Jutro Matki 26 maja br. przypada tradycyjny Dzień Watki. CAF — Uehymiafc potkania z kandydatami na postów i radnych Dzień Młodego Wyborcy (Inf. wł.) będzie 12 w szkołach i 9 w Dobiegają końca spotkania zakładach pracy. 60 młodych kandydatów na posłów do Sej mieszkańców Białogardu o- mu i radnych rad narodowych trzyma dziś nowe dowody o- 7. wyborcami. Dziś wśród mło- gobiste na uroczystości w bia- dzieży przebywać będą w Słup łogardzkim Powiatowym Do- sku tow. Helena Stępniowa, mu Kultury. Podobne uróczy- w Połczynie płk Zbigniew Za- stości odbędą się także w łuski, w Szczecinku tow. Jo- Człuchowie. Szczecinku i in- zef Macichowski. nych miastach. Będą oni wśród młodych, Wręczanie nowych dowo-ponieważ dz.isie.isza niedziela dów osobistych — ważny proklamowana została Dniem dzień v życiu młodych obywa Młodego Wyborcy. Wczoraj teli naszego kraju będzie jed-i dziś trwają spotkania mło- nym z głównych akcentów dzieży z kandydatami na po- Dnia Młodego Wyborcy. Na słów a także na radnych rad spotkaniach z kandydatami narodowych. na posłów i radnych młodzież W Koszalinie takich spotkań dyskutować będzie nad reali-__zacją programów wyborczych Z&lźsfcS: V Jak podaje PIHM — zachmurzenie będzie dziś niewielkie i umiar kowane. Gdzieniegdzie przelotne deszcze. Nad ranem lokalne przy-mroeki. Temperatura maksymalna od ,10 st nad morzem do 17 st. w głębi kr a.tu i st. na południc wym zachodzie. Wiatry słabe c kierunkach zmiennych. FJN. Dzisiejsza niedziela jest także zetemesowska inauguracją „Lata w mieście". Po południu w naszych miastach odbędzie się wiele imprez sportowych i kulturalnych, (sten) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SI$! Cena 89 fr Nakład: 1M.21? Inauguracja obchodów Swęła Ludowego Uroczysty koncert w Białymstoku WARSZAWA (PAP) re; .ezentacja czopów i robot Tegoroczne obcłiotiy Święta ników Ziemi Białostockiej o-Ludowego zostały zainauguro- raz delega~;-* chłopskie z Ma-wane wczoraj uroczystym kon zowsza, Warmii i Mazur oraz certem w sali Państwowego woi. lubelskiego. Teatrt, im. Węgierki w Białym Cześć artystyczna koncertu stoku. wypełniły \ 3tępv Zespc>u W koncercie, podczas które Pieśni i Tańca „Kurpie Zielo-go okolicznościowe przemowie ne" z Białee 'oku. nie wyrłosił prezes NK ZSL Równie *v wielu miejscowo — (?zesław • Wyccclh, wzięli u- ściach kraju odbyły ?ię wczo* dział przedstawiciele central- raj uroczyste akademie, wie-nycb władz partyjnych i nań- czornice oraz spotkani* - w?->• wow/cb. weWani ruębn lu- teranami ruchu ludowego i rodowego i robotniczego, liczna botniczcgo. (Omówienie przemówienia t. Czezlu~\ Wycecha druk jemy na str. 2). t U PS KI ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE KOR XVII Niedziela 25 maja 1969 r. Nr 131 (5174) W Złoceńcu uroczystości wo ewódzkie Dziś w Złocieńcu w powiecie drawskim odbędą się wojewódzkie uroczystości Święta Ludowego. Zainauguruje je wiec, który rozpocznie się o godz. 10.30 na stadionie sportowym. Po wiecu odbędą się wysteny zespołów artystycznych i ir^ł i:„zy sportowe, wie czorem zaś t. adycyjny^ już zwyczajem wielka zabawa ludowa.. Czynne będą wystawy rolnicze, .stoiska ze sprzedażą pamiątek i książek. Na uroczy stości do Z>o~:eńca przybędą delegacje rolników ze wszyst-k;_h powiatów :—* sewód**wa. a.) ajul Na co tracimy czas? Mały spacer p* Koszalinie. 1 oto co widzimy: Ulica Morska. Kiosk spo żywczy obok „Kazelu" (po drugiej stronie ulicy). Co się tam dzieje, dlaczego taki tłok? Czy sprzedają atrakcyjne towary':' Nic z tych rzeczy, to zwykły codzienny obrazek. Pracownicy zakładu czekaja w ko lejce na bułki, wędliny, mleko. Spoikać ich tu moz na od godziny 7 do li. Koszalińskie kawia mie. M imo godzin przedpołudniowych — tłoczno. Przy stolikach pochylone głowy, ściszone glosy, uśmiechy. Co ci ludzie robią tutaj o tej porze, wszak to godziny urzędowania? Szukają relaksu z samego rana? Czyżby się już zdążyli zmęczyć? Chyba nie prącą nie mogli jeszcze nawet rozłożyć papierów na stoo ich biurkach. Pijalnia piwa przy ulicy Jana z Kolna. Patrzcie państwo — ściany już poci piera gromada piiooszów! I to z samego ranka zalewają „robaka"... Oto jak potrafimy tracić czas. W pracy, oczywiście. A potem narzekamy. Na kogo? (ivn) Nagrody w Cannts PARYŻ (PAP) Grand Prix międzynarodowego festiwalu filmowego w Cannes otrzymał film brytyjski pt. „Gdyby...", reżyserii Lindsaya Andersona, specjalną nagrodę jury —- film szwedzki pt. „Adalen 31", nagrodę za rolę męską w filmie pt. ,.Z" — Jean-Luis Trintigrtat (Francja). a za rolę kobiecą — Va-nessa Redgrave (W. Brytania). TBLifflR AFICZNYM w skróci r • WARSZAWA ; Z okazji, święta narodowego Jordanii. ' przypadającego w cl mu 25 hm.. przewodniczący Rady Państwa Marszałek "Połyk' Marian Spychalski wystosował depeszę gratulacyjna do "srois Jordanii Husśeina I. • KRAKÓW Z udziałem premiera Józefa Cyrankiewicz? - protektora ob chodów 50-lecia AGH —• odbyły się w sobotę główne uroczy stości Jubileuszowe. Przemóc*je nie wygłosił tow. Jozef Cyran kiewicz. Zasłużonych profesorów i pracowników uczelni premier udekorował wysokimi odznaczeniami państwowymi. Zdjęcie tygodnia Cyklon w Zatoce Bengalsk ej DELKI (PAP) Cyklon, który szalał 6 dni te [mu w Zatoce Bengalskiej oraz w głębi indyjskiego stanu And jhra Prsdesz, spowodował o-g"omne spustoszenia i wielkie jstraty w ludziach. Według oficjalnych obliczeń |w czasie powodzi, która dotknęła co najmniej 18 wiosek, [zginęło ponad 800 osob. Prz.y-Ipuszcza się, że liczba ofiar jest [jednak wyższa i prawdopodob [nie wynosi około 1000 osób. Uwaga na rondo! Fot. Sławomir Stanisławski 7* Apollo-10" zdąża ku Ziemi NOWY JORK (PAP.) W sobotę około godziny 11, czasu warszawskiego statek ,.APOLLO-10" rozpoczął 32 i ostatnie okrążenie Księżyca. - BZMLIN Drugi sukces Belgów p^zed ier ińsffii finałem 14. etap: kryterium uliczne w Gera — 90 km. Na mecie: 1. Scheers, 2. Daehne. 3. Sajdhużin Lotne finisze: I — Yerhaegen, II — Seheers. Istotne wydarzenia na przed i znikając za jego niewidoczną stroną. O godzinie 11 min. 25 „APOLI.-O-IO" opuścił orbitę wokół księżycową i rozpoT&^ł . drogę powrotną. Krążył on cfo-j koła Księżyca r zez 61 godzin j i 40 minut. Gopaleme silnika nastąpuo po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. W ośrodku kontroli w Houston, ' czekano z napięciem na svg-nał. Pierwsze usłyszane słowa dowódcy statku Stafforda były: „wracamy na Ziemię". Załoga -„APOLLO-IO" podała że odpalenie głównego silnika nastapiło o przewidzianej godzinie i że trwało 2 minuty i 44 sekundy. Dzień dzisiejszy i rodowód D OBRZE JEST w dniu u-roczystym sięgnąć do kart historii narodowej, lepiej się wówczas uwidacznia szmat drogi, którą przeszliśmy. wyraźniej zarysowują dokonania będące naszym dzie łem. Oto w latach niewoli pisa a w pięknym I mądrym wier szu, zaczynającym się od słów: O wy, co cierpieć umiecie" Maria Konopnicka, poetka dobrze znająca dolę ludu polskie go: „Wielkością czynu, nie martwą pokorą, dzieje ludzkoś ci są płodna". W dniu Święta Ludowego — święta nie tylko pracującej wsi, ale całej pracującej Polski — mamy sobie prawo ze szczególną mocą uświadomić jako naród, jako wolni gospodarze wolnego kraju, że nie by fiśmy pokorni, że jesteśmy twórcami wielkich czynów, że w dzieje własne i w dzieje ludzkości wnieśliśmy nasz wkład ogromny. (Dokończenie na str. 3) Następnie astronauci rozpoczęli transmis^ f Jaoonii €» TOKIO Japonia jest obecnie widownią licznych demonstracji studenckich, podczas których dochodzi do gwałtownych starć z silami porządkowymi. W piątek w wyniku tych zamieszek rannycb, zostało pcawl« JSft -+* no-gospodarczym i instytucjom członkom i działaczom ZSL i PZPR, robotnikom i młodzie ży mówca podkreślił bogaty dorobek, jakim naród polski zamyka 25-lecie władzy ludowej. W szczególności Cz. Wy cech czeństwo granic i lepsze jutro Ojczyzny. Odbywające się w całym kra ju uroczystości związane ze świętem wsi polskiej — mówił dalej Cz. Wycech — stanowią dogodną okazję do wyrażenia wskazał na znaczenie i rangę raz jeszcze poparcia mas chłop rolnictwa. Stoją przed nim skich i całej ludności wiejskiej zwiększone zadania. Wykonać dla programu Frontu Jednoś je może jedynie rolnictwo zmo ci Narodu i kandydatów do Sej dernizowane, odpowiednio wy mu i rad narodowych. Ożywię posażone i zorganizowane przy nie polityczne, które ogarnęło harmonijnej współpracy związ cały kraj w okresie przedwy-ków rolniczych, wiejskiej spół bor czym, świadczy o wadze ja dzielczości i przemysłów obsłu ką przykłada społeczeństwo gujących wieś. Tonu celowi polskie do aktu wyborczego, służy realizowana od 12 lat po Masowym udziałem w wybo-lityka rolna PZPR i ZSL. Zasa rach do Sejmu i rad narodo-dy tej polityki zostały w pełni wych. głosowaniem na wspól-zaakceptowane przez wieś cze ną listę kandydatów FJN na go wyrazem są osiągnięci! roi posłów i radnych poprzemy nictwa, którego produkcja w program wyborczy — program porównaniu z okresem przed wszechstronnego rozwoju na wojennym wzrosła o 65 proc., szego kraju. Poparcie to wyra zimy nie tylko przy urnach wyborczych, lecz również ak tywną pełną oddania pracą, przede wszystkim na wsi, w gospodarstwach roŁnych. Podstawowym zadaniem ogniw i instancji oraz członków ZSL i członków PZPR, wszystkich patriotów jest włączenie ca łej społeczności wiejskiej do realizacji wspólnie wytyczonych programów rozwoju wsi. Omawiając z kolei politykę Polski Ludowej w dziedzinie stosunków międzynarodowych której fundamentalną zasadą jest umacnianie braterskiej przyjaźni i sojuszu ze Związ-I kiesm Radzieckim i innymi kra jami socjalistycznymi, mówca potępił agresję USA w Wiet namie ora?, agresję Izraela przeciwko krajom arabskim. Koncentracja wojsk KAIR (PAP) Prasa egipska zamieScna wiadomość o koncentracji wojsk izraelskich w południowej części strefy Kanału Su-eskiego. Izrael koncentruje wojska w rejonie Ojun Mussa oraz w pobliżu przełęczy Metla. Zgrupowano tutaj znaczną liczbę pojazdów gąsienicowych oraz ciężarówek wojskowych. Prasa podkreśla, że w każdej chwili należy się spodziewać nagłego ataku wojsk izraelskich. Sytuacja w Wietnamie Nawała ognia na Bień Haa PARYŻ, LONDYN, HANOI (PAP) W Wietnamie Południowym doszło w sobotę do kolejnych starć partyzantów z siłami agresora. 10 godzin trwały walki w pobliżu An Loc, 88 km na pół noc od Sajgonu. Patrioci ostrzelali tam z moźdierzy ko szary policji reżimowej. Na pomoc przybyły oddziały amerykańskiej piechoty zmotoryzowanej, wspierane przez lotnictwo. Inną akcję przeprowadzili partyzanci w pobliżu miejsco w oś ci Ben Tre, 72 km na południowy zachód od Sajgonu, atakując ugrupowania amery kańskie. Walki zanotowano również na ryżowych polach delty Mekongu, w odległości 170 km na południowy zachód od Sajgonu oraz na Płaskowyżu Centralinym. Amerykański rzecznik wojskowy oświadczył, że w czasie ostatniej doby partyzanci południowowietnamscy wzmo gli poważnie swoje działania. Artyleria Narodowego Frontu Wyzwolenia ostrzelała 16 obiektów strategicznych USA i reżimu sajgońskiego. Naj-gwałtowniej ostrzeliwana była wielka baza w Bien Hoa, leżąca w odległości 30 km na północ od Sajgonu. Katastrofy lotnicze • SZTOKHOLM W piątek rozbił się szwedzki sa molot wojskowy. Lotnik po nieudanej próbie uruchomienia silnika, który odmówił posłuszeństwa na wysokości 7 tys. metrów ka-tapultował się . • WASZYNGTON W pobliżu jeziora Powell na granicy stanów Arizona i Utah roz bił się amerykański myśliwiec bom bardujący „F-11.1" Jest to już czternasty samolot tego typu, ktc ry uległ katastrofie. Samolot gigant - porwany przez stęsknionego i. " sierżanta LONDYN (PAP) W piątek główny mechanik bazy lotniczej USA w Mildenhall (Anglia wschodnia), sierżant Paul A-dams Meyer porwał ogromny wojskowy samolot transportowy typu „Hercules C-130" i samotnie odle ciał w nieznanym kierunku. Przed odlotem zawiadomił przez radio swoją żonę zamieszkałą w amerykańskim stanie Wirginia, że chce ją odwiedzić. Poprzedniego dnia po pijatyce Meyer został odprowadzony przez żandarmerię do swojej kwatery, przypuszcza sią więc, iż porwama samolotu dokonał pod wpływem alkoholu. Samolot typu „Hercules C-130" obsługiwany jest normalnie przez co najmniej 5 pilotów i waży 60 ton. W pościgu wyruszyły myśliwce brytyjskie i amerykańskie. Zaalar mowano stacje radarowe Poszukiwania trwały do późnych godzin w piątek oraz zostały wznowione w sobotę we wczesnych go dzrnach rannycii. Jak dotąd nie natrafiono na żaden ślad uprowa dzonego samolotu. Istnieją przypuszczenia, że samolot spadł na Oceanie Atlantyckim. Jak twierdzą eksperci, jeden