I 4,20 Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu348-570 ZŁ W TYM 8%VAT 770137 952053 Piątek 4 września 2020 magazyn I § £ i rsl 2 1 Głos Wypadek. Dramatyczne zderzenie na drodze z Możdżanowa. Zginęła 24-letnia kobieta strona 5 Koronawirus: Szkoła w okresie pandemii jest jak na minie Edukacja. Rodzice drżą o bezpieczeństwo dzieci i swoje, a i nauczyciele nie czują się pewnie po rozpoczęciu roku szkolnego okresu pandemii a^io-n Mm Dodatek . telewizyjny na tydzień Wtygodniu Waitozobaczyć Zbigniew Hi*. Tyg0Ć' 00983528; ATRftKftCYJNA LOKftLIZAClft - PRZY PARKU KULTURY I WYPOCZYNKU POWIERZCHNIA MIESZKAŃ od 44m2do105m2 5 i® 977013795205336 02 druga strona Kontrowersyjne oświadczenie w SP1. Szkoła nie wyklucza modyfikacji Słupsk Wojciech Frefichowski wojciech.frelichowski@gk24.pl W Szkole Podstawowej nr 1 rodzicom przedstawiono do podpisania oświadczenie, w którym m.in. zobowiązują się oni do nie wnoszenia skarg w przypadku, gdy ich dziecko ulegnie zakażeniu koronawirusem na terenie szkoły. Dyrekcja placówki tłumaczy, że w tym sformułowaniu nie było złych intencji i nie wyklucza, że jego treść zostanie zmodyfikowana. Trzy dni temu rozpoczął się kolejny rok szkolny. Tym razem start szkolnej nauki przebiega w całkowicie odmiennych warunkach dalekich od normalność. Oczywiście takiej sytuacji winna jest epidemia koronawirusa i związane z nią zagrożenie zakażenia w sytuacji, gdy w jednym budynku - jak szkoły - jednocześnie przebywa kilkaset osób. Zanim rok szkolny się rozpoczął minister edukacji narodowej oraz minister zdrowia wydali rozporządzenia informujące, w jaki sposób szkoły i inne placówki edukacyjne powinny przygotować się i działać w sytuacji zagrożenia epidemicznego. Generalnie to na dyrekcje szkół spadł obowiązek określenia szczegółów pracy i nauki w warunkach panującej epidemii. W takiej sytuacji znaleźli się również dyrektorzy szkół w Słupsku, którzy określili za- sady postępowania.Tak się też stało w Szkole Podstawowej nr l. Wytyczne są także skierowane do rodziców. M.in. muszą się zobowiązać do wysyłania do szkoły tylko zdrowego dziecka (bez kataru, kaszlu, podwyższonej temperatury ciała), oświadczyć, że dziecko nie miało kontaktu z osobą zakażoną wirusem SARS-CoV-2 -COVID-l9, oraz że nikt z domowników nie przebywa na kwarantannie lub w izolacji, a także zaakceptować fakt, iż w chwili zaobserwowania w szkole oznak choroby układu oddechowego u dziecka, zostanie ono odizolowane, zaś rodzic ma je niezwłocznie ze szkoły odebrać i zasięgnąć porady lekarskiej. W oświadczeniu, które zostało przedstawione do podpisu rodzicom znalazł się również punkt, który u niektórych z nich wywołał konsternację. Oto jego zapis: „Oświadczam, że w sytuacji zarażenia się mojego dziecka na terenie Szkoły nie będę wnosił żadnych skarg, zażaleń, pretensji, roszczeń wobec Szkoły, Dyrektora Szkoły, Organu Prowadzącego ani wobec któregokolwiek z pracowników Szkoły, będąc całkowicie świadoma/świadomy zagrożenia epidemicznego wynikającego z obecnej sytuacji w kraju i na świecie". - To wygląda tak, jakby szkoła chciała się prawnie zabezpieczyć i uwolnić się od wszelkiej odpowiedzialności. Ja takiego pisma nie podpiszę - mówi rodzic, który przysłał nam oświadczenie przygotowane w Szkole Podstawowej nrl. Co na to dyrekcja szkoły? - Ten punkt oświadczenia jest na bieżąco omawiany z rodzicami, którzy wyrażają swoje wątpliwości. Wszyscy -dyrekcja, pracownicy szkoły, rodzice i uczniowie znaleźliśmy się w nowej sytuacji i staramy się znaleźć jak najlepsze rozwiązania, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, uczymy się funkcjonować w rzeczywistości zagrożenia pandemią - mówi Wioleta Nie wykluczam, że będziemy modyfikować treść punktu 7 oświadczenia biorąc pod uwagę głos rodziców. Wioleta Subocz, z-ca dyr. SP1 Subocz, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr l w Słupsku. -Jako szkoła dopełniliśmy wszystkich wytycznych i zapewniliśmy odpowiednie warunki, by zminimalizować ryzyko. Wdrożyliśmy odpowiednie procedury zgodne z rozporządzeniami Ministra Edukacji Narodowej, Ministra Zdrowia oraz wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego. Wsłuchujemy się również w głosy rodziców, z którymi nie mogliśmy skonsultować się wcześniej, ponieważ procedury, jak i oświadczenie # -/v , Plaża wschodnia w Rowach uległa kolejnym zniszczeniom po niedużym sztormie. Działanie żywiołu spowodowało zmniejszenie qbszaru plaży, a morze wyrzuciło na brzeg mnóstwo gałęzi i kamieni. Przy falochronie odsłoniła się kolejna drewniana palisada oraz ciekawostka - resztki starego torowiska wąskotorowej kolejki budowlanej. opracowywane były jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Rodzice zostali zapoznani z procedurami poprzez stronę internetową szkoły, ale to na zebraniach zaplanowanych na początek przyszłego tygodnia będziemy mieli możliwość szczegółowego omówienia ich treści. Nie wykluczam, że będziemy modyfikować treść punktu 7 oświadczenia biorąc pod uwagę głos rodziców. Szczegółowe kwestie na ten temat będą omawiane na zebraniach z rodzicami, które odbędą się na początku przyszłego tygodnia, a zmiany zostaną rodzicom przekazane przez dziennik librus. Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie". O treść punktu oświadczenia w SPi zapytaliśmy również Wydział Oświaty Urzędu Miejskiego w Słupsku. - To niefortunne sformułowanie i na pewno będzie zmienione - zapewnia Anna Sadlak, dyrektor Wydział Oświaty Urzędu Miejskiego, dodając jednocześnie, że zaleceń w sprawie oświadczeń dla rodziców nie wydawał wydział, którym kieruje. - Proszę pamiętać, że z sytuacją pracy i nauki w warunkach epidemii zetknęliśmy się po raz pierwszy, zaś procedury i wytyczne zawarte w rozporządzeniach resortu edukacji i zdrowia zostały opublikowane na kilka dni przed początkiem roku szkolnego. ©® WYNIKI LOTTO 0Z092020.gDdz.Z130 Mułti Mułti: 11.17,19,22,26,29, 30,32,40,41,45,46,52,55,56, 59,67,69,72,76 Plus 17 Super Szansa: 6,4,7,2,1,8,0 Ekstra Pensja:3,13,19,25,27 +4 Ekstra Premia:11,24,29,30,34, +4 Mini Lotto: 4,9,15,19,28 Kaskada: 2,3,4,5,6,7,10,11,12, 13,19,21 03.092020, godz. 14 Mułti Mułti: 3,5,11,19,23,27,28, 30,35,37,38,46,48,54,60,69, 70,75,77,80 Plus 77 Kaskada: 2,3,6,7,8,11,13,14,19, 20,22,24 Superszansa: 6,3,0,7,0,0,0 KURSY WALUT 03.09 USD EUR CHF GBP 3.7337 ■» 4.4181 +; 4.0975 4,9697 - (+) wzrost ceny wstosunku do notowania poprzedniego (-) spadek ceny wstosunku do notowania poprzedniego Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Pogoda w regionie 20°C 14°C Barometr 1017.00mbar Wiatr zach.Z7km/h Uwaga porywy wiatru Sobota 17°C 14°C Barometr 1017.00mbar Wiatr zach.5km/h Uwaga biomet ujemny Niedziela 16°C rrc Barometr 1014.00mbar Wiatr zach.2km/h Uwaga porywy wiatru Kolejny zgon na CCMD. Wirus ujawniony w szkole Pandemia Ewa Andruszkiewicz ewa.andruszkiewicz@polskapress.pl Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 612 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. 44 z nich dotyczą Pomorza. Niestety, zmarła w naszym I regionie kolejna osoba. 74-letni mężczyzna z powiatu kartuskiego. Obecność wirusa SARS-CoV-2 wykryto u 11 osób z Gdańska, 7 osób z powiatu gdańskiego, 6 osób z Gdyni, 5 osób z powiatu wejherowskiego, 4 osób z powiatu kartuskiego, a także u 3 osób z powiatu starogardzkiego - informuje Tomasz Augustyniak, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Gdańsku. Na liście jest też jedna osoba z powiatu słupskiego (to kobieta w średnim wieku). - Z przykrością informujemy o zgonie w szpitalu w Gdańsku osoby zakażonej: mężczyzny w starszym wieku, zamieszkałego w powiecie kartuskim, cierpiącego na choroby współistniejące. To 48 zgon w związku z C0VID-19 w województwie pomorskim - dodaje Augustyniak. Wczoraj dwa zakażenia koronawirusem stwierdzono w szkole podstawowej w Gdańsku. C0VID-19 wykryto u ucznia i nauczycielki. Kilka osób trafiło na kwarantannę. Dyrekcja wystąpiła do sanepidu o zmianę trybu nauczania, choć na razie zajęcia odbywają się normalnie. ©® Przypadek koronawirusa tuż po rozpoczęciu roku szkolnego stwierdzono w jednej z trójmiejskich podstawówek Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 wydarzenia 03 Widmo powiatowej oświaty zagląda w oczy Miastko Andrzej Gurba W Miastku odbyła się na sesji rady powiatu o przyszłości części miejscowej oświaty. Nauczyciele boją się utraty pracy, a radni się sprzeczają. Przypomnijmy fakty. Na zlecenie starosty przygotowano audyt (przeprowadził go audytor wewnętrzny starostwa) dotyczący obsługi administracyjnej oraz kadrowo-finansowej w szkołach ponadgimnazjal-nych, ośrodkach szkolno-wychowawczych, poradniach pedagogicznych i innych placówkach oświatowych (razem 11). Na tych stanowiskach łącznie zatrudnionych jest 113 pracowników. Audytor zarekomendował stworzenie tzw. centrum usług wspólnych umiejscowionego w starostwie, a więc wyprowadzenie, zapewne w części, obsługi kadrowo-fi-nansowej ze szkół oraz standaryzację zatrudnienia w administracji. Ma to dać m.in. oszczędności i w praktyce oznacza zwolnienia. Opozycyjni radni z Porozumienia Lokalnego oraz Prawa i Sprawiedliwości doprowadzili do zwołania nadzwyczajnej sesji. Przygotowali na nią projekt uchwały-stanowiska w sprawie zachowania status quo, a więc niewprowadzania zmian. Projekt został odrzucony 10 głosami (koalicja rządząca). Starosta Leszek Waszkiewicz ocenił projekt uchwały przygotowany przez opozycyjnych radnych jako bubel prawny, wskazując na kilka znaczących „niedoróbek". Starosta omawiając krótko audyt powiedział m.in., że wykazał on znaczące różnice w obciążeniu pracą w poszczególnych placówkach na tych samych stanowiskach. - Stąd propozycje standaryzacji i propo-zycj a centrum usług wspólnych oraz utrzymanie stanowisk adekwatnych do potrzeb placówki - mówił Leszek Waszkiewicz. Radny Paweł Biernacki, jeden z inicjatorów nadzwyczajnej sesji powiedział, że jest duży niepokój pracowników w związku z rekomendacją z tego audytu. Skrytykował pomysł utworzenia centrum usług wspólnych. Nie tylko ze względu na zwolnienia pracowników, ale także z powodu przewidywanych trudności dla dyrektorów szkół. - Dyrektor ma odpowiadać za finanse, ale nie będzie miał wpływu na księgowego - stwierdził Paweł Biernacki. - Centrum Usług Wspólnych to ograniczenie kompetencji dyrektora w zakresie rzeczowo-finansowym. To będą pracownicy starostwa, a więc nie będzie podległości. Poza tym, CUW nie zdejmie z dyrektorów wielu obowiązków księgowych, administracyjnych, finansowych. Jesteśmy za racjonalizacją wydatków, ale z głową. Na razie trwają analizy - ripostował starosta i mówił o politycznym wymiarze całej dyskusji. - Pan nie wie, w jakim kierunku chcecie zmierzać. Badacie sytuację, na ile możecie sobie pozwolić. Traktujmy poważnie ludzi, mogą stracić pracę. Proszę odpowiedzieć napytanie, na jakim etapie jest sprawa? - nie ustępował radny Paweł Biernacki. - Spotkaliśmy się ze starostą. - mówiła Iwona Ryckiewicz, przewodnicząca ZNP w Miastku. - Czy ujednolicenie struktur jest w ogóle możliwe? W audycie wskazuje się przerosty zatrudnienia, ale ktoś to zatwierdził. Pochylmy się nad każdą jednostką oddzielnie, bo różne są ich specyfiki. I tam konkretnie zobaczmy. A tak w ogóle, to nie jest miejsce i czas na takie zmiany - mówiła Iwona Ryckiewicz. ©® Walczył z PKS-em w sądzie, teraz pokieruje nim jako prezes Słupsk Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowia@gp24.pl Nowym prezesem PKS S.A. w Słupsku został Piotr Rachwalski. Zmiana ma poprawić sytuację finansową spółki, która od czasu pandemii znacznie się pogorszyła. Dotychczasowa prezes firmy -Anna Dadel. zostaje w firmie jako główna księgowa. Piotr Rachwalski jest absolwentem Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, gdzie obronił pracę magisterską dotyczącą analizy systemów transportowych powiatu wągrowieckiego, uzyskując tytuł magistra. Ukończył również studia podyplomowe z zakresu transportu i logistyki na Wydziale Ekonomii Uniwersytetu Gdańskiego. Praca dyplomowa dotyczyła kolei regionalnych w województwie pomorskim. Na początku swojej kariery zawodowej - po2000roku - pracował już w PKS w Słupsku, gdzie był specjalistą ds. przewozów. Jest też współtwórcą strategii transportowej Słupska. W latach 2004-2014 rozwijał prywatną firmę transportową Nord Express w Słupsku, której był prezesem. Wtedy walczył w sądzie ze słupskim PKS, zarzucając firmie nieuczciwe praktyki rynkowe i nieprzestrzeganie prawa antymonopolowego. 