Swojsko KILKA minut siedziałem przy zastawionym stole i nie moniem się zorientować kto Polak, a kto Rosjanin. Star sza pani z prawej strony, ubrana skromnie acz gus-townie mówiła do swej vis a vis tak płynnie po rosyjsku i z takim akcentem, jaki da się słyszeć tylko w tym wielkim kraju, Ani chybi — gość. Z kolei pan z lewej strony rozmawiał ze swym sąsiadem płynna polszczyzna, z właściwymi ' jej aktualnie będącymi w obiegu idiomami, zwrotami Już miałem ochotę zapytać go co słychać w miejscowej szkole, kiedy okazało sie. że ten pan to przybysz z Moskwy, a ta -pani to mieszkanka wsi. w której właśnie spędzaliśmy Wier czór. Zrobiło się jeszcze za bawniej. kiedy dwie miejscowe panie, towarzyszące sobie na gitarze, zaśpiewały piosenki, których słów nie znali (z wyjątkiem początku) radzieccy goście. Opisałem. wydarzenie zwykłe, chciałoby się powiedzieć. codzienne. Wzajemne wizyty polsko-radzieckie. od, najwyższego no najniższy szczebel sta ły się taką oczywistością, jak wizyty mieszkańców Krakowa w Warszawie i odwrotnie. W trakcie tego tamego spotkania mówiono o coraz unększej liczbie mieszanych polsko-radzieckich małżeństw (sam przyjaźnie sie z jednym z nich), iv których jeden z partnerów wybiera sobie druga ojczyznę, czując sie w niej jak we własnej. Znam ludzi radzieckich wprost rozmiłowanych w Polsce, znam Polaków, któ rzy jadąc tom nie wywożą innych wrażeń niż najlepsze. 1 w tych warunkach, u-kszpaltowanych w ciągu dwudziestu paru zaledwie lat. a tak już trwałych, przebiegające właśnie Dni Kultury RFSRR nie mają nic z oficjalszczyzny, sztywności, udawania. Od dawna obydime kultury ko rzutaja ze swych doświad czeń. w pewnych momentach upodabniają sie. w iv. nych twórczo adaptują zdo bycze drugiej. Jest to proces ciągły, codzienny. Prak tycznie dekada polskiej kultury w ZSRR trwa cały rok, i odwrotnie — racłziec kiej .w Polsce też. .4 kilku dniowe jej nasilenie, szczc gólna ekspozycja może tylko przyspieszyć wspomnia ny już proces. (zetem) cfoio na dzień Wystawa Jakość i nowoczesnoś iii OBECNOŚCI I sekretarza KW >ZPR Stanisława Kuj-yy dy, sekretarza KW PZPR. Zdzisława Kanarka wiceministra handlu zagranicznego. Rvszarda Strzeleckiego sekretarza generalnego NOT mgra niż. Janusza Czamar-skiego. kierownika Wydziału Ekonom. KW PZPR Ewarysta Szymańskiego, zastępcy przewodniczącego Prez. WRN Henryka Kruszyńskiego i innycb przedstawicieli wład7 otwarto wczoraj w Koszalinie wystawę wojewódzką pn „Jakość i nowoczesność wyrobów a możliwości ich eksportu" zorganizowaną przez Oddział Polskiej Izby Handlu Zagranicznego I Zarząd Oddziału Wojewódzkiego NOT, STROJE ludowe z Woło-gdy, stare cerkiewki w Zagorsku, pałac Szcre-mietiewych pod Moskwą. Muzeum Teatralne. Bachruszyna, m.uzyka i teatr, film i malar-s?wo. literatura piękna ? słun ny w świecie balet... Kultura rosyjska, jej tradycje i jej współczesne oblicze poznajemy szczególnie w tych dniach Wielu z nas, wzruszonych, przystawało przed zbiorami Galerii Trietiakowskiey czy Icningradzkiego Ermitażu. Wielu przezyicało głęboko spotkanie z rosyjska literaturą. filmem. Warto wspomnieć o tym dzisiaj, w Dniach Kultury Federacji łto&yjskiej. W sali konferencyjnej Prezydium WRN. w hali sportowej przy ul. R Głowackiego i na placu obok nie] zaprezen towarlo wyroby kilkudziesięciu zakładów przemysłowvch woj. koszalińskiego. Swoje stoiska posiada też kilkanaście centrali handlu zagranicznego i ośrodki wzornictwa Wystawa jest z jednej strony przeglądem aktualnej produkcji przemysłu koszalińskiego, z drugiej zaś — przez konfrontację z eksponatami dostarczonymi przez centrale handlu zagranicznego — mier nikiem nowoczesności tego, co się u nas wytwarza. Celem tej wielkiej imprezy jest więc zarówno prezentacja dorobku techniczno-gospodar-czego Ziemi Koszalińskiej w 25-leeie. PRL, jak i jeszcze większe wykorzystanie możliwości .eksportowych wojewódz twa. Temu drugiemu celowi (Dokończenie na str. 3) ' 1 W$fk A - « ^ r ™ OŚWIADCZENIE U TH ANTA Dzień ONZ * NOWY JORK (PAP) Wczoraj tj. w piątek obchodzono na świecie Dzśeń Organizacji Narodów Zjednoczonych. W związku z tym sekre tarz generalny ONZ U Thant złożył oświadczenie, w którym stwierdza, że w okresie 24 lat działalności zorganizowana wspólnota międzynarodowa uzyskała wiele, ale bynajmniej nie osiągnęła celów uroczj^ście proklamowanych przed 24 laty: powszechnego pokoju, rozkwitu i społecznej sprawiedliwości — godnego ży cia dla każdego człowieka. Jeszcze nie wyzwoliliśmy się od takich nieszcześć jak wojna — stwierdza oświadczenie — wyścig zbrojeń w dalszym ciągu rozwija się w szaleńczym tempie. W Południowej Afryce i w innych rejonach świata w jaskrawy snosób na rusza sie prawa człowieka, wiele ludzi na świecie ciągle jeszcze głoduje, istnieie nędza, którą można by zmniejszyć, istnieją chorobv którym można bvłoby zapobiec, istnieje ciemnota którą można byłoby zlikwidować. Sekretarz generalny ONZ wezwał do skoordynowanej międzynarodowej akcji, która doprowadziłaby do osiągnięcia celów st^.iacycb pr-fd Or-ganizaHą Narodów Zjednoczonych. BTTDAPFSZT Związkowcy * BUDAPESZT (PAP) Piątek, 24 bm. był ósmym dniem obrad VII Światowego Kongresu Związków Zawodowych. Zarówno na posiedzeniu po rannym, iak i popołudniowym toczyła się dyskusja Zabrało w niej głos ponad 20 delegatów. Posiedzenie poranne otworzył przewodniczący Rumuńskiej Centrali Związków Zawodowych — Florian Danala-che. Po południu obradom przewodniczył przedstawiciel związków zawodowvch Wenezueli — Cruz VilJegas. 2DJĘCIA-CAF Amoniak w atmosferze Saturna MOSKWA (PAP) Taśmo absorocyjne amoniaku w Widmie promieniowania S2turna odkryli astronomowie kijowscy przv użyriu nowych przvrzadów. Dla obserwacji Drzygotowano i zainstalowano w teleskopie fotometr, który rejestruje słabe potoki światła oraz spektrometr oryginalnej konstrukcji. Uczeni doszli do wniosku, że amoniak znajdule sie w górnych warstwach atmosfery w postaci gazu. Przeczy to przyjętej powszechnie tezie o niskich temperaturach w górnych warstwach atmosfery planety. Gdyby tak było, amoniak występowałby w pos ta ci kryształów. Astronomowie ukraińscy przypuszczają. że odkrycie linii ab-sorDCvjnych amoniaku rzuci nowe śvdatło na wiele zjawisk występujących na tarcza Saturna. WARSZAWA HPAP) Jak poda ie PIHM — dziś wystąpi w całym sra.iu zaohrnurze-; 'nie duże z większymi przejaśnieniami. Miejscami opady. Temperatura maksymalna od 7 st. na ' północy do 1? st. na południu kra -.iii. Wiatry umiarkowane, dość słl ne z kierunków południowo--zachodńieh. Decyzje przeciwko przerostom administracji w ZSRR MOSKWA (PAP) Komitet Centralny KPZR i Rada Ministrów ZSRR zobowiązały ministerstwa i rządy republikańskie do zredukowania w przyszłym roku wydatków na utrzymanie aparatu administracyjnego o 1,7 mld rubli. Resorty zobowiązane są zagwarantować zatrudnienie Przywódcy CSRS i ZSRR odwiedzili Kosmodrom • MOSKWA (PAP? Goszczący w ZSRR przywódcy KPCz i CSRS, pierwszy sekretarz KC KPCz Gu-stav Husak, prezydent Svo-boda i premier Czernik oraz inni członkowie delegacji cze chosłowackiej w towarzystwie generalnego sekretarza KC KPZR — Leonida Breżniewa, premiera A. Kosygina oraz ministra obrony A. Grcczko i innych oficjalnych osobistości odwiedzili Kosmodrom. Przywódcom czechosłowackim i radzieckim pokazano u-rządzenia Kosmodromu a także byli oni obecni przy wystrzeliwaniu rakiet. Boliwia uniezależnia się od USA MEKSYK (PAP) Nacjonalizacja amerykańskiej spółki naftowej „Gulf Oil" w Boliwii jest krokiem zmierzającym do obrony niezależności i suwerenności kraju — oświadczył w wywiadzie udzielonym urugwajskiemu dziennikowi „Popular" minister górnictwa i ropy naftowej Boliwii Marcel Ouiroga Santa Cruz. Jeżeli USA spróbują zastosować środki represji, rząd boliwijski i naród będą walczyć o swoją niezależność. Katastrofa w fabryce chemicznej NOWY JORK (PAP) W Texas City dwie silne eksplozje na terenie miejscowej fabryki chemicznej spowodowały pożar i wielkie zniszczenia. Ośmiu pracowników odniosło rany, z pobliskich okolic musiano ewakuować setki ludzi. Stwierdzono, że katastrofa została spowodowana defektem w urządzeniach fabryki. Podczas pierwszego wybuchu, któ ry wstrząsnął całym otaczającym fabrykę obszarem, słup dymu i ognia wzniósł się na wysokość 320 metrów. Rzeczoznawcy stwier dzają, że katastrofa mogła pociągnąć za sobą o wiele poważniejsze ofiary w ludziach. W roku 1947 podczas wybuchu amunicji w tymże mieście poniosło śmierć 561 osób. Jesienay psu' Dzisiaj w sobotę W nocy Rozgłośnia Koszalińska nada audycję zatytułowaną „Jesienny pan" — w godzinach od 0.10 do 2.55 — w programach I i II Polskiego Radia. Usłyszymy między innymi takie pozycje muzyczno-literackie, jak „Wrzosowe rondo", „Żywot człowieka poczciwego", „Słupskie koncertowanie", poemat o nieszczęśliwej córze z rodu GryJ-tów Pomorskich — Sydonii, program teatrzyku „Mątwa" i „Piosenki na rozgrzewkę"... Audycję przygotowali — Barbara Gołembiewska i Henryk Livor--Piotrowski. Realizacja audycji — Takis Grancaris. 2 pożary-pół miliona siral (Inf. wł.) Mimo ochłodzenia 1 napływu wilgotnych mas powietrza — nie zmniejsza się niebezpieczeństwo pożarów. W czwartek dwa pożary spowodowały straty w wysokości około 500 tys. zł. * W PGR PRZYMIARKI (pow. świdwiński) spaliła się stodoła ze słomą. Straty — około 350 tys. zł. Przyczyną pożaru było prawdopo dobnie zwarcie w instalacji elektrycznej. * STODOŁA, obora z inwentarzem i inne zabudowania gospodarcze spaliły się w Pawłówku (pow. bytowski). Właściciel Zdzisław Mikołajczyk poniósł straty w wysokości ok. 150 tys. zł. Praw dopodobnie ogień zaprószyło dziec tonu tmrt) pracowników, zwolnionych z aparatu administracyjnego. Uchwała stwierdza, że bran żowa zasada zarządzania, reforma gospodarcza, coraz szer sze zastosowanie systemów automatycznych i maszyn ma tematycznych stwarzają warunki dla doskonalenia i obniż ki kasztów utrzymania apara tu administracyjnego. Jednak że wielu kierowników orfV-nów państwowych i gospodar czych nie zajmuje się tym pro blemem i nie wykorzystuje wszelkich możliwości. W niektórych gałęziach gospodarki narodowej zachowuje się wie lostooniowy system zarządzania. Niekiedy działają równolegle organizacje, spełniające jednakowe funkcje. W drobnych przedsiębiorstwach zachowywana jest taka sama struktura zarzadzania jak w wielkich przedsiębiorstwach. Wydatkowuje się wiele śród ków na wszelkiego rodzaju de legacie służbowe, narady. Komitet Centralny partii i rząd zawracają uwagę na ko nieczność racjonalnego wykorzystania czasu pracy zatrudnionych na kierowniczych sta nowiskach osób i specjalistów nie obciażania ich zbytecznymi naradami, posiedzeniami — podkreśla w zakończeniu uchwała. 580 dni uczonych radzieckich na dryfujące! stacji MOSKWA (PAP) Ponad 500 dni pracował* w Arktyce radziecka stacja „BIEGUN PÓŁNOCNY-17*'. W tym czasie przepłynęła ona 3300 kilometrów. Przeprowadzono liczne badania aerolo-giczne, oceanograficzne, astro nomiczne i inne. Uczestnicy ekspedycji na dryfującej krze zebrali wiele cennych danych, które opraco wywane będą w Leningradz-kim Instytucie Arktycznym. Wyniki obserwacji meteorologicznych były już szeroko wykorzystywane w opracowywaniu bieżących prognoz pogody. Wszyscy pracownicy stacji po zakończeniu długiej wyprawy powrócili do Leningradu. Przewodniczący Rady Państwa Marian Spychalski gościł delegację rządu Demokratycznej Republiki Wietnamu Przyjaźń, pomoc, współpraca WARSZAWA (PAP) Przewodniczący Rady Państwa. Marszałek Polski Marian Spychalski przyjął wczoraj w Belwederze roszczącą w Polsce delegację rządową Demokratycznej Republiki Wietnamu z wicepremierom DRW Le Thanh Nghi. W czasie spotkania obecni byli sekretarz Rady Państwa L. Stasiak, szef kancelarii Rady Państwa E. Boratyński i zastępca przewodniczącego Komitetu Współpracy Gospodarczej z Zagranicą przy Radzie Ministrów A. Czechowicz. Wicepremier Le Thanh Nghi przedstawił sytuację polityczną i gospodarczą DRW. Mówiąc o nieugiętej walce narodu wietnamskiego z agresorami amerykańskimi, podkreślił ogromne znaczenie pomocy udzielanej narodowi wietnamskiemu przez bratnie kraje socjalistyczne a wśród nich przez Polskę. Przewodniczący Rady Państwa wyraził stałe poparcie władz naczelnych PRL i narodu polskiego dla narodu wietnamskiego walczącego o swe słuszne prawa. Spotkanie upłynęło w serdecznej atmosferze. Wrzenie w Liban e wywołało poważne represje w całym świecie arabskim • KAIR (PAP) Sytuacja w Libanie nadal jest bardzo napięta. W Bejrucie oraz we wszystkich większych miastach tego kraju obowiązuje godzina policyjna. Ulice Bejrutu patrolowane są przez czołgi i sa- Czołgi i samochody pancerne na ulicach Bejrutu Wspólne akc^e oddziałów libańskich i izraelskich przeciwko palestyńskim komandosom mochody pancerne. Trwają demonstracje na znak protestu przeciwko zaatakowaniu przez wojska libańskie komandosów palestyńskich. Wczorajsza prasa kairska bańskich, którzy zostali upro-informuje, że w czasie walk wadzeni w ubiegły czwartek w Libanie 30 osób poniosło rano. śmierć, a dziesiątki zostało Sytuacja w Libanie wywoła rannych, 57 członków orga- ła poważne reperkusje w ca-Agencja Reutera określa nizacji palestyńskiej „El-Fa- łym świecie arabskim. Pre-kryzys polityczny w Libanie tah" jest obecnie więzionych zydent ZRA — Naser oświad-jako najpoważniejszy od 1953 przez władze libańskie. czył, że prowadzone są kon- roku. Prezydent Helou pro- Na granicy libańsko-syryj- sultacje między ZRA a Liba-wadzi konsultacje na temat skiej skoncentrowane zostały nem,aby zapobiec dalszemu utworzenia nowego rządu, je- silne jednostki wojskowe "Li- poważnemu pogarszaniu się dnakże obserwatorzy politycz- banu, w tym jednostki pan- stosunków między władzami ni nie rokują wielkich na- cerne. Partyzanci „El-Fatah" l&ańskimi a organizacjami dzłei na rozwiązanie kryzysu wypuścili 24 żołnierzy służby palestyńskimi. rządowego w ciągu najbliż- granicznej oraz celników li-szego okresu. Radio Głos Palestyny podało,że w południowym Libanie wybuchły znowu walki. Partyzanci palestyńscy zostali zaatakowani zarówno przez jednostki armii libańskiej, jak i przez wojska izraelskie. Nasi rewolucjoniści palestyft