Tow. Edward Gierek -DELEGATEM SOSNOWIECKIEJ ORGANIZACJI PARTYJNEJ na WOiEWliOZKĄ KOKFERENCIĘ PZPR KATOWICE (PAP) WOJ. katowickim obradują kolejne przedzjazdowe konferencje partyjne. Ostatnio konferencje takie miały miejsce w Sosnowcu i Rudzie Śląskiej, powiatowa w Gliwicach oraz dzielnicowa Katowice-Zachód. Wśród 26 delegatów wybranych na wojewódzką konferencję partyjną w Katowicach, znajduje się I sekretarz KC PZPR — Edward Gierek, który jest — jak wiadomo — członkiem organizacji partyjnej w kopalni „Sosnowiec". W czasie konferencji odczy- rezultatów, doniosłych dla te-tano list nadesłany przez E- raźniejszości i przyszłości na-dwarda Gierka. Przekazuje on szego kraju, dla każdego oby-gorące pozdrowienia i życzę- watela. Konkretne, konstruk-nia pomyślnego przebiegu o- tywne propozycje zgłoszone w brad uczestnikom konferen- trakcie dyskusji, a nade wszyst cji. ko codzienna, coraz bardziej Przygotowania do VI Zjazdu efektywna praca każdego^ z — pisze I sekretarz KC PZPR nas stanowią realna podstawę — ta wielka dyskusja, która dla określenia ambitnych zatoczy się powszechnie w par- mierzeń rozwoju Polski socja-tii i społeczeństwie oraz wybo listycznej, dla coraz pełniejsze ry delegatów — mają decydu- go zaspokojenia materialnych jące znaczenie. Tworzą cne at i duchowych potrzeb społeczeń mosferę, w której Zjazd bę- stwa. Decydująca rolę w tym dzie obradował, określają treść dziele spełniaja organizacje par pracy VI Zjazdu przygotowu- tyjne wielkoprzemysłowej kla-ją podstawowe przesłanki jego sy robotniczej. Początek sezonu fj ESIEŃ ma kolor złota i zapach, palonych n .ziemniaczanych tęcin. Tutaj na jarmarku mieni się ponadto barwa dojrzałych jabłek zielenią kapuścianych gł<-w, szara "tarczą słonecznika i dynią, w której skupiło się słońce całego lata. Jesienny jarmark obfitości ma w sobie coś z widowiska. W scener>i wuzow przy akompaniamencie parskania koni toczą dialogi rolnicy z kupującymi. Ten zachwala ziemniaki lenino inny podkreśla walory wyszobor-skich ów prezentuje dogodne warchlaki c sąsiad smaczne mahnówki... Po ile jajka?... Dlaczego tak drogo? Droga pani, przecież to już jesień... mJEGO SAMEGO DNIA, kie ' dy w Drawsku inaugurową no „Koszaliński Październik LiterackiBałtycki Teatr Dra matyczny otworzył sezon udanym przedstawieniem „Cyda" W niecały tydzień później w salonie BWA otwarto interesu jącą poplenerową■ wystawę. W ubiegły wtorek słupska „Tęcza". przygotowując się do swoich dwudziestych piątych urodzin, wystąpiła z dwoma spektaklami.. w przerwie między nimi informując o innych jubileuszowych, ale rzeczowych propozycjach. I o tej samej po rze Prezydium KTSK zatwier dzało projekt kulturalnych ak cji i przedsięwzięć, następnie dyskutowało o możliwościach współpracy ze zimązkami zawodowymi i Związkiem Młodzieży Socjalistycznej. Nazajutrz w Prezydium, WRN i ego przewodniczący i zastępcn po-dejmowali kierowników .,neu-brandenburskich" ekip. nie szczędząc słów uznania po twierdzonych oficjalnym sprawozdaniem naszej berlińskiej ambasady przesłanym Ministerstwu Spraw Zagranicznych. W nadchodzącym tygodniu cze ka nas pierwszy koncert pierw szego sezonu Koszalińskiej Fil harmonii. Jak na piętnaście dni października wydarzeń zebrało sie sporo A przecież to tylko frag ment tzw. większej całości, bo w powiatach dzieją się równie ciekawe jeśli nie ciekawsze na wet rzecz'y. Gdy więc mówimy o kulturalnym ożywieniu, to ■ sa to słowa poparte faktami mało, jest to zjauńsko inż trwałe. Osiągamy, w sensie żarów no ilościowym jak i jakościowym, pewien przyzwoity poziom, właściwy ludziom dążącym do życia ciekawszego. bogat$zego._ Nie jest to stwierdzenie statyczne i takim być nie może. W porównaniu z latami ubiegłymi kulturalna aktywność u-legła wyraźnemu zdynamizowa niu, ale przecież nie chodzi o odnoszenie wydarzeń dnia dzi siejśzego do wczorajszych, mo-żliwości. Oto święci swój jubileusz Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Bytowskiej. Tegoroczne występy w Połtawie i Neii-brandenburgu, przysporzyły mu sławy, ale jednocześnie da ły sporo do myślenia nad przy szłością Zespołu. Chciałoby się życzyć mu systematycznego rozwoju, doskonalenia artystycznego kształtu każdego na stępnego programu. Oto wyłania się inny problem: powszechnej dostępności naszej firacy artystycznej Przykładowo — czy m.od.el ostatniego. u-steckiego pleneru iest repliką na dotychczasowy, osiecki, a jeśli tak. to czy maja istnieć dwa plenery? 1 jak pokazać społeczeństwu ich plon, iak wykorzystać te do rozbudzania estetycznej wrażliyjości? I dalej: jak ^okazać ..Cyda" miesz kańcom małych miast i innych miejscowości, tak aby odebrali pełny kształt artystycznilak udostępnić im coraz doskonal sze koncerty 70-osobowej Fil-h r Gratulacje — g raVila~°ami ale każde z nich są jednocześ nie pytaniem o przyszłość suk cesu. którego zmarnować odizolować od społeczeństwa nie można. (zetem) Wiania dxseń Tekst »• zdjęcia ANDRZEJ MASLANKIEWIĆZ (Itif w?.t Jutro radować będą konfe-eucje powiaw. c mię dzy innymi w Miastku Drawsku, Zapytaliśmy więc towarzyszy z tamtejszych komitetów powiatom vcb: ja kie problemy powtarzały się najczęściej w dyskusjach? I sekretarz KP tow, Mieczysław Lepczynski w Miastku nie miał kłopotu 7 wybraniem takich problemów, Największym bowiem sa lasy państwowe stanowiące 74 proc całej powierzchni powiatu. Nic wiec dziwnego że przy powołaniu z grona delegatów na konferencje zespołów ro boczvch powstał przy miasteckim KP jedyny w województwie zespół do spraw lasów' państwowvch. On to właśnie zebra* wszystkie u-wagi i wnioski które zgłoszono na zebraniach i po przedyskutowaniu ich na (Dokończenie na str. 3) W KRAJU... NOWEJ POLITYCE GOSPODARCZEJ znacznie wyższą nz dotychczas _ rangę zyskał import towarów konsumpcyjnych. Obecnie więcej niż 40 proc. całego przywozu stanowią towary rynkowe — rolno-spożywcze i przemysłowe. M. in. zakupujemy w tym roku 5-krotme więcej mięsa niż rok temu (w I półroczu ~ 80 'ys* ton). Ostatnio przeznaczono dodatkowo 30 min zł dewizowych^ na import gotowych wyrobów przemysłu lekkiego, jak trykotaże, dzianiny, konfekcja, obuwie itp., a także na zakup niektórych artykułów dla potrzeb wsi. W tym roku sprowadzamy z zagranicy przeszło 25 tys. samochodów osobowych, 4 min metrów tkanin jedwabnych, 3 min par obuwia skórzane-gOf 2-krotnie_ więcej niż w ub. roku mebli, dywanów, firanek itp. Większość dostaw trafia do sklepów właśnie teraz. M PROBLEMY ZAWODOWE I BYTOWE ŚRODOWISK SKUPIONYCH W ZW. ZAW. PRAC. PAŃSTWOWYCH I SPOŁECZNYCH omawiano — w świetle Wytycznych na VI Zjazd partii — na plenarnym posiedzeniu ZG Związku, które odbyło się w Warszawie. W dyskusji dominował problem usprawnienia i podniesienia poziomu pracy administracji państwowej. W JANOWIE LUBELSKIM przy udziale delegacji z kraju odbyła się wczoraj inauguracja nowego roku oświatowego w wiejskich szkołach zdrowia, mających za zadanie popularyzację zagadnień higieny i ochrony zdrowia w środowisku wsi. Akcja ta prowadzona jest przez ZMW wspólnie z wiejską służbą zdrowia- I NA ŚWIECIE PRZEWODNICZĄCY RADY MINISTRÓW ZSRR A. KOSYGIN PRZYJĄŁ NA KREMLU przebywającą z wizytą oficjalną w ZSRR delegację amerykańskich gubernatorów z przewodniczącym krajowej konferencji gubernatorów, gubernatorem stanu Missouri, W. Hearnesem. W czasie spotkania poruszano problemy rozwoju wewnętrznego ZSRR, jego polityki zagranicznej o-raz sprawy dotyczące stosunków radziecko-amerykańsffich. * W ZWIĄZKU Z ZAPOWIEDZIANĄ WIZYTĄ prezydenta ŁJSA, Nixona w Moskwie, dziennik „Prawda" pisze, że mimo głębokich różnic w podejściu do najważnieiszych problemów współczesności, przez ZSRR i USA mogą zostać podjęte skuteczne wysiłki zmierzające do zagwarantowania pokoju i powszechnego bezpieczeństwa. * MIN. SPRAW ZAGRANICZNYCH FINLANDII V. LESKI-NEN na spotkaniu w Helsinkach z członkami parlamentu i przed stawicielami nauki stwierdził, że inicjatywa rządu fińskiego dotycząca uznania obu państw niemieckich i nawiązania z nimi stosunków dyplomatycznych będzie sprzyjać utworzeniu systemu bezpieczeństwa na kontynencie europejskim. * W IRANIE TRWAJĄ UROCZYSTE OBCHODY 2500-LECIA ISTNIENIA CESARSTWA PERSKIEGO. Szach Iranu Reza Pah-lavi wydał niezwykle uroczysty bankiet w namiotowym miasteczku, wzniesionym obok ruin starożytnej stolicy perskiej Per-sepolis. W przyjęciu wzięło udział ponad 50 koronowanych głów i szefów rządu. * PREZYDENT SUDANU NIMEIRI powołał nowy rząd i stanął sam na jego czele. Równocześnie dekretem prezydenckim mianował trzech wiceprezydentów Republiki. * KOSZT ŻYCIA W SZESCIU KRAJACH EWG był w lipcu bieżącego roku wyższy przeciętnie o 5,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Najwyższy wzrost kosztów utrzymania nastąpił w Holandii — o 7,6 proc. Stwierdziła to specjalna komisja Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. * W SEULU, STOLICY KOREI POŁUDNIOWEJ, zamknięto siedem wyższych uczelni, które zajęte zostały przez wojsko. Aresztowano ponad 800 studentów. Przyczyną tego posunięca były wystąpienia antyreżimowe młodzieży. _ która protestowała przeciwko korupcji i szkoleniu w obozach militarnych. Tydzień Solidarności z Narodem Wietnamskim WARSZAWA (PAP) W dniach od 15 do 22 października br. obchodzony jest Międzynarodowy Tydzień Solidarności z Narodem Wietnamskim. Z tej okazji Polski Komitet Solidarności z Narodami Azji i Afryki wystosował list do Wietnamskiego Komitetu Solidarności Narodów Azji i Afryki w Wietnamie Południowym z wyrazami głębokiej sympatii i pełnego poparcia dla słusznej sprawy narodu wietnamskiego. Polski Komitet Solidarności i społeczeństwo polskie — czy tamy m in. w liście — popierają dotychczasowe inicjatywy pokojowego rozwiązania problemu wietnamskiego przedstawione przez NFW i TRR Republiki Wietnamu Południo Walki w Indochinach WASZYNGTON (PAP) Lotnictwo amerykańskie dokonało kolejnego nalotu na Demokratyczną Republikę Wietnamu. Zbombardowany tereny położone w odległości ok. 150 km na północ od strefy zdemilitaryzowanej. Tymczasem w Kambodży, w pobliżu nadgranicznej miejscowości Krek nie ustają zacięte starcia między żołnierzami reżimu sajgońskiego a partyzantami khmerskimi. Patrioci kontynuowali w nocy z czwartku na piątek natarcie rakietowo-moździerzo-we na stanowiska sajgońskie w tym rejonie. Oddziały po-łudniowowietnamskie miały wsparcie myśliwców bombardujących i czołgów. Pięciu sajgończyków zginęło, a 33 zostało rannych, pewne straty ponieśli także partyzanci. W Wietnamie Południowym odnotowano walki między oddziałami sajgońskinąi a oddziałami sił wyzwoleńczych, 240 km na południowy wschód od Sajgonu. wego, a w szczególności ostatnią, 7-punktową propozycję złożoną przez min. spraw zagranicznych TRR RWP — Ngu yen Thi Binh podczas 119. sesji konferencji paryskiej. Domagamy się od USA poło żenią kresu polityce agresji i zbrojnej interwencji w wewnętrzne sprawy narodu, wycofania wszystkich wojsk a-merykańskich i ich sojuszników z Wietnamu i całych In-dochin, zaprzestania udzielania poparcia reżimowi sajgoń-skiemu z Van Thieu na czele, pozostawienia Wietnamczykom prawa decydowania o własnym losie. Wystąpił z CDU na znak protestu przeciwko tendencyjnemu kursowi tej partii BONN (PAP) Na znak protestu przeciwko wyborowi Rainera Barzela na przewodniczącego CDU ł reakcyjnemu kursowi tej partii wystąpił z niej długoletni działacz i założyciel tej organizacji w północnej Badenii — Wirtembergii, Wilhelm Simp-fendoerfer. W publicznym oświadczeniu podkreślił on, że wraz ze zwycięstwem Barzela i Straussa, a porażką Kohla i Schroedera w CDU powstała sytuacja, któ rej nie może zaaprobować. Przypomniał on, że Strauss i Barzel, to przeciwnicy polepszenia stosunków z krajami socjalistycznymi, a prowadzona przez nich walka jest „zde cydowanie negatywna, destruk tywna i często demagogiczna". Łącznościowcy u premiera Piotra Jaroszewicza WARSZAWA (PAP) PREMIER Piotr Jaroszewicz przyjął wczoraj, z okazji zbliżającego sie DNIA ŁĄCZNOŚCIOWCA' kilkunastoosobową grupę przedstawicieli blisko 150-tysięcznej rzeszy pracowników łączności. W spotkaniu z premierem uczestniczyli m. in. przedstawiciele przemysłu te lekomunikacyjnego, który przed kilku mie siącami przejął resort łączności. Premier P .Jaroszewicz składając wyrazy uznania i życzenia pracownikom łączności, nakreślił główne zadania jakie czekają łącznościowców polskich w najbliższym okresie. W spotkaniu wzięli udział: minister łącz ności Edward Kowalczyk i przewodniczący ZG Zw. Zaw. Pracowników Łączności — Adam Sumiga. G. Jarring kandydatem na sekretarza generalnego ONZ NOWY JORK (PAP) Sekretarz stanu ds zagranicznych Francji, de Lipkow-ski oświadczył na konferencji prasowej, iż Francja zaakceptowałaby kandydaturę ambasadora Jarringa na stanowisko sekretarza generalnego ONZ. Jest to pierwsze oświadczenie jednego z przedstawicieli wielkiej czwórki na temat następcy U Thanta. Polskie okręt'/ wojenne w Goeteborgu Z okazji DNI POLSKICH do portu w Goeteborgu zawinął zespół okrętów Polskiej Marynarki Wojennej — ORP „Gryf" i dwa trałowce pod dowództwem komandora J. Swirko. Przy wejściu do portu ORP „Gryf" i bateria Królewskiej Marynarki Szwedzkiej oddały powitalne saluty honorowe. Marynarzy polskich powitał i przyjął w rezydencji władz miejskich burmistrz Hansson, a z kolei dowódca zespołu naszych okrętów podejmował na pokładzie „Gryfa" przedstawicieli miasta i miejscowego garnizonu. Załogom polskich okrętów umożliwiono zwiedzanie fabryki samochodów „Volvo", miejscowej stoczni i zabytków miasta. Natomiast mieszkańcy Goeteborga mieli okazję zwie dzić nasze okręty i oglądać przemarsz przez miasto orkiestry naszej marynarki wojennej. „Gryfa" zwiedziła także grupa dzieci miejscowej Polonii. Nowe pokłady nafty w Indonezji NOWY JORK (PAP) Przedstawiciel amerykańskiego koncernu naftowego „Union Oil Company" podał w Djakarcie, stolicy Indonezji o odkryciu nowych złóż ropy naftowej na wschodnim wybrzeżu Kalimanta-nu. Przewiduje się, że w roku 1973 będzie tam można uzyskiwać przeszło 100 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie. Z prac Organizacji Narodów Zjednoczonych Kolejne konstruktywne propozycje krajów socjalistycznych NOWY JORK (PAP) Podczas obecnej sesji ONZ, państwa socjalistyczne: Białoruska Republika Socjalistyczna, ZSRR, Czechosłowacja, Węgry, Mongolia, Polska oraz Ukraińska Republika Socjalistyczna, przedłożyły na forum Komitetu Politycznego Zgromadzenia Ogólnego NZ projekt rezolucji o wprowadzeniu w życie zasad i postanowień zawartych w Deklaracji o Umocnieniu Bezpieczeństwa Międzynarodowego, uchwalonej przez Zgromadzenie Ogólne NZ na poprzedniej sesji. Projekt rezolucji państw soc i postanowień deklaracji o u-jalistycznych wyraża