WIETNAMSKI RYZ Hoa Binh — to górzysta prowincja w Wietnamie Północnym, gdzie 2/3 powierzchni stanowią góry. W tych rejonach tylko 5 proc. powierz chni zajętych jest pod uprawę, a resztę pokrywa dżungla. Walka o podniesienie wydajności z ha to przede wszystkim melioracje, zwiększenie powierzchni pól u-prawnych oraz zwiększenie ilości zbiorów w roku z jednego do dwóch lub trzech. Obecnie osiąga się zbiór zimowy ryżu 20—21 kwintali z ha i let ni — 15—1S kwintali z ha. W wielu spółdzielniach roczny zbiór wynosi 5 ton ryżu z 1 hektara, podczas gdy za czasóiv okupacji francuskiej — tylko 1300 kg/ha. Podolak i Krawczyk na starcie biegu przełajowego o puchar „Głosu" W piątek upłynął ostateczny termin zgłoszeń zawód ników do III Ogólnopolskiego Biegu na Przełaj o puchar przechodni „Głosu Koszalińskiego'', który rozegrany zostanie w niedzielę w Kołobrzegu dla uczczenia srebrnego jubileuszu PRL oraz 24. rocznicy wyzwolenia Kołobrzegu. w SKRÓCIE • LUBLIN W Lublinie rozpoczęła się wczoraj dwudniowa konferencja, poświęcona omówieniu wyników wynalazczości pracowniczej w roku 1968 oraz tegorocznym zadaniom związków zawodowych i stowarzyszeń n-aukowo-techr.iczjiyeh w zakresie dalszego jej rozwoju. • MOSKWA Prezydium Rady Najwyższej Związku Radzieckiego nadało Akademii Nauk ZSRR Order Lenina' „za wybitne zasługi w roKwoj-u radzieckiej nauki i kultury oraz za umocnienie gospodarczej l obronnej potęgi kraju". • MOSKW/i Na zaproszenie nigeryjskiego kongresu związków zawodowych przybyła w piątek do Lagos delegacja radzieckich związków *zawodowvch z sekretarzem WCSPS — P. Pi-mienowem. • BERLIN Prasa NRD opublikowała materiały, niezbicie wykazujące, że w Berlinie zaeh>d-nim wykonuje się zamówienia zbrojeniowe dla Bundeswehry, jak również produkuje się sprzęt wojskowy dla Izraela. • MEKSYK Brazylijski reżim wojskowy pozbawił praw poselskich treech deputowanych federalnych oraz 92 stanowych. W ostatniej chwili otrzyma liśmy telegram z GKS Wybrzeże Gdańsk, który potwierdził start dwóch znanych zawodników, reprezentantów Polski — Kazimierza Podola-ka i B. Krawczyka. Pierwszy z nich startować będzie w bie gu głównym na dystansie 6000 m. a drugi — na 3000 m. Nazwisko Kazimierza Pod o laka nie wymaga reklamy. Mi łośriicy królowej sportu na pewno pamiętają tego świetnego biegacza z jego licznych startów w reprezentacji Polski, a zwłaszcza z pamiętnego meczu Polska — W. Brytania, kiedy odniósł zwycięstwo nad doskonałymi długodystansowca mi W. Brytanii. Warto przypomnieć, że Kazi mierz Podolak startował rów nież w II Biegu Przełajowym o puchar „Głosu", który od był się na Górze Chełmskiej w Koszalinie, natomiast Kraw czyk będzie uczestniczył po raz pierwszy w naszej imprezie. Szczegółowy program III Bie gu na Przełaj zamieszczamy na str. 9. (sf) Prognoza pogody Jak przewiduje PIHM, is bm. będzie zachmurzenie duże i okresami opady w części północnej — śniegu, a na pozostałym obszarze — deszczu lub marznącej mżawki. Temperatura maksymalna od ok. minus 2—3 in. na północnym wschodzie do/ok. zera w centrum i plus/M) sit. lub powyżej na południ^: Wiatry umiarkowane, w p»tt5ocr.ej części kraju dość silne, 7. kierunków południowo--wschodnich i wschodnich. „Kultura powszechna i wartościowa" -— fragmenty koreferatu Komisji Kultury i Oświaty na sesji WRN — 4. strona . „Związek Polaków", z cyklu „Ziemia Bytowska od Polski do Polski" — 5. strona. „Krajobraz" — piąty felieton pióra prof. dra A. Rzymkowskiego — 5. strona; „Tobogany", z kart partyzanckiej historii w Tatrach — 7. strona; przegląd wydarzeń międzynarodowych „Bieguny" ■— 7. strona. 25-Seeia. POLSKI LUDOWEJ Realizują zobowiązania Napływają meldunki o częściowym wykonaniu czynów podjętych z okazji 25-łccia PRL, Zakłady Przemysłu l.niar skiego „Piytolen" w Koszalinie uzyskały ponad plan 16.1 tony nasion oraz 81,2 metrów sześciennych płyt paździerzo-wyeh. Również, najmłodsze w kraju, Północne Zakładr Obuwnicze w Słupsku poszczycić się mogą niemałym osiąsnieciem Przekroczono planowaną produkcję o pięć tysięcy par obu * wia. Fabryka Odzieży i Rękawiczek Skórzanych w Miastku uzyskała dla swoich wyrobów tzw. pierwszy znak ęalunko-wości. W oddziale krojowni zaoszczędzono 1621 metrów kwa dratowych skór. (gl) Obiekty strategiczne pod nawałą partyzanckich rakiet PARYŻ — LONDYN (PAP) W czwartek wieczorem w stolicy Francji odbyła się konferencja prasowa zwołana przez delegacje Demokratycznej Republiki Wietnamu i Narodowego Frontu Wyzwolenia Wiet namu Południowego na rozmowy paryskie. Przygotowanie pól ryżowych do rozsady aryżu w jednej ze wsi w prowincji Hoa Biuh w DRW. W krótkim oświadczeniu przedstawiciel delegacji DRW stwierdził, że czterostronna konferencja w sprawie Wietna mu „drepce w miejscu". Obar czył on za to bezpośrednią od powiedzialnością Stany Zjednoczone i administrację sajgoń ską. Również rzecznik delegacji NFWWP poddał krytyce poljty kę Stanów Zjednoczonych, któ re systematycznie naruszają Układy Genewskie i nadal dep czą prawo narodu południowo-wietnamskiego do niezależności i wolności. Już 20 dni kontynuują siły wyzwoleńcze swą ofensywę generalną w Wietnamie Połud niowym. W ciągu ostatniej do by partyzanci zbombardowali 15 obiektów strategicznych przeciwnika. Zaciekłe walki toczyły się m.in. w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej gdzie patrioci zaatakowali od dział amerykańskich „mari-nes" ostrzeliwując go z broni (Dokończenie na str. 2) Posiedzenie Doradczego Komitetu Politycznego Warszawskiego * WARSZAWA (PAP) 17 marca br. w Budapesz cie zbierze się Doradczy Komitet Polityczny Państw — Stron Układu Warszaw skiego. Czyszczenie ryżu w jednej i wsi prowincji Hoa Binh. Praca ta to prawie wyłącznie domena kobiet. Mężczyźni walczą ze znienawidzonym wrogiem, a ich wysiłek decyduje o zaopatrzeniu ludności Wietnamu, zarówno woj ska jak i robotników oraz mieszkańców miast. Ich praca i ofiarność ma nic mniejsze znaczenie dla DRW jak bohaterstwo żołnierza* Zdjęcia: CAF— Staszijszyn KILKA zdań o miesz kaniach. Pegeerów skich. Stanowią o-ve bowiem interesujący temat dla językoznawcy i socjologa, a i felietonista mo że tu swoje trzy qrosze wtrącić. Istnieją co najmniej dwa sposoby rozprawiania o tym co i jak buduje sie na wsi. 1 co najmniej dwa sposoby likwidowania mieszkaniowych zaniedbań Sposób pierwszy polega na ckliwym, przejmującym o-pisywaniu niszczejących budynków, niedoli zamiesz kujących je rodzin, wystawianych na wiatr, deszcz, mróz. Opisujący ma jak najlepsze chęci, z duszy serca chciałby pomóc wiej skg. Jeśli opisujący chce uniknąć melodramatu, wów czas bierze ołówek do ręki i wylicza jakie straty po nosi gospodarka, na skutek braku troski o podstawowe robotnicze spraioy. Zaleta tej metody jest jej przejmu jaca szczerość, która w dodatku potrafi rozczulić czy tającego, słuchającego, oglą dającego. Sposób drugi dotyczy nie Nawadnianie pół w prowincji Hoa Binh, tylko opisywania. Zaczync ' on bowiem obejmować bu ■ do wlaną praktykę. Powstał \ i zaczyna być głośny po- i gląd o tzw. „podwyższo- \ nym standardzie" t,o znaczh [ o mieszkaniach posiądaja- cyc.h wodociąg, skanalizo- i wanych. nie przepuszczało " cych wiatru t deszczu. Nik* 1 rozsądny nie uwierzy, zz woda w mieszkaniu iest su perluksusem a całe ścia- Nasza rodzima egzotyka ny i dachy realizacją marzeń uHelu pokoleń. Rozsądne, robocze ale techniczne założenie, przeniesione do innej sfery staje się bzdurą. Wyższym stopniem takie go pojmowania roli nowego wiejskiego budownictwa jest budowanie na wsi domów autentycznie miejskich. Wielopiętrowych loieloklatkowych. Epatoioa nie wielkomiej9kościa architektury może spowodować chwilony zachwyt i en tuzjazm, dopóki nie nadstawi się uszu na opinie o-becnych czy przyszłych u-żytkowmików. Są to ludńe praktyczni, przyzwyczajeni do hodoioania kur. prosiaków. może i krów. do posiadania kawałka ogrodu. Teno jednak nie u-względniają projekty. Następuje wiec zderzeni? duru egzotyk. Jednej wytioorzo nej w biurze projektowym, drugiej wytwarzającej sie tc przekonaniu użytkoumi-ków oglądających wiejski blok. tak iak ogląda sie słonia handlującego porcelaną. Jest trudno o nowe. solić ne. posiadające minimum wygód wiejskie mieszkania. Trudniej jeszcze o u-miar w traktowaniu i roz wiązywaniu tego próbie-mu. Albo pałac albo stodo ła. Trzeciego wyjścia nie ma? (zetem) M^dnia fia dzień j Str. 2 GŁOS Nr 64 (5107) Koncentracja izraelskich czołgów nad Kanałem Sueskim & List Wilsona do prez. Nasera KAIR (PAP) Rząd egipski upoważnił swe go stałego przedstawiciela w ONZ do złożenia na ręce prze wodniczącego Rady Bezpieczeń stwa skargi przeciwko Izraelowi w związku z czwartko- Rozmowy de Ogulie-Kiesinger w atmosferze chłodu i rezerwy PARYŻ, BONN (PAP) Prezydent Francji de Gaulle i kanclerz NRF Kiesinger spot kali się w piątek w Pałacu E-lizejskim na trzecia i ostatnią rozmowę w cztery oczy. Agencja DPA, powołując się na kola delegacji zachodnionie rnieckiej pisze, że głównym te matem tego spotkania była po lityka wobec Wschodu. Po zakończeniu konsultacji w cztery oczy odbyły się rozmowy z udziałem wszystkich członków obu delegacji. Prasa zachodniooierniecka nie ukrywa w piątkowych doniesieniach z Paryża że rozmo wy de Gaulle-Kiesinger przebiegają w atmosferze chłodnej i pełnej rezerwy. Stwierdza ona też bez osłonek, iż stało się jasne, że nie można osiąg nąć porozumienia w sprawie form przyszłej współpracy eu ropejskiej. wym incydentem w rejonie Ka nału Sueskiego. Agencja MENA doniosła tak że, iż wojska izraelskie koncentrują znaczne oddziały czoł gów i wozów pancernych na Półwyspie Synaj. Około 100 czołgów i 150 innych pojazdów wojskowych kieruje się w rejon Półwyspu Synaj. Z każdym nowym incydentem nad Kanałem Sueskim straty ponoszone przez armię izraelską są coraz większe. W ciągu tego tygodnia zniszczonych zostało 65 czołgów i-zraelskich i 15 wyrzutni rakie towych. Straty w ludziach po noszone przez agresora są bar azo duże. Jak donoszą agencje zachód nie, samoloty izraelskie zbom bardowały i ostrzelały z karabinów maszynowych terytorium Jordanii w okolicach do liny Beit Shean. Specjalny wysłannik prezy denta Nasera Mahmud Fauzi który przebywa obecnie w Ma drycie po wizytach w Paryżu i Londynie Wiezie list od premiera W. Brytanii, Harolda Wilsona, który jest odpowiedzią na pismo skierowane doń przez prezydenta Nasera. M. Faazi zaprosił ministra spraw zagranicznych ML Stewarta do złożenia wizyty w ZRA. Wiece protestacyjne w ZSRR W Związku Radzieckim odbywają się nadal wiece protestacyjne w związku z prowokacyjną napaścią na radzieckich żołnierzy wojsk o-chrony pogranicza w rejonie wyspy Damanskij na granicy radziecko-chińskiej. Uczestnicy wieców mówią in. in. o pomocy jakiej ZSRR udzielał Chinom m. in. w kształcenia specjalistów, oraz kategorycznie protestują prze ciwko działalności kliki Mao, która czyni wszystko, aby po waśnić naród chiński i radziecki. Oferty za 34mld złotych na taraacit „Wiosna 09" * POZNAŃ (PAP) Przygotowania do 23. Targów Krajowych — „WIOS-NA-69" dobiegają ko/ica. Licz ne samochody z całej Polski zwożą eksponaty. W halach i pawilonach, na powierzchni 65 tys. m kw. pracują ekipy dekoratorów i plastyków. Go towe są już pawilony — prze mysłu odzieżowego, dziewiarskiego i obuwniczego. Wartość ofert szacuje się na 33/-' mld zł. W Poznaniu przebywa już blisko 10 tys. handlów ców i wystawców. W piątek odbyła się konferencja w siedzibie ZMS, któ- ry wraz z resortami przemysłu lekkiego, handlu wewnętrz nego i przemysłu chemicznego organizuje wystawę próbie mową, której celem jest poprawa jakości i wzbogacenie asortymentu wyrobów młodzieżowych, wypracowanie rodzimej mody młodzieżowej. Na wystawie zaprezentowanych będzie 150 modeli — nie tylko odzieży ale również obuwia, koszul, wyrobów dzie wiarskich, galanterii itp. Współzawodnictwo placówek kulturalno - oświatowych Narada ekspertów atomowych WIEDEtf (PAP) 17 marca br. w siedzibie Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu rozpocznie się pierwsze posie dzenie grupy ekspertów powo łanej przez sekretarza generał nego ONZ, w celu przygotowa nia raportu w sprawie wykorzystania energii jądrowej dla przyspieszenia rozwoju krajów Trzeciego Świata. W skład grupy wchodzą m. in. eksperci z Polski, Związku Radzieckiego, USA, Japonii i Czechosłowacji. Polskę będzie reprezentować członek PAN prof. P. Nowacki, wybitny spe cjalista w zakresie energetyki jądrowej i zastosowania radioizotopów w przemyśle. Brandt kanclerzem NRF? * BONN (PAP) Willy Brandt, przewodniczący SPD i federalny minister spraw zagranicznych, bę dzie kanclerzem rządu federalnego, który utworzą socjaldemokraci lub który powstanie pod ich kierunkiem, oczywiście w wypadku, gdy wynik wyborów będzie korzystny dla SPD. Prezydium SPD ogłosiło w czwartek odnośną uchwałę. To zalecenie ma być przedsta wionę nadzwyczajnemu zjazdowi partii, który odbędzie się w dniach od 16 do 18 kwietnia w Bad-Godesbergu. Placet Senatu OSA * WASZYNGTON (PAP} Senat Stanów Zjednocro-nych ratyfikował w czwartek układ o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej. Układ ten wymaga obecnie tylko podpisu prezydenta Ni-xona. Złożenie podpisu jest o-statnim aktem formalnej ratyfikacji. * WARSZAWA (PAP) W Staromiejskim Domu Kultury odbyła się w piątek pod przewodnictwem wiceministra kultury i sztuki — Zygmunta Garsteckiego ogól nopolska narada, poświęcona aktywizacji pracy placówek kulturalno-oświatowych. Głównym przedmiotem obrad były założenia współza wodndetwa placówek kultural no-oświatowych, które ogłoszone zostało pod koniec u- biegłego roku dla uczczenia 25-lecia PRL pod hasłem: „Każdego dnia służymy Ojczyźnie Ludowej". W czasie narady podsumowano pierwszy etap współzawodnictwa, wskazując m. in. że bierze w nim udział średnio 80 proc. placówek działają cych w każdym województwie; najliczniejszy jest u-dział placówek związków zawodowych. TELEGRAPICZNYM SKRÓCIE"! x krcyu i ze btoUda. • LON£>YI* Jak donosi z I*a@as ageroc$a Reutera, w czwartek podano tu oficjalnie do wiadomości, że premier brytyjski Harold wąsów odwiedzi -wtoótoe Ni- • Łcmrnr Ayuib Khanem i opozycją. Przyniosły one porozumienie, w wyniku którego prezydent zgodził się przywrócić w kraju demokrację parlamentarną oraz wprowadzić wybory powszechne. • ALGTEB Wed&ng doafestea x ptodi, w czwartek: zsScoAczyly tAą czterodniowe rozmowy mię dzy prezydentem Pakistanu — Współpraca * BELGRAD (PAP> Prasa jugosłowiańska podała wiadomość, że do Belgradu przybyła misja z Paulem Host-Matsenem, wicedyrekto rem europejskiego oddziału Funduszu Walutowego na cze 1 łe. Niektórzy obserwatorzy łą czą sprawę przyjazdu misji z ewentualną nową pożyczką funduszu dla zbliżenia momen tu ,w którym dinar stanie się waluta wymienialną. Od tóHra ię nowy marsz Zgodnie z oceną samego Kon biedoty amerykańskiej na Wa gresu ekspertów rządowych szyngton. Uczestnicy pochodu oraz organów prasowych nędza wyruszą z Memphis (stan Ten głód i bezrobocie nękają nadal nessee) gdzie urodził się King miliony Amerykanów. Do nich dołączą się biedacy z innych rejonów kraju. O akcji tej powiadomił w Miami przywódca murzyński Ralph Abernathy — następca Luthera Kinga. Powiedział on również iż u-czestnicy marszu na Waszyngton zamierzają przedstawić swoje żądania i pretensje pre zydentowi Nixonowi oraz Kon gresowi. Upłynął już ponad rok od Czy N xon odwiedzi Jugosławię? WASZYNGTON, BELGRAD (PAP) Z Belgradu i Waszyngtonu nad es,zły sprzeczne wiadomości co do ewentualnej wizyty prezydenta USA Nixona w Ju gosławii. Agencja France Presse, po wołując się na źródła dobrze Poinformowane donosi iż w czasie rozmów z jugosłowiańskim podsekretarzem stanu do sipraw zagranicznych Pavicevi cem, ambasador USA w Belgradzie Elbrick przekazał rzą dowi jugosłowiańskiemu list prezydenta Nixorta akceptujący zaproszenie. Natomiast dobrze poinformo wane źródła Białego Domu po dały w poniedziałek do wiado mości, iż mimo otrzymanego przez Nixona zaproszenia od prezydenta Tito nie odwiedzi on w najbliższym czasie Jugosławia. _.a monopole podbijają Europę NOWY JORK (PAP) Stany Zjednoczone, rozszerzają ekspansję ekonomiczną i polityczną, coraz bardziej przenikają do gospodarki Europy zachodniej i innych krajów. W końca roku t991, bezpośrednie inwestycje zagraniczne firm amerykańskich osiąg nęły olbrzymi rozmiar — 59,3 mld dolarów, z czego M procent przypadało na Europę za chodnią. W roku ubiegłym inwestycje te przekroczyły 60 miliardów dolarów. W końcu roku ubiegłego ka pitał amerykański kontrolował w Europie zachodniej 80 procent produkcji maszyn ma tematycznych, ponad połowę półprzewodników, dwie piąte produkcji maszyn rolniczych. Wyrazy głębokiego współczucia z powodu zgonu OJCA Edwardowi Majerowskiemu składa DYREKCJA, RADA MIEJSCOWA I WSPÓŁPRACOWNICY WZ PGR W KOSZALINIE GŁOS Nr M (5107) KUŹNIE NEPTUNA X „Jeśełi »nyxMW>M by Międzynarodową nagrodę państwu, które osiągnęło największy postęp w budownictwie okrętowym w okresie powojennym, to nie ma wątpliwości, że Polska byłaby poważnym pretendentem do niej~". Tak pisał przed pięcia laty brytyjski dziennik „The Journal of Comerce and Schipping Telegraph". Jak wiadomo, Anglikom przypisuje się wiele cech nie bardzo prawdziwych. Jednakże dwie są niezaprzeczalne: na morzu i statkach to oni się znają; bardzo też nie lubią prawić komplementów