Kiedy przyszła wolność... Dolina rozciąga się wzdłuż rzeki. Oglą damy ją, jak oni. z tamtego brzegu. Schodzimy szosą ze wzgórza. Ze śniegu, nad przymarznięta Łobżonką, wyłaniają się oszronione łozy i od leżącego śniegu odbija czernią las. — Dojedziecie do mostu, będzie ze cztery kilometry — informował nas w Kajaniu leśniczy — Miniecie po lewę.i domy, w których kiedyś mieszkali celnicy i zaraz znajdziecie się na dawnej granicy. Most dzielił Polskę od Niemców.., Oparci o poręcz spoglądamy na lćd rzeki i nienaturalnie potrzaskane konary dębów rosnących opodal, na dolinę szeroką, malowniczą, zamkniętą na obu wzgórzach ścianami lasów. To ona — ta dolina — przez lata oddzielała Pomorze od Macierzy Rozmawiamy szeptem. To cisza tak dzia ła, zimowa, najprawdziwsza cisza, kiedy człowiek słyszy osypujący się z gałęzi śnieg. A im, wtedy, nie było dane roz koszować się ani ciszą, ani krajobrazem. Wtedy tylko śnieg był podobny i mróz... (Dokończenie na str. 5) IMHBI Kr&dhiwmmwa yK;:;: \1 1945 : ^ ' j 47. Armia Radziecka wyzwą la m.in. Tarnówkę » Zeteżni-cę* 2. Korpus Kawalerii gwardii przynosi wolność Lędyczkowi. I. Dywizja Piechoty WP wyzwala Radawnicę. Jej czołowe oddziały idą dalej, przekraczają Gwdę. 4. kompania II batalionu 3. pułku piechoty pod dowództwem ppor. Alfreda Sofki wychcdz; na rozpoznanie w okolice Podgajów. Tu zostaje zatrzymana silnym ogniem niemieckim, a następnie otoczona, m.in przez hiterow-skich narciarzy. Wszyscy żołnierze polscy dostają się do niewoli. II. pułk piechoty (4.DP) pod dowództwem płka W. Kondratowicza walczy o Złotów. Bronią go jednostki 15. dywizji SS. Wstępne boje rozpoczęły się popołudniem 30 stycznia, trwały całą noc. Na rozkaz dowódcy 4. DP, gen. bryg. B. Kieniewicza bataliony 11. pułku zaatakowały nie tylko od wschodu lecz również od północnego wschodu. Od południa wspierały Polaków oddziały 47. Armii Radzieckiej. 31 stycznia o godz. 9.00 Złotów był wolny. Prą\Ddziwego ducha polskie go wszczepiała nam również matka. Była ona tym szczęśliwszym dzieckiem, które jeszcze mogło uczęszczać do polskiej szkoły. Mieliśmy ją w wielkim poszanowaniu i ko chaliśmy ją. Wieczorami siady wała przy swoim kołowrotku i śpiewała polskie pieśni. Opo wiadała nam też rozmaite baj ki i opowieści historyczne o dawnej Polsce: o królowej Jad widzę, o bojach z Krzyżakami, o Gdańsku i jeszcze wiele, wiele innych. Najgłębiej w pa mięci utkwiła mi opowieść o śpiącym wojsku. Wciąż myślą łem o tym, kiedy się to wojsko zbudzi i przyjdzie do nas, wyzwolić nas z niewoli pruskiej..." (Władysław Maćkowicz) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Cena 5° Nakład: 135.931 l Organ KW PZPR Wydanie sobotnie ROK xviii Sobota, 31 stycznia 1970 r. Nr 31 (5424) 10 stron Sesja WR3I uchwaliła płan i budżet na rok 1970 (Inf. wł.) Na wczorajs/cj sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie uchwalony został plan i budżet województwa na rok 1970. W obradach sesji uczestniczyli: dyrektor departamentu w Min. Finansów, tow. Marian Bart kowiak, sekretarze KW PZPR, tow. tow. Michał Piechocki, Władysław Przygodzki, Cezary Sobczak, prezes WK ZSL, Stanisław Włodarczyk, sekretarz WK SD, Adam Mątwi-jowski, posłowie na Sejm. Obrady otworzył przewodniczący Prez. WRN, Wacław Geiger, proponując w imieniu Konwentu Seniorów wybór nowego Prezydium obrad na rok 1970. Przewodniczącym obrad został wybrany Bolesław Stępień, wice przewodniczącym, Zygmunt Boczkowski, sekretarzem, dr Jan Posmykiewicz. (Dokończenie na str. 3) Rachunek ćwierćwiecza Gdy przez Ziemię Kosza lińską przetoczyły się wojenne fronty, gdy zwycięskie wojska przygotowywały się do ostatecznej rozpra Wy z hitleryzmem, do naszych miast, miasteczek i *vsi przybywali przedstawi ciele ludowej polskiej wła dzy, aby spełniać testament tych, co polegli i wolę tych, co wśród kul i bun krów wytrwali. Z tego cza wywodzą się interesujące dane na temat zaludnię nia, a raczej wyludnienia Powiatów znajdujących się no. tym obszarze. Ów pre-°ent wyludnienia wynosił: m kołobrzeskim — 44,2, w koszalińskim — 61,0, w bia łogardzkim — 11,7, w draw skim — 60,5, w scczecincc kim. — 63,0, w miasteckim — 55,3, w wałeckim — 79,9. *) Był to rezultat i bezpośrednich działań wojennych, ale przede wszystkim Gwałtownej ewakuacji, za-fządzonej przez hitlerowskie władze na początku JS45 roku. Jeden z ewaku- .^dnja flo dzień owanych na rozkaz gaulei tera Schwede — Coburga, takie zapamiętał obrazy: „Środek ulicy wypełniony był podwójnym rzędem we hikułów, ciągnących się ca łymi kilometrami. Na furach siedziały kobiety, dzie ci i chorzy z dobytkiem ta kim, jaki udało się im po chwycić w ostatniej chwili." Działo się to w Darłowie, wspomnienia wydrukowano w NRF. Determinacja hitlerowskich skazańców już wówczas graniczyła z obłędem. Polityka spalonej i zniszczonej ziemi, tego co na niej żywe, dotyczyła nie tyl ko oporu stauńanego radzieckim i polskim wojskom, ale wymierzona była także w niemiecką ludność cywilną. Nie będzie więc przesady w stwierdzeniu, że zdobywaliśmy dla Polski ZIEMIĘ skażoną prochem i spalenizną, ruiny miast i wsi, szkielety fa-brvk, dworców portów. Nie wszędzie tak było, ale na wielkiej przestrzeni. Jest rok 1970. Zaledwie 25 lat od tych pamiętnych dni i miesięcy. Starsi je pamiętają, dla młodych, tu urodzonych to już historia, szkolna lektura. Przypominamy tamte prawdy i w powiązaniu z nimi peł nego wymiaru i kształtu nabierają nasze polskie do konania, nawet jeśli nie są spełnieniem wszystkich roz budzonych marzeń i pragnień. Nasz dzień dzisiejszy to prawda roku 1970. którą można zobaczyć, dotknąć, zrozumieć. To główny i podstawowy akcent rocznicowych obcho dów. To także punkt wyjścia do formułowania programowych zadań lat najbliższych i kolejnego dwu-dziestopięciolećia Trzeba oddać hołd bohaterom w w żołnierskich mundurach poświęceniu pionierów. I jeszcze bardziej trzeba my śleć o tym jak, pomnożyć ich daninę po'u i krwi. Otwieramy bieżący rachu nek drugiego koszalińskie go ćwierćwiecza (zetem) *) Wg Kazimierza Gol-czewskiego „Początki władzy polskiej na Pomorzu Zachodnim." 1970 w rocznicę wyzwolenia Dzisiaj, o godz. 10, odbędzie się w Złotowie uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej na obelisku w pobliżu wiaduktu kolejowego. Wezmą w niej udział przedstawiciele władz partyjnych i państwowych, delegacje zakładów pracy, szkół, organizacji młodzieżowych. O godz. 11 w sali PDK rozpocznie się uroczysta wspólna sesja Powiatowej, Miejskiej i Gromadzkiej Rady Narodowej oraz Powiatowego i Miejskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu w Złotowie. W programie okolicznościowe referaty, dekoracja zasłużonych i bogata część artystyczna. (ad) CO PIĄTY obywatel Złotowa mieszka w nowym budownictwie. I to jest chyba faktem najpełniej obrazującym systematyczny roz wój miasta w minionym 25-le ciu. Nowe dzielnice mieszkaniowe powstały przy ul. Westerplatte, Moniuszki i Niecałej. Dynamicznie rozwija się również budownictwo indywidualne —- dowód zamożności i stabilności miejscowego społeczeństwa. Systematycznie wzrasta liczba mieszkańców W stosunku do okre su przedwojennego uległa niemal podwojeniu. Obecnie zamieszkuje tu 12 tysięcy osób. Ponad 30 proc. to ludzie młodzi, którym, — co jest bedaj największym osiągnięciem u biegłego ćwierćwiecza stworzono możliwości nauki i pracy. Otwarto dwie nowe szkoły podstawowe, Zasadniczą Szkołę Zawodową, Technikum Rolnicze i Technikum Ekonomiczne. Dawne gimnazjum przekształcone zostało w Liceum Ogólnokształcące W szkołach u-czy się około 3 tys. dzieci i mło d&łeży. Powstały nowe zakłady pra cy: spółdzielnie „Drzewiarz", „Młot", „Inwalidów", Zakład Opakowań Drukowanych i inne. Dobiega końca budowa 0-biektu „Herbapolu" (koszt in-westycj: — 9 min złotych). Rozbudowuje się Państwowy Ośrodek Maszynowy i Spółdzielnia „Odzież", W planie perspektywicznym jest budowa największego zakładu pracy — fabryki kabli. Już obecnie szkoli się kadrę fachowców. Z rofeu na rok poprawia się e-stetyka miasta. Przybyło 10 hekta rów pa-rków, zieleńców ito. \ * budowano 20 km chodników. U-lepszoma została nawierzchnia ulic. Rozbudowano Ośrodek Wcza sów Wypoczynkowych. W tym ro ku po generalnej modernizacji ^większość prac wykonano w czy nie społecznym), oddany zostanie do użytku stadion sportowy im. 600-lecia Otwartych zostało 8 nowych pawilonów handlowych. Każdego roku, przeciętnie, wstępuje w związki małżeńskie 200 osób, przychodzi na świat 400 dzieci. Nad zdrowiem obywateli czuwa 26 lekarzy. Przed wojną było ich zaledwie trzech. (ad) * O O M *0 U JE! no N Str. 2 GŁOS nr 31 (5424) Obrady plenum KC KPCz Dyskusja nad problemat!) pspoiiarezymi PRAGA (PAP) W piątek w godzinach rannych posiedzenie plenarne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji rozpoczęło trzeci dzień obrad. W czwartek toczyła się dyskusja nad drugim punktem porządku dziennego — problemami poiityki gospodarczej partit Obradom przewodniczył LUBOMIR SZTROUGAL, Członkowie i zastępcy człon ków KC KPCz oraz inni u-czestnicy plenum ustosunkowali się w dyskusji do referatu Prezydium KC KPCz o głównych zadaniach polit/ki gospodarczej partii. Podkreśla Komunikat MSW CSRS * PRAGA (PAP) Jak podaje agencja CTK, w Pradze rozpoczęło się śledztwo w sprawie wrogiej działalności, organizowanej i kie rowanej przez ośrodek emigra cyjny, która wymierzona była nie tylko przeciwko CSRS ale i przeciwko innym krajom so cjalistycznym. Prokuratura Generalna i Mi nisterstwo Spraw Wewnętrznych CSRS podały oficjalnie, że ośrodek emigracyjny znajdujący się w jednym z państw kapitalistycznych był finansowany przez wywiad amerykan ski. Aresztowano kilku obywate Ił czechosłowackich. O wynikach śledztwa zostanie opubli kowany dodatkowy komunikat. li oni, że konsekwentne przy wracanie kierowniczej roli partii, znaczenia socjalistyczne go planu i państwowego kierowania gospodarką, to jedyna droga do konsolidacji i pla nowego rozwoju gospodarki W dyskusji zabierali głos: Bohusiav Lasztoviczka, Oid-rzich Va!tera, Ołdrzich Paul, Błażej Kochman, Dalibor Ha nes, Frantisek Brabec, Vera Doczkalova, Micha? Sztancel, Otakar Szimunck i Frantisek Hamouz. Pierwszy sekretarz KC KPCz Gustav HUS AK w trze cim punkcie porządku dziennego przekazał sprawozdanie z działalności Prezydium KC KPCz i mówił o problemach umacniania jedności partii i zwiększania jej zdolności do działania w związku z wymia ną legitymacji partyjnych. Następnie kontynuowano dyskusję nad drugim i trzecim punktem porządku obrad. W czwartek podjęły również pracę powołane przez ple num KC KPCz komisje robocze. Wczoraj wieczorem w Pradze zakończyło się plenum Ko mitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji — informuje agencja CTK. Walka powietrzna nad obszarem Isna ii Rzecznik wojskowy ZR A, podał do wiadomości, że w czwartek samoloty izraelskie dokonały nowego pirackiego nalotu na rejon Suezu i Beir Edeib. Zbombardowane zostały urządzenia rafinerii należącej do towarzystwa naftowe go „MISR". Były ofiary Wśród ludności cywilnej. Egipska artyleria przeciwlotnicza zmusiła samoloty nieprzyjacielskie do odwrotu. Rzecznik dodał, że żołnierze egipscy nie ponieśli żadnych $trat. W czwartek wieczorem i w piątek rano wojska izraelskie dokonały nowej prowokacji wobec Jordanii. Zaatakowały one z broni maszynowej i moź dzierzy miejscowości w połud- myśliwce egipskie o godz. 13 czasu lokalnego nawiązały wal kę z samolotami izraelskimi na północ od Ismaili.. Grupa samolotów nieprzyjacielskich — stwierdza się w komunikacie — próbowała o godz. 12,30 czasu lokalnego bombardować pozycje egipskie w północnej części Kanału Su eskiego, lecz artyleria przeciwlotnicza i myśliwce egipskie zmusiły wroga do odwrotu Wszystkie samoloty egipskie powróciły do swych baz. Siły syryjskie zaatakowały pozycje izraelskie w rejonie Raf id. „Siły syryjskie otworzyły ogień 7. dział czołgowych na pożycie nieprzyjaciela, które zostały doszczętnie zniszczone. niowej części doliny Jordanu. 5 żołnierzy izraelskich zostało Komunikat nadany wczoraj zabitych" — głosi komunikat przez radio kairskie głosi, iż rzecznika wojskowego. ROZMOWY PRZYWÓDCÓW NRD I WRL • BERLIN Przywódcy NRD i Węgierskiej Republiki Ludowej wzno wili w piątek przed południem w gmachu KC SED w Berlinie rokowania, które dotyczą problemów Interesujących obie strony. Rozmowy rozpoczęły się w środę w pierwszym dniu wizy ty przyjaźni delegacji WRL z J. K ad arem i z J. Fockiem na czele. REPRESJA • LONDYN Władz© nigeryjskie nana^r. opuszczę'ie kraju wszystkim obcokrajowcom, którzy w cza sie wojny domowej prac owa' na rzecz Biafry. ZAKAZ ZGROMADZEŃ • LONDYN W jrlamdi Północnej utrzymuje S'5ę stan napięcia Premier Chichester — Clark u-csestniczył w posiedzeniu nocnoiria.ndzk.iego komitetu bezpieczeństwa. Podjęto decyzję zakazującą organizowania wszelkiego rodzaju manifestacji i zgromadzeń publicznych. Wymiana pclske-nesliffistewacka * WARSZAWA (PAP) 30 bm. podpisane zostały protokoły o wymianie towarów rynkowych oraz o współpracy naukowo-technicznej w br. między Ministerstwem Handlu Wewnętrznego PRL a ministerstwami handlu Czes- j kiej Republiki Socjalistycznej i Słowackiej Republiki Socjalistycznej. Wysokość obrotów ustalono w protokole na ok. 15 min zł dewizowych, tj. o 10 proc. wię cej niż w roku ub. Z Czecho Słowacji otrzymamy m. in. be rety dziane wełniane, szkło stołowe, przetwory owocowe, piwo. Do Czechosłowacji prze każemy w zamian m. in. maszyny do szycia, artykuły chemiczne, artykuły gospodarstwa domowego i wódkę. Niezależnie od tego przewidziana jest obustronna wymiana asortymentowa ar ty kułów tekstylnych, maszyn i urządzeń handlowych, metalo wych artykułów gospodarstwa domowego, konfekcji i mebli, a także wymiana pomiędzy do mami towarowymi obu kra-j jów. Protokół przewiduje również dalsze pogłębienie współ pracy naukowo-technicznej i ekonomicznej. Mordercy Yablonskiego przed sądem • WASZYNGTON (PAP) Federalny sąd przysięgłych w Cleveland oskarżył trzech mężczyzn: Palua Gillnego, Au brana Martina i Claude^a Valley'a, aresztowanych 21 stycznia br., o udział w spisku, którego celem było zamor dowainie znanego działacza związjku zawodowego górników Josepha Yablonskiego. Akt oskarżenia stwierdza, że do spisku należały również Stan wyjątkowy w Lcsotho • LONDYN (PAP) Premier Lesotho, M. Lea-bua Jonathan ogłosił stan wy jątkowy w tym kraju i za-wieśił konstytucję, po tym jak przywódca opozycji M. Ntsu Mokhehle potwierdził, iż jego partia odniosła zwycięs- inne osoby, co zapowiada możliwość dalszych aresztowań w związku z zamordowa niem Yablonskiego. Jak wiadomo, nieoficjalnie utrzymuje się, że Yablonsiki padł ofiarą rozgrywek personalnych wśród przywódców związku zawodowego górników. Akt oskarżenia nie wspo mina nic na temat Wśród konspiratorów wymienia się też nazwiska Jamesa Ch. Phillipsa oraz Anet-te Gilly — (żona Paula Gilly-ego), lecz nie uznano ich współwinnymi. W akcie oskarżenia stwierdza się, że Paul Gilly posiadał fundusze, z których opłacał pozostałych współoskarżony eh Miał on wypłacić Martinowi 1 700 dolarów, a Valleyowi 1 000 dolarów. Brandt spotkał się z Pompidou PARYŻ (PAP) Spotkanie konsultacyjne na najwyższym szczeblu NRF — Francja rozpoczęło się w piątek przed południem pierwszą rozmową w cztery oczy między prezydentem Francji Ge-orgesem Pompidou a kanclerzem federalnym WiHy Brandtem. Równolegle konferowali federalny minister spraw zagranicznych Walter Schcel ze swym francuskim kolegą Mau ricem Schumannem oraz federalny minister gospodarki Karl Schiller z francuskim ministrem do spraw przemysłu i nauki Francois-Xavier Or-tolim. Brandt uczestniczy po raz pierwszy jako szef rządu w konsultacjach przewidzianych Traktatem Elizejskim zawartym między NRF a Francją 2 i 3 lutego btę konsultacje polsko-francuskie • WARSZAWA (PAP* W dniu 2 i 3 lutego br. odbędą się w Warszawie polsko--francuskie konsultacje między mioiis t erst wami spraw za granicznych obu krajów. Delegacji polskiej będzie przewodniczył wiceminister spraw zja.gr anfezn ych Adam Wilt-mann, delegacji francusikiej dyrektor generalny departamentu politycznego MSZ — J. De Beaumarchais. Libia ma dość wyzyska W czwartek rozpoczął się ci położoną w odległości 16 trzeci i ostatni etap ewakuacji km od Trypolisu. W czwartek two w wyborach parlarnentar ! amerykańskich sił zbrojnych z przekazano libijskiemu lotni- nych przeprowadzonych w terytorium Libii -- .zgodnie ctwu lądowisko w bazie Whe- tym kraju po raz pierwszy od momentu uzyskania niepodległości w 1966 roku. W pół godziny po ogłoszeniu stanu wyjątkowego i za wieszeniu konstytucji przywódca opozycji Ntsu Mokheh le został aresztowany — dono noszą agencje zachodnie. Kvmfadas'* Pora ugasić bliskowschodni pożar WIADOMOŚĆ o najnowszej zbrojnej prowokacji izraelskich agresorów, o nalocie na jedno % przednńeść Kairu, poruszyła do żywego międzynarodową opinię. Fakt, że akt ten połączony był z demonstracyjnym przelotem nad centrum stolicy ZRA, świadczy wyraźnie o zamiarze sterroryzowania ludności. Trzeba przerwać w porę rozpoczęte tym samym pasmo wydarzeń. Żarów no dzieje np. hitlerowskich terrorystycznych bombardowań Wielkiej Brytanii, jak i histo ria amerykańskich ataków lotniczych na DRW w sposób dowodny ukazują logikę eskalacji tego rodzaju zbrodniczych akcji. Nalot na Kair nastąpił po szeregu izraelskich przedsięwzięć militarnych przeciwko państwom arabskim, (atak na pogranicze Libanu, wtargnięcie w głąb Jordanii, desant na wyspie Szaduan), których zasięg i charakter nadają nową jakość sytuacji wzdłuż tzw., „linii przerwania ognia" na Bliskim Wschodzie. Faktycznie ogień nasila się do tego stop nia, że grozi ponownym wybuchem pożaru, któż wie, na jaką tym razem skalę. Budzi to zrozumiałą troskę odpowiedzialnych polity ków. Sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych, U THANT spotkawszy się jeszcze tydzień temu z przedstawicielem Izraela w ONZ, wyraził zaniepokojenie z powodu ataków na Jordanię i ZRA. Jego zdaniem, nasilanie się walk podważa możliwości