Zdjęcia: J. Piqtkowski JUTRZEJSZY, NIEDZIELNY „GŁOS KOSZALIŃSKI" ukaże się w objętości 8. stron, Obok serwisu aktualnych informacji, polecamy naszym Czytelnikom: — Materiały związane z XX-leciem wo jewódŁiwa koszalińskiego, — „Ach, co to był za... rajd..." — reportaż S. Zajkowskiej z III Centralnego Rajdu ZMS. — „Spojrzenie przez paragraf" — komentarz A. Kielczewskiego na temat projektu prawa o wykroczeniach. Świat arabski odrzuca „pian pokojowy" Rogsrsa KAIR, PARYŻ (PAP.) W czwartek późnym wieczorem prezydent ZR A, Naser, wygłosił ważne przemówienie polityczne w Benghazi (Libia). Naser odrzuci! amerykański „plan pokojowy", przedstawiony kilka godzin wcześniej przez Rogersa na konferencji prasowej w Waszyngtonie. Szef państwa egipskiego stwierdza wyraźnie, że Zjednoczona Republika Arabska nie zgodzi się na żadne rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie, które nie uwzględniałoby praw narodu palestyńskiego do ziem zrabowanych mu przez Izrael. (Dokończenie na str. 2) Z obrad sesfi WRN Więcej usług - wyższa prsditkcla uli; * (Inf. wł.) W rolnictwie, zmierzającym do szybkiej intensyfikacji i specjalizacji produkcji, dużego znaczenia nabiera rozwój usług. Zwłaszcza tych, które ułatwiają rolnictwu wprowadzenie postępu technicznego, pomagają w lepszym wykorzystaniu coraz wyższych dostaw środków produkcji, usprawniają odbiór produkcji, wyręczają rolnika w cięższych pra carb w polu i zagrodzie. Ten istotny problem był tematem sesji Wojewódzkiej Ra dy Narodowej, która obradowała wczoraj w Koszalinie. W obradach udział wzięli: tor2j i kierownicy przc-się- I sekretarz KW PZPR, Sta- biorstw. (v-"^:zacji spó. nisław Kujda, wiceprezes WK czych i instytucji prowadzą- ZSL, Tadeusz Galik, wicemi- cych działalność usługową w nister rolnictwa, Jerzy Popko, rolnictwie. posłowie na Sejm, przedstawi- Podstawą do dyskusji była ciele Ministerstwa Przemysłu ocen9 dotychczasowego rozwo Spożywczego i Skupu, dyrek- (Dokończenie na str. 3) Organ KW PZPR Wydanie sobotnie kok xviii Sobota, 27 czerwca 1970 r. Nr 177 (5570) 10 stron 0 pięćsetn krzyżówka nagrodami Uroczystości 25-lecia ONZ NOWY JORK (PAP) W San Francisco trwają obchody 25. rocznicy podpisani Karty Narodów Zjednoczonych. Odbędzie się uroczysta se sja, w której wezmą udział stali przedstawiciele krajć członkowskich ONZ. Przemówienie wygłosi sekretarz genc ralny ONZ, U Thant. Możliwe, że na sesję przybędzie prezydent USA Richai Nixon, który udał się z Waszyngtonu do San Clemente. W związku z obchodami 25. rocznicy podpisania Karty Na rodów Zjednoczonych w czwartek w siedzibie Rady Mie.i skiej w San Francisco zorganizowano uroczyste przyjęci? w którym wzięli udział: sekretarz generalny ONZ U Than* pracownicy sekretariatu ONZ, przewodniczący kolejny-sesji Zgromadzenia Ogólnego, stali przedstawiciele poszczę gólnych krajów przy ONZ, reprezentanci społeczeństwa sta nu Kalifornia i dziennikarze. PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! 0OS wir Tstu PSK»i Nakład: 143.786 Cena 50 gr Jziś numerz1 0 reportaż Wł. Łuczaka 0 raport U Thanta % relacja ze Spotkań Baletowych w Łodzi Codziennie giną niepo trzebnie ludzie: pod kołami samochodów, w morzu i w jeziorach. Le dwie rozpoczęło się nasilenie sezonu wczasowo-turystycznego, a już mamy czar na serię wypadków. Na poboczu drogi beztro sko bawią się dzieci. Niebezpieczna to zabawa: kto przebiegnie szybciej, zanim nadjedzie samochód. „Ambitny" motocyklista, niedoszły — widocznie — rajdo wiec przyspiesza na bocznej drodze widząc zbliżają cy się głównym traktem sa mochód. Musi być przed nim! Przed nim było jednak drzewo na skrzyżowaniu... Kierowca samocho du ściga się z nadjeżdżają cym pociągiem. Ma już 110 km na liczniku i stara się przemknąć na niestrzeżo nym przejeździe przed roz pędzoną lokomotywą. Głupia to ambicja, niemądra brawura, ryzykowne igranie ze śmiercią. Stale ostrzegamy wczasowiczów i turystów: NIE CHODŹCIE PO FALOCHRONACH! Na pewno wielka to atrakcja, zwłasz cza dla tych, którzy morze znają tylko z lektury lub filmów. Malownicze pozowanie do zdjęć, ćwiczenie równowagi. Śliskie, porosłe wodorostami, belki falochro nów są zdradliwe. Wystarczy sekunda nieuwagi i nie szczęście gotowe. Co roku koło falochronów topią się ludzie i to na domiar umie jący świetnie pływać. W o góle, więcej się topi tzw. pewnych siebie pływaków, aniżeli tych, którzy boją się wody. Nie każdy umie właściwie ocenić odległość, zwła- fj szcza na wodzie. Chłopcy —-o zokfad: grzeptynąć nm, ^ drugi brzeg jeziora? Cóż f za sztuka? Dwieście, trz-sta metrów? Nie doceni Było o wiele więcej, tys metrów, może nawet póh ra kilometra. Na środku jeziora płynącemu zabrakło odde chu, opadł z sił, przeraże nie odebrało mu władzę tr rękach i nogach. Dramaty czna walka z żywiołem, c-stojący na brzegu koledzt dowcipkują sobie wesołe — Patrzcie, jak pięknu nurkuje! Kiedy się zorientowali, że to nie żarty, sr lidarnie skoczyli na pomc Czarna seria Było jednak za późno. W ciągnęli z wody zwło Jeszcze jedna ofiara w na na listę czarnej serii padków. Najbardziej niebezp' ne są drogi, którymi r: ko przejeżdżają samo: dy. „Tu się nic nie m wydarzyć, taki słaby ruc A jednak się wydarza, i kierowcy mając tę sar pewność rozwijają nadmi ną szybkość i meszy zby pewny jest siebie. Nie ma bezpieczny r' dróg, jezior i mórz. Ostrt ność i uwaga obowiązr każdego i wszędzie. Za l komyślność trzeba zaw płacić. Niewymownie cięż ko, kiedy płacić trzeba życiem. zetpe Ądnia na dzień Stf. 2 GŁOS nr 177 (5570J OPOLE-70" NAGRODA CZY TRANSAKCJA? Pytanie jest proste, odpo- produkowania się na tutej- wiedź nieco bardziej skompli kowana. Bo czy udział piosen karza lub zespołu w Opolskim Festiwalu winien być nagrodą wyróżnieniem, czy też jedną z najkorzystniejszych transak cji, jaką jako wykonawca zawiera z organizatorami. Do postawienia tej kwestii na porządku dziennym skłoniła nas absencja kilku liczących się i uznanych piosenkarzy. Organizatorzy odpowiadają: Młynarski nie śpiewa, bo nie ma co śpiewać. V/yobrażacie sobie go w czyjejś obcej piosence, nie swojej? Istotnie, nie wyobrażamy. Niemem już, już się wybierał, gdy nagle przy szła kolejna propozycja z Włoch. Trudno przeszkadzać człowiekowi w usytuowaniu się na tamtym, bardzo trudnym rynku. Warsho. nie miała warunków do przygotowania recitalu, ciężko rozchorował się Kurylewicz. Usprawie dliwiona. Połomski w drodze do Opola uległ wypadkowi sa mochodoroemu. Ergo — patrz Warska. Natomiast Demarczyk kilkakrotnie zmieniała postanowienie. Trudno wnikać w motywy. Nikt zresztą nie ma obowiązku szych estradach, jest to spra wa i samopoczucia i pewnej kalkulacji. Taką np. przeprowadziła „Silna grupa pod wez waniem", która sam,a opłaca swój przejazd i pobyt, w zamian jedynie prosząc o 15 minut w jakimś koncercie. Bo tak czy owak ten kwadrans będzie procentował przez cały rok, podobnie jak ubiegłoroczny występ z dwiema prze cież tylko piosenkami. Porozmaiuiarny zresztą po festiwalu, imprezie, która, tru dno ukryć, przeżywa pewien regres. Dziś czekają nas premiery Opola", zapowiada się kilka niezłych pozycji. Potem „Stefan Rachoń zaprasza". Proszę zwrócić uwagę w tym ostatnim koncercie na Marię Warzyń-ską (a nie Wawrzyniak, jak mylnie podałem i za co prze praszarri). Jej „Wrzosy" i „Ser ce na śniegu" to jedna z ozdób tego koncertu. ZBIGNIEW MICHTA Przedstawiciele flot ZSRR i NRD w Warszawie WARSZAWA (PAP) 26 bm. odwiedziły Warszawę delegacje zespołów okrętów Floty Bałtyckiej ZSRR i Ludowej Marynarki NRD, któ re 25 brn. przybyły do Gdyni na uroczyste obchody 25-łecia Marynarki Wojennej PRL. Przedstawicieli zaprzyjaźnionych flot ZSRR i NRD przy Bułgarscy przyjaciele w Poznaniu POZNAŃ (PAP) Przebywająca w naszym kraju bułgarska delegacja wojskowa z ministrem obrony narodowej — gen. armii Dofori Dżurowem przybyła W piątek w towarzystwie wiceministra obrony narodowej, głównego inspektora szkolenia gen. dyw. Tadeusza Tuezapskiego i atta jął minister obrony naro dyw. Franciszka Księżarezyka do Poznania. ruzelski w towarzystwie wice ministrów obrony narodowej: szefa Głównego Zar?.ądu Politycznego WP gen.dyw. Józefa Urbanowicza i szefa Sztabu Generalnego WP — gen. dyw. Bolesława Chochy. Goście złożyli również wizy tę w Prezydium Stołecznej Rady Narodowej. Podczas pobytu w stolicy delegacje bratnich flot złożyły wieńce na grobie Nieznanego Żołnierza oraz na crnentarzu--mauzoleum żołnierzy radziec kich. Delegacja złożyła wieńce pod pomnikiem żołnierzy radzieckich poległych w walkach o wyzwolenie Poznania w roku 1M5 oraz pomnikiem zamordo wanych w roku 1944 członków podziemnego kierownictwa PPR. Następnie goście zwiedzili powstający w czynie społecznym Park Braterstwa Bro ni i Przyjaźni Polsko-Radziec-kiej, Muzeum Wyzwolenia Poznania, zabytkowy ratusz oraz wielkie osiedla mieszkaniowe ..Rataje", „Winogrady" i „Grunwald 9". W godzinach południowych delegacja przybyła do zakładów przemysłu metalowego „H. Cegielski". Ofensywa sii patriotycznych w Kambodży PARYŻ, HAN Ol (PAP) Agencja France Presse donosi, że od 24 godzin trwa o- Niemen śpiewa we Włoszech • RZYM (PAP) 24 bm. zainaugurowany został największy w sezonie letnim wło ski festiwal piosenki: „Cantagiro del Estate" czyli „Letni Wyścig Piosenki". W pierwszym wieczorze festiwalu wystąpił również znany piosenkarz polski Czesław Niemen. Wykonał on piosenkę włoską wchodzącą w skład płyty nagranej przez niego ostatnio dla Jednej z wytwórni włoskich. Nie men przyjęty został ciepło przez tysiące miłośników piosenki zebranych w miejscowości wypoczynkowej Foggia na południu kraju, gdzie odbyła się inauguracja festiwalu. Wystąpi on również w dalszych etapach imprezy, która wędrować będzie przez całe Włochy, od jed nej do drugiej miejscowości ką-pieliskowo^Wypoczynkbwej. Połomski uległ wypadkowi ŁÓD2 (PAP) W szpitalu w Radomsku przeby wa znany piosenkarz Jerzy Połomski, który jadąc na festiwal do Opola, uległ wypadkowi samochodowemu w Lipiczach koło Ra domska. J. Połomski ma pękniętą kość czaszki. Jak stwierdził dyżurny lekarz szpitala, życiu popularnego arty sty nie zagraża niebezpieczeństwo. Samochód renault prowadzony przez J. Połomskiego uległ uszko dzeniu. Snrtre aresztowań? • PARYŻ (PAP) Znany filozof francuski Jean Paul Sartre został w piątek aresz towany przez policję w momencie, gdy na jednej z ulic paryskich rozdawał maoistowskie materiały propagandowe. Sartre wraz z 18 innymi maoistami został przewieziony na posterunek policyjny. Swicsł arabski odrzuca pSan Rogersa Już trzeci dzień trwałą bitwy izraelsko-syryjskle (Dokończenie ze str. 1) Zjednoczona Republika A-rabska nie zamierza ogłosić wtrzymania ognia na froncie wzdłuż Kanału Sueskiego. Ar mia egipska będzie walczyć nadal z agresorem, a nawet przygotowuje się do działań ofensywnych po wschodniej stronie kanału. Zdaniem obserwatorów politycznych, przemówienie Na-sera należało do najbardziej antyamerykańskich od roku 1956. Podczas wiecu w Bengha zi Naserowi towarzyszyli szefowie państw Libii i Syrii: Kadafi i Atasi. Obserwatorzy podkreślają, że praktycznie cały świat arabski odrzuca „plan pokojowy" Rogersa. Jak donoszą zachodnie agen cje prasowe w piątek — już 1 LIPCA-PLE aUM CRZZ WARSZAWA (PAP) 1 lipca br. odbędzie się plenum Cenlrninej Rady Związków Zawodowych, poświęcone omówieniu zadań związków zawodowych i samorządu robotniczego w reali zacji nowego systemu zachęt materialnych. Przewiduje się również przy jęcie wspólnej uchwały Rady Ministrów i CRZZ w sprawie bodźców materialnego zainteresowania w latach 1971—75. TE LEGRAFICZNYM 1 SKRÓCIE SZACH NA OKĘCIU • WARSZAWA W piątek w godzinach połud niowych na międzynarodowym lotnisku w Warszawie zatrzymał się na krótko w swej podróży z Finlandii do Rumunii cesarz Iranu — sza-chinszach Reza Pahlavi wraz z małżonką. Na powitanie przybył przewodniczący Rady Państwa, Marszałek Polski Ma rian Spychalski. EL-NIMEIRI W PRADZE • PRAGA W Pradze przebywa przewód niczący Sudańskiej Rady Rewolucyjnej, premier D. el-Ni-meiri. W czwartek przyjęty on został przez prezydenta CSRS Ludvika Svobodę i przez I sekretarza KC KPCz. G. Husaka. ZAKOŃCZENIE WIZYTY • SZTOKHOLM Prezydent NRF, Gustaw Hel nemann zakończył swoją 4--dniową oficjalną wizytę w Szwecji. W czasie wizyty pre zydent Heinemann prowadził rozmowy na temat Wspólnego Rynku, polityki NRF wobec państw socjalistycznych. Była to pierwsza wizyta szefa państwa zachodnioniemieckiego w tym krają. ZGROMADZENIE OGOLNE OPA • WASZYNGTON W Waszyngtonie rozpoczęły się obrady Zgromadzenia O-gólnego Organizacji Państw Amerykańskich. Głównym tematem Jest spra Wa coraz częściej powtarzają cych się w krajach Ameryki Łacińskiej uprowadzeń dyplomatów, wybuchów bomb itp. ROGER S PRZYBĘDZIE DO LONDYN*' • LONDYN Brytyjskie Foreign Office po dało do wiadomości, że 11 i 12 lipca przebywać będzie w Londynie amerykański sekretarz stanu William Rogers. Przeprowadzi on rozmowy z ministrami nowego konserwatywnego rządu Edwarda Heat-ha. trzeci dzień z kolei toczyły się zacięte walki między wojskami syryjskimi a izraelskim ag resorem. Samoloty izraelskie zaatakowały w godzinach ran nych kilka miejscowości poło żonych w rejonie Damaszku. 40 maszyn syryjskich powstrzymało ataki agresora, zmuszając gQ po zaciętej walce do odwrotu. Jak podaje sy ryjski rzecznik wojskowy, lot nictwo syryjskie zestrzeliło 5 pirackich maszyn, a syryjska artyleria przeciwlotnicza jedną maszynę. Reuter podaje, że przez cały czas izraelskiego nalotu Damaszek znajdował się pod ochrOhą syryjskiego lotnictwa. W czasie walk powietrznych został trafiony włoski samolot pasażerski lecący z Teheranu do Rzymu. Samolot zdo łał jednak wylądować w Bejrucie, a nikt z 95 pasażerów i 10 członków załogi nie odniósł obrażeń. Równocześnie podano do wiadomości, że w trzydniowych walkach zginęło lub zostało rannych 220 żołnierzy izraelskich oraz 104 syryjskich. Obserwatorzy polityczni zwracają uwagę na kilka fak tów, które świadczą o możliwości nowych starć między ko mandosami a armią jordań-ską. M. in. wielu oficerów ar- Prognoza pogody Zachmurzenie niewielkie lub umiarkowane. Temperatura maksymalna w granicach 22—25 st. Wiatry Słabe, przeważnie południowo-wschodnie. mii jordańskiej wysłało swe żony i dzieci do Damaszku lub Bejrutu. Niektóre misje dyplomatyczne w Ammanie ewakuowały cudzoziemców poza terytorium Jordanii, a ponadto wzmocniły ochronę ambasad i konsulatów. Wokół wielu bu dynków widzi się barykady utworzone z worków z piaskiem. Wreszcie w czwartek armia jordańska ponownie za jęła pozycje na szosach wyjazdowych z miasta. Od czasu powrotu Husajna z Trypolisu obserwuje się ożywioną działalność dyplomatyczną w Ammanie. Monarcha jordański przyjął m. in. t na oddzielnych audiencjach i ambasadorów Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych, Francji i W. Brytanii. Agencja France Presse, powołując się na źródła dobrze poinformowane donosi z Am-manu, że premier obecnego rządu B. Talhuni złoży na ręce króla Husajna w najbliższych dniach dymisję swojego gabinetu. fensywa sił patriotycznych Kambodży, które atakują prze de wszystkim największy arse nał armii reżimowej Lan Nola położony w Onęvec o 30 km na północ od Pnnom Penh. Walki rozpoczęły się tu już w czwartek rano. Korespondent francuski dodaje, że na całym terytorium Kambodży obserwuje się wzmożoną aktywność zwolenników Sihanouka. Dla specjali stów wojskowych nie ulega wątpliwości, że partyzanci dą żą do opanowania dwóch dróg łączących Phnom Penh z miastami Kampon; Chnang oraz Kampong Thom. W tym o-statnim mieście walki toczą się na ulicach, a północna jego część znajduje się w rękach sił patriotycznych. Kambodżańskle siły patriotyczne opanowały w piątek północną część miasta Kom-pong Speu o 45 km na zachód od Phnom Penh. W ten sposób przerwana została komunikacja na drodze między sto licą Kambodży a portem Kom pong Som. Wojska reżimowe zostały odcięte od dostaw ben zyny i innych materiałów pędnych, których brak jest w Phnom Penh. Atak zwolenników Sihanouka rozpoczął się w piątek o świcie. Prezydent Nixon zakomunikował, iż we wtorek wystąpi przed kamerami telewizji. Zło ży on oświadczenie na temat sytuacji w Kambodży. Następnie przeprowadzony zosta nie z nim wywiad, w którym prezydent omówi całokształt polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Wywiad A. J. Wisclinewsk ego BONN (PAP) Półoficjalny biuletyn socjal demokratów zachodnioniemiec kich „Parlamentarisch-Poli-tischer-Pressedienst" za- mieścił w czwartek wywiad z sekretarzem federalnym SPD, H. J. Wischnew" skim, przeprowadzony podczas jego pobytu w Warszawie. Na wstępie podkreśla się, że zarówno on sam jak i pozostali parlamentarzyści zachód nioniemieccy mieli okazję pod czas swojej wizyty w Warsza wie przeprowadzić rozmowy z posłami polskimi, w toku których rozważono wszystkie problemy i aspekty stosunków!' PRL — NRF. Kulminacyjnym momentem wizyty — stwierdza biuletyn — były wyczerpujące, kilktU; godzinne rozmowy z czołowym j mi przywódcami polskimi*] Część delegacji ponadto na- j wiązała kontakty z Polskim' Czerwonym Krzyżem. 