Oblężenie bazy marines w Khe Sanh próby odsieczy * PARYŻ (PAP) Sajgoński korespondent AFP, powołując się na źródła ame rykańskie, pisze, że baza amerykańskich marines w Khe Sanh jest wciąż oblegana przez silny oddział partyzantów. Próby przebicia się do tej bazy, podejmowane przez inne oddziały amerykańskie, spaliły na panewce. Uriśiji pfssu Dziś, tj. w sobotę 27 bm. obraduje plenum Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Oceni ono przebieg wymiany legitymacji partyjnych i przyjmie plan kampanii sprawozdawczo - wyborczej w organizacjach partyjnych (z) IV Zjazd ZMS w TV i PR 29 bm. Telewizja Polska prze prowadzi bezpośrednią transmisję z pierwszego dnia obrad IV Krajowego Zjazdu Związku Młodzieży Socjalistycznej. Początek transmisji o godzinie 9.50. Polskie Radio nada sprawozdanie dźwiękowe z otwarcia zjazdu w dzienniku wieczornym o godzinie 20 w programie I. Siły patriotyczne Wietnamu Południowego atakowały także inne bazy wojskowe USA. Partyzanci urządzili w piątek zasadzkę na konwój amery kański, który próbował przedrzeć się do obozu artyleryjskiego Carroll koło Khe Sanh. Ośmiu żołnierzy z oddziału rna rines zostało zabitych a kilku nastu odniosło rany. Konwój został rozbity w odległości 2 km od obozu Carroll. Siły patriotyczne Wietnamu nadal o-strzeliwują amerykańską bazę Khe Sanh pociskami z moździe rzy i rakiet. Partyzanci przypuścili również szturm do dwóch baz a-merykańskich na płaskowyżu, mianowicie na bazę w Pleiku i An Khe. W Pleiku partyzanci pod osłoną ognia z moździerzy wdarli się na teren bazy i pod łożyli ładunki w3rbuchowe pod pas startowy lotniska. W bazie An Khe gdzie mieści się główna siedziba pierwszej amerykańskiej dywizji ka walerii powietrznej (45 km od Pleiku), partyzanci zniszczyli kilka samolotów i helikopter. Bazę bombardowano przy pomocy moździerzy i rakiet Rzecz nik amerykański przyznaje, że 12 żołnierzy z dywizji kawalerii powietrznej zostało rannych. Zdjęcia. Józef Piątkowski Witaj smutku! Był raz pan Smutny pan.... Nie iDiem czy wiecie, że to o mnie Połomski a wraz z nim cała sala śpiewa w karnawale modnego walczy ka. Skoro się już zwierzyłem, muszę dodać, że nie je stem pewien czy mam natu rę smutną, czy też z upływem lat coraz mniej rzeczy mnie bawi. Ostatnio dostałem zaproszenie na uroczystość z oka zji pierwszej rocznicy roz poczęcia budowy małego mostku na rzece Dzierżęcin ce w Koszalinie. I chociaż lubię rocznice i uroczystoś ci, wcale się zaproszeniem nie ucieszyłem. Znam wielu ludzi, którzy Mjjdma nadzień się radują gdy nam się dro gi miejskie mości dywanikami asfaltowymi. Ja zaś — notoryczny malkontent — uważam, że za mało jeszcze w sklepach dobrego żółtego sera z dziurami, nadto zaś przypominają „szwajcarski gatunkowy" dywaniki asfal towe kładzione przez drogowców na ulicach naszych miast. Mrozóio syberyjskich jak dotąd nie było a dywa niki tak się postrzępiły, że po roku zaledwie służby, trzeba je będzie kłaść od no wa. Czy którakolwiek z tak położonych dróg wieść nas będzie „ku", jeśli nie będzie ze znakiem „Q"? Retorycz ne pytanie. Może to kogoś bawi, że w centrum naszego wojewódz kiego miasta otwiera się nowe sklepy z artykułami — delikatnie mówiąc — przece nionym,i. Mnie 10 pogrąża w nastroju — delikatnie znowu mówiąc — refleksyjnym. Albo neony. Czy wiecie ile kosztuje reklama neono wa? Ja nie wiem. Ale podobno dużo. Tyle samo jest też neonów w mieście woje wódzkim w ślad którego dreptają miasta pozostałe. Mnie się te neony podobają tylko w dzień. W nocy bowiem 1/3 z nich w ogóle nie działa. Jedna trzecia działa częściowo. A jeśli np. w neonie o treści „PKO two ja ha są)" zabraknie kilku ważnych, świecących literek. to, wychodzą tak pocieszne rzeczy, o których byśmy nie napisali nawet wówczas gdyby. gazeta by la dozwolona od lat osiemnastu. 1 z tych to m. in. powodów chodzę smutny. Mimo. że dobrze się odżywiam uważam, na zakręty, kupiłem sobie wygodne buty. Mimo, że karnawał. ftk) W poniedziałek Jak podaje PIHM dziś i ju tro wystąpi zachmurzenie duże z lokalnymi przejaśnieniami. Przelotne opady, głównie śniegu. Wiatr? dość silne i po rywiste północno - z3chodnie. Temperatura maksymalna cd zera do plus 3 st. W nocy i 'ano miejscami na szosach wy-I stąpi lodowica. W Sali Filharmonii Narodowej w Warszawie rozpoczyna obrady IV Zjazd Związku Młodzieży Socjalistycznej. Delegaci reprezentujący ponadmilionową organizację młodych rozpatrywać będą problemy najbliższe wiekowi młodzieńczemu, radzić nad sprawami związanymi z przyszłością własną i przyszłością kraju. Mieć przed sobą przyszłość — to połowa szczęśliwego losu. Mają tę „połówkę" zetemesowcy, ma cała młodzież. Ilu z nich wykorzysta szansę i wypełni drugą połówkę życiowego losu — to już zależy od nich samych i od wychowawców. Dorosła część społeczeństwa doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że klucze do przyszłości znajdują się w rękach młodego pokolenia i dlatego nie tylko zapewnia, ale i ułatwia jnłodzieży start do życia — bezpłatną i obowiązkową naukę w szkole, naukę zawodu. miejsce pracy dla każdego absolwenta. W zamian za możliwości zaspokajania życiowych aspiracji wymaga się od młodzieży — pełnego zaangażowania, rzetelności w nauce i w pracy, sumiennego traktowania swych obowiązków. Program ZMS zawiera takie właśnie elementy i dlatego też licznym i różnorodnym inicjatywom Związku towarzyszą sympatia i życzliwość nie tylko młodzieży, ale i całego społeczeństwa. Podkreślając jedność losów indywidualnych i społecznych, wypowiadając się przeciwko postawie biernego obserwatora, w czasie niewiele dłuższym niż dziesieć lat, ZMS powiększył swe szeregi przeszło dziesięciokrotnie. 300 tysięcy rekomendacji wystawionych po roku 1960 zetemesowcom jest swoistym świadectwem dojrzałości politycznej. „Nie można (Dokończenie na str, 3} MAJĄ dorośli swój karnawał, mają ! dzieci. Bal za balem. U mamusi w pr-j-ey. u tatusia w pracy, w szkole — gdzie się da. Sezon choinkowy w pełni. Ale po raz pierwszy dziecięce szaleństwo wtargnęło w dostojne zazwyczaj mutry teatru. Kilka razy w tygodniu odbywają sie tu bale jak nigdy. Więc najpierw „Niezwykła przygoda", wprawdzie już trochę zgrana, ale ciągle ciekawa. Znana już na tyle, że mali widzowie rozmawiają z aktorami tekstem sztuki. A po przedstawieniu część taneczno-śpie-wno-prezentowa Aktorzy uczą piosenek ze spektaklu, tańczą z dzieciakami. Nie jest wykluczone, że bawią sie równie dobrze jak goście. I jest też oczywiście Mikołaj. Z dużym, pojemnym worem, pełnym prezentów dla wszystkich. Każda impreza upływa w rozkosznej i serdecznej atmosferze. Jeszcze jedno wrażenie więcej. Szkoda, że tyle lat i siwych włosów na głowie. Za naszych czaisów... Eh! [Theodorakls odzyskał wolność * ATENY (PAP) Sąd ateński polecił zwolnienie z więzienia greckiego kom pozytora i działacza lewicy, Mi kisa Theodorakisa. Przed kilkoma dniami sąd apelacyjny zredukował karę więzienia, na którą skazany zc stał Theodorakis, umożliwiając zastosowanie wobfec niegc amnestii. PoSski uczony twórcą idol podważającej teorię Einsteina WARSZAWA (PAP) Polski uczony z Gliwic, prof. Tadeusz Kochmański — matematyk i geofizyk — wystąpił z interesującą teorią naukową (tzw. „wektorialną"), w której podważa słuszność teorii względności Alberta Einsteina. Z idei polskiego naukowca wypływa więc ewentualność gruntownego przewrotu nie tylko w podstawach fizyki teoretycznej, ale także w znacznie szerszej skali — w naszych dotychczasowych poglądach na otaczającą nas rzeczywistość. Główna różnica między zało żeniami Einsteina a teorią Polaka polega na tym, że drugie główne założenie szczególnej teorii względności mówi, iż prędkość światła jest wielkoś cią stałą w każdym kierunku (niezależnie od ruchu światła i ruchu obserwatora). Założenie to nie zostało sprawdzone i udowodnione. Prof. Kochmański zaś twierdzi' że prędkość światła nie jest wielkością stałą względem obserwatora. Polski uczony opracował tzw. równanie czasu dla zegarów atomowych — dla potwierdzenia i udowodnienia słuszności swej teorii. Wyniki tego równania zgadzają sie z biuletyna mi ogłaszanymi przez Między narodowe Biuro Czasu w Paryżu. Prof. Kochmański powołu je się także na inne doświadczenia, potwierdzające jego sta (Dokończenie na str. 2) Str. 2 'GŁOS Nr 24 (4754) Polski uczony twórcq idei podważającej teorią względności Einsteina (Dokończenie ze str. 1) przeprowadzić doświadczenie z dwoma zegarami atomowy -nowisko, a stojące w oprzecz- mi, umieszczonymi na różnych ności z teorią Einsteina, mó- wysokościach. Co 12 godz, o wiąeą, że prędkość światła jest określonej porze, która wyni-taka sama w każdym kierun- ka z jego „równania czasu", ku. Chodzi o eksperyment wy oba zegary zamienione będą słania promienia laserowego z miejscami. — Jestem przeko-Ziemi na Wenus i obliczenia nany — mówi prof. Kochmań-miejsea jego powrotnego odbi ski — że wbrew panującym cia. Doświadczenie to wykaza poglądom, wyniki pracy obu ło niezgodność w odległoś- zegarów byłyby różne. Zarodach ok. 50 tys. km, czego nikt madzenie dalszych przekony-nie umie wytłumaczyć. wających dowodów słuszności Duże nadzieje polski uczo- teorii wektorialnej wymaga ny wiąże, dla dostarczenia do- jednak podjęcia celowych dowodów słuszności swej teorii, świadczeń i włączenia się do z użyciem zegarów atomowych tych badań fizyków i astrono-— aparatów mierzących super mów. dokładnie czas. Pragnie on np. Polski uczony wyraża pogląd, że tak jak wiele innych, głośnych ^ teorii, tak i teoria względności Alberta Einsteina musi ulec gruntownej rewizji. Nauka bowiem kieruje się powszechnie przyjętą zasa dą logiczną: jeśli jakaś teoria zgadza się w dowolnej ilości przypadków, a nie zgadza cho ciażby w jednym — można u-znać, że jest ona w praktyce fałszywa. • WARSZAWA Z okazji święta narodowego Republiki Indii, przypadającego w dniiu 26 tam., przewodniczący Bady Państwa Edward Ochab wystosował depeszę gratulacyjną do prezydenta s epuibliki dra Zakira Husakia. • WARSZAWA W związku z 20. rocznicą powstania Koreańskiej Armii Ludowej w ambasadzie KRLD w Warszawie odbyła się konferencja prasowa. • WARSZAWA W robotę rozpoczyna się w Wairszawie IV plenarne posśed?.e nie CRZZ; tematem obrad są zadania związków zawodowych i samorządni robotniczego w dziedzinie szkolenia wewnątrzzakładowego. 0 HAWANA Od 24 tam. w stolicy Kułby obraduje Komitet Centralny Kubańskiej Partii Komunistycznej. i • BUKARESZT W piątek powróciła do Bukaresztu specjalnym samolotem rządowa delegacja Rumunii z premierem SRR — Maurerem na czele, która na zaproszenie premiera Włoch — Aldo Moro przebywała i oficjalną wizytą w Republice Włoskiej. • NOWY JORK Rada Bezpieczeństwa wezwała rasistowskie władze Republiki Południowej Afryki do położenia kresu prześladowaniom patriotów w Afryce Południowo-Zachodniej, a w szczególności niedopaiszczenia do przeprowadzenia rozprawy przeciwko 35 działaczom ruchu narodowowyzwoleńczego AP-Z. • BRUKSELA W Brukseli odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rady NATO, zwołane na żądanie przedstawiciela USA w celu przedyskutowania sprawy zatrzymania szpiegowskiego statku amerykańskiego „Puefaiio", • DJAKARTA Na wyspie Borneo wzmogły się ostatnio działania partyzantki, wymierzonej przeciwko juncie wojskowej. Z Djakarty donoszą, że walki te miały bardzo zaciekły przebieg. • OTTAWA W jednej z miejscowości kanadyjskich aresztowano Char-lesa Wilsona — organizatora słynnego napadiu stulecia na pociąg pocztowy Londyn — Glasgow. Wilson został swego czasu skazany na 30 lat więzienia, ale udało mru się Zbiec. Rocznice kulturalne SRP na rok 1968 WARSZAWA (PAP) W br. obchodzone będą na całym świecie — pod auspicjami Światowej Rady Pokoju — rocznice wybitnych twórców światowej nauki i sztuki. Obchody rocznic mają na celu spopularyzowanie sylwetek wielkich ludzi o-raz ich dorobku. W br. obchodzona będzie 150, rocznica urodzin Karola Marksa oraz następujące rocznice: 100 rocznica urodzin: William Dubois — pisarz, uczony, bojownik o prawa Murzynów; Maksym Gorki — pisarz radziecki; Maiju Lassila — pisarz fiński; dr Lisandro de la Torre — publicysta argentyński. 150 rocznica urodzin: Charles Gounod — kompozytor francuski; 350 rocznica śmierci: Ku Kyoon — pisarz i uczony koreański; 450 rocznica urodzin: Jacopo Tintoretto — malarz włoski; 600 rocznica urodzin: Ibn Yamin — poeta irański. Zapowiedź reorganizacji dowództwa egipskiego Izrael prowokuje KAIR — PARYŻ — LONDYN (PAP) ZAMMANU i Tel-Awiwu donoszą, że w ub. czwar tek doszło znów do gwałtownej wymiany strzałów przez ski trwał 15 minut. Po stronie ZGODA IZRAELA Jordan. Wojskowy rzecznik egipskiej nie było żadnych NA WYPUSZCZENIE jordański złożył oświadczenie, strat w ludziach. STATKÓW że w rejonie mostu Allenby Naczelne dowództwo egip- Z KANAŁU SUESKJEGO Izraelczycy otworzyli ogień z skich sił zbrojnych — pisze i karabinów maszynowych na dziennik „Al Ahram" — ma być Z Teł-Awiwu nadeszła wia- wojska jordańskie. Po godzi- zreorganizowane na mocy no- domość. że Izrael „wyraził zgo nie włączyła się do akcji ar- wej ustawy. Ustawa ta stwier dę" na planowane wypuszcze- tyleria izraelska — działa po- dza, że kierownictwo i kontro- nie statków zagranicznych z la sił zbrojnych powinny spo Kanału Sueskiego. Minister o- czywać w gestii prezydenta brony Dajan zawiadomił o tym Nasera jako naczelnego do- szefa obserwatorów ONZ gene wódcy. rała Odd Bulla. Sport ★ Sport DANZER PO RAZ CZWARTY Na mistrzostwach Europy w łyżwiarstwie figurowym w Vaeste-raas zakończono wieczorem 25 bm. jazdę dowolną mężczyzn. Tytuł mistrzowski zdobył już po raz czwarty 23-Ietni Austriak — imimerich Danzer. Srebrny medal vywa Iczył drugi łyżwiarz austriacki — Wolfgang Schwarz, "■ardzo udany był natomiast występ 17-letniego Czechosłowaka Ondreja Nepeli. Dzięki dynamicznej jeździe zdołał on wyprzedzić zajmującego trzecie miejsce po jeździe obowiązkowej Francuza Pera. Mistrz Polski Zdzisław Pieńkowski zaprezentował się bardzo dobrze i ostatecznie poprawił swą lokatę z 19. na 17., pozostawiając za sobą 7 zawodników. KLFORD ZWYCIĘZCĄ BMC W piątek od godz. 6.21 rano za-;ły przybywać na metę pierrw-i samochody, kończąc tym sarn trzeci i ostatni etap rajdu. Monte Carlo przybyły przede zystkim dwa porsche, prowa-c-ne przez Elforda (W. Bryta-ia) i Toivonena (Finlandia). We-Jług nieoficjalnych jeszcze danych ci dwaj kierowcy zajęli pierwsze 1 drugie miejsce w fie- Bonn przeciwko zakazowi NPD BONN (PAP) Jak stwierdza bońskie mini sterstwo spraw wewnętrznych w swoim rocznym sprawozdaniu „ochrona państwa 1967 — 68" neofaszystowskiej partii za chodnioniemieckiej NPD „udało się w znacznej mierze zgromadzenie nacjonalistyczno-au-torytatywnej prawicy". Poza wprowadzeniem swoich deputowanych do zachodnionie-mieckich parlamentów krajowych, NPD mogła również „bez wielkiej szkody przezwyciężyć kryzys kierownictwa, jaki wywołany został na początku roku". Bońskie ministerstwo spraw wewnętrznych nie widzi „pri^czyn dla zakazu tej partii". Równocześnie ministerstwo spraw wewnętrznych z naciskiem wskazuje na dalszą ważność ustawy o delegalizacji Ko munistycznej Partii Niemiec (KPD), podkreślając, że „niedo puszczalne" byłoby, według bońskich pojęć prawnych, wyrażenie zgody na żądanie komu nistów zniesienia zakazu partii lowe i 106 mm. „Nasze siły zbrojne — powiedział rzecznik — odpowiedziały również ogniem, ostrzeliwując nieprzyjacielskie pozycje artyleryjskie i czołowe posterunki wroga". Po stronie izraelskiej zginęło trzech żołnierzy, a po stronie jordańskiej jeden żołnierz został ranny. Rzecznik Tel-Awi-wu oznajmił, że dwóch żołnie rzy armii izraelskiej poniosło śmierć a dwóch odniosło rany. KAIR (PAP) Radio egipskie podało, że w ubiegły czwartek wieczorem wojska izraelskie ostrzelały ogniem artyleryjskim pozycje sił ZRA w rejonie portu Taufik nad Kanałem Sueskim. Komunikat radiowy podkreśla, że „siły egipskie odpowiedziały ogniem. Pojedynek artyleryj- Nowe ofiary trzęsienia ziemi na Sycylii RZYM (PAP) Sycylia przeżyła nowe wstrzą sy ziemi. Było ich pięć. Dwa z nich zanotowano w piątek ra no. Pierwszy bilans nowych o-fiar wynosi: 10 zabitych i kilku set rannych. Wstrząsy te zniweczyły wyniki dotychczasowej akcji usu wania ruin pozostałych po tragicznym trzęsieniu ziemi sprzed kilkunastu dni. Po ujęciu pływającego szpiega USA grożą Ludowej Korei Akcie patriotów na Południu WASZYNGTON (PAP) Stany Zjednoczone zażądały zwołania