Socjalizm wytycza kierunek rozwoju ludzkości! Pierwszomajowe Pierwszomajowe święto obchodzimy dziś w ćwierćwiecze zwycięstwa nad hitleryzmem oraz w 25. rocznicę powrotn na prastare ziemie piastowskie nad Odrą, Nysą Łużycką I Pozdrowienia Egzekutywy KW PZPR Bałtykiem. Zwycięstwo to i nasz powrót zawdzięczamy słusznej polityce Polskiej Partii Robotniczej. Dzięki jej walce i przewodnictwa spełniły się marzenia pokoleń płomiennych patriotów, rewolucjonistów i komunistów: powstała Polska Ludowa, ojczyzna ludu pracującego. Zastaliśmy tu, na Ziemi Koszalińskiej, wyludnione wsie i miasta, pełne rumowisk i zgliszcz. Stanęliśmy, do mozolnej .odpowiedzialnej pracy, najpierw nad odbudową, potem nad wszechstronnym rozwojem regionu. W toku tej pracy utworzyło się w Koszalin-' skiem jednolite polskie społeczeństwo, synowie godni są swoich ojców. Ziemia Koszalińska jest w pełni zintegrowana z krajem. Na skutek ogromnych zniszczeń wojennych byliśmy —- pod względem rolniczym — przez długi czas na jednym z ostatnich miejsc w, kraju. Dziś równamy do średniej. Pod wzglę dem uprawy zbóż zajmujemy 6. miejsce, a czołowe pod względem uprawy ziemniaków, a szczególnie ziemniaków-sadzeniaków. (Dokończenie na str. 3) Wojewódzka akademia Uroczystości w Belwederze Dekoracja zasłużonych WARSZAWA (PAP) Z okazji święta 1 Maja odbyła się wczoraj w Belwederze uroczysta dekoracja zasłużonych pracowników podstawowych gałęzi gospodarki narodowej. Na uroczystość przybyli członkowie najwyższych władz partyjnych | państwowych. Aktu dekoracji dokonali tow. tow. Władysław Gomułka, Marian Spy chalski, Józef Cyrankiewicz oraz Ignacy Loga-Sowiński Uroczystą akademię otworzył przewodniczący WKZZ Władysław Nowicki. W serdecznych słowach przywitał przybyłych na akademię przodowników pracy, racjonalizatorów, delegatów załóg zakładów pracy i instytucji Koszalina, Okolicznościowy re ferat wygłosił sekretarz kw pzpr, tow. Cezary Sobczak. We wstępie swego przemówienia mówca nawiązał do zakończonych w tych dniach uroczystości związanych z obchodami 100. rocznicy urodzin Włodzimierza Ilji-cza Lenina i przypomniał wiel ki dorobek twórczy przywódcy zwycięskiej Rewolucji Październikowej oraz jego (Dokończenie na str. 2) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Nakład: 108.219 ena 50 gr SŁUPSKI ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE Rok XVIII Piątek, 1 maja 1970 r. Nr 120 (5513) S ALA Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Kosza linie. Godz. 17. Zebrali się już zaproszeni goście — robot ńicy, inżynierowie, pracownicy koszalińskich zakładów pracy i instytucji, przodownicy pracy, realizatorzy Czynu Zwycięstwa. W prezydium akademii 1-majowej miejsca zajęli: I sekretarz KW PZPR Stanisław Kujda, prezes WK ZSL Stanisław Włodarczyk, przewodniczący WK SD Alojzy Czarnecki. Obecni są także przewodniczący Prez. WRN Wacław Geiger, członkowie delegacji Komitetu Okręgowe go SED z Neubrandenburga z sekretarzem Martinem Bergerem, przedstawiciel Dowództwa Północnej Grupy Wojsk Radzieckich ppłk Wiktor Iwa now. • relacje z pierwszomajowych obchodów w województwie, kraju i na świecie; • „Zwycięstwo" z cyklu „Polacy w operacji berlińskiej"; • „Gdy mówimy Ojczyzna" — o losach sztandarów; • o życiu kulturalnym Ziem Zachodnich; „We wrocławskim zagłębiu kulturalnym", „Muzeum pod gołym niebem", * ankieta „Gdy myślę kultura Ziem Zachodnich"; • calendarium tegorocznych obchodów Dni Oświaty, Książki i Prasy w województwie. Przebieg obchodów na antenie PR i TV iTalaątam Pozdrowienia z morza W dniu święta klasy robotniczej, pierwszego maja, kierownictwu i obywatelom woje wództwa koszalińskiego sukcesów w pracy i pomyślności w życiu osobistym, w imieniu załogi i własnym życzy kapitan m/s „Ziemia Koszalińska" Pogoda • WARSZAWA (PAP) Jak przewiduje PIHM dziś X ma ja na terenie całego kraju wystąpi zachmurzenie o charakterze zmiennym i miejscami przelotne opadv. Temperatura maksy malna od 6 st. do 10 st. Wiatry umiarkowane, zachodnie. Ludzie Czynu Zwycięstwa Władysław Paczkowski z Jasrnetu" w Jastrowiu, Krys styna Nendzi z Kępickich ZPS; Henryk Mateńko z kołobrzeskiej „Barki", Mieczysław Piasecki z POM Y/alcz. Dalszy ciąg pocztu Ludzi Czynu Zwycięstwa na stronach: 3, 4, 5 i 6. , , (Zdjęcia: Andrzej Maślankiewicz, Jerzy Patan, Juzej lu\t--kowśki, Andrzej Ra&sikii - refleksje ZMYŚLĄ o uczczeniu głośnego ongiś strajku, walczących o swe prawa robotników amerykańskich, wybrano datę tego święta. Do liczenia się z nim wytrwałe zmuszano burżuazję strajkami. Strajk bywał też nierzadko jedyną możliwą formą pierwszomajowych obchodów. Obecnie 1 Maja — będący od wielu dziesięcioleci świętem międzynarodowego proletariatu, z biegiem czasu uznany za swe święto również przez wszystkich ludzi pracy i wszystkie postępowe siły świata — jest w naszym kraju świętem państwowym o nowym, specyficznym charakterze. Bowiem polska klasa robotnicza. a wraz z nią cały lud pracujący i młodzież ucząca się, od ćwierćwiecza już świętuje ten dzień, jako gospodarz kraju, w którym żyje. Udział w pochodzie pierwszomajowym stanowi więc dla nas już nie tylko uświęconą tradycją okazję do zamanifesto wania naszych przyjaznych uczuć i gorącego poparcia dla tego wszystkiego na świecie, eo nam szczególnie bliskie, a potępienia i sprzeciwu wobec wszystkiego, co na nim najbardziej wsteczne. Jako społeczeństwo budujące socjalizm, manifestujemy w tym pochodzie również swoją uzasadnioną dumę i radość z tego, czegośmy tu, na swej ojczystej ziemi, już dokonali. (Dokończenie na str. 3) POLSKIE RADIO transmitować będzie przebieg manifestacji l-ma jowych w kraju i za gra nicą od godziny 9.55 w programie I i II i w pro. gramach wszystkich rozgłośni wojewódzkich. Transmisje centralnych uroczystości l-ma jowych w Warszawie u-fcupełnią relacje dźwiękowe ze wszystkich miast wojewódzkich o-*az stolic państw socjalistycznych i wielu i»ych krajów świata* TEI.EW1Z.IA POI.SRA w programie ogólnopolskim przeprowadzi bezpośrednie transmisje z przebiegu manifestacji l-majowych w Warszawie i niektórych miastach wojewódzkich oraz stolicach krajów socjalisty cznych. Początek transmisji z Moskwy o godzinie 7.55 a trasmisji z centralnej uroczystości w Warszawie o godzicie a.55tr Sztafeta Zwycięstwa przejechała z Janowa i Wolności jadąca z Chełma Lubelskiego do Wrocławia Lubelskiego przez Lasy Janowskie tlo Stalowej Woli. Po drodze uczestnicy sztafety składali kwiaty w miejscach uświęconych krwią poległych partyzantów w czasie II wojny światowej. Na stadionie w Stalowej Woli odbył się wiec mieszkańców, na którym władze woj. lubelskiego przekazały sztafetę władzom woj. rzeszowskiego. Na zdjęciu: uczestnicy sztafety złożyli kwiaty u stóp pomnika we wsi Pikule w Lasach Janowskich. CAP — Trembecki Str. % GŁOS nr 120 (5513) E ŚWIATA * Z KRAJU I ZE ŚWIATA W majowym pochodzie WARSZAWA (PAP) Dziś cały kraj, wszyscy ludzie pracy czczą 1 Maja — dzień toiędzynarodowej solidarności ludzi pracy. Miasta i wsie przybrały w związku z tym odświętny wygląd. Na gmachach ! państwowych, na budynkach fabryk, instytucji i urzędów, na domach mieszkalnych powiewają biało-czerwone i czerwone flagi. W tym roku święto 1 Maja zbiega się z setną rocznicą urodzin Lenina oraz 25. rocznicą zwycięstwa nad hitlerowskim faszyzmem i powrotu do Macierzy ziem nad Odrą, Nysą i Bałtykiem. Żywa myśl leninowska, osiągnięcia Ziem Zachodnich i Północnych.dorobek Polski Ludowej, nasza niezłomna walka o utrwalenie pokoju — oto treści dominujące w hasłach 1-majowych. W barwnej szacie powitała lnajowe święto stolica Polski — Warszawa. Na centralnej trasie pochodu ustawiono 200 ogromnych plansz; balkony domów, frontony gmachów ozdobiono barwnymi wstęgami i setkami narodowych oraz robotniczych flag. Imponująco wygląda u-lica Marszałkowska oraz plac Defilad, gdzie stanęła trybuna honorowa. W błękicie flag sto ją wieżowce mieszkalne „ścia ny wschodniej" z napisami: „POKÓJ", „SOCJALIZM" i „PRACA". Głównym akcentem plastycznym świątecznego placu Defilad jest plansza z wizerunkiem Włodzimierza Le nina oraz hasło: „Idee Lenina wiecznie żywe". Wofewódzka akademia IX Rajd Samolotowy Dzienn karzy i Pilotów Po pierwszym etapie na czele wrocławianie Deszczem i pochmurną pogodą przywitała Rzeszowszczy-rna uczestników IX Samolotowego Rajdu Dziennikarzy i Pilotów. 30 kwietnia około południa na rzeszowskim lotnisku zameldowało się 36 załóg, w tym po jednej z Węgier i Czechosłowacji. Złe warunki atmosferyczne przyczyniły się do tego, że wyniki pierwszego etapu oka zały się nie najlepsze. Jedynie siedemnaście załóg zdołało uzyskać punkty za rozegraną konkurencję. Najlepiej spisali się wrocławianie. Pierwsze miejsce wywalczyli wielokrotni uczestnicy rajdów — Stanisław Maksymowicz i Andrzej Waligórski z Rozgłośni Polskiego Radia. W godzinach popołudniowych uczestnicy rajdu spotka li się z Władzami partyjnymi i administracyjnymi województwa i miasta. Oficjalnego otwarcia rajdu dokonał prezes Walki w Wietnamie Pd i Laosie LONDYN (PAP) W ciągu nocy z środy na czwartek artylerzyści partyzanccy ostrzelali 8 obiektów wroga. * Laotańskie Siły Wyzwoleńcze zdobyły miasto w południowym Laosie — Attopeu — donosi agencja Reutera powołując się na „źródła poinformo wane". Częściowe porozumienie ministerstw poczt MD-MF BONN (PAP) Ministerstwa poczt NRD i NRF osiągnęły w Bonn częściowe porozumienie w sprawie wyrównania kosztów za okres od 1967 do 1S73 r. oraz w sprawie zainstalowania dodatkowych urządzeń telełącz-ności. NRF płacić będzie za okres od 1967 do 1973 r. rocznie kwotę 30 min marek jako wyrównanie kosztów w ruchu pocztowym między obu częściami Niemiec. Z sumy 90 min marek, których płatność już przypada, zostaną odliczone 22 min marek uiszczone .wcześniej przez poczitę NRF. Rozmowy na temat wyrównania kosztów za okres od 1967 r. — będą kontynuowane. Partnerzy rokowań, którzy 19 września 1969 r. spotkali się po raz pierwszy, porozumieli się ponadto co do tego. iż w ruchu pocztowym między obu państwami zostanie zainstalowanych 40 nowych linii telefonicznych i 16 nowych teleksowych. Zarządu Głównego Aeroklubu PRL gen. brygady Władysław Jagiełło. Rajdowców przywitał protektor imprezy, członek Biura Politycznego KC PZPR — I sekretarz KW w Rzeszowie, Władysław Kruczek. Święto klasy robotniczej dziennikarze i piloci będą obchodzić razem z ludnością Rze szavvszczyzny, biorąc udział w zbiorowym przelocie nad woje wództwem. Koszalińska załoga, mimo niepowodzenia i kłopotów nawigacyjnych na trasie pierw szego etapu, czuje się dobrze. Atak na lepszą pozycję zapowiadamy na następnych etapach. Liczymy na poprawę wa runków atmosferycznych. A. MASLANKIEWICZ ziemie nad Odrą, Nysą i Bałtykiem. Całe Ziemie Zachodnie, a w ich składzie Ziemia Koszalińska stały się integralną częścią kraju. Państwo nasze w ciągu minionego ćwierćwie cza zainwestowało w rozwój gospodarczy Ziem Zachodnich prawie 500 miliardów złotych, dzięki czemu mogły powstać od podstaw nowe, wielkie zakłady przemysłowe, które w wielu przypadkach stały się podstawą nowoczesnego rozwoju całych gałęzi gospodarki narodowej. Wiele uwagi w swym przemówieniu poświęcił tow. Cezary Sobczak wynikom naszej ryczne znaczenie zwycięstwa działalności w zagospodarowa nad hitlerowską III Rzeszą i £?u 1 dalszym rozwoju Ziemi (Dokończenie ze str. 1) wpływ na wzrost świadomości . mas pracujących całego świata. Dwukrotnie w ciągu ostatniego półwiecza za sprawą kraju Lenina Polska odzyskała swój byt niepodległy. Dzięki inicjatywie, pryncy-pialności i odwadze polskich komunistów dokonana została historyczna zmiana orientacji politycznej naszego kraju, a sojusz ze Związkiem Radzieckim stał się fundamentem nie podległości i bezpieczeństwa naszych granic. W dalszej części swego prze mówienia sekretarz KW, tow. Cezary Sobczak omówił histo- podpisania bezwarunkowej kapitulacji. Przypomniał też wielkie straty jakie poniósł w tej wojnie naród polski. — W czasie II wojny światowej na polach bitew, w hitlerowskich obozach koncentracyjnych i innych miejscach kaź-ni poniosło śmierć ponad 38 milionów ludzi. Proporcjonalnie do swej liczebności największe straty poniósł naród polski, na każdy 1000 osób z rąk hitlerowskich zbrodniarzy i na skutek działań wojennych zginęło 220 Polaków. Szczególnie dotkliwe straty poniósł nasz naród wśród kadr specjalistów, których okupant prześladował ze szczególną zaciekłością. Radość z odniesionego zwycięstwa była tyra większa, że w rozgromieniu faszystowskiej Rzeszy przy boku Armii Radzieckiej uczestniczyło odrodzone Wojsko Polskie, a na gruzach Berlina, obok radziec kiego czerwonego sztandaru, ręka polskiego żołnierza zatknęła także chorągiew biało-czerwoną. W rezultacie zwycięstwa nad Niemcami hitlerowskimi wróciły do Polski jej prastare Koszalińskiej. W 1946 roku — mówił — w przemyśle województwa zatrudnionych było 7 tys. osób. Następne lata przyniosły nie tylko odbudowę zniszczonych lecz i budowę od podstaw wielu nowych, nowoczesnych zakładów przemysłowych. Dzięki dużej pomocy państwa, ofiarności załóg pegeerów i rolników indy widualnych uczyniliśmy znacz ny krok w rozwoju rolnictwa. Osiągamy już wyniki równe średniej krajowej. W produkcji towarowej zbóż zajmujemy 6. miejsce w kraju a czołowe miejsce w produkcji ziemniaków, szczególnie sadzeniaków. Rozwój gospodarczy i społeczny Ziemi Koszalińskiej w minionym 25-leciu szedł w parze z rozwojem oświaty i kultury. Rangę kulturalną województwa określają 3 wyż sze uczelnie utworzone w ostatnich latach w naszym województwie. Tow. Cezary Sobczak mówił także o zadaniach jakie wynikają z uchwał KC, a dotyczących selektywnego i intensyw nego rozwoju gospodarki, o podejmowanych i realizowanych zobowiązaniach i czynach społecznych, którymi masy pracujące naszego woje wództwa dają wyraz swego przywiązania do partii i władzy ludowej. Przemawiał także przewodniczący delegacji niemieckiej sekretarz Komitetu Okręgowego SED z Neubrandenbur-ga tow. Martin Berger. Przekazał on mieszkańcom naszego województwa pozdrowienia od Komitetu Okręgowego SED oraz społeczeństwa Neubran-denburga. Tow. Berger stwier dził, że łączą nas wspólne idee umacniania pokoju w Europie i na całym świecie oraz utrwalania socjalizmu w naszych krajach. Sekretarz KO SED wręczył prezydium akademii okolicznościowy upominek — dzieło artystów z Neu-brandenburga. W części artystycznej akademii wystąpił