20. POSIEDZENIE KONFERENCJI SALT • WIEDEŃ W gmachu ambasady amerykaA śkiej w Wiedniu odbyło się w pi4 tek przed południem 20. posiedze nie robocze radzieckiej i amerykańskiej delegacji na rokowania w sprawie ograniczenia zbrojeń nuklearnych — SALT. OBRADY PLENUM KC KPC* • PRAGA W piątek na plenum KC KPCz toczyła się dyskusja na temat rea lizacji dyrektyw KC KPCz z mą ja ub. roku oraz na temat zadań partii do końca bieżącego roku. ■ Obradom przewodniczył ćzłoneK ; Prezydium KC KPCz, L. Sztrou-gal. PORWANIE • MEKSYK Nieznani sprawcy dokonał! piątek porwania samolotu kolum-j biiskich linii lotniczych, zmusza-| jac go do lotu na Kube. Samolot ten z 83 pasażerami i 4 człon kami załogi odbvwat'rejs z miaJ sta Cucuta do Bogoty. Dcliwnlfl KC KPZR 1 Ram Ministrów ZSRR Zabezpieczyć sprzęt zbóż MOSKWA (PAPJ KC KPZR i Rada Ministrów ZSRR podjęły uchwałę o środkach zabezpieczających sprzęt zbóż w bieżącym roku. Uchwała przewiduje przedterminowe przygotowanie i dosta wę dia rolnictwa maszyn i części zamiennych. Dodatkowo przydziela się na akcję żniwną sprzęt, produkty naftowe i ma teriały remontowe. ' do użytku nowe Odda się elewatory Wyrazy głębokiego współczucia Koledze Ryszardowi Fronekowi nkowi t powodu nagłej śmierci córki ELŻBIETY składają KIEROWNICTWO i WSPÓŁPRACOWNICY WARSZTATÓW SZKOLNYCH ZESPOŁU SZKÓŁ ZAWODOWYCH NR Z w KOSZALINIE 1 zmechanizowane magazyny ziarna. Kierowcy ciężarówek otrzymają dodatkowe premie w wy sokości 25 proc. stawki taryfo wej. Przewiduje się też wpro wadzenie bodźców materialnych dla pracowników elewatorów, traktorzystów i kom-bajnsrów. Na przykład trakto rzyści pracujący przy koszeniu zboża przez pierwsze 5 dni zbiorów będą otrzymywać 0,5 kg ziarna za każdy skoszony hektar. Dnia 25 czerwca 1970 roku po długich i ciężkich cierpieniach zmarła Apolonio Szczygielska długoletnia nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 2 w Sławnie. W Zmarłej straciliśmy oddanego młodzieży pedagoga i nieodżałowana koleżanke. UCZNIOWIE, KOMITET RODZICIELSKI i GRONO NAUCZYCIELSKIE SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 2 w SŁAWNIE W dniu 24 czerwca 1970 roku zmarła nasza nieodżałowana Koleżanka JANINA ŁOŚ Wyrazy głębokiego współczucia MĘŻOWI i RODZINIE składają ZARZĄD, RADA i WSPÓŁPRACOWNICY BANKU SPÓŁDZIELCZEGO W BOBOLICACH Dnia 25 czerwca 1970 roku zmarła, po długich cierpieniach, w wieku 47 lat Apolonia Szczygielska nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 2 w Sławnie. W Zmarłej tracimy wzorową nauczycielkę, od 25 lat wychowującą młode pokolenie na Ziemi Sławieńskiej, prawego człowieka, nieodżałowaną Koleżankę. CZESC JEJ PAMIĘCI! INSPEKTORAT OŚWIATY i ZARZĄD ODDZ. ZWF w SŁAWNIE SZYBOWCOWE MISTRZOSTWA ŚWIATA Trzecia konkurencja szybowcowych mistrzostw świata rozgry* wanych amerykańskiej miejscowości Marfa, nie przyniosła sukcesów reprezentantom Polski. Zarówno Wróblewski, jak i Makula stracili pierwsze pozycje. W klasie „standard" klasyfika cja po 3 konkurencjach przedsta wia się następująco: 1. Reich-mann (NRF) — 2.792 pkt; 2. Wr< 1 lewski ((Polska) — 2.757 pkt; 3. Cameron (Nowa Zelandia) 2.694 pkt; 4. KĘPKA (Polska) — 2.674 pkt. Klasa „otwarta" 1. Grosse (NRF) — 2611 pkt; 2. Makula (Pol ska) — 2537 pkt; 3. Burton (Anglia) — 2517 pkt. WIELKI PECH NORBERTA OZIMKA Wielkiego pecha miał Norbert Ozimek podczas mistrzostw Euro py ciężarowców w Szombatheiy* Nasz były mistrz świata po 5 la tach znów stanął przed życiowi szansą zdobycia złotego medalu, co równało się zwycięstwu nad rekordzistą świata w trójboju W wadze półciężkiej — Iwanczen-ką. Ozimek wystartował doskoną le zarówno w wyciskaniu jak * rwaniu, zaliczając wszystkie 6 podejść. Po dwóch bojach zajmo wał pierwsze miejsce, wyprzedza dzając o 2,5 kg Iwanczenkę. Niestety. Ozimek trzykrotnie spali* podrzut i odpadł z konkurencji; Brązowy medal wywalczył drugi nasz reprezentant w tej kategorii Stefan Jochański — 465 kg-Złotv medal zdobył Iwanczer "* (ZSRR) — 487,5 kg. a srebrny Wfl gier Horrath — 472,5 kg. MIĘDZYNARODOWE SZERMIERCZE MISTRZOSTWA POLSKI Bohaterem turnieju szabloweg® był „szermierz wszechczasów" J® rzy Pawłowski, który tak w p6ł-finale jak i finale nie poniósł ani jednej porażki i dzięki temu zdo był po raz 10. w swej pięknej l*a rierze indywidualne mistrzostw® Polski w szabli. PODCZAS mityngu lekkoatletycznego w Hanowerze Kempę' (NRF) przebiegł 800 m w 1.46,7. " biecu na 3000 m zwyciężył Nor-poth ((NRF) — 7.59,8. W rzuci« dyskiem kobiet WestermanO (ŃRF) uzyskała 58.80. TYTUŁ mistrza USA w 10-bor* zdobył John Warkentin — 8.W® pkt, wyprzedzając Russa Hod 7*835 pkt. FAKTY • KOMENTARZE • OPINIE Młodzież a problem bezpieczeństwa europejskiego |6 lipca Międzynarodowy Dzień Spółdzielczości (Inf. wł.) Tradycyjnie już w pierwszą niedzielę lipca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Spółdzielczości, będący wyrazem wspólnych celów i dążeń wszystkich spółdzielców. W bieżącym roku po raz 48. obchodzony będzie Międzynarodowy Dzień Spółdzielczości. W Polsce będzie miał szczególny charakter, związany z 25-leciem działalności spółdzielczej na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Z inicjatywy Wojewódzkiej Spółdzielczej Komisji Współpracy odbyła się konferencja prasowa, w której uczestniczyli prezesi wszystkich wojewódzkich związków spółdzielni, działających w naszym województwie. Prezes WZGS, przewodniczący Wojewódzkiej Spółdzielczej Komisji Współpracy, tow. Bolesław Bielan-kiewicz poinformował, że w uznaniu zasług spółdzielczości naszego województwa, decyzją Naczelnej Rady Spółdzielczej, centralne uroczystości związane z obchodami 48. Międzynarodowego Dnia Spół- Koszalin miejscem centralnych uroczystość HELSINKI (PAP). W stolicy Finlandii poiwstał krajowy komitet organizacyj ny dla przygotowania ogólno europejskiej konferencji młodzieży w sprawie bezpieczeństwa. Konferencja ta odbędzie się w Helsinkach w dniach 27—31 siernnia br. W skład komitetu* organizacyjnego wchodzą przedstawiciele1 wielu organizacji młodzieżłO?,vych Finlandii. Na zorganizowanej w4 dniu 24 bm. konferencji prrcsowej przedstawiciele komitetiu o-znajmili, że oczekuje się\przy bycia 300 delegatów repriezen tujących prawie 200 ..„iiędzy-narod owych i krajowvch1vorga nizacji młodzieżowych dzielczości odbędą się w bie- w województwie. Spółdzielcze żącym roku w Koszalinie. U- zakłady gastronomiczne osią-dział w centralnej akademii, gają 62 proc. obrotów całej która odbędzie się 6 lipca br. gastronomii, a spółdzielczość wezmą przedstawiciele władz wiejska skupuje 75 proc. pło-centralnych oraz delegacje ze dów rolnych, spółdzielcze pun-wszystkich województw. kty usługowe świadczą 50 pro- Wybór Koszalina na miejsce cent usług dla ludności, a spół-centralnych uroczystości jest dzielczość mieszkaniowa stała wyrazem uznania ogromnego się dominującą formą budow-dorobku spódzięlczości nasze- nictwa mieszkaniowego, go województwa. W ciągu o- W województwie naszym i-statniego 10-lecia produkcja stnieje 250 spółdzielni zrze-spółdzielcza zwiększała się szających 320 tys. członków, średnio rocznie o 27 proc. W W przemyśle spółdzielczym ubiegłym roku osiągnęła war- pracuje 14 tys. osób, w tym tość 3,5 mld zł, co stanowi 28 4 tys. inwalidów. W ubiegłym proc. produkcji globalnej prze- roku spółdzielnie wojewódz-mysłu województwa. Handel twa koszalińskiego wypraco-spółdzielczy dysponuje 2500 wały 373,5 min zł zysków, punktami handlowymi, co sta- Poza działalnością produk-nowi 60 proc. całej sieci han- cyjną i usługową spółdzielnie dlowej w województwie, zaś prowadzą szeroką działalność obroty w ubiegłym roku wy- społeczno-wychowawczą, wyniosły 6,2 mld zł czyli 61 proc. kraczającą poza ramy spół-obrotów handlu detalicznego dzielczych organizacji. (wł) Przed świętem Marynarki Wojenne! Polskie magnetowidy nie ustępują zagranicznym ń Lepszy obraz i dźwięk w TV Trubadur na opolskim rynkr Z obrad WARSZAWA (PAP). Urządzenia do magnetycznej rejestracji programu teie wizyjnego tzw. magnetowidy stanowią podstawę produkcji programu telev.-izji czarno--białej i kolorowej. One właśnie umożliwiają wcześniejsze zarejestrowanie programu na taśmie magnetycznej, który można w każdej chwili wiernie odtworzyć. Trudno sobie wyobrazić prace nowoczesnego ośrodka telewizyjnego bez magnetowidów. Zespół naukowców z Centralnego Ośrodka Badawczo-- Doświadczalnego Radia i Telewizji w Warszawie kierowa ny przez dr inż. Bolesława Ur bańskiego wvkonał w okresie ostatnich 8 lat siedem magne towidów lampowych, z których aktualnie 2 pracują w nowym Centrum Radiowo-Te lewizyjnym, a 4 w Warszawskim Ośrodku Telewizyjnym. W ub. roku zostały zakończone wieloletnie prace nad wykonaniem nowoczesnego tranzystorowego magnetowi- du. Nowe urządzenie będzie znacznie mniejsze, niezawodne w działaniu i zapewni dobrą jakość otrzymywanego o-brazu i dźwięku. Zostało ono wykonane przez zespół dra Urbańskiego w oparciu o naj nowsze osiągnięcia światowej nauki i techniki Polski magnetowid, zdaniem specjalistów dorównuje urządzeniom tego typu produkowanym przez tak renomowane firmy amerykańskie jak Ampex i RCA. Do końca 1875 roku Centralny Ośrodek Badawczo-doświadczalny Radia i Telewizji wyprodukuje 26 urządzeń tego typu, które znajdą szerokie zastosowanie we wszystkich ofrodkach telewizyjnych w kraju. " Zespół naukowców z Centralnego Ośrodka Badawczo -Doświadczalnego Radia i Tele wizji w Warszawie za opraco wanie tego urządzenia został wyróżniony nagrodą przewód niczącego Komitetu Nauki i Techniki za 1970 r. Fot: WAF WA MORZU przestanek stanowiących o re alności wspomnianej wizji. Za liczą się do nich także problem szczególnie interesujący nasz kraj: uznanie nienaruszal ności europejskich granic, w tym granicy na Odrze i Nysie. Problem ten blokował przez długi czas odprężeniowy dialog w Europie, lecz właśnie wysuniętej w maju ub. r. pod adresem NRF inicjatywnie Polski zawdzięczać należy, iż do konane zostały pierwsze kroki w długim procesie normaliza cji stosunków międzypaństwo wych na naszym kontynencie. litycznym układzie sił, dzięki którym próby „odepchnięcia komunizmu", połączone z pró bami rewizji europejskich gra nic, okazały się nierealne. O-statnie lata tego ćwierćwiecza umocniły na całym kontynencie przeświadczenie o trwałoś ci powstałego układu sił i nie naruszalności konsekwencji drugiej wojny światowej. Te tak płodne w korzystne następstwa zmiany w pojmowaniu politycznych koniecznoś ci europejskich Apel Budapesz teński podsumował niejako w odpowiedzi na powszechni za W dniach od 21 do 22 czerwca odbyła się w Budapeszcie narada ministrów spraw zagranicznych państw — stron Układu Warszaw skiego. Obrady toczyły się w gmachu węgierskiego parlamentu w „Sali delegacji" — tej samej, w której 15 miesię cy temu podpisano uroczysty apel do wszystkich państw na szego kontynentu o zwołanie konferencji w sprawie bezpie czeństwa i pokojowej współpracy. Opublikowany w środę komunikat o budapeszteńskich obradach podkreśla, iż rządy krajów reprezentowanych na naradzie odnotowały szeroki i na ogół pozytywny oddźwięk na ich wysunięte w Pradze w październiku ub. r. propozycje które — jak pamiętamy — pre cyzowały stanowisko państw socjalistycznych wobec trybu przygotoioania i terminu konferencji europejskiej. Reakcje te wskazują, iż nasze propozy cje są zgodne z wymogami życia i odpowiadają interesom zapewnienia bezpieczeństwa Narada siedmiu ministrów państw Układu Warszawskiego odbyła się w okresie, w któ rym uwidoczniło się wyraźnie oddziaływanie — odziaływanie nader konstruktywne — idei bezpieczeństwa i współpracy europejskiej na polityczny krajobraz kontynentu. Idea ta przedstawia historyczną perspektywę Europy, będąc równocześnie podsumowaniem do świadczenia 25 lat powojenne go rozwoju stosunków na naszym kontynencie. Cwierćwie eze pokoju w tej części świa ta nie wyniknęło jak deus ex machina, lecz stało się rezułta ferm trwałych przesunięć w po wania siły w stosunkach wza jemnych oraz o uznaniu przez NRF naszej granicy zachodniej. Aczkolwiek porozumienie w tych tak istotnych sprawach nie jest jeszcze kwestią najbliższego czasu, niemniej za-awansoroanie dialogu wokół tej tak istotnej dla całej Euro py problematyki określa w no wy sposób klimat polityczny na kontynencie. Nie oznacza to jednak, aby nie istniały na dal opory przeciwko urzeczy wistnieniu idei konferencji. U widoczniła to m. in. rzymska Ideo bezpieczeństwa odpowiada aspiracjom całej Europy potrzebowanie kontynentu; Przedstawia ten dokument pierwszą wspólną platformą działania na wielu płaszczyznach: dyplomatycznej, politycznej, gospodarczej, która przy wiedzie być może w przyszłoś ci do współpracy kulturalnej, naukowej, ochrony środowiska otaczającego człówieka i wykorzystania naturalnych zasobów kontynentu. Wizja ta akceptowana jest zarówno przez państwa neutralne, jak i przez te, które są członkami dwu przeciwstawnych ugrupowań militarnych. Jak wykazały liczne konsul tacje dyplomatyczne, akcepto wana jest również w zasadzie większość przesłanek, jakie wy mienia Apel Budapeszteński, Obecnie istnieją trzy kanały rozmów zmierzających w tym samym, mieszczącym się wewnątrz idei budapeszteńskiej kierunku: rozmowy Mo skwa — Bonn, Warszawa — Bonn i Berlin — Bonn.Odnoto waliśmy dwa spotkania na szczeblu szefów rządów dwu państw niemieckich, których dialog na równych prawach wydawał się jeszcze niewiele miesięcy temu nie do pomyślenia. W rozmowach ZSRR — — NRF i PRL — NRF zamknięta została wstępna faza wymiany poglądów, po której — według miarodajnych opinii zainteresowanych stron — powinna nastąpić faza konkre tyzowania sformułowań układów o wyrzeczeniu się stoso- sesja Rady Ministerialnej NATO, na której dały o sobie znać trzy odmienne tendencje. Delegacje Włoch, Norwegii, Danii i Belgii wyraziły zainte resowanie konferencją, zaś francuski minister spraw zagranicznych Schumann (podobnie jak to uczynił podczas swych rozmów z ministrem Jędrychowskim) zaakcentował pozytywny stosunek Paryża do jej zwołania, pod warunkiem iż rozmowy nie będą się toczyć między dwoma blokami. Podczas gdy druga grupa państw NATO — należą do niej m. in. Holandia i Kanada— położyły nacisk na „staranne przygotowanie" konferencji, delegacja USA przy poparciu Grecji i Portugalii Str- 4 Korespondencja P.B. Interpress z BRD Polski zakątek W TYM DOMU w latach 1879—1885 mieszkał i tworzył wielki pisarz polski, człowiek wielkiej pracy i wielkich zasług dla kultury polskiej •— Józef Ignacy Kraszewski". Tej treści tablica z brązu, po niemiecku i po polsku, zdobi piętrowy domek na przedmieściu Drezna, swego czasu miejsce pobytu pisarza, którego dorobek zamyka się w 346 dziełach, łącznie liczących 600 tomów i aż 115 525 stron. Dorobek ten jest plonem 75 lat życia, w tym 58 lat i 346 dni pracy pisarskiej. POLSKI ZAKĄTEK SASKIEJ STOLICY, bo tak chyba można ten skromny domek nazwać, wygląda wiosennie także latem, jesienią i nawet zimą. Domek otacza rozległy ogród, ze starannie wypielęgnowanymi trawnikami, klombami i kilku drzewami tak starymi, że muszą pamiętać sędziwego pisarza o przenikliwym wzroku i długiej białej brodzie. Na frontowej ścianie tablica z brązu, na pod się — od czasu połączenia stałą pocztą dyliżansową z ziemiami polskimi — tym miastem, w którym gościło lub kwaterowało wielu Polaków. Gdy zatrzymywał się tu Kościuszko — wybrał hotel o zna miennej nazwie — Hotel Polski. Józef Ignacy Kraszewski, związany z Wołynitem i Podlasiem nie przypadkiem osiadł w okolicy tak różnej od strun rodzinnych. Jako politykowi, saskiej stolicy daszu salonik z oknami na ogród. Pozornie wydaje się, że czas stanął tu w miejscu zaraz po śmierci Augusta III Sasa i od tej pory w Dreźnie nic nie zmieniło się. Wielkie drzewa zasłaniają zarówno po la gruzów po wojennych znisz czeniach jak i dominujące nad miastem nowoczesne wieżowce. Przekroczmy progi tej ogrodowej oazy w wielkim mieście. POLSKIE TRADYCJE GRODU NAD ŁABĄ Drezno od dwóch wieków szczyci się związkami z Polską znacznie mocniejszymi niż jakiekolwiek inne niemiec kie miasto. Nic więc dziwnego, że w pierwszym z muzealnych pokojów czytam na ścianie, iż w Dreźnie, przebywali: — Tadeusz Kościuszko w roku 1793. — Juliusz Słowacki w roku 1830. — Adam Mickiewicz po roku 1831. Właśnie w Dreźnie napisał „Redutę Ordona" i „Dziady" zwane drezdeńskimi, czyli III część. — 100 000 uciekinierów z Polski po upadku Powstania Listopadowego. Tradycje starych związków z Polską podkreśla też portret Augusta II Sasa. Pozornie wy dawałoby się, że od panowania króla Sasa w Polsce winny liczyć się przyjazne stosun ki Saksonii i Polski. Niestety, już w czasach Kraszewskiego odbrązowiono tę legendę. Wiel ki pisarz pozostawił nawet po sobie taką notatkę, uwypukloną tu w gablotce przez podkreślenie: „Tu ogół jest przekonany, że powtarza to często, że Saksonia winna jest wszystkie swe straty, wojny, osłabienia zawdzięczać temu że August II sięgnął po polską koronę..." Przez Augusta zapoczątkowany upadek Saksonii i Polski nie może jednak przysłaniać pewnych drobnych ale istotnych później objawów po zytywnych. Oto Drezno stało historykowi i literatowi zależało mu by być w największym i najbliższym granic ojczyzny ośrodku emigracji politycznej, żołnierskiej i kulturalnej. PISARZ NIE ZAMYKAŁ SIĘ W WIEŻY „Kraszewski-Haus" przy Nordstrasse 28 otwarto z okazji 150. rocznicy urodzin Pisarza (28 VII 1812) w roku 1962 nie tylko dlatego, że Józef Ignacy Kraszewski był i jest pisarzem popularnym na całym świecie. Podczas sześcioletniego pobytu w Dreż nie pisarz nie zamykał się w domku z ogródkiem jak w wie ży z kości słoniowej, uwaga jego koncentrowała się nie tylko na przeżyciach lat młodości w ojczyźnie i na wielkiej dla całego wychodźstwa sprawie narodowej. Kraszewski miał , oczy otwarte na dolę ludu saskiego i serbołużyckie-go, cierpiącego wtedy jeszcze za grzechy i uciechy „królów Sasów". Kontakty i obserwacje Kraszewskiego znalazły bogate odbicie w twórczości. Spośród 94 książek, napisanych w drezdeńskim zaciszu aż w pięciu odnaleźć można echa władania Augusta II i Augusta III Sasów — są to: „Hrabina Cosei", „Starosta warszawski", „Skryptem Fleminga", „Saskie ostatki" i „Bruhl". W olbrzymich gablotach bibliotecznych sąsiadują one, w wydaniach polskich, niemieckich i serbołużyckich. z napisaną w tym zakątku „Starą Baśnią". W KRĘGU PAMIĄTEK O czym przekonuje wizyta w „Kraszewski-Haus"? Przede wszystkim — o tym, że pisarz był