innym krajom i narodom. A* sprawa z naszym przemysłem okrętowym jest z tych „czarno na białym". Przed v*ajną przemysłu tego nie mie liimy w ogóle, a w powojennym 25-leciu weszliśmy z bu dową statków do ścisłej czołówki światowej. Przypomnijmy: Polska zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli największych producentów okrętowych świa ta. Poznański „Cegielski" jest największym producentem silników — owych „serc statków" — na świecie. W ostatnim roku polskie stocznie z bu do wały najwięcej tonażu rybackiego i wysunęły się na pierwsze miejsce w świecie, dystansując takie potęgi budownictwa okrętowego jak: Ja ponię. Wielką Brytanię i Niem cy zachodnie. Początki naszego przemysłu okrętowego były już nieraz odpisywane. Odbudowa stoczni, wyciąganie wraków, pospieszne szkolenie fachowców, pierw sze niezbyt zresztą udane jed nostki i wreszcie statek z prawdziwego zdarzenia — „Soł dek". A potem pierwsze dzie-sięciotysięćzniki i bazy prze-mysłowo-rybackie. Jednakże oĄ pochlebstw angielskiej pra sy upłynęło już 5 lat. Wydaje się, że dziś fascynacja naszym przemysłem okrętowym byłaby jeszcze większa. W ciągu bowiem ostatnich pięciu lat polskiemu przemysło vi okrętowemu przybyło tak dużo chwalebnych wizytówek, że w skromnych rozmiarach jednego artykułu można je wy mienić jedynie przykładowo. I tak w Stoczni Szczecińskiej zbudowano (buduje się zresztą nadal) statki naukowo-badawcze, które zyskały rozgłos międzynarodowy. Jedna z takich jednostek została wyróż niona: jest dziś statkiem flago wym całej radzieckiej flotylii jednostek naukowo-badawczych. „Pływające laboratoria" ze Szczecina rodem biorą udział w radzieckim programie prac związanych z podbojem Kosmosu, a jedno z nich wyłowiło po wodowaniu „Sondę-5". Ta sama Stocznia Szczecińska bu duje statki powyżej 20 tys. ton i rozpoczyna budowę całej serii masowców po 32 tys. ton każdy. Podobnej wielkości statki buduje Stocznia Gdyńska, a w tych dniach rozpoczęto prace przy masowcu o tonażu 55 tys. ton. Powróćmy jednakże do tej dziedziny budownictwa okrętowego, w której jesteśmy lea derami światowymi. Statki ry backie. Pozostawmy w cieniu nawet ilość budowanego przez nasz przemysł stoczniowy tonażu, albowiem nie zawsze świadczy to o randze wśród konkurentów. Aby mieć wśród nich miejsce, aby ich wyprzedzić, trzeba na te statki mieć zbyt. A powodzenie naszych statków rybackich zależy od ich nowoczesności. Więc o niej słów kilka. Głośną kartą w dziejach pol skiego przemysłu okrętowego było zbudowanie motorowej bazy przemysłowo-rybackiej, która otrzymała nazwę „Pio-niersk". Była to prototypowa jednostka w skali światowej, statek o niezwykłym nasyceniu różnymi urządzeniami i aparatami. Owo „utechnicznie nie" czyniło z tego statku wła ściwie „pływającą fabrykę" do obsługi całej flotylii mniejszych statków rybackich, łowiących z dala od macierzystych portów. Ta pamiętna ba za pływająca doczekała się już dwóch kolejnych odmian — jeszcze nowocześniejszych i lepiej przystosowanych do swych skomplikowanych zadań. Nowoczesność wkroczyła nie tylko na pokłady tak wiei kich jednostek rybackich jak wspomniana baza. Niedawno w Ustce podniesiono banderę na pełnomorskiej jednostce ry backiej zbudowanej z laminatów poliestrowo-szklanych; jest to niewielki trawler rufowy. Fachowcy sądzą, że ów trawler — największa w Europie pełnomorska i samodziel na rybacka jednostka zbudowana z laminatów — stanie się początkiem ważnych prze mian w polskiej flotylli rybac kiej bliskiego (Bałtyk) i średniego (M. Północne) zasięgu. Można się spodziewać, 4* )od nostka tego typu będzie wypierać z Bałtyku dotychczas eksploatowane kutry. Inną kartą, otwierającą nowy rozdział w naszym budów nictwie jednostek rybackich, stał się trawler — przetwórnia „Carina", zbudowany przez Stocznię. Gdańską. Dla wygody obsługi i eksploatacji (a bardzo się to liczy wśród armatorów kupujących nasze statki) „Carina" ma centralę manewrowo-kontrolną. Jest to specjalnie wydzielone z siłowni klimatyzowane i izolowane akustycznie pomieszczenie, w którym zlokalizowano urzą dzenia do obsługi i kontroli pracy siłowni i chłodni. Na statku tym zainstalowa no niezwykle skomplikowany układ elektroniczny do automatycznego rejestrowania, nad zorowania i wskazywania para metrów pracy silnika głównego, urządzeń prądotwórczych, ładowni i chłodni oraz rejestra cji manewrów nastawnej śruby. Układ ten jednak nie tylko ułatwia obsługę i poprawia warunki pracy załogi ma szynowej. Zapewnia także pra widłowe eksploatowanie urzą dzeń statkowych przy najbardziej ekonomicznych parametrach w danym okresie. Jubileuszowy 25 rok Polski Ludowej będzie zarazem jubileuszowy dla naszego przemysłu okrętowego. I to z dwóch względów: minie dwadzieścia lat od chwili, gdy wyeksportowaliśmy pierwszą jed nostkę, a jednocześnie przeka żemy na eksport statek, w kto ry będzie wbudowana trzymilionowa DWT z polskich stocz ni. T. MIECIK Si * ... v • «£l k Zima w Karkonoszach Śnieg i słońce —i te w najlepszym górskim wydaniu — są magnesem, który ściąga w Karkonosze tysią ee wczasowiczów i turystów. Na zdjęciu: se wearyt* Szrenicy rozpoczynają się narciarskie zjazdy do Szklarskiej Poręby. Fot CAF W rocznicę hitlerowskiej agresji Dzień 15 marca jest dla mie szkańców Czechosłowacji datą równi« pamiętną jaką dla nas stanowi 1 wrzesień. W dniu tym praski llradczyn stał się przed trzydziestoma laty kwaterą Hitlera. Po blys kawicznej inwazji wojsk hitle rowskich Czechy i Morawy włączone zostały jako tzw. pro lektorat do Niemiec. Jednocześ nie III Rzesza objęła „opiekę" nad Słowacją, w której inspi rowani przez Berlin separatyści z ks. Tiso na czele utworzy li fikcję niezależnego państwa. Wracamy dziś pamięcią do dnia 15 marca 1939 roku nie tylko dlatego, że tragedia na rodowa stała się wówczas u-działem naszych najbliższych sąsiadów. Podobnie jak polski 1 wrzesień, czechosłowacki 15 marzec jest ważną datą w międzywojennej historii eałej Europy. Był on przecież bezpośrednim następstwem pamiętnego układu monachijskie go, który pod pozorem obrony praw mniejszości niemieckiej oddawał III Rzeszy Sudety i otwierał drogę do pełnego to* członkowajoia kraju. I był 15 marzee wstępem do tragedii innych narodów, a zwłaszcza do tragedii Polski, której sanacyjni władcy zhańbili się na krótko przed kieska udziałem w rozbiorze Czechosłowacji i marszem na Zaolzie. Mijająca dziś rocznica jest okazją do przemyśleń nie tyl ko dla Czechów i Słowaków. Nam, Polakom, wydarzenia związane x tą datą uświadamiają, że nie byliśmy jedynym krajem, który tragicznie zawiódł się na swych międzywo postawą Wielkiej Brytan U i Francji wobec Czechosłowacji nie kryły się jedynie wykalku lowane nadzieje na skierowanie agresji hitlerowskiej na Wschód, przeciwko ZSRR. By la również w tej postawie, o-bok krótkowzroczności politycznej. spora doza pogardy dla małego, słowiańskiego narodu. Ambasador brytyjski w Berlinie, Henderson, pisał w swym raporcie na krótko Czechosłowacja 15 marca 1039 lennych sojuszach z mocarstwami zachodnimi. Dwukrot-nie złamały one swe zobowią zania wobec Czechosłowacji, najpierw w Monachium, kiedy wyraziły zgodę na aneksję Sudetów, a następnie w marcu 1S39 rokkiedy uie dotrzymały g ' Francji udzielonych ekro; ej Czech osłowa-cji, W świecie najnowszych do kumentów, ujawnionych dopiero obecnie przez arehiwa brytyjskie, okazuje sie. że za przed Monachium: „Czesi są głupią i upartą rasą...". Wydarzenia związane z 15 marca świadczą również, że nie byliśmy jedynym krajem, któremu ZSRR, jako jedyne wielkie mocarstwo, gotów był przyjść z pomocą w chwili śmiertelnego niebezpieczeństwa, Tylko ZSRR nie zaakceptował układu monachijskie go i tylko ZSRR deklarował w marcu 1939 roku gotowość wywiązania się ze swych zobo wiązań sojuszniczych wobec Czechosłowacji. Inne analogie x naszymi doświadczeniami na suAva fakt, źe podobnie Polsce, wolność Czechosłowacji przyniosła Armia Radziecka. Bez jej zwycięstw, bez ofiar, których cmentarze znaj dują się również na czechosłowackiej ziemi daremny byłby antyfaszystowski zryw — pow stanie słowackie. Piszemy o znanych skądinąd analogiach polskich i czechosłowackich losów nie z uwagi na formalne, rocznicowe wymogi. Dziś, gdy na porządku dziennym stoi problem pełnej normalizacji stosunków CSRS z ZSRR i innymi krajami soc jalistycznymi, w tym również z Polską, bardziej aniżeli kie dykolwiek właściwa jest pamięć o tragicznych doświadczę mach praskiego 15 marca i warszawskiego 1 września. Po trzebę normalizacji naszych stosunków dyktują przecież nie tylko zasadnicze względy ideowo-polityczne, ale najgłębsze interesy narodowe, wy nikające ze wspólnych doświad czeń historycznych naszych krajów, tych doświadczeń, któ re pozwalają uzmysłowić sobie jak3 byłaby nasza pozycja wo be? rewizjonistycznych żądań NRF, gdybyśmy nie stanowili części wspólnoty socjalistycznej. (AR) mmmmmmmmmmmmmmmmm uL n i................ Str. Pe wizycie krytyków Cenzury dla BID Od 28 lutego do 2 marca przebywali w Koszalinie i Słup sku członkowie Klubu Krytyki Teatralnej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Obejrzeli oni sześć aktualnych realizacji scenicznych obydwu naszych scen, dyskutowali o roli i funkcjonoioaniu takiego teatru jak nasz: wojewódzkiego, objazdowego. Plonem pobytu krytyków są recenzje. Ukazały się już one w „'Życiu Warszawy". „Sztandarze Młodych" i „Trybunie Ludu". Autorami są August Grodzicki, Barbara Henkel i Ro man Szydłowski. Przytaczamy fragmenty ich opinii o każdym obejrzanym w Słupsku i Koszalinie przedstawieniu. „ZIELONY GIL'* (...) odznacza się niezwykłą precyzją, czystością, lekkością świetnym rytmem, pięknymi układami choreograficznymi Zofii Kuleszanki i sprawnością gry wszystkich aktorów. Wśród nich podoba mi się zwłaszcza wdzięk i dowcip Krystyny Kołodziejczyk i Urszuli Jursa (August Grodzicki „2. W.") Jeśli mielibyśmy wybrać przedstawienie pokazowe tego teatru, ukazujace jego możliwości z jak najlepszej strony wymienilibyśmy bez wahania „Zielonego Gila"'. (...) ...wszyscy wykonawcy (poziom aktor stwa bardzo wyrównany) przekazali cały wdzięk tej ko medii muzycznej, jej lekkość i przedni humor. (Barbara Henkel „SM") (...) spektakl koszaliński ocza rował nas wzorową realizacją tempem, płynnością i wysokim poziomem gry aktorskiej. Było to najczyściejsze i najbardziej wyrównane przedsta wienie, (...) bez żadnych pustych miejsc i dziur. (Roman Szydłowski „TL".) „PLUTOS- Prapremiera warta uznania za sam pomysł i bardzo staranne, kulturalne wykonanie. (August Grodzicki) Pomysłem interesującym by ło wprowadzenie na afisz „Plutosa" (...) i to w atrakcyj nej formie kabaretu (...). Stara treść została połączona szczęśliwie zwłaszcza w drugiej części przedstawienia (...) ze współczesną formą scenicz ną. (Barbara Henkel) Dowodem' twórczych ambicji i poszukiwań teatru kosza lińskiego jest polska prapremiera utworu Arystofanesa. (...) W drugiej części jest już znacznie lepiej, aktorzy rozkręcili się, widowisko jest żywe, dowcipne, wesołe. (Roman Szydłowską „TRISMUS- Wśród sześciu przedstawień (...) znalazły się i niedobre jak „Pierwszy dzień wolności" Kruczkowskiego czy „Trismus* Grochowiaka, ale i w nich znać było ambicję, choć w nieudanej realizacji. (August Grodzicki). Mimo prawdziwego wysiłku Cecylii Putro i Tadeusza Morawskiego przedstawienie to nie jest udane. Doszły w nim ao głosu akcenty meiodrama-tyczne. (Roman Szydłowski). „PIERWSZY DZIEŃ WOLNOŚCI'' Opinię Augusta Grodzickie g» cytowaliśmy wyżej. Chybiona jest natomiast inscenizacja „Pierwszego dnia wolności" (...) Stosunek reży sera do tekstu wydaje się tu niezdecydowany, nawet nijaki. (Barbara Henkel). Nie bardzo rozumiem koncepcję reżysera, który pozbawił sztukę Kruczkowskiego, tak bardzo konkretną i rozgry wającą się w określonych wa runkach, jej kolorytu i atmos fery. Być może dążył w kierunku stworzenia współczesnego moralitetu, ale materiał literacki nie chciał się poddać tej obcej mu zupełnie koncepcji. Aktorzy czuli się nieswojo w narzuconym im „wyziębionym" i beznamiętnym prowadzeniu ról. (Roman Szydłowski) „EDWARD II- NiezwykJe kitere^ujary jest „Edward II" (...) Przedstawienie poprowadzone w sposób zwarty i ciągły ma niezwykłą siłę wyrazu, jasno pokazaną myśl inscenizacyjną ostra, dy namikę w grze, która działa nieraz szokiem na widownię patrzącą i słuchająca w napięciu. Jest to z pewnością przedstawienie nowoczesne, jeśli to określenie coś znaczy (...). Włodzimierz Kłopocki (...) w roli tytułowej dał pokaz ak torstwa bardzo dobrej klasy. (August Grodzicki) Jest to niewątpliwie intere sujące i konsekwentne odczy tanie scenariusza utworu, na wiązanie do współczesnego te atru okrucieństwa. (...) Pewną ręka, w zamierzonym kierunku poprowadził reżyser aktorów. (Barbara Henkel). Reżyserował Maciej Prus (...) ta druga jego praca wyka zała znacznie więcej talentu i ujawniła jego prawdziwe dy spozycje reżyserskie. (...) płyn ność. dynamika i rytm przed stawienia zasługują na pełne uznanie. Spektakl jest chwila mi porywający i ujawnia nie zwykłe walory tej wspaniałej sztuki. (Roman Szydłowski). „KRAKOWIACY I GÓRALE" Przedstawienie bardzo świe że (w reżyserii Andrzeja Zię bińskiego), niezupełnie dotarte (...). Ale zachwyca znakomi tą scenografią i barwnością kostiumów (...) budzi uznanie kulturalnym podaniem aktorskim, dalekim od wszelkiej zgrywy i taniości efektów. (August Grodzicki) W tym przedstawieniu triumfuje przede wszystkim Krys tyna Kołodziejczyk jako zalot na Dorota — uosobienie ludowej witalności. (...) Krystynie Kołodziejczyk sekunduje naj-dziełniej Tadeusz Morawski w roli łagodnego Stacha. W ca łej inscenizacji siły były jednak za bardzo mierzone na za miary. W zaplanowanych z rozmachem scenach zbiorowych jest sporo niedokładnoś ci. (Barbara Henkel). Całość sprawia sympatyczne wrażenie. Jest szczerze lu dowa, swojska, ładna, niesie treści patriotyczne i naiwną, ale wdzięczną akcję o głębszej wymowie. (...) Przygotowanie „Krakowiaków i Górali" wymaga ogromnego wysiłku szczupłego zespołu, który radzi sobie z tym trudnym zadaniem w sposób wzbudzający uznanie graniczące chwilami z podziwem. (Roman Szydłowski) Opinie te uzupełnione są o-pisem warunków w jakich działa BTD, łączą też jego ist nien:.e z szerzej pojętą próbie matyką kulturalną vx>jewódz twa. Zacytujmy na zakończę nie konkluzje diou recenzentów: Ta kultura i staranność w wykorzystywaniu środków, ja kie się ma do dyspozycji, wydaje się cechą teatru słupsko--koszalińskiego. Teatr ten chce, aby go zauważono także ze względu na jego oblicze artystyczne. I zasługuje na to. Organizatorom Warszawskich Spotkań Teatralnych można poradzić, by dobrze obserwowali w tym roku Koszalin. (August Grodzicki). Ma więc Koszalin bogate życie teatralne. Ma dobry teatr zawodowy, ma też bardzo wartościowy zespół amatorski znany w całej Polsce teatr „Dialog", który obchodzić bę dzie w jesieni 10-lecie swego istnienia. (Roman Szydłowski) Oprać, (m) itlcMtyr&dzenś Nagrody sa beTtełęrf- ne rozwiązanie krzyżówki nr 429 wylosowali: 1. Irena Bugiel, Słupsk, ulica Kaszubska 44. 2. Jan Dziubarczyk, Złotów, uL Kolejowa 14. 3. Star.isiaw Kteęrascaewsad, Gó-rswino, powiat Kołobrzeg. 4. Krystyna Kusafc, Cziocbów, ul. Koszalińsfka 72. 