Uczeni radzieccy stwierdzają Lądowanie na Księżycu Dostąpi szybciej niż przewidują Amerykanie AKTUALNY stan badań kosmicznych oraz plany Stanów Zjednoczonych, które zamierzają w niedługim cza sie dokonać oblotu Księżyca oraz pragną około 1969 ro ku wysadzić ekspedycję załogową na Księżycu, komentują dwaj uczeni radzieccy, prof, J. Pobiedonoscew oraz kandydat nauk technicznych G. Niestierenko na łamach pisma lotni-, czego „Krylja Rodiny". r\ D CHŁOPIĘCYCH lat znamy zapach jesieni. Gdy znad ^ łąk i pól, na których zapobiegliwie krzątają się ludzie, poniesie się zapach palonych łęcin kartoflanych, to już znak że jesień ma się ku schyłkowi. Jak coraz krótszy dzień, prze świetlony srebrem łagodnego słonecznego blasku. Razem z dorosłymi lubią te dni na polu dzieci, korzystające z ostatnich przed zimą radości na łąkach i polach. Natura zdaje się prźygotowywać do długiego snu. Jest cicho, sennie i spokojnie przed porą, w której zrywają się wichry i jesienne deszcze. Katastrofy żywiołowe o tej porze roku są niezwykle u nas rzadkie. Tak było i z ostatnim huraganemktóry walił drzewa, niszczył przewody i zrywał dach. Zapracowani ludzie musieli szybko i ofiarnie zlikwidować skutki kataklizmu. Na szczęście, po tym niezwykłym wybuchu w przyrodzie znów zapanował spokój, cisza i słońce, można było wrócić do przerwanej skrzętnej pracy: huragan przypomniał, że czas nagli. Su Prace nad upamiętnieniem miejsca bitwy psd Lenii WARSZAWA (PAP) Jak informuje Główny Zarząd Polityczny WP, w związ ku z przypadającym w roku przyszłym 25-leciem Ludowego Wojska Polskiego — w Komitecie Centralnym Komu ristycznej Partii Związku Ra dzieckiego podjęto ostatnio u-chwałę w sprawie upamiętnię nia miejsca bitwTy pod Lenino. Uchwała przewiduje zbudowa nie w Lenino muzeum, uporządkowanie terenu bitwy o-raz mogił żołnierskich. Obok budynku muzeum, har monijnie wkomponowany w otoczenie etanie pomnik Bra terstwa Broni obu naszych narodów. Zakończenie prac nastąpi do dnia 1 października 1963 roku. Stwierdzają oni tam m. In., że ZSRR nie zwykł afiszować swych planów lotów kosmicznych, ale życie może wnieść istotne poprawki do. wskazanych wyżej dat. Sugerują, że kosmonautyka radziecka jest w stanie przeprowadzić wcześ niej załogowe eksperymenty księżycowe i planetarne. Zasłużony działacz nauki *i techniki J. Pobiedonoscew na leży do znanych i wybitnych specjalistów radzieckich w dziedzinie techniki rakietowej i kosmonautyki. Jego dorobek obejmuje kilkadziesiąt prac i liczne publikacje popularnonaukowe. Pismo „Ogoniok" podało, że był on współtwórcą pierwszych bojowych radzieckich rakiet powietrze-ziemia i ziemia-powietrze, użytych przez samoloty ZSRR w 1939 roku w walce z Japończykami pod Chałchin-Gołem w Mongolii. (WiT-AR) Dokończenie fotoreportażu na słr. 3. CHROMU REwnuicn KC organizator powstania NIEDZIELA, 28 PAŹDZIERNIKA 1917 ROKU PO POWZIĘCIU uchwały w sprawie powstania, Komitet Centralny stworzył we wszystkich dzielnicach konspiracyjne sztaby, mające je realnie przygotować. W skład tych sztabów wchodzili kierownicy organizacji wojskowych, komendanci Gwardii Czerwonej i przewodniczący rad dzielnicowych, jeśli byli bolszewikami. Jednocześnie KC rozesłał do wszystkich większych lokalnych organizacji partyjnych swoich przedstawicieli, by poinformowali o decyzji KC. Kwestię praktycznych przygotowań do powstania zbrojnego omówiono również na zamkniętym posiedzeniu Komitetu Piotrogrodzkiego SDPRR (b). Przedstawiciel KC partii — Andrzej Bubnow — scharakteryzował wydarzenia ostatnich dni. Reprezentant organizacji wojskowej przy KC (tzw. „Wojenki"), Władymir Niewski mówił o nastrojach żołnierzy, stwierdzając, iż ufają oni Radzie Piotrogrodżkiej i udzielą poparcia jej poczynaniom. Prze- CDokończenie na 3 strj Zdjęcia: JózeJ Piątkowski W Leningradzie Sesja Prezydium Światowej Rady Pokoju MOSKWA (PAP) W PIĄTEK rozpoczęła sie w Leningradzie sesja Pre- zydium Światowej Rady Pokoju. W ciągu 3-dniowych obrad Prezydium rozpatrzy m. in sprawę rozszerzenia walki przeciwko eskalacji agr^syw nej wojny w Wietnamie, sprawę akcji obrońców pokoju na rzecz likwidacji następ tw agresji izraelskiej, kwestię utwo rżenia biura SRP na Bliskim Wschodzie oraz problemy bezpieczeństwa europejskiego. Radziecki Komitet Obrony Pokoju odznaczony został Me dałem Joliot Curie. Uroczysta ceremonia zakończyła jubileuszową sesję Komitetu zorganizowaną w Leningradzie dJ& uczczenia 50. rocznicy Dekretu o Pokoju — pierwsze co aktu ustawodawczego rządu ZSRR. W uchwalonym oświadczeniu radzieccy obrońcy pokoju wTezwali bojowników o po kój na całym świecie, by z jeszcze większym samozapar- ciem walczyli przeciwko siłom agresji imperialistycznej Uczestnicy sesji podkreślają, że idee i easady sformułowane w Dekrecie o Pokoju już od pół wieku stanowią podstawę polityki zagranicznej ZSRR. Broniąc pokojowego współistnienia państw o różnych ustrojach społecznych rząd radziecki daje druzgocącą odprawę agresywnym siłom imperializmu walcząc o uwolnienie ludzkości od groźby nowej wojny światowej. Na cześć Wielkiego Października 421 zakładów rolnych kcśczy realizację zobowiązań (Inf. wł.) PRACOWNICY państwowych gospodarstw rolnych oraz przedsiębiorstw związanych z rolnictwem kończą już realizację zobowiązań podjętych na cześć 50-lecia Rewolucji Październikowej, 421 zakładów rolnych w woj. koszalińskim wykonało już 90,6 proc. zadeklarowanych czynów. W rezultacie poprawiły się wyniki gospodarowania w pegeerach, zwłaszcza w hodowli a wiele obejść zostało uporządkowanych. W zakładach mechanizacji rolnictwa lub budownictwa rolniczego w wiciu przypadkach polepszyła się organizacja pracy. Oto załoga PBRol w Wałczu m. in. dzięki realizacji zobowiązań przyspieszyła wykonanie i oddanie do użytku 4 o-biektów. W tychowskim POM obniżono czas trwania remontów maszyn. Wynikiem lepszej wydajności pracy w tym za- kładzie jest dodatkowa produk cja wartości 100 tys. zł. Podobnie Przedsiębiorstwo Zaopa trzenia Rolnictwa w Wodę w Wałczu uzyskało ponadplanową produkcję wartości 260 tys. zł. (Dokończenie na str. 3) lO AJMNIEJSZA w Polsce bezwzględna liczba mieszkańców. Najmniejsza gęstość zaludnienia na kilometr kwadratowy. Największa w Polsce śmiertelność wśród nie mowląt: Jedyne już w kraju województwo, które nie posia da własnej loyższej uczelni. Przyznajmy się szczerze, denerwują nas rekordy, skrajności, wyjątki. Z niektórymi trzeba się pogodzić. Mówiąc sportowym ję zykiem: za wysoko poprzeczka Innym można przeciwstawiać ambicję. Piszę o tym na marginesie wydarzenia sezonu. W Koszali nie powołano Społeczny Komitet Budowy Wyższej Szkoły In żynieryjnej. Wprawdzie zaraz miejscowi językoznawcy zaczę li się zastanawiać: inżynieryjnej czy inżynierskiej? — ale niech tam sobie toczą akademickie dyskusje. Wpraiodzie nie po raz pierw szy zabrzmi w murach Koszcę lina „Gaudeamus igitur2 po żytkiem kształcą punkty konsultacyjne wyższrjch uczelni z sąsiednich województw. Ale to nie to. - Własna wyższa uczelnia kształcąca inżynier ów-mechaników i inżynierów budownictwa. Czy można lepiej trafić w zapotrzebowanie? Długo bedzie trwała koniun ktura w budownictwie, i równie długo niedosyt fachowców Wszak mamy przedsiębiorstwa budowlane zatrudniające 600 ludzi, w których pracuje