Dekret Prezydium Rady Najwyższej ZSRR w sprawie odznaczenia towarzysza Władysława Gomułki ORDEREM LENINA W uznaniu wybitnych zasług w rozwoju braterskiej przyjaźni i współpracy między narodami Związku Radzieckiego i Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w umacnia niu pokoju i socjalizmu, wieloletniego aktywnego udziału w światowym ruchu komunistycznym, w związku z sześćdziesiątą piątą rocznicą urodzin — odznacza się pierwszego sekretarza KC PZPR tow. Władysława Gomułkę Orderem Lenina. Sekretarz Prezydium Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Rady Najwyższej ZSRR M. Georgadze N. Podgorny Moskwa, Kreml 5 lutego 1970 r. Hrtmika Utworzenie wyłomu w głównej pozycji Wału Pomorskiego, w ciągu dwu poprzednich dni, było wstępem do walk o zdobjeie tej pozycji na 15-kiJometrowym pasie działania 1. Armii WP. Działania bojowe koncentrują się więc na likwidacji hitlerowskich umocnień na zachód nim brzegu jeziora Zdkiczno (12 pułk piechoty 4 DP) oraz W rejonie jezior Businowskie Duże i Businowskie Małe DP). Równocześnie jednak dowódca 1 Armii WP wydaje rozkaz 4 DP, aby swój pas działania przekazała świeżo Przybyłej z garnizonowej służ by w Warszawie i nie biorącej dotychczas udziału w walkach — 2 Dywizji Piechoty im. Hen ryka Dąbrowskiego (d-ca gen. ^ryg. J. Rotkiewcz). Kiiińszeza cy zaś mają atakować w kierunku Karsibór — Lubno i Współdziałać z 47 armią radziecką, toczącą walki o Wałcz Oddziały 1 Dywizji Piechoty Posuwają się w kierunku zachodnim i pod koniec dnia Osiągają granice wsi Rudki — Wielboki, zajmują Iłowiec. Walkj toczone przez Pola *ów w bardzo trudnym, zalesionym i pagórkowatym, często podmokłym terenie, s niezwykłe uciążliwe, zważyw-| s^y na bardzo silne kontrataki Niemców. Tego dnia np. 6 Dy| Mzja Piechoty traci 230 zabitych i 340 rannych, 1 Dywi to, Piechoty — 100 zabityc J Dywizja Piechoty — 175 za-! bUych. W późnych godzinach wie-| czornych 2. batalion 12 puł-piechoty stacza zacię'e bo-j o każdy niemal dom w Go J^ch i o północy opanowuje H miejscowość. 1. batalion te-samego pułku zajęty jes Wałką o folwark Dobra. (Dokończenie na str. 3) Odrobin a śniegu, szczypta mrozu, tro chę deszczu. Wymieszać to porywistym wiatrem. Przepis na nadmorską zimę. Od wielu lat niezmienny. Poprzednią żartobliwie nazywaliśmy mianem chłodnego lata. Widocznie przesadziliśmy. I oto dvxidzieścia stopni mrozu. Śniegi po kolana. Zaspy, gołoledź, zatory lodowe. Marznie zaprawa na budowach. Sinieją nosy dziatwy wiejskiej idącej do szkoły. Kutry przywożą z morza więcej lodu na burtach niż ryb w ładowniach. Zima jak... zima. Po mrozach nagła odwilż Ulice pełne błota. Na szosach ogromne kałuże.• Ale oto za niżem znów wyż, a z nim mrozy. Słowem, nadmorska aura zmienna jest. PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Cena 50 pt Nakład: 136.981 Organ KW PZPR ^ Wydanie sobotnie ROK XVIII Sobota, 7 lutego 1970 r. Nr 38 (5431) 10 stron Uznanie granicy na Odrze i Nysie jedyną drogą normalizacji stosunków w Europie WARSZAWA (PAP) obiektywnych danych i spraw MINISTER spraw zagranicznych Algierii Abdelasiz bieżących, znanych nam, mo- Buteflika wysłał do ministra spraw zagranicznych że pomóc w osiągnięciu poro- — Stefana Jędrychowskiego pismo, które prasa zumienia, które brałoby pod algierska opublikowała na pierwszych stronach pt.: „Nor uwagę znaczenie realnych fak malizacja stosunków w Europie środkowej prowadzić tów, interesów i sił aktualnie musi poprzez uznanie ustalonych granic." reprezentowanych w Europie. Takie zbliżenie powinno po tyczą oraz wszelkie poszuki- budzić wszystkie kraje, miewania równowagi na tym kon resujące się okazją umocni e-tynencie, które zmierzają do nia pokoju światowego do po-rozwiązania problemów stwa- witania, jako ważnego wydarzających jeszcze poważne rżenia, otwarcia rozmów do-przaszkody dla odprężenia. Ma „Zycie polityczne Europy wiąże się szczególnie z problemami dotyczącymi jej bezpieczeństwa" — stwierdza w swym piśmie min. Butefłika. „Z uwagi na zasady, które o- kreślajją jej politykę oraz po- jąc na względzie przezwyerięże-łożenie geograficzne. Algieria nie sytuacji powodujących nie-śledzi uważnie rozwój tej sy- porozumienia i napięcia uważa, tuacji, inicjatywy które jej do że tylko rozmowy na bazie (Dokończenie na str. 2) NARADA AKTYWU W KW PZPR oskonalenie etod pracy partyjnej Inf. własna WCZORAJ, w Komitecie Wojewódzkim PZPR od była się narada czołowego aktywu na temat doskonalenia metod pracy partyjnej. W naradzie, którą prowadził I sekretarz KW PZPR, tow. Stanisław Kujda, uczestniczyli członkowie egzekutywy KW, sekretarze komitetów powiatowych partii, kierownicy wydziałów KW i ich zastępcy. W referacie oceniającym wy niki gospodarowania w kraju i województwie, osiągnięte w raku 1969, tow. Stanisław Kuj da skupił się przede wszystkim na działalności partyjnej. Praca ta przebiegała w w a run kach wzmożonego ożywienia politycznego. W toku ważnych kampanii politycznych, jak wybory do Sejmu i rad narodowych, obchody 25-lecia Pol ski Ludowej, społeczeństwo nasze dało jednoznaczny wyraz poparcia polityki partii i rządu, uczestnicząc w czynach produkcyjnych i społecznych. Bilans gospodarczy województwa aa rok ubiegły jest dodatni. Z wstępnych danych wynika, że plam produkcji (Dokończenie na str. 2) Prognoza pogody • WARSZAWA (PAP) •Jak przewiduje PIHM, dizJś wystąpi zachmurzenie duże z lokalnymi większymi prze jaśnie nia-mi i miejscami opady śniegu. Tempe ratura maksymalna od minus 3 st. na północy kraju do minus 1 st. w centrum i zera na południo wym wschodzie. Wiatry słabe i umiarkowane, przeważnie z kierunków północnych. Znowu nie dali! KI U *™HI £ • • W a • H S—ł U Qy s Tf - n «!■"< < 4-4 2 M *-■- rady XXIII zjazd Komunistycznej Partia Holandlii. Na porządku obrad zjazdu znajduje się re ferat sprawozdawczy KC KP Holandia, referat Komisji Kon tr o lin ej oraz wybory now*ego składu osobowego KC KPH. ZAPOWIEDŹ WIZYTY • WARSZAWA Na zaproszwmiie Prezydium Sejmu PRL 9 bm przybędrie do Polski delegacja Prezydium Zgromadzenia Federalnego CSRS Przywrócono połączenia z Warszawą! (Inf. wł.) Od kilku dni — w związku z kłopotliwą sytuacją na kolei i szlakach drogowych — koszalinianie byli pozbawieni bezpośredniego połączenia kolejowego i autobusowego z Warszawą. Jak wynika z uzyskanych wczoraj informacji, zarówno PKP jak i PKS wznawiaią zawieszone kursy tej relacji. TBLBaR AP ICZNYM i W SKRÓCIE WSPÓLNE BADANIA1 • MOSKWA Uczeni ZSRR 1 Francji prze prowadzą wspólne badania nad ważnymi zagadnieniami nauk rolniczych. W POTRZASKU • WASZYNGTON Departament Skarbu USA do ndósł o wykryciu szajki przemytników, którzy dostarczali narkotyki z Jamajki do USA. Aresztowano 15 osób. Już dzisiaj — tzn. w sobotę, o godz. 8,30 wyruszy z Ko szalina do Warszawy dalekobieżny autobus PKS. Decyzję taką powzięto w porozumieniu z bydgoskimi drogowcami, ktdrz.y zobowiązali się uporządkować nieprzejezdny odci nek drogi między Kruszwicą i Radziejowem. Oczywiście — regularność ,tego kursu PKS uzależnia od sprzyjających wa runków komunikacyjnych. Od dzisiaj kursować będzie również pociąg pośpieszny re lacji Warszawa — Kołobrzeg przez Gdynię i Koszalin. W sobotę wieczorem wyruszy on ze stolicy, natomiast jutro — tzn. w niedzielę, 8 bm. o godz 21.05 — z Kołobrzegu. Od ju tra więc mieszkańcy Koszalina uzyskają z powrotem do- godne połączenie kolejowe z Warszaw? (woj) Z WIETNAMU PD US Army prowokuje incydenty zbrojne LONDYN, PARYŻ (PAP) Wczoraj drugi dzień trwał rozejm ogłoszony przez Narodowy Front Wyzwolenia Wiet nam u Południowego. W ciągu ostatnich kilkunastu godzin doszło jednak do wymiany ognia i incydentów zbrojnych sprowokowanych przez wojska amerykańskie i sajgoń-skie. Incydenty takie wydarzyły się w pobliżu strefy zdemili-ta ryżowa nej oraz w rejonie Sajgonu. Sytuacja na Bliskim Wschodzie Obraduje „mały szczyt arabski a K.AIE (PAP) Prezydent ZRA — Naser przeprowadził dwugodzinną rozmowę z przybyłym do Kairu na rozpoczynający się dziś, w sobotę, „mały szczyt arabski" królem Jordanii — Husajnem. Według źródeł dobrze poinformowanych omawiano pogarszającą się sytuację na Bliskim Wschodzie oraz rozmowy przedstawicieli wielkiej czwórki w sprawie rozwiązania kryzysu bliskowschodniego. Jak podaje agencja Reutera, dokonano przeglądu sytuacji wojskowej oraz środków obronnych, pdjętych zarówno na froncie wschodnim, jak i zachodnim. DEKLARACJA PARLAMENTARZYSTÓW W Kairze zakończyły się obrady międzynarodowej konferencji parlamentarzystów, zwołanej z inicjatywy przedstawicieli Zgromadzenia Narodowego Zjednoczonej Republiki Arabskiej. W. obradach przeszło 200 parlamentarzystów z 55 krajów Azji, Afryki, Europy i Ameryki. Uczestnicy konferencji u-chwalili deklarację, w której podkreślają między innymi, że cały świat jest głęboko zaniepokojony niebezpieczeństwem, związanym z wyraźnym pogarszaniem się sytuacji na Bliskim Wschodzie. To pogarszanie się sytuacji jest następstwem okupowania przez wojska izraelskie terytoriów krajów arabskich, zagarniętych przemocą w czerwcu 1967 roku oraz następstwem ataków lotnictwa izraelskiego na obszary ościennych krajów arabskich. Zarówno przed czerwcową agresją w 1967 roku, jak też po tej wojnie — stwierdza deklaracja — rząd izraelski systematycznie lekceważy i ignoruje liczne rezolucje ONZ, a w szczególności rezolucję Rady Bezpieczeństwa NZ z 22 listopada 1967 roku, domagającą się m. in. wycofania wojsk izraelskich z arabskich obszarów okupowanych. Deklaracja miądzynarado- rzystów popiera żądanie całkowitego przywrócenia praw Arabów palestyńskich do ich ojczyzny. BRAWUROWA AKCJA KOMANDOSÓW EGIPSKICH W PORCIE EJLAT Grupa komandosów egipskich dokonała w nocy z czwartku na piątek brawurowej akcji w izraelskim porcie Ejlat, podkładając miny pod dwiema jednostkami marynarki wojennej wroga. Jeden z okrętów zatonął w wyniku eksplozji, a drugi zos?al poważnie uszkodzony i jego naprawa trwać będzie dłuższy czas. W piątek rano do Ejlat u-dał się samolotem izraelslki minister obrony gen. Dajan w towarzystwie szefa sztabu generalnego Bar Lewa oraz dowódców marynarki wojennej i tzw. sektora południowego. Generałowie izraelscy byli wyraźnie zaskoczeni aukcją e-gipskich komandosów, a sarn Dajan oświadczył w przemówieniu radiowym, że akcja ta sekces Korespondent agencji Reutera, który dotarł do portu Ejlat, pisze, że według naocznych świadków akcja komandosów została przeprowadzona w ciągu paru minut. W parę chwil po eksplozji zatonęła pierwsza jednostka izrael skiej marynarki wojennej. Drugą tonącą jednostkę Izraelczycy zdołali wyprowadzić z, portu i osadzić na mieliźnie. PLENUM KP IZRAELA 10 Pleuum KC Kownunistycaaaej Partii Izraela, które odbyło się w dniach 50—31 stycznia br. ostro po tępiło poczynania rządu izraelskiego zmierzające do dalszego skomplikowania sytuacji na Biis kim Wscjbodzie — stwierdzają do niesienia z Tel Awiwu. Nowy rząd Gofldy Mesifl* — 3VPO-sze Da Jana — głosi rezolucja plenum — już w ciągu pierwszych miesięcy swojego urzędowania wykazał, że zajtmuje ekstremistycz ne stanowisko, prowadzi niebezpieczną eskalację działań wojennych oraz wojiny psychologicznej i tym samym stawia Bliski Wschód na krawędzi katastrofy. Rezolucja podkreśla, że awanturnicza polityka rządu izraelskie go nie Mozy się ze zmicmionym u-kładem sił politycznych i wojsko wych na Bliskim Wschodzie i na całym śrwiecie i nie ma Ładnych szans na sukces. KC KP Izraela — stwierdza re zolrufcrja — wtzywa wstzystkie ooziś kończy się w Kołobrze &U czterodniowa narada instruktorów Chorągwi Koszaliń s^iej ZHP. Omawiano na niej dogram i organizację tego-^Zin-ego lata harcerskiego: »»Kano — 70". Dysikutowano j^kże nad problematyką najniższych seminariów instruk-r^skich, poświęconych zagadani om pedagogicznym W dniu 5 bm na spotkanie * instruk torami ZHP przybył Kołobrzegu kierownik Wy-J^tału Propagandy KW PZPR Koszalinie — tow. dr Zbigniew Głowacki. Tematem spot 5^ia były perspektywy roz- j j\°ju Koszalińskiego w naj-^{iższej pięciolatce i udział; "P w pracy wychowawczej ! Sr>ód młodzieży, (beś) Członek Biura Politycznego — sekretarz KC PZPR .Tózef Tejcbma tz lewej) podczas obrad CAF — Photofax Z obrad XIX zioidu F?K Łqczq nos wspólne cele PARYŻ (PAP) W drugim dniu obrad XIX zjazdu Francuskiej Partii Komunistycznej kontynuowano dyskusję Przemawiali również przybyli na zjazd przewodniczący delegacji bratnich partii komunistycznych i robotniczych oraz ruchów narodowowyzwoleńczych. Pierwszy zabrał głos powitany długotrwałą owacją członek Biura Politycznego i sekretarz KC KPZR — A. P. Kirilenko. Następnie, witany gorącymi oklaskami, wstępuje na trybunę członek Biura Politycznego, sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — Józef Tejehma. W IMIENIU PZPR pragnę przekazać gorące i braterskie pozdrowienia Waszemu zjazdowi, francuskiej klasie robotniczej i wszystkim ludziom pracy Francji — powiedział m. In. J. Tejehma. Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i Francuską Par- Komentarze i opinie 2ZCZEGÓŁY noty poświę-w conej ocenie sytuacji na piskim Wschodzie i skiero-przez ZSRR do trzech r°^c zachodnich — Waszyng £***, Londynu i Paryża —nie dotąd opublikowane, ogólny kierunek i ton są zdania., że można ją jeszcze rozwiązać w oparciu o środki polityczne. Plan takiego rozwiązania o-głoszony został niedawno przez radziecką „Prawdę". Nie był to oficjalny projekt ^____w ____________ w____ t rządowy, ale jak można się I*1* przedmiotem licznych ko- domyślać, stanowił on podsta- tarzy. Powszechnie sądzi J"?, że — po pierwsze — ?SflR również w obecnej fa-'natężenia konfliktu blisko ^chodniego nie wyklucza y°żliwości jego pokojowego *2Vriązania. Po drugie — się za rzecz pewną, że /•SftR z całą otwartością l*kazał na wybuehowość mj-stwierdzając, iż izrael-r ^ rajdy w głąb państw a-Jaskich, a zwłaszcza ZRA, y* mogą nie wywołać zdecy-riposty ze strony L °kowanych coraz brutalniej T(ljów. Ą Jeśli idzie o stosunek ZSRR t° Tozwiązania politycznego, £ istotną wskazówką jest sa-Jt* reakcja rządów — adresa-1*^ notV' Wszystkie one uzna ^ *a właściwe zdementować ^eryczne spekulacje części uasy zachodniej, jakoby no- wę stanowiska ZSRR w toku czteromocarstwoioych roko-wań w sprawie Bliskiego Wschodu. Istotą planu było wiedzmlnością za losy pokoju świata. Szansa, jaką stwarza plan ZSR.R dla pokoju na Bliskim W schodzie, nie została jak do tąd wykorzystana. Stało się tak w wyniku postawy Izraela, który odrzuca wszelką możliwość wycofania się z zagarniętych obszarów. Przypomnijmy, że nawet w wypadku, kiedy z sugestią wyco fania się Izraela bodaj z części tych terytoriów — występuje Waszyngton, który jako najbliższy sojusznik Izraela sM Wschód głos ostrzeżenia encji na Bliskim Wscho-3e- Tym samym adresaci Wy potwierdzili sformułowa zawarte w oświadczeniu ^basady radzieckiej w Lon-iż ZSRR ocenia sy-Jako poważmy, lecz jest uwzględnienie podstawowych interesów obu stron, z których jedna — arabska, otrzymałaby możliwość powrotu na zagrabione przez Izrael ziemie, a druga — izraelska u-zyskałaby międzynarodowe groarancje dla swych granic. Nie jest tajemnicą, że podejście takie nie było — i nie jest powszechnie — akceptowane przez cały zróżnicowany świat arabski. Jeśli zatem ZSRR je wysunął, to z uwagi na fakt, że konsekwent nie łączy om obronę interesów zaatakmoanych krajów arabskich ze swą szczególną odpo- nie może być pomawiany o ignorowanie interesów Tel Awiwu, wówczas natychmiast rozlega się izraelskie veto. Tak stało się m. in. w chwili, gdy sekretarz stanu USA, Ro-gers, usiłując zachować pozory obiektywizmu ogłosił plan zawierający punkt, który prze widywał konieczność zwrotu części okupowanych przez Izrael obszarów. — Nie oddamy nawet piędzi ziemi — odpowiedział z miejsca Tel Awiw. tię Komunistyczną łączy wspólne przekonanie ideowe 0 twórczej sile socjalizmu. Partia nasza w swej polityce kieruje się głębokim przekonaniem, że rozwój i przyszłość Polski są nierozerwalnie związane z umacnianiem całej wspólnoty socjalistycznej, poczuciem solidarności 1 aktywnym współdziałaniem z czołowym państwem socjalizmu — Związkiem Radzieckim, z walką międzynarodowej klasy robotniczej i ruchaj narodowowyzwoleńczego. Obie nasze partie solidarnie z wszystkimi siłami socjalizmu i postępu bronią oo-koju i wolności narodów, gdziekolwiek są one zagrożone — czy to w Wietnamie, którego bohaterski naród stawia nieugięcie czoło agresji amerykańskiej, czy to na Bliskim Wschodzie, gdzie trwa walka o likwidację skutków izraelskiej napaści i o poszanowanie słusznych praw narodów arabskich, czy w innych częściach świata, narażonych na brutalny naciek imperializmu. Co się tyczy Europy — pozostajemy razem we wspólnym dążeniu do zapewnienia naszemu kontynentowi pokojowej przyszłości, zbiorowego bezpieczeństwa i współpracy między wszystkimi państwami na gruncie poszanowania ich suwerenności, terytorialnej integralności i nienaruszalności istniejących w Europie granic. Obie nasze partie zawsze były i są dziś rzecznikami in-te rna c j on alistyczne j jedności światowego ruchu komunistycznego. której zasady wytyczone jeszcze przez Lenina zostały zaktualizowane i rozwinięte w uchwałach ostatniej Narady Moskiewskiej. Obrona tej jedności w walce ze wszystkim, co ją narusza, przeciwko prawicowemu czy lewicowemu oportunizmowi i nacjonalizmowi'jest naszym wspólnym obowiązkiem. Niestety, w wyniku wielu czynników — począwszy od zbieżności dążeń Waszyngtonu i Tel Awiwu, zainteresowanych w obaleniu postępowych rządów arabskich, a skończywszy na nacisku potężnych kół syjonistycznych — stanowisko USA konsekwentnie sprzyja agresorouH. Po planie Rogersa — planie, którego ograniczoność nie mogła oczywiście zadowolić krajów arabskich — przyszła deklaracja prezydenta Nixo-na, zapowiadająca intensyfikację dostaw broni dla Izraela i zachęcająca Tei Awiw do zaostrzenia prowolcacji. Ich celem jest wyraźna próba roz prawy z postępowymi siłami w śrwiecie arabskim, które najkonsek wentniej przeciwstawiają się agresji Izraela. Pisząc o nadziejach jakie ży~ vń Tel Awiw, francuski tygodnik. ,,Le Nouvel Observa-teur" stwierdza: „...od dwóch tygodni tytuły w gazetach izraelskich brzmią: "Naser mu si odejść", „Upadek Nastera jest niezbędny...". Jeśli nota radziecka, zawiera stwierdzenie, że ataki Izraela nie mogą nie toywo-łać riposty atakowanych brutalnie krajów arabskich a zwłaszcza ZRA, to jest to po prostu realistyczna ocena o-becnego stanu rzeczy. Stan ten określany był już nieraz słowami, iż wybiła godzina za pięć dwunasta. Nie są to słowa przesadnie alarmistyczne. (AR) W 65. rocznicę urodź n Władysława Gomułki BRATERSKIE życzenia i pozdrowienia DO PIERWSZEGO SEKRETARZA KOMITETU CENTRALNEGO POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ TOWARZYSZA WŁADYSŁAWA GOMUŁKI DROGI TOWARZYSZU WIESŁAWIE! W dniu 65. rocznicy Waszych Urodzin Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Pre zydium liady Najwyższej i Rada Ministrów ZSRR przesyłają Wam, wybitnemu synowi narodu polskiego, odważnemu bojownikowi o sprawę klasy robotniczej i o zwycięstwo socjalizmu w Polsce — najserdeczniejsze gratulacje. Znamy Was jako wielkiego przyjaciela Związku Radzieckiego, jako konsekwentnego internacjonalistę — le-ninowca i naszego towarzysza broni w walce o wspólne cele i ideały, o zwartość szeregów komunistów, i o triumf idei komunistycznych. Wasz wkład do umocnienia braterstwa i wszechstronnej współpracy między PZPR a KPZR, między naszymi krajami jest wysoko ceniony przez wszystkich komunistów i ludzi pracy Związku Radzieckiego. W tym uroczystym dniu niech wolno nam będzie Drogi Towarzyszu Wfeslawie życzyć Wam dobrego zdrowia i nowych sukcesów w pracy. Niechaj Wasze bogate doświadczenie, Wasza wiedza i energia służą nadal interesom narodu polskiego, wspólnoty socjalistycznej i całego międzynarodowego ruchu komunistycznego i robotniczego! Z BRATERSKIM KOMUNISTYCZNYM POZDROWIENIEM L. BREŻNIEW SEKRETARZ GENERALNY KOMITETU CENTRALNEGO KPZR N. PODGORNY PRZEWODNICZĄCY PREZYDIUM RADY NAJWYŻSZEJ ZSRR A. KOSYGIN PRZEWODNICZĄCY RADY MINISTRÓW ZSRR DO PIERWSZEGO SEKRETARZA KOMITETU CENTRALNEGO POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ TOWARZYSZA WŁADYSŁAWA GOMUŁKI WARSZAWA DROGI TOWARZYSZU GOMUŁKA! Proszę przyjąć z okazji 65. rocznicy urodzin najserdecz niejsze pozdrowienia i najlepsze życzenia, które przekazuję Wam w imieniu Komitetu Centralnego Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności i w swym własnym. Mogę zapewnić Was, że obywatele Niemieckiej Republiki Demokratycznej żywią dla W7as wielką cześć jako dla szczerego przyjaciela naszej Republiki oraz wypróbowanego i niestrudzonego bojownika o pokój i socjalizm. Ponieśliście wielkie zasługi w kształtowaniu ścisłych, przyjacielskich stosunków między narodem Niemieckiej Republiki Demokratycznej a narodem polskim, które zna lazły najbardziej przekonujący wyraz w Układzie o Przy jaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej zawartym między obu naszymi państwami w marcu 1967 roku. Stosunki te są jak najbardziej zgodne ze wspólną tradycją rewolucyjnej walki niemieckiej i polskiej klasy robotniczej. Stały ich rozwój i zacieśnianie służ.ą bezpośrednio interesom budownictwa socjalistycznego, zagwarantowaniu pokoju i bezpieczeństwa w Furopie oraz zdecydowanemu odparciu odwetowej polityki imperializmu zachodnioniemieckiego. Pozwalam sobie, Drogi Towarzyszu Gomułka, w dniu Waszego święta — z uczuciami przyjacielskiej więzi — przekazać Wam pozdrowienia i życzyć Wam dobrego zdrowia, pomyślności, siły twórczej i nowych sukcesów w Waszej odpowiedzialnej działalności dla dobra narodu polskiego i dla dobra sprawy socjalizmu. Z SOCJALISTYCZNYM POZDROWIENIEM WALTER ULBRICHT PIERWSZY SEKRETARZ KOMITETU CENTRALNEGO NIEMIECKIEJ SOCJALISTYCZNEJ PARTII JEDNOŚCI PRZEWODNICZĄCY RADY PAŃSTWA NIEMIECKIEJ REPUBLIKI DEMOKRATYCZNEJ Komentarze i opinie TOWARZYSZ WŁADYSŁAW GOMUŁKA I SEKRETARZ KC PZPR WARSZAWA DROGI TOWARZYSZU! Przesyłam Wam w imieniu własnym i w imieniu kierownictwa Komunistycznej Partii Czechosłowacji serdecz ne i szczere życzenia w związku z 65. rocznicą Waszych urodzin. Wysoko cenimy Waszą długoletnią, pełną zasług i o-fiarną pracę jako czołowego przedstawiciela bratniej Pol skiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz jako nieugiętego i konsekwentnego bojownika o zwycięstwo idei marksizmu -leninizmu w świecie. Cenimy Wasz wielki, osobisty wkład w pogłębianie przyjacielskiej współpracy między Komunistyczną Partią Czechosłowacji i Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, między narodami obu naszych bratnich krajów. Wasz wybitny wkład w umacnianie jedności oraz ścisłych, przyjacielskich związków z innymi krajami socjalistycznymi. Życzę Wam, Drogi Towarzyszu Gomułka, z okazji Waszego jubileuszu dużo zdrowia oraz wielu dalszych sukcesów w Waszej twórczej pracy w budowie socjalizmu w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i dla zwycięstwa spra wy pokoju i socjalizmu w świecie. G USTA V HUS AK I SEKRETARZ KOMITETU CENTRALNEGO KPCz, Str. 4 GŁOS nr 38 (54315 Przed 25 lały — Konferencja Krymska tełtaftskie Historyczne zdjęcie „Wielkiej Trójki" w Jałcie. Siedzą od lewej: Winston Churchill, Franklin Delano Roosevelt, Józef Stalin. Fot. Archiwum Prezydent Stanów Zjednoczonych, Franklin D. Roosevelt, układając 1 marca 1945 roku sprawozdanie Kongresowi z przebiegu i wyników Konferencji Krymskiej. użył słów, które jeszcze dziś, w ćwierć wieku po historycznym spotkaniu w Jałcie, muszą zastanawiać: „Mam nadzieję, że Konferencja Krymska była punktem zwrotnym w naszych ćlaSejacli i dlatego również w dziejach świata". "Wielki mąż stanu, świadom wartości słów. nie używa podobnego określenia jako retorycznego ozdobnika. Wyraża nim rzeczywistość. Konferencja odbywająca się w JAŁCIE w dniach od 4 do 11 lutego 1945 r. oznaczała punkt zwrotny w dziejach stosunków amerykańsko-ra-dzieckich oraz w historii imperializmu niemieckiego. Minione ćwierćwiecze dowiodło — niezależnie od meandrów polityki światowej, od przypływów i odpływów w sto- sunkach amerykańsko-radziec w czasie wojny, którą trak- kich — że pewne podstawowe pokojowy miał tylko ra- elementy polityki międzynaro- tyfikować. dowej uzgodnione w Jałcie Z niektórych wypowiedzi, -kształtowały i kształtują po- szczególnie Churchilla, wyni- wojenną historię po dziś dzień, ka wyraźnie, że decyzja o W pięknym uzdrowisku ra- znacznym przesunięciu na za- dzieckim na Krymie, mocno zdewastowanym okupacją hitlerowską. o sprawach świata powojennego roztrząsali Stalin, Roosevelt i ChurchilL W istocie rzeczy dialog toczył się między dwoma pierwszymi. Wtedy zostały stworzone podwaliny pod myślenie dwu supermocarstw kategoriami polityki globalnej i odpowiadające temu działaniu. Z naszego narodowego punktu widzenia niezwykle doniosłe znaczenie miał fakt, że cementem spajającym ówczesną jedność wielkich mocarstw było postanowienie rozbicia raz na zawsze materialnej bazy niemieckiego imperializmu. „Jest naszym niezłomnym zamiarem — stwierdzał wspólny komunikat — zniszczenie niemieckiego mili-taryzmu i narodowego socjalizmu i zdobycie pewności, że Niemcy już nigdy więcej nie będą w możności zakłócić pokoju świata". W stwierdzeniach Konferencji Jałtańskiej zawarte było to, co rozwinęły i skonkretyzowały w pół roku później Uchwały Poczdamskie. Wielkie mocarstwa potwierdziły bez reszty żądanie bezwarunkowe; kapitulacji, odrzucając § małostkowy argument, wysu-wany przez niektórych, że może to przedłużyć wojnę. Z uosobieniem zła nie mogło być paktowania, nie mogło być żadnej warunkowej kapitulacji. Faszystowskie Niemcy w interesie pokoju, w interesie narodów Europy i samego narodu niemieckiego musiały być pogruchotane. Ich 1 instrumenty władzy musiały j być strzaskane do końca. De- jj cyzja o przyszłym kształcie i jj charakterze Niemiec — wo- j bec ogromu zbrodni, przekra- 3 czających wyobraźnię ludzką j popełnionych przez faszyzm | niemiecki — musiała być oddana w ręce zwycięzców. Wyrazem tego było żądanie bezwarunkowej kapitulacji, przyjęte w dniu 8 maja przez u-poważnionych do tego przedstawicieli pokonanego państwa niemieckiego. Akt ten oznaczał ze strony niemiec-zawierzenie dalszych lo-|*ów Niemiec, ich granic, form tfcfa władzy, ich rządzenia się się Niemcami" (sprawozdanie Roosevelta). Minione ćwierćwiecze wykazało słuszność tej decyzji. Dziś jest już oczywiste dla wszystkich w Europie i na świecie, że granica na Odrze i Nysie została ustanowiona nie tylko w interesie Polski, ale jednocześnie bezpieczeństwa europejskiego. Oczywiście tego stwierdzenia nie mogą zmienić, ani zaćmić przesunięcia sił, jakie dokonały się na światowej scenie od czasów Jałty. Przesłanek dla takiej, a nie innej decyzji o granicach zachodnich i północnych Polski, jak również F AK niezwyciężona siła ^ 40 lerie part ś wietnamskich komunistów 3 LUTEGO MINĘŁA 40. ROCZNICA powstania Komunistycznej Tartu