pńezenie na cznej Wrznra i przpm a wiał Czarno na białym ska prasa. Od 1661 roku. to znaczy od narodzin „Merkuriusza Polskiego Ordyna~ ryjnego..." byli współtwórcami gazety. Chlubią się też przeszłością rewolucyjną: niejeden zecer zapisał się pięknie, w dziejach umlk o wyzwolenie nar odo we i społeczne. Aktywności drukarzy sprzyjał wysoki stopień śuńadomości. To przecież oni zorganizowali 99 lat tem.u pierwszy to Polsce związek zawodowy. Nie sposób pominąć zasłu cfi drukarzy w 25-leciu Pol ski Ludowej. Od pierwszych. chwil istnienia władzy ludowej na wyzwolonych terenach, od Manifestu PKWN, stanęli w szere gach. walczących o socjalizm, budujących nowq Pol skę. Razem, z koszalińskimi drukarzami, już 17 lat two rżymy dla naszych Czytelnik ów „Oilas Koszaliński". W tym czasie zdążyliśmy za drukować już ponad 140 ty siecy kilometrów papieru gazetowego f3 i pół „talii" kuli ziemskiej wzdłuż rów nika). Gazeta jest produktem finalnym wspólnej rrracy dziennikarza i drukarza. szczególnie serdeczne życzę ma składamy naszym najbliższym współpracownikom — 175-osobowej załodze Koszalińskich Zakładów Graficznych. Pracownikom dziennej zmiany, którzy od paru miesięcy wydają ..Pobrzeże". a znacznie dłużej — książki i inne druki, no i nocne] zmianie, w składzie 23-oso b owym, pracując ej nad „Gło sem Koszalińskim". Na rę ce linotypistów. zecerów ręcznych, metrampaży. re wizorów. tytularzy, chemi-grafów, stereotyperów. gi-serów, frezerów, maszynistów — (a to jeszcze nie wszystkie specjalności dzisiejszego drukarstwa) skła damy życzenia szczęścia w życiu osobistym, sukcesów w pracy no i... jak najszyb szego zbudowania nowej drukarni. Niech je przyjmie i spra wiedlrwie rozdzieli najstar szy wiekiem pracownik ze społu gazetowego — Andrzej Węgrzynowski, ten na roboczym zdjęciu. (mrt) * WASZYNGTON (PAP) Agencja AP podaje, że partyzanci południ owowiMnam-scv zaatakowali w niątek z rakiet i T"07dzi"r7v 100 ame- rvkańpkich i reżimowych o-b?"ktńw wojskowych oraz miast. Według niepełnych danych dowództwa USA, w walkach w Wietnamie w ciągu ubiegłych 21 godzin zginęło 35 żołnierzy amerykańskich, a ponad 100 odniosło rany. to w. Włf] komuns za stołami MOSKWA (PAP) PIĄTEK, (> bni. był drugim dniem obrad Międzynarodo wej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych. Narada rozpoczęła się o godz. 10 rano czasu moskiewskiego w Sali Gieorgijewskiej YVielkiego Pałacu Kremlow-skiego. Podjęto decyzje że obrady toczyć się będą prawie przez cały dzień, z dwugodzinną przerwą obiadową od godz. 11 do 16. Posiedzenie popołudniowe kończyć się będzie około godz. 18. 7. tym, iż nie wyklucza się dłuższego kontynuowania posiedzeń. Wczoraj wystąpili dalsi szefowie delegacji poszczególnych państw. Przemówienie wygłosił m. in. przewodniczący delegacji Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, I sekretarz KC PZPJl tow- Władysław Gomułka. V Jak podała wczoraj agen- tii Bułgarii, Komunistycznej cja TASS na naradę przybyli Partii Cejlonu, Komunistycz- przedstawiciele 75 partii ko- nej Partii Chile, Postę- munistycznych i robotniczych: powej Partii iaidu Pra- Partii Socjalistycznej Awan cującego Cypru, Komunistycz gardy Algierii. Komunistycz- nej Partii Czechosłowacji, lvo nej Partii Argentyny, Komu munistycznej Partii Danii, Do nistycznej Partii Australii, Ko minikańskiej Partii Komuni- munistyczr.ej Partii Austrii, stycznej, Komunistycznej Par Komunistycznej Partii Belgii, tii Ekwadoru Komunistycznej Zachodnioberlińskiej Socjali Partii Finlandii, Francuskiej stycznej Partii Jedności, Ko- Partii Komunistycznej. Komuni munistycznej Partii Boliwii, stycznej Partii GrecJ., Ludo-Brazylijskiej Pariii Komunistycznej. Koi Międzynaro d owa Narada Partu Komunistycznych i Robotniczych w Moskwie. Poiska aetega cja na sali ob-rad. Oa lewej-J. Cyrankiewicz. Wł. Gomułka t 2, Kliszko. (CAF — lnterphoto) PROLETAR1USZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Cena 50 gr Nakład: 134.031 StUPSKI Ortłan K\V PZPR Wydanie sobotnie KOK XVII Sobota, 7 czerwca 1869 roku Nr 144 (3187) < sekretarza KC PZPR wygłoszone na moskiewskiej opubl ku.emy jutro W etnom Temat ania: rząd koalcyjny * PARYŻ (PAP) KUK ARZE zapisali piękną kartę w historii naszej kultury. Przez długie lata byli oni często rów nież wydawcami, autorami,. księgarzami. Słowem drukowanym wspomagali walnie postęp, propagowali polską m~*wę w druku. Wiele z wdzięczą im pol- Zanim jej dzisiejszy numer ujrzy światło dzienne — drukarz pracuje z meta lem w różnych postaciach, z farbą, z maszynami. Jest to zawód o wielu specjalnościach, wymagający wysokich kwalifikacji. Z okazji przypada.ja.cego dziś Dnia Drukarza — W myśl zasady „jeśli chcesz rozmawiać z chłopcami którzy łażą po drzewach — loejdź z nimi na drzewo" nauczyciele koszalińskiego ogniska plastycznego zaproponowali rń.a-luchowatym twórcom popis... na ścianach klatki schodowej. To co dotychczas było powszechnie zakazane i tępione, stało sie dozwolone. Nie wiemy, niestety, czy dzieci poczu ły sie zaszokowane, wiemy nu tomiast że przystąpiły do pra cy z całym rozmachem i estetyczną wrażliwością. W rezul tacie powstała galeria jakiej nie ma żaden dom, a której kto wre, może będzie zazdroś cił. Gratulując pomysłu nie jesteśmy dalecy od nawoływań do naśladownictwa. Ład niejsze to niż kreślone pryncy aialnie acz w obawie „Jasio jest głupi". Bo Jasio jest zdolny. Fot. Józef Piątkowski W Paryżu odbyła się konferencja prasowa z udziałem członka delegacji Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego — Tran Iloi Nam. Poinformował on zgromadzonych dziennikarzy, iż o-becnie nawiązywane są kontakty między przedstawicielami różnych sił politvcznycb Wietnamu w sprawie sformowania rządu koalicyjnego, którego zadaniem byłoby zorganizowanie wyborów powszechnych w Wietnamie Południowym. Tran Hoi Nam podkreślił, iż utworzenie rządu koalicyjnego i zorganizowanie przezeń wyborów powszechnych orzewiduje 10-punktowy olan NFW. dotyczący całkowitego rozwiązania problemu wietnamskiego i przedstawiony został do rozpatrzenia uczestnikom rozmów paryskich. Str. 2 iGŁOS nr 144 (5187 Premier J. Cyrankiewicz odwiedzi CSRS * WARSZAWA (PAP) Na zaproszenia przewodniczącego rządu CSRS, Oldricha Czernika w najbliższych dniach udaje się do Czechoslo wacji z wizytą przyjaźni prezes Rady Ministrów PRL, Józef Cyrankiewicz. WIZYTA PRZYJAŹNI Heto ef;aiom hitleryzmu Wczoraj rano goszczący/ w Polsce minister spraw zagranicznych Królestwa Kambodży — książę Narodom Fhuris ■sara z małżonką i osobami to warzyszącymi mu w podróży po Polsce udał się z Zakopanego do Oświęcimia. Zwiedzi on tereny b. hitlerowskiego obozu masowej zagłady oraz złoży hołd pomordowanym. SPORT f? SPOKT Tylko brązowe medale Uroczyste sesje nowo wybranych rad narodowych WARSZAWA (PAP) ROZPOCZĘŁY się sesje inauguracyjne nowych rad narodowych, na których dokonują one wyboru swych or ganćw wykonawczych. Aktem tym terenowe organa władzy powołane w wyborach 1 czerwca br. przez ludność miast, wsi i osiedli rozpoczynają swą działalność w bieżącej kadencji. Jak iniormowa-liśmy, połowę tych, którym społeczeństwo powierzyło mandat radnego na najbliższe cztery lata — stanowią ludzie po raz pierwszy sprawujący tę zaszczytną funkcję. W piątek odbyły się pierwsze sesje woje wódzkich rad narodowych: warszawskiej, katowickiej, kieleckiej, olsztyńskiej i rze- szowskiej oraz RN m. Krakowa. Miały one uroczysty przebieg. Radni złożyli ślubowanie. Następnie dokonano wyboru prezydiów i komisji rad. W sesjach WRN uczestniczyli członkowie Biura Politycznego KC PZPR: Edward Gierek — w Katowicach, Władysław Kruczek — w Rzeszowie i Ryszard Strzelecki r— w Warszawie. Do 15 bm .odbędą się inauguracyjne sesje wszystkich rad narodowych bieżącej kadencji. Jest ich łącznie 5.934 w tym — 22 rady stopnia wojewódzkiego (wliczając władze pięciu miast wyłączonych — Warszawy, Krakowa, Łodzi, Poznania i Wrocławia), 317 rad powiatowych, 829 miejskich rad narodowych, 39 DRN 55 rad osiedli i 4.672 gromadzkie rady narodowe. Spotkanie M. Spychalskiego z przodownikami nauki Czerwcowe święto dzieci WARSZAWA (PAP) MIĘDZYNARODOWY Dzień Dziecka „rozrósł się" w tym roku do całej dekady, a jego obchody organizowane są począwszy od 2 czerwca. Patronat nad nimi objął tradycyjnie Ogólnopolski Komitet Frontu Jedności Narodu, a głównym ich organizatorem jest TPD przy ścisłej współpracy z resortem oświaty, ZHP i związkami zawodowymi. W druga rocznicą napaści na kraie arabskie * MOSKWA (PAP) JAK PODAJE agencja TASS, w przededniu przypadającej 5 czerwca drugiej rocznicy agresji z 1967 roku Biuro Polityczne KC Komunistycznej Partii I-zraela ogłosiło oświadczenie, które opublikowane zostało w partyjnych organach prasowych oraz rozpowszechniane jest w postaci ulotek. „Przelew krwi nie został Nie mają szczęścia polscyj P«erwany. lecz wzmaga się pięściarze do sędziów, punktu icoraz baraziej i istnieje real-jących walki na Bokserskich ' a w pierwszym | została spełniona, zaś woj Głos izraelskich komunistów dniu półfinałów R&ża i Olecha. oraz walcssąceg® w wleezo rowej serii walk Rysiearda Pet ka, który stoczył pojedynek z Bułgarem Policzewero.Polak zde cydowani© wygrał dwie pierw sze rundy, a tylko nieznacznie przegrał ostatnią. Poza tym Petek wyraźnie górował nad Bułgarem umiejętnościami tech nicznymdL Mimo to nie znalazł on uznania w oczach stronniczych arbitrów, którzy stosnra kiem głosów 3:2 przyznali zwy cięstwo Pollczewowi, W przedostatnim dniu mistrzostw wystąpiło w półfinałach dwóch ostatnich Polaków: JAKUBOWSKI w wadze lek kopólśredniej i DEN DER YS w ciężkiej. Obaj Polacy mieli za przeciwników reprezentantów Bułgarii Jakubowski — Stoj-czewa, a Denderys — Pando-wa. Niestety, były to już o-statnie występy naszych bokserów na ringu bukaresztań-skiego Stadionu Zimowego. O-baj przegrali walki z przeciwnikami, zdobywając tylko brą zowe medale. Tak więc Po raz pierwszy na mistrzostwach Eu ropy po II wojnie światowej nie usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego. (sf) na nie rozwiązała problemów związanych z konfliktem izra elsko-arabskim. Biuro Polityczne KC KP Izraela z zadowoleniem wita wysiłki, podejmowane na arenie międzynarodowej, w orga nizacjach ONZ, a zwłaszcza prowadzone przez cztery wiel kie mocarstwa w ramach ONZ konsultacje w celu znalezienia politycznego, pokojowego rozwiązania kryzysu. Oświadczenie potępia negatywne sta Nauczyciel uratował tonące dziecko O GORZOW (PAP) 4-letni Piotruś Gorzkowski bawiąc się nad przepływającą przez Gorzów rzeczką Kłodawką, wpadł do wody. Tonące dziecko które u-nosił wartki prąd, zauważył nauczyciel — Arkadiusz Pietkiewicz. Wskoczył do wody ł uratował chłopca. Po dwudniowym pobycie w szpitalu dziecko powróciło zdro we do domu. Syria i IM nawiązały stosunki dyplomatyczne DAMASZEK (PAP) Jak donosi z Damaszka agencja TASS 5 bm. w stolicy Syrii podpisane zostało porozumienie, zgodnie z którym Sy-ryjatka Republika Arabska uznaje Niemiecką Republikę Demokratyczną i nawiązuje z vźą stosunki dyplomatyczne na szczeblu ambasad. Z tej okazji minister spraw wym i świadczące o trwałej zagranicznych Syrii, Mustafa przyjaźni narodów obu kra-Es-Sajed i minister spraw za jów, jako wydarzenie będą-granicznych NRD, Otto Win- ce wyrazem dążeń do utrwa-zer, złożyli oświadczenia oce- lenia pokoju światowego i niające podpisanie porozumie konsolidacji sił w walce prze nia jako wydarzenie o wiel- ciwko imperializmowi i kolo-kim znaczeniu międzynarodo- nializmowi. Tak więc Syria jest już trzecim krajem arabskim, po Ira ku i Sudanie który uznał w ostatnich tygodniach NRD. Po wizycie w Syrii minister spraw zagranicznych NRD, Otto Winzer przybył wczoraj do Kairu. Gwaftswas opady śniegu we Francji • PARYŻ (PAP) Tak chłodnej niemal zimowej po gody, nie było we Francji o tej, parze roku od kilkuset lat! W śro dę 4 czerwca, padł czerwcowy rekord .lirona, gdyż w południe tern peratwa przekroczyła zaledwie 4 stopnie, czego nie zanotowały francuskie obserwatoria meteor o-logicztne od początku xviii w. Jed tiym słowem Francuzi obawiają się powrotu zimy, tyra bardziej, że nic nie wskazuje na rychłe ocieplenie i w czwartek w wielu miej scowośeiach termometry wskazywa ły nad ranem zero stopni. Zanotowano też masow» opady śniegu w środkowej czyści kraju i w gó rach. Na obszarze kilkunastu departamentów pokrywa śnieżna ©-sdągnęła grubość 3 cm • Według o-statnich doniesień świeg prószy w dalszym ciągu na terenie Overni: i nad Loarą. | Bolesław Linkiewicz W dniu 5 czerwca br. odszedł od nas na sawsze major rezerwy Bolesław Linkiewicz W maju 13*i r jako dwudziestoletni młodzieniec wstąpił ochotniczo wraz ze swym ojcem do Odrodzonego Ludowego Wojska Polskiego. Skierowany został do 12 pp 4 DP. Po ukończeniu Szkoły Oficerskiej w Riazaniu, brał udział w walkach o Kołobrzeg. Koniec wojny zastał go pod Berlinem. Po zakończeniu działań wojennych pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz brał udział w walkach z reakcyjnymi bandami Na ziemię, o którą walczył w 1345 r. powrócił w czerwcu ŁSS4 r. i tu pozostał... W marcu 1957 r. został przeniesiony na odpowiedzialne stanowisko do Komendy Wojewódzkiej MO w Koszalinie. Obok pra cy zawodowej pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji partyjnych i społecznych. Był m, in. członkiem Komitetu Miejskiego PZPR w Ko sza linie oraz radnym MRN. Za całokształt pracy zawodowej i społecznej otrzymał wysokie od znaczenia państwowe, m in. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Zloty i Srebrny Krzyż Zasługi, Medal za Odrę, Nysę i Bałtyk, Medal za Berlin, Medal Zwycięstwa i Wolności, Medal za „Po bieda" i inne. Był człowiekiem prawym i szlachetnego serca, który zawsze potrafił umiejętnie łączyć wzorowe wypełnianie obowiązków zawodo "ych ze społecznymi. Był dobrym mężem i wzorowym ojcem. Jego przedwczesna śmierć pozostawiła w nieutulonym żalu najbliższą rodzinę, Towarzyszy walki i Przyjaciół. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI! GRONO TOWARZYSZY. Wyprowadzenie iwlok nastąpi w dniu 7 czerwca h*. o gods. M I paadM KB MO w Koszalinie, przy ul. Kzakaaa 1 Wandy, y s nowisko rządu izraelskiego wobec tych wysiłków oraz wy soko ocenia pozytywne stanowisko szeregu krajów arabskich, które zgodziły się na re zolucję Rady Bezpieczeństwa z 22 listopada 1967 roku. Oświadczenie potępia następnie izraelskie koła rządzą ce, które pragną zaanektować ziemie arabskie. Biuro Polityczne KC KP Izraela wskazu je, iż rząd nie mógłby prowa dzić tej ekstremistycznej poli tyki, gdyby nie cieszył się po parciem pewnych kół w USA i w NRF, które dążą do reali zacji własnych interesów. ZSRR — głosi dalej oświad czenie — prowadzi pokojową politykę w interesie wszystkich narodów, w tym Izraelczyków i Arabów. ZSRR potę pia agresywną politykę władz Izraela, politykę okupacji i a-neksjt, ponieważ jest ona sprzeczna z prawdziwym dobrem narodu izraelskiego. Po stępując w taki sposób Związek Radziecki działa w intere sie wszystkich narodów. Biuro Polityczne KC KP Izraela wzywa wszystkie trzeź wo myślące sdły narodowe w Izraelu do zespolenia się w walce o zmianę oficjalnego kursu polityki, położenie kresu okupacji, uciskowi i przelewowi krwi, o usunięcie giroź by nowej wojny i doprowadzenie do pokojowego uregulowania kryzysu przez zastosowanie się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa. Zabawy i korowody tanecz ne, występy teatrzyków i zespołów dziecięcych, imprezy sportowe dla najmłodszych, za wody i konkursy, wycieczki, a także spotkania z gospodarza j mi terenu i zasłużonymi ludźmi, sejmiki samorządów podwórkowych — to tylko niektóre z szerokiego wachla rza organizowanych w całym kraju imprez. Dziś, 7 cierwca przewodniczący Rady Państwa ! OK FJN Marian Spychalski spotka się z dziećmi wyróżniającymi się w nauce i pracy spo łecznej. Spotkania takie z u-działem przedstawicieli władz terenowych odbędą się w ca łym kraju. Do tradycji obchodów MDD należą kontakty z dziećmi innych krajów, wy miana korespondencji i drobnych upominków. Dzieci z ca łej Polski biorą udział w akcji pomocy swym rówieśnikom z Wietnamu i z obozów uchodź ców arabskich. Akcja ta znacz nie nasiliła się w okresie przy gotowań do obchodów MDD. Zebrano żywność, ubrania, po moce naukowe wartości wielu tysięcy złotych, które przekazane zostaną właśnie w okresie czerwcowego święta. lubileasz 50-lecla SEP * WARSZAWA (PAP) W Warszawie zainaugurowano centralne uroczystości jubileuszu 50-lecia Stowarzyszenia Elektryków Polskich. Głównym punktem uroczystości jubileuszowych była akademia w Sali Kongresowej PKiN. Na akademie przybyli: członek Biura Politycznego KC PZPR. sekretarz KC — B. Jaszczuk, przewodniczący Komitetu Nauki i Techniki — prof. J. Kaczmarek, ministrowie: J. Hrynkiewicz, Z. Moskwa, H. Jabłoński. prezes NOT — B. Rumiński. Wymowne porozumienie bońsklef koalicji * BONN (PAP) Przedstawiciele partii, wcho dzących w skład bońskiej ko allcji rządowej CDU/CSU i SPD, doszli do porozumienia w sprawie ustawowego uregu lowania kwestii przedawnienia ścigania zbrodni morderstwa z okresu hitlerowskiego jeszcze przed upływem obecnej kadencji Bundestagu. Taki jest wynik rozmowy między przedstawicielami koalicyj nyml frakcji parlamentarnych z przewodniczącymi frakcji CDU/CSU i SPD, Barzelem i Schmidtem na czele. Komunikat ogłoszony po roz mowie stwierdza, że pierwsze czytanie projektu odpowied- Wyoowiedź senator a Fulbrighta Zdecydowana krytyka mxenowskiej polityki zbrojeń * WASZYNGTON (PAP) Prezydent USA — R. Nfccon wygłosi! ostatnio przemówienie w akademii lotnictwa wojskowego USA w Colorado Springs. Swe przemówienie Nl^on poświęcił głównie obronie a-paratu militarnego USA i programów militarnych. Oświadczył on stanowczo, iż USA będą dążyć do umocnienia swei obronności. Dowodził przy tym, że zalecenia, przedstawione przez niego Kongresowi, stanowią „minimum niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa narodu. Przemówienie to wywołało natychmiastową, ostrą reak- cję ze strony czołowego przedstawiciela kongresowych (1 pozakongresowych) „gołębi" — senatora Fulbrighta. W wystąpieniu w jednej z kongresowych podkomisji i następnie na zaimprowizowanej konferencji prasowej Fulbright wypowiedział m. in. następujące opinie: — Przemówienie prezydenta świadczy, że USA zamierzają nadal występować w roli światowego żandarma. — Jest ono powtórzeniem stanowiska poprzedniej administracji. — Fragmenty tego przemówienia były wręcz obraźliwe wobec krytyków polityki administracji. Przypisano irp niepatriotyczną postawę, „co nie jest nowym chwytem**. — Administracja najwyraźniej nie chce zrezygnować z kontroli nad Południowym Wietnamem. Usiłuje ona realizować tę kontrole przez pośredników (tj. reżim sajgoń-ski). W dniu 6 czerwca 1969 roku zmarł nagle TOW. MAREK ROMANIUK przewodniczący Okręgowej KomisjSi Rewizyjnej ZZPB 1 PMB w Koszalinie, emerytowany główny księgowy Wojewódzkiego Zarządu Inwestycji Miejskich w Koszalinie, odznaczony złotą odznaką r.Związku, długoletni, ofiarny i zasłużony działacz ruchu związkowego. CZESC JEGO PAMIĘCI! Serdeczne wyrazy współczucia Żonie i Rodzinie . składają PREZYDIUM, KOMISJA REWIZYJNA i PRACOWNICY ZARZĄDU OKRĘGOWEGO ZWIĄZKU ZAWODOWEGO PRACOWNIKÓW BUDOWNICTWA i PRZEMYSŁU MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH W KOSZALINIE Wyra*y głębokiego współczucia Józefowi Cabaóskiemn e powodu zgonu CÓRKI składają pracownicy Dyrekcji i Gospodarstwa POIIZ w KOSZALINIE niej ustawy odbędzie się w Bundestagu w przyszłym tygodniu. • WARSZAWA Na zaproszenie przew. Kami sji Plantowania przy Radzie Mi nistrów J, Kuleszy przybył do Warszawy przew. Państwowej Komisji Planowania NRD G. Schuerer wraz z małżonką. • WARSZAWA Przewodniczący Rady Państwa M , Spychalski dokonał otwarcia 68 sesji MKOL. • PRAGA W Pradze rozpoczęły się obrady sesji Zgromadzenia Fede ralnego CSRS . • BUKARESZT Odbyło się tu XXVII posiedzenie Stałej Komisji Rolnej RWPG. W posiedzeniu wzięły udział delegacje krajów człon kowskich RWPG. • MOSKWA TTrzedy statystyczne w przygotowują się do wyznaczo nego na 15 stycznia 1970 r. poW szechnego spisu ludności. • ADDIS ABEBA Organizacja Jedności Afrykańskiej (OJA) zwróciła się do afrykańskiej ludności w Rode zji z wezwaniem do zbrojnego powstania przeciw reżimowi Jana Smitha. Szczere wyrazy współczucia Wiesławie Kościu' s powodu Śmierci SIOSTRY SŁAWY składają KOLEŻANKI I KOLEDZY ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 6 W Koszalinie W dniu 6 czerwca 1969 roku zmarł nagle Marek Romaniuk były długoletni główny księgowy Wojewódzkiego Zarządu Inwestycji Miejskich w Koszalinie. CZESC JEGO PAMIĘCI! Wyrazy współczucia ŻONIE składa DYREKCJA i PRACOWNICY W KOSZALINIE GŁOS ar 144 (5187) str. 3. Delegaci 75 partii komunistycznych i rebstaiezyeh za stołami obrad w Moskwie (Dokończenie ze str. 1) wej Partii Postępowej Gujany, Komunistycznej Partii Gwadelupy, Gwatemalskiej Partii Pracy, Zjednoczonej Partii Komunistów Haitań-skich, Komunistycznej Partii Hiszpanii, Komunistycznej Partii Hondurasy Komunistycz nej Partii Indii, Ira-ckiej Par tii Komunistycznej, Ludowej Partii Iranu, Komunistycznej Partii Północnej Irlandii, Irlandzkiej Partii Robotniczej, Komunistycznej Partii Izraela, Jordańskiej Partii Komunistycznej, Komunistycznej Partii Kanady, Komunistycz- nej Partii Kolumbii, Partii Lu dowej Awangardy Kostaryki, Komunistycznej Partii Kuby (w charakterze obserwatora), Komunistycznej Partii Lesot-ho, Libańskiej Partii Komunistycznej, Komunistycznej Par tii Luksemburga, Partii Wyzwolenia i Socjalizmu (Maroko), Komunistycznej Partii Martyniki, Meksykańskiej Far tii Komunistycznej, Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolu-cyjnej, Socjalistycznej Partii Nikaragui, Komunistycznej Partii Niemiec, Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności, Partii Nigeryjskich Mark-sistów-Leninowców, Komuni- stycznej Partii Norwegii, Komunistycznej Partii Pakistanu Wschodniego, Ludowej Partii Panamy, Paragwajskiej Partii Komunistycznej, Komu nistycznej Partii Peru, Polskiej Zjednoczonej Partii Ro hotniczej, Portugalskiej Partii Komunistycznej, Komunistycznej Partii Puerto Rico, Komunistycznej Partii Repub liki Południowej Afryki, Komunistycznej Partii Reunionu, Rumuńskiej Partii Komunistycznej, komunistycznej Partii Salwadoru, Komunistycznej Partii San Marino, Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, Komunistycz- * PARYŻ (PAP) Korespondent PAP, red. P. Wasielewski, donosi: Międzynarodowa Narada Partii Komunistycznych i Robotniczych wywołała duże zainteresowanie francuskiej opinii publicznej i francuskich kół politycznych. Rozgłośnie radiowe i telewizja francuska poinformowały o otwarciu Narady i omówiły przemówienie powitalne sekretarza generalnego KC KPZR — L. Breżniewa. O zainteresowaniu naradą świadczy fakt, iż w u-biegły czwartek nie było gazety paryskiej, która by nie pisała o tym wydarzeniu. Tygodnik FPK „France Nouvel-le" zamieścił artykuł, w którym podkreśla, że Narada będzie doniosłym etapem w walce przeciwko imperializmowi, o umacnianie jedności działania światowego 'ruchu komunistycznego. Tygodnik ni sze m. in.: „Odbycie tej Na- ŚWIATOWE ECHA doniosłe] Martidy rady jest samo w sobie wydarzeniem najwyższej doniosłości. Nasza partia ma uzasadnione powody, by cieszyć się z tego faktu. Od wielu lat uznaje ona konieczność odbywania międzynarodowych konferencji bratnich partii jako jednej z najbardziej skutecznych metod analizowania głównych problemów naszej wspólnej walki przeciwko imperializmowi, o pokój, niezależność narodową, demokrację i socjalizm. XVII i XVTII zjazd naszej partii wypowiedział się jasno i wyraźnie na rzecz zwołania konferencji międzynarodowej". „France Nouvelle" podkreśla następnie, że „kolektywny i demokratyczny charakter prac przygotowawczych do Narady był faktem dominującym na każdym etapie tych prac, co znalazło wyraz w pogłębionych, a czasami i żywych dyskusjach". W zakończeniu artykułu tygodnik Przypomina, że Komitet Centralny FPK zaaprobował ten dokument 2 maja w czasie obrad w Saint-Ouen. „Humanite" zamieściła na pierwszej stronie wiele informacji o rozpoczynającej się Naradzie. Również takie dzienniki, jak „Monde" czy „Figaro", zamieściły korespondencje z Moskwy. „Combat" i „Les Echos" poświęciły obradom moskiewskim komentarze redakcyjne. Narada moskiewska jest również tematem artykułów w „Paris Jour" i „Nation". nej Partii Sudanu, Komunistycznej Partii Syrii, Szwajcarskiej Partii Pracy, Szwedz kiej Partii Lewicy — Komunistów, Tunezyjskiej Partii Ko munistycznej, Komunistycznej Partii Turcji, Komunistycznej Partii Urugwaju, Włoskiej Partii Komunistycznej, Komu nistycznej Partii Wenezueli, Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej, Komunistycznej Partii W. Brytanii, Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, dwóch działających w podziemiu partii, których nazwy nie wymienia się ze względów bezpieczeństwa. Przemówienie powitalne w pierwszym dniu obrad do u-czestników narady wygłosił sekretarz generalny KC KPZR tow. Leonid Breżniew. Na pierwszym posiedzeniu, któremu przewodniczył sekretarz Komitetu Krajowego Komunistycznej Partii Australii tow. Aarons jednomyślnie za twierdzono następujący porzą dek dzienny narady: 1) Zadania walki przeciwko imperializmowi na obecnym e-tapie i jedność działania par tii komunistycznych i robotniczych, wszystkich sił antyim-perialistycznych. 