pilot może uruchomić silniki „Her-culesa", natomiast dużo trudniej jest opanować skomplikowaną a-paraturę samolotu w czasie lądowania. Korespondent PAP St." donosi: NOWY JORK (PAP) Wieczorem, 21 maja, a więc w godzinach nocnych 22 bm. czasu warszawskiego, załoga statku „APOLLO-IO", nadała pierwszą w historii bezpośrednią i kolorową transmisję tele wizyjną ze statku znajdującego się na orbicie odległej o 112 kilometrów od powierzchni Księżyca. Transmisja odbierana była bezpośrednio przez stacje telewizyjne w USA i re-transmitowana za pośrednictwem satelitów na inne kontynenty. tury, niezbyt spadziste stoki, a same otwory nie są pionowo wycelowane w niebo, ale u-kształtowane są pod różnymi kątami, odpowiednio do uderzeń meteorów. Pustynie przecinają jakieś twory geologiczne, przypominające koryta wyschniętych rzek; są to głębokie wąwozy o nieznanym na razie pocho- Nie ulega wątpliwości, że o-glądanie tej transmisji w kolorze było wielkim przeżyciem. Niezwykła wręcz ostrość obrazu i wyrazistość księżycowych kolorów pozwalały na oglądanie ponad pół godziny niemal naturalnej panoramy Księży-, ca. Brak atmosfery i niewątpliwie wysoka jakość obrazu sprawiły, że miało się złudzę-* nia oglądania powierzchni Księżyca ze znacznie bliższej odległości, niż to się działo w rzeczywistości. Rozróżniać moż na było setki szczegółów powierzchni, nie tylko pasma gór i kratery, lecz nawet pojedyń cze, niewielkie twory geologicz ne o średnicy kilkudziesięciu metrów, jak informował głos znajdującego się na Ziemi komentatora — naukowca. Największym chyba zaskoczeniem dla oglądających tran smisję był fakt, że Księżyc jest znacznie bardziej „kolorowy" niż to sobie wyobraża przecięt 3AK WYGLĄDA KSIĘŻYC I ny człowiek i niż to sobie wyobrażali nawet naukowcy. Przeważają przytępione nieco brudnawe i stonowane, ale wy raźnie rozróżniane kolory — żółty, brązowy, niebieskawy i w niektórych miejscach czerwonawy. Ogromne księżycowe pustynie są szklistymi rów ninami, od których intensywnie odbija się promieniowanie słoneczne, tak że nieraz widać było zarysy tarczy słonecznej, odbijającej się jak w przymglo nym lustrze. Pustynie te usiane są kraterami, powstałymi od uderzeń meteorów. Takie przypuszczenie wyrażał nauko wy komentator transmisji. Kra tery te, a oglądaliśmy je bardzo wyraźnie na ekranach telewizorów, mają łagodne kon- dzeniu. Głos komentatora porównywał je do wielkiego kanionu rzeki Kolorado. Znad terenów pustynnych „APOLLO" przeleciał nad obszary górskie. Widzieliśmy pas ma gór o spadzistych, ostro za rysowanych stokach i kolorach wyraźnie ciemniejszych niż „pustynie". Zwiększyła się liczba kraterów wulkanicznych większych niż na równinach i pionowo wznoszących sią w górę. Przypuszcza się, że kratery te, to wygasłe wulkany. Kamera telewizyjna pokazywa ła ogromne, ciągnące się zapewne setkami kilometrów pę knięcia księżycowej powierzchni, zatrzymywała się na samotnych wulkanicznych kra- terach, wędrowała wzdłuż pasm górskich. Horyzont księżycowy, ostry i wyraźnie zarysowany wydawał się znacznie bliższy, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni na Ziemi. Pokazano jedno z miejsc, na którym najprawdopodobniej wylądują członkowie załogi „Apollo-10" w lipcu br. Cała transmisja trwała ponad 30 minut i była najdłuższą a zarazem najbardziej wyraźną transmisją z Księżyca o-glądaną do tej pory przez mie szkańców naszego globu. Piloci pojazdu księżycowego, którzy zbadali z wysokości 15 kilometrów „LĄDOWISKO NR 2" — miejsce wybrane przez specjalistów z NASA dla lądowania na Księżycu oś wiadczyli, że ich zdaniem 20— —30 proc. powierzchni tego re jonu nadaje się do lądowania. Dodali oni jednocześnie, iż jeś li piloci pojazdu księżycowego w lipcu będą mieli dość czasu na rozpoznanie terenu, bezpoś rednio przed lądowaniem, to manewr ten nie będzie przedstawiał żadnych trudności. Natomiast jeśli pojazd będzie o-puszczał się ku terenowi nierównemu, a nie będzie czasu na wybranie lepszego miejsca, lepiej nie ryzykować lądowania. Teren „lądowiska nr 2T ma wymiary 14 na 8 km. ob. W. Geiger, wiceprzewodni czący ZG ZOSP tow. R. Bo-nawenturski, przedstawiciele stronnictw politycznych, organizacji społecznych, młodzieżowych i WP. Przed akademią odbyła się uroczysta dekoracja zasłużonych dla pożarnictwa odznaczeniami państwowymi i strażackimi. Złotymi Odznakami Związku OSP udekorowani zostali: I sekretarz KW PZPR tow. S. Kuj da i przewodniczący Prezydium WRN, ob. W. Geiger. Około 40 innych osób otrzymało Złote, Srebrne i Brązowe Krzyże Zasługi, medale „Za zasługi dla obronności kraju" i honorowe odznaki „Za zasługi dla rozwoju woj. koszalińskiego" oraz złote, srebrne i brązowe medale „Za służonemu dla pożarnictwa". Referat okolicznościowy, o-brazujący dorobek ponad 25 tysięcznej braci strażackiej naszego województwa w ostat nim okresie, wygłosił prezes ZO ZOSP, tow. S. Piwowarczyk. Odczytany został również list od egzekutywy KW partii w Koszalinie z życzeniami dalszego rozwoju OSP i pomyślności dla strażaków. Przypominamy, że dzisiaj czyli w niedzielę na zakończenie obchodów strażackiego święta o go-uz. 11 na placu Bojowników PPR w Koszalinie odbędzie się wiec, a następnie defilada pieszych i zmotoryzowanych strażaków z całego województwa. Po południu zaś odbędą się występy zespołów artystycznych w hali sportowej, na które organizatorzy zapraszają linian. (rom) • KIJÓW Ambasador PRL w ZSRR, Jan PtareińsJri wręczył w piątek W Kijowie polskie odznaczenia M eznej grupie radzieckich obywateli. Przyznane one im zo- stały za wielki wkład w wjh lpacff faszystowskiej oraz z okazji Zwolenie Polski spod okuf . . „, „ ... ....... .. _________________________- ................. Z KRAJU I ZE ŚWIATA * Z KRA3U I ZE ŚWIATA 25-lecia PRL. Wśród odznaczonych znajduje się trzech gene rałów. • UŁAN BATOR Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Nikołaj Podgorny odleciał specjalnym samolotem z Ułan Bator do kraju. Przywódca radziecki przebywał w Mongolii z o-ficjalną wizytą przyjaźni. • KAIR Do Kairu powrócił z podróży po Maroku i Algierii osobisty wysłannik prezydenta ZRA, Nasera. W Chartumie mówi się o możliwości zwołania nowego szczytu arabskiego. • SZTOKHOLM W Sztokholmie odbyły się rozmowy handlowe polsko--szwedzkiej komisji mieszanej, zakończone 23 bm podpisaniem protokołu o wymianie towaro wej między obu krajami w 1969 roku. Polowanie na niedźwiedzia na ulicach miasta BELGRAE. Mieszkańcy niektórych dziel nic Lubljany przeżyli kilka dni temu nie lada sensację: na przedmieściach miasta 20 milicjantów uzbrojonych w karabiny polowało na niedźwiedzie. Służba ogrodu zoologicznego w Lubij anie we wczesnych godzinach rannych stwierdziła z przerażeniem, że klatka, w której przebywały dwa dwuletnie brunatne niedźwiedzie jest pusta. Zaalarmowano niezwłocznie milicję i ostrzeżono mieszkańców okolicznych dziel nic. Pierwszego niedźwiedzia zauważono dopiero około południa w podmiejskim lasku. Ponieważ wykazywał agresywne zamiary, musiano go zastrzelić. Ten sam smutny los spotkał * drugie zwierzę. Polowanie na niedźwiedzie w Lubljanie odbywało się zresztą w zimowej aurze. W tym bowiem dniu miasto i o-okoliczne wzgórza pokryła 10 cm warstwa śniegu, co jest rzeczą niesłychanie rzadko spotykaną o te* pora®. 1930 1154 iGŁOS Nr m (517#) ^li^kawiczui/^Hj^l^ tygodnia Przypominamy, że co tydzień wśród Czytelników, któ rzy w terminie nadeśią prawidłowe odpowiedzi na pytanie konkursowe, zamieszczone w każdym niedzielnym wydaniu „Głosu Koszalińskiego", rozlosowana jest nagroda tygodnia, którą każdorazowo stanowi: ZEGAREK NA RĘKĘ CZYM SIE ZATMUTE? Na wojskowym, warszawskim O siódmej rano nasz lotnisku uroczyste pożegnanie, podrywa się z płyty lotniska. Byli żołnierze 2 Korpusu Pol- Szybko nabieramy wysokości, skiego przejmują sztandar Za mimo przeciwnego wiatru le- rządu Głównego ZBoWiD, by cimy z szybkością ponad 600 na Monte Cassino pochylić go km na godzinę. Pod nami zwa nad grobami poległych. Jadą ły chmur, nad nami ostry błę z nami poczty sztandarowe pol kit nieba i oślepiające słonce, skich harcerzy i Zrzeszenia Z wysokości prawie 9.000 mc- Studentów Polskich. Na czele trów oglądamy Bratysławę, delegacji — przewodniczący Wiedeń, z prawej strony mi- Rady Ochrony Pomników Wal jamy Triest, lecimy nad pół- W Warszawie, w siedzibie stami w hutach, stalowniach j Męczeństwa Narodu Pot- nocnym Adriatykiem. A oto Zarządu Głównego ZBoWiD z i kopalniach... skiego, szef Urzędu Rady Mi- Wenecja i dolina Padu. Rzeka trudem poznawali się po tylu Najliczniej przybywa delega nistrów — min. Janusz Wie- wydaje się cieniutka jak ni- latach, dawni towarzysze bro- cja ze Śląska. W Katowicach czorek, w skład delegacji wcho teczka, włoskie miasteczka, nie ni. Spostrzegłem w pewnej żegnano ich orkiestrą z pom- dzą także minister Wlodzi- większe jak pudełka zapałek, chwili, że natarczywie przyglą Samolot zwolna zaczyna zbliżać się do ziemi, odróżniamy już wstęgi asfaltowych dróg Po 25 lalach na Monte Cassino (1> ZOGOLNOPOLSKĄ delegacją ZBoWiD, która przed kilku dniami uczestniczyła w uroczystościach 25-lecia zdobycia Monte Cassino pojechało nas z Koszalina dwóch. ZYGMUNT PLUTECKI, kapitan rezerwy, były zastępca dowódcy służby warsztatowej Brygady Pancernej, dziś zaś pracownik służby zdrowia oraz niżej podpisany, ćwierć wieku temu kapral podchorąży, dowódca czołgu w 6 Pułku Pancernym, od prawie 20 lat dziennikarz „Głosu"... „Kapena" jest jednym z największych i najnowocześniejszych zakładów przemysłowych Słupska. Jaki jest rodzaj produkcji tego zakładu? O CL 3 & — PRODUKCJA OBUWIA — NAPRAWA AUTOBUSÓW — PRODUKCJA SPRZĘTU OKRĘTOWEGO Kupon z odpowiedzią należy nakleić na kartkę pocztową skreślając błędne odpowiedzi. W losowaniu nagród biorą udział tylko odpowiedzi na kuponach zamieszczonych w gazecie. Wpisać swoje imię i nazwisko oraz adres i przesłać do środy, 28 maja 196S roku (decyduje data stempla pocztowego) pod adresem: Redakcja „Głosu Koszalińskiego", Koszalin, ul. Al. Lampego 20 z dopiskiem „Błyskawiczny konkurs tygodnia". ROZWIĄZANIE KONKURSU Z NIEDZIELI, 18 MAJA br. Zamieszczony w „Głosie" z ubiegłej niedzieli znaczek jest godłem: PLENERU KOSZALIŃSKIEGO Nagrodę tygodnia — zegarek na rękę — otrzymuje w drodze losowania Eugenia Rębacz, Sławno, ul. Milczar-skiego 3 m. 5. da mi się posiwiały, dystyngowany pan. Poznałem! To Andrzej Średnicki, sierżant podchorąży z mojego pułku, ten sam, który w Piedimonte zwalił się z czołgiem w skalistą przepaść i cudem wyszedł z tej opresji tylko z połamanymi żebrami. — Andrzej! — Jurek! To ty? Ucałowaliśmy się serdecznie. A oto i druga, jakżeż znajoma, postać. Janek Szatsznajder, również pancerniak, kapral podchorąży z Pułku Ułanów P3» Krechowieckich. Razem koń w Rzymie i mknące w obie strony samo chody. I wreszcie po ponad 3 godzinach lotu, na horyzoncie — Rzym. Widać z góry ruiny Coilosseum, Bazylikę Św. Piotra »vstęgę Tybru, można odróżnić siedem wzgórz dziś już ponad 3-milionowe-go miasta. Wprawną ręką naszych wojskowych pilotów kie rowany samolot ląduje na wojskowym, rzymskim lotnisku. Z daleka już macha nam rę uroczyście... Z okazji mierz Lechowicz — wiceprze- ______________________ _____ 25-lecia bitwy o Monte Cassi wodniczący Rady Naczelnej ką ambasador PRL w Rzymie czyliśmy szkołę podchorążych 110 katowicki ZBoWiD wydał ZBoWiD, były partyzant Gwar Wojciech Chabasiński, salutu- i razem podpalaliśmy niemiec pamiątkową odznakę, a także dii Ludowej z Kielecczyzny ją włoscy oficerowie, witają kie tygrysy i pantery pod An- specjalne koperty z poczto- red. Mieczysław Róg Swiostek, przedstawiciele włoskiej Polo- con,1 wym znaczkiem kwiatów pol- płk. Jan Mazurkiewicz — Ra- nii. W Rzymie pali słońce, « , . ? To,ir rvie.cT? skich, stemplowanych oko- dosław, generał brygady Hen- prawie 40 stopni, niebo bez- nn L e io « Tanplf licznościowym datownikiem: ryk Rapacewicz, przedstawi- chmurne i błękitne. Krótka rvw!