stupskT] Orpan fi W PZPR ^ Wydanie sobotnie *OK XVII Sobota, 2 sierpnia 1969 roku Ar 20if (524i; 10 stron Spiętrzenie prac żniwnych Upalna pogoda spowodowała wprost niebywałe spiętrzenie żniw. W naszym województwie ledwie w 40—50 proc zebrano rzepak, a już, zwłaszcza w powiatach walec kim, złotowskim, ezłuchow-skim, drawskim i szczecineckim równocześnie z żytem trze ba kosić owies, jęczmień jary, a nawet pszenice ozimą! Wytworzyła się skomplikowana i trudna sytuacja. Chociaż w porównaniu z rokiem ubiegłym dysponujemy w wojewódz twie większa i)ością ciągników, snopowiązałek, kosiarek i kombajnów, to jednak już dziś widać, że zebranie plonów bez większych strat zarówno od załóg państwowych gospodarstw rolnych, rolników indywidualnych jak i załóg przedsiębiorstw obsługujących rolnictwo wymagać będzie peł nej mobilizacji i szczególnie umiejętnej organizacji pracy. W żadnym przypadku nie moż na sobie pozwolić na opieszałość. Sprzęt mechaniczny — snopowiązałki i kombajny — powinien być wykorzystany do maksimum, w każdym go spodarstwie pracę tych maszyn w miarę możliwości należy organizować na dwie lub (Dokończenie na str. 2) WARSZAWA (PAP) Dziś o 20,05 włącz telewizor * WARSZAWA (PAP) Dziś Telewizja polska nada w swym programie film, zatytułowany ..Dni tworzenia". Utwór, zrealizowany w cykltit „Sziak-em w:elk-ch przemian", prcied^awi wydarzenia. które rozegrały sie latem 1944 r., głównie na ziemiach Polski. w okresie bezpośrednio nonrzedza^cym dni wvzwolenia. Autorem filmu 1est Czesław Sandelewski. Początek orolekcli — 20.05. 'pSlA pogoda! Zwykle mówimy tak, kiedy leje deśźcz. Niesłusznie. Psia pogo da jest włamie w okresie wielkich letnich upałów. Słońce bowiem znajduje się w gwiazdozbiorze Psa i wszystko zawiera w bezruchu. Z nieba leje się rozpalone powietrze, ani chmĄurki na hory mu zoncie. Próżno diooi sie i troi Wicherek w telewizji wyznaczając kredą nowe prądy. Za powiadany od dawna Niż nie nadciąga. Pogoda jakby wymarzona dla wczasowiczów i turystów. Okres kanikuły w swojej klasycznej postaci. Nie wszyscy jednak wypoczywają. Nie brak takich, co to łapią słońce w drodze do pracy lub wracając znużeni, po ciężkim d.niu, do domu. U -pały przysparzają wiele zmar twień rolnikom, załogom fabrycznym, kolejarzom, handlowcom. Psia pogoda! A właściwie dobrze nam tak! Mieszkając tu nad morzem narzekamy na deszczowe lato, nieraz w lipcu czy sierpniu tesknim.y za słońcem, psioczymy na pechowy urlop. Teraz z utęsknieniem wyglądamy deszczu• Przeprosiliśmy sie z koszalińską kapryśna aurą. Rzadko kiedy spełniaj*! sie ńa naszym wybrzeżu vrognozy wyznaczane przez Wicherka, ćzy Chm,ur-ke. „Trzeba mieć toyjatkowe szczęście. żeby sie u was sprawdziło" — zwter~ał sie kiedyś r?d. Czefdaw Nowicki (Wicherek). Tegoroczne lato jest wyjątkowe. Jak obliczył dyrektor W ojewódzkiego Zjednoczenia PGR, Marian Czerwiński (któ ry z niepokojem wypatruje choćby małej chmurki) takiego suchego lata nie było w ciągu ostatnich 40 lat. Średnia lipcowych opadóiv wynosi w Koszalińskiem około 67 mm. Co kilka lat. kiedy lipiec jest deszczowy, opady sięgają 100 do 108 min. W tym roku było 7 mm. Siedem milimetrów w lipcu! Zupełnie jak na pustym. A i czerwiec był przecież suchy. Tak roięc klasyczna kanikuła (u Rzymian okres liczony od 22 czerwca do 23 sierpnia) znała zła swoje pełne odbicie. Wszystko schnie; w mieście i na wsi grożą pożary. Lekko myślni turyści rozpalają o-gień na wyschniętych torfowiskach. Nie wiedzą być może, że będą się< żarzyć tygodniami t aż nie spadnie ulewny deszcz. Maszynista parowozu dosypując węgla do kotła lo-komotywy. nie wie jak szybko zapala się od iskry suche poszycie lasu i drzewa, które rosły kilkadziesiąt lat. Trak tor sypie iskrami wśród łanów zżętego zboża i jak ogon komety ciągną się za nim pło nące pola. Straż pożdrna ogłosiła a~ larm. Akcja „SUSZA'1! Obwieszczają ją codziennie syre ny tuozów strażackich pędzących do pożaru i karetki pogotowia. Jeden tylko Bałtyk oparł się kanikule. Północno--wschodni wiatr napędza od Zatoki Bolnickiej zimne wody. Rozpryskują się lodowaty mi strugami na naszym gorącym wybrzeżu1 znown niebezpieczeństwo: kto nieopatrznie szuka ochłody, może jo. znaleźć na. zawsze! Alarm na całej linii. zetpe PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE Sity Cena 50 gr Łączny nakład: 129.588 Wczoraj o godz. 19 w sali Kongresowej PKiN rozpoczął się uroczysty wieczór, poświęcony 25. rocznicy Powstania Warszawskiego. Na uroczystość, którą otworzył prezes zarządu Okręgu Warszawskiego ZBoWiD, wiceminister gen. bryg. Tadeusz Pietrzak, przybyli: członkowie Biura Politycznego, sekretarze KC PZPR — Zenon Kliszko i Ryszard Strzelecki, gospodarze stolicy oraz przedstawiciele władz naczelnych ZBoWiD. Salę wypełnili mieszkańcy stolicy, przedstawiciele zakładów pracy, w tym byli powstańcy Warszawy, członkowie ruchu oporu, kombatanci, weterani, młodzież. Okolicznościowe przemówienie wygłosił to w. Z. KLISZKO. (Opublikujemy je W jutrzejszym numerze „Głosu Koszalińskiego"). Kończąc swoje przemowie- poległym bohaterom Powstanie tow. Zenon Kliszko prze- nia. kazał serdeczne pozdrowienia Centralne uroczystości skła wszystkim mieszkańcom dania Wieńców odbyły się pod Warszawy. pomnikiem Bohaterów War- Uroczystość w Sali Kongre szawy — Nike i na Cmentarzu sowej, przebiegająca w pod- Wolskim, kryjącym prochy niosłym nastroju zakończyło 50 tysięcy ofiar popowstanio-odegranie „Warszawianki". wej eksterminacji, w kwate-W ciągu wczorajszego dnia raeh powstańczych i na Cmen ludność stolicy złożyła hołd tarzu Powązkowskim. I Prawie miliard zł WARSZAWA (PAP) Jak poinformowano w Ministerstwie Oświaty i Szkolnie twa Wyższego — tegoroczne remonty kapitalne szkół podstawowych, średnich i wyższych kosztować będą łącznie ponad 897 min zł. Najwięcej pieniędzy przeznaczono na re monty szkół podstawowych i średnich — ponad 792 min zŁ Suma ta. w stosunku do u-biegłorocznych wydatków prze znaczonych na remonty kapi talne jest wyższa o 50 min zł. Wyremontuje się ponad 3,5 tys. szkół, internatów, przedszkoli itp. Na remonty kapitalne wyższych szkół prze znaczono w tym roku 105 min zł. a na remonty bieżące ok. 85 min zł. Obecny stan zaawansowania robót rokuje nadzieje, że we wrześniu nie będzie poważniejszych opóźnień. Początkujący wioślarz samotnie przepłynął Atlantyk * LONDYN Prognozo pogody /*>TO uroki lata. W ^ rozpięte żagle wieje wiatr, zapraszając do podróży. Ogromnieje zioro, zlewa się na hory zoncię z niebemt na któ rym r, niestrudzenie odmierza swoją drogę przy jazne ludziom słońce. Pośpieszmy do przystani. Już czas. Czeka na nas nagrzana woda, czekają żaglówki. Wybierzmy się w wielką podróż po odpoczynek, po zdrowie. Życzymy pomyślnych wiatrów... Stefan Kraszewski FOT—CAF | Na zachodnim wybrzeżu Irlandii wyładował 26-letni Tom McClean, pierwszy człowiek, który wiosłując samotnie przeołynął Atlantyk w kierunku z zachodu nn wschód. Wystartował on na swej siect-mio-metrowej łodxj -z Nowej Fun<$-landii przed 72 dniami, z których jedynie dwa były naprawdę pogodne. McClean, który iest wojskowym w armii brytyjskiej, pobił o 2o dni rekord, ustanowiony na transatlantyckie},, trasie zachód—wschód przed trzema laty przez dwóch wioślarzy z lego własnego pułku. Czas upływał mu głównie na wiosłowaniu i usuwaniu wody « łodzi,, a na sen przeznacz?!} oięć godzin na dobę. W chwili. ?dy rozpoczynał swą podróż, był niedoświ-adezjottyrn wioślarzem. Jedna z książek, jakie wziął na pokład, nosiła tytuł „Przewodnik początkującego na moreu". Zachmurzenie niewielkie. Na południowym zachodzie możliwe ;.loka.lne burze. Temperatura maksymalna od 27 st. na północnym zatóhodGBie do o&U 30 st. w ,kraia,/"------— -------- Z BLISKIEGO WSCHODU Nasilenie walk syryjsko-izraelskich WYMIANA OGNIA PRZEZ KANAŁ SUESKI KAIR, NOWY JORK (PAP) Rzecznik wojskowy Zjednoczonej Republiki Arabskiej za komunikował w piątek, iż w części południowej Kanału Su eskiego doszło kilkakrotnie do wymiany ognia z ciężkich dział artyleryjskich między wojskami egipskimi a izraelskimi. W rejonie Portu Adabeya nastąpiło nasilenie walk. Rzecznik wojskowy w Damaszku oświadczył, że w cza E. Kennedy nie będzie kandydował na prezydenta USA WASZYNGTON (PAP) Po raz pierwszy od swego wypadku samochodowego, w którym zginęła b. sekretarka jego brata, Edward Kennedy przybył na posiedzenie Sena tu USA, aby wziąć udział w głosowaniu nad przedłużeniem ustawy o dodatkowych podatkach. Przed gmachem senatu zebrało się wiele żądnych sensacji osób. Edward Kennedy wziął również udział w spot kaniu z dziennikarzami, któ re odbywają się zawsze przed sesją Senatu. Dziennikarze in teresowali się głównie tym, czy Edward Kennedy wysunie swą kandydaturę na stanowisko prezydenta w wyborach 1972 roku. Senator Kennedy oświadczy! krótko, iż nie będzie kandydo wał. Fiasko zabiegów Mariana Rumora RZYM (PAP) Jak donosi agencja Reutera, powołująca się na koła po lityczne w Rzymie, spotkanie desygnowanego premiera Ma-riano Rumora z sekretarzem generalnym Włoskiej Partii Sq cjalistycznej Francesco de Martino zakończyło się kompletnym fiaskiem Rumor, który podjął się mi sji sformowania jednopartyjne go rządu chadeckiego ubiega się o poparcie socjalistów w parlamencie. Bez tego poparcia mniejszościowy rząd chadecki nie może uzyskać wo-•um zaufania. Przywódcy chrześcijańskiej demokracji dali już do zrozu mienia, że jeżeli Rumorowi nie uda się utworzyć chadeckiego rządu mniejszościowego, nie będzie innego wyjścia niż rozpisanie wyborów powszech nych. Oświadczenie gen. Gowona * LONDYN (PAP) Szef rządu federalnego Nigerii, gen GOWON oświadczył, iż wojna przeciwko sepa ratystycznemu reżimowi O-JUKWU trwać będzie dopóty, dopóki nie zrezygnuje on z se cesji. 0-ietnia matka WASZYNGTON W jednej z klinik położniczych w Waszyngtonie poinfor mowano, że w ub. wtorek 10--letnia dziewczynka urodziła chłopca ważącego około 2,5 kg. Nazrwiska tej jednej z naj młodszych matek na świecie nie podano. Zarówno ona jak jej syn czują się dobrze. Jak podaje agencja Reute-a, amerykańskie kroniki me yczne mają w swych reje-rach jeszcze młodsze matki. Najmłodszą z nich była Peru wianka Lina Medina, która w roku 1939 urodziła w Limie syna, mająę^ z&ledwia 5 Xa$, i 7 mięsny sie czwartkowych walk powietrznych syryjska artyleria przeciwlotnicza zestrzeliła 3 samoloty izraelskie. Ataki sa molotów nieprzyjacielskich na pozycje syryjskie zakończyły się niepowodzeniem. Rzecznik poinformował rów nież, że w wyniku rajdu syryj skich myśliwców bombardują cych na pozycje izraelskie na wzgórzu Hermon wielu żołnie rzy izraelskich zostało zabitych lub rannych. Syryjska artyleria ostrzelała pozycje izraelskie w rejonie Al-Kunejtra, zadając poważne straty nieprzyjacielowi w ludziach i sprzęcie. Partyzanci arabscy obrzuci li granatami urząd izraelskie go gubernatora wojskowego w mieście Rafah na okupowa nym przez Izrael terytorium Gazy. Trzech żołnierzy izraelskich oraz jeden policjant od nieśli rany. Partyzanci zabili z broni maszynowej przedstawiciela władz okupacyjnych w obozie dla uchodźców arabskich w Musrat, 6 km na południe od miasta Gaza. * LONDYN W pterwszym dniu swojego pu-bytu w stolicy Ugandy — KarnspaJii — papież Paweł yi wziął udział w uroczystości zamknięcia ogó lmwoaf r y ka ń ski-e j konferencji duchownych katolickich. Spotkał się on z przebywającymi w Kampali mężami stanu wiefcu krajów kontynentu. Jalk przypusrscfza się, omówi sprawę, związaną z rozwiązaniem konfliktu ni-geryjskiego. UUt.......^ TKLBgRAPICZNYMl Y¥ SKRÓCIE * MOSKWA Minister handhj jjatgrain Ocznego ZSRR — Nikołaj Patoii-ceew przyjął ministra gospodarki i transportu Bawarii (Niemcy zachodniej — Otto Sched Ła i odbyt z nim rozmowę. * D JAK ARTA Ostatnio rozeszły at!ę pafflo- siki o agonie byłego prezydenta Indonezji — Sukamo. Rzecz nik rządu indonezyjskiego o-ficjalnie zdementował w dniu 1 bm. te pogłoski. Były przywódca Indonezji Sukarn0 liczy G# lat. Został on pozbawiony finkcjfi prezydenta po wydarzeniach z października 1965 r. Spiętrzenie prac żniwnych (Dokończenie ze str. 1) trzy zmiany. Przebieg prac ze szczególną uwagą winny śledzić powiatowe zespoły żniwne. Potrzebę pośpiechu dyktuje nie tylko równoczesne dojrzewanie zbóż. Na naszym terenie po suchym lipcu zwykle w sierpniu występują obfite opa dy. Być może, że już w naj bliższych dniach zaczną się deszcze. Trzeba również zdawać sobie sprawę, że upały spowodowały ogromne trudno ści paszowe. Słońce wypaliło pastwiska i w wielu gospodarstwach, by wyżywić bydło już dziś sięgnięto do zapasów kiszonek, zgromadzonych na zimę. Nie najlepiej zapowiada się zbiór drugiego pokosu sia na i roślin pastewnych w plo nie głównym. W tej sytuacji w każdym gospodarstwie nale ży maksymalnie wykorzystać możliwość uprawy poplonów ścierniskowych i w tym celu jak najszybciej zebrać zboża. Od sprawnego zebrania zbóż i pełnego wykorzystania dodat kowych możliwości produkcji pasz zależeć będzie rozwój ko szalińskiego rolnictwa w naj bliższych 2—4 latach! (j. 1.) Nixoit w Pakistanie Ostatni etap azjatyckiej podróży NOWY JORK, LONDYN, Indii, panią Indirą Ganhdi o-PARYŻ (PAP) puścił w piątek rano Delhi i Prezydent Stanów Zjedno- po przebyciu 450 km, „Boein-czonych, Richard Nixon bez- giem 707': wylądował w mię pośrednio po zakończeniu dru- dzynaredowym porcie lotni-giej tury rozmów z premierem czym w Lahore w Pakistanie. Jest to jego ostatni etap po droży po krajach azjatyckich. Jak wiadomo, pani Indira Gandhi podczas ostatniego spotkania z Richardem Nixo-nem zdecydowanie wystąpiła przeciwko udzielaniu przez USA pomocy wojskowej dla Pakistanu. Nixon przeprowadza rozmowy z prezydentem Pakistanu Yahya Khanem. Równocześnie inni przedstawiciele obu krajów odbywają rozmowy o-sobno. Po przybyciu do Lahore pre zydent Nixon oświadczył, iż będzie dążył do usunięcia na pięć, jakie istnieją w stosun kach między Pakistanem i Stanami Zjednoczonymi i przywrócenia wzajemnego zaufania w stosunkach między obu krajami. Ks. Sihanouk zamierza ustąpić LONDYN (PAP) Według doniesień Reutera z Phnom Penh, książę Norodom Sihanouk oświadczył na sesji inauguracyjnej nowego Zgromadzenia Narodowego Kambo dży, że ma zamiar przekazać Radzie Regencyjnej swe obowiązki szefa państwa. Książe dodał, że pragnie zatrzymać je dynie kierownictwo rządzącej partii Sangkum. Zapowiedział on wreszcie, że wkrótce poda się do dymisji obecny premier kambodżański, Dech Penn Nouth. Książe Sihanouk w swoim przemówieniu zwrócił też u-wagę na bardzo trudną sytuację finansową państwa. Wietnam Południowy Starcia w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej LONDYN, PARYŻ (PAP) Na terenie Wietnamu Połud niowego trwają walki między siłami wyzwoleńczymi i wojskami amerykańskimi. Do tynuuje, ale i nasila swoje a-gresywne działania. Przewodnicząca delegacji Tymczasowego Rządu Rewolu cyjnego Republiki Wietnamu starcia doszło w pobliżu stre p0}udniowego, minister spraw fy zdemilitaryzowanej, gdzie partyzanci zestrzelili amery- g hj Binh stwierdzi_ kański helikopter typu „H-46". , 1 * . zagranicznych tego rządu pani W piątek we wczesnych go dżinach rannych bombowce ła, że celem podróży Nixona jest podniesienie morale wojsk USA i ich sojuszników. strategiczne „B-52" przeprowa do^rowadienie do stabilizacji dziły trzy rajdy na tereny po gil zbrojnych { ki^i sajgoń- łożone tuż przy St-ref.^, zdemi- uy rnofły one dalej słu litaryzowanej około 30-40 km ^elom neokolonialnej i a- na ,^gdźte'n^^ą^iła °katastrofa ^ywnei polityki amerykan- sumie party- SKie3- _ sca helikoptera. W zanci przeprowadzili w nocy sześć ataków artyleryjskich na pozycje nieprzyjaciela. 