Teatr Poezji MDK w Sianowie, laureaci IX Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Radzieckiej oraz połączone zespoły pieśni i tańca liii Liceum Ogólnokształcącego w Koszalinie. Rozmowy SALT WIEDEŃ (PAP) Wczoraj odbyło się w Wiedniu kolejne piąte spotkanie robocze w ramach rokowań radziecko — amerykańskich dotyczących zahamowania wyścigu zbrojeń strategicz-nych (SALT). Spotkanie odbyło się tym razem w gmachu ambasady radzieckiej w Wiedniu. Ciosem na cios! Siniały atak piechoty IM na p@zyci@ izraelskie * KAIR (PAP) Rzecznik wojskowy ZRA podał do wiadomości, że w nocy z środy na czwartek egipski batalion piechoty z pełnym wyposażeniem sforsował Kanał Sueski na północ od Al-Balah oraz na południe od Ismailii i zaatakował posterunki i forty fikacje izraelskie zadając nieprzyjacielowi poważne straty w ludziach i sprzęcie. Rzecznik określił operację jako największą od 1967 roku. Posiedzenie gabinetu federalnego BONN (PAP) Gabinet federalny zebrał się wczoraj na posiedzenie. Jak pisze agencja DPA. przypuszcza się, że sekretarz' stanu Georg Ferdinand Duck-' witz złoży na posiedzeniu sprawozdanie na temat stanu wymiany poglądów między Polską a NRF po swej ostatniej podróży do Warszawy. Samoloty izraelskie oraz pojazdy wojskowe usiłowały przyjść na pomoc swoim żołnierzom. Jednakże artyleria egipska zestrzeiiła jeden z sa molotów i uszkodziła drugi. Wiele izraelskich czołgów i sa mochodów pancernych zostało zniszczonych. Artyleria egipska cały czas wspierała ogniem ataki piechoty. Wszyscy żołnierze egipscy powrócili W czwartek o świcie do swojej bazy po pomyśl nym wykonaniu swojej misji. Problem fndoclrńslci Orędzie premiera ZSRR * MOSKWA (PAP) W Moskwie ogłoszono tekst orędzia premiera ZSRR A. Kosygina do uczestników narady — przedstawicieli narodów Półwyspu Indochińskicgo. Jak przewidział twórca pań stwa radzieckiego Lenin — czytamy w orędziu — anty-imperialistyczna walka narodów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej, opierających się na potężnym poparciu sił socjalizmu odgrywa coraz więk szą rolę w rewolucyjnym pro cesie odnawiania świata. Kosygin podkreślił, że ofiar ność i bohaterstwo narodu wietnamskiego, męstwo i wytrwałość patriotów laotań- „NEW YORK TIMES" Miebezpieczna eskalacja wojny NOWY JORK fPAP) Wczorajszy dziennik „New York Times" w artykule, zatytułowanym „Eskalacja wojny w In-docliinach" pisze m. in., że prezydent Nixon, który został wybrany na to stanowisko, ponieważ przyrzekł, iż zaprowadzi pokój w Wietnamie, czyni coś przeciw nego. Dąży on do eskalacji wojny w Kambodży, podejmując pochopną decyzję, która może mieć o-gronan o konsekwencje dla Stanów Zjednoczonych. Decyzja rządu o interwencji w Kambodży nie jest niczym innym jak tylko tragiczną powtórką pomyłki. ĆWICZENIA • MADRYT 12 hiszpańskich okrętów wo Jennych zakotwiczonych koio Gibraltaru opuściło to miejsce Okręty wezmą udział w ćwiczę niach na Morzu Śródziemnym. Interwencja OSA w Kambodży faktem dokonanym WASZYNGTON (PAP) Korespondent PAP, red. J. Gołębiowski donosi z Waszyn gtonu: ROZSZERZENIE amerykańskiej interwencji zbrojnej na terytorium Kambodży jest od środy oficjalnie potwierdzonym faktem Motywacje, podjętych w tej siprawie decyzji przedstawi prezydent Nixon w nadzwyczajnym przemówieniu telewizyjnym, które wygłosi w najbliższych godzinach. W międzyczasie można odnotować szereg wstępnych o-cen, wypowiedzi i opinii jakie pojawiły się w kołach prasowych i politycznych Waszyngtonu. A to one: Ostateczna decyzja co do ki tarwenoji i jej formy musiała zapaść na bardzo krótko przed jej ogłoszeniem w środę i do ostatniej niemal chwili była utrzymana w tajemnicy. Środowa „Washington Eve-ning Star" pisała, że „wiadomość o amerykańskim wsparciu wojskowym dla akcji w Kambodży zaskoczyła nawet dobrze zaawyczaj poinformowanych oficjeli . W zupełnej niewiedzy utrzy mywany był do ostatniego mo mentu Kongres. Na wiadomość o wtargnię- ciu wojsk saijgońskieh i amerykańskich do Kambodży przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych, Fulbright oświadczył: „To wiel ki błąd, wielka tragedia i poważna eskalacja działań wojennych w Indochlnach. Pojawiły się już sugestie, że podjęta operacja nie będzie miała charakteru jednorazowe go wypadu, lecz że wojska interwencyjne zechcą na dłużej okupować część terytorium Kambodży sąsiadującą z Wiet namem Południowym* skich opór Khmerów wobec ingerencji imperialistycznej są przykładem dla innych narodów, które bronią wolności i niezależności. Doświadczenia ostatnich lat wykazują, że ' tam, gdzie istnieje trwała jed ność i zwartość, tam imperializm doznaje nieuchronnej klęski. A. Kosygin wyraził przekonanie, że wynikiem pracy kon ferencji będzie dalsze umocnienie wspólnego antyimperia listycznego frontu narodów Półwyspu Indochińskiego, fron tu, który niewątpliwie odegra doniosłą rolę w udaremnieniu agresywnych planów imperia listów. [T*Le <3 RA P ICZN YN/1 J fi SKRÓCIE DEMONSTRACJE • SZTOKHOLM Przed nowym ośrodkiem kulturalnym USA w Sztokholmie demonstranci spalili flagę USA na znak protestu prze ciwko wojnie w Wietnamie. URAN W PERU • LONDYN W południowo-wschodnich, rejonach Peru odkryto złóia j uranu. Wiadomość ta została i potwierdzona przez oficjalne 4 źródła rządowe. ROZMOWY USA — CHRL • WASZYNGTON Rzecznik Departamentu Bta nu USA podał do wiadomości j że kolejne rozmowy amery-kańsko-chińskie odbędą sic W' Warszawie 2c maja br. KATASTROFA • LONDYN Na Nowej Gwinei rozbił sin samolot „Trans-Australian A-irlines". Na pokładzie samolotu znajdowało się 11 osób, 7 poniosło śmierć pozostałe są ciężko ranne. UMARŁ MAJĄC 143 LATA • KAIR W wiosce El-Marg w pobliżu Kairu umarł w wieku 14JL lat egipski matuzalem — Ali Haha. Przez całe swoje życie Ali Haha mieszkał na wsi, ani razu nie jeździł samochodem i nigdy nie zwracał się o poradę do lekarza. SPORT * SPORT W Tatrach i Karkonoszach królule zima ZASOflPAIfE (PAP) Jak wynika z informacji zakopiańskich biur turystycznych. po- i" naid 30 tys. osób przybyło w Tatry na okres święta pracy. Większość z nich to narciarze, którzy chcą jeszcze wykorzystać nawrót zimy w górach. W czwartek grubość pokrywy śnieżnej w Tatrach sięgała 1 metra, a termometry wskazywały tu 8 stop*fi; poniżej zera. Kolejarze górscy nie tylko u-trzymtują normalny ruch kolejki' na Kasprowy Wierch ale również uruchomili wyciągi narciarskie. JELENIA GÓRA fPAP> W nocy r środy na czwartek rozszalała się nad Karkonoszami burza śnieżna. Śnieżyca trwa nadal. Natomiast w Kotlinie Jeleniogórskiej zaczęło świecić słońce. W Szklarskiej Porębie i w Bierutowicach warstwa świeżego puchu śnieżnego dochodzi do 15 centymetrów, a w wyższych partiach gór przekracza w niektórych miejscach 25 cm. Obserwatorium na Śnieżce notowało w czwartek rano temperaturę minus 9 stopni. Gwardia wygrała zaległy mecz z Polonią Mimo powszedniego dnia i! dość wczesne; godziny rozpoczęcia zaległego meczu piłkarskiego o mistrzostwo III ligi miądizy Gwardią 3 Polonią Gdańsk — na stadion k es za lińskiego Bałtyku przybyło około 3 tys. widzów, wiernych sympatyków fuitboln. Trzeba powiedzieć, że publiczność opuszczała trybuny zadowolona. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Gwardii 2:1. Do przerwy prowadziła Polonia 1:0. Bramki dla Gwardii zdobyli: Szpakowski f głową) 1 Jakubowicz (z rzutu wolnego}, a dla Polonii — Michalski. Zawody prowadził sędzia Dymny ze Szczecina. Gwardia utraciła bramkę W o-kresie, kiedy miała sporą przewagę. Nieuwaga obrony umożliwiła gdańszczanom zdobycie prowadzenia. Mimo pechowego utracenia bramki gwardziści utrzymali przewagę w polu. Również w drugiej połowie meczu byli lepsi. Przyspieszyli grę, bardzo często przebywali na pol-u podbramkowym przeciwnika. W tym okresie podobał nam s^ę Wojcieszek, któły zastąpił juniora Sadowskiego. Ten ostatni też spisywał się dobrze, ale trener w trosce o lego zdrowie po 45 minutach gry po zwolił mu wypocząć. Mecz mógł się podobać, bo gra prowadzona była w szybkim tempie, k oszałamianie nadawali ton grze i pokazali wiele ładnych akcji. Goście, kiedy już wynik biz miał 1:1, chcąc uratować chociaż jeden punkt, grali bardzo ostro, często brutalnie. Sędzia musiał zapisać w notesie dwóch zawodników Polonii (w tym również kapitana tej drużyny) za nie-aportowe zachowanie się, W zespole koszalińskim wyróżniali się: strzelcy bramek oraz Juraszczyk, Gładkowski i Pałka. (ef) Wystąpienia studentów kostarykańskich MEKSYK (PAP) Stolica Kostaryki, San Jose była ostatnio widownią gwałtownych wystąpień studenckich. Około 45 tys. studentów i uczniów zgromadziło się przed parlamentem i rozpoczęło szturmować budynek. Powybijano szyby w oknach oraz po-wyłamywano drzwi w gmachu. Interweniowała policja. Według pierwszych doniesień, setki osób zostało rannych. W centrum miasta spaiono wiele samochodów i zniszczone witryny sklepów Z KRAOU I ZE ŚWIATA * Z KRAUU I ZE ŚWIATA GŁOS nr 120 (5513) i Str. 8 Pozdrowieni (Dokończenie ze str. 1) Rozwijamy nowoczesny przemysł, jakiego tu nigdy przed nami nie było. Zbudowaliśmy sporo nowych zakładów pracy, rozwinęliśmy budownictwo. Rozwijamy gospodarkę morską. W trosce o wychowanie młodego pokolenia szeroko rozwinęliśmy system oświaty, powstały trzy wyzsze uczelnie: Oficerska Wyższa Szkoła Wojsk Obrony Przeciwlotniczej, Wyższa Szkoła Inżynierska oraz Wyższa Szkoła Nauczycielska. Bujnie rozkwita życie kulturalne. Wszystko to co robimy, jest wyrazem naszego trwania: byliśmy tu, jesteśmy, będziemy. Realizujemy testament tych, którzy nie szczędząc ofiary życia i krwi przywrócili Zie mię Koszalińską Polsce i tych, którzy w pionierskim trudzie zagospodarowywali ją. Czci my pamięć tych, którzy polegli, walcząc w szeregach Odrodzonego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej. Z ich krwi i walki wyrósł nierozerwalny sojusz ze Związkiem Ra-dzieckin), stanowiący gwarancję niepodległości, bezpieczeństwa i rozwoju Polski. Rozwijamy współpracę i przyjaźń z Niemiecką Republiką Demokratyczną, pierwszym pokojowym i budującym socjalizm niemieckim państwem robotników i chłopów. Mówimy zdecydowane — nie — militarystom odwetowcom i neofaszystom z NRF! Nigdy nie zapomnimy zbrodni hitlerowców, żądamy ukarania wszystkich zbrodniarzy wojennych. Potępiamy zbrodnie imperialistów amerykańskich w Wietnamie! Pozdrawiamy bohaterski naród wietnamski, walczący o pokój, niepodległość i zjednoczenie swego kraju. Popieramy sprawiedliwą walkę narodów a-rabskich przeciwko imperializmowi i jego forpoczcie na Bliskim Wschodzie — agresywnemu Izraelowi! Wraz Z całą postępową ludzkością obchodzimy 100. rocznicę urodzin Włodzimierza Lenina. Minęły dla nas bezpowrotnie czasy braku pracy, chleba i warunków do nauki, czasy ludzkiej pogardy. Ale walka jeszcze nie została zakończona. Są na świecie siły, które pragną odwrócić bieg wydarzeń i popchnąć świat w otchłań wojny. Dlatego tak ważna jest solidarność ludzi pracy całego świata w walce przeciwko wojnie, o pokój i niepodległość, demokrację i socjalizm. 25-lecie zwycięstwa nad faszyzmem i powrotu Ziemi Koszalińskiej do Macierzy czcimy wydajną pracą i aktywnością społeczną. Idziemy w pierwszomajowym pochodzie dum ni z osiągnięć. Ale widzimy też jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Rzetelną pracą, sumiennym wykonywaniem obowiązków umacniajmy nasz kraj. Realizacja zadań wysuniętych przez V Zjazd partii i rozwiniętych w ucliwa łach II i IV Plenum KC PZPR wymaga od każdego z nas pełnej mobilizacji, umocnienia dyscypliny społecznej, nowych inicjatyw. Peł ne wykonanie zadań bieżącego roku zapewni nam lepszy start do nowej pięciolatki. Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego PZPR dziękuje robotnikom, chłopom, inteligencji, młodzieży, całemu społeczeństwu Ziemi Koszalińskiej za ofiarną pracę. Pod przewodem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotni czej pójdziemy po nowe osiągnięcia. Egzekutywa KW życzy Wam wszystkim dużo osiągnięć, zadowolenia i wszelkiej pomyślności. Niech żyje 1 Maja — dzień międzynarodowej solidarności ludzi pracy! EGZEKUTYWA KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO PZPR Pozurow e.ua Piezyd um WRH Z okazji pierwszomajowego święta, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie przekazuje serdeczne i gorące pozdro wienia wszystkim ludziom pracy i uczącej się młodzieży w województwie koszalińskim. Z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku manifestować będziemy wolę pracy dla rozkwitu Ziemi Koszalińskiej, która w bieżącym roku obchodzi 25-lecie powrotu do Macierzy oraz swą jedność z narodami krajów socjalistycznych i klasą robotniczą całego świata. Składamy mieszkańcom naszego wojewódz twa serdeczne życzenia jak najlepszych rezultatów w pracy zawodowej i społecznej, wiele radości i szczęścia w życiu osobistym. PREZYDIUM WOJEWÓDZKIEJ RADY NARODOWEJ Ludzie Czynu Zwycięstwa: Jerzy Jakubowski ze Słup skich ZPML, Aleksander Pacyna z KWCS, Mieczysława Majewska z Kępickich ZPS. Pierwszomajowe refleksje (Dokończenie ze str. 1) Po wyzwoleniu, gdy cel ów w przyszłość jest przynależ- został już pomyślnie zrealizo- ność naszego kraju do syste- ^ „ wany, kierująca się nauką le- mu państw socjalistycznych. Tegoroczne bwięto .Pracy njno^ską polityka wewnętrz- Tylko w warunkach pokoju przypada w okresie obchodow na • zagraniczna umożliwiła i socjalizmu nasz trud, nasze 100-iecia urodzin wielkiego wo partii skierowanie naszego kra poświęcenie nasza świado- aza pierwszej zwycięskiej re- ju na drogę wiodącą ku socja- mość polityczna mogły zaowo- wolucji socjalistycznej, ^ Wło- izmowi. cować tak wszechstronnym e- dąmierza Lenina. Godzi się konomicznym i kulturalnym więc pamiętać, ze właśnie w Sprawdzianem słusznosci o- rozwojem kraju Nowe fabry- oparciu o stworzone przez nie branej wówczas drogi jest ki h - . s{oczrlje które zbu- go wzorce kształtowała się i przeoorażenie się naszej oj- do'waliśmy w minionym ćwierć rozwijała nowa partia polskiej czyzny z zacoianego Kraju wieczu złożyły się na kilku- klasy robotniczej, która po roimczego w kraj stosun- dziś dzień kieruje się jego kowo wysoko uprzemy- wskazaniami i nauką. W latach hitlerowskiej okupacji posłużenie się zasadami leninowskiej analizy rzeczywistości pozwoliło Polskiej Partii Robotniczej', jako jedynej sile politycznej, opracować prawidłową koncepcję walki o narodowe i społeczne wyzwolenie, którego celem by ła budowa państwa ludowego, opartego o nowe granice i nowe sojusze międzynarodowe. 