S3> Ł« 8 SS & O QO O <£t O Vi <35 *T-»3 > £?» £ fifiS Ski § s= M i £S? >5 £ i p&s : *J; ' * :x;:''^ ' ' (MłałniL %J// JTj I ML tŁM fyr &m M MA 23 ®Mi '" *v Mmmmmmm ... - X > W^mm D J nijH &3&0 la^T Ifctffll ujemy rolnictwa riln VJ 8 ;WJ DZ--A ROLNICTWA tego tak bardzo ważnego działu nasze] gospodarki nadchodzą czasy rozkwitu. Nie może być inaczej. Szybka. odczuwalna -poprawa warunków ty-towych społeczeństwa wymaga dostatku żywności, dynamicznego rozwoju wszystkich dziedzin produkcji rolni-czej. ti&mm Wczoraj, w Bytowie, Koszalinie, Sławnie Słupsku, Świdwinie, Wałczu i Złotowie odbyły się spotkania konsultacyjne z delegatami na Wojewódzką konferencję Przedzjazdową PZPR, Uczestniczyli w nieb sekretarze KW. członkowie egzekutywy KW oraz kierownicy wydziałów Komitetu Wojewódzkiego partii, Sprzężenie dwóch ważnych dźwigni naszego rozwoju — dobrej, sumiennej pracy i rzetelnego społecznego zaangażowania. wyrażającego się w twórczej myśli — to charakterystyczne elementy przed-zjazdowej dyskusji. O wymiernych jej efektach w słupskiej organizacji partyjnej — mówi I sekretarz KMiP partii w Słupsku, KAZIMIERZ ŁUKASIK. (Dokończeni* na str. 3) Kolejny sukces Bałtyckiego Teatru Dramatycznego (Inf. wł.) W I Ogólnopolskim Festiwa lu Dramaturgii Krajów Socjalistycznych Bałtycki Teatr Dra matyczny prezentował sztukę słowackiego dramaturga, Iva-na Bukovcana „Nim zapieje kur". Konkurencja była wyjąt kowo silna. Tę samą sztukę wystawiały w ramach festiwa lu: Teatr Polski w Warszawie, Teatr im. Słowackiego w Krakowie oraz Teatr im, Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Decyzją jury przyznano nagro dę reżyserowi koszalińskiego przedstawienia, Andrzejowi Przybylskiemu. Jest to tym większe wyróżnienie dla naszego teatru, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w czasie festiwalu oceniano spektakle z 33 scen całego kraju. (kan) fu fi3^ nlirfff £i nJ? Vi. ir >ś*:.2i , W mterenciii i ■ 3 ES uik m Jutro obraduje w Koszalinie Wojewódzka Przedzjazdowa Konferencja PZPR. Weźmie w niej udział 271 delegatów i około stu zaproszonych gości. Wojewódzka konferencja partyjno zamknie ważny etap pracy naszej 60-tysięcznej organizacji partyjnej. Omówi zasadnicze problemy wynikające z* przędzjazdowej dyskusji i dokona wyboru 46 delegatów na VI Zjazd partii. NA STRONIE 7. zamieszczamy wypowiedzi delegatów na PRZEDZJAZDOWĄ WOJEWÓDZKĄ KONFERENCJĘ PZPR Między zebraniem a Zjazdem W naszym województwie największe za dania stawiamy przed państwowymi gospodarstwami rolnymi, które szybciej prze kształcać chcemy w nowoczesne -fabryki zboża, mięsa i mleka. Fabryki, bez przesady. 1 już je budujemy Powstają trzy wielkie, przemysłoyye, zmechanizowane jer my tuczu trzody chlewnej, które dostarczą tyle mięsa wieprzowego, ile sprzedają go dziś wszystkie pegeery, budować bę dziemy wielkie fermy opasu bydła rzeźnego, wielkie obory, na coraz szerszą ska lę rozwijamy w per ach budownictwo mieszkaniowe. Załogi ?edsiębiorstw koszalińskiego Zjednoczenia Budownictwa Rolniczego postawiły przed sobą ambitny cel\ w latach 1971—1975 zbudować różne obiekty rolnicze wartości ponad 5,2 mld zł. Suma ogromna. Już nie murarska kielnia i ciesielska siekiera, ale nowoczesne maszyny, wielkie prefabrykowane elementy są realiami rolniczych budów. (I.) (Dokończenie na str. 3) PROGNOZA POGODY Zachmurzenie duże z większymi przejaśrre-niami w częś-- nMnocnej i północno-wschodniej miejscami opady deszczu lub mżawki. Temperatura maksymalna w granicach 3—6 st. a na północnym zachodzie ok. 8 st. Wiatry słabe z kierunków zmiennych, na północy umiarkowane z kierunków północno-zachodnich. Na VI Zjazd partii czekają wszys cy. Od kilku miesięcy wiadomo, co będzie tematem obrad, jakie treści znajdą się w referatach i dyskusyjnych wystąpieniach. Takie, które na gromadziły się na linii: zebranie organizacji partyjnej — konferencja powiatowa — konferencja wojewódzka, z których każda zawierała także sumę przemyśleń i wniosków ludzi jiie będących członkami partii. Będzie to po pierwsze: akceptacja tego, co w naszym powojennym dorobku słuszne i trwałe oraz tych me tod politycznych i tych przedsięwzięć ekonomicznych, strukturalnych, które korzystnie odróżniają bieżący rok od lat poprzednich; po drugie: propozycja drogi rozwojowej kraju nie tylko na lata najbliż sze, ale i dziesięciolecia, będące także skutkami urzeczywistnienia zadań krótkoterminowych. Konferencja Wojewódzka jest środkowym etapem drogi między o-bywatelem a władzą w kraju najbardziej wpływową. To, co będzie tu powiedziane i zalecone, stanie się odpowiedzią na pytania i postulaty, których wypełnienie wymaga decyzji odpowiadających wojewódzkiemu zakresowi wpływu na tok i treść naszego życia. Zwykło się uważać wojewódzkie forum partyjne za wydarzenie wznio słe i odświętne, uroczyste. Zawsze przypisywało się mu doniosłość na odpowiednia obszarowo i społecznie skalę. Nie będzie żadnych akcesoriów galówki. Będzie z pewnością wymiana twórczych myśli i mocno w życiu osaczonych doświadczeń. Społeczeństwo Ziemi Koszalińskiej oczekuje od Wojewódzkiej Konferencji takiego rzetelnego bilan su doświadczeń i obowiązków na nasz wewnętrzny, wojewódzki użytek. Ale nie tylko tego. Oczekuje również takiego przesłania do Zjazdu, w którym pomieś ci się wszystko, co ograniczało wojewódzkie działania i co ich dynamice powinno sprzyjać. Pokaźny jest bagaż wniosków. projektów propozycji te go wszystkiego, co się udało już załatwić! Nic nie uchodzi uwadze dobrego gospodarza* Jest skutkiem rozwagi, umiejętności selekcjonowania* takiego rozplanowania czasu ich | realizacji które wyklucza u-życie jedynie postulatu „na tyćhmiast** jak i odpowiedzi „nie wiadomo kiedy*'. Jest potrzeba czasu, teraz-, niejszego i przyszłego odrzu-m cenie zniewalającej niemożliwości. Zazwyczaj Konferencji ży czy się owocnych obrad: ud nego zasiewu pod przyszłe pl< (zetem) OT t n EzmmaHi ¥■ W WARSZAWIE podpisano dwie umowy między Polską i Węgrami. Pierwsza zawarta między Polską Akademią Nauk a Węgierską Akademią Nauk dotyczy zacieśnienia współpracy naukowej w najbliższych latach, druga przewiduje rozszerzenie współpracy w zakresie leśnictwa i przemysłu drzewnego. if- MINISTER przemysłu spożywczego i skupu — Emil Kołodziej w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej stwierdził, że załozone zwiększenie dosiaw towarów żywnościowych na rynek w roku 1975 o ponad 34 proc. w stosunku do dostaw w ufo. roku resort uważa za program — minimum. Na rozbudowę wszystkich branż przemysłu spożywczego zamierza się przeznaczyć w obecnym 5-leciu około 52 mld zł. Główny wysiłek inwestycyjny skoncentrowany będzie na rozbudowie przemysłu mięsnego, chłodni składowych, przetwórstwa owocowo-warzywnego oraz zakładów mleczarskich. X * NA ZAPROSZENIE Komitetu Centralnego KPCz i rządu CSRS przybyła z wistytą przyjaźni do Czechosłowacji delegacja partyjno-rządowa NRd pod przewodnictwem pierwszego sekretarza KC SED, Ericha Honeckera. W składzie delegacji znajdują się premierzy obu krajów Willi Stoph i Lubomir Sztrougal. -¥■ WE WŁOSZECH zakończył wizytę wiceminister spraw zagranicznych PRL Adam Willmann, który w dniach 9 i 10 przeprowadził z kierownictwem włoskiego MSZ rozmowy na temat aktualnych problemów międzynarodowych i współpracy polsko-- włoskiej. PREMIER KUBY, Fidel Castro kontynuuje swą wizytę w Chile prowadząc rozmowy na tematy dotyczące m. in. dalszego rozwoju współpracy między obu krajami. ¥ PREMIER INDII, pani Indira Gandhi po zakończeniu rozmów vr NRF powraca do kraju. Niemcy zachodnie stanowią ostatni etap jej trzytygodniowej podróży do krajów zachodnich. -¥■ W OBRADACH nowo powstałej Komisji Łącznolci RWPG, toczących się od 10 bm.( Polskę reprezentuje delegacja z ministrem łączności, Edwardem Kowalczykiem na czele. Konferencja potrwa do 13 bm. * O GODZ. 13. w stolicy Belgii rozpoczęła się narada ministrów obrony europejskich państw NATO. Udział ZSŁ w pracy przedzjazdowej Prezydium Wojewódzkiego Komitetu ZSL dokonało ostatnio oceny udziału Stronnictwa w kampanii przed VI Zjazdem PZPR. Udział ten wyrażał się w zaangażowaniu członków ZSL w szybkim rozwoju produkcji rolniczej. Ponad 3 tys. członków Stronnictwa uczestniczyło w dyskusji nad Wytycznymi KC PZPR na otwartych zebraniach organizacji partyjnych PZPR. Odbyto 350 zebrań kół i posiedzeń komitetów gromadzkich ZSL z udziałem ponad 4 tys. członków Stronnictwa. Delegaci chińska w ONZ © W poniedziałek posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego NOWY JORK (PAP) 46-osobowa delegacja Chińskiej Republiki Ludowej złożyła swą pierwszą wizytę w siedzibie ONZ w Nowym Jor ku. Sekretariat organizacji poinformował, że przewodniczący chińskiej delegacji w ONZ, Cziao Kuan-hua i stały przedstawiciel ChRL w ONZ Huang Hua spotkają się z przewodniczącym Zgromadzenia Ogólnego, Adamem Ma likiem (Indonezja). Jednocześnie sekretariat podał, że posiedzenie plenarne Zgromadzenia Ogólnego NZ. w którym po raz pierwszy wezmą udział przedstawiciele Chińskiej Republiki Ludowej nie odbędzie się w piątek, jak planowano, lecz w poniedziałek o godz. 10 czasu lokalnego. Komitet Polityczny ZgromSt dzenia Ogólnego NZ debatuje obecnie nad problemami rozbrojenia. W czwartek na forum komitetu wystąpił delegat Związku Radzieckiego A. Roszczin, który stwierdził, iż jego kraj uważa, że wyścig zbrojeń utrudnia normalizację sytuacji w różnych rejonach świata. W ostatnich latach — kontynuował mówca — uzyskano szereg istotnych sukcesów w dziedzinie ograniczenia wyścś gu zbrojeń, niemniej jednak należy zaktywizować rozmowy w sprawie rozbrojenia. A. Roszczin przypomniał, że Związek Radziecki wystąpił już z propozycją zwołania kcn ferencji 'pięciu państw nuklear nych. ZSRR domaga się także całkowitego zaprzestania wszelkich doświadczeń z bronią jądrową, w tym także doświadczeń podziemnych. • Wojewódzka Konferencja PZPR w Krakowie Jedność celów ekonomicznych i spałeczn/cli KRAKÓW (PAP) Pa przerwie w godzinach 12 bm. w Krakowie — du- popołudniowych Wojewódzka żym centrum przemysłu nau- Konferencja Partyjna w Kra ki i kultury obradowała Woje kowie wznowiła obrady w wódzka Konferencja Partyjna 7 zespołach problemowych, i Ponad 165-tysięczną organizację partyjną Ziemi Kraków * skiej na konferencji reprezen ■ towało 395 delegatów, a także Po Katowicach, Poznaniu, j 27 delegatów na VI Zjazd wy Warszawie, Opolu i woj. łódz 1 branych wcześniej w najwięk kim obradowała w czwartek ! szych zakładach przemysło- w Bydgoszczy kolejna, przed | wych Krakowa i wojewódz- zjazdowa Wojewódzka Konfe-| twa. W pracach konferencji rencja PZPR. i brało udział liczne grono W wyniku tajnego głosowa i przedstawicieli przemysłu, roi nia konferencja wybrała 105 ! nictwa, nauki, kultury, techni delegatów na Zjazd. Są wśród S ki. nich: Stefan Olszowski i | W konferencji uczestniczył zef Majchrzak. | członek Biura Politycznego | KC PZPR, przewodniczący Ra | dy Państwa — Józef Cyrankie wicz. Obecni byli członkowie władz partyjnych i przedstawiciele centralnego aktywu partyjnego. Obrady konferencji otworzył I sekretarz KW PZPR — Józef Klasa. Przedstawił on referat egzekutywy KW omawiający dotychczasowy przebieg kampanii przedzjazdowej na Ziemi Krakowskiej oraz główne założenia perspektywicznego rozwoju tego regionu. Po referacie J. Klasy roz poczęła się dyskusja. s Ludowcy są zainteresowani - szybkim podniesieniem hodowli, podkreślali potrzebę wdrożenia postępu technicznego, a szczególnie rozszerzenia produkcji urządzeń do zmechanizowania prac hodowlanych oraz ułatwiających kobietom pracę w gospodarstwie domowym. Rezerwy dotyczą właściwego za gospodarowania łąk i pastwisk, oszczędzania czasu roi nika przy załatwianiu spraw w urzędach, usprawniania pracy w bazach i punktach skupu zwierząt i płodów rolnych. Wspólne zebrania i dyskusje Konferencja prasowa Indiry Gandhi SYTUACJA POZOSTAJE GROŹNA BONN (PAP) Premier Indii pani Indira Gandlii, która zakończyła w piątek trzydniową wizytę oficjalną w Bonn, odbyła przed wyjazdem konferencję prasową. Mówiąc o konflikcie in-d y j sk o-pakist a ń skiim zaznaczyła, że byłaby zadowolona, gdyby można było przekonać prezydenta Pakistanu Yahyę Khana o konieczności politycznego rozwiązania konfliktu w Pakistanie Wschodnim. W tym kontekście — powiedziała premier Indii — widzi ona zapowiedziany przez kanclerza Brandta list do prezydenta Paikistanu. Premier Indii wyraziła pogląd, że o przyszłej jedności Pakiistanu jako państwa ludność Pakistanu Wschodniego będzie musiała sama zadecydować. Jednakże wobec panującego tam rozgoryczenia i nLenawiiści wydaje się wątpliwe, czy ludzie ci życzą sobie jeszcze narodowej jedności. Dopóki nie uda sdę znaleźć politycznego rozwiązania kryzv®u wschodniopaklstań-sMego i miliony uchodźców nie będą mogły powrócić, sytuacja pozostanie groźna ■— stwierdziła pana GaadM, przyczyniły się do pogłębienia współdziałania między wiejskimi organizacjami PZPR i ZSL w klimacie wzajemnego szacunku i troski o sprawy wsi. Członkowie Stronnictwa dali dowód swego poparcia dla programu zawartego w Wytycznych KC podejmując cen ne zobowiązania. W Koło-' brzegu 470 rolników zobowiązało się podwyższyć hodowlę o 1.100 sztuk trzody chlewnej i 230 szt. bydła. Ludowcy w powiecie białogardz kim biorą udział w rozwoju hodowli trzody chlewnej i bydła. We wsi Wierzchowo pow. Szczecinek członkowie koła ZSL zobowiązali się dokonać remontu budynków inwentarskich, zorganizować punkt odbioru mleka, zagospo darować 10 ha PFZ, a uzyska ne fundusze przeznaczyć na zakup sprzętu do świetlicy i przedszkola wiejskiego. Szczególnie wiele zobowiązań przyjęto w powiecie Wałcz i Złotów. R. M. WYCZYNY PIRATÓW POWIETRZNYCH USA LONDYN (PAP) Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych dopuściły się czwartej w ciągu tygodnia zbrojnej prowokacji wobec De mokratycznej Republiki Wietnamu. W piątek odrzutowiec USA typu „Thunderchief", u-czestniczący w bombardowaniach Laosu, przeprowadził atak rakietowy na tereny położone na północ od strefy zde militaryzowanej. Rzecznik wojskowy USA w Sajgonie poinformował, że na skutek pomyłki amerykański śmigłowiec bojowy „Cobra" o-strzelał oddział południowo-wietnamski, zabijając 8 żołnierzy i raniąc 21. KRÓL SZWECJI SKOŃCZYŁ 89 LAT * LONDYN Król Szwecji Gusta v Adolf obchodził w czwartek 89. urodziny, Dzień ten spędził w Londynie w towarzystwie swojej wnuczki, księżniczki Mar-garety. Wyraz? głębokiego współczucia nadleśniczemu Zbigniewowi Szlachciakowi z powodu zgonu OJCA składają rada zakładowa i pracownicy nadleśnictwa biały-zdrój Kolęd*«, Romanowi Smukale wyrazy głębokiego żalu i współczucia z powodu śmierci MATKI składają zarząd, rada zakładowa i współpracownicy pzgs w koszalinie W dniu 12 listopada 1971 roku zmarł nagle w wieku 65 lat Kasper Wieliczko długoletni pracownik, starszy magazynier Stacji Hodowli Roślin Niedalino, pow. Koszalin, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. W Zmarłym utraciliśmy szlachetnego człowieka, wzorowego towarzysza pracy. Żegnamy Go z głębokim smutkiem. CZESC JEGO PAMIĘCI! DYREKCJA i ZAŁOGA STACJI HODOWLI ROŚLIN NIEDALINO, pow. KOSZALIN Kuba nie powróci do Organizacji Państw Amerykańskich SANTIAGO (PAP) Ktfba nigdy nie powróci do Organizacji Państw Amerykańskich (OP\). z Której została wykluczona w 1962 roku — oświadczył I sekretarz KC KP Kuby. oremier rządu rewolucyjnego Fidel Castro. Fidel Castro, który przebywa obecnie w Chile na czele rządowej delegacji Kuby, stwierdził: „Nie oowrócimy do OPA, na"*Tet jeżeli zostanie nam przekazane ofinalne zaproszenie tub też gdy za ponownym udziałem Kuby w OPA wypowiedzą się wszyscy Jó- | jej członkowie, dlatego iż OPA nas nie interesuje'*. Współpraca naukowo-techniczna NRF-ZJHR BONN (PAP) Członkowie delegacji zostali przyjęci przez ministra oświa- W NRF przebywa obecnie ty i nauki prof. Ilansa Leus- delegacja Państwowego Ko- sinka, z którym dokonali wy- mitetu Rady Ministrów ZSRR miany poglądów na temat do Spraw Nauki i Techniki współpracy naukowo-tech- z zastępcą przewodniczącego nicznej ZSRR i NRF w dzie- komiitetu D. M. Gwiszianim dzinde badań podstawowych. na czele. ZAKŁAD ENERGETYCZNY SŁUPSK REJON CZŁUCHÓW zawiadamia, że w związku z pracami eksploatacyjnymi w dniu 14 XI 1971 r., w godz. 8 do 15 wystąpi przerwa w dostawie energii elektrycznej dla miejscowości: Zalesie, Bartoszkowo, Annopole, Barankowo, Klukowo, Łońsk, Krajenka wyb. i F-ka Mebli oraz Błękwit, Święta, Wąsosz, N. Święta, St. Święta. Ponadto na terenie powiatu złotowskiego w tym okresie wystąpi zaniżone napięcie oraz mogą wystąpić przerwy w dostawie energii elektrycznej. Bardzo przepraszamy., K-3519 Uwaga, gołoledzi (Inf. wL) Wczoraj przed południem, na drogach niemal całego województwa wystąpiła goło-ledź. Około południa, w niektórych powiatach mróz ustąpił i sytuacja uległa poprawie. Ale np. w powiatach koszalińskim, człuchowskim, wa łeckim i złotowskim, gołoledź występowała także po południu. Szczególnie trudna sytuacja panowała na drogach w tych ostatnich dwu południowych powiatach. Mimo że REDP wysłał do posypywania dróg w powiecie wałeckim cały posiadany sprzęt, wydarzyło się tam, w godzinach przedpołudniowych Wyrazy głębokiego współczucia przewodniczącemu Delegatury NIK w Koszalinie mgr Klemensowi Cieślakowi z powodu śmierci MATKI składają PRACOWNICY DELEGATURY NIK w KOSZALINIE aż 6 wypadków drogowych, w tym jeden śmiertelny. Jeden wypadek zdarzył się tak że w powiecie złotowskim, w okolicy Płytnicy. Kolizję drogową, spowodowaną gołole dzią, zanotowano również w pow. człuchowskim. Tutaj podobnie jak i w pow. koszalińskim, REDP wysłały na drogi piaskarki. Ale, jak nas poinformowano w Wydziale Prewencji i Ruchu Drogowego KW MO, większość rejonów zaskoczyła wczorajsza gołoledź. Okazało się, że nie są one do zi my przygotowane. Np. w pow. miasteckim, mimo sygnałów i zaleceń MO, nie przystąpiono do posypywania dróg. Stan przygotowań do zimy w tym powiecie jest zły. Występują spore braki w sprzęcie. Wobec tego, że zjawisko gołoledzi może występować nadal, ostrzegamy kierowców. Szczególna ostrożność wskazana jest przy wyjeździe z lasu. Na wilgotnych drogach prowadzących przez las kierowcy jadą na ogół ostrożnie, ale przy wyjeździe gwałtownie zwiększają szybkość, a właśnie wtedy występuje niebezpieczeństwo gołoledzi. Należy też zachować ostrożność przy zmieniającej się nawierzchni jezdni, (kk) W dniu 12 listopada 1971 roku zmarł uo ciężkiej chorobie, w wieku 64 lat Hipolit Mfotewicz długoletni kierownik działu włókienniczego SHM „Samopomoc Chłopska" w Szczecinku. W Zmarłym straciliśmy cenionego i przykładnego pracownika i kolegę. Wyrazy głębokiego współczucia ŻONIE i RODZINIE składają ZARZĄD, POP, RADA ZAKŁADOWA oraz KOLEŻANKI i KOLEDZY W Duesseldorfie podpisano porozumienie z wielką za-chodnioniemiecką firmą chemiczną „Henkel GmbH". W piątek we Frankfurcie nad Menem delegacja radziecka podpisała porozumienie z firmą „Farbwerke-Hoechst" w sprawie współpracy w różnych dziedzinach przemysłu chemicznego. Członkowie delegacji radzieckiej spotkali się ponadto w Essen z grup u przedstawicieli kół przemysłowo-handlowych, w tym a prezesem rady nadzorczej firmy Krupp — B. Beitzcm. Królowa W.Brytanii odwiedzi Francję PARYŻ (PAP) Opublikowany w piątek wieczorem komunikat Pałacu Elizejskiego stwierdza, że na