Przed VI Zjazdem PZPR nad programem rozwoju WARSZAWA (PAP) WIELU regionach kraju odbyły się narady aktywu •• partyjnego, na których dyskutowano nakreślone w Wytycznych na VI Zjazd PZPR kierunki społeczno--ekenomicznego rozwoju kraju. Narady takie — grupujące przede wszystkim sekretarzy powiatowych, miejskich i dzielnicowych komitetów partii, a także sekretarzy i członków egzekutyw największych zakładów pracy — odbywały się w stolicy, w Łodzi, w woj.. białostockim, bydgoskim, kieleckim, KOSZALIŃSKIM, krakowskim. lubelskim, łódzkim, poznańskim, rzeszowskim, szczecińskim i wrocławskim. Można więc już — w cparclu o informacje przekazywane prze? terenowych dziennikarzy PAP — stwierdzić, że robocza dyskusja nad Wytycznymi objęła szeroki aktyw partyjny niemal w całym kraju. Rozpoczynają się także — jak już informowaliśmy — zebrania podstawowych organizacji partyjnych poświęcone tej samej tematyce. Już w tej, (Dokończenie na str. 2) Towarzysz Władysław Kruczek wśród szczecińskich dokerów SZCZECIN (PAP) Wczoraj przybył do Szczecina członek Biura Polityczne go KC PZPR, przewodniczący CRZZ — Władysław Kruczek. Zwiedził on m. in. Zarząd Por tu w Szczecinie, Zakłady Prze mysłu Odzieżowego „Dana" o-raz zapoznał się z pracą załogi największego zakładu produkcyjnego ziemi szczecińskiej — Stoczni im. Adolfa Warskie go. W towarzystwie I sekretarza KW PZPR w Szczecinie — Janusza Brycha zwiedził on niektóre rejony przeładunkowe, interesując się szczególnie warunkami pracy i życia dokerów. Problemy te "były również głównym tematem spotkania z kierowniczym aktywem portu. V FESTIWAL PIANIOM! POLSKIE, SŁUPSK- 71 Pomoc młodym pianistom (Inf. wł.) Festiwal zbliża s!ę ku kojcowi. Dziś, w jego ostatnim dniu, w słupskim ratuszu o godz. 12 rozpoczyna się narada, podsumowująca imprezę, Wezmą w niej udział przedstawiciele władz miejskich i partyjnych, krytycy muzyczni, działacze, reprezentujący Koszaliński Oddział SPAM i Komitet Festiwalowy. Tematów będzie wiele, bowiem nie wszystkie sprawy, o których w minionych latach mówiło się przy takich okazjach — doczekały się rozwiązania. I tak np. — o czym w wywiadzie dla telewizji szczecińskiej mówił red. Zbigniew Prwlicki — nadal o-twarta jest sprawa pomocy w karierze pianistycznej młodym, zdolnym muzykom. Casus duetu: Derfel Małecki, który zyskał duże uznanie fachowej krytyki — nadal ist- (Dokończenie na str. 2) tt, li T!E LEGRAPICZNYM i SKRÓCIE * SOFIA Wczoraj, 15 września naród bułgarski obchodził uroczyście 25-lecie proklamowania Ludowej Republiki Bułgarii. * WARSZAWA W Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie odbyła sie jubileuszowa XX w dziejach tsj zasłużonej dla wojska uczelni — inauguracja nowego roku akademickiego. * MOSKWA W Związku Radzieckim wystrzelono kolejnego sztucznego satelitę Ziemi — „Kosmos-433". WARSZAWA (PAP) Jak przewiduje PIHM dziś wystąpi zachmurzenie niewielkie; na wschodz;e oraz południowym wschodzie kraju okresami duże i miejscami opady. W godzinach nocnych i rannych liczne mgły i zamglenia. Temperatura maksymalna w granicach 12—16 st. Wia-itry słabe lub umiarkowane z jgkierwjokaw- £>ołnocnx£Jau J Próba poffs::nisivania wKPimm IX plener zbli- ża się ku końcowi. Artyści plastycy przygotowują prace do dwóch wystaw. Jedna z nich zorganizowana zostanie w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Słupsku na zakończenie V Festiwalu Piani-styki Polskiej. Składać się ona będzie z około 30 prac.Druga ekspozycja na miejscu, w Ustce, stanie się prz-eglądem dorobku IX pleneru. Wczoraj uczestników IX Ple neru odwiedzili sekretarz KV7 tow. Stanisław Skorupski i za stępca przew. Prez. WRN Bar bara'Zdrojewska. We wtorek plastycy odbyli kolejną dyskusję. Było to spot kanie z młodym plastykiem, asystentem Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Mi rosławem Piotrowskim. W cza sie dyskusji starano się spojrzeć z perspektywry kilku lat na dotychczasowe plenery. Do konano próby oceny korzyści twórczych, jakie przyniosły plenerowe spotkania plastyków z kraju i zagranicy. Trzeba przyznać że artyści krytycznie ocenili dotychczasowe osiągnięcia, starając się jednocześnie wskazać nowe kie runki pracy na następnych ple nerach. Zakończenie IX pleneru nastąpi 18 bm., o godz. 16. (am) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIE Cena 50 Tematyce morskiej poświęca swe prace plastyczka ze Słowacji Gabriela Schillerowa. Na zdjęciu: przy pracy* Fot. Andrzej Maślankiewicz A B Nakład: 127.638 i U P SI ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE ROK XX Czwartek, 16 września 1971 r. Nr 259 (6015) Załoga huty Stalowa Wola podjęła zobowiązania zjazdowe. Dotyczą one m. in. dodatkowego wykonania 1000 ton stali jakościowej, 570 ton wyrobów walcowanych % 100 ton odkuwek, 40 ton odlewów i 12 koparek. Wartość zobowiązań przekracza kwotę 68 milionów złotych, . . . Na zdjęciu: jedni z inicjatorów czynu zjazdowego. Wsrtapia-cze pieców martenowskich, M. Po-węzka, S. Orłowski i J. Pęcak. CAF — Lokaj PLENUM KC KP CZECHOSŁOWACJI PRAGA (PAP) W Pradze rozpoczęło się wczoraj Plenum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Z referatem pt. „Realizacja uchwał XIV Zjazdu KPCz w partii i społeczeństwie, zadania partii w przygotowaniu wyborów i sprawa dalszego kształtowania bazy członkowskiej'' wystąpił na plenum sekretarz generalny KPCz — Gostav Kusak. Trzecia inauguracja w WSN w Słupsku WCZORAJ odbyła się w Słupsku uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego w Wyższej Szkole Nauczycielskiej. Uroczystość otworzył rektor, Jego magnificencja prof. dr Bogusław Drewniak. Powitał on gości: sekretarza KW PZPR, T. Skorupskiego, zastępcę przewodniczącego Prezydium WRN — B. Zdrojewską, dyrektora departamentu w Ministerstwie Oświaty i Szkolnictwa Wyższego — dra St. Kaczora, przedstawicieli władz miasta z I sekretarzem KMiP PZPR, St. Łukasikiem i przewodniczącym Prezydium MRN — Wł. Tyrasem, kuratora A. Frondzińskiego oraz doc. dra Zbigniewa A. Lechowskiego. W swoim przemówieniu podkreślił osiągnięcia minionych 2 lat istnienia uczelni. Obecnie na studiach dziennych jest łącznie 670 słuchaczy, na zaocznych — 264. Wysoki odsetek słuchaczy ze studiów stacjonarnych korzysta ze stypendiów. W RAMACH WSPÓŁPRACY KRAJÓW RWPG FABRYKA KAUCZUKU IZOPRENOWEGO POWSTANIE W ZSRR WSPÓLNA BUDOWA i wspólne korzyści MOSKWA (PAP) MINISTROWIE przemysłu chemicznego krajów członków skich RWPG omawiali ostatnio sprawę wspólnej budowy na terenie ZSRR dużego zakładu produkcji kauczuku izoprenowego, który jest jednym z najważniejszych rodzajów kauczuku syntetycznego, zastępuje bowiem prawie całkowicie kauczuk naturalny. Jak poinformował moskiewskiego korespondenta PAP — red. P. Ziarnika uczestniczący w spotkaniu min. przemysłu chemicznego E. Zawada, było to pierwsze spotkanie ministrów, poświęcone temu wspólnemu przedsięwzięciu inwestycyjnemu, przeprowadzanemu w ramach realizacji kompleksowego programu integracji gospodarczej, przyjętemu na XXV sesji RWPG. Mi- nistrowie omawiali sprawy podjęcia przygotowań do zawarcia porozumienia o budowie fabiryki. Zakład powitanie na terenie ZSRR, który jest jedynym krajem spośród członków RWPG, posiadającym odpowiednią petro-chemiczną bazę surowcową oraz duże doświad czenie w produkcji kauczuku izoprenowego. Trzeba bowiem podkreślić, że poza nim ten rodzaj kauczuku produkują jedynie USA, które zazdrośnie strzegą tajemnicy tej produkcji. Budowa zakładu produkcji kauczuku izoprenowego — pod kreślił min. Zawada — jest sprawTą doniosłą dla wszystkich krajów członkowskich RWPG w świetle zamierzonego rozwoju motoryzacji, co pociąga za sobą duży wzrost zapotrzebowania na opony i inne gumowe części samochodowe. Poszczególne kraje będą proporcjonalnie do zapotrzebowania na kauczuk — uczestniczyć w budowie zakładu odpowiednimi środkami finansowymi i dostawą urządzeń produkcyjnych. Dzięki pomocy władz uczelnia okrzepła, rozwinęła się, wzbogaciła o nowe budynki (w tym roku w październiku przekazana będzie do użytku biblioteka główna, przekazano również dom studencki). Przemówienia powitalne wy głosili: tow. t. Skorupski oraz dr St. Kaczor, wyrażając uzna nie pracownikom naukowo-dy daktycznym. Nastąpił uroczysty moment immatrykulacji. 10 słuchaczy powtarzało za prorektorem doc. drem A. Czarnikiem słowa ślubowania. Później otrzymali indeksy. W powadze i skupieniu wszyscy wysłuchali pięknej, starodawnej pieśni „Gaudę mater Polonia", śpiewanej przez połączone chóry ZNP i WSN. Wykład inauguracyjny „Główne problemy rozwoju turystyki w woj. koszalińskim" wygłosił prodziekan (Dokończenie na str. 2) wokół kryzysu finansowego Świata kapitalistycznego DoJaross; wstrząs londyn (pap) Wczoraj w Londynie rozpoczęły się dwudniowe obrady ministrów finansów 10 najbogatszych krajów świata kapitalistycznego. Celem spotkania jest omówienie problemów walutowych i handlowych, powstałych w wyniku decyzji Nixona z 15 sierpnia bieżącego roku. Na naradzie reprezentowani są przedstawiciele 5 krajów EWG — Francji, Włoch, nrf, Belgii i Ho- (Dokończenie na str. 2) Oziś kanclerz i. Brandt przybywa do Liii BONN trwają przygotowania do nieoficjalnej wizyty kanclerza NRF — Willy Brandta w Związku Radzieckim (16—18 września). Ustalono skład delegacji, przy- w gotowano specjalne raporty. Odlot delegacji z lotniska Kolonii nastąpi dziś w godzinach popołudniowych. Na pokładzie „Boeinga-707" znajdzie się tylko niewielka grupa osób towarzyszących kanclerzowi. Pojadą z nim 4 osoby: negocjator NRF w rozmowach nelt i doradca kanclerza •— Wolf-Dietrich Schiłing. Nie będą mu natomiast towarzyszyć rzecznicy ^prasowi i dzień nikarze. Jak zakomunikował dziennikarzom rzecznik prasowy rządu — Ruediger von Wech-mar, wśród tematów, które (Dokończenie na str. 2) z ZSRR — sekretarz stanu w bońskim urzędzie kanclerskim — Egon Bahr, kierownik działu radzieckiego w Minister- j stwie Spraw Zagranicznych — I Andreas Meyer-Landrat, kie-! równik Wydziału Wschodniego ' w Biurze Prasy — Alfred Rei- i ROLNICTWO ws dife | HhHEk rir sfrosis 5. Bawiąca w Polsce delegacja parlamentarzystów Indii zwiedziła Zakłady Mechaniczne „URSUS". Jak wiadomo Indie są jednym z odbiorców naszych traktorów. Na zdjęciu: wiceprzewodniczący Izby Wyższej Bhswrao De-waji Khobragade za kierownica traktora Ursus-325." CAF — Szyperko Str. 2 GŁOS nr 259 (6015) W KRAJU... * JAK DOWIADUJE SIĘ PAP. MINISTER GOSPODARKI KOMUNALNEJ ZARZĄDZIŁ zaostrzony odbiór nowych budynków mieszkalnych i osiedli. Bezwzględnie powinna być przestrzegana zasada odbioru bez żadnych usterek. Nie będzie toler3wane brakoróbstwo budowlane. Zalecenia ministra wystosowane do organów rad narodowych, odpowiedzialnych za budownictwo mieszkaniowe, powinny być niezwłocznie wcielone w życie, a ich realizacja ściśle kontrolowana. * DOBIEGŁA KOŃCA DWUTYGODNIOWA WIZYTA inżynierów Polonii zagranicznej, którzy uczestniczyli w VI Kangresie Techników Polskich w Poznaniu. Po kongresie inżynierowie polonijni odbyli podróż po kraju, zaznajamiając się z polskim przemysłem działalnością ośrodków naukowych oraz Naczelnej Organizacji Technicznej. ¥ W WARSZAWIE ODBYŁA SIĘ KRAJOWA NARADA prezesów spółdzielni mleczarskich, poświęcona problemom intensyfikacji skupu mleka oraz rozwoju produkcji artykułów mleczarskich na zaopatrzenie rynku. I NA ŚWIECIE * W NOWYM JORKU ODBYŁA SIĘ KONFERENCJA PRASOWA, na której sekretarz generalny ONZ IJ Thant oświadczył m. in., że propozycja ZSRR w sprawie zwołania Ogólnoświatowej konferencji rozbrojeniowej będzie niewątpliwie omawiana z wielką uwagą w Zgromadzeniu Ogólnym NZ. Jak wiadomo min. spraw zagranicznych ZSRR A. Gromyko wystosował 6 września do sekretarza generalnego ONZ list z prośbą o umieszczenie na porządku obrad 26. sesji Zgromadzenia Ogólnego punktu dotyczącego ogólnoświatowej konferencji rozbrojeniowej. * RADZIECKI KOMITET OLIMPIJSKI poinformował, że Moskwa będzie ubiegała się o przyznanie jej prawa zorganizo wania letnich mistrzostw olimpijskich w 1380 roku. * NOWY GUBERNATOR WSCHODNIEGO PAKISTANU A. M. MALIK, oświadczył, że jest gotów spotkać się z ministrami indyjskimi i przedyskutować z nimi sprawę powrotu uchodźców i inne związane z tym kwestie. * ARGENTYNA STUDIUJE MOŻLIWOŚĆ nawiązania stosunków dyplomatycznych z Chińską Republiką Ludową pod koniec bieżącego roku. Negocjacje między obu krajami będą się toczyły w jednej ze stolic, gdzie zarówno ChRL, jak i Argentyna mają swe przedstawicielstwa dyplomatyczne. * DO POWAŻNYCH INCYDENTÓW DOSZŁO W WIĘŹ TE NT U W BALTIMORE, w stanie Maryland, gdzie w jednym z pomieszczeń zabarykadowało się około 300 więiniów. 