niezwykłym tytanem pracy, potrafił dzielić swe życie na działalność polityczną, badania naukowe, podróże i spotkania z przyjaciółmi bez uszczerbku dla twórczości pisarskiej. Przekonują o tym grzbiety setek ksiąg w gablotkach, podkreślone niecierpliwą, spieszącą się ręką manuskrypty, m. in. „Starej baśni", listy, artykuły w czasopismach, wreszcie niezliczone dyplomy uznania. Po wtóre — Kraszewski jawi się jako człowiek, którv nawet w dalekim Dreźnie, w kręgu obcej kultury, potrafił potęgą swego umysłu wyczaro wać obraz Polski, jaki chciał przekazać światu i potomności, obraz Polski walczącej i niezłamanej ani sałą innych ani własnymi słabościami, tak ostro przez pisarza uwypuklanymi i piętnowanymi. Dwie godziny po opuszczeniu Drezna trafiam na „polo-nicum". Na skraju szosy, zapomniany wśród krzewów ale krzepki jeszcze wznosi się zdobny słup milowy na dawnym szlaku pocztowym, łączącym Drez no z Warszawą. Odległość oo okolicznych miejscowości podano na nim w godzinach jazdy powozem. Nie ten zabawny szczegół imponuje jednak w pocztowym zabytku: jego fronton obok herbów Saksonii zdobią, pdłski orzeł i litewska pogoń. WIESŁAW DANIELAK Cena zdrady Uzurpatorski rząd gen. Lon Nola przeprowadził zamach stanu przeciwko ks. Sihanoukowi pod hasłem zapewnienia Kambodży niezawisłości i— neutralności. Dziś na trzy dni przed zapowiedzianym przez prez. Ni xona wycofaniem wojsk ame rykańskich z tego kraju wiadomo, że po neutralności Kambodży nie pozostało śladu, a niezawisłość zagrożona jest bardziej niż kiedykolwiek. Lon Nol musiał błagać o po moc rządy w Sajgonie i w Bangkoku. Bita dotychczas we wszystkich walkach armia marionetek sajgońskich znała zła się nagle w Kambodży i nie ma zamiaru stamtąd ruszyć się nawet po 30 czerwca. Wiceprezydent Wietnamu Pd. i osławiony entuzjasta Hitlera — Cao Ky oświadczył wręcz: „Nie istnieje dla nas termin opuszczenia Kambodży, a przypuszczenie, że oddziały południowo-wietnam-skie zastosują się do amerykańskiego terminu jest głupim pomysłem głupich ludzi". Syjam i Wietnam Pd. to od wieczni wrogowie narodu Khmerów wysuwający ustawicznie roszczenia terytorialne pod adresem Kambodży. W jednej z prowincji Kambodży, Svay Rieng dowódca po-łudniowowietnamski ustanowił po prostu własną administrację, ignorując całkowicie administrację kambodżań ską. Obaj „sojusznicy" reżimu Lon Nola skwapliwie skorzystali z okazji by obsadzić tere ny, do których zawsze rościli pretensje. Nie ulega wątpliwości, że nigdy nie zechcą o-puścić ich dobrowolnie. WCZ0RA3 DZIŚ 3UTR0 Kłopoty mieszkaniO WE mamy nie tylko u siebie. Odczuwane są one mocno niemal na całym świecie, zarówno w krajach biednych jak i bogatych. Oto na przykład komentatorzy "polityczni zgodnie stwierdzają, że wśród przyczyn wewnętrznych, które złożyły si$ na niespodziewaną ostatnią klęskę wyborczą rządu Labour Party i Wilsona w Wielkiej Brytanii było również niezrealizowanie obietnic w sprawie poprawy trudnej sytuacji mieszkaniowej ludności. Niełatwa sytuacja mieszkaniowa spotej części mieszkańców miast należy również do ciemnych stron aktualnej rze-czywifte&ń^w kyume jrudm mm Na zdjęciu: Most aa Łabie w Dreźnie, nazwany „niebieski cud". Fot. PANORAMA Dziurawy dach nad głowę magazy PRAW Lakmusowe papierki Nowy rząd konserwatystów Edwarda Heatha w Wielkiej Brytanii postanowił wznowić dostawy broni dla rasistowskiej Republiki Południowej Afryki. Minister spraw zagranicznych RPA — Ililgard Muellcr już nawiązał w Londynie kontakty z rządem brytyjskim. Mimo rezolucji ONZ potępiającej rasistowski rząd w Pretorii i nakazującej emba£> go na dostawy broni do tego kraju, rząd Heatha postanowił przekreślić politykę dotychczasowego rządu w tej sprawie. Decyzja rządu konserwatyw Zwycięstwo zza grobu Od trzech lat AHMED SUEAR- NO, schorzały i osamotniony przebywał w areszcie domowym. Junta wojskowa z gen. Suharto, obecnym prezydentem Indonezji, [ która obaliła twórcę niepodległej ' Indonezji, trwała wciąż w czuj_ nym pogotowiu przeciwko niezmiernie popularnemu w całym narodzie politykowi. Teraz nowi władcy Indonezji odetchnęli. Ah-med Sukarno nie żyje. Zdecydowano się pochować ero z wszystkimi honorami, należnymi głowie państwa. I.epiej zaliczyć go 00 grona bohaterów narodowych niż walczyć z mitem, jaki wśród Indon-zy Tfzyków onromienia go niezmiennie, mimo zmiennych losów poiitycznych. Setki tysiec szlochających obywateli Indonezji żegnało „ojca niepodległości", o-nóżniło przez swe manifestacje hołdu dla zmarłego uroczystości pogrzebowe o wiele godzin. Indonezja, całkowicie dziś zależna od mocarstw imperialistycznych, usiłuje odzyskać znaczenie na arenie polityki międzynarodowej (chociażby nieudana konferencja 11 państw azjatyckich w sprawie Kambodży!), Sławi się w okowach korupcji, jaką rzadko spotyka sie w krajach Trzeciego Świata. Nosicielami tej ko_ rupcji sa generałowie i pułkownicy, którym prezydent Suharto dał pełnię władzy nad ludźmi 1 bogactwami kraju. Fakt ,że rząd w Dżakarcie zdecydował się na uczczenie pamięci tego, który był — mimo swoksłi błędów — symbolem niepodległości, suwerenności i niezależności gospodarczej Indonezji, stanowi zwycięstwo zmarłego. nego to znamienny papierek lakmusowy którego zabarwienie wyraźnie wskazuje przyszłe kierunki polityki Edwarda Heatha i jego ekipy. Wielka Brytania nie ma powodu cieszyć się z tej próby. Liberałowie z FDP ponieśli znaczne straty w wyborach do landtagów trzech najlud-niejszych okręgów Niemieckiej Republiki Federalnej. Po dobną zresztą klęskę ponieśli liberałowie w wyborach brytyjskich. Żadna to pociecha dla Waltera Scheela, wybranego ponownie przewodniczącym FDP. Na zjeździe partii utrzymano jakoś jedność, za-klajstrowując spór z reakcyj-no-prawicowym skrzydłem FDP, reprezentowanym przez kawalera hitlerowskiego „Krzyża Rycerskiego " — Ericha Mendego. Mimo to nie można mówić, że partia partne ra koalicji rządowej w Bonn uporała się z kryzysem. Dalszy rozwój sytuacji w FDP, a przede wszystkim zahamowanie spadku liczby głosujących na tę partię, będzie charakterystycznym papierkiem lakmusowym dla przyszłych kierunków rozwoju politycznego w NRF. Sylwetko tygodnia Gen. el Nimeiri Wizyta prezydenta Sudanu, przewodniczącego Rady Dowództwa Rewolucji, gen. Dżafara Mo-hammeda el Nimeiri w Polsce jeszcze raz zwróciła nasza iv"a-ee na ten kraj, odgrywający coraz większą rolę w świecie arabskim. Przed 14 miesiącami el Nimeiri stanął na czele grupy Dostępowych oficerów armii sudańskiej, która obaliła reakcyjny, skorum-nowany rz=>d premiera Mahr"-Sudan wszedł na drogę reform spo^cznych i oostebowego rozwoju. El Nimeiri to do'*—owy zwolennik arabskiego nacjonaliz-i u, socjalizmu i jedności arabskiej iak okreŚMła to nrzed rokiem Agencja France Presse. 40-letni prezydent Sudanu jest ę,-nem ubopiesro ^ońca. W roku 1M2 Ukończył S-rknłP w Chartumie, już wówczas dajac się poznać lako wyznawca postępowych nomadów. Nie mogło się to podobać kaście reakcyjnych oficerów. El Nimeiri bvł cztery razy aresztowany. W roku 1P64 brał udział w zamachu stanu przeciwko ówczesnemu premierowi gen. Abboudowi. Trzy lata później zaś premier Saddik el Mahdl oskarżył go o przygotowanie kolejnego zamachu stanu. Trzeci pucz postępowych oficerów dopiero doprowadził do zwycięstwa radykalnych, postępowych i nacjonalistycznych oficerów, na których czele stanął el Nimeiri. Nowy Sudan nie tylko przeprowadza reformv społeczne i poli_ tyczne, ale stanał również obok ZR A i Libii w szeregu aktywnych bojowników przeciw Izraelowi. El Nimeiri w pełni popiera Po'ifvke prezydenta ZRA — Nasera. Zapowiedział on przed rokiem, że Sudan bedzie prowadzić poHtvkę anty imperialistyczną i pokołowa. skierowaną przeciwko wyścigowi zbrojeń. Wyrazem tej polityki sa zacieśniajace sie stosunki miedzy Sudanem a bratnimi kraiami arabskimi o-raz z państwami socialistvr-znvrri. Po sukcesie w rozwiązaniu problemu sudańskiego murzvńskie<»o południa kraju, po przeprowadzeniu postępowych reform gospodarczych Sudan wkroczył na szeroką arenę polityczną, stajać w szeregu państw postępowych i antyimperialistycznych. KOLUMBIA ourro ^EKWADOR PERU Z mapa w reku Niedawno jeszcze sekretarz generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii gospodarczego" i utrzymującej się długo prosperity, czyli to Niemieckiej Republice Federalnej. W oficjalnej propagan dzie, sławiącej „państwo dobrobytu" skwapliwie starano się zawsze przemilczać trudności mieszkaniowe i bardzo złą sytuację w tym zakresie niektórych grup ludności. Nie pasuje to bowiem do ogólnego sielankowego obrazu, jest przykrym dysonansem w owej rzekomej harmonii społecznej"f jaka tam ponoć ma panować. Tymczasem w ostatnim aikre sie nawet niektóre gazetki cza j sopisma z NRF coraz c,-*1 *-*--••• $rzynpszą odsłaniające faktyczny słan rzeczy na Jroncie mieszkanio ioym". Wynika z nich, że w Niemczech zachodnich 800 tysięcy rodzin mieszka aktualnie w barakach lub też w innych pomieszczeniach nie nadających się do użytkowania. Są to oczyxoiścve rodźmy najmniej zarabiające, których nie stać na wynajem słono ko sztujących mieszkań w pięknych, nowo budowanych blokach. Istnieje więc pilna potrzeba szybkiego rozwiniĄcia taniego budownictwa, ale z tyys. nikt się na szerszą skalę fmsęęi —UKadom&na wy- biać i to dobrze, a tanie tniesz noclegowe to najczęściej jąkania tego toarunku nie spel- kieś stare, dawno nie używa niają. ne pomieszczenia — magazy- Trudną sytuację pogłębia ny, piwnice, porzucone hale fakt, że mimo znacznego roz- fabryczne, przeżarte grzybem woju budownictwa, jeszcze co domy mieszkalne, które daw-piąte mieszkanie w NRF zbu- no powinny być przeznaczone ćLowane zostało w ubiegłym do rozbiórki itp. Pomieszcze-stuleciu, nie odpowiada dzi- nia te sq potwornie brudne i siejszym wymaganiom i wła- zimne, pozbawione urządzeń ściioie należałoby je szybko higienicznych, zaszczurzone. wyburzyć. Jak się oblicza ta- Najklasyczniejsze slumsy jakich starych mieszkań nie na kie sobie tylko można wyobra dających się już do remontu zić. Również ci robotnicy cu-jest blisko milion. Co jednak dzoziemscy, którzy mieszkają robić z ich mieszkańcami, jak prywatnie, nie w zbiorowych zapewnić im. dach nad głową? „hotelach", wynajmują z regu Osobny rozdział to sytuacja ły najgorsze i najbardziej pry wieht setek tysięcy robotni- mitywne kwatery, bo po pro-ków cudzoziemskich, przeby- ^ stu na inne ich nie stać, a po tDających w NRF. Turcy, Wio- za tym nikt by im innych nie si, Jugosłowianie, Hiszpanie wynajął. zatrudnieni w zachodnionie- Te kłopot# mieszkaniowe mieckim przemyśle (z reguły biedniejszych nieprędko ma-przy najcięższych i najbar-ją szansę rozwiązania w ist-dziej prymitywnych pracach) niejących warunkach ktaso-mieszkają w zdecydowanej wych i społecznych jednego z wUęlcszości w bardzo zły chłonę i najbardziej rozwiniętych go-" Ekwador Ekwadoru, Pedro Saad apelował do wszystkich postępowych i demokratycznych sił w kraju, aby zespoliły swe wysiłki w decydującej walce o niezależny rozwój gospodar ki, w walce przeciw miejscowej oligarchii, będącej for-pocztą amerykańskiego imperializmu. Apel ten był jak najbardziej uzasadniony, bowiem zagrożenie ze strony o-ligarchii było ustawiczne. Do wiódł tego ostatni zamach sta nu, przeprowadzony w porożu mieniu z armią przez prezydenta Ekwadoru Jose Yelasco Ibarrę. EKWADOR (wraz z wyspami Galapagos) to typowa republika Ameryki Łacińskiej, nękana przez reakcyjne pucze, wyzyskiwana przez USA, znajdująca się na niskim stop niu rozwoju gospodarczego. Terytorium Ekwadoru obejmuje 271 tys. km kw. i 5 min mieszkańców, przeważnie Metysów i Indian. Językiem urzędowym jest hiszpań ski. Stolica kraju Quito (463 tys. mieszkańców), główny port — Guayaguil. Urozmaico na rzeźba powierzchni kraju, klimat gorący, równikowy. Gospodarka kraju opiera się na rolnictwie: plantacje kakao, bananów trzciny cukrowej, kawy, bawełny. Na wybrzeżu wydobywa się ropę naftową, w Andach — złoto. Eksport płodów rolnych i mi nerałów w rękach firm amerykańskich i rodzimej burżu-azjl. Niska stopa życiowa, jak wszędzie, gdzie o gospodarce <^X*i?3e^.j^>ęrializm wmsskhł* ©EsOS nr .177 (55?^ ..J Sir. 5 Władysław Łuczak Snując się wśród zaaferowanych ludzi spieszących od budynku do budynku, przenoszących jakieś narzędzia, liny, paczki, przyglądałem się strzelistym masztom „żółtków", ściśniętych w basenie portowym Darłów ka. Burta przy burcie rufami do nabrzeża, stały naprężone jak okręty do defilady. Nigdy dotąd nie widziałem tutaj takiego porządku. Świeży tynk budynku .betono wa droga i zielone krzewy róż. Z drugiej strony basenu przyginane wiatrem, kłamały się wy sokie topole, które wyciągnęły się sporo w górę w tych ostatnich latach. Konfrontując ten zewnętrzny obraz z zakończoną niedawno dyskusją jakoś bardzo oczywistym zdało się mi filozoficz ne stwierdzenie. że bieg czasu objawia się także zmianami w sposobach myślenia. CO ma niby maszt „żółtka" wspólnego ze sposobem myślenia? Ano, gdyby patrzeć na ten maszt jak na kawał rury, to chyba niewiele. Ale tak mi się właś nie skojarzyły tamte uwagi o bodźcach, o gospodarności, echosondach i przestojach pod wyładunkiem z tymi maszta- ny złożone z różnych pokoleń można chyba też uznać jako nowy, pozytywny objaw trwa łej stabilizacji. Jest także Józef Bańkowski — weteran kutrowskiego aktywu partyjnego, od 18 lat spędzający połowę swego życia na morzu i razem z Woj-dylewskim absolwent kursu mi, które teraz stoją równo, jak pod sznurek i basen wydał się znacznie większy. Daw niej, kiedy kutry stawiano byle gdzie, basen przypominał stertę słomy z krzyżującymi się we wszystkie strony źdźbła mi. Ten kawał stalowej rury zamienionej w maszt kutra, na którym pracują ludzie, do wodzi ich poczucia ładu, porządku, zmysłu estetyki? Przed laty stanęlibyśmy przy mokrym, zalatującym kwaśnym piwem, bufecie PTTK i bluzgając w przestrzeń, a także „pod adresem" żalili się na utrudnienia w od biorze szprotów. Inne czasy, zmieniły się pojęcia. Panowie szyprowie, z torbami pełnymi wiktuałów, śpieszą się do domów, bo: — „mama czeka". Urzędnik ma czas na rozmyślania o swoim twierdzeniu, że na kutrze jak na wojnie i rybackim prawem jest „dmuch nięcie" sety przed wyjściem w morze. Pocieszają się z nim Wyznawcy jego teorii. — Poszedł urzędnik i wierni wyznawcy jego teorii- — brzmi mi w uszach oświadczę nie złożone zdecydowanym to nem. — Na przyszłość nie bę dziemy tolerowali pijaństwa — dodają, żeby nie było wąt pliwości. Przyglądam się twarzom mł jających mnie ludzi. Ogorzałe, spalone słońcem i zdarte solą. Ale są też wśród nich zmięte, z wyblakłymi oczyma, upoważniające do niezbyt poważnego traktowania tych zapewnień. W sąsiednim pokoju nudzi się serwisowiec. Sztorm spędził kutry do portu. W morzu nie ma żadnego, a więc radio niilczy. Między nami zaś rozgo rżała zacięta dyskusja. Sprowokowałem ją i z zadowoleniem przysłuchuję się, notując myśli, uwagi i coraz bardziej energiczne riposty zastępcy dyrektora Jana Łabino wicza. Najspokojniejszy jest jeden z weteranów „Kutra", Konstanty Wojdylewskl. W tym roku mija mu 20 lat pracy w tym przedsiębiorstwie i 16 lat szyprowania. Pamięta różne czasy. — Dobrze jc-st — mówi i uśmiecha się. A o tym, że n^a powody do zadowolenia świadczy jego wynik. Na swo ini „Dar 109", wyklinanym Wszędzie drewniaku, w ciągu 4 miesięcy wypracował już 425 tys. zł zysku. Ledwie o 25 tys. 2ł mniej od najlepszego~-„Dar 107", Aleksandra Kużmicza. Właściwie to w tej chwili trudno już dokładnie orzec, czy „Kuter" jest fragmentem dziejów rodziny Wojdylew-skich czy też Wojdylewscy tworzą historię tego przedsię-bforstwa. Trzech braci od lat Pracuje na pierwszej linii Przedsiębiorstwa. Dwaj z nich Konstanty i Franciszek są szy Prami, Józef jest rybakiem. Ąle bramy „Kutra" szturmuje już drugie pokolenie. Syn Fran Ciszka też pływa, a córka Kon stantego wybrała sobie na mę ża również rybaka. Obrastanie Przedsiębiorstwa przez rodzi- szyprowskiego. W tym gronie znalazł się także przedstawiciel młodszego pokolenia — Aleksander Nowak, szyper z „Dar 71". Ileż to kiedyś było narzekań na absolwentów darłowskiej Zasadniczej Szkoły Rybołówstwa Morskiego. Leniwi, źle przygotowani, przewrócono im w głowie. Oto jeden z nich — Aleksander Wożniak, absolwent trzeciego rocznika szkoły z 1957 r., bodaj najmniej lu bianego. Dzisiaj już szyper, należący do czołówki przedsię biorstwa, za 4 miesiące — 287 tys. zł zysku. Gdzież są wszy scy przeciwnicy szkoły z tam tych lat? (!) W naszym gronie znalazł się również Jan Pańka, rybak od 1553 r., obecnie szyper „Dar 108". W tym właśnie gro nie rozgorzała dyskusja, będą ca odpowiedzią na nowe wymogi stawiane rybakom. Już od samego rana tow. Jan Łabinowicz przekonywał mnie tjak to wynik ilościowy nie ma żadnego obecnie znaczenie. — Można łowić przecież szproty i co z'tego — wykrzykiwał. — Pieniędzy z tego nie będzie. My teraz — mówił —< liczymy przede wszystkim zysk- Szokiem, który wstrząsnął „kutrowską" społecznością był wynik ubiegłego roku. W tym samym czasie, kiedy kora-biowscy rybacy, łowiący przecież w sąsiedztwie, wypracowali w ciągu roku średnio po nad 400 tys. zł zysku na jeden kuter 17-metrowy oni mieli straty. Jak do tego mogło dojść? Pytanie jest jedno, ale odpowiedzi wiele. Dyrekcja zaczęła przyciskać szyprów, jako kierowników jednostek, na których powstają koszty. Ale za te same lub mniejsze kosz ty można złowić więcej i bar dziej wartościowych ryb. Zaczęto więc wymagać od szyprów, patrzeć im na ręce — jak sobie radzą w roli kierowników jednostek i zespołów ludzkich. Są faktycznymi kierownikami czy tylko zruty nizowan ym i wyk o na w cam i dawno nauczonych czynności. Zaczęto oceniać szyprów — wychodząc ze słusznego zało żenią, że szyper łowi —• według wypracowanego zysku. Jan