zaniepo- mocnieniu bezpieczeństwa mię kojenie z powodu konfliktów dzynarodowego. zbrojnych oraz popełnianych aktów agresji i stwierdza, iż utrzymujący się w niektórych rejonach świata stan napięcia oraz groźba dla pokoju, stanowią jawne pogwałcenia Karty NZ oraz zasad deklaracji o u-mocnieniu bezpieczeństwa mię dzynarodowego. Projekt rezolucji wzywa do potępienia polityki grabieży obcych ziem, jak również tych państw, które uciekają się do aktów przemocy pozbawiając narody prawa do samookreśle-nia, wolności oraz niepodległo ści, wzywa się do pełnego wprowadzenia w życie decyzji ONZ dotycząCych likwidacji kolonializmu, rasizmu oraz nie bezpieczeństw zagrażających młodym nowo powstałym pań stwom. Państwa socjalistyczne zwra ca ją się również w swej rezolucji do sekretarza generalnego ONZ, aby podczas następnej sesji Zgromadzenia Ogólnego, złożył raport dotyczący wprowadzenia w życie zasad Czy dymisja GOLDY ME IR PARYŻ (PAP) W związku z trudną sytuacją Izraela i nasilającymi się strajkami w tym kraju, coraz częściej pojawiają się pogłoski — kolportowane zresztą przez miejscową prasę — o rychłej dymisji Goldy Meir. Rząd izraelski był zmuszony opublikować oficjalne dementi w tej sprawie. Niemniej jednak w Tel Awiwie trwają gorączkowe narady przywódców partii MA-PAm oraz centrali związków zawodowych, które popiera Goldę Meir. Mówi się nawet, że nowym premierem móźe zostać minister finansów Sapir. Po tragedii na Wiśle WARSZAWA (PAP) Jak informowaliśmy, w ub. niedzielę na pograniczu woj. kieleckiego i warszawskiego doszło do wypadku podczas przeprawy łodzią przez Wisłę dużej grupy mieszkańców wsi Antoniówka (pow. Garwolin). Wskutek przeciążenia łodzi i ograniczenia możliwości sterowania utonęło 18 osób, których mimo natychmiastowej pomocy nie zdołano uratować (w stosunku do poprzedniego komunikatu nastąpiło sprostowanie liczby ofiar, gdyż jedna osoba została odnaleziona). Śledztwo w sprawie wypadku rządziły wysłanie przez Inspekto-prowadzone przez organy ściga- rat Żeglugi Śródlądowej specjal-nia w Kielcach nie jest jeszcze nych ekip, które przy pomocy ukończone, a jego rezultaty po- MO do dziś skontrolują wszystkie dane zostaną w ciągu najbliż- przeprawy w woj. warszawskim, szych dni. Przewozu dokonywał Przeprowadzona będzie zwłaszcza posiadający odpowiednie upraw- kontrola stanu technicznego pro-nienia Józef Balcerzak, któremu mów i łodzi, ich wyposażenia w pomagał jego syn — Jan. Zabrał sprzęt ratunkowy, przestrzegania on do łodzi więcej osób niż do- przepisów bezpieczeństwa itp. Na puszczały to jej warunki technicz stąpi też weryfikacja uprawnień ne. J. Balcerzaka zatrzymano przewoźników. W rejon wsi An-do dyspozycji prokuratury, jego toniówka wysłano statek „Sokół", ojciec zas doznał szoku i znalazł który zapewni przewóz ludzi przez się po wypadku w szpitalu. Ucze Wisłę do czasu zorganizowania stnikom wypadku udzielono nie- nowej bezpiecznej przeprawy, zbędnej pomocy lekarskiej oraz społecznej. Władze woj. warszawskiego za- Katastrofa drogowa w NRF BONN (PAP) Na autostradzie w Ochenbruck (powiat Norymberga) autobus, wiozący około 200 robotników i ro botnic z Neumarkt do Norymber-gi, zderzył się ze zbliżającym się z naprzeciwka pociągiem drogowym. W wyniku katastrofy 3 osoby poniosły śmierć, w tym jedna kobieta, a 5 zostało rannych. Przy czyny wypadku nie są jeszcze znane. Autostradę zamknięto na kilka godzin Wypadek samochodowy ALEKSANDER SZMIDT -nowym prezesem CZitR WARSZAWA (PAP) Jak już wczoraj informowaliśmy przedstawiciele masowej zrzeszającej 2,6 min rolników, organizacji społeczno-ekono-micznej omówili w Warszawie zadania kółek rolniczych, wynikające ze wspólnej uchwały Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium NK ZSL. Dyskusja toczyła się na posiedzeniu Zarządu Centralnego Związku Kółek Rolniczych, w którym uczestniczyli: Stanisław Guc-wa, Kazimierz Barcikowski i Longin Cegielski. K. Barcikowski podkreślił, że wspólna uchwała kierownictw PZPR i ZSL w sprawi® rozwoju kółek określa zadania samorządu chłopskiego w spo-łeczno-produkcyjnej aktywizacji rolników i intensyfikacji produkcji rolnej. Nowym prezesem CZKR został wybrany — Aleksami^ Szmidt, dotychczasowy pr«fc» wodniczący Prezydium WRN w Bydgoszczy. START RAKIETY „SKYLARK" LONDYN (PAP) Z australijskiego poligonu rakietowego Woomera wystrzelono rakietę „Skylark". Jest to drugi pomyślny start rakiety w czwartej serii eksperymentów rakietowych prowadzonych w ramach europejskiej organizacji badań kosmicznych „ESRO". Aparatura naukowa rakiety „Skylark" zmontowana w zakładach organizacji „ESRO" w Holandii zawiera m. in. instrumenty do badania źródeł promieniowania rentgenowskiego. „Skylark" będzie poszukiwać źródeł tego promieniowania na niebie półkuli po Dowództwo lotnictwa woj- łudniowej i ustalać ich położenie, skowego USA wydało rozkaz ~ 7 . ~~~. TTC. zabraniający lotów wszystkim Monopole tekstylne USA 4,5 miliarda doiaiów pójdzie na złom NOWY JORK (PAP) gigantycznym samolotom tran sportowym typu „S-5A". Rozkaz wydano po zbadaniu przyczyn awarii jednego z samolotów, gdy podczas startu oder wał się jeden z czterech silników odrzutowych tego samolotu. Obecnie amerykańskie lotnictwo wojskowe dysponuje 47 samolotami tego typu. Jako jedyne w lotnictwie wojskowym USA są one w stanie przewozić czołgi i inną ciężką broń. Samoloty te kosztowały amerykańskiego podatnika o-gromną sumę 4,5 mld dolarów, przynosząc duże zyski koncernowi „Lockheed", który zbudował te samoloty. pozbywają się konkurentów TOKIO (PAP) Japonia i Stany Zjednoczone zawarły porozumienie w sprawie ograniczenia eksportu japońskich tekstylii na rynek USA. Japońskie towary tekstylne ze względu na swą niską cenę stanowiły tam poważną konkurencję dla amerykańskich produktów tego rodzaju. Podobne porozumienia USA zawarły również z Koreą Południową, Hongkongiem i Taj wanem, pozostałymi czołowymi eksporterami tych wyrobów do USA. DALSZY WZROST NAPIĘCIA Starcia i potyczki w Irlandii Północnej LONDYN (PAP! W Irlandii Północnej doszło do potyczki między żołnierzami brytyjskimi a grupą uzbrojonych mężczyzn. W pobliżu miejscowości Forkill, przy granicy z Republiką Irlandzką przez dwie godziny trwała wymiana strzałów między oddziałem żołnierzy brytyjskich a około 40 uzbrojonymi Irlandczykami. Żołnierze użyli także karabi W nocy z czwartku na pią-nów maszynowych. W czasie tek nieznani sprawcy wysadzi-walki ostrzelany został brytyj li w powietrze graniczny urząd ski śmigłowiec. Agencja Reu- celny w miejscowości Newry. tera podaje, iż jeden z żołnie- W Belfaście odnotowano wy-rzy oraz kilka osób cywilnych mianę strzałów między zołr nierzami brytyjskimi a grupą uzbrojonych mężczyzn. W Lis-burn, w pobliżu stolicy Irlandii Północnej, eksplodowała bomba u wejścia do jednego z urzędów. Obserwatorzy podkreślają, że obecny wzrost napięcia w Irlandii nastąpił po decyzji zwiększenia liczebności brytyj skiej armii w Ulsterze i ostatnim poleceniu rządu brytyjskiego zniszczenia części dróg i mostów łączących Irlandię Północną z Republiką Irlanda-ką. zostało rannych. Ko munikat Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zawiadamia, że z dniem 12 bm. zostały odwołane wszelkie rygory sanitarne, wydane w związku z przypadkiem lotu samolotem PLL LOT obywatela NRF — chorego na cholerę. Równocześnie komunikuje się, że w Polsce nie zanotowa- BYDGOSZCZ (PAP) Na trasie Sierpc — Lipno w pobliżu miejscowości Karnkowo pow. Lipno samochód osobowy , marki warszawa prowadzony I no Żadnego przypadku zacho-przez Arnolda Komera z Warsza- rowania na choierę. cychWpo°łprawej 'stronfe % s zosy ^ ~ Ministerstwo Zdrowia i Opie-w wyniku wypadku 9-le'tnia ki Społecznej wyraża wszyst-Maria Komorowska zamieszkała ; kim obywatelom serdeczne w Koronkowie poniosła śmierć na miejscu, zaś 3 osoby — Monika Jankowska, Stanisław Lewandow ski i Zofia Lewandowska odniosły ciężkie obrażenia. Ofiary wypadku przewieziono do szpitala w Lipnie. Kierowca samochodu został zatrzymany. podziękowanie za ich postawę, subordsrnację i pełne zrozumienia podejście do zagadnień i działań mających na celu ochronę zdrowia społeczeństwa naszego kraju. Wyrazy współczucia ANIELI CIEĆWIERZ 7 powodu zgonu SIOSTRY składają KOLEŻANKI I KOLEDZY GŁOS nr 289 (6045) * i Str. 8 Rozstrzygnięty został ogólnopolski konkurs otwarty na plakat poświęcony VI Zjazdowi PZPR, ogłoszony przez Wydawnictwo Arty styczno-Graficzne RSW „Prasa". Na zdjęciu: nagrodzony plakat Mariusza Chwedczuka. Fot. — telefoto (AfoMmk sm&W' (Dokończenie ze str. 1) niedawnym posiedzeniu, przedstawi na jutrzejszej konferencji.. Członkowie partii — pra cownif; lasów podkreślali możliwości zwiększenia pro dukcji, ale jednocześnie wskazywali trudności, które hamują te poczynania. Przede wszystkim w dal-"^szym ciągu trzeba mechani zować prace w lesie, a ponadto za małe są nakłady na remonty i budowę nowych osad leśnych. Niedostateczne nakłady są przyczyną braku stałych pracow ników. Są też liczne glosy na te mat możliwości wprowadte nia w niektórych zakładach produkcyjnych, szczególnie spółdzielczych, pracy na dwie zmiany. Sporo wniosków dotyczy spraw mieszkaniowych. Chodzi o zwięk szenie m .in. budownictwa indywidualnego. Potrzebne są jednak kredyty na ten cel. W powiecie drawskim — jak poinformowali nas towarzysze z Komitetu Powiatowego — wysuwano APEL ZW ZMW również na wielu zebraniach postulat zwiększenia kredytów na budownictwo spółdzielcze i rad narodowych. Wskazywano ponadto na problem zapewnienia miejsc praey dla kobiet i młodzieży kończącej szkoły. Wiele mówiono także na ze bramach o niedostatecznym zaopatrzeniu sklepów wiejskich. Domagano się też zwiększenia inwestycji melioracyjnych. Ciekawą inicjatywę podjęło koło Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego przy Fabryce Maszyn Rolniczych w Słupsku. Zorganizowało ono mianowicie dla pracowników kurs na temat analizy wartości użyt kowej produkcji. Ukończyły go 40 osoby. Słuchacze kursu mieli za zadanie przedetiwić propozycje obniżenia kosztów nrodukcji poszczególnych elementów do maszyn rolniczych wytwarzanych w fabryce. Przedłożone dotychczas czte ry wnioski przyniosą w roku nrzys^łym penad .^e^en mil'on złotych oszczędności. Czekamy na dolsze listy mówirce o «cd87mow?nyeh w dyskusji przędz jaz "ej przedsięwzięciach, k+ćre przyriosą nam wczystki*n korzyrc?. Tnteresrja nas wszysfHe bez wy.ia^^M spra wy codziennego życia. (sten-o) (Inf. wl.) W najbliższych latach przewiduje się znaczne przyspieszenie rozwoju polskiego przemysłu okrętowego. Modernizacja oraz rozbudowa istniejących stoczni ma zapewnić szybszy przyrost tonażu wodowanych statków dla armatorów własnych i na eksport. Jaki w tym ogólnym rozwoju przemysłu okrętowego będzie udział naszego województwa? dukcyjnego, uzależnione od dodatkowych nakładów inwestycyjnych. W pierwszej wersji zatrudnienie w 1975 r. wyniosłoby 13G0 osób, a w dru giej 1500 osób. Przy czym war tość produkcji globalnej zwiększyłaby się z 204 min zł w br. do 613 min zł w 1975 r. SZSO poza współpracą ze Stocznią przy „marynizacjr' silników, podjęłyby również produkcję żurawików i innych elementów wyposażenia stat- Z PRAC RWPG Na ten temat rozmawiano czący WKPG, tow. Stanisław podczas spotkania sekretarza Mazur oraz dyrektorzy Stocz-KW PZPR, tow. Michała Pie- ni Ustka, Leszek Dulski i chockiego z naczelnym dyrek- SZSO, Jan Garwacki. torem Zjednoczenia Prze- Dwa przedsiębiorstwa pod- mysłu Okrętowego, tow. Sta- ległe Zjednoczeniu Przemysłu ków dla budowanych przez nisławem Skrobotem. W spot- Okrętowego: Stocznia Ustka Stocznię Ustka łodzi ratunko- kaniu uczestniczyli także: za- i Słupskie Zakłady Sprzętu wych. Tym sposobem zwol- stępca przewodniczącego Prez Okrętowego opracowały bar- niono by duże stocznie z obo- WRN, tow. Henryk Kruszyn- dzo ciekawe i realne kon- wiązku kompletowania urzą- ski, kierownik Wydziału Eko- cepcje rozwoju swej produk- dzeń ratunkowych. nomicznego KW, tow. Ewa- Cji oraz wzajemnego jej uzu- Przewiduje się także roz-ryst Szymański, przewodni- pełniania. Stocznia Ustka, po- szerzenie asortymentu proza rozpoczętą już produkcją dukowanych łańcuchów okrę-superkutrów stalowych, w naj towych oraz podjęcie produk-bliższym czasie podejmie se- cji łańcuchów technicznych, ryjną produkcję różnych ty- Tow. Stanisław Skrobot popów jednostek łowczych z la- zytywnie ocenił przedstawio-minatów, w znacznej części ny program, uznając go za przeznaczonych na eksport, realny i optymalny, zapewnia Będzie to więc właściwe wy- jący ciągłość produkcji, wykorzystanie zbudowanego o- korzystanie istniejących obiek statnio nowego wydziału tej tów oraz przyśpieszający roz-Stoczni. Dla zapewnienia peł- wój' produkcji okrętowej w nej realizacji tych zamierzeń naszym województwie. Stocznia będzie potrzebowała Do udziału w realizacji te-wielu solidnych kooperantów, go programu zaangażowane Między innymi pomogą jej zostaną również spółdzielnie SZSO, które zamierzają pro- specjalizujące się w koopera-dukować wszystkie elementy, cji z przemysłem okrętowym, niezbędne do montażu silnika Podczas spotkania omawiana jednostkach pływających, no także projekt budowy du-a więc śruby, wały, armatury żego zakładu prefabrykacji do chłodzenia itp. urządzenia konstrukcji okrętowych, któ-skrótowo zwane „maryniza- rego lokalizacja nie została cją" silnika. jeszcze ustalona. Uznano, że Stocznia przedstawiła dwie powinien on znaleźć się w na-wersje swego programu pro- szym województwie, (wł) Kompleksowy program INTEGRACJI MOSKWA (PAP) W dniach 12—14 października odbyło się w Moskwie 55. posiedzenie Komitetu Wykonawczego RWPG. W obradach uczestniczyli wicepremierzy Bułgarii — T. Cołow, CSRS — F. Hamouz, Mongolii — D. Gombedzaw, NRD — G. Weiss, POLSKI — M. JAGIELSKI, Rumunii — G. Radulescu, Węgier — P. Va!yi i ZSRR M. Lesieczko, który przewodniczył posiedzeniu. W omawianiu poszczególnych spraw brał również u-dział przedstawiciel Jugosławii — członek Związkowej Rady Wykonawczej — M. Or-landic. Jak stwierdza m. in. opubli kowany po posiedzeniu komunikat, w centrum uwagi Komitetu "Wykonawczego znajdowały się zagadnienia, związane z realizacją szeregu przedsięwzięć, przewidzianych „kompleksowym programem dalszego pogłębienia i doskonalenia współpracy i rozwoju socjalistycznej integracji gospodarczej krajów członkowskich RWPG". Prognoza pogody ' WARSZAWA (PAP) P1HM przewiduje na dziś — zachmurzenie umiarkowane, na południowym wschodzie Polski okre sami duże. Miejscami opady deszczu lub daszczu ze śniegiem. Tem peratura maksymalna od 5 st. na wschodzie do ok. 10 st. na północ nym zachodzie kraju. Wiatry umiarkowane z kierun ków północno-wschodnich. Wszechstronna współpraca Polski i