50 policjantów posługując się granatami z gazem łzawiącym przystąpiło do akcji zmuszenia więźniów do powrotu do ich cel. Jak się przypuszcza wydarzenia w Baltimore maja związek ze zdławionym buntem więźniów w Attice, w stanie Nowy Jork. * RZĄD FRANCUSKI OFICJALNIE POINFORMOWAŁ Światową Organizację Zdrowia o wykryciu na terenie kraju dwóch wypadków zachorowań na cholerę. yf to Ml PIANISTO POLSKIEJ *~-rrr ecufsk- ?i (Dokończenie ze str. 1) niieje. Mówiło się dwa lata i rok temu, że duet powinien grać, a tymczasem jego działalność koncertowa praktycznie sprowadza się do występów na III i IV FPP. Problem ten nabrał szczególnej aktualności na V FPP, w którym wystąpiło wielu młodych i świetnie się zapowiadających pianistów. Jeśli chodzi o pomoc, którą powinien dla nich stanowić udział w FPP — sygnalizuje się kilka do tej pory nie załatwionych spraw. Najważniejsza z nich to permanentna nieobecność na festiwalach przedstawicieli państwowego impresariatu i dyrekcji orkiestr symfonicznych. Miejmy nadzieję, że kwestii tej na dziisdejszej konferencji poświęci się sporo uwagi. Tak więc mamy za sobą sześć festiwalowych wieczorów. Wśród obserwujących festiwal krytyków muzycznych przeważa opinia, iż program V FPP był bardziej u-dany niż poprzednich. W każdym razie zdarzyło się znacznie mniej przykrych niespodzianek. Odnotujmy jeszcze, że wczoraj z dużym powodzeniem wystąpiły w sali BTD — pianistka Danuta Dworakowska, w Sali Rycerskiej •— Elżbieta Chojnacka-LesGvre — klawesyn. (h) Tfzec a inauguracja (Dokończenie ze str. 1) wydziału matematyczno-przy-rodniczego, dr. B. Czerwiński. Podczas inauguracji rektor, prof. dr B. Drewniak zakomunikował że rektorem uczelni zo stał ostatnio mianowany doc dr Zbigniew A. Żechowski (pracownik Instytutu Socjologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu). Obejmie on swą funkcję 1 października. Ustępujący rektor zebrał wiele gratulacji od współpracowników, słów uznania od przedstawicieli władz, a od młodzieży „Sto lat" odśpiewa ne przez całą salę. Jednocześnie poinformowano o innej nominacji: doc. dr Andrzej Czarnik został miano wany prorektorem. (tem) Partyjna dysknsja nad programem rozwoju kraju (Dokończenie ze str. 1) pierwszej fazie kampanii przedzjazdowej zwraca uwagę to, i iż instancje i organizacje partyjne świadomie -rezygnują ze I zwoływania narad z udziałem dużej liczby osób. Nie sprzyjają one bowiem rzeczowej dyskusji, swobodnej atmosferze — takiej, w której opinie i wnioski byłyby formułowane w sposób nieskrępowany i krytyczny. Wkrótce zwoływane będą również w całym kraju narady środowiskowe. Pierwsze z nich odbyły się już w stolicy. . Dyskusja nad Wytycznymi „O dalszy socjalistyczny rozwój Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej" zatacza też coraz szersze kręgi w organizacjach młodzieżowych i społecznych. Tej sprawie poświęcone było posiedzenie Prezydium Zarządu Głównego Ligi Kobiet. Zainteresowanie tej organizacji wieloma zagadnieniami poruszonymi w Wytycznych jest zrozumiale, jeśli się pamięta, jak wielka liczba kobiet pracuje w gospodarce uspołecznionej, jak poważnym problemem jest jeszcze w niektórych rejonach kraju zlikwidowanie nadwyżek kobiecej siły roboczej, jak bardzo kobiety odczuwają skutki zakłóceń w zaopatrzeniu rynku itp. Tym i innym podobnym zagadnieniom poświęcą kobiety szczególnie wiele uwagi w dyskusji przedzjazdowej. Brandt w ZSRR (Dokończenie ze str. 1) poruszone będą w czasie dwudniowych rozmów Breżniew — Brandt, znajdują się problemy dotyczące stosunków dwustron nych i wielostronnych. W związku z tym kanclerz Brandt zwrócił się do szefów różnych resortów, w tym do ministra finansów i go&j^Jar--ki — Kr>rla Schillera i ministra oświaty i nauki — Ilsrsa L^ussinka o przedstawienie mu specjalnych raportów dotyczących możliwości współpracy gospodarczej, naukowo--technjcznej i kulturalnej ze Związkiem Radzieckim. Z pro blemów międzynarodowych mają być omawiane: projekt zwołania konferencji w sprawie bezpieczeństwa i współpracy w Europie oraz radziecka propozycja zmniejszenia liczebności sił zbrojnych obu' bloków wojskowych w Europie. DOUGLAS-HOME OŚWIADCZA Egipt szczerze pragnie pokofu KAIR (PAP) WCZORAJ w hotelu „Hilton" odbyła się 39'minutowa konferencja prasowa Dou-glas~Homc'a będąca podsumowaniem 3-dniowej wizyty szefa brytyjskiej dyplomacji w Kairze. Brytyjski minister DOLAROWY WSTRZĄS (Dokończenie ze str. 1) landii oraz Stany Zjednoczone, W. Brytania, Kanada, Japonia, Szwecja. Jako obserwator obecny jest przedstawiciel Szwajcarii. Tymczasem na rachodnio-niemieckich giełdach walutowych zanotowano wczoraj dalszy spadek kursu dolara. Faktyczna rewaluacja osiągnęła nie notowany dotychczas poziom 8,8 proc. Również Bank Anglii musiał wczoraj interweniować i na londyńskiej giełdzie walu- > towej, by powstrzymać dalszy \ spadek kursu dolara w sto- j sunku do funta szterlinga. Zarówno doniesienia z Londynu, jak i z NRF świadczą o tym, że decyzje, podejmowane przez kraje Europy zachodniej przeciwko spekulacyjnemu napływowi dolarów nie są w pełni wystarczające. spraw zagranicznych wysoko ocenił wysiłki rządu egipskiego zmierzające do pokojowego rozwiązania konfliktu z I-zraelem. Douglas-IIome stwier dził, że wyjeżdża z Kairu z przekonaniem, iż tamtejsze władze szczerze pragną trwałego pokoju z Izraelem. Jest to fakt o pierwszorzędnym znaczeniu dla rozwiązania kon fliktu, chociaż nie można tracić z oczu trudności, jakie piętrzą się jeszcze na drodze do pełnego rozwiązania kryzysu. Douglas-Home oświadczył dziennikarzom, że jego zdaniem w trybie pilnym winna być reaktywowana misja Gun nara Jarringa i że 4 wielkie mocarstwa winny kolektywnie działać na rzecz rozwiązania sporu. Szef brytyjskiej dyplomacji dał do zrozumienia, że wysiłki Stanów Zjednoczonych skłonienia Izraela do u-stępśtw zakończyły się niepowodzeniem i że same USA nie są w stanie rozwiązać problemu bliskowschodniego. Rozpoczynająca się wkrótce sesja Zgromadzenia Ogólnego będzie dogodną platformą dla rozmów na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, które to rozmowy mogą wyjaśnić wiele kwestii. Brytyjski min. spraw zagra nicznych zakończywszy swe rozmowy z prezydentem Sa-datem, premierem Fauzi i sze fem egipskiej dyplomacji Ria dem udał się do stolicy Maro ka, Rabatu. KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO HODOWLI ROŚLIN I NASIENNICTWA zawiadamia, że oddziały powlsiowe „Centrali Nasiennej posiadają ngs^na żyta ozimego wysokopiennych odmian dpńkowffkie itote, etiffbie Rolnicy nie objęci w br. planem wymiany mogą dokonywać zakupu tych nasion za pośrednictwem agronomów gromadzkich bądź bezpośrednio w oddziałach „Centrali Nasiennej" i w magazynach GS — bez obowiązku odstawy zboża konsumpcyjnego. SPRZEDAŻ NASION nastąpi po cenach wolnych zasiewów. NORMA wysiewu na 1 ha wynosi od 120 do 140 kg. K-2832 ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ 5 { I ♦ ♦ ♦ A Senator Bayh o wojnie w Wietnamie Nixon nie ma żadnego pokojowego planu WASZYNGTON (PAP) Senator demokratyczny ze stanu Indiana — Birch Bayh, przemawiając w Waszyngtonie na posiedzeniu „nowej koalicji demokratycznej" poddał ostrej krytyce politykę rządu USA w Indochinach. Podkreślił on m. in., że tylko w wypadku całkowitego opuszczenia Wietnamu Południowego przez siły zbrojne USA, naród tego kraju będzie miał możność samookreślenia. EE ssaa^i * MOSKWA W stolicy ZSRR przebywa z wizytą oficjalną król Afganistanu Mohammad Zahir Szah Prowadzi on rozmowy z przedstawicielami rządu ZSRR. * KAIR W stolicy Arabii Saudyjskiej — Dzidzie odbędzie się wielokrotnie odkładane spotkanie przedstawicieli rządu jordańskiego i palestyńskiego ruchu oporu. Ma- ono na celu rozwiązanie problemu komandosów palestyńskich w Jordanii. SIEDEM BRAMEK NA MECZU W SOSNOWCU Niepomyślnie wystartował do tegorocznych rozgrywek o Puchar Zdobywców Pucharów zespół piłkarzy sosnowieckiego Zagłębia. Zdobywcy pucharu Polski spotka li się na własnym boisku z nie najwyżej notowaną drużyną szwedzką — Atvidaberg FF. Pojedynek przyniósł nieoczekiwane, lecz zasłużone zwycięstwo piłkarzom z Atvidabergu 4:3 (1:1). Tak więc zespół sosnowiecki, który liczył na łatwe zwycięstwo, chcąc awansować do następnej rundy rozgrywek musi w rewanżowym meczu w Szwecji pokonać zespół gospodarzy różnicą przynajmniej dwóch bramek. Mimo że we wczorajszym meczu bramki sypały «ię jak Z przy słowiowego rogu obfitości — spotkanie nie było ciekawym widowiskiem. Zawiedli gospodarze, po których spodziewano się znacznie lepszej gry. Początek meczu, co prawda, nie zapowiadał porażki sosnowiczan, którzy rozpoczęli spotkanie w szybkim tempie. Już w 15 min. po ładnej akcji Jarosik zdobył główką prowadzenie dla Zagłębia. Niestety, w 30 min. z • SPORT • SPORT* SPORT • SPORT • winy Bazana padła wyrównująca bramka dla Szwedów. Pó przerwie Atvidaberg zdobywa prowa-dzenie ze strzału Skanberga. Gospo darze znowu podrywają się do ataków i zdobywają wyrównującą bramkę, której autorem był Gzel. Było to jednak wszystko na co stać było piłkarzy Zagłębia. Natomiast Szwedzi znowu z winy obrony zdobywają dwie następne bramki. Rozmiary porażki zmniej szył w końcówce meczu Galecz-ka, strzelając trzecią bramkę. ZWYCIĘSTWO ZAGŁĘBIA WAŁBRZYCH Piłkarze Zagłębia Wałbrzych spotkali się w pierwszym meczu o puchar UEFA z czechosłowacką drużyną Union Teplice. Poje dynek przyniósł zwycięstwo dru żynie polskiej 1:0. Wynik meczu ustalony został do przerwy. Jedyną bramkę dla Zagłębia zdobył Galas w 39 min. Jak relacjonował sprawozdawca Polskiego Radia spotkanie nie zachwyciło sympatyków drużyny polskiej, którzy mimo dokuczli- wego zimna przybyli na stadion w Wałbrzychu. Mecz toczył się w wolnym tempie i stał na słabym poziomie MELDUNKI Z PUCHAROWYCH POJEDYNKÓW W chwili oddawania numeru do druku otrzymaliśmy następujące wyniki z rozegranych spotkań o puchary Europy. Puchar Zdobywców Pucharów: Hibernian Valetta (Malta) — Steuea Bukareszt 0:0. Puchar UEFA Vittoria Setubal (Portugalia) — AC Neims (Francja) 1:0 Fenarbahce (Instanbuł) — Fe-rencvaos (Budapeszt) 1:1 Ado den Hag (Holandia) — Aris Bonneweg (Luksemburg) 5:0 Glentoran (Belfast) — Eintracht (NRF) 0:1 Reykjavik (Islandia) — Toten-ham Hotspur (Anglia) 1:6 Senator mówił o przygotowywanych „wyborach prezydenckich" w Wietnamie Połud niowym, podkreślając, że ambasador USA występuje w roli „politycznego maklera" mającego nadać farsie wyborczej szacowny charakter. Cały ten — jak powiedział — niepoważ ny spektakl demaskuje oficjalne twierdzenia, że Amerykanie pozostają w Wietnamie po to, ażeby naród wietnamski mógł w warunkach demokratycznych rozstrzygać o swym losie. Odpowiedzialność za przelew krwi w Azji południo-wowschodniej ponosi rząd Ni-xona — oświadczył dalej Bayh, Kandydując na stanowisko prezydenta Nixon twierdził, że ma plan zakończenia wojny w Wietnamie. Mija jednak już trzy lata, a w Wietnamie znajdują się ciągle setki tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy nadal uczestniczą w o-fensywnych operacjach lądowych. USA po dawnemu bombardują Wietnam Północny (DRW) Wojna wietnamska pochłania nadal miliardy dolarów. Wszystko to — nawet gdy nie brać pod uwagę inwazji na Laos i Kambodżę — wskazuje wy- raźnie, że Nixon nie ma żadnego pokojowego planu. Bayh podkreślił, że wojna w Indochinach wywołała najpoważniejszy od czasów wojny secesyjnej rozłam w społeczeństwie amerykańskim. Powrót do dobrych zwyczajów BONN (PAP) Prasa opublikowała rozkaz ministerstwa obrony NRF, w myśl którego okręty marynarki znchod-nioniemieckiej będą odtąd pozdrawiały spotkane na pełnym morzu okręty i statki handlowe, pływające pod flagą NRD. Międzynarodowe morskie zwyczaje przewidują, że znaiduiace sie na morzu okręty pozdrawiają okręty innych państw i odpowiadają na ich pozdrowienia. Wyrazy serdecznego współczucia z powodu straty SYNA Koleżance ROZALII LASOTA składają KOLEŻANKI I KOLEDZY z ZESPOŁU SZKÓŁ ZAWODOWYCH Nr 1 Dnia 14 września 1971 roku zmarł śmiercią tragiczną w wieku 38 lat inź. Stefan Jóźwiak długoletni pracownik rolnictwa, kierownik Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Prez. PRN w Drawsku Pomorskim, odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi oraz honorową odznaką „Za zasługi w rozwoju woj. koszalińskiego". Cześć Jego Pamięci! Wyrazy głębokiego współczucia ŻONIE i RODZINIE składają CZŁONKOWIE i PRACOWNICY PREZ. PRN w DRAWSKU POMORSKIM Dnia 14 września 1971 roku zmarł tragicznie inź. Stefan fóiwiak kierownik Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Prez. PRN w Drawsku Pomorskim. W Zmarłym tracimy cenionego kierownika i serdecznego przyjaciela. Cześć Jego Pamięci! PRACOWNICY POWIATOWEGO BTURA GEODEZJI i URZĄDZEŃ ROLNYCH w DRAWSKU POMOPSKM RADA ZAKŁADOWA ZZ PRACOWNIKÓW ROLNYCH przy PREZYDIUM PRN Pogrzeb odbędzie się 16 września 1971 r. o godz. 16. Dnia 14 września 1971 roku zmarł śmiercią tragiczną inź. Stefan Jóźwiak kierownik Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Prez. PRN w Drawsku Pomorskim. W Zmarłym tracimy cenionego kierownika i lubianego kolegę. Serdeczne wyrazy współczucia ŻONIE i DZIECIOM składają PRACOWNICY WYDZIAŁU ROLNICTWA i LEŚNICTWA PSKiOR POWIATOWY INSPEKTORAT WODNYCH MELIORACJI i PZSW GŁOS nr 259 (6015) NOWY TABOR PKP