Ponad 40 orzedstm cieli partii komunistycznych i robotniczycfi \ 4 przemawiało joz z tfyauny śmtawsja torum Komunistów Doniosła Narada zbliża się do półmetka Moskwa (pap) ZGODNIE z ustalonym porządkiem obrad, wczoraj 11 bm. Międzynarodowa Narada Partii Komunistycznych i Robotniczych odbyła dwa posiedzenia — poran-i popołudniowe. Kontyuuowano dyskusję nad pierwsi'm Punktem porządku dziennego. W dniu wczorajszym przemówienia wygłosił} dalsi przewodniczący delegacji poszczegól-n>'ch partii. Dotychczas przemawiało już penad 40 mówców, na liście zgłoszonych do dyskusji jest jeszcze mniej więcej taka sama ilość mówców. Narada zbliża się więc do półmetka. Jak wiadomo dotychczas uczestnicy Narady przyjęli dwa oświad czenia w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie i w sprawie Wietnamu. Oczekuje się jeszcze oświadczenia w sprawie obchodów setnej rocznicy urodzin Włodzimierza Lenina, (Dokończenie na str. 2) BRATYSŁAWA (PAP) NA zaproszenie premiera rządu Czeehosłowac kicj Republiki Socjalistycznej Oldrzicha Czernika w dniach 9— 11 czerwca br. przeby wal z wizyta przyjaźni w CSRS prezes Rady Ministrów Polskiej Rzeczypospolitej Lu-, dowej Józef Cyrankiewicz. Premier J. Cyrankiewicz zo stal przyjęty przez prezydenta CSRS L. Śvobodę. W czasie po bytu w Pradze premier PRL spotkał się z przewodniczącym Czeskiej Rady Narodowej, C. Cisarzem i premierem rządu Czeskiej Republiki Socjalistycz bej S. Raziem, a w Bratysławie z przewodniczącym Słowac kiej Rad.y Narodowej O. Klo-koczem i premierem rządu Sło lackiej Republiki Socjalistycz bej P. Coiotką. W Bratysławie Premier J. Cyrankiewicz spotkał sie również 'z aktywem robot Komunikat o pobfcie premiera PRL Józefa Cyrankiewicza w CSRS WIZYTA PRZYJAŹNI niczym zakładów elektrotechnicznych. W czasie wizyty premier J. Cyrankiewicz przeprowadził rozmowy z przewodniczącym rządu CSRS O. Czernikiem, W rozmowach ze strony polskiej brali udział: J. Hrynkiewicz — min, przemysłu maszynowego, Z. tyolniak — wiceminister spraw zagranicznych, Wł. Ja-niurek — ambasador PRL w CSRS, R. Olszewski — I za stępca przewodniczącego Ko- mitetu Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Wł. Napieraj — dyrektor departamentu w MSZ. R Poleszczuk — dyrek-tor Departamentu Prasy i In formacji MSZ, A. Mrugałski — dyrektor gabinetu prezesa Rady Ministrów. J. Kuzba — dyrektor zespołu w Państwo wej Komisji Planowania, star szy radca J. Orłowski — z Ko (Dokończenie na str. 2) APEL Międzynarodowej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych w sprawie Wietnamu zamieszczamy na str. 3 PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SlE> A B Cena 50 RT Nakład: 120.U0 SŁUPSKI ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE ROK XVT1 Czwartek, 12 czerwca 1969 r. Nr 149 (5192) I sekretarz KC PZPR Włady.. ław tiomulka w czasie przerwy w obradach Międzynarodowej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych w Moskwie. CAF — mterfoto Problemy rolnictwa * WARSZAWA (PAP) Wczoraj rozpoczęły się obrady XI plenarnego posiedzenia ZG Zw. Zaw, Pracowników Rolnych, poświęcone aktualnym problemom i zadaniom samorządu robotniczego w świetle uchwal V Zjazdu PZPR i ii Plenum kc PZPR. W obradach uczestniczy zastępca członka Biura Politycznego KC PZPR — minister rolnictwa — Mieczysław Jagielski. Na straży pokoju i socjalizmu Niepowtarzalna rajdowa atmosfera. W każdej niemal wsi, na ulicach miasteczek, grupy mlo dych turystów. Wspaniały u-rok wieczornic przy ogniskach. Codziennie płonie ich tyle, ile grup wędruje szlaka mi walk o Wał Pomorski. Każde jest jakby zniczem pamięci o tych. którzy na tej ziemi oddali swe życie. Trudno zliczyć spotkania 7. miejscowymi działaczami, u-czestnikami walk. przedstawicielami władz. Nie szczędzi czasu towarzyszący rajdowcom, gen, brygady, Leon Du-bicki. Od rana do późnych go dzin wieczornych odwiedza obozowiska opowiada o swych (Dokończenie na str. 2) TO bm. prezydent CSRS Ludvik Svoboda przyjął przebywające go ' oficjalną wizytą w Czechosłowacji premiera Józefa Cyran kie wicza. CAF — Interfoio Włodzimierz Ty ras prze w o d nicząc zm Prezydium MRN w Słupsku Wczoraj w słupskim ratuszu obradowała pierwsza w nowej kadencji sesja Miejskiej Rady Narodowej. W obradach . uczestniczyli: sekretarz KW PZPR w Koszalinie tow. Ce- 1 7«*ry Sobczak, posłanka na Sojrn PRL — Helena Stępnio-Rada wybrała przewodniczącego i sekretarza obrad, f unkcje te powierzono P>. Gutowskiemu i Wł. Jagodzińskiej. Następnie odbył się najbardziej uroczysty moment sesji — ślubowanie radnych. REFERAT o dorobku i zadaniach MRN wygłosił pi'zewOd.aicz4 cy MK F.IX — jrj. ButJWSki St«ier tfził on, że jednym z głównych za dań na których skupi się uwaga nOwej Ratły będzie dalsze u-"Prawnienie terenowej koordynacji inwestycji. W dyskusji zabierali głos sekretarz KW P/.FR — tow. C. Sobczak l .sekretarz &MiP P£PK — J. Pień, przewodniczący PK SB — Sojka i prezes PK ZSI. — A. tiepłuch. Muwcy podkreślali. ż<* "Wysiłek Rady winien się skon cen trować na zapewnieniu sprawnej tealizacji płanów QwWii ostatnicii *ał bieżące.i 3-latkt. W tajnym glosowaniu wybrano siedmioosobowe Prezydium MRN. PrzCwódnicz4cyhi Rada wybrała W. Tyrasa, tń-stepeami: E. Szymańczaka i St. Wysockiego", sekretarzem J. Sobczaka, członkami Prezydium MRN — B. Suską, J. Albrechta i W. Smala. Rada powołała siedem Komisji MRN oraz uchwaliła plan pracy. Przewiduje on. do końca roku odbędą się jeszcze trzy sesje MRN. (h. m.) Bliskowschodni problem Rozmowy min. A. Gromyki w ZRA Nowy etap walki wyzwoleńcze; Y? Przedstawiciele sił patriotycznych powołali Tymczasowy Rzqd Rewolucyjny Wietnamu Południowego Zaskoczenie I konsternacja w Waszyngtonie i Sajgonie PARYŻ (PAP) JAK PODAJE agencja AFP, w ubiegły wtorek wieczorem „Radio Wyzwolenie" poinformowało, że zjazd przedstawicieli narodu Wietnamu Południowego, który obradował w wyzwolonej części kraju w dniach 6—8 czerwca utworzył Tymczasowy Rząd Rewolucyjny Republiki Wiet namu Południowego. Szefem rządu wybrano jednomyślnie znanego w Sajgonie architekta Huynli Tan Phata. Był on sekretarzem generalnym Partii Demokratycznej, która przyłączyła się do Narodowego Frontu Wyzwolenia po jego utworzeniu. Piastował on również funkcję sekretarza generalnego NFW. * KAIR (PAP) WCZORAJ, 11 bm., w drugim dniu pobytu w Kairze minister spraw zagranicznych ZSRR — A. Gromyko został przyjęty przez prezydenta Nasera. Autorytatywny dziennik kairski „Al Ahram" .informuje, że minister Gromy ko miał wręczyć Nowojorskie spotkanie i konsultacje prezydentowi list przywódców radzieckich. Ten sani dziennik podaje, że pierwsza runda rozmów, jakie minister Gromyko przeprowadził w Kairze z szefem egipskiego MSZ — Riadem, trwaia dwie godziny, dotyczyła kwestii politycznych i wojskowych. „Al Ahram" dodaj;'!, Mistrzostwa Polski modelarzy w Szczec nku (Inf. wł.) Interesująca impreza odbędzie się w dniach 13—15 bm. w Szczecinku. Będą nią XVI Mistrzostwa Polski modeli pływających, zdalnie kierowanych radiem, organizowane przez Ligę Obrony Kraju. że stanowisko ZSRR, dotyczące kryzysu bliskowschodniego, pozostaje nie zmienione. * NOWY JORK (PAP) Wczoraj odbyło się kolejne dwunaste spotkanie przedstawicieli 4 wielkich mocarstw i»a temat Bliskiego Wschodu. Jak wynika z wypowiedzi stałego przedstawiciela USA w ONZ. uczestnicy czterostronnych rozmów przygotowują wspólny komunikat. W zawodach uczestniczyć będą reprezentacje wszystkich województw. Spodziewany jest V Bałtycki- Wyścfq Przylaźni Kaczmarek i PZKol. -1.derami MELDUNKI 7. WYSCIGTT NA 2. i 8. STROME udział 50 zawodników, którzy zaprezentują około 150 modeli jednostek handlowych, wojennych i innych Rozpoczęcie mistrzostw odbedzie się 13 bm. o godzinie 10,30 na przystani Międzyszkolnego Ośrodka Spor tów Wodnych na jez. Trzesiec-ko, a potem nastapia pierwsze starty. W dniu 15 bm. przewidziane są próby bicia rekordów. O godz. 12.30 nastąpi zakończenie mistrzostw i wręczenie nagród zwycięzcom, (pe) Zmarł paefent z przeszczepionym sercem » LONDYN (PAPI W szpitalu w Groote Scftuur w Kapsztadzie zmarł 63-Letni William Kiilops, któremu 7 kwietnia, br. prof. Chrystian Barnard przeszczepił serce. Przyczyn śmierci nie po dano. W szpitalu Groote Schuur przeprowadzono 5 operacji transplantacji serca, z czego 2 pacjentów żma-lo — L Washkansky pierwszy aa swireie człowiek, któremu prze szczepiono serce i W Kiilops. ROLNICTWO na sir. 4. i 5 Rzad składa się z przedstawicieli Narodowego Frontu Wyzwolenia oraz sojuszu sił narodowych, demokratycznych i pokojowych. Pierwszym wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych został dr Phung Van Cung, który w 1980 roku opuś c:ł swój gabinet lekarski w Sajgonie i wstąpił w szeregi partyzantów a obecnie jest wi ceprzewodniczącym NFW. Wicepremierami wybrano prof. Nguyen Van Kieta oraz Nguyen Doana. Nguyen Thi Binh, z zawodu nauczycielka. członek KC NFW i zastępca szefa delega- (Dokończenie na str. 2) Wymiana itaśwladczed • WARSZAWA (PAP) W Helenowie pod Warszawą trwają obrady zorganizowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Główny Zarząd Połitycz ny WP międzynarodowej konferencji przedstawicieli klubów pub licystów wojskowych stowarzyszeń dziennikarzy oraz oddziałów prasy głównych zarządów politycznych armii państw — członków Układu Warszawskiego, Celem konferencji jest wymiana doświadczeń w zakresie udziału środków masowego przekazu w popularyzacji problematyki wojsko w«"»-olłronn«*.i wśród społeczeństw bratnich krajów. Zbiegły pięć dni temu z więzienia ateńskiego A. Panagulis, został 9 bm. schwytany i osadzony w więzieniu. Jak Wiadomo, Panagulis skazany był na karę śmierci za próbę zamachu na pre mi era Grecji — Papadopulosa. N? zdjęciu: Panagulis na konferencji prasowej zorganizowanej jpo jego aresztowaniu. CAF — Photofa* (Dokończenie «e str. D . mitetu Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Ze strony czechosłowackiej w rozmowach uczestniczyli: S. Faltian — wicepremier rządu CSRS. V. Pleskot — sekretarz stanu MSZ, J. Kraus — sekretarz stanu w Ministerstwie Planowania, M. Kłusak — wi ceminister t spraw zagranicznych. A. Gregor — ambasador CSRS w PRL, L. Szupka — wiceprzewodniczący Komitetu d. s. Przemysłu, M. Paris — dyrektor departamentu w MSZ, K. Dufak — dyrektor Departamentu Prasy MSZ, B. Svoboda — dyrektor gabinetu premiera CSRS, F. Stransky — kierownik sekretariatu U-rzędu Rady Ministrów, A. Suk — dyrektor departamentu w Ministerstwie Planowania, J. Szyndelarz — kierownik wydziału w sekretariacie Urzędu Rady Ministrów. W czasie rozmów poinformo wano się wzajemnie o aktualnej sytuacji w PRL i CSRS oraz o przedsięwzięciach podej mowanych przez rządy obu krajów dla umocnienia budów nictwa socjalistycznego i rozwoju gospodarki narodowej. Obaj premierzy dokonali wy miany poglądów na temat sto sunków polsko-czechosłowackich w ostatnim okresie oraz przedyskutowali szereg konkretnych zagadnień związanych z dalszym ich rozwojem. Zgodnie podkreślono, że aktywny rozwój wszechstronnych stosunków polsko-czechosłowac kich ma doniosłe znaczenie dla umocnienia i pogłębienia bra terskiej współpracy i przyjaź ni między Polską i Czechosło wacją w duchu Układu o Przy jaźni, Współpracy i Wzajemnej Pomocy z dnia 1 marca 1967 r. Obie strony potwierdziły konieczność rozszerzenia i wzbogacenia współpracy poli tycznej, gospodarczej, naukowej i kulturalnej oraz bezpo średnich kontaktów między o-bu krajami we wszystkich dzie dżinach. Obie strony rozpatrzyły stan prac związanych z koordynacją planów gospodarczych mię dzy PRL i CSRS na lata 1971—75 i uzgodniły, że zakoń czenie pierwszego etapu rozmów nastąpi w najbliższym Kramitat a pobycie premiera I. Cyrankiewicza w CSRS czasie. Zdecydowano przy tym, że dla rozpatrzenia najbardziej aktualnych problemów wzajem nych stosunków gospodarczych odbędą spotkania przewodniczą cy obu stron, a następnie zor ganizowane zostanie w możli wie najbliższym czasie posie dzenie polsko-czechosłowackie go Komitetu Współpracy Gospodarczej i Naukowo-Technicznej. Z zadowoleniem stwierdzono, że w ostatnim okresie na stępuje szybki wzrost obrotów handlowych, dzięki czemu