odnotowano . żadnych ataków podjętych z i-I nicjatywy partyzantów. | Natomiast lotnictwo USA kontynuowało zmasowane bom bardowania domniemanych po ! zycji sił patriotycznych w Wiet j namie Południowym. Dnia 15 lutego 1972 roku zmarła tragicznie w wieku 26 lat Anna Wankewycz nauczycielka Szkoły Podstawowej w Szczuczarzu Z głębokim żalem żegnają Ją ZARZĄD POWIATOWY ZNP, INSPEKTORAT OŚWIATY w WAŁCZU oraz WSZYSTKIE KOLEŻANKI i KOLEDZY W dniu 16 lutego 1972 roku zmarł nagle w wieku lat 66 Konrad Szatlach długoletni, ceniony i zasłużony pracownik, sekretarz Rady Zakładowej, b. przewodniczący Rady Spółdzielni. W Zmarłym tracimy wzorowego pracownika oraz nieodżałowanego kolegę, o czym zawiadamiają pogrążeni w smutku RADA SPÓŁDZIELNI, RADA ZAKŁADOWA, ZARZĄD i WSPÓŁPRACOWNICY SPÓŁDZIELNI PRACY POŁIGRAFICZNO-PAPIERNICZEJ „INTROPOL" w KOSZALINIE Wyprowadzenie zwłok nastąpi 19 lutego 1972 roku, o godz. 12 z Domu Przedpogrzebowego na Cmentarzu Komunalnym w Koszalinie Przyfaźń i współpraca WARSZAWA (PAP) W Warszawie podpisany został wczoraj plan współpracy na 1972 rok między Towarzystwem Przyjaźni Polsko-Radzieckiej a Związkiem Radzieckich Towarzystw Przyjaźni i Łączności Kulturalnej z Zagranicą i Towarzystwem Przyjaźni Radziecko-Polskiej. Dokument podpisali: ze strony polskiej — członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR, przewodniczący ZG TPPR — Jan Szydlak; ze strony radzieckiej — przewodniczący Rady Związku Rady Najwyższej ZSRR, przewodniczący Centralnego Zarządu TPRP —-Aleksiej Szytikow. Na treść planu składa się szereg przedsięwzięć jakie podejmowane będą przez oba Towarzystwa w celu dalszego pogłębiania i umocnienia przyjaźni i braterskiej wszechstronnej współpracy między Polską i Związkiem Radzieckim. Plan zakłada rozszerzenie treści i pogłębienie form codziennej działalności obu towarzystw. W okolicznościowych wystąpieniach J. Szydlak i A. Szytikow podkreślili, że dalszy rozwój współdziałania obu Towarzystw, złączonych wspólnymi ideami i celami, dobrze służyć będzie utrwalaniu przyjaźni narodów obu bratnich krajów. (Dokończenie ze str. 1) przemysłowego. Zaczynano od usług i produkcji wartości 3 min zł rocznie, natomiast w ub. roku załoga POM wykonała zadania wartości 76 min zł. Zmienił się asortyment usług i produkcji. POM od remontu maszyn rolniczych przeszedł do produkcji poszukiwanych na rynku aparatów do bielenia budynków inwentarskich, samoczynnych poideł do obór, specjalnych przyczep asenizacyjnych, mieszalników do środ ków chemicznych, a aktualnie rozpoczyna produkcję na skałę przemysłową układu kierbw niczego do ciągników. Znacznie rozszerzono regenerację części zamiennych do ciągników, oraz zwiększono usługi w zakresie instalacji urządzeń tech nicznych w magazynach zbożowych. Ponadto rozszerzono W POM W WAŁCZU Od 3 do 76 min zł usługi działu chemizacji rolnictwa. W ciągu 15 lat wydajność pracy na 1 zatrudnionego wzro sła z 18 tys. zł do 336 tys. zł rocznie. I sekretarz KW tow. St. Kuj da w swoim wystąpieniu podziękował załodze i aktywowi POM za duże zaangażowanie w rozbudowę zakładu, unowocześnianie produkcji, podnoszę nie rangi przedsiębiorstw mechanizacji rolnictwa. Podkreślił, że w Koszalińskiem mamy dobre załogi pomów, z dużymi kwalifikacjami zawodowymi, umożliwia to szybsze wprowa dzenie nowego profilu produk cji potrzebnej rolnictwu i gospodarce narodowej. Tow. Kujda nadmienił, iż szczególnie istotną sprawą jest dalsze podnoszenie kwalifikacji przekazywanie wiedzy zawodo wej młodzieży. Należy ukazywać młodym dorobek załogi, uczyć ich szacunku do pracy umacniać ich więź z przedsiębiorstwem. Na zakończenie tow. Kujda życzył całej załodze POM pełnej realizacji zadań produkcyjnych i zobowiązań, które zostały ostatnio podjęte na apel Sekretariatu KC i rzą du. <§) „Łnna-20" na księżycowe] orbicie * BONN Obserwatorium w Bocirom, które śledzi lot radzieckiej stacji automatycznej „Łuria--20" oznajmiło wczoraj, że sta cja weszła na orbitę około-księżycową. Narada W KC KPZR MOSKWA (PAP) W Moskwie zakomunikowano, te 17 lutego w Komitecie Centralnym KPZR odbyła się narada pierwszych sekretarzy KC partii komunistycznych i przewodniczących rad ministrów republik związkowych. Rozpatrzono sprawy związane z przygotowaniem i przeprowadzeniem wiosennych prac polowych oraz z dalszym rozwojem hodowli. Przemówienia na ten temat wygłosił sekretarz generalny KC KPZR, Leonid Breżniew. W naradzie wzięli udział Aleksiej Kosygin, Nikołaj Podgorny i inni przywódcy radzieccy oraz kierownicy szeregu ministerstw i resortów. J. Dnclos odznaczony Orderem Lenina MOSKWA (PAP) Członek Biura Politycznego KC KPZR, przewodriczacy Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, N. Podgorny wręczył wczoraj na Kremlu Order Lenina, Jacquesowi Duclos. Członek Biura Politycznego KC Francuskiej Partii Komunistycznej Jacąues Duclos otrzymał najwyższe odznaczenie Związku Radzieckiego za wielkie zasługi, jakie oddał międzynarodowemu ruchowi robotniczemu i komunistycznemu, za aktywną działalność na rzecz umocnienia pokoju oraz za umacnianie przyjaźni między narodami ZSRR i Francją. Deklarufq poparcie dla programu FJN Wczoraj odbyły się plenarne posiedzenia komitetów powia towych Frontu Jedności Narodu w Kołobrzegu i Sławnie oraz Miejskiego Komitetu FJN w Słupsku. W czasie obrad omawiano zadania związane z realizacją Uchwały VI Zjazdu PZPR, która jest podstawą programu wyborczego Frontu Jed ności Narodu. Zatwierdzono także programy działania terenowych ogniw FJN na czas kampanii wyborczej do Sejmu PRL. Przedstawiciele partii, bratnich stronnictw politycznych, organizacji społecznych i mło dzieżowych, środowisk zawodo wych i twórczych poparli w czasie dyskusji program wybór czy. Delegaci zakładów pracy deklarowali ponadplanową pro dukcję artykułów na potrzeby rynku — a rolnicy dalszy rozwój produkcji roślinnej i 'wzrost hodowli. W plenarnym posiedzeniu PK FJN w Kołobrzegu uczestniczył zastępca przewodniczą cego WK FJN, prezes WK ZSL Stanisław Włodarczyk; w Sław nie — Barbara Polak, sekretarz WK FJN; w Słupsku — przewodniczący WK FJN, Józef Macichowski. Wczoraj odbyło się także po siedzenie Prezydium PK FJN w Wałczu: uczestniczyli w nim aktywiści Frontu Jedności Narodu z całego powiatu. W czasie obrad omówiono szczegółowo zadania związane z kampa nią wyborczą (kan) Obraduje XX Zjazd KP USA NOWY JORK (PAP) Wczoraj 18 lutego w Nowym Jorku rozpoczął obrady kolejny XX Zjazd Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych. W pracach Zjazdu bierze u-dział ponad 200 przedstawicieli wielotysięcznych szeregów komunistów amerykańskich. Na porządku obrad znajdują się referaty sekretarza generalnego KP USA Gusa Halla, prze wodniczącego Henry Winstona i sekretarza KP USA do spraw organizacyjnych Daniela Ru-bina. Za podstawę do dyskusji słu żą „tezy na XX Krajowy Zjazd KP USA", które były szeroko omawiane w okresie przed-zjazdowym przez terenowe organizacje partyjne. Delegaci na Zjazd przedyskutują również aktualne problemy polityki zagranicznej i wewnętrznej, nakreślą kierunek kontynuowania i aktywizacji walki o inte resy amerykańskich ludzi pracy oraz omówią wiele innych problemów. Dnia 17 lutego 1972 roku zmarł po ciężkiej chorobie w wieku lat 35 Tow. Mikołaj Szatochin długoletni działacz partyjny, aktywny radny Miejskiej Rady Narodowej w Złocieńcu, członek Klubu Oficerów Rezerwy. Wyrazy głębokiego współczucia Eonie i Rodzinie składają KOMITET MIEJSKI PZPR, PREZYDIUM MRN, ZARZĄD KOŁA OFICERÓW REZERWY w ZŁOCIEffCU Dnia 17 lutego 1972 roku po ciężkich cierpieniach zmarł w wieku 35 lat Mikołaj Szatochin wieloletni i oddany działacz Związku Zawodowego Pracowników Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, sekretarz Rady Robotniczej Drawskich Zakładów Ceramiki Budowlanej w Złocieńcu, odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi i złotą odznaką związkową, Wyrazy głębokiego współczucia Żonie i Rodzinie składają RADA ROBOTNICZA DRAWSKICH ZAKŁADÓW CERAMIKI BUDOWLANEJ w ZŁOCIEŃCU Obradowało Prezydium Rzqdu WARSZAWA (PAP) Wczoraj obradowało prezydium rządu. Rozpatrywane były m. in. sprawy doty czące zwiększenia uprawnień dyrektorów kluczowych zakładów przemysłowych i zjednoczeń oraz kom pleks zagadnień związanych z usprawnieniem procesów inwestycyjnych. (Obszerniejszą informację na ten temat zamieścimy w następnym wydaniu „Głosu"). Korespondenci zagraniczni w Kołobrzegu (INF. WŁ.) Wczoraj, w drugim dniu pobytu w naszym województwie, korespondenci zagraniczni pra sy, radia i TV przebywali w Kołobrzegu. W godzinach rannych spotkali się z kierownictwem „Barki". Dyrektor tego przedsiębiorstwa, Jan Szymań-J ski poinformował ich o próbie mach gospodarki morskiej i pracy rybaków „Barki". Następnie korespondenci wyjecha li kutrem w morze. Z kolei zwiedzili oni sana-i torium górnicze w Podczelu, a następnie spotkali się w Prez. MRN z władzami administracyjnymi miasta i powiatu. Wy świetlono im także film o wyzwoleniu Kołobrzegu oraz Koło brzegu — mieście kuracjuszy i turystów. W godzinach popłudniowych dziennikarze zwiedzili Uzdrowi sko oraz Zakład Przyrodoleczniczy. Informacje o działalnoś ci tych instytucji przekazał im naczelny lekarz. Korespon-? denci byli również w amfiteatrze oraz pod pomnikiem Zaślubin z Morzem. W godzinach wieczornych opuścili oni Koło brzeg, udając się do War sza-: wy. _(wf) Izraelscy szpiedzy w potrzasku KAIR (PAP) Prezydent Egiptu, Anwar Sadat oświadczył na posiedzeniu Krajowego Kongresu Socjalistycznego Związku Arabskiego, że egipskie władze bezpieczeństwa aresztowały trzech cudzoziemców — Francuza i dwóch Belgów, którym zarzuca się, że są agentami izraelskimi. Działali oni jako prowokatorzy w środowisku studenckim. Odegrali pewną rolę w rozniecaniu zamieszek studenckich, do których doszło w ubiegłym miesiącu w Kairze 1 Wyrazy głębokiego współczucia Drogiej Koleżance Mirosławie Szatlach z powodu nagłej śmierci MĘŻA składają KOLEŻANKI i KOLEDZY ze SPÓŁDZIELNI PRACY POLIGRAFICZNO--PAPIERNICZEJ ,INTROPOL" w KOSZALINIE mmmm Dnia 17 lutego 1972 roku po krótkich i ciężkich cierpieniach zmarł w wieku lat 35 Mikołaj Szatochin długoletni pracownik Drawskich Zakładów Ceramiki Budowlanej w Złocieńcu, zastępca głównego księgowego, odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi, złotą odznaką „Zasłużony Działacz Związkowy " W Zmarłym straciliśmy sumiennego pracownika i towarzysza pracy. Wyrazy głębokiego współczucia i żalu Rodzinie składają DYREKCJA, POP i ZAŁOGA DRAWSKICH ZAKŁADÓW CERAMIKI BUDOWLANEJ w ZŁOCIEtfCU W dniu 18 lutego 1972 roku zmarł po długiej chorobie, w wieku lat 71 Aleksander Kaiitowski W Zmarłym straciliśmy długoletniego i sumiennego pracownika. Wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE składają POP, RADA ZAKŁADOWA. DYREKCJA i ZAŁOGA PGR GOŚCINO DWÓR dŚKJS nr SB Sm! Str. S Notatnik msEEsna (Dokończenie ze str. 1) — 23,5 proc.; drawskim — — 27 proc.; kołobrzeskim — 21,6 proc.; koszalińskim — 36 proc.; miasteckim — 34.8 proc.; sławieńskim — 24,4 proc.; słupskim — 31,4 proc. szczecineckim — 26,5 proc.; świdwińskim — 36 proc.; wałeckim — 41 proc.; złotowskim — 31,5 proc.; w Ko szalinie — 13 proc. i w Słup sku — 19,1 proc. Ogółem w całym województwie sprawdziło swe nazwiska w spisach wyborczych 27,5 proc. ogółu w prawnionych do głosowania- Łącznie do wszystkich ob wodowych komisji wyborczych wniesiono 15 reklama eji. Jak z tego wynika, sprawdzanie list wyborczych nie jest zwykłą formalnością i sumienne potraktowanie tego obywatelskiego obowiązku przyczyni się do usunięcia ewentualnych pomyłek w spisach wy borczych. Warto przypomnieć, że spisy będą wyłożone do 27 bm. (kan) V' SI ;i| W POSZUKIWANIU 20 MLD ZŁOTYCH (Dokończenie ze str. 1) tuńczyk i kilka bałtycka. War tość dodatkowej produkcji wy niesie ok. 1 miliona złotych. Meldunek o podjęciu dodat kowej produkcji nadesłano także z Metalowych Zakładów Przemysłu Terenowego „Jasmet" w Jastrowiu. Załoga postanowiła wykonać ponad plan 25,5 tys. pompek samochodowych dla trzech fabryk, m. in. lubelskiej FSC i Zakładów Rowerowych w Czechowicach. Ponadto dla zakładów rowerowych w Bydgoszczy i na zaopatrzenie ryn ku wyprodukuje korby rowerowe, tuleje i linki hamulcowe. Wartość i dodatkowej produkcji załogi „Jasmetu" wyno si ponad 2 min zł. Cenne zobowiązania podjęła także brygada remontowo-budowlana Kombinatu PGR w Stanominie (pow. Białogard). Wykorzystując własne surowce, wyprodukuje materiały drogowe na sumę 700 tys. zł. Oprócz tego w ramach dodatkowych zobowiązań wyremon tuje dwa budynki mieszkalne dla 4 rodzin. Podczas obrad konferencji samorządów robotniczych pań stwowych gospodarstw rolnych w pow. człuchowskim po stanowiono, niezależnie od pod jętych jesienią zobowiązań zjazdowych, wartości prawie 9 min złotych, wyprodukować dodatkowo 50 tys. litrów mle ka, 500 q żywca, 2 tysiące ton zboża oraz zwiększyć pogłowie trzody chlewnej o 600 sztuk. Łącznie wartość zobowiązania człuchowskich pegeerów zamknie się kwotą 7.100 tys. złotych. Termin jego realizacji wyznaczono na 30 czerwca bieżącego roku. (aropcr, R) fl ZŁOTA WIECHA - |uż po raz osmy ffl. ósmy już rok z kolei ogłasza ny jest wśród rolników konkurs pod nazwą „Złota Wiecha" na najlepiej zbudowany lub zmodernizowany budynek inwentarski. Wzięło w nim do tych czas udział ok. 16 tys. rolników, z których 450 zdobyło nagrody. W tym roku — 'w związku z przejęciem przez Ministerstwo Rolnictwa całoś ci zagadnień budownictwa wiejskiego — właśnie ten resort wspólnie z redakcją „Chłopskiej Drogi" jest organizatorem konkursu. Współorganizatorami są też prezydia wojewódzkich rad narodowych oraz redakcje gazet wojewódz kich. Generalny ceł konkursu — jak poinformowano* ostatnio na konferencji prasowej — pozostał oczywiście ten sam — chodzi o popularyzowanie najlepszych technicznie I ekonomicznie budynków inwentarskich w rolnictwie indywidualnym. Pewnym mody fikacjom uległ natomiast regu lamin konkursu ogłoszony w jednym z ostatnich numerów „Chłopskiej Drogf. Mogą w Koc pozy w szpitalu dziecięcym w Blackpool LONDYN (PAP1) letni ©kulista pochodzący * danii, dr. Ahmed Alani, zatrud-y w szpitalu dziecięcym w ^ckpool został wczoraj oskarżony zamordowanie trojga małych - pacjentów z tego zakładu pediatrycznego. Tragedia wydarzyła się w nocy ase środy na czwartek. Ahmed ALa ni wdarł się wówczas do jednego z oddziałów, gdzie spały liczne dzieci i zaczął im zadawać ciosy nożem. Poranił również dwie pielęgniarki. Troje dzieci — dwóch chłopców i jedna dziewczynka,poniosło śmierć. Chłopcy mieli po dwa lata, a dziewczynka — cztery, Ahmed Alani, który pracował w szpitalu w Blackpool od pięciu miesięcy, został osadzony w areszcie. Wykonanie wyroków na zabójcach z Rzepina WARSZAWA (PAP) Wyrokiem Sqdu Wojewódzkie??