w trybie pilnym posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w celu rozpatrzenia sprawy zatrzymania szpiegowskiego statku „Pueblo" przez siły zbrojne KRLD. NOWY JORK (PAP) Nowojorski korespondent PAP red. St. Głąbiński donosi, że sekretarz generalny ONZ, U Thant oświadczył już parokrotnie, że nie przewiduje podjęcia się misji pośredni ka w incydencie ze statkiem „Pueblo". Agencja Reutera przypomina, te ani Koreańska Republika I.udowo-Demokratyczna, ani też reżim se-ulski nie są członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rada Bezpieczeństwa może ewentualnie zaprosić przedstawicieli obu stron do wzięcia udziału w obradach. WASZYNGTON (PAP) Rzeczmik Białego Domu Christian podał, że w związku z zatrzymaniem statku „Pueblo" prezydent Johnson upoważ nil sekretarza obrony McNa-marę do powołania do służby czynnej pewnych ograniczonych rezerw lotnictwa, marynarki i gwardii narodowej. Po wołane zostały rezerwy w licz bie 14.600 ludzi; stanowią one obsługę 372 samolotów myśliw skich i transportowych. W kołach dziennikarskich Waszyngtonu określa się decy zję Johnsona jako próbę wywarcia nacisku militarnego na Koreańską Republikę Ludo- TOKIO (PAP) Rzecznik wojskowy USA w Seulu stwierdził, że w walkach z par tyzantami południowokoreański-mi zabity został kolejny żołnierz ■imerykański. Rzecznik wojskowy armii seulskiej podał, że od ubiegłej niedzieli zginęło w walkach z ruchem partyzanckim 32 południo-wokoreaóczyków — w tym pułkownik — a 42 odniosło rany. DECYZJE BOtfSKIEGO WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI Ludobójcy na wolności * BONN (PAP) Zaledwie po kilku godzinach przesłuchania sąd w Duessel-dorfie zwolnił za niewielką kaucją aresztowanego zbrodniarza hitlerowskiego Fritza Giesego. Jest to były oficer SS z obozu koncentracyjnego w Rayensbrueck, który stoi pod zarzutem zamordowania w roku 1942 co najmniej trzech więźniów oraz maltretowania innych. Jest to już trzeci wypadek w ostatnich dniadł zwalniania przez sądy zachodnioniemiec-kie przestępców hitlerowskich. Przedterminowo zwolniono bo wiem przed kilkoma dniami zbrodniczego aptekarza hitlerowskiego obozu zagłady. Ca-pesiusa, skazanego w .procesie oświęcimskim na 9 lat więzienia. Niedawno zaś zwolniono za kaucją sędziego specjalnych trybunałów hitlerowskich. Reh sego. Samoloty USA zbombardowały szpital w Laosie HANOI (PAP) Sekretarz generalny KC par tii Neo Lao Haksat Phoumi Vongvichit złożył ostry protest przeciwko wielokrotnemu zbombardowaniu przez samolo ty USA szpitala w laotań skiej prowincji Sam Neua — podaje agencja WNA. ROZMOWY tow. Z. Kliszki z kierownictwem KC KP Japonii * TOKIO (PAP) Przebywająca z wizytą w Japonii delegacja KC PZPR na czele z tow. Zenonem Klisz ką, członkiem Biura Politycznego i sekretarzem KC, rozpoczęła w dniu 25 bm. rozmowy z kierownictwem KC Komuni stycznej Partii Japonii. Z INDII Wodorowa śmierć straszy w Grenlandii KOPENHAGA (PAP) Ujawnienie faktu, że na miejscu katastrofy bombowca „B-52" w pobliżu bazy Thule (Grenlandia) wykryto oznaki promieniowania atomowego, jeszcze bardziej wzmogło zaniepokojenie społeczeństwa duńskiego, które jest oburzone lekceważącym stosunkiem władz USA wobec suwerennych praw Danii. Duńska komisja naukowa wodu sąsiedztwa tak groźne pod przewodnictwem profeso- go ładunku. ra fizyki Uniwersytetu Kopen Duńska prasa przytacza wie haskiego J. Kocha, która u- le świadectw, a nawet zamiesz dała się na miejsce katastro- cza zdjęcia dowodzące, że A fy, wysunęła przed wyjazdem merykanie od wielu lat gwał tezę, że jedna z bomb uległa cą duńsko-amerykańską umo przypuszczalnie rozbiciu i wy wę o dzierżawie Thule, doko-dziela PROMIENIE ALFA* nując przelotów z bombami Prof. Koch nie ukrywał, że jądrowymi nad Grenlandią i bardzo poważnie traktuje nie pozwalając bombowcom „B-52 bezpieczeństwo, na jakie jest lądować w Thule. narażona ludność Thule z po Przyjęcie na cześć premiera A. Kosygina DELHI (PAP) Premier Indii, Indira Gandhi wydała w pałacu prezydenckim w Delhi przyjęcie na cześć goszczącego faun przewodniczącego Rady Mini* strów ZSRR A. Kosygina. Indira Gandhi oświadczyła na przyjęciu, że przyjaźń między ZSRR a Indią jest dobrym przykładem współpracy między narodowej, korzystnej dla obu stron. Mówiąc o problemie Indo-chin, Indira Gandhi stwierdziła, że wszyscy którym drogi jest pokój powinni zapobiegać każdemu zaostrzaniu się konfliktu i domagać się zaprzestania bombardowań DRW co jest niezbędnym warunkiem wstępnym rozpoczęcia negocjacji. Premier Kosygin odpowiada jąc na przemówienie Indiry Gandhi podkreślił konieczność rozwijania dobrych tradycji przyjaźni radziecko-indyjskiej Obecna sytuacja międzynarodo wa wymaga od wszystkich, któ rym drogi jest pokój i bezpieczeństwo narodów by współdziałali dla okiełzania agresyw | nych sił imperializmu i kolonializmu. Siły te rozpętały krwawą wojnę w Wietnamie, interweniują w Laosie, uciekają się do jawnych gróźb w stosunku do Kambodży, dokonały agresji przeciwko pokój miłującym krajom arabskim na Bliskim Wschodzie i starają się wciągnąć w swe awantury narody wielu rejonów świata w tym także Azji. PROF. CH. BARNARD Bomba w biurze Mój duński przyjaciel, który Jest kierownikiem Biura Rzeczy Znalezionych w Kopenhadze, opowiadał mi, że ostatnio złożył mu wizytę pewien amery„ kański turysta nazwiskiem Lyndon Johnson. —Czy uczciwy znalazca nie przyniósł panu jakiejś bomby? — zapytał ze łzami w oczach. — Niestety, przyniesiono dziś tylko dwa parasole i sztuczną szczękę — odparł mój-przyjaciel bez zdzi wienia, bo długoletnia praktyka nauczyła go, że turyści, a już zwłaszcza Amerykanie, gubią przedmioty najbardziej nieprawdopodobne. — A kiedy pan zgubił tę swoją bombę? — zapytał. — Jakieś osiemnaście godzin temu spostrzegłem podczas spaceru po mieście, że nie mam jej Jak zwykle przy sobie — brzmiała odpowiedź. — To dlaczego zgłasza pan zgubę dopiero teraz? Czy wy, Amerykanie, nie macie czasem za dużo bomb, że tak łatwo Je gubicie? — zainteresował się mój przyjaciel. — Widzi pan — wyznał szczerze Johnson — byłem w kłopotliwej sytuacji. Moja słabość do gubienia bomb jest powszechnie znana. Zdarzyło mi się to już kilkanaście razy. W rezultacie, warunkiem otrzy mania wizy do waszego kraju było zobowiązanie, te wszystkie bomby zostawię w domu. — I nie dotrzymał pan zobowiązania? — zapytał z naganą w głosie Duńczyk. — W ostatniej chwili podkusiło mnie, by wziąć ze sobą trochę tych sympatycznych przedmiotów. Cztery z nich zgubiłem — prawdopodobnie podczas wycieczki na Grenlandię — odparł Johnson. — Ma pan szczęście, że nasi Eskimosi nie przepadają za nimi. Gdyby pan zgubił swoje bomby, po- wiedzmy, podczas wycieczki do Bonn, nie miałby pan co liczyć na zwrot — stwierdził Duńczyk. A jak one wyglądały? — zainteresował się. — Normalnie, jak bomby. Zupełnie nowe. Jeśli panu ktoś odniesie którąś z nich, to będzie pan miał u siebie na półce 25 milionów ton trotylu — powiedział z dumą Johnson. — Położę ją na wszelki wypadek w drugim pokoju — odparł praktyczny Duńczyk. — Och, nie ma się pan czego obawiać — zawołał uspokajająco Johnson — Bomba jest w pełni zabez pieczona przed przypadkową detonacją. Może pan nią rzucać jak piłką, co najwyżej grozi panu skażenie promieniami radioaktywnymi. — My w Danii, nie rzucamy znalezionymi przed miotami — odparł godnie mój przyjaciel. — Ale to ładnie z pana strony — dodał — że obchodzi się pan tak ostrożnie z bombami, zebezpieczając je przed przypadkowym wybuchem. — Dziękuje za uznanie — powiedział Johnson. — Chciaż przyznam, że ostrożność ta ma swoje złe strony. Chociażby tę, że Duńczycy mogą obecnie protestować przeciwko zgubieniu bomb. Zapewniam pana, że gdyby bomby były uzbrojone, w Danii nie podniósłby się ani jeden głos protestu. — Tak, ale ludzie w świecie mogliby się zacząć dopytywać, co właściwie stało się w ostatnią niedzielę z zaprzyjaźnioną z wami Danią — stwierdził ze sceptycyzmem Duńczyk — Wyjaśnilibyśmy, że uchroniliśmy Danię, a może nawet całą Skandynawię i pół Europy przed atakiem atomowym ze Wschodu — odparł Johnson, po lecając się pamięci mego duńskiego przyjaciela. rzeczy znalezionych „60 proc. osób z przeszczepionym sercem ma szanse przeżycia" • BONN (PAP) Ponad CO procent pacjentów * przeszczepionym sercem ma szanse przeżycia, o ile ich ogólny stan zdrowia jest odpowiednio zadowalający — oświadczył chirurg południowoafrykański prof. dr Christian Barnard, który zatrzymał się we Frankfurcie nad Menem, w drodze do innych państw europejskich, jakie zamierza od* wiedze. Prof. Barnard podkreślił, że nie żywi żadnych wątpliwości co do sukcesu operacji przeszczepiania serca i będzie kontynuował te zabiegi. Stwierdzał on: „Nie miałem żadnych skrupułów etycznych ani przed ani po operacji". Chirurg południowoafrykański zakomunikował, że Jego pacjent z Kapsztadu dr Philip Biaiberg, który od 24 dni żyje z cudzym sercem, zostanie przypuszczalnie zwolniony ze szpitala 15 lutego br. Biaiberg czuje się bardzo dobrze i może już chodzić. Program podróży europejskiej prof. Barnarda przewiduje odwiedzenie Rzymu, Londynu i Paryża. Fałszerze dolarów w pułapce • GDAŃSK (PAP) W ostatnim czasie, a szczególnie w drugiej połowie ubiegłego roku, na terenie kraju zaczęły się ukazywać w nielegalnym obie-u fałszywe banknoty dolarowe, ledztwo ujawniło, że , .produkcja" tych banknotów Jest zlokalizowana na wybrzeżu gdańskim. Rzeczywiście Komenda Wojewódzka MO w Gdańsku wykryła „fabryczkę" i aresztowała fałszerza oraz kolporterów fałszywych banknotów. Fałszerstwo polegało na przerabianiu 1- lub 2-dolarowych na 20-, 50- i 100-dolarerwe banknoty. Pośrednicy znajdywała nabywców tych banknotów m. tn. w kawiarni 3 eh Trójmiasta i w aMtatórycta częściach fcraju. rGŁOS Nr 24 (4754) Str. 3 Fi i l OTOGRAFIA nawet 1 nie wyblakła. Kobiety zaczesane gładko i mężczyźni, a właściwie przeważnie młodzi chłopcy w wysokich kołnierzykach. Jak wśród tych młodych, zbyt poważnych twa rzy rozpoznać pochylone teras nad nią głowy? Pomaga mi pa ni Helena. — To Wera, poznaje pani? Przystojny był — prawda? A tutaj, niżej, Dominik Gostom ski, nasz sołtys. To jest Tere sa Górowa i Franciszek Góra, rodzice Małgosi i Gerolda, któ rych pani zna. A to kto? Pani Helena, w czasach kiedy robiono tę fotografię, była małą dziewczynką i mieszkała z rodzicami w pobliskim Kłącznie, dlatego teraz odwo łuje się do pamięci tych, którzy w tamtych czasach ubiera li sztywne, wysokie kołnierzyki, atrybut ówczesnej mody, będący zarazem symbolem ich dorosłości. — A Jacek Metel tu jest? Przecież on śpiewał od począt ku z nami... — Ten? Przecie to Glisz* czyński chyba, Franciszek, har cerstwo prowadził... — Bernard Wróbel siedzi po środku— Szczupły, ciemnowłosy czło wiek, organista z wiejskiego kościółka z Ugoszczy, przycho dził do Studzienic po to, by prowadzić próby „Kółka śpiewu". Tak to się nazywało skromnie w 1924 roku Zaczę ważniejsze swoje sprawy Premiery BTD Reżyser o „Dzikiej kaczce" H. Ibsena Studzienice — zespól w 1924 roku. Reprodukcja. J. Piątkowski mieszczaństwa". Konsekwencją tego założenia jest odejście od narzucanej tekstem rodzajowoś ci, nacisk na konflikty. W grun cie rzeczy „Dzika kaczka" jest walką potwornych namiętności! Co zaś oznacza symbolika sztuki, chociażby owa dzika kaczka? Jest to forma wyraze- W SOBOTĘ na słupskiej nia psychicznych garbów, kom scenie BTD, odbędzie się pleksów a nawet nienawiści, premiera „Dzikiej kacz- często zresztą nieuświadomio-ki" H. Ibsena. Przedstawienie nych. Te procesy rozgrywające przygotowuje młody reżyser na się w podświadomości przy stałe związany z teatrem im. tym, odległym od naturalizmu Wilama Horzycy w Toruniu, założeniu inscenizacyjnym, sta ROMAN KGRDZlNSKI. rałem się wypunktować. Są też Ta, jedna z bardziej u nas konsekwencje formalne tej znanych sztuk norweskiego koncepcji. Spektakl będzie dramatopisarza ma bogatą tra rnia" charakter poetycki. Jest dycję inscenizacyjną. Czy reży jeszcze wiele innych następstw Lata prześpiewali A która — jak nikt chyba — po- mawiał, prosił przekonywał i li śpiewać wcześniej, gdzieś w to ani radia, ani klubu trafi rozbawić publiczność. Py- dzięki temu coś jest, dwudziestym pierwszym czy wygodnego, an^ tylu książek i tam o te ryby w studzieniec-dwudziestym drugim roku, p^acy nie było { wyżyć było kim jeziorze i pani Helena pieśni kościelne. Taki był po- trudno. Dzisiaj to młodzi ma- śmieje się, bo ostatnio, po wy-czątek owego „Kółka śpiewu", wymagania, boso przez wieś stępie w telewizji, zaczepiła ją uwieńczonego na skromnej fo pirzejdą. W czasach jego jakaś obca kobieta w Bytowie tografii, przechowywanej nie mj0dości na wykopki się jecha i też zapytała, jak to jest z mai cudem przez n^dzmę ^Gó- j^y zarobić parę groszy. I tymi rybami. A z rybami było to jeszcze Niemcy się odgraża- tak: li, że Polakami orać będą. — Pewnego dnia sedzał świę rów i otwierającej teraz kronikę chóru w Studzienicach. — Bernard Wróbel uczył nas pieśni, a Konrad Gostomski z Ugoszczy, pewnie go pani zna. — Inny na jego miejscu chciałby już odpocząć... — Ba, inny nie wybudowałby się tutaj... Bo pan Tomczyk pochodzi z Łódzkiego, jest tutaj od 45 roku. Leśniczy i niestrudzony działacz społeczny, zainicjował kiedyś budowę świetlicy w Ano, nie doszło do tego. ty Pieter zapatrzony^ w naszy Przewozie a teraz kiedy jest już pomagał przygotowywać przed pierwsi na próbie, a za młody stawienia — wspomina Jan We ra. Nie mieliśmy pieniędzy na działalność, przecież wtedy rządzili Niemcy, a oni by nas tem dopiero na próbę przycho w łyżce wody utopili. L rządzi — dodaje pani Helena. A Jak pani widzi, śpiewamy da piękny, stedzinszczy jezoro. Pa lej. I tak już jest, że starsi trzeł se, patrzeł i napatrzeć sa nie mógł, jaż mu wepod klucz prosto do wody... Ciągnie się opowieść o tym, jak to ryby ciągnęły losy, któ ra z nich ma ten klucz od- trzeba chodzić... Bo młodzi chcą sobie kaw kę wypić, porozmawiać, a po na rencie i tutaj, w Studzienicach, wybudował sobie dom, je szcze zabiega o świetlicę w tej wsi, aby jego ukochany zespół miał wreszcie przyzwoite pomieszczenie. Trudno, chodźmy do na- niesc. Okoń, na którego padł szej „betlejemki" — rzuca ktoś lisrny zabawę, zaproś*L>my Po nas śpiew, to śpiew, l°s> zaczął się wymawiać, że żartobliwą nazwę obecnej, cias laków. Ludzi przyszło t.yie, ze a jalc czas na kawkę, wtedy dla niego jest zbyt ciężki i ry- nej świetlicy. me bvło ich edzie normescic nie było ich gdzie pomieścić. ka^va Wystąpiliśmy też w Połotowie. Dla" nichł którzy kiedyś pol- by go tak zbiły, że od tego Tam już gwarnie. Przyszedł czasu ma pręgi na piecach. A przewodniczący Gromadzkiej swo a pieśń uważali za wyzna- ma*a płotka, która niosła klucz Rady, Jan Trawicki, zdyscypli do dzisiaj ma oczy nabiegłe nowany członek tej śpiewaczej krwią. _ _ ^ społeczności. Soprany ułokowa Śmiejemy się, rośnie gwar, iy się bliżej pieca, tenory i ba Helenę coraz więcej ludzi zagląda Sy( odporniejsze na chłód, za-Przed próbą do klubu. Jest i jeły miejsca na ławach ko-„magister", czyli po prostu^ Wi j0 0kien. Jest też i pan Rzepiń na. Ludzie płacili za wstęp i nje wiary, za manifestacj zebraliśmy trochę pieniędzy i na wycieczkę i na działalność. A to śpiewanie było całą naszą rozrywką... wą nabiegłe jej narodowości, owe próby chó ru są nadal najważniejsze. Spot ka pan Wera panią ą rozrywKą Rzepińską gdzieś we wsi i nie P Jan era jest jednym z ne zrniennie "zaczynają „służbo rozmowę: ktor Czarnowski; przy sąsied- s^i, przyjechał z podróży służ- Dzisiaj próba wieczorem, stoliku siada z koleżanka- bowej i słyszę, jak na pytanie Rzepińska, nie spóźnij się tyl m* PrJ-erni*a Małgosia Górów- pani Heleny odpowiada: ko! na i dowcipy, odbijane^ zręcz- — Nie, później, po próbie Swoich lepiej przypilnuj, nię, krążą między tymi ludz- zjem obiad. odci- mi' którzy przezyli z sobą lata Odjeżdżamy wieczorem i że na się pani Helena. albo, określmy ^ to inaczej, gna nas piosenka: Oboje mają „swoich" do pil ^ z .so, ^ prześpiewali. nowania. Z panem Werą przy _ właśnie czas na próbę. chodzą dwie córki i syn, z pa- Przypomina o tym zapewne nie nią Heleną mąż, córka i syn, oceni°ny pan Bronisław Tom- natury formalnej, ale wolałbym nie mówić o wszystkim. W przedstawieniu udział bio rą: Ewa Milde, Kazimiera Sta rzycka-Kubalska, Magda Szko pówna, Zbigniew Bartoszek, Lech Górzyński, Kazimierz Ja . , , .. rocki, Bohdan Kraśkiewicz, 55fiMieczysław Ostroróg. Piotr