wymiana handlowa między PRL i CSRS znacznie przewyższy w; roku 1969 poziom przewi- nięty, w Apelu Budapeszteńskim program pokoju, bezpie czeństwa i odprężenia w Euro pie stwarza możliwość osiągnięcia rzeczywistej poprawy klimatu w stosunkach europej skich, w czym PRL i CSRS są żywotnie zainteresowane. Polska Rzeczpospolita Ludo wa i Czechosłowacka Republi ka Socjalistyczna wy chodzą z założenia, iż istnieją realne mo żliwości stworzenia wspólnymi wysiłkami krajów europejskich takiego systemu bezpieczeństwa i współpracy, który uwzględniałby interesy wszystkich państw Europy. W tym też celu opowiadają się za Obaj premierzy zgodnie stwierdzili, iż jedną z zasadniczych przesłanek rzeczywistej normalizacji stosunków w Europie i tym samym zapewnienia bezpieczeństwa europejskie go jest uznanie układu teryto rialno-politycznego, ukształtowanego na tym kontynencie w wyniku II wojny światowej. Wymaga to uznania istniejących w Europie granic w tym przede wszystkim granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, wyrzeczenia się przez rząd NRF bezprawnych roszczeń do wyłącznej reprezentacji narodu niemieckiego, dążeń do zawład nięcia bronią jądrową i uzna- Wizyta przyjaźni dziany umową wieloletnią dla roku 1970. Polska i Czechosłowacja przywiązują dużą wagę do sprawy dalszego umocnienia jedności i współpracy krajów wspólnoty socjalistycznej. O-baj premierzy jednomyślnie da li wyraz przekonaniu, że przy spieszenie procesów podziału pracy, specjalizacji i kooperacji produkcji w ramach RWPG oraz w dwustronnych stosunkach między naszymi krajami służy trwałej konsolidacji wspólnoty socjalistycznej. Podkreślono przy tym doniosłe znaczenie uchwał sesji RWPG z kwietnia br. stwarzających dogodne warunki i możliwości dalszego postępu na tej drodze. PREMIERZY PRL ł CSRS wymienili poglądy na te mat węzłowych problemów sytuacji międzynarodowej. Podkreślili, że nierozerwalny sojusz z ZSRR i innymi krajami socjalistycznymi stanowi trwałą gwarancję bez pieczeństwa PRL i CSRS oraz całej wspólnoty socjalistycznej. . Szczególną uwagę poświęcono zagadnieniom bezpieczeństwa i pokoju w Europie. Stwierdzono zgodnie, że wysu- rychłą realizacją zawartej w Apelu Budapeszteńskim propo zycji zwołania ogólnoeuropejskiej konferencji w sprawie bezpieczeństwa i współpracy. Z zadowoleniem stwierdzono, że idea zwołania konferen cji spotkała się z uznaniem i poparciem większości krajów europejskich. Podkreślono, że Polska i Czechosłowacja są szczególnie zainteresowane sprawą rzeczy wistej normalizacji stosunków europejskich i są gotowe do podjęcia dyskusji nad każdą konstruktywną propozycją zmierzającą do posunięcia naprzód problemów pokoju i bez pieczeństwa w Europie. Rządy PRL i CSRS oceniają pozytyw nie propozycje rządu Finlandii i jego gotowość zorganizowania konferencji ogólnoeuropejskiej. CSRS wyraża pełne poparcie dla wysuniętej przez Polskę propozycji zawarcia z NRF układu międzypaństwowe go w sprawie uznania istniejącej granicy Polski na Odrze i Nysie za ostateczną i niena ruszalną. Realizacja tej propozycji stanowiłaby doniosły wkład do normalizacji stosun ków między NRF a krajami socjalisty cznymL nia przez NRF Berlina zachód niego za oddzielną jednostkę polityczną. Podkreślono także, że istotnym elementem norma lizacji stosunków między NRF a krajami socjalistycznymi jest uznanie przez NRF dyktatu monachijskiego za nieważny od samego początku. Jedną z głównych przeszkód na drodze do odprężenia i przy wrócenia zaufania w stosunkach międzynarodowych stano wi nieustanne wysuwanie przez zimno wojenne i military-styczne koła w NRF rewizjoni stycznych roszczeń terytorialnych. Ostatnie doniosłe akty uzna nia NRD i nawiązania z nią stosunków dyplomatycznych przez Irak, Kambodżę, Sudan i Syrię świadczą o realisty oz nym podejściu do sprawy niemieckiej przez coraz większą liczbę państw, co potwierdza u-padek tzw. doktryny Hallstei-na. Omawiano również sytuację w Wietnamie i na Bliskim Wschodzie. Oba kraje udziela ją swego zdecydowanego popar cia bohaterskiej walce narodu wietnamskiego przeciwko agre sji amerykańskiej i wysiłkom przedstawicieli DRW i NFW Wietnamu Południowego zmie- rzającym do osiągnięcia rozwiązania politycznego problemu wietnamskiego oraz wyrażają głębokie przekonanie, że ta sprawiedliwa wałka zakończy się pełnym sukcesem. Polska i Czechosłowacja witają z uznaniem propozycje sformułowane w dziesięciu punktach NFW Wietnamu Po łudniowego. Przyjęcie tych propozycji a zwłaszcza wycofa nie z Wietnamu Południowego interwencyjnych wojsk amerykańskich i satelickich oraz utworzenie tam rządu koalicyj nego jest warunkiem przywro cenią trwałego pokoju w Wiet namie. Obaj premierzy uważają, że sytuacja na Bliskim Wschodzie nadal stanowi poważne niebez pieczeństwo dla pokoju. W interesie usunięcia permanentne go kryzysu powstałego w wyniku agresji Izraela wobec kra jów arabskich Polska i Czechosłowacja udzielają pełnego poparcia wysiłkom zmierzającym do politycznego uregulowania kryzysu bliskowschodniego w oparciu o realizację rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z 22 listopada 1967 roku. W CZASIE rozmów obaj premierzy dali wyraz głębokiemu przekonaniu, że trwająca w Moskwie Międzynarodowa Narada Partii Ko munistycznych i Robotniczych stanowi doniosły wkład w dzie ło umocnienia jedności między narodowego ruchu komunistycznego i robotniczego oraz mobilizacji sil postępowych świata do walki przeciwko im perializmowi w interesie poko ju i socjalizmu. Premierzy PRL i CSRS wy mienili również poglądy na sze reg innych zagadnień interesu jących obie strony. Rozmowy przebiegały w atmosferze pel nej szczerości, serdecznej przy jaźni i wzajemnego zrozumienia. Służyły one dalszemu zbli żeniu narodów Polski i Czecho Słowacji oraz sprawie jedności krajów socjalistycznych, poko ju i socjalizmu. Premier Józef Cyrankiewicz zaprosił przewodniczącego rzą du CSRS Oldrzicha Czernika do złożenia wizyty w Polsce. Zaproszenie zostało przyjęte z zadowoleniem. Doniosła Narada zbliża się do półmetka (Dokończenie ze str. 1) przypadającej w roku przyszłym, oraz opracowania głównego dokumentu Narady wytyczającego plany działalności m-chu komunistycznego i robotniczego na najbliższe lata. Przedwczoraj — jak już informowaliśmy — Narada kenty nuowała dyskusję nad głównym punktem porządku dziennego. Głos zabrali: przewodniczący KP Austrii, Franz Muhri sekretarz KP Bułgarii — Todor Ziwkow, członek sekretaria tu KP Kuby Rafael Rodrią.oez. przewodrio-sący delegacji KP Wschodniego Pakistanu, sekretarz KP Iraku, I sekretarz KC Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej — Janos Kadar, przewodniczący delegacji KP Argeoiyny i KP Komunistycznej Partii Szwa.;jc«-sii. W przerwie między posiedzeniami Narady odbyła się konferencja prasowa delegacji francuskiej. i! RAJD ZMS (Dokończenie ze str. 1) przeżyciach ze szlaku bojowe go WP. Wczoraj widzieliśmy go w kręgu grupy wałeckiej. — Chce młodzieży powiedzieć jak najwięcej. Takie jest moje zadanie, byłego żoł nierza, a teraz działacza ZBoWiD — powiedział mi w rozmowie generał. Do motelu w Wałczu, gdzie mieszkamy, późnym wieczorem wrócili komsomolcy z Poł tawy. W ciągu dnia odwiedzili wiele grup. Wieczorem zaś spotkali się z harcerzami w Jastrowiu. Spotkanie to u-płynęło w miłej atmosferze. Nie obyło się bez wspólnej nauki „kozaczka". Wczorajszy dzień, a właściwie wieczór minął pod hasłem „Na straży pokoju i socjalizmu". Młodzież przygotowała sporo imprez o tej tema tyce. Grupa kielecka, którą m. in. odwiedził trzonek egze kuty wy KW PZPR, komendant Wojewódzki MO płk Jan Pieterwas, poświęciła ognisko sprawie przyjaźni i walce o pokój na świecie . Z wieloma miłymi wrażeniami powróci liśmy z Brzeźnicy, gdzie biwakowała grupa miastecka. Zetemesowcy tego powiatu przygotowali imprezę, poświę terstwu broni. Miastecką gru pę odwiedził przedstawiciel „K omsomolskiej Prawdy" red-Witalij Ganiusikin. Z młodzieżą Wielkopolski spotkał się w Tucznie sekretarz KW PZPR tow. Zdzisław Kanarek. W Lubnie młodzież z Białegostoku przedstawiła montaż słowno-muzyczny, poświęcony tradycjom KPP i PPR. W Nadarzycach opolanie pokazali swe zespoły „Katarzynki* oraz „Taranty", a młodzież Mazowsza przeprowadziła wywiady z przybyłymi z Koszalina oficerami Woj ska Polskiego i przekazała u-pominki ucznćom miejscowej szkoły. Podczas wieczornej im prezy odbył się także koncert zespołu „Celuloza". Z rajdowymi grupami spoty kają się także aktorzy oraz literaci. Drugi dzień wśród mło dzieży spędził literat Andrzej Zimilski. Wczoraj natomiast grupa opolska w Nadarzy-cach spotkała się z Ryszardem Filipskkn. Aktor przedstawił nagrodzony monodramat z „Teatru jednego aktora" pt „Raport z Monachium". Dziś młodzież w dalszym cią gu wędruje rajdowymi szlaka rni. Hasłem czwartkowych im prez będzie: JPolsce Ludowej wargą i czyn". (Dokończenie ze str. 1) Sytuacja w Wietnamie Mowy etap walki wyzwoleń sze j cji NFW na rokowania paryskie została ministrem spraw zagranicznych i jednocześnie szefem delegacji NFW w Pa ryżu. Nguycn Thi Brah uczestniczy w ruchu wyzwoleńczym od 1950 roku.Ministrem gospo aarki i finansów został Le Yasa Bo. „Radio Wyzwolenie" stwierdza, że utworzenie rządu tym czasowego stanowi ważny etap ewolucji sytuacji politycznej w Wietnamie Południowym. PARYŻ (PAP) Utworzenie Tymczasowego Rządu Rewolucyjnego Republi ki Wietnamu Południowego by ło całkowitym zaskoczeniem zarówno dla Amerykanów jak i dla reżimu południowosaj-gońskiego. Ambasador USA w Sa>j gonie EUsworth Bunker udał się do pałacu prezydenckiego „Doc Lap" gdzie spotkał się z raario netkowym prezydentem Nguyen Van Thieu aby omówić konsekwencje bardzo poważnej decyzji NFW dla Wiet namu i dla sytuacji międzyna rodowej. Jak dotąd nie było żadnej oficjalnej reakcji. Strona wiet namska powtarza jedynie o-strzeżenie z jakim wystąpił os tatnio marionetkowy prezydent Wietnamu Południowego Thdeu wobec wszystkich osobistości, które byłyby zwolen nikami utworzenia tymczasowego rządu koalicyjnego. Tymczasem walki w Wietna mie Południowym nie słabną. Partyzanci południowowiet-narnscy ostrzelali w nocy z wtorku na yrodę z dział, moździerzy i rakiet 13 pozycji stra tegieznych wtfoga w tym 9 obiektów amerykańskich. SI Oo przysięgi Koledze Franciszkowi Tomaszewskiemu wyrazy współczucia z powodu śmierci MATKI składają DYREKCJA I PRACOWNICY ZASADNICZEJ SZKOŁY ZAWODOWEJ W BYTOWIE Słowa tej komendy rozlegną się w najbliższą niedzielę na placu Bojowników PPR w Koszalinie. O godz. 9 rozpocznie się bowiem uroczysta przysię-ga żołnierzy młodego rocznika z naszego garnizonu. Po przysiędze rodzice wyróżniających się w służbie żołnierzy otrzymają listy pochwalne. Przewidziana jest również defilada pododdziałów, a potem spotkanie z rodzicami żołnierzy, obiad żołnierski i program artystyczny. Uroczysta przysięga młodych żołnierzy odbędzie się również 15 bm. przed pomnikiem Zaślubin z Morzem w Kołobrzegu. Przewidziane jest m. in. wystąpienie oficera, który przed 24 laty uczestniczył w walkach o wyzwolenie tego miasta, (rom) WSZYSTKIM którzy okazali pomoc oraz wzięli udział w uroczystości pogrzebowej ŻONY Lubomiry Miś serdecznie dziękuje pogrążony w smutku MĄŻ Z RODZINĄ W dniu 10 czerwca 1969 roku zmarł, w wieku 65 lat tow. Wiktor Potnraj starszy rewident, przewodniczący Okręgowej Komisji Ochrony Pracy i członek Plenum ZO ZZPB i PMB w Koszalinie, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Partyzanckim, medalami: Zwycięstwa, Pobiedy. Dziesięciolecia Polski Ludowej, odznaką Grunwaldzką i Złotą Odznaką naszego związku zawodowego, członek ZBoWiD, długoletni działacz ruchu zawodowego i rad narodowych. W Zmarłym tracimy cenionego i wzorowego pracownika. CŹĘSC JEGO PAMIĘCI! Serdeczne wyrazy współczucia ŻONIE i RODZINIE składają PREZYDIUM I PRACOWNICY ZARZĄDU OKRĘGOWEGO ZWIĄZKU ZAWODOWEGO PRACOWNIKÓW BUDOWNICTWA I PRZEMYSŁU MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH W KOSZALINIE Wyprowadzenie zwłok odbędzie się w piątek, dnia 13 czerwca 1969 r., o godz. 14 z Domu Przedpogrzebo-wego, przy ul. P. Findera. ZE SZCZECINKA DO CHOJNIC POD PRZEWODEM BIAŁO-CZERWONYCH