© w kielcach z 23 czerwca 1971 r., częściowo zmienionym wyrokiem Sądu Najwyższego z 9 listopada 1971 r., skazani zostali na łączne fcary śmierci z pozbawieniem praw publicznych na zawsze: Józef Zakrzewski, syn Józefa, ur. 5 II 1905 r, oraz Czesław Zakrzewski, syn Józefa, ur. 23 VII 1928 r. Jak wiadomo, w nocy z 2 na 3 listopada 1969 r, w Rzepinie, pow. iłżeckiego działajae w celach rabunkowych, dopuścili się oni zabójstwa pięcioosobowej rodziny Lipów- Po zadaniu ofiarom licznych obrażeń ciała podpaliili zabudowania mieszkalne i gospodarcze, Ponadto dopuścili się oni 13 grudnia 1957 r. w Trzeszkowie zabójstwa Jana Z. oraz 16 maja 1960 r. w Rzepinie zabójstwa Jana B. również i te czyny zostały do konane na tle rabunkowym. Poza tym obaj Zakrzewscy skazani zostali za kilka dalszych przestępstw. Rada Państwa me skorzystała z -jrawa łaski. Wyroki zostały wykonane. Pierwsza z opisanych wyżej zbrodni — zabójstwo rodziny Li-pów została dokonana przy współudziale syna Józefa — Adama Zakrzewskiego. Przypominamy ,że sprawca ten został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności z pozbawieniem praw publicznych na okres 10 nim uczestniczyć nie tylko rolnicy, którzy wznieśli w swym gospodarstwie nowoczesny obiekt, ale także i pro jektanci zawodowi, specjalizu jący się w tworzeniu projektów budownictwa rolniczego. Ponadto powiatowe i wojewódzkie komisje konkursu, a także centralne przy rozstrzygnięciach uwzględniać będą w br. — w większym niż dotychczas stopniu — takie elementy jak opłacalność ekonomiczna wznie sionego obiektu i jego dostosowanie do najnowszych wymogów zootechniki. Coraz szerzej wykorzystuje się też projekty najlepszych rozwiązań konstrukcyjnych, m. m. w ubiegłym roku 13 „zwycięskich" projektów „Zło tej Wiechy" wzbogaciło wojewódzkie zestawy typowych projektów budynków inwentarskich. Charakterystyczne, ie od kil ku już lat większość nagród w konkursie „Złotej Wiechy" przypada budynkom inwentarskim, przeznaczonym do ce lów wąskiej specjalizacji pro dukcyjnej. Wydaje się że jest to tendencja słuszna, populary żuje bowiem nie tylko nowoczesne rozwiązania, ale i specjalizację w produkcji. i IgiiMlil o? \ .V- MBi t: (Dokończenie ze str. 1) J2 ERLIN — ,JHaupstadt der DDRnapisy na każdym planie, widokówce, na przydrożnych tablicach. Miasto od nowa wznoszone w tempie i z rozmachem właściwym stolicy nowego państwa. Jego centrum sta ło się wizytówką i miasta i państwa, w którym nowoczesność śmiało toruje sobie drogę. Imponuje ten rozmach, a jednocześnie dbałość urbanistów i architektów o szczegóły, już teraz nieodłącznie kojarzące się z Berlinem — stolicą NRD. Słynna wieża telewizyjna, na równi z tradycyjnym nie dżwiedziem i sylwetą Bramy Brandenburskiej, konku rująca o miano znaku wywoławczego. Popularny wśród mieszkańców Berlina i turystów — dom towarowy „Centrum", wiele innych wspaniałych gmachów wypełniających Alexander platz i jego okolice. Nowoczesna uroda Berlina z łatwością poddaje się fotograficznej i filmowej ka merze, masywna a jednak nie przytłaczająca. Ciągną do Berlina polscy turyści, choćby i na piwo, Tak łatwo i blisko do niego, jak nigdy dotychczas w historii obu naszych państw. im) Zdjęcia: JERZY PAT AS Minister sprawiedliwości NKF: Układy z Polską i ZSRR przekreślają roszczenia terytorialne Na konferencji zorganizowanej w Pforzheim przez „wspólnotę prawników socjaldemokratów" — minister sprawiedliwości NRF, Gerhard Jahn, ustosunkował się w referacie do ataków opozycji na fundament prawny układów z Moskwą i Warszawą. Minister wskazał przede znajdą wszelkie kluczowe a-wszystkim, że rząd NRF zawie spekty problemu niemieckiego rając układy z Polską i ze w traktacie pokojowym z Niem Związkiem Radzieckim wycho cami. Przyznał jednak, że po dzi przede wszystkim z założę- ratyfikacji układów wschodnia, że „trzeba stanąć nia grun nich „NRF nie będzie już mo-cie rzeczywistości powstałej gła traktować ziem za Odrą i po drugiej wojnie światowej. Nysą, jako terytorium we-Ńarody Europy jeszcze dzisiaj wnętrznego", lecz tylko jako boleśnie odczuwają skutki zagranicę. „Jeżeli chcemy sta-zbrodni hitlerowskich, dokony- nąć na gruncie prawnym — wanych w imieniu narodu nie- powiedział minister — musimy mieckiego czego nie sposób wy przyjąć do wiadomości, że rósz mazać. Druga wojna światowa czenie powrotu do dawnej zmieniła mapę Europy — po- ojczyzny zostało przekreślone wiedział minister — a liczne w sposób wiążący pod wzglę-akty zwycięskich mocarstw ją dem międzynarodowo-praw-przypieczętowały. Niezależnie nym". od tego jak bardzo bolesna by była dla nas ta prawda — kon tynuował Jahn — trzeba stwierdzić, że żadne państwo świata nie byłoby skłonne poprzeć naszych roszczeń do gra nic z 1937 roku". . Polemizując z argumentami opozycji minister zapewnił, że bez zdeklarowania się NRF wo bec Związku Radzieckiego i Polski w sprawach granicznych, jakakolwiek normalizacja stosunków okazałaby się niemożliwa. Czyniąc ukłon w kierunku opozycji minister Jahn zaznaczył, że ostateczne rozwiązanie i i! - liii Sekretarz generalny ONZ zan'epoke'ony rozwojem syiuccfi na Cyprze NOWY JORK (PAP) Rzecznik ONZ oświadczył, ie sekretarz generalny ONZ Kurt Waldheim — jest głęboko zaniepokojony doniesieniami napływającymi z Nikozji na temat ingerencji rządu greckiego w wewnętrzne sprawy Cypru. Według doniesień prasy ame matum. Żądania te dotyczą rykańskiej, żądania junty grec prawa bezpośredniej ingeren-kiej, skierowane pod adresem eji w wewnętrzne sprawy Cy-rządu arcybiskupa Makariosa, pru. Rząd greckich pułkowni-mają charakter jawnego uiti- ków — pisze „New York Ti- mes" — domaga si^ od arcybiskupa Makariosa stawiania na pierwszym miejscu, przed interesami Cypru, interesów reżimu greckiego. Stawia on również rządowi cypryjskiemu żądania całkowitego rozbrojenia. W kołach ONZ doniesienia te komentowane są jednoznacz nie jako próba podjęcia wysiłków zmierzających do prze- kształcenia Cypru w bazę wojenną NATO we wschodniej części Morza Śródziemnego. Doniesienia .,New York Times" stwierdzają, iż dla junty pułkowników ateńskich sprawą zasadniczą jest całkowite podporządkowanie rządu pre-zydenta Makariosa wymogom aktualnej polityki greckiej, komentowane są jako najpoważniejsza dotychczas próba państw NATO obalenia arcybiskupa Makariosa, prowadzącego neutralną politykę i przekształcenia Cypru w bazę mor; ską. prezydent będą dokładnie sprawdzone przez secret servi-ce pod kątem przekonania się, czy nie zachodzi groźba, że ukryte tam zostały urządzenia podsłuchowe. Prezydentowi towarzyszy lekarz Białego Domu, dr Walter Tkach, wyposażony w pełny GDY prezydent Nixon przybędzie do Pekinu na swe historyczne spotkanie z przywódcami Chin kontynentalnych, podjęte zostaną najsurowsze posunięcia w dziedzinie bezpieczeństwa, jaKie kiedykolwiek przygotowano dla szefa państwa. Dla wielu Amerykanów pewną niespodzianką może być fakt, że tradycyjny strażnik bezpieczeń- zestaw leków. Jednak w na-stwa prezydenta, secret service polega w dużej głych przypadkach nic nie mierze na swym chińskim odpowiedniku. może zastąpić w pełni wypo- Wiele szczegółów dotyczących posunięć o-chronnych, uzgodnionych pomiędzy secret ser- bry> ale agenci z secret servi-wrice a pekińską służbą bezpieczeństwa, otoczo- ce i lekarze sprawdzają na nych jest tajemnicą, ale pewne rzeczy można wszelki wypadek pomieszcze-uiawnir nia szpitalne w Pekinie. JA , * . A, , , . ŁĄCZNOŚĆ. Gdziekolwiek A oto kluczowe problemy, które będą musia- udaje się prezydent Stanów ły rozwiązać organy bezpieczeństwa. Zjednoczonych w epoce po- cisków międzykontynental-. nych i kryzysów międzynarodowych, mUsi on mieć możność utrzymywania kontaktu ze swym punktem dowodzenia w Waszyngtonie przy pomocy podniesienia słuchawki telefonicznej. W przypadku Pekinu, stwarza to sizczególny problem, gdyż USA nie mają ambasady w stolicy Chin, w związku z tym nie dysponują żadną, miejlscową bazą łączności. W rezultacie zainstalowano specjalny ruchomy ............................sprzęt radiowy, co umożliwić > , ma prezydentowi bezpośred- TRAN SPORT. Nixon udał jakiejś bazie lotniczej w Sta- nją rozmowę z Waszyngtonem lub jakąkolwiek bazą amerykańską w dowolnym punkcie świata ze swego samochodu, samolotu lub domu, w którym zamieszka. Rozmowy prezydenta będą drogą elektroniczną natychmiast szyfrowane i przekazywane różnymi sposobami: z ziemi do stacji przekaźnikowych w Japonii lub w Płd. Wietnamie, do znajdujących się na morzu łącznościowych okrętów wojennych, lub też do Jak się będzie NIĆ CHRO Nixona w Chnach? się w podróż z Waszyngtonu nach Zjednoczonych, na Hawaje, a następnie dziś na Wyspę Guam na pokł*adzie samolotu „The Spirit of 76" (dawniej ,,Air Force One"), pilotowanego przez doświadczo nego oficera lotnictwa, płk. Ralpha Albertazzie, który ma już za sobą jedno lądowanie w Pekinie, gdyż 20 października zawiózł do stolicy Chin doradcę prezydenckiego, Henry Kissingera. Samolot prezydencki, typu 707, mający zasięg PROBLEMY PEKIŃSKIE. Trasy, którymi prezydent Ni-xon będzie przejeżdżał z lotniska oraz na różne oficjalne spotkania i przyjęcia w stolicy Chin, są nadal utrzymywane w tajemnicy i nie ujawni się ich zapewne aż do ostatniej chwili, jeśli w ogóle się to u-czyni. Ale przed przybyciem Nixona, agenci secret service, przy współpracy swoich chiń- 7 tys. mil, 11-osobową załogę skic,h kolegów, przejadą wiele, łącznościowych samolotów i miejsce dla 59 pasażerów, poleci 21 bm. z Guam do Szang haju, gdzie na ostatni etap lotu weźmie na pokład mówiącego po angielsku nawigatora chińskiego. W ślad za „The Spirit of 76", a także przed nim, przybywają na lotnisko pekińskie inne samoloty amerykańskie, m. in. ze 150 dziennikarzami oraz od rzutowieć Iranspof towy, wiozą cy 4 samochody osobowe, należące do Białego Domu. Jednym z nich będzie opancerzona limuzyna marki Lincoln, którą Nixon zawsze jeździ, zarówno w kraju jak i za granicą. Na lotnisku samolot prezydencki strzeżony będzie bez przerwy przez żandarmerię lot wiele razy tymi trasami, by wojskowych. zapoznać się z każdym j centymetrem drogi. Dokona się inspekcji wszystkich włazów ka nałowych na ulicach Pekinu, przez które przejeżdżać będzie prezydencka karawana i pokrywy tych włazów zostaną zaplombowane, aby nikt nie podłożył jakiegoś materiału dziennie. Prezydent będzie informowany bieżąco o tym, co dzieje się w Waszyngtonie i na świe cie przy pomocy depesz przewożonych przez samoloty kurierskie, które w czasie jego pobytu w Pekinie lądować tam będą przynajmniej raz wybuchowego. Nawet słupy telegraficzne i telefoniczne na ulicach zostaną już w ostatniej chwili zbadane, na wypadek gdyby ktoś chciał przepiłować taki słup niemal dokońca, aby obalić go na jezdnię i w ten sposób zablokować kawalkadę samochodów, stwarzając niebezpieczną okazję do dokonania ataku, Pewien dodatkowy problem z dziedziny bezpieczeństwa# na jaki secret service rzadko kiedy natrafia, dotyczy prasy. Ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo prezydenta nie niepokoją się bynajmniej ame rykańskimi i zagranicznymi korespondentami, akredytowanymi w Waszyngtonie, którzy towarzyszyć będą Nixono-wi w po-dróży do Pekinu. nictwa amerykańskiego i chiń- Jeśli j>lany pobytu przewidu Wszyscy oni zostali bowiem J sprawdzeni z punktu widze- nia bezpieczeństwa, Źródłem zaniepokojenia secret service nie są korespondenci waszyngtońscy, ale iiyii całkowicie nieznani reporte- skie oddziały wojskowe, pod ob ją. że Nixon wejść ma do ja-nie zresztą jak benzyna dla kiejść windy, to secret servi-wszystkich samolotów USA i. ce pragnie, aby Chińczycy dla samochodów Białego Domu. sprawdzili nie tylko sprzęt Chińczycy dostarczą cały za mechaniczny, ale również oso-pas benzyny na lot powrotny, bę windziarza. „Nie może być to znaczy 24 tysiące galonów, nic bardziej przerażającego — rzy, przebywający stale w ale każdą kroplę będzie się powiada pewien doświadczony Pekinie. Wszystkie aparaty sprawdzać i przepuszczać przez agent bezpieczeństwa — niż fotograficzne zostaną zbada-filfcr, zanim wleje się ją — pod gdyby prezydent unierucho-okiem strażników — do zbiór- miony został w tak szczupłym ników. Dla zapewnienia prezy- pomieszczeniu, jakim jest win dentowi bezpieczeństwa w cza- da, zwłaszcza gdyby się oka-sie lotu jest to rzecz absolut- żało, że windziarz żywi wobec nie kluczowa, ale nie jest to niego nieprzyjazne uczucia". niczym obraźliwym w stosun- Cała amerykańska delegac-ku do chińskich gospodarzy, ja wraz z prezydentem bedzie Takie same bowiem środki o- miała w czasie swego pobytu strożności podejmuje się za w Pekinie własny zapas wody każdym razem, gdy „The Spi- do picia. rit óf 76" startuje z lotniska, Wszystkie pomieszczenia, w nawet jeśli ma to miejsce w których przebywać będzie ne. ,,Sprawdzen:e" każdego z tych korespondentów, którzy wyrazili zamiar obsługiwania tego historycznego spot kania w Pekinie, jest gigantycznym zadaniem pochłaniającym obecnie wysiłki wszyst kich amerykańskich służb wy wiadowczych na całym świecie, zwłaszcza CIA. „WASHINGTON POST--PARADE* (Skrót) PRZtGlAD WyDARZtMlMMItDZYNARDDDWYCH W poniedziałek o drugiej w nocy (naszego czasu) samolot prezydenta USA, Richarda Milhousa Nixona, lecąc z bazy amerykańskiej na wyspie Guam wyląduje na lotniska w Szanghaju, gdzie uzupełni paliwo i wystartuje do celu swej podróży — stolicy Chińskiej Republiki Ludowej — Pekinu. Tu rozpocznie się wielki tygodniowy spektakl, przygotowywany starannie od wielu miesięcy zarówno przez gospodarzy jak i kolejne ekipy amerykańskie, złożone z dyplomatów, wojskowych i techników. Ich informacje były jednobrzmiące: władze chińskie udzielały im jak najdalej idącej pomocy we wszystkich przygotowaniach, okazuiac niezwykła wprost uprzejmość interesowanie wizytą prezydenta. i za- o BIE STRONY na długo przed 2i iu- jak i wówczas gdy Andree Mairaux, iran- te&o br. nie żałowały gestów kur- cuski minister, literat i znawca Chin proro-tuazji i dobrej woii. Ostatnio u£>A kuje, że Chińczycy liczą przede wszystkim jiiosiy daisze ogran.cz.enia w handlu na wielką amerykańską pomoc gospodarczą, z. Chinami, a przewrażliwiony nawet należy to traktować tylłto jako sło*va. Rze-na punkcie swego osobistego bezpie- czywistość może być zupełnie inni, ^hoć wiadomo, że jej warstwa spektakularna, wido- nad czeń^twa prezydent N:xon zgodził się na korzystanie w czasie swojej podroży z cli.n-skich limuzyn i samolotow, rezygnując *.e swego kuloodpornego samochodu. Z kolei gospodarze zawiesin na cały czas wizyty gościa z USA wszelkie loty nad ChKL i rucn pociągów do Pekinu. Obok Czytelnik znajdzie interesujący materiał o tym, jak Nixon będzie chromony. Ale nie tylko takie szczegóły wypełniają od wielu ani szpalty prasy i serw.sy imormacyjne radia i telewizji w całym świecie, zwłaszcza — co jest zrozumiałe — w Stanach Zjednoczonycn. Acuesat masowych środków przekazu wie o wizycie Nixona prawie wszystko. Począwszy od tego, że Nixon odbędzie drogę ponad 32 tys. km i spędzi w samolocie łącznie ponad 40 godzin, że towarzyszy mu ekipa 300 doradców, ekspertów oraz iiczna grupa dziennikarzy amerykańskich, nie licząc techników łączności, a skończywszy na wyliczeniu zapasów żywności i menu ala delegacji amerykańskiej, której nie odpowiada chińska kuchnia. wiskow7a będzie z pewmością nad wyraz eiektowna, chociażby ze względu na wybory prezydenckie w USA jesienią tego