1 ■ . • 9 Święto polskich nórnikóir ® Centralna akadomia w Zabrzu WARSZAWA (PAP) 4 bm. kilkusettysięczna rzesza polskich górników obchodzi swe tradycyjne, doroczne święto „BARBURKĘ". W przeddzień tego święta, na Górnym Śląsku — w centrum naszego górnictwa odbyły się centralne „barburkowe" uroczystości. I sekretarz KC PZPR — EDWARD GIEREK, który w czwartek przybył do Katować uczestniczył w akademii górników kopalni „Lenin*' i sąsiednich zakładów wydobywczych i odznaczył załogę tej kopalni Orderem Sztandaru Pracy I Klasy. Wczoraj z udziałem premiera Piotra .Jaroszewicza odbyła się w Sosnowcu, w no-^vej wielkiej hali widowiskowej, uroczysta „barburkowa" akademia górników 12 kopalń Dąbrowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. Załoga przodującej w tym zjednoczeniu kop. „Sosnowiec" o-trzymała Order Sztandaru Pracy I Klasy. Kilkudziesięciu górników odznaczonych zostało Orderami Sztandaru Pracy II Klasy. Podobne uroczystości odbyły się w kopalniach: „Siemianowice" z udziałem Jana Szydlaka; „Marcel" — z udzia łem Mieczysława Jagielskiego, a także w kopalniach „Zabrze" i „BytomY Załogi tych kopalni otrzymały również Order Sztandaru Pracy I Kia sy, a wielu górników — odznaczenia państwowe. 3 bm. we wczesnych godzinach rannych, Edward Gie- (Dokończenie na str. 2) Ich czyn Lista wędrowała od stanowiska do stanowiska. Kto chciał, ten -podpisywał deklarację, ze w niedziele 28 listopada br. przyjdzie do pracy. W tym dniu załogi darlowskiego „Kutra" realizowała swój czyn zjazdowy. Rybacy wypłynęli na łowiska, pracownicy Armatorskiego Ośrodka Remontowego przyszli do warsztatów. Razem było ich 112. Jedni remontowali kutry, inni budowali kładkę nad kanałem aby skrócić dra gę do bazy w Darłowie Pracowicie spędzili tę niedzielę. Napracowali się solidnie, ale też wykonali sporo pożytecznej roboty. Na koniec urządzili plebiscyt: na jaki cel przeznaczyć zarobione w tym dniu pieniądze? Padały różne propozycje, a wśród nich ta, którą podjęła spora część Polaków: odbudowa Zamku Królewskiego w Warszawie. Odbyło się demokratyczne głosowanie. Las wzniesionych rąk świadczy, że warsztatowcy „Kutra" byli jednomyślni. W odbudowanym Zamku będzie i ich cegiełka, wypracowana w niedzielę ich czynu zjazdowego. (wł) Zdjęcia: Józei Piątkowski Makii \ Glówne °9niwo PRZED-ZJAZDOWY G EM Z BMB Im bliżej dnia rozpoczęcia VI Zjazdu — tym ofiar niej załogi zakładów pracy realizują podjęte zobowiązania. Wiele jest długofalowych, które zostaną zrealizowane do końca roku lub nawet wiosną 1972 r., ale są i krótkoterminowe. Te — w przeważającej części już wykonano. Najpowszechniejszym zo bowiązaniem produkcyjnym jest przyspieszanie terminów realizacji planów produkcji i usług. Swój roczny plan usług oddział wojewódzki „Eldomu" nie tylko (Dokończenie na str. 3) DYBYSMY podliczyli wszystkie wnioski i postulaty, wysunięte w tym roku na zebraniach i konferencjach partyjnych, na spot kaniach i naradach środowiskowych, podczas dyskusji z załogami, byłoby ich tysiące. W samym tylko naszym woje wództwie, zgłoszono ich kilka tysięcy. Gdyby je wszystkie spisać, powstałby tasiemcowy rejestr .spraw do załatwienia. Jak te wnioski realizować, od których zaczynać, co robić naj pierw, a co później? Rewolucja, żaden zresztą ruch rewolucyjny, tym bardziej marksistowski, nie lubi drobić kroków, ani dreptać w miejscu. Zmiany dokonują się od podstaw. Ale myli się ten, kto w ruchu tym dostrzega tylko barykady i ludzi pędzących do szturmu na fortece złej przeszłości. Każda rewolucja, tym bardziej socjali- & ■ * styczna i spleciona z nią w naszych czasach, naukowo-techniczna, kieruje się określoną strategią i taktyką. Zasady te i kierunek walki okre śla partia. Poruszenie ludzkich mas i pchnięcie ich w odmęt żywiołu, bez określonego celu i planu, nie przyniosłoby niczego, oprócz tragicznych skut ków. Chodzi więc nie o jakąkolwiek aktywność czy walkę, lecz o świadome, zorganizowane i konsekwentne działanie; To właśnie odróżnia socjalizm od ruchu żywiołowego. Głównym ogniwem, sztabem, kierującym przemianami w na szym kraju jest PARTIA. Za czynać więc trzeba od umacniania jej pozycji i roli w spo łeczeństwie. Jeśli ktokolwiek zapomina o tym, to pamięta zawsze wróg i atak swój zaczyna od partii. Partia przedstawiła całemu społeczeństwu, na VIII Plenum KC, linię polityczną, czyli stra tegię i taktykę naszych czasów. Rozwinęła ją w Wytycznych na Zjazd. One też stanowią odpowiedź na pytavie. od czego zaczynać, co robić najpierw, a co później. Są jeszcze tacy, co to odmień ne od większości narodu dąże nia i cele przykrywają płaszczykiem sloganowej demokracji lub złudnym hasłem „peł nej swobody". To prawda, że rozszerzające się ramy demokracji sprzyjaja rozwojowi im cjatywy, pozwalają skuteczniej zwalczać zło i przezwyciężać braki. Ale pojęcia — demokracja i swoboda nie zostały zawieszone w próżni. Służyć muszą interesom socjalizmu. Nie ma swobody działania dla sił antysocjalistycznych, ani dla tendencji obcych naszemu życiu społeczno-politycznemu. czy też innym grupom nacisku. Nacisk jest potrzebny, owszem, ale tylko ten idący od klasy robotniczej i jej organizacji, od partii w celu realizowania linii działania., która niedługo zatwierdzi Zjazd. Sta nie sie ona wykładnia strategii i taktyki naszych lat siedemdziesiątych, zetpe Str. i Przepustka na Zjazd (Inf. wł.) Realizatorzy czynu zjazdowego — przodownicy pracy reprezentujący 19 zakładów pracy województwa spotkali się wczoraj w Komitecie Wojewódzkim partii z delegatami na VI Zjazd. W spotkaniu uczestniczyło trzech delegatów: sekretarz KW — Michał Piechocki, członek egzekutywy KW, naczelny redaktor „Głosu Koszalińskiego" — Zdzisław Piś, przewodniczący WKZZ — Saturnin Skrzypczyński oraz kierownik Wydziału Organizacyjnego KW —- Kazimierz Pelczar. Informację o przebiegu i e-feiktach czynu zjazdowego w województwie przedłożył sekretarz WKZZ — Stanisław Socha. Był to czyn powszechny. Przystąpiło do niego w Ko szalińskiem 730 zakładów. W sumie podjęły one 1394 zobowiązania o łącznej wartości 262,6 min zł. Największy ilościowo wkład wnoszą przedsiębiorstwa rolne. W realizacji czynu uczestniczą tu 183 załogi. Dodatkowa produkcja zboża, mięsa, mleka, pasz wyniesie 82,6 min zł. Pracownicy go spodarstw rolnych są już znacz me zaawansowani w wykonaniu swych deklaracji. Ich dotychczasowy wkład dzieło czynu wynosi już ponad 33 min zł, czyli 40 proc. całości wcześniejszych długofalowych zobowiązań. Ludzie czynu zjazdowego. Prezentowaliśmy niektórych uczestników wczorajszego spot kania w poprzednim wydaniu „Głosu". Pozostałych przedsta wimy w najbliższych dniach. Dziś chcielibyśmy poświęcić parę słów atmosferze towarzy szącej ostatnim dniom przed Zjazdem, temu, z czym jedzie koszalińska delegacja na Zjazd. Gertruda Pindor z ,Bogu-sławki" przyszła na spotkanie upoważniona przez załogę do zapewnienia, że dodatkowe zo bowiązania będą również w pełni wykonane. Do tej pory pracownice „Bogusławki" rzetelną, wydajną pracą dały po nadplamową produkcję wartoś ci 4,1 min zł. Do końca roku powiększą ją jeszcze o 1,1 min zł. Realizacji tych ambitnych zamierzeń sprzyja właściwa at mosfera w zakładzie, upowszechniający się klimat dobrej roboty i coraz lepsze warunki socjalno-bytowe. O tym, że wydajniejsza praca, wzmożona aktywność produkcyjna idzie w parze z poprawą warunków pracy mówił Feliks Radke z Zakładu Przedsiębiorstwa Produkcji Po mocniczej i Montażu Budownic twa Rolniczego w Skrzydłowie. Załoga roczne zadania wykona ła już 20 listopada. W tej chwi li wartość wykonanych zobowiązań wynosi 1,1 min zł. W ciągu tego roku, z własnej ini cjatywy, gospodarczym sposobem urządzono tu stołówkę. szatnię, wkrótce odda się do użytku łaźnię. Gospodarskie myślenie załogi wyraża się m. in. w tym, że sama buduje magazyn cementu i materiałów budowlanych. W ten sposób uniknie się setek tysięcy złotych strat. Takich głosów w dyskusji na spotkaniu realiza torów czynu było więcej. Świadczą one o zaangażowaniu załóg i są wyrazem poparcia dla nowego kierownictwa par tii i programu wysuniętego przez VIII Plenum KC. Meldunek o efektach czynu ?• ... owego i dalszych zamierzeniach produkcyjnych przekazał sekretarzowi KW — M. Piechockiemu — przewodniczący WKZZ — S. Skrzypczyń ski. Do tej pory załogi koszalińskich zakładów pracy wyko nały już 55 proc. zobowiązań, a dorobek materialny wyraża się sumą 146 min zł. W imieniu delegatów i kierownictwa KW podziękowanie ludziom czynu zjazdowego zlo żył M. Piechocki. Choć czyny podsumowano, nie było to jeszcze ostatnie sło wo robotniczych załóg. Wczoraj do kierownictwa KW nadszedł kolejny meldunek. Zało ga Kołobrzeskiego Przedsiębiorstwa B u dowi a no- M on ta żo-wego zakomunikowała, że w nadchodzącą niedzielę, 5 grudnia , 235 jej pracowników zamierza zaciągnąć przedzjazdo-wą wartę. Prawie wszyscy pra cownicy chcą tego dnia pracować, by czynem zadokumento wać swe poparcie dla polityki nowego kierownictwa, a także uczcić VI Zjazd partii. (ew) Dobrze zasłużyli iGŁOS nr 338 (6094) Nowy prząwo&itiezący Prezydium Warszawskie! WRN WARSZAWA fPAP) SKRÓT PRZEMÓWIENIA I SEKRETARZA KC PZPR - EDWARDA GIERKA NA CENTRALNEJ AKADEMII DNIA GÓRNIKA W ZABRZU DRODZY TOWARZYSZE GÓRNICY! Stało się już tradycją, że wraz z Wami święto górnicze obchodzi całe społeczeństwo polskie. W ten sposób wyraża ono swój serdeczny do Was stosunek i swoją sympatię i uznanie za Waszą ciężką i ofiarną pracę, za ważny wkład, który wnosicie codziennie w rozwój gospodarczy Ojczyzny. Należy się Wam, górnikom kopalń węgla kamiennego, węgla brunatnego, kopalń tnie dzi, cynku i ołowiu, siarki, soli, górnikom naftowym, pra cownikom innych zawodów górniczych, najwyższe uznanie za całą dotychczasową pracę, za znojny górniczy trud od pierwszych wojennych jeszcze miesięcy Polski Ludowej. Pragnę Wam jednak szczególnie podziękować za pomoc, jaką okazaliście partii po VII Plenum Komitetu Centralnego, pierwsi odpowiadając na nasz apel: za dodatkowe tony węgla, za dodatkową miedź i inne surowce, za wydajną pracę, za liczne usprawnienia techniki i organizacji produkcji, za wszystko co uczyniliście dQ tej pory dla Ojczyzny i za to, co w przyszłości dla niej u-czynicie. TOWARZYSZE! BRACIA GÓRNICY! Za dwa dni zbiera się w stolicy naszego kraju —Warszawie VI Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przyjmie on uchwały doniosłe dla partii i całego narodu, nakreśli program dal szego społeczno-gospodarczego rozwoju Polski Socjalistycznej. VI Zjazd dokona podsumowania powszechnej, ogólno- partyjnej i ogólnospołecznej łanie w kierunku dalszej mo-dyskusji nad Wytycznymi, dernizacji struktury naszej ba zajmie stanowisko wobec o- zy paliwowo-energetycznej, za Wkrótce rozpocznie się sprzedaż choinek Za kilka dni rozpocznie się sprzedaż choinek, których dostarczy się w tym roku na święta ponad 1,3 min sztuk, czyli nieco więcej niż w ub. roku. Największe ilości świątecznych drzewek pochodzić będą z Dolnego Śląska, woj. krakowskiego oraz Białostocczyzny. Zaopatrzeniem miast wojewódzkich i powiatowych zajmie się handel, natomiast małe miasteczka, osiedla i wsie będą mogły kupować choinki bezpośrednio w nadleśnictwach. Na te potrzeby przeznaczono ok. 120 tys. świerków, a także, choć w mniejszych ilościach — jodeł. Święto polskich górników ODDZIAŁ REJONOWY PUPiK „RUCH" W KOSZALINIE uprzejmie zawiadamia swoich Klientów że czynny jest KIERMASZ ZABfiWEK w sklepie „Ruch" przy ul. A. Lampego (KMPiK) Serdecznie zapraszamy. K-3796 (Dokończenie ze str. 1) rek przybył do Rybnickiego Okręgu Węglowego, na teren szóstej już w tym zagłębiu kopalni węgla koksującego — „Borynia". W przededniu „Barburki" rozpoczęła ona pracę w służbie polskiego gór nietwa. Serdecznie witany przez rybnickich górników, E. Gierek dokonał włączenia urządzeń wyciągowych. iWi uruchomieniu kopalni „Borynia" uczestniczyli także: członek Biura Politycznego KC PZPR, przewodniczący CRZZ — Władysław Kruczek, wicepremier Jan Mitręga, I sekretarz KW PZPR w Katowicach — Zdzisław Grudzień. Uczestnicy centralnej aka- demii Dnia wysłuchali G. ERKA, serdeczne Gómika w Zabrzu prre:r . v. iciiia E. który przekazał pozdrowienia dla braci górniczej i podziękowanie za ich wydajną pracę ! ogromny wkład w rozwój gospodarczy kraju. Uczestnicy akademii w Zabrzu wysłuchali następnie referatu wicepremiera Jana Mitręgi. Przedstawił on zadania, stojące przed górnictwem. W przyszłym roku oraz w dal szych latach bieżącej pięciolatki przyrost wydobycia węgla sięgać będzie 5,5—6 min ton rocznie. Z kolei zabrał głos przedstawiciel górników Donbasu — W. Diektiarow. mawianych i wysuwanych w niej problemów. Realność pro gramu społeczno-ekonomicz-nego, który zostanie nakreślo ny w uchwałach Zjazdu partii, uzależniona będzie od coraz lepszej pracy nas wszystkich, całego społeczeństwa. Od tego, czy potrafimy lepiej gospodarować surowcami i materiałami. Od tego czy będziemy szybciej budować nowe obiekty i czy szybciej będziemy osiągać projektowe zdolności produkcyjne tych obiektów. Od ulepszenia zarządzania i organizacji produkcji. Od wkładu każdego z nas i sumy wspólnych wysiłków. Oczekujemy na naszym VI Zjeździe delegacji licznych bratnich robotniczych i komunistycznych partii. Pragniemy w ten sposób wnieść nasz wkład w umocnienie jedności naszego ruchu, która jest decydującą przesłanką powodzenia w pra cy i walce każdej partii. Chcemy w ten sposób jeszcze bardziej podkreślić związki ideowe naszej partii z między narodowym ruchem komunistycznym. Górnicy Polski Ludowej przychodzą na VI Zjazd naszej partili z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wobec Ojczyzny. W bieżącym roku osiągnięty został dalszy postęp w rozwoju górnictwa węgla kamiennego i brunatnego. Znacznie wzrosło wydobycie rud miedzi, cynku i ołowiu. Rzetelnie realizują swe zadania górnicy kopalń siarki soli. Zrobiliśmy dalszy krok naprzód w rozpoznaniu geologicz nym zasobów gazu ziemnego, a także ropy naftowej. Wraz z ilościowym wzrostem produkcji surowców mi neralnych, w górnictwie polskim w bieżącym roku dokonano cennego postępu w stosowaniu nowej techniki, w polepszaniu organizacji pracy i technologii. Osiągamy dalszą poprawę warunków pracy górników i stwarzamy w ten sposób nowe możliwości wzrostu wydajności pracy. Zdając sobie sprawę z roli przemysłu węglowego w zaspokojeniu potrzeb energetycz nych naszej gospodarki narodowej oraz jego roli w handlu zagranicznym, kierownictwo partii i rządu poświęcało w tym roku wiele uwagi i troski problem orfi rozwoju tego prze mysłu. Zamierzamy przeznaczyć na rozwój i modernizację przemysłu węglowego w latach 1972—1975 poważne środki inwestycyjne, podjęliśmy decyzje o budowie i rozbudowie kopalń. Uważamy równocześnie za konieczne konsekwentne dzda- PODglĘKOWANIE Wszystkim, którzy wzięli udział w pogrzebie naszego Kochanego Syna Roberta Kujawskiego Serdeczne podziękowanie składają RODZICE Wyrazy głębokiego współczucia mgr Leonardzie Raczkowskiej z powodu zgonu MATKI składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA, GRONO PEDAGOGICZNE, ADMINISTRACJA i MŁODZIEŻ ZESPOŁU ŚREDNICH SZKÓŁ MEDYCZNYCH W SŁUPSKU gospodarowania nowych zasobów gazu ziemnego i innych nośników energetycznych. Potrzeby kraju i eksportu wymagają ustalenia wielkości wydobycia węgla kamiennego w 1975 r. na poziomic 167 min ton. Jest to zadanie