III etap: Szczeciuek-Chojni-ce, 112 km. Na mecie: 1. Kaczmarek (PZKol.), 2. Osincew (ZSRR I) 3. Labocba (PZKol.). Lotny finisz w Białym Borze: 1. Berankis (Litwa) 2. Kluj (PZKol), 3. Jezierski (CRZZ). Po kilkugodzinnym odpoczynku kawalkada V Bałtyckiego Wyścigu Przyjaźni opuś riła serdeczny i gościnny Szcze cinek, który upamiętnił się wzorowym porządkiem i przy gotowaniem wszelkich warunków. Żegnani przez tłumy wi dzów kolarze wzięli kurs na Chojnice, do mety III etapu. Początkowo wszyscy jechali w jednej dużej grupie, wyjąw szy maruderów i pechowców. Do tych ostatnich zaliczyć trzeba min. reprezentanta Gdańska ex-złotowianina — Wrzeszcza. Spokój w peletonie skończył się jednak przed I lotnym finiszem w Białym Bo rze. Stawka rozciągnęła się, po tworzyły się grupy, a siedmiu kolarzy, wśród nich Berankis, Osincew, Stachura, Kluj, Jezierski, dali hasło do ataku. Lotny finisz wygrał Berankis przed Klujem i Jezierskim. Wkrótce nastąpił kontratak na stępnych siedmiu kolarzy z La bochą i Kaczmarkiem na cze le. Po imponującym pościgu grupa ta doszła uciekinierów i sformowana w ten sposób czternastoosobowa grupa nie oddała prowadzenia do mety, z kilometra na kilometr powię kszając przewagę nad resztą zawodników która na mecie wyniosła ponad 3 minuty. Na bieżni w Chojnicach, któ re przyjęły kolarzy tak jak przyjmuje się gdzie indziej Wyścig Pokoju, przy wypełnio nej po brzegi widowni, najskuteczniej finiszował Kaczma rek. Honoru ekipy ZSRR I bro nił jedynie Osincew, zajmując drugie miejsce, przed doskona Le jadącym Labochą. Kolejny etap zakończył się więc zdecy dowanym zwycięstwem polskich kolarzy występujących pod firmami PZKol, i CRZZ. Dotkliwej porażki doznali reprezentanci ZSRR i radzieckich republik. W chwili gdy nadaję ten meldunek nie mamy jeszcze oficjalnej łącznej klasyfikacji po trzech etapach. Jedno jest pewne: nowym liderem został zwycięzca z Chojnic — KACZ MAREK, zaś drużynowo na pierwszym miejscu umocniła się ekipa PZKol. Dziś czeka nas IV etap: Chojnice — Brodnica, 145 km Spodziewamy się walki równie wspaniałej jak dotychczas. STANISŁAW FIGIEL Ł Ciqgnik rozbity -traktorzysta cały (Inf. wt) Wieczorem, we wtorek na przejeździe kolejowym kolo Kłębowca (pow. wałecki) wpadł pod pociąg ciągnik z POM Wałcz. Traktorzysta, jadący drogą równoległą do torów widząc światła, sądził że z przeciwnej strony nadjeżdża samo chód i spokojnie., wjechał pod po ciąg ra przejeździe. Ciągnik został zupełnie rozbity. Traktorzysta — Stanisław M. — wyszedł cało i może mówić o dużym szczęściu. (tem) Przygnieciony podczas pracy (Inf wł.) W SHR Nacław (pow. koszaliński) 18-letni Gerard W. układał pryzmę paszy przywiezioną na przyczepie ciągnika. Robotnik chciał odczepić przyczepę od ciąg nika. W tym czasie jednak ciągnik sam rufszył do tyłu i przygniótł robotnika do pryzmy Gerard W. doznał ciężkich obrażeń. .GŁOS nr 149 (5192) Str Światowy Kongres Kobiet Spotykamy się w Helsinkach W najbliższ3'ch dniach w Helsinkach odbędzie się wielki zjazd kobiet z całego świata. Najpierw rozpocznie obrady Światowy Kongres Kobiet (11—17 czerwca). Po nim nastąpi jednodniowy Kongres Światowej Demokratycznej Federacji Kobiet. Program Światowego Kongresu przewiduje obrady plenarne i prace w komisjach. Główny referat, zatytułowany „Rola kobiet w dzisiejszym świecie", wygłosi Cecile Hugel •— sekretarz generalny Federacji. Przewidziane są ponadto referaty i dyskusje na tematy następujące: „Solidarność z kobietami i z dziećmi Wietnamu", „Kobieta w rodzinie", „Kobieta w pracy" (referat na ten temat wygłosi pierwsza kosmonautka świata Walentyna Nikołajewa-Tiereszkowa), „Kobiety w społeczeństwie", „Kobieta w walce o zdobycie i obronę niezawisłości narodowej, demokracji i pokoju". Na kongres w Helsinkach przybędą przedstawicielki kobiet ze wszystkich krajów i kontynentów. Na obradach plenarnych, na posiedzeniach poszczególnych komisji — a także w rozmowach kuluarowych, które stanowią przecież tak*»: istotny element każdego wielkiego zgromadzenia mię-d z vna rodowego — będziemy dyskutować o sorawach najbardziej dla kobiet istotnych: ° ich roli we współczesnym ?vciu: o pokoju i konieczności •Wn zachowania.; o za«rrożeniu świata przez siły wojenne — i n STłOsohach p^zef i w?*-* wiania temu zagrożeniu. R*» przepij wszędzie tam, gd^ie roz-na'a sie zarzewie wojnv — ciężar jej wsz^- na barVj kobiet. T wsze-d^ie tam. grrJ^ie r^Tpęt^no w"3-"e, rdzie do ?wtłł, asrr«ve?!*. ofiara jej ps^a P^inifł*w skarb m^ł*»>ż«"''v dla ,WXfzvstk'',h ma+ek świata — dTiee!. Mamy tfo lierne — niestetv — prz^kłm^y we własnej naszej historii, w dziejach drugiej w-pie. Dość wvT*iienić nrzvkładv dwa. szczególnie wymowne: Bliski Wschód oraz Wietnam. Sprawa Wietnamu i solidarności z walczącym, bohaterskim narodem przewija się dominującym akcentem na ^'ielu spotkaniach międzyna- rodowych. Światowy Kongres Kobiet w Helsinkach podkreśli tę sprawę szczególnie mocno. Powraca ona we wszystkich przygotowaniach do kongresu. Przeglądam komunikaty i wiadomości, dotyczące przygotowań do kongresu w Helsinkach, czynionych przez kobiety wielu krajów. Czytam o zbiórkach pieniężnych, o zakupywaniu sprzętu medycznego, mleka w proszku, o przesyłkach, płynących do Wietnamu, które są dowodami solidarności, przyjaźni, poparcia. Trudno przemilczeć dowody solidarności innego rodzaju, świadczone przez mieszkanki tych krajów, których rządy wspierają politykę agresji USA w Wietnamie. Na przykład staraniem Australijskiej Unii Kobiet i Komitetu „Save our Sons" („Ocalcie naszych synów") w Sydney zorganizowana została niedawno kampania przeciw rekrutacji młodych Australijczj'ków na wojnę w Wietnamie. Z podobną inicjatywą wystąpiły kobiety innych krajów drugiej półkuli, wśród nich również kobiety Argentyny. Kobiety rozumieją coraz lepiej ścisły związek pomiędzy ich problemami a sprawą wolności i demokracji, jak rówriież rolę, jaka im przypada w obronie niepodległości ich krajów. Wiele z nich odegrało i odgrywa wybitną rolę w walce wyzwoleńczej. Inne mają za zadanie obronę pokoju, zapewniającego spokojną przyszłość ich dzieci. Przypominam sobie list żony amerykańskiego lotnika — jednego ze strąconych nad DRW, \ którzy pozostają w niewoli. Pisała do mnie, prosząc o wiadomości o swoim mężu: „Modlę się o pokój". O pokój trzeba przede wszystkim walczyć. Światowy Kongres Kobiet w Helsinkach został zwołany również w tym celu — aby uczynić dalszy krok na drodze do świata he^ głodu, biedy, ciemnoty, ucisku i wojny. (AR) MONIKA WARNElCaKA 0 Z Wietnamu Południowego Wytwórnia broni dla partyzantów w Mam Bo (na zdjęchł) isorga nizowała specjalne ekipy, które — wyposażane w potrzebne materia łT i narzędzia — wykoinują broń i naprawy sprzętu na linii fron tu (CAF — VNA) „Ta*, jestem komunistką..." 13 bm. przypada 90. rccsnica nro •Win ANTONINY SOKOtlCZ, zna-&ej działaczki polskiego ruchu re ^ołucyjnego, literatki i aktorki, która przez cale swoje życie walczyła, o oświatę i kulturę dla ro lotników, o nową ludową kulturę. ®yła konsekwentnie wierna myśli którą wyraziła we wczesnej swo-Jej młodości: „Możecie jednostkę skrępować, ale ducha rewolucji n.łe skrępujecie, nie obezwładnicie. On — ten król Duch Ludów P^tęiny wzbija się nad wszelkie "Więzienia, katorgi, okopy, nad ^szelkie represje i zawładnie świa tęm w imię tej cudnej idei wolnoś 1:1 i braterstwa ludów". Antonina Sokolicz w 1912 roku sPotkała się w Poroninie z Leninem i to spotkanie wywarło zasadniczy wpływ na całą jej późniejszą działalność społeczną. W okresie Wielkiej RewoJueji Październikowej rozwijała żywą dzia •alność agitacyjną wśród Polaków Rosji. Pisała w owym czasie: •(Uporządkować, urządzić świat n? nowych podstawach może jedy nie i wyłącznie uświadomiona, Organizowana i dojrzała do Swych zadań klasa robotnicza". , W łatach międzywojennych dzia w szeregach Polskiej Partii Komunistycznej występowała z odczytami, prelekcjami, uczestni-c?yła w pracach Uniwersytetu Lu dowego, Była założycielką komunistycznego wydawnictwa „Książką", a następnie „Tom", współtwórczynią stowarzyszenia „Scena i Lutnia Robotnicza". Przez kilka lat przebywała w Stanach Zjednoczonych i w Kana dzie, gdzie interesowała się życiem polskiej emigracji zarobkowej. Od wiedziła też Związek Radziecki. Rezultatem jej podróży była śmia ła i nowatorska powieść — reportaż pt. „Świat twardych ludzi". W czasie okupacji hitlerowskiej do końca spełniła swój patriotycz ny obowiązek. Współdziałała w tworzeniu konspiracyjnych kół Towarzystwa Przyjaciół ZSRR o-raz organizacji „Sierp i młot", które weszły następnie w skład PPR Aresztowana przez gestapo w kwietniu 1942 r rzuciła im dumnie w twarz podczas przesłuchania na Pawiaku: ..Tak jestem komunistką". Wywieziona została do Oświęcimia, gdzie zmarła z wycieńczenia, do ostatniej chwili prze świadczona o niechybnej klęsce hi tleryzmu i odzyskaniu, przez Polskę niepodległości* niezależność,, i wolność dla Wietnamu Apel Międzynarodowej Narady Partii Komunistycznych i Robotniczych \1 IĘDZYNARODOWA Narada Partii Komunistycznych i Robotniczych śle bratniemu narodowi wietnamskiemu płomienne bojowe pozdrowienia i z całego oerca gratuluje mu historycznych sukcesów w watce z agresją USA. Specjalne pozdrowienia przesyłamy awangardzie narodu wietnamskiego, Partii Pracujących Wietnamu i jej Komitetowi Centralnemu, wielkiemu patriocie i internacjonaliście towarzyszowi Ho Chi Minhowi — wybitnemu działaczowi międzynarodowego ruchu komunistycznego. Partia Pracujących Wietnamu jest natchnieniem i sną kierowniczą w waice z agresją imperializmu USA. .broni ona konsekwentnie interesu narodowego i iorpoczty socjalizmu w Azji południo wo-wschodniej. Przesyłamy gorące pozdrowienia Narodowemu Frontowi Wyzwolenia Wietnamu Południowego, legalnemu przedstawicielowi ludności Wietnamu Południowego, wypróbowanemu organizatorowi i przywódcy bohaterskiej walki oporu przeciWKo agresji USA. l-rogram polityczny Narodowego Prontu Wyzwoienia Wietnamu Południowego jest podstawą jednoczenia caiej ludności Wietnamu Południowego w jej sprawiedliwej walce wyzwoleńczej. Międzynarodowa Narada bez zastrzeżeń popiera dziesięcio-punktowy program wysun.ęty » maja 19tjy r. przez Komitet centralny r*£ W W"P pod tytułem „Zasady i główna treść globalnego rozwiązania problemu południowo wietnamskiego jako wkiad oo przywrócenia pokoju w Wietnamie". PROGRAM ten bierze za punkt wyjścia zasady porozumień genewskich z laot roku w sprawie Wietnamu oraz obecną sytuację w Wietnamie. Opiera się on na politycznym programie Narodowego Fron tu wyzwolenia Wietnamu Południowego i siormuiowanym w pięciu punktach stanowisku oraz odpowiada czteropunkto w emu stanowisku rządu demokratycznej Republiki wietna mu. Proponowane rozwiązanie problemu połudr.iowowietnam skiego całkowicie odpowiada narodowym prawom luou wiet namskiego oraz interesowi pokoju na caiym świecie. Zapewnia ono ludności poiudniowowietnamskiej prawo do sa-mookreśienia oraz trwały pokoj w Wietnamie, a także odpowiada interesom narodów indochin. Prawo narodu wietnamskiego do walki w obronie swej ojczyzny jest świętym i nietykalnym prawem wszystkien narudów do samoobrony. Walka narodu wietnamskiego o wolność i niezależność wzbudza u narodów uczucie gięookiego szacunku i podziwu. Wytrwałość, bohaterstwo i wiara narodu wietnamskiego w zwycięstwo są przykładem i b-udzcem do walki z linperiaiiz-mem, o zachowanie pokoju, o uwolnienie ludów ód ekspioata cji i ucisku. Broniąc swej ojczyzny, naród wietnamski spełnia jednocześnie swój międzynaroaowy obowiązek i służy sziacnetnej sprawie zapewnienia pokoju na całym świecie. W tej gię-boko sprawiedliwej watce narodu wietnamskiego zuecyao-wame i solidarnie staliśmy, stouny i bęoziemy stali po jego strome. boHATERSKA walka narodu wietnamskiego z agresją USA jest jedną z niezwykle waznycn części spadowych światowej waiki socjalizmu z imperializmem, sił postępu z reakcją. L«,any ^ęuit^czu^e niuszą p^io^^o kies wszelkim akcjom wymierzonym przeciwko sawerennosci i bezpieczeństwu i>emokiatycznej liepuoiiki Wietnamu; — Stany ^jeun^czone muszą zaprzestać ingerencji i agresji w Laosie i