i » S S I l J6 fl, 5 U CS cS O aa i 2 ts> SC O. Nł O. £ Z < O os O w Zdjęcia i iekst Jerzy Paian X V- : :• Na budowie... Zima łaskawa tego roku i tempo robót na budowach normalne. Rośnie w Kołobrzegu nowe osiedle mieszkaniowe. Wśród robotników — sporo młodzieży, która zaczyna swój zawodowy start. Pracujących na wolnym powietrzu chronią przed chłodem watowane kurtki i rękawice. W budynkach działa centralne ogrzewanie i trwają tam prace wykończeniowe. Za jakiś czas okna przesłonią firanki. Znak, że nowi lokatorzy sprowadzili się na Osiedle Lęborskie... Po ¥111 Plenom KC PZPB Rzeczowy diofcg (Inf. wł.) , OLBRZYMI zasięg tematyczny mają narady aktywu partyjnego, jakie odbywają się w naszym województwie, Sprawy produkcyjne w zakładach pracy ! gospodarstwach wiejskich, sprawy młodzieży i kobiet pracujących, zmiana stylu działania organów administracji i podniesienie poziomu zaplecza socjahio-bytowego w zakładach produkcyjnych i pegeerach, to tylko niektóre tematy, poruszane przez występujących w dyskusjach. Treść tych narad, poświęconych rzetelnej, partyjnej ocenie przeszłości i wskazaniu wniosków na przyszłość sprowadzić jednak można do jednego, podstawowego nurtu: sposobów realizacji uchwał VIII Plenum Komitetu Centralnego partii w konkretnych warunkach naszych państwowych gospodarstw rolnych, gospodarstw indywidualnych na wsi, zakładów produkcyj- nych i placówek usługowych. Dyskutowane są więc szeroko takie istotne sprawy jak zagospodarowanie gruntów PFZ, polepszenie pracy kółek rolniczych, usunięcie biurokratycznych przeszkód hamują^ cych inicjatywy produkcyjne ludzi pracy na wsi i w mieście Dokonywana jest też ocena działalności instancji i orga- (Dokończenie na str. 2) Premier PRL Piotr Jaroszewicz gościł na * r* :u * KATOWICE (PAP) PRZEDWCZORAJ — jak już informowaliśmy — obra dował aktyw partyjny woj. katowickiego, a na jego spotkanie przybył członek Biura Politycznego KC PZPR, prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz. Oceniając na naradzie tragiczne wydarzenia grudniowe — tow, Piotr Jaroszewicz stwierdził, iż obecnie nie cho dzi o rozpamiętywanie przeszłości. lecz o stworzenie nowego programu — programu naprawy, szybszego i harmonijnego rozwoju gospodarki, w pełni uwzględniającego sprawę podniesienia warunków bytowych społeczeństwa. Zamierzenia takie partia będzie mogła zrealizować tylko przy zaufaniu i poparciu kia sy robotniczej i całego narodu. — Musimy — powiedział premier — skończyć z tak częstym w ostatnich latach fetyszem produkcji dla produkcji. Stan taki powodował (Dokończenie na str. 3) Okazuje się, że system zdał nego sterowania zdaje najlepiej egzamin w.. kosmosie. Precyzyjnie wykonuje swoją pracą radziecki „Łunochod", a i amerykański pojazd kosmiczny „Apollo-14". mimo po czątkcwych zakłóceń szczęśli wie wrócił z kosmonautami na Ziemię. Zdalne sterowanie zacina się u nas i wywołuje kosmicz ne wprost perturbacje na najmniejszych odległościach, mię dzy dyrekcją a robotnikiem, między związkami zawodowy mi a pracownikiem, władzą a obywatelem. Mówili przeko nywająco o tych schorzeniach działacze partyjni na naradzie wojewódzkiej. Poseł. tow. Mie czy sław Tomkowski, pracujący od 17 lat w państwowych gospodarstwach rolnych, ma bogate doświadczenie. — Nie może być nic gorszego — powiedział on — jak zdalne ste rowanie robotnikiem. Nie jest to ani postępowe, ani słuszne, a już w ogóle niedopuszczalne w naszym socjalistycznym u-stroju. Ciągotki do wygodnictwa i biurokratyzmu wciąż jednak są. — Jak to się dzieje? — słusznie zapytywał inny dysku tant; tow. Czesław Kędzia — rolnik ze Starych Bielic — to warzysz Gierek znajduje czas, żeby się spotkać ze stoczniow cami, dyskutuje z nimi do dru giej w nocy, a nasi działacze z Powiatowego Związku Kó- Zapowiedź 25 wodowań w Sioszsii Gdańskisj GDAŃSK (PAP) Wydziały kadłubowe Stoczni Gdańskiej zwodują w br. 25 jednostek dziesięciu różnych typów o łącznej nośności 186.400 ton. W ich liczbie znajduje się 8 jednostek trzech nowych ty pów. Dla armatora polskiego zwodowany, będzie prototypo- wy chłodniowiec B-433 o nośności 4.400 ton, a dla armatora kolumbijskiego prototypowy drobnicowiec B-434 o nośności 12.500 ton Pochylnię o-puści również 6 kadłubów z nowej serii uniwersalnych jednopokładowców B-431 po 3 tys. ton, przeznaczonych dla Nprwęgii. K.łopo£tf za zdalnym ót&rowaniam łek Rolniczych i z WZKR, za nic mają sobie organizację partyjną i chłopski interes? Nie chce im się przyjść na zebranie POP. Trzeba chyba bę dzie niedługo zainstalować im, w biurach krótkofalówki, żeby mogli porozumiewać się z chłopem! Obrażą się tą słuszną krytyką niektórzy towarzysze na stanowiskach? A niech się o-brażą! Smutnej prawdy obrazą me przykryją. Są tacy aktywiści, mieniący się nawet działaczami społecznymi, czy też partyjnymi, którzy dawno już nie otarli się o barki chłopa, czy robotnika. Jaką więc prawdę życia znają? Mogą tylko jeszcze zdalnie kierować. Ale co to za kierowanie! Jakże inny, serdeczny nastrój, wniósł swoim wystąpię niem niemłody już człowiek, działacz partyjny, l sekretarz Komitetu Zakładowego PZPR Słupskiego Ośrodka Meblowe go, tow. Marian Grondek. Mó wił on o tym, jakie to nabo-lałe problemy wystąpiły io tym dramatycznym tygodniu grudnia ubiegłego roku. Było ciężko, brakowało argumentów, nie wiedziano co odpowiadać na pytania. A jednak aktyw partyjny nie chował głowy w poduszkę. Rozmawiał, wyjaśniał, przekonywał, chociaż wszyscy wiedzieli, jak bardzo kruche były te argumenty. Po VII Plenum KC by ło już o wiele lżej. Ale można było spojrzeć uczciwie w twarz swoim współtowarzyszom prccy, robotnikom: — Nie oszukiwaliśmy was, będzie sprawiedliwość! Mówimy często o ideowości. Zasta.nawiamy się, na czym ona polega. A właśnie na tym, żeby mieć odwagą działania. I to nie na akademiach i jubileuszach, lecz przede wszyst kim ictcdy, kiedy jest ciężko. Czy tylko w kryzysowych mo mentach naszej niełatwej historii? Eyłoby to błędne mnie manie. Partia składa się z lu dzi i jest dla ludzi, musi więc być zawcze razem z nimi i wśród nich. Ki?.d,y jest dobrze i ile. zetpe wurmdxh*ń Str. 2 GŁOS nr 44 (5800) W KRAJU... ¥ TOCZĄ SIĘ ROZMOWY zmierzające do zawarcia umowy żeglugowej polsko-francuskiej. W Warszawie przebywa obecnie pełnomocnik francuskiego - Ministerstwa Transportu — G. Per-nod. Celem jego wizyty jest uzgodnienie szczegółów umowy zmierzającej do pełnego i harmonijnego rozwoju polsko-francuskich stosunków w żegludze handlowej. * 150 TYS. MŁODYCH PRACOWNIKOW PAŃSTWOWYCH PRZEDSIĘBIORSTW ROLNYCH, w tym 15 tys. młodocianych obejmuje ostatni, społeczny przegląd warunków pracy. Przeprowadzony on został w ok. 140 dużych zakładach, które zatrudniają ponad 3,5 tys. młodzieży. Jak wynika z przeglądu ilość wypadków wśród młodych pracowników jest przeciętnie wyższa niż wśród dorosłych. * WŚRÓD 98 TYS. ZAREJESTROWANYCH CHAŁUPNIKÓW KOBIETY STANOWIĄ PRZEWAŻAJĄCĄ WIĘKSZOŚĆ. W wielu przypadkach — jest to dla nich jedyna możliwość pracy zarobkowej, gdyż obowiązki domowe uniemożliwiają im przebywanie poza domem przez szereg godzin dziennie. * MIN. JĘDRYCHOWSKI, KTÓRY PRZEBYWA W MOSKWIE x okazji podpisania układu o demilitaryzacji dna morskiego, spotkał się z ministrem Gromyką i omawiał z nim m. in. zagadnienia dotyczące aktualnych problemów umocnienia bezpieczeństwa europejskiego. * POLONIA ZAGRANICZNA CORAZ SZERZEJ WŁĄCZA SIĘ DO DZIEŁA ODBUDOWY ZAMKU KRÓLEWSKIEGO W WARSZAWIE. W Londynie powołano komitet odbudowy Zamku, który przekaże w najbliższych dniach 2 tysiące funtów zebranych przez Polonię. Analogiczne komitety powstały w Lille, w północnej Francji oraz w Lyonie. * ODBYŁO SIĘ INAUGURACYJNE W BR. POSIEDZENIE KOMITETU DEKOLONIZACYJNEGO. W związku z tym złożył oświadczenie sekretarz generalny ONZ U Thant. Wyraził on ubolewanie z powodu wycofania się z prac Komitetu USA i w. Brytanii. * W BONN PODPISANY ZOSTAŁ DŁUGOTERMINOWY UKŁAD HANDLOWY MIĘDZY NRF I BUŁGARIĄ. W roku 1970 eksport bułgarski do NRF wyniósł 236 min marek, a NRF do Bułgarii 240 min marek. * W BUNDESTAGU DOBIEGA KOŃCA debata nad projektem ustawy o budżecie na rok 1971. Przewodniczący CSU Franz Jo-sef Strauss w gwałtowny sposób zaatakował politykę rządu Brandta. * IZBA GMIN BRYTYJSKIEGO PARLAMENTU zaaprobowała bez głosowania w trzecim czytaniu, projekt ustawy o nacjonalizacji licznych przedsiębiorstw znanej firmy „Rolls-Royce", która zbankrutowała. Obradowało Prezydium Zarządu Głównego Związku Młodzieży Socjalistycznej : XII Plenum ZS ZMS WARSZAWA (PAP) W Warszawie odbyło się posiedzenie Prezydium ZG ZMS z udziałem przewodniczących zarządów wojewódzkich i redaktorów naczelnych pism młodzieżowych. Omówiono aktualne problemy pracy Związku i zadania wynikające z postanowień VIII Plenum KC PZPR. W dyskusji omówiono do- lu zakładach pracy niedziela-tychczasowe doświadczenia or mi czynu młodzieży. ganizacji zetemesowskiej w W czasie posiedzenia pod-realizacji dodatkowej produk kreślono, że apel skierowany cji artykułów rynkowych i do młodzieży przez I sekreta przeznaczonych na eksport o- rza KC PZPR Edwarda Gier raz w podejmowaniu prac na ka w sprawie patronatu nad rzecz polepszenia warunków budownictwem mieszkanio-socjalnych w zakładach pra- wym, spotkał się z żywym za Po VIII Plenum Komitetu Centralnego PZPR Rzeczowy dialog (Dokończenie ze str. 1) nizacji partyjnych. Uczestniczący w naradach sekretarze Komitetu Wojewódzkiego partii, członkowie egzekutywy KW i kierownicy wydziałów Komitetu Wojewódzkiego od- nictwem. „Powinniśmy z taką spodarczej, umiejętnej reali- w województwie, gdyż od niej powiadają też na liczne pyta- samą energią podejść do trud zacji zasady partyjnego kie- zależy też wiele spraw powia nia uczestników narad. nych problemów, jak tow. rownictwa. tu świdwińskiego. Szeroko o- Wczoraj narady aktywu par Gierek" — mówił jeden z dy- Odpowiadając na pytania mawiane były zadania rolni-tyjnego odbywały się w Ko- skutantów. dotyczące wydarzeń grudnio- ctwa, ukazywano możliwości szalinie, Kołobrzegu, Człucho- Tow. Alfred Anioł z „Kaze- wych, VII i VIII Plenum lepszego zagospodarowania zie wie, Miastku, Sławnie, Szcze- lu" zwrócił się do załóg przed — wskazał na zakończenie, iż m]-5 w szczególności gruntów cinku, Świdwinie, Złotowie i siębiorstw budowlanych, by podstawową, kluczową spra- PFZ, rozwoju hodowli bydła Wałczu. solidniej wykonywały swoje wą dla polepszenia sytuacji prace, od których zależy roz- kraju jest dobre wykonywa-W KOSZALINIE wój przemysłu elektroniczne- nie obowiązków. go w Koszalinie. KOSZALINIE na nara- Wielu uczestników dyskusji i trzody chlewnej. Styl i metody pracy partyjnej poruszane były w każdym wystąpieniu. To słusz nie — mówiono — że kierow- W KOSZALINIE na nara- Wielu uczestników dyskusji dzie aktywu zgromadzi- mówiło o poprawie, ale ciągle Szeroka, gospodarska dysku njctwo Komitetu Centralnego li się działacze partyjni jeszcze niedostatecznej, dy- sja rozwinęła się, na naradzie zwraca sję w trudnych, poli- z wojewódzkiego miasta i po- scypliny społecznej. aktywu powiatowego w Swid tycznych momentach do klasy wiatu. W obradach uczestni- Przewodniczący Prez. MRN winie, po referacie I sekreta- robotniczej i aktywu partyjne czyi tow. Stanisław Kujda w Koszalinie, J. Eajsarowicz rza KP PZPR, tow. Ka/imie- g0> chodzi o to, by konsulta- — I sekretarz KW. omówił niektóre z bardzo trud rza Piotrzkowskiego. — W cje fe stały się' trwałą meto- Referat wprowadzający wy- nych spraw wojewódzkiego świetle uchwał VIII Płenum da działania. głosił I sekretarz^ KMiP PZPR miasta, poprawy funkcjono- KC — powiedział tow. K. tow. Alojzy Malicki. Wskazał wania gospodarki komunał- Piotrzkowski — musimy okre- Do głosów w dyskusji usto- w nim na podstawowe zada- nej. ślić zadania odpowiadające sunkowaJi się: członek egzekii nia organizacji partyjnych w ^ ^ naszym warunkom. W drama- ty wy KW PZPR, red. .naczel Koszalinie i powiecie. Za- Na zakończenie dyskusji, tycznych dniach grudniowych ny „Głosu Koszalińskiego" kreśląjąc cele roku bieżącego w której zabrało głos 10 osób, organizacje partyjne i aktyw tow. Z. PIS, I sekretarz KP w przemyśle, budownictwie, wystąpił I sekretarz KW społeczny stanął na wysokości PZPR, tow. KAZIMIERZ rolnictwie — referat cytuje PZPR. Tow. St. Kujda pod- zadania. Powiatowa Konferen PIOTRZKOWSKI i przewodni przykłady zakładów pracy, kreślił problem odpowiedział- cja Sprawozdawczo-Wyborcza czący Prez. PRN, tdto. FRAN- gdzie nie wprowadzono w ży- naści każdego członka partii. PZPR, której obrady odbyły się CISZEK DEMCZUK. (z) cie tego, co zalecił list Sokre- Musimy wszyscy, w sposób 19 grudnia, nakreśliła słuszny tanatu KC w sprawie poprą- przemyślany, słuszny, rozsąd- program działania. Dziś wycią * wy warunków socjalnych i ny — załatwiać, regulować gamy wnioski do pracy z o- bytowych. > wiele spraw, będących w na- brad VIII Plenum KC. Dyskutanci mówili o udzia- szej kompetencji. W dyskusji, którą cechowa- le, jaki organizacje zakładowe Sporo uwagi poświęcił I se- ła rozwaga i odpowiedzialność i ogół załóg wnosi w realizację kretarz KW stosunkowi in- aktywiści partyjni zwracali uchwał podjętych przez KC stancji partyjnych do rad na- uwagę na potrzebę jasno okre PZPR pod nowym kierów- rodowych, administracji go- słonej polityki zatrudnienia & Pelska wzywa do zaniechania eskalacji wefay w DNIU 12 LUTEGO rząd PRL skierował do rządów W. Brytanii i Związku Radzieckiego, jako do współprzewodniczących Konferencji Genewskiej z 1962 r. w sprawie Laosu, aide-memoire wyrażające poważne zaniepokojenie w związku z amerykańsko-sajgońską agresją przeciwko Królestwu Laosu. Dokument przekazan3r został brytyjskiemu MSZ przez ambasadora PRL w Londynie — M. Pobrosielskiego, a w MSZ w Moskwie wręczony przez na Półwyspie Indochifiskim US Army uczestniczy w agresji na Laos PARYŻ, LONDYN* NOWY JORK (PAP) i B. Rychłowskiego. Szefowie placówek polskich w Paryżu oraz w Delhi Ottawie i Pekinie, jak też w in- cy. Podano liczne przykłady u-działu młodych robotników w zobowiązaniach produkcyjnych i podkreślono, że trzy kolejne niedziele były w wie Uprowadzenie wenezuelskiego bankiera MEKSYK (PAP) W nocy z czwartku na ptątek trzech uzbrojonych mężczyzn u-prowadziło znanego bankiera wenezuelskiego, Enrique Dao. Jest on wiceprzewodniczącym banku karaibskiego. Porwano go na przedmieściach Caracas w pobliżu jego domu. Wkrótce po uprowadzeniu żona bankiera otrzymała anonimowy telefon, domagający sie okupu i ostrzegający przed angażowaniem do akcji poszukiwań policji Czy Atkins broni Nsnsona? WASZYNGTON" (PAP) Niespodziewany obrót przybrał niedawno proces Mansona i jego bandy w Los Angeles, kiedy to jedna z oskarżonych Susan At-klns zeznała, że osobiście zamordowała aktorkę Sharon Tate. W trakcie dalszych zeznań Atkins przyznała sie, że to ona właśnie zabiła również muzyka Gary Hin mana. Zeznania Atkins uniewinniają całkowicie 22-letniego Roberta Beausoleila. który został skazany na śmierć za zamordowanie Hin-mana. Atkins oświadczyła, że nie pamięta, czy Beausoleil był w ogóle obecny w pokoju, kiedy mordowała Hinmana. Zeznania Atkins są dość mętne, gdyż w krzyżowym ogniu pytań plącze Kię ona i mówi rzeczy sprzeczne. Odnosi się wrażenie, że Atkins próbuje za wszelką cenę odciążać głównego ©ekarżonego interesowaniem członków organizacji. Wskazano też na za sadnicze elementy w sposobach realizacji tego patronatu. Prezydium ZG ZMS postanowiło zwołać XII Plenum Zarządu Głównego na dzień 15 lutego br. do Warszawy. Te matem posiedzenia będzie pogłębienie robotniczego charak teru Związku Młodzieży Socjalistycznej. merykańskiego, który wylądował po to, aby zabrać zwło ki 4 zabitych Amerykanów AK INFORMUJĄ zacho.. — informował korespondent dnie agencje prasowe, na „ABC". W czasie rozmowy terenie całych Indochin dziennikarza z pilotem żołnie trwają zażarte wałki, a ich rze sajgońscy przynieśli jesi-charge d'afaires a. i. naszej am największe nasilenie utrzy- cze jednego zabitego wojsko-basady — min. pełnomocnego muje się w Laosie, gdzie wego USA. Był on ubrany w wojska amerykańskie i saj- mundur wojsk południowo-gońskie coraz bardziej posu- wietnamskich. Amerykański wają się w głąb kraju. dziennikarz podkreślał, ze Korespondent amerykań- żołnierze południowowietnam-nych stolicach odbywają w skiej agencji prasowej W. scy otwarcie przyznali, że tamtejszych MSZ rozmowy na Barton informuje, że widział, wraz z nimi biorą udział w temat sytuacji w Indochinach; jak do Khe Sanh przywiezio- walkach żołnierze i oficero-mają zadanie poinformować o no dwie ciężarówki zabitych wie US Army. wystosowaniu przez rząd i rannych żołnierzy sajgoń-Polski aide-memoire i zwró- skich z Laosu i podaje, że po cić się z apelem, by kraje te zycje wojsk amerykańskich i użyły również swoich wpły- sajgońskich wzdłuż szosy nr wód celem powstrzymania a- 9 i granicy z Laosem znajdu ją się pod nieustannym o-strzałem. Jak wynika z relacji dziennikarzy amerykańskich, którzy przebywali w Laosie, w operacjach lądowych na połu dniu tego kraju wraz z wojskami sajgońskimi uczestni- Dziś o żywotnych, najbliższych sprawach swego