roku. Zresztą Nixon nie ukrywa, że jego wolta w polityce chińskiej ma mu posłużyć jako najpotężniejsza broń w walce o fotel prezydencki. I tutaj chyba się nie myli, zwłaszcza że miliony Amerykanów liczą na to, że pekińskie rozmowy prezydenta będą z pewnością pomocne w zlikwidowaniu wojny wietnamr skiej. Niektórzy z nich zapominają, że „cza? sy,w których USA i Chiny mogłyby ewentualnie podejmować decyzje ponad głowami patriotów wietnamskich należą do przeszłości", o czym przypomniał organ Partii Pracujących Wietnamu — „Nhan Dan", który omawiając wizytę Nixona, po raz pierwszy w historii skrytykował w przejrzystych aluzjach politykę Pekinu. Nixon w przededniu wizyty mógł sobie pozwolić na wznowienie bombardowań DRW Korespondenci prasy zachodniej w Pekinie i spotęgowanie nalotów Łatających fortec na opisali zmiany w wyglądzie chińskiej ulicy domniemane pozycje patriotów w Wietnamie na trasach przejazdu Nixona, podkreślając Pd., Laosie i Kambodży, a dowództwo ama- przede wszystkim, że zniknęły z niej wszyst- rykańskie w Sajgonie otwarcie zapowiada kie antyamerykańskie slogany, natomiast dalsze nasilenie bombardowań DRW. Na Mo- pojawiiy się liczne informacje na użytek rzu Południowo-Chińskim rozpoczęły się cudzoziemców w języKu angielskim. wielkie manewry floty paktu SEATO przy Nigdy jeszcze wizycie państwowej nie to- absolutnym milczeniu Pekinu. Widać z tego, warzyszył podobny szum propagandowy, nigdy jeszcze nie przygotowywano jej z takim rozmachem. Prasa podkreśla, że Nixon będzie pierwszym w historii USA preizyden- że Nixon zamierza prowadzić rozmowy na tematy wietnamskie z pozycji siły. Nie przeszkadza to jego przyszłym rozmówcom, którzy dla przyzwoitości opublikowali tylko tern, który złoży wizytę w Chinach. Jest to mdłe potępienie 8-punktowego planu Nixona wydarzenie bez precedensu, co ma uwypuklić wagę tego wydarzenia. Tak więc obywatele USA wiedzą prawie wszystko o wizycie swego prezydenta w Pekinie. Nikt natomiast, nawet zazwyczaj dobrze poinj.oi.mowam komentatorzy prasowi wielkich dzienników i stacji radiowo-telewizyjnych, nie wie, o czym będzie się w Pekinie rozmawiać i ja- w sprawie konfliktu wietnamskiego. Słowa od dawna bowiem służą kierownictwu chińskiemu do ukrywania myśli. To, co będzie się diziało przez nadchodzący tydzień w Pekinie, będzię miało-z pewnością duże znaczenie dla całego kontynentu azjatyckiego i przyszłości świata. To jiuż nie groteskowa dyplomacja pingpongowa lecz ważne rozmowy kie będą efekty amerykańsko-chińskich roz- przywódcy najpotężniejszego państwa kapi- mów. talistycznego z przywódcami najliczniejszego Rzecznik prasowy Nixotna — Ronald Zie- narodu na kuli ziemskiej. To jedno wystar- gler poinformował bowiem z góry dziennika- czy» ky śledzić je z największą uwagą, rzy, że nie będą informowani o przebiegu „PRZEDSTAWIENIE PEKIŃSKIE" usunę- rozmów, lecz muszą cierpliwie czekać na w cień inne ważne wydarzenia na arenie oficjalny komunikat końcowy. Tak jak gęsty międzynarodowej. A nie był to tydzień spo- woal tajemnicy okrywał pekińską misję kojny. Meldunki z Irlandii Północnej, zWiel- Henry K.ssingera, osobistego doradcy i emi- kiej Brytanii, z Włoch i z Cypru, z Kairu sariusiza prezydenta, gdy symulując rozstrój i z Aten oraz z dalekiego Ekwadoru mówiły żołądka w czasie wizyty w Pakistanie 0 zjawiskach niepokojących. Włoski kryzys zniknął na trzy dni i w tym czasie potajem- gabinetowy pogłębił się tak dalece, że jedy- nie poleciał do Pekinu, tak i obecnie obie strony uzgodniły, że rozmowy otoczone będą całkowitą dyskrecją. Należy przypuszczać, że i kornuniKat końcowy nie wyjdzie poza ogólnikowe i górnolotne sformułowania, które nym wyjiściem może być przedwczesne rozpisanie wyborów powszechnych. Wielka Brytania stoi w przededniu zupełnego załarJria-nia się ekonomiki narodowej z wszystkP-toi implikacjami takiej katastrofy, jeśli nie uda A więc mamy to już za so- toczyli współzawodnictwo spor trwają intensywne przygotowa nego tym, że bawarska stolica bą. Na stadionie zimowym w towe na arenach igrzysk ze Sapporo ubiegłej niedzieli po swoimi zachodnimi sąsiadami. raz ostatni zabrzmiał sygnał Mieliśmy sporo powodów do przekonanym, że areny sporto- zacji i instytucji, dźwiękowy zimowych igrzysk radości, kiedy polska drużyna we stolicy Baumrii będą rów- wpłynąć na zakłócenie przebie W" olimpijskich 1972. Ekipy spor- hokejowa bezapelacyjnie zioy- nież świadkami wielu sukce- gu igrzysk jako spotkania przy towców i działaczy powracają ciężyła zespół NRF. Ale nasi sów i zwycięstw sportowców jaźni młodzieży różnych kra- *13 do swoich krajów, rozpoczyna wysoko oceniani saneczkarze obu państw niemieckich. Go- jów, ze Wschodu i z Zachodu. rl n n 7 Ą rtiomn\o\ he-ynnolnmiń- STtnńnryo inr?n gując i tak grożące wybuchem napięcie w tym rejonie. Pentagon jest więc równie aktywny na Dalekim iak i na Bliskim Wschodzie. TADEUSZ KUBIK GŁOS nr 50 (6171) Str. 5 Po zobśistwie w Bociowie NOCY z 24 na 25 lipca ubiegłego roku w Rogowie koło Białogardu na wiejskiej zabawie, organizowanej przez miejscową ochotniczą straż pożarną zabito człowieka. Młody, zaledwie dwudziestotrzyletni Henryk Niedźwiedzki dogorywał na oczach kilkudziesięciu ludzi, w wypełnionej uczestnikami zabawy, dobrze oświetlonej sali. Kiedy skonał w kałuży krwi, jego zwłoki złożono w małej salce obok i zabawa trwała dalej. Taiiczono nawet wtedy, kiedy przyjechało pogotowie i lekarz oficjalnie potwierdził, że Henryk Niedźwiedzki nie żyje. Wypadek ten nie zdarzył się w małej, odciętej od świata miejscowości, gdzie cywilizacja z trudem przeciska się przez wiejskie opłotki. Rogowo jest dużą gromadzką wsią, leżącą niemal na peryferiach powiatowego miasta. Zabawa zaczęła się późno, tak jak to bywa latem. Bawili się przeważnie miejscowi ale około 22 zaczęło przybywać trochę młodzieży z sąsied nich wsi a także kilka osób z Białogardu. Koło północy zabawa rozkręciła się na dobre. Bufet jak zwykle był obficie zaopatrzony w alkohole i dużo skromniej w „coś do jedzenia". Zresztą sporo osób przyszło na zabawę już pod „dobrą datą" i tu — jak to wynika z protokołów przęsłu chań — uzupełniało piwem lub winem stan upojenia. Jak później sąd ustalił, w momen cie popełnienia zabójstwa około 75 proc. uczestników zabawy było pijanych. Drobne awantury i bójki zaczęły się — zgodnie z ro-gowską tradycją — już na początku zabawy. Rogowo bowiem tym różni się od przeciętnej wsi, że bito się tu często i przy lada okazji; w czasie zabaw, podczas większych świąt a nawet w zwykłe niedziele. Bito się z powodu drobnych sąsiedzkich zatargów, o dziewczynę lub tak sobie, dla fasonu. Z różnym skutkiem; przed 10 laty także zabito tu człowieka. Od tamtej pory aż do tej lipcowej, parnej nocy bójki odbywały się bez ofiar śmiertelnych. Ale też to, co sie zdarzyło tej nocy, nie było, zdaniem reportera bójka, lecz zabójstwem. Rozpoczęli jak zwykle bracia Florian i Konstanty G. Do nich przyłączyli się Zbigniew i Jerzy R. oraz kilku innych. W awanturach prym wodził młodszy z braci G. — Florian, nazywany przez kumpli „Lol kiem" lub „Czarną Rękawicz ką". „Lolek" był bowiem zna ny z tego, że kiedy bił, używał czarnej rękawiczki, którą z sobą nosił. Natomiast jego brat Konstanty, zwany kiem" bił jak popadło i popadło, bez rękawiczek. Rów nie skuteczni byli bracia Zbig niew i Jerzy R. oraz Marian M. i Janusz S. Wszyscy, z wy jątkiem ostatniego, z tej sa mej wsi. Tu się wychowali i tu chodzili do szkoły podstawowej. — Co pan może o tych mło dych ludziach powiedzieć — spytał reporter po rozprawie ich byłego nauczyciela z ro-gowskiej szkoły. — Byli podobni do swoich rówieśników z tej wsi, tylko może bardziej agresyw chłopcom odbieraliśmy w szko le szpadryny i kastety, Ostrzegaliśmy. do czego to może ich doprowadzić. Nie posłucha li... ^ Pierwsza awantura rozpoczęła się przy wejściu. „Lolek" pokłócił się ze stojącym przy drzwiach ojcem swojego kompana. Fotem kumple szar pali się między sobą, a jesz cze później zaczepiali dziewczęta. Florianowi G. znudziła się w końcu ta szarpanina, zaczął się rozglądać za kimś, kogo można by skuteczniej „załatwić". Jego wybór padł na Zenona W. Zenon W. nie był z Rogowa, pochodził z sąsiedniej wsi, ale teraz mieszkał w Białogardzie. tych dwóch ludzi. Nikt też nie jest w stanie ustalić jej przebiegu. Jeden z rozmówców już nie żyje, drugi ma prawo kła mać dla własnej obrony. Posłuchajmy wersjii napastnika: — Podszedłem do Niedźwiedzkiego, aby go zapytać, dlaczego przed rokiem uderzył mnie butelką i wybił mi dwa zęby. On na to chciał mnie uderzyć, więc ja go uprzedziłem i uderzyłem pierwszy. Nikt ze świadków zajścia nie widział, żeby Henryk Niedźwiedzki próbował uderzyć Floriana G. Ale powróćmy jeszcze na chwilę na salę roz praw. Mówi biegły sądowy po autopsji jamy ustnej Floriana G.: — Oskarżony ma rzeczywiście znaczne ubytki w uzębieniu, ale są one spowodowane zaawansowaną próchnicą zębów, na pewno nie powstały na skutek urazów, nie stwierdzam wybicia. Kiedy Florian G. uderzył Niedźwiedzkiego, na sali zrobiło się cicho. Orkiestra prze stała właśnie grać. „Lolek" uderzył jak zwykle ręką w czarnej rękawiczce. Jakby na sygnał, w jednej chwili znaleźli się obok niego jego kum ple. Zaczęli bić wszyscy, okła dać pięściami gdzie popadło. Bili długo, a kiedy napadnięty upadł, zaczęli kopać... — Floriana G. znałem z wi dzenia — powie potem Zenon W. przed sądem. — Kiedyś wraz z innymi kolegami udaremniliśmy mu rozpędzenie za bawy w Łęcznie, miał więc do mnie urazę. Na zabawie w Ro gowie podszedł do mnie i po wiedział, że ma mnie na oku. Potem znienacka kilkakrotnie uderzył mnie w twarz. Odszedłem, bo wiedziałem, że z nimi wszystkimi nie wygram. On jednak znów mnie odszu kał, zrzucił mi okulary i znów uderzył. A potem, kiedy siedziałem na ławce, zepchnął mnie na ziemię i dusił..* Henryk Niedźwiedzki nie pochodził z Rogową. Urodził się i wychował w Żytelkowie, wsi leżącej z innej niż Rogowo strony Białogardu. Po ukoń-,Jur czeniu szkoły podstawowej czym "Podjął pracę w jednym z bia łogardzkich przedsiębiorstw ja ko robotnik. Był jedyną podporą dwojga starych rodziców. Pracował i dokształcał się, awansował. Miał przed so bą przyszłość. Często jednak ciągnęło go do tyrh. spośród których wyrósł — na wieś. :— To był bardzo spokojny i miły w obejściu człowiek — zeznają przed sądem liczni świadkowie, k'órzy go znali. — Nie miewaj z nikim zatar-innych Sów — dodadzą inni wcale nie ei wsi.'1 dlatego, że o umarłych należy mówić dobrze. ni. Braciom M. już jako G. i Marianowi kilkunastoletnim Nikt z obecnych na zabawie nie słyszał początku rozmowy Na rozprawie biegły lekarz sądowy oświadczył: —* Poszkodowany zmarł na skutek ciężkich uszkodzeń ży ciowo ważnych ośrodków mózgu w następstwie zmasowanego działania urazów wy mierzonych szczególnie w oko licę głowy. Uderzenia były zadawane butami. Prowadzący rozprawę sędzia Wodzisław Ziętek w rozmowie z dziennikarzem nazwie to krótko: — Niedźwiedzkiego bito i ko pano w głowę dopóki nie u-marł. Zanim jednak śmierć przysz ła, napadnięty człowiek, nie mając znikąd żadnej pomocy, zupełnie bezbronny i samotny mimo otaczającego go tłumu ludzi, próbował uciekać. Florian G. udaremnił mu jednak ten zamiar, uderzył tak mocno, że Niedźwiedzki upadł. Te-raa prześladowcy otoczyli go i zaczęli kopać, najczęściej w głowę. Wokół stało kilkudziesięciu ludzi, masakrowanie człowieka odbywało się w jasnym świetle żarówek — nikt nie interweniował. W pół roku później przed sądem przewinie się kilkudzie sięciu świadków. — „Widziałem jak bito Niedźwiedzkiego" — niemal nieodmiennie brzmi początek ich zeznań. Dopiero w sali sądowej uzmysłowią sobie, że brzmi to jak samo-., oskarżenie, jak przyznanie się' do winy. A oprawcy kopali swoją o-fiarę również wtedy, kiedy Niedźwiedzki już nie żył, masakrowali zwłoki, pastwili się. Przestali prawdopodobnie dopiero wówczas, kiedy zorien towali się, że kopią trupa. Wtedy wymknęli się z sali. Na jej środku, w ogromnej kałuży krwi leżało zmasakrowane ciało człowieka, który jeszcze dziesięć minut temu tańczył, uśmiechał się, żył. Po chwili jakaś dziewczyna i dwaj znajomi ofiary podnieś li ciało i położyli w małej salce obok na fotelach. — Może by wezwać pogotowie — zaproponował cicho ktoś z kąta. — Szlag cię zaraz trafi, jak tylko spróbujesz dzwonić — uciszono natychmiast śmiałka. — Orkiestra! Grać! — zawołał jakiś mężczyzna, jak się później okazało — krewny jednego z oprawców. — Grać, grać! — poparły go inne głosy. — Ludzie! Przestańcie, prze cież zabito człowieka — podję ło nieśmiało kilka dziewcząt. — Grać! Tańczyć! Orkiestra zaczęła grać. Pary ruszyły do tańca. Damskie pantofelki i męskie półbuty tańczących zaczęły w rytmie hałaśliwej melodii rozdeptywać ciemną kałużę krwi. Plama na podłodze robiła się coraz większa i większa. Tuż o-bok leżał trup człowieka. Rozprawa przeciwko: Floria nowi i Konstantemu G. Zbigniewowi i Jerzemu R.. Marianowi M. i Januszowi S. odbyła się ostatnio przed Sądem Powiatowyn w Białogardzie. Oskarżeni nie przyznali się do zarzucanego im czynu, na pytania sądu odpowiadali wykrętnie i bezczelnie. Bracia Florian i Konstanty G. skazani zostali na 15 lat pozbawienia wolności każdy, bracia Jerzy i Zbigniew R. — na 11 lat pozbawienia wolności każdy, oraz Marian M. i Janusz S. — na 12 lat pozbawienia wolności każdy. Ponadto wszystkich sąd skazał na utratę praw publicznych na lat 5. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońcy oskarżonych zapowie dzieli rewizję. WIESŁAW WIŚNIEWSKI Foto — AR T. Radecki Obrazek jeden z wielu: działacze gorączkowo poszu kują kilku lepszych zawodników i zawodniczek, z magazynów wyciąga się d?e sy i sprzęt Trwa przygotowanie ekipy do wyjazdu na spartakiadę. Z kolei organizatorzy spartakiady zamawiają odznaki, proporce, dy plomy. Będzie wielka parada t orkiestra, imprezy towa rzyszące. Pieniądze otrzymaliśmy, będzie impreza na medal... Impreza jest albo lepsza, albo gorsza, jej poziom sportowy niekiedy nawet nie budzi zastrzeżeń. Zasta nawia co innego; brak okre słonego a zarazem pożytecz nego celu. No, bo jakże, rap tem rzuca się pieniędzmi, których nie było przez cały rok i po spartakiadzie (zakładowej, branżowej, związ kowej, powiatowej) znowu nie będzie? Gromadzi się pod spartakiadowymi sztan darami grupy ludzi, którzy do czasu imprezy nie mieli z sobą nic wspólnego (nie łą czy ich zazwyczaj nawet boisko), a po spartakiadzie znów nic ich łączyć nie będzie. Tylko kroniki organizatorów odnotują udaną impre zę, w gabinecie dyrektora, przewodniczącego lub preze sa przybędzie jakiś puchar... — Nie mogłam odmówić startu, bo znajomi byli w kłopocie — przyznała pewna zawodniczka — załatwili mi kilkudniowy urlop, dali dres, musiałam zdobywać punkty w ich ekime. Wygrałam kilka konkurencji. Nie pytałem nawet, czy zwycięstwa reprezentantki okręgu nad sportsmentkami z przypadku dały jej jakąś satysfakcję, ani — tym bar dziej — korzyści z punktu widzenia szkoleniowców. Ot, przygoda, tyle że kosztowna. Jestem przeciwny spartakiadom, które niczego nie dają. Myślę o tych spartakiadach zakładowych, branżowych czy zrzeszeniowych, które nie stanowią żadnego podsumowania jakiegoś o-kresu działalności, są natomiast celem samym w -sobie. Sportowe ogniwa, bez- ROZMOWA W BIBLIOTECE ial® i natiziele — ...Pyta pani, co jest najbardziej potrzebne nam — bibliotekarzom z dużych zakładów pracy w naszej codziennej robocie? Astronomowie przed kilku laty mieli sprzyjający badaniom naukowym „rok spokojnego słońca". A my tęsknimy za „rokiem spokojnej pracy". Obecnie bowiem to, co robimy, w wielu wypadkach zaprzecza podstawom i założeniom pracy bibliotekarskiej. My, bibliotekarki z dużych zakładów pracy, powinniśmy koniecznie mieć więcej czasu i „swobodnego oddechu", aby znając potrzeby i zainteresowania czytelników, umiejętnie do nich trafiać. Nie upajajmy się nadmiernie rozwojem czytelnictwa. Same cyfry niewiele jeszcze mówią i często są zawodne. Owszem, dobrze jest, jeśli ktoś, kto prawie nigdy dotychczas nie sięgał po książkę, pociągnięty zostanie do lektury poprzez powieści Kraszewskiego (częste przypadki wśród starszego pokolenia), lub kryminały (wśród pokolenia śred- niego i młodszego). Nie jest dobrze, jeśli czytelnik na tym poprzestaje. Najłatwiejsza książka powinna torować drogę do książek trudniejszych i bardziej ambitnych. Co nam utrudnia codzienną pracę? Niedobory w naszych pozornie zasobnych bibliotekach, papierkowa robota, czyli zwykła biurokracja, i „zrywy" różnego rodzaju akcji, które wbrew najlepszym zamiarom organizatorów często utrudniają nam i hamują tok pracy. Zastała mnie pani przy końcowym etapie przygotowania wystawy tytułów i obwolut z napisami, zwracającymi u-wagę czytelnika na wybór książek, poświęconych określonemu tematowi. Ta forma popularyzacji książki chyba zdała egzamin, przynajmniej u nas bardzo ona „chwyciła". Ludzie przechodząc o-bok wystawy umieszczonej w widocznym miejscu, zatrzymują się - i często skręcają do biblioteki, aby poprosić o książ kęj której tytuł przeczytali obok ilustra- cji fub specjalnie dobranego zdjęcia. Ale - z drugiej strony - jak podtrzymać zainteresowania książką, gdy biblioteka dysponuje, jeśli chodzi o książkę atrakcyjną, jednym egzemplarzem. Chciałabym zwrócić uwagę na inną formę popularyzacji książek, która -moim zdaniem - nie ułatwia, a utrudnia, czasem wręcz uniemożliwia normalną pracę bibliotekarską. To konkursy. Proszę mnie dobrze zrozumieć: nie mam nic przeciw konkursom jako takim, ale muszą one być przemyślane i rozsądne. Inaczej bowiem mijają się z celem. Ograniczę się tylko do jednego przykładu* jeśl5 w bibliotece mamy jeden lub dwa egzemplarze pozycji, która wchodzi w zakres konkursu „Bliżej książki współczesnej", jeśli przyjmiemy, że z tą książka czytelnik zaznajamia się przez co najmniej 7-10 dni, to jak można oceniać pracę bibliotekarki według nadesłanych kuponów w takim konkursie? Skłania się nas do popierania czy wręcz organizowania zwyczajnej „lipy". Bo przecież liczą się „biblioteki", które „zorganizowały" setki uczestników konkursu... Za czym tęsknimy? Czego pragniemy? Większego spokoju i rytmiczności w rnmmmmiMmMmMmmMMMĘMMmum naszej pracy. Żeby nie było tych określonych „szałów", nasilenia w niektórych miesiącach imprez, które powinny być równomiernie rozłożone na cały rok, a raczej na sezon jesienno-zimowo-wio-senny. To dotyczy zwłaszcza spotkań autorskich. Już czas byłoby chyba zaprzestać ich nadmiernego koncentrowania w Dniach Oświaty, Książki i Prasy. Konkursy? Pragniemy zwiększenia nakładów, abyśmy nie odprawiali z kwitkiem czytelników, którzy garną się do poszukiwanych książek. Pragniemy więk szej ilości egzemplarzy lektur szkolnych również w naszych bibliotekach zakładowych - bo doświadczenia wykazały, jak bardzo są one potrzebne. Pragniemy, aby mniej następowało zmian w programach szkolnych i w zestawach tych lektur - zmian często podyktowanych naprawdę niezrozumiałymi względami. I pragniemy więcej spokoju w pracy - spokoju, który pozwoliłby nam lepiej służyć czytelnikom, skuteczniej wypełniać naszą robotę. Mimo wszystko przecież i ja, i inne moje koleżanki nie zamieniłybyśmy tej pracy na żaden inny zawód... Notowała: MONIKA WARNEŃSKA l TRY3UKY MMU I-1 7 Jestem przeciw czynne cały rok, spartakiadowym występem, jawnie i szumnie robią wielki sport: A potem — przerwa do na stępnego roku. Nie od dziś mówi się, że w świątecznych pochodach kluby... wietrzą sprzęt. Ubie ra się młodych ludzi w kostiumy sportowe ibyciągnię te z szaf klubowych, wyposaża w bokserskie rękawice szable, szpady, łuki. Nikomu przy tym nie przeszkadza, że w sam raz klub przez nich reprezentowany nie ma ani sekcji bokserskiej, ani szermierczej, ani łuczniczej. Miał być sport w pochodzie — więc jest. A że nie ma to nic wspólnego ani z umasowianiem sportu ani z tężyzną w narodzie..: Pęd do „reprezentowania" widać nie tylko w pokazów kach spartakiadowych. Nawet tak pozyteczna w zamy śle i masowa — w założeniu impreza jak turniej szkolny pn. „Szukamy najs-praw niejszych" wyrodziła się w imprezę o charakterze wyczynowym. Najpierw były eliminacje w klasach, potem szkolne, aż do finału miejskiego. W dążeniu do pucharów z czasem uproszczono cały system eliminacji. Zamiast poszukiwać naj lepszych. odsunięto od zajęć najsłabszych. W niejednej szkole powstały reprezentacje. Przygotowywano je do turnieju zarówno kosztem zajęć z innych przedmiotów (reprezentanci z różnych klas musieli być zwalniani z polskiego, matematyki, fi zyki itp.), jak i kosztem o-gółu uczniów. Słabsi w kia sie bywali niejednokrotnie skazywani na obserwoioa-nie zajęć. Zajęć pożytecznych zapewne np. w programie eskaesów, ale w takim ujęciu i czasie szkodliwych dla realizacji programu szkolnego wf. W gorączkowej gonitwie za punktami można zgubić wiele, nawet sens działania: W przypadku spartakiad —• zabiegając o punkty — maź na jednak również zrobić wiele dobrego. Konkretnie — chodzi mi tu o spartaki-a dę młodzieży. Same igrzyska poprzedzone są planową szeroko zakrojoną pracą szkoleniową. To już oczywi ście startują najlepsi, a %p przygotowaniach rnają do pomocy najlepszych szkoleniowców. Kontynuując więc działalność w ramach spąr takiady młodzieżowej, warto zastanowić się nad celo wością pozostałych spartakiad. Imprez hucznych i kosztownych, ale formą przeprowadzania przeczących swojej własnej idei. W obecnie najczęściej stosowa nej formie nie mają one nic wspólnego z masowością: Więcej nawet — pochłaniając duże fundusze i pokrywając niejednokrotnie całoroczne nieróbstwo C^iałaczy z nazwy — są wręcż^szkodli we. I tak je trzeba oceniać, nawet wówczas gdy „sportowcy" spartakiadowi na de filadzie maszerują .,w nogę" gdy są sztandary a suor towe stroje wyprasowane na kant. Wszystko to najeżę ściej stanowi przyjemny wprawdzie dla oka. niemniej — tylko kamuflaż dla nie najlepszej sytuacji wf i sportu w niejednym środo-L. FIGAS Str. 6 GŁOS nr 50 (6171) yulturalna ŚWIAT * AMERYKAŃSKI uniwer-sytet w Rochester przyznał Krzysztofowi Pendereckiemu tytuł doktora honoris causa. Uroczyste nadanie doktoratu połączono' z prapremierą nowego utworu Pendereckiego „Partita"; napisanego na instrument klawiszowy z towarzyszeniem orkiestry. * CYKL koncertów chopinowskich rozpoczęło radio belgradzkie. Dzieła naszego znakomitego kompozytora wykonywane są prz'ez laureatów przedostatniego Konkursu Szo penowskiego. M. in. wykonawczynią była Halina Czemy-Ste fańska, której akompaniowała orkiestra Filharmonii Warszawskiej. * LONDYŃSKI teatr „Open Space Theatre" przygotowuje premierę sztuki „Cztery małe dziewczyny", której autorem jest Pablo Picasso. Sztukę tę napisał on jeszcze w 1948 roku, ale nie chciał jej wystawiać. Londyńska premiera wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie. KRAJ * W PŁOCKU, na skarpie wiślanej, obok domu, w którym urodził się Władysław Broniewski, stanie jego pomnik. Odlewnia Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych, wyspecjalizowana w tego rodzaju produkcji, wykonała już 60 proc. prac przy odlewie pomnika, składającego się z 200 elementów o łącznej wadze prawie 200 ton. Pomnik będzie odebrany z Gliwic 20 kwietnia, a w 8 dni później zmontowany w Płocku. * PIERWSZE w kraju Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza powstaje w Warszawie. Powołano je do życia z inicjatywy Zarządu Oddziału ZLP w Warszawie. Będzie ono gromadziło spuściznę pisa rzy polskich XIX i XX wieku, aż po najwybitniejszych tyjących twórców. * „STOP — dziecko na dro dze" — pod takim hasłem rozpisano ogólnopolski konkurs na sztukę lalkową. Rozstrzygnięto go 9 lutego. Spośród u-tworów 47 autorów jury przy znało I nagrodę Joannie Różyc kiej z Warszawy za sztukę „Stop", II — Magdzie Strumień z Poznania, a III — Edwardowi Mielniczkowi z Toru nia. Nagrodzone i wyróżnione utwory wystawione będą przez teatry lalkowe-. . WOJEWÓDZTWO * PREZYDIUM WKZZ Z>-mówiło i oceniło przebieg II Festiwalu Kulturalnego Zwiąż ków Zawodowych. Jego dorobek jest bogaty: m. in. odbyło się 11 przeglądów branżowych zespołów amatorskich, 10 wojewódzkich przeglądów i wystaw, 12-krotnie nasi artyści--amatorzy uczestniczyli w cen tralnych przeglądach (II nagrodę zdobył, przypomnijmy, koszaliński „Transportowiec"), w 10 związkach branżowych odbyły się plebiscyty na „wzorowego pracownika i dobrego kolegę", powstało 19 nowych klacówek k.-o., 36 nowych zespołów amatorskich. W nierównym stopniu Festiwal odzwierciedlił się zarówno w związkach branżowych jak i po szczególnych rejonach województwa. * „PROCESY przemian demograficznych w województwie koszalińskim w latach 1946—1968" to tytuł pracy doktorskiej Eugeniusza Z.Zdro jewskiego, która kazała się staraniem KTSK i nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Jest to bez wątpienia jedna z najpełniejszych, najlepiej udokumentowanych prac na temat mający duże znaczenie dla polityki gospodarczej, spo łecznej i kulturalnej Województwa. Opinię tę dzieli jej recenzentka — dr Stanisława Zajchowsika, ' gig OBIE polowy spisu wykonawców błyszczą od wielkich nazwisk: Ava Gardner, James Mason Catherine Deneuve Omar Shariff, James Robertson Justice. To po prawej. A po lewej niemniej gwiaździście i wielkoświatowo: cesarzowa Elżbieta, cesarz Franciszek Józef, baronówna Vetsera, arcyksiążę Rudolf, książę Walii... No tak, oczy wiś cie, chodzi o „MAYERLING", o gigantycznie długi i zadziwiająco nudny film francuzko--angielski o głośnym samobój stwie z miłości w wyższych sferach Europy osiemdziesiąt parę lat temu... Nie umiałam odpowiedzieć pewnej mojej znajomej, która natarczywie domagała się wy- Film c. li. tragedia serio traktować cierpień miłosnych następcy tronu. Do jakie go zaś stopnia był on dziedzicz nie obciążonym psychopatą? Histeryczna gra Omara Sha-riffa wiele sugeruje, ale nic nie wyjaśnia. Zaś polityczny wątek filmu (melodramat rozjaśnienia po co kupujemy ta- poczyna się od dość grotesko- Aura i klimat tego filmu tą Mości... Nawet to nie jest za- tego rodzaju, że mimo woli po bawne. Najwyżej wzrok nasz wyjściu z kina zadaje sobie nasyci przegląd wielkoświa+o- widz pytanie „a jak to było na wych gali w operze i cwor- prawdę?" Gust epoki odległy skiego balu oraz potężny frag- jest od naszych wyobrażeń, ment baletu „Giselle". w wy- więc nie możemy specjalnie konaniu zespołu Opery Pa- kie filmy na nasze ekrany: U-ważam, że to zasadnicze pyta nie jest za poważne w odniesieniu do „Mayerligu". Niech sobie będzie od czasu do czasu taki repertuarowy „rodzynek", po którym chce się zobaczyć jakiś naprawdę dobry film, chociażby polski... Nie u- wych scen demonstracji studenckich w Wiedniu i aresz- u.™**,.. towania arcyksięcia), związany , ^ ^ przede wszystkim z poważną a bynajmniej nie tak operetko wą walką Węgrów o autonomię, o wolność, o oddzielenie się od murszejącego cesarstwa jest tak okrojony, iżby nie ryskiej. „Giselle", to taka opowieść, o dziewczynie z ludu, którą pókochał piękny chłopak a ona umarła i po śmierci mu się ukazywała. Całe szczęście, że para z wyższych sfer straszyć nas po nocach nie będzie. Chociaż... Ten gotowy scenariusz melodramatu bardzo jest przez filmów- MARTA Janusz Adam Kobierski Jeszcze o drzewach — w środku trwania gdy ciężkie słońce uwiło w nich gniazda — kiedy rozebrane jesiennym gwałtem wiatru w pamiętaniu o tylobarwiu wystarczały rzadkie przymierza z niebiosami pełnymi obietnic dopiero na progu przedzimia zakołysały o litość miem ukryć rozczarowania do mącić w głowach publiczności, tego dzieła Tereńce Younga Nawet konstrukcyjnie nie specjalizującego się w filmach stanowi przeciwwagi romanso rozrywkowych różnej prowe- wemu wątkowi filmu, w któ- niencji (ekranizował powieści rym błyszczy wspaniałym bla Fleminga o Jamesie Bondzie, skiem aktorstwo Genevieve my oglądaliśmy jego „Miłosne Page, jako hrabiny Larisch, po przygody Moll Flanders" i „A-genta o dwóch twarzach"). Za sadniczym atutem filmu są świetne zdjęcia Henri Aleka-na, jednego z wybitnych średniczki między zakochanymi od pierwszego wejrzenia Rudolfem i Marią. Cała reszta filmu nie budzi już wzruszeń — „dolce vita" książąt w ce- operatorów filmowych, nato- sarskim Wiedniu, starość pieć-miast nie oszczędzono nam dziesięcioletniej obecnie, ale nic z melodramaty cznego sosu wyglądającej starzej Avy miłości baronówny, świeżego Gardner, sentymentalny jelo-nader szlachectwa i potężne- nek, którego zastrzelić nie po-go arcyksięcia i a na dodatek zwoliła Maria, podkreślenie mamy tam i wątek społeczno- brutalności szpiclów hrabiego -polityczny, który rozśmieszyć Taafe, premiera rządu Jego potrafi do łez. Cesarskiej, Arcykatolickiej Bogactwo skojarzeń trosk, ale robi to dyskretnie z du żyrn szacunkiem do odbiorcy. Jest w tym przekazie nastrojów i niezbędne minimum komunikatywności. jest bogactwo sztuki, które kryje się w różnorodności przeżyć. Obraz nie byłby obrazem, jeśli nie prowokowałby do i, '* odnajdywania w nim coraz to ' nowych i coraz to innych znaczeń. Ważnym atutem autorki Jest brak wszelkiej pozy czy udawania, jest nim natomiast rzetelne rzemiosło i osobiste przeżycie za- Wśród wielu środowisk arty- mymi odbiorcami sztuki, ale prze stycznych naszego województwa cież część z nich to stali bywalcy Mała Galeria przy Powiatowym wernisaży/ bardzo zainteresowa- Domu Kultury w Kołobrzegu roz- ni rozwojem własnego środowis- wija od lat szczególną aktywność ka plastycznego i ogólnymi prą- wjerające się" w surowym j pra- w zakresie popularyzacji i pre- darni w sztuce. Taki nastrój pa- wje ascetycznym kolorycie. For- zentacji współczesnych tendencji nował w czasie ostatniego otwar ma przekazu jest zgodna z tre- w plastyce polskiej. Główny hall cia, kiedy to prace swoje zaprę- ścią wyobrażeń i jeszcze je pod- sali widowiskowej jest także miej zentowała art. plastyk Zofia Waj- budowuje. Unikanie stylu czy określonej estetyki jest tu pro- scem pomyślanym właściwie z u-wagi na stałą frekwencję. Nie wszystkich widzów liczonych tu w tysiące można nazwać świado- da z Warszawy. 