2) O dokumencie w związ ku z setną rocznicą urodzin W. I. Lenina. Utworzono robocze organy narady — sekretariat i komi sję redakcyjną. Na pierwszym posiedzeniu wystąpili: sekretarz generalny Komunistycznej Partii We nezueli J. Faria, przewodniczący Komunistycznej Partii Finlandii, A. Saarinen, przed stawicie! Libańskiej Partii Ko munistycznej, przedstawiciel Zjednoczonej Partii Komunistów Haitańsfcich, pierwszy se kretarz KC Jordańskiej Par tii Komunistycznej tow. F. Nassar i ezłonek Komitetu Wykonawczego i sekretariatu KC Komunistycznej Partii Ek wadoru, tow. E. Gil. HARCERZE NA RAJDOWYCH SZLAKACH (Ptnf. wł.) W rozpoczynającym się w niedzielę II Ogólnopolskim Rajdzie ZMS „Szlakiem zdobywców Wału Pomorskiego" bierze udział około 800-osobo-wy korpus harcerski. Delegacja harcerzy weźmie udział w uroczystym otwarciu Rajdu w Szczecinku. Większość członków ZHP przybędzie w dniu 8 bm. do Jastrowia, gdzie przez trzy dni przebywać będzie w specjalnym miasteczku rajdowym. W niedzielę odbędzie się tam zarazem uroczyste otwarcie tegorocznej letniej akcji harcerskiej „KA-NO-69". Wieczorem harcerze przygotują ognisko dla ludności pn. „Ojczyźnie kwiat czerwony)' Następnego dnia młodzież harcerska wykonywać będzie czyny społeczne na rzecz miasta. Odbędą się także manewry techniczno-o-bronne (starty drużyn specjalno ściowych: pożarniczych, MSR, łączności, służby zdrowia, czerwonych beretów). Wieczorem — również uroczy- II CENTRALNY RAJD ZMS sty koncert dla miejscowej ludności. Ostatni również pracowity dzień pobytu w Jastrowiu zakończy impreza pn. „Karnawał 25-lecia". 11 czerwca harcerze dwiema trasami wyruszą w kierunku Wałcza, wykonując szczegółowe, ujęte w regulaminie rajdu zadania. Każda grupa iaj-dowa wykonywać będzie czyny dla środowiska, harcerze za opiekują się najmłodszymi, przygotowywać będą organizatorów grup nieobozowego lata, odbywać spotkania z radnymi, z uczestnikami walk o Wał Pomorski, organizować wieczornice dla miejscowej ludności. Odbędą się także liczne imprezy sportowe. W dniach 14 i 15 bm. młodzież harcerska wraz ze wszystkimi uczestnikami Rajdu weźmie udział w imprezach finałowych w Wałczu, (beś) RAJDOWE KONKURSY Uczestnicy II Centralnego Rajdu ZMS „Szlakiem zdobywców Wału Pomorskiego" będą brać udział w różnych konkursach, przeprowadzonych w czasie trwania rajdu. Popisywać się będą piosenkarze w konkursie wykonawców piosenki wojskowej i wojennej, recytatorzy w konkursie interpretatorów poezji patriotycznej. Będzie konkurs dla autorów i wykonawców piosenek rajdowych, na najlepsze nakrycie głowy i grupowy totem rajdowy. Będzie też kilka ąuizów: konkurs wiedzy o 25-leciu PRL. i wiedzy o walkach wyzwoleńczych na Ziemi Koszalińskiej, a także konkurs na najlepszą znajomość walorów turystycz- nych naszego województwa. Eliminacje do tych konkursów będą się odbywały w grupach podczas pierwszych sześciu dni rajdu. 14 czerwca w amfiteatrze w Wałczu odbędą się zaś eliminacje reprezentantów poszczególnych grup i ekip. Dla najlepszych — komenda rajdu szykuje cenne nagrody. Punkty za udział i laury w konkursach wliczane będą także do ogólnego współzawodnictwa grup rajdowych. Dla wyróżniających się zespołów i grup przygotowuje się wiele cennych nagród. M. in. minister żeglugi mgr inż. Jerzy Szopa ufundował puchar dla najlepszego zespołu ze szkół Ministerstwa Żeglugi, a także puchar i kilka nagród rzeczowych dla uczestników rajdu. Minister O-światy i Szkolnictwa Wyższego przeznaczył nagrody dla 25 nauczycieli, wyróżniających się w przygotowaniach i prowadzeniu rajdu oraz dla najlepszych zespołów ze szkół ogólnokształcących. Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej przeznacza nagrody i puchar dla zwycięzców spartakiady sportowej, (sten) Uroczyste przyrzeczenie harcerskie (Inf. wł.) Wczoraj w sali KW PZPR odbyła się bardzo miła I wzruszająca uroczystość. 30 zuchów z Koszalina i ze Sławna składało przyrzeczenie harcerskie. Odebrać przyrzeczenie przybyJJ I sekretarz KW PZPR, poseł na Sejm, tow. Stanisław Kujda i sekretarz KW, tow. Zdzisław Kanarek oraz komendant Chorągwi ZHP — hm Stanisław Literski. Uroczysty ceremoniał przyrzeczenia, wręczenie krzyży i legitymacji harcerskich, serdeczna i pełna treści gawęda tow. Stanisława Kujdy, wręczenie pamiątkowych upominków książkowych, ostatni, zuchowy krąg z totemem, piosenkami, zabawami, a potem występy zuchowego zespołu „Mikrusy** z Bytowa wypełniły program uroczystości. „Budujemy lepszą przyszłość naszej Ludowej Ojczyzny — mówił tow. St. Kujda d^ nowych harcerzy. — Wiele jeszcze jest tu do zrobienia, kie uczynić Polskę bogatą i silną mogą tylko ludzie mądrzy, dlatego dbając o to, by wam nic nie brakowało pragniemy, byście się dobrze uczyli, by w przyszłości podjąć dzieło waszych rodziców. Życzę wam, żeby życie wasze było jak najpiękniejsze, byście wyrośli na wartościowych obywateli naszego kraju i byli wzorem harcerza: uczynnego, sprawiedliwego, opiekującego się słabszymi, dobrego ucznia". Przyrzeczenie harcerskie zuchów ■ było jedną z imprez Międzynarodowego Dnia Dzieę ka. (sten) Sztafeta Korzą Bałtyckiego w Koszalinie mitetu Pokoju, posłanka Barbara Koziej-Żukowa. Uczestnicy zgromadzenia przyjmą tekst Polskiego Orędzia, przywieziony przez sztafetę gdańską. Na zakończenie odbędzie się projekcja interesującego filmu fabularnego o Nansenie, produkcji radziecko-norwe-skiej. (el) (Inf. wł.) Podobnie jak w roku ubiegłym, również w bieżącym przez nasze województwo przebiega trasa „Sztafety Morza Bałtyckiego". W tym roku sztafeta podąża do Berlina, na Światowe Zgromadzenie Pokoju, które obradować będzie w dniach 21—24 czerwca. Trasa prowadzi m. in. przez Finlandię, ZSRR, NRD. Organizatorem tej wielkiej imprezy jest Ogólnopolski Komitet Pokoju. Do Koszalina sztafeta przybędzie z Gdańska już w niedzielę 8 bm. o godz. 17. Będziemy ją witać na placu Wolności przy WDK. Z tej okazji w sali kinowej WDK odbędzie się tuż po powitaniu sztafety uroczyste zgromadzenie mieszkańców Koszalina. Przemówienie okolicznościowe wygłosi przedstawicielka Ogólnopolskiego Ko- „AU-BABK!" wystąpią w NRD s Rumunii • , WARSZAWA „Ali-babki" przygotowują się do zagranicznych występów. W lipcu zespół czekają koncerty w NRD i Rumunii. W Berlinie „ALI-BABKI" wystąpią w pro gramie rozrywkowym Inter-wizji, a w Rumunii wezmą u-dział wraz ze „Skaldami" w imprezach organizowanych z okazji 25-lecia Polski Ludowej. »Pobrzeże« nr 4 Redaktorzy „P obrzeża" chodzą dumni i wzruszeni. Udało im się bo wiem uzyskać efekt dotychczas w koszalińskiej prasie nie notowany: kolorowe zdjęcie. Prawdę mówiąc jest to zasługa ■pracownika na szych zakładów graficznych, który chciał udowodnić sobie i oponentom że nawet w aktualnych warunkach koszalińskiej poligrafii można się zdobyć na coś nadzwyczajnego. Pro szę nie kpić: co z tego, że na całym świecie i w paru polskich tygodnikach, miesięcznikach kolorowe zdjęcie jest zjawiskiem normalnym, sko ro w Koszalinie było to naprawdę niemożliwe, i dopiero jeden uparty człowiek... Temat tego zdjęcia — statek „Zie mia Koszalińska" — jest wprawdzie w naturze szarobury, ale za to ani fotografujący ani reprodukujący od powiedzialności nie ponoszą. Opatru jąc nim czwarty już numer miesięcznika chcieli pozostać wierni tematyce, zważywszy w dodatku że czerwiec, że Dni Morza . Dlatego morski serwis jest pokaźny, rzuca się w oczy. Piszą więc: kapitan „Ko szalina", rybak z Kołobrzegu, nau- czyciel geografii z Koszalina, znany pisarz z Poznania, publicysta ze Szczecina. Ich morze jes\t groźne, że by nie powiedzieć cmentarne, ale jednocześnie jadło- i życiodajne. A fakt, że płytoają po nim „koszalińskie" statki, z których dwa prezentowane są w numerze, winien stać się — oprócz innych uwarunko wań — powodem systematycznego studiowania przedmiotu, ku czemu redakcja owocnie zmierza. mroicisko. Zastanawiam się co praw da czy radykalizm Zbysława Góreckiego odciśnie się gwałtem uczynionym przez Czytelników, ale może ktoś weźmie sobie do serca tę reprymendę. Z przywilejów felietonu („publicystyczny utwór literacko-dzienni-karski w formie lekkiej i zajmującej") pełnymi garściami czerpią tak że inni. Zenon Gorczyński upomina się o miejsce klasy robotniczej w pu tzw. zasadnicze. Wymieniam: kolejne sprawozdanie Bożenny Chmielew skiej z badań socjologicznych wydrukowanych pod obiecującym tytu lem „Koszalin da się lubić"; rozwa żania Jana Poprawskiego nad przyszłością koszalińskich wczasowisk i turystyki w ogóle; interesujący (przepraszam za banał, ale naprawdę interesujący) artykuł Eugeniusza J abłońskiego o trudnym starcie mło dych rolników do samodzielności; z « HU Trybuna koszalińskich ambicji A więc morze jako problematyka numer jeden. Druga — to rozprawa z różnymi poglądami na życie społeczeństwa. Starszego i młodszego. Pracującego na różnych stanowiskach. W tych kwestiach wypowiada się kilku autorów, a każdy ze świętą pasją. Zbysław Górecki na przy kład gromi młodą inteligencję, „gro madę mięczaków" za jej nabyte malkontenctwo, intelektualną jalo wość, brak charakteru i kilka innych grzechów głównych. Redakcja zastrzega się przytomnie iż poglądów autora nie podziela, eksponując je jednak na zasadzie kija w blicystyce i literaturze, zaopatrując swój felieton tytułem „Uogólnienia" co nie jest chyba tylko pretensją, ale i uryznaniem „Moralista" zastana wia się nad rodzajami odwagi, tej frontowej i kto wie czy nie trudniej szej, codziennej, kiedy nikt nie strze la, a co najwyżej prowadzi skrupulatny rejestr krytycznych wypowiedzi podwładnego. Zygmunt Zelwan wyznaje, że w jego przekonaniu, doświadczeniu nie ma większego zła niż urzędotoy idealizm, Leszek Baku ła zaś estetyzuje na temat wąsów, bród i baczków. Jest wreszcie w tym „Pobrzeżu" pokaźny dział artykułów na tematy tego samego wiejskiego terenu komentarz Jerzego Rudzika „Dreptu-sie gromadzkiej kultury" — o stagnacji programu rozwoju gromadzkich ośrodków kultury; rozmowę Krzysztofa Gaertiga z rektorem Wyższej Szkoły Inżynierskej doc. mgrem inż. Jerzym Smoleńskim; tego samego autora „Czy zmierzch ki na?" o trudnej sytuacji lokalowej i repertuarowej kin w toojewódz-twie; wreszcie Władysława Łuczaka „Moce i niemoce", o problemach bu dorort,ictwa. Sporo tego. Są materiały opracowane dogłębnie, ■ są też pisane lżej, nie chciałbym użyć terminu — pły cej —. Nie ze wszystkimi spostrzeże niami i konkluzjami można się zgodzić, miałbym ochotę z wieloma polemizować (jak np. z pretensjami Wł. Łuczaka do „projektantów wy-wyślających najróżniejsze udziwnię nia konstrukcyjne i architektoniczne, które absorbują wiele robocizny, materiałów pomocniczych", co moim zdaniem należałoby raczej chwalić bo obraz koszalińękiej architektury jest jednostajnie nudny), ale zostawiam to już innym. Mogę natomiast, jako jeden z czy telników, podzielić się przekonaniem, że czerwcowe ,j?obrzeże" da się czytać. Da się też oglądać. Jest przejrzystsze, czytelniejsze, estetycz niej sze niż poprzednie wydania. Wziąwszy to pod uvxigę, a także o-wo kolorowe zdjęcie, a także zawar tość numeru nie można nie zauważyć, że miesięcznik rozbudził wiele ambicji, staje się trybuną koszali-nian, którzy wcześniej nie mieli się gdzie w pełni wypowiedzieć, a teraz czynią to chętnie. Zdaje się że Redakcji grozi obowiązek surowej, gę stej selekcji materiałów. Z czego zresztą mogą się cieszyć i redagujący i czytający. ZBIGNIEW M1CHTA Str. 4 GŁOS nr 144 (5187). WIDZIANE Z ZIEMI Gdy powróciła z Kosmosu załoga statku „Apollo-10" ukazał się w „Prawdzie" artykuł jednego z twórców radzieckich lotów kosmicznych, prof. Leonida Siedowa, który bardzo wysoko ocenił ten eksperyment, zarówno pod w/ględem doskonałości i niezawodności technicznej, jak i bohaterstwa i sprawności zaiogi. „Ludzie radzieccy — pisał prof. Siedow — pozdrawiają amerykańskich kosmonautów, specjalistów i robotników i życzą im dalszych sukcesów w pokojowym rozwoju badań kosmicznych". Jest coś wzruszającego w tych prostych, serdecznych słowach, witających sukces kosmonautów amerykańskich a wypowiedzianych przez uczonego kraju, który pierwszy zawiesił na orbicie ziemskiej pojazd kosmiczny i pierwszy skierował w Kosmos człowieka. Od tamtych, historycznych w dziejach ludzkości momentów — została otwarta droga w przestrzeń kosmiczną — bliższą i dalszą. Zf* na ocenę wielkości i niezwyk- Potok wydarzeń ziemskich, lości osiągnięć ludzi naszego niepokoje wstrząsające naszą pokolenia. planetą, tak bardzo absorbu ją naszą uwagę, że często mi Gdy powróciła na Ziemię mochodem tylko śledzimy ko załoga statku „ApoiLo-8", któ munikaty o kolejnych sukce- ra pierwsza odbyła lot po or u Człowiek w Kosmosie sach w podboju Kosmosu. Ba, oswoiliśmy się z nimi tak, jak by to były wyprawy na Bie gun Północny, jakby nie wcho dził tu w grę przy najlepszej technice i największej nieza wodności sprzętu — element straszliwego ryzyka. Na ekranach telewizorów obserwujemy kosmonautów zamkniętych w kabinach' widzimy, jak jedzą, myją zęby, śmieją się do nas i stają na głowach, demonstrując stan nieważkości. Słyszymy ich słowa. Może dlatego dzikut kami wielkich pnsemian cywilizacyjnych, Polemika skierowana jest gdzie indziej — przeciwko kultów*! tradycyjnemu, przeciwko dewocji i bi-goterii i wszystkim ich pochodnym. Autorzy programu pisząc o młodzieży stwierdzają, że jest ona przede wszystkim wrażliwa „na to, co idzie, rodzi się i buduje'* oraz odrzucają negatywny stosunek do tworzącej sie cywilizacji, jej kultury technicznej, ich wartości i osiągnięć, po czym wręcz piszą; „Rzeczą wnrost absurdalna i nieodpowiedzialną było czynić to — w duchu ciasnej i sekciar-skiej bigoterii — w imię domniemania zagrożonych wartości i ideałów religijnych". A więc kuria krakowska o-kreśła mianem absurdalnych i nieodpowiedzialnych wszystkie wciąż aktualne w Kościele ^olski^ worania o ..