^ luJJ nra „Monte Cassino — maj ciele Prezydium MRN w za- odprawa paszportowa i wsia- xaKze jest azienniKarze ,, p a iq44-^1969". Delegacja z Ka- mościu. Młody podporucznik damy do znakomicie wyposa- £ wrA'raa^Hn tp < AnSi towic wiezie na Monte Cassi- Marcin Petrykat z I Warszaw żonego autokaru, który szero- we wrociawiu, ze i An r j no urnę z zięmj[ą> pobraną z skiej Dywizji Kościuszkow- ką „autostradą słońca", łączą- niecos wspoinego z miejsc, gdzie spoczywają pro skiej wiezie urnę z ziemią po cą Rzym z Neapolem, wiezie na cmentarzu no~. Monte Cassi- JERZY LESIAK NOWE POCIĄGI WIĘCEJ POŁĄCZEŃ PKP w nadchodzącym sezonie (AR) Nowy rozkład Jazdy PKP, który będzie obowiązywał kolej i podróżnych już od 1-go czerwca, przyniesie nieco udogodnień w komunikacji pa sażerskiej. Przeciętnie o około 4 tys. miejsc dziennie wzroś--ie zdolność przewozowa kolei, ■Szczególny nacisk położono na usprawnienie dojazdów do pra cy i szkół — 236 pociągów bę dzie kursować w godzinach „szczytów fpasażerskich'r I tak np. w okręgu warszawskim uruchomi się 56, w gdańskim — 41, w katowickim — 37, a w krakowskim 30 nowych pociągów. Ponadto trasy wielu pociągów zostaną znacznie wy dłużone, obejmując więcej miejscowości. W ruchu dalekobieżnym i-stotne znaczenie będzie miało zwiększenie (do 14—16 wagonów) składów pociągów stale kursujących na najbardziej u-częszczanych trasach. Jak bowiem wykazały obserwacje, pa sażerowie najchętniej jednak korzystają z tych pociągów, które kursują codziennie. Zgodnie z potrzebami sygnalizowanymi już od dawna, stolica będzie miała więcej — zwłaszcza latem — połączeń z miejsco-' wościami uzdrowiskowymi i wczasowymi. Przedłużony zostanie okres kursowania 12 po ciągów sezonowych z Warszawy nad morze, do Zakopanego* na Dolny Śląsk i na Mazury. Zmieniono rozkład jazdy po ciągu ,rWawel", łączącego Świ noujście z Krakowem, aby u-możliwić turystom skandynaw skim lepszą komunikację z Warszawą; pociąg ten prowadzić będzie bezpośrednie wagony Świnoujście — Warszawa, które będą odłączane w oznaniu. Przy opracowywaniu nowe-to kolejowego rozkładu jazdy arano się w miarę możliwoś ci uwzględniać postulaty rad aarodowych i większych zakładów pracy. Postulatów tych i wniosków odnotowano przy układaniu nowego rozkładu szczególnie dużo, co świadczyło o poważnych niedociągnięciach w starym roz- kładzie. Jak informuje Ministerstwo Komunikacji, około /j proc. ogólnej liczby postulatów dotyczących usprawnienia komunikacji kolejowej i lepszego zgrania jej z komuni kacją autobusową udało się z niemałym zresztą wysiłkiem, uwzględnić w nowym rozkła-zie jazdy PKP. ma cos prasą, bowiem jako pr®^es chy pomordowanych przez hit braną z pobojowiska pod Le- nas ponad 120 km na połud- łowców w 1939 roku śląs- nino, by Wmieszać ją z ziemią nie - do Cassino. prowadził do niedawna restau kich po^taóców j harcerzy. rację w warszawskim Domu Dziennikarza. Cieszymy się, że Wśród ponad 40-osobowej jedziemy razem... grupy kombatantów wdowy Padają sobie w objęcia sta- po żołnierzach, którzy spoczy rzy towarzysze broni. Ten i wają na montecassińskim ów spotykając po wielu, wie- cmentarzu. Zwraca uwagę naj lu latach przyjaciela z fronto- starszy wśród nas wojskowych dróg ukradkiem ociera wym stopniem, siwy już jak łzy. Powoli zaczynają odżywać gołąb pułkownik Ludwik Do-wspomnienia. Wszyscy mają m°ń. dowódca batalionu pie-w klapach marynarek minia- choty, który szturmował legen turki orderów, wielu nosi darne wzgórze Widmo, zwane „Virtuti". Obok bojowych od- ta.k dlatego, że jak straszliwe znaczeń — złote krzyże zasłu widmo pochłaniało setki ofiar. gi, krzyże kawalerskie Orderu Rzuca się w oczy znana po- Odrodzenia Polski, nawet sta,f Krukowskie- Sztandary Pracy. Widać, że ci g°"» ^8° kierownika teatru byli żołnierze, którzy dawniej ? Korpusu. Poznaję jeszcze kil nie szczędzili krwi, dziś w pro ^ znajomych, porucznika stej rzeczy kolei nie szczędzą Wrońskiego z brygady karpac swego wysiłku w pracy dla z kto?*m J^nym okrę- Polski Ludowej. Są w Polsce tem wracaliśmy do Polski i dyrektorami fabryk, przedsię Weissa oficera szta biorstw budowlanych, naczel- bu naszeJ brygady pancernej. nymi inżynierami, ekonomista 17 maja specjalnym samolo- mi, konstruktorami, brygadzi- tem odlatujemy do Włoch. Dzień dzisiejszy Mamy sobie prawo powiedzieć to tym-bardzicj, iie nie w zwyczajnym kalendarzu politycznym usytuowało się tegoroczne Święto Ludowe. Przypadło ono na czas wyróżniający się społeczną i polityczną aktywnością mas pracujących miast i wsi, na okres konfrontacji dokonań i zamierzeń, w przededniu srebrnego już jubileuszu Polski Ludowej i poprzedzającego ten jubileusz ważnego aktu: powołania mandatariuszy ludu pracującego na nową czteroletnią kadencję najwyższego organu przedstawicielskiego — Sejmu i organów przedstawicielskich w terenie — rad narodowych. O taki właśnie ustrój — sprawiedliwości społecznej, społecznie słusznego podziału wytwarzanych dóbr, rozkwitu duchowych wartości narodowych, przyjaźni między narodami i wojny wojnie — walczyły pokolenia polskich rewolucjonistów--patriotów. W wyzwolenie narodowe i społeczne, w kształ ustrojowy polskiej demokracji socjalistycznej, ogromny wkład wniósł polski ruch ludowy. Ten ruch obchodzący w przyszłym roku 75-lecie zorganizowanego istnienia był i jest ważnym towarzyszem rewolucyjnego ruchu robotniczego. Ro-ibotniczo-chłopski sojusz legł u narodzin Polski Ludowej i stanowi jej trwały fundament ustrojowy. W oparciu o sojusz robotniczo-chłopski dokonała się radykalna reforma rolna, która dała ziemię bezrolnym i małorolnym. Reforma rolna i nacjonalizacja przemysłu — dwa podstawowe rewolucyjne akta ludowej władzy — tworzyły podstawowe przesłanki poprawy bytu całego narodu, a więc polskiej wsi. Otworzyły się szeroko perspektywy poprawy bytu ludności wiejskiej, równego z młodzieżą miejską startu życiowego chłopskich dzieci, zatrudnienia milionów, otwarcia na oścież bram szkół, uczelni, zakładów pracy. Te możliwości zostały w pełni wykorzystane. Kształt naszej demokracji socjalistycznej — wyzwalającej ogromne pokłady inicjatywy, zaangażowania, samo- rządności, ogromny wysiłek całego narodu — przeobraził oblicze polskiej wsi. Jednakże nasza duma, której słuszności w czasie obchodów Święta Ludowego dajemy wyraz, nie przesłania nam ogromnych i niełatwych zadań, jakie mamy przed sobą. Zadań wytyczonych przez V Zjazd PZPR i V Kongres ZSL, zadań, które kojarzą harmonijny rozwój wszystkich dziedzin gospodarki narodowej, wysuwają wę złowe zagadnienia i wyznaczają główny front roboczy. Gwarancją ich wykonania jest celność i realność założeń, konkretyzacja najważniejszych kierunków i sposobów działania wskazanych m. in. przez II Plenum KC naszej partii. Dla wielomilionowych rzesz ludzi pracy na wsi zadania te są bliskie i zrozumiałe, łączą ich własne interesy z interesami ogólnonarodowymi. Znajduje to dobitny wyraz w programach wyborczych poszczególnych rejonów i w programie wyborczym ogólnokrajowym. Chodsi o racjonalne wykorzystanie każdego hektara ziemi w gospodarce indywidualnej i uspołecznionej, dalszą szybką intensyfikację produkcji rolnej, wyrównywanie tych dysproporcji w wydajności rolnej poszczególnych regionów kraju, wydatne usprawnienie współpracy przemysłu i rolnictwa. Pod tym usprawnieniem rozumieć należy m. in. dalszą poprawę zaopatrzenia rolnic twa w maszyny, narzędzia, nawozy sztuez-ne i inne środki chemiczne, jak też dalszy rozwój bazy przetwórczej. Wytyczne V Zjazdu PZPR, V Kongresu ZSL, jak również program wyborczy stanowią część fundmentalnyeh założeń polityki partii, która jak to określił na V Zjeź dzie tow. Władysław Gomułka: „Występuje nie tylko w roli przedstawiciela klasy robotniczej, lecz także jako partia sojuszu robotniczo-chłopski - o oraz jako re prezentantka szerokich rzesz pracujących w mieście i na wsi". Najlepsze życzenia całego narodu, wszystkich ludzi pracy — towarzyszą dziś polskiej wsi w dniu Święta Ludowego. Wieś przychodzi na swoje święto z dorobkiem stanowiącym solidną podstawę gwarantująca pomyślność nncyszłyeh dokonań. Dokonań owocnych dla nas i przyszłych pokoleń. (ĄR) , Strumień samochodów aa ulicy prowadzącej w stronę Bazyliki 8w. Piotra w Rzymie. ' __ CAP — UPI Bułgarskie mgnowe święto Kultura nad Czarnym" Morzem IMPONUJĄCA LICZBA STUDENTÓW * 41 MLN TOMÓW WYPOŻYCZONYCH ROCZNIE 14 TYS. AMATORSKICH ZESPOŁÓW ARTYSTYCZNYCH Obchodzone już od ponad 100 lat w dniu 24 maja, tradycyjnie Święto Bułgarskiej Kultury i Piśmiennie twa ma w tym roku przebieg szczególnie uroczysty, jako ze łączy się z 1100 rocznicą śmierci Kon stantyna Cyryla, zwanego Filozo fem — twórcy słowiańsko-bułgar-skiego języka literackiego oraz z 25-leciem Bułgarskiej Republiki Ludowej. Szczególnie w okresie ostatniego 25-iecia Bułgaria poszczycić się może ogromnymi osiągnięciami w dziedzinie rozwoju oświaty i kultury. Ostatecznie zlikwidowano Szeroko rozwija się czytelnictwo. Obecnie JJułgaria posiada 10.831 bibliotek," dysponujących ponad 36 milionami książek, z których ko rzysta 3.338 tys. czytelników, wy pożyczających rocznie ponad 41 min tomów. Liczba muzeów, z 14 Istniejących przed wojną, wzrosła do 135. Muzea te posiadają akutalnie oko ło 2.300 tys. eksponatów. Dużą popularnością cieszy się w Bułgarii ruch świetlicowy. Przy świetlicach, a także i rodowód Ludowego Święta przy orga nizacjach społecznych i przedsię __,, . , , .... biorstwach działa ponad 14 tysięcy analfabetyzm, a szeroka siec szkół, amatorskich zespołów artystycz- mstytucji naukowych i kultural nych nych, świetlic, domów kultury, ,.T ' . ...... kin i teatrów sprawia, że naród . Bułgarii działa — 30 teatrów bułgarski stał się jednym z przo dramatycznych, opery i operetki, dujących kulturalnie. teatry kukiełkowe, 7 orkiestr sym fonicznych, kilka cyrków. W roku W roku 1939 istniało w Bułgarii 1967 bułgarskie teatry dramatycz-zaledwie 5 wyższych uczelni. Obec ne dały 11.356 przedstawień, które nie w tym kraju na około 8.400 obejrzało prawie 5 min widzów, tys. mieszkańców działa 26 wyż- w 3 tvs bułgarskich kin osiada diow* wZbiUiaZ 2m ki®run^an?i stu rocznie filmy prawie 120 min wi diow. W bieżącym roku akademie kim kształci się w bułgarskich wyższych uczelniach ponad 80 ty sięcy studentów, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców stawia Bułgarię na trzecim miejscu w świecie. Dodajmy, że w stosunku do 1939 roku liczba pracowników naukowy ui zwiększyła się z 450 do ponad 11 tysięcy, z czego po nad 450 osób posiada tytuły profesorów dzów. Bułgarska kinematografia wyprodukowała w ciągu minionych 25 lat 130 filmów fabularnych ponad 1.700 dokumentalnych i pa pularno-naukowych, około 100 fil mów rysunkowych i kukiełkowych oraz ponad 1.200 kronik fil mowych. Filmy bułgarskie wyświetlane są w 50 krajach, a na międzynarodowych festiwalach zdobyły ponad 70 nagród i wy-różniea. Str. 4' iGŁOS Nr 131 (5173) MARSZAŁEK GIEORGI3 ŻUKÓW Dziś zamieszczamy końcowy fragment pamiętników marszałka Związku Radzieckiego Gieorgija Żukowa pt. „Wspomnienia i rozmyślaniaopublikowanych przez Wydaionictwo Agencji Prasowej NOWOSTl w Moskwie. tych chwałą dowódców przesz li trudny czteroletni szlak bo jowy i zakończyli go wspania łym zwycięstwem w Berlinie. 24 czerwca 1945 roku wstałem wcześniej niż zwykle. Na W POŁOWIE maja 1945 roku Najwyższy Naczel ny Dowódca kazał mi przyjechać do Moskwy. Przyczyny wezwania nie znalem, a pytać o nią było nieporęcznie, tym bardziej, że w wojsku nie było to w zwyczaju. Po przyjeździe do Moskwy udałem się do A. I. Antenowa w Sztabie Generalnym i od niego dowiedziałem się, że Państwowy Komitet Obrony rozpatruje obecnie zagadnienia związane z realizacją naszych nowych zobowiązań wo bec USA i Anglii o włączeniu się Związku Radzieckiego do wojny z Japonią. W Sztabie Generalnym pra cowano w tym czasie pełną parą nad zaplanowaniem przy szłych działań bojowych wojsk lądowych, powietrznych i ma rynarki wojennej. Ze Sztabu Generalnego zatelefonowałem do J. W. Stalina i zameldowałem o swym przyjeździe. Natychmiast o-trzymałem rozkaz przybycia 0 godzinie ósmej wieczorem na Kreml. Miałem wiele czasu do dyspozycji i pojechałem do Michała Iwanowicza Kali nina, który telefonował do mnie do Berlina i prosił, żebym po przyjeździe do Moskwy koniecznie przyszedł do niego i opowiedział o operacji berlińskiej. Szczerze lubiłem Michała I-wanowicza Kalinina za jego bezpośredniość, za mądrość ży ciową, za to, że w najprostszych słwach potrafił wy tłu maezyć najbardziej skomplikowane przejawy życia. Michał Iwanowicz przywitał mnie niezwykle serdecznie. Bairdzo się postarzał w ciągu tych lat i wyglądał na zmęczo nego. Mimo swego wieku nie jednokrotnie wyjeżdżał do jednostek liniowych, spotykał się z żołnierzami i oficerami 1 zawsze znajdował dla nich mądre i ciepłe słowo. Michał Iwanowicz wypytywał, jak został zdobyty Berlin, jak się normalizuje życie narodu niemieckiego, jak się organizuje działalność Komu nistycznej Partii Niemiec, któ ra w tak poważnym stopniu została po barbarzyńsku znisz czona przez hitlerowców. PO ZAKOŃCZENIU rozmowy z Michałem Iwa nowiczem udałem się do Najwyższego Naczelnego Dowódcy. W gabinecie byli, poza