i 3,20 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 770137 Nr indeksu 348-570 952060 Ciekawy weekend z kulturą w Słupsku. Strona 8 3i £ I EJ 1 i Głos Pomorza Sobota-niedziela 12-13 września 2020 'W * - SSs iss ęwbj > Pogoda w regionie: Powrót lata. Wyjdzie słońce i będzie nawet czas na plażowanie STRONA 2 Arabskie monety ze skarbu znalezionego pod Strzelinkiem w części zostały odrestaurowane STRONA 3 \ i i Temat dnia Rozwód bez burzy. Dobre rozstanie to fundament pod nowe życie w pojedynkę strona 03 #"r % n # a w'W kCI^WCI Paweł Małaszyński jest dzikim dzieckiem rocka i świetnym aktorem strona 04 mm 9RHN ' , mSSĘji f / sp&a| gge gf^&l -M # 1 . 4 ■WHliyHHj Mm . Kuchnia Grzyby jemy nie dla wartości odżywczych, lecz dla smaku i aromatu. Sprawdź nasze przepisy strony 05-06 S O N S Na Pomorzu szukają ozdrowieńców, bo kończą się zgromadzone zapasy osocza STRONA3 Słupsk. Śledztwo przeciwko instruktorowi tańca przedłużono do końca roku STRONA4 Pijany jechał ciągnikiem wężykiem po drodze krajowej 21. Ujął go słupszczanin STRONA 4 977013795206037 02 Druga strona Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 w mbkłjt Mmj Pomocz? wSkjpśhjptzy M59848810D 12 września tern Wojska polsko-austriacko-niemie-ckie pod dowództwem króla Jana li! Sobieskiego rozgromiły oblegającą Wiedeń armię Imperium Osmańskiego dowodzoną przez wezyra Kara Mustafę; początek wojny polsko-tureckięj. im Stanisław Leszczyński został wybrany na króla Polski. mm Zaprezentowano pierwszy układ scalony, zaprojektowany przez Jacka Kilby'ego. MUM) Sejm PRL udzielił wotum zaufania rządowi Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego niekomunistycznego premiera w powojennej historii Polski. moi Po atakach terrorystycznych na Stany Zjednoczone po raz pierwszy w historii uruchomiono procedury związane z artykułem 5 Traktatu północnoatlantyckiego, który mówi, że atak na dowolne państwo należące do NATO jest atakiem na cały Sojusz. f tOTTO ; 10.092020r., godz. 21.50 Lotto:11.14,16.23.40,46 Lotto Pkis:7.8.13.20,28,33 Mufti Multi:2,4,6,8,10.11,23.25, 28,35.36.42.43,50.54,61,62.73. 74.78 plusem jest 8 Ekstra Pensja: 6,24,25,30,35+1 Ekstra Premia:3.6,7,22,35+4 Mini Lotto:4,24.32.35.41 Kaskada: 2.3,7.9.10.11,12.13,15,16, 17,21 SuperSzansa: 5.9,3,1,9.9,3 11.092020r., godz. 14 Mliti Multi:4,7,8,12,18,19,20,22, 24,25,27,31.32,41.42.55.59.65. 71,76 plusem jest 76 Kaskada: 2,4,8.9.12,14.16.18,19. 21.22,23 SuperSzansa:4.5,1.4.3.9,9 lWALUTYtim2020 USD 3.75340 EUR 4*4504 0) CHF 4.1309 O GBP 4.79830 (+)wzrost ceny wstosunku do notowania poprzedniego Ospadek ceny w stosunku do notowania poprzedniego '0)bezzmian Pogoda w regionie Dzisiaj 23°C Y S 12°C — Dzisiaj a Barometr 1016 hPa Wiatr SW13 km/h Uwaga jo> v J zachmurzenie Zegnamy pianistyczny festiwal na rok 54. FPP w Słupsku był festiwalem innym niż poprzednie - przebiegał w cieniu pandemii kMata V Anna Czemy-Marecka anna.marecka@polskapress.pi V Koncert fortepianowy Beet-hovena, zwany Cesarskim, zakończył 54. Festiwal Planistyki Polskiej w Słupsku. Festiwal inny niż poprzednie, gdyż w cieniu pandemii koronawirusa. Wisiał na włosku, mówiono, że może zostać przeniesiony na październik. A jednak 54. FPP odbył się o czasie, a zmiany wymuszone przez epidemię SARS-CoV-2 nie były bolesne. Wydarzenie zostało skrócone 0 jeden dzień, sale filharmonii 1 Białego Spichlerza MPŚ wypełnione były w połowie, melomani słuchali muzyki w maseczkach, a z mierzeniem temperatury przy wejściu sprawnie poradzili sobie młodzi słupszczanie, członkowie Młodzieżowej Rady Artystycznej działającej przy Polskiej Filharmonii im. Wojciecha Kilara Sinfonia Baltica w Słupsku. Nie przeszkodziło to w słuchaniu muzyki w wykonaniu artystów reprezentujących różne pokolenia. Program, dzieło dyrektora artystycznego Jana Popisa, jak to obserwujemy od lat, był tak zróżnicowany, żeby każdy słuchacz mógł znaleźć coś dla siebie. Dwa koncerty z orkiestrą, jazz, kameralistyka, prawykonanie utworu zamówionego przez organizatora, czyli Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, dla drugiej odsłony cyklu „Witkacy - obrazy w dźwięku". Było w czym wybierać. Czwartkowy finał zwieńczył dzieło. V Koncert fortepianowy Beethovena, prawdziwy przebój muzyki klasycznej, zagrał pianista wyjątkowy: młody, ale robiący światową karierę Szymon Nehring. Publiczność długo i na stojąco oklaskiwała solistę i towarzyszącą mu, w świetnym stylu, słupską orkiestrę pod batutą Rubena Silvy. I jeszcze długo po koncercie melomani pozostawali w gmachu filharmonii, gdzie mogli dzielić się ze sobą wrażeniami i porozmawiać z muzykami. Wcześniej, w pierwszej części, zagrali laureaci tegorocznej Estrady Młodych: Martyna Kubik, Bartłomiej Kokot, Piotr Pawlak. W tym gronie znalazł się także Kamil Pacholec, który jednak nie wystąpił, gdyż musiał wyjechać z powodu innych zobowiązań. V Koncert fortepianowy Beethovena, zwany Cesarskim, zakończył 54. Festiwal Pianistyki Polskiej w Słupsku Niedziela Poniedziałek Wtorek 19°C i6°c 22°C i2°c 26°C is°c £i> Uwaga: przejściowe zachmurzenie_ Niespodziewany powrót lata. Będzie nawet okazja do plażowania i kąpieli iTlJgWfKl Kinga Siwiec kinga5iwiec@poiskapress.pl Niespodziewany powrót lata. W weekend ciepło, sucho i słonecznie. Początek przyszłego tygodnia wręcz gorący - będzie nawet okazja do plażowania i kąpieli. Po kilku chłodniejszych tygodniach przyszedł czas na powrót prawdziwie letniej pogody. Mimo, że kalendarzowa i astronomiczna jesień zacznie się już niebawem, końcówka lata będzie wyjątkowo udana. Będzie nawet szansa na spędzenie ostatnich kilku dni na plaży. - W sobotę będzie bardzo przyjemnie - słonecznie, sucho i ciepło. Temperatura nad morzem wyniesie około 20 stopni, w pasie wybrzeża 22, a w głębi lądu 24. Będzie to idealna pogoda na spędzanie czasu na zewnątrz, na grillu, na plaży, spacerze - mówi Krzysztof Ścibor z biura prognoz Calvus. - Noc także będzie dość ciepła, około 12-13 stopni. W niedzielę zacznie się chmurzyć i momentami niebo będzie całkiem szare, jednak padać nie powinno. Będzie wiał silniejszy wiatr, a termometry pokażą od 8 stopni nad samym morzem do 22 w głębi lądu. Na- tomiast od poniedziałku temperatura będzie znowu rosnąć, a to za sprawą napływającego do nas ciepłego powietrza z południa Europy. - Początek przyszłego tygodnia będzie słoneczny i z dnia na dzień coraz cieplejszy. W poniedziałek na termometrach 22-24 stopnie, we wtorek 26 a w środę od 26 do nawet 28 stopni, a więc można powiedzieć, że gorąco. Temperatura wody wynosi około 18 stopni, więc sądzę, że spokojnie można spróbować plażowania i kąpieli - mówi meteorolog i jednocześnie przypomina, że ranki są już bardziej jesienne, a więc rześkie i dość chłodne, dlatego na plaże najlepiej wybrać się koło południa. Po bardzo ciepłym początku tygodnia od czwartku przyjdzie ochłodzenie. Będzie wiał silny wiatr z północnego wschodu, a temperatura spadnie do 18-20 stopni. Nadal będzie jednak sucho i słonecznie. Podobna aura utrzyma się do końca tygodnia. A kiedy możemy spodziewać się pierwszych jesiennych dni? - Wszystko wskazuje na to, że przed nami dwa suche i słoneczne tygodnie. Prawdziwa jesienna pogoda może pojawić się dopiero pod koniec września, a nawet na początku października. ©® Będzie jeszcze okazja do plażowania i kąpieli Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Wydarzenia_____03 Skarb złożony z arabskich monet znaleziony pod Słupskiem został w części odnowiony Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@gp24.pl * \ . Atociekawe Mija rok od odkrycia skarbu ze średniowiecznych monet dokonanego przez grzybiarza w lesie nad Słupią koło Strzelinka. Sprawdziliśmy, jak archeologom z Lęborka -gdzie skarb trafił - idzie odnowa monet. - Część jest już odrestaurowana - mówi Agnieszka Krzysiak, kustosz działu archeologii w lęborskim muzeum. - To trwa długo, bo praca tego typu jest żmudna. Część tych monet była mocno zniszczona. Musimy korzystać z pomocy specjalistów. Nie jest łatwo też w kraju znaleźć speców od arabskich monet. Wszystkie musimy skatalogować. Wraz z naukowcami z Uniwersytetu imienia Mikołaja Kopernika w Toruniu staramy się o grant, który pozwoli na dokładne opisanie monet. Oby się udało. Wartość kilkuset monet, które zachowały się w całości lub fragmentach, lęborscy muzealnicy oceniają jako bezcenną Lęborscy muzealnicy nie mogą rzucić wszystkiego na bok i zajmować się tylko tymi monetami, ale już widać efekty pracy na zdjęciach zrobionych przez pracowników muzeum w Lęborku. Przypomnijmy, w październiku ubiegłego roku w lesie w okolicach Strzelinka natrafiono na skarb kilkuset arabskich monet z VIII i IX wieku. Wśród nich były też dwie perskie z VII wieku. Dosłownie wysypały się spod ściółki. Na srebrne monety natknął się podczas grzybobrania pan Bartosz Michałowski. Ten miłośnik historii wiedział co zrobić, bo powiadomił o odkryciu odpowiednie służby. Dzięki temu przebłyskujące spod ściółki dirhemy i drahmy zostały umiejętnie wydobyte i zostają poddane konserwacji. Po przewiezieniu skarbu wraz z garnkiem, w którym były, a który już jest odnowiony, pasjonaci przeszukali teren dokładnie i... znaleźli jeszcze kilkanaście kolejnych monet. One też trafiły do lęborskiego muzeum. Wartość tych kilkuset monet, które zachowały się w ca- łości lub fragmentach, ocenia się jako bezcenną. Trafiły do Muzeum w Lęborku, bo ono ma dział archeologii, słupskie nie. Wracając do historii. Skąd takie monety w zakolu Słupi we wczesnym średniowieczu? -W zasadzie hipoteza jest tylko jedna. Musiały należeć do kupca z Bliskiego Wschodu. Może Słupia wtedy była jakimś szlakiem handlowym? Z pewnością monety nie należały do wojownika, bo nie ma tam żadnych innych śladów czy pozostałości -mówi pani kustosz. Specjaliści oceniają, że skarb musiał należeć do kupca, który mniej więcej w IX wieku podróżował w interesach po naszym regionie. ©® ■■NHKIHKMBi mmmmm mb OM 185f24.pl EJ24.pl fffiy24.pl ■■NHKIHKMBi mmmmm......mb OM 185f24.pl EJ24.pl fffiy24.pl Szukają ozdrowieńców, bo kończą się już zapasy osocza Pomorze Piotr Kalla las piotr.kallalas@polskapress.pl Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zachęca ozdrowieńców do oddawania osocza potrzebnego do terapii wspomagającej walkę z zakażeniem wywołanym koronawirusem. Kończą się bowiem zgromadzone wcześniej zapasy. Na Pomorzu liczba potwierdzonych pacjentów, którzy wygrali walkę z koronawirusem przekroczyła już 1,1 tys. Nie wszyscy, m.in. z racji wieku (widełki to między 18-60 lat), kwalifikują się do oddania osocza, jednak jest to już na tyle duża grupa, aby móc wesprzeć wyczerpujące się zapasy i pomóc chorym naCOVID-l9. - Liczba chorych na COVID-19 znacząco wzrosła, czujemy się w obowiązku pomóc szpitalom w Trójmieście czy regionie - podkreśla Anna Jaźwińska-Curyłło z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku. - Zapasy osocza, które udało nam się zgromadzić wcześniej, kończą się, a osocze od ozdrowieńców może być stosowane do leczenia Pobrane osocze jest przekazywane placówkom medycznym w zależności od zapotrzebowania pewnej grupy chorych na koronawirusa. Może zmniejszyć śmiertelność krytycznie chorych pacjentów. Potrzebujemy osocza szczególnie teraz, kiedy jest ryzyko wystąpienia drugiej fali zakażeń. Ozdrowieniec musi potwierdzić dwoma testami wykonywanymi techniką PCR, że nie jest już chory. Dopiero po dwóch tygodniach od uzyskania negatywnego wyniku można zgłaszać się do RCKiK. Dawców osocza dyskwalifikuje przebyta w przeszłości transfuzja krwi lub jej składników. Ozdrowieńcy mogą zgłaszać się do siedziby RCKiK w Gdańsku, a także do oddziału w Kościerzynie. Dawcy są poddawani preselek-cji - wypełniają kwestionariusz, a także mierzą temperaturę. -Najkorzystniejsze jest trzykrotnie pobranie po 600ml osocza -zabieg wykonuje się metodą plazmaferezy i przeprowadzamy go w tygodniowych odstępach. Jeśliz jakiegoś powodu nie można pobrać osocza w taki sposób, możemy pobrać450ml krwi pełnej, z której otrzymamy ok 220-230 ml osocza - informują przedstawiciele RCKiK. AUTOPROMOCJA Zdobądź tytuł NAJł EPSZEJ MARKI z Pomorza! 009852549 Mecenas Plebiscytu KOSZALIN J c*ntHMR iNwwe# Zgłoszenie firm należy przesłać na adres: anna.szczek@polskapress.pl lub pod nr telefonu 510026927 04_Wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 piW£f2¥- Pani Krystynie Oczachowskiej Kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Główczycach wyrazy szczerego współczucia i słowa wsparcia z powodu śmierci Mamy składają Wójt Gminy Główczyce, Radni Rady Gminy, pracownicy Urzędu Msza dożynkowa w Trzebielinie. Dzielono się chlebem W kościele parafialnym w Trzebielinie odbyła się dziękczynna dożynkowa msza celebrowana przez proboszcza Krzysztofa Skrzyniarza. Podczas mszy podziękowano za tegoroczne urodzajne plony z prośbą o błogosławieństwo na trudy życia, pracę rolników, sadowników, ogrodników i pszczelarzy. Starostowie dożynek Joanna Wojtyniak i Marcin Łukasiewicz częstowali uczestników mszy chlebem upieczonym z tegorocznego ziarna. (ANG) 009859595 Przedłużone śledztwo przeciwko instruktorowi tańca Pijany jechał ciągnikiem wężykiem po drodze krajowej. Ujął go słupszczanin Słupsk Grzegorz Hilarecki grzegorz.hilarecki@polskapress.pl Brawurową jazdą po spożyciu ciągnikiem rolniczym „popisał" się 42-letni mieszkaniec powiatu słupskiego. Po zatrzymaniu i pojawieniu się policji wydmuchał dwa promile. Zdarzenia miało miejsce na drodze krajowej nr 21 między Kruszyną a Zajączkowem we wtorkowe popołudnie. Tak to relacjonuje pan Tomasz, który mieszka w Słupsku: - Jechałem z rodzinnego Miastka, gdy na drodze pojawił się zjeżdżający z pola ciągnik. Zdziwiło mnie, że sprzęt rolniczy, który miał z tyłu, latał od jednej krawędzi jezdni do drugiej. Pomyślałem, że kierujący ciągnikiem o tym nie wie, że stwarza takie niebezpieczeństwo dla innych. Zacząłem dawać mu znaki, ale on nie reagował. Poczekałem na odpowiedni moment i go wyprzedziłem i zatrzymałem. Od razu było widać, że sporo wypił. Zadzwoniłem pod 112 -relacjonuje mężczyzna. W tym czasie nietrzeźwy -co potem potwierdził przybyły na interwencję patrol - skręcił w pole, ominął auto pana Tomasza i uciekał. Goniący go mężczyzna nie dał jednak za wygraną dojechał za ciągnikiem do firmy, w której schronił się uciekinier. Przyjechali policjanci - Na miejsce zgłoszenia pojechali funkcjonariusze słupskiej drogówki, którzy ustalili, że kie-rujący ciągnikiem rolniczym po drodze DK21 prawdopodob- nie jechał od jednej do drugiej krawędzi jezdni, przy czym w trakcie zniszczył dwa znaki drogowe. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pojazdem kierował 42-letni mieszkaniec powiatu słupskiego. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna wkrótce złoży wyjaśnienia wtej sprawie. Przypominamy, że kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem zagrożonym karą do 2 lat więzienia, a spowodowanie kolizji drogowej zagrożone jest karą grzywny i punktami karnymi - mówi Monika Sadurska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - To cieszy, bo na miejscu policjanci nie reagowali, gdy pijany mi groził. Nawet sobie pomyślałem, że jak mówili do niego funkcjonariusze po imieniu, to się znają. Ale jak widać interweniowali, jak trzeba - podsumowuje słupszczanin. Policjanci apelują o trzeźwość za kierownicą. - Jeżeli jednak napotkamy na drodze kierujących, których zachowanie wzbudza nasze podejrzenia co do trzeźwości, nie przejeżdżajmy obok takich sytuacji obojętnie. Zawiadamiajmy o tym policję. Pijani kierowcy są dużym zagrożeniem dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Pamiętajmy, że konse-kwencjebezmyślnego zachowania mogą być tragiczne dla samych kierujących, ich rodzin, a także innych przypadkowych osób korzystających z drogi - apeluje Monika Sadurska. ©® Policjanci apelują o trzeźwość za kierownicą Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl 8hqmk Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedłużyła do końca roku śledztwo przeciwko Pawłowi K., instruktorowi tańca ze Słupskiego Ośrodka Kultury. Stało się to po tym, gdy Sąd Okręgowy w Słupsku po raz drugi cofnął akt oskarżenia. 