10-letnia współpraca z Nord Expressem zakończyła się z kolei oskarżeniami w prokuraturze. Rachwalski był jednym z poszkodowanych. Prokuratura badała, czy Krystyna Danilecka-Wojewódzka, wówczas słupska radna i jej mąż (wspólnicy i członkowie zarządu Nord Express spółko z 0.0.) bez wiedzy wspólników wyprowadzili pieniądze z rachunków bankowych spółki. Piotr Rachwalski w ostatnich latach pracował w spółkach samorządowych na Dolnym Śląsku Z przedstawionych faktur wynikało, że Nord Express przeznaczył te pieniądze na budowę bazy autobusowej w strefie w Redziko wie, choć ta nigdy się jednak nie rozpoczęła, a zakupione materiały nigdy nie weszły w skład majątku spółki. Sprawa została umorzona. Według śledczych, dług małżeństwa Wojewódzkich wobec firmy to sprawa cywilna. Kompetencje nowego prezesa dają nam nadzieję dostosowania komunikacji PKS do potrzeb mieszkańców regionu Starosta słupski Paweł Lisowski W 2014 roku Rachwalski został prezesem Kolei Dolnośląskich. Funkcję tę pełnił do końca 2018 roku. Spółka zarządzana przez niego osiągała rekordowe wyniki przewozowe. Jednak po jesiennych wyborach samorządowych doszło do zmian. Z początkiem stycznia 2019 roku Rachwalski został odwołany. W tym samym roku został prezesem spółki Aqua Zdrój w Wałbrzychu. Jednak długo nie szefował tą firmą. W czerwcu 2020 został odwołany. Decyzję o rozstaniu z Piotrem Rachwalskim jednomyślnie podjęła rada nadzorcza spółki. W opublikowanym przez wałbrzyski magistrat oświadczeniu czytamy, że Aqua-Zdrój pod wodzą Rachwalskiego nie spełnił ekonomicznych oczekiwań. Jego zdaniem, była to decyzja polityczna. Już w sierpniu Rachwalski stanął do konkursu na prezesa PKS S.A. w Słupsku. Nie miał konkurencji. - Rada nadzorcza ogłosiła konkurs. Pan Rachwalski przedstawił swoją kandydaturę. Ma ogromne doświadczenie w dziedzinie transportu publicznego. Przez 10 lat z sukcesem rozwijał lokalną firmę transportową Nord Express, potem był prezesem Kolei Dolnośląskich. W tym czasie liczna pasażerów tych linii wzrosła z 3,6 min do 11,6 min pasażerów. Są nadzieje, że pan Rachwalski poprawi także sytuację PKS - mówi Paweł Lisowski, starosta słupski. Przypomnijmy, że władzami spółki PKS S.A. jest Rada Nadzorcza oraz zgromadzenie akcjonariuszy, które reprezen-' tuje Starosta Słupski oraz Starosta Lęborski. Dotychczasowa prezes Anna Dadel, zostaje w strukturach spółki. - Pani prezes pełniła tę funkcję przez ostatnie 5 lat. Dobrze oceniam współpracę z panią prezes Anną Dadel i dziękuję jej za pracę naęKfi^ttktófi^WiOju tran-sportopubBcżnegó w powiecie słupskim. Pierwszy kwartał 2020 roku spółka zakończyła bez straty - podkreśla Paweł Lisowski. - Jednak kryzys transportu związany z pandemią wymusza zmianę strategii. W związku z tym nastąpiło przegrupowanie wewnątrz spółki. Pani prezes zajmie się finansami, a pan Piotr Rachwalski kreowaniem polityki spółki - mówi starosta. Podkreśla, że jest na to duża szansa. - Pozyskaliśmy około 4 min złotych z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, m.in. na reaktywację lokalnych linii autobusowych. Bardzo dobrze układa się także współpraca z samorządami gminnymi w powiecie - mówi starosta. - Choć transport publiczny przeżywa kryzys i tego typu spółki, jaką jest słupski PKS, wierzę w rozwój transportu publicznego na naszym terenie. Myślę, że kompetencje nowego prezesa wraz z współpracą pomiędzy samorządem powiatowym i samorządami gminnymi przyniosą korzystne rezultaty i transport publiczny będzie dostosowany do potrzeb i oczekiwań mieszkańców, a jego jakość będzie na zadowalającym poziomie - dodaje starosta. ©® REKLAMA 009845500 KOMUNIKAT „Wodociągi Słupsk" sp. z o.o. informują mieszkańców ul. Wolności, Małachowskiego, Mickiewicza (bud. 28-31) oraz Kołłątaja (bud. 21-24) w Słupsku, że od dnia 3 września (czwartek) od godz. 21.00 do dnia 4 września (piątek) do godz. 9.00 w związku z pracami modernizacyjnymi na sieci wodociągowej w ul. Wolności wystąpią braki w dostawie wody, spadki jej ciśnienia oraz zmętnienie wody związkami żelaza i manganu. Jednocześnie informujemy, że w związku z prowadzonymi pracami od godz. 17.30 dnia 3 września (czwartek) do godz. 12.00 dnia 4 września (piątek) zamknięte dla ruchu zostanie skrzyżowanie ulic Wolności, Mickiewicza i Małachowskiego. 04 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 REGION Lębork Ukradł samochód i spowodował kolizję Lęborscy policjanci zatrzymali złodzieja samochodów. Sprawca został zatrzymany na terenie powiatu lęborskiego powodując kolizję skradzionym autem. Mężczyźnie grozi kara do 15 lat więzienia. Sąd podjął decyzję o areszcie tymczasowym, a zatrzymany znieważył podczas zatrzymania lęborskich policjantów. Lęborscy policjanci ustalili tożsamość 30-latka, który w poniedziałek spowodował kolizję drogową, nie chciał podać swoich danych i naruszył nietykalność jednego z policjantów. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Jak się okazało, ukradł samochód, którym spowodował kolizję i dopuścił się też innych przestępstw. Usłyszał on cztery zarzuty, wtym m.in. naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, kradzieży z włamaniem Volkswagena T5 wartości 40 tys. zł. Wczoraj sąd zastosował wobec zatrzymanego areszt na okres trzech miesięcy. Sprawa jest rozwojowa, policjanci nie wykluczają odzyskania kolejnych samochodów. Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. 30-latkowi grozi jednak wyższa kara, bowiem mężczyzna dopuścił się tych przestępstw w warunkach recydywy, (gh) Stupsk Akcja bezpieczna droga do szkoły Wraz z początkiem roku szkolnego ruszyła policyjna akcja „Bezpieczna droga do szkoły". Słupscy policjanci spotkali się z uczniami i nauczycielami szkół podstawowych, z którymi omówili podstawowe zasady bezpieczeństwa i przekazali elementy odblaskowe. W rozmowach policjanci zwrócili uwagę na podstawowe zasady bezpieczeństwa i skupili się na omówieniu prawidłowych zachowań na drodze. Uczniowie usłyszeli o tym, jak ważne jest korzystanie z elementów odblaskowych, które otrzymali od mundurowych. Ich rodzicom policjanci przypomnieli o obowiązujących przepisach ruchu drogowego. Odwiedziny najmłodszych były początkiem wrześniowych działań słupskich policjantów, którzy w najbliższych dniach będą kontynuować spotkania w szkołach. Tematem rozmów będzie nie tylko bezpieczeństwo na drodze. Policjanci zwrócą też uwagę na bezpieczne zachowania w kontaktach z rówieśnikami i omówią zagadnienia z ustawy o nieletnich. Uczniowie dowiedzą się o odpowiedzialności karnej ciążącej na osobach przejawiających demoralizację i dopuszczających się czynów karalnych. (gh) SŁUPSK V Kolizja trzech samochodów W czwartkowe przedpołudnie na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego w Słupsku nastąpiła kolizja trzech samochodów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca samochodu marki renault, który jechał ulicą Mickiewicza w kierunku ul. Wol- ności nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy hyundaia, który jechał ul. Wojska Polskiego w kierunku dworca PKP. W zderzeniu uczestniczyłjeszczeford, który stał na ul. Mickiewicza w stronę Wojska Polskiego. Na szczęście nikomu nic się niesało. Natomiast w wyniku kolizji auto marki hyundai zostało dość po- ważnie rozbite. Skrzyżowanie ulic Wojska Polskiego i Mickiewicza jest jednym z najbardziej ruchliwych miejsc w centrum Słupska. Kierowcy wyjeżdżający z ul. Mickiewicza od strony ul. Tuwima mają spore problemy, aby przejechać przez skrzyżowane w kierunku ul. Wolności. Powodem jest nie tylko spory ruch samochodowy na ul. Wojska Polskiego, ale także ograniczona widoczność jezdni w zarówno po lewej, jak i prawej stronie tej ulicy. Są głosy, że na ul. Wojska Polskiego należałoby powrócić do ruchu jednokierunkowego, który obowiązywał tam przez szereg lat. (wf) CYTAT TYGODNIA Jeśli Minister Zdrowia podał stan faktyczny, to program szerokich szczepień przeciw grypie nie ma pokrycia w dostawach szczepionek Dr Paweł Grzesiowski, epidemiolog, wpis na serwisie społecznościowym twitter Bytów Remont dachu gotyckiej warowni Rozpocząłsię remont dachu na kolejnej części dachu bytowskiego zamku. Wcześniej nowe pokrycie pojawiło się na Baszcie Młyńskiej. Teraz prace trwają na skrzydle bramnym. Prace wykonuje firma spod Kartuz. Roboty mają się zakończyć do końca października, a obejmują między innymi: wymianę dachówki, obróbki blacharskie, impregnację więźby dachowej. Inwestycja pochłonie około 500tysięcy złotych. Zamek w stylu gotyckim w Bytowie wznieśli krzyżacy na przełomie XIV i XV wieku. Byłsiedzibą krzyżackiego prokuratora, a następnie własnością książąt pomorskich, (zida) 4 A 4 m r 1P fs m M ......» » ' II sg w !Hsp5$ ** i......V lik -r » • . £ S lit IŁ ij ii a * ijŚfll i r u iiiriirrnrinnririT i 4 Gmina Trzebielino Kierowca uderzył w bariery i porzucił auto W nocy ze środy na czwartek na odcinku drogi krajowej nr 21 między Trzebielinem a Zielinem (powiat bytowski), kierujący samochodem marki bmw prawdopodobnie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w bariery. Kierowca oddalił się z miejsca zdarzenia, pozostawiając samochód w rowie. Teraz jest poszukkiwany przez policje. Samochód został zabrany przez lawetę. Strażacy zjednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Trzebielinie posprzątali jezdnię. (ang) © preparat poprawił komfort mojego życia. Dzięki nowej formule odzyskałam panowanie nad pęcherzem już po 3 tygodniach - nie popuszczam, nie muszę biegać co chwilę do WC, nie obawiam się mokrych plam na spodniach Żyję normalnie, bez strachu i skrępowania wychodzę do ludzi. Jestem zachwycona! Agnieszka, 47 lat, Poznań By pozbyć się krępujących dolegliwości związanych z nietrzymaniem moczu, potrzeba silnego aktywatora -środka, który pomoże zwiększyć sprężystość oraz szczelność tkanek budujących układ moczowy już na poziomie komórkowym. Innowacyjna formuła może wpływać na regenerację błony śluzowej cewki moczowej i wzmacniać mięśnie dna miednicy, w szybkim czasie zwiększając kontrolę nad pęcherzem. Paweł Jastrzębski, spec. ds. schorzeń urologicznych Żadnych przykrych niespodzianek Jeżdżę tirami, wiele godzin spędzam w podróży; a nerwowe poszukiwania toalety w trasie były nie do zniesienia. Wiele razy nie zdążyłem dojechać do WC na czas. Wstyd, upokorzenie - problemy z pęcherzem totalnie odbierały mi poczucie męskości. O nowym preparacie dowiedziałem się od kolegi. Wystarczył miesiąc stosowania tego środka, bym zapomniał o problemach z popuszczaniem moczu. Nie odczuwam ciągłego parcia, bólu