Robotniczych konfynuaie obrady Bałtycki Wyścia Przy etw Walcz - rafdowa stolica - oczekufe Międzynarodowa Hararia Partii KomiRistyczifc OSKARŻENIE IMPERIALIZMU MOSKWA (PAP) Międzynarodowa Narada Partii Komunistycznych i Robotniczych kontynuowała wczoraj obrady Piątek był 8 dniem prac Narady. W ciągu pierw-szcgo tygodnia obrad, w dyskusji zabrało już głos ponad 50 przedstawicieli partii komunistycznych i robotniczych. Przytłaczająca większość wypowiedziała się pozytywnie na temat zasadniczego dokumentu Narady przygotowywanego przez Komisję Redakcyjną i udzieliła pełnego poparcia tezom eawartym w tym dokumencie. , {dokończenie na str. 2) Bielski zwyc ęża w Mrągowie Drużyna PZKoI. odzyskała koszulki liderów (relacja na sironie 2) ST ICH U ty się- % m CV' Przyjechali tu \lf2 całego kraju. Mla dz% patrioci wycho Ę B toani w Polsce Lu dowej. robotnicy, chłopi, przedstawiciele róż nych zawodów, uczniowie, studenci, żołnierze. Przyje chali na Ziemię Koszalińska uczyć sie historii, tej która powsrawała na o-czach ich ojców i starszych braci. z ich ofiary krwi i życia i tej, najnowszej, któ Tropem rą tworzymy rta Ziemiach Zachodnich i Północnych dziś. „Dwadzieścia cztery lala temu dokonało sie tu urze czyuHstnienie programu wzyw-ającego naród polski do walki z okupantem, pro gramu formułowanego w w latach okupacji przez Polską Partię Robotniczą" — powiedział do uczestników II Rajdu 7.MS Szlakiem zdobywcóin Walu Po morskiego" I sekretarz KW PZPR tow. Stanisław Ki:j-da. Realizowali ten •program. żołnierze I Art/iii Wojska Polskiego, dzięki czemu wróciliśmy po wiekach germańskiej niewoli, nad Bałtyk, Odrę i Nysę. — A tu będzie Polska, przecież gdzieś musi być! — wołał skoczek spadochronowy w powieści Za- łuskiego,. „Czterdziesty czwarty". — Tu jest Polska. riasza Ojczyzna; byłiś my. jesteśmy, będziemy — mówi dziś z duma koszaliń aka miodzie?, pokazując swoim rówieśnikom z innych okręgów kraju, czego dokonaliśmy pod przewodem partii. Ida tropami najnowszej historii. Spotykają się z dawnymi żołnierzami, słuch a ja z zainteresowaniem ich wojennych opowieści. historii Padają proste sloica o bohaterskich czynach. Nie dla zasług orderów ani dla sławy szli w bój z faszyzmem. Znali dobrze cenę wolności: „Kto prze~-"f:,f — wolnym będzie, Kto umiera — wolnym juz". Ci co przebyli zrealizowa li testament f ( ległych, zbu dowali trwałe fundamenty pod gmach Polski socjalistycznej. Dziś budują ją wszyscy, cały naród. O trudzie codziennym, o cichym, niepozornym boha terstwie pracy, mówią chłopcom i dziewczętom koszalińscy robotnicy, chlo pi oficerowie WP. działacze. Wędrując po miejscach uświęconych krwią polskiego i radzieckiego żołnierza, od Jastrowia do .Tu i meta w Wałczu. Ostatni rajdowy etap był krótki — 10 —12 km. Zmęczone zadowolone twarze młodzieży. Oczekuje na nich Wałcz, Miasto udekorowane. Wśród przechodniów mienią się coraz częściej barwne rajdowe chusty. Na poczcie kolejki. Po kilka tysięcy pocztówek wędruje co dziennie w różne strony kraju. Na każdej okolicznościowy da townik. Tymczasem w Komendzie Rajdu od wczoraj wzrasta tem po pracy. Coraz więcej gości. Przybyli członkowie Prezydium Zarządu Głównego ZMS z wiceprzewodniczącym. Andrzejem Majkowskim. Są se- (I>okończenie na str, 2) Goraz więcej krajów uznaje wyzwoleńczą władzę Watażką, droąą. ózoóą... Myśl biegnie wstecz, a nogi niosą w przód. Ziemia kiedyś najeżona lufami dział — ipita dziś młodzież łanami zbóż. kwieciem i polską mową. Zetemcsowcy. młodzież wiejska, harcerze. Z wszystkich województw kraju. Dla nich Wal Pomorski tc już historia i rajd. Na szlakach spotykają tych. których witały kule, a zimowy chłód wchodził pod szynę le. którzy pamiętają każdy swój krok na dra dze do zwycięstwa. Opowiada ja pokazują do kumęnty. Są żywym.) kanami tamtych dni. Dobiega końca piękna słoneczna impreza. Jutro pożegnanie. Młodzież pojedzie do swych domów z bagażem wspaniałych urra-żeń. W roku przyszłym, wielu z nich powróci. by jeszcze raz, z tysiacarni innych przejść szlakiem bojowym ojców, r ...... Zdbie. od Czaplinka do Tuczna. Mirosławca. Podga jaw czy Wałcza, coraz jaś nicjśźa staje ś?ę prawda, ze: gdyby nie ONI, gdybu nie ofiarny trud żołnierzy Lu dowego Wojska Polskiego, którzy własną krsjoią znaczyli. szlak od Lenino po Berlin, me byłoby dziś po tęznych ośrodków przemysłowych: Noicej Huty. Płoc ko,' Puław. Konina. Tamo brzena czy Legnicy. Nie byłoby pięknych dzielnic Warszawy ani tego wszu-stkiego, co zwykliśmy nazywać w skrócie dorobkiem naszego dwudziesto-pieciolecia. Idą tropem historii Polski Ludowej, Trzeba ją bo wiem lepiej poznać, by bar dziej szanować trud ojców i braci, by gorecej kochać Ojczyznę, poświęcać Jej swe młode serca, myśli i czyny! *zetpe) * MOSKWA (PAP) Jak podaje agencja TASS, : rząd ZSRR kierując się leni-powskimi zasadami popierania ruchu wyzwoleńczego narodów i odnosząc się z głęboką sympatią do bohaterskiej walki narodu południowowiet namskiego. uznał Tymczasowy Rząd Rewolucyjny Republiki Wietnamu Południowego. Przewodnicząc Rady Ministrów ZSRR Aleksiei Kosygin przvja} w Diątek na Krem lu szefa stałeeo przedstawicielstwa NFW w Moskwie Dang Quana Mińha i ooinfor mował go o tej decyzji. Dang Quang Minh wyraził w imieniu Tymczasowego Rza du Rewolucyjnego i całego narodu Republiki Wietnamu Południowego szczera wdzięcz nn^ Komitetowi Centralnemu KPZR. rządowi radzieckiemu, narodom Związku Radzieckie po za ten nowv doniosły akt rządu ZSRR. bedacy jeszcze jednym przejawem wszechstronnego poparcia dla walki wvzwo1eńćzei narodu połud-niowowietnamskies?o o niezależność demokracje. pokói, neutralność Wietnamu Południowego. przeciwko klice mili edzie z wizytą oficjalną do Algierii premier Bu^gairii — T. Ziwkow. • KAIR Dotychczasowy rroeznik prasowy rządu Ził.A. dir Mohamed Hasai* Za ja* został mianowany stałym przedstawicielem ZRA w ONZ. Wokół konfliktu na Bliskim Wschodzie Spotkania i rozmowy JL Gromyki w ZRA KAIR (PAP) Minister spraw zagranicznych ZSRR, A. Gromyko kon ^ynuował wczoraj rozmowy po ityczne z przedstawicielami ządu ZRA. Spotkał sŁę on już dwukrotnie z prezydentem Naserem i odbył wiele rozmów z ministrem spraw zagra nicznych ZRA, Riadem, nieofi cjalnie mówi się o możliwości trzeciego spotkania ministra Gromyki z prezydentem Naserem. Min. spraw zagranicznych ZRA, Riad oświadczył dziennikarzom po 2,5 godzinnym spotkaniu z ministrem Gromy ką że osiągnięto porozumienie na temat posunięć obu państw dotyczących uregulowania kry zysu bliskowschodniego. stopada 1967 roku), a przede wszystkim na tym jej fragmen cie, który dotyczy wycofania się Izraela z terytoriów zagra bionych w czasie Agresji czerwcowej. Rzecznik petwier dził, że wszelkie rozwiązanie konfliktu nie będące w zgodzie z tą rezolucją zostanie od rzucone prze-j rząd ZRA. W Moskwie, Londynie i Waszyngtonie W Helsinkach Światowy Kongres Kobiet WARSZAWA (PAP) Dziś, 14 czerwca, w Helsinkach rozpoczyna obrady Światowy Kongres Kobiet. Polskę na Kongresie reprezentować będzie delegacja kobiet polskich, na czele której stoi prze wodnicząca Krajowej Rady Ko biet — Maria Milczarek. M ApoIlo-11" wystartuje 16 lipca WASZYNGTON (PAP) Amerykańska Agencja do Spraw Aeronautyki i Przestrae ni Kosmicznej (NASA) podała, że kosmiczny statek załogowy „Apollo-ll", mający dokonać oróby lądowania człowieka na Księżycu, będzie wystrzelony w dniu 16 lipca br. • WASZ-STNGTOK Prezydent Niwom zwołał Krajową Radę Bezpieczeństwa, na której rozpata-zoTry został projekt rozimów ameryfca-ńsłco-ra-dziecikich w sprawie ograniczenia zbro>eń strategicznych. • AMSTERDAM v botmi-ków, studentów i artystów. Demonstranci Zbudował! barykady w rejonie dfzielndoy uniwersyteckiej. Doszło do starć z policją, w wyniku czego wiele osób zocytało nycb. • BONW Kanclerz .NRF — Kte^rager oda się do usa w lipcu br., aby przeprowadaitć rozmowy poHtycene z przedstawicielami rządu usa. • waszyngton Prezydent usa miara* wał Kestne-tba Rusaka. 50-lefenlego prezesa towarzystwa chemicznego i b. profesora prawa, ambasadorem usa w NRF. • WASOTNCTOW Na poię przed metą na mniejsze grupki, w całości dojechała do Afrasowa. Natomiast z głównego peletonu u-ciekł m. irr. reprezerrtant PZKol — Labocha i zdołał wvwalczvć na mecie przeszło trzy min litowa przewsge nad grupą, w której •znajdowali sde radzieccy kolarze, co pozwoliło Polakom wrócić na pierwsze miejsce. Od chwili przyjazdu zwvoięzcv do zameldowania się trzeciej grupy minęło około 5 minut. Reprezentacja CRZZ, bezapelacyjny etaioowy zwycięzca uzvskała więc wiele mirrut do 7TSRR i choć nde mam leszcze w tej chwili ł'"Mznych wyników, nie ulega watplfwośc-i, że z^ó*v wla-czv do polsko-radzieckiej rywalizacji. Dziś rozgrywany ostatni e-tap w Polsce: z Mrąęowa do Augustowa — 145 km. STANISŁAW FIGIEL I Dnia 10 czerwca 1969 roku zmarł IOW. : POTURAI zasłużony pracownik Zarządu Okręgu Związku Zawodowego Pracowników Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych w Koszalinie. CZESC JEGO PAMIĘCI ! Wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE składają: DYREKCJA ,POP. RADA ZAKł.ADOWA i RADA ROBOTNICZA DRAWSKICH ZAKł. ADOW CERAMIKI BUDOWLANEJ W ZŁ(|jIE<łCU 2264973688 66 nr 151 (5X94) Str. 3 * MOSKWA {PAP} WYSTĘPUJĄC na Nara dzie pierwszy sekretarz KC Węgierskiej Socjali stycznej Partii Robotniczej, J. Kadar, oświadczył. że WSPR od samego początku po pierała ideę zwołania Między narodowej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych, Zadaniem naszej narady — oświadczył mówca — jest o-pracowanie pryncypialnej platformy i programu działania, które by odpowiadały wy mogom walki przeciwko imperializmowi i uzyskały skuteczne poparcie ze strony wszystkich partii komunisty er nych i robotniczych, wszystkich sił antyimperialistycz-nych. Główną siłą imperializmu międzynarodowego — powiedział Kadar — jest obecnie imperializm amerykański któ rego najbardziej barbarzyńskim i jawnym aktem jest a-gresywna wojna przeciwko na rodowi wietnamskiemu. Omawiając problemy europejskie Kadar podkreślił, że pokojowi w Europie najbardziej i bezpo&cędnio zagraża wyhodowany przez imperializm USA jego sojusznik nr 1 na kontynencie europejskim — zachodnioniemieeka odwe-towość i militaryzin. Niemiecka Republika Federalna dotychczas nie uznaje ukształtowanych po rozgromieniu Niemiec faszystowskich granic w Europie. Nie chce ona amć taktu istnie nia dwóch państw niemieckich. Równocześnie NHF sprzyja dążeniom odwetowym i nwfaszystow skim. Na ostatniej budapeszteńskiej sesji Doradczego Komitetu Politycznego Państw Stron Układa Warszawskiego wystąpiono % Kon struktywną inicjatywą w sprawi* zapewnienia pokoju w E«ropi« i umocnienia kolektywnego bezpieczeństwa marodśw europejskich. Przychylny oddźwięk tej inicjatywy świadczy o słuszności i aktualności takiego kroku. Ważną, decydującą rolę w roawi janiu ruchu społecznego służącego interesom pokoju i bczpieczeń stwa, spełniają i będą spełn:ać europejskie partie komunistyczne i robotnicze. Mówiąc o walce antyimperiaM-stycznej, o umocnieni■ naszej jed ności. musimv uwzględniać niezbi ty fakt, że dzisiaj polityka przywódców chińskich i ich zwolenników stanowi poważną przeszko dę ma drodze naszego dążenia do jedności i niezmiernie komplłkn je i utrudnia walkę z imperializmem. Jest rzeczą zrozumiałą, te Komitet Centralny WSPR wyraża ubolewanie, że w taki sposób ukształtowały się sprawy z Komunistyczną Partią Chin. Nie możemy jednak odstępować od zasad, nie możemy również pozostać neutralni. W danym przypadku chodzi nie o dyskusję między dwiema partiami, lub o jakąś sprawę drugorzędną, lecz chodzi o linię generalną międzynarodowego ruchu komu*istycznego, całej naszej walki. Często podkreślamy — ©-świadczył następnie Kadar — że wszystkie partie międzynarodowego ruchu komunistycznego, wszystkie kraje światowego systemu socjalistycznego korzystają z równych praw, Jest tak rzeczywiście. Jednak że w ostatnim czasie mało mó wi się o tyra, ae chociaż mamy równe prawa — spoczywa na nas niejednakowa odpowiedzialność i niejednakowe obarczają nas ciężary. Na wet, jeśli uwzględnić wszystkie proporcje, to mówiąc szczerze musimy stwierdzić, że Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego, i naród radziecki, które mają takie same jak my prawa i nie pretendują do większych, ponoszą bez porównania większą odpowiedzialność niż którakolwiek z nas. Słuszne pryn cypialne ustosunkowanie się do Związku Radzieckiego jest najważniejszą sprawą naszej jedności, internacjonalizmu, zespolenia wszystkich sił anty imperialistycznych. CZŁONEK Komitetu Wy konawezego KC Komunistycznej Partii Arrea tyny, R. GhMdi, wyraził pełne poparcie dla projektu pod stawowego dokumentu. Projekt ten — powiedział — jest kontynuacją dobrych tradycji oświadczeń partii komunistycznych i robotniczych z 1957 i 1960 r., które są częścią wielkiej spuścizny twórczego marksizmu-leninizmu. Projekt potwierdza, że główną sprzecznością naszej epoki jest sprzeczność między im- ko wyrzeczenie się walki o po kojowe współistnienie. W rze czywistości nie ma takiej sprze czności. Aby zapewnić pokojo we współistnienie i roziadowa nie napięcia międzynarodowe go, trzeba zadać klęskę połity ce agresji imperialistycznej, Walka przeciwko imperializmowi o pokojowe współistnienie otwierą wielkie możliwości rozszerzenia jedności o-raz postępu społecznego we wszystkich dziedzinach życia. W. Koshtan podkreślił, że Związek Radziecki stanowi de cydujący czynnik w światowej walce przeciwko imperializmowi, o pokój i socjalizm. Nie znaczy to, że jakakolwiek jedna partia znajduje się w uprzywilejowanej sytuacji w światowym ruchu komunistycz nym w stosunku do innych partii, lecz fakty pozostają faktami, a mianowicie na Związku Radzieckim i KPZR spoczywa główny ciężar i od powiedzialność w ogólnoświa towej walce. SEKRETARZ generalny KC KP Hiszpanii Santiago Carrillo podkreślił w swym przemówieniu roz- E. Berlinguer przedstawił w swym przemówieniu obszernie obecną walkę polityczną we Włoszech. Walkę tę cechu ją nie tylko wielkie sukcesy sił lewicowych odnoszone pod czas wyborów (siły lewicowe uzyskują około 10 min głosów, z których ponad 8 min to głosy oddane na WłPK) lecz również wielkie masowe wystąpienia, potężne boje spo łeczne i polityczne. E. Berlinguer mówił następ nie o zagadnieniach międzynarodowych. Na tle wielkich sukcesów, odniesionych w walce rewolucyjnej po drugiej wojnie światowej, przed mię dzynarodowym ruchem komu nist3rcznym i robotniczym wy łoniły się obecnie pewne poważne trudności i nie rozwią zane problemy, które w jakimś stopniu nabierają charakteru kryzysu i mer na ej on a lizmu. Równocześnie, właśnie obecnie, dojrzewa konieczność podniesienia internacjonalizmu na nowy wyższy poziom. Najpoważniejszym faktem są rozbieżności między komu- Z TRYBUNY doniosłej Narady periali ranem a systemem socjalistycznym. CZŁONEK Komitet* Kle rawniesega i sekretarz KC Szwajcarskiej Partit Pracy J. LaecMeiter krótko scharakteryzował sytuację gospodarczą i polityczną Szwajcarii i stwierdził, że dla tak niewielkiego kraju jak Szwajcaria walka o zapewnie nie pokoju jest żywotnie waż nym