36-letni Paweł K. został oskarżony o popełnienie łącznie dziewięciu przestępstw, w tym pięciu o charakterze seksualnym. Pokrzywdzonyińi w tej sprawie są cztery małoletnie dziewczynki. Jednak akta znów są w prokuraturze, bo wymagają uzupełnienia. Poważne zarzuty Paweł K. został zatrzymany w maju 2018 roku. Według prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Słupsku od 2013 do 2017 roku instruktor tańca doprowadził do obcowania płciowego trzy małoletnie dziewczynki w wieku poniżej 15 roku życia. Jedną z nich -przy użyciu przemocy. Kolejną pokrzywdzoną jest starsza, ale także małoletnia dziewczyna, która w chwili czynu nie miała 18 lat. W jej przypadku Pawłowi K. zarzucono doprowa-dzenie pokrzywdzonej do poddania się innym czynnościom seksualnym przy użyciu przemocy. Według ustaleń instruktor tańca, dopuszczając się czynów o charakterze seksualnym, wykorzystywał stosunek zależności, jaki łączył go z uczestniczkami kursu, który prowadził w SOK. Prokuratura zarzuciła Pawłowi K. także to, że od 2015 Paweł K. został zatrzymany w maju 2018 roku do 2018 roku rozpijał co najmniej trzy nastolatki, a od 2017 do 2018 roku dopuścił się trzech oszustw na szkodę trzech pokrzywdzonych na łączną kwotę 1410 złotych, pobierając od rodziców dziewcząt zawyżone opłaty za udział w kursie tańca. W czasie śledztwa Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i zaprzeczył stawianym mu zarzutom. Pierwszy akt oskarżenia Tymczasem sprawa wciąż nie może trafić na wokandę. Pierwszy akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Słupsku w kwietniu 2019 roku. Wówczas sąd zwrócił akta prokuraturze w celu uzupełnienia postępowania przygotowawczego z powodu nierozpozna-nia przez prokuratora na eta- pie śledztwa wniosków obrońcy o przeprowadzenie kolejnych dowodów. Wnioski te nie zostały rozpoznane, ani też oddalone. Sąd stwierdził również, że jakość techniczna nagrania z przesłuchania małoletniej w charakterze świadka jest niewyraźna, niezrozumiała. Należy więc przedstawić to zeznanie w innej formie, by nie przesłuchiwać osoby małoletniej na sali sądowej, ponieważ [b]tacy świadkowie są przesłuchiwani przez sąd na etapie śledztwa tylko raz. Drugi akt oskarżenia Sytuacja powtórzyła się w maju tego roku. Sąd po raz drugi zwrócił prokuraturze akta z zaleceniem, by biegły wydał opinię w celu poprawy nagrania audio z przesłuchania małoletniego świadka. Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku, informując o tym, podkreślił, że kiepskiej jakości nagranie jest efektem przesłuchania przeprowadzonego przez sąd, w siedzibie sądu i rejestracji na aparaturze sądu. Dodatkowo sąd zalecił przesłuchanie trzech kolejnych świadków. - Na postanowienie o zwrocie sprawy złożyliśmy zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku - mówi prokurator Paweł Wnuk.- Jednak 4 sierpnia na niejawnym posiedzeniu sąd apelacyjny utrzymał w mocy decyzję słupskiego sądu okręgowego. Dlatego teraz przedłużyliśmy śledztwo do końca roku. Paweł K. jest na wolności. Grozi mu kara pobawienia wolności od trzech lat więzienia. ©® Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Polska 05 Tomasz Komenda oświadczył się, zostanie ojcem Wrocław Marcin Kruk marcin.kruk@polskapress.pl Tomasz Komenda niesłusznie skazany za zbrodnię miłoszycką. której nie popełnił, oświadczył się swojej partnerce. Stało się to po premierze filmu .25 lat niewinności" opowiadającego o losach Komendy. Przyszły mąż zdradził także, że para spodziewa się dziecka. Wkrótce na ekrany kin wejdzie film fabularny, który pokazuje dramatyczną historię Tomasza Komendy. W czwartek wieczorem odbyła się premiera „25 lat niewinności". Po projekcji na scenę wszedł główny bohater, który oświadczył się swojej narzeczonej. Anna Walter powiedziała „tak". Zebrani na premierze zareagowali owacją na stojąco. - Wszystkie dziewczyny, z którymi nawiązałem kontakt, nie patrzyły na mnie jak na mężczyznę, tylko zastanawiały się: czy to na pewno on? - opowiadał niedawno Tomasz Komenda w reportażu wyemitowanym na antenie TVN. Anna, tak jak Tomasz, nie wierzyła, że jeszcze spotka miłość swojego życia. Ma za sobą trudny związek naznaczony przemocą. Z byłym partnerem ma dwóch synów, których od dawna wychowuje sama. - Tomka poznałam na portalu randkowym. Koleżanka namówiła mnie do założenia konta. Zobaczyłam tam Tomka i napisałam do niego, że fajnie go zobaczyć po tej stronie życia - opowiada Anna Walter i dodaje: Tak jak większość Polaków śledziłam jego historię. Współczułam mu tego, co go spotkało i tak zaczęliśmy ze sobą korespondować. Ten kontakt się kilkukrotnie nam urywał, ale naprawdę zaiskrzyło dopiero, gdy spotkaliśmy się przypadkiem na ulicy. - Uczucie, miłość przychodzi samo. Albo jest, albo go nie ma. Poczułem motylki w brzuchu, wiedziałem, że Ania jest tą jedyną - wyznaje Komenda. Tomasz jest szczęśliwy, niestety przeszłość wciąż powraca. - Nigdy nie chciałam od Tomka wyciągać informacji. Nie dopytywałam go, co go tam spotkało, jak było. Czekałam na moment, że sam się przede mną otworzy i wszystko mi opowie. Były momenty, że on się otwierał i oboje płakaliśmy jak dzieci - wyznaje Anna. Zakochani marzą o założeniu rodziny. - Chciałbym mieć ślub kościelny, marzę, żeby Ania w białej sukni stanęła ze mną na ślubnym kobiercu. To będzie nasze święto - wyznaje Tomasz i dodaje: Największe moje marzenie to, żeby Ania ■li. II rlnin IffArnł — - - zoroomę. Której nie urodziła mi syna lub córkę. Imiona już są wybrane. Tomasz Komenda został skazany przez sąd na 25 lat więzienia za zabójstwo 15-letniej Małgosi, która bawiła się na dyskotece w Miłoszycach koło Jelcza-Laskowic w sylwestrową noc. Dziewczynka została brutalnie zgwałcona, a potem pozostawiona w środku nocy na mrozie. Jej ciało znaleziono dopiero następnego dnia. Po 18 latach w więzieniu okazało się, że Tomasz Komenda zbrodni nie popełnił, a w Miłoszycach w ogóle go nie było. Po uwolnieniu Komendy przed sądem stanęło dwóch innych mężczyzn podejrzewanych o dokonanie tej zbrodni. ©® MV & & - i* - Dramatyczne przejścia w więzieniu nie złamały Tomasza Komendy. Teraz zakłada rodzinę, spodziewa się dziecka PSL miał wejść do rządu? PiS straszy swoich koalicjantów Leszek Rudziński leszek.rudzinski@poiskapress.pl Warszawa Premier Mateusz Morawiecki miał rozmawiać z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na temat ewentualnej koalicji z ludowcami - informuje ..Gazeta Wyborcza". Szef PSL zapewnia. że nie zamierza wchodzić do rządu. Komentatorzy polityczni zwracają natomiast uwagę, że sprawa rzekomej współpracy z PSL może być straszakiem PiS na koalicjantów w trakcie rozmów o rekonstrukcji rządu. Politycy Zjednoczonej Prawicy od dłuższego czasu rozmawiają 0 rekonstrukcji rządu. Na razie brak porozumienia co do formy przyszłej współpracy pomiędzy PiS a koalicjantami z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry 1 Porozumienia Jarosława Gowina. Jak donosi „Gazeta Wyborcza", premier Mateusz Morawiecki chciałby poszerzyć koalicję o ludowców i pozbyć się Solidarnej Polski. W sierpniu szef rządu miał spotkać się w tej sprawie z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamy-szem. Tym informacjom zaprzeczył prezes PSL Władysław Nie będziemy przystawką PiS. nie wejdziemy do rządu -zapewnia prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz Kosiniak-Kamysz. W rozmowie z „Faktami" TVN stwierdził, ze ludowcy nie prowadzą z PiS-em rozmów koalicyjnych, do rządu nie wejdą. Zaznaczył, że PSL nie chce być przystawką Prawa i Sprawiedliwości. Jednak „Gazeta Wyborcza', powołując się na „kilku innych polityków PSL" , twierdzi, że na spotkaniu Morawieckiego i Kosiniaka-Kamysza miała paść konkretna propozycja dotycząca m.in. koalicji w sejmikach wojewódzkich, stanowiska w agencjach rolnych oraz rezygnaqa z podziału Mazowsza. Według tych doniesień, do rządu jako minister rolnictwa miałby wejść Jarosław Sachajko z Kukiz'15 (ugrupowanie, które razem z PSL tworzy Koalicję Polską). Sachajko potwierdził w piątek na antenie RMF FM, że padła propozycja „przyłączenia się do koalicji rządzącej". Polityk jednocześnie zaprzeczył, że otrzymał propozycje objęcia stanowiska ministra rolnictwa. Poseł zapytany został, czy Koalicja Polska powinna wejść w koalicję z PiS. - Polityka to jest racjonalne działanie dla dobra wspólnego. Żeby zmienić otaczającą nas rzeczywistość, trzeba mieć wpływ na rządzących. Jak najbardziej powinniśmy mieć wpływ taki jednoznaczny. Teraz PiS korzysta z wielu naszych pomysłów. Chcielibyśmy, aby znacznie częściej głosowali z nami za rozwiązaniami dla Polaków - powiedział Sachajko. Lider PSL nie chce wchodzić w koalicję z partią rządzącą. Jednak, zdaniem Sachajki, ta decyzja nie będzie należeć tylko do niego. - Mamy również Radę Programową, na czele której stoi Paweł Kukiz i wszystkie podmioty, które wchodzą do tego tworu. Powinni się ci liderzy spotkać z PiS i ustalić, czy jest możliwość współpracy -stwierdził. Do słów Sachajki odniósł się lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. W rozmowie z Interią stwierdził, że się z nimi zgadza, gdyż, aby zrealizować postulaty, „trzeba mieć władzę albo mieć wpływ na władzę, czyli być w koalicji z władzą". - Chcemy przeprowadzić reformy, takie jak ustawa antykorupcyjna, ustawa antysitwowa, ustawa kompetencyjna, wprowadzić sędziów pokoju oraz zrealizować postulaty ustrojowe - mówił Kukiz. Komentując stanowisko Władysława Kosiniaka-Kamysza ws. koalicji z PiS podkreślił, że „Koalicja Polska, w dwóch trzecich składa się z PSL, a w jednej trzeciej z innych podmiotów". - Rozumiem, że Władysław Kosiniak-Kamysz mówił za PSL, ale przy tego typu komunikatach powinno być ustalone jakieś wspólne stanowisko - stwierdził Kukiz. Poseł dodał, że koalicję z PiS należy rozpatrywać, jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego zobliguje się do realizacji postulatów Kukiz'15. ©® W epoce pandemii handel z galerii może wrócić na ulice miast Zbigniew Biskupski zbigniew.biskupski@polskapress.pl Galerie handlowe muszą zmierzyć się z konkurencją sklepów internetowych i spadkiem zainteresowania ze strony klientów w czasie pandemii. W tej sytuacji część centrów handlu może całkowicie zmienić swoje przeznaczenie. Przez dekady centra handlowe cieszyły się niesłabnącą popularnością w wielu krajach świata. Ze zwykłych skupisk sklepów urosły do rangi świątyń konsumpcjonizmu. Nie ominęło to Polski, w której obiekty tego typu wyrastały w XXI wieku niczym grzyby po deszczu. W tych, które przetrwały pandemię korona-wirusa, ruch powoli wraca do normy. Jak może wyglądać przyszłość pozostałych? - Złote czasy centrów handlowych na Zachodzie przypadły na trzy ostatnie dekady poprzedniego stulecia. Potem zaczął rozwijać się internet i z każdym rokiem na znaczeniu zyskiwał e-commerce. Można zaryzykować stwierdzenie, że dla handlu zaczęła się wówczas nowa era, detaliści zaczęli migrować z przestrzeni domów handlowych do cyfrowej rzeczywistości. Nie oznacza to jednak, że na galeriach należy już stawiać krzyżyk -część z nich wróci do świetnej formy. Inne będą jednak musiały poszukać na siebie nowego pomysłu - prognozuje Sascha Stockem, CEO Nethansy, która za pośrednictwem Amazona wprowadza polskie i niemieckie firmy na globalny rynek, komplek- sowo zarządzając ich sprzedażą na największej platformie handlowej świata. Na czym mogą polegać zmiany? W radykalnych scenariuszach, których również nie brakuje, przestrzeń zajmowana dotąd przez sklepy i restauracje całkowicie zmieni swoje przeznaczenie. Powstaną w niej biura, mieszkania lub... magazyny. W ostatnich latach nasz kraj był w europejskiej czołówce pod względem powierzchni nowo budowanych centrów handlowych. Mimo to w „Newsweeku" pojawił się tekst o wymownym tylnie „Galeria handlowa to ścierna". Handel powinien powrócić na ulice i place. Autorzy przekonują w nim, że pandemia i spowodowany nią kryzys mogą odwrócić trend z kilku ostatnich dekad. Ulice han- dlowe odzyskają dawny blask i prestiż, a stanie się to kosztem olbrzymich centrów handlu. O tym, że dla galerii handlowych i stacjonarnej formy sprzedaży nadciągają ciężkie czasy świadczyć mogą wyniki badania, jakie na początku czerwca przeprowadziła Konfederacja Lewiatan. Ponad połowa firm, która wzięła w nim udział, stwierdziła, że obecnie nie opłaca się prowadzenie sklepów w galeriach. Okazało się także, iż w związku z epidemią koronawirusa blisko 40 proc. przedsiębiorstw planuje zamknięcie jednej piątej sklepów. Nadciągające problemy zdaje się potwierdzać strajk, do jakiego doszło w połowie czerwca w Galerii Północnej w Warszawie. Kilkadziesiąt sklepów zostało wówczas zamkniętych w ramach protestu przeciwko wysokim czynszom za najem powierzchni w centrum handlowym. Przedsiębiorcy uznali, że są one nieadekwatne do obecnej sytuacji. ©® 06 Świat Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Życie Berlusconiego było zagrożone. Polityk ma koronawirusa Mediolan Wojciech Szczęsny wojciech.szczesny@polskapress.pl Ordynator oddziału intensywnej terapii szpitala San Raffaele w Mediolanie wyjawił, że stan byłego premiera Włoch Silvk> Berlusconiego. który trafił pod opiekę lekarzy w ubiegłą środę w nocy w związku z zakażeniem koronawirusem, był dużo poważniejszy niż początkowo zakładano. Według doktora Alberto Zangrillo, pełniącego także funkcję osobistego lekarza Silvio Berlusconiego, gdyby przyjazd do szpitala nastąpił 10 godzin później, polityka prawdopodobnie nie udałoby się uratować. Zangrillo opowiedział o szczegółach leczenia 83-let-niego Silvio Berlusconiego na antenie telewizji La7. W opinii lekarza, w najcięższym okresie pandemii były premier Włoch nie miałby szans na przeżycie. Stężenie koronawirusa w próbce pobranej z nosa i gardła Berlusconiego było tak wysokie, że w marcu i kwietniu rezultaty leczenia na pewno nie byłyby tak dobre jak teraz. Czy to by go zabiło? Z pewnością tak, najprawdopodobniej również Berlusconi zdaje sobie z tego sprawę. Nie przesadzam ze swoją oceną, tylko mówię jaka była rzeczywistość -stwierdził Zangrillo. - W leczeniu kluczowe było nie to, jakiej terapii go poddamy, tylko w której fazie zakażenia trafi do szpitala. Dziesięć godzin różnicy mogłoby spowodować, że na pomoc byłoby już za późno. Berlusconi jest pacjentem z wysokiej grupy ryzyka z powodów, które wszyscy znamy - podkreślił. Wcześniej lekarze ze szpitala San Raffaele już dwukrotnie ratowali Berlusconiemu życie - w maju 1997 roku dzięki operacji prostaty oraz w czerwcu 2016 roku, kiedy przeszedł operację serca. Aktualny pobyt polityka w mediolańskiej placówce rozpoczął się w ubiegłą środę w nocy. Berlusconi wcześniej przebywał w domowej izolacji w swojej posiadłości w Arcore pod Mediolanem, po tym jak dwa testy na obecność koronawirusa wykazały u niego wynik pozytywny. Podczas pobytu w szpitalu Berlusconi połączył się przez wideo ze swoimi zwolennikami. Zapewniał, że nic go nie boli, nie ma już gorączki i czuje się dobrze. Tymczasem agencja Ansa informowała, że u byłego premiera Berlusconiego zdiagnozowano wczesny etap obustronnego zapalenia płuc. oprócz oj lennego Berlusconiego naCovid-19 deputowana Forza Italia Choroba na tym etapie nie jest groźna, jednak problemem może być wiek polityka, który 29 września będzie obchodzić 84. urodziny. Według ustaleń dziennika „Corriere delia Sera" lider Forza