i i 3 £ 1 I 4,20 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 770137 Nr indeksu 348-570 45 9 5 2 0 5 3" Piątek 6 listopada 2020 magazyn Głos Pomorza Pomoc Hipoterapeutka z Nadziei potrzebuje wsparcia! Choroba uniemożliwiłajej pracę strona 10 Słupsk: kluby fitness i siłownie działają. Zakaz im niestraszny strona 3 J*Jk sipli: Nasze sprawy Chorywrodziniewczasie pandemii Szykuj się na wojnę i heroizm strona 16 Dziś dodatek telewizyjny Spółdzielnia Mieszkaniowa w Żoruchowie poszukuje pracownika od 1.12.2020 r. na stanowisko GŁÓWNY KSIĘGOWY Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w biurze spółdzielni: Żoruchowo 35,76-220 Główczyce tel. 59 811 68 68 9770137952053 02 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Jeśli jesteś na kwarantannie, możesz pracować zdalnie albo pobierać zasiłek Covid49 w neghntie Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowia@gp24.pl Kilkaset osób ze Słupska i regionu przebywa na kwarantannie ze względu na kontakt z osobą zarażoną koronawirusem. Co wtedy z pracą? Ci. którzy mogą. pracują zdalnie, jednak nie zawsze jest to możliwe. Co wtedy? Mogą oni otrzymywać świadczenia za czas choroby, ale niestety jest to 80 proc. pensji. Uwaga, nie można łączyć tych dwóch możliwości. Niemożność wykonywania pracy przez osobę na obowiązkowej kwarantannie jest traktowana tak samo jak niezdolność do pracy z powodu choroby. W takim przypadku do wypłaty świadczeń pieniężnych z tytułu choroby, czyli wynagrodzenia za okres choroby lub zasiłku chorobowego nie jest potrzebne zwolnienie lekarskie. - Przy ustalaniu prawa do zasiłku chorobowego osobie na kwarantannie stosuje się ogólne zasady. Jedną z nich jest utrata prawa do zasiłku chorobowego w przypadku wykonywania pracy zarobkowej w okresie niezdolności do pracy. Zatem także praca zdalna podczas kwarantanny spowoduje pozbawienie prawa do zasiłku chorobowego - tłumaczy Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik prasowy. - Należy jednak Ci( którzy mogą, pracują zdalnie, jednak nie zawsze jest to możliwe. Co wtedy? Mogą otrzymywać świadczenia za czas choroby. Nie można łączyć tych dwóch możliwości podkreślić, że okres, w którym pracownik podlega obowiązkowi kwarantanny, nie jest tożsamy z niezdolnością do pracy z powodu choroby. Kwarantanna oznacza bowiem odosobnienie osoby zdrowej, która była narażona na zakażenie chorobą zakaźną, ale u której nie stwierdzono takiego zakażenia. To oznacza, że w przypadku, gdy pracownik w związku z odbywaniem kwarantanny nie wystąpi o zasiłek chorobowy oraz w uzgodnieniu ze swoim pracodawcą będzie wykonywał pracę zdalną, prawo do zasiłku chorobowego nie będzie mu przysługiwało. Otrzyma natomiast wynagrodzenie za wykonaną pracę. Innymi słowy, nie można pracować, gdy wystąpiło się o wypłatę świadczenia chorobowego za czas kwarantanny. Nie wolno bowiem łączyć pracy z jednoczesnym pobieraniem zasiłku. Nie ma jednak obowiązku występować o świadczenie chorobowe za czas kwarantanny. W ustawie uchwalonej przez Sejm RP 22 października 2020 r. (ustawa w toku prac legislacyjnych) zagadnienie to zostało jednoznacznie uregulowane. Ustawodawca wprost wprowadza rozwiązanie, które dopuszcza możliwość wykonywania pracy zdalnej w okresie kwarantanny. i % *- >> Uczniowie klas pierwszych, drugich i trzecich Szkoły Podstawowej w Słosinku uczestniczyli w akcji „Szkoła Pamięta". Uczniowie najmłodszych klas porządkowali bezimienne i opuszczone groby oraz zapalili znicze na starym cmentarzu w Słosinku, na którym pochowani są dawni jego mieszkańcy LOTTO 04.112020, godz. 2150 Multi Multi: 2.7.15.17.19.21.24. 29.35.41,43.46.50.51.56.59. 63,68,73.78 plusem jest 56 Ekstra Pensja:3,17.26.27,34+2 EksłraPremia:12.17,18,28,29+1 Mini Lotto:5,22,33,34,41 Kaskada: 1,2,4,6,7,9,10,17,18, 19.22.23 Super Szansa: 9,8,6,4,9.1,0 05.112020.gDdz.14 Multi Multi:7,11.22.23.28.29, 43,46.48.51,54.57,58,63,68. 69,71,72,78,80 plusem jest 80 Kaskada:4.5.6 7,9,11.12,13.18. 21.22.24 Super Szansa:5.0.3.3,8.3,8 WALUTY Z 05.11.2020 USD EUR CHF GBP 3.83530 4,5233 (-) 422480 5.0042 (-) (+) wzrost ceny w stosunku do notowania poprzedniego Ospadekcenywstosunku do notowania poprzedniego Pogoda w regionie Dzisiaj 13°C 10 °c Barometr 1031.00mbar Wiatr W18 km/h waga przelotne opady Sobota 12°C 3°C Barometr 1028.00mbar Wiatr SW9km/h Uwaga częściowo słonecznie Niedziela 11°C 4°C Barometr 1026.00mbar Wiatr SW6km/h Uwaga rano mgły Zapowiada się weekend suchy i w miarę słoneczny Pogoda Robi się coraz chlocbiie^ ale najbliższe dni zapowiadają się su-chei w miarę słoneczne. Niestety, noce mogą przynieść przymrozki i trudne warunki na cfro-dze. Prognozą na najbfiższe dni podziefiłsięznami Krzysztof Śabor z biura prognoz Catais. W piątek rano może popadać, ale będzie to słaby deszcz lub mżawka. W ciągu dnia będzie nadal pochmurno, ale raczej już nie zmokniemy. Temperatury wyniosą maksymalnie 13 stopni Celsjusza. Wiałbędzie zachodni, znacznie już słabszy wiatr, przez co temperatura odczuwalna będzie przyjemniejsza. W weekend się rozpogodzi, będzie słonecznie i sucho, ale z soboty na niedzielę możemy spodziewać się też znacznego spadku temperatury w nocy. W ciągu dnia termometry pokażą około 10-12 stopni, ale po zmroku mogą pojawić się przymrozki, zwłaszcza lokalne. - Ranek w niedzielę będzie zimny, miejscami mogą pojawić się mgły i przymrozki, co może powodować znaczne pogorszenie się warunków na drogach. SzczegpŁrrieuważaćpowinnikie-rowcy udający się w kierunku Bytowa, MiastkaiKartuz - mówi KrzysztofŚcibor. W przyszłym tygodniu padać nie powinno. Na początku tygodnia temperatury wciągu dnia będą wynosić maksymalnie do 10 stopni, a w nocy spadać do 4-6 stopni Celsjusza. Kolejne nocne preymrozkibędą możliwe pod koniec przyszłego tygodnia. A już tydzień później, w drugiej połowie listopada, zrobi się zdecydowanie zimniej, a noce będą już mroźne. ©® Kinga Siwiec wmsm ' ------- 'r _ Jak na początek listopada aura nie jest zła. W ostatnich kilku dniach było naprawdę ciepło, jak na tę porę roku Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 wydarzenia 03 Słupskie kluby fitness i siłownie działają Słupsk Grzegorz Hilarecki Na sobotę Polska Federacja Fitness zapowiada w Warszawie na placu Zamkowym spotkanie branż zamkniętych i wzywa do podpisywania na nim petycji do rządu. Tymczasem nawet zrzeszone w niej podmioty wznawiają w kraju działalność. Nawet JustGYM na stronie słupskiego klubu zapowiada, że się otworzy, a taki klub działa już w Poznaniu. W zasadzie w Słupsku zamknięty pozostanie tylko klub w Centrum pod Wiatrakami, inne działają i nie planują od soboty zmian. „Witajcie! Z tego, co widzimy, wielu z Was w ciągu ostatnich dni aktywnie spaceruje przy zachowaniu reżimu sanitarnego, budując swoją odporność! Bardzo to się chwali, bo w zdrowym ciele zdrowy duch! Niestety w branży eventowej / gastro / hoteli i fitness duch i nastrój szoruje po podłodze, a mopy nie nadążają wchłaniać naszych łez... Reprezentanci naszychbranż tego dnia planują też osobiście złożyć petycję z naszymi podpi- * * S * U Jako pierwsza w Słupsku po wprowadzeniu zakazu otworzyła się Aktywna Fabryka sami, więc im więcej naszych parafek, tym lepiej, a poza tym kto wie, coijaksięzadzieje wpią-tek, a nuż pomożemy im dalej w tym spacerku po mieście?" -czytamy na stronie Federacji. Tymczasem słupski Just GYM dał komunikat: , Jesteśmy na najlepszej drodze do ponownego otwarcia klubów Just GYM. Aktualnie trwają ostatnie konsultacje, a także prace zmierzające do dostosowania klubów Just GYM do aktualnych przepisów. Mamy nadzieję, że już wkrótce śluzy Just GYM zostaną dla Was otwarte. Sytuacja jest dynamiczna, a dzień bez rozporządzenia dniem straconym. Wierzymy jednak, że nasze plany nie zostaną pokrzyżowane przez kolejne rozporządzenie. Trzymajcie kciuki z nami!". Z niecierpliwością na nowe rozporządzenie z zapowiedzianymi w środę przez premiera Mateusza Morawieckiego obostrzeniami czekają też w Trzech Falach. - Siłownia i zajęcia fitness działają unasw ramach zorganizowanych zajęć sportowych, podobnie naula pływa- nia - poinformowała nas Karolina Chalecka z Trzech Fal. Na stronie Ministerstwa Zdrowia, gdzie podawane są aktualne przepisy i przygotowywane zmiany, akurat tedo-tyczące klubów fitness, siłowni, sportu czy rekreacji nie mają zapowiedzianych zmian od soboty. Wszystkie więc słupskie kluby (poza wspomnianymi wyjątkami) działają i zapraszają na zorganizowane zajęcia z trenerami, przy zachowaniu wymaganego reżimu sanitarnego. Policjanci byli już z kontrolami. - Policjanci regularnie sprawdzają, jak do obostrzeń stosują się mieszkańcy i przedsiębiorcy. W trakcie codziennych służb zwracają uwagę na miejsca objęte zakazem prowadzenia działalności. W katalogu sprawdzanych miejsc są również siłownie, których jak się okazuje, właściciele stosują się do obowiązujących przepisów - informuje Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej Komendy Miejskiej Policji. Przypomnijmy, jako pierwsza w Słupsku po wprowadzeniu zakazu otworzyła się Aktywna Fabryka. Potem BesterGym i Fit Garaż. Informowali, że w związku z przepisami zapraszają na siłownię w ramach zajęć sportowych w wyznaczonych godzinach oraz na zajęcia z trenerami. - Dokładnie przeczytaliśmy rozporządzenie Rady Ministrów i wszystko zrobiliśmy tak, by było z nim zgodne - tłumaczy właścicielka Aktywnej Fabryki.- Zdrowie jest najważniejsze. ©® Włącz własny prąd Skorzystaj z dofinansowania paneli fotowoltaicznych. \ t a Wejdź na mamyklimat.pl i płać niższe rachunki za pręd. Partnerzy akcji Ministerstwo Klimatu i Środowiska Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnaj 9 Bank Polski 04 peryskop Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 KALENDARIUM 1831 W proteście przeciw treściom wystawianej w elbląskim teatrze komedii, z widowni wyszli polscy oficerowie - uczestnicy powstania listopadowego. Oburzyła ich scena, w której polski oficer klęczy przed Rosjaninem i prosi o łaskę. 1926 W gdyńskim porcie rozpoczął pracę pierwszy żuraw portowy 1946 Specjalny Sąd Kamy w Gdańsku na sesji wyjazdowej w Starogardzie skazał zbrodniarza hitlerowskiego Waltera Beckera za zdradę narodu polskiego na karę śmierci. Becker brał udział w akcji wysiedlania Polaków. Za-denuncjował wielu członków Polskiego Związku Zachodniego, którzy zostali rozstrzelani przez Gestapo - donosiła lokalna prasa. 1948 Pierwszy po wojnie polski statek, rudowęgłowiec S/S Sołdek, został zwodowany w Stoczni Gdańskiej. Dziś jest obiektem muzealnym. Trafił właśnie na remont. 1973 Na dużej Scenie Teatru Węglowego odbyta się premiera „Braci Karamazow" Fiodora Dostojew-skiego, w reżyserii Lecha HeHwig-Górzyńskiego i scenografii Marana Kołodzieja. Rolę Fiodora PawtowiczaKaramazowa zagrał Andrzej Szaławski. Spektakl zagrano zaledwie 17 razy. 1978 Ogród zoologiczny w Oliwie wzbogacił się o słonia indyjskiego. Dwuletnią słonicę dostarczyła holenderska firma do Poznania. Stamtąd zabrali ją pracownicy oliwskiego zoo. Słoniątko trafiło na kwarantannę. 1996 Marek Biernacki, gdański pełnomocnik Krajowego Likwidatora Majątku byłego PZPR, został odwołany przez nowego wojewodę gdańskiego. Cofnięto mu zarazem pełnomocnictwo umożliwiające odzyskanie mienia byłej partii komunistycznej. Biernacki od 1991 roku wygrałsiedem procesów o zapłatę skarbowi państwa długów po PZPR. (GA) TWITT Jeśli tabloidy nie mają zdjęć naszego Breżniewa wbijającego się ze swymi ochroniarzami na cmentarz 1-2 listopada, to znaczy, że dziewuchy naprawdę zapędziły go do norki na Żoliborzu. To zwycięstwo marszów. I dowód na to. jak bardzo od wiosny zmienił się klimat polityczny. MAREK MIGALSKI. POLITOLOG JEDNOSTKA SPECJALNA POLICJI CWICZY W SŁUPSKU Ip Policjanci z jednostki specjalnej policji uczestniczą w Słupsku w kursie specjalistycznym. W trakcie zajęć funkcjonariusze ćwiczą m.in. blokady dróg, kontrolę i rozdzielanie zwaśnionych grup etnicznych. Wśród zadań, które stoją przed polskimi policjantami są też konwoje polityków i osób duchownych, zabezpieczanie więzień, ochrona procesów sądowych szczególnie niebezpiecznych przestępców oraz wsparcie lokalnych jednostek prowadzących kontrolę graniczną w przypadku zagrożenia ich bezpieczeństwa -głównie na granicy Kosowa z Serbią i Czarnogórą. POWIEDZIELI Jak ktoś umie czytać prezentowane dane, to widać ewidentnie, że liczba zakażeń zaczęła wzrastać co tydzień o pewną liczbę. Ta liczba przekroczyła najpierw 10 tys. dziennie, potem 15 i 20, następnie 25 tysięcy. Dalej, do piątku, możemy się spodziewać bliżej 30 tysięcy Mówił a antenie TVP Info prof. Andrzej Horban, członek Rządowej Rady Medycznej ds. Epidemiologicznych Grzybki jak Smerfy. Niebieskie znaleziska w lesie Atoaekane Sylwia Lis sylwia.ris@potskapress.pl Niebieskiegrzybki w bytowskich lasach. I to jeszczejadalne! - Takie cuda można znaleźć w bytowskich lasach - chwalą się niebieskim znaleziskiem leśnicy z Bytowa. - Grzyb ten to pierścieniak grynszpanowy. Choć na myśl przywodzi nam niebieskie postacie z bajek - legendarne Smerfy, to w rzeczywistości jest to gatunek jadalny 0 działaniu antynowotworo-wym. Ważna rada dla smakoszy: obowiązkowo należy ściągnąć skórkę z kapelusza. Wielu uważa, że las o tej porze roku wygląda najpiękniej. 1 my się z tym zgadzamy. Kolorowe liście zachwycają. Z lasu nie trzeba wrócić z pustymi rękami, można jeszcze znaleźć borowiki czy podgrzybki. Jest też mnóstwo muchomorów - do jedzenia się nie nadają -ale do fotografowania jak najbardziej... ©® m ..... mm I Pierścieniak grynszpanowy „Gdy smutek boli, a słowa zbyt małe..." Wyrazy szczerego współczucia z powodu śmierci Taty Oldze Tarianik i Rodzinie składają Zarząd i Pracownicy DWS „Perła" w Ustce Wspomnienia. Te najważniejsze... Wspomnij bliskich. Zapal im świeczkę. Sprawdź na nekrologi.net i gp24.pl/nekrologi Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 wydarzenia 05 Na Pomorzu zakażeń mniej. W Polsce kolejny rekord Ctnid-19 w reghtnie Wojciech Frefichowski wojciech.grelichowski@gp24.pl Pomorski sanepid opublikował wczoraj dane o zakażeniach koronawirusem w województwie. Jest 1141 takich przypadków, z czego 36 ze Słupska. 25 odnotowano w powiecie słupskim i 63 w powiecie bytowskim. To mniej niż poprzedniej doby. Jak poinformował wczoraj Tomasz Augustyniak, pomorski wojewódzki inspektor sanitarny, w ciągu doby w Słupsku stwierdzono 36 przypadków zakażeń koronawirusem i 25 w powiecie słupskim. To mniej niż poprzedniej doby, kiedy to w Słupsku były aż 82 zakażenia, a w powiecie słupskim stwierdzono ich 67. Spadek zakażeń nastąpił również w powiecie bytowskim, choć liczba potwierdzonych przypadków nadal jest wysoka. W ciągu ostatniej doby były to 63 osoby (w poprzednim dniu 83). W całym województwie pomorskim potwierdzono w ciągu ostatniej doby 1141 przypadków zakażenia koronawirusem, o 221 mniej niż dobę wcześniej. Najwięcej zakażeń odnotowano w Gdańsku -152 osoby. Dużo zakażeń jest także w powiecie gdańskim (120 osób) i kartuskim (97 osób). Niestety, pomorski wojewódzki inspektor sanitarny poinformował wczoraj również o śmierci 20 osób z województwa pomorskiego. W kraju w ciągu ostatniej doby stwierdzono 27 143 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. To najwięcej od czasu wybuchu pandemii koronawirusa. Ministerstwo Zdrowia poinformowało wczoraj, że ostatniej doby zmarło 367 osób. ©® 4; V 0 N *. W Pomorskiem odnotowano spadek zakażeń COVID-19 LIDER NIEZAWODNOŚCI Pandemia. Żołnierze WOT wzmocnili kościerski szpital Pomorze ŻołnierzeWojskObronyTerytorialnej pomagają personelowi medycznemu Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie w walcez koronawirusem. Terytoriami mają sporo obowiązków. G z uprawnieniami kierowcy, będąjeździć w karetkach .jwymazowydi". Żołnierze WOT są już w szpitalu w Kościerzynie, a ich zadaniem jest wsparcie personelu medycznego zgodnie z bieżącymi potrzebami szpitala. - Szpital jest zaangażowany w walkę z pandemią C0VID-19 jako szpital wielospecjalistyczny, zapewniający również opiekę nad pacj entami z dodatnim wynikiem badania w kierunku zakażenia SARS-CoV-2. Teraz wtęj wojnie wspierają nas żołnierze WOT, a obecnie liczy się każda para rąk gotowych do pracy - informuje Marta Hess ze szpitala w Kościerzynie. - Już od końca minionego tygodnia czterech gotowych do działania terytorial-sów pełni służbę w naszym szpitalu. Lista zadań, jakie mogą wykonywać żołnierze-ochotnicy, jest uzależniona od aktualnych potrzeb personelu medycznego i posiadanych kwalifikacji samych żołnierzy. Zaczynając od pomiaru temperatury pacjentów i personelu, obsługi monitoringu termowizyjnego, poprzez kierowanie osób wchodzących na teren szpitala i prowadzenie karetek wymazowych - to częściowy zakres wsparcia, jakiego mogą udzielić nowi sojusznicy. - Żołnieizy WOT można spotkać przed szpitalem, jako wzmocnienie ochrony i monitorowanie dostępu do placówki, ale również są bezpośrednio zaangażowani w pracę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - dodaje Marta Hess. - Zajmują się tam m.in. kierowaniem osób wchodzących na teren szpitalaipoma-gająprzytiiażu. Dwóch żołnierzy z uprawnieniami kierowcy zostało oddelegowanych do prowadzenia pojazdów, przeznaczonych do pobierania próbek wymazów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 bezpośrednio w domach osób z podejrzeniem choroby C0VID-19. ©® Edyta Łosińska-Okoniewska Żołnierze WOT są już w szpitalu w Kościerzynie, ich zadaniem jest wsparcie personelu medycznego FIAT TIPO: • 3 WERSJE NADWOZIA: SEDAN, 5-DRZWIOWY HATCHBACK ORAZ KOMBI EKONOMICZNE SILNIKI BENZYNOWE I WYSOKOPRĘŻNE O MOCY DO 120 KM • PRZESTRONNE WNĘTRZE I NAJWIĘKSZA PRZESTRZEŃ BAGAŻOWA W SWOJEJ KLASIE, NAWET DO 550 LITRÓW Rat Tipo - zajmuje pierwsze miejsce w klasie kompaktów (1-3 lala) wśród samochodów osobowych badanych pod względem bezawaryjności w rankingu niemieckiego Towarzystwa Nadzoru Technicznego (GTU) z 2020 r. Promocja ograniczona w czasie, obowiązuje do 20.12.2020 r. Podana cena dotyczy Fiata Tipo Sedan 1.4 95 KM z 2020 r. z systemem Start & Stop i oponami przystosowanymi do zwiększonego ciśnienia. Szczegóły na www.tiat.pi. Prezentacja produktu ma charakter poglądowy, rzeczywisty wygląd i cechy samochodu oraz jego wyposażenie mogą się różnić od prezentowanych na zdjęciu. Fiat Tipo: emisja C02od 105 do 154 g/km, średnie zużycie paliwa w cykiu mieszanym od 4f2 do 7,01/100 km. Szczegółowe informacje o odzysku i recyklingu pojazdów, postępie dokonanym w tej dziedzinie, konstrukcji pojazdów zgodnej z przepisami o recyklingu i lista punktów zbierania pojazdów wycofanych z eksploatacji na stronie https^/www.fiat.pl/uslugi-posprzedazne/recykiing-pojazdow. fiat pl 06 Polskaiświat Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Z KRAJU I ZE ŚWIATA Bruksela Prognozy dla Unii Europejskiej nie są optymistyczne W czwartek w Brukseli