Obecnie więc zasadniczy ciężar prac w rolnictwie kon cen+ru-e się na siewie popio-nów oraz na przygotowaniach do siewów jesiennych, których sprawne przeprowadzenie wy magać będzie od rolników sporego wy^fku. Równolegle z tymi pr Krami trwa:? omło ty ziarna, które rolnicy stara ją rię 4ak najszybciej dostar czyć do punktów skupu. Ze względu na dosyć duża w WARSZAWA (PAP) Jak przewiduje PIHM, dziś będzie zachmurzenie umiarkowane, miejscami przejściowo większe. Temperatura maksymalna od 19 st. na wschodzie kraju do 25 st. na zachodzie. Wiatry słabe o kierunkach zmiennych. 1 X 500 tys. ton rzepaku i 811 iys. łon zbóż Jeż w magazynach WARSZAWA (PAP). PRZELOTNE opady deszczu oraz lokalne burze utrudniają rolnikom sprzęt zbóż. k*órych Po kil t^&ziesiąt tysięcy hektarów pozostało jeszcze do skoszenia w województwach północnych: białostockim olsztyńskim, gdańskim KOSZALIŃSKIM i szczecińskim. W pozostałych rejonach kraju — poza niew;efkirni, pozostałymi jesz cze do sprze u obszurami pszenicy jarej i owsa — żniwa do biegają i ca. tym roku wilgotność zbóż — sporo pracy maja też suszar nie, prowadzone prze? geesy i k^łka rolnicze, jak też agre gaty suszarnicze w cukrowniach. Mimo wyjątkowego w sto sunku do lat ubiegłycn — o-vpóźnienia żniw oraz ogromne o spiętrzeni prac oolowych a wsi — rolnicy indywidualni oraz gospodarstwa państwowe dostarczył"*7 już blisko 500 tys. ton rzepaku o 300 tys. ton więcej w porównaniu z 'analori^nym okresem ub. roku, na co wpłynął przede wszystkim lepszy, tegoroczny urodzaj tej rośliny) oraz ponad 811 tys. toii zbóż. Wprawdzie skup zbóż wykazuje tendencję zwyżkową, ^ednakże dzienne dostawy, (Pokończenie na str. 2) O&iainia dni u/akaeji PRAWDZIE sezon wcza sowo-tury styczny kończy się dopiero we wrześniu, podobnie jak i kalendarzowe lato, nie szkodzi jednak juz pod koniec sierp nia zagtądnąć do notatek na marginesie kalendarza. Są to notatki tubylca, czyli staiego mieszkańca Koszalińskiego, jednego z 800 tysięcy, a nie 1.630 tysięcy — w miesiącach letnich. 5-12 CZERWCA: — Kupić papier toaletowy na ca ły sezon letni. Następny za kup będzie możliwy dopiero we wrześniu. (Adnotacja dodatkowa: „w lipcu, kupiłem w Gdańsku 10 rolek" Dalszy dopisek: „w sierpniu będąc w Warszawie też kupiłem kilka rolek". Czy zawsze można liczyć na ókazyjne wyjazdy? To samo dotyczy zakupu serwetek bibułkowych. 1-5 LIPCA: — Miś w te lewizyjnym okienku paraduje w ładnej czapeczce plażowej, Szkoda, że nie Noialki tubylca pomyślałem o tym wcześniej, będąc w Warszawie. W prywatnych sklepikach do koloru. (Adnotacja czer wonym ołówkiem: „w niedzielę czapeczki sprzedawa no w Mielnie przy wejściu można kupić do loyboru i na plażę. Eureka!"). 22 LIPCA: — Nareszcie mamy lato Słońce Spokojny świąteczny nastrój. Warto wypić butelkę piwa w loka lu. Jest nawet eksportowe ale ciepłe. Kelner zapytany czy nie ma w restauracji lodówki lub szafy chłodniczej, odpowiada, że jest. — Dlaczego więc nie trzyma ją tam butelek z piwem lub wodą mineralną — Eo jakby trzymali, to nie zmieściłoby się nic innego — pada spokojna odpowiedź. — A co innego trzy macie w szafie chłodniczej? — Na razie nic, ale coś tam przecież trzymać będziemy... (Dopisek ołówkiem: „też filozofia"). 16 SIERPNIA: — Ostatni dzień kiedy w koszalińskich kwiaciarniach można kupić latem róże. Sprzedawczynie uprzejmie tłumaczą, że „cieplarnianych już nie ma a ogrodowe są nieładne". Chwileczkę, a w Warszawie, to niby skąd sprowa- Nagrody Dnia Międzynarodowego Jury, po wysłuchaniu piosenek Dnia Międzynarodowego postanowiło przyznać; I nagrodę piosence „Ordinai! re" (Zwyczajnie") z muz. P. Charlebois i P. Nadeau, z tek stem C. Monfette i R. Charie bois, wykonanej przez R. Charlebois (Kanada); II nagrodę piosence „Zar-ima neszto na tom swietu" z muz. Nikicy Kalogjera, tekstem Miro Ungara, wykonanej przez Thereze (Jugosławia); III nagrodę piosence „Jadą wozy kolorowe" z muz. Stefa na Rembowskiego, tekstem Je rzego, Ficowskiego, wykonanej przez Marylę Rodowicz. (Korespondencja red. Zb. Michty na str. 3) dzają? (Dopisek zielonym ołówkiem: „jak rozległy jest ten nasz kraj, co krok inne obyczaje".) Wniosek praktyczny kupić róże czternastego sierpnia, wsta wić do lodówki, może prze trwają tydzień lub 10 dni. 29 SIERPNIA (podsłucha ne na ulicy): — Byłaś już na wczasach, taka blada je steś?... Wróciłam właśnie z Wisły. Padało ,słońca mie liśmy niewiele. Ty za to jesteś opalona, niemal na Murzynkę. Dokąd wyjeżdżałaś? — Do Łazów i Miel na. Wyobraź sobie, mieliśmy w sierpniu ładną pogo dę. (Dopisek na marginesie „Cudze chwalicie, swego nie znacie"). Współczujcie więc, lub zazdroście tubylcowir (zetpe) Si cłnla rta dzfeii Tekst i zdjęcia: J. Patan Na dworcu twarze najbliższych. Jeszcze droga do domu, rozpakowywanie wakacyjnych plecaków, spotkania na nasłonecznionej ławce z paczką najlepszych przyjaciół i opowieści o minionych dwóch miesiącach, W te rozmowy raz po raz wraca temat szkoły Którą dostaniemy klasę, jakiesro wychowawcę, kto be-d/ie uczył matematyki, polskiego? W której ławce i t kim będzie się siedziało... Nowe książki także trzeba przejrzeć, zaopatrzyć sie w zeszyty, sprawdzić umocowa na tarczę szkolna A jeżeH id??e sif do C7l-f - niorwsz} raz to orzecie"' konie cznie jeszcze dziś wypróbować i przymierzyć nowiuteńki tornister-. Str. 2 GŁOS nr 240 (5633) 24 GODZINY w kraju... * B. JA3ZCZUK, J. TEJCHMA I M. JAGIELSKI uczestniczyli w pokazach nowoczesnego sprzętu rolniczego w ruchu, zorganizowanych w kombinacie PGR Sątopy w woj. olsztyńskim W najbliższych latach przewiduje się dal zy wzrost środków przeznaczonych przez państwo na wprowadzanie postępu i mechanizacji w rolnictwie. * ZASTĘPCA PROKURATORA GENERALNEGO PRL K. Ku-kawka w wypowiedzi dla PAP omówił kierunki prokuratorskiej kontroli nad przestrzeganiem prawa. Kontrole prokuratorskie koncentrują się na zagadnieniach istotnych z punktu widzenia interesu społecznego, zwalczania przestępczości i poszanowania praw obywateli. Kontrolą objęta jest działalność terenowych organów administracji państwowej, innych państwowych jednostek organizacyjnych ( z wyjątkiem sądów) oraz — w określonym zakresie — organizacji zawodowych, samorządowych, spółdzielczych i społecznych. K. Kukawka podkreślił ścisłą więź funkcji ścigania przestępstw i prokuratorskiej kontroli praworządności. * MOTOROWIEC POLSKIEJ ŻEGLUGI MORSKIEJ m/s „Energetyk" zwyciężył we współzawodnictwie pracy między załogami statków Polskiej Marynarki Handlowej w ubiegłym roku. Załoga statku pod dowództwem kapitana ż. w. H. Benslebena uzyskała szereg osiągnięć gospodarczych i 3-krotnie zdobyła tytuł Załogi Pracy Socjalistycznej. • •• i na świecie * ZAKOŃCZYŁY SIĘ ROKOWANIA w sprawie stosunków gospodarczych między ZSRR a Indonezją. Podpisano porozumienie o warunkach uregulowania przez Indonezję zadłużenia z tytułu udzielonych jej kredytów. W czasie rokowań omówiono zagadnienia dotyczące handlu i kontaktów ekonomicznych. * W TOKIO OZNAJMIONO, że rząd kubański podpisał kontrakt z japońskim przemysłem samochodowym w sprawie zakupu 550 wielkich autobusów. Kuba nosi się także z zamiarem, importowania z Japonii samochodów ciężarowych. Wszystko to wskazuje na szansę poważnego zwiększenia obrotów handlowych między obydwoma krajami. + W PAŁACU ELIZEJSKIM pod przewodnictwem Pompidou odbyło się posiedzenie rady ministrów. Z ogłoszonego komunikatu wynika, że Francja aprobuje politykę rozładowania napięcia w stosunkach międzynarodowych i zbliżenia między ZSRR i NRF. * W IZBIE WYŻSZEJ PARLAMENTU INDYJSKIEGO zakończyła się debata nad polityką zagraniczną rządu. Izba uchwalf-ła rezolucję, która stwierdza, że Indie prowadzą politykę nie-zaangażowani? i pokoju, antykolonializmu i antyimperializmu. * DŁUGOTRWAŁE DESZCZE zniszczyły większość upraw ziemniaków w zachodniej Australii. W związku z tym wprowadzono racjonowanie kartofli. Stanowi to klęskę dla barów sprzedających smażoną rybę z frytkami, tzw. „Fish and chips". Wiele barów zostało czasowo zamkniętych. Ich właściciele doszli bowiem do wniosku, że konsumenci nie zadowolą się samą rybą. 500 tys. ton rzepaku i 811 iys. ton zbó2 już w magazynach (Dokończenie ze str. 1) ziarna nie osiągają jeszcze po ziomu ubiegłorocznego. Od kilku dni punkty skupu Kontrrewolucjoniści kubańscy marzą o nowej awanturze HAWANA (PAP) Kontrrewolucjoniści kubańscy wzmagają przygotowania do nowej awantury wojennej. Emisariusze organizacji „Alfa 66" działającej po i Wiesława Si.erkienia w płomieniach sta nęły 3 drewniane stodoły zapełnione sianem i zbożem, Pożar spo wodowały 7—8-letnie dzieci, bawiące sie ogniem. Straty sięgają ok. £6 tys. zł. (hz) nia Doradczego Komitetu Politycznego Państw — Stron Układu Warszawskiego. Rada Ministrów wyraziła pełną aprobatę dla wniosków wyciągniętych przez Doradczy Komitet Polityczny, a mianowicie, że rokowania między ZSRR i NRF oraz układ podpisany przez te państwa przyczyni się do złagodzenia napięcia w Europie, unormowa- nia sytuacji, rozwoju aktywnych stosunków między wszyst kimi państwami europejskimi na zasadach pokojowego współ istnienia. Rada Ministrów zaaprobowała również dalsze posunięcia jakie postanowił zastosować Doradczy Komitet Polityczny, kierując się interesami umocnienia bezpieczeństwa w Europie. Wokół bliskowschodnich rokowań Ambasador 0. Jarrlng zaskoczony wyjazdem Tekoaha NOWY JORK (PAP). Agencja France Presse donosi z Nowego Jorku, że mediator Narodów Zjednoczonych do spraw Bliskiego Wschodu G. Jarring wyraził zdziwnienie z powodu decyzji przedstawiciela Izraela Tekoaha udania się do Tel Awiwu na kon sultacje z rządem natychmiast po pierwszych z nim spotka niach. Rzecznik ONZ potwierdził, że Jarring nie był uprze dzony o decyzji Izraelczyka i w konsekwencji nie oczekiwał takiego rozwoju wydarzeń. Tekoah po przybyciu do Izraela odmówił jakichkolwiek komentarzy poza oświad czeniem, że „powróci do Nowego Jorku za kilka dni". Do dał, on, iż ma nadzieję, że roz mowy z Jarringiem na szczeo lu ministerialnym rozpoczną się w połowie września, kiedy ministrowie spraw zagranicznych przybędą na otwarcie sesji Zgromadzenia Ogólnego. Tekoah złożył sprawozdanie Ebanowi na temat pierw szej rundy rozmów • pokojowych. W komentarzu z Tel Awiwu AFP pisze, że trwają tam konsultacje na bardzo wyso- Sfotografowano proces syntezy proteinowej WASZYNGTON (PAP). Uczonym amerykańskim udało się po raz pierwszy w hi storii nauki sfotografować proces tzw. syntezy proteinowej. Dokonali tego pracownicy Instytutu z Oak Ridge (w stanie Tennessee) i z IIarvardzkiej Wyższej Szkoły Medycznej. W kołach lekarskich uważa się to za osiągnięcie na skalę świa tową. Jak stwierdza komunikat Amerykańskiego Krajowego Instytutu Zdrowia utrwalenie tego procesu na kliszy fo lograficznej będzie miało duży wpływ na dalszy postęp medycyny. Powinno to doprowadzić — czytamy w komunikacie Instytutu — do znacznego postępu na drodze odkrycia i usuwania zmian chorobowych w komórkach jak np. infekcje wirusowe czy nawet zmiany wywołane przez raka. SYTUACJA NA PÓŁWYSPIE INDOCIIIŃSKIM Amerykańskie bazy 0'Reilly ! w kleszczach partyzanckiego Barsett natarcia NOWY JORK (PAP) Siły wierne księciu Sihanoukowi przeprowadziły ostatnio śmiały atak na Prek Tameak, leżący na przedpolu stolicy Kambodży. Przez 4 godziny ostrzeliwano z moździerzy 3 bataliony piechoty i spadochroniarzy gen. Lon Nola, broniące tej miejscowości. Atak całkowicie zaskoczył spadochroniarzy, z których 12 poniosło śmierć, a 79 zostało rannych. Rzecznik tych sił nie był w stanie podać bliższych danych na temat aktualnej sytuacji na polu walki. Również w Wietnamie Połu dniowym w dalszym ciągu trwają walki w różnych rejonach kraju. Rzecznik sajgoń-ski podał, że partyzanci połu-dniowowietnamscy zaatakowa li jednostkę 11. dywizji zmotoryzowanej piechoty USA. Walka toczyła się około 30 km na północ od Sajgonu. Do starć doszło także w pół nocnych prowincjach kraju Quang Tin i Binh Dinh, a tak że w rejonie miasta Long My położonego o 162 km na połu dniowy zachód od Sajgonu, Bombowce USA przeprowadziły naloty na przypuszczalne pozycje sił wyzwoleńczych w pobliżu granicy laotańskiej i na północno-zachodnich tere nach kraju. Zrzuciły one około 300 ton ładunków wybucho wych w rejonach położonych w pobliżu baz 0'Reilly i Bar-nett. Baza artyleryjska 0'Reilly leżąca w odległości 24 km od granicy laotańskiej znajduje się pod stałą presją militarną sił patriotycznych od prze-, szło 2 tygodnL Baza Barnett usytuowana w tym samym rejonie od 2 ty godni stanowi również cel ataków partyzanckich. Rzecznik wojskowy USA w Sajgonie podał wczoraj, że partyzanci zestrzelili minionej doby 2 wielkie śmigłowce transportowe. 6 żołnierzy amerykańskich zginęło, a 30 innych uznano za zaginionych. 7 Amerykanów z pokładu jed nego z helikopterów odnalezio no rannych. Partyzanci zestrzelili pierwszy śmigłowiec w prowincji Quang Tin w odległości około 80 km na południowy zachód od Da Nang. Drugi śmigłowiec został strącony w odległości 130 km na południowy zachód od-Sajgonu w prowincji Ba Xuyea. * kim szczeblu. Niektóre dzienniki izraelskie sugerują, że Tekoah nie prędko powróci do Nowego Jorku, ponieważ wielu członków rządu izraelskiego chce zwolnić tempo roz mów. Uważa się też, że Gol-da Meir przygotowuje się do udzielenia odpowiedzi na list prezydenta Nixona, który o-trzymała przed miesiącem. ZNACZNA PODWYŻKA CEN CHLEBA W NRF BONN (PAP) W sierpniu znacznie podwyż szono w NRF ceny chleba. Niektóre rodzaje chleba zdrożały o 12 proc. Przewiduje się, że w związku z tegorocznym nieurodzajem zbóż spowodowa nym złymi warunkami atmosferycznymi, jesienią b. r. ceny zboża, a co za tym idzie mąki i chleba wzrosną jeszcze bardziej. Koszty utrzymania w NRF nieustannie rosną. Orf 1960 roku ceny podstawowych artykułów spożywczych wzrosły o 30 proc. W tym chleba o 45 procent. Kto zostanie turystyczna miss Europy? WARSZAWA (PAP) Do Nikozji udała się studentka krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej Izabela Lipka, która weźmie udział w organizowanych na Cyprze wyborach „Tury stycznej miss Europy". W czasie ostatnich, tradycyjnych juvenaiii krakowskich żaków, Iza Lipka zo stała wybrana studencką „Miss Krakowa". Na Cyprze będzie ona reprezentować Polskie Biuro Pod róży ,,Orbis". Przy oficjalnych okazjach, nasza reprezentantka występować będzie w pięknym stroju łowickim. Program 11 dniowego pobytu na Cyprze prze widuje, obok wyborów miss, zwie dzanie tej pełnej antycznych zabytków wyspy^ Wspólne posiedzenie Prezydium CRZZ i NOT WARSZAWA (PAP). W Warszawie odbyło się wczo raj posiedzenie Prezydium i Ko mitetu Wykonawczego CRZZ oraz Prezydium Zarządu Głównego NOT, poświęcone udziałowi związków zawodowych i stowarzyszeń NOT w pracach nad wprowadzeniem nowego systemu bodźców ma terialnego zainteresowania, ze szczególnym uwzględnieniem postępu technicznego ja ko zadania odcinkowego. Obradom przewodniczył Ignacy Loga-Sowiński. Wprowadzenie do dyskusji wygłosił przewodniczący Komitetu Nauki i Techniki prof. Jan Kaczmarek. Starcia zbrojne między partyzantami „Tupamaros" a policją urugwajską MEKSYK (PAP) Na ulicach Montevideo dosz ło ubiegłej nocy do starcia zbrojnego między partyzantami „Tupamaros" a policją uru gwajską. Partyzanci otworzyli ogień z karabinów do patrolu policyjnego, który zatrzymał ciężarówkę partyzantów. W wyniku strzelaniny kilku u-czestników starcia zostało rannych, w tym kierowca ciężarówki. Policja urugwajska dokonuje obecnie licznych obław w stolicy kraju, w związku z u -prowadzeniem przez członków organizacji „Tupamaros" sekretarza ambasady brazylijskiej i eksperta amerykańskiego. Partyzanci domagają się uwol nienia więźniów politycznych. Zgon ambasadora S. Winogradowa MOSKWA (PAP). 