28 posiedzenie paryskiej kon ferencji w sprawie Wietnamu upłynęło pod znakiem azjatyc kiej podróży prezydenta Stanów Zjednoczonych — Ni-xona. Rzecznik delegacji DRW na konferencji prasowej po posiedzeniu określił aktualną sy tuację krótko ale dobitnie: Nixon dużo mówi o pokoju, ale jednocześnie nie tylko kon l i Akcja „Susza trwa (Inf. wł.) Pożary co dzień trawią nowe hektary lasu. zabudowania na wsi. Sprzymierzeńcem ognia — poza suszą, wysoką tem peraturą — jest najcześciej ludzka lekkomyślność. ® Przedwczoraj w leśnictwie Studzienice (pow. bytowski) spłonęło 6 arów poszycia leśne go. • W leśnictwie Nosowo (pow. Koszaliński) spaliło się 20 ha młodnika brzozowego. Pożar spowodowało prawdopodobnie dziecko. • W Świdwinie spłonęła sto dola — własność Michała W. Straty ocenia się na 12 tys. zł. Przyczyn na razie nie ustalono. (mrt) Sytuacja w Czechosłowacii Polskie wizyty renie CSRS 5-osobowa delega cja KC PZPR z kierownikiem Wydziału Propagandy i Agitacji KC — Tadeuszem Wrę-biakiem. Członkowie dele- Problemy broni BC w Komitecie Rozbrojeniowym * GENEWA (PAP) Odbyło się tu nieoficjalne posiedzenie Komitetu Ttozbroje niowego, które poświęcone było rozpatrzeniu problemu broni chemicznej i bakteriologicznej. Przedstawiciel Wielkiej Bry Konwencji Genewskiej z tani i bronił zaproponowanego ku 1925. przez ten kraj projektu konwencji w sprawie zakazu jedynie broni biologicznej, zapewniając, że strona brytyjska nie zamierza naruszać ro- Wypadki i tragedie Śmiertelne porażenie prądem (Inf. wł.) W czwartek we wsi Wycze-chy (pow. człuchowski) idący 10-letni Marek Derda, nie zauważył zwisającego przewodu energetycznego zaczepił nogą i porażony prądem poniósł śmierć na miejscu, (tem) dziecko pod kołami samochodu (Inf. wł.), Wczoraj w Koszalinie na przejściu dla pieszych pod sa mochód nysa z PTHW wpadła 6-letnia Teresa G. Dziewczynka doznała ciężikięh obrażeń (m. in. wstrząśnienia móz gu, złamania obojczyka). Według wstępnego orzeczenia lekarzy — życiu jej nie zagraża Ittiebeałieczefotffig Przewodniczący delegacji radzieckiej, A. ROSZCZYN przedstawił stanowisko rządu ZSRR w tej kwestii. Podkreślił on konieczność jednoczesnego rozwiązania problemów dotyczących broni chemicznej i bakteriologicznej i całkowitego zakazu tych środków. Przedstawiciel Rumunii, N. ECOBESCU w swojej wypowiedzi zatrzymał się na problemie zagwarantowania bezpieczeństwa ogólnoeuropejskiego, przypominając o apelu PRAGA (PAP) gacji zwiedzili Bratysławę, To polczany, Bańską Bystrzycę, Od 24 ubm. przebywa na te Ostrawę i Pragę, przeprowadzając szereg rozmów z aktywem partyjnym KPCz na te mat aktualnych kierunsów pracy ideologicznej i propa-gandowo-politycznej, oraz zapoznała się z probiemanr pra cy KPCz na odcinku związków zawodowych. Frontu Na rodowego i organizacji społecz nych. W dniach 30—31 lipca prze bywał w Pradze pierwszy zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów PRL min. Witold Trąmpczyński, który przeprowadził rozmowy z zastępcą mi nistra planowania CSRS —J. Hvoreckim na temat wyników prac grup roboczych specjalistów nad koordynacją planów narodowych obu krajów na lata 1971—1975. państw — uczestników Układu Warszawskiego, nawołującym do zwołania narady krajów europejskich w tej sprawie. Stwierdził on, iż radziecki projekt układu o demilitaryza cji dna mórz i oceanów przed stawia najbardziej pełne i sku teczne rozwiązanie problemu. Komitet Rozbrojeniowy ONZ zostanie rozszerzony o sześć krajów: Argentynę, Ho landię, Jugosławię, Maroko, Pakistan i Węgry- Propozycja w sprawie rozszerzenia składu komitetu została oficjalnie zgłoszona przez dwóch współ przewodniczących Komitetu Rozbrojeniowego delegatów ZSRR i USA. Śmierć w Oceanie Lodowatym OSI.C Norweski statek handlowy „Wenny" (8945 ton) zatonął podczas sztormu w lodowatych wodach Oceanu Arktycz n^ego. Co najmniej 8 osób poniosło śmierć. Statek z ładunkiem węgla znajdował się w nocnej Norwegii, z 32 osobową załogą i 9 pasażerami na pokładzie. Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane. Zdołano uratować 32 osoby. Z morza wydobyto również zwłoki 8 dalszych. Los jednego z pasaże- drodze ze Spitzbergenu do Pół rów jest nadal nieznany. W związku z brakami zaopa trzenla w artykuły spożywcze, występującymi szczególnie jaskrawo w Pradze, Morawskiej Ostrawie i w Brnie, ministerstwo handlu wewnętrznego po stanowiło niezwłocznie sprowadzić deficytowe artykuły z zagranicy. Import obejmie 1.200 ton ryb, 2000 ton drobiu i 100 milionów sztuk jaj. Jeśli idzie o zaopatrzenie w owoce i warzywa przewiduje się, że zapotrzebowanie zostanie pokryte głównie dzięki wzrostowi krajowej produkcji. Kołpklizm spustoszył Seul * NOWY JORK N4«ewykle cdę-zki* sztormy nawiedziły w ostiait nd/ch 2 dnia-eh stolicę Korei Południowej — Seul oraz niektóre przyległe obszary.. Ja;k podał rzecznik rząd,u, według dotychczasowych informacji wiadomo, iż 91 osób poniosło śmd«rć. * **** **** anaaasia mów, pozbawiając około 10 tys. ludzi dachu nad głową. Najcięższa sytuacja istnieje obecnie w prowincji K&łngwondo, na wschód od Seulu. Wywołane opadami lawiny mułu obsuwające się ze wzgórz spowodowały wiele ofiar w liudraiach. Poważne straty zanotowano taikge w jBOtaótCtwie i Młodzi kolarze na koszalińskich s?osach Wczoraj rozpoczął się III Ogólnopolski Wyścig Kolarski w kategorii młodzików po Ziemi Koszalińskiej. Na starcie tej tradycyjnej już impre zy organizowanej pod patronatem KMiP FJN w Koszalinie stanęło ostatecznie 142 za wodników. Nie przyjechali — niestety — zapowiadani repre zentanci Neubrandenburga (NRD), jak również kolarze kilku zgłoszonych wcześniej klubów. Choć oficjalne otwarcie wy ścigu odbyło się dopiero przed startem do II etapu na stadio nie „Bałtyku", już w godzinach przedpołudniowych liczna stawka młodych kolarzy smagała się z czasem i... doskwierającym upałem na 15-kilometrowym „kryterium prawdy" wiodącym z Kreto-mina do Mostowa. W jeździe indywidualnej na czas najlep szym okazał się reprezentant ciechocińskiego ..Zdroju", Dio nizy Gołębiowski, który wysrał z czasem 25.49 min. przed Olazińskim (LZS Koronowian-ka) — 26,37 min. i Cisem (Spółdzielca I Koszalin) — — 26,58 min. (wszystkie czasy z bonifikatą). Dalsze mieisca -a.Hi: 4) Banak (SHL Kielce), 5) Komornicki (Moto Jelcz), 6) Jankowski (PRIM Ełk). Zgodnie z decyzją PZKol do dalszej walki w wyścigu zakwalifikowano 120 kolarzy, którzy na I etapie wvkazali sie nailepszvmi czasami. Około godz. 15 na stadionie koszalińskiego „Bałtyku" odbyła się ceremonia otwarcia wyścigu której dokonał przewodniczący Prez. PRN, B. Andryszewski. Obecni byli m. in. sekretarz KMiP partii, tow K. Walewski i przewodnicza-cv WKKFiT M. Ciesielski. Barwna kawalkada kolarzy wvruszvła następnie na d1. B<> iowników PPR, gdzie pierwszy lider wyścigu. D. Gołębiowski otrzymał żółta koszul kę przodownika. Tutaj — orzed startem honorowym do II etapu — trójka kolarzy zło żyła symboliczne wiązanki kwiatów na płycie pomnika. 50-kilometrowa trasa II etapu wiodła przez Mścice, Bedzi no. Dobrzycę i Parnowo do Ko szalina. Już na pierwszych kilometrach rozgorzała zacięta walka. Stawka kolarzy podzie liła sie szybko na liczne grup ki. W Dobrzycy, gdzie ustalono trzecią lotną premie, do przodu wyrwała się dwójka kolarzy: Schultz („Lech'* Poznań) i Kusz (LZS Głuchowo). Ten drugi zawodnik nie utrzy mał się jednak na czele, natomiast przed Koszalinem do poznaniaka doszła jeszcze trójka kolarzy. Na stadionie „Bałtyku" najlepszym okazał się Ryszartl Schultz, wyprzedzając Banak a z Kielc ! Szczepkowskiego * Nowogardu. Według nieoficjalnych oblicneń. w klasyfikacji po dwóch etapach prowadzi Gołębiowski (Ciechocinek) prsed Bauakiem (Kieł-cel. (rw) Wyrazy współczucia inź. Czesławowi Piątkowskiemu z-cy prze w. Prez. PRN w Wałczu z powodu zgonu Ojca składa PREZYDIUM PRN W WAŁCZU rubin przed szpakiem WYGRAŁ XII ETAP KOLARSKIEGO WYŚCIGU DOOKOŁA POLSKI 51 kolarzy wystartował® w Kluczborku do XII etapu Wy ścigu Dookoła Polski, którego meta znajdowała się w Piotrkowie Trybunalskim. Etap liczył 136 km. Kolarze, po starcie, jechali przez dłuższy czas zwartą grupą. Na 80 km zainicjowała ucieczkę siódemka zawodników. Odpadło z niej zaraz 3 kolarzy, a 4 utworzyło czołówkę, która szybko oddalała się od peletonu. Jechali w niej: Kowalski, Szpak, Rubin i Magiera. Lider wyścigu, Matusiak, jechał w dużym peletonie i nie kwapił się gonić uciekających. Na 13 km przed metą prowadząca czwórka mia ła 2 min. 50 sek. przewagi. Przewaga ta przed stadionem w Piotrkowie zmalała. Zwycię żył Rubin przed Szpakiem, Magierą i Kowalskim. Dopiero po minucie i 53 sek. na czele głównego peletonu przyjechał Czechowski, a za nim: Ha nusik, Stec. Szurkowski,, Kll-libin i Sajdhuziru GŁOS nr 2M (5245) Str. 3 Marian Podkow*ński p OLITYCE podziału mu bezpieczeństwa europej- świata na przeciw- skiego. W tym samym kierun stawne bloki, wyścigu ku szło oświadczenie partii ko zbrojeń, wzmagania munistycznych i robotniczych napięcia, niosącej ze Europy, na konferencji w Kar zasad pokojowego współistnie wego wiedzmy to Jasno — grozi żeaiu rozprzestrzeniania się światowym kataklizmem. Jak broni jądrowej, jak i innych podkreślił Władysław Gomuł- broni masowej zagłady oraz ka w swoim przemówieniu na wzmożeniu walki przeciwko Naradzie Moskiewskiej — „ta militaryzmowi we wszystkich obiektywna sytuacja sprawia, jego przejawach. Umożliwia że walka o urzeczywistnienie negocjacje na temat stopnio- rozbrojenia. Tylko w sobą groźby konfliktu lowych Warach (1967 r.), a nia w Europie ma wyjątkowe takim klimacie będzie mogła nuklearnego, światowy system przede wszystkim niedawny znaczenie, a także najbardziei być mowa o likwidacji narzu socjalistyczny przeciwstawiał i Apel Budapeszteński uchwało realne szanse". ' conych przez siły imperialisty przeciwstawia idee pokojowe- ny i podpisany przez siedem czne bloków militarnych i baz go współżycia i tworzenia sy państw — członków Układu NASZ PROGRAM wojskowych na obszarach in- stemów bezpieczeństwa zbioro Warszawskiego, który był wez nych państw, co stanowi do- waniem do wszystkich naro- Nie ulega wątpliwości, że tychczas przeszkodę na drodze dów europejskich, popartym w obecnej sytuacji świat po- współpracy między państwa- oficjalną akcją dyplomatycz- trzebuje pokojowego współist mi. wego zarówno w Europie, jak i innych częściach świata. To stanowisko krajów socja listycznych i całego ruchu ko munistycznego nie wypływa bynajmniej z ich słabości. Truizmem byłoby przypominać, że socjalizm jest dostatecznie potężny. Stać go na to i zmierza do tego, aby w o-parciu o pokojową koegzyslen cję podjąć pokojowe współza wodnictwo. Stać go również i na to, aby przeciwstawić się każdej formie zimnowojennej polityki imperializmu. W prze konaniu, że pokój jest najwyż szą formą ludzkiego współist nienia, światowy system sił so cjalistycznych postawił na po rządku dziennym stworzenie trwałego systemu bezpieczeństwa Europy w powiązaniu z zasadami pokojowej koegzystencji. Pod warunkiem, że współistnienie to będzie — jak pokój — niepodzielne, a nie selektywne, jak tego pragnie Zachód wraz ze swoim amerykańskim patronem i protek torem. PRZECIWKO BLOKOM Przypomnijmy, że w rozumieniu tej prawdy i w nieustających wysiłkach przeciwdziałania imperialistycznej strategii pogłębiania podziału Bezpieczeństwo nie tylko dla Europy POTRZEBNA SOLIDARNOŚĆ Aktywizacja NATO, a zwła szcza bońskie dążenia w tym kierunku, są niebezpiecznym zjawiskiem na firmamencie Europy. Dlatego siły socjalistyczne — jak stwierdziła Na rada w Moskwie — widzą gwa rancję pokoju w ustanowieniu w Europie skutecznego sy stemu bezpieczeństwa oparte go na równouprawnionych sto ną. A fakt, że inicjatywa ta, nienia. Nie chodzi tu oczywiś sUnkach i wzajemnym posza przy której narodzinach obec cie o zneutralizowanie wałki nowaniu między wszystkimi na była dyplomacja polska, ideologicznej — to w ogóle państwami kontynentu. Dlate znalazła poparcie Narady w nie wchodzi w rachubę. Cho- go też kraje socjalistyczne — Moskwie, dodaje jej wyjątko dzi o uregulowanie przy współ jak wiemy — wypowiedziały wego znaczenia w skali świa- nym stole obrad problemów się już Za jednoczesnym roz-towej. międzynarodowych, o uzgodnię wiązaniem NATO i Układu W Dokumencie z Narady ±„;kJ°k±T„ Warszawskiego. Moskiewskiej znajdujemy stwierdzenie, że „problemem, który zajmuje pierwszoplanowe miejsce w troskach i prag nieniach narodów europejskich jest ustanowienie trwałego systemu bezpieczeństwa na tym kontynencie". Stwierdzenie to jest o tyle ważne, zmniejszenia napięcia między _ . narodowego, a więc zmniejsze Oczywiście, ze walka ze nia niebezpieczeństwa konflik światowym systemem imperia tów zbrojnych, a przede wszy listycznym nie będzie łatwa, stkim do zacieśnienia kontak c^oć sukcesy nasze w ostat- tów gospodarczych, handlo- Pim dwudziestoleciu sklania- wych i naukowo-technicznych, do optymizmu. Sądząc po jak o tym mówi obszernie wydarzeniach, jakich^ jestesmy Apel Budapeszteński ,rozwija świadkami na wszystkich kon że Europa jest nadal jednym s^|ej współpracy. „Europa po z najważniejszych obszarow trzebuje programu - powie- dział towarzysz Wiesław w któ- jący szeroki program europej tynentach świata zaostrzająca się walka klasowa i narodo- wowyzwoleńcza staje się naturalnym sojusznikiem świato wego systemu socjalistycznego i z biegiem czasu zmuszać bę czył rzecznik prasowy. Ostatnie doniesienia na temat zdrowia astronautów o-raz pozostałych osób wewnątrz „bariery biologicznej" — mówią o ich „doskonałym stanie". W związku z wykryciem znacznego procentu tytanu w na powierzchni Księżyca- Kosmonauci, którzy rozpoczynają drugi tydzień swojej kwarantanny, przygotowują obecnie pisemne raporty £e swego lotu. Mimo różnorodnych zajęć, jakim oddają się kosmonauci Mars również kamienną pustynią? * NOWY JORK (PAP) Zdjęcia rejonu równikowego Marsa widzianego z odleg łości 3.420 km przypominają powierzchnię Księżyca. Obiek tywy amerykańskiej sondy kosmicznej „MARINER 6", która przekazała w czwartek na Ziemię trzecią serię zdjęć ukazują okolice pustynne, u-siane kraterami różnej wielkości. Kamery sondy fotogra fowały rejony, w których część uczonych ma nadzieję odnaleźć jakieś ślady marsjań skiej wegetacji. Niestety — jak dotychczas — żadna z tych fotografii przekazanych do ośrodka w Pasadena nie wydaje się potwierdzić teorii o istnieniu najprymitywniejszych choćby przejawów życia roślinnego na Marsie. Jedna z fotografii ukazuje bardzo głęboki krater, wewnątrz którego znajduje się drugi« niewielki. Dokładniejsza analiza zdjęć przesłanych przez „Marinera 6" ujawniła ogromny krater, o średnicy prawie 500 km częściowo przy słonięty chmurami, będącymi prawdopodobnie wynikiem parowania pod wpływem cie pła słonecznego. naukowców badających „kawałki Księżyca" oświadczył, iż nie należy liczyć na opłacał ną eksploatację „złóż tytanu na Księżycu". wej współpracy wszystkich jej państw i narodów". ny do rozmów na temat świa towego odprężenia. Oczywiś- walki społecznej, ideologicz 4 świata na zwalczające się blo nej i politycznej między socja Moskwie™ na^Naradzie ki militarne państwa socjali lizmem i kapitalizmem, jak opierałby się na pokojo- 1 z oiegiem czasu zmuszać Dę styczne skonkretyzowały jyż również ekonomicznego współ wym współistnieńiu i pokojo- dzie ona obóz imperialistycz- w 1966 roku na spotkaniu w zawodnictwa dwóch systemów. " - J --------"-----' Bukareszcie podstawy syste- Każda wojna w Europie — po Nuda wewnątrz „bariery bioloąirznei" Kosmonauci snują się z kąta w kąi NOWY JORK (PAP) — w rodzaju pisania rapor-Komendant „APOLLO-11" tów — trzej zdobywcy Kosmo NEIL ARMSTRONG zapew- su podobno okropnie się nu-nił swych kolegów, którzy w dzą — nie chcą już nawet listopadzie w czasie lotu „A- grać w ping-ponga i tylko włó POLLO 12" będą lądować na czą się z kąta z kąt — oświad powierzchni Księżyca, iż chodzenie po powierzcjini tego globu nie sprawia żadnych trudności. Dwaj zdobywcy Księżyca w towarzystwie MICHELA COL LINSA w czwartek odbyli konferencje z ponad 40 amerykańskimi astronautami, opo wiadając im o szczegółach, zwłaszcza lądowania i pobytu pyle księżycowym jeden z Wyniki Narady w Moskwie c]c Pot* warunkiem jak gło dowiodły, że ruch komunistycz f1. dokument z Narady Mos- ny i robotniczy posiada dosta kiewskiej ze zrozumiemy, iz teczną siłę i wpływy, aby ta- «obecna sytuacja wymaga u- kiemu właśnie programowi na niema bojowej solicłarnoś- dać wagę i autorytet politycz Ci narodów krajów socjalisty- ny, który umożliwi stworzenie cznych, wszystkich oddziałów ogólnoeuropejskiego systemu międzynajodowego ruchu robot bezpieczeństwa zbiorowego, niczego i ruchu o narodowe Nie takiego, o którym myśli wyzwolenie w walce z impe- Strauss i planuje Waszyngton, nalizmem . (AR) pragnąc dominować w Europie i na świecie, ale oparty o równouprawniony wkład i wzajemną współpracę państw o odrębnych systemach społecznych, pragnących na bazie polityczno-terytorialnego stanu rzeczy w Europie w sposób pokojowy realizować pro gram współzawodnictwa na naszym kontynencie. W takich warunkach rozwijająca się polityka pokojowego współistnienia sprzyja pozytywnemu rozwiązaniu ekono micznych i społecznych próbie mów wszystkich krajów, rów nież tych, które walczą o na rodowe wyzwolenie. Pokojowe współistnienie sprzyja zapobie MARIAN PODKOWIŃSKI 30 lipca br. minister górnictwa i energetyki Jan Mitręga wręczył dyplomy i nagrody ratownikom, któ rzy brali udział w akcji podczas wypadku w kopalni „Gen. Zawadzki"• Na zdjęciu: nagrodę otrzymuje Franciszek Czmok. CAF — Jakubowski Odzeaczenia państwswe działaczy ZSL I WKZZ kowski. Złote Krzyże Zasługi otrzymali: Tadeusz Galik, An toni Baloń, Zdzisław Chojnac ki, Antoni Ciepłuch, Stanisław Górny, Henryk Niderla i Stęfan Zawadka. Srebrne Krzy że Zasługi wręczono: Leonardowi Dylewskiemu i Stanisła wowi Szymczakowi. 