członkami Państwowego Ko mitetu Obrony, komisarz ludo wy Marynarki Wojennej N. G. Kuzniecow, A. I. Antonow, naczelnik tyłów Armii Czerwonej A. W. Chrulew. kilku generałów, kierujących wSzta bie Generalnym zagadnieniami organizacy j nymi. Aleksy Innokientjewicz Anto now referował plany Sztabu Generalnego w sprawie przerzucenia wojsk i środków ma teriałowych na Daleki Wschód i skoncentrowania ich na przy szłych frontach. Zgodnie z za łożeniami Sztabu Generalnego na całość przygotowań do działań bojowych przeciwko Japonii potrzeba było około trzech miesięcy. Następnie J. W. Stalin zapy tał: — Czy nie warto dla uczczę nia zwycięstwa nad Niemcami faszystowskimi zorganizować w Moskwie Defiladę Zwycięs twa i zaprosić na nią najza-służeńszych bohaterów —żoł nierzv, sierżantów, szefów kom panii," oficerów i generałów? Pomysł ten wszyscy gorąco podtrzymali wznosząc natycn-miast szereg praktycznych pro pozycji. O tym, kto będzie przyjmował Defiladę Zwycięstwa i kto ją poprowadzi, wtedy nie było mowy. Jednak każdy z nas uważał, że Defiladę Zwycięstwa powinien przyjmować Najwyższy Naczelny Dowódca. Bezpośrednio potem A. I. Antonow otrzymał polecenie opracowania całości spraw związanych z defiladą oraz projektu dyrektywy. Następnego dnia wszystkie dokumen ty były przedłożone J. W. Sta linowi i zostały prz^z niego za akceptowane*. Plan przewidywał zaproszę nie na Defiladę Zwycięstwa po jednym reprezentacjąnym pułku z frontów Karelskiego, Leningradzkiego, I Nadbałtyckiego, 1, 2 i 3 Białoruskiego, 1, 2, 3, i 4 Ukraińskiego, reprezentacyjnego pułku Marynarki Wojennej i Wojsk Lotniczych. W skład pułków mieli wejść bohaterzy Związku Radzieckiego, kawalerowie Orderów Sławy, znani strzelcy wyboro wi oraz najwaleczniejsi kawa lerowie orderów — żołnierze, sierżanci, szefowie k#«Łp9aii i oficerowie. Na czele reprezentacyjnych pułków frontowych mieli iść dowódcy frontów. Postanowiono przywieźć z Berlina czerwony sztandar zatknięty nad Reichstagiem oraz sztandary bojowe niemiec kich wojsk faszystowskich, zdobyte w bitwach przez woj ska radzieckie. W końcu maja i na początku czerwca trwały pośpieszne przygotowania do defilady. O-koło 10 czerwca wszyscy jej uczestnicy otrzymali nowe mundury galowe i przystąpili do przedświątecznych prób defilady. 12 czerwca Michał Iwanowicz Kalinin wręczył mi trzecią Gwiazdę Bohatera Związku Ra dzieckiego. Dokładnie nie przypominam sobie, zdaje się, że 18—19 czerwca wezwał mnie do swej willi podmie isklej Najwyższy Naczelny Dowód ca. Zapytał, czy me zapomniałem jazdy konnej. Odpowiedziałem: — Nie, nie zapomniałem. — Chodzi o to, że będziecie przyjmowali Defiladę Zwycięstwa. Dowodzić defiladą bę dzie Rokossowski. Odrzekłem: — Dziękuję za okazany ho nor, ale czy nie będzie lepiej, jeśli defiladę przyjmiecie wy? Jesteście Najwyższym Naczel nym Dowódcą, więc zgodnie z prawem i obowiązkami powinniście przyjąć defiladę. J. W. Stalin odpowiedział: — Jestem już za stary na to, by przyjmować defilady. Przyj mijcie wy, jesteście młodsi wiekiem. Szyk defilady ustalono zgod nde z ogólna linią działających frontów od prawej strony ku lewej. Na prawym skrzydle Wielka Trójka na Konferencji Poczdamskiej. Od lewej.: W. Churchill, H. Truman i J. Stalin, Przedostatnia próba defilady odbyła się na lotnisku central nym, a ostatnia, generalna — na Placu Czerwonym. W krót kim czasie wszystkie pułki re prezentacyjne były wspaniale przygotowane i wywierały im ponujące wrażenie. 22 czerwca gazety opubliko tychmiast spojrzałem w okno, żeby się przekonać o słusznoś ci przewidywań naszych synop tyków, którzy poprzedniego dnia zapowiadali chmurny ra rek i mżawkę. Jak bardzo chciałem, żeby tym razem sy noptycy pomylili się! Niestety, właśnie tym razem ności wyczuwało się niepokonaną siłę. Trzy minuty przed godziną 10 byłem na koniu przy Wieży Spaskiej. Wyraźnie słyszę komendę: >,Defilada baczność!" Bezpośrednio Po rozkazie przetoczy ła się fala oklasków. Zegar wydzwania godzinę 10. Czuję, że serce mi bije przy śpieszonym rytmem. Spiąłem konia \ ruszyłem na Plac Czer wony. Rozległy się potężne i uroczyste dźwięki tak bardzo drogiej każdemu sercu rosyjskiej melodii „Sławsia!" Glin ki. Po niej zapanowała absolut na cisza, zabrzmiały dobitne słowa prowadzącego defiladę Marszałka Związku Radzieckiego K. K. Rokossowskiego, który, rozumie się, denerwował się nie mniej ode mnie. Jego raport pochłonął moją uwagę i stałem spokojnie. Wojskowe sztandary bojowe, pod którymi wróg został poko nany ostatecznie, opalone w •#niu bitew .tchnące odwagą twarze żołnierzy, ich błyszczące zachwytem oczy> nowe mundury, na których lśniły bo jowe ordery i medale — wszy stko to tworzyło jedyny w swoim rodzaju niezapomniany obraz. Jak smutno, że wielu wiernych synów Ojczyzny, poległych w bojach z krwawym wrogiem, nie dożyło tego radosnego dnia, dnia naszego triumfu! W czasie przeglądu i pozdrawiania wojsk widziałem, jak z daszków czapek strużka mi ściekała woda, ale nastrój wewnętrzny był tak niezwykły^ że nikt tego nie zauważył. Szczególny entuzjazm ogarnął wszystkich, gdy w uroczystym marszu ruszyły pułki wały następujący rozkaz Najwyższego Naczelnego Dowódcy: ,»Dla uczczenia zwycięstwa nad Niemcami w Wielkiej Woj nie Narodowej zarządzam 24 czerwca 1945 roku w Moskwie na Placu Czerwonym defiladę wojsk armii czynnej, Marynar ki Wojennej i garnizonu mos kiewskiego — Defiladę Zwycięstwa... Defiladę Zwycięstwa przyjmie mój zastępca Marszałek Związku Radzieckiego G. K. Zuków, dowodzić defiladą bę dzie Marszałek Związku Ra- ich prognoza była trafna. Nad Moskwą wisiało pochmurne niebo i mżył deszcz. Zatelefonowałem do dowódcy Sił Powietrznych* który oświadczył, że większość lotnisk melduje o pogodzie nie sprzyjającej wy konywaniu lotów. Wydawało się, że Defilada Zwycięstwa nie będzie miała tak uroczyste go przebiegu Jakbyśmy chcie ii. Ale nie! Mosikwiczanie w podniosłym nastroju podążali z orkiestrami w kierunku Pla cu Czerwonego, żeby wziąć u-dział w manifestacji w tym hi Z niczym nie da się porównać chwili, gdy 200 żołnierzy-weteranów wojny przy wtórze werbli rzuciło u stóp Mauzoleum Lenina 200 sztandarów niemieckiej armii faszystowskiej^. zajął miejsce pułk Frontu Ka relskiego, następnie Leningradzkiego, I Nadbałtyckiego i tak dalej. Na lewym skrzydle front zamykały 4 Ukraiński, reprezentacyjny pułk Ma rynarki Wojennej i jednostki garnizonu Moskiewskiego O-kręgu Wojskowego. Dla każdego pułku reprezen tacyjnego wybrano marsze wojskowe, szczególnie lubiane przez żołnierzy danego pułku. dzieckiego K. K. Rokossowski. Najwyższy Naczelny Dowódca Marszałek Związku Radzieckiego STALIN Moskwa, 22 czerwca 1945 r." TO długo oczekiwane i niezapomniane dni! Naród radziecki cztery la ta czekał na tę chwilę. Bohaterscy żołnierze, zagrzewani do czynu przez partię Lenina, pod dowództwem swych okry storycznym dniu. Ich radosne twarze, mnogość transparentów, haseł i pieśni tworzyły na strój powszechnej radości. Ci, którzy nie brali udziału w manifestacji na Placu Czer wonym, zapełnili wszystkie chodniki. Radosne podniecenie i okrzyki „Hura" na cześć zwycięstwa nad faszyzmem łą czyły ich z uczestnikami manifestacji i wojskami. W tej jed bohaterów przechodząc pod Mauzoleum W. I. Lenina- Na ich czele szli okryci chwałą w bitwach z wojskami niemiecki mi generałowie* marszałkowie różnych rodzajów broni i Mar szałkowie Związku Radzieckie go. Z niczym nie da się porównać chwili gdy dwustu żołnierzy weteranów wojny przy wtórze werbli rzuciło u stóp Mauzoleum W. I. Lenina dwieście sztandarów niemieckiej armii faszystowskiej. Niech pamiętają ten history czny akt odwetowcy, zwolennicy wojennych awantur! PO ZAKOŃCZENIU Defi lady Zwycięstwa odbyło się rządowe przyjęcie na cześć uczestników defilady. Na przyjęciu byli obecni przywódcy partii i rządu, członko wie Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, członkowie KC par tii, komisarze ludowi, czołowi działacze Armii Czerwonej i Floty, nauki, przemysłu i roi nietwa. sztuki i literatury. Wygłoszono wiele serdecznych przemówień na cześć par tii, która zjednoczyła naród ra dziecki do walki z wrogiem i zorganizowała siły zbrojne dla rozgromienia wroga: na cześć Radzieckich Sił Zbrojnych, które całkowicie rozgromiły Niemcy faszystowskie; na cześć działaczy nauki, techniki, przemysłu, rolnictwa i sztu ki, którzy zabezpieczyli materialną i duchową moc naszych sił zbrojnych w walce z silnym, doświadczonym i złym wrogiem; na cześć wielkiego naro du radzieckiego. Po powrocie do miejscowości związanych ze swym służbowym pobytem, uczestnicy Defilady Zwycięstwa długi czas pozostawali pod wrażeniem uro czystej parady na Placu Czer wonym i serdecznego przyję cia na Kremlu_ PO PRZYJEŹDZIE do Berlina zaproponowaliśmy Amerykanom. Angli kom i Francuzom odbycie de filady wojsk na cześć zwycięst wa nad Niemcami faszystowskimi w samym Berlinie. Po pewnym czasie otrzymaliśmy ich przychylną odpowiedź. De filada wojsk radzieckich i wojsk alianckich miała się odtbyć we wrześniu w okolicy Reichstagu 1 Bramy Brandenburskiej, gdzie rozegrały się de cydujące walki przy zdobywa niu Berlina przez wojska ra- § dzieckie 1—2 maja 1945 roku. Zgodnie z porozumieniem defiladę wojsk mieli przyjmo wać naczelni dowódcy wojsk Związku Radzieckiego, USA, Anglii i Francji. W defiladzie berlińskiej bra ły udział wszystkie rodzaje wojsk lądowych. Wojsk lotniczych i marynarki wojennej postanowiono nie ściągać z u-wagi na to, że były one rozmieszczone bardzo daleko od Berlina. Zbliżał się dzień defilady. Wojska radzieckie przygotowa ły się do niej starannie. Na de filadę staraliśmy się zaprosić przede wszystkim żołnierzy, sierżantów, szefów kompanii, oficerów i generałów, którzy szczególnie się wyróżnili w czasie szturmu na Berlin i na jego główne punkty oporu — Reichstag i Kancelarię Rzeszy. Wszystko odbywało się zgodnie z porozumieniem zawartym ze spr zy m ier zeń cami. Lecz w przededniu defilady zostaliśmy nieoczekiwanie u- a przedzeni. że w wyniku szere gu przyczyn głównodowodzący wojsk alianckich nie mogą przybyć do Berlina na Defila dę Zwycięstwa i dali pełnomoc nictwa swym generałom, by wzięli w niej udział. Zadzwoniłem natychmiast do J. W. Stalina: Po wysłuchaniu mego rapor tu powiedział: — Chcą obniżyć znaczenie De filady Zwycięstwa w Berlinie. Poczekajcie, oni będą jeszcze urządzać nie takie sztuczki. Nie zwracajcie uwagi na odmowę głównodowodzących i przyjmujcie defiladę sami, tym bardziej, że mamy do tego większe prawa, niż naczelni dowódcy wojsk alianckich. Defilada wojsk antyhitlerow skiej koalicji rozpoczęła się punktualnie w oznaczonym cza sie. Brały w niej udział wojska radzieckie, które szturmowały Berlin, wojska amerykańskie, angielskie i francuskie, które przybyły tam w celu pełnienia służby okupacyjnej w wyznaczonych im sektorach zachodniej części miasta. Po przeglądzie wojsk przy go towanych do uroczystego prze marszu, wygłosiliśmy przemó wienia, w których podkreśliliś my historyczne zasługi wojsk radzieckich i sił ekspedycyjnych aliantów. W rejonie, gdzie się odbywra ła defilada, zebrało się około dwustu tysięcy berlińczyków, którzy życzliwie ustosunkowa li się do uroczystości, symboli żującej przyjaźń antyhitlerow skiej koalicji i historyczne zna czenie zwycięstwa broni radzieckiej tam, skąd rozprzes- » trzeniła się na Europę krwawa agresja faszystowska. Z Niemiec wyjechałem do Moskwy w kwietniu 1946 roku w związku z mi ano w? ^/'em mnie na stanowisko Naczelne go Dowódcy Wojsk Lądowych. Funkcję Naczelnego Dowódcy radzieckich wojsk okupacyjnych i głównodowodzącego w radzieckiej strefie okupacyjnej przekazałem generałowi armii W. D. S ołowskiemu. Ostatni raz byłem w Niemieckiej Repuolice Demokratycznej w 1957 roku i osobiś cie przekonałem się, że to wszystko, czego dokonał naród radziecki, partia i rząd radziec ki było słuszne i przyniosło do bre wyniki zarówno niemiec kim ludziom pracy, jak i przy czyniło się do pogłębienia pr?v jaźni między naszymi naród . mi i do wzmocnienia zdolności obronnej krajów socjalizmu. Poświęciłem moją książkę żołnierzowi radzieckiemu. Je go krwią i potem zostało o-siągnięte zwycięstwo nad silnym wrogiem. Żołnierz radziecki umiał spoglądać prosto w oczy śmiertelnemu niebezpieczeństwu, przejawił naj wyższe bohaterstwo wojskowe i heroizm. Nie ma granic wiel kość jego bohaterskiego czynu w ftruę Ojczyzny, radziecki żołnierz zasłużył sobie r»«» pom nik na wieki wieków od wdzięcznej ludzkości... Wielkość historycznego zwy cięstwa Związku Radzieckiego w walce z Niemcami faszystowskimi polega na tym, że