scy — poinformowała rozgłośnia radiowa Organizacji Wyzwolenia Palestyny — walczą już od 7 dni. Wojska izraelskie nadal okuouja libańską wioskę Ksfr Kala oraz wzgórza Nzarpit. W Moskwie juz mróz i śnieg MOSKWA (PAP) W Moskwie zapanowały chłody. Wczoraj rano termometry wskazywały 5-stopniowy mróz. Dął sil ny wiatr i chwilami prószył śnieg. Z zapowiedzi meteorologów wynika. że kończy się już złota jesień. Newe prowokacje izraelskie KAIR (PAP) Sołdateska izraelska dokonała nowych prowokacji wobec państw arabskich. Ostatnio, samoloty agresora zaatakowały pozycje egipskie w północnej części strefy Kanału Sueskie-go. Jeden z samolotów izraelskich został zestrzelony przez myśliwce egipskie. Reszta samolotów agresora zmuszona została do wycofania się. Artyleria izraelska zaatakowała pozycje jrordańskie w rejonie Szuna i Adasija w dolinie Jordanu. Wymiana ognia trwała godzinę. Rzecznik wojskowy w Ammanie stwierdził, że strona jordańska nie poniosła żadnych strat. Sytucc a w Wietnamie Zażarte walki fc Po wyborach w NRF ^ Wymiana depesz Kosygin-Bresndt F. J. Roeder nowym przewodniczącym Bundesratu strów ZSRR — A. Kosygin wystosował do kanclerza NRF — W. Brandta depeszę, w której gratuluje mu wyboru na stanowisko szefa rządu. A. Kosygin wyraża nadzieję, że działalność obecnego rządu NRF doprowadzi do poprawy stosunków między NRF a ZSRR. Poprawa sto-swego sunków i dobra współpraca między naszymi państwami — ® BONN (PAP) Bundesrat wybrał wczoraj jednomyślnie premiera Saary F. J. Roedera na kolejnego przewodniczącego Bundesratu na okres od 1 listopada 1969 do 31 października 1970 roku. Roeder jest przewodniczącym CDU Saary i od 1959 roku stoi na czele rządu kraju. Stanowisko przewodniczące- czytamy w depeszy — mia-go Bundesratu (druga izba łyby niewątpliwie duże zna-parlamentu zachodnioniemiec czenie dla rozładowania na-kiego — przedstawicielstwo pięcia w Europie w imię spo-krajów) obejmują kolejno kojnej przyszłości zarówno premierzy rządów krajowych NRF, jak i innych krajów NRF. europejskich. • MOSKWA (PAP) Kanclerz W. Brandt wyraził Przewodniczący Rady Mini- wdzięczność przewodniczącemu Rady Ministrów ZSRR za PARYŻ — LONDYN (PAP) Agencje światowe podają, że partyzanci poludniowowictnam scy przeprowadzili w nocy z . , czwartku na piątek 6 ataków oddziałów Stanów Zjed-artyleryjskich, przy użyciu noczonych i reżimu sajgońskie moździerzy i rakiet, na pozy- £°* W tym samym okresie doszło również do 6 bezpośrednich starć między siłami wyzwoleńczymi a ugrupowaniami amerykańskimi — 5 z nich rozegrało się na terenach położonych między Sajgonem, a granicą kambodżańską. Najpoważniejszą walkę zanotowa no w rejonie położonym 56 km na północny zachód od Saj-gonu w prowincji Tay Ninh. Z kraju i ze świata pewnie s złość". spoglądał w prz: Koledze Franciszkowi Dacz wyrazy współczucia w związku ze śmiercią MATKI składają WSPÓŁPRACOWNICY I RADA PEDAGOGICZNA Nagrodzeni Nagrody w postaci 50-złoiowych bonów książkowych, ufundowanych przez dyrekcją Oddziału PKO w Słupsku, za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki sylabowej xix 461 — wylosowali: 1. Stefan Cieślak, Kołobrzeg, ul. Strzelecka 1. 2. Joanna Makoś, Koszalin, ul. Niepodległości 14, m. 2. 3. Władysław Ponto, Niekłonice, poczta Stare Bielice, pow. Koszalin. 4. Teofil Swoboda, Jastrowie, ul. Kieniewicza 19. 5. Irena Szczepańska, Słupsk, ul. Marchlewskiego 7, m. 116. 6. Urszula Wojtan, Wałcz, wł. Żymierskiego 14, m, 2. Wyrazy głębokiego współczucia Ignacemu Skrok oraz Jego Rodzinie z powodu śmierci MATKI składają WSPÓŁPRACOWNICY SAMODZIELNEGO ODDZIAŁU WYKONAWSTWA INWESTYCJI przy WPPMs. w KOSZALINIE TB LB6RAFICZNYM i SKRÓCIE * ZAKOPANB Przebywająca w naszym kra ju delegacja rządowa Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycz nej Republiki Radzieckiej przy była na Podhale. * WARSZAWA Do New Delhi udała się na konferencję Unii Międzyparla mentarnej delegacja polskiej grupy Unii Międzyparlamentar nej z jej przewodniczącym, pos. A. Starewiczem, * MOSKWA W ZSRR wystrzelono nowego sztucznego satelitę Ziemi, KOSMOS-306. * PHENIAN Ambasador PRL w Korei L« dowej J. Dryglas wydał przyjęcie z okazji 21. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między PRL a KRLD * NOWY JORK W pierwszym komitecie M. sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ trwa dyskusja nad sprawą umocnienia bezpieczeństwa międzynarodowego, w myśl inicjatywy delegacji radzieckiej. * NOWY JORK Odbyło się plenarne posiedze nie 24. sesji Zgromadzenia O-gólnego NZ poświęcone przygotowaniom do obchodów 25. rocznicy powstania tej orga> nizacji. * MEKSYK W Chile odwołano stan wyjątkowy, który wprowadzono tam w związku z buntem jed nostek wojskowych. * KAIR Król Tdris zwrócił się do władz ZRA o zezwolenie na zamieszkanie w Kairze. Prezy dent Naser odpowiedział na prośbę byłego monarchy libij skiego pozytywnie. * PARYŻ Najwyższa Rada Federacji Emiratów nad Zatoką Perską na posiedzeniu w Abu-Dhabi wybrała prezydentem federacji emira księstwa Abu-Dhabi — szejka Said Ibu Sułtana. * PARYŻ W Tunisie, w wieku 61 lat zmarł Mongi SI im, pierwszy Afrykańczyk, który został przewodniczącym Zgromadzenia Ogólnego NZ. Wybrano go na to stanowisko w 1961 roku. Wybuch niewypału (Inf. wł.) Kilku chłopców ze Słupska znalazło przedwczoraj niewypały. Podczas różnych „ekspe rymentćw" nastąpił wybuch. Odłamki poraniły 13-letniego Ryszarda P. Odwieziono go do szpitala. (mrt) życzenia. „Zgadzam się z Panem — czytamy w jego depeszy — źe poprawa stosunków między naszymi krajami będzie miała duże znaczenie dla trwałego pokoju w Europie. Jeżeli obie strony, prze- Partyzanci i piechota amery- czątkują ten proces — będę kańska mająca wsparcie lotni cze przez 5 godzin znajdowali się w bezpośrednim, bojowym kontakcie. Na Centralnym Płaskowyżu nastąpiła z kolei potyczka z wojskami reżimowymi. Wyrazy głębokiego żalu i szczerego współczucia towarzyszowi i koledze Zdzisławowi Nowakowi I sekretarzowi POP przy Sławieńskich Zakładach Przemyski Terenowego w Darłowie z powodu zgonu ZONY składają DYREKCJA, POP, RADA ZAKŁADOWA oraz WSPÓŁPRACOWNICY Wyrazy głębokiego współczucia z powodu zgonu MĘŻA Tadeusza Czernickiego składają ŻONIE PRACOWNICY POWIATOWEGO ZAKŁADU WETERYNARII W BYTOWIE Państwowe Gospodarstwo Rolne w Rościęcinie zawiadamia, że po krótkiej chorobie w dniu 24 października 1969 roku zmarł tow. Mieczysław Podczaski długoletni pracownik PGR:" W Zmarłym tracimy sumiennego i ofiarnego pracownika oraz uczynnego kolegę. Cześć Jego Pamięci! DYREKCJA, POP, RADA ZAKŁADOWA i RADA ROBOTNICZA Pogrzeb odbędzie się 27 X 69 r„ o godz. 15. Dnia 23 października 1969 roku zmarła w wieku 37 lat Krystyna Nowak zastępca głównego księgowego w Sławieńskich Zakładach Przemysłu Terenowego w Darłowie W Zmarłej tracimy długoletniego i sumiennego pracownika. Cześć Jej Pamięci! DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA, RADA ROBOTNICZA i POP. I GŁOS nr 284 (5327)« Str. S Miary rozwoju Rosyjska Federacyjna So c,jalistyczna Republika Rad, podobnie jak pozostałe republiki ZSRR, osiągnęła wysoki, rzadko spotykany na świecie stopień upowszechnienia oświaty, nauki i kultury, z czym wiąże się wysoki stopień kwalifikacji zawodowych ludzi zatrudnionych w gospodarce narodowej. W 1967 roku ponad 47 min mieszkańców RFSRR, 7la 128 min ogółu ludności Federacji, miało średnie, bądź wyższe wykształcenie. Wśród zatrudnionych osoby z podstawowym tylko wykształceniem stanowiły w tym roku mniejszość; na każdy tysiąc pracujących — 550 miało za sobą wyższą lub średnią szkołę (wli czając również wykształcę nie niepełne). W roku 1960 wyzsze i średnie s\zkoły zawodowe w RFSRR opuściło ogółem niespełna 500 ty sięcy absolwentów, natomiast w 1967 r. już blisko 800 tysięcy; poważny, jakkolwiek nieco mniejszy, wzrost liczby absolwentów notowały również szkoły ogólnokształcące, które w 1960 roku miały ogółem w RFSRR 20 min uczniów, zaś w 1968 roku ponad 26 milionów. Warto jeszcze dodać, że szkoły wyższe Federacji wypuściły w 1967 roku przeszło trzykrot nie więcej inżynierów niż wszystkie uczelnie w USA. Wyjątkowo szeroko rozwinięta jest w Federacji Rosyjskiej sieć bibliotek publicznych oraz produkcja książek. Liczba bibliotek przekracza 60 tysięcy (dla porównania — w Polsce bibliotek pubłicznych jest 8,5 tysiąca), a dysponują one łącznie 660 milionami książek. Tylko na te renie Federacji Rosyjskiej wydaje się taką ilość książek, która stanowi prawie 90 proc. całej produkcji wy dawniczej USA. 301 teatrów zawodowych> ponad 96 tysięcy kin i 76 tysięcy ogólnie dostępnych klubów (bez zakładowych i środowiskowych) — to so lidna podstawa upowszech nienia treści kulturalnych i rozszerzania wiedzy wśród ludności Federacji. Służy temu również rozwinięta sieć odbioru radiowe go i telewizyjnego. (AR) ria antenie ko zol ńsłciei W niedzielę, 26 paździer nika Rozgłośnia Koszalińska w godzinach od 8,45 do 11.15 nada audycję poświę coną Dniom Kultury RFSRR. Znajdą się w niej między innymi następujące pozycje: „Lewy front sztuki" — audycja dokumental na o ugrupowaniu artystycznym „Lewyj front" Włodzimierza Majakowskiego, audycja muzyczna na temat narodzin stylu narodowego w muzyce rosyjskiej, opracowana przez Barbarę Gołembiewską, „I z iskry płomień rozgorzeje" — 11 odcinek powieści Afanasija Koptiełowa o latach młodości Lenina. (Przekład Marii Dolińskiej czyta aktor BTD Tadeusz Morawski), „Podróż na wschód" — poemat Czesła wa Kuriaty, „Głos ma towarzysz Mauzer" — słucho wisko według scen drama tycznych z czasów Lenina Jurija Graczeioskiego i Ju rija IdaszkiTM (w przekładzie Rozalii Lasotowej, w radiowej adaptacji Czesława Kuriaty, oraz reżyserii Tadeusza Mrozowskiego). Całość urozmaici współczesna i najnowsza muzyka rosyjska. it Kariera" Fidorow cz i Gru?a Od DOSC DAWNA już wiemy, że na „Małżeństwie doskonałym" (Fedorowicz — Gruza) pora już położyć krzyżyk. Wprawdzie telewidzowie bawili się świetnie od pierwszego do ostatniego programu, skoro jednak twórcy jego zdecydowali, że koniec — to koniec, i nie pozosta ło nam nic innego, jak czekać aż... do 25 bm., kiedy to na ante nie TV ukaże się nowy, cykliczny program utalentowanego tandemu autorów, pt. „Kariera". Pomysł „Kariery" zasadza się na dość przekornym chwycie, że każdy z nas chciałby po trosze ie przygody się nie skończyły. Któregoś dnia kierownictwo wycieczki ogłosiło, że egipskie biuro turystyczne gotowe jest zorganizować wycieczkę do piramid na widowisko o nazwie „świa tło i dźwięk" za dodatkową opłatą, omal poniżej ce ny, 1 funta egipskiego. O „świetle i dźwięku" czytałem u Dziewanowskie go i jakkolwiek on się nim zachwycał, mnie się ta im preza wydawała mocno po dejrzana. Ale przecież, sko ro nadarza się okazja zoba czenia czegoś nowego, nie odmówię. Wysupłałem tę ogromną kwotę jaką dla tu rysty jest cały funt egipski (mieliśmy ich na głowę zaledwie po sześć przy relacji 1 f za około dwa dolary) i pojechałem. Na świecie ciemna noc. Gwiazdy świecą nad piramidami niebywale nisko i jasno, jest ich przy tym 0 wiele więcej niż w Polsce. Zaprowadzono nas na jakiś plac, gdzie stało rzędami może parę setek krze sełek. Siedliśmy; przed nami naprawdę niezwykły widok. Sylwetki piramid na tle rozgwieżdżonego nie ba, ogromne, czarne, tajem nicze. Ale wrażenie prysło, kie dy nagle rozbłysły reflekto ry. Oświetlały one wielkie grobowce faraonów, to znów sfinksa, na przemian niebieskim, czerwonym al bo znów żółtym i zielonym światłem. Następnie z różnych punktów pustyni zaczęły się odzywać minode-ryjne głosy (między innymi Łaurence'a 01iviera) re cytujące w języku angielskim poezje staroegipskie. Co za gigantyczny kicz! Aż mi żal było faraonów 1 ich wielkich dzieł, że mu szą brać udział w tym jar marcznym widowisku. O ileż piękniej byłoby, gdyby zostawić piramidy, sfinksa i świecące nad nimi gwiaz dy w spokoju i gdyby moż na było w tę ciepłą egipską noc popatrzeć na nie w ciszy i bez natrętnych świa teł. Ale może nie mam racji? Jak zauważyłem, byłem o-dosobniony w moich odczu ciach. Jacyś Niemcy i Anglicy, którzy usiedli koło mnie, wstali z krzesełek wyraźnie oszołomieni, a na wet wielu naszych zachwy cało się widowiskiem. Po raz ostatni widziałem piramidy z balkonu kair-skiego hotelu „Kleopatra". Daleko, na horyzoncie, za wieżowcami i kretowiskiem dachów pięciomilionowej metropolii stały wielkie i majestatyczne. Wy budowa ne w zaraniu myślącej ludz kości trwają tysiące lat i czeka je — myślę — jeszcze wiele tysięcy lat trwania. ZBYSŁAW GÓRECKI ■•W * SPOŁPRACA qo M spod ar cza Polski i ® z naszym zachód li 11< nim sąsiadem ■ •* zwiększa się z ro ku na rok, obejmując coraz więcej dziedzin i przybierając nowe coraz bardziej efektywne formy. Swoją tradycję ma już także współpraca obu krajów na morzu, w różnych dziedzinach gospodar ki morskiej. Ludzie morza koszalińskiego wybrzeża utrzymują przede wszystkim kontakty z rybakami z NRD. Współpracują w za kresie problematyki połowowej, znają dobrze osiąg nięcia swoich kolegów nie mieckich, których symbolem jest zwłaszcza nowoczesny, wielki kombinat ry backi w Sassnitz. Nasi rybacy gościli tam już niejednokrotnie, zapoznając się z doświadczeniami tam tejszych rybaków, sami też przyjmowali ich ii siebie w Kołobrzegu, Darłowie i Ustce. Ale NRD na morzu to nie tylko sprawne, nowoczesne rybołówstwo. To również, a chyba i przede wszystkim — stocznie, por ty, żegluga dalekomorska. Za Odrą ubiegłych kilkanaście lat przyniosło wielki skok we wszechstronnym rozwoju gospodarki morskiej, tym bardziej god ny podkreślenia i uznania, że zaczynano z bardzo ni9 kiego pułapu. Dziś NRD li czy się jako poważny part ner w gronie morskich państw świata i jest to suk ces, przed którym chylą czoło nawet niektórzy niechętni temu państwu jego morscy zachodni partnerzy. Niemiecka Republika De mokratyczna zajmuje jedno z czołowych miejsc w światowym budownictwie okrętowym. W roku ubiegłym stocznie NRD opuści ło 129 statków o łącznym tonażu ponad 292 tys. BRT. Blisko 90 procent wyprodu kowanych statków przezna czono na eksport. Szczegół nie mocna jest pozycja tam tejszych stoczni w dziedzi nie budoyjy statków rybac kich — oblicza sWYCH