20-lecie „Sztandaru Młodych" Jubilat stale miody Popularne codzienne pismo młodzieży „Sztandar Młodych" — organ ZG Z MS i ZG Z MW — ma już dwadzieścia lat! Mimo upływu czasu jubilat jest ciągle młody, energiczny, pełen inicjatywy i zapału. Daje temu wyraz codziennie — na swoich łamach, pozostając w bliskich kontaktach z blisko ćvńerćmilionową rzeszą stałych, wiernych czytelników oraz ^oielomiUonową rzeszą swych sympatyków. <7 ubileusz to zawsze pod- sal opinii młodych czytelników i O niosła uroczystość i oka nigdy siQ na nich nie zawiódł. Zja do podsumowania dorob- Trwałe miejsce na lamach pisku i osiągnięć. A tych na kon ma zyskała np. ankieta pod naz-cie „Sztandaru Młodych" jest wą „My-66", do dziś przedstawia niemało. Towarzyszy stale 33 *u swe opinie młodzi robotm-milionom młodych w ich pra °y. rolnicy, uczniowie, studenci, cv i nauce, jest obecny W fab polemizując ze sobą i konfrontu Tyce i szkole, W polu i na U- 33° poglądy na temat postaw i czelni. Nierzadko zagląda do nurtujących młodzież probie-Todzinnego domu dziewcząt i mów. wielu czytelników sygnali chłopców, przygląda się ich żuje gazecie sprawy warte pożyciu W hotelu robotniczym ruszenia na łamach pisma czy i zabawie W klubie, przy siu- wymagające interwencji. chuje się rozmowom w mło >iSM" od dwudziestu już lat dzieżowej kawiarni. „Sztan- pomaga młodym, uczy, wyrabia dar Młodych" celuje w artyku nawyki kulturalnego współżycia z lach i reportażach przedsta- ludźmi, bawi, ale przede wszyst Ziających młodych ludzi i kim wychowuje, kształtuje ideo-problemy, jakie niesie nasza we, patriotyczne postawy mło-'Współczesność, w formie ży- dzieży, uczestniczy aktywnie w Wej i niezwykle interesującej, dniu codziennym młodych ludzi, Pomaga i radzi w życiowych prezentując rozległy i wszech-kłopotach, rodzinnych konflik stronny obraz życia współczesnej tach, a także W sprawach... młodzieży. Jako organ prasowy sercowych. Młodzi czytelnicy dwóch największych organizacji znajdują Odpowiedź na swe ideowo-politycznych młodego po Wątpliwości szybką i wyczer kolenia — zms i zmw przy-pującą — listowną, bądź W bliża ogółowi młodzieży program formie publikacji na łamach wychowawczy tych ^ organizacji gazety. Ponad dwa tysiące li zapoznaje z działalnością i bogać stów, jakie napływają codzien twem inicjatyw po i ycznyc po nie do redakcji, to dowód łecznych, kulturalnych. Szybka ogromnego przywiązania i za * skliteczna informacja dociera ufania młodzieży do swego pi na łamy Pisma za P°sre mc * Srrta. stałych korespondentow „SM , Czytelnicy „SM" lubią swoją Pucujących we wszystkich mia-gazetę, chętnie uczestniczą w jej stach wojewódzkich, redagowaniu,bi°rą czynny udział Redagowany żywo i pomy W różnego rodzaju akcjach i ankietach. Już 7;7 razy „SM" zasię- Już w kioskach Było nas na Pomorzu 300 tysięcy Biernie wyczekiwaliśmy wolności? Likwidować licea ogólnokształcące? Najtańsze ryby — z Bałtyku! Dlaczego łowimy ich mało? Pdk muszą przegrywać z tv? Mamy setki studiujących zaocznie. Co na to biblioteki publiczne? ,,Złote Piaski' 'nad Bałtykiem? Oto garść problemów z majowego numeru miesięcznika słowo, dbający o swą szatę graficzną, wielokrotny zwycięzca w corocznym konkursie „T^nia bez błędów" — jest ' siowiony, o dynamicznie wzra stającym potencjale gospodarczym. Sprawdzianem takim jest również stale rosnąca pozycja Polski w świecie, będąca iunkcją nie tylko naszycn możliwości ekonomicznych, lecz i stosunków społecznych, panujących u nas. Sprawdzianem tego rodzaju jest wreszcie kazciy dzień pokoju i poczucie bezpieczeństwa, w jakim od ćwierćwiecza żyjemy w państwie ludowym. Święto 1-majowe zbiega sdę właśnie z ao-ieciem zwycię- nastokrotny wzrost naszego potencjału przemysłowego. Po tencjał ów stwarza nam dziś możliwość nowego awansu: znalezienia się w gronie państw o wysoko rozwiniętej" cywilizacji przemysłowej. W połączeniu z panującymi u nas warunkami ustrojowymi jest to dla naszego kraju szansa, jakiej Rzeczpospolita nigdy jeszcze dotąd w swej historii nie posiadała. Program otwierający nowe horyzonty przed naszym krajem zrodził się w wyniku zainicjowanej przez partię dyskusji w szeregach klasy ro- Ludzie Czynu Zwycięstwa: Mieczysław Skierkowski z KWCS, Norbert Dzioba z POM Złotów, Irena Szczepani ze słupskiej „Pomorzanki", Rajmund Ilorbanowicz z POM Świdwin. stwa nad hitleryzmem i powro botniczej, inteligencji technicz tu piastowskicn ziem nad nej, naukowców, dyskusji, w Odrą, iNysą Łużycką i Balty- której nasze potencjalne możli kiem do Macierzy. Utrwalenie wości skonfrontowano z potrze odzyskanego wtedy, przed bami społeczeństwa i politycz-cwiercw^eczem, poKoju i u- nym interesem kraju. Konkret trwaleme naszego panowania ne wytyczne do realizacji te-na odzyskanydn wówczas zie- go programu otrzymaliśmy już nnach staio się hasłem, które- w postaci uchwał V Zjazdu, II go akcepuicja stanowiła pod- i iv Plenum KC PZPR. Re-siawowe kryterium patriotyz- alizacja nowych zadań wyma-mu. Proces realizacji tego ha- ga jednak także zmiany nasze sia stał się dla Ras prawdzi- g0 stosunku do własnej prawą szkołą politycznego myślę- Cyt do pracy kolektywów, w nią. Uświadomił nam, że so- których działamy, do interesu cjalizm jest jedyną drogą do społecznego. zapewnienia naszej ojczyźnie pokoju i integralności teryto- Tam. gdzie kiedyś wystar- rialnej. czała improwizacja, ofiarność To socjalistycznemu budów- * s^a m^śni — dzisiaj musi nictwu zawdzięcza dzisiaj decydować roztropność, spraw Gdańsk renomę światowej po- na organizacja wiedza i nowa tęgi stoczniowej., Szczecin - technika, racjonalizacja dzia- pozycję czołowego portu na Bałtyku, Wrocław zaś — euro nia 1 zwiększona za nie od- pejską sławę jako centrum Powiedzialność. Takie są wy- elektronacznych maszyn ma- magania czasów i warunków, tematycznych. A dla mieszkań w których żyjemy. Takie są cow tych i innych miast na Ziemiach Odzyskanych najlep zasady twórczeJ P™cy nOWC>- szym bezpieczeństwem spokoj czesnego społeczeństwa, w ja- nego smu i ufnego spojrzenia kie się przeobrażamy. (AR) Wyehoufania, mtodaąo pokolenia budowniczych socjalizmu -zadaniem całego ójioiaczańótu/aJ (Z haseł 1-majowych 1970 r.) Finał konkursu mistrzów gospodarności (Inf. wł.) Jak informowaliśmy, komisja młodych rolników, działająca przy Zarządzie Wojewódzkim ZMW, podsumowała wyniki ubie- skim, który w 39-hektaro- W dyskusji, jaka się na- wym gospodarstwie osiąga stępnie wywiązała na sejmi- wysokie plony zbóż i ziem- ku młodych rolników, poru- 26 niaków oraz specjalizuje się szono wiele spraw, dotyczą- w hodowli bydła zarodowego, cych perspektyw rozwoju go- Przebieg konkursu » jego wyni- L_ Striker otrzymał w nagro- spodarstw chłopskich, możli- rw zmw'— d(? puchar przewodniczącego wości przejmowania gospo- Pcdkreśiił 0n, iż ta forma współ- Z W ZMW, dojarkę elektrycz- darstw przez młodych rolni- Nieżyna i Lesław Rękas Starkowa. dzisiejszy jubilat pismem, któ'. głorocznego konkursu o tytuł zawodnictwa w grupie młodych ną, pamiątkowy proporczyk i ków oraz trudności, z jakimi młodego mistrza w większosci s^modzielme gospo- d plom uznania_ Ty^ły ^ice. się spotykają w samodzielnej re podoba się młodzieży. Każj wojewódzkiego dy z młodych czytelników j °0!'11 arnoscl darujących rolników, wprowadzona w ub. roku. w ten mistrzów zdobyli: Halina Szy- pracy na roli. Podkreślano znajdzie tu coś dla siebie; te | W tych dniach w Koszalinie sp°sób znacznie rozszerzono w po- mańska z Podróżnej w po-atr, telewizja, film, sport, fi odbvł się sejmik młodych rol- latelistyka, rady Karoliny to rubryki, do których czytel nicy sq przywiązani. Warto dodać, że w zespole „SM' ników z udziałem zwycięzców tego konkursu-współzawod-nictwa. W sejmiku uczestni czyli przedstawiciele woje- równaniu Sejmik mlodyc i rolników z konkursem na mi- potrzebę upowszechnienia kon kursu-współzawodnictwa młodych, a także zadania organizacji ZMW i służby rolnej w propagowaniu dorobku zwycięzców konkursu. W go-wiecie złotowskim J Marian dżinach popołudniowych gru- wielu dziennikarzy tojwódzkich władz partyjnych i strzów plonów kryteria oceny ^ ziouwbKim i arian dżinach popołudniowych gru- i — ich pióra cenione państwowych: sekretarz KW Prac.y młodych rolników. Do tego Marzec z Kogowa w powiecie pa zwycięzców konkursów na laureaci — ich pióra cenionej państwowych są wysoko, ich celne publi- j PZPR — Władysław Przy- kacje spotykają się ze społe cznym uznaniem. Z okazji jubileuszu, który przypada na dzień robotniczego święta, — 1 Maja, wypada życzyć „Dwudziestolatkowi" dalszych sukcesów, stale nowych, wier nych czytelników i moc inte resujących artykułów, reportaży i korespondencji z kra ju i ze świata^ (ABJ godzki, wiceprezes WK ZSL. — Tadeusz GalJk, zastępca przewodniczącego Prezydium WEN — Damazy Szkcpiak, przedstawiciele WZKR, wiejskich organizacji spółdzielczych, instytucji i przedsiębiorstw, współpracujących z ZMW. Obecni byli także mło- współzawodnictwa organizacje b:ałogardzk;m. Otrzymali oni mistrzów nlonów i mistrzów ZMW zgłosiły około 50o osób r.aj- nronnrc7vki dvnlnmv nrnn- pionuw i mibirzu# więcej w pow.atach: bytowskim, ProporczyKi, aypiomy uzna- gospodarności została przyjęta słupskim i złotowskim, większość nia, aparat fotograficzny j ra- przez przewodniczącego Pre- uczestników — to absolwenci ze- dioodbiornik oraz bony to- zvdium WRN _ Wacława roi°nSeiob l^pon^-SSi 9el^ra. Gratulował on mło- grupy powiatowych mistrzów i Cenne nagrody rzeczowe, dy- dym odniesionego sukcesu i wyłoniła8 6-'os°obowyŚCLespół PIomy i proporczyki wręczono życzył, aby ich postawa i do- najiepszych w konkursie. również pozostałej trójce przo- r°bek w gospodarowaniu zna- Tytuł młodego mutra go- downik6w konkursu oraz m,_ ^ coraz więcej naśladow- spodarnosci za rek 1969 przy- . , cow wśród młodziezy wiej- dzi wicemistrzowie plonów w wiano Ludwikowi Strikerowi strzom i wicemistrzom gospo- skiej województwa koszaliń- kraju — Krystyna Piątek z » Rokitek w powiecie złotow- darności w powiatach. skiego. (ś) Str. 4 GŁOS nr 120 (5513)' PANI MARIO, dyrektor prosi do siebie, po zmia- osiem godzin te same czynno nie. Nie zastanawiała się o co chodzi. Pewno ja- ści. Więc jak która zaczynała kaś sprawa związkowa, albo dotycząca Ligi Ko- narzekać, to starałam się pod biet — jak zwykle. Na razie maszyna w ruchu nosić na duchu. Potem kole- i jej należy się cała uwaga. Raz, raz — jedno za żanki same zaczęły do mnie drugim przesuwają się drewniane zapałczane pu- przychodzić ze swoimi zmar- dełeczka. O, tu źle przyklei! się barwny papierek z napi- twieniami. I z osobistymi, że sem ZPZ Sianów. Raz, raz — spody, wierzchy, etykiety, w domu same dzieci zostały, że są chore a zwalniać się do „Najpierw nie wierzyłam własnym uszom: „Towarzysz- lekarza, to strata czasu. Ra- ko Mario — powiada dyrektor — wiemy jak pracujecie, dziłam, tłumaczyłam, jak mo cenimy Was, chcemy Wam powierzyć stanowisko mistrza głam — pomagałam. Nie sa- W dziale produkcji ubocznej". ma. Zostałam mężem zaufania „Ja mistrzem? Od powstania zakładu na tych stano- w radzie zakładowej, przewód wiskach pracowali mężczyźni. Dobrze pracować przy swo- niczącą koła Ligi Kobiet i jej maszynie to zupełnie co innego niż kierować ludźmi, stopniowo — u nas potrzeby Czy dam radę? Czy potrafię troszczyć się o pracowni- pracowników były zawsze u- ków?" A co powie załoga? Jak mnie przyjmie? względniane przez dyrekcję — „Wtedy zastępcą dyrektora był dzisiejszy dyrektor fa- tyle zaczęło się zmieniać", bryki, tow. Paździor. Mówi: — „Potraficie, my Wam ufa- ★ my, w razie czego pomożemy". Zwiedzam fabrykę. W halach przy maszynach przewa- przerwaną pracę. „Przygoto- ga kobiet. Wszystkie w fartu To było niecałe cztery lata wuję wystąpienie na Krajowy chach i białych chusteczkach temu. W 8 lat po rozpoczęciu Zjazd Związku Zawodowego na głowach. Do etykietówek przez Marię Rutkowską pracy Pracowników Leśnych i Prze automat podaje spody pude- w Sianowskich Zakładach mysłu Drzewnego. Jestem je- łeczek. Dwie kobiety kontro-Przemysłu Zapałczanego. Awans widomy, połączony ze zmianą zaszeregowania z gru py pracowników fizycznych do umysłowych. Czy jedyny? * „Byłam dzieckiem jeszcze, gdy pierwszy raz zetknęłam się z fabryką. Włókienniczą. W moim rodzinnym mieście, dyną delegatką kobietą z na- lują cztery maszyny. „13 lat w Pabianicach. Ojciec był tka szego województwa. Będę mó temu do każdej maszyny jed czem u Endera i Kindlera. wić nie tylko o naszej fabry- na robotnica podawała spody Czasem przez kilka dni nie ce, ale i o szczecineckich Za- ręcznie. Wyglądałyśmy wtedy wracał z pracy do domu. Mat kładach Płyt Wiórowych, o wszystkie bardzo kolorowo, ka wysyłała mnie z jedzeniem tartakach. Chcę pokazać osiąg każda w czym innym na gło-do fabryki. Mówiła: strajk o- nięcia i braki w dziedzinie wie, o obuwiu ochronnym jesz kupacyjny i tłumaczyła co to bhp i opieki socjalnej. Tyle cze nie było mowy. W czasie znaczy. Włókniarze domagali jest jeszcze do zrobienia — przerwy odwijało się śniada-się lepszych zarobków. Ale zwłaszcza w tartakach. Od nie i jadło brudnymi palcami doczekaliśmy się czegoś inne 1964 roku jestem członkiem przy maszynie". go: ojca wyrzucono z pracy. Prezydium Zarządu Okręgu ★ Pojechał szukać chleba do naszego Związku, a w dwa Budynek socjalny wybudo- lata później weszłam w skład wano kilka lat temu. Szatnie, pralnia, łaźnie umywalnie. ★ Obszerna stołówka. Pracowni „Jak zaczęła się moja pra- cy siedzą przy stolikach. Kub Pracowałam w restauracji u ca społeczna? To wyszło ja- ki z kawą i mlekiem, własne bauera. Ciężko, jak dorosły koś samo. Gdy tylko zaczę- śniadania i wyroby garmaże-człowiek, za uposażenie nielet łam pracować w zakładzie, ryjne z bufetu. niej. Uciekałam, spędziłam kil Załoga przeważnie kobieca. ka tygodni w więzieniu koło Pracownice z różnych stron „Kiedyś były narzekania: co Berlina. Znajomy Francuz ra Polski, w różnym wieku, o robić z dziećmi, narzekania na dził mi nie wracać po wojnie różnej mentalności. Chyba je słabe zdrowie, ale na wczasy do domu. Obiecywał, że we rozumiałam. Mimo że było namówić było trudno, do żłob Francji zajmie si£ mną jego już tyle lat po wojnie, poku- ka i przedszkola kobiety też nie rodzina. Byłam zdecydowana towały różne poglądy. Cza- miały pełnego zaufania, go posłuchać. Ale to trwało sem trzeba było po