ustanowienia pokoju na Bliskim Wschodzie. Podobnie złowrogi wpływ na bliskowschod nią sytuację mają naturalnie takie posunięcia, jak oburzające zapewnienie NIXONA o gotowości dostarczenia Izraelowi potrzebnych broni, Dowiodło ©no świa- tu, jak pełne hipokryzji są zapewnienia USA o ich pragnieniu doprowadzenia do po kojowego rozwiązania kryzysu. Jak słusznie zauważył syryjski dziennik „Al Tawra", o-świadczenie Nixona „zachęci agresora do no wych prowokacji przeciwko państwom arabskim". Ogromny kontrast w stosunku do polityki USA przedstawia sobą stanowisko Związku Radzieckiego. Warto w związku z tym przypomnieć opublikowany w czwartkowym wydaniu moskiewskiej „Prawdy" artykuł przed stawiający raz jeszcze radziecki plan pokojowego rozwiązania kryzysu na Bliskim Wschodzie. W swej pierwotnej postaci plan ten został przedstawiony w r. ub. w toku czterostronnych konsultacji w Nowym Jorku i posiada aprobatę zainteresowanych państw arabskich. Wychodząc z założeń listopadowej uchwały Rady Bezpieczeństwa NZ z 1967 r. plan radziecki przedstawia sposoby likwidacji następstw izraelskiej agresji, respektując zarówno słuszne prawa państw arabskich, jak i wymogi bezpieczeństwa państwa izraelskiego — takiego, które zechciałoby przestać być narzędziem imperializmu i burzycielem pokoju na Bliskim Wschodzie. i Jest rzeczą oczywistą, że charakter wspom nianej publikacji w tak miarodajnym źródle, jakim jest „Prawda", oznacza ponowne przed stawienie radzieckiego planu pod rozwagę. W okolicznościach, jakie powstały w rezultacie agresywnych poczynań Tel Awiwu, rozpatrzę nie tego planu staje się palącą koniecznością. Niebezpieczeństwo, jakie niesie rozpalanie się konfliktu, nie ogranicza się wszak do gra blkkow^odnicfio rojona. (AR> z porozumieniem libańsko-a-merykańskim. Ostateczny termin ewakuacji przewidziano na 30 czerwca br. W pierwszym i drugim etapie ewakuacji Amerykanie przekazali li- elus. W Trypolisie rozpoczęły się reżimowy przedstawicieli rządu libijskiego z przedstawicielami 21 towarzystw zagranicznych, które mają koncesje na bijskim siłom zbrojnym poli wydobycie libijskiej ropy naf towej. Rozmowy zainaugurował przewodniczący Libijskiej Rady Rewolucyjnej, KadafL Po przemówieniu Kadafiego rozmowy toczyły się przy drzwiach zamkniętych. Źródła poinformowane twierdzą, że rząd Libii przedstawi swoje propozycje dotyczące zwiększę nia udziałów w dochodach zagranicznych towarzystw. Jak wiadomo, wśród firm naftowych działających na te rytorium Libii przeważają fir my amerykańskie i brytyjskie. gon w Wattia, 11 km od Trypolisu oraz stację telełącznoś- Niesflokojna granica • NOWY JORK (PAP) Znów rozlegają się strzały na granicy Salvadoru z Hondurasem, Według doniesień agencji Associa ted Press obie strony oskarżają się o naruszenie porozumienia w sprawie zaprzestania ognia. I^o-rozuimienis to podpisano w lipcu ub. roku po pięciodniowej „nie wypowiedzianej" wojnie. W wyniku działań wojennych przerwane zostały rokowania pokojowe, które odbywały się w San Jose (Kostaryka) mające na celu uregulowanie konfliktu mię dzy obu krajami.. Tow. II. Spychalsk1 na KSR w kombinacie POMH" 9* WARSZAWA (PAP) W Fabryce Wyrobów Precyn zyjnych im gen. Świerczewskiego w Warszawie odbyła się konferencja samorządu ro-1 botniczego poświęcona tegorocznym zadaniom produkcyj^ nym nowo powołanego Kombinatu Narzędzi Pomiarowychi i Tnących „PONAR", w któ^ rego skład wchodzi fabryka* W obradach wzięli udział: przewodniczący Rady PaAJ stwa, Marszałek Polski —s MARIAN SPYCHALSKI, kt6 ry jest członkiem organizacji* partyjnej w zakładach „Swier! czewskiego", I sekretarz KUf PZPR — Józef Kępa. 1000 uwięzionych na skutek lawiny śnieżnej • LONDYN (PAP) Ekipy ratunkowe przedzierają się przez zaspy śnieżne, aby dostać się do około tysiąca osób uwięzionych przez la mas śniegu albo też zamarzły. Lawina była ogromna. Miała 40 metrów wysokości i 200 metrów szerokości. Według doniesień z Tehera-winę na autostradzie Amol nu, oddziały wojska i policji na północny wschód od Teheranu. W odległości ok. 100 km od stolicy Iranu znaleziono już zwłoki 39 osób. Zginęły one w czasie zsuwania się uratowały w piątek 750 osób, zaskoczonych lawinami na drodze w odległości 100 kra na północny wschód od stolicy. Isgtfaiena Przyjemska urodzona w 1903 roku umarła w Koszalinie w dniu 29 stycznia 1970 roku. Pogrzeb odbędzie się w Poznaniu, na Cmentarzu Komunalnym, przy uL Głównej, w dniu 31 I br. o godz. 10. CÓRKI, SYN, SYNOWA JŁTĘC i WNUKOWIE Powszechny przegląd kwalifikacji młodzieży * WARSZAWA (PAP) W Warszawie odbyło się fł piątek spotkanie kierownic ctwa Wydziału Młodzieży Robotniczej ZG ZMS z przedst* wi cielam i szeregu resortów przemysłowych. Omówiono problemy zwiążą ne z przygotowaniami do poW szechnego przeglądu kwalifikacji młodzieży. Przegląd, któ' ry obejmie cały kraj, rozpoes nie się 15 marca br. Jego zadaniem jest analiza stanu kwa lifikacii zawodowych młodzie ży, zwłaszcza robotników oraz określenie możliwości i dróg dalszego podnoszenia umiejęt ności zawodowych. Wydalenie dziennikarza z ZSRR MOSKWA (PAP) W Moskwie podano do wifH domości, że w związku z naruszeniem norm pobytu dzień nikarzy zagranicznych w ZSRB i wrogą działalnością antyradziecką, korespondentowi włos kiego dziennika „Stampa^ E. Caretto zalecono opuszczeni® Związku Radzieckiego. Odkrycie mogił ofiar hitlerowskich zbrodniarzy * SZCZECIN W odległości 2 km od ChoJ ny w województwie szczecińskim w pobliżu wsi Mętno na trafiono na. masowe groby po chodzące z okresu ostatniej wojny. Jak informuje Prokura tura Powiatowa w Myśliborzu która prowadzi w tej sprawie dochodzenie, mogiły te kryją w sobie szczątki wymordowa nych przez hitlerowców więźniów jednej ze znajdujących się w tych okolicach w ęzasie wojny filii obozu koncentracyjnego. prawdopodobnie Ra-vensbrueck. Znaleźli się ju£ pierwsi świadkowie, którzy po twierdzaja wstępne przypuszczenia myśliborskiej prokurtH tury. Decyzja parlamentu cypryjskiego • LONDYN (PAP) Z Nikozji donoszą, że partam©*** cypryjski uchwalił ustawę pozW* łającą rządowi nia aresztowani i uwięzienie bez sądu do 3 miesięcy osób podejrzanych o dzia" łalność terrorystyczną. Decyzja ° areszcie t>rewencvj-nym musi zo®" trć wydana orze? sędziego. Należy przypomnieć . że zrrtf' mdowa orffTHzncłn . "Frorit Na^ dowy" dokonała szeregu aktów t<* rorystycznych zmierzającvch podważenia jedności kraju I z*-ostrzenia napięcia na wyspie. Za układem • TOKIO Kierownictwo japońskiej rz* dzącej partii liberalno-demo* kratycznej podjęło we wtopcK decyzję zalecającą podpisani* przez Japonię układu o nier<^ przestrzeni aniu broni jądro* weŁ GŁOS nr 31 (5424) Str 3 Sesja WRN uchwaliła plan i budie! na rok 1970 (Dokończenie ze str. 1) Podstawowymi założeniami parzy opracowywaniu uchwało nego wczoraj planu gospodarczego województwa na rok bieżący były intensyfikacja metod gospodarowania i se-lefctywny wybór kierunków rozwoju, dążenie do osiągania przez poszczególne jednostki lepszych efektów działania, jak najefektywniejsze wy korzystanie posiadanego poten cjału produkcyjnego i usługowego, porządkowanie gospodarki. Kok bieżący jest ostatnim rokiiem obecnej pięciolatki. Od osiągnięcia w tym okresie jak najkorzystniejszych z punktu widzenia całości ekonomiki województwa wskaźników rozwoju i zniwelowania istniejących w niektórych dziedzinach dysproporcji, zależy pomyślny start do następ nego planu pięcioletniego. Koreferat do przedłożonego radnym projektu planu i budżetu, opracowany przez Komisję Planu Gospodarczego Budżetu, Finansów i Zatrudnienia, wygłosił radny Bolesław Stępień. Komisja zwróciła uwagę, że przy opracowywaniu zadań w dziedzinie przemysłu i usług przyjęto za niskie dane wyjściowe, ponieważ brano pod uwagę przewidywane do osiągnięcia w roku 1969 wyniki produkcyjne. Tymczasem osiągnięto wskaźniki wyższe od zakładanych i dlatego koreferat postuluje podwyższenie także założeń na rok bieżący. Koreferat postulował też szukanie dróg do osiągnięcia większego niż zało żony w projekcie planu wzros Załoga gospodarstwa Rogawica odpowiedziała na apel pegeerowców z Tymienia * (INF. WŁ.) Apel załogi Kombinatu PGR w Tymieniu, w powiecie koszalińskim o uczczenie czyna mi produkcyjnymi 100. rocznicy urodzin "Włodzimierza Le nina i 25. rocznicy wyzwolenia Ziemi Koszalińskiej jest omawiany w pegerach i stacjach hodowli roślin powiatu słupskiego. Jako pierwsza odpowiedziała załoga gospodarstwa Rogawica, należącego do Stacji Hodowli Roślin w Jezierzycach. W tych dniach, na posiedze niu konferencji samorządu ro botniczego załoga tego gospodarstwa postanowiła dostarczyć ponad plan 600 q sadze- niaków odmiany wulkan , 1.180 q zbóż kwalifikowanych, podnieść wydajność mle ka od jednej krowy o 100 litrów i odchować do końca br. 60 jałówek hodowlanych. Łącz na wartość zobowiązań produkcyjnych wynosi prawie 1,5 min złotych. Równocześnie załoga gospo d ars twa Rogawica zobowiązała się udzielić pomocy w ramach czynów społecznych przy organizacji i urządzeniu przedszkola, budowie ogródka jordanowskiego oraz placu gier i zabaw dla dzieci. Wszystko to wykona do 1 maja br. (o) tu wydajności pracy. W dziedzinie rolnictwa Komisja zwróciła szczególnie uwagę na napięte zadania w zakresie rozwoju hodowli bydła i trzo dy chlewnej, zalecając Prez. WRN opracowanie roboczego programu działania w tej dzie dżinie. Podkreślono też konieczność opracowania planu zagospodarowania gruntów PFZ. Koreferat stwierdza tak że, że przedłożony Radzie plan jest realny i jego wykonanie stwarza pomyślne warunki wyjściowe do nowego planu 5-letniego. W stosunku do budżetu wo jewództwa, opiewającego na sumę 3 701 665 tys. zł, w ko-referacie proponuje się dokonanie korektur w wysokości 12 877 tys. zł tak po stronie wydatków, jak i dochodów. Po koreferacie rozpoczęła się ożywiona dyskusja, w której udział wzięli radni: Maria Rzucidło-Kryska — przewodnicząca Komisji Zdrowia i O-pieki Społecznej WRN, Zdzisław Piś — przewodniczący Komisji Kultury, Bolesław Bielankiewicz — przew. Korni sji Przemysłu, dr Jan Posmy-kiewicz ze Słupska, Franciszek Tralewski z Sianowa, dr Zygmunt Boczkowski — zast. przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Leśnictwa, Henryk Mąka ze Szczecinka, Henryk Kuryj — przew. Komisji Morskiej i Gospod. Wodnej, Piotr Prądzyński z Kołezygłów i Wanda Rzeź-nieka — z Nowego Worowa. Występujący na zakończenie dyskusji przewodniczący Prcz WRN — Wacław Geiger wyjaśnił niektóre zasady konstruowania przedłożonego Radzie projektu planu i budżetu oraz odpowiadał na postulaty radnych. Sekretarz KW PZPR, tow. Michał Piechocki w swoim wystąpieniu zajął się tymi dziedzinami działalności gospodarczej, od której usprawnienia zależeć będą w głównej mierze osiągane efekty ekonomiczne. Podkreślił konieczność jak najproduktywniejsze go wykorzystania posiadanego majątku trwałego. Drugim ważnym źródłem wzrostu produkcji jest zwiększenie wy dajności pracy. Tą drogą powinno się osiągać około 2/3 całego przyrostu produkcji. Sporo uwagi poświęcił tow. Piechocki także niedowładowi organizacyjnemu naszych zakładów pracj, szczególnie w budownictwie, komunikacji, jakości produkcji i wiaściwe-rau przygotowaniu frontu robót w budownictwie, staranniejszemu przygotowywaniu inwestycji, wreszcie politykę w dziedzinie zatrudnienia gdzie obowiązują nie tyiko limity ilościowe, ale także właściwe wykorzystywanie kadr fachowych. Sekretarz KW stwierdził, że przedstawiony plan za bezpdecza podstawowe potrzeby regionu i s-twarza warunki dalszego harmonijnego jego rozwoju, a wszelki wzrost wskaźników poza planowane, może być osiągnięty jedynie drogą lepszego wykorzystania posiadanego potencjału i środków. Po dyskusji przewodniczący komisji wnioskowej — Wi told Manikowski przedłożył Radzie do zatwierdzenia — u-względiniające wniosła z kore-feratu i dyskusji — projekty uchwał w sprawie przyjęcia planu i budżetu województwa Rada przyjęła oba przedłożone dokumenty jednogłośnie. Wczorajsza sesja WRN u-chwaliła również plan pracy Wojewódzkiej Rady Narodowej na rok 1970 i zatwierdziła plan pracy Prezydium WRN na pierwszy kwartał br. JUZ drugi dzień toczyły się w Pradze w atmosfe rze szerokiego zainteresowania społeczeństwa obrady plenarne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Przedmiotem dyskusji są zarówno decyzje kadrowe dokonane ostat nio w kierownictwie partyjnym i państwowym Czechosłowacji, jak i skomplikowane problemy gospodarcze. Nie ulega wątpliwości, że obecne obrady plenarne KC Przebiegają w złożonej sytuacji politycznej i stanowią fragment normalizacji i konsolidacji stosunków w CSRS. Warto jednak zwrócić uwagę, iż obecne posiedzenie Komite tu Centralnego toczy się w Warunkach, gdy siły prawicowe nie mogą już otwarcie wy stąpić i organizować akcje, Po decyzjach plenum KC KPCz które byłyby jakąkolwiek for mą nacisku. Ostatnie decyzje personalne w kierownictwie partyjnym i państwowym Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej są przedmiotem licznych rozważań, tak w środowiskach społecznych kraju, jak i na łamach prasy, w radio i fcv. Wyrażana jest opinia, Ti fakt, że decyzje personalne nie dotyczą jedynie osób zwią zanych z błędami niedawnej przeszłości, przeczy temu, ja- Zachmurzenie du£e z większymi przejaśnieniami, w zachodniej po łowię kraju możliwe opady śnie gu. Temperatura maksymalna od minus 8 st. n.a wschodzie minus o st. w centrum i ok. zera na za chodzie. Wiatry umiarkowane po łudn iowo -wschód nie. P0BRZ£ZE nowe wydanie miesięcznika przynosi; omówienie filmu o Kołobrzegu „Jarzębina czerwona", bogato ilustrowane fotosami oraz materiały o walkach na Wale Pomorskim, wraz z dokumentalnymi fotograf iami; przypomnienie pierwszych zaślubin Polski z Bałtykiem w 1S20 r., opis zagadkowego zatonięcia kutra rybackiego, szkic o lodzie i dryfującej krze na Bałtyku oraz reportaż o dziewczynie spod Słupska, którą dziennikarz spotkał w Australii; szkic o powstaniu woj. koszalińskiego (W. Geiger) i materiały o jego dzisiejszych problemach: o kłopotach młodych nauczycielek na wsi j Związkiem Radzieckim i Kubr.l Rozwój hutnictwa na Syberii * MOSKWA (PAP) W Zachodniosyberyjskich Zakładach Metalurgicznych rozpoczęto montaż największe go w Związku Radzieckim wielkiego pieca. Pojemność tego kolosa wyniesie 3.200 m sześć Jego budowa ma potrwać do końca roku. Wyposażenie pieca w trzy otwory spustowe umożliwi spust surówTki w sposób ciągły. Roczna wydajność pieca wyniesie ok. 2 milionów ton surówki. Związek Radziecki dzierży od kilku lat prym w budowie hutniczych pieców-kolosów. Obecnie czynne są tam trzy piece o pojemności po 2.700 m sześć., opracowuje się projekt pieca o pojemności 4.000 m sześć. mim-musicali, j na scenie BT1! Apetyt na czereśnie mini? patrz Słownik Wyrazów Ob cych: mini, od minimum — najniższa możliwa (niezbędna lub wymagana) ilość lub war tość. musicall? patrz jak wyżej: musicali (wym. mju:zikl) — ar<-glosaski typ filmu albo Przedstawienia teatralnego składający się z piosenek i dia logów połączonych osnową iabulamą. Np. ,,Apetyt na czereśnie" apetyt na CZEREŚNIE: patrz afisz i program: tytuł utworu Agnieszki O-sieckiej (znanej autorki piosenek) z muzyką Macieja Małeckiego (róumie znanego kom Pozi/tora) w wykonaniu Urszu ^ Jursy (nagrodzonej za rolę Basi uł „Krakowiakach") i Andrzeja Nowińskiego (nagro dzonego za rolę Bryndasa w tymże spektaklu), A w sumie? W sumie chodzi o to, iż pe to*en pan i pezema pani, po Przeprowadzeniu sprawy roz-ł godowej spotykają się w prze < *2iaie pociągu, odwożącego ich na miejsce zamieszkania. Od słotoa do słowa... i państwo ci zaczynają przypominać sobie dzieje ich miłości. W tych wspomnieniach zapędzają ńę tak dalece (lub: odświeżają te wspomnienia tak tiryrcziście), że zaczynają grać: samych siebie, z okresu przed rozstaniem się. A kiedy im już słów nie starcza, aby wyrazić swą miłość lub wzruszenie, smutek lub żal — prze kazują je piosenką. Naturalnie w żadnym przypadku nie tak, jak w operetce. gdzie jak określił to jeden z krytyków: „nieruchawy amant czy a-mantka z konwencjonalnym gesi.em wyśpiewuje swoje „Ja kocham cię, ty kochasz mnie" Albowiemmimo iż musicali narodził się z komedii muzycznej, która powstała bezpo średnio z operetki, widouńska te jednak różnią się od siebie znacznie. O ile operetka w sposób szablonowy najczęściej tkliwie i mdło rozwodzi się o łzawych perypetiach zamorskich księżniczek i hrabiń, to musicali mówi codziennym ję zykierm o codziennych ludzkich sprawach. Jest więc w „ Apetycie" miej sce na miłość: ON: Kwitnie mak na znak że lato idę z tobą w noc popielatą... na poglądy o życiu: ONA:. Jestem mocnym czło-wiekiem, chcę budować huty i mosty przesuwać góry i wy smszać rzeki, nie potrzebuję kwiatuszków i ptaszków... na dyskusje obyczajowe: ONA: Jesteś szaJenie zacofany i mieszczański. Uważam, że małżeństwo jest przesądem burżuazyjnym... — a wszystko to w tonie lek kim, żartobliwym ot dla zaba wy widzów■ A kiedy wśród tej zabawy zdarzy się taki na prz7ikład dialog: ONA: Kiedy wreszcie wyr-wierna sńę z tej zaoadłej dziury?! Wyjedźmy stąd! ON: Nie wyjedziemy. Nie ru&zę się stąd. Tu jest nasz dom. Twój i mój. Owszem, po jedziemy na wakacje do Krynicy, do U&tki, na Wyspy Kanaryjskie — jak się po szczęści Gdzie tylko zechcesz. ONA: Ale na dobre, na dobre — kiedy się stąd wyniesiemy?! ON: Nigdy. Człowiek musi ędzieś mieszkać, mieć swoją pracę. Zycie jest wszędzie, to tylko sprawa wyobraźni... Kiedy więc słyszymy takie zdania, rozumiemy, że w tej błahej, zdawałoby się komedyjce tkwi coś poważniejszego... Bo tak to jest z musical lem. Wśród dyskusji na temat współczesnego teatru natrafiliśmy i na takie zdanie: „Nie zbędny jest typ widowiska, które bawi i posiada zarazem jakieś wartości ludzkie, wartości wychowawcze, Uważam, że taką rolę to Polsce ma do spełnienia nowoczesne widowisko tyvu muzycznego, nieza leżnie od te^o, czy je nazwie my musicaliem. czy poszukamy in^ej, bardziej swojskiej nazwy." ..Apetyt na czereśnie" v jest właśnie pierwszą ajj Polsce próbą musicallu. Grany