Italia miał zostać zarażony przez córkę Barbarę, która wcześniej przebywała na Capri wśród członków rodziny i przyjaciół, u których później także stwierdzono obecność SARS-CoV-2. Chora na Covid-l9 jest także 30-letnia narzeczona Berlusconiego Marta Fascina. Młodsza od lidera Forza Italia o 53 lata deputowana do niższej izby włoskiego parlamentu przebywa w domowej izolacji w Arcore. ©® Były trzykrotny premier Włoch Silvio Berlusconi ma koronawirusa. leczy się w szpitalu w Mediolanie Są ofiary śmiertelne pożarów w Stanach Zjednoczonych Wojciech Rogacin wojciech.rogacin@polskapress.pl 1 V ' \ m-\\ s\ V San Francisco Katastrofalna sytuacja na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Liczne pożary pochłonęły już co najmniej kilkanaście ofiar. Pół miliona ludzi ewakuowano w stanach Oregon i Waszyngton przed niszczycielskim żywiołem. Przynajmniej jeden pożar uważa się za powstały przez umyślne podpalenie. Od kilku tygodni szaleją pożary lasów w Kalifornii, Oregonie i stanie Waszyngton na zachodzie USA. W piątek media donoszą o kolejnych dramatycznych wydarzeniach. W północnej Kalifornii znaleziono siedem ciał osób, które zginęły w pożarach lasów. Całkowita liczba ofiar w tym tylko stanie wzrosła do 10 - informuje CNN. Ale to nie wszystkie tragiczne wieści. W stanach Oregon oraz Waszyngton do czwartku było co najmniej pięć ofiar pożarów. Jedną z ofiar śmiertelnych w stanie Waszyngton był roczny chłopczyk - informuje „New York Times". Według dziennika, rodzice dziecka mają poparzenia trzeciego stopnia. Jak dodaje CNN, w samym stanie Oregon pożary lasów Pojawiają się pierwsze doniesienia, że część pożarów może być efektem umyślnego podpalenia przez człowieka JE3MEE3M EFEKT CIEPLARNIANY PRZYCZYNA POŻARÓW? Chociaż przynajmniej część pożarów wywołana została przez człowieka -na przykład w Kalifornii jeden z pożarów powstał od racy odpalonej podczas przyjęcia na cześć ujawnienia płci dziecka oczekującego na narodziny -to eksperci już coraz głośniej mówią, że plaga pożarów na zachodzie Stanów Zjednoczonych jest efektem ocieplenia klimatu. Panująca bowiem upalna pogoda sprzyja samoczynnemu powstawaniu pożarów. zmusiły do ucieczki z domów około 500 tysięcy ludzi. To aż 10 procent populacji stanu, która musiała zostać ewakuowana. Miasta zamienione w popiół Zdoniesieńmediówwynika, że pożarów jest wiele, wybuchają w różnych miejscach. Dymy przesłaniają niebo na ogromnych obszarach. Wiele miejscowości zostało zamienionych dosłownie w kupę popiołów. Mieszkańcy pokazują w mediach społecznościowych przerażające widoki. Są też informa-cje o tym, jak dymy przesłaniają wszystko. Jeden z mieszkańców San Francisco napisał, że o godzinie 9 rano świecą latarnie uliczne, gdyż dymy przesłaniają słońce i w mieście jest ciemno. Najgorsza sytuacja panuje w Kalifornii, Oregonie i stanie Waszyngton, ale pożary występują łącznie na obszarach 12 zachodnich stanów - donosi CNN. Pożary obejmują łącznie powierzchnię ponad 1,7 min hektarów. Dochodzenie w sprawie umyślnego podpalenia W sumie doliczono się dotychczas ponad 100 ognisk pożarów. Według BBC, przynajmniej jeden z pożarów w Oregonie to efekt umyślnego podpalenia przez człowieka. Służby, oprócz gaszenia ognia, zajmują się dochodzeniem odnośnie przyczyn wybuchu pożarów. Wiadomo, że rozprzestrzenianiu ognia sprzyja niezwykle upalne i suche lato w Stanach Zjednoczonych. Praktycznie na obszarze całego kraju miesiące letnie były wyjątkowo upalne, z temperaturami przekraczającymi 30 stopni Celsjusza. Rich Tyler, rzecznik biura marszałka straży pożarnej Oregon, powiedział dziennikowi „NewYork Times", że dodatkowo pożary potęgowane są przez gaz wydobywający się z sieci gazowej. Wielu oficjeli cytowanych przez „New York Timesa" przewiduje, że skutki pożarów będą jeszcze tragiczniejsze niż są wtej chwili. Stratybędąo wiele większe - zarówno materialne, jak i ludzkie. ©® Tragiczny koniec obozu dla uchodźców na Lesbos w Grecji Marta Burza marta.burza@polsl(apress.pl Pożar w Morii - największym obozie dla uchodźców w Europie. zmusił trzynaście tysięcy ludzi do ucieczki. Grecki rząd ogłosił tam stan wyjątkowy. Dziennikarka „Gazety Krakowskiej". dzięki organizacji Minority Rights Group International. relacjonuje sytuację na miejscu tragedii. Moria usytuowana na Lesbos to miejsce, które już od dawna było owiane złą sławą. Obóz dla uchodźców powstał dla 3 tysięcy osób, a ostatecznie pomieścił aź o 10 tysięcy więcej. Przepełniony, nieprzygotowany na przyjęcie tylu osób, pełen przemocy i strachu, krytykowany za złe warunki -doszczętnie spłonął. Kilkanaście tysięcy ludzi straciło dach nad głową, względnie bezpieczną przystań, jedyne miejsce, które do nich należało. Wielu z nich koczuje przed obozem, czekając na jakąkolwiek pomoc. Siedzą wzdłuż drogi otoczeni workami z tym, co udało im się uratować. Siedzą i patrzą na spaloną Morię. Zniszczone zostały namioty, kontenery, całe sektory. Spaliły się dokumenty, rzeczy osobiste, ubrania. Zostały ślady po tymczasowych domach, dziecięce rowery, krzesła i garnki. Ogniem zajęły się zarówno centralne strefy, jak i tak zwany gaj oliwny (olive grove) - nieoficjalna, zewnętrzna część obozu powstała w wyniku przeludnienia. Pożar wybuchł we wtorek wieczorem, w kilku miejscach niemalże równocześnie. Grecy i migranci zamieszkujący Morię obwiniają się wzajemnie. Ktokolwiek jest za to odpowiedzialny - miał sojusznika w postaci silnego wiatru, który podsycał ogień. Pierwsze informacje w mediach sugerują, że winni tragedii są migranci, którzy zaczęli wszczynać zamieszki po ogłoszeniu kwarantanny w obozie. Sami uchodźcy obwiniają Greków, którzy z kolei otwarcie okazują im niechęć i nienawiść, a we wtorek wieczorem zagradzali im drogę do miasteczek, mówi się wręcz o faszystowskich atakach na migrantach szukających ratunku i schronienia. - Pożar wybuchł około godziny 21, ale pierwsze wozy strażackie zobaczyliśmy dopiero o l w nocy. Gdzie oni byli wcześniej? Aż do rana nie otrzymaliśmy żadnej pomocy, nie przyjechała żadna organizacja. - mówi Farzana. Pochodzi z Afganistanu, w Morii spędziła wraz z rodziną ostatnie 9 miesięcy. - Zabraliśmy tyle, ile mogliśmy i koczowaliśmy za ogrodzeniem, po prostu na ulicy. Noc była zimna, zmarzliśmy. A dzisiaj od rana siedzimy tutaj głodni, nie mamy gdzie się podziać. Czekamy, ale nawet nie wiemy na co. WMorii było nam ciężko, ale mieliśmy gdzie spać i gdzie stworzyć namiastkę domu. Teraz nie mamy już gdzie pójść - dodaje Farzana, matka dwójki dzieci, którym w końcu udało się usnąć. W nocy płakały z zimna. Hussein, młody chłopak, pokazuje swój zniszczony kontener. - Tam spałem, zobacz, nic nie zostało. Nie wiem, co będzie dalej. Po spalonej ziemi powolnym krokiem chodzą ludzie i zbierają resztki swojego dobytku - kilka garnków, których nie strawił ogień, i materiały, z których będą mogli zbudować schronienie. ©® Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Wydarzenia 07 Być może nowa baza i niewykluczone, że stary dworzec. PKS Słupsk zastanawia się Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.p! Zmiana bazy autobusowej z działki przy ul. Piłsudskiego na nową lokalizację i analizy efektywności przenosin do nowego dworca budowanego w ramach węzła transportowego. PKS Słupsk na razie się zastanawia. - Aktualna baza PKS Słupsk nie jest nowoczesna i dostosowana do potrzeb, a myślimy o ograniczeniu kosztów działalności -przyznaje w rozmowie z „Głosem" Paweł Lisowski, starosta słupski. - Najlepiej byłoby stworzyć nową bazę, we właściwym miejscu i z właściwą infrastrukturą, co przyniosłoby oszczędności. Jak nas zapewniono, pomysł nie jest nowy i w zasadzie to jeszcze koncepcja. W praktyce z dość sprecyzowanymi, możli-wymilokalizacjami. W sferze ro- to odbywać się Potrącony na ul. Szczecińskiej mężczyzna w stanie krytycznym. Policja apeluje o ostrożność przy przejściach dla pieszych Kinga Siwiec kinga^iwiec(g>potskapress.pl W czwartek w godzinach popołudniowych na przejściu dla pieszych w pobliżu salonu Toyoty w Kobylnicy doszło do potrącenia mężczyznyi kobiety. M^żczyznawstanie krytycznym trafił do słupskiego szpitala, wciąż przebywa na OlOM-ie. - Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku pracowali na miejscu wypadku drogowego, do którego doszło w czwar-tekok. godz. 16.30 wKobyinicy na ul. Szczecińskiej. W wyniku zdarzenia 58-letni mężczyzna w stanie ciężkim został odwieziony do szpitala - mówi Monika Sa-durska, oficer prasowy słupskiej policji.-Ze wstępnych ustaleń po- W Kobylnicy doszło do potrącenia mężczyzny i kobiety licjantów wynika, że 27-letnia kierująca pojazdem marki Audi A6, jadąc w kierunku Kobylnicy na prostym odcinku drogi o dwóch pasach, ominęła samochód znajdujący się na prawym pasie ruchu, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych i wjechała na pasy, uderzając wpieszychprowadzącychrowe-ry. W wyniku zdarzenia 54 -letnia kobieta doznała ogólnych potłuczeń, a 58-letni mężczyzna w stanie ciężkim został zabrany do szpitala. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że stan mężczyzny nadal jest krytyczny a lekarze wciąż walczą o j ego życie i zdrowie na oddziale intensywnej terapii. Do wypadków na przejściach dla pieszych dochodzi często, a skutki potrąceń potrafiąbyć tragiczne. Dlatego policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności w pobliżu pasów - powinni ją zachować zarówno kierowcy, jak i piesi. - Policjanci wciąż przypominają kierowcom o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności w rejonie przejść dla pieszych. Wyprzedzanieprzedpasamibądź omijanie pojazdów, które zatrzymały się, aby przepuścićpieszych, to zachowania, które są przyczyną zdarzeń drogowych. Niektórzy kierowcy,jadącjeden obok drugiego, niemonitorująsytuacji jaka obecnie panuje na drodze. Wówczas niekiedy dochodzi do złamania przepisu o niewy-przedzaniu na przejściu dla pieszych. Często zatego rodzaju wykroczenia zatrzymywane jest prawo jazdy - podkreśla rzeczniczka słupskiej policji. - Takie zachowania mogą narazić inną osobę na utratę zdrowia, a nawet życia. Za wyprzedzanie na przejściach dla pieszych lub bezpośrednio przed przejściem kierowcamoże zostać ukarany mandatem w wysokości 200 zł i 10 punktami karnymi. Taka sama kara, w tym punkty, grożą za wyprzedzanie na przejazdach dla rowerzystów lub bezpośrednio przed nimi. Wójt Gminy Słupsk OGŁOSZENIE w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w obrębie Swołowo, gmina Słupsk. Na podstawie art 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 293 z późn. zm), zawiadamiam o podjęciu przez Radę Gminy Słupsk Uchwały Nr XVI/173/2019, z dnia 17 gmdnia 2019 roku w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w obrębie Swołowo, gmina Słupsk. Osoby zainteresowane mogą składać wnioski do ww. planu miejscowego w terminie 21 dni od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia, w siedzibie Urzędu Gminy Słupsk, ul. Sportowa 34, 76-200 Słupsk, w godzinach urzędowania oraz korespondencyjnie na ww. adres lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej, tj. poczty elektronicznej na adres: info@gminaslupsk.pl lub formularza zamieszczonego w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Gminy Słupsk. Jednocześnie, na podstawie art. 39 pkt 1 oraz art. 40 i 41 Ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (t.j. Dz. U. z2020 r. poz. 283 z późn. zm.), zawiadamiam o przystąpieniu do opracowania prognozy oddziaływania na środowisko w celu przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wnioski do strategicznej oceny oddziaływania na środowisko ww. projektu planu miejscowego można składać w terminie do 21 dni od dnia ukazania się niniejszego Zgodnie z art. 40 ww. ustawy wnioski mogą być wnoszone: 1 w formie pisemnej na adres Urzędu Gminy Słupsk, ul. Sportowa 34,76-200 Słupsk, 1 ustnie do protokołu w Urzędzie Gminy Słupsk, ul. Sportowa 34,76-200 Słupsk, 2 za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich kwalifikowanym podpisem elektronicznym, na adres e-mail: info@gminaslupsk.pl. Informuję, że organem właściwym do rozpatrzenia wniosków jest Wójt Gminy Słupsk. Wójt Gminy Słupsk ■ - Aktualna baza PKS Słupsk nie jest nowoczesna i dostosowana do potrzeb, a myślimy o ograniczeniu kosztów działalności - mówi Paweł Lisowski, starosta słupski. - Najlepiej byłoby stworzyć nową bazę zważańjest strefa ekonomiczna w Płaszewku lub w Redzikowie. W grę wchodzi też Kobylnica. Wytyczne są takie, abynowaba-za była blisko Słupska i z dobrą komunikacją. Budowę sfinansować mają środki pozyskane ze sprzedaży aktualnie zajmowanej przez przewoźnika nieruchomości. Mowa o pokaźnej i a-trakcyjnej działce przy ul. Piłsudskiego. Zdaniem starosty lisowskiego i nowego prezesa PKS Piotra Rachwalskiego, sąsiednie nieruchomości zmieniły w osta- tnich latach swój charakter z przemysłowego na mieszkal-no-usługowy. Dodajmy, że na terenie byłego SAFO budowane są bloki, a w pobliżu bazy PKS wyrosła Biedronka. Tymczasem aktualna baza znajduje się w bliskim sąsiedztwie przyszłego węzła transportowego, w ramach którego na tyłach PKP powstać ma nowy dworzec autobusowy. Po ewentualnych przenosinach PKS, Słupsk zostanie z atrakcyjną nieruchomością przy ul. Kołłą- taja. Na ten moment planów sprzedaży tej działki nie ma. Co więcej, nie można wykluczyć, że przewoźnik zostanie w tym miejscu na dłużej. - Musimy być tam, gdzie sąlu-dzie - przyznaje prezes PKS Piotr Rachwalski. - Nie możemy kazać ludziom chodzić na dworzec przez ul. Szczecińską czy al. 3 Maja. Chcemy współpracować z miastem, ale nie może to odbywać się kosztem pasażera. Przypomnijmy, że wplanach miasto na węzeł planowało wy- dać 50 milionów złotych, ale in-westycję odchudzono. Zrezygnowano m.in. z budowy drogi łączącej węzeł z rondem u zbiegu ul. Sobieskiego i Banacha do czasu, kiedy PKP nie zwolni torów odstawczych, których u-sunięcie liczone jest w milionach. Zamiast tego dojazd poprowadzony zostanie ulicą Towarową. Zmniejszono też liczbę stanowisk dla autobusów i parking. W praktyce budowany ma być nowy dworzec autobusowy odcięty torami od śród- mieścia do czasu, kiedy PKP nie wybuduje podziemnego przejścia w ramach wymiany dotychczasowego budynku dworcowego na nowy. Kolej ogłosiła już przetarg na projekt nowego dworca z tunelem. Co ważne, wyburzenie przez PKP starego i budowa nowego dworca kolejowego powiązana została z modernizacją linii kolejowej 202. PKP w swoich planach przewi-duje podziemny łącznik między ul. Kołłątaja a zachodnią stroną miasta. 08 Informator Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 CIEKAWY WEEKEND Z KULTURA W SŁUPSKU. ZOBACZ, GDZIE I JAK MOŻNA SPĘDZIĆ CZAS Kinga Siwiec kinga.siwiec@gp24.pl Zaproszenia Przed nami kolejny weekend. Podpowiadamy, co dzieje się wmieście. Już w piątek, 11 września, rozpocznie się kolejne spotkanie z kulturą żydowską. Dni Kultury Żydowskiej organizowane są w Słupsku już po raz 18. Dni Kułtury Żydowskiej Na początek odbędzie się spotkanie z Jerzym Giebułtowskim, tłumaczem najważniejszych ksiąg dotyczących zagłady narodu żydowskiego. Spotkanie poprowadzi Jolanta Krawczykiewicz ogodz. 