na ród radzieck; obronił nie tylko swoje państwo socjalistycz ne. To on z samozaparciem walczył o zrealizowanie proletariackiego internacjonali-stycznego celu, jakim było wy zwolenie narodów Europy od faszyzmu. (Interpress) ■■■■■■GŁOS Hr 131 (5i74) Str. 5 Oalszy rozwój gospodarki rolnej Swięio Ludowe obchodzimy w atmosferze dokonywania bilansów 25-lecia Polski Ludowej i przygotowań do wyborów do Sejmu i rad narodowych. Można powiedzieć, że nie było takiego spotkania z kandydatami na posłów i radnych, na którym te właśnie problemy nie byłyby omawiane. Jesteśmy regionem rołniczo-przemyslowym, rolnictwo odgrywa i będzie przez wiele lat jeszcze odgrywać dużą rolę. Dążąc do unowocześnienia gospodarki i stałego podnoszenia jej poziomu, rozumiemy, że od rolnictwa zależy w znacznej mierze poprawa życia społeczeństwa. Rolnictwo nie tylko żywi ludzi, ale dostarcza też cennych surowców dla przemysłu. Na kanwie obchodów Święta Ludowego zwróciliśmy się do naszych czołowych kandydatów na posłów, I sekretarza KW PZPR, tow. STANISŁAWA KUJDY i prezesa WK ZSL, ob. STANISŁAWA WŁODARCZYKA o wypowiedzi na temat roli, miejsca i perspektyw rozwojowych koszalińskiego rolnictwa, w świetle ocen zawartych w Wojewódz kim Programie Wyborczym Frontu Jedności Narodu. Tow. Stanisław Kujda: DZIĘKI konsekwentnej polityce partii i naszego ludowego państwa, gospodarka rolna czyni s£ałe postępy. O jej poziomie może świadczyć to, że osiągnęliśmy w ub. roku plony zbóż i ziemniaków, jakie planowaliśmy dopiero w przyszłym rokru. Państwo ludowe wywiązało się w pełni ze swoich zobowiązań. — Możemy więc powiedzieć, ze program wyborczy, przyjęty na lata 1965—1969 został w pełni wykonany. —W ogromnej mierze tak. Pragnę dodać dla jasności, że państwo również wywiązało się wobec rolników ze wszystkich zobowiązań. — Czy nasze koszalińskie rolnictwo, Towarzyszu Sekretarzu, posiada rezerwy, których wykorzystanie umożliwi realizację najważniejszych zadań przewidzianych w planie pięcioletnim i zapewni równocześnie lepszy start w następnym pięcioleciu? — Zacznijmy może właśnie od tych zadań. Wkraczamy w nowy etap intensyfikacji całej gospodarki narodowej. Przywiązujemy ogromną wagę do nowoczesności produkcji, opłacalności, większej wydajności pracy, do szerszego stosowania postępu technicznego i lepszego przygotowania kadr. W Wojewódzkim Programie Wyborczym FJN podkreślamy, że podstawowym zadaniem koszalińskiego rolnictwa będzie dalsza intensyfikacja produk cji i wykorzystanie rezerw. Chcemy szybko zwiększyć produkcję zbóż, uzyskiwać większe plony z hektara, osiągać więcej i lepszych ziemniaków. Ale nade wszystko zwięk szyć musimy produkcję pasz i co w ślad za tym idzie, intensywnie rozwijać hodowlę. Państwo przeznacza ogromne środki na rolnictwo. Np. do końca — bieżącej pięciolatki wydamy 2.700 min zł na inwestycje w tym dziale gospodarki. Uważam, że sprawą na którą winniśmy zwracać szczególną uwagę, jest zagospodarowanie każdego hektara ziemi, zarówno ornej, jak i użytków zielonych. Poprawić trzeba stosowanie zabiegów agrotechnicznych, wykorzystanie ma szyn i wszelkich środków produkcji. Oszczędzać trzeba czas rolnika. Polepszyć się musi zaopatrzenie rolnictwa w sprzęt, a mieszkańców wsi i pracowników państwowych gospodarstw rolnych w niezbędne produkty. Ogromną rolę odgrywają w naszym województwie państwowe gospodarstwa rolne, które posiadają bez mała połowę użytków rolnych. Rośnie z roku na rok produkcja towarowa w pegeerach, poprawia się ich sytuacja ekonomiczna, lepsze są warunki socjalno-bytowe załóg. Mamy w województwie dobry klimat, by poprzez mądre działanie organizacji i instytucji związanych z rolnictwem, wesprzeć wszystkie cenne inicjatywy mieszkańców wsi i rolników. Uchwały II Plenum KC PZPR odnoszą się też i do rolnictwa. Opracowując programy wyborcze FJN zastanawialiśmy się nad potrzebami wsi i pegeerów, konfrontowaliśmy te potrzeby z możliwościami. Jest to najlepszy gospodarski obrachunek. Dziś, jak nigdy dotąd, w rolnictwie liczy się wiedza i doświadczenie. Dlatego tyle uwagi poświęcamy sprawie kształcenia młodzieży i rozwojowi różnych form szkolenia rolniczego. Jestem przekonany, że zadania postawione przed naszym rolnictwem, dzięki zrozumieniu ich wagi i zaangażowaniu zostaną wykonane. Ob. Stanisław Włodarczyk: POLITYKA rolna uchwalona 13 lat temu, wspólnie przez KC PZPR i NK ZSL, jest konsekwentnie realizowana. Sprzyja to stałemu wzrostowi rangi rolnictwa. Polityka ta zapewnia wszechstronny rozwój koszalińskiej wsi. Pomyślne wyniki w naszym rolnictwie są rezultatem zwiększonego wysiłku i inicjatywy tysięcy rolników i robotników rolnych. Znaczny jest postęp w agrotechnice i chowie zwierząt. Ważną rolę odgrywają zwiększone środki produkcji, szczególnie nawozy mineralne i środki ochrony roślin. Coraz lepiej pracują kółka rolnicze i organizacje obsługujące rolnictwo — pod względem zaopatrzę nia, odbioru płodów rolnych, remontu maszyn rolniczych i wszelkiego rodzaju usług. — Można więc stwierdzić, że wieś koszalińska przysparza województwu niemało chluby, a wyniki gospodarcze pomnażają dorobek ogólnokrajowy. — A tak. Uwydatnia się to wyraźnie, kiedy omawiamy, wspólnie z wyborcami, osiągnięcia 25-lecia Polski Ludowej. Dlatego właśnie, z przeświadczeniem dobrego służenia wsi koszalińskiej i sprawie ogólnonarodowej obchodzimy radośnie i uroczyście Święto Ludowe. Program wyborczy szeroko omawiany w czasie spotkań z ludnością, zapewnia zrealizowanie istotnych potrzeb naszego rolnictwa. Chylimy czoła przed ciężką i znojną pracą chłopa, robotnika pegeerowskiego, pracownika rolnictwa. Im właśnie poświęcone jest Święto Ludowe. Liczne są w naszym województwie przj'kłady wspierania i wzbogacania poczynań koszalińskich rolników poprzez pracę oświatową, przez nauczycieli, lekarzy, inżynierów i innych fachowców. Pozwala to wyzwalać siły społeczne wsi, budzić troskę o pełną realizację ustalonych programów. W działaniu, na podłożu bogatych tradycji, cementuje się nierozerwalny sojusz robotniczo-chłopski. stanowiący fundament budownictwa socjalizmu w naszym kraju. * DZIĘKUJEMY kandydatom na posłów do Sejmu za wypowiedzi. Jesteśmy przekonani, że wybrani przez nas w dniu 1 czerwca posłowie i radni reprezentować będą interesy koszalińskiego rolnictwa i całej nassej wsi. Głosując na kandydatów Frontu Jedności Narodu manifestować będziemy swe poparcie dla programu wyborczego, jednoczącego całe społeczeństwo wokół wspólnych celów politycznych i zadań gospodarczych, dla umocnienia Ojczyzny — Polski Ludowej. wiał; ZDZISŁAW PlS m OBECNIE kampania wyborcza wchodzi w końcową fazę. Jej podsumowaniem — oświadczył na wstępie premier — będzie oczywiście dzień pierwszy czerwca kiedy wyborcy podążą do urn, by wypełnić swój obywatelski obowiązek głosowania. Przemówienie prezesa Rady Ministrów J.Cyrankiewicza realistycznego podejścia * do rzeczywistości europejskiej na przedwyborczym spotkaniu w Nowej Hucie często pilnych dla obywatela. Niepożaru wojny możemy tolerować metod biuro Z napływających obecnie z jest zamrożeniem kapitału, któ kraty^ycC p^egających na wał zimna wojna gorącej, choć skiej Niemcy znalazły się w proklamowana swych granicach narodowych, i sprawy granic, które można było zauważyć u socjaldemokratów — uczestników boń-słriej koalicji. Stojąc na gruncie Apelu Budapeszteńskiego Władysław Gomułka sformuło wał polską inicjatywę politycz ną. Jest nią konkretna propozycja zawarcia z NRF układu całego kraju meldunków wi- re obciąża całą gospodarkę, kowaniu papierków i odkładaniu przez imperializm doprowadzi a ich byt państwowy przybrał dać, jak spotęgowało się w Trzeba więc dążyć usilnie, by decyzji. Nowoczesna ekonomika ła do podziału naszego konty postać dwóch odrębnych, suwe ciągu tych paru tygodni życie przyspieszyć tempo budowy, a^min^acj?2^ me nentu i powstania, dwóch blo rennych państw niemieckich, polityczne kraju. Postawiliś skoncentrować się na już roz przechodząc następnie do ków wojskowych. Pragniemy ustrojowo różnych. Na naszej my przed wyborcami cały splot poczętych inwestycjach, podej r problemów naszej polityki za- ten stan rzeczy zlikwidować i granicy po raz pierwszy mamy cf^.** zagadnień 'politycznych, Pgo- mować nowe tylko po dokład- „ aiatego konsekwentnie wysu- ~jusznteze pokojowe państwo w Zgorzelcu z Niemiecką Republiką Demokratyczną, w sprawie ostatecznego uznania granicy poLsko-ni emiecki ej. Nawiasem mówiąc, NRD podpisując Układ Zgorzelecki zapoczątkowała prawdziwie „no dlatego konsekwentnie wysu- sojusznicze pokojowe państwo spodarczych, kulturalnych, oś- nym rozważeniu ich opłacał- nigdy więcej" Tam i" l"«sTmotnieni! wamy koncepcję systemu bez- niemieckie — Niemiecką Re- wiatowych, bytowych — jaki ności. Dyscyplina jest tu wa- °ParliSmy naszą nowo wywaiczo- pięczeństwa ogólnoeuropej- publikę Demokratyczną. To ikłada się na całość polskiej runkiem koniecznym. £a "'ystemfe!Sojuszóww:sojuSow skiego. są fakty, które składają się na rzeczywistości. Z reakcji wy- Mówca podkreślił, że piano- nie koniunkturalnych i'doraźnych, Jasno i niedwuznacznie powojenny ład w Europie. Sys borców, z przebiegu wieców, wany wzrost nakładów inwe- Iecz sojuszów trwałych, wyrastają stwierdziliśmy w Apelu Buda tem bezpieczeństwa europej- zebrań, spotkań z kandydata- stycyjnych o około 40 procent ggjl raS^tanu5? pocziTc^ ws£oi Peszteńskim, — stwierdził da skiego musi wyjść z tych fak- mi wynika, jak bardzo te spra w porównaniu z planem obec noty ideologicznej z naszymi aiian lej mówca — że nasza inicja- tów, przyjąć je za podstawę. wy leżą każdemu na sercu, jak nym przy ich właściwym wy- tami. wśród nich miejsce czołowe tywa zwołania ogólnoeuropej- Definitywnie system bezpie- ... . „T- bardzo absorbują powszechną zyskaniu da znacznie więcej skie^ konferenc3i bezpieczeń- czeństwa zbiorowego polega ę Nlf" uwagę, jak interesują ogół. Dla niż identycznych rozmiarów jedna z dwu potęg światowych, stwa nie jest obwarowana żad na wytworzeniu takiego me- ef>w czynacn a me słowach. nas wybory są doniosłą akcją inwestycje w przeszłości. rrzyjażń, sojusz i najscisiejsza nymi wstępnymi warunkami, chanizmu, który automatycz- Tylko takie rozwiązanie _ polityczną, której najgłębszy Dalszy pomyślny rowój eko- Sm^stab^sie®ntewmszoi*f ztsadą Mim° to rozległ-v się natych- nie zapewnia wszystkim jego podkreśla premier — jest roz- sens polega na uaktywnieniu nomiczny kraju wiąże się nie naszej polityki zagranicznej! Te miast glosy, że wysunięte przez uczestnikom poczucie bezpie- wiązaniem trwałym i rzetel- milionów ludzi, doprowadzę- rozerwalnie z postępem nauko same więzi połączyły nas z bratni- nas rzekomo warunki uniemo- czeństwa, nietykalność ich gra nym. Na żadne zaś inne for- niu do ich świadomości próbie wo-technicznym, z unowocześ- ™łJS|®mhłJSlezeStwa an?C żliwia^ z §óry dojście do skut nic i terytorium, nienaruszal- muły Polska nie pójdzie mów i zadań nadchodzącego nieniem metod produkcji, zwię stkich granicach. * ^ takiej konferencji. Nie jest ność ich suwerenności A więc J. Cyrankiewicz zaznaczył, okresu, ujętych w przemyśla- kszeniem wydajności pracy. Pokój i bezpieczeństwo stanowią rzeczą przypadku, że głosy ta- wyklucza wszelkie dążenia do że wystąpienie Wł. Gomułki nym programie działania Fron__wywołało niezwykle żywy od- tu Jedności Narodt>ia skon- 0 "■ fr f dźwięk w Europie i nie tylko frontowaniu tego programu z B __ — wr-mT TST T "13 lOfc ŚTN 19/11 Wlk miniw T W~M B' tfN dTNw Europie, a przede wszyst- i worzvmv iflsn a nrz v sztos ^ rr*- borów, aprobaty czynnej i W W JL JSLA Wf JHiffl- ił W gj JL W. gU? JŁ W kJr MLAM. kjF Propozycja polska otwiera trWałej. t/ J> C JL «*/ realne perspektywy porozu- Chodzi nam więc w kam pa A Ta A a iw m, Tl li m mienia. Daje w ręce tych, któ- v | V J 9 um H ■ * rzy porozumienia i normali- socjalistyczne] Polski ksss y JS Te propozycje przecinają też demagogiczną kampanię, jako- POLSKA LUDOWA — To zaś wymaga w dobie obec- podstawową motywację naszej po ^je podniosły się przede wszy- dokonania w tym układzie rze by Polska nie pragnęła żadne-x mowfa. r nej wzmożonego wysiłku na- Braujemy n£e* bezpieczeństwo stkim w Bonn. Można by po- czy wszelkich zmian zarówno go w ogóle porozumienia, w ist- szej kadry naukowo-technicz- na umacnianiu wspólnych sił o- wiedzieć, że raz jeszcze spraw przy użyciu siły jak i drogą ja żadnych okolicznościach i pod 013 nej. bronnych naszych krajów, które dziło się stare przysłowie pol- kichkolwiek manipulacji poli- żadnymi warunkami. Jest rze ' niach wyborczych o wytworze