na licznych scenach, z powodzeniem jest tak?e wystawiany w teatrach radzieckich. ELŻBIETA KISIELEWSKA Agnieszka Osiecka „Apetyt na czereśnie" Reżyseria: Krzysztof Rości szewski , Scenografia: Krystyna Husarska. Urszula Jursa ! Andrzej Nowiński. Fot. J. Nasierowska Wokół celibatu Sensacją ostatnich dni stały się w świecie katolic kim decyzje Rady Duszpasterskiej Kościoła w Holan dii, która 20 głosami przeciwko 6 przy 10 wstrzymujących się zadecydowała, że do stanu duchownego mogą być dopuszczeni ludzie żonaci. Olbrzymią wię kszością głosów (86 „za") loznajmiła także, że decyzja wstąpienia księdza w związ ki małżeńskie nie musi o-znaczać rezygnacji z pełnie nia obowiązków duszpaster skich. W świetle praw kościelnych decyzje te co prawda nie mają mocy obowiązują cej i nie przesądzają spra wy. Biskupi, obecni na o-bradach, wstrzymali się od głosu. Watykan odciął się od „sejmu" holenderskich księży. A jednak decyzje Rady Duszpasterskiej w Noord-wijkerhaut mogą mieć olbrzymie znaczenie nie tylko dla przyszłości Kościoła gazety dementowały pogłos ki o jego małżeńskich planach — wścibscy argentyń scy dziennikarze wyśledzili byłego biskupa jnieszka jącego z piękną Marią Tre vino. Amerykański biskup James P. Shannon został czwartym mężem pani Ruth Wilkinson. Z funkcji i kapłaństwa musiał oczywiście zrezygnować, ale — jak oświadcza w wywiadach prasowych — ma nadzieję na takie zmiany w kościele, które pozwolą mu powrócić do jego powołania. Johannes Alkuin Heising dostojnik Zakonu Benedyk tynów, opuścił klasztor — według jego słów — nie z powodu chęci zawarcia małżeństwa. Po trzech mie siącach świeckiego życia był już jednak żonaty. Teraz stara się w Watykanie o zwolnienie ze ślubów za konnych. Jeszcze nie podsumowa- Kościelna „wojna domowa"? katolickiego w Holandii — także dla oblicza Kościoła katolickiego w świecie. Rzecz idzie bowiem o spra wę, która podzieliła księży katolickich i wiernych na dwa obozy ,o sprawę, którą znawcy kościoła określają jako „wojnę domową" wewnątrz kościoła. STRATY — 12 800 Od 1964 roku do końca 1969 r. zrzekło się swych funkcji duchownych 12.800 księży — 3 proc. wszystkich katolickich księży. Niemal wszyscy z nich wstąpili następnie w związ ki małżeńskie. Połowa spo śród duchownych zmieniających sutanny na męski garnitur uzyskała od władz kościelnych zezwolenie na zmianę swego stanu z duchownego na małżeński. Wśród księży, którzy wy brali życie świeckie, znajdują się dostojnicy kościelni, biskupi, duchowni zwią zani blisko z Watykanem. Oto kilka przykładów: Monsignore Giovanni Mu sante, który, w czasie koro nacji Pawła VI niósł tron papieski, a w aparacie Wa tykanu odpowiedzialny był m. in. za dyscyplinę kleru, po 25 latach kapłaństwa zrezygnował ze święceń. U-zyskał dyspensę papieską, odprawę pieniężną za lata pracy w Watykanie i zawarł uroczysty — pod o-chroną gwardii papieskiej i świeckiej policji — ślub kościelny z młodszą o 12 lat rzymianką — Giovanni ną. Biskup z Limy — Mario Renato Cornejo Radavero opuścił swój urząd i funkcję i wyjechał do Argen tyny. Mimo że katolickie no strat z 1969 r. ,a pierwsze tygodnie nowego roku przynoszą nowe wiadomości o stratach w szeregach kościelnych kadr. Biskup z Ilheus w Brazylii — Caetano Antonio Lima des Santos — zniknął nagle z życia Kościoła. Nie sprawuje swych funkcji, nie ma go w pałacu biskupim. Oficjalne oświad czenie głosi, że jest chory. Ale coraz powszechniej krą żą uporczywe plotki, że ksiądz biskup zdecydował się rozpocząć świeckie życie rodzinne. W samym Watykanie o-puścił swój urząd dla pięk nej rzymianki jeszcze jeden — po Monsignore Mu-sante — Monsignore Ar-mando Fattinanzi. Wyrzekł się jednak papieskiej dyspensy, błogosławieństwa i odprawy. Po raz ostatni stanął - w grudniu przy ołtarzu najpo pularniejszy podobno ksiądz i kaznodzieja Hamburga — dr Bertrand Kauf fmann. W styczniu ogłoszo no jego zaręczyny ze znaną dziennikarką pisma kobiecego. DLACZEGO NIE? Jak widać z podanych wyżej przykładów, rezygna cja z kapłaństwa dla założenia rodziny przestała być w Kościele katolickim szo kującym, sporadycznym wy darzeniem, stanowiącym dla władz kościelnych skan dal, a dla byłych księży głęboką osobistą tragedię człowieka, który ńie może znaleźć dla siebie miejsca w życiu. Więcej — w czasie badań socjologicznych prowadzonych w różnych krajach zachodniej Europy, okazało >się, że większość i wier nych i księży katolickich uważa, że celibat nie powi nien być warunkiem sprawowania funkcji duszpasterskich. Wśród studentów teologii, a więc spośród naj młodszych księży czy przy szłych księży, opinię taką wygłasza około 90 proc. za pytanych. Zwolennicy zniesienia ce libatu przytaczają argumen ty zarówno historyczne, jak „ludzkie' 'i współczesne, przypominając o tym, że w ciągu pierwszego 1000-lecia istnienia Kościo ła księża nie żyli w celiba cie, że obecnie zdarzają się przypadki płacenia z funduszów kościelnych... alimentów dla dzieci księży, których ojcostwo uznał sąd, że księża w Kościele obrządku grecko-katolickie go mogą być żonaci itd. itd. Nie tu miejsce na szersze omawianie argumentów wy suwanych za i przeciw ce libatowi, ani na ocenę, kto ma rację. Ostatecznie jest to wewnętrzna sprawa Koś cioła i kwestia poglądów ludzi wierzących. Warto tylko wspomnieć, że mimo iż sprawa zatacza coraz szersze kręgi, mimo że przeciwnicy celibatu jawnie głoszą swoje poglądy, że nie spotyka ich za to — jak przed kilku jeszcze laty — kościelne potępienie — sytuacja księży, którzy zdecydują się zerwać z kapłaństwem, jest w wielu krajach nadal skomplikowana i trudna. Co mają robić? Z czego żyć? Jaki jest stosunek spo łeczeństwa do nich? Niektóre konkordaty (jak np. we Włoszech) zawierają klauzule o niedopuszcza niu byłych księży do służby publicznej. Oznacza to w praktyce, że ksiądz, który zerwał z kapłaństwem nie może znaleźć pracy w żadnym państwowym przed siębiorstwie. Dyspensa watykańska, u-dzielana od kilku lat dość szeroko, zawiera z reguły warunek, że były ksiądz nie może mieszkać i praco wać na terenie swej dawnej parafii czy nawet diecezji, wśród wiernych, któ rzy znali go jako księdza. Decyzja zerwania z kapłaństwem jest więc nadal decyzją rozpoczynania życia od nowa — od niczego. A jednak liczba księży, którzy ze względu na celibat wyrzekają się kapłaństwa rośnie z szybkością la winy. Pewien wpływ na to ma niewątpliwie zmiana stosunku opinii publicznej do byłych księży, zmniejszenie atmosfery skandalu wokół — jakby nie było — prywatnej sprawy pojedyA czego człowieka. * Kościelni obrońcy celiba tu pomniejszają w oficjalnych wypowiedziach wagę i niebezpieczeństwo próbie mu Argumentują: za cza sów Chrystusa odstąpiło od niego aż 8 proc. jego pomoc ników — na 12 apostołów jeden Judasz. Obecnie „tyl ko" 3 proc. księży wyrzeka się swej służby. Optymizm szczególnie wyrachowany... Opr. S. G, Dzwonek u drzwi. Gospodarze nie spodziewają się wprawdzie nikogo, ale pewnie to ktoś ze znajomych. Pan do mu otwiera. Wci.odzi mężczyzna w średnim wieku, ubrany skromnie lecz schludnie. Wydaje się być jakby nieco spło-szony. Starannie zamyka za sobą drzwi. Prosi o -niezawod ną dyskrecję i tajemniczym nieco przytłumionym głosem stwierdza że jest byłyvi eses manem. Brał udział w słynnej masakrze francuskiej ludności w Oradour, w latach drugiej wojny światowej. Francn zi skazali go na 30 lat więzie nia. Uciekł właśnie stamtąd. Brak mu pieniędzy na powrót vo strony rodzinne. Gdyby go spodarze chcieli go wspo-ęrióc^ Przeważnie chcieli. Trick „chwytał" setki ra%y i przez z górą dwadzieścia lat. A dzia ło się to wszystko w Zagłębiu Saary, gdzie spryciarz, niejaki Theodor W., grasował od 1949 roku do niedawna, składając wizyty w licznych dcmach te go przemysłowego okręgu. Przyłapany wreszcie na swym procederze, wyjaśnił władzom śledczym, że interes rozwijał się pięknie i przynosił znaczne zyski. Średnio każda z wizyt w zamożnych przeważnie i z góry upatrzonych mieszka niach — dawała około stu ma rek w twardej, zachodnionie-mieckicj walucie. Różne i niejednokrotnie nie sły chanie pomysłowe są formy i sposoby nabijania naiw nych w butelkę, a od sprycia rzy najprzeróżniejszego autora mentu roi się we wszystkich krajach świata. Wydaje się jednak, że taki makabryczny szwindel ,o jakże wymownym zabarwieniu — możliwy był do zrealizowania z sukcesem tylko w jednym kraju. Jedna z naszych gazet, która w ślad za prasą zachodnioniemiecką napisała o tym wydarzeniu, stwierdziła słusznie, że jest to fakt, „który lepiej niż cokolwiek. innego świadczy jak dalece jeszcze starsza generacja społeczeństwa Niemiec za chodnich nie uwolniła się od hitlerowskiego czadu". Nie je stem tylko pewien, czy można to mówić wyłącznie w odniesieniu do starszej generacji? Z pewnością młodzi w NRF w dużym procencie inaczej już myślą, nie mają bezpośrednich wspomnień z brunatnych czasów i na „kawały" podobne do opisanego, wyżej trudno by ROK 1970 — Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła rokiem pokoju i postępu. Przewiduje się szereg przedsięwzięć zmierzających do rozbrojenia i u-mocnienia światowego bezpieczeństwa. Mówi się, że tegoroczna, jubileuszowa 25. sesja Zgromadzenia Ogólnego NZ, opracuje i przyjmie dokumenty i projekty, dotyczące tycb problemów. Coraz realniejszych kształtów nabiera inicjatywa krajów socjalistycznych zwołania w bieżącym roku Europejskiej Konferencji Rozbrojenia i Współpracy. Poza nielicznymi przypadkami propozycja ta spotkała się z pozytywnym przyjęciem ze strony większości krajów europejskich. Jeszcze w bieżącym kwartale wznowi swoje obrady Komitet Rozbrojeniowy w Genewie. Ma on rozpatrywać sprawę zakazu broni chemicznych i bakteriologicznych oraz wstrzymania podziemnych prób jądrowych. Na drugi kwartał zapowiedziane zostały dalsze rozmowy radziecko-amerykańskie na temat ograniczenia zbrojeń strategicznych. i>o rozmów tych przywiązuje się dużą wagę. Dla wejścia w życie układu o nierozprze- Rok pokoju i postępu strzenianiu broni jądrowych potrzeba jui tylko 18 ratyfikacji. Dotychczas 25 rządów — w tym ZSRR, USA, W. Brytania — ratyfikowało ten układ. Z początkiem br. widniały pod nim podpisy 93 państw, w tym także NRF, która do tak niedawna była jednym z najbardziej nieprzejednanych oponentów tego doniosłego dla świata porozumienia. Międzynarodowa Agencja Energii Ato-> mowej złożyła ostatnie oświadczenie, w którym wyraziła gotowość podjęcia się trudnego zadania kontroli realizacji tego układu. Według jej prognoz aktu ratyfikacji układu dokonają dalsze państwa. Tak więc rok 1970 zapowiada się nader obiecująco. Jest on nie tylko rokiem ćwierćwiecza istnienia ONZ, ale i ćwierćwiecza zwycięstwa nad faszyzmem hitlerowskim. Przez całe minione 25 lat Polska, ZSRR i inne kraje socjalistyczne czyniły wszystko, aby utrwalić pokój — właśnie na forum ONZ występując z wielu pokojowymi inicjatywami, Eskalacja napięcia OSTATNIE zaostrzenie napięcia na Bliskim Wschodzie poważnie zaniepokoiło nie tylko światową opinię publiczną, ale również ONZ. W niedawnym swym oświad czeniu sekretarz generalny U Thant zaapelował do głównych aktorów sceny bliskowschodniej o rozsądek i umiar, niedwuznacznie potępiając eskalację izraelskich prowokacji wobec Jordanii i ŻRA. Tymczasem iinie rozejmowe nad Jordanem i Kanałem Sueskim są liniami ciągłego ognia, prowokowanego przez wojska izraelskie. Na terenach okupowanych Tel Awiw kontynuuje politykę faktów dokonanych forfyfikując się i zasiedlając te tereny osadnikami izraelskimi Odrzucając decyzję ONZ w sprawie pokojowego uregulowania konfliktu Tel Awiw ustami naczelnego dowódcy sil zbrojnych Izraela Masze Daj a na głosi światu, że naród izraelski ijest narodem wy branym, posiada najsprawniejszą ze wszystkich armii magazyi SPRAW issei MIĘDZYNA (ODOWYCH Czes to pieniądz? w Berlinie zachodnim w trosce o oszczędność czasu o-sób... bezrobotnych wprowadzono specjalne konta bankowe, z których mogą oni podej m,ować swój zasiłek. Zarządzę nie to wywołało powszechną wesołość wśród pozostających bez pracy berlińczyków, którym przecież nie czasu najbar dziej brakuje... na Bliskim Wschodzie, jest w sianie — kiedy tylko zechce — pokonać każdego przeciwnika, toteż nie zamierza szukać dróg porozumienia ze swy mi arabskimi sąsiadami. Te chełpliwe oświadczenia, dla nas Europejczyków brzmią dziwnie znaj omie, przypominając identyczne wypowiedzi wodza III Rzeszy. Na Bliskim Wschodzie jednak sytuacja w rzeczywistości wygląda nieco inaczej, niż przedstawia to Dajan. Armie arabskie skutecznie odpowiadają ciosem na cios agresora. Ostatnio jeden t amerykańskich miesięczników stwier dzil, że podstawowym celem agresji Izraela było osłabienie i obalenie postępowych rządów arabskich, rozbicie ruchu jedności krajów arabskich. Jednak rzeczywistość spłatała złośliwego figla: agresja Izraela doprowadziła do umocnienia arabskiej jedności, wzrostu autorytetu i umocnienia pozycji arabskich sił postępu społecznego. Proces ten na dłuższą metę nie wróży nic dobrego wojującemu Izraelowi — dodaje ów miesięcznik. Po dwuletniej przerwie ••• Spotkaniie szefów przedstawicielstw dyplomatycznych ChRL i USA, które odbyło się 20 bm. W Warszawie po dwuletniej przerwie, było 135. rundą rozmów chińsko-amerykańskich. Rozpoczęły się one 14 lat temu w Genewie. W 1358 roku zostały prze-Tiiesi-ome do Warszawy, a na stałe miejsce snockań ambasadorów wybrano Pałac Myślewicki w Łazienkach. Początkowo dyplomaci spotykali się dość regularnie, lec* w ostatnich latach przerwy W tych rokowaniach stawały się coraz dłuższe. Przedostatnie spotkacie ambasadorów ChRL i USA odbyło się 8 stycznia 1968 r. Rozmowy warszawskie są, jak dotychczas. jedyną formą dyplomatycznych kontaktów między obt» krajami. Ostatnio rząd ChRL publicznie wystąpił z propozycją zawarcia z USA dwustronnego porozumienia w oparciu o pięć chińskich zasad pokojowego współistnienia. Złożenie tej propozycji wzbudziło W świecie falę różnego typu komentarzy, podkreślających e-wolucję polityki ChRL wobec USA i innych krajów kapitalistycznych. Podkreśla się, że od 11 prawie lat Pekin rozszerza współpracę gospodarczą i handlową z krajami kapitalistycznymi, a w pierwszym rzędzie z Japonią i NRF. Obecnie wznawiając rozmowy z USA — zgodnie stwierdza prasa światowa — przywódcy chińscy pragną zasygnalizować nowej administracji waszyngtońskiej gotowość nawiązania podobnych, a nawet szerszych kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi. Prasa radziecka podkreśla, że tej linii polityki zagranicznej Pekinu towarzyszy nasilająca się kampania przeciw krajom socjalistycznym, a zwłaszcza przeciw Związkowi Radzieckiemu. Wszystko na sprzedaż... Ktoś zapukał do drzwi... Jak donoszą zachodnie a-gencje prasowe, w Indonezji nadal nie ma pokoju. Na poszczególnych wyspach tego kraju dochodzi do starć zbrojnych z ukrywającymi się przed terrorem gen. Suharto działaczami indonezyjskiej le- ich nabrać. Prawda, że wśród nich znaczne odłamy su rowo osądzające hitlerowską przeszłość, są tacy, którzy w ramach akcji pokuty odwiedza ją Oświęcim i inne miejsca masowej zagłady i nie bo ją się głosić prawdy o nich wśród swoich ziomków. Ale przecież jednocześnie młoda generacja od lat wychowywa na i kształtowana jest przez szkołę, gdzie podręczniki półgębkiem albo wcale nie wspo minają o Oradour czy Buchen waldzie, urabiana jest przez ogromną machinę propagando wą wychwalającą hitlerowski Wehrmacht i jego przewagi wojenne, sięjącą ducha nacjo Tializmu i odwetu. To wszystko musi pozostawić trwałe ślady w umysłach i sercach nowego pokolenia — i choć w ostatnim czasie w atmosferze politycznej w NRF można ob-serwować pewne pozytywne zmiany, to do optymizmu jesz cze przecież daleko. 1 dlatego pełną aktualnością wicy, ocalałymi jeszcze z pogromu 1965 roku oraz popierającymi ich grupami ludności. W stolicy Indonezji — Dja-karcie — wybuchają znów liczne demonstracje, ludność protestuje przeciwko drożyż-nie i bezrobociu brzmią siłowa apelu b. więźniów obozu ośuńęcimskiego, zebranych ostatnio w Oświęci miu na zjeździe z okazji 25-le cia jego wyzwolenia, którzy zwracają się do b. towarzyszy niedoli z całego świata: „...a-pelujemy gorąco: uczyńcie wszystko by przypominać i utrwalać w pamięci narodów tragiczną prawdę o martyrologii i walce 5. więźniów hitleryzmu, nie pozwólcie by zbrodnie popełnione w KL Auschwitz przez hitlerowskich ludobójcóio uległy zapomnieniu i przedawnieniu, umacniaj cie jedność w walce przeciwko ideologii i polityce imperializmu, przeciwko odradzającemu się faszyzmowi, remili taryzacji i przeciwko siłom J odwetu, które niegdyś dopro- I wadziły do stworzenia obozów zagłady, a jutro mogą spowodować zagładę ludzkości.** 4. POLAN Gen. Suharto po objęciu władzy przekreślił wszystkie postępowe decyzje rządu Su-karno, dotyczące nacjonalizacji przemysłu, reformy rolnej i innych reform społecznych. Od pierwszej chwili swych rządów przestawił politykę wewnętrzną i zagraniczną Indonezji na politykę całkowitej zależności od krajów kapitalistycznych. Już w 1967 r. angielscy właściciele plantacji kauczuku, herbaty i tytoniu otrzymali odszkodowania z ty tułu strat, na jakie naraził ich były rząd Sukarno, zarządzając wywłaszczenie. W 1968 roku zakończono pertraktacje w sprawie zwrotu upaństwowionych poprzednio przedsię-biorstw zagranicznych. Wydano również ustawy, ułatwiające działalność kapitału zagranicznego w Indonezji. Na przykład ustawa o inwestycjach zapewnia zagraniczny-kapitalistom ulgi podatkowe, gwarancje nieobejmowania ich przedsiębiorstw nacjonalizacją, zezwala na przekazywanie za granicę osiąganych zysków. W ślad za tym Indonezja zadłużyła się znacznie w USA, NRF i Japonii. Obecnie stwierdzają ekonomiści, Indonezja popadła W całkowiłą zależność od obcego kapitału, stając się — ja* ! to określa prasa światowa —" •.krajem na sprzedaż". iGŁOS nr 31 (5424) Str 5 AN BAUER urodził się 16 sierpnia 1904 r. w Unieszowie, pow. Olsztyn. W 1921 r. wstąpił do seminarium nauczycielskiego w Lubawie, które u-kończył w 1926 r. Po ukończeniu szkoły objął posadę nauczyciela w Lencyku powiat morski, woj. bydgoskie. Od maja 1928 r. pracował w Polskim Towarzystwie Szkolnym na Powiślu, skąd z dniem 1 lipca 1928 r. został przeniesiony do Polskiego To Warzystwa Szkolnego w Złotowie. a następnie od 15 lipca 1928 r. skierowany na stanowisko kierownika Polskiego Towarzystwa Szkolnego do Bytowa. Tu działał dc 29 maja 1931 r., to jest do chwili aresztowania go. Lata 1928—1931 były dla powiatu bytowskiego okresem bardzo ważnym. W tym bowiem czasie, pod kierownictwem Jana Bauera ruch polski uzyskał tu swoje najlepsze rezultaty. Wzmocniły się polskie organizacje, powstały Polskie szkoły, zorganizowano Bank Ludowy, rozwinęła się działalność Towarzystwa Mło dzieży Polskiej, Polska Partia Ludowa uzyskiwała w wyborach znaczne ilości głosów. Nie brakło jednak prowokacji, aktów gwałtu i terroru sto sowanego przez niemieckie organizacje nacjonalistyczne wo bec ludności polskiej. 