rodowego pokoju i bezpieczeństwa. Powołana została m. in. w celu pokojowego rozstrzygania sporów międzynarodowych. W jej skład wchodzi 5 tzw. stałych członków, wielkich mocarstw: ZSRR, USA, W. Brytania, Francja i Chiny. Ten ostatni mandat beziprawnie utrzymuje przedstawiciel Taiwanu. Liczba niestałych członków Rady wybie ranych na 2 lata przez Zgromadzenie Ogólne NZ wynosiła d0 1963 r. 6, a obecnie, na podstawie uchwały XVIII Sesji ONZ — 10 wybieralnych członków Rady Bezpieczeństwa. Do ważności uchwał Ra dy w kwestiach nieprocedu-ralnych, konieczna jest jednomyślność pięciu stałych członków Rady. SzoilkT1 Bonn. Kiedy wrócił, papuga pozdrowiła go okrzykiem „Heil .. Hitler!". Jak mówią złośliwi — Ahlers Rzecznik prasowy rządu NRF, przeprowadza obecnie denazifika- Conrad Ahlers wyjeżdżając, powie cję papugi. Niektórzy dodają: rzył swą papugę przyjaciołom z szkoda, że tylko papugi... Zmiana warty w Bonn PO 20 LATACH rządów, zapoczątkowanych przez Adenauera, a zakończo-1 nych prżez Kiesingera — cha-' decja w NKF została zdetronizowana. W Bonn objął wła dzę nowy kanclerz — socjaldemokrata, Willy Brandt, kierując koalicyjnym gabinetem SPD — FDP. Koalicja ta ma w Bundestagu zaledwie 12-głosową przewagę, co nie rokuje jej na przyszłość łatwego życia. Obecna „zmiana warty" w Bonn jest niewątpliwie du żvm wydarzeniem politycznym. Pozostaje jednak otwarty problem, jaką drogą poprowadzą NRF socjaldemokraci. Częściową odpowiedź na to pytanie da zapewne nowy kanclerz w swym expose 28 bm. Ostatnio oświadczył on m. in., że zamierza być „kanclerzem reform wewnętrznych". Jeśli idzie o politykę zagraniczną Bonn, to, jak podkreśla prasa zachodnioniemiecka, Brandt będzie chciał zaakceptować pokojowe cele polityki bońskiej. Mówi się, że przejawi on rzeczowa spto wość porozumienia z europejskimi krajami socjalistycznymi, a szczególnie z Polską. Niedawne wypowiedzi Brandta na temat ewentualnego podpisania przez NRF układu o nieproliferacji oraz zamiaru uczestniczenia w europejskiej konferencji pokojowej wskazują, że spróbuje on wyprowadzić swój kraj ze ślepego zaułka, w jaki wprowadzili go Adenauer i jego następcy. Wiadomo jednakże, że od deklaracji — do praktyki droga bywa daleka... Jak będzie w tym przypadku, okaże się w najbliższym czasie. Drugi Wieinam ŚWIATOWA opinia publiczna zaalarmowana zo stała nasileniem się aktów zbrojnej interwencji Stanów Zjednoczonych w Laosie. Dziś prasa zachodnia nazywa Lao« drugim Wietnamem. Jak wiadomo, wewnętrzne starcia w Laosie toczą się od wielu lat. Siłom wyzwoleńczym prze wodzi Patriotyczny Front Lao su, którego przewodniczącym jest książę Souphanouvong, a zbrojnym ramieniem — wojskowe oddziały Patet Lao. Od działy te kontrolują 2/3 terytorium Laosu, zamieszkałe przez połowę ludności kraju. Dotychczas Pentagon starał się zataić swoją interwencję zbrojną w tym kraju, jednak nasilenie się walk i rosnące straty wojsk USA i reżimowych okazały się nie do ukrycia. Ostatnio francuski dziennik „Le Monde" pisał: „USA podjęły w tym kraju gigantyczną ofensywę, używając wojsk własnych i lotnictwa, oraz wojsk syjamskich i po-łudniowowietnamskich. Prasa zachodnia donosi, że część tych sił powietrznych USA, które kierowano kiedyś prze- torów ze Wschodu i Zacho du, nabywają je w ZSRR, w Anglii, Francji, państwach skandynawskich — to sumie w 20 krajach. Stocznie Rostockut Stral-sundu czy Wismaru budują obecnie wysoce nowoczesne frachtowce liniowe, drobnicowce o najróżniejszym specjalistycznym prze znaczeniu, kontenerowce i statki uniwersalne. Dynamicznie rozwijają się w ostatnich latach por ty i żegluga naszych zachodnich sąsiadów. Wymownym przykładem jest tu Rostock, port — który zaczynając przed kilkunastu laty od 1,6 min ton prze ładunków rocznych — doszedł obecnie do 8 min ton W tym okresie został on gruntownie zmodernizowany i rozbudowany. Szyb ko rozwijają się również i unowocześniają inne porty na wybrzeżu NRD. Przechodzi przez nie obecnie 85 procent obrotów handlu zagranicznego republi ki, co w odpowiedni sposób podkreśla ich znaczenie dla gosrpodarki kraju. Statki handlowe i pasa- żerskie, pływające pod banderą socjalistycznego państwa niemieckiego, docierają do licznych portów w różnych częściach świata. Obsługują one również szereg linii regularnych. Wśród nich jest połączenie z portami Afryki zachodniej i wschodniej, Ameryki Środkowej i Południowej, obsługiwane przez przedsię biorstwa „TJniafrica", „Balt africa" „Cubalco„B f t-america". w ramach których współpracują armato rzy NRD i Polski. W gospodarce morskiej NRD wielką wagę prżywią żuje się do rozbudowy zaplecza naukowego i szkolenia kadr wykwalifikowanych fachowców. Rozwija się tam różnokierunkowe badania i stworzono jedno lity s>ystem szkolnictwa morskiego. Wybrzeże Bałtyku od wy spy Uznam po okolice Wis maru tętni pracą, która pomnaża dorobek gospodarczy NRD i siłę te^P pań stwa na morzu. JL POLAN ciwko DRW, wymierzona jest obecnie przeciwko siłom wyzwoleńczym Laosu. Bombardo wania prowadzone są w niezwykle barbarzyński sposób. Wyzwolone przez Patet Lao miasta Xieng-Khuang, Bang, Phong-Savan, i Kang -Khai z-ostały zrównane z ziemią. Według źródeł laotańskich od października 1968 r. do września br., siły Patet Lao unieszkodliwiły 17 tys. żołnierzy wroga i zestrzeliły 300 samolotów USA. Od maja 1964 r. USA straciły nad Laosem łącznie 1170 samolotów. Laos — królestwo w południo-wowschodniej Azji. 239 tys. km kw. Ponad 2 min mieszkańców. Stolica Vientiane. Główna rzeka — Mekong. Przemysłu nie ma. Rolnictwo bazuje na uprawach ryżu, kukurydzy, bawełny, tytoniu, herbaty, kawy i opium. Od 1533 r. samodzielne państwo, od 1893 r. — pod protektoratem fran cuskim. W wyniku długotrwały ca walk wyzwoleńczych po II wojnie światowej Laos uzyskuje niepodległość, której 24. rocznicę ob chodzi właśnie w bieżącym miesią cu. Opuszczenie Laosu przez oku pantów japońskich, a następnie kolonizatorów francuskich nie oznaczało faktycznego wyzwolenia narodowego. Miejsce Francuzów zajęli bowiem Amerykanie. Centralne położenie Laosu w Azji po łudniowo-wschodniej — stanowi dla USA ważny element w ich ekspansji w tym rejonie świata. Ingerencja USA w Laosie jest pogwałceniem układów genewskich z 1962 r. w sprawie Indochin. GŁOS nr 284 (5327) Itr. 6 Niegdyś ten dworek w Jasnej Polanie kolo Tuly był siedzibą Lxoa Tołstoja. Po wstały tu liczne dzieła wielkiego msarza. Dziś mieści sie tu Dom.-Muzeum L. N. Tol st.oió* Foto-AR CEZARY RUDZIŃSKI ły pałacowo-parkowe "Leningradu, zabytki starorus kich miast Nowogrodu i Pskowa oraz inne obiekty. Liczne pomniki architektu ry udostępniono na cele muzealne i turystyczne. O-becnie prace odbywają sią na szczególnie szeroką ska lę. Prace konserwatorski i restauracyjne tylko w Fe deracji Rosyjskiej odbywają się równocześnie w ponad 1500 obiektach. W ZSRR pracuje przeszło 50 specjalnych pracowni naukowo-konserwatorskich. Magnesem, ściągającym do Związku Radzieckiego setki tysięcy zagranicznych turystów, są zarówno osiąg nięcia pierwszego państwa socjalistycznego, jak i pom niki historii oraz kultury stworzone przez narody ra dzieckie na przestrzeni wie lu wieków ich dziejów. We wszystkich republikach związkowych znajdują się unikalne zabytki malarstwa, rzeźby, sztuki stosowanej —dzieła zarówno naj słynniejszych światowych mistrzów, jak i anonimowych twórców ludowych. Są wśród' tych arcydzieł freski i mozaiki, rzeźby ?. różnych epok, wspaniałe monumenty wzniesione dla upamiętnienia szczególnie ważnych wydarzeń wyroby artystyczne najwyższej jakości z metalu, drewna, ka mienia. A także liczne i różnorodne w stylu pomni ki architektury, rozrzucone jak perły na całym obszarze ZSRR. Spośród zabytków architektury liczne należą do ar cydzieł najwyższej klasy światowej. Przy czym w każdej republice, ba, — prawie w każdym starym mieście, zabytki te maja swój charakterystyczny styl. Różnią się między sobą myślą artystyczną oraz manierą architektoniczną kompozycyjną, i dekoracyj ną. Zabytki architektury rosyjskiej cechuje liryzm i majestatyczność, prostota i doskonałość, malowni-czość i zadziwiająca harmonia między budowla mi i otaczającą je przyrodą. Zabytki ukraińskie cha rakteryzuje styl uroczysty i elegancja. Oryginalne • niepowtarzalne w mozaiko wym wystroju są pomnik? architektoniczne republik środkowoazjatyckich. Zadziwiające pod względem artystycznym narodowe charakterze są kamienn" arcydzieła Gruzji i Armenii, zabytki budownictwa republik nadbałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii cha rakteryzuje oryginalna na rodowa adaptacja stylów architektury światowej. tek staroruskiej architekta ry we wsi Kołomienskoje. Niemało już widziałem, licznymi obiektami zachwy całem się, wiele oczarowa ło mnie, ale epoka starej Rusi, która pozostawiła swój pomnik w tej wsi. by la dla mnie największym cudem". W Związku Radzieckim niemało jest miejscowości, w których istnieją duże kompleksy zabytków historii i kultury. Należą do nich przykładowo w Rosji; Moskwa, Leningrad, Nowa gród, Psków, Włodzimierz, Su zdał, Jarosław, Wołog-da, Smoleńsk; na Ukrainie — Kijów, Czernihów i Kamieniec Podolski; w Armenii — Erywań, Garni, Cachkadzor; w Gruzji — Tbilisi, Gelati, Ananuri; w republikach n adbałt y c kich — Tallin, Wilno i Ryga. Wiele miast, które w pełnym sensie tego słowa są miastami — muzeami. ZABYTKI — WŁASNOŚĆ NARODU W roku przyszłym turystom radzieckim i zagranic? nym udostępni się dalsze za bytki. Będzie wśród nicn m.in. muzeum—skansen w dalekiej syberyjskiej wsi Szuszenskoje, gdzie na zesłaniu przebywał Wł, Lenin. Wieś ta obecnie przekszta? ca się w nowoczesne miasto. Zachowana w nim zostanie jednak strefa zabyt kowa, w której odtworzona będzie stara, głucha wieś MIASTA MUZEA Piękno starych budowli opiewają legendy i pieśni. O perle rosyjskiej architek tury drewnianej — Cerkwi Preobrażeńskiej o 22 kopułach, wzniesionej w XVIII wieku na wyspie-Kiżi^ w Karelii, jedna z poetyckich legend głosi, że budowniczy tej cerkwi, Nestor, do zakończeniu pracy wrzucił swój topór do jeziora One ga mówiąc „Nie było, nie ma i nie powstanie w przy szłości druga taka świątynia". Pięknem architektury ro syjskiej zachwycał się kom pozytor Hektor Berlioz. W roku 1868 zanotował on swoje wrażenia z pobytu pod Moskwą: „Nic tak bar dzo nie zachwyciło mnie jeszcze w życiu jak zaby- Takim zabytkiem jest np. Suzdal, gdzie na niewielkiej przestrzeni znajdują się: twierdza, pięć starych klasztorów i wiele innych zabytków wyniesionych po czynając od XII wieku. OCHRONA POMNIKÓW KULTURY Ochrona zabytków traktowana jest w ZSRR jako ważny problem państwowy i narodowy. A jej celem i sensem jest tzw. „żywa ochrona" — stworzenie wTa runków, aby zabytki mogły *ak najszerzej służyć ludo wi — jego twórcy. Już w kilka dni po zwycięstwie Rewolucji Październikowej opublikowano odezwy do obywateli Rosji: „Baczme strzec mienia kulturalnego' „Ochraniać zabytki". Wydany w październiku 1913 roku dekret o rejestracji i ochronie zabytków sztuki i przeszłości należał do pierwszych aktów młodego państwa. Troskę o ochronę zabytków ZSRR przejawiał nawet w najtrudniejszych la tach. Tak np. w okres:s wojny domowej rozpoczęto na dolecenie Lenina odbudowę i konserwację moskiewskiego Kremla. Jeszcze w okresie Wielkiej Woj ny Narodowej rząd radziec ki podjął decyzję o odbudowie zabytków zniszczonych w rezultacie działań wojennych ora? o restau^o waniu unikalnych zabytków w głębi kraju Tysiącom pomników kultury zniszczonym w okresie woj ny przywrócono życie. Zna wu^ upiększają one miasta, wz^oęracaia m*iatek narodowy. na1e~a do skarbnicy kultury światowej. Są wśród nich np. zetpe — taka, jaką widział w la tach zesłania Lenin. W ochronie zabytów *J-ezestniczą w ZSRR instytucje naukowe, stowarzyszenia twórcze, muzea i m ne placówki kulturalne, a także szerokie kręgi społeczeństwa. We wszystkich republikach działają towarzystwa ochrony zabytków, stawiające sobie za cei współdziałanie z władzami na tym polu oraz populary zację w społeczeństwie wie dzy o zabytkach. TowTarzys twa te skupiają miliony członków. Ludzie radzieccy z pietyzmem ochraniają zabytki historycznej przeszłości ojczyzny a równocześnie wzbogacają kraj o nowe pomniki — historii tworzenia społeczeństwa komunistycznego. Zarówno pierwsze, jak i drugie są dziś przedmiotem dumy oraz stanowią o pięknie ziemi radzi ickiej. (APN—AR) A. SIERIEGIN TV T IE wyróżniają się ni- jak zwykle waży czym w tłumie. Spoty- — A szkoda, że każde słowo, m?, jozpoznać najbliższych. nie Wału Pomorskiego, żyją do dziś w różnych rejonach kraju. — Tylko ja miałem szczęście, że rozmijałem się z kulami — mówi Władysław Balicki. — A przecież niebezpiecznych kamy ich dziesiątki ra- mogliśmy liczyć na wasze rze leżeli do kilku i kilkudzie zy na ulicy, w biurze i przy ? wsparcie. Szczególnie w po- sięciu w iych miejscach, gdzie pracy w polu. Czasem tylko zaczątkowych bojach o przełama padli od nieprzyjacielskich po okazji uroczystości dostrzega- k nie Wału Pomorskiego. Tru- cisków A nasyp, wzdłuż któ my barwne baretki orderów ; dno w tej chwili opowiedzieć rego nacieraliśmy był zielony, w klapach ich odświętnych! jak to było z forsowaniem Zielony od mundurów zabi- garniturów. Gwdy w okolicach Jastrowia, tych żołnierzy I Armii Woj- Byłem kiedyś świadkiem i Przez całą noc nosiliśmy wte- ska Polskiego... rozmowy starych towarzyszymy gałęzier. rzucaliśmy je do ł a i SPOMINAJĄ poległych broni — tych z czterdziestego rzeki żeby powstało przejście kolegów. Dziesiątki na- piątego roku. Wspominali i dla piechoty. Zima była. po- zwisk. Wielu z nich spo frontowe czasy... czątek lutego. Każdy patyk czywa na cmentarzach wojen- — Oficer polityczny stawał»musieliśmy wydrapywać spod nych w naszym wojewódz-przed szeregiem i mówił: Za | zlodowaciałego śniegu. Roz- twie. Inni, którzy zostali ran swebodnuju diemokraticzes- $ kaz oczywiście wykonaliśmy ni w czasie walk o przełama-kuju Polszu. W pieriod! Mie- i i poszliśmy wzdłuż drogi do szały się rosyjskie i polskie I1 ataku. Ale jakby czołgi i arty słowra. Ale przecież sens byłfleria nam pomogły, to i pułk zrozumiały dla wszystkich. by się tak nie wykrwawił. — Nie mieliśmy wtedy pol- Dochodziło wtedy do walk; skiej kadry oficerskiej. Zawo wręcz. Na bagnety szliśmy... dowych żołnierzy było bardzo — A co ty myślisz, że my mało. Władze radzieckie kie- o tym nie wiedzieliśmy? Ale sytuacji było bardzo dużo. rowały do polskiej armii jak ruszysz z artylerią i czoł- Chociażbv "pod Wierzchowem! wszystkich, którzy mieli cho- gami, kiedy benzyny brakuje, kiedy z radzieckim kolegą po ciażby najmniejszy kontakt z Bzjieby tylko benzyny—obru- stanowiliśmy zniszczyć nie- Polską. Wystarczały najbar- szają się rozmówcy. — Prze- rniecki głośnik propagandowy dziej nawet odległe koneksje ciez jak się zaczęła ofensywa nawołujący naszych żołnierzy rodzinne lub nazwisko o pol- na Wale Pomorskim, to całe żeby się poddawali Niemcy skim brzmieniu.Niejednokrot zaopatrzenie zostało głęboko strzelali do mnie z karabinu nie w sposób mechaniczny w tyle, kilkaset kilometrów maszynowego Serie pocisków wcielano ich do naszej armiL zj* .nami. O to samo pytają nas dosłownie obrysowały moia Po kilku miesiącach frontowe na wielu różnych spotka- postać na śniegu A iednak go życia Drzyzwyczajaii, się i ni ach. Szczególnie młodzież w wróciłem zdrów i* cały Nawet znajdowali polskich przyj a- czasie zetem esowskiego rajdu dowódca jednostki wyraził ciół- ~ . . . . . . . wal*. 