prostu tłu A teraz — będę o tym mó-krótko — do momentu aż w maczyć, że zakład jest nasz, wić na zjeździe w Warszawie kasynie radzieckim posłyszą- wspólny, że pracujemy dla sie — rocznie ponad 30 osób ko-łam z głośnika polski hymn bie, że jak się obijasz, pracu rzysta z sanatorium i wcza-i głos spikera: „Polacy wra- jesz niedokładnie, to sama na sów profilaktycznych. Mamy cajcie. Czeka na was wolna tym tracisz. I jak to z kobie- cały własny ośrodek wypo-ojczyzna. W kraju brakuje tami — sama pamiętam, że czynkowy w Łazach. W żłob-rąk do pracy". obawiałam się, czy dam radę ku zakładowym (tygodniowym) Stanęłam przy krosnach w przy maszynie. Niby praca nie jest ponad 60 dzieci, około 80 dawnej fabryce ojca. Nazywa trudna, ale jednostajna — w przedszkolu. ła się Pabianickie Zakłady Przemysłu Bawełnianego Wstą piłam do ZWM potem do PPR. Wojna zabrała mi rodzinę. Mat ka zmarła wkrótce po powrocie z obozu w Dachau, ojciec po jej śmierci zupełnie się załamał. W rok po wojnie założyłam własny dom. Później z mężem, również robotnikiem, pojechaliśmy na Ziemie Zachodnie. Objęliśmy gospodarstwo w Wierzchominku koło Koszalina. Gdy synek mój miał cztery lata, owdowiałam. Później wyszłam drugi raz za mąż, przeniosłam się do Sianowa. Zaczęłam pracować w „zapałkach" przy maszynie do naklejania etykiet". „Sama często choruję, to po zostałości z czasów wojny. Za pracowane kobiety na ogół nie mają czasu żeby pójść do lekarza. Dopiero jak już choroba przyciśnie, jak już lecze nie jest trudne. Kiedyś było w Sianowie bardzo kiepsko z opieką lekarską. Do specjalisty trzeba było jechać do Koszalina. Przepustka z pracy, stracone godziny. A już zupełny kłopot z dziećmi. Jeden lekarz ogólny był równocześnie pediatrą" * Przy końcu oudynku socjal nego — ambulatorium. Gabinet lekarski, dentystyczny i ostatnie osiągnięcie: wyposażony z dotacji związkowych gabinet fizykoterapii. Od trzech lat w miejskim ośrodku zdrowia przyjmuje gineko log, od zeszłego roku jest i pediatra. Francji. Wkrótce wybuchła wojna. Zarządu Głównego. Miałam 13 lat gdy z łapanki wywieziono mnie do Niemiec. W sprawozdaniu pani Maria zanotowała: w 1968 roku było 108 przypadków niezdolności do pracy z powodu gruźlicy, w 1969 — 12. W ostatnich latach poprawił się ogólny stan zdrowia załogi. W ogóle nie występują choroby alergiczne. Systematycznie prowadzi się badania okresowe. Liczby nie oddadzą ile zys-skuje zakład na tym, że przy maszynach stoją kobiety spo kojne o zdrowie swoje i rodzi ny, że czuwania nad prawidłową obsługą maszyny nie zakłóca niepokój: co z zostawionym w domu malcem. * „Praca przy produkcji ubocz nej nie była trudna. Starałam się być nie tylko zwierzchnikiem. Przecież wyszłam z robotnic, Nie mogłam przechodzić obojętnie gdy koleżanka stała przy maszynie i ocierała łzy, bo mąż znowu pije i nie przynosi pieniędzy. Rozmawia łam, pocieszałam, wzywaliśmy czasem do rady zakładowej i mężów. Po kilku miesiącach rozma wiano ze mną znowu w dyrek cji: — Uruchamiamy trzecią zmianę w wirowni. Chcemy Was tam zrobić mistrzem. Wtedy przestraszyłam się nie na żarty. W tym dziale, gdzie przygotowuje się surowiec do produkcji, przeważają mężczyźni. Majstrowie są doświad czeni, przepracowali po 10, 15 lat, technologię mają w ma łym palcu. Ja mam im dorów nać? — Boję się — powiedzia łam sekretarzowi rady zakładowej. Tow. Engelard zaczął przemawiać mi do ambicji. — Tyle przeszłaś Maryśka — po wiada — a w wirowni nie dasz sobie rady? Potem była przerwa śniadaniowa. Zastępca dyrektora mówi do pracow ników wirowni. — „Przedstawiam wam nowego majstra. Mam nadzieję, że będzie się wam dobrze razem pracować". Wtedy występuje jeden z robotników: „Jak będzie surowiec i wszystkie narzędzia, sa mi damy sobie radę. Kobieta nami rządzić nie musi." Zrobiło mi się słabo. Dyrektor do nich, że to niepoważne wystąpienie, że liczy, iż mnie przyj mą z sercem. Wyszedł. 4 minuty po przerwie, maszyny stoją. Zebrałam całą odwagę i mówię: „Śniadanie skończone, proszę o zajęcie stanowisk." Musiałam czymś się natychmiast zająć. Biorę suwmiarkę i szablony, zaczynam mierzyć taśmę na pudełka. Jedna wydała mi Się niedobra. Robił ją pracownik stary, doświadczony. Zwróciłam się do niego. — „Pan lepiej się na tym zna niż ja, ale czy nie uważa pan, że tu jest żłobek nierów ny?" Patrzył chwilę, bałam się strasznie. Wreszcie odpowiada: „— Cholera, ma pani rację, nie zauważyłem. „To był mój ogromny sukces. Stop niowo oswojono się z kobietą -mistrzem. Kiedy przechodziłam koło grupy mężczyzn, trą cali jeden drugiego: — Dość „łaciny", majster idzie". ..Teraz jestem mistrzem w wykańczalni. Kieruję około 100-osobowym zespołem. Jestem zadowolona z pracy, z współżycia z załogą, z tego, że czuję się potrzebna. Cieszę się ulepszeniami. W tym roku np. wprowadzono zmechanizowane układaczki na automatach. Żeby jeszcze można zmechanizować prace załadowcze i wyładowcze... Może z dnia na dzień nie czuć o ile łatwiej żyje się i pracuje, ale wystarczy sobie wszystko przypomnieć..." BOŻENA SREDZINSKA Słucham tego życiorysu w mieszkaniu w nowym bloku na osiedlu Piastów w Sianowie. Jasne meble, barwne ma katy na ścianach. Na półce, obok szkolnych książek i zeszytów — list. „To od syna. Zbyszek jest w wojsku. Za rok wróci do domu. Ma już zawód kierowcy-mechani-ka, ale marzy o technikum. Jolanta — w szóstej klasie, obiecuje, że pójdzie na medycynę. Dobre dzieci. Jestem spokojna o ich los. * Na stole arkusze zapisanego papieru. Pani Marla odsuwa Fragmenty wspomnień Jechałem na końcu zamyka wórni wina. Czekali na mnie. jąc ten dość osobliwy peleton, Razem udaliśmy się do piw- składający się z Wachowskie nic. Na betonowej posadzce go i Szumskiego. Na horyzon leżeli okryci płaszczami ranni cie spowite w. kłęby dymu i żołnierze 14. pułku piechoty, ognia krwawiło miasto. Koło — Czy możecie jakoś zabez brzeg będzie nasz po wsze cza pieczyć tych rannych przed za sy — przemknęło mi przez laniem winem? — zwrócił się myśl. Zaraz, zaraz, skąd właś podporucznik Szumski do sa- ciwie ja to znam. Prawda, czy nitariusza. talern to w „Biuletynie Koło- — A czy wy chcecie rozbu5 brzeskim" wydawanym przez beczki z winem. Mają kurki Wydział Polityczny 6. Dywi- i możecie brać ile tylko dusza zji Piechoty, który w podty- zapragnie. Rannych nie wy- tule oznajmiał, że jest przyna niosą z piwnicy. Niech pan leżny do „formacji Obywatela spojrzy ilu ich jest. Koniecz• Szejpaka". na jest natychmiastowa po- Spojrzałem przed siebie. Mo moc. Przyślijcie sanitarkę. kra i asfaltowa jezdnia pokry ta była odłamkami możdzie- — Chodźcie chłopcy — zwró di się do nas dowódca pluto- rzy. Dziwne, dlaczego nie zau nu. Idziemy zobaczyć na gó- ważyliśmy tego z Wachowskim, przecież jechaliśmy tędy dwukrotnie. Nie sądzono rę, może tam znajdziemy dobre miejsce. Na wysokości pierwszego było nam spokojnie przeje- piętra znaleźliśmy spory ot- chać tę strefę. Artyleria nie- wór po pocisku. Ustawiliśmy miecka t moździerze rozpoczę lornetę nożycową na trójnogu, ły ostrzał. Peleton rozproszył Zasiadał przy niej podporucz się. Pozostałem w rowie. Do- nik Szumski. Długo błądńł piero w kilka minut później po przedpolu linii hitlerow- spotkałem Wachowskiego i skich, nanosząc je na szkic., Szumskiego przy murze wyt- Po czym wezwał Wachowskie go i polecił mu dostarczyć szkic dowódcy dywizjonu, z prośbą przysłania w rejon pun ktu obserwacyjnego haubicy 122 mm. Prosił też o sanitarkę do wywiezienia rannych. Zmieniłem dowódcę przy lornecie i wolno przeszukiwałem każdy kawałek ziemi, muru i ogrodzenia. Metr po metrze poznawałem umocnienia hitle rowskie, które pierścieniem ujmowały miasto. Było tu wie le transzei i rowów łączących. Zdawały się być puste. Czyżby aż tak dokładnie Niemcy zamaskowali się? Czy też strach przy dusił ich do dna umocnień. Ależ nie, widzę schyloną, biegnącą postać marynarza. Na chwilę straciłem go z oczu, skrył się za załamaniem transzei. Naraz wyłonił się po wyżej pasa, spojrzał przed sie bie i skrył się pod ziemię. Przez moment w okularach obiektywu dojrzałem błysk odbitych promieni słonecznych przedzierających się przez zwały ciężkich ołowianych chmur zwisających nad miastem. Znad muru wystawał peryskop niemieckiego ob serwaiora . a parę metrów o-bok niego siedziały dwie nis ko pochylone postacie. Widocz nie słabe promienie marcowe go słońca odbiły się od szkła peryskopu lub tych prawie nieruchomych kanciastych heł mów. Nie, raczej od peryskopu. Oni czyszczą hełmy tylko na defilady. O wykrytych celach zameldowałem doioódcy w samą porę. Kilka minut póź niej Wachowski wprowadził na punkt majora Łabanowa i kapitana Nikitma. Podporucznik Szumski zameldował o wy nikach obserwacji. Ludzie Czynu Zwycięstwa: Tadeusz Nycz z usteckiej stoczni, Teresa Niwińska z kołobrzeskiej „Elwy", Jan Kubik i kaliskiego „Żelgazbetu", Jerzy Kajak z wałeckiego POM, — Charaszo, charaszo — mruczał pod nosem major, sia dając przy lornecie. — Kapitan Nikitin! Dawaj tie orudije! — Siej czas towariszcz major! Na dziedzińcu stała haubica. Obsługa działa wyładowywała amunicję. Kapitan we&vał działonowego i poszli wyszukać odpowiednie stanowisko ogniowe. Poszedłem za nimi. Na dziedzińcu fabrycznym sta ły betonowe pojemniki. Prawdopodobnie służyły do przechowywania i mycia owoców, gdyż pośrodku każdego z nich znajdował się otwór odpływo wy wody. Grube ścianki pojemników stanowiły doskonałą ochronę dla obsługi i amunicji. Na rozkaz działonowego obsługa wtoczyła działo na sta nowhko. Kapitan obserwował przedpole. — Nie wiesz po co nas tu ściągnięto? — zwrócił się do mnie działonowy. — Też pytanie, do obsługi działa. Strzelać będzie kapitan Nikitin* Ludzie Czynu Zwycięstwa: Eugeniusz Nikiel » Zakładu Kruszyw w Mie-lenku, Maria Piasecka * Północnych Zakładów Obu wia w Słupsku, Eugeniusz Jurczak z kołobrzeskiej „Barki". przy drodze do Gościenina. ...Półpełny, odłamkowy, og-nia!~łłumaczyłem na poczekaniu słowa komendy. Rozległ się huk, haubica odskoczyła do tyłu. Spojrzałem na cel do kąd pomknął pocisk. Słup czar nej ziemi zmieszanej z dymem i odłamkami wysoko wzniósł się do góry. — Dostał — krzyczał Wachowski. — Dostał — powtórzył działonowy. Nikitin był pewny, że posłał pocisk do celu. Nie okazu, jąc żadnych oznak radości brał na celownik stanowisko dowodzenia, gdzie niedawno był marynarz. — Ognia! Słup dymu i kawałki drzewa wyrzucone siłą wybuchu szybowały w powietrzu w rejonie stanowiska dowodzenia. — Dostał, dostał — powtórzyli Wachowski i działono-wy. Kapitan nie zmienił nastaw, mierzył uparcie w ten sam cel. Czyżby się mylił. Przecież dokładnie widziałem, jak pocisk trafił do celu. W chwi — Ja też potrafię — próbował się bronić działonowy. Kapitan Nikitin zajął miejsce celowniczego. Działonowy i Wachowski stanowili coś w rodzaju fal radiowych czy przewodów telefonicznych, przekazując dane ogniowe podawane przez majora Łab ano wa. Patrzyłem na kapitana jak sprawnie pokręcając mechanizm kierunkowy i podnie sieniowy kierował paszczę driała na stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego tuż GŁOS nr 126 (5513) i PO OPTJSZCZENTU koszar, Kazik Romanowski nie wiedział, co dalej robić z sobą. Jak większość kolegów, wrócił do rodziców, do Reptowa pod Szczecinkiem, Po kilku dniach zaczął rozglądać się za jakimś zajęciem. Zainteresowały go wieści o nowym zakładzie w Szczecinku. Pomyślał, że może tam warto spróbować szczęścia... Już na miejscu rozczarował go widok przyszłego warsztatu pracy. Zamiast fabrycznych murów, zobaczył bagnisty teren, poryty buldożerami, mozaikę dźwigów budowlanych i zarysy fundamentów pou przyszie mury. Zamiast pracy w ciepłych pomieszczeniach, trzeba było cbwycić za łopatę... Kazik wraz z Ryszardem Jakubowskim, który porzucił pracę w browarze, często zastanawiali się ,co będą robić, gdy stanie labryita. Dyrektorowi budującego się zakładu, Tadeuszowi Zastawskiemu po dobało sdę dwóch młodych mężczyzn. Byli ciekawi wszystkiego, odznaczali się rzetelnością i inwencją w pracy. To też wraz z 60 innymi osobami szybko znaleźli się na kursie w Nidzie, w woj. olsztyńskim, gdizie po raz pierwszy zetknęli się z produkcją płyt. Po po wrocie mury były już gotowe i ani się obejrzeli, jak pochłonięci zostali montażem nowych urządzeń produkcyjnych. 