zaprezentowano najnowsze prognozy dla gospodarki Unii Europejskiej oraz państw członkowskich. - W najbliższych miesiącach należy spodziewać się recesji we wszystkich państwach członkowskich - powiedział komisarz ds. ekonomii UE. KE podała, że polska gospodarka zaczęła wychodzić z recesji wywołanej pandemią COVID-19, ale niedawny wzrost liczby infekcji może tymczasowo zahamować odbudowę gospodarki i prognozuje, że w 2020 r. PKB Polski spadnie o 3.6 proc.,- latem prognozowała, że w tym roku PKB spadnie o 4,6 proc. (aip) Warszawa PKP Intercity zmniejsza liczę pociągow dalekobieżnych PKP Intercity tymczasowo odwołuje kursowanie niektórych pociągów ze względu na ograniczone zainteresowanie podróżami w czasie trwania epidemii. Pierwsze zmiany zaczną obowiązywać już 6 listopada 2020 r. PKP Intercity informuje, że podróżnym, którzy zakupili bilety na odwołane połączenia (na całej trasie lub na jej części), przysługuje prawo do otrzymania zwrotu należności bez potrącania odstępnego lub możliwość skorzystania z połączenia alternatywnego. Jak dodaje PKP Intercity, lista pociągów jest stale aktualizowana na stronie internetowej przewoźnika. Obecnie średni spadek liczby rezerwacji na połączenia PKP Intercity wynosi 63% względem 2019 roku. (aip) Warszawa Czy PiS grozi rozłam i utrata większości. Rzecznik rządu uspokaja Rzecznik rządu Piotr Muller odniósł się do informacji, że szeregi PiS opuścić mogą osoby przeciwne nowelizacji ustawy 0 ochronie zwierząt, skupione wokół byłego już ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. - Jestem przekonany, że Jan Krzysztof Ardanowski to osoba, która popiera Zjednoczoną Prawicę i te idee, które były zgłaszane w czasie naszej kampanii wyborczej, które są w programie wyborczym - zapewniał rzecznik rządu na antenie Polskiego Radia. Muller dodał, że choć posłowie partii rządzącej mogą różnic się w niektórych kwestiach, to jest pewien, że „prędzej czy później dojdą do porozumienia". (aip) Warszawa Sondaż partyjny: PiS jest doganiany przez KO Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałaby je partia Jarosława Kaczyńskiego z wynikiem 28,7 proc. - wynika z sondażu IBRiS dla Onetu. Drugie miejsce zajęłaby Koalicja Obywatelska, zestratą4 pkt. proc. do PiS. Na trzecim miejscu w sondażu jest Polska 2050. Na ugrupowania Szymona Hołowni zadeklarowało oddanie głosu 11,3 proc. badanych. Lewica z kolei mogłaby liczyć na wynik na poziomie 7 proc. Do Sejmu dostałaby się jeszcze Konfederacja 1 PSL - obie partie mogłyby liczyć na 5,1 proc głosów. Sondaż pokazuje też, że ponad połowa Polaków nie zamierzałaby pójść do urn, gdyby elekcja się odbywała w weekend. (aip) Prof. Maksymowicz wraca do pacjentów Olsztyn Maciej Badowski m.badov -ski@poiskatimes.pl -Ojczyznajest w potrzebie, najbardziej potrzebuje teraz lekarzy i pielęgniarek. Dlatego też wracam do pracy w Olsztynie - oświadczył wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Wojciech Maksymowicz. - Przez ostatni czas starałem się swoim doświadczeniem i wiedzą służyć Polsce w najlepszy możliwy sposób. Wiele rzeczy udało się usprawnić, część projektów jest jeszcze w trakcie realizacji, m.in. bardzo ważny projekt ustawy o biobankach i danych medycznych dla potrzeb nauki, rozporządzenie o nauczaniu lepszego kontaktu lekarza z pacjentem - mówił Maksymowicz na briefingu prasowym w Sejmie. Jak dodał, podczas pełnienia funkcji wiceministra organizował prace naukowców nad polskimi metodami walki z koronawirusem oraz koordynował funkcjonowanie uczelni „tak, aby studenci i nauczyciele akademiccy byli jak najbardziej bezpieczni w dobie pandemii". - Zawsze jednak podkreślałem, że przede wszystkim jestem lekarzem, a dopiero potem politykiem. To wtej sytuacji nie są słowa na wyrost. Ojczyzna jest w potrzebie, najbardziej potrzebuje teraz lekarzy i pielęgniarek. Dlatego też wracam do operowania chorych z nowotworami mózgu, pacjentów z kliniki budzik, a również przystępuję do pracy w oddziale COVID-owym szpitala uniwersyteckiego w Olsztynie -oznajmił. ©® Premier apeluje do Polaków, ale drugi lockdown coraz bliżej Warszawa Leszek Rudziński l.rudzinski@polskatimes.pl Sytuacja korona wirusowa w kraju nie wygląda najlepiej. Liczba zakażeń nie maleje. Zgodnie z zapowiedziami rządu, jeśli pandemia nie wyhamuje, czeka nas narodowa kwarantanna. Liczba zakażeń koronawirusem przekroczyła w czwartek 27 tys., zbliżając nas tym samym do scenariusza całkowitego zamknięcia gospodarki. - Będziemy musieli jeszcze przez długi czas żyć w reżimie sanitarnym, ale żeby móc wracać do normalności, to musimy dzisiaj przerwać ten łańcuch zakażeń #koronawirus. Proszę wszystkich o współpracę i zaangażowanie w walkę z epidemią - mówił premier Mateusz Morawiecki na otwarciu szpitala polowego na Stadionie Narodowym. Premier Mateusz Morawiecki przekazał w środę, że od soboty wejdą w życie nowe obostrzenia, które trwać będą co najmniej do 29 listopada. Przy okazji wyjaśnił, że jeżeli epidemia dotknie powyżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców na 7 dni w skali kraju, to „włączamy ten ostry hamulec bezpieczeństwa". Jeśli będzie w granicy 70-75, to wdrożone zostaną zasady narodowej kwarantanny, czyli również ograniczenia w prze- Premier na Stadionie Narodowym: - Będziemy musieli jeszcze przez długi czas żyć w reżimie sanitarnym liczba zakażeń z całego tygodnia przekroczy 26 523. Innymi słowy kwarantanna zacznie się, gdy tylko w ciągu ostatnich 7 dni pojawi się więcej niż 185 tys. potwierdzonych przypadków. Portal wskazuje, że przy obecnej tendencji wzrostowej, narodowa kwarantanna mogłaby być ogłoszona po 15 listopada. - Każdy, kto chroni swoje życie, chroni też życie innych - dodał premier na narodowym. Poseł PO Cezary Tomczyk, przekonywał na konferencji w Sejmie, że drugiego lockdownu wiele polskich firm już nie przeżyje, jeżeli nie będzie na to odpowiedniej pomocy". - Ta pomoc musi znaleźć się jak najszybciej. Ta po- Na Szpitalu Narodowym jest już dostępnych 300 łóżek, rozpoczęty się prace nad drugim etapem budowy mieszczaniu. Jeżeli jednak liczba przypadków będzie mniejsza, powyżej 25, ale poniżej 50 na 100 tys. na 7 dni w skali kraju, to jest możliwość powrotu do zasad stref czerwonych. Jeśli większa niż 10, a mniejsza niż 25, to powrotu do stref żółtych. Portal money.pl wyliczył, że szef rządu będzie musiał wprowadzić lockdown, gdy średnia moc musi trafić do polskich przedsiębiorców dzisiaj. Nie za tydzień, nie za dwa, nie za miesiąc. Musi trafić dzisiaj -stwierdził polityk. W podobnym tonie wypowiadał się szef NSZZ „Solidarność". - Jesteśmy przeciwni pełnemu lockdownowi, podobnemu do tego z marca i kwietnia - oświadczył Piotr Duda w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną". - Oczywiście najważniejsza jest ochrona życia i zdrowia, ale trzeba też - w maksymalnie możliwym zakresie - zadbać o gospodarkę. Drugiego lockdownu mogłaby nie udźwignąć - przekonywał. Zaznaczył, że od lockdownu bardziej wskazane są „ograniczenia punktowe", np. w konkretnych branżach, których działalność wiąże się z większym ryzykiem zakażeń, wyłączenia niektórych procesów gospodarczych, jeśli zajdzietaka potrzeba. Zamykane branże apelują o pilne opracowanie rozwiązań sektorowych. „Zostaliśmy postawieni na krawędzi przetrwania, a emocje wśród ok. 3 min pracowników naszych sektorów osiągnęły apogeum - podkreślają w petycji do władz państwowych przedstawiciele branż: wydarzeń i spotkań, fitness, gastronomii i hotelarstwa. Nie^asypują jednak gruszek w popiele i przedstawiają pakiet kompleksowych rozwiązań" - czytamy w oświadczeniu. ©® Co dalej w sprawie publikacji orzeczenia TK ws. aborcji? W obozie prawicy ścierają się dwa nurty Warszawa Leszek Rudziński l.rudzinski@polskatimes.pl Wyrok Ttybunału Konstytucyjnego zaostrzający prawo aborcyjne wciąż nie został opubliko-wany. Politycy związani z obozem rządzącym nie są zgodni, co do terminu publikacji. Publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji miała nastąpić 2 listopada. Tym samym miały wejść w życie nowe przepisy zaostrzające prawo aborcyjne. Tak się jednak nie stało. O sprawę publikacji wyroku pytany był na antenie RMF FM szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. - Zgodnie z porządkiem prawnym orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego powinno być opublikowane. Kropka - stwierdził. - To nie podlega żadnej dyskusji -dodał. Polityk, odnosząc się do rządowej zwłoki w drukowaniu wyroku sądu konstytucyjnego podkreślił, że „nie ma przesłanek do tego, żeby tę publikację w jakiś sposób blokować". -Jest to orzeczenie wydane przez pełny skład TK, pod przewodnictwem prezes TK. (...) Funkcjonuje trybunał w pełnym składzie, wybrany zgodnie z konstytucją" - argumentował. Szczerski pytany był także o ustawę aborcyjną, przygotowaną przez Andrzeja Dudę, która mówi o możliwości przerwania ciąży, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną cho-robąlub wadą, prowadzącą nie- chybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne". Rzecznik rządu Piotr Muller przekonywał na antenie Polskiego Radia, że „wyrok TK będzie miał charakter obowiązujący i nikt nie zamierza odmawiać jego publikacji". (■ Wyrok TK spowodował protesty na ulicach Jednak pytany, o to czy wyrok powinien być opublikowany natychmiast, nie odpowiedział jednoznacznie. -Każdy chyba przyzna, czy jest zwolennikiem wyroku TK, czy nie, że w tej chwili potrzebne jest trochę mimo wszystko osłabienie tych emocji ze względu na epidemię, która ma równolegle miejsce, natomiast nikt nie podważa zasadności tego wyroku. On jest elementem realizacji tego, co wynika z konstytucji - mówił. Zaniepokojenie w związku z niepublikowaniem wyroku TK wyraził w Radiu Plus poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Nie wiem dlaczego nie jest publikowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Chciałbym, aby było opublikowane. To zwłoka zupełnie zbyteczna -przekonywał. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 artykuł reklamowy 07 ^ 0 IMPDHUJ^CnM|SKuSC 190 nUnut AKCJI HOH-STOI Czy facet po 40., 50., czy nawet 60. roku życia może dorównać w miłosnych podbojach dwudziestolatkowi? Oczywiście, pod warunkiem, że będzie korzystać z rewolucyjnej metody sprawdzonej przez 50 420 mężczyzn z całej Polski. Dowiedz się, jak działa naturalna żelowa formuła, która może poprawić Twoje libido i kondycję łóżkową nawet ośmiokrotnie! Tylko teraz masz szansę skorzystać z niej BEZP dzięki programowi refundacyjnemu producenta. 9SDS89T ifofetrrrr VfTTf> ? Dodatkowa OKAZJA: dla najszybszych niespodzianka GRATIS1 [ Tajna bron, która zrobi z Ciebie samca alfa! Bądź gotowy do akcji W 15 MINUT! Kobiety lubią zdecydowanych, pewnych siebie mężczyzn - takie są fakty. Nic tak nie podminowuje męskiej samooceny, jak problemy z gotowością. Kiedy nie możesz dać partnerce satysfakcji w sypialni, to kwestią czasu pozostaje to, kiedy będzie chciała „wymienić Cię na lepszy model". Na szczęście nie musisz się już godzić na wyrok, jakim są zaburzenia wzwodu, które spotykają statystycznie co 3. mężczyznę po 40. roku życia. Na rynku pojawiła się bowiem ułtra-skuteczna formuła, która na nowo rozpali w Tobie ogień - sprawi, że poczujesz ochotę na miłosne igraszki i pomoże Ci zostać w gotowości przez ponad 90 minut. Co najlepsze, osiągniesz to w zaledwie kwadrans! Zmień się w ŁÓŻKOWEGO MOCARZA! « Jakich efektów v możesz spodziewać się stosując nowatorską formułę? Stan gotowości szybszy i mocniejszy niż w czasach młodości Większy rozmiar przyrodzenia Gotowość do kilku stosunków z rzędu Znaczny wzrost libido Stosunek trwający nawet 3x dłużej Pompki i zabiegi przestają być potrzebne Rewolucyjne rozwiązanie, o którym mowa to w pełni naturalny, żelowy preparat stymulujący przyrodzenie. Teraz jestem gotowy 24 h/7 Kiedy pojawiły się u mnie problemy z potencją, byłem kompletnie załamany - nie czułem się w pełni mężczyzną. Żona starała się mnie wspierać, ale widziałem, że cała sytuacja męczy ją w równym stopniu co mnie. Próbowałem ratować się pompką, ale efekty takiej „kuracji" były mierne i utrzymywały się bardzo krótko. Na szczęście udało mi się trafić na żelowy ekspander i... co to było za odkrycie! Kiedy skorzystałem z niego pierwszy raz, żona wprost powiedziała, że zafundowałem jej rozkosz życia. Od tego momentu nie chce wypuścić mnie z sypialni. Najlepsze jest to, że ten preparat jest całkowicie bezpieczny -stosuję go praktycznie codziennie i czuję się świetne! Piotr (571.), Warszawa CZAS NA ŁÓŻKOWĄ REWOLUCJĘ! W łóżku wiek to żadna przeszkoda Najstarszy użytkownik nowej formuły w Polsce ma 88 lat. Żelowy ekspander działa tak samo w każdym wieku! Eksperci są zgodni, że dzień, w którym wprowadzono go na rynek, stał się początkiem końca tradycyjnych metod walki ze spadkiem męskich możliwości intymnych. Zamiast stosować wymyślne urządzenia w rodzaju pompek, wystarczy rozprowadzić odrobinę żelu na swojej męskości. Szybko dyskretnie i w 100% bezpiecznie. Efekty zauważalne są już po kilku minutach, a Ty nie musisz przejmować się niebezpiecznymi skutkami obocznymi. Innowacyjna formuła opiera się na naturalnych i przebadanych składnikach. Tubkę z preparatem możesz nosić zawsze przy sobie i bez trudu użyć go wtedy, kiedy jest Ci potrzebny, w przeciwieństwie do nieporęcznych i trudnych w użyciu, a przy tym często nieskutecznych pompek. To jednak nie koniec dobrych wiadomości - dzięki programowi refundacyjnemu producenta, możesz skorzystać z preparatu bez nadszarpywa-nia domowego budżetu. POWIĘKSZ GO i pozwól sobie na więcej Trzeba powiedzieć to wprost: rozmiar ma znaczenie. Jeżeli chcesz sprawić, że Twoja partnerka będzie wniebowzięta, to Długość to nie wszystko, liczy się też wytrzymałość O tym, czy kobieta osiągnie orgazm, decyduje n ie tylko wielkość przyrodzenia partnera, ale też czas utrzymania gotowości - im dłuższa stymulacja, tym większeszansenapełnezaspokojeniepartner-ki. Właśnie dlatego, gdy doradzam parom niezadowolonym ze swojego pożycia, sugeruję korzystanie z nowoczesnego, żelowego dynamizatora męskości. Z jego pomocą każdy mężczyzna może utrzymywać twarde przyrodzenie nawet 90 minut, a słyszałem nawet o lepszych „rekordach". Zdecydowanie polecam wszystkim parom, które chcą urozmaicić swoje życie w sypialni lub na nowo zacząć pożycie, które zatrzymały problemy z potencją. Niezbitą przewagą tego rozwiązania nad innymi jest fakt, że producent refunduje nowatorską formułę na terenie Polski, co stanowczo zwiększa dostępność pomocy niezależnie od statusu majątkowego. Specjalista ds. seksuologii Łukasz Kojtych i JEŚLI ZADZWONISZ W PRZECIĄGU 5 DNI, OTRZYMASZ DODATKOWY PREZENT! mamy dla Ciebie dobrą wiadomość. Wywołanie i utrzymanie potężnego ukrwienia to tylko niektóre z zastosowań nowej formuły. W skład żelowego dynamizatora męskości wchodzi wysoce stężony olej cynamonowy, który wchłaniając się w ciała jamiste przyrodzenia, powoduje rozszerzenie ich nawet o 160%. Dzięki temu wpływa do nich znacznie więcej krwi, a wzwód jest mocniejszy niż bez wspomagania się preparatem. Mówiąc prostymi słowami: pozwala to każdemu mężczyźnie imponować pokaźnym rozmiarem przyrodzenia. Twoja partnerka NIE WYPUŚCI CIĘ z sypialni Kryzys męskości? Impotencja? To tylko kwestia wyboru, więc wybierz mądrze - skorzystaj z rozwiązania, które oferu- je Ci współczesna nauka i zaskocz swoją partnerkę przypływem miłosnej mocy, który zapamięta na długo! Upojne noce czekają - wystarczy, § że zadzwonisz pod numer | wskazany na końcu artykułu. | Spiesz się - producent prze- f widział specjalną refundację ? dla klientów z Polski, a pu- J la dofinansowań wyczerpuje §> się z każdym dniem. DYSKRETNA WYSYŁKA W- Ten preparat f będzie Twoją tajną łóżkową bronią. Przesyłka, która trafi do Ciebie po zamówieniu, będzie dyskretnie zapakowana, a jej zawartość będziesz znać wyłącznie Ty -umówiony wcześniej kurier przekaże Ci ją do rąk własnych. j z* * Pierwsze 100 osób, które zadzwonią do 18.11.2020 r. otrzyma 100% REFUNDACJI PRODUCENTA zadzwoń: 74 660 03 50 pon.-pt. 08:00-20:00, sob.-nd. 09:00-20:00. Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. SZYBKA PRZESYŁKA! 08 Polskaiświat Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Wybory w USA. Joe Biden bliżej fotela niż Donald Trump Waszyngton Kazimierz Sikorski lcsikorski@polskatimes.pl Rośnie napięcie związane z końcówką amerykańskich wyborów prezydenckich. Kiedy Joe Biden wygrywa w stanie Michigan i WIsconsin i mówi, że jest „pewny" wygranej wyborów, sztab Donalda Trumpa domaga się zaprzestania liczenia głosów w wielu stanach. W czwartek wyniki głosowania miała podać Nevada, być może wtedy Biden zdobędzie kolejne głosy, co zbliży godo 270 elektor-skich głosów potrzebnych do ostatecznej wygranej. Stąd nerwowa atmosfera w otoczeniu prezydenta Trumpa, który domaga się przeliczenia głosów między innymi w stanie Wisconsin. Ludzie Trumpa twierdzą, że nie mieli odpowiedniego dostępu do stron zliczających głosy, więc nie mogli nadzorować całego procesu głosowania i dlatego nie ufają wynikom. Biden niemal ogłosił już zwycięstwo w środę po wygra- nej w Wisconsin i Michigan. Powiedział, że jest przekonany, iż odniesie zwycięstwo w pozostałych stanach. W tym czasie Trump mówił o oszustwie wyborczym i starał się podważyć wyniki. Mówił, że chce być prezydentem wszystkich Amerykanów. Ton jego wypowiedzi był bardzo pojednawczy. CNN zadzwonił do Michigan w imieniu Bidena i potwierdzono, że Demokrata dostał kolejne 16 głosów w kolegium elektorskim, co daje mu 264 z 270, których potrzebuje, aby wygrać wyścig do Białego Domu. W środę po południu sztabowcy Trumpa oświadczyli, że prezydent odniósł zwycięstwo w Pensylwanii, mimo że do przeliczenia pozostało 15 proc.głosów i pomimo faktu, że stan ten ma do piątku czas na ogłoszenie wyników. Biden nie był zaniepokojony wysiłkami sztabu Trumpa, który zażądał ponownego przeliczenia głosów w Wisconsin i złożył pozwy w Michigan i Pensylwanii o wstrzymanie liczenia. MATERIAŁ INFORMACYJNY LSP LIFE Prestiżowa nagroda za skuteczność w walce z koronawirusem Wirusobójcze maseczki uznane za innowację roku Wirusobójcze maseczki wyprodukowane przy użyciu szwajcarskiej technologii Livinguard uznane za innowację roku w kategorii zdrowie! Kapituła branżowego konkursu doceniła nowatorskie rozwiązanie, dzięki któremu te maseczki zabijają koro-nawirusa. Wykonane są one ze specjalnie przygotowanej tkaniny - w zetknięciu z nią drobnoustroje giną. Te wirusobójcze maseczki są już dostępne w Polsce dzięki firmie LSP Life, która właśnie otrzymała tytuł „Lidera innowacyjnych wyrobów sanitarnych i rozwiązań higienicznych". - To dla nas ogromne wyróżnienie, ale także motywacja, by dalej działać na polu innowacyjnych rozwiązań w obszarze zdrowia, o które właśnie teraz powinniśmy dbać bardziej niż kiedykolwiek - powiedziała Aleksandra Wolska z LSP Life. Potwierdzona skuteczność Wyjątkowość tej technologii polega na osadzaniu na powierzchni tkaniny dodatniego ładunku polikationowe-go. - Gdy mikroby wejdą z nią w kontakt, komórka drobnoustroju, która jest naładowana ujemnie, zostaje zniszczona - wyjaśnia dyrektor Instytutu Higieny Zwierząt i Środowiska Freie Universitat Berlin, prof. dr Uwe Rósler. Jak zapewnia światowej sławy mikrobiolog i wirusolog prof. dr Charles P. Gerba z The University of Arizona, testy laboratoryjne potwierdziły, że tkanina wytwarzana w technologii Livinguard dezaktywuje ponad 99 proc. ludzkiego koronawirusa. Podobne rezultaty przyniosły testy przeprowadzone przez naukowców Instytutu Technologii Włó- Fiłtr N95. Chroni przed zanieczyszczeniami w powietrzu. Miękka tkanina. Zapewnia komfort noszenia maseczki i nie powoduje alergii Cztery warstwy maseczki. Dwie pełnią rolę filtra, dwie pozostałe działają zabójczo na mikroby kienniczej Uniwersytetu RWTH w Akwizgranie. Bez podrażnień i alergii Maseczki wyprodukowane w technologii Livinguard składają się aż z czterech warstw - dwie z nich mają te właściwości wirusobójcze, a pozostałe działają jak filtr chroniący przed cząstkami zanieczyszczonego powietrza. Tkanina zastosowana w tych maseczkach jest całkowicie neutralna dla człowieka - jest bezzapachowa i nie wywołuje alergii. Dzięki wygodnej regulacji przy nosie i pod brodą można je dobrze dopasować do twarzy. Co ważne, gumki do zakładania za uszy posiadają specjalne zaciski, którymi można regulować ich długość. W ten sposób maseczka jest odpowiednia zarówno dla wąskiej, jak i dla Zaciski na gumkach pozwą łają je odpowiednio skrócić lub wydłużyć dla jeszcze lepszego dopasowania maseczki do szerokości twarzy Na powierzchni tkaniny jest dodatni ładunek polikationowy. W zderzeniu z nim naładowana ujemnie cząstka koronawirusa zostaje zniszczona szerszej twarzy. Zastosowana w tej wirusobójczej maseczce technologia ma jeszcze jedną właściwość - sprawia, że tkanina nie wymagają dezynfekcji po każdym użyciu. Dla zacho- wania higieny pierze się ją raz w tygodniu, w chłodnej wodzie. W ten sposób może służyć nawet przez rok, jest więc tańsza w użyciu niż maseczki jednorazowe. aBgg*Ba»mmm ■Nin ifiilililiai - Po długiej nocy liczenia głosów stało się jasne, że zdobywamy wystarczająco dużo stanów, by wygrać prezydenturę. Nie jestem tutaj, by oświadczyć, że wygraliśmy, ale by zgłosić, że po zakończeniu liczenia wierzymy, że będziemy zwycięzcami - mówił. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych zostanie zaprzysiężony 20 stycznia2021 r. Jeśli Joe Biden wygra wybory, senatorka Kamala Harris zostanie pierwszą wiceprezydent w historii USA. Rodzicami Kamali Harris są imigranci. Matka, lekarka i biolożka Shyamala Gopalan Harris, pochodzi z Indii, zaś ojciec Donald Harris, profesor ekonomii, jest Jamajczykiem. Imię Kamala w sanskrycie oznacza lotos, zaś jej drugie imię Devi jest związane z boginią Dewi - najważniejszą żeńską postacią wpanteonie bóstw hinduistycznych. Harris ukończyła studia politologiczne na Uniwersytecie Howarda i prawo na Uniwersytecie Kalifornijskim. ©® LSBL Tu zamówisz maseczki:!? Frankowicze znów mają pod górkę. Przez wirusa Warszawa Zbigniew Biskupski z.biskupski@pobkatimes.pl Kurs franka szwajcarskiego podczas drugiej fafi pandemii podlega mocnym wahaniom i idzie wgórę-raty hipoteczne mogą byćjużokflkadziesiątzłotych wyższe niż miesiąc temu. Kredytobiorcy zadłużeni we franku szwajcarskim przeżywają deja vu z marca. W ciągu dwóch tygodni w drugiej połowie października kurs franka szwajcarskiego wzrósł o 18 groszy. Wraz z nim rosną raty kredytów frankowych. W listopadzie na spłatę raty trzeba przeznaczyć o kilkadziesiąt złotych więcej niż jeszcze miesiąc wcześniej. Lockdown gospodarki może spowodować dalsze osłabienie kursu złotówki. W takiej sytuacji raty umów kredytowych waloryzowanych do CHF będą dalej rosły. Wraz z nimi wzrośnie niepokój frankowiczów o możliwość terminowego regulowania zobowiązań hipotecznych. Rosnący kurs franka zwiększa motywację frankowiczów do pozbycia się ciążącego kredytu poprzez wystąpienie na drogę sądową. Liczba osób wnoszących pozwy do sądów przeciwko bankom rośnie. Nie bez znaczenia jest sytuacja ekonomiczna wielu zadłużonych, która w dodatku pogarsza się w miarę pogłębiania lock-downu. Głównym założeniem wytaczanych powództw jest unieważnienie umów kredytowych z uwagi na zawarte w nich klauzule abuzywne (czyli niedozwolone). W przypadki uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia kredytobiorcy nie będą musieli już spłacać kredytu. - Coraz więcej osób jest zainteresowanych zaprzestaniem spłaty uciążliwego kredytu już w trakcie trwania procesu. Pomocne może być sądowe zawieszenie spłaty rat na czas procesu. Zgodnie z art. 730 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, w każdej sprawie cywilnej podlegającej rozpoznaniu przez sąd można żądać udzielenia zabezpieczenia. Złożenie takiego wniosku jest możliwe także w przypadku spraw związanych z kredytami hipotecznymi, a koszt operacji jest niski - opłata sądowa wynosi 100 zł. Konsument, który chce uzyskać decy-zję o zawieszeniu spłaty, musi uprawdopodobnić swój interes prawny i konieczność ochrony praw majątkowych - wyjaśnia Piotr Maciągowski - prezes Zarządu E-Kancelaria Grupa Prawno - Finansowa sp. z 0.0. Pozwy o zawieszenie spłat kredytu na czas trwania procesu - jak pokazuje wiele tego typu spraw już przeprowadzonych w Polsce - mają duże szanse na pozytywne rozpatrzenie. Sądyudzielały kredytobiorcom zabezpieczenia roszczeń na czas trwania procesu wstrzymując obowiązek dokonywania przez kredytobiorców spłat rat kredytu do czasu uprawomocnienia się wyroku w sprawie frankowej. Dodatkowo, sądy zakazywały bankom wypowiadania umów kredytowych. Klienci banków chętnie korzystają z takiej możliwości, tym bardziej że akceptacja przez sąd wniosku o zabezpieczenie roszczeń następuje w większości zgłoszonych wniosków. Wniosek o zabezpieczenie roszczeń (czyli w uproszczeniu o wstrzymanie rat kredytowych) można złożyć w trakcie sprawy o nieważność umowy lub nawet jeszcze przed złożeniem pozwu. W odpowiedzi na taki wniosek, bank - zgodnie z art. 755k.p.c. - powinien umożliwić unormowanie praw i obowiązków kredytobiorcy na czas trwania sprawy sądowej. W praktyce oznacza to wstrzymanie rat kredytu i zakaz wypowiedzenia przez bank umowy. - Najważniejsze jest wykazanie, że w umowie z bankiem zawarte są niedozwolone klauzule - dodaje Piotr Maciągowski. ©® WMB> Słupsk Wojciech Frefichowski wojciedi.frelichowski@polskapress.pl Do 8 listopada część studentów AP mieszkających w akademikach musi się przenieść do innych pokoi lub opuścić kwaterunek. Skąd taka decyzja? Z naszą redakcją skontaktowała się matka studentki słupskiej Akademii Pomorskiej, która jest zakwaterowana w jednym z akademików uczelni. - Studenci mieszkający w akademikach dostali nakaz ich opuszczenia do 8 listopada -twierdzi matka studentki. Kobieta w rozmowie z nami dodała, że nie podano przyczyny takiej decyzji. - O co tutaj chodzi? Przecież przed miesiącem rozpoczął się rok akademicki. Teraz powstało zamieszanie. Studenci za- miast się uczyć, muszą szukać nowego zakwaterowania. A co z tymi studentami, którzy podjęli pracę w Słupsku i dorabiają? Przecież tracąc zakwaterowanie na miejscu, mogą także stracić pracę - pyta nasza czytelniczka. Część studentów( którzy mieszkają w okolicach Słupska, nie musi teraz korzystać z akademików - mówi dyrektor Łukasik Zapytaliśmy Akademię Pomorską, dlaczego studenci muszą opuścić akademiki. - To nie do końca jest prawdą - wyjaśnia Marzena Łukasik, dyrektor do spraw or-ganizacyjnych Akademii Pomorskiej w Słupsku. - Mamy trzy akademiki, które w obecnej sytuacji epidemicznej oraz w związku ze zdalnym trybem nauczania na Akademii Pomorskiej nie są w pełni obłożone. To sprawia, że koszt utrzymania poszczególnych obiektów jest nieadekwatny do ich utrzymania. Dlatego podjęto decyzję, aby przekwaterować studentów tylko do jednego akademika, co pozwoli zracjonalizować koszty eksploatacji naszych obiektów. Dyrektor Marzena Łukasik dodaje również, iż nie dla wszystkich studentów wystarczyło miejsca. ^ TAXI baFN J&2S2_ fj*. 5984 22 700 j 607 271717 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Usteckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego Sp. z o.o. w Ustce informuje, że ogłosiło przetarg na sprzedaż nieruchomości przy ul. M. Beniowskiego 16 w Ustce. Szczegóły na: www.utbs.pl 100 Wpływowych Kobiet Regionu G 08 MCpiąt^P6>a2020 wydarzenia 09 Zamieszanie w akademikach Akademii Pomorskiej - Ponieważ obecnie na naszej uczelni obowiązuje zdalny tryb nauczania, nie jest wymagana, a nawet nie jest wskazana obecność studentów na zajęciach. Dlatego uznaliśmy, że część studentów, którzy mieszkają w okolicach Słupska, nie musi teraz korzystać z akademików - mówi dyrektor Łukasik. Nasza rozmówczyni odniosła się również do zarzutu, że wykwaterowanie studentów, którzy pracują, utrudni im dotarcie do miejsca pracy. - Uczelnia jest przede wszystkim odpowiedzialna za proces dydaktyczny. Nie bagatelizujemy faktu, że niektórzy studenci podejmują pracę w trakcie studiowania. Jednak w kwestii przydziału miejsca w akademiku obowiązują inne kryteria - oznajmia Marzena Łukasik. REKLAMA 009937032 Zagłosuj w akcji „100 wpływowych kobiet'' W wyjątkowej akcji nasi czytelnicy wybiorą dziesięć Pań, których dokonania przedstawimy w wyjątkowej książce. Głosy na nominowane Panie można oddawać na stronie www. gp24. r l/IOO-kobiet KOBIET W październiku opublikowaliśmy listę stu wpływowych kobiet z województwa pomorskiego. którą utworzyło kolegium redakcyjne. Znalazły się na niej przedstawicielki świata biznesu, polityki, kultury, nauki i sportu. Teraz to nasi czytelnicy wybiorą 10 pań. których dokonania uwiecznimy w wyjątkowej książce. Wszystkie nominowane kobiety łączy jedno - zaangażowanie w sprawy naszego regionu, energia i skuteczność w działaniu. Są też autorytetami w swoich dziedzinach, odnoszą sukcesy, są szanowane i podziwiane, a ich głos jest ważny. Przez to są wpływowe i kształtują życie regionu. W ramach akcji oddaliśmy też głos Czytelnikom. To oni, spośród stu pań wskażą te, które w odbiorze społecznym, w opinii mieszkańców województwa pomorskiego są najbardziej wpływowe. Ich działalność i dokonania zostaną przedstawione i uwiecznione na stronach książki. - To będzie wyjątkowa pub-likacja - mówi Katarzyna Niedzwiecka, koordynator akcji. - Ukażą się w nim obszerne rozmowy z dziesięcioma wpływowymi paniami. Będą one też okazją do podkreślenia roli kobiet w życiu społecznym. Liderki rankingu Dziś prezentujemy trzy panie z regionu słupskiego, które do wczoraj zdobyły najwięcej głosów. Ale głosowanie będzie trwać jeszcze do 17 listopada, więc grono liderek może się zmienić. Najwyżej w rankingu znajduje się Renata Kiempa - prezes Szpitala Miejskiego w Miastku. Wśród najlepszych, z taką samą Renata Kiempa liczbą głosów, znajdują się także Magdalena Majewska -burmistrz gminy Kępice oraz Krystyna Danilecka-Woje-wódzka - prezydent miasta Słupsk. Pełną listę nominowanych oraz aktualne wyniki można znaleźć nawww.gp24.pl/ioo-kobiet Magdalena Majewska Krystyna Danilecka-Wojewódzka Laureatka, która zdobędzie najwięcej głosów, poza prezentacją w książce otrzyma także statuetkę i dwuosobowe zaproszenia na pobyt w luksusowym SPA. Etap ogólnopolski Akcja 100 Wpływowych Kobiet ma też swój wymiar ogólnopol- Jednocześnie jest prowadzona winnych województwach. Tam także ukażą się podobne książki. - W ten sposób powstanie wspaniały, malowany słowem portret 150 wyjątkowych, wpływowych Polek - dodaje Katarzyna Niedzwiecka. Dodatkowym elementem akcji jest ogólnopolski etap głoso- wania. Wezmą w nim udział wpływowe kobiety, które zdobędą najwięcej głosów w każdym województwie. Głosami Czytelników dzienników regionalnych z całego kraju zostanie przyznany prestiżowy tytuł Wpływowej Kobiety Polski2020. Nie czekaj i już dziś oddaj głos na swoją kandydatkę. 10 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Hipoterapeutka z Nadziei potrzebuje pomocy! Słupsk Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowia@polskapress.pl Dagmara przez lata była hipoterapeutką w Fundacji dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja. Dzieci ją uwielbiały. a ona kochała tę pracę. Niestety. choroba uniemożliwiła jej pracę i odebrała pasję. Jednak jest młoda, przed nią jeszcze całe życie. Pomóżmy jej odzyskać zdrowie i szczęście. Potrzeba 60 tys. zł na operację. która nie jest finansowana przez NFZ. „Witajcie mam na imię Dagmara. Zwracam się do was z ogromną prośbą o pomoc w zebraniu pieniędzy na operację wycięcia endometriozy i przywrócenia drożności jelita spowodowanego przez chorobę Leśniowskiego-Crohna oraz endometriozę. Termin operacji to 19.03.2021, a przeprowadzą ją specjaliści z Medicus Clinic we Wrocławiu. Koszt operacji to 60 tys. zł. - ze względu na jej szeroki zakres nie jest refundowana przez NFZ" - pisze Dagmara na stronie zrzutka.pl. - Moja walka z chorobami zaczęła się wiele lat temu, czas miesiączki był zawsze czasem strasznie bolesnym i wykluczającym mnie całkowicie z życia codziennego. Tabletki przeciwbólowe pomagają jedynie na chwilę, a i tak nie jestem w stanie funkcjonować normalnie. Połączenie tych skurczy, całego ścisku wraz z chorymi jelitami jest wprost tragiczne, a najgorszy jest strach przed tym co będzie - opowiada Dagmara Jankowska. Chorobę Crohna wykryto u niej w 2013 roku - Próbowałam sobie z nią radzić - do bólu i specyficznego funkcjonowania można się przyzwyczaić, choć jest bardzo ciężko. Wszystko zaczęło się 2 lata temu, kiedy wykryto torbiele na obu jajnikach i skierowano mnie na laparoskopowe usunięcie. Wtedy okazało się, że jeden był endometrialny. Po ich wycięciu było jeszcze gorzej, dostałam leki, po których czułam się bardzo źle fizycznie i psychicznie. Włosy wypadały garściami, hormony szalały - śmiałam się, krzyczałam, płakałam, a to wszystko bez powodu. Ciężko było innym za mną nadążyć. Ale ból był nadal. Usłyszałam, że jak zajdę w ciążę, to wszystko się niby ustabilizuje, ale i tu jest kolejny problem, bo od paru lat zajść w nią nie mogę... i na tym się skończyło - opowiada ze smutkiem młoda kobieta. Jakby tego było mało, od momentu usunięcia torbieli zmienił a było tylko gorzej -opowiada Dagmara. Choroba uniemożliwiła pracę - Już ponad 3 lat temu musiałam zrezygnować z pracy i swojej pasji. Całe życie pracowałam z końmi i dziećmi na obozach kolonijnych, a ostatnie 8 lat jako hipoterapeutka w fundacji dla dzieci niepełnosprawnych. Jest to praca w dużej mierze fizyczna, a ja już nie dawałam rady. Moja pasja - konie, jazda konna odeszły w zapomnienie, a często marzę o tym, by znów wsiąść na koński grzbiet i pędzić przed siebie... - Już ponad 3 lat temu musiałam zrezygnować z pracy i swojej pasji. Całe życie pracowałam z końmi i dziećmi na obozach kolonijnych, a ostatnie 8 lat jako hipoterapeutka w fundacji dla dzieci niepełnosprawnych. Jest to praca w dużej mierze fizyczna, a ja już nie dawałam rady. Moja pasja - konie, jazda konna odeszły w zapomnienie, a często marzę o tym, by znów wsiąść na koński grzbiet i pędzić przed siebie.. . Pojawiła się nadzieja - W końcu trafiłam na lekarzy, którzy potrafili mnie zdiagnozować, a co najważniejsze coś z tym zrobić. Wykryli u mnie - prócz endometriozy -mięśniaki, zrosty i potwierdzili tę nieszczęsną niedrożność jelita, do której endometrioza mogła się przyczynić, bo niele-czona może do tego doprowadzić, a wraz z chorobą Crohna efekt może być o wiele gorszy. Operacja obejmuje laparoskopowe usunięcie endometriozy i ewentualnej diagnostyki niepłodności. Odbędzie się ona wraz z chirurgiem, który zajmie się moimi jelitami. Niestety, jest bardzo duża możliwość założenia mi na pewien czas stomii. Co mnie najbardziej martwi, to jedno zdanie zamieszczone na karcie informacyjnej - „Operacja obarczona bardzo dużym ryzykiem powikłań ze względu na przeszłość operacyjną". Dlatego ta operacja jest tak bardzo kosztowna, nie jestem w stanie sama wraz z najbliższą rodziną, uzbierać tej kwoty w tak krótkim czasie, a operacja musi się odbyć jak najszybciej. Wiem, że trafiłam na specjalistów i wierzę, że w końcu musi być dobrze, że w końcu będę mogła żyć normalnie bez bólu, strachu za to z uśmiechem na twarzy, nie zażywając dziennie olbrzymiej ilości leków. Dzięki operacji jest nadzieja, że wrócę do zdrowia, pracy i swojej pasji, a przede wszystkim jest to jedyna szansa na macierzyństwo... Pomóc można, wpłacając pieniądze na konto zrzutki: https://zrzutka.pl/fzutrs Dagmara przez lata była hipoterapeutką w Fundacji dla Dzieci Niepełnosprawnych Nadzieja zaczęły się problemy z niedrożnością jelit. - Prawie przez cały rok co 1,5-2 miesiące trafiałam do szpitala na parę dni. Odleżałam swoje pod kroplówkami i z powrotem do domu. Ból, który czułam pod czas tych ataków, jest nie do opisania. W tym wszystkim najgorszy był jednak strach i ta niemoc. Ciągłe uważanie na to, co się je, ile się je i kiedy. Patrzenie na innych, którzy mogą jeść, kiedy chcą i co im się tylko zamarzy, jest niesamowicie bolesne i już nieraz przez to płakałam, ale nic nie mogłam z tym zrobić... Kiedy czułam chociaż najmniejsze ukłucie, już wiedziałam, co mnie czeka i już trzęsłam się ze strachu przed bólem i szpitalem - znowu. Nabawiłam się przy tym wszystkim stanów lękowych, a szpital stał się budynkiem, na który nawet nie mogłam spojrzeć ani o nim pomyśleć. Później było jeszcze gorzej - W 2019 przyszedł kolejny nagły atak, lekarze nie wiedzieli, co mi jest, więc wzięli mnie na stół operacyjny. Okazało się, że to wielki ropień, który schował się pod jajnikiem i pękł. Cudem z tego wyszłam. Za to moja trauma powiększyła się do olbrzymich rozmiarów. Ból i dyskomfort życia dalej się nie Kobieta pragnie odzyskać zdrowie i wrócić do pracy, którą kocha. Pomóżmy jej! Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 materiał informacyjny Materiał Informacyjny PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Krajowy Program Kolejowy • # « Szybsze podróże ze Szczecina do Poznania oraz lepsze połączenia w aglomeracji szczecińskiej to realizowane obecnie projekty. Już korzystamy z komfortowej stacji Szczecin Główny. Również stacje w Kołobrzegu i Międzyzdrojach oraz na trasie ze Szczecinka do Runowa Pomorskiego oferują oczekiwane warunki podróży. Efekty wynikają z realizacji przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Krajowego Programu Kolejowego (KPK) o wartości prawie 76 mld zł. Na dziesiątkach inwestycji we wszystkich województwach obok układanych torów, budowanych peronów, wiaduktów i mostów, montowanych wind, urządzeń i sieci trakcyjnej przejeżdżają po- "..... r~" mrrri—r-r^ - Coraz szybsze pociągi, coraz większy komfort podróżowania, wyższy poziom bezpieczeństwa - to efekty Krajowego Programu Kolejowego, realizowanego przez rząd. Każda wyremontowana linia kolejowa, każdy oddany do użytku nowoczesny peron z wygodnymi podjazdami, każdy nowy system informacji pasażerskiej przybliżają nas do celu, którym jest bezpieczna, komfortowa i przewidywalna polska kolej. Pasażerowie dostrzegają i doceniają dobre zmiany, jakie zachodzą obecnie na - polskiej kolei -mówi minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk. V- ---n~--iTTmm--mytrr— ciągi. Realizacja prac i utrzymanie tysięcy planowych kursów to duże wyzwanie. Szczegółowo przygotowany rozldad jazdy zapewnia sprawne podróże w aglomeracjach, regionach oraz na trasach dalekobieżnych. Finansowanie projektów Krajowego Programu Kolejowego zapewniają znaczące środki z programów UE i budżetu państwa. Wygodnie podróżujemy ze stacji Szczecin Główny. Windy i schody ruchome pozwalają wszystkim sprawnie dostać się na perony. Czytelne oznakowanie, a także informacje 0 pociągach podawane przez głośniki, na wyświetlaczach oraz infokioskach ułatwiają podróże. Również stacje Kołobrzeg 1 Międzyzdroje zostały przystosowane do potrzeb mieszkańców i kuracjuszy. Do podróży koleją zachęcają lepiej dostępne stacje i przystanki m.in. w Czaplinku, Drawsku Pomorskim i Węgorzynie - na trasie pomiędzy Szczecinkiem a Runowem Pomorskim. Korzystnie zmieniły się warunki obsługi m.in. w Chojnie i Krzywinie na linii między Kostrzynem a Szczecinem. Na przebudowanych peronach wszyscy pasażerowie, bez względu na wiek i ograniczenia Zmodernizowana stacja Szczecin Główny Fundusze Europejskie Szczecin Główny spełnia oczekiwania wszystkich podróżnych. Są windy, schody ruchome i czytelna informacja Na trasie między Szczecinkiem a Runowem Pomorskim mieszkańcy już korzystają z nowych, funkcjonalnych peronów ruchowe, mogą sprawniej dostać się do pociągów dzięki zamontowanym windom czy pochylniom. Inwestycje z Krajowego Programu Kolejowego poprawiają warunki komunikacji w aglomeracjach. Polskim Liniom Kolejowym zależy na sprawnej realizacji ważnego dla mieszkańców województwa projektu - Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej. Dzięki przebudowie i budowie linii, przystanków oraz centrów przesiadkowych, kolej znacznie ułatwi codzienne podróże i będą dobre połączenia do Szczecina, m.in. ze Stargardu, Polic, Goleniowa i Gryfina. Kolejowe podróże zyskują na atrakcyjności wraz z przebudową trasy Poznań - Szczecin. Pasażerowie wygodniej wsiadają do pociągów z wyższych peronów m.in. w Choszcznie i Reptowie. Po zakończeniu wszystkich prac, czas przejazdu najszybszym pociągiem pomiędzy stolicą Wielkopolski a Pomorza Zachodniego skróci się o około 50 minut, do poniżej 2 godzin. Dzięki temu skróci się także czas podróży do Warszawy i Krakowa. Więcej http://poznan-szczecin.pl/ Poprawa dostępu kolejowego do portów morskich w Szczecinie i Świnoujściu jest ważną dla województwa inwestycją. To zwiększenie sprawności ekologicznych przewozów towarowych - coraz częściej jeden pociąg (1770 ton) będzie mógł zastąpić 74 ciężarówki na drogach. Dłuższe składy 750 m zostaną w portach obsłużone szybciej i sprawniej. Porty przyjmą i odprawią więcej ładunków, co poprawi wzrost konkurencyjności przewozów towarowych i potencjału portów oraz pozytywnie wpłynie na rozwój gospodarczy regionu. Kolejowy transport będzie jeszcze efektywniejszy dzięki planowanej modernizacji linii ze Szczecina do Świnoujścia. Sprawny przewóz towarów już zapewniają inwestycje zrealizowane na zachodniopomorskim odcinku Nadodrzanki, którą transportowane są ładunki z Dolnego Śląska do portów Pomorza Zachodniego. Zwiększa się bezpieczeństwo kolejowych przewozów dzięki nowym systemom i urządzeniom sterowania ruchem. Rów- - Ważnych społecznie inwestycji na torach, przy budowie nowych przystanków, mostów i wiaduktów nie zatrzymała pandemia koronawirusa. Zachowanie ciągłości realizacji prac, ogłaszanie nowych przetargów i podpisywanie umów jest kluczowe dla całej gospodarki i utrzymania stabilności na rynku budowlanym - mówi Ireneusz Merchel, prezes Zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. nież na przejazdach kolejowo--drogowych montowane są dodatkowe zabezpieczenia i monitoring. Takie rozwiązania wprowadzone zostały m.in. na linii Szczecinek - Runowo Pomorskie, Szczecin Gumień-ce - granica państwa oraz zaplanowane są na linii ze stolicy województwa do Poznania. Więcej informacji o inwestycjach z Krajowego Programu Kolejowego na: plk-sa.pl/inwestycje Pochylnia w Międzyzdrojach ułatwia dostanie się na peron osobom o ograniczonej możliwości poruszania się Prace kolejowe w porcie Szczecin i Świnoujście wpłyną na rozwój gospodarki regionu Rzeczpospolita Polska m mm urn mtwm §a Unia Europejska ^ 12 krzyżówka Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 bajkowa Marysia strzelony przez Lewandowskiego polski klub piłkarski kleks w zeszycie F~r~ rynek w staro- wyspa na morzu Egej-skim ~r szkoda, szwank autor powieści „Młode Iwy" haitań-ska magia wielbicielka X Muzy dział przemysłu roznosi mespraw-dzone wieści filmowy karie- jazgot tenisowy plac insygnia królewskie i przenośnik czerpakowy belka podłogowa t T jacht Leonida Teligi rodzaj szkolenia Tomasz, aktor 12 wybitny znawca panika na giełdzie Wilhelm, szwajcarski kusznik rodak kojarzył pary czarna jadowity pająk metal w słowie kosmos pohukuje w lesie kręcone u muflona odroczenie terminu zapłaty oficer kozacki komik na arenie ukochana Filona angaż dla aktora T X azjatycka antylopa rodzaj herbaty Mankie- wi-czówna ki obiel „ znajdujące się pod wodą zieleń na pustyni materiału do obszy-wama brzegów odzieży rzeka z wojskowej pieśni T tam-ponik ssak morski mieszanina głosów T okrętowe schodki rodzaj dzbana był nim Otello przyrząd w kuźni jon ujemny Farrow, aktorka ł roślina lecznicza Renault Clio Romek Atomek dopływ Wagu różanecznik w ogrodzie metal w słowie manikiu-rzystka zbiegł ZWila opera z Jont-kiem Chaczaturian —r~ 13 przeciwieństwo omegi rodzaj wydmy rrr igielne lub muzykalne T T konkurent z boiska prosty lub rozwarty Zamów prenumeratę Głosu! film Andrzeja Wajdy potocznie o warkoczu ~~r~ pieśni „Halki" dawny mieszkaniec Hiszpanii i akademicki zaczyna się w październiku T grecki kolumnowy 21 22 miękki jaR... obfity z pola powolny chód konia szatan w filiżance t nawóz z Chile 23 Głos b w*4 \V6j*mvie • /w c •/-'" ■/,c wvbor m m zagroź W ffr? w t HSHy r: StW • ' t™ ~ '• a „Cześć, film polski składnik paliw gwiazdozbiór stolica Nipponu bułka z serem i wędliną pojawił się w raju składnik powietrza 11 mały skorupiak morski Zadzwoń pod numer: 943401114, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9.00 do 15,00 myszka z Kreskówek kobiece imię z Miry fruwają góry w Ameryce Południowej -7— czepliwy owoc niewygodne łóżko tandem lub góral znak zodiaku część Hadesu r pilarka ramowa T T przenośne zasłony sporne wzgórza na pograniczu Izraela ociepla kurtkę roślina górska, arnika zadanie szara-dziarskie umtzgi Michała Wołodyjowskiego bagaże, tłumoki 14 górska dolina Żywiec lub Okocim T moment pędu 24 1 pap,ier ■ do wyklejania ścian Vat lub Cit kuchenny stołek materiał wybuchowy śni się dłużnikowi klaser turecki oficer obsługują krosna altówka miłosna ujściowe ramię Wisły ~i— z tyłu płaszcza islamska świętość T święta księga islamu urządzenie sanitarne mityczny syn Dedala 20 kolejność, tura łowiecka obława 18 ... Ba-singer, aktorka 16 drzewo liściaste, dostarcza syropu dramat Ibsena trunek z ryżu T podobny do elipsy biała szata kapłana 15 grecki bóg wody ciężka praca na Syberii groźny władca Rosji Lewis, lekkoatleta Pięcio- Moj-żesza willowe osiedle w Warszawie kręcony z piasku dodatek do ziemniaków 11 cenny naszyjnik prcyjęcie towarzyskie 19 formacja piłkarska 10 w ropie naftowej Winslet lub Bush 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 I14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 .itery z pól ponumerowanych od 1 do 24 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. •^ISVrV93l9Z V0^10d I VZCDIM :3INVZVlMZOU .itery z pól ponumerowanych od 1 do 24 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. •^ISVrV93l9Z V0^10d I VZCDIM :3INVZVlMZOU Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 13 Ciężko chory w rodzinie oznacza codzienny heroizm Str. 16 Mama dziecka z zespołem Downa nie popiera protestów Str. 18 Konrad Remelski. Miastko. Okiem terenowego reportera Str. 20-21 magazyn Małgorzata Kożuchowska zagrała Stanisławę Gierek, żonę słynnego pierwszego sekretarza PZPR Dusze nie chcą naszych łez Zawsze bardzo się przejmowałam swoimi występami. Nie mogłam jeść ani spać. Teraz czuję, że dojrzałość i doświadczenie dąją mi wiarę we własne siły i umiejętności str. i«s -14 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Małgorzata Kożuchowska: Dojrzałość dała mi wiarę we własne siły Chodzimy na pogrzeby, uczestniczymy we mszach za dusze zmarłych. Wspominamy ich, opłakujemy, rozpaczamy. Tymczasem Fułła Horak mówiła, że dusze nie potrzebują naszych łez, ale potrzebują naszej modlitwy. Za bardzo skupiamy się na naszym własnym bólu Paweł Gzyt pawel.gzyl@p0lskapre5s.pl ~~f*wiazda Małgorzata Kożuchowska nie daje się zaszufladkować. Właśnie oglądamy ją w kinach w roli mistyczki Fulli Horak w filmie „Czyściec". Z tej okazji gwiazda opowiada nam o tym. jak wiara w Boga i przynależność do Kościoła katolickiego wpływają na jej pracę i życie. „Czyściec" to przykład kina z chrześcijańskim przesłaniem. które jako jedyny w Polsce stara się realizować Michał Kondrat. Czy tego rodzaju filmy mogą odnieść sukces, czy są u nas potrzebne? Nie tylko u nas, bo poprzedni film tego reżysera -„Miłość i miłosierdzie" - rok temu znalazł się na drugim miejscu w amerykańskim box office, przegrywając tylko ze słynnym „Jokerem". „Czyściec" to fabularyzowany dokument, więc po przeczytaniu scenariusza, trudno mi było wyobrazić sobie, jaki będzie efekt końcowy. Zagrałam w nim dosłownie kilka scen i kiedy zobaczyłam zmontowaną całość, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. To jest bardzo dobry i ciekawy film dla każdego. Nie jest łatwo zrobić dokument, który traktuje o rzeczach z gruntu trud- nych, tak by utrzymać publiczność w napięciu przez półtorej godziny. Michałowi to się udało. Co zainteresowało panią w postaci Fulli Horak. że zdecydowała się pani zagrać ją w ..Czyśćcu'? Na początku zainteresował mnie temat filmu. Każdy człowiek na różnych etapach swojego życia przecież myśli o śmierci i zastanawia się, co dzieje się z nami po tej drugiej stronie. Co tam na nas czeka. Piekło, niebo, czyściec? Co dzieje się z naszą duszą? Oczywiście nasze wyobrażenia zależą od tego, czy jesteśmy ludźmi wierzącymi czy nie. Ale na pewno każdy myślący i czujący człowiek zadaje Materiał powstał we współpracy z GAZ SYSTEM XI edycja Funduszu Naturalnej Energii z rekordowym budżetem GAZ-SYSTEM rozpoczyna XI edycję Funduszu Naturalnej Energii. Jest to konkurs grantowy na dofinansowanie projektów o tematyce ekologicznej. W tym roku łączna kwota wsparcia wynosi blisko pół miliona złotych. Wnioski można składać do 17 grudnia 2020 roku. Tegoroczny Fundusz Naturalnej Energii jest programem kierowanym m.in. do samorządów, placówek edukacyjnych oraz organizacji pozarządowych znajdujących się na terenie ośmiu województw: kujawsko-pomorskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, podkarpackiego, podlaskiego, śląskiego i zachodniopomorskiego. W poprzednich latach laureaci konkursu m.in. tworzyli ścieżki edukacyjne, zbudowali dom samowystarczalny energetycznie oraz realizowali nasadzenia drzew i roślin. Fundusz stale się rozwija i rozszerza swoje wsparcie. Wnioski można składać na dofinansowanie projektów odpowiadających na wyzwania związane ze zmianami klimatu, gromadzeniem i racjonalnym wykorzystaniem wody oraz oszczędzaniem energii i korzystaniem z alternatywnych jej źródeł. - Od wielu lat pomagamy w realizacji inicjatyw na rzecz zachowania i ratowania środowiska naturalnego. Jednym z takich programów jest Fundusz Naturalnej Energii. W ramach funduszu wspieramy przede wszystkim kreatywne i niestandardowe rozwiązania. W tej edycji dla najciekawszych pomysłów przewidujemy zwiększenie wsparcia finansowego - powiedziała Iwona Dominiak, rzecznik prasowy GAZ-SYSTEM. W ciągu ostatnich 10 lat laureaci konkursu zrealizowali 188 projektów dedykowanych ochronie środowiska naturalnego i edukacji ekologicznej na kwotę ponad 1,5 min zł. Tak jak w poprzednich latach, wyróżnione inicjatywy ekologiczne otrzymają do 10 tys. zł dofinansowania. Do rozdania jest po 6 grantów w każdym z ośmiu województw, co oznacza przyznanie 48 grantów. Nowa formuła konkursu zakłada również wyłonienie trzech najlepszych projektów spośród grantobiorców. Najlepszy z nich otrzyma dodatkowo 6 tys. złotych, zdobywca drugiego miejsca - 5 tys. złotych, a trzecia wyróżniająca się inicjatywa odbierze dodatkowe 4 tys. złotych. XI edycja konkursu została objęta Patronatem Honorowym Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Partnerem społecznym konkursu jest Fundacja „Za górami, za lasami". Organizacje zainteresowane wzięciem udziału w konkursie proszone są o wypełnienie wniosku o przyznanie finansowania lub dofinansowania, który jest dostępny na stronie internetowej konkursu: www. gazsystemdlanatury.pl oraz o przesłanie go na adres sekretariatu konkursu: fne@ gaz-system.pl. W tym roku wnioski zbierane są wyłącznie w formie elektronicznej. Wnioski można składać do 17 grudnia 2020 roku. sobie takie pytania. Dlatego stwierdziłam, że warto wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Zetknęła się pani wcześniej z postacią Fulli Horak? Nie. Na początku już samo jej imię i nazwisko wydało mi się egzotyczne. Kiedy zaczęłam poznawać jej życiorys, już nie mogłam się od niego oderwać. Fulla Horak była fascynującą osobą. Zaskoczyło mnie, że mimo iż żyła współcześnie oraz zostawiła po sobie książki i świadectwa wielu ludzi, nie jest powszechnie znana. Okazało się, że ma bardzo ciekawy życiorys i wiele w życiu przeszła: studiowała filozofię, grała na fortepianie, pracowała jako nauczycielka muzyki, a w czasie wojny była łączniczką w Armii Krajowej. Potem przeżyła piekło zesłania do łagru, żeby po powrocie osiąść w Zakopanem i do śmierci pomagać ludziom, którzy licznie przyjeżdżali do niej z nadzieją na pomoc. Jako młoda osoba odeszła od wiary, ale wciąż modliła się o jakiś znak, dowód na istnienie Boga słowami: „Boże, jeśli istniejesz, daj mi światło". Któregoś dnia objawiła jej się święta Magdalena Zofia Barat - założycielka Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa. Opisała to bardzo precyzyjnie w książce „Święta Pani. Objawienia i wizje mistycz- - EB859 mm Małgorzata Kożuchowska: Teatr był zawsze niezwykle istotny w mojej karierze, choć upychano mnie do szufladki z serialami ne". To, co w niej opowiedziała, zgadza się z wizjami innych świętych, którzy na przestrzeni minionych wieków doznawali podobnych widzeń. Te relacje były zbieżne. W środowisku aktorskim mówi się. że najtrudniej zagrać postać świętego czy świętej. Fulla Horak oczywiście nie jest świętą, ale mistyczką. Tu było więc podobnie? Trudność polega na tym, że nie wolno przesadzić. Nie grać świętego „na kolanach". Żeby zdarzenia nadprzyrodzone, o których opo- AKCJA SPECJALNA „1000 POWODÓW, BY CZYTAĆ" Wesprzyj szkolne biblioteki w walce o tysiące książek Ponad 550 szkół podstawowych z całej Polski zgłosiło się do 5. edycji konkursu ..1000 powodów, by czytać". Lokalne społeczności walczą o 10 tysięcy książek dla bibliotek szkolnych. O zwycięstwie zdecyduje największa liczba głosów oddanych w aplikacji mobilnej Empik. Głosowanie potrwa do 2 grudnia. Program „1000 powodów, by czytać" już od 5 lat promuje czytelnictwo wśród uczniów, udowadniając, że czas spędzony z książką może rozwijać i dostarczać mnóstwa radości. Ogromną rolę w rozwoju czytelniczej pasji wśród dzieci odgrywają dobrze wyposażone biblioteki. i c o > powodom by CZSft&C lllllllll 111111111 •ni/ 9 Wyłonionych zostanie dziesięciu zwycięzców — pięć małych (do 120 uczniów) i pięć dużych szkół, które otrzymają łącznie 10 000 książek i czytniki e-booków. Co ważne, uczniowie sami wybiorą tytuły, które trafią na szkolne półki. Głosować można codziennie w darmowej aplikacji mobilnej Empik. Więcej informacji na temat akcji oraz regulamin konkursu można znaleźć na stronie www.empik.com/ biblioteki. Akcja jest organizowana w ramach programów Empik Premium i Empik Premium Free. wiadamy, uwiarygodnić na ekranie i zagrać tak, by nie były one śmieszne czy pretensjonalne. Trzeba to wyważyć. Dla mnie w przypadku tego filmu pomocne było to, że Fulla Horak opisała swoje widzenia bardzo realistycznie. Jak poznanie Fulli Horak wzbogaciło pani wiarę? Przy okazji pracy nad tym filmem dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, ale też ugruntowałam wiarę w to, o czym wiedziałam już do tej pory. Obejrzałam ten film dwukrotnie - i rozmawiałam z osobami, które go widziały lub pracowały przy nim. I okazuje się, że dla wszystkich najbardziej poruszające były sceny pogrzebu. Są to bowiem doświadczenia, które stanowią część życia każdego człowieka. Chodzimy na pogrzeby, uczestniczymy w mszach za dusze zmarłych. Wspominamy ich, opłakujemy, rozpaczamy. Tymczasem Fulla mówiła, że te dusze nie potrzebują naszych łez, ale potrzebują naszej modlitwy. Za bardzo skupiamy się na swoim bólu, zapominając lub nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo te dusze liczą na naszą pomoc. Od tego czasu staram się pamiętać nie tylko o bliskich mi osobach, które odeszły, ale także o tych, którzy byli samotni i nie mają nikogo, kto mógłby się za nich modlić oraz o tych, którzy w sposób deklaratywny mówili, że nie jna nic po śmierci, że śmierć jest definitywnym końcem wszystkiego. A znałam też takie osoby. Pamiętam o nich w modlitwie - nie tyl- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 ko w czasie Wszystkich Świętych i Zaduszek, ale także na co dzień. Wiara w Boga całkowicie odmieniła życie Fulli. Jaki wpływ ma wiara na pani życie i pracę? Nie da się tego oddzielić wyraźną kreską. Lubię mieć w swoim zawodzie poczucie sensu. I lubię angażować się w projekty, co do których mam poczucie, że dają coś więcej niż tylko rozrywkę. Naturalnie wszyscy potrzebujemy się zrelaksować, odpocząć, zapomnieć o swoich problemach i codzienności. Dlatego chętnie oglądamy komedie, lubimy się pośmiać. To też jest wartość. Cieszy mnie jednak, kiedy film czy serii, w którym gram, niesie jakieś głębsze przesłanie. Czy to znaczy, że nie lubi pani grać złych postaci? Lubię - i uważam, że granie takich postaci często wywołuje na widzach większe wrażenie i skłania do głębszych