5. Halina Majewska, Kosza Im, Ul. Broniewskiego i, m, 4. Str. 4 GŁOS Nr 64 (5107) Poniżej drukujemy fragmenty koreferatu Komisji Oświaty i Kultury WRN, wygłoszonego przez jej przewodniczącego red. Zdzisława PISIA, na sesji Wo jewódzkiej Rady Narodowej, w dniu 7 marca br. Nie czekaliśmy z rozwojem życia kulturalnego, aż wszystko okrzepnie i wróci do normy. W referacie na dzisiejszą sesję podkreśla się słusznie, że w warunkach naszego województwa działalność kulturalna okazała się szczególnie duża w przyspieszaniu procesów integracyjnych i w rozwijaniu pracy ideowo-wychowawczej. W przededniu obchodów 25--lecia Polski Ludowej możemy powiedzieć: praca kulturalna miała od pierwszych dni wolności istotny wpływ na przebiegające na Ziemi Koszalińskiej procesy i przeobrażenia, sprzy jała głębszej i pełniejszej integracji różnych grup ludności, kształtowała nasz patriotyzm i zarazem nowoczesne społeczeństwo. Warto zwrócić uwagę na jedną szczególną cechę: młodość naszego społeczeństwa. Jesteśmy najmłodszym, pod względem wieku mieszkańców, województwem w kraju. Młoda i nowa jest nasza klasa robotnicza. Coraz więcej młodych robotników i specjalistów jest w państwowych gospodarstwach rolnych, na wsi. Wzrost aktywności klasy robotniczej jest jednym z istotnych aspektów jej rozwoju. Żywo uczestniczy ona w tworzeniu dóbr kultury, co przejawia Kultura powszechna i wartościowa się głównie w różnych formach amatorskiego ruchu artystycznego. To właśnie do naszych warunków odnosi się to co pisał w „Trybunie Ludu" doc. dr Włodzimierz Wesołowski: „poziom kwalifikacji zawodowych klasy robotniczej, poziom jej wykształcenia oraz poziom i zakres udziału w życiu kulturalnym — są zc sobą ściśle splecione. Chociaż wykształcenie odgrywa wśród nich bardzo ważną rolę, dwa pozostałe czynniki również oddziałują na wykształcenie. Zainteresowania rozbudzone pod wpływem pracy zawodowej lub pod wpływem uczestnictwa w ruchu artystyczno-ama-torskim prowadzą niejednokrotnie do zainteresowania nauką I sprzyjają wkroczeniu na drogę podnoszenia formalnego poziomu wykształcenia. „Nowego robotnika" kształci dziś zarówno szkoła jak i wszystkie działające na niego dodatkowe bodźce oraz rodzące się nowe aspiracje. Osiągnięty dziś poziom pozwala więc na wkroczenie w najbliższej przyszłości w nowy etap kulturalnego rozwoju klasy robotniczej". Wynikają z tego określone konsekwencje. Tę młodość u-względniać muszą w swojej działalności nie tylko organizacje młodzieżowe, ale związki twórcze i organizacje społeczne, organizatorzy życia kulturalnego i dyrekcje zawodowych placówek kulturalnych. Dzięki skutecznym staraniom władz wojewódzkich kilka miesięcy temu otwarła podwoje Wyższa Szkoła Inżynierska. Jesienią tego roku, w Słupsku powstanie Wyższa Szkoła Nauczycielska. Obie te uczelnie, razem z kołobrzeskim Studium Nauczycielskim, staną się promieniującymi ośrodkami życia oświatowego i kulturalnego. Jest w województwie ponad 1.600 rozmaitych placówek kulturalnych, domów kultury, klubów „Ruchu" klubów rolnika i świetlic. Mamy ponad 300 amatorskich zespołów artystycznych. Działacze w wielu województwach mogą nam zazdrościć bazy lokalowej, mimo iż nie uważamy jej za doskonałą. Ważne jest jednak, jak się rozwija praca kulturalno-oświatowa. Powiatowe i miejskie domy kultury z róż nym powodzeniem prowadzą pracę środowiskową. Komisja nasza wskazywała już na wyjazdowym posiedzeniu Kolegium Ministerstwa Kultury i Sztuki, jak bardzo potrzebne jest szersze rozwinięcie tej pracy. Wykonanie tego zadania utrudnia status budżetowy domów kultury. Placówki te muszą rozwijając działalność środowiskową zdobywać środki finansowe na pokrycie niezbędnych wydatków potrzebnych na pracę instrukcyjno-metodyczną. Poradnie przy pedekach paają ograniczony budżet Próbą wyjścia z impasu są międzyzakładowe domy kultury. Jak dotąd inicjatywa ta powiodła się w Bytowie, Kępicach, Sławnie i w Dębnicy Kaszubskiej. W tych miastach zakłady pracy, głównie spółdzielnie, przeznaczają odpowiednie sumy na działalność środowiskową. Inicjatywa ta* rozwija się jednak z dużymi oporami, aczkolwiek formalnie nie przeszkadza nic w koordynowaniu zadań i środków. Rażącym przykładem braku koordynacji jest samo miasto wojewódzkie. W Koszalinie nie ma ośrodka ogniskującego działalność kulturalną. Podejmowane są pewne próby, z różnym powodzeniem, w Wojewódzkim Domu Kultury, a od kilku miesięcy — na szerszą skalę w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki. Inteligencja, która winna odgrywać ważną rolę w ożywianiu życia kulturalnego w Koszalinie, jest zdezintegrowana, poszatkowana przedziałami zainteresowań zawodowych, które spychają ludzi do zaścianka. Wyjściem z sytuacji nie jest na pewno utworzenie jeszcze jednego, tym razem miejskiego domu kultury. W Koszalinie jest kilkanaście klubów różnych związków i stowarzyszeń, kilkadziesiąt świetlic. Wszystkie chcą rozwijać działalność na swoim podwórku, podejmują nawet pewne inicjatywy, które nie znajdują jednak dostatecznego zainteresowania, ani wsparcia mieszkańców. Jest rzeczą ciekawą, że w Koszalinie, który jest pod tym względem wyjątkiem w wojewódz-twie, został jednak utworzony Fundusz Rozwoju Kultury. Chociaż warto przy tej okazji wypomnieć, że tak jak każdy zakład pracy, każda instytucja zabiega, aby ją nie pominięto przy wymienianiu zasług w rozwoju kultury, tak samo wiele z nich odpowiadając na ankietę Wydziału Kultury Prezydium MRN, oświadczało, że nie ma żadnych środków na cele kulturalne i żadnej pracy w tej mierze nie prowadzi. Mamy oczywiście przykłady właściwego rozumienia roli i rangi pracy kulturalnej w zakładach pracy. Są one jednak nie tak liczne. Przez wiele lat przykładem był klub „Sło-winka" przy Fabryce Cukrów „Pomorzanka" w Słupsko, gdzie dyrektor, zasłużony działacz kultury, Kazimierz KWIECIEŃ osobiście organizował pracę i wspierał klub swoim autorytetem. Podobne zrozumienie i pomoc okazuje w PGR Trzynka dyrektor gospodarstwa, inż. Jan HESSE. Dla przeciwstawienia tylko warto dodać, że w znanym z cennych inicjatyw kulturalnych Kołobrzegu, nic się nie dzieje w dobrze wyposażonym klubie Spółdzielni Rybackiej „Bałtyk". Szukamy ciągle właściwych rozwiązań i odpowiadających naszym warunkom form działania. Pouczającym w tyra względzie przykładem może być pięcioletnia działalność, naszego młodego jeszcze Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Kiedy tworzyliśmy je wydawało się, że już sama idea i program KTSK, wpłyną na rozbudzenie środowisk inteligencji w małych miastach i większych wsiach gromadzkich. Że mnożyć się będą, jak grzyby po deszczu kluby, lokalne stowarzyszenia, oddziały. Pięć lat pracy KTSK, to okres niemałych sukcesów, ale i wielu rozczaro- odkrycia jakiejś prawdy. Niełatwo jest rozbudzać nasze małe środowiska. Towarzystwo nasze nie stało się ani federacją towarzystw regionalnych, ani też nie jest na szerszą skalę inicjatorem, ani koordynatorem poczynań kulturalnych w województwie. Rozwinęło się i zasłynęło jednak inicjatywami Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. Z samozaparciem i konsekwencją rozwija swoją działalność, nie mając sprzyjających warunków, klub KTSK w Darłowie. Dopiero w piątym roku istnienia KTSK, za nimi poszli inni. Powstało Połczyńskie Towarzystwo, tworzą się nowe kluby w Czaplinku, Krajence i Ustce. Niepokojąco aczkolwiek prawdziwie brzmi o-cena zawarta w referacie: „Analiza składu członków naszych stowarzyszeń wskazuje, że ruch społeczno-kulturalny starzeje się. Coraz wyraźniej występuje potrzeba szerszego angażowania się młodego pokolenia". Jest również sprawą zastanawiającą, że bardzo często młoda nasza inteligencja nie jest nawet zwykłym konsumentem kultury. Spotkania i dyskusje wymagają jakiegoś wysiłku, angażowania się. Udział w przedstawieniach BTD, czy w koncertach PIOS, może wynikać tylko z potrzeby wewnętrznej. Jeżeli takiej nie odczuwa, jeżeli się nie udziela w życiu kulturalnym, to jaką rolę społeczną może pełnić ta inteligencja, która powinna być myślicielem i pomocnikiem w realizowaniu naszej polityki kulturalnej? Jak rozwijać działalność kulturalną? Nasi socjologowie powinni zdobyć się na próbę odpowiedzi w nawiązaniu do naszych warunków życia. Niezbędne są badania nad potrzebami różnych środowisk i regionów w województwie. Komisja Oświaty i Kultury ustosunkowała s>ię do najważ niejszych problemów pracy kulturalnej województwie. Nie cierpiącą zwłoki sprawą jest kształcenie i doskonalenie kadr. Komisja przedstawiła pod rozwagą kilka wariantów rozwiązań. PO PIERWSZE: należałoby wprowadzić w liceach ogólnokształcących jako zajęcia fakultatyume, przedmioty z zakresu kultury i znajomości podstawowych form pracy organizacyjnej. PO DRUGIE: Komisja ponowiła swój wniosek o utworzenie szkoły pomaturalnej dla organizatorów życia kulturalnego. I PO TRZECIE: rozważyć możliwość uruchomienia dodatkowego kierunku kształcenia w powstającej Wyższej Szkole Nauczycielskiej w Słupsku. Studenci ci, nabywaliby umiejętności prowadzenia pracy kulturalnej, co jest również potrzebne i pedagogom. Niepokojąca jest sytuacja w kinach wiejskich. Czy rzeczywiście film wchodzi do tych miejscowości, gdzie inne formy pracy kulturalnej są szkodliwe, to znaczy do miasteczek, wsi i pegeerów? Tam właśnie kina są w złym stanie, a prezentowany repertuar bardzo ubogi. Aparatura przestarzała. Taśma filmowa często się rwie, widzowie są zdenerwowani, klną, nie chcą ani takiego kina, ani takiego filmu. Nie ma się czemu dziwić, że frekwencja spada. Komisja Oświaty i Kultury WRN pozytywnie oceniła dorobek Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, Koszalińskiej Orkiestry Symfonicznej i Muzeum Pomorza Środkowego. Nawiązując do uchwał XI Wojewódzkiej Konferencji Spra wozdawczo-Wyborczej PZPR ,w referacie powołano się na główne zadanie: „Należy zwiększyć koordynacyjną rolę rad narodowych w zakresie realizacji społecznych inicjatyw kulturalnych, a także koncentracji środków przeznaczonych na działalność kulturalno-ośuńatową". W działalności kulturalnej liczymy i Uczyć będziemy nadal na setki, tysiące świadomych swojej roli, ofiarnych aktywistów. To oni torują drogę socjalistycznej kulturze. Nie zawsze dostatecznie opłacani, dostrzegani lub wyróżniani. Rola i znaczenie kultury w naszym życiu będzie stale rosła. Po to,aby właściwie pojąć zadania w dziedzinie kultury zawarte w Uchwale V Zjazdu partii nic wystarczy przeczytać tylko ten niewielki rozdział, lecz umieć odnaleźć je i w innych częściach partyjnego dokumentu. Tam gdzie się mówi o walce ideologicznej i o sprawach gospodarczych, o pracy z młodzieżą i o skracaniu czasu pracy. Działalność kulturalna, nasza kultura, stale będzie się rozwijać razem z postępem gospodarki kraju, razem z podnoszeniem poziomu wykształcenia ludzi, ze wzrostem ich świadomości politycznej. TtTWi/l kulturalna ŚWIAT • Na kilku włoskich uniwer rytetach (Ferrara, Bolonia, Padwa, Rzym), w których stu diował i wykładał Mikołaj Kopernik powstają z inicjaty wy rektorów komitety obcho dów 500 rocznicy jego urodzin. Wprawdzie przypada cna do piero w 1973 roku, niemniej jednak włoskie uczelnie już teraz przystąpiły do przygotowań. Powstanie komitetów jest rezultatem dwutygodniowej wizyty rektora UMK w Toruniu prof. dra Witolda Łu kaszewicza. • Zygmunt Łanowski o-trzymał uoroćzna nagrodę A-kademii szwedzkiej, przyznawany za przekłady z literatury szwedzkiej na język obcy. • We Francji trwa szał na poleoński, związany z dwóch-setną rocznicą jego urodzin. W specjalnie dobry humor wprawia Francuza widok cesarskiego kapelusza. Cztery z nich można zobaczyć w.mu zeum armii, dwa w Wersalu i tyleż samo w Malmaison — posiadłości Józefiny, jeden w Fontainebleu, Sorbonie i cesarskim muzeum w Paryżu. Każdy kapelusz odnosi się oczywiście do innego wydarzę ni a. KRAJ • „Ustalono również, ze koncerty Festiwalu sopockiego transmitować będą wszyst kie kraje Tnterwizji oraz kilka należących do Eurowizji, a fi nałowy koncert festiwalu o-polskiego zamówiły wszystkie kraje Interwizji. Zainteresowanie wzbudzają także inne nasze festiwale, np. piosenki wojskowej (w Kołobrzegu — przyp. red.i oraz piosenki ra dzieckiej w Zielonej Górze" — powiedział przedstawicielo wi PAP dyrektor programowy TVP — Włodzimierz Łoziński, Uczestniczył on w 37 sesji Ra dv Interwizji w Pradze. • «";eiema Stcpowski został laureatem nagrody polskich nagrań — „złotej płyty". Pier wszy jego longplay „Szemra ne tanRo" rozszedl się w nakła dzie 250 tysięcy egzemplarzy Wręczenie nagrody Jaremie Stępowskiemu nastąpiło w czasie występu we Wrocławiu • Interesujący skarbiec 700 monet z XVII wieku, zna leziono w żwirowni w Robi-tach koło Pasłęka. Główną część skarbu stanowią miedziane soldy z czasów królo wej Krystyny z dynastii Wazów, soldy z monogramami Gustawa Adolfa, Karola Gus tawa Fryderyka Wilhelma. Są tu również monety króla polskiego Zygmunta III Wazy tzw. trojaki. WOJEWÓDZTWO • Od poniedziałku do środy przebywać będzie w Kosza lińskiem grupa wizytacyjna złożano z przedstawicieli Mini sterstwa Kultury i Sztuki CRZZ, Zarządu Głównego Zw Zaw. Prac. Rolnych, Zarządu Głównego ZMW, CPARA. Wizytujący interesują się głównie kadrą pracowników kulturalno - oświatowych, jej szkoleniem i właściwym wykorzystaniem. Wnioski z wizy tacji (już dawno proponowanej przez koszalińskie władze) zmierzać będą do poprawy sytuacji kadrowej w naszym woj ewó dztwie. • Co roku Ministerstwo KtdL tury i Sztuki oraz Komisja Młodzieżowa Zarządu Głównego ZLP przyznają stypendium im. Tadeusza Borowskie go, najlepiej zapowiadającym się młodym twórcom. W bie żącym roku stypendium to przyznano Stanisławowi Wasy łowi z Kołobrzegu. W poprzed nich latach otrzymali je Te resa Ferenc i Zbigniew Kiw-ka. • Dwa miesiące trwała „ak cja choinkowa" prowadzona przez Państwowy Teatr Lalek ze Słupska. Rozpoczęła się w Miastku, zakończyła w Słup sku. W tym czasie Teatr dał 23 przedstawienia dla ok. 6,5 tysiąca dzieci wiejskich i 50 przedstawień dla ok. 16 tysię cy dzieci miejskich. W reper tuarze znajdowały się sztuki „Szkolne przygody Pimpusia Sadełko", „Szewczyk Dratew ka", „Awantura w Pacynko-wie". Spektakle uzupełniano wspólnymi zabawami, wręcza niem upominków. • W dalszym ciągu odbywa ją zebrania sprawordawczo-wyborcze do rad zakładowych w instytucjach i placówkach kulturalnych. Kolejne odbyły się w Państwowym Teatrze Lalek, Wojewódzkim Zarządzie Kin. Wojewódzkiej Biblio tece Publicznej oraz w Bał tyckim Teatrze Dramatycznym. (m) Wiceminister kultury i sztu ki, Zygmunt Garstecki, pochle bił radnym działaczom kultu ralnym, całemu niemal kosza lińskiemu społeczeństwu. Pod kreślił nasze inicjatywy, wy soko ocenił ofiarność aktywu stwierdził — z okazji nie pierwszego przecież pobytu u nas — zarówno ekstensywny jak i intensywny rozwój kul tury. Taka to już tradycja, że lepiej pochwalić niż przyga nić, lepiej uznać aktualny kurs kulturalny niż powodować rozterki nowymi propozycjami. Pochwały ministra by ły zresztą szczere, uznanie o-siągnąć — niewątpliwie, tylko pozostaje problem: Warsza wa od nas daleko, czy wyraź nie widać stamtąd naszą sytu ację? Ten dystans geograficzny i czasowy wobec problemów dnia dzisiejszego i ściśle o-kreślonego koszalińskiego obszaru kulturalnego stanowił jedną z cech drugiej z kolei sesji WRN na tematy rozwo ju kultury^ Wyznaczono nawet punkt wyjściowy: rok 1945 Precyzowano także punkt docelowy: rek 1975. Trzydzieści lat! Czy jedna sesja może je gruntownie prześledzić, wyciągnąć właściwe na uki z przeszłości, ogarnąć re alną wyobraźnią lata przysz łe? Zadanie to ponad miarę. Ale mimo to przygotowano rze teinie opracowany (choć nieraz wątpliwy w statystyce) materiał wstępny, referat wprowadzający do dyskusji wyznaczył miejsca, zdaniem władz, najistotniejsze, korefe rat — obok. Wart przeczytania, choć we fragmentach bo słuchano go pilnie, uważnie. Reszta zależała od dyskutan tów. Od tego jakie problemy uznają za najważniejsze czym zaprzątna uwagę radnych, licz nych gości, w jaki sposób u-zupełnią przedłożx>ny na początku sesji projekt programu kulturalnego rozwoju. Wystąpiło ich dwunastu. teksty włączono tradycyjnie do protokołu sesji. Nie przystoi mi wystawać ocen, mogę pisać o wrażeniach z dyskusji. A były różne. Przypomnę dwa ważkie zda dfnia nie dosłownie zresztą ale zgodnie z intencjami autorów. Stwierdzał dyrektor Koszalińskiej Orkiestry Symfonicznej Andrzej Cwojdziński: nie cie szmy się zbytnio, że jest lepiej niż pięć lat temu, chodzi o to, aby było lepiej niż jest teraz. A dyrektor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego konkre tyzował: „Piętnaście lat temu chodziło o to, aby teatr w o-góle był, dzisiaj chodzi o to, aby teatr był ciekawy, bardziej wartościowy, inny, sło- Nawykowk ostrożność dykto wała zresztą ton nie tylko tych przemówień. Można było też np. liczyć na kompleksowe, problemowe potraktowanie związków kultury dyspono wanej przez rady narodowe i organizacje związkowe. W wy stąpieniu Zofii Skotnickiej zna lazł się cenny postulat, włączo ny do projektu uchwały. Ten mianowicie aby program ukła dali wszyscy zainteresowani, nie tylko rady, bo nie są prze cież monopolistami. Są w koszalińskiej kulturalnej problematyce dziedziny najważniejsze i mniej ważne. Do tych pierwszych należą nie wątpliwie dylematy: budować nowe obiekty czy wykorzysty- ki niedoskonałość kadr. Zwła szcza etatowych, rozsianych Po tzw. głębokim terenie. Prób lem stary, można powiedzieć odleżały. Ale wystąpienia Iza beli Mieloch, krytycznego, błyskotliwego ale rzeczowego słuchało się raczej z zadumą niż z przekornym rozbawieniem. Uzmysłowiło ono raz jeszcze nieskuteczność dotychczasowych rozwiązań kadrowych. A nie może być inaczej skoro szkolenie i wymagania improwizuje się, skoro nie ma systemu szkolenia i dokształcania. Kolejny postulat Komisji Oświaty i Kultury (szczegóły obok) ma się znaleźć — według zapewnień wiceminist ra Garsteckiego — na forum Trzydzieści lal w jeden izień wem — na swój teatralny spo sób lepszy od telewizji i kina" Obydwaj więc sprowadzili problem do rzeczywistości, od nieśli go do wzrastających wy magań coraz bardziej kultural nych widzów i słuchaczy. Nie zachłysnęli się sukcesami — choć mieli do tego prawo — w ich wystąpieniach więcej by ło troski niż auto®ugestywnej satysfakcji. W tym tle wypadnie mi pub Ecznie żałować iż owego tonu nie podtrzymali reprezentanci KTSK (dr Andrzej Czarnik) i środowiska literackiego (Grac jan Fijałkowski). To wcale nie znaczy, że ich głosy nie były cenne, oczywiście że były, ale chyba nie wykorzystali szansy pogłębionego spojrzenia na warunki tworzenia czy nauko wego badania, a szczególnie na społeczną użyteczność i przydatność owoców ich potrzebnej pracy. Nawet jeśli mieliby się „narazić", bo przecież ani O-środek Badań Naukowych, ani literaci na nadmiar, nie tyle zachwytów co szerokiego zro-. wać istniejące? Jesteśmy zasobni czy ubodzy? Powiedzmy prawdę: w określonych warunkach można było zbudować tylko tyle ile zbudowaliś my, nowe wspaniałe ośrodki kultury są równie odległe jak port nad Jamnem. Z konieczności musimy się zadowolić tym co jest, na plan pierwszy wysuwając nadmierną nawet troskę o stan sal teatralnych, pomieszczeń muzealnych, domów kultury, klubów świetlic, kin. Rzecz w tym, że w ramach naszych wojewódzkich możliwości istnieją warunki do pozytywnych przekształceń, Bo można zlikwidować walące się kina