21 pozycji, pięknych i poetycko potraktowanych prac z tematu podwodnego świata stwarza spe cyficzny nastrój ciekawości i pod niecenia w odbiorze. Rafy koralowe, wodorosty, całe morskie dno staje się tu krajobrazem dość niesamowitych ruin, wizją zagłady, która ciąży nad światem. Kojarzy się tu zagłada cywiliza- gramem, którego treść stanowi podglądanie społecznych próbie mów międzyludzkich za pomocą iluzji i poetyckiej metafory. Interpretacja zamiarów autorki może i musi być różna, każdy patrzy przecież na świat przez swoje własne okulary, dla każdego on jest inny, różny i swoiście piękny. Fascynacja ideą pozwala cji Pompei, grzyba atomowego mi tylko na luźne uwagi, obser-Hiroszimy z obrazem Warszawy wacje i spostrzeżenia, każe mi z 1945 r. Te refleksje nie nastrajają optymizmem. Malarski zapis bogaty w skojarzenia nie jest więc tu rejestrem faktów, a ukazaniem swego stosunku do świata. Jest to wyrażenie środkami podkreślać gorliwość twórczą, pasję i przekonanie o słuszności drogi twórczej. Nieco zagadkowa forma przekazu stanowi tu podnietę dla widza. Nie ma tu jednak przesady, dramat nie nara- malarskimi specyficznej atmosfe- sta, łagodzi go czysta woda, ry i nastroju. Rozumiem, że jest która wszystko kołysze i zmienia, to próba określenia świadomości Rzecz charakterystyczna, w ca- swoich czasów a tym samym łym tym świecie nie ma człowie- i siebie. Sztuka ta jest wyrazem ka, jego podobizny, choć bezpo- samoobrony, rehabilituje zagro- średnio to go dotyczy i obecność żone wartości, wyrównuje prze- jego czujemy. Humanistyczne paście. Komentarz autorki o ży- wartości tego pokazu są więc ciu, o zagmatwaniu społeczno- bezsporne i w tych kategoriach -politycznym współczesnej cywili- możemy go rozpatrywać. Sztuka zacji ma tu także swoje odbicie, ta przemawia ściszonym głosem Sztuka w tym układzie jest uciecz i sprawia, że koszmarne począt- ką od chaosu — jest harmonią, kowo wizje wyobraźni pozbawio- Czytam to także jako strach ne są wymiarów ostrych napię£ przed nawrotem. Tamto już było i tragedii, a tylko grawitują i należy wszystko robić, aby by- klimatowi niepokoju, smut*u ło na stałe poza nami. Aż strach i przemijania. Delikatność fak- Naszego popularnego aktora Stanisława Mikulskiego oglądać będą telewidzowie czechosłowaccy w 13-odcinkowym filmie, realizowanym w Wysokich Tatrach w Słowacji. Film nosi tytuł „Łuk tęczy". Na zdjęciu: Stanisław Mikulski w jednej ze scen tego filmu. CAF — CTK PRZEZ KILKA LAT straszono twórców i dystrybutorów filmowych nieuchronnie zbliżającą się katastrofą kina. Trwoga była może i czasami uzasadniona, na pewno zaś przedwczesna. Publiczność, szczęśliwie dla siebie samej, przetrwała telewizyjny stan gorączkowy i stwierdziwszy kompromisowy egalitaryzm programu, zaczęła wracać do kina, którego propozycja nie jest tak pospolicie przeciętna jak w przypadku TV. Jeśli ta obserwacja jest na razie intuicyjna, nie wszędzie jeszcze dowiedziona, to jednak pewne sytuacje i zabiegi kinematografii zdają się wieścić duże powodzenie. Począwszy od sporządzenia i urzeczywistniania - planów rekonstrukcji sieci kin i ich wyposażenia, poprzez coraz owocniej szą pracę zespołów realizatorów filmowych, szersze uchylenie drzwi nowościom światowego kina — przy gotowano ofensywę, uzewnętrz niającą się m. in. rozbudową kin studyjnych, kolejną po „Kinie dla 900 tysięcy" zete-mesowską akcją „Z filmem na ty". O tych dwu ostatnich wy darzeniach pisaliśmy niedawno, słusznie dopatrując się w nich powiększenia możliwości wyboru. Jakie one są? A więc filmy normalnego obiegu, jednak poddane selekcji ze względu na możliwości eksploatacyjno--techniczne. Dysponujemy przynajmniej trzema kategoria mi kin: cineramą (rzadkość), zeroekranowymj (jpremierowy- mi), powtórkowymi oraz tymi najbardziej technicznie zaniedbanymi, w których wyświetla nie i oglądanie filmów dalekie jest oczekiwań twórców i odbiorców. Ale, w sumie, jest to kino szerokiego zasięgu. Kina studyjne, z których jak pisaliśmy, koszalińskie jest 26. w kraju, są kinami elitarnymi, w ich polityce repertuarowej zysk artystyczny wydaje się przeważać nad finansowym. No i jest jeszcze jeden sposób korzystania z kina: dysku syjny klub filmowy, najbardziej w tym przypadku intere sujący autora. Czym jest w tej chwili, w jakim stosunku do innych mo żliwości kontaktowania się ze sztuką filmową, pozostaje DKF? Ruch dyskusyjnych klubów filmowych wywodzi się z czasów powszechnego ożywienia intelektualnego, kiedy dogma ty i zastygłe teorie sztuki aż domagały się indywidualnej, osobistej weryfikacji. Rówieśnikami dekaefów byłyby (gdy by nadal istniały) — kluby inteligencji, nierzadko zresztą była to ta sama zbiorowość. Stan posiadania DKF z końca lat pięćdziesiątych nie jest równy aktualnym zasobom, wyraźnie one zmalały. A tak że skurczyły się w sobie, jeśli za punkt wyjścia wziąć ich pierwotnie szeroki i pojemny program. Mimo oczywistego spustoszenia, dokonanego m. in. za sprawą telewizji, deka-efy, tam, gdzie pozostały, bądź gdzie się odradzają, stanowią przykład szczerego, prawdziwe go i poważnego traktowania sztuki filmowej jako dziedziny zwartej, historycznie rozwojowej. Przy tak świado-wym założeniu ideowo-progra mowym dekaefy postawiły się w pozycji kontrpartnera administracyjnie oficjalnej polityki upowszechniania dóbr filmowych. Był to jednak partner zrodzony z potrzeb grup i grupek, środowisk zawodowych i ogólnomiejskich, na ogół rozumiejących się i prężnych organizacyjnie. Jednoczyli się tu ludzie, którym bieżący repertuar wydawał się zbyt przypad kowy. i niep^nowartościowy^ bierze przed ponownym uzmysłowieniem sobie na nowo tego przeżycia. Nie ma tu jednak katastrofizmu. Autorka nic nie sugeruje wprost, wiele nam podpowiada, zwierza się ze swych Ważnym założeniem progra mowo-roboczym dekaefów był krytyczny, eo ipso twórczy stosunek, a przynajmniej — redukując aspiracje — nieobojętny wobec filmowego dzieła. Ten zamiar nie wszędzie i tylko w małym odcinku czasowym sprawdził się. Z tury malarskiei, przytłumione i zgaszone kolory podkreślają jeszcze to odczucie. JERZY SZWEJ seans, nigd jednak do likwidacji nie doszło. Najświeższy okres jego istnienia charakteryzuje się wzmożoną popularnością, mimo iż przynależność do klubu pociąga za sobą zobowiązania, choćby takie jak konieczność wykupienia miesięcznego karnetu (na 4 sean- PARTNER żywego słowa, otaczającego projekcję pozostały tylko krót kie wprowadzenia, oo zresztą bywa też rezultatem wielu ograni czeń lokal owo- c zaso -wych. Nawet jednak i tak o-krojony program pozostaje programem, z określonymi konsekwencjami poznawczymi. W Koszalińskiem istnieje siedem dyskusyjnych klubów filmowych, z których dwa -trzy znajdują się w zastoju lub regresie. Było ich więcej, w różnych latach, jedne jaśniały i gasły po miesiącu, dwóch, roku, inne mniej czy bardziej rytmicznie, przecież działają. DKF w Koszalinie kilkakrotnie w latach sukcesów TY zapowiada! ostatni se), a nie każdy z każdego może skorzystać. Działacze koszalińskiego DKF zapytani o niepodważalne zasady funkcjo nowania klubu na pierwszych miejscach postawili ciągłość i systematyczność projekcji — wykształcających przyzwycza jenie — oraz wyrazistą linię repertuarową, która w icn przypadku zawiera się w 5-cio letnich cyklach — sprzyja dokładniejszemu poznaniu historii filmu. Piętnastoletni o-^ kres działania koszalińskiego**-; DKF pozwolił mu utrwalić V swoją pozycję, pozyskać trzon bywalców, spośród których coraz wddoczniejsze gremium stanowi młodzież starszych klas i pracująca, i GŁOS nr 50 (6171) Str. 7. AM . Atlantykiem Autora tej książki WŁADYSŁAWA KISIELEWSKIEGO (LENY) — przy czym Leny to pseudonim literacki lat wojennych — mieszkającego obecnie w Warszawie, zna wielu ludzi w Koszalin e. Był przed 16 laty dziennikarzem koszalińskiej rozgłośni Polskiego Radia i człowiekiem 0 niesłychanym uroku osobistym. Emanowała z niego energia, pasja zaangażowania w sprawy publiczne, hu-rr\or i życzliwość dla łudzi. Fascynował słuchaczy swoim opowieściami o przygodach żołnierskich w lotnictwie polskim w Anglii, był bowiem nie tylko lotnikiem, ale i korespondentem wojennym kwatery prasowrej Sztabu Naczelnego Wodza generała Wł. Sikorskiego. Stał się kronikarzem i piewcą bohaterstwa i żołn'erskiego trudu polskiego żołnierza walczącego na Zachodzie. Dziennikarz z zawodu, pracujący przed 1939 r. w prasie Poznańskiego i Pomorza, zmobilizowany został jako lotnik rezerwowy i brał udział w kampanii wrześniowej w 41. eskadrze Pomorskiego Pułku Lotniczego. Po ucieczce z obozu dla internowanych w Rumunii, przedostał sie przez Bliski W7schód do armii polskiej we Francji, by dalej walczyć z Niemcami. W roku 1940 znalazł się w szeregach polskiego lotńictwa w Anglii. Jego dotychczasowy dorobek to piętnaście książek — opowiadań, powieści i zbiorów reportaży, opiewających walkę zbrojną narodu polskiego przeciw hitlerowskiemu faszyzmowi. Są one owocem nie tylko literackich i reporterskich uzdolnień Wł. Kisielewskiego, ale także wyrazem jego gorącego patriotyzmu, który pragnie wpoić młodym pokoleniom Polaków. Gdy się czyta jego książki, odczuwa się dumę, że jest się Polakiem. Nic dziwnego, że autor jest wielokrotnym laureatem licznych konkursów 1 nagród literackich Ministerstwa Obrony Narodowej, a jego pierś, prócz odznaczeń bojowych, zdobią wysokie odznaczenia państwowe. Jego dorobek literacki, w którym są tak znane pozycje, jak: ,,Start w wieczność", „Dywizjon Lancasterów", „Z Torunia do Londynu", „Dywizjon Ziemi Śląskiej nr 304" i inne — powiększył się ostatnio o na wpół dokumentalną książkę pt. „Polscy lotnicy w bitwie o Atlantyk". Wypełnia ona dotkliwą lukę w historiografii i literaturze II wojny światowej, mówi bowiem o tych lotnikach polskich, którzy pełnili nie mniej bohaterską i odpowiedzialną służbę, niż ich koledzy z eskadr myśliwskich i bombowych, które brały udział w Bitwie o Anglię i w nalotach na hitlerowskie Niemcy. O tamtych napisano liczne książki historyczne i beletrystyczne i wyczerpująco przedstawiono ich efektowne nieraz bojowe czyny. O lotnikach polskich biorących udział w „Battle of Atlantic" wiemy stosunkowo mało. A heroizm i poświęcenie polskich pilotów z Coastal Command (Lotnictwo Obrony Wybrzeża) jest nie mniej piękną kartą z księgi bohaterstwa i chwały, jak walka lotników ze sławnych, opiewanych w literaturze dywizjonów. Tocząca się bowiem przez całą wojnę wielka bitwa 0 Atlantyk miała ogromne znaczenie dla przebiegu działań sprzymierzonych na Zachodzie. Klęska w tej bitwie, od której o krok stali alianci w latach 1940—1942, mogłaby przesądzić o przegraniu przez nich wojny. Tak było przynajmniej, póki cała potęga hitlerowska nie zwróciła się przeciwko ZSRR. Ód ataku hitlerowskiego U-bota w dniu 3 września 1939 r. aż do ostatnich miesięcy wojny trwała mordercza bitwa o Atlantyk. Była to nie tylko wojna z „wilczymi stadami" U-botóws z korsarskimi kolosami hitlerowskiej floty wojennej, jak „Bismarck" czy „Tirpitz", ale również z wrogim żywiołem oceanu, bezkresnych przestrzeni powietrznych, w których czyhały wrogie eskadry Luftwaffe. Od zajęcia wybrzeży zachodniej Europy zarówno U-boty jak i Luftwaffe dysponowały doskonałymi bazami. Patrolowanie Atlantyku, atakowanie łodzi podwodnych, ochrona własnych konwojów z powietrza, wykrywanie wroga na wodzie i pod wodą i walka z nim oraz alarmowanie dowództwa Royal Navy były zadaniem Coastal Command. Na Wellingtonach, Liberatorach, Halifaxach 1 Lancastrach pełniły służbę polskie dywizjony, dając przykłady ofiarności, heroizmu i opanowania lotniczego rzemiosła w najtrudniejszych warunkach. W kilkunastu opowiadaniach Wł. Kisielewski opisuje ich walkę, dając plastyczny jej obraz, bogaty w przykłady bezgranicznego bohaterstwa. Porywający jest obraz L zaciekłości bojowej załogi płonącego Wellingtona, która 'Iprzed runięciem w otchłań Atlantyku decyduje się ostatkiem sił na skierowanie go na wynurzoną hitlerowską łódź podwodną. Były War Corespondent i lotnik RAF — Władysław Kisielewski umie o tym pisać prosto a porywająco. Wy-daaią nakładem Wydawnictwa MON książkę warto przeczytać, a szczególnie warto ją polecić młodym czytelnikom. TADEUSZ KUBIK A II WOJEWÓDZKĄ Giełdę Pomysłów przy wieziono ich tyle, te mogłyby wystarczyć na kilka lat. Były to propozycje adresowane nie do jednego odbiorcy, zawierały rozmaite treści, wybór możliwych do zastosowania jest zatem większy niż w poprzednim roku. Nie bez powodu jednak za najlepszy uznano w tzw. notowaniu projekt zreformowania samej wojewódzkiej giełdy. Zmierzał on głównie do utrwalenia jej niezaprzeczalnych zdobyczy, to znaczy do stworzenia jasne go i sprawdzalnego systemu posługiwania się tym wszystkim, co z tej okazji wymyślono i przedstawiono. Zarówno taki werdykt jak i czas, który upłynął od poprzedniej giełdy dowiodły bowiem, że choć odbyła się „sprzedaż", to jednak niewiele lub niechętnie „kupiono". Mało tego, zdarzało się, iż ubiegłoroczna propozycja jakiegoś powiatu powróciła teraz z innego w nieco tylko zmodyfikowanej wersji. Jeżeli zatem giełda ma spełniać funkcje ożywiające działalność kulturalno-oświa-tową, wyraźnie je wzbogacające, to nie może się kc liczyć w momencie rozdania nagród. Jeden z wniosków, aby przy kolejnej okazji zademonstrować najwyżej wypunktowany projekt imprezy w pełnym jej kształcie potwierdza ogól- propozycję konkursu o nagrodę fair play. Polega on mniej więcej na tym, aby w danym środowisku odznaleźć, wskazać człowieka, który nie dozo-stawając na uboczu działalności społecznej, przestrzega wszelkich zasad współżycia, pozostaje taktowny i wyrozumiały dla pewnych słabostek ludzkich (ale nie dla łamania podstawowych zasad współżycia), ceni innych nie poprzez to, co się o nich mówi, tak często przecież złośliwie, ale poprzez swój rozumny do nich stosunek. Nie ukrywam swoich wątpliwości, taki konkurs jest szalenie trudny, ale przecież są pewne precedensy: związkowy plebiscyt na wzorowego pracownika i kolegę — wystarczy rozszerzyć go poza zakład pracy, na całą lokalną społeczność. Czymże to jest jak nie organizowaniem opinii publicznej, im mniejsze środowisko tym bardziej znaczącej. W tym samym rozdziale mieszczę również takie propozycje jak „M-2 czyli Miastko i my" — będącą czymś zbliżonym do pamiętnej! telewizyjnej Trybuny Obywatelskiej", ale chyba łatwiej szej do sprawdzenia w stosunkowo krótkim czasie. To także projekt oddziaływania na takie zjawiska jak „Człowiek i środowisko" — tropem znanego „Raportu'rJ Thanta. Na życzliwą uwagę zasłużyły również propozycje upow- przeboju ną chęć skonfrontowania pomysłu z życiem. Przypomnę bowiem, iż w trakcie Giełdy odczytywano lub omawiano tylko zarys scenariusza, niektórych szczegółów można się było dowiedzieć „kupując" odbity na powielaczu jego tekst, resztę pozostawiano wyobraźni i dobrej wierze. Wojewódzki Dom Kultury otrzymał więc mandat na zrealizowanie propozycji zasługujących na popularyzację. Jeżeli mógłbym szukać porównań miedzy ubiegłoroczną a obecną Giełdą, to pierwsza wydała się ciekawsza (może właśnie dlatego T że pierwsza), druga — bogatsza. Z grubsza biorąc obecna pomieściła nie tylko propozycje imprez ar-tystyczno-rozrywkowych, co wyraźnie cechowało poprzednią, ale