zaniechać naruszania integralności ierytonai-ncj A.amnoaży i uznać jej granice, zrezygnować ze swycn agresywn^cn ceiów w stusunau uo państw azji poiuumowo--wscnuflfliej i wscnouniej i seksie priestrzegao porozumień genewskien z lat 1^04 i lyo2. żądamy, any by jam, wowa Zelandia, Australia i marionetkowy rezon potuumowo-korCanski, ja^t rowmez Niemiecka Repubn&a Peueiaina i Japonia zaprzestały jawnego iuo zamaskowanego udziaiu w agresji łjCsA w Wietnamie. W imieniu wielomilionowej armu koinumstow zwracamy się z apeiem do wszystkien uczciwycn tuazi, do wszystkien którym orogi jest pokoj, sprawieonwosc, woinośc i meza-wisłosc narodów: — Jeszcze bardziej zdecydowanie podnoście na całym świecie głos protestu przeciwko zbrodniczej wojnie imperializmu amerykansKiego w Wietnamie! — iiierzcie jeszcze baruziej aktywny uoział w międzynarodowym rucnu soiiuarnosci z bonaterskim naroaem Wietnamskim! — luomagajcie się wycofania wojsk USA i ich satelitów z Wietnamu! — Ząuajcie niezwłocznego, pokojowego uregulowania problemu wietnamskiego na zasadzie zapewnienia naro-uowi wietnamskiemu jego niezaprzeczalnych praw! — Popierajcie 10 punktów Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego I Wzywamy do niezwłocznego podjęcia nowych, wielostronnych, jeszcze potężniejszych i skoordynowanych akcji sił antyimperiaiistycznych i pokojowych dia poparcia narodu wietnamskiego, walczącego przeciwko agresji USA. Bojkotujcie transporty żołnierzy, broni i sprzętu dla interwentów i ich satelitów! Niechaj dzień 20 lipca, rocznica podpisania porozumień genewskich będzie międzynarodowym dniem solidarności z Wietnamem, dniem walki o położenie kresu agresji USA! Cześć i chwała bohaterskiemu narodowi wietnamskiemu walczącemu ofiarnie o ndezawisłość i wolność! Wyżej wynieśmy sztandar solidarności międzynarodowej! Niezawisłość, wolność i pokój dla Wietnamu" Słuszna sprawa narodu Wietnamskiego zwycięży! MOSKWA, 10 CZERWCA 1969 ROKU. 81 Str. 4 GŁOS nr 149 (5192) R KŁOPOTY * jugostowiańskief wsi EFOJRMY gospodarcze przeprowadzone w Jugosławii w 1965 r. odbiły się niekorzystnie na sytuacji w rolnictwie. Była ona w grudniu ub. roku przedmiotem dyskusji Zarządu i Rady do Spraw Rolnictwa Związkowej Izby Gospodarczej Jugosławii. Jak wynika z opracowanego memoriału, w ostatnich 3 latach wystąpił wyraźny spadek nakładów inwestycyjnych, mimo założeń ogólnopaństwowe-go planu. Rolnictwo jugosłowiańskie, wytwarzające ok. 28 proc. dochodu narodowego, korzystało w 1966 roku z zaledwie 8,6 proc. ogółu środków przeznaczonych na inwestycje, czyli o 0,5 proc. mniej niż w ostatnim roku przed reformą. W latach 1967 i 1968 nastąpiło dalsze zmniejszenie się nakładów inwestycyjnych do poziomu ok. 8,1 do 8,2 proc. ogólnych nakładów. Spadek inwestycji uniemoż- stem nawożenia. W 1956 roku liwia postęp w mechanizacji zużyto w całym rolnictwie nie- dysproporcji między poziomem gospodarstw państwowych, a indywidualnych. W sektorze państwowym na sku tek wspomnianych uprzednio przyczyn, dość szybko rosła produkcja roślinna, natomiast ROLNICTWO STAtY OOD E= K • G-L0 5 U Na ekspori Jeszcze przed kilku laty roi nikorn w naszym wojewódz-twie dotkliwie dawał się we jak również rozwój budownic twa, szczególnie gospodarczego, co doprowadza m. in. do spadku pogłowia bydła. Do rolnictwa nie tylko, że nie do pływają nowe środki inwesty cyjne ze źródeł pozarolniczych, ale nawet kapitały ulokowane dotąd w tej dziedzinie gospodarki odpływają do innych. Po nadto rolnictwo jugosłowiańskie, na skutek znacznego zadłużenia, ma poważne kłopoty z otrzymywaniem kredytów na bieżącą produkcję. Po pro stu kredytowanie rolnictwa stało się mało atrakcyjne dla banków. Te kłopoty powodują m. in. zastój i słabnięcie współ pracy kooperacyjnej gospodarstw uspołecznionych z indy widualnymi. Warto nieco uwagi poświęcić strukturze społeczno-ekono-nomicznej rolnictwa Jugosławii. Jest ona podobna do struk tury rolnictwa polskiego. Mimo wielu starań rozpoczętych w 1957 roku nie udało się jej poprawić. Z 10 min ha powierzchni uprawnej aż 8.770 tys. ha czyli 86 proc. jest w całe 500 tys. ton nawozów a w 1966 roku ponad 2 min ton. Również jednak i w tym przypadku, pra- ŃICTWO 4uHeełe IpcKc wie połowę nawozów mineralnych zużywają gospodarstwa państwowe, co świadczy jednocześnie o niskim poziomie nawożenia w gospodarstwach indywidualnych. Wyniki produkcyjne rolnictwa nie kształtują się równomiernie. Poważnie i systematycznie rosły plony pszenicy z 15,8 q w 1957 roku do 25,2 q z ha w 1966, kukurydzy z 21,9 q do 31,9 q, buraków cukrowych z 246 q do 380 q z ha. Wolniejszy wzrost i większe wahania występowały w produkcji zwierzęcej. Pogłowie bydła w latach 1957—1967 wzrosło z 4,9 min szt. do 5,7 min, trzody chlewnej z 4,7 min do 5,5 min, natomiast po posiadaniu gospodarstw indy- głowie owiec zmniejszyło się z w zwierzęcej w niektórych la j znaki brak nasion roślin mota ch notowano regres w obsa- Uylkowych. W przededniu kam dzie bydła i stosunkowo nie- ! panii wiosennych nasion tych wielki wzrost pogłowia trzody i szukano zioykle po całej Pols chlewnej. j cc i nie zawsze sprowadzano Struktura gospodarstw chłop j odpowiednie ilości. Na szczęś skich, brak środków produk- j cie kłopoty te należą do prze-cji i kredytów, wskazują, że i szlości. Dzięki rozwiniętej kon nie można liczyć na poważ- j traktacji nasion motylkowych niejsze zwiększenie potencjału j mamy pod dostatkiem, a znacz produkcyjnego gospodarstw in ; ne ich ilości sprzedajemy na-dywidualnych, Z opublikowa- i loet na eksport. Na zdjęciu nych ostatnio w Jugosławii da pobieranie próbek z partii nych wynika, że dochody pie nasion koniczyny czerwonej, niężne gospodarki chłopskiej przygotowywanej do wysyłki w latach 1957 1965 wpraw- za granicę w oddziale ,.Centra dzie wzrosły 3-krotnie, ale w j n Nasiennej" w Słupsku. Od-tym z gospodarstwa tylko } dział ten w końcu ub. roku. -krotnie, a z pracy poza gospo otrzymał do dyspozycji nowy darstwem prawie 4-krotnie.^ magazyn nasienny o pojemnoś Dalszy rozwoj rolnictwa^ ju- . 2400 ton, który obecnie wv gosłowianskiego uzalezmony posażony jest w odpoWiednie jest od zmian struktury agrar nej, bardziej równomiernego postępu w obu sektorach rolnictwa oraz przezwyciężeniu kłopotów wynikających ze spadku nakładów inwestycyjnych. J. KIEŁB maszyny i urządzenia. Fot. J. Leńak Nowy ciągnik z Orarais Zakłady Mechaniczne „Ursus" przystąpią wkrótce do produkcji nowego modelu ciągnika o dużej mocy. Ciągnik ten, dzieło współpracy konstruktorów polskich i czechosłowackich, odznacza się parametrami technicznymi nie ustępującymi najnowszym ciągnikom renomowanych firrn zachodnioeuropejskich i amerykańskich oraz piękną, nowoczesną sylwetką. Nowy ciągnik stanowi ważne ogniwo w mechanizacji ciężkich prac w rolnictwie. Moc silnika ciągnika, oznaczonego tymczasowo symbolem „Zetor-U", wynosi 75 KM, zaś siła uciągu 1,4 tony. Ciągników kołowych tej klasy, bardzo przydatnych w większyeh gospodarstwach do ciężkich prac polowych, stosowanych coraz ezęściej w światowym rolnictwie w związku z postępem agrotechnicznym, krajowy przemysł dotychczas nie produkował. Warto przypomnieć, że przemysł krajowy buduje obecnie 4 typy ciągników (w tym 1 gąsienicowy), z czego tylko 2 modele z Ursusa (C-330 i C-4011) o małej i średniej mocy produkowane są na skalę masową. (AR) 10,6 min do 10,3 min sztuk. Stosunkowo w niewielkim stopniu wzrosła produkcja mię sa (z 492 tys. ton w 1957 roku do 776 tys. ton w 1966 roku), tłuszczów zwierzęcych, mleka (z 2.309 min 1 do 2.615, min 1) i jaj. Ten nierównomierny rozwój produkcji jest w głównym stopniu wynikiem znacznych nrr\rw GOSPODARUJE/IIT ęjjlruuu widualnych. Znaczna ich licz ba to gospodarstwa małe, do 4 ha, które stanowią 62 proc. ogólnej liczby gospodarstw. Użytkują one 29 proc. ziemi będącej we władaniu indywi dualnym, ale zatrudniają jed nocześnie ponad 55 proc. ogółu siły roboczej rolnictwa. Go spodarstwa od 4 do 10 ha stanowią 31 proc. ogółu gospodarstw i użytkują 48 proc. gruntów. Te gospodarstwa, jak też i 7 proc. gospodarstw ponad 10 ha użytkujących 23 proc. gruntów, stanowią podstawę towarowej produkcji ju gosłowiańskiego rolnictwa, o-czywiście obok gospodarstw państwowych. Warto do'aać, że indywidualne gospodarstwa, które zatrudniają łącznie 96 proc. siły roboczej w rolnictwie, dostarczają 70 proc. pro dukcji brutto. One też decydu ją o poziomie hodowli, gdyż posiadają 92 proc. bydła. Z 2.618 tys. gospodarstw, ponad 1.069 tys. miało nadwyżki siły roboczej, a 979 tys. cierpiało na brak siły pociągowej, zaś j zostanie sporządzony na 30 jej nadwyżki miało tylko 165 J czerwca br. nie wykaże mniej. tys. gospodarstw. ' Gospodarstwem od 10 lat W znacznie lepszej sytuacji 1 kieruje mgr inż. Władysław znajdowały się dotąd gospo- j Neugebauer — syn rolnika z darstwa państwowe, w któ- j wof~. poznańskiego. Z załogą za rych władaniu było 14 proc. j dzierżgnął przyjacielskie, ser liczący ponad 20 ciągników i ILE NA BUTY? Wśród licznych surowców, których przemysł oczekuje od rolnictwa niepoślednią rolę zajmują skóry bydlęce. Mimo zwiększenia pogłowia byd ła oraz coraz częstszego zastę powania ich w produkcji obu wia materiałami syntetycznymi — skóry ciągle nie dostaje. Jest ona jednym z najbardziej poszukiwanych surowców na światowych rynkach. Mimo, że przeciętne zużycie skór byd lęcych w produkcji jednej pa ry obuwia wykazuje w całym świecie tendencję zniżkową. W latach 1953—1955 na 1 parę i w Czechosłowacji (1,33 kg). Według szacunków ONZ świa towe zapotrzebowanie i produkcja obuwia do 1980 roku będzie rosła szybciej niż podaż skóry. Popyt na nią będzie jeszcze po 1980 roku o ok. 30 proc. wyższy od podaży. 11 MLD ZŁ NA ELEKTRYFIKACJĘ Powszechną elektryfikację wsi bez przesady można zaliczyć do największych sukcesów i osiągnięć 25-iecia Polski Ludowej. W 1938 roku ze- obuwia zużywano 1,32 kg, a lektryfikowanych było zaled- w latach 1959—1961 tylko 1,39 kg skóry. Najniższe zużycie no towane jest w USA (0,97 kg) Lotyniu 0*0 PGR Lotyń w pow. szczecineckim. 1285 ha użytków rolnych, w tym 1045 ha ziemi ornej. Główna księgowa Jadwiga Szymbor wylicza, że w ostatnim dziesięcioleciu łączny zysk pegeeru wyniósł ponad 16 min zł. W 1967/68 roku gospodarczym uzyskano 2,7 min zł dochodu, bilans, który cewicz jest dziś magazynierem, Czesław Szokal — bryga dzistą polowym, Mikołaj Tutaj pracuje w oborze monterzy — mechanicy Jan. Borkowski i Walerian Kalinowski mają w swej pieczy park maszynowy, ski, Walerian Kalinowski, Cze sław Michałowski i kilku innych osiedliło się w latach 1945—1946. Ci byli żołnierze I Armii Wojska Polskiego sta nowili trzon, wokół którego skonsolidowała się dzisiejsza załoga, byli i są wzorem obowiązkowości w pracy. Jan Łu- skie dwóch brygadzistów, a na kilku pracowników ma już w|asne samochody. Dyrektor przyrzekł sobie, że w ciągu 1—2 lat każde robotnicze miesz kanie wyposaży w łazienkę. W każdym mieszkaniu są już kuchnie i butle z gazem, zakupione na koszt pegeeru. Od kilku lat pracuje w Lotyniu — zorganizowane przez pegeer i gruntów. Dotychczas gospodar stwa te systematycznie powiększały swój obszar poprzez kupno ziemi. Notowany ostatnio wzrost jej ceny oraz spa deczne stosunki, zdobył wśród kilkanaście różnego rodzaju ludzi autorytet i zaufanie. Re- kombajnów. Czesław Micha- zultatem tego wzajemnego zro łowski, który przeszedł szlak zumienia jest w ostatnim dzie bojowy od Lenino do Berlina sięcioleciu ponad pięciokrot- i brał udział w walkach o po- dek podaży ziemi, utrudni po ny wzrost towarowej produk- bliskie Podgaje, jest w Loty- większanie ich areału tym spo cji pegeeru! niu bardzo cenionym rzemieśl sobem. ! Załoga ustabilizowana od lat. nikiem... Okres intensywnego rozwo- Większość rodzin do dziś ko- Gospodarstwo od lat wyróż- ju rolnictwa Jugosławii, który rzysta z prawa utrzymywania nia się w powiecie wysokim rozpoczął się w roku 1957, własnej krowy. Właśnie w Lo poziomem produkcji, sprawną __________o__r_______________ ______ ^ trwał, jak wynika z informa- tyniu samorząd robotniczy organizacją pracy. W ostatnim darczy "znacznie wzrośnie" Lu- wysoko, załoga obiecuje