i wyposażyć należy cie pozostałe, dbając o dobrą aparaturę ' wartościowy reper tuar. Można ^rezygnować z nieskutecznegompiększania sal widowiskowych^ *T ruderach, a dowozić słuch?iea» i widzów na koncerty, spe> jfle, Są w uchwale takie zalecjSia, rzecz w tym, aby je uzaiwno za jed noznacanie ważne, zobowiązuje. ministerialnej komisji. Oby, wreszcie z jakim takim skutkiem. Bo w porównaniu z ro kiem 1945 jest bardzo dobrze, ale w porównaniu z rokiem 1969 — co tu ukrywać — jest źle. Wartość tego co napisano z okazji sesji w oficjalnych dokumentach i tego co powiedzia no w wystąpieniach polega na tym, że zaznaczyły się elemen ty dalszego rozwoju kultury. Są o~>e wyraźniejsze w odniesieniu do zawodowych placówek, są zarysem konturów (wiem, że to brzmi jak dziwoląg) w odniesieniu do placówek i stowarzyszeń społecznych. Oczywiście w kulturze nie można planować jak w przemyśle czy rolnictwie trud no wymagać podejmowania nadmiernie wiążących postanowień. I nie przeceniajmy znaczenia tej sesji, która była tylko roboczą próbą stworzenia oficjalnej płaszczyzny star towej w lata nam najbliższe. I to zadanie można uznać za spełnione ^IGNJgW MTfarrA NTCJATYWA ujęcia działalności polonijnei w ramy organizacyjne wyszła od Warmiaków i Mazurów. Już w listopadzie 1920 r. przystąpiono tam do budowania nowej polskiej organizacji, której na zjeździe delegatów z War mii i Mazur w Olsztynie w dniu 30 listopada 1920 r. nadano nazwę „Związku Polaków w Prusach Wschodnich". Związek ten nie miał być partią polityczną. Jedynie na o-kres wyborów do niemieckich ciał prawodawczych powoływano Polską Partie Ludową. W deklaracji swej „Związek Pola ków w Prusach Wschodnich" wysu wał następujące postulaty: 1. Walka o pełne prawa społeczne, o polskie szkolnictwo i rozwój życia gospodarczego, 2. Szerzenie idei spółdziel czo-gospodarczych, 3. Walka o silną polską prasę, 4. Rozwój polskiego rachn młodzieżowego, 5. Pogłębienie i szerzenie świadomości narodo wej poprzez zebrania, czytelnictwo prasy i książki, propagowanie życia kulturalnego w zespołach amatorskich i śpiewaczych, 6. Zacieśnia nie więzi kulturalnej z całym narodem polskim, 7. Ratowanie od za głady skarbów polskiej kultury rodzimej. Za przykładem Związku Polaków w Prusach Wschodnich, w dniu 22 sierpnia 1922 r. zebrali się w Berlinie przedstawiciele pozostałych środowisk polonijnych, istniejących na terenie Niemiec, by powołać współ ną naczelną organizację Polaków. Ostatecznie 6. listopada 1922 r. nowa organizacja mniejszości polskiej w Niemczech została zarejestrowana przez sąd w Berlinie. Na zebraniu delegatów polskich, które odby ło się 3 grudnia 1922 r. w Berlinie wybrano prezesem Związku Polaków w Niemczech Stanisława Siera kowskiego z Wąplewa, viceprezesem — Stanisława Kunza z Bochum, generalnym sekretarzem Związku został Jan Kaczmarek. Na posiedzeniu tym uchwalono również odezwę do Polaków zamieszkujących w Niemczech: „My, którzy pozostaliśmy w Niemczech jako obywatele państwa niemieckiego, złączyć się mu simy we wspólnej pracy, jeżeli nie chcemy utracić wiary ojczystej, naszego języka polskiego, naszej kultury rodzimej. Konstytucja niemiecka zapew-nia równouprawnienie mniejszościom narodowym, ale ogólnikowe to zapewnienie nie dało nam nic dotychczas. Dopóki nie będzie szczegółowych rozprządzeń, które by dokładnie określały prawa języka polskiego w szkole I urzędach i w ogóle we wszystkich dziedzinach naszego życia nic nie osiąg niemy. Trzeba, żeby rząd przyznał nam prawo mniejszości naro dowej, jakie przyznano już mniej szóści niemieckiej w Polsce. Biuro centralne Związku będzie w Berlinie, aby bezpośrednio zbli żyć się do naczelnych władz niemiec kich, przedstawić im nasze skargi i żądania w imieniu wszystkich Polaków w Rzeszy Niemieckiej. Jeżeli złączymy naszą wolę i sl łę do wspólnej pracy, wszystko o-siągniemy ,a dzieci nasze błogosła wić nas będą za to, żeśmy dla nich stworzyli dobre, szczęśliwe warunki życia". Związek Polaków w Niemczech rozpoczął swoją działalność od stycz nia 1923 r. Caią organizację podzielono na 5 okręgów — dzielnic, stosując kryterium największych skupisk Polaków, Okręgi — dzielnice po numerowano i drogą losowania u-stalono następującą ich kolejność: Dzielnica I — Śląsk Opolski, Dzielnica II — Berlin i Ziemie Połab- skie, Dzielnica III — Westfalia i Nadrenia, Dzielnica IV — Prusy Wschodnie i Dzielnica V — Pogra nicze (Ziemia Złotowska i Kaszuby). Po zorganizowaniu Zarządu Dzielnicy V, której prezesem został ks. dr Bolesław Domański (później prezes całego Związku) przystąpiono w 1923 r. do utworzenia pod-okręgu kaszubskiego, który miał swoją siedzibę w Bytowie. Prezesem podokręgu kaszubskiego został Jan Styp-Rekowski, viceprezesem Jan Gruba i sekretarzem — Bernard Wera. Terenem działania podokręgu koszubskiego były powiaty bytowski i lęborski. W celu zachęcenia Polaków do wstępowania do Związku, działacze polscy rejencji koszalińskiej umieścili w „Gazecie Olsztyńskiej" list otwarty, w którym między innymi pisali: „Utworzył się w Rzeszy Związek Polaków w Niemczech, który sobie za cel stawił bronić słusznych interesów Polaków. Dosyć długo spaliśmy już. Po długim śnie i odpoczynku przystąpimy do walki". Pierwsze koła Związku Polaków na Ziemi Bytowskiej powstały we wsiach: Płotowo, Osława Dąbrowa — Ugoszcz i Niezabyszewo. W 1928 roku było już 13 kół Związku i 697 członków. Pierwszy okres działalności Związku polegał na rozbudowie organizacji, rozwijaniu świadomości naro dowej miejscowych Kaszubów poprzez zebrania, dyskusje, rozpowszechnianie prasy polskiej, głównie „Gazety Olsztyńskiej" a później „Polaka w Niemczech" i „Głosu Pogranicza i Kaszub". Podobnie jak na Warmii i Mazurach powoływano tu na okres wybo rów do Reichstagu, Landtagu czy też sejmiku powiatowego Polską Partię Ludową. W 1924 r. po raz pierwszy przystąpił Związek Polaków do walki wyborczej. Praca pro pagandowa i uświadamiająca szła w kierunku pozyskania ]ak najwięk szej liczby głosów na listę Polskiej Partii Ludowej. W wyniku tej kam panii na polską listę w pow. bytow-skim oddano 1421 głosów. Dzięki działalności Związku Polaków w Niemczech, na terenie powiatu bytowskiego następuje dalsza konsolidacja oraz ożywienie mniejszości polskiej, wyrasta nowe grono działaczy polonijnych, powstają też nowe organizacje: Polskie Towarzystwo Szkolne, Związek Harcerstwa Polskiego, a od 1928 r. Towarzystwo Młodzieży Pol skiej. TADEUSZ LENARTOWSKI Prot. dr Andrzej Rzymkowski K&ATO ☆ Pola uprawne ?? Elementy naturalne y> Pasma wiatrochronne Otuliny cieków Pług, prastare narzędzie, w swym rodzaju od sochy do wie loskibowca współczesnego, u-kształtował krajobraz terenów zagospodarowanych rolni czo, nadając polom uprawnym formę czworoboków, któ rych boki dłuższe są z zasady równoległe. Wynika to z funk cji orki pługiem odwalającym jedną skibę za drugą w rów- między kołami pól i ich śród ki, to istnJejące relikty zieleni wysokiej, cieki lub jeziorka. System ten stworzono nie tyl ko ze względu na oszczędność procesów uprawy mechanicznej, ale dla poprawy wielkości i wartości zbiorów przez symbiozę kulturowych upraw z reliktami naturalnymi w tym samym krajobrazie. Okazało się bo- Kys. 1 — Systemy prowadzenia orkL 1 i 2 — pola płodczmianowe, 3 — grupy zieleni wysokiej na wzniesieniach, 4 — grupy zieleni wysokiej jako otulina ciekn. noległych pasmach. Nawroty odbywają się przy bokach krótszych, a ilość ich jest zazwyczaj funkcją długości pól. Agrotechnicy i agrobiolodzy skłaniają się do stosowania ta kiego systemu orki i upraw w których agregat orzący nie ma jałowych nawrotów (Rys. 1). W tych systemach czworokąty pól zostają zastąpione koło wymi przestrzeniami zaorywa nymi spiralnie. Przestrzenie wiem, że pomimo strat w powierzchni areału, taki ekosystem daje lepsze warunki pro dukcji rolnej i wyższe zbiory. W naszym regionie przewa ża układ pól równoległych. Na terenach południowych kraju, gdzie dominuje gospodarka in dywidualna, obserwuje się wąs kie paski „zbożem malowane rozmaitym". Im dalej na pół noc, pola się zwiększają, two rząc szeroką szachownicę mo- nokultur w płodozmianie gospodarstw wielkotowarowych. Korzyści, jakie uprawie rolnej nawet najbardziej racjonalnej daje symbioza z resztkami krajobrazu naturalnego, były już znane od dawien da w na a obecnie sprawę tę pod nosi się coraz częściej nawołu jąc do ochrony zieleni lub wręcz do sadzenia pasów leśnych na granicach pól upraw nych i na wododziałach. Drze wa sadzone prostopadle do pa nujących wiatrów powodują pasy zmniejszania energii kine tycznej cząstek pędzonego la-minarnie powietrza, dzięki cze mu płatki śniegu zalegają grubszą warstwą partie pól po między lasami. Role uzyskują w ten sposób niebagatelny za pas wód na okres wegetacyjny. Dodatkowo długie cienię rapne i wieczorne zmniejszają w okresie roztopów proces tajania śniegów, a w okresie wegetacyjnym zatrzymują dłu żej rosę poranną i wieczorną w glebie. Latem i jesienią, kie dy gleba pod wpływem słońca ulega wysychaniu, pasy wia trochronne chronią ją od dodatkowego wysuszania i od e-rozji eolicznej (stąd też nazwa „pasy wiatrochronne"). Pasy leśne są również prze szkodą w przenoszeniu się na sion chwastów, stanowią sied lisko dla zwierzyny łownej i remizy dla tych gatunków ptactwa i owadów, które są sprzymierzeńcami rolnika w walce biologicznej ze szkodnikami. Nic więc dziwnego, że •.sadzenie nowych leśnych pasów wiatrochronnych i kultywowanie istniejących, jest od r. 1954 poważną pozycją w re alizacji planów państwowych w Związku Radzieckim. W województwach północnych i zachodnich rolę pasów wiatrochronnych pełnią zazwy czaj zadrzewione drogi przebiegające w krajobrazie roi niczym. Stale wzrastające nasilenie ruchu zmotoryzowane go na tych drogach, z zasady zbyt wąskich jak na współczesne potrzeby komunikacji dalekobieżnej, stwarza precedens do likwidacji tego ze wszech miar wartościowego elementu krajobrazu, szczegół nie w sensie rolniczym, jakim są kilometrami ciągnące się a-leje starodrzewu. Rozważając ten trudny problem obustronnie tj. od strony zachowawczej dla rolnictwa i od strony rozwojowej dla motoryza- % Rys. 3 — Biologiczna zabudowa eiekv 1 — kręta trasa strumienia zatrzymuje wilgoć w terenie I pozwala na samooczyszczanie, stwarza warunki naturalne dla ryb, 2 — zieleń wysoka i podszycie jako remizy dla ptaków, 3 — roboty techniczne zabezpieczające zewnętrzne łuki, 4 — pola uprawne. cji. należy podkreślić z naciskiem, że na szosach posiada jących odpowiednią szerokość obie strony są również ograniczane masywnymi elementami betonowymi, słupami telegraficznymi i oświetleniowymi. Zatem gdyby nie wąskość dróg, to drzewostan mógłby szkodzić tylko tej grupie słabych kierowców, którzy wierzą w przyciągającą siłę pni drzewnych. Innymi słowy kwe stia dróg zadrzewionych jest przede wszystkim kwestią poszerzenia ich niwelaty. Mając na uwadze ten zasadniczy aspekt techniczny możemy prze prowadzić akcje wycinania drzew etapowo, zachowując dobre warunki rozwojowe dla lokalnego rolnictwa, jak i dla komunikacji i bezpieczeństwa. (Rys. 2). Niezależnie od wartości gospodarczych i produkcyjnych, starodrzew przedstawia ogrom ne znaczenie dla tonacji atmosfery otoczenia, a przez zacienienie przedłuża okres uży walności nawierzchni drogi. W krajach, gdzie walory krajobrazu rodzimego są pod ścisłą ochroną, szkody wyrządzane to zastanowić się ewentualnemu inwestorowi zanim przystąpi do ścinki. Ogromne znaczenie biologicz ne dla krajobrazu posiadają te grupy zespołów drzew i ich poszycia, które rosną w najbli.ż szym otoczeniu cieków wodnych, zachowując naturalny ekosystem tego rodzaju otuli ny. Cień jaki wytwarzają drze wa i poszycie powstrzymuje tajanie śniegu w tym miejscu, które staje się w ten sposób zaporą dla gwałtownego odpły wu wód gruntowych pochodzą cych z roztopów śniegowych na sąsiednich polach. Podobną rolę pełnią też i te kompleksy leśne, które powstały na naj ważniejszych punktach terenów rolnych. Śniegi leżące w cieniu drzewostanu tają później, niż na niżej leżących po lach i w ten sposób rolnictwo zyskuje zapas wód na okres wegetacyjny. Otulina cieków jest równocześnie filtrem zabezpieczającym wody cieku przed dopływem wód opadowych z rozpuszczonymi substancjami nawozowymi przyległych gleb. Otuliny cieków i pasy wiatrochronne, jak i grupy zieleni wysokiej, pomi mo że zabierają pewien procent terenu, to jednak stwarza ją lepsze warunki gospodaro- Rys. 2 — Wykorzystanie istniejącego zadrzewienia dróg jako pasów wiatrochronnych. A — Rzut poziomy odcinka drogi. B — Przekrój poprzeczny 'I — I. 1 — drzewa, które należy pozostawić od stro- ny zawietrznej lub słonecznej drogi, 2 — drzewa, które należy usuwać w związ- ku z poszerzaniem niwelaty drogi, przede wszystkim na łukach zewnętrznych, S — drzewa, które należy dosadzać, 4 — poszerzenie drogi, 5 — chronione pasmo dla pieszych* 6 — kierunek wiatrów, 7 — zalecanie śniegu. s. hb Rys. 4 — Techniczna (inżynierska) zabudowa deka! 1 — wyprostowana linia spływu w korycie przyspiesza od- pływ wód zanieczyszczonych. Nie ma warunków dla hodowli ryb, 2 — pola uprawne nadmiernie wyszuszone na skutek szyb- kiego spływu wód opadowych i pośniegowych, braku cienia i zasłony wiatrowej. przez przedsiębiorstwa w drze wostanie nie są wyceniane wy łącznie na zasadzie kubatury ściętego drewna (np. 3 m sześ cienne a 500 zł, równe 1500 zł) ale bierze się pod uwagę przybliżoną powierzchnię listo wia i jej udział w utlenianiu otoczenia, ilość nektaru kwiatowego dla pszczół oraz inne biologiczne i obecnie wyliczane wartości w okresie rośnięcia drzewa. Wartość drzewa wy no si wtedy prawie 30.000 zł. Każe wania na pozostałym areale Krajobraz „urządzony" w sposób czysto techniczny cechu je się zazwyczaj ciekami ujętymi w uregulowane koryta. Woda w takim wypadku ma skrócony obieg w krajobrazie. Opady powierzchniowo i grun towo spływają bez przeszkody do cieku, którego amplitu da stanów granicznych wzrasta gwałtownie, a stan przecięt ny maleje jako objaw wys**sza nia terenów przyległych. GŁOS 3Sr 04 (5107) Nu U Zjeździe PZPR zabrał głos w dyskusji tow. Jan Kocot, maszynista z Parowozowni PKP w Białogardzie. W o-gólnopolskim współzawodnictwie zajął on trzecie miejsce. W międzyokręgowym rpot-kaniu w koszykówce reprezen tacja Koszalina uległa Szczecinowi 42:82. Dużą niespodziankę w rozgrywkach o mistrzostwo klasy A sprawił koszaliński Start, remisując z kandydatem na mistrza okręgu — Gwardią Koszalin 1:1. Na czoło tabeli wysunęła się koszalińska Spójnia. Na wspólnej sesji Wojewódz kiej, Powiatowej i Miejskiej Rady Narodowej w Koszalinie społeczeństwo uczciło 9. rocznicę wyzwolenia naszego województwa. Okolicznościowy referat wygłosił przewodniczą cy Prezydium MRN w Koszalinie, tow. Wielgosz. Kina wyświetlają: Ko&sttłb*, sala przy uL Findera — JSta nica w górach", ,JPolov.iaM w Słupsku — „Śpiewają skowronki* „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Admirał Uszakow" Dużym sukcesem może się poszczycić kierowca Oddziału PAP w Koszalinie, Henryk Kinasz. Przejechał on na sa- Przed 15 laiy MoutWMPWł **efgnstcM tAczcm Głos Koszaliński donosił... mochodzie marki fiat 100 tys. km bez naprawy głównej, Świetlice gminne, gromadzkie i domy kultury przygotowują się do konkursu o tytuł najlepszego zespołu artystycznego w powiecie. Ogółem do konkursu zgłosiło się H6 zespołów. Najwięcej, 27 — W powiecie złotowskim. Najlepszy w każdym powiecie zespół otrzymał proporzec przechodni Ministerstwa Kultury i Sztuki. Oprać. MAR Ostatnim krzykiem mody są poduszki, których pokrycia robimy na drutach lub szydełkiem, z resztek toełen. Najlepiej zastoso-toać jest ścieg francuski (same oczka prawe) wybie rając wzór w poprzeczne paskir lub jednokolorowe kwadraty, które zszywamy w dowolne kompozycje. Przy bardzo kolorowych zestawieniach spód najlepiej uszyć z gładkiego materiału w jednym kolorze. Oczywiście musi on harmonizować z barwnym wierzchem. Zrób to sama W pokoju hib kąciku Gziecka kładziemy poduszki z lnu w wesołe kroiaty, duże aplikowane wzory, a nawet w kształcie stylizowanych zwierząt — formy bardzo uproszczone o ży-wych barwach. Najważniejsze jest zapro jektcnmnie zestawu poduszek w taki sposób, aby stanowiły one niezbędny e-lęrryent w naszym mieszkania, np. wiązały kolor fęurn lub zasłon z kolorem mebli, narzuty na tapczan lub dywanu. Dużą radością dla oka i naszego poczucia estetycznego może być jedna jaskrawoczerwo na poduszka na tle narzuty w kratę czarno-białą. Możliwości jest wiele — radzi my spóbować. ELŻBIETA KSYBEK-ŁOPIEŃSKA Historia gorącej wyspy DO ROKU 1959 wiedza o największej z Wysp An tylskich — Kubie była w Polsce bardzo niewielka. Przeciętny mieszkaniec nasze go kraju kojarzył ją najczęściej z... cygarami. Dopiero zwycięstwo relowucji w 1959 roku, obalenie przez Armie Powstańczą Fidela Castro dyk tatury Batisty — rozsławia Kubę na wszystkich kontyneo tach. Z ogromnym zainteresowaniem i sympatią społeczeń stwo naszego kraju Siedzi wal kę o umocnienie nowego ostro jn na dalekiej wyspie. Ale w pierwszym okresie interes owa no sie głównie aktualnymi wy darzeniami politycznymi, egzo tyką i obyczajami tej dalekiej gorącej wyspy, a dopiero po roku 1964 podjęto liczne, udane próby zaznajomienia polskiego czytelnika z kubańską humanistyką, literaturą i nauką. Z