29 osób udekorowano odznakami honorowymi „Za zasługi w roz-koszaliń- (Inf. wł.) 29 lipca br. w Koszalinie odbyło się uroczyste posiedzę nie Prezydium Wojewódzkiego Komitetu Zjednoczonego Stron nictwa Ludowego. Podczas po siedzenia kilkunastu działaczy Stronnictwa odznaczonych zostało wysokimi odznaczenia mi państwowymi. Krzyże Kawalerskie otrzymali: Jan Grześ woju województwa ko, Konstanty Hołowacz, Bo- skiego". lesław Kuligowski, Stanisław WT ubiegły czwartek, 31 lip Lewandowski, Stefan Muczek, ca br. podobna uroczystość od Michał Sieradzki i Jan Załus- była się podczas posiedzenia __.Prezydium Wojewódzkiej Komisji Związków Zawodowych. Wiceprzewodniczący Prez. WRN tow. Klemens Cieślak udekorował Zofię Skotnicką Złotym Krzyżem Zasługi, a Władysławę Łacną Srebrnym Krzyżem Zasługi, (wł) Iow. "r:: Stachoń w zytuje obozy i kolanie Setnie 1%/atgmdlzeńi Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 449 wylosowali: 1) Bożena Bąk, Malechowo, powiat Sławno. 2) Irena Kępa, Kluczkowo, poczta Cieszeniewo, powiat Świdwin. 3) Alina Kołos. Wałcz, ul. ICwia towa 14, m. 2. 4) Maria Petlicka, Koszalin, ul. Pionierów 7, m. 11. 5) Jan Wąsowicz, Sierakowo, poczta Kobylnica, powiat Słupsk. * (INF. WŁ.) Od czwartku przebywa na terenie województwa koszalińskiego wiceprzewodniczą-1 cy CRZZ, przewodniczący ! W*KZZ w Katowicach tow. Roman Stachoń. W towarzystwie przewodniczącego WKZZ w Koszalinie tow- Michała Piechockiego wizytuje obozy i kolonie letnie śląskich zakładów pracy na tere nie naszego województwa. Tow. Stachoń odwiedził już kolonie śląskie w Dźwirzynie i Kołobrzegu. Wczoraj odwie dził pracowników górnictwa przebywających w Sanatorium Górniczym w Podczelu. Zapoznał się także z pracą przedsiębiorstwa rybackiego „Barka" w Kołobrzegu. (wł) 25. rocznica b lwy o Skalbmierz POWSTANIE w d-u-giej połowie lipca 1944 r. Partyzanckiej Republiki Pińezowskiej by ło szczególnym wydarzeniem w dziejach zmagań narodu polskiego z hitlerowskim okupantem. 16 lipca na zebraniu organiza cyjnym w lesie na Grabach w gminie Złota, pow. Pińczów, ukonstytuowała się konspiracyjna Powiato wa Rada Narodowa. W o-kresie następnych dwu ty godni oddziały partyzanckie opanowały terytorium ponad tysiąca kilometrów kwadratowych — od Pińczowa po Skalbmierz, Brzesko Nowe i Nowy Kor czyn. Przejęto na nim administrację, pocztę, kolej i ogłoszono powstanie „Republiki Pińezowskiej". Niemcy kilkakrotnie usi łowali rozprawić się z par tyzantami. Republika Piń-czowska znajdowała się bo wiem na bezpośrednim za pleczu frontu, co stanowiło poważne zagrożenie i wręcz uniemożliwiało prze rzucenie odwodów na pomoc oddziałom usiłującym zlikwidować radziecki przy czółek na lewym brzegu Wisły pod Baranowem. Wszystkie potyczki kończy ły się jednak dla hitlerow ców niepomyślnie. Aby zli kwidować Republikę, trzeba było zdobyć Skalb- mierz, niewielkie miastecz ko w powiecie Kazimierza Wielka, ale ważny w tym rejonie węzeł komunikacyj ny. Próba zdobycia go „z marszu" przez pluton żan darmerii pod dowództwem SS-obersturmfuhrera Carla- przysłanego z Krakowa w celu „oczyszczenia" tego terenu, zakończyła się sromotną porażką hitlerow- rabowano dobytek. Ale do miasta zdążały już — wez wane na pomoc przez łącz ników AK — oddziały AL „Adama" — kpt. Z. Biesz-czanina i „Heńka" — por. H. Dobrowolskiego oraz BMC „Maślanki". Nie był to pierwszy przypadek współdziałania żołnierzy polskich różnych podziemnych formacji w walce ze wspólnym wrogiem. W o-bliczu zagrożenia ,w chwi Ochrona Republiki Pińezowskiej ców, rozgromionych pod wsią Sielc 26 lipca przez oddział Batalionów Chłopskich pod dowództwem „Pazura" — T. Adoanowi cza. Wezwane na pomoc oddziały uzbrojone w broń ciężką nie zdołały przedrzeć się z Krakowa droga mi zaryglowanymi przez partyzantów. Następny a-tak hitlerowcy przygotowa li na 5 sierpnia... Atakując pozycje partyzanckie faszyści równocześnie rozpoczęli „pacyfikację" Skalbmierza. Rozstrzeliwano kobiety, starców i dzieci, palono domy, lach krytycznych, pomimo różnic politycznych dzielących „górę", oddziały AK, AL i BCh toczyły nieraz wspólne walki. W Republi ce Pińezowskiej stosunki wzajemne tych formacji były wyjątkowo poprawne. Próba zdobycia Skalbmierza okupiona została drogo: hitlerowcy stracili ponad 150 zabitych oraz kilkudziesiąciu rannych, uciekając oddali w partyzanckie ręce kilka samochodów osobowych i ciężą rowych, parę motocykli o-raz wiele broni i amunicji. Ciężkie ofiary były i po stronie polskiej — przede wszystkim jako rezultat „pacyfikacji". Łącznie w Skalbmierzu oraz pobliskiej Szarbii zginęło osiemdziesięciu jeden mieszkańców, głównie kobiety i dzie ci- Wielu było rannych. Po legło też 21 partyzantów. Doszczętnie spłonęło 45 do mów mieszkalnych i 32 bu dynki gospodarcze, wiele innych uszkodzono i obrabowano. Ale Skalbmierz i jego około 1800 mieszkań--ców zostało uratowanych od niechybnej zagłady. Republika Pińczowska nie doczekała się, niestety, wyzwolenia. Zatrzymanie radzieckiej ofensywy na Wiśle przesądziło los „par tyzanckiego państwa". Dro gi na zapleczu frontu toro wały sobie hitlerowskie jednostki pancerne. 10 sier pnia koncentracja wojsk niemieckich w powiatach pińczowskim i miechowskim była już tak wielka, że utrzymanie zarówno Re publiki, jak i dużych zgru powań partyzanckich okazało się niemożliwe. Jedne oddziały przedarły się przez linię frontu, inne wy cofały w Góry Swiętokrzy skie i kontynuowałv walkę z hitlerowcami. (AR) C. R. • HELSINKI Dowódca zespołu radzieckich okrętów wojennych kontradmirał Drugow złożył wieniec na grobie b. prezydenta Finlandii Paasikivi. w stolicy Finlandii marynarze radzieccv spotyka vh się wszędzie z serdecznym przy jęciem • .MOSKWA Sekretarz Komitetu Central nego KPZR, Boris Ponomariew przyjął przebywającą w Zwiąż ku Radzieckim delegację Patriotycznego Frontu Laosu. Delegacja podkreśliła głęboką wdzięczność wobec partii i rzą du oraz narodu radzieckiego za poparcie udzielane narodowi w walce Laosu z agresją amerykańską. • NOWY JORK Sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych U Thant przyjął w swym biurze Thora Hey erdahla i jego załogę. U Thant złożył odważnym podróżnikom serdeczne gratulacje. • BONN Podczas startu z lotniska woj skowego Bundeswehry w Ner wenich rozbił się jeszcze jeden ponaddżwiękowy samolot od rzutowy typu „Śtarfighter". W ten sposób Bundeswehra straci ła już "ponad 95 maszyn tego typu a 51 pilotów poniosło śmierć. 9—13 bm. festiwal pianistyczny w Dusznikach * DUSZNIKI-ZDRÓJ (PAP) W dolnośląskimi uzdrowisku — D uszn i!k ach - Z droju trwają przygotowania do Festiwalu Chopinowskiego, który trwać będzie od 9—13 bm. Festiwal zainauguruje koncert symfoniczny w wyk om amin Państwowej Filharmonii we Wrocia-wiu ped dyrekcją TADEUSZ1 A STRUGAŁY 7. udziałem pianistów IRINY 7 ARICKIEJ ze Związku Radzieckiego i JANA EKIERA. W pierwszym dniu festiwalu po zło żeniu wieńców pod pomnikiem Chaplina w parku duszaaicklm odbędzie się tradycyjny nocny koncert przy świecach w zabytkowym dworku Cli opina. W koncercie udział wezmą wszyscy pianiści, bk>irącv udział w festiwalu. W tym roku oprócz wspomnianych dwóch pianistów koncertować będzie w D uisizn i.kach - Zdroj« również pianista framcussildi. — BERNARD RINGELSSEN. 65 Str. 4 ori^OS nr 20o yć>2<:. mM Podróż N xona W Azli „po Wlefnomie"? Imperialistyczne Stany Zjednoczone zaczęły swój („Drang nach Asien", jak to trafnie określił jeden z niemieckich komentatorów — w roku 1898 aneksją Filipin. Podbój ten trwał do naszych czasów, a agresja USA w Wietnamie była najjaskrawszą ilustracją polityki amerykańskiej. Poczdąm — Muzeum Wojska Fot. A. Maślankiewicz POCZDAM po ćwierćwieczu Poczdam —- położony wśród lasów i jezior — ściąga corocznie milion turystów z kraju i z zagranicy. Szczególnym powodzeniem cieszy się pałac Sanssouci wraz z zabudowaniami. Na zlecenie Fryderyka Wielkiego zbudował go w XVIII wieku architekt Knobelsdorff. Interesujące są bardzo bogate wnętrza, utrzymane w stylu epoki, obrazy, rzeźby — a przede wszystkim Inkrustacje w marmurach albo w półszlachetnych kamieniach. Wycieczki jedna za drugą zwiedzają pałac, a potem każdy szuka wytchnienia w pięknym starym parku-ogrodzie, utrzymanym w różnych stylach: francuskim, angielskim i niemieckim. Naturalnie trzeba też zobaczyć Cecilien-hof, pałacyk, którv powstał w pierwszych latach XX wieku, a utrzymany jest w stylu angielskim. Nie tylko ' ze względu na jego urodę warto tam zajrzeć; tu odbyła się w lipcu 1945 roku Konferencja Poczdamska wielkiej trójki z udziałem Stalina, Trurmna, Churchilla (a potem Attlee). W Cecilienhof podpisany został Układ Poczdamski, podstawowy dokument po drugiej wojnie światowej, ustalający zlikwidowanie korzeni niemieckiego fasz^mu i rvzmu. To w Układzie Poczdamskim przvznane zostały Polsce Ziemie Zachodnie i wyznaczone jej granice na O-drze i Nysie Łużyckiej. MTASTO W GRUZACH. DZlS W ROZBUDOWIE Poczdam został dotkliwie zniszczony na skutek d7iałań wojennych. Miasto nowoli nawracało do życia. Od 1617 r. siedziba cesarskiego rodu Hohenzollernów oraz twierdza pruskich junkrów, gdzie przez wiele lat garnizon liczył więcej żołnierzy aniżeli miasto mieszkańców, jest Poczdam obecnie jednym z wielu ośrocf-ków pracv, nauki i wypoczynku w NRD. Rozległe są plany rozbudowy i modernizacji miasta. W 1974 roku oddane zostanie do użytku nowoczesne centrum. Niedawno pierwsi turyści zamieszkali w liczącym 450 miejsc hotelu. Kilkanaście tysięcy rodzin wprowadziło się do nowych mieszkań w pięknych osiedlach. Jest i nowy dom kultury, z którego korzysta przede wszystkim młodzież. Już przystąpiono do budowy teatru oraz 21-piętrowe-go ośrodka oświatowego. Jak cała NRD. tak i Poczdam przvgotowuje się do obchodów 20. rocznicy powstania NRD. Z tej okazji miasto o-trzyma duża kryta pływalnię i" restaurację oraz kompleks budvnków mieszkalnych. Ojcowie miasta chc?eliby budować rocznie 1,5—2 tysięcy mieszkań wraz z niezbędnymi sklepami, szkołami, żłobkami i innymi urządzeniami socjalnymi. Plami ja zbudowanie o-( siadła na 12 tysięcy mieszkańców. co pozwoliłoby na pn\a-czonie miasta Poczdam z Ha-velsbergiem. Plany trudno jednak worowadzić w życie z powodu dotkliwego braku rąk do pracy. Pcftrzeba dodatkowo co najmniej 1—1.5 tys. robotników budowlanych. oSi?nr»TTO" UMYSŁOWY I KULTURALNY Poczdam, liczący obecnie 110 tvsięcy mieszkańców, jest stolica największego okręgu administracyjnego NRD o tej samej nazwie. Cały okręg, jak również miasto Poczdam do końca drugiej WCZuRAo OJ •i—i 03 O CQ Ił) TYCH DNIACH rzecznik rządu zachodnioniemiec-kiego oświadczył, że obecnie na zawdklach sportowych jakie będą rozgrywane w NRF będą mogły być wywieszane flagi państwowe i odgrywany hymn Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Tak więc po długotrwałej presji światowej opinii publicznej, po zerwaniu szeregu międzynarodo wych zawodów i nie dojściu do skutku mistrzostw Europy w kilku dziedzinach sportu —• przywódcy NRF poszli naresz cie po rozum do głowy i wycofali się z „twardego" siano wiska. Z pewnością wpływ na to ma również zbliżający się po woli termin igrzysk olimpijskich w Monachium, Propaganda NRF usiłuje w tym aspekcie dyskontować wymuszone przez opinię ustępstwo jako „akt dobrej woli", jeszcze jeden dowód na to, że igrzyska monachijskie przebiegną we właściwej atmosfe wojny światowej nie posiadały właściwie żadnego przemysłu. Trzeba tu było od pod staw zbudować nowoczesny przemysł, który zmienił strukturę i przyniósł pracę wielu tysiącom ludzi. Największym zakładem jest obecnie fabryka lokomotyw Diesla, zatrudniająca 2,5 iys. osób. Są w Poczdamie także zakłady urządzeń chłodniczo--klimatyzacyjnych, naprawy taboru kolejowego, aparatury medycznej. Mieści się tutaj jedyna w NRD fabryka płyt gramofonowych. W rozbudowie znajdują się zakłady aparatury mierniczej, elementów e-lektronicznych oraz półprzewodników. W Poczdamie zadomowiła się centrala meteorologicznej służby NRD. Do jej astrofizykalnego laboratorium należy „wieża Einsteina'^ niedaleko stąd mieszkał ten wielki uczony do czasu swej emigracji z Niemiec w 1932 roku. Obecnie w je>,o mieszkaniu urządzono muzeum. Awans miasta jest widoczny na każdym kroku. Po raz pierwszy w swej długiej historii Poczdam stał się ośrodkiem kulturalnym i naukowym. Kiedyś miasto garnizonów wojskowych — obecnie posiada trzy wyższe uczelnie, Przyjeżdżają tu młodzi z całego kraju, by zdobyć wiedzę i zawód. Poczdam stał się centralą produkcji filmowej, kręci się tutaj filmy zarówno fabularne, jak i dokumentalne DEFY. W mieście ulokowało się centralne archiwum NRD oraz 27 instytutów naukowych. Na wąskich uliczkach starego miasta spotyka się turystów z całego świata: przyciąga ich nade wszystko historia, której Układy Poczdamskie były przed ćwierćwieczem ważnym po dziś dzień epilogiem. LEON BIELSKI (AR) rze i że stvxrrzy się tam wszystkim jednakowe warun ki startu. Co do tego zaś wyrażane były niejednokrotnie w różnych krajach poważne wątpli wości. Niestety ostatnie posunięcie władz NRF bynajmniej tych wątpliwości nie usuwa. Coraz to bowiem inne fakty świadczą, że szowinistyczne i rewizjonistyczne wybryki mo gą zakłócić atmosferę spotkania młodzieży świata na najbliższej letniej Olimpiadzie. Dwa lata temu gazeta „Die Welt" donosiła: „Na ulicy olimpijskiej między Monachium i Starnbergiem zostanie urządzona stała wystawa niemieckich ziem wschodnich. Na obszarze 72 tys. m2 umieszczonych zostanie 75 pomników budownictwa i architektury z ziem wschodnich, znajdujących się obecnie pod zarządem polskim i rosyjskim". — Wystawa jest już faktem dokonanym. Otwarto ją z Zwycięstwo nad Japonią i wycofanie się Wielkiej Brytanii z jej dalekowscnodnich pozycji wzmogły tylko apety ty Amerykanów na przejęcie dziedzictwa po konkurentach. Wietnam jednak przypomniał politykom amerykańskim, że w świecie zmieniło się tak wiele ,iż hołdowanie starym zasadom imperializmu może doprowadzić nawet takie mocarstwo, jak USA. na krawędź katastrofy. W7ołanie o zakończenie wojny w Wietnamie stała się tak głośne, że zatrzęsło murami Kapitolu. Prezydent Nixon rozpoczął swoją wielką podróż do krajów Azji: Syjamu, Filipin, In donezji, Indii i Pakistanu, by przedyskutować z przywódcami tych krajów zasady porządku politycznego w Azji „po zakonczeniu wojny w Wietnamie", Tak przynajmniej odgadywali Lgodnie ce le tej niespodziewanej podró ży politycy i komentatorzy zachodni. Sam Nixon powiedział kiedyś, że „wojna w Wietnamie tak długo zaprzątała nasze umysły, iż zniekształciła w naszych oczach iz i dyskretniej — niż jego poprzednicy. Chce, aby widzia no w nim zręcznego dyplomatę i dobrego „Wujka Sama", a nie brutainego pana z Pentagonu. Wą^liwe jednak, czy potrafi wymyśleć »oś nowego co pozwoliłoby rządom wizytowanych przez siebie krajów rozwiązać węzeł gordyjski nabrzmiałych problemów eko nomiczno-społecznych i zahamować postępy ruchów naro-rodowowyzwołeńczych. A poza tym Jego przemówić nie na stopniach prezydenckiego pałacu w czasie niespo dziewanej wizyty w Sajgonie, w którym raz jeszcze zajął nieprzejednane stanowisko wo Sj Don Juan i Juan Carlos Przepędzony przed 17 laty król egipski Faruk powiedział kiedyś, że w niedalekiej przy szłości będzie na świecie tylko pięciu królów: czterech w kartach do gry i król angiel ski. W tej uwadze, nie pozba wionej ironii ale równocześnie i trzeźwości kryło się rozumienie tendencji politycznych XX wieku. Tymczasem 76-letni dyktator Hiszpanii gen. Franco po stanowił wskrzesić w tym kra ju monarchię, która w założę niu będzie anachronizmem pod każdym względem nie tyl ko w oczach Europy, ale i samych Hiszpanów. Najistotniejsze jednak jest to, komu gen. Franco postano wił oddać tron po swojej śmierci. Wszelkie królewskie „uprawnienia" miał bowiem hrabia Barcelony, książę Don Juan, będący synem Alfonsa XIII, ostatniego króla Hiszpanii, który abdykował jeszcze przed wybuchem wojny domo wej. Franco rozwiał złudzenia :.prawowitych" monarchistów