zaproszenie prezydenta Pom-pidou przybędzie do Francji z oficjalną wizytą królowa brytyjska Elżbieta II. Wizyta ta odbędzie się w maju przyszłego roku. Uratowano rozbitków londyn (pap) W nocy z czwartku na piątek uratowani zostali na Atlantyku dwaj żeglarze — Brytyjczyk i A-merykanin. Ich jacht „Hinayana" zatonął 3 dni wcześniej w odległo ści około 100 mil na zachód od wyspy Ushant. Żeglarzy przyjął na pokład zachodnioniemiecki frachtowiec ,,Nordstern", który dostrzegł dryfujących na morzu rozbitków. Żeglarze podjęli rejs z Wielkiej Brytanii na Wyspy Kanaryjskie. Obecnie nie wiadomo, czy oprócz nich znajdowały się na pokładzie jachtu jeszcze inne osoby. Wrak samolotu odnaleziono - co z ludźmi? londyn (pap) W piątek po południu wykryto wrak samolotu pasażerskiego Indonezyjskich Linii Lotniczych, który zaginął w środę po wystartowaniu z Dżakarty do Kuala Lumpur w Malajzjii. Jeden z pilotów indonezyjskich uczestniczący w akcji poszukiwawczej dostrzegł go pomiędzy wyspami Katang Katang i Baringin w odległości 96 kilometrów na południu od Padan-gu., stolicy zachodniej Sumatry, Nie wiadomo, czy maszyna unosi sie na powierzchni morza, czy też osiadła na dnie. Brak jest rów nież wiadomości o losie 69 pasażerów i członków załogi, którzy znajdowali się na pokładzie tego samolotu. KATASTROFA SAMOLOTU INDYJSKIEGO delhi (pap) W Bengalu Zachodnim w pobliżu miejscowości Ali Purduar rozbił się w czwartek indyjski samolot wojskowy. Agencja PTI podała, iż zaczepił on o przewody wysokiego napięcia na terenie budowanej tam elektrowni wodnej. Brak bliższych szczegółów na temat tej katastrofy. iGŁOS nr 317 (6073) Mabuk mim lilii® po (Dokończenie ze str. 1) — Przedzjazdowa debata sta la się czynnikiem mobilizującym do podejmowania czynu, rozumianego jako konkretny wyraz poparcia programu zaprezentowanego w Wytycznych. Większość podjętych czy nów to zobowiązania produkcyjne, towarzyszą im zobowiązania zmierzające do poprawy warunków socjalno-bytowych i warunków pracy. Załoga Fabryki Cukrów „Po morzanka" podjęła się dodatkowej produkcji wyrobów cze koladowych. Zobowiązanie, wartości 600 tys. zł, wykonała już z nawiązką. Równie cenne, choć mniejsze pod względem wartości, jest zobowiązanie pracowników Słupskiego Zakładu Prze mysłu Maszynowego Leśnictwa. Dostarczą oni na eksport (poza planem) jedną szlifierkę. Czyn swój ukończą w grudniu. r,T Spółdzielni „Automat" pochod/i inicjatywa wykonania poza planem 15 wag z przeznaczeniem na eksport dla Egiptu. Wartość zobowiązania wynosi 880 tys. zł., wyko i no je już w 80 proc. Meldunek o wykonaniu zobowiązań złożyły już Zakłady Naprawcze Mechanizacji Rolnictwa. Wyremontowały one dodatkowo 70 silników traktorowych. Wartość czynu wyraża się kwotą 798 tys. zł. Przedsiębiorstwo Robót In-stalacyjno-Montażowych legity muje się zobowiązaniami, których realizacja będzie miała duże znaczenie dla dalszego rozwoju rolnictwa. Zmierzają one do skrócenia cykli normatywnych robót budowlano-mon tażowych. Skrócone zostaną normatywne cykle robót przy kilku tuczarniach trzody chlewnej — łącznie o 11 miesięcy, chlewni macior — o 18 miesięcy, obór i wypajalni cie ląt — o 17 miesięcy. Prócz tego skróci się okres robót w ośmiu budynkach mieszkalnych o 7 miesięcy. Czyni się także wiele na rzecz poprawy warunków socjalno-- bytowych. * O systematycznej realizacji czynów społecznych i produkcyjnych mówią również meldunki z innych powiatów. W powiecie sławieńskim wszystkie załogi POHZ podjęły i wy konują zobowiązania produkcji dodatkowych ton mięsa wołowego i wieprzowego. Zakończyła już swój czyn załoga cegielni w Polanowie. Jej dodatkowy wysiłek przyniósł w erekcie ponadplanową pro- j dukeję 200 tys. sztuk cegieł. Pracownicy nadleśnictwa w Żukowie dostarczyli poza planem 58 m sześć, papierówki sosnowej. Zaawansowana jest realizacja zobowiązań w złotowskim tartaku. Pracownicy wykonują dodatkowe zrąbki papiernicze o wartości ponad pół miliona złotych, robią też dodatkowe elementy meblowe. Sami, w czynie społecznym poprawili sobie warunki pracy, instalując ogrzewanie w warsztacie mechanicznym. Jak sygnalizują robotnicy tartaku, rytmiczną realizację zobowiązań utrudniają im braki w dostawie wagonów kolejowych. (ew) TBLMWRAP IGZNYM I SKftdc&e DEPESZA KC PZPR * WARSZAWA w zwitku z rozpoczynającym sią 13 bm. Zjazdem Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii, Komit»et Centralny PZPR przesłał delega-1 tom na zjazd depeszę z serdecznymi pozdrowieniami ł życzeniami. KANADA UZNA NRD * OTTAWA Polityka rządu kanadyjskiego zmierza do dyplomatycznego nośnia NRD i do przyjęcia NRD i NRF do Organizacji Narodów Zjednoczonych — oświadczył w wywiadzie telewizyjnym premier Kanady — P. E. Trudeau. socjalistycznej JERZY WRÓBLEWSKI (35 lat) — dyrektor i kierownik artystyczny Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. W czasie 12 lat pracy zawodowej był reżyserem w teatrach w Lubli nie i Krakowie. Jerzy Wróblewski otrzymał osobisty list od I sekretarza KC PZPR, Edwarda Gierka, zapraszający do dyskusji nad programem dalszego socjalistycznego rozwoju Polski. Dobra kultury socjalistycznej, jaką tworzymy, wyrastają z konkretnej bazy. Natomiast w resorcie kultury uwzględnio no tylko w minimalnym stopniu dynamikę rozwoju kraju. Teatr lat siedemdziesiątych o-party jest na schemacie i prze pisach z lat pięćdziesiątych. Powstały dysproporcje między przestarzałą strukturą a zapotrzebowaniem, jakie niesie ze sobą życie teatru dzisiejszego. Dysproporcje te stają się coraz jaskrawsze. Teatr jest chory — nie z braku idei, ale z przerostu biurokracji. Dotacje, pla ny widzów i przedstawień zostały narzucone dwadzieścia lat temu bez rozeznania i ana lizy konkretnych warunków, w jakich teatr działa i pracuje. Plany te do tej pory nie uległy generalnej korekcie. Doszło do tego, że na przykład wskaźniki finansowe, liczba przedstawień i wpływy za bilety są jednakowe w województwach koszalińskim i lubelskim. Natorpiast rozwój e-konomiczny, zaludnienie, liczba ośrodków przemysłowych i instytucji naukowo-kultural-nych w obydwu województwach kształtuje się na różnym poziomde. W ramach dy- skusji przedzjazdowej uznałbym za rzecz podstawową uwzględnienie specyfiki poszczególnych województw przy weryfikacji tych planów. Istotną sprawą dotyczącą właściwej gospodarki dobrami wciąż doskonaloną. Nasze teatry powinny posiadać schemat organi^acyjno-administra cyjny wyraźnie odróżniający je od fabryk i przedsiębiorstw^ Jakość przygotowywanych przez nas przedstawień i ich oddziaływanie społeczne powinny być podstawowym kry terium. oceny naszej pracy. Jestem przekonany, że przedyskutowanie1 zagadnienia pra cy teatru, jego funkcji w społeczeństwie położy kres wystą pieniom „ideo^gów śmierci teatralnymi jest prawidłowe 'amiast dyskus teatru . z,amiast aysKusj wykorzystanie przydzielanych funduszy. Niestety, przepisy szczegółowe, a właściwie drobiazgowe. doprowadzają niejednokrotnie do paradoksów. Za wypracowane czy też przydzielone fundusze kupuje się rzeczy zbędne, przeprowadza nieprzemyślane remonty kapitalne, bo nie można tych pieniędzy użyć na przykład na lepszy kostium dla aktora. A przecież teatr, jako instytucja powinien mieć prawo do swobodniejszego, a co za tym idzie efektywniejszego gospodarowa nia przyznanymi funduszami. Drobiazgowy instruktaż prowadzi bowdem do akceptacji braku inicjatywy, a w konsekwencji do oportunizmu. Teatr jest instytucją żywą, jest istotnym narzędziem pro pagandy, instytucją o określo nym obliczu ideologicznym 1 dlatego powinien posiadać strukturę administracyjną względnie prostą, elastyczną, warszawa (pap) 13—14 bm. obradować będzie w Warszawie IV Walny Zjazd Zwiąż ku Ochotniczych Straży Pożarnych — stowarzyszenia wyższej użyteczności publicznej. Zjazd do kona oceny swej działalności za okres 4 ostatnich lat, sprecyzuje Stanowisko zw. zawodowych w sirawach soefaino-bytowycli ŁÓDŹ (PAP) ochrony zdrowia oraz świad- czeń socjalnych i stopy życio- W Arturówku k. Łodzii roz- wej. poczęła się 12 bm. dwudniowa narada kierowniczego aktywu związków zawodowych, poświęcona problematyce socjalno-bytowej, zawartej w Wytycznych przedzjazdowych KC PZPR. Jej wyniki posłużą do sprecyzowania stanowiska ruchu zawodowego w tych sprawach. W toku obrad plenarnych, które otworzyła Irena Sroczyń ska — sekretarz CRZZ, zgłoszono wstępne propozycje dotyczące poprawy warunków pracy: zrównania uprawnień robotników i pracowników u-mysłowych w dziedzinie świad czeń ubezpieczeniowych,, porno cy kobiecie pracującej i doskonalenia służby zdrowia, lepszego rozwiązywania próbie mów ludzi starych. Stwierdzano, że alternatywy: krótszy czas poracy czy wcześniejsze esmerytury nie można rozstrzygnąć generalnie, różne są bowiem potrzeby pracujących, zależnie od wieku, stażu i warunków pracy; stosownie do tych potrzeb obie sprawy należy realizować stopniowo i równolegle. Problem zasiłków chorobowych — mówili uczestnicy na rady — należałoby rozwiązywać drogą równania w górę do wysokości zasiłków przy sługujących dziś pracownikom umysłowym. Za główne zadanie związkowego nadzoru nad realizacją polityki mieszkaniowej uznano umiejętne godzenie kryteriów ekonomicznych i społecznych, a więc potrzeb kadrowych pro dukcji i warunków bytowych rodzin ubiegających się o mieszkania. Szczegółowe propozycje w tych i innych sprawach będą sformułowane w toku obrad trzech zespołów problemowych: polityki mieszkaniowej, „śmierci teatru'' proponuję dyskusję o śmierci biurokracji w teatrze. Szczególną uwagę należy też zwrócić na specyficzne przecież warunki pracy teatrów objazdowych. Zapotrzebowanie mieszkańców małych miast i miasteczek na spektak le teatralne wymaga zapewnie nia odpowiedniej bazy. Chodzi głównie o środki transportu i sale widowiskowe. Transport, jakim dysponujemy, jest najcześciej niewystar czający i daleki od ideału. Zaś warunki w jakich występujemy w domach kultury i świetlicach urągają niekiedy podstawowym przepisom bhp. Sądzę, że należy o-statecznie ustalić kto jest za to odpowiedzialny, bo jak dotąd jedynym usprawiedliwieniem" z jakim się spotykamy, jest brak odpowiednich funduszy. Teatr w PRL ma szansę stanąć na bardzo wysokim po ziomie pod jednym jeszcze wa runkiem: że wyraźniej niż dotychczas określi swe oblicze, szerzej, odważniej, bardziej problemowo ukaże trudności i osiągnięcia w kształtowaniu stosunków międzyludzkich so cjalistycznego społeczeństwa. Polska delegacja gospodarcza u prezydenta Chile * MEKSYK Przebywająca w Chile polska delegacja gospodarcza * z mln:strem handlu zagranicznego Kazimierzem Olszewskim przyjęta została w czwartek przez prezydenta republiki — fira Salvadore Allende. Walny zjazd delegatów i": ; rzeszy sirażałów-actolników cych drużyn strażackich oraz ponad 9 tys. drużyn pożarniczych skupiających wiele tysięcy harcerzy i młodzieży niezorganizo^a-nej. Strażacy — ochotnicy inicjują i realizują liczne czyny społeczne na rzecz ochrony przeciwpożaro- zadania na przyszłość i wybierze wej i środowiska. Ich wartość za nowe władze. Udział w zjeździe okres dzielący od III Zjazdu obli- weżmie 40 delegatów — reprezen- cza się na kwotę ponad 400 min zł, tantów milionowej rzeszy człon- Oddano do użytku ponad 2,6 tys. ków OSP. strażnic i ponad 10 tys. przeciw- W ciągu 4 ubiegłych lat liczba pożarowych zbiorników wodnych, członków powiększyła się o około Są w tym bilansie społecznego wy 190 tys. osób. Na terenie kraju siłku liczne odcinki nowych dróg, działa obecnie — we wsiach i w szkoły, ośrodki zdrowia zwłaszcza miastach, szkołach, zakładach pra na wsi. wodociągi, boiska sporto- cy — około 26 tys. drużyn OSP. we i inne obiekty użyteczności Mamy dziś ponad 3,5 tys. kobie- publicznej. Budujemy dla rolnictwa (Dokończenie ze str. 1) Fot. J. Piątkowski W 10 większych zakładach pracy, wyższych uczelniach i szkołach naszego województwa gościli wczoraj lektorzy Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego. Spotkali się z aktywem partyjnym, społecznym i młodzieżowym. Jaki był cel tych spotkań i jakie zagadnienia na nich omawiano? Odpowiadają na to pytanie oficerowie Wojska Polskiego, lektorzy GZP. Pik Franciszek Stępniów- młodych ludzi odbywających ski: Podobnie jak w latach zasadniczą służbę wojskową ubiegłych, przeprowadzamy jest szkołą życia. Tam nie-w bieżącym roku cykl spot- jednokrotnie uzupełniają wy-kań, którego głównym celem kształcenie, zdobywają przy-jest umacnianie więzi Ludo- szły zawód. Wyższe uczelnie wego Wojska ze społeczeń- wojskowe są źródłem postępu stwem. Spotkania takie odbyły się już w Starachowicach, Poznaniu, Łodzi, Stalowej Woli i Puławach. Dyskutujemy na tematy obronności kraju w różnych środowiskach, w miastach i na wsi. Nasze spotkania są częścią ogólnonarodowej debaty nad Wytycznymi na VI Zjazd par tii. W atmosferze szczerej rozmowy omawiamy rolę Wojska Polskiego i jego zna- technicznego, który jest wy-czenie dla ochrony budów- korzystywany bardzo często nictwa socjalistycznego w na- w gospodarce narodowej, SZMówiąciU' potocznym języ- "ScU- kiem, wojsko nie tylko bierze Ze sPołeczen Wypoczynek ludzi pracy w ocenie Prezydium WKZZ (Inf. wl.) Ostatnie, rozszerzone posiedzenie Prezydium WKZZ : święcono problemom wypoczynku ludzi pracy naszego jewództwa. Obrady prowadził przewodniczący WKZZ, Sa-turnin Skrzypczyński, a uczestniczyli w posiedzeniu m. In. sekretarz Prezydium WRN, Stanisław Piwowarczyk i zastępca kierownika Wydziału Organizacyjnego CRZZ, Henryk Mizera. Z informacji przedstawionej bami. Analiza składu socjalne podczas obrad wynika, że w go korzystających z wczasów tym roku nastąpiły korzystne zakładowych i FWP wykaza-zrniany w dziedzinie wypo- ła, że wiele jest jeszcze do zro czynku letniego dzieci i mło- bienia w tej dziedzinie. U-dzieży. Z kolonii,, obozów, pół dział robotników jest nadal kolonii skorzystało tego lata zbyt mały. W ciągu trzech znacznie więcej, bo około 30 kwartałów tego roku z wcza-tys. dzieci i młodzieży. Mimo sów FWP skorzystało saled-ogólnego wzrostu, stan nie wie o 1,4 proc. robotników jest jeszcze wszędzie zadowa- więcej niż w analogicznym o-lający, bo nie we wszystkich kresie ubiegłego roku. zarządach okręgowych związ- Prezydium WKZZ omówiło ków zawodowych zrealizowa- takie inicjatywy koszalińskich no w pełni zadania zawarte w załóg pracy, realizację czy-osstaftnich listach Sekretariatu nów społecznych i produkcyj KC PZPR. nych. Połowę dotychczas pod Podczas obrad dużo uwagi jętych czynów stanowią zobo poświęcono warunkom wypo- wiązania produkcyjne, 27 czynku załóg pracy. Nastąpił proc. zobowiązań zmierza do pewien postęp w rozwoju poprawy warunków socjalno-własnej bazy wczasowej, ale -bytowych. nadal nie nadąża on za potrze (ew) liśmy, że ta więź wojska ze kach. Na falach eteru, w re- społeczeństwem utrwala się wizjonistycznych publikacjach nawet w miarę upływu lat. stara się osłabić aktywność Świadczy o tym chociażby ofiarna praca Koszalińskiego Pułku OT na rzecz gospodarki województwa. Dzięki wysiłkom tego pułku i innych żołnierzy wybudowano ostat-nio w Koszalinie nową ar- mies2kańc6w tenc komunikacyjną zmoder- nadgranicznych nizowano niektóre ulice. Wojsko z ludem — to hasło wy- społeczną, nie dopuścić do realizacji procesów odnowy w naszym kraju. Musimy więc być czujni i świadomi. Płk Stanisław Danielkle- wicz: Dotyczy to szczególnie województw a więc i koszalińskiego. W okresie wzmo żonego ruchu turystycznego pływa z samej genezy LWP, przyjeżdża tu wielu zagra w czym ogromną rolę spełni- Ule tylko na poligon!© od państwa ale i Chodzi tu o konkretną po moc dla gospodarki narodo- wej dróg mysłowych akcje natychmiastowej pomocy v/ wypadkach klęsk żywio łowych. Wojsko spełnia ogrom . j • stwem województwa kosza-ro+no lińskiego. Województwa gdzie pieczołowicie kultywuje się tradycje oręża polskiego, postaci budowanych „,q1]; Att* tr\v>r> ^ Wfliłk mostów obiektów prze- ? Połamanie Walu Po- a.-ych i mieszkalnych i ">orsklego i pierwszych lat 17 zagospodarowania, kiedy w ła PPR. Dziś nasza armia u boku sojuszniczych wojsk zjednoczonych Układem Warszawskim stoi na straży granic PRL. Płk Julian Sokół: Ale ochro na tych granic jest patriotycznym obowiązkiem wszyst kich obywateli. O tym także dyskutowaliśmy na spotkaniach. W obecnej konfronta- nicznych gości. Niektórzy z określonym celem szerzenia wrogiej propagandy. Są wśród nich czasem emigranci z naszego kraju, związani z ośrodkami „Wolnej Europy" lub paryskiej „Kultury". Na spot kaniach ze społeczeństwem województwa koszalińskiego omawialiśmy niektóre problemy emigracji polskiej i jej działalności politycznej. Ale warto także podkreślić, że mamy za granicą wielu oddanych przyjaciół, gotowych zawsze pospieszyć z pomocą ,^staremu krajowi". Świadczą o tym wypowiedzi polskich techników i inżynierów z za granicy w czasie spotkania z tow. Edwardem Gierkiem o-raz chociażby wkład Polonii w odbudowę Zamku. Wczorajszym prelekcjom ną rolę wychowawczą. Dla Płk Julian Tobiasz: M6wi- cji dwóch systemów: kapita- pionierskim zaciaeu ~Drzvbvli etycznego i socjalistycznego towarzyszyły ożywione dy-nS™ 2i Pr y y Jesteśmy bez przerwy narażę- skusje. Zapraszano lektorów iu osaamcy wojskowi. nj na dywersję ideologiczną. GZP WP na następne spotka- Wróg nie przebiera w środ- nia. (kan) 3638 czycy PRZEGIAD WYDARZfŃ^OMIEDZYNARDDDWYCH RYTYJCZYCY cofają brytyjskich, stowarzyszenie ko zebrały większe żniwo. Podob-„zegar historii" — ale biet wiejskich, związek dziew- nie obosieczny był argument tylko na... pół roku. W cząt — przewodników tury- iż dzięki BST oszczędzało się jj stycznych i nawet federację -------: -----? R Wm niedzielę 3. paździer-Hfir nika przeszli znów na swój tradycyjny Green nwich Meantime, co wymaga przesunięcia wskazówek zegara o godzinę do tyłu. Na wiosnę powrócą znowu do czasu brytyjskich wędzarzy (ryb). W Białej Księdze podsumowującej trzyletni okres próby (a jakże, taką też rząd wydał!) stwierdzano, że przeciw BST wypowiadają się szczególnie ŚWIECIE i w Europie działo się w ostatnich tygodniach tak wiele, że r największą uwagą trzeba było śledzić wydarzenia międzynarodowe, by móc je pra-ik ? widłowo ocenić i rozumieć ich hierarchię i wzajemne związki. Wręcz rekordowy był ostatni tydzień października, w którym to — przypomnijmy sobie — sekretarz generalny KC KPZR —- Leonid Breżniew przebywał we Francji, Wielka Brytania przystąpiła do EWG, a Chińskiej Republice Ludowej przywrócone zostały prawa w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Francuski dziennik „Le Figaro" napisał o tym okresie, że „BYŁ TO TYDZIEŃ, NALEŻĄCY DO TYCH, KTÓRE BĘDĄ SIĘ LICZYĆ W HISTORII OKRESU POWOJEN NEGO, BEZ WĄTPIENIA DOBIEGAJĄCEGO JUŻ KOŃCA,-BY USTĄPIĆ MIEJSCA CZASOM RYSUJĄCYM SIĘ NIEZBYT JESZCZE WYRAŹNIE, ALE NA PEWNO INNYM". letniego, no i potem będą dwa zajadle wspomniani już miesz-razy do roku bawić się zegar- kańcy prowincji, zwłaszcza kami, tak jak myśmy t( czynili Szkoci, ^tam na północy noc przed laty. Dzisiaj w Europie dłuższa), rolnicy, także pracow czas letni i zimowy mają tylko nicy budownictwa. Ci ostatni Włosi, można więc to uznać wyliczyli nawet, iż koszty buza konserwatyzm, wsteczność dowy każdego domu w wyniku wieczorami energię elektrycz- | ną (wyliczono nawet, iż nie i trzeba było budować dodat-1 kowej siłowni za 100 min fun- | tów), bo przecież