przemyśleń, niż granie kogoś, kto od początku do końca jest krystalicznie dobry, a jego wszystkie decyzje są przewidywalnie prawe. Wcielenie się w negatywną postać, a udział w filmie niosącym moralnie wątpliwe przesłanie, to są jednak dwie zupełnie różne rzeczy. Muszę mieć w sobie zgodę na przekaz, który niesie film, spektakl czy serial, w którym biorę udział. Kiedyś powiedziała pani 0 show-biznesie, że jest w nim dużo nieszczerości 1 manipulacji. Trudno kie- rować się ewangelicznymi zasadami w takim środowisku? Mam wrażenie, że w każdym środowisku jest dzisiaj podobnie. Z tą różnicą, że w show-biznesie każdy news jest błyskawicznie nagłaśniany w mediach i szybko dociera do szerokiej opinii publicznej. W świecie cynicznej walki o każdy „lajk" na Facebooku, gdzie zasady „fair play" już dawno poszły w zapomnienie, nie jest to rzecz prosta. Fakt. Ale wciąż nie czuję się w tym środowisku samotną wyspą, jeśli o to pan pyta. Wyznała pani kiedyś, że opinia „katolki" sprawia, że niektóre drzwi są przed panią zamknięte. Dlaczego tak się dzieje? O to trzeba zapytać tych, którzy te drzwisamykają. Kiedyś usłyszałam w rozmowie z pewnym reżyserem, że odradzano mu zaproszenie mnie na casting, mówiąc: „Czy ona zagra morderczynię dzieci? Nie sądzę". Nie rozumiem, dlaczego ktoś decyduje za mnie. Przecież wystarczy zadzwonić i zapytać. Niestety, takie decyzje są często podejmowane za moimi plecami i bez mojej wiedzy. Mogę się tym zadręczać albo robić swoje. Oczywiście wybieram to drugie. Zdarzało się jednak również tak, że ktoś unikał współpracy ze mną, a jednak dziwnym zrządzeniem losu nasze ścieżki się przecinały. I wtedy okazywało się, że zawsze były to ciekawe i wartościowe spotkania, a nawet długoletnie serdeczne relacje prywatne. Ma pani duży wpływ na to, jak jest postrzegana przez opinię publiczną? Nie zajmuję się kreowaniem swojego wizerunku. Świadczą o mnie moje wybory prywatne i zawodowe, tak jak świadczą o każdym innym człowieku. W ostatnich latach postrzeganie osób znanych zmieniły na szczęście media społecznościowe. Zmniejszyły bowiem dystans między nami a naszymi fanami. One dają nam narzędzia, dzięki którym możemy coś skomentować, zdementować czy nawet obśmiać. Jak się ma ta Małgorzata Kożuchowska, którą znamy z mediów i filmu. do tej Małgorzaty Kożuchowskiej z domowego zacisza? Nie wstaję rano z łóżka w pełnym makijażu i zrobionej fryzurze. A jak wychodzę na spacer z psami w dresie, to nie wszystko ze sobą kolorystycznie współgra, (śmiech) Ale rzeczywiście jestem estetką i cechuje mnie skłonność do perfekcji. Uważam, że to nie jest obojętne dla naszego samopoczucia. Dlatego lubię mieć porządek dokoła siebie. Ale pedantką też nie jestem. W ostatnich latach gra pani bardzo różnorodne role: od mistyczki w „Czyśćcu". przez policjantkę w „Plagach Breslau". do wyrachowanej bizneswoman w „Banksterach". Chce pani przez to uniknąć jednoznacznego zaszufladkowania? Kieruję się często przekorą, lubię też czasami zaryzy- magazyn kować i pójść pod prąd. Pamiętam jak zgodziłam się wziąć udział w „Plagach Breslau" u Patryka Vegi, podniosły się głosy: „Kożuchowska u Vegi? To będzie porażka!", (śmiech) Pomyślałam wtedy: „Tak? To zobaczycie!". To mnie właśnie kręci i napędza. Długi czas byłam upychana do szuflady „aktorka serialowa". Przez dziewięć lat grałam Hankę Mos-towiak i równolegle pracowałam w Teatrze Dramatycznym, grając bardzo różne role, od Czechowa, przez Szekspira, po współczesnych brutalistów. Mało tego - w międzyczasie zdążyłam zmienić miejsce pracy i przejść do Teatru Narodowego za namową Jerzego Jarockiego, grając w niemal wszystkich jego przedstawieniach. Teatr był zawsze niezwykle istotny w mojej karierze. Kiedy w końcu dojrzałam do decyzji, aby zaryzykować i zrezygnować z „M jak miłość" - a mówię zaryzykować, bo wydawało mi się, że widzowie są tak związani ze mną w roli Hanki, że kiedy odejdę z serialu, nigdy mi tego nie wybaczą -że gdy to się już stało, miałam ogromne poczucie uwolnienia. Staram się fundować sobie taki aktorski płodozmian, żeby mieć cały czas satysfakcję z grania. Żeby się nim cały czas cieszyć i nie popadać w rutynę. Żeby cały czas zaskakiwać widza. No właśnie: jest pani w zawodzie już ponad 25 lat. Czy to doświadczenie, które pani zgromadziła, pomaga w tworzeniu no- 15' wych ról. czy raczej grozi rutyną? Myślę, że przede wszystkim pomaga. Odkąd pamiętam, zawsze bardzo się przejmowałam swoimi występami. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Podchodziłam do wszystkiego bardzo emocjonalnie. Teraz czuję, że dojrzałość i doświadczenie, które zdobyłam, dają mi wiarę we własne siły i umiejętności. Oczywiście odpowiedzialność jest większa -z biegiem lat rosną wymagania widzów i krytyków, nie ma żadnej taryfy ulgowej. To jest naturalne. Jest jednak też wielka satysfakcja i radość z tego, że mogę to wszystko, czego się nauczyłam, świadomie w swojej pracy wykorzystać. I to jest wielka frajda. Jak przy takim doświadczeniu i dorobku zachować świeżość i entuzjazm, kiedy kolejny raz wchodzi się na plan czy na scenę? Trzeba dobrze wybierać. Przemyśleć dokładnie każdą decyzję - każdą rolę i projekt, w który się angażuje. Ja zaczynam zawsze oczywiście od przeczytania scenariusza. Jeśli podoba mi się temat i wciąga opowiadana historia, to chcę być jej częścią. A jeśli nie, to po prostu odmawiam. Przyznaję też, że ważne jest dla mnie, z kim pracuję. Producent, reżyser, obsada - to wszystko jest ważne. Z kim się pani grało najlepiej? Taką wyjątkową obsadą była na pewno ta z serialu „Rodzinka.pl". ©® MATERIAŁ INFORMACYJNY MSZ Dlaczego pomagamy? 0 motywacjach i znaczeniu polskiej pomocy rozwojowej - Patryk Kugiel, Główny Analityk, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych \J§ polska pomoc Każdy, kto choć raz wrzucił pieniądze do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy lub kupił bułkę bezdomnemu wie, że pomaganie przynosi korzyści nie tylko obdarowanemu, ale też obdarowującemu. Czujemy się lepsi, mamy poczucie spełnionej powinności, wierzymy, że dobro w tej czy innej postaci kiedyś do nas wróci. Nie inaczej jest z udzielaniem pomocy przez państwa. Celem przekazywania oficjalnej pomocy rozwojowej jest walka z ubóstwem i nierównościami oraz tworzenie warunków do zrównoważonego rozwoju gospodarczego najbiedniejszych państw świata. Jednak udzielając wsparcia innym, donatorzy pomagają też sobie. Dzięki temu możemy nie tylko inspirować liberalizację gospodarek, wzmocnienie rządów prawa i demo- krację, ale też zapewniać stabilność i minimalizować ryzyko masowej migracji. Warto też pamiętać, że same kraje rozwijające się nie chcą otrzymywać pomocy rozumianej jako jałmużna czy działalność charytatywna bogatych społeczeństw, ale jako inwestycja we wspólną przyszłość. Motywacje pomagania wyjaśniła Marcela Escobari, wieloletnia ekspertka amerykańskiej agencji pomocowej „US Aid", odpowiadając prezydentowi Donaldowi Trumpowi, który w 2017 r. chciał obciąć budżet na pomoc zagraniczną o 37%. Argumentował wtedy, że nie umie wytłumaczyć zwykłej rodzinie z Grand Rapids w Michigan, dlaczego ich podatki mają iść na wsparcie ludzi w odległych krajach. Pani Escobari przedstawiła długą listę korzyści dla USA (m.in. wpływ na stabilizację krajów sąsiednich, ograniczanie przestępczości, tworzenie rynku dla amerykańskiego eksportu), aby w końcu podsumować: np. budżet Białegostoku. To dużo czy mało? Tym. którzy uważają, że Polska wydaje na pomoc zbyt dużo, warto przypomnieć, że zdecydowana większość tej sumy (71% i 2,12 mld zł w 2019 r.) to pomoc wielostronna, ..Zwracam się do rodziny w Grand Rapids-. wiedzcie, że pomoc zagraniczna pomaga zapewnić wam bezpieczeństwo i rozwiązywać skomplikowane problemy u ich źródeł. [...] Nawet jeśli nie uważacie, że wydawanie amerykańskich podatków na pomoc w Ameryce Centralnej jest naszym moralnym obowiązkiem, to z całą pewnością jest to po prostu w naszym najlepszym interesie". Polska przekazała w 2019 r. na oficjalną pomoc rozwojową prawie 3 mld zł, czyli nieco więcej, niż wynosi czyli część obowiązkowych wpłat w ramach Unii Europejskiej. Wnosząc składki do wspólnego budżetu Polska ma też wpływ na to, jak te środki są wydawane. Z kolei pomoc dwustronna, czyli środki, o których przeznaczeniu decyduje samodzielnie polski rząd, wyniosły w 2019 r. 857 min zł. Ci z kolei, którzy uważają, że pomoc Polski jest raczej zbyt mała, też mają kilka argumentów. Wydatki na ten cel w 2019 r. stanowiły jedynie 0,14% polskiego Produktu Krajo- wego Brutto (PKB). To też znacznie poniżej wskaźnika 0,33% PKB, do osiągnięcia którego zobowiązaliśmy się w ramach UE. To w końcu niewiele jak na kraj, który należy przecież - o czym łatwo zapominamy - do najbogatszych i najbardziej rozwiniętych na świecie. W dzisiejszym zglobalizowanym i współzależnym świecie pomoc jest postrzegana jak inwestycja. Ale jakie konkretnie korzyści z takiej inwestycji odnosi Polska? Dzięki 71 min złotych, jakie Polska wydała w 2019 r. na pomoc humanitarną, mniej uchodźców stara się dotrzeć dziś do Europy. Z pieniędzy tych wspieramy programy pomocowe UE i agend ONZ dla Syryjczyków w Syrii, Iraku czy Libanie, a także działalność polskich organizacji humanitarnych. Zapewniamy dach nad głową uchodźcom w Libanie, dostarczamy pomoc medyczną, finansujemy kształcenie i pomoc stypendialną obcokrajowcom, również na naszych uniwersytetach. W ten sposób powstaje grupa „ambasadorów Polski" - osób znających nasz kraj i tworzących sieć kontaktów, które przydadzą się we współpracy gospodarczej czy politycznej. Polska wspiera też społeczeństwo obywatelskie i tworzy przyjazne 009923246 Polsce elity w krajach Partnerstwa Wschodniego. Promuje tam też rozwój prywatnej przedsiębiorczości, inwestując tym samym w stabilne sąsiedztwo i tworząc przyszłe rynki zbytu. Według ostatnich badań opinii publicznej z 2019 r. na temat pomocy rozwojowej zdecydowana większość Polaków (69%) popierała udzielanie przez Polskę pomocy krajom słabiej rozwiniętym. Największa grupa uważała, że pomaganie jest naszym moralnym obowiązkiem (44%) oraz że pomaganie innym może przynieść Polsce korzyści (30%). Jak tłumaczyła wspomniana amerykańska ekspertka: „Pomoc zagraniczna jest konieczna, a jeśli jest udzielana z głową, jest też efektywna kosztowo. Wojna jest droga. Zwalczanie terroryzmu w upadłych krajach jest drogie. Pomoc zagraniczna to najtańsza polisa ubezpieczeniowa, jaką możemy kupić sobie jako państwo". Jeśli więc jakakolwiek rodzina chciałaby zapytać, dlaczego Polska wydaje pieniądze na pomoc na Ukrainie czy w Senegalu, odpowiedź jest ta sama. To nam się zwyczajnie opłaca. magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 HU MMM • ■ iH \ lii W ^Wm Kasia. Łukasz i ich synowie. Jeszcze przed pandemią, gdy Łukasz leżał w szpitalu, a rodzina mogła go odwiedzać Chory w rodzinie. Szykuj się na wojnę i heroizm 16 rnanajnazurek@potskap(css.pł g Społeczeństwo Telefon ze szpitala był krótki konkretny: .Pani Katarzyna oddział rehabilitacji neurologicznej zostaje przekształcony wcovidowy. Ma pani tydzień, żeby zabrać mężadodomuizorganizować mu opiekę". Tyle że znalezienie opiekunki w czasach pandemi. gdy ludzi masowo wypisuje się ze szpitaligraniczyzcudem. A Kasia musi pracować, zajmować się dziećmi utrzymywać rodzinę. To jej historia, ale takich przypadków są teraz w Polsce tysiące. Siadła na podłodze i popłakała się z bezsilności. Ostatnie lata to wieczna walka: o rehabilitację i opiekę dla męża, o normalne dzieciństwo dla synów. O rodzinę. Czuję się jak na wojnie. Ile razy jeszcze będzie musiała gasić te pożary? Przez ile kolejnych lat? 40? Wiedziała, że nie ma czasu na łzy, na użalanie się nad sobą. „Kaśka, tylko te małe kawałki, na które masz wpływ, zajmuj się tylko tymi małymi kawałkami" - powtarzała sobie, jak zawsze w takich chwilach. A potem natychmiast wzięła się w garść, jak zwykle. Wierzyćwcokołwiek O Kasi Sajboth-Dacie i jej rodzinie już raz pisaliśmy, tuż przed pandemią. Cztery lata temu Łukasz, jej mąż, doznał rozległego udaru mózgu. Byli akurat z synami na wakacjach na Węgrzech, młodszy nie miał jeszcze trzech lat. Dobry, radosny czas. Sklejali wtedy rodzinę, bo wcześniej mieli problemy - Łukasz pracował w Norwegii, ona z chłopakami była tu, w Krakowie, jakoś trudno było im dogadać się co do przyszłości. No ale wtedy, na Węgrzech, było dobrze, rodzinnie i zdawało się, że wyjdą na prostą, że jakoś to ułożą. Tamtego wieczoru chłopcy już spali, aKasiaiŁukasz siedzieli na podłodze, oglądali film. Mężczyzna nagle osunął się na podłogę, zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki. Ona myślała, że to żart, krzyknęła: „to nie jest śmieszne". Ale Łukasz nie żartował. W jednej chwili z silnego, zdrowego, młodego mężczyzny, który biega maratony, zmienił się w człowieka, który nie jest w stanie samodzielnie jeść, mówić, zadbać o siebie. To że w ogóle żyje, że mówi, że odzyskał choć część sprawności - to efekt ciężkiej rehabilitacji. I, według Kasi, działania Boga, w którego kobieta mocno wierzy. Choć w ostatnim czasie są chwile, że prawie brakuje jej sił, by wierzyć w cokolwiek. Szpital O takich jak Łukasz mówi się: więźniowie swojego ciała. Mężczyzna jest świadomy, ma pamięć, wszystko rozumie. Ale nie jest w stanie samodzielnie żyć. A przecież wszystko wie. Też to, że na jego chorobę nie ma leku, nie da się tego zoperować. Pozostaje rehabilitacja. Dzień w dzień, żmudna, przynosząca małe efekty, a czasem - nieprzy-nosząca ich wcale. Kasia go wspiera, organizuje leczenie, opiekę. Zajmuje się synami. Pracuje, jest dziennikarką w branżowym medycznym piśmie. Utrzymuje dom. Zazwyczaj jest pogodna, uśmiechnięta. Czasem przychodzi jednak bezsilność. Na przykład w takich chwilach, gdy kolejna już opiekunka po dwóch dniach rezygnuje z pracy dla Łukasza - bo okazało się trudniej, niż myślała. - Znalezienie opiekunki, która to udźwignie, jeszcze przed pandemią graniczyło z cudem. Przez nasz dom przewinęło się mnóstwo osób. Wiem, że to niełatwe dla naszych synów. Ale przynajmniej byliśmy razem, staraliśmy się -opowiada Kasia. Gdy kolejne opiekunki odchodziły lub stan Łukasza pogarszał się, mężczyzna trafiał do szpitala, jako komercyjny pacjent. To nie było idealne rozwiązanie, ale zawsze mieli tę możliwość. Późną zimą też trafił do szpitala (też komercyjnie). Już miał wychodzić, ale wtedy przyszła pandemia. Początkowo było ciężko: zaraz wprowadzono zakaz odwiedzin, Łukasz źle znosił rozłąkę z rodziną, samotność. Ale potem zaczął odnajdować się w tej szpitalnej rzeczywistości. Na oddziale coraz lepiej go znali, nauczyli się rozumieć jego mowę, wiedzieli, czego mu trzeba. Mężczyzna miał zapewnioną codziennąrehabilitaęję, byłbez-pieczny. Z Kasią mógł zobaczyć się tylko na chwilę, gdy kobieta przynosiła do szpitala jego rzeczy. Ale stworzyli swoje rytuały rozmówtelefonicznydi. Łukasz wyglądał coraz lepiej i coraz lepiej się czuł. Latem powiedział do żony: „wiesz, chcę tu zostać, póki nie skończy się pandemia. Tu jest w porządku, mam dobrą opiekę, jestem bezpieczny". Dwie rzeczywistości Zadzwonili w zeszłym tygodniu. Powiedzieli, że oddział, na któ-rymleży Łukasz, jestprzekształ-cany w covidowy. I że Kasia ma tydzień, by odebrać męża, a na ten czas Łukasz trafi na oddział kardiologiczny. Pod Kasią ugięły się nogi. Pamięta już te objawy z innych koszmarnych momentów: omdlenia, wymioty, bezsenność. Wiedziała, że znalezienie opiekunki w tym momencie będzie prawie niemożliwe - podobnie miejsca, w którym Łukasz mógłby się rehabilitować. Pozwoliła sobie na moment bezsilności, ale potemwzięła się w garść. Natchmiast dała ogłoszenie, opisała swoją sytuację na Facebooku, zaczęła obdzwaniać agencje oferujące usługi opiekunek („wtej sytuacjimoże za dwa miesiące"), szukać alternatywnych wyjść. Wykręcała numery ludzi, z którymi rozmawiała raz w życiu, zawodowo, kilka lat temu. - Pamięta mnie pan, pani? Przepraszam, że zwracam się zprywatnąprośbą, ale jestem wbardzo ciężkiej sytuacji, więc pytam, może ludzie coś wiedzą... - powtarzała. - To nie było dla mnie łatwe. Staram się oddzielać rzeczywistość domową od zawodowej. Kiedy poznaję kogoś w pracy, nie opowiadam o Łukaszu, o tym, że wychowuję sama dzieci. W pracy chcę być po prostu dziennikarką, nie żoną chorego męża. Nie chcę widzieć litości w oczach swoich rozmówców - opowiada kobieta. Rozmowa Czwartek był chyba najgorszy. Przy przenoszeniu na oddział kardiologiczny Łukasz nie chciał wjechaćna wózku do nowej sali. - Bywa uparty, widzę to też w domu. Na Boga, to w jego sytuacji normalne: udar to jest uszkodzenie mózgu - opowiada kobieta. Między połączeniami do kolejnych opiekunek i agencji, Kasia zaczęła odbierać telefony ze szpitala. Prosili, żeby uspokoiła męża. W końcu zadzwonił lekarz, który powiedział, że jak mężczyzna zaraz nie pozwoli zawieźć się do sali, to go wypisze. A jeśli Kasia nie zgodzi się na transport medyczny, to męża dowiezie jej policja. I jeszcze, że opieka nad mężem to jej obowiązek. - Rozumiem, że lekarze i cały personel szpitalny mają prawo być zmęczeni pandemią, mogą być zdenerwowani. Naprawdę to rozumiem. Ale poczułam się fatalnie, że ktoś zrzuca na mnie swojąfrustracjęisugeruje, że źle zajmuję się mężem. Ostatnie lata nie robię prawie nic, tylko ciągle walczę o rodzinę. Chcę, żeby Łukasz czuł się kochany, bezpieczny i miał możliwie najlepszą opiekę. Już przestałam mieć nadzieję na zwyczajne, szczęśliwe życie. Chciałabym tylko, żeby było spokojniejsze, bardziej przewidywalne, bezpieczniejsze, żeby moi synowie - którzy też przecież cierpią -mieli choć jednego rodzica we w miarę dobrej formie, na którym mogą polegać. Towarzysze choroby Po kilku dniach poszukiwań opieki nad Łukaszem Kasia jest praktycznie w punkcie wyjścia. Znalazła się jedna pani, która mogłaby zajmować się mężczyzną, ale tylko po połowie z inną opiekunką. Kasia wciąż więc szuka kolejnej osoby. Albo jakiegoś innego wyjścia. Odejście z pracy nie wchodzi w grę, bo kobieta jest jedynym żywicielem rodziny. Opieka, leczenie i rehabilitacja Łukasza jest w większości pokrywana ze środków jego subkonta w Caritasie, ale siebie, synów i dom -Kasia musi utrzymać samodzielnie. To wszystko dzieje się w momencie, kiedy trwa dyskusja o zakazie aborcji w przypadku wad płodu. - Wypowiadają się politycy, którzy nie mają pojęcia, jalam poświęceniem jest opieka nad takim dzieckiem. Nie mam chorego dziecka, ale mam chorego męża i żadnej pomocy ze strony państwa dla mojej rodziny-opowiada. I zaznacza: - To nie jest oczywiście tak, że temat prawa do aborcji - dramatyczny, trudny, złożony - da się zamknąć w dwu-zdaniowej wypowiedzi i absolutnie nie mam prawa i nie chcę tego robić. Wokół niego jest już dość spłyceń, uproszczeń, złych emocji, za mało dialogu, wnikliwych analiz, niepolitycznego pochylenia się nad człowiekiem. Mogę