problemem. W kwestii problemów walki antyimperialistycznej Szwajcarska Partia Pracy o-świadczyła, że zachowuje peł ne znaczenie walka o pokój i pokojowe współistnienie, którą Partia Pracy uważa za pierwszorzędne zadanie. Walka ta powinna się jednak wią zać z solidarnością z wszystkimi radiami wyzwoleńczymi, z akcjami na rzecz demas kowania i izolowania imperia liana oraz z walką z nim. NASZA partia — powiedział sekretarz generalny Komunistycznej Par-tH Kanady W. Kashtaa — w pełni zgadza się z projektem podstawowego dokumentu, przedstawionym na Naradzie. Między walką przeciwko im periałizmowi i walką o pokojo we współistnienie istnieje bez pośredni zwiąaek. Niektórzy wwaśają walkę o pokajowe współistnienie m wyrzeczenie aię walki przeciwko imperializ mówi. Inni traktują walkę przeciwko imperializmowi ja- DZIŚ otwarcie Po raz jedeitomfy jemśą dzisiaj fanfary w toruńskim teatrze, obwieszczające ottoar cie kolejnego Festiwalu Teatrów Polski Północnej, nad którym protektorat sprawuje minister kultury i sztuki, Lucjan Motyka. Tegoroczną Festiwal maugu rują występy Teatru Wybrzeże z Gdańska, który wystawi „Ostatnie dobranoc Armstron ga" Johna Ardena i „Tragedię o bogaczu i łazarzu" Anonima gdańskiego. Duże zminte resowane budzą zapowiedziane dwa przedstawienia Teatrów Dramatycznych m Szczecina. I w tym roku Szeze cin wystawia Szekspira Henryk TV" oraz „Wyzwolenie" Wyspiańskiego* Teatr z Białe gostoku prezentuje Bertolta Brechta „Matkę Courage", a teatr gospodarzy Festiwalu „Kordiana" Słowackiego. Bałtycki Teatr Dramatyczny występuje w Toruniu 21 czerwca z JKrdkowialtami i Góralami" Bogusławskiego o-raz Jlwnem Madejem Karo- Ignacego Witkiewicza. Dnia poprzedniego „Krakowiaków i Górali" wystawi także temtr z Bydęoaeezy. Miejmy nadzieję, że ta konfrontacja wypad nie pomyślnie dla naszego teatru. Pouadtm, w cś|$r» dziesięciu festiwalowych dni obejrzymy jeszeze sceniczną adaptację „Konrada Wallenroda" Mickiewicza (Teatr z Grudziądza), „Bród" Zdzisława Wróbla (Teatr Ziemi Gdańskiej), „Od mieńca" Joanny Gorezyckiej (Teatr Polski Bydgoszcz), a w ostatnim dniu Festiwalu Teatr tm. Jaracza z Olsztyn* wysta wi „Pamiętnik szubrawca" A-ieksandra Ostrowskiego. Jak co roku, będą w tym czasie organizowane liczne imprezy towarzyszące: odczyty, wystawy, spektakle teatrów propozycji. Naszym Czytelnikom, relacje z tego teatralnego święta, jakie co roku odbywa *ię w Torontu, nodsvlać będzie l. SUP19SKA mach prowadzonej na świecie walki antyimperialistycznej. Charakterystycznymi cechami dzisiejszego imperializmu, na którego czele stoją Stany Zjed noc zon e — powiedział on — są jego okrucieństwo, agresyw ny charakter, a jednocześnie niemożność rozwiązania włas nych problemów i bankructwo jego polityki. Wyraził on aastępnie apro batę dla tezy zawartej w pro jekcie podstawowego dokumentu, iż świat socjalizmu, a przede wszystkim Związek Ra dziecki, stanowią decydującą siłę w walce przeciwko imperializmowi, mocną ostoję, na której opiera się walka o na rodowe i społeczne wyzwolenie narodów. S. Carrillo wysunął następnie tezę, iż konieczny jest nowy rodzaj jedności międzynarodowego ruchu komunistycznego, której trwałą teoretyczną podstawą może być tyl ko marksizm-leninizm i która jednocześnie powinna uwzględ niać nowe charakterystyczne ce chy dzisiejszej sytuacji. Obecnie, kiedy nie ma ani kierów niczego „ośrodka", ani „kieru jącej partii", jedność można osiągnąć tylko przy pełnej nie zależności każdej partii w o-pracowywaniu swej linii poli tycznej. SEKRETARZ generalny KC Brazylijskiej Partii Komanistycanej Lais Car lo« Prestes oświadczył, iż de legacja Brazylijskiej Partii Ko munistycznej z wielką radością bierze udział w pracach Mię dżynarodowej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych i jest przekonana, iż Na raiia podejmie jak najsłuszniej sme achwały. Aprobujemy — powiedział Prestes — analizę sytuacji w Ameryce Łacińskiej wyrażoną w projekcie podstawowego dokumentu. Podkreślamy sprawę starań kśw między partiami — o-świadczył L. Prestes — gdyż ■ona partia jak* jedna z pierwszych doświadczyła oałej szkodliwości, którą spowodowała działalność frakcyjna raz wiaięta w naszym kraju przez grapę maoistewską. Partia w pełni sobie uświadamia swój internacjonalistycz ny obowiązek i zobowiązuje się uczynić wszystko, aby w praktyce urzeczywistnić powzięte tu uchwały. Wysuwamy na pierwszy plan walkę na rzecz poparcia narodu wiet namskiego. Mimo że nasza par tia musi działać w trudnych warunkach, podejmie ona wszelkie środki, aby naród bra zylijski przyczynił się w rosnącym stopniu do rozgromienia amerykańskiego agresora. PRZEWODNICZĄCY dele-gacjt Włoskiej Partii Ko mnnistycznej, zastępca se kretarza generalnego .WłPK, nistami chińskimi z jednej stro ny, a ZSRR i niemal wszystkimi innymi krajami socjali stycznymi i partiami komunistycznymi, z drugiej. Komuniś ci włoscy — powiedział E. Berlinguer — poddali krytyce poważne błędy komunistów chińskich, którzy stawiają na jednej płaszczyźnie ZSRR i im perializm amerykański, prowa dzą rozłamową działalność i zamierzają narzucić wszystkim partiom własne stanowisko—sta nowisko „idei Mao" Równocześ nie WłPK uważa, że zagadnienia stosunków z Chinami nie da się rozwiązać przez ich ekskomunikę lub zbiorowe po tępienie. E. Berlinguer powiedział dalej, że różnice poglądów w międzynarodowym ruchu komunistycznym mają obiektywne przyczyny tkwiące w szerokim zakresie i róż norodności walki rewolucyjnej. • oświadczenia ostatnich lat dowodzą. że popełniono również sie reg błędów, których należy unikać. WSród tych błędów E. Berlinguer wymienił tendencję do ukrywania lub odwrotnie do nwy puklania rozbieżności jak również tendencję 4o wyjaśniania ich istnienia jedynie powoływaniem się na odstąpienie od czystości doktrynalnej, choć dość trudno zrozumieć, kto powinien być jej strażnikiem. Aby przezwyciężyć rozbieżności — oświadczył mówca — konieczne jest prowadzenie cierpliwej pracy w wielu kie runkach. Jeden z nich to o-twarta dyskusja, którą należy prowadzić w sposób odpowiedzialny i obiektywny na temat zagadnień teoretycznych i politycznych, unikając przy tym przesady i przyklejania etykietek. Drugim ważnym momentem są stosunki między partiami. Należy w pełni przestrzegać niezależności każdej partii nie tylko w wytyczaniu przez nią własnej polityki, w poszu kiwaniu własnej drogi do so cjalizmu i w budowaniu społeczeństwa socjalistycznego, lecz również w dziedzinie okre ślania stanowiska wobec istot nych zagadnień naszego ruchu. Ta właśnie koncepcja skłoniła komunistów włoskich do zajęcia stanowiska w sprawce wydarzeń w Czechosłowacji: nd solidarności z nowym kursem, któiy rozpoczął się w styczniu 1SSS roku do dezaprobaty w związku z wkroczeniem wojsk pięciu krajów Układu Warszawskiego do Czecho Słowacji. Zajmując takie stanowisko, WłPK nie zamierza tym sa mym bynajmniej mieszać się do spraw wewnętrznych Czechosłowa cji lub spraw innych krajów, z którymi Czechosłowację wiążą porozumienia międzynarodowe. Jed nakże •— zdaniem WłPK — wydarzenia te zahaczały również o za gadnienia pryncypialne, interesu jące wszystkie partie komunistycz ne. Przypominając internacjonali-styczne tradycje włoskich komunistów E, Berlinguer powiedział, że WłPK zawsze wypowiada się za jednością działania partii komunistycznych. Taka jedność dzia łania może dopomóc do znalezienia gruntu do porozumienia między partiami komunistycznymi i innymi siłami antyimperialistycz nymi. W związku z tym podkreślił en także wielką rolę ZSRR i innych krajów socjalistycznych w ogólnoświatowej walce o pokój walce z imperializmem, walce Depesze z Polski Gratulacje i życzenia fila walczącego Wietnamu PAN HUYNH TAN PHAT PRZEWODNICZĄCY TYMCZASOWEGO RZĄDU REWOLUCYJNEGO REPUBLIKI WIETNAMU POŁUDNIOWEGO SZANOWNY PANIE PRZEWODNICZĄCY! Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i wraz z nim cały naród polski przyjęły z zadowoleniem komunikat o utworzeniu Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego Republiki Wietnamu Południowego. Fakt ten świadczy o dalszej konsolidacji patriotycznych sił waszego narodu w walce o niepodległość, suwerenność i pokojowy rozwój ojczyzny. Stanowi to nowe zwycięstw* bohaterskiej ludności południowego Wietnamu w jej zmaganiach z agresją imperialistów amerykańskich. Wyłoniony na Kongresie Przedstawicieli Ludu Wietnamu Południowego i oparty na szerokiej bazie ugrupowań politycznych, społecznych i religijnych, Tymczasowy Rząd Rewolucyjny jest autentycznym i pełnomocnym wyrazicielem dążeń i woli ludności waszego kraju. Dlatego też rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej postanowił uznać Tymczasowy Rząd Rewolucyjny Republiki Wietnamu Południowego i nawiązać z Republiką Wietnamu Południowego stosunki dyplomatyczne. Proszę przyjąć serdeczne gratulacje z okazji objęcia zaszczytnej i odpowiedzialnej funkcji przewodniczącego tego rządu. Pragnę zapewnić Pana o naszym pełnym i zdecydowanym poparciu dla nieugiętej walki narodu wietnamskiego o całkowite zwycięstwo, o stworzenie niezależnego, demokratycznego, pokojowego i neutralnego państwa, o przygotowanie pokojowego zjednoczenia Wietnamu. JÓZEF CYRANKIEWICZ PREZES RADY MINISTRÓW POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ PANI NGUYEN THI BINH MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH TYMCZASOWEGO RZĄDU REWOLUCYJNEGO REPUBLIKI WIETNAMU POŁUDNIOWEGO SZANOWNA PANI! Z okazji mianowania Pani ministrem spraw zagranicznych Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego Republiki Wietnamu Południowego oraz przewodniczącą delegacji na rokowania w Paryżu, pragnę przesłać jej serdeczne gratulacje i pozdrowienia. Z dużym zadowoleniem i uznaniem powitaliśmy doniosły fakt utworzenia Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego Republiki Wietnamu Południowego. Cieszymy się z tego kolejnego, wielkiego sukcesu politycznego narodu wietnamskiego, prowadzącego siuszr.ą i sprawiedliwą walkę o urzeczywistnienie niezaprzeczalnych praw ludności Wietnamu Południowego do wolności i decydowania o własnym losie. Jesteśmy przekonani, że pod kierownictwem Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego, patriotyczne i pokojowe siły Wietnamu Południowego utorują drogę do politycznego i pokojowego uregulowania konfliktu wietnamskiego zgodnie ze słusznymi prawami i dążeniami narodu wietnamskiego. Pragnę zapewnić Panią o naszej solidarności z bohaterskim narodem wietnamskim i proszę o przyjęcie najlepszych życzeń dalszych wielkich sukcesów w pracy dla dobra narodu wietnamskiego. STEFAN JĘDRYCHOWSKI MINISTER SPRAW ZAGRANICZNYCH POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ PAN TRAN NAM TRUNG MINISTER OBRONY NARODOWEJ TYMCZASOWEGO RZĄDU REWOLUCYJNEGO REPUBLIKI WIETNAMU POŁUDNIOWEGO W związku z powierzeniem Wam stanowiska ministra obrony narodowej w Tymczasowym Rządzie Rewolucyjnym Republiki Wietnamu Południowego przesyłam Wam, szanowny panie minis^rze.aajserilcczaiejsze gratulacje. W imienia żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego pragnę wyrazić głęboką solidarność z niezłomną walką narodu wietnamskiego o wolność i suwerenność. Życzę bohaterskim żołnierzom Wietnamu Południowego, aby realizując wolę swego narodu odnieśli rychłe i trwałe zwycięstwo w wyzwoleńczej walce z agresją amerykańską. MINISTER OBRONY NARODOWEJ POLSKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ LUDOWEJ WOJCIECH JARUZELSKI GENERAŁ BRONI Antypolskie irnorezy w NRF Odwet i rewizjraizn BONN (PAP] Jak pisze korespondent rur, ren. cz. jacKowsm, jeono t najbardziej agresywnych ugrupowań rewizjonistycznych NRF, jakim jest „ziomkostwo Ślązaków", zorganizowało na terenie Hanoweru tzw. ogólnoniemieckie spotkanie Ślązaków. Imprezy tego rodzaju odby- Uroczystą inaugurację tej zde-wają się regularnie co dwa la cydowanie antypolskiej impre ta w różnych miastach NRF i zy, która miała miejsce wc7.-są organizowane za aprobatą raj, poprzedziło otwarcie i zor i przy materialnym poparciu ganizowanie różnych ekspozy-władz bońskich. Tradycyjnym cji i widowisk „folklorystycz-zwyczajem urządza się je pod nych i kulturalnych" mających hasłami politycznymi, które podkreślić „kulturalny doro-akcentują tendencje ekspansjo bek i rolę Niemców w rozwoju nistyczne i dążą do wytworze- Śląska". nia atmosfery stałego napięcia W imieniu rządu bońskiego wokół problemu hyłych „obsza imprezę otworzył minister waice z imperializmem, walce o rów niemieckich'. Tegoroczne do spraw przesiedleńców, Hein zwycięstwo socjalizmu aa świecie, jjiasło brzmi: „Prawo do Śląska", rich Windelen. Str. 4 GŁOS nr 151 (5194)1 PARTS £ KOMUNISTYCZNE I ROBOTNICZE ŚWIATA W ZWIĄZKU * Międzynarodową Naradą Partii Komunistycznych i Robotniczych kontynuujemy nasz cykl informacji o światowym ruchu komunistycznym. Dziś prezentujemy KOMUNISTYCZNĄ PARTIĘ WIELKIEJ BRYTANII. Jeszcze w 1951 r. KP W. Brytanii w swo im programie pt. „Droga W. Brytanii do socjalizmu" stwierdziła, że w Anglii, gdzie klasa robotnicza stanowi 87 proc. ludności, możliwe jest stworzenie jednolitego sojuszu sił ludowych oraz dokonanie rewolucji społecznej bez wojny domowej. W marcu 1966 r. w opublikowanym wtedy manifeście komuniści brytyjscy domagali się nacjonalizacji kluczowych gałęzi gospodarki, pełnej swobody działania związków zawodowych, ograniczenia władzy monopoli, podwyższenia płac, rent i zasiłków rodzinnych oraz obniżki komornego, występując przeciwko polityce zamraża- Ciężfcie Gsasy przeżywa bon ska polityka zagraniczna i jej kierownicy. Karykaturzyści pism światowych mają używa nie jak rzadko. W dziennikach i tygodnikach pełno ka rykatur przedstawiających na różne sposoby niesławny zgon tzw. doktryny Hallsteina i nie utulonych w żalu po niej Kie- Okowy strusiej nia cen i płac. W listopadzie 1967 r. na XXX Zjeździe KP W. Brytanii stwierdzono, że nowy etap rozwoju sytuacji politycznej w An- singera, Straussa, Brandta i in na piąte miejsce w Europie o-glii stwarza możliwość zmiany polityki rzą-jnych,. raz do grona dziesięciu czoło dowej, do czego można doprowadzić poprzez zacieśnianie jedności socjalistów i komunistów z wszystkimi postępowymi siłami narodu. KP W. Brytanii powstała 31 grudnia 1920 r, liczy ponad 40 tys. członków, kieruje Pracą [bWfc demokratyczną i nawią Związku Młodziezy Komunistycznej, posiada 2a<5 2 m 5(fosunki dyploma-wpływy w związkach zawodowych, ^ekreta- j tyczne __ kończy coraz I większą klapą. Najpierw Irak, potem Kambodża, za nimi rzem generalnym jest tow. John Gollan. KPj W. Brytanii wydaje dziennik „Mormng Star" i miesięcznik teoretyczny „Marxizm Today' Szantaż ze strcmy Bonn, sto ™ych kr"jów przemysłowych sowany przez wiele lat wobec swiata- Oto interesujący przy wszystkich, którzy odważyli- cfJ!iek do dyskusji na temat by się uznać Niemiecką Repu efektywności ustroju socjalistycznego w gospodarce, tak uporczywie poddawanej w wątpliwość przez rozmaite o-środki dywersji ideologicznej na zachodzie. NR.D produkuje obecnie w przeliczeniu na jednego miesz Wspólne cele Kampania przedwyborcza do Bundestagu w NRF znajduje się w pełnym toku. Z porównania programów wyborczych partii Kiesingera i Straussa — CDU/CSU i programu neohit-lerowskiej NPD wynika, że nie różnią się one między sobą w swych podstawowych za łożeniach... DOTYCHCZAS różnica dotyczyła magazy SPRAW Cytat tygodnia - zamiast szpilki Zamiast komentarza na temai Zbliżającej się drugiej tury niedzielnych wyborów piezyd errck ich we Francji — umieszczamy poniższą wypowiedź przypuszczalnego faworyta wyścigu do prezydenckiego fotela, Georgesa Pompi-dou: „Nie mając kalibru de GiuUe'a, który mógł gwałcić konstytucję, będę prawdopodobnie zmuszony ją zmienić.