18 w Ośrodku Teatralnym Rondo. W sobotę dwa wydarzenia -o godz. 11 w Szkole Kultury SOK przyul. Banacha warsztaty pieczenia chały z Urszulą Antosz-Rakucką. Zajęcia noszą tytuł „Przygotowanie szabatu przez gojkę -wimię pamięci tych, którzy zostali pomordowani w czasach Holocaustu." Wieczorem, o godz. 19, w Rondzie będzie można zobaczyć monodram muzyczny „Kim jest Wiera Gran" w wykonaniu Marty Andrzejczyk. W poniedziałek, 14 września, odbędzie się projekcja filmu „Wytrwałość" oraz spotkanie -V »: W ubiegłym roku zainteresowaniem cieszyły się m.in. warsztaty kulinarne kuchni żydowskiej z reżyserką Małgorzatą Imielską. Start o godz. 18 w OT Rondo. Ponadto 14 i 15 września w słupskich szkołach odbywać się będą warsztaty „Przyjazna Polska. Młodzież przeciwko mowie nienawiści". Będą one prowadzone przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLEM. Rezerwacji na wydarzeniai8. Dni Kultury Żydowskiej można dokonywać bezpośrednio w Rondzie lub telefonicznie pod numerem 59 842 63 49. SkarpetkiwTęczy Kto nie zdążył na premierę w pierwszym tygodniu września, ma szansę nadrobić zaległości i na nowy spektakl Teatru Lalki Tęcza wybrać się w najbliższą sobotę, 12 września. Mowa oczywiście o „Niesamowitych przygodach niesamowitych skarpetek" na podstawie bestsellerowej książki Justyny Bednarek. Jest to historia niedopasowanych skarpet, które mając dość nudnego życia na stopie, postanawiają znaleźć własną drogę. Spektakl jak zwykle w sobotę o godz. 11. Muzyczne wydarzenia wweekend W sobotę, 12 września, w Motor Rock Pubie zagra wejherowski zespół Eltimase, który odnaj- duje się w muzyce hardcore i metal. Koncert rozpocznie się ogodz. 19.30. Wstęp 15 zł. Tego samego dnia w Kawiarni Artystycznej Antrakt rozpocznie się cykl trzech spotkań muzycznych pt. „Oddycham jazzem, oddycham bluesem." Gościem specjalnym wieczoru będzie Krzysztof Ścierański, którego występu posłuchamy od godz. 17. Później organizatorzy zapra-szają na wspólne jam session. Projekt „Oddycham jazzem, oddycham bluesem" realizowany jest przy pomocy finansowej miasta Słupska w ramach stypendium prezydenta w dziedzinie kultury. POGODA omom m Stan morza (Bft) Siła wiatru (Bft) Kierunek wiatru WlIIIHiM 16 o Kołobrzeg Krzysztof Ścibor Biuro Calvu^ Sobota 12.09.2020 Nad Pomorze napływa suche powietrze z południa Europy. W jg ciągu dnia będzie w słonecznie i coraz cieplej. Temperatura 25 km/h max do 20:24°C. Wiatr płd.-zach., słaby j * oRewai umiarkowany. W nocy E3BE5I więcej chmur i sucho, o I2_rl£i Jutro zachmurzenie śwlnouiśc,e umiarkowane i nie powinno padać. Na termometrach max do 18:22 °C. Wiatr płd.-zach, silniejszy. Początek tygodnia słoneczny i coraz cieplejszy. Od wtorku na termometrach do 24:27 °C. 1016 hPa ft Pogoda dla Polski # 16__ Łeba \2(TiŁii HUE ; O °Ustka o SŁUPSK Darłowo 0 gofgą Sławno Mielno * o Białogard ©KOSZALIN 22°SH Lębork I22H3E o Hćf Wejherowo 18 zsmQ Kartuzy GDAŃSK Bytów Kościerzyna E>9-ifcg Starogard Gdański * ♦O cm # # sfcOcro JfcOcin Połczyn-Zdrój SZCZECIN © o Stargard # Drawsko Pomorskie mm 20 km/h EHH rpiHjrr 20° 24° asmmsm # 26° 27° 20° 17° > pogodnie zachmurzenie umiarkowane . przelotny deszcz % przelotne deszcze i burza pochmurno mżawka ciągły deszcz V-' ciągły deszcz i burza , przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem mgła \/ marznąca mgła ^ śliska droga marznąca mżawka marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu \ kierunek i prędkość 19° temp. w dzień 05 temp. w nocy * ' temp. wody grubość pokrywy śnieżnej 1011 hPa f 4 ciśnienie i tendencja smog Gdańsk 23° 20° 1 Ustka Kraków 25° 27° 0 | Lublin 23° 25° pt. Jantar, ul. Grunwaldzka 27 a, tel. 59 81446 Olsztyn 23° 20° ......! 72, Poznań 25 23° | sob. Nadmorska, ul. Marynarki Polskiej 31, tel. Toruń 24° 22° <#> - 598147770, Wrocław 26° 25° & | niedz. Panaceum, ul. Kopernika 18, tel. 59 814 Warszawa 24° 23° ♦ I 4367 Karpacz 25° 24° & I Bytów Ustrzyki Dolne 24° 25° m Zakopane 22° 23° # 1 pt.-niedz. Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda — i ■ Sychty 3, tel. 59 822 6645 KINA Słupsk After2.pt godz. 1040.1320.1430. 15.45,18.10.1930.22.22.10. sob. godz. 1040,1320.1545.18.10.1950.2030; niedz. godz.1040,1120,1545.1810, 1930.20.15.2030 BTS: Break The Silence-The Movie-Koncerty. sob.. niedz. godz. 14.16.18 Nowi mutanapL. sob.. niedz. godz. 12.15 Pętla. pt.. sob. godz. 1130.13.05.1530, 1630.1730.1830.20.15.2U5. niedz. godz.1130.13.05.1530.1630.1750. 1830.21.15 Poranki: LO.L Surprtse na wielkim ekranie. sob.. niedz. godz. 10 Tenet. pt. sob.. niedz. godz.1430.1740. 2045 Mulan.pt. godz.1020.1145.12J5.15. 17.05.1730.20. sob.. niedz. godz.1020, 1130.12.15.15.1730.20 Scooby-Doo!. pU sob.. niedz. godz. 10.10.14.10 Sonic. Szybki jak błyskawica, pt.. sob.. niedz. godz. 10 Najgorsze wiersze świata, pt. godz. 20. niedz. godz. 14 Daleko od Reykjaviku. niedz. godz. 16 Biały, biały dzień, niedz. godz. 18 Ustka Tenet. pt. godz. 16. sob. godz.2045. niedz.godz. 1945 Zieją. pŁ godz.1830. sob. godz.1445. niedz. godz. 1545 Pętla, pt godz.2030.sob.godz.1645. 1845.niedz.godz.U45 0 czym marzą zwierzęta, niedz. godz. 14 Lębork Mulan. pt, sob., niedz. godz.1530.1745 Pętla. pt. sob.. niedz. godz. 20.15 KOMUNIKACJA_ Słupsk: PKP 118 000; 2219436. PKS59 842 4256; dyżurny ruchu 59 8437110; MZK 59 8489306; Lębork: PKS 5986219 72; MZK598621451; Bytów: PKS59 822 2238; Człuchów: PKS59 8342213; Miastko: PKS59 8572149 DYŻURY APTEK Słupsk pt.-niedz. Dom Leków, ul. Tuwima 4, tel. 59 842 49 57 Miastko pt.-niedz. Nova, ul. Kazimierza Wielkiego 24, tel. 59 857 6732 Człuchów pt. Prima, ul. Długosza 11, tel. 59 72122 03, sob. Rodzinna, ul. Długosza 5, tel. 59 7212177, niedz. godz. Wracam do zdrowia, pl. Wolności 1, tel. 798 002 357 Lębork pt. Dbam o zdrowie, al. Wolności 40, tel. 59 862 83 00, sob. Cefarm 36,6, ul. Armii Krajowej 32/1, tel. 59 863 40 90, niedz. Gemini, ul. Staromiejska 17, tel. 59 8412273 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubalczykówl, informacja telefoniczna 59 846 0100 Ustka: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia POZ, ul. Kopernika 18, tel. 59 8146011; Pogotowie Ratunkowe - 5981470 09; Lębork: Szpitalny Oddział Ratunkowy59 863 30 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza 13,59 863 52 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 822 85 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko, tel. 59 857 0900 Człuchów: Pogotowie ratunkowe, tel. 59 83453 09 msmsmsmmsmmsssemsmm WAŻNE Słupsk: PoHqa997; uL Reymonta, teł.598480645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Miejska986;598433217; Straż Pożarna998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze992; Pogotowie Ciepłownicze993; REKLAMA 009495207 TAXI batN Sł**"* ..........] y^8422700® 607271717 NAJTAŃSZE TAXI W SŁUPSKU Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Ogłoszenia drobne_09 rirnhno Jakzamieścićogłos; nie drobne? Telefonicznie: 94 347 3516 Oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 wUl Iw Przez te et: ibo.polskapress.pl Oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 W Biurze Ogłoszeń Oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA . ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY Nieruchomości MIESZKANIA - KUPIĘ JEDNO lub dwu-pokojowe w bloku, kupię.Słupsk, 663-752-892 LOKALE UŻYTKOWE- DO WYNAJĘCIA HAU 600 m2 +plac 40 A, 502-117-941 WYNAJMĘ.UL MŁYŃSKA,TEL.660707577 Handlowe SPORT I REKREACJA ROWERY używane, różne rozmiary, dobre, Tanio !!!508-436-420 GK ZŁOM kupią, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM CHEVROLET Spark, okazyjnie 519532090 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup-skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 ABASKUS -Auto skup tel. 503-928-069 rv 3 Ba rzycka - 20 lat na rynku szukamy lub 1-pokojowego mieszkania przy ulicy Wańkowicza, Jagoszewskiego, Jana Pawła II (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl TANIE 2 pok. 45 m2, duża loggia rej. Centrum 229 000,- do negocjacji 2 pokoje, rej. Karłowicza po remoncie, tylko 235 000,- klucze w biurze rej. Tetmajera balkon 4 pok. 236 000,- Absolutny skup aut, 728773160. AUTO skup wszystkie 695-640-611 NEPTUN-AUTOGAZ Tel. 512 170 975 KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYT 50 tys. rata 545 zł RRSO 8,3%. Tel. 730 809 809 KREDYTY tanio Słupsk, 59/8429238 POŻYCZKI z dowozem, pierwsza za darmo, tel. 573-330-099 ZATRUDNIĘ ELEKTRYK - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 Zdrowie GINEKOLOGIA A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni: -operatorów wiertnicy horyzontalnej (możliwość przyuczenia) CV prosimy przesyłać na adres: tomasz.dorszynski@domar-k.pl Tel. 664-410-796 MALOWANIE, tapetowanie, docieplenia - praca od zaraz/ NIEMCY-tel. 774270543. Cert. 9875 PRACA MYŚLIBÓRZ. Poszukujemy osób z orzeczeniem o niepełnosprawności do pracy przy ochronie obiektu w miejscowości Myślibórz/Somin. Nie wymagamy doświadczenia. Dobre warunki pracy. Tel: 577 303 512 PRACA w OPIECE NIEMCY. Legalne zatrudnienie, stawki do 1600 euro, Tylko sprawdzone oferty, elastyczne terminy wyjazdów, bezpłatny transport. ZADZWOŃ TERAZ: 505 440 380 STOLARZ - praca od zaraz/ NIEMCY-tel. 774270543 Cert. 9875 ŚLUSARZ/ spawacz - praca od zaraz /NIEMCY-tel. 774270543 Cert. 9875 INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLOWE odtrucia 509-306-317. ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603775878 BUDOWLANO-REMONTOWE MALOWANIE dachów788-016-988 REMONTY. Słupsk, 535-471-568 UŚŁ. łazienki, hydraulika 696498391. INSTALACYJNE C.O. hydraul. wod. kan.515-708-887 GK GAZOWE urz.junkersy,kuchenki. Naprawa/wymiana. 606-579-846 HYDRAULICZNE, tel. 607703135. USŁUGI hydrauliczne tel. 699-701-503 PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. i ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE Turystyka PRZEWOZY ANGLIA, osoby + paczki, z adresu na adres, w każdy piątek, tel. 503198 450 NIEMCY, HOLANDIA, BELGIA, codziennie z domu pod dom, Trans Glass Okonek, tel. 503 198446, 672669491 Komunikaty POSZUKUJEMY spadkobierców po Wiesławie Ziółkowskiej z d.Janiak, ur. w 1961r. Tel. 694663118 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 535135507. PŁODY ROLNE KUPIĘ peluszkę,grykę,łubin tel 604250237 Towarzyskie ATRAKCYJNA dojrzała, 661177611 EWA Stargard 535-243-119 Dzień dobry w poniedziałek. Zacznij tydzień z nowym wydaniem Środa jest dla zdrowia. Kup gazetę z dodatkiem Strona Zdrowia Weekend tuż-tuż. Kup magazynowe wydanie gazety Głos Pomorza Głos Sta zfcciŃSKi Głos KOWAIINSKJ gp24.pl gs24.pl gk24.pl wwwgp24.pl wwwgk24jl www.gs24.p Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naaełny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (Internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 34735 00 Dyrektor drakami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata, teł.943401114 Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 00, fax 94 347 3513 tel. reklama: 94 347 35 72, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - wwwgp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104. tel. reklama: 59 848 8111, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 9148133 60, tel. reklama: 9148133 92, redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818, fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©© - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z 0.0. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl 10 Zbliżenia Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Telefon z ciekawą propozycją, czyli kibolskie prawo pięści Tomasz Kapka tkapia@nto.pl A ' Wokół sportu Kibolskie porachunki stają się coraz bardziej brutalne. Z lasów zaczynają się przenosić na autostrady, a nawet legalne gale „sportowe". O działalności chuliganów stadionowych zaczynają pisać portale plotkarskie. W tle coraz częściej jest bandyckie życie i potężne pieniądze. W lipcową sobotę fani Resovii Rzeszówjechali na ważny mecz swojej drużyny do Katowic, który mógł zaważyć na awansie ich drużyny do I Ligi. Na autostradzie A4 w okolicach Brzeska zostali jednak zaatakowani przez chuliganów połączonych sił Stali Rzeszów, Karpat Krosno i Stali Stalowa Wola. Do brutalnej bójki doszło na drodze, gdzie standardowo samochody jadą z prędkością 120-140 km/h. Obie grupy zatrzymały swoje auta, po czym uczestnicy stoczyli wyjątkowo brutalną walkę na pięści. Lepsi okazali się kibole Stali i ich koledzy. Dziennikarz TVN Szymon Jadczak, który zna kulisy bójki, pisał naTwitterze, że Resovia została brutalnie skatowana. W intemecie umieszczono dwa filmiki, na których widać starcie. Świadkowie wydarzeń powiadomili policję, która miała się tam pojawić już po 15 minutach. - Po przyjeździe nikogo tam nie było, a ruch odbywał się płynnie - powiedział Mateusz Drwal z Komendy Wojewódzkiej Poliqi w Krakowie. Stadionowi chuligani mają swoje liczne fora internetowe, gdzie odbywają się dyskusje o takich wydarzeniach. Ustawka na autostradzie odbiła się tam szerokim echem. Kibole zauważali, że to nie pierwsza porażka Resovii w ostatnim czasie i chwalili „rosnącą formę" Stali. W celu uniknięcia banów na portalach społecznościowych, kibole posługują się specyficznym językiem opisując podobne mordo-bicia. Niektóre fanpejdże i portale zatytułowały relację z ustawki niewinnym sformułowaniem „Spotkanie na autostradzie". Tłumaczyły, że doszło do „wymiany zdań" pomiędzy kibicami różnych dru- Kibolskie porachunki są coraz bardziej brutalne zyn, oraz ze więcej „argumentów" mieli fani Stali i ich koledzy. Telefon z ciekawą propozycją Nie była to j edyna duża ustawka tamtego weekendu. Portal Stadionowioprawcy.net opublikował artykuł „Telefon z ciekawą propozycją". Czytamy w nim, że kibice GKS Jastrzębie jadący na swój mecz odebrali telefon od fanów Odry Wodzisław. „Propozycja zbioru jagód na czas, a w dodatku banda na bandę spodobała się wyjazdowiczom" - relacjonował portal. „Do zbiorów przystąpiło około 100 kibiców z Jastrzębia, w tym 20 Piast Gliwice oraz 3 Sigma Ołomuniec. Po stronie zapraszających 45 osób w tym 18 Górnik Konin. Po 30 sekundach swój koszyk jako pierwsi zapełnili kibice GKS-u Jastrzębie." Już powstał pierwszy wysokobudżetowy film o kiboladi. Coraz częściej na ich walki sprzedawane są bilety w systemie pay-per-view Nie chodziło oczywiście o żadne jagodobranie, a o regularną bójkę, którą wygrali kibole z Jastrzębia z kolegami z Gliwic. Sformułowanie „banda na bandę" oznacza, że obie strony nie ustaliły liczby uczestników awantury, tylko przyjechały na miejsce w takiej grupie, jaką udało się naprędce zebrać. Najsłynniejsza awantura kibolska ostatnich miesięcy miała jednak miejsce w Gdańsku, a konkretnie na trójmiejskiej obwodnicy. W mieście tym miało dojść do walk na gołe pięści pod nazwą „Krwawy sport l". W wynajętym klubie tańca towarzyskiego odbywały się starcia bojówek ŁKS-u Łódź, GKS-u Tychy i Elany Toruń. Nie było oficjalnych informacji o imprezie, ale wtajemniczeni mogli wykupić relację... w pay-per-viev. Grupa chuliganów Lechii Gdańsk postanowiła zaatakować kilku „zawodników" Elany. Ci jednak zabarykadowali się i wezwali posiłki z Torunia. Na miejsce przyjechała bojówka nazywająca się Młodą Elaną. W pewnym momencie dwie grupy chuliganów wyszły naprzeciwko siebie. Według kodeksu honorowego kiboli walka powinna przebiegać na gołe pięści. Młoda Elana wyjęła jednak maczety i ostro pocięła lechistów. Nikt oczywiście nie zgłosił się na policję. W sieci pojawiły się jednak zdjęcia potwornych ran ciętych i szarpanych kibiców z Gdańska. Nie wiadomo, kto udzielił im opieki medycznej. Wiadomo jednak, że bojówki mają swoje sposoby, aby korzystać z pomocy medycznej i jednocześnie unikać kontaktów z policją. Do tego celu wykorzystuje się zaprzyjaźnionych medyków. W skrajnych wypadkach rannych „podrzuca" się pod drzwi publicznego szpitala i ucieka. Ta awantura wywołała dyskusję na całą kibolską Polskę. Większość chuliganów potępiła zachowanie torunian. Pojawiły się sugestie, że „Lechia tego nigdy nie odpuści". Młoda Elana w sieci zamieściła oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Tłumaczyła się, że bojówka Lechii rzekomo miała także dysponować „sprzętem" przy ataku na zawodników biorących udział w widowisku. „Stanowczo jesteśmy przeciwni używaniu sprzętu w konfrontacjach ulicznych, lecz każda ekipa atakując nas, ze sprzętem musi