0 wygolenie sw6j podziw cho€iaż prz*goto — c° tu duzo gadać, mewi- Wału Pomorskiego Interesuje wywał się ź porządnie na-II przeciez językiem zrozumia ich wszystko, każdy szczegół. trZp mi uszu bo łyrn dla nas wszystkich. Wte- Najcześciej pytają 0 przeżycia bez jego wiedzy ^ dy nie było potrzeba żadnej żołnierzy. Szukają odpowie- Wsoomnipninm ni* i™* agitacji, szliśmy wyzwalać dzi na wiele problemów. Chcą ca Fakt sprzed ćwierć ^ k* się dowiedzieć, czy każdy mo- Drzeolataia «ip , że być bohaterem. Dopytują njami 0 ostatnich TOWARZYSZ Henryk o sprawy osobistych uczuć i 1 ° ostatmcłl Korniowski potrafi bar- frontowej miłości. Takich wnie opowiadać o hi- spotkań mamy bardzo dużo. Polskę. spotkaniach chociaż nie mają zbyt wiele czasu na takie rozmowy. Wszyscy trzej pracują zawodo wo. Pozostali na ziemi, o któ rą walczyli, Aleksander Szu-pieńko od dziewiętnastu lat pracuje w radach narodowych. pułku strzel- pizełamanie Wału Pomór- Obecnie P^*ni odpowiedzialną funkcję sekretarza Prezydium MRN w Wałczu. Henryk Korniowski jest w tymże mieście kierownikiem działu organiza cyjno-administracyjnego w Przedsiębiorstwie Zaopatrze- storii owych dni sprzed ćwierć nie tylko w czasie rajdu, ale wiecza. przez cały rok. Młodzież szu- — Pancerniakiem byłem ka kontaktu ze zbowidowca- już w czasie kampanii wrześ- mi. kombatantami ostatniej niowej. Służyłem wtedy w wojny. Historią walk o pierwszym ców konnych zmotoryzowa- skiego interesują się stu- nych. Potem, w czterdziestym denci. Mieliśmy przecież piątym, byłem w trzecim dy- takie spotkanie z chłopcami, wizjonie trzeciej dywizji arty którzy budowali drogę ze lerii przeciwpancernej pod do Zdbic do Gole. wództwem oodpułkownika Iwa T AM właśnie, na te; dro . D . nowa. Szliśmy przez Jastro- I dze splotły się frontowe ,.1C. ^P^^odę. Władys wie. Nadarzyce, Sypniewo, losy Szupieńki, Korniow Balicki jest zatrudniony w Zdbice. A jeszcze wcześniej, skiego i Balickiego. MZBM. Wszyscy_trzej pracują kiedy mieliśmy przekraczać — Nigdy , chyba nie zapom- + w ~s°WiD. Ale kiedy starą granicę Polski, odczyta- ne tego lutowego poranka, £ .9 naciarzy się sposobna no nam specjalny rozkaz, że kiedy doszliśmy do Zdbic — chwua chętnie uczestniczą w teraz właśnie wchodzimy na mówi Korniowski. — Skiero- sP°tkaniach ze ^ społeczeń- stare słowiańskie ziemie. Na wano nas z Nadarzyć przez stwem, a szczególnie z młodzie nasze powitanie rozpięto bia- Sypniewo i Szwecje do ataku :fa*. k.onfrontują historyczne ło-czerwone flagi. Mieszkańcy na umocnienia Wału Pomor- wydarzenia z dniem dzi- tej ziemi przywitali nas po- skiego. To chyba było 4 lute- sl®Jszym. Odwiedzają^ także zdrowieniami w ojczystym ję go. Po wyjściu z lasu nic nie n}ielsca gdzie walczyli. Bodaj zyku. i "ożna powiedzieć po mogliśmy zobaczyć. Nad głę- Plfłszo czy rowerem przemie- prostu. że to było wzruszają- bokim wąwozem, w którym Tza.13 P° kilkanaście kilomet- ce * ale ny odczuliśmy, jakby jest'kilka jezior, puścili nasi r^w, aby wrócić jeszcze raz ktoś odwracał karty podręcz- ogromną zasłonę dymną. Ge- na mieisce starych^ transze!, nika historii. ste skłębione tumany zasłoni Przysypanych piaskiem, popat N wspomnień. Okazja do tego zgromadziliśmy na tym odcin kich towarzyszy broni, prze-sposobna. Oto spotkało się ku. Przygotowywaliśmy pie- ważnie młodych wówczas trzech towarzyszy walk na chocie front do natarcia. Ca- chłopców, którzy nie wró- cili już do ojczyzny. Zostali na polskich cmentarzach. Proste nagrobki z czerwoną gwiazdą., które tak często spotykamy w naszym województwie, kryją tak wiele tragedii, że tylko towarzysze Wale Pomorskim. Zajęci pra- ła ziemia drżała w tej okolicą zawodową, nie zawsze ma cv. Myśleliśmy, że nie zostają czas na podobne pogawęd- nie ani jedno drzewo i kamień ki, Dziś wymieniają uwagi, na kamieniu... wspominki, dzielą się wraże- — Nie tylko tam, w Zdbi-niami z tamtych czasów. cach i Nadarzycach — dodaje — Słuchaj — mówi Włady- Aleksander Szupieńko. — A sław Balicki — to myśmy by jak było pod Kołobrzegiem! frontowych walk mogą uronić li towarzyszami na tym sa- Nacieraliśmy wtedy wzdłuż to rąbka ich tajemnicy. mym szlaku bojowym. Wal- ru kolejowego. Rosjanie i Po- K.I A Zj'emi Koszalińskiej czyłem tutaj w trzecim pułku lacy. Ilu padło? Setki, tysią- |^| wielu jest takich jak czołgów 1 Brygady Pancernej ce? Teraz, z perspektywy cza Szupieńko, Korniowski „Westerplatte". Szliśmy wtedy su, trudno to sobie uzmysło- Czy Balicki. Zrzeszeni w sze-przez Nadarzyce. Szwecję, Mi wić. Podaje się suche cyfry, regach ZBoWiD są żywą kro rosławiec i Borujsko. Do dziś A to byli nasi kolediy, z któ- niką tamtych dni. Szczególną pamiętam numer mojego czoł rymi dzieliliśmy się połówką opieką otoczyli młodzież szkol gu — 410. papierosa i kawałkiem chle- pomagają jej lepiej poz- — No, jeśli mamy być ściśli, ba Atakuje hitlerowskie po nać i zrozumieć najnowsze kar to szliście za nami, za piecho- zycje, nie było nawet czasu, ty historii Polski. tą — Aleksander Szupieńko by zatrzymać się nad poległy ANTONI KIEŁCZEWSKI Str 6 GŁOS nr 284 (5327) rnrxyv\AAcc\y yolturaina ŚWIAT • W 50-tysięcznym nakładzie ukazało się w Związku Radzieckim „Nie bo w płomieniach" — Jana Paramdowskiego. Zakończono także przekład ,Mitologii", a przygotowy wany jest przekład „Alchemii słowa" i „Petrarki" tego samego pisarza. Znany i kontro wersy j nie przyjmowany w kraju zespół ,,Breakout" wystąpił w Holandii. Koncert zakończył się dużym powo dzeniem, podkreślano szczególnie znakomitą grę saksofonisty — Włodzimie rza Nahornego. „Breakout' otrzymał zaproszenie na przyszły rok, nagra taksę kilka utworów w wytwórni „Polydor". • „Jedyną drogą do u- ratowania Wenecji przed zatopieniem jest wybudowanie tamy w poprzek Cieśniny Gibraltarskiej — skonstatowali włoscy architekci. Propozycja ta padła na niedawnym spotkaniu, poświęconym ratowaniu tego słynnego miasta. • Prawdziwym zagłębiem unikalnych zabytków architektonicznych jest radziecka Abchazja, znajdująca się na terenach legendarnej Kolchidy. Zidentyfikowano tam ponad 500 zabytków, którym przywraca się dawną świetność, a także przysto sowuje do wypełniania no wych funkcji. M. in. w warowni Gagra, pochodzącej sprzed 1,5 tysiąca lat powstanie muzeum broni abchaskiej, zaś w soborze w Mokwi — muzeum śred nlowiecznej architektury. KRAJ • Od ub. soboty twaw Poznaniu III Festiwal Oper i Baletów ,Polskich. Wystąpiło 6 teatrów i oper4 łącznie 1600 artystów. Festiwal zainaugurowano wy stawieniem „Strasznego dworu" St. Moniuszki. • „Jesień literacka na Mazowszu" — impreza pod tym tytułem odbywa się już po raz trzeci. Spotkania z literatami odbędą się w ponad 150 wsiach Mazowsza. Wezmą w nich udział m. in. Barbara Nawrocka, Stanisław Ryszard Dobrowolski, Ernest Bryll. \ WOJEWÓDZTWO • Jednym z naczelnych zadań, jakie stawia sobie w obecnym roku kultural-no-oświatowym Związek Teatrów Amatorskich jest organizacja jego oddziałów w powiatach. Dotychczas istnieją 3 oddziały: w Kołobrzegu, Sławnie i Szczecinku. ZTA grupuje 428 zespołów, i pod względem ich liczby zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w kraju. » Wiosna tego roku w Darłowie odbyło sie spotkanie członków miejscowe go Klubu KTSK i bratniego klubu z Krajenki. W jutrzejszą niedzielę darło-wianie rewizytują kolegów z Krajenki. W progra mie m. in. zwiedzanie muzeum w Złotowie, pobyt w Zakrzewie, spotkanie w Krajence, impreza artystyczna. • W ub. poniedziałek miało dojść do sfinalizowania porozumienia zain-.eresowanych instytucji na lemat działalności wiejskich klubów 1 świetlic. Niestety, zabrakło przedstawicieli WZGS, SOP, Spółdzielni Ogrodniczej. Mimo podpisania centralnego porozumienia jego realizacja na wojewódzkim szczeblu ulegnie poważnemu opóźnieniu. (m) Poezja rosyjskich przyjaciół Jedna z r, aj słynni* j szych galerii świata, 7 er, Me \ ki Ermitaż. Jest to prawdziwy skarbiec dziel sztuki, j zarówno rosyjskiej, jak i najwybitmeiszych twórców I świata. Na zdjęciu: fragment galerii i rzeźb. (Fot. CAF) l Poezji już się a nas nie czyta Chyba, że w szkole, bo zadane, albo przygotowując sie do konkursu recytatorskie ftO, ale jakże rzadko dla rzeczy wis W: potrzeby takich lektu.. Poeci Rosji mają czytelników nadal, są nie i-ylko czytywani, zachował' wiele, może prawie ' wszystko, ze swych dziewiętnastowiecznych funkcji przewodników moralnych narodu, coś z owe go kapłaństwa, które i u nas celebrował chociażby Mickiewicz. Chyba niezbyt trudno dociec przyczyn, dla których Rosjanie nie przeprowadzili się, jak poeci tylu innych narodów, do zakurzonej Wieży z Kości Słoniowej. Sadzę, że nie musieli tego czynić, ponieważ kontynuują pisarstwo służebne, w najszlachetniejszym znaczeniu usługowe, co nie znaczy, bv było to pisanie dworskie ub dworackie. Poezja rosyjska zachowała ową zadziwiającą umiejętność prowadzenia interesującej i pożytecznej dla obu stron rozmowy ze swoim czy telnikiei tym śwladomszym, „kulturalnym", który poórafi konwersować z każdym poetą i o wszystkim, niczym wytrawny bywalec dyplomatycz nych przyjęć, ale i z tym zwy czajnym, prostym, szeregowym, przypadkiem na ulicy zagadniętym człowiekiem. Jest to umiejętność, która i Książka Walerego Namiot-kiewicza") ukazana sie na rynku księgarskim w momencie, gdy problemy rewizjoniz-mu urosły do rangi szczególnej w międzynarodowym ruchu robotniczym, a także znalazły swe odbicie na gruncie polskim. Można więc rzec, ze publikacja odpowiada na pilne zapotrzebowanie społeczne już przez sam fakt podjęcia tematu kluczowego dla aktual nego etapu rozwoju zarówno myśli, jak i praktyki rewolucyjnej. Jej Walor nie da tego wszak się ogranicza, praca ta bowiem stanowiąc skondensowaną sumę wiedzy o przedmiocie dostarcza zarazem w sporze z rewizjoniz-mem rzeczowych argumentów układających się w logiczny ciąg, mocno osadzony w historii, a zarazem znajdujący wyraźne odniesienia do współczesności, w której uczestniczy polski czytelnik. Recydywa rewizjonizmu, jaką obserwujemy współcześnie, ma swe liczne odpowiedniki w historii, jako że różne formy oportunistycznego odchodzenia od linii wyznaczającej rozwój naukowego socjalizmu towarzyszyły stale myśli marksistowskiej. Bo re-wizjonizm, aczkolwiek wyrastał zawsze wewnątrz ruchu robotniczego, brał swą pożywkę ze sprzeczności klasowych i obracał sie każdorazowo przeciw interesom rewolucyjnym, niezależnie od tego. jakie doktryny aktualnie prezentował. Nietrudno to zaobserwować wyodrębniając o-kresy i etapy rozwoju, które w książce Walerego Namiot-kiewrcza potraktowane zostały jako kolejne rozdziały książki. Genezy rewizjonizmu doszukiwać się można już u samego początku rodzeni? sie ruchu robotniczego. Skonkretyzowany w poglądach Lass a la, był obiektem krytyki Marksa i Engelsa. Dopiero jednak skomplikowane pod względem politvcznvm sytuacje Niemiec, jak również wystę-puiace w Dosrlrdaeh rewolucyjnych skostnienie i zastój myślowy stworzvłv wybitnte Rewizjontzm - sprzyjające przesłanki dla powstania systemu teorii rewidujących dotychczasowe założenie ideowe filozofii marksistowskiej, których to teorii autorem i propagatorem stał się w szeregach niemieckiej socjaldemokracji Edward Bern stein. „Myśl polityczna marksizmu a rewizjonizm" w znacznej mierze opiera się na materiale historycznym, ale nie historia znajduje się w centrum zainteresowania autora. Stanowi ona punkt wyjścia do ostatnich rozdziałów książki, poświęconych zjawiskom współczesnym, które w Polsce kiełkowały od pewnego czasu, by ujawnić się z całą ostrością w ubiegłym roku. Wówczas to byliśmy świadkami ataku wszystkich sił, skonsolidowanych na rewizjonistycznej platformie, których cechą rozpoznawczą była wrogość wobec socjalistycznych podstaw ustrojowych. Szeroka analiza tych zjawisk, udokumentowana faktami, wykazuje, jak w praktyce działa system bur-iuazyjnego nacisku, który chętnie korzysta z rewizjonistycznego konia, w' celu osłabienia wewnętrznej spoistości socjalistycznego państwa. Dla pełnego kamuflażu w celu zmylenia opinii posługuje się on przy tym zarówno pojęciami, jak i słownictwem marksistowskim, mającym ukryć prawdziwe cele tego ataku i udzielić alibi, co do faktycznych zamiarów grup, . które zdemaskowały się na gruncie polskim. W warunkach podziału świata na dwa przeciwstawne systemy społeczne infiltracja ideologii burżuazyjnej w dziedzinie teorii ruchu robotniczego jest ziawskiem nieuniknionym. Tak jak oczywiste *taja popaczk^we poszukiwania nowych form i m°-tod walki. nowvch koncepcji strategicznych, operujących u-rozmaiconą frazeologią, a two rżących współcześnie system wojny psychologicznej, obliczonej na osłabienie, a w konsekwencji obalenie ustrojów socjalistycznych. Zakłada to rzecz prosta konieczność wzmożonej Czujności ze strony partii marksistowskiej. Spór, jaki toczy się współcześnie z rewizjonizmem, znalazł swoje odbicie w obradach V Zjazdu partii. W przemówieniu końcowym na Zjeździe Władysław Gomułka stwierdził, że walka z deformacją myśli marksistowskiej, jaką jest rewizjonizm, to „niezmiernie ważne długofalowe zadanie partii", które „nie może być zastąpione jakąś kampanią przeciw poglądom rewizjonistycznym, przez samo rzucanie przeciw-rewizjonistycznych gromów" Jedną z form realizacji tego postulatu jest szeroka, rzeczowa analiza zjawiska, konsekwentne demaskowanie jego klasowych uwarunkowań, roli, jaką pełni we współczesnej walce ideologicznej. Zadanie to na pewno spełnia pra ca Walerego Namiotkiewicza. Jest przy tym bezspornym walorem książki i niewątpliwą zasługa autora, że traktując o sprawach z natury rzeczy trudnych, czytelnik otrzymał jasny, rzeczowy, a ponadto wielce frapujący skrót historii i współczesnych problemów zjawiska, zwanego ogólnie rewizjonizmem. (AR) B. S. *> Walery Namiotki«wicz: ,.MvS1 polityczna marksizmu a rewizjonizm . Książka i Wiedza 1369. Ce na zł 20,—. zawsze właściwa była wielkim poezjom i naprawdę dobrym poetom, jednakowo za Homera, który rcumie zaciekawiał filozofów i pastuchów na Ni za mie go, którego studio wali astrologowie i znali na pamięć analfabeci, za Mickiewicza, który pisał dla swoich wykształconych studenckich przyjaciół, a szczycił się, że łaskę ma u ochmistrzyni cór. Ma tę umiejętność Bułat Okudżawa, po rosyjsku piszą cy i w Moskwie wychowany syn Gruzina i Ormianki, poeta dziś czterdziestopięcioletni. Ten chudziutki, czarnia wy pan, który za młodu był żołnierzem, bo bvła wojna, a potem nauczycielem, bo wrócił z frontu żywy 1 lubił literaturę, to człowiek, który dokonał cudu. kt.