tego też względu podie-to próby poznania gospodarczych dziejów Kuby, ukazania źródeł rewolucji socjalistycznej w pierwszym w Ame ryce państwie socjalistycznym Znamienide temu celowi służyć może — opublikowana ostatnio staraniem Wyd. „Książka i Wiedza" — HTSTO RIA GOSPODARCZA KUBY** — JULIO LE RIVERENDA. Jej autor, któresro pełne nazwisko brzmi Julio Le Liverend Brusone, jest wiceprezydentem Kubańskiej Akademii Nauk ,od lat zajmował się ba Poduszki z komporyejl kwadratów wykonanych aa dra-I tach. Bardziej skomplikowana jest ozdoba w postaci apii-j kaeji. daniami historycznymi. Od młodych lat związany z ruchem komunistycznym, mimo prześladowań nie przerywa swych badań nad historią narodu kubańskiego. Dopiero po zwycięstwie rewolucji może głosić otwarcie swą marksistowską interpretację procesu dziejowego. Jego „Historia gospodarcza Kuby" jest syntetycznym zarysem opisowego typu, przy czym jest to książka napisana w sposób wielce przystępny i popularny. Najwięcej miejsca poświęcił autor pierwszym wiekom kolonizacji, ale pamię tać się godzi, że Kubańczycy szczególnie pasjonują się spo rami o Kolumba, kwestią indiańską i wszelkimi kwestiami prawnymi, ideologicznymi i ekonomicznymi, związanymi z odkryciem i podbojem Ame ryki — przez Hiszpanów. Le Riverend zawarł w swe? książce jasny, przejrzysty i zwięzły wykład kilku wieków historii gospodarczej Kuby, akcentując również ostatnie osiem dziesięcioleci rocwojti (1896—1965) ,w których to zaciskała się wokół Kuby pętla półkokmialnego wyzysku zerwana przez rewolucję 1958 r© ku. W tych właśnie partiach książki, atrtor daje odpowiedź na pytanie dlaczego wybuchła na tej wyspie rewolucja, dlaczego zyskała powszechne poparcie łudzi oraz doprowadziła do przeobrażeń typu socjalistycznego. W ostat niej części książki omawia autor czasy rewolucji i początków budownictwa socjalistycz nego. Omawia w sposób bardzo "jasny, wydobywając tak pewno prawidłowości, jak też i cechy specyficzne kubańskie go modelu socjalizmu. Prace swą atrtor kończy na roku 1965, pozostawiajac ją nieza-kończoną, gdyż historia tej so cialistycznej wyspy również się rozwija. Wydaje się, że wszyscy których interesuje przeszłoś i teraźniejszość Ku by, a również lata przyszłe — sięgną po książkę Le Rive-renda zaopatrzona przez wydawcę w zestaw flustracj! i map niezwykle przydatny dla czytelnika polskiego. J. K. JTTŁTAJf SOKOfK „Buntfgs weto a. S*st«n urabiania Ideologicznego" (Wyd. MO W) — praca przedstawiająca system, treść, kierunki ! letny wychowywania Medogta* nego żołnierzy Bundeswehry oraz proces militaryzacji społeczeństwa ra chód ruoniemłec kiego; STANISŁAW MYSLIBORSKI-WO ŁOWSKI: „Udział Prus Zachodnich w powstaniu styczniowym**. (Wyd. MON) — udział w insurekcji styczniowej 1863 r. społeczeństwa polskiego tej części zaboru pruskiego, która wchodziła w skład regencji kwidzyńskiej i gdańskiej — zwanych Prusami Zachodnimi**; WITOLD JARECKI: „Nieostygła ziemia" (Wyd. Morskie) — oparta na autentycznych faktach opowieść o udziale funkcjonariuszy a-paratu bezpieczeństwa w tworzeniu i obronie władzy ludowej na ziemi gdańskiej. JOZEF OZGA-MICHALSKI. „Zi« lony Wezuwiusz" (Wyd. Lub.) — wybór wierszy; TBOKRYT: „Sielance" PJW. Biblioteka Pecetów, przekład i opra- cowanie Artar Sandaoer) — K wydanie; ' WANDA MARKOWSKA: „Mity Greków i Rzymian" (Iskry; Wyd. kieszonkowe) — kolejne wznowienie znanej książki „Mity greckie", rozszerzonej o wierzenia i legendy starożytnego Rzymu; ALBERTO MORAVIA: „Uwaga" (Czytelnik; seria: Nike; przekł. Władysław Minkiewicz) — powieść głośnego współczesnego pisarza włoskiego; CARLOS FUENTES: „Śmierć Ar fcenia Cruz" (Czytelnik; seria Nike; tłum Kalina Wojciechowska) — zbeletryzowana historia Meksy ku, od początków stulecia aż do naszych dni; PIERRE PFEFFER: „Biwak na Borneo" (Iskry; seria „Naokoło świata"; przekł. Zbigniew Stolarek) — osobiste wspomnienia z rocznego pobytu autora wśród o-sławionych „Łowców głów" z Bor neo i ich sąsiadów Punanów; " " " medyczne A JKDNAK PAST Zapobieganie wypadkom drogowym jest jednym z najważniejszych problemów medycznych cy wilizowanego świata. W znanym czasopiśmie medycznym „British Medical Journal" opublikowano interesujące badania o przyczynach wypadków samochodów o-sobowych. Najczęściej tego typy katastrofy kończą się wyrzuceniem osoby jadącej z samochodu, uderzeniem w bok pojazdu, w kierownicą lub w przednią część kabiny Lekarze oceniają, że w 40 proc udałoby się uratować kierowej łub pasażera, gdyby stosowano pasy ochronne. KALENDARZ FILMOWY (marzeo) 2 m 1935 5 m 1964 • m 1930 7 ni 1965 • m mi 9 m 1962 119 m 1924 14 m 1928 16 m 1929 na I Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie przyznano pierwszą nagrodę wytwórni LENFILM, drugą filmowi francuskiemu „OSTATNI MILIARDER" — rei. R. Clair, trzecią Walt Disney'owi za filmy rysunkowe. premiera filmu „SKĄPANI W OGNIU" — rei. Jerzego Passendorfera. w Moskwie otwarto pierwsze kino dźwiękowe. w wyniku plebiscytu czytelników tygodnika FILM — „Złote Kaczki" otrzymały filmy: „Pierwszy dzień wolności" — A. Forda i „Słodkie życie" — F. Felliniego, premiera filmu „MATKA JOANNA OD ANIOŁÓW — rei. Jerze go Kawalerowicza. premiera filmu „NOŻ W WODZIE" — rei. Romana Polańskie go. premiera szwedzkiego filmu „GO STA BERLING" — reż. Mauritza Stillera, w roli głównej Greta Garbo. premiera radzieckiego filma „PA® DZIERNIK" — reż. S. Eisensteina i G. Aleksandrowa. premiera filmu „HURAGAN" — rei. J. Lejtesa z udziałem Aleksandra Zelwerowicza. 20 m 1908 urodził się MICHAEL REDGRA- VE — angielski aktor. Debiut 1938. FILMY: „Gwiazdy patrzą na nas", „U progu tajemnicy", „Oflag XXVII", „Renegat", „Wier sze Browninga", „Nocne naloty", „Szczęśliwa droga". 23 m 1910 urodził się Akiro Kurosawa — japoński reżyser i scenarzysta. FILMY: „Legenda o Judo" (1943), „pijany anioł", „Zabłąkany pies", „Rashomon", „Idiota", „Siedmiu samurajów", „Tron we krwi", „U-kryta forteca", „Zły śpi spokojnie", „Straż przyboczna", „Rudobrody*. 5 '~rT 25 £H 1985 premiera radzieckiego filmu: „NO WY GULIWER" — reż. A. Ptusz-ko". 25 m 1897 urodzfi się JEAN EPSTEIN (Warszawa) — francuski reżyser i teoretyk filmowy. FILMY: „Wierne serce", „Morze kruków", „Zaklinacze burzy". 27 OT 1898 urodziła się GLORIA SWANSON (Josephine Swenson) — amerykańska aktorka. FILMY: „Kaprysy losu", „Pocieszyciel kobiet", „Bulwar Zachodzącego Słońca". 50 HI 2933 urodził się JEAN-CLAUDE BRIA LY — francuski aktor. Debiut 1957. FILMY: „Kobieta jest kobietą", „Źródło trzech prawd**, „Sławne miłości", „Szkoła uczuć". (jog) KILKA dal temu obiegła prasę wiadomość o tra_ gicznym upadku kaskadę ra podczas nakręcania filmu „Dysk Olimpijski" w Zakopanem. Szczęśliwie Krzysztof Fus nie odniósł większych obm żeń. Przebywa jednak nadal na obserwacji w zakopiańskim szpitalu. Na aJJęcfcc mgr wyA. fizycznego Krzysztof Fus jeszcze w szpitalnej piżamie. CAP — Olszewski „PRL — XXV" Dla uczczenia 25-lecia Polski Ludowej zarząd lubelskie go Oddziału PZF organizuje dwie wystawy filatelistyczne. Obok Ogólnopolskiej Wystawy Filatelistycznej „PRL — XXV" Po raz pierwsey w kraju zor ganizowana zo stanie także Młodzieżowa Wystawa Filatelistyczna. Na wystawie tej bę dzie mogła zaprezentować swo je zbiory młodzież do lat 18. Na obu wystawach przewiduje się ekspozycję zbiorów przed-filatelistycznych, generalnych i specjalizowanych, zbiorów tematycznych, etykietek zapał czanych oraz literatury filate KĄCIK, sjiwjkjjsum listycznej i fflumenistycznej. Zbiory wyróżnione przez sąd konkursowy będą nagrodzone medalami pamiątkowymi, żetonami, plakietkami i dyploma mi. Wstępne zgłoszenia ekspo natów należy przesłać organi zatorom do 15 kwietnia, KARTY POCZTOWE W tym roku Poczta Polska wydala już trzy karty pocztowe. Pierwsza wprowadzona do obiegu karta upamiętnia 400-lecie śmierci Mikołaja Reja. Ukazały się też karty z okazji olimpiady gołębi pocztowych w Katowicach i 50-lecia Zwiąż ku Zawodowego Pracowników Łączności. DOM FILATELISTY Zapadła decyzja budowy do mu filatelisty w Wiedniu, W związku z tym poczta Austrii wyda blok o wartości nominał neg 3.50 szylinga z dopłatą na fundusz budowy domu, wbrew uchwale FIB aż w wysokości 11,50 szylinga. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Ifm wydało 3 znaczki z o-kazji Dnia Znaczka Na znaczkach przedstawiono tubylca wrzucającego list do skrzynki, gołębia z listem i rękę z lupą, W Iranie ukazały się 4 znaczki w związku z dniem propagandy ubezpieczeń. W Japonii wszedł do obiegu znaczek z okazji Międzynarodo wego Roku Praw Człowieka. Kuba wydała 7 znaczków poświęconych Igrzyskom O-limpijskim w Meksyku. Na znaczkach przedstawiono koszykówkę kobiet, rzut młotem, boks, piłkę wodną, strzelanie, kamień kalendarzowy Azteków i bieg. W Meksyku ukazał się blok znaczkowy, upamiętniający wystawę filatelistyczną „Efi-mex 68". Na znaczku umieszczono rysunki emblematów związków filatelistycznych kontynentu amerykańskiego. W Nowej Zelandii weszły do obiegu 2 znaczki serii sta łej. Przedstawiono na nich far mę i gejzer Pohutu. Mauritius wydał 18 znaczków serii stałej z reprodukcja mi fauny morsikiej. W ZSRR ukazał się znaczek upamiętniający 50-lecie Estoń skiej komuny robotniczej. U-kazał się też znaczek „Nowy Rok" z widokiem Kremla i gałązką. Indonezja wydała 10 znaczków z serii stałej z reprodukcjami flory i fauny. W Czechosłowacji ukazał się znaczek upamiętniający 50 -lecie pierwszego znaczka cze cbosłowackiega. Pech kaskadera Kełorown poduszki w kąciku dziecka mogą nawet łmi-J tewać stylizowane zwierzęta. . {Rys. E. KSYBEK-ŁOPIENSKA, FOTO — AR) 9044 GŁOS Nar 64 (5107) au J Z nainowszei historii W chmurny lutowy dzień 1945 roku zakopiańską ulicą ku centrum miasta, dążył ostatkiem sił, nieludzko zmęczony, człowiek Przybysza o pobrużdżonej twarzy i przekrwionych z wysiłku i niedospania oczach nie znał nikt z miejscowych. Pochodził z daleka — z drugiej strony gór. W konkretnym momencie oznaczało to odległość nie zmierzoną: tutaj, po północnej stronie Tatr, od kilkunastu dni panowała wolność, tam, gdzie na Słowacji, tkwili jeszcze Niemcy, huk wystrzałów przypominał o trwającej wojnie. Ostatnie chwile okupa cji nie różniły się niebezpieczeństwami od poprzednich, co więcej bliskość frontu wzmagała wściekłość hitlerowskich represjL Wlokący się wśród radosnego, podnieconego zakopiańskiego tłumu wędrowiec podjął wielki wysiłek przebrnię cia przez góry po kilku dniach walki, strzelaniny, kluczenia po lasach, wleczenia rannych po śniegu i amputacjach, doko nywanych w myśliwskiej chacie przy pomocy noża kuchennego. Doktor Bernat, Węgier z pochodzenia zdawał sobie sprawę, fte musi znaleźć pomoc dla czterech rannych partyzantów. Padli ofiarą niemieckiej obławy w słowackim schronisku Zwierówka w Dolinie Zuberskiej. Kilku zdołało się przedrzeć lasami na zbocze Przedniego Salatynu. Tam zostali, Maksy ma Olejnikowa, Tichona Sediakowa, Dymitra Borodego i Ja na Repiszczaka uratować mógł tylko szpitaL Alternatywą była śmierć. Doktor poszedł więe górami i dotarł do eelu, to znaczy po sterunku Milicji Obywatelskiej w wolnym Zakoponem. Jego rola kończyła się z chwilą przekazania danych topograficznych, polskim towarzyszom. Przyszło odprężenie. Szklanka gorącej herbaty trzymana w rozdygotanej ręce szczękała o zęby, oczy zamykały się. Pomóżcie! — powtarzał uparcie — są ciężko ranni. Szpital-. re mieli dopiero wykonać Prze prawa zapowiadała się nad wyraz trudna. Jeden tylko z rannych — Polak z Podhala — mógł z wielkim wysiłkiem podjąć próbę przejścia o włas nych siłach. Trzech towarzyszy radzieckich trzeba było nieść przez całą dTogę. Nieść — proste słowo — tobogan dla ratowników nie nowina. Teraz jednak wokoło krążyli Niemcy, a transport kornpliko wał halny wiatr, męczący, zapierający dech, stępiający reakcje nawet twardych górali. Na SalatyńsTim Wierchu nie padło wiele słó*. bo i po co? Podziękowali za poczęstunek, rannych opatulili i przywiąza li na toboganach i poszli. Ktoś spojrzał na zegarek, aby odno tować później w księdze wypraw GOPR dokładny czas akcji. Rozpoczęła się ona o trze ciej w nocy, miała trwać kilka naście godzin, do wieczora dnia następnego. Halny dął, powietrze kotłowało się mokrym śniegiem, człowiek człowieka ledwie dos trzegał i słyszał w tym tatrzań skim sabacie.' Wiatr utrudniał akcję, ale był zarazem sprzy mierzeńcem. Momentalnie nikły zawiane śniegiem ślady, w zwykłych warunkach niebezpiecznie łatwe do odkrycia. Za nimi pozostawała gładka biei, przed nimi jednak otwierały się najbardziej ryzykowne od cinki drogi. 800 metrów różni cy wzniesień z Łatanej na grań Długiego Upłazu zimą, z rannymi, przy nieustannym za grożeniu, to był wyczyn hero iczny. Każdy metr z tych ośmiuset stwarzał sytuację prawie nie do pokonania. Napięte do osta teczności liny wrzynały się w Młoda władza ludowa, która lały trudne warunki terenu i ręce raniąc je boleśnie, nogi w Zakopanem przejęła rządy ciężar ekwipunku ratownicze- rozjeżdżały się w lepkim śnie z rąk radzieckich partyzantów go. gu. W uszach dudniło, serca — JPotiomkina", czyli kpt. Wła TTWvarrom zdawało się — wyskoczą z dimira Macniewa, dowódcy bry fm piersi- zaostrzyły się, gady im. Szczorsa, podjęła na A-; N*" szron osiadł na sumiastych wą tychmiast wezwanie, świado- flarS r sach weteran6w S(>r, oddech ma, że ratunek musi być udzie stawał się chrapliwy i głośny. k>ny jak najprędzej. W nędz- ™ Toho^n^ c^gn'ęte niezmor- nym pokoiku posterunku o- eTSSif lfp « dowanie w gór* miały ciężar rientowano się kto może pod J?™1* *ar+ty 1 SpUSC1Vią W młyńskich kamieni-fi * \ ~ r:" Dolinę Łataną w morderczym i zakoAczvć ią sukcesem! Tvl temPje - aby tylko zdążyć. SPASIBO^ ko tatrzańscy ratownicy — dla Rjjgl 2" Kona'li Tak dotarli nad nich nie ma rzeczy niemożli- f LK nicę drzew 1 wypełzli na wych,jeśH stawką jest ludnie ^^e~c z^M ____piero — u celu w my śliw- poWietrze. Jeszcze trochę a bę Tego samego dnia na pierw skiej chatce powitani zostali ćńp już łatwiej Po polskiej »y stpfcl* się ochotni cya JbJc ^ba.wcy przez dwi© sIowbc c+r»(\rni0! rYrżsciwnikiBTi w te i W skład ekipy wchodziło 14 kie partyzantki, czuwające walce pozostanie tylko nie- superasów, dla których góry przy rannych. nie miały tajemnic*. Najlepsi z najlepszych — milkliwi, ale niezawodni w działaniu: słyń ODNOTOWANIE 1y Gąsienica — Byrcyn, trzech _ KeTTrT>7łr rinroi. ^awrytków - w tym niezrów w KSIĘDZE GOPR-. lany Wojtek, Jan Ceberniak. Stanisław Mijercwrk. tątaie- c uwaroma przez Czternastu odważnych zaja- ludzkie zmęczenie. Wtedy właśnie, o krok od zbawczej linii wolności, rozległo się jed no z niewielu słów wypowiedzianych w czasie tej wyprawy: — Patrzcie! Wzrok prześliznął się po Ti- ni nestorzy przewodników Władysław Gąsienica, Jan M^K^' co mieii za sobą było fraszką sylwetek lornetowało okolicę. ^ Marusarz, ^ porównaniu z zadaniem, któ Niemcy, Dostrzegli, czy nie rP:Z n cl dziewczęta kukurydziankę zbie nii wyciągniętej ręki. Poniżej, ŁS «ło się do głównej akcji To, bardzo blisto_ kilka białych Zbigniew Korosa dowieź, Marian Szeligiewicz, Marian Woy na-Orlewicz i Józef Faden. Skrzyknęli się pospiesznie, Wyciągnęli wysłużony eikwipu bek i sprzęt oraz tobogany, niezbędne przy transporcie. Ruszyć mieli przed świtem, 11 lutego, tym razem nie po lek komyślną ofiarę Tatr. a po rannych, mając za przeciwni ka nie tylko góry, ale i śmier telnego wroga, o którego musieli się otrzeć. Była 5 rano. kiedy w stronę Chochołowskiej ruszyły góralskie sanie, wyładowane łudź mi i sprzętem. Przemknęli przez uśpione miasto, na któ rego murach straszyły jeszcze Stare, hitlerowskie obwieszczę nia, wymienili pozdrowienia z polskimi i radzieckimi party zantami spotkanymi po drodze, po czym — już na nartach i pieszo — wtopili sie w Tatry, Szli szybko, możliwie najszybciej na ile tylko porwą _________dostrzegli? A jednak mieli szczęście. Patrol hitlerowski zaalarmowany widocznie ruchem na zboczu, nie zauważył jednak ekipy. A może po prostu uznał siły za nierówne i wolał nie ryzko- Drogi przeciwników tym rasem rozeszły się bez konfrontacji i bez strzału. Grenzschutze ruszyli w dół, nasi Po chwi li w górę. Na grani czekały pozostawione narty. Odtąd już wszystko odbywało się według zwykłych praw ratownictwa górskiego. Zjazd na Polanę Chochołowską prze szedł gładko na dole oczekiwały jui sanie. Załadowali podopiecznych. Wkrótce ranni maleić się mieli w szpitala pod troskliwą opieką lekarzy. Bezradne: ^paslbo" cudem watowanych 1 uśmiech na wymęczonych twarzach były ostatecznym epilogiem tej słyn nej wyprawy ludzi spod znaku Błękitnego Krzyża, jednej z najtrudniejszych w 60-letniej historii GOPR. Opowiadał kiedyś, po latach i przed laty nieżyjący już Wojtek Wawrytko, że gdy wieczorem znalazł się w domu. runął jak kłoda, aby obudzić się dopiero po kilkunastu godzinach. — Wiecie — powiada — mi ręką, ani nogą. Jakby mi kto gnaty poprzetrącał-. Trudno się doprawdy ZOFIA LEWAROWSKA (AR) WCZ0RA0 DZIŚ 0UTR0 Polonia w NRF r Przyjadą z różnych zakątków świata: zza oceanu i zza czeskiej miedzy, z wielkich miast i z osiedli zagubionych gdzieś y> australijskim buszu. Na 25-lecie Polski Ludowej odwiedzą swój kraj, z którym mimo oddalenia łączą ich licz ne więzy, przede wszystkim uczuciowe. Na wielkim tegorocznym zlocie Poldków z ca lego śioiata wśród przybyszów nie zbraknie z pewnością także naszych rodaków