29 maja 1931 r. aresztowano Jana Bauera. Oskarżono go o krzywoprzysięstwa, zaś w io stronicowym akcie o-skarżenia — caią jego działalność w Związku Polaków i w Związku Polskich Towarzystw Szkolnych. Zarzucano Bauerowi, że we wsiach dotychczas spokojnych, niemieckich, zakwitło życie polskie, że uczył młodzież pieśni polskich, że namawiał i przekonywał, by polscy rodzice posyłali swoje dzieci do polskich szkół, że udowadniał Polskość Ziemi Bytowskiej. W procesie brało udział trzech sędziów zawodowych z Przewodniczącym Sądu Krajo ^ego drem Schroederem na czele, sześciu sędziów przysięgłych, trzech rzeczoznaw-ców, w tym ze strony polskiej Prezes Polskich Towarzystw Szkolnych — Jan Baczewski. ponadto w procesie reprezentowani byli: Generalna Prokuratura ze Szczecina, Krajowa Policja Kryminalna i ^ząd Pruski. - Rozprawę śledzi ^ liczni korespondenci prasy Niemieckiej i zagranicznej. W trakcie procesu trw^ają-Cego trzy dni, który władze niemieckie poprzedziły licznymi rewizjami przepiowadzo nymi w mieszkaniach wiem Kolaków, dokonano szczegóło ^"ej analizy działalności polskiego ruchu narodowego w dowiecie bytowskim. Na rozprawę sądową ściągnięto pięćdziesięciu świadków. By-wTśród nich najaktywniejsi działacze polscy, ^tórzy dotychczas najuporczy Jfiej przyznawali się do polskości. W sali sądowej, wy-śnionej do ostatniego rniej-^ca przez nacjonalistycz-i szowinistyczne elementy społeczeństwa niemieckiego stawali się oni wspćłoskarżo-^ymi, byli zastraszani i terroryzowani. Świadkowie jednak ^mnie podnosili głowy i o-Styiadczali: „Jestem Polakiem, jjstem członkiem Związku flaków w Niemczech", Celem procesu było zastraszenie Kaszubów Bytowskich *"az wyeliminowanie z dzia-^mości Jana Bauera. « Sąd nie dał wiary licznym Madkom stwierdzającym, że ziałalność Jana Bauera nie Okraczała poza ramy obo-'^zujących przepisów, że za-^Ucane mu niedozwolone fr°dki i formy agitacji na jjecz polskich szkół nie mia-y miejsca. Sąd oparł się w gadzie na zeznaniach trzech Radków, przekupionych J^ęz niemieckie władze poli-> 3ne, którzy obciążali Bauera, ^aPadł v/yrok skazujący Suera na jeden rok więzie-z równoczesnym zalicze-em mu okresu aresztu tym-ję -owego i obciążeniem go °sztami procesu. ^.Sędzia Schroeder uzasad-wyrok przedstawił dro Rzgowy życiorys Bauera, od t ytał ze skonfiskowanego no tnika tytuły popularnych Jadanek, wygłaszanych na draniach Związku Polaków Dokończenie z 1. strony Przed, zimnem nie chro niły sukienne płaszcze. Szli całą szerokością drogi. Czasem tylko, ot tak dla porządku krzyknął któryś: lewa wolna! Ociężale prze taczał się sztabowy samochód. Znów zlewali się w wielką, niemrawą kolumnę. Ludzie słaniali się na nogach. Który to dzień marszu? Ósmy, dziewiąty? Ile przeszli kilometrów? I-le przed nimi drogi? W tej szarej kolumnie żołnierzy szedł także plutonowy Robak. Zmęczony był pewnie jak inni, ale je mu nie w^olno było tego o-kazać, I zapewne on musiał odpowiadać na najbar dziej drażliwe pytania. — Daleko jeszcze do tej granicy? — Powinniśmy chyba wreszcie odpocząć... — Ciekawe, czy rzeczywiście spotkamy tam Pola ków? — Polaków, jak Polaków, Niemców na pewno! Tłumaczył, argumentował, wyjaśniał. Tego zresz tą od niego oczekiwano. Był przecież zastępcą dowódcy plutonu do spraw polityczno * wychowawczych. Skromna to funkcja w tej nieomal stutysięcznej armii. Nie znał sekretów sztabowych. Wyjaśniał to, co mógł wyjaśnić. Przeszedł z nimi ponad trzysta kilometrów od Warszawy — w pobliże dawnej, pol-sko-niemieckiej granicy. Od kilku dni nie mieli odpoczynku. Codzienny, forsowny, kilkudziesięciokilo metrowy marsz. Wczoraj — jak obliczyli co sprytniejsi — mieli za sobą po nad czterdzieści kilometrów, a i tak nie osiągnęli oznaczonej w rozkazie „rubieży" O te kilkanaście brakujących kilometrów Kieniewicz interweniował u samego Popławskiego. Dowódca armii wyraził zgodę na odpoczynek. Dziś musieli odrobić zaległości. Dziś, 30 stycznia, 1945 ro ku, mieli przekroczyć daw ną granicę Polski i dojść do Złotowa. O 9 rano ruszyli z Więcborka. Sprawdzał mapę, porównywał czas. Koło południa powin ni minąć dawną granicę. Oni* żołnierze 11 oulku pie Swł/ WK- W: Fot. J. Piątkowski i kół młodzieży, cytował wypowiedzi z różnych jego wystąpień itp. Nie omieszkał takż« omówić, scharakteryzować, Jana Bauera, podkreślając jego wy soką inteligencję, bystrość u-mysłu i talent organizacyjny. Wszystko to czyniło Bauera w oczach Niemców jeszcze bardziej niebezpiecznym. W sentencji wyroku sąd wyraził przekonanie, że Bauer jako obywatel niemiecki, w świetle zarzuconych mu czynów może jeszcze raz stanąć przed sądem i odpowiadać za zdradę państwa. Sąd wysunął postulat, by odpowiednie władze wydały decyzję zakazującą Bauerowi przebywanie w przyszłości na terenach przy granicznych. Znany renegat Max Wor-gitzki bezpośrednio po zakończeniu procesu na łamach „Unsere Keimat" ubolewał nad tym. że tak inteligentni ludzie jak Bauer działają w polskich, a nie niemieckich organizacjach. Przebiegowi procesu towarzyszyły zacięte ataki nacjonalistycznej prasy niemieckiej i:a działalność całego Związku Polaków w* Niemczech, a zwłaszcza na terenie okręgu kaszub-kiego. Np. „Allensttei-ner Zeitung" z dnia 19 II 1932 r. pisała między innymi: „...należy powiedzieć, że zarzewie niepokoju w okręgu Bytów powstało dopiero po pojawieniu się Bauera... Przedtem ludność żyła zgod nie i w spokoju, gdyż nie było tam żadnego Polaka. Dopiero Jan Bauer doprowadził do tego, że ci ludzie, których rodziny od stuleci są osiadłe na ziemi niemiec kiej, raptem czują się Polakami. Jan Bauer został zdemaskowany. Jego następ ca będzie w tym samym du chu pracował, jeżeli wkrótce nie uda się temu położyć kresu... Jak długo jeszcze państwo będzie się temu milcząco przyglądać". Postępowa prasa niemiecka ustosunkowała się krytycznie do wyroku słupskiego. Przytaczała liczne wyjątki z uzasadnienia wyroku, wskazując na tendencyjność sądu a głów nie jego przewodniczącego dra Schroedera. „Der Vor-warts" pisał: „...szczęściem jest dla pana Schroedera, że wypowiedzi tej (że polska mniejszość narodowa od 150 lat należy do Niemiec i oczywiście nie miała się ona nigdy na co skarżyć) nie złożył pod przysięgą. Jego sztuka zaprzeczania wszelkim uciskom, którą ludność polska musiała przedtem znosić, pokazuje jak wielką rację miała obrona, by wykluczyć go (ze składu sędziowskiego — TL) ze wzglę du na jego uprzedzenia. Tego rodzaju wyroki są rzeczywiście tragedią narodu niemieckiego... Należy głośno protestować przeciwko podobnym wyrokom, by pokazać światu, że w narodzie niemieckim jeszcze żyje poczucie sprawiedliwości". Oddział niemieckiej wszech światowrej ligi młodzieży w związku z wyrokiem słupskim ogłosił 15 lutego 1932 r. specjalne oświadczeń e: „...uważa się wyrok sądu przysięgłych w Słupsku za niesłuszny. Wyrok ten jest w stanie tylko zaostrzyć i tak już istniejące napięcie Biosoaków micd&y Polska » Niemcami, ale także uczynić niemożliwym przeprowadzenie pruskiej ordynacji szkolnej. Bauerowi zaś posyłamy wyrazy swego o-burzenia z niesprawiedliwe go wyroku, z jednoczesnymi zapewnieniami, że postę powa młodzież niemiecka sercem i uczuciem znajduje się wraz z nim w więzieniu". W polskich środowiskach w Niemczech odbyły się wiece protestujące przeciwko ferowaniu tendencyjnych wyroków przez sądy pruskie. W rezolucji uchwalonej w Domu Polskim w Berlinie i przesłanym do uwięzionego Bauera czytamy: „My, Polacy z Berlina przesyłamy Ci, męczenniku sprawy polskiej, wyrazy u-znania za Twoją ofiarną pracę narodową, za Twoją nieugiętą wole, na jaką tylko Polak zdobyć się może, postawę wobec sądu pruskiego. Przesyłamy Ci, panie Bauerze, wyrazy głębokiego współczucia, bo jesteś ofiarą tragicznego losu rodaków naszych na Kaszubach. Bądź przekonany, iż za Tobą stoi cały lud polski w Niemczech. Braciom na Kaszubach składamy uznanie za wytrwałą walkę o Polską szko łę. W obliczu nówej bohaterskiej ofiary uroczyście ślubujemy nadal ze zdwojoną energią prowadzić naszą działalność narodową i agitację za szkołą polską, pozostając wiernymi wielowie kowej tradycji naszego narodu". Konsekwencje procesu słupskiego dla ruchu polskiego w powiecie bytowskim były niemal natychmiastowe. Mimo że Związek Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech bezpośrednio po aresztowaniu Bauera skierował na wakujące stanowisko kierownika Towarzystwa Szkolnego w Bytowie syna Ziemi Złotowskiej — Edmunda Styp-Re-kowskiego, to bujnie dotychczas kwitnące życie polskie poczęło z wolna przygasać. Już w maju 1932 r. pruskie władze szkolne odebrały prawTo nauczania nauczycielom polskim: Marcelemu Labunowi z Osławy Dąbrowy, Anastaze mu Gabrychowi z Rabacina i TADEUSZ LENARTOWSKI (Dokończenie na str. choty szli w przednim oddziale 4 dywizji im. Kiliń skiego. Szli w południowej awangardzie I Armii Wojska Polskiego. Dla żołnierzy tej Armii wydrukowano ulotkę. O-trzymali ją także podkomendni Michała Robaka. I nie każdy miał czas. by ją uważnie przeczytać. Przypomnieli sobie o niej, kiedy mijali most na Łob-żonce. „Żołnierze! Nastał długo oczekiwany dzień. Prastare ziemie wracają do Macierzy. Przekraczamy te gra nicę, by raz na zawsze zer wać pęta tej ziemi, która jęczy pod jarzmem zaborczym. Wróg czepia sie każ dej piędzi ziemi usiłując odwlec swój koniec. Nie pozwolimy mu utrzymać się tutaj! Nie pozwolimy wrogowi umocnić sie! Nasz krok zadudni na tej ziemi stokrotnym echem. Przypadła nam w udziale rados na chwila Naprzód żołnie rze Ludowego Wojska!" * — Ci pierwsi którzy na tej ziemi witali polskie wojsko? Trudno wam będzie ich odszukać — mówi li w Złotowie. — Niemcy wysiedlali celowo Polaków mieszkających nad granicą. Wiadomo, pierwszą miejv scowością, wyzwoloną na Pomorzu był Kujan, Ale tam byli sami Niemcy. Cho ciaż może są jeszcze tacy, którzy mieszkali przy samej granicy. Jak się powo łacie na nasze nazwiska, popytajcie tutaj, na wybu aowaniu i u kierowniczki szkoły w Śmiardowie, u leśniczego w Kujaniu. Zagroda zagubiona na od luaziu Nawet drogi nie wi dać, tak przysypało ją śnie giem. — Taki sam śnieg był wtedy, przy końcu stycznia. To był dwudziesty dziewiąty — albo trzydziesty. Od kilku dni dudniało. Słychać było, że zbliża się front. A dwa dni przedtem, nim przyszli polscy żołnierze, zatrzymało się u nas dwóch Niemców. Ucie kali — opowiada Jan Dy-lik. —A skąd ty wiesz, że ci pierwsi, którzy przyszli, to byli Polacy a nie Ruscy — poprawia żona. — Przecież wpadli tylko, popatrzyli i odeszli dalej. Jak mogliśmy rozpoznać mundury, przecież siedzimy na tej ziemi od tylu lat i nigdy jeszcze nie pokazali się tutaj polscy żołnierze. Ale przyszli później, poznałam, bo mówili po polsku. Chudziny takie, nawet kurę chciałam dać i kiedy powie działam „proszę bardzo' — to ten starszy mówi do dru giego — od Polaków chcesz zabierać? Nie wstyd ci, przecież Niemcy im za dużo nie zostawili. Jan i Maria Dylikowie wspominają wydarzenia sprzed dwudziestu pięciu latT Niektóre epizody zatar ły sie w pamięci ale były i takie którvcn zapomnieć nie sposób. Nieraz gościli u siebie polskich żołnierzy. — Po Drawdzie nie tyle ich gościliśmy ile oni nami sie opiekowali, To bvłv trudne czasy front tedy przechodził ale nam nawet włos z głowy nie spadł Zawdzięczamy to także Polakom. którzy tu przebywali na przymusowych robotach Oni też wyjaśniali żołnierzom, że jesteśmy Polakami Dziwili sie niektórzy kiedv mówiliśmy że tuta i sa cale wsie od pradziada zamiesz kałe przez Polaków, — Dużo mógłby wam po wiedzieć Józef Toczek któ ry tu w Kujaniu. cała woj nę pracował. Gospodarzy teraz w Droży skach. ale trudno wam bedzie tam do jechać, bo śniegi duże jak wtedy... - — Ale tego pierwszego dnia nasi żołnierze nie by li tu długo, nie odpoczęli. Szli zaraz dalej. na zachód, do Złotowa... Wtedy nie zatrzymali się nawet w Kujaniu; pierwszej wyzwolonej na Pomorzu wiosce. Zostały za nimi płonące domy. zabudowania przy tartaku, poczta, baraki Uciekający w popłochu Niemcy chcieli zostawić za sobą zgliszcza. Gdzieś za Śmiardowem mi neU drogowskaz z napisem ..Fiatów". Jeszcze kilka kilometrów dzieliło ich od Złotowa — ce"!u dzisieisze-go marszu Byli strudzeni tvm dniem. Zmoczenie potęgowało sie wieczorem, a^ dochodzili już do miasta NadziHa odpoczynku dodawała siłv. Wtedy padłv pierwsze nieprzyjacielskie .salwv. Na nasypie kopiowym ok"ala iacym miasto, zajęli Pozycje obronne es»sowcy dwóch bata^nnów dvwizji ,Xetfandv, kołnierze rozbiegli s?e w tyraliere i zalegli pod nieprzviacfe1ękim ogniem Siły iedne^o batalionu były zhvt małe aby pr^pjprnać opór esesmanów. Oni dvsr>onova!i przecież cipżMńs sprzetem ogniowym. Późnym wieczorem nade szłv główne siłv 11 pułku. Pod osłona nocv rozpoczął sie de><"vdi;nacv bói o miasto. Hitlerowcy zepchnięci z n^ynu bronili si^ nndal z pierwszych zabudowań. Piechota ruszała do ataku. Wspierały ia tera** z nasypu kolejowego eolskie ce-ksemy. Fano. .31 stycznia, Złotów bvł wolny. Z wycie stwo okupiono śmiercią 90 naszych żołnierzy. Stoimy przed nasypem kolejowym, patrzymy na zaśnieżone pola. Gdzieś tu taj zginął plutonowy Michał Robak. To on osłaniał ogniem cekaemu atak naszej piechoty. Zastąpił celowniczego. Tutaj zakończyła się jego droga, pod szarym polskim niebem, jakże innym od tamtego, jakie oglądał nad Gwadal-kiwirem i Ebro. Komuniście, walczącemu kiedyś w Hiszpanii, żołnierzowi I Armii pośmiertnie przyzna no Krzyż Virtuti Militari. Próżno na dzisiejs m śniegu szukać śladów sprzed dwudziestu pięciu lat. Tylko na płycie pomnika czytamy o wiecznej pamięci poległym. Jadwiga filipińska Antoni Kiełczewski 1 iFoL J, Piątkowski Str. 6 nfrc uw -tov\AACC\, turalna ŚWIAT Niezwykle interesujące znalezisko przypadło w u-dziale greckim archeologom. Odkryli oni wielkie osiedle prehistoryczne, znajdujące się w okręgu Maraton. Jego powierzchnia wynosi ok. 00 km kw., a wiek określa się na prawie 5 tysięcy lat. * „Politizdat" — radzieckie wydawnictwo literatury poli tycznej wydało książkę Zen o na Kliszki „Powstanie warszawskie". W recenzji zamiesz czonej na łamach „Woprosow Istorii" przez P. Kostikowa czytamy: „Książka Zenona Kliszki pomoże radzieckiemu czytelnikowi jeszcze lepiej zo rientować się w trudnościach z jakimi zmagać się musieli polscy komuniści w walce o ustanowienie władzy ludowej i zapoznać się z bohaterską kartą dziejów polskie;, stolicy. Dziś Warszawa słusznie uważana jest za symbol politycznego, gospodarczego i kulturalnego rozkwitu Polski Ludowej. Zasługuje ona na to, aby mówić o niej jako o mieś cje — cudzie. Mieście, które dzięki pełnemu poświęcenia wysiłkowi iiarodu polskiego rzeczywiście odrodziło się z ruin". KRAJ * 30-lecie pracy artystycz nej obchodzi Stefan Stuligrosz, kierownik chóru chłopięcego i meskiego Państwowej Filharmonii w Poznaniu. Stefan Stuligrosz jest, jak wiadomo, twórcą „Poznańskich Słowików", chóru zaliczanego do najlepszych w świecie. Z okazji jubileuszu odbył się koncert galowy, którym dyrygował Jubilat. •¥■ W Kraktwie odbyło się Walne Zgromadzenie Stówa rzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy. Jego honorowym członkiem jest przewodniczący Rady Państwa PRL, Marszałek Polski Marian Spychalski. W dorobku Stowarzyszenia znajduje się kilkadziesiąt rozpraw opracowanych przez 215 członków. Prezesem Stowarzyszenia został ponownie prof. dr Zbigniew Bocheński. ■¥■ „Wróć do Sorrento" — to tytuł wspomnień spisanych przez Annę German. Pisze ona o swojej karierze, udzia lach w festiwalach piosenkarskich, tragicznie zakończo nym pobycie we Włoszech w 1967 roku. Pamiętnik napisał również Eryk Lipiński, a zatytułował go „ERL — 69 do nosi". Wspomnienia napisane żywo, z poczuciem humoru, są bogato ilustrowane przez autora. WOJEWÓDZTWO ■¥• Wojewódzka Komisja Współzawodnictwa oceniła przebieg konkursu na „Najlepszy klub wiejski" w roku 1969. Ogłoszenie wyników, przyznanie nagród, połączone z występami zespołów ar tystycznych nagrodzonych pla cówek odbędzie się w najbliższy poniedziałek w WDK. Na tym samym posiedzeniu komisja omówi założenia następnego konkursu. Powiatowy Dom Kultury w Świdwinie przy współpracy Biura Wystaw Artystycznych eksponuje wystawę twórczoś ci ludowej NRD, zatytułowaną "Sztuka ludowa gór Harzu i Rhon". Przy jej otwar-ciui które nastąpiło 23 styez nia w salonie wystaw świt* wińskiego Zamku, współdzia łał Ośrodek Kultury i Informacji NRD w Warszawie. * Komisja Oświaty i Kul tury Zarządu Wojewódzkiego ZMW szczegółowo omawiała udział organizacji w działalności kulturalno-oświatowej na koszalińskiej wsi. Generalny postulat — zwiększenie aktywności ZMW w tej dziedzinie, mimo niewątpliwych osiągnięć. Zatwierdzono też plan pracy, bierący pod uwagę zgłoszone w trakcie narady vrnioski. W WDK przebywają ezłonkowie Centralnej Komisji Współzawodnictwa, badając pracę i efekty pracy tej " "r (m) OGATY w zabytki rejon kielecki otrzymał pracownię konserwatorską. Mieści się ona w zachodnim skrzydle zamku w Szydłowcu i jest oddziałem Muzeum Świętokrzyskiego. Powierzchnia pomieszczenia pracowni wynosi 400 metrów kwadratowych. Wyposażenie kosztowało około miliona złotych. W organizowaniu