sobie, że cji przytoczonych na wstępie, wyszedł z inicjatywą zorgani- roku średnie plony zbóż wy- dzie kształcą dzieci, lepiej u- fa-dnie" nioSS* do roku 1967. Wówczas nastą- zowansa pegeerowskiej spół- niosły prawie 30 q, rzepaku rządzają mieszkania. Niemal od i lipca br. gospodarstwo ££ pił znaczny wzrost mechamza- dzielni mieszkaniowej, do któ- 31 q, ziemniaków ponad 260 q WcZvstkie rodziny kupiły no dzie przekształcone w stacje ho cji. W 1957 roku pracowało w ; rej zgłosiło chęć kilkunastu z ha. Dla państwa dostarczono we'meble, telewizory, pralki, łogTs^wofz^ t^iesS^osz^o^ jugosłowiańskim rolnictwie za robotników. ponad 1000 ton zboz, na eks- ....... y :Jes ze l€Psze..P-r ledwie 15 tys. traktorów. W j — Kusi perspektywa włas- port i zaopatrzenie innych re- dziesięć lat później liczba ich 1 nego domku z ogródkiem gdy jonów kraju wysłano ponad kurs elektryków 12 osób. Dodaj my, że z pozostałych ponad 30 pegeerów w powiecie, na kurs ten skierowano zaledwie 12 osób. W Lotyniu znaczna liczba pracow ników zdobyła tytuły kwalifikacyjne. Dyrektor wychodzi a założenia, że" każdy pracownik pege eru powinien być zaznajomiony z nowoczesną techniką. Dyrektor jest też gorącym zwolennikiem or ganizowania wycieczek za granicę Brali w nich udział niemal wszys cy członkowie zaiogj Lotynia. Od wiedzili NliD, Węgry . Ku mu.nie;, Bułgarię. Niektórzy spędzili wcza sy w Złotych Piastach# Dwa, trzy razy do roku załoga bierze udział w wycieczkach po Polsce, zwiedza wzorowe ośrodki kultury roi niczej. — To ludziom bardzo wiele daje — stwierdza tow. Włady sław Neugebauer. — Oglądamy to co najlepsze, rodzi się chęć dorównania... W Lotyniu zarobki są stosunkowo wysokie, każdy pracownik z tytułu funduszu pre miowego otrzymuje rocznie 8—14 tys. zł. Jak twierdzi księ gowa Jadwiga Szymbor suma funduszu za ostatni rok gospo wie 1,8 proc. gospdarstw chłop skic , W 1968 roku zelektryfikowanych było już ponad 83 proc. gospodarstw chłopskich, blisko 93 proc. spółdzielni pro dukcyjnych i ok. 99 proc. państwowych gospodarstw roi nych Znakomita uHększość wsi o zwartej budauńe może już korzystać z dobrodziejstw elek tryczności. Poważnego wysiłku w tej dziedzinie dokonano zwłaszcza w latach 1956—1967 r., w których na elektryfikację rolnictwa wydano 11 miliai dów 165 milionów złotych. OGRODNICZE HOROSKOP* Na podstawie dotychczaso-ognisko muzyczne, pegeerów- ] wego tempa rozwoju warzyw ski ośrodek zdrowia, świetlica i mc:^a mozn3> wnioskować, ie i w 1970 roku globalny zbiór ! warzyw wyniesie w naszym i kraju ok. 4,1—4.2 min ton. : A zatem plan który zakładał dostarczenie w ostatnim roku j pięciolatki 4,6 min ton wa-| rzyw nie zostanie zrealizowany. W ostatnich latach (1965—— 1968) produkcja ich oscyluje wokół 3,7 min ton. Znacznie lepsze horoskopy stawiają sa downicy. W latach 1965—1968 zwiększyli oni dostawy owoców s 940 tys. ton do 1.226 tys. ton. W roku przyszłym za powiadają dostarczenie, zgodnie z założeniami planu 5-let niego ok. 1,6 min ton. JK. i kawiarnia. Samorza.d robotniczy i organiza cja partyjna nie są od parady. Decydują o najważniejszych spra wach, stwarzają warunki dla zgodnego współżycia załogi, do kształtowania wśród ludzi stosunków, opartych na wzajemym zau faniu. Duży autorytet ma rada za kładowa. Tow. Neugebauer wpro wadził zwyczaj, że w takich sp*a wach jak np. remonty mieszkań, ludzie zwracają się bezpośrednio do rady zakładowej i do niej na leży decyzja. Ostatnio ruszyły w gospodarstwie inwestycje. Buduje się wiel ką oborę, cielętnik i kilka innych obiektów. Inwestycje te stworzą warunki dla dalszej intensyfikacji produkcji. W Lotyniu mierzą spektywy. wynosiła już 51 tys., ale blisko 80 proc. było w posiadaniu gospodarstw państwowych. Podobnie było ze wzro- KOMBAJN ZIEMNIACZANY NOWEJ KONSTRUKCJI człowiek pójdzie na emerytu- 1000 ton sadzeniaków. Pola u-rę — mówi sekretarz podsta- prawiane w terminie i wzoro wowej organizacji partyjnej Jan Łucewicz — Szkoda tylko, że Ministerstwo Rolnictwa nie chce nam przyjść z pomocą. Do dziś nie ustalono zasad organizowania pegeerow-skich spółdzielni mieszkaniowych i sprawa naszych domków wisi w powietrzu... Tow. Jan Łucewicz pracuje w Lotyniu od 24 lat. W zało- Radzieccy konstruktorzy z Instytutu Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa zbudowali prototyp kombajnu ziemniaczanego, pracującego kilkakrotnie szybciej niż sprzęt do ta °d ział a n^uSie Nowych dze jest wi(?cej ludzi, którym polowej — zasadach. Urządzenie robocze staż pracy w tym gospodar- --- składa się bowiem z lemieszy stwie liczy się od 1945 roku. i obracających się bębnów, Traktorzysta Józef Fabian które sciskają glebę. Metoda , , J , . . , ta pozwala na znacznie szyb- przybył nawet dwa lata wczes sze oddzielenie ziemniaków z niej, przywieziony przez Niem gleby bez uszkodzeń bulw ców na przymus0we roboty. które zdarza się tak często przy zwykłych metodach me-! Łuccwicz, Mikołaj Tutaj, tanicznego zbioru. wo, co stanowi przede wszystkim zasługę traktorzystów, wśród których większość ma kilkunastoletni staż pracy w zawodzie. Szczególnie wyróżniają się w pracy traktorzyści Józef Pabian i Jerzy Rygier — przewodniczący rady zakłado wej, brygadziści polowi — Jan Niedźwiecki i Stanisław Łunecki, pracownicy brygady Maria Swistun i Kazimierz Klimas, dojarz Sta nlsław Waśkowiak i Erich Fin dłing, kierownik grupv rem^-towo-budowlrmej — Ryszard Rakowrki i wielu innych. MT jr>*. W^dyyfaw Nertreb?'!^-przykłada wielką wagę do szkolenia załogi. Tylko ostatniej zi- W pracach polowych w Lo tyniu gremiai-nie uczestniczą 'kobiety — żony i córki pra 'coumików pege eru. To właśnie one przygotowały na eks-•port i dla innych rejonóio kraju około 1000 ton sadze niaków. A. oto zbiorowe zdjęcie po zakoń-cenin pracy. Fot. J. Lesiak l Czesław Szokal* Jan Borkow- my skierował aa kursy mistrzów I GLOS NE 149 (5 132) gj-y Sj YSBESaMMiiK I WIES KOSZALIŃSKIEGO • Laureaci wolswśdzkiej itsgrod? Jedną z pierwszych nagród przyznawanych dorocznie przez koszaliński oddział Na czelmej Organizacji Technicznej za wybitne osiągnięcia w rozwoju techniki zdobył zespół pracowników Koszalińskiej Hodowli Ziemniaka: dr Edward Kapsa, mgr inż.Jan Frieske, inż. Zbigniew Grzesik i inż. Wilhelm Kissler. Zes pół ten pierwszy w Polsce na szerszą skalę wypróbował i wprowadził do praktyki rolniczej nowoczesną metodę repro dukcji ziemniaków nasiennych, której powszechne stosowanie przynieść może krajowi ogromne korzyści. Zasady tej metody pierwsi w świecie opracowali Holendrzy, zaś zasługą koszalińskiego zespołu jest jej dostosowanie do warunków klimatyczno-glebowych naszego województwa. naszych aktualnych możliwości technicznych i inwestycyjnych oraz do wyma gań odmian ziemniaków, u-prawianych w Polsce. Odpowiednie badania, które koordy nował dr Edward Kapsa, już od 1963 roku prowadzili równolegle mgr inż. Jan Frieske i inż. Wilhelm Kissler w Stacji Hodowli Roślin w Scholas tykowie w po w. złotowskim oraz inż. Zbigniew Grzesik w Stacji Hodowli Roślin w Gó rzynie w pow. słupskim. Metoda, na pierwszy rzut oka, jest bardzo prosta. Polega ona na stosunkowo bardzo wczesnym sadzeniu ziemniaków pod kielkowa-nych oraz w końcowym okresie wegetacji roślin — chemicznym ni szczemiiu naci. W praktyce jednak, by stwoirzyć możliwość zastosowania tych prostych sposobów w większym gospodarstwie uprawiającym ziemniaki na obszarze kilkudziesięciu hektarów — trzeba było rozwiązać wieie problemów. Najlepiej podkiełkowywać ziemniaki w ogrzewanych pomieszczeniach tzw. r oszcza mi ach, lecz na budowę takich obiektów brak nem jeszcze środków i wykonawców. Znaleziono jednak wyjście — bar dzo tanie namioty z folii, które na dodatek można wykorzystywać w żniwa do suszenia i magazynowania zbóż. PodMe£kowywaaaych ziemniaków nie można sadzić przy pomocy sadz arek mechanicznych, zaś sadzeasŁe ręczne z koszyków — byłoby zbyt kosztowne. Zoudowa no więc proste wozy — platformy ciągnione przez traktory. Platfos-mę obsługuje 10 ładzi i w ciągu 8 godzin pracy bez większego wy siłku mogą oni zasadzić podkieł-kowane ziemniaki na obszarze 5 —6 ha. Polsce Ludowej. Mgr inż. Jan Frieske jest głównym hodow cą i zarazem dyrektorem SHR w Scholastykowie, inż. Zbigniew Grzesik — hodowcą i dy rektorem SHR w Górzynie, zaś inż. Wilhelm Kissler — hodowcą w stacji hodowli roś lin w Debrznie. Nagrodzony zespół pracowników dołożył również niemało wysiłku, by nowoczesna metoda reprodukcji ziemniaków nasiennych znajdowała coraz szersze zasto sowanie w koszalińskich pegeerach, a także gospodarstwach indywidualnych. Warto dodać, że w pegeerach me todę te na szeroką skalę wpro wadził inż. Edward Pieróg — dyrektor PGR Myślino w powiecie kołobrzeskim, uzyskując również bardzo dobre wyniki. (1) Nagrodzony zespół pracowników naukowo-technicznych Koszalińskiej Ho dowli Ziemniaka. Od lewej dr Edward Kapsa, mgr inż Jan Friesike, inż. Zbigniew Grzesik i inż. Wilhelm. Kis sler. na PLAMA kontraktacyjnym medalu "NOTESU W 1964 roku przy zastosowa niu nowej metody w koszaliń skich stacjach hodowli roślin uprawiano ziemniaki na obsza rze 60 ha — w roku ubiegłym 654 ha zaś w roku bieżącym już na prawie 1200 ha. Rezul taty są bardzo dobre. Przede wszystkim znacznie ograniczo no możliwości porażenia roślin przez choroby wirusowe, a także przez zarazę zierrmiacza ną, która powoduje straty wy noszące średnio 20—30 proc. zbiorów., Dzięki chemicznemu niszczeniu naci, przeprowadzo nemu w odpowiednich terminach, uzyskuje się kłęby ziem niaków wyrWnanej wielkości, przy czym kłęby te są bardziej dojrzałe i bardziej odporne na uszkodzenie mechaniczne. Bardzo ważne także, że ziemniaki dojrzewają 2—3 ty godnie wcześniej, a więc łatwiej je przed nadejściem zimy wysłać do dbiorców. Wre szcie uzyskuje się znaczny wzrost plonów sadzeniaków z hektara, sięgający 60 proc. w porównaniu z tradycyjną me todą uprawy. — Mamy pełne możliwości ku temu, by koszalińskie sadzeniaki stały się bezkonkurencyjne na rynkach zagranicznych — stwierdza dr Edward Kapsa — Już dziś pro dukowane w naszych stacjach hodowli rcślin ziemniaki odmiany wyszoborskie uważane są zia najzdrowsze w Europie... Dr Edward Kapsa — dyrek tor Koszalińskiej Hodowli Tiemniaka — jest przedstawi cielem średniego pokolenia pracowników naukowych rolnictwa, zai mgr inż. Jan Fries ke> inż. Zbigniew Grzesik i inż. Wilhelm Kissler, to ludzie stosunkowo młodzi którzy wyższe — Jesteśmy dopiero na dorobku, lecz za dwa, najpóźniej za trzy lata i nasze gospodarstioo będzie można zaliczyć do wzorowych •— mówi MARIAN ŁAWIŃSKI — Rozpoczynamy budową dużej fermy wychowu kurcząt na rzeź oraz dużej, nowocześnie wyposażonej obory. Najważniejsze, że dobieramy ziemi do prawie 500 hektarów«. Marian Ławiński jest przewodniczącym Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w War-szkowie, w powiecie sławień-skim. Wychowanek Technikum Rolniczego w Złotowie osiedlił się w tej wsi i z rozwojem spółdzielni związał swe zawodowe ambicje. Spółdzielnia powstała w 1960 roku. Założyła ją grupa 9 rolników, prawdę powiedziawszy na przekór drugiej grupie, która w ramach miejscowego kółka rolniczego przejęła rolników z umów kontraktacyjnych spada, niemal wyłącz nie, na służbę kontraktacyjną geesów i pezetgeesów. Po COROCZNE przekraczanie planów kontraktacji zbóż — cili 12>3 Proc- zaciągniętych pierwsze liczy ona w całym to bardzo dobra tradycja i legitymacja koszalińskich kredytów, kołobrzeskiego (7,3 województwie zaledwie 101 o-rolników. Legitymacja tym wartościowsza, że nie tyl- Proc.) i słupskiego (6,3 proc.), sób, a po drugie od jej spraw ko szybko wzrasta liczba zakontraktowanych hektarów, ale Wysokość nie spłaconych ności i pracowitości przy spo-również ilość zboża sprzedawanego państwu. Areał zakontrak- kredytów nie pozwala dłużej rządzaniu rozliczeń i wykazów towany do zbioru w tym roku wynosi 72.466 hektarów (o 5,4 pomijać tej sprawy milczę- zależy czy i*olnicy i gromadź proc. więcej niż zakładano w planie) i jest prawie sześciokrot niem. Zwłaszcza, że ogólnie ka służba rolna otrzymają na nie większy niż w roku 1964. By dopełnić listy pochwal do- rzecz biorąc, koszalińskim