jednocześnie | zużywało się jej więcej rano. 1 Natomiast argumenty pra- j Obecnie, gdy zakończyła się seria wielkich cowników przemysłu, tak zresz podróży i rozmów politycznych, gdy w Notą robotników jak i pracowni- s wym Jorku instalują się pierwsi pracownicy ków umysłowych, przemawia- delegacji ChRL, nadeszła faza oczekiwania jących za BST były przekonywające. „Mamy więcej czasu w domu po powrocie z pracy mówili oni — choćby na prze- i właśnie w jakimś stopniu wprowadzenia BST są o 3 proc, kopanie ogródka czy... dodat nazwać cofaniem zegara histo rii. Pozostałe kraje Europy, od Polski po Hiszpanię, nie zmieniają czasu, mają jeden współ ny — Central European Time, który dotychczas Brytyjczycy nazywali (oni zawsze muszą inaczej) British Standard Time Zabawny zbieg okoliczności: w czwartek parlament brytyjski zatwierdził przystąpienie Wielkiej Brytanii do Wspólnego Rynku, a w niedzielę Brytyjczycy „separują się", wyodrębniając z wszystkich krajów EWG (z wyjątkiem Włoch) inny dla swych wysp czas. Trzeba powiedzieć, że potrzeba tego ujednolicenia czasu, ważna np. dla krajów o większe, bo rano zużywa się Korespondencja własna Agencji Robotniczej z Londynu więcej elektryczności na budowach. Kontra byli też listonosze oraz początkowo nauczyciele, gdyż przeraziła ich wzra stająca ilość wypadków drogowych, których ofiarami pada- gólnie ły dzieci, idące wcześnie rano do szkoły. Ale potem godziny zajęć szkolnych przesunięto, dużym zagranicznym ruchu tu- szkoły zaczęto otwierać póź-rystycznym, a do tych Zjedno- miej i ilość wypadków sma- kową partyjkę golfa". Za utrzy maniem BST wypowiadali się też przedstawiciele wszystkich biur podróży (więcej czasu wieczorem na zwiedzanie) oraz sami turyści, a także handlowcy, którzy chwalili ujednolicenie czasu z Europą zachodnią. Za i przeciw padały też argumenty zabawne, humorystyczne: Oto np. pewien poseł, reprezentujący okolice wiejskie, twierdził, że BST zakłóca życie płciowe... owiec, a inny członek parlamentu utrzymywał, że BST odpowiada szcze-elementom przestęp- czone Królestwo należy — wy suwana była w 1968 r. Bo Wielka Brytania wprowadziła BST przeszło trzy lata temu, jeszcze za rządów labourzy-stowskich. Wprowadziła go na próbę. W grudniu ub. roku ten okres „sprawdzania" minął i parlament, tym razem w przewadze konserwatywny, jeszcze raz sprawę wszechstronnie debatował i w głosowaniu przygniatającą większością głosów (366 do 81) wypowiedział się za odrzuceniem BST i powróceniem do Green-nwich Meantime. W kuluarach niektórzy mówili, że BST był jednym z wielu gwałtów narzuconych krajowi przez socjalistów. Jakkolwiek absurdalne wydać się może wiązanie ruchu wskazówek zegara z przekonaniami politycznymi, to jednak faktem jest, że więk szość torystów zawsze wypowiadała się za GMT, a większość labourzystów za BST. Podobnie prowincja, zwłaszcza wieś, gardłowała zawzięcie za cofaniem wskazówek w czasie zimy o godzinę. To zresztą uzasadnione, bo do pracy rolnicy muszą wstawać wcześnie, miasta były natomiast za niezmienianiem czasu dwa razy do roku. BRYTYJSKIM zwyczajem debata w parlamencie — zarówno w 1968 r., kiedy wprowadzono British Standard Time, jak i w ub. roku, kiedy go obalono — poprzedzona była szeroką dyskusją społeczną. Przeprowadzono m. in. ankiety wśród ogromnej ilości instytucji, stowarzyszeń, związków. Pytano np. o zdanie konferencję przemysłowców lała. Katastrofy samochodowe ©- kazały się też — o paradoksie! — argumentem strony przeciw nej. Były minister spraw wew nętrznych, James Callaghan, wypowiadając się w Izbie Gmin w ub. roku za stałym utrzymaniem BST, powiedział, że gdyby nie on, to w Wielkiej Brytanii nie żyłoby już 2.700 osób. Tyle bowiem podobno ludzi zginęłoby dodatkowo w korkach na ulicach i szosach w czasie powrotu z pracy, gdyby obowiązywał GMT i zmrok wcześniej zapadał. Ale argument ten inni mówcy dość sku tecznie podważyli, stwierdzając, że być może wieczorami więcej osób uszło z życiem, ale za to ciemności parami* czym, bo podobno łatwiej się kradnie gdy zmrok rano dłuższy. Tak więc, zarówno w 1968 roku, jak i po okresie 3-letniej próby, wielu było zwolenników i przeciwników — zarówno „dawnego porządku" jak i „no wych*zwyczajów". Ale pod koniec ub. roku parlament brytyjski nie miał, jak widać, zbyt wiele wątpliwości, skoro ogromną przewagą głosów u-chwalił powrót do Greennwich Meantime. Tak więc od niedzieli śpimy godzinę dłużej, ale też godzinę później kładziemy się spać. Czy to lepiej, czy gorzej? Chyba jednak naprawdę rzecz gustu, upodobań. Dla jednych mniejsze nieszczę ście, gdy ciemno jest po śniadaniu, dla innych, gdy ciemno jest już przed tradycyjną herbatką. O piątej. MACIEJ SŁOTWIŃSKI Nowoczesny port lotniczy w Londynie^ CAF na efekty wielkich wydarzeń ostatnich tygodni. Nie ulega wątpliwości, że mimo istnienia niebezpiecznych ognisk konfliktów i napięcia (Bliski Wschód, Półwysep Indochiński i granica pakistańsko-itndyjska) istnieją powody do umiarkowanego optymizmu i pomyślnych prognoz dla rozwoju sytuacji międzynarodowej. Zrodziły się one dzięki widocznym już rezultatom radzieckiej ofensywy pokojowej, dzięki usunięciu anomalii, jaką była nieobecność przedstawicielstwa najliczniejszego narodu świata — ChRL w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Coraz bliższa realizacji staje się już idea europejskiej konferencji bezpieczeństwa i współpracy, której niezbędność jeszcze raz podkreślili Breżniew i Pompidou w komunikacie końcowym po ich rozmowach. Najważniejsze chyba jednak w zaraniu nowych czasów, których kształt powoli zaczyna się wyłaniać, jest chyba jednak to, że czołowi przywódcy narodów świata nauczyli się ogromnej ostrożności w obchodzeniu się z najcenniejszym dobrem ludzkości, z pokojem. Klasycznym tego przykładem jest stosunek mocarstw do sprawy konfliktu indyjsko-pakistańskiego. Materiału zapalnego na prawdziwą, wielką wojnę między Indiami i Pakistanem uzbierało się aż nadto. Do dawnych konfliktów i antagonizmów, jak na przykład spór o Kaszmir, doszły nowe, chyba jeszcze poważniejsze: 10 milionów uchodźców z Pakistanu Wschodniego, krwawe represje pakistańskiej soldateski wobec Ben-galczyków z tej nieszczęsnej krainy, posiadających przecież za graniczną miedzą kilkadziesiąt milionów współbraci w indyjskim Bengalu Zachodnim. Nad granicą stoją po obu stronach uzbrojone armie, dochodzi do walk granicznych, kanonady artyleryjskiej i' przelotów bombowców. Obie strony przypisują sobie wzajemnie winę za incydenty, ale... wojna na szczęście nie wybucha. Warto zauważyć, że nikt i nigdzie otwarcie nie judzi, nie podżega ani Pakistańczyków, ani Hindusów. Pani' Indira Gandhi w swojej podróży po stolicach Europy zachodniej przedstawia spokojnie i rzeczowo istotę konfliktu z Pakistanem, ale nawet jej wrogowie nie mogliby oskarżyć jej o to, że zabiega o dostawy broni, o sojuszników, że używa oskarżeń gwałtownych i przesyconych nienawiścią do Pakistanu. Wręcz przeciwnie, strona indyjska oficjalnie podkreśla, że konflikt z Pakistanem powinien być zlikwidowany przez takie rozwiązania polityczne na terenie Pakistanu Wschodniego, które umożliwiłyby powrót 10 milionów uchodźców do Ojczyzny. Również i strona pakistańska wykazuje pewien umiar. Charakterystyczne są enuncjacje wysłannika Islamabadu do Chin, czołowego polityka pakistańskiego, Ali Bhutto po jego powrocie z Pekinu: nic z wielkich słów czy pogróżek, ani straszaków militarnej pomocy ChRL dla Pakistanu. Wręcz przeciwnie, Ali Bhutto mówi: „Jesteśmy więcej, niż zadowoleni" lub „Moja misja zakończyła się pełnym sukcesem w całym tego słowa znaczeniu". Nie są to słowa polityka dyszącego żądzą wojny. Dobry „duch Taszkientu* unosi się, Jak dotąd, nad subkontynentem indyjskim, można by powiedzieć. Nie trzeba jednak zapominać, że duch ten straciłby swą moc, gdyby nie istniał w tym rejonie taki czynnik uspo-m Jednym z najbardziej żywo dziel, przybysze korzystający środków komunikacji dostoso- poczynku, rozrywki, dokształ- dyskutowanych obecnie u nas przecież głównie ze sfery u- wując je do nowych potrzeb. problemów jest sprawa skraca sług, stawali niejednokrotnie zmienić godziny pracy żłob-nia czasu pracy. W Wytycz- w obliczu dość kłopotliwych ków, przedszkoli, placówek nych na VI Zjazd partii wska sytuacji, przed zamkniętymi służby zdrowia, handlu it(L żuje się, że dążyć do tego moż drzwiami sklepów, czy restau » . niektóro kwestie na albo poprzez obniżenie wie racji, zmieniającymi się z ™Zew ku emerytalnego, albo przez dnia na dzień rozkładami jaz- Q A ^ . . W „łebokich wprowadzenie pięciodniowego dy itp. W licznych rozmowach zmi(^n oraanizacumuch tygodnia pracy. Oba rozwiąza o podobnych i innych kłopo-nia mają swoich zwolenników tach i trudnościach i in- mówili nyc}l t?zeba było dokonać w cania itp. W tych dziedzinach notuje się w ostatnim czasie w NRD poważne postępy. Do zrobienia jest jednak jeszcze nadal wiele. Sporo np. kłopotów wywołuje fakt, że mimo skrócenia czasu pracy do 5 dni, nauka w szkołach trwa 6 dni. Problemów do rozwiązania U) również sami Niemcy. Trwało było i jeszcze jest sporo, kło i przeciwników, wysuwa się - - —— ,nh argumenty za i przeciw. Pro- dość długo zanim przyzwycza cjach' $ Urzęda!ch, po to blem jest niewątpliwie bardzo jono się do nowego systemu. ckrómnnm łm,irmnA w <. . zanim dotarł się on u> różnych Z nich ma charakter przejścia- . potów też. Okazało się jednak a y w praktyce, że większość z złożony. O stopniu tej złożoności mia lem możliwość przekonać się 7~~ 7„ niejednokrotnie w ubiegłych stą ^kolizyjni*, latach w czasie kolejnych po- Aby mieć pojęcie, choć w bytów w Niemieckiej Republi przybliżeniu o skali zmian ja ce Demokratycznej, gdzie od połowy 1967 roku wprowadzo no, jako w pierwszym kraju socjalistycznym, pięciodniowy tydzień pracy. Chociaż przy by szów z zagranicy sprawa ta dziedzinach życia. A i teraz wy. Najważniejsze natomiast jeszcze nie wszystko układa skrócenii t d^ ^ ^O^f^a^JslTrŻ %r\y7rChp™t* 'zoŻ^l ogromnym zadowoleniem przez nak nieco pracę w pozostałych dniach — do 8,5 godziny lub też do 8 godzin i 45 minut. Ten splot zagadnień udało się naszym zachodnim sąsia- LO kie pociąga za sobą wprowadzenie pracy przez 5 dni w tygodniu, wystarczy powiedzieć, że trzeba było w NRD przeprowadzić poważne reguła cje płacowe (ludzie pracujący nie dotyczy tak bezpośrednio, krócej nie mogli przecież nie uległy tmększym waha-jak milionów obywateli NRD. stracić na zarobkach, bo za- niom, od chwili wprowadzenia to przecież również cudzozie- kładało się, że produkcja przez 5-dniowego tygodnia pracy za mieć styka się tam na co dzień nich wytwarzana i wydajność dania planowe wykonywane z rozmaitymi skutkami owej pracy nie ulegnie zmniejsze- są w pełni. wielkiej reformy. Muszę przy- niu), trzeba było również do- Więcej czasu wolnego — to znać, że zwłaszcza w pieno- konać zmiany przepisów urlo- również bynajmniej nie łatwe szym okresie po wprowadzę- powych, gruntownie przemeblo do rozwiązania nowe problemu tam wolnych sobót i nie- wać rozkłady jazdy wszelkich my w zakresie organizacji wy wszystkich; owocuje i będzie owocować w przyszłości w szybszym rozwoju gospodarki; stanowi wielki postęp na dro dom rozwiązać pomyślnie. Pro d polepszania warunków ży dukc)a i realizacja planów m W A. POLAN WCORAO GUTR0 kojenia i hamowania, jakim jest radziecko-indyjski układ o przyjaźni i współpracy podpisany w tym roku. Istnieje jednak w tym rejonie świata pewien czynnik, który może przez swój brak odpowiedzialności skomplikować sytuację. Tym czynnikiem jest kontynuowanie przez Pekin polityki wzmagania a nie osłabiania napięcia międzynarodowego. Druzgoczącej krytyce poddał tę politykę radziecki periodyk „Mieżdunarodnaja Żizń" w swoim listopadowym numerze. Analiza obecnych poczynań kierownictwa chińskiego ujawnia fakty, świadczące o tym, że nowy etap politycznej, dyplomatycznej i ideologicznej akcji Pekinu w istocie nie różni się w swoich celach od poprzedniego etapu — „rewolucji1 kulturalnej". Odstąpiono w ChRL od gwałtownych i brutalnych metod stosowanych w poprzednim okresie, nawiązuje się stosunki dyplomatyczne i wznawia kontakty międzynarodowe, ale w gruncie rzeczy polityka Pekinu jest nadal antyradziecka. Przemawiający na uroczystej akademii w Moskwie z okazjii 54. rocznicy Wielkiej Rewolucji Socjalistycznej członek Biura Politycznego KC KPZR — Wiktor Griszyn oświad czył, że rząd radziecki nadal wypowiada się za normalizacją stosunków międzypaństwowych między ZSRR i Chinami, że nie traci z oczu perspektywy przywrócenia dobrosąsiedzkich stosunków między obu krajami. W. Griszyn przyznał jednak, że kierownictwo chińskie, niestety prowadzi nadal swą rozłamową,, antyradziecką, a więc w ostatecznym rezultacie — antypokojową politykę. Przywrócenie Chińskiej Republice Ludowej praw w ONZ, o które — przypomnijmy — długie lata walczył przede wszystkim Zwią zek Radziecki i państwa wspólnoty socjalistycznej, stało się powodem... istotnego zastoju w ważnych pracach Zgromadzenia Ogólnego NZ. Jak wiadomo, w początkach bieżącego tygodnia przybyli pierwsi, raczej techniczni niż polityczni, członkowie delegacji chińskiej. Tymczasem na skutek nacisków pewnej liczby krajów Trzeciego Świata postanowiono wstrzymać debatę generalną aż do czasu przybycia całej delegacji ChRL. A w debacie tej chodzi o podstawowe problemy dzisiejszego świata: chodzi przede wszystkim o projekt rezolucji ZSRR w sprawie „wprowadzenia w życie deklaracji o umocnieniu międzynarodowego bezpieczeństwa". Chodzi w niej o całokształt sytuacji międzynarodowej, o sprawy wojny i pokoju, 0 zasady współżycia międzynarodowego jak również o problemy rozbrojenia. Tak więc ChRL, zanim jeszcze zaczęła działać w ONZ, już stała się mimo woli przyczyną pewnego zamieszania. Oczywiście, nikt rozsądny nie będzie winił delegacji chińskiej, że musiała mieć czas na zorganizowanie się 1 podróż do Nowego Jorku, bo prawdziwym sprawcą zamieszania był dotychczasowy kierunek polityki mocarstw imperialistycznych. Są jednak obserwatorzy, którzy nadają obecnemu zamieszaniu znaczenie symbolu, a wielu pasjonuje odpowiedź na pytanie, jak zachowa się ChRL w ONZ? Niestety, większość skłonna jest przypuszczać, że spory w Zgromadzeniu Ogólnym i w Radzie Bezpieczeństwa staną się jeszcze ostrzejsze, a wynik każdego głosowania będzie stał pod znakiem zapytania. Zrozumiałe jest, że wielkie państwo chińskie powinno mieć odpowiednią rangę we wszystkich gremiach Narodów Zjednoczonych. Jeśli jednak Chiny nadal będą uzurpować sobie przywództwo wobec mniejszych i większych krajów Azji, Afryki i Ame ryki Łacińskiej i hołdować teorii „dwóch hegemonistycznych supermocarstw" — USA i ZSRR, to działalność ONZ miast kształtować się coraz harmonijniej, może ulegać często dezintegracji i zakłóceniom. W stawianiu bowiem przez Pekin Związku Radzieckiego — pierwszego „supermocarstwa" na jednej płaszczyźnie z drugim — imperialistycznym „supermocarstwem" czyli ze Stanami Zjednoczonymi wyrażają się między innymi antysocjalistyczne i antyradzieckie tendencje w polityce ChRL. Bez względu jednak na przewidywania nie ulega wątpliwości, że obecność ChRL w ONZ jest zgodna z wymogami rozsądku, sprawiedliwości i racji stanu wszystkich narodów. Nieprzypadkowo odzyskały ooe swoje prawa w roku 1971, roku wielkich przemian na arenie międzynarodowej. Taka musiała być logika wydarzeń. TADEUSZ KUBIK Nabijanie w huielhę p ONIEWAŻ to u nas sprzedawano kolumnę Zygmunta i to nasz pan Piecyk oferował naiwnym kupno miejskiego tramwaju, nic nas nie powinno dziwić. Jednakże... — Czy możecie sobie wyobrazić wmówienie ludziom, że jest nie tylko rzeczą zdrową, lecz i — ba! — sprawą ich społecznego statusu kupowanie na pozór czystej, ale jednak pełnej bakterii i wirusów wody w butelkach? Nie, nie chodzi o jakąś tam lemoniadą z podrzędnej wytwórni oazowwych napojów, ale o zwykłą, reklamowaną jako ,^czysto". wodę... Wszystko to może okazać się możliwe w specyficznych warunkach cywilizacji przemysłowej. W USA doszło do takiego zanieczyszczenia środowiska życia ludzkiego, że wodociągi połowy amerykańskich miast dostarczają — według danych oficjalnych — wodę nie odpowiadającą minimum standardów zdrowotnych. W drugiej połowie miast z kranów płynie ciecz określana jako zupełnie bezpieczna, ale nie nadająca się do picia". Tyle w niej chloru, amoniaku i innych środków dezynfekcyjnych. — Jest zdrowa, ale jej smak i zapach są okropne — przyznają urzędnicy lękalnych sanepidów'. — Cóż na to wolna przedsiębiorczość amerykańska? Od paru lat mnożą się w Stanach firmy wyspecjalizowane w rozprowadzaniu „czystej" wody w konserwie. Dostarcza się ją do domów w gąsiorkach od ok. 5 do 60 l pojemności. Klient może wybrać między najtańszą wersją opakowania i droższą, z etykietą na kredowym papierze, kolorowym kapslem, wstążeczką. — Naturalnie ekologia zaalarmowała wszystkich — po-wiada wiceprezes Los Angeless Arriwhead Puritas Wa-ter, Robert Suttle — ale to jest tylko jeden z powodów skłaniających do zakupu butelkowanej wody. Pierwszym argumentem jest lepszy smak. Suttle dodaje jeszcze konfidencjonalnie: „To sprawa statusu. Butelkowana woda jest najtańszym symbolem statusu, jaki można kupić — poczynając od 1,75 dolara za pięć galonów. Jeśli chcesz pokazać swój status, kupujesz za 9 doi. ,JScotcha". Wygląda na to, że kupowanie butelkowanej wody wypadnie zaliczyć w poczet wielu innych amerykańskich manii. W Kalifornii iv co szóstym domu piętrzą się gąsiory „czystej" wody. Obroty jednej z pracujących na tym polu firm wzrosły tam w ostatnim roku o 34 proc. W skali federalnej przemysł dostawy „czystej** do domów wyrósł w 150-milionowy business, Ale... Z badań przeprowadzonych na zlecenie dziennika „Wa-shington Evening Star" wynika> że w butellcowanej wodzie, dostarczanej w rejonie stolicy USA, jest więcej bakterii, wirusów i metali ciężkich (rtęć!) niż w tej, którą można czerpać z miejskich wodociągów Pisze się o tym w gazetach i mówi w TV, ale „ludzie ślepo wierzą, że jeśli woda dobrze wygląda, nie śmierdzi i zamknięta jest w butelce — jest lepsza" — powiedział pewien u-rzędnik federalnej służby sanitarno-epidemiologicznej. Business nabijania w butelkę rozkwita coraz bardziej. Wykryto, że jedna z firm sprzedających „wodę źródlaną w butelkach czerpała ją wprost z sieci wodociągowej w Sacramento. W Baltimore inne przedsiębiorstwo upłynnia ło płynny towar pod etykietą przedstawiającą widoczek Gór Skalistych. Po proteście władz federalnych zmieniło widoczek na rysunek Wodospadu Niagara.., Jest to wszystko możliwe w rezultacie coraz bardziej rozpowszechniających się — i uzasadnionych — obaw a-merykańskiego społeczeństwa o skutki zanieczyszczania środowiska życia ludzkiego. Każdy artykuł w prasie na ten temat wywołuje u nas falę telefonów z zamówieniami — powiedział reporterowi ,JNewsweek" prezes jednej z chicagowskich firm omawianej branży. Tygodnik informuje na marginesie tej sprawy, że zvr&> cięskie konie na ostatnich derbach w Kentucky — Leonardo da Vinci, Michelangelo i Ui innych, gasiły pragnienie także z butelki«. (AR) Moce stoli Zaczęło się wszystko w amerykańskim miasteczku Hydesvni« (stan Nowy Jork) w domu pastora Foxa. Dom był z dawna niespokojny, a to coś w nim stukało, a to meble przesuwały się nocą z miejsca na miejsce a to po zmroku migały tu i