uczestniczyli finansowo Zarząd Muzeów i Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Wydział Kultury Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach. Na terenie Kielecczyzny znajduje się obecnie około 20' tysięcy zabytków ruchomych (obrazy, rzeźby itp.). Z tej liczby około 80 proc. wymaga konserwacji. Uruchomienie pracowni w Szydłowcu było więc pilnym zadaniem. (Ch) Na zdjęciu: Gabriela Olszewska przygotowuje fotograficzną dokumentację obrazu przeznaczonego do konserwacji. CAF — WAWRZYNKIEWICZ EGOROCZNY stan posiadania Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w pow. białogardzkim wyraża się następującymi liczbami: 9 uniwersytetów powszechnych, 1 Studium Historii Najnowszej, 1 Klu)3 Wiedzy i Myśli. A także 50 punktów odczytowych, w których zaplanowano z maksymalnym realizmem 461 prelekcji, odczytów, spotkań. A także 107 prelegentów z miasta i terenu, nie licząc przyjezdnych z Koszalina, Warszawy czy innych miast. I ostatnia liczba: przeciętnie 30 osób na każdym odczycie. Określając inaczej, można mówić o u-kształtowanym już nawyku zdobywania i poszerzania wiedzy, o coraz większym i głębszym zainteresowaniu kulturą o intensywności form towarzyskiego współżycia, a nawet współtworzenia lokalnych wartości społecznych. A jeszcze dziesięć lat temu v białogardz kim bilansie TWP figurował jeden zaledwie uniwersytet powszechny i 19 punktów odczytowych. przyzwyczajeń. Z roku na rok, w miarę stosowania coraz większych wymagań tematycznych, i formalnych, zwiększa się zainteresowanie społeczności treścią i metodą odczytu. Oczywiście zajęcia zajęciom nie są równe, najpopularniejsze to te, w których uczestniczy prelegent dotychczas mało osobiście znany, chyba że ze słyszenia lub widzenia. Tak było w przypadku spotkań z doc. Andrzejem Zbierskim z Gdańska, który mówił o „Tradycji i przyszłości Polski nad Bałtykiem". Słuchano go, bez przesady z wypiekami na twarzy, a np. w Tychowie stwierdzono • iż prelegent'wstrząsnął sumieniami słuchaczy". Proszono, aby po tej prelekcji nie wyświetlać już filmu, bo ludzie chcą zebrać myśli. Miarą skuteczności pracy TWP sjest nie tylko powstawanie nowych terenowych punktów, to głównie wieloletnia ciągłość zajęć w jednym i tym samym środowisku. Jeśli we wspomnianym już Tychowie Uniwersytet Powszechny działa dziesiąty rok, z takim samym powodzeniem, oznacza to P Tym, co pozwoliło białogardzkim działaczom Towarzystwa uzyskać dzisiejszy stan powsiadania, była systematyczność, wytrwałość. Przekonanie, że wiedza jest równie potrzebna jak chleb, co zresztą uwidoczniło się również w działalności terenowych samorządów UP, w postulatach zorganizowania bądź to uniwersytetu, bądź tylko punktu odczytowego. Ważną rolę odegrał też niewątpliwie fakt połączenia pracy TWP z pracą placówek kulturalnych. Łączność ta, spójność, istnieje zresztą na powiatowym „szczeblu". Kierownik Wydziału Kultury Prezydium PRN, Wanda Maj orkowa, jest jednocześnie sekretarzem Zarządu Powiatowego TWP. Właśnie od dziesięciu lat. Ten zabieg wyeliminował przede wszystkim kłopoty związane z porozumiewaniem się Zarządu TWP z Wydziałem Kultury, automatycznie zlikwidował wszelkie możliwe w innym przypadku nieporozumienia. Plan „kultury'i plan „wiedzy" są nie tylko w teorii, ale i w praktyce wspólne. Korzysta na tym głównie teren, lokalne placówki i ośrodki życia kulturalnego. Żaden kliub, „Ruchu" czy nie „Ruchu", żadna świetlica, bez względu na to czy gromadzka czy pegeerowska. nie byłyby w stanie zapewnić sobie i wypełnić w miarę bogatego, pożytecznego programu. U-driał TWP stał się więc integralną częścią ich egzystencji. Zaijęcia Towarzystwa odbywają się systematycznie — to już wpływa na kształtowanie się pewnych zarówno sprawną organizację jak i daleki do zaspokojenia głód wiedzy. Podobnie w Karlinie, Łącznie, Dębnie. Nowym wartości owym zjawiskiem jest także coraz większy, w niektórych przypadkach wyłączny, udział młodzieży w zajęciach TWP. Ma ona swoją akcję — „Młodzież" organizowaną przez TWP, ZMW, ZMS, radio i telewizję .(w białogardzkim znajduje się 9 punktów odczytowych tej akcji), ale uczestniczy również aktywnie w innych zajęciach. Jak dotychczas, szczególnym powodzeniem cieszą się tematy z dziedziny nauk humanistycznych: historia, geografia, nauki społeczno-polityczne, duże zainteresowanie towarzyszy też wykładom lekarzy i prawników. Najmniejsze — jak na razie — naukom ścisłym, technice. Powoli jednak, w miarę rozumienia miejsca i roli techniki we współczesnym świecie i codziennym życiu, problematyka ta znajduje coraz większą liczbę słuchaczy, dyskutantów. W białogardzkich wsiach ludzie czekają na aktywistów TWP. Są im potrzebni. Owocność dotychczasowej pracy, stałe nią zainteresowanie słuchaczy uniwersytetów powszechnych czy punktów odczytowych, jest z pewnością nagrodą dla powiatowego aktywu za wielki, niewj^mier-ny wysiłek, dzięki któremu tysiące ludzi coraz więcej wiedzą, coraz lepiej rozumieją swoją przeszłość, współczesność. (zetem) TA WI.ES, polska wieś zapodziała nam się gdzieś" — biadol! żartobliwie re-II frenista w kabare-w 9 cie. I faktycznie polska wieś | siermiężna, cicha tą ciszą, I którą zakłóci jedynie skrzyp I żurawia, egzystuje już tylko I w literaturze. Ba. w przeszłość odchodzi nawet ta wieś z pierwszych lat wielkich przeobrażeń, kiedy to w wiejski krajobraz przeszczepiano I bardzo powierzchowne syno-" nimy „miejskości" takie, jak suknie z tafty i złotej lamy czy ściany malowane „w pi-j kasy". RZECZY I LUDZIE O ile w pierwszych latach po wojnie mówiliśmy, że „trak tory zdobywają wieś", to dziś spece od handlu i upowszechniania całej mechaniczno--elektrycznej cywilizacji ukuli nowe określenie: ile to „ko-, biet na wsi zdobyto dla 1 kuchni i piekarników gaizo-i wych" czy też domowego sprzętu elektrotechnicznego. Wieś została istotnie.zdobyta! Dla radioodbiorników i telewizorów. Pralek, lodówek, odkurzaczy... Znamienny fakt: stosunkowo szybko w miarę finansowych możliwości zaczęto za- kupywać ewentualnie wypożyczać narzędzia i maszyny rolnicze. Natomiast sprzęt mechaniczny, ułatwiający prowadzenie domu, długo musiał przecierać sobie drogę do wiejskiej kuchni. Główne opory przejawiała męska połowa rodziny, która uważała, że jeśli inwestować — to w ziemię. Domowa pra- Trochę to wynika z przyzwyczajenia, a trochę... tu znowu skarga na męską połowę rodu: „Jak chłop nie zje kapuśniaku z glonem słoniny, to mówi, że mu sił nie przybędzie" — żali się jedna z kobiet w liście do redakcji. Przełom w tej dziedzinie zaznacza się we wsiach, położonych w rejonach uprzemysła- Uj ŁASCIWIE tytuł książki Daniela, Defoe na podstawie której powstał film, brzmi „Dole i niedole sławnej Moll Flanders" ale „Przygódy" brzmią bardziej filmowo. Kto zna Daniela Defoe tyl ko jako autora „Przypadków Robinsona Crusoebędzie za skoczony treścią i bohaterką filmu. Pamiętać jednak należy, że Defoe (a właściwie tyl ko Foe, 1660—1731) był autorem ponad 250 dzieł z dziedzi ny polityki, ekonomii, moralności, religii i historii. Syn rzeźnika, miał początkowo zo stać duchownym, później zdecydował się poświęcić polityce i handlowi. Niezwykle u-zdolnicmy i płodny, stał się heroldem i rzecznikiem zwycięskiej na przełomie wieków XVII i XVIII burżuazji angiel skiej. Najioybitniejszy obok J. Swifta twórca angielskiego Oświecenia, poddawał ostrej krytyce z pozycji purytańskie go moralisty wszystkie niepra wości swojego czasu! jedną z nich była prostytucja. MOLL FLANDERS prześlicz na dziewczyna z domu podrzutków i sierot pragnie zostać damą, jak naiwnie o-śwadcza paniom i panom z bigoteryjnej inspekcji filantro pijnych ,dobroczyńców". Kto jednak nie pochodzi z bogate go domu, może najwyżej ma rzyć o przyszłości posłusznego i pobożnego pracownika, ekspedienta lub żołnierza. A mlo de, ładne dziewczęta mogą naj wyżej służyć w domach ludzi icyższej sfery czy lo inny spo sób harować, tracić młodość i urodę, Moll Flanders jest jednak osóbką ambitną i spryt ną (o której starsi panowie z dawnych powieści mawiają: „A Mo szelmutka"), która wie, jak 2 najskromniejszą minką demonstrować swą urodę i wdzięki, by zdobyć uznanie starszych i młodszych panów. W ostatecznym rezultacie dają się one zamienić na błyszczą ce monety i umożliwić wyrwa nie się z nizin społecznych. Angielscy twórcy filmu wy łuskali z dzieła literackiego fabułę, obsadzili w roli tytułowej Kim, Novak i kazali jej od. czasu do czasu wypowiadać zdania, żywcem wyjęte z pamiętnika, bo taką formę no si utwór D. Defoe. Kontrast siadania kosztowniejszych rzeczy, zakupione stoją niczym stos haftowanych poduch w paradnej izbie.Jako symbol zamożności, lokata kapitału. Ale nie po to, aby służyły na co dzień, zwyczajnie. Kosztowały drogo, więc należy je szanować. Na wsi ceni się pieniądz. Ale czasem zaczyna się go fe- „Przygody Moll Flanders" jest bardzo zabawny. Oczywi st.e jest, że książka, która u-kazała się w tamtych czasach, musiała z purytańską surowością potępiać grzechy lekko myślnej Moll. Jednak rozpusta, w której się nurza młoda służąca, a potem wdówka po zidiociałym ziemianinie i wreszcie żona bankiera, ucie kająca mu z łóżka w noc poślubną, jest tak powabna i at-raktycjna ,iż nic dziwnego, że' kobiety wszystkich epok są równie lekkomyślne jak panna Flanders. Jednak erotyzm tamtych czasów pokazany jest również od strony komicznej, zwłaszcza, gdy próbują go łysi bankierzy, głupawi lecz cyniczni * ziemianie czy oszuści — ary- 4 stokraci (żenująco słaba kreacja Vittorio de Siei). Ich świat jest niezbyt sympatyczny. Zastanawiająco ciepło traktuje film, za swoim lite rackim pierwowzorem,, świat nizin społecznych, którym rzą dzą jeszcze inne praioa poza, prawami pieniądza. Nic dziwnego, że „Dole i niedole sławnej Moll Flanders" ukazały sie swego czasu w atmosferze skandalu obyczajowego. Obraz „starej wesołej Anglii" jest w tym filmie barwny i pogpdnn. Aktorzy, z wV jatkiem de Siei, zdają się rozumieć., że uczestniczą w dobrym dowcipie filmowym, skomponowanym ng, kanwie książki pisarza z przełomu wieków, k.tńry -inoczatkował dzi?ie wielkiei Wielkiej Brytanii. A i my bawimy się zupełnie nieźle. TADEUSZ ICUBIK marzy się tylko o wypoczynku w łóżku" — sceptycznie formułuje dość powszechny wśród starszej generacji sąd jeden z autorów pamiętnika. Otóż okazuje się, się. Zjawisko to przedmiotem licznych penetracji socjologów, szczególnie w rejonach szybkiego uprze-mysłowiania jak Płock, Pu" ca kobieca w niskiej bywa cenie. Nowinki, docierające poprzez kontakty z miastem, a jeszcze bardziej popularyzatorska działalność organizacji kobiecych, wreszcie oddziaływanie radia i telewizji skusiły spracowane kobiety wiejskie do szukania sposobów ułatwienia sobie życia. Ale nie łatwa to sprawa zmienić przyzwyczajenia i co ważniejsze — mentalności. Po dziś dzień występuje na eolskiej wsi dziwne zjawisko, sygnalizowane np. przez instruktorki kursów i szkolenia. Kobiety przyjdą, popatrzą, jak szybko i racjonalnie ugotować obiad, ale wrócą do domu i... kłada do garnka to. co zwykle. wianych, gdzie szybciej zaszczepia się wzory miejskie. Nowe obyczaje wprowadzają też młode gospodynie. Np. z jednej z ankiet wynika, że mimo przepracowania kobieta wiejska lepiej troszczy się o dom niż dawniej. No, bo skoro już się ma ten prodiż, to i ciasto się zakręci. A znowu pralka i żelazko elektryczne po prostu prowokują do staranniejszej troski o bieliznę domowników. Ale jednocześnie mamy do zanotowania dziwne zjawisko. Chociaż coraz popularniejsze są wśród rolników zakupy takich sprzętów, jak nowoczesne meble, telewizory, adaptery, choć zaznacza się nawet rywalizacja w zakresie po- tyszyzować. Na tym tle zresztą dochodzi do wielu konfliktów między starymi a młodymi. Młodzież pracująca na roli coraz częściej dopomina się o pieniądze na własne potrzeby. A gdy już przejmie gospodarstwo, to pragnie gospodarować tak, by wyciągnąć jak najwięcej zysku, inwestować z myślą o przyszłości, a przy tym w miarę możliwości ułatwiać sobie tę pracę, zmniejszać wysiłek. NOWA WARTOŚĆ — WOLNY CZAS „Czy po harówce od świtu do nocy zechce się komuś pójść do kawiarni? Wtedy ławy, traktowanych nie bez podstaw jako poligon szybko dokonujących się przemiał' Tam też występuje tendencja do nasycenia życia takimi c lementami, które przyspiesza niwelację różnic w tej dzte' dżinie między miastem a wsi3-A więc możliwość korzystania z rozrywek miejskich p°" przez usprawnienia dojazd'^ do pobliskiego ośrodka kultu-ralnego. A więc organizow^ nie wyjazdów do teatrów i wycieczki turystyczne. Córa12 częściej w wiejskich domack mówi się o wycieczkach za" granicznych. Dynamiczność rozwo-ju klubów wiejskich, których program daleko odbiega od świe-tlicowych gier w szachy ' .11 x ca j x pamiętnika, ;ię, że chce n o stało sie I GŁOS nr 31 (5424) 5tr. 1 Lenin wśród Polaków Por Ir et w teatrze O postaci Lenina na scenie polskiej można mówić dopiero w związku z teatrem Polski Ludowej. Interpretowana przez najwybitniejszych aktorów pojawiała się w OKiesie ostatniego 20-lecia na scenach polskich wielokrotnie. Po raz pierwszy w roku 1952, w sztuce Mikołaja Pogodina „Człowiek z karabinem", wystawionej w reżyserii Jakuba Rotbauma w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Przedstawienie to, przygotowane bardzo starannie i ze znajomością rzeczy; ocenione zosiało bardzo przychylnie przez prasę i publiczność. Realistyczną scenografię spektaklu zaprojektowali Aleksander Jędrzejewski i Wiesław Lange. Rolę Lenina zagrał w tym j^zedstawieniu Feliks Żukowski i jemu to przypada zaszczyt pierwszego wcielenia pos aci wodza Rewolucji Październikowej na scenie polskiej. Zadanie miał niełatwe. Warunki fizyczne nie predestynowały go wcale do tej roli. Żukowski jest raczej wysoki, Lenin był wzrostu średniego. W ruchach Żukowskiego nie ma też owej niezwykłej dynamiki i żywiołowej aktywności, jaka cechowała przy ca łym opanowaniu Lenina.. Kształt głowy Żukowskiego nie bardzo przypomina charakterystyczną głowę Włodzimierza Iljicza. W dodatku da no mu niewiele czasu na przy gotowanie tak trudnej i odpowiedzialnej rolii. Pierwotnie miał ją grać Ignacy Machowski, Żukowski zaczął pracować nad nią zaledwie na kilka tygodni przed premierą. a jednak wynik był zdumiewająco dobry. Żukowski opra cował z pomocą reżysera rolę Lenina od środka w sposób interesujący i sugestywny. Nutą przewodnią tej kreacji była przede wszystkim serdeczność i troska o człowieka, jakby troska o wszystkich ludzi, o całą ludzkość. Ujawniło się to szczególnie w rozmowach z Szadrinem. Lenin Żukowskiego był człowiekiem ; bardzo inteligentnym i silnym, ale był jednocześnie człowiekiem bardzo dobrym, ludzkim i pełnym poczucia humoru. Jego śmiech był dogłębny, zaraźliwy. Lenin Żukowskiego był człowiekiem po godnym, pełnym wiary w zwy cięstwo i w ludzkość, w jej) lepszą przyszłość pod wodzą komunistów. Był to ijednocześ nie Lenin bardzo polski* bliski odczuciom polskiego społeczeństwa i jego wyobrażeniom o prawdziwej wielkości. Wrocławskie przedstawienie „Człowieka z karabinem" zaprezentowane zostało także w Warszawie, na scenie Teatru Polskiego. Uroczysty spektakl zakończył się znowu pełnym sukcesem reżysera, aktora grającego rolę Lenina i tea tru. Przyniósł on także twórcom Nagrodę Państwową i wiele innych wyróżnień. W roku 1963 zagrał Feliks Żukowski raz jeszcze rolę Lenina. Było to w sztuce Pogodina „HI patetyczna" na scenie Teatru im. Jaracza w Łodzi. Reżyserował tym razem radziecki reżyser W. Bortko. czytania gazet, też o czymś świadczy. Niewymierne, nie ujęte w statystykach są natomiast te zmiany, o jakich wspominają listy i pamiętniki mieszkańców wsi. Dowiadujemy się z nich, jak to wolne wieczory czy świąteczne chwile wypełniać zaczyna książka, z czasem stająca się zalążkiem własnej biblioteczki. Po prostu staje się potrzebna. Książka rolnicza, książka o świecie i życiu. Czas wolny dla siebie — oto nowa wartość, jaka zrodziła się w mentalności współczesnego pokolenia wsi. „ŚWIAT DO GÓRY NOGAMI" Nic nie przychodzi jednak łatwo. W surowej ocenie ludzi starszych, ciągle przykładających do wsi starą miarę, „świat się przekręcił". Ziemia, najwyższe dobro, wokół którego koncentrowało się życie człowieka i wszelkie jego działania, straciło swoje znaczenie. „Istnieie wyraźne dążenie do taki:^o wzoru rodziny, która opierać się będzie nie na wspólnocie pracy produkcyjnej, ale na wspólnocie zaspokajania potrzeb konsumpcyjnych i emocjonalnych" — konkluduje Barbara Tryfan, Na premierę przybył z Moskwy autor sztuki, który wyraził się z pełnym uznaniem zarówno o przedstawieniu, jak i nade wszystko o kreacji Żukowskiego. Tym razem był to Lenin chory, u progu śmier ci. Ale i w tym ujęciu pozostała owa cecha charakterystyczna, którą Żukowski podkreślił tak mocno w „Człowieku z karabinem": wszechogarniająca dobroć i troska o człowieka, o jego przyszłość. Tylko, że tym razem mniej by ło w postaci Lenina optymizmu i siły, więcej zaś niepokoju o to, co stanie się po jego śmierci, jak potoczą się dalsze losy rewolucji i Kraju Rad. Również przedstawienie „III patetycznej" przyniosło teatrowi (którego dyrektorem był Feliks Żukowski) i jemu samemu, jiako odtwórcy roli Lenina — wielki sukces. Spek taikl otrzymał ijedną z głównych nagród II Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuk Rosyjskich i Radzieckich w Katowicach. „Człowiek z karabinem" miał w Polsce jeszcze jedną bairdzo ważną realizację. Było nią przedstawienie opracowane przez prof. Bohdana Korzeniewskiego w roku 1954 na scenie Teatru Narodowego w Warszawie. Korzeniewski był podówczas dyrektorem tej pierwszej sceny kraju, znanym dobrze jako niezwykle wnikliwy .analityk, reżyser--intelektualista, osiągający najlepsze wyniki w pracy nad dialogiem, wydobyciem wszystkich jego niuansów i podtekstów, umiejących zagęścić do maksimum konflikty i doprowadzać do drapieżnych spięć między bohaterami dramatu. W Teatrze Narodowym dysponował znakomity mi aktorami. Rolę Lenina grali w tym przedstawieniu na zmianę dwaj bardzo wybitni