^gro-żeniu" religii i wiary. W innym miejscu w nr^srramie kra kowskim stwierdza się, ->e ..młodzież współczesna... nie zawsze rozumie newnych przekazanvch tradycją form r^lieijnoś^i i nie lubi zasadniczo Wylewnei. zewnętrzne i, masówki manifestach" swoich nie ustalonych i^szce postaw i "^zeżyć religijnych (dewro-cji)". katolicyzm"* sco, zwłaszcza po wprowadzę sięciu iat decentralizacja i de niu konstytucji 1935 roku, któ mokratyzacja systemu admini ra uczyniła z Sejmu niepoważ stracyjnego jest dziełem kilku ny dodatek machiny państwo- kolejnych ustaw i praktyki, wej. Rola praktyki staje się z każ W Polsce Ludowej władza dym rokiem większa. Co byś- terenowa powstawała od same my nie mówili o kapitalistycz go początku na . upelnie nowych zasadach. Władza ludowa zaczęła sie od rad narodo- nym systemie właazy, o .'ego strukturalnych sprzecznościach, musimy pamiętać, że wych. które w wielu przy pad kształtował się on przez licz- £2 me by a w sttn« opar.o-^ Rządu Ty,na »ac wszystkich saniorząduw. **„. Wyżaleniu. r wypadku konfliktu oyiy o- r • *. r , . nm n-e zdane na własne siły, podpaś gdy za starostą słała cs-•a machina władzy państwowej, w której policja nieraz stanowiła najbardziej ważki p "ment. Starostowie powiato-i grodzcy czynili z niej bo ' '^m użytek nie tylko w wypadku strajków 'robotniczych 1 duchów chłopskich. Tak było na szczeblu. na którym burmistrz czy prezydent miasta miał za partnera ftarostę. Wojewoda natomiast był dygnitarzem. który nie. odpowiednika na szcze-c u samorządowym. Wyjątek s no wiła Warszawa. miasto Wydzielone, gdzie obok rządo W eg o komisarza (odpowiednik WojeWody) działał prezydent rrorezentujący pochodzącą z Wyborów radę, oraz woje-dztwo śląskie, gdzie na wy , "'kowych zasadach istniał """• Seim Śląski. Częsta prak , 'ką w II RzeczyposooUtej by J° zawieszanie pochodzących 7 ^"yboru władz miejskich i ^znaczanie komisarzy rządo-?",7ch. Pretekstem były nadu-l '"ia, prawdziwą przyczyną z : "ułv ooozycja polityczna sa - "-rządów. M System ten nie został wy my S;oriy w międzywojennej Pol-'Sc'e- Jego formalne elementy "^mianowani przez centrum kach powstawały jeszcze pod okupacją, podczas gdy ludowi starostowie i wojewodowie po jawiali się na swych placówkach z nominacjami PKWN. zasowe-W ro- ku 194,ó istniał już pow-szech-ny system rac narodowych, od gminnych do Krajowej Rady Narodowej, równolegle z odtworzonym na nowych zasadach aparatem terenowej wła dzy państwowej w powiatach i województwach. ne dziesięciolecia i wieki. Nasz młodszy jest od mniej więcej połowy obywateli i choć większość nie bardzo pa mięta, co było przedtem, nie znaczy to. abyśmy sie już nap czyli sorawnie obchodzić ze skom plikowan ym aparatem władzy. Nie jest to oowiedzia-ne, aby usprawiedliwiać .jego niedostatki, lecz aby je cierpliwie i zdecydowanie usuwać. (AR) ski.- J. Kłyś pisał m. in„ ze „nad wypracowaniięm właściwego typu religijności warto której stoi kardynał Wojtyła, się potrudz.ić i chyba trzeba, Program można uznać za ofi-by to zagadnienie znalazło się cjalny wyłom w dotychczaso-w centrum uwagi duszpaster- wej działalności Kościoła. Kar skiej". 3. Wilkanowicz ubole- dynał Wojtyła ogłosił w miewał nad niskim poziomem re- sięczniku kurialnym (numer ligjjności, gorszyły go zawarte 9—10 68) czteroletni program w niej zjawiska egzaltacji, kazań — na lata 1969—1972. i krytycznie ocenił przebieg oe- Można o nim powiedzieć jed-[regrynacji obrazu Matki Bo- ną rzecz generalną: różni się skiej po Polsce. H. Szczypiń- zasadniczo od programu tzw. ska pisała z niepokojem o nad- centralnego, obecnie ogłoszo-miarze pielgrzymek i ich bez- nogo na jeden rok. Program 'skuteczności w kształtowaniu kardynała Wojtyły nastawio-postaw moralnych. „Niejedno- ny jest wyłącznie na pogłębi?-| krotnie — stwierdziła — piel- nie kultu Chrystusa, naucza-|g;rzymk« podejmuje się po to, nie wiernych służby'Chrystu-' żeby odbyć spowiedź z za- sowi, Kościołowi i społeczeń-dżgnnia kogoś nożem, po czym stwu. W komentarzii wręcz ^ zaczyna się ..da capo" w naj- stwierdza się. że chodzi o po-| bliższą sobotę". Inny pubłicy- stulaty chrystocentryzmu i e-sta katolicki J. Eska pisał w klezjocentryzmu. W sprawach f ..Więzi" (nr 5/62). że „typ pol- kultu maryjnego program kra-" skiej maryjności masowej kowski jest niezwykle po» * musi oddziaływać negatywnie, wściągliwy. Inną jego stroną Uczuciowość, cstent?rvjność, jest. swoisty pragmatyzm czy przerost form zewnętrznych i też pozytywizm — a więc na-często anachronicznych — stawienie na kształtowanie chrześcijańskich postaw w ży-prywatnym. wszystko to z jednej strony razi potrzebę prostoty i dv- ciu osobistym i skrecji, z drugiej strony — ;zdaje się być nieproporcjonalni? nrzerośnięte, przysłaniają- Z. KAMIEŃSKI Rząd radziecki ustanowił międzynarodową nagrodę imienia Nad»;eżdy Krupskiej — wybitnej działaczki oświatowej, żony i współpracownika Włodzimierza Lenina. Nagroda ta, w wysokości 5.000 rubli, przyznawana będzie za wybitne osiągnięcia w dziedzinie wałki z analfabetyzmem. W związku z ustanowieniem nagrody komentator APN E. Dwerników przypomina, że dzisiaj, w dobie cybernetyk i opanowania Kosmosu, na świecie jest jeszcze 700 milionów analfabetów. Nawet w niektórych rozwiniętych krajach Europy zachodniej odsetek analfabetów jest na tyle znaczny, że stanowi to poważny problem społeczny. Szczególnie dużo analfabetów notuje się w grupie ludności powyżej 15 łat. W krajach należących do UNESCO (według danych tej międzynarodowej organizacji) 80 proc. osób dorosłych nie umie czytać i pisać. Odnosi się to zwłaszcza do kontynentu azjatyckiego i Ameryki Łacińskiej. Wprawdzie w ciągu 15 lat — od 1950 do 1965 r. — liczba uczących się w szkołach wzrosła na świecie o trzy czwarte, jednak wysoki przyrost ludności, zwłaszcza w krajach rozwijających się, sprawia, iż odsetek analfabetów nie maleje P«Tadal za mało jest szkół, nauczycieli, pomocy naukowych. W krajach rozwijających się, które niedawno uzyskały niepodległość narodową, upowszechnienie oświaty stało się czołowym problemem. Związek Radziecki na własnym doświadczeniu przekonał sic jak ważny i jak owocny jest rozwój oświaty. U podstaw kształcenie charakteru, wartości pozytywnych. Jako wydarzenie można oo-Ece Boga (...). Polityka dusz- traktować akcenty polemiez-ipasterska powinna iść w kie- no, zawarte w programie kra-1 runku jakiegoś przegrupowa- kowskiej met-opołii. Jednak osiągnięć Kraju Rad w dziedzinie nauki, gospodarki i podnoszenia stopy życiowej ludności legło proklamowane przez rewolucję 1917 r. hasło: „Oświata — dla wszystkich". Już dawno powszechny system oświaty został w ZSRR wcielony w życic. Obecnie w ławkach szkolnych zasiada codziennie 50 milionów uczniów. Nauka jest dła nich całkowicie bezpłatna — wszelkie związane z nią koszty wzięło na siebie pa ństwo. Ustanawiając międzynarodową nagrodę imienia Krupskiej Związek Radziecki pragnie okazać pomoc w rozwoju oświaty na całym świecie, a zwłaszcza w krajach rozwijających się, dla których postęp społeczny jest nie do pomyślenia bez likwidacji analfabetyzmu. Obecnie, gdy w ramach organizacji międzynarodowych, a przede wszystkim UNESCO, rozważa się drogi i sposoby pomocy krajom rozwijającym się — nagroda imienia -Irup-skiej może posłużyć za przykład jednej r form takiej konkretnej pomory. Niewątpliwie inne rozwinięte kraje Europy i Ameryki zechcą również współdziałać w rozwiązywaniu trudnych problemów, z jakimi borykają się liczne kraje afrykańskie, azjatyckie i południowo-amerykańskie. Likwidacja analfabetyzmu na kuli ziemskiej jest sprawą międzynarodową i każda inicjatywa, każdy realny wkład w to dzieło powitany będzie z zadowoleniem i uznaniem. (AP. NOWOSTI) ■ ena -blicysta katolicki, ale r»rr»d-Ftawfcieł władzy koifieieln'" Powoli zaczyna doj rozumienie potrzeby rpf^rn Kościoła w czasach wielkich przemian. Jeszcze dodajmy r?n tej istotnej w tym w?rvstkim inicjatywy krakowskiej m^t^Tjolii biskupiej nowe, odmienne akcenty w wvt>owiedzi arey-b^sknoa Kominka, który w u-b^egłym roku mówiąc dla ..Przewodnika Katolicki przyznał. że c^cha pol^ki^i religijności je^t m^ryiność. ale zazn*ożył. że zmienia ^ie jej ir>od<»l. „Mi^iscnml maleją niektóre praktyki religijne — sznka sie bardziej ro-zumowych motywów jej egzystencjalnych wymiarów". Arcybiskup przyznał t^kże. że „na w^i ludzie m ś7a m^czej niż k'odvś, panuje ph-raiizm pog1ł*d^w. rozmaitość n—ekonań światopoglądowych". T jeszcze wy»ow*er»* Vafo-liekiego pnb7?Cysfv J. M. ?wio-"ickfe^o, który jes-cze kilka lat temu publicznie nawoływał do stasowania tzw. środków bot?atych. a w"ec ores^i, nacisków, nietolerancji. W grudniu ub. roku w „Przewodniku Katolickim" pisał krytycznie o relie'jno!-'c). która „ustawiona jest głównie nr,d katem uzyska?iia rezonansu u mas, reprezentujących je~ ^zcze tradycyjny katolicyzm dawnego typu, a wiec nastawiona raczej na starsze i coraz bardziej odsuwane w cień, zanikające pokolenie". Spór o przyszłość i kształt polskiej religijności wszedł w nową fazę. Czy decydującą? WŁODZIMIERZ WANAT Str. 6 GŁOS nr 144 (5187)1 nxrm/teca, kulturalna ŚWIAT Obszerny jest serwis informacji o kulturze polskiej na świecie. W wiedeńskim Konzerthausie odbył się koncert, na którym suitę z opery „Lulu" Albana Berga śpie wała wybitna solistka polska Halina Łukomska. Także w Wiedniu, w siedzibie Towarzystwa Austriacko-Polskiego odbył się wernisaż wystawy karykatur i rysunków Zbignie wa Lengrena. Młody kompozytor polski, Marek Stachowski został natomiast laureatem muzycznego konkursu, rozpisanego w związku z rocznicą tragicznego trzęsienia ziemi w Skop je w Jugosławii. Skomponował on „Pieśń przyszłości" do słów Paula Eluarda. Jedną z nagród zdobył także na tym kcn kursie Romuald Twardowski za „Odę do młodości". KRAJ Jednym z najciekawszych wydarzeń w amatorskim ruchu artystycznym jest Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Organizowany po raz piąty trwał w dniach 4—7 czerwca. Przed jury, któremu przewodniczył prof. Wojciech Maklakiewicz, wystąpiło 40 solistów i 4 zespoły wokalne. Koncerty festi walu transmitowała Interwi-zja. Podczas festiwalu czynna była w Zielonej Górze wystawa fotogramów znanego foto grafika radzieckiego W. Jako-wlewa oraz wystawa projektów plakatu V FPR, będąca plonem konkursu zorganizowanego przez oddział ZPAP w Zielonej Górze. WOJEWÓDZTWO -¥■ Bałtycki Teatr Dramatyczny wystąpił z komedią Tirso de Moliny ,Zielony Gil" na III Gorzowskich Konfrontacjach Teatralnych w Gorzo wie Wielkopolskim. Przyjęcie zespołu naszego teatru było bardzo serdeczne. Dziś, tj. w sobotę odbywa się w Koszalinie premiera siztuki S. I. Witkiewicza „Jan Maciej Karol Wścieklica". Przygotował ją zespół słupski BTD. Reżyseria — M. Prusa, scenografia — Ł. Burnata. W tytułowej roli zobaczymy Wło dzimierza Kłopockiego. Obok niego wystąpią m.in. Ewa Nawrocka Kazimiera Starzycka--Kubalska, Magda Szkopów na-Bartoszek i Ewa Milde. W przygotowaniu — są następne premiery naszego teatru. Między innymi głośna sztuka A. Arbuztowa „Mój biedny Marat" i komedia Aleksandra Fredry „Gwałtu co się dzieje". Zespół do spraw plastyki WDK, PDK w Miastku i Wo jewódzkie Przedsiębiorstwo UPiK „Ruch" są organizatora mi ^eminarium dla aktywu społecznych rad klubów „Ruch". Seminarium trwać bę dzie w dniach 9—11 bm. w Miastku i poświęcone będzie sprawom kultury plastycznej: estetyki wystawiennictwa, ar chit&ktury wnętrz, pracy z efziećmi. W Pawilonie Wystawowym BWA w Koszalinie otwarto wystawę wybitnego pol skiego malarza Kazimierza Śramkiewicza z Gdańska. Wiele imprez kulturalnych przynosi II Ogólnopolski Rajd ZMS „Szlakiem walk o Wał Pomorski". W dniach 8 —15 czerwca wystąpią w naszym województwie znane zespoły z całego kraju, m.in. -espół „Wielkopolska", szczecińskie zespoły młodzieżowe. Na rajdzie występować też bę dą nasze zespoły: słupskie „Muszelki*'. człuchowskie „I...", kosaalićskie „Akanty"Sj, i SAMO naiprawdziwsze życia wsi, jak i tych w mieście. Po głównie w zakresie wiedzy roi prac" nadesłanych "na konkurs kolenie to wielce się różniące raczej oraz czytelnictwem ksią „Samo przebogate najpraw. dziwsze życie" — znajdziecie na kartach nowego tomu pamiętników młodzieży wiejskiej wydanego przez „Iskry" pcd jakże trafnym