tylko powiedzieć coś, co wiem na pewno: gdy choruje jedna osoba w rodzinie, chorują też jej pozostali członkowie. Cierpią wraz z nią. Gdy Łukasz cierpi, ja cierpię z nim. A wtedy to odbija się na chłopcach - opowiada Kasia. Odnaleźć dobro Kasia ma taką naturę, że zawsze stara się odnajdywać to, co dobre. Nawet wnajgorszych sytuacjach. W tym przypadku to dobre widzi w tym, że Łukasz - choć najpewniej pozbawiony pełnej rehabilitacji, opieki lekarskiej -będzie znów z nimi. W listopadzie są jego urodziny, w grudniu Boże Narodzenie. Może spędzą ten czas razem. A może los przyniesie coś zupełnie innego. Kasia nie wie, co będzie za rok, za miesiąc, za tydzień. Każdy dzień może przynieść zwrot akcji, a w ostatnich latach te zwroty akcji praktycznie zawsze okazywały się dramatyczne i trudne. Jeśli zaś chodzi o dobre rzeczy, bo i one przecież się pojawiają - Łukasz uczy się kolejnego ruchu, jest spokojniejszy, bardziej uśmiechnięty -to zawsze dzieje się powoli. Ale właśnie w tym trzeba odnajdywać radość i siłę. I zajmować się swoimi małymi kawałkami rzeczywistości. Tymi, na które ma się wpływ. ©® liMMI WPŁACAJĄ DATKI Na konto Caritasu (Caritas Archidiecezji Krakowskiej Kraków, ul. Michała Ossowskiego 5). Numer konta: 58 85890006 0000 00111197 0001. W tytule przelewu należy wpisać „ŁUKASZ DATA -POMOC W LECZENIU". Za każdą pomoc dziękujemy Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 artykuł reklamowy Suplement diety Nowa metoda wspomagająca funkcjonowanie układu moczowego może redukować zaburzenia! MOŻESZ ZMNIEJSZYĆ PROBLEMY Z PĘCHERZEM IM KILKA TYGODNI! Gdy coraz częściej musisz biegać do toalety i zdarza Ci się popuszczać, to wiedz, źe coś się dzieje. I to coś niedobrego. Na szczęście powstała metoda, która w niedługim czasie może wspomóc proces uszczelniania pęcherza i znacząco poprawić jakość życia. Skorzystało z niej już ponad 145 tys. Amerykanów, a teraz przełomowa metoda dostępna jest też dla polskich użytkowników. Chory pęcherz Kurczy się i zmniejsza pojemność, powodując ciągłe uczucie parcia i doprowadzając do popuszczania oraz innych dolegliwości. Szacuje się, że z nietrzymaniem moczu walczy nawet co druga kobieta po 40. roku życia. Coraz częściej problem ten dotyka też młodsze panie i mężczyzn. Na szczęście powstała metoda, która w niedługim czasie daje szansę na: 0 o o D uszczelnienie układu moczowego i zmniejszenie problemu popuszczania, zwiększenie szczelności i sprężystości cewki moczowej, wzmocnienie mięśni dna miednicy, wzmocnienie komórek i tkanek odpowiedzialnych za trzymanie moczu. Autorem rewolucyjnej metody jest spec. Ralph Zieliński z uniwersytetu w Chicago. Jego odkrycie to prawdziwy przełom w dziedzinie walki z nietrzymaniem moczu. Spec. Zieliński: „Mój środek jest pierwszą metodą -bezinwazyjnego uszczelniania pęcherza, która ma szansę zdziałać ekstremalnie szybko. Co istotne, może zmniejszać każdy stopień problemów z pęcherzem, bez względu na to, co jest jego powodem. Nieważne, czy problemy z trzymaniem moczu są w Twoim przypadku spowodowane infekcją, -nadwagą lub chorobą neurologiczną, czy są związane z ciążą lub przechodzeniem menopauzy. Każdy ma szansę, by poprawić sprawność układu moczowego i zmniejszyć ten wstydliwy problem". Ui .• 1 Problemy z pęcherzcrn miałam od roku. To był dramat: popuszczałam przy kichaniu, albo nawet bez powodu. Straszono mnie rozwiązaniami, na które nie miałam najmniejszej ochoty. Na szczęście kuzynka przysłała mi ten środek z USA i po kilku tygodniach moje męki się wreszcie zmniejszyły. Wreszcie mogę żyć normalnie i wychodzę z domu bez strachu, że wrócę w mokrych spodniach. Polecam tę metodę każdemu! Monika, 49 lat, Zielona Góra Zmniejsz swój problem innowacyjna metoda spec. Zielińskiego wspomaga napinanie tkanek, które budują układ moczowy. Tym samym może sprawić, że ściany pęcherza zwiększą swoją sprężystość, a to w efekcie daje możliwość zmniejszenia niechcianego -popuszczania. Stosując tę nową metodę możesz więc wydłużyć czas między pierwszym uczuciem parcia na pęcherz a koniecznością skorzystania z toalety nawet o kilka godzin! Wreszcie dostaniesz szansę na zwiększenie kontroli nad oddawaniem moczu i odzyskanie pewności siebie, utraconej przez krępującą przypadłość. Spec. Zieliński: „Sukces mojej metody opiera się na innowacyjnym połączeniu bioaktywnych substancji z witaminami i składnikami pochodzenia roślinnego, które w sposób naturalny mogą wzmacniać układ moczowy i uszczelniać pęcherz. Jak wykazały opinie użytkowników, u znacznej większości z nich szybko doszło do zmniejszenia liczby wizyt w toalecie. Potem było tylko lepiej - po niedługim czasie stosujący mój środek mogli wstrzymywać mocz dłużej, niż wcześniej, a także zmniejszyły się ich problemy z nadwrażliwością pęcherza". V. Decydując się na metodę spec. Zielińskiego melesz: □ Zwiększyć kontrolę nad pęcherzem, D Zmniejszyć uczucie parcia na pęcherz, Q Zmniejszyć problem mimowolnego popuszczania, 0 Zwiększyć odporność komórek i wzmocnić ochronę przed infekcjami i zapaleniami. Pozbądź się wstydu 1 zyskaj nową jakość życia U osób stosujących środek spec. Zielińskiego zaobserwowano także inne pozytywne skutki, w tym zwiększenie odporności na infekcje układu moczowego, zmniejszenie uciążliwego pieczenia i swędzenia, a u mężczyzn dodatkowo poprawę mechanizmu potencji. Wszyscy, którzy skorzystali z metody zmniejszaj-cej problemy z trzymaniem moczu zgodnie przyznają, że po jej zastosowaniu ich życie zmieniło się o 180 stopni. Do niedawna metoda dostępna była tylko w Stanach Zjednoczonych, jed- UWAGA! Pierwsze 100 osób, które do 09.11.2020 r. zamówi nasz preparat, otrzyma atrakcyjne dofinansowanie 73%! Decyduje kolejność zgłoszeń. ITY MOŻESZ zmniejszyć X- Zdrowy pęcherz ma pełną pojemność, dzięki czemu możliwe jest odzyskanie kontroli nad częstotliwością oddawania moczu. Jestem starszym czło- j wiekiem i wydaje mi się f normalne, że czasem zdarza się mi „dać plamę". Jednak dzieci kazały mi coś z tym zrobić. No ale zawziąłem się i nie dawałem się przekonać, choć córka bardzo napierała. W końcu syn sprowadził przez kolegę ten środek ze Stanów i wreszcie mam święty spokój. Mogę dłużej wytrzymać bez chodzenia do łazienki, niż moje wnuki no i nie muszę już prać spodni aż tak często. Nie powiem, cieszę, że trafiłem na tę metodę, bo żyje mi się teraz o wiele lepiej. Janusz, 82 lata, Gdańsk nak spec. Zieliński, ze względu na swoje polskie pochodzenie i sentyment do naszego kraju, postanowił wprowadzić ją także na polski rynek. Aby obniżyć koszty i pominąć pośredników, zdecydował się na sprzedaż drogą telefoniczną. Zatem, jeśli i Ty chcesz zmniejszyć problemy z pęcherzem, masz dość popuszczania i chcesz wychodzić z domu bez strachu i wstydu, koniecznie zadzwoń na podany niżej numer. Uwaga! Na pierwszych dzwoniących czekają wyjątkowe promocje, dlatego nie warto zwlekać z wykonaniem telefonu. kTniecznetząwpyy ł» ZADZWOŃ: *$zczegóły oraz informacje dotyczące procedury zwrotów i reklamacji dostępne są pod adresem: www.grouptcm.com 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Katarzyna Pachełska k.pachelska@d2.c0m.pl Rozmowa Rozmowa z Magdaleną Skorupą-Grajner, mamą pięciu dziewczynek, z których jedna ma zespół Downa, polonistką z wykształcenia, założycielką, wspólnie z mężem Tymoteuszem, szkoły dla niepełnosprawnych intelektualnie dzieci Arka Noego w Katowicach. Popiera pani kobiety, które protestują przeciwko wyrokowi ^Trybunału Konstytucyjnego? Nie podpisuję się pod tym protestem. Trochę się jednak boję, że spotka mnie ostracyzm z tego powodu. Jestem mamą Małgosi z trisomią 21 chromosomu, potocznie zwaną zespołem Downa. Będąc w ciąży nie wiedziałam, że moje dziecko jest chore. Małgosia nie miała żadnych cech morfologicznych ciała świadczących, że może mieć wadę genetyczną, a ja byłam wtedy dość młodą osobą. Czekałam na zdrowe dziecko. Jestem osobą wrażliwą, dlatego może i lepiej, że tak się stało, bo dodatkowy stres na pewno by mi i mojemu dziedoi nie służył. Po porodzie przeżyłam ogromne oszołomienie i przerażenie. Musiałam się szybko zmierzyć z niespodziewaną sytuacją. Gdyby pani wiedziała że córka ma zespół Downa, zastanawiałaby się pani nad aborcją? Nie, ponieważ nie wzięłabym na siebie odpowiedzialności, podejmując decyzję odebrania komuś życia. Czy to jest moje dziecko, czy ktokolwiek inny. Nie dałabym rady żyć ze świadomością, że odebrałam życie, które - wierzę, nie ja dałam, tylko Bóg pozwolił na to, że zaszłam w ciążę. Przecież mamy tyle osób z nowotworami, w hospicjach, w domach starców, których utrzymanie jest równie trudne i kosztowne. Nikt nas nie pyta wtedy o zdanie, nie mamy wyboru. Prościej byłoby przecież odebrać im życie. Trudne sytuacje budują nasz los. Nie zawsze musi być on piękny, łatwy i przyjemny. Każdy ma kłopoty. Chyba nie ma człowieka, który przechodzi przez życie bez żadnych problemów, chorób. Moim zadaniem jest pielęgnować życie tak, jak potrafię. Tak - nie jest to łatwe. Tak - wymaga ogromnego nakładu pracy, cierpliwości, sił i zaangażowania. Ale zaryzykowałabym stwierdzenie, że czasem zdrowe dzieci też potrafią dać w kość. Nawet jeśli nie są śmiertelnie chore, to mają inne schorzenia, alergie skórne czy trudne zachowa- Mama Małgosi z zespołem Downa: Nie podpisuję się pod protestem kobiet Magdalena Skorupa-Grajner z córką, 14-letnią Małgosią i mężem Tymoteuszem Grajnerem nia. Ich rodzice też borykają się z różnymi problemami, w tym finansowymi, bo leki kosztują. Jednak nie chcę i nie będę oceniać ludzi, którzy postępują inaczej niż ja. Kaja Godek nazywa swojego syna. który też ma zespół Downa, i "me dzieci z trisomią 21 „mumjnkamF'. Todobreokreślenie? Jak pani mówi o swojej córce? Nazywa ją pani muminkiem? Nigdy w życiu nie powiedziałam tak do córki. Przyznam, że rzadko się spotykam z taką nomenklaturą. Wydaje mi się to dalece niestosowne. Abstrahując od poziomu i kondycji intelektualnej tych dzieci, każdy z nas w społeczeństwie wygląda inaczej. Jedni są piękni i zgrabni, inni tacy nie są. W naszej szkole większość uczniów to dzieci z zespołem Downa, i tak też mówimy o nich. To w żaden sposób ich nie obraża. Ci ludzie mają świadomość swoich ograniczeń, i dobrze. Jeśli zdrowi ludzie wiedzą, że słabo jeżdżą na nartach, to przecież nie wybiorą się na czarną trasę. Świadomość własnych ograniczeń wydaje mi się budująca, by móc w miarę szczęśliwie żyę. Moja córka, która właśnie skończyła 14 lat, na przykład słabo sobie radzi z matematyką. Za to świetnie opowiada, uwielbia ruch i układy taneczne. Jest w stanie zapamiętać całe sekwencje ruchów w krótkim czasie. Bardzo lubi historię i sporo rzeczy udaje jej się zapamiętać z tej dziedziny. Takie dzieci są prawdziwym papierkiem lakmusowym nas, dorosłych. One doskonale wyczuwają, czy ktoś się ich boi, czuję odrazę lub wręcz przeciwnie. Małgosiajest pani najstarszą córką? Nie, jest drugą w kolejności. Mam pięć córek. Mimo że są w różnym wieku, to wszystkie mocno się wspierają i kochają. Jak wyglądały pani pierwsze lata z Małgosią? Zdrowe dzieci wiele umiejętności nabywają naturalnie, przez zabawę. Natomiast w przypadku maluchów niepełnosprawnych intelektualnie, potrzeba wiele pracy, rehabilitacji i różnej stymulacji. Można powiedzieć, że to taki mechaniczny sposób nabywania umiejętności. Wszystko trzeba pokazać, nauczyć, dużo razy powtórzyć. Wiele godzin spędziłyśmy na ćwiczeniu mowy, która u osób z zespołem Downa jest trudna. Miałam szczęście, bo wokół mnie pojawiło się mnóstwo życzliwych osób. W tym dzisiejszym krzyku rozpaczy chciałam podkreślić, że wbrew pozorom są ludzie w naszym otoczeniu chętni do pomocy, i to wcale nie za wielkie pieniądze. Spotkaliśmy na naszej drodze wiele chętnych do pomocy osób, dziś naszych przyjaciół. Skąd pani czerpała siłę, by opiekować się córką z zespołem Downa, by pomóc jej się rozwijać? Mam najlepszego męża świata. On też przeżywał dużo trudnych chwil, ale zawsze mówił, że walczymy dalej. Mamy Gosię i pomożemy jej. Jesteśmy osobami wierzącymi. Powierzyliśmy życie Bogu. To bardzo pomaga. „Dałeś nam taką córkę, to teraz nam w tym pomagaj" - modliliśmy się. I pomagał. Działanie to też nasz sposób na życie. Staramy się nie narzekać, nie siedzieć bezczynnie i tylko czekać. Nie umieliśmy znaleźć dobrej szkoły podstawowej dla Małgosi, więc postanowiliśmy, namówieni przez świetną panią logopedę, założyć w 2014 r. własną szkołę dla takich dzieci, Arkę Noego. Zaczynaliśmy z czwórką dzieci, teraz mamy 28. Obok szkoły podstawowej uruchomiliśmy także szkołę przysposabiającą do pracy, a także podejmujemy działania, aby rozbudować ją. Jestem prezesem fundacji prowadzącej szkołę i wicedyrektorką Arki Noego, mąż nieustannie wspiera mnie w codziennych działaniach. Jak funkcjonuje państwa ro- dzina? Czy całe życie podpo- Me dałabym rady żyć ze świadomością, że odebrałam życie, które -wierzę-nie ja dałam, tylko Bóg na nie pozwolił -mówi Magdalena rzącflcowafiście opiece nad Małgosią? Traktowaliśmy naszą Małgosię cały czas jak zdrowe dziecko. Wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie. Widzieliśmy jej niepełnosprawność i mieliśmy świadomość, w jakich obszarach trzeba z nią pracować, ale stale odnosiliśmy ją do zdrowego dziecka. Ona w naszym domu była traktowana zupełnie normalnie. Nie miała taryfy ulgowej. Siedziała z nami razem przy stole, jadła to, co my. Włączaliśmy ją w różne aktywności - od sprzątania zabawek po szeroko rozumianą samodzielność. Tam, gdzie trzeba było pomóc, to pomagaliśmy. Na pewno Małgosia zmieniła nasze życie. Dużo czasu poświęcaliśmy na jej rehabilitację ruchową i logopedyczną. Kochaliśmy i kochamy ją bardzo, choć, jak każdy, miewa gorsze dni i humory. W końcu jest już nastolatką. Cieszę się bardzo, że mam tyle dzieci, bo kolejne moje dziewczyny odciągały mnie od Małgosi, bym przesadnie się nad nią nie skupiała. Jedna pani doktor powiedziała mi, że Małgosia dzięki siostrom ma najlepszą terapię. Gosia jest dziewczynką, która widzi więcej niż my, jest świetnym psychologiem. Ma większą wrażliwość, którą my w natłoku życia gubimy. Żadna inna córka nie powiedziała tyle razy, że nas kocha. Nie mam możliwości czuć się niekochana, samotna. Ona wyczuje tę chwilę, przyjdzie i powie: „Mamuś, ale wiesz, że cię kocham". Uczy siostry, że częściej trzeba okazywać uczucia. Matki niepełnosprawnych dzied mówią, że ich największym strachem jest, co stanie sięzdzieckiem. jeśli to one umrą wcześniej. Pani też otymmyśfi? Tak, oczywiście. To też moja wielka obawa. Gosia ma cztery siostry i mam nadzieję, że będą sobie pomagać, gdy mnie zabraknie. Z drugiej strony mam ogromną potrzebę, żeby Gosia była na tyle samodzielna, by nie stanowiła za dużego obciążenia dla osoby, która będzie się nią opiekowała. Wiem, że muszę ją wyposażyć w takie kompetencje, żeby potrafiła żyć beze mnie. To priorytet. Staram się też zwrócić na to uwagę rodzicom naszych uczniów. Te dzieci też muszą wiedzieć, że trzeba być czystym, schludnie ubranym. Muszą umieć same zjeść, przygotować jedzenie, zadbać o swoją toaletę. Muszą być komunikatywne, bo jeśli będą potrzebować pomocy, inni ludzie je zrozumieją i pomogą. Dla mnie to jest niesamowite, że ci młodzi ludzie nie mogą się doczekać, by zacząć pracę. Chcą być potrzebni, chcą coś robić, zarabiać własne pieniądze, być samodzielnymi. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 magazyn 19 Porwane dziecko. Gdy emocje dorosłych sięgają zenitu goszczy. Stąd pochodzi matka. Ojciec został sam. Twierdził, że ekspartnerka utrudnia mu kontakty z maluchami. To dlatego zdecydował się na desperacki krok. Wynajął firmę ochroniarską, która w niekonwencjonalny sposób odebrała dzieci. Akurat, gdy szły z dziadkiem. Ojciec od razu powiadomił policję o zabraniu dzieci oraz ujawnił, jakim samochodem jadą. Funkcjonariusze nie mogli mu tak po prostu odebrać brzdąców, bo matka i ojciec mieli równe, nieograniczone prawa rodzicielskie. Od tamtej pory minęło jednak 1,5 roku. Życie wróciło do normy. Kobieta z dziećmi mieszkają w Bydgoszczy. Tutaj mama znalazła pracę, a dzieci chodzą do szkoły. Z tatą się widują. Porwanie rodzicielskie To, co uczynił wcześniej ojciec, było porwaniem rodzicielskim. Do takiego dochodzi, gdy jeden z rodziców bez zgody i wiedzy drugiego - albo też pod preteks-tem krótkotrwałego pobytu - zabiera dziecko. Wywozi je w nieznane miejsce lub zatrzymuje u siebie, na stałe. Takie zdarzenia notuje się nierzadko. Fakt, brakuje osobnych statystyk, wiadomo jednak, że co roku policja otrzymuje ponad 7 tys. zgłoszeń dotyczących zaginięć osób małoletnich, w tym jakieś 600 przypadków stanowią porwania rodzicielskie. To dane z Komendy Głównej Policji. 95 procent dzieci w ciągu tygodnia od zgłoszenia zaginięcia wraca do swoich domów. Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych odnotowuje w swojej codziennej działalności coraz liczniejsze przypadki porwania rodzicielskiego. Przedstawiciele Itaki zwracająuwagę na rozróżnienie zaginięcia i porwania rodzicielskiego. Poznaj różnice Obie sytuacje mogą występować jednocześnie lub osobno. Jednocześnie, gdy przykładowo jeden rodzic nagle i bez powiadomienia drugiego zabiera dziecko i zatrzymują się w nieznanym miejscu. Osobno, gdy np. rodzic wywozi dziecko bez zgody drugiego rodzica w znane temu drugiemu rodzicowi miejsce, pozbawiając go jednak możliwości kontaktu z dzieckiem. Wtedy mówi się jedynie o porwaniu rodzicielskim, gdyż wskazanej sytuacji brakuje znamion zaginięcia. Jest też inna możliwość: gdy osoba dorosła, pod pieczą której znajdował się małoletni, za- ginęła w związku z zaistnieniem okoliczności zewnętrznych, chociażby wypadku. Wówczas mamy do czynienia z zaginięciem, ale nie z porwaniem rodzicielskim. Czasami jednak trudno orzec, kim jest porywacz, nawet jeśli bardzo wiele wskazuje na jednego z rodziców. W lutym 2020 roku całą Polską wstrząsnęła informacja o zaginięciu 10-letniego Ibrahima. Matka, pani Karolina, spacerowała z nim po Trójmieście. Ktoś podbiegł, uderzył ją w twarz. Porwał jej syna. Uruchomiono „Child Alert". To międzynarodowy system, którego celem jest postawienie na nogi służb, żeby jak najszybciej zlokalizować porwane dziecko. Zlecenie dla detektywa Detektyw Bartosz Weremczuk, świadczący usługi niemal w całej Polsce, bierze udział w roz-wikływaniu porwań rodzicielskich. Prowadził m.in. sprawę z zeszłego lata w Bydgoszczy. Dla niego takie zlecenia to prawie codzienność, niestety. - Podobne sprawy trafiają do nas właściwie każdego miesiąca -zaznacza Weremczuk. - W polskim prawie nie ma żadnych konkretnych rozwiązań, które chroniłyby dziecko w sytuacji porwania rodzicielskiego. Brakuje ponadto nadzoru nad dorosłymi, dopuszczającymi się alienacji rodzicielskiej. Ona prowadzi często do porwania albo uprowadzenia rodzicielskiego. A przecież obowiązkiem państwa jest dbanie o życie, zdrowie i bezpieczeństwo swoich obywateli. Jak w filmie Ma być lepiej. Ministerstwo Sprawiedliwości znowu zajęło się pracą nad zmianami w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Ustalanie kontaktów z dzieckiem miałoby być oparte na skróconych procedurach. Nie tak, jak jest teraz, że matka i ojciec niekiedy ponad 3 lata walczą w sądzie, z kim mają mieszkać córka i syn. Na początku zwaśniona para miałaby spróbować mediacji. Jeśli ta by nie poskutkowała, sprawa trafiłaby na wokandę. Gdybyjednakjedenrodzicudo-wodnił, że drugi utrudnia mu kontakt z dzieckiem, „alienator" zostałby ukarany przez sąd. Bydgoszczanka: -Narazie ten cały „alienator" kojarzy mi się z amerykańskim filmem scie-nce-fiction z lat 80. Mój prawie były mąż, utrudniając mi opiekę nad córką, takie science-fiction już teraz mi zapewnia. ©® Katarzyna Piojda katarzyna.piojda @polskapr ess.pl Sąd zastanawia się, czy przyznać dziecko matce, czyli mnie, czy ojcu, który zamieszkał u swojej kochanki i jej męża - mówi bydgoszczanka. Ta miłość spadła na nich zupełnie jak grom z jasnego nieba. Ślub. Dziecko. Dobra praca. Dom. Nagle spadł drugi grom - tylko na żonę. Mąż odszedł. Wtedy dziecko uczęszczało jeszcze do przedszkola. Teraz jest starsze i zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Że rodzice 0 nie walczą. Gdy tata się wyprowadził, przez pierwsze miesiące prawie codziennie widywał się z maluchem. - Potem uznał, że utrudniam mu spotkania z dzieckiem, chociaż tak nie było - wspomina bydgoszczanka. Zaczęła się nie jedna bitwa, a cała wojna. I trwa od paru lat. Prawie byli już małżonkowie oskarżają się nawzafem, że to współmałżonek nie posiada kompetencji wychowawczych. Mąż mówi, że lepiej 1 więcej zajmuje się dzieckiem. Żona - że ona. Zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego, rodzice są ustawowymi przedstawicielami dziecka, ono zaś pozostaje pod ich władzą rodzicielską. Jeżeli ta władza przysługuje obojgu rodzicom, to zarówno matka, jak i ojciec, są w równym stopniu zobowiązani i uprawnieni do sprawowania tej władzy. Bez terapii Sąd najpierw dawał parze nadzieję. - Zalecił nam terapię rodzinną. Chciałam chodzić na te zajęcia. Mąż jednak odmówił -dodaje kobieta. Sprawa rozwodowa jest w toku. Pojawił się pomysł, aby dorośli sprawowali opiekę naprzemienną nad dzieckiem. To znaczy: malec mieszkałby u mamy tak samo długo, jak u taty, przykładowo - tydzień z nią, tydzień z nim. I tak na okrągło. Plan nie wypalił. Dziecko już kilkukrotnie zmieniało adres. Raz mieszka z mamą przez kilka miesięcy, raz z tatą mniej więcej tak samo długo. Przeprowadzka wiąże się jednak ze zmianą szkoły. To żle wpływa na jego psychikę. To, co słyszy od rodziców z osobna, również nie pozostaje Patrzysz na inne dzieci i łzy ci napływają do oczu. Bo twojego dziecka nie ma - mówi matka dla niego obojętne. Matka w złym świetle przedstawia dziecku ojca. Ojciec źle wypowiada się o matce w obecności dziecka. Potomek ma więc męt-lik w głowie i - jak to nazwali specjaliści - śladowe zachwianie poczucia bezpieczeństwa. Opiniodawczy Zespół Sądowych Specjalistów: „Dziecko doświadcza manipulacji bezpośredniej i pośredniej ze strony rodziców". Prawie eksżona zarzuca prawie eksmężowi porwanie rodzicielskie. - Zabrał dziecko Co roku dochodzi do około 600 porwań rodzicielskich. To te zgłoszone. Tych, o których policja nie wie, jest zapewne kilka razy więcej po szkole. Bez mojej wiedzy. Wróciło po paru miesiącach. On posądza ją o podobne działanie. I ona, i on zaczęli nagrywać niektóre spotkania. Te z udziałem dziecka, gdy emocje aż kipiały. Zero współpracy - Doszło do tego, że mąż zamieszkał u swojej kochanki, która nadal ma męża. Nasze dziecko nie miało tam swojego pokoju. Spało w jednym łóżku ze swoim tatą i jego partnerką. Mąż po naszym rozstaniu wielokrotnie się przeprowadzał. Gdzie teraz mieszka, nie wiem. Sądy, niestety, często zajmują się takimi sprawami. Stwierdzają wówczas: Strony postępowania nie potrafią wypracować jakiegokolwiek porozumienia. Ich zachowanie negatywnie wpływa na stan psychiczny dziecka. Z akt sądowych tej konkretnej sprawy: „Największym ma- rzeniem małoletniego jest, żeby rodzice znowu byli razem i we troje, czyli wraz z małoletnim, tworzyli rodzinę". To marzenie dziecka już się nie spełni. Z ulicy Gdy mama była w pracy, to dziadek zajmował się 6-letnią wnuczką i o rok starszym od niej wnukiem. I nagle stało się. Były wakacje, poniedziałkowy poranek. Szli razem do piekarni. Obok zatrzymał się samochód. - Wyskoczyli z niego nieznani mężczyźni. Siłą odebrali mi dzieci. Wepchnęli do auta i odjechali z piskiem opon - relaqonował dziadek. Senior nie miał szans z czterema rosłymi facetami. Okazało się, żetatadziewczynkiichłopca stoi za tą akcją. W tle pojawił się bowiem kolejny problem. Para z dziećmi mieszkała pod Warszawą, ale po rozstaniu kobieta z córką i synem wrócili do Byd- 20 magazyn Nostalgia terenowego reportera Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 mmmmmm® Gabriela Pewińska g.pewmska@prasa.gda.pl Rozmowa Życie wieki ludzi, októrydi kie-aysptsaiem.Darazo się zmieniła. Dostatniej żyjąjużwtych swoich podmiasteckich Bydgoszczach i Holancfiadi -mówi Konrad Remelskt autor książki „Miastka Okiem tereno- Wszystko zaczęło się od skórzanej kirtki? (śmiech) Marzyłem o takiej. W tym celu, a były lata 70., po raz pierwszy pojechałem do Miastka, do sklepu firmowego Fabryki Rękawiczek i Odzieży Skórzanej. Wyruszyłem ze Słupska, gdzie wtedy mieszkałem, pociągiem, potem z dworca, blisko trzy kilometry szedłem do fabryki, a wszystko po to, by zobaczyć, jak sprzedawca bezradnie rozkłada ręce i mówi: „Kurtki wyszły". Obiecałem sobie, że więcej do Miastka nie przyjadę... Po latach nie tyko zamieszkałeś tutaj, aleiwydaieś o Miastku książkę. Dlaczego wróciłeś do swoich reportaży sprzed trzech dekad? Wszystko przez pandemię. Gdyby jej nie było, pewnie zajmowałbym się zupełnie czymś innym. Ale kiedy pozamykali nas w domach, nagle okazało się, że ja, świeżo upieczony stypendysta ZUS mam bardzo dużo czasu. Ogarnęła mnie nostalgia. Wróciły wspomnienia. Na przykład to, jak przez wiele lat byłem dziennikarzem „Głosu Pomorza". Pizytargałem z piwnicy, pełen prasowych wycinków, duży karton. To były moje teksty sprzed lat. Kiedyś zacząłem je palić, na szczęście w porę się opamiętałem. To, co nie spłonęło, postanowiłem uporządkować i przepisać. Samo to przepisywanie sprawiło mi sporą przyjemność. Przeżywałem tamte opisane przed laty chwile na nowo. Przypomniałem sobie kulisy powstania tych historii, reakcje ludzi, których opisałem, i tych, którzy te artykuły w gazecie czytali. Zwróciłem się do gdyńskiego Wydawnictwa Region Jarosława Ellwarta, które życzliwie zareagowało na te moje dawne „kawałki". Wydanie książki wspo- mogły też władze samorządowe Miastka. Lata 90.Tobyły zupełnie inne czasy... Dziś młodzi ludzie, którzy sięgnęliby po tę książkę, mogliby mieć problem ze zrozumieniem wielu opisanych tu sytuacji. Nawet skróty typu PGR czy GS to dziś dla wielu abstrakcja. Kuroniówka, kartki na mięso, na cukier? PZPR, ZSL, WZGS - o co tu chodzi? -spytaliby. Książka to reportażeogmi- nie Miastko, ale właściwie dotyczą przemian wcałej Polsce tamtych lat Dla mnie najważniejsi są bohaterowie tych tekstów. Większość z nich już nie żyje. Ale ich historie to, myślę, materiał do badań nad dziejami regionu, może nawet kraju. Właśnie zakończyłem pracę nad kolejnym wyborem, tym razem dotyczącym Przechlewa. To była moja i współpracującego ze mną fotoreportera Jana Maziejuka ulubiona gmina. Tam zawsze coś się działo. Ale podobnie było w Miastku. Po transformacji ustrojowej upadły pegeery, a tó była tragedia dla mieszkańców tego regionu. To wtedy miały tu miejsce duże manifestacje, protesty ludzi, którzy nagle stracili pracę, zostali bez środków do życia, tutaj też powstał komitet obrony praw bezrobotnych. Jako reporter towarzyszyłem im w tej walce, jeździłem z nimi do ministra Boniego, na protesty. Walczyliśmy też o powiat. Bezskutecznie. Pamiętam sytuację z jednego z wyjazdów do Warszawy, byliśmy po rozmowach z jakimiś ważnymi ludźmi w ministerstwie, koledzy dziennikarze z Bytowa, którzy też przyjechali zobaczyć, jak to dzielnie walczymy o swoje, powiedzieli: „Miastko powiatem? Nie tym, to innym latem". Nie sprawdziło się do dziś. Bardzo nas tamte słowa zabolały. Ale może to inne lato jeszcze kiedyś nastanie? Póki co Miastko należy do powiatu bytowskiego. Ale wiatach 90l Miastka mogłoby się wydawać, to był środek Polski Czas przemian ustrojowych to dla mnie, reportera okres najważniejszy. Kiedy książka się ukazała, przeczytał ją jeden z młodych dziennikarzy. Wyznał, jak bardzo zazdrości, że dane mi było kiedyś robić prawdziwe reportaże. Ubolewał, że jego robota to głównie pisanie informaqi. Nie byłem „dziennikarzem od reportaży", robiłem sieczkę informacyjną do gazety, tak jak i dziś to się robi. A reportaż to była przyjemność, święto, luksus. O 5 rano przyjeżdżał ze Słupska pan Jan Maziejuk i wyruszaliśmy, czasem w nieznane, zrealizować jeden temat, a wracaliśmy z dziesiątkami kolejnych... Ciekawostka, wtedy jeszcze nie mieliśmy telefonów komórkowych. To, wbrew pozorom, było wspaniałe, bo żaden szef nie mógł nas znaleźć i zawrócić z drogi, bo trzeba było zrobić coś pilniejszego do gazety. Wtedy jechało się w teren na cały dzień. A czasem, by zrobić jeden materiał, trzeba było do jednej miejscowości pojechać nawet kilka razy. Pamiętam, gdy przyjeżdżaliśmy do małych wiosek popegeerowskich, pan Janek wyciągał wielką torbę, w której miał sprzęt fotograficzny. Ludzie zbiegali się i zewsząd rozlegały się pełne uznania słowa: O! Telewizja przyjechała! To było nawet miłe, nie powiem. Z kolei kiedyś zatrzymano nas na nieczynnym lotnisku w Pieniężnicy. Strażnik raportował przełożonemu: -Tego Maziejuka to znam - tu wskazał na mnie - a tego drugiego na oczy nie widziałem... (śmiech) Bohaterowie twoich reportaży to zwykli niezwykfi ludzie. Na przykład chłopiec, który przyciąga metalowe przedmioty.. Kiedy wychodził z domu oblepiony widelcami i łyżeczkami od stóp do głów, zazdrościło mu całe podwórko... Pisałem też o uczniu, który miał dar mówienia i czytania wspak. Wtedy zapamiętałem na zawsze, że moje imię i nazwisko to według niego Ikslemer Darnok. Napisałem też o lokalnych twórcach ludowych - pani rzeźbiącej w drewnie ptaki i ptaszki, panu, który rzeźbił ołtarze w kuchni, czy o babci, która wykonywała ramki, szkatułki i inne przedmioty ze słomy. Dziś takich twórców ze świecą szukać... Wjednymzartykułów piszesz o tym. jak to do Miastka zawitał pusteMc. Z panem Jankiem przypadkowo spotkaliśmy go w ratuszu, gdzie przyszedł załatwić sobie... miejsce na pustelnię. Miło się przywitał, po czym powiedział, że będzie rozmawiał z nami dopiero wtedy, gdy uklękniemy razem z nim i odmówimy Ojcze nasz. Czego się nie robi dla reportażu... (śmiech) Do dzisiaj niektórzy pamiętają ten widok, miejskiego dziennikarza i towarzyszącego mu fotoreportera modlących się na schodach ratusza. Potem pomyślałem sobie, dobrze, że pustelnik nie wyciągnął różańca, bo nasze klęczenie w urzędzie trwałoby znacznie dłużej... Podobnie przetestował cię przybyły do Słosinka pod Miastkiem uzckowkiel Iwan. To chyba nazywa się reportaż uczestniczący... Ukrainiec cudotwórca na kilka miesięcy osiadł we wsi, u rodziny i hipnotyzował mieszkańców okolicy. Ze mną nie bardzo mu poszło... Pamiętam, jak mówił, że zamierza walczyć z szatanem w Słupsku i Warszawie. Straszył, że ma adresy... Ale moim ulubionym tekstem jest ten o Izabeli i Leonardzie Zalewskich ze Słupska. Poznali się, będąc młodymi ludźmi. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Problem był jeden. Pan Zalewski miał żonę. Jako oficer honorowo nie porzucił rodziny, oboje postanowili o sobie zapomnieć. Ale miłość w ich sercach nie wygasła, spotkali się po 50 latach. Pan Leonard był już wdowcem. Przyjechał z Warszawy, gdzie mieszkał, do Słupska i zapukał do drzwi swojej ukochanej. Pobrali się. Przeżyli ze sobą dziesięć lat. Wciąż wzrusza mnie ta hikoria. Nie wszystkie reportaże trafiły do książki Choćby ten zatytułowany „Malinowo 1998". Opowiada o malutkiej miejscowości pod Człuchowem i rodzinie próbującej wiązać koniec z końcem w przedwojennym, zdewastowanym pałacu. Żyli w strasznych warunkach. W okropnej biedzie. Nawet wodę do picia nosili z pobliskiego bajora. Chcę znów tam pojechać... Wciąż słyszę, jak ojciec tej rodziny mówi: Widzi pan, jak tu pięknie? Ta nazwa... Malinowo... Tylko, k...wa, malin tu nie ma! Konrad Remelski: Dzięki pandemii i życiu w odosobnieniu powstała ta książka Mamo. ja też przyciągam -powiedział Darek Mieński z podmiasteckiego Chlebowa, oglądając program w telewizji 0 takich ludziach jak on Niezwykły jest reportaż omaleńkiej osadzie Warszawa. Leży w gminie Lipnica na Kaszubach. Podobnie jak... Holandia i Bydgoszcz. Jan Maziejuk pamiętał, jak przed laty na jakimś gminnym zebraniu jedna z dziewcząt zapomniała wziąć ze sobą potrzebne dokumenty. - Wsiądę na rower, skoczę do Warszawy 1 zaraz tu będę - rzuciła zgromadzonym. Wszyscy oniemieli, tym bardziej że warszawianka była z powrotem już po kwadransie. W Warszawie byliśmy gośćmi 80-letniej Anity Chodalskiej, która opowiedziała nam, jak to w 1960 roku jej mąż postawił tu dom, chlew i stodołę, po czym rzekł: „Tu będzie nasza Warszawa". I tak zostało. Nie włączyłem do książki tekstu o miejscowości Klasztor na Kaszubach, gdzie mieszkało siedem starych panien. Ani o Katarzynkach, gdzie katarzynek nie podano nam do kawy... (śmiedi) W Pieniężnicy pytaliśmy, czy ludzie są bogaci, oczywiście, bieda tam aż piszczała... Nie lepiej było w Holandii. Jeden z mieszkańców narzekał: „Tu w Holandii nawet zając nie wyżyje, na podwieczorek musi kicać doRekowa"... Pustelnik, postukując kosturem o miastecki bruk. stąpał boso. wychodząc z ratusza Tej biedy sporo jestwtwokh tekstach. Wjednymznkh pada zdanie: „Bieda od No- wakówn^dysięnieodcze-,.;i pną. Bohaterowie tej historii mieli wobec nędzy, z jaką przyszło im się zmagać, dużo pokory, nie buntowali się, tłumaczyli sobie: „Życie takie"... Losy dzieci czy wnuków moich bohaterów przez lata bardzo się zmieniły. Pouciekali stąd. Do Norwegii, Wielkiej Brytanii, Szwecji. Bieda, taką mam nadzieję, już się chyba odczepiła od nich na dobre... Okazujesz swoim bohaterom wiele serca W moich reportażach stosowałem lekarską zasadę „Primum non nocere". Uważałem, że lepiej komuś pomóc niż dowalić. Nie robiliśmy materiałów tendencyjnych. Dziś, szczególnie w tabloidach, jest odwrotnie. Krew, pot i łzy są na porządku dziennym. A w moich tekstach jest nostalgicznie, czasem zabawnie. Wiele tych historii to nieopisane sytuacje zakulisowe, choćby ta dotycząca wyborów „Miss Wsi Pomorza" w podmiasteckiej Łodzierzy. W teście wyboru pytaliśmy kandydatki do tytułu Miss o to, czy gnój to a/ obornik, b/ kom- Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 magazyn 21 y*>l' WSW»N|\IK> ^,|»deWn: Przed 50 laty w Klubie Rolnika w podmiasteckiej Wołczy Małej wieczorami zbierały się Lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Wykopki były ciężkie, ale zabawa fajna, a i trochę dziewczęta, by poczytać, pośpiewać, pogadać, no i poplotkować dużych bulw na placki można było zabrać do domu Rok 1998. Miastko walczy w st post czy cl mały wiejski chłopiec. Rezolutna panna od razu wybrała odpowiedź c... Widownia miała ubaw, a dziewczyna dziwiła się, z czego tak się śmieją. Wostatnim zamieszczonym wksiążce tekście opisujesz jeden dzień w Miastku sprzed 50 lat Uruchamiam wehikuł czasu i hyc, w lata siedemdziesiąte. To było wtedy, jak przyznają moi rozmówcy, zupełnie inne życie. Potwierdzali to też absolwenci miasteckiego, nieistniejącego już liceum, jest wśród nich moskiewska korespondentka telewizyjnej „Panoramy" Iwona Parchimowicz czy aktorka Ewa Gawryluk. Przygotowując reportaż z jubileuszu tej szkoły, czytałem wpisy do dawnych kronik licealnych. Zaintrygowała mnie notatka o tym, jak to w latach 60. pewnej uczennicy obniżono sprawowanie za „stukanie do okna woźnego" albo donos mówiący o tym, że „najsłabsza uczennica klasy XI ciągle koresponduje. Ostatnio otrzymała pięć listów!"