niełatwe. Realizacja jego będzie wymagać pełnej mobilizacji sił i środków. Poważne osiągnięcia ma rów nież górnictwo rud miedzi. Z importera kraj nasz staje się eksporterem miedzi. Przemysł wydobywczy i1 przetwórczy miedzi będzie nadal szybko rozwijany. Niemałą rolę w rozwoju bazy surowcowej odgrywa górnictwo rud cynkowo-ołowianych oraz siarki. Również w tych przemysłach w bieżącym 5-le-ciu przewidujemy dalszy wzrost wydobycia, TOWARZYSZE! Decyzje kierownictwa partii i rządu, podjęte w bieżącym roku zarówno w dziedzinie inwestycji górniczych, jak i w dziedzinie rozwoju własnego przemysłu budowy maszyn gór niczych, a także częściowego importu ifrządzeń, pozwalają zakładać, że górnictwo węglowe w najbliższych latach będzie mogło przystąpić do likwidacji pracy w niedziele. Będziemy stwarzali przesłanki techniczno - organizacyjne nie tylko dla rezygnacji z pracy w niedzielę, ale także dla umożliwienia w przyszłości skrócenia czasu pracy w przemyśle górniczym. Musimy jednak rozwiązywać te trudne problemy w taki sposób, aby równocześnie zapewnić dalszy wzrost wydobycia i wydajności pracy. Leżą nam na sercu zarówno sprawy produkcji, jak też poprawy warunków pracy górniczej braci. W pierwszym rzędzie leży nam na sercu bezpieczeństwo pracy, ochrona życia i zdrowia górników, zapobieganie wszystkiemu, co zagraża ich zdrowiu i życiu. W tych niezmiernie ważnych dziedzinach zrobiliśmy w Polsce dużo, jednak nie; tyle, aby być z tego zadowolonym. Ofiarność górników polskich zawsze była przykładem dobrej pracy dla Ojczyzny. Praca górnicza jest także źródłem wielkich wartości moralnych, humanistycznych. Rodzi ona głęboką solidarność, gotowość niesienia pomocy wzajemnej, współdziałania i dyscypliny. U-macniajcie i upowszechniajcie te piękne cechy. Pozwólcie, że w Imieniu centralnych władz partyjnych i państwowych, w imieniu centralnych władz związkowych w dniu Waszego święta złożę Wam serdeczne życzenia pomyślności. Sesja Warszawskiej Wojewódzkiej Rady Narodowej dokonała zmian personalnych. W związku z powołaniem Józeia Pińkowskiego na stanowisko I zastępcy przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, WRN zwolniła go z obowiązków przewodniczącego i członka Prezydium WWRN, wyrażając mu podziękowanie za wieloletnią działalność oraz życząc owocnej pracy i dalszych sukcesów. Nowym przewodniczącym Prezydium Warszawskiej WRN wybrany został Zbigniew Zieliński — dotychczasowy sekretarz Warszawskiego Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Uchwała KC KPZR i rządu ZSRR MOSKWA (PAP) Komitet Centralny KPZR i rząd radziecki podjęły uchwałę w sprawie dalszego rozwoju przemysłu mięsnego i mleczarskiego. W latach 1971—75 przewiduje się zwiększenie produkcji wyrobów mięsnych i mleczarskich o 1,4 raza oraz poprawę ich jakości. Ustalono posunięcia, zmierzające do dalszej specjalizacji i modernizacji technicznej istniejących przedsiębiorstw, na budowę nowych zakładów i rozszerzenie badań naukowych państwo wyasygnuje ponad 4 miliardy rubli. W celu przeprowadzenia tych prac zostaną utworzone wyspecjalizowane organizacje budowlane. Kol. KoL Halinie i Marianowi Dąbrowskim serdeczne wyrazy współczucia z powodu zgonu MATKI i TEŚCIOWEJ składa GRONO PEDAGOGICZNE I LO IM. ST. DUBOIS W KOSZALINIE Wyrazy głębokiego współczucia Danucie Czesnowskiej ; powodu zgonu BRATA składają ZARZĄD, RADA ZAKŁADOWA, POP i WSPÓŁPRACOWNICY GS BOBOLICE Dziś parafowanie układu NRF-NRD? BERLIN (PAP) Rokowania NRD — NRF weszły w stadium przygotowania dokumentów końcowych. Obserwatorzy polityczni nie wykluczają, że w sobotę może dojść do parafowania tych dokumentów. Czwartkowe spotkanie sekretarzy stanu — Michaela Kohla (NRD) i Egona Bahra (NRF) zakończyło się o godz. 23.30. O-baj mówcy wyrazili wobec dziennikarzy zadowolenie z przebiegu rozmów. W dniu 3 grudnia przewidziane jest kolejne spotkanie delegacji NRD i NRF w gmachu Rady Ministrów NRD. W piątek kontynuowano także rokowania NRD — Berlin Zachodni. Jugosłowiański dar dla pięcioraczków ?"Ta trzyma. Ze straszliwą siłą wyry- czaefa, opartego wyłącznie na wa się przez o^o siuzy fontanna iiau prostej a przekraczające- już nie płynu lecz rozbełtanych w go wielkość jakichkolwiek śnieżnobiałą chmurę miliardów budowli stwoTrzrmvch nr?pz drobinek wody. Nawet do nas, na ouaowii stworzonycn przez Wys0kość.przeszło stu metrów, do cziowieka od wieków fa- latują jej kropelki a na zrasza- SCynuje wszystkich, którzy nych od kilku lat skałach wy cza- zetknęli się z nim bezpośred- na się łuk wieczystej tęczy. I znów — cóż powiedzą liczby? m porównaniu Z piramida- Długość 3830 metrów, wysokość — tai - Sfinks rozczarowuje. Po raz pierwszy spogląda się j kamienia dla jej zbudowa- nan Z góry, bo odkopany Z nia... W drodze na Tamę, na krę- zawiei piasków stoi w dole. tei szosie między pustynnym, ka-w niecce kamiennej. Dopiero podejść trzeba ku niemu bez- arki z napisami po arabsku i po pośrednio a wtedy niknie wy- rosyjsku. Najbardziej okazała ar- niosła w swej brzydocie, £ Z$E?%53Z zniszczona pociskami armat nie wielkich wysiłków wybitnego Mameluków twarz faraona prezydenta Gamala Abdela Na- Chefrpna i zamna cip wiaIIH sera z pomocą bratnich narodów pil , zaczyna się WieiłŁl zbudowaliśmy Wielką Tamę. Wi- czar Slinksa. tamy was na miejscu tej gigan- . . _ tycznej bitwy". Tu, pod piramidami powsta Do legend współczesnego ło jedno z pierwszych'w świe- Egiptu przeszła opowieść o cie widowisk plenerowych budowie Tamy, o tym, jak po, 11" Dziś — odmowie Amerykanów —pod „światła i dźwięku' wersja angielska. Potężny, zwielokrotniony przez stereofoniczne głośniki głos Lauren-ce'a 01iviera niesie się daleko w pustynię. Przemawia Sfinks. się wzięła w Paryżu kolumna Vendome. Tu opanowuje czło wieka pod wyniosłymi pylonami i w lesie olbrzymich kolumn podobna bezradność, jak przy piramidach. (Tama, to co innego, tama jest zrozumiała w swym cemencie, żelazie, w swej inżynierii). Jak to zostało zbudowane, jak dźwignięte? Miesiącami, podczas przyborów Nilu trwał transport bloków assuańskie-go granitu, których wagę oblicza się w dziesiątkach i setkach ton. Obeliski i posągi w tym gąszczu kamienia trwają i głoszą chwałę nie królowej Haczsepsut, kilku Ramzesów, kilku Tutmozisów, Amenhotepów i Setich. Nie chwałę Ozyrysa, Amona, Ha-tor i Horusa, całego egipskie- i go panteonu — lecz chwałę budowniczych, architektów, rzeźbiarzy, rzemieślników, tra garzy. Na kolorowych bareliefach, na jęli się to dzieło wykonać ra- freskach, zdobiących architrawy dzieccy inżynierowie. Lustrzą koiumn i ca*e kolumny, na pylo- __ ^ nach wyrzezbione są sceny życia na powierzchnia (pięc tys. km j walk Egipcjan z lat najświetniej kw.!) jeziora Naser, nowego szego rozkwitu faraońskiego im- na mapach geograficznych pokonano Hyksosów, zdo świata dzieła ludzkich rąk yyPrzez pięć tysięcy lat widziałem wszystkie słońca, wsta jące, zza horyzontu. Widziałem jest rezerwuarem wody dla wielkich połaci Egiptu i Sudanu, jest rękojmią udanych o pierwszym brzasku całą hi- rtlTZt* fUSZZ storię Egiptu tak jak jutro bę źródł^ ^CTgii dU Pl°- ££? ^ roTbudT^ukigo w okolicach Assuanu i dalej nący nowym blaskiem, JSoko swe motto obrałem stare arabskie powiedzenie: „świat boi się czasu ale czas boi się piramid „Z biegiem czasu może zgi- na. północ egipskiego przemysłu. W małym pawilonie przy Tamie — muzeum budowy, olbrzymia mapa plastyczna, byto Nubię, Syrię, Liban, Palestynę, zburzono świątynię w Jerozolimie. Przez wieki świątynie służyły różnym celom. Bogobórca na fara ońskim tronie, Amenhotep IV, pró bował zniszczyć kult tebańskiego Amona. W rogu wielkiego dziedzińca sąsiedniej świątyni w Luk sorze, połączonej z tą w Karnaku trzykilometrową aleją sfinksów — Arabowie zbudowali meczet (wca le spory, ale wyglądający jak dziecinna zabawka przy wielkości faraońskich pylonów). Fragmenty świątyni w Luksorze i Karnaku były też wykorzystywane przez Koptów na miejsca kultu pierwszych chrześcijan — stąd też obok fotografie, wykresy, dane — Ozyrysa i Horusa, nienagannych nąć każde ludzkie dzieło, ale mówiące o gigantyczności w swej elegancji, możemy dojrzeć Ł ' ' " Taforfo r.U duch, który się począł w tych przedsięwzięcia. A także piramidach, nigdy się nie obró płaskorzeźby ilustrujące poci w pył zapomnienia".*! szczególne etapy budowy — it- zatarte, brodate twarze Czterech Ewangelistów. W ciszę kamiennego lasu kolumn wdziera się najwspół-cześniejszy chrobot pneumatycznych młotów. To są instalowane w Karnaku urządzenia do widowiska „światło i dźwięk". Tak jak na pustyń nej równinie Gizeh w potokach różnokolorowych świateł ożyją stare posągi i przemówią głosami czerpanymi z hieroglificznych inskrypcji. Na chwałę tym, którzy wznieśli to, co w Egipcie największe. STEFANIA ZAJKOWSKAS przesad wydm MIĘDZYNARODOWYCH Korespondencje z Warszawy zajmują czołowe miejsca w większości gazet i czasopism wschodniej i zachodniej Europy. Zainteresowanie to wiąże się z rozpoczynającym się |g& jutrze VI Zjazdem PZPR oraz zakończoną ostatnio warszawska narada ministrów sofa w zagranicznych państw — stron Układu Warszawskiego. AK wielkim zainteresowaniem cieszy się VI Zjazd naszej partii — świadczy fakt liczniejszego, niż kiedykolwiek w takiej sytuacji, udziału dziennikarzy zagranicz nych. Przy Biurze Prasowym Zjazdu akredytowano dziesiątki korespondentów prasy, radia i TV — ze wszystkich zakątków Europy. Problematyka polska już od wielu tygodni jest jednym z najczęściej poruszanych tematów na łamach prasy naszego kontynentu. Na przykład w dziennikach duńskich ukazało się w ciągu ostatnich 2 tygodni 40 artykułów i informacji, poświęconych wyłącznie tematyce przędz jazd owej i samemu Zjazdowi. Jeszcze więcej tego rodzaju pozycji zamieściła prasa norweska i szwedzka. Wszystkie te materiały mówią o zmianach, jakie zaszły w bieżącym roku w Polsce, o poprawie zaopatrzenia rynku, wzroście płac realnych i dochodów ludności, szybszym wzroście eksportu i przekroczeniu planów, produkcji przemysłowej. Dzienniki podkreślają, że ogólno-1 narodowa dyskusja wykazała, że koncepcje rozwoju PRL, nakreślone w Wytycznych KC PZPR, okazały się słuszne i spotkały silę z aprobatą klasy robotniczej i całego narodu. ZAGROŻENIEM pokoju światowego jest natomiast gwałtownie rosnące napię-cię na Bliskim Wschodzie. Właśnie temu problemowi poświęcona jest aktualna debata w Zgromadzeniu Ogólnym NZ. Przed jej rozpoczęciem minister spraw zagranicznych Egiptu M. Riad udzielił wywiadu amerykańskiemu dziennikowi „Washington Post" stwierdzając m. in., że Egipt zawsze stawiał na pierwszym miejscu pokojowe uregulowanie konfliktu bliskowschodniego i nie zamknął drzwi przed wysiłkami mediacyjnymi USA, „ Jeżeli jXitro Waszyngton przedstawi nam plan pokoju, który przewidywałby wycofanie okupacyjnych wojsk izraelskich z zagarniętych przez nie terenów arabskich, to powitamy przychylnie tak% inicjatywę i uczynimy wszystko co w nasze) mocy, by została wprowadzona w życie. O ifr* ' okaże się jednak, że wszystkie możliwość! ^ pokojowego uregulowania problemu zawiodły, będziemy walczyć o wyzwolenie naszych ziem" — powiedział min. Riad. W IEUE uwagi — głównie dzienniki zachodnioeuropejskie — poświęcają aktywności polskiej polityki zagranicznej, cytując fragmenty Wytycznych KC PZPR> które mówią o dalszym wzmaganiu tej aktywności na odcinku utrwalania pokoju i współpracy w Europie i na świecie. Wskazuje się tu na wspomniane wyżej spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw Układu Warszawskiego, na którym omawiano m. in. przygotowania do odbycia ogólnoeuropejskiej konferencji bezpieczeństwa i współpracy. Przypomina się też, że już w 1964 r. właśnie Polska wyszła z propozycją zwołania takiej konferencji. W 1969 r. idea zwołania konferencji została przedstawiona przez kraje socjalistyczne w Apelu Budapeszteńskim. W roku 1970 — na budapeszteńskim spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw Układu Warszawskiego zaproponowany został konkretny szeroki program prac tej konferencji. Tak więc wieloletnie wysiłki ZSRR i państw socjalistycznych — w tym polskiej dyplomacji — sprawiły, że myśl zwołania konferencji cieszy się obecnie powszechnym poparciem i zaczyna wchodzić w stadium realizacji. Oficjalnie wypowiedziały się za zwołaniem konferencji takie kraje, jak Francja, Finlandia, Kanada, NRF i wiele innych państw. Wpływ miały tu i mają z pewnością podpisane w ub. roku układy między NRF a ZSRR oraz NRF a Polską, a także osiągnięte w roku bieżącym czteromocarstwowe porozumienie w sprawie Berlina Zachodniego, które — jak się powszechnie przypuszcza, wkrótce uzupełnione zostanie porozumieniem między niemieckim. Prasa podkreśla również doniosłość spotkań L. Breżniewa z G. Pompidou i W. Brandtem, po których wskazywano rok 1973 jako realną datę zwołania takiej konferencji. PRÓBY politycznego i ekonomicznego usamodzielniania się Europy zachodniej są „źle widziane" w Waszyngtonie. I choć zagęszczona zapowiedzianych na grudzień i styczeń seria narad prezydenta Nixona z pięcioma najważniejszymi sojusznikami USA: Anglią, Francją, NRF, Kanadą i Japonią ma głównie na celu umocnienie amerykańskiego przywództwa w świecie zachodnim — przed rozmowami Nixona w Pekinie i Moskwie to problem zwołania ogólnoeuropejskiej konferencji w sprawie bezpieczeństwa i współpracy zajmuje w konsultacjach USA z sojusznikami niepoślednie miejsce: Tak czy inaczej — na kontynencie europejskim odnotowujemy postępujący proces odprężenia i utrwalenia pokoju. PRZEMYSŁ samochodowy w Niemieckiej Republice Federalnej, należący do najpotężniejszych w Europie zachodniej, przeżywa o-becnie pewne kłopoty i trudno ści. Przeszło tydzień temu rozpoczął się w okręgach przemysło kierowniczych szczeblach wych w NRF strajk metalów- przedsiębiorstwa-kolosa i o-ców. Uważa się go za najwięk dejścia dyrektora generalnego G&0 e/3 szy strajk w przemyśle metalo wym od roku 1963. Robotnicy zakładów metalowych wysuwa ją różnego rodzaju żądania e-konomiczne, mające na celu wyrównanie im strat ponoszonych z tytułu szybko rosnących cen i kosztów utrzymania. Wśród strajkujących znajduje się wiele tysięcy pracowników znanych firm samochodowych, m. in. „Daimler-Benz" i NSU. Innego typu kłopoty przeżywa znany, zaliczający się do czołówki europejskich i świa- Nordhoffa, długoletniego szefa pagandzie zachodnioniemiec-i twórcy potęgi Volkswagena. kiej jako efektowny i widomy Następca Lotza, R. Leiding, o- znak „cudu gospodarczego?', do dziedziczą w firmie wiele skom konanego nad Renem, plikowanych i trudnych do roz Od pewnego czasu coś się jed wiązania problemów. Te wła- nak zaczęło psuć w tym samo-śnie problemy były, jak się mó chodowym królestwie. Coraz wi, powodem kontrowersji na głośniej zaczęto mówić o różnych błędach popełnianych w organizacyjnej, handlowej czy technicznej polityce przedsiębiorstwa. Jeden model samochodu, na którym głównie o-pierała się dotąd produkcja, choćby najbardziej udany i po pularny nie przetrwa bez końca. Spadek popularności „garbusa" od pewnego czasu zaczy na uwidaczniać się coraz bardziej, a kierownictwo firmy podobno nie zorientowało się na czas i nie potrafiło odpo- Volkswagen należy do najpo tężniejszych koncernów przemysłowych na zachodzie, jego obroty roczne sięgają 8 miliar dóio marek (ok 2 mld dolarów) zatrudnia tysiące ludzi. To co się dzieje w