1 maja 1961 roku formowacz płyt Ryszard Jakubowski i brygadzista Kazimierz Romanowski ,w obecności przedstawicieli władz, przeżyli swóji wielki dzień. W tym dniu pierwsza partia płyt, nad którą sprawowali kontrolę opuści ła taśmę produkcyjną. W ten sposób przed 9 laty w Szczecinku, mieście dość ludnym, ale słabo uprzemysłowionym, powstała nowa gałąź przemysłu. O dwa lata szczecinecką załogę wyprzedzi li ci z Nidy i o 3 lata Rumuni. Rozpoczęta po drugiej wojnie światowej produkcja płyt wiórowych miała zastąpić tra dycyjnie używany surowiec w przemyśle i budownictwie — płyty meblarskie z litego drewna. Płyty wiórowe okaza ły się bezkonkurencyjne w po równaniu z tradycyjnymi gdyż do ich produkcji można było używać każdy skrawek, każdą zrzynkę... Ta gałąź przemysłu zapewniała pełne wyko rzystanie surowca, gdy tymczasem przy produkcji tradycyjnej płyty odpady drewna dochodziły do 30 proc. * Na płyty wiórowe ze Szczecinka czekały niecierpliwie lą później następny pocisk do sięgnął ten sam cel. — Chwatit — doleciały mię prawie szeptem wypowiedziane słowa przez kapitana. Kapitan wstał od haubicy. Obsługa na rozkaz działonowe go zmieniła stanowisko ognio we. Oparty o mur patrzyłem w kierunku nieprzyjacielskiego ciężkiego karabinu maszynowego. okopanego pod biały mi koszarami. Wystarczyły dwa pociski, aby zniszczyć ka rabin i jego obsługę. Po chwi zakłady meblarskie oraz rozwijające s;ę budownictwo mie szkaniowe i przemysłowe. Zaczęły się też sypać jak z rękawa oierty zagraniczne. Już pod koniec iy61 roku — wspomina dyrektor naczelny iinż. Tadeusz Czaja — wysłaliśmy z zaKiadu pierwszą partię płyt do Kanady. Zamówienie przyszło nagle, chyba w przeddzień nowego roku. Pod bramą stanęło 12 samochodów, które miały niezwłocznie zawieźć naszą produkcję do portu w Gdyni. Dyrektor i wielu innych pra cowników pamiętają doskonale, jak całą dobę osobiście sprawdzali płytę po płycie, a-by w transporcie nie znalazła się wybrakowana lub niskiej jakości. * Młoda załoga z dnia na dzień nabierała pewności sieoie .jaką dać może tyliko przekonanie o celowości wysiłków i po czucie dobrze wykonanego o-bowiązku. W 1963 r. zakład osiągnął planowaną moc produkcyjną, wynoszącą 38 tys, m sześć płyt o grubości 19 mm. W tym o-kresie Kazik Romanowski myślał już 0 zdaniu matury ogólnokształcącej, snuł też piany o podjęciu nauki w tech nikum mechanicznym. Spotkał go także zasłużony awans: został mianowany mistrzem zmiany. Ojciec zajął jego stanowisko — przy pulpitach. Matka zaś stanęła przy taśmie przy zasobnikach wiór. Młody Romanowski odwrócił najczęś ciej spotykany schemat dziedziczenia zawodu z pokolenia na pokolenie. Ojciec i matka poszli śladami syna. a nie odwrotnie, Dzisiaj rodzina ta jest w zakładzie otoczona pow szechnym szacunkiem. Kolega Kazika, Ryszard Jakubowski awansował na brygadzistę, by w 1965 roku objąć samodzielne kierownictwo magazynu płyt gotowych. Pionierskie szeregi wzmocni Ludzie Czynu Zwycięstwa: Jerzy Groś z JezlerzyckieJ FUT, Stefan Duklas s POM Świdwin, Bolesław Rudzki z dar-łowskiego „Kutra", Danuta Suchowska z jastrowskiego „Jaśmetu". li nowi, młodzi pracownicy. Przybywało coraz więcej fachowców — techników i inżynierów. Szkoły średnie w Szczecinku zaczęli szturmować robotnicy... Np. 27-letni ślusarz Jan Jackowski, członek ZMS trafił do zakładu prosto ze szkoły zawodowej, którą ukończył w Czaplinku. Tutaj, w zakładzie zdobył praktycz ne umiejętności, pod okiem dobrych fachowców i cenionych brygadzistów, Stanisława Lanarczuka i Jana Szczypińskiego. Janek skończył ma turę w technikum mechanicznym 15 lutego 1970 r. Ten rok dla Janka, jak sam opowiada jest wyjątkowo pomyślny. Kie rownictwo zakładu uhonorowało maturę przyznaniem mu najwyższej grupy zaszeregowania. W perspektywie ma szanse na dalszy awans. W nej i brudnej wodzie. Z największą uwagą posuumliśmy się do przodu po obu stronach szosy. Co chwilę ktoś z nas podnosił głowę aby zobaczyć co dzieje się z Niemcem. Mio tał się w ognistym pierścieniu, daremnie szukając wyjścia. Kapitan Nikitin dotrzymał sło wa, oderwał go od koszar. W pewnej chwili Niemiec przeskoczył mur, wykonał kilka skoków do przodu i skrył się do drenu betonowego biegnącego pod szosą, po której po- U rozległy się słowa komendy i huk targnął powietrzem. Na tle białych koszar widziałem wyraźnie czarny punkt, który zbliżał się do celu. Dym, ziemia i cegły znaczyły jeszcze ślad, gdzie niedawno siedziała obsługa nieprzyjacielskiego karabinu maszynowego. a już drugi pocisk leciał na spotkanie z obserwatorem. Będzie spokojnie czekał, czy też nie wytrzyma nerwowo i odskoczy zanim rozszarpie go pocisk. Nie, nie wytrzymał. Widzę jak poderwał się i upadł kilka metrów w bok. Ten ma szczęście, uciekł w samą porę. — Towariszcz kapitan! Po prikazaniju kamandira dywi-zjona nie ubiwat' germanca! — Roman! chodź ze mną mu simy mieć go żywego, taki jest rozkaz dowódcy. — Iditie — rozkazał kapitan i dodał, że postara się go oderwać ogniem od koszar, choćby miał zużyć samochód amunicji. Wzdłuż drogi prowadzącej do koszar ciągnęły się rowy zala ne wodą. Nie pozostawało nic innego, jak czołgać się w zim. boczach posuwaliśmy się do przodu. Był na pół zalany wo dą. — Czioska uważaj! Niemiec w drenie pod szosą. — Wiem, patrzyłem jak robił skok, miałem go na muszce■, aby cię osłonić — odezwał się Wachowski. — Pilnuj siebie! Podczołgałem się do drenu, z którego wysunęły się ręce i głowa Niemca. Chwyciłem za rękę i pociągnąłem do siebie. — Danke Kameraden — wy mamrotał Niemiec. — Bitte... Nie dziwię się, że nie rozpo znał mnie kim jestem. Byłem tak wytarzany w błocie jak on. Mój i jego mundur nie róż niły się kolorami — były czar ne. On i ja chcieliśmy żyć. Tę szansę daxoało nam błoto i wy korzystaliśmy ją. — Verfluchte polnische Artylerie! — Was? — Roman! Co ten szkop ma mroczę — odezwał się z dru giej strony szosy Wachowski. Niemiec drgnął i spojrzał na mnie. Był przerażony f gdy zobaczył pepeszę wymierzoną w twarz. Miałem co prawda wątpliwości, czy mógłbym z niej strzelać. Ale straszyć trze ba było. a w ostateczności sięgać po nóż. Niemiec patrzył przerażonymi oczyma i powtarzał w koło „Hitler kaput". Ten człowiek nie ma chęci do dalszej walki — myślałem, a-le na wszelki wypadek trzeba przywołać Wachowskiego. — Czioska! zmieścisz się w drenie. Jeżeli tak, to przychodź do mnie. Mnie ten fryc przeraża. 1 — Zaraz będę. Zjawił się po chwili, przesunął się obok Niemca i zdjął mu pistolet maszynowy. Ruszyliśmy z powrotem. Niemiec posłusznie czołgał się za mną. Rozmiękła ziemia usuwała się spod nóg, właziła za cholewy butów, za bluzę i spodnie. Wreszcie dotarliśmy do zabudowań i transzei. Nie reagowaliśmy na żarty i kpiny piechurów. Wiedzieliśmy, że wkrótce oni muszą przejść tę drogę w czasie natarcia i wte dy niejeden z nich chciałby wrócić tu, w to miejsce ZL° wy konaniu zadania. Wielu pozostanie na tym zalanym wodą przedpolu. Szliśmy w milczeniu, zadowoleni z wykonania zadania. Nawet Niemiec od czasu do czasu szczerzył zęby w uśmiechu. — Na dziś macie dosyć — odezwał się podporucznik Szumski. — Dziękuję za wyko nanie zadania. Możecie odejść. Na punkcie obserwacyjnym pełni dyżur kapral Szewczyk. Aha, po Niemca zameldujecie ńę u dowódcy dywizjonu gdy doprowadzicie się wszyscy do porządku, ROMAN MAKSYMOWICZ Wspomnienie z walk o Koło brzeg zostało wyróżnione na konkursie ZBoWiD, tym też roku otrzymał wreszcie klucze do spółdzielczego M-3. Dwie trzecie kosztów pokrył mu zakład... Wśród ambitnych, uczących się pracowników znajduje się 35-letni Marian Lidkowski. Przed 6 laty rozpoczynał skromnie, od referenta do spraw transportu. Pracując skończył maturę, a obecnie u-częszcza na 2-letnie studium ekonomiki transportu przy Po li technice Szczecińskiej. Spotkał go również duży awans. Pod koniec ub. roku objął kie rownictwo nad całym zakładowym transportem. Nie są to jedyni pracownicy, którzy łącza pracę zawodową ze zdoDywaniem nauki i kwalifikacji. Obecnie w zakładzie uzupełnia wykształcenie Donad 30 osób. W ciągu minionych lat swoje miejsce w nowym zakładzie znaieźli młodzi aosoiwen-ci poznańskiej W bit i warszaw ->,K.iej bubW, Inz. Kazimierz ^mijowsiKi pełni obecnie funkcję giownego tecnnoioga i otJiii eta^za zai»^adovvtg oiga.ni-zacji partyjnej, liczącej 70 czHwikow i Kandydatów. Inż. Zbigniew Szymczak kieruje Ccu4 produkcją zakładu. Wieiu zas inżynierów ze Szczecinka powuęic^yło kadrę zakładów o pouoonym promu produkcji, znajdujących się w naszym województwie oraz w innych regionach Polski. Kierownictwo zakładu zawsze wycnoazuo naprzeciw tym którzy okazywali ambicję i cnęć do pracy. Przykłaaow ,,est wieie. oto dzieje najmiod szego mistrza zmiany, ^y-iet-niego Jozeia Marciniaka. Przy szeuł do zakłaou mając maturę ogólnokształcącą i dwuletnią szkoię cneiniczną, ale niewiele w.eaział o produkcji płyt wiórowy en. Toteż zatrudniono go w magazynie surow-cow na etacie roootmka fizycznego. Jego inteligencja, szybiiosc orientacji wnec zosia ły uostrzezone przez przełożonych. Ani się spostrzegł, jak Kazik Romanowski powoli za czął wtajemmczac go w arkana skomplikowanej technologii wyroou płyt i obsługi nowoczesnych urządzeń. Józek chwytał w lot co trzeba... Po roku, w ciągu b godzin zdał przed kierownictwem zakładu egzamin z tego, czego się nauczył. Zaawansował na stanowisko mistrza zmiany. Taki właśnie stosunek kierownictwa zakładu do załogi przyczyma się głównie do jej stabilności. Na 413 zatrudnionych, około 70 proc. pracowników legitymuje się ponad 5-letnLm stażem pracy. W tej grupie dużą część stanowią kobiety. * Mc więc dziwnego, te z tafc stabilną i ambitną załogą *noz na było rozwijśmiałe wizję dalszego rozwoju zakładu. Przemysł meblarski i odbiorcy zagraniczni nieustannie wo ł&li o więcej i więcej płyt ze Szczecinka. Pomyślano tutaj o uruchomieniu rezerw. W 1964 roku wprowadzono czte-robrygadowy system pracy, który oznaczał wzrost produk Cja do 42 tys. m sześć. płyt. Nie dość było jednak zmian. W 1966 roku dokonano automatyzacja prasowania płyt, co znowu zwiększyło produkcję roczną 0 12 proc. Etelsza mechanizacja pozwoliła w bieżącym roku osiągnąć produkcję wielkości 51 tys. m sześć. Warto dodać, że wszystkie te przed sięwzięcia przyczyniły się do tego, że zakład w Szczecinku produkuje najtaniej i najwięcej płyt spośród podobnych za kładów w kraju. Produkuje ai 8 gatunków, od najcieńszych 8 mm do 25 mm. W zakładzie ciągle wyróżnianym i nagradzanym, nie zachłyśnięto się sukcesami. W ub. roku na konferencji samo rządu robotniczego kierownic two zakładu przedłożyło projekt dalszego jego rozwoju. Przewiduje on osiągnięcie pro dukcji 71 tys. m. sześć, płyt wiórowych. Modernizacja, któ rej koszt szacuje się na 100 min zł, wyrazi się wyposażeniem zakładu w najnowocześniejsze urządzenia, pozwalają ce na lepsze wykorzystanie różnorodnych odpadów drewna oraz wprowadzenie nowych metod uszlachetniania płyt wiórowych. Ktoś powie, że to na razie luźne koncepcje, i nie wiadomo, czy i jak zostaną zrealizo wane. Ale w zakładzie nikt nie wątpi w ich realność i celowość. Jeszcze w 1963 r. wystąpio-* no w Szczecinku z propozycją uruchomienia produkcji laminatów. Wówczas tylko fabryka w Nidzie miała monopol na ich produkcję. Władze nad rzędne potraktowały propozycję ze Szczecinka, delikatnie mówiąc, jak dziecięce mrzonki. Ale nie zraziło to nikogo w zakładzie. Zakupiono prasę, zmodernizowano ją, a potem wstawiono do najgorsze-' go pomieszczenia i rozpoczęto eksperymentowanie— Przy po mocy tej nieomal chałupniczej rpetody, płyty laminować ne ze Szczecinka okazały się wcale nie gorsze od wytwarzanych w Nidzie. Zjednoczenie dało za wygraną— W ub. roku zapadła decyzja budowy nowego wydziału produkcji laminatów. Już obecnie wznoszą się mury nowego budynku. Koszalińskie Przedsiębior stwo Budownictwa Przemysło wego zaraziło się chyba solidnością inwestora, toteż roboty przebiegają sprawnie. Jak dobrze pójdzie, to 1 maja przy szłego roku uruchomiony zostanie nowy wydział laminat tów w Szczecineckich Zakładach Płyt Wiórowych. Czy na tym kończą się zamierzenia i ambicje załogi? Bynajmniej. Teraz myśli się o polepszeniu warunków pracy w zakładzie. Dotkliwie odczuwalny jest brak odpowiednich urządzeń socjalnych, ciasnota w szatniach i brak jadalni... Prawdopodobnie w najbliższych latach zakład uzyska środki na budowę gmachu socjalnego. Myślą tak że o zorganizowaniu zakładowego ośrodka wypoczynku sobotnio-niedzielnego. Oczywiście nad jeziorem, blisko własnych domów i zakładu. O załodze z Zakładów Płyt Wiórowych mówi się w Szczecinku: na nich można zawsze polegać! Plany systematycznie wykonują z nadwyżką. Ba, domagają się nieustannie korekty ale w odróżnieniu od innych załóg, zawsze w „górę". Trawi ich niepokój, chcą ciągle zmieniać, ulepszać i poprawiać, AMELIA PERAJ Ludzie Czynu Zwycięstwa: Stanisław Lcnaremk _ szczecineckich ZPW, Elżbieta Szuszczyk z „Elwy", Wacław Nelcarz ze Słupskiej FMR, Zdzisław Zieliński z bi* łogardzkiego „Ra war u",.. Str. 6 GŁOS nr 120 (5513) zipią raaLizatorzif, cz^nu oraz 100-Lacia urodzin l/Ulodzim arza Łnnina! (Z haseł 1-majowych 1970 r.) Stanisław Wiśniewski człuchowskiego POM. Brygida Gostomczyk Tylko leden procent — Sama tego nie wymyśliłam, kiedy na zebraniu zaproponowałam, żebyśmy oszczędzali więcej materiałów — mówi Zofia Kołodziej czyk, pracownica dekoratorni w koszalińskiej Spółdzielni Pracy Ozdób Choinkowych. — Mówiliśmy na ten temat między sobą. Dyskutowaliśmy na zebraniach partyjnych. — Podjęliśmy wtedy zobowiązanie, aby obniżyć zużycie materiałów o jeden procent. Niby to niewiele, ale przez cały rok uzbiera sdę około 200 tysięcy złotych — uzupełnia Ro mana Wata, starszy mistrz zakładu. Dlaczego to zobowiązanie jest szczególnie cenne dla zakładu, wyjaśnił Kazimierz Oświę cimski, główny ekonomista. Okazuje się, że wbrew pozorom, zapotrzebowanie na ozdoby choinkowe z biegiem lat wcale nie maleje. Pomimo postępującej, nowoczesności, nie zanikają stare tradycje, a z nimi — choinka noworoczna. Poszukują ozdób na świąteczne drzewka w kraju i za granicą. Włosi, Holen drzy, Niemcy, Amerykanie upodobali sobie polskie bombki. Kruche, bajecznie kolorowe cacka we wszystkich kolorach tęczy eksportuje się z Koszalina do kilkudziesięciu krajów świata. Zagraniczni odbiorcy najbardziej cenią rękodzieło. Bombki z Koszalińskiej Spół dzielni Ozdób Choinkowych wykonuje się ręcznie. Od wydmuchiwania szklanych kulek, aż po barwienie i malowanie. Niestety, produkcja na eksport stała się w ostatnich latach największym problemem za kładu. Zaniżenie cen zbytu podważało rentowność produkcji. Konkluzja była prosta i na pozór logiczna. Jeśli PHZ Coopexim nie zapewnia nam wcześniejszych, intratnych zamówień, produkujemy na rynek krajowy, który jest równie chłonny. Stąd też nie wy- konano w ubiegłym roku planu produkcji eks portowej. Po prostu- nie opłacało się wyrabiać ozdób choinkowych dla odbiorców zagranicznych. Oczywiście, polityka ekonomicz na słuszna dla zakładu pracy. Niestety, inaczej się to ocenia w skali krajowej. Przecież potrzebne są nam dewizy. Musimy poprawić swój bilans płatniczy. Jak w tym przypadku pogodzić to z interesem zakładu? — W naszych warunkach produkować taniej, to znaczy oszczędniej. Oczywiście, równie dobrze ale zużywać mniej materiałów — mówią moje rozmówczynie. — Najdroższy jest azotan srebra — wyjaś nia Romana Wata. Dwa tysiące złotych kosz tuje kilogram. Mamy w zasadzie obliczone limity zużycia, ale barwienie odbywa się ręcznie. Oblicza się na wyczucie. Wiele w tym przypadku zależy od praktyki i umiejętności pracownika. To nasze zobowiązanie, może skromne w porównaniu z innymi zakładami, musimy z całą konsekwencją wykonać. Zwięk szyliśmy więc kontrole. Codziennie badamy ESZCZE parę tygodni temu produkcja mebli w Szczecineckich Zakładach Przemysłu Terenowego odbywała się w ciężkich warunkach. Spa wanie i montaż metalowych konstrukcji oraz roboty tapi-cerskie wykonywano tutaj w jednej, zatłoczonej hali. Taka organizacja stanowisk pracy była podstawową przeszkodą podniesienia wydajności pracy i zwiększenia produkcji. Kierownictwo i pracownicy zakładu nieustannie zabiegali u władz o nowe locum, które pozwoliłoby na zwiększenie powierzchni produkcyjnej i poprawę warunków bhp. Na początku bieżącego roku starania uwieńczone zostały powodzeniem. Przyznano zakła- oddychać, jest wreszcie dość miejsca na właściwą organizację wszystkich czynności, związanych z obijaniem mebli tkaniną. Kobiety nie szczędziły sił, aby doprowadzić halę do takiego stanu. Te o ponad