środowiska dyskutować będą aktywiści w zakładach produkcyjnych: w „Unimaszu", FUB, „Kazełu", KWCS w Koszalinie, w zakładach A-22 w Szczecinku, w Słupskich Fabrykach Mebli oraz w ZPW w Złocieńcu. (sten) merykańsko-sajgońskiej agresji w Laosie, która prowadzi do geograficznego rozszerzania działań wojennych, zaostrza sytuację w Azji płd-wschodniej, uniemożliwia poszukiwa nia politycznych rozwiązań, oddziaływuje ujemnie na całokształt sytuacji międzynarodowej. Plenarne posiedzenie Sejmu PRL WARSZAWA (PAP) Dziś w godzinach popołudniowych obradować będzie XI posiedzenie Sejmu PRL. Porządek dzienny posiedzenia przewiduje m. in. rozpatrzenie projektów: uchwały Sejmu w sprawie zmiany NPG na 1971 r. oraz ustawy o zmia | nach w budżecie państwa na 1971 r. Przed plenarnym posiedzeniem Sejmu odbędą się posiedzenia klubów poselskich PZPR, ZSL i SD. czą żołnierze amerykańscy. Mówił o tym korespondent stacji telewizyjnej „ABC" reportaż fil- Ambasador PRL w Waszyng tonie otrzymał polecenie szcze przedstawiając gółowego przedstawienia pol- mowy z Laosu. skiego stanowiska rządowi Sta Na ekranach telewizorów nów Zjednoczonych. ukazał się pilot śmigłowca a- rj» Z BLISKIEGO WSCHODU NADAL NAPIĘCIE W AMMANIE Nawe propozycje 0. Jarringa KAIR, NOWY JORK (PAP) Dziennik „Al-Ahram" pisze w numerze piątko . . , wym, żc rząd ZR A ba- Jak podaje dfcienmfe, Jar- Agencja Reutera, powołu- da obecnie notę mediatora rln2 zwT&cił się do stron bez jąc się na koła poinformowa- ONZ G Jarringa, która zosta Pośrednio zaangażowany cli w ne w ONZ, pisze, ze ambasa ła skierowana do ZRA Jor- konflikcie bliskowschodnim, clorzy „czwórki"' mają omó- danii i Izraela. Nota ta za- aby przedstawiły swoje suge- wić sprawę utworzenia stref wiera propozycje w sprawie stie w oparciu o rezolucję zdemihtaryzowanych, a także rozwiązania problemu blisko- Rady Bezpieczeństwa. ^ Suge- sił policyjnych. wschodniego. Dziennik pisze, powinny roieć formę Agencja France Presse dożę odpowiedź egipska zostanie ,»deklaracji intencji'. n0isi: w Ammanie nadal utrzy przekazana w ciągu kilku dni. Wczoraj odbyło się w No- muje się napięcie. W stolicy „Al-Ahram" pisze, że nota wym Jorku kolejne spotkanie Jordanii i na jej przedanieś-Jarringa stanowi pozytywną stałych przedstawicieli ZSRR, ciach w nocy z czwartku na próbę stworzenia bazy wyj- USA, W. Brytanii i Francji piątek i w piątek rano sły-ścłowej dla wcielania w życie w ONZ na temat pokojowego chać było strzały, m. in. z rezolucji Rady Betzpieczeń- rozwiązania konfliktu blisko- cięż&ich karabinów maszyno-stwa z 22 listopada 1967 roku. wschodniego. wych. APEL O WZMOŻENIE WALKI Z DYKTATOREM Zjednoczenie greckiej opozycji LONDYN (PAP) że po raz pierwszy doszło do Cztery podziemne greckie zjednoczenia czterech głów-organizacje patriotyczne, re- nych organizacji greckiego ru-prezentujące różne tendencje chu oporu. Organizacjami ty-polityczne, wezwały naród mi są: „Front Patriotyczny", grecki do jedności i walki skupiający członków Komuni-przeciwko dyktaturze wojsko- stycznej Partii Grecji oraz ra wej. W oświadczeniu przeka- dykalne i postępowe ugrupo-zanym zagranicznym agen- wania lewicy niekomunistycz-cjom prasowym, organizacje nej, „Ogółnogrecki Ruch Wyz-stwierdzają, że reżim grecki woleńczy" o tendencjach cen-narusza podstawowe prawa trystowskich „Obrona Demo-człowieka, dokonując maso- kratyczna" o tendencjach prawych aresztowań i deportacji wicowych skupiająca intelek-członków opozycji. Ostatnio za tuaiistów oraz organizacja ro trzymano bez nakazu areszto- jalistyczna „Wolnych Greków" wania ponad 100 osób. Agencja Reutera podkreśla, PODZIĘKOWANIE Kierownictwu, Gronu Nauczycielskiemu i Młodzieży Sokoły Tysiąclecia nr 10 w Koszalinie oraz wszystkim którzy uczestniczyli w ostatniej drodze Stefanii Dobrzańskiej serdeczne podziękowanie składa MĄŻ, DZIECI I RODZINA z powodu śmierci OJCA wyrazy serdecznego współczucia dyrektorowi Władysławowi Klimkowiczowi składają »5£™zakładowa> Rada ROBOTNICZA POP i pozostali PRACOWNICY SPIB Tragiczny finał zabawy zapałkami * (Inf. wł.) W czwartek późnym wieczorem straż pożarna w Sławnie została zaalarmowana wezwaniem na ulicą Polanowską, gdzie w Jednym z budynków mieszkalnych wybuchł pożar. Do akcji wyruszy ły trzy sekcje strażackie. Ogień, który ogarnął jedno z mieszkań, udało się zlokalizować -~ zniszczył on część stropu i sufitu (straty materialne oszacowano na 15 tys. zł). X afceji stratMg byli z kłębów dymu fr-letniego chłopca, który znajdował się w płonącym mieszkaniu. Dzięki temu został on uratowany. Dopiero później okazało się, że w sąsiednim pokoju ukrył się Jego starszy brat — 8-letni Dariusz Ch. Na ratunek było już zbyt późno — chłopiec zginął wskutek uduszenia. Jak ustalono, pozostawieni w zamkniętym mieszkaniu dwaj chłopcy bawili się zapałkami. Finał jej okazał si« tragiczny. twa1) W dniu 10 lutego 1971 roku zginął śmiercią tragiczną Ryszard Witkiewicz pracownik Drawskich Zakładów Ceramiki Budowlanej w Złocieńcu. W Zmarłym straciliśmy dobrego pracownika. Wyrazy współczucia Rodzinie składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA I RADA ROBOTNICZA Serdeczne wyrazy współczucia koleżance Danucie Treder z powodu zgonu OJCA składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA oraz WSPÓŁPRACOWNICY MZBM w BYTOWIE GŁOS nr 44 (5800) Str. 3 Wystąpienie sekretarza KC PZPR tow. Artura Starewicza na wojewódzkiej naradzie aktywu w Koszalinie (omówienie) Ustosunkowując się do głosów w dyskusji na wojewódzkiej naradzie aktywu partyjnego w Koszalinie oraz odpowiadając na liczne pytania, sekretarz KC PZPR, tow. ARTUR STAREWICZ omówił genezę dramatycznych wydarzeń w grudniu ub. r. w kraju. Kierownictwo partii oderwało się od samej partii, od klasy robotniczej, od narodu. Polityka partii obciążona była błędami, które szeroko zostały oświetlone na VIII Plenum KC PZPR. Biuro Polityczne nie działało jako organ kolegialny. Komitet Centralny nie kontrolował kierownictwa. W miejsce Biura Politycznego i Sekretariatu KC kilku towarzyszy tworzyło faktyczne kierownictwo. Ludzie ci od początku nie rozumieli charakteru wydarzeń ani ich przyczyn. Źródeł wypadków i konfliktu z klasą robotniczą doszukiwano się w działaniu elementów aspołecznych, wrogich, kontrrewolucyjnych. Takie oceny i ich skutki mogły tylko wykopać przepaść między partią a klasą robotniczą, między władzą a narodem. VIII Plenum KC PZPR dało całej partii i społeczeństwu obiektywną ocenę kryzysu grudniowego i jego przyczyn oraz nakreśliło program działania. Znajdujemy się obecnie w nowym okresie działalności partii, w nowej sytuacji politycznej. Z tej sytuacji, z uchwał VIII Plenum KC każda instancja i organizacja partyjna powinna wyciągnąć dla siebie konkretne wnioski, bo chociaż cała partia nie ponosi odpowiedzialności za to, co się stało, to jednak cała partia i wszystkie jej organizacje muszą podjąć dzieło odnowy i naprawy na wielu odcinkach naszego życia. Powinniśmy działać tak, żeby nie słabło tętno życia politycznego. Każdy członek partii, każda organizacja powinna krytycznie i samokrytycz-nie ocenić swoją działalność i ulepszać styl swej pracy. Rzecz nie w formalnych zasadach. Statut mamy dobry. Istota szeczy polega na tym, by zawarte w nim zasady były przestrzegane w codziennym życiu, aby w partii panowała atmosfera rzeczywistej demokracji, a równocześnie wysokiej odpowiedzialności i dyscypliny. Uchwały VII i VIII Plenum Komitetu Centralnego przyniosły nie tylko uczucie ulgi i odprężenia, ale wpłynęły na uzdrowienie atmosfery politycznej w całym kraju. Obecnie ludzie mówią otwarcie o wszystkich sprawach. Organizacje partyjne znają nastroje ludzi pracy, wiedzą co ich nurtuje. Musimy słuchać tego głosu mas, bo im służymy. Głosy te nie mogą być przysłowiowym „gadaniem do lampy". Musimy odpowiadać na wszelkie pytania, reagować na wszelkie potrzeby w granicach na- nej, na zebraniu organizacji w zakładzie o wykonaniu planów gospodarczych informuje I sekretarz komitetu czy POP, a informować winni — przewodniczący prezydium rady narodowej dyrektor zakładu — ludzie, którzy za te sprawy odpowiadają. Partia, zgodnie ze statutem, ma nakreślać kierunek, kontrolować, krytykować, domagać się usuwania braków, a przede wszystkim skupiać masy do rzetelnego udziału w rządzeniu i w pracy. Musimy wyrzec • się starych, niedobrych przyzwyczajeń i wypracować nowe, lepsze metody pracy. Z drugiej strony rady narodowe powinny korzystać w pełni ze swoich ustawowych uprawnień i pełnić rolę rzeczywistych, w pełni odpowiedzialnych gospodarzy terenu. Warunki politycznej ©iln ©wy szych realnych możliwości, utrzymywać jak najbliższą więź z ludźmi pracy. Nowy styl pracy kierownictwa i całej partii wynika z zasad demokratycznego centralizmu. Demokracja wewnątrzpartyjna musi działać na wszyst kich szczeblach, żeby ludzie mogli swobodnie wypowiadać swe zdanie 0 wszystkich sprawach i żeby ta opinia wpływała na politykę partii. Niezbędne jest właściwe zrozumienie kierowniczej roli partii jako siły, która wytycza kierunek działania; kieruje politycznie życiem kraju, regionu, czy zakładu, a nie wyręcza i nie zastępuje organów państwowych, gospodarczych czy administracyjnych powołanych ^ do wypełniania powierzonych im zadań. Partia jest czołową siłą narodu. Rząd musi być rządem, rada narodowa — radą, administracja przedsiębiorstwa — administracją, instancje partyjne nie mogą zastępować organów władzy i 1 dyrekcji. Zmienić musimy dotychczasową praktykę w samej partii — powiedział sekretarz KC. Przyzwyczailiśmy się, że np. na konferencji partyj- Zmiana metod pracy instancji partyjnych i aparatu partyjnego nie dokona się nagle, z dnia na dzień. Sprawą główną jest dalszy rozwój gospodarczy Polski Ludowej. W ostatecznym rachunku liczy się to, ile damy krajowi, jak wzrośnie nasz dochód na. rodowy. Dzielić go będziemy lepiej, bardziej sprawiedliwie i z należytym uwzględnieniem bezpośrednich interesów mas pracujących. Ale najpierw musimy mieć co dzielić, musimy mieć jak najwięcej do podziału. Bez tego nie poprawimy położenia ludzi pracy. Najlepszym wyrazem poparcia linii partii jest praca, rozwijanie naszej gospodarki, pomnażanie naszego dorobku i dochodu narodowego, od którego w konsekwencji zależna jest poprawa położenia mas pracujących. Dlatego tak ważny dla kraju jest wysiłek jaki o-becnie podejmują załogi setek zakładów i pracownicy wszystkich gałęzi gospodarki, wysiłek rolników, aby czynem poprzeć politykę partii i wytyczne VIII Plenum KC. V FPP zainauguruje Witold Małcużyński * (Inf. wł.) W tych dniach obradował w Słupsku komitef organizacyjny Festiwalu Planistyki Polskiej. Impreza ta urządzana jest dorocznie przez Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Koszalińską Orkiestrę Symfoniczną i Wydział Kultury Prezydium WRN. Tegoroczny FPP, jak poinformował zebranych dyrektor KOS, Andrzej Cwojdziński, trwać będzie od 10 do 16 września. Zainauguruje go występ znakomitego pianisty, Witolda Mał-cużyńskiego. Następnego dnia na festiwalowej estradzie koncertować będzie Maciej Szymański. W trzecim dniu festiwalowa publiczność wysłucha duetu: Alicja Mi kusek — Jerzy Godziszew ski. Czwartego dnia przewidziane są dwa półreci-tale młodych pianistów: E-wy Wolak i Włodzimierza Obidowicza. Podobnie w ko lejnym dniu festiwalu wystąpią: Anita Krochmalska i Andrzej Dutkiewicz. Następnie przed festiwalową publicznością wystąpią z koncertami Danuta Dwora kowska i laureat Międzynarodowego Konkursu Cho pinowskiego — Piotr Pa-leczny. Jak co roku, w Sali Ry cerskiej Zamku Książąt Pomorskich odbywać się będą koncerty klawesynowe. Wezmą w nich udział: Elżbieta Stefańska-Łuko-wicz, Magdalena Ekielska, Leszek Kędracki, Kraków skie Trio Barokowe i Elżbieta Chojnacka-Lesevre. Imprezami towarzyszący Premier PRL Piotr Jaroszewicz gościł na Śląslcu (Dokończenie ze str. 1) marnotrawstwo pracy i surowców, zwiększały się nadmierne zapasy maszyn i towarów. Struktura i asortyment produkcji powinny w maksymalnym stopniu u-względtniać życzenia odbiorców. Odnosi się to zarówno do odbiorców krajowych, jak i zagranicznych. P. Jaroszewicz wskazał na konieczność generalnego u-sprawnienia powiązań kooperacyjnych w przemyśle oraz na potrzebę szybszego rozwinięcia naszej współpracy zza granicą. Dużą wagę przywiązuje rząd do udoskonalenia metod planowania gospodarczego i zwiększenia uprawnień, ale i odpowiedzialności ministrów, przewodniczących rad narodowych, dyrektorów zjednoczeń i przedsiębiorstw. Trzeba wypracować — przy udziale naukowców i ekspertów — taki system, który od powiadałby zarówno potrzebom rozwoju gospodarczego, jak i potrzebom społecznym. Mądre reformy systemowe są nam potrzebne, ale nde można ich przeprowadzać w pośpiechu bez należytej konsultacji i naukowej analizy. Program ten musd zawierać założenia wzrostu realnych płac i dochodów ludiności. W godzinach popołudniowych, po spotkaniu z aktywem partyjnym Śląska i Za-błębia — premier Piotr Jaroszewicz odwiedził w towarzystwie gospodarzy województwa — Z. Grudnia i J. Ziętka hutę „FERRUM" w Katowicach. Prezes Rady Ministrów zapoznał się z produkcją uruchomionej tu przed NAGRODZENI Nagrody książkowe ra bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 531 — wylosowali: 1) Zenon Dobilis, Białogard, ni. Połczyńska, 15 m 5. 2) Krystyna Gerle, Okonek, uL Leśna 13. 3) Barbara Mazur, Koszalin, ^ uL Dreymały 1S m 2. 4) Stanisław Wierzchnicki, Słupsk, ul. Reja 23 m 1. 5) Bożena Zielińska, Ustka, ul. Beniowskiego 2 m Z, 14 miesiącami, pierwszej w polskim hutnictwie wytwórni rur spiralnie spawanych. Goście oprowadzani przez dyrektora naczelnego huty — mgra inż. B. Łacha, zwiedzali wielką halę wydziału, wyposażoną w nowoczesne agregaty i maszyny zapewniające pełną mechanizację i daleko posuniętą automatyzację procesów wytwórczych. W bezpo średnich rozmowach prowadzonych z załogą przy agregatach produkcyjnych, P. Jaroszewicz żywo interesował się technologią, jakością ^ i kosztami produkcji, a także problemami efektywności tej inwestycji ora& warunkami socjalno-bytowymi załogi. P. Jaroszewicz wyraził uznanie dla szybkiego osiągaciia przez nowy wydiział. zbudowany w rekordowo krótkim czasie 17 miesięcy, planowanych zdolności produkcyjnych, jak rów niież dla postawy załogi, która w odpowiedzi na apel partii zobowiązała się wyprodukować ponad tegoroczne zadania dodatkowo 1500 ton rur spiralnie spawanych — gazociągowych i wodociągowych. Następnie P. Jaroszewicz zwiedził kopalnię węglą kamiennego „JAN" — nowo. czesny, jedyny tego typu w świecie poligon doświadczalny dla badania i wprowadza nia do kopalń najnowszych osiągnięć nauki i techniki górniczej. Premier w towarzystwie J. Mitręgi zwiedził m. in. całkowicie zautomatyzowaną centralną dyspozytornię, interesując się przebiegiem kierowania z niej nowo czesnymi metodami eksploata cji węgla. Doborowa załoga kopalni „Jam" osiąga najwyż szą w polskim górnictwie wydajność, wynoszącą 15 ton węgla na pracownikodniówkq przy najniższych w naszym przemyśle węglowym kosztach wydobycia. P. Jaroszewicz wpisał do księgi pamiątkowej kopalni następujący tekst: „Osiągnięcia kolektywu kopalni doświadczalnej „Jan" są duże i oczywiste. Życzę dalszych osiągnięć w rozwoju techniki górniczej. Dziękuję za dobrą, pożyteczną i rozumną pracę". m W Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku otwarto wystawę obrazów Jacka Malczewskiego. Na zdjęciu: f ragment ciekawej ekspozycji. Fot A. Maślankiewicz Z OBRAD WOJEWÓDZKIEJ RADY PR Pierwsze w tym rolcu posiedzenie Wojewódzkiej Rady Przysposobienia Rolniczego, działającej przy ZW ZMW, poświęcone było omówieniu przebiegu olim piad wiedzy rolniczej oraz aktualnej sytuacji w zasadniczych szkołach j espeerach i peerach. W obradach, prowadzonych przez zastępcę przewodiniczącego Prezy-diium WRN — Damazego Szkopiaka, u-czestniczyli: zaistępca kierownika Wydzia łu Rolnego KW PZPR — Jan Pudło, przedstawiciele Kuratorium, WZKR, aktyw ZMW z całego województwa, członkowie powiatowych rad przysposobienia rolniczego. Dyskusja toczyła się nad sprawozdaniem z przebiegu olimpiad złożonym przez komisję Z W ZMW oraz informacjami Kuratorium i WZKR Stwierdzono, iż jubileuszowa, bo 10. w naszym województwie Olimpdadia Wiedzy Rolniczej cieszyła się dużą popularnością wśród młodzieży. Uczestniczyło w niej około 25 tys. dziewcząt i chłopców. W eliminacjach gromadzkich, rejonowych i następ nie powiatowych wyłoniono 3-osobowe zespoły najlepszych, które wystąpiły w wojewódzkim finale olimpiady zorganizowanym w Słupsku. Rozszerzenie progra mu olimpiad terenowych, np. po raz pierwszy prowadzono jectoocześnie eliminacje wśród młodzieży pracującej w pegeerach, spowodowało obniżenie poziomu konkursów. Do reprezentacji powia- towych weszH często ludzie o małym zasobie wiedzy teoretycznej i praktycznej z dziedziny rolnictwa. Postulowano, aby młodzież wiejska i z pegeerów startowała oddzielnie w eliminacjach do olimpiady, że przedstawicieli espeerów i zasadniczych szkół rolniczych należy wyłaniać w eliminacjach szkolnych. Wiele krytycznych uwag padło pod adresem organizatorów i opiekunów szko lenda w zespołach przysposobienia rolniczego. Instruktorzy PZKR wykonują wie le dodatkowych obowiązków, zlecanych przez bezpośrednie kierownictwo i brak im czasu na systematyczne kontrolowanie pracy peerów. Brak kontroli i pomocy organizacyjnej wpłynęło na obniżenie poziomu pracy samokształceniowej. Zbyt mai© peerowców kończy szkolenie egzaminem przed komisją państwową. Na zakończenie obrad ogłoszono wyniki ubiegłorocznego współzawodnictwa powia towych rad przysposobienia rolniczego. Pierwsze miejsce i puchar przewodniczącego ZW ZMW przyznano Powiatowej Radzie PR w Słupsku. Następne miejsca zajęły rady w Człuchowie, Świdwinie, Wałczu i Szczecinku. Przewodniczący ZW ZMW — Eugeniusz Małyga udekorował złotą odznaką ZMW przodujących działaczy koszalińskiego przysposobienia rolniczego: Mieczysława Bielenia, Eugeniusza Ośkę, Zygmunta Kołodzieja i Anatola Czerniakowskiego. mi V FPP będą: konferen cja nauczycieli szkół muzycznych przygotowana przez SPAM, wystawa kwiatów i ekspozycja fotograficzna Słupskiego To warzystwa Fotograficznego. (h) Nad programem harcerskiego działania (Inf. wł.) W dniach od 10—14 bm, w Wałczu — Bukowinie odbywa się narada instruktorów Chorągwi Koszalińskiej ZHP. Zebrani oceniają jak zrealizowa no dotychczas uchwałę konferencji Chorągwi z 1969 roku. Wytyczyła ona program działania harcerstwa koszalińskiego na 4 lata. Obecnie' trwa dyskusja nad podjęciem nowych zadań wynikających z aktualnej sytuacji w kraju. Chodzi o wypracowanie jak najbardziej skutecznych form harcerskiego działania. M. in. opracowuje się program tego rocznej akcji letniej z uwzględ nieniem obozów szkoleniowych. Organizowany dotąd przez Hufiec Słupski rajd „Błę kitnym szlakiem" po Słowińskim Parku Narodowym będzie obecnie imprezą dla harcerzy całej Chorągwi. Przewiduje się, że uczestnicy rajdu wykonywać będą w trakcie wędrówek wakacyjnych prace użyteczne na rzecz miejscowej ludności. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń drużyny w szkołach podstawowych z powodzeniem zdobywają miana „mistrza wiedzy. Jest to zadanie zawarte w programie pobudzające uczniów do osiągania dobrych postępów w na uce i rozwijania zainteresowań związanych z wybranym przedmiotem nauki. Dla drużyn specjalnościowych zadania w tej dziedzinie zostaną zmodyfikowane. (bo) Ocena olimpiad i szkolenia rolniczego Rozstrzygnięcie konkursu prasowego (Inf. wŁ) Wczoraj, w klubie redakcji „Głosu Koszalińskiego" odbyło się rozstrzygnięcie dorocznego konkursu prasowego pn. „Kaź dy dziennikarz propagatorem zagadnień ochrony przeciwpożarowej". Jego organizatorami byli m. in. Zarząd Okręgu Związku Ochotniczych Straży Pożarnych i Dyrekcja Okręgu Lasów Państwowych w Szczecinku. Konkurs cieszył się dużą popularnością i przyczynił się — jak to stwierdził inspektor wojewódzki ZOSP, mjr pożarnictwa Lucjan Mędrzyckl —i do popularyzacji działalności przeciwpożarowej i społecznej jednostek strażaków - ochotników. Nagrody przyznano nastęjw jącym dziennikarzom: Romanowi Kmiecikowi, Leszkowi Figasowi I Andrzejowi Maślan kiewiczowi z redakcji „Głosu Koszalińskiego", J. Zcsławskie mu (Polskie Radio — Koszalin), L. Dackiemu (IKP — oddział w Koszalinie), J. Kieł-bowi („Chłopska Droga" od dział w Koszalinie). Poza tym poszczególnym redakcjom i kilkunastu innym dziennikarzom wręczono dyplomy. (tkb) Str. i GŁOS ar U 00W) Dla Włochów Rzym jest przede wszystkim trzymilionową stolicą Ich pięknego kraju. Ruchliwą, nasyconą za dnia aż po granice wytrzymałości ludzkiego słuchu warkotem samochodów, który głuszy różnojęzyczną mowę ulic wypełnio nych turystami ze wszystkich zakątków świata. Bo właśnie dla cudzoziemców Rzym jest przede wszystkim-. muzeum. Miastem--muzeum, w którym historia w ciągu trzech tysięcy lat zgromadziła tyle eksponatów, jak w żadnym innym zakątku globu. Od legendarnych dni, w których wilczyca karmiła Romulu-sa 1 Remusa założycieli mia sta, aż po nasze czasy każde pokolenie mieszkańców nadtybrzańsklch okolic, każ dy wiek, ba nawet każde dziesięciolecie pozostawiało po sobie kamiennych, marmurowych świadków swej obecności. Rzym skrzętnie gromadził, jak na wieczne miasto przystało, nie tylko pamiątki historii i kultury własnego ludu, lecz również sprowadzał w swe mu ry cenne zabytki sztuki i kultury innych narodów. Upamiętniał też chętnie pobyt w jego murach wybitnych przedstawicieli całej ludzkości. IE BRAK w tym wspa [wk I niałym mieście-muze-um cennych ekspona-I mi P°lskie3 kultury, L H sztuki» historii. Są one wymownymi świadectwami wielowiekowych związków historycznych, ekonomicz nych, kulturalnych narodu pol skiego z ziemią włoską, z której do Polski szły nie tylko legiony Dąbrowskiego, ale dużo wcześniej szerokim prądem płynął humanizm, sztuka Odro dzenia, a włoska królewna Bo na uczyła Polaków jak należy uprawiać i gotować... konfitury i inne warzywa. Do Włoch po naukę, po wiedzę, wypoczy nek, literackie tematy, artystyczne natchnienie, zdążali polscy uczeni, pisarze, plastycy, architekci. Przypominają o tych żywych kontaktach rozsiane po całym Rzymie i łatwe do odnalezienia również w innych miastach włoskich pamiątkowe tablice z ich nazwis kami, popiersia, dokumenty i' dzieła sztuki. W jednej z sal Muzeum Wa tykańskiego uwagę turystów przyciąga zajmujący całą ścia nę obraz Jana Matejki, przedstawiający tryumf Jana III So bieskiego po wiedeńskiej vic-torii. To wspaniałe dzieło ofia rował wielki polski malarz Sto licy Apostolskiej — jak głosi napis — 12 septembris 1883 r. Kopię tego obrazu opowiadającego o chwale polskiego orę ża nietrudno odnaleźć w zakrystii kościoła imienia Panny Marii Zwycięskiej przy Forum Traianum. kościół ten został wzniesiony na pamiątkę odsie czy wiedeńskiej za pontyfikatu papieża Klemensa XII. Prze chowuje też dary otrzymane od króla polskiego, zwycięzcy spod Wiednia. Przypomina po koleniom Rzymian z jakim entuzjazmem powitali ich przód kowie wieść o victorii wiedeń skiej, która uratowała ówczes KORESPONDENCJA INTERPRESS Z RZYMU IB 5 IR53 CI 6 0 (8 C N "0 0 L WCZORAG DZIŚ OUTRO ny świat chrześcijański od nawały tureckiej. ZALEDWIE kilkaset kroków trzeba przejść od tej świątyni, aby znaleźć się na wąskiej, krętej uliczce, zwanej... Via Polacca. Przylega do niej siedziba polskiej kurii biskupiej z kościołem „polskim" św. Stanisława. Zbiera się tu na nabożeństwa Polonia rzymska. W budynku kurialnym jest sala, w której organizowane są uroczystości i imprezy o charakterze kościelnym i świeckim. Lecz dla dawnej polskiej, tzw, „Wielkiej Emigracji" po powstaniu listopadowym, „polskim" kościołem była świątynia San Claudio przy pl. San Silvestro. Stąd już kilka kroków do domu, w którym mieszkał w Rzy mie Adam Mickiewicz w ciem nawej i wąskiej uliczce del Poz zetto pod numerem 113. Przechodniom przypomina polskiego Wieszcza jego popierśie na frontonie domu z wyrytym, a wyraźnie czytelnym na tablicy napisem... „Adamo Mickiewicz poeta d'altissima — fama..." I jeszcze kilka kroków. O-twierają się drzwi słynnej od owych lat Cafe Greco przy ul. Condotti 18 w pobliżu placu Hiszpańskiego. W tej kawiarni jakże częstym gościem bywał autor „Pana Tadeusza". Pośród wielu portretów i fotografii sławnych mężów Europy, którzy tę kawiarnię egzystującą od 1842 r. odwiedzali, nie brak portretu i fotografii Wielkiego Adama, którego podobizna, tu w obcej ziemi, zawsze wzrusza serca Polaków. Wśród wąs kich ulic rzymskiego śródmieś cia jest jeszcze jedna, upamięt niona imieniem innego wielkie go poety polskiego... Przy Via Laurino mieszkał bowiem przez pewien czas Juliusz Sło wacki, o czym także przypomi na tablica pamiątkowa. Jest jeszcze jeden polski zna komity pisarz, o którym bodaj najwięcej wiedzą Włosi... twór ca „Quo vadis", Uważają go dzięki popularności tego dzieła /WE MA chyba wśród nas ' * nikogo, kto nie interesowałby się sprawami budownictwa mieszkaniowego. Dotyczy to przecież bezpośrednio prawie wszystkich. Ostatnio znów znacznie głośniej wokół tego problemu, dyskutujemy z werwą i pasją o aktualnym stanie naszego budownictwa, o potrzebach, a także nadziejach jakie niosą nowe decyzje naczelnych władz państwo wych w sprawie szybszego rozwoju tej dziedziny życia gospodarczego. Są to problemy nie tylko naszego kraju. Nie ma dziś chyba państwa na świecie, gdzie budownictwo mieszkaniowe nie stanowiłoby ostrego problemu społecznego. Również u naszych sąsiadów za O-drą temat nie schodzi z porząd ku dnia już od dłuższego czasu. Niedawno zapadły tam, po dobnie jak u nas, decyzje o zwiększeniu o przyspieszeniu budownictwa mieszkaniowego w najbliższych latach. Upatru je się w tym jedno z głównych źródeł polepszania wą- niemal za... Rzymianina! Dlate go powstał projekt umieszczenia jego popiersia w kościółku „Quo vadis" na dalekiej Via Appia Antica. Popiersie będzie dziełem dłuta Bogusława Langmanna. Będzie to już trzeci kamienny dokument chwały polskiego pisarza w Wiecznym Mieście. Sławią go tablice na ścia nie domu, w którym Sienkiewicz mieszkał przy Via Torlo-nia oraz na placu na Villa Borghese. Inni znakomici polscy pisarze upamiętnieni zostali we Włoszech takimi oto tablicami: Juliusz Słowacki tablicą we Florencji na Via delia Scala, Maria Konopnicka w Nervi w pobliżu Genui, Ignacy Kraszew ski w Wenecji na hotelu „Luna", oraz Stefan Żeromski we Florencji na hotelu „Umbria", w którym przez dłuższy czas zamieszkiwał. Tak oto od najdawniejszych czasów aż po dni przez nas przeżywane, dzieje polskiego narodu i polskiej kultury wpla tają się w historię i pamięć narodu włoskiego. Od czasów najdawniejszych, których polski ślad odnajdujemy na Wys pie Tybrowej w Rzymie w ko ściele Bartłomieja Apostoła, w kaplicy św. Wojciecha. Temu to kościołowi ofiarował bowiem cesarz Otton III relikwię — ramię św. Wojciecha — otrzymaną od króla Bolesława Chrobrego w czasie cesarskiej wizyty w Gnieźnie. Relikwia mieści się w ołowianej trumnie z łacińskim napisem „Cor-pus s. Adalberti Martyrie". Obraz przedstawiający pierwszego polskiego świętego męczennika umieszczony w ołtarzu pochodzi z 1660 r. Kaplica ta jest najstarszą pamiatką przypominającą Polskę w Rzy mie. Melvin Laird architekt agresji USA, LAIRD od dawna należy do najbardziej zaciekłych „jastrzębi" amerykańskich i jest najbardziej niebezpiecznym do radcą prezydenta Nixona. Urodzony 1 września 1922 roku w Omaha (stan Nebraska) studiował nauki polityczne, a w roku 1946 rozpoczął karierę polityczną w Kongresie stanowym. W roku 1952 wszedł do Izby Reprezentantów. W roku 1964 był współautorem progra mu wyborczego osławionego kandydata na prezydenta USA — Barry Goldwatera. Program ten głosił wojujący antykomu-nizm i dyktat USA w stosunkach międzynarodowych. Już wtedy należał do doradców Nixona, gwałtownie atakując ówczesnego prezydenta Johnsona i szefa Pentagonu Mc Na marrę, zarzucając im brak sta nowczości w wojnie wietnam- W styczniu br. szef Pentagonu MELYIN LAIRD bawił w Sajgonie. Złowróżbna była to podróż: jej rezultatem jest nowa eskalacja agresji na Pół wyspie Indochińskim. Początek lutego był świadkiem zma sowanej agresji wojsk sajgoń-skich, wspieranych przez lotnictwo, transport i logistykę US-Army ^południowy Laos. O ile agresja Kambodżę zbrojenia USA. W swojej była szeroko^ reklamowana, o programowej teiążce „A House tyle atak na L^M Utr^mywa^ ]3}vided — Ainerica's Strategy Gap" Laird wystąpił jako zwo CZASY najnowsze pozostawiły inne relikwie narodowe polskie na ziemi włoskiej — cmentarz bohaterów na zboczach Monte Cassino. Szeregi grobów, w których spoczywają młodzi chłopcy znad Bugu, Wisły, Warty, którzy z ziemi afrykańskiej i włoskiej dążyli do Polski, by ją oglądać wolną od ger mańskiego najeźdźcy, to na szlaku polskiego męczeństwa, co już nieraz w dziejach prowadził przez Apeniny — wiążą krwawą nicią raz jeszcze pamięć obu narodów — polskiego i wło skiego. Pod błękitnym niebem italskim kwitną czerwone maki na Monte Cassino wyrosłe z polskiej krwi —- ofiarne kwiaty złożone na ołtarzach wolności 1 pokoju. LUDOMIR RUBACH runków pracy i życia ludności. Plan gospodarczy na rok bieżący przewiduje zwiększenie wydatków na kompleksowe budowictwo mieszkalne o 4Ji proc. w stosunku do roku ubiegłego. 65 tysięcy rodzin wprowadzi się w 1971 roku do nowych mieszkań. Decyzje o intensyfikacji bu downictwa mieszkaniowego w NRD nie oznaczają, że dotąd budowało się tam niewiele. Przeciwnie — zrobiono niema ło w niejednym przypadku są to osiągnięcia na światową miarę. Uznano jednak, że to jeszcze nie wystarcza, że budownictwo nie nadążało do tej pory za realizacją coraz śmiel szych założeń rozwoju całokształtu gospodarki narodowej. O dotychczasowym dorobku może świadczyć fakt, że w o-kresie lat 1966—1970 oddano w NRD do użytku 365 tysięcy no wych mieszkań. Powstały zbu dowane z ogromnym rozmachem całe nowe śródmieścia Berlina, Drezna, Lipska, Karl--Markstadt, nową dzielnice w ny był w tajemnicy. Zbyt juz bowiem wielkie oburzenie świa towej i amerykańskiej opinii publicznej towarzyszy każdorazowym. zbrodniczym posunięciom Pentagonu i jego szefa — Melvina Lairda! 49-letni minister obrony Z ukosa „Monarchia dziedziczna" Monarchia dziedziczna to instytucja, która na ogół powoli odkładana jest w świecie do lamusa. W tych dniach powstała jednak nowa „monarchia", a mianowicie w Republice Haiti — najbiedniejszym kraju Ameryki Łacińskiej. Od 14 lat rządzi tu chytry i bezwzględny dyktator-pre-zydent dożywotni 63-letni FRAN-COIS DUVALIER. Uszczęśliwił on ostatnio swój niespełna 5-milio-nowy naród radosną wieścią, że jego następca natychmiast po śmierci papy, zostanie 19-letni w tej chwili synałek dyktatora Jean Claude. naturalnie po zatwierdzeniu tego faktu przez naród, tj. przez parlament. A że parlament jest w pełni podporządkowany dyktatorowi i pozbawiony wszelkich praw, ne ulega wątpliwości, że sukcesję zatwierdzi. Już w tej chwili bowiem na żądanie dyktatora parlament obniżył wiek, wymagany dla prezydenta z 40 do 20 lat (!). Nie pierwszy to przypadek w Ameryce Łacińskiej (zwłaszcza Środkowej), że dyktatorzy za wszelką cenę pragną zachować złote (dosłownie) jabłko władzy w rodzinie. Czasem jednak marnie kończą, jak to było np. z rodziną Trujillo w Republice Dominikańskiej. lennik twardej ręki w polityce światowej i zwolennik „kon frontacji" z krajami systemu soc j alistycznego. Idee rokowań na temat ogra niczenia zbrojeń strategicznych wietnamizacji wojny na Półwyspie Indochińskim, Instalowania systemu obrony anty-rakietowej i inne zrodziły się w głowie Melvina Lairda. Nic więc dziwnego, że mimo dekla macji jego szefa o „erze negocjacji zamiast konfrontacji" i o rzekomym stopniowaniu wycofywania się USA z wojny wietnamskiej, rzeczywistość po lityczna, współtworzona przez szefa Pentagonu jest gróźna i pełna napięć. Nie może bowiem człowiek, który z ducha, poglądów i dążeń jest „jastrzębiem" i architektem agresji, budować gmachu rozbrojenia i porozumienia międzynarodowego. Do czego dążą neofaszyści? WŁOCHY są widowrtfcą zbrodniczych akcji bojówek faszystowskich; one to doprowadziły do krwawych zajść w Reggio di Calabria, podpalają i rzucają bomby do siedzib Włoskiej Partii Komunistycznej, organizują na uniwersytetach napady na lewicowych studentów. Zdaniem wielu obserwatorów, jak np. poważny turyński dziennik „La Stampa", neofaszyści otrzy mują poparcie finansowe od niektórych bogatych arystokra tów i fabrykantów, zaniepokojonych falą robotniczych strajków. Neofaszyści nie mogą Uczyś na powtórzenie faszystowskiej go marszu na Rzym z 1922 r. „Faszyzm jest zbyt głupi, nieokrzesany i archaiczny, by mó« przynieść rozwiązania polityc* ne takiemu nowoczesnemu kra jowl, jak dzisiejsze Włochy* — pisze burżuazyjny dsiennik. Zdaniem włoskich kół umiar kowanych, faszyści chcą po<4 przez wywołanie chaosu ntw rować drogę dyktatorskim, ko* ser waty wnym i przede wszystkim- antyrobotniczym rządom oraz sterroryzować, zastraszyć przywódców związkowych i lewicowych polityków i cofnąć falę wysuwanych przez świat pracy żądań podwyżek plae. Ale czy tylko? Czy faszyzm miałby się zadowolić tylko rolą pomocnika konserwatystów? Innego zdania są włoscy komuniści, którzy stają na czele ogólnokrajowych komitetów antyfaszystowskich. Ta działał kość nie podoba się prasie prawicowej, która nazywa ją „podstępnym manewrem" komunistów. Dzienniki prawicowe i nmiaft kowane zapominają przy tym, że komuniści mają długie i wy mowne doświadczenia z faszyz mem, które zawsze potwierdzi ły słuszność ich diagnoz. Diagnozy te oparte są na świadomości, że istota faszyzmu nigdy się nie zmienia. SZPILKĄ! Gdyby Adolf Hitler W stolicy Syjamu — Bang koku znajduje się restauracja niemiecka pn. „Alt Heidelberg*', która reklamuje swoje usługi przy pomocy... „niesfor nego faceta Adolfa Hitlera", jak się go nazywa w prospek cie reklamowym. ,flitler był człowiekiem, któ ry chciał zmienić świat" — czytamy dalej. „Gdyby otworzył restaurację i troszczył się •M o pozyskanie przyjaciół, któ-' rzy lubią dobre niemieckie pi wo i wino, sprawy wyglądały by chyba inaczej". Głównymi klientami restau racji „Alt Heidelberg" są żoł nierze amerykańscy, którzy te raz już wiedzą, jaki był głów ny błąd, popełniony przez „nie sfornego faceta, Adolfa Hitle ra". i ran KMWMT ARABIA MUOYddKA Rostocku, Neubrandenburgu, niem budowU i wybierać naj Halle i wielu innych miastach, bardziej optymalne warianty. Imponują one nowoczesną ar- Budownictwo mieszkaniowe chitekturą, przemyślanymi i w NRD cieszy się dobrą sła- funkcjonalnymi rozwiązaniami urbanistycznymi. Budowano sporo także w mniejszych o- środkach i na wsi. W sumie — cykle są możliwe dzięki od chwili powstania NRD co brykom domów", zakładom piąta tamtejsza rodzina wpro prefabrykatów, produkujących systemem wielkoprzemysłowym. Osiągnięcia naszych zachodnich sąsiadów w tej dzie dżinie zaliczają się do czołowych w Europie. Toteż i my wadziła się do nowego mieszkania. Teraz podejmuje się dalszą ofensywę — szerszym frontem, nowocześniejszymi środkami. Wprowadza się innowa staramy się z nich korzystać. cje w zakresie organizacji pra cy i metod zarządzania, a tak że szerzej wprzęga do dzieła naukę i najnowszą technikę i to zarówno w sferze wykonaw stwa jak i projektowania. O-statnio np. coraz głośniej jest tam o tzw. automatycznym projektowaniu, opartym na mów", która uruchomiona elektronicznym przetwarzaniu stanie w tym roku. danych. Przewiduje się że już Wymiana doświadczeń ł niedługo (pierwsze próby pro jemna pomoc i w tej dziedzi- Z mapką w ręku Państwa Zatoki Perskiej Przed tygodniem pisaliśmy na tym miejsca o „wojnie naftowej" prowadzonej przez potężne koncerny kapitalistyczne z OPEC. OPEC to jest zjednoczenie 10 państw wydobywających ropę naftową, utworzone w roku 19$$ w Bagdadzie. Wojna ta — jak wiadomo — wybuchła na skutek tego, ie koncerny kapitalistyczne które w ostatnim dziesięcioleciu kilkakrotnie podwyższały ceny gotowych wyroków (benzyna, oleje itd.), płaciły wciąż te same niskie ceny za surowiec tj. za ropę naftową z otH szara Zatoki Perskiej, Afryki Pn i Wenezueli. Wojna naftowa trwa. Państwowa OPEC osiągnęły już pewno sukcesy, ale koncerny naftowe mają nadzieję, że różnice intern* sów różnych państw OPEC poa* wolą im na wygrywanie jednyefa przeciw drugim, na kompromisy 1 utrzymanie swojej ekonomłen* nej potęgi. 