JE- Alma mat er DEN inżynier. Mechanicy zaś znajdą zajęcie i w przemyśle, i usługach dla rolnictwa. Lekarz stawiając diagnozę, interesuje się praszczurami, do puszczając możliwość występo wania choroby dziedzicznej. Cierpieliśmy w przeszłości na brak fachowców. Teraz w takim Słupsku np. jest 1.300 ludzi z wyższym wykształceniem Armia cała. Lecz żebyśmy nie popadali w samozadowolenie, tym samym tchem dodajmy, że to tylko miasto w najbliższych latach wchłonęłoby jeszcze tysiąc ludzi z cenzusem wyższego wykształcenia. Dlaczego powołano Społecz ny Komitet Budowy WSI a nie np. dyrekcję? Bo czas nagli, pracy dużo i nie obejdzie się bez społecznej pomocy, zaancta żoioania pozaurzędowego. Pamiętacie, jak budowano w Koszalińskiem telewizję? Społecz ne zaanaaiowanie szybciej nam przybliżyło świat za pom.o ca małego srebrnego ekranu, niż to przewidywały urzędowe plany. Tak na dobra sprawę, wszystko ma u nas priorytet. Może tylko jedna kultura go nie ma. Niechże mi ktoś svróbuSte Jednak udowodni*, że WSI nie je*t najbardziej priorytetową z priorytetowych(TK) • obrońcy stolicy drw zadają ciężkie straty AGRESOROM USA • W CIĄGU OSTATNICH 4 DNI ZESTRZELONO NAD DRW 29 SAMOLOTÓW NIEPRZYJACIELSKICH • SKUTECZNE ATAKI ŻOŁNIERZY NFW Amerykańskie bomby spadają na Hanoi HANOI WASZYNGTON — LONDYN — PARYŻ (PAP) W PIĄTEK o godzinie 8.15 czasu lokalnego w Hanoi znów zawyły syreny, ogłaszając alarm lotniczy. Amerykańscy piraci powietrzni ponowni© wtargnęli do obszaru powietrznego w stolicy DRW, zrzucając swe śmiercionośne pociski na gęsto zaludnione dzielnice oraz przedmieścia Hanoi. Również i tym razem obrona przeciwlotnicza zadała ciężkie straty agresorom USA. Z pierwszych informacji wynika, że strącono 6 samolotów wroga, a wiele innych uszkodzono. Liczni piloci amerykańscy zostali wzięci dt> niewoli. Wietnamska Agencja Infor- jaoielskich, a ogólna liczba macyjna podała, że w ciągu strąconych maszyn USA podnio ostatnich 4 dni nad Hanoi ze- sła się d« 2.456. strzelono 29 samolotów nieprzy Dowództwo wojsk USA w Sajgonie w komunikacie dotyczącym czwartkowego bombardowania Hanoi przyznało że „wiele samolotów nie powróciło do swoich baz". W Wietnamie Południowym nadal trwa ofensywa sił patrio tycznych na pozycje wojsk a-merykańskich i reżimowych. W piątek żołnierze Frontu Wy zwolenia stoczyli wielogodzinną walkę z oddziałami reżimo wymi w odległości 125 km na północ od Sajgonu. Na tych sa mych terenach partyzanci o-strzelali ogniem z moździerzy posterunek dowódczy brygady USA. Ostatniej nocy pod ogniem z moździerzy znalazł się posterunek policji w sajgoń-skiej dzielnicy Phu Lanz na przedmieściu tego miasta. # WARSZAWA Rozpoczęły się przygotowania do tegorocznego Dnia Nauczyciela (20 listopada), który będzie obchodzony w całym kraju Jako święto pracowników wszystkich szkół, placówek opiekuńczo-wychowaw-czycfcL, naukowych oraz wyższych uczelni. # WARSZAWA W sali Filharmonii Narodowej obradował VII Krajowy Zjazd Zrzeszenia Prawników Polskich *■ # PARYŻ 50-lecie kr ad u rad Moskwa w przededniu wielkiego święta MOSKWA (PAP) W dniach poprzedzających obchody 50. rocznicy Wielkiej Rewolucji Socjalistycznej — pisze moskiewski korespondent PAP, red. Pilewski — prasa stołeczha poświęca wiele miejsca osiągnięciom załóg moskiewskich zakładów pracy, które realizacją wielu zobowiązań pragną jak najlepiej uczcić zbliżającą się rocznicę. Jedną z form takich jubileuszowych zobowiązań jest przedterminowe realizowanie planów produkcyjnych. W tej dziedzinie załogi moskiewskie zanotowały poważny sukces, realizując już plany produkcyjne 10 miesięcy br. Wiele miejsca w zobowiązaniach zajęły też prace nad budową i remontami wielu ulic, placów i skwerów w Moskwie, sadzeniem drzew, krzewów i kwiatów, by stolica jak najładniej prezentowała się w dni świąt. A zadania były tu niemałe. Jedynie w tym roku Moskwa wzbogaciła się o nowe ulice i place o powierzchni 360 tys. m. kw. Zrekonstruowano wiele tras wylotowych, poszerzono na nowym odcinku, prowadzącym do lotniska Wnukowo, reprezentacyjny Prospekt Lenina, którym przejeżdżać będzie większość gości przybywających na uroczystości. Wyremontowano ogółem ponad 2 min m kw. ulic. W tym roku moskwiczanie otrzymali także 13 nowych przejść podziemnych, które równocześnie znacznie poprawiły warunki komunikacji miejskiej i samochodowej. Dzięki rozbudowie sieci ulic uruchomiono 14 nowych linii trolejbusowych, autobusowych i tramwajowych. Park komunikacji miejskiej wzbogacił się o 700 nowych autobusów, 160 trolejbusów i 75 wagonów tramwajowych. W parkach, ogrodach, na skwerach i ulicach posadzono ponad 50 milionów kwiatów. W pracach nad upiększeniem swojego miasta brało udział p«nad 1,5 min mieszkańców sttlicy ZSRR. Pracują oni jeszcze pragnąc, by dekoracja miasta została zakończona w tym miesiącu, by podobała się setkom tysięcy gości, których oczekuje się tu w okresie centralnych uroczystości 50-lecia władzy radzieckiej. Sukces polskich inżynierów, techników i robotników W la Gettile przyjął w Pałacu Elizejskim goszczącego we Francji premiera rządu csrs — J. Lenarta* • KATO Kongres arabskich sfi rewolucyjnych ma się oubyć z początkiem przyszłego roku w Algierze. • LOttDYl* W Rawałpiindtl w Pakistanie odbyło się spotkanie szefów sztabu armii indyjskiej i pakistańskiej, poświęcone omówieniu sytuacji na granicy obu krajów. Spotkania tego rodzaju odbywają się zgodnie z porozumieniem tasz-kienckim. • NOWY JORK: Amerykańska Agencja Ae-ronautyki i Przestrzeni Kosmicznej podała do wiadomości, że start rakiety nowego typu „SATURN" odbędzie się 7 listopada, jeśli do tego dnia zakończony zostanie przegląd techniczny całej aparatury. • LONDYN W Teheranie odbyła *!ę w Pałacu Gulkstan koronacja szacha Iranu Mohammeda Rera Pahlawi i jego małżonki — cesarzowej Farah, • PABY2 W jednej z kopalń węgla kamiennego w północnej Francji zawalił się na głębokości 400 metrów chodnik. Pociągnęło to za sobą śmierć dwóch górników, zaś ich dwaj koledzy odnieśli rany. Szybka akcja ratunkowa pozwoliła przyjść w porę z pomocą otou rannym górnikom. Jaka będzie pogoda w listopadzie? < © WARSZAWA (PAP) Synoptycy PIHM przewMują, że w listopadzie zarówno temperatura, jak i opady utrzymają Się w normie lub nieco powyżej normy, które w naszych warunkach dla tego okresu kształtują się w granicach — temperatura ok. 3 st., a opady — 36 mm. W PIERWSZEJ I DRUGIEJ DEKADZIE LISTOPADA ma być dość ciepło. Spodziewana jest temperatura w dzień od 8 do 12 st.