órv jakoś tak niechcący i sam nie wiedząc kiedy, zrobił coś, o czym marzyły setki ooetów — przywrócił dawne, w społeczeństwach pierwotnych jeszcze obowiązujące stosunki, panujące między utworem lirycznym a czytelnikiem. Okudżawa nie je't już sam. Na tejże zasadzie żyją w ludzie rosyjskim, śpiewań? wk-.r sze Gorodnięklego, Mątwi.e-jewej, Galicza, Wysockiego i wielu innych poetów różnego talentu i różnej siły głosu, ale — poetów, nie tekściarzy. Przygasł po półwieczu romantyczny poryw rewolucji, ludzie w Związku Radzieckim pracują, kochają się, uczą i myślą. Społeczeństwo tam tak zostało urządzone, że sprzyja nauce, a wiedza sprzyja myśleniu. Europeizująca rewolucja kulturalna, zaplanowana niegdvś przez bolszewików, wydała po latach pięćdziesięciu piękne owoce — ludzie dużo wiedzą i sprawnie myślą, mają nawyk myślenia i wielka ciekawość świata. Może dlatego społeczeństwo tamtejsze stwa rza pewnie znaczne zapotrzebowanie na lirykę filozoficzną, skoro tej liryki we współ czesnej poezji rosyjskiej tak dużo. Sześćdziesięclopięcioletni juz Leonid Martynow, to bardzo osobna w tej poezji postać. Jak Goethe minerały, tak Martynow zbiera po podmoskiewskich polach wyora-ne otoczaki, kolekcjonuje je i w najzwyczajniej«zym z pozo ru brukowcu umie dostrzec i ukazać innym nieprzeczuwa-ny, zdumiewający i całkiem wyjątkowy kształt, tajemnicze życie kamieni. Ten dar dostrzegania pasjonującej nie zwykłości w ludziach, przedmiotach i sprawach z pozoru n a j po w sz e dni e j ? zych właściwy jest także wierszom Marty nowa. Jak dziecko, albo jak prawdziwy poeta, właśnie Martynow potrafi mówić mądrze i ciekawie właściwie o wszystkim, ale głównie o rze czach tak bardzo dobrze znanych, że nie widziało się w nich niczego interesującego. Jak król Midas z greckiej ml tologii, pod którego dotknięciem wszystko przemieniało się w złoto, Martynow czego by sie nie dotknął przemienia w poetycka myśl. I każdy go v-ozumie, każdemu sie wydaje, że te fantastycznie ciekawe rzeczy, które opowiada Martynow, sa właściwie zupełnie oczywiste, każdy czytelnik: ma wrażenie, że tylko przypadkiem sam na to nie wpadł już dawno. A takie wrażenie czytelnika, to pierw szy i nieomylny znak, po któ rym rozpoznaje się naprawdę dobrą literaturę. W kraju, który ma wielu dobrych czytelników, jest wielu dobrych poetów i grubą trzeba bv naoisać książkę, by wszystkich, ich wymienić, a jeszcze o każdym powiedzieć coś konkretnie i szego. Na pewno trzeba bv jeszcze i o Eugeniuszu Winokuro-wie, majstrze małei, filozofującej przypowiastki o tym, jaik żołnierze szł? do łaźni i jednemu rozwiazał się owi-jacz. albo o tvm, jak autor kupował w sklepie spożywczym dwadzieścia deko żółtego sera. Trzeba bv jeszcze o Eugeniuszu Jewtuszence, długim chłopcu, lak znak zapv-tania, który krzyczy swoje wiersze z estrad, jak niegdyś krzyczał je Majakowski i jak Maiakow^ki ma setki tysięcy wielbicieli, bo wielki ie<=t i kunszt retoryczny i szlachetny, moralny patos tych wierszy. Trzeba by jeszcze o Ąndrze jvi Wozniesieńskim, którego wiersze są tak nowoczesne, iż nierosvjsk; czvtelnik, któremu bliżej do różnych europejskich awangard niż do Puszkina, często skłonny jest uznawać je za najciekawsze zjawisko x>etvckie Rosji ostatniego dziesięciolecia, tej Rosji w której nie ma już miedzy żywymi Pasternaka I Achmatowei. Trzeba by jeszcze o Borisie Słuckim, o Ar-seniuszu Tarkowskim, o Ach-madullinej, o Brodskim, o wsoaniałvm. skośnookim Oł-żasie Sulej meno wie z Ałma--x\ty, o tylu irnvch. Ale to przecież tylko felieton. Który, oby zachęcił do sięgnięcia po wiersze tych poetów, WITOLD DĄBROWSKI **0 AHipopioru „Potężny, z wyciągniętą dłonią, Wysoko wspięty — stoi ON: Pomnik Piotra Wielkiego ,słynny „Jeździec Miedziany i Nad zbuntowanej Neury tonią Bożyszcze na spiżowym koniu...* (Fot. CAF) Ten człowiek wiedział co mówi: — To wszystko słoma... Spali się, popiół zostanie. Tak powiedział, kiedy dyrektor poprosił o parę tysięcy. Ten człowiek był doświadczony w niewierze. Mało to razy coś gdzieś zaczynało się dziać, ktoś w jakiejś wsi chwytał muzy za skrzydła, a lada dzień miało się okazać, że ręce bardziej do zrezygnowanego machania, niż do chwytania muz nawykłe. Ten człowiek wiedział co mówi, to znaczy tak mu się zdawało. i to już nie jego wina, że akurat nie było słomy ani tym bardziej popiołu, choć paliło się i jeszcze pali. Toteż kiedy dyrektor, pc wszystkim już, po pierwszej sławie i trzech czy czterech dyplomach, nie licząc wpisów do księgi pamiątkowej znowu poprosił o parę tysięcy, obiecali pieć razy więcej niż najpierw nie chcieli dać. No i to byłoby wszystko. Cała historia streszczona do rezultatów dwu, niezbyt odległych w czasie próśb. Aha — o co chodziło? O zespół pieśni i tańca. Z Jasienia. Takiej wsi, nie-wsi, słynniejszej dotychczas z jeziora z wyspami, wśród lasów, niż z czegokolwiek innego. Piękny stąd widok. Ziemia napiętym łukiem wbija się w wodę. Choć szara już godzina, jeszcze widać na drugim brzegu jaśniejące bryłki campingowych domków, łódź na nieruchomym lustrze wody. Trochę bliżej kilka Czerwonawych dachów, jeden biały, jedynego we wsi rolnika. Bronisław wyciąga ramię. — Tam jest mój dom. Półtora kilometra stąd. Sporo tu, w bytowskim powiecie, wsi takich jak ta. Rozczłonkowanych; podzielonych na „wybudowania", grupy dwóch tjrzech — pięciu domów jakby przytulonych do siebie, odseparowanych od miejsca umownie zwanego „centrum", a w Jasieniu — „city". Z tych wybudowań wieczorną porą zawsze wychodzili wymyci, odświętnie ubrani ludzie, by spotkać się z innymi. A gdy się już spotkali, gdy powiedzieli sobie to. co powiedzieć mieli, nieraz brali się do wspólnej zabawy, śpiewania, nauki. Ojcowie z dziećmi, dzieci za przyzwoleniem, nawet nakazem rodziców. Było tak przez lata i dziesięciolecia na wsi nie wzbogaconej przemysłem, nie rozdzielonej bogactwem rodzin zazdrośnie strzegących swych majętności. Pozostało tak,, z przyzwyczajenia, choć o ziemię i pracę łatwo, a najwidoczniejszy symbol dorobku —■ telewizyjna antena — dziurawi GŁOS nr 284 (5327) i Str. 7 Nie tylko o Wiktorze Fot. CAF Moskwa teatralna Ostatnio tak się składa, że najbardziej znanymi w Polsce teatrami Moskwy są Sow-riemiennik i Teatr na Tagan-ce. Znanymi, bo najdokładniej opisanymi. Każdy z przyjezdnych' bowiem, niezależnie od tego, czy zmusza go do tego recenzeneka profesja, uważa za swój obowiązek odwiedzenie placówek prowadzonych przez Jefremowa czy Lubi-mowa. Oczywiście, nie przeczę, oba są świetnymi teatrami, o wyraźnej linii ideowo--artystycznej, ale zbytnie eksponowanie ich roli jest chyba wykrzywieniem obrazu teatralnej Moskwy. Zacznijmy od nowości. Jedną z pierwszych premier nowego sezonu teatralnego Moskwy stanowi utwór „Reszta jest milczeniem", reżyserowany przez Anatola Efrosa w teatrze im. Mossowietu. Ma on zapewnione powodzenie przede wszystkim dzięki nazwisku reżysera, niezwykle lubianego twórcy średniego pokolenia (debiutował w 1950 roku, polskim kinomanom znane są filmy, zrealizowane przez niego, m. in. „Rok przestępny" i „Dwoje w stepie"), uważanego przez niektórych za największą w ogóle indywidualność teatru radzieckiego po drugiej wojnie światowej. Bo jeśli zachwycamy się na przykład Sowriemiennikiem, nie powinniśmy zapominać, że właśnie dokładnie to, co robi pod względem formalnym jego kierownik artystyczny Oleg Jefremow dzisiaj, czynił już Ffros piętnaście lat temu. O-becnie łączy on już w organizowaniu rzeczywistości, scenicznej ów pogłębiony realizm psychologiczny (stanowiący reakcję na bezmyślność naśladowców systemu teatralnego Stanisławskiego) z umowno-ściami różnych konwencji, życiowe konkretv 7 ich symbolami czy zna^ar^i. Efros w swych realizacjach scenicznych kieruje się pew- (KORESPONDENCJA WŁASNA „GŁOSU") nymi historiozoficznymi uo- „Reszta jest milczeniem" to gólnieniami. Zawsze bowiem opowieść o dwojgu starusz- ns materiał dramaturgiczny kach, niepotrzebnych wła- patrzy przez pryzmat historii snym dzieciom. Po wielu u- : doświadczeń ludzkich. Zy- pokorzeniach, zrezygnowani, skuje mu to wielu przeciw- decydują się na rozłąkę i ży- ników, którzy uważają, że cie w przytułku. Znakomite zmienia swoimi inscenizacja- kreacje w rolach państwa mi wymowę utworu. To nie- Cooperów stworzyli wybitni prawda. Teatr Efrosa nie jest aktorzy starszego pokolenia — teatrem natrętnych kojarzeń Faina Kaniewska i Rostisław za pomocą podtekstów czy Platt. Uczynili wszystko, aby bliżej nieokreślonych niedo- zrealizować zmysł reżysera: mówień. Tego rodzaju wuK wstrząsnęli sumieniem nub- garne uwspółcześnianie sztuki iiczności. Nawet na przedpre- nie leży w jego naturze. Lubi rmerowym pokazie, przezna- natomiast niekiedy, nieraz o- czonym dla ludzi teatru, re- krutnie, korygować myśli pisarza kierując się doświadczeniami naszego, współczesnego pokolenia. A więc stara się zawsze wyszukać w utwo- cenzentów, reżyserów i aktorów, można było dostrzec na twarzach uczestników przedstawienia olbrzymie wrażenie, jakie zrobiło na nich najnow- rze, zwłaszcza klasycznym sze dzieło Efrosa. czy powstałym kilkanaście lat Efros jest etatowym reży- temu. takie problemy i tak je serem w teatrze na Małej zaakcentować, aby i dzisiaj Bronnej. W minionym sezo- ?cenie sztuka miała sens nie przygotował na tej scenie na istnienia. W najnowszej premierze Efrosa słynne zdanie z Hamletowskiego monologu „Reszta jest milczeniem" kryje za sobą sceniczną wersję ™rk»A- kontrowersyjnych opinii, skiego scenariusza filmowego j akie spowodowały, przez W z lat trzydziestych „Ustąp P uważnne st?za „aiwy- rmcjsca jutrzejszemu dn,u . bitn!eisze reaIi dwie premiery: wspomnianego już „Płatona Kreczeta" oraz najnowszą sztukę Arbuzowa „Szczęśliwe dni nieszczęśliwego człowieka". Obie utrzymują się wciąż na afiszu i mi- Napisał go Vino Delmer, a-daptował dla sceny radzieckiej pisarz Rappaport. w minionym zacie sceniczne ~zon:e. Śmiało można zaryzykować W kierunku zatuszowania twierdzenie, że najbliższe „amerykańskości" sztuki po- miesiące upłyną w Moskwie szła reżyseria zarówno w rea- pod znakiem Polski. Każdy liach scenicznych, jak i w grze bowiem teatr moskiewski aktorów. Czyż bowiem moż- przygotowuje, na grudniowy na mówić o regionalności kon- festiwal polskiej dramaturgii fliktów pokoleń? Czyż starość jakiś utwTór pisarza z nasze-jest inna w Ameryce niż w go kraju. Wiele z nich reży-Rosji? Czyż niepotrzebni ro- serowanych jest przez na-dzice znajdują się tylko w szych twórców teatralnych. I ustroju kapitalistycznym? Czy to nie tylko reżyserowanych, też tylko tam spotkać można ale również wyposażonych w niewdzięczne dzieci? Tego ro- dekoracje, przygotowane przez dzaju pytania sprawiły za- Polaków. I tak, dla prz.ykła-pewne, że reżyser postanowił du, w teatrze na Małej Bron-sztukę zaprezentować widzom nei nad sceniczną wersją radzieckim. Myśl przewodnia „Żeglarza" Szaniawskiego pra jego realizacji jest prosta: cuje od połowy września Konto nie jest sztuka o nich, to rad Swinarski. Scenografię jest sztuka o nas. w tym przedstawieniu zapro- jektował Kazimierz Wiśniak. W teatrze Jermołowej nad .Zemstą" Fredry pracuje Jerzy Krasowski. Samą natomiast imprezę festiwalową uświetni wizyta krakowskiego Teatru Starego, uważanego w Moskwie za jedną z najlepszych scen polskich. Moskiewscy teatromani zobaczą więc dwie inscenizacje, przygotowane przez Konrada Swinar-skiego („Fantazego" Słowackiego oraz spektakl złożony z „Klątwy" i „Sędziów" Wyspiańskiego), „Moją córeczkę" Różewicza w reżyserii Jerzego Jarockiego i „Poskromienie złośnicy" Szekspira w inscenizacji Zygmunta Hubnera. • Pojawiły się też (niektóre premiery odbyły się w końcu ubiegłego sezonu), przedstawienia, przygotowane z okazji stulecia urodzin Lenina. Jak dotąd niewątpliwie najciekawszym jest inscenizacja „Matki" Gorkiego, przygotowana przez Jurija Lubimowa w Teatrze na Tagance. Natomiast raczej nieudanym przedstawieniem jest spektakl „Złotej karety" Leonowa w teatrze na Małej Bronnej. Reżyser spektaklu nie wyszedł poza szablon, obowiązujący przy realizacji tej sztuki. Sensację teatralną Moskwy stanowi wydana ostatnio książka Adriana Piotrowskiego. Jest to wybór artykułów, dotyczących teatru i kina, napisanych-przez jednego z najbardziej utalentowanych ludzi kultury radzieckiej. Zmarły tragicznie w 1937 roku Piotrowski przez długie lata był przemilczany. W 1962 roku specjalna uchwała Ministerstwa Kultury przywróciła jego nazw?