Unowocześnia się nasz tabor kolejowy. Zakłady w kraju produkują lokomotywy elektryczne i spalinowe umożliwiające przewóz towarów z szybkością 120 km na godz., wagony pasażerskie już w tej chwili przystosowane są d® iant*? % prędkością 160 km na godz • ile pozwala na to stan torowisk. m rozpoczętym pięcioleciu otrzymamy ponad 3 tys. nowych wagonów. Jest to w porównaniu z minionym okresem bardzo poważny przyrost. Zwiększeniu ule~ 'i także dostawy wagonów towarowych do przewozu ładunków specjalnych. Na zdjęciu: budowa wagonów -cystern w fabryce świdnickiej. CAF — Wołoszczuk SU. 3 mm Wzruszenia spod Piękny gołuchowski gobelin, który stanowi najpiękniejszą oprawę wieczorów klawesynowych, blask świec i brzmienie klawesynu, tworzą niepowtarzalną atmosferę spotkań festiwalowych w Zamku. Niepowtarzalną tym bardziej, że łączy się ona z niekiedy wręcz znakomitym wykonawstwem muzycznym. Elżbieta stefań- ska-łukowicz od lat cieszy się zasłużenie nie tylko sympatią słuchachy słup skich festiwali, ale także u-znaniem środowiska muzycznego. Prawdę powiedziawszy, to właśnie ona w polskim życiu muzycznym, nie umniejszając w niczym wielkości legendarnej Wandy Landowskiej ugruntowała pozycję klawesynu. Ona ukazała jego wielkie możliwości i „muzykalność". Pełną skalę gry ujawni ła właśnie Elżbieta Stefańska-Łukowicz, gdy klawesyn wniesiono do Sali Rycerskiej Zamku Książąt Pomorskich. Haendel i Bach w pierwszej części, Couperin i Ramę a u oraz Scarlatti w drugiej, wypełnili swymi utworami pro gram znakomitej klawesynist-ki. Nosił on w sobie niespodzianki wielkiej wagi. Można bez przesady stwierdzić, że nawet dla grona muzyków •tał się w niektórych swych momentach wielkim odkryciem. O samej sztuce wykonawczej Elżbiety Stefańskiej-. -Łukowicz pisałem już w u-biegłych latach i teraz można by jedynie powtórzyć te superlatywy. Ileż barw, nie tylko kierowanych samymi rejestrami! Jakie znakomite zróżnicowanie siły, natężenia emocji. Ktoś powie, że to nic nowego, że już Francois Couperin w 1716 ro»ku pisał, jak to należy wydobyć. Ale przecież przez długie dziesięciolecia ia to nie zwracano uwagi. Elżbie ta Stefańska-Łukowicz czyni to poprzez specyficzne akcentowanie dźwięku, atakowanie klawisza, zmianę pulsu... W tym ostatnim przypadku można było (bodajże dwa razy; tylko dwa w ciągu całego recitalu!) zauważyć pewne przekroczenie owej nieokreślonej granicy, po której sam puls — tak niezbędny w barokowej muzyce został jakby załamany. Najwspanialsze wrażenia po zostawiły dwa utwory: Cha-conna G-dur J. Fr. Haendla, utwór bogaty i rozbudowany, oraz — nade wszystko — Sona ty Scarlattiego. Stefańska-Łukowicz z tych pozostawionych przez mistrza Domenica 555 (!) utworów wybrała kompozycje o niebywałej świeżości. Tbe-ryjskość dwóch z nich była wręcz objawieniem. Klawesy-nistka potrafiła też ten ludowy element powstałych w Hiszpanii utworów włoskiego mistrza pokazać w sposób nie zwykle efektowny, nie przekraczając jednak stylistycznie granicy samej epoki. Było to wykonawstwo na najwyższym poziomie! Wiele szczerych słów uznania należy się także elegancji XXV Ordre (suity) Fr. Couperina i.uroczym minia iurom — tak żywo zaprezentowanymi — J. Ph. Rameau. W tej beczce miodu jedną — przysłowiową łyżką dziegciu może być tylko stwierdzenie, że mniejsze wrażenie sprawiło na mnie wykonanie Partity c-moll Bacha, której charakter (już od pierwszych chyba jednak nie dość spokojnych — taktów Preludium), mnie nie przekonał. Elżbieta Stefańska-Łukowicz stała się w pewnym sen- sie współbohaterką, kiedy przy klawesynie zasiadła jej uczennica, Magdalena ekiel-SKA. Młoda klawesynistka, jeszcze studentka, okazała się bardzo zdolnym muzykiem, posiadającym dobrą technikę, o dużej pewności, o tym „ner wie muzycznym", który narzu ca słuchaczom przymus uważnego przyjmowania prezentowanych utworów. Bach i Cou perin — tak przedstawiał się program. Arcyurocza suita francuskiego mistrza, pełna wdzięku, uśmiechu i przedrzeźniania („Doroczne święto starodawnej i bardzo czcigodnej Menestradiss" — stowarzyszenia muzykantów) stała się popisem technicznym. Bardziej dla mnie miarodajnym probierzem możliwości Magdaleny Ekielskiej było wy konanie z dużym spokojem i wyważoną proporcją taneczne gj) charakteru III Suity angielskiej — Bacha oraz wirtuozow ska Toccata D-dur. Tutaj podobało mi się spokojne, umiejętne zróżnicowanie poszczególnych ogniw Toccaty z podkreśleniem pewnej formy (przecież to także rodzaj barokowej Fantazji!) i jasność, po goda Fugi. Pewna uwaga dotyczy zbyt chyba dużej jedno stajności rejestracji odcinka tekstu przed pojawieniem się finałowej Fugi. Także druga część tego niedzielnego wieczoru sprawiła miłą niespodziankę. Po raz pierwszy zasiadł przy instrumencie w Zamku mężczyzna. Tradycja raczej nakazuje (jak w przypadku harfy! — zresztą nie wiadomo dlaczego), by instrumentem tym zajmowały się nade wszystko kobiety. A przecież Leszek kędracki, uczeń prof. j. Ochlewskiej--Wysockiej dowiódł, że nie tyl ko one mają coś do powiedze nia. Urozmaicony program składający się z dość jeszcze prymitywnych utworów angielskich wirginalistów (Buli, Peerson, Byrd), a następnie XXVI Ordre (suita) Couperina oraz utworów trzech" mistrzów włoskich: Frescobaldiego, Vivaldiego (w opr. Bacha) oraz Scarlattiego — stał się jakby przewodnikiem po literaturze klawesynowej dwóch stuleci. W grze Kędrackiego na podkreślenie zasługuje pewna miękkość budowania frazy, subtelności rejestracyjne. Trud na suita Couperina stała się najlepszym sprawdzianem jego umiejętności i stopnia muzycznej dojrzałości. Pewne u-wagi narzuciły się w utworze Vivaldiego, gdzie klawesyni-sta pragnąc, w spokojnej części środkowej, nadać akordom możliwie pełne legato (na klawesynie sprawa niezwykle trudna i wręcz niewykonalna) spowodował pewną nerwowość i załamanie pulsu. Ale już bis — Sonata (Toccata) Scarlattiego, ciekawa technicznie, udowodniła, że Leszek Kędracki potrafi bardzo debrze panować nad klawiaturą (świetne repetycje). 13 września, miast zapowiedzianego Tria Barokowego, wystąpiła skrzypaczka Kaja DANCZOWSKA oraz Elżbieta Stefańska-Łukowicz z programem pięciu sonat ba- rokowych. Przed przerwą: Bach — Sonaty h-moll i E-dur oraz Haendel — Sonata D-dur; po przerwie: Fr. Geminiani — Sonata A-dur i Bach — Sonata E-dur. Ta cezura pauzy w sprawozdaniu jest dość istotna, gdyż wydaje mi się, że obie części wieczoru wykonawczo odbiegały od siebie. Być może, że bardziej urozmaicona forma Sonaty Gemi nianiego i jej włoska śpiewność, a z kolei odmienność bu dowy Sonaty E-dur J. S. Bacha (w której jedna z części całkowicie oddana została przez kompozytora do dyspozy cji klawesynowi) sprawiły, iż słuchało się ich z większą u-wagą i satysfakcją. Sądzę jed nak, że bardziej istotniejszym elementem była tutaj spokojniejsza interpretacja. Barokowa fraza wolnych części brzmiała dostojnie, ale z u-miarkowaniem, podczas gdy w przed przerwą wykonanych fragmentach sonat odczuwałem nazbyt wyeksponowaną emocję. Kaja Danczowska była bardziej sobą nie wtedy, gdy w Adagio Haendla forsowała brzmienie instrumentu, lecz gdy z właściwą sobie mu zykalnością, porzuciwszy bardziej odpowiednią dla muzyki romantycznej ekspresję, z duj żym umiarem wykonała po przerwie obie — włoską i niemiecką — sonaty. Ten spokój i umiarkowanie stały się później także udziałem Elżbiety Stefańskiej-Łukowicz. v?ie czór barokowej sonaty skrzyp cowej to ciekawe urozmaicenie „klawiszowego" programu słupskiego Festiwalu; podobnie jak występy Tria Krakowskiego, czy Tria Barokowego wzbogaciły jego postać. ZBIGNIEW PAWLICKI 2. WYT YCZNYCH NA Usprawniene i unowocześnienie systemu gospodarowania i kierowania Realizacja podstawowych celów i zadań planowych na lata 1971—75 oraz po roku 1975 jest w dużym stopniu uzależniona od konsekwentnego wprowadzania w życie reformy systemu gospodarowania. Reforma musi obejmować problematykę kierowania państwem i gospodarką, planowania centralnego, rachunku ekonomicznego, zasady wynagrodzeń i kształtowania cen, sferę nauki, badań i wdrażania osiągnięć technicznych oraz unowocześnianie systemu zarządzania i organizacji zarówno na szczeblu centralnym jak i wszystkich organizacji gospodarczych. Nowy system winien zwiększyć skuteczność i efektywność planowania centralnego, które winno: koncentrować się na podstawowych celach społeczno-ekonomicznych i środkach ich realizacji; zapewnić prymat interesów ogólnospołecznych nad partykularnymi; odbiurokratyzowanie planowania i zarządzania. Podstawą pięcioletnich planów centralnych jest plan inwestycyjny opracowany w oparciu o plany perspektywiczne oraz system prognoz i badań. Efektywność działalności gospodarczej zależy w zasadniczym stopniu od organizacji, porządku i dyscypliny społecznej. Szczególne znaczenie posiada rozgraniczenie kompetencji i odpowiedzialności pomiędzy centralnymi organami, s organizacjami i władzami terenowymi. Należy zerwać z dotychczasową praktyką angażowania się kierownictwa wyższego szczebla w bezpośrednie rozstrzyganie spraw operatyw nych jednostek niższego szczebla. W polityce kadrowej bardzo istotnym kryterium selekcji i oceny kadr, a w szczególności kierowniczych, powinny być umiejętności organizatorskie, kształtowanie działalności w duchu porządku i dyscypliny. Odpowiedzialność musi być określana. Głównym ogniwem ekonomiczno-organizatorskim w nowym systemie winny być* wielkie organizacje przemysłowe w postaci zjednoczeń, kombinatów, grupujących wiele zakładów bądź wielkich przedsiębiorstw. Wielkie zakłady przemysłowe skupiające wielotysięczne grupy kwalifikowanych ro botników.winny mieć zapewniony zasadniczy wpływ na rozwój odpowiednich gałęzi przemysłu i swojego regionu. Działać one powinny w oparciu o zasady pełnego rozrachunku ekonomicznego. Dla niektórych gałęzi przemysłu należy opracować propozycje nowego systemu zarządzania już w 1972 roku, a dla całości gospodarki najpóźniej w 1973 r. Założeniem reformy systemu gospodarowania I kierowania jest zwiększenie roli klasy robotniczej, kadr kierowniczych i aktywu wszelkich szczebli. Należy zdecydowanie zmniejszyć obciążenie przedsiębiorstw i innych organizacji gospodarczych — związanych z planowaniem i sprawozdawczością. W związku z tym uprościć trzeba metodologię planowania, gruntownie rozpatrzyć system kontroli państwowej, lepiej łączyć tę kontrolę z kontrolą społeczną. System finansowy musi być odbiurokratyzowany. Podnoszenie jakości i sprawności musi objąć cały aparat wykonawczy centralnych i terenowych organów władzy państwowej, całą administrację. Ma on w stosunku do ludzi rolę służebną, co nie podważa, lecz podnosi jego rangę społeczną. Należy zahamować rozwój administracji do końca 1972 roku. W nowym systemie powinna odpowiednio zwiększyć się Tola rad narodowych w rozwoju regionu; konieczne jest two rżenie układów regionalnych, przekraczających granice jednego województwa. V FESTIWAL PIANISIYKI POLSKIEJ SŁUPSK- 71 • Gra Piotr Paleczny Na zakońpzenie V ^PP wystąpi Piotr Paleczny i orkiestra Państwowej Filharmonii im. St. Moniuszki w Koszalinie pod batutą Andrzeja Cwojdziń skiego. W I części wysłuchamy recitalu pianistycznego Piotra Palecznego, który wykona pięć sonat D. Scarlattiego, 3 intermezza i Rapsodię op 119 — J. Brahmsa oraz Fantazję wschód nią „Islamey" M. A. Bałakirie wa. Po przerwie czeka nas koncert symfoniczny, na którym Piotr Paleczny z towarzyszeniem orkiestry wykona koncert fortepianowy e-moll F. Chopina. Finałowy koncert poprowadzi Jerzy Waldorff. PIOTR PALECZNY ukończył z wyróżnieniem PWSM w Warszawie w klasie profj Jana Ekiera. Jest laureatem Złotego Medalu na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Sofii (1968), III na grody Międzynarodowego Kon kursu Pianistycznego w Mona chium (1969) oraz III nagrody Konkursu im. Fryderyka Chopina w Warszauńe (1970). Koncertował w krajach socjalistycznych, jak również w NRF, Finlandii i Hiszpanii. Poseł przyjmuje W piątek, 17 września od godz. 12 w siedzibie Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Koszalinie (gmach Prez. WRN, pokój 282, II p.) skargi i wnioski ludności przyjmować będzie poseł na Sejm PRL. dradze chałupy nie sMsj 1/ AZDY jeden zamach na gromadzkie, wiejskie czy polne drogi szczególnie mocno bulwersuje mieszkańców wsi. Różnica namiętności, wywołuje oburzę nie i protest. I nie chodzi przy tym jedynie o sam fakt nagłego pozbawienia jednego rolnika bądź całej grupy możli wości wydostania się z zagrody, dojecha nia 'na swoje pole, łąkę, dogodnego połączenia z inną drogą państwową czy gromadzką. Możliwości, która istniała od lat ,a niejednokrotnie od pokoleń. W równym stopniu, a może przede wszystkim, chodzi o wyzwanie rzucone ludziom szanującym miejscowe zwyczaje, porządek i prawo. Bo też zaoranie czy zagrodzenie publicznej drogi jest szczególnie drastycznym naruszeniem społecznego porządku. I właśnie z tych względów — władze administracyjne, które