tytułem: „Moje pierwsze kroki na ziemi". Tom zawiera 34 wypowiedzi, wybrane i opracowane przez Jerzego Grzybczaka, Jana Sochę i Stanisława Zagór skiego, spośród ponad 1400 pod nazwą, „Moje pierwsze kroki w gospodarstwie" rozpisany w 1966 r. przez ZG ZMW i tygodnik „Zarzewie". ,Waga społeczna prezento- l wyróżniające spośród wszy- żek i czasopism rolniczych, stkich, dotychczasowych gene Są oni ludźmi o ambicjach racji polskiej wsi. Ci młodzi, współgospodarzenia we wsi i wchodzący obecnie w życie, w gromadzie, którym własne nie pamiętają dawnych cza- podwórko, gospodarstwo nie wanych w tym tomie prac — sów: przedwojennych, wojen- zasłania świata, których hory pisze w posłowiu zatytułowa- nych, ani tuż powojennych, zont nie kończy się na własnym „Dążenia i postawy mlo Wychowali się w warunkach nym płocie czy miedzy, W dych rolników" Bronisław Go łębiowski, członek Sądu Kon- obciążeni „antykołchozowymi kursowego — polega na tym, że są to wypowiedzi głównie młodych rolników pracujących przy rodzicach lub samo dzielnie na roli oraz w części wypowiedzi pracowników służ by rolnej, która na to pokole bywa i tak. Ale kto miał nauczyć naszych ojców stosowania zabiegów agrotechnicznych? Szkoła nie, bo wielu z nich nie mogło nawet marzyć o nauce; służba rolna też nie, bo przed wojną praktycznie jej nie było; książki i gazety też nie, bo wielu z nich nie umiało ani czytać ani pisać. Uprawiali więc ziemię tak, jak nauczyli ich przodkowie: w po cie czoła, ostrożnie, z szacunkiem, niemal miłością. Obecnie młode pokolenie ży je w warunkach dostępności szkoły, książki, ziemi i sprawiedliwości. Propagatorów po nowej polityki rolnej, nie są tym pokoleniu zaczynają bowiem owocować wszystkie do- kompleksami, umieją realnie świadczenia zdobyte przez stepu jest bardzo dużo. Mimo ocenić i porównać możliwości wieś w trakcie dotychczaso- to je(jnak na wsi robi się je-awansu życiowego w mieście wych przemian gospodarczo- błędów, niekiedy i na wsi. Dla tego pokolenia -społecznych. Ci młodzi rolni- v , , sposobem umożliwiającym ży cy są — jak pisze Br. Gołę- zbyt mocno rażących w sto- ciowy awans, zdobycie społecz biowski — „pierwszym bodaj sunku do epoki, w której iy-nie cenionej pozycji, nie jest polskim pokoleniem chłopów jemy". nie rolników wyraźnie liczy już ucieczka do miasta, ale operujących nowoczesnymi ka jako na pierwszą w dziejach klasy chłopskiej generację u-zawodowioną, to znaczy trak zdobycie zawodowej wiedzy, tegoriami planowania gospo-tak poprzez naukę w szkołach darczego, opłacalności, wydaj-rolniczych, jak też i praktykę ności, zysku itp. w stosunku TÓZEF KIEŁB tującą pracę w rolnictwie ja w gospodarstwach, umożliwia do swojego gospodarstwa i w ko zawód. I to jako zawód szczególnie ważny dla społeczeństwa". Jest jednak jeszcze jeden szczególny moment, który przy w bogatym dorobku pamiętni karskim polskiej wsi, jedynym tego typu chyba w całym świe jące osiąganie w rolniczym za ogóle do rolnictwa". Wybiera-wodzie, w gospodarstwie, zna- jąc świadomie rolniczy zacznie lepszych rezultatów, zna wód, ci młodzi ludzie określa cznie wyższych dochodów, któ ją swe aktualne miejsce w re zagwarantują im nie tyl- społeczeństwie. Równocześnie daje tym'pamiętnikom dodat- ko poprawę sytuacji materiał- szukają wizji przyszłości swo kowych walorów i znaczenia nej, ale również społecznej i jej osobistej oraz wsi i rol- kuituralnej. nictwa jako całości. W tym Przedstawiciele tego nowego procesie zdani są jednak w pokolenia, autorzy pamiętni- większości przypadków na wła vademecum sejmowe zapoznając cie. Pamiętniki te napisali bo karskich wypowiedzi, charak- sną wiedzę społeczno-historycz 7 dziejami parlamentaryzmu w wiem przedstawiciele pierwsze teryzują się wyższym niż prze ną, zdobyte doświadczenia, Polsce^ z historią i dorobkiem^ sej go w dziejach Polski pokole ciętnie na wsi wśród młodych gdyż organizacje społeczno-po wykształceniem, aspiracjami lityczne, tak ZMW jak też i TADEUSZ DMOCH, EUGENIUSZ SZADURSKI: „Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej" popularnie opracowane nia rolników z wyboru, zarówno tych urodzonych na do dalszego kształcenia się, Z. WUJEK: DOKĄD Fot. A. Majchrzak T? ARTYTJJRA happeningu z otwarcia wystawy prac Zygmunta Wujka, którą można by tu w kolejności przedsta wić, nie jest w stanie oddać nastroju i atmosfery całości wystawy. Film, muzyka, recy tacje, przyćmione światło i o-gien na obiektach, cały ten „ruch", „rytm" i walor dzwię kowy nie przekraczały jednak możliwości odbioru ekspozycji w swoim wyrazie bardzo jednoznacznej. Nie przeceniając jednak roli wernisażu i jego elementów happening owych stwarzających nastrój i snooistą almasfe rę — przejdźmy do istoty zagadnienia. Czasami tak bywa, że sama wystawa i efekty jej towarzyszące są dziełem sziu ki stworzonym jednorazowo i tego nie da się już powtórzyć. Wszelkiego rodzaju „spektakle" mają na celu podbudowę ekspozycji. W dzisiejszych czasach bardzo zmalało znaczenie sfery prywatnej w s\ztu ce, jej tworzenie i przeżyina-nie stało się sprawą publiczną. Tak jest chyba w przypadku wystawy artysty piasty ka, Z. Wujka. Połączenie drzewa i ognia kojarzy się podświadomie z walką, ze zniszczeniem i żywiołem. Jest w tym na. pewno jakiś dramat, który daje sko jarzenie okrucieństwa. Wynikiem tej walki jest spalenizna, przeciwna naturze człowie ka i stąd wywodzi się jego protest przeciwko przemocy i formom gwałtu nie tylko w naturze, ale także i w stosunkach międzyludzkich. Tradycyjne malarskie środki wyrazu nie są w stanie od dać tej grozy, a założeniem ar tysty było powiedzieć o tym wprost. Twórczość ta nie jest loięc przeznaczona do domu, do oglądania w kameralnych wnętrzach, stanowi tylko pewien symbol — ideę, która w tej formie jest bardzo wyraźna. W takim kontekście sztuka ta, jakkolwiek w bezpośrednim odbiorze mało czytelna jest zaangażowana, bo o coś walczy i sprzeciwia się przemocy. Nie używając tanich efektów, nikomu nie pró bu je schlebiać, pokazując pro blem w sposób bezpośredni i jednoznaczny. Za pomocą pro stych efektów uświadamia nam bezpośrednio grozę, a w roielu przypadkach i bezradność człowieka w walce z ży wiolem. Kompozycje w drzewie pokazane przez Z. Wujka są celowe w sensie prowokacji. Każdy z nas bowiem poszukuje odpowiedniego dla : zniszczenia U zmusza do myślenia — ale częściej irytuje. Artysta bowiem w wielu przypadkach za :miast malować przedmiot daje jego samego, aby wzmocnić bie tworzywa czy sytuacji zy ciowej, aby powiedzieć to, co uważa za słuszne, to co go pasjonuje i nie daje spokoju. Jakkolwiek prace pokazane na wystawie nie są wyraźnie siłę oddziaływania adresowane to jednak każdego Wystawa, w moim z nas mogą dotyczyć. Jest to bowiem w szerokim pojęciu nie tylko zniszczenie ogniem, ale także inne niepowodzenie które nas dotknęło. W zestawieniu z realną gro przeświadczeniu jest kolejną próbą szukania takiego tworzywa i formy, która oddałaby ideę przewodnią. Artysta przyjął słusznie zasadę — niech drze wo mówi jak drzewo, nie two inne, nie robią tego w dostatecznym stopniu. Młodych, aktywnych rolni- mów Polski Ludowej, ordynacją wyborczą, prawami i obowiązkami posłów, z wewnętrzną strukturą Sejmu i jego kompetencjami. TADEUSZ ŻEROMSKI: „Między zą wyobrażenia malarskie te ™tu nie wytrzymują konku- anaurmię, którą , y a „ należy uszanować. rencyi. Malowany ogień iest za ^ & naturze bawą w porownamu z jego J_ proces svalania wynikiem jaki artysta probu i-to. ków coraz częściej — jak do- narodówka straceńców" (Iskry) — wodzą tego wypowiedzi zebra kronika osobistych przeżyć i doś ne w tym tomie — interesuje wladczeń obozowych autora — rządzenie krajem, poprzez -więźnia hitlerowskich obozów kon wpływ na życie gromady, na centracyjnych, w której na pierw funkcjonowanie instytucji, Ol'- szym planie umieszcza wspomnie-ganizacji, partii politycznych, nja 0 obozowym ruchu oporu, czy organów władzy terenowej. Szczególnie mocno ak- aron j. gusiewicz: „Wyprą cen tują te zagadnienia auto- wy Wikingów" (Wiedza Powszech rzy takich prnc jak: „Pasja ży na) seria Omega tłum. z rosyjskie cia", „Wieś rodzkina nie wzy go st. Ludkiewicz) — dzieje wy-wa", „W sztafecie pokoleń", praw podejmowanych od IX do „Gospodarstwo już na biegu", XI wieku przez skandynawskich czy „Podzwonne dla strzechy", żeglarzy i wojowników oraz ich Na jeden jeszcze bardzo cha wpływ na losy Europy, rakterystyczny moment chciał- JERZY KRZYSZTON: „Panna radosna" (PIW) — dwa opowiada nia, których tematem są barwne perypetie żołnierzy polskich Zachodzie. na je pokazać na wystavxe. Motyw ognia jest więc zawarty w konstrukcji i celu każdej z tych prac. Jest w nich zawarty instynktowny lęk wo- daje zaskakujące efekty, kiedy kierowany jest świadomoś cią celu. Wnikając szczegóło wo w formy wyobrażeń przed stawionych na wystawie moż na stwierdzić, że nie zawsze WŁADYSŁAW MACHEJEK: „Spis (Wyd. Lit. — Wyd. III). le.C ndttió się artyście określić swoją indywidualność. Na to dy. Nie ma w tym także fik cji, naśladowania żadnej materii — pokazano natomiast jej wynik, który egzystuje, działa na nasze zmysły, a nie wisi na ścianie jako jeszcze jedna dekoracja. Suma spalonych obiektów ujrzana w całości nie daje wypoczynku ani spokoju, jest obliczona na pro wokacje i szok. Sugestywność tej wizji jest wielokształtna i dostrzegamy powoli całą warstwę koszmaru, okrucieństwa i bezradności ludzkiej. Jest więc w tym także i pewna moralistyka. Autora pasjo nuje to czemu ta forma służy ■— co chce przez nią pokazać, uryrazić i opowiedzieć. Wystawę cechuje praca pla styczna realizowana w ciągłej emocji, pasji twórczej, która zmierza do szukania coraz to nowych form wyrazowych o-branej idei. Maloformatowe od lewy sugerują także obecność ognia, z którego zostały wyto pione w srwe'j przypadkowej formie bez ingerencji człowieka. Skondensowany klim.at koszmaru wynika w tym przy padku z urzeczenia żywiołem ognia i zniszczenia. Wizja ar tystyczna budowana ze starań nym okrucieństwem nabiera cech „demonu zniszczenia". Rzeźby i collage mają w sobie coś z symbolu, działają niczym znak ostrzegawczy na drodze: „pamiętaj, uważaj"! Gdyby doszukiwać się tu ja kichś wpływów, to na pewno jest w tym coś z pop-artu, z Hasiora, a także ze sposobu myślenia Grupy WPROST., Pozorna prymitywność środków i form wyrazowych daje nową jakość ,inny bardzo silnie zdeformowany przez żywioł obraz natury. Collages, składanka, to zlepek różnych często przeciwnych sobie rze i przedmiotów. Fakt _ ten jednak jeszcze jest czas. Prze cież to dopiero trzy lata pracy, wierzę jednak, że uxirsztat będzie się z biegiem lat doskona lił a sam artysta okrzepnie w swej ciekawej idei. JERZY SZWEJ bym zwrócić uwagę. Niemal wszyscy autorzy dotykają w swych pamiętnikach zagadnie Obróbka \n-ia: „stare pokolenie — młode, rodzice — dzieci". Piszą o konfliktach, nieraz bardzo dra matycznych („Wieś rodzinna kowcy nie wzywa"), o konserwatyzmie rodziców, uporze — ale henryk worcell: „zaklęte każdy z autorów usiłuje ich rewiry" (Wyd. Lit. — ii wyd. zrozumieć i nie potępiać. Chy głośnej powieści z lat międzywo-ba najtrafniej scharakteryzo- jennych o środowisku kelnerów wał to autor pamiętnika: „Pa w krakowskim „Grandzie", sja życia". Pisząc, że rodzice boją się zmian, na wyniki któ .wybrane zagadnienia rych trzeba długo czekać do- Rozwoju kultury w polsce' dał: „Ale nie dziwię się im. Wychował ich głód i on właś nie (a raczej obawa przed nim) nauczył ich ostrożności. Niektórzy młodzi mówi:*: „Sta rzy są zacofani". Nie przeczę, (CPARA) — zbiór artykułów EDWARD HARTWIG: ,,Cracovie'' (Wyd Sport, i Turystyka") album. J. K. SZOK ALIN Cisza wyrwała Garoulda z przedwieczornej drzemki. Sie dział w głębokim fotelu z roz sypanymi gazetami na kolanach. W półmroku dojrzał wskazówki ze'gara. Dochodziła siódma. Cisza wydawała mu się jakaś niezwyczajna, inna niż zwykle. Nacisnął klawisz radioodbiornika. Coś się chy ba zacięło, bo nie zapalił. Pró bował zaświecić stojącą obok lampkę. Też bez skutku. Pod niósł się z fotela i poszedł do korytarza sprawdzić bezpiecz niki. Były w porządku. A więc nie ma prądu. Stąd ta dziwna cisza, która go obudziła. Trzeba zadzwonić do elek trowni, zapytać co się stało. Telefon był jednak głuchy, bez sygnału. Garoulda tknęło jakieś niemiłe przeczucie. Pod niósł słuchawkę drugiego tele fonu, policyjnego. Usłyszał przerywany sygnał, echa jakichś rozmów i trzaski. Dziw ne... Nerwowo stukał w widełki, powtórzył kilkakrotnie: halo, halo. Nikt się jedQąk nie zgłaszali — Oni tak zawsze! — zawołał dc siebie. Kiedy trzeba, nie sposób się dodzwonić. Ga dają ? gadają... Podszedł do biurka przy ok nie. Skreślił na kartce kilka słów dla żony: „Nie ma prądu, telefony nie działają, wy chodzę do biura, zadzwonię". Włożył płaszcz i wyszedł. Na ulicy było jeszcze dość widno, choć już nadciągał zmrok. Gdzieś niedaleko dochodziło go wołanie