Indochin, której tradycje i walkę kontynuuje obecnie Partia Pracujących Wietnamu. Utworzenie politycznej partii proletariatu nastąpiło w Wietnamie w warunkach nieustannej walki mas ludowych przeciw kolonizatorom francuskim i siłom międzynarodowego kapitału bezlitośnie wyzyskującym narody Indochin, Momentem zwrotnym w walce mas ludowych Indochin o wyzwolenie narodowe i spo łeczne było utworzenie w dniu 3 lutego 1930 r. Komunistycznej Partii Indochin. Inicjatorami założenia KP Indochin było dwóch ludzi. Jeden z nich LE HONG FONG zo- samej decyzji, nile zmieniaj stał 10 lat później rozstrzela- czą rolę w ruchu wyzwoleńczym umocnili i utrzymali wietnamscy komuniści również i w latach następnych. Gdy w 1940 roku Wietnam Północny znalazł się pod okupacją japońską komuniści stali się główną siłą ruchu partyzanckiego. Z inicjatywy komunistów powstaje Zwią- i nie zmieniał w żadnym okre | ny przez kolonizatorów. Dru- zek Niepodległości Wietnamu sie sojusz polityczny i militarny państwa zachodnionie-mieckiego z jednym z głównych uczestników Jałty, ze Stanami Zjednoczonymi. Odra —Nysa jest i pozostanie na gi, używający wówczas pseudonimu Nguyen Ai Quoc, stał się po latach sławny jako założyciel Demokratycznej Republiki Wietnamu i jej pierw szy prezydent HO CHI MINH wieki granicą „bezpieczeństwa f Dzięki powstaniu jednolitej (Wiet Minh), który podjął walkę zbrojną z okupantem japońskim, ten bowiem zastąpił kolonizatorów francuskich na terenie całego kraju. W dniu 19 sierpnia 1945 r. Wietnamska Armia Wyzwoleń Europy i pokoju światowego", f partii komuniści mogli rozwi- cza wkracza do Hanoi, a w i warunków życia wielkim mocarstwom. W tym kontekście należy też rozpatrywać podjętą w Jałcie dyrektywę — zrealizowaną w Poczdamie — że Polska powinna uzyskać znaczny przyrost terytorialny na północy i na zachodzie". Bezwarunkowa kapitulacja za kładała, że decyzja o tym nie będzie wynikiem rokowań u-kładających się stron — zwycięzców i pokonanych — ale że jest decyzją mocarstw zwycięskich i to podjętą jeszcze Wybitny dyplomata radzieesnąć walkę bardziej jeszcze ki Majski, który bral udział g aktywną, niż uprzednio, w rozmowach jałtańskichJ Pod wpływem rewolucyjnej twierdzi, że w pewnym mo-1 działalności proletariatu wy-mencie Roosevelt rozdrażnio-1 buchło, krwawo stłumione ny częstością powracania tematu polskiego rzekł: „Oto już 500 lat, jak Polska przyprawia Europę o ból głowy". Bóle głowy z powodu Polski przez kolonizatorów powstanie w Yen Bay. Proletariat zaczął również odgrywać kierowniczą rolę w walce mas chłopskich. W 1930 r. miało były zawsze dla Europy sym- i miejsce 135 wystąpień rewo- chód i północ kosztem dotychczasowego terytorium niemieckiego nie była motywowana li tylko sympatią dla Polski, pierwszego państwa, które przeciwstawiło się zbrojnie agresji faszyzmu niemieckiego. We wspomnianym sprawozdaniu z Konferencji Jałtańskiej, składanym przed Kongresem amerykańskim, prezydent Roosevelt powiedział bez żadnych niedomówień: JNfa przestrzeni dziejów PoJ-ska byłą korytarzem, przez który dokonywano napadów na Rosję. Dwukrotnie za życia obecnego pokolenia Niemcy uderzyli na Rosję przez ten korytarz. W celu zapewnienia bezpieczeństwa Europy i pokoju światowego konieczna jest silna i niepodległa Polska, która zapobiegnie temu, ażeby to nie powtórzyło się więcej". Pozwoliłem sobie te słowa podkreślić. Tkwi w nich istota motywów, które kazały A-merykanom opowiedzieć się za tym, aby włączyć „do nowej silnej Polski dość duży obszar tego, co obecnie nazywa ptomami poważnych i boles nych chorób. Decyzje jałtańskie i poczdamskie świadczą, że wielkie noc ars twa pragnęły Europę definitywnie wyleczyć z polskiego bólu głowy... Jak wiemy, granicę na Odrze i Nysie uznało tylko jedno z państw niemieckich — Niemiecka Republika Demokratyczna. Kwestia uznania przez drugie państwo — Niemiecką Republikę Federalną — jest podejmowana w rozmowach, jakie się otwierają w Warszawie w ćwierć wieku po przesądzającym postanowieniu z Jałty. W dniu tym kierujemy naszą myśl i nasze dobre uczucia ku bratniemu Związkowi Radzieckiemu, czołowej sile w rozgromieniu faszyzmu niemieckiego, rzecznikowi występującemu o nasze narodowe interesy w Jałcie i Poczdamie, niezwyciężonemu gwarantowi naszej granicy na Odrze i Nysie, naszemu sojusznikowi i przyjacielowi. Konferencja w Jałcie zadecydowała nie tylko o przesunięciu granicy Polski na zachód i północ, ale jednocześnie o socjaiiźmie w Polsce. Konferencji, krymska była dlatego nie ty!ko punktem zwrotnym w dziejach stosunków amer ykań sko-radzieckich oraz historii imperializmu nie mieckiego. Była ona jednocześ nie jednym z ka-mieni milowych w tysiącletnich dziejach narodu polskiego. (Interpress) RYSZARD WOJNA lucyjnych na wsi, a w końcu tego roku w szeregu okręgów powstały rady rewolucyjne. Komunistyczna Partia Indochin rozszerzała swe wpływy. Zainicjowała utworzenie związ ków zawodowych i organizacji chłopskich. Swą kierowni- dniu 2 września Ho Chi Minh proklamuje niepodległość Republiki Wietnamu. Siły światowego imperializ mu nie rezygnują jednak. Francja wysyła korpus ekspe dycyjny do Wietnamu. Rozpoczyna się nowa epopeja bohaterskich zmagań ludu wietnamskiego. Partia Pracujących Wietnamu (powstała w 1951 r. na II Zjeździe KP Iisdocfcin) prowadzi naród do zwycięstwa, którego symbolem stała się klęska francuskich kolonizatorów pod DIEN BIEN PHU. Po zwycięstwie nadszedł krót ki okres wytchnienia. Partia Jeden z współorganizatorów Komunistycznej Partii lndo-chin. twórca Demokratycznej Republiki Wietnamu, legendarny bojownik o wolnośó swojego narodu — tow. HO CHI MINH Fot: CAF mobilizuje naród do odbudowy Demokratycznej Republiki Wietnamu. Republika prze prowadza głębokie reformy społeczne. Sukcesy pokojowego budownictwa zostają jednak przerwane napaścią nowego agresora imperialistycznego — Stanów Zjednoczonych. Również i temu agresorowi potrafił naród wietnamski kierowany przez swą partię, dać zdecydowaną odprawę. W 40-lecie powstania Partu Pracujących Wietnamu cy postępowi ludzie na świecie z podziwem spoglądają na ogromny dorobek tej partii. (AR) Broń dla agresora Decyzja Francji dostarczenia Libsi stu samolotów „Mira ge" obwarowana klauziulą, że nie mogą one być udostępnione lotnictwu ZRA, wywołała wściekłość Tel Awiwu i waszyngtońskich protekto- w konflikcie bliskowschodnim. Amerykańskie JPhantomy* już uczestniczą w terrorystycznych rajdach powietrznych piratów na terytorium ZRA, Jordanii i Syrii, w USA szkolą się dalsze set rów Izraela. Ta głośna wrza- ki pilotów izraelskich. Prócz wa ma odwrócić uwagę świa- dalszych zapowiedzianych my towej opinii publicznej od śliwców bombardujących ty- wzmożonych dostaw sprzętu pu „Pbantom" nieprzerwanym wojskowego z USA dla armii potokiem płyną z USA do Izra izraelskiej, realizowanych rze ela rakiety, działa i amunicja, komo w dążeniu do utrzyma- Uzbrojony po zęby napaś t- nia równowagi między stro- nik izraelski korzysta z wszel- m m Tak oto -podróżują nasze rakiety, panie Dajan! Rys. G. Spac&holz — NRD WuZURAG Brandt: „Zjednoczenie w pierwotnym sensie nie jest już możliwe (OD STAŁEGO KORESPONDENTA AGENCJI ROBOTNICZEJ W BONN) Problemy stosunków z NRD i tzw. polityka ogólnoniemiec-kiej znajdują się nadal w centrum politycznej dyskusji w Niemczech zachodnich. Kanclerz Brandt zapytany przez przedstawiciela springerow-skiego „Welt. am Sonntag", dlaczego nie mówi już o zjednoczeniu Niemiec, oświadczył: „Musimy w każdym razie.przy jąć do wiadomości, że zjednoczenie w pierwotnym sensie nie jest już możliwe". Brandt podkreślił, że „w Niemczech powstały dwa państwa o bardzo różnych politycznych i społecznych syste-n&atch, któro nio dadzą się po prostu zjednoczyć". Szef rządu bońskiego stwierdził dalej, że „priorytetowym zadaniem jest obecnie ustanowienie europejskiego porządku pokojowe go" i ewentualnie dopiero w jego ramach można by myśleć o „urzeczywistnieniu narodowej jedności". Jak gdyby pragnąc osłonić te swoje wynurzenia przed a-takami ze strony opozycji, Brandt stwierdził, że kanclerz „jest zobowiązany mówić swe mu narodowi prawdę, także wówczas, gdy jest ona gorzka". Zastrzeżenie to me uchroniło jednak Brandta przed natychmiastową krytyką ze stro ny chadeckiej opozycji. Przewodniczący CDU, Kiesinger, zarzucił kanclerzowi, że swymi wypowiedziami stwarza „zamieszanie, niepewność i niebezpieczeństwo". Cytowana wypowiedź Brandta uchodzi za na j wyraźniejsze dotychczas odejście obecnego rządu od „klasycznej" — to jest u-zurpatorskiej i aneksyjnej koncepcji jedności Niemiec. Natomiast problem prawno-międzynaronowego uznania Niemieckiej Republiki Demokratycznej poruszony został w znamienny sposób przez wiceprzewodniczącego frakcji parlamentarnej SPD, Apela. Parlamentarzysta ten stwierdził, że ewentualne układy między NRF a NRD byłyby „oczywiście wiążące z punktu widzenia prawa międzynarodowego". I jeśli — kontynuował Apel — NRD oświadczyłaby następnie, że w ten sposób została pod względenr prawraomiędzynarodowym u-znana, to nie potwierdzałby on wówczas takiej interpretacji, ale również nie dementowałby jej. Sugestia Apela sprowadza się więc do propozycji zastąpienia przez Bonn prawnomię dzynarodowego uznania NRD — milczącym pogodzeniem się z nim. Złożoność tej koncepcji zdaje się wskazywać, że również w miarodajnych kołach SPD zaczyna narastać poczucie wewnętrznej sprzecz ności między wyrażonym już przez Bonn uznaniem państwo wości NRD a dalszym odmawianiem formalnego prawno-między nar od owego uznania socjalistycznego państwa niemieckiego. RYSZARD UBECKI kich dróg i możliwości dalszego potęgowania swej siły. tf-możliwia mu to dalszą eskalację terroru militarnego wobec państw arabskich w nadziei, że uda się w końcu rz&* cić je na kolana. Jak stwierdził ostatnio konferencji prasowej prezydent ZRA Naser, terror izraelski umacnia tylko determinację narodu egipskiego i cydowaną wolę prowadzenia walki z agresorem i zmuszenia go do wy.ofania się z olrfl powanych terytoriów tecrabskich. Nie ulega wątpliwości, i8 eskalacja terroru militarnego^ zwłaszcza wobec ZRA osiągną ła stopień, który musi niepokoić światową opinię publiczną. Napływają wiadomości o prawdziwych bitwach pancernych na izraelsko-syryi*" skiej linii przerwania ognia* wzrasta liczba ofiar bombardowań izraelskich wśród egiP skiej ludności cywilnej. Jednocześnie po kolejnych spotkaniach przedstawicie# czterech mocarstw w sprawach Bliskiego Wschodu widać, że ich wyniki są właściwie żadne. O tzw. pokojowi misji Jarringa nikt już nawet nie wspomina. Prezydent Naser w swoi*® ostatnim przemówieniu do par lamen tarzystów z 50 krajóW świata stwierdził z całą powagą, że „świat arabski prze-żywa obecnie kryzys, jak ża-den inny naród na świecie-# ale jednocześnie podkreśl# z całym naciskiem: „5 czerwca 1967 r. nie mogliśmy przedstawić materialnego dowodu współpracy USA z Izraelem; dziś dowody tego są oczywiste w postaci dostać wszelkich środków materialnych i pomocy moralnej z Wa szyngtonu dla Izraela, ato? mógł kontynuować swą okupację i agresję przeciw krajom arabskim. Stany Zjednoczone ponoszą więc wielką powiedzialność za to, co dzieje się i będzie się działo ^ tym rejonie". M AG A Z YNUgffe&S P R A W M i&DZYNA^^KODOmCH K3ŁOS nr 38 (543ł) Str. 5 Romuald urodzu się w 1937 roku w Stołp-cach, małym miastecz ku na dawnych kresach wschodnich. Anna Jolanta przysyła na świat 10 lat później — w Koszalinie. Ich ojciec — Jan Raj da, urzędnik pocztowy w Stołp cach, rodem z małopolskiej losi, przemierzył z Armią Radziecką i polską zwycięski szlak do Berlina. Typowa wo jenna geografia nieodosobnio-ny życiorys rodziny, której lo sy ukształtowała wojna, okupacja i to, co przyniósł rok 1945. Mgr Jan Hajda, główny księ gowy Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Banku Polskie go w Koszalinie, próbuje oponować przeciw zajmowaniu lo sami jego rodziny gazetowych łamów: „Syn mówi to samo. My jesteśmy przecież zupełnie przeciętni". Chcę napisać o Janie i Romualdzie Rajdach właśnie dla tego, że są jednymi z wielu. Że bez takich jak oni nie było by naszego wczoraj, naszego dziś i iutra. Kiedy po skończonej rozmowie, późnym popołudniem ojciec odprowadza mnie do drzwi banku mówi z uśmiechem: „I tak w ciągu kilku godzin przeżyłem znowu 25 lat. Ale i w rzeczywistości minęły tak prędko..." Wychodzę na rozjaśnioną neonowym światłem ulicę Zwycięstwa. Tę, którą w czerwcowy dzień 1946 roku szedł Jan Rajda z żoną i synkiem. Wędrowali od zniszczonego dworca w kierunku zburzone go centrum. 