nie chcą stracić swojego autorytetu i poważania rolników — nie mogą pozostawać obojętne wobec żadnego przypadku zaorania publicznej drogi. Nie mogą — gdyż ich obojętność oznacza tolerowanie samowoli, godzenie się z sytuacją, w której jednostki czyniąc użytek ze swego prawa próbują dyskryminować innych. „Na drodze chałupy nie stawiaj" — przestrzega stare przysłowie. O jego aktualności przekonał się ob. CZESŁAW JADZ1EW1CZ ze wsi Pile w powiecie szczecineckim. Rolnik ten uzyskał pozwolenie na budowę typowej sto doły, która usytuowana miała być tuż obok polnej drogi, z której korzystali również okoliczni rolnicy. Gdy ob. Ja-dziewicz — z sobie tylko wiadomych względów rozpoczął budowę stodoły bezpośredno na drodze, sąsiedzi wystąpili z energicznymi protestami. W wyniku szybkiej interwencji Wydziału Bu downictwa, Urbanistyki i Architektury Prezydium PRN wstrzymano roboty bu dowlane, zaś ich wznowienie uzależniono od załatwienia wszystkich formalnoś ci związanych z przesunięciem i wytyczeniem przez Powiatowe Biuro Geodezji w Szczecinku nowej drogi polnej. Oczywiście wszelkie koszty z tym zwią zane będzie musiał ponieść ob. Jadzie-wicz, którego za samowolę ukarano ponadto 500-złotową grzywną. Z dużym uznaniem pisze o tej decyzji szczecineckiego Wydziału Budownictwa. Tamtejszy architekt okazał się rozsądnym urzędnikiem i mądrym działaczem. Ze 'za dużo komplementów pod jego a-dresem? Nie sądzę, bo przecież mógł on nakazać rozebranie budowanej już stodoły i przywrócenie poprzedniego stanu. Nie musiał przecież godzić się na zmianę lokalizacji stodoły. Zgodził się, ale równocześnie nakazał ukaranie samowoli. Takie same wyrazy uznania należą się administracji rolnej tego powiatu, bo przecież nie zawsze jeszcze służba geodezyjna tak szybko i mądrze interweniuje. Za przykład posłużyć może chociażby historia z powiatu słupskiego. Jesienią ubiegłego roku Wydział Roi nictwa i Leśnictwa Prezydium PRN w Słupsku przekazał Kombinatowi PGR w Objeździe ponad 44 ha gruntów PFZ we wsi Czysta. W przekazanym kompleksie znajdowała się również działka nr 34 stanowiąca drogę publiczną, łączą cą wieś Bukowo ze wsią Komino, a któ rą rolnicy z Bukowa dojeżdżali do swych pól. Choć wszyscy o tym dobrze wiedzieli, bo przecież nie była to jakaś tam polna dróżka, ale sześciometrowej szerokości publiczna droga — została ona przez nowych właścicieli zaorana. Pracownikom Wydziału Rolnictwa widocznie „tak pasowało i z planów wychodziło"t zaś dyrekcja Kombinatu i kierownictwo gospodarstwa w Gąbinie uważało widać, że jeśli przekazano im na własność działkę nr 34 stanowiącą drogę — to mogą z nią zrobić co zechcą. Jakoś nikt ani w Wydziale Rolnictwa, ani w Kombinacie, nie pomyślał o konsekwencjach tego kroku, pozbawiającego rolników dostępu do swych pól. Nikt nie pomyślał o społecznej wymowie faktu zaorania publicznej drogi. Przeciw naruszeniu społecznego porządku protestowali rolnicy z Bukowa: Protestowali radni Gromadzkiej Rady Narodowej w Gardnie. Bezskutecznie. Dopiero interwencja naszej redakcji, podjęta wiosną tego roku, spowodowała, że w czerwcu br. Wydział Rolnictwa sprostował z urzędu „oczywistą omyłkę w protokole zdawczo-odbiorczym" i wyłączył działkę nr 34 z powierzchni przekazanej Kombinatowi PGR w Objeździe. W podjętym postanowieniu zobowiązano dyrekcję Kombinatu do ponownego udostępnienia rolnikom okolicznych wsi wspomnianej drogi, szerokości 6 metrów. Innych konsekwencji wobec toinnych jej zaorania nie wyciągnięto. A szkoda, bo bezmyślność tak samo jak i samowola, to ciężkie grzechy przeciwko społecznemu porządkowi' JOZEF KIEŁB r. 4 GŁOS nr 259 ($015) 1P77E? w&MBBBm m 5HT u JE GŁOS nr 259 ($015) Droga do szybkości Przyszłość w żelaznych szlakach W czasie urlopowej „wędrówki ludów" na szczególny egzamin wystawiona była kolej. Czy ten egzamin zdaje? Różnie, to bywa. Słyszy się np. narzekania, że pociągi na polskich szlakach kolejowych wciąż mają za małą szybkość.. Może więc nadarza się okazja, by o tej szybkości pociągów kolejowych nieco szerzej^. PRĘDKOŚĆ pociągów Jest w rozwoju kolejnictwa jednym z ważniejszych zagadnień, decydujących o zdolności transportowej kolei, efektywności gospodarczej jej pracy i konkurencyjności w stosunku <ło innych środków transportu. Przy obecnym stanie techniki prędkości do 180 km na gad z. uważane są za „zwykłe". Zakres ten jest rozgraniczony, przy czym szybkość powyżej 120 km na godzinę jest dopuszczalna tylko dla wagonów typu osobowego, które — im większa szybkość — muszą być wyposażone w corraz sprawniejsze, wyższej mocy hamulce, także elektromagnetyczne. Dla tych prędkości może być zachowana (z małymi u-lepszeniami) dotychczasowa konstrukcja toru i trasowanie linii. Złagodzenia wymagają jedynie najostrzejsze łuki, wprowadza się też ograniczenia przy przejazdach po rozjazdach. Natomiast konstrukcja pojazdów musi odpowiadać specjalnym wymaganiom. Nawet i wyższe szybkości, od 160 do 200 km na godz., mają być zastosowane — jak przewidują europejskie zarządy kolęd — dla pociągów, złożonych z pojazdów o zasadniczo klasycznym układzie konstrukcji i na torach zwykłej budowy. Niemniej jednak sporo tu problemów nowych i trudnych. Do nich należy np. zagadnienie hamowania. Stosuje się przy wagonach hamulce tarczowe, przy loko- motywach hamowanie elektrodynamiczne, współpracujące automatycznie z hamulcem pneumatycznym Eksperymentuje się również z hamulcami, działającymi za pomocą prądów wirowych. Mimo tych udoskonaleń droga hamowania jest bardzo długa i wynosi do 3000 metrów. Innym problemem jest odpowiedni profil pociągu, a szczególnego znaczenia nabiera aerodynamiczne ukształtowanie jego czoła. Oczywiście chodzą o zmniejszenie oporu powietrza, ale nie tylko: głównym celem jest złagodzenie fali uderzeniowej przy mijaniu innych pociągów lub budowli stałych. Przy tych szybkościach duże trudności nastręcza np. przejeżdżani^ tuneli. Dla jeszcze wyższych prędkości — powyżej 200 km na godzinę — trzeba już budować specjalne jednostki, złożone z wagonów motorowych, które posiadając napęd na wszystkie osie, uzyskują nie tylko leoszą przyczepność, ale też możliwość pełnego wykorzystania hamowania silnikami, , Tor o klasycznej budowie, a więc szyny na podkładach, może być wykorzystywany aż do prędkości 250 km na godzinę, zaś powyżej tej granicy szyny muszą być już układane na ciągłych płytach lub ławach betonowych. Wszystko to jednak mieści się w pojęciu kolei klasycznej, a ta w warunkach eksploatacyjnych lub eksperymentalnych zibliża się już do możliwej granicy prędkości. Dlatego też eksperymentuje się coraz częściej nowe rozwiązania pojazdów lub zupełnie nowe rodzaje kolei. Można tu wyróżnić pojazdy szynowe z silnikiem liniowym, uzysCoijące do 350 km ha godzinę | poduszkowce z silnikami liniowym» lub turbośmigłowym, uzyskujące do 500 km na godz. oraz poduszkowce z silnikiem stru-miemowym, rozwijające prędkość do 1000 km na godz. Fachowcy jednakże sceptycznie patrzą na możliwości perspektywicznego rozwoju tych rozwiązań — z wyjątkiem może pojazdów szynowych z silnikiem liniowym i wyrażają przy tym taką opinię: ..Z technicznego punktu widzenia uniemożliwia lub poważnie utrudnia powszechną rozbudowę któregokolwiek z tych systemów nader skomplikowana konstrukcja rozjazdu ich torów, ekonomi #2-nie zaś trudno jest uzasadnić budowę nowego środka transportu, nie wykorzystującego istniejącej już sieci linii kolejowych". Przypuszcza się również, iż różnego rodzaju koleje podwieszone nie rozwiną się poza budowę pojedynczych linii. Mówiąc innymi słowy, powszechne skrócenie czasu podróży na żelaznych szlakach może zostać osiągnięte nie w drodze wprowadzania jakichś rewelacyjnych (w pojedynczych egzemplarzach) pojazdów, dla których nie ma możliwości budowy odpowiedniego systemu torów, lecz przez techniczne i organizacyjne doskonalenie i rozwój istniejącej siieci kolejnictwa. (WiT-AR) TOMASZ MIECIK Fot. CAF TRUDNO to sobie jeszcze wyobrazić, ale każdy z nas już niedługo będzie mógł prać garnitury, płaszcze. kostiumy tak samo łatwo, jak koszule i bluzki non--iron. Wystarczy ubranie włożyć do wody z proszkiem „E". żeby po kilku godzinach garnitur mieć jak nowy! Wszystko to umożliwią nowe tkaniny, które już za rok produkować się będzie w powstającym właśnie w Teofilowie. na przedmieściu Łodzi, wielkim kombinacie który nie tylko produkować będzie nowoczesne, nie znane jaszcze na naszym i-ynku tkaniny, lecz również stanowić będzie zespół fabryk odzieżowych. Nowoczesna technologia tka nin, które wytwarzane będą w Teofilowie, polega na produkcji tkanin wełnopodob-nych i dzianin tkani nopod ob-nych. Podstawowym surowcem do produkcji tych nowych materiałów będzie tzw. torlen teksturowany podwójnie stabilizowany, produkowany przez toruńską „ELANĘ", torlen ten otrzymał już polską nazwę — BISTOR. Z kolei surowiec z Torunia GM z Mim przerabiany będzie na nowoczesnych maszynach szydeł-kowo-cylindrycznych i rasz-lowych płaskich, które zakupione zostały w przodujących firmach w krajach zachodnich — we Francji, NRF, Włoszech. Podobną technologię, na małą jeszcze skalę, stosuje już jeden z zakładów w Łodzi — Lido. Kombinat w Teofilowie będzie produkował tkaniny o większych walorach wzorniczych, lepszej kolorystyce itp. Technologia opracowana została przez gruov specjalistów w Instytucie Włókiennictwa. Centralnym Laboratorium Przemysłu Wełnianego. CL Praemysłu Dziewiarskiego i przez Zjednoczenie Przemvsłu Wełnianego „WEŁNA-PÓŁ-NOC". W tej chwili trwają prace przygotowawcze do wprowadzenia nowej technologii do produkcji, m. in. w zakresie wzornictwa, badań użytkowych, kolorystycznych, tak aby w momencie odda- Drewno twardsze niż heban W Instytucie Mechanicznej Technologii Drewna WSR w Poznaniu opracowano metodę nasycania drewna tworzywami sztucznymi, w wyniku której drewno — w pełni zachowuje swój wygląd zewnętrzny — staje się tworzywem konstrukcyjnym o zupełnie nowych możliwościach. PROCES uszlachetniający drewno polega na nasyceniu go prostymi związkami tworzyw sztucznych, które następnie pod wpływem podwyższonej temperatury zostają spolimeryzowane — połączone w związki wielocząste-czkowe. Metoda "ta, zastrzeżona w Urzędzie Patentowym PRL., wymaga czterokrotnie niższych nakładów inwestycyjnych niż sto sowana zagranicą, w której inicjatorem reakcji chemicznej jest promieniowanie o wielkiej energii powodujące obniżenie wytrzymałości drewna. Naszym naukowcom udało się wyeliminować zasadniczą wadę metody termicznej — ulatnianie się tworzyw z drewna w czasie reakcji pod wpływem ciepła — dzięki czemu do modyfikacji drew na można używać związek zwany styrenem. Jak wynika z badań zagranicznych i krajowych, styren najskuteczniej zmniejsza hi-groskopijność oraz pęcznienie drewna nadaje drewnu podobne właściwości wytrzymałościowe jak inne środki, ale jest od nich dwukrotnie tańszy. Ponadto, co jest niezmiernie ważne, ta metoda znacznie poprawia warunki i bezpieczeństwo pracy. Drewno zmodyfikowane wykazuje dużą stabilność wymiarów i kształtu, wysoką wytrzymałość na ściskanie w poprzek włókien. Proporcjonalnie do zawartości tworzywa rośnie Jego twardość i odporność na zginanie, zaś odpor ność na ścieranie wzrasta nawet niemal trzykrotnie. Nowe tworzywo drewniane daje się obrabiać mechanicznie (piłować, strugać, nawiercać, toczyć, dłutować, szlifować i polerować), a także zabarwiać przez dodanie do tworzywa nasycającego odpowiednich barwników. Uzyskuje gładką i błyszczącą powierzchnię, która na działanie czynników zewnętrznych — warunki atmosferyczne, zgrzybienie, uszkodzenia mechaniczne — jest bardziej odporna niż powierzchnia wykończona poliestrami. Dlatego z pewnością stanie się konkurentem la minatów stosowanych w meblarstwie, np. do produkcji blatów kuchennych i stołów laboratoryjnych; ławek, stołów i krzeseł o-grodowych; przy produkcji sprzętu sportowego —■ łodzi i Jach-4 tów; do wytwarzania prefabrykowanej stolarki budowlanej — szczególnie ram okiennych. Przede wszystkim jednak powin no znaleźć zastosowanie jako materiał podłogowy, zwłaszcza w wagonach kolejowych — węglar-kach, w halach sportowych i prze myślowych. Pierwsze wagony kolejowe z taką podłogą zostały wyprodukowane w końcu 1970 roku przez Zaodrzańskie Zakłady Przemysłu Metalowego w Zielonej Górze i przekazane do prAbr eksploatacji PKP. A w ZP$t H. Cegielski przemysłowej eksploatacji poddano formy odlewnicze wykonane z nowego tworzywa. Wykorzystanie w praktyce metody poznańskich naukowc<5V mo że przedłużyć żywotność drewna szczególnie eksploatowanego w zmiennych warunkach atmosferycznych, a tym samym przynieść znaczne oszczędności cennego surowca, którego deficyt stale rośnie. (WiT-AR) { nia pierwszego etapu budowy kombinatu w Teofilowie technologie tę można było już z powodzenHm stosować na skalę przemysłową. Kombinat ruszy już w 1972 roku. Do końca roku bieżącego zakończy sie montaż importowanych masiyn i urządzeń. rozpocznie „ozruch.