Wolfsburgu (centrala koncernu) i innych zwią zanych z nim przedsiębiorstwach ma duży wpływ na sy- tuację w gospodarce Niemieckiej Republiki Federalnej. Dla wiednio wcześniej zapropono-tego też cała tamtejsza opinia wać i wdrożyć do produkcji po uważnie śledzi wzloty i upadki dobnie udanych wozów. Znaw-Volkswagena. Dotąd były to cy przedmiotu prorokują więc, towych koncernów samochodo raczej tylko wzloty. VW — je- że Volkswagena czekają nie-wych, Volkswagen. Niedawno go długotrwałe sukcesy, ucho- łatwe lata i wiele wysiłków, nastąpiła zmiana dyrektora ge dziły za jeden z symboli rozwo by utrzymać się na dotychcza-neralnego tych zakładów; po ju gospodarczego NRF. Swiato sowej czołowej pozycji w Eu-trochę więcej niż trzech latach wa kariera „garbusa", samocho ropie. rządów odszedł prof. dr Kurt du o sylwetce popularnej na Tymczasem konkurencja nie Lotz, następca zmarłego prof. wielu kontynentach służyła pro śpi. Wychodzą ze skóry Włosi l Francuzi, coraz śmielej na europejski rynek samochodowy zaglądają ze swymi najnow szymi modelami Japończycy. Nie mówiąc już o innych kontynentach, gdzie eksport jest coraz bardziej utrudniony, a walka konkurencyjna staje się coraz bardziej zaciekła. Kłopoty Volkswagena, jak się rzekło, nie są tylko kłopota mi tego koncernu, w jakimś stopniu wskazują one na cały przemysł metalowy, a także in ne dziedziny gospodarki * w NRF. Zmiany jakie zachodzą w VW i jakie z pewnością nadal będą zachodzić — nie pozostaną bez wpływu na sytuację wielu innych przedsiębiorstw i zatrudnionych tam pracowników. rA. POLAN WCZORAG DZIŚ 3UTR0 JAK WSKAZUJĄ PAKTY, Teł Awiw przez USA nie chce pokoju,równocześnie jednak sta ra się stworzyć pozory, że gotów jest do negocjacji^ momencie gdy problem bliskowschodni stanął ponownie na światowym forum w ONZ, Izrael zaczął wyrażać poparcie dla wznowienia pokojowej misji G. Jarringa, której impas można przecież przewidywać, o ile Tel Awiw nadal odmawiać będzie rea« Ii racji rezolucji Bady Bezpieczeństwa w sprawSis wycofania wojsk z okupowanych ziem arabskich. Tak więc, chociaż w ONZ dyskutuje się nad sprawą konfliktu bliskowschodniego, na froncie zachodnim tj. nad Kanałem Sueskim napięcie niebez^ piecznie wzrasta i grozi eksplozją. W TYM samym czasie front wschodni, przebiegający doliną Jordanu, pozostaw je poważnie osłabiony, a ostatnie wy^ darzenia związane z zabójstwem premiera Jordanii — osłabiły go jeszcze bardziej. Premier Wasfi Tali zamordowany został przez Palestyńczyków — członków organizacji „Czarny Wrzesień" nazwanej tak dla upamiętnienia września 1970 r., kiedy to królewska armia jordańska przystąpiła do bezwzględnej likwidacji palestyńskiego ruchtf partyzanckiego. KONFLIKT JORDANSKO-PALESTYNSKI rozpo* czął się przed 3 laty, wkrótce po izraelskiej agresji na kraje arabskie. Palestyńczycy stanowią przeszło połowę ludności Jordanii. Wypędzeni zostali ze swych domów na zachodnim brzegu Jordanu w roku 1S67 przez izraelskich agresorów. Jeszcze wcześ niej w roku 1948 wiele tysięcy Palestyńczyków przebywało w Jordanii w obozach dla uchodźców, żyjąc tam w wyjątkowo trudnych warunkach. W tej sytuacji zrozumiałe stają się żądania Palestyńczyków wzmożenia akcji zbrojnych przeciw izraelskim okupantom. Tymczasem król Husajn i popierający go Beduini nie chcieli i nie chcą angażować się w walkę z Izraelem. Postanawiają więc pozbyć się palestyńskiego ruchu oporu: latem br. armia królewska przystąpiła do ostatecznej likwidacji komandosów. Po kilku tygodniach krwawych walk bazy ich zostały zlikwidowane. Zamordowany premier Wasfi Tali był jak gdyby duchowym przywódcą tej krwawej rozprawy z Palestyńczykami. Oświadczył, wówczas, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Niewątpliwie w sytuacji, kiedy wspólna sprawa wymaga konsolidacji i jedności wszystkich państw arabskich — zamach na znienawidzonego premiera jordańskiego rządu królewskiego ani nie rozwiązuje kwestii palestyńskiej ani nie wpływa konstruktywnie na jednoczenie sił świata arabskiego. '1 N: IEPOKÓJ opinii publicznej budzą również wydarzenia na subkontynencie indyjskim. Kryzysowa sytuacja na tym półwyspie jest konsekwencją tragicznych wydarzeń, które rozegrały się w marcu br., gdy władze wojskowe Pakistanu przystąpiły do zbrojnego zdławienia ruchu Bangla Desz, domagającego się autonomii Pakistanu Wschodniego. W tym to czasie miliony uchodźców wschodniopakistańskich schroniły się na terenie Indii i przebywają tam do dziś. Równocześnie w Pakistanie Wschodnir^ wznowili działania partyzanci, osiągając sul;^. -cesy w walkach z wojskami rządowymiN Rząd Pakistanu oskarżył rząd indyjski o udzielanie poparcia partyzantom i przystąpił do koncentracji wojsk na granicy z Indiami. Konsekwencje starć granicznych, do jakich coraz częściej tam dochodzi, trudno przewidzieć — w każdej bowiem chwili mogą się one przerodzić w poważny konflikt zbrojny. SPOR MIĘDZY OBU TYMI KRAJAMI ma swoją długą historię — trwa już 24 lata. Poza wspomnianymi wyżej bezpośrednimi pretekstami zatargu — rzeczywistą przyczyną konfliktu między obu krajami są roszczenia terytorialne Pakistanu wobec indyjskiego Kaszmiru. W 1947 r. — po uzyskaniu niepodległości przez Indie i Pakistan maharadża Kaszmiru postanowił przyłączyć Kaszmir do Indii, na co Pakistan zareagował... inwazją wojskową. Wtedy też doszło do pierwszych starć zbrojnych indyjsko-pakistańskich. Dopiero 1 stycznia 1949 r. — po interwencji ONZ doszło do zawieszenia broni, a przeprowadzona linia demarkacyjna stała się rzeczywistą granicą między Indiami a Pakistanem w Kaszmirze. W r. 1965 doszło do ponownego starcia zbrojnego, zakończonego, jak wiadomo dzięki mediacji ZSRR w r. 1966 tzw. „Deklaracją Taszkiencką", w której oba kraje zobowiązały się rozwiązać sporne problemy drogą negocjacji. I dziś Związek Radziecki czyni wszystko, aby rozładować napięcie na Półwyspie Indyjskim drogą rokowań. HENRYK BANASIAK GŁOS nr 338 (6094) Str. 5 Ekonomia na niedzielą Jeden czerw om banknot ft EDEN czerwony banknot. Q a ściślej — setka i dwadzie ścia dwa złote drobnymi, to miara poprawy warunków ży cia ludzi żyjących z pracy w gospodarce uspołecznionej. O tyle bowiem jest dziś wyższa średnia miąsięczna płaca w ze stawieniu z zeszłorocznym listopadem. To dużo, dawno już przecież nie notowano ponad pięciopro-centowej zwyżki płac w ciągu roku. To bardzo dużo, jeśli zważyć na okoliczności towarzyszące temu zjawisku. Ruch płac i dochodów okazał się bowiem wydatkiem wprawdzie czynionyrń na kredyt — w chwili podejmowania decyzji — ale następnie całkowicie realnym, gdyż zyskał pełne zabezpieczenie w postaci wyników pracy w przemyśle i na roli, w handlu i transporcie: Zwyżkę dochodów całej lud ności w pierwszym roku nowe go pięciolecia wycenić dziś można na ok. 56 miliardów złotych. Suma ta, na którą złożyły się wyższe płace, wypłaty świadczeń, dochody wsi; czyni dochody tegoroczne wyż sze aż o 1/10 w porównaniu z zeszłorocznymi: To tempo uzna każdy za wynik polityki — i ekonomiki: Bo przecież najważniejsze było utrzymanie realnej siły nabywczej pieniądza wypłaconego w tym roku. I oto w oparciu o ostatnie dane można tę realność uznać za fakti Wskaźnik, kosztów u-trzymania drgnął — ale w korzystną stronę, zmniejszając się o dziesiątą część procentu: Rekordowo wysokie wkłady zarejestrowała PKO.; Saldo do chodów i wydatków budżetu państwa, ten najczulszy barometr, zamiast projektowanych trzystu milionów nadwyżki do chodów wykazuje trzysta miłio nów szesnaście, m^U^dów złotych^ X RAJOWJt"^gojpo3at)£5 7 v wsparta przez handel zagraniczny potrafiła znaleźć w sobie siły do pracy wydajniejszej, do natychmiastowego nie mai zwrotu gwarantującego względny dostatek najbardziej poszukiwanych towarów i u-sług. 1 to właśnie było niezbęd ne, by zwiększyć przeciętną miesięcznej płacy na przestrze ni roku o ponad sto złotych, by zapewnić realność tej zwyż ki: Obraz naszej ekonomiki oglą 'dany jedynie w tych fragmentach, które przedstawiają zwyżkę dochodów, sytuację finansową państwa, dałby jednak, widLzowi postronnemu, dość fałszywe pojęcie o przed miocie. Struktura dostaw na rynek nie zawsze, mówiąc elegancko, odpowiada w p e lit i potrzebom. W niektórych resortach w sposób nieprawidłowy kształtują się podstawowe relacje ekonomiczne między wzrostem produkcji, płac; wydajności pracy. Nie zdołano przezwyciężyć jakże dokuczliwej niesprawności procesów inwestycyjnych: W przemyśle ciągle jeszcze mamy do czynie nia z nie korzy stany mi rezerwami: Pozorna łatwość, z jaką dokonał się widoczny i całkiem okazały wzrost dochodów, mo że wydać się komuś okolicznoś cią pomniejszającą ogrom zadań, jakie czekają wszystkich i każdego w ciągu następnych 48 miesięcy pięciolecia, którym trzeba stawić czoło, by w sumie wyjść na 17—18 procent zwyżki płac realnych, wzrostu spożycia o 1/3 średnio na każ dego. Bardzo niebezpieczne są tego rodzaju złudzenia w odniesieniu do przeszłości, a jesz cze bardziej — przyszłości. Bardzo dużo i jednocześnie bardzo niewiele dokonało się w naszej ekonomice od minio nego grudnia. Przewartościowano poglądy w sferze polity ki ekonomicznej, a ściślej — dany został praktyczny wyraz temu, iż celem produkcji jest spożycie: Następstwem tego były posunięcia w skali makro zabezpieczające realność wypłacanym pieniądzom i zastoso wame stymulatorów wobec producentów żywności, sięgnię cie do pożyczek i innych środków umożliwiających import konsumpcyjny lub szerzej — wykorzystanie handlu zagranicznego dla zdynamizowania gospodarczego wzrostu. W wielkiej — według dawnych miar — lecz w istocie ograni czonej skali wykonany został manewr środkami inwestycyjnymi polegający na zwiększeniu nakładów na działy bezpo średnio zaangażowane w obsłu gę rynku do 80 miliardów zło tych w tym roku, czyli aż o 40 proc: w porównaniu z zeszłorocznymi. Większe przesunię cia nie były możliwe z przyczyn bardzo prozaicznych, z braku możliwości wykonaw czych dla zadań w grupie branż która, w odróżnieniu od potężnych kontrahen tów ze sfery produkcji zaopatrzeniowej, nie ma własnych, samoobsługowych przedsię-biorstWi 1 to wszystko, of&> prawie wszystko, Ucząc najważniejsze rzecz jasna, faktys Cały proces usprawniania, porządkowa nia i modernizacji państwa i gospodarki, cały wstęp do polskiego uczestnictwa w rewolu cji naukowo-technicznej znajduje się w stanie słowa napisanego i wstępnie przedyskuto warnego. Ważny fragment dyskusji a właściwie podstawowa opinia o propozycjach w tej mierze sformułowana zostanie na VI Zjeździe. Wyko-&ame zamiarów czeka na wszy stkich, na każdego z nas. Z ca łą pewnością nie będzie to pra ca tettooj I jeśli świadomi trudności tego, co nas czeka, czekamy na przyszłe dni bez lęku, z ufnością, to przecież nie z irra cjonalnej wiary, ani z taniego optymizmu: Trzystakilkadzie-siąt ubiegłych dni przekonało większość, że można rozerwać gorset przyzwyczajeń i przepisów, mitów i tabu. Czerwony banknot stał się niewielkim, ale materialnym, mającym pokrycie w towarze symbolem możliwości postępu, szybkiego i odczuwalnego. 1 nie przysłoni chyba nikomu treści społecznych i politycznych, wobec których jest tylko kwitem, bardzo banalnym. (AR) MAREK BORSKI Dymią huty, kopalnie, fabryki, dymią nasze kominy domowe, wyrzucając w powietrze miliony ton pyłów i gazów, Fot. CAF — Uchymiak „123 osoby poparzone iperytem wyłowionym z Bałtyku!" „Bałtyckie foki mają w tkance dziesięciokrotnie więcej DDT niż foki Morza Północnego!" „Tysiące ptaków na „planie śmierci" pod Sarbinowem!" „Koszalin zniszczył trzecią część życia biologicznego w Jamnie!" „Alarm na plażach Mielna, Darłówka, Jarosławca!** @ DYBY wiadomości o- jednakże patrzone takimi tytuła- szkańcy nadbałtyccy mie-na prostej ku nim mi wtargnęły na czoło- drodze. 126 km od Kołobrze- we miejsca prasy, gdyby na- gu, 113 km od Darłówka, pisy takiej treści pojawiły się 118 km od Ustki zatopiono zamiast tablic „Ziemia ...... u schyłku wojny pojemniki gggife: g fc-ćb lyyk l'7'! i kiem podobnych przyczyn było zamknięcie plaży po zachodniej stronie Kołobrzegu. Nie lepiej jest w Darłówku, gdzie portowe ścieki sanitarne bez oczyszczania odprowadza się do morza. W zabrudzaniu Bałtyku mają swój u-dział także zakłady przetwórstwa rybnego. I oczywiście przemysł. Nie tak dawno stwierdzono masowe wytrucie ryb w Redze. Straty oszacowano na 650 tysięcy złotych. Znaleziono prawdopodobną przyczynę Mm vj®Ss w£m n wita turystów" — to albo nie wielu by w nie uwierzyło, albo zarzuciło ich autorom wysługiwanie się tanią, brukową sensacją. Tymczasem to wszystko prawda i w dodatku niepełna. Przyzwyczajając się do milionowych rzesz urlopowi czów spędzających u nas lato, żyjąc w kompleksie „zagłębia" nie tyle przemysłowego co ziemniaczanego — trudno nam dopuścić do świadomości fakty właściwe krajom etapu postindustrialnego, u nas wydaje się — irracjonalne. Istotnie: w zakresie ochrony naturalnego środowiska człowieka, w przypadku woje wództwa koszalińskiego, nie jest ani tak źle, iżby je o-puszczać, ani tak dobrze, aby z politowaniem i wyższością obserwować w TV zaropione plaże Normandii czy Ostii. Błędów popełniono — na szczęście — niedużo, możliwości ich dokonania są jednak całkiem rozległe, jeśli się im w czas nie zapobiegnie. Prawdą jest, że bałtycka woda zawiera, jak dotychczas, 2 procent dopuszczalnej granicy zanieczyszczeń. Byliśmy Chronić przyrodt.