27 bm. w Moskwie zmarł po krótkotrwałej, ciężkiej chorobie 63-letni ambasador ZSRR w ZRA Siergiej Winogradów. S. Winogradow rozpoczął pracę w służbie dyplomatyce nej w roku 1933. W latach 1940 do 1948 był ambasadorem swego kraju w Turcji» zaś w latach 1953 do 1965 — ambasadorem ZSRR we Fran cji. Zajmował również szereg odpowiedzialnych stanowisk w aparacie centralnym radzieckiego MSZ. W roku 1967 wyznaczony został na stano* wisko ambasadora w ZRA. W latach 1950 do 1953 S. Wi nogradow był kierownikiem radzieckiej radiofonii i telewizji. Wybrano go także & skład Centralnej Komisji Re wizyjnej KC KPZR. Za aktywną i skuteczną działalmość w służbie dyplomatycznej ai*1 basador Winogradow otrzymał Order Lenina i innewysa kie odznaczenia. Epidemia cholery w Izraelu LONDYN (PAP) . Agencja Reutera donosi, te demia cholery w Izraelu rozsZ~L rza się. Wczoraj zanotowano Y* 15 wypadków tej choroby W jonie Jerozolimy. Służba zdr® wia wezwała ludność do sta^iei nia się do masowych szczepi oraz do osobistej. przestrzegania higie n? W dniu 27 sierpnia 1970 roku zmarł w wieku 36 lat nasz towarzysz pracy idwerd Siodtowski długoletni pracownik „Społem" Zakładu Produkcji i Usług Technicznych w Koszalinie. Wyrazy współczucia RODZINIE składa RADA ZAKŁADOWA, POP i DYREKCJA iGŁOS nr 240 (5633) Str. 3 CELEM państw Układu Warszawskiego jest utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Szczególnie dobitnie odzwierciedlało się to i odzwierciedla w naszej postawie wobec polityki NRF i zachodzących w niej przemian. < Staliśmy i stoimy na stanowisku, że pokój i bezpieczeństwo na naszym kontynencie mogą być utrwalone tylko wów czas, gdy Niemiecka Republika Federalna uzna konsekwencje klęski poniesionej przez Niemcy w II wojnie światowej. W imię tego mobilizowaliśmy czujność naszych narodów oraz opinii światowej wobec oficjalnie proklamowanych żądań rewizjonistycznych przez kolejne rządy NRF w ciągu pierwszych prawie dwudziestu lat istnienia tego państwa. Tym bardziej że za owymi żądaniami zmian europejskich granic stał odrodzony i znowu rosnący w siły militaryzm niemiecki. To, że polityka Adenauera i jego następców wobec państw socjalistycznych poniosła fiasko, uważamy za wielkie zwycięstwo sprawy pokoju w całej Europie. Przeciwstawiając się zdecydowanie zimnowojennej polityce ade-nauerowskiej nie zajmowaliśmy jednak negatywnego stanowiska wobec NRF jako takiej, a tym bardziej wobec domagają się złagodzenia napięcia międzynarodowego i za pewnienia bezpieczeństwa europejskiego, co umożliwiłoby wszystkim Niemcom korzystania z dobrodziejstw pokoju". Miarą realizmu, wedle której ocenialiśmy polityków bońskich, był ich stosunek do naszych warunków normalizacji stosunków z NRF, warunków, które Apel Budapesztań mokratycznej 1 Niemieckiej Republiki Federalnej. 3. „WYRZECZENIE SIĘ przez NRF jej roszczeń do reprezentowania całego narodu niemieckiego", . 4. „WYRZECZENIE SIĘ zawładnięcia w jakiejkolwiek formie bronią jądrową". Ponadto ten fragment apelu konstatował fakt, że Berlin zachodni posiada odrębny status i nie należy do Niemiec zachodnich". Jeśli chodzi o pierwszą prze słankę, to — niezależnie od będących jeszcze w toku rokowań między rządami PRL i NRF — w układzie moskiewskim z 12 sierpnia, w art. 3 Niemiecka Republika Federal na zobowiązała się do „respek towania bez zastrzeżeń integralności terytorialnej wszystkich państw w Europie w ich dzisiejszych granicach", do nie wysuwania „przeciwko nikomu żadnych roszczeń terytorialnych" teraz i w przyszło- Etap wielkiej walk! POKOI społeczeństwa zachodnionie-mieckiego. Przeciwnie. Wskazując na działania ośrodków niebezpiecznych dla stabilizacji pokoju, podkreślaliśmy jed nocześnie wagę, jaką przywią żujemy do pozycji sił realistycznych w polityce NRF. Państwa socjalistyczne były świadome możliwości nadejścia okresu — a w konsekwencji nowych perspektyw — gdy w społeczeństwie NRF rozszerzy się i ugruntuje poczucie realizmu. Jasny wyraz dała temu m. in. Deklaracja Bukaresz-tańska państw Układu Warszawskiego z lipca 1966 r.: „państwa-sygnatariusze niniejszej deklaracji uważają za zjawisko pozytywne istnienie w NRF środowisk, które występują przeciwko dążeniom odwetowym i militaryz-mowi, żądają ustanowienia normalnych stosunków zarówno z krajami Zachodu, jak i Wschodu, w tym również nor malnych stosunków między obu państwami niemieckimi, W SŁUŻBIE WSI 25 LAT „Dziennika Ludowecjo 46 Dziś obchodzi swe 25-le eie popularny na wsi „Dziennik Ludowy" Pierw szy numer tego dziennika ukazał się z datą 29 sierpnia 1945 roku. Wokół pisma skupili się wówczas wy bitni działacze ruchu ludowego i wiciowego. W listo padzie 1949 roku „Dziennik Ludowy", organ Stron nictwa Ludowego, został w wyniku zjednoczenia ru chu ludowego połączony z ówczesnym organem PSL „Gazetą Ludową". W stycz niu 1957 roku „Dziennik Ludowy" został reaktywowany. W ciągu ćwierćwiecza swego istnienia gazeta wniosła znaczny wkład w rozwój polskiej wsi. Była i jest inicjatorem wielu cennych akcji, zyskujących powszechne uznanie społeczeństwa. „Dziennik Ludowy" na co dzień u-trzymuje żywe, szerokie kontakty ze swymi czytelnikami poprzez listy. Z pi smem współpracuje wielu działaczy, naukowców, lite ratów. Redakcja „Dziennika Lu dowego" na 25. rocznicę swego powstania przygoto wała swoim czytelnikom piękny prezent. W dniu 30 sierpnia przekazana zostanie do użytku Szkoła Tysiąclecia we wsi Brze-zówka w pow. Jasło, ufun dowana przez pismo, co zo stanie udokumentowane na wmurowanej tablicy pamiątkowej. ski z 17 marca ub. r. słusznie nazwał przesłankami pokoju i bezpieczeństwa europejskiego. Rząd kanclerza Brandta jest pierwszym rządem NRF, który okazał gotowość wyjścia tym przesłankom naprzeciw. To nowe stanowisko rządu bońskiego spotkało się z pozytywnym odzewem ze stro ny państw socjalistycznych. Fakt ten stanowi zaprzeczenie zarzutów stawianych nam w niektórych kołach na Zachodzie, że rzekomo zajmujemy „sztywne", „nieprzejednane" stanowisko wobec NRF, jako takiej, albo że rzekomym bra kiem odpowiedniej elastyczno ści w grze dyplomatycznej u-trudniamy okrzępnięcie stano wisk< sił realistycznych w NRF^ Z ch\filą, gdy rząd NRF pod szedł w nowy sposób do przesłanek pokoju i bezpieczeństwa w Europie, znalazł na wschód od Łaby konstruktyw nycb partnerów do rozmów. Jednym z nich jest Polska. Władysław Gomułka opierając się na analizie układu sił politycznych w NRF, zadeklarował 17 maja ub. r. gotowość zawarcia przez Polskę układu z państwem zachodnioniemiec-kim, jeśli rządzące w nim siły dojrzeją do traktatowej akceptacji istniejącej granicy polsko-niemieckiej na Odrze i Nysie. A oto jak ewoluowało stanowisko rządu NRF wobec przesłanek wymienionych w Apelu Budapesztańskim, a wy rażających wspólne stanowi-ko państw socjalistycznych. Są one następujące: 1. „NIENARUSZALNOŚĆ Ist niejących w Europie granic, w tym granicy na Odrze i Nysie, a także granicy między NRD a NRF". 2. UZNANIE faktu istnie-i nia Niemieckiej Republiki De ści oraz stwierdziła, iż uważa za nienaruszalne „dziś i na przyszłość'^ranice „wszystkich państw w takiej postaci, w jakiej przebiegają one w dniu podpisania niniejszego układu, w tym linii Odra — Nysa, która stanowi zachodnią granicę Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz granicę mię dzy Niemiecką Republiką Federalną i Niemiecką Republiką Demokratyczną". Jeśli chodzi o drugą i trzecią przesłankę, to tzw. „papier Bahra", który został w urzędowym biuletynie NRF (17. VIII. 1970) opublikowany obok tekstu układu w rozdziale pt. „Das Vertragswerk" ("Dzieło układu), stwierdza w punkcie 6 co następuje: „Rząd Niemieckiej Republiki Federalnej oświadcza, iż gotów jest zawrzeć z Niemiec ką Republiką Demokratyczną układ, który będzie miał iden tyczną moc obowiązującą jak to jest przyjęte między państwami,, jak inne układy zawierane przez NRF i NRD z państwami trzecimi. Zgodnie z tym, rząd federalny będzie kształtować swe stosunki z Niemiecką Republiką Demokratyczną na podstawie pełnego równouprawnienia, niedyskryminacji, poszanowania niezawisłości i autonomii każ dego z obu państw w sprawach, dotyczących ich kompe tencji wewnętrznych w ich własnych granicach. Rząd Niemieckiej Republiki Federalnej wychodzi z założę nia, że na tej zasadzie, wedle której żadne z obu państw nie może reprezentować drugiego za granicą ani działać w jego imieniu, rozwijać się będą stosunki Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Niemieckiej Republiki Federalnej z państwami trzecimi". Wiadomo, że państwa socja listyczne stały i stoją na stanowisku, że istnienie dwócłji państw niemieckich jest jednym z najważniejszych rezulta tów drugiej wojny światowej. Jeśli chodzi o przesłankę czwartą, to przez podpisanie układu o nierozprzestrzenianiu broni atomowych rząd NRF wszedł na drogę spełniania również jej. Spełnienie tych przesłanek zależy oczywiście od praktyki rządu NRF, zaś w sensie pra wa międzynarodowego dokona się ona dopiero wówczas, gdy parlament IŃRF ratyfikuje u-klady z ZSRR i o nierozprzestrzenianiu broni atomowych, jak również przyszły układ o normalizacji stosunków z Polską. Niemniej, już teraz, po pod pisaniu przez rząd NRF układu z ZSRR, powstaje nowa sytuacja polityczna, działająca obiektywnie na rzecz poko ju i odprężenia w Europie. U-ważaniy to za sukces nie tylko państw socjalistycznych, a-le wszystkich narodów „starego kontynentu", w tym rów-lież całego narodu niemiec-fciego. Nie wszyscy jednak na Zachodzie oceniają pozytywnie politykę rządu kanclerza Brandta wobec państw socjalistycznych, mimo wyrażanego niejednokrotnie formalnego po parcia dla niej. Szczególnie wrogo odnoszą się niektóre prawicowe koła CDU/CSU, nie mówiąc już o skrajnie prawicowych grupkach, w tym o neofaszystach z NPD. Ich wrogość wynika nie tylko z potwierdzonego przez układ z Moskwą fiaska marzeń o od budowie dawnego imperialistycznego państwa niemieckie go. ale także z utracenia pożywki, na jakiej siły nacjona-listyczno-rewizjonistyczne się rozwijały. Kwestionowanie te-rytorialno-politycznego status quo żywiło je i w poprzednim okresie dawało tytuł do władzy. Pogodzenie się z tym nie przyjdzie im łatwo. Rząd kanclerza Brandta ma przed sobą jeszcze wiele trudności, mimo — jak się wydaje — po parcia większości społeczeństwa dla jego polityki zagranicznej. 'Sytuacja powstała po podpisaniu układu między ZSRR a NRF otwiera przed Europą nowe szanse mogące wyrazić się w konstruktywnych owocach ogólnoeuropejskiej konferencji bezpieczeństwa zbiorowego. Czy szanse te staną się rzeczywistością zależy od samego rządu Willy Brandta, od rozwoju sytuacji w NRF, od stanowiska, jakie m. in. w rokowaniach na temat Berlina zachodniego zajmą mocarstwa zachodnie. Komunikat opublikowany po ostatnim spotkaniu przywódców partyjnych i państwo wych państw Układu Warszawskiego w Moskwie zapowiada wzmożenie naszych wy siłków, by szanse te zostały wykorzystane. RYSZARD WOJNA (Interpress) O OSIEKl 70 ☆ ☆ ☆ Dobiegają końca trzy ty godnie sierpnia, w których gościliśmy uczestników X III Spotkania Artystów i Teoretyków Sztuki. Zakończenie imprezy plastycznej odbędzie się — jak już informowaliśmy — w niedzie lę, 30 sierpnia, o godz. 16. Artyści przygotowują się do tradycyjnej ekspozycji na wolnym powietrzu. Ostatnie dni pobytu w Osiekach nasi goście spędza ją szczególnie pracowicie, ODCZYTY IMPREZY ZAKOŃCZENIE dzieląc czas na pracę twór czą i dyskusje. W czwartek odbył się odczyt Andrzeja Ekwińskiego, w pią tek — Zdzisława Jurkiewicza, a dzisiaj mówić będzie o problemach sztuki Antoni Dzieduszycki. Artyści przebywający w Osiekach inicjują wiele im prez. Otrzymaliśmy ostatnio szczególny komunikat z Osiek. Brzmi on następująco: Wczoraj, dnia 28 sierpnia 1970 r., w godzinach porannych nastąpiło: ZAMKNIĘCIE MORZA Bałtyk: powierzchnia 385 000 km2 , średnia głębokość 86 m, maksymalna głębokość 456 m, termika wód powierzchniowych w sierpniu 18—20 st. C na płd. wsch. i 12—14 st. C na płn. Średnie zasolenie 7,8 promila. Barbara Kozłowska, Antoni Dzieduszycki Zbigniew Makarewic* SOPOT (OD SPECJALNEGO WYSŁANNIKA) DROGI ARTYSTÓW Joan Baez. Z całą pewnością duża indywidualność arty styczna, w jeszcze większym stopniu znana ze swej działalności pacyfistycznej. „Od-10 roku życia poświęciłam się powstrzymywaniu ludzi przed wzajemnym zabijaniem się". Mąż, jak to zapewne Czytelni cy usłyszeli, siedzi w więzieniu za odmowę służby w woj sku i wyjazdu do Wietnamu. „W wielkich magazynach pod chodzą do mnie zwykłe, amerykańskie kobiety i mówią, że się ze mną zgadzają. Ale sena torowie, prezydent chcieliby aby było mnie jak najmniej słychaćBaez mówi, że każdą piosenkę można upolitycznić przez odpowiednie jej po danie, choćby przez zadedyko wanie np. mężowi Joan i wte dy banalna treść nabiera innych wartości. To droga Joan Baez. Każdy ma swoją. Jerry Williams prag nie się dostosować do swoich, powiedzmy niezbyt precyzyjnie, dynamicznych odbiorców. To jakby ktoś ze szwedz kich „raggare", dla których pęd motocykla, szeroka autostrada, ruch, siła stanowi niez będny atrybut życia. Porzucił swój dawny, zbyt mało efektowny styl, przyjął ten, który go wtapia w pewną, dyskusyj ną wprawdzie, ale zauważalną w Szwecji społeczność. Jeszcze inaczej Thereze. Przez wiele lat cierpliwa, pozostająca w cieniu innych sław flecistka później jedna z jugosłowiańskich piosenkarek dobrej klasy. 1 wreszcie decy WARSZAWSKI WRZESIEŃ : ; ■■■ mmmm masm Cipp m " ' '...-A - •r Na zdjęciu: Warszawa widziana od strony Pragi. 