tam małe błękitne światełka. Ale dopiero około roku 1843 żona pastora Małgorzata Fox i jej trzy córki — zorientowały się, że mają do czynienia z DUCHAMI. Z duchami towarzyskimi i spragnionymi konwersacji. Bo panie wypraktykowały szybko, iż po zadanym przez nie pyta-uiu trzy stuknięcia znaczą potakiwanie; jedno — odpowiedz „nie . I nagle cała Ameryka, jak długa i szeroka, okazała się pełna duchów. Stukało w co drugim domu, seanse spirytystyczne urządzali wszyscy, a epidemia kontaktów % zaświatem w ciąeu paru lat — opanowała także i Europę. A STOLE pojawia się książka — nagroda za g wyniki w nauce i pracy społecznej w klasie maturalnej, potem indeks, w którym gęsto od not dobrych i bardzo dobrych, trójki są nieliczne („Ta od próf. Markiewicza wstydu mi nie przynosi"), a pod „Wy nikami egzaminów poprawkowych" — puste wszystkie rubryki. Jest i ostatni najcenniej szy wpis: bardzo dobra ocena egzaminu magisterskiego i pra cy dyplomowej. Wreszcie dokument w szarej oprawie — uniwersytecki dyplom magistra filologii polskiej. W małym bardzo skromnym pokoiku z ukrywanym zażenowaniem biorę kolejno do ręki te dowody obrony. Mają świad czyć za człowiekiem, który już 12 lat pracuje zawodowo, z te go 7 jako nauczyciel, czwarty rok w wiejskiej szkole w S. Bo Jan Nowicki — tak go nazwę — czuje się zagrożony. Są przeciw niemu wyrażane wprost i w osłonkach opinie kierownika szkoły, są jakieś aluzje do przyczyn opuszczania poprzednich miejsc pracy i są przeciw uczniowie, chyba coraz bardziej dokuczliwi I nieznośni. List, który zaprowadził mnie do S. sugerował, że Jan Nowicki potrzebuje wsparcia, by dojść własnych racji w sporze ze zwierzchnikiem, obronić swą pozycję w szkole. To nie tak. Zastałam człowieka, któremu pomoc potrzebna jest w znalezieniu miejsca w życiu. Przyznam i że może budzić wąt pliwości takie sformułowanie. Szukanie miejsca przez człowieka, którego metryka wska żuje, iż dobiega połowy lat składających sie przeciętnie na ludzkie bytowanie? Bywa. Myślę, że i zasadnicze pomyłki lepiej prostować późno niż wcale. Chciałabym pomóc Janowi N., choć nie będzie to łatwe* W UNIWERSYTECKICH au dytoriach i bibliotekach zgłębiał tajniki gramatyki opisowej i starocerkiewnej, chłonął literaturę: staropolską i współczesną, ojczystą i powszechną. Chodził także na wykłady marksizmu i ekonomii, słuchał „Elementów pedagogiki" i „Metodyki nauczania". Ale w ciągu tych 5 studenckich lat nie nauczono go, jak reagować, gdy w klasie strzela ktoś nagle z korkowca, jak radzić sobie z rozwrzesz- czaną gromadą podczas dyżu ru na przerwie. Nie dowiedział się, że rozchybotaną platformą przyjdzie mu jeździć z uczniami na wykopki, i że kie dy na zakręcie zachwieje się tracąc równowagę, może wybuchnąć urągliwy dziecięcy śmiech. Nie nauczono go także, iż wieczorami będzie musiał odkładać najciekawszą lek turę, by wziąć udział- w szkole niu przeciwpożarowym, że wie dzą o Fryczu Modrzewskim nie okupi swej nieobecności w społecznej radzie klubu, miejscowych organizacjach, a nawet na zabawach, gdzie spoty kają się ludzie wiejskiej społeczności. Na pytanie skierowane do ucznia: „Dlaczego nie odrobi- • pracy jest 10. z kolei, szkoła — 5, z rzędu. Rozstania z bibliotekami i wydawnictwami nie miały raczej charakteru konfliktowego. Po prostu czuł się źle, zawsze nieprzystosowa ny, wciąż szukający właściwego miejsca. O opuszczeniu mia sta uniwersyteckiego zadecydo wały sprawy osobiste. Wybrał wieś mniemając, że tam znajdzie warunki do pogrążenia się w książkach, skupienia nad pracą nankową. Tamte przeno siny nazywa dziś żartobliwie „ucieczką z Jasnej Polany". Niezupełnie trafne porównanie boć tołstojowska miała epilog rychły i ostateczny, a Jan szu ka ciągle... Początki pobytu w każdej wiejskiej szkole wróżyły stabi łeś lekcji ", mógł nie usłyszeć: „Też by pan nie odrobił, mając w domu tyle pracy co ja". Musiałby jednak wiedzieć iż nie wystarczy znać z imienia Krysie, Janków i Marysie, że poznać trzeba też ich młodsze rodzeństwo, kłopoty matek i ojców. Nie uczono na studiach nawiązywania kontaktów z ludźmi o innych zainteresowaniach, nie przyswoił sobie Jan podstawowej zasady, iż praca nauczyciela nie może ograniczać się do lekcji. Nawet tych przeprowadzonych najsumienniej. Nowicki — po siadacz dyplomu z bardzo dobrą oceną, jedyny w gronie swej szkoły absolwent wyższej uczelni, drogo płaci za brak wiedzy, bez której ongiś nie wydawano świadectwa ^ ukończenia liceum pedagogicznego. * OŻE NIE MUSIAŁABYM pisać o sprawie Nowickiego, gdyby ten kończąc studia mógł postarać się o asystenturę. Trudna sytuacja materialna kazała mu jednak szukać pracy zarobkowej jeszcze przed dyplomem. Był bibliotekarzem, korektorem, sekretarzem jakiegoś periodyku. Jego obecne miejsce PUKAJĄCE STOLIKI stały się najmodniejszym sprzętem połowy XIX wieku, zajmując honorowe miejsce wszędzie: od rezydencji monarszych po drobno mieszczańskie saloniki. A porozumiewano się z duchami nie tylko stukaniem. Stosowano też wirujące spodki lub ekierki, ostrym kątem wskazujące wyrysowane na brzegach stołu litery alfabetu, któ ry to system pozwalał duchom na wypowiedzi bardziej precyzyjne. To znów rezygnowano z rozmowy, siadano przy stole, tworząc łańcuch ze stykających się wzajem, opartych o blat rąk, a pod wpływem tego łańcucha stół po pewnym czasie zaczynał trzeszczeć, stukać, przesuwał się, czasem obracał, gdy zaś wśród obecnych znalazł się ktoś o talentach medium — zdarzało się, i to nierzadko, zjawisko iewitacji: mebel pod nosił się i z łoskotem opadaŁ na podłogę a nawet — wbrew prawom fizyki — przez chwilę zawisał w powietrzu. Niewidzialna ręka ducha ^ brała położony na stoliku ołówek i odpowiadała pismem na zadawane pytania. Jeszcze — niewidzialna. Ale nadchodził już czas pierwszych materializacji, które ludzkość zawdzięcza najsławniejszemu medium wszystkich czasów, młodemu Amerykaninowi nazwiskiem Dawid Home. Ten wątły chłopiec, który swoje występy przepłacał atakami konwulsji, czynił istne cuda. Na jego seansach we Włoszech 1855 roku mgławicowe, lecz doskonale widzialne postacie zmarłych przyprawiały uczestników o dreszcz zgrozy, a przesuwające się w powietrzu dłonie (ma terializacja częściowa) rzucały przedziwnie wonne kwiaty. Zaproszony na dwór Napoleona III — zadziwił Hume cały tłum specjalnie przybyłych gości. Jego wej.ście zwiastowało jednoczesne trzaskanie dziesiątków drzwi, ściany pałacu drżały od tajemnego łoskotu, w tej samej chwili stanęły wszystkie zegary, a drobne przedmioty u-niosły się w powietrze i latały tam sobie, jak motylki. Nie dziw, że wkrótce powstało pierwsze spirytystyczne stowarzyszenie (powołał js do życia francuski okultysta Rivail), że zaczęto wydawać spirytystyczną pras£ i książki. x ~~ ' " ~~ My także nie pozostaliśmy wszelako wielokrotnie zde w tyle. Już w roku 1853 uka- maskowano jako oszusta. zało się w Krakowie dziełko Nie jego jednego. Mimo to „O poruszaniu i wróżbiarstwie — spirytyzm rozkwitał nadal, stołów". Pasjonowali się spi- Jednym z czołowych jego rytyzmem uczeni, małodusz- teoretyków był na Zachodzie nie podejrzewający, że cho- w latach dwudziestych pro-dzić tu może o „elektryczność fesor Geley przedwcześnie organiczną" (to jest wytwarza zmarły z niemałą dla wiedzy ną przez organizm ludzki), stratą. Leciał właśnie na mię-Lewitacje udawały się w Pol- dzynarodowy kongres okul-sce wspaniale, skakały pod tystów w Brukseli, gdy samo-sufit ciężkie stoły, a szafy lot napotkał chmury burzowe, pancerne jeździły po poko- piorun uderzył w skrzydło jach, jak gdyby były makie- maszyny i spowodował wy-tami z tektury. Roku zaś 1869 buch paliwa. Trzeba dodać, doczekaliśmy się i u nas spiry że ^ profesor wiózł w walizce tystycznego czasopisma. „Swia zdjęcia i gipsowe odlewy du-tło zagrobowe" do grona chów, dokonane podczas ma-swych współpracowników ii- terializacji... czyło nie tylko autorów żyją- Ostatnie chyba lata spiry-cych. Dzięki pośrednictwu re- tyzmu — przynajmniej u nas dakcyjnych mediów pojawiły — przypadły na czas wojen -się na jego łamach także no- ny. W tym okresie tak żywe-we utwory i aktualna publi- go zainteresowania wszelkimi eystyka wielu zmarłych ml- przepowiedniami i wróżbami strzów literatury polskiej--- znów rozstukały się stoliki, od Kochanowskiego po Mickie krążyć zaczęły spodki i ekier-wicza. Prenumeratorów miało ki. W Warszawie — już w zaś „Światło zagrobowe" we dniach września. Raz po raz wszystkich trzech zaborach, słyszało się też o nich w oku-bo we wszystkich budził spi- pacyjnych latach. rytyzm takie samo zaintere- A dziś? Ej, łza się kręci, sowanie, zdobywał sobie rze- Chcąc uściślić kilka terminów sze wyznawców i setki zacię- fachowych — zajrzałem wła-tych, kpiną i drwiną walczą- śnie do wielkiego „Słownika cych z nim wrogów. Stał się Języka Polskiego". Toż tam też przedmiotem istnych ba- (nawet w suplemencie!) nie talii w gazetach, tematem za- ma haseł tak podstawowych, żartych polemik, sporów, dy- jak — „metaplazma"! skusji. Gdy w roku 1893 Ju- Uśmiechacie się? Śmiejcie lian Ochorowicz przywiózł do się, śmiejcie. Każda epoka ma Warszawy sławne medium to, na co zasłużyła. Wierzyli włoskie, panią Eusapię Palla- wasi dziadkowie w wirujące dino, naśmiewał się z niej ile spodki, a wy — w latające wlazło Aleksander Święto- talerze. Z was się też kiedyś chowski, ale na seanse — cho pośmieją... dzili wszyscy. Nawet pan Bo- (A. H.) lesław Prus, który opisał je później między innymi w czwartym tomie „Emancypantek". Już w naszym stuleciu — zasłynął podobnymi zdolnościami Jan Guzik, którego } lizację i życzliwość otoczenia. I z reguły po jakimś czasie coś się zaczynało psuć. Z rosnącym poczuciem niezawinio nej krzywdy nauczyciel prosił o kolejne przeniesienie. We wszystkich wędrówkach wiernie towarzyszy mu matka — starsza, o steranym zdrowiu, ongiś ciężko pracująca kobieta. Jej najtrudniej zrozumieć czemu kolejnymi niepowodzeniami kończy się tak dobrze zapowiadająca się droga jedy nego syna. Czy rozumie on sam? Pytam: n— Czy powtarzające się, karygodne nieraz ekscesy uczniów, kłopoty z utrzy maniem wśród nich dyscypliny, nie kazały Panu szukać przyczyn w sobie samym, nie nasunęły nigdy myśli, że wiejska szkoła podstawowa nie jest tym właściwym miejscem?" Nowicki milczy chwilę, potem mówi smutno i poważnie: „— Zawsze wierzyłem w czło wieka, nigdy nie obrażałem godności żadnego dziecka, nawet największego urwisa, my ślałem... Wiem, Jan N. myślał, ie to zostanie docenione. Nie pali, nie pije, prowadzi domatorski, nie wadzący nikomu, bardzo spokojny tryb życia. Obca jest mu gonitwa za pieniędzmi, marzenia o samochodzie i dorabianiu się. Jest przeświadczony, że lepiej od nowych mebli i garniturów mówią o nim książki i czasopisma naukowe, od których u-ginają się półki w mieszkaniu. Ale w społeczności, wśród któ rej żyje, obowiązuje inny system wartości. Konflikty są nieuniknione. Jana nie interesuje łacina z dziedzin, w których mógłby udzielać się społecznie „—Prze cież nie każdy musi być działaczem — powiada. —- Czyż nie jest najbardziej wartościowe sumienne spełnianie pracy zawodowej?" Sądzę, że wszyscy zwierzchnicy darowaliby mu nawet takie stanowisko, gdyby... gdyby nie trudności nauczyciela w kontakcie z ucz niami. Jest w gwarze polskiej określenie: „pozbadli go". Zna czy: raz kogoś ośmieszyli, pozwolił na to, autorytetu już nie odzyska. Biada, jeśli przytrafi się to nauczycielowi. Nowicki zdejmuje grube szkła krótkowidza, wstaje, pró buje podnieść jedną rękę. „Wi dzi pani, wyżej nie mogę". Po kazuje dłonie z obolałymi stawami: „Ja to rozumiem, pani myśli, że dzieci nie wyczuwają kto jest silny?". Tak, siła fizyczna, choć nie wykorzystywana, imponuje. W tym przypadku jej brak. Ale chodzi nie tylko o to. * OPINIACH z różnych' miejsc pracy, których o tym nauczycielu nazbie rało się sporo, powtarzają się uwagi: „Sumienny, obowiązkowy, punktualny, starannie przygotowuje się do lekcji, ma dobrze opanowany materiał rzeczowy". Ale jest także mowa o osiąganiu przeciętnych wyników nauczania z powodu braku przygotowania metodycz nego do pracy w szkole podsta wowej, o kłopotach z utrzyma niem dyscypliny, o ł# małym u-dzielaniu się poza szkołą, poświęcaniu całego wolnego czasu na samokształcenie i czytelnictwo". Obecny kierownik szkoły przyznaje Nowickiemu głęboką wiedzę merytoryczną. Cóżt kiedy nie trafia do poziomu ucznia szkoły podstawowej, nie umie jej przekazać. Zetknę łam się i z uwagami o szczegółowych niedostatkach lekcji. Nowicki wskazuje rząd podręczników metodyki, książkę „Aktywizacja procesu nauczania" i inne. Teoria i praktyka... Czy w ciągu lat pracy w szkole zwracał się do hospitu jących i zwierzchników o pomoc w rozwiązaniu trudności metodycznych i wychowawczych? Czy ktoś udzielał mu jej samorzutnie? Te pytania pozostają (właściwie) bet odr powiedzi. Sądzę, że Janowi N. toczy niono po prostu krzywdę, mianując go nauczycielem. W myśl obowiązującej ustawy został do tego zawodu niejako przypisany. Gdy otrzymywał tzw. mianowanie, nie obowiązywał jeszcze egzamin kwalifikacyjny a zatrudnienie na wsi każdego nauczyciela po studiach, w czasie przeprowadzania reformy szkolnej, było szczególnie cenną zdobyczą. Krzywdę wyrządził mu też lekarz, który powierzchownym badaniem (zdro we płuca, serce itp.) skwitował przydatność do pracy w szkole. Nie analizowano przecież zespołu cech psychicznych kandydata, jego zdolności a-daptacji w środowisku. Pragmatyka chroni nauczyciela — nie można go, bez je go zgody, przenieść do innej miejscowości. Chroni też szko łę — władze muszą zgodzić się na przeniesienie. Prawa wykonywania zawodu pozbawia pedagoga tylko dwukrotna w ciągu dwóch lat niedo- ,No. mó stateczna ocena pracy. takiej mi nie wystawią" wi Jan N. Marzy o zrobieniu "doktoratu o miejscu na swoje książki i czasie na pracę naukową. Kontaktował się z jedną z u-czelni, proponował tematy. Od powiedzieli życzliwie, ale... „Jak pan chce pracować w wiejskich warunkach"? Nowie ki już wie, że nie może pozostać na wsi, myśli o szkole średniej — najlepiej dla pracujących albo nieśmiało — o wyższej uczelni. „Przecież ja się mogę bardzo przydać Państwu — mówi — ja chcę pracować". _ Wierzę. Ten człowiek musi po prostu poczuć, źe jego wie dza jest potrzebna. Nie może się sprawdzić w piątej czy ósmej klasie, powinien trafić na właściwe miejsce. Chcę wierzyć także, że gdy zwróci się ze swoją sprawą do inspek toratu, kuratorium czy WSN spotka życzliwe zrozumienie i pomoc, że za obopólną zgodą i dla obopólnego pożytku opus ci wiejską szkołę. BOŻENA SREDZltfSKi* tPT r^ C/LĘ Vtrvviylc^u ulturalna ŚWIAT 6 W UBIEGŁYM TYGODNIU uroczystym pokazem „Dzisiejszych czasów" w kinie Paramount na Polach Elizejskich w Paryżu rozpoczął się festiwal filmów Charlie Chaplina. Na pokaz filmu, któ ry nakręcony został w 1936 roku przybył sam Charlie Chap lin w towarzystwie swej żony i czworga dzieci oraz francuski minister kultury, J. Duhamel. Przegląd filmów Charlie Chaplina w stolicy Francji był pierwszym tego rodzaju festiwalem na świecie. Do tej pory bowiem Chaplin nie zgadzał się na wznawianie swoich filmów. • FILMOWCY radzieccy po nownie zamierzają przedstawić na ekranie życie wybitnego poety rosyjskiego, Siergieja Jesienina (krótki fragment tego życia widzieliśmy niedaw no w naszych kinach w filmie „Isadora"). Reżyserem i opera torem tego biograficznego filmu jest Siergiej Urusiewski, który kręci już plenery wśród bezkresnych równin nad Oką — w ojczystych stronach liryka. • TELEWIZJA brytyjska wyświetliła polski film „Popiół i diament" reż. A Wajdy. Podobnie jak wyświetlony tydzień temu „Kanał", drugie dzieło kinematografii polskiej zostało przedstawione brytyjskim telewidzom w cyklu „Ki nematografia świata". KRAJ • NAKŁADEM Wydawnictwa Literackiego w Krakowie ukazała się pierwsza monogra fia Juliusza Kaden-Bandrow-skiego, ukazująca całokształt jego twórczości literackiej i społeczno-politycznej. Monografia, opracowana przez Michała Sprusińskiego, obejmuje okres od Młodej Polski do schyłku II Rzeczypospolitej. 0 5 LISTOPADA br. minęła AO. rocznica śmierci Artura Jppmana, piewcy Warszawy, popularnego Or-Ota. Warszawie poświęcił Or-Ot poetyckie cykle zawarte m. in. w zbiorach „Ze ,Starego Miasta", „Mo ja Warszawa", „Pieśń o Rynku i zaułkach". Obok wierszy warszawskich dorobek Or-Ota obejmuje rów nież wiersze i poematy historyczne. 9 7 BM. UDAŁ SIĘ do Włoch 100-osobowy zespół Orkiestry Symfonicznej Łódzkiej Filharmonii. Towarzyszą im soliści: Lidia Grychtołówna i Michał Grabarczyk. Łódzcy filharmonicy odbędą tournee artystyczne po Półwyspie Ape nińskim, w czasie którego dadzą 13 koncertów w kilku mia stach. Przygotowano trzy programy z utworami Chopina, Wieniawskiego, Szabelskiego, Rossiniego, Liszta, Czajkowskiego i Strawińskiego. WOJEWÓDZTWO • DZIŚ ODBYWA SIĘ w sali klubowej świdwińskiego zamku zebranie młodych literatów, zrzeszonych w Korespondencyjnym Klubie Młodych Pisarzy, na którym oma wiają oni swój udział w Koszalińskim Październiku Literackim i przygotowania do wy dania almanachu ich twórczości. Wezmą oni również udział w podsumowaniu ogólnopolskiego konkursu poetyckiego im Jana Śpiewaka, jaki odbędzie się w niedzielę w Świd winie. 