także projekty upowszechnienia sztuki, zwłaszcza plastyki, także i pomysły zmiany stylu i metod działalności kulturalnej, mówiąc dokładniej, zarówno koordynowania tej działalności jak i szukania sposobów na ominięcie niemożliwych administracyjnie sytuacji. Proponowano też, i uważam to za osiągnięcie, sposoby organizowania opinii publicznej. Wyraźnie po szerzył się zasięg kulturalnej ingerencji w lokalne życie społeczne. Oto na przykład zgłoszono szechniania sztuki. Za najpełniejszą można uznać „Świd-wińskie wieczory z książką", imprezę zawierającą maksimum zachęt do przeczytania lub kupienia książki, w dodatku wyraźnie każdorazowo adresowaną — do załóg zakładów pracy, instytucji. Ze świd wińskim pomysłem koresponduje „Kołobrzeska giełda książ ki", obydwa zresztą już stosowane i z dobrym skutkiem. Kołobrzeg wyróżnił się również pomysłami „Małej galerii PDK", „Wszechnicą sztuki", których wartość polega przede wszystkim na długim i systematycznym zwracaniu uwagi społeczeństwa na twórczość malarską, na takie z nią obcowanie, aby przeszło w nawyk. Cennym wsparciem wydaje się też wałecka „Wizja i dźwięk" — rodzaj literacko--muzycznego przygotowania do odbioru wystawy plastycznej, wprowadzenia widzów w dobrze służący percepcji nastrój. Nieco skromniej zaprezentowały się projekty popularyzacji dobrej muzyki, spośród których „Pamiętnik muzyczny" jest zamiarem nauki dokładnego słuchania, zaś „Jedna z propozycji form u-powszechnienia jazzu" tytułem mówi sama za siebie. Prawda, zdarzyły się też nie ciekawe w tym gatunku propozycje (np. impreza dla dzie- ci polegająca m. in. na kawałkowaniu obrazka i następnie sklejaniu go), ale też mają mało szans realizacji. Omówione powyżej dwa gatunki projektów uważam za najcenniejszą zdobycz Giełdy nr 2. Myślę też, że wzorem Kołobrzegu — i nie tylko jego — istnieje szansa połączenia aspiracji np. zawodowych plastyków z zadaniami placówek upowszechnienia kultury i o-czekiwaniami potencjalnych odbiorców. Nie jestem w stanie wspom nieć choćby o każdej z przeszło 60 propozycji, liczę na wyrozumiałość zainteresowanych. Dalszą część uwag ograniczę do pomysłów mniej świeżych, albo może niezbyt przekonywająco podanych przez spieszących się i nieraz stremowanych prezenterów. Nie jest to tylko moje wrażenie, że zubożał wydatnie serwis zamiarów rozrywkowo-relaksowych, kameralnych lub masowych. Może nie liczebnie, ale z pewnością jakościowo. Trudno mi było zapamiętać np. jakąś propozycję często adresowaną do dzieci, młodzieży. Były sobie bliskie, obracały się wokół a-priorycznie założonej wesołej zabawy, wesołych tańców itp. sytuacji. Prawie nad wszystkimi z nich ciążyła konkursoma nia, zdecydowanie nadużywa- Młodzież, nie tylko zresztą w Koszalinie (być może ze względu na korzystny bilans czasowy) jest najmniej zawód nym audytorium dekaefów. W niektórych środowiskach akademickich, aby korzystać z klubowych seansów trzeba przejść dość długi okres kan- twierdzić swoją stabilność,, trwałość, mierzoną m. in. wypłacalnością klubu. W zależności od wewnętrznie ustalonego pułapu składek i liczebności członków, dekaef stać lub nie na sprowadzenie pożądanego filmu. Unikalne niechętnie, a raczej wcale nie są żywcem wyjętej z regulaminu DKF. Niestety, oferowany Połczynowi przez CWF zestaw fil mów zdecydowanie odbiegał od oczekiwanego, w końcu wyboru właściwie nie było. Przerzedziła się wtidownia, działacze dzielący swój prywattny czas między obowiązki za- nowo zapowiedziany film), tego słowa zakresie właściwy Jest to jednak niewielkie zło jest dekaefem — jest decyzją w porównaniu z tym, które bardzo niedobrą, prawie szkód przydarzyło się DKF w Sław- liwą. Sięgnięto także po inne nie. Przyjął on ciekawy profil, argumenty, wstyd je jednak stał się klubem dzieci i mło- przytaczać, gdyż wystawiają dzieży. Zarówno jedne jak i świadectwo jedynie zaścianko drugie projekcje opatrywano wości. tr, , 1° Tu j Sławna dzieci, to widownia, klas. Klub prosperował bardzo dobrze, gromadząc co niedziela w listopadzie ub. roku 217 dzieci i 218 młodych, w grudniu liczby wyglądały podobnie: 265 i 198. I wówczas kie- na której twórcom i dystrybutorom filmów powinno niezwykle zależeć. Ktoś, kto we właściwym czasie przeszedł „szkołę filmową" w dyskusyjnym klubie, jest pewniejszym dydacki, tym bardziej ceni się członkostwo. Nawyk czy nawet zachłyśnięcie się formułą DKF trwa zresztą i po studiach, choć -Tiie zawsze i wszędzie. W Słupsku. DKF założony przez młodych absol wentów wyższych uczelni, sta żystów, nie przeżył nawet kwartału. Jego członków pochłonęła praca zawodowa, nie usatysfakcjonowały też surowe warunki kandydackiego stażu klubu. Zanim bowiem DKF zyska pełnię praw do korzystania z filmoteki (archiwum liczącego 300 światowych dziel), puli specjailnej, filmów studyjnych i przedpremierowych — 4 źródeł zaopatrzenia — musi po- wypożyczane klubom, zdarzały się w kraju wypadki zniszczenia niepowtarzalnych kopii. W sytuacji kandydującego, ograniczonego do bieżącego krajowego repertuaru, znalazł się połczyński DKF, będący jedną z interesujących propozycji miejscowego Towa rzystwa Społeczno-Kulturalnego. Początkowo jego seanse gromadziły 60—80-osobową widownię, której większość zwykła zostawać po pro jekcji, inicjując najautentycz-niejszą dyskusję. Właściwości małego miasta, nieistnienie barier towarzyskich, albo inaczej — istnienie rozumiejącego się grona towarzyskiego, sprzyjały takiej właśnie pracy opatrzeniowców w filmy i organizatorów dyskusji a przyjemność oglądania i rozmawia nia, stracili początkowe bodźce, moralne — bo żadnych innych nie ma. Istnym gwoździem do trumny DKF stały się dni studyjne w miejscowym kinie. Szkoda połczyńskiego klubu, przykro, że filmy studyjne przyczyniły się do jego likwidacji. Kluby w stosunku do kin lub dni studyjnych są niekiedy w niekorzystnej sytuacji. Trudno im o daleko idące poparcie oficjalne, reklamę i inne udogodnienia (seanse w Koszalinie muszą się skończyć o wyznaczonej porze, bo kino WDK też musi wyświetlić pla równik miejscowego kina w klientem normalnego kina, niż porozumieniu z WZKin zmie- widz poddający się modzie nił godziny wyświetlania klubowych filmów — z 14. na 9.30 czy przypadkowi. Jest jeszcze czas, aby właśnie w Sławnie Efekt? Katastrofalny spadek odwołać niesłuszny werdykt, frekwencji. Decyzja kierowni- a widownię tamtejszego DKF ka kina podyktowana zapewne uznać za najbardziej pożąda-troską o wpływy z normal- ną dla teraz właściwych jej nych seansów, z wychowaw- filmów, a niemal wszystkich czego punktu widzenia — a w przyszłości. taki przecież w najszerszym Rozpoczynająca się obecnie zetemesowska akcja „Z filmem na ty" ma równie dużo szans na wygranie co i przegranie. Jej składniki mieszczą się w zakresie działalności i dekaefów, i kin studyjnych, są jednak ograniczono w czasie. Akcja — to mówi samo za siebie. Ale nawet ona, uzupełniona przymierzem z dekaefami, a nie rywalizacją, może okazać się wielce pożyteczna dla generalnej swojej idei. Oddolny ruch dyskusyjnych klubów filmowych, symptom społecznego zainteresowania i uczestnictwa w kulturze nie zasługuje na niechęć i obojętność. Wręcz przeciwnie — uzbrojony jest w społeczną użyteczność. ZBIGNIEW MICHTA Fot. J. Piątkowski ny składnik zajęć w placówcei kulturalnej. Kilka lat temu rozbiła się nam olbrzymia bania z konkursami, ąuizamij zgaduj-zgadulami czy jak je jeszcze inaczej nazwać. Dobra skądinąd idea rywalizacji, stwarzania szansy lepszym w danej dziedzinie zaczyna jednak nabierać karykaturalnych nieco kształtów i grozi sztampą. Nie jestem w ogóle przeciw konkursom, muszą one jednak zawierać taki element dopingu i wychowawczego sen su. aby nagroda nie przypadała za nic i nie znaczyła tyle, co grosz znaleziony na dradze. Mimo słyszanych na Giełdzie stwierdzeń iż projektodawcy lansują rozrywkę i relaks, nie podzielałbym tej o-pinii. 'Znowu powtórzę: nie o •ilość chodzi, o jakość. Tegoroczne propozycje nie dostarczyły powodów do zadowolenia, choć były i wyjątki. Do nich zaliczam zamysł imprezy pod mało jednak atrakcyjnym tytułem „Uczymy się uśmiechać". Projekt jest prosty i ładny: co pewien czas spotkanie ludzi dysponujących poczuciem humoru, lub chcącym je kształcić, opowiadających dobre dowcipy, dostrzegających śmiesznostki, patrzących satyrycznie na codzienne wydarzenia. Bez zadęcia, bez przy muszania się do śmiechu. Pomysłodawcy nie pozostali żresz ta w sferze teorii, na zakończenie Giełdy przedstawili swój kabaretowy program (słupski „Zaciek"), w trakcie którego najwięcej — i słusznie — braw zebrała tematyka słupsko-koszalińska. Z pewnoś cią nie każda terenowa placówka może sobie na coś takiego pozwolić, bo ludzi o kabaretowych skłonnościach jest niewielu, ale może właśnie owa „uśmiechająca się" impre za byłaby wystarczającym substytutem. I jeszcze jedna uwaga. Przy całym szacunku dla proponowanych treści nie można nie zwracać uwagi na formę poda nia. Przy czym im treść jest poważniejsza, żeby nie powiedzieć dostojniej sza. tym większe wymagania stawia pod formalnym \-zględem. Niewątpliwie np. „Rodzinne spotkania" to dobry zamysł, bowiem ich celem jest związanie rodziny 7. miejscem pracy ojca czy matki, ale podbudowująca ten projekt fabuła scenariusza była jeszcze zbyt nikła. Z u-znaniem trzeba się też odnieść do „Wieloboju patronów kultury". ale wymaga on takich zachęt, aby rzeczywiście skłaniał do współpracy, koordynacji, tak notorycznie trudnej. Obecność na Giełdzie uważam za pożyteczna. Zarówno dlatego, iż oozwoliła r..i dostrzec nowe składniki komponujące zakre1" i zasięg kulturalnej aktywności ja^ i zauważyć grożąc- jej mielizny. A że zabrakło czegoś w rodzaju przeboju? Będzie leszcza centralna giełda, chyba działacze z niej też skorzystają. JAN WILKIEWICZ Str. 8 GŁOS nr 50 (6171) ■rgiAw.riiaaj^rL.*. c przed 15 laty donosił; 19 lutego 1957 roku W okolicach Jarosławca fale morskie wyrzuciły na brzeg beczką z zawartością 200 litrów iperytu — pozostałości z ostatniej wojny. Na skutek nieostrożnego ob chodzenia się z beczką, został zakażony las w promie niu dwóch kilometrów od Jarosławca. Specjalne ekipy wojskowe zajmą się od każaniem terenu. © W Połczynie i Barwicach rozpocznie się w tym roku budową szkół 11-letnich. © W planie pięcioletnim przewidziane jest uruchomienie w województwie 59 nowych zakładów produkcyjnych, w których znajdą zatrudnienie 1144 osoby* Zatwierdzono do odbudowy zakłady garbarskie v) Dębnicy Kaszubskiej oraz kombinat garbarsko-obuw niczy w Kępicach. Kina wyświetlają: „Nowa Huta ' w Koszalinie — „Pan kapitan i jego bohater", „Po lonia" w Słupsku — „Ali Baba i 40 rozbójników", „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Sprawa nr 306". $ Prezydium WR.N postanowiło powołać przy Prezydium wydział morski, który systematycznie będzie się zajmował problemami gospodarki morskiej w województwie. $ Mistrzem Koszalina w sza chach zosi-ał Stanisław Sier nat z Bałtyku, a wicemistrzem — E. Czuchański. m Działacze Gwardii i Spar-ty w Koszalinie na walnym zebraniu powołali klub spor towy „Granit". Prezesem zo stał M. Paluch. m Na drogach województwa pojawiły się pierwsze sarno chody z nowymi numerami rejestracyjnymi. Czterocyfrowe numery poprzedzają litery EK — symbol województwa. # Mistrzem województwa we florecie mężczyzn został Mojsiuk ze Słupska, we flo recie kobiet — A. Czyszyn ze Sławna, vj bagnecie — Hulalko ze Słupska, w szabli— Posiadało ze Sławna. 3 W Koszalinie i w Słupsku wystąpiła słynna para tancerzy: Barbara Bittnerówna i Witold Gruca. Opracował: MAR MŁODZtS^iEMI-KOllKpT^ĘI MŁODZIEŻ -t/l. KOPERNIKOWI Kuratorium Okręgu Szkolnego, Zarząd Wojewódzki ZMS, Komenda Chorągwi ZHP i Technikum Elektroniczne w Koszalinie organizują w sobotę, 19 lutego spotkanie uczestników współzawodnictwa kopernikańskiego z całego województwa. W ramach spotkania nastąpi otwarcie III Młodzieżowej Wystawy Filatelistycznej Koła nr 1 przy Technikum Elektronicznym i Zasadniczej Szkole Telekomunikacyjnej w Koszalinie pn. „Młodzież Ziemi Koszalińskiej — M. Kopernikowi". Z okazji wystawy Urząd Pocztowo - Telekomunikacyjny Koszalin 1 będzie stosował 19 lutego okolicznościowy kasownik, którego reprodukcję zamieszczamy obok. HISTORIA KRÓLÓW... Ostatnio poczta Czad wydała 14 znaczków i dwa bloki m ŚMIKOMJOWI-KOPERNIKOWI^ przedstawiające portrety z ga lerii w Wersalu. Poczta ta, jak oświadczył jej agent, skupi swą uwagę wyłącznie na reprodukcjach dzieł sztuki z Pałacu Wersalskiego. Cały cykl ma tytuł „Historia królów Francji i dworu królewskiego". Podobno znaczki są bardzo ładne. Jak informuje „Filatelista", znany kupiec i wydawca w Brukseli przygotował już dla tych emisji luksusowy album, który co pół roku będzie uzupełniany. KOSZTOWNA OCHRONA Trwają przygotowania do światowej wystawy filatelistycz nej, organizowanej przez zwiq zek filatelistów oraz pocztę w NRF. Odbędzie się ona w ma ju 1973 r. w Monachium. Organizatorzy spodziewają się, że wystawa zgromadzi najcen niejsze zbiory z całego świata, w tym najlepsze zbiory poczt niemieckich z okresu klasycznego. Obliczono, że należyte zabezpieczenie sal wystawowych przed nasłonecz nieniem i wpływem wilgoci kosztować będzie prawie 20 min marek zach. Za tę sumę m. in. wykona się ochronne zasłony i specjalną obudowę. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Finlandia wydała znaczek serii stałej z reprodukcją dworca w Helsinkach. W Luksemburgu ukazało się pięć znaczków z dopłatą na Caritas, Na Węgrzech wszedł do o-biegu blok znaczkowy poświę eony pamięci radzieckich kosmonautów. NRF wydała dalszy znaczek serii stałej, poświęconej zapo bieganiu pożarów. W Argentynie ukazały się trzy znaczki popularyzujące narodowe gałęzie przemysłu. W ZSRR weszły do obiegu trzy znaczki, upamiętniające 50-lecie teatru Wachta ngowa Surinam wydał trzy znaczki 2 okazji 125-lecia osiedla Albina. W NRD ukazało się sześć znaczków w związku z Xl Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Sapporo. Przedstawio no na nich saneczkarstwo, jazdę figurową na lodzie, jazdę szybką na lodzie, bieg narciarski, biathlon i skok narciarski. W Bułgarii weszło do obiegu pięć znaczków, na których przedstawiono budowle socjalizmu w tym kraju. Barbados wydał cztery znaczki upamiętniające 5. ro cznicę niepodległości tego kraju. W Mongolii ukazały się dwa znaczki w związku z 50--leciem armii ludowej i milicji. W Indiach wszedł do obiegu znaczek z okazji Światowego Dnia Oszczędności. Iji CIĄGU niespełna pię ciu dni dziennikarzy W zajmujących się sprawami odzieżowymi aż trzykrotnie zapraszano na konferencje prasowe związane z paryskimi kolekcjami i kierunka mi światowej mody. Ale jako, że bliższa koszula ciału, Paryż zaś daleko — najważ niejsze jest, co już w pierw szych wiosennych miesiącach będzie mógł nosić pol ski rodak. Pierwszą jaskół ką — bo i jaskółkę ma w swym herbie — była Moda Polska ze swą handlową ko lekcją pfet a* porter, a więc odzieżą krótkoseryjną, wykonaną z tkaninowych i dzianinowych nowości, jak: jersey wełniany, kremplina, wełna w kratkę z naczesem sukno i tweed — wszystko w wiosennych kolorach. 