( a nocą 2—5 st; przy wiatrach na ogół umiarkowanych południowo--zachodnich i zachodnich. Oczywiście nie wykluczone są w tyra czasie przymrozki przygruntowe. Ponadto w pierwszej dekadzie przewidywane jest zachmurzenie umiarkowane, okresami duże i niewielkie opady, zaś w drugiej już raczej zachmurzenie duże z rozpogodzeniami i opadami W TRZECIEJ DEKADZIE LISTOPADA przewiduje się ochłodzenie — dniem od 3—5 st., a nocą w granicach zero lub nawet nieco poniżej zera st. Również zachmurzenie w tym czasie ma być duże z okresowymi opadami deszczu lub deszczu ze śniegiem. Pod koniec miesiąca spodziewany jest dalszy spadek temperatury. W sumie w listopadzie może być — zdaniem synoptyków PIHM — 18 dni z maksymalną temperaturą powyżej 5 st., 10 dni z temperaturą rodnłnwłną poniżej cera »*-. w M m J9PC4 OLSZTYN (PAP) SOBOTĘ, 28 bm., nastąpi uroczyste uruchomienie największej w histo rii Warmii i Mazur inwestycji przemysłowej — wielkich Olsztyńskich Zakładów Opon Samochodowych. Na uroczystość tę zapowiedzieli swoje przybycie członkowie najwyższych władz partyjnych i państwowych. Akt erekcyjny pod główną halę fabryczną Olsztyńskich Zakładów Opon. Samochodo- Izrael nadal prowokuje . Akcje partyzantów arabskich KAIR (PAP Przedwczoraj izraelskie samoloty wojskowe pogwałciły obszar powietrzny ZRA w rejonie Suezu. Egipska artyleria przeciwlotnicza otworzyła ogień i odpędziła samoloty. MOSKWA (PAP) "sport po ataku izraelskim na Dwaj żołnierze izraelscy zos rafinerię w Suezie, a jedno- tali zabici i dwaj ranni w star cześnie wspomniany tanko- ciu 7 km od mostu Damia na wiec jest pierwszym od Jordanie,między partyzantami dwóch lat statkiem brytyj- arabskimi a żołnierzami izra- skim, który zarzucił kot- elskimi — donosi dziennik wicę w porcie egipskim. Przez kairski „Al Achbar". ^ ostatnie dwa lata statki bry- Pomimo wzrostu represji tyjskie były bojkotowane w władz izraelskich arabski ruch związku z polityką Londynu oporu staje się coraz bardziej aktywny. Według danych dziennika „Al Achtoar" zbrojne oddziały organizacji „Al Asifa" przeprowadziły od sier nych z W. Brytanią". wobec Rodezji. Polityka ta, jak pamiętamy, doprowadziła również do zerwania przez ZRA stosunków dyplomatycz- pnia do połowy października 63 akcje. Partyzanci arabscy zorganizowali ataki na elektro wnie, stacje wodne, środki transportu i oddziały armii izraelskiej. Agencja France Presse pisze z Kairu, że do Aleksandrii wpłynął tankowiec brytyjski, który rozpoczął rozładunek 20 tys. ton produktów naftowych. AFP zwraca uwagę, że jest to pierwszy tego rodzaju tran Niedawno przebywał w Kairze wysłannik rządu brytyjskiego Beeley. Jednym z tematów rozmów były właśnie perspektywy ponownego nawiązania stosunków dyplomatycznych. Konferencja ministrów Comonwealtho • LONDYN W Kampali, stolicy Ugandy, nastąpiło otwarcie konferencji grup parlamentarnych krajów członkowskich Wspólnoty Brytyjskiej. SPORT w Polskim Radia Polskie Radio przeprowadzi w niedzielę (29 bm.) dwie trans misje sportowe: z meczu bokserskiego Polska — NRD, początek godz. 11 oraz z meczu piłkarskiego Polska — Rumunia — początek godz. 13.30. O-bydwie transmisje nadane zostaną w programie I. Rusza zakład olsztyńskich opon wych został wbudowany nie- Zakłady olsztyńskie mieć bę spełna 3 lata temu — w grud dą istotne znaczenie dla go-niu 1964 r. Tak więc OZOS, spodarki narodowej, korzysta-jeden z największych obiek- jącej w coraz szerszym stopniu tów bieżącej 5-latki, jest rów z usług transportu samochodo-nocześnie — w skali tak duże- wego. go przedsięwzięcia — najszyb Nowa fabryka zatrudniając ciej zrealizowaną. inwestycją ponad 1,5 tys. pracowników w naszym przemyśle kluczo- już dziś wywiera istotny wym. Dotychczasowe jej kosz wpływ na życie Olsztyna. Za-ty ocenia się na ok. 1,5 mld kład uczestniczy w budowie zł. Dodajmy, że zakład został osiedli mieszkaniowych i urzą-zlokalizowany na terenie rejo- dzeń komunalnych; robi to z fiu, który dotychczas nie po- myślą o potrzebach swej przy siada większych obiektów prze szłej załogi, która w 1970 r. myślowych. liczyć będzie ponad 3 tys. osób. NASILA SIĘ FRANKISTOWSKI TERROR Walka robotników PARYŻ (PAP) Wielkie akcje policyjne podjęte przeciwko tygodniowi wal ki robotników hiszpańskich nie dały rezultatu. Ministerstwo spraw wewnętrznych ucieka się w tej sytuacji do gróźb. Opublikowało ono oświadczenie, w którym uznaje komisje robotnicze za organizacje komunistyczne i ostrzega, że gwardia narodowa i policja otrzymały rozkaz „energicznego" rozprawiania się z wszelkimi demonstracjami. W oświadczeniu grozi się również, że uczestnicy demonstracji będą aresztowani, a uczestnicy wystąpień w fabrykach będą zwalniani z pracy. Mimo tych gróźb faszystów skich władców, komisje robot nicze zaplanowały nowy strajk. Planuje się również przeprowadzenie demonstracji w obra nych punktach miast. Najaktywniejszymi ośrodkami wal ki robotniczej są obecnie Madryt, Barcelona, baskijskie pro wincje Biscay i Guipuzcoa, gór nicze rejony Asturii oraz południowa część kraju. W Madrycie, Maladze, Barcelonie i Bilbao aresztowanych zostało setki miejscowych przywódców komisji robotniczych i organizatorów demonstracji. Policja prowadzi w ich 'sprawach energiczne śledztwo. W wielu fabrykach Bilbao roz kolportowane zostały ulotki wzywające robotników do ma nifestacji przeciwko gwałtów nemu wzrostowi kosztów u-trzymania. O manifestacjach donoszą również z wielu miast Katalonii i Andaluzji. Prezydent Notratny stanie na czele delegacji czechosłowackiej na obchody 50 rocznicy Października -¥■ PRAGA (PAP) W obchodach 50. rocznicy Rewolucji Październiko wej w Związku Radzieckim weźmie udział czechosłowacka delegacja partyjno--państwowa pod przewodni ctwem Antonina Novotne-go. Obchody rocznicy Rewolucji w Belgii * BRUKSELA (PAP) Setki komunistów belgijskich wzięły w ubiegły czwartek wieczorem udział w akademii poświęconej 50 rocznicy Rewolucji Październikowej. Podczas akademii zabrał głos przewodniczący KP Belgii Ernest Burnelle oraz przewodniczący delegacji KC KPZR — Paleckis. Pedejnowanie uchwał - tematem narady (Inf. wł.) WCZORAJ,, w gmachu Prezydium WRN . w Koszalinie odbyła się narada kierowników wydziałów Prez. WRN i sekretarzy prezydiów powiatowych rad narodowych. Uczestniczył w niej tow. Kazimierz Kucner — dyrektor Biura Rad Narodowych Kancelarii Rady Państwa, przedstawiciele NIK, Zarządu Okręgu ZZPPiS, prokuratury wojewódzkiej oraz Prezydium WRN z Bydgoszczy. Obecny był również tow. Cezary Sobczak, kierownik Wydziału Organizacyjnego KW PZPR. Obradom przewodniczył tow. Stanisław Piwowarczyk — sekretarz Prezydium WRN. Tematem narady było omówienie działalności uchwałodawczej niektórych rad narodo wych w naszym województwie. Jako materiał do dyskusji posłużyły wyniki kontroli, przeprowadzonych przez koszalińską Delegaturę NIK oraz inne organa kontrolne. Na Ucb joodstawie japżaa sądziŁ że w. stosunku do lat ubiegłych nastąpiła znaczna poprawa w zakresie podejmowania przez organy władzy terenowej celowych, uzasadnionych pod względem prawnym uchwal. Poprawiła się również jakość i skuteczność kontroli wykonania uchwal. Uczestnicy narady zwrócili m. in. uwagę, że rozwój kultury prawnej w naszych prezydiach hamują trudności kadrowe. Nie wszystkie peereny zatrudniają na pełnych etatach radców prawnych, zdarza się, że ich w ogóle nie mają (np. w Świdwinie). Sporo prawników, pobierających w czasie studiów stypendia fundowane, po krótkim okresie pracy w prezydiach, „ucieka" do innych instytucji. To wpływa niewątpliwie ujemnie na poprawność podejmowanych uchwał i styl pracy prezydiów. Mówiono również o trudnej sytuacji kadrowej w geerenach. Zwrócono uwagę także na konieczność ściślejszego włączenia komisji radzieckich do przygotowywania u-chwat (i. cj| ROSZCZENIA BONN DO BERLINA ZACHODNIEGO Wymowny wybór BERLIN (PAP) Na odbytym w Berlinie za chodnim posiedzeniu Bundesratu — izby wyższej parlamen tu zachodnioniemieckiego, skła dającej się z przedstawicieli krajów NRF — dokonano wy [ boru nowego przewodniczące-] go. Został nim Klaus Schuetz, piastujący od kilku dni stanowisko urzędującego burmistrza Berlina zachodniego. Wybranie Schuetza na prze wodniczącego Bundesratu stanowi jeszcze jeden przejaw dążeń rządu zachodnioniemiec kiego do rozciągnięcia swej władzy na terytorium Berlina zachodniego, które ani pod względem geograficznym, ani administracyjnym nie jest czę ścią składową NRF. Polska współautorem rezolucji Komitetu Politycznego ONZ NOWY JORK (PAP1 Komitet Polityczny Zgromadzenia Ogólnego NZ uchwa Iii dwie rezolucje, których współautorem jest Polska. PIERWSZY z tych dokumentów zawiera program dzia łalności ONZ na najbliższy rok w dziedzinie pokojowego wykorzystania przestrzeni kos micznej. DRUGI, określa zakres przygotowań do mającej się odbyć pod auspicjami ONZ światowej konferencji d.s. pokojowego wykorzystania Kosmosu. Konferencja zwołana zostanie w sierpniu przyszłego roku w Wiedniu, a Polska jest jednym z jej aktywnych współorganizatorów. 