i oddał tron i następstwo po sobie synowi Don Juana — Juanowi Carlosowi — wnuko w i, a nie synowi Alfonsa XIII. Czym naraził się Don Juan dyktatorowi, że ten pominął względy legitymizmu i tradycji dziedziczenia? Sprawa jest prosta: Don Juan wypowiadał się nieraz jako zwolennik monarchii par lamentarnej, współpracy tronu z partiami politycznymi. Jego syn, Juan Carlos jest gorącym zwolennikiem obecnego totalitarnego ustroju i daje stojące mu nad grobem gen. Franco gwarancję, że utrzyma faszystowskie dziedzictwo dyktato ra w nieskażonej postaci. Nikt nie pytał o zdanie ludu hiszpańskiego, chociaż jego gniew ny głos słychać już dziś na ulicach Madrytu, Barcelony i innych miast. Mimo wypowiedzi prezydenta USA nic n!e zapowiada, by Ame ryka wybrnęła z wietnamskiej biota, w którym toną nie tylK>-nogi żołnierzy, ale i prestiż Stanów Zjednoczonych. # Fot. CAF obraz Azji". Wynikałoby z te go, że Nixon ma jakiś jasny i odmienny od wyobrażeń Johnsona obraz Azji i rozumie, jaką katastrofą dla USA jest wojna w Wietnamie. Społeczeństwo USA oczekiwało od Nixona, że nie tylko zakończy krwawą awanturę wojenną na Półwyspie In-dochińskim, ale w przyszłości również zrobi wszystko, by nie wplątać Stanów Zjednoczonych w drugą wojnę, podobną do wietnamskiej. Jednym słowem, Nixon chce zachować i utrwalić amerykańskie wpływy w niekomunistycznych krajach Azji i dzia bec propozycji Narodowego 7rontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego i Demokra tycznej Republiki Wietnamu i zapewnił reżimową administrację o niezmiennym poparciu USA — pozwala wątpić w to, czy Nixon ma jakąkolwiek jasna koncepcją polityki azja tyckiej. dŁdt MAGAZYK^gftwS PRAW IEGUN MI eDZYIMA^il^ODOWYCH SćoiuwnbMCM PAHAMA ^ WENEZUELA Sonata 1 KOLUMBIA - * -Y 88AZYUA Lr 91 Kraj ten leżący w północno-zachodniej części Ameryki Południowej ma obszar 1J38 tys. kilometrów kw i 20 milio wielkim szumem. Tysiące ludzi codziennie ogląda wykonane z plastyku i dykty makiety „hali tysiąclecia z Bre-slau", „Marienkirche-Dan-zig" i wiele innych budowli z miast na naszych Ziemiach Zachodnich. Sportowcy i dzia łącze którzy przyjadą do Monachiom na igrzyska olimpijskie, będą mogli dzięki nam wziąć udział w swego rodzaju wycieczce na wschodnie ziemie niemieckie" — tioier-dzi herr Hauschke, jeden z organizatorów, którego cytuje my tu za pismem „Sowietskij Sport". O innym wybryku z tej serii doniósł niedawno katowicki „Sport". Wśród poczynań propagandowych, jakie rozpoczęto w NRF wokół igrzysk monachijskich, opracowano m. in. specjalną serię znaczkóio pocztowych, na któ rych widnieje podobizna niejakiego prof. dr Carla Diema osoby — jak widać z formy uczczenia ao — wybitnie za- służonej dla niemieckiego sportu. I rzeczywiście — Diem posiada nie byle jakie zasługi i tytuły do wiecznej chwały w NRF. W czasach hitlerowskich był sekretarzem generalnym komitatu organizacyjnego igrzysk olim pijskich w Berlinie i Gar-misch Partenkirchen, o których twierdził, że „służyć będą umocnieniu narodowo-so-cjalistycznych Niemiec". Ten światły ideolog hitlerowskiego sportu mówił i pisał, że „wojna jest podstawowym sportem i źródłem wszystkich innych dyscyplin sportowych" Zaś w 1940 r. nawoływał: „Naprzód do walki przeciw Francji. Jesteśmy całym sercem z naszymi śuńetnie biją-cymi się żołnierzami. Sportowe sukcesy z okresu pokoju przekształciły się w zwycięstwa militarne." Te i podobne fakty muszą więc budzić niepokój w świecie sportowym A. POLAN Kilka dni po swoim święcie na rodowym, przypa dającym 20 lipca rząd Republiki Kolumbii postano wił nawiązać sto sunki dyplomatyczne z Poi-Ludową. Postanowiono utworzyć w stolicach obu krajów przedstawicielstwa w ran dze ambasad i po głębiać wzajemne kontakty gospodarcze i knltural ne. nów mieszkańców, przeważnie Metysów, Mulatów, Indian i Murzynów. Stolicą kraju jest Bogota z prawie 2 min miesz kańców. Językiem oficjalnym jest hiszpański. Podobnie jak wiele krajów Ameryki Łaciń skiej Kolumbia jest krajem rolniczym ze słabo rozwinię-tjTn przemvsłem, choć nie brak tu bogactw mineralnych. Jest złoto, platyna, miedź i bogate złoża ropy naftowej. Kolumbia to drugi — największy w świecie po Brazylii — producent kawy. Gospodarka uzależniona jest w dużej mierze od wpływów USA. Większość krajów Ameryki Łacińskiej ogarnęła dążność do uwolnienia się spod kontroli USA. Rewolucyjne prze miany w Peru jak reflektor oświetlają burzliwe wydarzenia na całym kontynencie. De cyzja rządu w Bogocie dowo dzi, że w Polsce Ludowej Ko lumbia widzi partnera, z któ rym współpraca i rozwijanie wzajemnych stosunków gospodarczych i kulturalnych za pewnia korzyści bez uzależnia nia się i wiązania jakimikolwiek warunkami politycznymi. iGŁOS Nr 200 (5243) 2>ti. o Pamiętniki rówieś^ Życiorysy, jakich tysiące w nasaym Ica.iu. Wspomnienia dwudziestopięcioletnich, dojrzałych lud/.i, którzy założyli już własne rodziny, ale teraz, w obliczu uroczystości związanych z ^5-leciem Polski Ludowej, zdali sobie sprawę, że fą Jej rówieśnikami, a ich życie nierozerwalnie łączyło się z rozwojem kraju. „Nie ma w moim życiorysie nic szczególnego. Zastana wiałem stę, czy go w ogóle wysiać, ot, ,ziOykla. hiśioria życia człowieka, który rósł ra zem z Pol tka Ludową." — pisze KAZIMIERZ JARACZ. Urodził się w trzy miesiące po Manifeście, w Krośnie, wo jewództwie rzeszowskim, Bez troskie dzieciństwo przerwała śmierć ojca, który od 45 ro ku pracował w Kołobrzegu, póżnie.1 w Wałczu. Matka pra co wała na utrzymanie dzieci. „Pracowała ciężko, widzieliśmy to. Chciała, aby nam w życiu było lżej. Dlatego uczyliśmy się, by nie zrobić jej za wodu" Minęły lata szkoły podstawowej i Kazimierz Jaracz zostaje przyjęty do Technikum Ekonomicznego ..w Pile. Męczące dojazdy nie wpływają ujemnie na naukę. „Znajdowałem czas na Vra cę w organizacjach młodzieżowych. Wstąpiłem, do ZHP. Byłem przybocznym drużyno wego. Później zapisałem się do Z MS. Nie można powiedzieć, że organizacja ta iv na szej szkole mogła poszczycić się dobrą pracą. Nadszedł wreszcie czerwiec 1963 roku. Byliśmy już wtedy po maturze, Żyic-o interesowaliśmy się polityką» życiem naszego kraju, komentowaliśmy wszel kie wydarzenia międzynarodo we. Zaczęliśmy rozmawiać o paftii. Kupiliśmy w kiosku Statut partii i uważnie zaczęliśmy go czytać. W teku naszych klasowych dyskusji zro dziła się chęć wstąpienia do partii. Pamiętam len dzień dokładnie. Nie wiedziałem wtedy, że pokieruje on w przyszłości moimi dalszymi lo sami." Oto w kancelarii szkolnej odbywa się zebranie partyjne Kazimierz Jaracz, wraz z kolegami, czeka przed drzwiami na wezwanie. Pisze, że bał się, zastanawiał się jak się za chować, co powiedzieć. „Odczytano nasze dane per sonalne, opinie, życiorysy, i rozpoczęły się pytania. Co towarzysza skłoniło do wstąpię ni/i do partii? Słowo „towarzysz** uderzyło we mnie, poczułem się silny, odważny. Płynnie odpowiadałem na py tania. Wreszcie głosowanie. Wszyscy profesorowie głosowali za przyjęciem mnie do partii. Na zakończenie reku szkolnego otrzymałem dyplom, a z rąk I sekretarza legitymację kandydacką. W auli technikum,- nauczyciele goście, koledzy, Podszedłem do stołu prezydialnego. Uściski dłoni, gratulacje i życzenia na dalszą drogę życia." I ta dalsza droga życiowa Kazimierza Jaracza była zwy czajna. Ukończył filologię pol ską w Studium Nauczycielskim w Kołobrzegu by wybrać wiejską szkołę w powie-* cie sławieńskim: Stary Jarosław. Nie ominęły go trudy nauczycielskiego życia, małe radości i rozczarowania i u-ezucie osamotnienia. Cztery lata temu ożenił się z nauczy cielka, która znał jeszcze w okiesie kołobrzeskiego studium. Przeniósł się do 'wioski w której uczyła. Otrzymali dwupokojowe mieszkanie. Rozpoczęło się nowe życie. Wzięliśmy meble na raty, potem. telewizor, radio, co mit-sicie kupowaliśmy nowe przed mioty, potrzebne w domu. Wreszcie trzeba było kupić dziecinne łóżeczko. W tej chtpili nasz syn, Jarosław, via już 2 lata. Mamy meble, tele wizor, magnetofon, radio, lo-okę, kuchnię elektryczna, odkurzacz. Oprócz „4 kółek" wszystko. Od 1 uyrześnia 196S roku pracuję jako instruktor Kom.i tetu Powiatowego PZPR. w Sławnie. Z a pro pen o wa n o m i te pracę latem, ubiegłego roku. Był to dla mnie ogromny -aszczut.. Na wsi bułem nauczycielem>. sekretarzem POP. prowadziłem z dziećmi zajęcia pozalekcyjne, słowem, wy kony wałem normalne, codzienne obowiązki nauczyciela — d~io*acza wiejskiego. Dziś. już jako vracownik aparatu partyjnego, wspominam czerwiec 1963 roku. Dzień, w którym wręczono mi legitymację partyjną. Nie wtedziałem wtedy, że dzięki niej osiągnę zadowolenie z pracy..." To byłoby wszystko, ale ' ażdy dzień zapisuje nowe kartki w życiorysie Kazimierza Jaracza, który pracuje i jest słuchaczem zaocznych studiów prawniczych Uniwer sytetu Adama Mickiewicza ./ Poznaniu. Ot, zwykła historia życia, podobnie jaL i ta, któ rej teraz poświęcimy uwagę. W marcu 1944 roku, w Tel-- Awiwie, w miej-kim szpitalu żydowskim urodziła się Maria Teresa. Dziewczynka wraz z ICH ŻYCIOBYST matką ulokowana została w Jaffic w ,.Polskim Domu Opie ki nad Matką i Dzieckiem", a ojciec wkraczał na front włos ki w szeregach Armii Polskiej. Mała nie rozumiała nazw Monte Cassino. Anko-na, miejscr wości, o które jej ojciec walćzył. „Gdy radosną nowinę —ko nicc wojny — ogłosiły dzwony, mama zaczęła się przygotowywać do wyjazdu. Zgłosiła się na pierwszy apel Delegatury RP o organizowanym wyjeździe do kraju. Ale wów ęzas zaczęły się szykany miej :*cowej Polonii. Przeglądano korespondencję, utrudnia no zakup obiadów w Domu Polskim, wreszcie gdy dziewczyn kę ze stówami „ty boiszewicz ko" zepchnięto ze schodów, mama spakowała się pośpiesz nie i przeniosła do Bethlehem gdzie 10 es zła w skład. Komite tu Patrio*ów Polskich w Jero zolimie. Wreszcie nadszedł hi storyczny dzień 7 września 1946 roku — dzień wyjazdu do kraju. Pierwszy etap podróży skończył się pod. Su-erem. Tutaj odbywała się kwarantanna. Mieszkało sic w namiotach na pustynnych piaskach. Rano wciągano flagę polską na maszt i repatrianci śpiewali hymn narodo wy, a wieczórem zasypiało sie przy wrzaskach szakali Skończyła się kwarantanna i rozpoczęła się podróż przez Włochy, Austrię, Czechy do Polski. W Poznaniu czekali najbliżsi i drzwi umajone zielenią. „Potem, tata przyjechał z Anglii i odtąd wszystko szło normalnie. Gdy otrzymała prom.ocje do IX klasy rodzice -przenieśli sie do Koszalina. Poza nauką i jazdą na uprać,1 nionym rowerze, dużo czasu poświęcała zbiórkom harcerskim, i próbom teatralnym w szkolnym, teatrzyku. Przychodzi czas matury i stu diów na. Uniwersytecie Jagi ellońskim.. Rozchorowała się ciężko. W klinice otoczona ją bezinteresowną troskliwą opieka lekarską. Potem trzymiesięczny pobyt w sanatorium w Zakopanem i widmo choroby definitywnie znikło". Maria Teresa ukończyła stu di a, wyszła za mąż i rozmoczę* ła odpowiedzialna pracę na Slasku. Ale przed rokiem przv jechała do Koszalina i tutaj, w ?7t)it??lu urodziła córec^ke. „Polska Ludowa — pi^ze Krystyna Zprzebnicka — dała Marii .wykształcenie, zdrowie, pracę i derm. Wielki dług do snłacenia". Jak można taki dług spłacić9 Postawą żvciowa. praca, ? o^ł eczn vm z^an^aż owa n iem? Nikt żvc:'a swe?o nie liczv, a iednak przychodna dni obrachunku, refleksji; tyle wr nim było dobrego, tyle szans zmarnowanych, tyle jeszcze naieżv zrobić, aby bvć r>ełno-wartoici ^m ^lowiekiem, obywatelem. Takie uwagi nasuwają sr.'f" podczas czytania trzeciej z nagrodzonych p1 ac na konkursie n?.szej gazet;,. * Autorc-ah jest Czesław Ł»pski z Darłowa. Je' go życie nie układa się tak prosto, jak wiciu innym rówieśnikom. Urodził się 22, Jipca 1944 r. pochodzi z kujaw/ sklej wsi Tor ze w o. Stracił matkę, zanim ja jeszcze mógł pamiętać. W domu gosiwdaro wala obca kobieta ,przez którą* zaznał niejednokrotnie i uczu cia głodu i upokorzenia. Skoń . czył szkołę pedstawową nie mając jeszcze 14 lat. Dzięki temu pierwszy raz zetknąłem się z województwem koszalińskim. Miałem w Darłowie ciotkę i udało mi się zdać egzamin do klasy, ósmej. Wraz z tym rozpoczął , się okres moich niepowodzeń.-Byłem chłopcem ze wsi, nie znalem życia miejskiego, wda łem się w niezbyt odpowiednie towarzystwo i zamiast uczyć się, chodziłem na u-aga ry. Efekt -r- ósmą klasę oblałem. Zrozumiałem, wziąłem się solidnie clo nauki i poszło dobrze. Zdobyłem zaufanie nauczycieli. Byłem dobrym, wyróżniającym, się uczniem". Wrócił jednak Czesław Liński do rodzinnych stron. Do szkoły musiał dojeżdżać, potem otrzymał miejsce w Domu Młodżieżv „Młody Las" w Tóruniu. Uczył się dobrze, był wt grupie pierwszych maturzystów swojej nowej szkoły. Po wakacjach wT Darłowie został przyjęty do Oficer skiej Szkoły Wojsk Inżynieryjno-Budowlanych we Wrocławiu. Na drugim roku otrzy mał stopień kaprala podchorążego. Na trzecim roku... poznał dziewczynę. Pierwsza trudna miłość, źle ulokowane uczucie, wreszcie nieodoowied nie towarzystwo i chuligański wybryk. Usunięty zostaje ze szkoły. „Przyjechałem do domu. Wstyd, zawód, gorycz z dozna nej porażki. Ojciec wybaczył mi wszystko. Przez dwa la+a pracowałem u ojca na wsi. wreszcie postanowiłem - wyjechać i rozpocząć samodzielne życie". Pracuje w Sławnie, potem w Darłowie. Żeni się, zmienia pracę po raz trzeci. „We wrześniu otrzymałem pracę w PKS Darłowo jako dyspozytor- wcri^ i ko tor. M o-ja. żona. nie mogła, pracować, bo przeszkodziła jej zaawansowana ciąża. Przy pomory megp ojca i teściowej jakoś sie urządziliśm.y. Żona w lutym urodziła córeczkę, której daliśmy imię Twoni. Mieszka my jako sublokatorzy u bardzo miłych państwa. Oboje zamierzamy pracować i dalej się uczyć". Oto życiorysy, jakich tysiące. Nie brak w nich zwyczaj pych ludzkich radości i kłopo tów, przezwyciężanych trudności, zadowolenia z pracy, planów na przyszłość. Plany te są proste. Pracować, uczyć się dalej. I chyba to właśnie jest najbardziej znamienne dla pokolenia rówieśników Polski Ludowej. i Powstanie Warszawskie. Dowódca okręgu „Powiśle" i żołnierze z oddziału „Rafała" og lądają pocisk do zrzutowego „Piata". CAF — Archiwum Bronisław Troński Uderzenie na bunkier W związku z 25. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego drukujemy trag ment książki B. Trońskiego „Tędy przeszła śmierć", któ rej wznowienie przygotowuje obecnie „Czytelnik '. ...Kiedy zeszliśmy na podwó rze, grupa szykowała się już do wymarszu. Otrzymałem wiązkę granatów. Porucznik jeszcze raz z grubsza nakreślił plan akcji. Część miała zwią zać załogę bunkra walką od ulicy mrp-kując główny atak. Myśmy mieli zajść hitlerowców od tyłu i zakończyć sprawę niespodziewanym uderzeniem granatami. — Zrozumiano? — zapytał porucznik. — Tak jest — odpowiedzieliśmy gromko. Nastrój był początkowo raczej wycieczkowy. Niski męż czy zna ze złotym zębem, którego chłopcy nazywali „Kat", otworzył nam żelazne podwoje bramy prowadzącej na Lesz no. Przed nami słała się pusta ulica i wysoki, miejscami pokruszony mur. Zgrzytnęła zasuwa. „Kat" przez pręty pomachał ręką i coś tam bąknął życzliwie. Zaczął znowu padać deszcz. Przeskoczyliśmy jezdnię. Po suwaliśmy się wzdłuż muru do Żelaznej, zgięci do przodu, u-ważni. Przytrzymywałem ręką wiązkę granatów, która obijała mi brzuch. Przed niedużym wyłomem w murze porucznik dał zn^k ręką. Sam z częścią ludzi pozo N, N. wmm Na warszawskim cmentarzu. Fot. J. Tatan stał. Reszta z „Białym" na cze le wepchnęła się w otwór i ze skoczyła w nieduży dół po stro nie dawnego getta. Przycupnąłem obok innych patrząc r.a przedpole pokryte gruzami i chwastami. Z lew7ej strony wznosiła się samotnie naga ściana domu. Przez puste ramy okienne przeświecało pochmurne niebo. Kilka spalonych drzew wystawało nad gó rą cegieł. Kamienna pustka przerażała. Nigdzie śladu życia, nawet ptak nie przeciął powietrza. — Skokami w kierunku drzew! — zakomenderował „Biały". Pierwszy wygramolił się z dołu ciągnąc za sobą swoje krótkie nogi. Parłem do przodu ocierając się o ostre kanty nierównego terenu. To przywierałem do gruzów, to znowu omijając wystające żelastwa, bele i zwały" skakałem zgięty w kabłąk. Słyszałem sapanie towarzyszy. Ich gorące oddechy oblewały mi twarz. „Mocny" rozszarpał sobie nogę. Z rozciętej nogawki ciekła krew. Rzuciłem mu chustkę. Zaczekaliśmy chwilę. Drzewa były już blisko. Susami dopad liśmy do wzniesienia. Ostrożnie wyjrzałem znad wierzchołka. Te same ruiny słały się dalej. Wąska ściet-ka niczym w lesie wyrąbana przesieka wiła się na wprost i ginęła przy na wpół rozwalonej kamienicy obrzeżonej drutem kolczastym. Byliśmy niedaleko bunkra. — Chłopaki, posuwajcie się za mną. Obejdziemy kołem — odezwał się „Biafy". Ruszyliś my. Nie wiem, jak długo trwało, zanim dotarliśmy nie opodal na wpół zburzonej kamienicy. Wąski rów łączył ją z bunkrem. Otwierała się jakaś ulica. „Mocny" wyciągnął z ple eska skrzyneczkę z dynamitem. Sprawdził lont. Nagle rozległa się seria, za nią druga, trzecia... W odpowiedzi zaterkotał karabin ma szynowy. „Mocny" miał teraz podsunąć się z tyłu, jak najbliżej bunkra, podłożyć dyna m:t.. Śledziliśmy każdy jego ruch. Zniknął w jakjmś załomie, potem znowu się wyczołgał, dał nura we wgłębię nie rowu. Strzelanina narastała. Po chwili „Mocny" wyłonił się, ciągnąc za sobą lont. Podpalono lont. Mały płomień z sykiem zaczął pełzać w §;tronę skrzynki. Gdzieś nie opodeJ padały pojedyncze strzaiy. Kurz zaczął się unosić znad ruin. Zamieniliśmy się w słuch. Sekundy wydawa ły się nieskończonością. Wybuch jednak nie nastąpił. Jesz cze chwila — nic. Nie można było dłuiej czekać. Rzuciliśmy się do przodu, Eunkier wyrósł nagle tuż przed nami. Odbezpieczyłem granaty. Przechyliłem się trochę do tyłu i silnym zamachem wryrzuciłem wiązkę. Ktoś przy mnie uczynił to samo. Przywarłem do gruzów. Ziemia, zdawało się, ciężko zadygotała. W uszach zrobiło się głucho# Ciemna struga wzbiła się w niebo, pociemniało. Sko czyliśmy w sam środek. Znowu rozerwały, się granaty. Bunkra nie było widać. Gdzieś z boku zaczęto strzelać. Kule obijały się o cegły.