2 opowieści o dniu wczorajszym: „W sierpniu 1944 roku znalazłem się w szeregach 355 Pułku Piechoty Armii Radziec kiej. Byłem krótkowidzem, a tu jeszcze pech: stłuczone oku lary. „Niczewo, niczewo, połu czisz nowyje oczki — powiedziała lekarka radziecka". Do stałem — nowe okulary, umun durowanie, broń. Później prze niesiono mnie do 2 Zapasowego Pułku Piechoty w okolice Białegostoku. Potem już jako star szy sierżant, po odpowiednim przeszkoleniu, pełniłem obowiązki sekretarza zastępcy do Wódcy I Samodzielnej Brygady Moździerzy" Jan Rajda zobaczył Ziemię Koszalińską po raz pierwszy w marcu 1945 roku. Ze zgrupo Wania w lasach wałeckich bry gada ruszyła w kierunku Odry. Przeprawa przez graniczną rzekę poniżaj Starego Dębią, Potem Sędzin, Poczdam i wre szcie udział w przygotowaniu artyleryjskim ostatecznego szturmu na Berlin. Odznaczę hia? Są: medale „Za Odrę i Nysę". „Zasłużony na polu chwały", „Za Berlin", ale... po co o tym pisać? Podczas wojny Ojcowie i dzieci pomyka o zrealizowanym pro- sto kilkadziesiąt osób. Jest jekcie racjonalizatorskim, o własny sztandar, jest własny I inlro Min aktualnie prowadzonych wraz z kolegą badaniach, mających przynieść w rezultacie zastoso wania ich wyników spore o-szczędności zakładowi. Pracuje z 13-osobową grupą. Mówi o nim kierownik Działu Kontroli Technicznej, I sekre klub. Ale tamten pionierski okres wspominam najprzyjem niej — jako budowanie". Dyrektor Sowiński: „Rajda na dobre zapisał mi się w pamięci kilka Jat temu. Miałem zebranie z kierownikami działów: ocena jakości produkcji; tarz KZ partii, inż. Józef Grodź Romuald reprezentował kont spełniało się po prostu obowią zek". * zdobycie wykształcenia było obowiązkiem, jest także oczywiste, że z urzędu pocztowego w Stołpcach nie wiodła droga „To czym kierowaliśmy się na wyższą uczelnię. I natural ny był sposób wychowania dzieci, które nigdy nie mówiły inaczej niż „moje miasto, mój Koszalin". w pierwszym okresie życia w Koszalinie było pasją życia i przeżycia. Pracowałoby się chętnie nawet za talerz zupy. Ważne, że pracowało się dla siebie. Było oczywiste, że jeśli nie odbudujemy miasta, nie stworzymy jego gospodarki, żadne dobra z nieba nam nie spadną. Trzeba było robić to, co się umiało najlepiej. Ja zna łem księgowość. Zacząłem pra Ojciec i syn są bardzo podobni. Te same niewysokie syl tecznej, pełni jedną z ważniejszych funkcji w zakładzie. Oa powiedzialność nie lada. 80 proc. wyrobów „Kazelu" zalicza się do grupy A. Trzeba sprostać wymaganiom odbiorców. Technika idzie naprzód. Produkcja wymaga stałego u-nowocześniania. „Chyba dlate go tak lubię moją pracę, że da je możliwość poznania całego procesu produkcyjnego, technologii, którą trzeba moderni- wetki, podobieństwo ruchów zować, ulepszać, dlatego — że ki: „W sekcji Rajdy jest najmniejsza fluktuacja kadr.wszy scy ludzie z kwalifikacjami. Ten kierownik potrafi każdego człowieka wychować na do skonałego pracownika, młodym umie pomóc nie tylko w opanowaniu wiedzy zawodowej, ale i w zaadaptowaniu się u nas. I nigdy się nie denerwuje". „Jak pan to robi?" — pytam Romualda. „Zwyczajnie" Nie trudno mi wyobrazić sobie re akcje ludzi w rozmaitych sytuacjach, które stwąrza nasza praca. Staram się reakcje te przewidzieć i zrozumieć A z i rysów twarzy. Tylko u 59--letniego ojca rodziny siwieją ce już włosy. U obu ten sam jest związana z przyszłością", każdej nawet skomplikowanej Romuald śmieje się gdy szu cę w Państwowej Centrali sposób mówienia: oszczędny, kam potwierdzenia zasłyszanej Handlowej". PCH... uwiecznione w mod z namysłem, zabarwiony przy tym nutą świadczącą o poczu- u ojca opinii o stałym zaabsorbowaniu w domu pracą za- nej po wojnie piosence, pierw ciu humoru. I podobieństwo wodową, zgłębianiu fachowych sze państwowe przedsiębiorstwo handlowe. Koszaliński oddział mieścił się w budynku, zajmowanym dziś przez redak cję „Głosu". Tam codziennie pochylał się Rajda nad rzę- charakterów, z których dawny zwierzchnik ojca, a obecny sy na — Paweł Sowiński na plan pierwszy wysuwa pracowitość, skromność i prawość. książek i czasopism. Przecież nie można inaczej. A literatura w ogóle, nie tylko technicz na była zawsze moim hobby". O pracy społecznej mówi sytuacji jest wyjście. Znalezie nie go to tylko kwestia czasu". „Gdy zaczynałem pracę nie było u nas ZMS. Istniało właś ciwie takie anemiczne kilkuosobowe koło. Zaczęliśmy two z pracą fbez uszczerbku dla obu rolę techniczną. Wygłosił mowę krytyczną, ale jaką... B;ył tak przygotowany, operował tak rzeczowymi argumentami, że nikt nie mógł się oburzyć. Chłopak miał rację. Cenię w nim to, że ma własne zdanie, umie zachować szacunek dla zwierzchników i prestiż wśród tych z którymi pracuje. To jest charakter". Romuald: „Ale to wszystko co robię jest bardzo zwyczajne. A muszę jeszcze dokończyć studia. Przyszłość? Naturalnie dalej w Koszalinie i da lej w „Kazelu". Choć młody Rajda tego nie mówi, wydaje mi się, że decyzję o studiach podejmie wte dy, gdy będzie absolutnie pewien, że potrafi połączyć je dami cyfr, księgował pierwsze mawiamy wiele o przeszłości. Z Romualdem Rajda nie roz jak ojciec, jako o sprawie zro obroty koszalińskiego handlu. Członek PPS. później PZPR dzielił czas na biuro i pracę społeczną — agitacyjną, propagandową. Boć przecież nie wszyscy wtedy rozumowali tak jak on, nie dla wszystkich pasja życia oznaczała pracę i odbudowę. „Mimochodem" wspomina Jan Rajda i o innych licznych niektórych i dziś pełnionych funkcjach społecznych. A zasług musiało uzbierać się niemało skoro na 25-lecie przybyło nowe odznaczenie: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. ¥ Obecny dyrektor „Kazelu" — Paweł Sowiński był organi zatorem i pierwszym dyrektorem Oddziału Wojewódzkiego NBP. „Szukałem dobrych pracowników. Min. przyjąłem Rajdę "Wyróżniał się sumien,-nością i niezwykłą skromnością". Dziś główny księgowy banku i zarazem naczelnik Wydziału Operacyjno-Rachun kowego protestuje, gdy zapisuję jego funkcje służbowe: — „Tak nie lubię tytułów..." Pracę w banku zaczynał Rajda w 1951 roku. 8 lat póź niej odbierał świadectwo matu ralne na wydziale zaocznym Technikum Ekonomicznego, a w 5 lat później dyplom magi Wszystko było w niej oczy- zumiałej. Od 5 lat jest członkiem partii. Należy do zespo- wiste. I budynek pierwszej w łu zajmującego się probiema-Koszalinie szkoły podstawo- mi postępu technicznego. Na-wej: „jedynki" i lekcje w pierwszym liceum im. Dubois, wywożenie taczkami gruzu z ulic, czerwony zetemesowski krawat. „Może inaczej patrzą na wojnę i odbudowę ci, którzy przeżyli to jako dorośli. Dla mnie najważniejszy iest dzień dzisiejszy i przyszły". rzyć organizację wspólnie z Janem Szymańskim, późniejszym wieloletnim przewodniczącym zarządu. To wspaniały, energiczny chłopak. A mnie pochłaniało szukanie atrakcyjnych form działania dla młodzieży, organizowanie nowego. Teraz nasz ZMS liczy zajęć, że zostanie takim studentem, jak i pracownikiem: wzorowy m, odpowiedzialnym. Bo taki właśnie jest przedstawiciel pokolenia koszalińskich pionierów, wychowanego w tym mieście i dla tego miasta. BOŻENA ŚREDZltfSKA A jednak do przeszłości sięg nąć trzeba. Bo „Kazel", zakład, który w tym roku obchodzić będzie 10-lecie, był rozwijają cą się dopiero fabryczką, gdy 8 lat temu młody Rajda zgłosił się tam z prośbą o przyjęcie do pracy. Miał za sobą 7 semestrów Wydziału Łączności Politechniki Gdańskiej, a w kieszeni świadectwo lekarskie stwierdzające bardzo zły stan zdrowia — przyczynę przerwa nia studiów. Choroba przyszła nagle wtedy, gdy był blisko ce lu. Romuald mógł się załamać, zniechęcić do pracy. Zachował się inaczej, choć praca była różna od tej, którą rokował niedaleki dyplom inżynierski. Został brakarzem w dziale kontroli technicznej. Romuald zaczął pracować tak, jak pracuje dziś, tzn. b. dobrze. Szybko zasłynął jako talent matematyczny. Po ko-sterski Wydziału Ekonomiczne lejnych awansach na wyższe go Politechniki Szczecińskiej, stanowiska jest teraz kierow-Jest dla niego oczywiste, że nikiem sekcji kontroli osta- mm UJ . ■ , , ' v % Vx Na Walc Pomorskim — pomniki hitlerowskiej siły i polskiego zwycięstwa. Fot. J. Piątkowski Lenin wśród Polaków Właściwie nie odpowiadał najzupełniej utartym banalnie pojęciom 0 postaci bohatera. Teraz, sylwetka, sposób noszenia się. rozmowy, nawet osobliwy grymas, który pojawiał się na jego twarzy ilekroć wdawał się W rozmowę z kimś. kogo sposób myślenia i rozumowania chciał poznać do końca, do głębi — jak wszystko czym się zajmował. Wszystko było nim proste, jednoznaczne, wyrazi ste ale i dalekie zarazem od potocz ftych wyobraźni o niezwykłości. Takim zapamiętali go współcześni Mu 1 — zdjęcia... •— Współcześni MU?... — Jak któ-r2y. Być moz?, że zdjęcia Jego na tle ^mtej epoki, takim Go właśnie pokazują. Ale zaręczam Wam, że dla *nnie, dla nas studentów, młodzieży robotniczej, którym dane było z nim się stykać — na tle stosunków i życia ówczesnego Krakowa, Poronina, Podhala — nie była to, w żadnym razie nie była to zwykła sylwetka, ^awet fizycznie. Jego czoło... Te słowa mówi profesor warszawskiej Akademii Sztuk Plastycznych, Wielki współczesny malarz polski, o Europejskiej sławie, Eugeniusz Eibisch, wówczas — student Uniwersy tetu Jagiellońskiego w Krakowie i Cz*onek radykalnie-lewicowej (SDkpil) organizacji akademickiej '.Spójnia", na której terenie i zebra Iliach miał możność stykać się z ^im, słuchać Jego słów, dyskutować tym, co czynić należy „już" aby jutrzejszy treścią i formą swych stosunków odpowiadał godno ści człowieka. — Tak... czoło. Wypukłe, sokrate-sowe czoło. I oczy. Wyraz oczu — przenikliwy, badawczy, uważny. Ach panie, nie ma Pan pojęcia jakie to były oczy. Dobrotliwe, przychylne, a zarazem o jakiejś magnetycznej sile skupienia —- mówi prof. Eibisch. rywała. Pobudką i — konkretną wskazówką zarazem... Pamiętam... — wspomina prof. Eibisch — zadałem mu na jednym z zebrań w „Spójni" pytanie: „A co będzie ze sztuką". Spojrzał mi wów czas uważnie w oczy, przez chwilę zasępił się a potem rozjaśnił twarz uśmiechem i — dobitnie odżegnując się od łatwych „proroctw" powiedział z całą mocą: „Te sprawy nie będą załatwione przy urzędo- Człowiek, który. WwmMmM, ItfllS______? -W- • ...Głos jego był szczególnie piękny, trochę ochrypły, matowy Jak głos kogoś, kto nie zwykł w życiu oszczę dzać swej krtani i strun głosowych. Unikał oratorstwa. Starał się mówić prosto, jak najprzystępniej. Komunikatywnie. Przyglądał się z reguły bacznie twarzom rozmówcy, kontrolując czy aby jest dobrze rozumiany. Nie sądzę zresztą, aby kiedykolwiek nie był rozumiany. Chyba jedynie tylko dla słuchaczy „złej woli" słowa Lenina mogły się wydać „niezrozumiałe". Powściągliwa precyzja, żelazna logika i prostota tego co mówił, sprawiały, że pojmowa ny był w lot — przez każdego. A siła jego wnętrza i żar prawdy jaki bił od jego stów, sprawiały, że stawała się ona .pobudką do czynu, po- wyni, zielonym stoliku. O tym zade cydują .sami twórcy..." Tak rozmawiał z młodym studentem wydziału malarstwa krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych natchniony trybun ludu, geniusz i wódz między naród wego ruchu robotniczego, któremu ruch ten powierzył już wtedy ideowe i rewolucyjne nad sobą przywództwo, i którego słowa miały wstrząsnąć światem, a historii ludzkiej nadać nowy bieg. Gdybyście byli kiedykolwiek w Krakowie, spytajcie o Juliana Chrostka z ul. Podłączę 15, o starą nauczycielkę Stanisławę Kurc z ulicy na Stawkach 5 lub.,, o kogokolwiek komu dane było osobiście sły szeć G-:; lub rozmawiać z Nim. Żyją jeszcze tacy ludzie w połud- niowej Polsce. I odpowiedzą Wam, że o każdej, dosłownie o każdej po rze dnia i nocy ten utrzymujący się za cenę wielkich wyrzeczeń osobistych, wyłącznie z literackich i dziennikarskich honorariów — dzia łącz, myśliciel, polityk i filozof — gotów był wysłuchiwać z największą uwagą każdego człowieka. Zarówno gdy przynoszono mu szczątko we wieści o sytuacji w poszczególnych organizacjach partyjnych, czy całościowe raporty o toczącej się w łonie partii czy parlamentach świata debacie, zarówno — błahych zwie rzeń, pytań sąsiadów, chłopów, studentów, żołnierzy, dozorców, listonoszy, naukowców, robotnic, pisarzy, artystów ludzi znanych mu i ludzi którzy przybywali doń „zewsząd", z nieznanych dalekich stron, aby powierzyć Mu własne myśli, rozterki, spostrzeżenia, uwagi. On zaś zawsze ten czas dla nich znajdował. I chyba tylko to jak On to robił, wydaje się w Nim niepojęte. Wiemy natomiast jak bardzo cenił sobie te spotkania. I wiemy, że ci, którym dane było zetknąć się z Nim osobiście, zamienić choćby kilka słów lub nawet usłyszeć tylko mówione je do innych ludzi — nie mo już o tym zapomnieć, nie potrafiąc nawet potem wyjaśnić często kroć dlaczego. Trudno, bardzo trudno po latach odtworzyć zafascynowanie i urzecze nie ludzi prostotą obejścia i niezatartym wrażeniem jego słów, które z taką łatwością utożsamiali z włas nymi uczuciami i myślami, i które przyjmując od Niego jak od zaufa- nego doświadczonego doradcy i przy iaciela czuli się z Nim „po ludzku jakoś" — równymi, choć zarazem... ogarnięci onieśmieleniem wobec tej przerastającej wszystko przenikliwości, mądrości, dobroci — wiedzy i bezpośredniości bycia. Taka bowiem była niepojęcie pro sta, nowa i nie mieszcząca się w żad nych znanych dotąd kategoriach hi storycznych — miara wielkości tego człowieka, która sprawiała, iż w ja kimkolwiek miejscu by się znajdował, choćby to była najostatnie.isza, zapadła dziura na krańcach cywilizacji jak ówczesny podhalański Po ronin, finlandzki Razliw czy syberyj ska wieś Rożeńsk — wszędzie tam powstawało natychmiast centrum ogniskujące największe i najmniejsze ludzkie sprawy, wulkan wiecznie żywej myśli marksistowskiej i ośrodek dyspozycyjny dla międzyna rodowego rewolucyjnego ruchu robotniczego. „Ciężko jest określić jego obraz — wspomina Maksym Gorki — Prosty, on był, jak wszystko co mówił i czy nił. Bohaterstwa Jego nie opromieniał właściwie żaden blask zewnętrz ny. Był w Nim ten nierzadko może w Rosji skromny, ascetyczny zapał rewolucjonisty, który wierzy w możliwość sprawiedliwości na ziemi. Był w Nim heroizm człowieka, któ-> ry..." I na tym niedokończonym cytacie Maksyma Gorkiego poprzestańmy. Resztę dopowiedziało życie. (Interpress) STEFAN HENEL. Str. I iGŁOS nr 38 (5431) ŚWIAT • Rysunki Albrechta Dur er a, w ich gronie jego autoportret, znajdują się w nowojorskim „Metropolitan Museum". Rysunki te stanowią jednak własność Polski, znajdowały się w lwowskim muzeum, skąd zostały zarekwirowane przez b. gubernatora Franka i poprzez Goermga trafiły do Hitlera. Z kolei zdobyli je alianci i przekazali żyjącemu *ia emigracji Jerzemu Lu-bomiirskiemu, ten zaś sprzedał je handlarzowi dzieł sztuki w Nowym Jorku. Od handlarza trafiły do muzeum. Prasa polonijna w USA występuje za zwrotem tych dzieł Polsce. • W Kairze odbywają się międzynarodowe targi księgarskie, w których uczestniczy 700 firm wydawniczych z 40 krajów. Polska („Ars Polo-na" i „Ruch") eksponuje książki naukowe w językach angielskim i francuskim, dzie ła literatury politycznej, książ ki dla dzieci, płyty, reprodukcje. Z tych ostatnich najwięk szym zainteresowaniem zwiedzających cieszą się zimowe pejziaże. • Bułgarzy wydają „Bibliotekę Światowej Klasyki". W tej edycji ukaże się w najbliższym czasie „Quo vadis" Sienkiewicza. Poza tym w br. Bułgaria wydrukuje „Pana Sienkiewicza'' Ma j c hr ow s k i e -go, „Smutną Wenecję" Kubac kieigo, wiersze T. Różewicza i „Muszkietera z Itamariki" Rusinka. KRA.T • Od 19 do 22 lutego odbywać się będzie we Wrocławiu Festiwal Polskiej Muzyki Współczesnej. Wezmą w nim udział 3 orkiestry, 2 chóry, 6 dyrygentów i 8 solistów. Wro cławianie usłyszą 39 współczesnych utworów muzycznych, w tym 15 prawykonań. Orkiestra radia berlińskiego z NRD przygotowuje koncert monograficzny obejmujący dzieła Grażyny Bacewicz. rTT7W yalturaJna • Skutki filmowej i telewizyjnej adaptacji „Pana Woło dyjowskiego" są najwidoczniejsze w... księgarniach. Popyt na książkę Sienkiewicza jest ogromny. 