Łabinowicz wyciąga listę z ostatnimi wynikami .Plan . półroczny przewidywał złowię nie 9390 ton ryb. 13 czerwca było tuż 89 ton ponad plan. Ale w tym nowym spojrzeniu liczy się przede wszystkim wartość, a ta jest jeszcze wyż sza. Zamiast za 41,2 min zł, złowili ryby wartości 45,7 min zł. Są na tej liście także nazwiska szyprów, tych którzy już w ciągu 4 miesięcy zarobi li sporo paeniędzy dla przedsiębiorstwa. Np. Aleksander Kuźmicz. Kiedyś ijego kuter błądził gdzieś w dolnych rejo nach tabeli. Dzisiaj jest na czele. Dzięki takim jak on „Kuter" ma już na koncie o-koło 8 min zł zysku. Ile do tej _ su my dioraucą jeszcze, w tyzg- cim kwartale- a ile „zjedzą" w czwartym? Gra toczy się o każdą złotówkę. A rybacy ze swoich stano wisk widzą ich dużo i to prze de wszystkim na lądzie. — Wśród załóg — mówi Woźniak — obowiązuje inny rachunek. Jak młodszy rybak zarobi, to i kuter powinien być rentowny. Ale nasze pieniądze rozpływają się tam, na drugiej bazie, pod wyładunkiem. Przez te wielogodzinne wyczekiwania tracimy rocznie przynajmniej 1000 ton ryb. — Jak 12 lat pływam — dodaje Woźniak — jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by pracowni cy przeładunku czekali na rybaków. Zawsze było odwrotnie. Jan Pańka ma za złe urzędnikom. — Jak tylko rybacy nie zrobią planu — mówił — to wszyscy chodzą jak struci, ale żaden nie pomyśli żeby ułatwić i usprawnić obsługę kutrów na lądzie i tym wpłynąć na zwiększenie połowów. Sporo oberwało się także miejscowTej placówce Morskiej Obsługi Radiowej Statków za partackie i nieterminowe remonty przede wszystkim echosond. — Bez echosondy — twierdzi Bańkowski — nie ma co się pokazywać na łowiskach, nic się nie złowi. — Ci z Ustki — mówi — przy pomocy echo sond zbierają ryby ze stoków rowu na Rynnie Słupskiej, a wiedzą nawet po której są stronie! My tych łowisk nie znamy jeszcze tak dobrze .i dlatego mamy gorsze wyniki w połowach dorszy. Padały także słowa samokrytyki, były również inne stwierdzenia: — Kiedyś — mówił Wojdy-lewski — flota nasza dzieliła się na dobre kutry i „trupy". Dobrymi —' wyjaśniał — były te, które świeżo przyszły ze stoczni produkcyjnej. O pozostałych mówiono „trupy". Teraz nie ma „trupów", choć cała flota starzeje się. Ale warsztatowcy utrzymują je w wy sokiej gotowości technicznej, zwykle o 6—7 proc. wyższej od planowanej. Sporo kompłe mentów padło także pod adre sem zespołu pracowników sieciami. — Jak zwykle — mówiono — są w wysokiej formie. W przedsiębiorstwie rozsiad łym u ujścia Wieprzy bieżący rok rozpoczął nowy okres. Ro dzą się nowe myśli, zaczynają obowiązywać inne zwyczaje. Coraz powszechniejsze wśród rybaków jest dążenie, by nie znaleźć się pod kreską oddzie łającą rentowne jednostki od deficytowych. Te dolne rejony są bowiem mocno zagrożone. _ W ciągli najbliższych dwóch lat ..Kuter" zlikwiduje 5 superkutrów, tzw. drewniaków. Zejdzie z nich 10 szyprów, o mechaników i 5 moto rzystów. A dopiero w 1S72 r. mają przyjść dwa nowe kutry 17-metrowe, na których nie będzie stanowiska II szypra i osobno mechanika i motorzysty. Pretendentów do tych nowych jednostek będzie więc wielu. Ale otrzymają je ci, którzy^ gwarantują najlepsze wyniki. Z tego już w przedsiębiorstwie u ujścia Wieprzy zdają sobie doskonale sprawę. — Wprawdzie zasad ligi pił karskiej nie będziemy stosowa li — mówi dyr. Łabinowicz — ale wieloletnich pechowców nie będziemy tolerowali. Raport U Thanta czytany na ruchomych wydmach Cieszyliśmy się długo z tego nowego mieszkania. Niby się wszyscy krzywią, że spółdzielcze bloki ale z jakim utęsknie-i-aiem czekają na klucz do do-1 mu. Ustaliliśmy wszystko. Tam fbędą dzieci, tam obrazki na | ścianę a ja też dostanę kąt do "pracy. Zaciszny, spokojny, nie krępujący. Usiadłem zaraz do pisania. To miał być duży ar ty kuł. Wystukałem rui maszynie tytuł i kilka zdań. Przerwałem na chwilę pisanie. Przeczytałem od początku. — Trzeba więcej zaangażowania i konkretnych przykładów — stwierdziłem samokrytycz-nie. Zacząłem pisać od nowa kiedy przerwał mi dzwonek u drzwi. Dwaj nieznani osobnicy zgranym chórem stwierdzili, że dzień dobry, ale pogoda i tak paskudna. Potem przeszli do meritum sprawy, proponując mi wykonanie tabliczki na drzwi. — Dziękuje bardzo, niepotrzebna — oponowałem nieśmiało. — A czemuż to szanoiony pan będziesz się tak tajemniczo ukrywał przed innymi lokatorami? Tablicę ładną wy-rychtujemy. Za tę samą cenę możemy dopisać do nazwiska doktor, dyrektor, magister, inżynier. Na drzwiach wszystko można, to nie świadectwo ma- • turalne, ani dyplom. Za to się nie siedzi... Po krótkiej acz stanowczej wymianie zdań, która skończyła się niepomyślnym wynikiem dla moich gości, usiadłem znów do pisania artykułu. Z roztargnieniem otworzyłem drzwi, zaalarmowany następnym dzux>n kiem. Chudy, zmizerowany człowieczek w pomiętym ubraniu trzymał pod pachą ogromną torbę. — Plastyk jestem przedstawił się godnie. Niedbałym ruchem pogładził nie ogoloną od kilku dni brodę. — Redaktor jestem — etylem się w obowiązku odpowiedzieć. —• A, to ja przepraszam. Już sobie pójdę — zdecydował świe żo poznany artysta. Nie czyniłem żadnych przeszkód w wykonaniu tak nagle powziętego zamiaru. Znów zostałem sarn nad nieszczęsnym artykułem. Zrozumiałem, że to bardzo trudny problem, który wymaga nadzwyczajnego skupienia. Kiedy usłyszałem kolejny dzwonek postanowiłem, że będę ostrożny. Uchyliłem tylko drzwi. Na korytarzu stała zażywna jejmość. — Dzień dobry panu. Mamy firany i zasłony do mieszkania. — Dziękuje bardzo, ja nie mam czego zasłaniać — odporu ie działem szczerze i próbowa lem zamknąć drzwi. — Gdzie te ludzie obyczaje potracili, nie tylko zasłaniać się nie chce, ale jeszcze z kobietami przez drzwi rozmawia... Nie dałem się jednak sprowo- ,,Ukształtowanie powierzchni wydm stale i szybko się zmienia w zależności od siły i kierunku wiattu. Dlatego też odwiedzając wydmy codziennie widzi się inny obraz. Pustynia piaszczysta przez wytworzenie prądów konwekcyjnych wywołuje niekiedy zakłócenia w czasie burzy letniej. W przyległym terenie leje deszcz, a nad wydmami panuje sło neczna pogoda. Całość zjawisk przyrodniczych Słowińskiego Parku Narodowego, pozostającego pod przemożnym wpływem morza, wprawia zwiedzających w zadumę, przyciąga swoim urokiem człowieka. Kto miał raz okazję zwiedzić Słowiński Park Narodowy — będzie tu zawsze powracał". (ze referatu Jana Wróbla — dyrektora SPN). „W obliczu wzmożonego zainteresowania wybrzeżem koszalińskim stoimy wobec konieczności takiego pokierowania turystyką wypoczynkoioą, krajoznawczą i wędrówkową, aby zapewniając przybyszom z całej Polski i spoza kraju mąksymalnie najlepsze warunki wypoczynku i poznania walorów krajoznawczych regionu, ustrzec jednocześnie ten krajobraz i przyrodę przed dewastacją i zniszczeniem". (* referatu Hanny Piszczek — Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody). Za oknem ponuro i mokro, a w małej sali konferencyjnej Prezydium MRN Łeby nie raz i nie dwa rozbłyskuje słońce. To nadwyd-mowe, o którym niby beznamiętnie ą tak wy. kować. Zatrzaskując mieszkanie, wysłuchałem jeszcze opinii na temat ogłady towarzyskiej niektórych osobników. Moim zdaniem była krzywdząca i ostra. W każdym razie nie broniłem już dostępu do miesz kania wszystkim następnym, którzy koniecznie chcieli mi świadczyć jakieś usługi. Przy• szedł więc artysta i proponował mi zrobienie kolorowego portre tu z każdego zdjęcia jakie posia dam. Był dziadek, sprzedawca książek. Rozczarowałem toszy-stkich, nawet faceta, który przyszedł strzelić mi haka w betonov:ą ścianę. Oferoiuano usługi mniej ż bardziej dziwne. Oto dwie panie o uduchoioionym wyglądzie w ten mniej więcej sposób zaczęły przemowę: — Bracie, chcemy ratować twoją duszę. Jeszcze nie jest za późno żebyś zaczerpnął ze źródła prawdy. Porzuć marności tego świata i zaznaj prawdziwej szczęśliwości w gronie świadków Jehowy.' — Kiedy to dla mnie zbyt du ży zaszczyt taka znajomość z Jehową — -próbowałem sie wykręcać. Ale tak w głębi duszy zastanawiałem się czy nie zaczerpnąć ze źródła prawdy, bo „śioiadczynie" Jehowy były dość przystojne. Odmówi- łem jednak. Przemogło poczucie obowiązku. Czekał niedokończony artykuł. Kolejny gość, który mnie odwiedził był już jedenastym tego popołudnia. Zręcznie wyminął mnie na progu, obejrzał krytycznie całe mieszkanie, przystanął pod pustą ścianą i jpo-wiedział: — Obrazki panu szanownemu potrzebne. Mam krajowych artystów i ze strefy dolarowej. A jeśli i nasz pan uczucie religijne, to posiadam także samo na składzie dzieła kultowe. Droższe, bo 10 lepszych ramach i za szkłem, ale jakie kolory! Zobacz pan — święta Ce cylia po śmierci. Przecież jak żywa,. Korzystaj pan z okazji bo mieszkanie bez artystycznego wydźwięku jest zimne, jak spółdzielczy kaloryfer, a nie żadne ognisko domowe. W takich warunkach royrywa się człowiek po ciepło do „Zorzy" albo do innej karczmy... Przecież to genialne — pomyślałem. W „Zorzy" będę miął. wreszęie spokój. Widziałem oczyma wyobraźni jak zamawiam „setkę" i na serwetkach piszę swój artykuł: „Jak wybronić się od usług dla ludności" (can-can) CAF- Matuszewski raziście opowiada i dyrektor Wróbel, 1 miejscowy lekarz, strażnik ochrony przyrody zarazem — Greczko. Goście z Krakowa, Warszawy, Poznania i innych województw, połączonych z morzem tylko asfaltowymi i żelaznymi szlakami, dają się porywać tym nigdzie nie spotykanym, słonecznym wizjom. Ludzie tu zgromadzeni poznali przyrodę bo ją pokochali, a może pokochali dlatego, że poznali. I chcieliby, zazdrośni o nią jak romantyczny chłopak o dziewczynę, strzec przed wszystkim i wszystkimi, którzy potrafią tylko deptać, łamać, niszczyć. I jednocześnie ci sami ludzie chcieliby oddać innym choć część swojej radości, którą znajdują codziennie w intymnym niemal kontakcie z. przyrodą. Wszystko to piękne i urokliwe, ale hasłem „Kochajmy przyrodę" jeszcze nikogo nie przekonano. To fakt, że ludzie ciągną w lasy i nad wody, tam szukając ukojenia i spokoju, ale przybywając z rozdygotanych nerwowym życiem miast sami przenoszą ten styl bycia i traktują naturę bądź jak jeden obrazów na niezbyt ciekawej wystawie, bądź to jak sąsiada w tramwaju w godzinie nasilonego ruchu. W ubiegłym roku przybyło do Słowińskiego Parku Narodowego 315 tysięcy turystów, ale wśród nich wielu takich, którzy na odwiedzenie i poznanie go mieli tylko 30 minut. Ą naw-et i ci, co dzień mu poświęcili, nie iDokończenie na str. 7) yulturalna Świat # 1 150 PRAC zgromadzono na międzynarodowej wysta wie grafiki użytkowej w Brnie. Ich autorami jest 348 artystów z całego świata Wielką Nagrodę „Brno — 70" przyznano K. Vari z Finlandii Laureatem jednej z trzech trzecich nagród został Polak M. Urbaniec. • W TRAKCIE odbywającego się w Moskwie Międzyna rodowego Konkusu Wokalistów im. Czajkowskiego pierw szą nagrodę wśród mężczyzn zdobyli Nikołaj Ogrienicz i Jewgienij Niestierenko. Pełny sukces gospodarzy. + NIEMIECKA Republika Demokratyczna gości w czerw cu wielu polskich piosenkarzy. Występowali tu bądź występu ją Jerzy Połomski (Lipsk), Jadwiga Strzelecka (Lipsk), Ha lina Kunicka (Rostock), Hele na Majdaniec (Berlin), Stenia Kozłowska (Lipsk), Zdzisława Sośnicka, Zdzisław Skwara i duet Framerów (Frankfurt nad Odrą) oraz żeński zespół wokalny „Amazonki" (40 koncer tów w całym kraju). W Ros-tocku i Dreźnie koncertował także „Śląsk". kraj # NAJBLIŻSZY numer „Ży cia Literackiego" (z 28 czerw ca) zawiera fragmenty niezna nych dzienników Stefana Żeromskiego. Znaleziono je w małym miasteczku niedaleko Warszawy. Fragmenty odnale zionych dzienników obejmują okres od czerwca do paździer nika 1890 roku. • TRADYCYJNIE już, jak Polska długa i szeroka, festiwal następuje za festiwalem lub obok siebie. Jednym z wie lu jest rozpoczęty 23 czerwca XIII Festiwal Muzyki Organo wej w słynnej katedrze oliw- •^skiej. Z inauguracyjnym koncertem wystąpił Leon Bator. Łagowie Lubuskim natomiast trwa „Lubuskie Lato Filmowe", zainaugurowane filmem Kutza „Sól ziemi czarnej". • NA KRAKOWSKIM pla cu Wolnica, na wieży kazimierzowskiego ratusza znajdu je się ostatni w tym mieście zegar o jednej wskazówce. Steruje on dzwonem pochodzą cym i 1620 roku. Zegar dotychczas nakręcany ręcznie, korbą, otrzymuje teraz mech a niczne urządzenie. Planuje się też uruchomienie kuranta, którego melodię wybiorą rnie szkańcy Krakowa. WOJEWODZTWO # Z OKAZJI toruńskiego Festiwalu Teatrów Polski Pół nocnej odbył się także konkurs dla znawców teatralnej problematyki, Nadeszło wiele prac od ludzi różnych zawodów. Jury nie przyznało I na grody, natomiast dwie drugie przyznało Janinie Rayskiej z Elbląga i Barbarze Szumiłło z Miastka. ♦ 23 CZERWCA zakończy ła się wycieczka członków kół młodych ZLP po naszym województwie. Młodzi pisarze zawarli serdeczną znajomość z naszym województwem, gdzie znaleźli wiele inspirują cego ich materiału dotyczącego zarówno przeszłości naszej Ziemi, jej teraźniejszości i przyszłości. Z zainteresowa-« niem czekamy na literacki plon wyprawy. ALFRED OBSZAtfSKI jest obecnie kierownikiem Zakładowego Domu Kultury przy Państwowym Ośrodku Hodowli Zarodowej w Pieńkowie. Ma 30 lat, z wykształcenia fotograf. W województwie koszalińskim pracuje od 5 lat, najpierw — po ukończeniu rad.awnickiego kursu, w Trzynce, następnie w Sianowie. — Kiedy i w jaki sposób zetknął się Pom z obowiązkami działacza, organizatora życia kulturalnego? — Przeszło 10 lat temu zostałem kierownikiem świetlicy w okolicach Krakowa. Do moich obowiązków należało praw dę mówiąc, zamykanie i otwie ranie świetlicy, a ponadto zaopatrywanie prezesa geesu w wódkę. Proceder ten został jednak ujawniony przez żonę prezesa, no i mój szef, wpraw dzie ze łzami w oczach, ale musiał się ze mną rozstać. — Rzeczywiście, początek niezbyt imponujący, ale ja znam Pana z Trzynki, gdzie działo się już coś zupełnie innego. Jak pan tam trafił? — Raczej przypadkowo. Po ukończeniu radawnickiego kur su, długo nie mogłem znaleźć zajęcia. Odsyłali mnie od jednej instytucji do drugiej i dopiero za poradą Redakcji zwróciłem się do WZ PGR, a stamtąd niemal porwano mnie do Trzynki. Przyjechałem, przedstawiłem się dyrektorowi, ten przyjął mnie do wiado mości i kazał w ciągu paru dni przygotować program na dożynki. Tak dostałem pracę, jeszcze zanim dowiedziałem się, gdzie mam mieszkać. — Z jakimi warunkami zetknął się Pan w Trzynce? — Chodzi oczywiście o warunki działania? Dobre. Miesz kańcy tej miejscowości, właś ciwie wszyscy zatrudnieni w pegeerze stanowili od razu jed nolitą grupę, w stosunku do której nie trzeba było stosować żadnej dyplomacji. Znalazło się około 30 młodych, chętnych do pracy ludzi, nie liczących godzin spędzanych na próbach i zajęciach. Decydujący jednak okazał się auto rytet dyrektora, który umiał kierować załogą w sposób dla niej korzystny. Wprawdzie, jeśli chodzi o naszą późniejszą współpracę, to ze względu na mój fantazyjny, porywczy cha rakter i zdecydowane stanowisko dyrektora, układała się trochę na zasadzie prrr! wio! prrr! wio! ale to, czego tam dokonaliśmy spowodowało, że jak dotychczas, największym sentymentem darzę właśnie Trzynkę. — Bodaj po dwu latach zna lazł się Pan w Sianowie. W innej pracy, choć też przecież kulturalnej. — Do Sianowa przyszedłem w dobrym okresie. Latem. Wtedy można najwięcej zobaczyć, najlepiej się przygotować. Ci, którzy o tej porze roku przychodzą do domu kul tury, to rzeczywiście jego bywalcy, na których i przez resz BEZ PŁUGA I TRAKTORA tę roku można liczyć. W Siano wie też miałem szczęście do opiekunów. Przewodniczący Prezydium MRN bardzo interesował się domem kultury i dużo mu pomagał. W ogóle mo gę stwierdzić, jeśli pięcioletni okres pracy w koszalińskiej kulturze upoważnia mnie do tego, że tam, gdzie ludziom kierującym całością życia zaie ży na kulturze, vam i jej bezpośredni organizator. i uczestnicy dobrze się czują. — W Pieńkowie jest Pan od lutego. Od czega Pan zaczął? — Trudno powiedzieć, że za eząłem. Tu już zastałem nieźle' zorganizowane życie kultu ralne, co jest zasługą mojego poprzednika. Ale i ja ułożyłem swój wstępny program. To w dużym skrócie: zabezpieczenie bazy lokaiowej, sprzętu, dobór kadry, zorganizowanie hobbystów, założenie koła ZMW i Ludowego Ze społu Sportowego. Chodzi mi o to, żeby to, co służy kulturze i ją tworzy było po prostu uporządkowane, przyzwoicie zorganizowane. „TĘCZA" prezentuje TOMCIA PALUCHA Kolejną premierę dla najmłodszych widzów przygotował zespół Teatru Lalki „Tęcza" w Słupsku. Jest nią sztuka pod tytułem „Przygo dy Tomcia Palucha". Ta po pularna bajka od wielu lat nie schodzi z repertuaru teatrów lalkowych. Dzieci chętnie oglądają przygody bohatera. Przedstawienie reżysero wała Elżbieta Czaplińska, Scenografię opracowała Gi-zela Bachtin-Karlowska. Na zdjęciach lalki w kilku scenach z tego przedstawienia. Zdjęcia i tekst: A. MASLANKIEWICZ — Poznał Pan zatem warun ki pracy w mieście i na wsi. Co je różni? — Myślę, że mieszkańcy wsi więcej i chętniej korzystają ze swojego lokalnego życia kulturalnego niż mieszkańcy miast. Zachowują się też kulturalniej. Widzi Pan, przez pe wien okres moim głównym problemem w Sianowie było to, czy dom kultury — chodzi 0 budynek — utrzyma się na fundamentach, czy też zacznie pękać. W jednym przypadku przydała mi się nawet znajomość podstaw boksu. Kiedy w tym, bardzo zresztą potem mi łym miasteczku, proponowałem wyjazd do teatru, słyszałem w odpowiedzi: „Do teatru pojadę, kiedy będę chciał", a takiemu młodzieńcowi napraw dę nigdy się nie chciało. Na wsi jeśli krzyknie się, że jest wyjazd do teatru albo do kina, to samochód trzy razy o-braca, zanim zabierze chętnych. Sytuacja wsi zmienia się coraz korzystniej i to głów nie dzięki młodym, poprzez Których można bardzo wiele 1 bardzo ciekawych rzeczy