i dyskomfortu, a przede wszystkim w 100% kontroluję swój pęcherz. Polecam. Mirosław, 55 lat, Katowice Siła 100% naturalnych składników Warto mieć świadomość, że nowatorska formuła może być najsilniejszą metodą wspierającą walkę z nietrzymaniem moczu, Już 1 dawka preparatu dziennie pomaga uszczelnić pęcherz, zahamować niekontrolowane popuszczanie moczu, a także wzmocnić mięśnie dna miednicy nawet o 81%. Koniec wstydliwych incydentów Eksperci są zgodni, że nowy preparat może łagodzić problem nietrzymania moczu na niespotykanym dotychczas poziomie. To zasługa silnie stężonych składników, które wykazują zdolność do hamowania nad-reaktywności pęcherza moczowego, a do tego mogą niwelować uczucie parcia na cewkę, regenerować i uelastyczniać ściany pęcherza oraz budować odpowiednie napięcie i jędrność tkanek układu moczowego. Szacuje się, że aż 9/10 osób odzyskuje większą kontrolę nad trzymaniem moczu już po 5-6 zastosowaniach, a każda z nich jest w stanie wytrzymać z pełnym pęcherzem nawet 4x dłużej. DARMOWA FORMUŁA MOŻE POMÓC: ZNIWELOWAĆ PROBLEM NIETRZYMANIA MOCZU___________ ODZYSKAĆ KONTROLĘ NAD PĘCHERZEM 0 0 0 ZMNIEJSZYĆ PARCIE NACEWKĘ MOCZOWĄ WYDŁUŻYĆ CZAS WYTRZYMANIA Z PEŁNYMPĘCHERZEM ZAHAMOWAĆ MIMOWOLNE POPUSZCZANIE MOCZU Spiesz się by zdobyć bezpłatny preparat! Z programu skorzystało już ponad 164 tysięcy osób, które z pomocą nowej formuły odzyskały kontrolę nad trzymaniem moczu i pozbyły się krępującego popuszczania już po kilkunastu dniach. Ty też możesz odzyskać komfort korzystania z toalety i pozbyć się uciążliwego parcia na pęcherz - a to wszystko szybko, naturalnie i dyskretnie. Sprawdź jak odebrać preparat za darmo i zapomnij o nietrzyma-niu moczu, jak 164 000 Polaków. i IicŻbadarmowych " : opakowań jest ograniczona! Pieluchomąjtki mogę rzucić w kąt! Stosuję nowy środek od miesiąca - od tego czasu znacznie rzadziej dochodzi do przykrych incydentów, nie moczę się nocami, ustąpił też ból i nieprzyjemne parcie nawet tuż po skorzystaniu z toalety. Kilka dni temu zrezygnowałam nawet z noszenia pieluchomajtek. Czuję się o wiele bardziej niezależna, znów bez obaw śmieję się, kaszlę i wychodzę na długie spacery. Z całego serca polecam. Stanisława. 72 lata. Olsztyn ODZYSKAJ PEŁNĄ KONTROLĘ NAD TRZYMANIEM MOCZU! Pierwsze 100 osób, które zadzwonią do 12.09.2020r. OTRZYMA 100% REFUNDACJI OD PRODUCENTA ZADZWOŃ: 447318318 pon. - pt. 08:00 - 20:00, sob. - nd. 09:00 - 20:00. Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat. J Tytuł przyznany RevitaPharm w programie Konsumencki Lider Jakości - Debiut Roku 2020 J 08 wydarzenia Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Kiedy robotnicy rozkuli ścianę, ich oczom ukazał się mechanizm windy sprzed blisko 90 lat Biblioteka niejedną tajemnicę skrywa Słupsk AnnaCzerny-Marecka anna.marecka@gp24.pl Podczas remontu biblioteki pedagogicznej znaleziono szyb i windę sprzed 86 lat. Trafi ona do muzeum. Podczas prac robotnicy natknęli się na szyb i windę. Znalezisko obejrzeli m.in. konserwator zabytków Krystyna Mazur-kiewicz-Palacz i Lucjan Hanak z Działu Sztuki i Techniki Muzeum Pomorza Środkowego, gdzie ostatecznie winda trafi jako eksponat. Marszałek pomorski finansuje remont biblioteki, który obejmuje m.in. naprawę i renowację ceramicznych elementów elewacji, remont schodów wejściowych do budynku, wymianę okien oraz przebudowę i remont pomieszczeń czytelni, klatek schodowych i montaż klimatyzacji. ©® OGŁOSZENIE Burmistrza Miastka Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t. j. Dz. U. z 2020 r. poz. 293 ze zm.) oraz art. 39 ust. 1, art. 40 i art. 54 ust. 3 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska, oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (t. j. Dz. U. z 2020 r. poz. 283 ze zm.) zawiadamiam o podjęciu przez Radę Miejską w Miastku Uchwały nr XXI/187/2020 z dnia 29 maja 2020 r. w sprawie przystąpienia do sporządzania Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego obszaru w obrębie ewidencyjnym Pasieka pn. „Pasieka Południe" oraz o przystąpieniu do przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko, w tym opracowania prognozy oddziaływania na środowisko, do ww. projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zainteresowani mogą składać wnioski do Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego obszaru w obrębie ewidencyjnym Pasieka pn. „Pasieka Południe". Wnioski powinny zawierać: imię i nazwisko lub nazwę wnioskodawcy, adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której wniosek dotyczy. Wnioski do Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego obszaru w obrębie ewidencyjnym Pasieka pn. „Pasieka Południe" mogą być składane do dnia 09.10.2020 r. W terminie tym w godzinach pracy Urzędu Miejskiego w Miastku istnieje także możliwość zapoznania się z niezbędną dokumentacją sprawy. Uwagi i wnioski do Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego obszaru w obrębie ewidencyjnym Pasieka pn. „Pasieka Południe" mogą być wnoszone: a) w formie pisemnej na adres: Urząd Miejski w Miastku, ul. Grunwaldzka 1,77-200 Miastko lub osobiście w sekretariacie Urzędu Miejskiego; b) ustnie do protokołu; c)za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich kwalifikowanym podpisem elektronicznym na adres: sekretariat® um.miastko.pl Jednocześnie informuję, że uwagi lub wnioski złożone po upływie wyżej wymienionego terminu pozostawia się bez rozpatrzenia. Organem właściwym do rozpatrzenia uwag i wniosków jest Burmistrz Miastka. Shątsk Magdalena Olechnowicz magdalena.olechnowicz@gp24.pl Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedstawiła zarzuty instruktorowi lotnictwa Andrzejowi R. Chodzi o sprawę wypadku lotniczego szybowca, do którego doszło 3 lipca 2018r. w Krępie Słupskiej. Zginął wówczas 16-letni Krystian Doległo, kursant. Andrzej R. usłyszał zarzuty popełnienia dwóch przestępstw -to jest zarzut spowodowania wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym oraz zarzut wyłudzenia nieprawdy w dokumencie poświadczającym wymagany stan jego zdrowia jako pilota i instruktora lotnictwa. - Podejrzany w toku przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a następnie składając wyjaśnienia stwierdził, iż nie pamięta przebiegu zaistniałego wypadku lotniczego - mówi Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Wcześniej prokurator, po przesłuchaniu świadków oraz zgromadzeniu odpowiedniej dokumentacji, uzyskał opinię biegłego z zakresu lotnictwa w tym opinię uzupełniającą oraz opinię biegłego z zakresu medycyny. Powołani do sprawy biegli przede wszystkim wypowiedzieli się co do przyczyn zaistniałego wypadku lotniczego, ale rów- AUTOPROMOCJA DZIEŃ DOBRY W PONIEDZIAŁEK Nowy tydzień, Głos TAXI •£Eaafi_ 598422700 >/U 607 271717 NA .'TAŃS7F TAXI W SŁUPSKU Do wypadku szybowca dzoszło w lipcu 2018. W zderzeniu płatowca z ziemią zginął szkolący się na szybownika 16-latek, a poważnie ranny został jego instruktor nież co do kwestii, czy z uwagi na stan zdrowia instruktor lotnictwa mógł pełnić taką funkcję. Prokurator zapoznał się także ze sprawozdaniem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Z przeprowadzonych badań krwi podejrzanego na zawartość alkoholu wynika, iż w chwili wypadku był on trzeźwy. Za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 8, natomiast za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie kara pozbawienia wolności do lat 3. - Zakończenie śledztwa w sprawie najprawdopodobniej nastąpi z końcem września tego roku - mówi prokurator Wnuk. Zakończenie śledztwa w sprawie wypadku szybowca i śmierci kursanta przewidujemy jeszcze we wrześniu tego roku Paweł Wnuk. prokurator Lipcowy wypadek Przypomnijmy, do wypadku doszło 3 lipca 2018 roku. Krystian Doległo był jednym z dziesięciu kursantów, którzy zakwalifikowali się na kurs szybowcowy realizowany przez Aeroklub Słupski dofinansowany przez Starostwo Powiatowe w Słupsku. Kursanci byli po egzaminie z części teoretycznej . 3 lipca był pierwszym dniem lotów. Loty rozpoczęto 0 godzinie 7:04 na szybowcu szkoleniowym Bocian. Z przodu siedział 16-letni Krystian, za nim 70-letni instruktor. Był to dziewiąty lot Krystiana w tym dniu. Zadaniem lotu była nauka lotu po prostej 1 wykonywania zakrętów. Start i lot po kręgu przebiegał prawidłowo. W rejonie czwartego zakrętu szybowiec wykonał kilka okrążeń. Następnie leciał przez Jolka sekund po prostej na wysokości ok. 100 m, po czym wpadł w korkociąg, zderzył się z ziemią pod dużym kątem. Uczeń oraz instruktor zostali ciężko ranni i zostali przewiezieni do szpitala. Krystian - uczeń zmarł po kilku godzinach w wyniku poniesionych obrażeń. ©® Obywatle zdecydowali o zamianie Wysypy Młyńskiej w miejsce relaksu Słupsk Magdalena Olechnowicz magda.olechnowia@gp24.pl Wyspa Młyńska do końca listopada ma zamienić się w park gier i miejsce relaksu. W ramach budżetu obywatelskiego. Autorem pomysłu jest Tomasz Urbaniak, historyk ze Słupska. Pomysł opisał i zgłosił. - "Lasek" o powierzchni około 50 arów od kilkudziesięciu lat jest zaniedbany i zarośnięty. Po zagospodarowaniu stanie się on integralną i użytkową częścią Parku Kultury i Wypoczynku, miejscem spotkań miłośników gier, chętnych na piknik nad rzeką oraz miejscem odpo: czynku przez pływających po rzece kajakarzy - tak pisał Urbaniak w uzasadnieniu swojego pomysłu. Pomysł się spo- dobał . Głównym założeniem projektu jest nadanie terenowi „Wyspy Młyńskiej" funkcji parkowej o charakterze rekreacyjnym. W tym celu zaprojektowano ścieżkę gruntową z glinożwiru oraz ścieżkę utwardzoną z kostki brukowej. Wzdłuż nich wykonane zostanie oświetlenie w postaci latarń parkowych. Zaprojektowano także małą architekturę w formie gier parkowych oraz mebli miejskich sprzyjających odpoczynkowi i relaksacji. ©® Przebudowę wyspy wybrano do realizacji przez mieszkańców w ramach Słupskiego Budżetu Obywatelskiego 2020 Prokuratura stawia zarzuty instruktorowi szybownictwa Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 09 Szkoła w pandemii. Nauczyciele i uczniowie na polu minowym Str. 10-11 Mieli do spłaty 5 min kredytu, ulżył im dopiero sąd Str. 12 Dziecko było zbyt głośne, więc je uśpili. Na zawsze Str. 14 magazyn Katarzyna Warnke zagrała w najnowszym filmie Patryka Vegi - „Pętla" Warnke: Od spirali do pętli W świat celebrytów weszłam z powodu Impasu. Moja kariera teatralna zwolniła, nie dostawałam propozycji filmowych. Wiem, źe show-biznes to złudzenie, więc szczerości szukam gdzie indziej str. wm? 10 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Szkoła w pandemii. Mam wrażenie, że posyłam dziecko na pole minowe'' Agnieszka Kamińska a.kaminska@prasa.gda.pl Edukacja Ma Pomorzu ponad 13 tys. dzieci nie chodzi do szkół -tymczasowo uczą się zdalnie, są w kwarantannie lub izolacji. Rodzice są podzielni w sprawie otwarcia placówek oświatowych. Niektórzy mówią, że to błąd, inni - że nie da się la dłuższą metę kształcić dzieci w domach. Ze to będzie dziwny rok szkolny, nie mają wątpliwości uczniowie, rodzice i nauczyciele. Minister eduka-:ji narodowej zarządził, że od L września normą jest chodzenie dzieci do szkół. Tylko w sy-cuacji rozszerzenia epidemii, nożliwe jest przejście na nau-:zanie stacjonarne i zdalne lub rylko zdalne. Kilkanaście placówek w kraju nie rozpoczęło pracy w normalnym trybie, n tym również pomorskie -Dodstawówka w Kiełpinie i li-:eum w Kościerzynie tymczasowo pracują zdalnie. Liczą one n sumie, jak podaje pomorskie airatorium oświaty, 1326 ucz-liów. Ale dzieci, które