% z chemicznymi środkami bo- — ęjankali, nie ma jednak do jowymi (iperytem), których tej pory winnego. Rega, przy-ofiarą wciągu ostatnich 15 lat pomnijmy, wpada do Bałty-padły 123 osoby, dzieci, ryba- ku. Alarmowano też służbę cy. Mimo zakazu spuszczania ochrony wód zatruciami Par-do Bałtyku olejów, smarów, sęty między Białogardem a paliw od czasu do czasu po- Karlinem. Parsęta również jawiają się tłuste akweny, wpada do Bałtyku. Kogo zagrażające ludziom, a pta- „złapie się za rękę", udo-kom sposobiące śmierć. Tylko wodni przewinienie, ten musi w 1963 roku przepływające płacić kary. W ubiegłym roku Bałtyk statki wyrzuciły w je- ich wysokość sięgnęła w nago wody ćwierć miliona ton szym województwie kwoty odpadów. Nie jest to pełny 2*00 tysięcy złotych. Pieniądze rejestr stwierdzonych za- nie są wystarczającym ekwi-nieczyszczeń, dostatecznie jed walentem biologicznych szkód nak wymowny, by zaniepo- A ilu sprawców nie znalezio-koił. no? Ile zakładów czy ludzi systematycznie „podtruwa" POWAŻNY UDZIAŁ je- nasze zlewisko Bałtyku w spo śli nie największy, w sób trudny do natychmiasto-zanieczyszczaniu jedy- wego zauważenia, lecz, zgodnego naszego morza ma „ląd" nie z prawem dialektyki, w —- miasta, przemysł, turysty- pewnym momencie przemie-ka, także i rolnictwo. Głów- niającym ilość w jakość? nie ze względu na brak spraw Specjalne miejsce na tej nie funkcjonujących, mecha- swoistej ławie oskarżonych nicznych i biologicznych o- zajmuje turystyka. Właśnie czyszczalni ścieków. Koszalin ta campingowo - namiotowa, ma rzeczywiście na sumieniu Nie bez powodu w ubiegłym zabicie jednej trzeciej części roku aż 60 razy nasze kolegia życia biologicznego^ w Jamnie, orzekające rozpatrywały wy-jeziorze z najwyższym już kroczenia przeciwko elemen-trudem rozkładającym miej- tarnym wymogom sanitarnym skie zanieczyszczenia. Skut- popełnionym w nadmorskich miejscowościach. W wielu z nich nie ma sieci kanalizacyjnej, zezwala się na budowę szamb, a i to poniektórzy użytkownicy po prostu kopią rów między latryną a jeziorem przymorskim. Nie wypominając innych grzechów. Rolnictwu, nie tylko naszemu, nie tylko polskiemu, zarzuca się nieopatrzne stosowanie środków chwasto- i owadobójczych, zwłaszcza DDT. Na naszej planecie, jak wykazał tzw. Raport U Than-ta, rozpylono 2 miliony ton tego antidotum. Przenoszony wiatrem, deszczem, ptactwem, zwierzyną przedostaje się na odległe nawet tereny, zanieczyszcza rzeki, rzeki unoszą go w morze. Stąd właśnie owa wysoka zawartość DDT w tkance tłuszczowej bałtyckiej foki. Mało — foki. Wyliczono, iż w tkance tłuszczowej Polaka kumuluje się 13,4 mg pestycydów na kilogram, gdy tymczasem u Cze-chosłowaka — 8,8 mg/kg, u Francuza — 5,2 mg/kg, u mieszkańca USA — 12,7 mg/kg. W wielu krajach zakazano stosowania DDT, w. Polsce Fot. Józef Piątkowski coraz bardziej ogranicza się jego użycie, do 1975 roku ma być całkowicie wyeliminowany, zastąpiony mniej szkodliwymi środkami. Dobre i to. CHRONIĘ naturalnego środowiska człowieka po-święcą się coraz więecj czasu, energii, środków. Koszalińskie wymaga ich znacznie mniej aniżeli wiele innych województw. Mają rację ci, którzy podnoszą alarm, nie można jej odmówić jednak planistom. „Województwo staje vrz«& problemem uprzemysłowienia trzeba bowiem dać ludziom zatrudnienie. Województwo na sze nie może być rezerwatem, do którego przyjeżdzać będa np. mieszkańcy Śląska, aby dwa tygodnie się opalać, a my pozostaniemy sami i będziemy mieć gorsze warunki życia niż gdzie indziej" — mówi jeden z nich. „Chronić przyrodę — to rozsądnie nią gospodarować" — dodaje inny. I chyba trafia w sedno. Ale... Ochrona przyrody czy właściwe jej wykorzystywanie nie jest ani instytucjonalne ani prawnie uregulowane. Pochodząca z 1949 roku ustawa o o-chronie przyrody dotyczy właściwie rezerwatów, parków narodowych, pomników przyrody — nie zaś całości skomplikowanego problemu. Wzbogaciła ten stan 'uchwalona o-statnio „Ustawa o ochronie ziemi", ustanawiająca ceno 500 tysięcy złotych za hektar przeznaczony pod budownictwo. To jeszcze mało. Istnieje Polski Komitet Ochrony Środowiska Człowieka, przewodniczy mu wicepremier Zdzisław Tomal, jest Komitet PAN „Człowiek i środowisko", także Państwowa Rada Ochrony Przyrody, ale są to organizacje, nie uzbrojone w żadne prawne prerogatywy. Skupiają ludzi troskliwych, przepełnionych dalekowzroczno-ścią, jednak społeczników. A im niżej w dół, tym gorzej, chociaż nie w każdym województwie. Konserwatorzy i „o-chraniarze" przyrody toczą pasjonującą walkę o człowiecze środowisko, o tyle jednak często iluzoryczną, o ile w ogóle ich się dostrzega. Z reguły nie zasięga się ich opinii w przypadku lokalizowania nowych inwestycji, ich racje bardzo rzadko bierze się pod uwagę w praktycznej realizacji fabryk, osiedli, budynków itp. Służby ochrony przyrody nie są też wyposażone w narzędzia kontroli. Np. lotne laboratorium badania czystością wód nie jest w stanie zastąpić stałych urządzeń, interweniuje po otrzymaniu sygnałów od ... wędkarzy. W przypadku zanieczyszczenia morza i plaży walka z nim nie jest możliwa do podjęcia, ponieważ nie ma czym walczyć. ŁAŚCIWE zagospodarowanie naszego pasa przymorskiego, udostępnienie go racjonalnie prowadzonej turystyce (bo o nim tutaj piszemy) może stać się przedmiotem porozumienia nadbałtyckich województw, ale byłby to tylko krok połowiczny. Istnieje uzasadniona potrzeba powołania ponadre-sortowego komitetu ochrony środowiska naturalnego na wzór komitetów przy Radzie Ministrów czy Komisji Planowania z wszystkimi wynikającymi z tego faktu konsekwencjami formalno-prawnymi. Istnieje także potrzeba skutecznej nowelizacji prawodawstwa w tym względzie, a może nawet całego kompleksu aktów prawnych, regulujących interwencję człowieka w miejsce jego zamieszkania i życia. Proces ten. zapoczątkowany centralnie, powinien znaleźć odpowiednie rozwiązania w województwach czy powiatach. Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z tych konieczności Nieprzemyślana, ciasna (w sensie niezależnych resortów) gospodarka przyniosła już wie le nieodwracalnych szkód, dobrze iż trochę po nich zmądrzeliśmy. Doceniająca społecznikowska pasję tych wszystkich. którzy nawet z nadwrażliwości gotowi są w każdym ściętym drzewie widzieć akt wrogi człowiekowi, ale przecież działających w jego interesie, nie można uznać jej za jedyny rodzaj polityki, troski o właściwe stosunki z naszą kar-micięlką — przyrodą. ZBIGNIEW MICHTA czym W rft kulturalna ŚWIAT # JAK JUŻ INFORMOWALIŚMY w Stanach Zjedno czonych i Kanadzie występował zespół „Podwieczorku przy mikrofonie". Miejscowa polonijna prasa przyjmowała ciepło naszych artystów, ale nie szczędziła też krytyki, c?sjfCagowski tygodnik „Polonia" napisał np.: „Podwieczorek" przyjechał z nieco słabszym programerru. Dialogi i ■(kecze przedstawiały rodzaj numeru najbardziej banalnego, stwarzając mewieie powo dów do śmiechu^. Wydaje md się, że Stępowski przyjeżdża tu. zbyt częsta Wiem f że balia dy andrusowskie cieszą się wielką popularnością, lecz czy nie jest tego za wiele. Nawet najpopularniejsze postacie e-stradowe mogą się znudzić", (cytat za „Życiem Warszawy"). _ _ # PRZEZ WIELE ŁAT Charlie Chaplin nie zgadzał się na wyświetlanie reżysero wanych przez siebie filmów. Jedną z przyczyn tego postanowienia było embargo nało żonę w 1962 na jego fiłmy w USA. Obecnie Chaplin cof nął swoją długotrwającą decyzję i jego dzieła ujrzą widzowie kinowi 10 krajów. Wśród przywróconych do eks ploatacji filmów znajdują się „Życie psa" (rok produkcji 1918), „Wielki dyktator" (1940), i „Monsienr Verdoux" (1947). KRAJ # W REPERTUARZE obec nego sezonu muzycznego Pań stwowej Opery i Filharmonii Bałtyckiej znalazło się Misterium „Stutthof" — Adama Swaerzyńskiego, poświęcone martyrologii więźniów byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego. Dzieło stanowi część tetrałogii, na którą skła dają się „Westerplatte", „Gdaó scy pocztowcy", „Powrót" skomponowane do słów Frań ciszka Fenikowskiego. # NACZELNA REDAKCJA Programów Literackich Polskiego Radia przygotowała i realizuje cykl „Gorąca linia", którego treścią są problemy kulturalne poszczególnych re glonów króju. W ub. wtorek prezentowały je rozgłośnie 8 województw. $ „SZAŁ AM A JE" — to nazwa oryginalnej orkiestry istniejącej przy kopalni „Roz bark". Nazwa wywiodła się od instrumentów używanych przez ten górniczy zespół. Or kiestrę prowadzi Henryk Kołeczka, Górnicy koncertują podczas uroczystości, występu ją ^tkże w miejscowościach letniskowych. # ZAŁOŻONA w XVI wieku Biblioteka Gdańska (obec nie placówka PAN) będzie po ważnie rozbudowana. Jeszcze przed końcem 1973 roku będzie oddany do użytku nowy trzykondygnacyjny gmach, później dobuduje się obszerny magazyn główny. Obecne zbio ry Biblioteki liczą 500 tys. wo iuminów. WOJEWÓDZTWO # NA PONIEDZIAŁKOWYM posiedzeniu Komisja O-światy i Kultury KW PZPR (przew. tow. Barbara Konon) omawiała problemy klubów Ruchu" i „Rolnika": ich stan, warunki pracy, działalność społecznych rad i wiejskich organizacji. Temat okazał się sliSiyt obszerny na jedno posie dzenie, toteż na następnym Wydział Kultury Prezydium WRN, PUPiK „Roch", WZGS i ZW ZMW przygotują wnioski zmierzające do realnej i odczuwalnej poprawy w tych potrzebnych placówkach. # DZIS W KOSZALINIE nastąpi otwarcie dwu wystaw: o godz. 16.30 w salonie klubu MPiK — grafiki i tkaniny Zo fw Schresstel, a o godz. 17 w salonie BWA — jubileuszo wej wystawy Bolesława Ku-rzawińskiego. O tej ostatniej piszemy obok . f JAK JUŻ INFORMOWA t-ISMY Bałtycki Teatr Drama tyczny wystąpił z premierą nowej sztuki „Maiwina czy domyślność serca" Marii Wir temberskiej. Premiera odbyła się w Słupsku a najbliższe przedstawienia Odbędą się w Koszalinie, od 12 bm. (m) Letni plener W lecie — narzekaliśmy na mało urozmaicony repertuar naszych kin. w których krucho było z typowo wakacyjną roz rywką. Dopiero teraz, gdy aura na dworze nie sprzyja, w kinie możemy zobaczyć trochę słońca i rozerwać się na relak sowych francusko-włoskich „WIELKICH WAKACJACH" kolejnym filmie nakręconym dla wybitnego komika francuskiego, Louis de Funes. Jeszcze gdy nic się nie dzie je, w pierwszej scenie filmu, gdy się ukazuje aktor za kierownicą samochodu widownia wybucha powitalnym śmieszkiem — taki odruch warunko wy wykształcił w nas „Żandarm z Saint Tropez" i „Oskar". Ale „Wielkie wakacje" nie dorastają do obu poprzednich. Precyzyjny, dowcipny scenariusz skłania co prawda do śmiechu dość często, ale też stanowczo za często jako powód do śmiechu wykorzystuje stereotyp Anglików widzianych oczami ich sąsiadów z południowego brzegu kanału La Manche. Nie daje też wystarczającego pola do popisu głównej gwieździe filmu, Louisowi de Fun^s, który niezapomniany był w pan-tomimicznych scenach „Oskara". Tu — jako stateczny dyrektor ekskluzywnej szkoły dla chłopców, któremu życie zatru wają pomysły własnych synów (jako młodszy, Gerard, występuje „prawdziwy" syn aktora, ich uderzające podobieństwo i poczucie humoru, demonstrowane przez młodą la torośl rodu de Funesów rokuje tej ostatniej piękne nadzie je„.) — i który zmuszony jest do pościgu (jak zwykle w filmach z de Fun^sem za pomocą przypadkowych i dziwnych środków lokomocji) oraz do błyskawicznych podróży między Anglią a Francją. Ani przez chwilę postacie filmu nie pozostają w spoczyn ku. Bez przerwy ktoś gdzieś biegnie, ktoś ucieka, tu bijaty ka w portowej knajpce, tam słynne śluby w Gretna Green, bez zezwolenia rodziców. Sta rożytny przywilej szkockiego kowala, który mógł żenić bez zapowiedzi i błogosławieństwa rodziny pokazany jest jako gigantyczna atrakcja dla tury stów — tak się chyba stało na prawdę ze wszystkimi starymi obyczajami ludowymi. Wszystko zaś pokazane w ja skrawych kolorach, przyprawione jędrnymi dialogami, kończy się ślubem młodej pary a Louis de Fun^s ociera pot z czoła, robi charakterystyczny grymas — jakby chciał po wiedzieć; „do zobaczenia na następnym filmie". Następny, w jakim go zoba czymy, to będzie jedna z dwóch słyrttlyeh komedii z u-działem naszej gwiazdy i niemniej sławnego, przedwcześnie zmarłego aktora francuskiego Bouvriła. Nakręcona przed pdę eśu laty. „Wielka wycieczka" pokaże nam flegmatycznego Bouvrila i irapetycznego de Funes jako parę poczciwych paryskich mieszczuchów, którzy w czasie okupacji pomagają dwom zestrzelonym przez Niemców an gielskim lotnikom wydostać się z terenów zajętych przez okupanta. Miejmy nadzieję, że będzie to komedia nieco wyż szego lotu niż typowo relakso we „Wielkie wakacje", których jedyną zaletą jest to, że pozwalają nam na dwie godzi ny zapomnieć o zimie. \ HARTA W polu widzenia PRZY końcu października spotkali się w Warszawie, zaproszeni przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, działacze regionalnych i lokalnych stowarzyszeń społeczno-kultural-nych. Wydarzeniu temu trudno przypisać przełomowe znaczenie, choćby tylko z tego względu, że organizatorzy zapragnęli właściwie wysłuchać dobrych lub złych wiadomości, nie sprecyzowali natomiast ani za rysu programu ,ani nawet zbyt wyraźnie swojego stanowiska wobec tego ogólnokrajowego ruchu. Z przebiegu spotkania i treści wystąpień można jednak wysnuć co najmniej dwa wnio ski: 1) stowarzyszenia są potrzebne, w pewnych dziedzinach życia umysłowego, kultu rałnego nikt i nic nie jest w stanie ich zastąpić, 2) zdaje się brać górę tendencja do przemieszczania ciężaru obowiązków z funkcji popularyzatorskich na naukowo-badawcze. Dążność do posiadania własnych ośrodków badawczych i wydawniczych była tak oczywista, że musiało się poddać w wątpliwość dotychczasową działalność centralnych placówek i instytucji odbiegającą od potrzeb i dobrze rozumianych aspiracji tzw. terenu. Niedawno w Koszalinie spot kali się prezesi lub czołowi aktywiści oddziałów, kół i klubów Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Nastąpiła tradycyjna wymiana doświadczeń i propozycji, w pewnych punktach zbieżna z tym, co stanowiło treść warszawskiej narady. Potwierdziła się przede wszystkim niezmienna aktualność generalnego programu Towarzystwa, skupiającego ludzi ambitnych, o szerokich horyzontach myślowych, chcącego ingerować budzanie i rozwijanie lokalnego patriotyzmu — może wywo ływać zastrzeżenia i posądzanie o partykularyzm, gdyby nie fakt, że towarzystwo społeczne może i powinno sobie pozwolić na swobodę wyboru terenu i kierunku pracy nie ograniczonego przepisem, paragrafem, odpowiednią pozycją w budżecie. Dla przykłada: Słupskie TSK decyduje się na współtwo rżenie perspektyw rozwojowych miasta, Ziemi Słupskiej, jako obszaru rekreacyjnego. Tendencja uzasadniona, zważywszy fakt istnienia grupy lu dzi, niejednokrotnie odpowiedzialnie i kompetentnie zabierających głos na temat racjonalnej gospodarki środowiskiem naturalnym. To samo Towarzystwo pragnie poważnie zająć się problematyką ma rynistyczną, która wiąże się z poprzednią, a opiera na pracow nikach mieszczącego sie w Słupsku Koszalińskiego Urzędu Morskiego. Kolejne kierunki pracy to przyspieszenie a-daptacji stażystów, stworzenie im warunków umożliwiających pełne zaangażowanie nie tylko w pracy zawodowej, ale i społecznej. Nie samą konsumpcją^. I wreszcie obietnica przybliżenia niekwestionowanych wartości Festiwalu Polskiej Piani styki jak największej liczbie mieszkańców. Kołobrzeskie TSK planuje zorganizowanie i udzielenie po mocy swoim doktorantom, podejmującym lokalną tematykę. Chce również zająć się uporządkowaniem i wykorzystaniem bogatej dokumentacji prasowej o swoim mieście, nawiązaniem kontaktów z „kołobrzeskimi" statkami. A także problemem pamiątek „znad morza". Ten ostatni motyw od.najdu- szają konieczność rozpoczęcia lub zintensyfikowania badań nad potrzebami kulturalnymi mieszkańców naszego województwa. Istniejący model u-powszechniania kultury zdaje się być sztywny i ograniczony, aby mógł funkcjonować bez korektur. Do tej tematyki jesz cze powrócimy. Nie tylko na podstawie tego spotkania, także na podstawie dotychczasowej działalności Towarzystwa można wnioskować o jego stabilizacji, jako czynnika pobudzającego aktyw ność i twórczy stosunek do wiedzy kultury. W polu widzę nia KTSK znajdują się zresztą prawie wszystkie istotne dla województwa problemy gospodarczo-społeczne. Zapowiedzia ny i przygotowywany na zimę zjazd klubów pod hasłem „Koszalińskie — rok 2000" stanie się chyba dobrą okazją do poszerzenia pola obserwacji i pracy. Wydaje sie także, że To warzystwo może i powinno przyczynić się do sformułowania bliższego w czasie, wspomi nanego w Wytycznych, 10-let-niego programu rozwoju kultu ry na naszym terenie. (selen) w te dziedziny, którymi żadna jemy również w założeniach z instytucji czy urzędów nie może sie zająć. Określenie: po ZtffeCUl $9 „W postyni i w puszczy"* w Egipcie 36-osobowa ekipa polskich filmowców kręciła ostatnio sceny ucieczki Stasia i Nel z Fajurna i ich wędrówki z karawaną wielbłądów. Ujęcia te realizowane były na pustyni w odległości 100 km od Kairu. N/z: Tomek Mędrzak grający rolę Stasia Tarkowskiego i charakteryzatorka, Teresa To maszewska — przed realizacją jednego z ujęć. CAF-Karpowicz Film złotowskiego oddziału Towarzystwa, z tym ze oczywiście chodzi nie o nadmorski koloryt, a opiekę i wykorzystanie lokalnych twórców ludowych. Podobne zobowiązanie podejmują działacze KTSK z Karlina. Niezależnie od lokalnych potrzeb i aspiracji zyskują akcep tację pewne generalne kierunki Na przykład Studium Wiedzy o Regionie, jako sposób wzbogacania zasobu wiadomości i rzeczowej rozmowy o dalszym rozwoju. Działacze z listki sygnalizowali, że problematyka SWoR interesuje nie tylko stałych mieszkańców mia sta, ale także wczasowiczów. 