-". psrtid do sprawy TJbrodniainzy wo- jerrnych. Neofaszyści domagali się zaniechania ścigania hitlerowskich ludobójców. natomiast tandem Kiesingeir — Strauss, aczkolwiek od dawna podzielał to stanowisko, to jednak pod naciskiem opinii publicznej świata — nie akceptował go oficjalnie. Tak przynajmniej było do niedawna. Ostatnio jednak CDU/CSU — zrzuciło maskę. Rzecznik rządzący CDU najistotniejsza stwierdził, że NRF nie przy-stosunku tych uchwalonej z inicja- tywy Polski przez ONZ konwencji o nieprzedawnianiu zbrodni hitlerowskich i zdaniem CDU/CSU „zbrodniarzy wojennych trzeba traktować w sposób zróżnicowany", gdyż „obok sprawców istnieją współ sprawcy, którzy wykonywali jedynie rozkazy swych przełożonych, a czyny ich nie wynikały z niskich pobudek". Nie trzeba chyba wyjaśniać, że ta kie stanowisko jest równozna czne z rozgrzeszeniem i amne stią dla zbrodniarzy wojennych. Świadczą o tym liczne już w NRF wyroki uniewinniające byłych esesmanów i gestapowców. Zatem nie ma już różnic w programach wy borczych neohitlerowskiej NPD i kiesingerowsko-strans-sowskiej CDU/CSU. Dokąd zmierza Izrael Minęła niedawno 2. rocznica izraelskiej napaści zaś Sudan i Syria wysyłają swych przedstawicieli dyplomatycznych do stolicy NRD. Dodajmy do tego wszystkie kraje socjalistyczne. To już wiele, zwłaszcza, że nasi za- polityki Prężnie rozwijająca się gospodarka umożliwiła szybkie nawiązywanie kontaktów han dlowych z wieloma krajami. Dość powiedzieć, że w latach 1950—1967 obroty handlu zagranicznego NRD wzrosły pię ciokrotnie. Obecnie Niemiecka Republika Demokratyczna u-trzymuje stałe stosunki handlowe z około stu krajami świata, zaś z ponad pięćdziesięcioma z nich posiada ofic- kańca więcej cementu niż An jedne umowy handlowe. glia, więcej stali niż Włochy, rPratodziwy cud niemiecki ■więcej prądu elektrycznego ma miejsce na W schodzie" pi- na kraje arabskie. Izraelichodni sąsiedzi rozszerzają co nadal _ okupuje zagarnie- J7-Gi2 bardziej stosunki gospo-te ziemie i grozi dalszą , darcze i kulturalne z państwa niż Francja i więcej produktów chemicznych niż ktokol-wi.ek na świecie poza USA. sał francuski „Le Monde Di-plomatiąue", w czym zawarta była przejrzysta aluzja do za agresją. Wiadomo, że taka a gresywna polityka Izraela moż liwa jest tylko przy poparciu ze strony niektórych państw zachodnich. Np. od 1952 r. NRF przekazała Izraelowi 2 miliardy dolarów z tytułu „repa racji". W r. 1969 Bonn udziela Izraelowi dalszej pomocy w kwocie 3,5 miliarda marek za chodnioniemieckich. Dodajmy do tego pomoc finansową mi na wszystkich kontynen tach. Rośnie więc autorytet i znaczenie socjalistycznego pań system, ekonomiczny planowa nia i zarządzania, odpowiada- Od kilku lat obowiązuje w chodnioniemieckiego okrzyczą NRD wprowadzony tam nowy nego „cudu gospodarczego". W artykule frrzekonyvxino polity ków bańskich, że „strusia po Utyka i zaprzeczanie czemuś co jest oczywiste (czyli istnie 7! iu i prężnemu rozwojowi NRD — przyp. aut.), to nonsens". Krach doktryny Hallstebia, stwa niemieckiego, stojącego \ącv etapowi, w ja icłasnie u progu dwudziestolecia swego istnienia. le jeszcze takich kubłów zim,-icj wody będzie musiało się A. POLAN Doniosłe wydarzenia ki wkroczył ronoój gospodarki kraju i stawiający przede wszystkim na wskaźniki jakoś Jest to wynik konsekwent- ciowe. Obecnie skupia ńę tam nej polityki NRD i jej dyna- wysiłki prodvkeyjne i koncen micznego gospodarczego roz- truje środki na wytwarzaniu nie może jednak skłonić boń-woju. W ciągu dumdziestole- uszlachetnionych i wysoko (-.kich przyv>ódców do zanie-c~<-a państwo to (na którego te wartościowych produktów, chania zbankrutoioanej polity USA, W. Brytanii i syjonistycz"renach urtjtwarzano przed w>oj rozuńja gałęzie przemysłu3 któ ki nie uznaiuania Niemieckiej nej „międzynarodówki". Dziś*7*/} zaledwie 24 proc. produk- re decydują o jego nowoczes- Republiki Demokratycznej. 1-— jak stwierdza prasa boń-l*^ przemysłowej ówczesnych ności, jak np. elektronika i in-ska, Izrael wydaje dziennie na j Niemiec) zdołało odbudoioać formatyka oraz chemia, wyso cele wojskowe 2 miliony do-1 bardzo poważnie zniszczoną ko wyspecjalizowane działy wylać na ich głowy? larów, tj. 20 proc. dochodu na |>loJa!nosc wobec przewodniczące-nau Kio^ą nie Dezinter^SO A nie 5j jjo Mao, idei Mao Tse-tunga i rewolucyjnej linii zaangażowana jest NRF. § proletariackiej przewodniczącego Mao". "Część kan Świadczy to wymownie, W ja' ^ydatów została odrzucona, ponieważ nie studio- kim kierunku zmierzi Tzrael Wala włafciwie P™* Mao Tse-tunga. Wśród kryte KierunKU zraier/a izraei j riow nauka postawiona została na ostatnim miejscu. Odpowiada to kierunkowi przygotowywanej obecnie reformy oświaty. Postulat reformy wysunięty został jeszcze u pro gu „rewolucji kulturalnej", a konkretne propozycje przedstawiane są, i nawet cząstkowo realizowane, już co najmniej od roku. Ostatnio opublikowano dokument, który stanowi W NIEKTÓRYCH komunach ludowych przeprowadzono niedawno nabór kandydatów do szkół średnich. Do jednej z nich na ponad 500 chętnych przyjęto 120 uczniów. Jakie zastosowano kryteria? — Przede wszystkim dzieci musiały — jak poinformowano w „Żenminżi i kto na Bliskim nie chce pokoju... Wschodzie sady NFW, misje i inne przed stawicielstwa znajdują się W jakby podsumowanie tej dyskusji i projekt zasad, krajach socjalistycznych oraz ; ną jakich ma opierać się szkolnictwo podstawowe - tnU-inh mńot-j7afłi ink- AlrrJo s i srec!ń3e na wsi. Warto mu się przypatrzeć z WA doniosłe wydarzenia mijającego tygodnia zwróci- . * / \ ® 1 trzech względów, fo pierwsze, ukazuje on, jak ły uwagę opinii publicznej świata na problem wietnamski. Były to: Apel Międzynarodowej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych w sprawie Wietnamu oraz utworzenie na wyzwolonych terenach Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego Wietnamu Południowego, w skład którego weszli przedstawiciele NFW i innych sił narodowych, demokratycznych i pokojowych. Komentując fakt powstania rządu narodowego w Wietnamie Płd., prasa światowa podkreśla, że 'przejmie on bogaty dorobek polityczny i administracyjny sił wyzwoleńczych, które już od wielu lat posiadały na kontrolowanym przez siebie terytorium sprawnie działający aparat polityczno-administra- Rewolucyjny Wietnamu Po-cyjny. łudniowego, skupiający wszy- stkie postępowe siły narodu Siły wyzwoleńcze — według blach regionalnych. Władza re wietnamskiego jest jedynym źródeł amerykańskich — kon- wolucyjna w Wietnamie Płd. właściwym reprezentantem trolują 4/5 terytorium kraju, narodziła się w toku walki na społeczeństwa Wietnamu Płd. Cały Wietnam Płd. podzielony rodowej z amerykańskimi jest na 3 strefy i dodatkową agresorami i reżimem sajgoń-czwartą - Sajgon - z jego przed skim. Charakteryzuje ją zwar mieściami Cholon i Ghia Ginh. ta organizacja, powszechny autorytet i aktywność. na, Kambodża, ZRA, Korea ukształtowany będzie system wychowania i nau-LudOWa itp. Biura informacyj czania młodego pokolenia chińskiego, bowiem np ATPW rłyi-łłaia w Parv>it" i ' mieszkańcy wsi stanowią prawie 80 proc. ludności ne W aziafają W raiyzu 1, kraju. Niewątpliwie zasady te przeniesione zosta- Sztokholmie, NFW reprezentowany jest we wszystkich prawie większych międzynarodowych organizacjach. Przed stawiciel NFW. wchodzi w skład Prezydium Światowej Rady Pokoju. Tak więc Tymczasowy Rząd, Strefy te dzielą się na mniejsze jednostki terytoriolne. Na czele każdej z nich stoi komitet rewolucyjny, wybierany przez miejscową ludność. Ponad 1000 miejscowości w 14 prowincjach administrowanych jest przez władze wyz W tej sytuacji decyzje prezydenta USA Nixona po jego spotkaniu z szefem marionetkowego reżimu sajgońskiego prezydentem Thieu, mówiące o dalszym poparciu USA dla Autorytet sił wyzwoleńczych, których przedstawiciele Sajgonu są tym bardziej god-weszli w skład nowo powstałe ne" ubolewa nia, że siły wyzwo go rządu tymczasowego Wiet- leńcze wystąpiły ostatnio z namu Płd. w ostatnim okre- licznymi propozycjami, które sie wzrósł również na arenie mogłyby otworzyć drogę do woleńcze" W^mieFscowośclach międzynarodowej. NFW utrzy pokoju w Wietnamie. Idzie tu tych dokonano reformv rolnei muje stosunkl dyplomatyczne w szczególności o 10-punkto-w^rowadzono rxfwszechne na- na r6żnych szczeblach z 19 wy program NFW Wietnamu ^zanie i' bezptetną opiek, le Pld' °<^cany karską, powołano rady ludo- zy'e 1'2 mlIlarda lud21' Amba P™z Sajgon i Waszyngton, we oraz komitety na szcze- ną z pewnymi tylko korekturami również i do szkół w miastach. Po wtóre, reforma szkolnictwa jest, jak dotąd, pierwszym konkretnym przedsięwzięciem podjętym przez przywódców „rewolucji kulturalnej", a więc rzuca pewne światło na obecne kierunki polityki wewnętrznej. Po trzecie, reforma oświaty wiąże się ściśle z głównym zadaniem postawionym przez „rewolucję kulturalną", zadaniem „pizekśztałcenia społeczeństwa", pokazując co ono oznacza w praktyce. Istotą obszernego projektu są te punkty, które mówią o celach szkolnictwa i o treści nauczania, a konkretnie — spis przedmiotów, jakie mają znaleźć się w programach szkolnych. Tak więc w szkole podstawowej przewidziano pięć następujących przedmiotów: „polityka i język chiński, arytmetyka, rewolucyjna literatura i sztuka, szkolenie wojskowe i wychowanie fizycz ne oraz praca produkcyjna". W szkole średniej również obowiązuje pięć przedmiotów: „wychowanie w duchu idei Mao Tse-tunga (łącznie z nową i najnowszą historią Chin, i historią walki między liniami w partii), podstawowa wiedza o rolnictwie (łącznie z matematyką, fizyką, chemią i geografią gospodarczą), rewolucyjna literatura i sztuka (w tym język chiński), szkolenie wojskowe i wychowanie fizyczne, (w tym studiowanie nauk przewodniczącego Mao o wojnie ludowej, umocnienie idei przygotowywania się na wypadek wojny oraz szkolenie wojskowe i wychowanie fizyczne) oraz praca produkcyjna". Z programu wynika, że w szkole podstawowej dziecko ma uczyć się czytać i pisać, głównie jednak pod kątern potrzeb propagandowych, zaś w szkole średniej wiedzę tę rozrzesza się o elemen ty wiedzy potrzebnej dla wykonywania podstawowych prac w rolnictwie. Autorom programu przyświecał więc przede wszystkim wąski utylita ryzm. Przez program wyraźnie przebija dążenie do niedopuszczenia, by uczeń rozszerzał swoje hory Nauka po chińsku (KORESPONDENCJA WŁASNA AGENCJI ROBOTNICZEJ Z PEKINU) zonty myślowe. Dlatego prawdopodobnie nauczaniem nie objęto historii dawnych Chin, literatury chińskiej (pod pojęciem „rewolucyjna literatura i sztuka" rozumie się obecnie w Chinach tylko to, co opiewa Mao Tse-tunga i jego nauki) oraz historii powszechnej czy literatury innych narodów. Charakterystyczne, że program nie przewiduje w ogóle żadnej wiedzy o świecie zewnętrznym. Z drugiej strony szczególny nacisk kładzie się na wychowanie polityczne, z którym zresztą ści śle sprzężone są przedmioty kształtujące sposób myślenia i światopogląd młodzieży. A wychowanie to idzie w kierunku wpojenia w dzieci myślenia wyłącznie kategoriami i pojęciami wynika jącymi z prac i wypowiedzi Mao Tse-tunga, prze konania dzieci i młodzieży, że poza „ideami przewodniczącego Mao" nic nie ma. wywołania odruchu posłuszeństwa na każde polecenie wydane pod imieniem Mao Tse-tunga. O wiele szersze znaczenie, niż pozornie by się wydawało, posiada szkolenie wojskowe — pod ką tem przygotowań na wypadek wojny. W ten sposób młodemu pokoleniu od najwcześniejszych lat chce wpoić się przekonanie o nieuniknioności wojny i poczucie zagrożenia z zewnątrz. Jest to również jeden z istotnych elementów militaryzacji społeczeństwa — procesu, ktróego przejawy widzi my obecnie w różnych dziedzinach życia. Jeśli chodzi o pracę produkcyjną, to umieszczenie jej w programie szkolnym służy dwóm celom. Po pierwsze — dziecko od najmłodszych lat ma być przeświadczone, że jego przeznaczeniem jest praca fizyczna; dopiero jeśli będzie odpowiadało żądanym wymogom politycznym, w przyszłości może być skierowane na dalszą naukę. Po drugie, udział dzieci i młodzieży szkolnej w pracy produkcyjnej ma częściowo zwrócić środki finansowe ło żone na szkolnictwo, zwierane jest to z oddaniem przez państwo szkolnictwa podstawowego i śred niego na wsi pod zarząd komun ludowych i brygad, które przejmują na siebie wydatki na Utrzy manie szkół. W ten sposób państwo przerzuca koszty oświaty bezpośrednio na chłopów. Praca dzieci (w ciągu całego roku szkolnego, a ponadto przez 35 dni w przerwie od zajęć lekcyjnych — w okresie nasilonych robót polowych) w efekcie stanowi formę odpłatności za naukę. Zresztą również nauczyciele muszą brać udział w pracy produkcyjnej tą drogą odpracowując częściowo uposażenie otrzymywane za nauczanie. ZYGMUNT SŁOMKOWSKI LI»siiA MMARKACYuMA U Han ^—MPJeika nlruc Tak wyglądałaby mapa Wietnamu Południowego, przedstawiająca na zakreskowanej powierzchni obszar, znajdujący się pod kontrolą sił wyzwoleńczych — gdyt>y scalić rozłożone na całym terytorium Wietnamu Południowego. tereny wyzwolone i administrowane przez siły patriotycz Jest akurat pora, aby przypomnieć pewien szczególny fakt: oto za parę tygodni minie termin ważności, a równocześnie 20. rocznica wydania w USA ustawy o eksporcie, za braniającej sprzedaży krajom socjalistycznym, w tym także Polsce — s-zeregu towarów, z maszynami włącznie. Ponieważ inne kraje Zachodu przez wiele lat robiły to samo, a z własną wytwórczością było w 1945 roku przeraźliwie chudo i krucho — fabryki Leningradu, Moskwy, Charkowa, Kra-matorska, a także Pilzna, Magdeburga i Budapesztu stanowiły dla nas prsez pewien czas prawie jedyne źródło zaopatrzenia w maszyny i urządzenia potrzebne dla zrealizowania wielkiej idei industrializacji kraju. Ale i później, gdy już uporaliśmy się z kwestią zelaza, stali, cementu, cegły, zapsJek i pora była przejść do wyższej klasy rozwoju gospodarczego, sięgnąć poprzez petro- chemię, po własne masy plastyczne i tkaniny non iron, po szlachetne gatunki stali, lodówki, telewizory, helikoptery i inne wzorce nowoczesności — mogliśmy, nie oglądając się za złotem i dolarami, korzystać w dalszym ciągu, na prawach wzajemności, z pomocy, doświadczeń oraz sprzętu inwestycyjnego innych krajów socjalistycznych. Największym naszym dostawcą sprzętu inwestycyjnego, a zwłaszcza kompletnych obiektów przemysłowych, był od początku naszego 25-lecia Związek Radziecki. Przy kredytowej i technicznej pomocy ZSRR zbudowano w Polsce około 500 zakładów przemysło wych, z których znaczną część stanowią zakupione w ZSRR