liczyć się z taką samą odpowiedzią" - napisali torunianie. Ustawki w telewizji i kinie Wspomniane zawody „Krwawy sport 1" to kolejna tego typu inicjatywa, która powoli zaczyna wprowadzać świat kiboli na poziom showbiznesu. W ostatnim czasie miało odbyć się albo zostanie przeprowadzonych kilka takich gal, za obejrzenie których trzeba słono zapłacić. Mało tego, zwycięzcy takich zawodów (które w całości są legalne) zyskują powoli status gwiazd i rozpoznawalność. W internecie można obejrzeć wywiady z nimi, o zjawisku pisze lokalna prasa. Opinia publiczna, tak jak kiedyś interesowała się życiem gangsterów z Pruszkowa czy Wołomina, coraz częściej śledzi bowiem losy członków bojówek kibolskich. Szczególnie, że te coraz bardziej upodabniają się do typowych grup gansterskich. Bardzo duża część rynku narkotykowego już została w Polsce przejęta właśnie przez to środowisko. Według Szymona Jadczaka, autora bestsellerowej książki „Wisła w ogniu", już 90 procent rynku w stolicy Małopolski kontrolują właśnie członkowie grup kibolskich związanych z dwoma najpopularniejszymi tam klubami sportowymi. W jaki sposób doszło do przejęcia przez kiboli schedy po dawnych grupach przestępczych? Przede wszystkim bojówki nakładają na swoich członków obowiązek stałych treningów sztuk walki. W praktyce, po kilku latach takich regularnych zajęć, przetarta w boju podczas kibolskich ustawek bojówka, jest w stanie wyprzeć z miasta inne grupy. W porównaniu do tradycyjnej przestępczości zorganizowanej, nie używają oni jednak broni palnej. Nie dlatego, że nie mają do niej dostępu. Szymon Jadczak w książce o chuliganach z Krakowa wyjaśnił, że chodzi tu o wysokość kary za swoją gangsterską działalność. Za zabójstwo z broni palnej polskie sądy najczęściej skazują na kary 25 lat więzienia albo dożywocie. Zupełnie inaczej sytuacja ma się w przypadku zabójstwa za pomocą maczety. Takie zdarzenie często traktowano jest jako udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Po wypłaceniu rodzinie zmarłego rekompensaty w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych, można się starać o złagodzenie kary i w praktyce wyjście po trzech latach więzienia. To wielka różnica w porównaniu do dożywocia. Narkotyki liczone w tonach Tuż przed pandemią premierę miał film Patryka Vegi pod tytułem „Bad boy". Opowiada on historię fikcyjnego klubu i jego chuliganów. Nawiązuje jednak do sytuacji jaka miała miejsce w Wiśle Kraków, gdzie chuligani z grupy „Sharks" w praktyce przejęli władzę w klubie. W Krakowie faktycznie doszło w pewnym momencie do sytuacji w której miejscowe elity zaczęły się nie tylko przyjaźnić z łabolami, ale wręcz zabiegać o ich względy. Imponowała im siła grupy, interesy, a także brutalność z jaką obchodzili się w swojej kibicowsko-gangster-skiej rzeczywistości. W pewnym momencie kibole mieli takie perspektywy, że chcieli budować osiedla mieszkaniowe w Krakowie. W tym mieście rusza właśnie proces 20 kiboli oskarżonych o handel potężnymi ilościami narkotyków. W aktach prokuratorskich napisano między innymi o 5,5 tonach marihuany, sprowadzonej z jednego tylko kraju - Hiszpanii. Media, w tym, tabloidy, bardzo interesują się sprawą. Na czele grupy miała bowiem stać 32-letnia Magdalena K., kobieta niezwykłej urody i charyzmy. „Fakt" pisał, że jej żołnierze tylko dla niej mogli zarobić 100 min zł. Jest niemal pewne, że ta historia znajdzie się w scenariuszu jakiegoś kolejnego filmu. ©® Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 izenia 11 Sprawiedliwa. Za to, że pomagała Żydom Niemcy zabili jej męża i matkę Jakub Pawłowski redakqa@nowiny24.pl Wspomnienie Historia niezwykłej kobiety rozpoczyna się w Rzeszowie, przenosi do okupacyjnej Warszawy, trwa podczas zbrojnego oporu Warszawy między sierpniem a październikiem 1944r. i kończy po kapitulacji powstania oraz wiele lat po wojnie. Bohaterką tej historii jest Jadwiga Boczar. powstaniec warszawski. mieszkanka przedwojennego Rzeszowa. prawniczka i społeczniczka, który narażała własne ży-cie, by ratować życie innych. Jadwiga Boczar przyszła na świat w maju 1916 r. w rodzinie Joanny i Jana Franczaków. Podjęła studia we Lwowie. Studiowała prawo na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza. Tuż po studiach, w połowie lat 30. XX w., zamieszkała w Rzeszowie. Tutaj zawarła związek małżeński i zamieszkała w kamienicy przy Krakowskiej 4 (dziś ks. Jałowego). Już w 1939 r., udzielając się społecznie, wstąpiła do konspiracji. Pomagała prześladowanym wówczas przedstawicielom społeczności żydowskiej. Ruszyła na pomoc Żydom W1940 r. w Rzeszowie istniało getto, do którego obowiązkowo udać się mieli wszyscy miejscy Żydzi, a także zamieszkujący najbliższą okolicę. Żydzi mieli obowiązek noszenia opasek z Gwiazdą Dawida. Mieli zakaz wychodzenia poza obręb „bezpiecznej dzielnicy", chyba że kierowani byli do przymuso-wych robót, realizowanych winnej części Rzeszowa. Za załamanie prawa groziło pobicie, konfiskata majątku, więzienie, obóz, przymusowe roboty i śmierć. Ginęli nie tylko ludzie angażujący się w sposób zorganizowany lub indywidualny w akcje pomocowe, ale też ci, którzy z tej pomocy korzystali. Nie zważając na ryzyko utraty życia, swojego i najbliższej rodziny, Jadwiga Boczar zdecydowała się udzielać pomocy Żydom. pod kuratelę Jadwigi Boczar trafiali w większości jej znajomymi. Jak Emilia i Janina Batawa. Pani Jadwiga ukrywała je i dostarczała niezbędne do przeżycia produkty żywnościowe. Z pomocy rzeszowianki skorzystał Stefan Bergman vel Bromberg, a także osoba o naz- i f I l ii m -■ w 1 ł_l W "W ~ " "L* I v» . U : * ,■ «J • - Budowa murów getta na ulicach Warszawy Widok ul. Krakowskiej w Rzeszowie, przy której mieszkała Jadwiga Boczar, uwidoczniony na widokówce z 1937 roku mre Jadwiga Boczar była bohaterką wystawy zorganizowanej w ub. roku przez Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej wisku Maszkowska. W Rzeszowie Jadwiga Boczar wspierała też kilka innych osób, których nazwiska się nie zachowały. ..Kocioł" w mieszkaniu przy Krakowskiej 4 Wiemy o pomocy, jakiej pani Jadwiga udzieliła pewnemu mężczyżnie. Nie znamy jego imienia i nazwiska. Ukrywał się w lokalu, który zapewniła mu Jadwiga Boczar. Z powojennej relacji mieszkanki Rzeszowa wynika, że był on inżynierem. Ta, korzystając ze znajomości w środowisku konspiracyjnym, zorganizowała mu fałszywe dokumenty na nazwisko „Stefan Lisowski". Polka mocno ryzykowała, ponieważ inżynier posiadał zdradzające go rysy semickie. Boczar umówiła się z nim, że nie będzie opuszczał ze swojej kryjówki. Mężczyzna nie dotrzymał danego słowa. Najprawdopodobniej spotykał się na zewnątrz ze swoją znajomą. Jedno z takich wyjść okazało się tragiczne w skutkach. „Stefan Lisowski" nadział się na Gestapo. Został aresztowany przez Niemców i osadzony na rzeszowskim zamku, który był wówczas więzieniem. „Li- sowski", z jego semicką fizjonomią, od razu wydał się gestapowcom podejrzany. Poddali go brutalnemu przesłuchaniu. Maltretowany mężczyzna pękł i wydał Jadwigę Boczar. Lawina wydarzeń potoczyła się błyskawicznie. Gestapo zrealizowało „kocioł" w mieszkaniu przy Krakowskiej 4. W wyniku tej akcji śmierć poniósł mąż Jadwigi, jej matka Joanna i ciotka. Ona sama ledwie uszła z życiem. Dobrze poinformowana konspiracja ostrzegał ją w ostatniej chwili przed „kotłem" w jej mieszkaniu. Jadwiga Boczar musiała uciekać z Rze- szowa. Losy „Stefana Lisowskiego", katowanego przez Gestapo, pozostają nieznane. Boczar ucieka z Rzeszowszczyzny najdalej jako to tylko możliwe. Dzięki kontaktom w konspiracji, trafia do Warszawy. Udaje się jej znaleźć mieszkanie przy ul. Leszno 94. Ulica ta sąsiadowała z funkcjonującym już wówczas największym gettem żydowskim okupowanej przez Niemców Polski, liczącym blisko 450 tys. mieszkańców. Porażające warunki życia, ciągłe represje, a później wywózki do obozów pracy i zagłady, to była codzien- ność tego miejsca. Ludność, zamieszkująca teren otoczony kilkumetrowej wysokości murem, skazana była na unicestwienie. Jadwiga Boczar ratuje życie kolejnym Żydom. Pod jej kuratelę trafia rodzeństwo: Stefania i Aleksander Rozenholcowie. Jadwidze udaje się znaleźć bezpieczne lokum dla Stefki poza obrębem getta, a konkretniej wSzpitaluDzieciątka Jezus. Olka odwiedza i zaopatruje w produkty umożliwiające przeżycie. Niezwykłe spotkanie pod Warszawą Z dniem l sierpnia 1944 r. Jadwiga Boczar, jako konspira-torka, przydzielona została do Wojskowego Korpusu Służby Bezpieczeństwa (WKSB), w stopniu strzelca z funkcją łącznika. Jej szlak bojowy wytyczały granice Śródmieścia Północ. Służyła bezpośrednio pod por. „Magdą" w Korpusie Bezpieczeństwa. 20 września 1944 r. Jadwiga została ranna. Udało się jej przeżyć. Nie miała kontaktu ze Stefanią Rozenholc, którą do wybuchu powstania ukryła w Szpitalu Dzieciątka Jezus. Nie wiedziała też, co dzieje się z Aleksandrem. Po kapitulacji powstania Jadwiga Boczar opuściła zgliszcza Warszawy w grupie ludności cywilnej. Trafiła do obozu w Piastowie. Tam udało się jej spotkać Stefanię Rozenholc. Zamieszkały razem w Chylicach pod Warszawą. Jakiś czas później dołączył do nich Aleksander Rozenholc, który - jak się okazało - również brał udział w Powstaniu Warszawskim. Sprawiedliwa wśród Narodów Świata Jadwiga Boczar zakończyła służbę w Wojsku Polskim w stopniu podpułkownika. Został odznaczona Orderem Virtuti Militari V Klasy, ponadto Orderem Polonia Restituta Klasy III, IV i V. Uhonorowano ją również Krzyżem Walecznych, Krzyżem Powstańczym, Medalem za Warszawę 1939-1945, Medalem Zwycięstwa oraz Odznaką Grunwaldzką. W październiku 1983 r., na wniosek Stefanii i Aleksandra Rozenholców, Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uznał Boczar za Sprawiedliwą wśród Narodów Świata. Na stronie Yad Vashem nie ma informacji ojej rzeszowskiej historii pomocowej. Jadwiga Boczar zmarła w czerwcu 2007 r. w wieku 91 lat. Została pochowane z honorami na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. ©® 12 Sport Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Tenis stokmy Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl To już w niedzielę (13.09) nastąpi inauguracja rozgrywek w tenisie stołowym mężczyzn w Lotto Superlidze. W sezonie 2020/2021 grać będzie 13 zespołów, w tym gronie jest Poltarex Pogoń Lębork. Podopieczni trenera Wojciecha Potrykusa (w razie konieczności ten szkoleniowiec też będzie gotowy do grania) rozpoczną zmagania przy stołach od wyjazdowego meczu w Białymstoku, gdzie o godz. 17 podejmowani będą przez tamtejsze Dojlidy. W składzie gospodarzy są między innymi: Chińczyk z polskim już paszportem WangZengYi, Białorusin Aleksandr Khanin i Chińczyk Li Yongyin. Trudne zadanie przed lęborskimi graczami. Ten sezon będzie różnił się od poprzedniego, który został przedwcześnie zakończony, bo po dwudziestu z dwudziestu dwóch planowanych kolejek, nie było play off z powodu pandemii. Tytułu mistrza Polski broni Sokołów S. A. Jarosław (dotąd drużyna występowała jako Kolping Frac Jarosław). Teraz runda zasadnicza, przed podziałem na grupy mistrzowską i spadkową, potrwa do 27 listopada. Tak intensywny terminarz wymaga od graczy znakomitego przygotowania i dobrej kondycji. ©® Marek Prądzinski to legenda lęborskiego pingponga. Ma 46 lat. Kapitan zespołu jest wuefistą i uczy też języka kaszubskiego Bogusław Koszyk (rocznik 1987) to aktualny lider Poltareksu Pogoni. W edycji 2019/20 ugrał najwięcej punktów dla Lęborka Bardzo ambitny Adam Dosz ma dwadzieścia cztery lata i jest zawodnikiem leworęcznym. To wychowanek lęborskiego klubu Na inaugurację sezonu Białystok kontra Lębork Brydż Sponsor Krzysztof Boniek bardzo dobrze grał i tym samym został triumfatorem turnieju Środowisko brydżowe nie ustaje w swoich działaniach i sukcesywnie rywalizuje w różnych formach. To jest niezwykle budujące. że nawet pandemia nie przeszkadza brydżystom i bry-dżystkom w karcianych licytacjach i rozgrywkach. Słupskie Towarzystwo Brydżowe prowadziło w Internecie na BBOcykl rozgrywek "O Okno Bońka". Krzysztof Boniek (właściciel firmy "Boniek Eu" - Okna, Rolety, Drzwi to sponsor tej imprezy brydżowej, a po podsumowaniu wyników okazało się, że został jej zwycięzcą). Niezwykle zacięta rywalizacja trwała do ostatniego rozdania. W sumie rozegrano osiemnaście turniejów. Do klasyfikacji generalnej zaliczano czternaście najlepszych startów. Na pierwszym miejscu uplasował się K. Boniek (STB Słupsk)). Triumfator zgromadził256 punktów. Za szczęśliwym zwycięzcą na drugiej pozycji uplasowałsię Radosław Kmiecik (STB), który miał 255 punktów. Trzecia lokata przypadła Karinie Drobiniak-Całce (prezes STB) - 232 punkty. Poza podium na kolejnych miejscach uplasowali się: 4. Andrzej Pawelec (STB) - 222 punkty, 5. Krzysztof Meyer (Pianpur Sierakowice) - 218 punktów, 6. Maria Tomczewska (STB) - 203 punkty, (fen) W słupskiej hali przy ul. Ogrodowej będą walki Boks Krzysztof Niekrasz kizysztof.niekrasz@polskapress.pl W sobotę (12 września) o godz. 15 w hali przy ulicy Ogrodowej w Słupsku rozpocznie się impreza sportowa o nazwie Pierwszy Krok z Energą (sponsor tytularny) - XIX Turniej Bokserski Srebrne Rękawice. Swoją formę sprawdzą młodzi pięściarze pochodzący z okręgu zachodniopomorskiego no i oczywiście z okręgu pomorskiego. Między innymi będą przedstawiciele klubów: Fight Club Koszalin, Sako Gdynia, Bombardier Gdynia i Energa Czarni Słupsk. Ze słupszczan w ringu zobaczymy: Marcela Labudę (52 kg), Wojciecha Duszyńskiego (56 kg), Ryszarda Giłeja (60 kg) i Michała Nawrota (64 kg). Przyjazd do Słupska zapowiedzieli również zawodnicy z Czech. Podczas turnieju będzie 12 walk punktowanych. Przed rozpoczęciem zawodów o godz. 14 przewidziane są walki sparingowe młodych adeptów boksu. Wstęp wolny. Obowiązkowo wszyscy kibice muszą posiadać maseczki lub przyłbice. ©® Tak bije Patryk Labuda (niebieski strój) ze Słupska. To jeden z najbardziej utalentowanych pięściarzy SKB Energa Czarni Zapasy są widowiskową dyscypliną sportu. Miastko słynie z dobrej pracy szkoleniowej i może się pochwalić sukcesami Ciekawie zapowiadają się boje na matach Zapasy Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@polskapress.pl Młodzi adepci zapasów z Miastka będą mieli doskonały sprawdzian swojej dyspozycji po sierpniowym obozie. Oprócz miastkowian walczyć będą na zapaśniczych matach m. in.: reprezentanci Cartusii Kartuzy, gdańskich klubów Ajas i Granica. - Do zawodów jesteśmy dobrze przygotowani - tak zapewnia Kazimierz Wanke, trener i twórca sukcesów Zapaśniczego Klubu Sportowego Miastko. Miasteckich kibiców zapraszamy na rywalizację w ramach X Ogólnopolskiego Turnieju Zapaśniczego Młodzików 0 Puchar Starosty Bytowskiego - VI Memoriału Sebastiana Zwolskiego. Będzie on w sobotę (12.09) w hali Ośrodka Sportu 1 Rekreacji (ul. A. Mickiewicza 3a) w Miastku. Początek walk ogodz. 10 z udziałem przedstawicieli roczników 2006-2008 (dotyczy młodzików) i 2009-2011 (to mini zapasy). Emocji powinno być sporo. Wstęp wolny. Wszyscy widzowie muszą mieć maseczki. ©® Piłkarze z Bruskowa wygrali kolejny raz PHku nożna Jarosław Stenceł jaroslaw.stencel@polskapress.pl Kolejne zwycięstwo mają na swoim koncie piłkarze KS Bruskowo Wielkie w rozgrywkach drugoligowych Pomorskiej Ligi Oldbojów. Na wyjeździe pokonali Sokoła Stara Dąbrowa 3:2 (1:0). Bramki strzelali: 0:1 Trukszyn (38), 0:2 Karol Kublik (53-kainy), 1:2 Mikołajczyk (74), 1:3 Wojciechowski (88), 2:3 Mikołajczyk (90) KS Bruskowo Wielkie: Dorawa - Dawidowicz, Więś, Winiarski, K.Kublik, Żurek, Waleszczyk, K.Petrus, Trukszyn, Wojciechowski, Falkowski oraz Sznigirewicz, Sławski. Pozostałe mecze 5. kolejki: Oldboje Tychowo - Błękitni Gonne Małe 5:0, Światowid Łobez - Wybrzeże Rewalskie 5:2, Sokół Karlino - Oldboje Wyszewo 3:2, Pamet Świdwin - Rega Trzebiatów 1:1. KS Bruskowo jest liderem z kompletem zwycięstw. 