^ Przed nosem odłamek wyrżnął w kawał deski i ugrzązł pod kamieniem. Usłyszałem stłumiony głos „Białego" — Wycofać się, wycofać!... Gardło miałem obłożone pyłem, wargi spiecxofi%. Straciłem orientację. Czołgałem się do tyłu, na chybił;, trafił. Coś gwizdnęło nad głową. Kurz stopniowo opadał. I wtedy zobaczyłem dwóch szkopów. Szli w^prost na mnie z zaciekłymi, desperackimi twarzami .Strach chwycił mnie za gardło. Przed oczami błyskało. Sięgnąłem do kieszeni, wyciągnąłem granat, rzuciłem. Zakotłowało się. Przeczekałem chwilę, spodziewając się ponownego ataku. Ostrożnie podniosłem głowę. Jeden szkop leżał nieruchomo zwinięty w kłębek w rozszarpanym mundurze. Kurczowo trzymał pistolet maszynowy. Drugi zniknął. Szybko pod-pełzłem do zabitego. Chwyciłem za „maszynkę" — nie puszczał. Z trudem rozwarłem mu palce ciepłe i lepkie od krwi. Ze zrujnowanego domu prażył karabin maszynowy. Odwróciłem się. „Biały" coś do mnie krzyczał. Serie niemieckiego ognia oddzielały mnie od towarz3rszy. „Mocny" rzucił granatem jednym, drugim. Kłęby kurzu przesłoniły teren. Skokiem wziąłem niebezpieczne pasmo śmierci. Po chwili byliśmy za drzewami. Sapiąc i potykając się ściągała reszta. Strzały umilkły. Widocznie Niemcy też mieli dosyć. Na Lesznie spotkaliby porucznika z jego grupą. Humory się poprawiły, chociaż każdy czuł cierń nieudanej wyprawy. ,.Kat" otwierając bramę przyglądaf nam się ciekawie. — Ależ rąbanka była, że aż tu wszystko drżało — łyskał złotym zębem. # Minął nas duży oddział powstańców. Szli ponownie na bunkier.- Nagrody Ministra Kultury i Sztuk Twórczość doceniona Ktoż z nas nie śledzi komunikatu o dorocznych na grodach, jakie w dziedzinie twórczości artystycznej przyznaje Komisja Nagród Ministerstwa Kultury i Sztu ki. Każdy niemal ma ulubionych pisarzy, akfcorow, pasjonuje się bądź muzyką, bądź malarstwem. I nazwisk ^Bilskich sobie, cenionych* szuka wśród nagrodzonych. Nagrody, przyznane za twór czość w roku 1969, wywołały jak zwykle dyskusję. Wiadomo, jednym bliższe będzie nazwisko "Czesława Wołłejki, aktora popularnego dzięki filmo wi i telewizji, inni przekładać będą dorobek artystyczny Janiny Romanówny czy osiągnięcia aktorskie Kazimierza Opalińskiego. Znajdą się zapewne i tacy, którym obco zabrzmi n.azwisko Konrada Swi-narskiego, reżysera, którego poszukiwania artystyczne doceniać mogą tylko pilni obserwatorzy życia teatralnego w kraju, bywalcy teatrów warszawskich i krakowskich. Nie wszystkim też — poza Poznaniem i środowiskiem teatralnym — znana jest działalność Leokadii Serafinowicz, od lat prowadzącej Teatr Lalki „Mar cinek", która z teatru lalkowego uczyniła placówkę artystyczną wysokiej rangi, o nie VratisSavJa Cantans Od 25^0 30 sierpnia, w ro ku 25-lecia PRL, Państwowa Filharmonia we Wrocławiu or ganizuje IV Wrocławski Festi wal Oratoryjno-Kantatowy. Festiwal zainauguruje Chór Filharmonii Narodowej, soliś ci oraz Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej pod batutą Andrzeja Marków skiego. W programie Pasja we dług św. Jana J. S. Bacha. 'Następnego dnia wystąpi Chór _ i Orkiesjtra Filharmonii Drezdeńskiej; Wykonają Fantazję c-moll na fortepian, chór i orkiestrę Beethovena oraz Car mina burana Orffa. Dyryguje Kurt Mąsur. Program trzeciego dnia' Festiwalu przewiduje pieśni tr^ywerów i trubadurów oraz niemieckie ballady śred-niowiecąę^ i ballady polskie. Następr$sg& dnia powtórzony zostanie rMJVieczór ballad" i ponadto warstąpi Chór Chłopię cy „Ażuołiukas" z Litwy oraz soliści. W1 ich wykonaniu usły szeć będzie można Mszę D-dur Beniamina Brittena i utwory kompozytorów litewskich. W przedostatni dzień wystąpi Chór Wrocławskiej Rozgłośni Polskiego Radia i TV oraz Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej i soliści z Pierwszą Litanią do Ostrej Bramy Moniuszki, Małą Liturgią prawosławną Twardowskiego i Kantatą „Świtezianka" Rimski-Korsa-kowa. Festiwal kończą wystę py Chóru i Orkiestry Polskie go Radia i TV z Krakowa z solistami i aktorami. W programie utwory Serockiego, Lu tosławskiego i Wiechowicza. przeciętnych ambicjach reper tuarowych, realizując ostatnio w swoim teatrze „Wesele" Wy spiańskiego. Nie wszyscy też, zwłaszcza w naszym województwie, będą mogli powiedzieć coś więcej o dorobku w dziedzinie scenogra fii Teresy Roszkowskiej, zwią zanej z teatrami warszawskimi, ale należy sądzić, że powszechnie znane jest nazwisko profesora Witolda Doroszew-skiego, językoznawcy, szerzącego od lat kulturę języka poi skiego. I on w tym roku znalazł się w grupie nagrodzonych, a uzasadnienie Komisji Nagród brzmi: za twórczą pra cę w dziedzinie językoznawstwa. Komisja Nagród — jak należy wnioskować z listy laureatów — potraktowała swoje zadania szerzej, aniżeli należało się spodziewać. Oto nagrodę II stopnia przyznano Andrzejowi Pawłowskiemu za osiągnięcia twórcze w dziedzinie form przemysłowych, teorii i prac badawczych. Nagro dę zespołową otrzymało Towa rzystwo Dramatyczne imienia Aleksandra Fredry — słynne „Fredreum" w Przemyślu, — które ma już stuletnią tradycję w dziedzinie upowszechniania sztuki teatralnej. Nie brak też na liście tegorocznych laureatów nazwiska Andrzeja Cybulskiego, znanego z inicjatyw i działalności kulturalnej na terenie Gdańska, jak i Edmunda Unisławskie-go, który upowszechnia kulturę, a szczególnie muzykę w środowisku robotniczym Piotrkowa Trybunalskiego. Są to zasługi niewymierne i trudno wyważać czy bardziej na nagrodę zasłużył znakomity dyrygent, znany w kraju i poza granicami, Henryk Czyż, któremu zawdzięczamy świetne wykonanie słynnej Pasji Pendereckiego, czy też Kazimierz Piwkowski, organizator zespołu „Fistulatores et tubi-cinatores varsovienses" znana skrzypaczka i pedagog Irena Dubiska młody wirtuoz Konstanty Kulka czy też Roman Kuklewicz, dzięki któremu chór Filharmonii Narodowej osiągnął tak wysoki poziom artystyczny. Ważne chyba to, że twórcza działalność ludzi została dostrzeżona i doceniona. Doceniono także pracę filmowców, jak i twórczość artystów plastyków. Nagrodzono zespół Studia Filmów Rysunko wych w Bielsku Białej, jak i realizatorów filmu „Pan Wołodyjowski. Wielbiciele talentu Wojciecha Żukrowskiego są zapewne dumni z nagrody I stopnia, jaką przyznano temu popularnemu pisarzowi, autorowi, „Dni klęski", „Z kraju milczenia", „Skąpanych w ogniu", „Pofwania w Tiutiurli stanie" i pięknej książki o ozie ciństwie — „Okruchy weselne go tortu", czy „Wędrówek z moim Guru" lub głośnych „Kamiennych tablic". Ale u-cieszą się i ci, którzy obserwu ją twórczość Zygmunta Grenia, wnikliwego krytyka teatralnego, utalentowanego eseisty, który wydał już trzy książ ki rzadkiej wartości dla wszystkich, zainteresowanych literaturą i teatrem. Wśród nagrodzonych znajdujemy także artystów plastyków. Znany nam z pobytu na Plenerze w Osiekach Konstanty Mackiewicz; malarz i profesor Aka-demi Sztuk Pięknych w Krakowie — Jonasz Stern i również krakowianin i profesor ASP — Wacław Taranezewski. Wszyscy trzej reprezentują różne kierunki w sztuce. Naj-lapidarniej można-byłoby powiedzieć, że zostali nagrodzeni: realista, abstrakcjonista i kolorysta. 47 nagród za twórczość arty styczną i upowszechnianie kul tury jest dobitnym dowodem znaczenia, jakie przykłada nasze państwo ludowe w tej dziedzinie, rangi, jaką uzyska ła sztuka w naszym kraju. JOT • • . • ■. Talerze i puzdra, oprócz zastosowania praktycznego, pełnią także z powodzeniem funkcję dekoracyjną. CAF — Sokołowski W NOCIE Wydawcy druko wanej na skrzydełkach obwoluty przeczytałem, że Tadeusz Słupecki, autor po wieści „Tamto dziwne lato" uprawiał rozmaite formy twór czości literackiej, jak opowia danie, humoreska, wiersz, fra szka, utwory estradowe, a ze swych częstych wędrówek po kraju przywoził interesujące reportaże. Z noty tej dowiedziałem się ponadto, że pracował w fabryce, w biurze, w teatrze estradowym i w redakcjach łódzkich pism. O powieści „Tamto dziwne lato" — Wydawca (Wyd. Lódz kie) pisze, że jest debiutem książkowym i napisana w tonie ironicznym. Dalej, że autor opisuje wakacyjne przygody studenta na zapadłej prowin cji, który wskutek zabawnego nieporozumienia zmuszony jest odgrywać tam rolę „wybitnego pisarza", że odgrywa ją tak konsekwentnie, iż w końcu sam zaczyna wierzyć w swój talent literacki. Wydawca dodaje, że w powieści tej nakreślono z „satyrycznym za cięciem obraz życia małej wiej skiej społeczności" oraz że jest ona „satyrą na prymitywny kult literatury, ciągle jeszcze żywy w niektórych środowiskach naszego społeczeństwa. Ów kult przejawia się najczęściej w dwojakiej formie: u części potencjalnych czytelników w formie prawie bałwochwalczego stosunku do literatury i jej twórców, u innych — w pragnieniu zostania pisa rzem za wszelką cenę, nawet kiedy nie posiada się talentu ani potrzebnej pisarzowi wiedzy". Przyznacie, że po tak zachę cającym przedstawieniu autora i jego powieści każdy żabie rze się do lektury. Bo przecież ironiczny styl, satyryczny o-braz życia, satyra na prymitywny kult literatury, a jeszcze na dodatek i interesujący wątek miłosny. Słowem, same delicje. Niestety, rozczarowałem się, bo autor, który na pewno miał szczery zamiar przedstawić to wszystko, o dwadzieścia lat, kształtne biodra i smukłe nogi. Krążyła wo kół męża z miną osóbki, zdolnej za jego jeden uśmiech wy rżnąć wszystkie kury świata". Chlewmistrz Galik: „mały, sta ry, pokraczny, z wiecznie rozpiętym rozporkiem u spodni". I tak dalej, i tak dalej, przy pomocy takich właśnie „ironicznych zdań" maluje nam autor sylwetki swTych bohate-rówT, zaś w przypadku bohate rek — raczy opisem ich anato micznych kształtów i dodaje komentarze, z których wyni- Taka dziwna powieść czym pisał Wydawca, sprezen tował nam dziwną powieść, po lekturze której bez objaśnień Wydawcy dość trudno byłoby czytelnikowi domyśleć się zamiarów i intencji autora. Popatrzmy jakim to stylem autor opisuje swych bohaterów. Brygadzista pegeeru Duda: „W progu stołówki stał ma sywny chłop, z gatunku tych, których głos wystarcza, aby w drzwiach gięły się futryny... ta hałaśliwa góra kości i mus-kułów budziła w nim niechęć". Kierownik gospodarstwa Po-pielski: „drab o wejrzeniu ponurym i byczej postawie". Kasjerka: „Błyskała zalotnie okularami, wypinając kusząco płaski biust", była „chuda jak żerdź, miała po męsku przystrzyżone włosy, płaskie piersi i połyskujące zalotnie okulary". Dyrektor PGR: „mężczyzna trzydziestoletni o szerokich plecach i bystrych o-czach". Dyrektorowa: „miała BYŁO to kilka lat temu. Mała koszalińska wioska, z dala od głównych traktów. Wiesław Golas, którego tam zaproszono na spotkanie, wstąpił na obiad do gospody. Bufetowa wybiega na zaplecze i wraca za moment... z kilkuletnim dzieckiem na ręku. — Popatrz, popatrz — ogniomistrz Kaleń przyjechał. Postacie z filmów Petelskich są żywe, krwiste. „Dziewiątka" z „Bazy ludzi umarłych"^ były powstaniec z „Naganiacza" zagubiony we wrześniowej „Apokalipsie" filolog, czyli tyle polemik budzący „Don Gabriel" i kuty na cztery nogi dobry wojak Kaleń . Jaki będzie film o ludziach nam szczególnie bliski h? Wielu z nich leży na kołobrzeskim cmentarzu, wielu tu ma swój dom. Z pytaniem tym zwróciliśmy się do Czesława Petelskiego, który podobnie jak wszystkie swoje filmy i ten tworzy wspólnie ze swoją żoną Ewą. ka, że w zasadzie każda z nich gzi się po krzakach z obcymi chłopami lub o tym myśli. Oczywiście nie brakuje* w książce ustępów mających sta nowić charakterystykę życia. Ot chociażby: „A tutejsze życie, ta wąska zamulona starym osadem struga, łączy się z innymi strumieniami w naszym kraju, już bardziej z mętnych osadów przeszłości oczyszczonymi. Łączy się z dniem dzisiejszym, z tą rzeczy wistością tysięcy innych, bardziej już współczesnych wsi, osiedli, miasteczek i wielkich miast, tworzy razem z nimi ogólny obraz naszej współczes ności. Obraz właśnie ogromny i szeroki, w którym jedynie z trudem będzie można dostrzec fragment tutejszy życia". W podobny sposób autor cha rakteryzuje swego głównego bohatera, każąc mu rozmyślać w taki oto sposób: „matka zmarła wcześnie, a ojciec li- — Myśmy chcieli pokazać bitwę, widzianą oczami posz czególnych żołnierzy, poprzez ich przeżycia. I to zadecyduje, czy film i jego postacie staną się bliskie widzowi. Ale też chcieliśmy pokazać bitwę jako potężne, niesamowite widowisko . Pokazać w ten sposób, żeby widz uwierzył, że tak było naprawdę. To na rzuciło formułę, w jakiej film został zrobiony. Staraliśmy się utrzymać zgodność zdarzeń z przeżyciami. Uzyskać prawdziwość obrazu bit- stów nie pisze, bo jest woźnicą, władającym pewnie tylko batem... Porzuciłem rodzinne Miasteczko, z jego starym koś ciołkiem i niedzielnym biciem dzwonów z obszernym rynkiem pośrodku, z jarmarkami i odpustami, z ciasnymi uliczkami i ciasnymi poglądami żyjących tam ludzi... Młodzi dzisiaj są inni .nie lubią mówić o so bie seri(j nawet publicyści piszą 0 tym w prasie i oni sami tak że w to nieraz wierzą. Wierzą w to, że gwiżdżą na wszystko, na świat i politykę, na miłość 1 na starych z ich niemodnym domowym ciepełkiem... Ca ja właściwie wiem o literaturze, co o niej wiedzą ci prości, nieskomplikowani ludzie, choć ży wią do niej stosunek niemal bałwochwalczy, nawet ci, co na zewnątrz okazują jej lekceważenie? Dla jakże wielu z nich książka jest czymś, co niełatwo daje się przeczytać, lecz co się czci i ceni instynktownie, albo dlatego, że tak wypada". Oczywiście nie brakuje w książce dobrze napisanych fragmentów, scen rodzajowych, jak choćby opis wesela w pegeerowskich czworakach, ale utopione one zostały w po wodzi zdań, z których cząstkę tu przytoczyłem. Jeśli więc, ktoś będzie miał ochotę, może sięgnąć po tę powieść, w której parafrazując autora, jedynie z trudem będzie można do strzec fragment naszego życia. J. KIEŁB MARIAN PODKOWINSKI: „Europa Straussa" (KiW) — wszechstronna charakterystyka jednego z najpopularniejszych i najbardzie niebezpiecznych polityków NRF. „WARSZAWA. SOCJOLOGICZNE PROBLEMY STOLICY I AGLO MERACJI" (KiW) — praca zbioro wa pod redakcją prof. dra S. Nowakowskiego. — Interesował nas sam fakt, że ta trwająca 14 dni i 14 nocy bitwa — jedna z największych i najkrwaw-szych w czasach II wojny, była jednocześnie (w odróżnieniu od wielu innych, w których walczyli Polacy) pra wie wyłącznie bitwą polską (ze strony radzieckiej uczestniczyła tylko dywizja gen. Mieszkowa i katiusze). I była obok Monte Cassino naj-krwawszą bitwą polską. A więc i sprawa ceny, jaką zapłacili żołnierze i pokazanie, Cepeliowskie wyroby użytkowe, opcurte na pięknych wzorach sztuki ludowej, ozdobią nawet nasze kuchnie... CAF, — Sokołowski. — „Jarzębina" — to będzie zupełnie inny film. Owszem, podobnie ja:.x w „Kaleniu", chodziło nam o znalezienie formuły na tyle atrakcyjnej, żeby sam problem został pokazany w sposób dostatecznie przekonywający i plastyczny, żeby wywołał e-mocjonalny stosunek widza. Jest jednak różnica — dosyć zasadnicza. W „Kaleniu" sta raliśmy się i problem i uczucie widza sprzęgnąć z główną, prowadzącą postacią filmu, kreowaną przez Wiesława Gołasa. W „Jarzębinie" nie ma jednej, prowadzącej posta ci. Ale poza tym i „Ogniomistrz Kaleń'; i „Naganiacz", czy nawet „Don Gabriel" — chociaż ten film daje mniej materiału do porównań z „Jarzębiną" — przygotowały nas do tego, najtrudniejszego w realizacji z naszych filmów. Przydało się nam doświadcze- nie — epicki rozmach z „O-gniomistrza Kalenia", prace nad scenami odwrotu Niemców w „Naganiaczu". Tam to były epizody, w ,Jarzębinie" staraliśmy się utrzymać szeroki oddech do końca. Założeniem filmu było pokazać lu dzi w szerokim działaniu, ich obecność w tym piekle, jakim była kołobrzeska bitwa. I to właśnie było trudne. — Bitwa, jak pan powiedział, była piekłem. Mieściło się w nim wszystko: i nadludzkie zmęczenie, strach i wola tysięcy żołnierzy i gorycz, bo cena za zwycięstwo była straszliwie wysoka i radość, bo zwyciężyliśmy. Łatwo w tym olbrzymim temacie zgubić małą ludzką prawdę, bo każdy z tysięcy zdobywców Kołobrzegu pravj dę tę przeżyioał może podobnie, ale każdy na swój spo-sób„m Smak wy poprzez surowość ujęcia (w pewnym sensie ten sam efekt, co w „Bitwie o Algier" — przyp. red). Dzięki tym zamierzonym ograniczeniom film powinien wyglądać, jakby robiony był „na gorąco", w czasie prawdziwej bitwy. — „Jarzębina czerwona" obejmuje okres od momentu przełamania Wału Pomorskie go do zakończenia walki o miasto. A więc jest to film o samej bitwie kołobrzeskiej. Ca zadecydowało o zamknięciu filmu na tym właśnie fragmencie wojny z hitlerowcami?