kompletne obiekty wytwórcze. W rezultacie kredytowych dostaw dóbr inwestycyjnych z krajów socjalistycznych — obok Nowej Huty, FSO, Zakładów Azotowych Kędzierzyn, Zakładów Przemysłu Ba Owoce braterskiej współpracy wełnianego w Zambrowie i Fastach, cementowni Wierzbica, huty aluminium Skawina, szeregu wielkich elektrowni, stoczni i innych zakładów, któ rych nazwy weszły już do pod ręczników szkolnych — mamy już przerabiający rocznie 6 mi lionów ton ropy naftowej Płock (50 proc. urządzeń — z ZSRR); budujemy największy w Europie kombinat azotowys w Puławach (50 proc. urządzeń — z Czechosłowacji)'. Cały ten narastający majątek narodowy z roku na rok zmienia strukturę gospodarczą kraju, pomnaża dochód narodowy, nanesi historyczne poprawki do określeń towarzyszących hasłu: „Polska" z encyklopedii wiedzy ekonomicznej. Już nawet r.ie „kraj prze mysło;vo-rolni ;zy'\ ale „kraj przemysłowy" zaczyna bar- dziej pasować do wizerunku Polski u progu lat 70-tych, Kraj przemysłowy — to zna czy produkujący, w przeliczeniu na 1 mieszkańca, 354 kg stali, wobec 42 kg przed wojną oraz 430 kg stanowiących w 1966 roku średnią czterech najbardziej rozwiniętych krajów Europy zachodniej: Anglii, Francji, NRF i Włoch. Kraj przemysłowy — a więc wytwarzający dziś na głowę ludności ponad 1,6 tysiąca kWh energii elektrycznej, wobec 0,1 tys. kWh w ostatnim roku przed wojną, czy — na tysiąc mieszkańców — 12 obra biarek do metali, wobec jednej przed wojną; kraj, którego eksport składa się dziś w 37 proc. z maszyn i urządzeń, pod czas gdy przed 30 laty tylko w 1 proc. Sprzęt inwestycyjny, to jednak nie wszystko; wiele naszych osiągnięć gospodarczych tkwiłoby dotychczas w sferze fantazji i nie spełnionych marzeń, gdyby nie realna, brater ska pomoc ZSRR oraz pogłębiająca się współpraca z krajami socjalistycznymi w ramach RWPG w zakresie nauki i postępu technicznego. Począwszy od roku 1947 do dziś, otrzymaliśmy z ZSRR ponad 6 tysięcy kompletów gotowej dokumentacji technicznej na budowę szeregu obiektów wytwórczych i innych oraz technologicznej — na produkcję szeregu wyrobów, w których wytwarzaniu nie mieliśmy doświadczenia ani możliwości. Znajdują się wśród nich m. in, projekty elektrociepłowni, u-rządzeń walcowniczych o du- GŁOS Nr. 151 (5IM) Str. 5 • Klimat nam się stale pogarsza, rzemiosło podupada, pieczywo jest coraz, gorsze, mężczyźni coraz mniej męscy, polskie filmy coraz gorsze. ALe to wcale nie koniec. Ostatnio doszłam, (dodam skromnie, ze po wni kliwych ■ studiach ,obejmujących m. m. lekturę tygodnika „Kobieta i życie" przynoszącego wieie obciążają cych materiałów) do wniosku, że to, co popsuło się nam najbardziej, to nasze dzieci. Antśmy się obejrzeli, jak przesiąkły wszystkimi możliwymi grzechami współczesności i to już te najmłodsze, zupełnie smarkate. Przede wszystkim przeżarte są na wskroś ciasnym, bezdusznym technicyzmem. — Jak się zapuszcza konia? — pyta kilkulatek, a sióstrzycZK.a uzupełnia: — Którędy się do niego leje benzynę? — Gdzie tą krowa ma kran? — chce wiedzieć inny. Ten technicyzm wypiera nawet uczucia rodzinne. Wobec plączącego niemowlęcia, które wreszcie usnę ło, brat konstatuje fachowo i nie bez ulgi: — Jut nie piszczy, pewnie się zepsuło. Tylko oesyrnisłów Całkiem też niesłusznie kierujemy zarzuty o konsumpcyjny stosunek do ży cia tylko pod adresem już odchowanego pokolenia. Czterolatek bawiąc z pierw szą wizytą na wsi na widok biegającego po ogródku kurczaka radośnie krzy czy: — Marna, zobacz! Ro solek biega. fa kon&umpcyjność dochodzi czasem vyre.cz do ab surdalnych granic: — Ma mo, zabierz Andrzejka z piaskownicy, bo tu jest gą sienica — woła dziecko. Matka uspokaja, że gąsienica Andrzejkowi nic złego nie zrobi. — Ja wiem., że ona mu nic nie zrobi. Ale on chce ją zjeść! Takie są te dzieci a my wciąż traktujemy je jak coś najlepszego na świecie i wspominając własne dzie ciństwo, opowiadamy im bajkę o Czerwonym Kapturku. Jak to mama dała dla chorej babci ciasto i wino do koszyczka. Ale współczesne dziecko przery wa nam z oburzeniem: — A lekarstwa to chorej nie dali? Brniemy dalej, jak to podły wilk zjadł dobrą bab cię, a dziecko się tylko dzi wi: — Taką nie usmażoną i niczym nie popił? Zrywamy z bajkami i i-dziemy z dzieckiem do ZOO. Zatrzymujemy się przed, klatką z lwami. — Mamo, a lew zjadłby czło więką? — pyta nasz malec — Zjadłby synku... Ale nie stójmy już tutaj.... chodźmy dalej! — O nie! Zaczekajmy ma mu siu! Może jednak ktoś tam wejdzie? Mamy zupełnie dość i na drugą niedzielę wysyłamy dziecko do kina na poranek filmowy. W programie piękny, poety cko-liryczny film dla najmłodszych. Wraca uradowane dziecko. Pytamy, jak było ,odpowia da, że bardzo ładnie. A co mu sie w kinie najbardziej podobało? — Wentylator! Zrezygnowane podajemy obiad. Dziecko nie chce jeść zupy. W kryzysowych sytuacjach za.pominamy o wskazaniach nowoczesnej pedagogiki, zabraniającej straszenia dzieci. Jeśli zaraz nie zjesz, zawołam kominiarza! A kominiarz to będzie chciał te zupę zjeść? — zastanauńa się nasza dro ga dziecina. Przy kolacji nowa kontro wersja. — Nie jedz kielba sy ze skórką ,obiorę ci! — Nie trzeba, sama mówiłaś, że w skórce są witaminy. Czy można się dziwić, że w tej sytuacji kobieta podejmuje pracę zawodową? A dziecko powierza babci? Babcia pragnie zacząć e-dukację umuczka od wizyty w kościele. Ale koścwł jest akurat zamknięty. Wnuczek pociesza ją. — Przyjdziemy innym razem. Dziś w kościele remanent. Przychodzą rzeczywiście kiedy indziej. Babcia poka GS Z okazji 200-lecia urodzin Napoleona (urodził się 15 sierpnia 1769 roku) i w celu uświetnienia tej rocznicy ukażą się na francuskim rynku najrozmaitsze przedmioty mające przypominać postać ,małego kaprala". Dla dzieci przygotowuje się trójgraniaste kapelusze, mundury napoleońskich wiarusów i kopię sukien Józefiny. Przemyśl pamiątkarski produkuje najrozmaitsze popiersia i wizerunki Napoleona, kółka do kluczy 7. jego podobizaą, świece w kształcie cesarskich «>rłów, jedwabne chustki drukowane w sceny z iyoia Napoleona, wieszaki i skarbonki ozdobione trójgraniastym kapeluszem oraz miniaturowe reprodukcje jego testamentu. Ukazuje się też wiele nowych książek o Napoleonie. żuje statuę świętego Stani sława Kostki. — Czy to ten co gra na bramce? — pyta mały. Babcia nie daje za wygraną i pilnuje wieczornego pacierza. Przy słowach: .,Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" dziecko nie wytrzymuje: — Tyle mamy tego chleba, a mnie każesz codziennie o chleb prosić, czy to nie wstyd? Posianawiamy, że wycho waniem dziecka w większym niż dotąd stopniu mu si się zająć ojciec. Przysta je na to ochotnie, bo dawno miał zastrzeżenia do tych babskich metod z baj kami. Cały wieczór opowia da synowi o różnych wielkich ludziach, odkrywcach, wynalazcach, bohaterach. Dziecko jest zachurycone, komitywa pełna. AJa zakoń czenie ojciec pyta: — Ty też pewnie chciałbyś być ta ki sławny, żeby ci w przyszłości postawili pomnik? — Nie, bo by we mnie chło paki rzucali pigułami — protestuje syn. Ale ojciec się nie załamuje, na drugi dzień idą na wspólny spa cer po mieście. Mija ich karetka pogotowia pędząca z przeraźliwym sygnałem. Tato, kto to właściwe . mkit ; Połczyn roku 1965 i obecnie. Tylko cztery lata a przecież: większość domów cieszy wzrok odświeżonymi elewacjami Gładki asfalt wyparł z jezdni „kocie Jby". Wieczorne mroki skutecznie rozpraszają jarzeniówki. Zniknęły stare rudery. ,?■ TŁUSTE LATA Ostatnie lata były „tłuste" nie tylko dla miasta, ale także dia Uzdrowiska. Jak dawniej kuracjusze lokowani są w siedmiu sana toriach. Ale przecież nie są to juz te same placówki lecznicze. Wymieniono w nich niemal całkowicie przestarzałe wyposażenie, za równo medyczne jak i meble W gabinetach diagnos'ycznych i pomieszczeniach zabiegowych pojawiła sie nowoczesna aparatura. W 1964 roku ekipa geologów odkryła źród ło soianki termicznej. Dwa lata później, oce niona przez balneologów woda solankowa po lała się z kranów sanatoryjnych łaz.enek. Równie szczodrze wyposażyła Połczyn natura w pokłady borowinowe. Leczniczego torfu starczy na kilkaset lat. Trudno przewidzieć w jakiej lormie lekarze będą go ordynowali naszym prawnukom. Obecnie, dobroczynne działanie borowiny kuracjusze przyjmują w postaci: kąpieli, tamponów, okładów i nasia dówek. Poza wspomnianymi już kąpielami solanko wymi — Połczyn oferuje kwasowęglowe, igli wiowe, perełkowe. A także światłolecznictwo. kurację ultradźwiękową, gimnastykę leczniczą, masaże suche, podwodne i wirowe. AMBITNA KADRA Uzdrowisko zatrudnia wysoko kwalifikowa nych balneologów reumatologów, ortopedów i ginekologów. RUCH tak wyje — chory, lekarz czy kierowca? — chce wie dzieć dziecko ale ojciec nie ma już siły na nic odpowia dać. ■ ' W domu reprymenda. Tak nie może dłużej być, nie słuchasz matki, nie słu chasz babci, nie słuchasz ojca... — Ale słucham radia — protestuje potomek. Co my mamy z nim zrobić? zastanawiamy się kolektywnie. — Może oddać do komisu? — podpowiada usłużnie dziecko. — To dlatego, że jedynak — wyjaśniają nam bliżsi i dalsi BEZDZIETNI znajomi. A nuż mają rację? Więc sondująca i nieśmiało proponujemy jedynaka wi: — Może byśmy kupili so bie mo.łego dzidziusia? — Po co wydawać pieniądze, lepiej niech mama urodzi. Ba, ale na to trzeba nie lada odumgi! KSANTYPA zej do wydajności konwerterów wytopu metali kolorowych, dokumentacja technologii reformingu kataliczne-go, produkcji szeregu urządzeń przemysłowych, produktów chemicznych, statków, samocho dów. Wiele setek kompletów dokumentacji wymieniliśmy rów nież z innymi krajami socjalistycznymi. Dało to nam w sumie na czysto zarobek na czasie: nie musieliśmy sami wymyślać od nowa prochu ani odkrywać Ameryki w wielu dziedzinach współczesnej wiedzy i postępu technicznego. W szerokim zakresie korzystaliśmy również z cennych doświad czeń w dziedzinie planowania, organizacji procesów wytwórczych i zarządzania gospodarką narodową, z czego korzyści są wprawdzie niewymierne, ale w procesie rozwoju naszego kraju — bezsporne. Wreszcie, nie do pomyślenia byłby nasz rozwój bez istnienia ogromnego ^ rynku krajów socjalistycznych, na którym nie ma zjawisk typowych dla kapitalizmu z bezwzględną, nie przebierającą w środkach konkurencją i żywiołowo działającym prawem wartości; rynku, w odniesieniu do którego planować można dostawy i zbyt na wiele lat naprzód. Dotyczy to zarówno możliwości zakupu szeregu surowców i materiałów, w tym wielu uwa żanych w świecie za „strategiczne", jak też zbytu naszej produkcji. Dostawami z krajów socjalistycznych pokrywamy obecnie (dane za rok 1967) m. in. 100 procent importu ropy naftowej i nawozów sztucznych, 97 procent importu aluminium, 36 procent importu rud żelaza, 82 proc. importu wyrobów hut nićzych, 57 proc. importu ba-y/ełny, 51 proc. importu zbóż. Krajom socjalistycznym dęst.ar cza.my większość sprzedawanych za granicę maszyn i u-rzadzeń oraz produktów che-a także zjiaczne i wciąż wzrastające ilości przemysłowych towarów konsumpcyjnych. Na rynek soejalistycz ny przypada aktualnie 65 procent obrotów polskiego handlu zagranicznego. Wymiana handlowa z Polską stała się dla innych krajów so cjalistycznych jednym z warunków szybkiego rozwoju. Do stawy polskich surowców stanowią podstawę rytmicznej pracy wielu gałęzi przemysłu NRD, Węgier czy Czechcsłowa cji, nasze maszyny odgrywają poważną rolę w zamierzeniach inwestycyjnych innych państw socjalistycznych, polskie towary konsumpcyjne cieszą się powodzeniem w sklepach Moskwy, Berlina czy Budapesztu. Nasza myśl techniczna i naukowa służy nie tylko nam, ale również innym . społeczeństwom socjalistycznym. Przyjmujemy pomoc naszych przyjaciół z pełną świadomością że jesteśmy im również niezbędni. (AR-WEZ) KAROL KZOllENlLC&l Rynek w Połczynie-Zdroju . Fot. ANDRZEJ MAŚLANKIEWICZ — Wielu kolegów — mówi naczelny lekarz Uzdrowiska, dr Henryk Szarski — pracuje w Uzdrowisku ponad 10 lat. Padają nazwis ka doktorów i lekarzy medycyny: btanisław Skalski, Jacek Pierzcnlewśki, A. Czajkowski, Jan Dobrowolski, Ancja Mazurem, bt. ijiiniec ki i inni. — Parę lat temu — dodaje dyrektor Uzdro wiska, Jerzy Banaszka wicz — Pyły trudności z oosadą wszystkich stanowisK lekarskich. Teraz ofert z caiego kraju jest znacznie więcej niz możliwości etatowych. Rangę Uzdrowiska podnoszą działające przy „rodnaiu" i „Gryue' ośrodki naukowo- baaawcze. Pierwszym kieruje proi. ar W. GromadzKi z II Kiinuii Położnictwa i Cho rób kobiecych Akademii Medycznej w Gdańsku. W ,,oryiie:' konsultantem jest doc. dr T. Witwicki z Kliniki Ortopedycznej Studium Doskonalenia Kadr Lekarskich w War szawie. Lekarze skupieni w oou osrodsacn mają na swym koncie wiele opublikowanycn prac naukowych, utrzymują dydaktyczne kon takty z patronackimi placówkami. CHOROBY ZAWODOWE Wysoki poziom połczyńskiego lecznictwa sanatoryjnego dostrzegają centralne władze resortowe, owiauczy o tym decyzja o prze kształcemu „Podnaia" i „korkowa" w szpi taie uzarowiikowe. Począwszy od przysięgo roku sanatoria te bęuą przyjmować pacjentów w cięzKicn suanacn cnorobuwych, kwaiiiikującycn się jednak do leczenia sanatoryjnego. uo peinienia tych nowych bardzo 'odpowiedzialnycn zadań, piacowKi te już s-ę pi.zjgotovv o ją. wiowi się o Konieczności zwięk szer.ua łacno wego personelu, o utworzeniu sai reanimacyjnych. TrzeDa się bowiem li-czye z koniecznością dokonywania na miejscu zaoiegow operacyjnycn. Środowisko lekarskie połczyńskiego Uzdrowiska z uazjm zrozumieniem przyjęto wprowadzenie nowych form pracy. O aonos^erze tu panującej mech świadczy inicjatywa z jaką swego czasu wystąpił do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej — dr H. Szar-ski. Opracował on projekt utworzenia — Od oziaiu Chorób Zawodowych Pochodzenia Wibracyjnego. Występują one coraz częściej wśród pracowników górnictwa, hutnictwa i rolnictwa. Uiega.ją nn traktorzyści, robotnicy obsługujący mioty pneumatyczne itp. Do tej pory w kraju senorzeń tych nie leczy się sanatoryjnie. Koncepcja dr H. Szarskiego zyskała pjparcie Instytutu Chorób Zawodowych w Katowicach i Instytutu Wiejskich Cho rób Zawodowych w Lublinie. Nie wzbudziła jednak — jak dotąd — większego zainteresowania władz resortowych. Połczyńscy le kąrae aię trącą. jgsacaę. oadziew KŁOPOTÓW NIE BRAK Nie wspominaliśmy dotąd o kłopotach. A jest ich sporo, wystarczy powiedzieć, ze więk szośc sanatoryjnycn budynków wzniesiono z pruskiego rnuru. Le wysiłku i nakładów finansowych kosztuje utrzymanie len w naie żytym stanie! Od trzecn iat przygotowane są zatózema projektów na kapitalny remont sanatorium „Gryf". Ministerstwo nie moż£ się zdobyć na decyzję o jego rozpoczęciu. Tymczasem stara buaowia u.ega deicapitaliza cji. W konsekwencji me wenoazi do planu budowa sanatoryjnego basenu rehaoilitacyj-nego. Jego istnienie jest niezbędne do stosowania prawidłowej terapii pourazowej. — Często kierowani są do nas pacjenci ze słabymi zrostami po złamaniu — mówi jeden z lekarzy. — Powinniśmy prowadzić z nimi gimnastykę rehabilitacyjną w basenie z solanką. Bez tej inwestycji nie może byc mowy o dalszym rozwoju Oddziału Rehabilitacji Po urazowej. W istocie, lekarze wspomnianego Oddziału robią bardzo duzo, skoro często pacjent przy wieziony na noszach, po kuracji wraca o własnych siłach. Sprawa wspomnianej inwes tycji bardzo leży na sercu dyrekcji Uzdrowił ka. Dyrektor Banaszkiewicz twierdził że do końca br. uzdrowiskowe pogotowie techniczne wybuduje mini-basen na 6 do 8 osób. Nie będżie to zadanie łatwe. 