100-tysięczny nakład „Pana Wołodyjowskie go", ilustrowany zdjęciami z filmu rozszedł się błyskawicz nie. W związku z tym PIW wyda w tym roku 100-tysięcz ny nakład trylogii. Połowę wydania stanowić będą kie-szonkowce. • Znany piosenkarz i aktor, Mieczysław Święcicki, nagrał longplay z romansami Aleksandra Wertyńskiego. Oczywiście w rosyjskiej \yersji językowej. Płyta nosi tytuł „Żółty anioł" i jest pierwszą | tego rodzaju edycją na świecie. WOJEWÓDZTWO • W darłowskim klubie KTSK odbyły się ostatnio: dyskusja nad książką Zbysława Góreckiego „Moje przygo dy nad Dunajem", spotkanie z autorem marynarskich opowiadań — Januszem Wysockim. Klub nawiązał też współ pracę z Sławieńskimi Zakładami Przemysłu Terenowego, dzięki czemu powstała kuźnia metaloplastyki, kierowana przez Stanisława Grudzińskie go. W pracach biorą żywy u-dział robotnicy zakładów. Myśli się w związku z tym o urządzeniu wystawy nie tylko darłowskich dzieł metaloplastyki. ©'Zgodnie z zaleceniami narady nt. koordynacji wystawiennictwa, koszalińskie BWA dokonuje rejestracji klu bów „Ruchu" i świetlic przyzakładowych, w których można urządzać wystawy. Niedługo lista będzie gotowa. Tymczasem 5 lutego nastąniło otwarcie interesującej wystawy fotografiki, na którą złożyły się dzieła Edwarda Staichena. ® Koszaliński klub pracowników kultury zorganizował dyskusję z dziennikarzami „Głosu" nt. sytuacji i warunków rozwoju kultury oraz tej problematyki pode jm owanej t?rr.e% nasrą gazetę. Kolejne wieczory klubowe po' "klecone zostały Bałtyckiemu Teatrowi Dramatycznemu, m. in. za planowano spotkanie z Krystyną Kołodziejczyk i Włodzi-*biety, które tylko w ubogich i pokrzywdzonvcn skanie choćby części skarbów. Zdarzać się też miało, iż pozyskane w ten sposób na budowę kościołów — bowiem ludziom nie przynosiły one szczęścia ani bogactwa. W niektórych wsiach opowiada- stać kobiety i nazywana była no» iż to „stary Fryc" (cesarz określonych sytuacjach sta- których otaczał opieką. Zja-„strzybno" — sypiąca „del- Wilhelm) nasyłał dawniej za- wały się ściśle demonami, a wiał się w różnych upostacio- n^nyw.-') ------A _____ 1, ____.1 . ł n /.V. _______.'l.i___ ___•____' _ • • 1 1 • XI7 O M 1 O /"> vł « /łi A, H7 151 fi " ciami" (monetami), zaś na po- przedanych diabłu mierników, najczęściej zachowywały się graniczu bytowsko-lęborskim celem pozbawienia ludności jak osoby całkowicie normalne. W niektóre dni roku miały się jednakże udawać na była to postać duszka zbożo- rodzimej wego. Najczęściej przebywała skich. posiadłości ziem- lataleca" w budynkach mie- Do najbardziej pospolitych łyse góry celem spotkania z waniach, najczęściej w ładnym ubiorze świątecznym P? polsku i po niemiecku (je^l1 strój kusy — to diabeł niemiecki). Zjawiał sie na wese- szkałnych, ale zdarzało się, iż i najczęściej występujących do miała swą siedzibę na łąkach niedawna postaci demonolo- (np. pomiędzy Ciemnem a gicznych należała zmora, cza- Piasznem) — i napastowała równica i diabeł. w europie wTiara w czarów- d A wielkopolski z dziejów przechodniów, zalewając im Zmora — demon płci żeń- nice przetrwała jeszcze do pogranicza bytowsko-człuchow- oczy wodą ze strugi. skiej tzw. „moera" była naj- schyłku XIX wieku, wyrazem skiego w polowie xviii wieku". diabłami, w czasie których lach i zabawach wiejskich. przy ucztach miały z nimi ob- __ cować fizycznie. Powszechna " w Europie wiara w czarow- Z demonów Dolnych do nai- mniej groźnym demonem, bo- czego było pławienie rzeko- Szczecin. R. 1952. Nr 5—6, s 8. 2) R. Kukier, Kaszubi Bytowscy. płci żeńskiej przebywający na polach, naj kaszubskiej, w: Kaszubi, kultura ludowa i język, Toruń 1934. s. 1»3- ne. najczęściej w przystępie logicznych. Najczęściej czaro- monen. Beltr^^r SmaSS?en postaci. Trapiła najczęściej ca była podstawowym ele-swe ofiary uprzednio upatrzo- mentem wyobrażeń demono- osobistego gniewu, najczęściej wała ona zwierzęta gospodar- sittenkunde, Berlin 1868, s. i—22. Foremka do zdobienia masła z gołąbkiem ■ Fot. Łąkiego. T. Wardak JEST w najnowszym „Pobrzeżu" reportaż, który wywołuje zawodową zazdrość z dwóch przynajmniej powodów: ze względu na temat i ze względu na tzw. ujęcie. To DOM ZAPUSZCZA KORZENIE" — MIRY ŻOŁTAK. Bo posłuchajcie: „Mój dcm to jest polityczna sprawa"• — mówi Śmiałkowski. Nikt się specjalnie do budowy nie kwapił. Łatali ludzie swoje domy, remontowali. Obejścia były coraz lepiej zagospodarowane, czy-sCe, porządne, ale nie to, co nowy dom, nowe ściany, novse miejsce do życia. Jak człowiek sam dom wybuduje, to jakby się tu urodził, Każdy kawałek ściany — jego. Każda cegła — znajoma. Taki nowy dom osadza człowieka w miejscu. Daje sentymenty, wzruszenia". Sentymenty — sentymentami, a sprawa jest rzeczywiście polityczna. Pisze Mira Żoł-tak o mieszkańcu podkołobrzeskiego Stójko-wa — Stanisławie Śmiałkowskim, który na przekór sąsiadom, ich złym przyzwyczaje-II ni cm i plotkom budował sobie dom. Właści-■ mc przy n:-.- obcej pomocy. Bu- dów?!, a ludzie się najpierw dziwili, potem przestali. Wybrali Śmiałkowskiego do rady gromadzkiej, sami stanęli w kolejce po bankowy kredyt. Ale wcześniej: „Kiedy już futryny wstawił i żonę do mycia szyb zagonił, sąsiedzi — jeden z drugim — przyszli popatrzeć. Jedni cmokali, że to Z „Pobrzeżo' Źyci le niby takie ładne. Inni kręcili nosem i wyro~ kowali, ze skoro ściana nie ceglana to syp" nie się jak tylko silniejszy wiatr od morza dmuchnie. A że do morza niedaleko, a wj>a' try spod Ustronia do Stójkowa dochodzą, więc też i koniec domu miał być bliski. Mo~ że następny wielki sztorm? Nic go nie rusza. Już pewnie wypuścił korzenie i w ziemię zaparł się fundamenta^ j Tak było w jakiejś bajce, którą dzieciak cz*~ tał. Dom był, jak człowiek żywy i kiedy y gospodarz wybudował, wypuścił korzeni , zaparł się mocno w ziemię i stał". . . Nietrudno dostrzec, że ten reportaż, ^ opowieść nie tylko o jednym Smiałkowski . o jednym domu. Przytoczmy więc sąsiad jący z reportażem Miry Żołtak artykuł wodniczącego Prezydium WEN — WACŁ WA GELGERA „PO DWUDZIESTU TACH". Jest w nim mowa o warunj^ istniejących na naszym terenie w chwili P*^ wołania i organizowania województwa, 1 , też skrócony bilans naszych dokp^ W pewnym miejscu Wacław Geiger pisze* POLECAJĄC Czytelnikom tom opowiadań Danuty Bieńkowskiej zatytułowany „Opowieści z pa ragrafem" (Wyd. Łódzkie) należy ich uprzedzić, by tytułu tej książki nie brali dosłowiiie. Bo w książce tej — jak pisze autorka — „nie znajdą aagadek kryminalnych, przenikliwych detektywów ani dzielnych oficerów MO. Bohaterowie „Opowieści z paragrafem" częściej wpadają w kolizje z prawem obyczajo-iwym lub moralnym aniżeli z prawem karnym i rzadko stają przed sądem. Paragraf kodeksu, który obrazili swym postępowaniem być może nie został nigdy sformułowany na p:śmie. Każdy z Czytelników może go określić wedle swego uznania, jeśli nie uprzedzili go w tyrn ustawodawcy". Autorka kreśląc sylwetki swych bohaterów, opowiadając o ich życiu, konfliktach, podejmowanych decyzjach nie wystawia im cenzurek, nie formułuje o nich swych opini, pozostawiając to Czytelnikom. Ich to właśnie zmusza dc wydania wyroku, osądu przedstawionych bchaterów. I w jtym też upatrywać należy szczególnych walorów tlej książ ki. Książki, której po przeczytaniu nie można spokojnie i natychmiast odstawić na pół Nie wystarczy przeczytać kę. Trzeba przemyśleć każde zawarte w niej opowiadanie. Ocenić, osądzić bohaterów, ludzi takich samych jak każdy spośród nas. Autorka nie wyręczy Czytelników w wyda niu osądu, chce bowiem zmusić ich do refleksji również nad własnym życiem, decyzjami, które musieli w nim podejmować. Ot chociażby bohater opowiadania „Próbne zdjęcie". Przed laty zerwał z Anną, gdyż obawiał się, że kościelny ślub, przy którym ona się upierała z uwagi na swą matkę — zaszkodzi jego karierze. A później zgodził się i na ślub kościelny i na posłanie córki na lekcje religii, gdyż zażądała tego kobieta, z którą się ożenił. I czasem, jak chociażby przy okazji spotkania z An ną, nawiedzają go myśli, że właściwie głupio się urządził w życiu, że z obawy przed komplikacjami zmarnował coś czego się już nie da odzyskać, że nie pozos ał wierny swym przekonaniom, że właściwie jego życie to ustawiczna gra fałszywymi kartami. Przeczytajcie uważnie opowiadanie „Świnia", w którym urzędnicy by nie narazić się naczelnikowi, podpisują proto kół z kontroli, o którym wiedzą, że ani jedno jego zdanie nie polega na prawdzie, a który ma uzasadnić decyzję o zwolnieniu uczciwego kierownika Domu Dziecka. Przecież z takimi sytuacjami spotykacie się często. Takich naczelników jak Kopeć — główny bohater tego opowiadania, który dla umocnienia swej pozycji nie cofnie się przed żadnym świństwem — również spotykacie wokół siebie. A może ktoś w was jest właśnie takim naczelnikiem Kopciem? Jestem przekonany, że nie zapomnicie o bohaterce opowiadania „Bicze z piasku" ,że będziecie szukać odpowiedzi na pytanie kto jest winnym tego, że ta stara kobieta zapomniana przez własnego syna i skazana na samotność musi odpowiadać przed sądem za kidnaperstwo? Nie brak w opowiadaniach Bieńkowskiej humorystycznych sytuacji, kiedy to zwykłe życie płata złośliwe figle tym, którzy sądzili, iż nic nie może się im w życiu zdarzyć, czego by oni sami sobie nie życzyli („Człowiek nieskazitelny"). W opowiadaniach tych, bardzo skondensowanych, coraz to spotyka się ludzi, którzy popadają w konflikty z otoczeniem tylko dlatego, że są ludźmi ambitnymi i nie godzącymi się na kompromisy dla zachowania „świę tej zgody" („Cud"). Słowem — warto je przeczytać, choćby po to, by mieć o czym rozmyślać. J. K. B... JERZY J< WIATR: „NARÓD I PAŃSTWO" (KiW) — socjologiczne problemy kwestii narodowej; PIOTR FIEDOSIEJEW: „DIA-LEKTYKA EPOKI WSPÓŁCZESNEJ" (KiW, przekład zbiorowy z j. rosyjskiego) — książka poświęcona współczesnym problemom filozofii marksistowskiej; WŁADYSŁAW GÓRA: „REFOR JIA ROLNA PKWN" (KiW) — omówienie podstawowych problemów realizacji reformy rolnej i jej wyników oraz koncepcji o-sadnictwa ra Ziemiach Zachodnich i Północnych; „Polskim narciarzom... r ...kurierom tatrzańskich szla icótc, których autentyczne grrzeżycia posłużyły za kan-scenariusza, poświęcamy '&en film". Taką dedykacją rozpoczyna nowy polski film „ZNICZ jlOLIMPIJSKI" w reżyserii Le >cha Lorentowicza według &cenariustza Zdzisława Sko-[^orońskiego. Film oparto na tebiorze ojx>wiadań Cezarego fiChlebowskiego „Nocne szla-ijci". Te opowiadania to właściwie zbeletryzowane repor-Haże historyczne a występują-\cy w nich bohaterowie noszą autentyczne imiona i na-zwis- Jen Marusarzouyria, Czech, 1 Marusarz, Kula. W filmie, jeszcze da tej idącym w stroną ■fabuły, skomasowano niektóre wydarzenia i epizody dra- Eatycznej pracy kurierów olski Walczącej, przedzieranych się przez granice mię-jdzy GG, Słowacją i Węgra-kich kurierów, schwyconych przez patrol niemiecki. Wydaje się, nić już bardziej dramatycznego w ■filmie nie zobaczymy — gdzie więc stopniowa kulminacja nieodłączna od poetyki filmu sensacyjnego? — a takim, w najlepszym, sensie tego słowa „Znicz olimpijski" przecież jest. Od dramatycznego przed stawiania ucieczek i konspiracji treść filmu balansuje ku wydobyciu sensu walki, motywów, które kazały najlepszym polskim narciarzom, olimpijczykom ryzykować ży- ciem — i tracić je w roku 1940, roku, w którym miała się cdbyć zimowa olimpiada w Sapporo. Jeden i drugi element — sensacja i hołd bohaterom podziemia przez cały czas fil mu pozostają w szczęśliwej równowadze, co, moim zdaniem, głównie służy sukceso-wi filmu. Bowiem „Znicz olimpijski" jest bardzo udanym obrazem, o ilęż przewyż szającym na przykład niedaw no u nas wyświetlany film francuski „O jednego za wiele", w którym także problematykę Ruchu Oporu próbowano połączyć z konwencją filmu sensacyjnego. Ani jeden z konfliktóuj „Znicza olimpijskiego" nie jest wydumany, nawet marginesowa postać, młodego narciarza niemieckiego jest usprawiedliwiana. Cały czas gra idzie o najwyższą stawkę i cały czas niefałszoioane bohaterstwo, prostota i czystość ludzi, którzy oddają swe życie ojczyźnie bez chwili wahanie« nasyca odbiór filmu szczerym wzruszeniem. A że mamy świadomość, iż to działo się naprawdę — podwójnie solidaryzujemy sie z postaciami na ekranie. To naprawdę (Józefowi Uznańskiemu) udał się skok z kolejki linowej (swego czasu szeroko spopularyzowany przez wypadek kaskadera przy kręceniu filmu), tak dobrowolnie naprawdę poszła na śmierć Helena Maruszarzówna. Pojedyn cze odstępstwa od rzeczywistości historycznej nie mają cech fałszu. Na przykład dostatnie życie i funkcje trenera kadry narciarzy niemiec- kich zaoferoumno Bronisławo wi Czechowi w warunkach nieporównanie straszliwych — w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Ale film doskonale wyjaśnia jakie były konsekwencje tej odmowy, konsekwencje zachowania god ności i przynależności narodo wej. Tak prawda historyczna osiągana jest w całości obrazu, nie w jego szczegółach. Mamy więc na ekranach film szlachetny i piękny, w którym oprócz wielu innych zalet na uznanie zasługują zdjęcia Bogusława Lambacha i solidna praca aktorów, tworzących na ekranie żywe, rze czywiste sylwetki ludzi skrom nych, traktujących swe bohaterstwo po prostu jako obowiązek, MARTA Kalendarz filmowy — POCZĄTKI KINEMATOGRAFII ŚWIATOWEJ — 1887 — W USA Hannibal Goodwin ogłasza wynalazek taśmy celuloidowej. 