3 lała więzienra za szkalowanie Polski * WARSZAWA (PAP) Sąd Wojewódzki dla m. st. Warszawy wydał wyrok w sprawie karnej przeciwko Ninie Karsov, oskarżonej o sporządzanie i gromadzenie w celu rozpowszechniania materiałów, szkalujących i fałszywie przedstawiających stosunki społeczno-polityczne w Polsce. Przewód sądowy potwierdził winę oskarżonej. Jak wynika z okoliczności sprawy, materiały te przeznaczone były również do p-u-blikacji za granicą. Sąd wymierzył ©skartooefl toan? trzecia lat wiezienia* Odznaka „Za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego" dla TOS * (Inf. wł.). W siedzibie dyrekcji TOS okręgu koszalińskiego odbyło się wczoraj poszerzone posiedzenie KSR, poświęcone omówieniu prawidłowego wykorzystania wniosków zakładowej komisji usprawniania organizacji pracy. Obrady poprzedziła mila u-roczystość. W dowód uznania za osiąganie coraz lepszych wyników produkcyjnych, czego wyrazem jest zdobycie przez koszaliński Okręg TOS w minionym półroczu II miej sca w ogólnokrajowym współzawodnictwie, Prezydium WRN przyznało załodze przed siębiorstwa odznakę „Za zasłu gi w rozwoju województwa koszalińskiego". Z rąk zastępcy przewodniczącego Prez. WRN — D. Szkopiaka odebrał ją dyrektor TOS okręgu koszalińskiego — Zb. Kozioł. Na tomiast dyplom za zajęcie II miejsca we współzawodnictwie wręczył przedstawiciel Zjednoczenia Zaplecza Technicznego Motoryzacji — A. Ło ziński. Ponadto dwom wyróżniającym się pracownikom — Juliuszowi Grylewiczowi i Brunonowi Olejnikowi przyznano Odznaki Tysiąclecia Państwa Polskiego. Podczas narady omówiono realizację wniosków zgłoszonych przez komisję „dobrej roboty" oraz konieczność wykorzystania ich dorobku przy realizacji planu roku 1968. Aby więc kontynuować „akcję usprawniania", zdecydowano powołać przy KSR komisję problemowy l&U ■GŁOS Nr 258 (4676) LENIN — mózg, ser ce i wola Wielkiej Rewolucji Paździer nikowej, jej genialny strateg i niezrów nany mistrz w stosowaniu najtrafniejszych metod taktycznych. Ileż to juz książek napisano o Leninie. Ale w jakże niepefoiym wciąż przybliżeniu książki te — naukowe, publicystyczne, beletrystyczne — oddają wielkość wodza pierwszej zwycięskiej rewolucji socjalistycznej. TWARZĄ W TWARZ Z WROGIEM SPOŚRÓD wielu portretów Lenina obraz naszkicowany przez lewicowego publicystę amerykańskiego — świadka wydarzeń Wielkiego Października — wy daje mi się szczególnie sugestywny, bliski: „Punktualnie 0 ósmej czterdzieści grzmiące oklaski przywitały wchodzące prezydium (I Zjazdu Rad), w którym znajdował się również sam'wielki Lenin. Niewysoki, budowa krępa, wielka łysa głowa, nisko osadzona na barkach, małe oczy, odstający nos, szerokie, szlachetne usta 1 wydatna szczęka. Bródka, tak dobrze znana w jego przeszłości i przyszłości, ledwie się zarysowywała na świe 20 ogolonej twarzy. W znoszonym ubraniu^ w mocno przydługich spodniach człowiek ten nie wyglądał na bóstwo tłumu ani na wodza, kochanego i czczonego jak chyba niewielu. Dziwny to przywódca narodu; przywódca opierający się nie tylko na wspaniałych zaletach swego intelektu; beznamiętny, samotny, bezkompromisowy, ob darzony wspaniałą, umiejętnoś clą objaśniania najgłębszych idei najprostszymi słowami ^ i wyjątkową zdolnością analizowania konkretnych sytu -acji, łączący to wszy et ko z nie pospolitą odwaga myślenia i ogromną przenikliwością"'. Bezkompromisowość i wspa niała umiejętność objaśniania najgłębszych idei najprostszy- Na zdjęciu: Lenin w rozmowie z Maksymem Gorkim. mi słowami! Z jaką siłą ujaw niły się te dwie cechy Lenina w tej oto sytuacji dramatycz nej, konfliktowej, burzliwej. Pierwsze dni rewolucji, odby wa się Zjazd Chłopski; większość delegatów pozostaje pod wpływami socjalrewolucionis-tów, zaciekle walczących z bolszewikami. Przedstawiciel Rady Komisarzy Ludowych u siłuje wygłosić przemówienie, ale zostaje wygwizdany. Scho dzi z trybuny wśród ogólnego śmiechu, antybolszewickiej demonstracji reakcyjnych delegatów. I oto — jak relacjonuje kronikarz tych wydarzeń — trzeciego dnia zjaw^ się na trybunie Lenin. „Sala szalała przez dziesięć minut. — Precz z nim! Nie chcemy słuchać waszych komisarzy i-i dowych! Nie uznajemy waszego rządu! Lenin stał zupełnie spokojnie, oburącz ściskając pulpit, w zamyśleniu spoglądając małymi oczami na wrzeszczący tłum. W końcu uspokoiło się...". W trakcie przemówienia Lenina raz pb raz wybuchała wrzawa, organi zowana przez reakcyjnych przywódców, ale z minuty na minutę, po każdym zdaniu Le rina rosła liczba delegatów, którzy chcieli jego przemó- Fot.: arch. CAF nowego życia rosyjskiego i v, olnośćil POTRÓJNE ZAUFANIE q OSWIĘCILISMY tak wiele miejsca okolicznoś ciom wystąpień Lenina na Zjeździe Chłopskim przede wszystkim dlatego, że u-kazują one w wielkim drama tycznym skrócie, w zbliżeniu, w bezpośredniej konfrontacji ze - zorganizowaną wrogością, w działaniu — bezkompromisowo ść i tolerancyjność wodza Rewolucji Październikowej. W tym bardzo ważnym momencie walki o chłopstwo, o sojusz robotniczo-chłopski. Lenin był pryncypialny, bezkom promisowy, odrzucił możliwość jakichkolwiek ustępstw. Aie zarazem był tolerancyjny wobec niedojrzałych, fałszy- kazało się, że — jak słusznie przewidywał Lenin — wbrew niektórym innym, ówczesnym członkom kierownictwa partii bolszewickiej *— większość de legatów Zjazdu Chłopskiego, a potem przytłaczająca większość chłopów rosyjskich stanęła po stronie rewolucji, ramię w ramię z robotnikami. Lenin miał bezgraniczne zaufanie do /ideologii, którą reprezentował, do programu politycznego, którego był głównym autorem, i do ludzi, do rias ludowych. I na tym potrójnym zaufaniu •— jeśli taK można powiedzieć — opierał swą niezachwianą wiarę w zwycięstwo rewolucji, budował strategię i taktykę Wielkiego, historycznego zwycięstwa człowieka nad uciskiem, tyranią, wyzyskiem. Trafnie pisał jeden z pol- PRZYWÓDCA wienia i zmusili pozostałych do zachowania ciszy. Argumentacja Lenina była prosta. Po której stronie chcecie być? Czy chcecie doprowadzić do rozłamu w szeregach rewolucyjnych? Rząd obecny jest rządem Rad. Rady są najdos konalszym przedstawiciel -stwem ludu — od robotników fabrycznych i górników- do pracowników roli. Ten, kto usiłuje je zniszczyć, popełnia przestępstwo antydemokratyczne i kontrrewolucyjne.. Nazajutrz Lenin