20-ośobową ekipę pogotowia technicznego, predestynowa ną, jak sama nazwa wskazuje, do dorąź- HANNA MASŁANHitWrci nych celów, wykorzystuje się do przeprowadzania remontów bieżących. Gdyby udało się znaleźć wykonawcę — możr.a byłoby wyko-izystywać na remonty w sk=>1i rocznej nie 5 mLn zł a dwa razy tyle. Wszystko, niestety,' rozbija się o brak mocy przerobowej. Kontakty z rzemieślniczymi spółdziel niami dostarczyły tylko wielu przykrych rozczarowań. Słuszne są zatem głosy domagające się utworzenia przedsiębiorstwa remontowego z prawdziwego zdarzenia. SŁOWO O PRZYSZŁOŚCI Mimo tych kłopotów, Uzdrowisko osiąga eo raz lepsze efekty. Oceniono je przy podsumowaniu ogólnopolskiego współzawodnictwa uzdrowiskowego, przyznając Połczynowi 4. miejsce. Sukces to niemały, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jeszcze nie tak dawno Uzdrowisko plasowało się na 17. miejscu. Nikt jed nak w Połczynie nie ma zamiaru poprzestać na tych laurach. Stąd troska nie tylko o sku teczną działalność na co dzień, ale także o przyszłość. Uzdrowisko świadczy dziennie około 3 tys. zabiegów. Tym sposobem baza zabiegowa wy korzystywana jest w 75 proc. D< dalVrowo można jeszcze obsłużyć od 100 do 150 osfo. Oprócz wczasowiczów z FWP „Radość" z zabiegów coraz częściej korzystają wczasowi cze Spółdzielni Turystycznej „Gromada". Za potrzebowanie na ambulatoryjne lecznictwo sanatoryjne będzie wzrastać, gdyż kilka insty tucji i przedsiębiorstw jak: Zakłady Baweł niane im. Marchlewskiego w Lodzi, FWP w Mielnie, Państwowa Żegluga Morska w Szcze cnlie, zamierzają w najbliższym czasie budo wać w Połczynie domy wypoczynkowe. Lokalizując tu swe ośrodki, kierują się nie tylko turystycznymi walorami Szwajcarii Połczyńskiej, ale także możliwością korzystania z lecznictwa sanatoryjnego. Warunkiem spełnienia iych potrzeb jest budowa dużego zakładu przyrodoleczniczego. Z nowoczesną bazą zabiegową, przychodnią zdrojową, gabinetami diagnostycznymi, halą spacerową, ieżalniami no i oczywiście inwesty cjami towarzyszącymi. Zakład powinien pdw stać do lddó roku. Projekt ten nie jest pódyir towany ani wybujałą fantazją, ani przerostem ambicji. Jest on konsekwencją życiowych praw rozwojowych. Wprowadzić go w życie, to znaczy lepiej niż dotychczas wykorzystać przyrodolecznicze walory Połczyna. Ttrm^cc\s ulturaJna jSwiat • Bogaty jest zagraniczny program kulturalnych imprez organizowanych z okazji 25-lecia PRL. W końcu czerwca np. w Moskwie odbędzie się galowy koncert z udziałem m. in. takich artystów jak Regina Smendzianka, Krystyna Szos-tek-Radkowa, Wanda Polańska, Bogdan Paprocki, Piotr Janowski. W lipcu natomiast wyjeżdża do ZSRR warszawski Teatr Klasyczny z widowiskiem „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę". ® Sposoby zacieśnienia współpracy i dalszego uatrak cyjnienia programów omawiano na 38. sesji rady Interwizji w Tallinie. Między innymi z wysoką oceną uczestników spotkały się polskie seriale „Czterej pancerni i pies" oraz „Stawka większa niż życie". • Japoński zespół pieśni i tańca Szinseisakuza poświęcił swój jubileuszowy występ (pięciolecie istnienia) naszemu krajowi. Montaż słowno-muzyczny zobrazował walkę narodu polskiego z hitlerowskim okupantem, powojenną odbudowę w kraju. Tokijska publiczność przyjęła program ser decznymi oklaskami. PO POWROCIE z teatru czytałam: „Ciekawy był widok sali, wypełnionej rzadko w tych murach oglądaną publicznością (...). Otóż publiczność ta, której krytyka może jutro wytłumaczy, że sztuka jest dziwaczna i niezrozumiała, wczoraj, powodując się na razie własnym instynktem, bawiła się znakomicie, oklaskując z zapałem sztukę i aktorów, a po drugim i po trzecim akcie zgotowała obecnemu na premierze autorowi gorącą owację. Czuć było w powietrza ów ozon podniecenia, właściwy momentom, kiedy się w teatrze coś dzieje". Czytałam Boya-Żeleńskiego i zazdrościłam tamtej publiczności, która na pierwszym przedstawieniu „JANA MACIEJA KAROLA WŚCIEKLICY" bawiła się znakomicie. Na przedstawieniu tejże samej sztuki w naszym teatrze siedziałam nieco zmartwiona, trochę zniechęcona, zastanawiając się p o c o tę właśnie pozycję Witkacego wstawiono do repertuaru naszego teatru. Co reżyser chciał powiedzieć widzom, sięgając po „Jana Macieja Karola Wścieklicę". Te moje rozmyślania brały się stąd, że nastawiona na teatr Witkacego, znalazłam się w atmosferze wielkiego PO PREMIERZE „WŚClEKLICY" dramatu, traktowanego na serio, w którym padający niekiedy ze sceny dowcip brzmiał wvęcz niezręcznie, jakby sam autor popełnił nietakt wobec własnego dzieła. Stąd też na widowni nikt się nie bawił, tu i ówdzie ktoś dyskretnie usiłował się roześmiać. W przerwie i po spektaklu snuto rozważania na temat Witkacego i samej sztuki. Bardziej biegli w historii dopatrywali się w tym satyry na Witosa i jego karierę polityczną. To źle, że takie skojarzenia rodzą się w cząsie spektaklu. Krzywdzą pamięć wybitnego działacza ludowego. Źle, że komentuje się tę sztukę niewłaściwie, przydając jej wyłącznie akcenty satyry politycznej. Boy po pierwszym przedstawieniu „Wścieklicy" pisał, że „sprawy społeczne obchodzą w gruncie Witkiewicza dość mało; istota dramatu jest dlań łamanie się wewnętrzne, zmaganie się człowieka z samym sobą i miażdżącym go faktem istnienia". I nie satyra polityczna interesowała reżysera naszego przedstawienia „Wścieklicy", Macieja Prusa, ale właśnie owe zmagania się człowieka Fałszywy lon z sobą i własnym istnieniem. Tylko, że reżyser zapomniał o niejednolitym materiale, z którego zbudowana jest sztuka Witkacego. Nie należało Witkacego traktować jak Marlo we'a. To nie ten teair. .Nie należało zapominać, że u Witkacego, obok warstwy filozoficznej — jakże przesadnej w swojej zawiłej terminologii, a przez to już brzmiącej jak kpina — istnieje także dowcip, istnieją także zaskakujące, niekiedy surrealistyczne sytuacje. Najzabawniejsze, że owych rozważań filozoficznych nie słychać w naszym przedstawieniu. Ccęśe tekstu nie dociera do publiczności, ogląd ającej niezrozumiałe szamotanie się bohaterów na scenie, którym ustępują z drogi autentycznie taktowne... kury. Wysterylizowane z dowcipu przedstawienie trochę nuży, trochę smuci Scenograf, Łukasz Burnai, nie wzorował się na wskazówkach autorskich, który pierwszy „akt umieścił przed gankiem zagrody Wście-kliców, a pozostałe we wnętrzu ich domu. Nie sięgnął w oprawie plastycznej do malarstwa Witkacego. Na scenie, ogrodzonej wysokim, dziu- rawym płotem przewala się słoma, po której się chodzi, którą się przerzuca, w której aktorzy się tarzają. To wnętrze byłoby nawet interesujące do „Wścieklicy" Stanisława Ignacego Witkiewicza, ale nie do tego dramatu, który wystawił Maciej Prus. Ten u-talentowany reżyser, któremu zawdzięczamy w naszym teatrze interesujące przedstawienie „Edwarda II", miał własną koncepcję „Jana Macic ja Karola Wścieklicy", koncepcję, dla której nawet zmienił nieco zakończenie sztuki, koncepcję, która mi nie odpowiada, nie bawi i nie umiem odpowiedzieć, po co tę sztukę wystawiono, skoro jej przedstawienie nie daje nawet pojęcia o teatrze Witkacego', To nie ten ton — miałam ochotę zawołać, słuchając kłócących się z sobą aktorów. Ale do nich nie mam pretensji. Byli posłuszni i konsekwentni. Tak jak ich reżyser obsadził, mogli zagrać świetnie Witkacego. Włodzimierz Kłopocki w roli tytułowej wyłamał się raz, w trzecim akcie, w pierwszej scenie, po powrocie z klasztoru. Jest jeszcze w habicie, podsuwa Rozalii do przeczytania plan swe- go dzieła. Kiedy ta obiecuje, że przeczyta po kawie, Wście-klica woła: „O, jak mi się zachciało kawy ze śmietanką. Masła! Dużo masła — tego żółtego. I miodu". I Włodzimierz Kłopocki przypomina sobie, że nie wypada mu tak okazywać radości z powodu „dóbr doczesnych" i dodaje szybko, jakby sobie tłumaczył: „Ale ostatecznie nie ma to żadnej wartości". I to był przez moment bohater ze sztuki Witkacego. V7iele uznania mam dla Ewy Nawrockiej za jej aktorstwo a-le i ona konsekwentnie uderza nie we właściwy ton. Z Witkacego jest natomiast Kazimiera Starzycka - Kubalska < Valentina de Pellinee), Magda Szkopówna-Bartoszek (Zosia), a nawet Waldemar Kwasie-borski (Henryk Twardzisz), Lech Górzyński (Demur) i Mieczysław Błochowiak (By-koblazjon). Jak widać, trudno było uniknąć niekonsekwencji. Występują w tym przedstawieniu także Ewa Milde, Eugeniusz Nowakowski, Jerzy Rudolf, Zbigniew Bartoszek. Należy żałować, że tak mało tekstu dociera do widzów. Przykro mi też, że nie mogę napisać, iż bawiłam się podczas przedstawienia, ponieważ ton, jaki mu nadano, okazał się nieco fałszywy. JADWIGA ŚLIPIŃSKA KRAJ • Kraków przygotowuje się do swoich „Dni". Trwają one od 14—22 czerwca, pod hasłem „Nasze 25 lat". W ciągu dziewięciu dni przewidziano ponad 200 imprez. Odbędą się np. przeglądy filmów dokumentalnych, impreza słowno--muzyczna ilustrująca muzykę polską i ukraińską, tradycyjny pochód Lajkonika, „Wesele bronowickie" — widowisko oparte na weselu Rydla, wreszcie spektakl „Halki" na wawelskim dziedzińcu. • Przewodniczący CRZZ, Ignacy Loga-Sowiński wręczył nagrody literackie Julianowi Kawalcowi ża powieść „Szukam domu" i Jerzemu Mańkowskiemu za powieść „Najpiękniej umiera gałąź". • Od 10 lipca do 15 września trwać będzie w Szczecinie III Prezentacja Malarzy z Kra jów Socjalistycznych. Przedsta wią oni 200 prac powstałych w ostatnich czterech latach. Z tej liczby 60 prac wystawią. Polacy. Miejsce ekspozycji — Zamek Książąt Pomorskich. • Podano do wiadomości skład jury tegorocznego Krajo wego Festiwalu Piosenki w Opolu. Jego przewodniczącym jest Mirosław Dąbrowski, a członkami Witold Filier, Jan Byrczek, Bogdan Ostromęcki, Wojciech Kilar, Zbigniew Kut han, Roman Waschko . Michał ilusinek, Adam Sławiński i Wincenty Hlouszek. 5 WOJEWÓDZTWO • Na inauguracyjisej sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej dokonano również wybo ru przewodniczących komisji Rady. Przewodniczącym Korni sji Oświaty i Kultury został ponownie naczelny redaktor „Głosu Koszalińskiego", Zdzisław Piś. • Do kołobrzeskiego Festiwalu Piosenki Żołnierskiej zgłosili się już amatorzy ze wszystkich województw. W Ko szalinie Łodzi, Olsztynie, Wro cławiu i Zielonej Górze zostali oni wyłonieni podczas wojewódzkich eliminacji. Prawie completna jest też lista piosen arzy i zespołów zawodowych. Wystąpią: Joanna Rawik, Zo-ia Gładyszewska, Dana Ler-Iia, Wojciech Siemion, Wik-or Zatwarski, Józef Wojtan, Krzysztof Cwynar, Adam Zwierz, Skaldowie, Czsrwono-- Czarni Alibabki, Krystynki, S Wesoła Drużyna, Beltono. ® O zaletach i wadach koszalińskiego lata kulturalnego jlszemy na sąsiedniej stronie. ^ ostatniej chwili dowiedzie iiśmy się, że i w Czaplinku odbędzie się ciekawa impreza: festiwal metalowców, to znaczy zespołów i soi>stów związ iowych. Od lat zdobywają o-ne zasłużone uznanie i powodzenie. Impreza przewidziana jest w lipcv (m) „Slaumoje morie, sioiaszczennyj Bajkał..." Stara katorżnicza pieśń i wspaniały pejzaż tego unikalnego jeziora otwiera ja pełnometrażowy fiirn dokumentalny „273 DNI PONIŻEJ ZERA", plon pobytu polskiej ekipy, kierowanej przez Jerzego Bossaka i Władysława Forberta na Syberii. Przez rok wędrowali z kamerami po jednej ósmej globu, fotografoumli z powie trza i pod ziemią utrioalali przepych tajgi i brudną biel tundry, postacie ludzi, którzy dokonują niebywałego dzieła cywiliza cyjnego, zamierzają „rozmrozić syberyjską lodówkę", kryjącą w s>obie nieoszacowane bogactuxi mineralne. Podróż w krainę jutra Po erze cywilizacji śródziemnomorskiej czasy nowożytne rozpoczęły się od odkrycia Ameryki. Wiek XXI będzie wiekiem Syberii. Takie było przekonanie polskich filmowców i udokumentowali oni swoją tezę z podziwu godną wszechstronnością. 0 wejściu Syberii w świat świadczą równie dobrze zapasy syberyjskich diamentów 1 złota, które wywołać mogą popłoch na światowych giełdach w rozmiarach znacz nie przewyższających aktualne kryzysy walutowe jak i lekcja angielskiego w bu-riackiej szkole uńejskiej. W tej Buriatii, która tak niedawno była krajem prymityw nych koczowników, gdzie buddyjskie obrządki sąsiadują dziś jeszcze z nowoczesnymi centrami telewizyjnymi. Jeśli zadaniem reportera jest oglądać „za nas", docierać tam gdzie czytelnilc re portaży czy widz filmów stam nie dotarłby nigdy, to „273 dni poniżej zera" są znako mitym reportażem, wysokiej klasy robotą dziennikarską i filmową. Ale to coś więcej, niż tylko przekazanie sumy obrazów i faktów — zresztą fascynujących. To tak że uzmysłowienie nam tego o czym w gruncie rzeczy jeszcze ciągle wiemy zbyt mało: skali i rodzaju przemian gospodarczych, socjalnych, kulturalnych zachodzą cych w Związku Radzieckim. A Syberia — to w organizmie ZSRR wiele: to nafta, węgiel, rudy, cenne minerały to energia ujarztnionycYi rzek. To także wyrastanie nowego społeczeństioa, w którym narodo-wości zamieszkujące Syberię stapiają się w jedno z przybyszami z europejskiej czę ści ZSRR. Syberia... Fascynacja olbrzymim kontynentem, związanym i z naszą historią, ale przede wszystkim posiadającym trudno wyobrażalną przyszłość, pozwoliła J. Bos-sakouń i Wł. Forbertowi na bardzo indywidualny obraz krainy, w której zima trwa 273 dni w roku. Pokazanie „Syberii z lotu ptaka" było ich zamiarem i ten zamiar powiódł się o tyle, że wzbudza w widzu ciekawość. Pragniemy się dowiedzieć czegoś więcej o ludziach, których sylwetki — od członków Akademii Nauk ZSRR do budowniczych gigantycznych elektrowni wodnej w Ust ilimie — migają nam na ekranie. Chciałoby się czegoś więcej dowiedzieć o nowych miastach i o nowych upraunich, o pięknie Syberii i o jej potędze. I to chy ha dobrze, że nie wszystko nam film pokazuje. Za „273 dniami poniżej zera" kry je się wysiłek i romantyczne przygody, tkwi w nim osobisty, wzruszający ton. To także, prócz sumy wiedzy i fascynujących obrazów, jak na przykład niebywała kampania żniwna, podczas której na późne syberyjskie żniwa przerzuca się samolotami kombajny i ludzi z Ukrainy; jak gigantyczne naftociągi, huty i elektrownie; jak pejzaże nowoczesnych miast: Bracka. Noioosybirska — potęguje jakość filmu. MARTA Młodzi przyjaciele sztuki I Wzorem innych środowisk i województw Okręgowy Ośrodek Metodyczny, Sekcja Wycho wama Plastycznego wspólnie z Biurem Wystaw Artystycz nych w Koszalinie postanowi ły, w celu spopularyzowania wiedzy o sztuce wśród dzieci i młodzieży województwa ko szalińskiego, zorganizować w roku szkolnym 1968—1969 Turniej Wiedzy o Sztuce pod nazwą: „Style i kierunki w sztuce". W oparciu o wybraną litera turę z zakresu sztuki współczesnej oraz w oparciu o pra cę kół zainteresowali: „Miłośników Sztuki czy Młodych Przyjaciół Sztuki, młodzież zwiedzała wystawy plastyczne, dyskutowała ze swoimi nauczycielami na temat wybra nych dzieł sztuki, zgłosiła swój udział do turnieju. 