... Moim ulubionym tekstem zbioru jest ten opowiadają-cyotym.jakto60lattemu filmowcy, z reżyserem Ja- licy o utworzenie powiatu. Późr nem Rybkowskim na czele, przyjechał do Słosinka kręcić JUbum polski". W filmie zagrała prawie cała wieś. Dzieciaki biegały za Franciszkiem Pieczką, wołając: Gustlik, Gustlik, a Andrzej Seweryn oglądał lądowanie Amerykanów na Księżycu w telewizorze u mieszkającej naprzeciw dworca Ligii Głowackiej. Statystowanie bardziej się opłacało niż zbiór kontraktowanej pszenicy. Historie sprzed lat dopełnia-ją informacje, co dziś dzieje się z twoimi bohaterami Chłopak, który mówił wspak, nie utracił daru, choć na nic mu się on w życiu nie przydał. Mieszka w Gdańsku, ma trzydzieści lat, jest informatykiem, z dobrze prosperującą firmą. Fryzjerka Maria Deńczyk, która przed laty przygotowała - według niektórych - obrazoburczy fryzjerski show, ma własne studio fryzur w Gdyni. Młodzi naukowcy ze stacji przyrodniczej SGGW pod Koczałą szefują dziś Katedrze Ochrony Lasu w Warszawie, a Ewa Hinca, szefowa protestów bezrobotnych sprzed prawie trzydziestu lat, nadal zajmuje się osobami potrzebującymi - pokrzywdzonymi przez los. j okaże się, że bezskutecznie Wiele tekstów poświędfteś przybywąjącymwteokofice cudzoziemcom. Najważniejsza dla mnie to hrabina z krwi i kości, pani Ehrengard von Massów. Była najwspanialszą, niepisaną am-basadorką Niemiec w Polsce. Po wielu latach wróciła na te ziemie, przed wojną była ich właścicielką. W Wołczy Wielkiej wybudowała mały, drewniany domek, zasymilowała się z mieszkańcami, założyła hodowlę bydła. Była tu bardzo szczęśliwa. Wróciła do ojczyzny dopiero po osiemdziesiątce, by dożyć późnej starości w niemieddm domu seniora. Przypomniał mi się teraz jeden z moich pierwszych reportaży, gdy z autobusową firmą przewozową wyjechałem do Berlina z zamiarem napisania o ludziach, którzy z walizami towaru wyruszali handlować na niemieckich bazarach. Tak się wtedy robiło międzynarodowe interesy w Europie. My wyjeżdżaliśmy na Zadiód, a do Miastka handlować przybywali Rosjanie, Ukraińcy, Bułgarzy... Przyjechała tu też pewna Szwedka.. To był przypadek. W budynku ZUS zatrzymali nas Szwedzi, prosząc o pomoc Hrabina Ehrengard von Massów była najlepszą nieformalną ambasadorką Niemiec w Polsce. Tu w Wołczy Wielkiej pod Miastkiem ze swym ukochanym bydełkiem rasy Highland Cattle w odnalezieniu biologicznego ojca Ewy Gustafsson, którą przed laty oddano do domu dziecka w Lęborku, a potem została adoptowana przez szwedzką rodzinę. Tatę dziewczyny udało nam się odnaleźć. Bardzo nas wzruszył widok, gdy rzucili się sobie w ramiona po tylu latach rozłąki. Kilka lat później zadzwoniła do mnie dziennikarka z telewizji szwedzkiej, z programu typu „Przebacz mi" zajmującego się poszukiwaniem i łączeniem rodzin. Chciała, żebym pomógł im odnaleźć matkę Ewy. Mieliśmy się spotkać w programie na żywo, w Sztokholmie. Odnalazłem jej rodzeństwo, ale niestety matka już nie żyła. Ewa przeżyła to tak bardzo, że nie chciała już wziąć udziału w żadnym programie. Szkoda, ale praca nad poszukiwaniem tej osoby i współpraca z TV Sweden była dla mnie życiową przygodą. Dowszystkidizopisanych wiele lat temu miejscowości pojechałeś, by sprawdzić, co się tam dziś dzi^e? Nie do wszystkich, bo mamy czas pandemii, ale kontaktowałem się z wójtami, by spytać o losy moich bohaterów. Pani Anita z Warszawy zmarła wiele lat temu, ale małą osadę najeżdżają dziś turyści, by fotografować się w tej głuszy przy tabliczce z napisem miejscowości. Oczywiście, życie wielu ludzi, o których pisałem, bardzo się zmieniło. Dostatniej żyją w tych swoich podmiasteckich Bydgoszczach i Holandiach... Wprzedmowie do książki dawny redaktor naczelny „Głosu Pomorza" Krzysztof Nałęcz o reportażu „Na wsi wesele" napisał: „Wiejskie wesele jest u Konradao wiele prawdziwsze niż towucho-dzącym za kultowy fiknie Wojciecha Smarzowskiego. Prawdziwsze, bo nie efekciarskie; karykaturalne, ale autentyczne, żydowe"-. (śmiech) Wiejskie wesele to na Kaszubach impreza na ponad setkę gości. W tej kwestii nic nie zmieniło się przez lata. Pod nóż szły byk i dwa świniaki, do tego kury, kaczki, indyki i co tam jeszcze fruwało po podwórku plus 25 kilo świeżych pstrągów i prawie tyle ryb wędzonych. Na stuosobowym weselu zwykle jest sto blach ciasta i sto butelek wódki. Jak dziś, w pandemii na Kaszubach te wesela robią, jak oni sobie z tym radzą, trudno sobie wyobrazić. Mówiono wtedy, że zrobić wesele na mniej niż 150 osób to wstyd, a co dopiero dla dwudziestki gości... I dziś ruszyttjyś w teren? Mam dużo czasu, mógłbym. Życie dziś tak przyspieszyło, że wielu dziennikarzy nie może sobie pozwolić na tworzenie porządnej opowieści. Kiedyś reportaż był dla dziennikarza nagrodą po zajmowaniu się tak zwaną bieżączką. Nie napisać reportażu do magazynu świątecznego? Niemożliwe! To była kwestia dziennikarskiego honoru. Już na miesiąc przed świętami jechało się w teren, żeby coś ciekawego opublikować w prezencie czytelnikom pod choinkę. A dziś? A wsio taki żal - jak śpiewał Bułat Okudżawa... ©® KONRAD REMELSKI „Miastko. Okiem terenowego reportera" Wyd. Region, Gdynia 2020 22 ogłoszenia drobne Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Przez internet: ibo.polskapress.pl W Biurze Ogłoszeń: Oddz Kos; ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 OddzsałSłupsk ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 Oddział Szczecin ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ MOTORYZACJA ■ PRACA i ZDROWIE i USŁUGI i TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY ■ MATRYMONIALNE ■ RÓŻNE ■ KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA i ROLNICZE i TOWARZYSKIE Nieruchomości MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA KAWALER.- Orla-943427345 696467721 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKA ogrodowa. Tel.600434304 GARAŻE blaszane nowoczesne -drewnopodobne, 798-710-329 009929062 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe PRODUCENT KOJCE dla Psów Najnlzsze C£MY Różne wymiary Transport cały kraj Montaż Dogodne 94-318-80-02 58-588-36-02 59-727-30-74^ ^__________ www.konstal-garaze.pl 91-311-11-94 95-737-63-39 512-853 323 POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601854572 www. meruchomosci.slupsk.pl 219634223 "nieruchomości" 577 410 005 ul. Zwycięstwa 10, Koszalin, w godz. 9-17 •Ęmm OKAZJA działki budowlane w Niekłonicach tylko 65 zł/m2 brutto! IKUP NA FIRMĘ - ZYSKAJ WAT! J SUPEROKAZJA! DOM WOLNOSTOJĄCY na narożnej działce na osiedlu Unii Europejskiej w Koszalinie. Jedyna taka lokalizacja! Dół pod usługi, góra mieszkalna. Duży parking przed domem. Tylko 720 tys. zł. Zapraszamy do kontaktu: 577 410 005. Więcej naszych ofert znajdziesz na: www.prodaheim.pl Handlowe MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA ABAKUS najchętniej wybierane biuro nieruchomości klJ inny 1 lub 2 pok. mieszkanie Klienci wrócili z zagranicy, płacą GOTÓWKĄ ZADZWOŃ 661-841-555_. (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl KREDYTY tanio Słupsk, 609300225. 1, 1 3 pok., I piętro, LOGGIA, 265 POO,- do negocjacji klucze w biurze, blisko Politechniki 2 pok., parter, rozkładowe, 223 000,- os. Nasz Dom 3 pok., balkon, szybkie wydanie, do negocjacji ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE KUPIĘ ABASKUS -Auto skup tel. 533-299-577 Absolutny skup aut, 728773160. AUTO skup wszystkie 695-640-611 Finanse biznes KREDYTY. POŻYCZKI KREDYT 50 tys. rata 545 zl RRSO 8,3%. Tel. 730 809 809 ZATRUDNIĘ BUDOWLAŃCÓW 503-135-643 ELEKTRYK - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 ELEKTRYK,NIEMCY-BERLIN, od zaraz- legalnie,tel.790585333 FIRMA DOMAR Tatów zatrudni: operatora koparki i operatora spycharki. Oferty prosimy przesyłać: tomasz.dorszynski@domar-k.pl. Tel. 664-410-796 KIEROWCA kat. C+E - aktualne badania i uprawnienia Kontakt (59) 8472904,CV na: herkulesrozbiorkid>wp.pl KIEROWCĘ kat. C w transporcie międzynarodowym zatrudnię. Wysokie zarobki. 91-489-44-54,505-116-518, 505-116-519 MALOWANIE, tapetowanie, docieplenia - praca od zaraz/ NIEMCY -tel.774270543. Cert. 9875 MALOWANIE/OCIEPLENIA - Niemcy. 9-13 Euro / godzinę netto. Darmowa kwatera + auto. Tel: 539 343 726 lub 602 262 365 MECHANIK: naprawa sprzętów budowlanych, prawo jazy kat.B. Kontakt (59) 8472904,CV na: herkulesrozbiorki@wp.pl OPERATOR koparki z uprawnieniami. Kontakt (59) 8472904,CV na: herkulesrozbiorki@wp.pl POMOC domową. Kobylnica, 2500zł, 533130482 9D91£fc& W 290 PRACA w OPIECE NIEMCY. Legalne zatrudnienie, stawki do 1600 euro. Tylko sprawdzone oferty, elastyczne terminy wyjazdów, bezpłatny transport. Bonus świąteczny do 300 euro na rękę. ZADZWOŃ TERAZ: 505 440 214 PRACOWNIKA biurowego do internetowej obsługi klientów niemiecko- i anglojęzycznych. Wymagana znajomość zarówno języka niemieckiego i angielskiego. Gwarantujemy wysokie zarobki (od 5000-8000 zł netto), elastyczne godziny pracy, kartę Fitprofit, prywatną opiekę medyczną oraz dodatkowe bonusy pieniężne dla najlepszych., 609-647-437 STOLARZ - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 ŚLUSARZ/ spawacz - praca od zaraz/ NIEMCY - teł. 774270543 Cert. 9875 ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. ZATRUDNIĘ KIEROWCĘ KAT C+E, TRANSPORT KRAJOWY ORAZ MIĘDZYNARODOWY ŻYWYCH ZWIERZĄT, TEL. 606-267-225 Zdrowie INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603775878 BUDOWLANO-REMONTOWE MALOWANIE remonty 500354255 GK REMONTY mieszkań, 513-770-408. REMONTY od A do Z tel.660-683-933 STUDNIE wiercone, pompy ciepła, Tel. 508-609-152 INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607703135. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. Matrymonialne POZNAM Panią do Iat60-szczupłą. Staty związek. Tel. 609 294 251 Różne KASA za stare książki 609-643-399 SPRZEDAM łuparkę do drewna, 728171523 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 535135507. PŁODYROLNE KUPIĘ grykę, łubin, peluszkę, 604-250-237 ZWIERZĘTA HODOWLANE MŁODE krowy, pszenica, talerzówka 3m 517023362. SPRZEDAŻ kur rocznych oraz kurek odhodowanych tel. 785-188-999 Towarzyskie GORĄCA 40latka.Tanio.784709897 aktualne z całej Polski przetargi nasze komunikaty.pl Zleć ogłoszenie drobne 59-848-81-03 e-mail: bo.gp24@polskapress.pl Pracujemy od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-16:00 -Htf— www.gp24.pJ www.gk24.pl wwugs24.p Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski, piotr.grabowski@polskapress.pl Redaktor naczelny Marcin Stefanowski, tel. 697770 227 marcin.stefanowski@polskapress.pl Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka, tel. 697770 218 ynona.sobecka@polskapress.pl Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324 240 ewa.zalazko@polskapress.pl Dyrektor drukarni Stanisław Sikora, tel. 602740087 s.sikora@pprint.pl Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 502 339113 robert.gromowski@polskapress.pl Prenumerata, teł. 94 3401114 Głos Koszaliński - www.gk24.pt ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 94 34735 00, fax 94 347 3513 tel. reklama: 94 347 3572. redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza-wwwtgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama: 59 848 8111, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3. 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 9148133 60, tel. reklama: 9148133 92, redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresci. i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP nim iiimniiii POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45.02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00. fax. 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Swiąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski macięj.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 sport 23 Wszystkie cztery medale mają dla mnie szczególne znaczenie Lekkoatletyka Rozmowa z biegaczem Janem Gostomczykiem (rocznik 2005) z Akademii Młodego Lekkoatlety Słupsk, brązowym medalistą w biegu na 300m i trzykrotnym złotym medalistą w sztafetach podczas mistrzostw Polski U-16. Czy twoi rodzice miełi coś wspólnego ze sportem? Mama Anna trenowała siatkówkę i karate. Tata Marek grał w piłkę ręczną. Gdzie zaczynałeś swoją karierę i kto był twoim pierwszym wuefistą w szkole oraz trenerem w klubie? Swoją przygodę ze sportem zaczynałem w Sławnie. Brałem tam udział w wielu biegach organizowanych na sławieńskim stadionie. Szybko trafiłem do lokalnego klubu Święć Sławno, w którym pierwszą opiekę szkoleniową sprawował trener Leszek Kapała. W szkole podstawowej wychowanie fizyczne miałem z Pawłem Michalikiem. Dlaczego zdecydowałeś się na bieganie, a nie na przykład na gry zespołowe: piłkę nożną, koszykówkę lub siatkówkę? Trenowałem piłkę nożną. Przez krótki okres uprawiałem koszykówkę i od czasu do czasu grałem w siatkówkę. Ostatecznie królowa sportu przypadła mi najbardziej do gustu. Właśnie w lekkiej atletyce powodziło mi się dobrze i osiągałem niezłe wyniki. Reprezentowałeś Święć Sławno i przeniosłeś się do Akademii Młodego Lekkoatlety Słupsk. Co spowodowało taką decyzję i za czyim to było przyzwoleniem? Ponad półtora roku temu zdecydowałem się zmienić klub. Warunki do uprawiania sportu w Sławnie nie były najlepsze, głównie chodzi mi o bazę. Zmiana klubu była za przyzwoleniem mojego trenera Leszka Kapały. Pod czyją opiekę szkoleniową trafiłeś wSłupsku? Zostałem zakwalifikowany do sprinterów i szkoleniem zajął się Tomasz Czubak. Jak a" się układa współpraca z trenerem Tomaszem Czubakiem i co możesz o nim powiedzieć? Był to świetny biegacz z elity światowej na czterysta metrów, który biegał w kraju Jan Gostomczyk (181 cm/68 kg) ma dobrą wytrzymałość i szybkość. Bardzo lubi tosty na 200 m i czasami na 100 m. To jest bardzo dobry szkoleniowiec. Na treningach przekazuje wiedzę i wskazówki, które mają dać dobre wyniki. Ile razy w tygodniu trenujesz, gdzie i Be czasu wynosi jeden trenirg? Jeszcze w październiku trenowałem cztery razy w tygodniu na słupskim stadionie 650-lecia. Jeden trening trwał godzinę. Od listopada zajęcia są już pięć razy w tygodniu. Biegasz na krótkich dystansach. Jakie masz swoje żydówki na 100 m i300m? Na 100 m -11,43 s, a na 300 m-36,16 s. Rywalizujesz też w sztafetach. Jak się czujesz w towarzystwie kolegów z bie-gu rozstawnego 4x100 m? W ekipie sztafetowej panuje świetna atmosfera. Mam bardzo dobre samopoczucie. Startujesz w sztafecie szwedzkiej. Na czym ona połega i na której biegniesz zmianie? Biegnie czterech zawodników (100x200x300x400 m). Ja byłem na ostatniej zmianie, czyli miałem do pokonania 400 m. Pałeczkę przyjmowałem od kończącego 300 m Oliwiera Kołodziejskiego. Co jest najważniejsze w każdej sztafecie? Nie zgubić pałeczki podczas rywalizacji i dobre relacje pomiędzy biegaczami. Rok2020był dla ciebie bogaty wsukcesy. Proszę je przypomnieć. Podczas mistrzostw Polski U-16 w Słupsku byłem szósty w biegu na 100 m. Na 300 m zdobyłem brązowy medal i złoto w sztafecie 4x100 m. W Łodzi w sztafecie szwedzkiej nasza ekipa zdobyła złoty medal i półtorej godziny później powtórzyliśmy ten sukces w sztafecie 4x200 m. Obecna sztafeta ze Słupska jest mocna w kraju. Czy uda się jej utrzymać swoje prymaty w 2021 roku? Myślę, że jest na to spora szansa. Czytrzyzłotaw sztafetach i brąz indywidualny uważasz za swoje największe osiągnięcia w dotychczasowej karierze? Tak. Bo były to pierwsze imprezy rangi mistrzostw Polski, w których zdobyłem cztery medale. Wszystkie mają szczególne znaczenie. Czy w przygodzie z królową sportu były chwile zwątpienia, w to. czym się aktualnie zajmujesz? Często podczas gorszego występu w zawodach, gdy przegrałem z kimś teoretycznie słabszym, to miałem mieszane uczucia. Nie miałem ochoty na rezygnację, ale jeszcze większą motywację do pracy na treningach. W jaki sposób szykujesz się do zawodów i jak się koncentrujesz przed nimi? Gdy zbliżają się zawody staram się wcześniej chodzić spać, żeby być w pełni zregenerowanym w dniu startu. Przed samym biegiem staram się "wstrzelić", żeby jak najlepiej zareagować na wystrzał startera. Kogo z klubowej grupy szkoleniowej uważasz za najlepszego biegacza? Marka Zakrzewskiego. Twoim biegowym wzorem krajowym i zagranicznym Wzorem krajowym jest Tomasz Czubak, mistrz świata w sztafecie 4x400 m. Z zagranicznych biegaczy mój idol to WaydevanNiekerk, południowoafrykański lekkoatleta specjalizujący się w biegach sprinterskich, który jest mistrzem olimpijskim z 2016 ro- ku (Rio de Janeiro) w biegu na 400 m. Startowałeś już na kilku stadionach w kraju. Który obiekt sportowy zrobił na tobie największe wrażenie i dlaczego? Do tej pory najbardziej podobał mi się stadion we Włocławku, gdzie w tym roku w ostatnich dniach sierpnia rozgrywane były mistrzostwa Polski seniorów. Bardzo fajnie się tam biega, trybuny otaczają stadion z każdej strony i zaraz obok znajduje się miejsce na rozgrzewkę, a więc jest to znakomite miejsce do rozgrywania niezwykle istotnych zawodów. Sezon stadionowy jest poza tobą. Czy w okresie zimowym masz w swoich planach starty w hali? W hali mam zamiar startować w mityngach i docelowo w halowych mistrzostwach Polski U-18. Do jakiej uczęszczasz szkoły. w której jesteś klasie, jak powodzi się tobie w nauce, jaki masz ulubiony przedmiot? Chodzę do II Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Słupsku. Jestem w pierwszej klasie o profilu biologiczno-chemicznym. W nauce powodzi mi w miarę dobrze. Poza wychowaniem fizycznym moim najbardziej ulubionym przedmiotem jest fizyka. Jak nauczyciele zapatrują się na twoją pasję sportową? W szkole na wuefach mam więcej luzu niż wszyscy, a zwłaszcza w okresie przygotowawczym do niezwykle ważnych imprez sportowych. Większość nauczycieli nie wie nic o mojej biegowej pasji. Kto jest twoim najwierniejszym kibicem? Rodzina i przyjaciele kibicują mi często na zawodach. Jaki masz pseudonim? Moja ksywka to Johny. Marzenie sportowe Jana Gostomczyka... Dalej zdrowo rozwijać się i poprawiać swoje rezultaty. W przyszłości bardzo chciałbym zakwalifikować się do ścisłej kadry narodowej. Marzę też o wywalczeniu przepustki na igrzyska olimpijskie. ROZMAWIAŁ KRZYSZTOF NIEKRASZ sportowych w regionie Sport Imprezy sportowe, które będą odbywać się w sobotę i w niedzielę w naszym regionie. Sobota Godz. 9.30 - Biegam Bo Lubię -spotkania sympatyków biegania na stadionie 650-lecia przy Madalińskiego w Słupsku Godz. 10 - koszykówka - Energa Adkonis Konmed Słupsk - UKS Ósemka Basket Wejherowo. Liga województwa pomorskiego U13. Hala przy ul. Banacha 17 w Słupsku. Godz. 11 - rekreacja - Nordic Walking Dla Każdego - bezpłatne spotkania sympatyków nordic walking z instruktorem. Tablica „Nordic Walking Park Słupsk" koło „Leśnej Chaty" na terenie SOSiR w Parku Kultury i Wypoczynku. Godz. 11 - biegi - Biegi Niepodległościowe. Rywalizacja dla dzieci, roczniki 2011 do 2015 i młodsze. Dystanse od 300 do 600 metrów. Wejście do Lasku Północnego. Godz. 12 - piłka nożna -Gryf/SMS Słupsk - Barton Barcino. XVI kolejka Słupskiej Klasy Okręgowej. Stadion przy ul. Zielonej. Godz. 12 - koszykówka - Energa Frages Infocity Słupsk - Maximum Gdynia. liga województwa pomorskiego U14. Hala przy ul. Banacha 17. Godz. 14 - koszykówka -Eneiga/Laminopol Słupsk - Politechnika Szkoła Gortata Gdańsk. Liga województwa pomorskiego U17. Hala przy ul. Banacha 17. Godz. 15 - IV liga piłki nożnej -Jantar Ustka - Arka II Gdynia. Godz. 19.30 - piłka nożna amatorów - Nam Strzelać Nie Kazano - Indykpol. VII kolejka Extraligi.pl. Boisko Orlik przy ul. Krzywoustego. Niedziela: Godz. 15.00 - Dligapiłki nożnej: Bytovia Bytów - Chojniczanka Chojnice. Mecze klasy B - Grupa I - Dąb Kusowo - Sokół: Kuleszewo (14), KS Zaleskie - Granit Kończewo (14), Diament Trzebielino - Start Łebień (12). Mecze klasy B - Grupa II - Błękitni Motarzyno - Granit Koczała (sobota, 14:30), Kaszubia II Studzienice - Piast n Człuchów (niedziela, 11:00), WKS Nożyno - Urania Udorpie (niedziela, godz. 13). ©® (STEN) Trójka na wyjeździe. W Bytowie derby regionu Pitka nożna WIV lidze zostanie rozegrana 15. kolejka spotkań. Trzy nasze zespoły rozegrają swoje mecze na wyjazdach. Gryf Słupsk w niedzielę 0 godz. 13.30 podejmowany będzie w Luzinie przez Wikęd. Przed sezonem słupszczanie w meczu sparingowym łatwo wygrali tam 4:0. Czy będzie tak 1 tym razem? Ostatnio zespół Wikędu zanotował wzrost formy wygrywając choćby w Lęborku. Pogoń Lębork będzie miała bardzo trudne zadanie, gdyż wyjeżdża na mecz do zespołu lidera Kaszubii Kościerzyna. Początek meczu w sobotę o godz. 11.00. Anioły Garczegorze udadzą się w daleką podróż do Nowego Stawu (mecz w sobotę o 13). Jantar Ustka w sobotę o godz. 15 (OSiR, boisko sztuczne) podejmować będzie Arkę n Gdynia. WII lidze odbędzie się spotkanie dwóch zespołów z regionu kaszubskiego. Bytovia Bytów w niedzielę o godzinie 15.00 na stadionie przy ulicy Mickiewicza podejmować będzie zespół Chojniczanki Chojnice. ©® JAROSŁAW STENCEL Zawodnicy Gryfa Słupsk tym razem grać będą na wyjeździe. W niedzielę zagrają w Luzinie z Wikędem 24 reklama Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.11.2020 KASZSSSCZI Zbigniew Waz Prezes Starej Mleczarni S A. 009928359 1 & # • „Kaszubski ser uczyniliśmy znanym w całej Polsce, zachowując jego rzemieślniczy charakter" Biedronka Codziennie niskie ceny WrfWt HHWHI Razem możemy zrobić więcej dla polskiej gospodarki KUPUJ CO POLSKIE co tworzy wartość dla polskiej gospodarki ii f| biedrorika.pl/kupujcopolskie