dziesięcioletnim stażu pracy — Danuta Miszkin, Jadwiga Hir-ko, Zofia Hulewicz, Teodora Orłowska i Halina Cieszkie-wicz — dawały przykład pozostałym współtcwarzyszkom. W ten sposób ponad 80-oso-bowa załoga zakładu stworzy- skrupulatnie zużycie materiałów. Nie tylko ®tar,y i zniszczony budy- dlatego, żeby utrzymać się w limitach, ale inek" Postanowiono w nim zlo także po to, żeby sprawdzić czy oszczędzamy. Okazuje się, że tak. Najwięcej właśnie przy zużyciu azotanu srebra. — Nie tylko w tym przypadku — Irena Kołodziejczyk broni dekoratorni. — Zmniej szyła się ostatnio liczba stłuczek. A wiadomo, że każda rozbita bombka oznacza nie tylko stratę materiałów ale i robocizny. Natomiast jeśli chodzi o materiały w dekoratorni, to może nie są one tak cenne jak azotan srebra, ale też drogie. Pilnujemy, żeby nie rozsypywać brokatu, żeby lakiery nie zasychały. W zasadzie to drobiazgi ale pomnożone na kilku dziesięciu stanowiskach dają oszczędności rzę du setek tysięcy złotych. Wykonane pomyślnie zadania pierwszego kwartału potwierdziły wysiłek załogi. W tej sytuacji realne jest zwiększenie eksportu w bieżącym roku. (kan) Ludzie Czynu Zwycięstwa: Tadeusz Bomba ze szczecineckich ZPW, Janina Polanin z kołobrzeskiej nisław Keymel z usteckiego „Korabia" i Zygmunt Wiernicki z darłowskieeo „Kutra". .Barki", Sta- kalizować wydział tapicerni. Zanim jednak mogło to nastąpić, trzeba było doprowadzić obiekt do stanu używalności. A pieniędzy na adaptację nie było... Na zebraniu, na którym załoga miała podjąć Czyn Zwycięstwa, ktoś zaproponował: — Wyremontujemy wspólnymi siłami nowy obiekt. Poprawią się warunki pracy i będzie można więcej produkować! Załoga szybko wyraziła zgodę. Postanowiono przepracować 800 godzin przy adaptacji starych pomieszczeń o-raz zwiększyć produkcję o 1,2 min zł. Od deklaracji przeszli do czynu... Roboty rozpoczął konserwator Stanisław Sokołowski. Naprawił dach w starym budynku, pozalepiał dziury w suficie, pomalował ściany. | Natomiast przyszłe „loka-I torki" — pracownice wydzia-| łu tapicerskiego — po godzinach pracy myły ściany, podłogi i okna. — Robiłyśmy to chętnie — oświadczyła podczas naszej wizyty długoletnia pracownica zakładów Teresa Pawłowska. — Każdej przecież zależało, aby jak najszybciej rozpocząć pracę w lepszych warunkach. Nowa hala jest duża, jasna. Stanowiska pracy są tak zorganizowane, że już teraz jedna drugiej nie potrgca, nie zawadza... Jest czym tutaj ła sobie sama warunki i możliwości zwiększenia produkcji. Powiększenie powierzchni produkcyjnej — jak oświadczył kierownik produkcji i jednocześnie sekretarz rady zakładowej Julian Rżany — pozwoli na wytworzenie wyrobów o wartości 51,2 min zł, z czego dodatkowa wartość wyniesie 1,2 min zł. W pierwszym kwartale br. nasz czyn produkcyjny, podjęty z okazji setnej rocznicy urodzin W. Lenina, Święta Pracy oraz 25-lecia powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do Macierzy, wykonaliśmy zaledwie na sumę 154 tys. zł. Już teraz mamy możliwości przyspieszenia wykonawstwa naszych zobowiązań. Dotychczas w realizacji zobowiązań produkcyjnych niezwykle wiele ofiarności wykazali pracownicy wydziału montażu, którym kieruje mistrz Aleksander Łukaszewicz. Wyróżniła się też brygada Józefa Dziurdzia. Realizacja czynu produkcyjnego zwiększy liczbę foteli, stolików i krzeseł, które ze Szczecinka powędrują do odbiorców zagranicznych, głównie zaś do Związku Radzieckiego (Am per) J KOŁOBRZESKIEJ „Elwie" wszechwładnie pa-M II nuje młodość. Zakład podjął produkcję w pora I® / łowię ub. roku i jest jeszcze w fazie rozruchu, H/ f|i a ie9° załoga... • ™ Do fabryki przedostałem się przez wyrwę w murze w ślad za młodzieńcem, który okazał się poważnym „panem majstrem", z kilkuletnim stażem pra cy w zawodzie. Niewiele starszy od mego Zbigniew Jopek jest kierownikiem działu produkcji. A technologa fabrycznego, Wiesława Albińskiego, łatwiej by mi było wyobrazić sobie na niezbyt wysokim roku studiów na politechnice. Skończył Państwową Szkołę Techniczną w Koszalinie i jest tu nie tylko technologiem, ale i „panem profesorem" w przyzakładowej szkole zawodowej oraz opiekunem brygad ubiegających się o tytuł Brygady Pracy Socjalistycznej. Jest takich brygad 8, tzn... wszystkie istniejące w fabryce! Ludzie Czynu Zwycięstwa: Hieronim Nowak ze Słupskich ZSO, Maria Tarasiewicz z białogardzkiego „Hawaru"* Józef Kobylański z Kępickich ZPS i Kunibert Kuich ze złotowskiego POM. Gujh twdwojHego Zwycięstwa Brygadzistkom, chyba po to, żeby się jednak odróżniały od reszty młodzieżowej załogi, zafundowano zamiast bia łych chusteczek — $okieteryj ne przepaski w granatowe grochy. Mimo to, w „Elwie" nie za staniecie atmosfery płochej beztroski i braku odpowiedzialności. Do spraw produkcji, jej wzrostu i jakości, pod chodzi się tu z młodzieńczym zapałem, ale i należną powa gą. Już plan ubiegłoroczny zo stał wykonany do... 23 gi a-dnia, a nadwyżka do końca roku osiągnęła wartość 400 tys. zł. Zadania I kwartału br. wykonane zostały z nadwyżką wartości 900 tys. zł. Wyprodukowano prawie 40 tys. kondensatorów ponad plan. Walnie przyczyniło się do tego pomyślne realizowa- nie ambitnego, długofalowego Czynu Zwycięstwa. Zakład jest oddziałem war szawskiej „Elwy". Stopniowo ma przejąć całą produkcję zakładu macierzystego, który przestawia się na działalność • typu badawczego. To „stopniowo" kołobrzeżanie pojęli w ten sposób, że realizację zadań, które zaplanowano na rok przyszły, zamierzają rozpocząć jeszcze w tym roku. Ich Czyn Zwycięstwa: wyprodukowanie poza planem 200 tys. kondensatorów nowe go asortymentu, tzw. drobni cy, wdrożenie do produkcji, również jeszcze nie wytwarza nych kondensatorów niskona pięciowych, a poza tym wyprodukowanie dodatkowo 30 tys. tych kondensatorów z „ro dżiny" KEN, które zakład sprzedaje do ZSRR. Przygotowania do podjęcia nowej produkcji rozpoczną się w bieżącym kwartale, po otrzymaniu niezbędnych ma szyn. Ale żeby tamtą, pozapla nową, produkcję wykonać, trzeba zwiększyć stopień wy konawstwa planu wyrobów już opanowanych. I z tej czę ści swego zobowiązania zakład już się pomyślnie wywiązuje. Oczywiście, nie kosztem jakoś ci wyrobów. „Maksymalna wydajność i minimum braków — to nasza dewiza w walce 0 tytuł BPS" — brzmi hasło wszystkich tutejszych brygad. 1 rzeczywiście, w I kwartale br. braki obniżono nie do 6 a do 4,3 proc! Osiągnięte sukcesy są wynikiem systematycznego szko lenia młodej załogi, przysto sowywania jej do wymogów precyzyjnej techniki. Szkolenie takie prowadzi się stale zarówno ze stałymi już pra cownikami jak i młodzieżą, przygotowującą się do zawodu w szkole przyzakładowej i w hufcu OHP. Ale decydują ce znaczenie ma także zapał do pracy, który pozwala w stosunkowo krótkim czasie zdobyć niezbędną wprawę w obsługiwaniu maszyn czy przystosować się do pracy na taśmie. — Te spośród członkiń bry gad, które nie osiągnęły jesz cze dostatecznej wprawy — a jednym z warunków uzyska nia tytułu BPŁ jest wykony wanie 100 proc. normy — przychodzą często z własnej woli, o godzinę wcześniej, aby w ten sposób dorównać bar dziej rutynowanym koleżankom — mówi brygadzistka, Iwona Albińska (podobnie jak, jej mąż, technolog — ab solwentka Państwowej Szko ły Technicznej). Zastaję ją przy jej „starej" brygadzie na nawijalni, tej, którą kierowała od początku. Obecnie- opiekuje się już no wą brygadą na montażu. Tu chwilowo zastępuje koleżankę. —Kiedy zaczynaliśmy — wspomina — trzeba było u-czyć pracownice wszystkiego: sposobu siedzenia przy maszy nie, najoszczędniejszych a za razem najefektowniejszych ruchów. Ba, że nie można na stanowisku pracy spożywau śniadania, ponieważ dotykanie zatłuszczonymi palcami taśmy obniża parametry gota wego wyrobu. Teraz wszystkie są już doświadczonymi pracownicami a połowa (na obu zmianach) przekracza 100 proc. normy. Brygadzistka wymienia na zwiska najlepszych, wśród nich Danuty Pawłowskiej, przy której stanowisku stoimy. — To jedynie kwestia wpra wy, sumienności i zrozumienia tego co się robi — wyjaś nia skromnie. Tylko tyle... I chyba nawet sobie już nie zdaje sprawy, że terminologia techniczna, którą w trakcie rozmowy swobod nie się posługuje, jeszcze przed niespełna rokiem była dla niej absolutną chińszczyz-j ną. Z równą swobodą i natural nością poruszają się wśród „groźnej" aparatury ełektry cznej dziewczęta z działu for; mowania. — Czasem jeszcze narobią krzyku, gdy następuje zwarcie — żartuje szef produkcji; Brygadzistka, Barbara Lem pkowska, nie żartuje: — Samego procesu technolo gicznego przyspieszać nie mo żemy, dlatego też nasza wydajność zależy od sprawnego podłączania i odłączania kolejnych partii kondensatorów w szafach do formowania. Za tą swobodą, obyciem z nieznaną do niedawna jeszcze techniką, kryje się spory wy siłek szkoleniowy i zapał do pracy młodej załogi. One zade cydują o zwycięstwie. jakim będzie jak najszybsze osiągnię cie pełnej sprawności produ kcyjnej nowego zakładu. K. KOZŁOWSKI GŁOS nr 128 (5513) Str. 7 Jak niedawno informowaliśmy, na uroczystej a-kaderaii z okazji 25-lecia koszalińskiego rzemiosła — starszyzna cechowa ofiarowała przedstawicielom senatu Wyższej Szkoły Nauczycielskiej insygnia rektorskie. Fot. A. Maślankiewicz Głos „Kofef&rza" Dlaczego nie doszło do połączenia W informacji „Do mariażu o zwiększonej obsadzie. Prag-spółdzielni mieszkaniowych — ne zwrócić uwagę, że żarów nie doszło" obciąża się nie no zarząd jak i członkowie dwuznacznie Spółdzielnię „Ko „Kolejarza" widzieli w po-i lejarz" za negatywny wynik łączeniu spółdzielni korzyści • akcji połączeniowej. i za tym połączeniem wypowia ! Pragnę wyjaśnić, że autor dali się. Dowodem jest prawie drugiej części informacji o- remisowy wynik głoso^ma. parł się na nieprawdziwych Przedstawiciele grup członkow danych. Mianowicie: niezgod- sklcl wzięli jednak pod uwa fna z prawdą jest rzekoma o & bieżące wyniki ekonomi- 'Szczędność na kosztach admi czne oou spółdzielni, które nistracji w wysokości 350 tys. wypadły na niekorzyść spół- zł (takich obliczeń bowiem dzielni »Czyn". (Straty na c.o., nie dokonywano). Obie spół- nierentowność ekipy remonto ^dzielnie są spółdzielniami II weJ ń^- Uczestnicy zebrania, kategorii, a planowane stany ° którym pisał „Głos", uzna zatrudnienia pracowników ' korzyści bieżące są istot umysłowych są nastę- niejsze od ewentualnych efek pujące: „Kolejarz" — 18 tow w przyszłości. osób. „Czyn" — 32 osoby. Czy "Tak więc do połączenia nie li łącznie 50 osób. Dodam, że doszło. Nie widzę jednak po- dla połączonych spółdzielni wodów do rozdzierania szat. przewidywano taką samą li- Uważam, że obie spółdzielnie i czbą pracowników umysło- mogą ze sobą współpracować ,Wych. Nie przekonuje nas pro na zasadzie koleżeńskiej, do- pozycja jednej administracji brze rozumianej rywalizacji, na osiedlu Sobieskiego I. O-, siedla „Kolejarza" i „Czynu" są tam przedzielone dość roz ległym terenem przeznaczonym pod budowę kompleksu usługowo-rekreac3rjnego. W i przypadku połączenia spółdziel ni bloki mieszkaniowe podlega łyby jednej administracji, lecz Uroczystości z okazji majowego święta ^ Akademia w „Milen «młt Dziś święcimy 1 Maja. Komitet Organizacyjny —jak zwykle — przygotował starannie Opracowany program. Zgodnie z tradycją wiec czterech województw a na mieszkańców odbędzie się Stadionie 650-leeia zawody o godz. 9 na placu Zwycię- lekkoatletyczne. O godz. 14 w stwa. Po wysłuchaniu przemó sali LO przy ul. Mickiewicza wień, ulicami: Starzyńskiego, nastąpi otwarcie mistrzostw Sienkiewicza, Kilińskiego, Par Słupska w szermierce, tyzantów, Findera, Zawadź- Jak w kiego, pl. Armii Czerwonej i działać będzie Grodzką — przejdzie pochód. Trybuna znajdować się będzie przy pl. Armii Czerwonej. W godzinach popoładnio-wych, tj. od 15 do 19 na estradzie w parku za starym teatrem wystąpią „Sygnały", „Zięby**, Zespół Akordeonistów MDK i Państwowej Szkoły Muzycznej, zespół muzyczny „Czyn", zespoły wokalne „Siowin-ka", Liceum Ogólnokształcącego im. Krzywoustego, PDK oraz zespół szkoły nr 6. Program przewiduje ponadto na stadionie „Gryfa" turniej piłkarski juniorów z Na część artystyczną akademii złożył się montaż mu-zyczno-taneozny opracowany przez E. Dzienisza, T. Michałowskiego, H. Stillera i St. Szarmacha. W programie wystąpiły zespoły: „Wiarusy", „Dąbtony", dziewczęcy zespól wokalny przy PDK, taneczne ze szkół nr 5 i 6 w Słupsku i tysiąclatki w Ustce, chór nauczycielski oraz Krystyna Tarasskiewicz — recytacja. (o) Przed 2G-Eedem W październiku br. przypa-dniu dzisiejszym j da dwudziestolecie powstania handel? W j w Słupsku Zakładu Doskona-godz, od 10 do 16 czynne isę i lenia Zawodowego. Już obec-dą sklepy MHD Art. Spo* nie trwają przygotowania do żywezymi i WSS. Będą to ; uroczystości. Bogaty dorobek inż. Czesław Bogusz z-ca kierownika MSM „Kolejarz" Maj w DKF Już trzeci miesiąc działa przy Klubie Stażysty — Dyskusyjny Klub Filmowy. Projekcja klubowych filmów odbywa się w niedziele o godz. 15 w kinie „Gwardia". Oto program na maj: „Czer wona pustynia" prod. włoskiej reż. M. Antonioniego, „Niedziela życia" prod^ francuskiej, reż. Jean Herman, „Mondo cane" prod. włoskiej, reż. Jaco Petti, „Oto twoje życie" prod. szwedzkiej, reż. Jan Troell. Sprzedaż karnetów prowadzi w dni powszednia księgarnia „Empiku", w czwartki od godz. 18 Klub NOT. Ponad to można je nabyć w niedzielę w kinie „Gwardia" przed seansem. Przy okazji .informu jemy, że zebranie członków DKF odbędzie się 7 maja o godz. 18 w Klubie NOT. placówki znajdująca się przy ulicach: Wojska Polskiego, Kilińskiego, Partyzantów, Findera, Mostnika i Zamenhofa. „Delikatesy" i pawilon WSS przy ul. Sta rzyńskiego czynne będą od godz. 9 do 18. Z tym, że sprzedaż alkoholu w tych placówkach prowadzona bę dzie od godz. 13. Niezależnie od tego na trasie taneczny pochodu czynne będą cztery punkty ruchome ze sprzedażą napojów chłodzących, słodyczy i zestawów śniadaniowych Rejonowa Spółdzielnia Ogród nicza w godz. od 9 do 13 uruchomi dzisiaj w centrum miasta trzy sklepy owocowo-warzywne. Garaże nie będą budowane(?) Informację pod takim tytułem (jedynie bez znaku Zapytania) zamieściliśmy 16 czerwca ubiegłego roku. Powołaliśmy się w niej na list 75 lokatorow bloku nr 3 przy ul. Marchlewskiego, którzy prcsiii nas o interwencję, gdyż pod ich oknami przystąpiono już do kopania fundamentów pod garaże. W przypadku ich postawienia lokatorzy pozbawieni byliby m. in. miejsca