60 reprezentatywnych dla nadchodzącego sezonu mode li, a nawet kilka modeli typowo letnich, mieliśmy moż ność już obejrzeć. Jest ich znacznie więcej, gdyż przygotowano 35 nowych wzorów płaszczy wełnianych, 23 modele płaszczy z diole nu i krempliny, 10 modeli sukien oraz 25 modeli kostiumów i garsonek, a tak że spodni o nowej konstrukcji wzorowanych na dżinsach, lecz wykonanych ze szlachetnych tkanin. Nie brak również klasycznych spódnic. Pokazana odzież (która stopniowo napływa już do salonów Mody Polskiej) u-względnia najnowsze kierun ki mady: jest bardzo funkcjonalna i mało udziwnio na jeśli chodzi o krój (ta prostota wymaga właśnie doskonałego kroju) a jedno cześnie twarzowa i interesu jąca dzięki pięknym kolorom. Zgodnie z nowymi wskazaniami przeważa granat, bardzo jasne rozbielane beże i szarości, czerwień o-raz zieleń. Piękny jest na przykład Wiosenny płaszcz z Włocha- płaszcz z włochatej tkaniny Sy£Aaar.CZ- ™ kratą beżowo-brązową no ah — t. Radecki szony na jasnobezowej swe ni z dzianiny (loyroby dzie wiarskie Mody Polskiej cie szą się zasłużonym uznaniem). Wielu kobietom podobać się będzie nowy rodzaj płaszczy tzw. wirujących dołem, a przylegających do figury w górnych partiach, z kołnierzem w kształcie kielicha. Model ten wykonany został według oryginalnego wykroju Diora. Wśród kostiumów i kompletów spodni z żakieta mi znajdują się zarówno modele klasyczne, a więc długie żakiety przylegające do figury z różnie rozwiąza ną konstrukcją kołnierza, często z ciekawymi cięciami wysmuklającymi sylwetkę, jak również modele bardziej młodzieżowe, typu „battle dress" z krótkimi kurteczkami ozdobionymi kieszeniami i stębnówkami. Sporo modeli nadaje się dla osób dojrzałych, lubiących spokojny klasyczny styl, inne są młodzieńcze (jak np. ciemnozielone spod nie, a do tego bluza marynarska w tonacji młodej sałaty o kołnierzu lamowanym ciemną zielenią). O-gromna większość pań znaleźć mogłaby w kolekcji Mo dy Polskiej coś dla siebie odpowiedniego, gdyby nie te... bariery cenowe. Na ceny wpływa jednak bardzo poważnie koszt tkaniny, na j częściej importowanej. Nie zapomina się i o panach. Na wiosnę Moda Polska przygotowuje dla nich J1 wzorów płaszczy, 9 modeli ubrań, różne fasony ma rynarek (również z jerseyu) i 3 wzory spodni. K. BOERGEROWA PAŃSTWOWY OŚRODEK MASZYNOWY W WIEKOWIE, pow. Sławno, zatrudni natychmiast następujących pracowników: 1) ŚLUSARZY do pracy na miejscu w warsztacie POM, 2) ŚLUSARZY i SPAWACZY do pracy w terenie w Wydziale Instalacyjno-Mcntażowym. Mieszkań dla pracowników nie zapewniamy. Istnieje dogodny dojazd pociągiem ze Sławna, Koszalina i Darłowa. Pracownicy terenowi zakwaterowani są w barakowozach wyposażonych w telewizory, radia i lodówki. Wynagrodzenie w/g systemu akordowego. Istnieje możliwość uzyskania dużych zarobków. K-602-0 ODDAM półroczne dziecko pod opiekę. Koszalin, Kasprzaka 13/4. __Gp-694 PRZYJMĘ dwóch uczniów do warsztatu samochodowego, ukończone IB lat i 8 klas. Władysław Oleksiak, Chełmoniewo 13, pow. Koszalin. Gp-693 DWIE panienki poszukują pokoju w Koszalinie. Oferty: Biuro Ogłoszeń. Gp-688 PRZYJMĘ pana na pokój. Koszalin, Matejki 14/10. Gp-686 KURSY: dziewiarskie, kroju i szy cia. kucharsko-garmażeryjne, naprawy radioodbiorników i telewizorów, przygotowujące do egzaminu na tytuł mistrza i robotnika wykwalifikowanego w zawodach: ślusarz , tokarz, mechanik samochodowy, frezer, stolarz, elektromonter, dziewiarz, kelner, na terenie całego województwa organizuje „Oświata" Wojewódzki Ośrodek Szkolenia w Koszalinie, ul. Jana z -Kolna 1A. telefon 50-35, LEKARZ Majewski rentgenolog prywatnie prześwietla. Słupsk, ul. Wojska Polskiego 37. G-712-0 POGOTOWIE telewizyjne WSS Koszalin telefon 49-47. Gp-599-0 MIESZKANIE 3-pokojowe, komfortowe z garażem, ogródkiem w Barlinku, zamienię na równorzędne w Kołobrzegu. Dołesrowski, Barlinek, ul. Lenina 8/3, tel 230. __Gp-717 DWA mieszkania: jednopokojowe i dwupokojowe z kuchnia komfortowe w Kostrzyniu, zamienię na jedno 3-pokojowe z komfortem w Kołobrzegu. Kleczyński, Kostrzyn nad Odrą, ul. Świerczewskiego 1/5. Gp-716 t/waga i Nowość * SŁUPSKU Obiad w cięgu 5 minut — filetą pcLnicroiAfGnGŁ z makreli w cenie 2,60 zł za 100 g kostkę — Pilcty yianierou/ana za óledzi w cenie 3,00 zł za 100 g kostkę Kostkę fileta nie rozmrażając i nie doprawiając wrzucić bezpośrednio na dobrze rozgrzany tłuszcz. Polecamy szczególnie zakładom żywienia zbiorowego FILETY do nabycia w hurtowniach i sklepach Centrali Rybnej. K-667-0 Jeżeli chcesz zdobyć zawód MURARZA-TYNKARZA eg łoś się do MŁODOCIANEGO DOCHODZĄCEGO OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY organizowanego przez KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE w KOSZALINIE, pl. Bojowników PPR 6/7 WARUNKI PRZYJĘCIA: — dobry stan zdrowia, stwierdzony przez lekarza — ukończone co najmniej 7 klas szkoły podstawowej — pisemna zgoda rodziców lub opiekunów — zgoda inspektoratu oświaty, w stosunku do tych, którzy nie ukończyli szkoły podstawowej — możliwość codziennego dojazdu do pracy. Junacy uczyć się będą przez 12 miesięcye W okresie nauki otrzymują wynagrodzenie w wysokości 600 zł miesięcznie. Po ukończeniu nauki i pomyślnym zdaniu egzaminu, gwarantujemy zatrudnienie w wyuczonym zawodzie. Kandydaci winni zgłaszać się w ww przedsiębiorstwie, pokój nr 8—9, w godz. od 7 do 15, w soboty do 13. Na pisemne zgłoszenia nie odpowiadamy; K-516-0 Ul REJON EKSPLOATACJI DROG PUBLICZNYCH w SŁUPSKU ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na ścięcie drzew przydrożnych w ilości 600 sztuk, na odcinku drogi Kołczygłowy — Suchorze — Słupsk. Wartość robót około 60 tyS. zł. W przetargu mogą brać udział jednostki państwowe, spółdzielcze i osoby prywatne. Z warunkami wykonawstwa można zapoznać się w Dziale Technicznym REDP Słupsk, ul. Partyzantów 31. Oferty należy składać w biurze REDP do 26 lutego 1972 r. Otwarcie ofert nastąpi 28 lutego 1972 r. o godz. 10. Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-671 DYREKCJA PP UZDROWISKO POŁCZYN W POŁCZYNIE -ZDROJU, ul. K. Marksa 6, ogłasza II PRZETARG NIEOGRANICZONY na budowę szybu dźwigu san. „Gryf" w Połczynie. Dokumentacja do wglądu w Dziale Inwestycji PP Uzdrowisko Połczyn. Oferty należy składać w sekretariacie PP Uzdrowisko Połczyn do 1 III 1972 r. Otwarcie ofer# nastąpi 3 III 1972 r., o godz. 10. Zastrzega się prawo wyborni oferenta lub umorzenie przetargu bez podania przyczyn', K-672 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO OBROTU SUROWCAMI WŁÓKIENNICZYMI i SKÓRZANYMI w KOSZALINIE, ul. Hibnera 79, zatrudni natychmiast ZASTĘPCĘ KIEROWNIKA DZIAŁU OBROTU TOWAROWEGO z wykształceniem średnim oraz maszynistkę. Reflektujemy tylko na pracowników miejscowych. Warunki pracy i płacy do omówienia na miejscu. K-670 MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWO-BUDOWLANE w SŁUPSKU, ul. Tuwima 23, tel. 40-81 zatrudni INŻYNIERA lub TECHNIKA na stanowisko KIEROWNIKA BUDOWY; GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO z wykształceniem wyższym lub średnim i odpowiednią praktyką; KIEROWCĘ z I lufb II kategorią prawa jazdy; MISTRZÓW-EMERYTÓW robót murarskich i dekarskich, w charakterze INSTRUKTORÓW NAUKI ZAWODU w Ochotniczym Hufcu Pracy; 10 MURARZY-TYNKARZY, MONTERÓW INSTALACJI WOD.-KAN. i C. O. Wynagrodzenie wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie. K-609-0 ZARZĄD GMINNEJ SPÓŁDZIELNI „SAMOPOMOC CHŁOP SKA" w KĘPICACH zatrudni natychmiast ZASTĘPCĘ GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO z wykształceniem średnim ekonomicznym i co najmniej 3-letnią praktyka zawodową oraz RADCĘ PRAWNEGO na 1/2 etatu. Warunki pracy i płacy do omówienia na miejscu. K-601-0 SŁUPSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO INSTALACJI BUDOWNICTWA w SŁUPSKU zatrudni natychmiast TECHNIKÓW o specjalności INSTAL. i URZĄDZ. SANITARNE i elektryczne na stanowiska KIEROWNIKÓW ROBÓT, STARSZYCH INSPEKTORÓW PRODUKCJI w dziale wykonawstwa i rozliczeń oraz STARSZYCH PROJEKTANTÓW w dziale przygotowania i organizacji produkcji, a także INSPEKTORA KONTROLI JAKOŚCI, STARSZEGO ENERGETYKA, TECHNIKA NORMOWANIA i ST. REF. EKONOMICZNEGO d. s. ZAOPATRZENIA ze znajomością branży metalowej. Warunki pracy wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie. Informacji udziela Komórka Kadr, przy ul. Pawła Findera 1, tel. 20-47. K-528-0 EKSPRESOWA naprawa maszyn biurowych z wyjazdem w teren. Zakład Mechaniki Precyzyjnej, Koszalin, ul. Podgrodzie 4, telefon 36-21, -Stanisław Rusek. £łj>-691 PILNIE sprzedam skodę S-100, p3 przebiegu 6.000 km. Krajenka, telefon 137. G-718 MOTOCYKL marki SHL 175. t-> — sprzedam. Słupsk, u!. Henryka Pobożnego 3m/3, Markiewicz 673 SPRZEDAM gospodarstwo 23,50 ha ziemi, w tym 5 ha łaki lub innej ziemi wraz z zabudowaniem (wodociągi, kanalizacja). We wsi jest szkoła 8-klasowa. Zasadnicza Szko ła Rolnicza, gorzelnia GS, Ośrodek Zdrowia. Cena do omówieni*, Meller, Kęsowo. pow. Tv«hoIa, bydgoskie. GŁOS nr 50 (6171) — Str. 9 CO - CDiEBE - ZAGRODA SŁOWIŃSKA w Kin BYTÓW kach — otwarta aa prośbę iwie- dzajacych. 19 SOBOTA MARIUSZA (telefomy ^aL~l5> codaieunie » wvjat KOŁOBRZEG MUZEUM - WIEŻA KOLEGIA TY — Ekspozycja nistory czuo-woj skowa - Zwiedzanie Muzeum od bywa sie tylko grupowo co eodzi- ^oczta UKF 9.00 „Jeźdźcy" — ode. ALBATROS — Modelka (węg., pow. 9.10 W cieniu przeboju 9.30 od lat 16) Nasz rok 72 9.45 Muzyka kameral PDK — Rzeczpospolita babska na 10.00 Jazz sfeminizowany 10.15 (polski, od lat 14) Kwadrans ze znakiem zapytania 10.35 Wszystko dla pań 11.45 „Za-DARŁOWO — Lilika (Jug., od bić drozda" — ode. pow. 12.25 Za lat 16) kierownica 13.00 Na bydgoskiej an KĘPICE — Oliwer (angielski, od tenie 15.00 Gawęda 15.10 Muzyka od kiero poniedziałków. MUZEUM u l b. Gier czak i -„Dzieje Kołobrzegu* (stała ekspo zycja) oraz wystawa o działalno- od lat 11) KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 10 przy ul. Zwycięstwa 32, tel. 22-88 SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 51 przv ulicy Zawadzkiego 3 tel. 41-80 @Hi¥¥$¥/iW¥¥ KOSZALIN MUZEUM ARCHEOLOGTCZNO HISTORYCZNE * ulica Armii Czerwonej 53 — -— nieczynne poniedziałków w eodzinacb 10—16 i «e wtorki od 12—18. SALON B W A (uł Piastowska) — Rzeżbo.tkaniny Urszul' Plewki--Schmidt. art. olastvka z Poznania Wystawa czynna codziennie. oprócz poniedziałków od godzi-nv 12 do 18. WDK — sala wystawowa — Wystawa twórczości malarskiej grupy CebuH plastyków-amatorów z Erfurtu KLUB YlORSKt ..Bark) — (NRD). KAWIARNIA ..Ratuszowa" — Akwarele art.-plastyka Adama Bagińskiego z Zielonej Góry KLUB, MPiK - sala wystawowa s^i?WlN — Malarstwo Kerstin Lock-Hult i Torstena Hult ze Szwecji lat 11) pan. MIASTKO — Przywilej od lat 16) POLANÓW — Legenda (polski, (ang., sci PPR w Kołobrzegu — czyoue w dni powszednie od ęodz 9—15 MAŁA GALERIA PUK - Malarstwo Zofii Wajdowej KLUB prz.v ul Długie,7 — rnalar larstwo Adeli Sclesińskie] KLUB .RUCHU" W Charzynlt — grafika K. Cebuli SALA WYSTAWOWA ftwidwlń-skiego Zamku — Wystawa portre- wystawa czynna codziennie od go- t6.w Stanisława Ignacego Witkie- dziny 16—20. SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Książąt Pomorskich — Wystawa lalkarstwa oraz sztuki indonezyjskiej ze zbiorów Andrzeja Wawrzyniaka. (Czynne w godz. 10—16). MŁYN ZAMKOWY — czynny od godz. 10—16. KLUB .EMPIK- przv ni. Zamenhofa - Wystawa malarstwa Andrzeja Słowika uniwersalna 15.31 ,Dziewczynka bez lalki" — rep. 15.50 Sylwetki jazzowe — Don Redman 16.10 Kia sycy w krzywym zwierciadle 16.30 Melodie znad Morza Śródziemnego 15.45 Nasz rok 72 17.05 Co kto lubi 17.30 „Jeźdźcy" — ode. pow. 17.40 Klub Grającego Krążka 18.35 Mój magnetofon 19.00 Pisarz miesiąca: BARWirF _ rvtadpia odnowie r^'' fsmicki 19.15 Piosenki z ,,wło-BARWICE - cytadela odpowie gkiego buta„ jg 45 Polityka d!a wszystkich 20.00 Muzyka ze starych i nowych płyt. zi.OO Magazyn lingwistyczny 21.20 Jubileusz „Pi wnicy pod Baranami" (II) 21.50 Miniatury fortepianowe 22.08 Gwia zda siedmiu wieczorów |22.10 „O-gniem i mieczem" — ode. pow. 22.45 Piosenki dla dorosłych 23.05 Wieczorne spotkanie z Pat Boo-nem 23.50 Gra C. Ciari. SŁAWNO — Żegnajcie przyj ciele (bułg.. od lat 16) pan. (bułg., od lat 16) CZAPLINEK — Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni (polski, od lat 14) CZARNE — Michał. Waleczny (rum., od lat 14) pan. CZŁUCHÓW — Wezwanie (polski, od lat 16& AT •. KOSZALIN BTD — sobota i niedziela, godzina 19 — Malwina czyli Domyślność serca, romans sentymentalny M. Wirtemberskiej SŁUPSK DEBRZNO KLUBOWE — Pogromca zwierząt (rum., od lat 14) PIONIER — Janosik (CSRS, od lat 14) pan. PROGRAM I na fali 1322 m DRAWSKO — Krwawym tropem oraz UKF 67,73 MHz (CSRS, od lat 16) pan. KALISZ POM. — Rezydent wywiadu (radź., od lat 14) pan. ... . __ OKONEK — Tropiciel śladów 2 00> Ł55 (rum., od lat 11) PRZECHLEWO — Przystań (pol ski, od lat 16) na dzień 20 bm. (niedziela) Wiad.: 6.00 , 7.00 , 8.00 , 9.06, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, BTD — sobota, godz. 19; nledzle- SZCZECINEK SESJA WSA „Zagadnienia organizacji oraz techniki i taktyki zwalczania prze stepstw" oraz „Działalność profilaktyczna organów ścigania" — takie tematy przygotowuje dla młodzieżowych kuratorów społecz nych Wieczorowa Szkoła Aktywu działająca przy ZMiP ZMS. Kolejna sesja WŚA odbędzie sie dzisiaj. o godz. 12, w gmachu Sądu Wojewódzkiego, (arad) SEMAJNO DE INTERNACTA AMIKECO.. .^Oznacza w Języku esperanto Tydzień Międzynarodowej Przyjaźni. Właśnie z okazji inauguracji tego tradycyjnego Tygodnia (20—26 lutego), koszaliński oddział Polskiego Związku Esperantystów organizuje w najbliższą niedzielę o godz. 16 w Wojewódzkim Domu Kultury spotkanie członków i sympatyków Związku. W spotkaniu tym weźmie m. in. udział uczestnik ubiegłorocznego kongresu Światowego Związku Esperantystów w Londynie, Franciszek Kowalczyk z Podaniowa. (woj) BŁAWNO, GODZ. O W niedzielę, 20 bm. w Powiatowym Domu Kultury w Sławnie odbędą sie eliminacje konkursu piosenki radzieckiej. Początek imprezy o godz. 13. ODCZYT GOŚCIA Z BRAZYLII Dziś, 19 bm., w lokalu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecz nego w Słupsku (ul. Słowackiego S6) rektor Polskiej Misji Katolickiej w Brazylii ks. Jan Pitoń wygłosi odczyt nt. „Kościół katolicki w Brazylii po II Soborze Watykańskim". O INDONEZYJSKIEJ EGZOTYCE Z MŁODZIEŻĄ Słupską młodzież zaprasza się aa interesujące spotkanie z An- drzejem Wawrzyniakiem, który mówić będzie o egzotyce i sztuce indonezyjskiej. Autor spotkania przebywał wiele lat w Indonezji i swoje prywatne* zbiory sztuki indonezyjskiej wystawia w muzeum. Spotkanie odbędzie się w niedziele, 20 bm., o godz. 12, w sali Zamku Książąt Pomorskich w Słupsku, (hz) Gorące posiłki Początek dał czaplinecki Tar j tak ,w jego ślad poszła Torfow | nia, a ostatnio zaś gorące posil ! ki dla załogi wprowadzono w | czaplineckim POM. Robotnicy korzystają z nich bezpłatnie, pracownicy umysłowi — za czą ściową opłatą. Posiłki przygoto wuje restauracja GS w Czaplinku. Pracownicy grup insta lacyjnych operujących w terenie otrzymują natomiast skondensowane zupy w puszkach. Podobne posiłki wprowadzono także w Wojewódzkiej Bazie Zaopatrzenia i Zbytu Przed siębiorstw Mechanizacji Rolnictwa w Czaplinku. ZDARZENIA I WYPADKI * JEDYNY wypadek drogowy w Koszalińskiem zdarzył sie w miniony czwartek na jednym ze szlaków powiatu szczecineckiego. Jedna osoba doznała niegroźnych obrażeń ciała. Straty materialne wynoszą około 15 tysięcy złotych. Przyczyna wypadku była nieostrożna jazda, (woj) ^ITfnT?ITrisiewiibieri:em!