zdziałać. — Istnieją różne, sprzeczne opinie, na temat przydatności różnych zespołów amatorskich na wsi. Co one znaczą dla ich członków? — Och, bardzo dużo. Młody człowiek ma zajęcie, wciąga się w nie, wyżywa. Znam ludzi nie opuszczających zespołu przez 10—12 lat. Debiut w takim zespole pozostaje w pamięci nawet do późnej starości, a to sprzyja tworzeniu się indywidualnych nawyków u-czestnictwa w życiu kulturalnym. Po prostu poprzez zespoły ludzie sprawdzają samych siebie, konfrontują się z otoczeniem, czują się może lepsi, aktywniejsi od niego A jeśli w dodatku zespół zajmie na eliminacjach w konkursie dobre miejsce, przywie zie nagrodę i dyplom, to wszyscy się cieszą. Nie zdja-dzę chyba tajemnicy jeśli powiem, że liczba zdobytych nagród i dyplomów stawia w ko rzystnym świetle dyrektora :zy kogoś innego i kulturalne ?.yski w oczach władz zwierzchnich przeważają czasami nad gospodarczymi. No, oczywiście myślę tu o dyrektorze, rtóry docenia znaczenie kul-ury choćby dla zahamowania luktuacji załogi. I jeszcze eden przykład. Zorganizowaliśmy dziewczęcy zespół wokal ly, w krótkim czasie spodobał się. Dziewczęta dawniej nało zauważane przez chłopców nagle zyskały powodzenie, wszyscy chcą żeby śpiewa y, wszyscy chcą z nimi tańczyć na zabawach. No i czy to nie dopinguje? — Jakich sojuszników ma organizator kultury? — Wielu, zależy zresztą od ego, czy umie się o nich starać. Po pierwsze Związek Młodzieży Wiejskiej, po drucie Powiatowy Dom Kultury, jo trzecie różne społeczne or ranizacje. Nie ma właściwie takiej imprezy, której profil ematyczny nie wiązałby się : profilem działalności jakiejś organizacji, instytucji. Do kogokolwiek się zwróciłem, ktokolwiek zauważył, że jako organizator mogę się przydać, choćby dla odpowiedniej notatki w sprawozdaniu, ten w miarę swoich moznwości po-* magał, zwłaszcza finansowo. — Właśnie, finanse. Skąd miał Pan pieniądze na kulturę? —W Trzynce były to do-ińźne dotacje z funduszy obro towych, w Sianowie — budżet Miejskiego Domu Kultury {zresztą przekraczany), w Pień kowie, jak na razie, korzystam z pieniędzy Rady Zakładowej. — Prowadzi Pan w Pieńkowie Dom Kultury. Co Pan rozumie pod określeniem „zorga nizowany dom kultury"? — To przede wszystkim kadra, mam dwóch instruktorów jest też bibliotekarka, klubo wa. Są zespoły: wokalno-muzyczny, muzyczny, żeński zespół wokalny, dwa recytatorskie. Są sekcje fotograficzna, brydżowa, szachowa. Opracowaliśmy stały rozkład zajęć w normalnym klubie, który teraz, latem, będzie obowiązywał w „zielonym klubie". Skoro tylko uporam się ze wszystkimi zadaniami w samym Pieńkowie, przeniosę część swojej uwagi na okolicę, za którą również w jakiś sposób jestem odpowiedzialny, Ale nie mogę robić wszysftde go na raz. To rozprasza i prze* szkadza. — Jakby Pan, na podstawie swoich doświadczeń i doświadczeń kolegów, określił sylwetkę terenowego działacza kultury? — Trudna sprawa, istnieje mnóstwo nieporozumień. Niektórzy traktują kaowca z przy mrużeniem oka, bo według nich to leń, który nie wiadomo za co bierze pieniądze. Nie to co traktorzysta, który doczepi pług, zaorze kawał pola i zawsze to widać. Oczywiście zdarza sie i tak, że. kaowiec nie potrafi niczego dobrze zro b'ć, knoci za co się weźmie, trudno mu wówczas o autorytet. Mówi się też, że być dobrym kaowcem — to być dobrym organizatorem. Niepraw da organizatorem trzeba być wszędzie, i w handlu i w komunikacji. Tu, w kulturze, trzeba mieć jeszcze jakieś osobiste zaintererowania. Mnie pomaga umiejętność fotografo wania, próbuję nawet filmować, gram i uczę grać w bryd ża, szachy. Gdybym jeszcze był muzykiem, bo bez muzyki nie ma zespołu amatorskiego... — No i, sadząc po Panu, trzeba to lubić... — To oczywiste. Komu, kto nie lubi kulturalnej roboty, chciałoby się nieraz siedzieć i trzy doby, prawie bez odpoczynku, nad przygotowaniem jakiejś imprezy, przekonywać o potrzebie zorganizowania czegoś, użerać się o niezbędną pomoc? Ja nie wytrzymuję, kiedy nic się nie dzieje. No i jestem przekonany, że terenowa praca kulturalna, to z małymi wyjątkami, praca dla mężczyzny. I to mężczyzny stanu wolnego, albo posiadającego tak cierpliwą i wyro zumiałą żonę, jak ja. W sumie; niełatwy kawałek chleba, ale jak już coś powstanie, żyje, to przy dobrym klimacie, przy natrafieniu na ludzi, którzy przynajmniej rozumieją znaczenie kultury, stanowi dostateczną osobistą satysfakcję. Rozmawiał: ZBIGNIEW MICHTA • NIE SAMYMI willami i samochodami żyją milionerzy toto-lotka. Jeden z mieszkańców naszego województwa, po wygraniu najwyższej stawki, zaspokoiwszy swoje pierwsze potrzeby, założył zespół bea-towy, który przekornie przybrał nazwę „74 grupa biednych". 9 FESTIWAL Piosenki Żoł nierskiej w Kołobrzegu prowa dzą: Maria Wróblewska ze Stanisławem Mikulskim i Sta nisława Ryster z Januszem Borowiczem. (m) Łagów- letnia W pięknej miejscowości środkowego Nadodrza — Łagowie Lubuskim trwa od niedzieli festiwal polskich filmów fabularnych. Każdego dnia wy świetlane są 4 filmy. Ponadto prezentowane są pozycje krót-kometrażowe nagrodzone lub wyróżnione na tegorocznym festiwalu w Krakowie. Do Łagowa przybyli aktorzy i twórcy filmów, m. in. Kazimierz Kutz, Tadeusz Konwicki, Jerzy Stawiński, Józef Hen, Ewa i Czesław Petelscy, Stanisław Lenartowicz, Jadwi stolica filmu ga Chojnacka, Zofia Merle, Wacław Kowalski, Jan Machulski. Mieczysław Stoor. Organizatorzy festiwalu ogło sili już wyniki ogólnopolskiego plebiscytu na „Gwiazdy fil mowego sezonu". Tytuły te zdobyli: Małgorzata Braunek i Daniel Olbrychski. Niewątpliwą atrakcją festiwalu będą przedpremierowe pokazy filmów ,Krajobraz po bitwie", reż. Andrzeja Wajdy, oraz „Abel, twój brat" reż. Janusza Nasfetera. *w$mm JEST takich miasteczek w naszym kraju sporo. Miasteczek . w których ponad demograficzną szarzyzną błysz czą i świeca współcześni pa-trycjusze. członkowie nowoczesnej, towarzyskiej śmietanki: inżynierowie, architekci. lekarze, weterynarze, główni księgowi z większych zakładów prezesi * spółdzielni i dyrektorzy. Ludzie, którzy tworzą, miasteczkową elitę towarzyska, graj" z sobą w brydża i oiją koniak przynajmniej raz w miesiącu, zapraszają i są zanraszani na domowe przyjęcia. A teraz wyobraźcie sobie tych wszystkich panów, razem z żonami, na weselnym przyjęciu, na którym nie brakuje miejscowego księdza kanonika ani też kierownika urzędu stanu cywilnego. Władnie w takiej scenerii prezentuje c--telnikom bohaterów swej powieści zmarły wiosną 1969 roku Waldemar Babinicz. Jego książka „Wyznania po ślubie", wydana przez Wydawnictwo Literackie już po śmierci autora, jest swoistym, krzywym zwierciadłem, w którym autor u-kazuje ową małomiasteczkową elitę. Akcja powieści toczy się w „domu weselnym" znanej w tym miasteczku rodziny, której głowa sprawuje ad lat funkcję głównego ksiegowe- Edmund Męclewski: „Ziemie Zachodnie i Północne". Historia. Osiągnięcia. Perspek tywy. (Wyd. MON, seria: Ideologia. Polityka. Obronność); Maksymilian Berezowski: „Śmierć senatora" (Czytelnik) — kulisy trzech wielkich afer polityczno-kryminalnych: za- W krzywym zwierciadle go największej w tym mieście fabryki. Goście, miejscowa śmietanka towarzyska, zostaja wciągnięci w dziwną rrę: mają obowiązek opowiedzenia historii własnego małżeństwa. Ich — czasem eks-hibicjonistyczne — opowieści ujawniają wiele niespodziewanych szczegółów z życia tych na pozór schematycznych obywateli. Są zwierciadłem, ukazującym społeczeństwo tego miasteczka, w którym ludzie choć żyją niby jak na dłoni, mają swoje ukrywane skrzętnie tajemnice, skandale i skandaliki. Autor demaskując zakłamanie i pozory moralności swoich bohaterów, kpi bezlitośnie ze stylu życia tych „mieszczuchów w oierwszym pokoleniu". Ludzi, pochłoniętych budową i urządzaniem swych willi, meblowaniem się i dorobkiem, ale równocześnie dbających o zapewnienie swym dzieciom wyższego wykształcenia, oburzających się na życie miejscowego weterynarza z „przyjaciółką", ale gotowych ucze- stniczyć w zabawie, polegającej na podmianie żon. Kpi z życia na pokaz, z owego albańskiego koniaku przelanego do butelek ze wspaniałymi nalepkami z gwiazdkami . z matki panny młodej, która pochowała niektóre droższe potrawy indyka i schabik „na jutro, pojutrze, na nowe gospodarstwo" dlR młodych. Kpi z tego wesela — symbolu, które kosztowało ładnych parę tysięcy, o którym ludzie beda długo wspominali, bo młodzi „ślub wzięli ładnie — ni^knie w kościele, spowiadali się oboje". Autor nie oszczędzając swych bohaterów, skfonny •'est jednak upatrywać pozytywne wartości w młodzieżv czasem ekstrawaganckiej, w istocie jednak bezkompromisowej i niezależnej. Nie odpowiada jednak, na jak długo zachowa ona tę niezależność i bezkompromfysowość. Bo przecież żvcie toczyć się będzie w tym miasteczku nadal tym samym trybem. J. K. Stefan Skwarek: „Do końca wierni". (KiW) — powstanie i działalność PPR oraz GL-AL w Okręgu Radomskim; Czesław Piskorski: „Między zdroje i okolice" (Sport i Tumach na Roberta Kennedy'egO rystyka) — przewodnik, zabójstwo dra Martina L. Kin Marian Pilot: „Pantałyk" ga oraz tzw. incydent w Za- (Czytelnik) — trzynaście opo-toce Tonkińskiej; wiadań o rodzie Dudów; m*. WSZYSTKO na to wskazuje. że zasadniczą ...intęnęją autorów nowego polskiego filmu Andrzeja Kondratiuka . „Dziura w ziemi" było naszkicowanie syntetycznego wizerunku współczesnego Polaka. Zamierzenie to równie ambitne, co trudne, jako że niewiele 0 tym współczesnym Polaku wiadomo, a to, co wiadomo, było tak często i na tyle sposobów wałkowane i w filmie, 1 w literaturze, nie mówiąc już o prasie, radiu i telewizji, że dawno przestało być interesujące. Twórcy filmu „Dziura w ziemi" proponują na ten temat jak gdyby nową recepturę, zastosowanie nieco innych składników mieszanki, z której wyłonić się ma ów syntetvczny portret Polaka AD 1970. Więc przede wszystkim — główny bohater filmu. Nazywa się Andrzej Orawiec, jest młodym geologiem, który stoi na czele ekipy, poszukującej ropy naftowej gdzieś w południowej Polsce. Andrzej to Dziura w ziemi typowy entuzjasta, człowiek niezwykle aktywny, ale jeszcze nie ukształtowany ostatecznie i nie zawsze pewny słuszności swego postępowania Żyje on w wielkiej przyjaźni ze swym kierowcą, dobrodusznym panem Mieciem, który pod każdym względem jest jego całkowitym przeciwieństwem i który z pewnym lekceważeniem odnosi się do jego entuzjastycznych poczynań. I wreszcie trzecia postać dramatu — technik Skawiński, człowiek nieco starszy, doświadczony, trochę rezoner i nudziarz, ale dobry kolega, którv w krytycznym dla Andrzeja momencie podtrzyma go na duchu. , Każdy z tej trójki reprezentuje inną postawę życiową i każdy ma inny stosunek do pracy zawodowej. W zamierzeniu autorów filmu postacie te mają się niejako u-zupełniać wzajemnie i w sumie tworzyć ów syntetyczny portret współczesnego Polaka. Ale siłą rzeczy dominują tu cechy głównego bohatera Andrzeja Orawca. Postać tego spolonizowanego Don Kichota lat siedem- SPOTKANIA BALETOWE dziesiątych, któremu dopiero piromania otwiera drogę do sukcesu wydaje się czystym wymysłem i odbiera filmowi te cechy współczesnego dramatu . jakich doszukiwać się można w ogólnym obrazie bazy geologicznej, czy w niektórych epizodach. Jeżeli widz zachowuje nieco życzliwości dla tej postaci,to tylko dzięki Janowi Nowickiemu, który swym talentem i jeszcze bardziej może osobistym wdziękiem ratuje bohatera od całkowitej klęski. Łatwiejsze zadanie miał Roman Kłosowski, który gra rolę kierowcy Mięcia jako że postać to z prawdziwego zdarzenia. Kłosowski w wielkim stopniu wzbogacił rolę własną inwencją, kunsztem i poczuciem humoru. Mniejsze znacznie pole do popisu ma Józef Nowak jako Skawiński, ale tworzy przecież postać bardziej przekonywająca niżby to wynikało z samej roli, Dobre aktorstwo jednakże nie zaciera ogólnego wrażenia sztuczności dramatu i denerwującej chwilami pretensjonalności, (AR) Cz. M. Na Kongresie Kultury Polskiej, w komisji omawiającej funkcje sztuki widowiskowej, zabierali głos na temat baletu we współczesnych widowiskach muzycznych — Janina Jarzynówna -Sobczak i Eugeniusz Papliń ski. Uwaga obojga dyskutujących koncentrowała się na istniejących w tej dziedzinie sztuki wielu jeszcze niedostatkach. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w repertuarze teatrów operowych, czy też operetkowych występy ze społu baletowego stanowią in tegralną część programu każ dego z tych teatrów. I nie w tym rzecz, aby przeciwstawiać sobie te jednorodne, z jednej gleby wyrastające gałęzie sztuki. Chodzi głównie o to, aby na szerokiej fali osiągnięć muzycznych, stwarzając wokół baletu szczególnie przychylny klimat, po prawić warunki dla dalszego jego rozwoju. Temu celowi mogą i powinny służyć „Łódz kie Spotkania Baletowe"... Pozwoliłem sobie zacytować kilka zdań z programu 1. Spotkań, jakie odbyły się w 1968 roku, by jasnym stało się założenie łódzkiej impre zy. A więc przywrócić baleto wi jego znaczenie, zwrócić szczególną uwagę na tę formę artystycznej wypowiedzi, która błąka się — często trak towana po macoszemu — w różnych teatrach muzycznych. Przed dwoma laty ucze stniczyły w „Spotkaniach" ze społy scen z Łodzi, Wrocławia, Warszawy (operetka) Gdańska, Bydgoszczy i z Lipska. W tym roku odbyły się na wielkiej scenie Teatru Wielkiego w Łodzi II Łódzkie Spotkania Baletowe, z u-działem gospodarzy, a także zespołów Opery Śląskiej, Bał tyckiej, Poznańskiej, Bydgoskiej, oraz zagranicznych grup solistów radzieckich, Opery Lipskiej i — co było szcze- gólnym wydarzeniem — Bale tu XX wieku Belgijskiej Ope ry Narodowej, słowem ■ baletu Maurice Bejarta. Dziwny to bal^t, dziwny to zespół. Bejart, dążąc do szero kiej — jak to na konferencji prasowej określił — „demokra tyzacji", wprowadza swą sztu kę na areny cyrków, ofiarowu je ją tłumom, masom odbiorców. Nie chowa się w zamknię tym świecie artystycznego laboratorium. Do konfrontacji swych zamysłów zaprasza tysiące odbiorców i tak prezentuje swe wizje IX Symfonii Be&thovena, czy dramatu Ro mea i Julii. W Łodzi scena operowa nie pozwala na taką prezentację jak Teatr Rozrywki w War sza wie, stąd też pojawiły się tam trzy balety do muzyki Bacha, Ryszarda Straussa, oraz muzy ki hinduskiej, dostosowane do warunków teatru. To ostatnie spotkanie, „sceny baletowe o-patrte na tematach i muzyce hinduskiej" „Bhakti" było szczególnie frapujące. Jeden z łódzkich widzów powiedział, że chyba Bejart jest Polakiem bo do swych układów daje w programie tak mętne i filozof u jące komentarze. Tak jakby sam balet, samo jego piękno nie wystarczyło. Ale w odniesieniu do Bhakti Bejart przecież napisał: „Być może, że któregoś dnia uda mi się stwo rzyć balet zrodzony najintensywniej w myśli hinduskiej, a który zewnętrznie będzie sym fonią Mozarta". Te ostatnie słowa godine sa podkreślenia: ,bedzie symfonia Mozarta". Nie chciałbym popełnić nie taktu wobec ducha wielkiego Wolfganga Amadeusza, ale właśnie w „Bhakti", w czystości, jasności układów przewijał się gdzieś duch salzbur-czyka, jego prostota, ijego ełę boko skrywane przeżycie. Wy daje mi się, że jeśli Bejart je szcze swego „mozartowskiego" ideału nie osiągnął, to w każ- dym razie w „Bhakti" jest te go bliski. Toteż po tym spektaklu byliśmy prawdziwie wzruszeni... Składając jeszcze należny, hołd gospodarzom i wyrazy u-znaniia za ładną prezentację prokofiewowskiego baletu „Ro meo i Julia", pragnę oddać sprawiedliwość jeszcze zespołowi Opery i Operetki w Byd-? goszczy. Tytuł ten mówi już wiele. A więc scena, która ma szerokie nie tylko zainteresowania ale i obowiązki, która już z racji i swej nazwy, i miejsca w życiu kulturalnym swego regionu winna stanowić obiekt zainteresowania nas żyjących z dala od centrów operowych a zarazem i punkt odniesienia dla naszych mecenasów i organizatorów życia kulturalnego. I oto scena ta po raz wtóry przyjeżdża do Łodzi, by konfrontować swe osiągnięcia z czołowymi zespołami, kraj,u j,, co ważniejsze — wychodzi z tego 'jeśli nie w pełni zwycięsko, to chTJćby obronną ręką- Kiedy na spotkaniu kierownik baletu tej sceny, Wiktor Charczenko, przedstawił trudności i sam zespół, w którym ponoć jest tylko troje osób po studiach, zadawaliśmy sobie pytanie: po co wobec tego prezentuje się balet i scena — w Łodzi. I to w balecie Prokofiewa „Ka mienny kwiat". Jakaż to by ła miła niespodzianka (co za uważyli wszyscy widzowie na gradzający z wielkim uznaniem zespół bydgoski po spek taklu) kiedy ów „Kamienny kwiat" okazał się żywym kwia tem ofiarowanym festiwalowej publiczności. Spektakl ład nie poprowadzony i wykazujący szczerą i godną podziwu ambicję ukoronowaną pełnym powodzeniem, niewielkie go.bo 30-oisobowego zespołu Zespołu, dla którego Łódzki* Spotkania Baletowe stały się istotna zachęta w pracy. ZBIGNIEW PAWLICKI Raport M Thanta czytany na ruchomych wydmach (Dokończenie ze str. 5) wiedzieli często co tu godnego uwagi, czego nigdzie indziej nie znajdą. Rowokół jak Ro-wokół, zwykła góra, Jezioro Łebskie jak każde inne, wydmy — jakich kilometry na polskim wybrzeżu Bałtyku. To tylko jeden z setek przykładów i argumentów jakimi posługiwano się na pierwszej regionalnej konferencji w Łebie, urządzonej staraniem "Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa koszalińskiego Prezydium WRN, a przebiegającej pod hasłem „Zachowanie się człowieka w środowisku przyrodniczym". Hasło nazbyt pojemne, aby je uścieślić w trakcie jed- nej i to w dodatku pierwszej tego rodzaju konferencji. Problemy ogólne dotyczące ochrony Bałtyku przez wszystkie państwa nad nim położone przeplatały się z utyskiwaniami nad zniszczeniem trawników w okolicach osiedli wczasowych Łeby, zadania współpracy trzech nadmorskich województw w turystycznym zagospodarowaniu swoich terenów, to znaczy rozsądnym udostępnieniu