NRD W intsrasśe obu państw O WARSZAWA (PAP) W Warszawie zakończyła się XI sesja Komitetu Współpracy Gospodarczej i Naukowo-Technicznej między PRL i NRD. Na czele delegacji obu krajów stali wicepremierzy: E. Szyr i K. Fichtner. Wy&opH ziemniaków ydziaiem (Inf. wł.) Prace przy zbioraeft ziemniaków wkroczyły w końcową fazę. Służba rolna w swych meldunkach podaje, że zebrano w województwie około 80 proc. plonów, a najwięcej w gospodarstwach specjalizujących się w uprawie ziemniaka — sadzeniaka. W sprzęcie ziemniaków nadal licznie bierze udział młodzież zrzeszona w ZMW. Np. w nb. tygodniu pracowało w polu przy sortowaniu sadzenia ków ponad 270 kół skupiających około 5 tysięcy dziewcząt i chłopców. W ostatnich dniach natomiast pomagało w kampanii wykopkowej około 150 kół ZMW. Młodzież wiejska przepracowała ponad 40 tys. godzin, przede wszystkim w gospodarstwach państwowych. Z pomocy kół ZMW skorzystały m. in. pegeery w Gościnie, Trzyniku, Kędrzynie i Wart-kowie w powiecie kołobrzeskim, w Łęgach, Krosinie, Po-pielewie, Oparznie i Słowien-kowie w powiecie świdwiń- skim. W tym powiecie młodzie żowy czyn pod hasłem: „Ojczyźnie — wsi — sobie" realizowało ostatnio 16 kół ZMW. w wałeckim — 17 kół, w człu-chowskim — 15. Nadal przychodzi się z pomocą rolnikom w podeszłym wieku, członkom ZBoWiD, inwalidom i chorym. Np. 10-oso-bowa grupa młodzieży z Międzyborza w powiecie człuchow skim pomogła w zebraniu ziem niaków Adamowi Oryniczowi i Wacławowi Adamczykowi. Koło ZMW z Wardynia Dolnego w powiecie świdwińskim wykopało ziemniaki zbowidow cowi — Edwardowi Lechowi. W Dolaszewie (pow. Wałcz) młodzież utworzyła brygadę, która w liczbie 12 osób przez 3 dni pracowała w gospodarstwach członKÓw ZBoWiD. W Karsiborze koło ZMW udzieliło pomocy m. in. Janowi Ku-cybale i Lesławowi Suboczowi. Lista rolników , którzy skorzy stali z bezinteresownej pomocy członków ZMW systematycznie się powiększa, a odbiciem tej akcji są liczne listy z podziękowaniami kierowane do zarządów powiatowych organizacji. Wykopki przebiegają dość sprawnie. Niemniej jeszcze dużo ziemniaków znajduje się w polu, a warunki atmosferyczne z każdym dniem są gorsze. Dlatego też Zarząd Wojewódzki ZMW postanowił najbliższą niedzielę (17 października) ogłosić dniem powszechnego czynu młodzieży przy sprzęcie ziemniaków. W apelu skierowanym do członków i kół ZMW przypomina się o kryptonimie jesiennej kampanii czynów — „Ziemniak, naszym bogactwem'' oraz o znaczeniu pomocy młodzieży w jak najszybszym zebraniu tego koszalińskiego bogactwa. Warto nadmienić, iż wypracowane w niedzielnej akcji pieniądze (chodzi tu zwłaszcza o wpłaty z gospodarstw państwowych) postanowiono przeznaczyć w całości na odbudowę Zamku Królewskiego w stolicy. (ś) i Opublikowany wspólny komunikat stwierdza m. in., że w centrum uwagi stały na sesji postanowienia kierownictw partyjnych i rządów obu krajów wytyczające kierunek jesz cze ściślejszego kształtowania braterskich stosunków między obu narodami i państwami. Zapoczątkowany został newy wyższy etap współpracy gospodarczej i naukowo-technicz nej. Jej generalną linią jest nadanie właściwej rangi problemom przemysłów wytwarzających dobra konsumpcyjne, współpracy w zakresie budów nictwa, zwiększeniu wymiany artykułów rynkowych, rozwojowi turystyki i usług. M. in. na terenie Polski zlo- kalizowana zostanie wspólna inwestycja — budowa przędzalni bawełny o mocy produk cyjnej minimum 12 tys. ton rocznie. Poważne znaczenie ma podpisanie umowy międzyrządowej w sprawie stworzenia systemu maszyn i linii technologicznych dla budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych, jak również liczne porozumienia dotyczące ważnych gałęzi przemysłu ciężkiego, maszynowego, elektronicznego, elektrotechnicznego i chemicznego (zwłaszcza w dzie dżinie petrochemii). W podjętych ustaleniach poczesne miej sce zajmuje współpraca w dziedzinie przemysłu lekkiego, m. in. w zakresie dziewiarstwa produkcji mebli itp. Pismo okólne premiera Jesień w parku.: Fot. Józef Piątkowski Zwyczaje, których dziś n o można to.erować © WARSZAWA (PAP) Prezes Rady Ministrów wystosował pismo okólne zakazujące urządzania przyjęć koleżeńskich oraz ofiarowywania i przyjmowania upominków w zakładach pracy. Zakaz obejmuje urządzanie na koszt urzędów, instytucji i zakładów pracy, jak również ze składek pracowników, przy jęć koleżeńskich. Jednoznacznie sformułowany jest w szcze gólności zakaz przyjmowania przez przełożonych wszelkiego rodzaju upominków od podwładnych. Na marginesie tego okólnika dziennikarz PAP zwraca uwagę, że niektóre nie najlepsze zwyczaje nie tak łatwo wykorzenić z życia społecznego. Ale panujący dziś klimat polityczno-społeczny nie toleruje braku skromności u niektórych przełożonych, nie sprzyja różnym wymuszonym formom dobrowolnych rzekomo składek np. na czyjeś imieniny. Pismo okólne premiera należy widzieć na szerszym tle: wysiłków partii i rządu zmierzających do usuwania różnych ujemnych zjawisk. Przypomnijmy chociażby niedawne decyzje rządowe o drastycznym ograniczeniu i sprowadzeniu do niezbędnych rozmiarów różnych form ceremonialnych, protokolarnych itp. Wszystko to oznacza oszczęd ne gospodarowanie groszem państwowym i społecznym. Pismo premiera, skierowane formalnie do ministrów i prze wodniczących prezydiów WRN w rzeczywistości dotyczy wszystkich, również organizacji spółdzielczych i społecznych, które przecież także objęte są krytyką społeczną. Memorandum NRD BERLIN (PAP) Dziennik „Neues Deutsch-land" opublikował treść memorandum Rady Ministrów NRD, które przekazano z okazji XXVI sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ ponad 100 państwom członkowskim i sekretarzowi generalnemu ONZ. W memorandum uzasadnia się konieczność przyjęcia NRD do ONZ jako równoprawnego członka i nawiązania przez wszystkie państwa normalnych stosunków dyplomatycznych z NRD. We wstępie dziennik stwierdza, że fakt, iż wielu polityków, którzy zabierali głos w debacie generalnej Zgromadzenia Ogólnego NZ, podkreślało konieczność członkostwa obu państw niemieckich w ONZ, świadczy o aktualności memorandum NRD. --/- Tragiczne skutki manewrów w NRF BONN (PAP) Manewry wojskowe NATO W NRF pod kryptonimem „Reforger III" z udziałem żołnierzy amerykańskich i zachodnioniemieckićh miały wyjątkowo tragiczny przebieg. Oto szczegóły wypadków, które wydarzyły się podczas manewrów w miejscowości Manching koło Ingolstadt. Spośród 3 żołnierzy amerykańskich, którzy zginęli jeden poniósł śmierć przejechany przez pojazd gąsienicowy, drugi zatruł sie spalinami czołgu, trzeci został porażony prądem. Ofiary spośród osób cywilnych to pasażer małego autobusu, potrąco nego przez pojazd wojskowy, oraz motocyklista zmiażdżony przez czołg amerykański. NAGRODZENI Nagrody rzeczowe, ufundowane przez Oddział Wojewódzki PZU w Koszalinie za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 566 wylosowali: 1) budzik turystyczny — Bożena Kołtowska, Miastko, ul. Piastowska 3/23. 2) komplet łyżeczek do kawy — Ewa Wichary, Słupsk. Orkana 6/1 3) przybory do pisania — Krystyna Sobczak. Bonin, p-ta Koszalin 1. Nagrody książkowe wylosowali: 1) Danuta Zakonek. Koszalin, ul. Władysława IV 23b'3 2) Helena Szewc, Zr Górzyca, p-ta Damnica, pow, Słupsk. 3) Janina Kotłowska, Sikory, p-ta Czaplinek, pow. Szczecinek 4} Dobtucki, Sępólno Człu chowskie 5) Elżbieta Hadam. Połczyn- Zdrój, Wiejska 7/2. Nagrody wysłane zostaną pocztą. Str. 4 GŁOS nr 289 (6045) EDŁUG KALENDARZA perskiego jest obecnie rok 1350. Rozpoczął się o» S I : w marcu i jest dla Iranu rokiem wielkiego jubileuszu. Najstarsza monarchia n Im f świata obchodzi 2500-lecie istnienia. Co prawda, władca perski Cyrus II Wiel-M/®/ ki, syn Kambyzesal z dynastii Achemenitów założył cesarstwo perskie 2509 lat ■■ «■ temu, ale 9 lat jubileuszowego spóźnienia nie odgrywa roli przy dwóch i pół tysiąca lat. Cyrus Wielki to władca wręcz legendarny, którego podboje sięgały od Armenii po Babilonię. Między innymi zwyciężył on najbogatszego władcę historii starożytnej Krezusa, co w znacznej mierze pozwoliło mu na stworzenie wielkiego państwa, uchodzącego za szczyt sprawiedliwości, tolerancji i ładu. W podległych Cyrusowi krajach rozkwitł handel i nauka. Jedną ze stolic cesarstwa było miasto Per-sepolis — letnia rezydencja „króla Persów i włazdcy połowy świata". Kiedy w IV wieku pne Aleksander Wielki zdobył Persepolis załadował łupy na grzbiety 20.000 mułów i 5.000 wielbłądów. Gdy jednak chciał złożyć hołd prochom wielkiego władcy podbitej Persji, co było miłym zwyczajem ówczesnych władców, znalazł grobowiec Cyrusa splą drowany dokumentnie: nie było w nim szczerozłotych nar ani żadnych śladów po legendarnych skarbach, zdobytych swego czasu na Krezusie, które miały otaczać prochy Cyrusa. Sic transit gloria mundi. Odrestaurowane ruiny Per- długości namiotu — sali ban- sepolis z białą bryłą grobowca kietowej, w której urzę- Cyrusa stały się głównym duje wytworny personel pa- teatrem wielkich uroczystości ryskiej restauracji dla boga- jubileuszowych. Rząd irański czy „Maxim's" z jej dyrekto- uporządkował to wielkie mu- rem i specjalnie dobranymi 30 r^um dawnej wspaniałej kul- kucharzami i 150 kelnerami, tury, budując wśród pustyni Szach i jego 100 najbardzie; Baśń z 1001 nocy miasteczko luksusowych namiotów dla gości z całego długim dzictwa i podniesienia ekonomiki państwa na wyższy poziom. Za ogromne dochody z eksploatacji ropy naftowej Iran nie szczędzi pieniędzy na zakup nowoczesnych obiektów i technologii za granicą. Pań-100 najbardziej stwa socjalistyczne, w tym również i Polska, mają rosnący udział w modernizacji gospodarki irańskiej. Na słowa krytyki szach Re-za Pahiavi i jego piękna małżonka odpowiadali, że wydatki jubileuszowe zostały w znacznej mierze wydatkowane dostojnych gości ucztuje przy na obiekty, które i tak były na całą długość na- świata. Uroczystości zgroma- miotu stole, a kilkuset innych niezbędne. Do nich zalicza się nowiutka autostrada z Sziraz, dzily ponad 50 głów państw dostojników przy 46 mniej- gdzie odbywa się światowy zjazd iranologów, do Persepolis, luksusowe hotele w Tehe- lub ich wysłanników. W przed dzień głównych uroczystości szach Reza Pahlavi i jego małżonka Farah Diba złożyli wieniec u stóp grobowca Cyrusa Wielkiego, a 15 października nastąpiła kulminacja obchodów. Szach i zgromadzeni dostojni goście przyjęli defiladę 3 tysięcy wojowników w francuscy historycznych strojach, wier- założyli szych bocznych stolikach. Wokół miasta namiotów w Persepolis nie skopiowanych z płasko- downe architekci gaje piniowe gazony najpiękniej- zieleni ranie, Sziraz i Izfahanie oraz i cu- namiotowe „miasto turystów" w Persepolis. Jeśli nawet nie rzeźb ruin Persepolis. Wieczo- szych kwiatów. Oczywiście, wszystkie te wydatki były ce- ' ' lowe, to część z pewnością bę- dzie służyła celom turystycznym. Już na koniec bieżącego rem w wielkim widowisku cały teren otoczony jest gę-„światło i dźwięk" odtworzo- stym kordonem posterunków rezydencji wojskowych i... pasem min, który zniszczył gwarantującym spokój i bez- miesiąca zapowiedziało swoją po zwycięstwie pieczeństwo zaproszonym go- turystyczną wizytę 200 najściom. Każdy szef państwa lub je ny został pożar królewskiej, tę budowlę Aleksandra Wielkiego. Na przygotowanie uroczy- stości rząd irański wydał ba- go wysłannik został obdarzo- jońskie sumy, a luksus, kom- ny przez szacha fort i piękno, jakie z okazji prezentem: barwnym tkanym jubileuszu wyczarowano wręcz ręcznie dywanem-portretem na pustyni, uczyniły z uroczy- ° rozmiarach 60 na 80 cm. stości w Persepolis baśń z tysiąca i jednej nocy. Dostojni goście z całego świata rozmieszczeni zostali w 50 ogromnych namiotach, o których komfortowe wyposażenie troszczył się ze sztabem 300 własnych współpra- I tykę bogatszych snobów z zachodniej Europy, którzy dostają zawrotu głowy na myśl, że niezwykłym może uda im się spać w tym samym apartamencie, w którym mieszkała księżniczka Anna, czy królowa Nepalu. Przy tak uroczystej okazji, 2500-lecia istnienia cesarstwa, Wzbudziło to ostrą kry- nie chcą myśleć w Iranie w prasie światowej o kosztach. Była to zresztą UBILEUSZ POCHŁONĄŁ ogromne sumy. zwłaszcza, że Iran dopiero od tak wspaniała alegoria łącz-niedawna dźwiga .się z nędzy ności dzisiejszego Iranu z dzie i zacofania gospodarczego i dzictwem historii i dorobku kulturalnego. Jeszcze 8 lat kulturalnego ludzkości, że szach, jego żerna i ich dostojni Jansen z Paryża. Do budowy wili analfabeci. Dzisiejszy goście woleli patrzeć, słuchać cowników monsieur Georges temu 60 proc. ludności stano namiotów zużyto 37 kilo- Iran i jego władca ma ogrom- i podziwiać niż myśleć o dniu metrów jedwabiu i zamszu o- ne aspiracje, zmierzające do powszednim, (tkb) raz 11 kilometrów różnych likwidacji feudalnego dzi©-tkanin ozdobnych z koronka- mmmmmm mi włącznie. Każdy namiot posiada salon, dwie sypialnie, dwie łazienki, pomieszczenia dla adiu tantów, kamerdynerów i kuch nię. Wnętrze wyposażono w stylowe meble z różnych epok, kryształowe żyrandole i marmurowe wanny. Wszystko — od świeczników do dywanów — zostało sprowadzone wprost z Paryża. Każdy gość ma do dyspozycji trzy telewizory, z których jeden połączony jest bezpośrednio ze stolicą danego kraju. Do raju bram prowadzi wysoki namiot recepcyjny („salon d'honneur"), przez który przechodzi się do 68-metrowej Na zdjęciu: szach Iranu Reza Pahlayi 1 jego żona Farah Dib* ' Fot, „Paris Match" U BIEGŁY TYDZIEŃ był niezwykle bogaty w doniosłe wydarzenia na a- „Uważamy, że jeżeli narody Azji — mówił na wiecu w Hanoi N. Podgorny — jeśli wszyst renie międzynarodowej. Na początku kie państwa zainteresowane sprawą utrzyma bieżącego tygodnia równocześnie agen nia pokoju na tym kontynencie połączą swe cja TAŚS w Moskwie a prezydent wysiłki, to i tutaj umocniony zostanie trwały Nixon w Białym Domu podali do wiadomości, że w maju roku 1972 prezydent USA uda się do Moskwy, by rozpatrzyć „wszystkie podstawowe zagadnienia, mające na celu dalsze polepszenie stosunków dwustronnych między obu krajami i umocnienia perspektyw pokoju powszechnego". Jednocześnie w komunikacie agencji TASS podkreśla się, że decyzja ta nie zjawiła się jak deus ex machina: możliwość spotkania z Ni-xona z przywódcami radzieckimi rozważano już od dłuższego czasu w miarę, jak obie stro ny dochodziły do coraz to nowych prozumień w różnych dziedzinach, Zakładano, że osiągnięcie dostatecznego postępu w rozmowach, na niższym szczeblu utoruje drogę do spotkania przywódców obu państw na najwyższym szczeblu. Obecnie nadszedł czas, gdy uznano, że osiągnięte postępy w długotrwałych negocjacjach rokują szanse pozytywnego dialogu najwyższych czynników w obu