1889 — Jerzy Eastman w Rochester (USA) rozpoczyna produkcję taśmy celuloidowej o szerokości 70 mm. 1889 — Tomasz Alva Edison (USA) dzieli 70 mm taśmę firmy East man — Kodak Comp. na taśmę perforowaną o szerokości 25 mm. Taśmę tę stosuje się nadal jako standardową, lecz zmniejszono jedynie wymiary klatki obrazu po wprowadzeniu ścieżki dźwiękowej. 1889 — T. A. Edison konstruuje KINETOGRAF — aparat do wykonywania zdjęć na 35 mm taśmie filmowej, który był prototypem kamery filmowej. 1892 — T. A. Edison zbudował KINETOSKOP — do projekcji filmów o długości 16—20 metrów, przeznaczony do oglądania przez jedną osobę. 1895 — Bracia Lumiere opatentowali 13 lutego 1895 roku swój KINEMATOGRAF, służący do seryjnych zdjęć i projekcji obrazów ruchomych. 1895 — W Berlinie odbył się 1 listopada 1835 roku publiczny pokaz filmów na projektorze BIOSKOP, skonstruowanym przez braci Składanowskich. Pokazano w ciągu 15 minut 9 taśm filmowych o szerokości 50 mm. 1895 —• Pierwsza publiczna komercyjna projekcja filmowa braci Lumiere odbyła się 28 grudnia 1895 roku w Paryżu. Na pokazie wyświetlone były filmy: Wyjście robotników z fabryki, Przyjazd pociągu. Kąpiel w morzu oraz Kowale. 185)6 — Mechanik i optyk niemiecki Oskar Messter dokonuje poważnego ulepszenia przez wprowadzenie czteroramiennego krzyża maltańskiego do aparatu projekcyjnego. 1896 — W Krakowie odbył się 14 listopada 1896 roku pierwszy po- kaz Kinematografu braci Lumiere. 1897 — Fizyk niemiecki Ernst Abbe zastosował przy projekcji so- czewki anamorfotyczne, które zostały wyprodukowane przez Zeissa w Jenie. 1899 — Inż. Kazimierz Prószyński zademonstrował w Warszawie projektor własnej konstrukcji — BIOPLEOGRAF. 1899 — Jan Szczepanik opatentował system filmu barwnego, który w 1928 r. wykorzystany został przez firmę Kodak pod nazwą KODACOLOR. 1900 — Grimoin Sanson przedstawił na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu swoją CINEORAME, która przy projekcji wymagała dziesięciu aparatów. Opracował: jog Nie pamiętam dokładnie kiedy to było, ale nie tak znów dawno, by całkiem zapomnieć, i nie tak niedawno, by mówić o zasko ęzeniu. Sformułowano hasło „powiat samodzielnym ośrodkiem kultury". Ładnie to brzmiało, stwarzało możliwość przemieszczenia ciężaru kulturalnej działał ności tam, gdzie jest najbardziej potrzebna i gdzie najszerszym warstwom siu ży. Przypominano je przy różnych okazjach. świątecz nych i zwyczajnych, jakby miało moc zaklęcia, zmieniającego utrwaloną rzeczywistość. Żyło więc życiem urojonym, ale niech będzie, że powiedziano A konkretnie? Konkretnie jest tak, że w normalnym powiecie istnieje i pra cuje wydział kultury prezydium powiatowej rady narodowej, posiadający o-czywiście swojego kierownika. W powiatowym mieś cie jest także odpowiednio zaszeregowana biblioteka, powiatowy dom kultury — każda z tych instytucji przez kogoś kierowana, przez kogoś kontrolowana, przed kimś odpowiadająca za swoje czyny. „Kogoś", „kimś". Anonimy. Niezupełnie. Zwyczajo wym statusem przyjęło się, iż władzą dla PDK jest Wojewódzki ty om Kultury, dla powiatowej biblioteki — jej odpowiedniczka z wo jewódzkiego stopnia. Zaś władzą yjydziały, kultury w powiecie, odnośny wydział z Prezydium W RN. Można by ładnie wyrysować linie ilustrujące zależ ności, a raczej niezależności i wówczas powstałaby siatka, w której łatwo się zaplątać. Inaczej: każda z trzech powiatowych instytucji kulturalnych odpowiada przed „województwem", natomiast względem siebie zachowuje stosunek nieinterwencji, nieingerencji w wewnętrzne sprawy — takie „pancza szila" na powiatowy użytek. W koszalińskim wojewódzkim Wydziale Kultury postawiono sprawę jasno: dość wielowładzy, jedna jest kultura, jedna i nie podzielna. Bez względu na to jakimi posługuje się środkami i metodami, kto łoży na jej utrzymanie, w jakim personalno-organizacyjnym stosunku pozostaje względem, „wojewódz twa". I powiedziano dalej: tym, który odpowiada za całokształt kultury w powiecie, za to co dzieje się w zinstytucjonalizowanych i społecznych placówkach jest wydział kultury prezydium PRN, a jeszcze dokładniej: jego kierownik. Co to znaczy? To znaczy, że jeśli kierownik wydziału kultury jest człowiekiem na właściwym miejscu i wie czego może żądać, a co przekracza powiatowe możliwości — to jego prawem i obowiązkiem jest edkie ułożenie programu i planu pracy, a przede wszystkim sposobów jego realizacji, w którym nie będzie miejsca na odwoływanie się do wojewódzkich łask i niełask przez każdego z uprzednio wymienionych i nie wymienionych współpracowników. Nie może być po prostu sytuacji niejasnych, wątpliwych: kto przed kim i za co odpowiada, komu się chce czy nie chce pomóc terenowym, wiejskim czy małomiasteczkowym placówkom, jeśli ogólny powiatowy interes wymaga roboczego, codziennego, wyraźnie zlokalizowanego ■współdziałania. Nie ma, w myśl tego postanowienia, terenów i ga binetów niedostępnych dla kierownika wydziału kultury. Nie ma dzielenia: popularyzatorskich zadań na podwóreczka: pedekowskie, bibliotek ar skie, kinowe, ru chowskie, wuzetgeesow-skie czy jakiekolwiek inne. Nie ma partykularnych a zatem niepełnowartościo wych poczynań, kontroli, pomocy. Jeśli kontrola klu bów i śioietlic — to kompleksowa, z udziałem wszystkich nie tyle zainte resowanych co zobowiązanych wobec nich. Nie ma pomocy „po linii" pojedyn czo, delikatnie zarysowanej, a jest jedna wspólna, w miarę możliwości jak najszersza droga. Każdy, komu dobro kultury leży na sercu, nie od wczoraj zdawał sobie sprawę z nienormalności i bez pożyteczności szufladkowa nia, mijania się w drodze do tego samego lub z tego samego celu. Wieloczłonowego, niezależnego od siebie odpowiadanię tylko zoo bec „locjewództwa". „Taki i tylko taki jest rzeczywisty sens decentralizacji. Decentralizacja nie może być sprowadzona do roli zabiegu fikcyjnego» Zbyt często jeszcze wydzia ły kultury nie czują się odpowiedzialne za działał-ność podległych sobie placówek. i ich rola sprowadza się io praktyce do fi-nansowania". To z dokumentów narady na temat urealnienia hasła „powiat — sayno-dziełnym ośrodkiem kultury". I dalej: „Elementarny porządek prawny obowiązuje ras wszystkich". Byłbym zbyt wielkim optymistą, gdybym przypuścił, że ta, konieczna przecież regulacja, przebiegnie bezkonfliktowo i szybko. Mamy jednak do czynienia ze sferą kultury, rozumianej także jako spo sób bycia, porozumiewania się; nienarzucania swej woli za wszelką cenę i nie ubolewania nad. nowym po rządkiem służbowym. Nikt nie jest pokrzywdzony, nikomu nie odjęto ni grama autorytetu. I to jest litera „B" w alfabecie kulturalnej służby społeczeństwu. Z. MICHTA domowe „Równolegle z rozwojem produkcyjnych dziedzin gospodarczych województwa szło w parze budownictwo mieszkaniowe. Aczkolwiek mieszkań mamy ciągle za mało, to jednak zbudowaliśmy w województwie 118 tysięcy nowych izb mieszkalnych. Gdyby je Wybudowano w jednym miejscu, stanowiłyby cne — przy istniejącym zagęszczeniu 1,3 osoby na izbę — takie miasto jak Koszalin, Słupsk i Szczecinek razem wzięte". Tych osiągnięć nikt nie kwestionuje, może jedynie nie zawsze i nie każdy umie sobie wyobrazić ogrom i zasięg koszalińskich przemian, może patrzy na nie przez pryzmat dokuczliwych bolączek, spraw nie załatwionych, win rzekomo nie przez siebie popełnionych, zależnych od mocy wyższych. Jest w „Pobrzeżu" kilka artykułów, których autorzy zajmuią s'ę właśnie sprawami nie załatwionymi lub załatwionymi źle. Choćby „CZAR UNIFORMU Z KOTWICĄ" — JOZEFA NARKOWICZA o względności istnienia Technikum Rybołówstwa Morskiego wr Kołobrzegu, albo STANISŁAWA GÓRNE- GO „CHŁOPCY DO WSZYSTKIEGO" o nie-pełnowartościowości ochotniczych hufców pracy, a także tegoż samego autora — już z innym morałem — „NAUCZYCIELKI", czyli co wolno a czego nie wiejskiej nauczycielce, kontrolowanej przez swoje środowisko. Ten rejestr problemów chciałbym zakończyć sentencją felietonu MORALISTY „PEWNOŚĆ SIEBIE". „Każdy człowiek swoją postawą w życiu doioodzi, ile jest naprawdę wart. Zawrót cło-wy od sukcesów, czy też z powodu osobistego powodzenia, może uśpić samokontrolę i krytycyzm względem siebie. Może przyczynić się także do wytworzenia wokół svjo-jej osoby niewidzialnej powłoki odpierającej krytyczne uwagi kolektywu. Zarozumialcowi nawet zwierciadło prawdy nie powie: stłucze je, jeśli podrażni ao własne odbicie. Niektórzy wróżą, że prześladował go będzie potem przez 7 lat pech. Pech, a nawe+ więcej — krach — nadejdzie nieuchronnie, jeśli człowiek popadnie w stan absolutnej pewności siebie, jeśli r.\e będHe się liczył ~e zdaniem tych, którzy — krytykując — chcą wal pomóc. A przecież pod uwagę trzeba brać głosy ludzi m,oże nawet i źle życzących, ale mówiących prawdę" W domu, który korzeniami sięgnął głębi ziemi, nie można mówić inaczej. (ZETEM) .W zimowym pejzażu..* Fot. J. Piątkowski Str. 8:1 GŁOS nr *38 '(5431} CO NOWEGO W 1970 R.? Plan emisji znaczków pocztowych na bież. rok przewiduje wydanie 5 dłuższych seria. Przedstawione na nich będą ptaki łowne, miniatury, arrasy wawelskie, Dzień Znaczka oraz sitatki pływające pod polską banderą. Prócz tego upamiętnione zostaną: 100. rocznica urodzin Lenina, 25--lecie zwycięstwa nad faszyzmem i zjednoczenia z Macierzą, "5-leeie ruchu ludowego w Polsce, otwarcie nowego gmachu Światowego Związku Pocztowego w Bernie, 150-lecie Towarzystwa Naukowego Płockiego, VIII Kongres Pianistyczny im. Fr. Chopina. Wy dane zostaną także znaczki po święcone turystyce na pias-towslkiim szlaku, życiu i działalności Mikołaja Kopernika, twórczości artystycznej o tematyce sportowej, spisowi powszechnemu oraz Polsce na morzu w latach 1939—45. SKUTECZY PROTEST Ostatnio w NRF rozeszły się pogłoski, że tamtejsza poczta ma zamiar wydać znaczki o bardzo wysokich no minałach, 15 i 20 marek. Jak informuje „Filatelista", wywołało to wiel>kie oburzenie u niemieckich filatelistów. W wyniku protestów poczta ogra niczyła się do emisji tylko znaczka o wartości 5 marek. ŚWIATOWA WYSTAWA W BUDAPESZCIE W dniach 4—12 września 1971 r. spotkają się w Budapeszcie filateliści z 40 krajów, aby z okazji uroczystości 100-lecia wydania pierwszego znaczka węgierskiego, pokazać swoje zbiory. Decyzję o wystawie podjął Międzynarodowy Związek Filatelistów na Kongresie w Wiedniu w 1965 roku. Ze względu na charakter uroczystości, filateliści z całego świata wystawiać będą głównie znaczki wydane na Węgrzech. Równocześnie z wystawą odbędzie się kongres Międzynarodowego Zwiąż ku Filatelistów. Planuje się też konferencje dziennikarzy-- filatelistów oraz kolekcjonerów motywów. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Dania wydała znaczek z o-kazji 100-lecia urodzin fizyka V. Poulsena. W Etiopii weszło do obiegu 6 znaczków z reprodukcjami dawnych monet. W Urugwaju wydano arku-silk pamiątkowy z okazji Dnia Znaczka z reprodukcją pierw szych znaczków urugwajskich z 1856 r. W Liechtensteinie ukazały stię 3 znaczki, na których przedstawiono ilustrację do bajek i legend: „Oszukany dia beł", „Czerwony kozioł" i „Skarb ukryty w górach". Na Filipinach weszły do o-biegu 3 znaczki poświęcone 25. rocznicy wyzwolenia spod okupacji >j apoń sklej. Belgia wydała znaczek z reprodukcją gońca pocztowego, popularyzujący filatelistykę młod-aieżową. W Mauretanii ukazały się 2 znaczki z serii ,;rękodzieła" z reprodukcjami naszyjnika i ozdoby głowy. W Meksyku wszedł do c-biegu znaczek lotniczy, upamiętniający lądowanie człowieka na Księżycu. Związek Radziecki wydał znaczek z okazji 52. rocznicy Wielkiej Rewolucji Październikowej. W Brązy lid ukazał się znaczek upamiętniający 100-lecie urodzin Gandhiego. W Bułgarii weszło do obiegu 6 znaczków z serii „kronika pisarza Konstantyna Mana ssdego z XII wieku". Burundii wydało 5 znaczków z okazji Międzynarodowego Tygodnia Pisania Listów Co nosić? g ARDZO dziwna jest ta ^ obecna moda. Lansuje jednocześnie ubiory bardzo różne, tak pod względem długości (od sięgającego ziemi maxi po króciutkie mini), jak i stylu. Ma to oczywiście ten plus, że pozwala nosić wszyscico i na różne sposoby. Ta sama wełniana czy elanobawcl-rdana szmizjerka może być — zależnie od naszej woli — po prostu suknią, może zamienić się w tunikę, jeśli uzupełnimy ją Rodniami, a może i służyć jako płaszczyk, gdy nosić ją będziemy na układaną w fałdy mini-spódnicę i cien ki sweterek. Właściwy c-fekt zależy tylko od naszego gustu, od doboru barw i dodatków. Taka moda po zwala mieć bardzo niewiel ką ilość garderoby, a mi- i- BSrJS Kostium z krótkim żakietem i marszczoną spódnicą z czerwonej gabardiny. Do lego wełniane spodnie w biało--czerwoną kratę. Czapka i kołnierz bluzy z tej samej kraty. Foto — AR rno to stale odmieniać swój wygląd. Przy ruchliwości i zamiłowaniu do podróży współczesnych kobiet — ma tc ogromne zalety. Inną znamienną cechą współczesnej mody jest to, że obok ubiorów naprawdę eleganckich propaguje rzeczy, które od lat uchodziły za synonim złego gustu, jak np. noszenie wysokich obcasów do spodni, wełnianych, kostiumowych żakietów do spódnic w kwiaty, czy łączenie tkanin o różnych dęseniach, a więc np. kraciastej spodni cy z bluzką w paski czy grochy. Obecnie wszystko to jest nie tylko dopuszczalne, ale wręcz modne. Ale oczywiście modne raczej w sty lu młodzieżowym i dojrzała, o wyrobionym smaku kobieta jednak tak się ubierać nie będzie. Bardzo noszone będą tej wiosny kraty, ale najczęściej dwukolorowe. Z biało--beżowych krat projektanci szyją małe koszulowa sukienki, z kraty beżowo--czerwonej żakiety dogląd kich beżowych spódnic lub spodni. Do spodni w kratę nosić się będzie długie ma rynarskie bluzy, częs*o z przodu sznurowane. Z krat niebiesko-kremowych powstają bardzo młodzieńcze kostiumy ze suódnicami układanymi w fałdy. Na letnie sukienki lansowane są tzw. pierzyno-we czy obrusowe kratki. Sukienki mają fasony naj prostsze •— najczęściej w stylu „polo" i niekiedy o-zdobione są plisami z białej piki. Z jednobarwnych płócien i elanobawełny no sić będziemy suknie uszyte jak trencze zapinane do dołu, z paskiem i czterema kieszeniami. Coraz bardziej modne są suknie z dzianiny jedwabnej, czy bawełnianej w kwiatki lub paski, w pięknych pastelowych kolorach. Na wakacyjne wieczory przeznaczo ne są wesołe, miękko ukła dające się, zupełnie nie gniotące sukienki z elastycznego trykotu Ban Łonu. Większość z nich ma długie rękawy wszyte w wysoki mankiet lub zebra ne przy dłoni w plisę. Wiosenną nowością są płaszczyki z deseniowej wełny oraz płaszcze uszyte jak koszulowa bluza, które nosi się do spodni lub spódnic w fałdy. Bardzo „tegoroczny" jest biały wełniany żakiet, skompletowany z plisowaną spódnicą w biało-czerwone kwiaty. Do tego tunika w kolorze czerwonym. Podob ny zestaw tworzy granatowy blezer dwu lub jednorzędowy ze spódnicą w granatowo-białe grochy. •" Z roku na rok zwiększa się produkcja przemysłu motoryzacyjnego w Czechosłowacji. W ubiegłym roku z taśm montażowych u naszych południowych sąsiadów zeszło ponad 132 tysiące samochodów. W br. plany przewidują dalszy wzrost o 10 proc., w tym samochodów osobowych o 5.5 proc. Sama tylko fabryka w Mlada Bolesław wypuścić ma w br. 125 tysięcy sztuk samochodów osobowych. Będą to modele skoda 100 lub 110 (ulepszone typy wozów 1000 MB i 1100 MB). Nowością mają być skody 100-coupe, dwumiejscowe wozy sportowe. ♦ Japonia wyprodukowała w ub. roku 4,5 min sztuk samochodów. W ten sposób japoński przemysł samochodowy zajmuje drugie miejsce, po USA, w świecie kapitalistycznym w produkcji samochodów. Jednocześnie Japonia zwiększa eksport swoich wozów (w 1968 roku — 875 tys. samochodów). Największym zainteresowaniem w świecie cieszą się samochody osobowe marki to jota, głównie zaś model corona. Samochód ten sku tecznie konkuruje nawet Iz zachodnioniemieckim VW. W bieżącym roku japońskie firmy samochodowe zwiększają swoją produkcję o ponad 1 min sztuk, czyli w kraju tym z taśm montażowych zejdzie ponad 5,5 min samochodów różnych typów, Blisko 185 rodzajów wyrobów z gumy opartych na 80 różnych mieszankach opracowano w Instytucie Przemysłu Gumowego dla polskiego fiata 125. W ramach tych prac rozwiązany został problem produkcji taśm profilowych o specjalnym kształcie, które służą do uszczelniania bagażnika, drzwi i innych części wo zu. Zastosowano tu bardzo no woczesną technologię ciągłej wulkanizacji .w tzw. złozu fluidalnym, która przebiega w gorącym piasku unoszonym strumieniem powietrza. Nowa metoda jest niezwykle wydajna, w ciągu minuty z agregatu uzyskuje się ponad 10 metrów taśmy. Głównym składnikiem mieszanki jest kauczuk chloroprenowy. Norweskie przepisy drogowe zabraniają kierowcom palić papierosy podczas jazdy na ulicach miast. Papieros — według panującej tutaj opinii — jest szczególnie niebezpieczny dla kierowcy w momencie zapalania, a także gdy popiół spada nagle na jego ubranie. •" Przemysł NRD 1 Węgier podejmują kooperację w produkcji samochodów osobowych marki trabant. Zakłady węgierskie mają dostarczać fabryce w Sisenach między innymi skrzynki biegów i układy hamulcowe) do 150 tys. kompletów rocznie). W zamian Węgry mają otrzymywać rocz nie do 10 tys. trabantów. Blisko 40 lat pracuje już przy zakładac-i Fiata w Turynie szkoła przygotowująca personel dla specjalistycznych stacji obsługi, których jest w św;ecie ponad 10 tysięcy. Wykłady prowadzone są w kilku językach. Zajęcia praktyczne i poznawanie cyklu produkcyjnego — to inwestycja mająca znaczny udział w kształtowaniu opinii o niezawodności samochodu marki fiat. foó & ♦ O < _ a lo O -(♦OłOłćI ,0#G#Of»O$Oi oto* O ♦05*0*0*1 ^♦O*OłG040*0H; Lik a ^ ~ .v. T ■*■■■ Nowoczesny wiosenny płaszcz deseń. białej wełny w Foto - czarny - AR Na „duże" wieczory króluje prostota. Długie suknie z miękkich krep lub jedwabnego trykotu są u góry wycięte i wykończone jak dzienna koszulka. Koszulka, którą zresztą co raz mniej kobiet nosi w jej klasycznej postaci. Bielizna przechodzi bowiem bodajże największą ewolucję. Dawne „dessous" podobno (tak twierdzą dyktatorzy mody) „ściskało, spłaszczało, krępowało kobietę. A kobieta r, 1970 nie ma nic do ukry wania i tuszowaniaWobec tego wystarcza jej elastyczny kombinezon (czyli połączenie rajstop z kostiumem kąpielowym). Tę „drugą skórę" kobiety robi się w kolorze cielistym.■, szarym. czarnym i beżowym, Na idealnie zgrabnej figurze jest to na pewno bardzo ładne i e-stetyczne. Ale, niestety, nie wszystkie możemy sobie pozwolić na brak retuszu. Wbrew opini paryskich projektantów. K. BOERGEROWA POMOC domową lubiącą dzieci przyjmę natychmiast na stałe z utrzymaniem. Warunki do u-zgodnienia. Wiadomość: Koszalin, Kolejowa 7. Gp-402-0 POLSKI Związek Motorowy przyj mu je dodatkowe zapisy na kursy kierowców zawodowych kat. 1, II i III. Zgłoszenia przyjmuje sekreter > vv Słupsku, ui. Starzyńskiego 10. K-274-0 PRAGNIESZ szczesliwego małżeo stwa? Napisz: „V'enus" Koszalin, Kolejowa 7, Bb^ska wiczme prześ iemy krajowe adresy Gp-39-0 W dniu 28 sierpnia 1.969 roku w Uslce, pckw. Słupsk. Jan Nowak. zam. Ustka, ul. Polna 3, będąc karanym z art. 239 § 1 kk i po odbyciu do dnia 21 maja 19S9 roku kary i ro-ku j 6 miesięcy więzienia, w stanie nietrzeźwym zaczjpil, a następnie dwukrotnie uderzył w twarz Elżbietę Słońska, £am.^ Oleśnica Śląska, Łużycka 17/3. przy czym czyn jego nsial charakter chuligański. Za czyn ten skazany został przez Sąd Powiatowv w Słupsku na mocy art. 239 § l kk w zw. z art l ust. z 22 maja 1958 r. i ?rt. GO § i kk, na karę i roku aresztu, przy czym ra mocy art. 9 ust. z 22 maja 1958 r. Sąd zarządził ogłoszome niniejszego wyroku w prasie na koszt ska~zane- __K-235 UWAG A! CZŁONKOWIE Oddziała WSS w WAŁCZU! „SPOŁEM" WSS w Koszalinie ODDZIAŁ W WAŁCZU zawiadamia, że od 9 II do 5 III 1970 r, odbędą się Zwyczajne Zebrania Obwodowe, na które Zarząd Oddziału zaprasza wszystkich członków Spółdzielni z terenu miasta Wałcza. SYMPATYCY MILE WIDZIANI, Szczegóły w afiszach. K-234-0 PPiUR „BARKA" W KOŁOBRZEGU, ul. Pawła Findera 1, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie kapitalnego remontu (roboty budowlane, Instalacje sanitarne i elektryczne) na obiektach budynku administracyjnego i byłych warsztatów opakowań. Przedsiębiorstwo nasze posiada kompletną dokumentację projektowo-kosztorysową. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Otwarcie ofert nastąpi 17 lutego br., o godz. 10 w dziale technicznym tut. przedsiębiorstwa. Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-287-0 PPiUR „BARKA" W KOŁOBRZEGU, ul. Pawła Findera 1, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie kapitalnego remontu następujących urządzeń mechanicznych: a) w roku 1970 — 1 tokarki TUC, tokarki CDT, wiertarki WK-25 i frezarki FxB, b) w 1971 roku — tokarki TUG-48, frezarki FWC-25. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Otwarcie o-fert nastąpi 16 II 19^0 r. o grodź. 8, w dziale technicznym tut. przedsiębiorstwa, Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. _K-283-0^ MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO GOSPODARKI KOMUNALNEJ W SZCZECINKU ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie w 1970 roku kapitalnego remontu w hotelu „Pomorskim" w Szczecinku, przy ul. Bohaterów Warszawy 10. W zakres robót remontowych wchodzą: 1) wy miana instalacji c. o., wartość kosztorysowa 215 tys. zł, 2) ro boty malarskie, wartość kosztorysowa 40 tys. zł, 3) robo-ty, stolarskie na kwotę 52 tys. zł. Dokumentacja projektowo--kosztorysowa znajduje się do wglądu, w biurze MPGK. W) przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Oferty w zalakowanych kopertach, należy składać do 25 II 1970 r. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 27 II 1970 r . Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-298-0 I) iTREKCJA PGR JELENINO, p-ta Ostrowice, pow. Drawsko zatrudni natychmiast pracownika na stanowisko MECHANIKA z tytułem mistrza lub ukończoną zasadniczą szko łą mechanizacji rolnictwa i odpowiednią praktyką w remon cie ciągników i maszyn rolniczych; TRAKTORZYSTĘ NA CIĄGNIK DT oraz TRAKTORZYSTĘ samotnego NA CIĄG NIK KOŁOWY; RODZINĘ DO PRACY W OBORZE BEZ-GRUŹLICZE.I (2 osoby z rodziny do pracy). Mieszkania rodzinne zapewnione. Bliższe informacje osobiście, w biurze PGR. K-263-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO PRODUKCJI LEŚ NEJ „LAS" W KOSZALINIE zatrudni natychmiast KIERÓW NIK A DZIAŁU INWESTYCJI, z wykształceniem wyższym lub średnim technicznym budowlanym i z praktyką z tego zakresu. Warunki płacy i pracy do uzgodnienia w Zarządzie Przedsiębiorstwa „Las", Koszalin, ul. ] Maja 22a, tel. 62-34. K-281-0 DYREKCJA TERENOWYCH ZAKŁADÓW GASTRONOMICZNYCH W SŁUPSKU, ul. Wojska Polskiego 1, zatrudni: 2 SPRZEDAWCÓW na wózki peronowe w zakł. na dwor cu w Słupsku; 4 SPRZEDAWCÓW na wózki peronowe zakł. na dworcu w Białogardzie; 2 SPRZEDAWCÓW na wóz ki peronowe w zakł. na dworcu w Kołobrzegu; 2 SPRZEDAWCÓW na wózki peronowe w zakł. na dworcu w Szczecinku; 1 SPRZEDAWCĘ na wózek peronowy w zakł. na dworcu w Sławnie; 1 SPRZEDAWCĘ na wózek peronowy w zakł. w Wałczu. Zapewniamy wysoką prowizję. Szczegółowych informacji udziela Dział Kadr przy TZG na miejscu oraz kierownicy poszczególnych placówek. K-297-0 KIEROWNICTWO ZAKŁADU PGR KARSIBÓR, p-ta Kłę-bowiec, pow. Wałcz zatrudni natychmiast 4 RODZINY PRACY W OBORZE. Wymagany staż pracy i co najmniej 2 osoby z rodziny do pracy w produkcji zwierzęcej; STELMACHA, posiadającego papiery mistrzowskie lub czeladnicze. Mieszkania zapewnione w nowym i starym budownictwie. Stacja kolejowa, autobusowa, szkoła 8-klasowa oraz sklep na miejscu. Obora zmechanizowana. K-269-# GŁOS nr » (5431) Str. 9 Ra wczasy świąteczne Wojewódzkie Biuro Skierowań FWP w Koszalinde otrzy-a*ało 170 skierowali n.a 5-dnio wczasy świąteczne w okre ^ 27—31 marca br. Obok kilku atrakcyjnych fc^ejscowości w górach, jest rfamież nadmorskie Mielno. .• NIEOSTROŻNA Jazda na ob-^dasonych drogach była powo-kilku wypadków, jak.o za-^otowano w czwartek w naszym •ojewództw-ie. DWA z nich wydarzyły się w WMfceoi-e człuchowsklm. W Barko samochód z gdańskiej PKS Prowadzony przez Waldemara L. w poślizg, zawadził przy-*®«pą o słup telegraficzny łamiąc a oa&źępmóe uszkodził barierę ** «Ó«tu. Ogólne straty sięgają iv *5*. zL W poślizg wpadł równie jMfcaesowska star 25 prowadzony g—K Ryszarda T. Podczas naija-autobusu na trasie Kn&ea5ie-%i»o — Sierpów — wjechał on ^ pryzmę śrtiegu i — me mogąc •Panować pojazdu — uderzył ka-w drzewo. Ssiaochód aoetai ¥©«w±ił!Łe uszkodzony (ok. 30 v . strat). Na szczęście — w obu J^ypadkach obyło się bez oiiar w • NA SKRZYŻOWANIU dróg V pobliżu Sarbinowa — wskutek SbłoŁedzł — na drzewo wjechał ^ągnAk marki ursus z GS Będzi Kierowca i tym razem wy-•®eudowaniach rolnika Eugenfu-®£a S. SpaH?a się stodoła i obora straty oblicza saę na sumę 60 Vs. zł. Prawdopodobnie przyczyną było zwarcie w instaiacji elek trycrnej. (woj) Uwaga słuchacze WUML w Koszalinie Dtóś, tj. w sobotę © groda. 9 foipocynie się kolokwium z po lttyki gospodarczej PRL. Biuro ma skierowania do Wisły, Lądka, Krynicy, Świerar-dowa, Przesieki, Dusznik, Kudowy i Międzygórza. Wczasy świąteczne są tanie. Tyl ko miejsce w Krynicy kosztuje 300 zł Pozostałe są w cenie po 200 zł od osoby. Woj. Biuro Skierowań w Koszalinie (ul. Zwycięstwa 137, tel. 43-93) wydaje już skierowania. Bliższych informacji można zasięg nąć zarówno w tym biurze jak i w słupskiej ajencji (ZO Zw. Zaw. Prac. Rolnych, tel. 49-96), w Kołobrzegu (ZO ZNP — ul. Granicz na 6, tel. 39-80) oraz w Szczecin ku (ul. 3 Maja 2, tel. 540). Koszalińskie biuro czynne jest w środy w godzinach 8—18, a w pozostałe dni robocze (godz. 10—16), przy czym w so boty — do godz. 14. Pobyt na 5-dniowych wczasach świątecznych nie pozbawia człon ków związków zawodowych prawa do 14-dniowych wczasów ulgo wych w ciągu bieżącego roku. (el) Wojewódzki zjazd geodelów W sobotę, 7 tran., w Słupsku, o-bradować będtzie wojewódzki zjazd Stowarzyszenia Geodetów. Polskich. Zjazd podsumuje dwuletnią działalność stowarzyszenia i dokona wyboru nowych władz. Spośród 53 delegatów, któ rry uczestniczyć będą w zjeździe — najliczniejszą grupę stanowią geodeci z Koszalina. Miasto wojewódzkie bowiem reprezentuje 24 delegatów. Obrady toczyć się będą w Klu bie NOT przy ul. Pawła Findera. Początek obrad godz. IG. (o) Bal dla maluchów Wspólnie z rodzicami Koszalińska Spółdzielnia Mieszkaniowa u-rządza w najbliższą niedzielę bal karnawałowy dla dzieci spółdzielców. Dzieci w wieku przedszkol nym spotkają się w świetlicy przy uL Szymanowskiego (o godz. W programie wieie atrakcji m. in. konkursy, loteria fantowa, zestawy bajek filmowych. W sobotę natomiast w tej samej świetlicy dzieci w wieku szkolnym mogą uczestniczyć w wieczornicy organizowanej w związku z setną rocznicą urodzin Lenina. Wieczornicę zapowiedziano na godz. 16. (emel) ITmreri Się wibierzBmiiS? Koszykówka Liga międzywojewódzka fc*Ę2CZYZNI: AZS W.S.I. Koszalin — Kotwica Kołobrzeg (sob. godz. 17 ul. Racła "Wicka) w niedz. AZS W.S.I. Ko Szalin — Ba i tyk Koszalin (g. 16.30, **1. Racławicka). KOBIETY: Bałtyk Koszalin — MKS Szcze- ®*n (godz. 10, sala KOSTiW). *ŁASA A MĘŻCZYZN: Piast Człuchów — Darz bór (sob. ®odz,i7) iskra Białogard — Sparta Zlotów (przełożony). Klasa a kobiet Wybrzeże Kołobrzeg — Sparta klotów (niedz. godz. 10). Klasa b mężczyzn Niedz. Zieloni Sławno — Łąc®-***6catowdec Drawsko (godz 11.30 sala ®fckoły podst. w Darłowie), AZS Koszalin — Olimp Złocieniec s. 14.30). „GŁOS KOSZALIŃSKI" — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej-Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, ot Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 ftączy ze wszystkimi działami). Redaktor Naczelny 26-93. Dział Partyjno-~ Ekonomiczny — 43-53, fcziat Rolny — 43-53, *>sSa} Mutacyjno-Repor-terski — 24-95, 46-51. Ezial Łączności z Czytelnikami — 32-30. „Głos Słupski", Słupsk* pl, Zwycięstwa 2, I piętro. Telefon — 51-95 Bmro Ogłoszeń RSW JURASA", Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20 te!. 22-91 Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 15 zł, kwartalna — 45 zł, półroczna — zł, roczna — 180 zł) Przyjmują urzędy pocztowe, listonosze oraz oddziały delegatury „Ruch". Tłoczono: KZGraf., Koszalin, ®l- Alfreda Lampego 18. Wszelkich Informacji o warunkach prenumeraty u-dzielają wszystkie placówki „Ruch" I ooczty. K-ZG zrnn. B-3S S-5 SIATKÓWKA II LIGA KOBIET Sparta Złotów — AZS Lubin w sobotą o godz. 18 w niedziele — godz. 11. LIGA MIĘDZYWOJEWÓDZKA MĘŻCZYZN Wybrzeże Kołobrzeg — Kuter Darłowo (niedz. g. 11.30) sala SN). LIGA OKRĘGOWA MĘZCZYZN Lech Czaplinek — Grand* Swid win (sob., godz. 16.30, w soaSi TR w Szczecinku) w niedzielę: AZS W.S.I. Koszalin — Baszta Bytów (godz. 12) Start Miastko — Korab Ustka (g. 15), Dairzbór Szczecinek — Zieloni Sławno (godz. 16). KLASA A MĘZCZYZN Victoria Sianów — Bałtyk Koszalin (sob. godz 17.) szkoła przy ul, Chopina w Koszalinie), w niedzie lę POM Tychowo — Spółdzielca Szczecinek (g. 18), Bałtyk Koszalin — AZS WSN Słupsk (godz. 10), Oiim.p Złocieniec — Piast Słupsk (przełożony, ze względu na awarię Ogrzewania sali). KLASA A KOBIET Start Miastko — Czara! Tb Słupsk (ndedz. godz. 16.30) Bałtyk Koszalin — AZS WSN Słups-k (przełożony). LIGA JUNIOROW Gryf Słupsk — (niedz. godz. 10). LIGA JUNIOREK 2toAcx Koszalin (niedz. godz. 17.30). Bytów Piast Słupsk KLASA A JUNIOROW Wybrzeże Kołobrzeg — K"uxer Darłowo (ndadz. godz. 13). FILKA NOŻNA W niedzielę w Miastk\i, j*a stadionie przy ul. Słupskiej, o godz. 13 odbędzie się towarzyska mecz w piłce nożnej pomiędzy miejsco wym Startem a Gryfem Słupsk. SZERMIERKA W niedzielę w Słupsku (sala przy ul. Mickiewicza) przeprowadzony zostanie okręgowy turniej kontrolny szpadztistów, Początek o godz 9. TENIS STOŁOWY Klasa a: Relax Swierczyna — Orzeł Wałcz (niedz. godz. 12). ZWYCIĘSTWO PIŁKARZY CZECHOSŁOWACJI Młodzieżowa reprezentacja Cze ehosłowacji w piłce nożnej stpotka la saą w Lianie z I reprezentacją Peru. Zwyciężyła Czechosłowacy i* <1 CO - CB&ZHE - 7 SOBOTA ROMUALDA TELEFONY 97 — MO. 98 — Su aż Pożarna, 93 — Pogotowie Ratunkowe. ISYIISKY KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 5Z, al. Świerczewskiego 11—15, tel 69-89 SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 51 przy ui. Zawadzkiego 3, tel. 41-80 gg*ifWSF/twvy KOSZALll* MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Pradzieje Pomorza Sr-odkowego — czyntke codziennie z wyjątkiem poniedziałków v 23.00. 24 M ł «0 ?.00 t.5S 5.06 Rozra. rolnicze. 5.25 Mel. i piosenki. 6.10 Pięć min. o gospodarce. 6.15 Ork. PR i TV w Łodzi. 6.30 Jęz. ang. 6.45 Kai. rad. 7.20 Sportowcy wiejscy na start! 7.35 Soliści w repertuarze popularnym 3.10 Tu redakcja społeczna. 8.15 Mozaika muz. 9.00 Dla kl. III — IV (wychowanie muz.). 9.2© Kanc. rozrywek. 10.05 ,,Noce i d«ieM — fragm. pow. 10.25 Muzyka polska. 10.5C Arcydzieła z groty Lascoux — fel. 1(1.00 Dla szkół średnich (wy chowanie obywatelskie). 11.20 Konc. Ork. Mandolinistów. 1.1.49 Rodzice a dziecko. 12.25 Ko«nc. z polonezem. 12.45 Rolniczy kwadrans. 13.00 Dla kl. III—IV (jęz. polski). 13.20 Mel. ludowe. 13.40 Więcej, lepiej, teiniej. 14.00 Zagad ka literacka. 14.?o Konc. Ork. PR i TV w Krakowie. 15.05—16.00 Go dzóna dla dziewcząt i chłopców. 1.6.30—18.50 Popołudnie z młodoś-cdą. 18.50 Muzyka i aktualności. 19.30 Wędrówki muzyczne po kra Ju. 20.25 „Przyjedź mamo, na przy stięgę". 20.47 Kronika sport. 21.00 Podwieczorek przy mikrofonie' 22.30 Wszystkie pary tańczą. 23.10 Dc. wszystkie pairy tańczą. 0.10— 3.03 Program nocny z Warszawy. PROGRAM H 378 m ora i UKF W.S7 WH« na dzień 7 bm. (sobota) wua.; 4.30, 4.3H, 0.30, T.30, 8.3C t.60 12.05 14.00 16.00 22.0f 23.50 5.00 Muzyka. 5.40 Mozaika muz. 6.40 Public, między narodowa. 6.50 Muzyka i aktualności. 7.50 Mozai ka muz. 8.35 Pług i karabin — aud. dokuinoentadna. 9.00 Suity orkiestro we kompozytorów baroku. 9.35 Czego chętnie słuchamy. 10.25 Warsizawo, ty moja — aud. 11.25 Korne, chopinowski. 12.25 Pieśni M. de Falil i A. Honeggera. 12.40 Poz najemy nasze pieśni i tańce lud. 13.00 z muzyki do sztuk teatralnych. 13.40 Proszę mówić-^słucha-my. 14.05 Spotkanie z Zespołem B. Hardego. 14.30 Mały relaks. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 Z cyk l"u: Amatorskie zespoły przed mi krofonem. 15.5® O czym pisze prasa literacka. 13.05 Muzyka na par kiecie. 16.43—13.20 w Warszawie i na Mazowszu. lit.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19.30—22.00 Wieczór Literacko-muzyczny. 19.31 Ma tysiakowie. 20.01 Nadzwyczajny re cital fortepianowy Swiatosława Richtera. 20.42 Samo życie. 20.52 Nuty i nufctei 21.22 Przegląd filmowy. 21.37 Mel. taneczne. 22.27 Wiad. sportowe. 22.30 Jazz na wesoło 22.45 Riadiovarlete. PROGRAM 111 aa UKF 97,8 i 97*4 MHs na dzień 7 bm. (sobota) 17j95 Mistrzowie piosenki. 17.30 „Zielomooki potwór" — ode. pow. 17.40 Piosemki z „włoskiego buta" 18.00 Ekspresem przez świat. 18.05 Magazyn filatelistyczny. 18.20 lTad. Studio Piosenki. 18.50 Mikroreci-tal P. Clark. 19.00 Naokoło świata. 19.15 Klub Grającego Krążka 19.55 Kabaret „Pod Egidą". 20.25 Naj-sfiynniejsze standardy świata. 20.45 SJwenkowie — rep. 21.05 Klub Gra jącego Krążka. 21.20 Krasnoludki są na świecie. 21.50 Opera tygodnia. 22.00 Fakty dniia. 22.08 Gwiaz da siedmiu wieczorów. 22.15 Co wieczór pow. ,,Ogniem i mieczem'1 22.45 Przeboje. 23.00 Wiersze A. Rymkiewicza. 23.05 Zaproszenie do tańca. 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa E. Miken, PROGRAM 1 1322 m oraz UKF 91,i I «7,94 MHi na dzień 8 bm. (niedziela) W lad.: 6.00, ?.0Q, *.00, 12.05 !«.<*, 20.00, 23.00, 24.00, I.00, 2.00, 2.55. 6.06 Kjermajsz pod Kogutkiem. 7.10 Kai. rad. 7.3U Polska Kapela pod dyr. F. Dzierżanowskiego. 8.20 Samo życie. 8.30 Przekrój muz. 9.05 Patia 56. 9.15 Rad. Magazyn Wojskowy, ło.oo Dla dzieci w wieku przedszkolnym. 10.20 Radio —• niedziela informuje, zaprasza. 10.30 Rad. piosenka miesiąca. II.00 Rozgłośnia harcerska. 11.40 Czy znasz mapę świata? — aud. 12.15 Jarmark cudów. 14.00 Spotka nie z A. German. 14.30 „W Jeziora nach". 15.00 Konc. życzeń. 16.05 Tygodniowy przegląd wydarzeń międzynarodowych. 16.20 Wybiera my premierę roku 1969. 17.20 Do tańca zaprasza Ork. D. Carrołla. 17.40 Mel. ludowe. 18.00 Wyniki regionalnych gLer liczbowych. 18j05 Musicoraana. 19.00 Kabarecik rekla mowy. 19.15 Przy muzyce o sporcie. 20.30 „Matysiakowie". 21.00 Gra Ork. Taneczjna PR pod dyr. E. Czernego. 21.30 Radiokabaret „Trzy po trzy". 22.30 Karnawałowy maratom rytmów. 23.lo D c. karnawałowego maratonu rytmów 0.05 Kai. rad. 0.10—3.00 Program nocny z Kielc. PROGRAM n 376 m oraz UKF 89,9* MHi na dzień 8 bm. (niedziela) Wiad.: 5.30 , 6.30 , 7.30 , 8«30 12.05 17.00, 19.00, 22.00, 23.50. 5.35 Mel. i piosenki. 6.50 Lud. mozaika muzyczna. 7.1.3 Koncert nowości rozrywk. 7.45 Znane i nie marne mel. i piosenki. 8.0o Moskwa z melodią i piosenką słuchaczom polskim. 8.35 Radiioproblemy 8.45 Kwadrans z Ork. Manuela. 9.00 Konc. solistów. 9.30 ,,Granaty z Jongil" — fragm. wspomnień. 9.40 Śpiewa „Śląsk". 10.00 Rozm. muz. 10.30 Nowele wybrame. 11.00 Na ekranach świata. — mel. i pio sen ki filmowe. 12.30 Poranek symf. muzyki romantycznej. 13.30 Podwieczorek przy mikrofonie. 15-00 Rad. Teatr dla Dzi?ci ,,Przygoda pa,na Gared'?." — słuch. 16.0'j Konc. z nagreń Ork. PR i TV w Krako wie. 10.30 Konc. chopinowski. 17.30 Rewia piosein ek 18.Ct) „Kapitan Dy bek". 18.45 Od walca do walca. *•*_»«ftSBftS* IM* Bałtycka wachta. 20.00 Wieczór łł teracko-muz. 21.30 Dla każdego ■ coś tanecznego. 22.05 Ogólnopol- H ■ skie wiad. sport, i wyniki Toto-Lotka. 22.25 Lokalne wiad. siporto we. 22.35 Niedzielne spotkania z muzyką. 23.35 Jazz na dobranoc. PROGRAM II! na UKF 97,6 i 67,94 MH* na dzień 8 bm. (niedziela) 14.05 Przeboje na start! 14.20 Pery skop. 14.45 Magazyn A. Stankiewl cza. 15.30 Opowiastki rodzinne. 15.50 Zwierzenia prezentera. 16.15 Od prymki do aranżac/I. 16.40 Rze czywistość i poezja. 17.00 Perpetu um mobile. 17.30 „Zielonooki potwór". 17.40 Mój magnetofon. 18.08 Ekspresem przez świat. 18.05 Polo nia śpiewa. 13.20 Ulica szarlatanów 18.35 Portret muz.— J. Kern. 19.00 .,Pa rada oszustów" „Svn szejka" — słuch. 19..70 M ni-max. 20.00 Hu moreski. 20.?o Konsonanse i dyso narse — mag. 20.50 Sh^nne kone. skrzypcowe. 21.15 Karnawał nrz«d pół wiekiem — aud. 21.25 Mel. z autograf m. 21.50 Ooera tygodnia. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.20 Czerwony liść klonu — opowiada B. Janiszewski. 22.35 Zatańcz ze mną! 23.00 Wiersze R. R vmankiew:cza. 23.03 Muzvka nocą. 23.45 Program na poniedziałek. 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa G. Marga. ItSZALi IV na falach średnich 188,2 t 202,2 «-oraz UKF 69,92 MHi na dzień 7 bm. (sobota) 7.15 Serwis inf. dla rybaków. 7.17 Ekspres poranny. 16.05 Skoct ne melodie. 18.25 Ziemie Odzyska ne czekały na ludzi młodych, pełi nych zapału do pracy... — pamięt 1 nik gospodyni wiejskiej zamiesa-1 kałej w woj. koszalińskim. 16.40 \ Konc. z uśmiechem. 16.55 Muzyka I i reklama. 17.00 Przegląd aktual--i nowci wybrzeża. 1.7.15 ,.Ciastko *i nrusetardą" — humoresk' pisarzy,! radzieckich. 18.15 Serwis inf dla* ryb-^ków. na dzień 8 bm. (niedziela) 8.45 „Opowieści żołnierskie** — J. Przyma-nowskiego. 9.17 Pk*en-ki żołnierskie. 11.00 Konc. żvezeA.j 11^0 Prezentujemy melodie konc. życzeń na 1 marca 1970 r. 22.25 pzaMńskie wiad. sportowe i wvnl • ksi Gryfa. ^TELEMflZJ/l na dzień 7 bm. (sobota) 10.00 „Scia.na cza>rtywnlc" — fa.bu.1. prod. poiskied. 15.1o Program tygodnia. 16.2o Program d>nia. 18.25 Reklama. 16.40 Dzieranik. l«.5o Teattr Młod^fo Wkha U* „Gnierwko, syn rybaka", IV część cyklu: „Wyprawa w obronie ziemi". Wystąpią m. in.: Leon Łochowski. Adam Mularczyk, Marek Perepeczko, Ryszard' Pietro-ski. 17.50 Spotkania z przyrodą. 18.15 „Księżycowy Nowy Rok**-(film o Wietnamie). 18.35 Tele-Bcho. 19.20 Dobranoc — JaceSc i A* gatka. 19.30 Monitor. 20.15 „Ściana czarownic" — fllra fabuł. prod. polskiej. W rolacft głównych: Zbigniew Dobrzyński,-Jerzy Jogałła Marta Lipińs&a, Iga Cembrzyńska. 21.45 Dziennik. 22.05 Mistrzostwa Europy w Je£-dmown:e załatwiony przez wszystkie placówki miejskiej służby zdrowia „dla białych", ponieważ żaden lekarz nie chciał zbadać „kolorowego" pacjenta. Pomoc znalazł on dopiero u lekarza z wolną praiktyką. (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) Walka płci Grono fanatycznych bo-jowniczek „o pełne równouprawnienie kobiet" z Amsterdamu postanowiło w oryginalny sposób zaprotes tować przeciwko „godnym pogardy" obyczajom mężczyzn. Panie te, w wieku od 18 do 35 lat wystają na rogach ulic, przed dworcami i przed kinami, gwiżdżą i psykają na przechodzących mężczyzn i natrętnie narzucają im swoje towarzystwo. Zohydzenie męskich obyczajów, jak dotychczas, się nie udało, natomiast szeregi demonstrujących e-mancypantek wykruszają się błyskawicznie, ponieważ sposób ten doprowadzi! do skojarzenia wielu par i zażyłych flirtów.