10 państw zrzeszonych w OPEC dostarcza rocznie 1072 milionj ton ropy naftowej, z tego potowy państwa Zatoki Perskiej: Arabia Saudyjska (obszar 1,1 min km kw. i 7 min mieszjcańc6w) dostarcza 175 min ton ropy. Irak — (435 tys. km kw., 8,5 oda mieszkańców) — 76 min ton Iran — (1.648 tys. km kw. i » min km kw. i 7 min mieszkańców! aż 190 min ton ropy. Kuwejt — 15,5 km kw. i pól miliona mieszkańców) dostarcza 131 ton ropy naftowej. Katar (szeikanat) o powierzchni a tys. km kw. i 55 tys. mieszkań ców (wydobywa 17 min ton) Maskat i Oman (sułtanat) — Ma tys. km kw. i 750 tys. mieszkańców — 33 min ton ropy naftowej. wą również z powodu wysokiego standardu i krótkich cy kii inwestycyjnych. Te krótkie Jak wiadomo w Polsce — w Rybnickim Okręgu Węglowym — pracują już dwie takie Ja bryki domów" z NRD, a każda z nich produkuje rocznie 2 ty siące mieszkań. Prasa doniosła ostatnio, że zakupiliśmy za Odrą trzecią ,Jabrykę do- wadzi się w Rostocku) maszyny elektronowe w dużej mierze wykonywać będą oblicze-ma związane z projektowo* nie przynosi wiec wiele poźyt km MAGA ODOWY Mł^DZYN '•POT. R?>AKC3A •TAP.fcUŚt* '"Tćfy,* A' Ui SYSTEMIE kształcę nia zawodowego znalazły się niedawno szkoły, których absolwenci po czterech latach nauki uzyskają średnie wykształcę-nie i kwalifikacje robotników. Nowe szkoły w porównaniu z dotychczasową dwu i trzyletnią szkołą zawodo wą mają odrębne programy i strukturę nauczania, wynikające z zapotrzebowania niektórych gałęzi go spodarki na kadry z kwali fikacjami wyższymi od przeciętnych umiejętności robotniczych, a równocześnie z nieco innym przygoto waniem \ niż otrzymują ucz niowiet technikum. Prawidłowości rozwoju ekono- mlczriego, postępy mechani zacji i automatyzacji, a tak że zmiany zarządzania zakładami pracy dyktują nowe zasady kształcenia fachowców. Czteroletnie szko ły zawodowe są właśnie od powiedzią na to ważne zamówienie społeczne. W obecnej swej formie ZSZ nie są niestety, dostatecznie atrakcyjne. W prze konaniu rodziców i młodzieży są to szkoły drugiej kategorii, dające wprawdzie szybko kwalifikacje i samodzielność, ale za to od dalające ewentualne zdoby cie średniego wykształcenia, Utworzenie odrębnych szkół dla robotników z cen zusem jest jedną ze słusznych metod kształcenia zdolnej młodzieży, nie pozbawionej życiowych aspiracji. Ale nie tylko. Jest to także skuteczna droga połączenia w harmonijny sposób potrzeb gospo darki z indywidualnymi pragnieniami i ambicjami absolwentów cśmiolatki. Z tego punktu widzenia są to — w przekonaniu licznych pedagogów i ekonomistów — szkoły XXI wieku. W przyszłości jak powszechnie wiadomo, coraz bardziej za nikać będą różnice między pracą fizyczną a umysłową. Potrzebny jest więc ro botnik przygotowany do pracy inaczej niż obecnie: robotnik nowego typu. Czy na przykład, poradzi sobie ze skomplikowanymi ma-szynami matematycznymi robotnik wykształcony w sposób tradycyjny? Czy jed mak. wobec takich perspefc tyw ^aktualny model czteroletnich szkół zawodoioych można już uznać za idealny? Na razie szkoły te uczą kilkunastu specjalności. Kształcą wysoko wykwalifi kowanych ślusarzy, szlifierzy metali, mechaników u-rządzeń przemysłowych, a-paratury automatycznej i maszyn biurowych, elektro mechaników, monterów u-rządzeń elektronowych, automatyki przemysłowej, a-paratury radiowej i telewi zyjnej a także — pracow ników administracyjno-biu rowych i sprzedawców. Uczniów przygotowuje się do pracy w nowoczesnych zakładach, a także daje się im podstawy do kontynuowania nauki w pomatural nych studiach zawodowych i szkołach wyższych. Wsżystkie czteroletnie ZSZ — bez względu na kie runek — korzystają z iden tycznych programów przed miotów ogólnokształcących Fakt ten nasuwa pewne wątpliwości. Czy wszyscy uczniowie różnych szkół muszą uczyć się według zunifikowanego schematu? Czy koncepcja jednolitego wykształcenia ogólnego nie trąci przypadkiem tradycją XIX wieku? Jeśli różnicuje się obecnie, i to w coraz szerszym zakresie, programy liceów ogólnokształcących z pożyt kiem dla młodzieży i społe czeństwa, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby również robotnicy, dążący do zdobycia średniego wykształcenia uczyli się zgod nie z wybranym kierunkiem. Nie oznacza to w żad nym przypadku rezygnacji z wykształcenia ogólnego. Chodzi tylko o ustalenie właściwych proporcji między wykształceniem ogólnym i zawodowym, zależnie od specjalności. Z kolei, kontrowersyjne wydaje się odizolowanie tych szkół zawodowych od zakładów pracy i szkolnictwa resortowego. Kontakty uczniów z produkcją o-graniczają się do czterotygodniowych praktyk w trze cim roku nauki. Czy szkół tych nie można utworzyć przy nowoczesnych dużych zakładach, podobnie jak normalnych dwu- i trzylet nich ZSZ? Chodzi nie tylko o bezpośrednie zbliżenie ucznia do konkretnego przemysłu ale także o pla nowanie rozwoju tych śzkół w oparciu o perspek tywę rozbudowy odpowiedzialnych stanowisk robotniczych. Już jednak dziś nasuwa się pogląd, że być m.oże właśnie czteroletnie ZSZ stanowią najsłuszniejszą propozycję przyszłej szkoły dla fachowców. I stąd wyłania się dalsze pytanie — czy nie należałoby się zastanowić nad rozszerzeniem sieci tego typu szkół poza, jak to jest obecnie, wybra ne specjalności? (AR) MARYLA ZALEJ SKA RZYPAB&OWY zbieg okoliczności sprawił, że tragedia czworga dzieci wyply nęła na światło dzienne. Odtąd zdarzenia potoczyły się błyskawicznie. W życie sześcioosobowej rodziny jednego z pegeerów powiatu szczecineckiego wtrąciła się opinia środowiska. Wkrótce zdecydowanie wkroczyło prawo. Ten wartki nurt niezbędnej ingerencji osłabł później. Mijały miesiące. Po dwóch latach o podjętej interwencji nadal świadczy tylko pęczniejąca od dokumentów teczka, a nie zmiany w życiu rodziny. Franciszek Pugacz nabierał wówczas dopiero doświadczeń, jako Inspektor Społeczny w Czaplinku. Współpracując z Wydziałem dla Nieletnich Sądu Powiatowego w Szczecinku, ograniczał się na razie do przeprowadzania wywiadów w rodzinach wskazanych przez sąd. Na tragedię dzieci w rodzinie z pobliskiego folwarku pegeerowskiego zwrócił mu u-wagę ktoś z krewnych. Że niby ogranicza się tylko do wykonywania poleceń, więc co to za praca społeczna. A poza tym — argumentowano — to jest wyjątkowa sprawa. W ak tach sądowych zachowała się lakoniczna notatka z pierwszej wizyty, która spowodowała na głą zmianę w położeniu dzieci. Niestety, do dziś teczka o-patrzona sygnaturą NS 156/68 pęcznieje cd nowych aoknmen tów, ponagleń, przypomnień, wezwań. Opinia publiczna interweniowała wówczas w sprawie czworga, zwanych w formule prawniczej małoletnimi, dzieci. Najmłodsze miało wtedy czte ry miesiące, najstarsze cztery lata. NSPEKTOR Pugacz do dziś pamięta tamtą wizy tę, ale komentuje ją z lekkim zniechęceniem. — „Niewiele pomogło. Bo mnie najbardziej zależa ło na losie niewidomego dziec ka. Gdy byłem tam pierwszy raz, ojciec był gdzieś u sąsiadów. Stwierdziłem: antysani-tarne warunki. Dzieci niedoży wionę, anemiczne. Zauważyłem też brak pościeli oraz miej sca do spania i wypoczynku. Po pewnym czasie wrócił ojciec. I wtedy myślałem, że się rozpłaczę. Niewidomy chłopczyk, usłyszawszy głos ojca szybko zszedł po omacku z wyrka i schował się pod żelaz ne łóżeczko. Tam leżał przez cały czas naszej rozmowy". In spektor poszedł jeszcze do sąsiadów i wszystkie obserwacje przesłał do sądu... „W godzinach wieczornych dzieci są po zostawione bez opieki. Ojciec stałej pracy nie podejmuje. Matka w ogóle nie pracuje". Głód, zaniedbane dzieci, a wszystko brało się z niechęci rodziców do pracy i jak to naj częściej bywa — z przepijania wszystkich zarobionych pienię dzy. Ale bądźmy sprawiedliwi. Ojciec wracał wrprawdzie do domu późno, w stanie nietrzeź wym, ale zawsze przynosił bochenek chleba. W kilka dni później, trzeciego stycznia 1969 r. sędzia Wiera Pomorska przeprowadza wi zję lokalną. Jeszcze dziś pamię ta wszystkie szczegóły. Opowia da bez zaglądania do akt. Spra wa utkwiła w pamięci, bo należała do wyjątkowo drastycz nych. Zastała mieszkanie prze raźliwie brudne i zimne. „U-meblowanie pokoju stanowią dwa zestawione łóżka, łóżeczko dzieciece, stół i kredens kuchenny. W kredensie brudne szmaty oraz kawałeczek słoni ny, około 10 dkg i nieduża i-lośó marmolady. Innej żywno ści w domu nie ma". Sąsiad::! z R. uzupełnili: „Dzieci żyją w opłakanych warunkach. Ro dzice znęcają się nad nimi. Najbardziej nad niewidomym. Prosimy o interwencję". Kierownik gospodarstwa oświadczył: „dzieci żyją w nieludzkich warunkach, są bite i głodzone". I jeszcze relacja nocnego stróża — „wielokrotnie słyszałam w nocy krzyk dzieci... pozostawione w domu, pła kały z głodu". Z pomocą lekarza z pobliskiego Czaplinka natychmiast przewieziono czworo dzieci do szpitala. Nie mogły w tym do mu dłużej przebywać. Już szó stego stycznia 1969 r. odbyło się pierwsze posiedzenie o po zbawienie władzy rodzicielskiej. W trosce o dobro małoletnich dzieci sąd zarządza nie zwłoczne umieszczenie w państwowej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Stwierdzono, że konieczna jest interwencja Wydziału Zdrowia i Inspektoratu Oświaty. Jm też natychmiast wysyła się odpis posta nowienia, a dzieci tymczasem przebywają w szpitalu. W miesiąc później, na posie dzenie o pozbawienie władzy rodzicielskiej, rodzice nie stawiają się. Sąd zarządza dopro wadzenie ich za pośrednictwem funkcjonariusza MO. 24 marca zostają pozbawieni władzy nad dziećmi. W międzycza sie umiera w szpitalu najmłod sze dziecko. Wkrótce trzyletni Tomasz M. zostaje umieszczony w Państwowym Domu Ma łych Dzieci w Gościnie. Rodzi ców nieskorych do pracy zwal nia się od odpłatności za pobyt ich dzieci w Domu Dziec ka. Do tej pory, a więc przez pierwsze trzy miesiące interwencja okazywała się skutecz na, a działanie przynosiło radykalną poprawę warunków dzieci. Dalej jednak wszystko zawodzi. Nie starcza energii i konsekwencji. Czy rodzice wyciągają Jakieś wnioski z postanowień są du, czy wywiera na nich jakikolwiek wpływ opinia środowiska? Nadsyłane do sądu w kilkumiesięcznych odstępach, wywiady kuratora zawodowego. inspektorów społecznych i meldunki posterunku MO nie świadczą o tym, by nastąpiła widoczna poprawa. Może na początku, pod świeżym wraże niem sali sądowej. RZENOSZĄ się do innego pegeeru. Otrzymują tam służbowe mieszkanie. Ojciec podejmuje się pracy traktorzysty, matka — pracy w polu. W okresie prób nym jeszcze się jakoś starali. Potem znów wraca alkohol, niechęć do pracy. Ojca można często spotkać przy budce z pi wem. Szpital postarał się by niewidomego chłopca umieścić w Klinice Neurologicznej w Poznaniu. Wrócił stamtąd jesienią ubiegłego roku. I znów historia się powtarza. Rodzice nie wykazują elementarnego zainteresowania dziećmi. Sąd wysyła kolejne ponaglę nie do Inspektoratu Oświaty. Przypomina o konieczności zaopiekowania się niewidomym dzieckiem i o tym, że wszystkie dokumenty - zostały przędła Nie pomaga rozmowa, którą przeprowadza z nimi aktyw gospodarstwa. Środowisko jed nak nie jest jednolite w swej opinii. Większości, los dzieci jest całkowicie obojętny. Ich argumentacja jest znamienna dla postawy, która określa sig mianem znieczulicy. Powiadają bowiem: „Co się będziemy wtrącać. Przecież to nie są sieroty, mają matkę i ojca". Nie obchodzi ich to, jacy są rodzice. Organizacja partyjna zajmuje się tym dość późno. Rodzice mieszkają na folwarku, kilka kilometrów od gospodar stwa. Na co dzień więc nie stykano się z nieszczęściem. Wygodna była postawa niemie szania się w rodzinne sprawy. Dopiero w półtora roku po tym, jak tu zamieszkali docho dzi do zebrania POP i wykluczenia rodziców z partii. Mur milczenia i bezduszności zdecydowanie przerwała komisja kontroli partyjnej przy K"0 PZPR. Ona to doprowadziła do wykluczenia z szeregów partii ojca rodziny, w tym samym mniej wiecej czasie POP wykluczyła matkę. IC NIE wskazuje na to, żeby w ciągu tych dwóch lat odezwały się w nich głębsze rodzicielskie uczucia. Dy rektor PGR Zawada powiedział reporterowi: „Żal nam dzieci, toteż nie zwalniamy rodziców z pracy. Ale co to za robota! Mimo tej toleran cji musieliśmy dać ojcu w styczniu wypowiedzenie^ Był u nas traktorzystą, ale nie pra cował rzetelnie. Nie stawiamy mu jednak przeszkód, by podjął pracę fizyczną. Podobnie z jego żoną. Nieraz 15—20 dni w miesiącu nie pracowała. Zniechęcenie przebija ze słów dyrektora. Nie trzeba chyba opisywać wizyty reportera w tej rodzinie. Powtórzyłyby się wszystkie poprzednie realia. Może tylko warto odnotować jedną dramatyczną chwilę, nie do przewidzenia w żadnym scena riuszu. Płacz i wołanie dziecka — chcę wrócić do kliniki. RÓCIŁO stamtąd przed rokiem. Od tego czasu mogło przebywać w Ośrodku Szkol no-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych v/ Owińskd. Takie zlecenie figuruje na karcie informacyjnej Kliniki. Ani matka, ani ojciec nie postarali się o to. Przypomnijmy: od dwóch lat są pozbawieni władzy rodzicielskiej. Powinien się więc tym zająć inspektorat Oświaty. Jednak niezbędne dokumenty przesłał dopiero 14 stycznia br., a więc w kilka dni potem jak zwrócił się w tej sprawie reporter. Dopytywaliśmy się też o dalszy bieg sprawy w Kuratorium. Zapewniono nas, *e uczyni się wszystko, by jak najszybciej umieścić dziecko w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Mimo tej zapowiedzi, w części pomyślnego finału, kulisy interwencji rodzą gorzkie refleksje. Dlaczego przez ponad rok Inspektorat Oświaty w Szczecinku nie poczynił konkretnych starań o to, by chłop ca umieścić w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych? Ta opieszałość dużo kosztowała dziecko. Poza tym postawiła pod znakiem zapytania skuteczność interwencji społecznych i decyzji sądowych. Prawo sobie, życie sobie. To zrodziło przekonanie rodziców o bezkarności. Bo choć sąd pozbawił ich władzy rodzicielskiej, faktycznie sprawują ją. Przez dwa lata nie doszło do egzekucji wyroku prawa. Rodzi się też jeszcze inne pytanie. Przecież rodzice nie mieszkali w próżni, nie pracowali na odludziu. Ich karygodne postępowanie było znane wszystkim. Owszem, wszyscy litowali się nad niewidomym dzieckiem. Ale na tym uczuciu kończyły się na ogół ich emocje. Pobłażali pijaństwu, nieróbstwu, zaniedbywaniu podstawowych obowiązków rodzicielskich. W tej atmosferze bezkarności rodzice żyją już długo. Jak długo jeszcze?, Str. 6 GŁOS nr 44 (5800) n^crm/lc^L ulturalna ŚWIAT 0 „FAssociation Loisirs--Jeunes" przyznała dyplom „najlepiej wydanej książki w roku 1970" polskiej książce Heleny Bechlerowej „Dorn pod kasztanami". Jest to powieść dla dzieci, wydana u nas przez „Naszą Księgarnię" (z ilustracjami Jana Marcina Szancera) i przetłumaczona na stąpnie m. in. na język francuski. 0 Wielkim powodzeniem cieszyła się w San Francisco wystawa prac Van Gogha, na którą złożyło się 68 dzieł. O-bejrzało je ponad 350 tysięcy osób. Z San Francisco wystawa zostanie przewieziona do Nowego Jorku i otwarta tu 14 lutego. 0 W ubiegłym tygodniu złodzieje włamali się do weneckiego pałacu amerykańskiego milionera P. Guggen-heima i skradli z jego bogatej kolekcji 10—12 współczesnych obrazów, wśród których znajdowały się również obrazy Pi cassa. • Mieszkańcy Sofii ogląda ją wystawę rysunków polskich przedszkolaków. Ponad stu młodziutkich twórców prezentuje swoje rysunki, odnosząc niemały sukces u Bułgarów. KRAJ 0 Związek Kompozytorów Polskich przyznał po raz pierwszy ustanowione przez siebie honorowe odznaki za popularyzację muzyki polskiej za gra nicą. Pierwszymi laureatami zostali: Zygmunt Latoszewski, Alojzy Łuczak, Zygmunt Szcze pański, Andrzej Szwalbe i Pol skie Wydawnictwo Muzyczne. Z obcokrajowców zaś Nadia Boulanger (Francja), Otto Temmek (NRF) i kwartet im. Taniej ewa (ZSRR). 0 „Kultura" przyznała swoje doroczne nagrody za publikacje książkowe z zakre su prozy, poezji, krytyki literackiej i eseistyki. Za ubiegłoroczne osiągnięcia nagrody otrzymali prof. Marian Mazur, autor „Historii naturalnej pol skiego naukowca" (PIW) i Sta nisław Grochowiak za tom wierszy „Nie było lata" („Czy telnik"). 0 W Bieszczadach rozwija się społeczny ruch budowy przekaźników telewizyjnych, których większa niż gdzie indziej liczba jest tu potrzebna, ze względu na warunki terenowe. Urządzenia takie zbudo wali już mieszkańcy Ustrzyk Dolnych, Baligrodu, Rzepedzi, a odpowiednie fundusze gromadzi się obecnie w Sanoku. WOJEWÓDZTWO O Po I Wojewódzkiej Gieł dzie Programów wybrano kil ka scenariuszy, które będą ry walizowały na giełdzie ogólnopolskiej. W zestawie zaproponowanym przez WDK znalazły się* kołobrzeska „Ośmior nica", bytowski „Jarmark kaszubski", wałecki „Przyjaciel żołnierza", szczecinecki „Romans z nasturcją", świdwiń-ski „Kwiat Swidwy", człu-chow?kie „Andrzejki" i słun-ski „Szaradziarski relaks". Do konkursu będzie dopuszczonych 5 programów. 0 W salach Zamku Książąt Pomorskich w Słupsku, staraniem dyrekcji MPŚ, o-twarto wystawę malarstwa Jac ka Malczewskiego. Eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu, Mu zeum Okręgowego w Toruniu I MPS w Słupsku. Po otwarciu odbył się koncert Szczeciń skiego Kwartetu Smyczkowego, na który złożyły się utwory Moniuszki, Szymanowskiego i Pendereckiego. 0 Koszalińskie piosenki kompozycji Władysława Turowskiego i Jana Kowalczyka znalazły się w repertuarze po lonijnych chórów „Hutnik" w Czechosłowacji i „Szopen" w Argentynie fcn) tf EX LIBRIS OBN W lutym br. wchodzi na ekrany film pt. „Dodek", zrealizowany przez Jana Łom nickiego i Jerzego Bossaka, wg, scenariusza Krzysztofa Toeplitza. Jest to jak gdyby antologia ról Adolfa Dymszy, najpopularniejszego w okresie międzywojennym kome diowego aktora filmowego. Na zdjęciu: Adolf Dymsza w jednym ze swych starych filmów. Imiiacja przygody Przez białe w słońcu, puste uliczki miasteczka zmierza wolnym krokiem samotny pozytywny bohater na ostateczną rozprawę z bandą opryszków... Ileż to razy już oglądaliśmy taką scenę w westernach i innych filmach przygodowych, za każdym razem z prze jęciem oczekując na wynik finałowej, emocjo nującej rozgrywki. Tym razem — nic z e-mocji, na chłodno przyglądamy się etatowemu ostatnio szeryfowi filmu polskiego, Ryszardowi Filipskiemu po trochu oddychając z ulgą, że jeszcze chwila i przestaniemy konsumować ten zakalbowaty stwór. Nowy polski film „POŁUDNIK ZERO" reż. Waldemara Podgórskiego jest filmem zmarnowanych możliwości. Po dejmując temat roku 1945 na Ziemiach Odzyskanych, konkretnie na Mazurach i próbując przedsta wić zaprowadzanie ładu i porządku w konwencji przygodowej, pozostawia wrażenie niedosytu. Przy okazji pierwszych recenzji z ,J?ołudnika zero" padło sformułowanie, że nie wykorzystane dotąd czasy autentycznych kon fliktów i bogactwa przygód, jakich nie wymyśliłaby najśmielsza fantazja pisarzy, znów po długiej, długiej przerwie (mieliśmy z tego rodzaju b. udane ,JPrawo i pięść' 'i — nieco inne w tonacji „Wilcze echa") weszły na e-kran i że ,J?ołudnik zero", zwracając jeszcze raz uwagę na tę tematykę przetrze drogę do bardziej udanych filmów, w których podsumowane zostaną historyczne doświadczenia tej polskiej „Drogi na Zachód". Oprócz warstwy przygody jest jeszcze niebłahy temat autochtonów, Mazurów, Warmiaków, Kaszubów, mieszkańców Pogranicza, Krajny, Ziemi Lubuskiej, którzy po wiekach czekania i wal ki witają Polskę. Niestety jak z ,JPołudnika zero" wnioskować można, jedno nie układa się z drugim — przygodowa fabułka z waż3 kim tematem społecznym. Takt, z jakim przedstawiono w południku zero" sprawy Mazurów (owa wzruszająca „Rota" na zebraniu w miasteczku) nie wiąże się z naciąganą sensacyjnością poczynań porucznika Bartkowiaka, pełnomocnika, mającego być stróżem porządku w miasteczku, gdzie garść ludności autochtonicznej jest terroryzowana przez bandę szabrowników i typów spod ciemnej gwiazdy. Tu reżyser zbytnio uległ przyjętej konwencji, naciągając realia do schematu literackiego. Wydaje się, że kierowało nim wyłącznie pragnienie, by wszystko było „tak jak" — tak jak w setkach westernów rozłożone zostaną racje, tak jak w tamtych filmach pryncypial ny bohater bez skazy zostaje sam i tak jak to już bywało nieraz w ostatniej chwili przychodzą mu z pomocą inni. Tak jak wymaga tego dramaturgia zaatlantyckiego tworu filmowego rzecz zakończy się efektowną strzelaniną. Ale gdy bliżej przyjrzymy się pijatykom (zabrakło, o dziwo, klasycznego „saloonu" i to jest chyba jedyne odstępstwo!) i bijatykom — tym większy jest nasz niedosyt. Im,itacja i to niedoskonała, nie może cieszyć nikogo. Żeby choć odrobinę u-atrakcyjnić niemrawą akcję, w gronie szabrowników, w przeszłości robotni ków przymusowych znajdzie się autentyczny morderca, hitlerowiec, osłaniany przez Polaków (!); zapiekły w urazie wnuk polonijnego działacza nader szybko przestawi się z nega cji na pełne poparcie a nadto okaże się, że najbardziej podejrzany typ jest dobrym czło wiekiem, celnie strzelającym do kamratów. Za dużo niespodzianek, jak na kilkunastomi-nutową sekwencję, całe poprzedzające ją pół torej godziny wypełnione są tylko nieustannym powtarzaniem przez Ryszarda Fitipskie-go zwrotu „w porządku", gdy nic w porządku nie jestę W najlepszym razie t „Południk zerom — to film naiwny. Z żalem więc przyznać trzeba, że znów męczą się aktorzy w papierowych, nie dających żadnych przyjemności rolach i męczą się widzowie nabrani na imitację przy gody A jednak polscy filmowcy mają jeszcze ciągle do spłacenia dług toobec rodzimej historii — potrzebny jest, może tym razem poważny, bez płaszczyka westernowego film o odzyskiwaniu ziem polskich. Jak dotąd część tego długu spłacił film dokumentalny — czekamy nadal na pogłębioną analizę lat dawnych — niedawnych, wiedząc z autopsji, że nie brak było Wtedy dramatyzmu, sensacji i przygody. Bynajmniej nie imitowanej. MARTA PRASA •dważnych Polaków Do coraz liczebniejszej biblioteki dziejów Pograni cza i Kaszub doszła ostatnio jeszcze jedna publikacja: praca Andrzeja Czechowicza o podwójnym tytule: „W obronie polskości Pogranicza i Kaszub"; „Głos Pogranicza" i „Głos Pogranicza i Kaszub" (zarys historii). Podejmując ten temat, bardzo przecież istotny dla zrozumienia dziejów nie tak znów odległych, autor stanął wobec trudności spowodowanych brakiem kompletnych materiałów źródłowych. Najprawdopodobniej nie zachowała się nigdzie ani jedna zszywka obu gazet, a i te niekompletne roczniki, które przechowały się przez wojnę, uległy dalszemu podziałowi wśród badaczy lub tylko zainteresowanych. Był więc czas najwyższy, aby sporządzić monografię polo nijnej prasy V Dzielnicy Związku Polaków w Niemczech, w skład której, jak wiadomo, wchodziły powiaty bytowski i złotowski. Przypomnijmy podstawowe fakty: V Dzielnicę powo łano 12 września 1923 roku. Ale dopiero 23 października 1929 roku dotarł tu pier wszy numer „Głosu Pogranicza", dodatku „Gazety Olsztyńskiej". Od roku 1933 zaczął wychodzić „Głos Pogranicza i Kaszuby 'drukowany w Opolu, ale redagowany w Złotowie. Ostatni jego numer ukazał się na krótko przed wybuchem II wojny światowej. Tak więc tylko 10 niespełna lat liczy historia prary ilustrującej i kształtującej życie Polaków osiadłych w granicach obecnego województwa koszalińskiego. Stanowi ona jednak kontynuację polskie go piśmiennictwa, którego wpływy wyraźniej zaznaczy ły się na przełomie XIX i XX wieku. Gazety stał-y się konsekwentnym uzupeł nieniem wydawnictw i dru ków periodycznych, orężem ożywienia i podtrzymania polskości. Bez względu na kwalifikacje i oceny orientacji po litycznych z dzisiejszego punktu widzenia, a stanowiących o obliczu obydwu „Głosów", ich rolę i znaczę nie mierzy się nie tylko popularnością u Polaków, ale także stopniowym wzrostem nienawiści i represji ze stro ny władz pruskich a nast.ęp nie hitlerowskich. A. Czechowicz cytuje np. (za Janem Łangowskim) ostrą reprymendę, jakiej udzielił „sam" Goebbels w odpowie dzi na krytykę prasową szy kanującego Polaków żandarma: „... jeżeli zachodzi potrzeba wniesienia zażaleń, należy je kierować do kom petentnych instancji, nie wol no jednak ogłaszać ich w prasie. Prasa w dzisiejszym państwie nie jest po to, aby przez ogłoszenie skarg i zażaleń wywierać jakikolwiek nacisk." Było to jesz Henryk Livor-Piotrowski drzewo wojenne ta polana brzuch lasu w który wbito pocisk a z krwi zostały tylko maliny porastające wyrwę te drzewa pieszczotliwą korą otuliły odłamki i księżyc zlizywał żywicę tyle lat tam lis przychodzi kitą trawy głaszcze i czerwieni futerkiem jeżyny czarne tam żyje dąb inwalida anioł stróż mrowiska tam raz do roku przychodzi stary człowiek który w tamte dni rozum w lesie zostawił • # mc zieiona przez wszystkie lustra sny chropawe biała igła nić niestrudzenie ciągnie jak mróz do ziemi sopel lodu jak las do wody zieleń haftuje serce-nić zielona uciekająca przez równiny przełęczą górskie spinająca podmorskim prądem wygładzona wśród lasów błyska biała igła przemyka bagniskami jezior wiewiórką zwinną poprzez drzewa na nieodkrytą mknie polanę tam gdy się skończy zieleń kłębka ja nagi w lesie cze stosunkowo łagodne u-pomnienie, przykładów otwartej nienawiści nie brakowało ani gazecie, ani jej redaktorom, kolporterom i czytelnikom. Z wielu funkcji, jakie zre sztą spełnia każdą prasa w przypadku „Głosu Pogranicza" i Kaszub" uderza szczególnie jedna: zdecydowana obrona praw do polskości, w wielowarstwowym rozumieniu tego zadania. Budzi sza cunek i podziw odwaga redagujących. którzy stanowczo przeciwstawiali się wszelkim aktom bezprawia w stosunku do Polaków, bili na alarm (słyszany także w kraju) kiedy dochodzi ło do jawnych szykan. Do publicznej wiadomości podawano konkretne przykłady represji, wymieniano z nazwiska hitlerowskich prze śladowców, starano się nie uronić ani jednego przypad ku urzeczywistnionego zamachu na prawa polskich mieszkańców Ziem Złotowskiej i Bytowskiej. Otwarcie polemizowano z wywodami hitlerowskich dygnita rzy usiłujących wmówić so bie i światu, że Polaków tu nie ma. Odpowiedziano m. in. i ministrowi Rzeszy, drowi Frickowi: „My przeto wyrażamy nie tylko nasze zdziwienie z powodu słów p. ministra Rzeszy dra Fricka, ale oświadczamy stanowczo, że sprzeciwiać się będziemy wszelkim próbom anektowania polskiego ludu Pogranicza przez niem czyznę." To pozostało jak credo. Musi także budzić uznanie wszeobecność gazet, któ rym z pola widzenia nie u-chodziły żadne przejawy polskiego życia oświatowego, kulturalnego, towarzyskiego, rolniczego czy ekono micznego. Zważywszy, że ciężar pracy organizatorskiej w przypadku „Głosu Pogranicza i Kaszub" spoczywał na Henryku Jaro-szyku, — dziennikarzu, nau czycielu, działaczu, jednym człowieku mającym całą redakcję w notesie, trzeba z uznaniem odnieść się do tych wszystkich znanych te raz lub nieznanych informa torów, którzy za swój patriotyczny obowiązek uważali informowanie gazety, a za jej pośrednictwem wszystkich Polaków na Pograniczu i Kaszubach. Tego systemu i ruchu korespondentów i współpracowników można szczerze pozazdrościć. Czytając z zainteresowaniem pracę Andrzeja Czechowicza, inicjującą zresztą bibliotekę popularnonaukową Ośrodka Badań Naukowych KTSK, żałuję jednak, że nie zmieściło się tu calendarium ważniejszych wydarzeń na Pograniczu i Kaszubach, mogące stanowić aneks. Szkoda też, że autor zbyt często poprzesta je na omówieniu, a zbyt rzadko przytacza in extenso fragmenty informacji, artykułów, felietonów. Sięgniecie w uzasadnionych przypadkach po ten „couleur locale" przydałoby barw od dawna oczekiwanej pracy. Oddającej też sprawiedliwość redaktorom-bojowni-korru Z. MICHTA „Założenia metodologiczne , Kapitału" Marksa" (KiW Biblioteka Studiów nad Marksiz mem) — szkic pióra sześciu autorów; Stanisław Krawcewicz —-„Zawód nauczyciela" (KiW) — bardzo wnikliwe omówienie problemów samokształcenia i doskonalenia zawodowego nauczycieli w Polsce; „Roczniki Dziejów Ruch* Ludowego" (l^SW* — rocznik nr 12 z 1970 ^ ł. Si j GŁOS nr 44 (5800) Str. 7 Przed premierą „Jabłoni1 Rozmawiam} t z Barbarą Fijewską Była uczennicą Cybisa „...z dużym artyzmem przedstawione sceny choreograficzne pozwoliły nam oklaskiwać dwie czarujące, młodziutkie dziewczyny, Cesię Fijewską i Hanię Lebedowicz, które (...) wykonały pełen wdzięku numer „Ulica tańczy"... — tak pisał sprawozdawca paryskiego „Excelsior", relacjonując występy polskiego baletu Tacjanny Wysockiej podczas Międzynarodowego Konkursu Choreograficznego. Tacjanna Wysocka za wystawione w Paryżu „Images Polonaises" otrzymała brązowy medal, a Cesia Fijewską przywiozła z owych występów znakomite recenzje. Oto w „La Semaine Musicale a Paris"pisano: „...Pierwsze tancerki „Baletu", panny Fijewska, Lebedowicz, Dystel i Łukaszewicz okazały się solistkami w wielkim stylu — wytworne klasyczne tancerki, znakomicie się nadające do ról im powierzonych...,f To był rok 1932. Dawna Cesia Fijewska z grupy młodzieżowej baletu Tacjanny Wysockiej — jest dzisiaj czarującą panią Barbarą Fijewską, aktorką Teatru Narodowego w Warszawie. Do Koszalina przyjechała reżyserować widowisko śpiewane Agnieszki Osieckiej „Niech no tylko zakwitną jabłonie". Rozmawiamy przed koszalińską premierą tej wielkiej rewii piosenki i tańca. Pani Fijewska nie wie, że zaopatrzyłam się we fragmenty recenzji jej dawnych paryskich występów, ale zapytana o imię, przyznaje: — Używam od lat mego drugiego imienia, Barbara. Zmieniłam je po ukończeniu szkoły baletowej. Wydawało mi się, że brzmi poważniej. — Współpracowała Pani z Leonem Schillerem i stąd chyba zainteresowanie tego typu widotoiskami muzycznymi, które Pani realizuje na wielu scenach w kraju. — Tak | dwukrotnie robiłam z Schillerem „Kram z piosenkami", ale to już po wojnie. Znałam go jednak jeszcze w latach międzywojennych. Tacjanna Wysocka opracowywała układy taneczne do jego inscenizacji. Pamiętam doskonale „Sen nocy letniej" Szekspira, „Zbrodnię i karę" Dostojewskiego, bo jako uczeń nica Wysockiej brałam w tych przedstawieniach udział. Grałam także w „Maszynie piekielnej" Cocteau, w warszawskim Teatrze NoWym. To był rok 1935, ale przedstawienie pamiętam świetnie. Zwłaszcza aktorów! Wyobraża sobie pani zespół, w którym wystę- powały takie indywidualności jak Broniszówna, Damięcki, Wyrzykowski. Reżyserował, oczywiście, Schiller.^ — I dzięki Schillerowi wy brała Pani jednak teatr. — Oczywiście, ale to dopiero po wojnie. Po powstaniu warszawskim znalazłam się w obozie. Schillera wywieziono do Murnau, razem z moim bratem, Tadeuszem, także aktorem. Schiller tuż po wyzwoleniu zorganizował Teatr Ludowy im. Bogusławskiego. Było to w Lingen, w pobliżu granicy holenderskiej. Do tego teatru ściągał ludzi z wszystkich obozów. Mój brat powiedział, że i ja jestem w pobliżu, Schiller zaproponował mi współpracę i tak się zaczęło... Do grudnia czterdziestego piątego roku teatr Schillerów-ski objeżdżał ośrodki polonijne w Niemczech z „Godami weselnymi" i „Kramem z piosenkami". Po powrocie do kraju Barbara i Tadeusz Fi-jewscy znaleźli się na liście aktorów teatru w Toruniu. — Dyrektorem był tam Horzyca, cudowny człowiek i wielki artysta, zasłużony dla polskiego teatru. Ale skoro tylko Schiller objął dyrekcję w Łodzi, pojechaliśmy do niego. A później przeniosłam się do Teatru Narodowego, kiedy jeszcze dyrektorował Bohdan Korzeniewski i w tymże teatrze jestem do dziś. Miałam zresztą szczęście do dobrych dyrektorów: Schiller, Axer, Dejmek. Charakterystyczne, że i Schiller i Dejmek podobni* pracowali. Zmieniali niejednokrotnie wiele w trakcie gotowego przedstawienia. Byli zawsze niezadowoleni z tego, co już zrobili i zawsze zażenowani, kiedy słuchali pochwał. U Dejmka, poza pracą aktorską, opracowywałam układy choreograficzne, ruch sceniczny do przedstawień, które tego wymagały. —- Ale niejednokrotnie współpracuje Pani także z teatrami poza Warszawą. — Reżyseruję, opracowuję choreografię i przyznam się, że bardzo sobie cenię tę współ pracę. W teatrach terenowych aktorzy chcą prawdziwie pracować, a to pociąga i równocześnie zobowiązuje. Chociażby tutaj, w Koszalinie, patrzy łam w czasie prób z wielkim szacunkiem na pracę aktorów. Od dłuższego czasu próby trwały dwa razy dziennie i nie kończyły się przed dziesiątą. I były to próby męczące. Aktorzy mają tutaj wiele zadań. Muszą tańczyć i muszą jednocześnie śpiewać. Z przyjemnością mogę podkreślić, że jest tu wielu utalentowanych aktorów i myślę, że będzie to dobry teatr. — W Koszalinie wszyscy niecierpliuńe oczekują premiery „Jabłoni". Z próby wnoszę, że publiczność będzie się i bawić i wzruszać. — Cieszę się i chciałabym tego ogromnie. Jeżeli przedstawienie będzie udane, to zaisługa wykonawców, a poniekąd jednak także moich wychowawców: Tacjanny Wysockiej i Leona Schillera. — Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie zawita Pa ni do nas, by reżyserować „Kram z piosenkami". — Bardzo bym tego chciała, ale zobaczymy, czy „Kram" znajdzie się w repertuarze... Żegnamy panią Barbarę Fijewską. Jest już bardzo późno. A dziś podniesie się kurtyna, i aktorzy wystąpią w wielkiej rewii piosenki i tej sprzed wojny, i tej, która towarzyszyła nam w czasie wojny i w wolnej już Polsce. J. SLJPIftSKA Dziesięć obrazów miał zestaw autorski Ireny Zahorskiej z Kołobrzegu. Prace te eksponowano w jej mieście ,a ostatnio tak że w śuńdwińskim zamku. Oglądano wystawę chętnie, a w kronice towarzyszącej świdwińskiej ekspozycji zachował się taki zapis: „Obrazy śuńadczą o dużej wrażliwości na piękno natury. Szczególnie cieką we jest łączenie barw ukazanych w obrazie „Woda". Wystawa — przystępna nawet. dla laika". Cytowanie uwag zawartych w kronikach nie ma większego sensu. Sa to zwykle ckliwe komplementy albo słowa oburzenia świadczące nie tyle o znajomości złożonych zjawisk sztuki aktualnej, co o dezorientacji. Dziwić się trudno, przemiany są gwałtowne i burzliwe, kwestionujące przy tym wszystko, co do niedawna jeszcze przywykliśmy łączyć ze sztuką. Inaczej jest z malarstwem Zahorskiej. I stąd wie le słuszności 10 zdaniach zanotowanych w kronice. Trafnie łączą one jej twórczość z inspiracją płynącą z obsenoacji otoczenia. Zahorska nie ulega naporom nowości. Maluje tak, jakby nie słyszała o rewelacjach op czy pop-artów, dawno zarzuciła próby kształtowania abstrakcyjnego. Teraz tak jak kiedyś linię jej poszukiwań wykreślają najprostsze związki z naturą, a daje im wyraz w sposób równie zwyczaj ny. Maluje po prostu obrazy, których nazwy nie budzą zdziwienia. „Woda" to portret morza, „Sydonia" — to portret kobiety tragicznej i dumnej. Człowiek i przyroda. Oto zjawiska zawsze obecne w kręgu zainteresowań kołobrzeskiej malarki. Czasem jest to relacja bezpośrednia jak na przykład w portrecie Alicji", czasem refleksja — „Zielony faun", „Rozszumiały się wierzby". Zawsze temat służy jeszcze innym celom. Jest powodem, który uzasadnia sposób precyzo wania tych spraw. A w tym zakresie Zahorska zdaje się głównie na wymowę bar-voy. Stary to problem ja. przecież ciągle od nowa fascynujący malarzy. Kunsztem zasłynęli tutaj artyści włoskiego renesansu, a przecież impresjonizm potrafił im się przeciwstawić, rewolucjonizując nasze po jęcia o świecie barw. To był przełom, po którym wydawało się. że nie ma miejsca na odkrycia,Bez impresjonizmu trudno wy obrazić sobie tak bliskie nam zjawisko, jak polski koloryzm. Tej tendencji zawdzięczamy sztukę tej miary, co malarstwo Jana Cybisa. Zahorski była uczennicą Cybisa. Zawsze mówi o iym z sentymentem, są wska zania profesora, którym pozostaje wierna. Podobnie jak on zawierza w malarstwie sposobom tradycją uświęconym, malując tak jak widzi i czuje. I tak jak on posługuje się najchętniej płótnem., farbami z tu by. To wszystko. Bc przecież Zahorska pa miętając o indywidualności Cybisa, nie usiłuje go naśladować. Jest nawet coś, co w sposób zasadniczy określa te różnice. Malarstwo Cybisa było i pozostaje pełną ciepła akceptacją rzeczywistości. Zahorskiej zdaje się bliskie to, co ujawnia naszą bezradność. Intryguje ją legenda ,,Sy-donii" — pomorzanki uiuikłanej w rni-łość nieodwzajemnioną, żywioł morza, któ re bywa groźne. Rozważnie. bez zbędnych ozdobników stara się Zahorska dysponować kolorerną Bywa tak, że obraz ma jedrą tonację — zieleni czy czerni. Rygory eliminacji m®«' ją w konsekwencji zdecydować o barwnoś ci jej malarstwa. Długo próby nie dawały pożądanych rezultatów. A teraz? Dwa obrazy ostatniego zestawu muszą zwrócić uwagę. ,J?ortret czarny" i ,^Kobie ta z ptakiem". „Kobieta z ptakiem**. Twarz kobieca zle wa się z tłem czerni, jej zarysy ledwie u-jawniają barwy pochodne czerni, brązy, ziemiste szarości. Ich sąsiedztwo ujawnia metamorfozę. Twarz zdaje się jaśnieć refleksami różów. Liczy się wrażenie spowodowane takim właśnie zestawieniem ko lorystycznym. Nie jest to odkrycie. Jest to jednak traf ne zastosowanie form,uły znanej i ciągle — jak dowodzą przykłady także naszego malarstwa — frapującej możliwościami popisu. WYSOKIE „C" działalności koła SPAM Przed trzema laty koszalińskie Koło Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków liczyło zaledwie 8 członków. Na domiar wszy stkiego czterech z nich zrezygnowało z udziału w pra cy. Zmienił się zarząd, zapanowała korzystniejsza atmosfera, SPAM zaczęło roz wijać wszechstronniej szą działalność. Nie tylko liczba 25 zrzeszonych muzyków ale przede wszystkim szeroka i ożywiona działalność przyczyniła się do zmiany nazwy koła na bardziej a-dekwatną: samodziel-n e koło SPAM. 1 m Jedna ze scen widowiska muzycznego „Niech no tylko zakwitną jabłonie" Agnieszki Dramatycznymi " ~ ~~ ^ Osieckiej w Bałtyckim Te-. Zdjęcia; Jerzy Pata* Rektor łódzkiej PWSM, doc. Franciszek Wesołowski który sprawuje pieczę nad koszalińskim Kołem z ramienia Zarządu Głównego SPAM, mówił z uznaniem 0 tych osiągnięciach. — Robicie więcej, aniżeli inne, bardziej liczebne oddziały w kraju. Ten wysiłek, zaangażowanie i odpowiedział ność, predestynują Koszalin na siedzibę oddziału. W Słupsku, Szczecinku, no 1 w Koszalinie — oczywiście, mogą już dziś istnieć koła SPAM. Wysoko ocenili działalność Stowarzyszenia na Walnym Zjeździe, przed stawiciele wydziałów kultury Prez. WRN i MRN. Zarząd Koła SPAM, w skład którego wchodzili (i zostali ponownie wybrani): przewodnicząca — mgr Gab riela Cwojdzińska, sekretarz — mgr Krystyna Majchrzak-Jurkowska oraz skarbnik — mgr Maria Ski bińska, wykazywał wiele troski o sprawy muzyków i środowiska. Uregulowanie wielu kwestii prawnych przyczyniło się do stworzenia podstaw szerszego, niż w latach ubiegłych, działania. Weźmy dla przykładu pracę artystyczną. W ciągu trzech lat odbyły się 84 kon certy kameralne, 194 audycje umuzykalniające, 31 spotkań muzycznych i 12 małych recitali z udziałem solistów. Wielu tym imprezom towarzyszyły prelekcje (mgr Jadwigi Kotarskiej) i słowo o muzyce (mgr Michała Mleczki). W sumie, 321 imprez w ciągu trzech lat! Koncerty Koła SPAM, a także audycje umuzykalniające w szkołach wiejskich, cieszą się dużą popularnością. Zarządy oddziałów SPAM % Łodzi i Lubi nie zamierzają, korzystając z doświadczeń koszalińskich muzyków, pójść szerokim frontem do młodzieży wiejskiej. W Klubie MPiK na koncertach tłok, trudno się przepchać. Jest miła i do*=» rowa publiczność. Grali nie tylko koszalińscy muzycy, ale z Gdańska i Warszawy. Przyjemnie np. wspomina swoje spotkania z naszą pu blicznością prof. Kazimierz Wiłkomirski. Szkoda, że nie powiodła się współpraca ze słupskim Klubem MPiK. Mówiono o tym krytycznie na Walnym Zjeździe, ale nie bez żalu. Słupska publiczność znana jest ze swego zamiłowania do muzyki. Nie można zresztą nie doceniać wielu podobnych imprez w tym mie ście, jak np. koncerty kameralne organizowane przez Muzeum Pomorza Środkowego i Kolo Miłośników Muzyki STKS. Być może, powstanie koła SPAM w Słupsku przyczyniłoby się do zaktywizowania muzyków tego miasta. Pole do działania jest tam jeszcze szerokie. Żałowano, że dobrze zapo wia dająca się współpraca z koszalińskim środowiskiem studenckim nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Nie można się jednak zniechęcać. Studenci W.S.I. maja swój klub w WDK i sądzić należy, że w progra mie znajdzie się miejsce dla muzyki symfonicznej. Działacze SPAM są chętni do współdziałania. Jest to zupełnie naturalne, jeśli się zważy, że sporo koszalińskich muzyków nie tak daw no (przepraszam za ujawnienie tajemnicy) opuściło mury uczelni. Bogaty jest trzyletni plon działania Samodzielnego Ko ła SPAM w Koszalinie. Sąd?ić należy, że będzie on w obecnej kadencji zarządu jeszcze bogatszy. Wybrany na Walnym Zjeździe, w ub. niedzielę. sześcioosobowy zarzqd Koła SPAM, pod przewodnictwem niestrudzo nej pani Gabrieli Cwojdziń skiej jest pełen dobrych my, śli i inicjatyw. i Zdzisław rnt Str 8 GŁOS nr 44 (5800) Pierwszy z kolekcją „Wio sna-lato 1971" wystąpił „Modny Strój". Kolekcja została życzliwie przyjęta przez handel'\wszystkie mo dele znajdą się w sprzedaży. Sporo ładnych płaszczy ków o linii redingot często ze spódnicami z tego samego materiału o zróżnicowanej długości. Pod tym względem istnieją bowiem zdecydowane upodobania zależnie od... województwa. Podczas gdy Warszawa chce tylko rzeczy długich, województwo białostockie np. dochowuje wierności ubiorom krótkim. Bardzo ładne i potrzebne w naszym klimacie są narzutki (płaszczyki z lekkiej wełenki bez podszewki) w pastelowych kolorach oraz jasne wełniane suknie i gar sonki (np. z białej elany i z tkaniny w kolorze morelo-wym). 30 proc. modeli zaprojektowanych zostało z myślą o kobietach tęższych (numery 50 i 52), które czę sto na próżno poszukują modnej i eleganckiej, a przy tym odpowiedniej do ich figury odzieży. Niestety, zamówienia handlu na pewno w zbyt małym stop niu uwzględniły tę właśnie grupę klientek. W mniejszych seriach n-każą się w sprzedaży komplety z teksasu w kwiatki ; teksasu gładkiego, złożone ze spódnicy-spodni i kamizelki lub spodni z bluzą. Przygotowano wakacyjne spódnice młodzieżowe sznu rowane z przodu, długą spódnicę z bolerkiem, garni tur typu „safari" przyozdo biony grubymi białymi stę bnówkami. Młodzieżowy charakter ma i kombinezon y?. próbny wzorek, zapinany z przodu na suwak. 20 proc. iłaszczy wiosennych ukajać się ma w sklepach PSS, WSS i spółdzielczych domach towarowych już w pierwszych dniach lutego. Drugą imprezą o posmaku wiosennym było spotka nie w ZPO „Cora", gdzie p. Jadwiga Grabowska po powrocie z Paryża i Londy nu podzieliła się swymi wrażeniami. Nadal panuje duża rozmaitość pozwalają ca dostosować ubiór do róż nej sylwetki i wieku, ffa pewno wiele zwolenniczek zdobędzie ubiór... segmento wy. Składa się on z tuniki rozciętej na bokach, do której zależnie od okoliczności i gustu nosi się pliso waną spódnicę, spodnie OGŁOSZENIA POGOTOWIE telewizyjne Koszalin, teL 23-30, Pluta i Terpiłow-ski. Gp-503-0 OŚRODEK Szkolenia Zawodowego Kierowców LOK w Koszalinie «1. Racławicka 1, tel. 43-56, przyj muje zapisy na kursy kierowców kat A+B amatorskiej, C (II) oraz dodatkowe zapisy na kat. B (III) zawodowej. Rozpoczęcie kursu 16 II 1971 r. O godz. 17. K-441-0 UPRZEJMIE zawiadamiam Szanowne Klientki, że przeniosłam swój zakład do nowego pawilonu w Koszalinie przy ul. Kaszub skiej 3 (obok hotelu). Pracownia kapeluszy, Zasadzińska. Gp-576-0 ZAMIENIĘ mieszkanie kwaterunkowe, 2 pokoje z kuchnią, łazien ką, telefonem w Lesznie Wlkp., ia mieszkanie w Kołobrzegu lub Koszalinie. Oferty: Koszalin, Biu ^o Ogłoszeń pod nr 491. Gp-491-0 VPISY na kursy zaoczne (korespondencyjne) kreśleń budowlanych, konstrukcyjnych, maszynowych, kosztorysowania, przyjmuje, szczegółowych informacji pisemnych udziela ,,Wiedza", Kra kćw, Westerplatte 11. K-41/B-0 FORTEPIANY, akordeony, pianina solidnie stroi i naprawia w ca łym województwie zakład naprawczy, Koszalin, Pawła Findera 13, tel. 48-03 — Czerniak. Gp-575 PRYWATNA hodowla nasion za-udni rencistów, zootechnika i adownika oraz traktorzystę-me-? chanika, (może być na rencie inwalidzkiej), owczarza. Oferty pisemne: Janusz Golski, Poznań Krasińskiego 12 G-574 MOTOCYKL MZ-250 — sprzedam. Miastko, Małopolska 34, tel. 610. Gp-532-l (długie lub do polowy łydki), szorty, a na wieczór spódnicę do kostek. Zestaw taki może być jednobarwny, a może być łączony z kilku harmonizują cych ze sobą kolorów. Jeśli chodzi o ZPO „Cora", której produkcja jest tak lubiana i ceniona przez warszawianki, to już 80 proc. jej wyrobów idzie na eksport do ZSRR, NRF, Francji, Holandii. Szwecji, Anglii i do krajów zamorskich. Np. 1.200 tysięcy sztuk płaszczy uświetni gar derobę cudzoziemek, a tylko 90 tysięcy dostanie się na rynek krajowy. A trudno wyobrazić sobie coś szy kowniejszego i modniejszego niż te właśnie płaszcze: wysmukłe, blisko ciała, lek ko rozszerzone ku dołowi, uwzględniają najnowsze tendencje wzornicze, kolorystyczne i surowcowe. Płaszcze eksportowe są wszystkie długie. Niekoniecznie do ziemi, ale w każ dym razie dobrze zakrywają kolana lub sięgają do połowy łydek. Wreszcie jeszcze jedną ciekawą warszawską impre zą jest zorganizowany przez Domy Towarowe „Centrum" po „Tygodniu Francuskim" — „Tydzień Węgierski". Takie tygodnie czy kąciki, w których prezentuje się towary innych krajów, mają za zadanie wzbogacenie asortymentu domów towarowych i są cenną inicjatywą, która — miejmy nadzieję — będzie się coraz lepiej rozwijać. K. BOERGEROWA znaczki o wartości 800 000 000 000 000 000 000 000 000... ...czyli 800 kwadr ylion ów £eng6 trzeba było nalepić na zwykły list krajowy 28 lipca 1946 roku ,w szczytowym okresie inflacji na Węgrzech. Na przełomie lip ca i sierpnia 1946 r. nastąpiła reforma walutowa, któ ra położyła kres tej najwią kszej w dziejach inflacji pieniądza. Od 1 sierpnia 1946 r. opłata za zwykły list krajowy wynosiła na Węgrzech już tylko 6 fille-rów. Warto ,w ślad za „Filate listą", przypomnieć, jak wzrastała opłata za zwykły list krajowy w poszczególnych miesiącach i dniach 1946 roku. 1. I 1945 r. — 0,30 pengS 1. I 1946 r. — 600 pengó' II 1946 r. — 3.000 1 III — 20.000 1 IV ■— 80.000 23 IV — 500.000 1 V — 2.000 000 10 V — 40.000.000 27 V — 120.000.000 1 vi _ 400 min 11 VI — 4 miliardy 17 VI — 20 miliardów 24 VI — 400 miliardów 1 vn __ 40 bilionów 4 VII — 2 biliardy 8 VII — 100 biliardów 12 VII — 32 tryliony 18* VII — 36 trylionów 24 VII — 20 kwadrylio- nów 28 VII — 800 kwadrylio-nów. W szczytowym okresie inflacji wysłanie listu wy magało zawinięcia go w co najmniej kilka arkuszy naj droższych znaczków. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Senegal wydał dwa znacz ki poświęcone uprzemysłowieniu kraju. Przedstawio- no na nich fabrykę teksty! ną i fabrykę nawozów sztucznych. W Somali ukazały się cztery znaczki w związku z pierwszą rocznicą rewolucji. W Rumunii weszły do o-biegu cztery znaczki poświę cone powodzi. Na znaczkach przedstawiono: matkę z dzieckiem, helikopter w akcji ratowniczej, pomoc Czerwonego Krzyża i odbu dowę zniszczeń. Portugalia wydała dwa znaczki w związku ze 100-leciem założenia miasta San tarem. W NRF ukazał się znaczek poświęcony Międzynarodowemu Rokowi Naucza nia, z podobizną czeskiego pedagoga J- A. Comeniusa. W Nowej Zelandii weszło do obiegu pięć znaczków no wej serii stałej z reproduk cjami ryb. Niger wydał dwa znaczki lotnicze w związku z 200. rocznicą urodzin Ludwika van Beethovena. Upamiętniono także mistrzostwa świata w gimnastyce wydaniem czterech znaczków lotniczych. Przedstawiono na nich ćwiczenia na poręczach, ćwiczenia na koniu, skok przez konia i ćwiczenia na kółkach. W Japonii ukazał się zna czk poświęcony Międzynaro dowemu Tygodniowi Pisania Listów. W Laosie weszły do obie gu trzy znaczki lotnicze z reprodukcjami obrazów M. Leguy'a. mm Modele W celu lepszego zaopatrzenia Koszalina w wodę, przewiduje się w najbliższych latach dalsze wierce nie studni głębinowych o-raz budowę nowej stacji pomp. Aby zaspokoić zapo trzebowanie na gaz, wybuduje się zbiornik o pojem ności 1600 m sześć. Fabryka Cukrów ,JPomo rzanka" w Słupsku wy pro dukuje w pięciolatce 300 ton cukierków więcej, aniżeli przewidywały wskaźni ki zjednoczenia. W okresie akcji rozliczeniowej chłopi województwa założyli sześć nowych spół dzielni produkcyjnych; Kina wyświetlają': „Nowa Huta" w Koszalinie — „Dzieci Hiroszimy", „Po- BtojJtejggBgMŁ1 przed 15 laty donosił: 13 lutego 1956 roku lonia**w Słupsku — ,J£sięż niczka Mary", „Wybrzeże w Kołobrzegu — „Zaczaro wany rower"; Przypuszczalnie w roku szkolnym 1958/59 powstanie w Koszalinie studium nau czy ciel skie , oblicz one na o-koło 300 słuchaczy. Po wy kształceniu własnych kadr naukowych, studium przekształcone zostanie w wyż szą szkołę nauczycielską. Rewanżowe ' spotkanie bokserskich reprezentacji związkowych okręgu kosza lińskiego i bydgoskiego zakończyło się ponowną porażką koszalinian 8:12. W Woj. Domu Kultury W Koszalinie powstał drugi ze spół dramatyczny, kierowa ny przez Krystynę Lisowską. Rozpoczął on przygoto wanie sztuki Skowrońskiego „Maturzyści" i Do wykonania elewacji w sali odbudowującego się teatru w Koszalinie zastosowano bardzo efektowne tworzywo sztuczne. Dzięki temu zaoszczędzi się 30 m sześć drewna. # W tym roku uruchomionych zostanie w Koszalinie 15 nowych punktów usługowych, głównie na peryfe riach oraz 12 nowych sklepów. - Oprać: MAR Wiosenne sportowe kostiumy Modny Strój" FOTO — AR $ KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO * g OBROTU SUROWCAMI WŁÓKIENNICZYMI i SKÓRZANYMI w KOSZALINIE, al. Hibnera 79 ogłasza ostateczny w bieżącym sezonie termin skupu SKÓR LISÓW i NOREK kontraktowanych i nie kontraktowanych w dniach: 22 luty — lisy oraz 23 i 24 luty — norki O skupie skór pokopnlacyjnych powiadomimy odrębnie — w drugiej połowie marca 1971 r. $ a 2 Uprzejmie powiadamiamy wszystkich nabywców losów KRAJOWEJ LOTERII PIENIĘŻNEJ. że KOLEKTURA w KOSZALINIE — ul. LASKONOGIEGO 2 została z dniem 4 II br. przenie&Somęs cfo tokaiu Koszalin — ul. Zwycięsfwa 102 KOLEKTURA POLECA SZCZĘSLIWE LOSY! polski związek motorowy organizacja rzeczoznawców techniki samochodowej i ruchu drogowego Zespół w Koszalinie uprzejmie zawiadamia, że ISftflSA ZESPÓŁ MIESZCZĄ SIĘ GOSPODARSTWO rolne, 5,5# ha, budynki dobre maszyny i narzędzia, blisko Świdwina — sprzedam Zygmunt Sługa, Swidwinek I. G-573-4 PIANINO marki Wolkenhauer — sprzedam. Złotów, ul. Norwida 3. G-572 GOSPODARSTWO zelektryfikowa ne 10,30 ha, cena 118 tys — sprzedam. Wiadomość: Czersk, pow. Chojnice. Szkoła Podstawowa nr 1, nr tel. 530. G-549 WÓZEK inwalidzki velorex i motocykl jawę w dobrym stanie sprzedam. Karlino, Koszalińska 79 m 2. G-548 SPRZEDAM działki pod budowni ctwo indywidualne w Kościerzynie. Telefon: Gdańsk 41-02-18 od 13. K-44/B MEBLE sypialnię, duty feSmplet stołowy, tapczan — sprzedam. Ko szalin, Wyspiańskiego 17 m 7, Wiśniewski. Gp-SM PŁYTY marmurowe, eienkie, bia te i inne skupuje Marian Madec-ki, Koszalin ul. Pawła Findera 119, tel. 59-72. Gp-554 TELEWIZOR — sprzedam. Słupsk, Długosza I3a. Gp-559 SAMOCHÓD warszawę M-20 w bardzo dobrym stanie •— sprzedam Słupsk, tel. 22-23. Gp-560 SAMOCHÓD warszawę 223, fabrycznie nową —. sprzedam Słupsk, teł. 2€-li. Gp-5«2 zarząd gminnej spółdzielni „samopomoc chłopska" W bobolicach zatruć z dniem 27 ii 1971 r. kierownika w piekarni wdaromw^a gane kwalifikacje: dyplom mistrzowski oraz minimum 3 lata pracy na stanowisku kierownika piekarni. Warunki pracy i płacy można uzgodnić w biurze Spółdzielni w Bobolicach, codziennie od godz. 9 do 13. K-433 0 ii przy ni. Moniuszki 20, tel. 67-22 pod którym to adresem prosimy kierować wszelkie pisma oraz zlecenia na oceny techniczne pojazdów samochodowych wszelkich marek i typów, pomiary zużycia paliwa oraz analizy rachunków za naprawy. K-440-0 WOJEWÓDZKA SPÓŁDZIELNIA TRANSPORTU WIEJSKIEGO KOSZALIN ODDZIAŁ W SŁUPSKU, ul. Poprzecz r^rlr 47~59» zatrudni natychmiast SPEDYTORA KOLEJOWEGO ze znajomością zagadmień spedycyjno-przeładun-kowych- K-432-0 BRYGADA REMONTOWO-BUDOWLANA FUNDUSZU WCZASÓW PRACOWNICZYCH Mielno, ul. 1 Maja nr 4 zatrudni WYKWALIFIKOWANYCH 4 CIEŚLI BUDOWLANYCH, 2 DEKARZY oraz ELEKTROMONTERA z uprawnieniami. Zakwaterowanie w hotelu pracowniczym, obiady w stołówce pracowniczej (odpłatne). Przy pracach na umowy zryczałtowane premie do 40 proc. wynagrodzenia. Pełne zatrudnienie zabezpieczone zarówno w okresie letnim jak i zimowym. K-412-0 DYREKCJA SŁUPSKICH ZAKŁADÓW GASTRONOMICZNYCH zatrudni SPRZEDOWCÓW na zasadzie ajencji, w kioskach ze sprzedażą lodów i innych kioskach gastronomicznych. Podania wraz z życiorysami, należy składać w sekretariacie dyrekcji SZG w Słupsku, ul. 9 Marca nr 3, do dnia 25 II 1371 r. Bliższych infoiinacji udzieli dział hap-cfto-wy, pokój nr §» ZAKŁAD NAPRAWCZY MECHANIZACJI ROLNICTWA w SŁUPSKU, pl. DĄBROWSKIEGO 3, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na remont bieżący hal produkcyjnych i budynków socjalno--administracyjnych niżej wymienionych — w 1971 roku: 1) remonty bieżące dachów hal warsztatowych budynków mieszkalnych i administracyjnych w Słupsku, wartość robót około 80.000 zł — robocizna; 2) ułożenie parkietu w budynku socjalnym, wartość robót około 10.000 zł — robocizna; 3) remonty bieżące dachów hal produkcyjnych, budynków administracyjnych i mieszkalnych w Główczycach, wartość robót około 30.000 zł — robocizna. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Termin składania ofert do 28 n 1971 r. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 2 iii 19T1 o godz. 11, w klubie tutejszego zakładu. Zastrzega sdę prawo wyboru oferenta lub unieważnienie przetargu bez podania przyczyn. K-444-6 GŁOS nr 44 (5800) Str. 9 CO - i. Bojowników PPR, 5, tel. 50-78. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 31 przy ul. Wojska Polskiego 9, tel. 28-93 mwwwwmm KOSZALIN MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — nieczynne SALON WYSTAWOWY BWA — (ul. Piastowska 21) — malarstwo Mariana Paźniaka z Wrocławia czynna w godz. 12—18 z wyjątkiem poniedziałków SALON WYSTAWOWY KLUBU MPiK — wystawa polskiego plakatu, czynna codziennie od godziny 16—20. WDK (sala wystawowa nr 3) — malarstwo Bronisława Rychlika. KAWIARNIA WDK — retrospe-kcje III Wystawy Fotograficznej KAWIARNIA „RATUSZOWA" — Akwarele o tematyce morskiej Eugeniusza Gabryelskiego z Poznania. e SŁUPSK MUZEOM POMORZA ŚRODKOWEGO — Z*~nek Ksi»*at T»f>rv*nr-skich — czynne od godz. 10 do 16 — wystawa malarstwa Jacka Mai czewskiego MŁYN ZAMKOWY — czynny od godz. 1Q do 18. KLUB „EMPIK" prry ni Zamenhofa — Wystawa fotograficzna pt. STF-70 — część II ZAGROOA SLOWł* ^ w KLUKACH — otwarta aa prośbę zwiedzających. * KOŁOBRZEG MUZEUM OREZA POLSKIEGO -Wieża Kolegiaty* — „Tradycje oręża polskiego na Pomorzu** MUZEUM fnl. K. Gierccab O ~ Dzieje Kołobrzegu . (godz. 10— codziennie * wyj pooietizfałkói* ] dni poświątecznych. w niątek Włlsrt wolnv MAŁA GALERIA PDK — Malarstwo i grafika grupy plastyków węgierskich KLUB morski PPiUR „Barka" — Reprodukcje malarstwa Stanisława Wyspiańskiego i Lato-70" — plon U konkursu fotograficznego. KAWIARNIA .MORSKIF OKO" — Reprodukcje obrazów P. Gao-guina. ŚWIDWIN PDK (Zamek) — Wystawa malarstwa Ireny Zahorskiej, * Zł O TO W MUZEUM ful. Wojska Polskiego S) — Historia * etnografia Krainy (eodz. I0-~J#1 Uwaga zmotoryzowani! Jak walczyć z poślizgiem UT EAT KOSZALIN BTD — sobota i niedziela — Niech no tylko zakwitną jabłonie A. Osieckiej, godz. 19 SŁUPSK BTD — sobota, godz. 19 — Grupa Laokoona. komedia T. Różewicza; niedziela, godz. 39 — Pan Jowialski, komedia A. Fredry. TEATR LALKI! „TĘCZA" — niedziela, godz. 17 — Diabelskie pułapki (bajka) Działacze automobilklubów z Bydgoszczy, Gdańska, Olsztyna i Koszalina postanowili — "przy współudziale telewizji gdańskiej — zorganizować akcję szkolenia kierowców w jeździe zimowej. Co prawda, pogoda wybitnie nie sprzyja takiej nauce (w praktyce), ale przynajmniej można prze prowadzić wykład teoretyczny. Dziś o godz. 23.30 gdańska TV nada pierwszą część z cyklu po- : WYPADKI * NIEZNACZNE szkody spowodował pożar, jaki wybuchł w minioną środę w gorzelni SHR w Niedalinie (pow. koszaliński). Spaliły się zużyte opony i część drewnianego parkanu. Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. 38 RAZY wyjeżdżały wczoraj od godz. 8 do godz. 14.30 karetki Pogotowia Ratunkowego w Koszalinie. Wezwania dotyczyły w przeważającej mierze nagłych zachorowań. (woj) święconego jeździe zimowej. Następne spotkania przy telewizyjnych ekranach odbędą się 20 bm. (godz. 14.40), 27 bm. (godz. 14.40) i 26 marca (godz. 14.50). Planowano jednocześnie zorganizować 4 „niedziele treningowe" —• 14, 21 i 28 bm. oraz 7 marca. Na razie — trzeba tę akcję zawiesić, jeśli jednak wróci zima — to na torze kartingowym w Koszalinie będzie można przepro wadzić te treningi. Automobilklub Koszaliński (Koszalin, ul. Podgrodzie 16, tel. 29-28) oraz w Słupsku — Stacja Diagnostyczna) przyjmuje zgłoszenia od zmotoryzowanych, prze de wszystkim posiadaczy samochodów, do ewentualnych treningów. (tem) Recital w WDK Dziś, 13 bm., o gadz. 18; w kawiarni WDK wystąpi 7. recitalem pianistycznym J. Martini, absolwent PWSM w Warszawie, (war) UH 1 [PTI się wybierzemy KOSZYKÓWKA II liga W Koszalinie: AZS KOSZALIN — AZS Poznań (sobota, godzina 18.30). W Koszalinie: AZS Koszalin — OLIMPIA Poznań (niedziela, godzina 18). Liga międzywojewódzka Kobiety. W Koszalinie: BAŁTYK — MKS Szczecin (sobota, godz. 16) W Koszalinie: BAŁTYK — OGNIWO Szczecin (niedziela, godzina 10.30) Mężczyźni. W Koszalinie: BAI-TYK — AZS Olsztyn (sobota, godzina 20.30). W Wałczu: ORZEŁ — AZS Olsztyn (niedziela, godz. 13) Klasa A: (wszystkie mecze odbędą się w niedzielę). Kobiety. W Koszalinie: MKS Znicz — DARZBÓR Szczecinek (godz. 15.30) Mężczyźni. W Białogardzie: ISKRA — AZS IB Koszalin (godzina 16). W Koszalinie: MKS Znicz — DARZBOR Szczecinek (godz. 14) W Kołobrzegu: KOTWICA — SPARTA Złotów (godz. 12) W Koszalinie: BAŁTYK IB — AZS Słupsk (godz. 12) Juniorzy (wszytkie mecze odbędą się w sobotę) W Słupsku: AZS Słupsk — LO Miastko (godz. 17) W Szczecinku: DARZBOR — ZEW Złocieniec (godz. 18) W Złotowie: SPARTA — ORZEŁ Wałcz (godz. 18) SIATKÓWKA Liga okręgowa NIEDZIELA Kobiety. W Koszalinie: AZS Ko szalin - SPARTA IB Złotów (godzina 12) W Słupsku: CZARNI — SN Kołobrzeg (godz. 16) Mężczyźni W Szczecinku: SPOŁ DZIELĆA — KUTER Darłowo (godz. 17) W Kołobrzegu: LZS WYBRZEŻE — KORAB (godz. 1«) W Słupsku: GRYF — AZS Koszalin (godz. 10). W Złocieńcu: OLIMP — GRANIT Świdwin Klasa A mężczyzn W Tychowie: GŁAZ POM — CZARNI Słupsku (godz. 11) W Debrznie: LZS Żagiel — LZS Sokół Szczecinek (godz. 15) W Słupsku: MLKS Piast — START Miastko Juniorki W Bytowie: BASZTA — START Miastko tgodz. 11) W Słtrpskn: CZARICI BAIr Juniorzy W Słupsku: TECHNIKUM ELEK TRYCZNE Słupsk — ZIELONI (godz. 11) W Złocieńcu: OLIMP — GRYF Słupsk (godz. 11) W Darłowie: KUTER — LZS Wybrzeże (godz. 18) BOKS W Słupsku: CZARNI — POGOŃ Szczecin (niedziela, godz. 11, hala przy ul. Mirosławskiego) — spotkanie o wejście do II ligi. PIŁKA NOŻNA W Miastku: START — GRYF Słupsk (niedziela, godz. 11 i 13) W pierwszym meczu zmierzą się zespoły juniorów, a w drugim — seniorów. Będą to spotkania towarzyskie. SZACHY Mistrzostwa okręgu W sobotę w sali WDK w Koszalinie rozpoczynają się indywidualne mistrzostwa okręgu w szachach. Początek rozgrywek w sobotę o godz. 14, a w niedzielę o godz. 9 Klasa A. W kolejnych spotkaniach o mistrzostwo klasy A zestawienie par wygląda następująco: BRDA Przechlewo — PDK Świdwin, MDK Połczyn — LZS Świdwin, PDK Człuchów — ZDZ Pieńkowo, PDK Białogard — PDK Sławno. ZJAZD SPRAWOZDAWCZY OZPS... W sali konferencyjnej w hotelu WOSTiW w Koszalinie odbędzie się w sobotę o godz. 16 walne zebranie sprawozdawcze Okręgowego Związku Piłki Siatkowej, które dokona oceny pracy zarządu za ubiegłe dwa lata, nakreśli główne kierunki działania na naj bliższy okres oraz zatwierdzi kalendarz imprez sportowych i pla ny szkoleniowe na rok 1971. ..J OKRĘGOWEGO ZWIĄZKU ŁUCZNICZEGO w Ośrodku FOS Ti W w Człucho wie odbędzie się w niedzielę o godz. 10 Walny Zjazd Sprawo-zdawczo-Wyborczy Okręgowego Związku Łuczniczego, który pod sumuje działalność Związku za ubiegłą kadencję. TENIS STOŁOWY Indywidualne mistrzostwa okręgu W sali AZS Słupsk (ul. Arci-szewskiągo^ odbędą sie 18—14 bm. indywidualne mistrzostwa okręgu w tenisie stołowym juniorek i juniorów oraz seniorek i seniorów. Początek zawodów w sobotę • goda* U, a w niedzielę • godz. i m KOSZALIN MUZA — sobota — Winnetou w Dolinie Śmierci (USA, od Jat 11). Seans o godz. 15.30 — Dancing w kwaterze Hitlera (polski, od lat 18) Seanse o godz. 17.30 i 19.45 Godz. 22.U0 — seans awangardowy — Opowieść do poduszki (USA) Poranki — godz., 11 i 13 — Winnetou w Dolinie Śmierci (USA od lat 11) Niedziela — Dancing w kwaterze Hitlera (polski, od lat 18) Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20 WDK — Gwiazda południa (ang. od lat 11) pan. Seanse o godz. 14, IG, 18.15 i 20.30 Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Jezioro starej sowy (nrd, od lat 11) ZACISZE — Oscar (franc., od od lat 16) pan. Sennse o godz. 17.30 i 20. W niedziele, seans dodatkowy 0 godz. 15. Poranek — niedziela, godz. 12 —• Milion lat przed naszą erą (ang., od lat 14) granica — sobota — kino nieczynne. Niedziela — Chleb i róże (radau, od lat 16) Seanse o godz. 17 i 19.15 Toranek — niedziela, godz. Iż — Wielka, większa, największa (polski, od lat 7) młodość (mdk) — Faraon (polski, od lat 16) Seans o godz. 17 Poranek — niedziela, godz. 11 — Przekorna chmurka (zestaw bajek) JUTRZENKA (Bobolice) — Kat (hiszn., od lat 16) ZORZA (Sianów) — Lew pręży się do skoku (węg., od lat 16) FALA (Mielno) — Krajobraz po bitwie (polaki, od lat 13) * SŁUPSK MILENIUM — Złoto Mackenny (USA, od lat 16) 70 mm Seanse o godz, 15, 17.30 i 20 Sobota — seans awangardowy, go Iz. 22.30 —- Winnetou w Dolinie śmierci (jug.) pan. Poranek — niedziela, godz. 11.30 — Westerplatte (polski, od lat 14) — panoramiczny POLONIA — Przystań (polski, od lat 16) Seanse o godz. 13.45, 16.00, 18.15 1 20.30 Poranek — niedziela, godz. 11.3f — Tajemnicze odwiedziny (polski, od lat 7) RELAKS — Pan Wołodyjowski (polski, od lat 14) pan. Sean?e w sobotę o godz. 1« i 19 Seanse w niedzielę o godz. 14.30, 17.15 i 19.15 Poranek — niedziela, godz. 11.00 — Niewidzialny batalion (jug., od lat li) USTKA DELFIN — Dalekie drogi — cicha miłość (NRD, od lat 14) pan. Seanse o godz 18 i 20 Seanse w niedzielę o godz. lt, 18 i 20 Poranek — niedziela, godz. 12 — Operacja Belgrad (jug., od lat 14) Gł OWCZYCE STOLICA — Dzień oczyszczenia (polski, od lat 14) Seans o godz. 19. * BIAŁOGARD bałtyk — Gringo (włoski, od lat 16) pan. CAPITOL — Południk zero (pol ski, od lat 10) pan. GOŚCINO — Mściciel z przęklę tej góry (jug., od lat 16) pan. KARLINO — Martwy sezon (radziecki, od lat 16) pan. KOŁOBRZEG PIAST — Zbyszek (polski, od lat 16) PDK — Twarz anioła (polski, od lat 16) wybrzeże — Popierajcie swe go szeryfa (USA, od lat 16) połczyn-zdrOj podhale — Nowy (polski, Oń lat 16) GOPLANA —■ Oskarżeni o zabój stwo (radz., od lat 14) pan. ŚWTDWIN MEWA — Pali się moja panno (CSRS ,od lat 16) REGA — Spartakus (USA, od lat IG) pan. TYCHOWO — Sól ziemi czarnej (polski, o1'! lat 14) USTRONIE MORSKIE — Tajem niczy mnich (radz., od lat 11) * BIAŁY BÓR — Wniebowstąpienie (nolski, od lat 16) bytów albatros — Prawdsft* w *aqr •a mm PDK — Grzech Azizy (ZRA, od lat 18) DARŁOWO — Co wieczór o 11 (radz., od lat 14) pan. KĘPICE — Daleko na zachodzie (radz., od lat 145 pan. MIASTKO — Białe słońce pusty ni (radz., od lat 14) POLANÓW — Dziura w ziemi (polski, od lat 14) SŁAWNO — Brzezina (polski, od lat 16) * BARWICE — Morderca na zawołanie (NRD, od lat 16) CZAPLINEK — Dla zabicia cza su (radz,, od lat 16) pan. CZARNE — Białe wilki (NRD, od lat 16) pan. CZŁUCHÓW — Profesor zbrodni (wę#., od lat 14) DEBRZNO — Zegnaj Gulsary (radz., od lat 14) DRAWSKO — Najpiękniejszy wiek (CSRS, od lat 16) KALISZ POM. — Władca much (ang., od lat 16) OKONEK — Lokis (polski od lat 14) SZCZECINEK PDK — Gwiazdy Egeru (węg., od lat 14.) pan. PRZYJAŹŃ — Prom (polski, od lat 11) ZŁOCIENIEC — Mały (polski, od lat 16) * CZŁOPA — Złote cielę (radz., oa lat 14) pan. JASTROWIE — Królewskie igraszki (CSRS, od lat 14) KRAJENKA — Raj na ziemi (polski, od łat 14) MIROSŁAWIEC iskra — Białe wilki (NRD, od lat 16) pan. GRUNWALD — Nikt nie rodzi się żołnierzem (radz., od lat 14) — panoramiczny. TUCZNO — Za mną kanalie (NRD, od lat 14) pan. WAŁCZ MEDUZA — Znaki na drodze (polski, od lat 14) PDK — Uzurpatorzy (węg., od lat 16) TĘCZA — Pogoń za Adamem (polski, od lat 14) pan. ZŁOTÓW — Ostatki świadek (polski, od lat 14) K, A na dzień 11 bm. (sobota) PROGRAM I na fali 1322 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69.92 MHz Wiad.: 8.00. 0.00. 7.90. 8.00, 10.00. 12.05 15.00, 16.00. 18.00. 20.00. 23.00. 24.00, 1.0C, 2.00. 2.55. 5.05 Poranne Rozm. Rolnicze 5.25 Melodie i piosenki 6.15 Muzyczny nonstop z Łodzi. 6.30 J. angielski 7.20 Sportowcy wiejscy na start! 7.35 Soliści w repertuarze popularnym 8.05 Red. Społeczna 8.10 Mozaika muz. 8.45 Koncert życzeń 9.00 Dla klas III —IV (wych. muz.) 9.20 Znajomi z anteny 10.05 „Trzecie pokolenie" — fragm. pow. 10.25 Arie operowe 10.50 Szlakiem Kołłątaja — felieton 11.00 Dla klas VII (hi storia) 11.30 Dedykujemy drugiej zmianie 11.49 Dla rodziców 12.25 Więcej, lepiej, taniej 12.45 Rolniczy kwadrans 13.00 Dla klas III—IV (j. polski) 13.20 Rosyjska muz. ludowa 13.40 Rytmy i melodie dla wszystkich 14.on Zagad ka literacka 14.30 Przekrój muz. tygodnia. 15.05 Dla dziewcząt i chłopców 16.05 O śpiewie, pieśniach i piosenkach 16.30—18.50 Popołudnie z młodością 18.50 Mu zyka i aktualn. 19.15 Dobry wie czór, zaczynamy 19.3# Wędrówki muzyczne po kraju 20.25 Spotkanie z piosenką żołnierską 20.47 Kronika sportowa 21.00 Program z dywanikiem 22.05 Fonorama 22.35 Sobotni nonstop taneczny. 23.10 C. d. nonstopu tanecznego. 0.10 Konc. życzeń od słuchaczy polonijnych dla rodzin w kraju 0.30—3.00 Program z Białegostoku PROGRAM H na fali 387 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 4.30. 5.30. 6.30. 8.30. 9.30 14.00. 16.00. 17.00. 22.00. 23.50 5.00 Muzyczny nonstop z Białegostoku. 5.40 Muzyczny nonstop z Kielc 6.40 Publ. miądzynarodo-wa 6.50 Muzyka i aktualn. 