• W roku przyszłym kombinat wyprodukuje już oonad 2 min metrów tkanin dzianinopodob-nych o wysokich walorach użytkowych, kolorysty^ych. Oglądaliśmy próbki. Sa to rzeczywiście tkaniny rewelacyjne: cienkie, lekkie, o ciekawej fakturze i kolorystyce, a równocześnie nadające się z powodzeniem do szycia tzw. odzieżv ciężkiej — płaszczy, garniturów, kostiumów. Lata najbliższe przyniosą dalszy rozwój kombinatu w Teofilowie. W roku 1973 — już 4 min m tkanin, w 1976 — 16 min, w tym około 1 min metrów tkaniny typu crem-plina. Technologia tu zastosowana ma jeszcze tę zaletę, że wymaga niewielkiego zatrudnienia. (W sumie kombinat zatrudniać będzie około 2^5 tys. pracowników). Gdyby, porównać stosowaną tu technologię do technologii tkackiej, to przy tradycyjnym systemie, przy takiej zdolności produkcyjnej, trzeba by zatrudnić ponad 10 tysięcy pracowników. Oprócz podstawowego zakładu w Teofilowie — gdzie znajdować się będzie zakład dziewiarski i wykończalnia — powstają cztery zakłady o-dzaeżowe w Ozorkowie, Łodzi, Zgierzu i Krotoszynie. W sumie więc przemysł wełniany kładzie główny nacisk na rozwój produkcji tkanin... niewełnianych. Dość , powiedzieć, że cały przyrost produkcji przemysłu wełnią- T nego oparty będzie w bieżącej pięciolatce o nowe technologie — na bazie krajowych surowców i tkanin z przędzy teksturowanej. Poza kombinatem łódzkim w Teofilowie trwają intensywne prace przy budowie innego dużego zakładu w Opocznie gdzie zainstalowane zostaną maszyny do teksturowania. Już pod koniec przyszłego roku pierwsze metry tkanin wełnopodob-nych z przędzy poliestrowej opuszczą zakład opoczyński. Technika- nowoczesna zagospodarowuje się w polskim przemyśle włókienniczym. (WiT-AR) ADAM BRONIKOWSKI m Medycyna — o przykrej dolegliwości CHRAPANIE jest zjawiskiem szeroko roz powszechnionym, pozornie zupełnie banalnym, jednakże stwarzającym wiele drażliwych problemów. Dolegliwość ta jest w znacznie mniejszym stopniu przykra dla o-soby nią dotkniętej, niż dla osób zmuszonych do przebywania w towarzystwie chrapiącego. Według jednego z badań statystycznych stwierdzono, że co 8 człowiek chrapie. Qhra-panie nie zawsze występuje stale, może np. zupełnie ustąpić w okresie urlopu, a nasilać się lub zmniejszać w zależności od stanów e-mocjonalnych czy zaburzeń hormonalnych. W niektórych stanach w USA chrapanie jednego z małżonków może być wystarczającym argumentem do rozwiązania związku małżeńskiego. W czasie II wojny światowej chrapanie uważano za jeden z ważniejszych problemów, utrudniających wspólne przebywanie w schronach przeciwlotniczych w Anglii. Przyczyna występowania tego pospolitego zjawiska nie jest w pełni poznana, a jeszcze większe trudności napotyka problem leczenia. Wykazano, że chrapanie jest reakcją pew nych struktur mięśniowych na obniżenie napięcia mięśni pod wpływem snu. Na skutek tego wibruje cienki brzeg tylnych łuków gardła. Zjawisko to zaczyna występować wte dy, gdy wytworzy się pewne nieprawidłowe ułożenie języka w stosunku do podniebienia miękkiego. Dlatego też częściej występuje chrapanie u ludzi starszych, u których nastąpiło zwiotczenie mięśni twarzy i spadek napięcia mięśni podniebienia. Istnieje wiele czynników, które predysponu ją do wystąpienia chrapania. U dzieci przerost trzeciego rolgdałka może wywołać unl6~k drzami tylnym!, wskutek tego podniebienie miękkie wibruje w tej przestrzeni. Jeśli u dziecka chrapanie wystąpi nagle, zawsze należy brać pod uwagę możliwość obecności ciał obcych (grochu, fasoli) w przewodach nosowych. Innymi czynnikami usposabiającymi do chra pania mogą być zapalnie zmienione migdałki podniebienne, obrzękły języczek, alergiczny nieżyt nosa, polipy nosa. Również skrzywienie przegrody nosowej może powodować zwężenie przewodów nosowych i oddychanie przez usta. Częściej dhra panie pojawia się wówczas gdy śpiący leży na plecach, gdyż wtedy język zapada się ku tyłowi w kierunku podniebienia miękkiego. Nie jest to jednak regułą, istnieją osoby, które potrafią chrapać w każdej pozycji przybieranej w czasie snu. Chrapanie występuje najczęściej i jest najgłośniejsze w czasie oddychania przez usta, ale oddychanie przez nos nie zawsze znosi chrapanie. Oprócz badań zmierzających do poznania bezpośrednich przyczyn chrapania prowadzone są również badania mające na celu głębsze poznanie istoty tego zjawiska. Wykazano np. za pomocą badania elektroeincefalograficznego t że chrapanie nie występuje w czasie marzeń sennych, ©dyż wtedy uwaga śpiącego skupiona jest na treści snu. Przy dokładnej analizie jćł io -chlapanie występuję wtedy. gdy osobnik znajduje się w fazie głębokiego snu. Chrapanie nie jest zjawiskiem wyłącznie ludzkim. Stwierdzono, że występuje ono dość często u psów, szczególnie u tych ras, które cechują się obecnością anatomicznych zmian w zakresie nosa i gardła: pekińczyków, buldogów, bokserów. Jednakże badania nad chra paniem przeprowadzone u psów są prawie bezużyteczne, jeżeli chodzi o zrozumienie me chanizmu tego zjawiska u ludzi, gdyż zwierzę ta nie śpią tak głęboko, jak człowiek. Leczenie chrapania napotyka na duże trudności. Nie zawsze uda się u-stalić przyczyny tej dolegliwości, nieraz, je żeli nawet jest znana, nie moż na jej usunąć. W pewnych wypadkach uda ło się wyleczyć z chrapania, poprawiając źle dopasowane sztuczne uzębienie, które powodowało zwiotczenie mięśni twarzy i gardła. Osiągnięto też poprawę po usunięciu przerosłych migdałków, bądź po podśluzówkowej resekcji skrzywionej przegrody nosowej. Równolegle do prób lekarzy, nie ustają wysiłki racjonalizatorów, wynalazców, a czasem po prostu szarlatanów aby opatentować prosty i niezawodny przyrząd usuwający tę dolegliwość. Jedną grupą takich przyrządów są aparaty mające na celu utrzymanie w czasie snu zamkniętych ust, przeznaczone głównie dla o-sób mających zwężenie przewodów nosowych. Najczęściej w tym celu stosowane są specjalnie umocowane paski unoszącą podbródek^ Opracowano też model nadmuchiwanej poduszki przymocowanej do szyi, która podtrzymuje brodę. Stosowane też są przylepce utrzymujące specjalnie modelowany bandaż zamykający usta. Inną grupą przyrządów są aparaty, mające na celu zredukowanie oddychania przez usta. Najczęściej stosowane są płytki zakłada ne między wargi i zęby i utrzymywane we właściwej pozycji przy pomocy różnych pasków i sprężyn. Próbuje się też zapobiegać chrapaniu, stosując urządzenia mające na celu utrzymanie śpiącego w pozycji na boku. Metody polegające na przywiązywaniu ręki do przeciwległe go brzegu łóżka są niebezpieczne, gdyż mogą spowodować złamanie kończyny. Opracowano model gumowych piłeczek piszczących, przymocowanych na plecach śpiącego — przy prze wróceniu się na plecy, w czasie snu powodują przebudzenie i przypominają o właściwej pozycji. Ostatnią grupą aparatów są przyrządy przy ciskające płasko język do dna jamy ustnej, jednak wszystkie tego typu urządzenia są szalenie niewygodne i uniemożliwiają zaśnięcie. W przytoczonym całym zestawie „wynalazków" nie ma ani jednego który by skutecznie zapobiegał chrapaniu i nie był uciążliwy w stałym stosowaniu. Chrapanie dzięki tym przyrządom może być mniej głośne lub rzadsze, ale nigdy nie ustępuje całkowicie. Wychodząc z założenia, że pewne czynniki psychologiczne mogą wpływać na intensywność chrapania, próbowano też leczyć tę dolegliwość nieraz z niezłym skutkiem psychoanalizy. (WiT — AR) 0r A. CZAŁBOWSKA GŁOS rrr 259 (6015) iStr. 5 Gdzie nie spojrzeć kilometrami ciągną się łąki. Ze wschodu na zachód — od Kluk po Gardnę Wielką, z południa na północ od miejscowości Żelazo aż do nadmorskich wydm. Ogromne, nie w pełni jeszcze wykorzystywane bogactwo zielonych pasz. Z leżących w tym rejonie słupskiego powiatu około 3,5 tys. ha łąk, użytkowanych jest obecnie tylko 1,5 tys. hta. Na skutek wadliwie wykonanych urządzeń melioracyjnych 0,5 tys. ha musiano czasowo wyłączyć z eksploatacji, zaś pozostały obszar 1 tys. ha planuje się zmeliorować i zagospodarować dopiero w przyszłości. Dawniej łąki należały do Kombinatu PGR w Główczycach — od 1 lipca br. włączono je do nowo zorganizowanego Państwowego Wieloobiektowcgo Gospodarstwa Rolnego w Smołdzinie. Jest to gospodarstwo jedyne w swoim rodzaju. Mimo ogrom nych zasobów pasz chowa się tu zaledwie 200 krów i 100 cieląt. Trawa z łąk przetwarza na jest na susz w dużej suszarni typu tandem o teoretycznej wydajności 3 ton suszu na godzinę, zbudowanej w folwarku Przybylin, należącym do zakładu rolnego Łokciowe. Druga suszarnia, o wydajności 1,5 tony suszu na godzinę, budowana jest w samym Łok-ciowem. W zeszłym roku suszarnia w Przybylinie wyprodukowała 4300 ton suszu z traw, w tym roku powinna wy produkować około 4500 ton. Zakład pracuje na dwie zmiany, a mimo to ledwie daje radę ze zbiorem i suszeniem nawału szybko rosnących traw... Teraz, gdy przyszły słoty, praca na torfowych łąkach :est bardzo trudna. W samym szczycie jesiennych, zielonych żniw zabrakło załodze suszarni odpowiednich maszyn. Na podwórzu zakładu rolnego w Łokciowem od miesięcy stoi bezczynnie z braku części zamiennych 5 importowanych z NRD, drogich sieczkarni polowych typu fortschritt. Na wios nę zakupiono gorąco zachwala ne przez Ministerstwo Rolnictwa, importowane z Jugosławii 4 silosokombajny typu nev holland. Każda z tych maszyn dosłownie rozsypała się po 100—200 godzinach pracy. Teraz rdzewieją na placu w Łok ciowem, postawione do dyspo zycji „Agrarny". W poszukiwaniu części do fortschrittów dyrektor PWGR w Smołdzinie, tow. Teofil Jankowski pisze monity, wysyła zaopatrzeniow ca po całej Polsce. Na zakup importowanych maszyn gospodarstwo wydatkowało ponad milion zł i nie ma z tego żadnych korzyści! Trawy z łąk z konieczności zbiera się dziś mało przydatnymi do tego celu silosokom-bajnami typu orkan. Niszczą one łąkową dani i nie tn* traw na sieczkę, na skutek czego wydajność urządzeń suszarni obniża się o 30—35 proc. Mało tego! Chociaż suszarnia istnieje już kilka lat, nie została dotąd wyposażona w słu żące do transportu zielonek odpowiednio osiatkowąne przy czepy na ogumieniu ńlskociś-nieniowym. Przy silniejszym wietrze 40—50 proc. traw zamiast na przyczepy, spada na pegeeru prawidłowa ustalonym kierunkiem produkcji. Czy m. in. z uwagi na ogromne koszty transportu suszu nie byłoby lepiej, aby plony zbierane z łąk na miejscu przetwarzać na mięso i mleko — produkty tak bardzo potrzebne krajowi? W zakładzie rolnym Żelazo rozpoczęto ostatnio budowę ru sztowej (bezściołowej) buka-ciarni d!a 520 sztuk opasowego bydła oraz budowę wypa-jalni dla 300 cieląt. Te inwestycje nie rozwiążą jednak problemu. Dla wyżywienia 520 bukatów-, 300 cieląt, a także 200 krów, które już są w za- j kładzie wystarczy paszy bez! ani a i su- Smołdzina Widoczna na zdjęciu ba terę silosów do składów potrzeby uszczuplania zaplecza S2enja zbó? zmontowano przy magazynie Oddziału Centrali surowcowego _ dia suszarni Nasiennej w Koszalinie jeszcze w jesieni 1969 roku, ale istniejącej i tej, którą się bu- dotychczas nie został przekazany do eksploatacji, duje. Przy intensywnym nawo- inwestycje realizuje kilka przedsiębiorstw. Nie uzgodniono żeniu trawy na torfowych łą- : terminów, nie zawarto w czas odpowiednich umów, nie przy-kach rosną szybko. W czerwcu 1 gotowano dokumentacji itp. Silosy rdzewieją, niszczeją urzą-l lipcu przyrost zielonej masy j lżenia wentylacyjne i suszarnicze. Jeszcze rok lub dwa lata, -ick:* tair ocrrormn v ve> en , a i a wydatkowane na kupno i montaż silosów kilkaset tys. zł Centrala Nasienna będzie musiała spisać na straty... Fot. J. Lesiak Dańkowskie naprawdę złota... Me zawiodły w tym roku nowe, intensywne odmiany żyta ozimego — dańkow-skie złote, dańkowskie selek cyjne i chrobre, które w ko szalińskich państwowych go spodarstwach rolnych po raz pierwszy wprowadzono do uprawy na szerszą skalę. Odmiany te wydały plo ny przeciętnie o kilka a nawet kilkanaście kwintali z 1 ha wyższe niż żyto odmian tradycyjnych. Np. w PGR Zalesie w pow. złotow skim dańkowskie złote u-prawiano na powierzchni 27 ha (gleby IV klasy), uzysku jąc średnio po 40 q z 1 ha. Ponad 200 ha dańkowskiego złotego zasiano w gospodar stwach, należących do Kom binatu PGR Tychowo w pow. białogardzkim. Średni plon wyniósł 34,5 g z 1 ha. W Tychowie nowa odmiana dobrze plonowała także na glebach słabych. Np. z plan tacji o obszarze 90 ha na glebach V i VI klasy uzyskano średnio po 30 q ziar na z 1 ha. Podobnie wysokie plany dało również żyto dańkowskie selekcyjne i chrobre. Nowe odmiany zaleca się siać we wrześniu. Norma wysiewu wynosi 130—140 kg nasion na 1 ha, nawożenie powyżej 200 kg NPK w czystym składniku na 1 ha. Nasion nowych odmian ma my pod dostatkiem — star czy dla wszystkich chętnych rolników. O) ziemię. Twarde koła przyczep lekko wrzynają się w torfowy grunt. Przy zestawie złożonym z traktora zetor-super, orkana i przyczepy dyżurować musi ciągnik gąsienicowy i raz po raz