Ró żański, Wojciech Zasadziński. Oprawę plastyczną przygoło wala Krystyna Husarska. ser dochowa jej wierności? Co go najbardziej w dramacie in teresuje? Jakich aktorów zoba czymy w przedstawieniu? O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy Romana Kordziń-skiego. Do „Dzikiej kaczki" (wywodzącej się od Pawlikowskiego) mam dużo szacunku. Warto może do dać, że w owym czasie tzn. na przełomie XIX i XX wieku, Ib sena wystawiało się zgodnie z duchem czasu, w konwencji naturalistycznej. Ta stylistyka oboyńązywała do lat pięćdziesiątych naszego stulecia. Nowym spojrzeniem na IjfCCŚO tw&rczość Norwega była Berg- manowska inscenizacja „Hed-dy Gabler". Bergman pokazał Ibsena przez pryzmat deświad czeń Freuda i egzystencja-lizmu. Kanwę „Dzikiej kaczki" stanowi dramat rodzinny. Z tą pro Notowała? H. MAŚLANKIEWICZ •Wkrótce nade'dq Mogło się zdarzyć u nas... storów tego chóru. Mówi po kaszubsku, powoli, ważąc każ de słowo: —My chce!!, pokazać, że tu są Poloki — wysuwa najważniejszy argument tamtej, dzia- aby na" czas przyszli! łalnosci śpiewaczego kołka. Jego wspomnienia splatają się z teraźniejszością. Skłania do tego chyba estetyczne wnętrze Klubu, grupki młodzie Na kamysżku sedzała swoje włose czesała... ży, ubranej dostatnio i ze sma ten młodszy, Stanisław. Wpraw czy^> który od września cze- Śpiewają ją ludzie, którzy kiem, przekazującej sobie te- dzje Roman też chciałby śpie f13. dokumentację nowej kiedyś pieśnią służyli Polsce, raz, przed próbą chóru, naj- wa£, rodzice nie zgadzają świetlicy. W jej przyszłą bwdo- śpiewają i ich dzieci. W ich się. W tym roku zdaje matu- ^eszkańcy Studzienic "wio- rozśpiewane czterdziestopięcio- rę i to jest najważniejsze. Soł ?3£1 60 tysięcy złotych. To lecie chciałoby się złożyć najpię tys, Dominik Gostomski, przy 1C" czyn społeczny. Pan Tom- kniejsze życzenia. I podzięko- chodzi na próby z córką, a pan 2 pamięci wylicza ile juz wania takie, na jakie zasłuży- 7 braci i 4 szwagrów — marynarzy * GDYNIA (PAP) W Gdyni mieszka najbardziej „morska" rodzina w naszym kraju. Siedmiu braci M Ą KOSÓW, z których wszyscy są marynarzami. Kazimierz jest trzecim mechanikiem, Józef ochmistrzem, dwóch następnych pracuje na stanowisku bosmanów. Pozostali również Stefan Rekowski, odkąd córka wyszła za mąż i wyprowadziła się ze Studzienic, śpiewa sam. Przyszedł władnie do Klubu, siada z nami przy stoliku i kie zgromadzono cegły, desek, wap na, kamieni i cementu. D0 Kroniki zespołu, po tych Przyślą z Gdańska doku- uroczystościach, wklei pan mentację, natychmiast przystę Tomczyk nowa fotografię. Lau pujemy do roboty - zapewnia. re?ci wojewódzkiej nagrody Przy tej przyszłej budo- j zasłużeni Jubilaci będą się aiaua £u iictiiii JJJ. i.y dkumu l rvit2 • , . ... j * • . x w*u^iu uuuuau dy pytam o syna, robi taki W1S 1.icy na^bardziej się teraz na niej uśmiechać, ruch ręką, jakby chciał pod- napracował pan Tomczyk _ kreślić, że sprawa całkowicie ormu^ mnie wokoł. Na-st rac on a. — Syn to tylko traktora by słuchał, poza traktorem świata nie widzi, opiewać nie u- J AD WIGA SLIPIŃSKA NA KOSZALIŃSKIEJ sce nie Bałtycki Teatr Dra- matyczny daje w niedzie lę oficjalną premierę sztuki Janusza Krasińskiego „Wkrótce nadejdą bracia". Pierwsze przedstawienie tego „Mało pra wdopodobnego dramatu w dwóch aktach" odbyło się przed tygodniem, z udziałem autora, który bardzo pochlebnie wyrażał się o koszalińskiej realizacji swojej sztuki. Januszowi Krasińskiemu publiczność zgotowała prawdziwą o-wację. Nie były to oklaski grzecznościowe, najwidoczniej sztuka trafiła do odbiorców. Jej wybór także nie jest przy padkowy. Owe małoprawdopo dobne zdarzenia z pierwszych dni po wyzwoleniu w niewielkim, portowym miasteczku na terenach Ziem Odzyskanych — w naszych warunkach mogły nastąpić w Kołobrzegu, Ustce, Darłowie. Atmosfera tamtych dni jest bliska ludziom zamieszkującym te tereny. Na domiar sztuka napisana interesu jąco, z talentem i należy są- Memamo iesie^y ofenajo- dfa- mieni do tego stopnia, ze wo matu będzie cieszyć się powo cthsmy wrażliwość. Stanowi o- dzeniem wśród mieszkańców na bowiem nader często osno- województwa wę tematyczną dramatu miesz Przygotował ją w naszym te-czanskiego. ibsena przywykło atrze Piotr Paradowski, reży- go" (na krańcowym biegunie współpracuje z Bałtyckim Te-znajduje się dramaturg tej atrem Dramatycznym. Przedmiar?/ co np. Szekspir określa stawienie sztuki Krasińskiego ny jako -„drapieżny"). jest więc biletem wizytowym Przygotowywany przeze mnie tego reżysera w Koszalinie. W spektakl będzie próbą ukaza- życiu teatralnym kraju jest to nia Ibsena jako „Szekspira reżyser znany i z ambitnych pływają na statkach handlo- | JGSZ-Cze^ ja ^pośpiewam,_ pó wych, lub rybackich. Również ich czterej szwagrowie związa- ni są z morzem. Ojciec rodziny eraz mam szesedzae ki mogę. Miałem jedenaście lat jak zacząłem śpiewać w — Roman Mąkosa jeszcze :przed wojną rozpoczął pracę w porcie gdyńskim. Sprostowanie W sprawozdaniu z przebiegu sesji ViTRN mylnie podano nazwisiso zastępcy przewodn:czącego Komisji Ochrony Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego WRN. Fun-tę objął o^b. Tadeusz Hoffa. Natomiast w rozmowie z naczelnikiem Wydziału Kontroli Ruchu Drogowego KW MO, podpułkownikiem Tadeuszem K urok lem („G-łos Koszaliński" z dnia 24 stycznia br.) złośliwy chochlik przekręcił liczbę wypadków drogowych w naszym województwie w r. 1967. Było ich oczywiście "2, a nie — jak wydrukowano — Przepraszamy. siąt. Ano, jedni lubią wódkę, inni sport, a ja lubię śpiewać... Śpiewały tu całe rodziny Re kowskich, Gostomskich, We-rów, Górów. I śpiewają całe rodziny. Piosenką manifestowali polskość, a dzisiaj prag ną, aby nie zginęła tradycja. Ale czy tylko? Pragną na swo je dzieci, i na dzieci swoich są siadów przelać swoje umiłowanie, pasję, poczucie obowiązku nawet. Wolą, aby współżycie młodych rozwijało się pod ich doświadczonym i wyrozumiałym okiem. — Zastąpią nas, to się wycofamy — tłumaczy pani Helena Nie wyobrażam sobie tego zespołu bez żartobliwego, wesołego sołtysa Dominika Go-stomskiego , który przyszedł do nas dopiero teraz, ledwie zdążył przebrać się po młocce, i bez gawędy, pani Rzepińskiej Rozpoczyna się Zjazd ZMS (Dokończenie ze str. 1) stać na uboczu, podz&ał świata nie zostawia miejsca dla obojętnych" — stwierdzają materiały zjazdowe, a życie potwierdza tę prawdę codziennie. Zeteme;50wcy uczestniczyli więc w każdej ważniejszej kampanii, popularyzowali program wyborczy FJN, manifestowali przywiązanie do ojczystych tradycji w uroczystościach Tysiąclecia, fcrali udział w obchodach 50-Iecia Rewolucji Październikowej i 25-lecia PPR. Nastrój odświętności łączył się wówczas z, zasadą dawania dobrego przykładu innym — osobistą postawą w pracy i w nauce. W projekcie przyszłego programu działania, w tezach, szeroko dyskatcw&nych w miesiącach poprzedzających Zjazd, ua jednym i czołowych miejsc znalazło się stwierdzenie: „Stosunek do pracy i nauki, obok świadomości socjalistycznej, jest najważniejszym kryterium postawy patriotycznej". Na podkreślenie zasługują wysiłki Związku na rzecz przyspieszenia społeczno-zawodowej adaptacji młodzieży, cenne inicjatywy mieszkaniowe, starania o poprawę warunków pracy młodych pracowników, warunków życia i nauki młodzieży szkolnej i studenckiej. Srogi zawód spotyka jednak tych, którzy w ze-temesowskiej legitymacji chcą widzieć ulgową „kartę wstępu" na uczelnię czy do pracy. Dowodem troski zetemesowców o zamknięcie szeregów przed wszelkiego rodzaju karierowiczami, bądź ludźmi obojętnymi dla idei głoszonych przez ZMS, jest podnoszony w cza.sie przedzjazdowej dyskusji postulat podniesienia kryteriów przyjmowania nowych csłonków i wprowadzenie stażu kandydackiego. Mimo bezsprzecznych osiągnięć Związku Młodzieży Socjalistycznej, znaczne są jeszcze obszary czekające na działanie. Zdarza się rezerwa w podejmowaniu tematów drażliwych, kontrowersyjnych, ma miejsce jeszcze pewna nieporadność w podejmowaniu dyskusji i sporów z tymi, którzy chcą na nasz grunt przenosić obce ideały. Nie zawsze starcza odwagi, uporu i konsekwencji na zaangażowanie w walkę z przejawami krzywdy i nieprawości. Po to jednak zetemęsowcy zwołali pozycji repertuarowych, nad którymi pracował w teatrach Wrocławia, Nowej Huty, Gdań ska (Aischylos, Szekspir, Diir-renmatt, Strindberg, Babel, Gorki) i licznych nagród, jakie zdobywał na festiwalach. W przedstawieniu biorą u-dział: Andrzej Nowiński (Kole kcjoner), Hanna Krupianka (Ada), Kazimierz Gawęda (Ko nus), Stefan Buczek (Człowiek z charakterem), Aleksander Gawroński (Gość I) i Stanisław Zych (Gość II). Scenografię projektował Marian Kołodziej. (jot) Bezdewizowa wymiana studentów • MOSKWA (PAP) W dniach 22 — 24 styczni: br. w Moskwie podpisano por zumienie w sprawie bezdew zowej wymiany grup stude? tów między Polską a ZSR Zjazd, aby krytycznie ocenić swój dorobek i i opracować lepszy i skuteczniejszy program IZ każdej strony wymiana działania na lata następne. CAR) j bejmie 1.600 osób. działalności środowiskowej, ani też w terenie. Formalnie struktura etatowa nie odbiega od spotykanych w innych domach kultury. Ale praktycznie mały z niej pożytek, a to sie liczy w efektywnej pracy. Nie chodzi tu o likwidowanie etatów. Mogą okazać się bardzo potrzebne z chwilą zbudowania nowego domu kultury. Przydałaby się jednak większa elas tyczność w ich obsadzie. Czy pracownik na etacie referenta nie może być instruktorem? Tym bardziej, że czynności Murowe nie absorbują go przez osiem godzin dziennie. O-czywiście, trudniejsza jest do rozwiązania sprawa sprzątaczki, chyba że osoba ta będzie spełniła — jak dotychczas — jednocześnie rolę przewodnika po wystawie muzealnej w zamku. Ale przecież nie o to chodzi. chwili zbud- wania domu kultury, jego dotychczasowy personel wypełniał zadania poradni pracy kul turalno-oświatowej. Tylko takiej z prawdziwego zdarzenia. Bo poradnia istnieje i obecnie, ale również fikcyjnie. W skład jej wchodzą instruktorzy zatrudnieni w PDK (oby dwaj!). Przestawienie pracy domu kultury na poradnictwo pozwoli na lepszą opiekę nad sześćdziesięcioma dwoma placówkami w powiecie. Wa runki są wprcst idealne. Jest samochód, bogatv księgozbiór repertuaro wy, stroje dla zespołów tanecznych oraz różnorodny sprzęt pomocniczy w postaci magnetofonu, adapteru, projektora filmowego i rzutników. Potrzebny jedynie dobry kierownik, energiczny i pełen inicjatywy oraz instruktorzy — fachowcy w określonych dziedzinach. Założenia te znajdują poparcie we wnioskach egzekutywy Komitetu Powiatowego PZPR w Człuchowie. W dokumencie tym czytamy: „W dalszym ciągu należy możliwie wszechstronnie rozwijać społeczny ruch kulturalny. Realizować to trzeba głównie przez szeroki rozwój amatorskich zespołów artystycznych w terenie. Należy dążyć do angażowania w sprawy związane z życiem kulturalnym ludzi posiadających wykształcenie techniczne, robotników i rolników, tych wszystkich, którzy są powołani do tworzenia dóbr kultural nych..." Nie znaczy to jednak, że władze powiatowe zwalniają całkowicie dom kultury od pracy w środowisku. Wręcz przeciwnie, działalność tego typu — jak podkreślono we wnioskach egzekutywy — należy prowadzić poprzez poradnictwo w istniejących na terenie miasta klubach przyzakładowych. W nowych warunkach dom kultu ry, spełniałby rolę poradni, miałby konkretnie określone zadania. Na tei zasadzie można byłoby w tym powiecie wyjść wreszcie ze sfery marzeń w działalności kulturalnej. W oparciu o zdobyte doświadczenia można będzie w okresie późniejszym rozwijać pracę Powiatowego Domu Kultury, z chwilą gdy ta pla cówka przeniesie się do swojego lokalu. ANTONI KIEŁCZEWSKI FIKCYJNY DOM KULTURY Zmiany personalne w Powiatowym Domu Kultury mają więc swo je uzasadnienie. Nie przynosiła efek tów ani praca w środowisku, ani w terenie. Nie było to obojętne dla władz powiatowych. Omawiano te sprawy zarówno w Prezydium PRN, jak i na posiedzeniu egzekutywy komitetu Powiatowego PZPR, Obok konieczności przeprowadzenia pewnych zmian personalnych, wysunięto koncepcję ściślejszej współpracy między instytucjami i organizacjami społecznymi, a Powiatowym Domem Kultury. Powołano nawet spe cjalny zespół koordynacyjny, z zastępcą przewodniczącego Prezydium PRN na czele. Do końca bieżącego miesiąca mają być opracowane wnioski, dotyczące wzajemnego współdziałania na polu kulturalno-oświatowym. Ini cjatywa słuszna, a nawet konieczna, Czy jednak przyczyni się w konkret ny sposób do rozwiązania trudnej i skomplikowanej sytuacji w człu chowskim PDK? Czy rozwiąże to również zmiana kierownika domu kultury? Wydaje sie, że nie. Jak długo utrzymywana będzie fikcja Powiatowego Domu Kultury, który właściwie nie istnieje, tak długo problem nie zostanie rozwiązany. Czy nie lepiej, aby do Zwycięstwa 105 z dopiskiem Koszalińską Giełda Piosenki. • Wykon.ą\yęom * pl|>śe$ek Występującym beż towarzysze nia własnego zespołu organ i za torzy zapewniają sekcję rytmi czną. W przypadku korzystania z usług ww sekcji próby od bywać się będą w dniu impre zy od godz. 10.00 do 17 w Wo jewódzkim Domu Kultury. • Organizatorzy ' nie zape wniają zwrotu kosztów podro ży uczestnikom Giełdy. b) za muzykę 1—lf| pkt, c) za opracowanie muzyczne 1—10 pkt. b Razem maksimum 30 pkt. • Najbliższa Giełda odbędzie się 30 marca 1968 r. w WDK Koszalin. • Termin nadsyłania piosenek upływa z dniem 10 marca 1968 r. • W konkursie wziąć mogą udział członkowie ZAiKSu i niestowarzyszeni. • Jeden kompozytor ofoowią zany jest nadesłać nie więcej niż trzy piosenki. Każda z trzech piosenek może występować pod innym godłem. • W konkursie wziąć mogą udział piosenki dotąd nie publi kowane w prasie i radiu. • Obowiązuje następująca forma zgłoszenia*, w kopercie średniego formatu znajdować się powinny teksty piosenek (maszynopis w trzech egzem plarzach) nuty na fortepian, koperta opatrzona godłem.zawierająca nazwiska tudzież ad resy autorq i kompozytora. Po za tym należy podać nazwisko wykonawcy, w przypadku wy konania zespołowego nazwę zespołu. • Zgłoszenia należy kierować pod adresem: Wojewódz ki Dom Kultury, Koszalin ul. II Koszalińska Giełda Piosenki • Koszalińska Giełda Piosen ki organizowana jest z myślą o spopularyzowaniu twórczoś ci autorów i kompozytorów Polski Północnej. • Do udziału w Giełdzie za prasza się autorów i kompozy torów z terenu województw: białostockiego, bydgoskiego, gdańskiego, koszalińskiego olsztyńskiego i szczecińskiego. • Dla oceny wyników Gieł dy, Wydział Kultury Woj. Rady Naród, powoła 5-osobo-we jury, którego skład ogłoszony zostanie 10 dni przed odbyciem imprezy. • Jury przyzna nagrody na stępującej wysokości: I. 5.000 złotych, II. 4.000 złotych, III. 3.000 złotych. Dwa wyróżnienia po 1.500 zł • Lista piosenek zakwalifikowanych do udziału w Giełdzie zostanie opublikowana w prasie i radiu 10 dni przed ter minem imprezy. • Jury oceniać będzie utwo ry wg następujących zasad: a) za oryginalność i kulturę tekstu 1—10 pkt, W SALI wystawowej Woj. Domu Kultury w Koszalinie otwarto 17 stycznia wystawą rysunków z Buł garii artysty plastyka Zygmunta Wujka. Jest to wybór 40 prac z ponad 100 jakie wykonał w czasie pobytu w sierpniu 1967 r. w Bułgarii, w NESSE-BERZE. Stare to miasto leży nad Morzem Czarnym na półwyspie. Łączy je wąski przesmyk z lądem. Nesseber zamieszkałe jest przez około 3000 mieszkańców. Kąpielisko morskie i niepisane miejsce spotkań artystów całej prawie Europy. Posiadłość na przemian bizantyjska, turecka i bul-garska uznana została ze Względu na liczne zabytki za zespół urbanistyczny, a w 1956 r. za obiekt muzealny. Dobrze zachowały się tu średniowieczne obwarowania oraz liczne zrujnowane, średniowieczne cerkwie. Z tej właśnie scenerii przesyconej słońcem, gdzie temperatura sięga do plus 50 stopni Celsjusza, pochodzi zespół prezentowanych w WDK rysunków. Bodźcem twórczym dla artysty był Więc niewątpliwie urok tego zakątka Bułgarii. Pejzaże architektoniczne czy tzw. — teki z podróży — są od dawna uznaną formą i cie-'Stzą się powodzeniem odbiorców. Tak jest, jak sądzę, i w tym przypadku. Rysunki mają świeżość( lekkość i wdzięk rze czy tworzonych jakby bez wysiłku. Odwołują się do wyobraź ni widza, który resztę musi sobie dopowiedzieć. Czasem robią one nawet wrażenie fantazji na temat... Przyjmuję ję jako szkice, jako dzieła pozornie nie wykończone, wykonane pośpiesznie i jakby niedbale. Wrażenia utrwalone ną kartce tuszem (piórkiem i pędzelkiem) często lawowane stanowią jednak rzeczy ukończone, niemożliwe do uzupełnienia z dala od obiektu i po upływie czasu. Artysta uchtoycił charakter i atmosferę tamtych miejsc — tureckich warowni, portu, meczetów i cerkwi, zabytkowych DOBRZY ZNAJOMI W WDK JAZZ NA EKSPORT Brytyjscy jazzmani zarobili w ub. roku ponad 2,5 miliona funtów szterlingów, występując poza granicami kraju. Ten „eksportowy" argument wpły snął decydująco na uchylenie zakazu zorganizowania festiwa lu jazzu i bluesa w Windsorze. Wpływy dewizowe (przewidywane)) przeważyły nad skarga mi mieszkańców na hałaśliwość i zepsucie moralne. Interesującą imprezę przygo towuje na 30 stycznia Wojewódzki Dom Kultury. Interesu jącą ze względu na wykonawców: Stefanię Górską, Lidię Korsakówną, Kazimierza Brusikiewicza i Jaremę Stępow-skiego. Swoim udziałem uświe tnią oni finał wojewódzkiego konkursu „50 lat Wielkiego Kraju Rad", który rozpoczął się w ub. roku. domów i plaży. Wszystko to nęciło go swą ponurą nieraz ale przesyconą światłem wspaniałością, swą jaskrąwą barwnością, niepokojącą fantastyką i urokiem. Oszczędność środków nie sprawia wrażenia niedosytu. Zestaw prac jest jedynym, swoistym i dosłownym notatnikiem z podróży. Jest wy kładnikiem osobistego odczucia i fascynacji krajobrazem a jednocześnie ujawnia dyspozycje i temperament autora. Podróż ta dla artysty miała, jak się wydaje, znaczenie poznawcze. Tymi też wrażeniami pragnie się artysta z nami podzielić. Częste skróty myślowe, rozwiązywanie problemów światła, precyzja i celowość kreski, stanowią o uroku całego zbioru, łatwego i czytelnego. Są także i mankamenty. Nie wszystkie rysunki wykonane zostały z jednakową ekspresją. Często widać pośpiech wynikający może z mniejszego zainteresowania motywem. Twórczość rysunkowa Zygmunta Wujka nie jest dostatecznie znana szerokiej publiczności. Z profesji rzeźbiarz, absolwent PWSSP w Poznaniu z 1965 r. uprawia tę dyscyplinę doraźnie. Jest to drugi, jak sam przyznaje, nurt jego twórczości. W 1965 r. prezentował to Tarnowie szkice urbanistyczno-architektoniczne miasta także na wystawie indywidualnej. Uprawia rzeźbę i nuilarsftPO, wiele czasu pośntięca upowszechnianiu plastyki. " ' ■ JERZY, SZWEJ KULTURA SZCZECIŃSKIEJ WSI ŚPIEWAJĄCE CANNES Tradycyjne już festiwale fil mowe doczekały się w Cannes rywala. Odbywa się tu festiwal płyt i wydawnictw muzy cznych. Jest to druga tego typu impreza. W obecnych koncertach festiwalowych bierze ndział ponad 500 znanych artystów z wielu krajów świata. Szczecińskie plenum WK ZSL analizowało rozwój kultury na wsi i debatowało nad dalszymi jej kierunkami. W tym województwie działają 334 zespoły oświatowe, 160 n-niwersytetów powszechnych, 530 klubów i 1041 bibliotek. Plenum podjęło nchwałę w sprawie dalszych kierunków KIEDY z małych ludzi wyrastamy w dużych nieraz się dziwimy, gdzie się podziały na sze zdolności. Były, zniknęły nie potrafimy powiedzieć dlaczego. Cudowny malec tak pięknie nieg dyś recytujący wierszyki stał się z czasem zwyczajnym urzę dnikiem zapamiętale wypisującym faktury. Kto by pomyś lał, że ten niczym się nie wyróżniający pan ma syna, który w gromadce przedszkolaków potrafi najładniej rysować. Rodzice z dumą pokazują zna FILMU jomym dzieła latorośli, ci mla skając z zachwytu utrzymują ich w przekonaniu, że syn od znacza się niepospolitymi zdol nościami. A dziecko się po pro stu bawi. Co z niego wyrośnie? Cudowne dziecko to zjawisko chyba tak stare jak ludzkość. Jednak nie tak dawno za interesowano się tym zagadnie niem poważniej. Znane są na Zachodzie kariery kilkulatków, kreowanych na gwiazdy. U nas uzdolnione dziecko zwra ca także uwagę, ale nie próbu je się z tego faktu czerpać zy sku, ani robić sensacji. Natomiast pozwala się błysnąć talentem. Jedną z takich okazji są konkursy, wyzwalające u-miejętności o niezaprzeczalnych walorach wychowawczych. Po tę właśnie formę sięgnęły władze wojewódzkie koszalińskiej kinematografii (Wojewódzki Zarząd Kin i CWF) w czasie trwania Festi walu Filmów Radzieckich. O-głoszono konkurs na rysunek dla dzieci z całego województwa. Konkurs był imprezą nie jako towarzyszącą Festiwalowi, ale rezultat przeszedł najśmielsze oczekiwania inicjatorów. Wraz z terminem zakoń czenia imprezy do WZK zaczę ły napływać paczki z rysunka mi dzieci, zgłaszali się nauczy ciele. W sumie zebrano około 1 500 prac od dzieci w wieku szkolnym z różnych miast i Wsi. Dorośli z dużym sentymentem odnoszą się do rysunków dzieci. Plastycy dostrzegają w tej twórczości walory znamionujące dzieła sztuki. Stąd zapewne powodzenie wędrującej niegdyś po kraju wystawy „Moja Ojczyzna", na której zgromadzono rysunki dzie ci wszystkich kontynentów. I stąd doszło w toruńskim muzeum do zorganizowania specjalnej ekspozycji poświęconej plastycznej twórczości najmłodszych obywateli. Nie dziw my się zatem, że pracownicy WZK ulegli urokowi nadesłanych na konkurs prac. Z podobnym uczuciem będą oglądali widzowie eksponowane w hallach kin wystawy. Nie zawsze uda nam się sko jarzyć dzieło dziecka ze znanym filmem. Wątpliwe, aby wielu dorosłych widziało „Baj kę o mrozie czarodzieju" albo ^Najazd czarnego księcia". Na wet pracownicy kin z trudem przypominali sobie ekranową powiastkę pt. „Ciocie na rowe rach". A dla dzieci te filmy okazały się najwdzięczniej-szym tematem. Zatem bajka i opowieść przygodowa „Ti-mur i jego drużyna" to także film, który dzieci szczególnie sobie upodobały. Jedna z autorek dołączyła na brzegu kar tonu dopisek: „Tamara bierze rewolwer, podchodzi do lustra i niechcący strzela". Fascynacja opowieścią filmową okaza ła się dla dziewczynki tak wielka, że do rysunku musia ła dołączyć słowny komentarz. Zadziwiające są, jak zwykle, realizacje dzieci. ' Najczęściej są to oczywiście rysunki ilustrujące sceny, które najży-wiej zapadły w pamięć. Ale są między nimi rysunki odbiegające od fotograficznego schematu, rysunki w których wagę mają nie tyle realia, co na strój opowieści ekranowej, a nawet jej tragizm. Czasem trudno się domyśleć skąd mały autor zaczerpnął te mat. Dla dziecka przeżycie e-mocjonalne jest ważniejsze od dokładności. Nie wszystkie po dawały tytuły filmów. Uczeń ze wsi Rościno w pow. biało-gardzkim musiał oglądać opowieść z ostatniej wojny ojczyż nianej. Tematem akwareli są żołnierze. Tłum żołnierzy. Sza re plamy wojskowych papach z błyskami czerwonych gwiazd. Szczegóły twarzy ledwie zaznaczone, głowy zlewają się w jedną płaszczyznę. Autorowi tej zadziwiającej pracy przyznano wyróżnienie. Wielkim przeżyciem dla kil kunastolatków okazał się film Bondarczuka „Wojna i pokój',' Dwunastoletnia Ela Gajewska z Kołobrzegu nadesłała na konkurs rysunek tuszem, za który jury przyznało II nagro dę w grupie dzieci starszych. Może siadając nad czystą kart ką pamiętała o scenach ze słyn nego balu. O damach w sukniach jak z bajki. Rysunek to jakby portret zbiorowy. Zadzi wiająco lapidarny i finezyjny. Cztery kobiece głowy mają ty le wdzięku, że aż trudno uwie rzyć, że ogląda się rysunek dziecka. Natomiast typowo dziecięca jest na przykład pra ca siedmioletniej Joli Trzebiatowskiej z Łobzowa w pow. miasteckim, której przypadła I nagroda w grupie dzieci naj młodszych. Wspominany o nagrodzonych czy wyróżniających się pracach, bo takie są prawa każdego konkursu. Trzeba wyłonić najlepszych,o tym zadecy dowało jury. Tak naprawdę nie to jest jednak najważniej sze. Liczy się inicjatywa, wy siłki organizatorów i zapał dzieci. Najwięcej uczestników konkursu znalazło się w Słup sku, ale prace swoje nadesła ły dzieci ze Złocieńca i Siano wa, z powiatów wałeckiego, sławieńskiego, miasteckiego, kołobrzeskiego, białogardzkk*-go. Konkurs był znakomitą zaba wą, a film radziecki jako temat znakomitym pretekstem. Szkoda, że nie postarano się aby stał się okazją popisu arty stycznego również dla dzieci z Koszalina. Na marginesie pragniemy wspomnieć o dość istotnym kłopocie organizatorów. Nie wszystkie konkursowe prace posiadają metryczki z podaniem dokładnego adiresu. Są trudności z przekazaniem dzie ciom nagród. Może z pomocą pospieszą inspektoraty oświaty? Warto, aby dziecko wiedzia ło, że jego zabawę w rysowanie, dorośli traktują przychyl nie i poważnie. M. GRUDNIEWSKA ^omotófctclt Na Wołdze rozpoczął niedawno rejsy pasa -^ żerskie nowy radziecki statek pasażerski na •*=» skrzydłach podwodnych, mający napęd turbi-nowy. Jednostka ta, nazwana „Buriewiestnik", £E może przewozić 150 pasażerów z szybkością 95 km na godz. Zbudowano ją w zakładach „Kra-uo snoje Sormowo" w Gorkim. „Buriewiestnik" znacznie różni się od innych ,£ST jednostek tego typu. Rzeczny autobus „Rakie- ►co ta", 150-miejscowy „Meteor", 300-miejscowe „Wicher" i „Sputnik" napędzane są śrubami "SL okrętowymi. Natomiast „Buriewiestnik'* jest co pierwszym statkiem, który ma nie tylko skrzy Był synem Warcisława IX, który znany jest jako fundator uniwersytetu w Gryfii. Urodzony w roku 1425 żył i panował w czasach, gdy liczebna poprzednio dynastia pomorska poczęła wymierać, a on sam żywił nadzieję na jedynowładztwo na całym Pomorzu Zachodnim. Zmarły w roku 1457 ojciec Warcisław podzielił swą część wołogoslią między Eryka II i jego brata Warcisława X. Niebawem zmarł ostatni przedstawiciel linii wschodnio-pomorskiej.król Eryk I i księstwo słupskie przeszło w ręce Eryka II, który jako mąż jedynej córki Bogusława IX, miał największe prawa do przejęcia spadku po swym teściu oraz stryju Eryku I. W kilka lat potem, bo w roku 1464, wygasła linia książąt szczecińskich. Ostatni jej przedstawiciel Otto IV, wbrew nadziejom Hohenzollernów brandenburskich, przekazał swe księstwo w ręce księcia Eryka II. Stąd wybuchła wojna Eryka II z Brandenburgią, której końca Eryk nie dożył. Czasy w jakich książę panował na rozległych terenach Pomorza, nie należały do szczęśliwego okresu. Obok konfliktu z Brandenburgią Eryk II musiał bacznie śledzie dogasający konflikt zbrojny Polski z potęgą zakonu krzyżackiego. Wojna trzynastoletnia jaką prowadził Kazimierz Jagiellończyk toczyła się również w pobliżu granic księstwa pomorskiego. Eryk II musiał wykazać wiele przedsiębiorczości, odwagi, sprytu, a także i przebiegłości, aby uchronić całość swego państwa przed okrutnymi trybami długiej wojny, dwu potężnych sąsiadów. Udało mu się to w pełni. Nie tylko uniknął zniszczenia swego państwa, ale co więcej, z wielką zręcznością potrafił wykorzystywać obie wojujące strony i nawet powiększyć swe władztwo o dwa pograniczne starostwa: lęborskie j bytowskie. Zostały one odtąd na trwałe włączone Przerwana melodia z Dział Na\/arony(3) „...Co się działo z wiadomościami, które sprzedawał Strawa? Każda z nich wyselekcjonowana opracowana — kładła się kółkiem na mapie ame rykańskiego, a może nawet NRF-owskiego szta bowca Każde kółko, każdy krzyżyk — to cel dla rakietj i bomby lotniczej, bomiby z ładunkiem nuklearnym. Ile takich rakiet nacelował na własny kraj, na własnych rodaków oskarżony StrawTa?". IZ końcowego przemówienia prokuratora) - Eryk II (1425-1474) do państwa pomorskiego na prawach lenna. Jako takie utrzymują się na Pomorzu aż do czasu wygaśnięcia dynastii pomorskiej tzn. do r. 1637. Bezwzględny w swym postępowaniu na arenie dyplomatycznej starał się Eryk II stosować chytrość i przebiegłość w sprawach polityki wewnętrznej. Na długo przed napisaniem „Księcia" stosował w swej polityce zasadę Machiavclla — „cel uświęca środki" i nierzadko osiągał znaczne wyniki. Pragnąc wzmocnić swą władzę skłócił celowo szlachtę z mieszczaństwem po to, aby się stawać potem arbitrem w sporach. Podobnie wykorzystywał napięcia i konflikty między duchowieństwem, a szlachtą, czy duchowieństwem i mieszczaństwem. W gmatwaninie wzajemnych nienawiści i wrogości, Eryk II przemierzał ze swą drużyną obszerne połacie państwa i zaprowadzał ład oraz porządek, wzmacniając swą potęgę i ugruntowując swą władzę nad skłóconymi stanami. W ten sposób wykorzystując walkę jaką od lat Kołobrzeg prowadził z biskupem kamieńskim, do którego miasto należało, udało się Erykowi II, ograniczyć nieco prawa biskupa, a następnie za pośrednictwem pokojowym poddać pod swą władzę samo miasto Kołobrzeg, które uprzednio walcząc z biskupem sprzymierzało się nawet z królem duńskim. W wspomnianej powyżej wojnie Polski z Zakonem — Eryk II początkowo opowiadał się po stronie Jagiellończyka. Skoro jednak Kazimierz Jagiellończyk nic dowierzając zmiennemu księciu, nakazał obsadzić zamki Lęborka i Bytowa przez 200 zbrojnych z Gdańska, zagniewany Eryk przeszedł na stronę Krzyżaków i zajął oba miasta. Mszcząc się na Eryku za przeniewierstwo, wojsko polskie najechało z kolei i złupiło spory szmat Pomorza, aż po Szczecinek. W tej tragicznej chwili, nie miał Eryk innego wyjścia jak tylko wysłać błagalne poselstwo w osobie swej żony Zofii, która jako wnuczka księcia mazowieckiego, bliska była osobie królewskiej. Chodziły nawet słuchy, że Kazimierz Jagiellończyk kochał się w młodości w pięknej Zofii i pragnął ją pojąć za żonę, ale interes polityczny stanął temu na przeszkodzie. Wy bór posła okazał się trafnym. Zofia tak potrafiła się przypo- Eryk II 1425 — 1474 według portretu z galerii książąt pomorskich w Nakle (Anklam NRD). dobać królowi, że Jagiellończyk oczarowany urodą i wdzię kiem księżnej odpuścił wiarołomstwo jej mężowi i jak zapewnia Długosz miał nawet żałować, że nie została jego żoną. Jednak i tym razem nie wytrwał Eryk długo w przyjaźni z Polską. Dopiero pod koniec wojny trzynastoletniej, gdy przewaga polskiego oręża było bardzo wyraźna, stanął znowu po stronie Jagiellończyka. Otrzymał za to wreszcie upragniony Lębork i Bytów. W roku 1465. gdy król Polski przebywał w Inowrocławiu, przybyli doń posłowie pomorscy i w imieniu księcia prosili Jagiellończyka o odnowienie przymierza, a ponadto zabiegali o przyjęcie synów Eryka do „społeczeństwa synów królewskich". Chodziło o to, aby ks. Bogusław X 1 jego brat byli wychowywani razem z Janem Olbrachtem, Aleksandrem i Zygmuntem I przez Jana Długosza. Do osobistego spotkania księcia z królem doszło dopiero w r. 1466 w Bydgoszczy, gdzie również ponawiana była prośba o przyjęcie na dwór wawelski synów książęcych. Polska popierała zabiegi księcia pomorskiego i stała na straży jego interesów szczególnie w czasie długoletnich sporów z elektorem brandenburskim. Pod koniec swego życia wszedł Eryk w poważny konflikt z papiestwem o księstwo kamieńskie. Nie dokończył jednak tej walki. Zmarł na zamku w Wołogoszczy w r. 1174, na skutek szalejącej zarazy, w 56. roku swego życia. Nie zaznał ów książę wiele szczęścia i zadowolenia w życite rodzinnym. Był wysokiego wzrostu o pięknych rysach twarzy, ozdobionych wspaniałymi jasnohlond włosami, które w długich kędzierzawych splotach opadały aż na ramiona, a w blasku słońca mieniły się kolorem roztopionego złota. Mimo tej urody, żonaty z piękną ale i dumną Zofią, córką Bogusława IX i Marii Mazowieckiej, nie zaznał w małżeństwie szczęścia. W ostatnich latach żył w całkowitej separacji, chociaż doczekał się sporego zastępu dzieci, w tym czterech chłopców, z których tylko Bogusław X doszedł wieku męskiego. Reszta zmarła młodo. Podobno przyczyną niezgody małżeńskiej miały być skarby, jakie król Eryk I przekazał swej kuzynce Zofii, a których ta nie chciała oddać mężowi. dr ZYGMUNT BORAS Mózg pana inżyniera praco wał jednak precyzyjnie. Drobne notatki stały się podstawą zdradzieckich meldunków, I może właśnie po kilku dniach ekspert CIA naniósł na mapę — jak mówił proku rator — krzyżyk, mający sta nowić w przypadku wojny cel rakiety i zagładę fabryki? Takich rozmów odbywamy setki. Wielokrotnie — w najlepszej nawet intencji — w rozmowach z obcokrajowcami ^ dla. lecz także silniki lotnicze. CNNT-— PAP) Znane są powszechnie pojęcia: „tajemnica państwowa", tajemnica służbowa". Istnieją odpowiednie akty praw ne i zarządzenia określające zakres tych pojęć. Jakże często lekceważąco machamy na nie ręką. Bo na przykład rM. to za tajemnica, że w mojej fabryce produkuje sie obrabiarki typu „X" czy c^ry typu „Y"? Cóż to za tajemnica, że służę w jednostce — powiedzmy saperskiej w miejscowości Z?. A JEDNAK^. Dokonam znowu retrospek-cji. Proces małżeństwa Chła-dów — szpiegów zachodnio-niemieckich, który toczył się przed dwoma laty w Zielonej Górze. Dwoje prostych ludzi, nie ten „kaliber" szpiegów co Strawa. Przekazywali - wiadomości NA POZÓR drobne, a-le jakże przydatne obcemu wywiadowi. Że