przyrody, następowały po zadaniach dotyczących pogłębienia kanału łączącego Jezioro Łebskie z morzem. Ten eklektyzm spajała jednak atmosfera autentycznej troski o ochro nę „najczystszego z województw, na które cała Polska patrzy z nadzieją". To zrjaczy naszego. Ogólnikowość i ulotność wielu sformułowań dowodziła wprawdzie szlachetnych intencji, ale jednocześnie braku absolutnie skutecznych środków realizacji ochrony przyrody. Żadna bowiem z zainteresowanych stron: obrońcy (czy jak się to mówi żargonowo — ochraniarze) przyrody i turyści nie dysponuje argumentami doprowadzającymi do jednomyślności. Radykalizm obrońców przyrody napotyka radykalizm praktyków turystyki i vice versa. W tej sytuacji, ilustrowanej w Łebie przykładami Pienin i Ojcowa, konferencję można by uznać za spotkanie hobbystów, a zatem mało skuteczne. Jednakże dobrze jest, że się ta konferencja odbyła. Istotnie bogiem tereny, których głównie dotyczyła jej problematyka, na swoje szczęście dość późno odkryte przez bywalców Międzyzdrojów, Krynicy Morskiej i ma- zurskich jezior, mają więcej niż inne szans obrony swojego naturalnego wyglądu. Przedsięwzięciem, które umacnia ten optymizm jest utworzenie Słowińskiego Parku Narodowego i to w czasie, kiedy w Polsce zastanawiano się, czy nie za dużo tych rezerwatów, czy „uzysk drewna" na tym nie ucierpi. Młody Park i młoda jego dyrekcja upomina się na •wyrost o niezbędne jej zdaniem inwestycje i zabezpieczenia i to w czasie raczej nierealnym, przy braku środków finansowych i prze robowych. \ Byłoby trudno wyliczyć realnie konkretne wnioski, bowiem dotyczą one i takich zamiarów jatę przekształcenie człowieka ł niszczyciela w przyjaciela przyrody jak i „polityki zakazów". Jedno z drugim zresztą £ci/ie się wiąże. Jeśli turysta napotyka co kilkaset metrów czy nawet kilka kroków tabliczki z napisem „Nie wolno", „zabronione", to w końcu popada w stan frustracji i gotów narozrabiać właśnie tam, gdzie zakazów najwięcej. Ktoś porównał wychowanie turysty z przyswojeniem sobie umiejętności i kultury... picia wódki. Nic w tym zdrożnego ani nonsensownego. I przyroda, i wódka są dla ludzi, powszechnie dostępne, chodzi o to żeby w wyniku zażyłości z nimi, nie łamać krzeseł albo drzew, nie ryczeć nad uchem ani żonie, ani zamieszkującemu Słowiński Park Narodowy orłu — bielikowi. Z tym postulatem wiąże się inny, a właściwie pierwszy w wychowawczej kolejności, postulat wiedzy o przyrodzie. Uczyć jej wszy-. stkimi dostępnymi środkami od szkoły poprzez przewodniki turystyczne i turystycznych przewodników, poprzez kampanie środków masowej informacji nasilane W sezonach. Uczyć nie tylko scholastycznie, na pamięć, ale uczyć rozumieć obyczaje przyrody, które realizują się z żelazną logiką, na złość ignorantom. Tu miejsce na adresata — takiego jak Fundusz Wczasów Pracowniczych, jak PTTK. Oczywiście żądania aby przewodnik (człowiek) był najpierw strażnikiem ochrony przyrody a dopiero potem przewodnikiem są zbyt krańcowe i nie wszędzie do zastosowania, ale obowiązki , jednego mogą się pr~ecież kojarzyć z obowiązkami drugiego. Przewodniczący obradom poseł Józef Ma-cichowski sformułował na zakończenie kilka interesujących uwag, z których jedna ze względu na swą oczywistość zdaje się godzić zarówno interesy obrońców przyrody jak i jej użytkowników. Powiedział mianowicie, że ochrona przyrody staje się częścią gospodarki narodowej, że coraz energiczniej i skuteczniej ingeruje tu nauka, że socjologia spotyka się z sozologią a higiena osobista z geohigieną. Rozsądnemu zachowaniu się człowieka wobec przyrody sprzyja czas. Czas, w którym, tzw. raport U Thanta stał się jednym z bestsellerów, a jego polska konsekwencja — PCłub Prasc>,vy „Krajobrazy" kierują uwagę opinii publicznej na jeden z ważniejszych warunków dalszego losu człowieka. |AN WILKIEWICZ Str. I GŁOS nr 177 (5570) Głos Koszaliński przed 15 lały donosił: 27 czerwca 1955 f. * Na koszalińskiej starówce wre praca przy budowie tzw. hotelowca, budynku, w którym znajdzie się 70 izb przeznaczonych dla osób samotnych. W listopadzie i grudniu oddane zostaną na starówce dwa nowe bloki o 178 izbach. * W przedostatniej kolejce rozgrywek o mistrzostwo III ligi piłkarskiej ko szalińska Gwardia doznała wysokiej porażki z Pomorzaninem Toruń 1:11, a LZS Karlino uległ Gwardii Gdańsk 0:5. Najlepiej wypadła szczecinecka Sparta, remisując ze Spar tą Włocławek. Najwięcej szans na zdobycie tytułu mistrza rundy wiosennej piłkarskiej klasy A mają zespoły LZS Grapice i Kolejarz w Słupsku. * W Koszalinie odbył się I Woj. Zjazd Korespondentów „Głosu Koszalińskiego". W obradach wzięło udział ponad 300 korespondentów. * Po raz pierwszy w historii polskiego rybołówstwa załoga jednego przedsię biorstwa zdobyła wszystkie sztandary i proporce przechodnie we wsnółzawodni- ctwie pracy. Dokonała tego załoga kołobrzeskiej „Barki". Zdobyła sztandar prze chodni ministra żeglugi, sztandar Zarządu Głównego ZZPrac. Żeglugi oraz proporce przechodnie dla najlepszych zespołów kutrów i najlepszej jednostki. Wielu pracowników otrzymało odznaczenia państwowe. Trwa akcja odgruzowania Koszalina. Biorą w nim udział grupy pracowników poszczególnych zakla dów pracy. W Koszalinie odbyło się plenarne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego PZPR, na którym omówiono ,,Zadania organizacji partyjnych w walce o wykonanie planóyj produkcyjnych i obniżkę kosztów własnych". Na Jeziorze Drawskim po raz pierwszy zadomowiła się piękna para łabędzi. Czystość ulic, placów i podwórzy Koszalina pozostawia wiele do życzenia. Poprawił się nieco tylko wygląd głównych ulic. Kina wyświetlają: ,,No wa Huta" w Koszalinie — „Urok szatana", „Polonia" w Słupsku — „Małżeństwo Kreczyńskiego", „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Swia dectwo dojrzałości". * III-etapowy wyścig po Ziemi Koszalińskiej wygrał Rudawski z LZS Stalino-gród przed Samelem ze Szczecina. Koszalinianin Matuszewski był czwarty. ¥ W koszalińskich parkach posadzono prawie 7J tys. kwiatów. Oprać. MAR PORTRETY MIKOŁAJA KOPERNIKA Wczoraj Ministerstwo Łączności wprowadziło do obiegu 3 znaczki pocztowe, które są kontynuacją zapowiedzianego cyklu wydań związanych z obchodami 500. rocznicy urodzin Miko łaja Kopernika w 1973 r. Tegoroczna seria prezentuje portrety wielkiego astronoma i myśliciela, panoramy miast według rycin z „Kroniki świata" Schedla, wydanej w 1493 r. wraz z okresem pobytu Kopernika w tych miastach oraz fasci mile jego podpisu. Na poszczególnych znaczkach przedstawiono: 40 gr. — po tret M. Kopernika według miniatury M. Bacciarellie-go, panoramę Bolonii oraz daty 1496—1501. 60 gr — portret M. Kopernika według miniatury W. Lesse-ura, panoramę Padwy oraz daty 1501—1503, oraz 2,50 zł — portret M. Kopernika pędzla Zincka Nory —we Hług kopii z XV w., panoramę Ferrary oraz datę 1503. Znaczki projektowała Helena Matuszewska. Nakład: 40 i 60 gr. — 6,5 min, 2,50 — 3 min szt. Koperty pierwszego dnia obiegu stemplowane były specjalnym kasownikiem. NAJPIĘKNIEJSZY ZNACZEK ŚWIATA Włoski dwutygodnik filatelistyczny „II Collezioni-sta" ogłosił międzynarodowy konkurs na najpiękniej szy znaczek świata wydany w ub. roku. Ostatnio, jak iniormuje „Filatelista", opublikowano wyniki tego konkursu. Za najpiękniejszy uznano znaczek Górnej Wolty, przedstawiający Napoleona na koniu według obrazu J. L. Dawida. Drugie miejsce zdobył znaczek Wysp Salomona, a trzecie — znaczek francuski (Phi-lippe le Bon). NOWOŚCI ZAGRANICZNE Burundii wydało 6 znacz ków (3 lotnicze i 3 zwykłe) z reprodukcjami chrząszczy. W Finlandii ukazały się 3 znaczki z okazji 25-lecia ONZ. W Hiszpanii weszło do obiegu 10 znaczków z okazji Dnia Znaczka. Przedstawiono na nich reprodukcję obrazu Luis de Mora-les. Jugosławia wydała 6 znaczków z portretami sławnych ludzi. W Surinamie ukazały się dwa znaczki upamiętniające 20-lecie szkół wyższych w Surinamie. Na Węgrzech weszły do obiegu 3 znaczki z dopłatą propagujące wystawę filatelistyczną „Budapeszt 71". Przedstawiono na nich reprodukcję nowych budowli Budapesztu. Szwajcaria wydała 4 znaczki z dopłatą „Pro Patria" z reprodukcjami dzieł współczesnych artystów z dziedziny malarstwa na szkle. Na Kubie ukazało się 6 znaczków z reprodukcjami roślin leczniczych. W Monako weszło do obiegu 6 znaczków z okazji 20^1ecia ochrony zwierząt. Przedstawiono na nich motyla, kucyki, fokę, kozice pirenejskie, orła morskiego i wydrę. Mongolia wydała 8 znacz ków z reprodukcjami zwie rząt tego kraju. W Nigerze ukazało się 5 znaczków poświęconych mu zeum narodowemu. W Grecji weszło do obie gu 11 znaczków serii „Wyczyny Heraklesa" Ilustracje na znaczkach opracowano na ■ podstawie rysunków z antycznych naczyń i rzeźb. Koncern Fiat niepodzielnie panuje na włoskich drogach. Na 100 samochodów we Włoszech, 60 wyprodukowanych zostało w fabryce w Turynie. Wytwórnia ta niemal zmo nopolizowała rynek samochodowy --od najbardziej popularnych wozów do rao deli wysokiej klasy. Pozo- stałe firmy włoskie zajmują się w głównej mierze produkcją wozów sportowych i luksusowych. Najbardziej znane z nich to: alfa-romeo, ferrari, mase-rati i lomborghini. Z rynku samochodów sportowych nie rezygnuje także i fiat. którego model dino produkowany na licencji Ferrari oraz wyraźniej dystansuje rywali. * Firma Uniroyal Engle-bart przeprowadziła we Włoszech badania, które wykazały, że zaledwie 1/3 kierowców ma prawidłowo napompowane opony swoich samochodów. 38 proc. sprawdzonych samochodów miało o 20 proc. wyższe ciśnienie niż wymagane, natomiast 14 proc. miało 40 proc. odchylenia od normy in minus. Eksperci stwierdzili jednocześnie, że Tajniki „savoir vivre'u" SARMACKA GRACJA Reguły grzeczności miały w Polsce swój odrębny styl. U-derza on cudzoziemców podró żujących po naszym kraju. Chwalą polską grzeczność, pod kreślając specyficzną „sarmae ką grację". Szesnasto — i siedemnastowieczny „savoir vivre" nakazy wał młodzieży najgłębszą cześć dla rodziców i dla sędzi wiego wieku. Syn zginał przed matką jedno kolano, córka o-ba kolana. Dobre wychowanie nakazywało, by podczas ukłonu lewa ręka znajdowała się na sercu, prawa zaś markowała pochylenie ku kolanom tego, z kim się witano. O panującej wówczas u-przejmości świadczą i formuł ki powitalne między szlachtą: „czołem", albo „służba". POLSKIE MANIERY Młodzi Sobiescy, zanim wyjechali dla europejskiego poloni za granicę, uczyli się w Krakowie, jak zachować się wobec starszych i znaczniejszych, jak się kłaniać i tańcować. Ojciec ich, wojewoda beł ski Jakub, szczególną do tego przewiązywał wagę, aby, „po polsku byli grzecznymi". Mają się więc strzec pychy, a w gospodzie swojej niechaj każdemu, czy to panięciu, czy szlachcicowi, który ich nawie dzać będzie, „prawą rękę i pierwsze miejsce dadzą, przeciwko każdemu aż do drzwi niechaj wychodzą i każdego aż do drzwi niechaj wyprowa dzą". ZA STOŁEM — W CZAPCE Do biesiadnego stołu zasiadano w dawnej Polsce zazwyczaj z nakrytą głową, a odkry wano ją tylko wtedy, kiedy gospodarz lub jakiś dostojny współbiesiadnik odkrywał ją dla rewerencji przy toaście lub dla ochłody. RĘCE W SOSIE Pięć wieków temu florentyń czycy doszli do wniosku, że jest prostactwem nurzać przy posiłku palce w sosie", toteż zaczęli posługiwać się specjalnym przyrządem, zwanym fuscina, będącym odmianą dzisiejszego widelca. Wyprzedzili w tej dziedzinie Fran CUZÓW.., , i niższe od wymaganego ciśnienie w oponach skraca ich żywotność o połowę. * Z roku na rok zwiększa się liczba samochodów na drogach Niemieckiej Re publiki Demokratycznej. W ub. np. roku w posiadaniu prywatnych właścicieli byio ponad 1 min samochodów. W zasadzie co siód ma rodzina w tym kraju posiada własne „cztery kół ka". Zapotrzebowanie na samochody osobowe w NRD ciągle się zwiększa. Obecnie na otrzymanie wozu trzeba czekać średnio od 3 do 7 lat. Rodzimy przemysł nie może w pełni zaspokoić tych potrzeb, mimo że np. w ub. roku wyprodukowano tam 121 tysięcy wartburgów i trabantów — nie licząc motocykli i innych mechanicznych po jazdów. NRD zakupuje więc wiele samochodów o-sobowych za granicą, prze de wszystkim w ZSRR, Cze chosłowacji i Polsce. Nasze polskie fiaty cieszą się u sąsiadów za Odrą, mimo że brak jest do nich także czę ści zamiennych, dużym zainteresowaniem. * W 1971 roku otwarty POGOTOWIE telewizyjne. Koszalin, Pluta i Terpilowski, tel. 25-30. Gp-2225-fl będzie w Monachium pierw szy stały salon samochodowy. Wystawiać tu będą swoje pojazdy takie firmy jak: Alfa Romeo, Audi, Citroen, Ford, Fiat, Jaguar, Maserati, Mercedes,, NSU. Opel, Feugent, Porsche, Ra nault, Rolls-Ro.ys, Sirnca i VoIvo. W salonie czynny bę dzie ponadto stały serwis tych marek, sprzedaż akce sorii oraz wystawa samochodów rajdowych i wyścigowych. * Na międzynarodowym lotnisku w Chicago powsta je największy garaż na świecie. Koszt ogromnej inwestycji dla prawie 10 tys. samochodów wynosi 35 min dolarów. Sześciopiętrowa, półokrągła budowa usytuowana będzie przy wieży kontrolnej. Każde piętro kolosa o długości 1/4 miii zajmie powierzchnię kilkaset tysięcy metrów kwadra towych. Rejestrację wolnych i zajętych miejsc prowadzić będą „elektryczne oczy", które będą informować kierowców i wskazywać im kierunek. Obok garażu wybudowane będą tak że parkingi dla 3 200 samochodów. PRAGNIESZ szczęśliwego małże® siwa? Napisz: ,rVeuus", Koszalin Kolejowa 7. Błyskawicznie prześlemy krajowe adresy. Gp-2097-% POLSKI ZWIĄZEK WĘDKARSKI ZARZĄD OKRĘGU w KOSZALINIE kupi willę na terenie Koszalina z możliwością adaptacji na pomieszczenia biurowe oraz z zapleczem umożliwiającym wybudowanie garaży. Oferty składać osobiście do biura Okręgu, Koszalin, ul. Zwycięstwa 16 II piętro, w godzinach od 7.30 do 15 poniedziałki, w godzinach od 12 do 19.30 w soboty w godzinach od 7.30 do 12. K-19J3-0 WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO TRANSPORTOWE HANDLU WEWNĘTRZNEGO we WROCŁAWIU OŚRODEK WYPOCZYNKOWY w USTRONIU MORSKIM ulica WOJSKA POLSKIEGO la oferuje do sprzedaży rower wodny typ pedalux w stanie fabrycznie nowym Wartość sprzedażna wynosi 4.000 zł Rower można oglądać pod wyżej podanym adresem od godz. 8 do 16. K-1939-0 EKSPOZYTURA OGOLNOKRAJOWEJ SPÓŁDZIELNI TURYSTYCZNEJ O ROMADA" w KOŁOBRZEGU, ul. ZWYCIĘZCÓW 13 TEL. 39-55 z a w a m I a źe prowadzi sprzedaż biletów na Ogólnopolski Festiwal Piosenki Żołnierskiej, na widowisko muzyczne „DZlS DO CIEBIE PRZYJŚĆ NIE MOGĘ" oraz na występy ZESPOŁÓW „ŚLĄSK i „MAZOWSZE", odbywające się w amfiteatrze w Kołobrzegu, w następujących punktach sprzedaży na terenie miasta: w HOTELU „SKANPOL", przy ul. DWORCOWE.! i0, w PUNKCIE TOTO-LOTKA, przy ul. DUBOIS, w ŚWIETLICY NA DWORCU PKP w KOŁOBRZEGU oraz w BIURZE „GROMADY". K-1918-C WOJEWÓDZKA SPÓŁDZIELNIA PRACY USŁUG KOMINIARSKICH W SZCZECINKU, ul. ŻUKOWA 90, TEL. 516 ogłasza ZAPISY KANDYDATÓW NA ROK SZKOLNY 1970/71 do Zasadnicze] Szkoły Zawodowe! w specjalności konserwatora kominowego Warunki przyjęcia: 1) wiek 17—18 lat 2) ukończone 8 klas szkoły podstawowej 3) dobry stan zdrowia Ubiegający się zobowiązani są złożyć następujące dokumenty; 1) podanie 2) życiorys 3) 3 fotografie 4) metrykę urodzenia 5) świadectwo ukończenia szkoły podstawowej (i) świadectwo zdrowia 7) kartę zdrowia 8) kartę szczepień Termin składania podań do 5 sierpnia 1970 r. Nauka w szkole trwa dwa lata. Kandydat po ukończeniu szkoły i odbyciu stażu otrzymuje dyplom czeladnika oraz gwarancję zatrudnienia we wszystkich spółdzielniach kominiarskich, na terenie kraju. Zapewnia się pomieszczenia w internacie oraz stypendium dla słuchaczy. Dokumenty składać pod w/w adresem Spółdzielni. Informacji telefonicznych udziela się codziennie oprócz niedziel i świąt, od godz. 7 do 15, w soboty od godz. 7 do 13. K-1934-0 l\ GMINNA SPÓŁDZIELNIA „SAMOPOMOC CHŁOPSKA" w KOSZALINIE ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu żuk A 03, nr rej. EK 69-21, nr silnika 20-088783, nr podwozia 29344. Cena wywoławcza 25.320 zł. Przystępujący do przetargu winni wpłacić wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, w kasie GS Koszalin, najpóźniej w przeddzień przetargu. Przetarg odbędzie się w biurze GS 4 VII 1970 r., godz. 10. Pojazd można oglądać na parkingu GS, ul. Polskiego Października 27, od dnia 29 VI 1970 r., w godz. od 12 do 14. K-1948-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO ELEKTRYFIKACJI i ZAOPATRZENIA ROLNICTWA i WSI w WODĘ „ELWOD" w KOSZALINIE, ul. PRZEMYSŁOWA 5 zatrudni: KIEROWNIKA DZIAŁU ZAOPATRZENIA (wynagrodzenie specjalne), ST. INSPEKTORA d/s ORGANIZACJI PRZEDSIĘBIORSTWA, TECHNIKA d/s NORMOWANIA, TECHNIKA BHP, ST. KSIĘGOWEGO oraz do pracy na terenie województwa: MIARARZY, MONTERÓW INSTALACJI SANITARNYCH, ROBOTNIKÓW NIEWYKWALIFIKOWANYCH, MASZYNISTÓW KOPAREK, OPERATORA DŹWIGU, KIEROWCÓW z I i II KAT. PRAWA JAZDY. K-1922-0 WOJEWÓDZKA SPÓŁDZIELNIA INWALIDÓW NIEWIDOMYCH w SŁUPSKU ul. KILIŃSKIEGO 3, TEL. 45-E2 zatrudni MAGAZYNIERA w Zakładzie Drzewnym w Czarnem k/Szczecinka z ukończoną co najmniej szkołą podstawową oraz praktyką w branży drzewnej. Zgłoszenia przyjmuje Zarząd Spółdzielni w Słupsku. K-1940-0 DYREKCJA SŁUPSKICH ZAKŁADÓW GASTRONOMICZ-NYCII przyjmie natychmiast AJENTÓW w charakterze sprzedawców lodów, napojów chłodzących, wyrobów kulinarnych, ryb, drobiu itp. Podania wraz z życiorysami, należy składać w sekretariacie Dyrekcji. Bliższych informacji udziela Dział Handlowy SZG Słupsk, ul. 9 Marca nr 3 (wejście od ul. Bema). K-1919-0 DYREKCJA ODDZIAŁU WOJEWÓDZKIEGO ZURiT w KOSZALINIE zatrudni DEKORATORA (mężczyznę) z wykształceniem średnim zawodowym. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w Sekcji Spraw Osobowych O/ZURiT, Koszalin, ul. Mieszka I nr 21. K-1917-0 WOJEWÓDZKI ZAKŁAD URZĄDZEŃ POŻARNICZYCH ZW. OSP w KOSZALINIE, ul. MORSKA 9 zatrudni natychmiast 5 WYKWALIFIKOWANYCH TOKARZY po stażu pracy, 3 MONTERÓW-ELEKTRYKÓW do Działu Instalacji Odgromowej. Warunki pracy i płacy do omówienia na miejscu. K-1923-0 ZAKŁAD DOSKONALENIA ZAWODOWEGO w SŁUPSKU, ul. GRODZKA 9 zatrudni NAUCZYCIELA WYCHOWANIA FIZYCZNEGO z kwalifikacjami nauczyciela WF w Zasadniczej Szkole Zawodowej w Słupsku, ul. Grodzka 8. Wynagrodzenie do uzgodnienia na miejscu. K-1925-0 OŚRODEK Szkolenia Zawodowego Kierowców LOK w Koszalinie ul. Racławicka 1, tel. 43-56 przyj muje zapisy na kurs kierowców kat. III oraz kat. III i IV amator skiej. Otwarcie kursu 1 VII 1978 r, o godz. IV JŁ-1D2S-0 POLSKI Związek Motorowy przyj muje dodatkowe zapisy na kursy kierowców zawodowych kat. I II, III oraz amatorskie. Zgłoszenia przyjmuje sekretariat w Słut» sku ul. Starzyńskiego 10, ł£-ł»lt-f GŁOS nr 177 (5570) Str. 8 wmb Kołobrzeskie lato I w tym roku kołobrzeski amfiteatr będzie wykorzystany dla organizacji wiciu imprez ..Kołobrzeskiego lata 1970". Organizacją zajął się tym razem Dział Imprez Estradowych Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Ko szałinie. Poczynając od spektaklu w reżyserii Ireneusza Kanickiego (ale w wykonanu artystów łódzkich) „Dziś do ciebie Przyjść nie mogę" w lipcu br. s wid wiń scy harcerze jadą na centralne manewry W majowych wojewódzkich ma jjewrach tecłlniczno-obronnych harcerzy pierwsze miejsce zajęła rePrezentacja świdwińskiego huf-ZHP. Swidwińscy harcerze hę też reprezentować nasze województwo w centralnych manewrach, które odbędą się w Zielo ^ej Górze. 3 lipca 24-osobowa grupa wyjeżdża do Krosna Odrzańskiego, Bdzie przygotuje się na specjałem obozie do centralnych manewrów. Swidwińska grupa dumna jest 7- wyróżnienia i obiecała dołożyć Wszelkich starań, by wypaść jak najlepiej. (pez) utsk zaprasza do Sopotu W pierwszej dekadzie lipca w "Perze Leśnej w Sopocie wystąpi gościnnie 170-osobowy zespół "Peretki Kijowskiej. W programie — widowisko rewiowe „My 1 Ukrainy" (7,8 i 11 lipca) oraz °peretka A. Riabowa (według M. C°gcla) „Jarmark Soroczyński" i 10 lipca). Zarząd Wojewódzki Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultu. palnego organizuje wspólny wy Jazd autokarem na jeden z koncertów. Szczegółowych informacji pdziela sekretariat ZW UTSK — Koszalin, ul. Matejki 3, tel. 64-76. (tem) Bawimy się z piosenką Pod takim hasłem kierownictwo "ornu Kultury Kolejarza w Słup sku organizuje w niedzielę 28 bm, koncert laureatów imprezy dzie-^,'ęcej zorganizowanej z okazji "arnawału VIłodości. Odbędzie s»^ 0ti W ogrodzie DKK o godz. 10. ^ ustce wykręcamy 90 Słupski Rejonowy Urząd Telekomunikacyjny zmienia z dniem Jutrzejszym w Ustce numer cen-trali międzymiastowej. Dotych-Czas abonenci zamawiając w tym bieście rozmowy międzymiastowe Wykręcali dwa zera. Od jutra zabawiać się będzie rozmowy pod Sumerem 90. będzie można w Kołobrzegu zobaczyć i usłyszeć: „Czerwone gitary", Zespół Pieśni i Tań ca „Śląsk", imprezę estradową „Uwierzę piosence", stare rosyjskie romanse w wykonaniu Piotra Szczepanika, recital Maryli Rodowicz i jej gitarzy stów, „Skaldów", „Simą Grupę pod Wezwaniem" z Kazimierzem Grześkowiakiem i Tadeuszem Chyłą, „Trubadurów", spektakl „Bliski niezna jomy" w wykonaniu artystów Teatru Polskiego z Warszawy, „Niebiesko-Czarnych" oraz. re cital znanego satyryka Mariana Załuckiego. Począwszy od 13 lipca uruchamia się tzw. non-stop big-beatowy dla młodzieży. W amfiteatrze będzie można tań czyć przy muzyce w wykonaniu „Niebiesko-Czarnych, „Jan czarów" i „Framusive". W sierpniu natomiast Dział Imprez Estradowych serwuje występy „Skaldów", recital W. Młynarskiego, występy „Mazowsza", zespołu teatru „Syre na", „No To Co", recital Grechuty, „Ali babki" i zespół „Bizony". — Ponadto imprezy „nonstopu", z programem w wykonaniu: „Framusive", „Metronom", „Blauefekt" i „Skaldów". Oczywiście, Kołobrzeskie La to nie składa się z samych programów rozrywkowych. Znajdą coś dla siebie i miłośnicy malarstwa, literatury — na spotkaniach z autorami,. Nie zapominajmy także o programach kin. Repertuar przewiduje w ciągu całego sezonu wczasowego filmy przed premierowe (w „Wybrzeżu) i zeroekranowe (w „Kalmarze"). (mir) NAGRODZENI Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 498 wylosowali: 1) Eltbieta Kalwejt, Słupsk, ul. Fałata 19, rn. 3; 2) Bernard Krupski, Koszalin, ul. Powstańców Wlkp. 14, m. 58; 3) Hanna Krzywicka, Czaplinek, ul. Bieruta 22, m. 9; 4) Wiktor Opuchowicz, Białogard, ul. Kochanowskiego 3, m. 20 5) Elżbieta Romaniuk, Szczecinek, ul. Jeziorna 3c, m. 4. OC - GDZME - KIEDY? 27 sobota władysława (TELEFONY I—K. | IX! a 97 - mo 98 — Strał Pożarna 39 — Pogotowie Ratunkowa In£. kolej. 32-51 Taxi; 33-09 uL Starzyńskiego 38-24 pl. Dworcowy. Taxi bagaż. 43-80 fpYZURY Dyżuruje apteka nr 52 prry al Świerczewskiego 11/15, tel. <9-19. słupsk Dyżuruje apteka nr K przy Ki. 22 Lipca 15. tel. 23-44. AT słupsk Teatr Lalki „TęCza" — niedziela godz. 17 — Przygody Tomcia Palucha — bajka. koszalin adria — Grzech Asizy (egipski, oa lat 18). S>eanse o feona. 15.30, 17.45 i 20. Poranki, niedziela: Niezłomny Wiking l«JSA, od 1. łl> pan. Seanse o godz. 11 i 13. — auiiiunuiK bet powodu t Li SA, od iat 16). Seanse o godz. Ib, 18.15 i 20.38. Poranki, niedziela: Polowanie na goryla (pol., od 1. 7). Seanse 0 godz. 11 i 13. — W pełnym słońcu (iranc., od lat la). Seanse o godz. 17.39 i 20. Poranek, niedziela: Wyzwanie dla Robin Hooda ((ang., od 1. 11). Seans o godz. 12. ivicZA — c.au^ta małp (USA, od lat 14) — pan. Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranek, niedziela: Elip, Flap i 1 inni (USA, od lat 11). Seans o godz. 12. OKAN1CA — Życie małżensKte ONA (iranc.. oa lat 1<«) — pan. Seanse o godz. 17 i 19.15. Poranek, niedziela: Sztubackie kłopoty (CSRS, od 1. 11). Seans o godz. 12. TĘCZA — Most (Ja#., od 1. 1«- ZŁOTÓW — Czerwone i słotę (pol., od lat 14). BIAŁY BÓR — Miasto nieajars mione (pol., od lat 111 BYTÓW ALBATROS — Mściciel z przeklętej góry (jug., od lat 15). PDK — Wyzwanie dla Robin Ho Oda (ang., od lat 11). DARŁOWO — Album polski (pól., od lat 14). KĘPICE - Nowy (pol., od 1. 14) MIASTKO — Sól ziemi czarnej (pol., od lat 14). POLANÓW — Apel odważnych (radź., od lat 18) pan. SŁAWNO — Ostatni świadek (pól., od lat 14). UWAGA. R^pertfar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury CWF w Koszalinie. R AOIO TYCHOWO (sobota) — Miłość i MIELNO próżność, godz. 19. BIAŁOGARD (niedziela) — Kra kowiacy i Górale, godz. 13. ŁUPAWA (niedziela) — Świętoszek, godz. 20. ^KOWCERTY KOSZALIŃSKIE KONCERTY ORGANOWE (kościół Marii Panny w Koszalinie): T. Jarzębski (organy), B. Betley (śpiew), godz. 18 (niedziela). mim gj Się wybierzemy *** liga T w Koszalinie: GWARDTA — O-^IMPia Elbląg (niedziela, godz. Ł*GA OKRĘGOWA "W Koszalinie: BAŁTYK — v*RYF Słupsk (sobota, godz. 18). T W Szczecinku: DARZBÓR — O-MMP Złocieniec. J? Drawsku: DRAWA — vi-j^Oria Sianów (niedziela, godz. ę-W Darłowie: KUTER — SŁAWA Głowno (niedziela, godz. 16). T "W Okonku: GRYF — KORAB Ustka (terminu nie podano). W Wałczu: TRAMP — WŁOK-J^ARz Białogard (niedziela, godz. „GŁOS KOSZA LJ.5TSKT* ~~ organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej-Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, hL Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 Gączy ze wszystkim! działami). Redaktor Naczelny — 26-93. Dział Partyjno-'Ekonomlczny 43-53, Dział Rolny — 43-53, Dział Mutacyjno-Repor-tersk! — 24-95, 46-51. Dział Łączności t Czytelnikami — 32-38. „Glos Słupski**, Słupsk, pl. Zwycięstwa 2. I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RS W ASA", Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20 tel. 22-91-Wpłaty na prenumeratę -miesięczna — 15 zł, I war-talna — 45 zł, półroczna — 90 zł, roczna — 180 zł) Przyjmują urzędy pocztowo, listonosze oraz oddzia-delegatury „Ruch". Wszelkich Informacji o warunkach prenumeraty u-dzlelają wszystkie placówki ..Ruch" t oocrty. Tłoczono: KZGraf., Ko* s®a!in, ul. Alfreda Lampego 18. kzg zam. b-375 s-7 KLASA A Grupa I W Szczecinku: WIELIM GWDA WIELKA — GRYF II Słupsk (sobota, godz. 17). 1 W Jastrowiu: POLONIA — KOT WICA Kołobrzeg (niedziela, godz. 17). W Szczecinku: DARZBOR II — ISKRA Białogard (niedziela, godz. 16). W Wiekowie: LZS WIEKOWO — START Miastko (niedziela, godz. 16). W Bobolicach: MECHANIK — GARBARNIA Kępice (niedziela, godz. 16). W Świdwinie: GRANIT — LKS GŁAZ Tychowo (nie podano terminu). Grupa II W Czaplinku: LECH — JE_ DNOSC Tuczno (sobota, godz. 17.30). W Barwicach: BŁONIE — DRAWA II Drawsko (sobota, godz. 15). W Połczynie: POGOŃ — ZEL-GAZBET (niedziela, godz. 18). W Złotowie: MECHANIK — LZS MIROSŁAWIEC (niedziela, godz. 12). W Złocieńcu: OLIMP II — MO TOR Wałcz (niedziela, godz. 16). W Złotowie: SPARTA — PIAST Człuchów (niedziela, godz. 18). KLASA A JUNIORÓW W niedziele juniorzy klasy A rozegrają ostatnią kolejką spotkań mistrzowskich. Jak zwykle po jedynki juniorów rozgrywane są jako przedmecze klasy A seniorów. W BIAŁOGARDZIE MISTRZOSTWA POLSKI FEDERACJI KOLEJARZ W sobotą o godz. 16 rozpoczną się na stadionie Iskry w Białogardzie lekkoatletyczne mistrzostwa Polski Federacji Kolejarz. Na starcie imprezy stanie wielu znanych lekkoatletów i lekkoatle tek, a wśród nich reprezentanci Polski. Pojedynki zapowiadają się interesująco. Organizatorzy liczą na komplet widzów. W niedzielę, zawody rozpoczną się o godz. 15,30. SPARTAKIADA SPÓŁDZIELCZOŚCI INWALIDZKIEJ Zarząd Międzyspółdziel czego O-gniska Kultury Fizycznej „Start" w Koszalinie organizuje w Ośrod ku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu na Bukowinie II Spartakiadę Koszalińskiej Spółdzielczości Inwalidzkiej. Uroczyste otwarcie imprezy odbyło się wczoraj. Zawody kontynuowane będą w sobotę i w niedziele, M Mwwsjmm KOSZALIN f MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — ul. Armii Czerwonej 53 — ,,Pradzieje Pomorza Środkowego". Czynne codziennie z Wyjątkiem poniedziałków i dni po-świątecznych od godz. 10 do 16. PAWILON WYSTAWOWY BWA ul. Piastowska — Wojewódzki przegląd projektów 1970. Czynna codziennie z wyjątkiem poniedziałków w sęodz I?—18. SALON WYSTAWOWY Klubo MPiK — Doroczny przegląd prac uczniów Państw. Ogniska Kultury Plastycznej w Koszalinie (godz. 16—20). SALA WYSTAWOWA WDK -Uroda Ziemi Koszalińskiej w twórczości plastyków — amatorów r7\'nnrt codziennie w godz. 15—26. KAWIARNIA „RATUSZOWA' — Prace dzieci Państwowego O-i gniska Kultury Plastycznej w koszalinie KAWIARNIA wr>K — Wystawa fotogramów Józefa Galika — członka KTF. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne *>d godz. t» do 16. W Zamku róv>«ie7 czynna „Xli Ogólnopolska V ystawa Fotografii Prasowej". MŁYN ZłFXOWI — czynny od godz. 10 #o 16. KLUB „EMPIK" przy al. Zamenhofa — Wystawa malarstwa — plastyka amatora Aldony Zak. z Ar; rod a słowińska w ki. i* KACH czynna od godz. 10 do 16 KOŁOBRZEG muzeum oręta Polskiego — Wieża Kolegiaty — ^Tradycja oręża polskiego aa Porno-rzu". Czyuoe codziennie • wyjątkiem poniedziałków I dui poświa-tecznycb od godz. 16 do 18, w* wtorki od godz. 12 do 18. W płatki wstęp wolny. MUZEUM przy ni. Ł Glerczak 5 (1 p.) — Dzieje Kołobrzegu — czynna codziennie c wyjątkiem niedziel i świąt od godz. 9—15, we wtorki — od 11—17, w piątki wstęp wolny. BUDZISTOWO (pod Kołobrzegiem) — „Pradzieje ziemi kołobrzeskiej". MAŁA GALERIA PDK — Malarstwo i plastyka marynisty Mariana Mokwy. MORSKIE OKO — Wystawa prac plastycznych 3: Niesiołowskiego z Koszalina KAWIARNIA „DANUSIA" — Wystawa szkiców architektonicznych i figuralnych Lecha Zaręby. KLUB MORSKI „BARKI" -Wystawa fotograficzna pa. „Lodzie „Barki" o sobie" oraz ko-rzeniokształtów E. Tomkiewicza pracownika „Barki", DARŁOWO MUZEUM w Darłowie, vi. Tam kowa — „Historia przyroda regionu". — Czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni posvuąteczu> cb oa god* 10 rto is we wtorki od godz. 12 dlo It. W piątki wsteP wolny. SZCZECINEK MUZEUM w Szczecinka al. Księżnej Elżbiety 6 — „Dzieje re gionu szczecineckiego". Czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni poświątecznych od godz. 10 do 16, we wtorki od godz. 12 do 18. W piątki wstęp wolny. złotów MUZEUM w Złotowie, nl. Wojska Polskiego 5 — „Historia i etnografia Krajny Złotowskiej" Czynne codziennie * Wyjątkiem poniedziałków I dni po^wisteCz-nycb od godz. 10 do 16 we wtorki od godz. 12 do 18. W piątki wstęp wolny. fala — Sprawa koneorowa (włoski, od łat 16). HAWANA — Łowcy Skalpów (USA, od lat 16) 0an. JANTAR (Łażyi — zawodowcy (USA, od lat 14) pan. JUiRZENKA (tłoiiolice) — Dzień oczyszczenia (polski, od lat 14). ZORZA (Sianów) — Żywy trup (radz., od lat 14) — pan. słupsk MILENIUM — Winnetoa wiród sępów (jug., od lat 11) pan. Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.J6 W sobotę. Seanse w niedzielę o godz. 13.45, 16, 18.15 i 20.30. Awangarda — sobota, godz. 22.30 — Rozbójnicy sycylijscy (wł.). Poranek: niedziela, godz. ll.SO — Fałszywe banknoty (fr., od 14 1.). POLONIA — Zwiadowca (radz~, od lat 11) pan. Seanse o godz. 13.45, 1«, 18.15 i 20.30. Poranek: niedz. godz. ll.N — Chłopcy z fantazją. OWArtDlA — Damski gang (angielski, od lat 16) — pan. Seanse o gody. 17.'0 i 20. Poranek: niedz. godz. 12 — Mały zbieg (radz., od lat 11) pan. USTKA DELFIN — LOS Gattos («**»., od lat 16). Seanse o godz. li. 18 I *•-Poranek: niedz. godz. 12 — Sami swoi (pol., od lat 14). *. główczyce STOLICA — Jarzębina czerwona (pol., od lat 14) pan. Seans u godz. 19. • białogard BAŁTYK — Daleko 04 słońca tjug., od lat 14). CAPITOL — Dziura w ziemi (pol., ou lat 14). GOŚCINO — Polowanie na machy (pol., od lat 16). KARLINO — Tylko umarły od powie (pol., od lat 16). KOŁOBKZEG PDK — Dziewczyna s walizką (wioski, od lat 16). WYBRZEŻE — Znaki na drodze (pol., od 1. 14). j»OŁCZYN-ZDRÓJ PODHALE — Samotność we Jwoje tpoi., od lat 16) pan. GOPLANA — Raj na ziemi (pol., od lat 14). ŚWIDWIN MEWA — Zbyszek (polski, lat 16). REGA — Brylantowa ręka (radz., od lat 14) pan. TYCHOWO — Porwany za mło du (NRD, od lat 14) pan. USTRONIE MORSKIE — Jak rozpętałem II wojnę światową I cz. (pol., od lat 14) pan. • BARWICE — Kleopatra (USA, od lat 14) pan. CZAPLINEK — Nie ma powrotu Johnny (pol., od lat 16). CZARNE — Szkice warszawskie (pol., od lat 14). CZŁUCHÓW — Brat doktora Ho mera (jug., od lat 16). DEBRZNO — Dlaczego kłamały (franc., od lat 16). DRAWSKO — Lew pręży się do skoku (węg., od lat 16). KALISZ POM. — Jak rozpętałem II wojnę światowa II i III cz. (pol., od lat 14) pan. szczecinek PDK — Rzeczpospolita babska (pol., od lat 14). przyjaźń — Bitwa o Anglię (ang., od lat 14) pan. ZŁOCIENIEC — Nikt nie rodzi się żołnierzem (radz., od lat 14) pa noramiczny. CZŁOPĄ — Królewski orlop (bułgarski' od lat 14) pan. JASTKOWIE — Zemsta hajduków (rum., ód lat 16) pan. KRAJENKA — Trzy godziny mi łości (jug., od lat 16). MIROSŁAWIEC ISKRA — Kolumna Trajana (rum., od lat 16) pań. GRUNWALD - Martwy seson (radz., od lat 16) pan. TUCZNO — Jarzębina CzerWona (pol., od lat 14) pan. PROGRAM I 1322 m oraz ukf 97,8 i 67,84 MHz na dzień 27 bm. (sobota) Wiad.: 5.00, 6.00 , 7.00 , 8.0Ó, 10.00, 12.05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.25 Mel. i piosenki. 5.50 Glmn. 6.10 Pięć min. o gospodarce. 6.15 Ork. Pr i TV w Łodzi 6.30 Jęz. angielski. 6.45 Kai. rad. 7.20 Spor towcy wiejscy na start, 7.35 Soliści w repertuarze popularnym. 7.50 Gimn. 8.10 Mozaika muz.. 8.44 Konc. życzeń. 9.00 konc. rozrywk. 9.38 Muzyka baroku. 10.05 „Oflag:: — fragm. opow. 10.25 Spacer po plaży z piosenką i mel. 10.50 Moni tor. 11.00 Chóralne fragm. operowe. 11.25 Konc. Ork. Mandolinis-tów. 11.49 Rodzice a dziecko. 12.25 Konc. z polonezem. 12.45 Rolniczy kwadrans. 13.00 Walce. 13.20 Rosyjska muz. ludowa. 13.40 Więcej, lepiej, taniej. 14.00 Zagadka literacka. 14.30 Muz. baletowa. 15.05— 16.00 Radioferie. 16.05 Na wakacje. 16.30—18.00 Popołudnie z młodością. 18.05 Transmisja międzypaństwowego trójmeczu lekkoatletycz nego. Polska — Węgry — Czecho Słowacja. 19.30 Wędrówki muz. po kraju. 20.30 VIII Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. 23.10 Z tańcem i piosenką do północy. 0.05 Kai .rad. 0.10—2.55 VIII Fe-stwial Polskiej Piosenki, Opole 70. PROGRAM IX M m oraz UKP 69,» MHz na dzień 27 bm. (sobota) Wiad.: 4.30, 5.30, 6.30 , 7.30, 8.S8, 9.30, 12.05, 14.00, 16.00, 19.00, 22.00, 23.50. 5.00 M"uzyka. 5.40 Mozaika muz. 6.00 H» ełka na dniś. 6.20 Gimn. 8.40 Public, międzynarodowa. 6.50 Muz. i aktualności. 7.15 Mel. roż rywkowe. 7.45 Mozaika muż. 8.35 Nasze spotkania — Węgry. 9.00 VIII Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu — rep. 9.35 „Awans Świnoujścia" — rep. 9.55 Konc. rozrywk. 10.25 Studio współczesne „W popiół płodna" — słuch. 11.13 Mel. prerii. 11.25 Konc. cho pinowski. 12.25 Suita na małą ork. 12.40 Poznajemy nasze pieśni i tańce ludowe. 13.00 W kręgu muz. romantycznej. 13.40 „Historia mo jego życia" — fragm. książki. 14.05 „Międzynarodowy Festiwal Pleśni Chóralnej — rep. 14.30 An tykwariat z kurantem. 14.45 Mel. 15.00 Czytamy „Ruch muzyczny". 15.35 Liga Kobiet., radzi, informu je. 15.50 O czym pisze prasa literacka. 16.05 Muz. na parkiecie. 18.43—18.20 Program rozgłośni war szawsko-mazowieckiej. 18.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19.15 Jęz. franC. 19.30—22.00 Wiedzór literac-ko-muzyczny. 19.31 Matysiakowie. 20.01 Recital tygodnia. 20.37 Samo życie. 20.47 Kurt Weill nieznany. 21.27 Mały relaks. 21.32 Muzyka. 22.27 Wiad. sportowe. 22.30 Popu larne miniatury instrumentalne. ' program m Od ukf 97,6 1 67,94 młła wałcz król meduza — Winnetoa i nafty (jug., od lat 14) pan. pdk — Na tropie sokola (nrd, Od lat 16) pan- na dzień 27 bm. (sobota) 17.00 „Opole 70" — transmisja re citali. 18.45 Ekspresem przez świat. 18.50 Program wieczoru. 19.00 Pisarz miesiąca. 19.15 Klub Grającego Krążka. 19,55 Kabaret „Pod Egidą". 20.25 Wielka literatura w... małych piosenkach. 20.45 Reportaż J. Bi^nickiego. 21.05 Klub Grajacego Krążka. 21.20 Kra snoludki są na świecie — magazyn. 21.50 Suita tygodnia. 22.oo Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.15 „Saga rodu Forsyte'ów". — ode. pow. 22.45 Mel. Adriatyku. 23.00 Wiersze. 23.05 Spotkanie z zespołem „The Supremes". 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa D. Olbrychski. PROGRAM I 1322 m oraz UKF 97,8 i 67,64 MHz ńa dzień 28 bm. (niedziela) Wiaa.; #.ou. i.oo. a.jo, *.m, 12.05, 16.00, 30.00. 33.00. 34.00, LOG. JUK>, L35. 5.33 Mozaika muz. 8.05 Kiermasz „Pod Kogutkiem". 7.10 Kai. rad. 7.30 Gra Polska Kapela pod dyr. F. Dzierżąnowskiego; 8.20 Samo życie. 8.30 Przekrój muz. tygodnia. 9.05 „Fala 56". 9.15 Rad. Magazyn Wojskowy. 10.00 Dla dzieci w wieku przedszkolnym. 10.20 Ra dioniedziela zaprasza, informuje. 10.30 Rad. piosenka miesiąca. 11.00 Rozgłośnia harcerska. 11.40 Mag. istoryczny. 12.15 Wesoły autobus. .4.30 „W Jezioranach". 15.00 Konc. życzeń. 16.05 Tygodniowy przegląd wydarzeń międzynarodowych 16.20 VIII Międzynarodowy Festiwal Przyjaźni. 17.20 Mel. iudowe. 17.45 Kabarecik reklamowy. 18.00 Wyniki Toto-Lotka oraz gier licz bowych. 18.05 Transmisja międzypaństwowego trójmeczu lekkoatletycznego: Polska — Węgry — Czechosłowacja. 19.30 „Matysiakowie". 20.20 Wind. sport, 20.30 VIII Festiwal Piosenki Polskiej Opole 70. 0.05 Kai. rad. 0.1Ó—3.0<) Profi ram nocny z Rzeszowa. PROGRAM n 383 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień 28 bm. (niedziela) tflad.; 5.30, 0.30. 1.30, 6.38. 13.05. 1700 19.00 22.00 23.50. 5.35 Mel. i piosenki. 6.50 Mozaika mel. ludowych. 7.15 Koncert. 7.45 Mel. i piosenki. 8.00 Moskwa z mel. i piosenką — słuchaczom poi^Kim. Racuoprooiemy. 8.45 Pogodne mel. 9.00 VIII Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. 9.30 Fel. literacki. 9.40 Muz. rozrywk. 10.00 Rozmaitości muz. 10.30 Poetycki konc. zyczen. 11.00 Musico rama. 12.30 Poranek symf. 13.30 Podwieczorek przy mikrofonie. 15.00 Wakacyjny teatr „Wyratowa nie najprawdziwszego putkowni* ka" — słuch. 15.30 Międzynarodowy konc. chórów rad. 16.30 Kan dydaci na VIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. F. Cho pina. 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy. 17.30 Od Straussow-skiego walca — do ostatniego wal ca. 18.00 „Odwety" — siuch. 19.15 Dźwiękowe wydanie pamiętników L. Sempolińskiego. 19.45 Bałtycka wachta. 20.00 Wieczór literac-ko-muzyczny. 21.30 Rytmy i piosenki. 22.05 Ogólnopolskie wiad. sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.25 Lokalne wiad. sportowe. 22.35 Niedzielne spotkania z muzyką. 23.28 Jazz na dobranoc, PROGRAM III UKF 97,6 i 67,94 MH* na dzień 28 bm. (niedziela) 14.00 Program dnia. 14.05 Przebo je na start! 14.20 Peryskop. 14.45 4/4 _ magazyn A. Stankiewicza. 15.30 Teatrzyk „Apokryf". 15.50 Zwierzenia prezentera. 16.10 „Sa lammbo" — ode. pow. 16.20 Slow niczek awangardy beatowej. 16.40 Rzeczywistość i poezja. 17.00 „O-pole 70". 18.00 Ekspresem przez świat. 18.05 Polonia śpiewa. 18.20 Tawerna pod solenizantem. 19.35 Mini-max. 20.00 Krzyżówka rad. 20.20 Symf. F. Schuberta. 20.55 Światowe bestsellery po włosku. 21.15 Bliskowschodnie podróże — gawęda. 21.25 Mel. z autografem. 21.50 Suita tygodnia. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.20 ..List gończy" — re portaż. 23.00 Wiersze. 23.05 Muz. nocą. 23.50—24.09 Na dobranoc gra Kwartet D. Brubecka. kOSlALiM aa falach irednieh 188,2 i 2*2,2 at •raz UKF 69,92 MHz na dzień 27 ttm. (sobota) 7.15 Serwis informacyjny dla ry baków. 7.17 Ekspres poranny. 7.2S Rozmowa dnia. 16.05 Program dnia. 16.07 Piosenki ludowe na fcr.itowo. ie "5 Szosarr>' Litwy I Polski — III aud. J. Sternowskie-go. 16.35 Koncert piosenki fran-ł cuskiej. 16.50 Z czym wybieramy eię na wczasy — aud. J. Zesław-skiego. 16.57 Muzyka i reklama. 17.óo Przegląd aktualności. 17.15 Morskie nastroje — aud. rozrywk. h. L. Piotrowskiego. 18.15 SerwiJ informacyjny dla rybaków. na dzień 28 bm. (niedziela) 8.45 „Nikomu nie wolno zasnąć** — słuchowisko Cz. Kuriaty w reż. A. Nowińskiego, w wykonaniu ar tystów BTD. 9.15—p.30 Muzyka kia wesynowa. 10.30 Koncert życzeń. 22.25 Lokalne wiad. sportowe i wy niki „Gryfa". O TELEWIZJA na dzień 27 bm. (sobota) lÓ.Ofl „Zobaczymy" — film ang. 1,1.00 Przerwa. 14.25 Kurs rolniczy — „Lato 70". 15.00 Wychowanie fizyczne ńa-sżyah dzieci. 15.10 Program tygodnia* 15.30 Przerwa. 16.30 Program dnia. 16.25 Oferty. 16.40 Dziennik. 17.00 Ws-^-siko dla najlepszego — teleturniej. 17.30 Spotkania z przyrodą. 18.00 Sprawozdanie z trójmeczu lekkoatl^t-"" —■: Polska — Węgry — Czechosłowacja. Po transmisji ok.: 19.20 Dobranoc. 19.30 Monitor. 20.39 VIII -tiwal Piosenki PWU skiej w Onolu. Premiery Oootte 70. W przerwie ok. 22.00 Dziennik i kronika Mistrzostw Europy w Podnoszeniu Cię^-arów. Po transmisji ok.: 23.00 ,,Zobac7vm" — film ang. 24.00 Program na jutro. 0.10 Koncert nocny z Opola — „Stefan Rachoń zaprasza". na dzień 28 bm. (niedziela) 8.00 Program dnia. 8.05 TV kurs rolniczy — L#t4 70. 8.4Ó Przypominamy, radzimy. 8.50 Dla dżieci: „Miss lalka" — program TV słowackiej. 9.50 „Chata wuja Toma" — film. fab. 12.15 Dziennik. 12.. 30 „Zaczaro"-"~v kożuszek" — film prod. węg. (ode. I). 12.50 Przemiany. 13.20 Pieśń świętolańska o So-Dótce. Wykonawcy: B. Młynarska, A. Pruenal J. Russ-?k. E. S-.arżanka, J. Sobieska. G. Staniszewska, T. Borowski i inni 0-raz zespół oaletowy. G*ra orkiestra Polskiego Radia i Telewizji z Łodzi. 14.10 „W Kruszynianaćh" z cyklu: „Piórkiem i węgłem". 14.35 PKF. 14.50 Estrada Literacka. 15.40 Zawsze W niedziele. Ti»> niej miast Gorlice — Sanok. 1" 00 Sprawozdanie z trójmećsU lekkoatletycznego Polska ~ Węgry — Czechosłowacja. 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.15 — „Suakin — miasto szatana" — film dokumentalny. 20.30 Festiwal piosenki polskiej w Opolu — „Mikrofon i ekran". W przerwie ok.: 22.00 Magazyn sportowy, 24.00 Program tu Jutro. (32) — Dlatego też pańska osoba nie Jtst nam zupełnie obca. Orientujemy się, że z zamordowaną łączyła pana paroletnia przyjaźń, chociaż ostatnio mocno ochłodła. Czy może pan nam powiedzieć dlaczego? Lanota zmieszał się. — To była wspaniała kobieta. Ja, cóż, jestem zwykłym badylarzem. Zjawił się inny. Pewnie bogatszy. Cudzoziemiec. Obiecywał Krysce otworzyć świat na oścież. No i otworzył... głowę obuchem siekiery. — Nie wiedziałem, że to była siekiera — niewinnie zauważył oficer milicji. — Gazety pisały, że „tępym narzędziem". To najporęcz-niej siekierą. — Rzeczywiście. Ma pan rację. Dobry zamach styliskiem i żadna czaszka nie wytrzyma. Doskonale pan to wykombinował. Muszę na tę okoliczność zwrócić uwagę lekarza. — Widzi pan — chwalił się Lanota — ja jestem prosty człowiek. Książkowych rozumów niewiele zjadłem. Ale swoją smykałkę człowiek ma. — Ta przyjaźń kosztowała pana kupę forsy? — Ano kosztowała. Ale dzieciom od ust nie odjąłem. — Pan jej kupił to mieszkanie spółdzielcze? — Kupiłem — przyznał badylarz. — Ładne mieszkanko. Niby kawalerka, ale duży pokój, ze dwadzieścia metrów. Wygodna łazienka, przedpokój z szafą w ścianie i osobno kuchenka. Wprawdzie nieduża, ale z własnym oknem. — Ja już mam taką naturę, że jeżeli coś kupuję, to musi być porządne. — Bardzo słusznie. Cieślikowska przed tym mieszkała w gorszych warunkach. — To była nora. Bez łazienki. Pokój z wejściem ze wspólnego korytarza. Tyle, że doprowadzili wodę i oddzielili ścianką mały kojec na kuchenkę. Nic dziwnego, że Kryska stale tam chorowała. — Rzeczywiście, można się było rozchorować. — Biedactwo, zawsze ją głowa bolała. A jaka była blada! Mizerniała w oczach. Na szczęście jakoś udało mi się ją namówić, aby zgodziła się na zamianę. — To poprzedni właściciel tej kawalerki przeprowadził się do jej dawnego mieszkania? — To tak się nazywało. Pan major przecież się orientuje. Są tacy, którzy handlują mieszkaniami. Tu zamieni, tam odstąpi, ktoś wyjeżdża. I to mieszkanko było po takim co dostał lepszą posadę w jakiejś fabryce na Śląsku. Po co miał scedować spółdzielni kawalerkę po swojej cenie, kiedy mógł oddać tamten pokój? Opłaciło mu się, bo jeszcze uregulowałem za niego dług w spółdzielni. — Trzymam zakład, że co najmniej 180 tysięcy na to poszło. — To by pan wygrał, majorze, ale ja się nie zakładam. — Zawsze lepiej wydać na mieszkanie, niż na doktora lub na szpital. — Święte słowa pana majora. Kryska tam by zmarniała ze szczętem, a w tym nowyra mieszkanku od razu odżyła. — Dobrał pan bardzo ładne meble. \ — Wiadomo, wszystkie na wysoki połysk. — Podobały mi się. Pani Krystyna była zapewne zadowolona? Lanota uśmiechnął się uszczęśliwiony. — To była moja niespodzianka. Kryska martwiła się, że jej stare graty nie będą pasowały do nowej kawalerki. Wszystko sobie uplanowalem. Kupiłem meble, kazałem je wstawić w tajemnicy przed Kryską, a kiedy na samochód wynajęty do przeprowadzki załadowano rzeczy, to kazałem tym ludziom zabrać je dokąd efecą, dla siebie lub na zwałkę, a na nowy adres dowieźć jedynie walizy. Kiedy KrybiTa' weszła do swojego nowego domu, aż zaniemówiła z wrażenia. — Świetnie pan to zorganizował — w głosie majora dźwięczał podziw. — Ale że potrafił pan tak utrafić w gust pani Krystyny? — Ona, biedula, zawTsze opowiadała mi co by sobie kupiła, gdyby miała pieniądze. Ja mileratew, słe ihutnhni. Diateg< wiedziałem co i gdzie kupować. Podporucznik Tomaszewski, który jak zwykle protokółował, siedział nieco z boku i Lanota nie widział jego twarzy. Młody oficer krztusił się ze śmiechu. Major musiał znacząca chrząknąć, aby przywołać go do porządku. — Do gustu przypadły mi obrazy. —- Sztuka w sztukę kupowane w „Desie" — pochwalił si< badylarz. — Bardzo pan kochał tę kobietę? — Bardzo — Lanota był wyraźnie wzruszony. — Że też pan się z nią nie ożenił? — Przecież ja mam żonę i czworo dzieci! Najstarszy syn niewiele młodszy od Kryski — grubas był szczerze zdumiony pytaniem oficera milicji. — Są rozwody. — Te rozwody to tylko grzech i obraza boska. — I ja tak myślę, panie Lanota. — A poza tym, panie majorze — badylarz uznał, że oficer milicji jest sympatyczny i doskonale się z nim rozmawia — sam pan rozumie, że taka żona nie dla mnie. Ja jestem chłop, nie wstydzę się tego. Ogrodnik z dziada pradziada. U mnie jak sezon i pilna praca, nie ma wielkich państwa. Syn, mimo że politechnikę skończył, musi iść o świcie do roboty. Także córki, chociaż jedna już mężatka, a druga na uniwersytecie. Ze już nie wspomnę o najmłodszym. On na ogrodnictwie w SGGW i dla niego to zwyczajne. Ani ja, ani żadne z moich dzieci nie boimy się pracy. I żonę mam robotną. W badylarstwie zarabia się duże pieniądze, ale trzeba mieć głowę na karku, a ręce w ziemi od wiosny do późnej jesieni. To nie było zajęcie dla Kryski. Ona, wiadomo, dziedziczka, ziemiańska córka. — Nawet nie wiedziałem, że jej rodzice mieli majątek. — I to jaki, panie majorze. Magnacka fortuna. Gdzieś koło Włodawy. Kryśka pokazywała mi kiedyś fotografie. To nie dwór, a prawdziwy pałac. Z podjazdem, ze czwórką koni można zakręcić. Filary, herb na froncie, dwa piętra, a pokojów chyba ze trzydzieści. — Wszystko zabrano przy reformie rolnej — westchnął major. (Den.) mtm RYWKJ REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR SM POZIOMO: — i) gaz szlachet ny używany do wypełniania żarówek dużej mocy; 5) już pięćsetna!... 7/ podręcznik dla studentów; 10) przesadna oszczędność; 11) wyłowiony z rzeki; 12) pułapka, sytuacja bez wyjścia; 15) wskaźnik norm; 13) jesteś prawie że w siódmym niebie; 22) lewy dopływ środkowej Wisły; 24) naj dalej na północ wysunięty punkt Polski; 26) grecki kom-pozytor-patriota, przebywają- Napięfnowany Farmer Cliff BritcKffe * miejscowości Barnethby (Wielka Brytania) spędzi resztę żywota z wypaloną na łydce liczbą „136". Przy wyptlaniu tego znaku na skórze stada swoich świń, rozpalone żelazo służące do tego celu ześlizgnęło się przypadkowo na nogę farmera, piętnując go. na całe życie*. ey obecnie na leczeniu w Paryżu; 29) stoi na czele korpusu dyplomatycznego; 30) mowa ściennego żegara; 31) imię żeń skie; 32) miasto w powiecie wałbrzyskim; 33) przeciwieństwo syntezy; 37) obiad „idzie" na pole; 41) ziemniak nie do konsumpcji; 46) czasem opuszczasz na nią nos; 47) i ry ba i biała broń; 48) wychowawczyni; 49) godło Jednostki wojskowej; S3) jeszcze nie mężczyzna; 58) może być np. honorowa z armat; 5S) codzien ność, szarość — w przenośni; 60) przedmiot rozmowy; 62) można do niej gadać...; 63) z duchem epoki na bakier; 64) ślubny na ścianie; 65) przerwa między aktami sztuki lub częś ciami koncertu. PIONOWO; — 2) tłucze się na potęgę; 3) gwałtowny nacisk; 4) prowadzi do kłębka; 5) koniecznie nad „i"; C) ale był z niego szczęściarz!... 7) nie lęka się min, most zbuduje również; 8) płynie w siną dal; 9) część ciała (od pro tekcji); 12) ośmieszające naśladownictwo; 13) do stawiania na lodzie; 14) przechowalnia okryć; 15) fizyk duński, odkrywca oddziaływania prądu elektrycznego na igłę mag netyczną; 17) mała szczoteczka do rozsmaro wy wania pasty; 18) grupa Słowian połabskich; 20) opowiada wszystkim, że złowił taaaką rybę; 21) ptak z ogonem w kształcie liry; 23) spisa, włócznia; 25) kursuje między piętrami; 27) okres cza su; 28) wodna albo grzyb; 34) użyźnia; 35) dba o nią nie wiasta; 33) konkurencja narciarska, bywa też koleżeński; 35) przeciwieństwo niewypału; J3) prawie debil; 40) redakcyjne! d« wrzucania wypocin; 41) rortMl okiennej; *23 niewinna; 43) futro z tchórza; 44) nieuk; 45) pani koniowa; 49) słodkie lekarstwo na Kassel; 50) ojciec z ,,r"; 51) człowiek-, ziółko; 52) pierwiastek cheiSf czny; 54) gra towarzyska? 55) otchłań, toń; 5G) leży nad jeziorem Jeziorak; 57) rasa psów myśliwskich; 61) jednostka pracy i energii. UŁOŻYŁ „BUK" Rozwiązania — wyłącznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 500" — prosimy nadsyłać pod adresem redakcji w terminie 10-dniowym. Wszystkie bezbłędne odpowiedzi wezmą u-dział w losowaniu 2 ZEGARKÓW NA RĘKĘ O-raz 10 NAGRÓD KSIĄŻKOWYCH ufundowanych wspólnie z okazji ukazania się jisbi leuszowej krzyżówki praez redakcję „Głosu Koszalińskiego" i Zarząd Słunpsldego Klubu Szaradzistów. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI SYLABOWEJ NR 498: Poziomo: — spodnie, małpa, dobroć, Jawor, chałupa, Gorce, trzewiki, winieta, sektor, kocher, minaret, Anapa, kuni pel, stołówka, pałka, sowa, niewód, niemoc. Pionowo: — niedopatrzenie, Pajace, szturchaniec, Gorki, witamina, rektor, wicher, sekret, kopiec, napastowanie, apel, itskałec, kumkanie*. Polacy nie gęsi. • € „Zwracam się z prośbą o komisyjne zbadanie szkody wyrządzonej na obszarze 1 hektara pszenicy zakontraktowanej przez zwierzynę leśną". „Główny księgowy ob. A. używa swój personel do celów czysto prywatnych a niejednokrotnie niecnych pod płaszczykiem zdyscypii nowania wykorzystywanego personelu". * „Założywszy rodzinę, bie da zajrzała mu do domu". * „Moja interwencja nie da ła rezultatu ponieważ był tu przyjechany pan Dyrektor i spisywał z paru osób taką niby opinię." Ksiq£ki nesszfeh dzieci Niejeden ojciec dobrze musi się napocić, by pomóc synowi zrozumieć i roz wiązać zadanie matematycz ne z czwartej czy piątej klasy. Nie tylko u nas, jak się okazuje. Jedna z amerykańskich firm wydawniczych tak reklamuje swoje książki szkolne dla dzieci i młodzieży: „Nasze książki są napisane tak, że mogą być zrozumiane również przez rodziców". Ssfeotcai ? Mieszkaniec Lon-le-Saunier we Francji Andre Pretet został skazany na 20 dni aresztu za prowadzenie samochodu po pijanemu. Jako świadek oskarżenia występowa! w tej sprawie przewodniczący miejscowego oddziału towarzystwa do walki z alkoholizmem. Pretet bowiem, jadąc „pod gazem", bez prawa jazdy wjechał w frontową witrynę siedziby towarzystwa. „Nieuczciwość pozwanej wobec powoda (jako wierzyciela) jest nader oczywista, a tym jaskrawsza — biorąc pod uwagę stopień rozwoju umysłowego pozwą nej jako pracownika na sta nowisku pracy umysłowej, eksponowanej prjey tym". (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) — Pamiętajcie, chłopcy. Droga do zdobycia mistrzów-skiego tytułu otworzy się dla was dopiero wtedy, gdy potraficie doprowadzić sędziego do szlochania. *m. FAZ Franco górą Pewna wysoko skoliga-cono arystokratka hiszpańska postanowiła ulokować część swoich kapitałów w Szwajcarii. Zakupiła więc obraz największego hiszpań skiego malarza —- Goyi i ka zala go przewieźć znajome mu restauratorowi z Zurychu. Dla zmylenia celników zamalowała obraz motywami krajobrazowymi, które łatwo dały się zmyć. Po miesiącu arystokratka zjawiła się w Szwajcarii, pytając jak wszystko poszło. „Doskonale — odpowiedział znajomy — tylko zmy wając krajobraz, zmyłem również obraz Goyi. Pod nim znajdował się jeszcze jeden motyw... Był nim por tret gen. Franco". Świętości... szargać! Związek jubilerów brytyjskich zlecił artyście-rzeź biarzowi Davidowi Wynne wykucie ze złota popiersia następcy tronu, księcia Ka rola, które ozdobiono następnie szlachetnymi kamie niami. Popiersie wystawiono w muzeum sztuki na wi dok publiczny. Jak widać, kult rodziny królewskiej wśród jubilerów kwitnie, jak zawsze. Natomiast złodzieje, którzy skradli popiersie już w dru gim dniu ekspozycji, nie o-bawiali się „obrazy majestatu", lekceważąc brytyjskie tradycje. 1589 la) wiezienk Sąd stanu Texas w Dallas skazał 27-letniego Antonio Rodrigueza na... 1500 lat pozbawienia wolności. Rodriguez — handlarz narkotyków wpadł, proponując kupno trzech fiolek heroiny funkcjonariuszowi policji w cywilu, podającemu się również za handlarza narkotyków. Taki wyrok, możliwy tyl ko w specyficznych warunkach amerykańskiego wymiaru sprawiedliwośsi, odnotowały po raz pierwszy kroniki sądownictwa w US/