nie czynnego stosunku obywa tela do problemów, które nam wszystkim wspólnie przyjdzie rozwiązywać. OLSKA LUDOWA — kontynuował mówca kończy 25 lat swego nienia. Przeobraziła się w cią gu tego czasu gruntownie. Do Praktyczny związek nauk układem" warszawskim. Lecz nie skie: uderz w stół, nożyce się tycznych, nacisków, szanta- czą opinii publicznej Niemiec konał się dynamiczny rozwoj ścisłych i technicznych z ży- poprzestajemy na tym. od począt odezwą. żów, dążeń dywersyjnych, prób zachodnich i tamtejszych sił na wszystkich polach. ciem gospodarczym nie ozna- ku szukamy gwarancji bezpieczeń- Raz jeszcze należy stwier- wrogiego oddziaływania od politycznych — a są wśród Osiągnęliśmy w naszym kra cza, by ktoś lekceważył nauki ^tymUniepodzte!nośćUs^?a- dzić» że inicjatywa nasza nie zewnątrz czy od wewnątrz, nich takie, które pragną wyj- ju w minionych latach wyjąt- humanistyczne. Wzajemna wy pokoju". Pragniemy je oprzeć jest związana z żadnymi wa- Tylko wtedy można mówić o ścia z impasu — by sprawę kowo wysokie tempo rozwoju współzależność rozwoju wszy- na zasadzie bezpieczeństwa zbio- runkami wstępnymi. Stwier- skutecznym systemie bezpie- przemyśleć. gospodarczego, jeżeli chodzi o stkich elementów kultury jest pokofowegoZyw?półfstnie?ia,"ąże- to autorytatywnie w czeństwa. globalne ujęcie naszej ekono- czynnikiem warunkującym po ' ' ' miki. Ale nie znaczy to, by stęp w każdej dziedzinie wie- rozwój we wszystkich dziedzi dzy. nach dokonywał się równo- Takie właśnie ukształtowa- miernie, by nie występowały nie człowieka jest ostatecz- opóźnienia. Poświęciliśmy im nym i właściwym celem socja wiele uwagi na V Zjeździe na lizmu. ... _ ........... szej partii, a szczegółowo i kon ^ nnTTC7Aiir fy,bezatomowej i zamrożenia zbro Motywy działania tych kół po wszelkie dążenia rewizjoni- tywująca ostatni spór granicz D OKF.SZAH? n»s^pn,e ^ a0'gX^rrSpets°kreTyLUren: lanych w Bonn, które znów styczne, odwetowe, zmierzają- ny w Europie. Jest ten spór cji w sprawie zbiorowego bezpie są „przeciw" nie są trudne do ce do zmiany granic czy naru kompletnym anachronizmem me do rozwijania pokojowego swym przemówieniu tow. Wie Nie chodzi więc o rzekome Koncentrujemy nasze wysił- współżycia i przyjaźni ze wszyst- sjaw warunki wstępne lecz o wy- ki dyplomatyczne i polityczne fumi Mie^a^w"auZ,egbezkI>S|dnJ Wiedzą zresztą o tym świet- nik końcowy utworzenia sys- na zbudowaniu ogólnoeuropej- na różr.ice ustrojowe. Wszystkie nie również ci, którzy podno- temu bezpieczeństwa zbiorowe skiego systemu zbiorowego inicjatywy polskie w dziedzinie SZą gi0sy sprzeciwu w Bonn, go. Gdyby system taki został bezpieczeństwa. W poprzek t?go dążS?aa^Bjłoety?hyiSń?jttyw pragnąc storpedować jeszcze powołany do życia musiałby tym wysiłkom staje dotych- wieie. Dotyczyły utworzenia stre jedną inicjatywę pokojową, przekreślić automatycznie czasowa polityka bońską, kul- kretnie przedyskutowaliśmy i rozpatrzyliśmy na II Plenum y problem roli rad naro dowych jako reprezen Komitetu Centralnego. Z wnio czeństwa. Ta ostatnia inicjatywa odczytania. System zbiorowego szenia suwerenności jakiegokol we współczesnej Europie, skami wyszliśmy do całej par cyranMewic!z *powiedzialfmier zbiorowym ?Xiepańs%w° Układu bezpieczeństwa zakładać mu- wiek kraju europejskiego._ Wskazujemy drogę jak g0 li-* tii, do całego społeczeństwa. „snrawp żp ^ najemy soDie spraw ę, ze zbiorowym apelu państw Warszawskiego na ostatniej nara- Si utrwalenie istniejącego ła- Jedynym państwem w Euro kwidować w interesie pow- Uczyniliśmy z nich jeden z cen ^"nurnńtT *Zn^aK,ł,H,^o du europejskiego, w takim pie, które tego rodzaju roszczę szechnego pokoju i bezpieczeń ---funkcjonowanie rad narodo- szerok, oddżwi^ raządP°b^zona kształcie? jaki wyt^orzył się nia rewizjonistyczne wysuwa stwa. Sądzę oświadczył w tralnych punktów kampanii wych J decyduje w ogromnym aPel®n^ ini S przedwyborczej. etonnin n ratrnsnodarowanni g°' któ- - Dadzą się te wnioski ująć _,AL„ij.hł.a rriiacłr, r»r*«7ia- nia soścmy takiej konferencji i Kształt to zupełnie odmienny Republika Federalna. Zwraca dy składając kartkę wyborczą skrótowo w kilka grup zagad- t gr0madv wsi ' skIndynar^ki?hnswiSd?zCy, ż!ąw^ 1 Przedwojennej Europy, tej ją się te roszczenia przeciwko będzie tym samym określał nień: ulepszenie metod piano- ' s. braliśmy właściwy moment. z roku 1937, do której wciąż granicy polskiej na Odrze i Ny swoją postawę — będzie mywania, przejście z fazy gospo- niapSSaw prawnych' <$?£££ 1SI odwołu« Po"" sie. Zwracają się przeciwko ślał o sprawach bezpośrednio darowania ekstensywnego do śct rad, by stały się faktycznym jUtro. są w Europie i naswie- tyczne w Bonn. Tamto była bo drugiemu państwu niemieckie go dotyczących i swoim wkła-fazy gospodarowania intensyw go«p«łarzem swego terenu, wie- cie' aktywne a potężne siły, któ- wiem Europa, w której utrwa mu, Niemieckiej Republice De dzie w socjalistyczne budow- nego, usprawnienie procesów Sgg ^yTały^a ?o, ^i jak ^ się już hegemonia nie- mokratycznej. Stwarzają to, nictwo, o sprawach wspólnych inwestycyjnych, pełniejsze wy się dzieje. Rozszerzają się więc z CZy gorącej wojny. Temu zapobiec, miccka, hegemonia hitlerow- co określamy mianem „stanu — ogólnonarodowych i przy- zyskanie osiągnięć naukowo- roj" na rok uprawnienia rad, ich te dążenia pokrzyżować, wyelimi- ska. Nowa Europa powojenna permanentnej tymczasowości" szłości Polski, o jej dalszym -technicznych. 'nSwe To jeSna strona zTgad- ^^wowy^ooliWki^s^illilwSi °parła się na terytorialnych w Europie a co jest zaprzecze rozwoju i miejscu w świecie Efektjrwność inwestycji wią nienia. Druga — to działanie sa- na skalę europejską i świa- decyzjach Poczdamu. Stworzy mem wszelkiego systemu bez- i o tym. aby przyszłym pofco- że się nierozerwalnie ze skró- 'dSbó^kadri T^^enie tową- ly one nowe 8ranice' w ty"1 pięczeństwa. leniom nigdy nie przypadł w ceniem cyklu inwestycyjnego, biurokratycznych nawyków, ruty w ciągu całego minionego granicę na Odrze i Nysie. W W ostatnim czasie nastąpi- udziale los pokoleń poprzed- Przewlekanie się tego cyklu ny i przewlekania spraw,'jakże ćwierćwiecza Europa uniknęła następstwie klęski hitlerow- ły jednak pewne objawy bai- niefc* gpomniane karły z dziejów naszych uczelni Platynowy skarb / OKAZJI jubileuszu 50-lecia krakowskiej Akademii Gór niczo-Hutniczej warto sięgnąć do zapomnianych już kart z jej dziejów. Ot, choćby do historii... 5 kilogramów platyny A więc budynek Akademii Górniczo-Hutniczej miał być zajęty przez okupantów hitlerowskich. Najpierw hitlerowcy doszczętnie ograbili Akademię, (poniosła ona straty — szacowane na około 10 min złotych przedwojennych), a następnie przystąpili do jej przebudowy. Rozpoczęła się ona od gruntownych oględzin piwnic. ♦V LABIRYNCIE PIWNIC Przepaściste podziemia Akademii kryły wiele za kamarków, w których hi tlerowey nie mogli się połapać. Sprowadzono więc, w charakterze przewodnika. Sta nisława Wójtowa, zatrudnione go przed wojną w warsztacie mechanicznym AGH. W trakcie obchodu piwnic, Wójtów dostrzegł kasetkę bla szaną z napisem „Zakład Che mij. Fizycznei Akademii Górni czo-Hutniczej". W lot domy ślił się, co owe pudełko zawie ra — i dyskretnym ruchem skrył je w kieszeni fartucha. Jeszcze tego samego dnia majster zjawił się u starszego asystenta Zakładu Chemii Fi- Wielki pasażer (fęJS -v I zycznej, mgra Aleksandra Kot lińskiego, przekazując mu kasetkę wraz z zawartością. A zawartość ta była nie byle ja ka! Pudełko stanowiło część platynowego skarbu, który rek tor Władysław Takliński u-krył w podziemiach Akademii, na krótko przed wkroczeniem do Krakowa wojsk hitlerowskich. Było tam w sumie 5 kilogramów platyny. Platyna wcześniej wydobyta przez majstra Wójtowa (który towarzyszył rektorowi Takliń-skiemu w ukryciu skarbu) zos tała przeniesiona do mieszkania rektora, wywiezionego już wówczas do obozu koncentracyjnego. Później, gdy rozeszła się wieść, że Niemcy mają za jąć także budynki profesorskie, skarb przewieziono do mieszkania mgra Aleksandra Kotlińskiego, na Groblach, a więc nie opodal rezydencji^ gu bernatora Franka. Ale i to miejsce uznano za niezbyt bezpiecznie. Odbywając długą drogę, skarb trafił do Wrząsowic pod Krakowem — i tam został zakopany. Do dajmy — cały skarb. Bowiem w czasie zabierania skarbu za kopanego w podziemiach AGH w pośpiechu i zdenerwowaniu nie zauważono leżącego pudeł ka Zakładu Chemii Fizycznej. Gdyby więc nie zimna krew majstra Wójtowa, rzecz uzna na była za zaginioną — i nikt do nikogo nie wniósłby preten sji. Decyzja ratowania pozosta wionej resztki platyny w blaszanym pudełku należała więc jedynie do majstra warsztatu mechanicznego Akademii Gór niczo-Hutniczej. SŁODKA BROft PLATYNA spoczęła w podkrakowskiej ziemi. Ale ludzie zaangażowani w jej ratowanie nie spoczę li „Platynowa akcja" jakby dodała im otuchy. Długo trzę ba by opisywać ich bardziej lub mniej efektowną walkę z okupantem. Z rozkazu organizacji wspomniany już mgr Aleksander Kotliński produko wał piorunian rtęci, z którego partyzanci wytwarzali materiał wybuchowy. Pomagał mu w tym Jan Buciewicz. obecnie docent w AGH. ^ Tygodniowa produkcja wynosiła 5 kilogramów, a w roku 1944, w związ ku z większym zapotrzebowaniem, wzrosła jeszcze bardziej. Na pytania kolegów mgr Kot liński odpowiadał, że złotawy płyn, który produkował — to dulcyna, czyli środek słodzący. Ta rzekoma „Dulcyna" — to były w rzeczywistości setki ak tów dywersji przeciwko Niem com, , . t , A platyna? Skarb miał dos tarczyc jeszcze jednego dreszczyku emocji. Akademia budzi ła się do życia. Któregoś wol nego już dnia prof. Aleksander Krupkowski, dr Adam Bielański i mgr Aleksander Kotliński pojechali do Wrząsowic po odbiór platyny. Wykopali dół i... nic. W drugim dole też nie było platyny. Dopiero za trze cim razem natrafiono na skarb Tygle, parownice, kapilary z czystej platyny wróciły w mu ry uczelni i do dziś są wyko rzystywane. w badaniach nau kowych T MIECIK SPRZEDAM jawę CZ 175. Wiadomość: Słupsk, Rybacka 21/6, godz. 18—20. G-1830 W trtrfegłym tygodniu ratfcieetd pomaddźwiękowy samblo* odrzutowy TU-144 po raW1N MEWA — Anna Karenina . KĘPICE — Cierpkie wino (rada., od lat 14) MIASTKO — Alphaville (francuski, od lat 16). pOL/*NOW — Odraza (węgierski, od lat 18). SŁAWNO — panie i panowie (włoski, od lat 18). BARWICE — Weekend z dziewczyną (polski, od lat 14). CZAPLINEK — Sanjuro — samuraj znikąd (japoński, od lat 16) — panoramiczny. CZARNE — Tabliczka marzenia polski, od lat 14). CZŁUCHÓW — Miałem 19 lat (NRD, od lat 14\. DEBRZNO — Kobiety nie bij nawet kwiatem (CSRS, od L 16) — panoramiczny. DRAWSKO — Kronika nurkującego bombowca (radziecki, od lat 11) — panoramiczny. KALISZ POM. — Westerplatte (polski, od lat 14) SZCZECINEK PDK — Winneton — m seria (jugosł., od lat 11) — panoram. PRZYJAZN — Pan Wołodyjowski (polski, od lat 14) — panoram. ZŁOCIENIEC — Ruchome piaski (polski, od lat 16). MILENIUM — Syn kapitana Blooda (włoski, od L 12) — pan. Seanse o godz. 11 i 13.45. Sekrety wiernych żon (wlotdd. od lat 18). Seanse o godz. 18, 18.15 i 20A POLONIA — w remoncłe. GWARDIA — Człowiek z M-3 (pol., od lat 14). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Wyspa złoczyńców (pol., od lat 1U. KOŁOBRZEG Ś USTKA MUZEUM, vL B. CHeremk S — Grafika marynistyczna, ze zbiorów Muzeum Pomorza Środkowego. Wystawa czynna codziennie w godz. 9—17, oprócz poniedziałków. MAŁA GALERIA PDK — wysta wa grupy plastyków szczecińskich czynna w godz. 15—20, w niedzielę w godz 10—20/ KLUB KURACJUSZA „Morskie Oko" — w holu wystawa „Z pradziejów ziemi kołobrzeskiej", zor-ganiaowana przez miejscowe Muzeum. Eksponaty wykopaliskowe i plansze. Wystawa — malarstwo olejne Hardev Singh>a. W kawiarni — prace metalo-płastyczne studentów kołobrzeskiego SN. KAWIARNIA ZAKŁADU PRZYRODOLECZNICZEGO — „Ludowe Wojsko Polskie" — zdj. J. Patana. Czynna w godz. 9—13, oprócz niedziel. GARNIZONOWY KLUB OFICER SKI — „Zabytki architektoniczne województwa koszalińskiego w fotografii" — wystawa czynna w godz. 12—20. DELFIN —i Ostatnie teł (polski. od lat 11) — panoram. Seanse o godz. 18, 18 i 20. Poranek: niedziela — god*, 12 — Pieczone gołąbki (poL, od łat HEGLÓW CZY CU STOLICA — Kferawflf BwBu (polski, od lat 11) — panoram. Seans o godz. BIAŁOGARD BAŁTYK — BS 38-15 (frs«CM od łat 16) CA PITOL — Pan Wołodyjowski (polski, od lat 14> — panoram. GOŚCINO — Upiór z Morris-Tilłe (CSRS, od lat 14). KARLINO — Dama z tramwaju (CSRS, od lat 14) — panoram. KOŁOBRZEG PIAST — Sygnały nad miastem (jngosł.. od lat 11) — panoram. WYBRZEŻE — Ostatnie dni (polski, od lat IB — panoram. PDK — 10 tysięcy dni (węgierski, od lat 16> — panoramiczny. POŁCZYN-ZDROJ CZŁOPA — Synowie magnata — II seria (weg., od 1. 