krajach. Przypomnijmy sobie, że zakres uzgodnionych spraw jest już dość szeroki i obejmuje zarówno takie problemy jak ewentualna współpraca amerykańsko-radziecka w dziedzi nie badania przestrzeni kosmicznej i ratowania kosmonautów jak i konkretne porozumienia, ograniczające niebezpieczeństwo wybuchu konfliktu nuklearnego przez przypadek, aż do usprawnienia tzw. gorącej linii czyli bezpośredniego połączenia Kreml—Biały Dom, umożliwiającego bezpośredni i natychmiastowy kontakt przywódców obu krajów w sytuacjach skrajnie niebezpiecznych dla pokoju światowego. Jednocześnie mimo wstrzemię źliwości komunikatów oficjalnych obie strony kilkakrotnie podkreślały, że długotrwałe i bardzo żmudne rozmowy na temat ograniczenia zbrojeń strategicznych (SALT) już przyniosły pewne pożyteczne rezultaty, a najważniejsze, że trwają nadal, że po zakończeniu rundy rozmów w Helsinkach będą one kontynuowane w Wiedniu. Ostatnio znów USA i ZSRR uznały za konieczne opracowanie współ nego toku postępowania w przypadku nieuniknionych kolizji samolotów i okrętów obu państw, możliwych nie tylko ze względu na „ciasnotę" na morzach i w powietrzu ale rów nież na skutek przyjętych sposobów obserwa cji manewrów i ruchów jednostek morskich i powietrznych. Obie strony robią więc wszyst ko, by głupi przypadek nie rozpętał lawiny ataku i odwetu na wielką skalę, by zabezpieczyć się przed możliwością konfliktu zbrój nego. Co byśmy nie powiedzieli o stosunkach Wschód—Zachód, o międzynarodowych układach i przesunięciach sił, nikt nie ma najmniejszej wątpliwości, że przyszłość świata i każdego narodu z osobna, a przede wszystkim utrzymanie pokoju na kuli ziemskiej zależy od dwóch supermocarstw: USA i ZSRR Dlatego wiadomość o podróży Nixona do Moskwy przyćmiła wszystkie pozostałe, również ważne wydarzenia w polityce międzynarodowej. POLITYKA ZWIĄZKU RADZIECKIEGO w Azji jest prosta, uczciwa i przekonywająca. Wszak ZSRR jest mocarstwem nie tylko europejskim lecz i azjatyckim. Ma pokój i zostaną stworzone warunki konieczne dla swobodnego ,samodzielnego rozwijania się azjatyckich narodów, zgodnie z ich podstawowymi żywotnymi interesami". Zarówno w przemówieniach i toastach, jak i w komunikacie oficjalnym ZSRR potwierdził, że „radziecka polityka wyraża się w zde cydowanej i niezmiennej linii popierania wal czącego Wietnamu, narodów Laosu i Kambodży, w kategorycznym żądaniu całkowitej i bezwarunkowej ewakuacji wojsk amerykańskich z Indochin". Wizyta N. Podgornego na nowo i dobitnie podkreśliła, że ZSRR niezmiennie stoi u boku narodu wietnamskiego zarówno w jego walce przeciw imperialistycz nej agresji jak i w dążeniach do politycznego rozwiązania konfliktu. Nikt dotychczas nie miał prawa wątpić w przyjaźń i pomoc ZSRR dla Wietnamu. Ale zamanifestowanie tego niezmiennego stanowiska w sprawie Indochin, wyrażające się w wizycie N. Podgornego i wspólnej deklaracji radziecko-wietnamskiej ma w tym okresie niezmiernie doniosłe i pokojowe znaczenie. t AK SIĘ ZŁOŻYŁO, że w ubiegłym tygodniu główne akcenty polityki mię- dzynarodowej dotyczyły spraw pc«ra -europejskich. Po wizycie N. Podgornego w DRW uwagę opinii światowej przyciągnęła wizyta prezydenta Arabskiej Republiki Egiptu A. Sadata w Moskwie. Zakończyła się ona przed trzema dniami opublikowaniem wspólnego komunikatu radziecko-eg:cskiego. ^ Język tego rodzaju komunikatów ?est dość o-gólnikowy, ale tym razem podkreślono w nam że obie strony omówiły i uzgodniły stanowisko w sprawie aktualnych i przyszłych wydarzeń na arenie międzynarodowej w aspekcie konfliktu bliskowschodniego. Komunikat powtarza dotychczasowe zapewnienia _ niezmiennego poparcia ZSRR dla walki o likwidację skutków agresji izraelskiej z 1967 roku, przy czym za jedyną możliwą podstawę rozwiązania konfliktów uważa się nadal i^ w całości listopadową rezolucję Rady Bezpieczeństwa, nakazującą Izraelowi zwrot wszystkich okupowanych terytoriów państwom arabskim. Uderzająca w oczy serdeczność egipsko-ra-dzieckich powitań, przyjęć i toastów, teksty przemówień i komunikaty nadają wizycie pre zydenta Sadata niezwykle ważne znaczenie. W Organizacji Narodów Zjednoczonych roz-pocznie się debata bliskowschodnia, w kió-rej _ jak można z góry przewidzieć _ — świat znów potępi izraelskiego agresora i w której Stanom Zjednoczonym coraz trudnie] będzie otwarcie bronić polityki Tel Awiwu. Ze strony amerykańskiej narasta zdenerwowanie, że jej dotychczasowy pupil nawet nie chce słyszeć o częściowych choćby ustępstwach np. w sprawie otwarcia Kanału Sueskiego w myśl tzw. planu Rogersa. I tak już narody arabskie, a zwłaszcza Egipt, mają dostatecznie dużo powodów, by oskarżać USA o nie-szczerość i proizraelską grę na zwłokę. Jeśli USA nie chcą stracić twarzy w ONZ, muszą próbować choćby demonstracyjnego poparcia dla rezolucji Rady Bezpieczeństwa, która prze cież w 1967 roku same również podpisywały. Poza tym rezultaty moskiewskiej wizyty . „ _ . Sadata nabierają znamiennego znaczenia wo- więc tu swoje interesy i cele, które jednak od bec kategorycznych oświadczeń ARE, że^ rok początku zgodne są z polityką pokoju, odprę- bieżący przyniesie takie lub inne — militar-żenia i udzielania pomocy norodom zagrożonym lub będących obiektem agresji. W tym tygodniu zakończyła się kilkudniowa wizyta przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR — Nikołaja Podgornego w DRW, poprzedzona krótkim spotkaniem z przywódcami Indii i Birmy. Przypomnijmy zawarcie przed kilku tygodniami Układu o Przyjaźni i Współpracy między Związkiem Radzieckim a Indiami, wizytę pani Indiry Gandhi w Moskwie, by uprzytomnić sobie natężenie zainteresowania ZSRR problemami azjatyckimi. ne lub polityczne — rozwiązanie konfliktu. To oświadczenie zbieżne jest zresztą z powszechnym odczuciem nie tylko wśród państw arabskich. Tak dłużej być nie może. Konflikt ten musi być rozwiązany, bo jest zbyt niebez pieczny dla pokoju światowego Nie przypadko wo mówi się w komunikacie o szukaniu takich rozwiązań, które zapewniłyby pokojowe współżycie wszystkich narodów tego regionu a więc również państwu Izrael# Jednak likwi dacja skutków agresji w roku 1967 jest koniecznością dziejową, polityczną i moralną. ESZCZE w przeddzień wyborów do par "T RUDNO POWIEDZlC, czy miasto. Mimo wieloletnich sta jenne, ale za zastrzelenie jesz- ci przez cały front prawicy, * wiadomość, która niedaw- rań ze strony polskiej, zbrod- cze w 1933 roku sześciu robot prowadzili w ostatnim czasie no ukazała się w monachij- niarza tego kompetentne czyn ników, których jedyną winą szeroką kampanię na rzecz skiej gazecie wieczornej miała niki NRF nie wydały sądom były ich lewicowe przekonania, zwolnienia „ze względów zdro jakiś związek z przypadającą polskim, nie odpowiadał też za Jak więc się stało, że zamiast wotnych" ostatniego skazanego w tamtych dniach rocznicą pro swoje zbrodnie wojenne przed w celi więziennej Bach-Zelew- w procesie norymberskim, za- cesu norymberskiego i wyro- trybunałami Niemiec ku, jaki zapadł przed laty na nich. Von dem Bach zachód- ski przebywa w luksusowych stępcę fiihrera brunatnej Rze-wslawił warunkach w szpitalu, odby- szy, Hessa, który przebywa w głównych zbrodniarzy hitlerow się również tym, że w czasie wa swobodnie spacery, przyj- zachodnioberlińskim więzie-skich. Raczej jednak nie, gdyż procesu norymberskiego miał muje wizyty itp.? Okazuje się niu w Spandau. Kompetentne dostarczyć potajemnie ampul- że zwolniony został z aresztu władze oświadczyły wprawkę z trucizną Goeringowi. któ za wiedzą bawarskiego mini- dz[e ostatnio, że nie ma o tym mieckiej Republice Federal- rą to truciznę niesławnej pa- sterstwa sprawiedliwości, aby _7_ tn ńc nej pomijane są głuchym mil- mięci reichsmarszałek zdołał mógł podleczyć swe „dolegli- V> <■ v tego rodzaju rocznice przez o-gromną większość prasy w Nie czeniem i na żadne aluzje do skutecznie wykorzystać i u- wości sercowe' go orędowników. — No bo ni- rsi nich nikt sobie nie pozwala, ciec wcześniej w zaświaty Nic więc nowego pod słoń- by dlaczego miałoby zniechę- Chyba więc zbieg okolicznoś- przed stryczkiem, jaki nań cem zachodnioniemieckiego ca£ skoro wielu jeszcze hitle- ci, niemniej jednak bardzo czekał. wymiaru sprawiedliwości na wymowny... Bach-Zelewski, jak wyśledzili tym odcinku. Podobne fakty . Otóż wieczorówka „Abend- to dziennikarze „Abenzeitung", spotyka się często w praktyce niarzy przebywa na wolności zeitung" ujawniła, że w szpi- chwali się również obecnie niektórych jego organów. Co w NRF, albo w ogóle nie ka-talu w Monachium przebywa wobec innych pacjentów szpi- pewien bowiem czas w latach ranych, albo po odbyciu kary na kuracji, otoczony troskliwą tala tym i innymi swoimi wy poprzednich wybuchały skan- opieką i specjalnymi względa czynami z czasów hitlerow- dale ze zbrodniarzami hitle- mi niejaki von dem Bach-Ze- skich, a to że inni określają rowskimi i przestępcami wo- n^e malej w stosunku do wi-lewski. Ten sam, którego nie je jako zbrodnie — bynajmniej jennymi, którzy miast odsiady ny. na darmo nazywają katem War nie mąci mu samopoczucia, wać karę, spokojnie uprawiali szawy, zbrodniarz wojenny Pobyt w szpitalu tego osobni- swoje ogródki przy luksuso-odpowiedzialny za całkowite ka ma posmak o tyle sensacyj wych willach, co nazywało się zniszczenie naszej stolicy i wy ny, że według wszelkich da- iż odbywają „leczenie". Tak mordowanie tysięcy jej miesz nych powinien on przebywać było np. z jednym z katów kańców. On to, w 1944 roku. obecnie w więzieniu. W J96% Oświęcimia, wieloma generała dowodził oddziałami SS, któ- roku skazany bowiem został mi i in. re tłumiły powstanie warszaw na dożywocie, bynajmniej jed Zachęceni precedensami róż skie i zrównywały z ziemią nak nie za swoje zbrodnie wo nej maści neofaszyści, wspar- A. POLAN Wam DZIŚ OUTRO I lamentu krajowego w najmniejszym „landzie" NRF, w Bremie korespondent „Trybuny Ludu" w Bonn zatytułował swoją korespondencję: „W Bremie — bez niespodzia nek?" Ponieważ od 25 lat rządzili tu socjaldemokraci (ostatnio w koalicji z wolnymi de mokratami), przewidywano że i tym razem SPD zwycięży. Słusznie jednak korespondent „Trybuny Ludu" postawił przy tytule znak zapytania. Bowiem niespodzianki były. I to bardzo znamienne. Socjaldemokraci zdobyli znacznie więcej mandatów, niż zwykle (59 ze 100)! Wszyscy obserwatorzy polityczni zgodnie traktowali wybory w Bremie jako barometr polityczny NRF. Jego wskazania pozwalają na dość dokładne odczytanie nastrojów mieszkańców NRF i ich stosunku do polityki kanclerza Brandta z jednej strony i do szefa opozycji Rainera Barzela, który z absolutnej negacji dotychczasowej polityki wschodniej kanclerza zrobił jedyną platformę polityczną CDU/CSU. Wybory w Bremie stały się dobitnym vo-tum zaufania społeczeństwa dla obecnego rządu. Klęskę poniosły mniejsze partie, w tym również FDP a neonaziści z NPD przestali się liczyć nie uzyskując ani jednego mandatu Rząd kanclerza Willy Brandta, przed którym wyłoni się niedługo problem ratyfikacji układów z ZSRR i Polska,który musi skutecznie doprowadzić do końca rozmowy z NRD w sprawie Berlina Zachodniego, może czerpać z bremeńskiego votum zaufania optymizm i wiarę w sukcesy w walce z mobilizującą się do generalnej rozprawy opozycją. TADEUSZ KUBIK 01 LUB OD ROZY/ODU dzieli coraz częściej zaledwie —'kilkanaście miesięcy. W niektórych środowiskach spo sób zawierania małżeństwa i sposób jego rozwiązywania przypomina bardziej rodzaj matrymonialnego hazardu niż budowanego na poważnych podstawach związku dwojga ludzi. Istnieje stwierdzona współzależność między wiekiem pobierających się, okresem ich znajomości przed ślubem a szansą trioałości małżeństwa. Ale cyfry statystyki nikogo jeszcze nie powstrzymały od pochopnych decyzji. Miłość dosłownie „od pierwszego wejrzenia" nie jest u nas zjawiskiem ani dziewiętnastowiecznym, ani tak rzad kim, jakby się na pozór mogło wydawać. Spośród przeanalizowanych przez GUS 2 tysięcy spraw rozwodowych, poważną kategorię (więcej niż 1/3) stanowią małżeństwa których okres znajomości przed ślubem wynosił od 1 mie siąca do pół roku ,a czasem nawet mniej niż miesiąc. Znajomość zawierali w okolicznościach z samej istoty będących rodzajem matrymonialnej loterii Na zabawach, przez przygodnych znajomych, w parkach lub na ulicy. Swoje upodobania, nawyki i cechy osobowości mieli okazję zweryfikować dość jednostronnie. Zdarzało się, że dopiero po ślubie dowiadywali się o miejscu pracy współmałżonka, poznawali bliżej jego środowisko rodzinne i kręgi towarzyskie. Dość bogaty zestaw różnorodnych okoliczności wpływał na decyzję tak szybkiego wyznaczenia terminu ślubu. Od całkowicie przelotnej fantazji, do motywów wulgarnie zracjonalizowanych. Od postawy infantylnego uporu postawienia za loszelką cenę na swoim wbrew opinii otoczenia, do pokornej uległości wobec presji rodziny. *J AK WIĘC z błogosławieństwem rodziców hucznie wjeżdżali w nowe życie. Szybko okazywało się ono zbyt uciążliwe i monotonne jak na dynamikę potrzeb i aspiracji tak młodego wieku. Nudy i jałowości domowych zajęć nie były w stanie rozproszyć ani chwilowa atrakcyjność roli dorosłych i niezależnych, ani nawet czasem ,gotowe" mieszkanie Były to wszystko atrakcje zbyt kruche jak na dystans całego życia. Codzienność określać zaczynały — zespół drobiazgowych obowiązków i poczucie głębokiego niedoboru upodobań, charakterów, obyczajów. Jeśli zdążyło już przyjść na świat dziecko — oddają je beztrosko na wychowanie rodziców i bez większych uczuciowych konfliktów wnoszą do sądu pozew rozwodowy. _ — Dlaczego, Wysoki Sądzie, wyszłam za mąż — zeznaje 20-letnia powódka. — Raz, że w domu ciasno. Dwa — chciałam być już dorosła i żeby nikt się do mnie nie wtrącał. Miałam 17 lat. Rano pracowałam jako goniec, wieczorem chodziłam do 9. klasy. Miałam różnych chłopców ,ale tylko ten mi powiedział, po dwóch tygodniach chodzenia: „Jak byś za mnie wyszła, to może dostanę M-3..." Wiedziałam, że ma swoje wady, ale tak naprawdę dał sie poznać dopiero po ślubie. Znaleźć się nie potrafi siorbie przy jedzeniu, znajomych starych przegania, n3 tańce samej chodzić zabrania — wiadomo, jak to na wsi... Dziś tylko jednego mi żal. Że już nigdy nie będę miała takiego ślubu za 50 tysięcy, ani welonu, ani wianka, ani prezentów. Niedawny pan młody zeznał krótko i rzeczowo: — Nie myślałem, że będzie taka latawica. Czekać dłużej nie mogłem. W fabryce powiedzieli: „Teraz może być przydział na M-3, a co będzie jutro — nie wiadomo". A przecież łatwiej dostać dziś rozwód niż M-3. Pecha miał człowiek i ty le... Ale pech nie jest w tych sytuacjach kategorią indywidu alną, lecz zjawiskiem społecznym. Na sesjach rozwodowych pojawiają się czasem rodzice. Tu są już tylko skromnymi