'Kolejny mecz oldboje z Bruskowa zagrają w Pęplinie w środę o godz. 17. Przeciwnikiem będzie Strażak Koszalin. Piłkarze odboje z Bruskowa Wielkiego nie mają sobie równych w rozgrywkach drugoligowych na Pomorzu 1. KS Bruskowo Wielkie 5 15 30-9 Mecze piłkarskie w regionie 2. Oldboje Tychowo 5 12 23-7 II liga: Bytovia Bytów - Olimpia 3. Maxtrans-Sokół Karlino 4 9 13-10 Elbląg (sobota, godz. 18, ul. Mi- 4. Oldboje Światowid Łobez 4 9 14-7 ckiewicza). 5. Ikar Krosino 5 9 15-10 IV liga: Gryf Słupsk 6. Oldboje Wyszewo 5 9 10-10 -Chojniczankall Chojnice (so- 7. Sokół Stara Dąbrowa 5 7 13-13 bota, godz. 17, ul. Zielona), Po- 8. TKKF Strażak Koszalin 3 7 13-5 goń Lębork - Sokół Zblewo (so- 9. Pamet Świdwin 4 4 7-12 bota, godz. 17, ul. 10. Bizon Cerkwica 5 3 3-21 Kusocińskiego), Anioły 11. Rega Trzebiatów 5 1 2-10 Garczegorze - Jaguar Gdańsk 12. Błękitni Gonne Małe 4 0 2-14 (niedziela, godz. 13, stadion 13. Wybrzeże. Rewalskie 4 0 6-23 w Bożympolu Wielkim). ©® magazyn KUCHNIA KRZYŻÓWKA PORADY GWIAZDY rodzinny Bezpłatny dodatek do gazety. Sobota, 12 września 2020r. PlItiWIK P0M04UA Me chce nieustająco podtrzymywać swojej popularności lplH S/li. 04 Dobre rozstanie to I Mfundament pod i przyszłe zycte \W STR. 03 Grzyby. Smaczne iaromatyczne STR. 05-06 WSM SiifitSi Paweł Matuszyński ( Odlatują śpiewacy \ Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 02 rodzinny drugą strona Moją opoką jest moja żona, która bardzo i j \ mi pomaga i mnie wspiera w tym, co robię. rvi4 , d 1 Gdyby nie ona, byłoby mi dużo trudniej.. ' NA ROZWÓD NIE MUSI BYĆ TRAUMA Pawe)^kUkto( »IO NA CAŁE ZYCIE. TO NOWY POCZĄTEK Komentarz FILM W TELEWIZJI Basia to współczesna, zabawna i mądra przyjaciółka dzieci przedszkolnych. Przygody rezolutnej Basi i jej dowcip pomagają najmłodszym zrozumieć świat, pokazują, jak poradzić sobie w trudnych sytuacjach. Swym humorem rozśmieszają dzieci i dorosłych. Seria „Basia" to świetna, współczesna literatura dziecięca, dowcipnie zilustrowana, w nowoczesnej oprawie graficznej. Pierwsza na polskim rynku próba wypromowania na szeroką skalę polskiego współczesnego bohatera dziecięcego. Wyjątkowość tej serii polega na tym, że przedstawia ona realny świat, w którym żyje współczesna rodzina. Basia jak każde dziecko ma mnóstwo pomysłów, jest twórcza, kreatywna, wesoła ale i potrafi się złościć, nie lubi sprzątać, Rozwód jest drugim, po śmierci współmałżonka wydarzeniem na skali stresu. Nawet jeśli samo małżeństwo było złe do granic niemożliwości, rozplątywanie wieloletnich i wielopłaszczyznowych więzi jest bolesne. Także wtedy, gdy decyzja o rozwodzie jest podejmowana, by ratować zdrowie, resztki godności, a nawet życie. I choć odwoływanie się w chwili rozwodu do uczuć, które przecież kiedyś parę stającą na ślubnym kobiercu, łączyły brzmi jak gorzki żart - warto to zrobić. Po to, by wtedy, gdy już zapadła decyzja o pójściu własnymi drogami nie dokładać nowych ran do tych, które już wcześniej zostały zadane. Niewiele ma tu do rzeczy klasa, duma czy ambicja. Tu chodzi o zdrową troskę o siebie i wspólne dzieci. Dla nich także, choć ani z decyzją o ślubie, ani o rozwodzie, nie miały nic wspólnego rozstanie dwojga niegdyś kochających się ludzi to koniec świata, w którym żyły dotąd. Początek nowego życia, które po rozwodzie zaczyna się, czy tego chcemy czy nie, nie musi następować przy akompaniamencie salw artyleryjskich i wybuchów bomb zapalających. Obowiązkiem rodziców jest zrobić wszystko, by przynajmniej dla dzieci, rozwód był początkiem nowego etapu. Ten, choć inny, wcale nie musi być gorszy. Dlasamychroz-wodzących się także zaczyna się nowy etap. Lepszy o tyle, że to co złe, bolesne, raniące stało się już historią. Rozstanie choćby we względnym spokoju pozwala zachować ze związku, który się zakończył to co było cenne, piękne i dobre. Zamiast tracić cenny czas na leczenie niepotrzebnie zadanych ran, można odbyć żałobę po umarłej miłości. A potem położyć pierwszą cegłę wbudowli przyszłego szczęścia. A po niej kolejne. Rozwód to koniec jednego świata. Ale narodziny kolejnego. Dobrze zbudować go tak, by był naprawdę piękny. mMMŁ Zrób ekologiczne porządki pełną parą! Sama przygotuj płyny do czyszczenia i sprawdź, jaką frajdę może sprawić sprzątanie marzy o własnym zwierzątku, bywa zazdrosna o młodsze rodzeństwo. Opowiadania Zofii Staneckiej i ilustraqe Marianny Oklejak pozwalają przeżywać sytuacje z którymi spotykamy się na co dzień, w domu, w przedszkolu, czy na zakupach i choć często są to sytuacje trudne, stresujące to dowiadujemy się jak proste mogą być rozwiązania i odpowiedzi. Wystarczą mądrzy rodzice i odrobina humoru by świat każdego przedszkola był bezpieczny i pełen dobrych emocji. Krótkie opowiastki o Basi i Franku to propozycja wspólnej lektury, rozmowy i zabawy z dzieckiem, od najmłodszych lat. Basia jest starszą siostrą Franka. Dużo się razem bawią, czasem się na niego złości, ale przede wszystkim jest dla niego wzorem i przyjaciółką. (KS) Wiesz, że sprzątanie ma wartość terapeutyczną? Na pewno znasz ten błogi stan, kiedy wszystko jest na swoim miejscu. Psychologowie zgodnie przyznają, że porządki redukują napięcie i stres, a także pomagają zwalczać lęki. W przeciwieństwie do bałaganu, który jak dowodzą badania, negatywnie wpływa na nasze samopoczucie, rodzi frustracj ę i podnosi poziom stresu. Aponadto atakuj e zmysły zbyt dużą ilością bodźców, dlatego w nieuporządkowanym mieszkaniu nie da się efektywnie wypocząć. Wydaje ci się, że porządki bez twojego ulubionego proszku do czyszczenia to jakby nie to samo? Może i tak, ale sama możesz przygotować domowe środki czystości. Przejrzyj szafki (przy okazji możesz w nich zrobić porządek), a być może znajdziesz: sodę oczyszczoną lub boraks i ocet. W ten sposób ziarnistej). Wymieszaj sok ekologiczną metodą naszych z wodą, octem i solą, a następ- babć przygotujesz własne pły- nie gotuj w garnku przez około ny do czyszczenia. Do zrobię- 10 minut do momentu, aż płyn nia płynu do naczyń wystarczy się zagęści. Pamiętaj, aby nie sok z trzech cytryn (lub kwa- dopuścić do przypalenia. Pow- sek cytrynowy), 1,5 szklanki stałą mieszankę wlej do szkla- wody, pół szklanki octu oraz nego naczynia i gotowe! 200 g soli (najlepiej drobno- W równie prosty sposób uzy- skasz uniwersalny środek do czyszczenia. Aby przygotować około litr potrzeba: l litr ciepłej wody, i łyżeczkę mydła w płynie lub startych wiórków z kostki, l łyżeczkę boraksu, wyciśnięty sok z cytryny. Wszystkie składniki wymieszaj i przelej do buteleczki z atomizerem, a będzie zawsze pod ręką. Każdą recepturę możesz wzbogacić dodając dowolny naturalny olejek eteryczny, wzmacniając tym samym walory zapachowe i oczyszczające płynu. Nie zapomnij sodzie oczyszczonej, która świetnie nada się do mycia zlewu czy piekarnika i do odplamiania dywanów, a także udrażniania odpływu. Wystarczy wsypać 1/4 szklanki sody i zdać gorącą wodą. Z kolei w walce z kamieniem i tłuszczem sprawdzi się ocet. Wyczyścisz nim również kafle po fugowaniu. (KS) Basia jest siostrą Franka. I świetną przyjaciółką każdego malucha. Warto ją znać Franek Franek „Mulan" - pełnometrażowy film animowany z 1998 roku, nawiązujący do starożytnej chińskiej legendy o Hua Mulan. Akqafilmutoczysię2tysiące lat temu, podczas najazdu Hunów na Chiny. Główną bohaterką jest młoda dziewczyna o imieniu Mulan. Kiedy jej schorowany ojciec dostaje wezwanie do wojska, dziewczyna postanawia uciec z domu i udając mężczyznę stawić się zamiast niego. Duchy przodków rodziny, chcąc ratować jej honor, przydzielają Mulan opiekuna - Wielkiego Kamie nnego Smoka. W wyniku nieszczęśliwego wypadku pomnik smoka zostaje zniszczony przez Mushu - miniaturowego smoka, byłego strażnika rodziny. Wyrusza on na pomoc Mulan, jednocześnie planując podstęp, dzięki któremu powróci na miejsce strażnika rodziny. Podczas ataku Hunów, Mulan w brawurowym akcie odwagi ratuje wszystkich żołnierzy, włącznie z ich przywódcą, kapitanem Shangiem. W czasie walki z wodzem wroga zostaje ranna, a badający ją lekarz odkrywa prawdę ojej płci. Niepisaną karą za podszywanie się jest śmierć, ale kapitan daruje jej życie w podzięce za ratunek. Wojsko wyrusza w podróż powrotną do pałacu cesarskiego, zostawiając dziewczynę samą w górach. Jest ona świadkiem, jak spod zasp śniegu wyłaniają się resztki wojska Hunów, które przeżyły lawinę, żeby odebrać Shan Yu zwycięstwo. Mulan rusza do pałacu cesarskiego, gdzie ratuje cesarza, czym przywraca honor swojej rodzinie i sobie. Niedziela, godz. 7.55, Polsat „Piotruś. Wyprawa do Nibylan-dii" (Pan) to amerykański film przygodowy z 2015 roku w reżyserii Joe Wrighta. Żywiołowy Piotruś (Levi Miller) ma 12 lat i od urodzenia mieszka w sierocińcu w Londynie. Jego temperament oraz niczym nieskrępowana wyobraźnia przysparzają mu licznych problemów. Pewnej nocy nastolatek przenosi się do Nibylandii -fantastycznego świata piratów, wojownikówiwróżek. Chłopiec stara się odkryć powody, dla których jego matka postanowiła go porzucić. Przeżywa też wiele przygód wraz z nowymi przyjaciółmi: Tygrysią Lilią (Rooney Mara) i Jamesem Hakiem (Gar-rett Hedlund). Wspólnie muszą zmierzyćsię zbezwzględnympi-ratem Czarnobrodym (Hugh Jackman).Widowiskowe kino przygodowe, które mówi o sile młodzieńczych marzeń i odkrywaniu swojego przeznaczenia. Bohaterem filmu jest uwielbiany przez dzieci Piotruś Pan, znany z powieści J.M. Barriego, rezolutny chłopiec, który nie chciał dorosnąć. Wjegorolęzpo-wodzeniem wciela się Levi Miller (Safe Neighborhood). Obok niego występują prawdziwe gwiazdy Hollywood: Hugh Jack-man (X-Men, Les Miserables Nędznicy), Rooney Mara (Dziewczyna z tatuażem, Carol)iGairett Hedlund (Czterej bracia, Niezłomny). Twórcy filmu bez wątpienia nie oszczędzali na efektach specjalnych, które zachwycają bez reszty i tworzą pełen magii klimat produkcji. Sobota, godz. 13.55, TVN7. Glos Dziennik Pomorza Sobota niedziela, 12-13.09.2020 rodzinny temat dnia 03 Dobre rozstanie to fundament pod przyszłe, samodzielne życie powodu pandemii iai< ą. Gdy nie ma już cze; i ćsisJD wce wsze ać, warte Droblemy. Nie wszystkie pary wyjdą z tego ać, by jak najlepiej się rozstać Zwkptd Monika Kaczyńska monika.kaczynska@polskapress.pl Fala rozwodów przetacza się przez Europę. W Portugalii tylko w maju, pod „odmrożeniu" kraju złożono 5 razy więcej pozwów niż o tej samej porze rok temu. Hiszpanie szacują wzrost liczby rozwodów na 75 proc. A w Polsce? Jeśli, jak chcą niektóre szacunki, liczba rozwodów wzrośnie o połowę, rozstanie się prawie 100 tys. par. Tygodnie niespodziewanego zamknięcia w domu całych rodzin sprawiły, że ujawniły się spychane na margines przez codzienną krzątaninę problemy. Dla wielu par okazało się to zaskoczeniem. - Od dawna nie byliśmy idealnym stadłem - przyznaje Marta, nauczycielka, mężatka z dziesięcioletnim stażem. - Ale też nie kłóciliśmy się chyba bardziej niż inni. Ja wychodziłam do szkoły, mąż obsługiwał klientów swojej firmy. Po pracy jedliśmy obiad, czasem obejrzeliśmy jakiś film. Dni płynęły jeden za drugim. Gdy zostaliśmy w domu, po kilku dniach zaczęło się piekło. Mnie wkurzało, że on wstaje w południe i powoli zabiera się do działania, dla niego lekcje zdalne i ich przygotowywanie to było „siedzenie przed komputerem". Do tego pretensje, że jestem w domu, a nie posprzątane, na obiad makaron z sosem. Sam jak wychodził ze śmieciami, oczekiwał medalu. Najgorsze jednak, że okazało się, że gdy mamy dużo czasu i jesteśmy zdani tylko na własne towarzystwo, właściwie nie mamy o czym rozmawiać. Każda próba wymiany myśli kończyła się najpierw sprzeczką, później kłótnią, na końcu karczemną awanturą. Niby próbowaliśmy jeszcze coś odbudowywać. Ale tak naprawdę żadne nie chciało zrobić kroku w stronę drugiego. Sprawy zaszły za daleko. Rozstanie to jedyne wyjście. Oby tylko, zanim się rozejdziemy, udało nam się nie pozabijać - wzdycha. Mimo że dla dla kryminologów zabójstwo w okresie okołorozwodowym nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym, na szczęście na ogół sprawy nie przybierają tak drastyczne- Z rozwodem niemal zawsze wiążą się bardzo silne i trudne emocje. Jednak rodzice powinni zadbać, by dziecko nie było ich świadkiem go obrotu. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli para nie podejmie świadomego wysiłku, by dobrze się rozstać, obie strony mogą rozwód odchorowywać dłużej niż to konieczne. - Każdemu rozwodowi towarzyszą silne emocje, które sprawiają, że niełatwo jest rozpocząć rozmowę - mówi Marzena Korzeniewska ze Stowarzyszenia Mediatorów Pactus. - Warto jednak zawalczyć o dogadanie się z pomocą mediatora, bo później już podczas sprawy rozwodowej strony nie rozmawiają ze sobą, lecz z sądem -podkreśla. Owo dogadywanie się dotyczy w pierwszej kolejności spraw organizacyjnych i kwestii równie ważnej, co drażliwej jaką są kwestie materialne. Co dalej z domem lub mieszkaniem, samochodem, oszczędnościami, a także wspólnie zaciągniętymi zobowiązaniami -to sprawy wymagające rozwiązania. Oczywiście, jeśli parze nie uda się porozumieć, ostateczne decyle podejmie sąd. Ale nie jest to rozwiązanie bez wad. Pierwsza z nich to czas trwania całego procesu rozwodowego. - Decyzje, które zapadają podczas rozpraw rozwodowych, w dużej mierze będą rzutować na dalsze życie rozwodników. Warto więc nie pozostawiać sądowi rozstrzygania dla nas tak istotnych spraw jak podział majątku i porozumieć się z partnerem czy partnerką, zanim złożymy pozew rozwodowy - doradza Marzena Korzeniewska. - To gwarantuje, że cały proces rozwodowy, który jest stresującym wydarzeniem, zostanie skrócony na tyle, na ile jest to możliwe i przez to będzie kosztować nas mniej. Nie tylko nerwów, ale również pieniędzy - dodaje. Kiedy emocje są zbyt silne, a każda próba porozumienia kończy się kłótnią, dobrą opcją może być skorzystanie z pomocy mediatora. Mediator jest z natury rzeczy bezstronny, nie narzuca swojej woli ani gotowych rozwiązań, co jest istotne. Pomaga w rozmowach między rozstającymi się partnerami na najtrudniejsze tematy, takie jak finanse, zanim jeszcze rozpocznie się pierwsza sprawa rozwodowa. Jego rolą jest dbanie o to, aby rozmowy odbywały się w sposób uporządkowany i spokojny. To z kolei sprawia, że obie strony mogą przedstawić swoje racje i propozycje, mając zapewnione bezpieczne i jak najbardziej komfortowe warunki do takich rozmów. Nierzadko zdarza się, że to po prostu jedyna szansa, by w ogóle można było spokojnie rozmawiać. Osiągnięte przed rozwodem porozumienie sprawia, że cała procedura jest tańsza i co najważniejsze, postępowanie sądowe kończy się na jednym posiedzeniu. W zależności od tego, ile czasu upłynie od złożenia pozwu do pierwszej rozprawy, sprawa może zakończyć się po 3 do 6 miesięcy. Gdy nie ma zgody w najważniejszych kwestiach, sądowe batalie mogą trwać lata. Koszty związane z opłacaniem adwokatów, opinii biegłych itp., choć znaczne, są niczym w porównaniu ze spustoszeniami, jakie wieloletnia szarpanina powoduje w psychice. - Rozwodziłam się cztery lata - wspomina Zofia. -Szarpaliśmy się o wszystko: od serwisu podarowanego przez ciocię w prezencie ślubnym po zasady opieki nad synem. I nie ma co ukrywać - oboje robiliśmy rzeczy okropne. Można powiedzieć, że ja odchorowywałam to kilka lat na własne życzenie. Gorzej, że syn był naprawdę rozdarty. Zaowocowało to serią różnego rodzaju problemów. Czasem mam wrażenie, że mimo pomocy, którą otrzymał, nie odzyskał po tych przeżyciach pełni równowagi. I to my - dorośli ludzie, jego rodzice jesteśmy temu winni. Powinniśmy go ochronić. Ten fakt wydaje się bezsporny. - Zaoszczędzenie dziecku stresów i napięć powinno być priorytetem rodziców - przy-znaje Paulina Mikołajczyk, psycholog z Centrum Medycznego Damiana.