19 maja 1969 roku w salach Technikum Telekomunikacyjnego w Koszalinie przeprowa ■ dzono eliminacje ogólnowoje-wódzkie, w których uczestniczyli uczniowie szkół średnich ogólnokształcących, techników zawodowych i młodzież klas ósmych niektórych szkół podstawowych. Do drugich eliminacji zakwalifikowało się 10 uczniów. Dwie finalistki będą reprezentowały województwo koszaliń skie w finale turnieju ogólnopolskiego w Krakowie. Są nimi: abiturientka Liceum Pedagogicznego w Koszalinie, Stanisława Kowalska i uczennica klasy drugiej Liceum Ogólnokształcącego w Kołobrzegu Maóa Giedz. Obserwacje poczynione pod czas turnieju wskazują na du żą i kształcącą rolę upodobań plastycznych młodzieży, która należy do plastycznych kół za interesowań czy też innych form zajęć pozalekcyjnych te go typu. Wniosek jest prosty Kół Miłośników Sztuki powin no powstawać coraz więcej a szczególnie w technikach zawodowych i zasadniczych szko łach zawodowych, bowiem kontakt tej młodzieży ze sztu ką, skończył się w szkole pod stawowej. A przecież, wielu z nich tego kontaktu ze sztuką nie chciałoby zrywać, ze względu na głębsze już wcześ niej wyrobione zainteresowania. Wszystkim, którzy chcieli by organizować koła Młodych Przyjaciół Sztuki w szkołach zawodowych i ogólnokształcących udzieli pomocy Okręgo wy Ośrodek Metodyczny, Sek cja Wychowania Plastycznego oraz Biuro Wystaw Artystycz nych w Koszalinie, Dziękujemy tym nauczycielom wychowania plastycznego w szkołach którzy w tym ro ku zgłosili młodzież do udziału w turnieju. Wszyscy uozest nicy drugich eliminacji otrzy mali nagrody książkowe ufun dowane przez Wydział Kultury Prezydium WRN w Koszalinie. ADAM SIWULA kier. Sekcji Wych. Piast. OOM 0 filmie biograficznym w telewizji -mewi Grzegorz Dubowski reżyser TV Warszawa Grzegorza Dubowskiego dobrze znają telewidzowie. O-prócz tego, że zrealizował kilkadziesiąt najrozmaitszych filmów, stałe prowadzi magazyn aktualności filmowych „Klaps". Mimo młodego wieku (urodził się w 1934 roku) wie le już zdziałał na niwie kultury. Był założycielem i redaktorem naczelnym tygodnika filmowo-telewizyjnego „Ekran". Do TV przyszedł więc z dziennikarstwa. Najważniejsze filmy to „Koncert na skrzypki weselne" oraz „Klęski i nadzieja" z zakresu publicystyki, a spośród pozycji biograficznych realizowanych w serii „Portrety" wymienić należy przede wszystkim obrazy poświecone życiu i twórczości Gałczyńskiego, Reymonta, Sienkiewicza, Witkiewicza, Hasiora, Gorkiego. W 1968 roku wespół z reżyserem Józefem Grudą stworzył widowisko telewizyjne „Maria i Piotr" osnute na tle życia Marii Curie-Skłodowskiej. — Zacznijmy od pytania dość stereotypowego: Czy uwa ża Pan TV za dziedzinę sztu-kil — Chyba nie. To przede wszystkim jednak gazeta. Gazeta dostarczająca odpowiednich in formacji szybko i sprawnie. Informacji skomentowanych, zawierających prawdę o naszych czasach. A więc TV po winna być gazetą kierującą u-wagę widza na wszystkie sprawy aktualne, żywe obcho dzące dosłownie wszystkich. Można tę cechę TV nazwać również zaangażowaniem. » Jest Pan przecież reżyse rem specjalizującym się niejako w filmach o sztuce, a właściwie o ludziach sztuki a TV uważa Pan za gazetę. Czy to nie sprzeczność? — Absolutnie nie widzę w tym żadnej sprzeczności. Podkreślam, że pracownik telewi zji to dla mnie przede wszystkim dziennikarz. Dziennikarz w pełni odpowiedzialny, posiadający obywatelską posta wę wobec życia, no i odwagę mówienia pełnym głosem o sprawach trudnych, konflikto wych, niejednoznacznych. Twórca telewizyjny nie powi nien jednak posługiwać się wy łączjnie piórem, lecz na równi z nim — kamerą telewizyjną czy filmową. Osobiście uważam się więc za dziennikarza--realizatora. I to niezależnie od tego czy mój program te- lewizyjny zarejestrowany na taśmie filmowej dotyczy histo rii czy też współczesności. Po lityki czy sztuki. Kultury czy medycyny. — Właśnie chciałem poprosić Pana o wypowiedź na temat filmu, w popularyzacji którego ma Pan największe za sługi. Chodzi mi o film biogra ficzny. Może powie Pan trochę o historii tego gatunku? — Film biograficzny, oparty na wątkach życiorysów sławnych ludzi, znany jest historii kinematografii niemal od początku. "W większości były to jednak utwory nie bardzo liczące się z prawdą historycz ną. Kompozycja ukazywanych wydarzeń bliższa była tam for muły zwykłego melodramatu niż relacji historycznej. TV dość wcześnie doceniła wartości jakie zawierają w sobie życiorysy sławnych czy popu larnych ludzi. Zaczęły więc po wstawać filmy poświęcone sławnym artystom, malarzom, aktorom, pisarzom, politykom, działaczom społecznym i innym. — A jak spraioa ta przedstawia się w TV Polskiej? — U nas film biograficzny najpełniejszy wyraz znalazł w cyklu „Portrety". Początkowo, w 1961 roku, prezentowaliśmy te programy w emisjach studyjnych wykorzystując w nich film jako ilustrację spraw i rzeczy, których nie można by ło przedstawić ze studia telewizyjnego. Później, od 1963 ro ku, zaczęliśmy posługiwać się wyłącznie taśmą filmową. I narodził się w ten sposób polski telewizyjny film biograficzny. — Czy może Pan wymienić niektóre tytuły? — Ich lista zajęłaby sporo miejsca. Zrealizowaliśmy prze cież prawie czterdzieści pozycji tego rodzaju. Były wśród nich filmy poświęcone artystom tej miary co Maria Dąb rowska, Tadeusz Boy-Żeleński, Leon Kruczkowski, Bruno Ja sieński czy Tadeusz Makowski, że wymienię choć kilka. GŁOS NR 151 (5 194) Rozczarowania z Fantaluzji Moja przyjaciółka lubi książki i obok swojego rozsądku i zaradności ma świetnie rozwiniętą wyobraźnię i znakomite poczucie humoru. To poczucie humoru sprawia, że w towarzystwie tej siedmioletniej (tak, siedmioletniej!) przyjaciółki można bez uczucia znużenia przebywać całe godziny. Ze względu na nią poluję w księgarniach na książki, które sama uwielbiałam w dzieciństwie, a od czasu do czasu czytam nowe pozycje, które ukazują się w „Naszej Księgarni" czy Wydawnictwie Literackim. Przy takiej lekturze prawdziwie wypoczywam, a niejednokrotnie ogarnia mnie uczucie zazdrości, że to nie ja gromadzę taki księgozbiór. Zwraca uwagę szata graficzna wielu książek dla dzieci, piękne ilustracje, których autorami są znakomici artyści. Ta dbałość o książki dziecięce prawdziwie mnie cieszy. Uczymy naszych najmłodszych na najlepszych wzorach. Dzięki temu wspaniale kształcimy ich wrażliwość i smak. Ze względu na moją przyjaciółkę wzięłam do czytania Adama SZNAPERA „OPOWIEŚĆ Z FANTALUZJI". (Wydawnictwo Literackie). Tytuł trochę wymyślny, takie połączenie fantazji i iluzji, a na domiar jeszcze w nawiasie autor zaznaczył, że jest to bajka dla dorosłych dzieci, ale zachęciły mnie ilustracje Tadeusza SOWICKIEGO, który z prawdziwym smakiem opracował układ graficzny tej książki. Zaczęłam więc czytać. Przyznaję jednak, że dotąd nie wiem, czy jest to ksiąŻKa dla dzieci, czy dla dorosłych, czy też dla dorosłych dzieci, bo nie wiem czym te ostatnie mają się wyróżniać. Jak dla dorosłych — książka jest nudna, jak dla dzieci, chyba też, bo niezbyt zrozumiała, a dla dorosłych dzieci — nie wiem, bo skądże mam wiedzieć jak dorosłe dzieci reagują na tego typu lekturę. Autor wymyślił sobie dowcipnie podróż małej Katarzynki i jej psa, Beryla, do kraju baśni. Spotykają tam bohaterów bajek. Są trzy świnki ujeżdżające na skuterach (te skutery dorysowała Katarzynka w swojej książeczce z bajkami), jest Jaś i Małgosia i dwa wilki: jeden od świnek, drugi od Czerwonego Kapturka i oba mylą się Myśliwemu. Zabawa zapowiada się ciekawie, pojawia się bowiem prototyp bohatera, czyli Ziółko. Wybierają się razem w odwiedziny do Kopciuszka. Zacytuję zatem fragment rozmowy na temat Kopciuszka: „...Kopciuszek całymi dniami siedzi w domu. Nie chciałabym jej obmawiać, jednak zupełnie bezstronnie muszę przyznać, że ma jakieś dziwne upodobania. (...) Żadnych ambicji, żadnych szerszych zainteresowań... — To ich willa nie jest jeszcze skanalizowana? — szczerze zdziwił się Ziółko. — Gdzie tam! Nawet nie podłączyli się do sieci elektrycznej. Brak liczników czy coś takiego — zupełny prymityw..." Skoro przebrniemy już przez te „konfrontacje ze współczesnością" i wyruszymy w podróż z naszymi bohaterami, spotkamy nieznane towarzystwo, które okaże się postaciami z bardzo ciekawej, ale jeszcze nie przetłumaczonej bajki i nie można się z tym towarzystwem porozumieć. Czytamy: „...Otóż każde wydawnictwo ma tak zwany plan wydawniczy, ułożony mniej więcej na rok z góry, i wszystkie książki, czyli pozycje, zajmują w nim określone terminy. O ile mi wiadomo, ich bajka została zaplanowana na czwarty kwartał, ale z braku papieru czy jakichś innych powodów (zresztą kto to wie?) wypadła z planu i została przesunięta na następny rok. — Jeszcze i tak dobrze, że nie na ubiegły — zaśmiał się smutno mały piesek (co Beryl natychmiast przełożył na ludzki język). — Dlatego właśnie nie podpisano umowy wydawniczej i tłumacz nie przystąpił do pracy. Boi się ryzykować, a biedna bajka na tym cierpi...' Może jeszcze fragmencik? Oto nasi bohaterowie spotkali Cielca Złotego: Nienawidzę gazet. Są w nich same kłamstwa. Służą do mącenia we łbie — powiedziało cielę. — Nie mówcie o polityce, bo gotowa z tego wyniknąć a-wantura — ostrzegała Katarzynka. — Słusznie, zmieńmy temat — poparł ją Beryl — porozmawiajmy o jedzeniu. — Jak już nadmieniłem — rzekł cielak — muszę jadać wyłącznie treściwą paszę. Najbardziej odpowiadają mi roczniki statystyczne, ekonomia polityczna, protokoły dyplomatyczne, i tym podobne, a na deser jakieś słodycze. Szczególnie uwielbiam mowy pogrzebowe, przemówienia jubileuszowe i projekty nowych ustaw sejmowych. — Nie jesteś specjalnie wybredny — pocieszył go Beryl. Takich smakołyków znajdzie się pod dostatkiem. Jestem przekonany, że lubisz także bilanse roczne państwowych przedsiębiorstw? — Przepadam za nimi! Pochłaniają mnie całkowicie! To mówiąc, przepadł, jakby go ziemia pochłonęła". Myślę, że starczy. Jak na lekturę dla dorosłych — mało dowcipne. Dla dzieci? Nie, rnojej przyjaciółce nie kupię tej książeczki. JOT. Takiej popularności i w tak szerokim zasięgu jak Picasso nie osiągnął chyba artysta na szego wieku. Zaskakująca, śmiała sztuka Picassa zdobyła mu tysiące zwolenników 1 tyleż wrogów a również cały zastęp „kibiców artystycznych". obracających jego nowatorstwo malarskie w żart albo w nieudolne małpowanie Stąd owe „pikasy" straszące wnętrza prowincjonalnych klu bokawiarni. Ale wszystko to, razem wzięte, spopularyzowało nie tylko samego twórcę ale i jego malarstwo, pobudza jąc zainteresowanie nowoczesną plastyką wśród szerokiego ogółu. OJCIEC ARTYSTY Don Jose Ruiz Blasco, żona ty z senioritą Picasso, był nau czycielem rysunków w Maladze i twórcą tak zwanych „obrazów do jadalni", pr?ed-stawiających zające, przepiór ki i kwiaty, które miały umilać trawienie. Spostrzegłszy niezwykły pociąg do malarstwa u swego syna Pabla, dał mu swoje pędzle i farby' wy rzekając się samemu na zaw sze malowania. Pierwsze swoje obrazy Pablo podpisywał nazwiskami obojga rodziców; Pablo Ruiz y Picasso potem nazwisko Ruiz znikło a pozo stało tylko nazwisko matki — Picasso. PICASSO „NIEBIESKI", „RÓŻOWY" i „SZARY" Po studiach malarskich w Barcelonie i Madrycie Picasso korzystając z doświadczeń takich swoich poprzedników jak El Greco czy rówieśników jak Isidro Monturiol wypracował w 1901 roku pierwszą własną manierę malarską zwa ną „błękitną". W tym czasie Picasso maluje ludzi skrzywdzo nych i opuszczonych skazanych na samotność. Stopniowo niebieskie tony jego obrazów nabierają pogodniejszej, różowej barwy i zmienia się rów nocześnie treść obrazów, na płótnach Picassa pojawiają się dzieci, konie, cyrkowcy. Pod czas pobytu na wsi Picasso „złapai zieloną chorobę" (jak sam mówił) — obrazy zaczęły nabierać zielonego tonu. Na okres ostatniej wojny przypa dła epoka „szara", kiedy to „paleta artysty okryła się żałobą". DZIECI JAK MAKU Ile ich miał — kroniki nie podają. Te, o których wiadomo, to syn Paolo i trzy córki: Maja, Claude i Paloma — po hiszpańsku znaczy "gołąb ka" — urodzona w 1949 roku, w czasie Kongresu Pokoju. Stąd plakat — słynny pica-ssowski gołąbek pokoju. Nie żyjącą już Maję. żonę reżyse ra Clouzofa oglądano w filmie „Cena strachu". CZY TO PAN ZROBIŁ? mmmtmmmtmm str. nie hiszpańskiego miasteczka, Guernica przez lotnictwo hitle rowskiego Legionu wywołało w artyście oburzenie, które wyładował w postaci olD^y-miego obrazu przedstawiające go koszmar wojny. Pevien dygnitarz hitlerowski oglądając w 1937 roku na wystawie światowej w Paryżu wystaw*'1 ną w pawilonie hiszpańskim „Guernicę". zapytał Picassa: — „Czy pan to zrobił?" „Nie, to pan!" — odpowiedział z miejsca artysta. MASAKRA NA KOREI Picasso, zawsze żywo zaan gażowany w konflikty epoki* pod wrażeniem wojny koreań skiej namalował w 1951 roku obraz „Masakra na Korei" a w rok później, jako członek Międzynarodowego Komitetu Obrońców Pokoju postanowił opuszczoną kaplicę w Vallau-ris, na południu Francji, zamienić w „Kaplicę Pokoju". Na ścianach jej powstały w 1952 roku dwa olbrzymie ma lowidła — „Wojna" i „Pokój", ukazujące okropności wojny i piękno spokojnego życia. W hiszpańskiej wojnie do- Z „500 zagadek z historii sztu-mowej Picasso stał po stronie ki" Urszuli Kołaczkowskiej i republikanów. Zbombardowa- innych źródeł wybrał. A. C. Lato na wybrzeżu jest mocno spóźnione, woda w morzu jeszcze lodowata ale przyjechali już pierwsi wczasowicze. Stanouńą czołówkę wielusettysięcznej rzeszy urlopowiczów, którzy bez względu na pogodę ciągną po uroki plaży i morza. Trudno w tej chwili obliczyć ilu ich przyjedzie: milion, półtora miliona czy jeszcze loięcej. Chcemy przyjezdnych przyjąć lepiej niż rok temu, zapewnić w miarę urozmaicony program pobytu a jego nieodłączną częścią składową jest kulturalny repertuar. W grubszych zarysach jest on już u-stalony, nawet realizowany, bowiem ukazał się już np. informator kulturalno-turystyczny, orientujący w geografii i kalendarzu imprez. GWOŹDZIE SEZONU Najważniejszymi wydarzeniami kulturalnego lata będą unęc: Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, 10—13 lip ca, Ogólnopolski Przegląd Woj skowych Zespołów Artystycznych w Połczynie-Zdroju, 6— —10 lipca, Koszalińskie Koncerty Orga nowe, od czerwca do września, ' Przegląd filmów krajów nadbałtyckich w Kołobrzegu, lipiec, Międzynarodowy Plener Pla styków w Osiekach, 10—30 sierpnia, Festiwal Planistyki Polskiej w Słupsku, 12—19 września. Lista innych propozycji jest ob szerna, trudno byłoby je tu. choćby wymienić. Każdy z nadmorskich powiatów stara się opracować, i zapewne zre alizować, jak najbogatszy pro gram ale już pierwszy rzut oka pozwala stwierdzić WYRAŹNE DYSPROPORCJE między tym co czeka wczasowiczów z Kołobrzegu i Darło wa. Kołobrzeg obiecuje np. bo gaty repertuar muzyczno-roz-rywkowo-filmowy, z udziałem znakomitości artystycznych kraju (1. Dziedzic, H. Bielicka, H. Kunicka, L. Kydryński, wszystkie liczące się zespoły młodzieżowe), Sławno natomiast, a także Słupsk m.a do zaproponowania niewiele wię- atralne lato jest okrojone do początku i końca sezonu, bowiem