obecnie lie chodzą do szkół, jest więcej. Va Pomorzu objętych kwaran-anną jest 343 uczniów, wizola-:ji przebywa ich 43. To stan ze irody, sprzed południa. Spój-zmy na konkretny przykład. todzice zdezorientowani N powiecie starogardzkim ro-izice dzieci, które były na kolo-liach w Zakopanem, dowie-Izieli się, że kolonijna opie-cunka ma koronawirusa. Praw-lopodobnie zaraziła się od in-lego opiekuna podczas tego vyjazdu. Kobieta w przeddzień ozpoczęcia roku szkolnego, :hoć nie musiała, obdzwoniła odziców, by ci nie posyłali Izieci 1 września do szkół. Dzieci nie miały objawów cho-oby, a rodzice początkowo byli dezorientowani. Nie byli >ewni, czy mogą zatrzymać je v domach i czy sami powinni v nich pozostać. Niedługo po-em sanepid zdecydował V' /■! Dyrektorzy szkół i nauczyciele - o kwarantannie. Zostało nią objętych, w tym przypadku, 109 osób, w tym 31 dzieci. - O dodatnim wyniku badania u opiekunów dzieci przebywających w Ośrodku Kolonijnym w Zakopanem sanepid starogardzki dowiedział się od sanepidu w Kielcach. Wszyscy uczestnicy kolonii z powiatu starogardzkiego wraz z osobami wspólnie zamieszkującymi lub gospodarującymi zostały objęte kwarantanną. Osobom tym zostaną przesłane decyzje o kwarantannie. Wszystkie osoby objęte kwarantanną zostaną poddane badaniom w kierunku zakażenia korona- wirusem - wyjaśnia Karolina Muchowska, rzecznik prasowy Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Starogardzie Gdańskim. Wielu rodziców chce, aby dzieci uczyły się w szkołach, ale posyła je donich z dużą obawą. - Ta sytuacja z kolonii najlepiej pokazuje, jak niewiele brakowało, by dzieci, które kontaktowały się z osobą zakażoną, poszły do szkoły. Choć oczywiście nie wiemy, czy one są zakażone. Nie chcę, żeby syn siedział w domu, ale w szkole nauka nie będzie normalna. Mam wrażenie, że posyłam dziecko na pole minowe. Najbezpieczniejsze byłyby lekcje zdalne. Obawiam się, że powstaną nowe ogniska zarazy, dzieci - jeśli nawet nie zachorują - będą przynosić zarazę do domów, do sklepów, na zajęcia dodatkowe, zakażą starszych członków rodziny. Otwarcie szkół to błąd- mówi nam mama ucznia podsta- Antkows „koronawirus nie wisi", ale ma on mieszane uczucia. Boleśnie odczuł nieprzerwaną obecność rodziców w domu. wówki z powiatu starogardzkiego. Matka drży ze strachu Obawy mają przede wszystkim rodzice dzieci, które już wcześniej borykały się z kłopotami zdrowotnymi. Córka Dagmary Witebskiej od urodzenia ma problemy kardiologiczne i obniżoną odporność. Nic dziwnego, że matka drży ze strachu o nią. - Moja córka jest chorowita, łapie przeziębienia kilka razy w roku. Dwa lata temu przechodziła grypę bardzo ciężko. Miała powikłania, przez kilka miesięcy się leczyła. Boję się, że powrót do szkoły może być dla niej bardzo niebezpieczny. Proszę mi wierzyć, nie śpię po nocach i nie wiem, czy to chodzenie córki do szkoły wytrzymam nerwowo. Będę konsultować się z lekarzem, co zrobić- twierdzi Dagmara Witebska, matka 12-letniej uczennicy z Tczewa. Nie brakuje rodziców, do których takie argumenty nie przemawiają. Według nich, koronawirus w kraju i tak już szaleje, a zamknięcie szkół nie ograniczy jego rozprzestrzeniania się. - Z epidemią przyjdzie nam żyć przez kolejne miesiące, a może i lata. Raz będzie więcej zakażeń, raz mniej. Nie da się tyle czasu izolować dzieci. Nigdy nie będzie idealnego momentu na otwarcie szkół. I szkoły nigdy nie będąidealnie przygotowane na epidemię. Zakażenia nie da się uniknąć, jedyne co możemy zrobić, to dbać o odporność, żeby zminimalizować objawy i do problemu podejść ze spokojem. Moje dziecko, jeśli nie w szkole, zarazi się w sklepie albo u kolegi - uważa Tomasz Zadrych, gdynianin, ojciec 15-latka. Grupa świadomych rodziców Podobnego zdania są rodzice, którzy popierają Ogólnopolski Strajk „Dzieci do szkół!". Grupa w mediach społecznościowych ma 2,5 tys. członków. Jej reprezentanci w połowie sierpnia manifestowali przed ministerstwem edukacji. Domagali się zakończenia izolacji dzieci, powołując się m.in. nabadania Instytutu Roberta Kocha. Według nich, najwięcej osób zaraża się w swoim najbliższym otoczeniu, „a szkoły i biura nie odgrywają tu prawie żadnej roli". Zgryźliwcy wytykają, że być może dzieci do tej pory nie zarażały się w szkołach, bo były one zamknięte. Rodzicom należącym do ruchu nie podobają się też alternatywne formy nauczania. „Nie można zamykać szkoły z powodu choroby wirusowej. To nie jest powód do tego, żeby zabierać dzieciom normalną edukację. Liczba zachorowań i zgonów jest stosunkowo niska, a dzieci praktycznie w ogóle nie dotyka. Jesteśmy zdeterminowani, aby na wypadek ponownego wprowadzę- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 magazyn U nia e-nauczania, rozpocząć akcję protestacyjną w wielu polskich szkołach" - pisze na swoim blogu Adam Mazurek, pedagog, były nauczyciel i lider Ogólnopolskiego Strajku „Dzieci do szkół!". Według niego, możliwym scenariuszem jest normalne funkcjonowanie szkół tylko do października lub listopada. „Powiatowe sanepidy, organy prowadzące, zapewne część mediów, rodziców i nauczycieli będzie naciskała na dyrektorów, aby zamknęli szkoły i wprowadzili e-nauczanie. Drugim najbardziej realnym scenariuszem jest kontynuowanie nauczania stacjonarnego, ale w ostrym reżimie sanitarnym. (...) W tym przypadku do głosu dojdą absurdalne wytyczne MEN, MZ oraz GIS. Szkoła będzie przypominała oddział szpitalny. Najmniej prawdopodobną opcją jest... normalność, czyli nauka w szkołach przez cały rok szkolny na zasadach sprzed 11 marca br. Niestety, zależy na tym wąskiej grupie świadomych rodziców, którzy wiedzą, że żaden wirus nie powinien dewastować państwa, w tym systemu edukacji. Milczące przyzwolenie spowoduje, że dzieci ponownie zostaną poddane izolacji społecznej, a ich edukacja i rozwój zostaną ograniczone" - twierdzi Adam Mazurek. O tym, że nie tylko on tak myśli, świadczy fakt, że do samorządów wpływają pierwsze pisma od rodziców, którzy nie zgadzają się na pomiar temperatury u ich dzieci i stosowanie przez nie środków dezynfekujących. Powołują się przy tym na prawa obywatelskie i konstytucję. W przestrzeni publicznej funkcjonuje również inna grupa rodziców. Przyświeca jej hasło „Dom nie jest filią szkoły". Zwolennicy tej inicjatywy są przeciwni nauce zdalnej, ale w swoich przekonaniach są mniej radykalni. - Zamieszanie wokół pandemii jest mocno przesadzone. Obecnie nie dzieje się nic takiego, aby wprowadzać obostrzenia. Jednocześnie uwa- żam, że nie ma czegoś takiego jak nadmiar ostrożności wobec dzieci. Trzeba zachować rozsądek. W niektórych sytuacjach edukacja zdalna będzie konieczna. Ale nie może być też tak, że nauczyciel będzie tylko przesyłał dzieciom materiały i mówił: „sami się uczcie". Nasza akcja powstała jeszcze przed pandemią. Jesteśmy za tym, aby obowiązek szkolny był realizowany w szkołach, a nie w domu, bo dom jest miejscem wypoczynku, realizowania zainteresowań i pogłębiania więzi rodzinnych - mówi nam Mariusz Słomkiewicz, założyciel iniqatywy „Dom nie jest filią szkoły", jest tatą tegorocznej pierwszoklasista. Sondaże Firma badawcza United Surveys przeprowadzi łasondaż. Wynika z niego, że 68,4 proc. Polaków poparło wysłanie dzieci do szkół. Przeciwnego zdania było 27,2 proc. ankietowanych. Z kolei w sondażu dla „Rzeczpospolitej", 43,1 proc. badanych było za nauką dzieci w szkołach. Na- U jednego ziomka stwierdzffi koronawirusa. ale ten ma to gdzieś. Imprezie, jeździ po Polsce i dobrze się bawi. tomiast 33,3 proc. zapytanych osób powiedziało, że nauka stacjonarna to błąd. Z innego badania (IBRiS dla WP) dowiadujemy się, że 42,4 proc. ankietowanych uważa, iż szkoły nie są przygotowane, aby zapewnić ochronę uczniom przed korona-wirusem. Ten cały koronawirus mi wisi Co na to wszystko uczniowie? Starogard Gdański, przystanek autobusowy, 2 września. Kilku zakapturzonych chłopaków pali jednego elektronicznego papierosa. Któryś z nich z komórki puścił hip-hopowy kawałek. Starsza kobieta karci ich * W V Od 1 września normą jest nauka dzieci w szkołach z zachowaniem reżimu sanitarnego wzrokiem, gdy w piosence padają wulgaryzmy, ale nic nie mówi. Chłopak zaciągnął się i wydmuchnął chmurę dymu. Papierosa podał koledze. Zmrużył oczy i z wyrazem twarzy znawcy stwierdził, że ta cała epidemia to wymysł jakiejś zagranicznej organizacji, która chce przejąć kontrolę nad światem. A on - jak powiedział - nie zamierza ślepo poddawać się wrogiemu dyktatowi. Kilkanaście dni temu świętował osiemnastkę, na której byli jego kumple. - U jednego ziomka stwierdzili koronawirusa, ale ten ma to gdzieś i się z tego śmieje. Imprezuje, jeździ po Polsce i dobrze się bawi. W kwarantannie nie siedzi, nikt go nie kontroluje, do budy nie musi chodzić. Mi też wisi ten cały koronawirus - mówi, nie zwracając uwagi na przysłuchujące się emerytki, które z powodu dymu sugestywnie kasżlą. Widać, że chętnie wyszłyby spod przystankowej wiaty, ale zaczął padać deszcz. Stoją więc pod zadaszeniem, maksymalnie oddalone do nastolatków. - Pani słyszała, co mówi młodzież? No to już po nas - po- wiedziała jedna do drugiej, wchodząc do autobusu, który właśnie nadjechał. Licealiście Antkowi co prawda „koronawirus nie wisi", ale ma on mieszane uczucia. W domu, w czasie zdalnej nauki, było w porządku. Sam sobie rozkładał naukę, czasem robił coś w nocy, czasem wcześnie rano. Nauczyciele go chwalili. Tyle tylko, że boleśnie odczuł niemal nieprzerwaną obecność rodziców w domu. - Rodzice pracowali zdalnie, prawie nie wychodzili z domu i o wszystko się czepiali, głównie o sprzątanie. Staruszkowie com^.pf^,* Już nie popuszczam! „Od kilku lat miałem problemy z pęcherzem, ale koszmar zaczął się dopiero wraz z początkiem niekontrolowanego popuszczania. Preparat Wallensa złagodził te udręki. No i mogę wytrzymać z pełnym pęcherzem prawie cały dzień." Andrzej, 681. Ulga dla pęcherza „Stosowałem wiele środków, które chwilowo zmniejszały uczucie parcia na pęcherz, ale gdy | tylko przestawałem je brać, biegałem do toalety : co 30 minut. Odkąd trafiłem na ten preparat, ilość wizyt w toalecie zmniejszyła się 4-krotnie." Piotr, 451. \ 1 Odzyskałam radość życia „Dzięki temu prepa-j ratowi w końcu nie moczę ubrań. Odkąd zażyłam 1. dawkę, nie popuściłam ani razu i nie muszę ciągle być w pobliżu WC. Zaczęłam wychodzić do ludzi i na spacery. Rewelacja!" Hanna, 571. >, 1 Koniec wstydu „Gdy odbierałam wnuczkę z przedszkola, jakaś dziewczynka powiedziała mi „ale masz mokre spodnie". Co za wstyd, nawet nie czułam, że popuściłam! Wyżaliłam się przyjaciółce, poleciła mi ten preparat. Już się nie martwię, że znów publicznie popuszczę." Alicja, 621. 