wyciągat maszyny z błota. Po takiej operacji poszczególne kawałki łąk wyglądają jak po bombardowaniu. Kierownik za kładu rolnego w Łokciowem, mgr inż. Stanisław Puszyński stwierdza, że na skutek stosowania nieodpowiednich maszyn następuje szybkie niszczę nie darni, toteż nowo zagospodarowane łąki praktycznie już po 6—7 latach wymagają ponownej orki i zasiewu traw! ALe brak odpowiednich maszyn to tylko jeden z problemów, na które natrafiliśmy w Smołdzinie. Wiele trudności sprawia także magazynowanie suszu. Do 10 września wyprodukowano prawie 3.500 ton, z czego sprzedano zaledwie 80 ton. Magazyny przepełnione są ponad miarę. Worki z suszem układa sie w warstwy, których wysokość dwukrotnie przekracza ustalone normy. Znacz ne ilości suszu zmagazynowano w prymitywnej stodole w zakładzie rolnym Żelazo, odległym od suszarni o kilka kilometrów. — Dyspozycje na wysyłkę suszu do mieszalni pasz w różnych rejonach kraju — stwierdza tow. Teofil Jankowski — zaczną się piętrzyć dopiero w zimie, gdy oblodzone i zaśnieżone drogi znacznie u-trudnią nam transport... Właśnie — transport. Z suszarni do najbliższej stacji ko lejowej trzeba jechać 50 km. Ponieważ gospodarstwo nie dysponuje samochodami, susz wozi się traktorowymi przycze pami. Jeden ciągnik zwykle transportuje 5 ton. Aby przewieźć tegoroczną produkcję suszarni — 4500 ton, traktory ze Smołdzina będą musiały pokonać trasę długości 90 tys» kra — ponad dwa razy tyle ile wynosi obwód Ziemi. W powrotnej drodze ze stacji nie zawsze wozi się do Smołdzina węgiel dla suszarni i nawozy do nawożenia łąk. Terminy dostaw tych towarów nie zawsze zbiegają się z terminami odstaw suszu. — Zastanawiamy się, czy w tych warunkach — mówi tow. Teofil Jankowski — produkcja suszu na zbyt jest dla naszego jest tak ogromny, że suszarnia nie rnoże pokonać tego szczytu. Aby nie dopuścić do marnotrawstwa, trawy z części łąk zbiera się ria siano lub kiszonki i sprzedaje innym, odległym gospodarstwom. Po zbudo waniu bukaeiarni i cielętnika te nadwyżki będą skarmiane w Żelazie. Natomiast, aby całość plonów z łąk zmeliorowanych i tych, które będą w przyszłości zmeliorowane przetwarzać na mięso na terenie PWGR w Smołdzinie, potrzebna jest — jak wyliczyli fachowcy w WZ PGR — ferma typu przemysłowego na co naj mniej 5000 sztuk opasowego bydła, które żywiono by sianem, kiszonkami z traw, paszami treściwymi, a przede wszystkim bogatym w białko, brykietowanym suszem, produ kowanym w suszarni. Takie przemysłowe fermy, w których stosuje się podobną technologię żywienia bydła istnieją m. in. w NRD i w pełni zdają egzamin. Z propozycją budowy w Smołdzinie przemysłowej fermy bydła opasowego dyrekcja WZ PGR wystąpiła ostatnio do Ministerstwa Rolnictwa. Naszym zdaniem warto, aby propozycja ta doczekała się realizacji. Dysponując przemysłową fermą na 5 tys. bukatów Smołdzino mógł Oby dostarczać rocznie co najmniej 1.500 ton wołowego żywca — około 10 proc. tej ilości, którą w roku ubiegłym sprzedały wszystkie koszalińskie pegeery, podległe WZ PGR. Ale nie tylko bydło opasowe. Zamiast fermy bukatów można ewentualnie zbudować na terenie Smołdzina przemysłową oborę, liczącą kilka tys. krów mlecznych. Mleka starczyłoby dla sporej mleczarni! Wielu rolników np. w Danii żywi krowy mleczne tylko sianem i kiszonkami z traw. Podobny sposób żywienia krów można by zastosować także w Smołdzinie, zastępując siano brykie tami z suszu. Możliwości lepszego niż dotąd wykorzystania zielonego bogactwa pasz ze smołdzińskich łąk jest wiele. Wytyczne na VI Zjazd PZPR zakładają, że należy organizować w kraju uspołecznione fermy zwierząt gospodarskich w oparciu o przemysłowe metody hodowli, zapewniające wyższą wydajność pracy i niższe koszty produkcji. Jedna z takich ferm powinna powstać w Smołdzinie. JERZY LESIAK ROLNICTWO I WiEST STAtY DODATEK GŁOSU KOSZALIŃSKIEGO • iowe ks;qVxi Z nowych książek rolniczych warto pojecie Mi NKRALNE ZWIERZĄT" (320 s.r., cena 35 zł.) Autorem książ i jest światowej sławy uczony australijski prof. E. _ >.c: w ooa. v p. u pi ^eio-iył na język polski prox. dr M. Chomy szyn, książkę zas wydało PWRiL za zezwoleniem FAO — Organizacji do Spraw "wyżywienia i Rolnictwa ONZ. Dżieło F. J. Under-M ooda znane jest szeroko wśród krajach. Autor zebrał i sta- ..uie udo:/, u.." dane o zapotrzebowaniu zwierząt na składniki mineralne, a także o skutkach ich nadmiaru lub niedoboru w paszach. Zdaniem E. J. Uderwooda odpowiedni dobór składników mineralnych w paszach mieć będzie w przyszłości ogromne znaczenie dla kształtowania się produkcji zwierzęcej i wyżywienia ludności świata. Książka przeznaczona jest prze de wszystkim dla studentów wyższych szkół rolniczych, służby zootechnicznej i weterynaryjnej. Pracownikom leśnictwa warto polecić opracowane przez B. Szymkiewicza i wydane przez PWRiL „TABLICE ZASOBNOŚCI I PRZYROSTU DRZEWOSTANÓW" (157 Str., cena 30 zł). Nakładem PWRiL ukazała się także kolejna pozycja z cyklu „Nasze hobby" — „CHO MIKI SYBERYJSKIE**. Jest to zwięzły podręcznik chowu chomików, opracowany przez Zuzannę Stromenger (książka liczy 172 str., zawiera liczne ilustracje w tekście, cena 40 zł.). Szybko i tanio Wśród kilkunastu przemysłowych tuczarni trzody chlew nej, które prowadzi Woje wódz kie Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Koszalinie bardzo dobre wyniki osiąga załoga tuczarni w Gumieńcu w powiecie miasteckim. W u-biegłym roku, przy średnim stanie 1700 sztuk trzody chlew nej, tuczarnia ta dostarczyła państwu 236 ton wieprzowego Załoga tuczarni w Gumieńcu liczy 16 osób, kierownikiem zakładu jest od wielu lat doświadczony fachowiec — Jau Minda. Zatrudnieni w tuczarni chlewmistrze mają w swym zawodzie długoletnią praktykę. Szczególnie wyróżniają się w pracy Janina Glkowska (w Gumieńcu pracuje ponad 10 lat), Jerzy Nowatka i jego żo- miejscowości Zieleń. W lecie trzoda chlewna otrzymuje rów nież zielonki. Oczywiście, skład pasz jest zróżnicowany w zależności od wieku zwierząt. Tuczarnia w Gumieńcu mie ści się w starych zabudowaniach, które są systematycznie remontowane i modernizowane. Wprowadza się także ułat- żywca, zaś w tym roku sprze- czak i jego żona Władysława, da jeszcze więcej. Najważniej Wysokość wynagrodzenia za- sze jednak, że żywiec wiep- leżńa jest od osiąganych wy- rzowy w Gumieńcu produkuje ników. Elżbieta i Jerzy Nowat się stosunkowo szybko i tanio, kowie mają w swej pieczy o- W ubiegłym roku np. każde- koło 600 tuczników, przy czym na Elżbieta oraz Czesław Jusz wiające pracę urządzenia mechaniczne. By powiększyć pro dukcję wieprzowiny, Jan Min da zdecydował się sposobem gospodarczym, kosztem zaled* wie 160 tys. zł urządzić dodatkowe pomieszczenia dla let- Na zdjęciu: pracownicy tu- we dwoje zarabiają miesięcz- niego tuczu ponad 150 tuczni-czarm w Gumieńcu. Od lewej ^ Elżbieta Nowatka, Władysława Juszczak, Jan Minda, Jerzy Nowatka i Czesław Juszczak. nie do 8 tys. zł. ków. Niestety, finansujący in- W Gumieńcu stosuje się pro westycje Wojewódzkiego Przed stą, tradycyjną metodę żywię nia trzody. Podstawową karmę dla tuczników stanowi kiszonka z parowanych ziemniaków z dodatkiem treści-przeciętnie wych pasz zbożowych, serwat prawie 600 gramów, zaś koszt ki oraz odpadów rybnych, przy westycję", pasz, zużytych na wyprodukowanie 1 kg żywca wyniósł zaledwie 13,98 zł. Na sprzedaży 1 kg żywca tuczarnia zarabia kilka złotych. Fot. J. Lesiak mu tucznikowi przybywało na wadze dziennie siębiorstwa Przemysłu Mięsne go I Oddział Miejski Narodowego Banku w Koszalinie u-znał tę niewielką budowę (utwardzony plac, zadaszenie, ko ryta itp.) jako tzw. „dziką in-zrealizowaną bez Renesans słomianej strzechy? W niektórych krajach zachodnioeuropejskich pogardzana do niedawna słoma staje się na powrót cenionym materiałem w budownictwie wiejskim. W Austrii np. używa się jej znowu do krycia... dachów domów mieszkalnych, stodół, budynków inwentar skich itd., z tym jednak, że nie są to już zwykłe, słomiane snopy, ale specjalne słomiane maty impregnowane rodzajem niepalnego tworzywa sztucznego. W Danii na szeroką skalę produkuje się słomiano-cementowe płyty bu dowlane, które są bardzo dobrym budulcem przy wznoszeniu ścian działowych i wykładzin stropowych. Z masy słomiano-cemento-wej wytwarza się również duże segmenty. Można z nich zestawiać takie obiekty jak kurniki, szopy gospodarcze, a nawet nieduże chlewnie np. do letniego wychowu tuczników. Fabryka kompostu W Holandii powstało największe w świecie przedsiębiorstwo produkujące kompost do uprawy pieczarek. Przedsiębiorstwo dysponuje wybetonowanym placem o powierzchni 4,5 ha. Nawóz koó- lią. Do formowania pryzm służą prefabrykowane ściany oporowe, ski sprowadza sie prawie ze gierskich wzbudzało zainteresowa-wszystkich okolic Holandii, pod- nie o zasięgu światowym. Otrzy-granicznych miejscowości be.pij- mali oni mianowicie środek nazy które łatwo montować i rozmon skich i NRF. W lecie jednak, gdy wany clypondin. Preparat ten po- towywać. Między ustawione ścia-konie mniej przebywają w staj- dawany zwierzętom znacznie przy ny nakłada się zielonkę i ugniata niach, zaś część z nich korzysta spieszą ich rozwój. Otrzymujące przy pomocy traktora. Gdy pry-z pastwisk — głównym składni- go pszczoły wzmogły produkcję zma jest gotowa, ściany się dekiem kompostu pieczarkowego miodu o jedną trzecią, zaś wypró montuje. Tego rodzaju przenośny jest słoma. Ulega ona najpierw bowany na owcach wpłyngł na silos daje rolnikowi swobodę w rozdrobnieniu w specjalnych siecz zwiększenie wydajności wełny. W wyborze miejsca na pryzmę z ki-karniach — młynkach, pożric-i ZSRR stwierdzono, że zastosowa- szonką i może służyć kilku gośpo dwukrotnie przechodzi kąpiele nie nowego preparatu o połowę darstwom. M AUKi i r zawierające różne składniki chemiczne, a wreszcie zostaje nasycona gnojówką. Otrzymaną w ten sposób masę kompostową wzbogaca się w potrzebne mikroelementy. , Nieszkodliwy stymulator wzrostu Obecna nauka 2na wiele stymu-laterów Wzrostu, których podawanie poWoduje szybsze przyrasta nie na wadze zwierząt lub wzrost ich wydajności. Stymulatorami ta kimi są najczęściej antybiotyki. Podawanie ich zwierzętom nie zawsze jednak jest bezpieczne. O- szechniej sporządza się w naziera sta tnie odkryci® chemików WS~ nych pryzmach, nakrywanych to~ W Anglii wypróbowywana jest nowa metoda szybkiego uzyski-zmniejszyło upadki drobiu w du- w-nia siam ze świeżo skoszonych żych fermach hodowlanych, zaś zielonek. Najpierw zielonkę się brojlerom przybywało na wadze kosi, następnie po 2—3 godzinach o 30 proc. więcej. Największą za- gdy lekko przeschnie, zbiera się leta nowego stymulatora wzrostu za pomocą bijakowej sieczkarni jest to, że jego pozostałości w zbierającej oraz ładuje do spec4r> mięsie lub mleku zwierząt nie vjy nego obrotowo-bębnowego tran-wierają żadnego ujemnego wpły- sportera. Napełniony beben dowo-wu na zdrowie ludzi, zi się do przewoźnego pieca, usta wionego na skraju pola. Po pod-^ łączeniu do pieca następuję susze Przenośny silos n5e zielonki, przy czym siano o c wilgotności 10 proc. uzyskuje sie _ już po upływie półtorej godziny. Co bardziej praktyczni rolnicy W tym ssmvm czasie, w celu za-w NRF już nie budują masyw- pewnienia ciągłości pracy, napeł-nych, stałych silosów z betonu, nia się drugi, przewoźny tran-Uważa się, że są one drogie i ma- spor ter bębnowy. ło przydatne. Kiszonki coraz pow (Z fachowych wybrał i. LX wożonych co kilka dni ze dokumentacji technicznej, ko-spółdzielni rybackiej „Łosoś'* sztorysu itd. Jan Minda za-w Ustce. Serwatki dostarcza miast pochwały za inicjatywę, zakład mleczarski w niedale- otrzymał... surową naganę, zaś ko położonej od Gumieńca załoga tuczarni została częścio wo pozbawiona należnej jej premii. Dodajmy, że w banku w Koszalinie nikt w Gumieńcu nie był i nie oglądał tej „dzikiej inwestycji", aby na miejscu zbadać, czy została zrealizowana ze szkoda czy z korzyścią dla gospodarki. Wokół Gumieńca leży sporo gruntów Państwowego Fundu szu Ziemi. Tuczarnia użytkuje tylko 21 ha, a mogłaby uprawiać znacznie więcej, dysponuje bowiem znacznymi ilościami obornika. Do zwiększenia uprawy nie zachęca jednak odpowiedni przepis, który tuczarnie przemysłu mięsnego traktuje na równo z zakładami przemysłowymi, nakładając obowiązek płacenia rocznego podatku w wysokości około 2 tys. zł za każdy ha. Obornik z Gumieńca kupuje PWGR w Suchorzu. Gdyby tu czarnia uprawiała więcej ziemi, znaczną część ziemniaków potrzebnych do żywienia tucz ników, mogłaby produkować we własnym zakresie. Warto więc chyba zająć się tą sprawa. ieta doznała złamania nogi i ogólnych potłuczeń. (woj) 16 CZWARTEK Kornela Sekretariat Redakcji i Dział Ogłoszeń czynne codziennie od godziny 10 do 16, w soboty od godziny 10 do 14. ^TELEFONY 97 — MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunkowe fDYZUISY Dyżuruje apteka nr 19 przy 11I. P. Findera 38, tel. 47-16. i»WSMWY MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Ksirż^f Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. W Zamku m in. wystawa międzynarodowej grupv ,P!l 4SES" — malar« stwo, grafika itp. MŁYN ZAMKOWY — czynny od godz. 10 do 16 KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — wystawa pt. „Festiwale Planistyki Polskiej" — fotogramy Andrzeja Maślankiewicza. plakaty medale. ZAGRODA SŁOWIŃSKA w Klukach — czynna od godz. 10 do 16 KLU73 TECHNIKA (ul. Findera) — „Orły Polskie" KINO .MILENIUM" — „Przemysł w oczach dziecka" ^ic§iFy«5E8rrv SALA BTD — godz. 19 — recital oraz koncert symfoniczny — zakończenie V FPP OC i py o MILENIUM — Złoto Mackenny (USA, od lat 14) 70 mm Seans o godz. 15.30 Narzeczona pirata (francuski, od lat 18) Seanse o godz. 18.15 i 20.30 POLONIA — Czarodziej Fabio (franc., od lat 11) Seans o gocizi 13.45 — Gott mit uns (jug., od lat 16) Seanse o goaz. lt>, i8.i5 i 20.30 RELAKS — dziś nieczynne USTKA DELFIN — Arabeska (ang., od lat 14) pan. Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 GŁÓWCZYCE STOLICA — Spartakus (USA, od lat 16) pan. Seans o godz. 17.30 m AB 5 O DKF wznawtó działalność Od jutra wznawia działalność Dyskusyjny Klub Filmowy, dz?ałająey obecnie przy Powiatowym Domu Kultury. O grodź. 19 w sali kina „Relaks" odbędzie siej pierwsze klubowe spotkanie z projekcją filmu „Spotkałem nawet szczęśliwych Cyganów" (prod. jugosłowiańskiej). Karnety sprzedaje kasa „llelaksu" w niedziele, poniedziałki, wtorki i środy. Natomiast w dniu projekcji — na 2 godziny przed seansem. (tem)- 7 / BIEGŁEJ NIEDZIELI na Stadionie 650-lecia odbyło się -zakończenie tegorocznego „Lata ZMS — 71". Ostatnim akordem był mecz piłkarski zdobywców pucharu przewodniczącego ZMiP ZMS — drużyny Słupskich Zakładów Gastronomicznych z zespołem byłych piłkarzy klubowych. Mecz był zupełnie interesującym widowiskiem. Obie drużyny grały bardzo ambitnie. Młodość jednak wzięła górę. Wygrała drużyna SZG 2:0. Na zdjęciu: fragment niedzielnego spotkania, (am) Fot. Andrzej Maślankiewicz PROGRAM 1 na fali 1322 n* oraz UKF 67.73 MIIz Wiad.: 5.00. 6.00. 7.00. 8.00. 10.00. 12.05. 15.00. 16.00. 18.00. 20.00 23.00. 24.00. 1.00 2.00. 2.55. 5.05 Rozmaitości rolnicze. 5.30 Orkiestra deta. 6.05 Komentarz dnia. 6.10 Skrzynka PCK. 6.15 Dzień dobry, zaczynamy. 6.35 Muzyka.7.20 Drobiazgi muz. 7.50 Śpiewa ..Sigsk". 8.05 Tu Red. Ekonomiczna. 8.10 Pleb. piosenka mies. 8.14 Mozaika muz. 8.45 Bezpieczeństwo na lezdni zależy od nas samych. 9.00 Dla kl. III—TV -język polski. 9.20 W meksykańskim rytmie. 9.35 Tańce komnoz. polskich. 10.05 ..Meksykański karnawał" — frajrm. pow. S. Oa-linda. 10.25 Muzyka meksyRań-ka. 10.50 Lekarz nr.zvnomina. 11.00 Dla klasy VI — historia. 11 ">0 nedvku-.iemy II zmianie. 11.50 Poradnia rodzinna. 12.25 Muzyka. 12.45 Rolniczy kwadrans. 13.00 Z życia ZSRR. 13.20 Polskie zespoły regionalne. 13.40 Wiecel. leniei ta-niei. 14.10 Muzyka meksykańska. 14.30 7 estrad 1 scen operowych naszych sasiadów. 15.05—is.oo Dla dziewrzat i "hłopców. 16.05 Opinie ludzi nartii. 16 15 Utwory K. Szymanowskiego, tb 30—18 50 fo-tWudnie z młodością 18.sn Muzyka 1 aktualności. 19 15 7 ksie-ffarskie* 1adv. 19.30 Komn^zvtrir 1 ieeo oiocenki — A. 7'eliń«;ki. 20.30 Pieśni o lesieni. ?0.45 Kro- nika sportowa. 21.00 Audycja dokumentalna. 21.30 Listy z teatrów. 22.00 Koncert muzyki radz. 23.10 Przeglądy i ooglady. 23.30 Rewia piosenek. 0.05 Kalendarz rad, 0.10—3.00 Program z Poznania. PROGRAM n na fali 3S7 m na falach średnich 188,2 i 202.2 m oraz UKF 69,92 MHz Wlad.: 4.30. 5.30. 6.30 7.30. 8.90. 9.30. 12.05. 14.00. 16.00. 17.00. 19.00. 22.00. 23.50. 5.00 Muzyczny nonstop z Koszalina. 5.35 Komen^rz dnia. 5.40 Muzyka. 6.15 Na wesoło. 6.35 Muzyka i aktualności. 7.oo Rvtmy r.a dziś. 7.Vi Gimn. / .50 Pleb, piosenka mies. 7.54 M^/aika muz.. ~ 35 Reportaż Rad. Społecznej. 9.00 Koncert solistów. 9.35 Nie ma marginesu. 10.05 Na wrocławskiej pięciolinii. 10.25 .Reduta Powiśla" — fraem. książki R. Wójcika. 10.45 Lato w muzyce, 12.25 Dawna muzyka Dolska. 12.40 Muzyka luci. Meksyku. 12.55 Muzyczny atlas świata. 14.Tj Cygański koncert. 14.30 Kronika kulturalna z Poznania. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 Kompozytor tysodnia — M. de Falla. 15.24 Koncert. 18.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19.15 ..Decyzje" — II cz. słuch. 19.33 W. A. Mozart: .Wesele Figara" — ooera komiczna w 4 aktach. 22.30 Wiad. soortowe. 22.33 C. d. opery. 23.20 Muzyka rozr. PROGRAM Iii na UKF 56.17 MH« ora n? falach krótkich Wiad.: 5.00. 7.30 12.05. Ekspresem przez świat* 6 30, 8.30. 10.30. 1T.30. 17.00 18.30. 5.05 Hej dzień sie budzi. 5.35 i 6.50 Muzyczna ze?arvnka. 7.50 Mlkrorecital J. Sidorenki. 8.05 Piosetski-walce. 8.35 Muzyczna poczta UKF. 9.00 .Lampart", p.m TT twór M Rsvela. 9.3^ Nasz rok 71. 9.45 Mikser — mag. muz. 10.15 Nowoczesność 1 technika. 10.35 WszvsHco dla nań. 11 ,°a-mi^tnik n ani Flanki". 12.25 Mu-?vka uniwersalna. Na lubel- skie! antenie. 15.nn Gawdv c bliskich < zn*ło-nveh. 15.10 Piosenki. 15.35 Szlachetne zdrowie — "'id. ?5.5ft Ininresi? iazzowp. IR.15 rMo.. seAkarska w^rżn B^el. n.45 Nasz r->k 71. 17.05 Co kto \ubi. 17.30 .T.^rnr>art". 17.40 Aktualności ool-skiel pinconki. 1# ft0 T-r-njjnolndkł sa św'°Hfe. 1R.35 Mó1 magnetofon. ln.oo Książa tygodnia. in.15 combrem nełne muzvki. ?"V00 Bluec wezo^a i 1 dziś. 20.40 Gdrle 1est nr•T',1•>,swrnr<^c- Tsicek i Agatka. 19.30 Dziennik TV 20.05 „Snrawa Ludwika" — fabularny f:lm» prod. francuskiej 21.50 ,.DeJ:katność uczuć" — K. I. Gałczyński 21.05 Kral 22.25 Dz ennik TV 22.40 Program na jutro. PROGRAMY OŚWIATOWE 8.15 Matematyka w szkole — Matematyka w klasach matematyczno-fizycznych — cz. I. 9.00 Jezvk polski dla kl. I licealnych — Poezja średniowie-za. 11.55 Jeżyk polski dla kl. IV licealnych. — Spór klasyków z romantykami. KZG zam. B-259 G-l „GLOS KOSZALIŃSKI" — Redaguje Kolegium Redakcyjne Koszalin, ulica Alfreda Lampego 20. Telefon Redakcji w Koszalinie: centrala 62-61 do 65. ,,Głos Słupski" — mutacja „Głosu Koszalińskiego" Słunsk pl. Zwycięstwa 2 l piętro. Telefony: sekretariat taczy z kie równikiem — 51-95. Dział Ogło szeń - 51-95. redakcja — 54-66. Wpłaty na pr0numerate (mie sieczna — 15 zł. kwartalna — 45 zł. półroczna — 90 zł. roczna — 180 zł) nrzyjmuja urzedv pocztowe, listonosze oraz oddziały ,Ruch" Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „PRASA" KosraJin ul Pawła Findera 27a. Centrala tel. nr 40-27. Tłoczono: KZGraf. Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. Str. 8 GŁOS nr 259 CW15) anSBBBST 5 WIAT nie jest jeszcze dokładnie zbadany. Wy chodzący takiego założenia, wielu zoologów uważa, że istnieje jeszcze możliwość odkrycia nieznanych zwierząt, przeżytków licznych niegdyś grup, wypartych przez nowsze i energiczniejsze gatunki. Nie brak też poglądów, że wśród takich przyrodniczych osobliwości mogą się znajdować przedstawiciele naszych przodków — ludzie na etapie człowieka neandertalskiego lub potomkowie pitekantropa z Jawy i sinantropa z Pekinu. ZAGINIONY LUD CEJLONU Już w starożytnych opowiadaniach znajdujemy dość dziwne relacje o tajemniczych „czleko-zwierzętach" zamiesz kujących Indie. W opisach, które mieszają z sobą prawdę i fantazję, do osobliwych stworzeń ludzkich należą zarówno Weddowie — jeden z najbardziej pierwotnych ludów świata, jak i syleny brodate — gatunek małp, opisany przez Ktezjasza jako „ludz^ 0 psich głowach" i długich ogonach. W XIX stuleciu nowe dowody przydały jednak wagi doniesieniom starożytnych. Świadczą one bowiem, że na Cejlonie żyła niegdyś rasa daleko bardziej zbliżona do zwierząt niż Weddowie. W 1887 roku brytyjski podróżnik Hugh Nevill spotkał myśliwego cejlońskiego, który opowie dział mu o plemieniu zwanym nittaewo, •>. wyniszczonym przez Weddów. Była to rasa karłów zamiesz kująca prawie niedostępne góry. Jeśli na Weddach, którzy sami byli bardzo prymitywni 1 małego wzrostu, nittaewo sprawiali wrażenie dzikich kar łów, musiały to być osobliwe stworzenia. Pcdobno byli to ludzie, lecz jeszcze mniejsi od Pigmejów, o wzroście 90 cm do 1,20 m. Samice, czy też kobiety były zazwyczaj niższe. Chodzili prosto i nie mieli o-gonów. Mieli niezwykle krótkie, ale silne ramiona, o krót I kich dłoniach i długich pazurach. Nie posługiwali się mową artykułowana, wydawali tylko gulgoczące czy ,,ćwierkające". dźwięki, zrozumiałe zsledwie dla nielicznych Weddów. 2yłi w małych grupach, śpiąc w jaskiniach lub na gałęziach drzew pokrytych liśćmi. Żywili się tym, co mogli schwytać: wiewiórkami, drobną zwierzyna, żółwiami, a nawet jaszczurkami i krokodylami. Nie znali broni. Rozdziera li swoje ofiary długimi pazurami i chciwie pożerali ich wnętrzności; zwyczaj ten napawał Weddów obrzydzeniem. Dalszym źródłem nienawiści Weddów do nich było to, że podkradali mięso, które Weddowie suszyli na słońcu. Weddowie i nittaewo pro wadzili ze sobą ustswiczne walki. Nittaewo nie mieli obronv przeciw łukom i strzałom Weddów, lecz nadrabiali to złośliwością i podstępem. Gdy znajdowali śpiącego Wed dę, wyrywali mu pazurami wnętrzności. Wreszcie jednak silniejsze i lepiej uzbrojone plemię zwyciężyło. Chyba pod ja z koniec XVIII wieku ostatni przedstawiciele nittaewo zostali otoczeni przez Weddów z Leanama i zapędzeni do jaskim. Weddowie rozpalili na stępnie ognisko przy wejściu do jaskini. Po trzech dniach wszyscy więźniowie zginęli wskutek uduszenia. Opowiadania o nittaewo — stworzeniach, które trudno nazwać ludźmi, i trudno zwie rzętami — słyszeli na Cejlonie także inni badacze. Nie można więc wątpić w ich istnienie. I nie byłoby wcale dziwne, gdyby to były... karłowate pi-tekantropy wielkości afrykań- kłów, przy czym zakrakała jak ptak. Przerażona Chinka uciekła z krzykiem, ile sił w nogach. Wypadek nie był przywidzeniem. Następnego dnia dziewczyna zobaczyła trzy stworzenia pływające w rzece. Pewien robotnik na plantacji w Tamil który też widział dziwną trójkę, potwierdził każde słowo pgpifBu' jp ftp mm i f'i05Ł 1 ||i'; 'j §i % ■ | slip Wm skiego australopiteka, które przetrwały tutaj od czasów zwanych pliocenem. Usprawiedliwiałoby to całkowicie ich pośrednie miejsce między mał pami i ludźmi. ZDARZENIE W TROLLAK Interesujące opowiadanie o przypuszczalnych mał poludach pochodzi sprzed osiemnastu zaledwie lat. W J953 roku, w dzień Bożego Narodzenia, na plantacji kauczuku w Trollak (południowy Perak na Pół wyspie Malajskim) szesnastoletnia Chinka nacinała właśnie drzewo, wykrawając 'precyzyjnie kanalik w korze, wzdłuż którego miał spłynąć kauczuk, kiedy poczuła, że ktoś delikatnie kładzie jej rękę na ramieniu. Odwróciła się — i zamarła z przerażenia. Za nią stała kobieta, jeśli ową wło chatą i odpychającą stworę można w ogóle tak nazwać. Była bardziej podobna do małpy ńiż do człowieka, o-włosiona na ramionach i piersi, o wydatnych krzacza stych brw'ach i wyraźnie wąsąta. Długie, czarne zmierzimone włosy spływały wzdłuż jej pleców, tworząc silny kontrast z białą skórą. Jedynym jej odzieniem był rodzaj przepaski z żółtej kory. Wyddwała sil nie zwierzęcy zapach. Zamiary stworzenia były nie-loątpliwie pokojowe. Wysła li ją dwaj równie włochaci „mężczyźni", którzy pozosta li w pewnej odległości, widocznie, by nie przerazić dziewczyny. „Kobieta" u-śmiechnęła się przyjaźnie ukazując parę zwierzęcych opowiadania dziewczyny, dodając, że stworzenia były pokaźnego wzrostu i że wąsy ,,mężczyzn" sięgały im do pasa. Dozorca plantacji natychmiast zameldował o zdarzeniu na policji w Kuala Lumpur, gdyż przerażeni robotnicy oba wiali się powrócić do pracy. Dwa patrole malajskich sił bezpieczeństwa udały się na miejsce. Kapral Wakab zauwa żył trzy dziwne stworzenia na brzegu rzeki, nie strzelał jednak w obawie, że mogą to być ludzie. Na jego oczach „zjawy" dały nurka do wody i za chwilę zniknęły w dżungli po drugiej stronie rzeki. W ciągu następnych kilku dni „małpoludy", jak je teraz nazywano, zostały zauważone przez dalsze sześć osób. Wszystkie opisy były zgodne. Stworzenia miały do 1.80 m wzrostu, były dobrze zbudowane i mocno owłosione na całym ciele Mówiono, że to msłpy, lecz niektóre ich cechy były tak ludzkie, że policja wydała rozkaz, by je schwytać żywcem. Niestety, wkrótce wszelki ślad po nich zaginął. „CZŁOWIEK ŚNIEGU" Po szóstej próbie zdobycia Bverestu Erik Shipton wraz z M. Wardem i Szerpą San Tensingiem badali sąsiednie pasmo Guarizcn-kar. 8 listopada 1951 roku znaleźli wyraźnie odciśnięte ślady olbrzymiej stopy na śnieżnym puchu połud-niowo-zachodnich stoków Manlung-tse. Siad ciągnął się na przestrzeni około 1,6 km, po czym gubił się w morenie lodowcowej. Podróżnicy sfotografowali odciski stóp. Były one owalnego kształ tu i przypominały ślady stóp ludzkich — ale stóp długości ponad 33 cm. Shipton zauważył, że „były one nieco dłuższe i znacznie szersze niż ślady pozostawione przez nasze górskie buty". Człowiek o takich stopach musiałby mieć 2,40 m wzrostu. Wielki palec był wyraźny, nieco oddzielony od reszty wydawało