świadkami. Ale w życiu swoich dzieci spełniali rolę bardzo aktywną To właśnie oni popychają naprzód czarną falę niedojrzałych ślubów. Często wyrażają zgodę na małżeństwo nawet wtedy, gdy syn lub córka nie przekroczyli ustawowego prcgu dojrzałości. W 1969 roku około 22 tys. mężczyzn wzięło ślub przed 21. rokiem życia i około 10 tys. kobiet przed 18. Aprobują beztrosko wszystkie konsekwencje takich małżeństw. Przerwanie nauki, niemożność zdobycia podstaw życiowej niezależności — kwalifikacji zawodowych, narodziny dziecka skazanego z reguły na brak opieki rodziców i niedostatek ich niedojrzałych do rodzicielstwa uczuć. Aprobują też ostateczną konsekwencję przedwczesnego ślubu — rozwód. Matka niedawnej panny młodej, praktykująca katoliczka, na pytanie, jak godzi swój katolicki światopogląd z pełną aprobatą tak Szatańskiej' instytucji, jak rozwód, odpowiedziała z godnością,: „Bogu oddajemy„ co boskie. Slub urządziliśmy córce kościelny, welon był i wianek... Ale dla państwa też coś trzeba zrobić". Uroczysty ceremoniał kościelny jest tu hołdem oddanym tradycji. Zgoda na rozwód — daniną płaconą szczególnie pojętej nowoczesności. W kręgach materialnej elity częsta zmiana partnerów życiowych bywa nieraz traktowana jako sposób urozmaicania życia, wzbogacania, skali wrażeń. Gdy ta swoista instytucja „szczęścia na jeden rok" staje się moda w licznych środowiskach młodzieżowych — jej cena przekracza próg indyuńdualnej opłacalności. Lichwiarski procent od niej płaci wtedy całe społeczeństwo. (AR) M. MIKLASZEWSKA Jesienny motyw..; Fot. Józef Piątkowski RZED WOJNĄ nie było tego okręgu. Istniała Meklemburgia, niezasobna w przemysł, nie najłaskawsza ziemią dla swoich mieszkańców. Niedługo po powstaniu NRD cały ten obszar ciągnący się od granic wielkiego Berlina po Morze Bałtyckie podzielono na trzy okręgi: Rostock, Scbwerin i Neubranden-burg. „Nasze" miasto znalazło się mniej więcej w połowie drogi miedzy Rostockiem a Berlinem, na jednej z tras, którą skandynawscy turyści i przewoźnicy towarów przemierzają od Troelleborgu via Sassnitz do Berlina, dalej na południe, także i do Austrii. Bywa, że na berlińskiej szosie tworzy się długa kolumna pojazdów, a że stała biała linia zakazuje wyprzedzania, przeto tempo jazdy dyktują wozy najwolniejsze. Jest czwartek, 23 września. ,Tęcza" ma wolny dzień, je-Iziemy do Berlina. Byłem w ;ym mieście, przeszło 12 lat :emu. Pamiętam mały uliczny 'uch, dosłownie tu i ówdzie Przechodnie na szerokiej Karl->Marx Alee, długą i pustą perspektywę Chariottenburg-shausse za otwartą Bramą Brandenburską, miejsce po starym Aleksanderplatz i na nowy jego wizerunek. To jest zupełnie inne miasto. Znacie je ze zdjęć, opisów, kronik filmowych. Rozedrgane ludzkimi tłumami, szeregami pojazdów, podniesione wysoko, wysoko, 365-metrową wieżą telewizyjną, zbudowaną w 50 miesięcy, jasnymi, masywnymi, a jednak lekkimi budynkami okalającymi nowy Alex. Jest jakieś iunctim między wspaniałościami Małej Azji, zgromadzonymi w Muzeum Pergamońskirn, na które przypadają nam, niestety, zaledwie 2 godziny, a rozmachem tego, co je teraz zewsząd otacza. Najlepiej wjechać na wieżę telewizyjną. Z wysokości 203 metrów rozwiera się szeroka dookolna panora- huczą boeingi i caraveNe startujące z lotniska w Tem-pelhof. Wycieczki amerykańskich, francuskich żołnierzy aż nazbyt dobitnie ilustrują sąsiedztwo drugiego Berlina Zachodniego. 24 września, piątek. Zmiana warty. Do Polski wraca kaszubski zespół i „młode talenty". Dzień wcześniej przyjechała Filharmonia, ekipa uczniów szkół muzycznych. Jeszcze w poniedziałek słyszałem w Neustrelitz od nauczycielki: na koncert waszej orkiestry przyjdzie całe miasto. Na razie, po południu koncertują uczniowie szkół muzycznych. Z punktu — jak to się mówi — zdobywają uznanie. Cieszy wyrobionych słuchaczy wykonanie kwartetu fortepianowego F-dur J. Sta-mitza, przykuwa uwagę szczecinecki kwartet instrumentów dętych blaszanych z repertuarem muzyki dawnej. Neustrelitz uchodzi za „naj-kulturalniejsze" miasto okręgu. Przez wiele lat tu faktycz nie mieściły się wojewódzkie władze, nim odbudowano Neu brandenburg, tu jeszcze pozc- BERLIN — wieża telewizyjna z obrotową restauracją, zamieszczoną w kopule na wysokości ponad 207 metrów. ma na całe rozległe miasto. Tylko między domami, skwerami, ulicami bieleje zygzak muru. W jednym miejscu, tuż obok tej betonowej granicy, wystrzelił „żyletkowiec" prasowego koncernu o złej sławie — Axela Springera. Kilka metrów po tej stronie muru przerósł go jednak, a raczej dopiero przerasta drapacz stolicy NRD. Chodzi się dooko ła w towarzystwie na bordowo ubranych przewodniczek. Podłoga drży pod nogami, bania wieży jest przecież obrotowa. Można by jeszcze wpaść do położonej o piętro wyżej kawiarni, ale obowiązuje kolejka, wszystkie miejsca zajęte. Co 15—20 minut nad Alexem stało wiele instytucji z redakcją „Fieie Erde", teatrem im. Friedricha Wolfa i jego stałymi, wiernymi bywalcami. Zdobyć uznanie w Neustrelitz, to znaczy mieć powodzenie w innych miastach neubrandenburskiej ziemi. Wieczorem w Neubranden-burgu pierwszy koncert Filharmonii. Koszalińskiej. „W szczytowym punkcie obchodów Tygodnia Kultury Polskiej gości u nas..." — tak zaczyna się ulotka programowa wydana na tę okazję. Dyrektor Andrzej Cwojdziński przy gotował i poprowadzi koncert złożony z uwertury do opery „Euryanthe" Webera, koncertu skrzypcowego Karłowicza i koncertu na orkiestrę Luto- BERLIN — zegar, który wskazuje aktualną godzinę we wszystkich stolicach świata. Fot. Jerzy Patan sławskiego. Solistą jest skrzypek Krzysztof Jakowicz. Neubrandenburg i Neustrelitz posiadają osobno swoje symfoniczne orkiestry, w skła dzie o połowę mniejszym niż nasza, zatrudniające niejednego polskiego muzyka. Normal na frekwencja waha się w granicach 100—200 osób na koncercie. Jeśli tyle ich przyj dzie teraz, nie będzie źle. Jest ponad 400. Najprawdziwiej zainteresowanych, wsłuchanych w dobrą muzykę, doskonale brzmiącą orkiestrę i wirtuozerię Jakowicza. On pierwszy musi bisować. Publiczność rozgrzewa się, jeśli jest to możliwe w i tak wysokiej temperaturze. Huczne brawa po Lutosławskim, długo nie milknące po mazurze ze „Strasznego Dworu". Po koncercie dyrektor miejscowej orkiestry podejmuje grupę naszych muzyków. Sobota, 25 września. Zostało jeszcze trochę marek z „kieszonkowego" i wymiany. Ostatnia sobota miesiąca, więc wyjątkowo niektóre skle py przemysłowe otwarte są do 12 w południe. Trzeba zajrzeć do sklepów z zabawkami, do stoisk z artykułami kuchennymi, zgromadzonymi w takim wyborze i tak potrzebnych, że trudno się zdecydować na kupno. Kieszonkowych zegarków po 7,70 DM sztuka już zabrakło. Podobnie jak czajników z gwizdkami. W programie dnia cztery nasze imprezy. Koncert Filhar monii w Prenzlau, uczniów w Waren, występ „Tęczy" w Pa sewalk i pokaz filmów krótko metrażowych w Neubranden-burgu. Najpierw „Tęcza" żegna się entuzjastycznie z młody mi mieszkańcami Pasewalku, długo odprowadzającymi teatralny autokar. Potem przychodzi publiczność na występ Filharmonii w Prenzlau i słuchacze szkolnego koncertu w Waren. Jadę właśnie tam. Aula szkoły średniej prawie wypełniona: dzieci, młodzież, rodzice, nauczyciele. Nasi pozornie opanowani, ale każdy gdzieś w sobie skręca kark straszko-wi, wypełzającemu, na chwilę przed popisem. Z satysfakcją słucha się tego koncertu, nie ulega wątpliwości, że nauczyciele i uczniowie przyłożyli się do pracy, nie tylko przed wyjazdem. Właściwie nie ma słabego, bezbarwnego, numeru. Propozycja repertuarowa od „Chanson" nieznanego kompozytora po trudne utwory B3-cewiczówny, Hundziaka, Wiłkomirskiego daje reprezentatywny przegląd umiejętności i talentu. Brawa ani przez chwilę nie są grzecznościowe. Tymczasem w Neubranden-burgu nie dochodzi do skutku pokaz filmów krótkometrażo-wych. Prelegent, p. Tomczyk z Ośrodka Kultury Polskiej w Fot. Jerzy Patan Berlinie, stwierdziwszy symbo liczną frekwencję odwołuje od czyt. Trudno, zdarzyło się. Sobotni wieczór. Od rana rezerwowano miejsca w kawiarni i winiarni na 13 i 14 piętrze wieży KHB (Domu Kultury i Malarstwa), na dansingach, rezerwowano sobie czas na domowe wizyty. Nie udało się dziś, uda kiedy indziej. 25 września, niedziela. Właściwie to już pakowanie. Wieczorem w Neubrandenburgu wystąpią uczniowie. Filharmonia popisze się przed publicznością Neustrelitz. „Tęcza" wy jedzie już dziś, uroczyście i serdecznie żegnana w swojej kwaterze, pozostałe dwie ekipy — w poniedziałek. Neustrelitz-ki koncert spełnia poprzedzające go zapowiedzi. Wprawdzie nie wszystkie miejsca z? • jęte ale za to atmosfera od początku serdeczna. Nie jeden raz bisuje Krzysztof Jakowicz, nie ma końca gratulacjom składanym dyrektorowi Cwojdzińskiemu.- W sali o doskonałej akustyce, w autentycznym kontakcie z widownią, koncert naszej orkiestry staje się wielkim, godnym finałem Tygodnia Kultury Polskiej. Nazajutrz rano ludzie pójdą do pracy. Pozostaną jeszcze nasze wystawy, filmy. I wra-. żenią, długo, długo nie do zatarcia. Należałoby w tym mie*scu sporządzić honorową listę tych, którzy Tydzień Kultury Polskiej — „Tage der polnischen Kultur" przygotowali i przeprowadzili. Spisałem imiona, nazwiska, funkcje. I rezygnuję z ich podania. Nie było po neubrandenburskiej stronie człowieka: organizatora, opiekuna, przewodnika, tłumacza, technika dekoratora, który wykonałby mniej, niż do niego należało. Nie było sprawy, nagle powstałej, której po zastanowieniu i konsultacji nie załatwiono by z korzyścią dla polskich gości. Nie było w żadnych pożegnaniach słów — atrap, gestów dyplomatycznych, ukłonów grzecznościowych. Było zmęczenie (ktoś stracił nawet 5 kilogramów wagi) ale i żal, że to już koniec. I miałem swo.ia satysfas cję: że spełnił się mój trochę na wyrost wygłoszony toast na przyjęciu w Weisdin u wojewody Garlinga. Że dziękujemy za zaproszenie, bo lubimy dobrą robotę. A Tydzień miał wówczas dopiero się zacząć. ZBIGNIEW MICHTA iStr. 6 GŁOS nr 289 (6045) Generał i inni W początkowym okresie II wojny światowej był niewątpliwie najwybitniejszą wśród Polaków postacią. Po klęsce wrześniowej stał się generał Władysław Sikorski symbolem dalszej nieustępliwej walki z hitlerowskim okupantem. Jako Wódz Naczelny i premier polskiego rządu na emigracji pokazał światu *:e polskie wojsko po wrześniu 1939 r. się nie poddało i walczy u boku sojuszników najpierw we Francji a później na wielu frontach Europy, Azji i Afryki. Bohater narodowy, patriota, Wódz Naczelny — takimi przymiotnikami ozdabiano jego biografię, do której dziś, po latach można wnieść wiele poprawek^ i uzupełnień. Kim był generał Sikorski i jaką rzeczywiście odegrał rolę w historii? Na to pytanie odpowiedzą historycy dopiero za lat kilkadziesiąt. Obecnie możemy tylko naszkicować jego sylwetkę i nie zawsze wybrać najwłaściwsze z kontrowersyj nych opinii o generale Sikorskim. Nie jest wszak tajemnicą, że reprezentował chyba radykalne stanowisko wśród polity- kulturalna KRAJ O W XXX MIĘDZYNARODOWYM FESTIWALU Teatrów Dramatycznych odbywającym się w Wenecji brał udział gdański teatr „Wybrzeże", prezentując inscenizację „Ulissesa" Joyce'a a w opra cowaniu dramaturgicznym Ma cieja Słomczyńskiego i reżyserii Zygmunta Huebnera. Jak poinformowali artyści po powrocie do Gdańska ich dwa spektakle spotkały się z przy chylnym przyjęciem publiczności' i krytyki prasowej. • DO POLSKI PRZYJEŻDŻAJĄ dwa wielce interesujące zespoły baletowe: „First Chamber Dance Company" z USA i „London Contemporary Dance Theatre" z Wielkiej Bry tanii. 18 października Amery kanie wystąpią w łódzkiej telewizji, a następnie w Teatrze Wielkim tego miasta i kolejno w Poznaniu, Warszawie i Wro cławiu. Londyńska grupa zaprezentuje się w Warszawie i Gdańsku. WOJEWÓDZTWO * TEATR LALKI „TĘCZA" rozpoczynając okres 25-lecia swego istnienia i pożytecznej pracy, zorganizował konferen cję prasową, podczas której o-mówiono m. in. zasady organizowania konkursu literackie go na sztukę lalkową, założenia ogólnopolskiej wystawy 6ztuki lalkarskiej w Słupsku, wreszcie repertuar nowego se zonu. » W PREZYDIUM WRN odbyło się spotkanie przedsta wicieli władz wojewódzkich z kierownikami grup artystycz nych uczestniczących w „Tygodniu Kultury Polskiej" w Neubrandenburgu. Wszystkim podziękowano za dobre reprezentowanie naszego kraju i kultury, dyskutowano też nad projektami podobnych imprez w przyszłości. 9 8 PAŹDZIERNIKA dzień nikarze naszej Redakcji spotkali się w pow. kołobrzeskim z Czytelnikami „Głosu". Impreza była starannie przygotowana przez miejscowych działaczy kultury, owocna dla nas — za co raz jeszcze serdecznie dziękujemy, przyrzekając podtrzymywanie korzyśtnych kontaktów. Organizatorami spotkań byli: Wydział Kultury Prez. PRN i Kołobrzeskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. 