9 SZCZECINECKA IMPRE ZA „Amatorskie zespoły artystyczne — załogom Czynu Zjazdowego", która odbyła się w ubiegłą niedzielę zadowoliła słuchaczy i wykonawców. Były występy artystyczne, konkurs, rozmowy z pracownikami. Podobna impreza odbędzie się jutro w Słupsku, z udziałem słupskich i koszalińskich zespołów. © W TPPR w naszym województwie rozpoczęto już przy gotowania do powiatowych i wojewódzkich eliminacji do XI Konkursu Piosenki Radzieckiej i V Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego, Szkolnych Kół TPPU oraz III' Olimpiady Języka Rosyjskiego. „Czerwony namiot" czy ki problem odpowiedzialności Telewizja Polska przypomniała nam w ostatnich miesiącach epo-peę sterowca „Italia'' i jego katastrofy wśród lodów Arktyki w roku 1928, a więc pr/-d przeszło 40 laty. Wyświetlano dwuczęściowy zachodnioniemiecki film TV, pt. „Siedem tygodni wśród lodów", wznowiono dokumentalny film radziecki pt. „Wyczyn wśród lodów" Jak wiemy i w literaturze polskiej znajduje sie wybitna książka Stefanii Sempołowskiej „Na ratunek", poświęcona tej sprawie. Monumentalny, widowiskowy film koprodukcji radziec-ko-włoskiej „CZERWONY NA MIOT" poświęcony jest tej samej tragedii wśród lodów, z tym, że jego twórcy skorzystali z prawa fikcji artystycznej, sfabularyzowali niektóre wątki, a przede wszystkim zaakcentowali problem odpowiedzialności moralnej przywódcy tej wyprawy, generała Umberto Nobilego. Bowiem wyprawa sterowcem do bieguna północnego, zorganizowana jako geograficzno-nauko wy i sportowy wyczyn, mający na celu poznanie tajemnic Arktyki i lądowanie „Italii" na biegunie północnym, stała się po katastrofie tematem szerokiej dyskusji w prasie całego świata na temat przyczyn katastrofy i odpowiedział ności moralnej generała Ńob^-lego. Wyprawa „Italii" pociąg nęła za sobą śmierć ośmiu członków jej załogi i dziewięciu uczestników wypraw ratunkowych. W drodze powrotnej znad bieguna, gdzie zła pogoda uniemożliwiła lądowanie (ograniczono się do zrzucenia flagi włoskiej i krzyża, ofiarowanego przez papieża), w czasie burzy arktycznej nastąpiła katastrofa. „Italia" u-derzyła o lód, gondola z generałem Nohile i ośmioma uczest nikami wyprawy oderwała się od sterowca i została na krze. Sześciu ludzi uniosła w przestworza powłoka sterowca. Wszyscy oni zginęli. Na krze natomiast, w śnieżnym pustko wiu, wśród tysiąca niebezpieczeństw i w obliczu groźby śmierci z zimna, głodu i rozpaczy, rozegrała się jedna z największych tragedii w historii wypraw i odkryć geograficznych. Po pewnym czasie odłączyła się od ocalałej reszty załogi grupka trzech uczestników: dwaj Włosi — Mariano i Zappi oraz szwedzki meteorolog Malmgren — którzy postanowili pieszo dojść do Spitsbergenu i sprowadzić pomoc. Tu rozegrał się pierwszy, straszliwy akt tragedii, której szczegóły do dziś nie zostały w pełni wyjaśnione. Szwed Malmgren pierwszy stra cił siły i zdecydował się umrzeć, by nie być ciężarem dla kolegów. Dwaj Włosi, wykuli mu grób w lodzie i opuścili, zanim jeszcze wyzionął Film Aktor Teatru Narodowego. ANDRZEJ KOPICZYŃSKI ma poważny dorobek ekranowy. Debiutował w filmie „Koniec naszego świata". Grał w filmach „Obok prawdy", Gorąca linia", ,,Święta wojna". „Cierpkie głogi", ,Julia, Anna, Genowefa" oraz główne ro le w „Czekcitt na was w Monte Carlo" i w jarzębinie Czer w one j". Na zdjęciu: Andrzej Kopiczyński w filmie ,JPułapka'\ CAZ - CW£ * ducha. Zabrali też jego ubranie. Jak straszliwa tragedia musiała się wówczas rozegrać między tymi trzema ludźmi, świadczy fakt, że jeden z nich — Zappi, po wyratowaniu roz bitków przez załogę radzieckie go lodołamacza „Krassin" zdra dzał objawy pomieszania zmy słów. Nie wiiadomo skąd rozeszła się pogłoska, że Zappi żywił się mięsem Malmgrena, by nie stracić reszty sił. Grupa na krze, rozbiwszy namiot pomalowany czerwoną farbą (dla lepszej widoczności wśród lodów) oczekiwała ratunku. Sam Nobile był ranny, a wśród pozostałych rozbitków znajdowali się ludzie ranni, chorzy ii miotający się między nadzieją ratunku a widmem lodowej śmierci. Wieść o katastrofie „Italii" rozeszła się lotem błyskawicy. Dzienniki wydawały dodatki nadzwyczajne. Ludzkość przeżyła wtedy jeden z najpiękniejszych epizodów w jej dzie jach. Nie było państwa, które nie chciałoby pomóc w poszukiwaniach rozbitków. Zorganizowano międzynarodową akcję ratunkową. Na dalekiej radzieckiej Północy radioamator Schmidt odbiera słabiutkie sygnały radiostacji rozbitków. Na poanaoc wyrusza lodołamacz „Krassin*. Szwedzki lotnik Lundborg ląduje na krze i zabiera na pokład samolotu generała Nobilego. Generał opuszcza załogę wbrew starej zasadzie, że „kapitan ratuje się ostatni albo ginie na tonącym okręcie". Tymczasem w międzynarodowej akcji ratunkowej panuje bałagan r brak koordynacji. Gen. Nobile jest jednym, który może nią pokierować. Jedyne jednak, co generał zdążył zrobić, to nadanie błagalnej depeszy do prof. Samojłowicza, kierownika radzieckiej ekspedycji ratunkowej na lodoła-maczu „Krassin", by ten ratował pozostałych rozbitków. Potem Nobiłem u dowodztwo zostaje odebrane. Wszystkich pozostałych roz bitków „Italii' zabiera w 51 dni po katastrofie radziecki lodołamacz „Krassin". „Czerwony namiot" zaczyna się od pewnej nocy w czterdzieści lat później. Stary eks generał Umberto Nobile cierpiący na bezsenność jeszcze raz przywołuje w wyobraźni dzieje wyprawy i ludzi, którzy śpieszyli mu z pomocą. Przywołuje ducha zmarłego Roalda Amundsena, niezapom nianego polarnika norweskiego, który zgiinął, poszukując „Italii". W wyobraźni nękanego widmami przeszłości sta rego człowieka odbywa się raz jeszcze sąd nad nim. Jaki będzie werdykt tego sądu? „Czerwony namiot" ma doskonałą, międzynarodową obsadę aktorską. Rolę Rosjan grają Rosjanie. Są po prostu sobą. Tymi obywatelami izolowanej jeszcze w 1928 roku radzieckiej Rosjii, którzy speł nili swój humanitarny obowiązek. Rolę generała Nobile powierzono amerykańskiemu aktorowi Peterowi Finchowi, Amundsena gra Sean Connery agent James Bond czyli „0007", bohater serii antyradzieckich filmów szpiegowskich, co jest szczegółem nie pozbawionym pikanterii!), a szwedzkim lotnikiem. Luńdborgiem jest zachodni oniemiecki aktor Hardy Krueger. Jedyną rolę fikcyjnej bohaterki kobiecej powierzono... Claudii Cardinale. Chcielibyśmy, by „Czerwony namiot" obejrzało jak najwię cej widzów. Warto zobaczyć, jak bohaterski, wielki i tragiczny jest człowiek, jaką cenę trzeba płacić za przyjęcie na siebie roli przywódcy, człowieka/na którym ciąży odpo-witedziainość. TADEUSZ KUBIK Uwaga, filmowcy-amatorzy! Wydział Kultury Prez. WRN, WK£Z i Wojewódzki Dom Kultury w Koszalinie organizują II Wojewódzki Przegląd Filmów Amatorskich. Udział w nim mogą brać wszyscy twórcy-amatorzy, zamieszkali w naszym województwie, bez względu na to, czy są zrzeszeni w amatorskich klubach filmowych czy nie. Zgłoszenie filmów do przeglądu odbywa się na „Karcie filmu", zawierającej szczegółowe dane o twórcy i o jego dziele. Jury przeglądu przy- zna nagrody, wyróżnienia i dyplomy najlepszym filmom amatorskim. Komisarzem przeglądu jest ob. Jerzy Łaryonowicz z Woj. Domu Kultury, Koszalin, ul. Zwycięstwa 105, tel. 20-21, wewn. 7. On też udziela szczegółowych informacji. Ostateczny termin dostarczenia filmów do II Wojewódzkiego Przeglądu Filmów Amatorskich — 9 grudnia br. W dwa dni później rozpocznie się sam przegląd. Katarzyna Duczmal Cienie Hadesu - I - Orfeusz Zepchnął z mózgu czarne muchy myśli, na ich miejsce przyprowadził trzy mruczące trzmiele — natarł im skrzydełka kalafonią, której głównym składnikiem był błękit jego marzeń i górskich strumieni przezroczystym, podniebnym kurantem brzęknął głos przebudzonego ptaka bursztyn swego serca rzucił w fale rzeki, której ktoś dał nazwę miłość, rzeka już mu nigdy nie oddała serca, on też ani myślał je odebrać • • • wiatr akompaniował jego myślom, księżyc gładził pysk siwego wilka, który podarunkiem był od Eurydyki--- trącił struny liry i zaśpiewał, że chce ujrzeć oczy swej dziewczyny koń grzywiasty, poseł księżycowy, zaniósł pieśń za trzydziewiąte gaje i przybiegła w wyciągniętych rękach podał jej czerwony kwadrat słońca i pomarańczowym kwiatem dzikiej lilii zakwitł jego wzrok, gdy na nią patrzył Czytałam właśnie ZYCIE CODZIENNE W PAŃSTWIE KONGO — Balandiera, gdy przysiadł się do mnie znajomy Filozof. — O — powiedział szeptem — ciekawe, chyba jednak zacznę wierzyć w telepatię, aczkolwiek ta dziedzina nauki do rtej pory wydawała mi się raczej niezbyt scienty-ficzna. — Dlaczegóż to — zapytałam nieco obcesowo, gdyż od zarania mojego jestestwa nie znoszę, gdy ktokolwiek przerywa mi lekturę. — Ano dlatego — ciągnął z niezmąconym spokojem nie zwróciwszy najmniejszej uwagi na mój nieprzyjazny ton — że od rana rozmyślam nad sytuacją fetysza. — Zamknęłam książkę, gdyż zajmowanie się nią w dalszym ciągu było całkowicie pozbawione sensu. — Chodzę już ileś tam lat po świecie — mówił znajomy Filozof — ale dopiero dzisiaj odkryłem pewne prawo, którego daremnie szukać w najbardziej nawet uczonych dziełach struktu-ralistów i antropologów poszczególnie oraz ich wszystkich razem. Przyszło mi mianowicie do głowy, że istnienie fetysza warunkuje nie człowiekV ale sam fetysz. — To wprost genialne — krzyknęłam — ale jak to dowodnisz? — Bal Na pierwszy rzut oka tyJJco sprawa wydaje się skomplikowana, w istocie jednak jest dziecinnie prosta. Fetysz bowiem tylko z początku swojego istnienia, bo jeszcze nie działania — jest tworem ludzkim. Potem, ody osiągnie już dojrzałość odwraca się od człowieka — i mylne jest twierdzenie; iż fetysz służy człowiekowi.; Raz zrodzony fetysz czy to z ludzkiej imaginacji, czy też z ludzkiego działania zaczyna żyć bytem absolutnie nieza leżnym od człowieka do tego stopnia, że człowiek staje się jemu podporządkowany. Fetysz ma w sobie coś z an-drogyne. Jest dwoisty, dwupłciowy. Znasz przecież pojęcie dzieworództwa. Fetysz dzieli się jak komórka na nieskończoną ilość fetyszy i fetysząt, tworząc sam z siebie inne fetysze osiąga ten stopień doskonałości, którego nigdy nie osiągnie człowiek. Jest to fascynujące, ale i groźne zarazem. Oczywiście groźne dla człowieka. W dawnych wiekach człowiekowi wystarczał jeden fetysz, no, góra dwa. Tymi fetyszami były religia i władza znów: pojedyn czo, albo razem. Proszę cię zwróć uwagę, że teraz fetyszy jest tyle, że trudno pomiędzy nimi jest znaleźć człowieka, który nie byłby przez nie pilnowany. Nie uczynisz kroku bez tych opiekunów, nad którymi nie posiadasz już żadnej mocy. Rozejrzałam się trochę niespokojnie po sali i nachyliwszy się zapytałam na wszelki wypadek szeptem — Słuchaj no, mój stary przyjacielu, a czy ty przypadkiem nie przesadzasz? Przecież..: Znajomy Filozof żachnął się i rzekł do mnie z wyrzutem w głosie. — Znamy się tyle lat. Wiesz przecież, że nasza znajomość składa się przede wszystkim z naszego wspólnego myślenia o różnych sprawach. Ale nie będę ci czynił teraz wymówek. Nie pora na to. Chcę cię tylko ostrzec,• — Przed czym na miłość boską? — Dzisiaj widziałem pod twoim oknem dwa niewielkie fetyszyki Współczesnej Cywilizacji. Prawdopodobnie, jak wrócisz, będzie ich zatrzęsienie. Być może nawet skończy się to dla ciebie katastrofą. — A nie przesadzasz ty czasem? — przyznam, te w istocie rzeczy byłam nieco zdenerwowana. Ostatecznie nic to przyjemnego usłyszeć, że nagle grozi człowiekowi katastrofa za przyczyną jakiegoś bliżej niesprecyzowa-nego fetysza współczesnej cywilizacji. — Nie wiesz przynajmniej jak się nazywa? — Nigdy nie pytam o imię nieznajomych, o których w dodatku mam jak najgorsze mniemanie. — I nie ma przed nimi ratunku? — Nie wiem. Ja czytam po prostu Arystotelesa i Wol-tera, ale nie wydaje mi się to najpewniejszym ratunkiemi Muszę już iść — powiedział znajomy Filozof i szybkim krokiem oddalił się od mojego stolika. Gdy wróciłam do domu nastawiłam radio: płynęły kojące dźwięki głosu Niemena. Nastawiłam telewizję, w któ rej szła sztuka sceniczna Witkacego a otwierając pocztę znalazłam w niej nieśmiertelne dzieło Joyce'a. Zasypiając myślałam, że jednak z tym dzieworództwem to mój uczony znajomy Filozof jadnek krzynę przesadził. BEZ ATU ^* ' Gotycki zamek w Olsztynie to jedna z wielu na Warmii budowli związanych z życiem i działalnością MIKOŁAJA KOPERNIK Aj QAF\ — Szyperka GŁOS /nr 317 (6071) Str. Do Zjazdu Polskiej jednoczonej Partii Robotniczej pozostały £3 dni. Jutro natomiast zbiera się Wojewódzka Konferencja Przedzjazdowa PZPR, która dokona oceny przebiegu kampanii przedzjazdowej na Ziemi Koszalińskiej, wytyczy kierunki działania na najbliższe lata. Dyskusja nad Wytycznymi na VI Zjazd trwa, -zgłaszane są nowe propozycje, wnioski dotyczące różnych dziedzin naszego życia. Sporo z nich nawiązuje do problemów wychowania młodego pokolenia, rozwoju oświaty, pracy placówek kulturalno--oświatowych. Problemy te są niezwykle istotne .Wytyczne KC mówią między innymi: „Dotychczasowy rozwój oświaty, dal sze jej doskonalenie, korzystniejsze warunki pracy i zatrudnienia, program budownictwa mieszkaniowego, planowy wzrost stopy życiowej, upowszechnienie kultury, sportu i wypoczynku, dorobek organizacji młodzieżowych — to najważniejsze czynniki stwarzające młodemu pokoleniu korzystniejsze warunki startu w dojrzałe życie. Naturalnym prawem młodego pokolenia jest oczekiwanie lepszych od swych poprzedników warunków życiowych, jego obowiązkiem jest — aktywny, twórczy udział w socjalistycznym rozwoju kraju, odpowiedzialność za losy Ojczyzny i za przyszłość narodu, szacunek dla walki, dorobku i doświadczeń starszego pokolenia". Jak widzą te ważkie problemy delegaci na Wojewódzką Konferen cję Przędzjazdową? Potrzebny rygor i konsekwencja Lekarz nia izby wytrzeźwień. Myślę, że powinna ona powstać, ale kosztem pijaków. Po wytrzeźwieniu i zapłaceniu rachunku — kierowałabym delikwentów do przymusowej pracy. Niech przez kilka dni popracują i to poza normalną pracą ^w biurze czy zakładzie. A pieniądze za tę przymusową pra-i mamusi, cę przeznaczyłabym na fun- medycyny ALICJA MAZUREK — dyrektor trzymaniu tatusia sanatorium „Węgiel Brunatny" w Kołobrzegu. W 1960 r. z każdego lenistw?, zawsze dusz izby wytrzeźwień, ukończyła Akademię Medyczną w Krakowie. Po stu- musi wyjść coś niedobrego. We wszystkich poruszonych diach pracowała w Połczynie-Zdroju, gdzie była dyrektorem sanatorium „Irena". W Kołobrzegu przebywa od 2 lat. Jest specjalistą w zakresie balneologii i fizykoterapii. Odznaczona odznaką Wzorowy Pracownik Służby Zdrowia. Jest II sekretarzem POP. Denerwuje mnie fakt, że sami przeze mnie sprawach potrzeb stwarzamy sytuacje, sprzyja- ny jest rygor i konsekwen- Wiele się mówi i pisze o może, ukarania rodziców tym, że młodzież to przyszłość grzywną lub mandatem. Z narodu, że od jej jakości zależy kształt naszego wspólnego jutra. Ale — czy poświęcamy młodzieży dość uwagi, tyle, iiLe trzeba, ile się jej należy? Osobiście uważam, że za u- wych ludzi, którzy są na u- brzegu o potrzebie utworze- to niełatwe przecież zadanie. jące rozszerzaniu się np. al- cja. Jeżeli dalej będziemy koholizmu. Swój udział ma tolerancyjni, nigdy nie będzie-w tym zakresie piwo. Wszyst- my mieli ładu i porządku. Je-kie kioski z piwem — szcze- steśmy za biedni, by tolero-gólnie te w rejonie PKP i wać pijaństwo. Zbyt drogo PKS — powinny być zlikwi- kosztują społeczeństwo jegp drugiej strony konieczne wy- dowane. Widziałabym nato- skutki — upośledzone dzieci, daje się, by komisja pomogła miast w mieście piwiarnię i choroby weneryczne, wypadki znaleźć zajęcie tym, którzy to taką, która zachęci amato- itd. chcą pracować. Ustawa o rów tego napoju do kultural- Postawy młodzieży kształ-zwalczaniu pasożytnictwa jest nego zachowania się przy ku- tują się wszędzie — w domu, bardzo potrzebna. Spełni jed- fin. Zamiast kiosków z piwem w szkole, na ulicy. Warun-nak ona swoje zadanie tylko na stacjach powinny być kio- kiem stworzenia nowego mo kształtowanie się grupy tzw. wtedy, gdy będzie rygory- ski z mlekiem. Czyż nie by- delu społeczeństwa jest, moim trudnej młodzieży odpowie- stycznie przestrzegana. Nie łoby to korzystniejsze choćby zdaniem, większa konsekwen-daialni są ludzie dorośli. Róż- powinno być w naszym spo- dla uczniów, dojeżdżających cja i systematyczność w tę-nego typu konflikty zrodziły łeczeństwie młodych, zdro- do szkoły? Mówi się w Koło- pieniu tego, co utrudnia nam te sytuacje. W swoim oddziaływaniu na młodych dorośli są niekonsekwentni. Społeczeństwo uczy młodzież swoistego sposobu omijania przepisów, stworzonych przecież po to, by ich przestrzegać, a więc m. in. w celach wychowawczych. Jest to życiowa szkoła cwaniactwa. Przykładów dostarcza codzienne życie. W sklepie lub lokalu, na wywieszce napis: „Alkoholu nie sprzedaje się młodzieży w wieku poniżej 18 lat", a w praktyce wódkę i wino kupują nawet nastolatki. W kinie — film dozwolony od lat 14, ale na widowni siedzą uczniowie w wieku nawet lat siedmiu. Pogoń za zyskiem? Ale po drodze tracimy znacznie cenniejsza wartości, potem już nie do odrobienia. W lokalach nocnych obserwuje się wciąż te same młode twarze — złota młodzież — jak często mówimy. Nie pracują, ale skąd mają pieniądze na wstęp, kawę i inne uciechy? Co robią, co mówią na to ich rodzice? Uważam, że w Kołobrzegu potrzebne jest powołanie jakiejś grupy ludzi, upoważnionych do legitymowania tych bananowców. Komisja, w której składzie widzę działaczy oświatowych i przedstawicieli MO — powinna mieć także uprawnienia do przeprowadzenia wstępnej rozmowy z rodzicami, a gdy to nie po- keje Byźjzei uczelni DOC. DR IN2. LEOPOLD JASTRZĘBSKI absolwent Politechniki Gdańskiej, był pracownikiem naukowym tej sam ej uczelni do momentu zorganizowania Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Koszalinie. W WSInż. pracował początkowo na stanowisku dziekana Wydziału Budownictwa Lądowego, od ubiegłego roku jest prorektorem uczelni. Wchodzi w skład KMiP PZPR w Koszalinie i egzekutywy uczelnianej POP. Przewodniczy także Miejskiemu Komitetowi FJN. Praca dydaktyczna, wycho- gram działania. W przypadku wawcza i naukowo-badawcza koszalińskiej WSInż. są to są trzema podstawowymi zada ZMS i ZSP. Praktyczna zbież- niami wyższej uczelni. Coraz lepsze spełnianie każdego z nich uwarunkowane jest rozwiązaniem pewnych problemów. Zacznę od spraw wychowaw czych. W każdej uczelni kilka organizacji młodzieżowych rea lizuje niemal identyczny pro- ne plany zatrudnienia musieliśmy niejednokrotnie weryfikować w zakładach pracy. Np. przy pomocy Oddziału Wojewódzkiego NOT ustaliliśmy iż w województwie bardzo potrzebni będą inżynierowie — specjaliści gospodarki komunalnej. Dane krajowe zaś mó wią, że fachowców w tej dzie dżinie kształci się za dużo. Po dobnie jak w naszym województwie, nie znalazły one po ność ich programów (formalna twierdzenia w województwach różnica polega jedynie na tym że ZMS może rekomendować swych członków w szeregi par tii) jest źródłem wielu kłopotów i nieporozumień. Docho- gdańskim i krakowskim. Mini sterstwo Oświaty i Szkolnie twa Wyższego przez dwa lata sprzeciwiało się jednak uru chomieniu w koszalińskiej dzi do sytuacji, w której obie WSInż. specjalności inżynieria organizacje „wyrywają" sobie komunalna. Jej niedawne zor Wiedzo aktualno Dr BERNARD CZERWIŃSKI, geograf, doktoryzował się w Katedrze Turystyki AWF w Warszawie. W województwie pracuje od 1956 r. W latach 1965—1969 był zastępcą przewodniczącego WKKFiT. Jest prodziekanem Wydziału Matematyczno-Pr zyrodniczego WSN w Słupsku, I sekretarzem POP oraz członkiem KMiP PZPR; ponadto członkiem Komisji Oświaty i Kultury KW. Musimy również dążyć do tego, by absolwenci WSN, zarówno studiów dziennych jak i zaocznych, zdobywali wykształcenie wyższe, magisterskie. Najkorzystniejsze byłoby kontynuowanie studiów w u-czelniach macierzystych. Dokonująca się rewolucja co roku na każdy kierunek po naukowo-techniczna nakłada 30 osób. Przewidujemy także szczególne obowiązki na na- stadia z filologu rosyjskiej, ^ ^edTą" 7le uczyciela. Na pedagogach c:ą- gdyz szkoły weiąz odczuwają kże do.