lodziarek, tak charakterystyczne dla lat jego młodości. — Lody, lody, śmietankowe lody!... Świat się przewraca do góry nogami! Już od dwudziestu lat lodziarki nie wychodzą ze swoich budek-automatów, z reklamą na ulicę. — Czy coś się stało? — zapytał podchodząc do dziewczy ny w białym fartuchu. — Prądu nie ma, wszystko wycieknie. Szkoda towaru... Racja. Kupił porcję, chociaż dobrze pamiętał zatoce-. nia lekarza: „N?c zimnego na to pańskie gardło". W hallu zarządu miejskiego powitał go zatroskany woźny, stary Hubert. — To i pan prezydent się pofatygował?... — A co sie stało, Hubercie*7 — Był pożar w elektrown Miasto i okolice są bez prądu — Przychodził już ktoś? — Jest pan sekretarz i pa ru urzędników. Zaraz wniosę świece do pańskiego gabinetu. Sekretarz był przejęty, ale robił wrażenie bezradnego. — Próbowałem się do pana dodzwonić, telefony nie działają — zaczął na swoje usprawiedliwienie. — A dlaczego nie działają, przecież poczta ma awaryjny agregat... — Starczyło im tylko na pół godziny paliwa. — To jest to! — gniewnie westchnął Garould, ciężko o-padając na fotel. Zamyślił się na chwilę. Przed miesiącem wręczał nadpoczmistrzowi pr 0 GŁOS nr 144 (5187) Str. Nowy film Kazimierza Kutza „SKOK" zapowiadany był wśród pierwszych polskich premier roku... 1968. Na ekra ny wchodzi dopiero teraz lecz — przyznam się, iż sądzę, że niewiele straciliśmy oczekując tak długo jego pojawienia się. Zaczyna się atrakcyjnie: let niskowa miejscowość nadmor ska, dwóch chłopaków, którzy nie zdali matury i uciekli z do mu w świat, po przygodę.... Daniel Olbrychski i Marian Opania są pełni wdzięku i prawdy w tych pierwszych scenach. Potem jednak jest już nieco gorzej, a w finale, zupełnie źle. Otóż na plaży spotykają starszego od nich cwaniaka, który proponuje chłopcom „wielki skok" — na kasę w gromadzkiej radzie na rodowej. Mają zaangażować się do pracy przy żniwach w pegeerze i „rozpracować" kasę. Chłopcy, naiwnie wierząc, że chodzi tylko o „pożyczkę" go dzą się na współpracę z krymi nalistą, są bezwolni w jego ręku, wykonują jego polecenia. Niczego więcej nie dowiadu jemy się o przebiegu włamania. Jak na film o zacięciu kry minalnvm — brak to poważny. Nie lepiej przedstawiona jest ewolucja charakterów o-bu chłopców. Jeden na wsi spotyka dziewczynę. Choć na początku nie chce iść ona na wiejską zabawę „bo rodzice nie pozwolą" — to potem spę dza z chłopcem noc i dzień. O rodzicach nie ma już mowy, jest mowa o wielkiej miłości. Paweł — Opania nie bierze więc udziału w „skoku". Fra nek — Olbrychski dotrzymuje słowa lecz potem ucieka w strachu przed konsekwencjami. Obaj przyjaciele spotykają się na plaży w Międzyzdro jach i tam po zaciętej, brutal nej bójce Franek ginie w mo rzu... Finał jest więc tragiczny, choć nic go nie zapowiada ło. Przeciwnie, pierwsze sceny „pegeerowskie" mają sporo hu morystycznego odcienia: znający boks Franek pokonuje wiejskiego osiłka, nie przyzwy czajony do pracy fizycznej Paweł morduje się przy usta wianiu snopków. Dla ożywje-nia obrazu postacie drugoplanowe: staruszek-stróż, traktorzysta (który uważa się za coś „lepszego" bo „woził jednego dygnitarza w Koszalinie"), mechanik — wprowadzo ne są na ekran, nie dowiadujemy się jednak o nicn niczego konkretnego. Tak niekonkretny i chwiiami nierzeczowy jest cały film. Państwowe gospodarstwo rolne widziane oczami niedoszłych maturzystów mogłoby tak wyglądać, ale nie znaczy to jeszcze, że jest prawdziwe. Wrażenia prawdy nie wywołują też postacie obu chłopców. Nie można natomiast odmó wić reżyserowi biegłości i talentu — film robi wrażenie rzeczy wykonanej bez wysiłku, lekko. Za lekka/ PONADTO NA EKRANACH OSKAR. Brawurowa farsa, przeniesiona ze sceny paryskiego teatrzyku na szeroki e-kran. Króluje na nim Louis de Funes — na jego niezwykłym mistrzostwie trzyma się cały film, w którym niepoślednią rolę grają także trzy walizki — z brylantami, z pie niędzmi i z... damską bielizną. Dwie godziny odprężającego śmiechu. Wymyślona sceneria, wymyślone perypetie, ale rozrywka dobra. ! MARTA W 60. rocznicę wynalazku swoich czasów. Jako syn wybitnego działacza oświatowego w Królestwie Polskim, Konrada Prószyńskiego, znanego powszechnie pod pseudo ,Promyk" chciał być godnym spadkobiercą zasad i oświatowych POSIEDZENIE Francus- Ale nie był to jedyny wy-kiej Akademii Nauk, nalazek polskiego inżyniera. które odbyło się 60 lat Już w drugim roku studiowa niniefri temu — 7 czerwca 1909 roku, nia na politechnice w Liege, było wyjątkowo ciekawe. Zna w 1894 roku Prószyński społecznych komity fizyk, prof. Albert Das skonstruował jeden z pierw- ojca. Starał się konstruować tre zreferował naukowe odkry szych na świecie aparatów ki sprzęt filmowy tak, by mógł cie Polaka — inżyniera Kazi nematograficznych, tzw. pleo- on być produkowany w du-mierza Prószyńskiego i zade- graf, będący zarazem apara- żych ilościach, a więc po nis monstrował jego aparaturę do tem zdjęciowym i projekcyj- kich^ cenach. Chciał w ten właściwej projekcji kinowej. nym. Bliższy opis tego apara sposób udostępnić swoją apa Na czym polegało novum tu nie zachował się, wiadomo raturę rzeszom miłośników Prószyńskiego? Otóż w apara jednak że był on etapem w sztuki filmowej, amatorom, cie projekcyjnym własnej kon poszukiwaniu właściwego u- instytucjom społecznym szko-strukcii, p> wielu obliczeniach i dociekaniach teoretycznych, zastosował oryginalne urządzenie trakcyjne dla posuwu taśmy w projektorze podczas wyświetlania filmu. W swej nowej konstrukcji Prószyński po prostu (jak to dziś łatwo się mówi!) posłużył się ząbka mi przesuwającymi taśmę w aparacie, co pozwoliło na prze tworzenie jednostajnych ruchów korbki uruchamiającej działanie aparatu na zmienny rucfr drążków z osa dzonymi na nich ząbkami przesuwającymi klatki taśmy filmowej w ściśle wymierzo nych, jednolitych odstępach czasu. W ten sposób Prószyński „uspokoił" obrazy rzucane na ekran. Pozostało jeszcze zlikwidować męczące dla oka miganie światła na ekranie. Kolumb Mnemafograiii chwytu i przesuwania taśmy łom ludowym. Takim np. był do czego jak już wspomnie- amatorski aparat filmowy liśmy Prószyński doszedł póź „Oko", którego niestety udało niej. się wyprodukować tylko 100 Na ulepszonych modelach próbnych egzemplarzy, pleografu — konstruowanego dodajmy, przed ogłoszeniem patentu na kinematograf przez braci Lumiere — Kazi- Podczas paryskiej demon- mierz Prószyński zrealizował straoji aparatury Prószyńskie kilkanaście filmów będących go — jak donosił swoim czy- czymś w rodzaju warszaw- telnikom „Tygodnik Ilustro- skiej kroniki filmowej. Tytuły wany" — obecny przy projek tych aktualności i scenek ro- cji Louis Lumiere wskazał na dzajowych to „Ulica Francisz inż Prószyńskiego jako na kańska", „Aleja Ujazdowska" pierwszego człowieka w kine- „Kurier Warszawski" oraz fil matografii. Równocześnie w miki fabularne: „Polewacz po Stanach Zjednoczonych^ AP tego. Do już istniejących w lany", „Pan Twardowski" i in prof. Mattley nazwał Prószyń Obraz bez migania Prószyński dokonał także i projektorach przesłon wprowadził dodatkową zwiększając w ten sposób ilość zaćmień na ekranie. Ilość 56 przerw na sekundę, podczas rzutowania przez jego projek ski był też innym pionierem tor obrazu na ekran zupełnie wystarczyła do usunięcia mi gań. Członkowie Francuskiej A-kademii Nauk byli zachwyceni. Wynalazek inżyniera Pró szyńskiego został przez zgromadzenie uznany. Relacje o odkryciach Polaka zostały zamieszczone w biuletynach Francuskiego Towarzystwa Fo tograficznego, Francuskiego Towarzystwa Fizycznego i To warzystwa Popierania Przemysłu Narodowego w Paryżu. skiego Kolumbem kinematografii. Inżynier Kazimierz Prószyń ski — jako 70-letni starzec, Inżynier Kazimierz Prószyń zginął w Mauthausen. Film dla wszystkich TOMASZ MIECIK Coraz bliżej do Ogóinopol skiego Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. 10 lip ca znów wypełni się rozbudowany amfiteatr w tym mieście. Przypomnijmy: tak było roku temu... Fot. J. Piątkowski Zaczęło się od pleografu To było nie tylko najgłośniejsze odkrycie inż. Prószyńskiego. Jego kinematograf zna lazł natychmiast praktyczne zastosowanie, a dodatkową przesłonę wprowadzono do wszystkich projektorów kinowych. Dobry, nie męczący wi dza obraz na ekranie zrewolu cjonizował widowisko filmowe. Można już było realizować długie opowiadania, prze nosić na taśmę filmową lite rackie powieści, odtwarzać wielkie wydarzenia historyczne. Dzięki wynalazkowi Prószyńskiego długość produkowa nych filmów wzrosła wkrótce dziesięciokrotnie. zdobny dyplom i nagrodę za pierwsze miejsce w pokazach sprawności. Ale widocznie tak to bywa, że na pokazach wszystko dobrze wychodzi. Kiedy zaś naprawdę trzeba się czymś wykazać, brakuje pali wa. — Spadło poza tym ciśnie nie wody, niedługo zabraknie gazu... — wyrwał Garoulda z zamyślenia sekretarz. — Co? Przecież i gazownia ma napęd motorowy? Czyżby też brakowało im paliwa? — Nie mają ani kropli. Ale gdyby nawet, to i tak agregat niepotrzebny. Nie mają przecież studni. — Jak tu rządzić tym miastem, do wszystkich diabłów! — zaklął prezydent. — I po co te stałe zapewnienia, że wszystko jest, ekscelencjo, wszystko działa, a potem... Przez niedomknięte drzwi wtoczył się cichutko okrągły jak bułeczka, radca Barmel. — Nieszczęście, ekscelencjo. Nie będzie chleba. Moje piekarnie stoją... — Czyś pan oszalał, radco! Chleb być musi, inaczej ludzie nas rozerwą! — A skąd wezmę prąd? — Barmel, chleb można przywieźć z innych miast. Na Szokalinie nie kończy się prze cież świat. Radca milczał,. kre.ca.c tylko gło wę. / ' ' > — Ja wiem o co panu chodzi — podjął prezydent. — Nie chcecie nikogo wpuścić na swoje podwórko! Biznes jest ważniejszy, niż sto tysięcy głodnych. Ale ja mam na to sposób! Za miesiąc wybory do rady miejskiej. Niech pan nie myśli, że będę panu pomagał... Barmel rzucił na Garoulda złe spojrzenie. — Pójdę już, zobaczę, może da się coś zrobić... — Idzie pan ze mną? — Garouid zwrócił się do sekretarza. — Zobaczjz-ffiy co się dzieje w mieście. Po drodze wstąpimy do szpitala. Na ulicach było już ciemno. Ludzie śpieszyli milcząco do domów. W oknach pojawiły się nikłe odblaski zapalanych świec. Szpital mieścił się na końcu ulicy, koło pułkowych koszar. Już z daleka zauważy li ostry blask świateł. — Włączyli — z nadzieją za wołał prezydent. — Skądże, pułk ma swoje prądnice, na czas wojny... Szpital tonął w ciemnościach. Doktor Stean siedział przy świecach. — Mamy tu wprawdzie starą prądnicę, ale dawno nie by ła w rozruchu. I tak nie byłoby czym jej pędzić, brakuje paliwa. — Może by tak pułkownik? — sugerował sekretarz. — E t-ąm, pułkownik — żachnął się prezydent.— Sam mógł przecież na to .wpaść, gdyby chciał. Wie co się stało. Oni umieją tylko zabiegać o swoje. Niech nie przyjdę na pułkowe święto, albo niech zabraknie kwiatów, tełe gramów, zaraz obraza. Do puł kownika nie pójdę, łaski prosił nie będę. Zajdziemy po drodze do prefekta policji'; mo że on coś wymyśli, ma chyba w zapasie jakiegoś ropniaka. Po drodze wstąpili na dworzec. W tunelu było ciemno, jak w lochu, nogi można połamać. Nadjeżdżał właśnie po ciąg dalekobieżny z południa kraju. Przez oświetlone okna i drzwi wagonów wyglądali za niepokojeni pasażerowie. — Co to za stacja? Czy to już Szokalin? Dlaczego tu tak ciemno? Prezydent miasta i sekretarz potwierdzali głośno, jak mogli: — Szokalin, Szokalin! Nie mamy światła, schodzić ostroż nie do tunelu, jest ciemno... Ale i tak się zaczęło. Ktoś wpadł na kogoś w ciemnościach, ktoś zjechał po schodach, krzyk, płacz, wyrzekania. Przy wagonie mignęła syl wetka zawiadowcy stacji. Se kretarz zatrzymał go. — Dlaczego nie informujecie pasażerów, że nie ma świateł? — Brakuje przecież prądu, ekscelencjo — próbował tłurna czyć się zawiadowca. — Karbidówek też nie macie w magazynie czy innych lamp, chociażby świeci — Skądże można wiedzieć, jak długo potrwa przerwa prą du, nie myślałem ekscelencjo... — Wiem, wiem, za myślę nie nie płacą na kolei — nie mai filozoficznie wyrwało się Garouldowi. W prefekturze zastali szefa na miejscu. Wydawał swoim ludziom rozkazy. Za'wieziono już ropę dla poczty i do stacji pomp. Teraz policjanci pod ciągali agregat do szpitala. — Co byśmy robili bez poli cji — westchnął prezydent ści skając dłoń prefektowi. — Telefony działają, eksce lencjo. Może zechce pan za dzwonić do domu, żona się nie pokoiła. Garouid uspokoił małżonkę i zapowiedział, żeby nie czekała na niego z kolacją. Poszli dalej z sekretarzem w obchód po mieście. Prefekt poli cji dał im latarki. Prezydent miasta szedł jed nak w ciemnościach. Znał tu wszystko w Szokalinie na pamięć. Czy jednak znał? Właś nie rozmyślał nad tym. Im bar dziej wkraczał w ciemności, tym jaśniej świeciły przed nim najsłabsze punkty tego miasta, którym od lat kierował na co dzień. — Będziemy musieli im się dobrać do skóry — powiedział głośno, jakby do siebie. — To znaczy komu? — zapy tał sekretarz. — Tym, co to tylko umieją pięknie czarować... Z. P. GBRBNn. Biblioteka Herodowa instytut Książki i Czytelnictwa WIELKI plebiscyt czytelniczy W celu lepszego zaspokojenia potrzeb czytelniczycn Instytut Książki i Czytelnictwa wspólnie z wydawcami i księgarzami pragnie zebrać opinię, jakie książki powinny być w latach najbliższych powszechnie dostępne w księgarniach i innych punktach sprzedaży w mieście i na wsi. Dlatego też zwracamy się do wszystkich Czytelników w kraju, aby byli uprzejmi w interesie społecznym i własnym udzielić nam odpowiedzi na pytania zamieszczone obok. Bardzo przydatne dla oceny całego materiału będzie z? łączenie obszerniejszych wypowiedzi na temat sytuac. i potrzeb w zakresie wydawania książek. Wśród uczestników, którzy podadzą swój adres na kt, percie, rozlosowane zostaną cenne biblioteczki i książk ufundowane przez wydawnictwa. Losowanie będzie przeprowadzone w I dekadzie września bieżącego roku. 1. Jakie książki zdaniem pana (pani) nowinny znajdować się stale w sprzedaży? Autor: Tytuł: Jakie książki nabyłby pan (pani) dla siebie? (Prosimy podać autora i tytuł lub dziedzinę wiedzy). Prosimy uprzejmie nych osobowych: 1. płeć: 2. wiek: o podkreślenie odpowiednich da- 3. wykształcenie: 4. zawód: mężczyzna — kobieta a) do 17 łat, b) 18—29 lat, c) 30 —49 lat, d) 50 i więcej lat. podstawowe, zasadnicze zawodowe, średnie zawodowe, średnie ogólne, niepełne wyższe, wyższe uczeń, rolnik, pracownik umysłowy, robotnik, zawody wyma gające wyższego wykształcenia miezatrudniony wieś, miasto poniżej powiał u, miasto powiatowe, miasto woje wódzkie. Odpowiedzi prosimy przesłać DO DNIA 15 LIPCA bieżącego roku na adres: Biblioteka Narodowa, Instytut Książki i Czytelnictwa, Warszawa, ul. Hankiewicza 1 —• * dopiskiem na kopercie „Plebiscyt czytelniczy",, . 