14) — panor. JASTROWIE — Ludzie w hotelu (USA, od lat 16) KRAJENKA — Świat grozy Opolski, od lat 16). MIROSŁAWIEC ISKRA — Ostatni po Bogn CP^-ski, od lat 14). GRUNWALD — Gra uczuć (hiszpański, od lat 16). TUCZNO — Tyle wierności »» nic (węgierski, od lat 16). WALCZ MEDUZA — Trema (USA, ad lat 14). PffK — Anna Karenina (radz^ od lat 16) — panoramiczny. TĘCZA — Heroina (NRD, od lat 16) — panoramiczny. ZŁOTOW — Mafia nie przebacza (włoski, od łat 18). UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. MA PROGRAM I 1322 m oraz UKF 96,17 na dzień 2S (niedziela) Wiad.: 6.00, 7.00, 8.00, 9.00, 12.05 17.00, 30.00, 23.00, 24.00, kOO, 2.00, 2.55. Wyścig Pokoju — piętnasty e-tap: Bl.oou 12.00, L4.0l0, 15.00, 16.00 — aakoń-czenie WP. 5.33 Muzyka. 6.10 Kiermasz „Pod kogutkiem". 7.10 Kalendarz rad. 7.30 Kaipela Dzierżanowski eg a 8.20 Audycja satyryczna. 8.30 Przekrój muz. tygodnia. 9.05 Fala 56. 9.15 Magazyn wojskowy. 10.00 DLa dzieci — „Nasze mamy", słuch. 10.20 Piosenki i tańce ludowe. 11.05 Rozgłośnia Harcerska. 11.40 niedziela 25 v 8.15 Przypominamy, 8.36 „Mija czas, wspomnienia poeostają" — z Kiszyniowa. 9.00 Sprawozdanie filmowe z mistrzostw Europy w gimnastyce dla dzieci. 10.00 „Trzy pióra** — fSłm produkcji polskiej. 10.30, „Kronika 50-łecia Kraju Rad — rok 1938" (z Katowic). 11.00 „Melodie na dzień dobry" — gra orkiestra Telewizji Katowice pod dyr. L Wikarka. U.36 Z cyklu: „W świecie sztuki" — „Twierdza bratysławska" TYDZIEIM W 1-2.00 Dzienni] 13.40 „Przemiany'*. 14.10 „Architektura Obiektów przemysłowych" z cyklu: „Piórkiem i węglem". 14.35 „Politechnika — Uniwersytet" — teleturniej. 15.35 Z cyklu: „Portrety" — reportaż filmowy pt. „Autoportret" (film o Eugeniuszu Geppercie). 16.15 Wyścig Pokoju — sprawozdanie z piętnastego etapu Zeitz— Berlin. Zakończenie Wyścigu (transmisja z Berlina). 17.00 Turniej miast: ,,Za-wsze w niedzielę" — Kartuzy — Kościerzyna. 18.45 „Przeboje". Reżyseria — T. Aleksandrowicz. Śpiewają — „Filipinki", Ewa Skarżanka, Karol Stępkowski, .Czerwone Gitary", Jacek Lech, Marek Grechuta i zespół „Anawa", D. Kłosek, Sława Przybylska, Piotr Janczer-ski, zespół „No To Co". Wojtek Korda, „Niebiesko- Czarni" oraz .Skaldowie". 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.05 „Rok ostatni" — z cyklu: „Drdgi i bezdroża II Rzeczypospolitej". 20.55 „Kłopoty z medalionem" — filmowa nowela francuska. 21.25 W kawiarni „Tele-Mocca" — program rozrywkowy. Reżyseria — Ryszard Zawadzki. 22.15 Blok sportowy: 1. Sprawozdanie filmowe -tro. Środa 28 v 10.25 „Wieczór z Armą Moffo" — filmowy program rozrywkowy. 16,35 Dziennik TV. 16.45 Dla młodych widzów: „Zrób to sam". 17.00 Dla dzieci: Jan Wilkowski „Zielone liście" 17.30 „Polski sad" — program Red. Wiejskiej 18.00 TV Kurier Warszawski. 18.15 „Tramp" — magazyn turyst.-krajoznawczy. 18.45 „Horyzonty" — magazyn gospodarczy 19.20 Dobranoc: „Gucio i Cezar". 19.30 Dziennik TV. 20.05 „Pieśń triumfującej miłości". — polski film telewizyj-M x ejfeta: „Opopteśct jaiezwyk łe". 20.35 „Światowid" — magazyn spraw międzynarodowych. 21.05 PKF. 21.15 Z cyklu: „Sylwetki X muzy" — Stanisław Mikulski. 21.40 Dziennik IV. 2155 Studio 63: Lucjan Rudnicki — „Byłem i Ja...H wg I tomu „Stare i nowe". czwartek 29 v U.3S Dziennik TV. 16.43 Dla mlo dych widzów: „Ekran z bratkiem". W programie m. in — film z serii: „Wyspa skarbów". 17.50 „Świat poza czasem" — rep. filmowy AR. 18.05 „Wybitni polscy artyści" wykonawcy: Wanda Wiłkomirska — skrzypce, Olga Sawicka i Wiesła Kościelak — taniec. 18.40 „Mazowieckie krajobrazy" — program Red. Wiejskiej. 19.20 Dobranoc: „Jacek i Agatka". 19.30 Dziennik TV. 20.05 „Od ziemi idzie życie" program z cyklu „Wielcy znani i nieznani", 20.35 „Dwaj panowie N" — film fabuł. prod. polskiej. 22.15 Dziennik TV. 22.30 „Menuety Mozarta" teksty — Stanisław Gro chowiak, reż. — Tadeusz Aleksandrowicz Scenografia — Xymena Zaniewska, kier. muz. — Adam Wiernik Wykonawcy: Irena Santor — śpiew, Barbara Olkusznik i Stanisław Szymański — taniec. sobota 31 v 9.15 „Gdzie Jest generał** — film fab. prod. polskiej. 16.45 „Tele-Swię to" — program Telewizji Dziewcząt i Chłopców z okazji Między narodowego Dnia Dziecka 18.05 „Spotkania z przyrodą" 18.35 „Re wia zespołów" — program rozryw kowy. 19.20 Dobranoc dzieciom — spotkanie z Jackiem i Agatką. 20.10 „Gdzie jest generał" — film fabularny prod. polskiej. 22.05 „Dziś księżniczka Czardasza" — montaż operetkowy. Anegdoty i fakty. 12.15 Wesół} autobus. 13.15 Nowości programu III. 14.05 Trubadurzy poiskień estrad. 14.30 W Jezioranach. 17.0ó Tygodn. przegląd wydarzeń międzynarodowych. 17.20 Melodie lud. 17.40 Przy muzyce o sporcie. 18.00 Wyniki Toto-Lotka oraz regionalnych gier liczbowych. 18.fr-Lista przebojów. 19.00 Kabarecik reklamowy. 19.15 Sprawozdanie dźwiękowe z obchodów Święta Ludowego. 20.20 Wiad. sportowe. 20.30 Matysiakowie. 21.00 Muzyka taneczna. 21.30 Radiovarietó. 22.31 Wieczorna serenada. 23.10 Taniec rytm i piosenka. 0.05 Kalendarz 0.10 Program nocny z Rzeszowa. PROGRAM H 367 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień 25 bm. (niedziela) Wiad.: 5.30, 6,30, 8.30, 12.05, 17.0i 19.00. 22.00, 23.50 5.35 Muzyka. 7.50 Turniej gitarzystów. 8.00 Moskwa z melodią a piosenką. 8.25 Radioproblemy. 8.45 Zespoły regionalne. 9.00 Koncert polskich solistów. 9.40 Magazyn przebojów. 10.00 Rozmai? tości muz. 10.30 Poetycki koncert życzeń. 11.00 Radiowa piosenka miesiąca. 11.30 Śpiewają „Śląsk" i „Mazowsze". 12.30 Poranek syrof. muzyki frairc. 13.30 Podwieczorek przy mikrofonie. 15.00 Dla dzięki i młodzieży: „Matka bohaterka Kalewali". 15.45 Melodie. 16.00 Koncert rozr. 16.30 Koncert chopinowski. 17.20 Rewia piosenek. 18.00 „Konwój PQ-16" — słuch. 19.15 Melodie tan. 20.00 Wieczór literacko-mułzyczny: „Eros pod sygnetem i ma pięciolinii". 21.30 Orkiestra J. Lossa z udz. solistów. 22.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe, wyniki Toto-Lotka oraz oficjalne wyniki Wyścigu Pokoju. 22.35 Niedzielne spotkanie Z muzyką. 23.36 Jazz. PROGRAM III 14.00 Program dnia. 14.05 Przebo Je na start. 14.20 Peryskop — prze gląd wydarzeń tygodnia. 14.45 Mu zyka i film — „Noc generałów". 15.05 „Koncentrator grawitacji" — opow. fantastyczno-naukowe A. Szalimowa. 15.30 Zwierzenia prezentera — aud. Z, Adrjęńskiego. 15.50 Powracająca melodyjka — „La Tramontana" 16.10 Początek drogi — aud. 16.35 Poezja i piosenka — Mickiewicz i Puszkin. 16.50 Mikrorecital J. Wiliamsa. 17.00 Niedzielne rytmy. 17.30 „Nasz czło wiek w Hawanie" — ode. powieści G. Greene'a. 17.40 Mój magnetofon. 18.00 Ekspresem przez świat. 18.05 Polonia śpiewa. 18.20 Znajomy z pociągu — rep. M. Bekajły. 18.35 Kronika zespołu — „Procol Harum". 19.00 „Parada oszustów" „Grek udaje greka" — słuch. J. Janickiego i A. Kudelskiego 19.30 Mini-max — czyli minimum słów, maksimum muzyki. 20.00 Krzyżów ka radiowa. 20.20 Symfonie F. Men delssohna: III Symfonia a-moll „Szkocka" (Bostońska Ork. Symfoniczna pod dyr. Ch. Miincha). 20.57 Nasza Polska reporterska — rep. W. Zadrowskiego 21.25 Melodie z autografem S. Mikulskiego. SU>50 Opera tygodnia. G. Verdi: „Traviata". 22,00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — „The Beatles". 22.20 Tygrysie wzgó rza — opow. B. Grycz. 22.25 Melodie w stylu „sweet". 23.00 Minia tury poetyckie — K. 1. Gałczyński, 23.05 „Muzyka nocą" — koncert rozrywkowy. HfSBSZALIIM na dzień 25 bm. (niedziela) 8.45 Prezentujemy melodie koncertu życzeń na 15 czerwca br. 9.00 „Skalpel i gitara" — audycja z cyklu: „Z mikrofonem wśród amatorów" — przygotowana prżez M. Słowik-Tworke (o zespole przy Szpitalu Pow. w Słupsku). 11.0G Koncert życzeń. 11.30 Koszalińska Kronika Kulturalna w oprać. B. Horowskiego. 16.00-17.00 Retransmisja z zakończenia XXII Wyścigu Pokoju. 22.» Koszalińskie wiadomości sportowe i wyniki „Gryfa". KOSZALIN na UKF 69,92 MHz 13.20 Transmisja z Międzynarodowych Wyścigów Kartingowych o Puchar Przyjaźni Krajów Socjalistycznych. 16.00 „To lubię". piątek 30 v 18.00 „Dwaj panowie N** — film fab. prod. polskiej. 15.10 Z cyklu: „Wybieramy zawód". 16.45 Dla dzie ci: Kino „Ptyś". 17.05 Dla dzieci: „Miś z okienka". 17.20 Kronika Tygodnia 17.35 „Nowoczesność w domu i zagrodzie". 17.55 „Czwarta zmiana". 18.20 „Don Kichot" — film seryjny prod. francuskiej. 18.45 „Nasi uczeni" — program Wszechnicy TV. 19.20 Dobranoc dzieciom — „Krakowskie legendy" 20.05 „Recital Jean Ćlaude Pascala". 20.40 Teatr TV: „Młodość Jasia Kunefała". wg powieści Sta nisława Piętaka 21.40 „Rozmowy o książkach". 21.55 ^Radziecki ze-W& JawosoT. - niedziela 1 vi 8.15 „Warszawska syrena" — film fab. prod. polskiej. 10.05 „Podług dawnego zwyczaju" — filmo wy program rozrywkowy 10.55 PKF. 11.05 „Homo Varsoviensis" — dokumentalny film TV prod. polskiej 12.15 „Styry mile za War-sawom" — program z cyklu: „Z Kolbergiem po kraju". 12.55 „Dziś wraca do bazy" reportaż filmowy z cyklu: „Ludzie i zdarzenia". 13.10 Dla dzieci: „Jutro wakacje". 13.55 „Przemiany" — niedzielny ma gazyn dla wsi. 14.30 „Szlakami zabytków". 14.50 ,,Mała historia filmu polskiego" — z cyklu: „W sta rym kinie". 15.55) Estrada Literacka: z cyklu: „Nowa poezja polaka". 16.30 „Powrót do hal" — reportaż filmowy. 17.00 „Pejzaże" — magazyn kulturalny. 17.50 Koncert światowej sławy artystów zor ganizowany przez UNICEF na rzecz Funduszu Pomocy Dzieciom. Udział biorą: Francois Hardy. Yves Montand, Les Freres Jacques, Nancy Wilson, Dietrich Fischer-Dies-kau, Wiener S&ngerknaben, Renata Scotte i Carlo Bergonzi. 19.20 Dobranoc dzieciom — „Przygody gąski Balbinki". 20.05 „Szymon i Laura" — film produkcji angielskiej. 21.35 „Kalejdoskop" — filmowy program rozrywkowy prod. radzieckiej. UWAGA ! Telewizja „GŁOS KOSZALIŃSKI* — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, uh Alfreda Lampego 80. Telefony: Centrala — (łaezy wszystkimi działami). Redaktor Naczelny 26-93. Dział Partyjno--Ekonomiczny — 43-53. Dział Rolny — 43-53. Dział Mutacyjno-Repor-terski — 24-95, 46-51 Dział Łączności t Czytelń1 kami — 32-30. „Głos 8łut» skl" Słupsk, pl. Zwtrcle stwa 2. ł piętro. Telefon ~ 51-95. Bfuro Ogłoszeń RS W „PRASA" Koszalin, ul. Al freda Lampego 20 tel. 22-91 Wpłaty na prenumerate (miesięczna — 15 zł, kwar talna — 45 zł. półroczna — 90 zł. roczna — 180 zł) przy,fmu.fa urzędy poczto we. listonosze oraz oddrla-ły delegaturT ..Ruch* Tłoczono. KZGraf Koszalin ul Alfreda Lampego 1* Wszelkłch Informacji o wa r^nkacb orenomerat* o dzielą la wszystkie olaców ki „Ruch* I poczty. KZG ram. B-129 R-38 Sir. 8 GŁOS Nr 131 (5174) Kolarski WifścigTokoju IVA **2AWA - BŁftUH Drugi sukces Belgów przed berlińskim finaien (Dokończenie ze str. 1) ' >j koszulki po Dmitriewie elą gq tylko dwa punkty, solei, dzięki trzeciemu miei i Sajdhużina, ekipa ZSRR kala nad Polską kilkanaście :und i szansa zajęcia przez laków drugiego miejsca iw się oddaliła. "Tiektórzy fachowcy spodzie li się podczas ulicznego kry :ium w Gerze, przedostatnie , jeśli nie decydującego star : liderów. Tymczasem ton darzeniom nadawali koia-a usytuowani dość daleko w oeli. Podczas pierwszej u--•czki jedynym z czołówki był npler, pozostali jak np. Belg rhaegen czy Meksykańczyk az znajdują się dość daleko, tej sytuacji mała czołówka istrzygnęła między sobą losy 3rwszej lotnej premii: zdo-ł ją Verhaegen wyprzedza-z Amplera i Diaza. Wkrótce inak nastąpił kontratak pele iu» siedmiu kolarzy, wśród órych znalazł się Hanusik. upa pościgowa zlikwidowała ieczkę czołowej czwórki, i w _i sposób ukształtowała się -osobowa czołówka. Nie na długo. Zachęcony >śc spokojną jazdą rywali róbował szczęścia Belg heers. Zainicjował samotną ieczkę, zakończoną zdoby-m dwóch premii: zwycięska na II lotnym finiszu przed :\NUSIKIEM i końcowego kćesu. Na mecie Belg wycedził rywali o 26 sekund, a ostatnim okrążeniu z czo-wki wydzieliła się czterooso wa grupa, której formowa-e się przegapił, niestety, Ha sik. Tak więc o następne ejsca po Belgu walczyli Dah i Sajdhużin. Hanusik przy owadził następną z kolei gru Kryterium w Gera nie mia więc sensacyjnego przebie-o. ALe Wyścig nie jest zakoń ony. Dziś ostatni elap: z Lip a do Berlina — 207 kilo-atrów. Czy można się spodzie ać, że będzie on spacerem lęczomej stawki? Raczej nie. dpa NRD mocno usadowiw y się na czele klasyfikacji użynowej będzie się starała pewnie końcowy sukces Gon borkowi. Ale przecież ze zwy ęstwa indywidualnego nie ezygnowali ani Danguillau-e, ani chyba Szurkowski, asz reprezentant ma nad onschorkiem jedną minutę 16 sekund przewagi. Do Dan lilla-urne Gohschorek ma jesz e o 42 sekundy więcej. Pra ie dwie minuty. Kolarz NRD, cąc wygrać wyścig, musi zrea zować dwa cele: wygrać juro lotnę premie, zdobyć minu tę bonifikaty za najaktywniej szą jazdę oraz wygrać etap i zdobyć następną minutę. A zatem od początku do końca być w szpicy i ciągle atakować. Nie ulega wątpliwości, że Szurkowski nie będzie atakował lotnych premii, pozostawiając troskę o zwycięstwo na nich wyspecjalizowanemu Ha-nusikowi. Pewne jest także, że Danguillaume nie odda za darmo żółtej koszulki. Jaką więc taktykę obiorą Niemcy? Jak będą zmuszali do kapituła cji Francuza i Polaka? W ja ki sposób Francuzi zapewnią bezpieczeństwo swemu liderowi? Wreszcie co uczynią Polacy. mając przeciw sobie ener dowsko-francuską koalicję? Ostatni etap nie jest więc formalnością. Być może wbrew wielu tradycjom poprzednich wyścigów, okaże się najbardziej fascynujący w drugiej części tej kolarskiej imprezy. (fm) INDYWIDUALNIE XIV ETAP: 1. Scheers (Bel.) 2:19.45 (1 mm. bonif.); 2. Daehne (NRD) 2:20.41 (36 3<>: 3. Polska — 1W:» 7.52; 4. Francja — 186:16.51; 5 Dania - -186.18.25; 6. Bułgaria — 183.21.03; 7. Węgrv — 1*8:41.55; 8 Belgia — l«i:18.'t)5; 9. Rumunia — 389:35.01; 10. Meksyk — 192:06.50; 11. Maroko — 1T+8:! 4 02. NAJAKTYWNIEJSI: 1. Dm! triów (ZSRR) Hanusik (Polska) — Vandervijver (Belgia) 4 Gonscnorek (NRD) ■» pkt; 2. 25 pkt; 3. — 21 pkt; — 19 pkt; 5 Mickein (NRD) — 15 pkt. X. Stec — 14 pkt. * Przedostatni, 14 etap ukończyło 67 kolarzy. Na trasie wycofał sie reprezentant Algierii Belkacem Chibane. Bułgaria - NRB W FINALE TURKIEM) UEFA W finale tegorocznego turnieju piłkarskiego juniorów UEFA spotkają się reprezentacje NRI) i Bułgarii. Wczoraj >dbyły się spotkania półfinałowe. W Dreźnie młodzi piłka ze Bułgarii zwyciężyli drożynę ZSRR 3:0 (3:0), natomiast w Karl Marx-Stadt reprezentacja NR U pokonała Szkoc ję 2:1 (0:1). Finałowy mecz NRI) — Bul g&ria rozegrany zostanie jutro w Lipsku. Tego samego dnia w Hałłc odbędzie się spotkanie ZSRR — Szkocja o miejsca 3—4. W pierwszym dniu finałowych rozgrywek o mistrzostwo Europy kolejarzy w piłce wodnej Polska przegrała z Buł garią 1:8. W pozostałych meczach finałowej grupy ,,A" ZSRR wygrał z NRD 3:l", a Wę gry pokonały Rumunię 5:3. W grupie tej prowadzą Węgry i ZSRR — po 4 pkt. W drugiej rundzie Pucharu Davisa strefy europejskiej W. Brytania prowadzi z Irlandią 2:0. W Gdańsku rozpoczął się fi nałowy turniej piłki ręcznej mężczyzn o Puchar ZPRP. W pierwszym meczu po wyrówna nej grze, GKS Wybrzeże zremi sował z Gwardią Opole 18:16. (10:10). W drugim spotkaniu Spójnia Gdańsk przegrała ze Śląskiem Wrocław 10:16 (1:9). Pitrcsjan- Spasski tuły mistrzowskie ubiegało się 16 sztangistów. Dobrą formę wykazał Eugeniusz Mazur ze Śląska Wrocław, który w wyciskaniu w czwartym podej ściu ustanowił rekord Polski, wynikiem 146 kg poprawiając o 1 kg rekord należący do Wal demara Baszanowskiego. Wyniki trójboju olimpijskie go: 1. E. Mazur — 420 kg (140-115 -165). 2. W. Gańczarczyk (obaj Śląsk Wrocław) — 410 kg (137,5-120-152,5) 2. H. Walaszek (HKS Szopienice) — 407,5 kg (137,5-115-155) Ruch Chorzow — Zagłębie Sosnowiec 3:1 (2:0). Polonia Bytom — Stal Rzeszów 1:1 (0:1). Śląsk Wrocław — GKS Katowice 1:0 (0:0). Zwycięzcy konkursu literackiego Wczoraj odbyło się spotkanie z uczestnikami konkursu literack;e-go. zorganizowanego wspólnie przez redakcję tygodnika ,.Sporto wiec" oraz wydawnictwo „Sport i Turystyka". Na konkurs wpłynęła rekordowa ilość —' 150 prac. Sąd konkursowy pod przewodnictwem wiceprezesa Zarządu Głownego Związku Literatów Polskich, Jerzego Putra rnenta, przyznał następujące nagrody i wyróżnienia: I nagrodę w wys. 8 tys. zł. — Andrzejowi Makowieckiemu z Ło dzi za pracę pt. ,,Finał". Dwie równorzędne II nagrody w wys. 5 tys zł — Januszowi Ban-dur.skiernu z Gdańska za pracę pt. „Nie przyznawaj się" oraz Ryszar dowi Lassocie z Warszawy za pracę pt „Laur olimpijski". Dwie rownorzędne trzecie nagro dy w wys. 3 tys. zł przyznano Bogusławowi Auksztenowi z Warsza wy za pracę pt. „Navigare naces-se est..." oraz Ryszardowi Lassocie z Warszawy za pracę pt. „Pierwszy lot". Sąd konkursowy wyróżnił ponad to nagrodą po 2 tys. zł Romualda Kowalskiego z Warszawy za pracę pt. „Stadion", Edwarda Morducho wicza z Charkowa (ZSRR) za pra cę pt. ,,Lewyj snisu" oraz nieznanego autora za pracę pt. „Po darunek od życia". Gimnastycy rozpoczęli walkę o Wczoraj na Torwarze nastą Koeste piło uroczyste otwarcie VIII Thuene. i 20-letni Wolfgang mistrzostw Europy w gimnastyce mężczyzn. W warszawskich mistrzostwach bierze u-dział 59 zawodników reprezentujących 21 państw. Głównymi pretendentami do medalowych miejsc są doskonali gimnastycy radzieccy — 24-let ni Michaił Woronin, 20-letni Wiktor Klimienko i 23-letni Wiktor Lisickij. Ich najgroźniejsi przeciwnicy — to 30-let ni Jugosłowianin — Miroslav Cerar, jego rówieśnik Włoch — Giovani Carminucci oraz czyniący stale postępy reprezentanci NRD: 27-letni Gerhard Dietrich, 26-letni Klaus Duże szanse na wysokie lokaty mają również Polacy bra cia Kubicowie — 26-letni Wilhelm — 24-letni Mikołaj, oraz najmłodszy uczestnik mistrzostw 19-letni Sylwester. W pierwszym dniu mistrzostw, które rozgrywane są jedynie w układach dowolnych, zawodnicy wykonają po jednym ćwiczeniu w każdej konkurencji wieloboju. Sześciu najlepszych z każdej konkurencji zakwalifikuje się do fi nału w ćwiczeniach na poszczególnych przyrządach. Finały rozegrane zostaną dzisiaj. Dokąd się dziś wybierzemy 8:8 16. partia rozgrywanego w Moskwie meczu szachowego o mistrzostwo świata między Pc trosjanem i Spasskim zakończyła się znów remisowo. Po tym pojedynku stan meczu jest rówaież remisowy 8:8. OSTATNI ETAP MWP W KOSZALINIE Dzis, na trasie Koszalin — Sianów liiowLi ,.iC« — KcSZ-łli.l rozegrany zostanie ostatni, V etap ! Małego Wyścigu Pokoju, którego J jednym z współorganizatorów jest redaKcja „Głosu Koszalińskiego", I Start honorowy nastąpi o godz. j 14 na ulicy Armii Czerwonej Me-I ta znajdować się będzie na stadio nie KKS Bałtyk w Koszalinie. Przyjazd kolarzy na metę spodziewany je.st o'godz. 16.20. (sf). POWIATOWE SPARTAKIADY W Wałczu, Bytowie. Kołobrze-j gu. Szczecinku, Białogardzie i Słup sku kontynuowane będą spartakia ! dy powiatowe, które wyłonią re-J prezentacje powiatów na I Woje i wódzką Spartakiadę Młodzieży vv Koszalinie. PIŁKA NOŻNA Liga okręgowa. W Koszalinie: Bałtylc — Drawa (godz. 16). Liga juniorów. Bałtyk — Drawa (godz. H). ZAPASY W ośrodku POSTi W w Bys2y-nie zakończony zostanie dzis 2-dniowy międzynarodowy turniej zapaśniczy, w którym biorą udział zespoły Motoru Stralsund, Orła Białogard i LZS Koszalin. Początek turnieju o godz. 15. LEKKOATLETYKA Na stadionie szczecineckiej Le-chii odbędzie się dziś 6-mecz lekkoatletyczny o puchar Zarządu Wo jewódzkiego ZMW w Koszalinie. MIĘDZYNARODOWE WYSCIGJ KARTINGOWF Na torze kartingowym w Koszalinie, przy ul Pawła Findera rozegrane zostaną Międzynarodowe Wyścigi Kartingowe o Puchar Przyjaźni Krajów Socjalistycznych. W imprezie, która rozpocznie się o godz. 10.30 uczestniczyć bedą reprezentacje ZSRR, Węgier, NRD i Polski, (si) d*"U$ZTRZYMANO VSKI czterej pancerni i pies TOM II m) — Ein Moment — głośno odpowiedział Gustlik, odciąga-ic zasuwę i otwierając furtkę szeroko. Na teren śluzy wkroczył oficer w czarnym jak noc m»n-larze. za nim trzech potężnych drabów z pistoletami ma-^pnowymi. — Wo Oberlcutnant? —- Moment — powtórzył Gustlik. Chciał zamknąć furtkę, ale ostatni esesman wstawił but między drzwi, z podełba przyglądał się Ślązakowi. Schylony 3leń podniósł oczy i rozginając cię nagle, jak sprężyna, ude-zył od spodu trzymanym oburącz automatem. Kos zaatakował pierwszego z prawej. Zderzył się, podci-..aiąc nogi zwalił go na ziemię, a usiłującego wstać rozpłasz-syl ciosem w kark. Grigorij był najdalej. Nim dopadł swego, esesman podniósł Istolet maszynowy do strzału. Zaskoczył go błysk klingi, .,ięc cofnął się, zasłonił przed ciosem i pchnięty w pierś adł na trawę. Oficer zmierzył do Saakas/wilego t pistoletu, ale cięty w adgarstek końcem głowni, wypuścił broń, rzucił się do u -ieezki. Grigorij skoczył za nim, potknął się o trupa i upadł. Esesman przebiegł trawnik i rabaty z bratkami. Skoczył rxet barierę, dudniąc butami biegł po mostku śluzy na dru-ą stronę. Widać go było wyraźnie na tle nieba i Kos pew-ie sięgnął serią. Uciekający wyskoczył z rozpędu w górę zwalił się w paropiętrową studnię śluzy. Zdyszani i rozpaleni walką wszyscy trzej czekali długą wilę na ostre klaśnięcie w wodę. Dopiero potem odetchnęli. — Musiałem — tłumaczył się Kos. — Inaczej zwiałby i ; ^raz sprowadził skoich kamratów na kark. Albo wyleciałby ł hakiem na minie po tamtej stronie śluzy. — Moce im się to nie zda ważne — pocieszył Jeleń. — Mała kto strzela? — Ałe esesmani skapują, że czterech poszło i nie wraca. Nie doczekamy spokojnie ranka. — Taki sam, jak miałeś — rzekł Grigorij, podając Jankowi podniesiony z trawy dtagoiufowy pistolet esesmana. — Bierz i prxe»t*ń się boczyć na moją szablę. Ko« uśmiechu*! się, zważył broń w ręku. — Ja bym ci Grześ i konia dał za tamto na poligonie... — Każdy by zrobił to samo — przerwał mu Saakaszwili. — O Rudym trzeba by pomyśleć, bo silnik dobry, kadłub eały, tyłko żeby uowa wieża... — Nie pora jeszcze — rzekł poważnie Janek. — Na razie jesieóray jak tygrys w potrzaska: mamy pazury i zęby, ale póki nas nie wyzwolą, nie możemy z miejsca ruszyć. Za godzinę, czy dwie. jak skapują, że patrol nie wraca... — To wywalimy ta śluza i do lasu. — Nie czekając na czerwone serie? — Prowda. Musimy czekać. — Zeby się nie nudziło, podszykujemy to i owo. Nie zwlekając wzięli się do roboty. Przede wszystW/i z barki stojącej w śluzie wytaszczyłi na wierzch co się dało t amunicji i kilka pięści pancernych. Potem Saakaszwili i Kos łomami skruszyli mur w narożniku na piętrze, wybili poziomą szczelinę, przez którą można było ostrzeliwać całe pole łącznie z rozwaloną stertą słomy, kryjącą kadłub Rudego i krawędzią lasu. Gustlik co parę minut wspinał się po schodach. — Pozor — pokrzykiwał i zwalał nowy wór z piaskiem obok sterty innych, fortjtfikujących stanowisko ogniowe. Kos podciągnął materac, przyklęknął na nim i przymierzając się do kolby niemieckiego MG, stwierdził: — Póki piechotą będą nas brali, nie podejdą. Tylko odsłoń Grześ niebo nad nami, bo nie lubię, jak mi się dachówki za kołnierz sypią. — Dobra. Saakaszwili wlazł na worki 1 lekkimi uderzeniami łomu począł strącać po kilka karpiówek naraz, obnażając sczerniałe drewno krokwi. — A jak dom rozwalą — zastanawiał się K^s. — to jeszcze I pół godziny zejdzie nim mur sforsują, a potem drugie pół nim nas wyduszą w bunkrze nad śluzą. Chyba żeby czołgami. Z domu rozległ się ostry dźwięk telefonu. Nie milknął, był coraz natarczywszy. — Oszwabić szwabów? — zaproponował Gustlik. — Spróbuj — zgodził się Kos. Grigorij zosta! przy kaemic, a oni obaj pobiegli na dół. Janek korzystając z okazji przejechał się po poręczy krętych schodów, a Jeleń zadudnił po schodach. — Hier „Hochwasser** Sprengkommando — zameldował. Chwilę słuchał, a potem, bez większego zresztą przekona- uia, że mu uwierzą, odpowiedział, że esesmani odeszli. — Unterscharfiihrer mit seinen Leuten ist schon weg. Słuchał dłużssą chwilę, zinarszcaył nos i odłożył słuchawkę, w której pienił się i bulgotał czyjś krzyk. — Trupiarze przyszli po tego Kugla, co był zamknięty na barce. Nie myślołech, że przez pierońskiego obergefreitra będzie tako ostuda. Niechby go wzięli. Krzyk w słuchawce ucichł i właśnie teraz ten milczący kawałek ebonitu wydał się Kosowi groźny. Zebrał w garść druty podłączone do aparatu, wyrwał je jednym szarpnięciem. — Kości zostały rzucone. — Gdzie? — zdziwił się Gustlik. — Juliusz Cezar tak powiedział forsując rzekę i zaczynając wojnę. No, stary, co będziemy robić wr ostatniej chwili przed bitwą? — spytał Kos otwierając ramiona. Gustlik nie zwrócił uwagi na ten gest, zajęty innymi myślami. — Nie wiem jak ty, a jo schowom harmonia w bunkrze, coby się nam nie straciła. Tomek by okropnie lamentował. Dobrotliwie gderając Jeleń zarzucił sobie plecak na ramię, wziął instrument pod pacbę i wyszedł na dwór. Za nim Kos z garnizonową czapką rotmistrza w ręku. Przeszli obaj środkiem klombu, nic omijając jnż rabatek rozkwitłych bratków. Betonowy grzyb bunkra szarzał w ciemności, przed nim pobłyskiwały zasieki, rozciągnięte nisko nad ziemią. Gustlik zeszedł do wnętrza. Kos tylko zajrzał podając mu czapkę. C.