roi- leżne im premie. I dlatego t*ż dam, że ze zbiorów 1968 roku rolnicy koszalińscy dostarczyli nikom zboże się udało. Sprze odpowiedzialnością za termino w ramach umów kontraktacyjnych 95.274 tony zbóż. prze- dali go przecież państwu po we i pełne rozliczenie się roi kraczając plan wykupu z zakontraktowanego areału o 49,7 bardzo korzystnych cenach za- ników z kontraktacyjnych u-proc. Z każdego zakontraktowanego hektara sprzedali oni gwarantowanych umowami. I mów trzeba obciążyć przede średnio nieco ponad 15 q zbóż, dając się w tej mierze wy- dlatego też przeciąganie termi wszystkim wiejskich przodow przedzie jedynie rolnikom szczecińskim (ponad 16 q z 1 za- nu rozliczenia, próby uchyla- ników kontraktacji. Jest ich kontraktowanego hektara) i gdańskim (19 q). nia się od spłaty zaciągniętych w województwie ok. 600, a ich kredytów nawozowych nazwać udział w zawieraniu umów był Ten fakt dowodzi, że rolni- cych zboże w nawozy sztucz- trzeba po imieniu: nieuczci- bardzo znaczny. Natomiast w cy poważnie traktują zawartą ne. W roku gospodarczym wością. Plamą na kontrakta- kontrolowaniu rozliczeń pra-z państwem umowę oraz chcą 1967/68 udzielony koszalińskim cyjnym modelu koszalińskich wie żądny. Oczywiście łatwiej skorzystać z wszelkich gwa- rolnikom kredyt na ten cel wy rolników. Niektórzy z nich na jest podpisywać z sąsiadem u-rantowanych nią przywilejów, niósł ok. 66.153 tys. zł. Kwota iwnie liczą, że gminna spól- mowę, niż wygarnąć mu pro Za ponadplanowe dostawy kon bardzo pokaźna. Termin jej dzielnia kredyt im umorzy, sto w oczy, że uchylanie się traktowanego zboża wyliczo- zwrotu upłynął 31 maja br. inni chcą termin oddania dłu od spłaty kredytów to coś no rolnikom koszalińskim w gdyż do tego dnia winno na- gu przeciągnąć jak najdłużej, więcej jak kombinatorstwo. ub. roku ok. 7,5 min zł pre- stąpić ostateczne rozliczenie Dość prymitywna to chytrość, Oczywiście może się zda-mii, zaliczając je na poczet po się kontrahentów z zobowią- bo po 15 czerwca gminne spół rzyć, że rolnik nie z własnej datku gruntowego którego ogól zań określonych w umowie dzielnie sporządzą listy zadłu winy znalazł się na liście dłuż ny wymiar obniżono o ok. 10 kontraktacyjnej. Umowie, któ żonych i prześlą do spółdzielni ników. Tak właśnie było w proc. W tym roku suma pre- ra zobowiązuje obydwie stro- oszczędnościowo - pożyczko- przypadku ob. Stanisława Ufa mii za dostawy ze zbiorów ny: państwo reprezentowane wych, które ściągać będą dłu lyszki z Tyczewa pow. Biaio 1968 roku będzie jeszcze wyż- w tym przypadku przez GS gi przy rozliczeniach. Równo gard. Otóż ów rolnik, gospo sza. A przecież to jeszcze nie i GRN oraz rolnika. cześnie geesy mogą przecież darujący dopiero trzeci rok koniec przywilejów. W ub. ro Niestety, niektórzy rolnicy kierować sprawy do sądów, wymienił zboże do siewu w ku od tych rolników, którzy jakoś nie chcą o tym pamię- które zmuszą opornych do za sąsiedniej wsi. Jak okazało się, oferowali jednorazowo co naj- tać. Otóż do końca kwietnia płacenia długów wraz z kosz zboże było kiepskie. Nie było mniej 3 tony — gminne spół- br. rolnicy spłacili 95 proc. po tami sądowymi z czego zapłacić 2.657 zł za dzielnie przewiozły własnym branego kredytu. Do spłaty po Wspominam o tym, choć oso pobrane nawozy, więc rolnik transportem ok. 23 tys. ton zostało jeszcze 3.386 tys. zł. biście uważam, że kierowanie zwrócił się do Powiatowej zbóż. Ponadto geesy zaopatru Najmniej solidni okazali się spraw do sądów powinno być Spółdzielni „Samopomoc Chłop ją na warunkach kredyto- w tej mierze rolnicy powiatu ostatecznością. Po prostu szko ska" w Białogardzie z prośbą wych rolników kontraktują- złotowskiego, którzy nie spła- da czasu sędziów i pieniędzy o przesunięcie terminu spłaty ----------------rolników, którzy przecież po- do końca września br. Spół- nieść muszą koszty rozpraw są dzielnia po wszechstronnym dowych. Gminne spółdzielnie rozpatrzeniu powodów, które również nie chcą takich kon- uniemożliwiły rolnikowi rozli-fliktów z rolnikami. Dowodem czenie się z umowy oraz po za może być choćby akcja maso- poznaniu się z aktualną sytua-wych rozmów z dłużnikami, ja cją jego gospodarstwa postano ką prowadzono od połowy lu wiła przychylić się do prośby tego, i w marcu, głównie w rolnika. tych powiatach, w których roi Przykład ten dowodzi, że nicy mieli najwyższe długi, można sprawę rozstrzygnąć Rozmowy te spowodowały pew bez kierowania jej do sądu. A ną poprawę. Dla przykładu zdarza się, że niektóre PZGS rolnicy powiatu złotowskiego choćby na przykład koszaliń -zalegali w lutym ze spłatą 25 ski, zbyt ochoczo kierują wnio proc. pobranych kredytów na ski do sądu. Oczywiście zasą-wozowych, zaś w końcu kwiet dzi on spłatę kredytu, (rozkła nia pozostało im jeszcze do dając ją najczęściej na raty) spłaty 12,3 proc. zaciągniętych obciąży rolnika kosztami (dość kredytów. wysokimi) ale nie zdecyduje Niedobrze, że troska o termi czy u tego rolnika kontrakto-nowe i pełne rozliczenie się wać nadal zboże czy nie. Nie t rozstrzygają tej sprawy również przepisy o warunkach kon traktacji. I dlatego za bardzo rozsądne uważam zalecenia WZGS, by każdy tego rodzaju przypadek traktować i rozpatrywać indywidualnie. Decy dować tu musi przede wszystkim opinia wiejskiego przodownika kontraktacji i władz gromadzkich. Oni przecież wie dzą czy ma się do czynienia z rolnikiem, którego dotknęło nieszczęście losowe, którego można darzyć zaufaniem, czy też z typem cwaniaka, kombinującego jak państwo wykoło wać. Tym ostatnim uniemoż liwić oczywiście należy korzy stanie z kontraktacyjnych przy wilejów. JÓZEF KIEŁB Spółdzielnia na dorobku ponad 200 zł. Kto chce — każdego miesiąca otrzymuje zaliczkę. Spółdzielcy zrzekli się szczęście, ta uciążliwa szachownica ulega likwidacji. We wsi przeprowadzana jest wymiana i komasacja. Już w jesieni obszar spółdzielczych gruntów powiększony zostanie do prawie 500 ha, przy czym będzie to ziemia w kilku większych kompleksach. Pra traktorzyści z embeemu w Sławnie. dla" której wieś Warszkowo przekazała swe środki FRK. Wieś żałuje dziś, że środków tych nie przekazało do dyspozycji spółdzielni. Byłoby więcej maszyn na miej scu. — W przyszłym roku — mówią spółdzielcy — znów przystąpi do naszego zespołowego gospodarstwa kilka no- działek przyzagrodowych, w za przebiegają ku zadowoleniu ce przy wymianie i komasacji wych rodzin. Ludzie wc wsi mian za co każda rodzina o-trzymuje rocznie z zespołowego gospodarstwa 100 q ziem niaków i dowolne ilości brukwi dla bydła. Krów każdy może chować ile chce z tym, że płaci za pastwisko i siano na zimę. Bydło wypasa się wspólnie. O tym, że spółdzielcze rodziny na ogół uzyskują wyższe dochody niż większość do wspólnej uprawy niemal gospodarujących we wsi indywi cały obszar gruntów PFZ, u-niemożliwiając w ten sposśb innym wypasanie krów. — Ta-cyście mądrzy, ale my was przechytrzymy — powiedziało tych kilku potencjalnych spółdzielców, podpisało statut i wysłało delegacje do powiatu. W powiecie dość długo zastanawiano się, czy przedsięwzięcie będzie udane. Ostatecznie spółdzielnia została zatwierdzona, przydzielono jej również do uprawy dość znaczny obszar gruntów PFZ. — Najważniejsze — mówi Marian Ławiński — że członkowie są bardzo zgodni i bardzo chętni do pracy. Mam nawet ciapłe zatargi z kobietami. Każda chce pracować, a ja nie wszystkim mogę każdego dnia zapewnić zajęcie. Sprawa zostanie rozwiązana, gdy zbudujemy wychowalnie brojlerów i oborę... Ludzie garną się do praev, bo zarobki są niezłe. Wartość dniówki obrachunkowej za o-statni rok wyniosła 60 zł. Dziennie wypracować można ZM9PM dualnych rolników świadczy stały dopłvw nowych członków RSP. Obecnie spółdzielnia zrzesza 20 rodzin, — Podań o przyjęcie mieliśmy kilkanaście — mówi Adela Wróbe1., która w spółdzielni pełni funkcję magazyniera. — Z doborem nowych członków jesteśmy jednak ostrożni. Przyjmujemy tylko tych, co do których istnieje pewność, że będa dobrze pracować. Obecnie spółdzielnia gospodarzy na obszarze 272 ha użytków rolnych, w tym 163 ha ziemi ornej. W ubiegłym roku średnie plony zbóż wvniosłv 25,4 cu rzepaku — 21,8 q, ziemniaków — 216 q z ha. Z zespołowego gospodarstwa sprzedano państwu produktów rolniczych wartości prawie 1.5 min zł, czysty dochód podzielnv, po spłaceniu kredy- rze'9z skarbu państwa w zaama>n za renty, bowiem ziemię tę z miejsca tow 1 wydzieleniu funduszów przyjmuje spółdzielnia. Wieś całej wsi. Spółdzielcy, aby u-niknąć niepotrzebnych zadrażnień, zgodzili się wziąć grunty, położone na skraju. Większe kompleksy umożliwiają lepsze wykorzystanie bogatego już, spółdzielczego parku maszynowego. składającego się z 5 ciągników, 6 przyczep, kombajnu do zbioru zbóż, si-losokombajnu — ładowacza do obornika, mechanicznej sa-dzarki do ziemniaków itd. — W przyszłym roku —■ stwierdza Marian Ławiński — kupimy jeszcze trzy ciągniki i koniecznie kombajn do ziemniaków. Naszvm dążeniem jest pełna mechanizacja prac w polu. Spółdzielcy opracowali plany rozwoju zemołowego go-snod^rstwa. Budowana obejmę brojl"*rów doH^-czać będzie rocznie do pobliskich zakładów jajczarsko--drobiarskich w Sławnie około 100 tys. kurcząt rzeźnych, w nowej oborze znajdzie pomieszczenie 120 krów mlecznych. Wieś patrzyła dawniej niechętnym okiem na spółdzielnię, dziś sytuacja uległa zmianie. W War-szkowie z powodzeniem rozwiązany jest problem gospodarstw, któ rych właścicielami są starsi wiekiem rolnicy. Nie mają oni trudności z przekazaniem ziemi na widzą, że pracujemy zgodnie, osiągamy dobre wyniki i mamy przed sobą perspektywy rozwoju. J. LESIAK inwestycyjnych, wyniósł pra- pełni korzysta również wie 600 tys. zł. Dodajmy, że spółdzielcy nie gospodarzą w łatwych warunkach. IcH ziemia rozdrobniona jest w kil - usług spółdzielczego parku maszynowego zwłasizcza z marzyn specjalistycznych: kombajnu zbożowego, śilo-sokombajnu — rozsiewacza wapna. Indywidualni rolnicy stwierdzają, ..... , ,, » , _T że traktorzyści ze spółdzielni wy kajwałggj:^. Na kfOWiua u&ługi szybciej i lepiej, ni£ POHZ w Bobrownikach w powiecie słupskim chlubi się znacznym dorobkiem w rozwoju bydła zarodowego. Ośrodek posiada 7 obór, liczących łącznie 1<600 sztuk bydła, w tym 680 krów dojnych o średniej rocznej wydajności prawie 5 tys. I mleka w przeliczeniu od sztuki. Rekord należy do obory w Gospodarstwie Hodowli Zarodoioej w Wiatrowie. W ostatnim roku średnio od każdej z kilkudziesięciu krów uzyskano tu po 5860 l mleka o zawartości prawie 4 proc. tłuszczu. Oborze w Wiatrowie niewiele ustępuje obora w gospodarstuńe Łojewo. Warto dodać, że POHZ w Bobrownikach posiada jedyną w województwie krowę zaliczoną do krajowej elity hodowlanej. Krowa ta o nazwie Emmy V dala w ubiegłym roku 6533 l mleka o zawartości 4,07 proc. tłuszczu. Na zdjęciu —■ stado krów zarodowych w gospodarstwie " Łojewo± Fot. J. Lesiak Str. 6 GŁOS nr 149 (5192)1 Obywatelskie wojsko Przypadł mi obowiązek być przez pewien czas przełożonym grupy młodych ludzi: żołnierzy OTK. Trudno pojąć, dlaczego z tych trzech liter, oznaczających nazwę najmłodszej formacji LWP — Obrony Terytorialnej Kraju — robią sobie niektórzy docinki, że „kałasznikowa" nikt nie nosi, tylko wysłużone „pepesze", że wojsko to hańbi się robotą, jest więc „wojskiem rakietowym" (ziemia — powietrze — ziemia). Niech za odpowiedź tym wszystkim mądralom posłużą opinie o żołnierzach OTK. SZEREGOWY Jan Szokała, dokładnie przed 5 laty uratował troje tonących dzieci z basenu przeciwpożarowego w Paprotach, pow. sławieński. 