\ że inaczej być nie mogło. Ód wołaliśmy się do historiografii, traktującej o problemach wojskowo-strategicznych bitwy kołobrzeskiej, szczególnie do prac płka dypl. Emila Ja-dziaka i płka Stanisława Komorowskiego. Do tematu „Bit wa kołobrzeska" byliśmy więc przygotowani merytorycznie. Ale tylko na podstawie tego nie można było two rzyć filmu. Konieczny był jesz cze impuls — jakieś sytuacje ludzkie, strzępy sytuacji psychologicznych. Tego impulsu dostarczyła nam lektura „Fron towyćh dróg" Waldemara Ko towicza (współautor scenariu-. sza). Na nasze ekrany, ponownie zakupiony wszedł film Christian Jaque'a „Pustelnia par-meńska". W czasach, gdy „Pustelnię" kręcono i po jej premierze, 22 lata temu dużo było dyskusji o wiernośc-i oryginałowi, o odstępstwach od fabuły i ducha powieści, tak jak zamyślił ją Stendhal. Teraz nie ma już dla nas znaczenia ten spór, przeciwnie czujemy tę „powieść na ekra nie*', literackość filmu uderza rozczulają i wzruszają zarazem „staroświeckie" sposoby opowiadania, zasada montażu, operowanie zbliżeniami i wielkimi planami — jednym słowem środki filmowego wy razu: film jako sztuka potrafi się błyskawicznie starzeć, nie mamy tego wrażenia oglą dając rzeźby, obrazy, czytając choćby tę samą Stendhalcw-ską powieść, która jest o tyle starsza od swej ekranizacji. Cień Stendhala i Gerarda h® a 99 NO TO CO ii Jeszcze nie tak dawno produkcje muzyczne zespołów młodzieżowych kojarzyły się dorosłemu słuchaczowi z eksplozją decybeli, wywoływanych przez ustokrotnio-ne wzmacniaczami elektryczne gitary i perkusję, wrzas kliwością niedouczonych wokalistów, z histerycznym wyciem młodocianej widowni, łamaniem krzeseł, kordonami milicji czuwającej nad zachowaniem jakiego takiego porządku na salach, gdzie odbywały się koncerty. Jakże wiele jednak ostatnimi czasy się w tej młodzieżowej muzyce zmieniło. Pojawiła się więc na miejsce wywrzaskiwanych pseudoangielskich tekstów, wykonywanych w obłędnym tańcu św. Wita — rytmiczna, melodyjna i dowcipna piosenka polska. Wyciszono gigantyczne wzmacniacze dźwięku, sięgnięto do tematów wzbudzających refleksję i humanistyczno-patrio-tyczne zaangażowanie, umiłowanie naszej ziemi i ludu. Aby sobie pełniej uświadomić, co się zmieniło na lepsze w młodzieżowej muzyce i piosence, wystarczy choćby pomyśleć, czym byłyby dwa ostatnie Festiwale Polskiej Piosenki w Opolu, gdyby zabrakło udziału zespołów takich jak „Skaldowie", „Czerwone Gitary", „ NO TO CO" i „Alibabki"?... Zespół „NO TO CO", zorganizowany przez ambitnego młodego aktora, muzyka i wokalistę, Piotra Jan-czerskiego, powstał stosunkowo niedawno, pod koniec 1967 roku. W skład tej „grupy skifflowej" (bo tak się nazwałi), weszli obok Janczerskiego: Jerzy Rybiński (gitara basowa), Jerzy Grunwald (gitara i perkusja), Aleksander Kawecki (perkusja), (harmonijka ustna), Jan Stefanek (skrzypce, saks. alt., fortepian, organy, flet), Bogdan Borkowski (gitara, harmonijka ustna) i Jerzy Krzemiński (gitara) kierownik muzyczny zespołu. Od samego początku zespół „NO TO CO" specjalizuje się w wykonywaniu stylizowanych piosenek ludowych i dobrego repertuaru zaangażowanego. Sukcesy przyszły zresztą dość szybko. Największą popularność zdobyły kolejno piosenki: „Chciałem być żołnierzem", „Gwiazdka z nieba", „Te opolskie dziouchy" i przede wszystkim wylansowana przez nich piosenka — laureatka ubiegłorocznego Festiwalu w Opolu — „Po ten kwiat czerwony". Oficjalne uzasadnienie przyznania Zespołowi Nagrody Ministra Kultury i Sztuki brzmi: „za popularyzację polskiego folkloru w młodzieżowej muzyce rozrywkowej". Bo tu są rzeczywiście największe zasługi „NO TO CO". Nagrali przepiękny zestaw opracowanych przez siebie ludowych piosenek na rozchwytywanej przez młodzież i dorosłych płycie „Nikifor". Przygotowali w ubiegłym roku malownicze i świetne muzycznie widowisko „Szopka polska". Ambitni, zdolni, pracowid — z koncertu na koncert coraz lepsi. Należy im się to wysokie i zaszczytne wyróżnienie, jakim jest Nagroda Ministra Kultury i Sztuki — za rok 1969 — rok naszego 25-lecia. (AR) T. J. — Ale we „Frontowych dro gach" chodziło o W rocław, nie o Kołobrzeg, a bohaterami są żołnierze II Armii WP. To określa „drogi życiowe" bo haterów, ich bojowe doświad czenie, innego typu jest nawet ich stosunek uczuciowy do munduru w którym walczą... — Oczywiście. Scenariusz mocno odbiega od powieści. Wiktor np. (postać tę kreuje szczeciński aktor A. Kopi czyń ski) nie jest jak w powieści, byłym partyzantem — alow- nie jak żołnierze, którzy o nie walczyli, nie rozróżniamy koszar, że te to „Białe", a te „Czerwone". Ginie chorąży Kręćki (gra go Władysław Kowalski), ten który w wojsku znalazł się dla sztubackiego kawału, i tu naprawdę uświadomił sobie, ile jest warte życie. Ginie już na wydmach i to jest jedna z najbardziej gorzkich scen fil mu. Ta sama gorycz przebija z postawy Wiktora. Kompleks człowieka, który to wszystko przeżył, gdy tylu zginęło. Są jednak w tym filmie rze czy nieprzemijające, które sprawiają że chętnie do niego powracamy nieraz. Mimo wszystkie zastrzeżenia jest to klasyczny przykład „jak to w dawnych dobrych czasach" filmy kręcono. Filmy, które mają swój początek, środek i koniec, swoje starannie wyważone kulminacje i momen ty napięcia, swoją filozoficzną pointę, wyrażoną dobitnie: nie trzeba zachodzić w głowę „co autor chciał przez to powiedzieć": romantyczne niespełnienie, niemożliwość u-czuć szczęśliwych, determinacja losów bohaterów — znamy to z dzieł „nowej fali", która nie posługiwała się tak rozbudowaną anegdotą — a jednak poprzez kostiumowy sztafaż „Pustelni" ta egzysten cjalna filozofia dociera do wi dza. No i jest jeszcze jedna sprawa, stanowiąca magnes: wielkie aktorstwo. Celowo nie ograniczyłam się do jednego nazutiska, które w ostatecznym rachunku przede wszyst kim przyciąga — to nazwisko Gerarda Phillipe'a. Niesłycha nie ciekawa jest ta konfronta cja wspomnień z nowym spój rżeniem na to, co nas kiedyś frapowało. Pochlebiam sobie, że nie kochałam się w Gerar dzie, choć był on bożyszczem tzw. „mojego pokolenia", jego wielka indywidualność i sym patia, jaką wzbudzać potrafił dość jednak zaprzątała moją kinomańską duszę. Co po latach zostaje z wielkiego ekranowego mitu? Pierwsze wrażenie — że jest on jeden w stawce, jego partnerki — Maria Casares w roli Sanseveriny a przede wszystkim Renbe Faurę jako Clelia, wyciszona, absolutnie współczesna, prawdziwa, błyszczą równie świetnym ak torstwem. A Gerard — amant nie na nasze czasy: szczupły, niepozorny, o wąskich piersiach i słabych dłoniach, jego przewagi fizyczne — to przede wszystkim zwinność i lekkość i to, co aktor potrafi zasugerować swą sztuką, to, co sprawia, że czujemy, iż jest on jak stalowa sprężyna, pozornie słaba ale nie do odkształcenia. W sumie jednak, gdy wracałam z kina doszłam do wniosku, że Fabrycy del Dongo wyglądał inaczej i w ogóle był zupełnie inny,,,Tego uczucia nie wywołali VJe mnie natomiast pozostali aktorzy grający role drugoplanowe zmów z jednym charak terystycznym wyjątkiem — karbonariusza Palli. Widać amanci starzeją sie najszybciej. A może to tylko my się zmieniamy, opada w nas unie sienie młodości?... MARTA f^vxrv\\Jvic\s iiitiiralna El I jsgt |iFj N zwycięstwa cem. Skąd by się wziął w sie-leckim obozie? — Specyfika II Armii i spe cyfika bitwy kołobrzeskiej na rzuciła konieczność zmian. Inaczej to, co jest najważniej sze w filmie — sprawa odbioru zwycięstwa w odczuciu ażdego indywidualnego żoł-'erza — nie zostałoby pokazie prawdziwie. Ale pewne ..'Czy działy się tak samo pod rocławiem jak i pod Kołobrzegiem. Giną ludzie. Przeżyły bitwę resztki z oddziału, którego żołnierze są bohatera mi „Jarzębiny". Saper Marczyński (Andrzej Łapicki) gi nie w walce o koszary. Pod ob Cały czas chodziło nam o to, by prawdziwi uczestnicy bitwy mogli powiedzieć: tak właśnie było. Musieliśmy zad bać o autentyzm akcesoriów. Wygrzebana została ze składów wojskowych stara broń, działa SU-76, ciężkie czołgi IS — autentyczny, przetransporto wany z Przemyśla pociąg pan cerny. Nie mogliśmy też u-niknąć mocnych, a nawet bru talnych efektów. Bitwa była przecież straszna. Atmosfera w filmie musiała ulec zagęszczeniu. Chociażby scena, w której sanitariuszka (gra ją Wiesława Niemyska) wyciąga rannych spod ostrzału — rów aież ra^oego^ esesowca, scena ASZPIKOWANO nas teorią, nie zostawiając czasu na zajęcia praktyczne — powiedział na zakończenie seminarium członek rady społecznej wiejskiego klubu. Głos jego nie jest odosobniony. Podobne opinie wy rażają gospodarze klubów „Ruchu" i „Rolnika", pracownicy gromadzkich ośrodków kulturalno-oświatowych i domów kultury. Rokrocznie organizuje się cykle szkoleń pracowników i działaczy. Nie kwestionując potrzeby szkolenia warto zastanowić się, jakie przynosi korzyści. — Nie opuszczam szkoleń, bo chce „być w porząd ku". Inni nie przyjeżdżają, czemu wcale się nie dziwię. Bardzo trudno bowiem usiedzieć kilka godzin słuchając wykładów, jeśli się czuje, że nie przynoszą nam nic konkretnego. — Próbowałam pracować tak jak nas uczono na szko leniu. Okazało się, że to nie jest łatwe. Powiedziano nam, że dzieciom należy organizować gry i zabawy, wieczory rysunków. Dałam im kredki. Rysowały godzinę, potem zaczęły się nudzić, a ja nie potrafiłam ich niczym innym za jąć. Nikt nas tego nie u-czył. — Pracownicy klubów stale się zmieniają, szkolić trzeba stale. Nie wiem, czy się czegoś nauczą, jeże li na kursach brak jest ćwiczeń i przykładów konkretnej pracy. w którei biwakujący żołnierze strzelają do portretu Hitlera. — Kiedy i gdzie odbędzie się premiera „J ar zębiny czerwonej" i jakich filmów państwa mamy się spodziewać po „Jarzębinie"? — Jeśli się uda, to premiera będzie w październiku w Dniu Wojska Polskiego, wyłącznie w Kołobrzegu. Gdzie indziej się nie zgadzamy. W Kołobrzegu kręciliśmy wpraw dzie tylko sceny w porcie i na kanale — sceny ewakuacji Niemców. Wiadomo — ruin nie ma, a chodziło o miasto w stanie walki. Ale przecież w bitwie i w filmie chodziło o Kołobrzeg! Co dalej? Gotowy jest już scenariusz „Pustych oczu" (według noweli Putramenta) — o Hitlerze w okresie bitwy stalingradzk;ej. To jednak raczej dla telewizji. Gotowy mamy też scenariusz do filmu o Koperniku, napisany przez Skowrońskiego i Brosz-kiewicza (niedługo rocznica koperniliańska). A potem? Ma rżenie, zrobić dobry film współczesny. Na razie jesteśmy zmęczeni. Musimy odpocząć — przy-r-3*mniej miesiąc. Rozmawiał: JERZY CIEŚLAK Wypowiedzi te pochodzą od gospodarzy klubów „Ru chu" i „Rolnika". Są anonimowe, za to szczere. Uka żują w całej ostrości prak tyczną przydatność szkolenia. Wobec dużej zmienności kadr konieczne jest powtarzanie niektórych te Szkolić inaczej matów. Za każdym razem jednak słuchacze powinni wynosić coś nowego z zajęć. Przede wszystkim nale żałoby zmienić sam system szkoleń, nadając więk szą rangę praktycznym doś wiadczeniom. Być może warto zmniejszyć zakres tematyczny kursów. Kilka dobrze przygotowanych zagadnień, popartych ćwiczę niami przyniesie więcej ko rzyści niż kilkanaście nudnych prelekcji. Poza gospodarzami klubów, szkoleniem objęci są również aktywiści. Ludzie ci muszą zwalniać się ze swoich zakładów pracy. Niestety, wiele instytucji wychodzi z założenia, że może nie oznacza musi, więc nie wyraża zgody na urlopowanie. W rezultacie na 50 zgłoszonych przyjeż dża 20—25 osób. Bardzo często kierownictwa zakła dów pracy udział w kursach traktują jako swoistą formę wypoczynku. PUPiK „Ruch", WDK o-raz ZMW zastosowały nową formę szkolenia specja listycznego. Zgodnie z tym odbyły się już zajęcia w zakresie muzyki i plastyki. Trudno już w tej chwi li powiedzieć, jakie będą rezultaty. Jednakże jest to coś nowego. Trzecia grupa działaczy objęta szkoleniami to kierownicy gromadzkich ośrodków kulturalno-oświato wych oraz wiejskich domów kultury. Są to ludzie zaangażo-ft ani w swej pra cy. Szkolenie winno stać się dla nich wyższą formą nauczania. Tymczasem, o paradoksie, niejednokrotnie słuchacze mogliby szko lić swego „wykładowcę". (Mam tu na myśli szkolenia organizowane przez „pedeki" i poradnie pracy kulturalno-oświatowej). Za jęcia przypominają bardzo często narady, podczas któ rych instruktor referuje sprawy bieżące i ocenia to co było, starając się przy tym nauczyć czegoś nowego ludzi, znających ęzęsto-kroć swą pracę do gruntu. Czy w takich przypadkach nie należałoby rzeczywiście ograniczać się tylko do narad lub odpraw, a szkolenie powierzyć fachowcom? Już niedługo powiatowe domy kultury i poradnie pracy kulturalno-oświatowej zaczną opracowywać plany szkoleń na następny rok. Oby było to szkolenie przydatne dla go-spodarzy klubów i dostosowane do potrzeb. W przeciwnym ra zie znowu będą gorączkowe zabiegi o frekwencję, a pieniądze zostaną wydane niepotrzebnie. Najbardziej zainteresowani nie zyskają nic poza wycieczką do miasta. A. SKIBIŃSKA ŚWIAT Prawie miesiąc trwały w Związku Radzieckim „Dni Kul tury Folskiej"t obchodzone szczególnie uroczycie w związ ku ze srebrnymn!Jjubileuszem Polski Ludowej, w wielu mia stach poznano pilską estradę, wystawy polskiej, architektury i urbanistyki prace maia rzy realistów, polskiego piaka tu politycznego, fotografii ar Łystyczncj i wyśtłwy fotogra licznej „25 iat Polski Ludowej". Nic brakło imprez prezentujących polską książkę i literaturę, spotkań pisarzy pot skich, wieczoru polskiej poezji 7, udziałem Jarosia\va Iwaszkiewicza. W Leningradzie i Moskwie wielkim powodzeniem cieszyło się przedstawienie Teatru Klasycznego z War szawy, który prezentował przedstawienie „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę". Planowane są na duż^ skalę dni poezji Juliusza Słowackiego na L1 krainie i wielki festiwal polskich sztuk teatralnych ©-raz towarzyszący mu festiwal polskich sztuk telewizyjnych, który odbędzie się pod koniec tego roku. Pięćset lat temu urodził się Erasmus Desiderius — E-razm z Rotterdamu, najznakomitszy humanista epoki Odrodzenia, filozof i filolog holenderski. Decyzją UNESCO jubileusz ten będzie szczególnie uroczyście obchodzony na całym świecie. W Rotterdamie przygotowywana jest ekspozycja „Erazm i jego epoka". Z udziałem uczonych wielu kra jów odbędzie się jesienią Mię dzynarodowy Kongres History ków. Wydawnictwa przygotowują zbiór utworów Erazma, w którym się znajdzie słynna „Pochwała głupoty". Pragniemy przypomnieć, że utwór ten przygotowuje koszaliński Teatr „Dialog" na dziesięciolecie swojej działalności, które obchodzone będzie uroczyście tej jesieni. ^ W Carpii koło Modeny otwarto Międzynarodowe Bien nale Grafiki Artystycznej. Z Polski biorą w nim także u-dział znani naszym Czytelnikom z koszalińskich plenerów: Teresa Jakubowska i Sta nisław Fijałkowski. KRAJ Klub Krytyk* Teatralnej przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich przyznał swoje doroczne nagrody. Otrzymali je: Stanisław M&tczak-Obor-ski za książki „Teatr czasu wojny" i „Życie teatralne w latach 1944—1964", Jerzy Baj-dor z „Gazety Robotniczej" o-raz Marta Fik. W Świnoujściu trwa Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej „Fama-69". Biorą w nim udział najlepsze stu denckie zespoły, teatrzyki, pio senkarze z wyższych szkół naszego kraju. JsjC W Krakowie przystąpiono do wstępnych prac konser watorskich nad renowacją i rekonstrukcją zabytkowych murów obronnych, Bramy Flo riańskiej i Barbakanu. Obiek ty te nie były konserwowane ponad sto lat. Fantazja ludowego pozycję plastyczną... rzeźbiarza uczyniła ze zwyk lego kubka dowcipną kom- \ CAF.] = Sokołowski Str. 8 GLOS Nr 200 (5243)' * Produkcja popularnych trabantów-601 ma w najbliższych latach znacznie się zwiększyć. Zakłady w Zwic-kau — Niemiecka Republika Demokratyczna — zastosowa ły w bieżącym roku pewne ylepszenia techniczne w trabantach, które można będzie obejrzeć już na tegorocznych jesiennych Targach Lipskich. Roczna produkcja tra- „MUSICALIANA — BYDGOSZCZ 69" W dniach od 4 do 14 września br. odbedzie się w Bydgoszczy krajowa wystawa fi- Wszystko dla młodzieży Od kilkunastu lat każdy' odwiedzający Warszawę mieszkaniec Polski bez względu na to. czy przybywa „na delegację", czy w sprawach prywatnych, indywidualnie czy z wycieczką — odwiedza Centralny Dom Towarowy. Obecnie odwiedzać będzie na pewno także „Juniora", pierwszy otwartv już obiekt handle▼ z wielkiego kompleksu a~>-mów towarowych „Centrmr', uruchamianych na tzw. 6c?a-nie Wschodniej ulicy Marszałkowskiej. Jest to zresztą nie tylko największa, ale i. najnowocześniejsza tego tymi placówka w Polsce. „Junior" zaomtry-wąny je^t prosto z fabrvk nrzez najlepsze spoci ■'.li- zakładv prrornv?