0AF — TYMI fi SKI zja: lansować siebie i stoojm piosenki w języku, który mo że przynieść rozgłos: francu-. skim. Albo angielskim. JećU nym„ i drugim włada zresztą świetnie. Co pozostało z Ju-i gosłowianki? Na chłonnym, ale coraz bar, dziej wymagającym światowym rynku piosenkarskim trzeba, z grubsza biorąc, wykształcić i narzucić swój wła sny styl, albo dostosować siebie do gustów określonej publiczności. „Nijacy" mogą śpie wać, mogą nawet tu i ówdzie dostawać nagrody, ale wielkiej kariery nie zrobią. Jest jeszcze problem repertuaru: narodowy czy uniwersalny?t Czy też istnieje trzecie wyjście, aby narodowe treści muzy czne stylizować uniwersalną formą wyrazu? Ku temu rozwiązaniu skłania się Arna Ba badżanian. Oto i szczypta refleksji w połowie festiwalu. Na próbę pełniejszych odpowiedzi na wiele innych pytań trzeba po czekać do koncertu jubileuszowego. Kiedy spotkają się i Ewa Demarczyk i Kareł Gott, Henri Des i Gerry Wolf. Ci, którzy wygrali swoje szanse i z u-, czestników festiwali stali się ich ozdobami. ZBIGNIEW MICHTA PROJEKT REFORMY ROLNICTWA BUŁGARSKIEGO SOFIA (PAP). W Bułgarii przygotowany jest projekt wielkiej reformy rolnictwa. Przewiduje się, że na terenie całego kraju powstanie 135 potężnych zespo-* łów o średnim obszarze 27 tys hektarów użytków rolnych. W system ten zostanie włączone 85 proc. ziemi użytkowanej rolniczo w kraju. Pierw szy etap przebudowy rolnictwa ma się rozpocząć już w przyszłym roku, a zakończyć w 1975 r. Będzie on polegał na dalszej kooperacji i specja lizacji gospodarstw: spółdziel ni produkcyjnych i pegeerów wchodzących w skład poszczę gólnych zespołów. Kwestia ta była omawiana na ostatnim plenum KC BPK, a obecnie jest szeroko dyskutowana w bułgarskiej prasie fachowej. Str. 4 GŁOS nr 248 f3633) ś:': FAKTY • zHzimsm OPINIE Jedna z siedmiu polskich cukrowni w Iranie — fabryka w Czalan Czulan (pro wincja Lurestan). Foto-AR — R. Badowski „Niżeli do rzeczy samey czytaniem przystąpisz, Łas kaioy Czytelniku, krótką wprzód o niey wiadomość nie tęskliwie przeczytać ra czysz". TYM wstępem do „Re-lacyi Sefera Murato-wicza, obywatela war szawskiego, od Zygmunta III Wazy, kro la polskiego, dla' spra wowania rzeczy wysłanego do Persyi w roku 1602" można i dziś rozpocząć korespondencję 0 handlowych stosunkach pol sko-irańskich i wizytówkach współczesnej Polski w Iranie. Kupiec ormiański Sefer Mu ratowicz wyprawił się w polskiej służbie w głąb Orientu po dywany i wyroby złotnicze, ale spełnił przy tym waż ną misję dyplomatyczną, informując szacha Abbasa I o ówczesnym miejscu i roli Pol ski w Europie. Teraz funkcje informatorów spełniają lepiej środki masowego przekazu, roczniki staty styczne i placówki handlowe, ale osobiste kontakty nadal liczą się w zacieśnieniu i rozszerzeniu naszych dawnych 1 przyjaznych kontaktów z I-ranem. Obecny szach, Moha-med Reza Pahlawi niezgorzej orientuje się, czym Polska może dopomóc Iranowi w jego aspiracjach gospodarczych i czym IrSn jest w stanie zre wanżować się Polsce. Po wizy cie w Polsce dawał temu wyraz na przyjęciach dyplomatycznych i patronował niektó rym transakcjom importowym Jego imię nosi m. in. 10-ty-sięcznik „Arya Dad" (władca Arjów — jeden z oficjalnych tytułów szachinszacha), zbudo wany w stoczni szczecińskiej dla irańskiego przedsiębiorstwa żeglugowego „Arya Na-v tional Shipping Lines". W XVII wieku sprowadzaliśmy z Persji kobierce, broń, zbroje, tkaniny wschodnie i precjoza do zdobienia wnętrz pałaców królewskich i magnackich. W czasach zaborów docierały do Iranu wyroby polskich fabryk włókienniczych z Kongresówki i sztućce norblinowskie, które do dziś nazywane są w Persji „Warszo". Szły także z Warszawy do Teheranu... samowa NASI W IRANIE ry. I kiedy kupcy irańscy po II wojnie światowej nawiąza li pierwsze kontakty z placów ką handlową PRL w stolicy Iranu, złożyli podobno zamówienia na samowary Norbli-na. Nie wszyscy pamiętali bowiem, że w 1937 roku Polska dostarczyła Iranowi pierwszych szyn kolejowych, a pol scy specjaliści zasłużyli się w okresie międzywojennym we Ko l_J Korespondencja własna A R z Teheranu wprowadzeniu do młodziutkie go wówczas przemysłu tego kraju nowych technik w zakresie szklarstwa i meblarstwa. Ta działalność naszych specjalistów również utrwali ła się w słownictwie perskim. Krzesła gięte nazywane są tu taj polskimi. Przedwojenne polsko-irań skie obroty handlowe zamykały się skromną raczej sumą 150 'tysięcy dolarów. Iran był jednak piątym co do wiel kości naszym partnerem po stronie eksportu polskich towarów do Azji. Wyprzedzały go tylko nieznacznie Chiny, a niespełna dwukrotnie tak wielkie kraje jak Indie i Japonia. Po wojnie w stosunkach handlowych z Iranem rozwinęliśmy eksport maszyn i u-rządżeń przemysłowych oraz niektórych artykułów rolno--spożywczych, importujemy zaś z Iranu bawełnę, makuchy, skóry oraz różne artyku ły. rynkowe, w tym tekstylne i skórzane. Bilans handlowy tej wymiany jest dla Polski dodatni. Stronę irańską intere sują cukrownie, obrabiarki, wagony, urządzenia dla kolej nictwa, silniki spalinowe, generatory, instalacje kanalizacyjne, pompy, maszyny włókiennicze. Od 1952 roku mamy z Iranem umowę handlową, od 1964 roku — umowę o współpracy gospodarczej. W 1968 roku wartość naszych wzajem nych obrotów przekroczyła 20 milionów dolarów. Jest to du żo w porównaniu z przeszłoś-, cią i mało, bardzo mało, gdy się weźmie pod uwagę obustronne możliwości i przyszłość. Iran wkroczył na drogę intensywnego rozwoju gospodar ki w oparciu o dochody w wy sokości około 1 miliarda dola rów rocznie z eksploatacji i sprzedaży ropy naftowej. W ciągu trzydziestu lat pragnie dopędzić kraje rozwinięte gospodarczo. Dlatego buduje wie le fabryk i tworzy nowe gałęzie przemysłu. Wykorzystuje przy tym licencje krajów zachodnich, z którymi zawarł wiele umów kooperacyjnych, ale korzysta także szeroko z technicznej współpracy z kra jami socjalistycznymi. Związek Radziecki wznosi w Iranie obiekty hutnicze, elektry-fikuje koleje, pogłębia porty handlowe, buduje wspólnie tamy i urządzenia irygacyjne, układa gazociąg. My zbucfowa liśmy fabrykę śrub i gwoździ w Tebrizie i siedem cukrowni (ósma znajduje się w budowie), które pozwoliły Ira nowi uniezależnić się od importu cukru. Nasze obiekty pod Parima-nem, Szirwanem, Isfahanem, Meszhedem wpisane zostały jako ważne pozycje w plan przymysłowego rozwoju Iranu. W Teheranie spotkałem dyrektora budowy cukrowni polskiej w Czalan Czulan, nie daleko Borudżerdu. w pasterskiej prowincji Lurestan, zamieszkałej przez półkoczowni czych górali. Dyrektor Tadeusz Laguna zaproponował mi samochodowy wypad przez Wielką Słoną Pustynię Deszt-E-Kewir do fabryki, gdzie prze bywają polscy specjaliści. O tej wyprawie — w następnej korespondencji RYSZARD BADOWSKI ZA TRZY dni obchodzić będziemy tragiczną rocznicę Września już po raz 31. Naród nasz w wyniku napaści hitle rowskiej na Polskę poniósł olbrzymie straty. Każdego dnia II wojny światowej ginęło pra wie 3 tysiące mieszkańców naszego kraju. W sumie zginęło ponad 6 milionów Polaków, były to w stosunku do liczby ludności najwyższe straty biologiczne, jakie poniósł jaki kolwiek kraj w rezultacie hitlerowskiej agre sji. Jeszcze dziś żyje w Polsce ponad 4 miliony ofiar hitlerowskich prześladowań. O-fiarą zbrodni hitleryzmu padły też miliony obywateli innych podbitych przez niemiecki faszyzm krajów. Dla nas Polaków ,a także innych mieszkań ców Europy nie jest więc obojętną sprawa ścigania i karania hitlerowskich zbrodniarzy wojennych. Dlatego też w listopadzie 1968 r. na wniosek Polski — Zgromadzenie Ogólne NZ uchwaliło konwencję o nieprze-dawniamu zbrodni hitlerowskich. Wiele państw zachodnich ,a wśród nich NRF, jesz- By już nigdy więcej! cze nie ratyfikowała tej konwencji. Tymczasem, jak wynika z danych Międzynarodowe go Związku Kombatantów II wojny światowej, w NRF żyje bezkarnie około 200 tys. byłych zbrodniarzy wojennych ,w organach sprawiedliwości tego kraju pracuje dziś jesz cze ok. 1.118 byłych faszystowskich sędziów i adwokatów. 189 hitlerowców jest dziś gene rałami i wyższymi oficerami w Bumleswe-lirze i sztabach NATO. Konsekwentn -> i surowe stanowisko w spra wie ukarania zbrodniarzy z okresu minionej wojny traktowane jest przez nasz naród i in ne narody socjalistyczne jako jeden z ważnych elementów walki o pokój na dziś — i na jutro, walki, przeciwko każdej agresji, w obronie ludzkości. Idzie przecież o to, by już nigdy więcej nie powtórzyły się straszliwe doświadczenia tamtych lat... Dni walki i zwycięstw MIESIĄC sierpień i wrzesień są w Demokratycznej Republice Wietnamu obchodzone jako okres szczególnie ważnych rocznic: 25 lat temu w 1945 r. w Wietnamie dokonana została zwycięska rewolucja sierpniowa, a 2 września tegoż roku proklamowana została w Hanoi przez Ho Chi Minha niepodległa, De mokratyczna Republika Wietnamu. Zwycięstwo rewolucji i utworzenie DRW były nie tylko ukoronowaniem długoletniej wyzwoleńczej walki ludu wietnamskiego, ale także stało się początkiem rozpadu systemu kolonialnego w Azji południowo-wschodniej. Niedługo jednak cieszył się wol nością naród wietnamski. W wyni ku II wojny światowej pokonany został okupant japoński, powrócili jednak kolonizatorzy francuscy. Walka z nimi trwała następne 9 lat i zakończona została zwycięst wem wojskowym Wietnamskiej Ar mii Ludowej pod Dien Bien Fu oraz uznaniem niepodległości Wiet namu przez Konferencję K Genewską w 1554 r. Wtedy to linia de-markacyjna na 17 równoleżniku MAGAZY SPRAW IEGUN MI £DZYNA-»i|S*»RODOWYCH stała się faktyczną granicą DRW, której obszar 158 tys. km kw. zamieszkuje 20 milionów ludności. I ten pokój okazał się dla Wietnamczyków krótkotrwały. W sierpniu 1964 r amerykańscy piraci powietrzni znienacka zaatakowali terytorium DRW. Bombowce USA tylko przez następne 4 lata (do roku 1968) zrzuciły na ten kraj ponad milion bomb, tj. dwa razy więcej, niż w czasie II wojny światowej na całym obszarze działań wojennych w rejonie Oceanu Spokojnego. DRW jednak nie skapitulowała. Bohatersko walczący naród zmusił agresorów do zaprzestania bombardowań i rozpoczęcia rokowań paryskich, w celu zna lezienia politycznego rozwiązania problemu wietnamskiego. W samej DRW mimo bombardowań, trwała przez cały czas wytężona praca nad umocnieniem socjalistycznej gospodarki. Produkcja przemysłowa DRW wzrosła od 1964 r do 1968 r o 39 procent. s Poważne sukcesy Republika osiągnęła również na odcinku rolnictwa ,oświaty i kultury. Umocnienie gospodarczego i wojskowego potencjału DRW pozwala temu krajowi zapew nić obronę własnego terytorium i okazać poparcie dla re wolucyjnej walki południowo wietnamskich sił wyzwoleńczych. Trudne rozmowy W Nowym Jorku trwają trójstronne rozmowy pomiędzy ZRA, Jordanią i Izraelem w sprawie pokojowego uregulowania konfliktu na Bliskim Wschodzie. Podstawę ich stanowi rezolucja Rady Bezpieczeństwa o wycofaniu się izra elskich agresorów z okupowanych przez nich ziem arabskich. , Komentatorzy prasy światowej podkreślają że rozmowy te, prowa dzone za pośrednictwem ambasadora G. Jarringa są wyjątkowo trudne, a ich wynik stanowi wiel ką niewiadomą. Wiadomo, że o ile ZRA i Jordania całkowicie za akceptowały decyzje Rady Bezpieczeństwa i oparty na nich plan Rogersa, to Izrael przystępując do rozmów, obwarował swój udział szeregiem warunków i zastrzeżeń. M. in. zgłosił roszczenia do częś ci okupowanych ziem arabskich. Mimo wszystko nadzieje na pokój na Bliskim Wschodzie stały się obecnie, po' podjęciu rozmów, znacznie realniejsze. Trwający rozejm, o ile wstępne rokowania będą miały pomyślny przebieg, może zostać przedłużony. Zamiast szpilki Cytat tygodnia Oto fragment tekstu satyrycznego jednego z nowojorskich ka baretów: „Każdy demokratyczny prezydent przynosił nam wojnę, każdy republikański — kryzys gos podarczy. Ponieważ Richard Ni-xon chce być prezydentem całego narodu obdarza nas jednym i dra gim". W OSTATNIEJ dekadzie bm. w siedzibie ONZ w Nowym Jorku odbyło się posiedzenie podkomitetu do spraw Namibii, powołanego do życia rezolucją Rady Bezpieczeństwa. Posiedzeniu przewodniczył ambasador E. Kaługa, który w bieżącym miesiącu jest przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. NAMIBIA — tak nazwano w 1968 r. terytorium Afryki Południowo-Zachodniej, gdyż tak brzmi nazwa kraju w ję zyku rdzennych jego mieszkań ców. Pierwsze karty historii nowożytnej tej części Afryki zapisały kaizerowskie Niemcy kolonizując to terytorium w 1884 r. Dopiero w 1916 r za- Namibia stąpili ich Brytyjczycy. W roku 1920 Liga Narodów przekazała Afrykę Południowo-Za chodnią jako terytorium mandatowe Republice Południowej Afryki (dawnej Unii Połud niowej Afryki). Od tego czasu rozpoczęła się prawdziwa gehenna czarnych mieszkańców tej ziemi, ponieważ wbrew decyzjom Ligi Narodów, biali całkowicie skolonizowali powierzone RPA terytorium Namibii. Po II wojnie światowej, w obliczu wygaśnięcia terminu mandatowego zarządu Namibią, RPA dokonała tam mili tarnej aneksji, zagarniając w 7 AWARCIE układu mię dzy ZSRR a Niemiecką Republiką Federalną od biło się szerokim echem w światowej opinii publicznej, wywołało falę komentarzy, która bynajmniej je szcze nie opada. Sporo mię dzy innymi pisze się i mówi w związku z układem o dotychczasowym i przyszłym rozwoju stosunków han dloioych i gospodarczych między NRF a ZSRR oraz innymi krajami socjalistycznymi. Wyrażane jest dość powszechnie przekonanie, że obecnie stosunki te będą się rozwijać w znacznie szerszym stopniu. Wie lu komentatorów, którzy u-ważnie śledzili negocjacje w Moskwie zwróciło uwagę na fakt, że w rozmo- lwczorao DZIŚ 3UTR0 Czy ożywienie w handlu? wach i przyjęciach dyplomatycznych z ich okazji bra li również udział niektórzy kierownicy radzieckiego ży cia gospodarczego. Kanclerz Brandt, w kilka dni po swym pobycie w Moskwie zapowiedział rychłą wi zytę w stolicy ZSRR ministra gospodarki NRF, Schtl lera oraz ministra do spraw nauki i rozwoju, Leussinka, O okresie kiedy nad Renem rządziła chadecja, jej stosunek do państw socjalistycznych i zimnowojen-ne stanowisko polityczne nie sprzyjały bynajmniej rozwojowi stosunków gospodarczych NRF ze Wscho dem. Od pewnego czasu, kiedy ster rządów przeszedł w ręce socjaldemokra tów widać pewne symptomy zmian w tym względzie Ńajwyraźniejszym ich prze ja wem było niedawno za- warcie wielkiej transakcji na dostawę gazu ziemnego ze Związku Radzieckiego do NRF. Tak więc i w tej dziedzinie zaczyna się coś dziać. Trzeba jednak stwierdzić że do tej pory rozmiar sto sunków handlowych między Niemiecką Republiką Federalną a krajami socjalistycznymi jest niewielki. Wzajemne obroty handlowe od wielu lat utrzymują się na stosunkowo niskim poziomie, zarówno po stro nie eksportu jak i importu. Są to niewątpliwie pozostałości zimnej wojny, barier gospodarczych wznoszo nych wówczas na zachodzie (często pod amerykan skie dyktando) rozmaitych embargo na dostawy do krajów socjalistycznych itp W ostatnich latach szereg krajów na zachodzie Euro py zaczęło odchodzić od tych nieżyciowych zasad, a procesy te docierać zaczy nają powoli również do NRF. Kraje zachodnioeuropejskie są niewątpliwie zainte resowane w eksporcie do państw socjalistycznych, a zwłaszcza na ogromny rynek Związku Radzieckiego Dotyczy to również różnych kręgów gospodarczych i przemysłowych w republice federalnej. Stąd można się spodziewać, że zmiany w klimacie politycznym między obu krajami przynieść mogą także rozwój stosunków handlowych. W komentarzach specjalistów przewijają się rów nież przypuszczenia, że zmieniać się będzie także struktura wzajemnych obrotów handlowych. Chodzi tu zwłaszcza o eksport z ZSRR na rynki zachodnie, w tym i do NRF. Dotychczas był to eksport głównie surowcowy (nafta, drew no, surowce rolnicze, węgiel, metale, rudy metali). Przypuszcza się, że obecnie nowy klimat stwarzać zacz nie na rynkach zachodnich warunki normalnego, nie ograniczanego licznymi sztu cznymi barierami, zbytu także szeregu innych towarów. Trudno tu oczywiście ba wić się w proroctwa i prze sądzać kierunki dalszego rozwoju wydarzeń w dziedzinie gospodarczej i hand lowej. Słusznie jednak pod kreślą się, że również w tym zakresie uńele będzie zależeć od tego jak strona zachodnioniemiecka będzie realizować w praktyce zasady, które akceptowała w układzie moskiewskim. A. POLAN ten sposób obszar 800 tys. km kw., stanowiący 2/3 całego terytorium RPA. 500 tys czarnych obywateli żyje tam w ra sistowskim systemie aperthei-du, systemie segregacji rasowej i ucisku, określanego jako hańba XX wieku. W wyniku sprzeciwów i potępienia RPA przez całą postępową ludzkość — 27 października 1966 r. Zgromadzenie Ogólne NZ podjęło rezolu cję o pozbawieniu RPA mandatu nad Afryką Południowo-Zachodnią. Administrację tego terytorium miały przejąć specjalne organa ONZ. Rząd RPA cynicznie odrzucił tę rezolucję oświadczając, że nie ma zamiaru opuścić Namibii. Kolej ne decyzje ONZ w sprawie gospodarczych i militarnych sankcji wobec RPA nie są niestety respektowane przez szereg państw zachodnich. Przemawiając na posiedzeniu podkomitetu ambasador Kaługa stwierdził, iż istnieje pilna potrzeba podjęcia szybkich i skutecznych kroków, zmierzających