- To, czego zdecydowanie rozwodzący się małżonkowie powinni unikać, to krzyki i awantury w domu, których dziecko jest często biernym słuchaczem. Gdy emocje nie dają się opanować, Paulina Mikołajczyk także doradza skorzystanie z pomocy mediatora. Przy jego pomocy należy ustalić i spisać najważniejsze dla dziecka kwestie takie jak określenie, z kim maluch będzie mieszkał i jak często oraz na jakich zasadach będzie widywał się z drugim opiekunem. Idealnie, gdy dziecko dowiaduje się 0 decyzji o rozstaniu dopiero na tym etapie. Ważne, aby rozmowa informująca o rozstaniu była przeprowadzona wspólnie przez oboje rodziców - na spokojnie i bez zbędnych emocji (dziecko już i tak wystarczająco się stresuje). Jeśli dziecko jest już starsze, należy potraktować je po partnersku 1 z należytym szacunkiem - nie oszukiwać, ale szczerze, choć bez wdawania się zwłaszcza w drastyczne szczegóły wyjaśnić przyczyny rozstania. Dla niego w tej chwili liczy się zapewnienie, że najważniejsze, czyli rodzicielska miłość nie zmieni się i rodzice będą je tak samo wspierać, opiekować się nim, mimo że nie będą już razem mieszkać. Warto pamiętać, że gdy rodzice się kłócą, pociechy często myślą, że to ich wina - zapewnijmy, że tak nie jest. Kluczowa jest tutaj ostrożność i uwaga skierowana na dziecko. W czasie rozwodu, gdy małemu człowiekowi wali się cały świat, może on być nerwowy lub agresywny, a czasem zupełnie zamknięty w sobie i wycofany. Zmiany te mogą być widoczne niemal w każdej sytuacji, np. jako niechęć do jedzenia lub przeciwnie przejadanie się, problemy ze snem czy moczenie się w nocy. Własne trudne emocje nie zwalniają rodziców z bacznego obserwowania dziecka, a każda różnica w jego zachowaniu powinna skłonić mamę i tatę do szybkiej reakcji. - Rozchodzący się małżonkowie powinni zapewnić dziecku emocjonalne wsparcie na każdym etapie tego trudnego procesu. W tym celu korzystne, a czasem nawet konieczne może okazać się pójście z dzieckiem do terapeuty lub psychologa. Jego zadaniem będzie przeprowadzenie go przez ten wymagający i obciążający okres, tak aby jak najszybciej zaadaptowało się do nowej sytuacji -podkreśla Paulina Mikołajczyk. - Musimy być świadomi, że źle przeprowadzony rozwód może na trwałe pozostawić ślad w psychice dziecka, w konsekwencji wpływać na trudności w nawiązywaniu relacji. Dlatego trzeba zrobić wszystko, by takiego scenariusza uniknąć - dodaje psycholog. 04 rodzinny gwiazda Glos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 jest dzikim dzieckiem rocka Odrzucił propozycję występu w „Tańcu ź gwiazdami", bo nie pasowałoby to do wizerunku mroćznego rockmana. Jego największą pasją jest grupa Cochise. Nie przeszkadza mu to jednak być czułym mężem i ojc pm Polski aktor teatralny, telewizyjny i filmowy oraz wokalista rockowej grupy Cochise. Urodził się w1976 roku. Jego ojciec był zawodowym żołnierzem. Siostra Katarzyna również wybrała mundur -i pracuje w straży granicznej. Ukończył V licem w Białymstoku. Kinem zainteresował się dzięki uczestnictwu w spotkaniach Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Projektor". Po maturze przez pół roku studiował prawo na Uniwersytecie Białostockim, rzucił je jednak, by ostatecznie dostać się do PWST we Wrocławiu, którą ukończył w2002 roku. Rok później otrzymał etat w warszawskim Teatrze Kwadrat. Popularność przyniosły mu telewizyjne seriale: „Oficer", „Kasia i Tomek", „Lekarze" czy „Misja Afganistan". W2007 roku zadebiutował w kinie w „Świadku koronnym". Od szesnastu lat jest wokalistą grupy Cochise. W 2002 roku ożenił się z Joanną Chitruszko, z którą ma syna Jeremiasza icórkęLeę. Gwiazdy Paweł Gzył Już tej jesieni w życiu głównych bohaterek serialu „Przyjaciółki" pojawi się tajemniczy przystojniak, którego będzie grał Paweł Małaszyńsła. Popularny aktor wróci tym samym na małe ekrany po dłuższej nieobecności. Ostatnio widzieliśmy go bowiem w większej roli w serialu „Belle Epoąue" trzy lata temu oraz w kilku odcinkach „Wojennych dziewczyn" w zeszłym roku. W międzyczasie skoncentrował się na teatrze i muzyce, unikając mediów jak ognia. - Nie chcę nieustająco podtrzymywać swojej popularności. Podskakiwać z rączką uniesioną nad głową: „Uwaga jestem! Nie zapomnieliście mnie? Hello!". Nie siądę na kanapie z żoną i nie pstryknę sobie paru zdjęć. To nie ja. Kiedy coś wybieram, robię to sercem. Idę na plan i robię swoją robotę, najlepiej, jak potrafię - deklaruje w „Gali". Urodził się w Szczecinku, wczesne dzieciństwo spędził n Koszalinie, a dorastał w Białymstoku. Stało się to za sprawą jego taty, który był wojskowym i musiał przenosić się z jednostki do jednostki. Pułkownik Małaszyński kontynuował żołnierskie tradycje rodzinne, ale nie przenosił żelaznej dyscypliny z pracy do domu - może dlatego że kiedyś aosił długie włosy i grał w zespole bigbitowym. - Mój ojciec starał się przekazać mi wszystko, co najlepsze. Nauczył mnie determinacji w osiąganiu wyznaczonych :elów i tego, by nigdy nie poddawać się bez walki. Jestem nu bardzo wdzięczny za wsparcie, którego zawsze mi idzielał - podkreśla aktor n serwisie Kobieta. To jednak mama zaszczepiła Pawłowi miłość do muzy-ti. Mały chłopak słuchał z nią wiosenek Czerwonych Gitar Marka Grechuty. Potem sam aczął wyłapywać z radia to, co naprawdę sobą. To są moje emocje, mój instynkt. Niczego nie gram, niczego nie udaję -deklaruje w „Gali". Początkowo zespół był traktowany jako „fanaberia" znanego aktora. Cochise budował jednak konsekwentnie swoją reputację autentycznej kapeli rockowej, grając w małych klubach dla z roku na rok coraz to większego grona fanów. Początkowo na występy przychodziły same dziewczyny - ale kolejne płyty przekonały doń męską publiczność. Do dziś grupa dorobiła się sześciu albumów i zagrała dziesiątki koncertów - w tym i na dużej scenie Przystanku Woodstock. - Paweł Małaszyński jako aktor i jako wokalista rockowy to dwie zupełnie inne osoby. Aktorstwo jest uzależnione od pewnych scenariuszy, dosłownie i w przenośni. Jako aktor najczęściej pracuję z dużą grupą ludzi, która ma ogromny wpływ na wersję ostateczną danego projektu i na wiele decyzji zwyczajnie nie mam wpływu. Tworząc muzykę, sam jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem - twierdzi w „Dzienniku Polskim". *** Mimo tak silnych pasji, najważniejsza dla Pawła jest rodzina. Od 25 lat aktor jest żonaty z tancerką i choreografką Joanną Chitruszko. Poznali się już w... przedszkolu, ale zaczęli się spotykać dopiero, kiedy byli w liceum. Ich miłość przetrwała różne życiowe burze, a jej owocami są dzieci - szesnastoletni Jeremiasz i sześcioletnia Lea. - Moją opoką jest moja żona, która bardzo mi pomaga i mnie wspiera w tym, co robię. Gdyby nie ona, na pewno dużo trudniej byłoby mi pogodzić to wszystko. Tak samo moje dzieci. Wszystko, co robię - robię dla nich i z myślą o nich. To pewnie banał, ale dzieci, ta dwójka w moim życiu, daje mi naprawdę ogromną siłę i równowagę. Moja rodzina to najlepsze, co mi się mogło w tym moim przedziwnym życiu przydarzyć - podkreśla w „Dzienniku Polskim". ©® Paweł Małaszyński jako aktor i wokalista rockowy to dwie zupełnie inne osoby - mówi o sobie artysta. -Aktorstwo jest uzależnione od scenariuszy. Tworząc muzykę, decyduję ja zeszytach teksty przyszłych piosenek i marzył o scenie. Być może dlatego, kiedy przyszło do wyboru studiów po maturze, zdecydował się na szkołę teatralną, choć wcześniej nigdy nie recytował wierszy na szkolnych akademiach. Dostał się dopiero za trzecim razem. - Kończąc szkołę teatralną, marzyłem o jednym - żeby dostać etat w teatrze i tam pracować. To mi się udało, bo jestem w Teatrze Kwadrat. Dzięki temu nie muszę grać we wszystkim, co mi proponują, nigdy zresztą nie miałem takiej „napinki". Teatr pozwala mi zniknąć z ekranu na rok, dwa, zająć się swoim życiem i spokojnie sobie czekać na ciekawe propozycje, które nadejdą, a być może nie - mówi w serwisie iFrancja. Choć to teatr dawał Pawłowi najwięcej satysfakcji, popularność przyniosła mu przede wszystkim telewizja. Najpierw aktor zdobył opinię „twardziela" dzięki udziałowi w serialu „Oficer", a potem -sympatycznego przystojniaka za sprawą „Kasi i Tomka". Medialne zainteresowanie, jakie wybuchło wówczas wobec aktora, niespecjalnie mu się podobało. Dlatego wolał skoncentrować się na pracy - i udało mu się również zaistnieć w kinie, dzięki takim produkcjom, jak „Sęp" czy „Skrzydlate świnie". - Jeżeli miałbym do końca życia grać miłych, przystojnych facetów, to byłoby to okropnie nudne. To nie moja wina, że wyglądam, jak wyglądam, ale staram się wybierać różnorodne role. Jestem aktorem głównie małego ekranu, choć jeśli mam okazję zaistnieć, nawet w małej roli, w jakimś fajnym filmowym projekcie, to jest to dla mnie duże wyróżnienie. Nigdy nie miałem „napinki", żeby grać główne role - podkreśla w serwisie iFrancja. *** § Tak naprawdę swoje naj-§ większe marzenie Paweł speł-| nił, kiedy pod koniec studiów I znalazł w Białymstoku kole-§ gów, z którymi założył zespół Cochise. Jego nazwa to hołd dla fascynacji aktora kulturą północnoamerykańskich Indian - ich mistycyzmem, stosunkiem do natury i niezłom-nością ducha. Grupa od początku grała mocnego rocka -i właśnie w takiej muzyce, którą pokochał w czasach młodości, Paweł spełnia się najbardziej. - Na koncercie bywam brutalny, jak rozwydrzony gówniarz. Jestem dzikim dzieckiem rock and rolla! Jak mały szczeniak z wielkimi zębami. Tylko tam, na scenie, jestem mu się najbardziej podobało. Pierwszą płytą, jaką kupił za własne pieniądze, był album grupy Queen, na który zarobił zbierając truskawki. Jako nastolatek słuchał już mocnego rocka, podobnie jak grono znajomych, z którymi tworzył zgraną paczkę. - W rodzinnym Białymstoku wychowałem się w dość niezależnym i szczerym towarzystwie. To ukształtowało mnie na dalsze życie. Nauczyło mnie umiejętnego poruszania w środowisku kul- turalno-medialnym, ale zachowując własną niezależność. Najgorsze, co mogłoby mi się przytrafić, to wstanie rano z łóżka, spojrzenie w lustro i naplucie na nie - tłumaczy w serwisie Nowiny 24. *** Już jako piętnastolatek Paweł chciał śpiewać rocka. Próbował zakładać własne zespoły, ale początkowo miał problem ze znalezieniem muzyków. Pisał więc w szkolnych Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12 13.09.2020 rodzinny Milena Kochanowska m.kochanowska@glos.com rzyby jGmy nic dla wartości odżywczych, lecz dla smaku i aromatu. Głównym ich składnikiem jest woda - to blisko 90 procent ich masy. Zawarte w nich białko jest przez nas przyswajane w niewielkiej ilości. Znajdziemy w nich również składniki mineralne, najwięcej jest w nich: wapnia, potasu, fosforu, żelaza, cynku i miedzi, chociaż niezbyt dużo. Witaminy w nich zawarte to najczęściej: Bl, B2 oraz PP, choć także w niedużych ilościach. W niektórych grzybach, takich jak kurka i rydz, stwierdza się obecność karotenów, które w naszym organizmie zamieniane są na witaminę A. Po wysuszeniu i odparowaniu wody, składniki mineralne i witaminy ulegają skoncentrowaniu, suszone grzyby mają więc wyższą wartość odżywczą niż świeże. Grzyby są ciężkostrawne, dlatego powinniśmy jeść je w niewielkich ilościach i podawać do nich lżej strawne dodatki. Małe dzieci i osoby starsze w ogóle nie powinny ich jeść. Dietetycy podkreślają jednak, że zaletą grzybów jest niewielka ilość tłuszczu oraz węglowodanów, dzięki czemu mogą być elementem diety odchudzającej i niskokalorycz-nym dodatkiem do potraw w dietach o normalnej kalo-ryczności. Pozytywną cechą grzybów jest również ich alkaliczność, dzięki której wpływają na wyrównanie równowagi kwasowo-zasadowej posiłku. Wybierając się na grzyby, musimy się na nich znać. Zbierajmy tylko te zdrowe, co do których mamy absolutną pewność, że są jadalne. Pamię- NIEMA KUCHNI BEZ SMAKU I AROMATU GRZYBÓW Grzybobranie może stać się prawdziw Si© 2113 tajmy, że nie należy ich zbierać w okolicach skupisk odpadów, zakładów produkcyjnych, a także tych rosnących w rowach, na skraju lasów lub niedaleko ruchliwych dróg, bo grzyby wchłaniają duże ilości metali ciężkich oraz inne zanieczyszczenia. Kupujmy grzyby tylko sprawdzone, z atestem. Przed przyrządzeniem dania jeszcze raz dokładnie wszystkie obejrzyjmy, a najlepiej jeśli nad każdym etapem przygotowania grzybów do jedzenia czuwa ktoś, kto naprawdę się na nich zna. Jeżeli nie ma takiej osoby, lepiej ze zbierania i przyrządzania grzybów zrezygnować. Do potraw używamy grzybów świeżych, mrożonych, solonych, kiszonych lub suszonych, a jako dodatek podajemy te marynowane. Aromatu i smaku grzybów nie przebije i nie zastąpi żadna przyprawa. Uszlachetniają swym smakiem wiele sosów i farszów. Dodajemy je do kiszonej kapusty i bigosu. Pasują do każdego rodzaju mięsa, podnoszą smak risotta. Nadziewamy nimi różne paszteciki i pierogi... JAKO ODRĘBNE PANIE Same w sobie mogą stanowić odrębne danie - na przykład smażone kanie popularnie zwane sowami. Kapelusze tych grzybów po oczyszczeniu wystarczy zamoczyć w jajku, obtoczyć w tartej bułce i usmażyć na patelni aż do uzyskania złotego koloru. Doprawione solą i pieprzem stanowią aromatyczną i niezapomnianą przekąskę. Błyskawicznie można też przyrządzić danie z kurek, maślaków lub podgrzybków, podsmażając na patelni te grzyby z cebulką, a potem dusząc je w śmietanie. Doprawione i posypane natką pietruszki podajemy z ziemniakami, puree ziemniaczanym lub, jeśli ktoś woli, z wszelkimi rodzajami kasz. Bardzo smaczne są też kurki lekko podsmażone na samym maśle lub jajecznica z kurkami. W SOSACH Niezwykle aromatyczny jest sos kurkowy, który może być doskonałym dodatkiem do mięs smażonych, pieczonych i grillowanyćh. Pasuje do wołowiny, wieprzowiny i dziczyzny, ale także na przykład do pieczonego pstrąga. Grzyby te można również stosować jako dodatek do dań makaronowych. Nie ma prawdziwego sosu myśliwskiego bez grzybów. Sos ten swoje walory smakowe zawdzięcza przede wszystkim grzybom oraz smażonemu boczkowi (lub kiełbasie śląskiej) z cebulką. WZUPACH Jeśli chcemy ugotować domową zupę grzybową ze świeżych grzybów, znakomicie nadają się do tego maślaki (po obraniu ich z lepkiej skórki) -zagwarantują one zupie intensywny grzybowy smak. Można ją także zrobić na bazie suszonych podgrzybków. JAKO DODATEK Jako dodatek do mięs i wędlin świetnie sprawdzają się grzyby marynowane. Najchętniej zaprawiamy w ten sposób borowiki, podgrzybki, koźlarze i gąski zielone, ale także kurki lub rydze. Marynatę przygotowujemy zazwyczaj na bazie octu, dodając do niej w klasycznej wersji: liść laurowy, ziele angielskie i pieprz w ziarnach. W zależności od naszego smaku możemy ją dosładzać lub zachować bardziej lub mniej kwaśną wersję (zależy od proporcji octu i wody). Ocet, wodę wraz z przyprawami gotujemy około 5 minut. Grzyby krótko gotujemy w posolonej wodzie i po odcedzeniu na sitku jeszcze ciepłe przekładamy do słoików. Ciepła zalewa musi je całe przykrywać. Słoiki zakręcamy i stawiamy dnem w górę. rodzinny Warto suszyć grzyby, by cały rok móc dodawać je do różnych potraw i w ten sposób cieszyć się ich smakiem również poza sezonem Suszyć możemy grzyby, nawlekając ich kawałki na cienki sznurek i wywieszając je na słońce lub też rozpadając je na kratownicy. Możemy też wykorzystać do tego nagrzany wcześniej piekarnik, ale musimy uważać, by grzybów nie spalić. Możemy również zainwestować i kupić specjalną suszarkę do żywności, w której będziemy mogli suszyć także owoce, warzywa czy zioła. Żeby suszenie powiodło się, musimy pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, grzyby czyścimy na sucho szmatką, delikatną szczoteczką lub pędzelkiem. Nie myjemy ich, bo nasiąknięte wodą albo będą suszyły się dłużej, albo zamiast się wysuszyć, zgniją. Te, które chcemy suszyć, muszą być zdrowe i świeże. Małe grzyby można suszyć w całości, te większe kroimy na plasterki. Ogonki także nadają się do suszenia. Suszone przechowujemy w suchym, szczelnie zamkniętym drewnianym, blaszanym lub plastikowym pojemniku wyłożonym papierem. Jeśli pojemnik jest szklany, stawiamy go w ciemnym miejscu, by grzyby nie były wystawione na działanie światła. Aby zapobiec molom, możemy do każdego pojemnika z suszem dodać liść laurowy, (miko) Glos Dziennik Pomorza Sobota niedziela, 12-13.09.2020 2 saszetki kaszy pęczak, 500g świeżych leśnych grzybów, 1 duża cebula pokrojona w kostkę. 