0 W KOLEJNYCH „Spotka niach z muzyką" organizowanych przez Samodzielne Koło SPAM w Koszalinie wystąpili pianiści Celina Monikow-ska-Martini i Jan Martini. Koncert utworów Schuberta, Schumanna, Brahmsa, Rach-jmaninowa odbył się w Klubie ków i strategów wojskowych w okresie przedwrześniowym. Ale nie zapomnijmy o jego przeszłości legionowej, kiedy to rozpoczął błyskotliwą karie rę wojskową. W publikacjach i pamiętnikach krytykował po iitykę zagraniczną Becka i sła bość militarną armii przed-wrześniowej. Niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że nie wystarcza sojusz z zachodnimi aliantami, a jedynym zabezpieczeniem przed wojną może być przymierze obronne ze Związkiem Radzieckim. Jednocześnie obawiał się jednak „niebezpieczeństwa komunistycznego". Po przewrocie majowym gen, Władysław Sikorski został „od stawiony na boczny tor". Niejednokrotnie naraził się Piłsudskiemu i był dla niego niemal osobistym wrogiem. Tę, oględnie mówiąc, rezerwę zachowali do Sikorskiego następ cy komendanta. Był odsunięty od władzy i stanowisk wojskowych do koń ca września 1939 roku. Od chwili rozpoczęcia wojny zabiega o audiencję u Rydza. Chciałby otrzymać dowództwo nad chociażby dywizją. Nieste ty nikt nie uważa za stosowne porozumieć się z Sikorskim. Wówczas generał podejmuje życiową decyzję. Oddanym sobie oficerom każe zameldować się u siebie w Paryżu, gdzie będzie organizował polskie oddziały. Przecenił jednak siłę armii francuskiej i możliwości jej skorumpowanych dowódców* Po klęsce Francji nawiązuje kontakt z Wielką Brytanią. Za wszelką cenę pragnie ewakuować na wyspę ocalałe polskie dywizje. Tutaj znów trze ba organizować armię niemal od nowa. Anglicy przychodzą z pomocą. Zagrożeni inwazją cenią każdego polskiego żołnierza. Sikorski staje się obok Churchila niemal centralną postacią. Od tego jednak czasu datuje się dramat polskiego generała. Dramat podwójny. Co prawda prości żołnierze byli szczerze oddani swemu naczelnemu dowódcy ale oficerowie i politycy zgrupowani wokół emigracyjnego rządu da rzyli go ńieskrywaną nienawiścią. Po podpisaniu porozumienia ze Związkiem Radziec kim (30 lipca 1941 roku) oskar żono go otwarcie o zdradę interesów Polski. Oficerowie w armii Andersa i innych ugrupowaniach polskich sił zbrojnych na Zachodzie przygotowują bunt, a nawet zamach na życie Sikorskiego. Naczelny Wódz nie potrafił bowiem... albo nie umiał stworzyć sobie kadr oficerskich. Jego podkomendni rekrutowali się z armii przedwrześniowej. W większości byli to zagorzali zwolennicy sanacji. Nawet najbliższe otoczenie Sikorskiego omotano siatką byłych dwój-karzy, którzy kontrolowali wszystkie poczynania generała. Z drugiej strony Anglicy sta rali się uczynić z Sikorskiego bezwolne narzędzie własnej polityki. Dopięli swego z tym momentem, kiedy Anders wy prowadził ze Związku Radziec kiego polskie dywizje. Doszło do zerwania stosunków dyplo matycznych między ZSRR i rządem emigracyjnym. Od tej chwili wszystkie poczynania Sikorskiego zależały od dobrej woli Anglików. Sikorski zbyt późno zrozumiał oszukańczą taktykę Andersa, inspirowaną niewątpliwie przez brytyjskie MSZ. Generał dążył do złagodzenia konfliktu ze Związkiem Radzieckim i powtórnego nawiązania stosunków dyplomatycznych. W takiej sytuacji doszło do tragicznej katastrofy koło Gibraltaru. Gen. Sikorski wracał na początku lipca 1943 z inspekcji polskich oddziałów na Bliskim Wschodzie. Na kilka dni zatrzymał się w brytyjskiej fortecy na Gibraltarze-Startujący do Londynu samolot spadł do oceanu w tajemniczych okolicznościach. Zagadkową postacią był gen, Sikorski i tajemnica okrywa szczegóły jego śmierci. Czy to był wypadek, że samolot runął w fale oceanu? Stanisław Strumph Wojtkiewicz zaprzecza temu w swej ostatniej książce pt. „SIŁA ZŁEGO", podaje wiele faktów, (niestety ( trudnych do sprawdzenia) i I własnych opinii. Autor książki przez wiele lat przebywał w otoczeniu gen. Sikorskiego, był oficerem prasowym Naczelnego Wodza. Niewątpliwie zna klimat tamtych wydarzeń. Ale niektóre wysuwane przez niego wnioski są kontrowersyjne i nie zawsze pokrywają się ze znanymi nam dokumentami. Co się stało z teczką tajnych dokumentów, podobno niezwy kłej wagi, które miał przy sobie generał w czasie katastrofy? — zapytuje autor książki. Nie jest to jedyne pytanie ja kie postawił Stanisław Strumph Wojtkiewicz, zastanawiając się nad przyczynami śmierci Władysława Sikorskiego. Książ kę czyta się niemal jak sensa cyjną powieść. Ale ostateczne rozwiązanie tej jednej z największych zagadek XX wieku spoczywa pewnie wśród tajnych dokumentów w safe-sach brytyjskiego Foreign Office. A.KIEŁCZEWSKI Stanisław Strumph Wojtkiewicz — „Siła złego" — KiW. wyd. L MUZEUM „Pod niedźwiedzim sadłem" „...i tak oto zaznajomiwszy Państwa z intencją i treścią naszej ekspozycji oraz historią naszego Muzeum stanowiącego dziś najbogatszą i unikalną — poza kontynentem amerykańskim — kolekcję eksponatów dotyczących życia i obyczajów. wierzeń, sztuki i dziejów amerykańskich Indian, witamy Was jeszcze raz serdecznie w naszej willi ,J*od niedźwiedzim sadłem" i — zapraszamy do zwiedzania..." Wezwonie w pustkę Rzadko na naszych ekranach pojawia się film, podejmujący problematykę współczesnej wsi polskiej. Tak rzad ko, że doprawdy mimo wysiłków nie przypominam sobie, kiedy ostatnio podziwiać mogliśmy łan falującego dorodnego żyta. Czy to były „Cierp kie głogi"? Jeśli tak, to ładnych już parę lat minęło. Lata mijają — a stereotypy się nie zmieniają. Znów ów zboża łan niezżęty, tym razem, żeby było dziwniej — w przydomo wym sadzie .Znów wiejski od mieniec, tym razem — utalen towany, oryginalny rzeźbiarz, talent samorodny, ale zahamo wany psychicznie na tyle, by nazywano go we wsi „bezpo-żytkiem"',i z pogardą patrzono na wytwarzane przezeń dziwa dła z drewna, wideł i futer. Znów dość prosta fabuła skom plikowana narracją — niechro nologiczną, splątaną, nawraca jącą kilkoma falami. I żeby skompletować wiązankę stere otypowych elementów — buj na wiejska piękność z ochotą obnażająca swe wdzięki. Wojciech Solarz, reżyser filmu „WEZWANIE", opartego na powieści Juliana Kawalca miał jednak ambitny zamiar uchwycenia obyczajowych i społecznych przemian wsi. Sta ry ojciec, z samozaparciem buduje widną, przestronną willę z łazienką i parkietami na miejscu starej, drewnianej chałupy. Starszy syn idzie ze wsi na studia, powraca z dyplomem inżyniera i wkrótce rozjeżdża się po polnych drogach „skodą". Jeśli jednak „Wezwanie" nie robi tego wrażenia, jakie powinno, jeśli pozostajemy obojętni na losy bohaterów, to z trzech przynajmniej powodów. Sądzę, że pierwszym z nich jest ambicja powiedzenia dużo, jeśli nie wszystkiego na xąz. I o tyck yzemaanach cg- wilizacyjnych i o doli odmień ców, i o nieuświadomionych tęsknotach dziewczyn i o zmar nowanym życiu mężczyzn, któ rych ukochane wychodziły za bogatszych. A zarazem reżyser ma zbyt wiele zaufania do naszej potocznej wiedzy i wprowadza dowolne postacie i wątki, jak choćby ów nabywca wybudowanego domu — przychodzeń znikąd o którym niczego nie wiemy, poza szla chetnością jego powierzchowności. Na wiarę wiedząc o tym z doświadczenia „pozaekrano-wego" przyjmujemy fakt, że syn — inżynier pracuje gdzieś w nieodległym kombinacie (ale nie wierzę, aby przenosząc się z żoną i matką „na Zachód" dostał tam od razu czteropoko jowe mieszkanie). Wysiłek ojca, wbrew śmiertelnej chorobie i niesprzyjającym okolicznościom kontynuującego budo wę wymarzonego domu, jest znów z innej parafii, literackiej. Jeszcze skądinąd jest twórczość Stefana (gra go Olgierd Łukaszewicz). Bajecznie sfotografowane, sugestywne i potężne rzeźby Władysława Hasiora być może po latach będą jedynym tytułem do pamięci o „Wezwaniu" oczarowa ny jednak ich pięknem reżyser i operator nie dbają, że ekspozycja rzeźb Hasiora mąci tonację i rozbija narrację fil mu. Narrację zresztą — jak to w polskim filmie bywa — nie zrównoważoną; jeden epizd ciągnie się przedstawiany z dokumentalną dokładnością, inne przemykają przed naszymi oczami i potem okazuje się że to pierwsze było tylko ro-dzajowością — to drugie, istot nym momentem zrozumienia sylwetek bohaterów. Wszystko to w sumie daje efekt pa-pierowości ekranowych lu.izi w „Wezwaniu". I Hanna Skar żanka, elegandka i królewska W.-roli prostej kobiety, i Ry- szard Kotys, jako wyemancypowany inżynier, i Irena Kareł w banalnej roli bratowej... Wszyscy oni się męczą na potęgę, pragnąc nam zasugerować głębię psychologii. A o cierpieniach widza wobec tego nie ma co mówić. Pojęcia nie mam, i realizatorzy filmu nie umieli mi tego wytłumaczyć, do czego wezwaniem mianowi cie ten film jest. Żeby budować nowe domy? Wychodzić za mąż za właściwych ludzi? Wykazywać na każdym kroku w każdej okoliczności życiowej wrażliwość i subtelność? Każda z osób filmu dąży — przynajmniej takie jest scenariuszowe założenie — do czegoś i wszystkie te marzenia po zostają niespełnione. Czyżby polska wieś doprawdy była aż tak sfrustrowana? MARTA Głos przewodnika milknie. Przez chwilę jeszcze nie dzieje się nic, prócz migotania odblasków dogasającego ognia i trza sku ostatnich szczap na komin ku. W czerwonawym półmroku, jaki już dawno wypełnił izbę, zatarły się stopniowo wszystkie jej kontury, nawet rysy najbliżej siedzących, prze ważnie młodocianych słuchaczy. Skrócony oddech niektórych z nich jest miarą wrażenia, jakie przeżywają. Dramaturgia wstępu do Muzeum Indian w Dreźnie jest wyreżyserowana starannie. Wreszcie zapalają się światła. Obecni unoszą się z ław powoli, jakby z ociąganiem raz jeszcze obrzucając wzrokiem wszystkie szczegóły wnętrza, i — szurając nogami po glinianej polepie, jaka wita ich w przedsionku drezdeńskiego muzeum — przechodzą do następnych pomieszczeń. Wątpię, czy ktokolwiek z nich będzie pamiętać, że przewodnik pokazał się jedynie na po czątku, przy powitaniu, i że potem — w ciemności — zastępowały go głośnik i taśma magnetofonowa. Zbyt zafascynowani są jeszcze tym, co u-słyszeli przed chwilą na temat prawdziwych krwawych dziejów ich ukochanych bohaterów z lektury i filmu, i tyta — co mają zaraz zobaczyć. ZA DUŻO I ZA MAŁO Dużo jest eksponatów. Narzędzia, stroje, ozdoby, różne rodzaje broni, religijne totemy itp. itd. Zdają się rozsadzać rozmiary trzech skromnych salek i kilkunastu gablot, spra wiając nawet — chyba niezamierzone — wrażenie ekspozycyjnego tłoku. W porównaniu z pierwszą nazwijmy ją — recepcyjną izbą, zakomponowaną w stylu traperskiej chaty, w której nawet takich rozmiarów trofea, jak łeb autentycznego bizona czy wielki brunatny niedźwiedź (do którego „sadła" — nie wiedzieć czemu — nawiązuje nazwa wypalona na jej bierwionowych śnianach) nie wydają się zbyt wielkie. Ciasnota tych pomieszczeń jest trochę zaskakująca, stłoczenie eksponatów czasem przypadkowe. Być może jednak jest to wynikiem samego rodowodu tego muzeum, którego „trzon i' podstawę zbiorów stanowi kolekcja zgromadzona w ciągu 35 lat przez jednego człowieka". KU CHWALE KAROLA MAYA I WINNETOU Był nim — „szalony Irland czyk", Patty FRANK, słynny swego czasu cyrkowiec i obie żyświat, namiętny czytelnik dzieł Karola Maya i auten- tyczny hobbysta — indianolog, człowiek majętny i osobisty przyjaciel pisarza. Utraciwszy w latach kryzysu doszczętnie swą fortunę. Patty Frank odsprzedał swą kolekcję wdowie po Karolu Mayu, zawarowując sobie jednocześnie w umowie dożywotnią posadę kustosza w „Muzeum Karola Maya"^ gdyż taką nazwę pierwotnie nosiło dzisiejsze Muzeum Indian w Dreźnie. Było ono po-f myślane jako jedno ze źródeł dochodu fundacji imienia tego pisarza (notabene — po dziś dzień utrzymywanej w tym brzmieniu w NRD, jako wydawnictwo). Dopiero po śmierci dożywot niego kustosza (w 1959 r.) nowe kierownictwo naukowe drezdeńskiego pomnika pamięci rodaków Winnetou poczęło przebudowywać i systematyzo wać całą ekspozycję, wzbogacając ją o nowe eksponaty i naukową dokumentację dla należytego sprecyzowania i spopularyzowania prawidłowe go poglądu na dzieje, los kultury i cywilizacji dwóch milionów Indian z dwóch tysięcy plemion. Jak również na ich' zagładę, tak fizyczną, jak i ekonomiczną, która doprowadziła do teno, że na początku naszego stulecia pozostało w USA 250 tys. Indian. Obecnie liczebność rozproszonych po wszystkich stanach, bądź zepchniętych do 307 istniejących dziś tam swego rodzaju rezer watów wzrosła do 600 tys. Dys kryminacja Indian jest duża i przykładowo na pół miliona zarejestrowanych w 1966 r. w USA bezrobotnych, dokładnie 260 tys. stanowili właśnie Indianie. Dochody zaś rodzin zarobkujących Indian kształtują się niezmiennie od lat na poziomie nie przekraczającym 50 proc. minimum egzystencji. „...tak zginął Geronimo, ostat ni z wielkich wodzów indiańskich i przywódca ostatniego, najkrwawiej stłumionego pow stania, który stanął na czele zjednoczonych plemion Apaczów do rozpaczliwej walki w obronie swego ludu" — doszły mnie słowa z magnetofonu, kiedy opuszczałem drezdeńskie muzeum. Nie trzeba chyba dodawać, że tego typu uzupełniające informacje, jakich młodocianym zwiedzającym dostarcza ekspo zycja drezdeńska, wzbogacają pożytecznie ich wiedzę i poglądy na temat prawdziwych losów Winnetou oraz innych umiłowanych z lektury i westernów bohaterów. Pomaga to odnajdywać pewne prawid łowości i' związki zachodzące pomiędzy masakrą Siuksów w Wounded Knee (29 grudnia 1890 r.) a krwawą rzezią z My Lai, dokonaną niedawno w Wietnamie. (AR) STEFAN HENEL TŁO rn jesień-a. FOT CAF, PODZIEMNE ORGANIZACJE NA TERENIE WOJ. KOSZALIŃSKIEGO niem było przygotowanie masowego wystąpienia zbrojnego. Plan przewidywał działania mniejszych oddziałów, złożonych z robotników przymusowych, na terenie wiejskim oraz wystąpienia większych grup bojowych, złożonych ze specjalistów różnych broni, m. in. saperów, które miały m. in. atakować linie komunikacyjne i zaminowywać drogi, celem utrudnienia jednostkom niemieckim dokonywania przegru powań odwrotowych i stawiania skutecznego oporu oddziałom wojsk wyzwoleńczych. Wystąpienie zbrojne miało być poprzedzone defetystyczną propagandą wśród Niemców, którzy w miarę pogarszania się sytuacji na frontach byli coraz mniej pewni siebie i z niepokojem zaczęli patrzeć na dziesiątki tysięcy cudzoziemskich robotników, spędzonych do pracy przymusowej. Środki potrzebne do przeprowadzenia zaplanowanych akcji zdobywane lub wykradane Niemcom, były magazynowane w specjalnie zbudowanych bunkrach, plany te znane były ścisłemu kierownictwu grup w terenie już w 1942 r. W tym czasie istniała pełna zgodność poglądów pomiędzy organizatorami ruchu, a oficerami z oflagów, którzy opracowywali plany poszczególnych akcji i organizowali grupy bojowe na terenach przyległych do obozów jenieckich. Niestety, w miarę upływu czasu ta zgodność poglądów malała. W 1944 r. nastąpiły rozmowy na temat włączenia i podporządkowania „Odry" oraz „Polskiej Armii Powstania" dowództwu Armii Krajowej. Ze względu na niechęć obu organizacji pomorskich do przedstawionych propozycji rozmowy te właściwie nie przyniosły wyniku, ale skończyły się tragicznie. W trakcie prowadzonych pertraktacji nastąpiły masowe aresztowania członków „Odry". W ręce gestapo i Abwehry wpadła część dokumentów i planów „Odry". Aresztowania objęły również członków „Polskiej Armii Powstania" i „Gryfa Pomorskiego", przy czym znaleziono odezwy „Batalionu Odra" działającego w Biskupicach. Hitlerowcy byli przerażeni zasięgiem i planami „Odry'\ I mieli dość czasu do działania, bo front był jeszcze daleko... Olbrzymia fala aresztowań objęła robotników przymusowych oraz jeńców pracujących w niemieckich zakładach, majątkach i wioskach. Z kierownictwa „Odry" aresztowano 70 ludzi i większość z nich rozstrzelano. WŁADYSŁAW LENY-KISIELE WSKI POWSTANIE tej organizacji, której działalność objęła cały teren dzisiejszego woj. koszalińskiego i zaczęła przenikać w głąb Pomorza Zachodniego, wiąże się z tajnym rozkazem, wydanym przez. Dowództwo Polskich Sił Zbrojnych przed wybuchem wojny. Ten tajny rozkaz nakazywał, aby wszyscy żołnierze zawodowi, w przypadku niemożności prowadzenia otwartej walki obronnej, lub dostania się do niewoli niemieckiej, uczynili wszystko, by zejść do podziemia celem organizowania dalszej walki z Niemcami. Blachowski, również Pomorzanin i b. jeniec niemiecki. Pierwszy okres działalności „Odry" polegał na zakładaniu drobnych grup i obserwacji ludzi, których wcielano później do oddziałów, prowadzonych przez napływających z obozów jenieckich oficerów, podchorążych i podoficerów. W zasięgu działania „Odry" znaleźli się również Polacy, spędzeni do pracy przymusowej w gospodarstwach niemieckich