25 prelekcji w ubiegłym sezonie, dość żywe zainteresowanie się publikacjami OBN dowodziłyby, że przybysze z innych stron kraju nie znają naszego województwa, a chętnie zawierają z nim bliższą znajomość. Studium nie jest jedyną odpo wiedzią na nie zaspokojony jeszcze głód wiedzy. Nie bez po wodu miasteccy działacze zgła ii • Świal artysty plĘKNY JUBILEUSZ 50-le ' cia pracy twórczej podkre śla BOLESŁAW KURZAWIŃ-SKI wystawą indywidualną. będącą dowodem sił witalnych artysty, jego niezłomnej wiary w poznawcze wartości sztuki, a wreszcie przekonania o słuszności kierunku poszukiwań twórczych. Cała twórczość artysty to już wielka karta nie tylko jego życiorysu. Cieszę się, że bogaty w wydarzenia artystyczne rok 1971 zamyka pokaz twórczości Bole sława Kurzawińskiego, zorganizowany w BWA z okazji tak pięknego jubileuszu. Trudno jednak ten pokaz uznać za przegląd retrospektywny, gdyż dorobek artysty do 1939 r. zaginął bezpowrotnie. Jest to więc twórczość to większości już koszalińska, można powiedzieć rodzima, gdyż od 1945 r. artysta jest mieszkańcerg, Sianowa. Nie podejmując się analizy całości ekspozycji, dokonam tu jednak skromnego omówienia jednego z uprawianych przez artystę gatunków twór czości, jakim jest architekturau Nie stanowi ona jednak dominanty w tej twórczości. Osobo wość B. Kurzawińskiego jest bowiem wieloraka. Jest coś tajemniczego i zarazem uroczego w tym malarstwie. Z obrazów tych emanuje spokój i harmonia, powolne w sensie historycznym działa- nie czasu, gdzie nerwowość i pośpiech nie mają dostępu. To nie dzieje się, to trwa..; Jest to twórczość nie pozbawiona dużej dozy sentymentalizmu. Ten typ twórczości to nie tylko niewątpliwa skłonność ,ale i świadoma chęć podobania się. Już dziś mało kto w Polsce tak myśli i tworzy. Dzisiejsi twórcy odnoszą się z pogardą i niesmakiem do uroków bogatej w malarstwie mo żliwości natury. Z wielu eksponowanych na wystawie prac wynika, że artysta maluje lub rysuje zupełnie swobodnie realistyczne widoki i motywy oparte na obserwacji natury. Obowiązujące zasady malow-niczości widoczne są w takich motywach jak zaniedbane wiej skie i miejskie chaty, dalekie widoki ruin, opuszczone domy podwórza i inne. Są tu też kra jobrazy o przewadze motywów architektonicznych, tak zwane weduty — przedstawiające o-gólny widok miasta — ulic, pla ców czy zespołów architektonicznych. Pokazane przez artystę na wystawie obiekty to przeważnie stare rudery z prus kiego muru, nie mające nic wspólnego z polską architektu rą — natomiast ich ustępowanie na rzecz nowej zabudowy, powstawanie na naszych o-czach innego pejzażu jest two rżeniem nowej tradycji, w któ rej wszyscy uczestniczymy. Architektura rozumiana jest przez twórcę jako artystyczne kształtowanie budowli. Jest tu pojęcie artystycznego wyrazu, czego nie ma w budownictwie, będącym raczej wiedzą praktyczną, związaną z zagadnienia mi konstrukcji i techniki. Ku-rzauńński — jak sądzę, pokazu je urok starych budowli ,a nie ich konstrukcje. Można by c$ prawda zamiast tego malować całe osiedla nowych bloków ale co komu z tego? Widoki starego Koszalina, Sianowa i okolic najbliższego otoczenia arysty są już dziś dokumentem. Frag menty te można nazwać, spraw dzić, zobaczyć związać z własnymi przeżyciami. Dlatego o-śmielam się stwierdzić, że bar dziej Go cenię za myślenie architektoniczne, za tę na wpół dokumentalną twórczość, niż za malowanie martwych natur i kwiatów, chociaż i to nie jest mi obce: Można, jak twierdzi artysta zaryzykować powiedzenie, że Konkurs na piosenkę wojskowq Główny Zarząd Polityczny WP przy współudziale wielu instytucji ogłasza konkurs na piosenkę wojskową w kategoriach: wojskowej pio senki marszowej i estradowej piosenki o tematyce wojskowej. Prace nadesłane na konkurs powinny być utworami oryginalnymi, nigdzie dotąd nie publikowanymi ani nie wykonywanymi. Utwory (tekst w 7 egz. maszynopisu i muzyka — głos z fortepianem w 1 egz) opatrzone wspólnym godłem (autor tekstu i kompozytor) należy nadsyłać — do 15 stycznia 1972 r. pod adresem Główny Zarząd Polityczny WP, Warszawa 60, uL Królewska 2 — z zaznaczeniem na kopercie: „Konkurs na piosenkę wojskową". Prace nadesłane po tym terminie (decyduje data stempla pócz towego) nie będą rozpatrywane. Każdy uczestnik kon kursu może nadesłać dowol ną liczbę utworów. Do każdego utworu należy dołączyć zaklejoną kopertę opatrzoną tym samym co utwór godłem, zawierającą kartkę z imieniem, nazwiskiem i adresem autora i kompozytora. Szczegółowych informacji udziela Zarząd Kultury i Oświaty GZP WP. architektura to matematyka — poprzez swoją logikę i konsek wencję. Urok odtwarzanych wiernie fragmentów wykonywanych przeważnie na żywo, bez ołówka to nie walka malarza z papierem, lecz techniką rysunku, warsztat doprowadzo ny do perfekcji. Zależnie od potrzeby artysta dobiera technikę bez trudności — olej, a-kwarela, tusz, kredka, flamaster, ołówek. Całym tym arsenałem środków posługuje się drobiazgowo, sposób prowadzę nia kreski lub plama barwna, sugeruje np. budulec. Wyniki te można osiągnąć tylko poprzez długoletnie i ciągłe używanie tej samej techniki i rysunku. Obdarzony pamięcią wzrokową, wiele motywów komponuje także z pamięci, z uwagi na ograniczone możliwości penetracji w terenie. Tu jednak dotyka się już innego problemu. Po prostu brak na tym terenie interesujących mó tywów architektonicznych. Tę sknota za pięknem każe mu, jednak malować to co jest. Smutna to jednak refleksja, kiedy artysta sam powiada — dawniej malowałem sercem, dziś to już tylko umiejętność — męczy mnie tęsknota do ład nych motywów i świadomość własnej jesieni. J. SZWEJ Głóg nr 338/6094 Modelka Witkacego Stanisław Ignacy Witkiewicz że wć mnie widział wszystko.: —+ malarz, dramaturg, filozof Byłam■ jigó talizmanem. Zaw-| teoretyk sztuki. Zmarł 18 wrze sze po powrocie do Zakopane- j śnia 1939 roku. Witkacy pisał go pierwszy portret zaczynał ] o sobie: ,Jestem jak jakiś na- od mojej twarzy. Mówił, ze i bój wysokiej marki eksplosyto przynoszę mu szczęście. A kie-ności, leżący spokojnie na łą- dyś, ze... przypominam mu ko ce i nie ma mnie kto wystrze- goś, kOgo dawno temu kochał... lić. A sam tego nic potrafię — Mówił mi ,Jesteś moja asyme muszę mieć ludzi..." tryczna dama, krzywa pani". W kołobrzeskiej Galerii Po- Był niecierpliwy, chciał praco watowego Domu Kultury pre- wać szybko. Ryczał wprost, zentowana jeśt wystawa 27 Prosiłam; Niech pan tak głoś portretów Witkacego. Na wszy no na fanie nie ryczy! A on: stkich ta sama twarz. Zmienia „Napiszę to na portrecie." I ją się tylko stroje, rodzaj u- napisał: „Ten dobrze zaryczeć czesania, podpisy i te krótkie potrafi, kto dobrze i dokład-zapiski: haszysz, piwko, hormo nie ryczy". — Zaprojektował ny, papierosy opium... Osoba mi suknię balową. Namalował portretowaną jest pani Euge- mnić' w niej i napisał pod spo nia Kuźniaka. Korzystając z dem.: „Zawinięta w tiul, czuję jej Obecności na kołobrzeskim dziwny ból, jakby mnie ktoś, wernisażu portretów Witkace- och — wie pan sam... nie idem go, zadaliśmy kilka pytań: co-o!! — po balu o szóstej ra-^ no". — To jest mój ulubiony w portret. ™ portrety Witkiewi pani? y p *" °™:rgu,e dzisieisza pttbto- — To było w Warszawie, bo dai w końcu J.932 roku. Szłam — Wydaje mi się. że malar-z ciotką ulicą Chmielną. W stwo Witkacego wciąż młodnie pewnym momencie podbiegł je* Ono się nie zestarzało, ono do nas jakiś zaaferowany pan. dopiero się zaczyna, w pumpach, w dużym kapelu _ bzu zasłaniającym mu twarz, Przyspieszyłyśmy kroku ale Stenisław lgnacy Witkiewicz intruz nie zamierzał odejść. Za , . .. glądał nam w twarze, podbie- Ptsai: »Artysta wyraża swój gał to z boku, to od przodu, niepokój metafizyczny wobec Miałam wtedy siedemnaście tajemnicy istnienia poprzez o-lat. Ow pan wreszcie podszedł „yszczeme dzieła sztuki z do mojei Ciotki i powiedział: „ . , . „ , . Jestem Witkiewicz! A zwraca *>**elkieh wyobrażeń i nczuc jąc się do mnie: — Czy ja mo >ĆVciowych> 'oraz wykrycie w gę panią portretować? I tak nim zasady jednolitej konstruk się zaczęło. Nie mogłam mu od t2Wt „Czystej Formy." Delikatne Me kruszę.fc. — Jaki był Mistrz w czasie Gdzieniegdzie Wyblakły... Pa-pracy? trzą z obrazów wyraziste oczy.j — Był bardzo nerwowy, me »ON w swoim modelu szukał mai agresywny. Trzeba było duszy i żaWsze potrafił ją zna siedzieć cichutko, tak jak ka- ieź£» _ mówi Eugenia Kuźnie zał i broń Boże nie patrzeć na k modelka Wielkiego Witka-?epo pracę do momentu, kiedy M *L 1 x, sam na to pozwolił. Kiedy cepo. Asymetryczna Dama któ pierwszy raz spróbowałam zaj rą mistrz na jednym ze swoich rzeć mu przez ramię, ryczał portretów nazwał Conchitą Z historii zjazdów W dniu 14 grudnia 1948 roku II Zjaid Polskiej Partii Robotniczej i XXVIII Kongres Polskiej Partii Socjalistycznej postanawiają utworzyć POLSKĄ ZJEDNOCZONĄ PARTIĘ ROBOTNICZĄ. KONGRES ZJEDNOCZENIOWY 15 GRUDNIA 1948 ROKU, w auli Politechniki Warszawskiej, rozpoczął obrady Kongres Zjednoczeniowy — I Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W obradach wzię ło udział 1.528 delegatów (1.008 — PPR i 520 — PPS) reprezentujących łącznie około 1.462 tys. członków obu partii. PPR liczyła 1.006.873 członków (dane z października 1948), Wśród delegatów — PPR-~ owe ów było 151 kobiet Pochodzenia robotniczego bytó 609 delegatów, chłopskiego — 187, inteligenckiego — 135, in groźnie i wykrzykiwał: Siedzieć, nie ruszać się!... Później jakoś się do mojei ciekawości przyzwyczaił. Jut mu nie przeszkadzałam. Mówił czyli triumfem bestii". (MIR) Fot. J. PATAN nego — 77. W wieku do 30 lat było 145 delegatów, ód 30 do 40 lat — 403, od 40 do 50 lat — 345, & powyżej 50 lat — 115 towarzyszy. Danych o prze kroju socjalnym i wieku delegatów — PPS-owców brak. I Kongres poświęcony byt głównie podstawom ideologicz nym zjednoczonej partii oraz Planowi 6-letniemu. Uchwalono na nim Deklarację PZPR, Statut partii i tezy Planu 6--letniego. W dniu 21 grudnia Kongres Jedności zakończył obrady. U ZJAZD n ZJAZD PZPR obradował w dniach 10—17 marca 1954 roku w wielkiej sali Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Wybranych na Zjazd 1277 delegatów reprezen to wał o 1.278.216 członków i kandydatów PZPR. Skład socjalny delegatów m ZJAZD W 5 ŁAT PÓŹNIEJ, w dniach 10—19 marca 1959 roku obradował III Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Obrady, podobnie jak i kolejne, następne zjazdy, odbywały się już w Sali Kon gresowej Pałacu Kultury i Na uki. Obrady toczyły się głównie nad węzłowymi zadaniami politycznymi PZPR wytyczonymi przez październikowe, VIII Plenum KC, rozwojem gospodarczym Polski Lrudowej w latach 1959—1965 oraz polityką rolną partii. Na Zjazd wybrano 1.431 delegatów (partia liczyła około 1.070 tys. członków i kandydatów), w tym na konferencjach zakładowych — 195, a na kon ferencjach w Wojsku Polskim — 64 delegatów. W obradaęft wzięło udział 1.411 delegatów. Skład socjalny delegatów przedstawiał się następująco: pochodzenia robotniczego było 924 osoby (64,6 proc.), chłopskiego — 323 (22,6 proc.), oraz 164 (11,4 proc.) pochodzenia inteligencji pracującej. Delegaci reprezentowali licz ne grupy zawodowe i środo- przedstawiał sdę następująco: wiska społeczne. Delegatów— pochodzenia robotniczego było 823 (64,4 proc.) towarzyszy; chłopskiego — 296 (23,2 proc.); inteligenckiego — 106 (8,3 proc.); innego 52 (4,1 proc.). Wśród delegatów było 272 robotników bezpośrednio zatrudnionych w produkcji1, 108 — chłopów, 106 — inteligencji twórczej i nauczycieli, 50 sekretarzy podstawowych orga nizacji partyjnych, 172 sekretarzy KP i KM, 73 sekretarzy KW, 38 działaczy rad narodowych, 26 działaczy ZMP i 38 działaczy związkowych. Wiek delegatów: do lat 25 było — 40 towarzyszy, od lat 26 do 40 było 538, od 41 do 50 było 456, od 51 do 60 — 161, a powyżej 60 lat — 32. Kobiet było 220. II Zjazd omówił realizację Planu 6-letniego oraz główne zadania gospodarcze na lata 1954—1955. robotników było 351, chłopów — 95, pracowników nauki, oświaty i kultury — 89, inżynierów i ekonomistów — 137, różnych specjalistów z wyższym wykształceniem — 129 oraz 161 techników i innych specjalistów ze średnim wykształceniem. Wśród delegatów znajdowały się 143 kobiety. A oto wiek delegatów na m Zjazd: poniżej 30 lat miało 126 osób. od 31 do 40 lat — 573, od 41 do 50 lat — 395 delegatów ponad 50 lat liczyło 337 osób. 1.153 delegatów posiadało staż sprzed zjednoczenia polskiego ruchu robotniczego. Delegatami na III Zjazd było 88 działaczy wojewódzkich instancji partyjnych, 199 sekretarzy komitetów powiatowych, miejskich i dzielnicowych, 63 sekretarzy wielkich fabrycznych organizacji partyj nych, 87 działaczy organizacji młodzieżowych. IV ZJAZD W CZASIE OBRĄB omówio no realizację zadań gospodarczych i politycznych między III a IV Zjazdem oraz wytyczono główne wskaźniki planu 5-letniego (1966—1970). Na IV Zjazd wybrano 1.630 delegatów reprezentujących 1.568 tys. członków i kandyda tów PZPR. 1.015 delegatów było pochodzenia robotniczego, co stanowiło 62,3 procent wybranych towarzyszy; 443 (27,2 proc.) — pochodzenia chłopskiego; 172 (10,5 proc.) pochodziło ze środowisk inteligencji pracującej. Wybrano na delegatów 215 ko biet, w tym robotnic — 106, a gospodyń wiejskich — 21. Wśród delegatów na IV Zjazd było 495 robotników, chłopów — 161, pracowników nauki — 35, nauczycieli — 42, inżynierów — 154, ekonomistów — 90, techników — 150. 140 delegatów było członkami centralnych władz partyjnych, 456 — władz wojewódzkich, 476 — władz powiatowych, 292 delegatów to członkowie komitetów zakładowych w tym 35 pełniło funkcje sekre tarzy KZ wielkich zakładów przemysłowych, 400 delegatów było członkami komitetów gro madzkich i egzekutywy POP i OOP a 112 — członkami rad robotniczych i zakładowych, 65 — pełniło różne funkcje w organizacjach młodzieżowych. W obradach IV Zjazdu ucze stniczyło 360 delegatów — dzia łączy rewolucyjnych, działających już w ruchu robotniczym przed rokiem 1939, 1050 delegatów posiadało staż partyjny sprzed zjednoczenia polskiego ruchu robotniczego. Wiek delegatów na IV Zjazd przedstawiał się następująco: do lat 30 było 103 towarzyszy, do lat 40 — 493, do lat 50 — 651, a powyżej 50 lat było 383 delegatów. Obrady odbywały się w dniach 15—20 czerwca 1964 roku. „Stowarzyszenie Polskiej Młodzieży Muzycznej kontynuować będzie działalność w 13 ośrodkach... Przewidywane jest rozpoczęcie pracy w nowych ośrodkach: Lublin i Białystok oraz stworzenie oddziałów w Łodzi i Warszawie". jest organizatorem lub inicjató PEZFPISAŁEM pierwsze takty z międzynarodową fede rem. Te cyfry mówią wiele, zdanie z programu VI racja podobnych stowarzyszeń Ale porzuciwszy już pewne Festiwalu „Pro Musica", — W innych krajach. uogólnienie, wyobraźmy sobie ...wśród młodzieży (głównie rozmiary samego ruchu, po-jednak akademickiej) innych wróćmy do imprezy, która specjalności, na zasadzie Klu- skupia, jak w soczewce, wiele bów ,JPro Musie a niających dobrą Poznania, Gdańska, Torunia, dowoleniem stwierdzić, że eo-Szczecina, a nade wszystko raz troskliwszym gospodarzem. 