°ko do wszystkich tytułów filmów, zrealizowanych przez Lenfilm. Dla nas, Polaków, Piotrowski jest szczególnie bliski, gdyż był synem słynnego znawcy antvku, profesora Tadeusza Zielińskiego. ZBIGNIEW PODGÓRZEC I Naszym przyjaciołom w Związku Radzieckim zazdroszczę — poza paroma innymi — jeszcze tej cechy: szczerego, powszechnego reagowania na. ciekawe wydarzenia kulturalne. Szczególnie filmy potrafią rozpalać tam wszechzwiąz-kową dyskusję, w różnych środowiskach i na łamach prasy. Udane i ważne dla aktualnych spraw postacie — symbole z tych filmów szybko zadomowiają się w potocznym języku, służą jako przenośnie. Tak było z głośnymi filmami „Prze wodniczący" i „Komunista" tak wielką dyskusję wywo łały również filmy „Twój współczesny", „A jeśli to miłość„Jeśli masz rację" Ostatnio olbrzymie zainteresowanie wzbudziły „Trzy dni Wiktora Cżernys\zewa", które prezentowane u nas będą w Festiwalu Filmów Radzieckich. Cechą charakterystyczną tych filmów 1 powodem zainteresowania nimi szero kiej publiczności — zainte resowania wnikliwego, kry tycznego — jest nie tyle ich wysoki poziom artystyczny lecz podejmowanie aktualnej problematyki społecznej. Podejmowania w sposób bezkompromisowy odważny, głęboki. Taki też jest film młodego Marka Osepjana pt. „Trzy dni Wik tor a Czerny szewa" — tokarza w wielkiej fabryce, młodego chłopcg. „przed wojskiem". "Wiktor niczym się nie wyróżnia, spośród masy swych rówieśników i — niczym nie chce się wyróżniać. Komsomolec — bez zapału ale i bez ociąga nia spełnia „obowiązki organizacyjne": chodzi na ze brania, jeździ na wykopki, ale najlżejszym gestem nie wyrazi swego stosunku do^ nich. Z tchórzostwa? Być może. Nie zareaguje, gdy nieprzyzv>oitymi aluzjami obraża się jego koleżankę i gdy „kumple" biją bez po wodu starszego człowieka. Ale w marzeniach Wiktor je sit odważny — wydaje mu się, że sam ruszyłby na nieprzyjacielskie czołgi: to echo tych utyskiwań młodzieży, której się wydaje, że ominęła ją szansa wyka zania się bohaterstwem, po nieważ urodziła się po woj nie. Ale nie, to jednak nie tchórzostwo, nie jedynie. To lenistwo duchowe, brak ambicji, brak chęci przeciwstawiania się w czym- kolwiek otoczeniu. Z równie obojętną miną patrzy Wiktor na rówieśnika, któ ry reaguje na wszelką pod łość wokół siebie — jak na wyczyny swej chuligańskiej paczki. Wiktora wychowała socjalistyczna szkoła, pionier-skie zbiórki i komsomol-skie „subot.niki". A jednak ten sympatyczny chłopiec budzi odrazę, mimo że jego pasywność nie wyklucza pełnej afirmacji otaczającej go rzeczywistości. „Co dalej, chłopcze?" zapytywa ły z troską tytuły publikacji w prasie radzieckiej. „Dlaczego jesteś taki?" Jed na z gazet zorganizowała, spotkanie moskiewskich Wiktorów C żerny szewów — żyjących w stolicy jed-noimienników filmowego młodzieńca. Charakterystyczne, że w interesujących dyskusjach o postawach i problemach młodego pokolenia iv Zwią zku Radzieckim najwięcej zwraca się uwagi na takich zioykłych, bez wyrazu, „bez problemowych" młodych ludzi. Stwierdzano, że duży procent zatrzymywanych przez milicję zakłóca jących publiczny spokój — to komsomolcy. Film jest żywą ilustracją tego ważne go chyba, problemu: ci sami komsomolcy, to także^ znakomici robotnicy i pilni studenci i uczniowie! Więc co się dzieje? Dlaczego jesteś taki, Wiktorze? Kto na film pójdzie, teri zapewne nie jpożałuje — nasycony bogactwem obser wacji obyczajowych, niby bez specjalnej fabuły lecz znakomicie trzymający w napięciu zadowoli każdego kinomana. Jakżebym rada była. gdyby do naszej koszalińskiej młodzieży, wałęsającej się każdego popo łudnia między „Empikiem" a „Cocktail-barem" dotarła wieść, że jest to film dla nich i o nich. A co za znakomity materiał na zeteme sowskie zebranie! Niestety, jedyny list „oburzonych zetemesowców", jaki do1 mnie dotarł dotyczył faktu vż ongiś nieuprzejmie się wyraziłam o paryżance swobodnych obyczajów, nie jakiej Galii. I smutno mi, że chyba nie otrzymam wy jaśnienia zagadki Wiktora, uosabiająceao także naszych Józków, Marków, Zbyszków i Kaś. A może? ...Czekam z nadzieją! MARTA ani sHaMff niejeden dach. Pozostała naturalna dążność do wspólnoty, zadzierzgiwania więzi, pracy dla wspólnego dobra — nawyki zaszczepione przybyszom, bez względu na miejsce ich urodzenia. * Bronisław Stolz — rodem spod Lipusza, mieszkaniec Jasienia od czterdziestego szóstego roku. Z zawodu ślusarz, z zamiłowania organizator, głównie dzięki radawnickiemu UL. Ewa Hinc — rodem z Pomyska, absolwentka bytowskiego Liceum Pedagogicznego, mieszka w Jasieniu od trzech lat. Uczy i przewodzi kołu ZMW. Janina Lublewska — spod Szczecinka, zootechnik w po-myskiej GRN, tutejsza od dwóch lat, synowa pioniera. Halina Płoszajska — z łódzkiego, po słupskim SN, uczy w Jasieniu od roku. Brygida" Bartelik — miejscowa od urodzenia (chwilowo zajęta: parzy kawę i obsługuje małego klienta). Tomasz Słupecki — kierownik szkoły, 11 lat w Jasieniu. Tadeusz Czerechowski — były żołnierz, Ślązak, od trzech lat dyrektor pegeeru, zespołowym wysiłkiem stawianego na nogi. Ten, który prosił w swoim związku o parę tysięcy. Ten, któremu nie uwierzono i zalecano rozwagę. Nieobecny Alfons Jagielski — były przewodniczący jasieńskiej GRN. kierownik ośrodka wypoczynkowego WZSP. Ten, który pierwszy uwierzył. Nieobecnych tylu innych „sprawców kulturalnego cudu". Stoi ten „cud" w jasieńskim „city", obok pekaesowskiego przystanku, na którym rano pełno ludzi jadących do pracy, a późnym popołudniem do domu; naprzeciw dwu sklepów i nieczynnego chwilowo baru. do którego w sezonie zachodzą letnicy już najedzeni w swoich ośrodkach. Stoi, zaprasza świeżą szarością tynków, szerokimi rozświetlonymi oknami, ciepłem płynącym z tarczowych kaloryferów. Póki dzień, nad dachem znaczy sie czyste, nie zbrudzone deszczem hasło: „Znajdujemy radość we wspólnym działaniu na rzecz Ojczyzny". — To nie hasło, my naprawdę... Jakbym nie widział tego klubu, przepraszam, Wiejskiego Domu Kultury. Dyplomów zdobiących mały halik, kaszubskich strojów w dwu skrytych za sceną szafach — szatniach. Jakbym nie słyszał piosenek, którymi rozbudzają moją wyobraźnię: „Zespół kaszubski wita Was, tutaj zebranych. Dziewczęta, jak lale, swój uśmiech dają Wam...M — Banalne, prawda? Ale nasze. * Prapoczątki: była zabawa, jak każda, ale inna. Elegancko nakryte stoliki, dziewczęta z ZMW w rolach kelnerek. Szybko, z uśmiechem. W starym baraku, ponurym jak każdy barak, nagle stało się miło. Od tego dnia nie ma powrotu do starych pohulanek, z drzwiami służącymi za stół, z atrybutami zawadiackości. — Wie pan kiedy widać kulturę? Wtedy, kiedy ludzie popiją. Nasi piją... Pamięta kto rozróbę? Myślą, patrzą jeden na drugiego. — Nie, przynajmniej od kilku lat nie. * Próbowali raz. Nie ci sami — inni. Niespecjalnie wyszło. Ani koło ZMW, ani zespół artystyczny. Spróbowali drugi raz, mądrzejsi o tamte niepowodzenia. Rządy w kole objęła Ewa, w zespole Bronisław. Wieczorki z muzyką i tańcami, w tym starym baraku, który jeszcze Niemcy sklecili dla radzieckich jeńców. Bawili się, zgodnie — pogodnie. Ale chcieli więcej. Zespołu, co by im samym i innym sprawiał najprawdziwszą - radość, domu godnego ich sił i ambicji. Pytali — jaki zespół? Taki co „wszystko urnie", każdego modnego singla czy longpleja odtworzyć? Po co? Stanęło na formule: kaszubski — pieśni i tańców stąd rodem i tu przypominanych. Szkolny magnetofon w rękę, \yizyty u starych Kaszubów, pokłady folkloru jeszcze nie spisane przez etnografów, nagrania, odtworzenia, drobne przeróbki i próby. W tym baraku, w domu Bronisława, na leśnej polanie. Premiera w lutym 69. Osiem par, szesnaście strojów, z podarowanych materiałów, ale własnoręcznie skrojonych i wyhaftowanych. Na nogach jeszcze lśniące gumiaki, takie same w jakich chodzi się ł" pol0 Zamiast orkiestry — akordeon. „...więc dalej, * lew*, pra^u* bijcie brawa! .Witamy Was.". Bili, mocno i długo Kaszubi z urodzenia i z sympatii. Za program barwny, lekki, dowcipny, pełen ludowych rnądro-stek i rozbrajających banalności. — „Poważnie" śpiewają w Niezabyszewie, myśmy chcieli bawić. \yystęp w bytowskim PDK — brawa, uznanie, zachęta. Popis w Pomysku, na pierwszomajowej akademii — aplauz, wzruszenie. Wyjazd do Błękwitu, na konkurs zespołów artystycznych ZMW. Prawie sam big-beat, tylko oni oryginalni, ludowi. Pierwsze miejsce, zatkańy dech w piersiach, gratulacje całej wsi i okolicy. * Próbowali raz. Zwieźli materiały — znikły, jakby ich wcale nie było. Spróbowali drugi. Plac dał pegeer, stanowczo targując się o to z Wojewódzkim Zjednoczeniem. Materiał zwozili skąd się dało, cegły przynosiły dzieci w tornistrach — która klasa więcej. Drewno z własnych lasków przecierali ludzie w swoich obejściach. Płynęły datki — nawet po pół tysiąca. Zdobyli projekt, znaleźli wykonawcę. Niezbyt solidnego, zajętego przy kiiku innych budowach. Co się Jagielski najeździł, naprosił, naupominał. Podawali „mistrzom" materiał: pod samą kielnię. Dzieci sznureczkiem — jak. przy odgruzowaniu. A wykop zrobił Repeła, pegeerowską koparką. Dyrektor pytał: wpisać na dniówkę? — popatrzył jak na obcego. W dwa lata stanął dom, nie za duży, nie za mały. W sam raz na potrzeby Jasienia. Kawiarnia, biblioteka, sala widowiskowa, kabina projekcyjna. Stanął dzięki wszystkim niecierpliwym, pracowitym, którzy mieli „mistrzom" za złe przeciąganie robót. I tak samo za złe mają drobne usterki wnętrz. Stało się to w październiku 1969 roku, w dwa lata po u-znaniu Jasienia za najgospodarniejszą, najkulturalniejszą wieś województwa. Dyplom, który gdzie indziej wieńczy dzieło, tu je rozpoczął. * Przyjdą dzieci: odrobić lekcje, bo w domach trochę ciasno, potańczyć i pośpiewać na prawdziwej, tak pociągającej scenie. Przyjdą młodzi i dorośli na próbę zespołu („będziemy tańczyć do końca życia, a jak się zestarzejemy, młodsi nas zastąpią") na brydża wypierającego „baśkę", na szachy, prelekcję, turniej, spotkanie. Na kawę. smakującą tu bardziej niż w domu, zwłaszcza, że poda ją Brygidka odziana w kaszubski strój. Przyjdą ludzie z pegeeru i wybudowań. Do jasnego, ciepłego, przytulnego domu, w którym — jakby zaklęcie — musi się coś dziać. * Jest ich 20. Członków Związku Młodzieży Wiejskiej, ludzi, których roznosi ambicja i pracowitość. To oni sadzili drzewka w ośrodku PKS, oni też budowali drogę, czyścili swoje obejścia. Jeszcze przydadzą swojemu domowi taras, parking, żywopłot, skwer. Oni podali hasło „działać", za nimi poszła cała wieś. To się pisze tak zwyczajnie, jak zwyczajnie opowiadają. Jakby dla nich nie było niczego łatwiejszego nad stworzenie zespołu pieśni i tańca, nad zbudowanie domu, o którym w tylu innych wsiach marzy się pod płotem. Albo i nie marzy, bo nic-nie-robienie jest tak nieabsorbujące. Jeśli zobaczycie jasieński zespół — bijcie mu brawo, nie oczekując jego zachęty. Bijcie choćby za to, że przywiózł tylko jeden fragment zwykłego już życia swojej wsi. Za to. że nie jest zę słomy, po której tylko popiół... ZBIGNIEW MICHTA i i m c ę i-i cć Q •O «« »• * Trabant jest wozem najczęściej spotykanym na drogach Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Spotyka go się wszędzie, co widać także na zamieszczonym wyżej zdjęciu (jedna z ulic Drezna). Trabant w nowej wersji o-trzymał bardziej gustowny wlot powietrza -w postaci estetycznej kratki blaszanej. * Pisaliśmy już o radioodbiorniku „Re.jd", przygotowy wanym jako standardowe wy posażenie do polskiego fiata 125 P. Obecnie Zakłady Radiowe im. Kasprzaka przygotowują nowy radioodbiornik „Rajd-turist", który może być zainstalowany w autobusach. Będzie to ostatni radioodbiornik jaki zejdzie z taśm produkcyjnych tego zakładu, fabryka bowiem będzie wytwarzać wyłącznie magnetofony. * Angielska firma „Aston Martin" wypuściła na rynnie pierwszy samochód zaopatrzo n}' w elektroniczny system wtryskiwania paliwa. Zapewnia on wysoką wydajność pracy silnika na niskich obro- tach, płynniejsze przyspieszenie, a tak^e zmniejszenie zużycia oalhva o około 20 proc. Podobne rozwiązanie zastosowane jest w niektórych modelach mercedesa. * Węgry będą produkować części zamienne do radzieckiego fiata-Waza. Zakłady w miejscowości Bakony rozbudowują się (nowa hala fabryczna) i instalują nowoczes ne maszyny sprowadzone z NRF, Włoch i Szwajcarii. Będzie się tutaj produkować sil-niczki do wycieraczek szyb, urządzenia blokujące kierownicę, wyłączniki starterów oraz rozdzielacze zapłonu. * Bułgaria robi wielkie postępy w dziedzinie rozwoju przemysłu motoryzacyjnego. Ostatnio rozpoczęto tam seryjną produkcję samochodu ciężarowego skoda-706 MT z nowym typem silnika i zmodernizowaną skrzynia ładunkową. Nowy bułgarski samochód ciężarowy jest wynikiem kooperacji przemysłu motoryzacyjnego w tym kraju z przemysłem czechosłowackim. Planuje się, że z taśm produkcyjnych będzie schodzić rocznie 3 tysiące tych wozów. * A oto kilka danych o roz wijającym się transporcie samochodowym w Bułgarii, któ ra w ubiegłym miesiącu świę towała swoje 25-lecie. Autobusy przewożą tutaj średnio w każdym roku ponad 3 min osób. Wszystkie większe zakłady produkcyjne i znane kurorty posiadają połączenia autobusowe. W okresie ostatnich 10 ląt, kiedy dokonana została modernizacja dróg, liczba autobusów zwiększyła się aż siedmiokrotnie, a przewóz pasażerów — dwudziestokrotnie. Zwiększa się również przewóz różnych towarów transportem samochodowym. Na przykład pr ze d s i ębi o r s t wo „Aut o>tr an -sport" przewozi rocznie 100 min ton towarów, gdy w 1948 roku przewoziło tylko 4,5 min ton, * Brytyjski koncern Bri-tish Leyland Motor Corporation wsławił się przed kilku laty samochodem „mini", któ ry robił furorę w świecie. W br. koncern rozpoczął produkcję nowego modelu austin maksi, z silnikiem 4-cyIindro-wym o pojemności 1431 cm, stopniu sprzężania 9 i mocy 74 KM Samochód uzyskuje szybkość do 150 km/godz. i cieszy się dużym powodzeniem. NASTĘPUJE STABILIZACJA Ostatnio ukazał się nowy katalog znaczków Europy „Zumstein 1970". Jest to już 53. wydanie /tego popularnego katalogu, używanego także głównie przez polskich filatelistów. Już z pobieżnego przeglądu cen wynika, że uległy one w zasadzie podwyżkom, szczególnie na znacz ki klasyczne i wiele nowych, poszukiwanych emisji. Obniż ka objęła jedynie wydania spekulacyjne, których ceny w poprzednim okresie były nadmiernie i bez uzasadnienia zawyżane. Warto odnotować, że podwyżka cen objęła też wiele polskich emisji, m. in. znaczków lotniczych z okresu międzywojennego, bloku „kultura", serii „BIE", wydania „Roosevelt", arkusików „War szawa 1957", serii sportowych i innych. POWODZENIE ZOO Wydany w nakładzie 4,5 min sztuk przez pocztę Berlina zachodniego bloczek „ZOO1' cieszy się bardzo dużym powodzeniem. Po kilku dniach sprzedaży jego nakład został całkowicie wyczerpany. Warto podkreślić, że ok. 3,5 min sztuk bloczka zakupiły firmy filatelistyczne, a tylko resztę sprzedawano w okienkach pocztowych i indywidualnym filatelistom. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Węgry upamiętniły Isdowa nie pierwszych ludzi na Księżycu wydaniem bloku znaczkowego. W Portugali; ukazały się 3 znaczki poświecone 200-leciu założenia miasta San Diego w Kalifornii. W Peru weszły do obiegu 4 znaczki w związku z upaństwowieniem przemysłu nafto weso. Nowa Zelandia wydała 3 znaczki z dopłatą na fundusz zdrowia. W ?TRF ukazał się blok z trzema znaczkami z okazji 50-lecia prawa wyborczego kobiet. W Jugosławii wszedł' do o-biegu arkusik w związku z iXI Olimpiadą Głuchych. Japonia wydała 2 znaczki z serii stałej z okazji wpro-wa d zeni a numeracji za mi as t nazw miast w korespondencji pocztowej. W Holandii ukazały się 3 znaczki z dopłata w związku z 20-leciem funduszu królowej Wilhelminy do badania i zwalczania raka. W Danii wszedł do obiegu znączek. upamiętniający 100--lecie urodzin pisarza Martina Andersena Nexó\ Bułgaria wydała 6 znaczków przedstawi a ja cych sceny z cyrku: żo .glerów, popisy na obręczach, tresurę niedźwiedzi, tresurę koni i klownów. W Belgii ukazały sie 2 znaczki propagujace zwiedzanie miejscowości Furnes i Vielsam. W Albanii weszło do obiegu 6 znaczków z serii „kwitnące drzewa owocowe". Przedstawiono na nich śliwę, drzewo cytrynowe, krzew granatu, wiśnię, drzewo, morelowe i jabłoń. Afganistan wydał 2 znaczki z dopłata i blok znaczkowy z okazji Dnia Matki. Wenezuela wydała 6 znaczków z reprodukcjami roślin chronionych. W Mauretanii weszła do obiegu seria sportowa, w której przedstawiono zwycięzców niektórych dyscyplin na Igrzy skach Olimpijskich w Meksyku. Burundi wydało 7 znaczków z dopłatą na Czerwony Krzyż. Na znaczkach przedstawiono różne formy działalności Czerwonego Krzyża. Wy dano również blok znaczkowy z. trzema znaczkami. W Antylach Holenderskich ukazały się 4 znaczki z dopła ta na cele socjalne i kulturalne. W Mongolii weszło do obiegu 8 znaczków z okazji 10--lecia ruchu spółdzielczego, z reprodukcjami obrazów artystów mongolskich z muzeum w Ułan Bator. Wydano także blok znaczkowy. Surinam wydał 3 znaczki, na których przedstawiono zwierzęta. W NRD ukazały się 3 znacz ki poświęcone światowym mistrzostwom z 1969 roku, które odbyły się w NRD. W ZSRR weszły do obiegu okolicznościowe znaczki w związku z 25-leciem oswobodzenia Bułgarii, 25-leciem so cjalistycznej rewolucji w Buł garii i 25-leciem PRL. Australia wydała 4 znaczki obrazujące pieczątki przemysłu Australii. Na poszczególnych znaczkach przedstawiono: trzcinę cukrową, drzewo, pszenicę i wełną. W Brazylii ukazał się znaczek z okazji X Biennale w St. Paulo, z reprodukcją portretu Humboldta pędzla Józefa Stielera. na Żyjemy w czasach eksplozji tworzyw sztucznych. Nosimy nylonowe kószuie i buty na kapronowej podeszwie, chodzimy po dywanach z polichlorku winylu, używamy polietylenowych naczyń. A przy tym wszystkim... elektryzujemy się. Często nie wiedząc o tym, nie podejrzewając tego po prostu. Nie wszyscy „ładują się" identycznie. Wynika to z różnic w budowie skóry, która może być sucha, normalna albo tłusta. Skóra sucha e-lektry^zuje się najłatwiej i gromadzi największą ilość ładunków. Nieprzyjemny to moment, kiedy nie podejrzewając ładunków na własnym ciele dotykam v kranu lub kaloryfera. Szczególnie wtedy, gdy tej e-lektryczności jest sporo. Na szczęście nie mb obaw o to, by taki mikroudar bvł niebezpieczny. Ustalono doświadczalnie, że prąd stały o natężeniu nie przekraczającym 20 mikroamperów nie wywołuje w Organizmie człowieka zauwa**lr>^ch z^ian fizjologicznych. Tymczasem Hdun?k zgromadzony na ludzkim ciele w najkorzystniejszych dla elektrysacji warunkach jest w stanie wywołać tylko prądy 10-krotnie mniejsze. Takie rozładowania mogą mieć jednak szkodliwe lub nawet niebezpieczne skutki pośrednie wtedy, gdy np. człęwiek pracuje na dużych wysokościach albo obsługuje szybko obracające się maszyny. U ludzi zaś nadmiernie pobudliwych mogą t$ż prowadzić do elektronerwic objawiających sie bólami głowy, pogorszonym snem, zdenerwowaniem czy podnieceniem. Ładunek elektrostatyczny może również działać na organizm pozytywnie. Elektryczność powsłająca na przykład w czasie noszenia poli-chlorowinylowej bielizny pomaga w leczeniu newralgii i niektórych form reumatyzmu. Ale wiadomo też, że ładunki elektryczne gromadzone na skórze wywołują podwyższenie ciśnienia krwi, rozdrażnienie, a także bóle w okolicach serca. Wielu uczonych pracuje nad rozwiązaniem problemu tej zbędnej elektryzacu. Wyniki idą w kilku kierunkach. Największe nadzieje wiąże się z opracowaniem polimerów, które po prostu nie będą się elektryzowały. Jeśli uda się opracować technologię tworzyw o małej oporności powierzchniowej, to problem bedzie rozwiazany, ładunki nie beda się mogły na takich materiałach gromadzić, będą łatwo spływać. Dopóki nie ma jeszcze takich tworzyw, specjaliści za-l<°caja stosowanie nawilżaczy w suchych z e- efrrm^rpf)Tftrrj r o. i ^^SZ^^i^ obuwia na skórze, która i<*st dobrym przewodnikiem elektryczności. (WiT-ARl-^ ^ ZAKŁAD TRANSPORTU PRZEMYSŁU MIĘSNEGO W KOSZALINIE ul. Zwycięstwa 168 ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie robót remontowo-budowlanych adaptacji budynków gospodarczych na warsztaty napraw samochodowych, polegających na wykonaniu prac stolarskich, murowych, betonowych, elektrycznych i sanitarnych w obiekcie w Koszalinie przy ul. Bieruta 64. Termin zakończenia prac 31 marzec 1970 r. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Oferty w zalakowanych kopertach z napisem „oferta", należy składać w sekretariacie zakładu, w terminie do 10 XI 1969 r. Otwarcie ofert nastąpi 11 XI 1969 r., o godz. 10. K-3223-0 DYREKCJA PRZEDSIĘBIORSTWA R0B<°)T INSTALACYJ-NO-MONTAŻOWYCH BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W SŁUPSKU, ul. Rybacka 4a, zatrudni natychmiast: ST. EKONOMISTĘ do Działu Zaopatrzenia; BRANŻYSTĘ ELEKTRYKA ze średnim wykształceniem zawodowym i 3—4-3et-nią praktyką w -zaopatrzeniu; DYSPOZYTORA do Działu Zaopatrzenia na dostawy materiałowe ze znajomością części elektrycznych i sanitarnych. Płaca zgodnie z Układem zbiorowym pracy w budownictwie, do omówienia na miejscu. Dokumenty w sprawie zatrudnienia należy składać w Sekcji Kadr PRIM Bud. Roi. w Słupsku, ul. Rybacka 4a. K-3232-0 ZAKŁADY MIESNE W SŁUPSKU, ul. Mariana Buczka 18 ogłaszają PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie nawierzchni dróg z płyt żwirobetonowych, sześciokątnych (trylinka) w tuczami w Ustce. Projekt techniczny dnź>g wraz z kosztorysem do wglądu w Dziale Głównego Mechanika w Słupsku. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Oferty należy składać w zalakowanych kopertach z napisem „przetarg" w Sekretariacie Zakładów Mięsnych w Słupsku do dnia 7 listopada br. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu 8 listopada 1969 r. w siedzibie przedsiębiorstwa, o godz. 10. Zastrzegamy sobie prawo wyboru oferenta, względnie unieważnienie przetargu bez podania przyczyn. K-3253 KOSZALIŃSKIE ZAKŁADY MASZYN LAMPOWYCH W KOSZALINIE, ul. Przemysłowa 1/3, zatrudnią natychmiast WYSOKO KWALIFIKOWANYCH RZEMIEŚLNIKÓW w produkcji bezpośredniej na stanowiska: TOKARZY, ŚLUSARZY, FREZERÓW, WYTACZARZY, IIARTOW?NIK6W. Ponadto zatrudnimy KIEROWCĘ z II kat. na samochód ciężarowy marki star oraz 4 ROBOTNIKÓW do transportu wewnętrznego. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w Dziale Spraw Osobowych, pokój nr 102. Reflektujemy tylko na zgłoszenia pracowników miejscowych lub z najbliższych o-kolic z dojazdami do pracy. K-3243-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W SŁAWNIE, UL. POLANOWSKA 41 ogłasza NABÓR DO OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY 9-MIESIĘCZNEGO DOCHODZĄCEGO dla młodzieży z terenu Sławna I pobliskich okolic, z dogodnym dojazdem do Sławna. WARUNKI PRZYJĘCIA: — ukończone 16 lat — ukończone przynajmniej 6 klas szkoły podstawowej — dobry stan zdrowia — pisemna zgoda rodziców. Kandydaci w czasie pobytu w OHP otrzymują wynagrodzenie w wysokości 600 zł, odpłatne umundurowanie, uzupełniają wykształcenie w zakresie szkoły podstawowej, i przyuczają się do zawodów: • MURARZ-TYNKARZ • BETONIARZ-ZBROJARZ Po ukończeniu szkolenia w Hufcu Przedsiębiorstwo gwarantuje stałe zatrudnienie przy pracach akordowych. Warunkiem rozpoczęcia pracy Hufca jest zgłoszenie się minimum 30 kandydatów. Kandydaci winni zgłaszać się w Dziale Ekonomicznym, pok. nr 9, w godz. od 7 do 15, DO 30 X 1969 r. K-3231-0 ZAKŁAD ENERGETYCZNY SŁUPSK zawiadamia ODBIORCÓW energii elektrycznej oraz zainteresowane instytucje, że Z DNIEM 1 XI 1969 r. następuje korekta granic między regonami energetycznymi. Z tym dniem będą działały rejony w następujących granicach: REJON SŁUPSK — powiat i miasto Słupsk w BYTÓW — powiaty Miastko i Bytów „ SŁAWNO — w obecnych granicach „ CZŁUCHÓW — powiaty Człuchów I Złotów. K-3224-0 WSS ą ODDZIAŁ KOSZALIN SKLEP 57 „O Z D O B A" tel. 51-99 *wraca sio z prośbą do wszystkich instytucji na terenie miasta i województwa które dokonywały zakupów czekami, w lipcu, sierpniu i wrześniu br. O SPRAWDZENIE ICH REALTZACJI Z UWĄGf NA ZAGUBIENIE CZEKÓW przez w/w sklep. Gp-4013 ! POKOJ, kuchnia, nowe budownict wo, kwaterunkowe w Szczecinku, Jeziorna 16 2 zamienię na równorzędne w Koszalinie, Gp-4003 PIELĘGNIARKA przyjmie przedszkolaków pod opiekę ,na S godzin, dziennie. Słupsk, Prusa 11'8 tel. Gp-400® 10 PAŹDZIERNIKA zaginęły dwie cieliczki trzymiesięczne czarno-bia łe. Bronisław Kazimierski, kolonia Porost, p-ta Bobolice. G-401G W DNIU 19 X 69 na tras ę Gawronie — Qs;"rcwic^ — Złocieniec zgu bicno czarną aktówkę ze strojem sędziego piłkarskiego. Adresy Władysław Szatoełiin, Złocieniec, ul. Dworska 7/26. G-4017 PRYWATNE Biuro Matrymonialne „Neptun" Gdańsk, Śniadeckich kierowane przez psychologa, pomyślnie kojarzy małżeństwa od 1920 roku. G-37S2-0 PRAGNIESZ szczęśliwego małżeństwa? Napisz: ,.Venus" Koszalin Kolejowa 7. Błyskawicznie prześle my krajowe adresy. Gp-36-ll-O PGR ZAWADA, p-ta Czaplinek, pow Szczecinek ogłasza zaginięcie 3 ialówek nr nr kolczvlców G"rl4, G-ęo7. które odł*i>zvły się od stado w dniu 27 TX 1979 r Uczciwgo znalazcę jałówek prosi my o zawiadomienie tutejszego gospodarstwa, za wynagrodzeniem K-3225-0 i § WOJEWÓDZKI ZAKŁAD URZĄDZEŃ POŻARNICZYCH 3 W KOSZALINIE, UL. MORSKA 9 § poleca SWOJE USŁUGI | w zakresie wykonywania tablic g i napisów o tematyce » bez<*i?czeństwa ddoź., bhp, itp, ^ Tablice nasze w dwóch I trzech kolorach, w starannej oprawie graficznej, wykonywane są na blasze, twardej płycie pilśniowej lub tworzywach sztucznych, 6 trwałymi farbami olejnymi lub nitro. g£ Nasze tablice mają zastosowanie wszędzie tam gdzie £1 wymagają tego przepisy o zachowaniu bezpieczeństwa hycrjeny i estetyki miejsca pracy. CENY oparte na Cenniku Państwowej Komisji Cen £ K-3183-0 włeeeooaoitHwaatHłaoaoaeooaaeaooaofloooaaaa GŁOS nr 284 (5327) Str. 9 POWIATOWA KONFERENCJA ZWIĄZKOWA W ŚWIDWINIE PKZZ w Świdwinie informuje, te powiatowa konferencja spra-wozdawczo-wyborcza związków za wodo wy eh odbędzie się nie w Zamku, lecz w sali konferencyjnej Prez. PRN, dziś o godz. 10. Uwaga słuchacze Studium Zaocznego WUML! Kierownictwo Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu--Leninizmu przy KW PZPR w Koszalinie zawiadamia, że zajęcia dla słuchaczy Wydziałów: Ekonomicznego i Filozofi-czno-Retigioznawczego WUM1 odbędą się w dniach 27 i 28 października 1969 r. (poniedziałek i wtorek) w Ośrodku Szkolenia KW PZPR w Mielnie. Wyjazd do ośrodka szkoleniowego w Mielnie nastąpi sprzed gmachu KW PZPR w dniu 27 bm., godzina 8.30. GIEŁDA ZNACZKÓW Dziś o godzinie 16 w klubie ZW ZMS w Koszalinie odbędzie się giełda odznak i znaczków me talowych. Organizatorzy zapraszają na nią wszystkich kolekcjo nerów. (war) Inangnracja szkolenia w słupskich kołach ZSL W sobotę 25 bm. nastąpi w powiecie słupskim inauguracja szkolenia politycznego w kołach Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Uroczystość odbędzie się we wsi Objazda o godz. 18. Wykład na temat „Świat chce pokoju", który będzie w tym miesiącu przerabiany we wszystkich kołach — wygłosi w Objeździe mgr Janusz Paluchowski. A oto listopadowy temat: „Lenin i kwestia chłopska", (o) CO - GB9ZME - KIEDY? 25 SOBOTA KRYSPINA SPOTKANIE Z RADNYMI Dziś o godzinie 18 mieszkańcy Rokosowa w Koszalinie spotkają się z radnymi w Zakładzie Re-montowo-Montażowym przy ul. Szosowej. (war) ZAKŁAD ENERGETYCZNY KOSZALIN informuje, że w związku z pracami eksploatacyjnymi NASTĄPIĄ PRZERWY W DOSTAWIE ENERGII ELEKTRYCZNEJ w dniu 26 X 1969 r. w godz. od 8 do 1C w miejscowościach: JASTROWIE i SYPNIEWO Zakład przeprasza za przerwy w dostawie energii elektrycznej k-3272 lisie lerzemy PIŁKA NOŻNA W Gdyni: GWARDIA Koszalin — FLOTA Gdynia (niedziela). LIGA OKRĘGOWA J SOBOTA, w Okoinku: GFRYF — GRYF Słupsk (godz. 14.30). NIEDZIELA. W Wałczu: TRAMP — SŁAWA Sławno (godz. 13.90). W Darłowie: KUTER — KORAB Ustka (godz. 13). W Koszalinie: BAŁTYK — DARZ BOR Szczecinek (godz. 14). W Słupsku: CZARNI — olimp Złocieniec (godz. 14). W Szczecinku: lechia — vic-TORIa Sianów (godz. 14). W Drawsku: DRAWA — WŁÓKNIARZ Białogard (godz. 14-30}. KLASA A GRUPA I SOBOTA. W Szczecinku: DARZ-BOR II — KOTWICA Kołobrzeg (godz. 15). NIEDZIELA W Owdbcie Wielkiej: WIELIM — GARBARNIA Kępice (godz. 14). W Bobolicach: MECHANIK — SOKÓŁ Karlino (godz. 14). W Wiekowie: LZS WIEKOWO — ISKRA Białogard (godz. 14). W Jastrowiu: POLONIA — GŁAZ Tychowo (godz 14). W Świdwinie: GRANIT — GRYF II Słunsk (godz. 13). W Potęgowie: LZS POTĘGOWO — START Miastko. grupa n SOBOTA. W Złocieńcu: olimpii — LZS MIROSŁAWIEC (godz. 14). NIEDZIELA. W Czaplinku: LECH — PIAST Człuchów (eodz. 13). W Złotowie: SPARTA — MOTOR Wałcz (godz. 15). W Złotowie* MECHANIK — ZELGAZBET Kalisz Pom. (godz. 11.30). W Połczynie: POGOŃ — DRAWA II (godz. 12.30). W Barwicach: BŁONIE — DRZE WIAPZ Swier czyna (£odz. 13.30). W Białvm Borze: TĘCZA — JEDNOŚĆ Tuczno. „GŁOS KOSZALIŃSKI* — organ Komitetu Wojewódzki ero Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin. uL Alfreda Lampego M. Te-lefony: Centrala — 62-61 ftaczy te wszystkimi działami). Redaktor Naczelny - 26-93. Dział Partv1no--Ekonomiczny — 43-53 Dział Rolny — €3-53 Dział MutacyJno-Repor-terskl — 24-95. 