2 ząbki czosnku drobno posiekane. 2 pomidory obrane i pokrojone w kostkę. 500ml bulionu lub wody, 1 garść jarmużu. 1 łyżka posiekanej natki pietruszki. 1 łyżka posiekanego świeżego rozmarynu. olej do smażenia. 3 łyżki masła. sól i pieprz Kaszę ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Jarmuż smażyć na głębokim oleju, aż będzie chrupiący, osuszyć na papierowym ręczniku i delikatnie posolić. Grzyby pokroić w mniejsze części i obsmażyć na łyżce masła. Doprawić do smaku. Na patelni rozgrzać łyżkę masła, dodać cebulę z czosnkiem i smażyć aż zmięknie. Dodać pomidory i pęczak. Smażyć przez chwilę. Jak woda odparuje dodać jedną chochelkę bulionu. Za każdym razem jak woda odparuje, dodawać kolejną część bulionu, aż zostanie jedna chochelka. Dodać grzyby i ostatnią porcję bulionu. Dodać natkę, rozmaryn i łyżkę masła. Wymieszać i doprawić. Na koniec dodać jarmuż. (www.halina.eu) 7 dojrzałych pomidorów 20 g grzybów leśnych 150 g boczku 1 cebula 2łyżki oleju 1 woreczek ugotowanego białego ryżu 20 g sera żółtego Ijąjko 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę sól i pieprz oregano i posiekany szczypiorek Pomidory myjemy, odcinamy kapelusze i wydrążamy środki. Miąższ z pestkami przecedzamy, odlewamy sok, który będzie potrzebny do zapiekania. Kroimy boczek, ugotowane grzyby i cebulkę, podpiekamy na oleju, przyprawiając solą i pieprzem. Mieszamy z ugotowanym ryżem, dodajemy przyprawy i czosnek. Wbijamy jajko i dodajemy większość startego sera i pokrojony szczypiorek. Starannie mieszamy. Pomidory napełniamy farszem, posypujemy wierzch resztą startego sera, przykrywamy kapeluszami i przekładamy do naczynia żaroodpornego. Na dno naczynia wlewamy odrobinę oleju. Pieczemy w mocno nagrzanym piekarniku do180-190st. przez około 20 min. Po wyjęciu z piekarnika polewamy pomidorki powstałym sosem. 400g makaronu tagliatelle 150 g boczku 2 średnie cebule 100 g borowików (świeże lub mrożone) Iłyżka oleju 250 ml słodkiej śmietanki 18% sól, pieprz do smaku natka pietruszki tarty ser Grana Padano lub inny twardy Makaron gotujemy w osobnej wodzie na półtwardo, odcedzamy i hartujemy w zimnej wodzie. Boczek kroimy w paseczki, cebulę w kostkę i podsmażamy na oleju, do lekkiego zrumienienia. Dodajemy rozmrożone i pokrojone w plasterki borowiki i całość chwilkę podduszamy. Następnie wszystko zalewamy śmietanką, doprawiamy do smaku solą, świeżo zmielonym pieprzem i łączymy z makaronem. Gdy makaron się podgrzeje w sosie, wykładamy na talerze i posypujemy posiekaną natką pietruszki oraz startym serem Grana Padano. Składniki na ciasto: 15 szklanki mąki. 7S łyżek maska 3r4 łyżki zimnej wody. pół łyżeczki sofi Składniki na farsz: 300g grzybów leśnych 250g boczku 1 cebula. 1 papryka 2 jajka. 140 g tartego sera 100 ml mleka szczypiorek, łyżeczka tymianku sól. pieprz, olej do smażenia Mieszamy ze sobą wszystkie składniki na ciasto - powinno być gładkie i elastyczne. Chłodzimy 30 min w lodówce. Formę do tarty natłuszczamy, rozwałko-wujemy ciasto i przekładamy do formy. Na ciasto kładziemy papier do pieczenia, obciążąmy go i pieczemy przez 15 min w temperaturze 180 st. Po tym czasie zdejmujemy papier i pieczemy jeszcze ok. 5 min. Następnie wyciągamy i studzimy. Przygotowujemy farsz. Boczek i podgotowane grzyby kroimy w plasterki i smażymy na patelni razem z poszatko-waną cebulą. Dodajemy pokrojoną w paseczki paprykę. Przyprawiamy solą i pieprzem. Następnie wykładamy na upieczone ciasto. Posypujemy potową żółtego sera. Przygotowujemy sos: mieszamy jajka, śmietanę, mleko i posiekany drobno szczypiorek. Polewamy nim pieczarki i cebulę, posypujemy tymiankiem i resztką sera. Pieczemy 30 min aż masa się zetnie. Po wyjęciu posypujemy szczypiorkiem. (www.pekpol.plx3) Składniki: Składniki: Składniki: Składniki: Jeśli ktoś zasmakował grzybów, używać je w kuchni będzie już zawsze. Bez ich niepowtarzalnego aromatu wielu potraw nie można by przyrządzić, a na pewno nie byłyby one tak smaczne Pęczotto z grzybami, czipsami z jarmużu i rozmarynem Faszerowane pomidory z ryżem, grzybami i boczkiem Tagliatelle z aromatycznym boczkiem i borowikami Ouiche z grzybami, czerwoną papryką i świeżym szczypiorkiem Przyroda Grażyna Antoniewicz g.antoniewicz@prasa.gda.pl Zadzieramy głowę, patrząc w niebo, gdy lecą ptaki. Zastanawiamy się: przyleciały czy też odlatują? Niektóre wyruszyły ze Wschodu - z Rosji lub okolic krajów bałtyckich, takich jak Estonia, Litwa czy Łotwa oraz krajów skandynawskich. Po długiej wędrówce wzdłuż wybrzeża lub przez Morze Bałtyckie zatrzymują się na odpoczynek także na Pomorzu. - Ptaki, które u nas zimują, przyleciały ze Wschodu, nasze natomiast poleciały na południowy zachód - opowiada Wojciech Woch, kierownik Parku Krajobrazowego „Mierzeja Wiślana". - Dla przybyszów ze Wschodu nasza zima jest stosunkowo łagodna, ponieważ tam jest mroźniej. Natomiast dla naszych ptaków polska zima jest zbyt ostra, dlatego odlatują na południe lub południowy zachód. W połowie sierpnia, odleciały kuliki wielkie. Na niebie słychać było ich głosy. System wczesnego ostrzegania Kulik wielki (z rodziny siew-kowatych) to szary ptak wielkości kury, z długim wygiętym dziobem (osiągającym długość 15 cm). W locie widoczne jest wyraźnie białe upierzenie kupra oraz szarobrunatny prążkowany ogon. Występuje od Wysp Brytyjskich do wschodniej Jakucji. Ma melodyjny, przypominające dźwięk fletu głos. Usłyszeć go można najczęściej o poranku, kiedy oznajmia: „ja rządzę na tym terenie". Ciekawe są toki kulika. Amant wzbija się wysoko, trzepocząc szybko skrzydłami, aby następnie opaść na ziemię lotem szybującym. Dużo jest przy tym pięknych, fletowych gwizdów i zawołań. Słychać wówczas charakterystyczne „kuliiik, kuuuni"... To stąd wzięło się jego imię - sam je woła. Po tych popisach kulik opada na ziemię i milknie, ale za chwilę rozpoczyna popisywanie się od nowa. Bywa, że obok siebie tokuje kilka kulików wielkich, a to wyjątkowo widowiskowy spektakl. Po zalotach samica razem z samcem budują gniazdo na ziemi, ukrywając je w kępie traw. Jest to płytki, słabo wysłany dołek. Pani kulikowa składa w nim cztery gruszko-wate, stosunkowo duże jaja, pokryte wzorem maskującym (od barwy ciemnozielonej do oliwkowej, pokryte brązowymi plamkami). Samiec jest mniejszy od samicy i ma krótszy dziób. Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 rodzinny zwierzęta ŚPIEWACY W Polsce ptak ten spotykany jest stosunkowo nielicznie. Wybiera rozległe, podmokłe łąki i pastwiska, mokradła i bagna w dolinach rzecznych. Liczebność kulika wielkiego zmniejsza się, ponieważ jego siedliska ludzie często przekształcają w pola uprawne lub sadzą na nich lasy. Duże straty powodują też skrzydlate i czworonożne drapieżniki. Jeszcze żerują czajki - Tradycyjnie pod koniec sierpnia odleciały bociany, zostały tylko te najsłabsze, jeszcze jakiś czas żerowały, ale i one w pierwszych dniach września zniknęły -opowiada Wojciech Woch. - Pomału wyruszają w drogę myszołowy zwyczajne, widać, jak pojedynczo przelatują ze wschodu na zachód. Pogoda nie sprzyja odlotom, zbyt dużo jest deszczu i wilgoci w powietrzu, to nie jest pogoda na podróż. Ptaki czekają na odpowiednie warunki, czyli słoneczne dni i południowy wiatr. Szczyt ptasich przelotów to koniec września, połowa października. Wtedy też w drogę wyruszą czajki i szpaki, w chmarach liczących kilkadziesiąt tysięcy. Ptaki te przez jakiś czas nocują u nas w trzcinowiskach. Zostaną, póki są jeszcze owoce na drzewach. Jerzyk leci bez przystanków - Jeszcze na niebie nie widać dzikich gęsi zbożowych i gęsi gęgawych. Zostały z nami ła- Jerzyki i kukułki octtetiały w końcu sierpnia, ale część z tych, kóre lepiej znoszą zimna poczeka z wędrówką nawet do listopada. Na idu miejsca przyleci nurt. kutik i niektóre kaczki będzie z młodymi, bo nadal jest w miarę ciepło i mają sporo pokarmu. Ptaki nie lecą każdego dnia, musi być w miarę wyżowa pogoda z wiatrem południowym. W sierpniu do Afryki odleciał jerzyki. Ptaki te nigdzie nie przysiadają. W locie jedzą i śpią, ba, nawet odbywają gody. Są szybsze od sokołów, w locie stadnym osiągają prędkość nawet 200 km na godzinę - ale zwykle ich średnia prędkość to 40 km na godzinę. Jerzyki mogą rekordowo długo przebywać w przestworzach. Nie odczuwają pragnienia, bo wybierają takie warstwy powietrza, w których mogą złapać rosę i napić się. Podczas długotrwałego lotu zużywają wiele energii, którą uzupełniają, nieustannie chwytając owady. Powodzenie łowów zależy w dużej mierze od pogody, ale jerzyk rozporządza swoistym zmysłem, którym wyczuwa strefy obniżonego ciś- nienia już z odległości 1300 km i starannie omija takie miejsca. Świstunka pierwiosnek Już odlatują ptaki śpiewające, m.in.: piecuszki, świstunki pierwiosnki i egzotyczne świstunki zielone. - Grzybiarze często znajdują w leśnym runie małe, pięknie wyplecione gniazdo, zaopatrzone w mały daszek. Przez niepozorny, podługo-waty otwór wejściowy można w nim dostrzec pięć lub sześć małych jajek, białych w ciemnoczerwone kropki - opowiada Wojciech Woch. - Należą one do świstunki pierwiosnka zwyczajnego, małego niepozornego zielono-żółto ubarwionego ptaszka, którego śpiew często słychać w lesie. Gdy się rozejrzeć po drzewach, można go dostrzec, jak szybko przeskakuje z gałązki na gałązkę. W obawie o swoje gniazdo krąży z płaczliwym popiskiwaniem: „clip calp" albo „dylm delm" lub cichym „tr tr". Głos pierwiosnka brzmi jak dzwonienie monet, dlatego pochodząca z greki nazwa gatunkowa (Phylloscopus collybita) nawiązuje do określenia osoby, która zajmuje się wymiana pieniędzy. W sezonie pierwiosnek wyprowadzają zazwyczaj dwa lęgi. Okres lęgowy kończy się pod koniec sierpnia lub we wrześniu, kiedy to odlatują na zimowiska. Pierwiosnki obserwować można zarówno pojedynczo, jak i w niewielkich grupach, nigdy nie tworzą większych stad. Zasiedlają różnego typu lasy i zadrzewienia, także parki na peryferiach miast. W Polsce podlegają ochronie ścisłej. Zadziorne piecuszki Ptaki te są niemal wszędzie. Zasiedlają zarówno centrum Warszawy, jak i odludne obszary rozległych borów. Są na Mazurach, na Wybrzeżu, na zachodzie i południu. Można je spotkać w parkach, ogrodach, na miejsldch skwerach, w dzikich i nieprzebytych dolinach rzecznych, obrzeżach jezior, śródpolnych zadrzewieniach, polanach, obrzeżach lasów. Najlepiej czują się tam, gdzie jest luźny, niski drzewostan, gęsty podszyt i zakrzaczenia. Piecuszki są zadziorne i z charakterem. Ten ptak mniejszy jest od wróbla. Tylko 10 gramów, kilkanaście centymetrów. Ot, taki drobiazg. Wiatr to poniesie, deszcz zmyje... Tymczasem ten pozornie kruchy piecuszek pokonuje ogromne odległości i każdą zimę spędza w środkowej lub nawet południowej Afryce. W Polsce spotkamy go w prześwietlonych lasach liściastych i iglastych o bogatym podszyciu, na zadrzewieniach śródpolnych, także w mieście. Licznie gniazduje w całym kraju. Samce mogą kojarzyć się z dwoma, wyjątkowo z trzema partnerkami, w okresie lęgu dzielnie bronią swojego rewiru przed konkurentami. Na terenie Polski są objęte ścisłą ochroną gatunkową. Jeszcze nie widać gości ze Skandynawii, takich jak jemiołuszki i jery czy droździki, które przylatują zimować do Polski. Na pewno wkrótce pojawią się stada kwiczołów, aby objadać nasze jarzębiny i głogi. Czas jesiennych wędrówek to dla ptasiarzy istny raj. Kiedy najlepiej obserwować? Ptaki drapieżne lecą tylko za dnia. Gęsi i żurawie mogą przelatywać całą dobę. Większość małych ptaków wróblowych leci nocą, dlatego trudno zauważyć ich przelot. Ale często można usłyszeć głosy np. drozdów czy rudzika. ©® 08 rodzinny krzyżówka Głos Dziennik Pomorza Sobota-niedziela, 12-13.09.2020 Gdy robię przyjęcie, pierwsi goście kończą ze mną szykowanie dań. Nie mam jednak sobie tego za złe. Jestem zajęta i może dlatego nie mam przestrzeni, żeby punktować, co mogłoby być lepiej. Alicja Majewska, piosenkarka Krzyżówka panoramiczna Lgdy chmury zbliżają się do ziemi liliput, gnom "V na czele powiatu pracuje w kuźni zwisa zkar-nisza r~ do rzęs r~ wyspa w Indonezji r~ pan w stadninie r~ kwiat z kolcami Beauforta .....cudzołożnic", film Jerzego Stuhra morski radar .grzyb jadalny zasiada w sądzie włoskie miasto akademickie zapisek firmowe kilim - 1 ł 1 1 \ dawna osada obronna —¥■ \ przestrzeń dla sputników - \ ł ł tytuł naukowy u ser jak kiełbasa - 17 pływa w stawie przedszkolanka - 9 mucha z Afryki suszy się na łące - 3 przynosi szczęście r 31 gaz palny -*■ ł świeccy katolicy -+■ 19 spina mury pociecha dziadka melodia pozytywki - . \ chorobliwy majak mąż Sawy - j 29 gatunek wierzby -+ 1 do przesiewania mąki r insekt 30.12. r 14 republika islamska - \ 32 hebrajski raj - ł utwór Ravela 1 film z Bogusławem Lindą skórny wyprysk po bre-tońsku patrzy w gwiazdy górski świerk Krajowa r ogon kolega brukarza - \ 27 ł dodatek do sałatek do butów U ł 1 opera Rachmaninowa ukochana mitycznego Pigma-liona wiertło —► \ odgłos koł pociągu - 30 12 zimowe nakrycie głowy mały czasomierz muzyczny interwał część koszuli etap grzyb wiosenny \ 13 i wynik mnożenia - \ ł 16 ł szary metal "C- 5 zakłada ładunki wybuchowe 23 ciemności średniowieczne burda, granda gruba zasłona "V Ronald, ekspre-zyaent USA „Mniej mz... , piosenka - niechciana poczta internetowa budynek strażaka i polski producent AGD słuszny \ 8 lek dla słabeusza dawna waluta Włoch fiński telefon u część ołtarza nad stołem - \ \ 11 Marco, wenecki podróżnik - i areszt, koza - płot Robert, aktor ("dług") dziewięciu muzyków zagadka obrazkowa r~ wspólnik złodzieja szeroki u utra-cjusza egipskie bóstwo księżyca miasto królowej Bony - 2 angielski ford \ grecka matka bogów krzywo-nosy ptak morski Cem-brzyńska styl Homera r~ ł 22 i pretensja, żal wersja Fiata - \ archaik i • pół-koń, pół-czfowipk wybitny polski piłkarz ostra dyscyplina - 15 \ 1 r~ azjatyckie zboże Małysz lub Ferenc ósemkowe pieczywo - \ 18 33 pretendent do urzędu poskramianie lwów zwiększa sprzedaż ptak łowny 20 \ kolor jak roślina metropolia Łotwy - 24 ł tarlak obywatel z filmu Wellesa sosnowy las u artystyczny rysunek na ciele - \ opera Straussa żagiel na tylnym maszcie - nocna małpka z Afryki normy, obyczaje - trwa dwadzieścia cztery godziny 34 targowisko z kramami auto Roberta Kubicy mały garnek \ \ 4 George, ukochana Fryderyka Chopina auta z fabryki Daewoo mieszkaniec Baku 25 szaniec na froncie - \ beżowy kolor j stan silnego napięcia emocjonalnego Rzym dla Włoszki i 1 płynie przez Pizę - 1 mieszkania pracowitych owadów 26 gatunek zięby stopień judo u ł tramp u porcja leku - drapieżny rekin - \ ł położenie ciała - 7 świecznik ży-dowsTci - 10 35 koszykarze z Włoch - 6 samochwał, pyszałek - 28 21 bicz u wyj** jubilata - syntetyczne włókno - niemiecki kraj związkowy - 1 2 3 4 5 61 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 127 28 29 30 31 32 33 34 35 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 35 utworzą rozwiązanie - myśl Sofoklesa. VNi0Mis3n$A^3i3i0i^AN0"i0M3iNZMiaMVN 3iNvzViAAZ0y Litery z pól ponumerowanych od 1 do 35 utworzą rozwiązanie - myśl Sofoklesa. VNi0Mis3n$A^3i3i0i^AN0"i0M3iNZMiaMVN 3iNvzViAAZ0y