np. przez stację kolejową w N. przejechał transport wojskowy, że w miejscowości Z. znajduje się fabryczka produkująca narzę dzia itp. Vviele z tych informacji pochodziło ze źródeł przypadkowych, wyłaniało się w trakcie rozmowy w sklepie, w restauracji, w pociągu. Strawa, prowadząc działalność na wielką skalę, nie gardził jednak również takimi informacjami. Jadąc kiedyś autobusem podsłuchał po prostu rozmowę dwóch pasażerów, z ożywieniem dyskutujących o wynikach i planach produkcyjnych swojego zakładu. Padały liczby i nazwy wyrobów. Człowiek nie trudniący się szpiegowskim rzemiosłem mógł być tą rozmową po prostu znudzony, nie przysłuchiwać się jej lub nawet z sympatią .obserwować sapał rozmówców. czy przypadkowymi rozmówcami szafujemy liczbami, nazwami, po prostu konkretami. Jestem daleki od tego, a-by twierdzić, że wszystkie o-ne są wykorzystywane w taki sposób jak to robili Chłado wie czy Strawa. Wystarczy jednak, że dwie spośród tysią ca takich rozmów zostały za kodowane i wysłane za granicę, aby nie przymykać oczu na niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo zresztą dwojakiego rodzaju: godzące bezpośrednio w interesy państwa oraz grożące naiwnemu, nieświadomemu informatorowi. Jedną bowiem z metod werbunku stosowanych przez wywiady zachodnie jest — nazwijmy to tak — dżentelmeński szantaż. Odbyta przed rokiem rozmowa, nierozważnie podany adres, wyjazd za granicę, i oto pojawia się ponownie zapomniany już „zna jomjr", serdecznie sig wita. wręcza drobne upominki, stara się pozyskać przyjaźń i za ufanie. Kilka takich „przypadkowych" spotkań i następuje konkretna propozycja współpracy, połączona z zapewnieniami o równym partnerstwie, o bagatelności i niewinności zleceń. Potem dżen-telmeństwo znika, a pozostaje czysty szantaż. Iluzoryczne o-kazują się z czasem — podobnie jak ro było ze Strawą —1 zapewnienia o pełnym bezpie czeństwie i doskonałości metod działania wrogich Polsce centrali szpiegowskich. Państwo nasze, pozostając stale w polu widzenia wywiadów zachodnich i powiązanych z nimi ośrodków dywer-syjno-propagandowych potrafi bowiem skutecznie bronić swojego bezpieczeństwa. Przy niezaprzeczalnej inteli gencji i ostrożności Jerzego Strawy nie wziął on pod uwa gę jednego, ZASADNICZEGO momentu. Sądził, że jeże li przez kilka lat jego działalność uchodziła bezkarnie, nie został _ wykryty. Rzeczy wistość okazała się zgoła inna. Radiogramy do niego nadawane odbierane były równocześnie przez Służbę Bezpieczeństwa. Były, nagrywane również wówczas, gdy trwało śledztwo i gdy nie mogła do niego dotrzeć — poprzedzają ca płynącą na falach eteru instrukcję — tak dobrze mu znana melodia z filmu „Działa Navarony'\ Ci, którzy gwa rantowali mu swoją opiekę nawet nie wiedzieli przez kil ka miesięcy, że. nie przebywa już na wolności. Nie wiedzie li też, kiedy został zdekonspi- LESZEK SROKA PAŃSTWOWY Instytut Wydawniczy przygotował ostatnio drukiem książkę szczególną, właściwie obszerny dokument obrazujący polskie życie teatralne w koncentracyjnych. Polski latach II wojny śy.aatowej; a^r towarzyszył narodowi Teatr czasn wojny nisław Wolicki, więziony w o- nie teatraliów w prasie ksa-> bozie położonym w pobliżu na spiracyjnej i powstańczej i wy w, szego Jastrowia, dużo miejsca kaz konspiracyjnych wydaw- w wUffSiS najcięższych chwilach podnosił wśr6ti swoich wspomnień po- nictw teatralnych — podnoszą ymbolów, działał także Kazi- roli teatru w życiu naszego na matycznego na łamacn czaso- kowski, Włodzimierz Lewik, , . , konspiracyjnych scenach War pism warszawskich Dlaczego podkreślam, że atr CZaSU WOjnv jest do**.,* — ićau y wułcw « a.. •> ri i_ zr.eEitera nagimi Działa! r^ii' okupanta wiele on bowiem w czasach ostrego miast w kraju, nie może pozo- któ wybitnie pomógł w przerwie?S^^8runii;« St-'' -n Znfia' Dla C^tCl trwariiu 1 wykształci! młodych rue byłej generalnej Gubernu, ruka jest to lektura szczególnie gttrrów towarzyszyły naszej armii wal- pasjonująca. Warunki, w ja- ^ miejsce JOT re niejednokrotnie zachowały tę zapisaną w obozach jeniec- wielu kich i — trudno niemal w to scen ANDRZEJ WASILEWSKI: „Paszport do Włoch". ,,Iskry", wydanie II. JOSIF GIERASIMOW: „Słowiki". Powieść. Tłumaczyła J. Kaczma-r ewi oz- F edoro wska. „Czytelnik". BARBARA KONIG: „Każde nowe spotkanie". Powieść, przekład Eddy Weriel. PIW. jacek stwora: „Co za tym murem?". Powieść. Wydawnictwo Literackie. BRONISŁAW SŁOMKA: „Cygan na ślepym koniu". Opowiadania. Wydawnictwo Poznańskie. BERNARD SZTAJNERT: „»*ro-dzsiny Brunor.a Bundera", „LHi-ca Wilcza". II wydanie powieści. Razem z „Panem Wolodyjowskim" Przeskakujemy W XVII wiek wybitnych aktorów aktualność do dzisiaj, polskich, teatry żołmer- wreszcje tajnym teatrzykom uwierzyć - nawet w obozach skle i ich działalność... Oto za zespołom szkolnym, . . -e ™ta teatrom ludowym, wieczorom czesław sckabowski - wspomnień, po prern*--u- ta- literackim i audycjom poetyc ,.wielka zatoka", opowiadania, kiego teatrzyku, działającego kim_ Książkę kończy sezon te- Wydawnictwo po^ańsfcie. w I Armii: W oczach widzów atraIriV 1944/45, pierwszy se- ED% AKD KUROWSKI- • " zon na scenach wyzwolonej P1?',! , ~ ^klwych oklasków w którym rozpoczęliś- (...) Tea^r. Jaki teatr... my odbudową, a właściwie bu-pKssenek, kuka sytuacji, kilka nowego życia teatralne- le, wrota klasztoru Karaeduł6w Sdi^^CoSz^eciroktós-1 °bszeme ^"psy, Iiczn® r>a rwiirrni^ra;cir,vii pioimsAh meioaią. uoraz więcej oKiao ilustracje, rejestr granych k6w (...) czuję ze i mnie coś za sztuk w C2S^e wojn7f omówie-gardło ściska i słyszę, wyraż- eni „przyrosnąć do siodła" i dorównać poziomowi dawnych polskich mistrzów jazdy konnej. Obudzą pamięć X(VII wieku także zamek w Pieskowej Ska ^Katarzyna". Powieść. „Iskry". WISŁAWA SZYMBORSKA „Sto Docieoh". Wiersse. PIW. ZYGMUNT WÓJCIK: ,,Po-myk", wiersze. Wydawnictwo Lódz3d,6. TADEUSZ SROCZYŃSKI: JD*f raję ci sad", wiersze. Wydawnictwo Łótizłcie. Maszyna śpiewa i uczy rosyjskiego na podkrakowskich Bielanach Naturalne wnętrza kaplicy Ba torego w katedrze wawelskiej Bieszczady jeszcze tego nie Nie tylko architektura woj- oraz zygmuntowska komnata przeżywały... Wznosi się tu po skowa, cywilna i kościelna „pod ptakami" na Wawelu sta tężna „chreptiowska fortali- XVII wieku przystosowuje nowić będą dostojną oprawę cja" —■ XVII-wieczne umoc- się na przyjęcie wskrzeszo- „narodowych scen", znanych z nienie, które tak doniosłą ro- nych przez filmowców histo- powieści Sienkiewicza, a czę- lę odegrało w dziejach sienkie rycznych oraz powieściowych ściowo także autentycznych wy wiczowskiego „Pana Wołody- postaci I oni również muszą darzeń historii. " Polska! " "" jowskiego". się przekształcić w damy i ry- Nim rozegrają się trzy zapojj jeżeli"tak na polskie słowo A stary zamek w Chęcinach, cerzy tamtego czasu. Cała ple- wiedziane bitwy, kilka sztur-fpadające często z pośpiesznie " Uczeni z uniwersytetu Stan- czym mechaniczny nauczyciel pamiętający niejedną nawałę jada wybitnych specjalistów, mów Kamieńca, atak słynnej zaimprowizowanej sceny rea- f»rd (USA) opracowali system rozpoczyna lekcję. Może ona nieprzyjacielską, teraz sposobi historyków, kostiumologów, husarii... trzeba przysposobić i rowałi ludzie którzy mieli mo ' nauki języka rosyjskiego i śpi© mieć np. następujący przebieg, się do odparcia potężnej armii szermierzy, kawalerzystów do około 5 tysięcy statystów, ko; iność waiczyć o wolność z ka- wa przez elektronicznego wy- Maszyna cyfrowa wystukuje: tureckiego sułtana, która ciąg- radża i szkoli aktorów, dbając, stiumy, broń, konie, trzeba u-1 rabinem w dłoni jakim świę kładowcę — maszynę matema- „Napisz jednowyrazowe odporne na podbój Rzeczypospolitej, by wypadli jak najbardziej au stalić „taktyczne" rozwiązania item* szczególnym 'musiały być ! tyczną. wiedzi na podawane pytania". Wprawdzie z historią to nie- ten ty ćmie. bitev/ne — ale także nieinniej przedstawienia w obozach koni 30 studentów uczy się obee- Wówczas nagrany na taśmę zpodne, aie potrzebne ze wzglę Prawdziwy mistrz szabli — vrażne rozwiązania organiza-!centracyjnych_ Przedstawienie! nie rosyjskiego pod kierunkiem fłos wykładowcy zapytuje: „O dów filmowych.-Zamek w Chę Woj>riech Zabłocki — przygo- cyjne, bez których cała, na określenie" to" użyte tu czysto pierwszego w USA mechanicz- soba pracująca w restauracji cinach ma „grać rolę" zamku towuje Tadeusza Łomnickiego wielką skalę zakrojona impre- 'umownie, oznacza działalność' nego nauczyciela. Prof. Joseph nazywa się kelnerem czy sę-kamienieckiego, który okazał do znakomitych występów szer za, może się po prostu nie u-[aktorów,'pisarzy, wybitnych' van Campon wykładający języ dzią". Maszyna oczekuje odpo- nie słyszę, jak przez szeregi wi downi przebiega drżenie, szloch (...) już, w zbierających grzmotach oklasków, i pojmuję nareszcie, że przecież przez chwilę, po tylu latach tułacz- się nieprzydatny dla zdjęć ple mierczych, w których ma się dać. nerowych. on popisać jako „pierwsza szab Przeżywaliśmy Hala łódzkiej wytwórni ftl la Rzeczypospolitej mowej zapełnia się elementami dekoracji do XVII-wiecz- tor , plastyków, muzyków i piosen- [ki słowiańskie oświadczy!/ że wiedzi ucznia. Jeśli napisze ©n Krzyża- i karzy, którzy swoją twórczoś- j studenci, pracujący pod kie- prawidłową odpowiedź, poda, - _ - ków", potem „Popioły**, ,^-arao'cią w obozach koncentracyj- runkiem maszyny cyfrowej, ro- następne pytanie. Jeśli odpo- Andrzej Osadziński — dyrek na" — teraz ekscytujemy się: nych podnosili ducha współ-; bią znacznie szybsze postępy, wiedź jest zia, ma-szyna wystn r państwowej stadniny w Bg przygotowaniami do premiery fwięźniów. Ludzie ryzykowa-fniż ci, którzy uczą się języka kuje. „Nie, spróbuj jesseze raz". Jeśli odpowiedź jest po van Campona prze- raz drugi niedobra, maszyna małym pokoju, w matematyczna drukuje cyryli- rtaych rezydencji, dworów i la guisławicach, a zarazem mistrz „Pana Wołodyjowskiego". Prze[]i śmiercią, a jednak nie rezy- systemem tradycyjnym. j»ych budowli. W pracowniach konnej jazdy, szkoli „małego skoczymy za jego sprawą na 'gnowali z tej działalności, dzię i Studenci — stosy materiałów świeżo rycerza", „hajduczka" — Mag 2,5 godziny w XVII wiek, epo-l^i której wśród więźniów zni i bywają w magazyny. Daniela Olbrychskiego; mają .Okruchy ŚWIETLANY PRZYKŁAD Pracownicy Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Pyrzycach nie tylko w słowach I z obowiązku popierają czyny społeczne, ale jak się oka żuje, sami dają całemu powia-towi świetlany przykład. Bo; oto pewnego dnia liczni intere sanci dowiedzieli się ze zdumie niem, że w gmachu Prezydium nie ma ani jednego odpowiedzialnego pracownika. I tego dnia nie będzie, — bo — jak oświadczył woźny — „wszyscy są na czynie". I rzeczywiście przez cały czas urzędowania na pobliskim skwerku widać było ochoczo wymachujących łopatami przewodniczącego i wiceprzewodniczących, sekretarza, kierowników, starszych 1 młodszych referentów. Mieli bardzo zadowolone miny. Interesanci mniej. (wg „Głosu Szczecińskiego") NAJTRUDNIEJSZE PYTANIA W błyskawicznym konkursie olsztyńskiej rozgłośni najwięcej kłopotu sprawiła uczestnikom odpowiedź na proste pytanie: ile gatunków twardego sera produkuje miejscowy prze mysł? Odpowiadano p o wszech nie: dwa albo trzy. Okazało się że„. dziesięć. Jak się dowiadujemy — nikt nigdy nie widział w olsztyńskich sklepach dziesięciu gatunków sera naraz. (wg „Głosu Olsztyńskiego") CUDA REKLAMY Wiadomo, jak głosiły napisy na pudełkach z zapałkami, że „Zapałki + dzieci = pożar". Handlowcy ze Skarżyska postanowili przeciwstawić się zdecydowanie temu, by dzieci bawiły się zapałkami. I w miejscowym „Domu Dziecka" wywiesili takie oto hasło: „Dla dzieci i młodzieży — zapalnicz ki w cenie 87 zł". iarg „Słowa Luda") TADEUSZ PŁUŻ4$SKl| więcej dokumentów zachowało się w działalności teatrów polskich w obozach jenieckich, się także nagrane na taśmę nacją, wykrywając Nie żyjący a do dziś wspomina ny alrtor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, pamiętny z wielu ról na naszej scenie, Sta maszyna matema urządzenie nastraja odpowiednią betem łacińskim, jak i cyrylicą melodię 1 porównuje tonację W systemie tym wykorzystuje śpiewu studenta z właściwą t« wszelkie teksty czytane przez wykładów niedokładonści. Rozróżnia cę znającego język rosyjski. ponadto głos męski od kobie- Kiedy student zasiada za eego. maszyną, pisze swój numer, po (NNT-PAP) W mistrzostumch v>ojewódz- Przed 15 laty twa to tenisie stołowym zwyciężyła Unia ze Szczecinka, w składzie: Stankiewicz, Choma Kuciński, Czechowicz i Lelen-tal, pokonując wysoko wszystkich przeciwników, z wyjątkiem Ogniwa Słupsk, W meczu pięściarskim o wej ście do II ligi, Gwardia ze Szczecinka uległa Gwardii z Gorzowa 9:11. W HosimusHi 27 stycznia 1953 r. | donosił... KŁOPOTY Z MALARSTWEM Od pewnego czasu jedną z najbardziej popularnych tematyk w filatelistyce jest ma larstwo. Poczty wielu państw m. in. Holandii, Francji, Bel na cza^ swoje zbiory malarstwa W Szwecji ukazały się dwa znaczkach reprodukcje zna- do reprodukcji dzieł malarzy paczki z okazji 85-lecia uro- nych dzieł malarskich. Osta- rodzimych, czy tez słynnych dzin króla Gustawa VI Ado! tnio jednak, kiedy tematyka względnie opracowują fa. ta stała sie bardzo" modna i 3akleś kryteria podzia- W Tunezji weszło do obie- poszuHwana nieomal każdy ^ Szczególnie bogato ilustro gu pięć znaczków upamiętnia zarząd poczty poczuwa się do wane są na znaczkach zbiory jących zawody sportowe kra obowiązku wydania co naj- Galeni Drezdeńskiej. Poczta jów basenu Morza Sródziem mniejH raz w roku serii iub NRD kilkala-otnie już wydała nego •maczka rośw-econvch malar- znaczki z reprodukcjami bar W Austrii ukazał rię zaa- stwu. Trzeba także wziąć pod dzie-i znanych arcydzieł, zgro czek, upamiętniający 4S*-l*cie uwagę, że ukazują się różne sadzonych w Dreźnie. W ub. reformacji. emisje wyraźnie spekulacyjne. roku ukazały się dwie następ We Francji weszły do <*>ie- Wszystko to powoduje, że ?e s^le- Jedn? ? mch ^ trzy znacrid z s«a .twór filateliści zaczynają ograni- °hrazy zaginione z ualern cy franc^iskiej historii . Drezdeńskiej. Bhutan wydał dwanaście znaczków poświęcenyek zdo- TEMATICA - POZNA* CS -ter- W dniach 28 lipc. do lt sierpnia br. zorganizowana zostanie w Poznaniu Między ai. narodowa Wystawa Filatelis- tyczna „Tematića — Poznań rtole- 68". Na wystawie eksponbwa udział Zasadnicza Szkoła Metalowa w Złotowie otrzymała propo we w zakresie normalnego tech nikum oraz dwuletnie szkole nie. W tych dniach odbył się egzamin końcowy, który z wy nikiem pomyślnym złożyło 15 uczniów. Kina wyświetlają: „Nowa Huta" w Koszalinie — „Gąsio-rek Matyi" prod. węgierskiej, „Polonia" w Słupsku — „Drużyna" prod. radzieckiej, „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Mło dością silni" prod. NRD. * W powiecie sławieńskim powstały noxoe spółdzielnie produkcyjne w Złakowie, Krągu, wywozie brało łącznie 68 toozaków. * rzec Dyrekcji Okręgowej elektryfikacyjna zało- w lenia Zawodowego i Zarządu T Bmczycy i Łętoune Woiewódzkieoo ŻMP za nailep ^zte^m produkcyjnej w Ko-sze wyniki nauczania, uzyska- str^ńcu i zelektryfikowała W sali Domu Kultury przy re w ubienłym roku przysiółki grom.ady Radawm- ul. Morskiej w Koszalinie od- ca. był się wiec sprawozdawczy z ne będą zbiory wyłącznie te- b}^ JUJ^ł^ matyczne, okolicznościowe i w ^iTTjgoóińl motywowe, odpowiadające wymogom międzynarodowe- z ecKa- go regulaminu FIP. W klasie konkursowej przewiduje się NRD wydała trzy zn?