przemawiał ponownie, ale tym razem był już od początku słuchany w skupionej uwadze... Słowa Lenina trafiały do coraz więs szej liczby chłopskich delegatów. Reakcyjni przywódcy zostali izolowani. Zjazd zakończył się uchwaleniem rezo łucji sformułowanej przez boi szewików. Jeden z ostatnich mówców, starv chłop rosyjski pokłonił się zebranym na czte ry strony i powiedział: Pozdrawiam was przy chrzcie wych poglądów autentycznie chłopskich delegatów, omotanych przez reakcyjnych przy wódców. Tolerancyjny? Tak, tolerancyjny. Bo Lenin w tej niezwykle napiętej sytuacji, — mającej wielkie znaczenie v* rozwoju ruchu rewolucyjne £0, zwłaszcza zaś na wsi — nie poddał się pokusie, podpowiadanej przez niektórych ówczesnych przywódców bolszewickich. użycia siły, odwo lania się do uzbrojonych robotników. Był tolerancyjny wobec błędnych poglądów nie zorientowanych jeszcze w nowej sytuacji delegatów chłopskich i te błędne poglądy zwal czał nie metodą przymusu, siły, lecz przekonywaniem, perswazją, potęgą ideologii, myśli, słusznością programu politycznego. I w tym przekonywaniu był również bezkompromisowy, wysuwał w cianej sytuacii argumenty ostateczne w swej wymowie, w" swych kon sek wencj ach: pa której stronie chcecie być? O- sldch publicystów: „Słowo „tolerancja" ma dwojakie znaczenie: potoczne, praktyczne i historyczne, teoretyczne. W języku potocznym nazywamy tolerancją pogodzenie się z takim czy innym stanem rze czy. Tolerancja w tym prawdziwym, a nie w zwulgaryzo wanym rozumieniu oznacza, że przemocą, prześladowaniami nie należy tłumić żadnych myśli i poglądów". Tolerancja Lenina nie miała oczy wiś cie nic wspólnego z potocznym rozumieniem tolerancyj-ności. Jedną z zasadniczych cech osobowości Lenina był brak jakichkolwiek skłonności do godzenia się ze złem, ze złą r^fczywistością, ze złymi praktykami. W tym wymiarze był pryncypialny, nieugięty, bezkompromisowy. To lerancyjny był w tym sensie, że z poglądami i myślami wal czył tylko myślą, ideą. Ryszard OJński (AR) Na cześć Października to rzemiosła w Stupsku (INF. WŁ.) Słupscy rzemieślnicy, zna ni z aktywności i społeczne go zaangażowania, na cześć 50. rocznicy Rewolucji Paź dziernikowej zobowiązali się w czynie wybudować dom rzemiosła. Wczoraj, w obecności aktywu rzemieśl niczego oraz przedstawicieli władz partyjnych i państwowych m. in. członka e-gzekutywy KW PZPR w Koszalinie I sekretarza KMiP partii w Słupsku, tow. Karola Szuflity oraz kierownika Wydziału Ekonomicznego KW PZPR w Koszalinie, tow. Andrzeja Berezy odbyło się wmurowanie aktu erekcyjnego w fundamenty rzemieślniczej budowli. Na budowę tego obiektu słupscy rzemieślhi cy zadeklarowali w postaci czynów oraz pieniędzy łącz na kwotę 2,5 min zł. Dom rzemiosła ma być gotowy w lipcu przyszłego roku. Na trzech kondygna cjach znajdą się pomieszczenia dla 4 punktów usłu gowych, wzorcowego sklepu z 1001 drobiazgów, biur spółdzielni zaopatrzenia i zbytu oraz cechu rzemiosł różnych a także pokoje noclegowe dla rzemieślniczych uczniów. (am) Ki Kosmos-18 5" na orbice * MOSKWA (PAP) Wkrótce po wystrzeleniu sputnika „KOSMOS-184" wyprowadzono w Związku Radzieckim na orbitę wokół-ziemską sztucznego satelitę „KOSMOS-185". Początkowy czas jego obiegu wTokół Ziemi wynosi 98,7 minuty, maksymalna odległość od powierzchni Ziemi 888 km, najmniejsza odległość 522 km nachylenie orbity — 64,1 stopnia. Aparatura zainstalowana na pokładzie sputnika funkcjonuje normalnie. &I8HIMKW818CJI (Dokończenie ze str. 1) konanie to podzielali występujący w dyskusji delegaci dzielnic. Gotowość udziału w walce o przejście władzy w ręce rad wyrazili również uczestnicy kolejnego wiecu ludowego w pomieszczeniu cyrku „Moderne". Na mityngu tym przemawiali czołowi działacze bolszewiccy — Wołodarski, Łunaczarski i inni. Zmiana nastrojów na korzyść partii bolszewickiej dawała się zauważyć w całej Rosji. W Mińsku np. do Prezydium Komitetu Wykonawczego Rady DRIZ wybrano wyłącznie bolszewików. Komitet Centralny nie wyznaczył terminu powstania na jakąś ściśle określoną datę. Powstanie mogło rozpocząć się każdego dnia. W każdym razie Lenin pragnął, by było ono rozpoczęte przed II Zjazdem Rad, wyznaczonym na 2 listopada, JAN SOBCZAK SALA wykładowa Collegium Iuridicum. Jestem w Poznaniu, ale czuję się swojsko. Tyle znajomych, przy jaznych twarzy. Inauguracyjne zebranie Koła Koszalinian, działającego już sześć lat, zrzeszającego młodych koszalinian studiujących na uczelniach poznańskich, sty pendystów instytucji koszaliń skich, a nawet zwyczajnych sympatj^ków nie związanych z Ziemią Koszalińską ani miejscem pochodzenia, ani perspefc tywą zatrudnienia. Ustępujący zarząd Koła skła da sprawozdanie z działalności Co w nim najbardziej zadziwia? Konsekwencja. Śmiem twierdzić, że jest to jedyny w Polsce regionalny klub studen tów działający tak długo, tak owocnie i tak systematycznie. * Koszalińianie są w tej chwili właściwie jednym klubem regionalnym w Poznaniu, Próbowali się organizować Rzeszowianie, Lubuszanie — niewiele z tego wychodzi. Wiedzą czego chcą. Utrzymać więź między sobą w czasie studiów, wspomagać się na wzajem, popularyzować w swo im środowisku Ziemię Koszalińską, by zjednywać jej fachowców z wyższym wykształ ceniem, wreszcie zapoznać się z Poznaniem, w którym — bądź co bądź, — spędzają pięć ważnych lat życia. Garną się do Koła. Jeśli na początku ubiegłego roku akademickiego było ich zrzeszonych 117, to przy końcu ponad 170. Mają wypróbowane formy działania. Klubowe spotkania towarzyskie. Spotkania z repre zentantami różnych dziedzin życia gospodarczego, społecznego województwa koszalińskiego. Spotkania z fundatorami stypendiów. Rajdy po Ziemi Koszalińskiej, wycieczki. Spotkania z Kołem Miłośni ków Ziemi Koszalińskiej istnie jącym przy Technikum Handlowym w Poznaniu, z Kołem Człuchowian przy Technikum Samochodowym w Poznaniu. Relegowano ich z dotychczasowego klubu. Nie możemy u-wierzyć. żeby się w Poznaniu nie znalał przytulny kącik dla tak licznego Koła. Na inauguracyjnym zebraniu wybiegano też myślami w przyszłość. Program działania kształtują formy już w życiu wypraktykowane. Wybrano nowy zarząd. Któż miałby mu przewodniczyć jak nie niestrudzona w działaniu Bogumiła Fiutek. Należą jej się słowa uznania i gratulacje. Kiedy przejrzałem listę obec ności na inauguracyjnym zebraniu, uderzyła w oczy absen cja młodych słupszczan. (jeden c Dokoń czenie z 1. strony Koszalińianie w Poznaniu Imprezy w dniach dla Koszalina uroczystych, coroczny „Tydzień Koszaliński" na wyż szych uczelniach. Przegląd fil mów dokumentalnych o naszym regionie. Akcja informacyjna przed wstąpieniem na wyższą uczelnię w szkołach średnich województwa... Jak widzimy, bogato. W Koszalinie, niestety, nie mają stałego opiekuna i koordynatora pomocy. Szkoda, bo trz»eba improwizować* W Pozna niu firmy im udziela Towarzy stwo Rozwoju Ziem Zachodnich i Zrzeszenie Studentów Polskich. Mimo tej pomocy, nie mają się gdzie przytulić* na sześćdziesięciu). Jesteśmy za zdrową rywalizacją najwięk szych dwóch miast ale przeciw zaściankowości. I nie wierzymy, żeby tylko jeden ze zdolnych słupszczan dostał > się na poznańską uczelnię. Koszalinianie w Poznaniu, dzierżący dotąd palmę pierwszeństwa mają potężnego rywala w stale umacniającym się