700 do 800 imprez muzycz- Nie wiem komu należy to nych, których Stowarzyszenie zawdzięczać, ale w tym roku sala Filharmonii na każdej jaki odbył się — zgodnie z coroczną już tradycją — w Częstochowie w połowie listopada, by od razu stwierdzić, iż w rzędzie akademickich o-środków brakuje tych nowych Jeunesses Musicales z Wrocławia (soliści Opery); znany z konkursu chopinowskiego katowicki pianista, dyrygent i kompozytor Kazimierz Morski imprezie była niemal całkowi prezentował utwory swych ko cie wypełniona, atmosfera kon lęgów i własne kompozycje, certów była znakomita. Nie skrzypek Andrzej Grabiec dał chcę tym samym powiedzieć, półrecital polskiej muzyki; że wszystko się znakomicie u- Trio Stroikowe z Katowic dało... Były niespodzianki i przedstawiło się przed samym upowszech kierunków działania Stowarzy wiele improwizacji. Chciałoby wyjazdem na koncerty do Ju muzykę. I szenia, która jest jakby podsu się nawet powiedzieć: mło- gosławii (własne koncerty w iołaśnie ten kierunek działania mowaniem ruchu „Pro Musi- dzieńczej improwizacji. i młodych, które szczególnie wydaje mi się bardziej istotny ca". A więc ramach Jeunesses Musicales), dla rozwoju kultury muzycznej w polskim społeczeństwie. Spotkania, koncerty, wystawy itp. organizowane przez samych studentów w politechnikach i wyższych szkołach rolniczych, w uniwersytetach i wyższych szkołach nauczyciel- CZĘSTOCHOWA N Jeunesse Musicales znaczy Młodzież Muzyczna nasz środkowopomorski region interesują. Bo nie 13, ale jak się okazuje już więcej, gdyi: Poznań, Katowice, Gliwice, Częstochowa, Warszawa, Łódź, Gdańsk, Wrocław, Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz, Ol sztyn, Rzeszów, Opole, Szczecin, Kraków — a Więc 16 o-środków akademickich reprezentowanych jest w ogólnopol skim ruchu „Pro Musica" i Sto warzyszeniu Polskiej Młodzie ży Muzycznej. Są wśród nich miasta znane ze swych — o-krytych sławą i wiekową tra dycją — uczelni. Ale nie bra kuje ł takich, które dopiero niedawno zostały wprowadzone do rzędu miast akademie_______ kich. Stąd też odczuwamy, by nie używać nazbyt wielkich skich stają się ważnym ogni- jewództwa. Gród, którego sła słów, zawód z powodu braku wem, baczącym najbardziej na wę ugruntowała wznosząca się dwóch miast: KOSZALINA i muzykę wrażliwych studentów. Jasna Góra, która teraz, oko-SŁUPSKA. Stowarzyszenie Polskiej Mło łona szańcami szykuje się do dzieży Muzycznej to nie tyle przeżywania swych dawnych Już w ubiegłym roku, po niezwykle skromne biuro (ca świetnych dni, do „Potopu", V Festiwalu w Częstochowie ły ruch działa na zasadzie tym razem... filmowego. pisaliśmy o powszechnym ru- pracy społecznej), ale to 13 Ale to miasto posiada także, na Stowarzyszenia Polskiej chu „Pro Musica", toteż teraz zespołów artystycznych o czę chyba najefektowniejszy w Młodzieży Muzycznej z Pozna przypomnijmy tylko, że Sto- stokroć ustalonej pozycji w Polsce gmach Filharmonii nia (dyrygent Agnieszka Duch warzy szenia Polskiej Młodzie- polskim środowisku muzycz- (dwie sale: koncertowa na 900 mai), że śpiewały zespoły: „I Ży Muzycznej jest organizacją, nym (orkiestry kameralne, ze miejsc i kameralna na 150 Musici Cantanti" z Warszawy która działa jakby na dwóch społy wokalne i chóry, grupy miejsc), co z pewnością spro przenikających się ze sobą baletowe, duety, tria, kwartę wokowało także do organ i za-płaszczyznach: ty, zespoły jazzowe) ale nade cji, właśnie w młodym śaro- wszystko to około 1700 (słow dowisku akademickim, Festi-z~wśród młodzieży szkól mu- nie: tysiąc siedemset]) działa walu „PRO MUSICA". Poli-zycznych i młodych profesjo- jących młodych ludzi w całej technika Częstochowska stała nalistów, umożliwiając im kon Polsce, którzy muzykują i ór się bezpośrednim gospodarzem takty ze słuchaczami, dając mo ganizują życie muzyczne w imprezy (obok naturalnie Pań żliwości prezentowania efektów środowisku akademickim. A stwowej Orkiestry Symfonicz-swej pracy i to nie tylko w efektami ich pracy są audycje nej w Częstochowie), a obser-Polsce. ale i — poprzez kem- w radiowęzłach studenckich wując Festiwal, trzeba z za Wspomniałem, że Festiwal a obok nich wystąpił Warszaw w Częstochowie skupia w so~ ski Kwintet Akordeonowy z bie różne formy działalności, transkrypcjami „klasycznych" co wyraża się także i wielką pozycji (Bach, Mozart, Mendel ILASTO to w zasadzie rozmaitością samych koncer- sohn), a także coraz bardziej powiatowe, ale o przesz tów. Dość powiedzieć, nie wda znany w różnych środowiskach ło 200 tysiącach miesz- jąc się w szczegóły, że w pię- — bo także i jazzowym — kańców, przekracza swą wiel- ciu koncertach wystąpiły trzy Duet Gitar Klasycznych. kością niejedną siedzibę wo- orkiestry: Państwowej Orkie- Każdy przyzna, że program i bogaty, i różnorodny. Ale nie tylko same koncerty, któ re w życiu muzycznym Częstochowy stanowią ważny i ożywczy element, są jedyną wartością. Bo niemniej istot ne dla samego ruchu „Prio Musica" jest spotkanie najbar dziej zainteresowanych działał nością Stowarzyszenia, aktyw nych młodych ludzi, studentów i już... byłych studentów. Bo cóż tu ukrywać, młodzież (nawet studencka) szybko się starzeje. A wtedy każdy z u-czestniczących w działalności swego środowiska studenckiego, interesujących się w czasie studiów sprawami życia muzycznego i także później, gdy będzie jednym z oficerów naszego życia gospodarcze go i społecznego także o niej, o MUZYCE, nie zapomni. I w tym tkwi siła i wartość ruchu „PRO MUSICA", ruchu w któ rym brak jeszcze najmłodszych środowisk akademickich naszego wybrzeża: Koszalina i Słupska. Często- Zygmunt stry Symfonicznej chowie (dyrygent Szczepański), Orkiestra Smycz kowa PWSM w Katowicach (dyrygent Napoleon Siess) i — z nazbyt obszernym programem — Orkiestra Karoc rai prezentując uroczą starowłos ką komedię madrygałową „Starcze szaleństwo" (dyrygent Z. Urban vi -Ś wi rsk a i Studencki Zespół Magrygało-wy z Poznania (dyrygent L. Bajon) nie tylko z dawnymi madrygałami, ale i muzyką kompozytorów poznańskiego środowiska. Wystąpiła także grupa Tańca Nowoczesnego ZBIGNIEW PAWLICKI V ZJAZD OBRADY V ZJAZDU PZPR trwały 6 dni (11—16 XI. 1968 tX 1.764 delegatów reprezento wało już 2.029.968 (dane z 30 VI. 1968 r). członków i kandydatów partii. 294 delegatów wy brano bezpośrednio na konferencjach zakładowych w 261 kluczowych zakładach produkcyjnych, które łącznie zatrudniały blisko 2 miliony pracowników, spośród których prawie 300.000 należało do PZPR. 1.091 delegatów (61,9 proc.) miało pochodzenie robotnicze; 535 — chłopskie (30,3 proc); 138 — wywodziło się z inteligencji pracującej (7,8 proc). Robotników zatrudnionych bez pośrednio w produkcji było 631, chłopów — 188. Różne śro dowiska partyjne inteligenci: pracującej reprezentowało miq dzy innymi 227 inżynierów i techników, 65 — agronomów oraz innych specjalistów rolnictwa, 95 — pracowników nauki, oświaty i kultury i 19' — ekonomistów. 143 delegatów było członkami centralnych władz partyj nych, 557 — wojewódzkich, 571 — powiatowych, a 369 było członkami komitetów zakładowych. Dalszych 583 towarzyszv piastowało funkcje sekretarzy komitetów gromadzkich oraz egzekutyw POP i OOP. Ponad to 73 delegatów było działacza mi młodzieżowymi. ^ 888 towarzyszy legitymowało się stażem partyjnym sprzed zjednoczenia PPR z PPS, 89 z nich brało udział w Kongre: Zjednoczeniowym, 176 działało w ruchu rewolucyjnym vi okresie międzywojennym. V wieku poniżej 30 lat było delegatów, w wieku lat od ? do 39 — 467 delegatów, w wieku 40 do 50 lat — 863 delegatów i 341 — powyżej lat 50. Kobiet było 293. * V Zjazd zanalizował główne zadania gospodarcze na lata 1969—1970 oraz wytyczył ogólne kierunki kolejnego planu 5-letniego (AR) (Ze stenogramów i innych ma teriałów zjazdowych) Opracował St. M. Str. | Głos nr 338 (80S4) ODZNACZENIA FILATELISTÓW Z okazji tegorocznego Dnia Znaczka, Zarząd Głów ny PZF przyznał wielu członkom honorowe odznaki PZF. Złote odznaki otrzyma ło 165 osób, srebrne — 170, brązowe — 988. Z naszego województwa złote odznaki otrzymali: Kazimierz Konop ezyńsiki i Włodzimerz Pu-czyński z Koszalina oraz Tadeusz Ziętara ze Słupska CAŁOSTKI W październiku Poczta Polska wprowadziła do o-biegu 5 nowych kart pocztowych oraz jedną kopertę. Ukazały się dwie karty pocz towe ze znaczkami wartości 40 gr i 1,65 zł, przedstawiającymi króla Jana III Sobieskiego i królowę Marysieńkę według miniatury ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.. Wpro- wadzono też do obiegu kart ki pocztowe ze znaczkiem 40 gr z widokiem Zamku Królewskiego w Warszawie z okazji 150. rocznicy urodzin Cypriana Norwida oraz z okazji XI Ogólnopolskiej Wystawy Filatelistycznej „Szęzecin-71". Ukazała się również koperta ze znaczkiem wartości 1,65 zł, przed stawiającym fragment Zam ku Królewskiego w Warsza wie według rysunku Dahl-berga. RUN NA SŁUPSKIE KASOWNIKI Z okazji IV Okręgowej Wystawy Filatelistycznej „Słupsk-71" Urząd Pocztowo - Telekomunikacyjny Słupsk 1 stosował okolicznościowy datownik z wizerunkiem Mikołaja Kopernika. Do urzędu pocztowego wpłynęły listy od około 700 filatelistów z całego kraju, z prośbą o ostemplowanie przesłanych kopert i kar; pocztowych. Jeden z filatełi stów przesłał do ostemplowania aż 600 kopert NOWOŚCI ZAGRANICZNE Australia wydała cztery znaczki serii stałej „Sztuka tubylców". Przedstawiono na nich malarstwo na drzewie — żółwia, ozdoby żałobne, malowidło skalne i rzeźbione słupy nagrobne. W Austrii ukazał się znaczek z okazji 75-lecia au- striackiego klubu automobi-listów, z modelem starego samochodu. W ZSRR wszedł do obiegu znaczek upamiętniający 25-lecie Międzynarodowego Związku Studentów. Belgia wydała znaczek z okazji 50-lecia założenia belgijskiej ligi rodzin wielo dzietnych. W Kanadzie wszedł do o-biegu znaczek w związku z 100. rocznicą zgonu malarza Paula Kane, z reproduk cją obrazu „Obóz Indian nad jeziorem Huron". W Berlinie Zachodnim we iszły do obiegu cztery znacz ki z dopłatą na cele dobro czynne z reprodukcją zabawek drewnianych. Przedstawiono na nich figurki do nakręcania, rycerza, pajaca i dziecko w kołysce. Mali wydało dwa znaczki lotnicze poświęcone badaniom Kosmosu. W Boliwii weszło do obie gu osiem znaczków z repro dukcjami kwiatów tego kra ju. Wydano także dwa pamiątkowe arkusiki. Luksemburg wydał trzy znaczki z serii „Krajobrazy i budownictwo". W Bułgarii ukazał sdę zna czek z dopłatą upamiętniają cy IX Kongres Filatelistycz ny. W Libanie weszły do obie gu cztery znaczki lotnicze z okazji Dnia Armii. Przedstawiono na nich artylerię lotnictwo ,sztab armii i marynarkę. Od szeregu lat ubiory z rdzia niny zajmują w naszej garderobie coraz bardziej poczesne miejsce. Dzianina opanowuje stale nowe asortymenty: bieliz nę damską, męskie koszule, o-dzież wierzchnią z płaszczami sztucznymi futrami i wieczora wymi sukniami włącznie. Poja wia się w coraz doskonalszych odmianach włókien i splotów, począwszy od szydełkowanego swetra czy chusty, a na krem-plinie i dzianinach przetykanych metalowymi nićmi kończąc. Ubiory z dzianiny są nie słychanie wygodne, lekkie, nie mnące — posiadają więc wszy stkie zalety tak cenne w życiu współczesnego człowieka. Toteż kupujemy ich coraz więcej; Niedobór wyrobów dziewiar skich na naszym rynku w nowej polityce gospodarczej, przy wiązującej znacznie większą wagę do zaopatrzenia kraju w atrakcyjne towary, uzupełniany jest importem. Ostatnio przeznaczono dodatkowo 30 min zł dewizowych na import gotowych wyrobów przemysłu lekkiego, w tym oczywiście dziewiarstwa: Zapoczątkowane zostały również nowe formy kontaktów handlowych polega jące na zamianie nadwyżek niektórych naszych towarów (np. płaszczy — prochowców) na wyroby dziewiarskie. Niezależnie jednak od tego stawiamy coraz wyższe wymagania rodzimemu przemysłowi dziewiarskiemu, rozporządzają cemu — dzięki sukcesywnym inwestycjom lat ostatnich — zarówno coraz nowocześniejszy mi surowcami, jak i sprowadza nymi za dewizy, zagranicznymi maszynami. Pomimo niewątpliwego postę pu obserwowanego na Krajowych Targach Poznańskich (na 788 wzorów dziewiarskiej kolekcji — 330 były to wzory zn pełnie nowe, w tym suknie z dzianiny żakardowej reliefowej, kasaki stilonowe, ubiory plażowe), nie zawsze to, co znaj duje się na sklepowych półkach, nas zadowala. A że mamy prawo domagać się rzeczy naprawdę atrakcyjnych, dowiódł pokaz zorganizo wany w Warszawie przez angielską firmę Bentley-C otton największy na świecie zakład produkujący maszyny kotonowe. Maszyny od kilku już lat pracujące w Polsce. Był to przegląd najrozmaitszych rodzajów wierzchnich ubiorów (od swetrów po wieczorowe suknie), wykonanych na dostarczonych naszemu prze myślowi dziewiarskiemu maszynach: Celem pokazu było przedstawienie szerokich możli wości maszyn, różnorodnych stylów — wyrobów dziewiarskich, jakie można na nich pro dukowaći Była to jednocześ- nie szeroka informacja dla za kładów dziewiarskich w Polsce, na każdy bowiem demonstrowany wyrób przywieziona została dokumentacja, mająca ułatwić naszym fabrykom pro dukcję nowych wzorów, nowych asortymentów.