z Nie miec federalnych i z Berlina zachodniego. Jest ich tam spora gromada Jednych losy rzuciły „na saksy", do zadymionej Nadrenii, czy w mury berlińskiego kolo sa jeszcze przed wieloma dzie sięcioleciami. Mieszkają tam i pracują od kilku pokoleń. Innych osadziła wśród Niemców wojenna zawierucha. Wie lu z nich, bez względu na swe przekonania polityczne, czy stosunek do ustroju socjalistycznego Polski, czuje się Po lakami. Polonia jest w Niemieckiej Republice Federalnej najlicz- niejszą mniejszością narodową. Jej liczebność niektórzy szacują na 200 tys., inni nawet na 300 tysięcy osób. Działają wśród niej dwie organizacje: Związek Polaków „Zgo da" i Związek Polaków w Niemczech, który przechodzi w ostatnim okresie korzystną ewolucję stosunku do Polski Ludowej. Związek „Zgoda" jest najliczniejszą i najener-giczniej działającą organizacją Polonii, zajmującą zawsze stanowisko zgodne z interesa mi kraju rodzinnego. Qba związki, rozwijają działalność wśród Polaków w NRF, stara ją się bronić ich praw i inte resów. Pod tym bowiem względem nieuńele się nad DELEGACJA USA i jej sajgońscy satelici nadal przeciągają rozmowy paryskie, łudząc się nadzieją zwycięstwa militarnego lub chcąc w trakcie Obrad przy okrągłym stole uzyskać to, czego pie udało sie osiągnąć na polu bitwy. Siły wyzwoleńcze Wietnamu Południowego — dla stworzenia sprzyjającej rokowaniom paryskim atmosfery — zaniechały akcji zbrojnych. W tym czasie Amery-ksnie i reżim sajgoński — przeciwnie — wzmogli akcje militarne w Wietnamie Płd. W Waszyngtonie i Sajgonie zaczęto mówić o rychłym militarnym rozwiązaniu problemu wietnamskiego. Zastępca dowódcy wojsk USA w Wietnamie gen. A. Good paster miał podobno przykonywać prez. Nixona. że zwycięstwo ,jest już za progiem" i że lada dzień USA będą mogły przedstawić Wietnamczykom w Paryżu swe ultimatum. Jest jednak inaczej. Kierownictwo NFW przejrzało taktykę agresora. Oddziały wyzwoleńcze przy Riposta na obłudę stąpiły do kolejnej ofensywy, kt6rm ogarnęła owym zasięgiem 125 miast i baz wojskowych na terenie Wietnamu Płd. Według rzecznika wojskowego USA w Sajgonie w pierwszym tygodniu tej ofensywy wojska Stanów Zjednoczonych straciły 438 zabitych i 2593 rannvch. Straty wojsk reżimowych rzecz nik ocenił na 521 zabitych i 2072 rannych. Na wsa domeść o wzmożonej aktywności sił wyzwoleńczych „jastrzębie" w Pentagonie i reżimowy wiceprezydent Kv domagają się. by USA wznowiły bombardowania DRW Ma to sprawić wrażenie, że ak cje partyzantów są nieuzasadnioną reakcją na „pokojowe kroki" USA i ich sojuszników w Wietnamie. Napięcie wokół problemu wietnamskiego znów wzrasta, co z pewnością nie sprzyja rozmowom w Paryżu... Feiróf Icliiiizalorśi ZALEDWIE 5 miesięcy, tj. od daty otrzymania niepodległości 12 października ub. roku do 1 marca br. mogła Gwinea Równikowa w spokoju budować swą pań stwowość. W dniu 1 marca do stolicy kraju Santa Isabel wkroczyły ponownie wojska hiszpańskie. Gwinea Równikowa, nazywana Gwinea uzyskała autonomię a do- dawniej Gwineą Hiszpańską, od piero w październiku ub. roku — 1843 roku stanowiła hiszpańską ko niepodległość — jako 41 niepodle lonię. Kraj ten o obszarze 28 tys. głe państwo Afryki. Hiszpanie km k-fc. zamieszkały przez ok. 300 opuszczając Gwineę starali się tys. ludności, posiada liczne bo- przekazać władzę w nowym pań-gactwa naturalne, jak uprawy ka stwie w ręce swych zauszników kao, kawy, tytoniu, ananasy, olej — polityków z prohiszpańskiej par Kokosowy. Lasy dostarczają cen- tii „Narodowy Ruch Związku Gwi nych gatunków drewna Potencjał nei Równikowej", a odsunąć od ekonomiczny Gwinei Równikowej rządów przedstawicieli Ruchu jest niewielki, gospodarka kraju Wyzwolenia Narodowego, głoszą-opiera się na zacofanym rolnic- cych stosunkowo postępowy pro-twie, którego model utrwalił gram polityczno-ekonomiczny. Ma hiszpański kolonializm. chinacje te nie powiodły się jed- W 1964 roku na fali ogólnoafry nak — w Gwinei powstał rząd ko kańskich ruchów wyzwoleńczych alicyjny, w którym prohiszpańskie __elementy znalazły się w mniej szoś cL Kolonizatorzy hiszpańscy obawia jąc się by formalna niezawisłość Gwinei nie zamieniła się w rzeczywistą, postanowili interweniować — pod protekstem „ochrony tycia i interesów obywateli hiszpańskich". Warto dodać, te Gwinea stała się przedmiotem wielkiego zainteresowania Pentagon* jako ewentualna baza lotnicza i morska USA w Afryce. Sprzężone interesy USA i Hiszpanii zadecy dowały jak widać, o powrocie do Gwinei Równikowej hiszpańskich wojsk kolonialnych* WoptdC; RED. HENRYKA BANASłĄKA 1 Teł Awiwie po staremu Linie rozejmowe na Bliskim w walce ibrojrfej o otworzenie Wschodzie są nadal miejscem po- państwa, żydowskiego w Pailesty- wtarzających się zbrojnych napa- nie. Po powstaniu państwa izrael- ści wojsk izraelskich na kraj? a- skiego w 1948 roku Golda Meir rabskie. Napięcie w tym rejonie zostaje mianowana ambasadorem poważnie niepokoi opinię pubiica- w^ Moskwie.- W WB roku pełni ną świata. funtecję ministra pracy i Ubez- TymczaSem w Izraelu zmienił pieczeń społecniych- Od KK* do się premier. Po śmierci Lewi 1966 r- ^est rolmstrem spraw za- Eszkola i ostrej walce o stano- granioEnycta Izraela. Od 196® r. wisko szefa rządu między gen. działa w izraelskiej ptti lii pracy Mosze Dajanem, dotychczasowym — prawicowej socjaldeanokratycz- wicepremierem Jigael Alonem 1 partu syjonistycznej. _ _ b. ministrem spraw zagranicz- Komentując objęcie stanowiska nych Golda Meir — ta ostatnia premiera Izraela przez Gmdę Meir została pierwszą kobietą, stojącą prezydent ZRA Naser stwierdził, na czele rządu Izraela. Jej ka- wpłyme «m m jakąkol- dencja ma uspokoić w5*7 walki ^iek Mnianę polityki zagramcz- o władzę w Izraelu do czasu wy- 11111 ia" borów w listopadzie br. strzgbi i gołębi w Izraelu po- •m finMa wiedział — nie ma różnie w a- W Ki Iowie stu- niaeh przywódców tego kraju". di«3T^ra£ °*tatnip agresywne poczynania gdzie Jmfc w la-toch dwudziestych *ta£a się jedną z czołowych działaczek ruchu syjonistycznego. W 1921 r. wyemigrowała do Palestyny, gdzie nadal uczestniczyła aktywr. ie w ftydowsfldm ruchu syjonistycznym, biorąc równocześnie udział wojsk izraelskich wobec ZRA, Jordanii i Syrii całkowicie potwierdzają tę opinię. Korowód końskich prezydentów Nowy prezydent NRI" — Gusta v Hekt emann, dotychczasowy minister sprawiedliwości, wybrany 5 bm. w prowokacyjnych wybo rach w Berlinie zachodnim, obejmie swoje stanowisko w czerwcu bieżącego roku. Wbrew protestom całego świata wybory nowegc prezydenta NRF na miejsce ustępującego H. Luebke, skompr om. towanego udziałem w zbrodniac1 hitlerowskich, odbyły się, jak pc wiedzieliśmy, w Berlinie zachoo nim, stanowiącym samodzieL jednostkę polityczną, nie należąc^ do NRF, a leżącą w centrum te rytorium NRD. G. Heioeman; trzeci z kole prezydent NRI nie jest nowicju szem na bońskief •cenie politycz nej. Urodzony v> Westfalii, jest cawodu adwoks tem, liczy 70 la: Przed wojną byi zastępcą człon k zarządu kruppow sdricfc „Rheini-sche Stahlwe-po wojnie również członkiem zarządu tych zakładów. W roku 1948 został ministrerr spraw wewnętrznych w pierw szym rządzie Adenauera, lecz pc roku popadł w konflikt z kancie rzem na tle różnicy zdań w spra wach polityki zagranicznej i re militaryzacji. W rezultacie teg sporu ustąpił z rządu, opuszcza jąc równocześnie szeregi CDU. V 1952 roku tworzy własną p3rt' neutralistyczną — tzw. „Ogólno niemiecką Partię Ludową". Ni" edobyła ona Jednak sukcesu i w roku 1957 rozwiązał Ją. zaleca ja członkom, by praesrfl do SPD co sam również uczynił Kied -w 196® roku powstał rząd „wielkiej koalicji" CDU-CSU-SPD Helnemann wszedł do gabinetu Kiesingera jako minister sprawie-dliwoćcL Tak więe po ras pierwszy od 1939 roku socjaldemokraci posiadają swego przedstawiciela na prezydenckim stolcu burżuazyj-nego państwa niemieckiego, które podobnie Jak za czasów weimarskich prowadzi politykę odwetową i militarystyczną. Jeśli chodzi o kompetencje prezydenta NRP, to są one prawie żadne. Kierowanie państwem i jego po* lityką Jest bowiem domeną kanclerza, zaś rola prezydenta ogranicza się do funkcji reprezentacyjnej. ke**, zaraz SZPILKĄ Po ostatnim swoim pobycie w Wietnamie Południowym, znany amerykański komik filmowy Bob Hope, który swymi produkcjami artystycznymi miał tam „podnosić morale" żołnierzy US Army, stwierdził, że morale to jest obecnie wyższe, niż kiedykolwiek. — Wydaje się — powiedział Bob — że wyraźnie znajdujemy się na drodze do zwycięstwa. Ta dykteryjka Boba — pisze pra sa amerykańska — stała się najlepszym dowcipem roku. Na sfarq nutę Dmą w tę nacjonalistyczny trąbę. (Rys. WteJgue) Wrzenie w Ameryce Połndniowt 19nl. Taka nninip wvM7.a cło w rarU*irn _ * (Dokończenie na str. 8) zys od czasu nieudanej inwazji na Kubę w rokn 1961. Taką opinię wyraża się w związku z zaostrza jącym się konfliktem między Peru a USA. Konflikt ten całkowicie poderwał względny autorytet, jaki do niedawna jeszcze posiadał Waszyngton w tej części świata. Kryzys ten rozwija się w niebezpiecznym kierunku dla administracji Nixona. Istota tego niebezpieczeństwa polega na tym, źe po raz pierwszy od wielu lat Waszyngton staje wobec groźby utworzenia solidarnego frontu rządów południowoamerykańskich, nastawionych opo zycyjnie wobec USA. Warto więc przypomnieć tło rozgrywki Peru-USA. Przedmiotem sporu są złoża ropy naftowej w rejo? i e La Brea i Parinas, eksploatowane przez ame rykański koncern. Przetargi co do zasad eksploatacji peruwiańskich złóż naftowych przez monopole USA trwają od wielu lat, ale dopiero ostat nio przybrały tak ostre formy, że stały się przyczyną przewrotu wojskowego. Miał on miejsce 3 października ubr. Na czele nowego rządu stanął dowódca armii gen. V Alvaradox. Do pierwszych posunięć jego rządu należało wy właszczenie amerykańskich koncernów i nacjona- lizacja pól naftowych, ponadto zażądał on o koncernu naftowego 700 min dolarów z ty tu' nielegalnej eksploatacji złóż i zaległych podatkóv. W ten sposób skończyła się w Peru — Jak n razie — wszechwładza amerykańskich milionerów eksploatujących dotąd bogactwa naturalnego tes kraju, którego mieszkańcy żyją w skrajnej nędz\ W odpowiedzi na posunięcia rządu Alvarac. Waszyngton grozi Peru poważnymi sankcjami, sto sując wobec „niesfornych" Perawlańczyków re presje ekonomiczne. W tej sytuacji rząd Peru szoka pomocy gospe darezej krajów obozu socjalistycznego. I^eru na wiązało stosunki dyplomatyczne z ZSRR i innyn1 krajami socjalistycznymi, prowadzi rozmowy zmie rzające do rozszerzenia stosunków handlowych — m.in. z Polską. Posunięcia nowego rządu przyjęf zostały z entuzjazmem przez mieszkańców Peru Powstają komitety poparcia dla n&ądu Alvarad< odbywają się wiece i demonstracje antyamervka skie. Wyrazy solidarności i uznania przekazah Peru kraje Ameryki Łacińskiej: Argentyna, B liwia, Chile, Meksyk i Brazylia. • KO MENTARZE' • OPIN iStr. 8 GŁOS Nr 64 (5107) i tJANUSZ PRZYMANOWSKI czterej pancerni i pies tom n (22) Na bocznej drodze, wiodące] wal ! pala en, omotał leł» gęsty kurz, W otwartym włazie mechanika krztusił się Wichura a nad wieżą Gustlik i Janek dłońmi osłaniali oczy. Kos zerknął na zegarek, opuścił się do wnętrza czołgu, włączył radiostację, Podstroił ją i złowił z pisków bliski wyraźny głos: — Rudy, ja Lidka. Czy mnie słyszysz? — Słyszę, jestem blisko, — Wróg blisko. Stań i czekaj. Do ciebie biegnie OZTgn. — Lidka! — zawołał Janek w eter, pragnąc dowiedzieć się więcej, ale zmienił zamiar i przełączywszy na wewnętrzny telefon, począł wydawać komendy — Mechanik w prawo, jeszcze. Działo odłamkowym ładują. Mechanik naprzód: W lewo. Stop. Załoga czołgu posłusznie wykonała manewry. W chmurze białego kurzu wóz stanął przy drodze w szerokiej kępie bzów dodatkowo opancerzony od czoła kawałkiem rozwalonego muru. — Co jest? — korzystając z chwili przerwy spytał GustfJc, — Tam kolacja a tobie się bitwa przyśniła? — Może... odpowiedział zaniepokojony Janek 1 wrócił d* radiostacji — Lidka, ja Rudy«. Wysunąwszy głowę przez właz Jeleń zobaczył nadbiegających jednocześnie Tomasza i Grigorija z psem. Trącił w ramię Kosa, żeby mu, ich pokazać, ale Janek powstrzymał go niecierpliwym gestem. — Rudy, bądź ostrożny, w pałacu spadochroniarze — o-sfcrze&ały słuchawki. Ze szczytu wtafty pałacowej w Htehwarze Font, z wyao&oScl piątego piętra widać doskonale całą okolicę, i, « zarówno most kolejowy przez rzekę, którego strzegą polskie warty, jak szosę. Obserwator w zielonym drelichu i połówce z orzełkiem oznaczał kreską w odpowiedniej rubryce każdy przejeżdżający pojazd. To on ostrzegł w porę o nadjeżdżającej ciężarówce, a teraz uprzedził o czołgu, który niespodzianie skręcił z szosy. Najprawdopodobniej zresztą po kury lub mleko, bo stanął we wsi w chmurze pyłu. Piętro niżej dyżurował przy silnej radiostacji kamrat w panterce 1 słychać teraz, jak z głośnika woła miękki, dziewczęcy głos: — Rudy, bądź ostrożny— — Wer spricht hier in der Nahe? — zaciekawiony obserwator pochylił się nad otworem w podłodze. Przy antycznym, niskim stoliku czterech spadochroniarzy przerwało na chwilę grę w karty. — Ich wciss nicht — wzruszył ramionami radiotelegrafista. — Nie wiem kto może gadać tak blisko? A co z czołgiem? Ten z wyższego piętra podszedł z powrotem do okna, w-ważnie przepatrzył okolicę przez lornetkę. — Stoi pod jakąś chałupą, ale nie widać. Tak blisko może nadawać tylko on, albo nasi jeńcy. Ten szofer i dziewczyna. O, ich hab' nicht yergessen, sie hat Nachriehten Abzeiehen auf dem linken Arm, —- miała odznakę łączności na lewym ramieniu — pokazał w którym miejscu. Feldfebel przy radiostacji powziął to samo podejrzenie. — Jeśli to oni, trzeba natychmiast zlikwidować, sof ort rcrnichten. Rzucił słuchawki, zerwał się 1 chwyciwszy pistolet maszynowy popędził w dół wieży po krętych i stromych schodach. Karciarze patrzyli chwilę, jak mija kolejne piętra, a potem wrócili do gry. We framudze niewielkiego, pseudogotycklego okienka na parterze, ukazującej solidną grubość muru, siedział czarny kot. Gdy podoficer przebiegał tuż obok niego, zjeżył się, obnażył zęby, a potem przez zakurzone okienko obserwował co się dzieje w dużym holu z podłużnym stołem po środku. Okrzyk podoficera wywołał pochmurną parę Niemców przebranych w eywilne ubrania, którzy po wojskowemu się prężąc wysłuchali rozkazu. Feldfebel chciał iść s nimi, złe kobieta wstrzymała go ruchem ręki — we dwoje doskonale dadzą sobie radę — i uderzyła kantem dłoni w swą drugą dłoń gestem odrąbywania. Podoficer kiwnął głową na mak zgody i ruszył z powrotem w stronę schodów. Na półpiętrze przystanął i patrzył chwilę jak w ostatnich promieniach zachodzącego słońca tamtych dwoje idzie na ukos przez podwórze. Wewnątrz wozowni było cicho I prawie zupełnie Tym głośniejszy wydaje się zgrzyt klucza, stuk otwieranej kłódki i odrzucanej sztaby. Przez uchylone wrota wpadło więcej światła. Lidka, •-kryta za kabiną szoferki, ściska w dłoni młotek, jedyną broń, jaką zostawił jej Grigorij. Gdy spostrzegła rękę, chwytającą za burtę, bez namysłu rąbnęła w nią s całej siły. Bolesne okrzyki Niemki tytko o sekundę wyprzedził jęk przerażenia Lidki, na którą z drugiej strony zwalił się spadochroniarz. Kopała na oślep za siebie, gryzła, ale po krótkiej walce w samochodowym pudle, rzemiosło i siła wzięła górę nad rozpaczą — przygniótł jej ręce kolanami, siadł na piersi i począł dusić za gardło. — Warte! — krzyknęła Niemka. — Dieser schóne Kepf gehórt mir — wspierała słowa wyrazistym gestem 1 od* garnąwszy siano znalazła radiostację — Hier ist das Funk-gerat. Oboje ściągnęli dziewczynę przez burtę na klepisko. Mężczyzna powtórnie skrępował jej ręce na plecach i koniec sznura oddał Niemce. — Wo ist dein Kamerad? — spytał bez większej nadziel na odpowiedź. Lidka pokręciła głową i wzruszyła ramionami. Niemiec zapalił stajenną lampę, wyciągnął z kąta widły ! raz przy razie począł kłuć nimi siano w sąsieku. — Du weisst nicht — wycedziła przez zęby Niemka Pociągnęła dziewczynę w stronę niskiego wejścia do ławnika, gdzie stał pieniek z wbitym tasakiem. Zagdakała ukryta w jakimś zakamarku kura, wystraszona światłem 1 ci- te. i. aj .. Ekipy ratownicze wydobywają z ruin miasta Birjand (Iran. Wschodni) rannych i zabitych... Utrzymuje się, że zginęło 20 tys. osób". ~~,JZatrvxiżające wiadomości napływają również z Turcji". Oto strzępy doniesień prasowych. Nie ma tygodnia, żeby nie alarmowały nas podobne wiadomości z różnych miejsc naszego globu. Mamy jeszcze w pamięci straszliwą katastrofę, która w r. 1965 nawiedziła jugosłowiańskie miasto Sk&pje. Marokański Agadir, radzieckie miasta Taszkient i Aszchabad, Peru, Chile — to niekompletny rejestr straszliwych. katastrof trzęsień Ziemi ostatnich pięciu lat. Mniej zaludnione obszary, jak Alaska, lub zachodnia Mongolia tyl ko dlatego nie dLoznały większych strat, że na obszarach tych mieszka niewielu ludzi. A właśnie trzęsienie ziemi w Mongolii, w roku 1957, było tak potężne, że trzeba robić notce mapy tych obszarów. DO najgroźniejszych kata strof tektonicznych nale żą takie, jak: w Chinach w roku 1556, gdzie zginęło kil kaset tysięcy osób. W Lizbonie w 1755 roku z ruin walących się domów schroniło się na mo lo portowym 60 tysięcy osób. Wszyscy zginęli w rozszalałym żywiole morza. W r. 1908 włoskie miasta —Regio i Mes syna zostały obrócone w gru