studenckim klubie regionalnym koszalinian w Szczecinie (zwłaszcza WSR). Ale znając ambicje poznańskiego ośrodka wierzymy, że tradycja zostanie utrzymana. r. kwąsniewski Jesień w mieście to liście spa dające z drzew na ulicach i vj parkach. Choć tak przyjemnie brodzić w pokładach opadłej żółci, brązu, więdnącej zieleni, usunąć je trzeba pzybko, by nie zaśmiecały ulic miasta. W szkołach wre nauka, ale młodzież nie zapomina mogił, którym jest winna opiekę i pa mięć. Wszak zbliża się Święto Zmarłych. W licznych mogiłach rozsianych po Ziemi Koszalińskiej, w grobach żołnierzy polskich i radzieckich spoczywają ci, którzy walczyli o naszą wolność!. Uporządkowanie i upiększenie tych miejsc jest zrozumiałym nakazem tych jesiennych dni dla szkół drużyn harcerskich -i organiza cji społecznych. (tkb) 421 zakładów rolnych realizuje zobowiązania (Dokończenie ze str. I) Owocami czynów społecznych we wsiach są ogródki jor danowskie, nowo posadzone drzewa, nowe nawierzchnie dróg. Pracownicy kombinatu PGR Tuczno pow. Wałcz przy gotowali dla najmłodszych 3 ogródki jotdanówskie, a PGR Radacz — 2 ogródki. W tym ostatnim gospodarstwie posadzono też 840 drzewek oraz przeprowadzono remont budyń ków administracyjnych. Kombinat pegeerowski w Pieńko-wie zameldował o poprawieniu nawierzchni drogi (na odcinku długości 450 m ) oraz u-rządzeniu przystani kajakowej. Podobne społeczne prace wykonano w wielu innych gospodarstwach i zakładać!!. Łączna wartość wykonanych prac wynosi ponad 6,2 min zŁ ęm iStr. 4 ■GŁOS Nr 259 (4677), kul rv\AA?/i%, ulTuralna OBROŃCOM MOSKWY Wysoką ocenę radzieckiej krytyki zyskał nowy film zatytułowany „Jeśli drogi jest ci twój dom" — poświęcony bohaterskiej obronie Moskwy jesienią i zimą 1941 roku. Autorzy filmu — Eugeniusz Wo-robiow, Wasilij Ordyński i Konstantin Simonow przed napisaniem scenariusza przejrzeli tysiące metrów taśmy fil mowej, radzieckiej i niemieckiej, wywołali także nieznane dotychczas kroniki walk (zwłaszcza pod Jelnią) poprosili przed kamery dowódców (Żukowa, Koniewa, Rokossowskiego) i żołnierzy, aby opowiedzieli swe wspomnienia z tej wielkiej bitwy* SEMINARIUM ŻYWEGO SŁOWA Pierwsze w nowym roku kul turalno-oświatowym seminarium Wojewódzkiej Sceny A-matora, dla instruktorów teatrów żywego słowa w województwie — odbyło się 17 i 18 bm. w WDK. Było ono poświę cone twórczości Stanisława Wyspiańskiego. Uczestnicy seminarium obecni byli na próbie „Warszawianki" reżyserowanej przez dyrektora BTD — Andrzeja Ziębińskiego, dyskutowali na temat problemów dzieła i jego scenicznej realizacji. W trakcie seminarium omawiano również aktualne problemy teatrów „żywego słowa". SZKODA, 2E NIE W KONKURSIE W II Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Jednego Aktora we Wrocławiu wziął tak żc udział p. Wacław Włodar czyk z Koszalina, prezentując w konkursie (na życzenie komitetu organizacyjnego) „O-powieści biblijne — czyli świat empirycznie", a poza konkursem „Opowiadania pro fesora Tutki". W konkursie nasz aktor nie zyskał laurów, natomiast za profesora Tutkę otrzymał wyróżnienie. Trochę żal, że nie stało się odwrotnie. JEDYNE W POLSCE Muzeum fotografii im. Tade usza Wańskiego prowadzone przez klub „Szpaczki" w Gdańsku ma prawo uważać się za jedyną tego typu placówkę w Polsce. Zrodzone 5»e szkolnego kółka fotograficzne go zgromadziło obecnie tysiąc eksponatów. Są to dawno nie u-żywane typy aparatów fotograficznych, elementy wyposa żenią, zdjęcia, plakaty wystaw, materiały światłoczułe itp. Do najbardziej szacownych zabytków należą Cera tolit sprzed stu lat, niewiele młodszy drewniany a*parat, zdjęcie z budowy Kanału Su-eskiego wykonane przez polskiego inżyniera — Stanisława Janickiego, JURY „GIEŁDY PIOSENKI' Organizatorzy „Koszalińskiej Giełdy Piosenki" podali do wiadomości ostateczny skład jury. Przewodniczącym sądu konkursowego będzie Je rzy Miszczyszyn — zastępca kierownika Wydziału Ku^ury Prezydium WRN, członkami zaś: Agnieszka Osiecka, A-dam Skorupka (znany komjio-. rytor) oraz Natalia Gałembiow ska i Andrzej Mroczyński z Koszalina. PROBLEMY SZKOLNICTWA ARTYSTYCZNEGO 26 bm. odbyło się w Słupsku seminarium wszystkich nauczycieli szkolnictwa artystycznego — placówek zarówno państwowych jak i społecz nych. Oprócz najważniejszych problemów tej dziedziny szkol nietwa omówiono także sprawy związane z obchodami 50. rocznicy Rewolucji Październikowej I Innych historycznych wydarzeń. PŁM4 mmmmmm 7\ ŁUGO — bardzo długo cze kaliśmy na tę wystawę. O-statnia ekspozycja z tego cyklu odbyła się bowiem w grud niu 1965 r. z okazji obchodów 10-lecia ZPAP w woj. koszalińskim. Co prawda organizowano w tym czasie wiele wystaw plastycznych w samym Koszalinie i w województwie, były one jednak dowodem ży wotności organizatorów, różnych mecenasów sztuki, a nie prezentacją miejscowego środowiska, jego ambicji i możli wości. Indywidualne wystawy dające pogląd na osobistą war tość danego artysty były potrzebną, ale niewystarczającą przecież formą popularyzacji. Fot. Eliza Pelczarowa Salon jesienny Męczyło mnie nawet pytanie: czyżby ambitne środowisko, które z powodzeniem prowadzi plenery, przeżywało jakiś kryzys? Czyżby nastąpił powolny, ale nieuchronny zmierzch m.alarstwa sztalugowego na rzecz sztuki użytkowej? Ale oto jest. 15 października otwarto w sali Klubu Mię dzynarodowej Prasy i Książki w Koszalinie SALON JESIENNY połączony z konkursem plastycznym na „najlepsze dzie ło roku" w malarstwie, grafice i rzeźbie. Każda wystawa zbiorowa, a więc i nasza, jest w pewnym sensie próbą dojrzałości środo vńska, przeglądem osiągnięć artystycznych całej grupy. Nie wiem jakie były założenia organizatorów wystawy. Wyda wać by się mogło że wystawa pretenduje do miana ekspozy cji podsumowującej pewien etap w rozwoju środowiska. Mam jednak wątpliwości, czy tak jest naprawdę. Sama nazwa „salon jesienny" oraz hasło „konkurs na najlepszą pra cę roku" powinny wyelimino-wać obrazy powstałe w latach ubiegłych. A jeśli już konkurs, to na jakich warunkach? Znając pojemność sali wystawowej nie mogę zrozumieć po wodów, dla których przyjęto po osiem prac jednego autora (Wujek, Failhauer, Rajkowski), Zgrupowanie w małej sali 75 prac to swoisty rekord (niepo rozumienia). Odnoszę wrażenie/ że idea wystawy nie została w środowisku zrozumiana, wobec czego organizatorzy przyjęli wszystko, co zostało dostarczo ne — bez selekcji. W ten spo sób wystawa stała się przeglą dem bez nici przewodniej. Kry zys wystaw zbiorowych pozba wionych wyraźnego programu jest dla mnie sprawą oczywistą. Środowisko koszalińskich pla styków, poza małymi wyjątkami, jest młode wiekiem i doświadczeniem. Więks\zość grupy rozpoczęła działalność arty styczną i wystawienniczą po studiach już w Polsce Ludowej. Napływ nowych, młodych plastyków powoduje konkuren cję w środowisku, natomiast nie jestem zupełnie pewny, czy podnosi także jego malarski poziom artystyczny. Środo wisko oddalone od centrów ży cia artystycznego nie stanowi nawet pół procentu ogółu pla- stykóio pracujących w Polsce (ok. 6200 osób). W ogólnopolskich wystawach koszalińscy artyści uczestniczą tylko dzię ki nielicznym indywidualnym zaproszeniom. Obecny salon skupia 18 koszalińskich autorów na ogólną liczbę 52. Wspólnota regionu jest tu na tyle luźna, że