5. miejsce zamieszkania: Str. a GŁOS nr 244 (5187) * Z roku na rok zwiększa się eksport polskich samochodów i różnych częici zamiennych. W ubiegłym roku Polska sprzedała za granicę samochodów różnych marek o-raz części ze znakiem ,,Poł--Mot" za 250 min złotych dewizowych. W roku bieżącym plany przewidują — 350 min zł dew., a w przyszłym — za 430 min zł. Spory udział w polskim eksporcie motoryzacyjnym przypada naszemu fiatowi 125 P. * Często piszemy o wypad- kach drogowych, których o-fiarami są dzieci. Jest to ważki problem, który występuje we Wszystkich krajach. Ostatnio np. w NRF w mieście Wuppertal zaopatrzono na pró bę pierwszoklasistów z dwóch szkół podstawowych w ochronne pelerynki, podobne do kroju meksykańskich „poncho", z tkaniny polietylenowej. Okrycia te — o żółtej barwie — stanowią także pewną ochronę przed deszczem. pomyślane są przede wszystkim jako sygnał ostrzegawczy dla kierowców. * Amerykańska firma „Lear" skonstruowała silnik ;>a~ rowy. przeznaczony dla samochodów wyścigowych. Znaj-riuja się w nim 3 wały korbowe. fj cylindrów i 12 Haków. Silnik wraz z generatorem parowym umieszcza się pod podłogą karoserii samochodu, a kondensator i chłodnicę — pod maska. Czynnikiem roboczym w silniku jest mieszanina wody z 5 proc. rozpuszczalnego .oleju, charak- teryzującego się dobrymi właściwościami smarującymi i niską temperaturą zamarzania. Krążąc w silniku mieszanina tą prawie wcale nie zużywa się. Moc silnika — 400 KM. * W samochodach osobowych — model 1969 — znany amerykański koncern ..General Motors" zastosował nowy system bezpieczeństwa. Nie posiada on, w odróżnieniu od poprzednich systemów, sieci stalowych oplotów wokół draż ka kierownicy. Kumulowanie energii zderzenia wywołuje u-życie pierścieni, składających sie ze stalowych kuleczek, które rozdzielają obie części drażka kierownicy, mogące nasunąć sie na siebie. W przypadku frontalnego zderzenia wymia rowo większa czesc drażka przesuwa się nad we-sza w dół. a stalowe kuleczki przetacza ja się do wnętrza i w równomierny, doświadczalnie wyliczony soosób zwalnia-ja wywarty na kierownice nacisk. W przyoadku ciężkiego zderzenia drążek kierownicy cofa się. o około 21 cm i kumuluje energię zderzenia — w znacznym stopniu redukując możliwość zranienia kierowcy. * We Francji — począwszy od 1 kwietnia przyszłego roku — we wszystkich nowych samochodach dopuszczonych do ruchu obowiązkowo musza oyć zainstalowane pasy bezpieczeństwa. Podoi-,ne zarządzenia maja obowiązywać także wr. wszystkich krajach Wspólnego Rynku. * Fabryka Samochodów O-sóbowvch na Żeraniu wprowadziła. o czym już pisaliśmy, kilka usprawnień do samochodu polski fiat — 125 P. Należą do nich miedzv innymi osłony hamulców kół tylnich, które przeciwdziałają przedostawaniu sie zanieczyszczeń do nakładek ciernistych. Szkoda tylko, że... brak ich w autoryzowanych stacjach obsługi TOS. Podobnie zbeszta, jak wielu innych części zamiennych i akcesoriów7 do tych wozów. ZACHĘTA DLA MŁODZIEŻY W NRF — jak informuje ..Filatelista" — ministerstwo poczty ustaliło doroczne nagrody za najlepsze zbiory młodzieżowe. Do konkursu dopuszczona jest młodzież do 21 łat. Corocznie przyznanych zostanie 20 nagród o łącznej wartości 2 tys. mk zaca. ■°ierwsza nagroda wynosi 500 ^arek. TAGOSC NA ZNACZKACH Filateliści opracowują zbiory o najróżnorodniejszych te- matach. Jedne są bardziej, inne mniej popularne. Istnieje dążenie do opracowywania zbiorów o tematach nowych, oryginalnych. Niewątpliwie do nich można by zaliczyć zbiory pt. ..Nagość na znaczkach". I takie znaczki sa wydawane i zbierane. Już w 1930 roku ukazała się w Hiszpanii seria zn a c zk ó w. przedstawia j ą o y e h reprodukcje aktów znanego malarza Francisco Govi. Szczególne zainteresowanie i dyskusje wywołał znaczek z ,.Nar;" Maja" Ostatnio w ślady Hiszpanii poszła Rumunia, wvdaj»c serię z reprodukcjami dzieł malarzy rumuńskich, sr.oc i aH zn j a cveh się w aktach kobie-""' eh. Zobaczymy, czy temat ten pod5ety zostanie przez inne poczty. Fil ATEIJSCT YBIORĄ NOWE WŁADZE W niedzielę S cerwna odbędzie sie w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki w Koszalinie walne zebranie Oddziału PZF. Delegaci z kół całego województwa przedyskutują działalność w o-statnich trzech latach oraz wybiorą nowe władze i delegatów na zjazd PZF. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Górna Wolta wydała znaczek z okazji 50-lecia Międzynarodowej Organizacii Pracy. Na znaczku przedstawiono warsztaty tkackie. W Norwegii ukazał sie znaczek w związku ze l^O-leciem rozkładów jazdy w Norwegii. W Szwajcarii weszły do o-biegu 4 znaczki, z dopłata serii „Pro Patria", z reprodukcja średniowiecznych witraży. Barbados wydał 4 znaczki serii „wyścigi konne". Wydano również blok znaczkowy ze wszystkimi znaczkami. W Afganistanie ukazały się dwa znaczki serii „archeologia". W Bułgarii weszło do obiegu 8 znaczków lotniczych „środki transportu", propagujących Międzynarodową Wystawę Filatelistyczną „Sofia 69". Przy wszystkich znaczkach jest przywieszka z emblematem wystawy. Nikaragua- wydała 10 znaczków lotniczych z reprodukcjami różnych gatunków ryb. W Re1."ii Ukazał się znaczek upamiętniający 150-lecie szkoły podstawowej w Antwerpii. We Francji wszedł do obiegu znaczek z okazji wystawy ogrodniczej w Paryżu. Monako wydało trzy znaczki serii „Europa 69". W Syjamie ukazał się znaczek z okazji Międzynarodowego Roku Praw Człowieka z reprodukcja płaskorzeźby i emblematem Roku. W Holandii wszedł do obiegu znaczek serii stałej z podobizną królowej Julianny. ftOymOKWIE WSZYSTKICH Głos Koszaliński ■>rzed 15 laty deresił.. CZERWCA 1954 R. * W Słupsku odbyło się spot-anie dziennikarzy „Głosu. Ko. Balińskiego" i pracowników .luchu" z czytelnikami. W rogramie była „żywa gazeta" ystępy artystów BTD, ucz-ów Szkoły Muzycznej w lupsku oraz błyskawiczny nkurs z nagrodami. * Myśliwi województwa od-■ rzelili. około 2500 drapieżni-)W, głównie jastrzębi, si- "ch wron i lisów. * Kina wyświetlają: Koszalin ■ ul. Pawła Findera ■— ,,Nau zydel tańca", „Polonia" iv •'łupsku — „Okręty szturmu-ą bastiony". PDK w Kołobrzegu — „Dziennik marynarza". * W maju powstaU/ w tooje-' 'ództwie 12 nowych spółdziel produkcyjnych, do których wstąpiło ponad 200 chłopów. Najwięcej zespołowych gospo damzorganizowano w powiatach: człuchowskim i szczc * apel gromady Rekowo w po w. bytowski.ru, która Wjstą piła z apelem o uczczenie W--lecia Polski Ludowej zobowiązaniami pr od u k cyj n i/mi, coraz liczniej odpoimadają chłopi, pracujący, robotnicy rolni i spółdzielcy. * MIID w Kosza Unie otworzyło wzorcowy sklep spożyux:zy przy ul. Zwycięstwa 60. * Po dwunastu kolejkach roz gry wek o mistrzostwo piłkarskiej klasy A na czele tabeli znajduje się Gwardia- Koszalin przed Spójnią Karlino. O-s>tat.nie miejsce zajmuje Spójnia Szczecinek. Oprać: MAR SZLIFÓWAN1E cylindrów samocho dowych, wałów kor bo wy ch z koni pielom czpśH zamiennych wykonu je warsztat: Pozn.iri — Piątkowo, ul Obornicka 1H, l*is»s. (»p-idU-ł ZA.YHE.V1T.; 3 pokoje z ku< bnią, centrum Słupska, c. o. etażowe, łazienka, na podobne w Koszalinie Wiadomość: Koszalin, Biuro Os;!o szeń. Gp-2t»3# MIESZKANIE trzypokojowe, spółdzielcze, centrum Dąbrowy Górniczej — zamienię od i sierpnia łir. na podobne w Stupsku. Oferty Wolska, Ustka, skrytka perztowa 5 Gp-2«S«-0 ZAMIENIĘ mieszkanie, 2 pokoje, kuchnię ńa wicksze Słupsk, 22 Lipca 1* m Ifl, Szpakowska. Gp-2041 KIEROWNICTWO Szkoły Podstawowej w Mirosławcu, pnw. Wałcz zgłas/i zgubienie legitymacji szkol łtej' Krystyny Zaremby. K-187ł> 1.1CELM Medyczne Piełeąniarstwa w Szczecinku zgłasza zgubienie le ęitymacii szkolnych uczennic: El żbiety Szwie, Heleny Sadurskiej, treny Pietruse wicz, Marii Piotrowicz K-1879 DNI\ 23 maja zeubiono damski ze ąarek ..Pallas" Zn.Uazca proszony o zwroi za wynagrodzeniem Koszalin, Budowniczych 25) m i. On-204« INSPFKTORAT Oświatv w Drawsku zgłasza z.Tubieiie łe«,itvmacji służbowej nr 873 Marii Swiłło. K-1859 SYRENĘ 104, nowa lub uży wana — kupie. Szczecinek. teł. 799. Gp-2«33 PIANINO z metalowa płyta ..Bers' — tanio sprzedam Białogard, Sień kiewicza l». G p-2031 SPRZEDAM gospodarstwo rolne 7 ba z zabudowaniami, blisko Słupska Seweryn Wadowicz, Kobylnica Młyńska 21. Cip-3034 DVRKKCJA Okręgowej Snółdziełni Mleczarskiej w Świdwinie unieważnia w>eezaK — Prace plastyczne dzieci ze szkoły nr 2 w Kołobrzegu. HALL KAWIARNI „MORSKIE OKO" — reprodukcje H. Matisse'a. USTKA DELFIN — Gra (pol. od L 18). Seanse w sobotę o godz. 18 i 20. W niedzielę o godz 16, 18 i 20. Poranek: niedziela godz. 12 — Ostatni etap (pol. od 1. 14). GŁOWCZYCB STOLICA — Świat grozy (poL od 1. 16). Seanse w sobotę i niedzielę o godz. 19. • - CZŁOPA — Tabliczka marzenia (pol. od 1. 14). JASTROWIE — Weekend z dziew czyną (pol od L 14). KRAJENKA — Kobiety nie bij nawet kwiatem (czech, od 1. 16) panoramiczny. MIROSŁAWIEC ISKRA — Wiosna nad Odrą (radz od 1. 14) pan. GRUNWALD — Trema (USA od lat 14). TUCZNO — Cień (pol. od L 14). WAŁCZ MEDUZA — Wczesnym rankiem (radz. od L 14) pan. PDK — Kierunek Berlin (poi. od 1. ll) pan. TĘCZA — Trzy topole (radz. od lat 14) pan Złotów — Car i generał (bule. ®d lat 16) pan. • BARWICE — Molo (pol. Od L 16) panoramiczny. CZAPLINEK — Ucieczka w milczenie (NRD od L 16). CZARNE — Mafia nie przebacza (włos. od 1. 16). CZŁUCHÓW — Człowiek * M-3 (pol. od 1. 14). DEBRZNO — Anioł błogosławionej śmierci (CSRS od L 14) DRAWSKO — Testament' Agi (węg. od 1 *4). KALISZ POM. — Cierpkie wino fradz. od 1. 16) pan. SZCZECINEK PDK — Hasła nie trzeba (nih. Ostatnie dni (pol ATR się wt|b ieirpw W Szczecinku: DARZBOR — CZARNI (niedziela, godz. 18). W Złocieńcu: OLIMP — DRAWA. KLASA A GRUPA I w Darłowie: KTTTER — GRANIT (niedziela, godz. 17). W Radlinia: SOKOŁ — ISKRA Białogard (niedziela, godz. 16). W Kołobrzegu: KOTWICA — PIAST SŁ (niedziela, godz. 11). W Słupsku: GRYF II — START Miastko W Ble sowie ach: GARBARNIA — GWARDIA H. GRUPA n w Drawsku: Drawa ii — bŁO NIE (sobota, godz. 17). W Białym Borze: TĘCZA — PIAST Człuchów (niedziela, godz. 16). W Złotowie: SPARTA — GRYF Okonek (niedziela, godz. 17). W Gwdzie Wielkiej: WIELIM — JEDNOŚĆ (sobota, godz. 17). W Wałczu: TRAMP — MIROSŁAWIEC (sobota, giodz. 17). W Połczynie: MZKS POGOŃ II — LECH (niedziela, godz. 15). LIGA JUNIOROW W Szczecinku: darzbor — GWARDIA (niedziela godz. 15.30). W Szczecinku: LECHIA — ORZEŁ (niedziela, godz. 15). W Słupsku: GRYF — ISKRA. W Sławnie: SŁAWA — DRAWA (niedziela, godz. 15). W Kołobrzegu: MKS SZTORM — GKS CIESLIKI (niedziela. godz. 14). w Koszalinie: BAŁTYK — KORAB (niedziela, godz. 15). : 11.00 „Święto sportu szkolnego' — transmisja ze Stadionu Dziesięciolecia w Warszawie. 12.10 Przerwa. 16.10 Program tygodnia. 16.30 Dziennik. 16.45 Dla młodych widzów: Kor kurs Pięciu Milionów. 17.45 Film z serii „Don Kichot" 18.10 „Spotkania z przyrodą". 18.35 „Pegaz" — magazyn kultu 19.20 Dobranoc 19.30 Monitor. 20.05 „Wieczorne rozmowy" 20.20 Festiwal Piosenki Radziec kiej — konc. laureatów. 21.30 Dziennik. 