do wieszania bielizny. Przypomnijmy bowiem, że blok ten nie posiada ani j pralni ani suszarni. Proszono nas [ O interwencję u władz miejskich. < Władze miejskie zareagowały i natychmiast. Zastępca przewodniczącego Prezydium MRN — Stanisław Wysocki — wTaz z dwoma kierownikami wydziałów — po dokonaniu wizji lokalnej wyciął zakaz budowy garaży. Tak było w czerwcu ubiegłego roku. Tymczasem przedwczoraj zadzwonili do nas lokatorzy tego bloku zawiadamiając, że mimo ówczesnej decyzji garaże ma/ą być jednak wybudowane. Ich przyszli właściciele przystąpili w bardzo szybkim tempie do stawiania fundamentów. Wiadomość tę adresujemy przede wszystkim do Stanisława Wysockiego. Czyżby bowiem zmienił w tej sprawie zdanie? Jeśli tak, to prosimy go, aby osobiście przekonał lokatorów bloku nr 3 przy ul. Marchlewskiego o konieczności budowy garaży pod ich oknami, (o) m W odświętnie udekorowanej sali kina „Milenium" odbyła się przedwczoraj uroczysta akademia. Prowadził ją przewodniczący Powiatowej Komisji Związków Zawodowych — Czesław Nawrocki. W prezydium akademii zasiadali działacze partyjni, społeczni, przodujący robotnicy. Okolicznościowy referat, w którym znalazła się ocena naszego dwudziestopięcioletniego dorobku, a także ocena aktualnej sytuacji międzynarodowej — wygłosił członek egzekutywy KW PZPR, I sekretarz KMiP partii, Jan Stępień. Następnie sekretarz KMiP PZPR, Izabela Dasz-erzyńska zapoznała uczestników akademii z treścią telegramów, jakie na ręce władz ziemi słupskiej nadeszły od władz zaprzyjaźnionego miasta Kremieńczug z okazji 25. rocznicy podpisania Układu o Przyjaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy pomiędzy Związkiem Radzieckim i Polską, 100. rocznicy urodzin Wio dzimierza Lenina oraz między narodowego święta klasy robotniczej. Były w nich m. in. serdeczne, braterskie pozdrowienia dla wszystkich ludzi pracy ziemi słupskiej. i aynamiczny rozwój placówek oświatowych ZDZ na terenie całego województwa bę dzie przedstawiony w opraco wywanym wydawnictwie pt. „Rola ZDZ w szkoleniu kadr województwa". Jak nas ponad to poinformował prezes ZDZ — Józef Tomaszczyk — w kinach będzie wyświetlany film o szkołach i warsztatach ZDZ. W Koszalinie i Słupsku odbędą się główne imprezy, których programy przygotowuje młodzież. W ramach uroczystości jubileuszowych przewidziane jest także częściffwe uruchomienie nowych warsztatów i szkoły w Złocieńcu. Natomiast w celu szerszego spopularyzowania działalności szkoleniowej i produkcyjnej ZDZ odbę dzie się konferencja prasowa. (am) 1 MAJA ŚWIĘTO PRACY ADI PROGRAM 1 U2S! m oraz UKF Mfli na dzień 1 maja (piątek) Wiad.: 6.00, 7.00, 8.00. 9.00 .16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.S5. 5.30 „Międzynarodówka" , specjalna zapowiedź. 5.33 Melodie t piosenki. 6.05 Kiermasz „Pod Kogutkiem". 7.25 Pieśnią i tańcem witamy was. 8.15 Piosenk. i meł. o Warszawie. 9.05 Poetycka a ud. słowno-muz. 9.55 Transmisja uroczystość. l-majowych. Ok. 14.05 Orkiestra PR pod dyr. S. Racho-nia i „Mazowsze". 14.30 Wiązanka melodii rosa-. 14.4.0 Fragm. książk, J. Putramenta. 15.©o Koncert ży- Sekretariat redakcji • Dzja t Ogłoszeń czynne codziennie od godz. io do 18. w soboty od godzić do U TELEFONY ^21 P04L. 97 — MO. 98 — Straż Pożarna. 99 — Pogotowie Ratunkowe. Int. kolej. 32*5] §)YZURY Dyżuruje apteka nr 32 przy ul, 22 Lipca 15, tel. 28-44. 11 WYSTAWY MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomor* skich — nieczynne. MŁYN ZAMKOWY — nieczynny. KLUB „EMPIK" przy ul. Za» menhofa — wystawa pt ,,Malarstwo dzieci". ZAGRODA SŁOWIRTSKA W KLUKACH — nieczynna. □ci fel o MILENIUM — Bitwa O Anglię (ang. od lat 14) pan. Seanse o godz. 15.30, 18.15 I 20.30 'Poranek — godz. 13.30 — Old Su-reharud (jugosł., od lat 11) — pan. POLONIA — Porwany przez ma fie (włoski od lat 16). Seanse o godz. 16. I8.f5 i 20.30. Poranek — godz. 13.45 — Elza u afrykańskiego buszu. GWARDIA — Miłość i jazz (szwedzki, od lat 14). Seanse o godz. 17.30 i 20. 8SSZALIIU oa falacb Średnich 188.2 I 202j m oraz UKF 69,92 MHa na dzień 1 maja (piątek) 8.35 „Maj - sercu bliski" — aud. H. L. Piotrowskiego. 8.53 Sprawozdanie z uroczystej Aka- czen. 16.20 otudio Współczesne — demii 1 majowej w Koszalinie. „Zanim traktory zdobyły wiosnę" 15,45 Transmisja z Manifestacji l słuch. 17.00 Muzyka tan. 17.30 majowej w Koszalinie. 19.15 W Szpitalu Miejskim trwa remontowe na Oddziale Chi-remont. Na zdjęciu — prace rurgii Ogólnej. Fot. A. MASLANKIEWICZ PAŃSTWOWY OŚRODEK MASZYNOWY w SŁUPSKU zatrudni INŻYNIERA ze znajomością ZAGADNIEŃ INSTA-LACYJNO-MONTAŻOWYCH lub ELEKTROINSTALACYJNYCH, z praktyką 4-letnią oraz TECHNIKA z praktyką 7-letnią na stanowisku KIEROWNIKA WYDZIAŁU INSTA-S/ACYJNO-MONTAŻOWEGO i STUDNIARSKO-HYDRAU-LlCZNEGO; pracownika na stanowisku ST. INSPEKTORA OCHRONY ROŚLIN do Wydziału Chemizacji. Wynagrodzenie w/g Układu zbiorowego pracy dla przedsiębiorstw mechanizacji rolnictwa. K-1340 DYREKCJA STOCZNI „USTKA" zatrudni RATOWNIKA z uprawnieniami do wydawania kart pływackich i STARSZĄ KUCHARKĘ w Ośrodku Wczasowym Stoczni, położonym w miejscowości Świeszyno, pow. Miastko. Warunki pracy i płacy do omówienia. Oferty należy składać do Wy-fdziału Osobowego i Szkolenia Zawodowego Stoczni. K-1330-0 Opryskali przechodnia W ramach wiosennych porządków, z końcem ubiegłego tygod-nii malarze odświeżali parkan PTHW przy ul. Kilińskiego. Pra cę swą wykonywali mało ostroż nie,gdyż ochlapali jednego z prze chodniów. Przechodzień łatwiej wybaczyłby malarzom ich nieuwagę, gdyby przynajmniej usłyszał z ich ust słowa przeproszenia. Nam się natomiast wydaje. 4e przeprosiny to za mało, gdyż przedsiębiorstwo powinno zwrócić poszkodowanemu należność za czyszczenie garderoby w pralni chemicznej. ł %mmś€a NOWE WŁADZE KOR Niedawno odbyło się wadne zebranie członków Klubu Oficerów Rezerwy. Sprawo zdanie z działalności kiubu rłoźył prezes Edward Wielgomas. W wyniku wyborów wybrano nowy zarząd. Prezesem wybrano Tadeusza Mazurkiewicza, wiceprezesami — Zdzisława Iwińskiego i Mirosława Stańko. W części artystycznej wystąpiły zespoły wokalne „Wiarusy" i „Dąbtony". Kierownikom ob-u zespołów Stanisławowi Szarmachowi i Henrykowi Stillerowi wręczono dyplomy za zasługi w krzewieniu piosenki żołnierskiej. NIE „JEDYNKA" LECZ „JEDENASTKA" Przy Szkole Podstawowej nr 11 działają Chór Chłopięcy i dziewczęcy Zespół Wokalny. Prowadzi je instruktor W. Szymczgiwr-aki. Obydwa zespoły zdobyły dobre miiejsca zarówno w miejskich eliminacjach zespołów air ty stycznych., jak i na Wojewódzkim Festiwalu Zespołów Chóralnych. Piszemy o tym dlatego, że swogo czasu podaliśmy w „Głosie", iż zespoły te prowadzi Szkoła Podstawowa nr 1. „Jedenastkę" za tę pcmyłkę przepraszamy. OFERTY DLA EKONOMISTÓW Jak już informowaliśmy, w bieżącym roku szkolnym opuści mury Liceum Ekonomicznego około 80 absolwentów ze specjalnością Ogólnoeko n óm i cz n ą. Dyrekcja szkoły zwraca się za naszym pośrednictwem z prośbą do zakładów pracy o składanie ofeirt w sprawie zatrudnienia ich. Ponadto dyrekcja informuje, że w czerwcu, zgodnie z tradycją, w siedzibie szkoły przy ul. Partyzantów 24 odbędzie się giełda absolwentów. Koncert solistów polskich. 18.00 „Jutro Opole'* — przegląd festiwali opolskich. 13.15 Przy muzyce o sporcie. 20.35 W.ad. sportowe. 20.40 „Dziś do ciebie przyiść r.ie mogę" — piosenki żołnierskie i partyzanckie. 21.00 Na radiowej estradz.e. 22.00 Muzyczny Festyn 1-majowy. 0.10—3.00 Program nocny ze Szczecina, PROGRAM u 4t>3 in oraz UKF 69,92 MHa na dzień 1 maja (piątek) Wiad.: 5.30. 6.30, 7,30. 8.30 17.00, 23.50. 5.27 „Międzynarodówka" i specjalna zapowiedź. 5.35 Muzyka. 6.50 Kalejdoskop muz. 7.45 Mozaika melodii rozr. 8.35 Muzyczny Festyn l-ma j owy. Rytmy na dziś. S.05 Poetycka aud. słowno-muz. 3.55 Transmisja uroczystości l-ma j owych. Ok. 14.05 Orkiestra PR pod dyr. S. Rachonia , „Mazowsze". 14.3o Muzyczny Festyn 1-majowy — „Spod znaku Syrenki". 15.00 Festiwal — „Czas walki, czas zwycięstwa", 15.45 Śpiewa .,Śląsk". 16.00 Festyn 1-maiowy — W muzycznym korowodzie. 16.30 Koncert chopinowski. 17.05 Muzyczny Festyn 1-majowy — Nowości czterech radiofonii: Moskwa — Budapeszt — Prsga — Sof,a. 13.00 Studio Współcresne — „Przerwa w podróży" 19.15 Muzyka polska. Maja na Ziemi Koszalińskiej. [priLEWIZJA na dzień 1 maja (piątek) 7.50 Program dnia. 7.55 Sprawozdanie z manifestacji 3-majowvch w kraju 1 za granicą. 13.50 „Dziś twoje św»ęto" (z poznania). 14.30 Dla młodych widzów — „Piąta rano" — polsiki fiLm TV. W rolach gł.: B. Ludwiżanka, T. Belczyńska, I. Cembrzyńska, E. Jodłowska i inni. 15.30 Cyrk w studio (z Moskwy). 16.30 Międzynarodowy mityng lekkoatletyczny — zorganizowany przez „Express Wieczorny" i KS Skra. 17.30 „Bilet do telekina'* — felieton filmowy. 17.50 „Gęsi za wodą" — śpiewki na motywach ludowych. 13.20 Estrada Literacka z cyklu: ..Nowa peęzja polska". Stanisław Swen-Czachorowski — „Harfy orzez Wisłę". Wykonawcy: M. Niemirska, A. Kopiczyński, Wł. Kowalski. A. Szczepkowski. K. Wiehniarz. 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.20 Muzyka lekka. łatwa 1 przyjemno. Wykonawcy: P. Chri-stowa fBułgaria), E. Demarczyk, A. Godlewska,, R. Lewandowska, 19.45 Muzyczny Festyn 1-maiowy ?' Ku™ck-a, I. Santor, W. Gołas, — Parada młodości. 20.30 Zespół ■ Kocmiak, J. Połomsk., J. Ko-,,Dziewiątka". 21.00 Muzyczny Fe- styn 1-majowy — Jak zabawa, to zabawa (l). 22.00 1 aTaja w kraju i na świecie. 22.40 Wiad. sportowe. 22.50 Muzyczny Festyn 1-majowy — Jaik zabawa, to zabawa (in. PROGRAM III UKF 66,1? MHl na dzień 1 maja (piątek) 14.05 Przeboje na start! 14.20 Ich pierwsza miłość. 14.38 Majowy Festyn na UKF (I). 15.30 Baśnie? — Właśnie! 15.50 Wiosenne zw.e-rzenia. 16.15 Mecz: warszawa — Kraków w... jazzie. 16.40 Rymy i rytmy — F. Chopin. 17.00 Majowy Festyn na UKF CII). 17.30 Ode. pow. H. Innesa. 17.40 Piosenkarze ż „Mazowsza" i „Śląska". 18.00 Ekspresem przez świat. 18.05 Polonia śpiewa. 18.20 Co wieczór powieść. 18.50 Z naszej taśmoitek.. 19.15 Wariacje na tematy ludowe. 19.3o Jak wam się podoba? 20.00 Instrumenty śpiewają. 20.15 Jak wam się podoba? 20.45 Kwadrans wokalistyki jazzowej. 21.00 Jak wam sie podoba? 21.30 Melodie 21.50 Opera tygodnia. 22.Oo Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedm.ii wieczorów. 22.20 „Akademik ci la..." — reportaż. 22.35 Turniej wytwórni płytowych: „Qualiton", ,Su-praphon". „Melodia", „Muza". 23.00 Miniatury poetyckie. 23.05 Koncert. 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa E. F.tzgerald. buszewski oraz zespół baletowy. Program prowadzi L. Kydryński. 21.20 „Francuzka i miłość" — film fabuł. prod. francuskiej. 23.30 Program na jutro. KZG zam. B-120 S-5 Wydawnictwo Prasowe „Glos Koszaliński" RSW „Prasa" Redaguje Kolegium Redakcyjne Koszalin ul. Alfreda Lampego 20 Telefon Redakcji w Koszalinie: centrala 62-61 do 65. „Glos Słupski" — mutacja >,Głosu Koszalińskiego" w Ko szalinie — organ Kw PZPR. „Głos Słupski" Słupsk pL Zwycięstwa 2. 1 piętro Telefony: sekretariat łączy s kierownikiem — 51-95: daiał ogło-wsea 51-95; redakcja — 54-66. Wpłaty na prenumeratę (mie sięczna — 15 zł, kwartalna — 45 ii, półroczna — 90 «ł roc*» na 180 zt) przyjmują urzędy pocztowe, listonosze oraz oddziały „Ruch" Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty udzieia-)ą wszystkie placówki ,,Ruch" 1 poczty. Tłoczono: KZGraf. Koszalin ul. Alfreda Lampego 18. Str. 8 Święto 1 Maja będzie w bieżącym roku obchodzone po raz 81. Ma więc ono swoją długą historię. Tworzyli ją lu dzie pracy, którzy pod czerwonymi sztandarami wychodzili w dniu 1 Maja, aby demonstrować przeciw siłom kapitału, domagać się swych praw, manifestować swą jed ność. Dzieje walki polskich mas pracujących zostały u-trwalone w dokumentach, na łamach prasy. Sięgnijmj do kart historii... „Będzie urządzona wielka międzynarodowa manifestacja w dniu oznaczonym, w tym celu, ażeby we wszystkich krajach i miastach jed nocześnie robotnicy wezwali władze publiczne do wprowadzenia prawa, ograniczające go liczbę godzin pracy do 8 godz. i do wykonania innych postanowień Kongresu Pary skiego. Zważywszy, że podobna ma nifestacja jest już wyznaczo na na 1 maja 1890 roku przez amerykańską Federację Pracy (...) termin ten przyjmuje się dla manifestacji międzyna rodowej. (Fragment uchwały I Kongresu Paryskiego IX Międzynarodówki, przyjętej w lipcu 1889 roku) ■,JBracia, robotnicy polscy! Na całym świecie pierwszego maja ustanie warczenie ma szyn, zgaśnie ogień pod kotłem parowym.» Fabrykanci pochowają się w mysie dziu ry, a robotnicy pospieszą na zebrania, gdzie będą się nara dzać nad, środkami do wywal czenia zwycięstwa, przejścia fabryk i ziemi na wspólną własność ludu pracującego... Wystąpmy zgodnie! Śmiało bracia, wszyscy razem!" (Fragment odezwy II Prole tariatu rozpowszechnianej 28 kwietnia 1890 roku) „Upamiętniliście bohatersko święto majowe. Wstąpiliście otwarcie do szeregów świato wej armii socjaldemokratycznej, która u progu nowego stulecia widzi już brzask no wego ustroju społecznego. Tam wszyscy ludzie będą brać mi, tam nie będzie już nienawiści plemiennej podsycanej świadomie przez carat (...) (Z listu otwartego robotników petersburskich do robotników łódzkich po „buncie łódzkim" w czasie obcho dów Święta Pracy w 1892 ro ku). „Czyż możemy zmierzyć się z wrogiem, nie znając na szej siły? Musimy wpierw policzyć swe szeregi, zapytać ilu już jest robotników prag nących swobody? Pokaże to święto majowe. Wtedy zobaczymy, kto stanął na apel 8 godzin pracy i wolności poli tycznej. Gdy nadejdzie dzień, że usłyszymy w Warszawie — wszyscy, w Łodzi — wszyscy, w Dąbrowie, Żyrardowie — wszyscy świętu'■ ą, gdv nadejdzie taki 1 Maj — będzie on ostatnim dniem naszej niewoli. Dziś świętujemy i li czymy nasze szeregi." („Sprawa Robotnicza" — or gan SDKPiL nr 8. 1894 r. — z artykułu podpisanego przez R. Kruszyńską — pseu donim Róży Luksemburg; -,£) o długiego łańcucha swych zbrodni rząd carski przyłączył nowy krwawy czyn... 1 Maja Socjaldemokra cja Królestwa Polskiego i Li twy w Warszawie czciła wszechświatowe święto pracy przez ogólne zawieszenie pra cy i masoioą pokojową demon strację. 