nie ma swoich konsekwencji w za interesowaniach tematycznych. Artyści, mimo iż przemawiają razem, nie czują się ze sobą związani bliskością postaw ar tystycznych. Praktycznie każdy idzie własną drogą. Stąd rozmaitości i różny poziom prac. Trochę jednak żal, że a-ni morze, ani region — pojęty szeroko — nie jest źródłem in spiracji powstających tu obrazów. Jest to zresztą zgodne z ogólną aktualnie tendencją a-nonimowości w sztuce. Stawiam sobie pytanie. Co jest dla nich wspólne i czym się wyróżniają w Polsce? Niestety, można by postawić zarzut zbytniego zapatrzę nia się w gdzie indziej wyprą cowane wzory. Konkurs na najlepsze dzieło roku ma pozostać imprezą doroczną. Z nadesłanych prac organizowana będzie każdorazowo doroczna jesienna wystawa. Jest to dobry atut dla wznowienia nie tak dawnych, a jakże ambitnych konkursów plastycznych z lat 1957/60 mo bilizujących. środowisko do twórczej pracy. Oceny prac i ich wyboru dokona „obca" ko misja, specjalnie w tym celu zaproszona. J. SZWEJ Miastecki — jeden z najuboższych koszalińskich powiatów. Wyróżnia się... najwyższym w Polsce wskaźnikiem zalesienia i jednym z najniższych — zaludnienia. Przeważają najsłabsze gleby. Większość pegeerów — to gospodarstwa słabe, deficytowe. Sześćdziesięcioma siedmioma placówkami kulturalnymi w tym powiecie opiekuje się kierownik, a przy tym jedyny instruktor powiatowej poradni kulturalno-oświatowej. Pomaga mu pięciu pracowników Powiatowego Domu Kultury, pro wadzących poza tym zajęcia środowiskowe. Koordynacja po Każda miastecka placówka korzysta z pomocy instruktażo wej kilka razy w roku. Np. w pierwszym półroczu udzielono 240 porad, z tego 142 w terenie. Każda miastecka świetlica, klub, ma plan ustalony przez radę społeczną. Praca kulturalna w państwowych gos podarstwach rolnych nie jest najłatwiejsza. A jednak w każ dym pegeerze istnieje placów ka kulturalna. W 24 działają amatorskie zespoły artystyczne. Podobnych zespołów jest w województwie 111, a w kra ju 904. Zespoły miasteckie pro wadzone są głównie siłami spo łecznymi. 55 punktów bibliotecznych zapewnia dotarcie z książką do załóg wszystkich gospodarstw, wchodzących w skład wieloobiektowych przed siębiorstw. W 1960 roku zrezygnowano z komisji koordynacyjnych. Ko misji w ogóle w gromadach nie brakowało, gorzej było z ludźmi do pracy. Komisje kul tury rad narodowych zajęły się w szczególności koordynacja poczynań i komasacją środ ków. Zatwierdzają one plany pracy, przedkładane przez kie równików wszystkich (nie tyl ko gromadzkich) placówek. W latach 1959—1961 zainteresowa no się zwłaszcza pegeerami, or ganizowano doroczne narady kierowników gospodarstw poświęcone omówieniu spraw kultury. Raz do roku, odbywają się sesje gromadzkich i Powiatowej Rady Narodowej, co roku omawia się problemy kultury na posiedzeniach egzekutywy KP PZPR. — Tylko w ten sposób, mając jednolity pogląd na pracę kulturalną — mówi Jerzy Rud nik, kierownik Wydziału Kultury — można było skoordyno wać wszystkie poczynania. Co osiągnięto? Po pierwsze, kultura przestała być piątym kołem u wozu i stała się przed miotem powszechnej troski władz administracyjnych i ak tywu społeczno-politycznego. Po drugie, udało się skoordynować wiele poczynań w terenie. Do rozwoju kultury przyczy nił się niemało i sam PDK, mi mo że dysponuje szczupłą, jak na potrzeby, kadrą. Są to długoletni pracownicy, znający każdy zakątek powiatu, ofiarni. — Kilka lat temu zastanawialiśmy się — wspomina Jadwiga Ryfka, kierownik Powiatowej Poradni Kulturalnej — jak dotrzeć do pegeerów. Zaczęliśmy więc organizować spotkania w gromadach z przedstawicielami KG PZPR, prezydiów rad, POP, kółek roi niczych, organizacji młodzieżo wych, a zwłaszcza z przedsta wicielami gospodarstw. Tematem tych zebrań była praca kulturalna w przedsiębiorstwach rolnych. Zastanawialiś my się nad znalezieniem naj- bardziej odpowiadających form pracy. Nie byłoby nawet mowy o rozwinięciu poradnictwa na tak szeroką skalę, gdy by PDK nie dysponował środ kiem lokomocji. Ale tylko co drugi powiatowy dom kultury w naszym województwie ma samochód. Bez troski Prezydium PRN w Miastku i zrozu mienia potrzeb kulturalnych społeczeństwa nie udałoby się zakupić nysy w pierwszym rzę dzie dla Wydziału Kultury. * Jeszcze nie tak dawno w miasteckich pegeerach działo się niewiele. Sześć lat temu Mieczysław Wiśniewski, instruktor Zarządu Oddziału ZZPRol,znalazł tu jak powiada, tylko „podatny grunt do rozwi jania działalności kulturalnej", jako że pracowały wówczas tylko dwa pegeerowskie zespoły amatorskie. Dmuchało się na każdą inicjatywę. Nie jednemu dyrektorowi pegeeru trzeba było perswadować, że nieprawdą jest, iż „kierownicz ka świetlicy nic nie robi, tylko bazgrze z dziećmi". Początkowo stawiano przede wszystkim na pracę z dziećmi, niewątpliwie wówczas najłatwiej szą. Wydobywało się poza tym „spod ziemi" (czytaj: z Koszalina) materiały repertuarowe, podsuwało nie przygotowanym do swej pracy działaczom kul' turalnym. Na szkoleniach, pro wadzonych później wspólnie z PDK dyktowało się nawet przyzakładowe gry i zabawy, bo właśnie nie by ło doświadczeń. Jedną z najłatwiejszych form było też wy wietlanie przeźroczy. Ale jak nakłonić gospodarstwa do kupowania rzutników? Mieczysław Wiśniewski kupował je za własne pieniądze, nie mając pewności, kiedy kierownik gospodarstwa mu je zwróci. Zarząd Oddziału ZZPRol,organizował wycieczki dla wyróżniających się działaczy i dla popierających jch dyrektorów gospodarstw. Na wyjeździe nie korzystano z hoteli, lecz z włas nych namiotów. Zwiedzano wielkie miasta, przewędrowano czechosłowacki pas konwen cji. Wycieczki okazały się sku teczną formą zachęty. — Od początku zrozumieliś my z towarzyszem Wiśniewskim — powiada Jerzy Rudnik, kierownik Wydziału Kultury Prezydium PRN w Miastku — że jeśli chcemy osiągnąć sukcesy, to tylko wspólnie dzia łając. Organizujemy razem szkolenia i narady. Kilka lat temu nawet pogniewaliśmy się trochę, kiedy tow. Wiśniew ski zorganizował spotkanie z dyrektorami, nie zawiadamiając Wydziału Kultury. Powiedziałem: „Nie przychodź więcej po samochód". To krótkotrwałe nieporozumienie, raz tylko zakłóciło trwającą od lat współpracę. ANNA KROH -j» T IEBO rozpięło błękitna ną nac* niezmie m rzoną przestrzenią M) wód. Blask jesiennego ™ słońca złocił powierzch nię morza. Łagodna fala lizała brzegi i — jak gdyby zmęczona leniwie zasy piała u stóp wzgórza, na szczy cie którego wznosiły się mury rycerskiej siedziby. Piękny widok nie cieszył księcia Jarosława. Całe dnie spędzał nad urwiskiem — zadu many. Jego twarz oblekał cień smutku, a cisza zamkowych komnat potęgowała uczucie sa mętności. Pewnej bezsennej nocy pod jąl decyzję, która już od dawna dojrzewała w jego myślach. — Wyjadę — postanowił — w daleki świat i nie wrócę ry chlej, aż spotkam tę, której bę dę mógł ofiarować siebie samego i wszystko, co posiadam. Przywiodę ją w zamkowe progi, niech stanie się moim słoń cem i życiem. Dosiadł książę rumaka, służ bie przykazał strzec swoich włości i udał się w drogę. Upłynął rok jeden, drugi... Odwiedził książę Jarosław licz ne dwory, bral udział w ucztach i turniejach, zyskał laury i sławę — a niejedna dama słała gorące spojrzenia urodziwemu rycerzowi, rada zatrzymać go przy