46-51 Dział Łączności t Czytelnikami — 32-30. „Głos Słupski" Słupsk, pl. Zwycięstwa 2 ! piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RS W .PRASA- Koszalin, ul. Alfreda T amnegc 20. tel. 22-91 Wpłaty na prenumerate (miesięczna — 15 zł, kwartalna — 45 zł. półroczna — 90 zł. roczna — IW) zł) przyjmują urzędy pocztowe listonosze orat oddziały delegatur* „Ruch** Tłoczono: KZGraf. KoszaPn ol. Alfreda Lampego 18 Wszelkich Informacji o warunkach nrenumeraty u-dzlelaja wszystkie placówki „Ruch" 1 poc»iy. K7X5t Zaem. B-J82 R-38 LIGA JUNIORÓW NIEDZIELA. W Szczecinku: DARZBOR — DRAWA (godz. 12). W Szczecinku: LECHIA — CZARNI — godz. 11.30). W Koszalinie: BAŁTYK — OLIMP (godz. 11.30). KLASA A JUNIOROW ZESTAWIENIE PAR W gruPIE I: LKS Wielim Gwda Wielka — Garbarnia (godz. 12); Mechanik Bobolice — Sokół Karlino (godz. 12.30); LZS Potęgowo — Start Mia- ' stko; LZS Wiekowo — Iskra Białogard (godz. 12); Polonia Jastrowie — Głaz Tychowo (godz. 12); Ku ter Darłowo — Włókniarz Białogard (godz. 11). GRUPA II. Leeh Czapttn*k — Piast Człuchów (godz. 11); Sparta Złotów — Motor Wałcz (godz. 13); Tramp Wałcz — LZS Mirosławiec (godz. 11.30); Mechanik Złotów — Zelgazbet Kalisz Pom. (godz. 10); Pogoń Połczyn — Spójnia Świdwin (godz. 10.30); Błonie Barwice — Drzewiarz Swierczyna (godz. 13.90); Tęcza B. Bór — Jedność Tuczno. KOSZYKOWKA LIGA MIĘDZYWOJEWÓDZKA KOBIETY. W Koszalinie: BAŁTYK — OKS OLSZTYN (sobota, godz. 17). W Szczecinku: DARZBOR — ŁĄCZNOSC Olsztyn (sobota, godz. 13). W Koszalinie: BAŁTYK — ŁĄCZ NOSC (niedziela, godz. 10). W Szczecinku: DARZBOR — OKS OLSZTYN (niedziela, godz. 10). MĘ2CZY2NT (sobota). W Koszalinie: BAŁTYK — AZS KOSZALIN (godz. 19). W Kołobrzegu? KOTWICA — GRYF Wejherowo (godz. 19.30). W Wałczu: ORZEŁ — AZS Szczecin reod*. 19). NIEDZIELA. W Koszalinie: BAŁTYK — Gryf Wejherowo (godz. 12). W Kołobrzegu: KOTWICA — AZS KOSZALIN (godz. 11.45). W Wałczu: ORZEŁ — POGOŃ Szczecin (godz. 11). KLASA A MĘZCZYZIf W Koszalinie: BAŁTYK — DARZ BÓR Szczecinek (ffodz. 14). W Słupsku: GRYF — ISKRA Białogard (godz. 11) . TENIS STOŁOWY liga międzywojewódzka. W Szczecinku w sali P OS Ti W ro-zetrrane zostaną w sobotę i w niedzielę dwa sootkania o mistrzostwo ligi międzvwojewódzkie1 no-mi^dzv LKS Wielim G-wda Wielka a MZKS Gdvnia oraz Kocie-wiem S+aro«?ard Gd. Początek meczu z MZKS w sobotę o godz. 17. a z Kociewiem w niedzielę o godz. 10. SIATKÓWKA MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ W KOSZALINIE • W sobotę i w niedzielę kontynuowany będzie w sali W. S. I. w Koszalinie międzynarodowy turniej w siatkówce mężczyzn. W sobotę o godz. 17 zmierzą się: Traktor Schwerin (NRD) — AZS W. S. I. Koszalin i Gryf Słupsk — Korab Ustka. W niedzielę o tej samej porze walczyć będą: Traktor — Korab i Gryf — AZS W. S. I. W Złotowie odbędzie się w sobotę o godz. 18 (w Lic. Ogóln.) międzynarodowe spotkanie w siatkówce kobiet pomiędzy zespołem Traktor Schwerin (NRD) i miejscową Spartą. SZACHY W sobotę i w niedzielę w sali WDK w Koszalinie rozegrane zostaną dwa błyskawiczne turnieje szachowe. W sobotę o godz. 1-6 odbędzie się turniej indywidualny, a w niedzielę o godz. 9 — drużynowy o (telefony 97 — MO. 98 — Straż Pożarna. 93 — Pogotowie Ratunkowe. KOSZALIN Dyżuruje apteka nt 52, al. Świerczewskiego 11/15, teL 69-69, SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 51 przy ttl. A. Zawadzkiego 3, tel. 41-80. gWVSFAWWY KOSZALIN MUZEUM POMORZA ŚRODKU- WEOo — Pradzieje Pomor/a arcci-kowego — czynne codziennie s wyjątKJem pouiedziałków godz 10—16 w piątki od 11—11 a w niedzielę od 10—15. KAWIARNIA RATUSZOWA -Wystawa akwarel art. malarza s Katowic y Zygmunta Dudzika. WDK — Wystawy związane % Dekadą RFSRR w dniach: 21—36 października 1969 rok. Wystawa reprodukcji malarstwa rosyjskiego pt. „Cztery pory roku" (kawiarnia WDK) Wystawa reprodukcji malarstwa rosyjskiego pt. „Rosyjski człowiek" (sala nr 20 I piętro). KLUB &WCS — fomu.Ki walk i męczeństwa woj. łcoszal.ftskiego. PAWILON WYSTAWOWY BWA ul. Piastowska 21 — Malarstwo Szymona Szumińsklego fZPAP Toruń). Czynna codziennie od 12 do 18 z wyjątkiem poniedziałków, KLUB MPiK — Wystawa pti „Rysunek antywojenny" Józefa ^etruka t Poznania. fiŁUPSK HUŁUM POMORZA SROORO WEGO — Zamrł< K'■ Tłum. Roman Chrząstowski (30) — Są widocznie tak przyzwyczafcoi do jego widoku, ®e iiwet nie zdają sobie sprawy z tego, czy go widzieli istot-ule, czy też nie.. Odwiedziłem również stację obsługi w ttJ dzielnicy, w jednej przypomniano sobie ten wóz i potężnego właściciela, który czasami kupował benzynę... Nic był jednak stałym klientem... Zostały jeszcze dwie inne stacje, "J? są zamknięte do poniedziałku... Maigret znowu rozłożył ramiona, jak to zwykł czynić me-c. as Ramucl. Cóż można było zrobić więcej? — No cóż... — westchnął. — Wrócisz tam w poniedziałek. Zadzwonił telefon. Poznał głos Antonia i przez chwilę łudził się, że ten doniesie mu coś nowego. — Czy mam przyjemność z panem komisarzem?... Jest w 5 chwili u mnie właściciel zakładu pogrzebowego... Propo-"e, by pogrzeb odbył się w poniedziałek rano... Nie chcę odpowiedzi, bez uzyskania zgody z pana strony... ^óż miał mu odpowiedzieć? — Zgadzam się... — fHrzyma pan oficjalne zawiadomienie.. Msza taiobna pędzie się w kościele Notre-Dame-de-Lorctte... Odłożył słuchawkę i spojrzał półprzytomnie na Lapointea, >ry czekał na dalsze instrukcje. — Możesz już iść... Przyjemnej niedzieli!... Przyślij mi Lu-a, jeśli jeszcze jest... Lucas ukazał się w drzwiach. — Coś nowego, szefie? — Nic!... Chciałbym byś w poniedziałek rano udał się do acelarii sądowej i zrobił wyciąg spraw, którymi zajmował się Galllard... Nie ma potrzeby, byś grzebał się aż do stworzenia świata.. Wystarczą mi dwa ostatnie lata. — Będzie pan dziś na Montmartre? Wzruszył ramionami. Co mu to da? Złożył również Lucasowi życzenia: — Życzę ci przyjemnej niedzieli' Podniósł słuchawkę telefonu. — Niech mnie pani połaczr 7, moim mieszkaniem... Hal-lo?... To ty? Jak gdyby nie wiedział, że nikt inny nie może odebrać telefonu i jak gdyby nie poznał głosu żony! — Czy nrzypominasz sobie, o której godzinie odchodzą pociągi do Morsa ng?... Tak, dzisiaj. Przed kolacją, jeśli to możliwe... o 17,25?... Czy cbciałabyć pojechać tam i przenocować? Spędzilibyśmy tam jutrzejszy dzień... Dobrze'... Przygotuj małą walizeczkę... Nie... ja sam zatelefonuję... Była to maleńka miejscowość nad vSekwaną, oddaloną o pare kilometrów od Oorbeil. Państwo Maigret od blisko dwudziestu lat spędzali swoje niedziele w pensjonacie „Vicux Garcon" Komisarz odkrył ten zakątek w czasie jednego śledztwa i spodobał mu się z miejsca ze względu na odosobnienie. Spotykało się tu jedynie wędkarzy. Państwo Maigret zwykli zajmować zawsze ten sam pokój i jadać przy tym samym stoHku na tarasie w cieniu drzew. — Hallo!... Niech mnie pani połączy z „Vieux Garcon" w Morsang... Przez Corbeil... Tak to jest pensjonat... Odkrył kiedyś, że w tej miejscowości przebywali Balzac i Aleksander Dumas. Odbywały się tam również obiady literackie. w których hrati udział Goncourtowie, Flaubert, Zola, Alfons Daudet i wielu innych. — Hallo!... Tu mówi Maigret.„ Co pani mówi?... Ze jest piękna pogoda?... Wiedział o tym również dobrze jak właścicielka pensjonatu. — Nasz pokój jest już zajęty? .. Ma pani inny z oknami wychodzącymi na Sekwanę?... Nic nie szkodzi... Przyjedziemy na kolację. Tak więc, pomimo sprawy Emila Boulaya, mieli spędzić niedzielę nad Sekwaną. Klientela pensjonatu zmieniła się z biegiem czasu. Wędkarze, których Maigret znał od dawna, zniknęli prawie zupełnie. Nie wiadomo, czy wymarli, czy też byli już za starzy, by opuszczać swoje domostwa. Zjawili się nowi, równie zapaleni do sportu wędkarskiego i jak tamci na parę dni naprzód przygotowywali sobie przynętę. Już o czwartej nad ranem słychać było ich kroki, jak wyruszali, by udać się do łódek. Niektóre młode małżeństwa posiadały małe żaglówki, którymi wypływali, wieczorami odbywała się zabawa taneczna na tarasie. Nie przeszkadzało to Maigretowi w spaniu, nad ranem słyszał pianie kogutów i zasypiał ponownie, by wreszcie wstać o dziewiątej rano. Około dziesiątej godziny, gdy kończyli jeść śniadanie w cieniu drzew, pani Maigret zapytała, patrząc na żaglówki: — Nie pójdziesz na ryby? Nie wziął ze sobą ani wędki, ani innych przyborów do łowienia, pozostały w ich domku w Meung-sur-Loire. ale o-statecznie mógł je pożyczyć od właścicielki pensjonatu. Z jakiego powodu adwokat miałby zabijać swojego klienta? Bywają wypadki, żc chory zabija swego lekarza, będąc przeświadczony, że go źle leczył. Trudno wyobrazić sobie odwrotną sytuację. Emil Boulay nie należał do ludzi agresywnych... Nie mógł mieć pretensji do swojego adwrokata, gdyż nigdy nie byl skazany i jego rejestr sądowy był czysty... — Niech pan sobie wybierze wędkę, która pan chce... Linki są w szafie, a przynętę znajdzie pan tam, gdzie zawsze... Szli wysokim brzegiem gęsiego, znaleźli sobie spokojne miejsce w cieniu drzew i traf chciał, że w ciągu pół godziny komisarz złowił z tuzin płotek. Gdyby zaopatrzył się w podrywkę, udałoby się mu złapać półkilowego klenia, który zerwał się mu z wędki. Potem już nic się mu nie udawało, nie złowił ani jednej sztuki. Zona czytała jakiś tygodnik ilustrowany, rzucając od czasu do czasu rozbawione spojrzenie na niego. Obiad jedli przy swoim stoliku. Zawsze wzbudzał pewne zainteresowanie i co pewien czas widać było, jak ktoś nachyla się do ucha sąsiada i coś mu szepcze z wymownym spojrzeniem. Czy kierownik brygady kryminalnej nie ma prawa spędzić niedzieli na wsi, jak wszyscy inni i łowić ryby według swc£Q uznania? (D. c. n.) w roli u napoleońskim Na wyspie Elbie nie ma miejsca, gdzie rtie byłoby pomnika, tablicy pamiątko wej lub napisu przypominającego, że przebywał tam pracował, mieszał, spał, jadł lub zatrzymał się Napoleon I. Wszystkie pamiątki napo leońskiej przeszłości zosta ły w tym roku. gdy cała Francja z niezwykłym roz machem święci 200. roczni cę urodzin Napoleona, z pietyzmem odnowione. Tylko pewien właściciel restauracji na wyspie udekorował swój dom tablicą z napisem: „W moim loka lu Napoleon nigdy nie prze bywał". Lokal ten cieszy sie rekordowym powodzeniem u turystów. 99 Marsjanie Zapadał wieczór. Carlo Bellon:, mieszkaniec Rzymu, który wybrał sie na rowerową wycieczke górską w Dolomity, ujrzał w pewnej chwili przed sobą dwie niesamowicie wyglądające. świecące zielonkawym blaskiem postacie, które gestami przyzywały rowerzystę do siebie. Belio ni, przekonany, że są to przybysze z Kosmosu, nacisnął pedał i w panice za czął uciekać. W rezultacie... wjechał na stos odłamów skalnych, tarasujących szosę i potłukł się do tkliwie, tracąc nawet przytomność. Później dopiero okazało | się, że ,.przybysze" z Kos-mosu byli po prostu dwo- j ma policjantami drogowy- j mi, ubranymi w nowe, fos j foryzujące mundury, którzy chcieli przestrzec go przed niebezpieczeństwem lawiny skalnej w górach. R#ZRyWKt I Ul WnaiflWiyw Raz — odporność natury ludzkiej, innym, razem — dyskrecja zmarłych *czu wają nad ałauxt, lekarza. (Fr. Chwalibóg) REDAGUJE SŁUPSK! KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYZOWKA NR 463 (Prosie darować autorowi *u perlakoniczne, jedno wy razowe okr-slenia, — ale lego rodzaju koncepcja powstała na pewno pod wpływem „miesiąca oszczęd ności"). POZIOMO: — 1) maluczko: strach* *) adnotacja; 9) piękno; 12) miesiąc; l«) imię: 17) apoplek sja; fachowiec; 23) miasto (i zająca); 25) bezżeństwo; 2€) cze kan; 27) nagniotki. PIONOWO: — 1) wzór; 2) in skrypcja; 3) maślane; 4) kawa; 5) kobra; R) przywara; 10) rośli na; 11) kąpielówki: 13) gulgocze; 14) narodowość; 15) obszar; 19) śpi?; 20) kłuje; 21) zagadka; 22) bazie; 23) wstrząs; 24) wyku pne. UŁOŻYŁ„BUK" tbhMMJ w Z liter znajdujących się w f oznaczonych kratkach należy ułożyć zawsze aktualne hasło. Rozwiązania (ewent. samo tylko hasło) pros my nadsyłać pod adresem redakcji z dopiskiem „KRZYZOWKA NP 483" w terminie 7-dniowym. Wszystkie bezbłędne odpowiedzi ww-mą udz al w losowaniu NA-GROD-NHESPODZIANEK, uf u u dowanych przez dyrekcję Oddziału PKO w Słupsku. ROZWIĄZANIE KRZYZOWKl SYLABOWEJ NR 4«!: Poziomo: — igapo, indygo * mowar, landara, paka, leonidv kawalerka, lanie, rokada, kota ra, karmienie, kaseta. Pionowo: — blaęa. lodv }»*»• posada, inwar, gości morale, lanka, pani. paszczęka, okręt dymienie, bojler, wada, karota, lada, karaka. Dakar, konie, kar ta, miesiąc, sedno. Hasło dodatkowe: MIESIĄC OSZCZĘDNOŚCI, Chwyt rr kia mowy W jednej z restauracji przy autostradzie Ham-burg-Bonn wisi szyld ze zmodyfikowanym zwrotem reklamowym: „Nasz gość nasz Pan. Jeżeli Panu się u nas podobało, proszę powiedzieć o tym swoim przy jaciołom. Jeżeli nasza kuch nia Panu nie smakowała, prosimy polecić nas swoim wrogom". Rosyjskie przysłowia... Stary druh lepszy, niż nowych dwóch. Ranek jest mądrzejszy od uńeczora. * Dla przyjaciela i siedem wiorst nie odległość. * Kasza sama stię chwali. * „Być możeVyi „chyba" nie prowadzą do dobreęo. Miłe sIouk> lepsze niż stodkie ciastko. & Miłuj kobietę, jak własną duszę, ale trzęś nią jak gruszą. \L Gdy pieniądze mówią — prawda milczy• * Jeden rozum dobry, ale dwa lepsze. Na ' ir chleb człowiecze, gdy go szewc upiecz . (Wybr.: sten i tkb) ...i a tory im i Istnieje tylko jedna prawdziwa nauka; o tym jak człowiek powinien postępować w życiu Cała różnorodność, cały urok życia, całe jego piękno, składa się ze świateł i cieni. Czas się nie śpieszy dążamy. to my nic na-