w środku wypada zasłu żony skądinąd urlop. Podobnie rzecz się ma z orkiestrą symfoniczną, która z początkiem lipca wybiera się do Za kopanego i będzie do dyspozycji koszalińskich wczasowiczów dopiero od połowy sierp nia. Nie czynię z tego powodu tym zasłużonym placówkom wielkiego zarzutu, bowiem na W letnim cej ponad okolicznościową wy stawę, spotkania z zasłużonymi mieszkańcami tej ziemi, czy występy amatorskiego ze społu teatralnego. Nie są to o-czyuńście imprezy bez znaczę nia, jednak nierównej rangi. Wczasowicze Kołobrzegu będą więc mieli o wiele uńęk-sze możliwości wyboru, wczasowicze innych ośrodków — może więcej spokoju i ciszy. „MY" 1 „ONI" Rokrocznie, nie tylko w Ko szalińskiem, mamy do czynie nia z tym samym problemem: czy organizować przede wszystkim imprezy „importowane" czy też jak najbogaciej prezen toWąć swoje możliwości. Ze swej strony odpowiednie deklaracje złożyły takie placówki kulturalne jak Bałtycki Te atr Dramatyczny. Koszalińska Orkiestra Symfoniczna, Kosza lińskie Towarzystwo Muzyczne, muzea, Wojewódzka Komi sja Związków Zawodowych lansująca głównie zespoły a-matorskie. To dobrze, ale tra dycyjnym już zwyczajem te- podobne praktyki narzeka się także w Warszawie i gdzie indziej, ale warto chyba szukać innych rozwiązań, tak planować urlopy artystów, aby choć część z nich przez cały sezon reprezentowała kulturę u nas tworzoną. Nie można sobie wyborażić wakacyjnej przerwy w telewizji, radiu, prasie Wiem, że przykład nie jest zbyt szczęśliwy, ale może kogoś zaniepokoi. TRADYCJA I KALENDARZ Wymienione na wstępie naj ważniejsze imprezy mają tę zaletę, że stały się już tradycją. To znaczy iż można być pewnym, że odbędzie się Festiwal Piosenki Żołnierskiej, Plener, Festiwal Planistyki Polskiej. A ponieważ ranga każdej z tych imprez jest już bardzo wysoka, więc na powodzenie mogą spokojnie liczyć. Ale osiągnąwszy postęp w stałości takich przedsięwzięć, wypadałoby sięgnąć po kalendarz. Po to, aby zorientować się, że między kołobrzes kim a słupskim festiwalem są dwa miesiące „ciszy", i nic równie wartościowego jej nie wypełnia (wyjąwszy lokalne zamierzenia np. w Kołobrzegu). Słyszałem swego czasu o propozycji i ewentualnej możliwości zorganizowania u nas ogólnopolskiego przeglądu (fe stiwalu?) sztuk teatralnych przeznaczonych dla młodych widzów. Tylu ich w tym właś nie wakacyjnym czasie jest u nas na koloniach i obozach... Może więc koniec lipca i początek sierpnia byłby odpowiednim terminem? ILOSC I JAKOSC Wreszcie ostatni, ale niepośledni problem: jakości letnich imprez. Wiadomo, iż róż ne zespoły, różne grupy nawet dbraźnie konstytuowane, szukały i będą nadal szukać miej sca dla siebie w miejscowościach wczasowych. Nie jest też wykluczone, że przy prezentowaniu naszego własnego dorobku ambicja może wziąć górę nad wartością programu. Generalnie trudno jeszcze wy kluczyć możliwość pojawienia się „chałtury". W tłoku niejed no sie zmieści. Stąd jednak w>ynika konieczność selekcji imprez. Nie wszystko bowiem co gra i śpiewa godne jest po kazania, a często przynosi o-czywistą szkodę. Na takie nie bezpieczeństwo narażone są te miejscowości w których nie wiele się dzieje i każda impre za może być radośnie witana przynajmniej przed jej zaprę zentowaniem. A ponieważ ta kich miejscowości jest u nas bardzo dużo (np. niemal wszy stkie położone daleko od wybrzeża), więc i tę uwagę uwa żarn za uzasadnioną. Mimo to z większą niż rok temu nadzieją można nam.. mieszkańcom województwa, jak i przybyszom, żuczuć dobrych letnich kulturalnych wrażeń. (ZETEM) — Wymienił Pan, oczywiście, tylko filmy reżyserowane przez kolegów. Czy mógłby Pan wobec tego powiedzieć coś o realizacji filmu biograficznego? — Głównym tworzywem ta kiego filmu są materiały ikono graficzne, pamiętniki, listy bądź wspomnienia współczesnych. Okazało się, że montaż ikonografii i tekstów ukazują cych życie przedstawicieli naszej kultury i sztuki, a także próby ujawnienia związków życia artysty z jego twórczością są wystarczającym materiałem, zapewniającym filmowi atrakcyjność. Odrzuciliśmy styl vie romancee obowiązują cy w kinematografii fabular nej. Zastąpiliśmy go relacją ściśle dokumentalną. Nie mu szę chyba udawadniać wyższo ści tej właśnie metody. Nieoczekiwane walory dramaturgiczne ujawniły filmy dokumentalne poświęcone życiu i twórczości artystów żyjących. Obok powszechnie znanych fil mów kanadyjskich o Pablo Ca salsie czy Igorze Strawińskim dużym uznaniem widzów pol- skich cieszyły się telewizyjne filmy o życiu i twórczości Jaro sława Iwaszkiewicza, Józefa Gielniaka, Wandy Wiłkomirskiej czy Konstantego Kulki. Myślę, że niemałą rolę w popularyzacji sztuki nowoczesnej odegrały takie filmy jak „Krzysztof Penderecki" czy „Portret Władysława Hasiora". Powodzenie zawdzięczają one, wydaje mi się, temu, że olbrzy mią rolę odgrywała w nich o-sobowość artysty. Bardzo wiel kie powodzenie miały również filmy, których bohaterami by li słynni sportowcy — Bronisław Czech czy Janusz Kuso ciński. — Czy film biograficzny roz wija się tylko w TV? — Nie. Nurt biograficzny w kinematografii polskiej staje się coraz pełniejszy i coraz bardziej różnorodny dzięki przyjęciu metody „portretowej" przez realizatorów Wytwórni Filmów Dokumentalnych w takich filmach jak „Gienek" (o Eugeniuszu Lo-ksjskim), „Sukces" (poświęco ny. .Czesławowi Niemenowi) czy „Nazywa się Błażej Rej-dak". Podobne ożywienie zaobserwować można w Wytwór ni Filmów Oświatowych. W ta kich obrazach jak „Ksawery Dunikowski" „Bronisław Linke czy „Karol Hiller" znajduje twórcze rozwinięcie formuła portretu. — A więc TV zawdzięcza mu jakby powrót kinematografii do dokumentalnego filmu biograficznego. Czy oznacza to, że zaniechano całkowicie w tej dziedzinie twórczoś ci jakiejkolwiek inscenizacji? — Oczywiście, nie. Okazało się bowiem, że ta, tak zdyskre dytowana metoda, ma wręcz nieograniczone możliwości twórczego rozwoju właśnie w dokumentalnym filmie. W filmie biograficznym, w którym kreacja rzeczywistości następu je w okresie realizacji samego filmu. Innymi słowami rzecz ujmując, chodzi o to, że niekie dy udaje się w filmie poświę conym artyście żyjącemu, pokazać okres tworzenia. Drama tyczny, pełen konfliktów i nie pokojów towarzyszących za- Grzegorz Dubowski podczas realizacji widowiska telewizyjnego „Maria i Piotr". Fot. Jerzy Troszczyński mierzeniom filmowanego czlo wieka. Rezultat można osiągnąć tylko w wyniku pełnego prozumienia między ekipą fil mową a artystą, który staje się wówczas nie tylko bohaterem, ale i współrealizatorem filmu, nadając mu charakter niemal „autoportretu". Forma ta wydaje mi się najciekawszą i najbardziej autentyczną od mianą filmowej analizy określonego zjawiska artystycznego nie mówiąc o jej wybitnych walorach dokumentacyjnych. — Czy mógłby Pan podać jakiś przykład z własnej twór czości7 — Proszę bardzo. Wespół z Anną Micińską, scenarzystką filmu o Władysławie Hasiorze postanawiamy, że nasz film powienien być czymś w rodzą ju spowiedzi artysty, jego twór czym credo. Nie będę opowia dał o naszej rocznej pracy nad filmem. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną w nim scenę. Scenę powstawania pomnika ,,Pamięci pomordowa nych zakładników z Nowego Sącza". To scena kluczowa w naszym filmie. Jak ona po- wstała? Któregoś dnia we wrześniu 1968 roku zamawiamy w MPGK w Zakopanem dźwig i polewaczkę. Hasior jest przejęty i zaaferowany. Po lewaczka silnymi strumieniami wody odrywa kawał ziemi i błota. W naszych oczach powstaje wielki, przejmujący pomnik. Po kilku dniach prze wozimy elementy na Równię Krupową. Ustawiamy przyszły kształt pomnika. Dla wzmo żenią ekspresji wlewamy w specjalne wyżłobienie benzy nę. W tle zapalamy dla większego efektu, świece dymne. Dymy płyną w niebo, mieszają się z chmurami, które tego dnia nisko zaległy nad Giewontem. Już wiemy. Zmontuje my to na muzyce Haendla. To będzie finał naszego filmu. — A jakie są Pana plany w tej dziedzinie filmu? — Wolę o tym nie mówić. W realizacji znajduje się film o Norwidzie. Ponadto mam na dzieję, że w najbliższym czasie wyjedziemy z ekipą reali-zatorską do ZSRR. Rozmawiał: ZBIGNIEW PODGORZEG .Str. 8 Już 12 lat z taśm mon ta źowych Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu schodzą nasze syreny. Początkowo produkcja tych samochodów odbywała sic w niezwykle pry mitywnych warunkach, jej za sięg był bardzo skromny, a ja kość nie najlepsza. Z roku na rok sytuacja sie zmieniała, z taśm montażowych schodziły coraz bardziej udoskonalone wozy. Ostatni typ syreny 104 wyposażonej w silnik trzy cylindrowy zyskał sobie uznanie i cieszy się nie słabnącym powodzeniem. Obecnie FSO pro dukuje codziennie 70 syren, nlan zaś bieżącego roku zakła da wypuszczenie na nasze dro gi 20 tysięcy ' tych popularnych wozów. Fabryka samochodów osobowych w 'Kragujewcu (Ju gosławia) — „Czerwona Zastawa" planuje dalszą rozbudowę i zwiększenie produkcji. Zakłady w Kragujewcu rozwijają kooperację z Polską i ZSRR. Obecnie z taśm monta żowych fabryki schodzi rocznie ponad 53 tysiące zastaw. Ambitne są plany „Czerwonej Zastawy" na najbliższe lata, nr zew idu je się bowiem, że w 1973 roku roczna produkcja ma wynieść 173 tys. samocho dów. Zapotrzebowanie na zastawy jest duże w samej Jugosławii, a i w krajach nasze co obozu mają one wielu gorą cych zwolenników. Ludzie w podeszłym wieku, zajmujący się prowadzeniem samochodów są równie niebezpieczni na szosie jak kierowcy będący pod wpływem alkoholu. Jak twierdza specjaliści w wyniku nie dostatecznego dopływu krwi do mózgu u osób w wieku po deszłym. może nastąpić nagłe osłabienie sorawności umysłowej. Może to mieć bardzo groź ne skutki. Stąd też w niektórych stanach USA rozważana jest możliwość rewizji górnej granicr wieku dla kierowców samochodowych. Z przeprowa dzanyeh badań wynika bowiem, że ludzie cierpiący na niektóre choroby — cukrzyca, niewydolność naczyń wieńcowych itp. — powodują dwukrotnie więcej wypadków niż osoby zdrowe. Turyńska firma „Fiat" wypuściła w świat nowy mo- del tych znanych samochodów Chodzi tutaj o fiata 128. Znaw cy twierdzą, że samochody te mają wielką przyszłość. Fiat 128 posiada przedni napęd, roz wija maksymalną szybkość — 142 km/godz. posiada bardzo duże przyspieszenie (ze startu do 400 m — niewiele ponad 18 sekund!). Dokonanych zostało cały szereg zmian konstrukcyjnych w samym silniku. Fiat 128 staie się groźnym konkurentem dla wielu firm samochodowych w Europie za chodniej, głównie w NRF i Francji. Drobne usprawnienia w naszych samochodach cieszą nabywców. Tak jest też z syrenami, które opuszczają FSO z lusterkiem wstecznym zamo cowanym przy przednim słup ku drzwiowym. Niby drobiazg — a jak ułatwia jazdę, bezpieczne poruszanie się po coraz pełniejszych drogach i za tłoczonvch miastach'. SPOTKANIE MARYNISTÓW W KOŁOBRZEGU Klub Marynistów przy Oddziale PZF w Gdańsku organizuje w Kołobrzegu w dniach 21 —22 czerwca III Ogólnopol skie Spotkanie Członków Klubu Marynistów. Ma ono na ce lu dokonanie oceny dotycncza sowej działalności, ustalenie wytycznych do dalszej współpracy i działalności Klubu oraz wybór nowego zarządu. Jednym z zadań jest również nawiązanie kontaktów osobistych i przeprowadzenie wymia ny walorów filatelistycznych. 21 czerwca o godzinie 16. prze widziane jest spotkanie wymienne w kawiarni ZBoWiD przy ul. Lenina 2. 22 czerwca uczestnicy spotkania zwiedzą autokarem Kołobrzeg, odbędzie się walne zebranie Klubu oraz prelekcja na temat prawidłowego opracowywania zbioru marynistycznego. „SŁUPSK — 1983" Filateliści słupscy podjęli się w tym roku zorganizowania Oddziałowej Wystawy Fila telistycznej. Odbędzie się ona w dniach od 10 do 18 wrześ nia w Zakładowym Domu Kul tury „Gryf" w Słupsku. Wys tawcarni mogą być dorośli i młodzież. Zgłoszenia eksponatów na wystawę należy kiero wać do komitetu organizacyjnego (Słupsk, ul. Garncarska 2E/41), do "dnia 25 czerwca br. S/Y ,,OPTY" NA ZNACZKU Dla upamiętnienia samotnego rejsu Leonida Teugi dooko ła świata, Poczta Polska wpro wadzi do obiegu 21 czerwca, poza planem, okolicznościowy znaczek wartości 60 gr. Rysu Głos Koszalliisfti przed 15 laty donosił... 14 czerwca 1954 r. Klub korespondentów .,Głosu Koszalińskiego" io Koszali nie zorganizował „rajd" kores pondentów. Celem rajdu było zebranie materiałów do zbiorowego artykułu o przebiegu akcji sanitarno-porządkowej w mieście. * Zakończona została pierwsza runda rozgrywek o rui -strzostwo piłkarskiej klasy A. Na półmetku pierwsze miejsce w tabeli zajmują: Gwar- dia Koszalin przed Spójnią Karlino i Spójnią Koszalin. Na ostatnim miejcu uplasowa ła się Spójnia Szczecinek. * W rejestrze spółdzielni produkcyjnych. naszego w-oje-wództioa zapisanych zostało już 500 zespołoicych gospodarstw. * W Mielnie przebywa około 600 Wczasowiczów, którzy przybyli na koszalińskie wybrzeże z różnych stron Polski. Piżama z milanowskiego jedwabiu w nowe, modne wzory. Model „Mody Polskiej". Fot. AK Kina wyświetlają: Koszalin — ul. Findera — „Córka pułku", „Polonia" w Słupsku — „Nauczyciel tańca", „Wybrze- że" w Kołobrzegu — „Cyrk". * Naukowcy z Torunia prowa dzą w województwie doświadczenia nad rejonizacją roślin zbożowych, okopowych oraz wielu nie uprawianych u nas dotychczas roślin oleistych. * W Koszalinie odbyło się spotkanie dziennikarzy „Głosu" .aktorów BTD i laureata Nagrody Państwov)ej, artysty Teatru Współczesnego w War szawie, Sżanisław-a Jaśkieioi-cza z czytelnikami „Głosu". W programie m. in. „żywa gazeta" i inne atrakcje. * Zespół teatralny Wojewódz kiego Domu Kultury w Kosza linie wystawił sztukę I. Krzywickiej „Dr Anna Leśna". * Załoga POM w Mirosławcu podjęła dla uczczenia i0-lec?a Polski Ludowej wiele cennych zobowia,zań, dotyczących głów nie przeprowadzenia prac żniwnych i wezwała do pod ej m,owania podobnych zobowiązań wszystkie pomy w województwie. Oprać: MAR nek znaczka przedstawia S/Y „Gpty" na tle zarysu lądu i za znaczonej trasy rejsu.Na znacz ku umieszczono napis: „Leonid Teliga — 28 000 mil na S/Y „Opty". Znaczek projekto wał artysta-pLastyk. Andrzej Heidrich. Koperty pierwszego dnia obiegu kasowane będą okolicznościowym stemplem. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Filipiny wydały 3 znaczki z okazji 50-lecia istnienia wyższej szkoły im. J. Rizala. W Czechosłowacji ukazał się znaczek z reprodukcją obrazu „Upiór" pędzla L. Guderna. W Finlandii weszły do obie gu 3 znaczki z dopłatą przezna czoną na walkę z gruźlicą. Na znaczkach przedstawiono reprodukcje drzew. Jugosławia wydała 6 znacz ków przedstawiających Le^ki z klasztorów średniowiecznych, Na Kubie ukazało s^ę 7 znaczków, upamiętniających 150-lecie Akademii Malarskiej z reprodukcjami dzieł znanych malarzy. W Nowej Zelandii weszło do obiegu 5 znaczków z rysun kami latarni morskich. NRD wydała 6 znaczków z reprodukcjami roślin chronionych. W Paragwaju ukazało się 9 znaczków, na których przedstawiono zwycięzców niektórych konkurencji na Igrzyskach Olimpijskich w Meksyku. Wydano także trzy bloki. W NRF weszły do obiegu 2 znaczki ,Europa 1969", Podob ne znaczki ukazały się także w San Marino. Rumunia wydała 8 znaczków o tematyce sportowej. Przedstawiono na nich szermierkę, rzut oszczepem, kanadyjkę, boks, siatkówkę, pływa nie, zapasy i piłkę nożną. W Turcji ukazały się 2 znacz ki z dopłatą z okazji 20-lecia NATO. W USA wszedł do obiegu znaczek z podobizną W. C. Handy'ego, wirtuoza gry na trąbce. W Wenezueli ukazało się dwanaście znaczków7 z serii ,.skarby natury". Przedstawiono na nich dziecko sadzące drzewko, szkółkę leśną, wyrąb drzew, uprawę roli, rybę, kuropatwy, bociany i flamingi, rzeźby w drzewie, drogę w dolinie i ptaka z pisklętami. Na Węgrzech weszło do o-oiegu osiem znaczków z serii „zdobywcy złotych medali olimpijskich w Meksyku". RZEMIEŚLNICZA SPÓŁDZIELNIA ZAOPATRZENIA I ZBYTU W ZŁOTOWIE, UL. WOJSKA POLSKIEGO 23 zatrudni GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO z wykształceniem co najmniej średnim ekonomicznym i 9-letnią praktyką zawodową. Wynagrodzenie wg taryfikatora, do uzgodnienia z Zarządem Spółdzielni. K-1943-0 ZURiT O/KOSZALIN zatrudni natychmiast 4 INWENTARYZATORÓW oraz STARSZĄ KSIĘGOWĄ z wykształceniem średnim i stażem pracy. Wynagrodzenie do uzgodnienia w Dziale Spraw Osobowych O/ZURiT Koszalin, ul. Świerczewskiego 14, tel. 45-23. K-1937-0 „MOTOZBYT" PP W KOSZALINIE zatrudni natychmiast PRACOWNIKÓW ze średnim wykształceniem technicznym oraz stażem na stanowiska- KIEROWNIK MAGAZYNU POJAZDÓW, TOWAROZNAWCA, KONTROLER. K-1959-0 potkzkbnpomoc do cizieciia. trzy pokoje w staryiu noszami. MoniuszKi la m 9. outtowni^iwie w ivoszannie, na podobne lnu cztery w now>\n lio-swji aownictwie, teł. 27-91, DELEGATURY CENTRALNEGO ZWIĄZKU RZEMIEŚLNICZYCH SPÓŁDZIELNI ZAOPATRZENIA I ZBYTU W GDAŃSKU, OLSZTYNIE i KOSZALINIE organizują W DNIACH 18, 19 i 20 CZERWCA 1969 r. " OD GODZ 9 DO 16 W HALI KLUBU SPORTOWEGO „SPÓJNIA" W GDAŃSKU-WRZESZCZU, UL. SŁOWACKIEGO 4 m Międzywojewódzka Giełdę Towarową { Rzemieślniczej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu z wo- jtj jewództwa gdańskiego, olsztyńskiego i koszalińskiego. Na giełdzie przedmiotem ekspozycji będą artykuły branży metalowej, elektrotechnicznej, szklarskiej, włókienniczej, kaletniczej, drzewnej, pamiątkarskiej i tworzyw sztucznych. pod hasłem: ☆ ładne ☆ tanie ☆ poszukiwane Transakcje zawierane będą w oparciu o Dziennik Urzędowy MHW nr 127, z dnia 24 IX 1963 r., oraz na podstawie zezwolenia MHW. ZAPRASZAMY DO WZIĘCIA UDZIAŁU W GIEŁDZIE wszystkie zainteresowane piony handlowe. |jj K-1956 KOSZALIŃSKA WYTWÓRNIA CZĘŚCI SAMOCHODOWYCH w porozumieniu z MIEJSKIM ZARZĄDEM DRÓG I MOSTÓW W KOSZALINIE zawiadamia, że W OKRESIE OD 16 CZERWCA DO o LIPCA BR. ZAMKNIĘTA BĘDZIE DLA KUCHU KOŁOWEGO UL. ZWYCIĘSTWA, NA ODCINKU OD UL. POWSTAŃCÓW WLKP. DO UL. DWORCOWEJ Objazd z ul. Polskiego Października do centrum miasta odbywać się będzie ulicami: POWSTAŃCÓW WLKP., LECIIICKĄ, KRAKUSA I WANDY Pozostałe objazdy określą odpowiednie znaki informacyjne. K-1957-0 SPÓŁDZIELNIA PRACY USŁUG KOMINIARSKICH W SZCZECINKU ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na budowę pawilonu usłngowego w Połczynie-Zdroju. Orientacyjny koszt robót budowlano-montażowych wynosi 300 tys. zł. Dokumentacja projektowo-kosztorysowa jest do wglądu w biurze Spółdzielni w Szczecinku, ul Żukowa 90. Oferty prosimy składać w terminie do 20 czerwca br. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 23 VI br. Spółdzielnia zastrzega sobie prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-1952 KEPICKIE ZAKŁADY PRZEMYSŁU SKÓRZANEGO W KĘPICACH, UL. SKŁADOWA 2 ogłaszają PRZETARG NIEOGRANICZONY dla przedsiębiorstw państwowych, spółdzielczych i prywatnych, na wykonanie wymiany schodów drewnianych na metalowe w budynku nr 11 Garbarni nr II w Kępicach. W zakres prac wchodzą roboty: rozbiórkowe, montażowe. spawalnicze. Prace należy wykonać w terminie do 31 października 69 r. Wszelkich informacji udziela Dział Głów nego Mechanika przy KZPS w Kępicach. Oferty w zalakowanych kopertach należy składać w terminie do 20 czerwca 1969 r. pod adresem KZPS w Kępicach. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 20 VI 1969 r, w świetlicy zakładowej, o godz. 10. Zastrzegamy sobie prawo wyboru oferenta lub unie ważnienie przetargu bez podania przyczyn. K-1948-0 WYŻSZA SZKOŁA INŻYNIERSKA W KOSZALINIE ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie wewnętrznej instalacji telefonicznej w budynkach uczelni wraz z podłączeniem centrali. Oferty składać mogą jednostki państwowe, spółdzielcze i prywatne. Pełna dokumentacja techniczna jest ck> wglądu w Dziale Administracyjno-Gospodarczym uczelni. Otwarcie ofert nastąpi 4 lipca 1969 r., o godz. 12 w dyrekcji Wyższej Szkoły Inżynierskiej. K-1927-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W BIAŁOGARDZIE, SZOSA POŁCZYŃSKA 57 zatrudni natychmiast MURARZY i CAŁE BRYGADY MURARSKIE. Wynagrodzenie zgodne z UZP w budownictwie. Dla zamiejscowych zapewniamy miejsce w hotelu robotniczym i dodatek za rozłąkę. Przedsiębiorstwo zapewnia pomoc w otrzymaniu mieszkania w spółdzielni mieszkaniowej. Podania przyjmuje Dział Zatrudnienia PBR Białogard. K-1926-0 PRZFDSIEBfORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W SZCZECINKU zatrudni natychmiast pracowników na następujące stanowiska pracy: KIEROWNIKA DZIAŁU REALIZACJI z wykształceniem wvższvm technicznym; 5 KIEROWNIKÓW BUDÓW Z UPRAWNIENIAMI budowlanymi; KIEROWNIKA STOLARNI z wykształceniem technicznym; 2 EKONOMISTÓW do Działu Zaopatrzenia ze znaiornoćeią branży drzewnej i prefabrykatów oraz 20 MURARZY--TYNKARZY i 30 ROBOTNIKÓW NIEWYKWALIFIKOWANYCH. Dla pracowników zamiejscowych gwarantujemy bezpłatne zakwaterowanie, a dla kadry technicznej i murarzy istnieje możliwość uzyskania po nienagannej 2-letniej pracy mieszkania w nowym budownictwie. Ponadto pracownicy zamiejscowi otrzymywać bedą rozłakowe. w wysokości 18 zł dziennie oraz raz w miesiącu zwrot kosztów przejazdu, celem odwiedzenia rodziny. DJa robotników zapewniamy gorące posiłki, dowożone za odpłatnością na budowy. Wynagro dzenie wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie. Zgłoszenia należy kierować do Działu Zatrudnienia i Płac PBR. ___ K-1939-0 PRZEDSIĘBIORSTWO POŁOWÓW I USŁUG RYBACKICH , BARKA" W KOŁOBRZEGU. UL. PAWŁA FINDERA 1 za-trrdni natychmiast KIEROWNIKA . ZAKŁADU CIEPLNEGO, z .wykształceniem wvższym lub średnim energetycznym lub mechanicznym i 3-letnim stażem pracy w zawodzie. Warunki pracy i płacy do omówienia w Dziale Kadr i Szkolenia Zawodowego. K-1854-§ GŁOS nr 151 (5194) Str. 9 Z TRASY BAŁTYCKIEGO WYŚCIGU PRZYJAŹNI Pochwala organizatorów Trzy dni temu opuściliśmy Ziemię Koszalińską, ale wszys cy jadący w wyścigowej kolumnie mile wspominają pobyt na naszym terenie. Szczególne względy uczestników BWP zaskarbił sobie Szczecinek. Z kilku powodów: po pierwsze: — chwali się stadion „Lechii", Przyrównując go — oczywiście ^ miniaturze — do Stadionu Dziesięciolecia. Po drugie — chwali się szczecinecki Komitet Etapowy i sportowo wyrobioną publiczność. Wreszcie, po trzecie, na złoty medal, zdaniem uczestników, spisał się Personel restauracji „Gryf", serwując smaczne pożywienie Wycieczki pod znakiem zapytania Sporo kłopotów przysporzyła wałeckiej ekspozyturze OST „Gromada" zmiana rozkładu jazdy autobusów PKS. Od wielu lat oddziały PKS ^ Wałczu, Szczecinku, Człuchowie i Świdwinie wynajmo ^ały autokary wałeckiej „Gro gadzie", organizującej wycieczki po całym kraju dla członków kółek rolniczych, za *óg rolnych zakładów pracy i Pegeerów oraz młodzieży szkolnej dwóch powiatów — Wałcz i Drawsko. Zmiana rozkładu jazdy, oprowadzenie nowych połą-Czeń, zwiększyły liczbę kursów. W rezultacie tylko w cią Su ub. tygodnia oddziały PKS cofnęły decyzje na wypożyczę £ie dziewięciu autokarów. Sygnalizowane są dalsze ogra hiczenia. A co z wycieczkami? (dej) WUML •••w Koszalinie o godzinie 16 Rozpocznie się egzamin z ekonomii politycznej kapitalizmu. Przegląd zespołów artystycznych niedzielę, w ramach trwające o °bec;nie ,,Karnawału Młodości" ifił si<* w słuPsli::u przegląd Hv°v!ZieŻowych zesP°łów artystycz Wv i Ze spółdzielni mieszkanio-Or województwa koszalińskiego ganizatorera przeglądu jest od-^ koszaliński Centralnego t*1^^ Spółdzielni Budownic wj* .Mieszkaniowego. ólern. zgłosiło się prawie 100 reprezentujących lin e z Kołobrzegu, Kosza "a, Miastka, Słupska i Złotowa. tjT rzesluchań dokonywać będzie misja wojewódzkiego Domu ci,' ,Fy vv klubie Słupskiej Spół -lelni Mieszkaniowej „Czyn", am też o godzinie 18 wystąpią aJ lepsze zespoły z koncertem Ula publiczności. (buk) ^iot młodych spółdzielców iniedzielę, 15 bm. w Młodzie-u Domu Kultury w Kosza- le (ul. Grottgera) odbędzie się j.ot aktywu spółdzielni uczniow-tf»ich w°j- koszalińskiego. Pocza-* ° g°dz. 11. (mrt) i w doskonałym tempie, dzięki czemu zostało trochę czasu na rozejrzenie się po mieście. Oby te komplementy już zawsze sprawdzały się w Szczecin ku. * A na trasie — widoki jak z Wyścigu Pokoju. Szpalery wi dzów, z chorągiewkami, transparentami, nastrój wielkiej, pięknej imprezy. Wydawało nam się, że przejazd kolarzy obserwowali dosłownie wszyscy mieszkańcy Bobolic, Wierzchowa, Białego Boru, Rzeczeni cy. Mimo ostrego tempa jazdy utkwił nam w pamięci pięknie udekorowany Człuchów. Taka sceneria nie pozostaje bez wpływu na postawę kolarzy, marzących o dalszej karierze, o tali im dopingu. Wjechaliśmy na ziemię warmińsko-mazurską. Wyścig powoli zbliża się dc półmetka. STANISŁAW FIGIEL Po czterech etapach Jak już informowaliśmy, przodownikiem Wyścigu po czterech etapach został Czechosłowak VLCEK, w łącznym czasie 9:01,30. Wyprzedzał on: Nielubina (Dynamo) o 7 sekund, Wagnera (NRD) o 1,57 min, Tusumchanowa (ZSRR) o 2,38 min, Krzeszowca (PZKol.) o 3,57 min. Górskiego (Mazowsze) o 4,13 min, Kaczmarka (PZKol.) o 4,13 min, Klują (PZKol.) o 4,20 min i Stadnika (CRZZ) o 5,03 min. W klasyfikacji drużynowej przo downictwo objęła drużyna ZSRR z czasem 28:27,24. Rosjanie wyprzedzali: PZKol. o 36 sekund, NRD o 10,S3 min, CSRS o 16,50 min, CRZZ o 19,55 min, Dynamo o 22,26 min. Najaktywniejszymi byli Kluj — 21 pkt, Kaczmarek — 28 pkt ł Vlcek — 16 pkt. Dożywocie dla zabójcy 12 bm. przed Sądem Wojewódzkim w Koszalinie zakończyła się rozprawa przeciwko 38-letniemu Józefowi B. ze Starżna w pow. miasteckim. Uznany on został win nym dopuszczenia się czynu nierządnego na S. S. i pozbawienia jej życia prasz uduszenie w dniu 26 lipca ub. r. Tak podczas śledź twa jak i rozprawy oskarżony nie przyznał się do winy. Józef B. żonaty, krawiec z zawodu, był już pięciokrotnie karany. Odbył m.in. kare 10 lat więzienia za na paść rabunkową Józef B. zdradzał pewne skłonności perwersyjne, w pełni jednak zdawał sobie snrawę ze skutków swojego postępowania. Biorąc pod uwagę istniejące dowody rzeczowe oraz zeznania świadków sąd wymierzył zabójcy karę dożywotniego więzie n>a i pozbawił go praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. (rom) Turniej Łazach w Z okazji 25-lecia PRL Ognisko TKKF „Amico" przy Fabryce Po mocy Naukowych w Koszalinie urządza 14 i 15 bm. we własnym ośrodku wypoczynkowym I turniej sportowy fabryk pomocy nau kowych całego kraju o puchar dyrektora Zjednoczenia Przemysłu Pomocy Naukowych i Zaopatrzenia Szkół w Warszawie. Jeśli tylko znajdą się chętni, podczas turnieju, który obfitować będzie w zabawy i gry towarzysKie, będą mogli zdobywać normy do odznaki sportowej JS-lecia PRL. sie wybierzemy !? SPARTAKIADY y^OSZALIN, stadion Bałtyku: ■p> * Strefowa Spartakiada Szkół q ^Nakładowych Ministerstwa Bu *óttTnictwa i Przemysłu Materia-jjg^Budowlanych — sobota i nie ^SŁUpSK, stadion 650-lecia: VIII *°jewódzka Spartakiada WZGS ^amopomoc Chłopska" i WR LZS niedziela, godz. 19. ^ SKRÓCIE g* zwycięstwie 3:2 nad Dozsa - ^peszt, Puchar Miast Targo- ^ych zdobył Newcastle United. lę ® ,puchar Europy w siatkówce °iet zdobyło moskiewskie Dyna w, Zwyciężając 3:1 lokalnego ry-CSKA. tv p°dczas zawodów lokkoatle-KrJnycl1 w Moskwie Baran wy-C?vi 1500 m w C7asie 3.40,46, Kup-j^'yk zajął drugie miejsce na 800 S?rT~ 1-48-3, bieg na 5 km wygrał 2 opsza (ZSRR) — 13.37,6, a 3 km przeszkodami Kudinski — 8.38,4. s?vh ° czterech konkurencjach ■ oowcowych mistrzostw Polski i TiWadził Popiel orzed Jakóbem ^ouotkiercu TENIS KOŁOBRZEG, korty W parko przymorskim: mistrzostwa województwa seniorów — sobota, niedziela, godz. 9. * PIŁKA NOŻNA III LIGA: Gryf Słupsk — Warta Poznań, niedziela, godz. 17. LIGA OKRĘGOWA: Czarni — Sława, sobota, 18.30, Włókniarz — V;ctoria godz. 17.30, Lechia — Bałtyk, godz. 17., Korab — Pogoń godz. 17.. Gwardia — Olimp godz. 16.30 — wszystkie w niedzielę. KLASA A, GRUPA I: Iskra — Kuter, sob. godz. 17., Gwardia n — Gryf II godz. 16., Start — Kotwica, Piast Sł. — Głaz, GRUPA II: Gryf Ok. — Tęcza sob. godz. 17., Lech — Tramp II, godz, 16., Mirosławiec — Wielim godz! 14., Jedność — Sparta godz. 15., Piast Czł. — Drawa II godz. 17., Błonie — Motor godz. 17., Drzewiarz — Żelgazbet godz. 17. — wszystkie w niedzielę. KLASA A juniorów, grupa II: Lech — Tramp, Mirosławiec — Wielim, Olimp — Sparta, Gryf Ok — Tęcza, Błonie — Motor, Drzewiarz — Zelgazbdt CO - GOZfF - KIEDY? 14 SOBOTA Bazylego fTELEFOWy \».y c.-t fi — MO 98 — Strał Polarna 99 — Pogotowie Ratunkowa §1Y201¥ KOSZALIN Dyłaruje apteka nr W — bL Zwycięstwa 32. teł. 22-88. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 32 przy wl. 22 Lipca 15, tel. 28-44 jg||fWW SITA WY EKSPOZYCJE MUZEALNE MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO W KOSZALINIE: „Pradzieje Pomorza Środkowego". ODDZIAŁ W SŁUPSKU: ZAMEK — „Dzieje i kultura Po-«k»rza Środkowego". * MŁYN ZAMKOWY — „Kultura lurtowa POTawra", KLUKI — Muzealna zagroda słowińska. MUZEUM W KOŁOBRZEGU — „Tradycje oręża polskiego aa Pomorzu". Wystawa czasowa — „Grafika marynistyczna". MUZEUM W ZŁOTOWIE — „Historia i etnografia regionu". Wystawa czasowa — „Współczesna malarstwo realistyczne". MUZEUM W SfeCZaerNKU — „Dzieje regionu szczecineckiego". MUZEUM W DARŁOWIE — „"Historia i przyroda regionu". Muzea czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni po-śwśątęczych od godz. 10 do 16, w piątki od 11 do 17 (dziuń wolny od opłat). KOSZ Al,IN ZESPÓŁ SZKÓŁ ZAWODOWYCH NR 1, ul. A. Lampego 30 — „Dorobek szkolnictwa Okręg-a Koszalińskiego w 25-lecJe PRf." Czynna codziennie od god*. 10—17. W sobotę — od godz. 12. KAWIARNIA RATUSZOWA — Wystawa malarstwa art. piast. Leona Romanowa z Bydgoszczy. SALON WYSTAWOWY KLUBU MPiK — Wystawa rzeźb* art. -piast. Zysrmunta Wujka. PAWILON WYSTAWOWY BWA nl. Piastowska 21 — Malarstwo Kazimierza Śramkiewieza ZPAP — Gdańsk — wystawa czynna codziennie * wyjątkiem poniedziałków od goda 12 orkami złota. (siarogreckie) Wino i z niemowy uczyni człowieka, (ormiańskie) Piękna każda ręka, która daje. (staropolskie) Gdy po winie pijesz mleko — pisz testament. (łacińskie) Komu słońce świeci, temu gwiazd nie potrzeba. (łacińskie) Można ze wszystkiego zrobić miód. pod warunkiem, że się jest pszczołą, (wschodnie) Cokolwiek czynisz, czyń mądrze, a patrz końca, (łacińskie) Kiedy jedziesz przez pustynię, nie kłóć się z wielbłądem, (afrykańskie) Mądrym gwiazdy nie rządzą, (łacińskie) Kuchnię zbudowano wcześniej, niż meczet, (senegalskie)