• Dodajmy, że już raz, po zainstalowaniu maszyn, bawili w Polsce instruktorzy angielscy (władający językiem polskim)f którzy szkolili techników, tech nologów i elektroników, a tak że załogi łódzkich fabryk. O-becny pokaz ma również pomóc zakładom przemysłu dzie wiarskiego w jak najlepszym wykorzystaniu maszyn ich fir my, pracujących w Polsce. Wśród demonstrowanych mo deli szczególnie podobał się nam rezedowy dziewczęcy kom piet ze sztucznego włókna, zło żony z długiej bluzy i spodni ozdobionych frędzlami, suknie w poprzeczne wąskie paski u-zupełnione długimi, gładkimi kamizelami, żółty kombinezon ze złotym paskiem, męskie swetry z wełny szetlandzkiej sukienka całodzienna z rękawami i ściągaczem w talii w kolorze czarnym, cała zaś wykonana ściegiem imitującym czarno-biały tweed. Piękne ażury na bluzkach ? sukniach, pomysłowe sznurowa nia, sploty nazwane „płatki śniegu", gdyż kształtem przypo minają śniegowe gwiazdki, wie czorowe suknie z przędz octanowych i wełny przerabianej z metalem — to wszystko bar dzo atrakcyjne wyroby, które chciałybyśmy nosić i które mo głyby zdobyć nowe zagraniczne rynki zbytu. K. BOERGEROWA (@1Ęs KOSZAŁINSK8 przed 15 laty donosił: 4 grudnia 1956 Vi Na nadzwyczajnej sesji WF.N, po przyjęciu rezygna cji dotychczasowego Prezydium, wybrano nowe w składzie: Józef Kawiak — przewodniczący, Józef Baj-sarowicz, Józef Jarosz i Stanisław Piwowarczyk • zastępcy przewodniczącego. Władysław Zieliński — sekretarz Prezydium. W Słupsku występowała znana pianistka, Regina Sinendzianka. Ostatnio zadecydowano, że Klub MPiK w KoszaU-nie otrzyma własny pawilon, który zostanie zbudowany w 1957 r. naprzeciwko WDK. Dokumentacja ma być sporządzona do marca 1957 rokUi Kina wyświetlają: ,Jfowa Huta" w Koszalinie „Sprawa nr 306", ,JPolonia" w Słupsku — „Dziecko potrzebuje pomocy'*, „Wybrze że" w Kołobrzegu ■—; „Bo-gaczka"i Mieszkańcom Koszalina oddano nowe kino „Muza" przy ul. Morskiej na 450 miejsc. Jeszcze w tym roku przewiduje się zakończenie prac remontowych i otwarcie kina ,^Zacisze" na Roko sowie. ^ III-ligowa Spartd Koszalin przegrała w meczu bokserskim z Goplanią Inowrocław 9:1U W Koszalinie, w Prezydium W RN i MRN powstały pierwsze w województwie komórki organizacyjne Rewolucyjnego Związku Młodzieży. Trwają dyskusje nad kan dydaturami posłów Ziemi Koszalińskiej. W Słupsku przy ul. Kiliń skiego 48 powstała izba wytrzeźwień. Spółdzielnia Ozdób Choinkowych w Koszalinie wy słała w tym roku na eksport około 2 min sztuk o-zdób choinkowychi OPRACOWAŁ: MAR PP Hotel „SKAHPOL" * KOŁOBRZEGU zaprasza Miłych Gości J na .WIELKI BAL SYLWESTROWY W SKiHPOLIi" 0 2 znakomite zespoły wokalno-muzyczne: czechosłowacki i polski z solistami. Gościnne występy czołowych artystów Teatrn Muzycznego z Gdyni, # Wodzirej. # Liczne nagrody, atrakcje i niespodzianki. Smakowite przekąski, potrawy i napoje uprzyjemnią w miłym nastroju przywitanie Nowego Boku 1972 Początek godzina 21.30. PRZEDSPRZEDAŻ kart wstępu i rezerwacja miejsc u kierownika restauracji, codziennie od godziny 10—15, telefon 34-11. Zakwaterowanie na miejscu po cenach zniżonych. K-3755-0 WOJEWÓDZKI ZAKŁAD f > UKZĄDZESt POŻARNICZYCH w KOSZALINIE, ul. Morska S Z dniem 2 stycznia 1972 roku ROZPOCZNIE PRODUKCJĘ w szerszym zakresie: 1; Stoisk gaśniczych metalowych z kompletnym wyposażeniem \ 2. Skrzyń na piasek — metalowych \ 3. Beczek ppoi. ^2(^litrowycłi V na teren województwa: szczecińskiego, gdańskiego, bydgoskiego i koszalińskiego. '¥ ZAMÓWIENIA przyjmujemy r. dniem ogłoszenia | będą realizowano wg kolejności wpływu. K-3697-0 POPULARNY PROSZEK DO PRANIA J „B i S" Raciborskie Zakłady Chemii Gospodarczej „POŁLJENA" przygotowały popularny proszek do prania który przeznaczony jest przede wszystkim do prania tkanin bawełnianych i lnianych, a szczególnie bielizny białej. Proszek „Bis" charakteryzuje się formą kuleczek z otworkami. Kuleczki są w środku puste. Ta postać proszku gwarantuje szybką i łatwą rozpuszczalność zarówno w ciepłej, jak i zimnej wodzie. Dodatkowym walorem proszku „BIS" jest jego duża wydajność oraz łagodny i przyjemny zapach. Proszek „BIS" stosujemy zarówno do prania w pralkach mechanicznych, jak i do prania ręcznego. Proszek „BIS" doskonale nadaje się również do moczenia bielizny przed praniem. W każdym przypadku należy stosować takie proporcje proszku, jakie producent podał na opakowaniu. Utrzymanie tych proporcji gwarantuje doskonały efekt prania. Trzeba dodać, że proszek „BIS" zawiera specjalne składniki, które zapobiegają wytrącaniu się soli wapniowych i magnezowych. Dzięki temu uzyskuje się doskonałe efekty prania nawet w twardej wodzie. Systematyczne stosowanie proszku „BIS" pogłębia biel tkanin. Natomiast przy praniu tkanin kolorowych, proszek „BIS" zapewnia zachowanie pierwotnego koloru, przy czym tkaniny nabierają żywszej, ładniejszej barwy. K-396/B-0 t TELEGRAM f ! Czyn przedzjazdowy pracowników. DYREKCJA PAŃSTW OWEGO PRZEDSIĘBIORSTW^ U B ILE R" J zaprasza DO SWOICH SKLEPÓW W NIEDZIELĘ DNIA 5 XII 1971 R. w godz. od 12 do 18 ZJEDNOCZENIE BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w KOSZALINIE, ul. Legnicka 6—10, zatrudni na stanowiska kierownicze w ZJEDNOCZENIU inżynierów budownictwa lądowego lub techników budowlanych z minimum 5-letnią praktyką w bezpośrednim wykonawstwie. Mieszkania po okresie próbnym zapewniamy. Oferty kierować pod adresem Zjednoczenia. K-3740-0 „MOTOZBYT" PP w KOSZALINIE zatrudni ST. MAGAZYNIERA do MAGAZYNU CZĘŚCI SAMOCHODOWYCH w KOSZALINIE i KIEROWNIKA sklepu w BIAŁOGARDZIE. Wymagane w obydwu przypadkach wykształcenie średnie lub zasadnicze zawodowe oraz kilkuletni staż pracy. Warunki płacy i pracy do uzgodnienia w Dyrekcji „Motozbyt" PP w Koszalinie, ul. Piastowska 1. K-3777-0 Piękny komplet z Aportowanych, które \ Model angielslził \dzianiny, wykonany na maszynach im-pracują. jvż::ył.naszych fabrykach: tFoto-AR)_ KURS palaczy kotłów centralne gro ogrzewania organizuje w Stupsku Zakład Doskonalenia Zawodo wego. Zapisy: ZI)Z Słupsk, uL Grodzką 3, teł, M-M, ZGUBIONO książeczkę oszczę Poranek — niedziela, godz. 11 — Król areny (radz., od lat 7) pan. ZACISZE — Okna czasu (węg., od lat 14) Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Na tropie sokoła (NRD, od lat 14) pan. WDK — Zerwanie (franc* od lat 18) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Poranki —■ niedziela, godz. 12 i 14 — Czarodziejskie lustro (polski, od lat 7) RAKIETA — Dzięcioł (polski. Od lat 16). Seanse o godz. 17 i 19.15 MŁODOŚĆ (MDK) — Dziura w ziemi (polski, od lat 14). Seans o godz. 17.30 Poranki — niedziela, godz. 11 1 13 — Królowa śniegu (radz., od lat 7) ZORZA (Sianów) — Pejzaż z bohaterem (polski, od lat 16). FALA (Mielno) ■— Jankes (szwedz ki, od lat 16). JUTRZENKA (Bobolice) — Akcja Brutus (polski, od lat 14). SŁUPSK MILENIUM — Był tu Wttlie Boy (USA, od lat 16) pan. Seanse o godz. 16, 18.15 I 2ft£0 Poranki — niedziela, godz. 11.30 i 13.45 — Dziki i swobodny (ang„ od lat 7) POLONIA — Pawana dla zmęczonego (jap., od lat 1«) pan. Seanse o godz. 13-45, 17 i 20 Poranek — niedziela, godz. 11.31 — Zamek z bajki NRD, od lat 7) RELAKS — sobota — nieczynne. Niedziela — Opowieść do podasz ki (USA, od lat łfi) Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20. poranek — niedziela, godz. 11.30 — Jezioro starej sowy (NRD, od lat 11) USTKA DELFIN — Tristana (włoski, od lat 18). Seanse o godz. 18 i 20 W niedzielę dodatkowy seans o godz. 16 Poranek — niedziela, godz. 12 — Jak rozpętałem n wojnę światową II i in s. (polski, od lat 14) pan. GŁOWCZYCB STOLICA — Przystań (Polski, ód lat 16). Seans o godz. ML BIAŁOGARD BAŁTYK — Białe wilki (NRD, lat 16) — pan. C^PITOL — Wyzwolenie — I t II seria (radz., od lat 14) — pan. GOŚCINO — Mały (polski, od lat 16). KARLINO — Południk zero /eolski, od lat 16) — pan. KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Gwiazda południa (ang„ od lat 11) pan* PIAST — Jak rozpętałem^ dru~ wojnę światową Opolski, od lat 14) — pan. PDK — Wyzwolenie — I i II seria (radz., od lat 14) — pan. POŁCZYN-ZDRÓJ PODHALE — Święty zastawia pułapkę (franc., od lat 14). GOPLANA — Wezwanie (polski, od lat 16). ŚWIDWIN REGA — Cytadela odpowie (bułgarski, od lat 16). MEWA - Z dala od zgiełku (angielski, od lat 14) — pan. TYCHOWO — Płomień nad A-driatykiem (jugosł., od lat 14). USTRONIE MORSKIE — Martwa fala (polski, od lat 14> JASTROWIE — Michał Waleczny (rum., od lat 11) — pan. KRAJENKA — Pogoń za Adamem (polski, ot* lat 14). MIROSŁAWIEC ISKRA — Dancing w kwaterze Hitlera (polski, od lat 18). GRUNWALD — Milion za Laurę (polski, od lat 14). TUCZNO — Białe słońce pustyni (radz., od lat 14) WAŁCZ PDK — Nieśmiertelni Flip i Flap (USA, od lat 11). TĘCZA — Kłopotliwy gość (polski, od lat 11). MEDUZA — Pułapka (polski, od lat 16). ZŁOTÓW — Che — opowieść o Guewarze (włoski, od lat 16). BARWICE — Nie lubię poniedziałku (polski, od lat 11). CZAPLINEK — Kardiogram (polski, od lat 1«). CZARNE — Pan Dodek (polski, od lat 11). CZŁUCHÓW — Daleko od słońca (jugosłowiański, od lat 14). DEBRZNO KLUBOWE — Legenda (polski, od lat 11). PIONIER — Oblicze (węg., Od lat 16). DRAWSKO — Tropiciel śladów (rumuński, od lat 11). KALISZ POM. — Michał Waleczny (rumuński, od lat 14) — pan. OKONEK — Unkas — ostatni Mohikanin (rum., od lat 11). PRZECHLEWO — Prom (polski, od lat 11). SZCZECINEK PDK — Bitwa nad Naretwą (Jugosłowiański, od lat 14) — pan. PRZYJAŹŃ — Hogo, Fogo, Ho-molka (CSRS, od lat 16) — pan. ZŁOCIENIEC — Życie rodzinne (polski ,od lat 16). BIAŁY BÓR — ósmy (bułgarski, od lat 16) — pan. BYTÓW ALBATROS — Nie lubię poniedziałku (polski, od lat 11). PDK — Prawdzie w oczy (polski, od lat 16). DARŁOWO — Pogromca zwierząt (rum., od lat 14). KĘPICE — Unkas — ostatni Mohikanin (rum., od lat 11). MIASTKO — Kłopotliwy gość (polski, od lat 11). POLANÓW — Dzięcioł (polski, Od lat 16). SŁAWNO — Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni (polski, od lat 14). UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury CWF w Koszalinie. RADIO na dzień 4 bm. (sobota) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67,73 MHz wiad.: 5.00, 6.00 , 7.00, 8.00, 10.00, 12.05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.05 Rozmaitości rolnicze. 5.30 Dookoła Polski z piosenką. 5.30 Co słychać w kraju i na świecie. 5.33 Muzyka. 5.50 Gimn. 6.05 ze wsi i o wsi. 6.38 Muzyka. 6.46 Cztery piosenki — cztery dedykacje. 7.20 Piosenkarz tygodnia. 7.45 Sportowcy wiejscy na start! 8.05 W naszym domu. 8.45 Koncert życzeń. 9.00 Dla kl. III i IV — wychowanie muz. 10.05 „Tylko tyle — i tak dużo" — ode. wspom nień z • tomu „Mój nowy dom". 10.25 Kompozytor tygodnia — M. Karłowicz: Serenada na smyczki. JO .50 Nie tylko dla górników. 11.49 ABC rodziny. 12.25 Muzyka. 12.45 Rolniczy kwadrans. 13.00 Dla kl. IV liceum — zajęcia fakultatywne grupy matematyczno - fizycznej. 13.20 Górnicy — górnikom. 14.00 Zagadka literacka. 14.30 Przekrój muzyczny tygodnia 15.05 Dla dziewcząt i chłopców. 16.05 O problemach ZBoWiD. 16.20 Piosenki żołnierskie. 16.30—18.50 Popołudnie z młodością. 17.10 Popołudnie z Barburką 18.50 Muzyka i aktualności, 19.30 Wędrówki muzyczne po kraju. 20.30 Śpiewa „Śląsk". 21.00 Podwieczorek przy mikrofonie. 23.10 Ludżiom czynu zjazdowego. 0.10—3.00 Program nocny. PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,32 MHZ Wiad.: 4.30, 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 9.30, 12.05, 14.00, 16.00, 17,00, 19.00, 22.00, 23.50. 5.00 Pobudka górnicza. 5.35 Komentarz dnia. 5.40 Muzyka. 6.35 Muzyka i aktualności. 7.00 Przeboje. 7.50 Mozaika muz. 8.35 I tak się zaczęło. 9.00 Koncert. 9.35 Aud. Red. Społecznej. 10.25 Szkatuła Neptuńa. 11.25 Koncert chopinowski z nagrań D. Dworakowskiej. 12.10 Reportaż dnia. 12.30 Muzyka. 12.40 Poznajemy nasze pieśni i tańce lud. 13.00 Muzyka operowa. 13.30 „Nigdy za późno" — fragm. pow. 14.05 O śpiewie, pieśniach i piosenkach. 14,30 Mały relaks — „Chęć mnie bierze" — opow. 14.45 Błękitna sztafeta 15.no „Górniczy stan, niech żyje nam" — śląskie zespoły młodzieżowe. 15.25 Muzyka symf. 15.50 O czym pisze prasa literacka. 18.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19.15 Język francuski. 19.30—22.00 Wieczór literacko-mu-zyczny: 19.31 Matysiakowie. 20.01 Recital tygodnia —- D. Ciani — fortepian. 20.35 Samo życie. 21.15 Poemat A. Zaniewskiego. 21.30 Wrocławska Barburka 21.55 Melodie taneczne. 22.30 Wiad. sportowe 22.45 Radiovariete. PROGRAM III na UKF 06,17 MHz oraz na falach krótkich Wiad.: 5.00, 7.30, 12.05. Ekspresem przez świat: 6.30, 8.30,' 10.30, 15.30, 17.00, 18.50. 5.05 Hej, dzień się budzi. 5.35 i 6.50 Muzyczna zegarynka. 7.50 Mikrorecital grupy „Quorum". 8.05 Mój magnetofon 9.00 „Lato po wojnie" — ode. pow. 9.10 Melodie znad Morza Śródziemnego. 9.30 Nas rok 71. 10.00 Polskie symfonie klasyczne. 10.15 Kwadrans ze znakiem zapytania. 10.35 Wszystko dla pań. 11.45 ..Szaleństwo Almayera". 12.30 Za kierownicą 12.45 Korepetycje z belcanta. 13.00 Na katowickiej antenie. 15.00 Należy do historii — gawęda. 15.10 Muzyka uniwersalna. 15.50 „Mam na imię Barbara". 16.15 Jazz. 17.05 Co kto lubi. 17.30 „Lato po wojnie". 17.40 Klub Grającego Krążka. 18.20 Antologia miniatury .muzycznej — rondo. 18.35 Mój magnetofon. 19.00 Książka tygodnia. 19.15 Piosenki „z włoskiego buta". 19.35 Muzyka. 19,45 Polityka dla wszystkich. 20.00 Muzyka z płyt. 21.00 SP-71 — start! — rep. 21.30 Dookoła „Dudka". 21.50 Znasz-li ten głos? — E. Schumann. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — I. Robić. 22.15 „Lalka" — ode. 9. 22.45 Kwiaty w piosenkach dla górników. 23.05 Spotkanie z W. Warską. 22.50—24.00 Na dobranoc śpiewa M. Laforet. na dzień 5 bm. (niedziela) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67,73 MHz Wiad.: 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, 12.05, 16.00, 20.W, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.33 Mozaika melodii lud. 6.05 Pod Kogutkiem: „Kiermasz Bar-burkowy" 7.15 Muzyka rozr. 7.30 Magazyn literacko-muzyczny. 9.05 Fala 71. 9.15 Magazyn wojskowy. 10.00 Dla dzieci — „Jak głupi Zef-lik był mądrym Zeflikiem" — słuchowisko 10.20 Koncert życzeń II.20 Rozgłośnia Harcerska. 11.40 Zgadnij, sprawdź, odpowiedz. 12.15 Wizerunki ludzi myślących. 12.45 Muzyka. 13.00 „W Jezioranach", 13.30 Transmisja z Izmiru międzypaństwowego meczu piłkarskiego o Puchar Europy: Turcja — Polska. 15.20 Muzyka lud. 16.05 Tygodniowy przegląd wydarzeń międzynarodowych 16.20 „Iskry w popiołach" — słuch, wg „Kronik polskich" T. Łopalewskiego. 18.00 Komunikaty Totalizatora Sport, i wyniki regionalnych gier liczb. 18.05 Herby miejskie w piosence. 19.00 Kabarecik reklamowy. 19.15 Przy muzyce o sporcie. 19.53 Dobranocka. 20.10 O czym mówią w świecie, 20.25 Wiad. sportowe. 20.30 Matysiakowie. 21.00 Polskie ballady i romanse. 21.30 Zćspół Dziewiątka. 22.00 Nonstop taneczny 0.05 Kalendarz radiowy. 0.10— —3.00 Program nocny z Krakowa. PROGRAM II na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 5.30, 6.30. 7.30, 8.30, 12.05, 17.00, 19.00, 22.00, 23.50. 5.35 Muzyczne dzień dobry. 7.00 Kapela Dzierżanowskiego. 7.45 Gra zespół „Hagaw". 8.00 Moskwa z melodią i piosenką. 8.35 Radiopro-blemy. 8.45 Kwadrans ze „Skaldami". 9.00 Koncert solistów. 9.30 Felieton literacki. 9.40 Śpiewa „Mazowsze". 10.00 Nowości „Polskich Nagrań". 10.30 Fragm. „Ludzi bezdomnych" S. Żeromskiego. 11.00 Dookoła Europy z melodią i piosenką. 32.30 Poranek symf. muzyki polskiej. 13.30 Zgaduj-zgadula. > 15.00 Teatr dla Dzieci — „Czółno malajskie" — słuch. 15.45 Z księgarskiej lady. 16.30 Koncert chopinowski z nagrań B. Hesse-Bukowskiej. 17.30 Spotkanie z A. German. 18.00 „Pięć rozmów z synem" — słuch. A. Miszarina. 19.15 Koncert pieśni patriotycznych i żołnierskich. 20.00 Czarne i białe pióropusze — mag. literac-ko-muz. 21.30 Jazz po polsku. 22.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.35 Niedzielne spotkania z muzyką. PROGRAM ITI na UKF 66,17 MHz oraz na falach krótkich Koszalin na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,82 MHz na dzień 4 bm. (sobota) 5.40 Radiowa wszechnica rolnicza — wykład prof. dra A. Rzym-kowskiego 7.00 Serwis dla rybaków 7.02 Ekspres poranny 15.05 Nadbałtyckie Forum Radiowe 17.00 Przegląd Aktualności Wybrzeża 17.15 „Jak pisać pamiętniki" — aud. słowno-muzyczna w oprać. Cz. Kuriaty 18.15 Serwis dla rybaków. na dzień 5 bm. (niedziela) 8.45 Felieton literacki Cz. Kuriaty 9.00 Spotkanie z teatrem — magazyn w oprać. St. Zajkow-skiej 11.00 Koncert życzeń 22.25 Ko szalińskie wiad. sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry licz bowej „Gryf". KOSZALIN W PROGRAMIE OGÓLNOPOLSKIM Pr. I, godz. 19.15 — Przy muzyce o sporcie — aud. z Koszalina w oprać. J. Sternowskiego. ]CTELEWIZJA ma dzień 4 bm. (sobota) 8,15 „Zycie prywatne" — franc. film fabularny. 15.50 Program dnia. 16.15 Redakcja Szkolna zapowiada ... 16.30 Dziennik. 16.40 Dla młodych widzów — Konkurs pięciu milionów. 17.40 Spotkania z przyrodą. 18.05 Reportaż 18.40 Pegaz. 19.20 Dobranoc — „Supeł ki-węzełki". 19.30 Monitor. 20.20 Z wizytą u Was — program dedykowany górnikom Śląska i Zagłębia. 21.50 Dziennik i wiad. sportowe. 22.10 „Zycie prywatne" — powtórzenie filmu. 23.50 Program na niedzielę. PROGRAMY OŚWIATOWE 9.55 Zoologia dla kl. VII — Pasożyty. 10.55 Geografia dla kl. Vii — Austria. 11.55 Geografia dla kl. VIII — Meksyk. na dzień 5 bm. (niedziela! 7.45 — Program dnia. 7.50 — TV kurs rolniczy — „Mechanizacje prac w oborze". 8.25 — Przypominamy radzimy... 8.35 — Nowoczesność w domu i w zagrodzie. 