24 lipca ub. roku starszy sierżant Franciszek Morański uchronił od śmierci trzech malców w Główczycach w pow. słupskim. Jechał tamtędy samochodem. Dostrzegł, że w zwalonym budynku bawi się grupa dzieci. Ruina groziła w każdej chwili zawaleniem się. Sierżant kazał zatrzymać kierowcy wóz i pobiegł z nim natychmiast w stronę ruiny, by przepędzić dzieci. Po cHwili mur zaczął rzeczywiście sypać się. Tylko jednemu dziecku nie udało się pomóc... Starszy sierżant Morański, któremu pomagał kierowca, szeregowy Franciszek Owczarski, otrzymał za to tytuł „Bohatera żołnierskiej służby w czasie pokoju". Młodzi chłopcy, noszący mundury OTK, dają codziennie dowody ofiarności i zrozumienia swojego patriotycz-no-obywatelskiego obowiązku. W ciągu sześcioletniej historii Koszalińskiego Pułku OTK żołnierze wykonali prace społeczne wartości około 4,2 min złotych. Byli wszędzie, gdzie ich potrzebowano. Pracowali przy budowie amfiteatru i mola w Kołobrzegu, przebudowywali stadion koszalińskiego Bałtyku, pracowali na budowie nowego obiektu Gwardii. Pomagają wznosić „Dom zbowidowca" we Włościborzu. W okresie pomiędzy 1963 a 1968 rokiem oddali honorowo 540 litrów krwi. W tym roku zobowiązali się dać 200 litrów. OTK jest dobrą szkołą wychowania dla młodych ludzi. Wielu z nich uzupełniło często swoje wykształcenie i uczy się pożytecznych zawodów. Tylko w tym roku w koszalińskim Pułku OTK szkoli się dziesiątki traktorzystów i innych specjalistów. Żołnierze przysparzają gospodarce narodowej sporo korzyści, szczególnie rolnictwu. Nie dokonam żadnego odkrycia, jeśli powiem, że luki w zatrudnieniu wvr>ełniają często właśnie ci z OTK. Przez 6 lat istnienia Koszalińskiego Pułku OTK im. porucznika Henryka Droździarza Kierowca - przyjaciel dzieci f\» AGRODĄ za życzliwość okazało się radio. Kierowca Marian Krawczyk z człuchowskiego pegeeru w Chrzą-stówku — odbierał je uszczęśliwiony. Od dawna^ woził dzie ci do szkoły, a gdy ogłoszono akcję zaczął zbierać karteczki. Uzbierało się tego wiele — 1248 kuponów. Któż mógł jednak przypuszczać, że fakt ten znajdzie w oczach organizatorów aż takie uznanie. Rekordzistą okazał się wśród życzli wych kierowców — Józef Grzywnouńcz z Siergczyna pod Człuchowem, zatrudniony w Powiatowym Zarządzie Dróg Lokalnych, który zgromadził 1593 kupony. W czołówce przy jaciół wiejskich dzieci uplasowali się: Bronisław Duwe z kołobrzeskiego pekaesu oraz Stefan Rodzik zamieszkały w Lipce ,a pracujący w tartaku Kujan (pow. złotowski). Apara ty radiowe i zegarki — to był wyraz podziękowania za przy jaźń okazywaną dzieciom. Zaczęło się to jesienią, a skończyło późną wiosną. Uczniowie z wiejskich szkół coraz śmielej zatrzymywali napotkane na drogach samochody. Coraz częściej też dziękując kierowcom, składali w ich ręce karteczki-kupony. Czasem — jak bytoało to w przy padku się bez wizyty w pogotowiu. A jak wpadnie dziecko? Festiwalowy program KOS ' IA) K-ONCU czerwca Koszalińska Orkiestra Symfonicz na wyjeżdża do Ciechocinka na Festiwal Orkiestr Symfonicznych Polski Północnej. W programie dzisiejszego koncertu zespół KOS pod dyrekcją Andrzeja Cwojdzińskiego oraz koncertmistrz Filharmonii Narodowej — J uliusz Pietrachowicz — puzon, zaprezentują swoim słuchaczom repertuar, przygotowany na tegoroczny festiwal. Na wstępie usłyszymy „Ma- nież skromną liczebnie grup-łą uwerturę" Zbigniewa Tur- kę doskonałych puzonistów, skiego, polskiego kompozytora Dzisiejszy solista — Juliusz współczesnego, znanego m. in. Pietrachowicz, laureat Mię-z II symfonii tzw. „Olimpij- dzynarodowego Konkursu In-skiej" (złoty medal na Olim- strumentów Dętych w Berli-piadzie w Londynie w 1948). nie, należy właśnie do tej nie Utwór, opierający się na styli licznej grupy instrumentali-zowanych melodiach rzeszów- stów, którzy opanowali w stop skich, zumrty i przejrzysty w niu wirtuozowskim. technikę budowie, wykorzystujący w gry na puzonie i ukazują nam umiarkowany sposób zdoby- piękno jego brzmienia w roli cze współczesnej techniki kom instrumentu solowego, pozytorskiej. Na koniec — klasyk współ- Szczególnie interesująca bę- czesnej muzyki symfonicznej dzie druga pozycja „Concerto — Witold Lutosławski, które-eroico" na puzon i orkiestrę go poznamy dzisiaj w jego symfoniczną Witolda Friema- słynnym „Koncercie na orkie na, polskiego pianisty, pedago strę". Utwór trzyczęściowy, ga i kompozytora (1889), twór- oparty w całości na przekom-cy ,,Symfonii słowiańskiej", ponowanych motywach pol-koncertów na skrzypce, forte skiego folkloru, zaliczany jest pian, oraz wielu utworów ka do wybitnych pozycji polskiej meralnych, fortepianowych i muzyki okresu powojennego, wokalnych (chóry i pieśni so Polecając szczególnie ten pol lowe). Stosunkowo rzadko ski koncert, przypominamy, można słyszeć puzon w partii że odbędzie się w sali BTD solowej, nie tylko ze względu dziś 12 bm. g> godz. 19.15. na szczupłą literaturę ale rów " (mmj na dzień 12 bm. (czwartek) Wlad.: #.», S.00, 7.00 , 8.00, 10.00, 12.05, 15.00, 16.00, 13.00, 20.00, 23.00, 24.00 1.00. 2.00. 2.55. 5.05 Rozm. rolnicze 5.25 Muzyka. 5.50 Gimn. 6.10 Skrzynka PCK. 6.15 Muzyka. 6.30 Jęz. franc. 6.45 Kalendarz rad. 7.20 Muzyka. 7.50 Gimn. 8.10 Public, międzynarodowa 8.15 Piosenki 25-lecia. 8.20 Melodie na dzień dobry. 8.44 Bezpieczeństwo na jezdni. 8.54 Eldom radzi. 9.00 Dla kl. III—IV (jęz. polski). 9.30 Felieton muzyczny J. Waldorffa. 10.05 „Towarzysze frontowych dróg" 10.25 W muzycznym dialogu. 10.50 „Zloty wiek fizyki". 11.00 Dla kl. VI (historia) 11.30 Konc. Ork. PR 1 TV w Łodzi. 11.50 Rad. poradnia rodzinna. 12.25 Konc. z polonezem. 12.45 Rolniczy kwadrans 13.00 Z życia ZSRR. 13.20 Na swojską nutę. 13.40 „Więcej. lepiej, taniej". 14.00 Wiersze. 14.10 Utwory na harfę. 14.30 Z estrad ) scen operowych. 15.05—16.00 Dla dziewcząt i chłopców. 16.10— 18.00 Popołudnie z młodością. 18.05 Radiowy Klub Eksporterów 18.20 Nuty ,nutki. 18.50 Muzyka 1 Aktualności. 19.15 Z księgarskiej lady. 19.30 „Moniuszko — jakiego znamy". 20.25 „Przygoda z piosenką". 20.45 Kronika sportowa. 21.00 ,,Par tyzaricka batalia" — aud. 21.30 Kon frontacje. 22.oo L Beethoven: Kon cert skrzypcowy D-dur op 61. 22.45 „Tańczę, więc jestem" — śpiewa B. Bardot. 23.10 .Przeglądy i poglądy". 23,20 Wszystkie pary tańczą. 0.05 Kalendarz rad. 0.10—3.00 Program nocny z Bydgoszczy. program n 367 m ora» UKF <59,92 MUS na dzień 12 bm. (czwartek) Wiad.! 4.30, 5.30, 8.30, T.30, 8.30 9.30 12.05. 14.00. 16.00 22.00. 23.50. 5.00 Muzyka. S.00 Proponujemy, inf. przypominamy. 6.20 Gimn. 6.40 „Opinie ludzi partii". 6.50 Mu zyka 1 Aktualności. 7.15 Muzyka. 7.50 Piosenki 25-lecia. 7.55 Przeboje w wersji instrumentalnej. 8.20 Program dnia. 8.35 Z cyklu „Ludzie wśród, których żyjemy". 9.00 Muzyka popularna. 9.35 Przegląd czasopism regionalnych. 9.45 Konc. rozr. 10.25 „Na pewno w któ ryś poniedziałek". 10.45 Suity ork. z różnych epok. 12.25 Pieśni foman tyczne. 12.40 Spotkanie ze Straussa ml. 13.40 „Kamienne pszczoły" — fragrr« pow. 14.05 Polska muzyka ludowa. 14.25 Ekspresem przez Australię 7 Ork. Radia Adelaide. 14.45 „Błękitna sztafeta". 15.06 Koncert. 16.10 Przeboje zawsze młode. 16.43—18.20 W Warszawie i na Matowszu. 18.20 Widnokrąg. 19.00 Echa dnia. 19.15—22.00 Wieczór literacko-muzyczny. 19.17 W rytmie na trzy czwarte. 19.30 Książki, któ re na was czekają. 20.00 „Pięciu wirtuozów na pięciolinii". 20.25 Wiersze oolskie. 20.45 Gawędy z dziejów muzyki. 21.15 Z cyklu „O-pery w przekroju". 22.27 Wiad. sportowe. 22.S0 Jęz. polski. 22.45 „Horyzonty muzyki". 23.25 Tanecz ne rendez-vous. PROGRAM m na UKF oraz 66,17 MHź na Ó2.1 eń 12 bm. (czwartek) 17.00 Program wieczoru. 17.05 Pfc* senki — mistrzów piosenki. 17.30 „Opowieści" 17.40 Aktualności pol skiego bigbeatu. 18.00 Ekspresem przez świat. 18.05 Z prywatnej pły totekń 18.22 Songi Harlemu, 18.45 Tylko oo hiszpańsku. 19.00 Czytamy pamiętniki. 19.15 Muzyczna wi zytówka. 19.35 Pod szafirową Igłą. 20.00 Lektury, lektury. 20.15 Ling htnin Hopkins ł bluesy 20.35 Pod róże Edmunda Osmańczyka. 20.5Q Gdzie 1est przebój? 21.15 Lekcja geografii w piosence. 21.39 W. Sie mion przedstawia. 21.50 Opera tygodnia, 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.15 Co wieczór powieść „Kolumbowie' 22.45 Lekcja savoir-vivru w piosen ce. 23 00 Nowości poetyckie 23.05 Konc. rozrywkowy 23.45 Program na piątek. 23.50 Na dobranoc gra K. Bali. , li i COGDZIE-KIEDY ! 12 CZWARTEK Gwidona Sekretariat redakcji t dział ogłi szeó czynne codziennie w god2 10—16, w soboty od 10 do 14. ^TELEFONY 97 — MO 38 — Strai Pożarna 98 — Pogotowie Ratunkowe Łat. kolej. 32-51 T a xii 51-37 — nL Grodzka 39-09 — al. Starzyńskiego 38-24 — pl. Dworcowy Taxi bagaż. 49-80. ©1YIUB1Y Dyżuruje apteka nr 32 przy ui, 22 Lipca 15, teł. 28-44 MUZEUM POMORZA SRODKO WEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne w godz. ód li do 16. MŁYN ZAMKOWY — czynny o^ godz 10 d« *5. KLUB „EMPIK" przy ul. Zame> hofa — wystawa malarstwa, piast, ka — amatora — Andrzeja Guli. ZAGRODA SŁOWIŃSKA W KLUKACH: zwiedzanie — po u przednim zgłoszeniu (4 dni przei terminem) w dziale etnograf ic? nym Muzeum w Słupsku. T E AT DAMNICA — BTD — Śluby p nieńskie — godz. 19.30, Dc s m r. MILENIUM — Kierunek Beri. (pol. od 1. 11) pan. Seanse o godz. 11 i 13.45. Oskar (franc. od JL, 16) pan. Seanse o godz. 16. 18.15 i 20.3#'.'* POLONIA — w remoncie GWARDIA — Dźingis Chan (a. od 1. 16) pan. Seanse o godz. 17.30 i 20. USTKA DELFIN — Sekrety wiernych z< (włos. od L 18) Seanse o godz. 18 i 20, GŁÓWCZYCE STOLICA— Bohaterowie Ten-marku (ang., od lat 14) — pan. Seans o godz. 17.30. UWAGA. Repertuar, kin pod. jemy na podstawie komunika Ekspozytury Centrali Wynajr Filmów w Koszalinie. ^TELEWIZJA na dzień 12 bm. (czwartek) 16.35 Dziennik. 16.45 Dla młodych widzów „t-kran z bratkiem" W program m. in. „Wyspa skarbów" — filn 17.50 Telewizyjny Kurier Kielr ki. (lok). 18.05 .,Polska zza siódmej mit dzy" (Kraków). 18.35 „Faust i Małgorzata" program muzyczny. 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.05 ,.JNad Odrą i Bałtykiem' 20.35 Teatr Kobra, H. Deofąb „Kłamstwo". Ok. 21.45 Program Redak Ośw'atowej. 22.15 Dziennik. 22.30 Program na jutro. KZG zam. B-147 R-37 OI1ALIIM na falach Średnich 188,2 l 202,2 m orai UKF 69,92 MHa na dzień 12 bm. (czwartek) 7.15 Serwis inf. dla rybaków. 7.17 Ekspres poranny. 16.10 Piosen ka dnia i reklama. 16.15 Radiowa skrzynka techniczna w opr Inż. J. Leitgebera. 16.20 Z cyklu „W kręgu muzyki współczesnej — Tadeusz Szeligowski — czołowy kompozytor opery współczesnej aud. B. Gołembiewskiej. 16.40 Gra ją orkiestry rozrykowowe Polskie go Radia. 17.00 Przegląd aktualnoś ci wybrzeża. 17.15 U progu sezonu — kom. A. Polana, Wydawnictwo Praiowe „O Koszaliński" RSW „Praaa Redaguje Kolegium Rfd* cyjne, Koszalin, aŁ. Alfrew Lampego 20 Telefon RedaKt w Koftzaliniei centrala S2 •> do 6S. „Gło» Słupski" — mutac f „Głosu Koszalińskiego" w Koszalinie — organu KW 1'ZfK i „Głos Słup»kiw. Słupsk, oł Zwycięstwa ł, i piętro Tek-fony; łekretarlat łączy « kie rownikiemj - 51-95: dział ogło »zeń 51-95; redakcja — S4-6b Wpłaty as prenumeratę (mie sięczna — 15 «ł, kwartalna — 45 półroczna — 90 zł. roczna 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe lis*"losze oraj Oo działy „Rucb". Wszelkich informacji e w» runkach prenumeraty udztei* Ją wszystkie placówki „Rucn l poczty. Tłoczonot KZGraf., Koszalin uli Alfreda Lampego UL •k tI£ WĘGIEL, nic Im siarka, me miedź, Im a'jednak wielkie, I rai bezcenne bogactwo„ •*- ™ Co to może być? \V(xla! Przywykliś my do tego, że woda zawsze jest. To normaine, z wy czajne. Jak powietrze i... woda. Ale gdy jej czasami zabraknie, jak to się zdarza w porze upałów — czujemy się źle. Jakże więc muszą cenić wodę mieszkańcy stref pod zwrotnikowych Afryki i Azji, w krajach, iv których zdarzają się długotrwale su sze, niszczące rolnictwo ca lą gospodarkę. Bez wody bowiem, również i przemysł niewiele może zdziałać; na produkcje każdej tony stali potrzeba kilka ton wody. Sporo wody zuży v:a przemysł chemiczny. A inne dziedziny? My, zwykli konsumenci — też potrzebujemy jej niemało. Kraj nasz tymczasem nie należy do zasobnych. W ciągu roku przepływa rzekami Polski tyle wody, że na każdego statystycznego obywatela przypada obecnie 1.920 to sześć. Ponieważ jednakfc przyby wa - nas coraz* więcej, więc w 1980 roku każdy z nas będzie mieć już znacznie mniej, bo tylko 1.450 m sześe, zaś w roku 2.000 — 1.150 ra sześć. Pod tym względem zajmujemy niestety, jedno z ostatnich miejsc w Europie. A przecież z tych statystycznych metrów sześcien nych trzeba jeszcze oddać coś przemysłowi — największemu użytkownikowi wody: obecnie pochłania on 8 miliardów) metrów sześe-a za lat 11 — już li mld m części Po to, by wy korzystać powtórnie zużytą wodę trzeba wielkich