zy pod którymi zginęło 110 tys. osób. W roku 1923 została kompletnie zniszczona stolica Japonii Tokio. Wybuchły tam dodatkowo pożary wskutek przerwania instalacji gazowych. Zginęło 140 tys. osób. San Francisco doznało katastrofa! nego trzęsienia Ziemi połączo nego z olbrzymim pożarem i dziesiątkami tysięcy ofiar. Gdy Ziemia pod stopami człowieka zaczyna drgać, sta je się on bezradny. W czasie jednej z takich katastrof na Nowej Zelandii otworzyła się szczelina na placu miasta, pochłaniając stojące tam samo- chody, po czym zamknęła się... W Japonii powstało pęknięcie o długości 112 km a teren po jednej stronie - zapadł się o 7 m. W czasie kalifornijskiej katastrofy w 1906 roku powsta ło pęknięcie długości aż 435 km wzdłuż którego nastąpiły poziome i pionowe przesunię cia powodujące duże zakłócenia w biegu rzek. Zjawiska te są charakterystyczne dla proce sów przekształcania się powierzchni ziemi, na której ży jemy. Bywa tak, że załoga statku zostaje zaalarmowana nagłym wstrząsem, jakby statek wpadł na mieliznę. To dało znać o sobde „trzęsienie morza", a właściwie jego dna. Po nieważ oceany pokrywają ob szary 2,5 raza większe od lądu więc podmorskich trzęsień zie mi musi być dużo. Dochodzą one przeważnie do naszej świa dom oś ci dopiero wtedy, gdy fa le wytworzone przez nie zale wają brzeg. Są one potężne, pę dzą przez ocean z niesłychaną prędkością do 1800 km na godz Te straszliwe „tsunami" są na morzu niemal aiewyczuwalne, na brzegu sieją jednak olbrzy mie spustoszenia W czasie ostatniego trzęsienia ziemi w Chile fala taka przebyła kilka naście tysięcy km przez Pacyfik niszcząc wybrzeże Japonii. Przyrządy zwane sejsmogra fami rejestrują przeważnie wszystkie trzęsienia na kuli ziemskiej. Siła wstrząsów jest rozmaita, rejestruje się je w skali od 1 do 12. Drgania te zwykle słabną w miarę odda lania się od epicentrum, któ re nie jest jednak bezpośrednim źródłem zaburzeń. Epicen trum znajduje się często o kilkadziesiąt kilometrów w głąb od właściwego ogniska trzęsienia Ziemi. Trudno sobie wyobrazić, jak ogromną masę energii wyzwą la katastrofa tektoniczna. Pewne pojęcia dają o tym groź ne dla świata wybuchy jądrowe. Energia rozpadu pierwiast ków jest jedną z przyczyn tych naturalnych zjawisk. Masy składające się na warstwy pod skorupowe, znajdują się pod olbrzymim ciśnieniem kilkudziesięciu ton na centymetr kwadratowy i mają temperatu rę paru tysięcy stopni. Oba te czynniki działają sprzecznie go rąco powoduje topnienie, a ciś nienie zbliża te drobiny i usztywnia je. Wyzwolenie ogrom nej energii cieplnej wywoła ne procesami jądrowymi powo duje tworzenie się potoków pnących się ku górze, pozornie sztywnej masy. Wtedy sko Polonia w NRF (Dokończenie »e str. 7) Renem zmieniło od czasów tniędzyrooj ennych. Jak wiadomo, po wybuchu II wojny światowej kandydaci do panowania nad światem zlikwidowali briUalnie wszystkie organizacje polskie w Niemczech, zagrabili ich majątek i archiwa„ a wielu dzia łączy osadzili w obozach kon centracyjnych i pomordowali. Mimo licznych i długotrwałych starań, Polcmia nie mogła w Niemczech zachodnich w okresie po 1945 roku odzyskać nawet drobnej części sv>ego daionego stanu posiada nia. W sposób wykrętny, a nieraz wręcz ubliżający godności, władze zachodnionie-mieckte żądały, by organizacje polonijne „udowodniły" swe prawa do zrabowanej Sytuacja tnMiejszośd polskiej nie jest dziś łatwa. Stwarza się różne przeszkody w rozwoju działalności kultu rolnej i oświatowej. Nie ma np. w NRF ani jednej szkoły z polskim językiem wykładowym, co w większych skupis kaćh polonijnych byłoby prze cież niezbędne. Jak kiedyś w Złotowskiem, w prywatnych mieszkaniach, tak obecnie w odnajmoioanych salkach piwiarni itp. niewiele tylko dzieci polskich uczy się dorywczo rodzimego języka. W ubiegłym roku organizacje polskie stały się przedmio tem nie przebierających w słowach i metodach ataków ze strony części prasy zachód nioniemieckiej oraz nacjona listycznych szowinistów. Oficjalny rzecznik parlamentarny przyznał swego czasu, że policja polityczna otacza Potoków w NRF, czujną „opieką? Wymyślano to brukowych (i nie tylko bru kowych) gazetkach oszczercze oskarżenia o szpiegostwo i działanie na rzecz komunizmu itp. itd. Słowem powyciągano ze starego nacjonalistycznego arsenału zardzewiałe bronie i narzędzia antypolskich ataków. Mimo takiej nieprzychylnej atmosfery organizacje polskie rozuńjają dzialalność< a np. wspomniana „Zgoda" wydaje własne pismo, prowadzi wiele zespołów artystycznych, kół kobiecych, organizuje iciele wycieczek do Polski. Nad Renem i xv Berlinie zachodnim urządza się wiele polskich im prez odczytów, wieczornic i zebrań. Związki z ojczyzną u-macniają się, a przywiązanie do polskości iest nadal żywot ne, JL POLAN rapa ziemi drga i pęka, powo dując katastrofalne zmiany na powierzchni. Zjawisko to moż na porównać z drganiem pokrywki garnka z gotującą wo dą. Te groźne i niebezpieczne zjawiska są dla naszej ziemi czymś codziennym, zwykłym. Sejsmografy rejestrują co roku 100 tysięcy wstrząsów, a więc trzysta dziennie! Są one przeważnie słabe, wcale ich nie odczuwamy, rejestrują je tylko czułe przyrządy. Jednak statystyka wykazuje, że prze ciętnie co roku zdarza się na ziemi jedno katastrofalne trzę sienie z większą lub mniejszą liczbą ofiar. Czyż więc kładąc się do snu, mamy obawiać się by nie zwalił nam się sufit na głowę!? Mieszkańcy Sztokholmu, Leningradu, Warszawy, Berlina, Nowego Jorku mogą bez oba wy budować wieżowce. Tej pewności nie mają ludzie we włoskiej Messynie, w Lizbonie, Tokio, Limie czy Santiago Na powierzchni naszego globu są miejscowości wyjątkowo często nawiedzane przez kata strofy sejsmiczne, ale są i takie, gdzie nie ma wstrząsów. Zależy to od grubości i zwięz łości skalnego płaszcza skoru py ziemskiej. Badania nad roz chodzeniem się drgań sejsmicz nych wykazały, że skorupa na szej ziem; składa się z kilku mocnych, grubych czerepów przypominając nieco czaszkę człowieka. Są one. podobnie jak części czaszki, oddzielone słabszymi szwami, które stano wią cieńsze pasy, podatne na działania sił wewnętrznych. I tu właśnie rozgrywają się nisz czące katastrofy, pociągające za sobą hekatomby ofiar. Tra giczne jest to, że nie nanczo no się jeszcze przewidywać wstrząsów i wybuchów wołka nów. Nasz kraj leży na skrzydle twardej i grubej Tarczy Fiń-sko-Skandynawskiej. Tylko na południu w okolicy Karpat wy stępują z rzadka słabe wstrzą sy, powodujące czasem pęknię cia murów lub chwianie się j kominów. Spowodowane są j one przez tzw. ruchy potomne i odległej o miliony lat góro-| twórczości karpackiej. i Badania i rejestracja drgań sejsmicznych pozwoliła naukowcom ustalić, że kula ziem ska składa się z szeregu współ środkowych warstw z ciężkim prawdopodobnie metalowym, ciepłym jądrem, w którym gas ną drgania poprzeczne. ROMAN SIEROCIŃSKI SPRZEUAM warszawę 223. Koszalin, Chopina 23/7. Gp-818 ZAPISY na kurs samochodowo--moto-cykkywy przyjmuje Ośrodek Szkolenia Zawodowego Kierowców LOK Koszalin, ul. Racławicka 1, teL <3-56. Otwarcie kursu w dn tu W marca 1968 r„ godz. ML30 w siedzibie Ośrodka. K-M4 JM O T O Z B Y T" PPW KOSZALINIE zawiadamia, że zgodnie z Uchwałą Rady Ministrów nr 262, z dnia 12 sierpnia 1968 (MP 35/68, poz. 245) rozpoczyna z dniem 17 marca 1969 r. skup samochodów osobowych f dostawczych do 1,5 t od Jednostek gospodarki uspołecznionej. ^ Informacji udziela Dział Techniczny teł. 72-11, W-72 4 wewn. 23. K-865-0 i KOMUNIKAT WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLU OPAŁEM W KOSZALINIE przypomina wszystkim Odbiorcom „OPAŁU GMACHÓW" i terenu województwa koszalińskiego, to termin zgłaszania z?potrzebowania na opat na sezon 1969/70 upływa z dniem 25 III 1969r. Dotyczy to tych odbiorców, u których wystąpią zmiany w zaopatrzeniu ilościowym i asortymentowym. Zapotrzebowania należy sporządzać zgodnie z zarządzeniami przewodniczącego PKPG nr 1678 z dnia 29 XI 1954 r. MP nr 119 z dn. 22 XII 1954 r. oraz nr 690 z dnia 8 VI 1951 r. — MP nr A-53 z 25 VI 1951 r. Potrzebne kwestionariusze można nabyć w biurze WPHO lub w poszczególnych składach opałowych. W odniesieniu do tych odbiorców, którzy nie złożą w podanym terminie swego zapotrzebowania na opał, WPHO nie gwarantuje zaopatrzenia ich w sezonie 1969/70. K-875-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W MIASTKU nL Mickiewicza 2a, zatrudni natychmiast każdą liczbę MURARZY i TYNKARZY, 2 CIEŚLI oraz 2 LASTRYKARZY. Praca w akordzie z możliwością otrzymania do 40 proc. premii Dla pracowników zamiejscowych zapewniamy zakwaterowanie i stołówkę w ramach tzw. rozłąki. Po przepracowaniu 1 roku Przedsiębiorstwo udziela pomocy w otrzymaniu mieszkania spółdzielczego w wys. 2/3 wkładu. Zgłoszenia należy kierować do Działu Zatrudnienia Przedsiębiorstwa, teL Miastko 328. . K-876-0 PRZEDSIĘBIORSTWO ROBÓT INSTALACYJNO-MONTA-ZOWYCH BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W KOSZALINIE, uL Morska 49, zatrudni natychmiast: KIEROWNIKÓW BUDOWY ROBÓT elektrycznych, KIEROWNIKÓW BUDOWY robót wod. kan. i e.o., MONTERÓW HYDRAULIKÓW I POMOCNIKÓW, MONTERÓW ELEKTRYKÓW i POMOCNIKÓW, SPAWACZY do robót c.o., KOPACZY do robót ziemnych. Zakwaterowanie dla pracowników fizycznych zapewniamy na miejscu budowy. K-874-0 ODDZIAŁ MORSKI PAŃSTWOWEGO INSTYTUTU HYDROLOGICZNO-METEOROLOGICZNEGO W GDYNI, uL Waszyngtona 42, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONA na wykonanie kapitalnego remontu budynku Stacji Meteorologicznej w Kołobrzegu, przy ul. Kasprowicza nr 35, w zakresie robót: murarskich, tynkarskich, dekarsko-blachar-skich, stolarskich, posadzkarskich, malarskich, instalacyjnych, elektro-technicznych oraz elewacyjnych. Szczegółowy zakres robót obejmuje ślepy kosztorys, który jest do odebrania na Stacji Meteorologicznej PIHM w Kołobrzegu, przy ul. Kasprowicza nr 35, w godz. od 8 do 15. Wykonanie robót w terminie do 30 września 1969 r. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i nieuspołecznione. Oferty wraz z wypełnionym ślepym kosztorysem należy składać w zalakowanych kopertach z napisem „Przetarg" w budynku Stacji Meteorologicznej Kołobrzeg, uL Kasprowicza 35. Komisyjne otwarcie kopert nastąpi w dniu 31 III 1969 r., o godz. 10. Zastrzegamy dowolny wybór oferenta i unieważnienie przetargu bez podania przyczyn. wn GŁOS Nr 64 (5107) Str. 9 Narada aktywa ZMS ze spółdzielni pracy województwa n W sobotę Zarząd Wojewódzki ZMS wraz z WZSP organizuje w Szczecinku naradę aktywistów ZMS zatrudnio nych w spółdzielniach pracy. Przedmiotem narady będzie aktualna działalność organizacji w spółdzielniach pracy. Formy i kierunki tej działalności będą rozważane podczas dyskusji plenarnej i w grupach problemowych. Podczas narady zostaną także ogłoszone wyniki współzawodnictwa o najlepiej pracujące koło ZMS w spółdzielniach pracy województwa, nastąpi uroczyste wręczenie proporców. Narada rozpocznie się o godz. 10 w sali PDK, zakończy się zaś wieczorem towarzyskim. (ew) Sztandar lila wałeckiej LOK W niedzielę (16 bm.) odbędzie się IX Powiatowy Zjazd Ligi Obrony Kraju w Wałczu. Zebrani wybiorą nowych człon ków Zarządu Powiatowego LOK oraz delegatów na Zjazd Wojewódzki. Wałecka organizacja LOK może się poszczycić wieloma sukcesami. W czasie minionych dwóch lat przyjęto 1530 nowych członków. Obecnie or ganizacja zrzesza ponad 4 tys. osób. Zwiększyła się także licz ba klubów specjalistycznych w terenie. Na kursach terytorialnej obrony kraju przeszko łono około 4 tys. osób. Lokow cy zrealizowali w ostatnich dwóch latach wiele czynów społecznych, których wartość ocenia się na półtora min zł. Wyrażając uznanie i poparcie dla LOK, społeczeństwo po wiatu wałeckiego ufundowało sztandar tej organizacji. Uroczyste wręczenie sztandaru od będzie się w czasie powiatowe go zjazdu. (kan) Sobota, niedziela 15 i 16 marca 1969 ^TELEFONY 9? — MO. 98 — Straż Pożarna. 99 — Pogotowie Ratunkowe. tbYIURY Vi sobotę o godz. 22.30 — seans av,^.ag. — Imiona miłości (franc., o.i lat 18) — panoramiczny. i-OŁOMA — w remoncie. GWAHU1A — Zabawa w ma-SHKrę (iranc., o<ł lat 16), Seanse w sobotę i w niedzielę o godz. 17.3# i a*t. Poranek: niedziela — godz. 12 — Na szlakach Australii (radziecki, od lat 11). USTKA DELFIN — Więzy (węgierski, od lat 16). . Seanse: w sobotę o godz. 18 i 20; Dyżuruje apteka nr 5Z, ^niica ^ niedzielę o godz. 16, 18 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Barwy walki (polski, od lat 14) — panoramiczny. KOSZALIN Świerczewskiego 11/15, tel. $9-63. LEKARSKA KONFERENCJA DLA MŁODYCH OKRĄGŁEGO STOŁU MIŁOŚNIKÓW ASTRONOMII Zarząd Koła Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Ko szalinie zawiadamia, że we wto rek 18 bm. o godz. 18,15 w świetlicy Szpitala Woj. odbędzie się posiedzenie naukowe w formie konferencji okrągłe go stołu na temat: „Tracheoto mia we współczesnym postępo waniu lekarskim". Moderatorem będzie doc dr med. Erwin Mozolewski — kierownik Kliniki Otolaryngologicznej w Szczecinie, uczestnikami zaś ordynatorzy oddziałów szpita la. rf-»v WALNE OBRADY TPD W niedzielę, 16 marca obra dować będzie w Koszalinie pią te walne zebranie sprawozdaw czo-wyborcze Towarzystwa Przyjaciół Dzieci okręgu koszalińskiego. Walne zebranie zapowiedzi a no na godz. 10 w sali KW PZPR. (mg) Młodzi miłośnicy astronomii z Lic. Ogóln. im. Ks. Elżbiety w Szczecinku organizują dzi siaj tj. w sobotę seminarium astronomiczne. Uczniowie sami przygotowali referaty, m.in. na temat galaktyki, trajektorii rakiet Ziemia — Księżyc, pali wa rakietowego, chemii Kosmo su itd. Pomocy udzieliło im działające w Szczecinku Towa rzystwo Miłośników Astronomii. Początek seminarium o S°dz. 8. (j) W ROCZNICĘ URODZIN T. SZEWCZENKI Staraniem Miejskiego Zarżą du Ukraińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego 15 bm. odbędzie się w słupskim PDK (Scena Amatora) wieczór nica poświęcona 155. rocznicy urodzin Tarasa Szewczenki. U-dział w niej weźmie dziecięcy zespół instrumentalny „Barwi nok" z Koszalina oraz chór szkolny z Białego Boru. Początek wieczornicy o godzinie 17. (o) amaaii się wybierzemy SE PROGRAM III OGÓLNOPOLSKIEGO BIEGU PRZEŁAJOWEGO O PUCHAR „GŁOSU" W niedzielą, przed Pomnikiem Zaślubin z Morzem w Kołobrzegu rozpocznie się o godz 11 III Ogól nopolski Bieg na Przełaj o Puchar Przechodni Redakcji „Głosu Kosza lińskiego". Jak już podawaliśmy, na starcie naszej imprezy stanie ponad UM zawodników i zawodni czek. Oto szczegółowy program naszej Imprezy: godz. 9,30 — konferencja techniczna, godz. 11,00 — uroczyste otwarcie zawodów; godz. 11,15 — bieg na 600 m dziew cząt; godz. 11,30 — bieg na 1000 m juniorek i seniorek; godz. 11,50 — bieg na 1600 m chłopców; godz. 12,15 — bieg na 2090 m juniorów; godz. 12,40 — bieg na 3000 m seniorów; godz. 13,00 — bieg główny na 6000 m. O godzinie 13,30 w kawiarni „Morskie Oko" odlbędzie się uroczyste zamknięcie imprezy, połączone z rozdaniem nagród ti pamiątkowych dyplomów. SIATKÓWKA LIGA MIĘDZYWOJEWÓDZKA KOBIETY. W Słupsku: Czarni — Znicz Gorzów Wlkp (sobota, godz 18); w Złotowie: Sparta Złotow — AZS Szczecin (sobota, godz. 18); w Bytowie: Baszta — Kłos Gało-wo (sobota, godz. 18); w Słupsku: Czarni — Zawisza Su lechów (niedziela, godz 18); w Koszalinie: Bałtyk — Znicz Gorzów Wlkp. (niedziela, godz. 11); w Złotowie: Sparta — Kłos Galowo (niedziela, godz. 16,30); w Bytowie: Baszta — AZS Szczecin (niedziela, godz. 11). MĘŻCZYŹNI. Siatkarze Wybrzeża rozegrają w sobotę i w niedzie lę w Kołobrzegu dwa spotkania z Huraganem Żagań. Początek me czu w sobotę o godz. 18,30, a w niedzielę o godz. 11. LIGA OKRĘGOWA MĘZCZYZN W Szczecinku: Darzbór — Prze łom Drawsko (sobota, godz. 18). Pozostałe mecze odbędą się w nie dzielę. W Darłowie: Kuter — Darzbór (godz 17); w Miastu u: Start — Zieloni Sław no (godz. 16); w Szczecinku: PTB Sokół — Gra nit (godz. 12). KLASA A W Szczecinku: DARZBÓR IB — POM TYCHOWO (sobota, godz. 18). Pozostałe mecze ocbędą się w nie dzielę. w Darłowie: KUTER IB — DARZ BOR IB (godz. 1S); w Białogardzie: ISKRA — ORKAN Słupsk (godz. 17); w Bytowie: BASZTA — KORAB Ustka (godz. 12); w Złocieńcu: OLIMP — BUDOWLANI Słupsk (godz.„13,30). KOBIETY. W Złocieńcu: ZEW — SN KOŁOBRZEG (niedziela, godz. 13). KOSZYK O WKA KLASA A MĘŻCZYŹNI: (wszystkie mecze odbędą się w niedzielę) W Koszalinie: MKS Znicz — Iskra Białogard (godz. 17); w Kołobrzegu: Kotwica — Spójnia (godz. 18); w Złotowie: Sparta — Zieloni (godz. 16); w Szczecinku: Darzbór — Gryf (godz. 18); PIŁKA NOŻNA W Koszalinie :BAŁTYK — FLOTA Gdynia (niedziela, godz. 15); W Słupsku: GRYF — DRAWA (niedziela, godz. 15) — oba mecze będą spotkaniami towarzyskimi. (sf) TURNIEJ Z OKAZJI ROCZNICY WYZWOLENIA SŁUPSKA Dla uczczenia 24. rocznicy wyz wolenia Słupska — Zarząd KS „Meblos" w Słupsku organizuje w niedzielę, 16 bm, otwarty tur niej tenisa stołowego w konkuren cji juniorów, juniorek, seniorów i seniorek. Prawo startu posiada ją zawodnicy zrzeszeni i niezrze-szeni z miasta i powiatu Słupsk. Turniej rozegrany zostanie w sali KS „Meblos" w Słupsku przy ul. 22 Lipca 29. Początek — godz. 10. Dla zwycięzców przewidziane są nagrody rzeczowe i dyplomy, (o) SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 32 przy nL 22 Lipca 15, tel. 28-44. gWWSFAWY KOSZALIN MUZEUM — Stała ekspozycja „Pradzieje Pomorza Środkowego" — czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków. KLUB MPiK — sala wystawowa — Wystawa międzynarodowego plakatu turystycznego. SALON WYSTAWOWY WDK — Wystawa prac plastyków-amato-rów z jesiennego pleneru Dar-łówko 1968. KAWIARNIA WDK — Szkice malarskie Henryka Gascha. KAWIARNIA „RATUSZOWA" — Grafiki studentów UMK w Toruniu. PAWILON WYSTAWOWY BWA, Piastowska 21 — Ogólnopolska wystawa fotografii artystycznej — ONE — czynna codziennie w godzinach od 12 do 18 z wyjątkiem poniedziałków. * KOŁOBRZEG — sala Muzeum przy ul E. Gierczak 5 — Wystawa prac pamiątkarzy o tematyce regionalno - marynistycznej, połączona z wystawą malarstwa Wiktora Kalinowskiego. SŁUPSK MUZEUM POMORZA SRODKO WEGO — Zamek Książąt Pomor skich — czynne od godz. 10 do 16. MŁYN ZAMKOWY — Czynny ©u godz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — Wystawa fotograficzna STF pt» „Słupsk wczoraj i dziś" ZAGRODA SŁOWIŃSKA W KLUKACH: zwiedzacie — po a przednim zgłoszeniu (4 dni przed terminem) w dziale etnograficznym Muzeum w Słupsku. %0Y EATR KOSZALIN — BTD — sobota — godz. 17 i 20, niedxiela — godz. 19.30 — Krakowiacy i Górale. SŁUPSK — BTD — sobota i niedziela — godz. 19 — Edward IL QK i py o KOSZALIN ADRIA — sobota — godz. 14 — Ostatni Mohikanin (NRF, od 1. 