aktorzy: Jacek Woszcze-rowicz i Ignacy Machowski. Woszczerowicz ma może naj-idoaJniejisze w Polsce warunki do roli Lenina — zewnętrzne i wewnętrzne. Woszczerowicz spala się prawie w ogniu każdeji roli, (jest niesłycha nie dynamiczny i ma ogromną plastykę ruchu i gestu, ale socjolog, penetrująca rejony uprzemysławiane. I człowiek — już od kolebki — oraz wszystko, co składa się na jego potrzeby życiowe i zainteresowania, skupiać dziś zaczyna uwagę młodego pokolenia. Lepiej jeść, ubierać się i mieszkać tak jak w mieście, lżej pracować, znaleźć wolną chwilę dla siebie — oto do czego dążą młodzi. Korzystać z tych samych dóbr kulturalnych, co w mieście. Zespoły gitarzystów i motocykle, niedawno „szpilki", a dziś „mini-moda", no bo w ślad za cywilizacją idą nowe wzorce zachowania się. Myślących tradycjonalnie rodziców oburzają już nie tyle same zewnętrzne formy (ubranie, styl bycia), ile postawy młodych. Owa dążność do ułatwienia sobie życia, ulżenia w robocie. Widzą w tym nawet lekceważenie pracy. Konflikty wybuchają z lada powodu: bywa, że nawet z powodu czytania książki! Ale nie są one w stanie już niczego zatrzymać. W sprawach wielkich i małych, wszystkimi szczelinami wdziera się w życie wsi — nowe. Pełno już tego w ubiorze, sprzętach, w obyczaju nawet owych „starych", co się tak przeciw niema buntują. (AR) KRYSTYNA SIEMIATYCKA ten wielki aktor nie był na scenie Leninem, nie zespolił sdę w pełni z osobowością wodza Rewolucji Październikowej. Był Woszczerowiczem, który gra Lenina. Jego Lenin b;-ł znakomitym studium portretowym, ale był Leninem zewnętrznym, pozbawionym żaru, podrywającego tłumy. Inne wady miała postać Lenina w ujęciu Ignacego Machowskiego. Tu podobieństwo było łudzące. Ruchy, mimika, sposób mówienia wystudiowane w najdrobniejszych szczegółach. Nawet wczucie i wcielenie się w postać daleko idące. Ale temu Leninowi brakowało wielkości. Brakowało siły i dobroci. Był t0 intelektualista, bardzo bystry i przenikliwy, który zachowywał się jak wielki człowiek, który zni ża się do maluczkich. A to by ło już fałszem. Bo wielkość Lenina polegała na tym, że będąc geniuszem rozmawiał z prostym chłopem, jakby był jednym z nich, jednym z tej ogromnej masy, określającej los rewolucji i przyszłość tego wielkiego kraiju. Machowski zagrał w kilkanaście lat późnieji jeszcze raz rolę Lenina w, sztuce M. Szat-rowa „Szósty lipca", zarówno w telewizji, jak i na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu. Tym razem był znacznie lepszy. Pod świetną batutą reżyserską Jerzego Krasowskiego zabłysnął przede wszystkim w spektaklu telewizyjnym. Potem w spektak-*** teatralnym pojawiły się ROMAN SZYDŁOWSKI (Dok. na str. 8) O NIEDAWNA panował ^ pogląd, że rozwój cywili zacji musi się łączyć z prze kształceniem przez człowieka pejzażu, krajobrazu. Jak wie le innych pojęć, tak i to przekonanie niegdyś śmiałe i w jakiejś mierze dla człowieka korzystne, gdyż wiązało się z przeobrażeniem całej struktury jego życia, dziś musi zostać przezwyciężone. Dlaczego? O-tóż tak mocno przekształcaliśmy krajobraz, że wszystko to, co jest naturą i z czym człowiek jest związany jako jej in tegralna cząstka zaczęło być Plastyka Krajobrazy ! skażone, zdeformowane, scner llałe. Wody zmętniały w źatru *tych chemikaliami rzekach i I jeziorach zaczęły ginąć ryby. i Giną też i ptaki, szukające czy ściejszego powietrza niż to, które roztacza s>ię nad, miej-i scami, gdzie wyziewy komi-I nów tworzą między ziemią a niebem gęstą i nawisłą warstwę. Marnieje roślinność, u-mierają stare drzewa, młode zaś nie mają siły tak szybko i bujnie, jak niegdyś, piąć się w górę i rozrastać. Nasze oko niegdyś lubujące się przepięknymi widokami na tury, widzi je dziś POPRAWIONE, zniekształcone. odarte z naturalności. Dłoń człowieka często odbiera krajobra zom ich charakter, wskutek za budowy nie Uczącej się z wy mogami warunków naturalnych. Powstają setki i tysiące budowli, które w żadnej mierze nie scalają sie z ziemią, na której powstały, budowli, których kształty nie są posłuszne kształtom ziemi, na których powstały. Nową tendencją jest dziś ocalenie tego wszystkiego, co jest naturą, ocalenie KRAJOBRAZÓW. Czytamy o tym coraz częściej w gazetach. Nie jest to w żadnej mierze jesz-cźe jeden idealistyczny pomysł ludzi, buntujących się przeciw cywilizacji, lecz na odwrót, kierunek działania tych, którzy są za cywilizacją. za najszybszym, najpowszechniejszym jej rozwojem, ale wiedząrże cywilizację tę kształ tować należy tak, by nie zagrażała ona biologicznemu roz wojowi człowieka. Biologiczny rozwój człowieka musi bowiem istnieć w najściślejszym związku z nieskalaną naturą, musi wchłaniać elementy na-u ry wszystkimi zmysłami, wobec czego wszystko, co można z tej natury, z tych KR A JO BRĄZÓW jeszcze uratować — uratowane być musi, gdyż jest to — a nie przesadzam — kwe stia istnienia. Można zapytać, dlaczego to ja, człowiek zajmujący się właściwie wyłącznie malarstwem i problemami sztuki, dziś piszę o rzeczach, które interesują w pierwszym rzędzie medycynę, naukę i techni kę, a także w bardzo znacznym stopniu ekonomię. Otóż związek pomiędzy tym,, o czym często mówię mianowicie zuńą zek, pomiędzy malarstwem a spraroami ratowania krajobra zów, jest istotny i prawdziwki. Myślę, że nic bardziej po-nad malarstwo nie otworzyło ludziom oczu na piękno ziemi, na piękno ziemskich zmiennych widoków. Malarstwo nau czyło widzieć w naturze poezję i dramat, jej żywiołowość, bujność, elegijność. sielanko-wość. Kiedy patrzymy na dzie ła pejzażystów różnych szkół narodowych i różnych czasów — widzimy jak krok za krokiem uczą nas oni spojrzenia na niebo, roślinność, wody, na kształt wzgórz, na cały urok wizualny pór roku i pór dnia. Myślę, że nie będzie w tym herezji, kiedy powiem., że tak znamienne dla literatury XIX wieku opisywanie piękna natury— ogromnie wiele czerpało właśnie z doświadczeń malarstwa, z malarstwa krajo brązowego, które jest inaczej mówiąc: OTWARCIEM OCZU NA WIDOKI NATURY. Szuka jąc różnych dróg ratowania i utrzymania krajobrazów, tak koniecznych — jyowtarzam — dla biologicznego i psychicznego istnienia człowieka, zapamiętajmy sobie, że sojuszni kiem w tej walce powinno być również malarstwo, vrźes+aiva nie z malarstwem. Nadać mo że ono boioiem dla niejednego z nas w obcowaniu z naturą sens emocjonalny, a sprawom ratowania naturalnego otoczenia i środowiska wewnętrzną uczuciowość. (AR) IGNACY WITZ Ukazała się ostatnio na wystawach polskich księgarń po wieść *), którą po raz pierwszy wydano w Europie w roku 1922: przed półwieczem. Albert Camus przechodził wtedy do drugiej klasy szko ły podstawowej, we Włoszech sięgał po władzę niejaki Mu ssolini, w Polsce, która dopie ro co odzyskała niepodległość, inflacja marki sięgała dna, za paczkę papierosów płacono plikiem (banknotów. Radio było jeszcze dość mało popu larnym wynalazkiem, kobiety ku zgorszeniu tradycjona listów przestawały właśnie no sić spódnice do kostek i prze bierały się za „chłopczyce", jazz podbijał dopiero Stany Zjednoczone, w Europie tańczono upojne tanga, fokstrot był gorszącą nowością, a męż czyźni na uroczystsze okazje wkładali cylindry; w Warszawie skromna, młoda urzęd niczka Ministerstwa Rolnictwa, pani Maria Dąbrów ska, a w Paryżu nieznany a merykański turysta, Ernest Hemingway — zaledwie myś leli o swych pierwszych, debiutanckich tomach. Właściwie zacząłem ten fe lieton od informacji nieścisłej, nawet fałszywej. Owej powieści — która wtedy właś nie po raz pierwszy się ukazała — nikt bowiem jako ży wo na naszych wystawach księgarskic'1 roku 1970 nie wi dział. Jej nakład został rozer wany, rozdrapany, rozkupio ny bez śladu w ciągu godzi ny. Sprawił to snobizm na... nowoczesność. Czytelnicy do myślili się już pewnie, że cho dzi o „Ulissesa" Jamesa Joy ce'a. Zmarły w roku 1941 — pisarz ten stał się istotnie je dnym z wielkich nowatorów literatury naszego stulecia. Choć z pewnością przesadą jest twierdzenie, że pogrzebał powieść tradycyjną. Powieść ta do dziś cieszy się krzepkim zdrowiem i w lat kilka dziesiątków po ukazaniu się „Ulistsesa" zapisała na swoje konto arcydzieła tej miary, co „Dżuma" lub „Ko mu bije dzwon". Nie umniejsza to zresztą w niczym osiąg nięć Joyce'a, którego twórczość zdobyła dla literatury nowe kontynenty. U podstaw literackich odkryć tego pisarza leżało je go szukanie pełnej prawdy o człowieku, przede wszystkim —• o wewnętrznym świecie jednostki ludzkiej, o intym nynu najbardzie! autonomicz nym świecie myśli, doznań, przeżyć. Szukając owej skrytej, u-lotnej prawdy — Joyce po raz pierwszy w literaturze zastosował metodę „strumienia świadomości". Miast autorskim komentarzem informować czytelnika o doznaniach bohatera — odzwierciedlał owe doznania, notując w najbardziej autentycznej formie swobodny bieg skojarzeń, tok człowieczych myśli, poddanych najbardziej różnym, zewnętrznym i wew nętrznym bodźcom i naciskom. sował najbardziej różne po etyki i style, posłużył się prozą powieściową, epizoda mi eseistycznymi, techniką dramaturgiczną. Wszystkie te odkrycia zna ne były oczywiście naszym czytelnikom na długo przed wydaniem w Polsce „Ulissesa". Od lat bowiem stały się własnością literatury, powtarzane i udoskonalane w całym szeregu różnych dzieł. Nie znaczy to oczywiście, iż by „Ulisses" był dziś czymś na kształt zabytku piśmien nictwa. Pozostał nadal dzie- Snobizm i rzeczywistość Kolejnym nowatorskim elementem stała się w prozie Joyce'a względność pojęć przestrzeni i czasu. Jak bowiem w grze człowieczych myśli przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nakładają się na siebie i przenikają w tym samym ułamku sekundy — tak i literatura, która chce być odbiciem ludzkich doznań, zburzyć musi konwencje czasu i przestrzeni. Targnął się wreszcie Joyce także i na uświęcone podziały rodzajów literackich. Wychodząc z założenia, iż w szukaniu prawdy pisarz nie może się zgodzić na sztuczne skrępowa nia formą — po raz pierwszy w tym samym dziele zasto- łem wybitnym nie tylko ze względu na odkrywczość for my. Także i ze względu na ambicję treści. Joyce bowiem zamknął na kartach tej po wieści całą własną wizję czło wieczego istnienia, cały swój sąd o człowieku i ludzkości. Łatwo się domyślić, że z zamierzeń podobnej miary nie powstają książki do poduszki. Autor znakomitego prze kładu „Ulissesa", Maciej Słom czyński, nie bez racji posłowie swoje do tej powieści nazwał — wstępem do jej ponownego odczytania. „Ulisses" jest bowiem utworem, wymagającym raczej przestudiowania niż zwykłej, dość pośpiesznej i niefrasobliwej, powszedniej lektury. I właśnie dlatego bawi mnie trochę nakład tej książki i jej niebywały edytorski suk ces. Wydano bowiem „Ulisse sa" w 40 tysiącach egzemplarzy. W nakładzie, jaki miewają u nas popularne „kie szonkowce". Mimo wysokiej ceny (100 zł), pierwsza par tia nakładu zniknęła z półek. Z punktu widzenia ekonomicz nego rzecz jest wdzięczna. Ale co dalej z powieścią? Przeprowadziłem na ten temat małą ankietkę wśród kilkunastu znajomych. Dodać muszę, iż rozmówcy moi w dziedzinie umiejętności kupowania książek należeli bez wyjątku do tych ludzi, od których wszelakiego rodzaju spekulanci mogliby w pokorze uczyć się sztuki zdobywania najbardziej deficytowych artykułów. „Ulissesa" mieli wszyscy. Drugie nato miast pytanie — o wrażenia z lektury — wprowadziło ich w pewien kłopot. Najczęściej powoływali się na epidemiczny, powszechnie znany brak czasu, który ostatnio uniemożliwia im w ogóle czy tanie czegokolwiek. Jedyna w pełni uczciwa odpowiedź brzmiała: ., Zacząłem, nie i-dzie łatwo". Ile egzemplarzy spośród 40.000 dotychczasowego nakła du zostanie rzeczywiście prze czytanych? Dobrze by było, gdyby choć połowa. Reszta stać będzie na półkach bibliotecznych — świeżutka, nie tknięta i jakże miła dla oka. Ha, cóż. Ze wszystkich ro dzajów snobizmu — snobizm posiadania książek jest jesz cze najsympatyczniejszy. (A. H.) *) James Joyce „Ulisses" PIW 1969. „Jazz nad Odrą"* po raz siódmy Już po raz siódmy odbędzie się we Wrocławiu Studencki Festiwal Jazzowy „Jazz nad Odrą" — organizowany rokrocznie przegląd najlepszych amatorskich, studenckich zespołów muzycznych z całego kraju. Jest to naj-* większa — po „Jazz Jamboree" — impreza tego rodzaju w Polsce. Tegoroczny Festiwal „Jazz nad Odrą" odbędzie się w dniach 6—8 marca br. Organizatorzy Festiwalu — Zrzeszenie Studentów Polskich — wprowadziło do regulaminu tegorocznego Festiwalu kilka niezwykle istot-gnych zmian. Ponieważ amatorski ruch jazzowy rozwija się coraz szerzej nie tylko w środowisku studenckim, o udział we wrocławskim Festiwalu ■— poczynając od bieżącego roku — ubiegać się mogą również amatorskie zespoły jazzowe — niestudenckic, działające przy domach kultury, placówkach związkowych oraz przy klubach innych organizacji. Tegoroczny Festiwal „Jazz nad Odrą" zostanie poprzedzony dwoma półfinałami strefowymi, które odbędą się: w Gliwicach w dniach 5—6 lutego br. i w Poznaniu — w dniach 7—8 lutego br. Oprócz głównego nurtu Festiwalu, którym będzie przegląd konkursowy zespołów jazzowych z całego kraju, jak zwykle w programie wrocławskiej imprezy znajdzie się także szereg imprez towarzyszących, stanowiących w dużej mierze o ogó4nej atmosferze Festiwalu. W przededniu imprezy odbędą się liczne koncerty, jam-session w wykonaniu muzyków — uczestników Festiwalu. Koncerty te odbywać się będą w klubach młodzieżowych i robotniczych Wrocławia. W czasie trwania Festiwalu odbędzie się organizowana wspólnie przez Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Centralną Poradnię Aamatorskie fo Ruchu Artystycznego z Warszawy — sesja MJazz forum 70". iStr. 8 GŁOS nr 31 (5424) Portret w teatrze (Dokończenie ze str. 7) pewne słabości. Ta rola grana była zbytnio na jednym tonie, zabrakło w niej narastania na pięcia w miarę kulminacji konfliktu dramatycznego i po litycznego. Ale tak czy inaczej jest Machowski dziś najlepszym w Polsce odtwórcą roli Lenina, a jego interpretacja stale dojrzewa i pogłębia się. Postać Lenina odtwarzana była w polskich teatrach jeszcze kilkakrotnie. Np. w Teatrze Polskim w Warszawie zagrano w roku 1962 ,,Kremlow-skie kuranty" w reżyserii Jerzego Rakowieckiego z Marianem Wyrzykowskim w roli Le mina. Spektakl ten uzyskał nagrodę Ministra Kultury i Sztuki I stopnia. W Łodzi Kazimierz Dejmek wystawił w roku 1952 na scenie Teatru Nowego „Niezapomniany rok 1919" W. Wiszniewskiego i sani zagrał w tym przedstawieniu rolę Lenina. Była to jednak' w tej' inscenizacji postać raczej epizodyczna i nie wysuwała się tak dalece na czoło, by można było o niej coś istotniejszego powiedzieć. 100-lecie urodzin Lenina przyniesie zapewne także na scenach polskich nowe próby opracowania postaci wodza Re wolu ej i Październikowej. Miejmy nadzieję, że wzbogacą one dorobek teatru polskie go w tej dziedzinie i przyniosą nam nowe odkrycia ideowe i artystyczne w trudnej pracy nad przekazaniem polskiemu widzowi prawdy głębokiej i bogatej o niezwykłej i tak bliskiej naszym sercom osobowości tego, któremu ludzkość zawdzięcza zerwanie obroży wyzysku i ucisku kia sowego, podjęcie walki przeciw wojnie, nacjonalizmowi i nienawiści rasowej*. ROMAN SZYDŁOWSKI (INTERPRESS) * Węgiersskie autobusy marki ikarus znane są w wielu krajach Europy. W okresie minionych lat Węgry sprzedały za. granicę około 30 tysięcy autobusów i ponad 33 tys. samochodów ciężarowych. Większość z nich trafiła oczywiście do krajów socjalistycznych. W bieżącym roku węgierska fabryka autobusów wyprodukuje na eksport pięć tysięcy wozów, a w 1975 roku — 10 tysięcy. Ostatnio zaś zbudowany został dla Niemieckiej Republiki Demokratycznej autobus — sala konferencyjna. Jest on wyposażony w fotele obrotowe, e-lektryczną maszynę do pisania. dyktafon, urządzenia radiowe i telewizyjne, a także posiada kuchnię z trzema lodówkami oraz umywalnię. * Eksperci ruchu drogowego w NRF proponują wydanie zarządzenia nakazującego wożenie gaśnicy pianowej w każdym samochodzie osobowym. Pożary samochodów są bowiem bardzo częstym następstwem niegroźnych nawet wypadków samochodów. * Wśród licznych prób, jakim poddany został- we Włoszech przewidziany do produkcji w Związku Radziec- kim fiat-124, znajdował się nawet... skok ze spadochronem. Konstrukcja i resory wytrzymały to gwałtowne bądź co bądź zetknięcie się samochodu z ziemią. * Wiele kłopotu mają kierowcy z uruchamianiem silnika zimą. Okazuje się, że jest środek, o którym nie wszyscy wiedzą, a który znacznie ułatwia rozruch silnika. Jest nim sprzedawany w stacjach CPN (nie we wszystkich!) samostart, który stanowi łatwopalną mieszankę chemiczną (propan, butan, lekka benzyna, nafta, petan, oktan i inne). Samostart posiada także dodatki smarne i przeciwkorozyjne, a jego producentem jest Spółdzielnia Pracy „Unia" w Warszawie. Samostart umożliwia natychmiastowe uruchomienie silnika, a stosuje się go przez wtryśnięcie rozpylonej „mgły" do przewodów zasysających powietrze. Do uruchomienia silnika wystarczy dawka rozpylana przez 1—2 sekundy. * Jugosławia przystępuje do produkcji nowego, własnego samochodu osobowego. Wszystkie prace przygotowawcze są już zakończone i prawdopodobnie pierwszy nowy samochód opuści fabrykę za kilkanaście miesięcy. Ma to być wóz małolitrażowy. W 1971 roku fabryka ma wyprodukować już 20 tys. tych samochodów, a w 1973 roku — 100 tysięcy sztuk. Włoscy fachowcy z firmy Fiat wydali ponoć dobrą opinię o nowym jugosłowiańskim samochodzie. * Amerykańska firma Shell przeprowadziła w swych stacjach obsługi badania stanu technicznego pojazdów pod względem bezpieczeństwa. Ba dania ujawniły wady w 75 proc. samochodów. Najczęściej powtarzało się złe ustawienie świateł, dalej — wady układu kierowniczego, niesprawne hamulce i Wadliwe tłumiki. SPOTKANIA W GKO Koło Miejskie PZF w Koszalinie wspólnie z kołem przy Garnizonowym Klubie Oficerskim postanowiły organizować raz w miesiącu spotkania filatelistów z całego województwa. Inicjatywa ta ma na celu ożywienie ruchu filatelistycznego oraz umożliwienie zbieraczom wzajemne