nakładów. Rolnictwo potrzebuje na nawadnianie około 2,5 mld m sześć ,a w 1980 r. — zużyje 4 mld m sześe. więcej! Mieszkańcy wsi zużywają Fragment jeziora w Rożnowie na Dunajcu. Obecnie WIELKIE BOGACTWO (na potrzeby własne i dla inwentarza) pół miliarda ,,kubików", zaś miasta — półtora, ale w 1980 r. będą potrzebować prawie 3 miliardy m sześć. Liczby ogromne, aślrono rniczne. Każdy metr sześcienny wody — to jedna tona tego cennego bogactwa. Wszyscy go potrzebu ją. zużywają. A jest go co raz mniej: do zbiorników wraca niewiele, bo sporą część zużywają rośliny, reszta paruje. Do podziału, między różnych. użytkowników, mamy iv Police W zależności od war u n ków atmosferycznych od 30 mld metrów sześciennych w roku „suchym" do 50 mld — w ro ku normalnym i 90 mld — w „mokrym". W tym ostat nim przypadku bogactwo zmienia się w nieszczęście. Coraz większe znaczenie ma magazynowanie wody. w 50 zbiornikach mieści się około 2 mld me trów sześć. Największym, z nich jest Solina na Sanie (474 min m sześć.) — połowę mniejszy jest już zbiornik w Rożnowie na Dunajcu. W 25-lec.iu PRL zbudowaliśmy 9 większych zbiorników o pojemności 1056 min rfi sześć. Są to bardzo kosz tourne a jednocześnie niezmiernie trudne (choć pięk ne) w realizacji dzieła sztu ki inżynierskiej. Lokalizuje się je przeważnie na rze kach górskich, bo stamtąd Elektrownia wolna większych zbiorników wybudowanych dwudziestolecia. Pojemność zbiornika rabc ido\ J-edwym z dwóch okr-csie mk?dzywpjennego 32 min m s wse. Zapora w Solinie. zagraża największe niebezpieczeństwo. Największy z budowanych obecnie powstaje w Głębinowie na Nysie Kłodzkiej. Z myślą o przyszłości, o „suchych" i „mokrych" la. taeh. opracowywany jest plan perspektywiczny gospodarki wodnej. Jeno realizacja będzie kosztować dziesiątki miliardów złotych. W nasizym województwie nie mamy. co prawda, wielkich, wspaniałych zapór, zbiorników wodnych. «'e zazdrości, nam cały kraj jednego: czystej wody. Tej w 4 tysiącach kilo me*rów rzek i w 1.350 jezio rach. Udział Koszalińskiego w roodnwrn bi'ansie Pol sKi jest niewielki tak. jak niewielkie są oazy. Z dobrą, czystą, życiodajną bezcenną wodą... (Liczby i zdjęcia — CAF) Mieszkańcy Koszalina serdecznie pożegnali ekipy uczestniczące w Bałtyckim Wyści Ku Przyjaźni. Wczoraj przed południem rozgrywały one drużynową jazdą na czas, star tując z Manowa. kończąc wał kę na stadionie Lechii w Szczecinku. Jako pierwsza ruszyła na 59-kiiometrową trasę reprezen tacja Białegostoku, a za nią w trzyminutowych odstępach pozostałe drużyny, aż do pierwszej w klasyfikacji po I etapie — repi-ezentacji PZKol. Polacy mieli przed so bą silny zespół ZSRR I. Nasi kolarze od razu narzucili o-stre tempo jazdy. Doskonale pracowali Stachura, Kaczmarek i Krzeszowiec. Na półmet ku, za Bobolicami Polacy mie li najlepszy czas, wyprzedzili zespół ZSRR I o 21 sekund. Nie pracował jednak Woźniak, który na skutek defektu pozo stał w tyle. Później odpadł również zwycięzca I etapu — Kluj^ Bardzo ostro jechali tak że podopieczni Stanisława Królaka — reprezentanci CRZZ. Te trzy drużyny: PZKol, ZSRR I i CRZZ walczyły ze sobą na całej trasie. Za półmetkiem najszybciej jechały drużyny ZSRR I i CRZZ. Rosjanie nadrobili nad drużyną PZKol. 4 sekundy, zaś ekipa CRZZ aż 2 minuty nad Litwą I, która ją wyprzedzała po I etapie. Kryzys przeżywali reprezen tanci NRD. Ostrego tempa nie wytrzymali Dreschler Sommer latte i Wagner oraz Czechosło wak Jirousek. Najsłabiej poje chały ekipy Gdańska, Białego stoku i Szczecina. A oto wyniki II etapu: 1. PZKoł. — 1.16,03, 2. ZSRR I — 1.16.18. 3. CRZZ — 1.17,19, 4. CSRS — 1.18,24, 5. Dynamo Moskwa 1.18,58, 6. NRD — 1.19.01. 7. Litwa I — 1.19,17. Klasyfikacja drużynowa po 2 etapach: 1. PZKol. — 9,10,40. 2. ZSRR I — 9.13,43, 3. CRZZ — 9.16,25, 4. Litwa I — 9.16.50, 5. CSRS — 9.17, 51. 6. NRD — 9.18,35. Po południu kolarze wystarr towali do III etapu: Szczecinek — Chojnice. Jego przebieg i rezultaty podajemy na stronie 2. STANISŁAW FIGIEL Wojewódzkie mistrzostwa seniorów w tenisie (Kołobrzeg) odbywają się nie w lip cu a już teraz, w czerwcu. Prostujemy wczorajsza pomył kę, przepraszamy Czytelników i zainteresowanych. PIŁKA NOŻNA Bułgarzy wierzą w swoje zwycięstwo Eliminacyjny meer do piłkarskich mistrzostw świata Polska — Bułgaria, który zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę na sofijskim stadionie „Lewski'' budzi ogromne zainteresowanie. Sofijski korespondent PAP zwrócił się do bułgarskich dziennikarzy z prośbą o postawienie prognozy co do wyniku meczu. Oto ich przewidywania: Kirył Zacharów 7 BTA przewiduje 110 dla Bułgarii. Peter Petrow z ,.Robotniczesko Dęło" typuje 3:1 dla Bułgarii. Paweł Bcłow 7 „Kooperatiw-ne Seło" — 3:1 dla Bułgarii. Aleksander Manow z „Narod-nej Armii" uważa, że zwycię ży Bułgaria różnicą dwóch bramek. Mikołaj Kolew z Buł garskiej Telewizji uważa, źe chociaż Polacy w ostatnich la tach zrobili duże postępy w piłce nożnej, tym razem prze grają różnicą 1—2 bramek. MZBM w Szczec nku ma dobrych sportowców Zakończyła się Spartakiada pracowników przedsiębiorstw gospodarki komunalnej i prze mysłu terenowego. Na boisku w Złotowie spotkało się 300 sportowców, zrzeszonych w 14 ogniskach TKKF. Generalne zwycięstwo od- niosła ekipa MZBM ze Szczecinka gromadząc 226 pkt. Następne miejsca zajęły: 2. ZDZ Słupsk — 195 pkt., 3. ZPT Drawsko — 192 pkt., 4. ZPT Darłowo — 185,5 pkt., 5. MZBM Słupsk — 154 pkt., 6. KPNA Słupsk — 151 pkt. Str. 8 GŁOS nr 149 (5192) Drużynowa jazda na czas kolejnym sukcesem ekipy PZKol. POLSKA — SZWECJA 5:2 Rozegrane w Sztokholmie międzypaństwowe spotkanie w strzelectwie sportowym Pol ska — Szwecja zakończyło się ostatecznie zwycięstwem reprezentantów Polski 5:2. Spartakiad? młodych budowlanych 350 SPORTOWCÓW Z 5 WOJEWÓDZTW NA STADIONIE BAŁTYKU W piątek rozpoczvna sie w Koszalinie VII Strefowa Spar takiada Szkół Przyzakładowych Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Z pięciu woje wództw: bydgoskiego, gdańskiego, koszalińskiego, olsztyńskiego i szczecińskiego wy stąpi 350 młodych sportowców Startować oni będą w piłce nożnej, siatkówce, koszykówce. szachach, tenisie stołowym i lekkoatletyce. Uroczyste otwarcie trzvdnio wych zawodów odbedzie się w piątek o godz. 9. Poza programem soortowvm przygotowano także wiele imprez towarzyszących jak np. występy zesoołów muzycznych, wy stawę budowlanego dorobku naszego województwa. wystawę filatelistyczną, uczestnictwo w spektaklu BTD. Odznaka 25-'ec'a Jedną z najbardziej masowych akcji, związanych z ju bileuszem PRL. jest zdobywa nie Sportowej Odznaki 25-le-cia. Pragnąc pomóc wszystkim stfarajacym się o nią Koszaliński Ośrodek Sportu* Turystyki i Wypoczynku udostęp nia swoje obiekty i urządzenia, fachową pomoc, literaturę. Jedyny warunek: start trzeba zgłosić dzień wcześniej. 0ANUSZ PRZYMAŃOWSK! — Niks Ritzen. Ritzen kaputt... czterej pancerni i pies tom 11 U08> Nagle dostał po głowie. Zapiekło jak od bala, otarło boleśnie szyję. Zanim jeszcze pojął, że to lina, ręce zacisnęły się odruchowo na mokrych, chropawych konopiach. Poczuł szaipnięcie, powlokło go ostro do przodu. Prześcigając prąd wyskoczył barkami ponad fale i parę metrów przed sobą zobaczył wysmołowaną burtę, a nad nią Jelenia, zapartego nogą o reling, szerokimi łapami wybierającego rzutkę niczym winda kotwiczna. Jankowi nagłe pociemniało w oczach. Ustąpił ból w ra mionach i dłoniach, ucichło łomotanie w głowie, oczy wypełnił mokry chłód i ogromna kosmata cisza. Potem to wszystko wróciło z oddali. Uchyliwszy oczy zobaczył nad sobą wąsy Grigorija i zasępiony nos Gustlika. Pojął, że jeszcze nie pora na odpoczynek. — Długo ja"' — zapytał. — Może minutę — odrzekł Saakaszwili. — Niesie jak zerwana koliba na pochylni, a jeszcze śluza wjdać — dodał Jeleń, wsparty na długim rudlu. — Na lewy, czv na prawy brzeg sterować? — spytał, przywykłszy już, że rozkaz do Kosa należy. Janek siadł i chwilę patrzył na gładkie nasypy, między którymi z szybkością galopującego konia niosła ich wysoka woda. Z porno: ą Grigorija dźwignął się na nogi. Po obu stronach były łąki ciemno-zielone, znaczone jaskrawymi, żółtymi łatami. — W kaczeńcach się nie schowamy. Steruj prosto. W Ritzen największa szansa do swoich trafić. Pod sterówką, na mokrym pokładzie leżał Kugel. Usłyszawszy nazwę miasta obergefrajter zwrócił w stronę sierżanta smutną twarz i powiedział; Obramowany kanałami plac w centrum Ritzen pokryła żółta, spieniona woda. Fale wylewały się przez nabrzeże, wtargnęły do piwnic i na partery domów. Stłumiły grzechot, zgasiły ogień. Karabin maszynowy, obok którego nocą schodził po linie Ciereśoiak, strzelający od świtu serię za serią, zakrztusił sie nagle i umilkł. Z szumem i pluskiem mieszały się przekleństwa i komendy. Woda wyłamywała drzwi, spychała worki, waliła oknami na zewnątrz pokrywając sprzęty i broń, obalając ludzi. Na stanowiskach dział szybkostrzelnych wybuchała panika, ale dowódca baterii szybko ją opanowywał. Kanonierzy wypchnęli armaty z okopów na trawnik żeby wyżej, zajęli stanowiska. Woda sięgała po osie, część pocisków zamokła, ale mieli zapas na samochodach. Zanurzeni po kolana przerzucali je górą na rękach. Coraz bliższe było „hurra" nacierającej polskiej piechoty. Obserwator ulokowany na piętrze przebiegł do okna od strony placu i zawołał: — Die Polen! — Achtung — oficer stojący na siedzeniu łazika podniósł rękę ku górze, wyczekał póki tyraliera nie wybiegła z ulic na skraj placu i podał komendę. — Feuer frei! Sztyleciki ognia trysnęły z pochylonych poziomo luf. Działa, jak psy na łańcuchach, poczęły się szarpać w gwałtownych odrzutach i ta niespodziewana ulewa pocisków stłumiła krzyk piechoty. Trzasnęły serie z pistoletów maszynowych, ale ledwo je słychać było przez zwycięski łomot pelotek. Z prawej, za linią rosnących na placu drzew i za kanałem zjawili się na piętrach niemieccy piechurzy, z okien zaczęła bić broń maszynowa. W tej właśnie chwili, gdy zdawać się mogło, że natarcie utknęło, że rozpadnie się na mozolne walki grup szturmowych o pojedyncze budynki, po przeciwległej stronie trójkątnego placu wysunął się zza domów dziób niesionej prądem barki rzecznej. Nikt na nią w pierwszej chwili nie zwrócił uwagi, lecz oto nagle stare drewniane pudło zagrzmiało jak krążownik. Zza burty pruły dwa opętane karabiny maszynowe. Na dziobie błyskało raz po raz i ciężkie głowice poczęły wybuchać między stanowiskami dział. Piechurzy zaczajeni w domach, ukryci za murami mogli załogę barki wystrzelać w ciągu minuty — deski nic broniły od kul — lecz nie wytrzymali drugiego zaskoczenia. Przed chwilą musieli opuścić starannie przygotowane fortyfikacje w piwnicach i ledwie w mokrych mundurach zajęli nowe stanowiska, ledwie oddali pierwsze strzały, zaatakowali ich z niespodziewanej strony. Ktoś wrzasnął o okrążeniu, ktoś eisnąwszy broń zaduduił buciorami po schodach i za nim ruszyli innu Dzialon jednej z pelotek obróci! lufę w stronę nowego celu, lecz nim zdążył dać ognia, zapłonął tuż obok stojący samochód. Przygłuszone na chwilę, zerwało się znowu „hurra!" nacierających piechurów. Barka grzmiąc wystrzałami coraz bliżej spływała z prądem, lecz nagle z okna za kanałem cisnął ktoś granat. Huknął wybuch, na rufie zapalił się pokład i dym powalił gęstymi kłębami. — Nie ugasi — krzyknął Gustlik, odpalając kolejny pocisk. — Skaczemy — rozkazał Kos. Nie bardzo wiedząc gdzie jeszcze kanał, a gdzie już pły- \ cizna, skakali z burty, celując żeby bliżej drzew. — W zadek piecze, w butach mokro, to jest ale uciecha — klął Jeleń odpalając ostatnią głowicę. — Za mną! Wydawszy rozkaz .Tanek pobiegł pierwrry, skoczył prwt okno do ceglanego domu. Za nim Grigorij, potem Kugel z plecakiem i na końcu Gustlik. który go pilnował. Zniknęli w samą porę. bo garście kul tyraliery szły coraz gęściej, tłukły o stalowe osłony i lufy milknących kolejno dział. Płonąca barka spłynęła puza domy. Przez chwilę, wśród opuszczonych dział i samochodów, tylko woda pluskała. Potem terkocząc z automatów do okien na drugim brzegu kanału, wpadli nasi piechurzy a na ich czele chorąży żandarmerii z diegtiarem w garści i Tomasz. D. cl m.