^ki z okazji „targów mistrza jutra"' Ńa Węgrzech ukazał się blok znaczkowy z okazji stulecia węgierskiej poczty. duje się Grand Prix. NOWOŚCI ZAGRANICZNE W Meksyku weszło do obie Szwajcaria wydała cztery gu dziewięć znaczków w Kongresu Narodów, zorganizo jj znaczki „Pro Juventute 1967'' związku z tegorocznymi igrzy Chłopi gromady Przystawy, Technikum Hodowlane to wany przez Wojewódzki Komi| z dopłatą. Na znaczkach przed skami olimpijskimi w Meksy Czechy, Antonówka, Piława i Szczecinku prowadzi od 1950 ro tet Obrońców Pokoju. | stawiono reprodukcje zwie- ku. Na znaczkach przedsta- Unemino zorganizowali zespo- ku korespondencyjne kursy h«. jrząt leśnych: sarny, Jcuns. ko wiono różne dyscypliny, spor łowy wywóz drewna z W dowlane: szkolenie dlugofaU** , OmacownŁ MAR Igfaoroźca i taweu^ ■GŁOS Nr 24 (475$ Str. * GODNY NASTĘPCA „człowieka bez tworzy" Szef zachodnioniemieckich szpiegów, słynny „człowiek bez twarzy", generał Reinhard Gehlen odchodzi na emeryturę. Następcą Gehlena na stanowisku kierownika Federalnej Służby Śledczej zostaje gen. Gerhard Wessel, jeden z jego najbliższych współpracowników i przyjaciół. Teraz on będzie panem życia i śmierci 20 tys. tajnych agentów i oficjalnych pracowników największej w Europie zachodniej organizacji szpiegowskiej. Zapewne były szef nie odmówi Wesselowi porad w planowaniu nowych operacji szpiegowskich. Dlatego też warto przedstawić w ogromnym skrócie sylwetki tych dwóch ludzi i ich wzajemne powiązania. Dotychczasowe życie Gehlena może służyć za kanwę sensacyjnej powieści. Urodzony w 1902 roku, w rodzinie wrocławskiego wydawcy, już od chłopięcych lat zdradzał zamiłowania naukowe. Ale przypadek sprawił, że Gehlen w wyniku celująco zdanego egzaminu do gimnazjum skierowany został do... korpusu kadetów. Tam nauczyciele szybko wybili mu z głowy naukowe ciągoty. Następnie ukończył Szkołę Kawalerii w Hanowerze i rozpoczął służbę w sztabie armii gen. Mansteina. Doszedł do stanowiska zastępcy szefa oddziału operacyjnego. Dzięki protekcji mianowany został adiutantem gen. Haidera. Ten wysoko o-cenił zdolności Gehlena i polecił mianować go szefem służby dywersyjno-szpiegowskiej sztabu generalnego hitlerowskiego Wehrmachtu. Oficjalna nazwa tej służby brzmiała: Biuro Studiów na Zagraniczne Armie Wschodu. Gehlen szybko zorganizował dużą sieć szpiegowską wymierzoną przeciwko Polsce. Czechosłowacji i Związkowi Radzieckiemu. Jego sprawozdania na temat siły armii tych krajów w znacznym stopniu przyczyniły się do podjęcia przez Hitlera decyzji o kolejnych napaściach. Istnieją w tej sprawie dokumenty będące w posiadaniu władz radzieckich. Materiały te mówią też, że Gehlen odpowiedzialny jest za wiele zbrodni popełnionych przez jego pracowników na okupowanych terenach. Po klęsce hitlerowskiej Rzeszy Gehlen oddał się dobrowolnie w niewolę Amerykanów z nadzieją, iż wykorzystają oni jego wiedzę o Wschodzie. Nie omylił się. Już w 1946 r. tajna służba USA utworzyła szpiegowską „organizację Gehlena". Głównym jej zadaniem było prowadzenie działalności szpiegowskiej w ówczesnej radzieckiej strefie okupacyjnej Niemiec, a także w Połsce, na Węgrzech, w Czechosłowacji, Rumunii i ZSRR. Stopniowo wywiad ten rozrósł się w gigantyczną filię wywiadu USA w centrum Europy i w tej po- staci został przekazany rządowi NRF pod nazwą Federalnej Służby Śledczej. Mając więcej samodzielności Gehlen jeszcze bardziej rozbudował szpiegowski aparat i do »rał sobie do współpracy wielu byłych nazistów. Siedziba jego centrali w Pullach pod Monachium jest strzeżona dzień i noc. Sam Gehlen nie pozwala się fotografować i zmienia co dwa dni numer swego samochodu. Działalność jego agentów znana jest tylko z wpadek w krajach socjalistycznych. Nie wiadomo, jaki jest budżet organizacji Gehlena i jej plany. Do wiadomości publicznej przedostają się jedynie ułamkowe informacje o antykomunistycznym charakterze działalności ludzi Gehlena. Gehlen i jego następca podlegają tylko kanclerzowi NRF. Nikt inny nie ma wglądu w ich pracę. Następca Gehlena — gen. Wessel, były nazista, jest zdolnym wychowankiem swego mistrza. Przez długie lata sprawował funkcję zastępcy szefa Federalnej Służby Śledczej, kierując najważniejszym oddziałem wywiadu tzw. Bundesnachrichtendienst. Od roku 1963 przebywał w USA jako stały przedstawiciel NRF w komisji wojskowej NATO, gdzie podobno związał się ściśle z amerykańską centralą wywiadowczą CIA. Monachijska machina szpiegowania i dywersji w krajach socjalistycznych będzie więc miała w osobie nowego szefa — godnego kontynuatora doświadczeń swego twórcy. Gen. Gerhard Wessel CAF PóSfora miliona Wszystkie utrzymane w tym samym duchu rewanżu i mili-taryzmu cechującym wszystkie rewizjonistyczne organizacje _ , przesiedleńcze w NRF. „Ziom Gazeta ukazuje się w Niem- sprecyzowania* (oczywiście w kowie śląscy" mają swoje czech zachodnich. Co tydzień., duchu żądań odwetowców — > oer Schlesier" (Ślązak), jest regularnie otrzymuje ją do rę- przyp. aut.) niektórych pun- "f>unser Danzig" (Nasz Gdańsk) ki kilkadziesiąt tysięcy czytel- któw. Jeszcze raz zaatakował Deutscher Ostdienst" (Nie-ników. Tytuł pisma: „Die Pom on prezydenta Francji za jego miecka służba Wschodu) i dzie mersche Zeitung" (Gazeta Po- wypowiedzi w czasie pobytu w siątki innych gazet, biulety-morska) — taki sam pod ja- Polsce i przyganii rządowi bóń czasopism. kim przed laty ukazywał się skiemu, że za mało stanowczo Wielokrotnie można było u-w Szczecinie organ partii hitle i ostro na to zareagował w siysZeć głosy z Bonn, że cała rowskiej na okręg Pomorza Za swoim czasie. W tym samym ta prasa nie ma w gruncie rze chodniego. Do owych „chlub- numerze pisma zamieszczono czy istotnego znaczenia w ży-nych" tradycji pismo nauńązu także artykuł pt. „Nasz kurs ^u ani też wpływu na o- je również układem ,graficz- w roku 1968", gdzie'pisze się pinię publiczną, pozostaje na nym, krojem czcionek i tytu- o nowych prowokacyjnych po- marginesie — na skutek swo-łów. Rzecz zresztą nie tylko w sunięciach, jakie będą realizo- ich niezbyt wielkich nakładów zewnętrznych pozorach; po u- ważniejszej lekturze można stwierdzić, że także niejedno z brunatnej ideologii przejęli i propagują w trochę tylko zmo dyfikowanej formie redakorzy i współpracownicy gazety. „Die Pommersche Zeitung" jest pismem tzw. ziomkostwa pomorskiego, reakcyjnej, rewizjonistycznej organizacji przesiedleńców z obszarów Pomorza Zachodniego. Wiernie też służy celom tej IflWCZORAJ JUTRO i fatalnego poziomu. Ostatni okres wykazuje jednak wręcz co innego. Co pewien czas nad chodzą wieści o powstawaniu nowych tego typu pism (choć przecież na rynku zachodnionie mieckim obserwuje się jednocześnie zmniejszanie liczby tytułów gazet i czasopism na skutek walki konkurencyjnej W POPRZEDNICH „Biegunach" cytowaliśmy fragmenty artykułu amerykań-> skiego tygodnika „Newsweek" na temat naszych Ziem Zachodnich i Północnych, przedstawiającego osiągnięcia Polski w zagospodarowaniu tych ziem. Dziś przytaczamy głos zachodnioniemieckiego „Der Spiegel". tygodnika bynajmniej nie zajmującego wobec nas zbyt życzliwego stanowiska. Mimo to, autor reportażu H. Schneider w obliczu faktów, z którymi spotkał się w Polsce, musiał stwierdzić, że forsowana w NRF legenda o „ziemiach leżących odłogiem" nie ma najmniejszych podstaw. „Każdy kilometr kwadratowy ziemi jest uprawiany — pisze „Der Spiegel". — Różnica w stosunku do sytuacji przedwojennej polega na tym, że zamiast koni widzi się tam wszędzie traktory, a głów- Nie ma problemu granic... ne linie kolejowe elektryfikuje się". Dziennikarz zachodnioniemiecki pisze z szacunkiem o odbudowie i rozbudowie Wrocławia i Śląska, skąd pochodzi. Schneider odwiedził też Warszawę, gdzie w czasie rozmowy z uczniami klas licealnych młodzież zadawała mu pytania, świadczące o dobrej orientacji w różnych dziedzinach polityki NRF. W relacji z tych spotkań autor wyraża zdziwienie, że nie pytano go o sprawy granicy na Odrze i Nysie. Okazuje się, że warszawscy licealiści lepiej wiedza od człowieka zawodowo zajmującego sie polityką, że nie istnieje problem granic — lecz istnieje problem pokoju... Frzypssnisieiife i ostrzeżenie Jak wiadomo, przed kilku tygodniami rząd ZSRR w spec jalnej nocie, przekazanej uczestnikom koalicji antyhitlerowskiej oraz rządowi bońskiemu ostrzegł przed niebezpiecz nym odradzaniem się faszyzmu w NRF. Rząd boński w odpowiedzi na tę notę stwierdził, iż nie widzi potrzeby podnoszenia tej kwestii, albowiem neohitlerowcy nie stanowią w NRF żadnej siły. Również odpowiedzi USA i W. Brytanii wybielały rząd zachodnioniemiecki, zamykając oczy na sygnalizowane w nocie niebezpieczeństwo. Po opublikowaniu w NRF odpowiedzi Kiesingera na notę radziecką neohitlerowska NPD, której przywódcą jest Adolf von Tbadden, zwany „Adolfem II" — oficjalnie wyraziła u-znanie dla rządu bońskiego. Również inne organizacje rewizjonistyczne i odwetowe pospieszyły z gratulacjami dla kanclerza, zapowiadając na rok 1968 szczególne wzmożenie swej. aktywności °Zyna rodo^ W oprdćjflEĆt hf NRYKA BANASIAKĄ; politycznej. Warto przypomnieć, że 35 lat temu, 31 stycznia 1933 r. Adolf Hitler przejął władzę w Niemczech. Wtedy również, kiedy ostrzegano przed brunatnym niebezpieczeństwem, w Niemczech mówiono, jż nie dojdzie do faszyzmu. Jak dalece słuszna jest ocena sytuacji politycznej w NRF, zawarta w nocie radzieckiej — świadczy nie tylko poparcie jej przez opiniię publiczną Europy i świata, lecz również przez znaczną część społeczeństwa NRF. W Monachium przedstawiciele organizacji związkowych, studencki.ch i młodzieżowych oraz 200 osobistości ze świata nauki i kultury — utworzyli ruch pod nazwą „Akcja styczeń 1988" przeciw narastającej groźbie faszyzmu. Na uwagę zasługuje też fakt, że uważany za najznakomitszego filozofa niemieckiego, porównywany do Sar-tre'a i Russella — Karol Jas pers — opuścił NRF i prze niósł się do Szwajcarii, zrzekając się obywatelstwa niemieckiego. Oświadczył on: „Stwierdzam — siły nacjona lizmu w NRF przedstawiają poważne niebezpieczeństwo". Obłuda I agresja państwa" wywołało w USA głęboki pesymizm i rozczaro- Johnsomowsfkie orędzie „o stanie jak stwierdza prasa amerykańska wanie, przede wszystkim z powodu Wietnamu. Amerykanie mieli na dzieję, że w orędziu znajdą się bodaj aluzje • świadczące, iż administracja waszyngtońska zamierza położyć kres wojnie wietnamskiej. Cała dotychczasowa propaganda Waszyngtonu, zmierzająca do usprawiedliwienia tej wojny, opierała się na twierdzeniu, że USA skłonne są rozpocząć rokowania w każdej chwili i gdziekolwiek, gdy tylko Hanoi wyrazi chęć odbycia rokowań. Ostatnio rząd DRW aż trzykrot kiwać żadnych zasadniczych nie stwierdził że jest gotów prowa dzić rokowania gdy tylko USA za przestaną bombardowań i innych działań wojennych przeciw DRW. Orędzie Johnsona, w którym wyraźnie oświadczył, że „USA nie cofną się i nie zmienią swej dotychczasowej polityki w Azji płd. wschodniej" rozwiało wszelkie złu dzenia co do dobrej woli USA w pokojowym rozwiązaniu konfliktu wietnamskiego. Również następca McNamary, nowy sekretarz obro ny USA Clarc Ćlifford, udzielając pierwszego wywiadu prasowego powiedział, iż nie należy ocze Szp*Skq Oto Jak radio ,.Wolna Europa" komentuje narastanie fali protestów przeciw brudnej wojnie, pro wadzonej przez USA w Wietnamie: „Fakt, że szerokie kręgi społeczeństwa Stanów Zjednoczonych protestują przeciw wojnie wietnamskiej, że w proteście tym bio rą udział zarówno najwybitniejsi amerykańscy naukowcy, jak i młodzież, studiującą na wyższych uczelniach, niczego jeszcze nie znaczy — stwierdza rozgłośnia. Są to być może ludzie wybitni w swojej specjalności, jednak nie znają sie zupełnie na polityce...". Oczywiście — zdaniem panów z „Wolnej Europy" — na polityce znają się tylko oni sami — „obrońcy aeresji i ludobólstwa". Intelektualiści nie dorośli — wedle anich — do samodzielnego myślę- i działalności wielkich koncernów prasowych). W ubiegłym] nia politycznego... Cóż, trudno się czołowym miesiącu np. ukazało się nou>einawet dziwić tej prymitywnej ar- zmian w dotychczasowej polityce USA. Część orędzia, poświęcona sprawom budżetowym, świadczy jeszcze dobitniej o tym, że rząd USA zamierza kontynuować dalszą eskalację wojny wietnamskiej Nowy budżet zamyka się po stro nie wydatków sumą 186 miliardów dolarow — czyli ok. 10 mld doi. więcej niż w r. ub. — przewiduje, że 77,2 mld doi. otrzyma Pentagon, z czego 26 mld doi. przezna cza się na kontynuowanie wojny w Azji płd. wschodniej. Nie licząc się ze wzrastającymi stratami, lekceważąc całkowicie opinię publiczną świata i własnego kraju Johnson nie tylko konty nuuje politykę agresji i barbarzyństwa w Wietnamie, lecz grozi rozszerzeniem jej na Laos i Kambodżę. Nowy boss Jeszcze w tdJle-głym roku, po powrocie z Wietnamu Południowego, Clarc Ćlifford mówił o „potrzebie i wartości bombardowania Wietnamu północnego (DRW) oraz zwiększenia militarnego nacisku na przeciwnika". Było to na długo przed wysunięciem jego kandydatury na stanowisko sekretarza obrony USA. Następca McNamary 60-letni Clarc Cliffoord piastował ostatnio funkcję przewodniczącego rady do spraw zagranicznego wywiadu. Jest z wykształcenia prawnikiem. Jego zawodowa działalność koncentrowała się głównie w świecie wielkiego businessu, gdzie był prawnym konsultantem, zajmując ariele poważnych stanowisk w zarządach wielkich monopoli i koncernów amerykańskich. Od czasów prezydentury Trumana powoływany był kilkakrotnie jako doradca Białego Domu w sprawach politycznych, wojskowych i wywiadowczych. Prezydent Johnson, informując prasę o nominacji Clifforda na stanowisko sekretarza obrony, podkreślił, że i dotychczas ,.służył on swymi radami przy większości ważnych decyzji w zakresie polityki międzynarodowej i o-borony". Znany publicysta amerykański Chalmeirs Roberts tak charakteryzuje C. Clifforda: „Nie cierpi on na żadne z tych wątpliwości, które zaczęły nękać McNamarę. Jest lojalnym współpracownikiem, od którego można oczekiwać, że będzie oceniał wojnę i świat taJc samo jak prezydent". wane w br, Na organizacji, miejscu pierwszej strony wid czaSopismo rewizjonistyczne opumentacJł- znamy to, znamy.. prezentując w różnych for- nie je także fotokopia listu, jaki długim i zawiłym tytule] - mach poglądy odwetowe i na- gazeta otrzymała od znakomi- Cnnernicut _ Vereiniauna\ . . . „ cjonalistyczne, starając się pod tego ziomka zza oceanu byłego zur PfXege der Heimatkunde j N dowód* im- sycąc wsrod swoich czytelni- budowniczeęo hitlerowskich ra und Gcschichte Westipreussens* j periaiistycznego spisku na Bliskim wschodzie, wy ków nastroje rewizjonistyczne kiet V-1 i V-2 i czołowego eks (Stowarzyszenie im Koverni-\h!lzaia ona' że Polityka Izraela jest całkowicie pod szerzyć nienawiść do naszego perta astronautyki w USA, pM^ kraju. Wernera von Brauna. Wyraża ^ ^ historii Prus Zachodnich) przez Izrael, lecz pragnie, by Izrael stał się cen- W niedawnym świąteczna- on podziękowanie za życzenia maiacp za nłówne nadanie fał-ltr"m amerykańskich pozycji politycznych i ekono- -noworocznym numerze gazety jakie otrzymał od ziomkostwa Tz0Znie His,orU. wydrukowano na pierwszej i z Kolei sam życzy ziomkom. Rosną również nakłady pra-:iając też ludność cywilną. Tel-Awiw, maskując kę wschodnią kanclerza Kiesin „Ziomkostwa Pomorskie" wy egzemplarzy prasy lokalnej, ™* ^ow^a^z^kTżdym TSiów^rabskfch z°o" gera, domagając się jedynie za daje jeszcze inne biuletyny pra kontrolowanej przez te organi, sobna, zda' jąc sobie sprawę, że na takie żądanie ostrzenia jej 1 „jaśniejszego sowe, pisemka i periodyki. Zacje. Rewizjoniści i polakożer' dwustronnych rozmów napadnięte kraje arabskie Agent imperializmu nie przystaną. Ta gra na zwłokę ma na celu zyskanie na czasie, w ciągu którego można będzie zanektować również gospodarczo okupowane ziemie arabskie. ,,US News and World Report" wskazuje, że wiele wsi arabskich starto z powierzchni ziemi, a ich dawni mieszkańcy zostali wysiedleni. W miejscach tych zakłada się obecnie strategiczne osiedla izraelskie. Oceniając sytuację na Bliskim Wschodzie komentator Izwiestii pisał ostatnio: „Izrael coraz bardziej stacza się na drogę wiodącą do katastrofy. Jedynym właściwym dziś rozwiązaniem problemu bliskowschodniego jest bezwarunkowe opuszczenie terenów arabskich. Bez tego nieuchronne jest, ie Izrael będzie traktowany na arabskim wschodzie jako ciało obce, jako agent imperializmu spoza oceanu". odwetowych ładunków cy mają potężne środki oddziaływania na opinię publiczną w NRFt A. POLAB ■GŁOS Nr 24 (47 54,) ^^Hieznośna dziewczyna Tłum. Ryszard Dzierżko (14) — Czy nie przysporzy pani przykrości jeżeli poproszę panią o ponowne okazanie mi swego prawa jazdy? — Na pewno nie przysporzy mi przykrości. Otworzyła swą torebkę, wyjęła prawo jazdy i podała Masonowi. Mason sprawdził prawo jazdy i następnie rzekł: — Niech mi pani pokaże swój kciuk. Chcę porównać. — Jezus Maria, ale pan jest podejrzliwy! — Jestem adwokatem — oświadczył Mason. — Nie cierpię łudzi, którzy chcą nabić mnie w butelkę. Wyciągnęła przed siebie kciuk. — Wiem, że pani niechętnie odnosi się do odcisków palców, dlatego więc sprawdzę tylko sam kciuk. Wyjął s^kło powiększające z biurka, uważnie przyjrzał się kciukowi i odciskowi na prawie jazdy. — Zadowolony pan? — spytała. Mason potwierdził skinieniem głowy. — Teraz pokażę panu bliznę. — To nie będzie potrzebne — stwierdził Mason. — Jestem przekonany, że jest wszystko w porządku. — To bardzo dobrze. Czy pan teraz będzie chciał dowiedzieć się co ja zamierzam? Inaczej mówiąc, w jakiego rodzaju kabały jestem wplątana? Mason skinął głową. — Chwileczkę — odezwała się. — Trzeba przekazać panu trochę forsy. Nie mam jej zbyt dużo, ale... — Pozostawmy to na razie — rzekł Mason. — Przyjrzę się sprawi* bliżej i skontaktuję się z panią. — Jestem^, jestem bardzo zaniepokojona — powiedziała. — Nie sądzę, by musiała się pani niepokoić — zaanaczył Mason. — Ależ ja prowadzę walkę z kimś, kto posiada ogromną masę pieniędzy. Ten ktoś jest bezwzględny i niesłychanie przebiegły, mr. Mason. Obawiam się, że nawet przy pańskiej pomocy, oba... obawiam się, że oni mogą mi coś zrobić. — Niech pani zadzwoni teraz pod ten numer, który nie jest umieszczony w spisie telefonów i zapyta, jakie będą pani obowiązki w dniu jutrzejszym. Mason spostrzegł utkwiony w niego wzrok Delii Street. — Może pani zadzwonić z tego telefonu — rzekł zwracając się do swej klientki. — Chcę usłyszeć, co ten ktoś będzie mówił. Zawahała się na moment. — Czy stoi coś na przeszkodzie? — spytał Mason. — Nie widzę powodów, dla których miałabym dzwonić później. — A więc, spróbujemy zadzwonić teraz — oświadczył Mason. — Zobaczymy, czy ktoś odpowie na nasze pytanie. Miss Street połączy panią z miastem, a pani natychmiast wykręci numer. Della Street uśmiechnęła się, ujęła słuchawkę telefonu, nacisnęła guziczek i po chwili, gdy błysnęło światełko, podała słuchawkę Dorrie Ambler. — A teraz — rzekł Mason — proszę wykręcać numer. Dorrie usiadła przy biurku Delii Street i zaczęła wykręcać numer. Gdy skończyła, Mason przyłożył do ucha drugą słuchawkę i zaczął słuchać. — Tak? Halo! — odezwał się męski głos. — Kto przy telefonie? — spytała Dorrie Ambler. — A kto mówi? Dorrie Ambler podała swój numer telefonu. — W porządku. Co pani chce? — Mówi miss Ambler... Dorrie. Chciałam dowiedzieć s!