poznanie się oraz wymianę znaczków i walorów filatelistycznych. Spotkania odbywać się będą w każdą pierwszą niedzielę miesiąca » od godz. 10.30 do 13 w Garnizonowym Klubie Oficerskim w Koszalinie, przy ul. A. Lampego. Pierwsze spotkanie odbędzie się w niedzielę, 1 lutego* NOWE CAŁOSTKI Ostatnio Poczta Polska wnrowadziła do obiegu dwie półilustrowane karty pocztowe „Lasy — bogactwem kra- OCES (Dokończenie ze str. 5) Stanisławowi Ledóchowskie-mu z Płotowa, przy czym mimo usilnych starań i interwencji w pruskim, ministerstwie oświaty, na reaktywowanie pracy tych szkół nie pozwolono. Nie pozbawiono prawa nauczania jedynie nauczyciela Leona Wysieckiego z Ugosz-czy, gdzie szkoła polska przetrwała do 1939 r. Po odbyciu kary więzienia, wyszedł Jan Bauer na wolność w październiku 1932 r., jednak władze niemieckie nie pozwoliły mu powrócić do swej działalności na terenie powia tu bytowskiego. Wyjechał więc do środowisk polonijnych w głąb Niemiec, by tam dalej kontynuować działalność oświatowo-kulturalną. W 1939 r. Jan Bauer został aresztowany i wkrótce potem zamęczony w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen. Polska Rzeczpospolita Ludowa w uznaniu zasług Jana Bauera odznaczyła go w 1946 r. pośmiertnie Krzyżem Grun waldu, który wręczono matce. TADEUSZ LENAFTOWSKI ju". Weszła także do obiegu jedna karta pocztowa, poświęcona Urzędowi Patentowemu PRL. WYSTAWY OGÓLNOPOLSKIE W najbliższych latach przewidziane są dwie ogólnopolskie wystawy filatelistyczne. Pierwsza z nich zorganizowana zostanie w 1971 r. w Szcze cinie, a druga *— w 1974 r. w Łodzi, ZNACZKI MAGNESEM Amerykańska firma Shell, posiadająca liczną sieć stacji benzynowych postanowiła, jak informuje „Filatelista", ofiarować każdemu, kto zaopatruje się w benzynę w stacji ShelLa znaczki pocztowe. Po pewnym czasie klienci będą otrzymywać także, jako premie, albumy do znaczków. Trzeba przyznać, że niezależnie od handlowego aspektu, system premiowania na pewno w pewnym stopniu przyczy ni się do propagandy filatelistyki. NOWOŚCI ZAGRANICZNE ZSRR wydał znaczek upamiętniający 25-lecie wyzwolenia Ukrainy. Wydano także znaczek z okaziji 160-lecia u-rodzin poety A. W. Kolcowa. W Austrii ukazał się znaczek z dopłatą z okaszji Dnia Znaczka. Przedstawiono na nim wyroby artystycznego ko walstwa. We Francji weszły do obiegu dwa znaczki z dopłatą na Czerwony Krzyż z reprodukcją obrazów M. Niguarda. Antyle Holenderskie wydały cztery znaczki z dopłatą na fundusz opieki nad dziećmi. Przedstawiono na nich chłopca z gitarą, dziewczynkę grającą na flecie, chłopca grającego na tamtejszym instrumencie muzycznym oraz dziewczynkę przy fortepianie. Na Węgrzech ukazał się znaczek w związku z VII Światowym Kongresem Zwiąż ków Zawodowych. W Jugosławii weszło do o-biegu sześć znaczków z serii „Sztuka jugosłowiańska" z re produkcjami obrazów. Czad wydał pięć znaczków z dopłatą, z reprodukcjami lalek. W Monaku ukazał się znaczek z okazji X Międzynarodowego Festiwalu Telewizyjnego. W NRD wszedł do obiegu znaczek serii „miejsca pamięci narodowej". Ukazały się też dwa znaczki z okazji 50--lecia Międzynarodowej Organizacji Pracy. Jamajka wydala dwa znaczki w związku ze 100-leciem wydania pierwszej monety. W Czechosłowacji ukazało się sześć znaczków, na których przedstawiono herby miast CSRS. # W Szwajcarii weszły do o-biegu cztery znaczki z serii „Pro Juventu+e", z reprodukcjami ptaków. ©tobl >8QtETA3lt'?Zg WSZYSTKICH KBAJCW fcĄCZCIg Slgfl Gffos Koszallrishl ORfiAN KW POLSKIEJ ZJZPNiOCZONEJ PARTU KOBOTNICZGJ ' " ft " przed 15 laiy donosił: 24 stycznia 1955 roku W Warcinie odbyły się 'pierwsze mistrzostwa narciar skie województwaK * Hokeiści złotowskiej Sparty wygrali z toruńskim Kolejarzem 8:3. * Na apel Wojewódzkiego Komitetu Frontu Narodowego, jako pierwsi odpowiedzieli ro botnicy i chłopi pow. złotowskiego. Podjęli oni wiele cennych zobowiązań z okazji 10-lecia wyzwolenia Ziemi Kosza lińskiej. Kina wyświetlają: „Nowa Huta" w Koszalinie — „Cena strachu„Polonia" w Słupsku — „Kawiarnia przy głów nej ulicy", „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Złodzieje i policjanci Bałtycki Teatr Dramatyczny wystawia „Męża i żonę" Aleksandra Fredry. Reprezentacja okręgu koszalińskiego ZS JZryw" w vii ce koszykowej wygrała z wy soko notowanym szczecińskim „Zrywem" 63:34. W pierwszej w kraju wytwórni nitraginy w Wałczu o-czekuje już na wysyłkę wczesną wiosną 30 tys. półki-logramowych słoików z nitra-giną. Stosowanie jej daje wzrost plonów o 10—17 proc. zwiększa się także zawartość białka w roślinach. W długofalowym współzawodnictwie o tytuł przodują cego traktorzysty Ziemi Kosza lińskiej w 3954 r. najlepsze wyniki uzyskali: na ciągniku marki ursus — Antoni Nowie ki z zespołu PGR Rychnowy — 1115 ha orki średniej przeliczeniowej i Jan Federouńcz, z tego samego zespołu — 1098 ha. Na ciągnikach marki ze-tor: Andrzej Bacie z zespołu PGR Ostrowiec — 957 ha. Opracował: MAR | i [ ZAMIAST TRZECH KRZYŻYKÓW Justyn I, panujący w Bizan cjum do 527 r. naszej ery, był analfabetą. A ponieważ było w zwyczaju, że cesarz na wszystkich dokumentach zawierających jego zarządzenia własnoręcznie stawia swoje litery, doradcy wycieli w wygładzonym drewienku słowo przeczytałem", poczem wkła dali Justynowi do ręki pióro zanurzone w atramencie i wo dzili jego ręką po wykroju przyłożonej do dokumentu tabliczki, / WARTOŚĆ BENZYNY W encyklopedii z 1891 roku pod hasłem benzyna znajduje się objaśnienie, że jest to płyn otrzymywany ze smoły, węgli kamiennych służący... głównie do wywabiania plam. Srebro—złom oraz srebro przemysłowe Kupu'ą sktepy „Ars Christiana" KOSZALIN, Walki Młodych 14 KOŁOBRZEG, Katedralna 32 SŁUPSK. Zawadzkiego 2 SZCZECINEK, Żukowa 13 K-21/B-0 Hotel „S K A N P O L" w KOŁOBRZEGU zawiadamia PT Klientów, że od 2 II 1970 r« świadczy wszelkie USŁUGI ^ w zakresi® a | prarfci chemicznego, takie l.am?natów ¥ i Zapewniamy szybkie i fachowe usługi K-199-0 PRZEDSIĘBIORSTWO OBROTU ZWIERZĘTAMI HODOWLANYMI w KOSZALINIE, ul. Grunwaldzka 20, tel. 28-81 i ODDZIAŁ REJONOWY w SŁUPSKU ul. Starzyńskiego 3, tel. 40-93 BĘDĄ KUPOWAĆ KONIE RZEŹNE NA EKSPORT w LUTYM 1970 r. w następujących terminach: KOSZALIN 4 II Sianów godz. 10 12 II Barwice godz. 10 Bobolice 99 10 Połczyn » 10 5 II Koszalin 99 10 18 II Szczecinek » 10 6 II Świdwin 99 10 24 II Drawsko »» 13 Sławoborze 59 10 26 II Kołobrzeg H 10 10 II Kalisz Pom. 99 10 Będzino M 10 11 II Złocieniec 99 ia Czaplinek 99 10 SŁUPSK 3 II Białogard godz. 10 18 II Biały Bór godz. 10 4 II Bytów 99 10 19 II Potęgowo 99 * 10 5 II Sławno 99 10 20 II Karlino 99 10 6 II Darłowo 99 10 24 II Miastko 99 10 10 II Złotów 99 10 25 II Smołdzino 99 10 11 II Czarne 99 10 Ustka 99 10 12 II Człuchów 99 10 26 II Czarna Dąbr. „ 10 13 II Wiekowo 99 10" 27 II Kołczygłowy 99 10 17 II Wałcz 99 13 Jastrowie 99 10 oraz w każdą sobotę na bazie POZH, przy ul. Bałtyckiej 9, w godz. od 10—13 i w CHARNOWIE na bazie POZH każdego dnia od godz. 10—15. UWAGA: Wiek koni od 3 lat wzwyż, waga minimalna 380 kg. CENA za 1 kg wynosi: klasa I — 15.— xl U — li.— III — 6.— zl Konie winny być doprowadzone do sprzedaży na dwóch postronkach. K-227-0 WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO PRZEMYSŁU ZBOŻOWO-MŁYNARSKIEGO „PZZ" W KOSZALINIE zatrudni natychmiast inżyniera budownictwa, inżyniera lub technika budowlanego, inżyniera lub technika elektryka (albo energetyka) oraz radcę prawnego na 1/2 etatu. Warunki płacy i pracy do uzgodnienia na miejscu. Zgłoszenia przyjmuje Sekcja Kadr Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa, I piętro, pok. 15. tel. 40-07._K-218-0 PREZYDIUM POWIATOWEJ RADY NARODOWEJ WYDZIAŁ ROLNICTWA I LEŚNICTWA W SŁUPSKU zatrudni natychmiast w Powiatowej Stacji Kwarantanny i Ochrony Roślin PRACOWNIKA z WYŻSZYM WYKSZTAŁCENIEM ROLNICZYM lub średnim i 2-letnią praktyką w rolnictwie. Reflektujemy wyłącznie na mężczyznę. Wynagrodzenie do uzgodnienia na miejscu. Mieszkania nie zapewniamy i informacji telefonicznie nie udzielamy. K-215-0 WOJEWÓDZKA STACJA OCENY ZWIERZĄT W KOSZALINIE, PARTYZANTÓW nr 15a, zatrudni natychmiast PRACOWNIKÓW Z WYŻSZYM lub ŚREDNIM WYKSZTAŁCENIEM ZOOTECHNICZNYM, na stanowiskach STARSZYCH ZOOTECHNIKÓW SELEKCJI, na terenie województwa. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. K-204-0 SPÓŁDZIELNIA INWALIDÓW DOZORU MIENIA I U- SŁUG RÓŻNYCH W BIAŁOGARDZIE, ul. Kochanowskiego 6, tel. 571 zatrudni natychmiast TRZECH INWALIDÓW z wykształceniem średnim, posiadających orzeczenie KIZ na stanowiska: TECHNIK BHP, KIEROWNIK SEKCJI DOZORU MIENIA oraz INSPEKTORA KONTROLI WEWNĘTRZNEJ. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. K-180-0 POWIATOWA SPÓŁDZIELNIA PRACY USŁUG WIELOBRANŻOWYCH W KOSZALINIE, ul. Szeroka 24, zatrudni od 1 lutego 1970 r. RADCĘ PRAWNEGO na 1/2 etatu. Warunki pracy i płacy do omówienia w biurze Spółdzielni lub telefonicznie nr 49-35. K-228-0 SPÓŁDZIELNIA INWALIDÓW „INPROMET" W KOSZA-ŁINIE przyjmie natychmiast do pracy do Działu Ekonomicznego PRACOWNIKA z WYKSZTAŁCENIEM ŚREDNIM EKONOMICZNYM i pięcioletnią praktyką w tym zawodzie. Warunki pracy i płacy do omówienia w Zarządzie Spółdzielni, ul. Pawła Findera 105, tel. 67-79, 50-92. Może być inwalida. K-229-0 OKRĘGOWA SPÓŁDZIELNIA MLECZARSKA W BIAŁOGARDZIE ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na: budowę budynku gospodarczo-warsztatowego łącznie z zagospodarowaniem terenu, budowę zlewni mleka w Buczku i Pomianowie; wykonanie robót malarskich, kotlarskich, stolarskich, chłodniczych, ślusarsko-kowalskich, elektrycznych, hydraulicznych, dekarskich oraz budowlanych (inwe-stycyjno-remontowych) na terenie działania Spółdzielni. Oferty składać mogą przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne, do 10 lutego 1970 r., w OSM Białogard, ul. Chocimska 2. Otwarcie ofert nastąpi 13 lutego 1970 r„ o godz. 10, w OSM Białogard. Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-221-0 Ogłoszenia drobne MIESZKANIE trzypokojowe (48 m kw.) koło zagłębia miedziowego zamienię na podobne lub mniejsze w Kołobrzegu, okolicy Mieczysław Guzewicz, Wschowa, Koś ciuszki 14/1, Zielonogórskie. G-303 ZAMIENIĘ pokój duży w Sławnie na podobny w Szczecinku. Wiadomość: Jan Krzyziński. ul. Wielkiego Proletariatu 16 , Szczecinek. G-3( Praktykantki poszukują pokoju w Słupsku na miesiąc luty. Oferty: Ewa Stefaniak. Starogard Gdański Aleja Wojska 27. G-392 PRZYJMĘ pod opiekę dziecko w wieku 2 lat. Koszalin, Jana z Kol na 28/6. G-307 SPRZEDAM samochód marki mos kwicz 407,. Wiadomość: Edward Dębski, Domacyno, pow. Białogard. G-305 SPRZEDAM warszawę typ 204, po 50 tys. km. Słupsk, tel. 23-33, po osiemnastej. Gp-300 SZKOŁA Podstawowa w Debrznie — Wsi zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej uczennicy Barbary Kowalskiej. G-301 PRAGNIESZ szczęśliwego małżeń stwa? Napisz: „Venus" Koszalin, Kolejowa 7. Błyskawicznie prześ lemy krajowe adresy. Gp-99-# GŁOS nr 31 (5424) Str. 9 W rocznicą wyzwolenia -wiec w PodgajacSi Przed 25 laty, 3 lutego żołnierze 3 pułku piechoty dywizji im. Tadeusza Kościuszki wyzwolili po krwawych walkach Podgaje. W walce o te miejscowość poległo 24 oficerów ora^z 209 podoficerow i szeregowych 5lo polskich żołnie rasy zostało rannych, a 58 zginęło bez wieści. Straty zadane wrogowi były większe — poległo ponad 3,5 tys. żołnierzy niemieckich. Z okazji rocznicy wyzwolenia Podgajów Z O ZBoWiD w Szczecin ku organi-zu je tam uroczysty wiec W niedzielą tj i ii o godz. 12 przed pomnikiem ku czci zamordo wanych tu 32 polskich żołnierzy sbiorą się mieszkańcy Podgajów, delegacje zbowidowców, zakładów pracy i szkół powiatu szczecineckiego. w uroczystości udział wezmą przedstawiciele władz pa.r tyjnych i administracyjnych powiatu, zaproszono także delegację 3 pułku piechoty I Dywizji im. T. Kościuszki — dywizji, która wyzwalała Podgaje. Podczas wie cu odbędzie się apel poległych. (ew) SPORT PODHALE PRZEGRAŁO Z GÓRNIKIEM MURCKJ W meczu hokejowym Podhale Nowy Targ przegrało z Górna-kiesa Murckiem 4:5 (2:3, 1:1, L:l). Bramki diLa Górnika zdobyli: Co Sate — 2, Bem, Kania i Pecnik — po \ a dla Podiiaia: Klocek Mru J. Bizub i Jaskierski. Drużyna Podhala, którą jeszcze przed paru cŁniami była kandyda tem do tytułu mistrza Polski prze Żywa nieoczekiwanie głęboki kry xy*. W meczu z Górnikami wpraw dśde nie grał jej czołowy zawód &lk Kącik, lecz niczym nie uspra Wiedliwia to aiabej gry gospoda- WIELKI »UK CES POLSKICH BIATHLONISTOW W Mikulas w Słowacji ro-zpoczę ły się wielkie międzynarodowe za wody w Biathlonie z udziałem reprezentantów 5 państw. CSRS NRD, Polski, Rumumiii i Szwecji. W pierwszym dniu zawodów o były się biegi indywidualne senio rów na 2q km i juniorów — tua 15 km. Wspaniały sukces odnieśli reprezentanci Polski. W biegu seniorów dwa pierwsze miejsca zajęli Józef Rożair nr^ Andrzc. Fiedor, a dwaj dalsi Polacy — drzej Rapacz i Jozr:i Stopka wy Walczyli 4 i 6 pozycję. Również świetnie spisali sdę sta wiający pierwsze kroki na arenie międz y na.r odowe j nasi juniorzy. Józef Zięba zdobył drugie miej-sce za Szwedem Gustafssonem, Jan Szpunar był 6, a Stanisław Zięba — 8. Zawody w Mikulas były Jedną z ostatnach prób przed mistrzostwami świata. f! messm „KRÓLUJĄ" SYREN* 26 stycznia odbyło się w War szawie losowanie samochodów dla posiadaczy książeczek samochodo wych Tym razem szczęście dopisa ło 25 osobom z województwa k*o szalińskiego. bo właśnie tyle sa mochodów różnych marek przypadło w udiziale mieszkańcom. Jeś li chodzi o marki, to prym wiod syreny, których jest aż 15. Poza tym jest 5 wartburgów 3 fiaty, 125 p oraz 2 trabanty „Przydział" dla Koszalina wynosi 9 samochodów .(war) „AWANGARDA" INACZEJ Dużą popularnością cieszą się nocne s<-*ainse sobotnie w kinie ,,Adria" w Koszalinie. Wieloletnia tradycja seansów „awangardowych" przyjęła się w naszym mieście. Postanowiono jednak tra dycję „poprawić" — obok filmów przed premierowych będziemy mogli oglądać filmy ze specjalnej puli kiin studyjnych, które nie wchodzą do szerokiego rozpowszechniania. Na dzisiejszym seansie zobaczymy słynny film węgierski Miklosa Jancso „Gwiazdy na czapkach', (sten) ZAWODY DI,A SZKÓŁ — PRZEŁOŻONE Zapowiadane na dziś pierwsze impirazy w Koszalinie z cyklu „Szuka w eoda »o «•' w piątki od 11 - W dni po-świąteczne nieczynne. ZŁOTÓW MUZEUM — „Historia \ etnografia Krajny Złotowskiej'* Czyn oe w godz. 10—16 z wyjątkiem d"' poświątecznych w piątki — godz tl—17, w niedziele !•—15 T E AT KOSZALIN BTD — sobota i niedz;ela — godz. — 19 Apetyt na czereśnie SŁUPSK BTD — sobota f niedziela — godz. 19. — Mój biedny Marat — Aleksego Arbuzowa. Q* imo KOSZALIN ADRIA — sobota i niedziela — Jarzębina czerwona (pol. od lat Seanse o godz. 15. 17.30 i 20. Sobota — awangarda — godz. 22.30 — Gwiazdy na czapkach (węg. film studyjny). Poranki — n edzieia, godz. 10 i 12 — Przygody małej wydry (USA od lat 7). PM ea q B*&«8 M&tfei Nagrody książkowe z?, bezbłęd ne rozwiązanie krzyżówki nr 476 wylosowali: 1) Bożena Górna, Jastrowie, Sta cja kolejowa 2/4 powiat Wałcz. 2) Robert Grocki, Darłowo, ul. Sportowa 3. 3) Roman Hondy, Słupsk, ul. Pionierów 1. 4) Teresa Mozol, Koszalin, ul. Lechicka 2 m 2. 5) Janina Nowosielska, Rzęcino, poczta, Rąbino, do wiat Świdwin. USTKA i DELFIN — Jarzębina czerwona (polski, od lat 14) — pan. Seanse o godz. 18 i 20 GŁÓWCZYCE . STOLICA — Apel odważnych (radz., od lat 16) — pan-Seans o godz. 19. CZŁOPA — Wielki wąż Chmgag ehook (NRD od lat 11). JASTROWIE — Martwy sezon (radz. od lat 16). KRAJENKA — Byłam głupią dziewczyną (węg. od lat 16>» MIROSŁAWIEC ISKRA — Sąsiedzi (pol. od lat 16). GRUNWALD — Cierpkie wino fradz. od lat 14). TUCZNO — Dworek czterech dziewcząt (węg. od L 16). WAŁCZ MEDUZA — Koniec agenta W4C (CSRS Od lat 14). PDK — Samotność we dwoje (pol. od lat 16). TĘCZA — Ogień na oceanie (radz. od lat 14). ZŁOTOW — Miałem 1S lat (NRD od lat 14). BARWICE — Czerwone i złote (pol. od lat 14). CZAPLINEK — Polowanie na muchy «pol. od lat 18). CZARNE — Skok (pol. od 1. 16) CZŁUCHÓW — Struktura krysz talu (pol. od lat 14). DEBRZNO — Powrót na ziemię (pol. od lat 16). DRAWSKO — Brylantowa ręka (radz. od lat 14). KALISZ POM. — Gra (POL la. 18). SZCZECINEK PDK — Arsen Łupin contra Ar »en Łupin (franc. od lat 14). PRZYJAZN — Rozśpiewane wa-lcacje (NRD od lat 14). ZŁOCIENIEC — Na miłość nig dy nie jest za późno (węg. od lat 14). BIAŁY BOR — Więzy (węg od lat 16). BYTÓW Ai_tiATROS — Bracia Karama-«ow (radz. od lat 16). PDK — Agnieszka 46 (pol. od lat 18). DARŁOWO — Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię (poi. od 1. 16). KĘPICE — Porwany za młodu (NRD od lat 14). MIASTKO — Tylko umarły odpowie (pol. od lat IG). POLANO W — Jak sie pozb: Helenki (CSRS od lat 16). SŁAWNO — Morderca na zawo łanie (NRD od lat 16). BIAŁOGARD BAŁTYK — Na tropie sokoła (NRD od lat 14). CA PITOL — Nowy (pol. od lat 16). OtOscino — Bohater naszych czasom (radz. od lat 14). KAKLii\ o — Kuchoine Pia.. (poi, oa lat ib), KOŁOBRZEG roh - święty zastawia puiap (tranc. oa iat 14). ri.iai — synowie WieiK pj azwieuzicy iinuu od iat WYBRZEZE — Winnetou i kr0i nafty (jug. od lat 14) pan. POŁCZYN-ZDROJ — Czekam w Monte Carlo (pol. od 1. 11). ŚWIDWIN MEWA — Winnetou i Apanaczi (jug. od lat 11). REGA — Trzy godziny miłości (jug. od lat 16). TYCHOWO — Hasło Kom ( od lat 14). USTRONI 15 MUKhh IK — winne tou i Apanaczi (jug. od L. llJu PROGRAM k u) oraz UKF 97.6 \ 87,94 MHz na dzień 31 I (sobota) Wiad.: &.00 6.00, 1.00 8,00, 10.00. 12.05 lo.00. 16.00 1.8.00. 20.0arski.im. 5rv — ?4.oo Na dobra noc gra C. Guilhot. PROGRAM I 132° m oraz UKF 97.6 ł 67.94 MHz na dzień 1 II (niedziela) Wiad.: 8.00 /.00 6-00, ».00. 12.05 16 M, 20.00. 23.00, 24.00, 1.00 2 00 ? 55) 5.33 Mozaika muzyczna. 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem. 7.10 Kai, rad. ż.^o v^rta PouSAa i^apeia pod dyr. F. Dzierżą newskiego. 8.20 Sa mo życie. 8.30 Przekrój muz. tygodnia. 9.05 Fala 56. 9.15 Rad. Magazyn Wojskowy. 10.00 Dla dzie ci w wieku przedszkolnym. 10.20 Radio — niedziela — informuje za prasza... li.Oo Rozgłośnia harcerska. 11.4J Zgadnij sprawdź, odpowiedz — aud. 12.15 Kultura pilnie posizukiwana. 12.45 Zespoły instru mentalne. 13.15 Nowości programu III. 14.00 Radiowy magazyn przebojów. 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Konc. życzeń. 15.05 Tygodn.io wy przegląd wydarzeń międzynarodowych. 16.20 Wybieramy premierę roku 1939 „Pistolet". 17.30 Muzyka taneczna. 18.00 Wy Toto-Lotka oraz gier liczbowych. 18.05 Radio — niedziela — Studyj ny klub piosenki. 19.00 Kaberecik reklamowy. 19.15 Przy muzyce o sporcie. 20.20 Wiad. sport. 20.30 ,,Matysiakowie". 21.00 Muzyka taneczna. 21.30 Zespół „Dziewiątka" 22.00 Radio — niedziela. 22.15 Rewia ork. tanecznych i piosenek, o.io—3.00 Program nocny z Krakowa. ku ABO" — słuch. 15.45 Niedziel ne rendez-vous. 16.00 Radio — nie dzieła. 16.30 Konc. chopinowski. 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwię kowy. 17.30 Rewia piosenek. 18.00 „Rodzina" — słuch. 19.15 Wszystkie pary tańczą. 19.45 Wojsko, strategia, obronność. 20.00 Wieczór literacko-muzyczny. 21.30 1800 sekund tańca i piosenki. 22.05 Ogólnopolskie wiad. sport, i wyniki Toto-Lotka. 22.35 Niedzielne spotkania z muzyką. 23.35 Jazz na dobranoc. PROGRAM II! 1322 m oraz UKF 97,6 i 67^4 MHz . na dzień 1 II (nieozielał 14.05 Przeboje na start. 14.20 ryskop. 14.45 Radio — niedziela. 15.30 Baśnie? Właśnie! — „O Ka si i zaklętym królewiczu". 15.50 Zwierzenia prezentera — aud. 16.15 Biały blues. 16.40 Album po ezji miłosnej. 17.00 Radio —niedzie la. 17.3"! „Zielonooki potwór" — ode. pow. 17.4o Radio — niedziela. 18.OC Ekspresem przez świat. 18.05 Polonia śpiewa. 18.20 Poetka z Wilkowa. 18.35 Sylwetka piosenka rza. 19.00 Mini-max. 19.30 Jak wam się podoba? 20.02 Chłopcy śpiewają o dziewczętach. 20.15 ,,Wesele Figara" — cz. II. 20.47 Dziewczęta śpiewają o chłopcach. 21 .oo „Wesele Figara'» — cz. III. 21.30 Mel. z autografem. 21.47 Ope ra tygodnia. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.20 Czy tylko tradycje Dzikiego Zachodu? 22.35 Wieczór w kabare cie. 23.00 Nowe tomiki poetyckie. 23.05 Muzyka nocą. 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa E. Pilarowa. na falach Średnich 188,2 | 202,2 m oraz UKF 89.32 MHz na dzień 3i i (sobota) 7.15 Ekspres poranny — Okolicz nościowa edycja złotowska 7.25 Głos ma gospodarz powiatu złotowskiego F. Barbarowicz. 16.05 Skoczne melodie. 16.25 Rozmowy o programie. 16.30 „Jutro Koszali na" — dyskusja przed mikrofonem. 16.50 10 min. muzyki na ko Szalińskich organach. 17.00 Przeg ląd aktualności wybrzeża. 17.15 Z cyklu „Koszalińskie pejzaże" — ,Śkąd nasz ród'» — aud. W. L. Pio trowskiego i J. Zesławskiego poś więcona Ziemi Złotowskiej. 18.15 Serwis Łnf. dla rybaków. na dzień l Ii (niedziela) 8.45 Spotkanie z teatrem — fel. S . Zajkowskiej. 9.10 Z twórczości dawnych mistrzów. 9.30 Koszalińska Kronika Kulturalna w opr. B Horowskiego. 11.00 Konc. życzeń. 11.30 Prezentujemy melodie konc. życzeń na 2z lutego. 22.25 Koszalińskie wiad. sportowe i wyniki „Gryfa". [preŁEi¥SiJ/* na dzień 31 I (sobota) 10.00 11.35 14.20 14.24 15.00 15.20 1,6.25 15.30 16.40 17.00 18.00 18.30 19.20 19.30 20.20 21.20 21.40 23.55 ,,Beata" — film fab. prod. polskiej (wznowienie). Przerwa. Program dnia. TV Kurier Rolniczy. Program tygodnia. Przerwa Program dnia Reklama. Dziennik. Dla młodych widzów —j Konkurs p.ęciu milionów. Reportaż Stanisława Szwarc Bronikowskiego pt „Ogrody koralowe". Pegaz. Dobranoc. Monitor. Lczta Nerona — II program z cyklu ..Stęjposzczak Show". Wykonawcy: Jarema Stę-pewski, Hanka Bielicka, Ewa Miodyńska, Wanda Po lańska, Mieczysław Czechowicz, Zdizisław Leśniak, ,Silna grupa pod wezwaniem". balet oraz artyści za graniczni z Węgier i Bułgarii. Dziennik. Kino Interesujących Filmów „Ptaki" — film fab. USA. Program na jutro. na dzień l Ii (niedziela) PROGRAM fi 37f> m oraz UKF >.»? Vf Hz na dzień 1 II (niedziela) * =5 c ' 1. 8.30, 12.05, 17.00, 18.00, 22.00, 23.50. 5.35 Mei. i pioc»e....... 6.50 Mozaika mel. ludowych. 7.15 Konc. nowoś ci rozrywk. 7.45 Znane i nieznane melodie i piosenki. 8.00 Moskwa z melodią i piosenką słuchaczom polskim. 8.35 Radioproblemy. 3.45 Regionalne zespoły pieśni i tańca. 9.oo Konc. solistów. 9.30 „Kar nawał na statku'' — humoreska. 9.40 Mel. dużego i małego ekranu 10.00 Nowoścd Polskich Nagrań". Ł0.30 Nowele wybrane. 11.00 Radio — niedziela. 12.30 Poranek muzy ki operowej. 13.30 Zgaduj-zgadula. 15u0a Dla. dzieci. „Skrzat w zam- 8.55 9.00 10.40 11.15 11.25 12.00 12.15 12.55 14.00 14.30 15.00 16.00 16.40 17.20 18.00 18.35 18.45 19.00 19.20 19.30 20.05 21.40 22.05 22.45 Program dnia. Dla młodych widzów: „Brzeg morza" pol. film TV z serii: „Czterej pancerni Ł pies". — Klub pancernych. Półfinał IX Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy Rolniczej Przypominamy, radzimy „Obiekty" — notatnik filmowy z krajów socjalistycznych. j Dziennik. „Tu szczęście będzie gdzie drab przybędzie" z cyklu Z Kolbergiem po kraju. „Przygoda na wagarach" — film fab. prod. NRD. Przemiany. „Dymy nad twierdzą" — pol. film TV z serii „Przygody pana Michała". Dla dzieci i młodych widzów. Zabawa w teatr lalkowy. Klub sześciu kontynentów. „Podróż egipska" — program red. public. kulturalnej Teatr TV na świecie „W traiperskinn szałasie" wg Jacka Londona. Widowisko telewizji słowackiej. „Skąd my się znamy" — program estradowy. PKF. ,,Jak czytać klasyków" —■ fel. z cyklu: Między dawny mi a młodszymi laty Program filmowy. Dobranoc. Dziennik. „Palcem po wodzie" — film fab. prod. CSKS. „Mimetyzm czyli zniknięcie Honoriusza Subrac" — film wg opowiadania Guillaum# Apollinaire'a. Magazyn sportowy. Program na jutro. tMWNO €D pmuwmDmsi (55) Pojechali. Zagajnik na górce, przed nim szlaban i kobieta wartowniczka. Wedle obietnicy — Frankowski zsiadł z samochodu, skierował się ku fizylierce. $ — Gdzie stoją jednostki? Sztab? — Po co to, obywatelowi majorowi? — Jak to po co? — rozezłościł się wreszcie — skierowanie mam na dowódcę 1. pułku artylerii lekkiej, rozumiecie? Dziewczę ściągnęło staranniej obcasy. — Tu gdzieś jest sztab — nijako pokazała ręką na liczne krzaki. — A niech was... Ruszył przed siebie. Usłyszał stukot maszyny do pisania. Podszedł. Otworzył usta. Zerwał się sympatyczny blondyn, kapitan. — Major Frankowski? Czekamy na was. — Szukam swojego pułku. — Dobrze towarzysz major trafił. Tu sztab artylerii. Wasz pułk w sowcliozie Lenkino. Proszę poczekać na dowódcę artylerii, pułkownika Bewziuka. Major Frankowski odetchnął. Nareszcie trafił. Teraz można było pożartować ze swoich perypetii. Wieczorem nadjechał pułkownik Wojciech Bewziuk. Krótkie wprowadzenie, parę podstawowych informacji i — błogosławieństwo. — Ostro, majorze, weźcie się za pułk. Nie trzeba było tego powtarzać. Rankiem zajrz?t Frankowski do pierwszej z brzegu baterii. Nie miała ona szczęścia. To właśnie w niej, siódmej, kilka dni temu dowódca dywizji znalazł brudne karabiny. Teraz miał na co popatrzeć i major Frankowski. Jedno dzia- ło ustawiono na wschód, drugie na zachód, jedno do łasa, drugie do sasa, bez żadnej myśli. — Zdejmcie pokrowce. Spokojny i kulturalny major tym razem nie wytrzymał, bluznął wiązanką dosadnych, rosyjskich słów. Przyrządy celownicze pokryte były rdzą. Obok działa, uśmiechnięty, zadowolony z życia i siebie stał kapral. — Kto tu działonowym? — spytał major. —•Ja — wysunął się do przodu ów śmieszek. — No i czego się śmiejesz? Tu płakać trzeba. Pod sąd, pod sąd będę kierował za takie szkodnictwo! Obszedł, objechał w ciągu dnia wszystkie baterie. Nieza-chęcający był obraz. Dyscyplina praktycznie oiorąc była tylko umownym pojęciem. Troska o sprzęt znikoma. Do wyjątków należała dbałość o działa, o dobrze pełnioną wartę. Zdenerwował się nowy dowódca pułku raz.drugi i trzeci. Przyjrzał się prowadzonym zajęciom. O pewnym siebie i zarozumiałym kapitanie, pozującym na wielkiego dowódcę, pomyślał Frankowski złośliwie. — Ty się, bracie, znasz na topografii jak baran na biblii. ...A w Biełoomucie pośpiesznie uzupełniano braki kadrowe w 1. pułku czołgów. Sięgano po rezerwy w organizowanym 2. pułku czołgów. Już wiadomo — pierwszy pułk czołgów za kilka dni wyruszy, dopędzi dywizję. Do zwartych szeregów 2. dywizji i samodzielnych jednostek korpusu — przemówił generał Zygmunt Berling. Jak zawsze krótko, dosadnie, zwracając uwagę na najpilniejsze zadanie — szkolenie. Bo potem, to co nastąpi... ... — To nie spacer, nie wycieczka i nie majówka! Czeka was droga ciężka i krwawa. Jeszcze bardziej słowa te odnosiły się do kościuszkowców. Od frontu — dzieli ich ledwie dobry skok. NAUKI MAJORA SIDORCA Drobne, na pozór nieważne fakty wskazują, że zbliża się ich żołnierski czas. W Biełoomucie, miasteczku drewnianych domków, gdzie znajdował się niewielki przemysł tekstylny i wiele młodych rosyjskich dziewcząt — ruch był w te dni szczególny. To prawda, czołgiści codziennie starali się lam zajrzeć, po- patrzeć na miłą Marusię, roześmianą Dunię, marzącą Katię, jeśli się uda: popełnić miły, dwuosobowy grzech, tera* jednak słodkie słowa, czułe zaglądanie w oczy były tylko częścią wizyt. Cel główny — to oddawanie przez oficerów bielizny do prania. — Coś się szykuje — kwitowali ów fakt ludzie w wojsku i na froncie bywali. Ludwik Konior, dwudziestoletni szef kompanii fizylierów 1. pułku czołgów, otrzymał od swego dowódcy, kapitana Michała Paśnickiego niezwykle polecenie: udać się do 2. pułku czołgów i ściągać żołnierzom z nóg dobre buty, dając im w zamian ściarachane, fizylierskie. Że zaś ci z 2. pułku czołgów tylko formalnie protestowali, łacno można było wysnuć wniosek, iż o „operacji buty" zdecydowano na wysokim, brygadowym szczeblu. Ściągał Konior pracowicie buciska, gdy nagle, nachylony nad czyimiś nogami, usłyszał żałosny głos. — I mnie, Ludwik, też zabierzesz? Konior podniósł oczy. Rany boskie! — Józek? To ty? — Ano ja. W takiej sytuacji przyszło się spotkać. Rzucili się — dwaj bliscy kuzyni — w ramiona, wyściska- li się, wypłakali, jako że od dwóch lat nie mieli o sobie żadnych wieści. No i wygrał Józek Hul. Zmiękło twarde szefowskie serce Koniora. Butów nie zabrał. I tak dostatecznie obładowany wrócił do kompanii. — Niedługo ruszymy — komentowali czołgiści. Jakoż na to nie tylko się zanosiło. Już wydano pierwsze rozkazy o przygotowaniach do wymarszu. Pierwszy pułk czołgów dołączy do pierwszej dywizji. Otrzymuje sześć pociągów do załadowania. Przygotować należycie sprzęt. Dwoi się i troi człowiek złotych rąk i ostrego języka, starszy sierżant Henryk Patraszewski, technik remontu czołgów z kompanii technicznego zabezpieczenia. Przedwojenny kapral mechanik 6. lwowskiego pułku lotniczego — usiłował zdradzić czołgistów i trafić do lotników. Aliści sam szef satabu pułku major Czajników willysem wypuścił się W pościg za popularnym już w pułku „Patrasiem". — To tak nas zdradzasz? Den. Czas do namysłu 89-letni Peruwiańczyk, Jose Herrera Garees może z dumą uważać się za naj starszego chyba żołnierza służby czynnej. Jest on za wodowym podoficerem — starszym sierżantem w pew nej dywizji pancernej odpo wiedzialnym za stan higieny w koszarach. Sędziwy sierżant, wdowiec i ojciec czterech synów, zapowiedział ostatnio kolegom, że zamierza wstą pić po raz drugi w związki małżeńskie. Zastrzegł się jednak przy tym: „To poważny krok w moim życiu. Nie można go zrobić bez za stanoruienia. Dlatego razem z moją przyszłą żoną posta nowiliśmy zostawić sobie pół roku czasu do namysłu". Panna młoda ma lat 37. Zamach? W gmachu sądu w Ra-vensburgu (NRF) ogłoszono niedawno alarm i w pa nice ewakuowano gmach. W toalecie sądu bowiem znaleziono, jak przypuszcza no, bombę zegarową. Przywołani specjaliści zajęli się podejrzanym pakunkiem, z którego dochodziło miarowe tykanie. Wysypały się z niego nędzne sztuki gardę roby i... zwykły budzik. Pa kunek ten stanowił cały do bytek pewnego bezdomnego obywatela tureckiego, który przybył do NRF w poszukiwaniu pracy. W są dzie zjawił się po to, by przysłuchać się rozprawie przeciwko jednemu ze swo ich ziomków. Pakunek ze swoim „majątkiem" zostawił w ubikacji przez zapom nienie. Zostanie w rodzinie Harry Kendrick miłośnik wędkarstwa z L:verpoolu (W. Brytania) od 41 lat wytrwale uczestniczył w dorocznym konkursie swego klubu na złowienie największej ryby. Zdobyęie I miejsca i kryształowego pucharu było marzeniem jego życia. W ostatnim konkursie szczęście było blisko. Złowiona przez niego ryba była tyl ko o 14 gramów lżejsza, niż rybka zwycięzcy konkursu. Kendrick zajął II miejsce. Mimo to piękny kryształowy puchar-tro feum dla zwycięzcy zdobi mieszkanie Har ry Kendricka. I miejsce w konkursie zaję ła pani Kendrick. Zemsta ? Invar HaIvorsen, mieszkaniec miasta Levanger w Norwegii wziął niedawno u-dział w polowaniu na północy kraju. W lesie został on niespodziewanie zaatakowany przez dużego borsuka i dotkliwie pokąsany i poturbowany. Ten wyjątkowy przypadek agresywności tego zwierzęcia wypływał, jak mówiono z pragnienia zemsty. Pan Halvorsen jest bowiem właścicielem fabryki pędzli do golenia. Podstawowym surowcem jest tu sierść borsucza. P^ZRYWKI REDAGUJE SŁUPSKI KT.UB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 479 POZIOMO: — 1) dowcipniś, kpiarz; 6) autor „Zaczarowane go koła"; 7) podstawa zasada; 9) lęk, strach; 12) korygujący zapis popełnionego błędu w księgowości; 14) uchwyt, rączka; 16) bramkarz zagapił się... 17) z desek dla rozbitka; 18) wybryk, wyskok 19) smar Rys. „Dikobrai Fuszerka Karygodny dyletantyzm i brak zimnej krwi wykazał pewien włamywacz — amator, który zjawił się w masce i z groźnie wycelowanym pistoletem w podmiejskiej filii banku w Lille (Francja). Gdy ciężko przestraszony kasjer podniósł ręce do góry i ze stra chu zaczął dygotać, włamy ,Niech ja się wacz powiedział: się pan nie boi, bo boję tak samo" Ńic dziwnego, że napad na bank się nie udał, a wła mywacz — dyletant nawet nie zauważył, że inny urząd nik banku nacisnął na przy cisk alarmowy. Pechowiec znalazł się za kratkami. okrętowy: 20) suszone ęrzvby na sznurku; 23) miejscowość historyczna w wojewódz kie warszawskim; 26) krzew śródziemnomorski; 28) twórca jakiegoś dzieła; 29) siły zbrojne; 30) duży, stojący świecznik kilkuramienny. PIONOWO: — 1) może być Bp. Genowefy (J. Meissnera); 2) moneta na monecie w papierku; 3) przed siewem; 4) rewolwer bębenkowy; 5) do dokręcania; 6) pozostałość gruntu po parcelacji własności ziemskiej; 8) ciągły rów wzdłuż frointu bojowego łączą cy w jednolity system różne urządzenia obronne; 10) gatunek sikory o barwnym upierze niu; li) imię żeńskie; 13) pier wiastek chemiczny z rodziny platynowców; 15) utrapienie tłuściocha; 21) tytuł noweli B. Prusa; 22) nie srebrny (szklą ny i to w domu); 24) narzędzie ogrodnicze; 28) np. telefo niczny; 27) ziemia uprawna. Uł. „Scorpion" Rozwiązania — wyłącznie z dopiskiem „KRZYZOWKA NR 479" — nadsyłać prosimy pod adresem redakcji w terminie siedmiodniowym. Do rozlosowana — 5 nagród książkowych. ROZWIĄZANIE KRZYZOWKI NR 477; Poziomo: —• kość, koks, rwa nie, etui, fryc, terapia, sokói, rdza, wena, walor, ideolog, sake, tryb, panika, azot, Amor Pionowo: — kret, śrutownik, ćwiek, antał, kefir, suchar, ra diogram, rój, kwestia, u adept, woźny, lotka, zbór. Polacy nie gęsi... „W związku z przeprowa dzoną wizytacją przez SANEPID wydaje się polecenie wykonania uchybień i zobowiązuje się obywatela do ich wykonania." * „Proszę wskazać mi dro-gę, na której nie byłbym zbywany" * „W tym celu zachodzi po trzeba, by straże czyniły większe starania dla potrzeb pozyskania nowych członków i sprzymierzeń-ców naszej jak często hu- Sposób użycia Na opakowaniu jednego z lekarstw, wypuszczonym ostatnio na rynek w Belgii znajduje się sposób użycia specyfiku: „Trzy razy dziennie po 1—2 tabletki po jedzeniu — po śniadaniu, po obiedzie i po zaśnięciu". Wolne żarty * * * * * * * * * * Nie daj po sobie poznać, że nie poznajesz ludzi. Nie wyprowadzaj z równowagi pijanego. Wielkość zera nie zmienia jego wartości. Fotele ministerialne winny mieć oparcie w masach. Biała owca wśród czarnych owiec jest czarną owcą. Ładnej babce zawsze się upiecze. Nie powołuj się na znajomych z przywidzenia. Nie spuszczaj oczu zbyt nisko. Najgorzej gdy wyjątek staje się regułą. Czasem mam wrażenie, że promotorem postępu jest zazdrość. Prawdę mówi się w oczy, żeby nie doszła do uszu. (3. 1.) manitarnej pracy społecznej» „Świadomie się uśmiecha li, gdy tamci się na mnie wyżywali." * „W związku z naruszeniem podstawowych obo-wiązków pracownika zawartych w regulaminie pracy § 17 w poważnym stopniu nie licowało stano-wisko Kierownika wpisywać do książki wyjścia do służby a rzeczywiście nie pełnił obowiązków" (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) Godzien zaufania Mister William Princ z miejscowości Springfield, opuściwszy po dłuższym po bycie zakład dla psychicznie chorych, postanowił u-biegać się o mandat do Kon gresu USA. Rozwinął on już nawet akcję przedwyborczą pod hasłem: „Jestem jedynym kandydatem do Kongresu, któremu leka rze oficjalnie poświadczyli ze jestem psychicznie i u-mysłowo zupełnie normalny. Żaden z moich kontrkandydatów nie może się tym pochwalić". Tak jest w istocie. Mr Prince ma duże szanse zwy cięstwa w wyborach.__ Potęqa radia Spiker BBC zapowiada jacy audycje na dobranoc ma bardzo sugestywny głos. Niedawno radził on swoim słuchaczom, zapowiadając symfonię Schuberta: „Zamknijcie oczy, a wówczas odczujecie nie-zwkłe piękno tego utworu". Posłuchała go mrs Eliisa-beth Wilson i... obudziła się po trzech godzinach na łóżku szpitalnym. Głos spikera był tak sugestywny, że mrs Wilson zapomniała, że jiego głos wydobywa się z radioaparatu w samochodzie i że siedzi ona za kierownicą, a nie w swojej sypialni. Uczta Organizatorzy bankietu w jednym z najwytworniej szych lokali londyńskich — „Cafe Royal" zamówili na stępujące menu dla jego uczestników: na osobę — kawałek melona, 112 g go towanego kurczęcia, pół po marańczy". Nic dziwnego, bankiet był przewidziany dla człon ków „Towarzystwa Walki z Nadmierna Tuszą". Owoce zdrady Precz, niewiernaf Rys. Yonrker"