^a 1owf",o* szczeciński^. ? ..Odra", warszawskie ..Cora", T,olboy'\ fabrykę im. Prócli-""'ka z ł'6cl7A, ..Vis tul a" z K>*^-..Tntormoda" j ..i Maia" t Wrocławia. Wiele modeli zn-r-t>wia^vch je^t przez Dvre1*-..Centrum'" na prawach a wioę obejmuje -o>q ęcrię produkcyjna. Ogromnym powod zen i to cieszą się: różnorodna kol ok-rja chłopięcych i dziewczęcych garniturów, spodnie w Hn7vm wyborze tkanin i ho-^rów, barwne knmjzele i pasiaste długie ż?.kiętv-tuniki. a ł°kże nowoc/esne fasony obucia Csr^zedaie so cie Je ^o 2 tys. nar). Tu wreszcie ^n^Ieźć można na^mod^ier^/e v^jnry sk^naofok. ci^nki^ rai-Cf^r>v l\voi nrodukcji, e-^^towne sweterki. Ekspozycja jest przejrzysta i tak pomyślana, by jedno- banta-601 ma wynieść 100 tys. sztuk. * Moskiewska fabryka samochodów produkująca znane i popularne u nas moskwi cze ulega obecnie znacznej rozbudowie i modernizacji. Budowane są nowe wydziały produkcyjne uwzględniające najnowsze osiągnięcia techniki. Instalowany jest miedzy innymi ośrodek elektronicznych maszyn matematycznych Projekt technologiczny nowego kompleksu wytwórczego fabryki opracowany zo stał z udziałem francuskiej państwowej firmy ..Renault". W wyniku tych przedsięwzięć produkcja samochodów marki moskwicz ulegnie w najbliższych latach podwojeniu i wyniesie rocznie 200 tys. sztuk. Z taśm montażowych fabryki schodzić będą wkrótce moskwicze-412 z silnikiem o mocy 75 KM i ulepszoną karoseria. latelistyczna. „Musiealłar.a — Bydgoszcz 69". Eksponowane będą na niej zbiory tematyczne, okolicznościowe i mo-tywowe. które obejmują dz i a łalność kulturalną człowieka. Przewiduje się klasę honorowa, po zakonar sową i konkursową. Zbiory wystawców dorosłych ubiegać się będą o wielką nagrodę za najlepszy zbiór o tematyce muzycznej oraz o medale złote, pozłacane, srebrne, posrebrzane i brązowe. CHWALEBNY ZWYCZAJ Poczta San Marino ma chwalebny zwyczaj komisyjnego palenia niesprzedanych czośnie kształtowała gust i lansowała co modne, ładne i praktyczne. Temu samemu celowi służyć mają organizowane w „Juniorze'' pokazy mody oraz młodzieżowe dyskusje przy współudziale Biura „Opinia". Rozmowy z klientami — to bowiem dla dyrekcji ..Juniora" jeszcze jeden przyczynek do analizy rynku, do badania upodobań i potrzeb nabywców oraz wysłuchania e-wentualnych głosów krytycznych. które dobry handlowiec powinien i chce znać. K. B * Ostatnio pisaliśmy o skandalu samochodowym w Stanach Zjednoczonych, gdzie koncern „General .Motors" w ostatnich latach wypuścił na rynek około 5 min samochodów z wadami zagrażającymi życiu ich posiadaczy. Ostatnio podobny skandal wybuchł w Japonii, gdzie Ministerstwo Komunikacji — pod pre sją opinii publicznej — było zmuszone przyznać, że w o-statnich latach przemysł motoryzacyjny wypuścił 2,4 min samochodów z niebezpiecznymi wadami. Przypuszcza sio, że z liczby tej ponad 1 milion samochodów .ie-zczo znaj duje się w eksploatacji. Zamieszanych jest w ten skandal 12 firm samochodowych wytwarzających wozy osobowe, ciężarowe, autobusy bądź. też produkujące części zamienne do samochodów. * Mamy już własne szkło do polskiego fiata 125 „P". Opracowanie i wdrożenie wła znaczków pocztowych. Ostatnio np. spalono część niesprze danych znaczków „Europa"; które ukazały się w ub. roku w nakładzie 1,13 min szt. Okazuje się, że zwyczaj ten nie przynosi szkody poczcie San Marino. Co więcej, zwięk sza zainteresowanie znaczkami tego kraju. NOWY KRAIK POCZTOWY Ostatnio prasa brazylijska podała wiadomość o nałożeniu nowego państwa pocztowego — Naga" (Nagaland). Sprytny agent znalazł ten kraik w Azji, na pograniczu Asamu i Birmy. Firma agencyjna, maiaca wyłączność na snej technologii produkcji szyb giętych jest dziełem spe cjalistów z Huty Szkła Okien j nego „Kunice", Iluty Szkła i „Murów" oraz Zjednoczenia Przemysłu Szklarskiego. Zespół, którym kierował mgr inż. J. Grochala, opracował konstrukcjo i zbudował prototyp urządzenia do produkcji szyb tzw. metodą gięcia wymuszonego Otrzymane w ten sposób szkło spełnia wszystkie wymagania stawiane przez przemysł motoryzacyjny przy produkcji polskiego fiata (między innymi gwa rantuie tzw. kaszkowatość przy rozbiciu, uniemożliwiają cą skaleczenie kierowcy). * Włoska firma „Fiat" wy puściła nowy samochód — taksówkę. Samochód wyposażony jest w silnik fiata 850. Jest < to bardzo \wgodny dla pasażerów poiazd, z dwu-drzwiowym nadwoziem, o wy so^ości... 1.62 cm. emisję tego kraiku, mieści się w Londynie. Pierwsza e-misja, jak informuje „Filatelista", przedstawia tamtejsze zwierzęta, przy czym wykonanie znaczków nie jest zbyt dobre. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Francja wydała okoliczność ciowy znaczelc z okazji 25-le-cia wyzwolenia kraju. W Maroku ukazały się 2 znaczki z reprodukcjami monet. Czad wydał 4 znaczki lotnicze z serii „bojownicy o po kój". Przedstawiono na nich podobizny M. Ghandiego. M. L. Kinga. J. F. Kennedy'ego i Roberta Kennedv'ego. »acŁETAaif>;t wsirgryicH KIUUC»W tĄczct* Słff Głos Koszaliński CrntiAH K»v Uff>NCXXCMSJ PARTJt HOBOTNtCrKJ przed 15 lały donosił: 2 sierpnia 1954 r. * R edakcja „Glosu Kosza Uri -skiego" wspólnie z Zarządem Okręgów urn Zw. Z cno. Pracowników Rolnych i Leśnych ¥ zorganizowała konkurs na naj lepsza pracę agitacyjno-pro-pagandowa, w akcji żniibno--omłotowej w pegeerach i po mach woje wódzi w a,. * Chłopi indyrridualni i spółdzielnie produkcyjne roz}X)-częły już dostawę zbóż z tego rocznych zbiorów dla państwa. * K i n a wy ś u:i et la ją: „ N o ma Huta" w Koszalinie — • „Zagubione dzieciństwo". „Polonia" w Stupsku — „Żywy trup". „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Nauczyciel tańca". * Obrodziły wczesne ziemnia ki. Dzięki temu nasze województwo będzie mogło wysłać do innych województiu około 3 tys. ton ziemniaków. * W powiatach najbardziej zagrożonych stonka ziemniaczaną pięć samolotów opyla zagrożone tereny środkami chemicznymi. Ogółem samolo ty mają opylić 4,5 tys. ha. ¥ Kolejna runda rozgrywek piłkarskich o mistrzostwo kia sy A nie przyniosła zasadniczych zmian w tabeli. W dalszym. ciągu na czele utrzymu je się Gwardia Koszalin przed Spójnią Koszalin i LZS Karlino. * ■ Rozpoczęła, produkcję od bu dou>ana w krótkim czasie cegielnia „Zwycięstwo" w Pień-kowie. Oprać. MAR 1 Jeżeli chcesz zdobyć zawód i jednocześnie odbyć zasadniczą służbę wojskową wstąp do 2-LETNIEGO 81 OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY przy Koszalińskim Przedsiębiorstwie Btidowlary-^* w Koszalinie. W OHP są jeszcze wolne miejsca przy zdobywaniu zawodów: <¥■ murarza-tynkarza betoniarza-zhrojarza ^ cieśli budowlanego. Uczestnicy OHP są zakwaterowani bezpłatnie w nowym budynku komfortowo wyposażonym. Przy miejscu zakwaterowania znajduje sie stołówka. Umundurowanie i wyżywienie całodzienne — odpłatnie. Wynagrodzenie w czasie pracy i nauki zawodu wynosi: w I klasie 4.20 zł za godzinę, w II klasie 4.60 zł za godzinę 4- premia do 25°'«. Uczestnicy OHP będą mogli korzystać z dni wolnych i zwrotu kosztów podróży na odwiedzenie rodziny. Po ukończeniu wieczorowej zasadniczej szkoły zawodowej istnieje możliwość wstąpienia do trzyletniego technikum budowlanego. Warunki przyjęcia: wiek 18—23 lata. lub ukończenie 18 lat w roku 1969, posiadanie świadectwa ukończenia szkoły podstawowej, zaświadczenie lekarskie stwierdzające zdolność do pracy .w odpowiednim zawodzie, 4 fotografie, posiadanie dowodu osobistego, tymczasowe zaświadczenie tożsamości (dotyczy tych, co nie mają jeszcze ukończonych 18 lat). Kandydaci, którzy nie posiadają ukończonej szkoły podstawowej lecz mają świadectwo ukończenia co najmniej VI klasy mogą być również przyjęci do OHP. lecz nauka ich trwać bedzie w OHP trzy lata. OFERTY o, przyjęcie do OHP należy zgłaszać pod adresem: 81 OCHOTNICZY HUFIEC PRACY przy Koszalińskim Przedsiębiorstwie Budowlanym Koszalin ul. Orla nr 10, do dnia 31 VIII 1969 r. W ofertach należy podać date urodzenia, wykształcę nic. Koszty podróży najtańszym środkiem lokomocji będa zwracane po zgłoszeniu się do OHP. K-2426-0 KOSZALIŃSKIE FARRYKI MEBLI W KOSZALINIE ?a~ trudnią natychmiast DWÓCH ELEKTROMONTERÓW. Bliższych informacji udziela Dział Kadr KFM. tel. 30-51. K-2428-0 SŁUPSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE W SŁUPSKU, ul. Kopernika 18 zatrudni natychmiast 15 MURARZY oraz 10 TYNKARZY. Reflektujemy także na eałe brygady. Wynagrodzenie zgodnie z UZP w budownictwie — przy pracach w akordzie zryczaltewanym gwarantujemy prerpię w wysokości do 40 proc. Przy przedsiębiorstwie znajduje się hotel robotniczy o wysokim standardzie wyposażenia oraz stołówką z całodziennym wyżywieniem. Po rocznej nienagannej pracy przedsiębiorstwo udziela pożyczek na budownictwo mieszkaniowe. Zgłoszenia kierować do Działu Zatrudnienia i Płac. adres jak wvżej. pokój nr 25. K-2438-0 WOJEWÓDZKI ZWTA7EK SPÓŁDZIELNI PRACY W KOSZALINIE, ul. Zwycięstwa 107 zatrudni w podległych spółdzielniach, w powiatowych miastach GŁÓWNYCH KSIĘGOWYCH. Reflektujemy na kandydatów legitymujących się wykształceniem średnim i ośmioletnią praktyką w księgowości lub organach rewizji względnie wyższym i czteroletnia praktyką w księgowości lub rewizji. Podania wraz z udokumentowanym wykształceniem i stażom pracy należy składać do WZSP. pokój nr 39 lub 34. Wynagrodzenie na tym stanowisku wynosi od 2 400 do 3.900 zł plus premia do 60 proc., w zależności ed kategorii spółdzielni. K-2441-0 SŁUPSKI OŚRODEK PRZEMYSŁU MEBLARSKIEGO W SŁUPSKU, ul. KrzTwnusteffo nr 8 zatrudni natychmiast 2 TECHNIKÓW SAMOCHODOWYCH. 5 STOLARZY z kwalifikacjami i 3 MURARZY. Warunki ołacy i pracy do omówienia na miejscu, w Dziale Kadr. od 7 do 15. K-2443-0 | RESTAURACJ A ..Rybacka" w U-! rneściu. pow Koszalin, /łt rudni na tycbniiast kelnerki m doęrd^vrh warunkach. Mieszkanie zapewnione. Gp-2 797-0 POSZUKUJĘ pomocy domowc.i do Bydgoszczy, Świdwin, Bydgoska 7 G-279*5-0 DOZORCĘ zatrudnię natychmiast. Swidrou, Koszalin, Kolejowa 7 Gp-?798-fl każda oogode \y;-X K.-1G9/B-0 SPRZEDAM samochód żuk i war szawr p:ck-up T.is^cki, Czaplinek, Kościuszki 1, tel. 121. 0-2*92 SKODĘ 1 ono MB spr/odam, >t.'in i -dea!ny. Walcz, lei 639 od godzłnv 8—18. G-3801 WY ZSZ A Szkoła Inżynierska żęła sza Z2rub'(*"ie legitymacji sł'.!T''f>-wi nr 3 68, na nazwisko Lidia Klimczyk. Gp-2«(M MATEMATYKI urze Koszalin, te tefon 58-23, godz. 17—13. Gp-27-r PRYWATNE Biuro Matrymonialne „Neptun" Gdańsk, Śniadeckich, kierowane przez psycholoea pomyślnie kojarzy małżeństwa ort 1929 T. G-2S03-O PRAGNIESZ szcresl '.vego stwa? Nap sz „Venus" Koszalin Ko?e.iow» 7. Błyskawicznie prześlemy krajowe adresy. Gp-2142-0 Już wkrótce występować będzie na terenie Koszalina i województwa Międzynarodowy Cyrk „KOMETA" cieszący się ogromnym powodzeniem na teienie Gdańska, Gdyni i województwa łr programie odział biirą artyści ZSRR, CSRS, Bułgarii, NRD i Po'ski W uroi)ramie tresun: lwów, koni, niedźwiedzi i psów oraz wiele innych atrakc ji. Hu miłego spotkania na programie cyrku „Kometa" Koszalin — PREMIERA — 23 sierpnia 1969 r. K-2410-* QŁOS nr 200 (5243) Str. 9 \ Koszalińskie Koncerty Organowe W najbliższym koncercie organowym w kościele NMP xv Koszalinie, po raz pierwszy wystąpi kobieta wirtuoz organowy. Będzie nią p. Ir-tna Thenim-Janecka z Katowic. Jeszcze jako absolwentka Średniej Szkoły Muzycznej w Bytomiu, zdobyła ona w roku 1950 podczas Ogólnopolskiego Konkursu Bachów-skiego w Poznaniu trzecią na grodę. Już po studiach w PWSM w Katowicach, została w 1958 r. laureatką Międzynarodowego Konkursu Mu zyki Organowej w Pradze. Występou>ała w 1960 r. pod czas „Warszawskiej Jesieni koncertowała w NRD. Jest pe dagogiem PWSM w Katowicach oraz Państwowej Szkoły Muzycznej w Bytomiu. P. Thenior-Janecka wykona pod czas niedzielnego koncertu N. de Grigay — Diadogue sur les granda jeux, J. G. Walthera — Concerto (lei Singn. Meck. (Allegro, Adagio, Allegro), J. S. Bacha — Preludium chorałowe „Der Tag, der ist so freudenreich" oraz Preludium i Fugę G-dur i F. Mendelssohna — Sonatę Nr 1 f-moll. Drugim solistą koncertu będzie Zdzisław Skwara — solista Estrady Kameralnej. Filharmonii Naro dowej oraz zespołu Musicae Anti-quae Collegium Varsoviense. Kon certuje on w niemal wszystkich większych ośrodkach muzycznych kraju, m. in. bierze udział w festiwalach w Kamieniu Pomorskim i Łańcucie oraz za granicą w wie lu miastach NRD, i Eelgii, a także w radiu i telewizji. W Koszalinie śpiewał będzie: dwa Communiones — Mikołaja Zieleńskiego, arię z „Magnificat" — J. S. Bacha oraz arię Manoaha z oratorium „Samson" — J. F. Haendla. Początek koncertu — godz. 18. (k. k.) NA STADIONIE W STUTTGARCIE Podwójne zwycięstwo Europy t W czwartek zakończyło się w Stuttgarcie lekkoatletyczne spotkanie Europa — Ameryka I tym razem, podobnie jak przed 2 laty w Montrealu, lep si okazali się lekkoatleci „sta rego kontynentu". W meczu drużyn męskich Europa zwyciężyła 113:97, a w meczu drużyn kobiecych 81:54. W barwach drużyny europej skiej wystąpiła w drugim dniu meczu reprezentantka Polski Daniela Jaworska. Spisała się doskonale. Polka sto czyła zaciętą walkę z mistrzy nią olimpijską Węgierką Ne-meth. W swym najlepszym rzucie Jaworska osiągnęła 58,32. W czwartek startowała także druga nasza reprezentantka Mirosława Sarna w sztafe cie 4X100 m. Zespół Europy złożony z zawodniczek czterech różnych krajów Holender ki Van den Bergh, Polki Sarny, Węgierki Balogh i Fran cuzki Telliez zmieniał słabo i przegrał ze sztafetą amerykań »ką wyraźnie o 0.1 sek. Wprawdzie w Stuttgarcie tóe było rekordów świata, ale padło wiele doskonałych wyni ków, które zmieniły tegoroczne listy najlepszych. Podobnie jak w pierwszym jftniu było też wiele mespodzia nek, porażek medalistów o&m pij&kich i rekordzistów. Mecz drużyn kobiecych toczył się pod znakiem stałej przewagi lekkoatletek europej f&ich. W biegu na 40G m Fran a Duclos uzyskała najlep btj w tym roku wynik na świecie — 52,0. Na 1 500 m Włoszka Pigni miała rezultat tylko o 0,8 gorszy od swego rekordu świata. Dużą niespodzianką było zwycięstwo na 100 m. młodej amerykanki Iris Davis, która wpisała się na listę światową z rezultatem ■— 11,3 wyprzedzając swą rodaczkę Ferrell. Bardziej zacięty przebieg miał mecz drużyn męskich. Wielką rewelacją zawodów był biegacz bułgarski Michał fcelew, który na 3 000 m z prze szkodami zwyciężył w pięknym stylu uzyskując czas 8.33,2 i ustanawiając rekord swego kraju. Z innych rezultatów na uwa gę zasługują wyn^k Czechosło waka Plachy'ego w biegu na 800 m — 1.45,0 (najlepszy w tym roku w Europie), Amerykanina Colemanna w biegu na 110 m ppł — 13,3, a także Cze-chosłowaka Danka w rzucie dyskiem — 63,94. A oto wyniki drugiego dnia: MĘŻCZT2NI 110 m ppł.: 1) Colemann (A) 13,3, Z) Nickel (E) 13,5, 3) Ottoz (E) 13.6, 4) Power (A) 13,6. 200 m: 1) Carlos (A) 20,4, 2) Vaughan (A) 20,6, 3) Clerc (E) 20,7, 4) Eigennerr (E) 20,8. 800 m: 1) Piachy (E) 1.45,0, 2) Dy-cę (A) 1.46,4, 3) Frorram (E) 1.47,0, 4) Johnson (A) 1.47,6. 