do realizacji decyzji ONZ w sprawie Namibii. O-czekuje tego — w imię sprawiedliwości i wolności — cały postępowy świat. ANGOLA OCEAN ATLANTYCKI ZAM&iA NAMIBIA | 'BOTSWANA AFRYKA |< *4 ' REPUBLIKA REPUBLIKA ^ POŁUDNIOWEJ #2? AFRYKI •9B53WZT GŁOS nr 240 (5633) ptr. t RYSZARD KUKIER Osadnictwo ziem słowińskich Elementy tradycyjnej kultury materialnej przetrwały w reliktach do czasów nam współczesnych. Można by powiedzieć, iż „przeżyły" one samych Słowińców. Mając na uwadze dokonane przeobrażenia sieci osadniczej, jak też rozwoju przestrzennego wsi na przestrzeni od XIII do XVIII wieku nie należy zapominać o tym; iż badane o-siedla słowińskie w wieku XIX i XX reprezentowały już tylko w części przykłady o założeniach pierwotnych. Niezależnie od zmienności samych czynników społecznych i gospodarczych, które wpływały na dawny rozwój wsi omawianego obszaru, duże znaczenie miały tu także czynniki geograficzne. Niektó re z nich decydowały o kie. runkach rozwoju osadnictwa ziem słowińskich. Kilkunastokilometrowy, szeroki obszar nizin aluwialnych i bagien, zaś przy samym Bałtyku zwa ły wydmowe, poprzedzielane lokalnymi zaklęsłościami — były najbardziej atrakcyjnym obszarem dla osadnictwa. Trudne warunki rozwoju mia ło osadnictwo na międzyjezie-rzu (Sarabsko, Łeba, Dołgie, Czołpino, Gardna), także w dolnych ujściowych odcinkach Łupawy i Łeby. Klasycznym przykładem usytuowania osady jest Smołdzino u podnóża Rowokołu nad Łupawą, Wielka i Mała Gardna na zapleczu jeziora i wysoczyzny; oraz wsie na połud nie od jez. Łeba i Gardna, jak Osieki, Objazda, Wrżeście Ciemno, Żelazo, Główczyce i Stojęcino. W odróżnieniu od tego nadmorska strefa piaszczysta i miejscami bagienna, nie była terenem zbyt podatnym pod osadnictwo. Poza miasteczkiem Łebą, oraz wsią Kowy (u ujścia Łupawy do Bałtyku) na tym dwudziesto-kilometrowym pasie wybrzeża nie było trwałych osad wiejskich, nie licząc niegdyś sezonowych osad rybackich (kilku bud i prymitywnych do mostw w Boleńcu i Rąbku). Również podmokła dolina doi nej Łeby, zarówno po stronie zachodniej (słupskiej) jak i po wschodniej (lęborskiej) nie sprzyja zbytnio osadnictwu, bowiem większe wsie tego terenu jak Cecenowo i Pobło-cie usadowiły się w strefie konatkowej niziny i wysoczyz ny. Jeżeli chodzi o najbliższe okolice jez. Gardn0 — to do większych osad należą tu obyd wie Gardny (Wielka i Mała) i Rowy,- podczas, gdy na terenie nadłebskim — poza trój-wsią Kluki (Kluki Żelazińskie, Kluki Smołdzińskie i do 1945 roku Kluki Ciemińskie) nie było większych osad, nie licząc Izbicy i Gacia należących już do grup sąsiednich (Kaszubów Nadłebskich) Obydwa zespoły osadnicze słowińskie (zachodni i wschód ni) z punktu widzenia oceny kształtów wsi, posiadają duże zróżnicowanie, o czym już w drugiej połowie XIX wieku wzmiankował F. Tetzner. Do najdawniejszych należą jednak formy dookolne, przeobra żone z dawnych okolnic, przy kładem czego jest Gardna Wielka z czytelnym układem poziomym i dookolnym przebiegiem zabudowy, po czasu przeobrażenia na skutek sepa racji i regulacji posiadały takie rozplanowanie Główczyce# Warblino, Stojęcino i Objazda# podczas gdy Smołdzino jest dobrym przykładem wielodroż nicy dostosowanej do lokalnych warunków topograficznych u podnóżą Rowokoła. Dosyć częstym typem wsi Jest nieregularna ulicówka o podwójnej, najczęściej o bezkształtnej kupowej zabudowie jak to ma miejsce w Klukach Smołdzińskich, w Klukach Że lazińskich. Przy czym w Klu kach wykształciły się swoiste nazwy siedlisk znane od dawna, bowiem wzmiankowane w XVII wieku w smołdzińskiej kronice kościelnej. A więc by ły to: „Cikkora", „Grzandowe" „Nagórne", Pioskłewe", ..Długie;Chuęjowę" = co wska- zywałoby, stosownie do kroni ki, iż mieliśmy tu do czynienia z ludźmi celowo obierającymi miejsce siedlisk, w warunkach kształtującego się specyficznego rozwoju form rodzinnych i społecznych, o czym pisała B. Stelmachowską Poza tymi przykładami ulicówek — nie brak też form osadniczych typu przysiółko. wego (bezkształtnego, bądź u-licowego) jak też zabudowy bezładnej co ma miejsce w Gaciu i Izbicy Nadłebskiej, a nawet niektórych form kolo-nizacyjnych na wysoczyźnie, w górach i środkowych odcin kach Łupawy i Słupi. Na specjalne znaczenie zasługują wspomniane osady samotnicze na mierzei łebskiej zasiedlane przez rybaków tylko sezonowo — w czasie więk szych połowów na Bałtjrku (Boleniec i Rąbki). Według ustaleń niektórych badaczy w tym T. Wróblewskiego, formy takie charakterystyczne dla Słowińców w dużym nasileniu są powszechne aż do Dziwnów głównie zaś w strefie nadbał tyckiej. Na rozległych obszarach nizinnych międzyjezierza gar-dzieńsko-łebskiego występujące liczne pustkowia są uwarun kowane względami topograficznymi. W pewnym stopniu wiązały się one zarówno z gospodarką hodowlaną, częściej z uprawianym przez ich mieszkańców rybołówstwem, w warunkach systematycznego kurczenia się siedzib słowińskich w strefie kontynentalnej, gdzie napierał niemiec ki żywioł kolonizacyjny. Powstawanie tych nowych osad — pustkowi miało najczęściej miejsce u schyłku XVII i na przestrzeni pierwszej połowy XIX wieku gdy miejscowi latyfundorzy Bendemerowie — dozwalali ze względów eko nomicznych na ich zakładanie Wiele takich osad samotniczych spełniało ważne znaczenie w systemie pruskiej administracji, bowiem zarówno kon trola wód przybrzeżnych, jak też zamierzenia osuszenia bagien, były pomyślane w ten sposób, by okrążyć Słowińców obcym elementem osadniczym. Jak wiadomo, Słowińcy sprzeciwiali się akcjom melioracyjnym (np. w Klukach) bo wiem w tym upatrywali dla siebie ograniczenie korzyści płynących z rybołówstwa bądź korzystania z torfu — podstawowego środka opałowego. Wszędzie zresztą na obszarze słowińskim w drugiej połowie XIX wieku, zauważa się pene trację osadniczą elementu ko_ lonizacyjnego. Nie zdołał on tylko dotrzeć do wschodniej nadłebskiej części osadnictwa słowińskiego w rejonie jeziora Łeba. Rozdrobnieniu temu towarzy szyły charakterystyczne nazwy słowiańskie typu siedliskowego, ważne już obecnie źródła toponomastyki słowińskiej. Z tego też względu ważnym kul turowo zjawiskiem są nazwy siedliskowe w Klukach Smołdzińskich, po których pamięć w tej wsi jest żywa jeszcze obecnie. Według J. Wiśniewskiego fakty te odzwierciadla-ją stosunki właściwe niektórym obszarom ziem środkowo, i połuaniowopolskich. Do zagadnień niezwykle interesujących, wiążących się z osadnictwem, należy też tradycyjne budownictwo Słowińców, będące oddzielnym tema tem w sobie. W osadnictwie, pod wpływem separacji, a następnie regulacji, która miała miejsce przede wszystkim w XIX wieku, zachodziły istot ne zmiany. Przeobrażały one zabudowę wsi na wysoczyźnie — bowiem tam była większa własność ziemska i zagadnienie separacji od gruntów dwor skich posiadało te same cechy co w innych częściach ziem Pomorza Środkowego. Przy tych zamierzeniach niszczono na ogół dawne układy przestrzenne wsi. bowiem zdarzało się, iż przenoszono stare wsie na nowe miejsce, jeśli tylko rachunek ekonomiczny i upo dobanie latyfundora miało taki cel, Światło zawieszonej na maszcie namiotu lampy wydobywa z mroku tylko twarze. Siedzą pochyleni nad mapą sztabową, na której niemieckie nazwy miejscowości sąsiadują z polskimi. Wykreślone tuszem strzałki wskazują kierunki natarcia, biegnące w poprzek mapy trzy faliste linie symbolizują puniscy oporu. — Ostrowiec, Szwec ja, Zdbice — palec wędruje po mapie wzdłuż jednej z zę batych linii. — W Zdbicaca grupy zatrzymują się i rczbi jają obóz. Stąd będą robić wypady w kierunku Nadarzyć i Sypniewa. Sa jakieś uwagi — pyta jeden, podnosząc głowę znad ma^by. Uwa£ nie ma. JEST NOC z 10 na II sierpnia 1970 r. Kilka metrów od namiotu wśród starych sosen biegnie linia okopów z 1945 roku. Kilkaset metrów dalej za jeziorem, widoczne, stąd za dnia, czernieją bunkry zwałami potrzaskanego betonu. — Dzwoniłeś do Sofki — mężczyzna w stalowym mundurze — mówi z wyraźnym siąskim akcentem. — Tak, przyjedzie w przyszłym tygod niu — odpowiada z lekka zaciągając zapytany. Teraz czuję, że mogę się włączyć. — Czy to ten Sofka ze Śląska — pyiam zaskoczony, bo przecież wiem, że Sofka wtedy w i^ougajacn... — i\ie, jego brat, bo ich było dwóch. Alfred i Emil. Gdy Niemcy weszli do Katowic, Emilowi udało się uciec na wscnód i tak znalazł się w 1 Armii. Alfreda zaś. który pozostał w Katowicach Niemcy siłą, ja* wielu innych Ślązaków wcielili do Wermachtu. Co byio robie, czekał tylito na OKazję by przedrzeć się ao swoica. Pewnej nocy boika przeszedł iront. I kio go wziął ao niewoli? Mężc^y-/.na w scaiowym munaurze za wiesił gios — orat Emii — do daje po en wili. — To byio spotkanie 1 Daiej juz razem szii na Berlin. — /Uired zginął w Poogajach — włącza się sieazący po prawej bion-ayn. ^zeuiem mu z Kompanią na odsiecz... nie zdążyłem... dwócn się uratowało, mnycn spalili... Tadeusz Terech — dowódca kompanii ó. pp I. Dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Szedł na odsiecz uwięzionym w Podgajach. A więc z woina i trocnę niechętnie moi roz-mowcy deKonspirują się. W rozpiętej koszuii, krępy, z lek ka po kresowemu zaciągający mężczyzna, to oficer artylerii 1. AWP, Stanisław Pęp-kowski. Człowiek w stalowym mundurze — ten mówi najmniej — Ślązak, harcerz jeszcze sprzed wojny: okupacja w rucnu oporu, Szare Szeregi, partyzantka — Alfred Burzyh ski. Dopiero późną nocą, dowiem się, że w styczniu 1945 roku senwytany przez gestapo skazany został na 7-krotną karę śmierci. Ostatni z nich. FeiiKS Dej — 106 Dywizja AK — od 1942 w partyzantce. Przyjechali tu, do lasu pod Ostrowcem kilka dni temu z Katowic. Nie sami. Wraz z ni mi przybyło 434 harcerzy z hufca ZHP, katowickiej dziel nicy Ligota. W namiocie, w którym siedzimy mieści się komenda obozu. Jak zapytać co czują teraz, po dwudziestu kilku latach w tę noc deszczową pod tymi samymi co wtedy sosnami? I czy takie pytanie w ogóle ma sens? Stara, przez lata całe przechowywana sztabówka jest kroniką ich życia w tamte dni lutego. — Szedłem na odsiecz Podgajom — powiedział Terech — nie zdążyłem. I nic więcej — resztę znam i historii. Powie jeszcze — ale to już później: do przyjazdu przygotowywałem się 25 lat. Przecież nie o to chodzi by przyjechać, wspominać . Czy ktokowiek chciałby to jeszcze raz przeżyć. Ten przyjazd ma określony cel — żytych kandydatów na bohate row. Ten kto traktuje wojnę przygodowo nigdy nie zrozumie sensu ofiar... Ci ludzie nie po raz pierwszy zadają sobie pytanie jak mówić, jak trafić do młodzieży. Są przecież jej wychowaw cami. Katowicki hufiec jako jedyny w kraju przybrał imię „Bojowników o wolność i demokrację". Do Ostrowca przy jechali synowie górników i hutników, przyjechali Ślązacy by przejść szlakiem, który ćwierć wieku temu przeszli inni Ślązacy. Tamtych droga do Polski rozpoczęła się od powstań śląskich i wiodła przez obronę Katowic w 1939, przez partyzantkę, nad Okę i stąd już z I Armią na Pomorze. Młody Burzyń- Fot. J. Patan informuje jeden z harcerzy. Drużyny przygotowują się do wymarszu w teren. Każdy o-trzymuje kartkę z naszkicowa ną trasą i spisem zadań. Zrobić pian rozmieszczenia bunk rów, nawiązać łączność za po mocą sygnalizacji z sąsiednią grupą, przeprowadzić wywiady z mieszkańcami wsi, osadnikami wojskowymi, spisać relacje. Chłopcy docierają wszędzie, sobie tylko znanymi sposobami uzyskują pozwolenie na grzebanie po strychach i w piwnicach domów. Tu po mogą przynieść wodę ze stud ni tam drzewa narąbią i nie wiadomo nawet skąd przynoszą dokumenty żołnierzy z o-statniej wojny odznaczenia, pa miątki rodzinne. Z zebranych materiałów powstała w obo- pozostawiliśmy tu kolegów, którym winniśmy dług pamię ci. Dlatego przyjechaliśmy z nimi — wskazuje na uśpione o tej porze namioty. jtiano, w jeanym z podobo-zow natKnąiem się pxpaciałem na ruiociego, rno^e let mego cmopa^a. bieaząc * na sos^uwycii pniakacn rozmawialiśmy o tradycjach patrio-lycznycxi siąsKicn harcerzy. Zaskoczył mnie znajomością nazwiSK, akcji, szczegółów po tyczeK, w ogoie zasKOCz.yi mnie znajomością historii. W pewnym momencie powiedział: Taki facet co miał 7--krotny wyroK śmierci, to mu siał być ktoś, nie? Co on musiał przezyc... Mówił o swoim ojcu, harcmistrzu Burzyńskim który tu jest komendantem obozu. — Ale ^.starego" trudno docisnąc, najwięcej dowiaduję się o nim od innych — zakończył z żalem. A Burzyński — ojciec, siedząc tej nocy wśróa kolegów, instruktorów ZiiP, z których każdy jest postacią na poły juz notoryczną pyta bezradnie — jak im o tym mówić, żeby zrozumieli po co wszystko... Nie jest łatwo, znają historię, czytają duzo, jak mówić o bo haterstwie, które przecież ina czej wyglądało wtedy, a inaczej teraz, po tylu latach... — Nie było bohaterów — wtrąca się dowódca kompanii z Podgajów — był front, były wszy i brud i nieludzkie zmęczenie. I strach był jeszcze, silniejszy niż wszystko inne. Strach pamiętam najlepiej. Mam Krzyż Grunwaldu III klasy — gdy mówię im, że się bałem, myślą że to skrom nosć... — Nie można wypaczać rze czywistości, winniśmy prawdę tym, którzy tu pozostali i tym którzy na ich życiorysach u-czą się patriotyzmu. (To druh artylerzysta Pępkowski). Wojna to nie przygoda dla niewy ski opowiada mi o obronie wieży spadochronowej w Katowicach. Ta walka dla katowickich harcerzy jest tym samym czym dla warszawskich akcja pod Arsenałem, zamach na Kutcherę czy na Cafe Club. Tu zaś, w surowych, o-bozowych warunkach na biwakach u stóp Wału Pomorskiego uczą się ciągu dalszego historii. Kieay rano zwiedzałem kolejno wazystiue podobozy pizypommaio mi się to pytanie — jaK mówić, ze Dy zrozu mieli... jtrrzed sooą miaiem od powiedź. Podobóz drużynowych. Wsrod drzew w krąg ustawio ne namioty. Nad zoną z so-snowycn Deieic bramą wycięty z Kory brzozowej krzyż harcerski a w poprzek napis: „Bohaterowie Wału Pomor-SKiego*'. Przed jednym z na-miotow stoi wykonany z drze wa mały czołg. Kwateruje tu zastęp im. czoigisty chor. Stanisława Łatka. Następny namiot — tu totemem jest armatka polowa przemyślnie zrobiona z dwu kół od wozu i sosnowego drąga. I napis, któ ry wszystko wyjaśnia — zastęp im. majora Kussa. Tamten drewniany cekaem to wła sność zastępu im. chor. Tadeu sza Królikowskiego. Ułamek krzyża owinięty drutem kolczastym — ppor Alfred Sofka ten z Podgajów... I dalej — stoją szeregiem miniatury bro ni, przewijają się nazwiska poległych, zaginionych... Zapy tana o por. Henryka Droldzia rza 12 letnia harcerka z zastę pu jego imienia opowiada wojenny życiorys: Zginął pod Wielbokami w ataku na niemieckie stanowiska... Do podobozu im. I Armii WP prowadzi mostek z pali przewieszony nad głęboką transzeją. — Tu były nasze stanowiska, rozwinięte w kierunku bunkrów za jeziorem — zie nawet izba pamiątek. — Chłopcy się tak zapalili, że zaczynają rozbierać betonowe bunkry — śmieją się instruktorzy. Ale w ten sposób do na szego harcerskiego Muzeum Walki przybędzie wiele nowych eksponatów. Mamy tam zbiory dokumentów, części e-kwipunku i materiały począwszy od powstań śląskich a na II wojnie skończywszy. Mamy też urnę z ziemią spod Lenino, spod Monte Cassino i Wału Pomorskiego. Tadeusz Terech woli samot ne rajdy po okolicy. Z kompa nii, którą dowodził zginęło 114 żołnierzy. Nie wszystkie groby jeszcze odnaleziono, los wielu z nich do dziś nie jest znany. Ze starą mapą w ręku wędruje po dawnych miej scach walki. Członem egzekutywy Komitetu Dzielnicowego partii w Katowicach-Ligocie tow. Fran ciszeK Kozik uiegł także emocjom panującym w obozie — io nasz pierwszy, tak daleki wypad w teren. W Katowi-cacn oczekują nas z niepokojem: co przywieziemy, czy sprawdzi się nasza koncepcja nauki historii. Przeżywamy emocję obserwując młodzież, ale cnyba wszystKO będzie w porządku bo to są wspaniali chłopcy. A w przyszłym roku — ciąg dalszy: wyjazd w Bie szczaoy. — Dla wielu walka przecież nie zakończyła się w; Berlinie... Kończy się jeszcze, jeden dzień życia obozu. Za ciiwiię zapłonie ognisko. Leśną drogą od wsi biegną dwaj harcerze. Niosą ogień. Jest taki stary, harcerski zwyczaj: gdy pr<#-bywa się qo jakiejś miejscowości o ogień do rozpalenia ogniska prosi się jej mieszkań cow. Na znak, że choć są z różnych stron wszystkich grze je ten sam ogień... ROBERT TERENTJEW mm Fot. J. Piątkowski ,Str. I GŁOS nr 240 (5633) ŚWIAT •ZESPÓŁ leningradz-kich filmowców wystąpił z inicjatywą zrealizowania filmu poświęconego twórczości i życiu Maksyma Gorkiego. W archiwach firm „Gaumont" i „Pathe" znaleziono już kilka taśm ukazujących Gorkiego podczas rozmowy z Romain Rollandem i przy pracy nad powieścią „Klim Sam gin". • „EGI BARANY" — po pOiSku „Niebieski baranek" to tytuł węgierskiego filmu w reż. Miklosa Jancso, w którym jedną z ról kreuje Daniel Olbrychski. Tre ścią filmu są wydarzenia z ostatniego okresu węgierskiej republiki rad. • U NAS na Festiwalu Churów Polonijnych przeby wały dwa zespoły z (Jzecho Słowacji, tam zas gościł ze spół pieśni i tańca Ziemi Bydgoskiej, występując w środowiskach polonijnych. Nasz zespół uczestniczył również w święcie górali w Jabłonkowie. KRAJ •WIELE krakowskich zakładów pracy, zwłaszcza tych, posiadających bogatą tradycję walk rewolucyjnych, przystąpiło do przygotowania swoich biografii. Ostatnio ukazał się, pięknie wydany, album Huty im. Lenina. Autorem słowa wstępnego jest premier Józef Cyrankiewicz. • ZAINTERESOWANIE muzyką Chopina nigdy nie słabnie. W ciągu ostatnich 5 lat ukazało się u nas 300 tysięcy płyt z nagraniami dzieł tego kompozytora. Za kulturalna ^graniczne firmy wykupiły "też u nas taśmy z nagrania mi i wypuściły u siebie 150 tysięcy płyt. • ARCHEOLODZY Instytutu Historii Kultury Materialnej odkryli w oko licach Ełku ślady osadnictwa sprzed 8 tysięcy lat (starsza epoka kamienna). Doszukano się tu m. in. krzemieni trzoneczkowych, narzędzi kamiennych do ob róbki skór i drewien do złuszczania ryb. Istnieją u-zasadnione przypuszczenia co do związków dawnego osadnictwa na Pojezierzu Mazurskim z osadnictwem Polski chentralnej. • GENERALNY remont przeszedł lubelski teatr im. Juliusza Osterwy. M. in. przebudowano dwie sale prób, salę teatralną, zmoder nizowano scenę. Nowy sezon w odnowionym budynku teatr zainauguruje „Kor dianem". WOJEWÓDZTWO • KOŁOBRZESKI koncert galowy z udziałem chórów polonijnych pozostawił wielkie wrażenie wśród uczestników i widzów. Jest to zasługa Jana Kowalczyka i Kazimierza Pawczyńskiego, którzy w bardzo krótkim czasie przy gotowali zespoły do współ nych popisów. Przy okazji informujemy również, że konferansjerkę na Festiwalu prowadził Bolesław Strauchmann. • PO PRZERWIE waka cyjnej Bałtycki Teatr Dramatyczny wznowił działalność przedstawieniem „Oj te baby" J. Janickiego. Od było się ono 26 bm. w Tychowie. Sztuka ta będzie jeszcze wystawiana ok. «0 razy, cieszy się bowiera du Tym powodzeniem. • DO PRACY przystąpi la też Koszalińska Orkiestra Symfoniczna, dając koncerty szkolne, a właści wie kolonijne. Połączone r były z konkursami na emat znajomości instrumentów i niektórych innych „tajemnic" muzyki. Brała w nich udział co naj mniej połowa -.młodych słu chącsŁ/ " Alm) Godzina polskiego Douai Spotkaliśmy się w festiwalowej kwaterze. Kierownik zespołu chóralnego górników polskich w Douai — WALENTY FRĄCKOWIAK, sekretarz zespołu — FELIKS KWAŚNIEWSKI, dyrygent — ZUGMUNT KORALEWSKI. Dwaj pierwsi są emerytowanymi górnikami, dyrygent jest pracownikiem mleczarni. Łączy ich nie tylko polskie pochodzenie, także wspólna praca w chórze, któ . rego środowisko, działalność i znaczenie są tematami naszej rozmowy. — Wasz chór istnieje od 1947 roku. Powstał z połączenia zespołów śpiewaczych ,£>zwon Zygmunta" z Waziers i „Lutnia" z Dechy. Dlaczego doszło do połączenia? — Po drugiej wojnie światowej żaden z tych dwu chórów nie był w stanie istnieć samodzielnie. Każdemu brako wało dobrych głosów, a i dy rygent był tylko jeden — pan Stanisław Nowak. Wspaniały człowiek* takiego drugiego chyba już we Francji nie znaj dziemy. Deszcze nie deszcz, śnieg nie śnieg, brał harmonię na plecy i jechał 20 kilometrów z Waziers, gdzie miesz kał, do Dechy na próbę. Zapraszał chórzystów do swoje go domu na indywidualne lek cje, treścią jego życia była mu zyka, śpiew. Ale wiek robił swoje i trzeba było myśleć o jakimś rozsądnym rozwiązaniu. Dlatego zdecydowaliśmy się na połączenie. — Ilu Polaków mieszka w tej części Francji? — W naszym departamencie Nord i sąsiednim Pas de Calais liczbę ich szacuje się na 100 tysięcy. Szczególne zagęszczenie znajduje się właśnie w Douai, gdzie się nie o-brócić słychać polską mowę. Te nasze obydwa departamen ty zaczęło się nawet określać jako „Małopolskę". — Na jakie lata przypada szczególne nasilenie polskiej emigracji? — Polacy byli tam już przed I wojną światową, założyli na wet wtedy towarzystwo „Sokół". Ale najwięcej nas przy było w okresie międzywojennym. — Skąd? — W ogromnej większości z Westfalii. W latach 1920—24 powstało też najwięcej polskich organizacji. Były organ! zacje kobiece, robotnicze, mło dzieżowe, harcerskie, sporto we, zwłaszcza piłkarskie. W pewnym okresie czasu istniało 60 polskich klubów piłkarskich. Ten stan posiadania przetrwał mniej więcej do ro ku 1936—37. — Czy asymilacja w nowym środowisku przechodziła spokojnie? — Początkowo Francuzi byli niechętni powstawaniu aktywnej działalności naszych organizacji, ale z czasem wyzbyli się uprzedzeń. Nie zajmo waliśmy się działalnością polityczną. Nawet w statucie naszych organizacji było takie stwierdzenie. — Gdzie pracowaliście, ja- kie mieliście warunki pracy i życia? ■— Głównie w kopalniach. Zatrudniali się nawet chłopcy mający dopiero 13 lat. Polak był dobrym robotnikiem. Zaw sze. Teraz, kiedy przybyli *tu robotnicy z Maroka czy Hisz panii, porównuje się ich z na mi i zawsze to porównanie wypada na naszą korzyść. Dzięki dobrej pracy wielu Po laków awansowało na sztyga rów, nadsztygarów. Polak to znaczy teraz dobry technik w kopalni. — Ile organizacji polonijnych, założonych po I wojnie światowej, przetrwało do dziś? — Mało, bardzo mało. Pozostały niektóre organizacje kobiece np. Związek Polek, Związek Różańcowy. Piłkarzy nie ma, harcerzy też nie, tu i ówdzie przetrwał „Sokół". Związek Śpiewaczy też właściwie przestał istnieć. W tej części Francji są trzy chóry, nasz, jeden w Pas de Calais i nowy — „Milenium". — Co jest przyczyną tego re gyesu? — Przyczyn jest sporo. Po II wojnie światowej praca Związku raptownie zmalała. Urwały się, zawsze popularne i mobilizujące konkursy. No a poza tym ludzie zaczęli się dorabiać. Kt0 kupił telewizor, samochód, zaczynał poświęcać im więcej czasu. Wielu pobudowało się na przedmieściach. Brakło chętnych do pracy kulturalno-sportowej, zabrakło też publiczności. — Dlaczego więc Wasz chór nie tylko istnieje, ale cieszy się popularnością zarówno we Francji jak i za ;ej granicami? — Bo jest liczny, pracuje sy stematycznie, ma dobrego ofiarnego dyrygenta. Dlatego zależy na naszym chórze dyrekcji „Charbonnage de France", która przydzieliła nam sta łego opiekuna pana (Paula Vas seur. Od kopalni dostajemy często autokar na wyjazdy, bierzemy udział we wszystkich prawie uroczystościach. Dyrekcji opłaca się też dać nam jakąś roczną subwencję, bo jeśli zajdzie potrzeba, w krótkim czasie przygotujemy dobry koncert. — Wasz repertuar jest polsko-francuski? — Ależ nie. Śpiewamy prawie wyłącznie polskie pieśni które zresztą podobają się Francuzom. Oczywiście mamy w repertuarze i pieśni francuskie i kiedy je wykonujemy Francuzi przyjmują je z entuzjazmem. To nie przechwałka, tak jest. — Jak często odbywacie próby? — Raz w tygodniu ćwiczy osobno część chóru w Waziers raz osobno część w Dechy. W niedzielę mamy wspólną próbę, którą prowadzi pan Koralewski pozostałe jego współpraco ^wnicy. — Czy macie kłopoty z uzy skaniem tekstów i nut polskich pieśni? — Nie, żadnych. Związek Polskich Kół Śpiewaczych jest w stałym kontakcie z krajem. Wystarczy poprosić Zjednocze nie Polskich Zespołów Śpiewa czych i Instrumentalnych, wła dze kulturalne, a zawsze spełnią nasze życzenie. — Zauważyłem kilku młodych ludzi w Waszym chórze*. — Tak, to jest nasza duma. Jeżeli traci się starego śpiewa ka, trzeba na jego miejsce zdo być młodego. Jeśli z 10 zwer bowanych do chóru pozostanie 3, to już jest zwycięstwo. Z tych, którzy w tej chwili śpie wają, może odejdzie jeden, reszta zostanie. Staramy się zresztą wytworzyć atmosferę przyjemnej, towarzyskiej rozrywki, aby się chórzySci dobrze ze sobą czuli. Perspektywa wyjazdu do kraju też zachęca do śpiewania. — W Polsce jesteście trzeci raz.j — Tak, — Odwiedzają Was też polskie zespoły. — W ubiegłym roku gościł u nas chór ZZK „Hasło" z Poznania. Zorganizowaliśmy im pobyt, mieszkali w naszych domach, przygotowaliśmy kon cert. Był też Centralny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego, również zajęliśmy się organizacją koncertu. Część u-zyskanych stąd wpływów zasiliła naszą kasę, umożliwiła wyjazd na Festiwal. — Kiedy można się Was zno wu spodziewać w Polsce? — Dokładnie nie wiemy. Mu simy wiedzieć o tym odpowied nio wcześniej, pozałatwiać urlopy czy zwolnienia, tak żeby chórzyści nie znaleźli się po powrocie bez pracy. Zamyka się przecież u nas kopalnie. — Jeszcze jedno. Czy macie w okolicy jakiś rywalizujący z Wami chór? — Właściwie nie. Francuzi organizują taki zespół doraźnie, jeśli mają w perspektywie jakiś festiwal. Taki chór popracuje ze dwa miesiące, a po tem rozpada się. — Czyli stanowicie kultural ną wizytówkę waszego zagłębia węglowego, Polską i fran cuską? — Niewątpliwie, ale podtrzy manie polskości uważamy za pierwszoplanowe zadanie. Rozmawiał: ZBIGNIEW MICHTA Zygmunt Koralewski, dyrygent chóru. Zdolny, wymagający, dbały o dobrą atmosferę. Fot. J. Piątkowski HENRYK LIVOR - PIOTROWSKI Odwiedziny o zmroku przychodzi sosna dobry wieczór mały chłopcze pięknie że wreszcie jesteś dziesiątki lat czekałam na ciebie sosno moja smukłs smolista o świcie sosno jednoznaczna drzewo na wskroś prawdziwe dobry wieczór mały jestem przy tobie patrzę jakie deski dla ciebie zrobione ze mnie Czas rzeki tu jest moja maia rzeka zawsze przy mnie tu jest moje sitowie moje ryby i pory dnia wypisane błyszcząco biorę rzekę spojrzeniem tyle lat tyle lat tyle lat ona już płynie we mnie czerwoną falą chlusta i niesie skazańca ku znanemu jej tylko ujściu OSIEKI 70 - OSIEKI 70 - OSIEKI 70 - OSIEKI GŁOS nr 240 (5633) Str. 7 BYŁ OKRES, kiedy dla koszalinian cha rakter demonstra> cji miały „akty" pokazane na pierw szej, organizowanej w tym mieście wystawie malarstwa. Minęły lata i te raz nikt nie śmiałby oficjał nie się oburzać widokiem podobnych obrazów. Nie tylko w Koszalinie, ale tak że w Świdwinie zwiedzający bez zgorszenia przyjmują w sali ekspozycyjnej o-becność tak niecodziennego w tym miejscu zjawiska, jak zwyczajna, pomalowana na niebiesko drabina. Eksponowanie jej w świd-wińskim zestawie przedplene-rowym „Propozycje I" częściej brane jest za nieoczekiwa ny przejaw bałaganiarstwa or ganizatorów wystawy, niż za „rzecz", która może mieć znaczenie demonstracji artystycznej. Stąd komentarze: jak można zapomnieć o wyniesieniu drabiny? Skrupulanci podobnych pytań nie zadają. Od najdują list autora pomysłu: „Pragnę mianowicie wystawić drabinę, zwyczajną, drewnianą drabinę, której wysokość byłaby (...) nieco większa od wysokości pomieszczenia, w którym prace mają być ekspo nowane. Drabina ma być pomalowana (dokładnie) niebies ką (jasną) farbą-nitro lub olej ną i — oparta o ścianę tak. by jej szczyt dotykał sufitu". Podpisano Jarosław Kozłowski". Zatem nie błąd, a przeciwT-nie — solenna realizacja zlecenia. Ale dlaczego? Podobnych pytań mają zwiedzający bez liku. Skłaniają do nich nie tylko obrazy, ale coś dotychczas na wystawach, jakie u nas oglądaliśmy, niespotykane go, mianowicie teksty. Kilku autorów, uczestniczących w „Propozycjach I" ogranicza się do nich wyłącznie. Oto wyraz nowej sytuacji w poszu kiwaniach artystycznych. Nie chodzi już o obraz czy rzeźbę — w potocznym tego słowa rozumieniu. Już nawet nie o przedmiot, rzecz — czasem najpowszedniejszą, której w zmienionych warunkach ar- tysta nadał nowe cechy, czyniąc z niej kreację. Plastycy przekraczają obecnie granicę tzw. „sztuki niemożliwej", Sztuki, która np. w malarstwie, zrywając z konwencjonalnym układem — malarstwo czyli obrazy i nic innego — się ga po inne środki wyrazu i spełnienia. ZBIGNIEW MAKAREWICZ — „Zwracam się do każdego, ktokolwiek zostanie poinformo wany, o podjęcie wstępnej pro śladownictwa mogłyby się stać chociażby prezentowane na świdwińskiej wystawie obrazy ADAMA MARCZYŃSKIEGO. Przy dobrych chęciach i zręcz nych dłoniach można te reliefy o cudownie zmiennych u-kładach, powielać, Cóż z tego? Gołkowska nie obawia się takich praktyk. Jak sama wyjaś nia«*można wykonać naśladow czo produkt", nie da się jednak „naśladować osobowości". — plastyk podaje wzór, reali- Drabina i humanizm pozycji. Należy przebyć drogę długości 30 min„Obserwować się w sobie. Zatrzymać się i odwró cić o 180 stopni. Obserwować teren — w pasie dalszym od lewej do prawej, w pasie bliż szym od prawej do lewej, w pasie najbliższym od lewej do prawej. Po zakończeniu obserwacji należy udać się do Miej sca„ Obiektu lub Istoty które to uznaliśmy (po rozważeniu za najważniejsze z pewnych ważnych powodów, ważniejszych od innych powodów. O wynikach przeprowadzonych działań należy poinformować (w dowolnej formie) Centrum Badań Artystycznych. Wrocław ul. Mikołaja 1." Działanie proponowane przez WANDĘ GOŁKOWSKĄ ma mieć charakter akcji „Bez interesownego zwielokrotnienia materialnych dzieł sztuki" Podjąć ją może każdy i wszę dzie, a jej celem, jak autorka tłumaczy, jest „świadome wytworzenie sytuacji nieustanne go niepokoju", a także „kompromitacja dotychczasowych kryteriów oceny dzieła sztuki" Gołkowska nawołuje do otwar tego naśladownictwa, przyjmu jąc zupełnie słusznie, że i tak samorzutnie coś podobnego już się dzieje. Obiektem na- zatorzy są anonimowi. Sens propozycji Makarewicza wynika z przeświadczenia że w natłoku informacji, jakim współczesny człowiek podlega nie ma czasu zastanowić się nie tylko nad sobą, ale patrząc nie widzi w gruncie rzeczy nawet tego , co istnieje w jego zasięgu. Ten stan rzeczy artyści prag ną zmieniać. Chcą, tak jak to było w sztuce od wieków\ poruszyć wyobraźnię ludzką. Nie poprzez przedstawienie dzieła już gotowego, przez współuczestnictwo dawniej tylko od biorców sztuki — dziś już współrealizatorów — w działa niu. — w tworzeniu można powiedzieć chociaż autorzy teorii od tego słowa się odżegnują. JERZY ROSOŁO-WICZ proponuje „świadome działanie neutralne". Przesądza, że możliwość takiego dzia łania jest powszechna. Że w efekcie muszą powstać „wartości materialne i niematerial ne (...) które (...) mogą służyć wszystkim". Ciągłe działanie, „stwarzające przez swoją moc inspirującą nowe wartości" — określił mianem „Neutrdro-mu". Postronnemu obserwatorowi, a nawet tym, którzy plastyką się interesują, teksty mogą wydać się cytatą z tureckiego