14 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Maciej Czerniak maciej.czefniak@polskapress.pl Proces Kubuś trafił do szpitala w stanie -jak to określają lekarze -śmierci mózgu. Przez całą noc medycy starali się uratować życie chłopca. Udało im się przywrócić akcję serca, ale na ratunek było już za późno. Jest co najmniej jeden świadek. który twierdzi, że matka już wcześniej mogła podawać dziecku leki uspokajające. Katarzyna pochodzi z okolicy Dąbrówna pod Lubawą, ale ta tragedia rozegrała się w Bydgoszczy. Dwu-dziestosiedmiolatkaumówiłasię wmieście nad Brdą z poznanym przez internet mężczyzną. To trzydziestosześcioletni Daniel B. Spotkali się 28 sierpnia 2019 roku. Katarzyna zabrała ze sobą swojego 3,5-letniego synka Kubusia. Ostatnia noc Namięjsce spotkania wybralije-den z tanich bydgoskich hoteli. Wcześniej kochankowie byli w mieszkaniu Daniela, ale Kuba podobno nie czuł się tam swobodnie, miał był niespokojny, grymasił i przeszkadzał. Tej samej nocy chłopiec został zabrany przez ratowników pogotowia do szpitala im. Biziela w Bydgoszczy. Kuba zmarł po trwającej blisko dwie doby walce lekarzy o jego życie. Proces w sprawie śmierci dziecka trwa właśnie w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. - W trakcie mojego dyżuru wykonywane były badania podstawowe przede wszystkim w kierunku infekcji. Później były kontynuowane badania - zeznawała w czerwcu w sądzie lekarka ze szpitala Biziela, która została wezwana na rozprawę w charakterze świadka. - Podejmowane były działania zmierzające do przywrócenia akcji serca. To udało się po północy. To nie był stan agonalny, ale śmierci klinicznej. Koncentrowałam się na ratowaniu życia. Dziecko wymagało podłączenia do respiratora, intubowania, wymagało podawania leków regulujących ciśnienie krwi. Kiedy wróciła akcja serca, można było ustalać przyczyny jego stanu. „To tylko ibufen..." Matka mówiła, jak twierdzi świadek, że dzieci (drugie, 10-miesię-czne) zostały w pokoju hotelowym, w którym się zatrzymała. Katarzyna F. miała na chwilę wyjść z pokoju, by przygotować jedzenie. Kuba w tym czasie - jak wynika z zeznań - oglądał telewizję. Kiedy matka wróciła, dziecko było nieprzytomne, „właściwie nieżywe". Jak twierdzi świadek, z relacji matki wynikało, że w pokoju mogło jej niebyćrap- Leki, które podano małemu Kubie, miały być własnością Daniela B. Mężczyzna ma też inną sprawę związaną z odurzeniem dziecka Kubuś przeszkadzał w miłosnych igraszkach. Zmarł, bo dostał relanium tem przez jakieś piętnaście do dwudziestu minut. - Nie byliśmy w stanie określić,jak długi był okres bezdechu u dziecka. Dopytywałam, czy dziecko chorowało, czy dostawało jakieś leki. Mówiła, że tylko kiedy bolał brzuszek, to dosta-wałibufen - zeznawałaświadek. W szpitalu podano dziecku a-drenalinę i m.in. urofen. - Nie otrzymywało żadnych leków z grupy diazepin, bo dziecko było nieprzytomne - dodała świadek. - Następnego dnia koleżanka przejęła oddział. W dalszym ciągu nie znaliśmy przyczyn takiego stanu zdrowia dziecka, więc poszerzyliśmy badania o toksykologiczne. I wtedy wyszła obecność diazepin, których u nas dziecko na pewno nie o-trzymało. Lekarka zaznaczyła, że matka miała twierdzić, iż dziecko było wcześniej nadpobudliwe; że były trudności z jego zachowaniem. Chłopiec według tej relacji miał wręcz uderzać głową o ścianę, bywał agresywny, ale matka kategorycznie nego- wała, że podała mu inny lek niż ibufen. Śmierć mózgu Sędzia Jarosław Całbecki pytał, czy gdyby wtedy, na etapie wywiadu lekarskiego matka powiedziała o podaniu diazepin, dziecko można by jeszcze uratować? - Na pewno moglibyśmy podać dziecku lek odwracający działanie diazepin, ale to byłoby skuteczne, gdyby dziecko było jeszcze przytomne. Jednak on był już w śpiączce, z zatrzymaną akcją serca. Przywróciliśmy akcję serca i krążenie, wyglądało na to, że uda nam się uratować. Oka-' zało się, że był zbyt długi okres Był w śpiączce, z zatrzymaną akcją serca. Kiedy przywróciliśmy akcję, wydawało się jeszcze, że uda się go uratować Z zeznań lekarki zatrzymania krążenia, dlatego to się nie powiodło - odpowiedziała lekarka. W sądzie zeznawała również lekarka, która przejęła po koleżance dyżur w szpitalu. Mówiła o wykonanym badaniu tomo-graficznym głowy, które wykazało u dziecka rozległe zmiany związane z zatrzymaniem krążenia. Dzień po przyjęciu chłopca do szpitala zjawił się ojciec Kubusia. - Powiedział, że młodsze dziecko zostało przewiezione do szpitala dzień wcześniej na wizytę, a starsze dostało wtedy „jakiś zastrzyk" na uspokojenie - mówiła lekarka. - Ojciec przekazał nam to, co powiedziała mu matka dziecka. Ich relacje były niespójne, więc poprosiłam dyrekcję, by zawiadomiła prokuraturę. - Stan dziecka był krytyczny, można powiedzieć, agonalny -mówił lekarz z Biziela w materiale, który na temat tej sprawy przygotowali dziennikarze programu „Uwaga!" wTVN. - Dziecko nie reagowało na bodźce bólowe, na dotyk, nie miało żadnej własnej czynności oddechowej. Miało szerokie, sztywne źrenice, które świadczyły też o tym, że ośrodkowy układ nerwowy nie funkcjonuje. O-braz tomograficzny wykazywał obrzęk mózgu, zatarcie struktur... To był obraz śmierci mózgu. Stwierdzono u dziecka o-becnośćbenzodiazepin, czyli tej grupy, z której pochodzi relanium i jeszcze innych leków, co w ścisłym, dokładnym badaniu toksykologicznym okazało się starym lekiem Elenium. To taka substancja psychotropowa stosowana w psychiatrii. Poziomy tych leków kilkukrotnie przekraczały poziom terapeutyczny. Kolejna opinia Oboje oskarżeni - matka i jej miłosny partner - odpowiadają z zarzutu 156 kodeksu karnego, grozi im nawet do 15 lat pozbawienia wolności za doprowadzenie do śmierci dziecka; czekają na wyrok w areszcie. W lipcu sąd przedłużył im areszt o kolejne trzy miesiące. Termin izolacji za kratami minie 23 października. Jak zaznacza prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, matka przyznała się do podania dziecku leku Relanium i to dwukrotnie. Specyfik był jednak w posiadaniu Daniela B. - Mój klient nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i nie ma dowodów wskazujących na jego sprawstwo - mówił obrońca B., argumentując wniosek o uchylenie tymczasowego aresztowania mężczyzny. W podobnym tonie zresztą jeszcze w lipcu wnioskował adwokat Katarzyny F. Sąd ostatecznie odrzucił tę argumentację. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że sędzia zlecił już opracowanie uzupełniającej opinii toksykologicznej, wktórej biegli mają się odnieść szczegółowo do skutków podania<&ieęku le-ków nasennych.1 Wiele bowiem wskazuje, że Kuba mógł mieć podawane podejrzane środki uspokajające już o wiele wcześniej. Wynika to między innymi z zeznań świadka wezwanego na lipcowy termin rozprawy w bydgoskim sądzie. Chodzi o pracownicę salonu operatora telefonii komórkowej w jednym z bydgoskich centrów handlowych. Kobieta twierdziła, że pamięta wizytę Katarzyny F. z dwojgiem dzieci. W trakcie załatwiania nowej umowy z operatorem oskarżona - jak wynika z zeznań świadka - niebyła wstanie dać sobie rady z wyraźnie nadpobudliwym chłopcem. Młodsze dziecko spało w tym czasie w wózku. KatarzynaF. miała na chwilę wyjść z salonu, a potem wrócić z chłopcem, który „przelewał jej się przez ręce". Miała wtedy paść sugestia, że dziecku podano jakąś substancję. Na pytanie sądu, czy świadek widziała moment, kiedy Kubuś miał podawany jaki-kolwieklek, padła jednak odpowiedź przecząca. Odurzył inne dziecko? W tej sprawie jest więcej znaków zapytania. Sąd czeka na dokumentację w innej sprawie, wktórej pojawia się nazwisko Daniela B. Niedawno do bydgoskiej prokuratury trafiło zawiadomienie, z którego wynika, że mężczyzna miał również wcześniej odurzyć lekiem inne dziecko! Chodzi o syna kobiety, z którą Daniel B. wcześniej pozostawał w związku... W tej sprawie mężczyzna miał przyznać się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Zgłoszenie na policję zostało złożone przez pracowników socjalnych, którzy zauważyli, że dziecko było apatyczne, ospałe. Katarzyna F. ma w sumie tro-je dzieci, w tym starszą córkę z innego związku. Kobieta wcześniej przebywałakrótko wdomu samotnej matki. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 magazyn 15 Stolica, która „Czarnego Anioła zamienia na „Oczy zielone" Dariusz Pawłowski dariusipawlowski @polskapress.pl Festiwal Laureatką I Krajowego Festiwalu Piosenki PoiskiejwOpołu, który odbył sięw1963roku, została Ewa Demarczyk, Wśród pomysłów na festiwalwroku 20T7 była zaś gala cfisco poło, a zwycięzcę jednio z programów ..Szansa na sukces. Opole 2020" wybierałZenek Martyniuk. Co się stalozlegendamą imprezą? Amoże raczej-co się stało z polską piosenką? Już po pierwszej, cieszącej się ogromnym zainteresowaniem edycji, Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej stał się wydarzeniem kultowym. AJerzy Waldorff wypowiedział wówczas słynne słowa: „Muszę powiedzieć jako muzyk i jako krytyk, że dawno nie miałem do czynienia z audytorium, które by reagowało na muzykę tak traftiie, tak celnie, z takim smakiem i jednocześnie z taką kulturą jak Opole. Każde miasto ma jakiś swój tytuł, który zazwyczaj dodaje się do nazwy, żebyje scharakteryzować Chciałbym, żeby Opole miało tytuł: Opole -Stolica Polskiej Piosenki". Polska piosenka zyskała zatem swoją stolicę, ale i miejsce, dzięki któremu mogła w jeden wieczór zdobywać ogólnopolską publiczność. Opolski festiwal tworzył gwiazdy i przeboje, ale przede wszystkim udowadniał, iż popularność nie musi oznaczać przeciwieństwa jakości. Festiwal rodził się spontanicznie i z dzisiejszego punktu widzenia organizacja jego pierwszej odsłony była totalną improwizacją, ale efekt był gigantyczny. W Opolu na jednej sceniepojawili się artyści, którzy wtamtych czasach rzadko opuszczali Kraków (Piwnicapod Baranami) czy Warszawę (STS, Hybrydy), oboknich grała czołówka polskiego bigbitu i jazzu, przewodniczącym jury został Stefan Kisielewski, a nagradzano takich artystów, jak Ewa Demarczyk, Bohdan Łazuka, Zygmunt Konieczny, Agnieszka Osiecka, Jarosław Abramów, Niebiesko- i Czerwono-Czarni. Status widowiska grupującego najważnięjszychautorówiwyko-nawców polskiej piosenki, kreującego utwory, których słuchał cały kraj, zachowującego balans między utworami „łatwo wpadającymi w ucho" a wymagającymi od słuchacza wrażliwości oraz gromadzącego wielotysięczną publiczność przed telewizorami - przedsięwzięcie zachowywało do początku lat 90. Potem coraz częściej romansowało z ludycz-nością, w kiepskim tego określenia znaczeniu. Ale i tak nagradzane wtedy hity, jak „Bal wszystkich świętych" Budki Suflera, „W kinie, w Lublinie - Kochaj mnie" Brathanków czy „Baśka" Wilków dzisiaj mamy niemal za standardy... O tym, jak festiwal w swojej początkowej fazie rozwijał się i jaki miał odbiór, niech świadczy fakt, że już jego druga edycja nabrała nadzwyczaj rozbuchanej formy, n KFPP trwał pięć dni, a na estradzie amfiteatru oraz w Teatrze im. Jana Kochanowskiego i Szkole Muzycznej odbyło się dwadzieścia koncertów i imprez towarzyszących. Koncerty główne prowadzili Jacek Fedorowicz, Lucjan Kydryński i Piotr Skrzynecki, na scenach pojawiło się 407 wykonawców, w czasie festiwalu zaprezentowanych zostało 597piosenek. Na tym festiwalu Anna German zdobywała nagrodę śpiewając „Tańczące Eurydyki", a Kalina Jędrusik stawała się ikoną seksu wykonując piosenkę „Z kim tak ci będzie źle jak ze mną" (seksu było zresztą natyledużo,iżwwyniku odgórnych decyli w koncercie laureatów aktorkę zastąpiła łódzka piosenkarka JadwigaStrzelecka). Santor. Niemen. Grechuta- Później co rok pojawiał się artystyczny „prorok". Na HI KFPP wl965rokuswojąpierwsząfesti-walową nagrodę - Złotą Kaczkę od dziennikarzy - odbierał Jan Pietrzak za piosenkę „Pamiętaj-cieoogrodach" (napisaną z Jonaszem Koftą). W1966 roku po raz pierwszy w Opolu wystąpiła Irena Santor, zgarniając główną nagrodę w koncercie Premiery za „Powrócisz tu". Santor miała zresztą wystąpić już na pierwszym KFPP, a organizatorzy zamierzali wysłać po nią samolot do Poznania, lecz Estrada Poznańska zażądała za to kwoty, na którą festiwal nie mógł: sobie pozwolić. W roku 1967 krajem wstrząsnął Czesław Niemen piosenką „Dziwny jest ten świat", a Seweryn Krajewski odbierał nagrodę specjalną Polskiej Federacji Jazzowej za debiut kompozytorski. W1968 roku dziennikarze docenili Marka Grechutę za piosenkę „Serce", a wkoncercie Premiery debiutowała Maryla Rodowicz, śpiewając „Zabierz moje sukienki". - Mój debiut był koszmarem, ponieważ dostałam piosenkę zprzydziału. Niebyło wtedywy-boru. Dostałam walca, to niebyło w moim charakterze. Czułam się Legenda Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej rozpoczęła się od sukcesu Ewy Demarczyk. Rozpoczynająca się dzisiaj 57. edycja wydarzenia wpisuje się w rozmienianie legendy na drobne fatalnie i przepadłam - opowia-dała po latach o tym wydarzeniu piosenkarka. Falstart zmienił się potem w pozyqę największej ikony opolskiego festiwalu, artystki, która - niezależnie od tęgo, co o niej się myśli-w gronie festiwalowych artystów być może jako jedyna potrafi nieustannie „bujać" i wzruszać wielopokoleniową publiczność. I tylko ona mogła wykonać jeden z największych festiwalowych hymnów -„Niech żyjebal!". Nazwiska artystów, dla których Opole stało się ważne, wypełniają długą listę. Festiwal po-trafiłbyć trampoliną do karier, ale i umiał wstrząsnąć tzw. szeroką widownią, wprowadzając „pod strzechy" nowe zjawiska na granicy sztuki i obyczajowości, by wspomnieć występ w 1980 roku ubranej w czarny, błyszczący lateksowy płaszcz Izabeli Trojanowskiej (śpiewającej „Tyle samo prawd, ile kłamstw" i „Wszystko, czego dziś chcę") czy ostrzyżonej na zapałkę Kory Jackowskiej i Maanamu z utworami „Boskie Buenos" i „Żądza pieniądza", któ- re sprawiły, że zespół w jeden dzień stał się supergwiazdą. Legendę przedsięwzięcia wzmacniały też Kabaretony - w szczególności program „S tyłu sklepu" Zenona Laskowika, Bohdana Smolenia i Krzysztofa Jaślara, zaprezentowany w roku 1980. Legendą obrosło też wycięcie przez cenzuręztransmisjikonceitulau-reatów Jacka Kaczmarskiego z piosenką „Obława". Promotorzy wyparfi twórców Siłafestiwalubyłardekwestiono-wana, dopóki moc miała polska piosenka. Gdy zaczęli się nią zajmować promotorzy, anie twórcy -jej oddziaływanie, a co za tym idzie pozycja festiwalu, zaczęły słabnąć. Pojawiły się też obawy, iż zamieni się w festiwal o poziomie piosenkibiesiadnęj.Tymczasem warto przypomnieć, że już w 2001 roku drugie miejsce w koncercie premier zajęła Sha-zza z piosenką „Może to samba", a rok później w Opolu śpiewał Stachursky, wykonawcy w tamtym czasie powszechnie kojarzeni z disco polo właśnie. Festiwal w Opolu nie odbył się tylko raz - w roku 1982, z powodu stanu wojennego. W 2017 roku duża grupa artystów zrezygnowała z udziału - zaczęło się odinformagi, że prezesTVP, Jacek Kurski, zamierza zablokować występ Kayah w jubileuszowym koncercieMaryli Rodowicz, bo ta uczestniczyła w czarnym proteście i zaangażowała się w działania KOD-u. Później plotkowano, że TVP ma „czarną listę" artystów, którzy nie mogą wystąpić na festiwalu i mimo że Kurski ofi-cjalnie dementował te pogłoski, Kayah zrezygnowała z udziału wimprezie. W geście solidarności z wokalistką zrobiła to też Katarzyna Nosowska, a następnie inni. Ba, zrezygnowała nawet sama Maryla Rodowicz, powołując się na „atmosferę politycznego skandalu" i „dramat rodzinny", czyli śmierć matki. Odbywający się tradycyjnie w czerwcu festiwal odwołano, prezydent Opola zerwał umowę zTVP, przedsięwzięciuzagroziło, że zastąpi je koncert disco polo z udziałem Zenona Martyniuka. Jacek Kurski twierdził, że festiwal można zorganizować w innym miejscu, na przykład w Kielcach. Ostatecznie Opole i TVP osiągnęły porozumienie, 54. festiwal odbył się we wrześniu, a jego głównymi elementami były jubileuszowy koncert Rodowicz i jej gości z okazji 50-lecia pracy artystycznej oraz recital Jana Pietrzaka. Także w tym roku ze względu na pandemię TVP i władze Opola zdecydowały się zmienić termin z czefwca na wrzesień. 57. festiwal rozpoczyna się właśnie dziś i potrwa do poniedziałku. Oczywiście już przed startem w atmosferze skandalu. W programie tegorocznego festiwalu znalazł się koncert „Cisza, jak ta. Muzyka Romualda Lipki", który ma być hołdem dla zmarłego w lutym wybitnego kompozytora. Okazało się, że na scenie nie pojawią się muzycy zespołu Budka Suflera. Tomasz Zeliszewski i Mieczysław Jurecki, perkusista i basista formacji, napisali list otwarty do TVP, podkreślając, że są tym faktem, delikatnie mówiąc, zadziwieni. TVP, ustami Marka Sierockiego odpowiada, że zaproszenie dla muzyków było, ci je jednak odrzucili, bo mieli oczddwać, żenakoncert złożą się utwory skomponowane przez Lipkę wyłącznie dla jego macierzystej grupy. Bezduszna przewidywalność Opole, zbliżając się do jubileuszu 60, edycji, cierpi na bezduszną przewidywalność i spłycenie oczekiwań od widowni. Ale czemu się dziwić, skoro nawet grupa mająca się za współczesną inteligencję zamiast walczyć 0 kulturę uczestnictwem w jej najwartościowszych odsłonach, do miana godnej rozrywki podniosła dzisiejsze „polskie kabarety rechotu" i stand-upy. Festiwal w Opolu może się odrodzić jedynie wtedy, jeżeli ponownie zacznie zgodnie gromadzić w amfiteatrze to, co w polskiej muzyce najlepsze, różnorodne 1 znaczące, nie zaś to, co się uda, czy co wymyślą dyrektorzy programowi. Taka selekcja dla osób autentycznie wsłuchanych w polską piosenkę wbrew pozorom nie jest trudna. Ale czywdzi-siejszej rzeczywistościmożliwa? Nagrodzona na pierwszym opolskim festiwalu Ewa Demarczyk za wykonanie „Czarnych aniołów", śpiewałarównież piosenkę „Karuzela z madonnami". Dziś Opole to karuzela coraz mniej wyrafinowanych gustów. I nieprawdą jest, żejedynymkry-teriummabyćto, co się komu podoba. I że nie ma artystów obiektywnie najlepszych, bo to - rzekomo-tylko rzecz gustu. ©® 16 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Katarzyna Warnke: Na planie nie jestem zbyt towarzyska Paweł Gzył pawej.gzyl@polskapress.pl Gwiazda Dziś swoją premierę ma nowy fi kn Patryka Vegi-„Pętla". Jedną z głównych ról gra w nim Katarzyna Wamke. Rozmawialiśmy zaktorkąotym, jak od grania wawangardowym teatrze przeszła do świata celebrytów. „Pętla" to kolejny pani film z Patrykiem Viegą. Co sprawia. że chętnie pani współ-pracujez tym reżyserem? Propozycje, które dostaję od Patryka, to główne role, a wiadomo, że takich ról dla kobiet jest wciąż mniej, choć zaczyna się to zmieniać. Dla aktorki z moim doświadczeniem i możliwościami jest ważne, by móc się sprawdzać w takiej przestrzeni. I choć filmy Vegi są traktowane jako te mniej ambitne, to propozycje, które dostawałam od niego, były zawsze bardzo wymagające aktorsko i różnorodne stylistycznie. Poznaliście się państwo na planie „Botoksu". Jak wypadło to pierwsze spotkanie? Patryk po obejrzeniu filmu „W spirali" zainteresował się moją osobą. Powierzył mi bardzo wymagającą rolę - zarówno technicznie, jak i emocjonalnie. Miałam do przeżycia całą paletę trudnych emocji, właściwie każdy dzień wiązał się z przeżywaniem wysokiego napięcia, rozpaczy, smutku. Uczyliśmy się siebie. Bardzo mi się podobała jego uważność i to, że trzymał napięcie na planie i dyscyplinę, co pomagało szczególnie w scenach porodów. Poprosiłam o szkolenie w szpitalu i wiele nauczyłam się o tej rzeczywistości. Można nawet powiedzieć, że było to dla mnie przeżycie graniczne. Potem zgrała pani w dwóch częściach „Kobiet mafii". Tam miała pani okazję wcielić sięwzabawną postać Spuchniętej Anki. Jaksię pani odnalazła w komediowej konwencji? Ankę po prostu kocham. I bardzo się cieszę z popularności tej postaci. Praca nad nią była prawdziwą przyjemnością, choć też wiązała się z napięciem - bałam się, że przekroczę pewną granicę. Chciałam, żeby ta postać przy całym tym abstrakcyjnym poczuciu humoru, pozostała wiarygodna psychologicznie, żeby była z krwi i kości, pomimo komiksowego rysu. Mam doświadczenie w graniu klasycznych komedii, na przykład Moliera, i myślę, że mi to pomogło. Powiedziała paniwjednym z wywiadów: „Każda rola to dla mnie budowanie nowego świata". Wjaki świat weszła pani w „Pętli"? Ten świat jest odrzucający i brudny, chyba bardziej niż ten z kina gangsterskiego, bo dotyczy afery w kręgach władzy. Sekstaśmy z udziałem polityków, księży, elit ekonomicznych. Tacy ludzie kreują moralną przestrzeń społeczną, są traktowani często jak autorytety, decydują o kierunku zmian i naturalnie ich stanowiska wiążą się automatycznie z koniecznością zaufania społecznego. Zepsucie tej klasy jest wstrząsające. Jak również działania policjanta, który zachowywał się w tej historii jak bandyta. Pani partnerem w „Pętli" jest Antek Królikowski, który wyrasta na jednego z najciekawszych aktorów swe-go pokolenia. Znalazła z nim pani dobre porozumienie? Tak, mamy podobne poczucie humoru, a w związku z tym pewną łatwość komunikacji. Lubię jego bezpretensjo-nalność i prostolinijne podejście do zawodu, które nie wyklucza głębokiego zaangażowania. Dokonania Patryka Vegi są bardzo ostro krytykowane przez nasze media, ale i filmową branżę. Czy jako aktorka.grająca wjegofil-mach. czuje się pani tym dotknięta? Nie, nie czuję się dotknięta, bo mogę być rozliczana tylko z zakresu swojej pracy, a tu mam dobry feedback. Myślę jednak, że brakuje w tym wszystkim fachowej krytyki, a zdecydowanie za dużo jest wypowiedzi nacechowanych zwykłym hejtem. Miejsce, które zajmuje Patryk w polskim kinie, dali mu widzowie i jest wyrazem sukcesu, który odniósł, a to powinno być uznane. Nieoficjalnie mówi się. że aktorzy związanizPatrykiem Vegą mają trudności z angażami w produkcjach innych twórców. Odczula pani to na własnej skórze? Nigdy nie usłyszałam tego wprost, więc trudno mi coś na ten temat powiedzieć. Nie mam najgorzej, choć też nie jestem rozpieszczana przez nawał propozycji. Jednak umiem wykorzystać swoje szanse i nie mam do nikogo pretensji. Sprawia pani wrażenie silnej indywidualności która niekoniecznie identyfikuje się z jakąś grapą. Nie boi się pani być „ima"? Nie mam wyjścia, bo jestem po prostu sobą. Nie widzę sensu w udawaniu kogoś, kim się nie jest i kreowaniu wizerunku ze względu na karierę. Jeśli tak jestem postrzegana, to widzę w tym raczej komplement. Zwykle artystów podziwia się przecież za silną indywidualność. Przez wiele lat byta pani cenioną aktorką teatralną, spe-cjalizującąsięwwymągąją-cych rolach. Co sprawiło, że na początku tej dekady zdecydowała się pani zwrócić w stronę kina i telewizji? W pewnym momencie moje związki z teatrem gwałtów- Jestem po prostu sobą. Nie widzę sensu w udawaniu kogoś, kim się nie jest i kreowaniu wizerunku ze względu na karierę nie się rozluźniły i postanowiłam poszukać dla siebie możliwości gdzie indziej. Bardzo się cieszę, że tak się stało, choć nie był to mój wybór. Jestem przekonana, że takie gwałtowne zmiany są bardzo twórcze. Pracując z najlepszymi reżyserami teatralnymi w Polsce, nabyta para ogromnego doświadczenia. Czy te teatralne techruki aktorskie przy-dają się pani teraz, kiedy gra pani wfilmach czy serialach? Podobno mój styl gry w teatrze określano jako filmowy. I rzeczywiście nie miałam specjalnie kłopotów technicznych z przejściem ze sceny przed kamerę. Wielu wybitnych aktorów, ikon kina, szczególnie amerykańskiego, ma silne zaplecze w pracy w teatrze. Moim zdaniem jest to wspaniały kapitał. Swoją teatralną karierę zaczynała pani wkrakowskim Starym Teatrze. Czego pani nauczyła się. pracując z reżyserami i aktorami tej sceny? Zostałam wychowana przez . aktorki i aktorów Starego Teatru - najpierw w szkole, a później na scenie. I jest to mój skarb. To jest tradycja profesji, do której przynależę, etyka zawodowa, oddanie skrupulatnej i głębokiej analizie oraz dbałość o technikę. Jestem za to wszystko bardzo wdzięczna. Potemgrała pani wwar-szawskim