9.00 — Dla młodych widzów: — Telewizyjny Klub Śmiałych — Akcja „Wici"; „Nad Zatoką Pirata:i — film z serii „Mój przyjaciel Ben"; — „Jak powstaje muzyka ludowa" — program TV czechósło wackiej. 10.35 — Klub Sześciu Kontynentów — 2750 lat w rodowodzie. 11.10 — Sprawozdania sportowe. 12.30 — Dziennik TV. 12.45 — Wesele krakowskie w Ojcowie" — widowisko baletowe Karola Kurpińskiego. 13.10 — „Załoga" — film w realizacji Macieja Janisławskiego. 13.25 — Przemiany. 13.55 — PKF. 14.05 — Dla dzieci: — „Co to jest" — konkurs-zabawa (z Poznania). 14.55 — TV spotkania teatralne. Pola Gojawiczyńska. „Dziewczęta z Nowolipek" cz. III — „Bronka". Reżyseria: Stanisław Wohl, scenografia: Kymena Zaniewska i Mariusz Chwedczuk. 16.10 — Wielka gra — teleturniej. 17.00 Piosenka dla ciebie 18.00 „Inna twarz pomnika" 19.20 — Dobranoc: Piotr. 19.30 — Dziennik TV. 20.00 Polska 71 — program dokumentalny. 20.30 — Gra Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego. 21.10 „Dziura w ziemi" — polski film fabularny 22.50 Magazyn sportowy 23.20 Program na poniedziałek Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat: 14.00, 18.30. 8.30, 6.05 Melodie-przebudzanki. 7.15 Polityka dla wszystkich. 7.3Ó Spotkanie z M. Grechutą. 8.10 Zebra — mag. motoryzacyjny. 8.35 Niedzielne rytmy. 9.00 ..Lato po wolnie" — cdc. pow. 9.10 Grające listy. 9.35 Trybunał lubelski. 10.00 Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy. 12.05 „Halo, t\i Ramsay" — ósma część słuch, dokumentalnego Br. Wiernika. 13.00 Tydzień na UKF. 14.20 Peryskop — przegląd wydarzeń tygodnia. 14.45 Jazz. 15.10 Muzyczne premiery. 15.30 „Rodzina" — reportaż. 15.50 Zwierzenia prezentera. 16.40 „Światło dnia" — aud. poetycka. 17.00 Per-petuum mobile. 17.30 „Lato po wojnie", 17.40 Z drugiej strony Tatr. 18.(W O filmach. 18.15 Polonia śpiewa. 18.35 Mój magnetofon. 19.00 „Ziemia" — słuch. K. Salabur-skiej. 19.30 Mini-max. 20.00 Z notatnika radiowca — gawęda. 20.10 Wielkie recitale — E. Malinin w Warszawie — 1955. 21.05 Złota legenda Nerudy. 21.25 Melodie z autografem St. Mikulskiego. 22.00 Fakty dnia. 22.03 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.20 Wizerunki ojczyste. 23.05 Muzyka nocą^ 23.50—24.00 Śpiewa A. Gorodnicki. „GŁOS KOSZALIŃSKI — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskie.) Zjedne czonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium Redak cyjne — Koszalin, ut Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi działami) Redaktor Naczelny — 26-93 Dział Partyjny — 43-53 Dzia! Ekonomiczny — 43-5? Dział Rolny — 46-51, Dzia; Mutacyjno-Reporterski — 24-95, Dział Łączności i Czytelnikami al. Pawła Findera 27a — 32-30. „Gło* Słupski" Słupsk, pl. Z wycie stwa 2 I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RSV\ „PRASA" Koszalin, ul. Pawła Findera 27a, tel. 22-91 Wpłaty na prenumerate (miesięczną — 15 zł, kwartalną — 45 cl, półroczną — 90 zł, roczną — 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe listonosze oraz oddziały delegatury „Rucn". Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty udzielają wszy stkie placówki „Ruch" i poczty. Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „PRASA" ul. Pawła Findera 27a, centrala teL nr 40-87. Tłoczono: KZGraf. Kosza lin, ul. Alfreda Lampego 18. KZG zam. B-338 G-l r.„ v (60) A może to Marlena Weyman wykończyła staruszkę i zakosiła" biżuterię. To prawda, że w momencie morderstwa nie było jej w Polsce, mogła jednak działać za pośrednictwem jakiegoś wspólnika. Z tych wszystkich swoich wątpliwości Downar zwierzył się szefowi, Leśniewski pokiwał głową. — Wydaje mi się, że rozumujesz zupełnie logicznie — powiedział. — Coś ci poradzę. Przede wszystkim nie denerwuj się i uzbrój się w cierpliwość. Myślę, że w tej chwili najważniejszą rzeczą jest_to, że wę w ogóle coś ruszyło. Przypomnij sobie, że bardzo niedawno sprawa zabójstwa Anny Małoborskiej znajdowała się w rejestrze spraw nie wykrytych. — Masz rację — przyznał Downar. — Być/ może, że jestem trochę niecierpliwy, chciałbym jednak już z tym skończyć* a chwilami wydaje mi się, że do końca bardzo daleko. Może nie tak daleko, jak myślisz — pocieszył go Leśniewski Teraz chyba musimy się zastanowić nad losami biżuterii starej hrabiny. Nie sądzę, żeby rabunku dokonał jakiś zwariowany hobbysta, któremu wystarcza samo posiadanie tej bezcennej kolekcji. Raczej jestem skłonny przypuszczać, że tu chodzi o bardzo konkretne korzyści materialne. — Tego rodzaju biżuterię bardzo trudno sprzedać tutaj, u nas. Trudno i niebezpiecznie. To jest raczej towar eksportowy. — O właśnie — przytaknął Leśniewski. To jest wybitnie towar eksportowy. Coś d powiem co cię powinno zainteresować. Downar spojrzał zaciekawiony: — Co takiego? — Dotyczy to pani Rozalii Kelman Wojtasik owej. Czy wiesz, że ta dziwna żona kłusownika jest w posiadaniu paszportu zagranicznego i że w każdej chwili może opuścić naszą kochaną Ojczyznę? — Niemożliwe? Chyba żartujesz? — Wcale nie żartuję — uśmiechnął się Leśniewski. — Podczas gdy ty popijałeś jarzębiak u „Wierzynka", ja przeprowadziłem rozmowę z biurem paszportowym i dowiedziałem się, że Rozalia Wojtasikowa otrzymała paszport. — Dawno? — Mniej więcej przed rokiem. Downar poruszył się z ożywieniem. — Słuchaj, to jest bardzo ciekawa historia. Przecież gdyby miała zamiar pryskać z tą biżuterią... Chj^a, że na coś czeka. — Właśnie. Chyba, że na coś czeka — powtórzył Leśniewski. — Na coś albo na kogoś. Downar wstał i przeszedł się po pokoju. — Psiakrew — mruknął. — To wszystko piekielnie się komplikuje. Powiedz mi, czy ona dostała paszport na podstawie zaproszenia? —- Tak. Przysłał jej zaproszenie jakiś kuzyn z Belgii. — Z Belgii? To znowu wiązałoby się nam z Marleną Weyman. Przecież ona jest obywatelką belgijską. — Czy twoim zdaniem ona jest zamieszana w tę sprawę? Downar wzruszył ramionami. — Diabli wiedzą. Trudno mi coś konkretnego powiedzieć. Ale jeżeli ta zbrodnia została popełniona za jej wiedzą czy za jej namową to trzeba przyznać, że maskuje się genialnie. Ja raczej stawiam na tę krakowską wróżkę. — I chyba masz rację — pokiwał głową Leśniewski. —■ Ona bardzo nam tutaj pasuje. Najprzód zaprzyjaźniła się ze starą Małoborską, omotała ją swoimi wróżbami, przepowiedniami, dowiedziała się o istnieniu tej biżuterii i postanowiła wzbogacić się w krótkim czasie. Wykończyła łatwowierną hrabinę, zabrała precjoza i zniknęła z Krakowa, rozpowiadając, że wyjeżdża za granicę. — Ciekawe skąd wytrzasnęła tego Wojtasika — powiedział Downar. — Z tego co mówi Grabicki, to prymitywny facet, zupełnie do niej nie pasujący. Chyba go w jakiś sposób zmusiła do małżeństwa. — Albo odpaliła mu trochę forsy — wtrącił Leśniewski. —• Przyczaiła się w lesie i czekała na okazję, żeby przerzucić biżuterię za granicę. To nawet zupełnie zgrabnie pomyślane. Downar westchnął. — Pod warunkiem, że prawdziwe. Na razie to są wszystko hipotezy. — To prawda, ale musisz przyznać, że ta hipoteza posiada wszelkie cechy prawdopodobieństwa. Madame Rozalia miała wyrobioną klientelę i zupełnie nieźle jej się żyło w podwawelskim grodzie. Nagle likwiduje się z tamtejszego terenu, symuluje wyjazd za granicę i zaszywa się w „głuchej puszczy", występując jako żona kłusownika. Z listu pani Małoborskiej dowiadujemy się, że obawiała się jakiejś Rozalii, a w pamiątkowym albumie Kociuba znajduje fotografię Rozalii Kelman Wojtasikowcj. Chyba nie tak tr©&no skojarzyć sobie te fakty i wysnuć odpowiednie wnioski. Wydaje mi się, że to jest właściwy trop. Bywają oczywiści© zupełnie niezwykłe zbiegi okoliczności, ale... — To wszystko trzyma się kupy *— przytaknął Downar. — Ciekawe, czy zamordowanie tego strażnika łowieckiego łączy się z tą sprawą. Leśniewski zapalił papierosa i przez chwilę patrzył w zamyśleniu na dogasającą zapałkę. — To prawdopodobne. Nie możemy wykluczyć, że wpadł na jakiś trop i zagrażał żonie kłusownika. Wielka szkoda, że nie możemy się dowiedzieć o czym rozmawiał wtedy w lesie z Marleną Weyman. Powiedz mi, Stefan, co masz zamiar robić? Masz jakiś konkretny plan działania? Downar skinął głową. — Tak. Przekonałeś mnie. Postanowiłem pójść po linii twojego rozumowania. Trzeba zmusić przeciwnika do konkretnej akcji. Spróbuję zabluffować. Dasz mi Pakułę do pomocy? — Nie. Pakuła w dalszym ciągu musi emablować gospoś się państwa Moszczyńskieh. — Szkoda. On by mi się nadał na chłopka roztropka. No nic_ Poradzę sobie inaczej. — Pogadaj z Bartoszkiem. On ma taką głupawą gębę, nie wzbudzającą podejrzeń. — To dobra myśl — ucieszył się Downar i wstał. —■ No to cześć. Muszę zaraz zadzwonić do Grabickiego. Leśniewski zatrzymał go ruchem ręki — Zaczekaj. Mozo byś mnie jednak wtajemniczył w swój plan działania. — I wiesz co mi w tej chwili przyszło na myśl? Ze zupełnie zapomnieliśmy o narzeczonym Marleny Weyman. (cdnj WOREK ROZMAITOŚCI 0 WOREK ROZMAITOŚCI © WOREK ROZMAITOŚCI $ WOREK ROZMAITOŚCI 0 WOREK ROZMAITOŚCI & WOREK Muzyka tworzy obyczaje Nauczyciele z pewne] szkoły w Grazu (Austria) zauważyli, że uczeń pierwszej klasy Uwe Marischka od pewnego czasu posiadają zawsze spore sumy pieniędzy, za które fun dowoł całej klasie cukierki i lody. Zaniepokojeni wychowawcy zainteresowali się źródłem pochodzenia tych pie niędzy. Okazało się, że mały jedy nak otrzymywał każdorazowo od mamusi 5 szylingów, gdy ćwiczył na fortepianie. Natomiast sąsiedzi dawali mu 20 szylingów jeżefi po kilku taktach upierał się i nie chciał dalej grać. KOMU WODY, KOMU? Dziennik „Telegraaf" ukazu jqcy się w Amsterdamie zamie ścił niedawno następującą wiadomość: „Wody holenderskich rzek są tok zanieczyszczone chemi kaliami że można używać ich zamiast wywoływacza w fotografii. Poniżej zamieszczamy reprodukcję zdjęcia ,które zostało przez naszego fotorepor tera wywołane w ten właśnie sposób". Zdjęcie nie było co prawda Najlepszej jakości, aie jak za pewniki redakcja wywołane zastało w wodzie, którą pobrano z Reno w tym miejscu, gdzie wpływa do niego Moza. Za parawanem prawa ▼ mieście Springtown w stanie Aj^ibama (USA) wykryto bandę przemytników i handlarzy narkotykami. Na jej czele stał syn miejscowego prokuratora. Cześć paczek z narkotykami chował on zazwyczaj w bibliotece ojca za grubymi foliałami dzieł prawniczych. Wśród nich znajdowała się książka pod tytułem: „Rozwói przestępczości nieletnich w róż nych częściach świata". Jej autorem był... ojciec młodocianego szefa bandy. 28 W 33 U 23 29 35 24 20 10 32 41 W 26 15 22 39 12 16 O 30 34 40 19 21 14 37 11 Fraszki NAGROBEK ZAWALIDROGI Święć Panie nad jego duszą — niech się ludzie potykać nie muszą, CZAR WSPOMNIEĆ Ma swój czar —; nawet car. NA OTRZEŹWIENIE Jak długo można zawracać głowy gadaniem antyalkoholowym? ZWOLENNIK CZYSTEJ POEZJI Rytmy, rymy —-i sens wymył CO Z CIEBIE, MAŁY WYROŚNIE? cacy —; kacyk JERZY LESZCZYŃSKI P0ZRYWK| Wewf REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PIKK KRZYŻÓWKA MS S7$ Z niżej podanych wpraofiw należy samodzielnie ułożyć krzyżówkę. Litery w kratkach z szyfrem liczbowym — uszere gowane w kolejności od 1 do 41 — utworzą stale aktualne hasto. Wyrazy 4-literowe: AARK, ALKA, ANAT, ANDY, ARAK, ARAN, GNYK, KALI, KA2ft, KORA, LATO, LIGA, ŁONO, NOTA, PUCZ, RURA, SKAT, TARG, UDAR. 5-literowe: ARPAD, CWIJSK, ERAZM, GUMNO, PARÓW, PASEK, SĄŻEŃ, UWAGA. 6-liteTOwe: AJAGUZ, AWARIA, BULWAR, ETALAZ, KROMKA, LAWETA, SOCIUS, SREBRO, STENGA, STORNO, TANIEC, ZAŁOGA. 7-li tero we: AKTORKA, CHAK KÓW, DRZEMKA, ERZURUM, OSTATKI. 8-literowe: APTEKARZ, SŁO WNOŚC. Ułożył „JAR" Rozwiązanie, którego treść stanowi hasło propagowanych w tym miesiącu przez PZU u-bezpieczeń, prosimy nadsyłać do redakcji w Koszalinie — koniecznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 575** — w terminie 7-dmowy-m. A oto nagrody, ufundowane przez Oddział Wojewódzki PZU w Koszalinie: 1) BUDZIK TURYSTYCZNY, 2) KOMPLET ŁYŻECZEK DO KAWY, 3) PRZYBORY DO PISANIA. Prócz tego — jak zawsze — rozlosowanych zostanie 5 NAGRÓD KSIĄŻKOWYCH. Rozwiązanie krzyżówid sylabowej nr 573: Poziomo: — jesionka, ktinfee, głowa, narwaniec, Szewczenko, kaloria, Manru, Kana, sekator, zadymka, farmakologia, wiedźma, bety, Natalia. Pionowo: — jeniec, Kacza wa, Klimaszewski, waleriana, narkoman, niecka, lokator, Ruse, Judym, kałiko, zapowiedź, ka-far, plagiaty, machina, lobelia. Polacy nie gęsi „ Wy p ruszę nie rzepaku przez kombajn następowało przed oczyma osoby workującej ziar no 4* z tyłu kombajnu". Handel golizaą Kroniki połfcyjne w stolicy Meksyku odnotowały głośny skandal. Wykryto szajkę handlarzy, oferującą pornograficzne taśmy filmowe. Do zyskownego procederu uciekli się... pracownicy państwowej cenzury filmowej, którzy przy kontroli filmów wycinali najbardziej drastyczne sceny. Te wycinki taśmy były właśnie o-biektem handlu. w "• " " " \ PROBLEM Do starej tradycji posterunku policji, czu wającego nad bezpieczeństwem deputowanych w brytyjskiej izbie Gmin należy smażenie posiłku dla jego funkcjonariuszy, składającego się z befsztyka z dużą iiością cebuli. Prowiant do tych posiłków dostarcza bezpłatnie, od czasów „spisku prochowego" w XVII wieku, lord — mayor Londynu. Wentylacja w gmachu nie jest jednak najlepsza na skutek czego silny zapach cebuli dociera do sali obrad. Zbuntował się przeciw staremu zwyczajowi poseł John Sellwyn Gummer, który zażądał, by policjanci przestali smażyć cebulę. W rezultacie tego wniosku Izba Gmin podzieliła się na dwa obozy. Przez trzy godziny dyskutowano, czy policjanci mają smażyć cebulę czy nie. Stary obyczaj ostał się atakowi: zapach cebuli nadal będzie towarzyszyć obradom. ••• „Ustalone przepłsy, mimo ry gorys tycznego ich zaostrzenia — wychodzą naprzeciw potrzebom społecznym wynikającym z faktu przeciwdziałania próbom przygotowania łub usiłowania nielegalnego przekroczenia granicy". '„Czy byłyby pytania w związku ze sprawami, które zareferował Przewodniczący**? * „Przeprowadziliśmy generalny przegląd naszych szeregów w trakcie rozmów indywidualnych". * „Miasto musi mieć nowe kable w ramach modernizacji sieci kanałowej", ( Z listów I pism instytucji wy > brał J. Ł) Trudno być bogatym Z wiełkim płaczem przyjęła wymówienie z pracy 89-letnia wdowa z Londynu, Maria Pro sser, która od 51 lat pracowa ła jako gosposia u pewnego majstra rzeźniczego. Powodem były pieniądze, o mianowicie suma 210 tysięcy funtów szterlingów którą pani Prosser wygrała w totalizatora piłkarskiego. '„Od tego czasu —- mówi pracodawca - nie zamykały się u nas drzwi a tełefon dzwonił bez przerwy. Przykro mi, ale musiałem panią Prosser zwołnić". f High life Część papug z ogrodu zoologicznego w Sydney (Australia) klęła tak ordynarnie i używała tak wielu nieprzyzwoitych wyrazów że musiano je umieścić w specjalnym pa wilonie odwykowym, gdzie — jak się spodziewa dyrektor ZOO —- uda się odzwyczaić mówiące ptaki od brzydkich słów. Na kuracji odwykowej" znajduje się chwilowo 79 papug. Jak zapewnił reportera miejscowej popołudniówki dy rektor ZOO, papugi te przywędrowały jako dary dla ZOO, z tzw. najlepszych domów w Sydney. Inwazja pająków Wybrzeże Kalifornii nawiedzone zostało niezwykłą plagą. W powietrzu unoszą się kilometrowej długości obłoki pajęczyny. Jest ona tak mocna, że trzeba bardzo energicz nych ruchów rąk, by się od takiego pajęczynowego obłoku uwolnić. Producentami pajęczyny Jest pewien gatunek pajqków, których miliardy unoszą się w powietrze l snują pajęczynę w charakterze spadochronów która pozwala im znów opuścić się na ziemię.