7.15 Przeboje wczoraj i dziś 7.50 Mozaika muz. 8 35 Nasze spotkania 9.00 Francuska muz. baletowa 9.35 Miasto i nasz wiek XX 9.55 Bydgoska parada melodii, rytmów i nastrojów 10.25 Teatr PR — „Najwierniejsza żona" — słuchowisko w? K. Makuszyńskiego 11.10 Żartobliwe melodie 11.25 Koncert chopinowski 12.25 J. Brahms: 5 tańców węgierskich 12.40 Poznajemy nasze pieśni i tańce ludowe 13.00 Z muzyki sło wiańskiej 13.40 „Wakacje nad Adriatykiem" — fragm. pow. Z. Posmysz 14.05 Sylwetki piosenka rzy radzieckich — W. Buńczy-kow 14.30 Antykwariat z kurantem 14.45 Błękitna sztafeta 15.00 Amatorskie zespoły przed mikrofonem 15.25 Czytamy „Ruch Muzyczny 18.05 Muzyka na parkiecie 16.58—18.20 Rozgłośnia War-szawsko-Mazowiecka 18.20 „Widnokrąg" 19.00 Echa dnia 19.15 J. francuski 19.31 „Matysiakowie" 20.01 M. Lympany — fortepian 23.31 Samo życie 20.41 Muz. rozr. 21.11 Wesoły kramik 21.26 Reportaż z piosenką 22 27 Wiad. sportowe 22.30 Radio-scenka 22.45 Ze spół „Dziewiątka" 23.15 Serenady duety i kołysanki operowe. PROGRAM HI na UKF W.I7 MHz oraz falach krótkich Wiad.: 6.00, 7.30, 12.05, 15.00 5.05 „Hej, dzień się budzi" 5.35 Muzyczna zegarynka (I) 6.35 Polityka dla wszystkich 6.50 Muzyczna zegarynka (II) 7 50 Mikro recital „Dżambli" 8 05 Mel. film, 8.35 Muzyczna poczta UKF 9.00 „Pożegnanie z bronią" — ode. pow. 9.10 Piosenki włoskie 9.30 Nasz rok 71 9.45 M. Jackson śpie wa przeboje 10.00. C. Bernerian śpiewa tematy .Beatlesów" 10.35 pań 5 Muzyka rozr. 13.00 Na bydgoskiej antenie 15.00 Gawęda 15.10 J. Moreau w piosenkach 15.50 Jednoosobowy ze spół J. Malaya 16.15 Polonica mu zyczne 16.45 Nasz rok 71 17.05 Co kto lubi 17.30 „Pożegnanie z bro nią" — ode. pow. 17.40 Klub Gra jącego Krążka 18.35 Piosenki z „włoskiego buta" 19.00 Książka tygodnia 19.15 Autoportret kompo zytora: K. Meyer 19.45 Polityka dla- wszystkich 20.00 Muz. ze sta rych i nowych płyt 21.00 Etiopskie prejudium — aud. 21.20 Poradnik karnawałowy 21.50 Opera tygodnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.15 „Baron von Goldring" — ode. pow. 22.45 Pieśni M. Tariwierdijewa 2J.00 Głos poety 23.10 Wieczorne spotkanie z H. Kunicką 23.50 Na dobranoc gra trio R. Lewisa. na dzień 14 bm. (niedziela) PROGRAM I na fali 1322 m Wiad. 6.00. 7.00 8.00 9.00. 12.05 16.00, 20.00, 23.00, 24.00. 1.00 2.00. 2.55. 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.30 Show w rannych pantoflach 8.15 C. d. showu 9.05 Fala 56 9.15 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.00 Dla dzieci młodszych 10.20 Radioniedziela zaprasza, informuje 11.00 Rozgł. Harcerska 11.40 Czy znasz mapę świata 12.15 Jar mark cudów 13.15 Z melodią i piosenką 13.40 Z nagrań Zespołu Ludowego PR w Warszawie 14.00 Spotkania z A. German 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Konc. życzeń 16.05 Tygodniowy orzegl. wyda rzeń międzynarodowych 16.20 Teatr PR — „Pięc dialogów o zmierzchu" — słuch. 17.40 Melodie ludowe 18 00 Wyniki Toto--Lotka i gier liczbowych 18.05 Transmisja koncertu rozr. 19.00 Kabarecik reklamowy 19.15 Przy muzyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.20 Wiad. sportowe 20.30 „Matysiakowie" 21.00 Gra Ork. Taneczna PR 21.30 Radiovariete 22.30 J. Pietrzak poleca... 23.10 Tańcem żegnamy niedzielę 0.10— 3.00 Program z Kielc. PROGRAM O na fal) 367 m Wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12.05, 17.00, 19.00, 22.00, 23.50. 5.35 Mozaika mel. ludowych 6.00 Mel. i piosenki 7.00 Kapela F. Dzierżanowskiego 7.45 Znane i nieznane mel. i piosenki 8.00 Moskwa z melodią i piosenką słuchaczom polskim 8.35 Rądio-problemy 8.45 Od melodii do melodii 9.00 Koncert solistów 9.30 Felieton literacki 9.40 Śpiewa „Mazowsze" 10.00 Rozmaitości muzyczne 10.30 „Siedem dni stra chu" — opow. 11.00 Na ekranach świata 12.30 Poranek symf. muzy ki polskiej 13.20 Podwieczorek przy mikrofonie 15.00 Radiowy Teatr dla Dzieci: „Kiddie z pocztowego szlaku" — słuch. 16.00 Z płytoteki W. Surzyńskiego 16.30 Koncert chopinowski 17.30 Rewia piosenek 18.00 Teatr PR — „Apol lo z Bellac" — słuch. 19.15 Mi-nikabaret piosenki 19.45 Wojsko, strategia, obronność 20.00 Wieczór we dwoje — mag. literaeko--muzyczny 21.30 Rytmy taneczne z krajów demokracji ludowej 22.05 Ogólnopolskie wiad. sportowe i wyniki Toto-Lotka 22.25 Lo kalne wiadomości sportowe 22.35 Niedzielne spotkanie z muzyką. PROGRAM rrr na CJKP 66.17 MHi nr7i7 falach krótkich Wiad.: 6.00, 6.05 Melodie — przebudzanki 7.00 W rytmie dixie 7.15 Polityka dla wszystkich 7.35 Spotkanie z H. Vondraczkovą 8.15 Słownik wyrazów obcych 8.35 Niedzielne rytmy 9.00 „Pożegnanie z bronią" — ode. pow. 9.10 Mistrzowskie wykonania muz. jazzowej 9.35 Oferty kolekcjonera 10.0o Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy 11.25 Koncert rodziny Bachów 12.05 „Najlepszy samochód świata" — słuch. 12.35 Słowniczek instrumentów 13.00 Rozmówki angielskie 13.15 4/4 — magazyn 14.05 Przeboic na start! 14.20 Peryskop 1 '.45 Kronika Poloków w balladzie. 15.10 Pierwsze obroty — muzyczne premiery 15.30 Reportaż literacki 15.50 Zwierzenia pre zentera 16.15 Siynne tria instrumentalne 16.40 Rzeczywistość 1 poezja 17.00 Perpetuum mobile — mag. 17.30 „Pożegnanie z bronią" — ode. cow. 17.40 Mój magnetofon 18.15 Polonia śpiewa 18.35 Trzeboje C. Richarda 19.00 Teatr PR — „Pożegnanie z lotniskiem" — słuch. 19 30 Mini--max 20.00 Albośmy to jacy tacy — aud. 20.10 Muzyka ze starych i nowych płyt 21.10 „Łowy na smoka" — fragm. książki 21.25 Melodie z autografem St. Mikulskiego 21.50 Opera tygodnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — S. Przybylska 22.20 Zielonogórskie wspominki — rnag. 2?. 35 Włoski katplog piosenkarski 23.00 Liryka angielska 23.05 Muzyka nocą 23.50 Na dobranoc gra Art Tatum. KOSZALIN na dzień 13 bm. (sobota) na falach Średnich 188,2 t 202.2 m oraz UKF 69.92 MHz 5.40 Z cyklu „Radiowa Wszechnica Rolnicza" — wykład mgra f. Piotrowskiego „Podkiełkowywa nie ziemniaków". 7.15 Serwis dla rybaków. 7.17 Ekspres poranny. 7.25 Głos ma gospodarz Ustki. 16.05 W sobotnie popołudnie — rytmy taneczne. 16.25 ,,Co zrobimy w Koszalinie w 1971 r.?" — rozmowa z przew . MRN J. Baj-sarowiczem. 16.40 Ulubione piosen ki i piosenkarze. 17.00 Przegląd Aktualności Wybrzeża. 17.15 Snot-kanie z bajką — aud. rozrywk w oprać. H. Livor Piotrowskiego. 18.15 Serwis dla rybaków. na dzień 14 bm (niedziela) 8.45 „Miłość legendą innych" — opow. Cz. Kuriaty. 9.05 „O ludzkich przywarach i słabostkach — wyrozumiale" — aud. słowno- muzyczna w oprać. B. Horowskie go. 11.00 Koncert życzeń. 11.40 Prezentujemy melodie koncertu żyćzeń na 7 marca. 22.25 Koszaliń skie wiadomości sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". pTELEWIZJA na dzień 13 bm. (sobota) 9.10 „Jeden dzień z tatu- siem" — włoski film fab. 13.15 Międzynarodowe zawody narciarskie o Puchar Tatr. — Otwarty konkurs skoków w Wysokich Tairach. 15.15 Program dnia 15.55 Program tygodnia 16.15 „Oferty" 16.30 Dziennik TV 16.40 Teatr Młodego Widza: W. M. Tkackeray: „Pierścień i róża". Wystąpią: A. Ciepielewslca, R. Hanin, A. Nehrebecka, B. Bi-lewski, J. Kociniak, F. Pieczka, L. Soiuba i inni. 17.40 „Arka Bożek" — rep. 18.10 Teię-eeho lb.50 Nowela iilmowa ia.20 Dobranoc — „Jacek i A-g&tka" 19.30 Monitor 20.20 Muzyka lekka, łatwa i przyjemna. Wykonawcy: J. Barańska, A. Dyrnszówna, 1. Kwiat kowska, L. Korsakówni*. A. God lewska, H. Kunicka, Ł. Prus, M. Czechowicz, K. Brusikiewicz, J. Kobu szew ski, J. Kociniak, W. Młynarski oraz zespół baletowy. Pr; gram prowadzi L. Kydryński. 21.20 Dziennik TV 21.35 Wiadomości sportowe i kronika Sapporo 71 21.55 „Jeden dzień z tatusiem" powtórzenie filmu (od 1. 16) 23.35 Program na jutro. PROGRAMY OŚWIATOWE 10.55 Dla szkół: biologia dla kl. IV lic.: „Główne prawidłowości ewolucji"; 11.55 Geografia dla kl. VI: „Wyżyna Krakowsko--Częstochowska"; 12.45 Geografia dla kl. VII: „Brazylia": 15.20 TV kurs rolniczy — „Pogłówne nawożenie zbóż ozimych". na dzień 14 hm, (niedziela) 7.55 Program dnia 8.00 TV kurs rolniczy: „Pogłów ne nawożenie zbóż ozimych". 8.35 Przypominamy, radzimy 8.50 Dla młodych widzów: Telewizyjny Klub Śmiałych — ,,Wy prawa polarna", „Morze Karaib skie", film z serii „Siedem mórz" 10.05 Reportaż z międzynarodowych zawodów w łyżwiarstwie szybkim (z Zakopanego). 11.00 „Marmurowa Wenus" — program z Leningradu 11.30 Dziennik TV 11.45 Przemiany 12.15 „Łucja z Lammermoor" — montaż opery G. Donizettiego w wykonaniu solistów, orkiestry i chóru Państwowej Opery im. St. Moniuszki w Poznaniu 13.00 „Trudny wybór" — film TVP z serii „Dr Ewa" (odć. I) 13.35 Międzynarodowe zówody narciarskie o Puchar Tatr — otwarty konkurs skoków w Wysokich Tatrach. 15.30 „Piosenka dla ciebie" 16.20 Wielka gra — teleturniej 17.10 PKF 17.20 Studio 63: A. Mickiewicz — „Pan Tadeusz". Księga IV pt. „Dyplomatyka i łowy". Wykonawcy: A. Zaorski, E. Borkow-ska-Szukszta, K. Wichniarz, H. Borowski, K. Chamiec, K. Opaliń ski, Z. Zapasiewicz, G. Lutkiewicz, A. Hanuszkiewicz i inni. 13.15 „Melodie wielkiego ekranu" — piosenki znad Wełtawy. 19.20 Dobranoc: ,.Mieszkaniec ze gara z kurantem" 19.30 Dziennik TV 20.05 „Poznańskie słowiki" — film prod. polskiej 21.30 Magazyn sportowy 22.00 „Nauki mistrza Kajetana" — nauka I — „Kraksa". Scenariusz S' Grodzieńska i J. Juran-dot. Wykonawcy: Cz. Wołłejko, J. Bohdal, A. Dyrnszówna, K. Jędrusik, R. Nawrocki, Wł. Press J. Turek i inni. 22.25 Program na jutro. „GŁOS KOSZALIŃSKI" — oraao Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjedno clonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin ul. Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi dzia-tami). Redaktor Naczelny — 26-93 Dział Party jno- — Ekonomiczny — 43-53 Dział Rolny — 43-53 Dział Mutacyjno-Reporterski — 21-95, 46-51 Dział Łączności z Czytelni kami (ul. Pawła Findera 27/29) — 32-30. „Głos Słupski" Słupsk pl. Zwycię stwa 2 I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RSW „PRASA" Koszalin, ul. Pawła Findera 27/29 tel. 22-91 i Wpłaty na prenumeratę (miesięczną — 15 zł, kwartalną — 45 zł, półroczną — 90 zl, roczną — 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe. listonosze oraz oddziały delegatury „Ruch'*. Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty u-dzielaja wszystkie placówki „Ruch" i poczty. Wydaw ca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe. RSW ..PRA SA", Koszalin ul. Pawła Finder-* 27/29, centrala tel. nr 40-27. Tłoczono KZGraf, Kosza lin, ul. Alfreda Lampego 18. KZG zam. B-44 G-3 > ■ v >ji pf Igi '• yf l . - i ' ? 7 • BSBmm 3»K333Hi (11) •—4 Wszyscy rzucić broń, ręce do góry J ani ruchu, bo pruję bez ostrzeżenia! Markos trzymał całą grupę pod lufą wycelowanej pepeszy. Obok niego, w podobnej postawie, stał Rejtan i nawet jęczący z bólu, trafiony w brzuch, leżący na ziemi — Rymsza* odciągnął zamek pepeszy do tylu. Nikt nie miał wątpliwości, że wobec zdecydowanej postawy^ rozjuszonych braci żaden opór nie ma żadnych szans. Rajtar pierwszy odpiął pas z pistoletem i upuścił gro na ziemię. W jego ślady poszli wszyscy pozostali. Podczas kiedy Markos nadal trzymał wszystkich pod bronią, Rejtan podprowadził konie. Na jednego z nich przerzucił jęczącego Rymszę, a na drugiego wsiadł sam. Dokonawszy tego, on z kolei wycelował automat do Rajtara i pozostałych, aby umożliwić Markosowi bezpieczne dosiądnięcie konia. Po chwili, Rejtan z Rymszą skryli się w jednej z pobliskich odnóg Rudzkiego lasu. Wówczas dopiero Markos, długą serią zmusił grupę d© zalegnięcia i wrzynając ogierowi ostrogi z miejsca poderwał go do galopu. Kary, huraganem runął do przodu, czarną zjawą śmigając między wysokimi zbożami. Pierwsze kule zagwizdały nad głową Markosa, kiedy ten bezpiecznie wpadł do Rudzkiego Lasu. 5. Podporucznik Borowiec wybiegł z budynku jako ostatni, w biegu dopinając mapnik i naciągając na głowę kaptur długiej oficerskiej peleryny. Z rozpędu też wskoczył na wysoki stopień sztudcbakera i otwierając w pośpiechu drzwi, rąbnął się w łokieć z taką siłą, że niemal wszystkie gwiazdy zobaczył. Trzasnął drzwiami, zmełł w ustach piętrowe przekleństwo i nakazał szoferowi jechać pod PTT3P. Tam do kolumny włączyła się ciężarówka z funkcjonariuszami bez- pieczeństwa I gazik Eliaszewicza, do którego przysiadł się podporucznik. Kolumna wzięła kurs na Brańsk. Żołnierze spoważnieli. Fredecki z erkaemem przesunął się do przodu, za nim jego amunicyjny, szeregowiec Kopeć, niewysoki, pucułowaty, skory do śmiechu chłopak z warszawskiego Targówka. KiOdy minąwszy Brańsk, rozpryskując kałuże i dzielnie radząc sobie z błotem, gazik Eliaszewicza skręcił na boczną drogę do wsi Lubieszcze, żołnierze znający ten teren uświadomili sobie, że tym razem, mimo trwającej nadal rzęsistej ulewy, nie uda im się ominąć Rudzkiego Lasu. Płachi* wody kładła się na przednie szyby gazika i wycieraczki z trudem nadążały z jej odgarnianiem. Przy tak utrudnionej widoczności kierowca musiał jechać ostrożniej, a więc i wolniej. — To dokąd my właściwie zmierzamy, szefie? Po waszym telefonie krzyknąłem „alarm" i tak się zapędziłem, że nawet batalionu nie zdążyłem zawiadomić. Dostanę za to po uszach. — No, może tak źle nie będzie. Radio mamy, zdążymy icł* powiadomić, kiedy znajdziemy się na miejscu. A zmierzamy, mój kochany, o, tutaj. Eliaszewicz posłużył się własną mapą, a właściwie jej strzępami, taka była przetarta na zgięciach i zniszczona. — Czaple Błoto. Odczytał na głos Borowiec i dał wyraz dalszemu zdumieniu. — Przecież to prawie w tej samej okolicy, skąd dopiero ściągnęliśmy! — Zgadza się. Ale u nas mój kochany, tak już jest, że nieraz i po pięć razy w to samo miejsce jedziemy- — To blisko tego słynnego Rudzkiego Lasu? — Też się zgadza. Rudzki Las! W jego okolicach przychodzi nam się kręcić najczęściej. Zresztą nic dziwnego, teren do bandziorki pasuje jak ulał. — A co tam w tych Czaplach? Duża to wieś? — Co w Czaplach, też mój kochany, nie bardzo wiemy. Otrzymałem jedynie ogólną informację, że milicjanci patrolujący okolicę wczesnym rankiem słyszeli w Czaplach ostrą i to stosunkowo długotrwałą strzelaninę. Zorientowawszy się, że nie ma tam nikogo z naszych, postanowiłem zadziałać... A Czaple Błoto, mój kochany, to raczej kolonia niż wieś; bliska lasu, meliniarska. / — Jedziemy więc raczej w ciemno. — Iw przenośni i dosłownie*. Trudno, mój kochany, ryzyko przedsiębiorstwa. Mając świeżo w pamięci bezcelowe przeczesywanie okolicy, Borowiec, nie pochwalał w duchu gorliwości Eliaszewicza. Strzelanina! Cholera wie, a może dzieciaki przy ogniu, może kłusownicy, a może milicjantom się zdawało? Dla paru strzałów gnać zaraz tyle kilometrów, do tego podczas takiej ulewy i tak zmęczone wojsko? — A ci, milicjanci, to gdzie są? Niechby przynajmniej pokazali, zaprowadzili w pobliże... Bo znów się naganiamy... zajęcy po życie. — Dałem polecenie, żeby czekali na nas nie dojeżdżając do wsi Olędy. Trzeba się rozglądać, bo chyba już dojeżdżamy. Gazik gwałtownie zahamował. — To chyba oni, szefie. Na krok nie widać. Byłbym się na niego wpakował. To mówiąc, kierowca uchylił drzwi Wśród szumiącej ulewy wsunęła się do wewnątrz gazika głowa milicjanta. Zdziwił się Borowiec, bo poznał komendanta posterunku z Cie-szańca — sierżanta Stawińskiego. Nie mniej zdziwiony był także Eliasrewicz. — Stawiński? A co wy tutaj robicie? Przecież to nie wasz rejon? — A no nie mój, towarzyszu szefie, ale zaplątałem się w tych stronach, to i jestem. —To wy telefonowaliście do komendy? — Tak jest towarzyszu szefie. Już się nawet trochę martwiłem, że wcale nie przyjedziecie, — Widzicie jaka pogoda. Właźcie do samochodu i referujcie, bo każdej chwili szkoda. — Właśnie. A zapowiadał się taki ładny dzień* (C. d. n.) Kobieta - narcyz 22-Ietnta francuska aktorka filmowa Francoise Pascal padła ofiarą wypadku, przy któ rym złamała rękę. Wyskoczy ła ona bowiem z okna trzecie go piętra willi swojej włoskiej koleżanki Viviane Ventu-ra, u której bawiła na weeken dowej wycieczce. Owe panie były tak zajęta oglądaniem telewizji, że nie zauważvłv pożaru i w ostatniej chwili musiały ratować się ucieczką. Gwiazdka udzielając w szpitalu wywiadu dzienikarzom, nie omieszkała podkreślić, że film, który ja tak zafranował nosił tytuł „There's a Girl in mv Soup" z... Francoise Pascal w roli głównej. 2 „Timesu" Parlament brytyjski zniósł niedawno prawo, pochodzące z roku 1667 które pozwalało aie tylko karać niefortunnych nrzepowiadaczy pogody, których prognozy się nie sprawdziły, ale przewidywało dla nich nawet karę śmierci przez spalenie na stosie. Pisząc o tym, londyński dziennik „Tijnes" stwierdził: „Obecnie angielscy metecrolo dzy z pewnością odetchną z ulgą". Niby—biblio Jak prasa amerykańska donosi — wiele wesołości wywołała niezręczność sędziego Roberta Franklina, który musiał odebrać tradv cyjną przysięgę na Biblię od nowo wybranego szefa administracji miasta Toledo w stanie Ohio. Niestety, nigdzie pod ręką nie było tej księgi. Sędzia Franklin polecił swojemu pomocniko wi wyszukać jakąkolwiek czarną księgę, która posłu żyła do przeprowadzenia ceremonii. Później okazało się, że księga ta, mimo czarnej, dostojnej oprawy, nosiła wewnątrz tytuł: „Co zawsze chcieliście wiedzieć o sexie, a o co nie śmieliście dotychczas pytać". 1 2 3 U "TP 5 1 6 % S 7 3 i ! 32 35 ■ V 55 9 i10 ii . ; 12 i" ■ 1 13 14 Si 15 ! j 16 % s 17 1 % 18 2 w 19 i 20 ,:vg