ę jakie są zadania dla mnie na jutro. — Jutro — odezwał się męski głos — możesz po prostu odpoczywać. Nic nie rób. Nie przemęczaj się. Idź do pięknego sklepu. Baw się wesoło. — Mam nic nic robić? ' — Nic. — A co i moją pensją? — Nie zmieni się — oświadczył mężczyzna i powiesił słuchawkę. Dorrie Ambler spojrzała na Masona, jak gdyby oczekując na instrukcję i wolno położyła słuchawkę na widełki. — Doskonale — powiedział Mason wesoło, spoglądając na zegarek. — Musimy zamknąć biuro i pójść do domu, miss Ambler i radziłbym pani uczynić to samo. —- Przypuśćmy, że coś może się zdarzyć... może sprawa przyjąć jakiś nowy obrót. Gdzie będę mogła pana znaleźć? — Nie mam nocnego numeru telefonu, pod którym mogłaby mnie pani znaleźć — oświadczył Mason. — Lecz gdyby pani chciała zadzwonić do Agencji Detektywów Drake'a, która znajduje się na tym piętrze, i zostawić jakąś wiadomość dla mnie, to ich w tym głowa, żeby przekazali mi ją w ciągu godziny najpóźniej... Czy pani przypuszcza, że coś się może wydarzyć? — Nie wiem. Po prostu boję się czegoś. Wydaje mi się, że coś wisi nad moją głową. Minerva Min den wie, co się stało, a zdolna jest niemal do wszystkiego. Pan rozumie, ona się dowie, że to ja właśnie odkryłam, że jestem jej sobowtórem. — Spróbujemy rozwiązać tę zagadkę i proszę się nie martwić — rzekł Mason. — Czuję się teraz lepiej, gdy sprawa znalazła się w pańskich rękach... lecz mam wrażenie, że dano mi posadę, która może się bardzo źle dla mnie skończyć. — Niestety, ale dopóki nie poznamy więcej faktów, nie możemy nic więcej zrobić — stwierdził Mason. — I proszę pamiętać, mr. Mason, że chcę panu zapłacić. Mogę zdobyć trochę pieniędzy. Mogę trochę zebrać. Czy wystarczy panu pięćset dolarów? — Kiedy może pani je mieć? — spytał Mason. — Sądzę, że będę je miała jutro po południu. — Ma pani zamiar pożyczyć je? — Tak. — Od kogo? — Od przyjaciół. — Może od chłopca? Zawahała się na moment 1 następnie wolno skinęła głową. — Czy on wie o tej całej historii? — spytał Mason. (D. e. n.) BUKOWINA prawdziwie olimpijska Pamiętam doskonale lata, kiedy centralnym punktem wałeckiego ośrodka sportowego na Bukowinie była bieżnia, podobno w >wczas najlepsza w kraju. To były czasy rekordów Krzyszkowiaka, Chromika, Ożoga i wielu innych wielkich naszych biegaczy. Poza bieżnią sportowcy mieli do dyspozycji niewielki budynek mieszkalny i świetlicę. Brzegi jeziora były trudno dostępne, bez pomostów, zarosłe trawą. W ciągu lat przybywało o-biektów, wciąż trwała rozbudowa. Kierownik ośrodka. Piotr Madziński, który przed kilkunastoma laty niezmiennie prowadził przybyszów na stadion z ową piękną bieżnią a potem pokazywał ładny bu dynek pokryty słomianą strzechą, dzisiaj ma więcej pracy z gośćmi. Trzeba pokazać saunę, pochwalić się pięknymi pomostami okalającymi Kil kaset metrów brzegu jeziora, dużymi hangarami na drogocenny, wyczynowy sprzęt pol skiej kadry narodowej kajakarzy i wioślarzy, zaprowadzić przyjezdnych do pawilonu szkoleniowo-administracyj nego, wreszcie pokazać funda menty przyszłego basenu tre ningowego dla wioślarzy i ka jakarzy. No. a jakże nie pochwalić się trzema cieplarnia mi, w których już wkrótce zacznie się uprawiać warzywa i kwiaty nie tylko dla po trzeb ośrodka? Podczas spaceru po rozległym terenie Ośrodka Przygo- V Na naszym zdjęciu: w korytarzu — łączącym nowy pa wilon ze starym budynkiem mieszkalnym i administracyj nym, mistrz murarski Tadeusz Korzeniowski układa ostatnie płyty kamiennej posadzki. towań Olimpijskich w Wałczu na Bukowinie mamy okazję zobaczyć również z rozmachem prowadzone roboty przy budowie nowych nawierzchni dróg, oszkloną wiatę do suszenia wodniackiego sprzętu, liczne domki kempingowe a także estetyczne ogrodzenie ośrodka. Zmiany są ogromne, do końca roku przybędzie kilka nowych obiektów. — Tu wciąż cod robimy i wciąż mamy nowe zadania. W tym roku dobiega końca I etap rozbudowy ośrodka — stwierdza Piotr Madziński. Obudowaliśmy skarpę nad brzegiem jeziora, wiosną będziemy tam sadzić kwiaty lub krzewy ozdobne. Pawilon szkoleniowy jest już prawie gotów. Mieści on sale do ćwi czeń ogólnorozwojowych. W sali jest pomost wbudowany w parkiet do ćwiczeń siłowych ze sztangą. Mamy też kabinę projekcyjną do wyświetlania filmów szkoleniowych, obok zaś laboratorium fotograficzne. W budowanym obecnie basenie trenować będą kajakarze i wioślarze. Pod okiem trenera będą wiosłowali ażu rowvmi wiosłami. Umieszczo ne przed stanowiskami zawód ników lustra ułatwią doskona lenie techniki. W cieplarniach mamy już światło i wodę, trwają ostatnie prace instalacyjne. Mamy też dobrego o-grodnika, specjalistę wysokiej klasy. Z oranżerii powinien być duży pożytek. Główne prace budowlano--montażowe wykonuje załoga Wałeckiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. Ekipa bydgoskiego „Elektromontażu", jako podwykonawca, zakłada instalacje elektryczne. Pozostałe prace, a więc murarskie i sto larskie nawet instalacje wodociągowo-kanalizacyjne, wykonuje brygada ośrodka. To oczywiście rozwiązuje sprawę wykonawstwa, ułatwia przyspieszenie niektórych prac. A pośpiech, zwłaszcza w tym roku jest niezbędny. Mamy przecież rok olimpijski. Do 1 maja ośrodek musi być kompletnie przygotowany do przy jęcia członków kadry narodowej. Na Bukowinie organizowane będą liczne obozy o różnym charakterze (szkolenio we, kondycyjne itp.) Aż do wyjazdu naszych olimpijczyków do Meksyku trwać będzie wytężona praca, odbywać się będą zawody kontrolne. Dlatego dokłada się tyle starań, aby wszystkie urządzenia i obiekty były przygotowane należycie i w terminie. Zresztą tradycją Bukowiny jest dobre przygotowanie do sezonu. Pierwszy etap budowy dobiega końca. Jednocześnie jed nak dyskutowane są perspektywy dalszej rozbudowy. Na Bukowinie długo nie będzie spokoju nawet w środku zimy, chociaż ośrodek jest nastawiony głównie na pracę w sezonie letnim. TEKST: (el-ef) Fot. J. PIĄTKOWSKI Z siatką na zwierzynę Wszystko zaczyna się jak na prawdziwym polowaniu. Z lasu rusza nagonka a przez zaśnieżone pola gnają pierwsze, szare sylwetki. Myśliwskie fuzje leżą jednak spokojnie na saniach i przez kilka godzin tego niecodziennego polowania nie pada ani jeden strzał. A jednak cel zostaje osiągnięty. W rozpiętej, liczącej prawie kilometr długości białej siatce szamocą stię przerażone zające, teraz już nie zwykłe zwierzęta leśne, ale cenny towar dewizowy. Chętnie importują polską dziczyznę kupcy z krajów europejskich, ale jeszcze więcej nabywców zamawia żywe zające, kuropatwy czy bażanty. Myśliwych bowiem w całej Europie wielu, a celu dla flint coraz mniej. Aby nie zaginął ten męski sport i emocje, trzeba prowadzić hodowlę, zasilać wyszczerbiony zwierzostan importowanym materiałem zarodowym. A polskie szaraki i kuropatwy mają na świecie dobrą markę i niezłą cenę. Tylko w roku ubiegłym za sprzedaż żywych zajęcy nasz handel zagraniczny otrzymał 3,8 min złotych deioizowych, pokaźną sumę dołożył również eksport dzikiego ptactwa. Od grudnia do połouyy lutego trtoają na terenie całego kra ju bezkrwawe łowy. Co kilka dni specjalne wagony wiozą przymusowych globtroterów do Fra?icji, Wioch czy NRF. A że w nowych krajach klimat łagodniejszy i trudności językowe nie straszne, szybko znajdą odpowiednią norkę i założą nowe, cudzoziemskie rodziny. Chyba, że... patriotyzm będzie silniejszy i wrócą przez pieloną granicę". Bo i tak się \zdarza. (OIb.i Zimny papieros Uważa się, że palenie papierosów jest bardziej szkodliwe niż cygar i fajki. PTzyczyny tego dopatrują się niektórzy przede wszystkim w tym, że papieros spala się w dużo wyższej temperaturze. Przyjmując tę teorię za punkt wyjścia, dwaj Kanadyjczycy — James A. E. Bell i Da-vid H. Laing zaproponowali nowy rodzaj papierosa, przez którego całą długość przechodzi środkiem pusty kanał. Bell i Laing mierzyli temperatury palenia się papierosów, cygar, a także tytoniu w fajce. O-kazało się, że zwykły papieros istotnie jest najgorętszy:" zmodyfikowany — miał już dużo niższą temperatui^, a zaciągać się nim można równie mocno jaik tradycyjnym. (NNT-PAP) OGŁOSZENIA DROBNE DYWAN perski, obraz (stare malarstwo) — kup ę. Halina Madu-ra, Warszawa, Polna 3—13/51. K.-17/B POTRZEBNA pomoc do dziecka na stałe. Koszalin, Moniuszki la/8, telefon 27-24. Gp-224 KUPIĘ komodę stylową do 5 ty*, i zegar z kukułką. Oferty: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. Qp-228 OLIMPIADA od 5—18 lutego ▼ 4 transmisja telewizyjna ▼ •z GRENOBLE | .TELEWIZOR! I możesz nabyć na bardzo $ A dogodne raty w sklepach $ ^ ZURT I innych ^ $ Alga * Lazuryt Y Tosca f Fiord ? Atol ^Ametyst ATopaz ATopaz ? Opal Ilość f3 l Kredytu udzieli ORS 14-cal. zł 250 17-cal. n 270 17-cal. N 270 17-cal. 99 270 19-cal. 99 390 19-cal. 99 400 21-caI. 99 420 23-cal. 99 440 23-cal. 440 Gd 24 da 38 JU WAGA ROLNICY!!! \ l gromad GŁÓWCZYCE i DUNINOWO pow. Słupsk ZAKŁAD NAPRAWCZY MECHANIZACJI ROLNICTWA W SŁUPSKU zawiadamia, że Międzykółkowa Baza Maszynowo w Główczycach i Duninowie będzie udzielała bonifikaty - w wysokości 4 proc. OD WYKONANYCH USŁUG DLA ROLNIKÓW którzy przedłożą skrypty dłużne, wystawione przez SOP. Podsławq do udzielania bonifikafy będzie zawarcie umowy z MBM na usługi całego roku 1968 Gwarantujemy terminowe 1 dobrej jakości wykonanie prac. K-259-0 PTTK ZAKŁAD WYTWÓRCZY „FOTO-PAM" W MIASTKU przyjmie do pracy natychmiast: 6 STOLARZY i ABSOLWENTÓW SZKÓŁ ZAWODOWYCH, 2 TECHNIKÓW — TECHNOLOGÓW DREWNA, pracownika na stanowisko KIER. ZBYTU, pracownika na stanowisko MAGAZYNIERA, pracownika na stanowisko ST. MECHANIKA. Wynagrodzenie wg obowiązującego UZP. Zgłoszenia kierować pod adresem naszego przedsiębiorstwa Miastko, ul. Koszalińska 3. Kandydatom zapewnia się zamieszkanie w wynajętych pokojach. Mieszkaniami służbowymi nie dysponujemy. K-119-0 FABRYKA CUKRÓW „POMORZANKA" W SŁUPSKU zatrudni PRACOWNIKA DO DZIAŁU INWESTYCJI. Pożądane wykształcenie średnie techniczne budowlane lub instalacyjne. Warunki do omówienia na miejscu. K-247-0 DYREKCJA TERENOWYCH ZAKŁADÓW GASTRONOMICZNYCH W KOSZALINIE Z SIEDZIBĄ W SŁUPSKU zaangażuje PRACOWNIKA UMYSŁOWEGO do pracy terenowej. Wymagane jest wykształcenie średnie i co najmniej 2-letni staż*pracy w handlu. K-208-0 DYREKCJA ZAKŁADÓW MIĘSNYCH W SŁUPSKU, UL. M. BUCZKA 18, zatrudni z dniem 1 lutego 1968 r. pracownika na stanowisko GŁ. MECHANIKA. Wymagane wykształcenie wyższe techniczne, 2 lata praktyki na stanowisku gł. mechanika lub średnie techniczne i 5 lat praktyki na stanowisku gł. mechanika. Zgłoszenia należy kierować pod adresem Zakładów Mięsnych w Słupsku, uL M. Buczka 18 — Sekcja Kadr teL 40-11. K-219-0 K-I4/B-0' Dyrektor na polowaniu. Str. 9 Za odwagę 5 października ub. r. Jan ŁAWRYNOWICZ, st. bosman Kapitanatu Portu w Kołobrzegu dokonał ■'bohaterskie go czynu. Bez chwili wahania rzucił się na po moc tonącemu w portowym ka nale, Janowi Kowalewskiemu, któremu w ten sposób uratował życie. W dowód uznania za tę postawę Rada Państwa przyznała Jano wi Ławrynowiczowi medal „Za ofiarność i cdwagę". Na zdjęciu: na ostatniej sesji WRN, przewodniczący Prezydium WRN ob. Tadeusz Makowski dekoruje medalem Jana Ławrynowicza. Fot. J. Piątkowski Punkty „ił" w hotelach W wyniku porozumienia między WOIT a Woj. Zrzeszeniem Hoteli Komunał nych w woj. koszalińskim powstały posiłkowe punkty informacji turystycznej w hotelach. Ośrodek przeszkolił już pierwszą grupę recepcjonistów na kursie przygotowawczym a w kwietniu zamierza organizować dla nich kurs podstawowy, po którym dopuszczeni zostaną do egzaminu na III kia sę informatora. WOIT dostarczył nowo zorganizowanym punktom komplety materiałów informacyjno - propagandowych, na podstawie których recepcjoniści mogą udzielać in U/Mi Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 359 •wylosowali: i. Dariusz Kaczek — Koszalin, ul. Kościuszki 33, m. 2, 2. Czesław Krynicki, Człuchów, ul. Słowackiego 14, m. 6. 3. Henryk Bałdowski, Złocieniec, ulica Cienista 3. 4. Henryk Kowalski, Słupsk 6, blok 31, m. 7. 5. Bożena Szymczak, Ustka, uL Kopernika 12, m. 9. formacji o bazie noclegowej, żywieniowej, usługach i obiek tach krajoznawczych. W myśl zawartego porozumienia kierownicy hoteli przed sezonem zadbają o turystyczną informa cję i propagandę wizualną w pomieszczeniach hotelowych, przez wywieszenie map krajoznawczych i plakatów. 60,-$gfeMedu? Sobota — niedziela 27—28 I 1968 r. Grek Zorba" znów na ekranie a Na prośbę kinomanów koszalińskich kierownictwo kina WDK w Koszalinie postanowiło ponownie wyświetlać słynny film produkcji amerykańsko-greckiej „Grek Zorba". Zwłaszcza że nadarza się ku temu szczególna okazja, bowiem. ostatnio trwał w Grecji proces polityczny przeciwko kompozytorowi Nikisowi Th-eodc raksowi, autorowi popularnych już na całym świecie melodii z ,,Greka Zorby". Przypominamy, że film ten nagrodzony został „Oscarem" i że występuje w nim świetny aktoT Anthony Quinn. „Zorbę" reżyserował Michel Cacoyannis. (j) •Startujemy do Meksyku» f ONKURS NA GAZETKI CIENNE I PLAKATY W dniu 3 marca w całym kraju obchodzony będzie Dzień Olimpijczyka, który ma na celu popularyzowanie idei olimpijskiej. W związku z tym w dniu tym odbędzie się wiele imprez sportowych z udziałem olimpijczyków. Wojewódzka Komisja Współpracy z PKOl. przy WKKFiT, podobnie jak w roku ubiegłym, organizuje konkurs na gazetki ścienne dla młodzieży szkół podstawowych i średnich. Konkurs przeprowadzony zostanie oddzielnie na gazetki ścienne i oddzielnie na plakaty. Obydwie lonny prac nagrodzone zostaną też oddzielnie ze zróżnicowaniem na szkoły podstawowe i średnie. Szkoła, biorąca udział w konkursie, wybiera 3 najlepsze prace (gazetki ściennej i plakaty) i przesyła je do Wojewódzkiej Komisji Współpracy z PKOl,przy WKKFiT w Koszal.nie. Należy nadmienić, że prace, nadesłane na konkurs, muszą Być uprzednio potwierdzone przez dyrekcję szkoły. Na odwrocie prac należy podać imię i nazwisko autora oraz adres szkoły i klasę, do której uczęszcza autor pracy. Organizatorzy konkursu ufundowali nagrody oddzielnie dla szkół podstawowych i średnich zarówno na gazetki ścienne i plakaty. PIERWSZA NAGRODA w postaci sprzętu sportowego wynosi 2.000 złotych, DRUGA — 1.500 złotych. TRZECIA — 1.000 zł. Nagrody o-trzymają szkoły, zaś autorzy nagrodzeni zostaną dyplomami oraz książkami. Warto jeszcze dodać, że z prac, nadesłanych na konkurs, zorganizowana zostanie w hali sportowej w Koszalinie wystawa. Termin nadsyłania prac upływa 25 lutego br. (sf) Dokąd się wybierzemy? KOSZYKÓWKA n LIGA SIATKÓWKA n LIGA W Koszalteie: BAŁTYK — SKRA W Złotowie: SPARTA — LR'S Warszawa (niedziela, godz. 16, RAJCZA, woj. krakowskie (nie-hala sportowa). dzieła, godz. 11). KLASA A MĘŻCZYZN W Koszalinie: BAŁTYK Ib" — LECHIA Szczecinek (niedziela, godz. 17.30, hala sportowa). W Świdwinie: SPÓJNIA — KOTWICA Kołobrzeg (niedziela, godz. 12). W Karlinie: ISKRA Białogard — DARZBÓR Szczecinek (niedziela, godz. 19). W Złotowie: SPARTA — MKS ZNICZ Koszalin (niedziela, godzina 12). KLASA B W Drawsku: ŁĄCZNOŚCIOWIEC — LKS PIAST Człuchów (niedziela, godz. 15). W Miastku: TRANSPORTOWIEC — GRYF Słupek (niedziela, godzina 17). KLASA A KOBIET W Bytowie: START — BAŁTYK Ib Koszalin (niedziela, godzina 15). W Koszalinie: MKS ZNICZ — ŁĄCZNOŚCIOWIEC Drawsko (niedziela, godz. 14). W Szczecinku: DARZBÓR Ib — LKS PIAST Słupsk (niedziela, godz. 10). JUNIORZY W, Koszalinie: BAŁTYK — GRYF Stupsk (sobota, godz 16). W Kołobrzegu: KOTWICA — MKS Znicz Koszalin - isotoata. godz. n~30*. LIGA OKRĘGOWA MĘ2CZYZN W Koszalinie: BAŁTYK — KUTER Darłowo (niedziela, godz. 11, sala LO przy ul. Stałingradzkiej). W Bytowie: LKS BASZTA — START Miastko (niedziela, godzina 11). W Świdwin ie-Smardzku: GRANIT — LZS PRZEŁOM Drawsko (niedziela, godz. 17). LIGA MIĘDZYWOJEWÓDZKA W Słupsku: GRYF — EZS ZIE-LC?JI Sławno (sobota, godz. 18). W niedzielę o godz. 10 odbędzie się spotkanie rewanżowe między obu zespołami. FINAŁY JUNIOREK I JUNIOROW W niedzielę w Bytowie odbędzie się finałowy pojedynek o mistrzostwo województwa w siatkówce juniorek między miejscową Basztą i Czarnymi Słupsk. Początek o godz. 13. TENIS STOŁOWY TURNIEJ STREFOWY W KOSZALINIE W niedzielę o godz. 9 w hal'l sportowej w Koszalinie odbędzie się turniej strefowy tenisa stoło-węgo, w którym zmierzą się reprezentacje Koszalina i Szczecina, Itelefomy KOSZALIN i SŁUPSK 97 — MO. 98 — Straż Pożarna. 