i majątkach. Jednocześnie z rozbudową sieci organizacyjnej, powstawały komórki informacji, których zadaniem było dostarczenie wiadomości sztabom tere- Jak z tego wynika, mjr Dob rzański — słynny „Hubal" — nie przypadkowo zorganizował oddział partyzancki. Po zakończeniu działań wojennych w 1939 roku dalej walczył z Niemcami. W ostatnim rozkazie gen. Kleeberga, nakazując swym żołnierzom przerwanie otwartej walki zalecił, aby po przedostaniu się do swych domów, czy też w obozach jenieckich nie zaprzestali walki, bo przegrana bitwa nie oznacza, że Polska zginęła i już się nie podźwignie. Trudno stwierdzić, że wszyscy żołnierze rozkaz ten wykonali. Natomiast przez żołnierzy pochodzących z Pomorza był on wykonywany już w pierwszych dniach po klęsce. Jednym z dowodów tego jest ich masowy udział w tworzących się we wrześniu 1939 r. — pomorskich organizacjach podziemnych i ożywionej dzia łalności w obozach jenieckich. — Gdżie i przez kogo został opracowany plan działalności Tajnej Organizacji Wojskowej „Odra", trudno jest powiedzieć. Większość przywódców zginęła, a pozostali przy życiu z przyczyn już wielokrotnie przedstawionych — nie ujawnili po wojnie swojej konspiracyjnej działalności. Można natomiast stwierdzić, że plan działalności „Odry" był pomyślany z ogromnym rozmachem i sięgał w daleką przyszłość. Jego twórcom chodziło nie tylko o doraźne szkodzenie Niemcom, ale o przygotowanie wyraźnie określonej akcji na terenach nadbałtyckich, które po zwycięskiej wojnie miały wrócić do Polski. Stąd nazwa organizacji „Odra" i teren jej działania rozciągający się niemal na całe ziemie północne, aż po Szczecin. Jest rzeczą paradoksalną, że kadry tej organizacji przygotowali Niemcy, lokując na tam tych terenach polskie obozy jenieckie i spędzając do pracy przymusowej dziesiątki tysięcy Polaków, głównie z Pomorza Gdańskiego. Ludzie więc byli, należało ich tylko zorganizować i przygotować do wykonania zamierzonych zadań, czyli sformować kadrowe oddziały. mające wystąpić zbrojnie z chwilą zbliżenia się armii wyzwoleńczej i rozpoczęcia ofensywy na tereny nadbałtyckie. Zadanie to podjęli żołnierze przebywający w obozach jenieckich, którzy celowo zgłaszali się do pracy w wioskach i osiedlach pomorskich. Akcja przygotowywana do końca 1939 roku rozpoczęła się w pierwszych miesiącach 1940 r. Pierwsza placówka Tajnej Organizacji Wojskowej „Odra" 1. I oto już mamy jesień. Nad Koszalinem przeciągają wiatry dokładnie takie, jak nad Krakowem wiosną. I tylko to chyba zbliża te dwa miasta, zresztą jestem, już leniwa i nie cieszy mnie dokonywanie jakichkolwiek porównań. Chociaż ostatnio dużo się móvń, że Koszalin o-trzyma pismo popołudniowe, więc okazji do porównań na pewno będzie więcej. Pismo popołudniowe, np. ECHO KOSZALINA na pewno stworzy z Koszalina prawdzi-w e miasto wojewódzkie. Zastanawia mnie tylko format tego pisma i objętość, no i jeszcze niebagatelna sprawa, gdzie będzie drukowane? Ale są to drobiazgi, które zostaną na pewno szybko usunięte z drogi mającego wkroczyć w życie beniaminka. Więc właściwie — nie ma sprawy. 2. Czytam ostatnio tyle, że boję się, czy sama nie stanę się książką, albo jaką litera grubą i NIELOTNA Ale oto, z opóźnieniem rocznym wzięłam do ręki książkę Alberta Parisa Gutersloha — SŁOŃCE I KSIĘŻYC, To książka niesamowita. Książka przerażająca. Chociaż jak powiadał Heraklit: „Sterta rozrzuconych byle jak przedmiotów stanowi najpiękniejszy porządek świata". Właśnie książka ta składa się z ludzi, ludzie zaś składają się w niej z przymiotów i przedmiotów. Jest to książka z gatunku książek o egzystencji i marności kondycji ludzkiej na tym świecie. Ale jest to literatura tak loielka. że w stosunku do siebie stajemy się nieufni. Ale to już zupełnie inna sprawa, chociaż chyba także jesienna. Czytam jednak i medytuję, ot, chociażby nad przemijającymi kryteriami literackimi, które kiedyś np. tępiły Norwida, a dzisiaj wynoszą pod niebo p. Kiwkę, czy p. Jankowskiego. Dlatego jednak wolę czytać klasyków. Są mądrzy. Są uczeni. Znają się na ludziach. 3. Wybrałam się do teatru na CYDA, którego zgrabnie i inteligentnie wyreżyserował p. Jerzy Wróblewski. Daj mu Boże, aby miał dalej tak szczęśliwą rękę, jak ma w wynajdowaniu ludzi do zespołu. Tych troje: Alicja Ja-chiewicz, Teresa Makarska i Jacek Strama, ładni, zgrani, sympatyczni podobali mi się tak bardzo, że aż było mi smutno, że aż rozżaliłam się nad sobą ,i nad tym że jest jesień, i że dalej przemijam. CYD mi przypomniał również o innych spektaklach, więc poszłam nagadać się z Jurkiem Fitio i Jurkiem Smykiem. Ale nie mówiliśmy o teatrze, tylko o poezji. I jeszcze o piłce nożnej, na której nie znam się absolutnie, ale chyba dlatego mogę o niej mówić. Ale wszystkim było jesiennie. Dzwoniły łyżeczki w herbacie — i padał deszcz. 4. A w ogóle wszędzie daje się zauważyć wielkie wyciszenie. Kiedy piszę ten felieton słyszę jak za oknem, szumią drzewa, jak przelatuje czas Zastanawiam się, czy ten czas jest dla nas łaskawy, na ile nas zatrzyma w sobie dla innych ludzi ,i dla innego czasu. Ale to już metafizyka. Rozpoczął się właśnie Koszaliński Miesiąc Literacki. Rok ten był chyba łaskawy dla pisarzy koszalińskich. Przynajmniej jeśli idzie o ilość pozycji, z jakością bowiem bywało różnie. Jedynie Leszek Bakuła wyszedł obronną ręką swoją prozą. Wierszami chyba? Mieczysław Zalewski. Ale było tak zawsze, że ilość niekoniecznie przechodziła w jakość. I tak też zostanie. Nie ma sprawy. 5. U dyrektora Jerzego Miszczyszyna w Słupsku, w TĘCZY także nowy sezon. Ubiegły — był udany, jaki będzie ten znowu czas pokaże. Aktualnie premiera Leo--Kinga. Kiedy myślę o teatrze lalkowym, myślę oczywiście o lalkach, o marionetach, o jawajkach, pacyn-kach. Myślę i wydaje mi się, że są one bardziej moralne od ludzi. Lalka która płacze, płacze naprawdę. Która się raduje, raduje się naprawdę. Lalki nie kłamią. Lalki uczą jak być prawdziwym. Lecz może mi się to wszystko wydaje. Może tylko w pogoni za realnością próbuję jej szukać wszędzie tam, gdzie istnieje małe bodaj prawdopodobieństwo jej odnalezienia. Dlatego mimo wszystko ten felieton jest optymistyczny, mimo że jesień nie jest optymistyczna BEZ ATU powstała w Kępicach w woj. koszalińskim, gdzie Niemcy skierowali do pracy przymusowej duże grupy Polaków z powiatu chojnickiego, a jej pierwszym dowódcą był podchorąży Leon Hamerski z Chojnic, który zgłosił się do pracy i zgodnie ze swoim życzeniem tam został skierowany. Następną grupę „Odry", w Kramsku— niedaleko Miast ka i również w woj. koszalińskim, organizował plut. Jażdżewski, pochodzący z Kona-rzyna w pow. chojnickim, który podobnie jak Hamerski zgłosił się w obozie jenieckim do pracy. W rejonie Człuchowa oddział „Odry" formował P. Grzonka, wywieziony przez Niemców z Chojnic do pracy przymusowej. Jego silna liczebnie grupa weszła później w skład dużego oddziału „Odry" zorganizowanego w okolicach Czarnego. Pierwszy wielki oddział, przemianowany następnie na „Batalion Odra" był zorganizowany przez ppor. Adamowicza, który zgłosił się w oflagu do pracy w Biskupicach, w woj. koszalińskim. Grupę „Odry" w tak ważnym punkcie jakim był Szczecinek, organizował ppor. Itrys, pochodzący z Kartuz, a więc też Pomorzanin. W przeciągu dwuletniej dzia łalności zorganizowano około 250 placówek „Odry" w różnych miejscowościach i wioskach. Najdalszym punktem zorganizowanym przez „Odrę" były Police, w woj. szczecińskim, gdzie działał kpr. rez. nowym. Akcji zbrojnych oddziały „Odry" nie podejmowały. Ich głównym zadaniem było przygotowanie się do masowego wystąpienia zbrojnego, w którym poza oddziałami „Odry"miały wziąć udział dzie siątki tysięcy robotników przy musowych. Likwidacją agentów — czy też bardziej okrutnych Niemców, którzy znęcali się nad polskimi robotnikami, zajmowały się pomorskie oddziały partyzanckie, dokonujące wypadów ze swoich stałych baz gęsto rozsianych na Pomorzu Gdańskim. Tak m. in. zlikwidowano w 1942 r. w Szczecinku gestapowca Goetzego, który torturował polskich robotników pragnąc wydobyć od nich wiadomości o podziemnej organizacji, o której istnieniu Niemcy wiedzieli, lecz nie mogli jej wykryć. Wypady na teren woj. koszalińskiego m. in. podejmowały głośne pomorskie oddziały partyzanckie Jana Meggera i Leona Kulasa, który nawet przez czas dłuższy działał w rejonie Człuchowa. Kierownictwo „Odry" poza stałą łącznością z obozami jenieckimi, utrzymywało również kontakty, z Polską Armią Powstania, najbardziej zbliżoną do niej organizacją, a w o-kresie późniejszym z tajną organizacją polską działającą w Wehrmachcie. Członkowie „Odry" prowadzili szeroko zakrojoną akcję sabotażową, któ ra przyniosła gospodarce niemieckiej trudne do wyliczenia straty, ale jej głównym zada- trzebny jest nam ekonomista, chodzi też o odciążenie ludzi obecnie zatrudnionych od innych prac i wykorzystanie ich przede wszystkim przy organizacji i popularyzacji badań. M. W jaki sposób Ośrodek określa problematykę badawczą? Czy nie pozostaje pod presją instytucji lub organiza cji mogących, mówiąc po prostu, sfinansować określone pra ce? Z. Nie, tak nie jest. Nasz program badawczy wynika przecież z sytuacji i potrzeb województwa. Oferujemy, rzecz jasna, swoje — jeśli tak można powiedzieć — usługi przedsiębiorstwom i organizacjom. Zadania nie są rozbieżne. Na przykład przyjęto naszą propozycję przebadania problemów społeczno-ekono-micznych państwowych gospodarstw rolnych, podobnie jest w przypadku problematyki pracy i środowiska rybaków morskich, niektórych aspektów upowszechniania kultury itp. M. Sądząc po ostatnich publikacjach ciężar pracy Ośrodka przesuwa się na zagadnienia nam współczesne. To zna czy na lata... Z. ...sześćdziesiąte, siedemdziesiąte. Istotnie, takie jest społeczne zapotrzebowanie. Zupełnie zrozumiałe. Problematyka gospodarcza, społecz-no-kulturalna, demograficzna wymaga dokładnego rozpozna nia, bo przecież polityka w tych dziedzinach będzie warunkowała rozwój wojewódz- twa. Oczywiście nie będziemy rezygnowali z mających bogate tradycje i dobre wyniki prac historycznych. Historia naszych terenów w dalszym ciągu wymaga opracowań. Mamy program badań na lata 1971—75, a w tym programie problematyka współ czesna dominuje. M. Przeprowadzacie badania, wydajecie publikacje. Czy ktoś z nich korzysta? Przydają się praktykom? Z. Badając zjawiska, publikując wyniki jesteśmy przekonani o ich konkretnej przydatności. Być może nie wszyst ko da się od razu sprawdzić, ale w coraz większym stopniu nasze wydawnictwa są studiowane w zainteresowanych środowiskach. Z prac historycznych chętnie korzystają np. nauczyciele, działacze polityczni, wykładowcy szkoleń. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się również publikacje ekonomiczne, socjo logiczne, demograficzne. Nie mamy kłopotów z rozprowadzeniem, sprzedażą. M. Znaczenia Ośrodka od lat nie kwestionowano w naszym województwie. Tertio wchodzi on na ogólnopolskie forum naukowo-badawcze. Zy czyć by sobie należało... Z. ...aby wywiązał się ze swoich zadań przynajmniej w 1./232. Bo właśnie pod numerem 232 został zarejestrowany. ROZMOWA Z MGREM ZDZISŁAWEM ZDROJEWSKIM DYREKTOREM OŚRODKA BADAN NAUKOWYCH KTSK no-prawnej, istotny czynnik na drodze do stabilizacji, organizacyjnego umocnienia O-środka. Jak wiadomo nasza działalność, datująca się od sześciu lat, opierała się i zre::z tą nadal będzie się opierać, na stuosobowym gronie współ pracowników, prowadzących pojedynczo lub w grupach określone badania, a następnie publikujących ich w*yniki. Dowiedliśmy swojej przydatności, nowe zadania wytyczone zarówno przez Radę Naukową jak i ostatnio przez egzekutywę KW PZPR zaczynały jednak przerastać obecne możliwości, zaistniała uzasadniona potrzeba dokonania koniecznych zmian statutowo--organizacyjrtych. Prezydium M. Zarządzeniem nr 30 z 1 WRN wystąpiło wi«e z wnio-lipca bieżącego roku przewód skiem o przyznanie wspom-niczący Komitetu Nauki i nianego na wstępie prawa. Techniki przyznał Ośrodkowi M. Czym motywowano wnio Badań Naukowych KTSK pra sek? wo zatrudniania pracowników Z. Właśnie rezultatami do-7wukowo-badawczych. Na tychczasowej działalności — czym polega ważność tego ak- naukowo-badawczej, edytor-tu? skiej, popularyzatorskiej. Prze cież tylko w 1970 roku OBN Z. Akt ten stanowi unormo- zorganizował 20 seminariów, wanie naszej sytuacji formal- 6 konferencji nauko wy db, wy- bami ochrony środowiska naturalnego człowieka, w której to dziedzinie nasze województwo ma do odegrania znaczącą rolę. Mówiąc ogólnie: patro nat centralnych instytucji naukowych i ich rola koordynacyjna, dotychczas przez nas odczuwane raczej symbolicznie — teraz staną się czymś realniejszym. A jeśli chodzi o sprawy organizacyjno-finansowe, to kon kr ety żują się one realnymi możliwościami powiększenia grupy pracowników naukowo--badawczych, korzystniejszymi warunkami podwyższania kwalifikacji, perspektywą two rżenia funduszu premiowego, zachęcającego do podejmowania mozolniej szych, komplekso wych problemów badawczych. M. Ilu pracowników powinien zatrudniać Ośrodek? Z. Nie' ma mowy o jakiejś nadmiernej rozbudowie. Problem polega na tym, aby grupy współpracowników zyskały organizatorów badań, ich kierowników i koordynatorów. Pozwoliłoby to utworzyć grupy problemowe, efektywniej pracuiące. Najpilniej po- dał 15 publikacji książkowych w łącznej objętości 180 arkuszy. Zapotrzebowanie władz wojewódzkich, instytucji, przedsiębiorstw, organizacji na badania wzrastało z każdym rokiem. Toteż decyzja przewodniczącego KNiT wychodzi naprzeciw ich dążeniom, aspiracjom rozrastającego się koszalińskiego środowiska naukowego. M Jakie konsekwencje wynika, ją z tej decyzji? Z. Dwojakiego rodzaju: merytoryczne i organ? zacyjno--finansowe. Ośrodek będzie nadal podejmował problematykę regionalną, współpracując z władzami wojewódzkimi, ale musi też swoje zamierzenia dostosować do ogólnopolskich zadań, będzie zapewne partycypował w ich terenowym rozdziale. Sami zresztą zaproponowaliśmy u-czestnictwo w przygotowaniach „Raportu o stanie oświa ty", w związku z czym będziemy gościli przewodniczącego Komisji Ekspertów prcf. dra Jana SzcŁepańskiego. Zgło siliśmy również konkretny u-dział w badaniach nad sposo- Mor ZDZISŁAW ZDROJEWSKI Fot. J. Piątkowski Rozmawiał: ZBIGNIEW MICHTA 80 PROC. DLA PRZYJEMNOŚCI Filatelistyczne pisma szwajcarskie przeprowadziły ostatnio wśród swoich czytelników ankietę na temat motywów zbierania znaczków pocztowych. Okazało się, że 80 proc. osób zbiera znaczki pocztowe dla przyjemności, a 20 proc. uważa je za lokatę swoich oszczędności. Ciekawe, jak te proporcje kształtują się w Polsce? NOWY KLUB ZAINTERESOWAŃ W Łodzi powstał Klub Zainteresowań