21.55 Kino Interesujących Filmów „Miłość i gniew" — film. fab prod. angielskiej 23.30 Sprawozdanie filmowe ; mityngu lekkoatletycznego w *c> kowie. 23.45 Program na Jutro. PROGRAMY OŚWIATOWE 9.55 Dla szkół kl VII (geografi 15.35 TV Kurs Rolniczy. Ba dzień S Ina. (niedziela) 8.55 Program dnia. 9.00 TV Kurs Rolniczy 9.35 Przypominamy, radzimy. 9.50 Dla młodych widzów „Sport i zabawa" . Program tele wizji NRD. 10.50 „Bawcie się z nami" — 11.25 „Przedstawiamy wam" — film prod. radz. 11.55 Dziennik. 12.10 „Podmorscy przyjaciele film z serii ..Encyklopedia morza" 13.00 Dla młodych widzów: ,,C czyźnie kwiat czerwony". 13.30 „Małe smutki" — filr prod. polskiej. 13.45 Przemiany. 14.20 PKF. 14.30 „Wielka gra" — teleturni 15.25 Architektura Tatr i Poi hala" z cyklu „Piórkiem i węgle 15.50 „Piosenka przypomni ci program kabaretu „Dymek z p pierosa". 16.45 „Dom" — rep. filmowy. 17.00 Mistrzostwa Europy w B sde Finały. 20.00 Dobranoc. 20.10 Dziennik. 20.45 Spotkanie z pisarzem: Aliną i Czesławem Centkiewicz mi rozmawia Aleksander Mała ehowska. 21.15 „Piękna Hipolita" — film fabularny prod. włoskiej W rolach gównycli: Gina Lollobrigida, Enrico Maria Sal er no, Milva. 22.45 Wiad. sportowe. 23.15 Program na jutro. Ba UKF 6647 KUf aa dzień S bm. (niedziela) 14.06 Przeboje na start! 14.20 Pe ry&kop. 14.45 Nutki i notki spod wieży Eiffla. 15.05 „Nocne spotkanie" — opow. 15.25 Zwierzenia pre zentera. 15JO Wariacje na temat Gershwina. 16.10 Początek drogi — aud. 16.35 L» Armstrong w przebojach. 17.00 Niedzielne rytmy. 17.30 „Opowieści". 17.40 Mój m^ne tofon. 18.00 Ekspresem przez świat 18.05 Polonia śpiewa. 18.20 Wrocław skie ulice — rep 18.35 Przypominamy E. Maciasa. 19.00 „Wizyta u psychiatry" — słuch. 19.33 Mini-vn»x. 20.00 Kabaret -WagatnmcUr. MJI I, McąMatBĄn 2MI „GŁOS KOSZALIŃSKI* — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi działami). Redaktor Naczelny — 26-95. Dział Partyjno- — Ekonomiczny — 43-53. Dział Rolny — 43-53 Dział Mutacyjno-Repor terski — 24-95, 46-51 Dział Łączności z Czytelnikami — 32-30. „Głos Słupski" Słupsk, pl. Zwycięstwa 2 I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RS W JPRASAM Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20, teL 22-91 Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 15 zł, kwartalna — 45 zł, półroczna — 90 zł, roczna — 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe listonosze oraz oddziały delegatury „Ruch". Tłoczono: KZGraf. Koszalin, ul. Alfreda Lampego 1* Wszelkich informacji o wa runkach prenumeraty u dzielają wszystkie placówki „Ruch" i poczty. KZG zam. B-142 R-39 TOM n (103) — Gustlik! Ślązak nic zwracał uwagi na wołanie. Cienkim strumieniem Jał wodę z menażki na głowę i pierś Kosa, a na twarzy miał wytsiz krsóccwcsro nupicci-i. Saakaszwili zrozumiał, że w tej chwili zdany jest tylko na siebie. Wtulił się w beton na samym skraju strzelnicy by mur go lepiej osłonił, rozchylił lekko usta. Górna' warga obnażyła zęby. Czołg rósł, wycie silnika «f*uva?o sfe o!-»rtn^np, stalowy łoskot gąsienic ranił uszy. Pokraczny grzyb przceiwodrzu-towcgo hamulca na końcu lufy mijał już rozwalony narożnik budynku i nad kruszony słup betonowy, który ocalał z bramy. Desant zza wieży zaezał się sypać na ziemie gdy Gruzin przekręcił kontakt. Drgnął beton pod nogami. Na parę sekund wszystko przesłonił blask i chmura kurzu, z której strzelały na boki płomienie, a w góre trysnęła hiała kita dvmu. Pantera płonęła i eksplodowała nie dalej niż pół setki metrów od bunkra. Janek otworzył oczy i słabym głosem spvtał- — Strzelają? — Żyje! — wrzasnął Gustlik jak opętany. — Sto pieronów klętych, żyje! Chlusnął z rozmachu resztkę wody na twarz, posadził Kosa pod ściana, omotał mu głowę moknm ręcznikiem i dopiero teraz skoczył na pomoc Gruzinowi — Wleźli? — Jeden. Jeleń patrzył, jak pod ciosami pocisków rozpada sie. mur ogrodzenia. Czołgi, nauczone doświadczeniem panter?,' nie kwapiła się wej*ć na pole minowe. Rozsvpalv piechotę eesantu, która postrzeliwała z rzadka. — Jakoś zdrada szykują... Janek dźwignął się, zaikolysał głowa. Poprawił mokry kompres, podobny do hinduskiego turbanu, wolno ruszył szorując ramieniem po murze, ale ze snajperką w ręku i stanął przy trzeciej strzelnicy. W tej chwili z okna na parterze budynku z sykiem i świstem strzelił w ich stronę strumień płynnego ognia. Odskoczyli, dym sięgnął wnętrza. Gustlik z klęczek rzucił się w stronę kontaktów, przekręcił khiez prawei gruny min. Rozpadłv się ściany domu grzebiąc strzelca z miotaczem ognia i innych piechurów, którzy tam przeniknęli, ale jednocześnie bunkier odsłonił się przed działem pancernym przyczajonym na polu za drogą, które natychmiast otworzyło ogień. — Rozłupie — po pierwszym uderzeniu pocisku krzyknął Grigorij, który seriami z emge omiatał przedpole, żeby przyciskać piechotę do ziemi. — Albo i nie — odpowiedział Gustlik i chwyciwszy dwa pancerfausty wybiegł z bunkra. Saakaszwiti i Kos usłyszeli jeszcze jeden wystrzał armatni, a potem ciężką eksplozję obok działa, która zmusiła je do ruszenia się z miejsca. Ledwo drgnęły traki nadleciała druga głowica, podohna do ciśniętej z rozmachem futbolowej piłki, trafiła w boczny pancerz i Sturmgeschutz stanęło w płomieniach. — Nie rozłupie — wołał triumfalnie Gustlik, wpadając z powrotem do bunkra i jeszcze bardziej się ucieszył widząc, że Kos z kolbą u policzka posyła kulę ze snajperki. — Strzelasz, Janiczku: Myślołeeh już... Tfu, nawet nie po wiein, com myślał. Kos z lekkim uśmiechem i jednocześnie ze skrzywieniem ust, bo głowa bolała potężnie, ścisnął go za ramię. — Cegła w łeb dostałem? — Belką — wyjaśnił Jeleń. — Ale eh podgrzał ta brytfanna, co? — Nie jest dobrze — rzekł Janek. — Ale mogło być gorzej — pokpiwał Gustlik. — Cofają się — dodał Saakaszwili, obserwujący przez strzelnicę, jak odskakują piechurzy i odchodzą trzy wozy na tylnym biegu. — Ano właśnie — zmartwił się Kos, — Staną poza za- sięgiem pancerfausłów i będą walie granatami w naszą skorupę aż do skutku. Na chwilę w bunkrze zaległo milczenie. .Jeszcze jeden wystrzał z karabinu, jeszcze dwie serie z emge i potwierdzając słowa Janka armatni granat rozerwał się tuż obok, cisnął piachem i odłamkami w strzelnicę, odkruszył od pułapu garść kamyków słabiej wrośniętych w betonową masę. Kawał rozszarpanej skorupy pocisku wyrżnął w leżącą w kącie Tomaszową harmonię," rozsypał po betonie kawałki klawiszów i metalowe przyciski. Jeleń rzucił się do niej. ale rozbity instrument tylko westchnął bezsilnie. — Pierony by ich spaliły — rzucił przekleństwo Gustlik i zagadnał. — A co my? — Sam wiesz: tylko czekać. Jeleń ustawił w kącie Grzesiową szablę i plecak Czcreś-niaka, położył na wierzchu czapkę rotmistrza, poprawił ja, żeby była prosto i coś w sobie ważył. — Uszy mu spuchną, jak o tej harmonii się dowie — mruknął pod nosem a poteir. przykucnąwszy obok Kosa. poradził. — Janek a jakby tak pociehuśku do śluzy, na barkę i z prądem... Bo tego znaku, co ma być, to nie będzie. Dwa pociski jeden za drugim uderzyły w kopułę i na lewej ścianie zarysowało się niewielkie, ale wyraźne pięk-nięcie. Janek wiedział, że to oznacza szybką śmierć, lecz na propozycję Gustlika odpowiedział przeczącym poruszeniem głowy. Podszedł do strzelnicy i patrzył w pole. Na pierwszym planie płonęła pantera i działo pancerne, dwie kity jasnego dymu podpierały pogodne niebo. W przeciwpowodziowym nasypie, jednym z tyeh, które gęstą, pogiętą kratownicą leżą na niskich polach między Odrą a wąską odnogą płynącą dnem starego koryta i zwaną Alte Oder, wyryli piechurzy w ciągu nocy stanowisko dowodzenia pułku, pospiesznie zamaskowali garściami trzciny i przywiędłymi gałęziami. W niewielkim schronie, zaopatrzonym od zachodu w Podłużną szczelinę obserwacyjną, stało paru oficerów sztabowych, radiowcy, telefonista i dowódca pułku, który schrypniętym głosem krzyczał do słuchawki. D. e. n. Złote niebezpieczeństwo Pewien miłośnik złotych ryb z Rzymu nie oparł" się pokusie, gdy w otwartej ciężarówce zobaczył małe akwarium z tymi rybkami. Właściciel akwarium, rezygnując ze ścigania spraw cy, dał do prasy ogłoszenie, w którym przestrzega go przed włożeniem palców do wody w akwarium. Pływały w nim bowiem nie złote rybki lecz piranie, krwiożercze rybki z Amazonki, które potrafią w ciągu sekundy obgryźć rękę aż do kości. A teraz, kochanie, pój dę oprowadzić jaka i rzeczkę. Rys. EULENSPIEGEL" Me o bu a ! Do redakcji jednego z dzienników ] o n d yńskich wpłynął list czytelnika na stępującej treści: „Nie znam nic zabawniejszego, niż zabranie ze sobą na oficjalny bankiet pudełeczka z mrówkami lub pająkami i wypuszczenie przy stole tych stworzo nek na wolność, zwłaszcza gdy wśród obecnych jest dużo wydekoltowanych pań. Niestety, tak niewielu ludzi ma poczucie humoru: ostatnio po takiej zabawie sąd wlepił mi 20 funtów grzywny". T? ©ZRYWKI REDAGUJE Sr.ffs.Ki klcb szaradzistów przy pdk KRZYŻÓWKA SYLABOWA NR 443 POZIOMO: — i) przemyt — inaczej; 5) jezioro w Abisynii; >) głuchy, rytmiczny odgłos spo wodowany uderzaniami kopyt.; ») okres obejmujący historię najstarszych cywilizacji; 11) człowiek pozbawiony zdolności mówienia; 1.1) owad tropikalny; 15) prymitywny gliniany instru ment muzyczny; 17) jezioro na Pobrzeżu Bałtyckim, w pobliżu którego — według legendy — mieszkał Jan Długosz; 1S) szwedzki uczony, wynalazca dy namitu; 21) dawny grajek jarmarczny łub podwórzowy z pa pngą na ramieniu. . PIONOWO: — 2) łupieżca,gra bieżca; 3) termin kalendarzowy jakiegoś zdarzenia; 4) stopień nasilenia; (i) zapłata, wynagrodzenie; 8) Kolor w karlach; 9) ostrzegawczy znak na wigacyjny; ii» rodzaj wódki; 12) ma zastosowanie w rolnictwie i ogrodnictwie; 13) pierwiastek chemiczny; 14) widzi lepiej przedmioty odlegle niż bliskie; 15) miasto powiatowe nad rzeką Drzewiczką; 16) jeS li błędny — to Don Kichot; 19) niejedna w stropie; 20) najwiek sze jezioro Pojezierza Suwalskiego. Ułożył „STASZEK" Rozwiązania prosimy nadsyłać pod adresem redakcji wyłącznie z dopiskiem ,,KRZY-ZOWKA NR 413" najdalej do soboty przyszłego tygodnia. Wszystkie bezbłędne rozwiązania wezmą udział w losowaniu 5 nagród książkowych. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 441. STRAZACTWO POLSKTK PO PIERA PROGRAM WYBORCZY FJN. ..Wynikiem wypadku ww pracownika była całkowita utrata widoczności lewego oka" * „Zamieniłbym t* knajpy na letnie kawiarenki, a nie trzymałbym wylęgarni pijaków, prowodyrów bójek zniekształcających mowę polska" „Wypowiedzenie nastąpi ło ze względu reorganizacji pracy w Ośrodku i zmniej szenia przepustowości". * ..To eo dzieje się wewnątrz sklepu przekracza już szczyt cierpliwości mieszkańców naszej wsi" * „Prosiłam o jeden dzień zwolnienia celem oprania i obrządku męża". (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) Nieobecni nie mają nigdy racji, (francuskie) Wesołą twarzą nie pokryjesz błędu, (chińskie) Doświadczenie przywodzi na myśl grzebień, podarowany mężczyźnie, gdy jest już łysy. (irlandzkie) Nie wyrośnie prostota z prostactwa, ani mądrość z mędrkoioania. (francuskie) Prędzej wypijesz worze, aniżeli poznasz kobietę, (wschodnie) Od stu głośnych języków wymowniejszy jest język milczenia, (perskie) Kłamstwo nigdy nie chodzi w pojedynkę, (francuskie) ( Żli ludzi.e szybko się starzeją, (malajskie) Rys. „PM Kwalifikacja prawna Dwaj rabusia z Kansas City usiłowali okraść pew nego przechodnia. Ponieważ napadnięty nie miał pieniędzy, zabrali mu sztuczną szczękę ze złotymi zębami. Sędzia oskarżył ich nie o kradzież, lecz o włamanie, za które przewiduje się znacznie wyższą karę. O-skarżeni bowiem „siłą wymuszali dostęp do pomiesz czenia, w którym znajdował się obiekt wartościowy", jak brzmiała sentencja wyroku. Włamywacz Bark Beator z Londynu był bardzo niezadowolony, gdy został przyłapany na gorącym uczynku włamania do sklepu jubi lerskiego. Powodem tego był m. in. fakt. że jednym z funkcjonariuszy policji, który odkrył jego przestępstwo był jeden z jego szkol nyeh kolegów. Włamywacz go rozpoznał i powiedział z wyrzutem; „Ty już w szkole byłeś typkiem, który zepsuł każdą zabawę". „Nb, mieli oni szczęście, że akurat nic było mego męża w domu!" — powiedziała mrs Ida Butcher, mieszkanka Los Angeles do po licjanta, który spisywał protokół o próbie ra bunku. Dwaj włamywacze wdarli się do pani Butcher i usiłowali jej zrabować pieniądze i kosztowności. Napadnięta krzyczała tak głośno, że rabusie spłoszeni uciekli. Pani Butcher ma 93 lata, a jej mąż 100 lat. Pomoc nauhona W variete w Brukseli wy stępował niedawno sztukmistrz -- mnemotechnik, który budził podziw publiczności swoimi sztuczka, mi i trickami matematycznymi. Pewnej nocy policja przy łapała sztukmistrza na gorącym uczynku włamania do sklepu z maszynami biu rowymi. Włamywacz przysięgał. że chciał ukraść tyl ko maszynę do liczenia, że by móc pogłębić i uatrakcyjnić swój repertuar estra do wy. Nie dano mu wiary.