99 — Pogotowie Ratunkowe. TAXI SŁUPSK 51-37 — ul. Grodzka. 39-09 — ul. Starzyńskiego. 38-24 — plac Dworcowy. #iYSEUi«Y KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 21 — plac Bojowników PPR 5, tel. 50-78. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 31 przy uL Wojska Pols&iego 9, tel. 28-93. gMr* immt KOSZALIN MUZEUM — Pradzieje Pomorza Środkowego czynne od godz. 10 do 16 codziennie oprócz poniedziałków. KAWIARNIA WDK — niedziela 28 bm. — koncert z płyt w klubie „Tabu". W programie nagrania zespołów: Troggs, The Shadows, Tremeloes i Mama's and Papa's — początek godz. 11; nadal czynna wystawa prac fotograficznych A. Majchrzaka. SALON WYSTAWOWY WDK — Wystawa grafiki artysty plastyka Zygmunta Wujka z Koszalina. KLUB MPiK — od dzisiaj — godz. 18 — wystawa grafiki Zygmunta Sałaty. Salon wystawowy czynny codziennie pomiędzy godz. 15 a 19. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt pomorskich — czynna od godz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — Wystawa barwnych reprodukcji pt. „Cejlon". %)T EE T KOSZALIN — sala BTD — sobota i niedzT.ela (27 i 28 bm.) — godz. 19.30 — Wkrótce nadejdą bracia. SŁUPSK — BTD, ul. Wałowa, tel. 52-85 — w sobotę i w niedzielę o godz. 19 — Dzika kaczka — Ibsena. seans awang.- — Flip, Flap i inni: (prod. angielskiej). Poranki: niedziela — godz. ll i 13 — Pieczone gołąbki (polski, od lat 11). WDK — Czterej pancerni i pies zestaw IV (polski, od lat 7). Seanse o godz. 12.30, 14.30 i 16.30. Godz. 18 i 20 — Grek Zorba (USA-grecki, od lat 16). ZACISZE — Kopciuszek w potrzasku (1'ranc., od lat 16). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Wić-częgi Północy (USA, od 1. ll)* MUZA — Wielka ucieczka (US>A. od lat 11) — panoramiczny. Seanse o godz. 17 i 20. Poranek: niedziela — Ciotki na rowerach (radź., od 1. J) — pan-or. AMUR — w sobotę 27 bm. nieczynne; niedziela — Burza nad Azją (radz,, od lat 14). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranki: niedziela — godz. ll i 12.30 — Nie zadzieraj nosa (polski zestaw, od lat 9). ZORZA (Sianów) — Było nas czworo (radziecki, od lat 14). FALA (Mielno) — Jowita (polski, od lat J8). JUTRZENKA (Bobolice) — Miłość blondynki (CSRS, od lat 16). SŁUPSK MILENIUM — Waleczni przeciw rzymskim legionom (franc., od lat 14). Seanse: w sobotę o godz. 16, 18.15 j 20.30; w niedzielę o 13.45, 16, 18.15 i 20.30. Sobota — gcdz. 22.30 — seans awang. — Rzeka bez powrotu (USA, od lat 18). Poranek: niedziela — godz. 11.30 — Kcnik polny (radz, od lat 12). POLONIA — Błędne gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy (włoski, od lat 18) Seanse: w sobotę o godz. 18.30 i 20.45; w niedzielę o godz. 16.15, 18.30 i 20.45. Czterej pancerni i pies — III s. (polski, od lat 7). Seanse: w sobotę o godz. 14 i 16.15; w niedzielę o godz. 12 i 14. GWARDIA — Wikingowie (USA, od lat 14) — panoramiczny. Seanse o godz. 17 30 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Zwariowana noc (polski, od la"t 11). USTKA DELFIN — Czterej pancerni i p es — II seria (polski, od lat 7). Dama z tramwaju (CSRS, od lat 14) — panoramiczny. GŁÓWCZYCE STOLICA — My z Kronsztadtu (radziecki, od lat 11). Seans o godz. 20.30. BIAŁOGARD BAŁTYK — Sami zakochani (włoski, od lat 16). CAPITOL — Szkoła grzeszników (CSRS, od lat 16). GOŚCINO — Niewierność (włoski, od lat 18). KARLINO — „33" (radziecki, od lat 11) — panoramiczny. KOŁOBRZEG PDK — Francja naprzód (franc., od lat 11). PIAST — Sprawdzono, min nie ma (jugosł., pd lat 14). WYBitZEZE — Czterej pancerni i pies (polski, od lat 7). POŁCZYN-ZDRÓJ — Sublokator (polski, od lat 16). ŚWIDWIN MEWA — Sami swoi (polski, od lat 14). REGA — Wyrok w Norymberdze (USA, od lat 16). WARSZAWA — Helena Trojańska (USA, od lat 14) — panoram. TYCHOWO — Ściana czarownic (polski, od lat 14). USTRONIE MORSKIE — W martwej pętli (radz.. od lat 14). * BIAŁY BOR — Złodziej samochodów (radz., od lat 11). BYTÓW — Działa Navarony (angielski, od lat 14) — panoram. DARŁOWO — Przedział morderców (franc., od lat 16) — panor. KĘPICE — Westerplatte (polski, od lat 14) — panoramiczny. MIASTKO — Człowiek, którego kocham (radz., od 1. 14) — panor. POLANÓW — Wiosna we wrześniu (CSRS, od lat 16). SŁAWNO — Tyle wierności na nic (węgierski, od lat 16). + BARWICE — Mroźny poranek (radz., od lat 14) — panoramiczny. CZAPLINEK — Okropna żona (CSRS, od lat 16) — panoram. CZARNE — Lebiediew contra Lebiediew (radz., od lat 16), pan. CZŁUCHÓW — Kontrybucja (polski, od lat 16). DEBRZNO I — Sami na wyspie (jugosł., od lat 14). DEBRZNO II — Człowiek ucieka (ang., od lat 16) — panoram. DRAWSKO — Kaukaska branka (radziecki, od lat 11). KALISZ POM. — Cierpkie głogi (polski, od lat 16). OKONEK — Mecz w piekle (węgierski, od lat 16). SZCZECINEK PDK — Banda (pol., od lat 16). PRZYJAZN — Zamrożone błyskawice — 1 i II s. (NRD, od lat 16) — panoramiczny. ZŁOCIENIEC — Wózek dla wnuka (franc., od lat 16) — panorfiłn. ★ CZŁOPA — Mocne uderzenie (polski, od lat 14) — panoram. JASTROWIE — Gdyby tysiąc klarnetów (CSRS, od lat II) — pan. KRAJENKA — Cała naprzód (polski, od lat 16) — panoram. MIROSŁAWIEC — Bokser (polski, od lat 14). TUCZNO — Człowiek bez paszportu (radz., od lat 14) — panor. WAŁCZ MEDUZA — Ściśle tajne (NRD, od lat 16) — panoramiczny. PDK — Skrytobójcy (NRD, od lat 16). TĘCZA — Rodan — ptak śmierci (japoński, od lat 14). ZŁOTÓW — Synowie Wielkiej Niedźwiedzicy (NRD, od lat 14) — panoramiczny. UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. OSZAL1N na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz PROGRAM na dzień 27 bm. (sobota) 7.0o Ekspres poranny. 17.00 przegląd aktualności Wybrzeża. 17.15 Piosenka dnia i komunikaty. 17.25 „Budżet i życie codzienne" — komentarz S. Zajkowskiej. 18.00 ,,Spotkanie z pisarzem" — Janusz Krasiński — audycja Cz. Kuriaty. 18.15 „Ze świata opery" — Renata Tebaldi i Mario del Monaco — audycja M. Słowik-Tworke. 18.40 Serwis inform. dla rybaków. UWAGA. O godz. 13.45 w programie II opowiadanie H. L. Piotrowskiego z Koszalina pt, „Z leśnej drogi". na dzień 28 bm. (niedziela) 10.00 Koncert życzeń. 11.00 Teatrzyk dobrotliwej satyry „Mątwa" w oprać. H. L. Piotrowskiego (powtórzenie). 11.20 „Z muzyką przez wieki"— audycja B. Gołembiew-skiej. 16.00 „To lubię" — tylko na UKF. 22.20 Lokalne wiadomości sportowe i wyniki „Gryfa". i ry KOSZALIN adria — Ostatnie polowanie (USA, od lat 14) — panoram. Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20. Sobota 27 bm. — godz. 22.00 — Kupon Plebiscytowy NA3LEPSZYGK-SPORTOWGCJW ZIEMI KOSZALIŃSKIEJ W 1967 ROKU 2. 3. 4. 5. 6. Imię I nazwisko glosują cero: Adres: Kupon konkursowy prosi my wypełnić czytelnie, przesłać do dnia 29 stycznia 1968 roku do redakcji „Głosu Koszalińskiego". Ko szalin, ul. Alfreda Lampego 20 z dopiskiem na koper cie: KONKURS-PLEBISCYT. PROGRAM i 1322 m ora* UKF 66,17 MHz na dzień 27 bm. (sobota) Wiad; S.OO, 6., 00 T.00, 8.00, 12.06, 15.00, 17.55, 20.00, 23.00. 44.00. l.Gp, 2.00, 2.55. 5.06 Rozmaitości rolnicze. 5.36 Muzyka. 5.50 Gimnastyka, 6.10 Muzyka. 6.45 Kalendarz rad, 7.05 Muzyka i aktualności. 7.30 Piosenka dnia. V. 45 Błękitna sztafeta. 8.15 Melodie rozr. 9.00 Dla kl. III i IV — „Muzyka z przygodami". 9.20 Koncert muzyki operetkowej. lO.t? „Porzucona barka" — nowela V. Blaseo-Ibaneza. 10.20 Koncert syren. u.00 Dla kl. VII — „Rejs do Anglii", 11.30 Poznajemy nasze pieśni i tańce lud. 12.10 Muzyka lozr. 12.25 Rolniczy kwadrans. 12.40 Więcej, lepiej, taniej. 13.00 „Wesoła lekcja" — zagadki i odpowiedzi na listy. 13.20 Koncert orkiestry mandolinistów. 14.00 Zagadka literacka. 14.30 Co się wam w tej audycji najbardziej podoba? 15.0C- Utwory klawesynowe. 15.20 Kultura pilnie poszukiwana. 15.50 Radioreklama. 16.00—19.00 Popołudnie z młodością. 13.45 Kurs jęz. ang. IG.00 Piosenka z pointą. 19.10 Pu. międzynar. 19.20 Wędrówki muzyczne po kraju, 20.30—23.00 Wieczór literacko-muzyczny: 20.31 Zgaduj-zgadula. 22.01 Antykwariat .muzyczny. 22.33 Utwory fort. 23.15 Gra zespół J. Miliana. 23.35 Koncert — „Soliści z Zagrzebia". 0.10 Program, nocny z Rzeszowa, PROGRAM II 367 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień 27 bm. (sobota) W:ad.; 5.00 5.30, 8.30 7.30, 8.30, 10.00. 12.06. 16.00, 19.00. 23.50. 5.06 Muzyka. 8.20 Gimnastyka. 6.40 Proponujemy, informujemy, przypominamy. 7.00 Muzyka. 7.45 Piosenka dnia. 7.48 Melodie na dzień dobry. 8.15 Kurs jęz. ros. 8.35 „W 25. rccznicę Batalionów Chłopskich" — aud. dokument. 9.00 Popularne suity. 10.05 Muzyka rozr. 10.50 ,,Słońce i księżyc" — A. Parisa Gutersloh. 11.10 Felieton. 11.20 Koncert chopinowski. 12.25 Gra orkiestra PR. 12.50 Mówi technika. 13.00 Muzyka. 13.45 „Z leśnej drogi" — opow. H. Livor-Piotrow-skiego. 14.00 Muzyka operowa. 14.33 Uniwerystet Rad. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 Muzyka. 15.15 Piosenki żołnierskie. 15.30 Dla dzieci: „Straszny dzień" — słuch. 16.15— —13.45 W Warszawie i na Mazowszu. 13.45 Melqdie rozr. 18.50 Felieton. 19.05 Muzyka i aktualności. 19.30 Matysiakowie. 20.00 K. A. Kulka — skrzypce. 20.3C Koncert. 21.00 Z kraju i ze świata. 21.27 Kronika sportowa. 21.40 Gra Pozn. Piętnastka Rad. 22.00 Radiokaba- ret „Trzy po trzy". 23.00 Karnawałowa rewia orkiestr tanecznych. PROGRAM I 1322 m oraz UKF 66,17 MHz na dzień 28 bm. (niedziela) Wiad.: 6.00. 7.00, 8.00, 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.33 Muzyka. 6.40 Rozmaitości rolnicze. 7.10 Kalendarz radiowy. 7.25 „Bądź piękna". 7.30 Kapela Dzierżanowskiego. 8.15 Muzyka. 8.30 Przekrój muzyczny tygodnia. 9.05 Fala 56. 9.15 Magazyn wojskowy. 10.00 Dla dzieci w wieku przedszkolnym — „Złota gąska", słuch. 10.20 Koncert, orkiestry PR i TV w Krakowie. 10.40 Koncert życzeń. 11.40 Anegdoty i fakty. 12.10 Gra duet fort. 12.20 Wesoły autobus. 13.20 Organy Hammonda. 13.35 Przegląd prasy literackiej. 13.45 Rozgłośnia Harcerska. 14.30 W Jezioranach. 15.00 „Oklahoma" — montaż operetkowy. 15.35 Muzyka rozr. 16.05 Tygodniowy przegląd wydarzeń międzynar. 16.20 „Burzliwy rok" — siucli. 17.22 Niezapomniane głosy. 17.4o Melodie lud. 18.00 Wyniki Toto-Lotka oraz regionalnych gier liczb. 18.05 U-twór Beethovena. 18.45 „Klaudyna w Paryżu" — G. Colette. 19.00 Kabarecik reklamowy. 19.15 Przy muzyce o sporcie. 20.30—23.00 Wieczór literacko-muzyczny: 20.35 Matysiakowie. 21.05 Z nagrań wybitnych artystów — koncert. 21.28 Gra zespół „Studio M-2". 21.45 Ra-diovariete. 23.15 Nowości progr. III. 0.10 Program nocny z Olsztyna. PROGRAM ii 367 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień 28 bm. (niedziela) wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12.05 17.00, 21.00, 23.50, 5.36 Muzyka. 8.00 Moskwa z melodią i piosenką — słuchaczom polskim. 8.35 Radioproblemy. 8.45 Polskie melodie lud. 9.00 Koncert solistów. 9.20 Felieton literacki. 9.30 Koncert rozr. 10.00 Rozmaitości muzyczne. 10.30 Zespól_. Dziewiątka. 11.00 Kiermasz muzyczny. 11.30 Z melodią i piosenką pod wiatr. 12.10 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy. 12.35 Poranek symfon. 13.40 Polska muzyka lud. w oprać, artyst. 14.00 Rad. piosenka roku. 14.30 Melodie znad Wełtawy. 15.00 Dla dzieci — „Blaszany kogucik" — słuch. 16.00 Utwory M. Ravela. 16.30 Koncert chopinowski. 17.05 Felieton na tematy międzynarod. 17.15 Śpiewa „Śląsk". 17.30 Podwieczorek przy mikrofonie. 19.00 Rewia piosenek. 19.30 „Dzień dobry, panie Pawle" — wodewil E. Fiszera i T. Kubiaka. 20.05 Muzyka taneczna. 20.30 Muzyka operowa. 21.22 Grają orkiestry tan. 22.00 O-gólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.30 Niedzielne wieczory muzyczne. 23.36 Serenady i kołysanki. jpriLEWIZJA na dzień 27 bm. (sobota) 10.30 „Więzy krwi" — film fabuł. prod.ukcji radzieckiej. 11.55 Przerwa. 15.40 Program dnia. 15.45 TV kurs rolniczy — „Czynniki wpływające na rentowność trzody chlewnej".' 16.20 Program tygodnia. 15.40 „Województwo katowickie" — dokument, film prod. polskiej. 16.55 Wiadomości. 17.00 Dla dzieci: Kabaret — „Czwórka z podwórka". 17.4o ,,W przestworzach, czyli ciekawe opowieści lotników". 17.55 Spotkania z przyrodą. . 13.20 Jest nas milion. 18.35 Tele-Echo. 19.20 Dobranoc. 19.30 Monitor. 20.05 „Rada zwierząt" — fiłm z serii: ,,La Fontaine wiecznie żywy". 20.30 „Tryptyk Jazzowy" — muzyczny film Telewizji Polskiej. 20.55 Dziennik. 21.20 Mistrzostwa Europy w jeździe figurowej na lodzie. Sprawozdanie z Vesteras. 22.30 „Wszystko, co najlepsze" — film fabuł. prod. angielskiej. 24.05 Program na jutro. PROGRAMY OSWJATOWE 9.55 Dla szkół: Geografia dla kl. VII — „Szwajcaria". 12.45 Dla szkół: Geografia dla kl. VIII — „Nad Amazonką". na dzień 28 bm. (niedziela) 9.10 Progra-m dnia. 9.15 TV kurs rolniczy: „Czynniki, wpływające na rentowność trzody chlewnej". 9.50 Przypominamy, radzimy. 10.00 PKF. 10.15 Dla młodych widzów — „Sport i zabawa" (z Berlina). 11.00 „Radar" —wojsk. mag. film. 11.15 Program estradowy z okazji Dnia Handlowca. Transmisja z Sali Kongresowej PKiN. 11.50 Wiadomości. 12.00 Sprawozdanie sportowe ze Szczyrku — konkurs skoków. 14.00 Poranek muzyczny Wielkiej Orkiestry Symfonicznej PR i TV pod dyr. Kazimierza Korda. 14.40 „Przemiany". 15.05 Telewizyjny Teatr Lalek: Jan Ośnica — „Mocny Bartek". 16.00 Mistrzostwa Europy w jeździe figurowej na lodzie. Sprawozdanie z Vesteras. 18.00 „Akcja nr 833" — z cyklu: „Ludzie i zdarzenia". 18.15 „Piosenki z albumu Su-praphon" — film estrad. (CSRS). 18.40 Felieton literacki. 18.55 „Zbrodnia lorda Artura Savillera" — polski film TV z cyklu: „Opowieści niezwykłe". 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.05 „Parada parodystów". 20.55 „Fort się broni" — film fabuł. prod. USA (western). 22.15 Niedziela sportowa. 22.35 Program na jutro. 1 „GŁOS KOSZALIŃSKI' 1— organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. ^Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, ul.. Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 daczy ze wszystkimi działami). Redaktor naczelny — {62-93. Dział Paftyjno-Spo-fłeczny — 44-10. Dział Rol-Jny — 43-53. Dział Ekono-'miczno-Morski — 43-53.1 Dział Mutacyjno-Re-24-95. j Dział Łączności , z Czytelni-Jkami — 32-30. „Głos Słup-Jski" Słupsk, pl. Zwycię-Jstwa 2. I piętro. Telefon — ^51-95. Biuro Osrłoszeń RSW i,.PRASAB Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20 tel. 22-91. ^Wpłaty oa prenumeratę ^(miesięczna — 13 zł. kwartalna — 39 zł. półroczna — ^78 zł. roczna — 156 zł) przyj jmuja urzędy pocztowe, listonosze oraz oddział? delegatury „Ruch". Tłoczono ^KZGraf. Koszalin. uL Al-^freda Lampego 18.