^rem Odpowiednich zy bardzo trudne i odpowie- bra* rusycystów. Dalszy roz- dzialne zadanie kształcenia i wój tej formy studiów uza Dobra praca nauczycieli u warunkowana jest nie tylko metod pracy. Nauczycielom UildUłt wufiC i wuj potrzebne są dobre podręczni- przygotowania do życia mlo- lezmamy od możliwości kadro metodycz4nej szkoł^ 1 do_ Nie wystarcza wych i materialnych uczelni. dych ludzi przekazywać młodzieży wia- Specjalne kwalifikacje posia avtualnvch uroeramów""Domo domości podręcznikowych, trze dać musi pedagog kierujący " . P & P° ba dawać jej możliwie najbar- szkołą. Nasza uczelnia, jako dziej aktualne informacje z druga w Polsce, po WSN w ^ każdej dziedziny wiedzy. Wy- Siedlcach, przystąpiła do przy Ę . z'astoB<)tjamocy na- maga to stałego, systematycz- gotowania planu i programu u| h uczący musi mieć ego dokształcania i doskona- studiów dotyczących orgamza- y >ż « wygospodaro- ma zawodowego nauczy- -pracy iWerowania^kolą. wać odciązajifc nauczycieli od By sprostać tym zadaniom, wym obok drugiego specjali asza POP łącznie z kiero- stycznego. Dla grupy /nictwem uczelni przy współ- kształcących się w tej dzie- :dzial& Kuratorium Okręgu dżinie, studia zaoczne potrwa- Szkolnego i Okręgowego Ośrod ją 4 semestry. Chcemy, by stu nadmiaremTiinkeii "które V nn Ka Metodycznego postanowiły diowali kierownicy szkół, ich iytklem vm6głby wykonać kto umożliwić nauczycielom — ab zastępcy, kierownicy i matruk * Tmqka -nartH o wrrn.st adwentom eśenów, pracują- torzy ośrodków metodycznych ST>0łecznei ranei zawodu na-cym w Koszalińskiem i woje- a także potencjalni kandydaci uczyciela stworzy warunki do wództwach ościennych, dalsze na te stanowiska. Typować zdobywanie wiedzy na trzyse- ich będzie Kuratorium Okrę-mestralnych studiach zaocz- gu Szkolnego lub inspektorany ch_ Rozpoczęły się one w ty oświaty oraz Okręgowy O-słupskiej WSN w ubiegłym środek Metodyczny. Chodzi roku akademickim, na razie jednak o to, by osoby, które likwi.d,,Ha dwuzmianowości w na 7 kierunkach: filologia pol zdobędą dodatkowe kwalifika \ ]q winna * sie przyczynić ska, historia, biologia, geogra- cje były w pierwszej kolejno , g^tecznieiszego oddziały fia, matematyka, fizyka i na- ści brane pod uwagę przy po d0 skuteczniejszego oddziały- bre, proste i dostosowane do ce naukowe. Na to jednak, by przygotować się do lekcji w prąc społecznych nie związa-"JclA/r nych z kształceniem i wychowaniem. Nadal jeszcze, choć w mniejszym stopniu niż kiedyś, obarcza się nauczyciela coraz lepszego wykonywania pracy w szkole. Będą one równocześnie zobowiązywały pedagogów do polepszania jej rezultatów. M. in. stopniowa prace. Przykładowo: i ZMS, i ZSP chce urządzić imprezę tu rystyczną, obie pragną się zająć analizą wyników nauki, or ganizowanrem samopomocy ko leżeńskiej itp. Zamiast wspólnego działania, następuje czę- ganizowanie zostało poprzedzo ne pismem Prez. WRN do mi nisterstwa zawierającym gwarancje zatrudnienia absolwen tów. Pamiętać trzeba, że cykl szkolenia w szkołach średnich i wyższych trwa 4—5 lat, to sto niepotrzebne rozproszenie też planowanie w szkolnictwie sił. W oparciu o przykłady nie znacznie wyprzedzać musi pla tylko z naszej uczelni (w n'ie- nowanie gospodarcze. Potrzeb- których szkołach wyższych o- ne są rzetelne bilanse potrzeb prócz ZMS i ZSP działa także kadrowych zarówno dla woje- ZMW) stwierdzić można wręcz wództw jak i kraju. niezdrową rywalizację organi- Kilka słów o kłopotach u- zacji młodzieżowych o kompe czelni związanych z prowadzę tencje w działaniu. Rodzi się niem prac naukowo-badaw- podział na „my" i „oni". By- czych. Komitet Nauki i Techni wa, że zaangażowany już w ki sformułował pewne, zwane pracy Zrzeszenia aktywista węzłowymi, problemy wyma ZSP zapomina, że jest rów- gające rozwiązań naukowych. noczeęnie zetemesowcem i od wrotnie. Kierownictwo uczelni nierzadko występować musi w roli mediatora. Najczęściej tyl ko pod jego wpływem młodzież podejmuje wspólne przed sięwzięcia. Chodzi zaś o to, by rozwijała się samodzielność i samorządność studentów, by większe było wychowawcze od działywanie kolektywu rówieśników. W naszej pracy dydaktycznej potrzebne jest planowanie. Musimy wiedzieć jakiej specjalności absolwentów mamy wykształcić. Niestety, brak jest korelacji między planami gospodarczymi, a planami szkolenia zawodowego. Odnosi się to także do średniego szkolnictwa zawodowego. Zna ne są przykłady kształcenia nadmiernej liczby niektórych Dwa i pół roku temu nasza u-czelnia zgłosiła chęć opracowa nia kilku z tych tematów, Spra wa nie jest do tej pory sfinalizowana. Niektórymi zagadnieniami dotyczącymi budownictwa stalowego zajęło saę, jako instytucja koordynująca, przed siębiorstwo „Mostostal". Scedowało ono swe uprawnienia na Politechnikę Warszawską. Ta nie mogąc podołać wykona niu całości prac, znalazła kilku podwykonawców m. in. Po litechnikę Gdańską. Dopiero uczelnia gdańska na początku bieżącego roku zaproponowała nam podjęcie prac nad fragmentami zgłoszonych zagadnień. Praktyczna ich realizacja będzie możliwa dopiero w 1972 roku, po zakończeniu pro cedury przygotowawczej poprzedzającej rozdział tematów fachowców (np. w liceach eko Gdyby nie pewien niedowład nomicznych), dla których brak później możliwości zatrudnienia. Mamy powody do pewnych obaw o los absolwentów naszej uczelni. Nie zawsze łatwo jest dowiedzieć się jakie organizacyjny w planowaniu badań naukowych, prace mogły być już u nas wykonane — zwłaszcza, że nie zawierały trudności typu laboratoryjnego. Niezbędna jest więc koor- będą potrzeby przedsiębiorstw dynacja na samym wstępie pla za 5 czy 10 lat. Perspektywie! nowania badań. Dlaczego młodzież ucieka z pegeerów? KAZIMIERZ CZERWIEC ślusarz-traktorzysta w PGR Krzemieniewo, pow. Człuchów, sekretarz POP, radny Gromadzkiej Rady Narodowej w Sierpowie. Z każdym rokiem w pegeerach lżej się ludziom pracuje i dostatniej żyje. U nas te zmia ny są bardzo widoczne. Mamy sporo maszyn, dzięki którym poza zbieraniem ziemniaków i słomy, wyeliminowane zostały ciężkie prace ręczne. Na zbiory też nie narzekamy. Plony czterech podstawowych zbóż wyniosły w bieżącym roku 26 q z ha, ziemniaków — 220 q z ha. Pomyślnie rozwija się hodowla, m. in. owiec. W nowych budynkach mieszkają już obecnie 24 rodziny naszych pracowników, natomiast 6 zaj muje domy po kapitalnym remoncie. Mimo tej poprawy, młodzież nie chce pozostać w pegeerze. Kadra się starzeje, a córki i synowie naszych pracowników po skończeniu szkół wyjeżdżają do ośrodków miej skich, decydując się często na gorsze warunki życiowe. Dlaczego tak się dzieje? Czy nie widzą szans awansu, czy nie ma dla nich odpowiedniej pracy? Nic podobnego. Szczególnie teraz, gdy wejdzie w życie nowy układ zbiorowy, młodzi mają szanse o wiele szybszego urządzenia sobie życia w pegeerach, niż w mieście. Ucieczkę młodzieży z pegeerów należy tłumaczyć innymi przyczynami. Człowiek nie żyje tylko samym chlebem. Każdy młody człowiek, oprócz pracy, chce mieć godziwą rozrywkę. Tymczasem w pegeerach widać obecnie bardzo dużą rozbieżność między ich rozwojem gospodarczym a poziomem życia kulturalno-oświa towego. Na przykład w Krzemieniewie, gdzie mieszkają pracownicy pegeeru i rolnicy indywidualni, nie ma żadnej placówki kulturalnej. Brakuje nawet świetlicy, w której można by było urządzić ciekawe spotkanie czy dyskusje (poza małą salką w gmachu administracji PGR). Rzadko kiedy zajeżdża do nas objazdo we kino. Parę lat temu spółdzielczość ogrodniczo-pszcze-larska „uszczęśliwiła" nas klu bem, który szybko trzeba było zamknąć. Potrzebna jest w Krzemieniewie duża, z prawdziwego zdarzenia placówka kulturalna, Nasze gospodarstwo przekazało na dom kultury budynek mieszkalny, ale trzeba go wyremontować. Ponieważ nowa placówka miałaby służyć zarówno pracownikom naszego gospodarstwa jak też rolnikom indywidualnym, wystąpiliśmy do Prez. GRN w Sierpowie z prośbą o wykonanie remontu. Członkowie miejscowe go koła ZMW zadeklarowali nawet pomoc w czynie społecz nym, a pegeer — maszyny i fachową ich obsługę. Niestety, sprawa utknęła w martwym punkcie, gdyż Prez. GRN nie może partycypować w tym przedsięwzięciu, bo nie ma pieniędzy. Nie pomagają moje interwencje jako radnego, zapewnienia dyrektora gospodar stwa, że po wyremontowaniu sprzęt do nowego domu kultury zakupiony będzie z funduszów pegeeru. Ten przykład najlepiej chyba świadczy, że w polityce kuj turalnej muszą zajść gruntowne zmiany. Wszak na barki PGR nie można zrzucić odpowiedzialności za postęp w tej dziedzinie. Rolnicy słusznie mó wią, że przecież płacą podatki do GRN i ta powinna mieć pie niądze na inwestycje ogólnospołeczne. Myślę, że trzeba sobie jasno powiedzieć, jakie w tej dziedzinie obowiązki ma pegeer, a jakie władze terenowe, jak wreszcie najlepiej zapewnić byłoby finansowani? działalności kulturalnej na ws gdzie istnieje pegeer i gospodarzą rolnicy indywidualni. Postęp techniki musi pójść w parze z rozwojem umysłowym ;4 duchowym człowieka. Str. 8 GŁOS ar SH (1073) W 30-LECIE PPR 5 stycznia 1972 r. przypada 30. rocznica powstania Polskiej Partii Robotniczej. Do obchodów tej rocznicy włącza się Polski Związek Filatelistów. Największą imprezą, orgapiaowaną z tej okazji, będzie Krajowa Wystawa Filatelistyczna w Katowicach w dniach 9—23 stycznia 1972 r. Eksponowane na niej zbiory przedstawiać będą historię polskiego ruchu robotniczego, postępowe, rewolucyjne tradycje naszego narodu, walkę zbrojną o wyzwolenie narodo- we i społeczne, bogaty dorobek gospodarczy i kulturalny PRL, a także przyjaźń z krajami socjalistycznymi. Zbiory ukażą również osiągnięcia polityczne, gospodarcze i kulturalne tych krajów. Przewiduje sdę, że koła PZF działające w większych przedsiębiorstwach przemysłowych, zorganizują w nich pokazy i wystawy lokalne, obrazujące osiągnięcia i przemiany społeczno-polityczne w Polsce Ludowej, historię i tradycje polskiego ruchu robotniczego oraz osiągnięcia krajów socjalistycznych. BARIERA ZNIESIONA Od wielu lat obowiązywał w USA za&az importu nowości filatelistycznych z Chin Ludowych. Ostatnio, jak informuje „Filatelista", zakaz ten został zniesiony, co ożywiło zainteresowanie znaczkami chińskimi w większych ośrodkach filatelistycznych USA. Dwe firmy przystąpiły do wydania specjalnego katalogu znaczków Chin. ZWIĘKSZONY POPYT Znawcy filatelistyczni spodziewają się, że w związku ze zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi w Monachium w 1972 roku zwię^zy się zainteresowanie znaczkami olimpijskimi. Oczywiście mowa jest o znaczkach, wydanych przed kilkunastu laty, kiedy to zarządy poczt raczej nie wydawały znaczków dla celów spekulacyjnych. Spodziewa się także zwiększenia popytu na naszą serię olimpijską „Melbourne 1956". NOWOŚCI ZAGRANICZNE CSRS wydała cztery znaczki uzupełniające serię stałą z widokami miast. W Finlandi ukazał się znaczek z okazji 600-lecia fińskiej sztuki ludowej. W Górnej Wolcie weszło do obiegu sześć znaczków z reprodukcjami motyli. Gabon wydał znaczek, upamiętniający 15. rocznicę utworzenia Społecznego Funduszu Bezpieczeństwa. W Kolumbii ukazał się maczek w związku ze 100-leciem banku w Bogocie. W Mali wszedł do obiegu znaczek, poświęcony paname-rykańskiemu systemowi łączności. Surinam wydał dwa znaczki z okazji pierwszego spisu ludności. W Syjamie ukazały się o- kolicznościowa znaczki, poświęcone skautom i Dniowi ONZ. W Urugwaju wszedł ido obiegu znaczek lotniczy z reprodukcją obrazu „Żółta febra" pędzla J. M. Blanesa. Ukazał się także znaczek, poświęcony kompozytorowi E. Fabiniemu z jego podcJbizną i motywem symfonii „Cam-po". ZSRR wydał znaczek i o- kazji 30. rocznicy obrony portu Liepaja. W Albanii ukazało się siedem znaczków, drukowanych łącznie na arkusiku z jedną przywieszką. z reprodukcjami ptaków. Największym amatorem zupy jest ten, który idąc spać za biera łyżkę, bo może mu się przyśnić smaczna zupka. Zupa, to płyn, który podaje się na talerzu i je się nie szydłem ale łyżką; a jak mówi przy sio wie: trzeba mieć długą łyżkę, aby jeść zupę z diabłem. Cóż to za dziwny płyn, fctó-ry obrósł w przysłowia? Ano dawny, pradawny, ale gotowa ny już po wynalezieniu garnka, gdyż bez garnka nie zrobi zupy kucharka. Zupa musi spełniać szereg warunków: powinna pocić się na talerzu, tzn. być bardzo gorąca, być posilna, pachnąca, a-by przyciągała zapachem opor nych, i tak smaczna, że chcia- łoby się ją jeść dwiema łyżka-mi. Nie może absolutnie przypominać smutnych zup stołów kowych, zalatujących kotłem i ścierką. O skąpej i niesmacznie gotującej gospodyni mówi się, że gotuje zupę w dzbanku na starej miotle, a krasi kijem. Oczywiście, jeśli ktoś nie jadł innej zupy, mówi, że jego jest najlepsza. Zup są tysiące. Podamy prze pis na kilka zup, nie tak trud nych do zrobienia, żeby mógł je ugotować pan domu, lubiący relaks przy rondlu. A więc zupa z porów. Niebanalna, nie co wymyślna, ze względu na dodatek grzanek. Oczyszczone i pokrajane pory gotuje się w wodzie pół godziny. Po ugotowaniu soli się i zaprawia masłem. Gotowe. We Francji podają bez przecierania, u nas — jak kto chce. Do tego bardzo „grają" grzanki posmarowane masłem, posypane tartym serem i zapieczone w pie cyku. Bardzo efektowna jest zupa zielono-czerwona. Ugotować normalną zupę pomidorową bez zaprawiania śmietaną. Zie lone kluseczki robi się następująco: do miseczki wbić dwa jaja, dobrze je utrzepać, dodać szczyptę soli i kaszki manny, tyle, aby zrobiło się lane ciasto, nie za rzadkie, nie za gęste. Wsypać usiekaną zieloną natkę pietruszki, następnie cienką metalową łyżką zsuwać szybko ciasto w gotującą się zupę pomidorową. Zagotować raz — i gotowe. Niekłopotliwe są zupy aksamitne, tzn. gładkie, przecierane. Mogą być z kalafiora, selera, cykorii, szparagów lub jarzyn mieszanych. Np. ugoto wane różyczki kalafiora przeciera się przez durszlak, doda je sól, pieprz, koperek, a po zagotowaniu zaprawia śmietan ką i dwoma rozbitymi żółtkami. Jeżeli jednak znudziły 'się nasze rodzime zupki, może przejdziemy na menu zagraniczne. Np. włoska „suppa di v>erdura". I tu zdziwienie! To po prostu nasz barszczyk u-kraiński, do którego Włosi wkładają wszystkie jarzyny plus zielony groszek i ząbek czosnku; natomiast ziemniaków nie dodają, gdyż tylko Po lacy to znani kartoflarze. „Inni narodowie" jedzą je bardzo umiarkowanie, a nawet traktu ją jako rarytas. Smaczna też jest węgierska zupa fasolowa „bableves", a-le tylko dla odważnych i u- wielbiającycfi ostre rzeczy; gdyż jej głównym składnikiem jest pieprz i wszystkie rodzaje papryk, od zielonej do tej podstępnej, malutkiej, co pali jak ogień. Oprócz tych rzeczy piekielnych dodaje się do tej zupy fasolę, marchewkę, pietruszkę, pomidory, selery. Ponieważ jest to zupa, która zastępuje cały obiad, trzeba pamiętać włożyć 20 dkg wędzonego boczku, 20 dkg (albo i więcej) suchej kiełbasy, zaś żeby była jeszcze posilniejsza, wrzucić do garnka dwie garście suchego makaronu i gotować, mieszając. Nie zapomnieć wreszcie o zasmażce z tłuszczu cebuli i mąki. Przyda się także łyżka octu, a dla równowa gi łyżeczka cukru. Tę ciemną, zawiesistą zupę je się ze stłumionym mlaskaniem. O zupach można by niesTcoń czenie. Każdy ma jakąś ulubio ną zupę: może w epoce specja lizacji będą produkowane zupy dodające bodźca do pracy, na przykład zupy dla kierowców, dla traktorzystów, dla naukowców. Dla ludzi sławnych zostanie zastrzeżona zupa bobkowa, w której prócz listka laurowego będzie woda. SMAKOSZ Klasyczny damski garnitur 'Z gładkiej wełny ożywia jedwabna bluzka w kolorze mandarynkowym i sweterek bez-rękawnik w szerokie dwubarw ne pasy. W kieszonce żakietu mandarynkowa chustka. Skromne sukienki koszulo-we odmłodzone zostały dzięki tkaninom: wełenkom w niedu ±y geometryczny wzór. W ślad za umiarkowaniem modzie odzieżowej postępu-I je i zmiana uczesań. Wbrew f v . ^ ■ pretensjonalnym balowo-estra W'mo&fona&ą(fa zdecydo? dowym koafiurom (trudno te wany odwrót od ryzykownych budowle z loków nazwać ina-improwizacji w dość wątpli- czej) proponowanym przez o-wym guście. Projektanci i tciel statui warszawski konkurs fry cy krawcy decydujący o kie- zjerów — w modzie światowej runkach światowej mody po- gładkie uczesania zastąpiły lo wrócili do klasycznych, bar^ 'ki, a krótkie włosy — lwie dziej tradycyjnych ubiorów: grzywy. Świadczą o tym nie-do funkcjonalnego kostiumu, omylnie tzw. cover-girls, mowy godnego płaszcza, skromnej delki pozujące do zdjęć mody. prostej sukienki. Spodnie, tu- Nawet te najbardziej jasnowło niki, kamizelki, ogromna ilość te, o typie najbardziej słowian modeli bluzek i swetrów do- skim czy skandynawskim, bę-wodzą, że współczesna kobieta dącer+w swoim czasie pionier-nie może się już bez nich kami włosów sięgających pasa bejść. Potrzeby życia codzieu^ łub drobnych loczków — śdę-nego, nacisk rynku sprawiły, ły je obecnie.-f'_ że talc\Jkapryśna zwykle i yo--p Krótkie włosy są bowiem niąca za3 nowinkami moda-mn} odpowiednie do lansozoanych siała się im podporządkować.^ w tym roku bardziej niż kie-Najnowsze modele klasycz^tdykólwick dużych golfów* wy nej odzieży nadają się zaróv>i§sokich stójek, podniesionych no dla 15-Aetnich dziewcząt* ^kołnierzy szmizjerek czy palt. jak 60-letnich kobiet. Nie zna0^ Nowoczesne uczesania inspi-czy to jednak wcale by były ^ su ją się bądź fryzurą Jean bez ,daty, .by nie można było\Seberg w pamiętnym filmie łatwo odgadnąć, dzięki ich kró „Witaj 'smutku" z 1960 roku, jowi, tkaninom i sposobouń no bądź uczesaniom „a la garcon-r,zenia (bardzo swobodnemu&V ne" z lat dwudziestych, ewen-że stanowią standard typowy tualnie tym, jakie nosiła słyn dla roku 197U na aktorka Sarah Bemhardt, Ilustracją tego niech grająca . „Orlątko", Cechą kilka przykładów. Np. czarna wspólną tych odmian są wło-koszulov>a prosta bluzka xy krótkie na karku, odsłonię-czona z czarnymi spodniami zc te uszy, a czoło bądź przesło-dzianiny przyozdobiona jest n&ęte prostą grzywką, bądź nie szerokim jedwabnym krowa- równymi kosmykami włosów, tem w ukośne biało-czarne pa- Dla tych zaś, coraz mniej licz >;y. Dwie gwiazdki z drobnych nych kobiet, które pragną po-:.ryształków przypięte są do zostać wierne długim włosom, ieszonki. Przy spodniach pa- moda proponuje włosy podwi ek z imitacji krokodyla, a Wnięte pod spód „na pazia" lub dapę obszernego płaszcza z — jak się to obecnie nazywa przerabianej wełny (który no- — „na Serafina" (był taki a-si się na wierzch tego komple nioł.% lub upięte w luźny kok. tu) topietu jest _ dużu lczarny > Już nawet „nastolatki? skra goździk^ Ipłosy po powrocie g wa kacji i zaczynają czesać się „na dzikuskę" — jest to zupeł nie gładkie bardzo naturalne uczesanie z półdługich włosów Nowy styl zapanował i w makijażu: cera jest jasna, ma towa, a po latach dyskretnych beżów' i delikatnych róży — usta nabierają żywszej barwy i są zawsze skoordynowane z kolorem lakieru do paznokci. Zielenie i niebieskości, którymi kobiety tak hojnie ocieniają oczy, ustępują miejsca odcieniom nowym: bursztynowemu, brzoskwiniowemu, beżowemu. K. BOERGEROWA K 4tr rtygraMA MAJOWEJ LOTERII PIENIĘŻNEJ V K-374/B TANIO troca BLHUL 22/2. SfttSMClłód cf~ Żurawia G-5491 SPRZEDAM futro, nowe, z łapek karakułowych szarych. Słupsk, te leJUm 57-54. _Gp-5501 DWIE panienki pracujące pośzuku ją pokoju w Słupsku. Oferty: „Głos Słupski** pod nr 5497. Gp-5497 OSOBA samotna postukuje w Koszalinie pokoju % telefonem, na je den miesiąc. Oferty: Biuro Ogłoszeń. Gp-5436 POMOC domowa potrzebna od zaraz na dobryciti warunkach. Zgłoszenia osobiste: Słupsk, ul. Piekiełko 23, sklep. Gp-5470-0 PRZYJMĘ pomoc do dwojga dzieci dochodzącą. Słupsk, Zygmunta Augusta 18/165, telefon 28-60. Gp-5498 PRZYJMĘ ucznia w zawodzie piekarskim. Piekarnia-Cukiernia — Słupsk, ul. Prusa IX Gp-54S8-f TELEWIZORY naprawiam z gwarancją pisemną. Dzwonić: telefon 58-64, Słupsk, Małogrosz. __Gp-5412-0 ZAMIENIĘ mieszkanie w Wałbrzy chu (blisko Szczawna) pokój, kucii nia. łazienka, kwaterunkowe, na podobne lub większe w Kołobrzegu. Teł. 28-79, Hadtaw, Kołobrzeg. ___G-5492 ZGUBIONO bilet oraz zaświadczenie do biletu miesięcznego PKS nr 064617 na nazwisko Emil Maria. Gp-5499 DYREKCJA Studium Medycznego Pielęgniarstwa w Słupsku zgłasza zgubienie legitymacji nr 97/71 Grażyny Olejniczak. _ Gp-5500 KURSY spawania gazowego i elek trycznego, wózków akumulatorowych, mechaników urządzeń chłód niczych, radiotelewizyjne I i II stopnia, dziewiarskie, kroju i szycia, kucharsko-garmażeryjne, cukiernicze, na terenie całego woje wództwa organizuje „Oświata" O-środek Szkolenia, Koszalin, Jana z Kolna 18. v \ JK-34U5-0 SPÓŁDZIELNIA PRACY gOUGRAFICZNO-PAPIERNlCZA „INTROPOL" w Koszalinie, uL Gwardii Ludowej 7, teL S2-87, wydzierżawi od jednostki uspołecznionej luł> osoby prywatnej pomieszczenie o po w. minimum 70 m2 nadające się do wykorzystania na WARSZTAT MECHANICZNY K-3511-0 a Ł PAŃSTWOWY OŚRODEK MASZYNOWY w ŚWIDWINIE § zawiadamia wszystkich użytkowników J ^ ciągników URSUS C-401I, że przy wymianie na ciągnik po naprawie głównej o należy zdać wraz z ciągnikiem do naprawy £ następujące dokumenty: j ] ^ dowód rejestracyjny, j> książkę pojazdu mechanicznego, o dwie tablice rejestracyjne. o \ ' K-3512-0 © C # WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO PAŃSTWOWEJ KOMUNIKACJI SAMOCHODOWEJ ODDZIAŁ II W ZIELONEJ GÓRZE poszukuje tfomo wczasowego na 40-50 osób w miejscowości nadmorskiej Oferty prosimy składać pod adresem Oddziału n PKS w Zielonej Górze, ul. Jana z Kolna 2a telefon 48-93-7, tele$ 043234 K-3516-0 DYREKCJA | OKRĘGOWEJ SPÓŁDZIELNI MLECZARSKIEJ w WAŁCZU, ul. Rzeczna 7, teL 24-49, | zawiadamia PT KONSUMENTÓW, że Ś z dniem 20 XI 1971 r, | otworzy | sklep wzorcowy z art. mleczarskimi | POD NAZWĄ „NABIAŁOWY - KEFIREK" przy ul. Kilińszczaków 29a Polecamy szeroki asortyment: mleKa, Śmietany, masła, twarogów, napojów mlecznych, serów twardych i topionych. Zapewniamy ciągłą sprzedaż ww artykułów codziennie od godz. 6 do 18 oraz w niedziele i święta w godz. od 6 do 10 K-3513 | N?CHAw^O^ALimFRAVAM^^TERIAŁ0W BUDOWLA- f , . w. ul- Mickiewicza 26, zatrudni na- wfskT^KO^^ na stano" „ , ftU^ŁRWATORA. Szczegołowe warunki Drarv Il Dtórom°Zna W Centrali, przy ul. Mickiewicza 26^ ——-* ___K-3503-0 PAŃSTWOWE GOSPODARSTWO ROLNE w RUSINOWIE WEGO^nH zatrudni natychmiast OBORO- i ^nim stażem i kwalifikacjami, do pracy ?bs.