11). Godz. 16, 18 i 20 — Molo (polski, od lat 16). W sobotę o godz. 22 — seans awangardowy — Żyć, aby żyć (francuski, od lat 16). Poranki: niedziela — godz. 12 i 14 —Ostatni Mohikanin (NRF, od lat 11). WDK — Cena strachu (francuski, od lat 16). Seanse w sobotę i w niedzielę 0 godz. 16.30 i 19.30. Poranki: niedziela — godz. 11 1 13 — Muchatar na tropie (radz., od lat 7) — panoramiczny. ZACISZE — Parasolki z Cher-bourga (franc., od lat 14). Seanse w sobotę i w niedzielę 0 godz. 15.30, 17.30 i 20. Poranki: niedziela — godz. 11 1 13 — Car Kał-ojan (bułgarski, od lat 12). MUZA — Działa Navarony (ang., od lat 11) — panoramiczny. Seanse o godz. 17 i 20. Poranki; niedziela — godz. ll i 13 — Westerplatte (polski, od lat 14) — panoramiczny. AMUR — w remoncie. GRANICA — Dwaj muszkieterowie (CSRS, od lat 14). Seanse o godz. 17 i 19.15. Poranek: niedziela — godz. 11 — Dziadek do orzechów. FALA (Mielno) — Pamiętnik pani doktor (franc., od lat I6ł. JUTRZENKA (Bobolice) — Słońce i cień (bułg., od lat 14). ZORZA (Sianów) — Wiosna nad Odrą (radz., orf — - or. SŁUPSK MILENIUM — Sami swoi (polski, od lat 14). Seanse:" w sobotę o godz. 11 i 13.45; w niedzielę o godz. 11.30. Gringo (wioski, od lat 16) — panoramiczny. Seanse: w sobotę o godz. 16, 18.15 i 30.30; w niedzielę o 13.45, 16, 18.15 i 20.30, j GŁÓWCZYCE STOLICA — Janosik (CSRS, od lat 14) — panoramiczny. Seanse w sobotę i w niedzielę o godz. 19. CZŁOPA — Poradnik matrymonialny (polski, od lat 16) — pan. JASTKOWIE — Lalka (polski, od lat 14) — panoramiczny. KRAJENKA — Gra bez reguł (CSRS, od lat 16). MIROSŁAWIEC GRUNWALD — Ostatni po Bogu (polski, od lat 14). ISKRA — Hrabina Cosel (polski, od lat 14). TUCZNO — Byłam głupią dziewczvną (węgierski, od L 14). WAŁCZ MEDUZA — Zbrodnia bez przedawnienia (NRD, od lat 14), pan. PDK — Poranki młodości (rumuński, od lat 14). TĘCZA — Człowiek s M-3 (polski, od lat 14). ZŁOTOW — Bandyci z Orgo-solo (wioski, od lat 14). BARWICE — Kierunek Berlin (polski, od lat 11) — panoram. CZAPLINEK — Marianna 0555 (radz., od lat 14) — panoram. CZARNE — Błędne gwiazdy Wielkiej Niedźwieazłcy (włoski, oC lal 18). LZŁUciiOW — Hsusło ,K«.A*vi>KO — Jan Się pozbyć tleienKi (CSRS, od lat 1«). KALISZ roto.. — Jego uziewczy-na (wioski, od lat iS). ł»/,CZ.ł£ClfNEK jfi>iv — Otello z prowincji (węgierski, od lat 14). 1'KZ*JAZN — wszystko na sprzeuaż ipolski, od lat 16). ZŁOcIEjn UciC — Testament agi (węgieiSKi, oa lat 14). BIAŁY BOR — Rzeczywistość (poi&Ki, od lat 16). bYTOrt' ALiiATROS — Czarny dzień w Black Rock (USA, od lat 16). PDK — Smarkula (pol., od 1. Ul. DARŁOWO — Cierpkie wino (radziecki, od lat 14). KĘPICE — Niepokoje wychowanka loerlessa (NRF, od 1. 16)-M1ASTKO — Żerna, Zenieczita i Katiusza (zadz., od lat 14), POLANÓW — W martwej pętli (radziecki, od lat 14). SŁAWNO — Weekend z dziewczyną (polski, od lat 14). BIAŁOGARB BAŁTYK — Powrót na ziemię (polski, od lat 16) — panoram. CAPiTOL — Samotność we dwoje (polski, od lat 16) — panoram. GOŚCINO — Tabliczka marzenia (polski, od lat 14). KARLINO — Świat grozy (polski, od lat 16). KOŁOBRZEG PIAST — Old Surehand (jugosłowiański, od L 11) — panoram. WYBRZEŻE — Człowiek z M-3 (polski, od lat 14). PDK — Hrabina Cosel (polski, od lat 14). POŁCZYN-ZDROJ GOPLANA — Anna Karenina (radz., od lat 16) — panoram. PODHALE — Tunel (rumuński, od lat 16). ŚWIDWIN MEWA — Wojna i pokój — ni S. (radz., od lat 14) — pauoram. REGA — Dywersanci (jugosłowiański, od lat 14). TYCHOWO — Pluton 317 (francuski, od lat 16). USTRONIE MORSKIE — Dr Fa-bryzius działa (NRD, od lat 16). UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. OSZALIN RADI O PROGRAM I 1322 m oraz UKF 66,17 MHs na dzień 15 bm. (sobota) Wiad.; 5.00, 6.00, 7.00 , 8.00, 12.05, 15.00, 17.55, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.05 Rozmaitości rolnicze. 5.30 Muzyka. 5.50 Gimnastyka. 6.20 Melodie lud. 6.45 Jęz. ang. 7.15 Spor towcy wiejscy na start. 7.30 Piosenka dnia. 7.33 Melodie na dzień dobry. 8.20 Szybkie rytmy. 8.44 Koncert życzeń. 9.00 Dla kl. III i IV — „Uczmy się śpiewać". 9.20 Z ińsuzyki klasycznej. 10.00 „Królestwo z tego świata". 10.20 Koncert rozr. 11.00 Dla kl. I liceum — „Jutro poznasz Rafała" — słuch. 11.. 30 Polki, kujawiaki i oberki. 11.49 Poznaj swoje dziecko. 12.25 Koncert z polonezem. lft.45 Rołlr.iczy kwadrami. 13.00 Dla kl. III—IV — ..Kto zwycięży?" — słuch. 13.20 Orkiestra mando-linistów. 13.4o Więcej, lepiej, taniej. 14.00 Zagadka literacka. 14.30 Koncert polskiej muzyki operowej. 15.05—IS.Oo Dla dziewcząt i chłopców. 16.00—18.40 Popołudnie z młodością. 15.40 Muzyka i aktualności. 1.9.06 Wiadomości pół żartem, pół serio. 19.30 O polityce zagrań. 19.30 Wędrówki muzyczne po kraju. 20.26 Kronika spor towa. 20.40 Podwieczorek przy mikrofonie. 22.10 Muzyka tan. 22.40 Gra Po-zn. Piętnastka Rad. 23.10 Wiad. sportowe. 23.15 Muzyka taneczna. 23.40 Koncert życzeń. 0.06 Kalend. O.lo Program nocny z Warszawy. PROGRAM n 367 m oraz UKF 69,92 MH* na dzień 15 bm. (sobota) Wiad.: 4.30, 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 9.30, 12.05, 16.00, 19.00, 23.50. 5.00 Muzyka. 6.00 Proponujemy, informujemy, przypominamy 6.20 Gimnastyka. 6.40 Public, międzynarodowa. 6.50 Muf.yka i aktualn. 8.15 Piosenka dnia. 8.33 Audycja dokument. 9.00 Koncert w duecie. 9.35 List ze Śląska. 10.00 Utwór J. Masseneta. 10.25 Magazyn literacki. 10.25 Koncert chopinowski. 12.25 Estrada piosenkarzy — E. Demarczyk. 12.45 Utwory J. H-affa. 13.00 Audycia regionalna. 13.45 Koncert. 14.30 Mały relaks. 1.4.45 Błękitna sztafeta. 15.00—16.00 Koncert dla ludzi dobrej roboty. 15.00 Utwory i wykonawcy z Belgii. 15.20 Śpiewa chór męski. 15.45 „W przededniu agresji". 16.05 5? muzyki mistrzów baroku. 1.6.43—18.30 W Warszawie i r.a Mazowszu. 18.30 „Świat się przesuwa". 18.45 Język franc. 19.05—23.50 Wieczór literacko-muzyczny; 19.07 Śpiewa Zespół Pieśni i Tańca Armii Radz. 19.30 Matysiakowie. 20.00 Zapomniane melodie. 20.25 Zaproszenie do tańca. 21.00 Z kraju i ze świata. 21.27 Wiad .sportowe. 21.31. Recital tygodnia — A. Hiolski — baryton. 22.05 W sentymentalnym nastroju. 22.20 Radiokabaret. 23.20 Zespoły i orkiestry symfoniczne. PROOF AM rn -a UKF 66.17 MHJ na tlzień 15 bm. (sobota) 17.05 Ozy to jest dobre? 17.30 -.Trzej towarzysze". 17.40 piosenki ze scenki. 18.00 Ekspresom przez świat. 18.05 Mówi oficer śledczy. 1.8.20 Klub grającego krążka. 19.00 Czytamy pamiętniki. 19.15 Muzyka, którą lubię. 19.40 Piosenki z „włoskiego buta". 20.00 Wieczór w „Dziekance". 20.30 Rozmówki angielskie. 20.45 Klub grającego krążka. 21.00 Książka i o-ręż. 21.10 Ludzie i cienie — Lord Byron. 21.50 Dawne tańce i arie na lutnię. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.15 „Piękny pan". 22.45 Makabreski. 23.05 Spotkanie z H. Belafonte. 23.50 Na dobranoc. PROGRAM 1 1322 m oraat UKF 86.17 MHs na dzień 16 bm. (niedziela) Wiad.: 6.00 , 7.00, 8.00 , 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.33 Muzyka. 6.05 „Kiermasz pod kogutkiem". 7.10 Kalendarz rad. 7.30 Kapela Dzierżanowskiego. 8.15 Zespół ro Wpłat* na prenumeratę I (miesięczna — 13 «ł. kwartalna — 39 zł, półroczna — >78 r|. roczna — 156 el) > przyjmują urzędy o o er to->we. listonosze oraz oddzla-< My delegatury „Rucb" Tło-Jeżono. KZGraf Koszalin, ( ^ul. Alfreda Lampego 18. j 4 Wszelkich informacji o wa-i trunkach orenumerat? a-i ^dzielaja wszystkie olaców-i <>ki „Rucb" » ooczty. ł R-37 Rys. E. Tomenko Polacy i „Po 2 latach pożycia zaistniał rozłam rodzinny, w którym tona zaskarżyła mnie do Sądu Powiatowego". * „Budynek, w którym O-bywatelka zamieszkuje bę dzie w roku 1970 remontowany kapitalnie". * „Państwowe Gospodarstwa Rolne stworzyły obce nie bazę materiałową 1 fi nansową do pracy kultural no-oświatowej". * „Widzimy na dworcu, Jak dziewczynka czy chłopiec, odepchnięci od drzwi odjeżdżającego autobusu i podniesionym głosem konduktora czy kierowcy". * ie gęsi... „Proszę o wyjaśnienie tej sprawy listownie, bo nie chcę się narażać na nieprzyjemności ze strony nadrzędnej". (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) .---- Pantera Na słupie ogłoszeniowym w Paryżu, koło Palais Ro-yal naklejono afisz, zapowiadający prapremierę bul warowej sztuki teatralnej, pt. „Moja żona jest panterą", U spodu afisza jakiś prze chodzień dopisał odręcznie słowa: „Moja, niestety, też". J?®ZRYWKI fSPAGLJE 8M!FSK1 KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDJt KRZYŻÓWKA MAGICZNA Kr m „Magicznoić" tego gadania polega na tym, ie wyrazy po tłome I pionowe tą te tame — * wpisuje cię je do diagramu dwukrotnie. W Jaki sposób? O, to nie Jest trudne... ENACZENIE WYRAZÓW: — 1) krótki sygnał w alfabecie Mor*e'as *) „klamra" do spina nia brzegów rzeki; S> „księiyco we" pieczywo; 4) robotnik za trudniony przy przeładunkach towarów w porcie; 5) świeczka dla diabla; fl) mole być np kanalizacyjna lub wydechowa; ł) słynny mitologiczny podrywacz; 8) koń maści cleimiosi-wej albo ptak; 8) służą do rwa nia zębów; 10) zastąpiła ęo młocarka; 11) piw myłliwairi używany do poszukiwania zwie rzyny; 12) Jeszcze nie ocean; 13) Słupsk Jest dlań konkuren tem w produkcji obuwia; 14) w umówionym miejscu dla kidnapera; 15) gatunek słodkie go wina; 18) p«Uac z haremem; 17) malarz francuski (1796—1815) przedstawiciel kierunku realistycznego; 18) maszyna do prze cierania kłód drzewnych na tarcicę; 19) zniszczony kawał tkaniny, łachman. Ułożył „YEAN" Rozwiązania prosimy nadsyłać pod adresem redakcji wy łącznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 431". Wszystkie bezbłędne odpowiedzi, które wpłyną najdalej do soboty na itepnego tygodnia wezmą u-dzlał w losowaniu S nagród książkowych. ' ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI SYLABOWEJ NR 429; Poziomo: — torowisko, Saona Itaka, powała nie, joker, śledczy, tabakierka, samotność, Floryda, karłowatość. Pionowo: — rokita, kosn, panna, oberża, iluzjonista, k» po, wosąg. niepoczytalność, cukier, Batorv, kasa, Mtftawi, ftota, Da kar. — Dziękuję... Pilę tylko ze służbowego. Film pt. „The Prime of Miss Jean Brodie" („Wios na panny Jean Brodie"), wyświetlany na dworze królewskim w Londynie dla. bardzo nobliwych widzów został specjalnie na ten seans skrócony o 10 se kund. Wycięto bowiem z niego scenę, przedstawiają cą gromadkę pensjonarek, chichoczących i żartujących przed rzeźbą nagiego mężczyzny. Cenzorzy dwor »cy obawiali się, że obecna na seansie królowa El-t.bleta potraktuje tę scenę Jako obrazę moralności. Jeszcze Szkoci W pewnej szkockiej mle ścinie, niedaleko Edynburga, komendant stra/y polarnej musi na znak dzwo nu alarmowego szybko biec naprzeciwko do magistratu by dowiedzieć się, gdzie się palt. Ze względów oszczędnościowych w remizie strażackiej zlikwidowano telefon. Meldunki o pożarach przyjmowane są przez urzędnika magistratu, któ-ty też uruchamia dzwon a-Jarmowy. W całej Anglii film ten wyświetlany jest bez skrótów i dozwolony od lat...l6 Użyj sobie! W witrynie pewnego londyńskiego domu towarowego u-kazało się następujące ogłoszenie: „Tu do nabycia po śmiesz n!e niskich cenach lekko u-■zkoiizone wyroby porcelanowe, szklane i fajansowe. Pier-wszorzędnio nadają się one do tłuczenia w czasie scen małżeńskich i przy napadach wściekłości oraz w Innych sytuacjach, nadwyręłających nasze nerwy". Uszkodzona porcelana i szkło znalazły szybko licznych nabywców. Duch bojowy w... zębach Ku wielkiemu żalowi swoich przełożonych pies policyjny Elk pełniący służbę w miejscowości Oersersund w Szwecji stra cił nagłe swoją bojowość 1 ochotę do tropienia przestępców. Ta nagła zmiana wystąpiła u czworonożne go funkcjonariusza policji po utracie przez niego w czasie treningu jednego z kłów. Dopiero gdy lekarz-dcnty sta wprawił psu pod narko zą piękny sztuczny kieł, Elk odzyskał dawną bojo-wośó i zdolność tropienia przestępców. Fenomen odporności Pewien impresario z Sydney (Australia) przedstawił przedstawicielom pra,sy 100--lekniego Johna Malessnes-sa Jako najbardziej odpornego •słowieka świata". Stary John został dwukrotnie ukąszony przez jadowite węże, cztery razy przejechany przez samochód i dwukrotnie spndł z wysokiego dachu. Z tych wszystkich opresji John Malessness wyszedł cało i zdrowo. „A do tego wszystkiego byłem trzy razy żonaty" — uzupełnił sam informacje o swojej o*obie rześki starzec. — Już nie mam sił szczekać na drania! Rys. „Ogoniok" Dobry żart tyuia wart REWANŻ Młody człowiek do przyszłej żony: — Niestety, moja droga, małżeństuw nie jest tylko pasmem samych rozkoszy. Gdy się pobierzemy, będziesz musiała gotować obiady... — A ty je "będziesz musiał jeśćl W SZKOLE — Kim był Kazimierz Wielki po łmier-ci Łokietka? — Sierotą! WYJAŚNIENIE Milicjant do podejrzanego, u którego tc kieszeniach znaleziono srebrne łyżki, noże i widelce: — Jeśli pan nie ukradł tych przedmiotów to dlaczego ma pan to wszystko w kieszeniach? — Bo w domu nie mam kredensu... OBROŃCA Oskarżony do sędziego: — Proszę o odroczenie procesu, poiiie-waż mój obrońca nie stawił się na rozprawę. — Milicjant złapał pana na gorącym u-czynku, gdy wsadzał pan rękę do cudzej kieszeni. Jestem ciekaw co tu mógłby powiedzieć obrońca? — Właśnie, panie sędzio, ja ttż jestem ciekaw! Pewien kelner ze szwedz kiego miasta Malmoe, Włoch z pochodzenia, stanął \vraz z grupą swoich ro daków, pracujących w Szwecji, przed sądem o-skarżony o nadużywanie al koholu i o wywoływanie pi jackich awantur. Kelner zo siał skazany na 80 koron grzywny. Mimo tej kary sprawa w •ądzle opłaciła mu sie, przynajmniej pod względem finansowym. W sprawie bowiem przeciwko sobie i swoim kumplom kelner wystąpił jako... tłumacz i zainkasował za to w kasie sądu 50 koron tytułem honorarium. Umowa „My nliej podpisani, prze wodnlczący spółdzielni o-frodnlczej z jednej strony 1 kierownik orkiestry z dru glej strony, zawieramy taką umowę, ie przewodniczący zobowiązuje się płacić 1.500 zł l zabezpieczyć środki lokomocji % Jednej strony, a kierownik orkie-strp — grać w stanie trzeż wym S godziny z drugiej strony..." Bajki ze słuchawki Po wprowadzeniu automatycznych połączeń telefonicznych między Gdańskiem a Szczecinem rachunki telefoniczne wielu szczecińskich abonentów zaczęły rosnąć do astronomicznej wysokości. Ludzie, którzy rzadko prowadzili międzymiastowe rozmowy telefoniczne, zaczęli otrzymywać rachunki z wyszczególnieniem kilku czy kilkudziesięciu rozmów międzymiastowych. Posypały się skargi, odwołania I reklamacje. Tajemnica została wyjaśniona: w Gdańsku uruchomiono telefoniczną „służbę bajek". Po nakręceniu odpowiedniego numeru można było usłyszeć bajkę czy opowiadanie w wykonaniu „Kochanej Cioci". W jakiś tajemniczy sposób o „telefonie bajek" dowiedziały się szczecińskie dzieci. Korzystając z automatycznego połączenia t Gdańskiem, godzinami słuchały one bajek z Gdańska. * Fot. „Ogoniok" Pewna wytworna restauracja w Miami na Florydzie wprowadziła innowację dla konsumentów. Są to podwójne karty potraw: oddzielnie dla pań i panów Karty potraw dla pań za wierają dane o ilości kalorii w poszczególnych daniach, karty dla panów wy szczególniają ceny potraw. Od tego czasu panie zachowują godną uwagi wstrzemięźliwość przy zamawianiu dań restauracyjnych ^ a panowie stali się go rącyml zwolennikami tego lokalu. Pieniądz w wodzie Sąd Najwyższy we Włoszech orzekł, ie obywatele wyławiający ze studni i fontann monety, które na pamiątkę wrzucają tam cu dsoziemcy, popełniają prze stępstwo. Według obyczaju przyjętego przez turystów, moneta wrzucona za siebie do fontanny, zapewnia ponowne przybycie do pięknej Italii. Ilość w ten sposób wrzucanych monet jest dość pokaźna. Według tego samego orze czenia Sądu Najwyższego, prawo wyławiania monety przysługuje tylko... władzom miejskim. Znany na całym świecie zawodowy zespół koszykówki „Harlem Globtrot-ters", którego gra stoi na pograniczu wirtuozerii i e-kwilibrystyki, istnieje już 40 lat. W skład drużyny wchodzą wyłącznie Murzy- ni z USA, z których niejeden urodził sie w Harlemie — murzyńskiej dzielnicy Nowego Jorku. Ostatnio zespół fen wystąpi! po raz pierwszy w swej historii w jednej z hal sportowych... Harlemu. PRYSZNIC Rys. E. Tomenko