3 000 m z prseszk.: 1) Żelew (E) 8.33,2 2) Villain (E) 3 39,8 , 3) Brown (A) 8.44,6, 4) Price (A) 9.08,0. 5 000 m: l) Lindgren (A) 13.38,4, 2) May (E) 13.40,8, 3) Prefontaine (A) 13.52,8, 4) Girke (E) 14.28,6. Dysk: l) Danek (E) 63,94, 2) Mil-de (E) 62,84, 3) Cale (A) 59,76, 4) Vollmer (A) 55,94. Młot: 1) Theimer (E) 71,18, 2) Zsivotzky (E) 69,78 , 3) Frenn (A) 68,86, 4) Hart (A) 62,18. Skok wzwyż: 1) Burrell (A) 2,16, 2) Lund ma rk (E) 2,13, 3) Azzaro (E) 2,13, 4) Brown (A) 2.05 Trójskok: i) Prehmel (E) 16,25, 2) Kalocsai (E) 15,91, 3) Tiff (A) 15,26, 4 )Jackson (A) 14,94. 4 X 400 m: 1) Ameryka (Van Hof-vegen, Elbel, Turner, Evans), 3.01,6 2) Europa (Nahet, Gayoso, Bello, Roępper) 3.05,8. KOBIETY 100 m: l) Davis (A) 11,3, 2) Ferrell (A) 11,3, 3) Van den Bergli (E) 11,4, 4) Telliez (E) 11,5. 400 m: 1) Duclos (E) 52,0, 2) Hammond (A) 52,3, 3) Besson (E) 52.7, 4) Stroy (A) 53,7. 1500 m: 1 )Pigni (E) 4.13,2, 21) Go mers (E) 4,13,5, 3) Larrieu (A) 4.16,8, 4) Brown (A) 4.17,7. 4X100 ra: 1) Ameryka (Berło, Da vis, Netter, Ferrell) 44,3, 2) Europa (Van den Bergh, Sarna, Balogh, Telliez) 44,4. Skok w dal: r) Rosendahl (E) 6,48, 2) Sherwood (E) 6,46, 3) Whi-te (A) 6,27, 4) Watson (A) 6,01 Kula: 1) Gummel (E) 19,23, 2) Lange (E) 18,31, 3) Graham (A) 14,75, 4) Seidler (A) 14,10. Oszczep: 1) Jaworska (E) 58,32, 2) Nemeth (E) 54,96, 3) Friedrich (A) 52,18, 4) Schmidt (A) 50,84. mmH si? wjibiereeimi'1^ KOLARSTWO Najważniejszą imprezą sportową bieżącego tygodnia w województwie jest III Ogólnopolski Wyścig Kolarski Młodzików po Ziemi Koszalińskiej. Wczoraj rozegrano dwa pierwsze etapy# Dziś, tj. w sobotę kolarze wystartują do trzeciego etapu na trasie Ma-nowo — Mostowo — Drzewiany — Bobolice — Głodowo — Klanino — Grzybniea — Koszalin, długości ok 60 km. Lotne premie w Bobolicach i Manowie. Start ostry o godz. 15,45 (honorowy, z placu Bojowników PPR o godz. 15), pierwszy zawodnik na stadionie w Koszalinie spodziewany jest ok 17,50. W niedzielę — ostatni etap, z Koszalina przez Sianów, Ratajki, Nacław, Kościernicę, Szczeglino 7 powrotem do Koszalina. Start honorowy o godz. 10 na placu Bo jowników PPR a w pół godziny później start ostry z ul. Armii Czerwonej. Lotne premie w Sianowie i Kościernicy. Przyjazd za wodników na metę (stadion) ok godz. 12,15. SIATKÓWKA Dziś i jutro kontynuowany będzie w Złotowie strefowy półfinał piłki siatkowej dziewcząt z udziałem reprezentacji okręgów: Bydgoszczy, Gdańska, m. stoł. Warszawy i Koszalina, organizowany w ramach Centralnej Spartakiady Młodzieży. Dziś zmierzą się: Bydgoszcz z Koszalinem (godz i Wirsaawa z _ Gdańskiem (godz. nr,39), zaś w niedzielę Gdańsk z Bydgoszcz (godz. 11) i Warszawa z Koszalinem (godz. 12). Mecze odbędą się na stadionie POSTiW a w razie niepogody w sali Lic. Ogólnokształcącego. PIŁKA NOŻNA W niedzielę piłkarze drufcyn kia sy A rozegrają mecze o Puchar Polski seniorów « Oto zestawienie par (na pierwszym miejscu gospo darze): Iskra Białogard — Kotwi ca Kołobrzeg, godz. 18, LKS Sokół Karlino — Granit Świdwin (godz. 17, boisko w Radlinie koło Karlina), Drzewiarz Swierczyna — Pogoń Połczyn Zdrój (godz. 17), Darzbór Szczecinek — Piast Człu chów (godz. 18), „Zelgazbet" Kalisz Pom. —• LZS przy POM w Mi rosławca (godz. 17), Olimp Złocie nieć — Drawa Drawsko (godz. 15). Ponadto odbędą się trzy atrakcyjne, mamy nadzieję, spotkania towarzyskie. Koszaliński Bałtyk zmierzy się w niedzielę (godz. 17) z Flotą Gdynia a złocieniecki O-Lismp (zespół pierwszy) z drużyną Tiefbau Schwerin, występującą w trzeciej lidze NRD. Początek meczu o godz. 17« Słupski Gryf rozegra mecz towarzyski (na stadionie przy ul. Zielonej, godz. 17,30) z koszalińską Gwardią. KARTING Niedziela, godz. iy?0, tor kartin gowy Technikum Samochodowego w Koszalinie — V eliminacje kar U&goj*ych mistrzostw Polski, CO - GDZIE - KIFDr? 2 SOBOTA Alfonsa ^ELEFffifoiY 97 — MO. 98 — Straż Pożarna. 99 — Pogotowie Ratunkowe. 0BY1U KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 52 przy ni. Świerczewskiego 11/15, teL 69-69. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 32 przy ni. 22 Lipca 15, te U 28-44 KOSZALIN SALA WYSTAWOWA WDK — Prace klubu i sekcji fotograficznej legnickiego Domu Kultury* Wystawa czynna codziennie w godz. 10—16 „Korzenioplastyka" prace Jacka Janowskiego ze Słupia A WIARN1A RATUSZOWA — Wystawa reprodukcji ikon staro-ruskich. SALON WYSTAWOWY KLUBli MFiK — Wystawa prac art. plastyka Włodzimierza Zakrzewskiego — „Szlakiem Lenina". SŁUPSK KLUB „EMPTK" przy ni. Zamenhofa — Ekspozycja pocztówki polskiej. EKSPOZYCJE MUZEALNE KOSZALIN MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Pradzieje Pomorza Srod kowego. SŁUPSK Seanse w sobotę i w niedzielę o godz. ll i 13.45. Kalejdoskop (ang., od lat 1^ -komedia. Seanse vr sobotę i w niedzielę 0 godz. 16, 18.15 20.30. polonia — w remoncie. GWARDIA — Testament Agi (węg od 1. 14). Seanse w sobotę o god-Ł 17.39 1 20. Markiza Angelika (francuski, »d lat 16) — panoramiczny. Seanse w niedzielę o godz. 17.36 •i 20. Poranek — niedziela — godz. 12 — Mały zbieg (radz., od 1. 11), pan. ustka DELFIN — Dzieci kpt Grant* (ang od I. 11). Seans w sobotę o godz. 10. Kowboju, do dzieła! (angielski, od lat 16). Seanse w sobotę i w niedzielę o godz. 16, 18 i 20. Poranek — niedziela — gods. 12 — Gangsterzy i filantropi (polski, od lat 14. BIAŁOGARD CAPITOL — Dwie mamy dwAch ojców (jug. od 1. 18) BAŁTYK — Niezłomny Wiking (USA od 1. ll) pan. GOŚCINO — Kto chce zabić J«« sie (CSRS od 1. 14) pan. KARLINO —■ Agnieszka 46 (pol. od 1 16). W niedzielę — Mam tu swój dom (polski, od lat 18). KOŁOBRZEG WYBRZEZE — Szalony koń (USA od 1. 11) pan. PIAST — Tragiczne polowanie (braz. od 1. 16). PDK — Przygoda z piosenką (pol »d 1. 14). W niedzielę — Sidła (angielski, od lat 16) — panoramiczny, POŁCZYN-ZDROJ GOPLANA — Obcy w domu (a«g od 1 18). PODHALE — Warszawska premiera (pol. od L 14). 14.J* Koncert. Dla dziewcząt i chłopców. 16.19—18.50 Popołudnie z młodością. 18.50 Muzyka i aktualności. 19.15 Dziś pytanie, jutro odpowiedź. 19.30 Wędrówki muz. po kraju. 20.26 Na parkietach Paryża. 20.37 Kronika sportowa. 21.00 Podwieczorek przy mikrofonie. 22.30 Tąńozymy wśród gwiazd. 0.Ó5 Kalendarz rad. 0.10 Program nocny z Warszawy. PROGRAM O 367 m Oraz UKr MRI na dzień 2 bm. (sobota) Wiad.. 4.30, a.jo, /.», «.» 9.30, 12.05, 14.00, iO.OO, 22.00, i3.&« 5.00 Muzyua. tt.OO Proponujemy, informujemy, przypominamy. 6.20 ^inhaiscyKa. t międzynair. 6.50 Muzyka, i a^tuaiń. 7.la Muzyka, l.im jfitosenka diua. 7-53 Poranna poczta muzyezua. 8.35 Audycja doriuińent. 9.i*j Muzyczne prupotzycje. s?.35 Dawna muzyka baletowa. 10.05 Gra zespół M. Janioza. 11).„Dziwny pasażer" — słuch. 11.25 Koncecl cnop:,iiowski. ix^> Utwory liranm-sa. 12.40 Audycja regionalna. 13.-J5 Koncert dLa wesasowiezow. 13.40 ,,Cudizy rękopis" — fra.gm. opow. K. Paust(*wsjflijego. 1.4.t» Polscy piosenkarze. 14. jo Mały relaks. 14.45 Polskie tańce lud. 15.30 Z listy przebojow. 15.50 O czym pisze prasa literaciKa. 16.10 Na muz. parkiecie. W.43—18.20 W Warszawie i na Mazowszu. 18.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19,15—22.00 Wieczór literacko-miuzyezny; 19.17 Chór i orkiestra Centr. Zespołu Artyst. WP. 19.30 Matysiakowie. 20.00 Recital tygodnia — K. A. Kulka — skrzypce. 20.34 Andyjski kraj — Boliwia. 21.19 Muzyka" tan. 22.27 Wiad. siportowe. 22.30 Gra „Red Ondonts Jatzz Band". 22.45 Kadre? 17.30 „Charlae Chan prowadzi śledztwo". 17.40 Piosenki z „włostkiego buta". 16.00 Ekspresem przez , świat. 15.05 Magazyn filatelistyczny. 18.20 Klub Grającego Krążka. 19.00 Czytamy pamiętniki — Z. Kaczkowski. 19.15 Od Maiurice Chevaliera do Jacquesa Dutronc. 19.40 Piosenki z Dziekanki. 19.50 Kabaret „Pod Egidą". 20.30 Rozmówki angielskie. 20.45 Klub Grającego Krążka. 21..00 Ukazanie *ię lamparta — gawęda. 21.10 Ludzie i cienie — I. Turgieniew. 21.50 Opera tygodnia. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.15 „Naszyjnik królowej". 22.45 Piosenki w pełni lata. 23.05 Wieczorne spotkanie z A. Williamsem. 23.50 Na dobranoc śpiewa Matusia. Trzynastego nocą PHOgram 1 (bułg. od l. 14). _ ora> M UKW BYTÓW ALBATROS — Spotkałem nawet szczęśliwych Cyganów (jug od lat 1S> PDK — Męski piknik (jog. od lat 14). DARŁOWO — Gra (polski, od lat 18). kępice — Gorące lato (Jug. od lat 18). MIASTKO — Porwanie dziewie i (rum od 1 16). POLANÓW — Panowie t kom* pleksami (włos. od 1. IS). SŁAWNO — Brzoza (jug. od lat 16). BARWICE — Pan Wołodyjowski (pol. od 1. 14) pan. CZAPLINEK — Samotność we dwoje (pol. od L 16) pan. CZARNE — Ostatni po Bogu (pol od 1 14). CZŁUCHÓW — Ostatnie dni (pol. od 1. ii) pan. DEBRZNO — Hamida (NRD, od lat 11). DRAWSKO — Pod argentyńskim słońcem (argent., od lat 16). KALISZ POM — Wszystko na sprzedaż (pol. od 1. 16). SZCZECINEK PDK — Zapach migdałów (bnłg., od ł 16) pan. PRZYJAŹŃ — Nauczyciel z przedmieścia (ang. od 1. 16) ZŁOCIENIEC — Żelazny potok (radz. od 1. 14) pan. CZŁOPA — Marianna 05S5 (tad*. od L 14) pan. JASTROWIE — Znak panny (rum. od l. 16) pan, KRAJENKA — Giuseppe w War szawie (pol. od L 11) pan. W niedzielę — Zakazane piosenki (polski, od lat 11). MIROSŁAWIEC ISKRA — Wojenka wojenka (rum. od 1. 14). GRUNWALD — Milczące tłady (pol. od 5. 14). TUCZNO — Hasto Kom (poi. od lat 14) WAŁCZ MEDUZA — Weekend z dziewesy oą (pol. od L 14). PDK — Ostatni knrs (pol. od lac 16). TĘCZA — Skok (pol. od L M) pan. ZŁOTOW — Zamrożone błyskawice I i II s. (NRD od L 1«) pan ADIO PROGRAM I 1322 m oraz na UKF na dzień 2 bm. (sobota) Wiad.: S.00, 6.00, 7.00, 8.00, 10M, 12,05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00 23.00 24.00, 1.0fc 2.06, 2.55. 5.05 Rozmaitości roltiieBe. 5.25 Muzyka. 5.50 Gimnastyka. 6.15 Koncert. 6.45 Kalendarz radiowy. 7.20 Sportowcy wiejscy na sta.rt. 7.35 Muszyka. 7.50 Gimn. 8.10 Dzień dobry, tu Red. Społeczna. 8.15 Piosenka dnia. 8.1« Melodie na daień dobry. £.44 Koncert życzeń. 9.00 Muzyka. 9.2© Koncert rozr. 10.05 „Sława i chwała" — ode. pow. J. Iwaszkiewicza. 10.® Polska muzyka operowa. 10.50 Język franc. 11.00 Melodie filmowe, i 1.23 Gra orkieatra PR w Łodzi. 11.49 Gawędy rodzinne I. Kowala. 1.2.25 Koncert z pol^nc-zcm. 12.45 Rolniczy kwadr a i.s. I3.z0 Jazzowe swawole. 13.20 Muscyifca kid. narodów ratd-z. 12.40 Więcej, lepiej, fcametf. MM 1322 na dzień 3 bm. (niedziela) Wlad.s t.00. f.M 9.06. «.oe. !9.« 16.00 30 00 13.00 34.90 1.00 «.« Mi 5.33 Muzyka. 6.06 Kiermasz „Pod kogutkiem". 7.10 Kalendarz rad. 7.30 Kapela Dzierżą no wskiego. 2.30 Przekrój mus:, tygodnia. 9.05 Fala 55. 9.15 Magazyn wojskowy. LO.OO Dla dzieci — „Wesołe odwiedziny". 10.30 Piosentka miesiąca. 11.00 Rozgłośnia Harcerska. 11.40 Zgadne©rt t okazji orzekaza-ni'a Centrum F^adiówo-Telewizyjnego. 14.30 Muzyka rpzr. 15.00 Wakacyjny Teatr — „Zegar z kukułką". 15.46 Niedwieline r«ndeK-vous. 1«.00 Zespół StudSo M-l. 10.30 Koncert chopinowski — gra I. Grycsh-tołówn*. 17.06 Warrarawslci Tygodnik Dźwiękowy. 17.30 Rewia pio-senefk. 16.00 Festiwal ROzgłośryi Regionaflbnycft — „Ślepe mrówki" (Wrocław). 13.45 Polskie tańce lud. 19.15 Melodie ta«ec®ne. 20.00 Wieczór lmteracko-muzyczny — „Zaproszenie na BiaiostoeaEyznę". 21.30 W tanecznym kręgu. 22.05 Ogólnopolskie wiad. sportowe. 22.25 Lokalne wiad. sportowe. 22.36 Muzyka słowiańska. 23.40 Jazz na dobranoc. PROGRAM m na UKW ora* §M7 na dotień 3 bm. (niertatola.) 14.05 Praeboje na śfcatrt! 14.90 Peryskop — przegląd wydarzeń tygodnia. 1.4.45 „Gdy chciałem być żołnierzem" — dedykowame St. Mikulskiemu. 15.04 ..Deszcz" — opo«w. fantast.-naukowe R. Brand-buryego. 16.25 Zwierzenia prezentera. 15.50 „Przy tołjie staję się sentymentalna" — dedykowane M. Mas>tro- W rolach gł. J. Stewart i 3. Altywm. 17.55 Niedzielny Teatr Popołudniowy — Andrzej Szypulski — ,,A REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA SYLABOWA KR 451. POZIOMO: — 1) okrHtlon* p© wierzchnia i;runtu przeznaczona pod uprawę roślin w celach doświadczalnych; 3) zderzak; 5) wywar pozostały po pędzeniu wódki; 7) żołnierz wyboro wej piechoty tureckiej, tworzonej z poturczonycń jeńców chrześcijańskich; 9) dziennik wydarzeń i wiadomości, notatnik: li) członek obsługi działa, ar tyl erzy sta; 12) imię żeńskie 14) straszydła, maszkary; jfi) dekolt w sukniach i bluzkach o kwadratowym kształcie; 17) dolna cześć kolumny; 19) na sienie roślin oleistych: 20) zdał ność jakiegoś ciała przechodze nia ze stanu ciekłego w stały. PIONOWO: — i) wymyfilanie, łajanie; 2) wąż kióry „nosi" okulary od paradv; i) Mankiet Ao wypełnienia według podanych wskazówek; 6) bicz z krótką rekojeścią i długim rze mieniem; 8) pesymistyczne patrzenie na świat; 10) pieszo i na kółkach po kraju i zagrani cv; n) przynależność do jakiegoś narodu; 14) rzeźba lub płaskorzeźba przedstawiającą górna cześć postaci; czuje siej naj lepiej w wodzie: 18) krzepniecie krwi wewnątrz naczynia krwionośnego. Ułożył „BUK" Rozwiązania krzyżówki prosimy nadsyłać pod adresem redakcji z dopiskiem „KRZYZOWKA NR 451" najpóż niej do soboty przyszłego tygodnia, Wszystkie bezbłędne odpowiedzi wezmą udział w lo sowaniu 5 nagród książkowych ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 449; Poziomo- — emu, smak, pazur, Ina, utwór, mobilizacja na pad, świat, moc, walec, Izyda, Styka, tuk, Kos, katar, ni, kadra, Finder, skarga, roi, posta wienie, typ, córka, efekt, bez. jar, los, Chełm. Pionowo: — Emil, Manifest Lipcowy, ukaz, Saba, cuma, staw róża, rodacy, ujście, Nowotko, puls, irys, traktat, oda, Etna, Zola, Kon, Tri, radiowóz, Krasicki, dog, rataj, kiper cer, ton, apel. HASŁO: Srebrny jubileusz PRL. Pewien znany paryski artysta-malarz, któremu dentysta leczył zęby, przez dłuższy czas nie regulował rachunku i nie odpowiadał na monity stomatologa. Pewnego dnia malarz otrzymał list od lekarza. „Nie musi pan się już trudzić płaceniem rachunku. Pewien amerykański kolekcjoner nabył pański ząb trzonowy i zapłacił sumę. która nie tylko pokryła moje koszty, ale pozwoliła mi na zakup kilku upominków. Kolekcjoner ten stwierdził, że woli pański ząb, niż pańskie obrazy*'. One się na tym znają Do redakcji pewnego włoskiego pisma kobiecego z Turynu nadszedł list od czytelniczki z prośbą o radę: „Co mam robić pisała czytelniczka — by mój przyjaciel w czasie naszych spotkań był lepiej ogolony?" „Niech pani stara się przychodzić trochę punktualniej na wasze rcndez-vous" — brzmiała odpowiedź. Tradycje Dopiero dzięki petycji mieszkańców indyjskiego miasta Ar on zniesiono ostatnio pewien zwyczaj, praktykowany tu od 300 lat. Mianowicie, każdej nocy o godzinie trzeciej grzmiał strzał armatni z cytadeli, po czym rozlegał się donośny głos herolda: „Cisza! Jego wysokość, maharadża śpij" „La helle epoce" Statystycy francuscy obliczyli — mimo niedostatecznych źródeł i danych, że prze ciętna szybkość dorożki paryskiej w roku 1900 wynosiła 9 km na godzinę. O wiele łatwiej poszło im z wyliczeniem przeciętnej szybkości samochodu w Paryżu A. I). 1969. Wynosi ona w godzinach popołudniowych nie więcej niż 7 km na godzinę. Chwyty ~ Znowu pijak?- Chcesz z porządnego piekła zrobić izbą wytrzeźwieć? JR#s, TOAf W związku z lotem statku „Apollo-11" niektórzy ludzie zawierali najrozmaitsze zakłady. Na przykład, pewien zachod-nioberliński właściciel lokalu rozrywkowego założył się że będzie tańczył przez cały czas trwania ko smicznej wyprawy aż do powrotu kosmonautów na Ziemię. Zakład przegrał, tańcząc tylko" 242 godziąy bez przerwy. Za to jego lokal był wypełniony co wieczór do ostatniego miejsca. Tylko dla amatorów W USA istnieje oryginał ne „Stowarzyszenie Miłośników Blagi i Łgarstwa" Według statutu tego stówa rzyszenia. nie mogą do nie go należeć ludzie zajmujący się zawodowo polityką. Amerykańscy politycy zaliczani są przez zarząd do r«igarzx zawodowych". Tresowany pies. Rys. Match de Paris „Jako uczeń zawodu u-rodziłem się w marcu 1049 r." * „Nawiązując do pisana Waszego nr. jak wyżej, wyjaśniamy jak niżej oraz prosimy o dalsza infor» •"Acie i środki zaradcze" „Wyrok ten uważam ta robiący wrażenie toleran-cji zła". ^Kierownictwo ~ chciało moim kosztem ulżyć swoim „Wszystkie podania zosta ły zatwierdzone odmownie". (Z listów I pism instytucji wybrał J. K.) Złoty rozwód W jednym z paryskich dzienników ukazało się ogłoszenie w rubryce „ma trymonialne". „Zawiadamiam ^ wszystkich przyjaciół. że 3 bm. obchodzić będę w ciszy i skupieniu święto mojego złotego rozwodu. Ominęła mnie konieczność obchodzenia złotego wesela. Maurke Oli-' ^ \ Ł ^ \ \ k vii ^ 4a: