HASZE SERCA, MYŚLI I CZYNY - POLSCE LUDOWE! IZ haseł 1-maio wvcti 1969 rJ Wielka manifestacja w Moskwie MOSKWA (PAP) Wielka parada sportowa ! manifestacja ludności — to dwa najważniejsze akcenty te gorocznego święta 1-majowe-g:o w stolicy Związku Kadziec kiego — pisze moskiewski korespondent PAP, red. Dariusz Pilewski. W tym raku nieodbędzie się tradycyjna 1-majowa defilada wojskowa. Decyzję urządzania defilady tylko w rocznicę Wielkiej Rewolucji Październikowej powzięły w tych, aniach najwyższe czynniki partyjne i państwowe ZSRR. (Dokończenie na str. 2) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJOW ŁĄCZCIE SIĘ' A B Cena 50 gr Nakład: 103.927 V.1 Mm gĘ mmBJ ; SŁUPSKI OKGAN KW PZPR W KOSZALINIE ROB XVII Czwartek, 1 maja 1989 roku Nr 107 (5130) Dekoracja zastiii onych WARSZAWA (PAP) Z okazji Święta 1 Maja odbyła się wczoraj w Belwederze uroczystość wręczenia ponad 100 przedstawicielom wszystkich dziedzin pracy i zawodów wysokich odznaczeń nadanych im przez Radę Państwa za wybitne zasługi. Dekoracji dokona ti to w. iow. Władysław Gomułka, Marian Spy chałśki, Józef Cyrankiewicz, Ignacy Loga-Sowiń-ski. (Omówienie przemówienia I sekretarza KC PZPR tow. Władysława Gomułki wygłoszonego na uroczystej dekoracji zasłużonych zamieszczamy na stronie 2) Oroczfsfa akarfamia w Koszalin e Święto PR AC YI CZYNU WCZORAJ, o godz. 17 w sali Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie zebrali się przodownicy pracy, aktywiści partyjni i społeczni, sekretarze podstawowych organizacji partyjnych, przedstawiciele środowisk zawodowych, na uroczystej — wojewódzkiej, miejskiej i powiatowej akademii pierwszomajowej. W prezydium akademii, któ- W imieniu delęgacji n-lemiec' rej przewodniczyw^pw,. Michał klej przemawiał sekretarz Ko Piectoocki — przewodniczący mitetu Okręgowego SED tow. WKZZ. miejsca zajęli: zastęp Heinz Hermann. Pozdrowił on f n ; KC PZPK, I sekre mieszkańców Ziemi' Koszaliń- - • Iv W, iOvv. S;.u ii sław Kuj- sklej i ••złoiył życzenia zoka- da, prezes WK ZSL, Stanisław zji święta Masy robotniczej od Włodarczyk, przewodniczący niemieckicE robotników i chło WK SD Alojzy Czarnecki prze pów okręgiHNeubrandenburg. wodnic-zący Prez W RN, Wa- OdśpiewŁiem Międzynaro- cław Geiger, delegacja Korni- dówki zapończono oficjalną tetu Okręgowego Śocjalrstycz- część akaiimii. Następnie1 z nej Partii Jedności z Neubran programei® artystycznym wys denburga, z sekretarzem tow. tąpił zespół Teatru Propozycji Heinzem Hermannem. „Dialog" ^raz zespół pieśni i ^Okolicznościowy referat wy- tańca ,.Akanty" z Technikum głosił sekretarz KW tow. Zdzi Budowlanego w Koszalinie, sław Kanarek, (omówienie re feratu zamieszczamy na str. 3). (wł) I » Ruszymy z posad bryłę świata...« DZIEJE pierwszomajowego święta jak w najprecy-zyjtiiejszej soczewce skupiają rodzenie się w walce, trudzie i męce nowej epoki rozwoju ludzkości. Pierwsze majowe demonstracje robotników na świecie i w Polsce, tej pod zaborami i tej z okresu międzywojennego, wysuwając żądania najeJemenlarniejsze w hierarchii ludzkich potrzeb, żądania pracy, chleba i ziemi, były manifestacjami prezentującymi siły nowej, rewolucyjnej klasy wkraczającej na arenę dziejów. Po wiekach, w których mniejszość uprzywilejowana urodzeniem i majątkiem żyła na koszt ciemiężonej większości pracujących półludzi, do głosu dobijali się ci, z których pracy dokonywał się przecież zawsze postęp życia. Słabi i uciemiężeni rzucili wyzwanie światu, który wiekami krzepł i umacniał się niesprawiedliwością, rzucili wyzwanie, potędze pieniądza i siły, uświęconym tradycją, sankcjonowanym prawem ziemskim i boskim. Żyją jeszcze wśród nas ludzie, którzy pamiętają przedmą jo we aresztowania i majowe szarże policji, czasy, kiedy hasła wołające o pracę, domagające się rozparcelowania obszar ni czy eh majątków pos-tulu jącc siedmioklasową szkołę dla wszystkich dzieci — były hasłami antypaństwowymi. (Dokończenie na str. 3) mim Ti T}. M , ' V. »• i WM iPKfeSS^ 4 llSi 111 ini ^ ii S - ' * j • y n ii Dz eń Bohatersk e Pr&cy na fCukie * HAWANA (PAP) W br. 1 Maja będzie na Ku bie Dniem Bohaterskiej Pracy. Biuro Wykonawcze Centrali Pracujących Kuby opublikowa łc odezwę, w której wzywa, aby tradycyjne pochody pierw szómajowe zastąpić powszechna mobil zacją ludności do maksymalnej pomocy dla rolnictwa głównie przy kampanii zbioru trzciny cukrowej. Foto CAF POZDROWIENIA egzekutywy KW PZPR 25-Iccie Polski Ludowej obchodzimy na wolnej Ziemi Koszalińskiej, która po wiekach germańskiej i pruskiej niewoli powróciła do Macierzy. Stało się to za sprawą Polskiej Partii Robotniczej i jej mądrej polityki. O nową Polskę, ojczyznę ludu pracującego, walczyli razem z Armią Radziecką żołnierze I Armii Wojska Polskiego, potwierdzając ofiarą krwi i życia prawdę historyczną, że t\i byliśmy, jesteśmy, będziemy. Pod kierownictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej naród nasz umocnił i rozszerzył rewolucyjne zdobycze. Socjalizm stał się dla Polski synonimem niepodległości, bezpieczeństwa i roz woju. Niewzruszony sojusz ze Związkiem Radzieckim, przyjaźń ze wszystkimi krajami Układu W7arszawskiegO, gwarantują nasze bezpieczeństwo i nienaruszalność granic. Dobrze gospodarząc na Ziemi Koszalińskiej spełniamy słowa żołnierskiej roty: „Ślubujemy Tobie Ojczyzno strzec polskich granic na Bałtyku". (Dokończenie na str. 3) Na wiecach i w pochodach Dziś w dniu Święta Pracy spotykamy się wszyscy na wyznaczonych w zakładach pracy i szkołach miejscach zbiórek, skąd udajemy się na manifestacje pierw szómajowe. O godz. 10 rozpocznie się radiowa transmisja przemówienia I sekretarza KC partii — tow. Władysława Gomułki. Po wiecach udekorowanymi ulicami miast, miasteczek i większych wsi przejdą pochody. CAŁY kraj uroczyście obchodzi Święto J Maja. U-lice miast pięknie przystrojone. Dziś w pierwszomajowej manifestacji naród Polski zademonstruje swą jedność z hasłami Frontu Jedności Na rodu. Jak zawsze centralne u-roczystości pierwszomajowe odbędą się w stolicy Polski — Fot, J, Piątkowski Warszawie. W całym kraju trwa również realizacja zobo wiązań podjętych dla uczczenia 25-lecia Polski Ludowej. Przed Świętem 1 Maja tempo realizacji czynów znacznie przyspieszono. Podejmowane są jednocześnie nowe postano wicnia. Jak wynika z meldun ków korespondentów PAP, wiele zobowiązań wykonani! już całkowicie bądź w większości. Załoga Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu zrealizowała już ponad proc. swych zobowiązań, mówiących o dodatkowej produkcji 300 samochodów osobo wych oraz dużej ilości części zamiennych i o skrócenie cza su uruchomienia nowych dzia łów produkcyjnych „Polskiego Fiata". Z taśm montażowych zjechało tu już ponad planowo 131 warszaw i 73 fiaty. Przystąpiono także do wy konywania czynów społecznych zadeklarowanych na rzecz zakładu i miasta. Górnicy przyspieszyli przed 1 Maja wykonanie wielu waż nych obiektów inwestycyjnych. 30-osobowa brygada pra cy socjalistycznej M. Kupczyka z Przedsiębiorstwa Robót Górniczych ROW, wykonując (Dokończenie na str, 2) , Str, 2 i GŁOS Nr 107 (5150) Rozkaz ministra obrony narodowej Z OKAZJI 1 Maja minister obrony narodowej gen. broni Wojciech Jaruzelski wydał rozkaz, w którym stwierdza, iż żołnierze Ludowego Wojska Polskiego rzetelnym dorobkiem szkoleniowym witają Międzynarodowe Święto Mas Pracujących i 25-lecie Polski Ludowej, realizując swe zadania w duchu wierności narodowi, par tii i programowi budownictwa socjalistycznego nakreślonemu na V Zjeździe Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Minister obrony narodowej pozdrawia bohaterskich patriotów wietnamskich i bojowników krajów arabskich oraz innych narodów walczących z imperialistyczną agresją. Serdeczne pozdrowienia przekazuje najbliższym towarzyszom broni — żołnierzom Armii Radzieckiej i wszystkich armii państw — uczestników Układu Warszawskiego. Dziękując żołnierzom za dotychczasową służbę i życząc im nowych sukcesów minister obrony narodowej przekazał również pozdrowienia wszystkim uczestnikom walk z najeźdźcą hitlerowskim i ludziom pracy wnoszącym Wkład w budowę mocy obronnej Rzeczypospolitej. W dniu 1 Maja w stolicy Polski Ludowej — Warszawie, oddane zostaną 24 salwy armatnie. Najlepsi recytatorzy województwa fint. wł.) W ubiegłym tygodniu zakończyły się w Słupsku wojewódzkie eliminacje XV Ogólnopolskiego Festiwalu Poetyckiego i wojewódzki przegląd amatorskich teatrów poezji. Przez 6 dni komisja konkursowa, której przewodniczyła zastępca dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury w Koszalinie, mgr Izabela Mieloch, oceniała recytatorów i teatrzyki poezji. Eliminacjom przysłuchiwała się przedstawicielka Ministerstwa Kultury i Sztuki — Maria Łękawa. W turnieju recytatorskim wystąpiło ogółem 87 recytatorów. W tym w kategorii młodzieży szkolnej 45 osób; w kategorii młodzieży akademickiej — 3 osoby i w kategorii ogólnej 39 osób. W pierwszej kategorii komisja konkursowa przyznała I miejsce Zofii Pileckiej z Koszalina, dwa równoległe II miejsca: Ewie Kapicy (Koszalin) i Krystynie Taraszkiewicz (Słupsk). III miejsce ex aeąuo zajęli: Jerzy Bokiej (Koszalin i Teresa Lisowska (Sławno), W przeddzień święta 1 Maja Dekoracja zasłużonych Przemówienie I sekreiarza KC PZPR majowego odbyła się w Belwe JoW. WłodysłaWCI Gomułki inZzas"użonvSchS pracowników współpracy krajów należących madzeniem środków na naj-111 zasłuzonycn pracowniKow dQ Rady DU szybkiego rozwo bardziej racjonalne inwestycje przedstawicieli wszystkich dziedzin pracy i zawodów wysokimi odznaczeniami nadany mi im przez Radę Państwa. W uroczystości udział wzięli członkowie najwyższych władz partyjnych i państwowych: tow. tow. Wł. Gomułka M. Spychalski, J. Cyrankiewicz, I. Loga-Sowiński, Z. Kliszko. B. Jaszczuk, S. Jędry-chowski, J. Tejchma, M. Jagielski, P. Jaroszewicz, M. Moczar. J. Szydlak, S. Olszowski, A. Śtarewicz, Cz. Wycech, Z. ju naszego kraju niezwykle będące podstawą wszechstron- cenna -jest współpraca z inny nego rozwoju sił naszego kra mi krajami socjalistycznymi, ju. Tej perspektywie służy li w pierwszym rzędzie ze Zwiąż nia polityczna partii i od jej kiem Radzieckim — krajem właściwej, pełnej realizacji za 0 najwyższym poziomie nauki leżeć będzie dalszy prawidło- 1 techniki. Polska Ludowa roz wy rozwój Polski Ludowej, wijąc będzie szeroko tę współ Dziękując odznaczonym za pracę —*w różnych formach i ich osiągnięcia w pracy pro-dziedzinach. dukcyjnej i wkład w rozwój Realizując wielkie sprawy wszystkich dziedzin nauki i dalszego rozwoju naszego pań- techniki, tow. Wł. Gomułka stwa - powiedział I sekretarz życzył im dalszych sukcesów KC PZPR — musimy w dal- w pracy zawodowej, społecz- szym ciągu godzić codzienne nej i pomyślności w życiu oso N Napięcie nie słabnie # MOWY JORK (PAP) W siedzibie stałego przedstawicielstwa ZSRR przy ONZ odbyło a»< w ubiegły wtorek szóste z kolei konsultatywne spotkanie przedstawicieli Francji, W. Brytanii, ZSRR i USA poświęcone spra wie politycznego rozwiązania na drodze pokojowej konfliktu na Bliskim Wschodzie. Tymczasem agresor izraelski kontynuuje zbrojne prowokacje na wszystkich liniach rozejmo-wych- Jak oświadczył egipski rzecznik wojskowy, dwa samoloty izraelskie wtargnęły we wtorek o godz 22.15 czasu lokalnego do ob szarii powietrznego ZRA, usiłując zbombardować miejscowości: Nag Hammadi i Edfu w Górnym Eg)p cie. Rzecznik oznajmił, że samolo ty te zmuszone zostały przez obro nę przeciwlotniczą ZRA do zmia ny kursu i zrzucenia bomb, zanim osiągnęły zamierzony cel. Bomby nie wyrządziły żadnych szkód. W ciągu nocy z wtorku na środę i w środę wojska izraelskie ostrze liwały pozycje egipskie i jordań-skie. Wojska ZRA i Jordanii odpowiedziały ogniem. ZMIANY NA LINIACH LOTNICZYCH Bezpośrednie połączenie z Katowicami • (Inf. wł.) Od 2 maja następują kolejne zmiany na krajowych liniach lot niczych. Dotyczą one także połączeń utrzymywanych z Koszalinem I tak od jutra samoloty na linii warszawsko-koszalińskiej kursują według następującego rozkładu: Koszalin odlot 7.15 i 20.10 — przy lot do Warszawy — odpowiednio — 8.50 i 21.45. Opóźnienie odlotu wieczornego samolotu do Warszawy podyktowane zostało wymogiem osób, które przybywają do naszego miasta w sprawach służbowych. Ze stolicy samolot startu je o godz. 8.50 (w Koszalinie o 10.25) i 18.40 (lądowanie o 20.15). Z dniem 2 bm. Koszalin otrzymuje bezpośrednie połączenie z Katowicami Odlot o godz. 12.20 — lądowanie w Katowicach o 14.20. Z Katowic o 930 i w Koszalinie o 11.50. Tak więc W ciągu dwóch go dzin możemy się znaleźć w stoli ey Górnego Śląska, gdy tymczasem podróż koleją trwa kilkanaś cie godzin. Ogromne to udogodnię nie. Oa 5 bm. samolot ten będzie lądować w Krakowie i stąd pa sażerowie do Katowic będą przewożeni autobusami. A więc prak tycznie uzyskamy także bezpośrednie połączenie z wawelskim grodem. Warto jeszcze zasygnalizować, że w kolejnym rozkładzie „Lot" kto ry wejdzie w życie 2 czerwca br., przewidziane jest trzecie połączę j nie z Warszawą oraz loty do gra Przyznano ponadto kilka wyróżnień: M. in. ANNIE DZIUBIE i HALINIE OPAWIECKIEJ ze Słup ska, KjttYSTYNiE BEoNAKZ z Białogardu JOZEFIE i JOLANCIE AKSIEWICZ ze Świdwina. W kategorii młodzieży akademie kiej na kolejnych dwu miejscach uplasowały się TERESA GRABARCZYK ze Słupska i MAŁ GORZATA CABAN z Kołobrzegu. W kategorii ogólnej I miejsce przyznano JEBZtMU WOJTiisKO WI ze Szczecinka, II miejsce ex aequo JANUSZOWI ŁAPIŃSKIEMU ze Szczecinka i DANUĆIE TUROWSKIEJ z Bytowa, dwa III miejsca: STANISŁAWOWI CWIKO WI ze Słupska i ELŻBIECIE GRO DZICKIEJ ze Świdwina. Wyróżnię nia przypadły w udziale TERESIE GRYS ze Słupska, STANISŁA WOWI SUBERLAKOWI z Bytowa MICHAŁOWI SZPULECKIEMU z Wałcza i HALINIE SWIDERSKIEJ z Białogardu. W przeglądzie amatorskich teatrzyków poezji wystąpiło 17 zes połów. W kategorii ogólnej pierwszą na grodę jury przyznało Teatrowi Po ezji z MDK Sianów za „Organy" Kajetana Węgierskiego; II nagrodę — Teatrowi Poezji i Dialogu „Rondo" przy PDK Słupsk za pro ,gram „Zaklinanie historii, według tekstów Anny Kamińskiej; równo legła II nagroda przypadła w u-dziale teatrowi poezji MDK Kępice pow. miastecki, który zaprezentował „Poemat o mowie polskiej", oparty na tekstach Mieczysława Jastruna. Zdobywcą III nagrody jest Teatr Poezji „Kontrasty" przy PDK w Świdwinie. Wystąpił on z programem opartym na tekstach Jana Śpiewaka, zatytułowanym „Pomnik poety". W kategorii zespołów szkolnych I nagrodę otrzymał teatr poezji Liceum Ogólnokształcącego z Wał cza, zaś III nagrodę zespół żywe go słowa LO w Sławnie. II nagro dy nie przyznano, (b. m.) Ha wiecach i w pochodach (Dokończenie ze str. 1) statku „Rejowiec". Ponadto. dzięki zobowiązaniom na cześć swe zobowiązania, wydrążyła Lipcowego Święta, oddano tu w ciągu 3 miesięcy przekop o przed terminem bardzo po- długości 527 m w silnie gazo trzebną wytwórnię wody ga- wej kopalni „Jastrzębie". Po- zowanej dla załogi remontują przednie, najlepsze osiągnięcie cej statki. Dokerzy portu szcze w podobnych warunkach uzyskano w 1967 r. w kopalni cińskiego z powodzeniem realizują swe długofalowe zobo-Moszczenica" (522 m). Dobra wiązanie: przeładowania do praca brygady pozwoli przy- końca roku dodatkowo 300 tys. spieszyć o pół roku rozpoczę- ton węgla. cie eksploatacji węgla gazo- O pomyślnej realizacji czy-wo-koksowego w tej partii po nu donoszą również załogi sze- kładów. Załoga Szczecińskich Zakła dów Nawozów Fosforowych realizują pracownicy Krakow- wykonała już z 2,5-krotną nad skiego Instytutu Obróbki Skra wyżką swój czyn jubileuszo- waniem. O 3 miesiące wcześ- wy. Dostarczyła ona rolnic- niej dostarczą oni dwa proto twu, jeszcze przed siewami, do typy ostrzarek elektrochemicz datkowo ponad 4.600 ton super nych dla Pabianickiej Fabry- fosfatu pylistego i 360 ton ki Narzędzi. Będą to urządzę zwykłego oraz 720 ton poszuki nia o najwyższym standardzie wanego nawozu, tzw. superfo- światowym, z ostrzami pozwą sfatu borowanego dla ogrod nictwa. Dodatkowo wyprodu kowano tu również kwasu siarkowego. W trakcie podniosłych uro czystości wygłosił przemówienie I sekretarz KC PZPR tow. Władysław Gomułka. ADANE odznaczenia — powiedział m.in. tow. Wł. Gomułka są wyrazem uznania za Wasze zasługi w pracy zawodowej i społecznej, za Wasz wkład w dzieło budo wy kraju — w to wielkie dzie ło, które realizujemy od 25 lat wysiłkiem klasy robotniczej i całego narodu. Jesteście reprezentantami wszystkich ludzi pracy, którym w dniu święta majowego w roku jubi leusizu naszej socjalistycznej Ojczyzny składamy gorące po dziękowania za ich wysiłek i ofiarność w budowie Polski Ludowej. Od 25 lat cały naród pod kierunkiem partii, realizując jej słuszną lini^ polityczną, bu duje nowe jutro socjalistycznej ojczyzny. W ciągu minionego ćwierćwiecza kraj nasz rozwijał się tak szybko, jak nigdy dotąd w swej historii. Źródłem tego rozwoju było przejęcie władzy przez lud pra cujący. który stanął do budowy nowego ustroju sprawiedli wości społecznej. Wyzwolona została tym samym olbrzymia energia twórcza mas ludowych. Drugim źródłem wielkiego postępu jest obecna epoka rewolucji naukowo-technicznej, która nigdy nie miała sobie równej w historii świata. Na coraz szerszym froncie wykorzystujemy możliwości tej rewolucji, choć osiągnięty w tej dziedzinie postęp jest jeszcze niezadowalający. Wymaga on wszechstronnego rozwijania nauki i techniki, dalszego wprowadzania ich zdobyczy do produkcji, podnoszenia wydajności i jakości pracy. Nawiązując do V Zjazdu par tii i niedawnego IV Plenum KC PZPR tow. Wł. Gomułka przypomniał, że obecnie położony został szczególnie silny nacisk na selektywny rozwój przemysłu i preferowanie tych jego gałęzi, które decydują o szybkim postępie gospodarczym. Mówiąc o niedawnych obra dach nadzwyczajnej sesii RWPG w Moskwie, tow. Wł. Gomułka podkreślić, że ich wy nikiem jest stworzenie dobrych perspektyw rozwoju regu zakładów Pomorza. Wiele cennych zobowiązań łającymi na obróbkę najtward szych metali i tworzyw. Po-600 ton nadto postanowiono skrócić o miesiąc termin wykonania Załoga Szczecińskiej Stoczni kompletnego stanowiska prób i Remontowej skróciła czas re- badań elementów hydrauliki montu promu „Gryf" Przyspieszono także o 10 dni. obrabiarkowej, remont PO USTĄPIENIU GEN. DE GAULLE'A GIEŁDA KANDYDATÓW NA STANOWISK PREZYDENTA Dec^zfci PARYŻ (PAP) władze CGT podf^eślają, $e Gmach francuskiego Zgro- koła reakcyjne po porażce ja- madzenia Narodowego po ką poniosły w dniu 27 kwiet- ustąpieniu z prezydentury gen. nia, zamierzały doprowadzić de Gaulle'a jest prawdziwą do starć w czasie manifestacji giełdą kandydatów do pałacu pierwszomajowej w Paryżu, prezydenckiego. Wrymienia się Łatwo sobie wyobrazić jakie tam nazwiska co najmniej korzyści siły reakcyjne mogły dwudziestu polityków, którzy by wyciągnąć na płaszczyźnie mogą ubiegać się o stanowi- politycznej z poważnych incy- sko szefa państwa. dentów w Paryżu w dniu Tak więc wielki przetarg o 1 Maja, aby przezwyciężyć prezydenturę we Francji trwa kryzys, jaki obecnie przeży- i nabiera coraz ostrzejszych wają. W manifestacji pierw- form. szomaiowej w Paryżu zamie- PARYŻ (PAP) rżały także wziąć udział ugru- Powszeehna Konfederacja powania lewackie i siły reak- Pracy (CGT) postanowiła od- cyjne. Chciały one się posłu- wołać tegoroczną manifesta- żyć manifestacją pierwszoma- cję pierwszomajową, aby jową w celu sprowokowania .udaremnić zakrojoną na sze- incydentów — stwierdza ko- roką skalę prowokację". W ogłoszonym komunikacłe, munikat CGT. 1 Maj na świecie (Dokończenie ze str. 1) Uroczystości 1-majowe roz- które trwać będą do białego rana. MEKSYK (PAP) Jak donosi korespondent PAP w Meksyku red. R. Kapuściński, w przededniu Swię czerwony z portretami Lenina ta 1 Maja notuje się na konty Marksa i Engelsa oraz hasła nencie południowoamerykań-i okolicznościowe dekoracje skim nasilenie represji ze stro poczną się o godzinie 10 czasu zajmujące cały fronton Pań- ny reżimów latyno-amerykań mosk. na Placu Czerwonym stwowego Domu Towarowego skich wobec członków Partii w obecności przywódców stojącego na wprost trybuny Komunistycznych i organizacji partii i rządu ZSRR, delegacji honorowej, znajdującej się na postępowych. związkowych z blisko 70 Mauzoleum Lenina. Na wyso- Od kilku dni trwa fala aresz państw całego świata i kilku kich masztach powiewają fla- towań działaczy lewicy w Ar tysięcy honorowych gości, gi republik związkowych, a gentynie. Oficjalnie mówi się którzy zajmą miejsca na try- ich herby zdobią mur krem- o stu aresztowaniach, praw-bunach lowski. dopodobnie jednak cyfra ta Wielki pokaz „sportu i mło- riłńwne hasło ełosi. Niech iest ?^.znje wyższa-dości", w którym weźmie ± . x M . _ ń nJędzy- _ Z ?ai.tl d0n0SZ^ ® łw<.p^ow?" udział ponad 11 tys. osób, m-U dżemu tam przez dyktatorski otworzy poczet sztandarowy, £racujacych w walce przeciw rząd F*ancois Duyaliera usta-~ HomftnefrnTra/i hć> pracującycn. w walce p Wy^ przewidującej karę smier a następnie demonstrować bę dą swe umiejętności zespoły towarzystw sportowych i młodzieżowych, jak „Spartak", „Dynamo", „Trud" i inne. Wystąpią również pionierzy, a także przejdą przed trybunami zasłużeni mistrzowie Moskwy. sportu, olimpijczycy... W godzinach ko imperializmowi o pokój, po demokrację i socjaLzm . mocy lub sprzyjających komu Po paradzie sportowej, któ- nistom". ra trwać będzie^ blisko godzi- Kolumbii wojsko przystą nę, rozpocznie się wielka ma- pjj0 do akcji rugowania chlo nifestacja mas pracujących p^w z z|em obszarniczych, nie legalnie okupowanych przez wieczornych bezrolne rodziny chłopskie. Na Plac Czerwony, miejsce cen- niebo nad Moskwą rozbłyśnie tym tle poszło już do licznych tralnych obchodów l-ma jo- różnokolorowymi ogniami starć między chłopami i woj- wych, został odświętnie ude- sztucznymi. W parkach i na skiem, w których padli zabi- korowany. Głównym akcen- placach odbędą się tradycyjne ci Jest rójwjłież _ .wieki ran- 1 Wietnamu PARYŻ (PAP) Wczoraj odbyło się w Paryżu 15 posiedzenie plenarne czterostronnej konferencji w sprawie Wietnamu. Zostało ono wyznaczone na środę, a nie na czwartek, .jak zwykle, ze względu na przypa dające w tym dniu święto pierwszomajowe. Jak informują zachodnie a -gencje prasowe w Wietnamie południowym nie słabną akcje ofesywne oddziałów Narodowe go Frontu Wyzwolenia Wietna mu Południowego. Jest nas pranie 32,5 * WARSZAWA (PAP) Jak podaje GUS, ludność kraju wzrosła w pierwszym kwartale br. o 60 tys. mieszkańców osiągając w końcu marca 32.486 tys. osób. Można zatem przewidywać, że w tych dniach liczba mieszkańców Polski przekroczyła 32,5 miliona. W I kwartale br. zawarto 46.1 tys. małżeństw, o 1,4 tys. więcej niż przed rokiem. Licz ba małżeństw będzie prawdopodobnie systematycznie rosła mniej więcej do końca przysz łego 10-lecia. Jest to rezultat wchodzenia w wiek matrymonialny osób urodzonych w la tach powojennego wyżu demograficznego. Z tych samych względów następować będzie także pewien, choć chyba nieznaczny, wzrost licz by urodzeń. W I kwartale urodziło si<> blisko 140 tys. niemowląt, tj. o 2,2 tys. więcej niż przed rokiem ale łączna liczba zgonów w tym okresie była o 12.2 tys. wyższa niż przed ro kiem. Z tych też względów, przyrost naturalny — który w i kwartale 1968 r. wyniósł 9,3 promille — spadł do 8 pro mille. Jak się szacuje, tegoroczny przyrost naturalny nie powinien przekroczyć poziomu 1968 r. i ukształtuje się na poziomie 8,7 promille. Umieralność niemowląt stale spada: w I kwartale zmarło 4,7 tys. niemowląt wobec 5 tys. przed rokiem. m WARSZAWA 30 kwietnia 1969 r. odbyło się posiedzenie Rady Ministrów. Prezes Rady Ministrów Józef Cyrankiewicz poinformował członków Rady Ministrów o przebiegu nadzwyczajnej sesji RWPG, która odbyła się w Moskwie w dniach 23—28 kwietnia br. # WASZYNGTON Po raz pierwszy od 7 lat u-kazał się znów legalnie organ prasowy Komunistycznej Partii Wenezueli „Tribuna Popular**. ęr moskwa Minister spraw zagranicznych ZSRR A. Gromyko przy jął przebywającego w Moskwie wiceministra spraw zagra nicznych PRL A. Kruczkowskiego. J|____i LgfiRAFICZNYMj SKRÓCIE 9/ BERLIN W pobliżu Greifswald w okrę gu Rostocku (NRD) rozpoczęto prace nad największym przed sięwzięciem melioracyjnym NRD. Do końca roku 1974 zme liorowpnych ma zostać około 12 tysięcy hektarów bagien, a koszt prac wyniesie ponad 80 min marek. m PRAGA W zakładach budowy wagonów ,.Tatra" w Ostrawie wy buehł groźny pożar. Według wstępnych danych spowodował on poważne szkody. Produkcja została sparali żcwana. • DELHI Od trzech tygodni we wschód nim Pakistanie szerzy się epidemia cholery. Spowodowała ona już śmierć 80 osób. Turcja Polska 1:3 (Szczegóły meczu zamieś cimy w następnym wydaniu „Głosu"). Zginą! generał Kademcew MOSKWA (PAP) Generał A. Kadomcew, dowódca wojsk lotniczych obrony powietrznej ZSRR zginął w czasie pełnienia obowiązków służbowych — donosi dziennik „Krasnaja Zwiczda". A. Kadomcew urodził się w 1920 roku i mając 19 lat rozpoczął służbę w lotnictwie. W okresie drugiej wojny światowej uczestniczył w wielu bojowych akcjach, a następnie zajmował odpowiedzialne stanowiska w obronie przeciwlotniczej ZSRR. Był on odznaczony wieloma orderami i medalami ZSRR. W nekrologu podpisanym przez marszałków Greczkę, Jakubowskiego i innych dowódców wojskowych ZSRR czytamy m. in., że A. Kadomcew był jednym z pierwszych, któremu przyznano tytuł „Zasłużonego pilota woj- 4 m—m^Gl£>S Nr 107 (5150)i Str. S Puławskie „Azoty", (CA F) RUSZYMY Z POSAD BRYŁĘ ŚWIATA " DOROBEK CWIERGWIEGZA Omówienie referatu sekretarza KW PZPR tow. Zdzisława Kanarka, wygłoszonego na wojewódzkiej akademii pierwszomajowej DZIEŃ i maja — powiedział na wstępie tow. Zdzisław Kanarek — wszedł do współczesnego kalendarza po litycznego wszystkich narodów świata .jako dzień międzynarodowej solidarności sił walczących o pokój i wolność, dzień przeglądu sił realizujących najszczytniejsze ideały naszej epoki. dniu majowego święta dzięku jemy robotnikom, rolnikom i inteligencji pracującej za ich ofiarny trud, za pracowite dni, za sumienne wypełnianie obowiązku na rzecz socjalistycz-Klasa robotnicza, która waża internacjonalizm za jed ne\, Ojczyzny. Dziękujemy przed kilkudziesięciu laty pod- ną z podstawowych cech par n}a^^om za wychowanie dzie jęła walkę o swe prawa poli- tii, która nosi miano partii 2} ,n? uczciwych kochających tyczne i społeczne, dziś już na marksistowsko - leninowskiej. Ludową obywateli, dzię jednej trzeciej kuli ziemskiej Gdy mówimy o naszym inter dujemy młodziezy za je] zapal sprawuje władzę państwową, nacjonalistycznym obowiązku 1 umi*owanie za przy- buduje ustrój zwycięsko współ wiążemy to z 1 Maja — świę W13zame o° idei socjalizmu, zawodniczący z kapitalizmem, tem, które jest dniem solidar W więzi jaka łączy nas z si ności> wiążemy z hasłem, któ łami postępu, pokoju i socja r* p"yswieca wszystkim po-lizfnu -mówił dalej tow. Zdzi <*odom . Pierwszomajowym: sław Kanarek - odnajdujemy ..Proletariusze wszystkich kra rewolucyjne dziedzictwo pol- ■'°^Y łapzcie się. . skiego proletariatu. Wspomi- Dominującym akcentem na-dziś bogate i chlubne szeg0 2ycla Politycznego - (Dokończenie ze str. 1) RZE OBRAŻENI A na miarę nie jednego ale wieiu pokolea dzielą nas dziś od C&mtych dni. Zmieniło się oblicze świata, trzecia część ludzkości żyje już dziś w krajach socjalistycznych, liczne, wyzwalające się narody weszły na drogę niekapitalis-tycznego rozwoju. Imperializm przestał być siłą rozstrzy gającą o losach świata, wyrosła siła zdolna udaremnić je 20 wojenne zakusy. Dla nas Polaków tegoroczne święto pierwszomajowe, przypadające na rok Srebrnego Jubileuszu Polski Ludowej to okazja do satysfakcjonujące go przeglądu osiągnięć. My, wszyscy, ludzie pracy, mamy w tym dniu być z czego dumni. Stworzyliśmy ustrój, który za naczelną swą zasadę uznał sprawiedliwość społeczną, zbudowaliśmy nowoczesną gospodarką, która przy sunęła nasz kraj do czołówki przemysłowych krajów. Wykształciliśmy ogromną rzeszę specjalistów, rozbudziliśmy na wielką skalę powszechne zapo trzebowanie na oświatę i kulturę, rozszerzyliśmy skalę ludz kich zainteresowań i potrzeb. Ogólne kierunki, konkretne zadania na najbliższą przyszłość wytyczyła uchwała V Zjazdu partii, precyzuje je Program Wyborczy FJN, na poszczególnych etapach naszego rozwoju zmieniają się głów ne odcinki natarcia, udoskona łają metody planowania i za rządzania, aie przecież zadanie najogólniejsze pozostaje to samo — pomnożyć siły i bogactwa kiaju, uczynić życie je go obywateli lżejszym, dostat-niejszym, szczęśliwszym. Większy potencjał gospodarczy, nowocześniejsza technika, stale rosnące i czekające na zaspokojenie potrzeby wymagają coraz to większych kwalifikacji i odpowiedzialności, za angażowania i ofiarności, śmia łych koncepcji i rozsądku. Że prawdy te znajdują zrozumie nie w szerokiej opinii publicz nej świadczy najlepiej wzmożo na aktywność polityczna spo łeczeństwa w toczącej się wlaś nie kampanii wyborczej do Sejmu i rad narodowych. Dal szy wszechstronny rozwój Pol ski Ludowej ma doniosłe bezpośrednie znaczenie nie tylko w kategoriach polityki wewnętrznej, owocującej wyższym — materialnym i kulturalnym standardem życia jej obywate li, ale w równym stopniu tak że w kategoriach * polityki za granicznej. Uniwersytetem politycznego i historycznego myślenia była dla nas Polaków ostatnia woj na światowa. Zbyt dotkliwa i kosztowna była to lekcja, byś my mogli zapomnieć jej nauk. Nas już nie uda się zwieść tak tycznymi zagrywkami gołosłownymi uekiaracjami i fałszywymi gestami. Nauczyiiś my się liczyć z faktami, a te mówią w sposób oczywisty o stałych próbach wzniecania i utrzymywania pożogi wojennej w różnych rejonach świata. Wkrótce minie 30 lat od pol skiego Września, w którym sła be skłócone z sąsiadami państwo stanęła samo wobec hitle rowskiej nawały z lądu, morza i powietrza. Tej samotności nie przeżyło spośród nas aż sześć milionów. Dlatego z taką nadzieją i odpowiedzialnoś cią traktujemy swoje, polskie miejsce w obozie państw socja listycznych, swój udział w Pak cie Warszawskim, naszą poko. jową współpracę z krajami so cjalistycznej wspólnoty. Tak nieodzowna dla szczęśliwej przyszłości świata siła obozu pokoju jest nie tylko sumą sił jego poszczególnych ogniw, ale także wypadkową jego jednoś ci. O jedność tę, jedność mię dzynarodowego ruchu robotni czego, jedność wszystkich sił walczących o pokój Polska za biega twórczo i konsekwentnie, W majowym pochodzie manf festować będziemy nie tylko dumę z dokonań naszej pracy, wolę kontynuowania rozpoczętego dzieła, ale także interna cjonalistyczną solidarność z wszystkimi pragnącymi pokoju i postępu narodami świata. t.aadycjr§więta&kTasy robotni- mów,il dalej to^' Zdzisiaw ^ czej w naszym kraju. Robot- nare.k T są cubecaie Pr^oto . iimm o ri r\ tittt Knr»Axi7 i r»Kr>hA_ nicy Łodzi, Żyrardowa i War szawy 79 lat temu stanęli po raz pierwszy w pochodzie 1--majowym, aby zamanifestować swoją siłę i gotowość wal ki o wielką sprawę socjalizmu. Społeczeństwo Polski Ludowej — powiedział dalej sekre tarz KW — pod kierownic wania do wyborów i obchodów 25-lecia Polski Ludowej. W atmosferze wzmożonej aktywności obywatelskiej i ożywienia politycznego dokonujemy przeglądu naszych osiągnięć w "ćwierćwieczu. Historia 25 lat ludowego pań stwa potwierdziła słuszność drogi, jaką obrał naród pol- twem Polskiej Zjednoczonej ®kl( P°d Powodem klasy ro- Partii Robotniczej kontynuuje lotniczej i jej marksistowsko- budownictwo socjalizmu w kra -leninowskiej partu. Idąc po ju. Klasa robotnicza jest głów drotlz.e wytyczonej przez par- ną i przewodnią silą. Wyraża się tó w jej bezpośrednim u-czestnictwie w zarządzaniu go spodarką narodową oraz kształtowaniu polityki państwa. Ideały klasy robotniczej, ideały socjalizmu określają drogę rozwoju naszego kraju. Bogate w swej treści i wymowie politycznej były uroczy stości 1-majowe na prastarych tię klasy robotniczej Polska odrodziła się w swych historycznych granicach, w oparciu o sojusz ze Związkiem Radziec kim zbudowała mocne podsta wy swej suwerenności i bezpie czeństwa. Polska ma dzisiaj wielu sojuszników i przyjaciół. Pokojo wa polityka, inicjatywy służą ce sprawie bezpieczeństwa i odprężenia w stosunkach mię- Pozdrowienia egzekutywy KW PZPR (Dokończenie ze str. 1) W ziemiach piastowskich. Tu na dzynarodowych, podniosły au- Ziemi Koszalińskiej, zroszonej torytet i zaskarbiły szacunek krwią polskich i radzieckich na eajym świecie. żołnierzyr już w 1945 r. manifestowaliśmy radość z powro- Naszym ogólnonarodowym tu tych ziem do Macierzy i dorobkiem politycznym jest no wolę ich pełnego zagospodaro woczesne, demokratyczne pań wania. stwo, oparte o sojusz robotni-w . , , . ^ - czo-chłopski. Demokracja so-W dalszej części swego refe cjaiistyczna jest w naszych ratu, tow Zdzisław Kanarek warunkach fundamentem gos. omówił sytuację polityczną w podarczego, społecznego i kul-świecie oraz zasady polityki turalnego rozwoju kraju Prze miany społeczne i ekonomiczne wraz z przeobrażeniami kul turalno-oświatowymi stworzyły niewzruszoną podstawę dla kształtowania się moralno-po zagranicznej naszego państwa Wiele uwagi poświęcił również problemom międzynarodowego ruchu komunistycznego i ro botniczego, ukazując na tym tie rozbijacką działalność gru Etycznej' jedność narodu.' py Mao. Podkreślił tez wysiłki naszej partii dążącej do sce- omówieniu dorobku Zie mentowania jedności obozu so n*i Koszalińskiej oraz wyników cjalistycznego i ruchu komuni licznych czynów społecznych stycznego na całym świecie. Podejmowanych przez całe Partia nasza — powiedział społeczeństwo tow. Kanarek tow. Zdzisław Kanarek — u- powiedział na zakończenie: W rystów. Siła naszego kraju i zwartość państw socjalistycz-ŁADZA LUDOWA da nych zdolna jest okiełznać ła wszystkim obywate każdego wroga, militarystów lom możliwość świa- i rewanżystów z Bonn. Nigdy domego i aktywnego nie zapomnimy i nie przeba-udziału w kształtowa- czymy ludobójcom hitlerow-niu losów każdego skim ich zbrodni! Żądamy z nas i Ojczyzny. Władza lu- ukarania hitlerowskich zbrod-dowa realizuje cele i ideały, niarzy wojennych. Zamknąć o które walczyły pokolenia NRF dostęp do broni termo-polskich patriotów i rewolucjo jądrowej! Potępiamy zbrodnie nistów. Dorobek nasz jest do- amerykańskich imperialistów wodem wyższości socjalizmu w Wietnamie. Żądamy wycofa nad kapitalizmem. Rozwija- nia wojsk agresorów izrael-my demokrację socjalistyczną, skich z okupowanych ziem ważny czynnik aktywności arabskich. Opowiadamy się za społecznej. Za miesiąc pójdzie zwołaniem konferencji krajów my do urn wyborczych, by europejskich, dla utrwalenia głosowaniem na kandydatów pokoju i bezpieczeństwa. Frontu Jedności Narodu — Krocząc w pierwszomajo-godnych przedstawicieli spo- wym pochodzie manifestować łeczeństwa polskiego, opowie- będziemy naszą polityczną dzieć się za programem rozwo dojrzałość. Za Polską, za so-ju kraju, za socjalizmem, za cjalizrnem, przeciwko wrogom pokojem. i wichrzycielom. Naród nasz Pracą i czynem umacniajmy dał przed rokiem zdecydowa-siłę Polski Ludowej! Wyniki ną odprawę wrogom Polski naszej pracy, tętniąca życiem Ludowej, rewizjonistom i róż Ziemia Koszalińska, jest naj- nego rodzaju reakcjonistom, lepszą odpowiedzią na zakusy Powszechnie zrozumiała jest zachodnioniemieckich milita- dla mieszkańców Ziemi Kosza lińskiej prawda, iż ten kto go dzi w Polskę, godzi w socjalizm, godzi w niepodległy byt naszego narodu i kraju. Społeczeństwo Ziemi Koszalińskiej daje wyraz swojej wierności socjalizmowi. Udzie la poparcia i zaufania partii i władzy ludowej. Świadczą 0 tym warte ściowe zobowiązania produkcyjne i czyny społeczne podjęte dla uczczenia 25-lecia Polski Ludowej. Są one wyrazem patriotyzmu 1 zaangażowania naszej społeczności. W codziennym trudzie, coraz lepszą pracą budujemy przyszłość Polski Ludowej. W Dniu Międzynarodowej Solidarności Ludzi Pracy łączymy się z narodami Związku Radzieckiego i krajów socjalistycznych. Manifestujemy naszą przyjaźń z pierwszym pokojowym państwem niemieckim — Niemiecką Republiką Demokratyczną, z wszyst kimi siłami na świecie walczą cymi przeciwko imperializmo- Egzekutywa Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej dzię kuje klasie robotniczej Koszalińskiego, rolnikom i robotnikom rolnym, mieszkańcom «■ miast i wsi, inteligencji pracującej, młodzieży, funkcjonariuszom "Milicji Obywatelskiej i ORMO, oficerom i żołnierzom WP za dotychczasową pracę nad rozwijaniem na szej pięknej Ziemi Koszalińskiej. Umacniając braterskie współdziałanie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym i .Stronnictwem Demokratycznym, zespalamy siły Frontu Jedności Narodu. Jest w nim miejsce dla każdego, kto pragnie rozkwitu Ojczyzny. Z okazji pierwszomajowego święta egzekutywa KW PZPR pozdrawia wszystkich mieszkańców Ziemi Koszalińskiej, życząc dalszych pomyślnych wyników w pracy dla Polski Ludowej, dla rozwoju naszego województwa, powodzenia i szczęścia w życiu osobistym. EGZEKUTYWA , KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ Pozdrowienia od WKZZ Z okazji 1 Maja, Międzynarodowego Święta Klasy Robotniczej, gorąco pozdrawiamy wszystkich ludzi pracy Ziemi Koszalińskiej. Pozdrawiamy aktywistów związkowych i samorządu robotniczego, współgospodarzy przedsiębiorstw i zakładów pracy. Pozdrawiamy przodowników pracy, racjonalizatorów i nowatorów produkcji, inicjatorów i organizatorów socjalistycznego współzawodnictwa pracy. Pozdrawiamy wszystkich, którzy pracą swych rąk i umysłu przyczyniają się do budownictwa socjalizmu w naszym kraju. Wojewódzka Komisja Związków Zawodowych w Koszalinie wyraża słowa uznania i podziękowania wszystkim ludziom pracy Ziemi Koszalińskiej za wysiłek i zaangażowanie w rozwój i umacnianie kraju, w rozwój naszego województwa. Życzymy wielu osiągnięć w pracy zawodowej i społecznej oraz pomyślności w życiu osobistym. WOJEWÓDZKA KOMISJA ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH Pozdrowienia Prezydium WAR Z okazji Święta Pierwszomajowego, Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej przekazuje serdeczne i gorące pozdrowienia wszystkim ludziom pracy i uczącej się młodzieży w województwie koszalińskim. Praca aaszego społeczeństwa stanowi podstawę dokonanych osiągnięć. Z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku manifestować będziemy w pierwszomajowym pochodzie dal-> szą wolę pracy dla dobra Polski Ludowej, jedność z narodami krajów socjalistycznych i klasą robotniczą całego świata walczącą o swe wyzwolenie narodowe i społeczne. Życzymy wszystkim mieszkańcom Ziemi Koszalińskiej jak najlepszych rezultatów w pracy zawodowej i społecznej oraz wiele radości i szczęścia w życiu osobistym. PREZYDIUM WOJEWÓDZKIEJ RADY NARODOWEJ Elżbieta Kordowska — fre- Władysław Pepliński — bry Dr inź. Franciszek Grabar- Stanisław Ponikiewicz zer Koszalińskich Zakładów gadzista maszynowni w by- ski — kierownik Pracowni szyper kutra „Dar~152" towskiej filii SFM Mechaniki i Konstrukcji WSI. Maszyn Lampowych Jan Tchórz — kierownik Władysław Stocki — rolnik szkoły w Zieleniu Miastec- z Kluczkowa, pow. Swidww. kim Str. 4 ■ GŁOS Nr 107 (5150) ■ Xry»tyna Pieslak — pracownica brygady owczarskiej PGR Lubno w jowi wałeckim. Zaczynam liczyć jeszcze raz — od początku. Remont 1.600 metrów bieżących drogi gruntowej — 6 tysięcy złotych. Budowa boiska sportowego — 100 tysięcy. Zagospodarowanie plaży i wybudowanie pomostu nad jeziorem — 50 tysięcy. 10 ławek parkowych — 50 tysięcy. Uporządkowanie terenu wokół pomnika — 5 tysięcy. Rów melioracyjny — 40 tysięcy. Wodociąg — 320 tysięcy. Razem — 671 tysięcy złotych. Bazyli LIsaj — brygadzista montażowy na budowie zakładów pre fabrykatów betonowych w Jastro win. Marian Piwoni — od 1916 r. sto Jarz w usteckiej Stoczni. Jan Drąg — traktorzysta z PGR Rąbino, pow. Świdwin. Bronisław Karaś — rolnik z Sit na, pow. Szczecinek. Józef Byczkowski — pracownik Słupskich Zakładów Sprzętu O-krętowego, I gdyby nie to, że w innym dokumencie znajduję wyliczenie, że sam wodociąg i praca przy nim warte są 730 tysięcy i że każdy statystyczny mieszkaniec Starej Łubianki dołożył dla dobra wsi pracą własnych rąk około tysiąca złotych (więc powinno się zebrać w sumie okrągły milion) — zadowolona byłabym ze swych zdolności matematycznych. Czy zresztą dokładne wy-i liczenie jest najważniejsze? Sami autorzy tych wszystkich społecznych czynów nie przywiązują do niego wagi. W uza sadnieniu konkursowego wnio sku napisali: „ponadto wykonano wiele zobowiązań, które z różnych powodów nie dają się ujawnić". Tak, była tu ko misja, chyba z dziesięć osób; skrupulatnie wszystko ogląda li, szacowali, zapisywali. I wy padło z tego wyliczenia, że STARA ŁUBIANKA zdobyła pierwsze miejsce w wojewódz kim konkursie WK FJN „O najgospodarniejszą i najpiękniejszą wieś Ziemi Koszalińskiej", ex aeąuo z Wycze-chami, w powiecie człuchow-skim, ale to sukcesu nie przyć miewa. * Od siedmiu lat słyszę: „Stara Łubianka, aaa, to ciekawa wieś. Oni tam zbudowali dom kultury". Tego się dowiedziałam w Wałczu w roku 1962. Dokładnie to samo usłyszałam przed kilkoma dniami, w roku 1969. Osobiście byłam pewna, że od tamtej pory — wiele się znacznie ciekawszych rzeczy w Łubiance zdarzyło. * — Każdy to pani powie: gromada zła, a wieś Stara Łubianka najgorsza. Taką, mało pochlebną opinię usłyszałam z ust przewód niczącego Prezydium Gromadź kiej Rady Narodowej cztery lata temu. W ponurych i nieco brudnych poinieszczeniach gromadzkiej rady łatwo było 0 potwierdzenie tej opinii: czterdzieści procent realizacji obowiązkowych odstaw zboża 1 skupu żywca — jako wieloletnia reguła; minimalny procent świadczeń na fundusz gromadzki i SFBS. Na szali równoważącej pesymizm prze wodniczącego położyć można było trochę już wtedy przestarzałą wiadomość o domu kultury i nowsze doniesienia 0 budowie społecznym czynem sali gimnastycznej dla szkoły i boiska dla LZS-u oraz rejestr zamierzeń na przy szłość, w którym na poczesnym miejscu figurowała budowa wiejskiego wodociągu 1 centralnego ogrzewania w szkole oraz jej rozbudowa; oświetlenie i chodniki na ulicach, wyasfaltowanie głównej drogi wiodącej przez wieś. Ale w Wałczu i w Koszalinie po staremu mówiło się o tym jednym znaku wywoławczym, o domu kultury. * Ten dom jest o tyle dobrym sa LZS. A piłkarze już trenują, już grają. Oby im się nadal szczęściło w awansie, może trafią do A klasy! Ano, robiło się... Czasem tylko błyśnie szkic scenki — kiedy palowali pomost, stali po szyję w wodzie. Cegły na budowę sali gimnastycznej zdobyli z rozbiórki, zwozili je czym Nie zrobione, bo nie całkiem się zdobędzie. Racja, „my się od wiejskiej społeczności za- w kaszy zjeść nie damy" — leżne. Nawet siły dufnych łu- przypominam sobie. Najważ- biankowskich patriotów prze- niejsze, że jest chęć w spo- kraczające. Chociaż... Nadbu- łeczeństwie. Więc na jesień dowane piętro nad szkołą jest, jestem zaproszona do obejrze- i dobudówka do ZSR także, nia nowej remizy i internatu. Szykuje się teraz Łubianka do Absolutnie wierzę, że otwar- nowej roboty: do budowy cie odbędzie się w terminie, ośrodka zdrowia, remizy stra- Oglądam odnowione wnętrza żackiej, do nadbudowy piętra budynków szkolnych, oglądam w szkolnym internacie i do pejzaż tej nowej Łubianki, budowy domu dla nauczycieli. I znakomicie urządzone po- Łubianka ma bowiem ambicje mieszczenia Prezydium Gro- być wsią nie tylko piękną i nie madzkiej Rady Narodowej. tylko gospodarną. Chce być także ośrodkiem oświaty i kultury. Dom kultury — przechodzi generalny remont, początkiem odnawiania znajomości ze Starą Łubianką, że stoi na wzniesieniu, że widać stamtąd doskonale płaszczyzny lśniąc vch w wiosennym słońcu dachów. — To w siedemdziesięciu procentach nowa wieś — mówi Henryk Pogorzelski, przewodniczący Prezydium GRN w Starej Łubiance, który na tym stanowisku zastąpił swego niezbyt fortunnego poprzed nika — pesymistę. I faktycznie, jak na dłoni, widać, że nowa. Daniel Dem-czuk, Józef Skałka, Edward Adamczewski pobudowali nowe domy, 22 innych gospodarzy wyremontowało zagrody. Od czasów wytyczenia dla Łu bianki programu kompleksowej odbudowy wsi pełne ręce roboty mają jej mieszkańcy. Nie bez kozery Łubianka nazywa się Starą. Spiritus movens łubiankow-skich akcji społeczno-budow-lanych, dyrektor Zasadniczej Szkoły Rolniczej, Janusz Wojewódzki opowiada o jednej z inicjatyw, o rozbudowie cia-snawej szkoły podstawowej. Postanowili — sami — nadbudować jedno piętro, a skoń czyło się na budowie właściwie od fundamentów. Gdy zdjęto dach — posypały się ściany: glina, słoma, pęczki wrzosu — tak budowano wsie za czasów niemieckich. I te starocie trzeba likwidować, — Jak to się robi? Prościej jednak obejrzeć calutką, niemałą przecież wieś prościej zagłębić się w skoroszyty, dokumentujące społecz ny wysiłek, niż od mieszkańców Łubianki dowiedzieć się dokładnie „jak to się robiło". Ano, robiło. Pomyśleli, że dobrze mieć boisko — a w trakcie roboty wyszedł z tego przyzwoity stadion. Prawda, jeszcze nie dokończony, jeszcze boiska do kosza i siatków ki nie ukończone, ale to będzie, już w tym głowa preze- sie dało osiempaście kilometrów... * Dokumentacje, zdobywanie funduszów, zdobywanie materiałów. ...Najprościej jeszcze jest zorganizować ludzi. Młodzi do czynów łatwiej się dają przekonać, ale ze starszymi też wielkich kłopotów nie ma — jak jeden sąsiad zaczyna porządek robić w obejściu, to drugi też w tyle nie chce zostawać. Niby to porządek we własnej zagrodzie czynem spo łecznym nie jest, ale tych jedenaście kwiatowych ogródków też przydaje urody „najpiękniejszej wsi". Jak to się robi? Ręce trzeba urobić, nogi uchodzić, kiedy wyrzucają drzwiami, oknem wejść. Każda wizyta delegacji z Łubianki wywołuje ponoć w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Wałczu lekki popłoch. Co oni znów wymyślili? Jakiej pomocy żądają? Tak, żądają, nie proszą. — „My jesteśmy dość mocno uparci i w kaszy się zjeść nie dajemy". Najzupełniej wierzę temu zdaniu. Choć na pomoc można zawsze liczyć, nie znaczy to wcale, że uzyskuje się ją łatwo, bez prze-konywań, narad, dyskusji. Do Starej Łubianki można mieć zaufanie, wszystko, co sobie zamierzyli, wykonali. I skup zboża i żywca wygląda znacz nie, ale to znacznie lepiej i świadczenia na rzecz SFBŚil Łubianka w pełni wykonała. Jeszcze by nie!! Piękna tablica na budynku szkoły świadczy. że te składki z nawiązką do Łubianki wróciły. Nie udała się jak na razie jedna rzecz — owo wyasfaltowanie drogi. Coś tam w Wałczu kręcą, inne rozwiązanie obiecują, a na razie jak byle samochód przy jeżdżą, na kocich łbach ognia krzesze i chwieją się cnałupki do remontów lub do rozbiórki przeznaczone. — My chcemy młodzieży drogę do miasta „przegrodzić" — kontynuuje swój monolog: Henryk Pogorzelski. A czym ją zachęcimy by pozostała w swojej wsi? Tym, że będzie tu wygodniej żyć niż w mieście. Z centralnym ogrzewaniem, z bieżącą wodą, może w przyszłości z kanalizacją także. PGR zabiera się do bu dowy domów dla pracowników, przybędzie miejski akcent we wsi. 200 tysięcy złotych wojewódzkiej nagrody . ., , , , , . „ _ przeznaczono na chodniki i ja- ktory pochłonął lwią częsc rzCniówki. I co, czy nie lepiej, nadwyżki budżetowej gro- niż w mieście?.„ madzkiej rady. Internat i dom nauczycielski potrzebne są Nie zdążyłam zjeść obiadu by Zasadnicza Szkoła Rolni- w nowiutkiej restauracji GS, cza, niedawno powstała z es-peeru, była szkołą zawodową choć wielką miałam na to ochotę. Restauracja cieszy się nie tylko z nazwy i zeby w re niemałą sławą w Pile, całe jonowej osmiolatce łatwiej się tamtejsze „powiatowe kierów było uczyc. nictwo" przez miedzę do Łu- Stos dokumentacji lezy na bianki zajeżdża. biurku Janusza Wojewodzkie- ISTie zdołałam też dowiedzieć go. Od razu ledwie próg prze- się dokładnie — ja* oni to kroczyłam, jego niecierpliwe robili i jak to robią. ręce rozwijają arkusze ^ pla- Pełnej odpowiedzi na to py- now i wskazują, co, gdzie się tanie nie zdobyła takżewSta- będzie mieścić. W typowym rej Łubiance wojewódzka ko- „bnzmaku można lekko wy- misja, która oceniała czyny gospodarować jeszcze dodatko społeczne wsi. Owszem, oglą- we mieszkania, a internat... dać mieli co, ale rozmowa szła Pieniądze? Materiały? Jakoś opornie. — Tak dużo robicie, a zupełnie nie umiecie się sprzedać... — zawyrokowała komisja. I usłyszała w odpowiedzi: — A my nie robimy nic na sprzedaż. My dła siebie. STEFANIA ZAJKOWSKA Fot. J. Piątkowski Luźną grupą wyjechali za miasto. Towarzyszył im stukot kopyt, brzęk szabel i ostróg. Jechali kawalkadą w stronę Masuku. W słońcu mieniły się ich barwne, kozackie stroje W małej wiosce Besxtauo, przyklejonej do masywu gór, już na nich czekano. Tutaj właśnie mieli spędzić swoje pierwsze majowe święto. Na stołach pojawiło się jadło, o które ostatnio było coraz trud niej, i wino, którego na Kau kazie ni-gdy nie brakło. Pamię ta do dziś ten dzień, prawdzi wie świąteczny, dzień pierwszomajowy, którego omal nie przypłacił życiem. Opowiada teraz jak wracali wówczas do Piatigorska, rozbawieni i roizśpiewani, późnym już wieczorem. W Rewwojen-sowiecie czekała go niespodzianka. Towarzysz Pietrow, z naganem w ręku krzyczał: — Wybraliście sobie czas na świętowanie, a Kozacy tu grasują! Na Jesientuki napadli! — Nie mieliśmy żadnego usprawiedliwienia — wspomina KAZIMIERZ MILLER. — To prawda, sprawdzaliśmy przedtem, nie było żadnych groźnych meldunków, cicho wokół, ale nie mogłem tłuma czyć tego Pietrowowi. Kozacy sprytni, sprawdzili przedtem, że nie ma nas w mieście. Cóż, wskoczyliśmy na konie, szablę w garść i za Kozakami! Po stoczonej bitwie naliczyłem wtedy wśród swoich ośmiu za bitych. Kosztowało nas to świę to* moje pierwsze majowe święto. Niewiele brakowało, a byłbym głowę położył. Prze cież to był osiemnasty rok. Bro niliśmy władzy radzieckiej nad Terekiem... Gdzie Terek, a gdzie wałecka Szwecja! Gdzie północny Kaukaz i nasze Pomorze. W gościnnym domu Millerów słu chamy tej opowieści o Pierw szym Maju sprzed pięćdziesięciu lat. Na stole można z pamięci narysować mapę północ nego Kaukazu. Tu Piatigorsk, niemal pośrodku, poniżej Wła-dykaukaz — w tych historycz nych latach siedziba rewolucyj na władz republiki nad Terekiem. Tyle geografii. A w historii — zagrażał Denikin, woj ska Entanty i Niemiec. I ten nieznaczny Piatigorsk urasta nam do symbolu walki o wła dzę radziecką na południowym krańcu Rosji. Ale skąd tam nasz bohater? Wojna światowa zastała go w okopach. Jako jeniec rosyjski przebył drogę do Symbirska, a stamtąd ucieka do Jekateryn burga. Pod Moskwą znalazł się w wyniku mobilizacji ogło szonej przez Kiereńskiego. Wraz z innymi żołnierzami od mówił udziału w walkach na froncie zachodnim. Wtedy to internowano ich do Piatigorska. — Zesjaoo, aą£_ na. agagcny. Kaukaz — opowiada — jak kiedyś Lermontowa. Do tego samego miasta. Przecież pojedynkował się w tej samej wsi gdzie myśmy później urządzili pierwszomajowe święto! Nie myśleliśmy wtedy, kiedy nas przywieźli do Piatigorska, o domo przecież, że jesteś czerwony! Miller zastanawiał się, czy to nie prowokacja. Zrozumiał później, że nie powinien się te go obawiać ze strony przewód niczącego Komitetu Żołnierskiego. Nieżywiasow to sprawił, że Miller wystąpił na wiecu, kie dy do Piatigorska przybył fron towy pułk. Chodziło o zdobycie ludzi i sprzętu dla sprawy podjął najważniejszą decyzję. Skończyła się młodzieńcza przygoda, przyszły nowe okreś lenia jego postępowania: rozwaga, odpowiedzialność. Tego wymagała sprawa, za którą walczył w burzliwym roku 1918. Szablami osłaniali rewolucyjną władzę we Władykau kazie. — Walczyliśmy tam około trzech miesięcy i pewnie same szable nam by nie starczyły — Lęrmontowie. Wówczas, w lip cu 1917 roku, nawet o rewolucji wiedzieliśmy niewiele. W mieście władzy nie było żadnej. Wprawdzie na jednym z budynków wisiał napis: „Ko mitet Kozaczo-Sołdatskij", ale w mieście panowało prawdzi we bezhołowie. Kto miał broń to sam dochodził swoich praw. Czasem ktoś kogoś zabił, ogra bił... W tym mieście zetknęły go losy z człowiekiem, którego nazwisko do dziś jest mu blis kie. Któregoś dnia Nieżywia-sew zaczepił go obcesowo: — Jak to się stało, że do-tąd cię nie roastaizelali? Wia- rewołucji. Wtedy Rewolucyjny Sztab uzyskał 3 działa, konie i wiele innego sprzętu, a co najważniejsze — 700 żołnierzy kórzy stworzyli pierwszy oddział Czerwonej Gwardii w Piatigorsku. Szedł z nimi wkrótce Kazimierz Miller na Rostów walczyć z junkrami i kadetami. Czas przebiegał wówczas wielokrotnie szybciej obfitował w wydarzenia. Rozpędzili junkrów i znów zaczęli walki z Kozakami. Gdzieś w Mineralnych Wodach, zdrojowej miejscowości, przyjmowano go, wtedy zastępcę Nie-żywiasowa, do partii. Opowia dając się po stronie rewolucji, ciągnie swoją opowieść Kazimierz Miller. — Na szczęście przyszli nam z pomocą kolejarze z Baku. Przysłali pociąg pancerny, który sami budowali. Pamiętam dziś napis na tym pociągu „Bakiniec za swo oodu nr 1". Po powrocie do Piatigorska zastaliśmy tam peł nomocników rządu Lenina, to warzyszy Piętrowa i Iwanowa. Skierowali mnie wtedy do oddziału Tamanowa, gdzie przydzielali też moich żołnierzy. Kiedy wybierano przedsta wicieli wojska do Siewiero Kawkazkowo Rewwojensowie-ta, między innymi i ja otrzy małera mandat. Wróciłem do GŁOS Nr 107 (5150) ...Oczywiście, że będę pracowała w „butach". Dałaby mi zresztą mama, gdybym zrobiła inaczej. Ona jest wprost zakochana w tej fabryce, w tej sux>jej maszynie z napisem „SVITbo oa wiem w czym jeszcze? Matka ciągle mi mówi; Dziewczyno, ty masz pojęcie, ia/c różni się ta fabryka od warsztatów na Jaracza? Jaka jest jasna i duża? Te nowe, co przychodzą do roboty, to chodzą przez jakiś czas jak. błędne owce... Przerywam: — .Alei mamo, wiem o tym wszystkim, przecież i szkoła od kilku tygodni ma zajęcia warsztatowe w zakładzie... Matka macha lekceważąco ręką: — Co Ty tam wies>z, więcej się bawicie przy tej waszej produkcji, niż robicie... I tak w kółko, dzień u? dzień, opowiada wszystkim o fabryce obuwia r zakładzie, jakiego Słupskowi tylko należy zazdrościć... brali się do wstawiania okien __ nie wytrzymała i też polecia- W gabinecie dyrektorskim * na SierOciewicza, bo tam butów. A tu, proszę, co 27 se kund nowa para schodzi z taś my. Zupełnie jak z sieczkarni... ★ ...jak przychodzę na zajęcia do fabryki, to z matką pracującą w szwalni porozmawiać mogę jedynie w czasie przerwy śniadaniowej. Gdy pracuje, wolę nie podchodzić. One, to znaczy tą grupa pierwszych pracownic zakładu, starają się być ciągle lepsze od nowo przyjmowanych. A ponieważ niedawno wprowadzono akord, bardzo łatwo będzie porównać wyniki. Nowi zwykle ostro zabierają się do robo ty, chcą się pokazać z jak naj lepszej strony. zetemesowskie Brygrady Pracy Socjalistycznej? Jest nas tak dużo, miałby kto ze sobą rywalizować — proponuje ktoś. — Nie wiem, czy to w ogóle jest możliwe — oponuje Janek. — Załoga ciągle się zmie nia, nie ma stałych zespołów produkcyjnych. Można by natomiast pomyśleć o innych for mach rywalizacji, np. o konkursach... — Ja w innej sprawie. Czy już wiadomo, jak wystąpimy w pierwszomajowym pochodzie? Przecież to będzie nasz debiut. A to bardzo ważne, jak pokaże się 450-osobowa grupa... Mówią już teraz prawie wszyscy. Mają o czym. Wie- - i - się przed tym, nim nam nową szkołę postawili, uczyliśmy. Potem to tylko z gazetami przychodziła i czytała, jaka to nowoczesna będzie ta fabry Północnych Zakładów wia co chwilę rozlega się dzwonek telefonu, co chwilę ktoś puka do drzwi. Każdy dzień przynosi nowe próbie-my do rozwiązania. Ale tak omu— być musi, skoro nieprzerwa- — nie powiększa się załoga, sko ^"a ro co kilkanaście dni rusza no wa taśma produkcyjna. 9 listopada 1968 roku w dniu u W hali produkcyjnej przybywa maszyn i urządzeń. Z wielohektarowej powierzchni roczystego przedterminowego szybko znikają puste miejsca. uruchomienia produkcji pracowało w zakładzie ponad 300 osób, przy końcu marca 1969 roku — ponad 1200. — Wspaniali ludzie — mówi dyrektor PZO. Ofiarni, ucz crwi, zdyscyplinowani i chętni do pracy. Wiele lat pracowałem w fabryce obuwia w Nowym Targu, mogę więc po wiedzieć, że porównanie wypada zdecydowanie na ko- Szybciej niż wyliczali to projektanci. Do końca III kwartału br. w fabryce obuwia ma pracować pełna zmiana produkcyjna, czyli ponad 2000 o-sób. Nie zwracają już uwagi nS prace przy montażu kolejnych maszyn „starzy" pracownicy. Och, co za nieścisłe określenie! Większość pracujących to dziewczęta w wie- rzyść załogi słupskiej. Jak do ku od 18 do 24 lat. Pochłonię tąd spisuje się ona nadspodziewanie dobrze. Wyniki o-siąga znacznie lepsze, niż dzieje się to zwykle w nowo uruchamianych zakładach te- te są pracą. Spokojnie i coraz pewniej wykonują powierzone im operacje. Mistrz Jan Lizieńczyk wziął z przesuwającej się taśmy go typu. Według założeń, upły montażowej górną część buta. nąć muszą 3, a nawet czasami Po dokładnym obejrzeniu od-4 miesiące, by nowa załoga łożył. Nie ma zastrzeżeń do zaczęła produkować 1000 par dokonanej przed chwilą czyn-butów dziennie (pełna zdol- ności, mimo, że młody czło-ność produkcyjna jednego ze- wiek obsługujący ćwiekarkę społu produkcyjnego). Nato- do czubków pracuje dopiero miast w Słupsku trwa to czwarty dzień. Ale każdy ruch zwykle półtora miesiąca! dTzyuczanego śledzi uważnie JtyL il~eco starszy stażem kolega. ...moja koleżanka z klasy Widać zresztą, że niechętnie — to chwali się, że mogłaby ustąpił miejsca, i gdy tylko być matką chrzestną fabryki, nadarza się okazja, sam żabie bo obserwowała jej narodzi- ra się do pracy. — Widzi pa-ny. Pewnie, jak mieszka tuż ni, to trzeba tylko bardzo do-przy Aeroklubie, to mogła kładnie nałożyć, potem przy-wszystko widzieć od samego cisnąć i... gotowe .-początku. Ja to zapisałam się Ale też co za maszyny są w do klasy nowej wówczas spec tej fabryce! — w głosie brzmi jalności — obuwnika przemy- podziw. — Jeszcze kilka mie-słowego — dlatego, że mat- sięcy temu nawet nie wyobra ka bardzo tego chciała, ale o- żąłem sobie, by tak szybko na mówi, że dlatego, gdyż każ można było robić buty. Wi-dego dnia po przebudzeniu na działem nieraz przecież, ile plac budouyy patrzyła. Pa- czasu potrzebował mój oj-trzylaT patrzyła, aż kiedy za- ciec, by wykonać jedną parę - 3 - — Proponuję, żeby funkcję pełnomocnika do spraw nowo przyjmowanych do pracy powierzyć koleżance Elżbiecie. Pracuje w dziale kadr, najlepiej będzie wiedziała, jak pomóc nowym w zrobieniu pierwszych kroków w zakładzie. — Elżbieta ma taki miły uśmiech — wtrąca inny chłopak — przywita nim od progu i... mamy nowego członka organizacji. Młodzi ludzie wyra żają pełną aprobatę. Zmniejsza się skrępowanie, jakie od czuwają jeszcze wobec siebie członkowie nowo powołanego Zarządu Zakładowego ZMS. — Nie znamy się jeszcze zbyt dobrze — mówi przewód niczący zarządu — Bogusław Kulczycki. — Toteż proponowałbym, żeby każdy zgłaszał się do pracy zgodnej z jego zainteresowaniami. Wybieramy dziś jeszcze pełnomocników do spraw kultury i współ zawodnictwa pracy oraz przewodniczących i członków komisji problemowych. Słucham więc propozycji. Padają kandydatury. — A może byśmy powołali Fot. Andrzej Maślankiewicz dzą zresztą, że im więcej wy każą inicjatywy, im więcej zorganizują imprez, tym prędzej przestaną się znać tylko z widzenia. * ...kiedyś zaczepiła mnie na ulicy starsza koleżanka, która po skończeniu szkoły o-dzieżowej pracowała jako krawcowa w spółdzielni. Pytała — czy to prawda, że w „butach" praca jest czysta, że można nieźle zarobić i że dużo tam młodych? Za miesiąc zobaczyłam ją w szwalni. Matka mi potem mówiła, że daje sobie nieźle radę i że będzie z niej pociecha. Ale nie byłaby matka sobą, gdyby nie wtrąciła swojego ulubionego: — Te nowe, choćby nie wiem jak się starały, nie uszanują zakładu tak, jak my, cośmy pomagali go budować. Usłyszała kiedyś jak tak mówiono o ich pracy w gorączkowym okresie przygotowań ćlo rozpo częcia produkcji i lubi to powtarzać. 4 - Dziś w fabrycznej hali jest ciepło, jasno i czysto. Jak by ło tu kilka miesięcy temu, gdy budowlani zgodnie z podjętymi dla uczczenia V Zjaz- du zobowiązaniami, postanowi li skrócić cykl budowy, wiedzą nie wszyscy z licznej załogi. A przecież niewiele jest przesady w twierdzeniu, że o powodzeniu akcji „Milion" za decydowała również praca przyszłej załogi produkcyjnej. Zamienili warsztat przy Jaracza na odstraszającą chłodem i bałaganem halę, ale nikt nie narzekał. Pytano jedynie, w czym mogą wyręczyć budowlanych. Po czym mężczyźni brali się za malowanie ścian, wykopy pod kratki ściekowe, stawianie ścianek działowych, a kobiety za miotły i taczki. Obliczono, że na prace budowlano-po-rządkowe załoga poświęciła 100 ^tysięcy godzin. Czy chęć do pracy, uczciwość i ofiarność mogą przejść w nawyk, udzielić się innym? Czy można przekazać ten jedyny w swoim rodzaju stosu nek do zakładu pracy, jaki narodzić się może jedynie wte dy, gdy ma się świadomość udziału w jego powstawaniu? Grupa pierwszych pracowników nowo wybudowanego zakładu stanowi obecnie cząst kę potężniejącej stale zbiorowości ludzkiej. A przecież na dal prawo* obywatelstwa mają ambicja i ofiarność wzbogaca ne o rywalizację, wynikającą nie tylko z chęci do wyższych zarobków. Codziennie do budynku stojącego na byłym lądowisku Aeroklubu idą ludzie, którzy poznali zapach skóry w warsztatach przy Jaracza lub innych fabrykach i tacy, którzy pierwszy raz wzięli ją do rąk w nowym zakładzie. Idą stażyści po szkole i uczniowie szkoły przyzakładowej. Do działu kadr zaś zgłaszają się ciągle nowi kandydaci na pra cowników. W marcu przyjęto ich 180, w kwietniu 150. Co ich tu sprowadza? W większości możliwość zdobycia pra cy, na którą niejednokrotnie długo czekano. Ale na ul. Grottgera zjawiają się również ludzie, którzy pracę już mieli. Krawcowe, szewcy, me chanicy. Szukają tu możliwości awansu czy zafascynowała ich nowoczesna technolo gia? Czy nie te właśnie czynniki prowokują również do o-siągania dobrych rezultatów już po zatrudnieniu? Z dala od tradycyjnych regionów przemysłu obuwnicze go, w Słupsku, powstał najno wocześniejszy w kraju zakład produkcji obuwia. Nie brakło pesymistów, którzy jeszcze w okresie budowy przepowiadali, jakie kłopoty wynikną z od dalenia Słupska od laboratoriów tego przemysłu, z braku kwalifikowanych kadr, tradycji. Potrzeba budowy zaplecza surowcowo-analityczno--technicznego staje się rzeczy wiście coraz bardziej paląca. Ale ludzie nie zawiedli. KRYSTYNA FILCEK Alfreda Kośla — przodująca file ciarka z usteckiego „Korabia"* Sylwester Orłowski technik budowlany z „Pojezierza" w Szeze cinku. Bronisław Klejnrtowski — leśni czy z Wołczy Wielkiej w pow. miasteckim. Od 1945 r. pracuje w koszalińskich lasach Piatigorska. Do obrony radziec kiej władzy potrzeba było tak że pieniędzy. Dostałem nowe zadania. Na czele trzydziestu żołnierzy rekwirowałem kosztowności w obszarniczych majątkach.. Aż trudno sobie wyobrazić, że przez ręce właściciela skromnego domku w podwa-łeckiej wsi, gdzie na stole roz kłada się najzwyklejsze fajan sowe naczynia, przechodziły niści naciskają ze wszystkich stron. Potrzeba nam więcej wojska. W Piatigorsku ijest du żo Polaków. Jutro przyprowadzisz oddział do przysięgi! — powiedziano mu w Rewwojen sowiecie. — Nie wiem, nie zdążę — oponował. — To trzy dni ci starczy! Zdążył. Oddział był nielichy. Osiem tysięcy szabel! Lu dzie chętnie wstępowali do od — No i wkrótce nie było już Polaków. Sami „Kozacy" siedzieli na koniach — wspomina Kazimierz Miller — Chwileci kę, wyjaśnię, zdobyliśmy kozackie mundury i na pozór ni czym nie różniliśmy się od nie przyjaciół. Tylko każdy z nas na przodzie kozackiej papachy miał czerwoną szarfę. Było to nawet dogodne, bo kiedy chcie liśmy podejść nieprzyjaciela kosztowne zastawy stołowe, srebro, złoto, klejnoty. I to w czasie, kiedy wypłacany żoła nie miał w zasadzie żadnej wartości. Oni, rewolucjoniści nie czuli się nawet jednodnio wymi milionerami. Kosztowności te spisywano dokładnie, oceniali je fachowcy i z każde go grosza trzeba się było rozliczyć. Zbierał pieniądze, ale marzył o szabli i koniu. Nawet nie sądził, jak szybk0 jego ma rżenie się spełni. Nie przepusz czał też, że jego nowe zadania określą w tak kategorycznej formie: — Wiesz* ie kontrrewolucjo-. działu. W kolonii polskiej zna li zresztą Millera, znali też Władysława Majkowskiego, który razem z nim ich werbo wał. Dały im się zresztą we znaki odaziały Kozaków Sierie briakowa, które podchodziły pod miasto i strzelały do wszy stkich, kto się tylko nawinął. Powstał więc oddział,który trzeba było uzbroić, ubrać. Nie mogli liczyć na żadne magazy ny. Takich przecież nie było. Otrzymali prawo relrwiizycji koni, mundurów, żywności. Broń także musieli zdobywać sami, Z tą ostatnią Już nie by ło kłopotu, naszyjaa wystarczy ły szable. ściągaliśmy tylko czerwień z czapek. Ale to tylko do czasu, bo i tak nas poznawali, nie tylko po czerwonych szarfach ale i po obrotnych szablach. Najpierw przegoniliśmy Kozaków z samego Piatigorska. Następny etap walki to stancje Nowogieorgiewskaja, gdzie w zdobycznych magazynach uzupełniliśmy sprzęt i amunicję. A była nam potrzebna przed potyczkami z Kozakami Sierie briakowa i generała Szkuro... Sława polskiego oddziału roz piosła się szeroko p0 północnym Kaukazie. Miał on już swoją nazwę: Pierwyj Interna cjonalnyj Konnyj O triad imię ni Siewiero Kawkazkowo Wo jensowieta. Nazwa zbyt długa jak na potoczny użytek. Na za grożonych przez białych odcin kach frontu skracano ją sobie i wołano po prostu: — Dawajtie Internacjonalnymi Dawajtie Paliak! Nie wy dierżywajem! I Polacy nie zawodzili. Blys kały w słońcu tysiące szabel. Bili za rewolucję, bili za Polskę! Ile tych hitew było? Kazimierz Miller rozkłada ręce. Nie wie, kto by to zliczył. Nie notowało się walk, nie no towało się nazwisk zabitych towarzyszy. Trudno byłoby wy dobyć je z pamięci, podobnie jak trudno opowiedzieć 0 uczu ciach, jakie towarzyszą człowiekowi w czasie bitwy. — Przed bitwą ludzie zacho wują się różnie. Jedni odczuwają strach, inni podniece nie. Każdy reaguje inaczej. A potem nie czuje się już nic. Dopiero po bitwie przychodzi wielkie, obezwładniające zmę czenie. Człowiek ze zdumieniem stwierdza, że żyje. Buty, ubranie we krwi, a w zmę czonej do bólu ręce zwisa bez władnie szabla... Patrzymy na ścianę. Gos po darz podchwytuje: — Nie. to nie ta szabla. To zdobyczna, niemiecka. Paradna, bo paradna, ale w rozma chu może mieć swoje trzy ki logramy. Szablą walczyłem, ale nie od szabli zostałem ran ny. W czasie szarży pod Pro chładną dosięgła mnie kula. Le żąłem w szpitalu w Piatigor sku... To o tym szpitalu jest mo wa w piśmie Zakładu Historii KC PZPR, który przygotowuje nowe wydanie „Księgi Życiory sów Polaków — uczestników Rewolucji Październikowej" i zwraca się do Kazimierza Mil lera zamieszkałego w Szwecji w powiecie wałeckim, 0 potwierdzenie udziału w wojnie domowej Romana Rogalskiego. Trzeba odpowiedzieć na to pismo, trzeba... Dziesiątki obo wiązków obarczają dziś jeszcze dawnego rewolucjonistę. Czynny jest w partii i ZBoWiD jako kurator sądowy i prezes LOK. Mimo podeszłego wieku nie żyje tylko wspomnieniami. Pełni odpowiedzialną funkcję komendanta miejscowego ORMO. Pragnie być potrzebny jeszcze dziś. Marian Piwfński — przodujący rolnik z Bukowa, pow. Człuchów# I właśnie dziś, po raz pięćdziesiąty pierwszy obchodzić będzie pierwszomajowe święto. Na tę uroczystość wdzieje odświętne ubranie z Orderem Czerwonego Sztandaru. Orderem za rewolucję. JADWIGA SLIPItfSKA ANTONI KIEŁCZEWSKI Ignacy Zapotoczny — mistrz me chanik w POM Szczecinek. Mgr inf. Marian Haska — rownik sekcji technologicznej zakładów „Rawar" w Białogardzie". Str. 6 GŁOS Nr 107 (5150) Odra — kwiecień 1945 r. Wbijanie słupów granicznych. (CAF — Archiwum) W związku ze zbliżającą się kolejną rocznicą zwycięstwa nad III Rzeszą red. nacz. „NASZEJ OJCZYZNY" Bohdan Kołodziejski zwrócił się do twórców filmu „DROGI DO OJCZYZNY", reż. Wincentego Ronisza i płk. Zbigniewa Załuskiego z prośbą o przedstawienie ideowych założeń realizowanego dzieła. RED.: Dowiedzieliśmy się że przystąpili panowie do pracy nad wielkim filmem o losach polskich żołnierzy na wszystkich frontach II wojny światowej. Czy nazywając ten przyszły film „Drogi do Ojczyzny", zamie rzacie pokazać, jak różne były drogi, którymi polscy żołnierze ze wszystkich chy ba zakątków świata, nieśli krajowi wolność? PŁK ZBIGNIEW ZAŁUSKI: Jest oczywiście w tym tytule, czy raczej temacie, pewna przenośnia. Wiemy, że wielu rodaków, idąc różnymi drogami, jednak do ojczyzny nie Wróciło. Ale nasz film nie będzie pokazywał tego, co się nie zdarzyło. Nie zamierzamy wgłębiać się w poiityczną róż norodność tych dróg. Chcemy dowieść, że szliśmy różnymi drogami do tego samego celu. Mimo, żę pozostaliśmy często na odległych częściach świata, sens wysiłku tych ludzi powrócił do Ojczyzny. Do Polski wolnej, lepiej zabezpieczonej niż wtedy, kiedy wojna rozsy pała nas na te wszystkie dro gi- RED.: Czy jednak polski żołnierz nie zbierał na tych drogach również dośuńad-czeń tragicznych, czy nie osłabiły one sensra jego o-gromnego wysiłku? Czyż nie bywało tak £e oddziały, polskie wysyłano na pierwszą linię w operacjach nieudanych, nie przygotowanych strategicznie. Na przy . kład Amheim, o którym zrobił pan tak wstrząsający film... WINCENTY RONISZ: Te sprawy rozstrzygnie konstrukcja filmu. Jak już pułkownik Załuski powiedział — nie będziemy się wgłębiali w zawiłości układów politycznych. Skoncentrujemy się na wysiłku, powszednim trudzie pol- skich żołnierzy walczących na wszystkich frontach II wojny światowej. Był to trud wszędzie jednaki, świadczący o ich głębokim patriotyzmie, odwadze, umiejętnościach. Udane lub nieudane koncepcje stra- ju, więc należało na nie wejść i przedzierać się naprzód. Być może nasz film będzie po pros tu dokumentem spełnienia obo wiązku, tego najtrudniejszego, za który płaciło się życiem. Z. ZAŁUSKI: Chcemy także dowieść innej prawdy: że nie wszystkie wojenne drogi osiągają swój celi. Punkt końcowy to jeszcze nie cel. Wyzwolenie Bolonii nie było celem żołnie rza polskiego walczącego we Włoszech. Ale pokażemy przecież, że te drogi nie zanikły, że nie zostały urwane bez sen su. Bijąc Niemców we Włoszech, bijąc Niemców we Frań cji, w Belgii, w Holandii, Pola kiem szosy, asfaltowej, nowoczesnej, przechodzącej przez pa rów, zobaczyłem po prawej stronie nowe, najwidoczniej zbudowane parę lat temu cha łupy. Dopiero co zagrodzone nowymi płotkami; sad porząd nie wyrośnięty. W pewnym momencie, idąc tą szosą, oglą dając te płotki — uświadomiłem sobie, że jestem w obra zie filmowym autentycznych zdjęć z bitwy pod Lenino w 1943 roku. Że to jest ten sam parów, którym pełzły czołgi I Pułku Pancernego w drugim dniu bitwy, że to jest to samo zbocze, ten sam sad. Patrząc na te bardz0 porządne chałupy takie typowo rosyjskie z rzeź bionymi frontonami, przypora* niałem sobie, że na tamtym starym obrazie filmowym widać tylko opalone kikuty kominów. Przez ten połamany sad, obok tych kominów, wy chodziła do natarcia tyraliera II Pułku Piechoty. I wtedy po myślałem, że trzeba wziąć ka merę, postawić ją w tym samym miejscu gdzie 13 października 1943 roku stała kamera operatora czołówki filmo wej i trzeba kręcić ten sam krajobraz. I trzeba pokazać w filmie te dwa ujęcia obok sie bie. W. RONISZ: Zdjęcia współczesne i historyczne, będą się łączyć ze sobą w dłuższe roz budowane tematy. Na przykład — bitwa o Anglię. Pokażemy na dokumentalnych zdję ciach start polskich samolotów do akcji bojowej. Ale powrót tych samolotów będzie już wy glądał zupełnie inaczej: będzie to lądowanie współczesnego sa molotu na współczesnym lotnisku londyńskim. Pokażemy pasy startowe, poczekalnię, spotkania z krewnymi, przyjaciółmi. Toczy się zupełnie normalne życie, teraz, współ- wszystkim nakazom konspiracji, takie dziwne zdjęcia. W o-góle, wątek ruchu oporu chce my zacząć od zdjęcia właściwie bardzo dziwnego: dwie piękne brzózki, a w grupce na ich tle — ładna dziewczyna i przystojny chłopak, zakochany w niej, zaglądający jej w oczy Jest w tym troszkę gry dziecin nej, trochę owego pozowania dla fotografa ale mieści się tam wszystko. Ta para, to lu dzie od „Jędrusia", którzy w tydzień potem zginęli w tragicznych okolicznościach. On miał 21, ona 16 czy 17 lat. W. RONISZ: Mamy także amatorską fotkę zupełnie innego typu: U stóp trzech stojących Niemców leżą oparci, jak w klasycznej grupie „pa miątkowej", skazani na śmierć Polacy, którzy za chwi lę będą rozstrzelani. Kazano im pozować do wspólnego zdję cia tak jak się komponuje fo tografię z wycieczki. Niemcy są przygotowani do egzekucji. Za chwilę będą strzelać. To jest chyba najbardziej wstrzą sające z tych wszystkich zdjęć. Z. ZAŁUSKI: Wracając do żołnierskich dróg do ojczyzny, na jednej fotografii z Egiptu, na tle wspaniałych palm, widać kilku chłopców w battled-resach. Jeden trzyma skrzypce taki wiejski grajek znad Bzu ry. Przeniósł je prawdopodob nie przez Węgry, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Syrię, Pales tynę aż do Egiptu. Trzyma je miłośnie za gryf. To przecież kawał polskiej i kawał chłop skiej wierności samemu sobie. Wierność własnej osobowości, którą się zachowuje wszędzie. Widać to na taśmach filmowych dokumentów, jeśli się pa trzy nie okiem człowieka któ ry szuka nie zgiełku bitewnego lecz izgiełku ludzkiego ży- WSZYSTKIE DRUGIWIDDŁY DD ZWYCIĘSTWA tegićzne nie podważają tych prawd. Z. ZAŁUSKI: Ja zachowuję osobiście dużą rezerwę wobec tego krzyku, który rozlega się zawsze na polu trudnej bit wy a potem nad historią tej bitwy przez długie lata. Myślę o takim krzyku, który roz lega się przede wszystkim w taborach i zawsze wtedy, kie dy jest ciężko. To 'jest krzyk: zdrada. To jest krzyk: głupota. To jest krzyk: posłali nas na zagładę. Tymczasem tak już na wojnie bywa, że nie każdą bitw.ę się wygrywa. Możemy zastanawiać się nad czym innym, nad uwikłaniem sprawy polskiej w pewne ogól noeuropejskie kombinacje polityczne i nad ich konsekwen cjami wojskowymi. W. RONISZ: W tym filmie jednak na wielkie sprawy bę dziemy patrzyć oczami proste go żołnierza. Człowieka, które go losy wojenne rzuciły na wszystkie strony świata, który z karabinem wędrował przez Europę. Do Polski. Z^tym, że jedna droga skończy się w Ber linie, natomiast inne skończą się np. w Bolonid. I z tego wy nika odpowiedź na pytanie, czy wszystkie z owych wojen nych traktów prowadziły do ojczyzny. Były to drogi po któ rych można było dojść do kra cy przyczyniali się do ogólnego zwycięstwa, a w tym zwy cięstwie zawarte było zwycięst wo Polski. Tutaj, w kraju, na stępowało to równocześnie — przyczyniając się do ogólnego zwycięstwa, wyzwalaliśmy własną ziemię. Im nie było to dane z bardzo skomplikowanych, złożonych względów politycznych, psychologicznych, historycznych, o których w tym filmie nie chcemy mówić. Dla nas istotne jest to, że tam gdzie żołnierze polscy przelewali krew, kwitną dzisiaj kwiaty i bawią się dzieci. RED.: Jakimi środkami filmowymi zamierzacie panowie to pokazać? W. RONISZ: Film będzie konfrontacją współczesności i historii. Współczesność będzie kolorowa, na przykład te właś nie bawiące się dzieci, o których mówi pułkownik. Będą to autentyczne relacje, obrazy chwycone na gorąco. Historię natomiast pokażemy przy po mocy jednobarwnych, archiwalnych zdjęć filmowych i zwykłych fotografii. Z. ZAŁUSKI: W zeszłym ro ku uczestniczyłem w uroczystościach otwarcia mauzoleum ku czci żołnierzy polskich, poległych pod Lenino,. Idąc bo- cześnie. Ktoś wrócił z dalekiej podróży, ktoś się wita. Zwykły, dokumentalny reportaż z lotniska. Jednak zamiast normalnego dla takiego reportażu dźwięku, słyszymy opowiadanie polskiego lotnika, uczestni ka bitwy o Anglię r Mówi on o swoim koledze, który nie wró cił z lotu bojowego. Z. ZAŁUSKI: I jeszcze jed na bardzo ważna rzecz: to ma być opowieść o milionie Polaków walczących i wędrujących. O zwykłych ludziach, bez nazwisk. Dlatego motywem przewodnim będzie powracająca seria amatorskich zdjęć fotograficznych, poczyna jąc od zdjęć z przedednia woj ny w rodzaju „ja z siostrą na wycieczce kajakowej pod Kroś cienkiem". Proszę sobie wyobrazić, że nasi koledzy żołnie rze robili sobie takie zdjęcia w najdziwniejszych punktach kuli ziemskiej. Ten motyw, człowieka zaskoczonego swoją wielką, na pewno tragiczną ale przecież — dziwną przygo dą, taki zwykły chłopak z Przasnysza lub Mławy, który fotografuje się w Syrii na tle koszmarnego obrazu malowanego na dykcie — bo przecież syryjscy fotografowie też u-prawiają takie jarmarczne chwyty — jest nam niesłycha nie bliski Nasi partyzanci w kraju też robili sobie, -wbrew cia. Jak się ci Polacy trgnież-dżali na każdym miejscu, jak się zagospodarowywali. Te zdjęcia, gdziekolwiek były ro bione, przypominają nam ciąg le nasze polskie kąty. y RED.: Czy Indzie przysyłają tę zdjęcia z własnej mi c jaty wy? W. RONISZ: Niedawno ogło siliiśmy za pośrednictwem pra sy, radia i telewizji, prośbę do żołnierzy kombatantów II woj ny światowej o nadsyłanie zdjęć i dokumentów. Wystąpi liśmy już z podobnym apelem robiąc film o Monte Cassino. Przysłano nam masę pamiątek. Ludzie prości ofiarowali nam wszystko, co mieli najlepszego, Otrzymaliśmy np. fotografię grupy artylerzystów, opatrzoną komentarzem, że jest to obsługa działa, a zdjęcie zrobio no tuż po bitwie. Nad jednym z żołnierzy narysowano krzyżyk a odnośnik wyjaśniał: Wi dzimy tu dowódcę, sierżanta (wymieniono nazwisko), którym byłem ja. Jest w tym ko mentarzu nieporadna wielkość historyczna. — „Tu widzimy twórcę historii Europy, tu widzimy twórcę zwycięstwa, któ rym byłem ja". Czy to oddalenie w czasie nie stanowi przeszkody w pracy nad filmem. Na pewno trzeba oddzielić wie le mitów, które narosły w tym 25-leciu wokół spraw wojny, tułaczki właśnie wokół owego Jasia ze skrzypcami^ Z. ZAŁUSKI: To nie są mity. Ten Jasio naprawdę prze niósł swoje skrzypce przez sie dem krajów. To może być ma teriałem dla pięknej literackiej legendy, a jej waga pole ga na tym, że jest to historycz na rzeczywistość. Trudno rozstrzygnąć jak to jest naprawdę z mitami: czy więcej ich na początku czy narastają póź niej. Moim zdaniem — czas dokonuje selekcji. Odpadają rzeczy mniej ważne, okolicznościowe spory, chociaż niektó rzy jeszcze dzisiaj starają się je wskrzesić. .Ale w pamięci społecznej zachowało się to najważniejsze. To, że byliśmy wszędzie i że byłc^ to w osta tecznym rachunku potrzebne. Jak w strofie piosenki: „Do wolności przez Polskę a do Polski przez cały świat". RED.: Czy teza, że polski patriotyzm był zwykle niesłychanie drogi, kosztował nas więcej niż np. patriotyzm Szweda, znajdzie w tym filmie odbicie? Z. ZAŁUSKI: Tu jesteśmy rzeczywiście w zasięgu mitów. Polska straciła 6 milionów obywateli. Z tego, straty bojowe wynosiły ok. 180 tys. poległych żołnierzy i partyzantów. Możemy sobie potem liczyć, co nam się opłacało, a co nie. Historia nie pytała nas o to. Nas po prostu wyrzy-nano, bez względu na to, czyś my coś robili czy nie. Duńczy kom zostawiono policję, wojsko, króla i wiele innych pięk nych rzeczy. I nikt ich nie miał zamiaru wyrzynać. Natomiast Polska była skazana na zagładę i wyrzynanie w miarę niemieckich technicznych możliwości, takich jak przepustowość krematoriów i rezerwa wagonów do przewozu ludzi. W związku z tym aktywny polski patriotyzm był właśnie niezwykle opłacalny. Można zrobić tabelę, która wykaże zależność pomiędzy narastaniem ruchu o-poru w kraju, a tempem niemieckich represji. Im żywszy ruch oporu w Polsce, tym mniejsze jego koszta. Każdy Niemiec zabity na terenie Pol ski w 1939 r. był dla nas czte rokrotnie tańszy, jeżeli można tu użyć tego ekonomicznego określenia niż w roku czterdziestym pierwszym. RED.: Do jakich teatrów wojennych zamierzacie panowie powrócić w swoim filmie? W. RONISZ: Trudno w tej chwili mówić coś na pewno, film dopiero powstaje. Będą w nim oczywiście Lenino i Berlin, Tobruk i Narwik. Ale nie tylko te najważniejsze mo menty wielkich kampanii — także jakaś frontowa lub przy frontowa droga na Ukrainie czy w Apeninach. RED.: Czy zgodzą się panowie, na nadanie naszej rozmowie tytułu: Wszystkie drogi wiodły do ojczyznyi? W. RONISZ, Z. ZAŁUSKI: Powiedzmy dokładniej: Wszyst kie drogi wiodły do zwycięstwa dla ojczyzny. (Interpress) 3% Wacława Chomiuk — szwacz Zofia Lewandowska — dzia Karol Góralski ka Swidwińskich Zakładów laczka społeczna, bibliote- dzista ślusarski Dziewiarskich Przemysłu Te- karka Miejskiej Biblioteki w Przemysłu Terenowego renowego „Rega" w Swidwi- Lędyczku« nie. bryga- Stefan Gąbiński — działacz Zakładów społeczny, b. członek met" w Debrznie, Michał Łuczeczko — dzia- Józef Popowski — kie- KPP, łacz społeczny, b. żołnierz I równik Zakładu A w Zło- ,De- prezes Woj. Związku Renci- Armii WP, mieszkaniec Ko- cienieckich Zakładach Prze- s\tów i Emerytów w Kosza- szalina. mysłu Terenowego. linie. IGŁOS Nr 107 (5150) m RE DAKCY Oh, Ej „ZAPOMNIANY SKLEP.'„ ...to tytuł notatki, zamieszczonej 17 kwietnia br. w której kry tycznie napisaliśmy o sklepie Wie lobranżowej Spółdzielni Inwalidów przy ul. Grottgera. Jej zarząd, w piśmie do redakcji stwier dza, że zaopatrzy sklepy w młynek do kawy i maszynkę do krajania serów. „STEFANKA" ZABŁYŚNIE Pisaliśmy o źle funkcjonujących w Słupsku neonach, m. in. nad ciastkarnią WSS przy ul. Wojska Polskiego — „Stefania". Wicepre zes Oddziału WSS, Jan Skup w na desłanym do redakcji wyjaśnieniu pisze, że naprawę neonu zlecono Rzemieślniczej Spółdzielni Zaopat rżenia i Zbytu — Wielobranżowa. Od RED. Liczymy, że również „Radoskór" ,,Komis" i inne przed siębiorstwa zlecą naprawę swych neonów. Pracownicy ZURiT dzieciom i starcom W ostatnich latach zwiększy ła się liczba placówek Zakładu Usług Radio-Telewizyjnych w Słupsku. Obecnie pracuie w nich ponad 50 osób. Na uroczystość tę przybył zastępca dyrektora oddziału ZURiT w Koszalinie — Józef Leitge-ber oraz przewodniczący rady zakładowej — Wiktor Sawicki. Sekretarz podstawowej orga nizacji partyjnej — Jarosław Różyłło złożył meldunek o podjętych czynach i zobowiąza niachr którymi załoga słupskich placówek ZURiT uczci 25-lecie PRL. Wartość prac szacuje się na około 125 tys. rt. M.in. pracownicy stacji ra diowo-telewizyjnych będą prze prowadzać bezpłatne naprawy sprzętu w Domu Starców oraz Domu Dziecka i klubie ZBoWiD. W ogródku jordanowskim w rejonie nowego osiedla mieszkaniowego przy ul. Marchlewskiego założą instalację radiofoniczną. Kierów cy zakładu zobowiązali się przejechać po 30 tys. km ponad plan bez kapitalnego remontu pojazdów. Podczas majowej akademii wyróżniający się pracownicy otrzymali dyplomy honorowe. PROGRAM pieraszomajowgo święta Tradycyjnie, po dwudziesty czwarty Dzisiaj święto klasy robotniczej — 1 Maja. Komitet Obchodu przygotował na dziś ciekawy program. Zacznijmy od najważniejszej imprezy, a mianowicie wiecu na placu Zwycięstwa i pochodu ulicami miasta. raz OMITET Obchodu pierw w rL szomajowego święta za- Polsce Ludowej spotka- prasza mieszkańców Słup my się na pierwszomajowej ska po pochodzie na następują manifestacji. W godzinach od ce imprezy artystyczne i spor 8 do 8.30 mieszkańcy Słupska towe. O godz. 13 na estradzie zbiorą się w zakładach pracy, za starym teatrem rozpoczną instytucjach i szkołach i do się pokazowe zawody w pod godz. 9.30 przybędą w zwar- noszeniu ciężarów i zapasach, tych szeregach na plac Zwy- godzinę później — na Sta cięstwa. dionie 650-leeia zawody lekko Stąd bowiem po krótkim atletyczne. Również o godz. 14 wiecu wyruszy pochód. W ro rozpocznie się w hali sporto- ku bieżącym przejdziemy in- wej przy ul. Ogrodowej mecz nymi niż w latach ubiegłych piłki ręcznej II ligi pomiędzy ulicami. Przemarsz rozpoczy- drużynami Czarnych i Gopla- namy od ul. Starzyńskiego, ną Inowrocław. Mecz piłkar- następnie alejami Sienkiewi- ski ligi okręgowej na boisku cza, ulicami: Kilińskiego, Par sportowym przy ul. Grottgera tyzantów, Pawła Findera i Za pomiędzy KS Czarni i KS Dra wadzkiego, gdzie stoi honoro- wa Drawsko rozpocznie się o wa trybuna. Rozwiązanie po- godz. 16. chodu nastąpi przy ul. Filmo- W godzinach od 16 do 20 na wej. placu Armii Czerwonej i na estradzie za starym teatrem Krocząc w pierwszomajo- odbędą się występy amater- wym pochodzie — jak głosi skich zespołów artystycznych. m. in. odezwa Komitetu Ob W razie niepogody pokazowe chodu — solidaryzujemy się zawody w podnoszeniu cięża- ze wszystkimi narodami kra rów i zapasach oraz występy jów socjalistycznych, łączy zespołów artystycznych odbę- my się z narodami walczą- dą się w starym teatrze. Czyn młodych wyborców W kręgach młodzieżowych ubiegła niedziela upłynęła pod znakiem czynu młodego wyborcy. W pracach społecznie użytecznych i czynach produkcyjnych brało udział ponad 3,5 tysiąca zetemesowców. Ponadto do prac przystąpili członkowie ZMW oraz ZHP. Mimo nie sprzyjającej pogody, w różnych punktach miasta pracowały grupy młodzieży. Sta:. 7 cymi o swoją wolność. Potępiamy brutalną agresję USA w Wietnamie i napaść Izraela na państwa arabskie. Manifestujemy wolę walki o pokój i bezpieczeństwo narodów. o zakaz rozpowszechniania broni nukle arnej, powszechne rozbroje- CZŁONKOWIE Związku Bojowników o Wolność i Demokrację pójdą na cze le pochodu, w jednej zwartej grupie. Zarząd Oddziału Powiatowego Związku prosi więc swych członków o zebra nie się do godz. 9 przed loka- nie, przeciw dostępowi NRF l?111 własnym, al. Sienkiewicza do broni jądrowej. Popieramy inicjatywę państw socjalistycznych zwołania konferencji zabezpieczającej po kój w Europie. Manifestujemy srwoje poparcie dla programu Frontu Jedności Narodu, gwarantującego dalszy rozkwit naszej ojczyzny. W dniu 1 czerw 21. Dyrekcje, kierownictwa przedsiębiorstw i instytucji proszone są o umożliwienie członkom ZBoWiD wzięcia u-działu w pochodzie pierwszomajowym w grupie tej organizacji. (o) * W uzupełnieniu wczorajszego sprawozdania z akademii co w tym doniosłym akcie pierwszomajowej podajemy, że ca, w tym doniosłym aiccie w ciekawym montażu, w czę- politycznym, jakim są wybo ry do Sejmu i rad narodowych —- glosując na listy FJN popierać będziemy o-braną§drogę rozwoju. ści artystycznej wystąpiły rów nież zespoły Szkoły Podstawo wej nr 8 w Słupsku. Przy porządkowaniu terenów Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią spotkaliśmy grupy młodzieży z Techni kum Ekonomicznego oraz Liceum Medycznego. Uczniowie pracowali m. in. na boiskach LO nr 1 i nr 2, przy porząd kowaniu placu wokół interna tu licealistów. Grupy z Technikum Elektrycznego oraz Liceum Medycznego budowały szkolną strzelnicę w dzielnicy Ryczewo. Zetemesowcy z zakładów pracy wykonywali w niedzielę czyny produkcyjne. Na przykład w Słupskiej Fabryce Ma szyn Rolniczych przy warszta tach stanęło 140 młodych ro botników. Niedzielę w zakła dach i fabrykach spędzili tak że uczniowie szkół przyzakładowych oraz zasadniczych szkół zawodowych. Wydajnie pracowali uczniowie szkół przy SPB, ZDZ, Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 2. Kursanci ze Szkoły Podoficerskiej Milicji Obywatelskiej pracowali przy budowie strzelnicy sportowej. 66 osób pracowało w spółdzielniach „Moda" i „Słupianka". Młodzi pracownicy Parowozowni PKP poma gali przy porządkowaniu tere nu wokół hotelu robotniczego budowanego przez zeteme sowców z SPB. Natomiast zetemesowcy z Prezydium Powiatowej Rady Narodowej wy brali się w niedzielę na sadze nie lasu. Nie wymieniliśmy o-czywiście wszystkich grup wy konujących czyn młodego wy borcy. Ogólnie jednak trzeba stwierdzić, że młodzież praco wicie spędziła niedzielne przedpołudnie. Wartość wyko nanych prac ocenia się na po nad 150 tys. zł. 18 maja wypadnie druga nie dzieła czynu młodzieży, (am) U Mdliii mmmmm, 9 NIESZCZĘŚLIWEMU wypadkowi, spowodowanemu wybitną lekkomyślnością — uległ 12-ietni Czesław 3. z Rędzikowa. Chłopiec przed ponad tygodniem znalazł r.ie wypał przyniósł go do domu, gdzie przez kilka dni manipulował przy nim. Wiedzieli o tym dorośli lecz, niestety, nie zwrócili chłopcu uwa gi ze igra ze śmiercią. W końcu Czesław B. rozpalił niedaleka domu rodzicielskiego ognisko, do którego wrzucił niewypał. Nastą pił wybuch, rannego chłopca zawieziono do szpitala. Tu okazała się konieczna amputacja części le wej nogi. Niech ten nieszczęśliwy wypadek będzie przestrogą d*a innych ick komyślnych osób. #< W GARBARNI w Dębnicy Ka szubskiej wydarzył się wypadek przy pracy. 24-letni Andrzej, S. o-parzył sobie oko kwasem siarkowym. Umieszczono go na oddziale ocznym Szpitala Miejskiego. S' DO SZPITALA skierowany został również 40-letni Tadeusz F. ze Słupska, który na budowie na Zatorzu upadł tak nieszczęśliwie, ze doznał złamania kości piszczę lowej. JAK JUŻ informowaliśmy, w pierwszomajowej akademii wziął m.in. u-dział konsul generalny ZSRR w Gdańsku, I. S. Borysow. Na zdjęciu dolnym (pierwszy od 51-95 NA WZGÓRZU — Już nie pamiętamy, kiedy zabierano z naszego podwórka śmieci — powiedzieli nam lokatorzy poses>ji nr 1 przy ul. Na Wzgórzu. w budynku tym, mieszka 16 lokato rów. Interweniowali oni nie raz w tej sprawie, lecz bez skutku. Polecamy tę sprawę odnośnej ADM. PRZY UL. PROF. LOTHA... ...gdaczą kury, pieją koguty, a odór pochodzący z hodowli norek odczuioalny jest na odległość kilkudziesięciu metrów. Już chociażby ze względu na to, iż przy tej ulicy mieści się szkoła, warto, aby zainteresowały się tą sprawą kompetentne czynniku lewej) w rozmowie przyjacielskiej z I sekretarzezm KMiP PZPR, drem Janem Stępniem. Zdjęcie górne przedstawia zes poły, które wystąpiły w części artystycznej. Na pierwszym planie widoczny zespół wokalny Koła Oficerów Rezerwy „Wiarusy" Fot. A. Maślankiewicz W KLUBIE NAUCZYCIELA W tych dniach z okazji święta pierwszomajowego odbyło się w Klubie Nauczyciela spotkanie z emerytami — członkami Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przy kawie i ciastkach wspominano dawne obchody tego święta, nawet te sprzed pierwszej wojny światowej. Spotkanie otworzył prezes Sekcji Emerytów, Stanisław Repelowski a okolicznościową prelekcję wygłosił nauczyciel historii LO im, A. Mickiewicza, mgr Henryk Ropiak. W części ar tystycznej wystąpił zespół wokal ny Ogniska Muzycznego pod kie rownictwem Jerzego Złotogórskie-go. Szczególnie podobały się dwie pieśni w wykonaniu uczennicy Zofii Aleksandrowicz. KONCERT MONIUSZKOWSKI Z okazji Tygodnia Ziem Zachód nich i Północnych, staraniem kie rownictwa Klubu „Słowinka" przy Fabryce Cukrów ,,Pomorzanka" odbędzie się 3 maja br. koncert moniuszkowski w wykonaniu Koszalińskiej * Orkiestry Symfonicznej. W koncercie wystąpią soliści KOS i Filharmonii Bydgoskiej: Re gina Stacewicz — sopran, Bogdan Seremak — baryton, Jerzy Zają kaia — fortepian. Prelekcję wygłosi mgr Jadwiga Kotarsica. Recy tacje w wykonaniu zespoiu Klubu „Słowinka". Koncert poświęcony 150. roćzni cy urodzin Stanisława Moniuszki będzie imprezą inaugurującą Rok Moniuszkowski. Początek godz. 19. „SPOTKAMY SIĘ ZA ROK" Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Imprez Artystycznych w Szczucinie organizuje w Słupsku na Sce nie Amatora rewię pt. „Spotkamy się za rok". W imprezie wystąpią: Christiane Freury — piosenkarka francuska, George Bimea — piosenkarz ru-muńsKi, gruziński duet egzotyczny —- Gaboian oraz polscy piosen karze — Krystyna Maciejewska i Janusz Gniatkowski, który prowa dzić będzie imprezę. Gra zespół muzyczny Macieja Sniegockiego. Impreza odbędzie się dwukrotnie — 5 maja (poniedz:ałek) o godz. 17 i 19.30. Przedsprzedaż biletów prowadzi kasa starego teatru w godzinach od 11 do 13 i od 17 do 19. W SŁOWIŃSKIM PARKU — NIEBEZPIECZNIE Od 12 do 23 maja w obrębie Sło wińskiego Parku Narodowego bę dą przeprowadzane próby naukowe ujęte planem Ministerstwa Przemysłu Maszynowego. W tym czasie ruch turystyczny z Rowów i Kluk w kierunku Łeby w gódżi nach od 6 dó 18 jest zabroniony. Wyjątek stanowi niewielki odcinek Parku od leżącej w woj. gdań skim Rąbki do wydm. Przebywanie w Słowińskim Parku Narodowym w tym okresie gro zi kalectwem a nawet śmiercią. BRZEGIEM BAŁTYKU 4 maja Klub Pieszy PTTK „Miko łajek" organizuje rajd pieszy pod nazwą „Szukamy bursztynu i mu szelek". Trasa rajdu przebiegać będzie brzegiem Bałtyku od Rowów do Ustki. Na mecie ućzestni cy rajdu otrzymają pamiątkowe plakietki. DOKUMENTY DO ODEBRANIA W sekretariacie redakcji, pl. Zwycięstwa 2, pierwsze piętro, znajdują się do odebrania znalezione dokumenty: świadectwo kwa lifikacyjne na nazwisko Mieczysła wa Rucińskiego oraz legitymacja Zw. Zaw. Pracowników Leśnych i Przem. Drzewnego PRL — Jadwigi Lajborek. Piast - Gwardia W sobotę, 3 bm. o godz. 16 na boisku sportowym przy ul. Zielonej odbędzie się spotkanie piłkarskie o mistrzostwo klasy A pomiędzy zespołami koszalińskiej Gwardii i Piasta Słupsk. PROGRAM I 1322 m oraz UKF 66,17 MHz na dzień i bm. (czwartek). Wiad. 5.00, 6.00, 7.00. 8.00 10.00 12.05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00, 23.00 24.GO. 1.00. 2.00, 2.55. 5.30 „Międzynarodówka" i specjał na zapowiedź. 5.33 Muzyka. 6.05 Kiermasz „Pod Kogutkiem". 7.10 Kalendarz radiowy. 7.25 Muzyka. 8.15 Od Bieszczadów do Gdańska z melodią i piosenką. 9.05 „Czerwone sztandary" aud. 9.55 Transmisja u-roczystości l-majowyeh. 13.30 Muzyka. 14.00 1-majowy festyn rozryw kowo-tan. 14.45 „7 płynie śpiew". 15.00 Koncert życzeń. 16.00 śpiewa „Śląsk". 1 n.20 „Maryna z Hrubcgo' — słuch. 17.40 Utwory skrzypcowe. 18.00 l-majowy festyn rozr.-tan. 20.40 Gra. ork. taneczna. 20.55 l-ma jowy festyn rozrywkowc-Uneczny. Piosenki żołnierskie i partyzanckie 21.30 „Coś mi mówi" — wodewil. 22.30 1-majowy festyn rozr.-tan. 23.10 1-majowy festyn rozr.-tan. 0.05 Kalendarz radiowy. 0.10—3.00 Program nocny z Bydgoszczy. program n 367 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień i bm. (czwartek). Wiad.: 4.30, 5.30 6,30, 7.30, 8.3C 9.30, 12.05, 14.00, 16.00 , 23.50. 5.27 „Międzynarodówka" i specjalna zapowiedź. 5.35 Muzyka. 6.40 Program dnia. 6.50 Muzyka. 7.45 Koncert rozrywkowy. 8.35 Piosenki o wiośnie. 9,03 „Czerwone sztan dary"— aud. 3.55 Transmisja uroczystości l-majowych. 13.30 Gra Re prezentacyjna Ork. WP pod dyr. A. Rezlera. 14.C0 1-majowy festyn rozr.-tan. 15.00 Radiowy teatr dla dzieci „Zamknął na chwiię oczy" — słuch. 15.40 Śpiewa ,,Mazowsze". 16.00 1-majowy festyn rozr.-tan. 16.33 Koncert chopinowski. 17.03 Stanisław Moniuszko: „Loteria" — operetka. 18*00 Studio współczesne. „Miejsce urodzenia czyli ballada o wyborze dróg" — słuch 18.40 Raz na ludowo— grają zespoły młodzieżowe 19.15 1-majowy festyn rozr.-tan. 20.00 Wieczór literac ko-muzyczny. 21.30 Piosenki o mo jej Warszawie. 22.00 1 Maja w kra ju i na świecie. 22.40 1-majowy fes tyn rozr.-tan. 23.15 Wieczorny kon cert pol. muzyki współczesnej. 23.50—24.00 Ostatnie wiad. II COGDZIE-KIEDY 1 CZWARTEK Święto Pracy Sekretariat redakcji i dział ogło szeń czynne codziennie w godz, i0—16 w soboty: w godz. 10—14. ^TELEFONY 98 — Straż Pożarna 99 — poąotowie Katunkowe Inf. kolej 32-51. TAXI 51-37 — ul. Grodzka. 39-09 — ul. Starzyńskiego. 38-24 — pl Dworcowy. Taxi bagaż: 49-80. (fDYZURY Dyżuruje apteka nr 32 prasy ni. 22 Lipca 15, teł. 28-44. ng/&vxvAwv MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — nieczynne. MŁYN ZAMKOWY — nieczynny. KLUB „EMPIK" przy ul Zamenhofa — wystawa reprodukcji. ZAGROM SŁOWIŃSKA W KLUKACH? zwiedzanie — po u-przednim zgłoszeniu (4 dni przed terminem) w dziale etnograficznym Muzeum w Słupsku. p4 S M O T TLENI UW - Pan Wołodyjowski (pol. od 1. 14) pan. Seanse o godz. 14, 17 i 20. POLONIA — w remoncie. GWARDIA — Beczka prochu (japoński, od 1. 16) pan. Seanse o godz. 17.30 i 20. USTKA DELFIN — Gorące życie (włos, od 1. 16) pan. Seanse o godz. 18 i 20. GŁÓWCZYCE STOLICA — 10 małych Indian (ang. ód 1. 16). Seans o godz. 17.30. Hi ^TELEWIZJA aia dzień i bm. (czwartek). 7.40 Program dnia. 7.45 Sprawozdanie z pochodu 1-majowego ze Swierdłowska 4 Moskwy. 9.00 „Idzie żołnierz" — polski film telewizyjny. 9.55 Międzynarodowy reportaż 1-majowy z Warszawy, telewizyjnych ośrodków terenowych i z krajów Interwizji. 14.45 „Sopot 68" — polski film. 14.20 Koncert laureatów II Festiwalu Pieśni Zaangażowanej. 15.20 „Romek i Anka" — film prod. polskiej. 15.34 „My 69" — I ćwierćfinał teleturnieju. 16.55 „Kalejdoskop" — radź. pro gram rozrywkowy. 17.40 „Wszystko co ze stali" — reportaż filmowy. 17.55 „Przeboje". 18.25 Estrada literacka. „Miasto jak wezbrana rzeka". 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.30 „Z wizytą u was". — pro gram rozrywkowy. 21.40 „Zawsze w niedzielę" — film fabularny prod. polskiej, 23.00 Wiadomości sportowe. 23.15 Program na jutro. 5CZG zam. B-105 R-39 KIZMLIIM na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień i bm. (czwartek). 8.35 Rodowód zbuntowanej pieś ni — aud. słowno-muz. B. Gołem-biewskiej. Ok. 10.30 tylko na UKF (66,17 MHz) bezpośrednia transmis ja z pochodu 1-majowego w Koszalinie około 13.10 Koszalin łączy się z pl. Defilśd w Warszawie 14.30 Rep. dźwiękowy z uroczystej mani festacji 1-majowej w Koszalinie. 19.15 — 1 Maja na Ziemi Koszalin skiej. UWAGA DZIECKO NA f □EZDNI• Wydawnictwo Pra*owe „Gło> Koszaliński" RSW „Prasa" Redaguje Kolegium Redak cyjne, Koszalin, uJL Alfreda Lampego 20. Telefon Redakcj) w Koszaliniei centrala 62 -a do 65. „Głos Słupski* — mutacja „Głosu Koszalińskiego" w Koszalinie — organu KW PZPR „Glos Słupski", Słupsk, pl Zwycięstwa fc, I piętro. Telefony: sekretariat łączy s kierownikiem) — 51-95; dział ogłoszeń 51-95; redakcja - 54-66. Wpłaty aa prenumeratę frale* sięczna — 15 zł. kwartalna — 45 zł, półroczna — 9ft zł. roczna 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe lis" •• osze oraar Od' działy ,,Rucbn Wszelkich informacji o wb runkach prenumeraty udzie u, Ją wszystkie placówki .Rucr » poczty. Tłoczono: KZGraf., Koszalin uL Alfreda Lampego 18. Str, 8. GŁOS Nr 107 (5150) i .i Pierwszomajowy pochód Gdyni 1636 rok. CAF 1 MAJA riVit? o. z y n a r o :i o wy dzień solidarności Jdasy robotniczej obciłodzf ay j-st na świecie -- z inicjatywy II Międzynarodówki — O vi roku 1;>:»0. w Polsce w r. 1890 święto 1 Maja obchodzono z inicjatywy II Proiv-i..riatu w Warszawie a w następnym roku także w Łodzi i. Żyrardowie. Poniżej publikujemy kilka osobistych wspomnień z obcho-dow te 30 & wicia w naszym kraju nie pretendując cio wyczerpania tematu a chcą jedynie oddać nastrój obchodów 1-majo wych w rożnych okresach. aby płacili roobtnikom, tyle co w nnych fabrykach..."i (Adam Próciiiuk — ,,Święto 1 Maja w Łodzi w roku 1891"') ŁÓDŹ 1891 „.Już od ra^a robotnicy xab ry^u x'Gz^aiiś>Jijgo rać się przed laoryką, nie za mterzaj^c wejść ub, srodKu. A-oz nansiii wyszeui ao nic.i, powie azijn urny..oay p,.szii uo ruJoiy a o lz ou su ni z miru Się rozmówią Habuiiiięy &o u»iucuałi... ...Tymczasem w poiudnie na stąpną zmiana, o iz goazinie rouutiiicy udan się na ooiad. Widocznie zapowiedziana rozmowa nie fcuyz robotnicy przed zaKonczeniem przerwy ooiaaowej o iz.^i> zcłczęii ziiow skupiać się koio bramy. Żebraio się tam Zu—3o miooycii rouoUiiłiów i oświadczyło portierowi, żeby niKOgo nie wpu^zez&e za u>a mę (...) wyszeu* ao nie,i syn właściciela iaoryki, Ignacy ruz nanski (...) rniai s^ę on icn zapytać czego cne4. floootnicy oświadczyli mu na to, ze wszystko poarożaio, konieczna jest więc podwyzica płac, a taKŻe zmniejszenie goozin pracy. ±-o : nansiii miai.na to odpowiedz.-.T' że w ten sposou ni*.; godzi :>ię żądań swycn -objawiać i wezwał icn, zeby a 100 poszli do pracy albo do domów a żąda nia swe przedłożył: w la.icj formie. teay rooota.cy podnieśli glos i.jDezczeinie" oświad czyli, ze nie odejdą od bramy i nikogo nie wpuszczą (...). Poznański miai (...) zapytać, kto pierwszy ich podburzył ao buntu. Wtedy wystąpił jeoen z tych roootniKow 1 powiedział: ,,jam pierwszy" i wymierzył mu policzek. Tymczasem ilość robotników przed bramą znacznie się powiększyła i doszła do liczby OfCoło 80U ludzi. W pobliżu znaj dowal się patrol złożony (...) z 10 ludzi. Wezwał on tłum do rozejścia się ale tłum wez wania nie/usłnenał i zacnowai się wyzywająco. Tymczasem przerazony Poznański zatelefo nował do poiiemajoira o pomoc. Policmajster zjawił się szybko na miejsca osobiście, w towarzystwie i 9 kozaków i kii ku konnych strażników i j twierdzi, tłum w należyty sposób „postraszył", przy czym jednaic broni nie użyio i „nikogo mocno nie pobito" , Rzecz zakończyła się aresztówa niem 10 robotniKów, reszta roz biegła się...' (...) ale jeszcze 2 maja nastąpiły nowe zajścia, będące przedłużeniem wydarzeń z 1 maja (...) Władze zaniepokojone zajściami wywarły nacisk zarówno na Poznańskiego, jak i na Kunitzera w Widzewie, ŁÓDŹ 1901 „...Policja na miesiąc przed 1 Maja rozpoczęła tu lepszy, urządzić procesje bardziej rewolucyjną. (Z listów St. Trusiewicz-Zalewskiego do C. Wojnarowskiej) (działacze SDKPiL) WARSZAWA 1903 „...nawet z socjalpatriotycz-nej korespondencji „Naprzodu" możecie wiedzieć, że udała się tylko nasza demonstracja (razem z Bundern). Komitet Warszawski SD i Komitet Warszawski Bundu razem wydali kartki nawołujące na Marsza! kowśką. Były dwa sztandary (nasz i Bundu) przez całą go-d z i nę w g ó r z e n a d 11 u m a rn i. Demonstranci nasi bili policję i kozaków czyli na gwałty od powiadali gwałtami, ale byli tylko lekko ranni. Nikogo nie zabito. Do na-'ZYcn przyłączył się „Proletariat" (PPS), t" 3 organizuje były na Marszałkowskiej. Manifestacja na sza trwała kilka godzin, prócz tego wielu naszych i z Bundu demonstrowała w innych dziel nicach miasta, bo nie mogli się przedostać na Marszałków ską. Sztandarów nie mogli nam zabrać, bo obaj chorążowie byli otoczeni i bronieni przez tłum demonstrantów. Na tomiast w Alejach Ujazdowskich było sporo gapiów a de-monstru jących t:;k mało, że '■ jak tylko* ukazał się sztandar PPS, natychmiast policja (go) odebrała i połamała drzewce, a demonstrantów wnet otoczy ła i uniemożliwiła im dalszą de monstrację. podczas gdy nasi cztery razy byli cofnięcf i czte POCHO -i przygotowania. Liczbę kozaków7 w mieście zdwojono, tak że mnóstwo ich tłukło się po wszystkich ulicach, policmajster co ty dzień zbierał stróży i tłumaczy! im, jak mają zachc wywać się. Zwiększono liczbę nocnych stróży. Robotnicy na zebraniu w początku kwietnia postanowi ii z powodu kryzysu i przy gnębienia ogciu urządzić tu demonstrację tylko zupełnie pokojową (...) 28 kwietnia o godz. 5 po południu zebrało się na tej ulicy mniej więcej około 30 000 robotników i spokojnie, w świątecznych u-biorach spacerowali w tył i w przód, zajmując niemal całą ulicę (na trotu-arach). Policja i kozacy by li tuż. Starali się oni wywołać zamieszanie i wciągnąć robotników7 w jakikol wiek skandal, lecz to im się nie udało. Robotnicy zaś, widząc, że pochodu i śpiewów nie uda się urządzić bez przelewu krwi, spokojnie zaczęli rozchodzić się do domów, urządziwszy jak mówili „repe-•tycję" i obliczywszy swe siły, z tym, żeby w nastep nym roku, gdy czas będzie ry razy wrócili na miejsce, a w pierwszym ataku pobili policję, która przed nimi uciek ła..." (Z listu A. Warszawskiego — Wartkiego do C. Wojnarowskiej). KRAKÓW 1927 „...Dnia 23 kwietnia 1927 r. ukazał się okólnik PPS--Lewicy wr sprawie obchodu pierwszomaj owego 1927 r. W tym okólniku czytamy : „...W dniu 1 Maja musimy wystąpić na ulice miast i osad fabrycznych we wspólnych szeregach i wT jednolitym froncie z partiami robotniczymi, jak KPP, NSPP „Bund", Pao-le Syjon-Lewice, Niemiecka Socjalistyczna Partia Pracy... Porozumienia z manewrami PPS prawicy nawet w dniu 1 Maja nie znajdziemy..." ...Jednakże tylko w Kra kowie odbyła się wspólna demonstracja pierwszomajowa NSPP, NPCh. i PPS--Lewicy, a po?a tym komu n istycznego akadern ickiego stowarzyszenia „Życie"... — Istotnie wnieśliśmy — poza hasłami wspólnymi — hasła własne, jak np. „Niech żyje rewolucja soc jalna!". — Działosz w ostatniej niejako chwili zabronił wTy stawienia transparentu z tym hasłem i dwoatia innymi. Pamiętam 0 haśle z rewrolucją socjalną dlatego, że wystawiliśmy na zgromadzeniu na Małym Rynku transparent, na którym z jednej strony było hasło: „Precz z wojną"! a na drugiej stronie było hasło: „Niech żyje rewTolucja socjalna!", file każda litera była przykryta cienkim płócienkiem 1 dobrze wpatrujący się wr transparent widzieli hasło pod przykrywką. Tego rodzaju chwyt doprowadził policję do wściekłości, a zaskarżyć mnie prokuratura nie mogła, bo właściwie napis został..zakryty"..." (B. Drobner — „Bezustanne walki") GDYNIA 1936 — Szło nas wtedy w pierwszo szomajowyrn robotniczym pochodzie — chyba ze dwadzieścia tysięcy. Maszerowali nie tylko członkowie lewico wy c h związków zawodowych ale rów nież innych organizacji robotniczych," które w manifestacji oficjalnie udziału nie brały. Charakterystycznym dl^ tych czasów był udział w pochodzie kilku tysięcy robotników niemieckich, którzy statkami autobusami i koleją przybyli z Gdańska, by tu. w Gdyni razem z nami zamanifestować swe antyfaszystowskie, proletariackie nastawienie. Wznosząc ku górze zaciśnięte pięści pozdrawiali robotnicze sztandary okrzykiem „Freiheit" — „Wolność". Pierwszomajowy pochód na ulicach gdyńskiego śródmieścia trwał pełne półtorej godzi ny Uczestniczyło w nim całe miasto z wszystkimi dzielnicami. robotniczej nędzy. — Grło wem. Grabówkiem. Chylonią, Oksywiem i Kackiem. (Wspomnienia gdyńskich). związkowców WARSZAWA 1944 „Przed 1 Maja 1914 r. Tymczasowy Komitet Centralny Robotniczej Partii Polskich Socjalistów i Komitet Centralny Polskiej Partii Robotniczej wydały Wspólną odezwę. Z ogromną radością przenosiłem ją do naszych towarzyszy. Rozrzucałem ją po domach, podwórzach, wśród ludności Targówka, Bródna, Szmulkowizny i Nowej Pragi (w ciągu 3 dni w i-lości ponad 400 egzemplarzy). Nasze organizacje dzielnicowe wysyłały towarzyszy do pisania na murach haseł pierwszomajowych i napisów przeciw okupantowi hitlerowskiemu. Na terenie Pragi wraz z „Pałką" napisy te robiliśmy przez dwa dni. (,,Wspomni^nia n<^-> orowców*' — Antoni Kamiński). •SPORT.SPORT. iró ny sukces KeszaSfńskieft solarzy w Pile We wtorek, w Pile (woj. poznańskie") odbył się ogólnopolski wyścig uliczny w kategorii młodzików, juniorów i seniorów. Na starcie imprezy stanęło 112 kola rzy, w tym także reprezentanci naszego okręgu. Należy dodać, ze w wyścigu startowali również ka drowi cze, m. .in. Kluj (Legia), Stadnik (Polonia Piia). Bardzo dobrze spisali się koszalińscy juniorzy, którzy stariowaii na dystansie 30 km. Zwyciężył Ja cek Pożariik (LkS Spółdzielca Ko szaiin), wygrywając wszystkie lot ne finisze. Uzyskał on 31 pkt. Na II miejscu uplasował się jego kolega klubowy — Stanisław Szer szeń — 20 pkt, a na trzecim — Janusz Grajewski (LZS Złotów) — 17 pkt. Nieźle spisali się także młodzicy, z których najlepszym okazał sie W. Noga, -zajmując drugie miejsce w wyścigu na 20 km. Zwyciężył Stachowiak (Lech Poz nań) — z tą samą ilością punktów co zawodnik LZS Spółdzielca Ko szulin — 17 pkt. Na trzecim miej scu uplasował się Bernaciuk (Po lonia Pita) — 15 pkt, a piąte 1 szos te miejsca zajęli zawodnicy s»pof dzielcy — Sawicki i Cis. vVyscig semorow, na dystansie 40 km wygrał tvluj (Legia) — 39 pkt. przed Stadnikiem (Polonia Pi ła) — 37 pkt. 1 Burkiem (Lech Poz nań) — 18 pkt. Najlepszym z ko-szafinian okazał się Klimczak (LZS Kołobrzeg) plasując się na dwunastym miejscu. Dokąd się dziś wybierzemy? Jak już informowaliśmy, sympa ty a o vV sportu w woje wou.-.i w le oczekuje wiele atrakcyjnych imprez sportowych i turystycznycn. Wybór jest duży. Kibice bęuą mogii emocjonować się pojedynka mi piłkarzy ,siatkarzy, leKkoatle-tow, koszykarzy, motorowców, za wodników z innych dyscyplin spor towych. Nie zauraknie także imprez ogólnopolskich, które odbędą się w województwie. Tak np. juniorzy koszalińskiej Gwardii wal-czyc będą na stadionie Bałtyku (godz. 14) o Puchar Federacji Gwardia z Polonią Bydgoszcz Row nież piłkarze ręczni Gwardii zmie rzą się na boisku LO im. Broniew skiego z zespołem Rucnu Grudziądz w meczu o mistrzostwo II ligi terytorialnej. Do tradycji w dniu Święta Pra cy należą już uliczne wyścigi kolar Sxtie. Największe zainteresowanie wzbudzi niewątpliwie wyścig ulicz ny w Koszalinie, na starcie które go stanie czołówka naszych kolarzy. Jeśli chodzi o stolicę województwa, to podobnie jak w ubie głycii latach od będzie się wielki zlot motorowy organizowany przez Zarząd Okręgowy PZMot. Sympatyków pitki nożnej o-prócz organizowanych turniejów czekają emocje spotkań o mistrzos tWo ligi okręgowej i klasy A. Dziś zespoły tych klas rozegrają kolej ną rundę spotkań mistrzowskich A oto najciekawsze imprezy, na które warto się wybrać: PIŁKA NOŻNA LIGA OKRĘGOWA W Sianowie: YICTORIA — SŁA-WA (godz. 15). W Połczynie: MZKS POGOŃ — DARZBÓR Szczecinek (godz. 15). W Koszalinie: BAŁTYK — OLIMP Złocieniec (godz. 1*5). W Białogardzie: WŁÓKNIARZ — TRAMP Wnłcz (godz. 16)4 W Szczecinku: LECHIŁ — BY TOVIA (godz. 14). I W Ustce. KORAB — GWARDIA (godz. 12.30). W7 Słupsku: CZARNI - DRAWA (niestety, nie możemy podać godziny tego spotkania, ponieważ nie otrzymaliśmy komunikatu od gospodarzy meczu). KLASA A W Gwdzie Wielkiej: WTIELIM — MOTOR WTałcz (godz. 16). W Wałczu: TRAMP — ZELGAZ-BET (godz. 16.3'J). W Połczynie: MZKS POGOŃ II — DRZEWIARZ Swierczyna (godz. 13). W Czaplinku: LECH — BŁONIE Barwice (godz. 1<3). W Tucznie: JEDNOŚĆ — GRYF Okonek (godz 14). W Złotowie: SPARTA — DRAWA II. W Mirosławcu: LZS MIROSŁAWIEC — PIAST Człuchów. O PUCHAR FEDERACJI KS GWARDIA Dziś, o godz. 14 na stadionie Bał tyku w Koszalinie odbędzie się spotkanie piłkarskie juniorów o puchar Federacji KS Gwardia po między zespołami miejscowej Gwardii i Polonii Bydgoszcz. PIŁKA RĘCZNA Wr Koszalinie: GWARDIA — RUCH Grudziądz (godz. 16.30) — spotkanie o mistrzostwo Ił ligi terytorialnej. W Koszalinie: SPÓŁDZIELCA — GWARDIA (spotkanie o mistrzostwo ligi okręgowej). W Szczecinku: LECHIA — TRAMP Wałcz (godz. 17.30) — spotkanie o mistrzostwo ligi okręgowej. W Słupsku: CZARNI — ZNP Kołobrzeg. KOLARSTWO | W KOSZALINIE: wvścig tilirz- ny w obwodzie znmk-iietym. na osiedlu Tysiąclecia,. Początek o godz. 15. W SIANOWIE: wyścig, sznSówy na trasie Sianów — Koszalin — Sianów. Początek o godz. 16. (sf) Grupa I W Kołobrzegu: KOTWTICA — SOKÓŁ Karlino (godz 1.5). w Ustce- korab u — gra:; Świdwin (godz. 16.30). W Miastku: START — PIAST Słupsk (godz. 16). Grupa II W Białym Borze: tęcza — ISKRA Krajenka (godz. 15). Ziot motorowy Z okazji obchodu święta 1-majo wego odbędzie się w Koszalinie tradycyjny zlot motorowców z całego wojewoaztwa, w którym uczestniczyć będzie 120 motorowców 1 30 automobilistów. Po zakoń czonej manifestacji odbędą się w Miasteczku Motorowym, przy ul. Piastowskiej zawody sprawnościowe oraz konkursy, (sf) PRZYiyiANOWSKI czterej pancerni i piss TOM II m Jak było tak było, ale w mrocznej ziemiance u rozstajnych dróg Janek zastał towarzystwo liczne i rozmaite. Siedzieli zatrzymani przez patrole żandarmerii: kombinatorzy — łaziki, aic nie brak był3 schwytanych w krzakach, którzy niebacznie odeszli sto metrów od swych okopów lub na wet takich, jak ten, który siedział koło Kosa i z zapałem tłumaczył: — Cóż z tego, że wskazujący sztywny, jeśli środkowy się przygina — pokazał dłoń i ruszał palcami — ale doktor się uparł i musowo było wlać bez dokumentu. Stryj by skórę /.crżnął, jak by się dowiedział, żem tę Odrę w szpitaiu przeleżał. Kos spojrzał na zegarek, wstał z mary i zaczął walić pięścią w drzwi. — Czego? — spytał wartownik. — Do dowódcy. Natychmiast zameldujcie. — Zaraz — u łyszał leniwy gJos zza drzwi. — Ja z warni — wstał żołnierz, który uciekł ze szpitala — Obywatel sierżant poświadczy... — Kto do dowódcy? — w uchylonych drzwiach zobaczyli głowę sierżanta żandarmerii. — Nie kupą. Jeden tylko. Poprowadził Kcsa między drzewa, gdzie za rozkładanym stolikiem siedział młodziutki, przystojny chorąży, zapewne świeżo ze szkoły. — No, co takiego? — spytał, udając dobroduszność i od-łsżył trzymaną w ręku ręcznie malowaną ulotkę, którą na froncie nazywano „Riyfckawieą". — Obywatelu chorąży, pięćset metrów stąd stoi mój czołg na stanowisku. Mogę zostać ukarasiy, ale nie w ten sposób, żeby załoga została bez dowódcy. Podczas przeprawy każda lufa się liczy. — Skąd wiecie, że będzie przeprawa? Z krzaków wyjrzała Wilcza morda. Kos spojrzał w tamtą stronę i nie dosłyszał pytania. — Słucham? — Skąd wiecie o przeprawie? — Wszyscy wiedzą — wzruszył ramionami, usiłując gestem odegnać psa. — Nie potraficie utrzymać postawy zasadniczej — oficer obejrzał się, dostrzegł wilczura. — Potrafię, obywatelu chorąży. Pójdziesz ty do domu? Szarik zniknął w lesie, ale żandarm stał się jeszcze bardziej niezadowolony. — Wasze nazwisko? — Sierżant Jan Kos. Twarz chorążego zmieniła się w jednej chwili. — Kłamie, bezczelnie kłamie — rzekł do stojącego obok sierżanta — Przed chwilą właśnie otrzymałem błyskawicę — wziął ulotkę do ręki i czytał tekst, umieszczony obok zio nącej ogniem podobiarny tanku — „Załoga czołgu 102 pod do wództwem sierżanta Jana Kosa celną serią pocisków zniszczyła hitlerowski skład amunicji na pierwszej linii frontu..." i tak dalej. A skąd wy właściwie macie dokumenty na nazwisko Jana Kosa? Chorąży wstał i rozkazał sierżantowi żandarmerii: — Weźmiecie jeszcze dwóch ludzi, samochód i dostarczycie go natychmiast do sztabu armii do dowództwa naszego batalionu. Zameldujcie: szpiegował razem z psem. Wiecie co robić w razie próby ucieczki? Zarzut był tak bezpodstawny i brutalny, że Kos poczuł się jak znokautowany bokserską rękawicą. Nie zwracał u-wagi ria skierowane w pierś i w plecy lufy automatów, nic obeszły go kpiny sierżanta. Całą drogę zastanawiał się, cze mu tamten, chłopak o rok czy dwa ledw7o starszy, który przed paru tygodniami skończył szkołę oficerską, nie chciał sprawdzić jego słów. Czemu wolał oskarżać niż zaufać na tyle tylko przecież, by od bliskiego czołgu kogokolwiek dla roz poznania sprowadzić? Pal diabli krzywdę niezasłużoną, ale podczas przeprawy każdy czołg... f^azik obudowany pudłem z listew I dykty długo kluczył bocznymi drogami, bił budą o niskie gałęzie i wreszcie sta-nął przed murowanym budynkiem, zapewne myśliwskim pałacykiem. Kosa wprowadzono do wewnątrz, długo stał na różnych korytarzach bez jednej myśli w głowie i tylko oddech krótki, łapczywy zdradzał jak bardzo jest poruszony. Niewiele nawret słyszał z tego co wokoło mówiono i z tego dziwnego otępienia zbudziła go dopiero ostra komenda: — Wejdźcie. Wysoki porucznik otworzył drzwi i w*puścił go przed sobą do dużego, jasnego pokoju, w którym za ciężkim, oęromnym stołem siedział siwiejący major. Wprowadzający stanął na baczność i zameldował: " Patrol żandarmerii schwytał w pobliżu pierwszej linii kogoś, kto ma dokumenty na nazwisko... — zajrzał do trzymanej w ręku książeczki wojskowej — ...sierżanta Kosa. Ściany poznaczone były jasnymi prostokątami po wywiezionych obrazach, nosiły ślady kul. Usłyszawszy swre nazwisko, Janek przestał się rozglądać i skoncentrował uwagę, rozumiejąc, że to się wszystko rozstrzygnie. Major wziął książeczke, długo oglądał fotografię, marszczył brwi, jak gdyby coś sobie przypominał, a potem niespodziewanie zaproponował: — Siadajcie. Porucznik podsunął krzesło. — Nie usiądę, obyw-atelu majorze. Muszę natychmiast wracać do czołgu. Już wieczór, a przecież rano... — Co rano? — Wszyscy wiedzą, k.to ma oezy i uszy. — A wy umiecie patrzeć. Dobra. A więc jesteście sierżantem Kosem? — Obyw7atel major ma moją książeczkę żołnierską. — Dokumenty nie zawsze mów ią prawdę. Pamiętacie może w jakiej akcji ostatnio brał r.dział wasz pluton. — Nie pluton. Czołg. Zwalczanie desantu z morza. — Znaczy o tym wiecie. A kto mógłby potwierdzić, że wry to właśnie wry, a nie kto inny? — Załoga. Jeleń, Saakaszwili. — A w sztabie armii? — Naturalnie, obywatelu majorze, że też ja od razu... Generał, nasz dawny dowódca brygady, wystarczy zadzwonić. (C. d. m)