20-tysięczny pochód robotniczy z ośmiu sztandara mi Socjaldemokracji, ze śpiewem i okrzykami na cześć na bezbronnych manifestantów z obnażonymi szablami, wydzieranie sztandarów, spaz my kobiet, płacz dzieci, jęki rannych". („Myśl Robotnicza" — legał ne pismo lewicowe, numer z dnia 11 maja 1921 roku) „Komisja Centralna i CKW PPS na niejednokrotne zwra canie się komunistów i lewi cy związkowej w sprawie u-tworzenia jednolitego frontu walki mas robotniczych zaw sze dawały odpowiedź odmow ną. Tak było w marcu 1933 ro ku, kiedy sejm faszystowski _ SPORT — SPORT — SPORT — SPORT — SPORT Bogaty program Imprez 1- majowych Z kart historii ośmiogodzinnego dnia robocze go, republiki demokratycznej, pokoju i socjalizmu przeciągnął ulicami Warszawy. Był to pochód pokojowy, w którym masowo uczestniczyły ko biety, dzieci i starcy (...) Nikt nie myślał o krwawym spot kaniu z żołdactwem". („Komunikat Zarządu Głównego SDKPiL z powodu rze zi 1 Maja". „Czerwony Sztandar", organ SDKPiL — maj 1905 rok). „Precz z kapitalizmem.! Precz z caratem! Niech żyje 8-godzinny dzień roboczy!" (Z broszury pierwszomajowej PPS-Lewicy wydanej w 1911 roku) „Towarzysze! Robotnięy! Stoczona już pienosza walka rewolucji z wrażą przemocą militaryzmu. Bratni proletariat Rosji pod wodzą reioolu cyjnej socjaldemokracji obal:ł plugauiy carat, powiódł za so by zastępy proletariackie w mundurach i zgniótł wroga." (Fragment odezwy SDKPiL na Święto Pracy w 1917 r.) „Towarzysze Robotnicy! Tegoroczne święto majowe, tradycyjne święto międzynaro aowej solidarności, dzień wal ki z militaryzmem i walki o 8-godzinny dzień pracy obcho dzimy w okresie wielkiego hi storycznego przełomu, który obok ciężkich prób i doświad czeń niesie nam ze sobą zapo wiedź rychłego wy z1* oclenia i zwycięskiej walki. Rewolucyjny dreszcz przenika Euro pę całą (...) Rosja stanąła w ogniu rewolucji..." (Z odezwy Centralnego Ko mitetu Robotniczego PPS-Lewicy z kwietnia 1917 r.) „1 maja ożyło na ulicach Warszawy widmo carskich rzą dów. Ostre, pogotowie woj-skoioe, mrowie jawnej i tajnej policji, oddziały konne cv.;ałujące po opustoszałej jez dni. Wszystkie zbiórki dzielnicowe nielojalnych względem PPS związków zawodowych obsadzono siłą zbrojną. Szarże uchwalił ustawy antyrobotni cze, tak było w roku bieżącym. Klasa robotnicza w dniu 1 maj a da dobitną odpowiedź tym zdrajcom i rozbijaczom, manifestując jedność klasową w strajku powszechnym i w masowych demontracjach uli cznych." („Nowy Przegląd" nr 2, 1934 r.) ,Robotnicy! Nie kujcie bro ni dla Niemiec hitlerowskich! Niszczcie transport i łączność maszyny i składy wroga! Chło pi! Nie karmcie swych śmier telnych wrogów (...) Naprzód do boju, do walki! Śmierć okupantom hitlerowskim! Niech żyje wolna i niepodle gła Polska!" (Z odezwy KC PPR z maja 1943 roku) ,Jedność klasy robotniczej scementuje naród, przekreśli nadzieje ciemnych sił reakcji (...) Niechaj to hasło w dniu 1 maja dotrze do wszystkich [ fabryk i warsztatów. Niechaj uświadomi każdemu robotni kowi, że ponad wszystkimi różnicami góruje wspólne dążenie do wolnej i niepodległej Polski, dążenie do przebu dowy społecznej, która tę wol ność oprze na najtrwalszej podstawie — kierowniczej roli mas pracujących." (Pismo PPR „Głos Warszawy" 28 IV 1944 r.) „Przez 55 lat obchodzi klasa robotnicza Polski święto 1 Maja. Po raz pierwszy od 55 lat klasa robotnicza Polski, masy pracujące Polski obchodzą 1 Maja w warunkach całkoioi tej swej wolności, w warun kach demokratycznej, ludowej Polski. Po raz pierwszy w tym ro ku w takim stopniu uwydat nia się jedność klasy robotni czej w święcie pierwszomajo wym — wspólny pochód PPR i PPS. Po raz pierwszy w tym roku związki zawodowe wystą pią w demonstracji pierwszo majowej jako jednolite związ ki obejmujące wszystkich ro botników. Po raz pierwszy w tym roku masy chłopskie brać będą udział w obchodach pierwszomajowych w takich rozmiarach (...) Mamy już teraz zdobycze okresu bu Dziś w Słupsku zakończony zo dowania nowego życia w wol i nej Polsce (...) W sojuszu ze Z okazji Święta Pracy w całym województwie odbędzie się wiele ciekawych i atrakcyjnych imprez sportowych w różnych dys cyplinach. Z tej okazji odbędą się nie tylko zawody towarzyskie lecz również spotkania mistrzowskie m. in. pojedynki pił karzy. Dziś zainaugurowany zostanie również sezon lekkoatletyczny w województwie. W wielu miastach odbędą się wyścigi kolarskie. W Koszalinie rozegrany zo stanie tradycyjny 1-majowy wyścig uliczny w kategorii młodzików i juniorów o puchary przewodniczącego Prez. MRN i WKZZ w Koszalinie. Natomiast w Sianowie odbędzie się wyścig o pu char przewodniczącego Prez. MRN, na trasie Sianów — Węgo rzewo — Koszalin — Sianów (70 km). Z innych Imprez o charakterze ogółnowojewódzkim wymienić należy Narodowe Biegi Przełajowe na Górze Chełmskiej, w których startować będą młodzicy, juniorzy seniorzy oraz" dziew częta, juniorki i seniorki. Narodowe Biegi Przełajowe będą pier wszą eliminacją do finałowego biegu centralnego, którego organizatorem jest Krajowa Rada OFSWFiT wspólnie z redakcją „Głosu Pracy". A oto wykaz ważniejszych imprez, na które warto się wybrać: PIŁKA NOŻNA OGOLNOPOLSKI W SŁUPSKU TURNIE Związkiem Radzieckim, we wspólnym pochodzie' z Armią Czerwoną Wojsko Polskie o siągnęło granice nad Odrą, Nysą i Bałtykiem i doszło do Berlina („.) (Tak pisał organ KC PPR "Głos Ludu" przed 25 łaty w dniu 1 maja 1945 roku"). WYBRAŁ: W. Ł. Obiektywem przez świat - NIGERIA i ski juniorów, w którym uczestni czą reprezentacje 4 okręgów: gdańskiego, szczecińskiego, poznańskiego i koszalińskiego. W o-statnich meczach zmierzą się: o godz. 14.30 — POZNAŃ ze SZCZE CINEM i o godz. 16.15 — KOSZA LIN z GDAŃSKIEM. MISTRZOWSKIE SPOTKANIA PIŁKARZY Liga okręgowa. W Wałczu: tramp — kuter Darłowo (go dżina 17). W Sławnie: SŁAWA — GRYF Okonek (godz. 16.30). W Złocieńcu: OLIMP — DRAWA Drawsko (godz. 15). m Onitsha to jedno z miast, które długo było terenem walk w czasie wojny domowej. Dziś toczy się tu już normalne życie. Na zdjęciu: na targu w Onitsha panuje ożywiony ruch; przekupki rozłożyły swój towar — ogromne bulwy tropikalne. CAF — UPI W Słupsku: GRYF — CZARNI Słupsk. KLASA A Grupa I. W Gwdzie Wielkiej: WIEL1M — MECHANIK Bobolice (godz. 16). W Miastku: START — DARZ-BOR II Szczecinek (godz. 17). W Jastrowiu: POLONIA — ISKRA Białogard (godz. 16). W Kołobrzegu: KOTWICA — GRANIT Świdwin (godz. 15.30). W Tychowie: GŁAZ — GRYF II Słupsk (godz. 14.30). Grupa II W Człuchowie: PIAST — OLIMP II Złocieniec (godz. 17). W Mirosławcu: LZS MIROSŁA WIEC — POGOŃ Połczyn (godzi na 15). W Kaliszu Pom. 2ELGAZBET — BŁONIE Barwice (godz. 15). W Swierczynie: DRZEWIARZ JEDNOŚĆ Tuczno (godz. 16). W Czaplinku: LECH — SPAR-TA Złotów. W Drawsku: DRAWA II — TĘ CZA Biały Bór. LIGA JUNIORÓW W Słupsku: CZARNI — GWAR DIA Koszalin (godz. 16.30). W Wałczu: TRAMP — OLIMP, Złocieniec (godz. 16). W Szczecinku: DARZBÓR —► BAŁTYK Koszalin (godz. 16). W Sławnie: SŁAWA — KORAB Ustka (godz. 12.45). LEKKOATLETYKA W KOSZALINIE: Narodowe Biegi Przełajowe w kategorii młodzików, juniorów i seniorów, dziewcząt, juniorek i seniorek. Zawody odbędą się na Górze Chełmskiej. Początek o godz. 16. KOLARSTWO W Koszalinie i w Sianowie od będą się wyścigi kolarskie. Start w Sianowie do wyścigu o puchar przewodniczącego Prez. MRN nastąpi o godz. 14.30, Trasa wyścigu prowadzić będzie z Sia nowa przez Węgorzewo — Masz-ków — Koszalin — do Sianowa (dwa okrążenia). W Koszalinie godz. 15 rozpocz nie się na osiedlu Tysiąclecia wy ścig uliczny w kategorii młodzików i juniorów o puchary przewodniczącego Prez. MRN i przewodniczącego WKZZ. KOSZYKÓWKA Juniorki i juniorzy zakończyli już grupowe rozgrywki o mistrzostwo województwa w koszy kówce. Wyłoniono finalistów. O tytuł mistrzowski juniorów ubie gają się zespoły MKS Znicz, Kot wicy, Orła i Bałtyku, a wśród juniorek awans do rozgrywek fi nałowych zapewniły sobie: Spar ta, Darzbór, Bałtyk i LM Koszalin. W ostatnich spotkaniach uzyskano wyniki: Juniorzy. Orzeł — Znicz 67:111, Kotwica — Orzeł 78:58. Juniorki. Sparta — Darzbór II 78:34. Oto aktualne tabele: FINAŁOWE POJEDYNKI JUNIOREK I JUNIORÓW JUNIORZY Znicz 3:0 6 245—187 Kotwica 1:1 3 139—125 Orzeł 0:2 2. 121—187 Bałtyk 0:1 1 61—67 JUNIORKI Grupa I Sparta 4:2 10 344—204 Darzbór I 4:2 10 318—250 LO Bytów 4:2 10 296—226 Darzbór II 0:6 6 176—454 Grupa II Bałtyk I 4:0 8 246—112 LM Koszalin 2:2 6 206—136 FINAŁOWE POJEDYNKI Bałtyk II 0:4 56—280 i Bałtyk II 0:4 56—280 i Zmiana terminu startu IV MWP Jak już informowaliśmy, w dniach 1—8 maja miał być rozegrany IV Mały Wyścig Pokoju w Koszalinie, dla zawodników nie zrzeszonych z OZKol. Ze względów technicznych — niezależnych od organizatorów — impreza zostanie przełożona ną termin późniejszy. Wyścig "rozpocznie się równocześnie ze startem kolarzy do XXIII Wyścigu Pokoju, Praga — Warszawa — Berlin, tj. w dniu 12 maja. IV Mały Wyścig Pokoju, którego jednym z współorganizato- rów jest redakcja „Głosu Kosza lińskiego", jak już podawaliśmy i rozegrany zostanie w roku bieżą . cym na 3-etapowej trasie, długo ści ponad 100 km. W związku z przesunięciem im prezy na termin późniejszy przedłuża się równocześnie termin zgłoszeń do wyścigu do 10 maja. Zgłoszenia należy kierować pod ' adresem LKS Spółdzielca w Kosza linie, ul. Kolejowa 1/3. Przypominamy, że w wyścigu mogą u-czestniczyć chłopcy urodzeni w latach 1953—1956. (sf) SigSL (143) Amerykański studebaker, którym jeździ Zubrycki otrzymał od niego przezwisko najpierw delikatne: „cudzoziemska maszyna", potem bardziej dosadne „czort nie maszyna". Jeśli wyznać prawdę — to początkowo „Chochoł" nie dawał sobie z nią rady. Potem to wymyślając, to przemawiając łagodnie do ,.duszy maszyny" nieco ją oswoił, zmusił nawet do posłuszeństwa. Wóz „Chochoła" stanowi podręczne gospodarstwo szefa kompanii, kapraia Ludwika Koniora. Trzyma się w wozie żywność, trochę amunicji, służy on także, po części, jako jeżdżący, ruchomy hotel oficerski. Ludwikowi Koniorowi zdawało się, że już dostatecznie poznał kierowcę, jego sposób rozumowania i reakcje na zmie niające się sytuacje. To się Koniorowi tylko zdawało. O godzinie 13.00 dowódca kompanii, kapitan Michał Paś-nicki polecił szefowi kompanii, by pojechał z kuchnią, rzecz jasna wypełnioną jedzeniem, nad Miereję, gdzie znajduje się większość fizylierów. .Jedni bowiem osłaniają czołgi, inni — pomagali nocą w wyciąganiu ugrzęzłycfi czołgów. — Nakarmicie także kompanię rpp i wszystkich oficerów sztabowych. — Tak jest, obywatelu kapitanie. „Chochoł" już się szykował do przyczepienia kuchni, gdy nad Nikolenki nadleciała piętnastka niemieckich samolotów. Kilku stojących po sąsiedzku żołnierzy z kompanii rpp, lekceważąco pomachało rękami. — To nasze! Kiedy jednak zaczęły się sypać bomby, kto żyw chował się gdzie mógł. Ludwik Konior wsunął się między tylne koła samochodu. Pod nimi ciągnął się krótki rów. W rozpędzi* — szef kompanii wklinfl się w ciasny wykop, między koła samochodu. Nawet nie bardzo mógł pochylić głowę, gdy bomby padały w pobliżu. Odleciały samoloty. Zaczęto szukać Koniora. Tam, gdzie stał przed bombardowaniem — żółcił się wielki lej. Tak by go rozniosło? — Gdzie szef? Na to odezwał się spokojny, melodyjny, niezmącony głos Chochoła. — On tut leżyt. Ranien iii ubit... Lekko oszołomiony Konior odezwał się wreszcie: — Jestem, jestem ,ale wyjść nie mogę. Wyciągnęli go. Chocko! popatrzył zdziwiony. — Wy żywiotie? Pora jechać z dymiącą kuchnią. Odjechali kilkaset metrów, a już rozpoczął się kolejny nalot. Konior wysadził głowę z szoferki, siedzi bacznie gdzie padają bomby. — Patrzcie... — odwrócił się do Chochoła. Nie ma kierowcy! Samochód jedzie sam! Kapral, który nie tylko „cudzoziemskiej maszyny", ale w ogóle żadnej nie umie prowadzić, leciuteńko zbladł. Co robić? Rozwali się samochód. Na razie jedzie spokojnie polną drogą. Ale... W tym zaaferowaniu nawet nie spostrzegł szef, że skończyło się bombardowanie. Trzasnęły drzwiczki, wskoczył Cho choł na swoje miejsce. — Co wy wyrabiacie? A ten — z przysłowiową mordą na podoficera. — A wy zaczem nie utikali? Nada utikat. — Ale... — Konior chce coś uporczywie powiedzieć. Kierowca ciągnie niezmącenie swój wywód. Wynika z nie go, że biec koło samochodu jest bezpieczniej, niż siedzieć w nim podczas bombardowania. Zawsze się z nas trzech ktoś wtedy uratuje; — Trzech? — Konior nadal nic nie rozumie. — Adin, dwa, tri — Chochoł palcem pokazuje siebie, szefa i... samochód. — Maszyna jedzie, posuwa się naprzód do wykonania zadania bojowego, my biegniemy i zarazem kryjemy się przed bombami. Konior parsknął Śmiechem. Znów aa niskim pułapie jawi się ława samolotów. — TJtfkaj! — krzyczy tym razem Chochoł. Redukuje bieg, stawia ręczny gaz. pozwalający samochodowi jechać, pryska z szoferki na swoją stronę, Konior — na swoją. Kończy się nalot, samochód rusza z większą szybkością. Już szef nie wskoczy do szoferki. Czepia się więc gwałtownie kuchni, podciąga na rękach, winduje na metalową pokrywę. Jeszcze raz zwolnił samochód, jeszcze raz biegli koło niego — każdy po swojej stronie — spotkali się wreszcie w szoferce. Chochoł okazał niemałe zdziwienie. — A ja dumał szczo was ubiło. — To ładnie tak byłoby mnie zostawić, gdybym był zabity albo ranny? Chochoł jeszcze raz zaprezentował swoją żelazną nie do o-balenia logikę. — Zabity, już pomocy nie potrzebuje. Rannego, ktoś znajdzie i zaopiekuje się. A u mienia bejewyje zadacza! Ja szo-fior, jedu. Kuszat sołdat choczet? Choczct! No wot i wsio. Nie pomogły argumenty Koniora, że takie samo „bojowe zadanie" ma on, szef kompanii. Chochoł machnął ręką. Klepnął nią po kierownicy, co wyraźnie miało oznaczać kto tu jest fachowcem. Mimo to — dojechali do stanowiska dowodzenia pułku nad Miereją. Chochoł wydawał jedzenie sprawnie, donosił je rannym w kociołkach. Szef w tym czasie próbował zorientować się w innych potrzebach kompanii. Krył się, jak inni, przed bombami, patrzył na niezwykle widowisko, którego dostarczyli dwaj bracia, jak ich zwano, Ćwiki — Edward i Tadeusz. Posłał ich major Czajników, by zorientowali się w jakim stanic są te dwa, stojące na wzgórku czołgi, czy nie ma tam rannych, czy nie trzeba okazać jakiejś pomocy. Poszli więc Ćwikowie do maszyn Miazgi i Szymicrskiego, bo o nie to chodziło szefowi sztabu. W tamtą stronę doszli bez kłopotu. W drodze powrotnej — skręcili jednak od czołgów skosem, by mieć bliżej do rzeki. Wyszli na otwartą przestrzeń. I wtedy rozpoczęła się makabryczna zabawa kota z myszą. Dwa niemieckie samoloty zniżyły się do polowania. Otworzyły ogień do dwóch wędrujących fizylierów. Zaczęły padać koło nich małe bombki. Bracia jednak byli nie w ciemię bici, Dca.