Teatrze Rozmaitości który jest zupełnie inny niżStary Teatr. Jak ważne były dla pani doświadczenia zdobyte na tamtej scenie? Można powiedzieć, że TR Warszawa to był mój bilet wstępu do nowoczesności. Zarówno twórcy, z którymi tam pracowałam, jak i publiczność tego teatru tworzyli środowisko skoncentrowane na współczesności i ukierunkowane awangardowo. Wtedy też rozpoczęła się moja przygoda z festiwalami zagranicznymi i pracą za granicą. Zrobiłam w wiedeńskim Burgtheater „Lwa w zimie" z Grzegorzem Jarzyną, grając po niemiecku i zaczęliśmy podróże po festiwa- lach światowych z „Factory 2" Krystiana Lupy ze Starego i „T.E.O.R.E.M. A.T.E.M" oraz „Między nami dobrze jest" Jarzyny z TR. To był wspaniały, bardzo intensywny okres. Kiedy ze spektakli Lupy i Jarzyny przeskoczyła pani do serialu „Lekarze", to musiało być sporym zaskoczeniem dla para dotychczaso-wych współpracowników. Krytykowano panią za tę decyzję? Nie, bo to był dobrze kręcony serial, a moja rola była ciekawa i skomplikowana technicznie. Takie rzeczy są w środowisku aktorskim doceniane. Ttudno było się odnaleźć teatralnej aktorce, przyzwyczajonej do indywidualnej pracy nad rolą. na seria-lowym planie, gdzie stawia się raczej na kolektywną pracę? Nie było to trudne, a ciekawe. To niesamowite, w jakim stopniu podczas kręcenia oddycha się wraz z ekipą techniczną. Dobre relacje i wzajemny szacunek to podstawa. Nie jestem jednak zbyt towarzyska na planie, bo lubię się skoncentrować na pracy, ale znajduję zrozumienie i wsparcie i to jest dla mnie ogromnie ważne. W gruncie rzeczy praca w filmie wymaga jednak większej samodzielności niż w teatrze. Na plan trzeba przyjść jednocześnie przygotowanym i nastawionym elastycznie, a ma się za sobą zwykle jedną próbę czytaną. W teatrze ta praca rozkłada się na kilka miesięcy wspólnych spotkań. Już w „Lekarzach" pokazała pani. że jest aktorką, która odważnie wykorzystuje swoją urodę i seksapil. Ile w tym naturalnej predyspozycji, a ile świadomej kreacji? Myślę, że ostatecznie jest to połączenie warunków, którymi się jest obdarzonym i pewnej świadomości ciała. Ważna jest też wizja, obraz własnej osoby, jaki chcemy narzucić rzeczywistości. Wierzę w to, że piękno jest narzędziem niezwykle nośnym i sztuka się nim karmi, chcąc przekazywać treści. Wrazzwejściem do świata telewizji i kina. zaczęła się pani pojawiać w celeb-ryckim kręgu. Co sprawiło, że zdecydowała się pani na tego rodzaju fbniię promocji własnej osoby? Impas, w którym się znalazłam. Moja kariera teatralna mocno zwolniła, nie miałam propozycji filmowych i uznałam, że wejście w show-biznes będzie w tej sytuacji korzystne. Spotkałam się z PR managerką, wspólnie obmyśliłyśmy plan i go zrealizowałyśmy. Szybko przebiła się pani do popularnych kobiecych pism i portafi internetowych ze swoimi sesjami fotograficznymi i wywiadami Jak to się pani udało? Myślę, że ponieważ moda interesowała mnie od zawsze, łatwo mi było wejść w tę przestrzeń. Do dziś nie mam stylisty, sama odpowiadam za swój wizerunek i bardzo mnie to cieszy. Zaprzyjaźniłam się z polskimi projektantami, lubię z nimi współpracować, bawić się modą. W moim przekonaniu uprawiają oni formę sztuki, dlatego znajdujemy wspólny język. Wydaje się. że czuje się pani jak ryba wwodziewtym cełebryckim świecie. Co panią najbardziej w nim pociąga? Weszłam w ten świat, żeby zyskać dodatkowe narzędzie, bardzo świadomie. Trudno powiedzieć, że celebrycki świat w jakimkolwiek stopniu może pociągać - z mojej perspektywy jest złudzeniem, pewną grą i ta gra, jej zasady, wyzwania - to może być pociągające. Jeśli jednak chodzi o ludzi, szczery kontakt, komfort rozmowy, to szukam tego gdzieindziej. Jaką cenę musiała pani zapłacić za zaistnieniewświe-cie. który zniszczył już przecież wiele indywidualności? magazyn Ceną i jednocześnie nagrodą jest popularność, która wiele ułatwia, a jednocześnie ma swoje cienie. Ale to chyba wszyscy wiedzą. Pierwszą dużą rolę wkino-wym filmie zągrała pani w dramacie „W spirali". Wydawało się, że pójdzie pani za ciosem i będzie potem grała w podobnym kinie artystycznym. Tymczasem pani zwróciła się bardziej w stronę komercyjnych produkcji. Z czego to wynika? Takie dostałam propozycje. Aktor tylko w pewnym stopniu kreuje swoją karierę, najczęściej musi czekać i cieszyć się z tego, co przychodzi. Właśnie ta sytuacja dla mnie się zmienia, bo napisałam wraz z koleżanką reżyserką scenariusz, który będzie realizowany w przyszłym roku. Jest tam rola dla mnie, z której bardzo się cieszę. To chyba znaczy być twórcą i tworzywem? (śmiech) Podczas realizacji „W spirali" poznała pani swegoobecrie-go męża-Piotra Stramow-skiego. Miłość między aktorami na planie jest jednym z najpopularniejszych mitów kina. To rzeczywiście tak ekscytujące przeżycie? Miłość, a szczególnie jej pierwszy etap, chyba w każdych warunkach i dla każdego jest wielkim przeżyciem. A ma ten moment wiele wspólnego z kinem, bo w dużej mierze jest projekcją, a nie spotkaniem z prawdą. U nas projekcje się nałożyły i to tworzyło pewne niebezpieczeństwo, ale dzięki byciu uważnymi, wyszliśmy z tego obronną ręką. A „W spirali" jest dla nas piękną pamiątką, mamy ogromny sentyment do tego filmu. Lubimy go, to mocny punkt w naszych karierach. Mówi się, że związki aktorów są narażone na wiele poważnych wstrząsów, jak wzajemna rywalizacja czy nadmierna emocjonalność. Jak państwo sobie z tym radzicie? Jakoś z napięciami o ambicjonalnym charakterze nie mieliśmy większych kłopotów, choć oczywiście bywaliśmy o siebie czasem zazdrośni, ale nie w przesadny sposób. „Zdrowo", jak to się mówi. Kiedy jest się blisko, dużo rozmawia i okazuje wsparcie, to jest to dużo łatwiejsze. Myślę też, że potraktowaliśmy siebie jak tandem, power couple i to nas zawsze wzmacniało. Piotr podążył za panią -i również śmiało wkroczył do świata cełebrytów.Trud-no go było pani przekonać do tego kroku? To była jego decyzja. Była opcja, żebyśmy nie byli 17 w tym razem, ale Piotrek chciał uczestniczyć. Kocha świat amerykańskiego kina i pewnie to miało duży wpływ na jego decyzję. W każdym razie nie żałuje tego, o ile wiem. Mediom wydaje się. że to pani ..rządzi" w pani małżeństwie. Jak jest naprawdę? Zawsze byłam za partnerstwem w relacji i tego też szukam. Nie sądzę, żeby w mediach widoczny był prawdziwy obraz naszej pary, a wrażenia można mieć różne. Raczej się tym nie przejmujemy. Już nieraz graliście państwo w tych samych filmach-choćby właśnie terazw.Pęt-li". Lubi pani pracować z mężem na tym samym planie? Tak, graliśmy w tych samych produkcjach, ale raczej niewiele we wspólnych scenach. Właściwie wciąż czekamy na taką propozycję, bo cenimy siebie aktorsko. W zeszłym roku została pani po raz pierwszy mamą. Czy maaercyństwo okazało się dla pani ważnym doświad-czeraem? Oczywiście. Takie zjawiska, jak narodziny czy śmierć są wstrząsające dla naszego jestestwa i łączą się ze zmianami w postrzeganiu rzeczywistości, pogłębiają jej odbiór. Tak było i ze mną; Jak pani dziś sądzi: urodze-nieiwychowanie dziecka wpłynie w jakiś sposób na pani aktorstwo? Nie zauważyłam takiej zmiany. To wyzwania ściśle związane z pracą rozwijają aktorstwo, budowanie nowych narzędzi, analiza świata i swojej percepcji. Po urodzeniu córki zniknęła pani na jakiś czasz widoku publicznego. Jak się pani spodobała ta cisza medialna wokół swej osoby? Chciałam zniknąć z mediów, kiedy byłam w ciąży i zaraz po urodzeniu dziecka, ale niestety to się tylko częściowo udało. Teraz na szczęście moje życie wraca do normalnego trybu i popularność nie jest dla mnie już problematyczna. Bycie mamą może sprawić, że przestanie pani być postrzegana w mediach jako niezależna i wyzwolona kobieta. Czy nie martwi to panią? Nie eksponuję tego tematu w mediach ani nie pokazuję swojego dziecka. Uważam, że to zbyt intymne. Ale swoją drogą tak postawione pytanie j est z zasady krzywdzące dla kobiet. Bycie matką nie jest przecież ograniczające i nie powinno być tak postrzegane. Zmiany idą mimo wszystko w dobrą stronę, przeciwną takim twierdzeniom. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 18 ogłoszenia drobne Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie: 94347 3516 Przez te ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: Odciz Kosza ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516.347 3511.347 3512. fax 94 347 3513 Odćzi Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103. fax 59 848 8156 Oddział Szcz ul. Nowy Rynek 3.71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA i ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA - SPRZEDAM GDAŃSK Śródmieście, 45 m2, parter, 516569066. LOKALE UŻYTKOWE - 00 WYNAJĘCIA HAU 600 m2 + plac 40 A, 502-117-941 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe PROOUCSNT KOJCE dla Psów Najniższe CEHY Różne wymiary Transport cały kraj Montaż GRATIS Dogodne PIATY 94-318-80-02 58-588-36-02 59-727-30-74 www.konstal-garaze.pl 91-311-11-94 95-737-63-39 512-853-323 POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www.nieruchomosci3lupsk.pl NIERUCHOMOŚCI {Mm jpfc 577 410 005 ul. Zwycięstwa 10, Koszalin, w godz. 9-17 Mamy „klientów od ręki" na mieszkania i działki U NAS NAJNIŻSZA PROWIZJAiJ Handlowe MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA ZŁOM kupię, potną, przyjadą i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE KUPIĘ ABASKUS -Auto skup tel. 503-928-069 Absolutny skup aut 728773160. ABAKUS A Barzycka - 20 lat na rynku szukamy lub 1-pokojowego mieszkania przy ulicy Wańkowicza, Jagoszewskiego, Jana Pawła II (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl TANIE 2 pok. 45 m2, duża loggia rej. Centrum 229 000,- do negocjacji 2 pokoje, rej. Karłowicza po remoncie, tylko 235 000,- klucze w biurze rej. Tetmajera balkon 4 pok. 236 000,-V_^ AUTO skup wszystkie 695-640-611 MOTOCYKLE KUPIĘ Kupię jednoślady i części z czasów PRL, stan obojętny: 888-105-575. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. Finanse biznes kredyty, pożyczki KREDYT 50 tys. rata 545 zł RRS0 8,3%. Tel. 730 809 809 KREDYTY tanio Słupsk, 59/8429238 ZATRUDNIĘ BUDOWLANIEC, murarz. Słupsk/ Włynkówko, 608589845 DWÓCH montażystów c.o. i urządzeń sanitarnych, tel.+491703696486 kontakt@energietechnik-malecki.de ELEKTRYK - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni: -operatorów wiertnicy horyzontalnej (możliwość przyuczenia) CV prosimy przesyłać na adres: tomasz. dorszynski@domar-k.pl Tel. 664-410-796 FIRMA zatrudni opiekunki do pracy w Niemczech, znajomość języka niemieckiego komunikatywna, 790-480-590 MALOWANIE, tapetowanie, docieplenia - praca od zaraz/ NIEMCY-tel. 774270543. Cert 9875 NIEMIECKA Placówka opiekuńczo-wychowawcza zatrudni pedagogów ze znajomością języka, Kontakt; igras. marta@loew.de, 0049176 70019016 OPIEKUNKA osób starszych - Niemcy. 