kazania. Tyle w nich cudzysłowów, terminologicznych zawiłości, pokrywających nierzadko brak precyzji tyleż sądów co sformułowań. Jest to jednak cecha nie tylko współczesnych manifestów artystycz nych. Jak tradycja wskazuje na nich się czasami kończyło. Czasami • mimo bełkotliwych manifestów — sztuka wkraczała w nowe rejony, rozwija ła się w kierunku ledwo prze-czuwalnym. Manifesty i teorie stanowiły dla niej zaledwie pożywkę. Czy mogłaby się bez niej obejść? Jeden z „Neutrdromów" Ro-sołowicza: kreatorium kolumny stalagmitowej. Nazwał je „Milenium" W dowolnym miej scu na kuli ziemskiej proponuje wybudować obiekt, który nie jest pomnikiem, świątynią ani piramidą — choć tę przypomina architekturą. Na najwyższej kondygnacji umieścić olbrzymią czarę, którą co mie siąc człowiek wypełniałby wodą. Miesiąc po miesiącu przez lat tysiąc. Czara zasilać będzie specjalnie dobraną glebę. Po tysiącu lat linia, kreślona przez sączącą się z czary wodę, zmaterializuje się w kształt stalagmitowej kolumny Jako efekt systematycznego i świadomego działania człowieka, sprzymierzonego z przy rodą. Nie pomnik, ale wyraz woli człowieka, trwalszej niż życie jednego i kilkunastu pokoleń, wiary w trwa łość ludzkiej cywilizacji Bezinteresowny twór ludzi z których nikt prawie nie będzie mógł zobaczyć efektu swojego dzia łania. Symboliczny znak na szej kultury, która najwznioślejsze treści zamknę ła w słowie humanizm i po tężny ładunek optymizmu. Wiara w to, że człowiek sam się nie unicestwi. A te sprawy sztuce obojętne nigdy nie są . At- OSIEKI 70 - OSIEKI Miłość mieszczańska Szczupły pan z melancholijnym wyrazem twarzy. Ubrany w nieskazitelną czerń, w meloniku, z czarnym parasolem pod pachą. Pierre Etaix, scenarzysta, reżyser i główny aktor takich filmów jak „Jo-jo" czy „Zalotnik", witany aplauzem przez zachwyconych krytyków i widzów, ponieważ wynalazł nową formę humoru, ponieważ jako oryginalny talent zaczął robić konkurencję Jacąuesowi Tati, przez długi czas monopoliście na spojrzenie z francuskim humorem na naszą rzeczywistość. Obecnie mamy na ekranach nowy film Pierre Etaixa, „WIELKA MIŁOSC". W pogodnym nastroju, ale nie aż z taką obfitością gagów, „że boki zrywać" — rozwija się przed naszymi oczami historia zalotów, małżeństwa, pożycia i nieudanej zdrady małżeńskiej. Nie jest to film tak udany jak poprzednie dziełka Etaixa i jego zasadniczy brak moim zdaniem polega na nieudanej próbie odwrócenia o 180 stopni mechanizmu humoru francuskiego, owego humoru, który swe sukcesy od czasów II Cesarstwa opierał na tym, że nieszkodliwie wyśmiewał wady i przywary swych mieszczańskich odbiorców, sytych francuskich burgeois. „Wielka miłość" jest apologią mieszczańskiego stylu by- cia. Mamy tu wszystkie składniki klasycznej francuskiej far sy: z nieśmiertelną teściową i usiłowaniami zdradzenia nudnej żony łącznie. Mamy katalog cnót mieszczanina poczciwego — zajęcie miejsca 10 fabryce teścia i pokorne stosowanie się do wszystkich obyczajów: w środy obiady u teściów, w niedzielę kościół, a po kościele spacer z żoną pod rękę i jeden rodzinny aperitif w kawiarni, co dzień po powrocie z pracy machinalne przekręcenie gałki telewizora. Dodać bowiem trzeba, że akcja „Wielkiej miłości" dzieje się w prowincjonalnym mieście. Najzabawniejsze i naj-zjadliwsze momenty filmu poświęcone są temu bigoteryjne-mu, plotkarskiemu światkowi prowincji. Cały okrągły dzień jest się na cenzurowanym znajomych i nieznajomych a szcze golnie starszych pań, które bliźniemu życzą źle. W tym filmie Etaix całą obszerną sekwencję poświęcił wędrującym po świecie jako środek lokomocji... łóżkom. Ale nie najważniejszym jest komizm solidnych sprzętów przeniesionych w pejzaż szos i łąk. Najważniejsza jest dyskrecja i spokój, z jakim inni patrzą na to, co się na tych łóżkach dzieje. Oto nieosiągalne marzenie — umknąć raz spod kontroli bezlitosnej cenzury obyczajowej! Takie są zmartwienia mieszkańca skostniałej francuskiej prowincji. Jakże subtelną drwi ną jest nagromadzenie w archaicznych kantorkach garbarni, którą Pierre kieruje po teściu — obfitości nowoczesnego sprzętu biurowego. Niby to nowoczesność — a jednak stare formy, stare układy są niezniszczalne! Wielka miłość kończy się tak, jak się skończyć musiała — trochę Pierre powzdychał do swej pięknej sekretarki, trochę o niej pomarzył i wrócił w objęcia stęsknionej małżonki. Wielkie prawdziwe uczucie jest obce jego nieskomplikowanej,, mieszczańskiej duszyczce. MARTA Tablica informująca, że tutaj właśnie odbywa się tradycyjna impreza plastyczna „OSIEKI a)", wkrótce zniknie — na rok. Opustoszeją pracownic, w których zastaliśmy Stefana Krygiera, pochylonego nad pracą. Zygmunt Wujek realizuje swoje dzieło plastyczne na powietrzu, podobnie jak Natalia Lach--Lachowic?. Profesor Adam Marczyński opuścił pracow nię i z Andrzejem Matuszewskim prowadzą niekończącą się dyskusję. Wan da Gołkowska wychodzi z kawiarni, by wrócić do roz poczętej pracy. Tak było kilka dni temu. Dzisiaj właściwie nasi goście żegnają się z Osiekami Jutro czeka ich jeszcze o-ficjalna wystawa, pożegnanie z władzami i uczestnicy VIII Spotkania Artystów i Teoretyków sztuki rozjadą się w różne strony kraju. Zatem — do zobaczenia, za rok! Zdjęcia: J. Piątkowski 70 - OSIEKI 70 - OSIEKI 70 OSIEKI • • >:■ >f- Włoskie samochody budzą powszechne zainteresowanie. są szybkie, bardzo ładne. Należy ao nich także najnowszy model ai fa-romeo „Z" junior. Samochód posiada charakterystyczny przód ze stylizowaną maską oraz „obcięty" tył, całość robi bardzo przy jemne wrażenie. Nie ma tu taj żadnych ozdób i wypuk łości. Wnętrze samochodu niezwykle funkcjonalne, ta blica rozdzielcza posiada o bicia miękkie, zainstalowa ne są pasy bezpieczeństwa, podgłówki itp. Moc silnika 103 KM, a szybkość maksy malna — 175 km/godz. Sa mochód wykonany jest głó wnie z mas plastycznych. ty. Nowością francuskiego przemysłu samochodowe go na jesiennym salonie w Paryżu (w tym roku po raz pierwszy PolsKa wystawi tam naszego fiata 125) będą obok renault 12 gordin i, nowe modele citroena oraz chrysler-france 160 i 180 (dawna simca). Silnik citro ena w nowej wersji ma po jemność 1020 cm sześć, i napędza koja przednie, je go cylindry chłodzone są powietrzem (novum). Moc silnika wynosi 55 KM, a szybkość maksymalna 145 km/godz. Nowy citroen ma zsynchronizowaną skrzynię biegów i hamulce tarczowe na wszystkie koła. ty Szwedzkie badania bezpieczeństwa ruchu wykazują, że 60 proc. wypadków samochodowych zda- rza się w ośrodkacłi gęsto zabudowanych, przy szybkościach nie przekraczających 50 km/godz. Wyniki tych analiz skłaniają specjalistów do wprowadzenia nakazu stosowania pasów bezpieczeństwa także w ru chu miejskim. ty W radzieckim przemyś le samochodowym przepro wadzone zostały badania nad wpływem ciśnienia oie j>i w układzie smarowania na trwałość silników spali nowych. Opracowana meto da pozwala w ciągu 100 go dzin próby stacjonarnej od tworzyć warunki odpowiadające 35 tysiącom kilome trów przebiegu samochodu w warunkach normalnej eksploatacji. Nowy samochód marki ferrari 512 S (wspólna konstrukcja firmy Ferrari i Pininfariny) jest samochodem przyszłości. Na świecie istnieje zaledwie 25 takich właśnie samochodów. Ferrari 512 S kosztu- je bowiem tyle co 15 fiatów 128. Samochód ten ma 4,5 m długości, wysoki jest na niecały metr, a napęd bierze z 12-cylindrowego silnika „V" o mocy... 500 KM. Szybkość maksymalna wozu 300 km/godz. Ferrari 512 S przełamie niewątpliwie dominację na torach wyścigowych takich samochodów jak porsche i ford. ty W przemyśle samocho dowym systematycznie wzrasta zużycie stopów me tali lekkich (aluminium) i ultralekkich (magnez, tytan). W USA średnie zuży cie aluminium w jednym samochodzie wyrosło w o-kresie 2U lat z 6.8 do 32,2 kg. W NRF volkswagen 1500 zawiera już 63 kg magnezu. Tendencja ta wypływa nie tyle z chęd zmniejsze nia ciężaru samochodu, cho ciaż i to jest nie bez znaczenia, ile z uproszczenia technologii, ponieważ precy zyjne odlewy z metali lek kich nie wymagają dalszej obróbki. SPÓŁDZIELNIA USŁUGOWO-WYTWÓRCZA KÓŁEK ROLNICZYCH w TUCZNIE, pow. Wałcz zawiadamia, że w dniu 1 siei pnia 1970 roku połączyły swą działalność SPÓŁDZIELNIE USŁUGOWO-WYTWÓRCZE?: KÓŁEK ROLNICZYCH w Drawsku i w Tucznie pow. Wałcz Wszystkie aktywa i pasywa SUW KR w Drawsku przejęło na sieli e SUW w Tucznie pow. Wałcz Wj związku z powyższym prosi się klientów obsługiwanych przez SUW KR w Drawsku o zwracanie się w interesujących ich sprawach do SUW KR w Tucznie. K-2575 £ LENIWE PIEROŻKI Każdy, kto ma zaszczyt jadać „po stołówkach", ma rzy o takiej staropolskiej potrawie jak leniwe pieroż ki. Józef Korzeniowski w „Krewnych" wychwalał cio cię Teresę: „Jakie ona doskonałe pierożki leniwe robiła!" Bo to jest rzeczy wiś cie danie trudne do zrobienia. Albo wychodzą twarde jak kość, albo rozłażą się jak mazi a. Wszystko po lega na precyzji wykonania, trzeba też lubić to babranie się w kuchni. Ale gdy się przestrzega wszystkich kanonów, to okaże się, że robienie pierożków nie przerasta sił przeciętnej kobiety. A więc do roboty. Ser musi być świeży, mowy nie ma o żadnym kożuchu. Nawet chudość mile widziana; kwaśność też się ja koś toleruje, bo woda w czasie gotowania wyciągnie. Tenże biały, bialutki ser dobrze rozetrzeć, w bra ku innych wymyślnych na rzędzi nawet widelcem, by le nierdzewnym, a najlepiej pałką drewnianą. Prze puszczanie przez maszynkę mniej wskazane, gdyż ser nie lubi metalu.. Posolić, Dzieci w szkole SZKOŁA na pewno nie jest miejscem do demonstrowania drogich i wy szukanych strojów. Konieczny jest w tej dziedzinie jak największy umiar. Skro mność jednak i pewne u-jednolicenie ubioru, zwłaszcza pod względem kolorystycznym nie wyklucza troski o estetykę. Współczesna moda szkol na bazuje przede wszystkim na zestawach kilku części odzieży, które można ze so bą dowolnie łączyć, uzysku jąc pożądane odmiany, Spo dnie czy spódnice z bluzą, kamizelą lub tuniką (na strojniejsze okazje), a do te go koszule, bluzki, swetry r— to podstawą stroju. Tradycyjne ubranka chłopięce jako niewygodne i mało praktyczne stopnio wo zanikają, a ich miejsce zajmują marynarki typu ka mizelkowego, blezery z dzianiny lub swetry golfy. Płaszcza zarówno dla dziew cząt, jjik chłopców mają fasony klasyczne, sportowe. Najczęściej są to tren cze na podpinkach — lekkie i nieprzemakalne, z karczkami., metalowymi ocz kami; kółkami i dużymi na kładanymi kieszeniami. Chłopcy wolą jednak od płaszczy długie kurtki spor towe. Handlowcy twierdzą, że zaopatrzenie w odzież dla dzieci i młodzieży w tym roku uległo znacznej poprą wie. Ceny też są bardziej zróżnicowane, przystosowane do różnych rodzicielskich kieszeni. Dużo jest dziewczęcych granatowych spodni począw szy od 112 zł ? efektownych spódniczek od zł. 100 Na razie nie brak sweterków, białych steelonowych bluzek i koszul, podkolanó wek. .Z nadchodzących sygnałów trudno jednak mieć przekonanie, że wszędzie zaopatrzenie handlu w o-dzież szkolną będzie należy te. Np. ZPO „Bobo" w Pi ławie Górnej obok „Tarmi lo" i „Dany" jeden z więk szych producentów odzieży dla dzieci, sygnalizuje, że najwięcej troski o właściwe zaopatrzenie wykazują dotychczas Domy Towarowe i WSS, natomiast są i handlowcy stroniący od ta niej odzieży, bardziej pra- cochłonnej w sprzedaży. A] zakłady „Bobo" mogą jesz cze dziś zrealizować do dat kowe zapotrzebowanie. Nasilenie zainteresowania klientów szkolną odzie żą będzie wzrastać — war to więc, by placówki handlowe rozszerzyły, uzupełni ły swe zasoby tak, by wszy scy klienci mogli bez niepotrzebnej bieganiny i tru dów dokonać niezbędnych zakupów. K. BOERGEROWA wbić żółtko (na 20 dkg sera — jedno). Powinno wystarczyć około dwóch łyżek mąki, ale czy łyżka to miara precyzyjna? A potem zrzuci się wi nę na Smakosza. Zaznaczamy, że masa ma być miękka, ledwo trzymająca fason. Do mąki trzeba wsy pać szczyptę proszku spulchniającego i łyżkę tar tej bułki. Pierożki będą jak puch, a zapach proszku ulotni się w czasie gotowania. Białko trzeba u-bić na sztywną pianę i zmieszać z masą. Dla chorych na wątrobę robić na samych białkach. Teraz następuje moment tragiczny. Trzeba zrobić wałeczki z ciasta. Kawałki ciasta kłaść na stolnicy i turlać osypując lekko mą ką. Wałek przyklepać nożem zrobić gustowną kra-teczkę, po krajać w skośne romby. Szybko wrzucać romboidalne tworzywo, gotować chwilkę pod przykryciem, Gdy wypłyną na wierzch — gotowe. SMAKOSZ PAŃSTWOWE OGNISKO KULTURY PLASTYCZNEJ w itÓSZALINIE, ul. Gwardii Ludowej 16, I piętro zawiadamia o rozpoczęciu roku szkolnego w dniu 1 wrześniu 1970 roku o gou, 16 | OGNISKO przyjmuje ZAPISY do grupy dziecięcej od lat 3 % na MALARSTWO, RYSUNEK, RZEŹBĘ % od lat 9 na malarstwo, rysunek, rzeźbę, haft, tkactwo, (| liternictwo, metaloplastykę, fotografikę. '■$ do grupy młodzieży i dorosłych od lat 15 na wszystkie w/w działy oraz historię sztuki, historię regionu, q fotografiki i filmu. 3 ZAPISY przyjmujemy codziennie g do 13 (prócz sobót) oraz we wtorki | od godz. 16 do 18. % Obok zajęć popołudniowych odbywają się również S zajęcia przedpołudniowe dla dzieci II i III zmiany 2 szkolnej. | K-2571K od godz. 9 i czwartki Polski Związek Motorowy w Koszalinie ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodów: warszawa M-20, nr silnika 20-132329, cena wywoławcza 24.000 zł i warszawy M-20, nr silnika 109217, cena wywoławcza 48.000 zł. Przetarg odbędzie się w Zarządzie Okręgowym PZMot., przy ul. Kaszubskiej 21, w dniu 4. IX. 1970 r., o godz. 9. Wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, należy wpłacić w przeddzień przetargu do kasy ZO PZM. K-2548-0 DYREKCJA OKRĘGU POCZTY i TELEKOMUNIKi\CJI w SZCZECINIE ogłasza PRZETARG na wykonanie robót budowlanych, elektrycznych i sanitarnych w Darłowie. Całkowita wartość robót: 500 tys. zł.. Termin zakończenia robót — II kwartał 1971 r. Dokumentacja techniczna do wglądu w Nadzorze Telekomunikacyjnym w Sławnie, w godz od 8 do 15. Termin składania ofert — 8 września 1970 r. Otwarcie ofert nastąpi 9 września 1970 r. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Zastrzega się prawo dowolnego wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-2573 DYREKCJA MHD ARTYKUŁAMI PRZEMYSŁOWYMI w SŁUPSKU, pl. Zwycięstwa 11, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu marki piek-up M-20, nr rej. EO 22-17, nr podwozia 058833, nr silnika 062138. Cena wywoławcza 12.500 zł. Przetarg odbędzie się 10 IX 1970 r., o godz. 9, przy ul. Wolności 3 (magazyn Hurt. Tekst. Odzież). Samochód można oglądać w dniach 7 i 8 IX 1970 r., w godz. od 8 do 10, po uprzednim zgłoszeniu się w siedzibie dyrekcji. K-2555-0 STOWARZYSZENIE STENOGRAFÓW i MASZYNISTEK w POLSCE WOJEWÓDZKA DYREKCJA KURSÓW w KOSZALINIE przyjmuje jeszcze do 1 IX 1970 f. ZAPISY na kursy biurowości, maszynopisania!, stenografii i techniki pracy biurowej. Kandydaci na kursy złożą dokumenty w jednym z Ośrodków Kursowych: Koszalin, Kołobrzeg, Słupsk, Szczecinek, Człuchów lub Wałcz. Biuro SSiM, ul. Zwycięstwa 168. K-2568-0 ZAKŁADY PŁYT WIÓROWYCH w SZCZECINKU przyjmą do pracy KIEROWCĘ na ciągnik. Warunki pracy i płacy do omówienia na miejscu. _K-2563-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE w KOSZALINIE, pl. Bojowników PPR 6/7 zatrudni natychmiast pracownika umysłowego, na stanowisku ZASTĘPCY KIEROWNIKA d/s TRANSPORTU w Dziale Zaopatrzenia i Transportu z wykształceniem średnim oraz praktyką w zakresie transportu. Podania o przyjęcie, należy składać do Działu Zatrudnienia, pokój 9—8, tut. przedsiębiorstwa. Warunki płacy i pracy do uzgodnienia w przedsiębiorstwie. K-2562-Ó WOJEWÓDZKA SPÓŁDZIELNIA TRANSPORTU WIEJSKIEGO ODDZIAŁ w KOSZALINIE, uL Kolejowa 1/3 zatrudni natychmiast 15 ŁADOWACZY. Warunki płacy i pracy do uzgodnienia na miejscu. K-2569-0 NAJWIĘCEJ ofert posiada prywat ne Biuro Matrymonialne „Syrenka" Warszawa, Elektoralna 11. tn« formacje 10 zł znaczkami. K-195/B-0 RSZiZ „Wielobranżowa". Gryfino, Szczecińska 45, tel. 319, oferuje dla ludności wsi i miast, osól» fizycznych i instytucji: komórki gospodarcze, szalety pojedyncze i podwójne, śmietniki pojedyncze i podwójne, ławki par kowe z oparciem lub bez, wszystko z elementów żelbetowych — łącznie z montażem u odbiorcy. Zamówione elementy wysyłamy wagonowo. Informacje pisemne lub telefoniczne w Spółdzielni K-2578-0 SPRZEDAM samochód warszawę M-20. Stan bardzo dobry, Kepice. Wolności 7, tel. 40. Gp-3700 SPRZEDAM samochód warszawę M-20. Lubiechowo. poczta Karlino. ' '£-3703-0 Moda dziecięca lansuje rzeczy podobne do tych jakie nosi młodzież: komhine zony na suwak spodnie dla dziewczynek, o zdobne paski i wiązane na szyi chustki. (Foto — AR) POWIATOWA SPÓŁDZIELNIA PRACY USŁUG WIELOBRANŻOWYCH w ZŁOCIEftCU ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie elewacji budynku w Drawsku Pom., przy pl. Konstytucji 12. Dokumentacja do wglądu w biurze spółdzielni. Termin wykonania robót do 30 IX 1970 r. Oferty należy składać w biurze spółdzielni do 4 IX 1970 r. Otwarcie ofert nastąpi 6 IX 1970 r. Zastrzega się prawo wyboru oferenta. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. K-2572 NADLEŚNICTWO LEŚNY DWÓR, p-ta Dębnica Kaszubska, pow. Słupsk zatrudni od 1 września 1970 r. RACHMISTRZA oraz MAGAZYNIERA z wykształceniem minimum 9 kias. Zapewnia się mieszkanie służbowe, 2 pokoje z kuchnią, z wygodami. K-256j KOSZALIŃSKIE ZAKŁADY -USŁUGOWO-PRODUKCYJ-NE PRZEMYSŁU TERENOWEGO w KOSZALINIE, ul. Hołdu Pruskiego 2 w PAWILONIE USŁUG „TĘCZA" zatrudnią natychmiast pracowników fizycznych: KROJCZYNIĘ do krawiectwa damskiego, KUŚNIERZA, DZIEWIARKĘ, PARASOLNIKA, 2 STOLARZY i ELEKTRYKA. Reflektujemy na pracowników wysoko kwalifikowanych. Warunki płacy do uzgodnienia na miejscu. Zgłoszenia należy kierować do Działu Ekonomicznego, tel. 47-01. K-2570 MOTOCYKL jawę 250 — sprzedam. Stan idealny. Drawsko Pomorskie, ul. Walki Młodych 39. Myć, tel. 408. G-3^4 ^ SPRZEDAM gospodarstwo rrhmc i 5 ha. Dom z wygodami. z?Łudo- j wania, betoniainia prosperująca, . W mieście. 300 tys. Kościcrzyt?., ; Szosa Gdańska 13. G-3'«Cc» ( SIATKĘ OGRODZENIOWĄ czarną drut 0 2,8 mm, wys. 1,5 m oczka 5X5 cm własnej produkcji posiadamy do sprzedaży w cenie zbytu 23,50 zł Zamówienia prosimy kierować pod adresem: Spółdzielnia Pracy Budownictwa i Materiałów Budowlanych w Kołobrzegu, ul. Pawła Findera 5 K-2574-0 SPRZEDAM samochód warszawę £0i. Henryk Kowalski, Róża Wielka koło Wałcza. G-3708 SAMOCHÓD warszawę M-20 — sprzedam. Wiadomość: Bytów, ul. Sikorskiego — zakład tapicerski, Paweł Krefft. G-3707 SAMOCHOD syrenę 104. 70 tvs., garaż — sprzedam Bytów, Kolonia urzędnicza 21/16. G-3708 ZAMIENIE mieszkanie kwaterunkowe, komfortowe, dwupokojo-we z kuchnią, łazienką, telefonem w Lesznie, na mieszkanie w Kołobrzegu. Wiadomość: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. Gp-3S20-0 TORUŃ — mieszkanie spółdzielcze M-2, zamienię na podobne w Koszalinie Wiadomość: Kazimiera Kukier, Toruń, Bema 12, m. 8. G-3702 KONDAK Stanisław zam. w Jastrowiu, zgłasza zgubienie tablicy motocykla nr EA 45-92* 12-3701 ZAKŁAD PRODUKCYJNO-NAPRAWCZY MECHANIZACJI ROLNICTWA W PRUSZCZU GDAŃSKIM ul. Grunwaldzka 64 posiada do natychmiastowej odsprzedaży CZĘŚCI ZAMIENNE do niżej wymienionych URZĄDZEŃ DO J ARKO WY CU? DA-100 DO-1 Impuls Pipę Lain© Szczegółowy wykaz zbędnych części znajduje się w Wydziale Zaopatrzenia, tel 83-7^ K-247/B KAWIARNIA RATUSZOWA — Wystawa grafiki art. piast. M. USTKA Piotrowskiego ze Słupska. SALA WYSTAWOWA WDK — Wystawa grafiki J. AJeksiuna. KAWIARNIA WDK — Wystawa fotogramów Józefa Galika — członka KTE. PAWILON WYSTAWOWY BWA przy ul. Piastowskiej 21. Wystawa mhlarstwa W. Gołkowskiej i J. Chwałczyka, czynna codziennie w e;odz. 12—18, x wyjątkiem poniedziałków. DELFIN — Zabójcy (USA, od lat 18) Seanse o godz. 16, 18 i 20. Poranek — godz. 12 — Strzelby Apaczów (USA, od -aut llir GŁÓWCZYCE W Karlinie: Świdwin (godz. Sokół — Granit 16) I „GŁOS KOSZALIŃSKI" organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin ul. Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi działami) Redaktor Naczelny — 26-93 Dział Partyjno--Ekonomiczny — 43-53 Dział Rolny — 43-53 t>ział Mutacyjno-Repor-terski — 24-95 46-51 Dział Łączności z Czytelnikami — 32-30. „Glos Słupski" Słupsk pl. Zwycięstwa 2 I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RSW nPRASA" Koszalin ul. Alfreda Lampego 20 tel. 22-91 Wpłaty na prenumeratę (miesięczną — 15 zł kwartalną — 45 zł półroczną — 90 zł roczną — 180 zł) Przyjmują urzędy pocztowe, listonosze oraz oddziały delegatury „Ruch". Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty u-dzielają wszystkie placówki „Rucli" i poczty. Wydaw ca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe, RSW „Prasa", ul. Alfreda Lampego 20. Tłoczono KZGraf. Koszalin ul. Alfreda Lampego 18. KZG zam. B-222 S-5 W Miastku: Start — Bytovia Bytów (godz. 16.30) W Ustce: Korab — Ostrowie n-ka Ostrowiec (terminu nie podano) W Bobolicach: Mechanik — LZS Kobylnica (godz. 16) W Dario wie: Kuter — Kłos Kru kowo (godz. 16) Gryf H Słupsk pauzuj* GRUPA IL W Drawsku: Drawa II — mwz-bór II Szczecinek (godz. 14) W Gwdzie Wielkiej: Wielim — Motor Wałcz (godz. 16) W Tucznie: Jedność — Olimp II Złocieneic (godz. 16) W Swireczynie: Drzewiarz — Polonia Jastrowie (godz. 16) W Mirosławcu: LZS — Sparta Złotów (godz. 15) W Kaliszu Pom., Żelgazbet — Czarni Lipka (godz. 15) W nowym Worowie: LZS Strażak — Czarni Czarne (godz. 16) W Sławoborzu: Pomorzanin — LZS Sypniewo (godz. 17) LIGA JUNIORÓW (wszystkie mecze w niedzielę) W Wałczu: Tramp — Darzbór Szczecinek (godz. 11) W Drawsku: Drawa — Czarni Siupsk (godz. 12.30) W Koszalinie: Gwardia — Kotwica Kołobrzeg (godz. 13.30) W Słupsku: Gryf — Bałtyk Koszalin (godz. 11.30) W Sławnie: Sława — Włókniarz Biał. (godz. 14) W Złotowie: Sparta — Iskra Biał. (godz. 15) SIATKÓWKA Z okazji ©00-lecia miasta, w sobotę i niedzielę odbędzie się w Złotowie turniej w siatkówce kobiet o puchar przewodniczącego Prezydium MRN, z udziałem drużyn: Astorii Bydgoszcz. Bałtyku Koszalin, Neptuna Stargard Spar ty Złotów. Początek rozgrywek w sobotę o godz. 15 a w niedzie-wS- le o godz. 14. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne c' golz 10 do 16. MŁYN ZAMKOWY — czynny od frodz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy ni. Zamenhofa — Wystawa reprodukcji pt. „Malarstwo 1900—1925". ZAGRODA SŁOWIŃSKA W KLUKACH — czynna od godz. 10 do 16. KOŁOBRZEG MUZEUM ORĘŻA POLSKIEGO — Wieża Kolegiaty — „Trądy cje oręża polskiego na Pomorzu" Czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni ooswiatecr-nych od godz. 10 do 1S, we wtorki od 12 do 16. W piątek wstęp wolny. MLZEUM. przy ul. E. Gierczak 5 — Dzieje Kołobrzegu — Czynne codziennie z wyjątkiem niedziel i świat od godziny 9—15, we wtor ki od 11 do 17. W piątki wstęp wolny. MAŁA GALERIA PDK — rV Wystawa Malarstwa Grupy Plastyków Kołobrzeskich. KLUB MORSKI ,BARKI" — Malarstwo Jerzego Niesiołowskiego z Koszalina oraz Wydawnictwa o tematyce morskiej i o Po morzu Zachodnim". BUDZISTOWO (pod Kołobrzegiem) — „Pradzieje ziemi kołobrzeskiej" godz. 15—17. MORSKIE OKO - Malarstwo ro syjskie XIX wieku. HOTEL „SRANPOL" — Wystawa malarstwa Andrzeja Beuer-manna z Warszaw*. DARŁOWO MUZEUM w Darłowie al. Zam kowa — ..Historia > orzvroda re gionu" — Czynne codziennie t wyjątkiem poniedziałków » dni poświatecznvcb od grodź. 10 do 18. We wtorki od godz. 12 do 18. W piątki wstęp wolny, ZŁOTÓW MUZEUM w Złotowie, Ul. Wojska Polskiego 5 — „Historia i et nografia" — Krajny Złotowskiej. Czynne codziennie z wvjatkiern poniedziałków i dni poświatecz-nycb od godz. 10 do 18 we wtorki od godz. 12 do 18. W wstęp wolny. STOLICA — KOrodniar*. który ukradł zbrodnię (pol., od iat 16). Seans o godz. lSv CZŁOPA — Obcy w domu (ang. od iat 18). JlUEŁ — Zazie w metro (francuski, od lat JASTKOWIE — Sól ziemi czarnej (polski, od lat 14). KRAJENKA — Tylko umarły odpowie (polski, on lat 16). MIROSŁAWIEC ISKRA — Morderca na zawołacie (NRD, od lat 16). GRON W ALD — Nowy (polaki, od lat 14). TUCZNO — Jik rozpętałem II wojnę światową — II i III cz. (polsk*. od lat 14) — pa nor ant WAŁCZ MEDuZA — Przygoda z piosenka (polski, od lat 14) — pan. PDK - Heroina (NRD, od 1. 16) — panoramiczny. TĘCZA — Ni oczekiwane lato (norweski, od J-t 1S) ZŁOTÓW — Zemsta hajduków (rum., od lat 1S> — panoram. BARWICE — Ostatni świnek (jugosł., od lat 11) — panoram. CZAPLINEK — Kolumna Traja na (rum., od lat 14) — panoram. CZARNE — Jak rozpętałem II wojnę światową II i III cz. (polski, od lat 14) — panoram. CZŁUCHÓW —• Most (jugosł., od lat 14) DEBRZNO — Zejście do piekła (polski, od lat 10) — panoram. DRAWSKO — Stworzenia (fran cuski, od lat 16) — panoram. KALISZ POM. — Nikt nie rodzi się żołnierzem (radz., od łat 14) — panoram. OKONEK — Winnetou i król nafty (jugosł., od lat 14) — panoramiczny. SZCZECINEK PDK — Siedmiu w blasku słońca (włoski, od lat 16) PRZYJAŹŃ — Dla zabicia czasu (ratfz.. od lat 16* — panoram. ZŁOCIENIEC — Tylko jedno życie (radz., od lat 11) * BIAŁY BÓR — Matka 7oanna piątki od Aniołów (polski, od lat 16) BYTÓW SZCZECINEK MUZEUM w Szczecinku ul Księżnej Elżbiety 6 — ,,Dziele re gionu szczecineckiego" Czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni onświatp: \ od godz. 10 do 16. we wtorki od godz. 12 do 18. W piątki wolny. KONCEiSTY KOSZALIN Raj na ziemi ALBATROS — (polski, od łat 14) PDK nieczynne DARŁOWO — Nie ma powrotu, Jołinny (polski, od lat 16) KĘPICE — Panienki z Roche-fort (franc., od lat 14) — pano-wstep ramiczny. MIASTKO —- Na miłość nigdy nie jest za późno (węg., od lat 14) POLANÓW — Zbyszek (polski, od lat 16) SŁAWNO — Bitwa o Algier (włoski, od lat 16) KOSZALIŃSKIE KONCERTY ORGANOWE — niedziela. 30 sierp BIAŁOGARD nia, godz. 18, kościół Mariacki. Wykonawcy: Kari Jussila (organy) i Mira Goławska (śpiew). qii m e KOSZALIN ADRIA — Życie w Batersea (ang., od lat 18) panorama Seanse o godz. i6.30, 1 .45 i 20. Poranki — niedziela — godz. 11 i 13 — „Rodan ptak śmierci" (jap. od lat 14) WDK — Kalejdoskop (ang., od lat 16) Seanse o godz. 15 i 20.30 Poranki — niedziela — godz. 11 i 13 — „Elza z afrykańskiego buszu" (ang., od lat 7) panorama ZACISZE — Druga prawda (fanc., od lat 16) Seanse o godz. 17.30 i 2* BAŁTYK — Dalekie drogi, cicha miłość (NRD, od 1. 14) — pan. CAPITOL — Filaosy panny Tcham (wietnamski, od lat 11). GOŚCINO — Porwanie dziewic (rum., od łat 16) — panoram. KARLINO — Trzy g^izinv miłości (jugosł., od lat 1^ KOŁOBRZEG PDK — Rozbójnicy sycylijscy (włoski, od lat 14) PIAST — ni?czvnne. WYBRZEŻE — Doczekać zmroku (USA, od lat 16) POŁCZYN-ZDR0J PODHALE — Nauczyciel z przedmieścia (ang., od lat 14). GOPLANA — Kronika nurkującego bombowca (radziecki, od lat Ul — nanoram, ^ na dzień 29 bm. (sobota) Wtad,: 6.00. 8.H0. ».00, 8.03, 10.00. 12.05. 15.00, 16.00. 18.00. 20.00. 23.00. 24 0*. 1.00. 2,00. 2.55 6.15 Koncert 6.30 Kurs j. rosyjskiego 6.45 Kalend. 7.20 Sportowcy wiejscy na start! 7.35 Soliści w repertuarze popularnym 7.50 Gimn. 8.10 Mozaika muz. 8.44 Konc życzeń 9.00 Z listy przebojów 10.05 „Niedźwiedź" — ode. opow. 10.20 Melodie o tematyce wschodniej 11.00 „Paryż — pieśń wielkiego miasta" — nokturn na orkiestrę 11.25 Ork. Mandolini-stów 11.49 Aud. dla rodziców 12.25 Więcej, lepiej, taniej 12.45 Rolniczy kwadrans 13.00 Melodie na upał 13.20 Melodie ludowe Słowacji 13.40 Rytmy i melodie dla wszystkich 14.00 Zagadka literacka 14.30 Koncert 15.05—16.00 Ra-dioferie 16.05 Suita „Sceny alzac kie" 16.30 Transmisja z finału Pucharu Europy w lekkiej atletyce mężczyzn (Sztokholm) 18.20 —18.50 Popołudnie z młodością 18.50 Muzyka i aktualn. 19.15 Dobry wieczór, zaczynamy 19.30 Wę drówki muz. po kraju 20.15 X Mię dzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie (Dzień Płytowy) 23.10 Re wia ork. tanecznych z Bratysławy, Lubiany i Budapesztu 0Ji>— 3.00 Program z Warszawy*.' PROGRAM n 363 na oraz UKF 69,9? MUi na dzień 29 bm. (sobota) Wiad.: 4.30, 5,30, 8.30, 1.30, 8.S0, 9.30, 12.05. 14.00, 16.00, 19.00, 22.00 23.50 6.00 W kilku taktach, w kilku słowach 6.20 Gimn. 6.50 Muzyka i aktualności 7.15 Przeboje wczoraj i dziś 7.50 Mozaika muz. 8.S5 Dro gi do Polski — aud. dok mentalna 9.00 Muz. baletowa 9.35 „Za miedzą" — rep. 9.55 Konc. rozr. 10.25 Teatr PR — „Sprawa za_ mordowanej pielęgniarki" 11.05 Zespół „Meksykanie" 11.25 Konc. chopinowski i2.25 Muzyka symf. 12.40 Aud. regionalna 13.00 Muzyka słowacka 13.40 „Brat milczące go wilka" — fragm. pow. 14.05 I Festiwal Chórów Polonijnych w Koszalinie. 14.30 „Pigmeje" i inne humoreski 14.45 Rytmy i pio senki Bratysławy 15.00 Pirzekrn muz. tygodnia 15.30 Czytamy „Ruch Muzyczny" 15.50 O czym pisze prasa literacka 16.05 Słowacka muz. ludowa 16.43—18.20 Rozgł. Warszawsko-Mazowiecka 18.20 Widnokrąg 19.00 Echa dnia 19.15 Słowacki chór „Lucnica" z Bratysławy 19.31 „Matysiakowie" 20.01 Recital: F. Klinda — organy 20.40 Aud. poświęcona R. Stolzowi 21.03 Rozmowa z T. Parnickim 21.20 Polskie zespoły instrumentalne i wokalne 22.27 Wiad. sportowe. 22.30 Ty, wieczór i muzyka 22.45 Zespół „Dziewiątką" 23.15 Koncert wieczorny* PROGRAM rn UKF 97.6 i 67.94 Mili na dzień 29 bm. (sobota) 17.05 Mistrzowie piosenki klasycznej 17.30 „Gorący wiatr" — ode. pow. 17.40 Piosenki z „włoskiego buta" 18.05 Spacer po Indiach 18.20 Jazz do zabawy 18.40 Ballady na głowy i instrumenty 19.00 O. Budrewicz: „Pozłacana dżungla" 19.15 Klub Grającego Krążka 19.55 Wieczór w „Nowym Żaczku" 20.25 w stylu sweet po polsku 20.45 Tawerna pod solenizantem 21.05 Klub Grającego ■ ka 21.20 Słowackie nowości płytowe 21.50 Opera V. Eellini „Norma" 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — A. Celentano 22.15 „Łuk triumfalny" — ode. pow. 22.45 Kwadrans przebojów francuskich 23.05 Spotkanie z aktorami warszawskimi 23.50 Na dobranoc śpie wają „Nokturny". PROGRAM I 1322 tn oraz UKF 97.8 ł 67.64 MHi na dzień 30 bm. (niedziela) Wiad.- 4.30. 6.30. A.30. 1.30. 8.S&, 9.30, 12.05. 14.00 16.30. 19.CU, *2.(50. 23 m 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.30 i 8.15 Show w rannych pantoflach 9.05 Fala 56 9.15 Magazyn Wojskowy 10.00 Dla dzieci w wie ku przedszkolnym 10.20 Radionie dzieła 10.30 Parafrazy i transkrypcje polskich piosenek 11.00 Rozgł. Harcerska 11.40 Muz. rozr. 12.15 Zespół „Dziewiątka" 12.45 Muzyka 13.00 Koncert życzeń 14.00 Magazyn przebojów 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Transmisja z finału Pucharu Europy w lekkiej atletyce mężczyzn (Sztokholm) 16.45 Przegl. wydarzeń międzynarodowych 17.00 Teatr PR — „Recepta doktora Makropulosa" — słuch. 18.30 Wyniki Toto-lotka 18.40 Minikabaret B. Krafftówny 19.00 Kabarecik reklamowy 19 15 Przy muzyce o sporcie 19.30 „Ma tysiakowie" 20.15 X Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie — koncert jubileuszowy 23.10 Taneczny nonstop. 0.10—3.00 Program z Krakowa. PROGRAM n 363 tn ora2 UKF 69,9? MHi na dzień 30 bm. (niedziela) Wiad. 6.00. 8.00 T.00 8.05 IOW 12.05 15.00 16 00 18.00. 