się jednak że dwa palce tak ściśle przylegały do siebie iż pozostawiły pojedynczy ślad. Od roku 1899, kiedy to podróżnicy musieli przebierać się za pielgrzymów lub wędro wnych handlarzy, by dostać się do Tybetu, dziwne pogłoski o olbrzymach zamieszkujących lodowe wyżyny Himalajów zaczęły przedostawać się na Zachód. W tym samym ro ku ukazała się książka majora L. A. Weddella „Wśród Himalajów", w której autor opo wiada, jak znale zł w śniegu wielkie odciski stóp, wiodące ku szczytom północno-wschod niego Sikkim: ..Były to rzeko mo ślady włochatych dzikich ludzi, żyjących w rejonie wiecznych śniegów wraz z mitycznymi białymi lwami. Ryki tych zwierząt słychać podczas burzy — wierzenie powszechne wśród mieszkańców Tybetu". Opisy śladów tajemniczego mieszkańca Himalajów, relacje z przypadkowych spotkań z yeti znaleźć można w wielu o-powiadaniach krajowców i przyjezdnych. Według dość zgodnych charakterystyk, stwo rżenie to liczy sobie 2,30 do 2.50 m wzrostu i ma mocne ciało pokryte ciemnobr' -sierścią. Ponadto ma długie ręce, owalną, ostro zakończoną głowę i małpia, skąpo o-włosioną twarz. Wydaje sie, że nazwa „człowiek śniegu" jest nieporozumieniem. Jak wynika bowiem z relacji myśliwych, nie jest to istota ludz ka, a ponadto — nie zamieszkuje ona strefy śniegów, lecz nieprzebyte gąszcze wyżynnych lasów himalajskich. Za dnia yeti śpi w swoim legowisku. Gdy zapada noc, można poznać zbliżanie się stworzenia po trzasku gałęzi i właściwym mu pogwizdywaniu. W puszczy yeti porusza sie na czterech nogach lub przerzuca się z drzewa na drzewo, lecz na otwartym terenie chodzi na tylnych nogach, nierównym, chwiejnym krokiem. Tubylcy Wer/ ' A TV? mwwl utrzymują, że lubi słony mech porastający kamienie na polach morenowych. Szuka jac mchu, pozostawia charakterystyczne ślady w śniegu. Zaspokoiwszy głód wraca do puszczy. Czy yeti — to rzeczywiście duża dwunożna małpa człeko-ksztatłna żyjąca na zboczach Himalajów? Jak dotąd, wobec niepowodzenia wypraw poszukiwawczych, wszelkie dociekania na temat tajemniczego stworzenia oparte są na hipotezach. (Z książki B. Heuvelmansa „Na tropie nieznanych zwierząt** — wybrał rw) « SPORT* SfcORl?* SPORT • Polscy koszykarze w półfinale ME Reprezentacja Polski w koszykówce, zakwalifikowała się do półfinału odbywających się w NRF mistrzostw Europy. W czwartym meczu nasza d^żyna pokonała w Essen po niezwykle dramatycznym pojedynku Rumunię 80:74 (39:39). Najwięcej punktów dla Polski zdobyli: Dolczewski — 21, Jurkiewicz — 16 i Kozak — 14, a dla Rumunii: Diaconescu — 18, Albu — 17 i Popa — 13. W ostatnich spotkaniach roze- py „B", a Polska zajmie drugie granych 14 bm. wieczorem padły miejsce w grupie „A", za Związ- nastepujące wyniki: kiem Radzieckim. Jeśli tak będzie Grupa ,,A" — ZSRR — Francja to w półfinale polscy koszykarze 75:63 Hiszpania — NRF 73:69. spotkają się z reprezentacja Ju- Grupa „B" — CSRS — Izrael gosławii, a Związek Radziecki 113:35. Bułgaria — Turcja 87:60. grać będzie z Włochami, które Wszystko wskazuje na to, że Ju- mimo porażki zapewniły sobie gosławia zostanie zwycięzcą gru- drugie miejsce w grupie. Spotkania z medalistami IIOSM Sukcesy młodych koszalińskich sportowców na II Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży w Katowicach przeszły najśmielsze oczekiwania nawet największych onty mistów. Złote medale zdob"yte przez naszych lekkoatletów, kajakarzy, łuczników, dżudowców, nie mów:ąc już o medalach z gorszego gatunku kruszców niż złoto oraz punktowanych miejscach wy wałczonych przez Koszalinian w kilku dyscyplinach — były tematem wielu pochlebnych komentarzy w prasie, radio i telewizji. Od dwóch tygodni bohaterowie II OSM, z których większość stanowią uczniowie liceum i szkół zawodowych, zajęli miejsca w ławach szkolnych, nie zapominając oczywiście o treningach i dalszym podnoszeniu swych kwalifikacji sportowych. Wojewódzki Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki pragnąc jeszcze bardziej spopularyzować wśród młodzieży szkolnej, dyrekcji szkół, nauczycieli oraz działaczy sportowych znaczenie spartakiady młodzieży, organizuje w tym miesiącu w Białogardzie, Kołobrzegu, Koszalinie, "słupsku i Szczecinku spotkania z medalistami II Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. Inicjatywie WKKFiT należy tylko przyklasnąć. Na spotkaniach na pewno poruszone zostana sprawy związane z przygotowaniami do III OSM. Wywalczona w tym roku przez reprezentacje Koszalina, pożycia zobowiązuje bowiem do jeszcze intensywniejszej pracy szkoleniowej i wychowawczej. II OSM w Katowicach potwierdziła. że wśród młodzieży kosza* lińskiej nie brak utalentowanych zawodniczek i zawodników w wie lu dyscyplinach sportowych. Należy tylko tak skoncentrować wysiłki i środki, aby stale zwiększała się liczba sportowców koszalińskich w kadrze narodowej, abyśmy mieli jak najwiecej mistrzów i medalistów Polski w reprezentowanych przez nas dyscyplinach. Pierwsze spotkanie z tegorocznymi medalistami II Ogólnopolskiej Spartakiady odbędzie się dziś w Białogardzie o godz. 16 w Prez. PRN. Natomiast jutro, takie samo spotkanie przedstawicieli WKKFiT z medalistami oraz trenerami i działaczami sportowymi odbędzie się w Kołobrzegu. Spotkania w Koszalinie, w Słupsku i w Szczecinku zorganizowane zostaną w przyszłym tygodniu. (sf) Mistrzowskie tituły naszych modelarzy Z udziałem 18 zespołów krajowych oraz drużyn z CSRS, NRD i Węgier rozegrane w chorzowskim Parku Kultury modelarskie mistrzostwa Polski Ligi Obrony Kraju. Województwo nasze reprezentowała w imprezie 16-osobowa ekipa LOK w czterech konkurencjach. Występ Koszalinian wypadł bardzo dobrze. Trójka naszych modelarzy zdobyła cztery złote medale. Podwójnym mistrzem Polski LOK został Michał Ryszkin ze Szczecinka, zdobywając pierw sze miejsca w klasie Ex — modeli wolnokonstrukcyjnych w kategorii juniorów i seniorów. Pozostałe dwa tytuły mistrzowskie wywalczyli: Władysław Morawski (Szczecinek) w klasie modeli pływających żaglowych i Teodor Neuman (Koszalin) w klasie modeli R-4 zdalnie sterowanych. W klasyfikacji drużynowej reprezentacja okręgu koszalińskiego uplasowała się na IX miejscu. (sf) E. DULKA — 172 CM W SKOKU WZWYŻ Wczoraj wróciły z NRF reprezentantki naszego okręgu K. Rolska, E. Dulka, i T. Zięba które broniły barw Polski w międzypaństwowym meczu juniorów NRF — Polska, rozgrywanym w Diepolz. Jak już podawaliśmy z naszych lekkoatletek pierwsze miejsce wywalczyła K. ROLSKA w biegu na 20o m. Sukces zanotowała także T. ZIĘBA, wygrywając z juniorkami ŃRF w pchnięciu kula- Dobry rezultat uzyskała także EWA DULKA w skoku wzwyż., przecho dząc poprzeczkę na wysokości 172 cm. Wynikiem tym Koszalinianka zajęła drugie miejsce. Warto dodać, że zwyciężczyni tej konkurencji, reprezentantka NRF uzyskała również ten sam rezultat co E. Dulka. (sf) POKROTCE r WOJEWÓDZTWA * W ROZEGRANYM wyścigu kolarskim po szosach powiatu koszalińskiego o puchar przewodniczącego Prez. PRN w Koszalinie pierwsze miejsce w kategorii mło dzików zajął J. Bykowski (LZS Gdańsk) przed M. Furmańczy-kiem (Spółdzielca Koszalin). Wśród juniorów wygrał L. Adam- ski (LZS Złotów), a seniorów w wyścigu — K. Kleman (LZS Gdańsk) wyprzedzając Kądzielę (Polonia Piła) i Zb. Olechnowicza (Spółdzielca). Drużynowo zwyciężyli kolarze LZS Gdańsk, zdobywając puchar przewodniczącego Prez. PRN w Koszalinie. * W SOBOTĘ rozpocznie się w hali sportowej WOŚTiW 2-dnio-wy turniej w koszykówce juniorów (młodszych) o puchar KKFiT w Koszalinie z udziałem zespołów AZS Koszalin, Bałtyku, Znicza i SKS ZSB Koszalin. (sf) coemcog tffrume (17) \ — Można —- powiedziałem. — W basenie pozostało kilkanaście centymetrów wody. A na dole jest kapral, który przeszukuje jeszcze dokładnie dno basenu. Nie zapomina się o takich szczegółach, panie Doliński. — Jeśli w pokoju nie ma czwartej szklanki — stwierdził Doliński — to może być tylko w basenie. Właśnie to miałem powiedzieć. — Bardzo logicznie — powiedział Anioł. — Proszę, zaczekajcie tutaj. Zejdę i zobaczę, co się tam dzieje. Kapitan wyszedł. Nie spieszył się. Słyszałem, jak powoli l&zie po drewnianych, obitych chodnikiem schodach. Ava siedziała na fotelu; przechyliła do tyłu głowę i przym knęła oczy. Przykucnąłem przy niej, i zapytałem półgłosem, czy łączy ją coś z Dolińskim. Pochyliła ku mnie głowę, otworzyła oczy. — Musiałabym tu użyć formy, którą Włosi nazywają „tempo passato prossimo". Czas przeszły dokonany. Wy.dawało mi się kiedyś, że kocham Henryka. — A on? _Do dzisiaj udaje, że mnie kocha. Dawniej także udawał. On kochał we mnie tylko swoje własne odbicie, jakieś urojone wyobrażenie o mnie. Henryk ceni tylko takich ludzi, jak on, twardych, bezwzględnych, zimnych, rozgrywających rozważnie wszystkie życiowe posunięcia. A ja jestem inna. Zupełnie inna. — Jaka jesteś? — zapytałem. Uśmiechneła się. — Inna. Ńic więcej nie potrafię powiedzieć. Jestem taka, Jaką jestem na scenie, kiedy tańczę. Wtedy jestem najprawdziwsza. A Henryka tylko tyle kochałam, ile trzeba kochać, tefay wytrzymać z zazdrosnym mężczyzną. — Powiedziałeś o tej miłości „tempo passato prossimo". Tej formy Włosi używają wtedy, kiedy omawiana czynność była jednorazowa i już została zakończona. Czy to odnosi się także do zazdrości pana Dolińskiego? — Wątpię. On jest uparty. I nie jest „jednorazowy". — Proszę się nie gniewać, ale chciałbym wiedzieć, czy porzuciłaś Dolińskiego dla Leona? — Nie. Zostawiłam Henryka, 1 z nikim nie spotykałam się przez długi czas. Leona poznałam prawie rok później. — Czy Waleń był zazdrosny o twoją znajomość z Gabrielem? — Michał zrobił dość dużo dla Leona. Pomógł mu. Dzięki znajomościom Michała zaczęto bardzo dobrze pisać o Leonie. — Pan Waleń ma bezsporny talent. To znakomity wiolonczelista — powiedziałem. — Należało mu się uznanie bez pomocy Gabriela. — Proszę w to nie wierzyć — odparła Ava. — Im większy talent, tym bardziej mu się przeszkadza. Niektórzy krytycy, podobnie jak Henryk, liczą się tylko z oficjalnym uznaniem lub ostemplowanym już w życiu towarzyskim, zabezpieczonym przez znajomości albo czyjeś poparcie. Liczą się z ustosunkowanymi artystami, wyżywają się natomiast na wszystkich innych;, bezbronnych i liczących tylko na swój talent i na swoją pracę. Miernot nie ruszają, ale wartościowych muszą atakować, bo najefektowniejsze są recenzje, w których można zakpić z kogoś poważnego. O każdym potknięciu potrafią napisać sto wierszy, a o prawdziwym sukcesie milczeć. Wszyscy o tym wiedzą. — Więc nie wierzysz, że prawdziwy talent zakiełkuje, jak to się mówi, mimo wszystkich przeciwności? — Och, Artur! Rzuć nasiona najpiękniejszych kwiatów w błoto, albo na kamienie. Nie zakiełkują, nic nie wyrośnie. Leon jest wielkim artystą, ale swoją sławę zawdzięcza Gabrielowi. To smutna prawda. — Właśnie dlatego — powiedziałem — mógł znienawidzieć Gabriela. 17 Doliński usiadł na parapecie okna. — Prawie wszyscy moi goście lubią siadać. I jeszcze nigdy nikt nie wypadł z okna, ani nie stracił równowagi. Czyba Michał m\ał zawrót głowy. Może nie znosił mocnych trun-. ków? Ostatnio skończył reżyserię jakiejś sztuki, był przemęczony. Chwila zamroczenia, a w takim stanie można wypaść przez okno. Może akurat w tym momencie wychylił się za bardzo? Stałem obok Dolińskiego. Powiedziałem: — Mogło być i tak. Jednak widziałem twarz Gabriela. Była wykrzywiona z przerażenia. — Kiedy człowiek wypada z okna, na pewno jest przerażony. Pan także przeraziłby się, gdyby... — Gdyby w tej chwili ktoś mnie pchnął — powiedziałem. — Ale na twarzy Gabriela był inny rodzaj strachu. Strachu połączonego z wielkim bólem. Tak mógłbym to nazwać. Jakby poraził go prąd wysokiego napięcia. Leon Waleń odciągnął mnie na stronę. — Kogo pan podejrzewa? — zapytał szeptem. — A pan? — Początkowo myślałem, źe Sawa przyjechał tutaj, bo jest zazdrosny o Avę. Widział, jak Gabriel przez cały czas rozmawiał z Avą. Rozmawiali o roli Julii, o rozwiązaniu sceny balu u Kapuleta. I może Sawa pomyślał, że Gabriel... Bo przecież Sawa był ostatnim, który stał obok Gabriela. Pomyślałem, że to on. — A Sawa przypuszcza, że to pan. Może pan wie... Chciałem o coś zapytać Walenia, ale nagle podeszła do nas Ava. — Michał był chyba nieprzytomny. Bo on świetnie pływał, i nie mógł utonąć tylko dlatego, że wpadł do basenu. — Ava! — zawołał Klaudiusz Sawa. — Po co się wtrącasz? Co ty masz do powiedzenia? Niech' się milicja o to martwi. Państwo płaci kapitanowi, żeby martwił się za nas, kiedy ktoś zginie. — Czy pan naprawdę sądzi — zapytałem — że o tym pieniądze decydują? Że przebieg i wynik śledztwa uzależniony jest od uposażenia oficera prowadzącego dochodzenie? I nic więcej? Znam te sprawy z własnego doświadczenia. Oficer prowadzacy śledztwo w jakimś sensie przeciwstawia swoją wizję świata — wizji mordercy, a swoje wyobrażenia o międzyludzkich stosunkach — wyobrażeniom przestępcy. Zawsze jest w tym o wiele więcej, niż pieniądze, które otrzymuje funkcjonariusz. (Denji