510-161-696, janiinternational.com PRACOWNIKA ogólnobudowlanego, Koszalin tel. 602-213-532. SPAWACZA TIG, tel. 502-117-941 STOLARZ - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 ŚLUSARZ/ spawacz - praca od zaraz/ NIEMCY - tel. 774270543 Cert. 9875 ZATRUDNIĘ budowlańców do pracy w Niemczech. Kontakt pod nr tel. 0049 15152371796. Zdrowie GINEKOLOGIA A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Usługi AGO RTV FOtO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603775878 BUPOW LANO-REMONTOW E MALOWANIE dachów788-016-988 INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607703135. USŁUGI hydrauliczne tel. 699-701-503 MONTAŻOWE NAPRAWA okien, wymiana uszczelek, 692-646-566. porządkowe SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. Turystyka KRAJ - MORZE ŁEBA, tanie pokoje z łaz. 603-471-715 PRZEWOZY ANGLIA, osoby + paczki, z adresu na adres, w każdy piątek, tel. 503198 450 NIEMCY, HOLANDIA, BELGIA, codziennie z domu pod dom, Trans Glass Okonek, tel. 503198 446, 672669491 Matrymonialne PAN 40+ pozna Panią, 690-049-153 i ~niw9in -sn Różne KASA za stare książki 609-643-399 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 535135507. PŁODY ROLNE KUPIĘ peluszkę,grykę,łubin tel 604250237 ZWIERZĘTA HODOWLANE KURKI odchowane tel 784461566 Towarzyskie SŁODKA Asia Koszalin 516 603 622 Zleć ogłoszenie drobne zadzwoń: 59-848-81-03 e-mail: bo.gp24@polskapress.pl Pracujemy od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-16:00 jaine WWVILgp24.pl wwwLgk24.pl www.gs24.p Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 00 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 3473512 Prenumerata, teł. 943401114 Gk»Kbszafiński-wwwgk21pi ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 94 34735 00. fax 94 3473513 tel. reklama: 94 347 35 72. redakqa.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza-wwwgp24pł ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 848 8100. fax 59 848 8104, tel. reklama: 59 848 8111, redakcja.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński-wwwLgs24.pl ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 9148133 60. tel. reklama: 9148133 92, redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818,fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28. fax 9157817 97, reklama tel. 915784728 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKOP PB C POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej. kossowski@poiskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 krzyżówka 19 kraj w Archipelagu Hawajskim Zr dla chemika bezmyślni myśliciele film Martina Scor-sese płynie rzez fado-wice 1~ P' Wi dawne słowo honoru X kraj z Montrealem lekki metal chiński złoty dwie w organizmie drapieżna ryba morska dawna moneta szereg utworów T bezładna bieganina faworyt cara Mikołaja jasne piwo z pubu wafel T jadalne bulwy kolo-kazji —r~ męzczyzr w stroju Adi zna lama trujący gaz nad lodowcem lasso stolica Turcji nauczyciel 13 połą-czona ze śrubą w herbie Warszawy 30 kuzyn karpia mały kotlet 28 żołnierze lekkiej jazdy 11 kierowanie kompanią egipska rzeEa 17 na pistolety rodzaj stopu republika islamska 14 dzieje rodu zawód Tadzia Norka Croft, postać z komiksu modnie się ubiera imię zony Witolda Gombrowicza kawalerski lub cywilny pracuje w silniku owad z żądłem polski port rybacki u ujścia Słupi metropolia Jemenu T pracownik krawiecki —r~ land w Niemczech elegancja, dobry smak duże naczy- sklep zwózkami T sterta desek 25 Eręczny obrót ciała T cukierki jak skorupiaki JA dowód niewinności zabieg medyczny warzywo naciowe chodzi bez ubrania wśród domowego /a 10 kinowa lub balowa sprawdzał czujność wart X głos kaczora poszkodowana w wypadku choroba oczu, (glaukoma T \ 22 nakrycie głowy typ, rewol-weru gaz w jarzeniówce doświadczony doradca klawisz komputerowy auto-krata, despota sklep w koszarach T T 15 skomponował bolero T Zamów prenumeratę Głosu! dawny ..gorliwiec, zapaleniec model Ferrari miasto świętego Franciszka budowla bobrów T władca, monarcha t:— T 16 mało istotne szcze-góły z)y duch FT dowożony do sklepu —T" czas kanikuły środek nasenny 18 <• v# I Głos Pomorza Wojtowie że wybór to zagroź 6 doklejana do czeku okres wolny od nauki t- chore nerki T nie lubi podróży Otello z dramatu Szekspira pokrywa ścianę wybawianie z opresji Zadzwoń pod numer: 943401114, od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9.00 do 15.00 małe owcy 12 T T kwiat ogrodowy, zawilec T panoszy się na stanowisku T 21 biała niewolnica w haremie w oknie celi okienko w banku spływa z gór miedź lub węgiel r-27 atom lub atomow „Halka" Moniuszki prymitywne łożko popularne imię burka 29 T T NMu teren ćwiczeń wojska ... Cage, aktor z USA pasza dla kasztanki film Patryka Vegi T łącznik dachowy 32 do towarzystwa dźwięki barwny ptak zimowe na kołach auta T T 20 święta Matka Kalkuty □recki Amor biblia islamu film Sławomira Idziaka przełożony zakonu dominikanów idzie w redyku szlak częsc kolejki górskiej I kieszonkowe źródło światła 31 pospolity chwast Cogito", Herberta lek przeciwbólowy T cudzołożnic", film Jerzego Stuhra saperski sznurek T ślad lisa na trawie ~ imię autora ..Pa- m iątki z celulozy" roztargniony człowiek giczna w szkole ~ T 23 polski herb szlachecki zimowe obuwie kurtka dżokeja rybka z kreskówki 26 śnieg lub mżawka 19 nosorożec lub żyrafa tkanina na garnitury cenny kamień ozdobny dawny żaglowiec 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 |2? 28 29 30 31 32 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. WAZ^r 3iz o rvaa sin 'Hzuaoa zsarA? aqo :3iNvzViMzoa Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. WAZ^r 3iz o rvaa sin 'Hzuaoa zsarA? aqo :3iNvzViMzoa 20 sport Glos Dziennik Pomorza Piątek, 4.09.2020 Koniec postu od meczów kadry, czas na pomarańczę Michał Skiba @Skibowy PSkanazna Polacy i Holendrzy mają swoje problemy ale muszą stawić Hn czoła już dziś o 2045 w Amsterdamie. Biało-Czerwoni zagrają z Holendrami mecz 1. kolejki Ligi Narodów UEFA. Reprezentacja Polski w czwartek wyleciała do Amsterdamu. Przed nią dzisiaj sprawdzian z niderlandzkiego. Ekipa Holandii, finalista ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów, będzie pierwszym rywalem Biało-Czerwo-nych w tym roku. Tak długiej przerwy między meczami reprezentacji nie było od II wojny światowej. Polacy ostatni mecz rozegrali 19 listopada Obawy przed spotkaniem na stadionie Ajaksu urosły z powodu problemów Piotra Zielińskiego. Pomocnik Napoli opuścił ostatni trening kadry przed wylotem do Holandii. -Piotrek ma niegroźny uraz, lekko podkręcony staw skokowy. Został z fizjoterapeutą w hotelu. Nie było sensu ryzykować i przeciążać tej kostki. To nic poważnego. Powinien być gotowy do meczu z Holandią -powiedział rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski. - Bardzo dobry technicznie, szybki i pełen pomysłów. Ale czy jest twardszy ode mnie? -pytał z uśmiechem na konferencji prasowej Georginio Wijnaldum, środkowy pomocnik reprezentacji Holandii. Lista nieobecnych na pierwszym w tym roku zgrupowaniu kadry i tak jest już spora. Problemy zdrowotne wyeliminowały Damiana Kądziora i Arkadiusza Recę, kluby MLS nie puś- ..... < Pod nieobecność Lewandowskiego, to Glik będzie kapitanem ciły ze Stanów Zjednoczonych do Polski Przemysława Frankowskiego i Adama Buksę. Po trudach poprzedniego sezonu wolne dostał Robert Lewandowski. Pod jego nieobecność kapitanem kadry będzie Kamil Glik. Meczu z Holandią mogłoby w ogóle nie być, gdyby nie komitet wykonawczy UEFA. Władze Europejskiej Federacji postanowiły zreformować rozgrywki Ligi Narodów i poszerzyć pierwszą i drugą dywizję z 12 do 16 drużyn. Dzięki temu Polacy, spadkowicze do dywizji B po sezonie 2019/2020, pozostali w dywizji A. Co wiemy na pewno? Wszyscy piłkarze będący na zgrupowaniu nie są zakażeni koronawirusem SARS CoV-2. Gracze i członkowie sztabu -według wytycznych UEFA -przeszli we wtorek rano pierwsze testy. W środę przebadany został również Jacek Góralski, który do kadry dołączył trochę później. Wszyscy uzyskali wynik negatywny. Następne badania i testy odbędą się w niedzielę, przed wylotem do Zenicy na mecz z Bośnią i Hercegowiną. „Pomarańczowi"również mają swoje problemy. Szesnaście dni przed meczem z Polską niespodziewanie opuścił ich selekcjoner Ronald Koeman, który wybrał posadę trenera Barcelony. - Wszyscy jesteśmy rozczarowani. Czasy, w których żyjemy, są wyjątkowe. Z powodu pandemii nie pewności, że mistrzostwa Europy się od- będą. Nadarzyła się taka szansa, więc rozumiem to Nie próbowałem go przekonywać, aby z nami został. Było oczywiste, że to w pewnym momencie nastąpi - skomentował Virgil van Dijk, kapitan reprezentacji Holandii. Na razie następcą Koemana został Dwight Lodeweges, choć na długoterminowego następcę lansowani są Louis van Gad (doprowadził kadrę do brązowego medalu MS 2014 w Brazylii) Petera Bosza i Franka de Boera. Lodeweges w kadrze był od 2018. Oczywiście w roli asystenta Koemana. Wcześniej samodzielnie prowadził - tylko przez sezon - sc Heerenveen. Wtedy z klubem z Fryzji zajął 7. miejsce. Na pytanie, kogo z polskich piłkarzy wziąłby do swojej drużyny odpowiedział... „wszystkich". Obecny selekcjoner jednak nie zdecydował się na dowoła-nie nikogo wmiejsce Stefana de Vrija. Obrońca Intern opuścił zgrupowanie z powodu kontuzji. Wcześniej problemy zdrowotne wykluczyły Matthijsa de Ligta. Najprawdopodobniej zagra Nathan Ake, nowy nabytek Manchesteru City. Jerzy Brzęczek o środek obrony nie musi się martwić. Obok Kamila Glika z pewnością zobaczymy Jana Bednarka. Największą niewiadomą jest obsada bocznych sektorów obrony. Wśród kandydatów Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, Michał Karbownik i Maciej Rybus. Wiele wskazuje na to, że tych dwóch pierwszych zobaczymy w podstawowym składzie w Amsterdamie. Największa uwaga będzie jednak skupiona na napastnikach. Starcie strzeleckie Memphisa Depaya z Arkadiuszem Milikiem, tak może wyglądać piątkowy wieczór na Johan CruyfFArena. ©® Jarosław Stencel jaroslaw.stencel@polskapress.pl W drugiej kolejce spotkań w II lidze. Bytovia Bytów rozegra swoje spotkanie już dzisiaj. O godz. 18.00 bytowski zespół podejmowany będzie przez Znicz Pruszków. Na to spotkanie bytowianie udadzą się już z nowym zawodnikiem. Kontrakt z Bytovią podpisał doświadczony 35-letni bramkarz Maciej Czyżniewski. Doświadczony golkiper ostatnio występował w czwar-toligowym greckim PS I Sparti. Wcześniej był piłkarzem m.in. Nielby Wągrowiec i Cartusii Kartuzy. Jest synem śp. Andrzeja Czyżniewskiego znanego z występów w Ekstraklasie w barwach Arki i Bałtyku Gdynia oraz byłego sędziego piłkarskiego. Bytovia rozpoczęła grę w II lidze od bardzo dobrego spotkania ze spadkowiczem z I ligi Olimpią Grudziądz wygrywając 2:0. Znakomity debiut zaliczył młody napastnik Kacper Sezonienko, który zdobył dwie bramki i z pewnością teraz trenerzy i obrońcy rywali będą na niego zwracali baczniejszą uwagę. Z kolei Znicz Pruszków również rozpoczął znakomicie, bo zwyciężył 2:1 na boisku głodnego sukcesów beniaminka - Motoru Lublin. Jedną z bramek w Lublinie goście otrzymali w prezencie od miejscowego obrońcy Rafała Grodzickiego, a dnigiego gola zdobył Maciej Machalski. W poprzednim sezonie Znicz zajął 9. miejsce z dorobkiem 49 punktów (Bytovia miała ich o 3 więcej). Przed trzema miesiącami w Pruszkowie zespół z Bytowa wygrał 2:0. Bramki zdobyli jednak zawodnicy, którzy już nie grają czyli Karol Czubak i Daniel Feruga. W poprzednim sezonie Piotr Giel zdobył 7 goli i to on jest teraz jednym z najgroźniejszych graczy Bytovii. Z kolei w Zniczu najlepszy był Dariusz Zjawiński, który dwunastokrot-nie znajdował sposób na bramkarzy rywali. On jednak nadal gra w Zniczu i na niego najbardziej będzie trzeba uważać. Pozostałe mecze 2. kolejki: Lech II Poznań - Hutnik Kraków, Górnik Polkowice - Sokół Ostróda, Pogoń Siedlce - Stal Rzeszów, Olimpia Grudziądz -Chojniczanka, Olimpia Elbląg -Motor Lublin, Błękitni Stargard - Wigry Suwałki, Skra Częstochowa - KKS Kalisz, Garbarnia Kraków - Śląsk n Wrocław. ©® Sportowe spotkania w piątek, sobotę i niedzielę w naszym regionie Meekendwspnirie Jarosław Stenceł jaroslaw5tencel@polsl