20.00. U.Oft 24 00 1.00 «.00. Ł5&. |.00 Melodię i piosenki 7.00 Ka- pela F. Dzierżanowskiego T.45 Znane i nieznane melodie i piosenki 3.00 Moskwa z mel. i piosenką «.35 Radioproblemy 8.45 „Ktoś gra walczyka" — transkrypcje polskich piosenek 9.00 Konc. solistów 9.30 Felieton literacki 9.40 Na spacerek z tranzystorem — piosenki 10.00 Konc. z „dedykacją" 10.30 Mistrzowie pięknego słowa 11.00 Mikrofon dla-wszystkich 12.30 Poranek symfoniczny 13.30 Parada melodii, rytmów i przebojów 15.00 Teatr — „Książę i żebrak" (cz. I) 15.45 Nie dzielne rendez_vous 16.00 Z płyto, teki W. Surzyńskiego 16.30 Konc. chopinowski 17.05 Warszawski Ty godnik Dźwiękowy 17.30 Podwieczorek taneczny 18.00 Teatr , — Studio Współczesne: „Szron" 19.15 Melodie, które zdobyły świat 19.45 Wojsko, strategia, obronność 20.00 Igraszki nie tylko z diabłem 21.30 1800 sekund w rytmach tanecznych 22.05 Wiadomości sportowe i wyniki Toto-lotka 22.25 Lokalna wiad. sportowe 22.35 Spotkania z muzysą. PROGRAM IH UKF 97,6 ł ^.04 MH* aa dzień 30 bm, (niedtiela) 14.05 Przeboje na start! 14.20 Pe ryskop 14.45 4/4 — mag. 15.30 Baśnie — właśnie! — aud. 15.5€ Zwierzenia prezentera ł«.15 Pios. korepetycje dla poliglotów 16.40 „Gdyby Adam był Polakiem" — groteska 17.00 Perpetuum mobile — mag. 17.30 „Gorący wifr" — ode. pow. 17.40 Mój ma^netofor. 18.05 Polonia śpiewa 18.20 „Pocztówka z miasteczka" — rep. 18.35 Przedstawiamy J. Dassine'a 19.00 Teatr PR: „Ośle uszy panny Flo rentyny" — słuch. 19.30 Mini-max 20.00 Krzyżówka radiowa 20.20 F. Chopin — II Koncert fortepianowy f-moll op. 21 21.00 Różne bar wy bluesa 21.15 Wiatrak — gawęda 21.25 Melodie z autografem S. Mikulskiego 21.50 Opera — V. Bellini: „Norma" 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — A. Celentano 22.20 „Hej tam w dolinie'* — rep. 22.35 Wizyta w kabaretach 23.05 Muzyka nocą 23.50 Na dobranoc gra O. Borly. KOSZALIN na ralach Średnich 188,2 i 202.2 m oraz UKF 69,92 MHa na dzień «e9 bm. (sobota) 7.15 Serwis dla rybaków. 7.17 Ekspress Poranny. 7.25 Glos ma gospodarz Szczecinka. 16.05 Radiowa Lista Przebojów m-ca sierpnia — aud. w opr. B. Gołembiew skiej. 16.35 Z cyklu „Komisje pra cują" — aud. Cz. Czechowicz. 16.50 Muzyka i reklama. 17.00 Przegląd Aktualności Wybrzeża. 17.15 „Zdarzenia osobliwe" — aud. słowno-muzyczna Henryka Livor-Pio-trowskiego. 18.15 Serwis dl«* UST* baków. KOSZALIN W PROGRAMIK ^ OGOLNOPOLSKJM Pr. II godz. 14.05 — Z cyklu „Ama torskie zespoły przed mikrofonem" — I Festiwal Chórów Polonijnych w Koszalinie, Aud. w opr. B. Gołembiew»Vi«M* na dzień 30 bm. (niedziela) 8.45 Z cyklu: „Okolica pisarzy — Powieści Zbigniewa Kiwki" aud. Cz. Kuriaty. 9.15 W niedzielny poranek — muzyka. 11.00 Koncert życzeń. 11.38 Prezentujemy melodie Koncertu Życzeń na 20. 9. 70. 22.25 Koszalińskie wiadomości sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". OTElEWilJ/Ł na dzień 29 bm. fsobota) 10.00 „Postrzeleniec" — Twr'tier-ski film fab. (wznowienie^ 11.30 Przerwa 15.15 Program dnia 15.20 Program tygodnia 15.40 Oferty 15.50 Dziennik TV 16.00 Sprawozdanie z finałowych zawodów lekkoatletycznych mężczyzn o Puchar Europy (transmisja ze Sztokholmu). 18.30 Spotkania z przyrodą 18.50 „Rezerwat przyrody" — program TV NRD 19.20 Dobranoc 19.30 Monitor 20.15 X Międzynarodowy Fe. stiwal Piosenki w Sopocie •— Dzień płytowy. W przerwie około: 21.25 Dziennik TV i kronika Universjady Po festiwalu piosenki około: 24.00 Program na jutro. na dzień 30 bm. (niedziela) 9.00 Program dnia 9.05 Przypominamy, radzimy 9.25 „Mały zbieg" — radziecki film fabularny 11.10 Film z serii „Wyprawy" 11.35 Dziennik TV 11.50 Przemiany 12.20 Teatrzyk dla przedszkolaków. Anna Chodorowska — „Kasz tanowy dziadek". 13.00 „Wielka gra" — teleturniej 14.00 PKF 14.15 Sprawozdanie z finałowych zawodów lekkoatletycznych mężczyzn \ Puchar Europy (ze Sztokholmu^ 17.05 Vratislavia cantans" — transmisja konc. symfonicznego z Wrocławia 18.00 Estrada Literacka. Z. Kuź mirski — Pacak „Reduta 39" (wznowienie) 18.40 „Romeo i Julia" — radz. film baletowy J9.20 Dobranoc iy.30 Dziennik TV 20.15 X Międzynarodowy Festi_ wal Piosenki w Sopocie. Koncert jubileuszowy z udziałem laureatów międzynarodowych festiwali piosenki oraz najwvbitntei5>zvch piosenkarzy polskich i zagranicznych. ,W przerwie około: 21.25 Magazyn sportowy Po festiwalu około: 23.35 Program na jutro. Tłumaczył: A. Matuszyn (15) Ale uczucie szczęścia było dla Fiodora Grigorie- » wicza czymś tak niezwykłym, że w pierwszej chwili nawet go sobie nie uświadomił. Już od dawna pogodził się z tym, że szczęście się z nim rozminęło i że jego udziałem jest ciągła walka o to, co niezbędne: jedzenie, ubranie, dach nad głową: na wojnie, w niewoli — walka o życie — gdzie mu było do marzeń o szczęściu? A kiedy wreszcie doczekał się zwycięstwa i chleba, dachu nad głową i wolności — wydawało mu się, że na inne szczęście już jest za późno... Siedząc tego wieczoru u Tani i patrząc w jej roześmianą twarz, ogarnęła go kompletna konsternacja. Milczał tak długo, aż wyraz twarzy Tani zaczął się zmieniać, jej uśmiech stawał się sztuczny, zaczerwieniła się, spuściła oczy... I dopiero wówczas, przezwyciężając dziwne skrępowanie, Fiodor Gri-goriewicz odezwał się: — Ma pani rację... Zupełnie słusznie, po cóż tak, zacznijmy razem... I na komunikacji się zaoszczędzi, na metrze... — Usiłował nadrabiać miną, być wesoły. — Nie będę ciągle dojeżdżał. No i tak dalej... Jedno tylko, ja... — I nie potrafiąc wyrazić od razu tego, co myśli o sobie, dodał: — Ja panią zanudzę, Tatiano Pawłowno. Nie wyznał jej tego wieczoru swojej miłości, a i potem nie powiedział ani razu „kocham cię" — po prostu nie potrafił tego powiedzieć. Miłość była dla niego czymś ze zmyślonego świata rozrywek, z powieści, filmów, jedynie powierzchownie imitujących ludzkie życie; możliwe, że dla młodzieży taka miłość byłaby jeszcze stosowna. Jego stosunek do Tani wydawał mu się zwyczajny i o wiele poważniejszy — była to nie miłość, ale coś o wiele głębszego — no, na przykład, jak stosunek do słonecznego światła, powietrza, którym oddychamy, do chleby bez którego żyć nie można. Mniej więcej w rok po ślubie Orłów z rodziną wyprowadził się z drewnianego domku na Ziemlanym Wale, który został przeznaczony do rozbiórki. W nowym wielopiętrowym budynku z łazienkami, z kuchniami wykładanymi kafelkami i wszystkim, co należało do wyposażenia dobrze urządzonych lokali, otrzymał dwa pokoje w czteropokojo-wym mieszkaniu. Zdawałoby się, że dla Fiodora Grigorie-wicza nadszedł wreszcie okres spokoju i szczęścia mimo, że tak bardzo spóźniony. Ale wyłoniły się nowe kłopoty: Tania zaczęła niedomagać, miał nieprzyjemności w pracy i mu siał odejść z bazy autobusowej. Spokój wciąż się gdzieś oddalał i jak nie jedno to drugie nie dawało zapomnieć, że upragniony okres stabilizacji może nie nastąpić nigdy. 6. Kiedy Grłow wrócił do jadalni, Nogtiew zbierał się już do odejścia — pora istotnie była już późna. Podniósł się, jak na swój wiek, zbyt raptownie i jeszcze raz zlustrował wzrokiem pokój. — Trzeba będzie pomyśleć, koniecznie... Pomyślę — powiedział ostro, jakby z pogróżką. — Zasługuje pan przecież na większe, jako uczestnik wojny, odznaczony, Fiodorze... Fiodorze Grigoriewiczu? Nie pomyliłem? Nic nie rozumiejąc Orłów czekał na dalszy ciąg, ale gość nie wyjaśnił, na co właściwie on, Orłów, zasługuje. — Telefon pański mam, będę dzwonić — powiedział Nogtiew. Tania od razu się domyśliła, co miał na uwadze jej pierwszy mąż; z zaciekawieniem spojrzała na Fiodora Grigorie-wicza. — Dzięki ci, Andriusza, dzięki — powiedziała szybko. — Nie poznałeś jeszcze Fiedi jak należy... Przychodź do nas w wolnych chwilach. Ja teraz stale jestem w domu. Wszyscy przeszli do przedpokoju; Nogtiew włoży! kapelusz słomiany z czarną wstążką, ale wciąż jeszcze zwlekał z odejściem. — Żałuję, że nie mogłem zobaczyć twego syna — powiedział. — Rzeczywiście, gdzie jest Wiktor? — zapytał Fiodor Grigoriewicz. —- Gdzie on się podziewa? Tania, rzucając okiem to na jednego, to na drugiego z mężczyzn, jakby porównując ich, myślała o czymś*. Mówiąc o synu, znowu się ożywiła: okazało się, że Wiktor fetuje dzisiaj z kolegami zakończenie szkoły i prosił, żebyśmy się nie niepokoili, jeżeli przyjdzie późno. — Niech się pobawi — powiedziała — będą u nich dzisiaj i dziewczęta, i wino! Może się zakocha, nawet bym chciała. Niech sobie pohula. — A nie za wcześnie na hulanki? — Andriej Christoforo-wic5* jakby zapomniał, że stoi przed drzwiami. —- Uważajcie* potem będziecie płakać... Nie wiadomo dlaczego ogarnęło go dziwne podniecenie. Z niepojętym zapałem zaczął nagle dowodzić, że wychowanie młodzieży to sp?aiva odpowiedzialna, że obojętność jest tu niedopuszczalna i że nie wolno pobłażać lekkomyślnym zaenciankom. To, co mówił, byio zupełnie słuszne, zadziwiało tylko jego niedobre zacietrzewienie. Opanowując się i chcąc jakoś wytłumaczyć -swoją wojowniczość, opowiedział, jak w jednym z mieszkań ADM, gdzie jest przewodniczącym komitetu domowego, została niedawno nakryta — właśnie wyraził się „nakryta" — cała paczka młodych szubrawców-pijaków i rozpustnych dziewcząt zbierających się u jakiegoś dziewiętnastoletniego wyrzutka bez określonego zajęcia. — Natknąłem się na niego przeglądając książki meldunkowe... To, między innymi, pożyteczna lektura — książki domowe — rzucił mimochodem Andriej Christoforowicz. —" I o tobie, Tania, dowiedziałem się z książki meldunkowej —* patrzę i własnym oczom nie wierzę: Żukowa Tatiana Paw-łowna... No więc zaprosiłem tego typa do siebie; podszywa się pod poetę, nigdzie nie pracuje, diabli wiedzą skąd bierze pieniądze na utrzymanie. Brudny, włosy sterczą mu niby stóg siana, a nie mył się chyba z miesiąc. — A on jest sam, mieszka bez rodziny? — zapytała współczująco Tania. — Tak, poza rodziną — sarknął Andriej Christoforowicz. Orłów nie słuchał uważnie, był zmęczony i głodny* zresztą głos gościa — przenikliwie krzyczący, zgrzytliwy —' ogłuszał go, przeszkadzał wniknąć w sens słów. (Den.) Sentencje REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 509. Niniejsze zadanie jest tzw. krzyżówką łamaną. Oznacza to, że część odgadniętego hasła wpisuje sie poziomo, a część pionowo. ZNACZENIE WYRAZÓW: — 1) toezył z Rejentem spór o mur; 2) przy rycerzu i na sza chownicy; 3) przymusowe wąchanie eteru; 4) uczony, myśli ciel; 5) w kompocie albo guz na czole; G) patron, kurator; 7) „hulaj dusza bez kontusza" — dla uczniów; 8) napój sporządzony z mieszaniny alkoho lów z dodatkiem cukru, owoców lub esencji aromatycznych; 9) ozdobna kapa okrywa jaca wierzchowca; 10' na noworoczny toast; 11) odstęp-ca, zdrajca; 12) piecze chleb; 13) smaczne danie z wieprzowiny; 14) „mieszka" w nim rę ka; 15) ciekawski druczek; 16} mebelek i do... jedzenia; 17) podwyższenie przeznaczone na występy artystyczne; 18) służy do przesyłania pieniędzy za pośrednictwem poczty; 19) aktorka odtwarzająca role zakochanych; 20) wiertło do drzewa; 21) sygnał ostrzegający przechodnia; 22) gwara; 23) strzela na stadionie; 24) zdajesz u profesora; 25) centrum; L6) żołnierskie naczynie; 27) finansowy „zastrzyk"; 28) rząd drapieżnych ryb morskich; 29) ponoć piękności szkodzi; 30) ocena, krytyka czego; 31) ape tyt, chętka na coś dobreeo: 32) klęska; 33) nazwa — inaczej; 34) ferment. Ułożył: „SCORPION" Rozwiązania — wyłącznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 509" — nadsyłać prosimy pod adresem redakcji w terminie 7-dniowym. Do rozlosowa nia: 5 nagród książkowych. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 507: Poziomo: — oszczep, rodak, lepik, rzewień, kradzież, jazz, tratwa, szpieg, Nike, materiał, eliksir, najem, zjazd, szkółka. Pionowo: — orlik. zapłata, Zakrzewo, parsek, rzep, dzida. kańczug, dziennik, tancerz, inicjał, kaprys, Kwisa, Łomża, wsad. AFOR YZMY * Aby dokonać wielkich rzeczy należy tak żyć, jakby się nigdy nie miało umrzeć... (Vauvenargues) * Czego nie powinien wiedzieć twój wróg, nie mów przyjacielowi... (Schopenhauer) * Chcesz zrobić karierę? Przestań mówić, jak normalny czło wiek i przemawiaj możliwie nienaturalnie i sztucznie... (Roderich Kleff) * Nie sądzę, by strip-tease był grzechem. Przecież ssun Bóg sprawił, że rodzimy się nadzy... (amerykański biskup Kay) * angielskiego przewodnika turysiyOToego wyhrai łw* ! Familijne zdjęcie FRASZKI ZAPOWIEDZI Skończy się równouprawnienie —i tylko się^ z tobą ożenię. POWTARZANE MĄDROŚCI O tempora, o mores! — zawsze wola się w porę. OBRONA ŚWIADKA W porę się odwraca tyłem,} mówiąc: nie zauważyłem, JERZY, LESZCZYŃSKI Kara Komediopisarz i aktor francuski, Devos byl raz ze znajomą vr restauracji. W pewnej chwili obok ich stolika przeszedł kelner, trzymając przed sobą na rożnie oblany płonącym spirytusem szaszłyk. — Cóż to takiego?! — zawo łała znajoma, wstrząśnięta niezwykłym widokiem. — Nic nadzwyczajnego — odparł Devos. — To klient, stóry dał kelnerowi za mały napiwek... Zrozum:ał Bernard Shaw zwrócił raz do kelnera: — Czy befsztyki są u odpowiednio miękkie? — Miękkie i delikatne. serce kobiety! — Jeśli są miękkie, jak ser ce kobiety — powtórzył z na mysłem — to poproszę o bigos... Realista Polacy nie gęsi. „Sprawa produkcji rolnej i hodowlanej jest spra wą wyżywienia Kraju, jest sprawą sprowadzania do Kraju wielu potrzebnych surowców, narzędzi produk cji w przemyśle, jest spra wą jak mówi przysłowie „życia i śmierci". * „Problem stylu pracy za rządów powiatowych musi być czujnie obserwowany przez instancje". * „To uogólnienie musi być nazywane po nazwisku". * „Uchwały Kongresu to ogromna treść do zrealizowania, bo zawiera bogaty ładunek do pracy". * „Rozwijać działalność na rzecz kobiety wiejskiej". * „Posiadam 3 ha gruntu ornego, na którym zamia- ruję założyć dwie hodowla ne krowy mleczne". * „Przebywam w łóżku, ale moje leczenie się sposobem osobistym nie pokrywa się z moim wysiłkiem". * „Myślę, że mój cel i eebo dojdzie do rąk przeznaczo nych". * „Każde zwierzę jest ubez pierr=one w PZU od ca wili zakupu na okres 2 tygod ni, a w wypadku zejścia śmiertelnego zwierzęcia w tym okresie nabywca aie jest obciążony żadnymi kosztami". * „Stan zaplecza niosek u hodowczyń indywidualnych wynosi 15.700 sztuk drobiu. (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) Gdy spytano angielskiego aktora, Alec Guinnesa, czy jest różnica między wi dzami teatralnymi w różnych krajach odparł: — Nie sądzę. Jedni rzadziej, drudzy częściej, ale wszyscy tak samo kaszlą... Dziwne, lecz prawdziwe NOWOŚĆ Na Lexington Avenue (N. Jork) istnieje biuro rna trymonialne, przeznaczone wyłącznie dla... psów i kotów. ERUDYCJA Redakcja pewnego amerykańskiego dziennika prze prowadziła błyskawiczną ankietę nt., gdzie leży Laos. Oto jedną z wypowiedzi: — Nie wiem, gdzie pan Laos mieszka. Przypusz- czam. że nie w tym domu, ale proszę spytać sąsiadów... NIE KAŻDY WIE, ŻE... — W senacie francuskim wciąż giną popielniczki.^ — W Szwecji skonstruo wano maszynę do cerowania skarpet bez zdejmowa nia ich z nóg... NAPIS — w witrynie pewnej nowojorskiej księgarni: — „Kup książkę! Pomóż w tępieniu telewizji"... (zebrał z. w.) Tego nie da się ukryć, że nie ma się co pokazać. * Nie balansuj na krawędzi łóżka. * Do żłobu też trzeba mieć podejście. Tym, co nie mają pieniędzy, kredytu się nie udziela. * Nie każde widmo ma barwę tęczy. ¥■ Matematyka uczy że nierówności można rozwiązywać, ale nie można ich zlikwidować. * Sutanna płci nie zmienia. * Tak brzydko nazywamy czasem rzeczy piękne, że aż wstyd mówić. JERZY LESZCZYŃSKI