łud2e £row- udój mechaniczny. Zapewniamy za-trudnienie w oborze członka rodziny. Mieszkanie zapewnie ne. Szkoła 4-klasowa, sklep, przystanek PKS na miejscu. K-3515 PRZEDSIĘBIORSTWO ROBÓT *nstalacyjno-montaźo »vi*cn BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w KOSZALINIE UL Polskiego Października 38, zatrudni natychmiast: 1) pracowników fizycznych na stanowiska: — MONTERÓW I POMOCNIKÓW MONTERÓW INSTALACJI SANITARNYCH, — SPAWACZY GAZOWYCH do pracy na terenie województwa koszalińskie-go, szczególnie w powiatach: Wałcz, Świdwin I Drawsko. Warunki pracy i płacy wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie, między innymi: bezpłatne zakwaterowanie i diety w wysokości 18 zł dziennie; ' * 2) pracowników umysłowych na stanowiska* — RADCY PRAWNEGO na pełny etat, — STARSZEGO TECHNIKA BHP. Zgłoszenia do pracy przyjmują Dział Zatrudnienia \ fłac Przedsiębiorstwa, Koszalin, ul. Polskiego Paź-' dziernika 38, tel. 49-59. Koszty przejazdu do^ Kosza-lma, celem zawarcia umowy o pracę pokrywa przedsiębiorstwa K-3508-0 GŁOS nr 317 (6073) co - cozif - wifpr? 13 SOBOTA ^TELEFONY KOSZALIN i SŁUPSK 97 — MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe §i¥iyi¥ KOSZALIN Dyiuruju apteka or 10 u i. Zwycięstwa 32. tel. 22-88. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 51 przy ul Zawadzkiego 3. tel. 41-80 gWY STAWY KOSZALIN MUZEUM Pomorza Środkowego (ul Armii Czerwonej 53) — Malarstwo i srafika ze zbiorów własnych (godz 10—16 codziennie i wyjątkiem ooniedziałków) SALON WYSTAWOWY BWA -(ul. Piastowska) - Architektura wnętrz M i A Baryżewskicb KLUB MPiK (sala wystawowa) — Malarstwo i grafika Wiesławy Pietrzak z Polanowa KLUB MPiK (czytelnia) — Wystawa plakatów duńskich WIKTORA SALA WYSTAWOWA WDK - — Poplenerowa wvstawa Dlasty-ków — amatorów HALL KINA WDK — Tydzień Kultury Polskiej w NRD w fotografii Jerzego Łaryonowicza KAWIARNIA WDK — Zbiór fotografii Ryszarda Obtułowicza KAWIARNIA .RA!U5/.OWA" -Kołobrzeskie Lato-71" w karykaturze Lecha Zaremby SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Ksiażai Pomorskich -czynne od §odz. IC do 16. MŁYN ZAMKOWY — czynny od godz. 10 do 16 KLUB Empik" przy ul. Zamen-' hofa — wystawa reprodukcji Pt. „Grafika radziecka 1917—1927" ZAGRODA SŁOWIŃSKA w Klukach — otwarta na prośbę zwiedzających. KOŁOBRZEG MUZEUM ORĘŻA POLSKIEGO (wieża Kolegiaty^ — „Dzieje oręża polskiego na Pomorzu" — codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni ooświatecznycb od 10—18 MUZEUM ul. E. Gierczak 5 — . Dzieje Kołobrzegu" fęt^ła ekspozycja) — czynne w dni powszednie od godz. 9—15 MAŁA GALERIA PDK — Fotogramy z IV Rajdu ZMS „Szlakiem zdobywców Wału Pomorskiego" — R. Tomczaka. KAWIARNIA ,MORSKIE OKO" — Malarstwo Kazimierza Rajkow-skiego z Koszalina Dokąd się dziś wybierzemy? KOSZYKÓWKA II liga W Koszalinie: AZS KOSZALIN — ZASTAŁ Zielona Góra (sobota, godz. 19, hala sportowa Gwardii) W Koszalinie: AZS KOSZ AJ N — WARTA Poznań (niedziela, godzina 18, hala Gwardii). Klasa A Niedziela MĘŻCZYŹNI W Białogardzie: ISKRA — AZS SŁUPSK (godz. 17) W Szczecinku: DARZBÓR — MZDK CZŁUCHÓW (godz. 17) W Wałczu: ORZEŁ — BAŁTYK Ib Koszalin (godz. 16.36) W Koszalinie: AZS I b KOSZALIN — SPARTA Złotów (godz. 14, sala WSlnż.) KOBIETY W Złotowie: PIAST — LO BYTÓW (godz. 13). W Złotowie: LO ZŁOTÓW — ZNICZ Koszalin (godz. 10.30). W Koszalinie: BAŁTYK Ib — DARZBOR Szczecinek (godz. 10 hala Gwardii). JUNIORZY Sobota W Szczecinku: DARZBÓR — MZDK CZŁUCHÓW (godz. 17) W Czaplinku: LECH — ZEW Zło cieniec (godz. 16.30) W Wałczu: ORZEŁ — SPARTA Zołtów (godz. 17) PIŁKA NOŻNA III liga W Poznaniu: OLIMPIA — GWARDIA Koszalin (niedziela) W Gdyni: BAŁTYK — GRYF Słupsk (niedziela) Zaległe mecze seniorów i juniorów Klasa okręgowa seniorów W Białogardzie: WŁÓKNIARZ — BAŁTYK Koszalin (sobota, godzina 13.30) W Sławnie: SŁAWA — VICTO-RIA Sianów (sobota, godz. 14) Klasa okręgowa juniorów Niedziela W Złocień CU: OLIMP — KORAL Ustka (godz. 10) W Szczecinku: DARZBÓR — SŁAWA Sławno (godz. 12) W Słupsku: GRYF — BYTOVIA Bytów (godz. 10) W Koszalinie: BAŁTYK — KOTWICA Kołobrzeg (godz. 11) Piłkarski Puchar Polski W niedzielę rozegrana zostanie kolejna runda spotkań o piłkarski Puchar Polski edycji koszalińskiej, już z udziałem zespołów itlasy okręgowej. Oto zestawienie par: W Korzybiu: LZS KORZYBI1 CZARNI Słupsk (godz, 13) W Białym Borze: LZS TĘCZA — PIAST Człuchów (godz. 13) W Bytowie: BYTOVIA — GWAR DIA II Koszalin (godz. 13) W Świdwinie: GRANIT — LKS WIELIM Gwda Wielka (godz. 11) W Połczynie: POGOŃ — OLIMP Złocieniec (godz. 13) w Świdwinie: BUDOWLANI — DRAWA Drawsko I (godz. 13) W Nowym Worowie: LZS STRAŻAK — DARZBÓR (godz. 14) W Tucznie: JEDNOŚĆ — CZARNI Czarne (godz. 13) W Gudowie: LZS G UD OWO — LZS KARSIBÓR (godz. 13.30) W Mirosławcu: LZS MIROSŁAWIEC — BŁONIE Barwice (godzina 13) W Różewie: LZS RÓŻEWO — SPARTA Złotów (godz. nie podano) W Szczecinku: DARZBÓR II — WŁÓKNIARZ Okonek (godz. 10) W Karlinie: SOKÓŁ — ISKRA Białogard (godz. 12) SIATKÓWKA Klasa okręgowa MĘŻCZYŹNI W Ustce: KORAB — SPÓŁ DZIELCA Szczecinek (godz. 16) W Darłowie: MZKS DARŁOWC — OLIMP Złocieniec (godz. 14) W Słupsku: AZS SŁUPSK — ZIELONI Sławno (godz. 10.30) W Kołobrzegu: WYBRZEŻE — AZS KOSZALIN KOBIETY W Słupsku: CZARNI — AZS KOSZALIN (godz. 11) W Złotowi: SPARTA — START Miastko Klasa A W Tychowie LKS POM TYCHO WO — TKKF DĘBNICA KASZUB SKA (godz. 16.30) W Karlinie: SOKÓŁ — LZS GROD BONIN TENIS STOŁOWY Klasa wojewódzka W Człuchowie: PIAST — LKS WIELIM Gwda Wielka (godz. 10) W Złotowie: LZS MECHANIK — RZEMIOSŁO Białogard (godzina 11) BOKS W Zlocieńcu odbędzie się turniej juniorów o „Kryształową Wazę". Początek zawodów o godzinie 14. Rajd samochodowo-motocyklowy W niedzielę na trasie Koszalin — Dąbki — Darłowo — Sławno odbędzie się rajd samochodowo--motocyklowy pod hasłem: „Kierowcy czynem witają VI Zjazd PZPR". Start do imprezy o godz. 9 z Koszalina (ul. Jana z Kolna). (sf) Zaproszenie na koncert Dziś, 13 bm„ o godz. 18 w sali Powiatowego Domu Kultury w j Słupsku (ul. Js^aczr 31) odbę-; dzie się koncert, poświęcony: 54. rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji. Październikowej i oraz 15-leciu istnienia Ukraińskie- j go Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. W imprezie wezmą udział ama- ( torskie zespoły i soliści UTSK z| Gdańska, Warszawy i Słupska. Bilety można nabyć u organizatora — w Zarządzie Koła Miejskiego UTSK w Słupsku, (war) WYSTAWA M&ŁIRSKil W niedzielę 14 bm. o godz. 11.30 w sali wystaw Zamku świdwiń- ■ skiego odbędzie się wernisaż, wy- [ stawy pra-c artysty plastyka Ta- j deusza Dominika. Prace Tadeusza Dominika były dotychczas eksponowane na wielu wystawach w kraju oraz za granicą, m. in. | w Paryżu, Moskwie, Londyn:° (ab) Rafd na Górze Chełmskie} W niedzielę 14 bm. o godz. 10 rozpocznie się na Górze Chełm- j skiej w Koszalinie I Pieszy Rajd na Orientację, zorganizowany i przez Zarząd Oddziału PTTK i i I Klub Turystyki Pieszej „Słowiń-cy" w Koszalinie wT ramach (V Złotej Polskiej Jesieni, j Zgłoszenia przyjmuje do dziś i (sobota) w godz. od 8 do 15 Zarząd Oddziału PTTK w Koszali- j nie. Liczba miejsc ograniczona do 60. Ckk) 'r/T E AT SŁUPSK Btd — sobota i niedziela, godzina 19 — Cyd, dramat P. Corneil-le'a TEATR Lalki „Tęcza" — niedziela, godz. 17 — Leo King, widowisko. ZEGRZE — BTD — niedziela, godzina 12 — Król Jelonek, baśń tragikomiczna C. Gozzi CZl< i r\j o KOSZALIN ADRIA — Wyzwolenie I 1 II seria (radz., od lat 14) pan. Seanse o godz. 16 i 13.30 Poranki — niedziela. godz. 11 i 13 — Królewna z długim warkoczem (radz.. od lat 7) pan. MUZA — sobota — Chodząc po Moskwie (radz., od lat 11) pan. — Niedziela — Brylantowa ręka (radz.. od lat 11) pan. Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranek — niedziela, godz. 11 — Dzieci Don Kichota (radziecki, od lat 11) ZACISZE — sobota — Anna Karenina (radz., od lat 16) pan. — Niedziela — Opowieść o praw dziwym człowieku (radziecki, od lat 14) Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Zosia (radz., od lat 14) pan. WDkK — Plac Czerwony (radz., od lat 14) pan. Seanse o godz. 16 i 19 Poranki — niedziela, godz. 12 i 14 — Dziewczynka w dżungli (radziecki, od lat 7) RAKIETA — Chewsurska ballada (radz., od lat 14) pan. Seanse o godz. 17 i 19.15 MŁODOŚĆ (MDK) — Dom na rozstajach (radz.. od lat 12) Seans o godz. 17.30 Poranki — niedziela, godz. 11 i 12.30 — Państwo Misiowie (bajki radzieckie) ZORZA (Sianów) — Anna Karenina (radz.. od lat 16) pan. FALA (Mielno) — Stopień ryzyka (radz., od lat 16) JUTRZENKA (Bobolice) — sobota — Kobiety (radz., od lat 14) — panoramiczny — Niedziela — Ambicja (r&dŁ, o* lat lit SŁUPSK MILENIUM — sobota — Przejazdem w Moskwie (radz., od lat 14) pan. Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 — Niedziela — Anna Karenina (radz., od lat 16) szerokoformato-wy Seanse o godz. 16 i 18.15 Seans awangardowy, godz. 22.30 — Erotissimo (franc.) Poranki* — niedziela, godz. 11.30 i 13.45 — Przygody żółtej walizeczki (radz,, od lat 7) POLONIA — Na Rusi tranu, —I lat 14) pan. Seanse o godz. 13.45, 16.00, 18.15 i 20.30 Poranek — niedziela, godz. 11.30 — Król areny (radz., od lat 7) RELAKS — sobota — nieczynne — Niedziela — Michał Waleczny (rum., od lat 14) pan. Seanse o godz. 15..30, 17.45 i 20 Poranek — niedziela, godz. 11.30 — Rzeczpospolita babska (polski, od lat 14) USTKA DELFIN — Siedem dziewcząt kaprala Zbrujewa (radz., od lat 14) Seanse o godz. 18 i 20; w niedzielę seans dodatkowy o godz. 16 Poranek — niedziela, godz. 12 — Cudowna podróż (radz., od lat 7) GTÓWr7YCE STOLICA — Tylko jedno życie (radz., od lat 11) Seans o godz. 19. BIAŁOGARD BAŁTYK — sobota — Opowieść 0 prawdziwym człowieku (radz., od lat 14) — Niedziela — 9 dni jednego roku (radz., od lat 14) CAPITOL — Król Lir (radz., od lat 16) pan. GOŚCINO — Więzy krwi (radz., od lat 11) KARLINO — 9 dni jednego roku (radz., od lat 14) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — sobota — Ludzie 1 bestie I seria (radz., od lat 16) — Niedziela — Ludzie i bestie II seria (radz., od lat 16) PIAST — Zwyczajny faszyzm (radz., od lat 16) PDK — sobota — Cichy Don — I seria (radz., od lat 16) — Niedziela — Cichy Don, II seria (radz., od lat 16) POŁCZYN-ZDRÓJ PODHALE — Cienie zapomnianych przodków (radz., od lat 14) GOPLANA — 33 (radz., od lat 11) — panoramiczny ŚWIDWIN REGA — sobota — Hamlet — II seria (radz., od lat 14) pan. — Niedziela — Los człowieka (radz., od lat 16) MEWA — sobota — Mroźny poranek (radz., od lat 14) pan. — Niedziela — Ballada o żołnierzu (radz., od lat 14) pan. TYCHOWO — Trzy topole (radziecki, od fat 14) pan. USTRONIE MORSKIE — Pani ambasador (radz., od lat 14) pan. BIAŁY BÓR — sobota — Ulica nadmorska (radz., od lat 12) — Niedziela — W martwej pętli (radz., od lat 14) BYTÓW ALBATROS — sobota — Wojna i pokój II!# seria (radz., od lat 14) —s panoramiczny — Niedziela — Wojna i pokój — IV seria (radz., od lat 14) pan. PDK — W misji specjalnej (radziecki, od Lat 14) pan. DARŁOWO — Czerwony namiot (radz., od lat 14) KĘPICE — sobota — Człowiek, który wątpi (radz., od lat 16) — Niedziela — My z Kransztadtu (radz., od lat 11) MIASTKO — sobota — Dama z pieskiem (radz., od lat 16) — Niedziela — Matka (radz., od lat 7) POLANÓW — Pokój przychodzącemu na świat (radz. od lat 12) SŁAWNO — Labirynt miłości (radz., od lat 14) pan. BARWICE — Kremlowskie kuranty (radz., od lat 11) pan. CZAPLINEK — Świeć moja gwia zdo (radz., od lat lśj pan. CZARNE — Daleko na zachodzie (radz. ,od lat 12) pan. CZŁUCHÓW — Aleksander New ski (radz., od lat 14) DEBRZNO KLUBOWE — Wczesnym rankiem (radz., od lat 14) pan. PIONIER — Złote cielę (radz., od lat 14) pan. DRAWSKO POM. — sobota — Kupiłem tatę (radz., od łat 12) pan — Niedziela — Złodziej samochodów (radz.. od lat 12) pan. KALISZ POM. — sobota — Ojcowie i dzieci (radz., od lat 14) — Niedziela — Poemat pedagogiczny (radz., od lat 12) OKONEK — Matczyne serce (radziecki, od lat 11) pan. PRZECHLEWO — Taszkient miasto chleba (radz., od lat 14) pan. SZCZECINEK PDK — Siedem nianiek (radz., od lat 14) PRZYJAŹŃ — Dworzec Białoruski (radz., od lat 14) pan. ZŁOCIENIEC — Świat się śmieje (radz., od lat 14) JASTROWIE — Człowiek z przeszłością (radz., od lat 14) KRAJENKA — Tajemniczy mnich (radz., od lat 14) MIROSŁAWIEC ISKRA — sobota — Ewakuacja (radz., od lat 14) — Niedziela — Październik (radziecki, od lat 14) GRUNWALD — Lecą żurawie (radz., od lat 16) TUCZNO — Zbrodnia i karat I i n seria (radz., od lat 16) pan. WAŁCZ PDK — Żenią, Żenieczka I Ka-tiusza (radz., od lat 14) — Niedziela — Człowiek którego kocham (radz., od lat 14) pan. TĘCZA — Wyzwolenie I i II seria (radz., od lat 14) pan. MEDUZA — sobota — Wiosna nad Odra (radz., od lat 14) pan. — Niedziela — Nikt nie rodzi się żołnierzem (radz., od lat 14) pan. ZŁOTÓW — Szlacheckie gniazdo (radz., od lat 14) na dzień 13 bm. (sobota) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67,73 MHz na dzień 13 bm. (sobota) Wiad.: 5.00, 6.00, 7.00. 8.00, 10.00, 12.05, 15.00, 18.00, 18.00, 20.00 23.00, 24.00. 1.00. 2.00. 2.55. 5.05 Rozmaitości rolnicze. 5.30 Muzyka. 8.05 Komentarz dnia. 6.15 Dzień dobry, zaczynamy. 6.35 Muzyczny nonstop. 7.20 Sportowcy wieiscy na start? 7.35 Koncert solistów. 8.05 Tu Red. Społeczna. p 10 Mozaika muz. 8.45 Koncert życzeń. 9.00 Dla kl. III i IV — wychowanie muz. 9.20 Dedykujemy II zmianie — koncert rozr. 10.05 ..W leśniczówce" — fragm. mikropow. 10.25 Polska muzyka operowa. 11.0o Dla szkół średnich — wychowanie obywatelskie. 11.20 Koncii rr»dzJców. 12.25 Muzyka. 12.45 Rolniczy kwadrans. 13.00 DLa kl. III i IV — Język polski. 13.20 Muzyka lud. Kraju Rad. 13.40 Więcej, lepiej, taniej. 14.00 Zawadka literacka. 14.30 Przekrói muz. tygodnia. 15.05—IS.Ofl Dla dziewcząt i chłopców. 16.05 O problemach ZBoWiD. 16.30—18.50 Popołudnie z młodością, 18.50 Muzyka i aktualności. 19.15 r*obrv wieczór. zaczvnamy. 19.30 Wędrówki muzyczne po kraju. 20.30 Piosenki żołnierskie. 20.47 Kronika soortowa. 21.00 Program z dywanikiem. 22.05 Muzyka symf. 22.30 Halo. Berlin — bało Warszawa — koncert rozrywk. 0.10—3.00 Progr. z Białegostoku. PROGRAM II na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 4.30, 5.30. 6.30. 7.30. 8.30, 9.30, 12.05, 14.00, 16.00, 17.00, 19.00. 22.00. 23.50. 5.00 Muzyczny nonstop. 5.35 Komentarz dnia. 6.15 Jeżyk ang. 6.35 Muzyka i aktualności. 7.00 Przeboje. 7.15 Gimn. 7.50 Mozaika "nuz. 8.35 Nasze spotkania. 9.00 Soliści z orkiestrą. 9.35 Ludzie dobrej roboty — reportaż. 9.55 Koncert rozrywkowy. 10.25 „Nieznane arcydzieło" — słuch, wg opow. H. Balzaka. 11.10 Ballada jest dobra na wszystko. 11.25 Koncert chopinowski. 12.10 Reportaż dnia. 12.30 Utwory Mozarta. 12.40 Audycja regionalna. 13.00 Koynpozytor tygodnia — C. Saint-Saens. 13.40 „Przeprawa" — fragm. pow. M, Zienta^owej. 14.05 Sylwetki piosenkarzy radz. 14.30 Antykwariat z kurantem. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 Amat. zespoły. 15.25 Z płytotek rozrywk. 15.50 O czym pisze prasa literacka. 16.05 Muzyka na parkiecie. 18.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19.15 Jeżyk franc. 19.30—22.00 Wie-o-ó- liłeracko-ro"zyrzny:' 19.31 Matysiakowie. 20.01 Recital tygodnia — B. Ładysz — bas. 20.30 Samo życie. 20.40 Reportaż z piosenką. 21.10 Wesoły kramik. 21.25 Na płytach świata. 22,30 Wiadom. sportowe. 22.33 Śpiewający klarnet A. Bilka. 22.45 Zespół Dziewiątka. 23.15 Z muzyki ros. PROGRAM III na UKF 66,17 MHz oraz na falach krótkich Wiad.: 5.00, 7.30. 12.05. Ekspresem Drzez świat: 5.30, 8.30. 10.30. 15.30. 17.00. 18.30. 5.05 Hej, dzień się budzi. 5.35 i 6.50 Muzyczna zegarynka. 6.35 Polityka dla wszystkich. 7.50 Mi-krorecital D. Marjanowića. 8.05 Mój magnetofon. 8.35 Muzyczna poczta UKF. 9.00 ..Półtora parseka". 9.10 Utwory M. Raveia. 9.30 Nasz rok 71. 9.45 Musica viva — folklor wioski. 10.00 Jazz. 10.15 Kwadrans ze znakiem zapytania. 10.35 Wszystko dla pan. 11.45 „Dziesięć palców". 12.30 Za kierownicą. 13.00 Na gdańskiej antenie. 15.00 Należy do historii — gawęda. 15.Album muzyki uniwersalnej. 15.50 Bluesowa płyta zespołu „Breakout", 16.15 Muzyka na cztery harfy. 16.30 Śpiewa L. Hopkins. 16.45 Nasz rok 71. 17.05 Co kto lubi. 17.30 ..Półtora parseka". 17.40 Klub Grającego Krążka. 18.20 Antologia miniatury muzycznej — bolero. 18.35 Moj magnetofon. 19.^0 Pisarz miesiaca — R. Bratny. 19.15 Piosenki „z włoskiego buta". 18.35 Musica viva — folklor rosvsjki. 20.00 Muzyka z pły . 21.00 Od zachodu do wschodu słońca. 21.20 Z dziejów satyry. 21.50 Opera tygodnia. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Sh. Bassey. 22.15 „Cichy Don" — ode. ostatni (30). 22.45 W stylu „sweet" bez słów. 23.10 Spotkanie ze śpiewającymi małżeństwami. 23.50—24.00 Śpiewa P. Szczepanik. na dzień 14 bm. (niedziela) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67/. MHz Wiad.: 6.00. 7.00. 8.00 9.00. 12.05 16.00. 20.00, 23.00. 24.00 1.00. 2.00. 2.55. 5.33 Mozaika muzyczna. 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem. 7.15 Żarty muzyczne. 7.30 i 8.15 W rannych pantoflach. 9.05 Fala 71. 9.15 Magazyn wojskowy. 10.00 Dla dzieci — „Wszystko przez te odstające uszy" — słuch. 10.20 Ra-dioniedzieia zaprasza. 10.35 Rad. piosenka mies. 11.00 Rozgłośnia Harcerska. 11.40 Zagadka geogra-fi?~zna. 12.15 Jarmark cudów, 13.15 Wczoraj nagrane —dziś na antenie. 13.45 Polskie tańoe lud. 14.00 Kompozytor przyszłego tygodnia — J. Brahms. 14.30 „W Jezioranach". 15.00 Koncert życzeń, 16.05 Tygodniowy przegird wvdarzeń międzynarod. 16.20 „Bal zakochanych czyli szalona noc dwóch warszawiaków" — słuch. K. I. Gałczyńskiego. 17.10 Koncert rozrywkowy, 17.40 Kapela ludowa, 18.00 Komunikaty Totalizatora Sportowego i wyniki regionalnych gier liczbowych. 18.08 Przeboje. 19.00 Kabarecik' reklamowy. 19.15 Przy muzyce o sporcie. 