Zbieraczy Fran-katur Mechanicznych. Zgłoszenia do klubu należy kierować do Zarządu Okręgu PZF, Łódź 1, skrytka pocztowa 325. PAKIETY Z PREMIĄ W Rumunii sprzedawane są w kioskach gazetowych i skle pach papierniczych kopertki wydawane przez Związek Filatelistów Rumuńskich i zawierające masówkę. Jak informuje „Filatelista", w niektórych z tych kopert znajdują się, oprócz znaczków, także premiowe kupony wartości "iub 20 lei, za które można wybrać sobie następne pakiety. Wartość znaczków, nie licząc premii, jest w tych pakietach znacznie wyższa od cen katalogowych masówki. Np. jeden ze zbieraczy, który na próbę kupił cztery pakiety po 3 leje i 2 po 4 leje, razem za 20 lei, znalazł w nich kupony premiowe łącznie na sumę 30 lei. W wyniku wymiany na następne pakiety stał się posiadaczem znaczków za 74 leje. Łączna wartość tych znaczków wyniosła prawie 100 marek wg. katalogu Michla. NOWOŚCI ZAGRANICZNE . Ghana wydała trzy znaczki poświęcone walce z głodem. W Australii ukazały się czte ry znaczki upamiętniające 100. rocznicę założenia Królewskiego Towarzystwa Ochrony Zwie rząt. W Finlandii wszedł do obiegu znaczek z okazji mistrzostw świata w żeglarstwie, z reprodukcją żaglówki. Liberia wydala sześć znaczków i blok z okazji Igrzysk Olimpijskich w Monachium. W Gwinei ukazało się dziewięć znaczków z reprodukcjami ptaków. W NRF wszedł do obiegu dalszy znaczek z serii stałej, w związku z podwyższeniem opłaty pocztowej, z podobizną prezydenta Heinemanna. E«ahomej wydał dwa znaczki lotnicze upamiętniające 400. rocznicę urodzin niemieckiego astronoma, J. Keplera. W Belgii ukazał się znaczek w związku z 10. rocznicą ukła du o Antarktydzie. Nowa Kaledonia wydała cztery znaczki w związku z zawodami sportowymi. Przedstawiono na nich podnoszenie ciężarów, koszykówkę, skok o tyczce i strzelanie z łuku. Na Węgrzech ukazało się osiem znaczków poświęconych jeździe konnej. Przedstawiono na nich galop, kłus, konie w rowie, skoki, konie na starcie, polo, wyścig z przeszkodami i tresurę. W ZSRR wszedł do obiegu znaczek z okazji 50. rocznicy zwycięstwa rewolucji' w Mongolii. Upamiętniono też 10. rocz nicę układu o Antarktydzie. NRD wydała dwa znaczki drukowane łącznie i przedzielone przywieszką „20-lecie Międzynarodowej Federacji Bojowników Ruchu Oporu — FIR". Rosną wymagania Zadania w zakresie zaspokajania potrzeb społeczeństwa są coraz większe. Również w dziedzinie ubioru. Orientacyjne zapotrzebowanie na rozmaite asortymenty odzieży, zgłoszone przez handel pod koniec sierpnia br., okazało się zbyt skromne. Znalazło to wyraźny oddźwięk na ostatnich Targach Krajowych, na których zamawiano znacznie większe ilości damskich prochowców, męskich ubrań, spodni, a nawet okryć ortalionowych (tych ostatnich dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego). Obok odzieży popularnej, długoseryjnej, dużym powodzeniem cieszy się u handlowców odzież o wyższym standardzie, wykonana z wysoko gatunkowych tkanin w krótkich seriach. I tak np. zakład wzornictwa mody ZSS Społem „Modny Strój", sprzedający dotychczas rocznie około 40 tysięcy sztuk okryć — obec Modna pelisa z elanobawełny — nowoczesna czapeczka z włóczki. Model francuski. YOT —r ĄR nie znalazłby nabywców nawet na 300 tysięcy sztuk, gdyby... miał wystarczającą ilość krawców. Na ponawiane ogłoszenia w prasie — zgłosiło się do „Modnego Stroju" zaledwie 12 krawców. Coraz trudniej o dobrych rzemieślników. „Modny Strój" pragnie zaspokajać potrzeby kobiet lubiących mieć rzeczy nowoczes ne i wykonane z dobrych materiałów, a przy tym niezbyt drogie. Płaszcze jesienne i zimowe uszyte więc są ze 100 proc. wełen o modnych splotach. Wiele tych płaszczy przy branych jest futrem. Zasługują też na pochwałę bardzo udane suknie codzienne, tzw. biurowe, o wyszczuplającym fasonie płaszczowym, przybrane guzikami ze skóry i wąskim paskiem-smycźką. Kierownictwo „Modnego Stroju" stwierdza, że handlów cy dużo śmielej zamawiają o-statnio odzież, że nie boją się — jak to bywało do niedawna — nawet i śmielszych nowości. Niewątpliwie wpłynęło na to, prócz nacisku rynku, także systematyczne szkolenie prowadzone dla zaopatrzeniowców sklepów społemowskich. Przed ■kontraktacjami informuje ich się o najnowszych tendencjach mody, demonstruje odzieżowe nowości, przyzwyczaja ich oko do innej linii, odmiennych zestawów kolorystycznych. Wraz z nastaniem chłodów chętnie myśli się o futrach — tych prawdziwych i tych sztucznych. Trzeba przyznać, że tegoroczna moda jest niezwykle praktyczna i dostępna, gdyż zaleca pelisy z elanobawełny. Takie okrycie jest bardzo lekkie, ciepłe i można w nim nie bać się ani deszczu, ani zapla-mienia. W dodatku kosztuje znacznie taniej. Ponadto w tym roku bardzo noszone będą bluzy, kanadyjki i kurtki różnej długości z rozmaitych futer, doskonale uzupełniających spodnie i ciepłe tweedowe spódnice. Moda ta pozwala wy korzystać zniszczone już „misie", króliki i panofiksy i zabłysnąć nową elegancjąi bez nadwerężania budżetu. Nowością są futrzane poncho i szale różnej szerokości. Każdy kawałek futerka da się więc spożytkować. Handlowcy wykazują wiele inicjatywy dla wzbogacenia asortymentu i różnorodności jakościowej towarów. Na przy kład domy towarowe „Centrum" w Warszawie po raz trzeci zorganizowały Tydzień Francuski. Dostawy mają charakter wymienny (wysyłamy do Francji płaszcze z elanobawełny i welwetu). Wartość o-statniej transakcji wynosi 90 milionów złotych. Wśród oferowanych towarów, z których część otrzymała również Łódź, znalazło się 50 ton wysokogatunkowej włóczki w 32 kolorach, golfy i półgolfy damskie i męskie, bluzki i sukienki z dzianiny oraz bonżurki i szlafroki męskie ze sztucznego włókna. O-prócz fasonów klasycznych, specjalnie z myślą o młodzieży sprowadzono komplety złożone z rajstop i swetrów (wykonanych jednakowym ściegiem) w kolorze czerwonym i granatowym oraz efektowne kamizelki. W sprzedaży znajduje się i zagraniczna kremplina w 10 kolorach. Spodziewane są również próbne partie atrakcyjnych towarów odzieżowych z Egiptu i Anglii. Miejmy nadzieję, że podobne inicjatywy obejmą w roku przyszłym również inne duże placówki handlowe na terenie kraju i że inne miasta otrzymają także bardziej urozmaicone asortymenty odzieżowe. K. BOERGEROWA OŚRODEK Szkolenia „Oświata" organizuje kursy: kroju i szycia, dziewiarskie, naprawy własnego samochodu, gry w brydża, ku-charsko-garmażeryjne, naprawy radioodbiorników i telewizorów, obsługi wózków akumulatorowych, spawania gazowego i elektrycznego oraz przygotowawcze na tytuły mistrza i robotnika wykwalifikowanego w _ różnych zawodach. Informacje i zapisy: Koszalin, Jana z Kolna 10, telefon 50-35. K-3211-0 „OŚWIATA" — Ośrodek Szkolenia w Koszalinie, ul. Jana z Kolna 10, tel. 50-35. organizuje kursy dziewiarskie, kroiu i szycia, kucharsko-garmażeryjne, naprawy radioodbiorników i telewizorów w: Kołobrzegu. Liceum E-konomiczne, pokói 104, Szczecinku — Szkoła Podstawowa nr 4, Człuchowie — Szkoła Podstawowa nr 1. ob. Szostak, Świdwin-e — Szkoła Podstawowa nr 1. ob. Illek. K-3212-0 SYRENĘ 104 — sprzedam. Wał^z. al. Tysiaclecia lS/43m. G-5088 WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO GASTRONOMTCZNO--TURYSTY C7NE w KRAKOWIE, ul. GŁOWACKIEGO 14 zakupi nad morzem (nie dalej niż 500 m) obiekt nadający się na dom wczasowy lub bazę (może być po adaptacji) wypoczynkową dla pracowników. Oferty wraz z opisem i ceną prosimy nadsyłać pod naszym adresem do końca października 1971 r. K-3196-0 KOSZALIŃSKI przed 15 laty donosił: 16 października J956 r. Szpital Powiatowy w By towie otrzymał łączność z Sanitarnym Pogotowiem Lotniczym. Lotnisko dla ka retek powietrznych znajdu je się przy szosie Bytów — Gostkowo, na terenie zespo łu PGR Dąbie. m Do 13 października pegeery wykopały tylko 49 proc ogólnego areału ziemniaków, o 13 proc. mniej niż w analogicznym okresie ub. roku. m W rozgrywkach piłkarskich o mistrzostwo klasy A prowadzi kolejarz Słupsk przed Gwardią Koszalin. Ostatnie miejsce w tabeli zajmuje Sparta Złotów. & Kina wyświetlają: „Nowa Huta" w Koszalinie — „Henryk V", ,JPolonia" w Słupsku — „Spotkamy się na Kasjopei", „Wybrzeże w Kołobrzegu — „Kłamstwo Judyty". © Dobiegają końca prace przy rekonstrukcji Domku Kata w Koszalinie, 9 Decyzją Ministerstwa O brony Narodowej oddano władzom cywilnym naszego województwa gmach szpitala wojskowego z prze znaczeniem na szpital wojewódzki. Na sesji PRN w Drawsku wybrano nowego przewodniczącego Prezydium. Został nim tow. Antoni Nowak, dotychczasowy I sekre tarz KP. m Przeciętnie w ciągu miesiąca rodzi się w Szczecinku 102 dzieci. Dużą niespodziankę sprawili pięściarze Sparty Koszalin, przegrywając ze Sta lą Grudziądz 8:12. Tym samym stracili oni przodownictwo w tabeli III ligi. Opracował: MAR DYREKCJA I.iceum Ogólnokształcącego w Kołobrzegu zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej Dariusza Kaliszewskiego. G-5089 GOSPOSIA do domu lekarza potrzebna od zaraz. Warunki bardzo dobre. Polanów, Dworcowa 14. G-5084-0 ZGUBIONO kwit nr 329537 z 25 września 1971 r. na sume 2.909 zł, wystawiony przez POZH w Koszalinie na nazwisko Władysława Wysoczańska. Gp-5083 BYDGOSZCZ — kawalerke z wygodami zamienić pilnie na podobne w Koszalinie. Ofertv: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. Gp-5081 OPONY, bieżniki śnieżno-błotne i szosowe do samochodów fiat. trabant, skoda 1000 MB. wartburg, warszawa bieżnikuje zakład wul-kanizacvjny Słuosk. ul. Mariana Buczka 21, tel. 4341. Gp-5048-0 DOM jednorodzinny, komfort — sprzedam. Toruń, Malinowa 38 — Działki Józefa. G-5092 Wychod?ąn naprzeciw życzeniom KLIENTÓW PSS „SPOŁEM" W KOSZALINIE uruchamia od 19 października 1971 r sprzedaż PODROBÓG). P w sklepie mięsnym przy ul. Bałtyckiej. 8 C? K-3229 ® WOJEWÓDZKA HURTOWNIA WYROBÓW PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO W SZCZECINKU podaje do wiadomości PT Odbiorcom, że w dniach od 2 do 15 listopada 1971 r. wszystkie magazyny Hurtowni z wyjątkiem I (rozprowadzającego wyroby malarsko-lakiernicze płynne) będq nieczynne z powodu inwentaryzacji. Zlecenia magazynowe na nie odebrane towary będą anulowane. Dostawy gazów technicznych transportem PKS odbywać się będą bez przerwy. K-3213-0 ZAKŁADY PRZEMYSŁU BAWEŁNIANEGO w GŁUSZYCY, pow. Wałbrzych ,PIAST* | cDiekt kolonijny na 150-200 dzieci w turnusie wymienią z przedsiębiorstwem lub inną placówkąj położoną na wybrzeżu I celem zorganizowania kolonii w 1972 r. i dalszych. Dysponujemy budynkiem typu zamkowego, położonym w rozległym parku, w pasie pogórza wałbrzyskiego, w pobliżu Jedliny-Zdroju. Oferty prosimy składać do DZIAŁU GOSPODARKI POZAOPERACYJNEJ ZPB „PIAST" w GŁUSZYCY, TEL. GŁUSZYCA 351, WEWN. 159 i 244. K-3199-0 PRZEDSIĘBIORSTWO ROBOT INSTALACYJNO-MONTA-ZOWYCH BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w SŁUPSKU, ul. RYBACKA 4a, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu żuk, nr silnika 249343, nr podwozia 22747. Cena wywoławcza 12.000 zł. Przetarg odbędzie się 22 X 1971 r., o godz. 10, w biurze PR1MBR. Pojazd można oglądać od 18 X br., w godz. 12—15. Przys-tępujący do przetargu winni wpłacić wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, najpóźniej w przeddzień przetargu w kasie PRIMBR. Zastrzega się prawo unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. K-3208-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w BYTOWIE zatrudni natychmiast 10 MURARZY oraz 10 POMOCNIKOW MURARZY. Wynagrodzenie wg UZP w budownictwie z premią do 40 proc. w akordzie zryczałtowanym. Pracownicy zamiejscowi otrzymują dodatek za rozłąkę w wysokości 18 zł dziennie oraz raz w miesiącu zwrot kosztów przejazdu do stałego miejsca zamieszkania. Zakwaterowanie bezpłatne w hotelu robotniczym lub w wynajętych kwaterach. Wyżywienie odpłatne w stołówce zakładowej z dowiezieniem dla pracowników zatrudnionych w terenie. Wszelkich informacji dodatkowych udziela Dzisł Ekonomiczny przedsiębiorstwa. K-3181-0 VW 1100, cena 45.000 — sprzedam. SAMOCHÓD żuk po remoncie — Pietrzak, Polanów, Dworcowa 14'1, tel. 62. G-503' OCTAVIE-SUPER — sprzedam. -Sławno, ul. Wojska Polskieso 15, tel. 3S-72. dzwonić po piętnastej. G-5088 sprzedam. Miastko, Bieruta 29. G-5057 PRZYCZEPKĘ do samochodu syrena — sprzedam. Sławno, ul. Polanowska 37, po piętnastej. G-5090-0 OKRĘGOWY ZARZĄD LASÓW PAŃSTWOWYCH W SZCZECINKU zawiadamia, że wszystkie nadleśnictwa prowadzą wolną sprzedaż DREWNA OPAŁOWEGO GRUBIZNY (szczapy i wałki opałowe) oraz tak zwanej DROBNICY I TRZEBIONKI wyrabianej przez nabywcę Pozyskanie w drodze samowyrębu daje możność ludności wiejskiej zaopatrzenia w tańszy opał, pochodzący z posuszu w młodszych drzewostanach. Wymieniony opał można nabywać bez ograniczenia ilości w najbliższym nadleśnictwie. Szczegółowych informacji o możliwościach nabycia OPAŁU UDZIELAJĄ NADLEŚNICTWA i LEŚNICTWA. K-3215-0 GŁOS nr 289 (6045) istf. 5 CO - GB9ZBE - KIE32W? 16 SOBOTA GAWŁA (\TELEFOMY CCM KOSZALIN i SŁUPSK 97 - MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe §lYZyRY KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 11 uL Armii Czerwonej 1, tel. 44-15 SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 19 przy ul. P. Findera 38. teL 47-16. {H?WYS7/tWW KOSZALIN MUZEUM Pomorza Środkowego Cul. Armii Czerwonej 53) — nieczynne SALA WYSTAWOWA KLUBU MPiK — Wojewódzka Wystawa Książki i Prasy Technicznej. SALON BWA — „Osieki-71" — wystawa poplenerowa, SALA WYSTAWOWA WDK — Rysunki dziecięce zespołów plastycznych powiatowych i miejskich domów kultury (godz. 16—20) KAWIARNIA WDK — SłowjnsKi Park Narodowy — fotogramy P. Kajrowskiego KAWiAKMA ..RATUSZOWA" — Ekslibrisy Zbigniewa Dolatow-skiego z Warszawy SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. W Ziarnku czynna również IV Okrcgowa Wystawa Filatelisivczna „Słupsk--71", w godz. 10—18. MŁVN MMKOWY — czynny od godz. 10 do 16 KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — wystawa prac Klubu Plastyka Amatora przy PDK ZAGRODA SŁOWiŃSKA w Klukach — otwarta na prośbę zwiedzających KOŁOBRZEG MUZEUM ORĘŻA POLSKIEGO (wieża Kolegiatyi — ..Dzieje oręża polskiego aa Pomorzu" — co dziennie i wvj. i dni poświątecznych od 10—16. MUZEUM stkfe placówki „Ruch" i poczty. Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „PRASA* ul Pawła Findera 27a, cen trala tel. nr 40-27. Tłoczono: KZGraf. Kosza lin, ul. Alfreda Lampego 18 KZG ram. B-289 G-3 ZYGMUNT ZEYDLERcZBOROWSKI (11) „Metoda działa" pomyślał GrabickL Przysunął sobie wyściełane krzesełko i usiadł koło okrągłego stołu, nakrytego koronkową serwetą. Bugała ulokował się koło niego. Patrzył na oleodruk, przedstawiający Chrystusa, modlącego się na Górze Oliwnej. Gospodyni wyszła do kuchni i po jakimś czasie wróciła, srfosąc