|0 r. ^KOSZYKÓWKA klasa A mężczyzn NIEDZIELA W Koszalinie: AZS Koszalin — BAŁTYK Ib (godz. 11). W Wałczu: ORZEŁ — PIAST Człuchów (godz. 17.30). W Szczecinku: DARZBÓR — AZS Słupsk (godz. 17). W Białogardzie :ISKRA — KOTWICA Kołobrzeg (godz. 17* Juniorzy młodsi W Koszalinie: BAŁTYK — O-RZEŁ Wałcz (sobota, godz, 17.30) W Koszalinie: BAŁTYK — LO Wałcz (niedziela, godz. 12). Juniorki młodsze W Koszalinie: MKS ZNICZ — DARZBÓR Szczecinek (sobota, go dżina 15). W Kalisza Pora.: SP Kalisz — &K Złotów (niedziela, godz. 10.30). SIATKÓWKA Klasa okręgowa NIEDZIELA KOBIETY: W Złotowie: SPARTA — CZARKI słupsk (godz. 19.30) W Miastku: START — AZS Koszalin (godz. 12) MĘŻCZYŹNI. W Sławnie: ZIELONI — LKS SPÓŁDZIELCA Szczecinek (godzina 18) W Kotlinie: AZS Koszalin — MT"^ Darłowo (godz. 17) W Kołobrzegu: LZS WYBRZEŻE — AZS Słupsk (godz. 17) Juniorzy W Słupsku: SKS — TE SftłDSk — OLIMP Złocieniec (godz. 10) W Sławnie: ZIELONI — LZS SPÓŁDZIELCA (godz. 16.30) W Koszalinie: AZS Koszalin — MZKS Darłowo (godz. 16) W Kołobrzegu: LZS WYBRZE ZE — MKS-AZS Słupsk (godzina 15.30). Juniorki W Złotowie: SPARTA — CZARKI (godz. 18.30) W Miastku: START — AZS K*» Stalin (grwiŁ KLASA A W Świdwinie: GRANIT — GŁAZ Tychowo (godz. 18) W Połczynie: RELAKS — LKS SOKÓŁ Karlino (godz. 16) W Dębnicy Kaszubskiej: TKKF Dębnica — LZS GROT Bonin (godz. 14) W Miastku: START — PIAST Człuchów (godz. 15) W Lipce: LZS CZARNI — LZS SĘP (godż. 14) BOKS Finały mistrzostw okręgu W hali sportowej WOSTiW w Koszalinie odbędą się finałowe pojedynki o mistrzostwo okręgu w bokstie w kategorii juniorów i seniorów. Początek walk o godzinie 11. PŁYWANIE W sobotę i w niedzielę (19 i 20 bm.) na pływalni WOSTiW w Koszalinie kontynuowane będą pływackie mistrzostwa okręgu. Początek zawodów, w sobotę o godz. 14.35, a w niedzielę o godzinie 12.30. TENIS STOŁOWY Liga okręgowa. W niedzielę rozpoczyna się druga runda rozgrywek o mistrzostwo ligi okręgowej tenisa stołowego. Tym rr--zem spotkania rozgrywane będą systemem turniejowym. Oto zestawienie trójek turniejowych. W KOŁOBRZEGU walczyć będą zespoły: LKS Wielim Szczecinek. Chemika Świdwin i Uzdrowiska Kołobrzeg. W SŁUPSKU: Meblo-su .Unimaszu Koszalin i AZS Słupsk; w CZŁUCHOWIE: Rzemiosła Białogard, Mechanika Złotów i Piasta Człuchów. KLASA A.W Kltikach: LZS Klu ki — LAS Połczyn W Nowej Świętej: LZS Huragan — PRIM Koszalin, W Sławoborzu: Pomorzanin — Meblos II Słupsk. (UWAGA! wszsytkie mecze tenisa stołowego odbędą się o godz. 10) $*n la, godz. 18 — Cyd, dramat P. Comeille'a TEATR Lalki „Tęcza" — sobota i niedziela, godz. 17 — „Mikołaj i dżinsy" — widowisko PDK — Kłopotliwy gość (polski, od lat U) 8,05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.15 Na strunach 1 na klawiszach 7.30 W rannych patoflach 8.15 W rannych pantoflach 9.05 Fala 72 9.15 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.00 Dla dzieci młodszych: „Przy PRZYJAZST — Klęska atamana g°da Pana Takiegosobie" — słuch. I i II seria (radz., od lat 14) pan. 10.20 Takty i fakty 11.00 Rozgłośnia Harcerska 11.40 Omnibusem much PO EdlLsonii — aud. 12.15 Tropami ludzi i pieśni 13.15 Na południe od Czantorii — aud. 13.35 Wczoraj nagrane — dziś na antenie 14.00 Kompozytor przyszłego tygodnia ZŁOCIENIEC — Władca (ang., od lat 16) JASTROWIE od lat 181 Zdarzenie (jng., KOSZALIN ''„,Trvri - » * »> — J- Haydn 14.30 „W Jezioranach" / i Akcja „Brutus ł5 00 Koncert życzeń 16.05 Przegląd (polski, od lat 14) MIROSŁAWIEC ISKRA — Pułapka (polski, lat 16) GRUNWALD - Nie tubie niedziałku (polski, od lat 11) TUCZNO — Daleko na zachodzie (radz., od lat 14) pai* ADRIA — Zabijcie czarną owcę (polski, od lat 16) Seanse o gadz. 16, 18 i 20 Poranki —• niedziela, godz. II i 13 — Unkas — ostatni Mohikanin (rum., od lat 11) KRYTERIUM (dawne WDK) — kino studyjne — Męski, żeński (franc., od lat 18) Seanse o godz. 16, 18,15 i 26.30 Poranki — niedziela,, godz. 12 i 14 — Tajemnica zielonego boru (radz., od lat 12) MUZA — Pogoń za Adamem (polski, od lat 14) Seanse o godz. 17.30 i 2® Poranek — niedziela, godz. 11 — Królewna z długim warkoczem (radz., od lat 7) pan. ZACISZE — Hajducy kapitana (poiski. od lat 16) Angcla (rum., od lat 14) Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranki — niedziela, godz. 11, «n» gra m mm 13 i 15.30 - Żandarm się zeni f# Z2! PJ 1 P (franc., od lat 11) pan. . RAKIETA — Jego wysokość t»- aa dzień 19 bm, (sobota) warzysz książę (NRD, od lat li) Seanse o godz. 17 i 19.15 MŁODOŚĆ (MDK) — Znafd M drodze (polski, od lat 14| Seans o godz. 17.30 Poranki — niedziela, godz. ML i 13 — Chłopiec i siłacz (radz., od lat 10) JUTRZENKA (Bobolice) — KłO„ potliwy gość (polski, od lat 11) od życzeń 16.05 Przegląd wydarzeń międzynarodowych 16.20 Teatr PR: „Rywale" — słuch. 17.30 Wybieramy najlepsze zespoły ludowe 18.00 Komunikaty Totaliza tora Sportowego i wyniki gier licz bowych 18.08 Radiowa piosenka miesiąca 18.30 Studio instrumental ne — aud. M. Sarta 19.00 Kabarecik reklamowy 19.15 Przy muzyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.10 O w r*>w czym mówią w świecie 20.25 Wiado _ mości sportowe 20.30 „Matysiako- PDK — Powrót ww^efowca wie" 21.00 Pół na pół z muzyką — od lat aud. Studia Rytm 21.30 Kto się z TĘCZA — Okruchy tycia (fran- czego śmieje 22.00 Piosenki od rę-©uski, od lat 16) ki 22.30 Od Jamboree do Jamboree MEDUZA — Angelika i sułtan 23.10 Piosenki ze znakiem Jakości (franc., od lat 16) pan. 28.30 Gwiazdy dawnych scen opero wych — S. Gruszczyński 0.10—3.00 ZŁOTOw — Pejzaż z bohaterem Program z Kr»%J^>«va« PROGRAM n lia fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 nt oraz UKF 63,92 MHz Wlad.: I^a, ».», 7.31, tM, cus, 17-00, 13.00, 22-00, 23-50. Wlad.: 5.00, 6.00, 7.00, 8.00, 16.66, 12.05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. PROGRAM I na fali 13Z2 a oraz UKF 67,73 MHz 6.00 Melodie na niedzielę 6.41 Ka lendarz 7.00 Kapela F. Dzierżanow skiego 7.45 Komu melodię? 8.00 ____Moskwa z melodią i piosenką 8.35 6.05 Ze wsi i o wsi 6.46 Piosenki Radioproblemy 8.45 Muzyczny kwa ____,__— —, * dedykacjami 7.20 Zespół tygo- drans dla śpiochów 9.00 Organy G. ZORZA (Sianów) — Oskarżeni o dnia 7.30 Muzyka, rzeczy interesu Silbermanna z kościoła w Gross-zabójstwo (radz., od lat 16) pan. jace, refleksje 7.45 Sportowcy harmandorf 9.30 Felieton literacki FALA (Mielno) — Walka o Rzym wiejscy na start! 8.16 Melodie na 9-4» Śpiewa „Mazowsze" 10.00 Po-I i II seria (rum., od lat 14) pan. zamówienie 8.30 Koncert życzeń znajemy płytotekę „Polskich Na- 8.45 Proponujemy, informujemy, grań" 10.30 Zespół „Dziewiątka" przypominamy 9*00 Dla kl. III i 11.00 Mikrofon dla wszystkich 12.30 IV (wych. muzyczne 10.05 „Anan- Poranek symfoniczny z nagrań ke" — fragm. opow. 10.25 Muzycz- Orkiestry i Chóru PR i TV w Kra ne pocztówki spod wieży Eiffla kowie 13.30 „Swingle Singers" 11.00 Dla szkół średnich (wych. o- śpiewają folklor amerykański 13.55 bywatelskie) 11.20 Od Splitu do Program z dywanikiem 15.00 Radio __________ __________ _________Belgradu 11.49 ABC rodziny 12.25 wy teatr dla młodzieży: „Salomo- i 13.45 — Cudowna lampa Alady- Z fonoteki muzycznej 12.45 Rolni na dzień decyzji" — słuch. 15.45 Z na (franc., od lat 7) czy kwadrans 13.00 Dla kl. m i księgarskiej lady 16.00 Mikrokaba POLONIA — Wydra pana Gra- iv (jez. polski) 13.20 Muzyka ludo ret B- Krafftówny 16.30 Koncert hama (ang. ,od lat 7) Wa ZSRR więce1, lepłej ta- £^pi"°^sld 5 °5 Warszawski Ty Seanse w sobotę o godz. 13.45 nie1 ,4 M Z3gadk;, literacka' 14 tn godnik dźwiękowy 17.30 Rewia pio i 16; w niedzielę o godz. 11.36 Arój mu^y tyg^fa &S *eatr PR: „Małą suitą Dla dziewcząt i chłopców 16.05 O f ^ T ^ problemach ZBoWiD 16.30—16.50 * . mpi • Audycja Popołudnie z młodością 18.50 Muzy 1jZI ka i aktualności 19.15 Kupić nie ™a£azyn literacko-muzyczny 21.30 kupić, posłuchać warto ^ We- SŁUPSK MILENIUM — O wpół do Jedenastej wieczór latem (USA. od lat 16) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.36 Poranki — niedziela, godz. 11.36 i 13.45 — Beatrice Cenci (włoski, od lat 18) Seanse w sobotę o godz. 18.15 i 20.30; w neidzielę o godz. 16, 18.15 i 20.36 .15 i Z0.30 HrAwu mriTOMn# ,-1-. Ogólnopolskie wiadomości sporto- Poranek - niedziela, godz. S.36 Mierny Scmtk 20 45 KroSS we 1 w^n5ki Toto-Lotka 22.25 Lo-Jak rozpętałem II wojnę świa- MU^ęzny łącznik 20 45 Kronika kalne ^adomoścl sportowe 22.35 sportowa 21.00 Podwieczorek przv £*y'!L w°rt£w*i t yj ars — sobota — nieczynne- mikrofonie 22.30 W 80 minut dooko n^5«r- 'SSS™ £ 7 "fKTTJTZ 53',° dobranoc- W 80 minut dookoła świata — tową — I część (polski, od lat 14) RELAKS — sobota — nieczynne Ekspres poranny 16.05 Gra orkiestra mandolinistów pod dyr. E. Ciukszy 16.25 Turystycznie... kom. Cz. Czechowicz 16.35 Śpiewa Dean Reed 16.48 Uniwersytet dla aktywu — aud. T. Gawrońskiego 17.0® Przegląd Aktualności Wybrzeża 17.15 koszalińskie spotkania muzyczne — aud. w opr. B. Gołem-biewskiej i M Słowik-Tworke na dzień 20 bm. (niedziela; 8.45 „Trapez z kontrafałdą" III ode. opowiadania Cz. Kuriaty 6.05 „A teatr prawdziwszy od świata" — aud. Cz. Kuriaty 11.00 Koncert życzeń 22.25 Koszalińskie wiadomości sport, i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf* (pTELEWIZJ/t na dzień 19 bm. (sobota) 9.30 „Białe słońce pustyni" H radziecki film fabularny 15.00 Program dnia 15.05 Program I proponuje 15.25 Redakcja Szkolna zapowie da 15.35 „Telewizyjny informator wydawniczy" ifi.OO Z cyklu: „Bieg po zdrowie" 16.30 Dziennik 16.45 Dla młodych widzów: XX trój mecz harcerski 17.45 „Godzina Orfeusza** — magazyn aktualności muzycznych — Prowadzą: J. Ekiert L. Kydryńslcl Z. Sierpiński, J. Waldorff 18.25 „Spotkania w drodze" —* reportaż 19.20 Dobranoc: Supełki, węzełld 19.30 Monitor 20.20 „Przeboje babci, mamy o-raz moje" Wyk.: K. Jędrusik, E. Jastrzębowska, M. Koterbska, M. Kowalak, R. Rolska, J. Zykun, Z. Leśniak, B. Łazuka, J. Nowak, Cz. Bogdański, J. Dukay, E. Kamiński, T. Pluciński, T. Ross. M. Swię cickii, W. Gąssowski i inni. 21.40 Dziennik i wiad. sportowe 22.00 „Białe słońce pustyni** — powtórzenie filmu 23.20 Program na niedzielę. PROGRAMY OŚWIATOWE: 10.55 Geografia dla kl. vn — W. Brytania 11.55 Jęz. polski dla £L III liceal. — Staff — Leśmian -r Tuwim. na dzień 26 bm. (niedziela) 7.45 Program dnia 7.50 TV Kurs Rolniczy: „Zap©^ bieganie i zwalczanie choroby o-brzekowej u prosiąt" 8.25 Przypominamy, radzimy-.. 8.35 Nowoczesność w domu i zagród zie 9.00 Dla młodych widzów: Telewizyjny Klub Śmiałych; z serii: „Złamana strzała"; ..Zrób to sam** 16.15 Z cyklu: „W kręgu mi-afcrzów sztuki"' — „Początki krajobrazu" — przed kamerami proĆ. dr Jan Białostocki 16.55 PKF 11.05 „W starym kinie" 12.00 Dziennik 12.15 Sprawozdawczy magazyn sportowy 14.00 Przemiany 14.30 Dla dzieci: Jan Wilkowski „Zart" z cyklu „Przygody skfza-ta Dzięcielinka" 15.15 Z cyklu: „Piórkiem i węglem" 15.40 Finał X Olimpiady Wiedzy Roln:czej 16.50 „Po przygodę" — odcinek I z serii: „Samochodzik i templariusze" — film TVP. W roli głównej Stanisław Mikulski 17.25 Melodie wielkiego ekran* — „Opera i operetka w filmie*' 18.30 ..Świat i Polska" 19.20 Dobranoc: Klown Kiri 19.30 Dziennit 20.00 „Przyjęcie" — film fafc. TV angielskiej 20.55 Magazyn sportowy 21.25 Scena monodram. Fiodor Dostojewski ..Marmieładow" — fragment powieści ..Zbrodnia i kara" Wyk.: Jan Swiderski 22.15 „Poślizg" — reportaż filmowy 22.40 Program na poniedziałek. (ang., od lat 16) pan. Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20 ^ Poranek - niedziela, godz. 11^6 0.30—3.00 Program z Opola. — Zemsta (polski, od lat 12) c. d, 0.16 Koncert życzeń od Polo PROGRAM ITI na UKF 66,17 MHz oraz falach krótkich USTKA DELFIN GŁÓWCZYCE STOLICA — Kas ze be (polski, lat 16) Seans o godz. 16 PROGRAM n na fafl 3CT m na falach średnich 188,2 i 202,2 m ©raz UKF 69.92 MHz Wiad.: 4.36, 5.36. 6.36, f.36, 6.36, 9.30, 1?.05, 14.00, 16.00, 17.00, 19.66, 22.00, 23.50. Wiad.: 6.00. Ekspresem 14.00, 18.30. przez Świat: 6.36, BIAŁOGARD BAŁTYK — Michał (rum,, od lat 14) pan. CAPITOL — Perła (polski, od lat 14) 6.65 Melodie-przebudzanki 7.00 Instrumenty śpiewają 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z C. Baglionim 8.10 Kręć się kręć, guziku — aud. 8.35 Niedzielne rytmy 9.00 „Jeźdźcy" — ode. pow. 9.10 6.10 Kalendarz 6.15 Jez. angielski 6.35 Muzyka i aktualności Waleeray 8 ,5 z mikrofonem zi muzyki rozrvwk^Jl na biesiadzie 10.00 Ilustrowany Ty koronie na w^Ue - mont^^^ Ocean gg"£ *£ZryV''f^r^Sln^S piosenki 9.35 Redakcja Społeczna rnsteii 12 05 COSCKO - lubię działku (polski, od lat 11) To i owo 11.25 Koncert choninow- m KARLINO - Unkas - ostatni „ki z nagrań pianistów włoskich JJ-J® tSSILJ Mohikanin (rum., od lat 11) 12.25 Muzyka symfoniczna 12 40 tl Poznaiemv n*isze nieśni 1 tańre lti r>ik°P J4-45 Powracająca melodyj kołobrzeg dowe ' 13.00 Muzvka polska 13.40 k2.-15.1J Muzyczne premiery 15.30 WYBRZEŻE - Tropiciel śladów Szkoła uczuć 14.05 Melodie starego VcCfncllł^r^^?ro^f^L0~" ,r«ePc (rum., od lat 11) ekranu 14.30 Mały relaks 14.45 Błę Ł-JtrAnJ?' m t tiil PIAST — Hogo, Fogo, Homolka kitna sztafeta 15.00 Amatorskie ze (czech., od lat 16) pan. społy przed mikrofonem 15.25 Kom FfY? Jl® PDK — Pierre i Paul czyli życie pozytor tygodnia: M. Mnsorgskl pvw!nś Ts m 15.50 O czym pisze prasa literacka 17 40 G*tariada_ elektryczna 18.00 na raty (franc., od lat 16) połczyn-zdrOj 16.20 Tan'ec za tańcem 16.43 Warszawski Merkury 16.58—T8.20 Roz- Lektury 18.15 Polonia śpiewa 18.35 Mój magnetofon 19.00 Teatr PR: PODHALE — Zawodowcy (tTSA, głośnia W^rszawsko-M^zowiecka Zr,lf nn i lat 14) pan. 18.90 Widnokrąg 19.00 Echa dnia iJSSJ i, J iZhL GOPLANA — Trzecia część nocy 19.15 Jez. francuski 19.31 ..Matvsia , J Ro^o- niciri dH int. kowip" 90 01 r>o rif; maniany 21.25 Melodie z auto Miniatury fortepiano- kowie" 20.01 Reri+al tygodnia 2ft ??5 Samo żvcie 20.45 Radioscenka ^ ^ ^ i j s 21.15 Przegląd fi1mowv Kar^^ra 21.30 Budapeszt na nłvt*ch 22 30 ±1 Wiadomości spor+owe '2 ?3 Piopen- ^ « r ki-kołysankł 22.45 ,Trzy po trzy". (polski, od lat 18) SWTDWIN REGA —- Dwaj dżentelmeni we wspólnym mieszkaniu (ang„ od lat 18) MEWA — nieczynne TYCHOWO — Dancing w kwater PROGRAM TTf na UKF 66,17 MHz rze Hitlera (polski, od lat 18) oraz falach krótkich USTRONIE MORSKIE — Siedem dziewcząt kaprala Zbrujewa (ra- Wlad.: 5.00. 7.30, 12.05. dziecki, od lat 14) . Ekspresem przez świat: 6.30, ' * 6.30, 10.30, 15.30, 17.00, 18.30. Radiokabaret noc« ,3-5,> Gra ZK"41 Santany. HSlALiPy BIAŁY BÓR — Kremlowskie kuranty (radst^ od lat 11) pas. 5.35 ! 6.50 Muzyczna zegarynka 7.50 Mikrorecital L- Battissi 8.05 Mój magnetofon *.» Muzyczna cza 1M Sern^g