19.53 Dobranocka. 20.20 Wiad. soortowe. 20.30 Matysiakowie. 21.00 II Radiowa Giełda Piosenki — reportaż. 21.30 Radio-yarietó. 22.30 J. Pietrzak poleca... 23.10 Fonorama. 23.40 Panie proszą panów 0.05 Kalendarz rad. 0.10—3.00 Progr-m nocny z Kielc. PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69 92 MHz Wiad.: 5.30 6.30. 7.30. 8.30. 12.05. U.00. 19.00. 22.00. 23.50. 5.35 Mozaika melodii ludowych. 7.45 W pogodnym nastroju. 8.00 Moskwa z melodia l piosenką. 8.35 Radioproblemy. 8.45 Piosenki z Kabaretu Starszych Panów. 9.00 Koncert solistów. 9.30 Felieton literacki. 9.40 Śpiewa ..Mazowsze". 10.00 Rozmaitości muzyczne. 10.30 Dwie nowele fantastyczne. 11.OK) Koncert rozrywkowy. 12.30 Poranek symfoniczny. 13.30 Podwiecz rek przy mikrofonie. 15.00 Rad. Teatr Młodych — „Spotkanie na Japecie" — słuch, wg opow. Wł. Micha jłowa. 15.22 Rad, Teatr dla Dzieci — ..Pajączek Enenzi" — słuch. M. Wit-winskiej. 16.00 Płvty. 16.30 Koncert chopinowski, iii.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy. 17.30 Rewia piosenek. 18.00 „Epizod" — słuch. K. Strzałki. 19.15 Mini-kabaret piosenki. 19.35 Radioscen-ka. 19.45 Wojsko, strategia, o-bronność. 20.00 Dwie Oktawie — mag. literacko-muzyczny. 21.30 Melodie świata w rytmie fan. 22.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.25 Lokalne wiad. sportowe. 22.35 Niedzielne spotkania z muzyka ~ utwory M. de Faili. 2~.37 Jazz na doL,-noc. PROGRAM III na UKF 66.17 MHz oraz na falach krótkich Wiad.: 6.00. Ekspresem przez świat: 8.30. 14.00. 18.30. 6.05 Melodie-przebudzanki. 7.00 Instrumenty śpiewają. 1.30 Spotkanie z H. Bellafonte. 8.10 Pod bocianim gniazdem. 8.35 Niedzielne rytmy. 9.00 „Półtora parseka". 9.10 Grające listy. 9.35 To właśnie tu — aud. 10.00 Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy. 11.25 Z nagrań R. Smendzianki. 12.05 „Halo. tu Ramsay" — piata cz. słuch, dokument. 12.30 Między „Bobino" a ..Olimpia". 13.00 Tydzień na UKF. 13.15 4/4 — magazyn. 14.05 Niedzielne muzykowanie „na podwórku". 14.20 Przegiąć wydarzeń tygodnia. 14.45 Historia E. Burdona. 15.10 Muzyczne premiery. 15.30 Siadami pamiętników — reportaż. 15.50 Zwierzenia prezentera. 16.15 Egzotyczne piosenki. 16.40 Okudżawa bez gitary. 17.00 Perpetuum mobile — mag. 17.30 „Półtora parseka". 17.40 Listopadowa ballada. 18.00 Lektury, lektury... 18.15 Polonia śpiewa. 18.35 Mól magnetofon. 19.00 „Piękny dzieó" — słuch. T. Makarczyńskiego. 19.30 Mini-max. 20.10 Wielkie recitale. 21.05 A jednak to stię zdarzyło. 21.25 Melodie r autografem St. Mikulskiego. 21.50 Opera tygodnia — G. Puccini: ..Cveaneri£". 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Sh. Bassey. 22.20 Mały słownik sztuk pięknych. 22.35 Jazz Jamboree w Drogra-mie III. 23.10 Muzvka nocą. 23.50—24.00 Śpiewa L Rebroff. rm KOSZALIN na dzień 13 bm. (sobota) na falach średnich 188,8 I 202,2 m oraz UKF 69.82 MHz 5.40 Radiowa wszechnica rolnicza 7.00 Serwis dla rybaków 7.02 Ekspres poranny 16.05 Nadbałtyckie Forum Radiowe 16.45 „Proszę o głos" 17.00 Przegląd aktualności wybrzeża 17.15 Życie „zacina się" po „setce". jQrELEWBZJA na dzień 13 bm. (sobota) i 10.30 „Teoria uwodzenia" — czechosłowacki film fabularny 15.50 Program dnia 15.55 Program I proponuje 16.15 Redakcja Szkolna — zapowiada 16.30 Dziennik 16.40 Dla młodych widzów: — Spotkanie z „Gawędą" 17.20 Wydawnictwa proponują 17.40 Słonecznicy, czyli astronomowie. którzy pracują w dzień — film USA 18.05 „Kryształowa latarnia" (ze Szczecina) 18.35 Tele-Echo 19.20 Dobranoc' Supełki, Węzełki 19.30 Monitor 20.20 „Nonstop" — 1. Prolog; 2. Spotkanie z teatrem muzycznym, 3. Fragmenty kabaretu „Figa", 4. Zespół Pieśni i Tańca Północnej Grupy Wojsk Radzieckich; 5. Co nowego w „Syrenie"; 6. Finał. 21.50 Dziennik i wiad. sportowe 22^10 „Teoria uwodzenia" — powtórzenie filmu 23.30 Program na niedzielę. PROGRAMY OŚWIATOWE: 9.00 Geografia dla kl. V — „Na polach uprawnych Ukrainy" 9.55 Zoologia dla kl. VII — Jamochłony. na dzień 14 bm. (niedziela) 7.55 Program dnia 8.00 TV Kurs Rolniczy — Intensywny opas młodego bydła 8.40 przypominamy, radzimy... 9.00 Dla młodych widzów: Telewizyjny Klub Śmiałych; „Akcja wici"; „Łowca aligatorów" — film z serii „Mój przyjaciel Ben" 9.55 Z cyklu: W cztery świata strony — Kanada część II — repor ta z Stanisława Szwarc-Bronikowski ego 10.35 Sportowy magazyn sprawozdawczy 11.40 Dziennik 12.00 „Wielkopolska tańczy i śpiewa" Galowy występ zespołu pieśni i tańca „Wielkopolska" przy Pałacu Kultury w Poznaniu 12.45 „Miasta o sobie" •— Zgorzelec — Goerlitz. 14.15 Przemiany 14.45 Dla dzieci: ,Co to jest" — konkurs-zabawa 15.30 Wielka gra — teleturniej 16.20 Piosenka dla Ciebie 17.15 Tele-APN na antenie 17.30 Z cyklu: Znaki zapytania — Tajemnica bursztynowej komnaty 18.15 Z cyklu: Melodie wielkiego ekranu — Balet w filmie 19.20 Dobranoc: Jak Piotr polował 19.30 Dziennik 20.05 „Szlachectwo zobowiązuje" — angielski film fabularny 21.45 Magazyn sportowy 22.15 Scena Monodram: Ernest Hemingway „Salao" wg opowiadania „Stary człowiek 1 morze" — Mirosław Malcharek. Wyk.: H. Borowski oraz T. korowski, J. Fryzlewicz, A. Polanowski, H. Bit-tner. 22.55 Program na poniedziałek. „GŁOS KOSZALIŃSKI — orgaD Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjedrn czonej Partii Robotniczej Redaguje (Kolegium Redak cyjne —• Koszalin. al Alfreda Lampego 20 Telefo ny: Centrala — 62-61 (la czy ze wszvstkimi działami) Redaktor Vaczelny — 26 9' Dział Partyjny — 43-53 Dział Fkonomiczn? — 43-5* Dział Rolnv — 46-51 Dzia Wotacyino-Reporterski — 24-95. Dział Łączności i Czytelnikami ul. Pawte Findera 2?a - 32-30 „Głos Słupski" Słupsk pl Zwycif stwa 2 I piętro Telefon — 51-95 Biuro Ogłoszeń RSW ..PRASA" Koszalin ul Pawła Findera 27 a tel. 22-91 Wpłaty na prenumerata (miesięczna — 15 zł. kwartalną — 45 «|. półroczna — 90 z!, roczna — 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe listonosze ora? oddziały delegatura ..Rucb" Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty udzielają wsz> stkie placówki „Ruch** i poczty Wydawca: Koszalińskie Wydawnictw* Prasowe RSW „PR ASA" ul. Pawła Findera 2?a. cen tra*a tel. nr 40- 27. . Tłoczono- KZGraf. Koszj? lin. uŁ Alfreda Lampego 1? KZG zam. B-317 G-3 (39) Stefaniak wypf! spory łyk kawy i zapalił papierosa. — mazi pan, jest taka sprawa... Otóż inżynier Lechocki jest zamiłowanym automobilistą i kupił sobie przed paroma dniami okazyjnie wóz. Wie pan, na tej giełdzie samochodowej. — Tak. wiem. — I mech pan sobie wyobrazi, kochany panie Franku, że wczoraj ukradli mu ten wóz. — Zgłosił kradzież? — Oczywiście. Właśnie w waszej komendzie na Wilczej, a ponieważ dowiedziałem się, że pan tam pracuje... ~~ Tak, ałe pie bardzo rozumiem, w czym mógłbym pomóc. Stefaniak uśmiechnął się przymilnie. — Ja wiem, że nasza milicja dziada bardzo sprawnie, ale tego typu kradzieży macie na pewno bardzo dużo. Więc pomyślałem sobie, że gdy-yy pan osobiście zainteresował się tą sprawą i porozmawiał z kolegami, to jestem przekonany, że szanse odnalezienia tego wozu byłyby dużo większe. Zawsze po znajomości, to. 7- Mogę Pana zapewnić, panie dyrektorze — powiedział chłodno Kociuba — że moi koledzy bez żadnych znajomości rzetelnie zajmą się tą sprawą. Jaki to był wóz? — Jaguar. Taki sportowy, odkryty. Podobno fenomenalna maszyna. Lechocki od dawna marzył 0 takim wozie, kupił go bardzo tanio. To była prawdziwa okazja. Dlatego Lechocki tak rozpacza, a ja chciałbym mu pomóc. — Jaguar. — powtórzył Kociuba. — Otwarty wóz. A jakiego koloru? — Czerwony. Taki ciemnowiśniowy. Franek poczuł, że mu zasycha w gardle. „Może zupełnie przypadkowo...? ' pomyślał, usiłując nie okazać wzruszenia. „Mozę to tak zwane zrządzenie losu?" Wypił ostatnią kroplę kawy, odchrząknął i powiedział pozornie obojętnym głosem: — A od kogo inżynier Lechocki kupił ten wóz? Stefaniak rozłożył ręce. — Tego nie wiem. Czy to ma jakieś znaczenie? — Oczywiście. Może się zdarzyć, że były właściciel ukradnie swój wóz, skombinuje sobie fałszywe papiery i sprzeda ąo po raz drugi. Już oczywiście nie na giełdzie i nie w Warszawie Wyjedzie z nim gdzieś na prowincję. Różne ludzie miewają pomysły. — Tak. tak — pokiwał głową Stefaniak. — Różne ludzie miewają pomysły Bardzo słusznie. Wie pan co, panie Franku? Zadzwonśę zaraz do Lecbockiego. Niech przyjdzie. On tu mieszka obok na Kościelnej Byłem dzisiaj u niego na obiedzie To bardzo przyjemny człowiek. Zobaczy pan. Zdaje się, że tu jest telefon. Przepraszam pana. Zaraz wracam. Tylko mam do pana taką prośbę. Proszę nie mówić, że specjalnie umawiałem się z panem. Wolałbym, żeby to wyglądało na zupełnJe przypadkowe spotkanie. Jak pan sobie życzy. Po chwili Stefaniak wrócił do stolika. Wyglądał na zadowolonego z siebie. — Przyjdzie — powiedział wesoło. — Trochę się opierał, ale w końcu s-"ę zgodził. Namówiłem go. Spotkaliśmy się zupełnie przypadkowo. Pamięta pan? — Pamiętam — odparł bez entuzjazmu Kociuba. — Cała ta historia nie bardzo eo zachwycała, ale nie mógł odmówić. Stefaniak zawsze ustosunkowywał się bardzo życzliwie do jego ojca. Po upływie piętnastu minut pojawił się inżynier Lechocki. Wysoki, szczupły, ubrany był z trochę przesadną elegancją. Robił takie wrażenie, jakby przed chwilą wyszedł z pracowni pierwszorzędnego krawca. Ruchy miał niezbyt szybkie, opanowane, głos niski, o przyjemnej barwie, modelowany z pewną afektacją. Lubił dość dużo mówić, jakby upajał się tym swoim „aksamitnym", nieco teatralnym głosem. W ogóle robił wrażenie raczej aktora aniżeli przedstawiciela nauk ścisłych. W każdym jego ruchu, w każdym powiedzeniu wyczuwało sie reżyserię. Stefaniak dokonał prezentacji i Lechocki przysiadł się do ich stolika. — Pan dyrektor wspomniał mi, że pan chciałby... — powiedział z uprzejmym uśmiechem. * — Niech pan sobie wyobrazi, drogi panie Edmundzie — przerwał mu Stefaniak, dotykając poufale jego ramienia — Co za traf. Właśnie rozmawialiśmy o tej sprawie podczas obiadu. Wychodzę I spotykam tutaj, na Rynku Nowego Miasta porucznika Kociubę. Stara znajomość. Można powiedzieć, że znam go od dziecka. Jego ojciec u nas pracuje od wielu lat. Prawie jak rodzina. Bardzo się oczywiście ucieszyłem z tego spotkania, bo sobie pomyślałem, że może porucznik Kociuba mógłby panu coś dopomóc w pańskich kłopotach. Lechocki zwrócił swą suchą, wąską twarz ku Kociubie. — Byłbym panu niesłychanie zobowiązany, panie poruczniku. Widzi pan... co za pech. Przed paroma dniami kupiłem okazyjnie, za bezcen znakomity wóz, o którym od dawna marzyłem. Sportowy jaguar. Co za szybkość, co za zryw. Fantazja. — Idealny wóz dla gangsterów — powiedział Kociuba. Lechocki roześmiał się. — Ma pan rację. Mając taki wóz, można skombinować niezły skok na bank. Jedyny feler, że eiwarty. W razie strzelaniny żadnej osłony. Ale żarty na bok. Tak się cieszyłem tym jaguarem. No i masz... Ukradli mi go. Najzwyczajniej w świecie ukradli mi i to w biały dzień. — Kiedy to się stało? — zapytał Kociuba. — Teraz, niedawno, dwa dni temu. — Gdzie? — W centrum miasta, na Wspólnej. Poszliśmy z dyrektorem Stefaniakiem do Ministerstwa Rolnictwa i zostawiłem wóz na parkingu, przed ministerstwem. Wychodzimy. Nie ma. Może pan sobie wyobrazić, panie poruczniku, jaką miałem minę. Rozpacz. Taki samochód. Już nigdy nie będę miał takiego wozu. I to w doskonałym stanie. Przejechanych miał niecałe sto tysięcy. Co ja mówię. Niewiele ponad sześćdziesiąt tysięcy. Prawie nowy. — To dlaczego sprzedano go po tak niskiej cenie? Bo wspomniał pan, że kupił pan ten wóz bardzo tanio. Lechocki skinął głową. — Tak. Nieprawdopodobnie tanio. Zapłaciłem za niego dziewięćdziesiąt tysięcy złotych. Po prostu za darmo. — Jak dla kogo — uśmiechnął się Kociuba. — Ale to rzeczywiście bardzo tanio, jak za tego typu wóz. Dlaczego właściciel zażądał tak mało? — Nie mam pojęcia. Może potrzebna jej była szybko gotówka. (C.d.n.) rencista Znany zbrojeniowy koncern Kruppa w NRF znajduje się pod zarządem państwowym. Ostatni następca tronu króla armat — 33-letni Arndt von Bohlen und Halbach otrzymał „na otarcie łez" dożywotnią roczną rentę. Ostatnio wniósł on do dyrekcji koncernu wniosek o podwyższenie rocznej renty „celem wyrównania podwyżek cen i kosztów utrzymania". Najmłodszy chyba „rencista" w Europie otrzymuje dotychczas 2,4 min marek czyli ponad 600 tysięcy dolarów. Biedny, biedny potomek Kruppów. Rys. „Der Spiegel Sport wędkarski Ponad pięć godzin trwały zawody wędkarskie dla; 200 człon ków pewnego klubu sportowego. Rozstawieni nad brzegami kanału Kidderminster (hrab stwo Worcestershire — Wielka Brytania) rvbacv daremnie zarzucali wędki. Nikt nie złowił najmniejszej rybki. Dopiero po pięciu godzinach organizatorzy przypadkowo do wiedzieli sie od okolicznych mieszkańców, że przed trzema tygodniami wszystkie ryby zostały przeniesione do innvch wćd. z powodu naprawy kanału został on na pewien czas osuszony. mmmmmm Fraszki HISTORIA POLSKI Historia jakich mało wszyscy okryci chwałą PRAWDY WIARY Ślepa wiara — nie musi być stara UDANY SPOSÓB Udajemy ślepotę —• gdy dotknąć mamy ochotę WOKOŁ SZAREGO CZŁOWIEKA Anieli nie zawsze chodzą w bieli — nie zawsze diabli wierni czerni. UPOJENIE ALKOHOLOWE Jak kamień śpi człowiek — w przydrożnym rowie. PRETEKST Jeden płaci a stu — ma przy tym passe-partout. JERZY LESZCZYŃSKI •p@ZRYWK» REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 572 KOŁOWO: 1) potrawa z mielonego mięsa i... fiasko; 5) dzień tygodnia; 9) filmowy lub spirytystyczny; 13) przyrząd do nęcenia zwierzyny; 17) minerał — dwutlenek krzemu; 18) otwarty pojazd konny; 19) żal, pretensja; 20) dwukołowiec na pedały; 21) hazardowa gra w karty; 22) październikowa solenizantka; 23) pająk wodny; 24) względy, przychylność; 25) achillesowa; 26) na brzegu powiek; 27) nrnębienie przez ograniczanie wolności; 28) kopnięcie piłki na znaczną odległość; 29) lewy dopływ Bobru; 30) piękna boginka uosabiająca siły przyrody; 31) indyjski kuglarz; 32) załoga łodzi wioślarskiej; 33) rozpiętość głosu ludzkiego; 34) droga bita; 35) dawna miara długości (około 190 cm); 36) np W-Z. pOŚRODKOWO: 1) do stawiana nad ..i"; 2) drobny skorupiak; 3) grecki rzeźbiarz z okresu późnoklasycznego; 4) lekmstw0 na serce A alejkach parku zdrojo wego w miejscowości Spaa (Belgia) znajdują się tabliczki z . napisem: „Stary zwyczaj chodzenia pieszo jest najlepszym lekarstwem przeciwko schorzeniom serca. Sposób ten jest tani, niezawodny i bardzo łatwy do wyuczenia się". Napisy te są bardzo aktualne, ponieważ pacjentami uzdrowiska są wyłącznie ludzie interesu, którzy nie mają czasu >^wet na najkrótsze spacery. Trzeba im przypominać, że człowiek również umie chodzić. Zarząd poczty w Carrarze (Włochy) odrzucił podanie Mar co BaMetiego o zatrudnienie go w charakterze gońca na rowerze, z uwaga: „Kandydat jest zbyt wątły do tej pracy". Dwa dni później Balleti wy gr3ł z łatwością w rekordowym czasie 70-kilometxowy wyścig kolarski. opowiadanie, swobodna rozmowa; 5) bardzo strome zbocze góry; 6) człowiek niezdarny, safanrlula; 7) np. fotograficzny; 8) dni wolne od pracy; 9) ćwieczek, trzpień metalowy; 10) punkt widzenia sprawy; 11) dawni"j: pomoc, odsiecz; 12) małżeństwo — przestarzałe; 13) próżniak nierób; 14) sierżant na okręcie: 15) dla pana na imieniny; 16) buraki z octem i chrzanem. Ułożył „LECH" Rozwiązania — wvłącznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 572" — prosimy nadsyłać do redakcji w terminie siedmiodniowym. Do rozlosowania: 5 NAGRÓD KSIĄŻKOWYCH. Rozwiązanie krzyżówki nr 570: Poziomo: — sztaba, oczko, piątek, Tatar, aparat. Junona, lider, gitara, chata, malarz. Pionowo: — postoi szatan, sopran, trąba, bieda, palacz, rodzaj, tartak, ulica, osaua. OSTATECZNY ŚRODEK Znany uczony niemiecki Rudolf Virchow był znany jako bardzo surowy egzami nator studentów medycyny. Pewnego razu zapytał przy j ssłego lekarza, jakie środ-ki napotne zaordynowałby w razie potrzeby choremu. Student wymienił wszystkie znane mu środki na poty/ ale Virchow wciąż nie był zadowolony z odpowie dzi. — A gdyby wszystkie te środki zawiodły? — spytał Virchow. — O, wtedy pozostałoby tylko jedno wyjście: przysłać pacjenta na egzamin do pana profesora — odpo wiedział student. Zdał on egzamin, a profesor Virchow wpisał mu piątkę do indeksu. Polacy nie gęsi ••• „Wniosek ten będzie prze niesiony na szczebel centralny do prześwietlenia". » „Obowiązku meldunkowego zaniedbują osoby spo łecznie niezdyscyplinowane, a unikają go osobnicy marginesu społecznego i przestępcy, którzy korzysta jąc ze wzmożonego ruchu ludności na Wybrzeżu usiłują zakłócać wypoczynek i leczenie uczciwym obywa telom lub kontynuować przestępczy proceder dokonując kradzieży, napadów i innych przestępczych czy nów". „Fragmentem opowiada nia jest chłopka z powiatu warszawskiego". „Członek organizacji powinien być prawdziwy, inteligentny i stateczny". „Mają oni pewien dystans w zakresie świecenia przykładem". (Z listów ! pism instytucji wybrał J. K.) DOLCE VITA Sekretariat Organizacji Narc-dów Zjednoczonych o-publikował dane o zajęciach i trybie życia przedstawicie li dyplomatycznych w ONZf W czasie trwania obecnej,' 26. sesji Zgromadzenia O-gólnego NZ każdy z nich otrzymuje codziennie zapro szenia na co najmniej sześć przyjęć na których nie można nie wypić kilku coctaili. Są to prawdziwi męczennicy, obawiający się od mowy przybycia na coc-tail-party ze względu na mo-żliwość komplikacji dyplomatycznych. nnn n KOOPERACJA Rys, Karol Foerster lAR) Gdy się w bit rze śpi Przed trudnym dylematem stanęła komisja rozjem cza zakładu ubezpieczeń w Londynie. Joe Ricardo, u-rzędnik bankowy, wystąpił o odszkodowanie z powodu wypadku przy pracy. W cza sie urzędowania zdrzemnął się on nad biurkiem i tak nieszczęśliwie uderzył w czasie snu brodą o biurko, że złamał dolną szczękę. Poszkodowany twierdzi, że zmorzyło go ciężkie powietrze w biurze, ponieważ budynek jest bardzo źle wentylowany, co zresztą o-kazało się prawdą. Ostatecznie Joe Ricardo otrzymał odszkodowanie. Razem z wypowiedzeniem pracy. pod gazem Kierowca Steffano Raseti z Werony zatrzymany przez policję drogową za przekro czenie dozwolonej szybkości, podejrzanie zionął silnym zapachem alkoholu. Mimo że zapach ten mocno przypominał koniak. Raseti przysięgał, że nie pił, a po dejrzany zapach jest wonią nowego gatunku benzyny, którym przesiąkło jego u-branie. Na dowód prawdy Raseti, niczym akrobata. wykonał prawidłową stójkę na rękach. Jednak analiza wykazała, że we krwi zatrzymanego znajdowało się 2,6 promille alkoholu. Gdy mu zadano pytanie, jak w takim stanie udało mu się trudne przecież stanie na rękach Raseti odpowiedział: „Pano wie. na trzeźwo nie udałoby mi się to nigdy w życiu". Zbyt silne wrażenia W ostatnich dwóch tygodniach kilka kin parjs-kich wyświetlało naukowy film dokumentalny o zagad nieniach ciąży i porodu. Po nad pięćdziesiąt osób, oglą dając sfilmowany poród zemdlało. Byli to wyłącznie mężczyźni, oczywiście w wieku ponad 18 lat. Pomocny dalfonizm Jednym z najbardziej cenionych i popularnych ligowych sędziów piłkarskich w Argentynie był Enrique Carcia. Sędziował on też zawody między narodowe. Ostatnio senior Car cia wycofał się z czynnego życia sportowego. Na bankiecie pożegnalnym ceniony arbiter wyznał: „Być może, że dobre i sprawiedliwe prowadzenie rozgrywek ułatwiło mi to, że xl dziecka byłem daltonistą". I