sobie na zawsze. Żadna jednak nie potrafiła wzbudzić w jego sercu uczucia prawdziwej miłości. — Nie sądzone mi chyba zwy kłe ludzkie szczęście! — rzekł więc do siebie zawiedziony, pę łen smutku i rezygnacji. — Czas wracać w ojczyste strony, bo duchy przodków wzywają mnie we śnie, bym strzegł rodzinnego gniazda. Skądże mógł wiedzieć nieszczęśliwy książę, że w czasie gdy wędrował po szerokim świecie, siły natury dokonały w jego stronach ogromnych spustoszeń? Potężny sztorm, ja kiego nie pamiętali najstarsi mieszkańcy pomorskiej krainy, wpędził słone wody głębo ko w ląd. Znikły z powierzchni ziemi rybackie zagrody, nie oparła się ich mocy nawet ksią żęca siedziba. Kiedy po pewnym czasie morze cofnęło się do dawnych brzegów — na miejscu zamku widniały ruiny. Zapłakał rycerz Jarosław nad gruzami swej posiadłości. Nie wiedział, co z sobą po cząć. Potem ruszył wzdłuż mor skiego brzegu, szukając miejsca aa nocleg. Wszedzto wi- dział zniszczenia i widok ten jeszcze bardziej ciążył mu na duszy. Wędrując po piaszczystych wydmach, spostrzegł w końcu samotną chatkę, zbudowaną z drewnianych pali służących do umacniania morskich brze gów. Zdziwiony nies po dziewa nym odkryciem — zbliżył się z nadzieją, że wreszcie spotka kogoś, kto mógłby mu opo ną trawę. Jej smukła postać i wdzięczne ruchy przypominały rycerzowi polny kwiat, pełen urody i prostoty. Książę nie mógł oderwać od niej wzroku. Dziewczyna też spostrzegła obcego człowieka. Stała przez chwilę zdziwiona, jakby nieco przestraszona, po deszła do niego, wiodąc za so bą dwie kozy, które pasły się w pobliżu. ją teraz spustoszoną i wymarłą? Czemu samotnie żyjesz na od ludziu, gdzie są twoi rodzice, siostry, bracia? Nie ddpowiedziała od razu. odwróciła się i długo patrzyła na morze. Ostatnie promienie słońca czerwienią i złotem prze glądały się we łzach dziewczy ny. Jarosław stał nie poruszony, serce jego ogarniało jakieś dziwne i przemożne uczucie. O i-ijeer-su Jarcgfewie wiedzieć o nieszczęściu, jakie nawiedziło tę okolicę. Rycerz zsiadł z konia, uwią zał go przy płocie otaczającym podwórko. Drzwi były lekko uchylone, jak gdyby zapraszały wędrowca do środka. Pełen wahania przekroczył próg. Znalazł się w małej, czysto uprzątniętej izdebce. Pod kuchnią płonął.ogień, co świad czyło, że gospodarze muszą być w pobliżu. Na ścianach wisia ła kobieca odzież. Wyszedł Jarosław na piasz czysty wzgórek i ujrzał samot ną dziewczynę. Kroczyła skrajem łąki i żęła sierpem buj- TJbiór przybysza i wspaniały rumak początkowo onieśmie liły dziewczynę. Jednakże szla chetność rysów i pełen zadumy smutek malujący się na twarzy obcego rozproszyły oba wę. Spojrzała w tę twarz i ru mieniec oblał szkarłatem jej lica. — Cóż cię, dostojny panie, sprowadza do mojej skromnej chatki? — zapytała. — Z dalekich stron przybywam — odrzekł Jarosław — chociaż kiedyś nie byłem tu ob cy. — Powiedz mi jednak wprzódy, jakież to nieszczęście nawiedziło tę ziemio, że widzę — Wybacz mi... — powiedział cicho i łagodnym ruchem dło ni dotknął jej ramienia. Dziew czyna uniosła głowę. — Nie mam już, panie, niko go na świecie — usłyszał wre szcie jej stłumiony bólem głos. — Morze zabrało mi ojca, którego kochałam ponad wszystko. Wielu zginęło podczas owych strasznych dni, ja sama uratowałam się cudem. Zamieszkałam więc w opuszczonej chatce, naprawiłam zni szczenią i choć bardzo ml cięż ko, pogodziłam się z losem. Gdzież miałam się udać? Jarosław słuchał uważnie, pe GŁOS Hr 253 (46T& Str. 5 MŁODE łata księcia pomorskiego Bogusława I, podobni* jak i jego brata Kazimierza I, nie znalazły odzwierciedlenia w dokumentach historycznych. Wiadomo tylko, że po śmierci swego stryja Racibora doszedł w r. 1156 do władzy i cały okres jego panowania był pasmem ostrych kon fliktów zbrojnych z Danią i Niemcami. Najazdy odwetowe Pomorzan drogą morską docierały nawet do odległej Norwegii. Duńczycy zagrażali wówczas szczególnie wyspie Rugii. W 1157 r. król duński Eryk Emmune z potężną flotą zaatakował pogańskie plemię Rugian, pragnąc zmusić je do przyjęcia chrześcijaństwa. Po dłuższym oblężeniu twierdzy Ar-kony, gdzie znajdowała się świątynia Światowida, Rugianie zgodzili się na przyjęcie chrztu, który w ich mniemaniu polegał na zanurzeniu głowy w pobliskim stawie, tym bardziej, że był to czas wielkich upałów. Chrzest odbył się masowo, ale po odpłynięciu floty duńskiej, pogańscy Rugianie szybko przepędzili nienawistnych sobie mnichów, którzy mieli ich nauczać nowej wiary i wrócili do swego starego kultu. Dania, trapiona kryzysem wewnętrznym, nie była zdolna do ponownej interwencji. Tymczasem mimo spokoju ze strony Danii i Polski, gdzie po śmierci Krzywoustego doszło do walk bratobójczych między jego synami, Pomorzanie musieli być w ciągłym pogotowiu ze względu na Niemcy. Zaborczy książęta niemieccy podejmowali idee krucjaty przeciw poganom i ich wojska niejednokrotnie atakowały Dymin czy Szczecin, miasta już dawno chrześcijańskie. Sytuacja polityczna była wielce niepomyślna dla Pomorza, skoro po umocnieniu się na tronie, król duński Waldemar zawarł sojusz z księciem saskim Henrykiem Lwem. W ten sposób Pomorzanie wzięci zostali w dwa ognie: od północy i południa. Głównym bohaterem tych wojen po stronie duńskiej był biskup Roskilde Absalon, mleczny brat króla Waldemara. Wiosną 1159 roku król Waldemar wraz z biskupem Absalonem wyprawili się na czele 260 okrętów ponownie na wyspę Rugię. Burza jednak rozbiła tę flotę i Duńczycy nie mający odpowiednich sił do ataku na umocnioną Rugię, skierowali 60 ocalałych okrętów na księstwo Bogusława I, rabując i niszcząc okolice Barda. Bardziej niebezpieczny dla Bogusława I okazał się najazd TMjiuoflkitU ^ Bogusław I (1130-1187) Duńczyków w roku 1164, kiedy to król Waldemar wraz z Absalonem zawarli sojusz z Henrykiem Lwem i wspólnie uderzyli na ziemie księcia Bogusława I. Pierwsza bitwa z siłami niemieckimi stoczona nad Jeziorem Komorowskim przez Pomorzan, dowodzonych osobiście przez, Bogusława I, zakończyła się sukcesem Pomorzan, którzy jednak upojeni zwycięstwem, nie spostrzegli nadciągających nowych sił niemieckich pod wodzą grafa Guncelina. Książę Bogusław poniósł wówczas wielką klęskę. Na placu boju poległo 2.500 jego wojowników. Nieliczne siły zdołały się wycofać do Dymina, ale i to miasto musiał książę rychło wydać w ręce wrogów. Również cała linia rzeki Piany była stracona dla Pomorzan, ponieważ od strony morza zbliżała się potężna flota duńska. Po spotkaniu króla Danii z Henrykiem Lwem, obaj sojusznicy postanowili wyruszyć przeciw ks. Bogusławowi w stronę Szczecina. Zrozpaczony Bogusław próbował wówczas pertraktacji pokojowych, ale warunki podyktowane przez agresorów były zbyt upokarzające dla księcia Pomorzan. Sytuacja nieoczekiwanie uległa zmianie, gdyż Henryk Lew ze względu na ważne sprawy w Rzeszy musiał opuścić swego sojusznika — króla Danii, który był teraz bardziej skłonny do ugody z księciem Bogusławem. Duńczycy zdając sobie sprawę z trudności podbicia całego Pomorza, postanowili skoncentrować wszystkie swe wysiłki w celu ostatecznego podbicia wyspy Rugii. W roku 1168 król Waldemar przygotował wielką wyprawę na wyspę Rugię, nakłoniwszy do udziału w tej wyprawie również księcia Bogusława pomorskiego. Najważniejszą twierdzą na wyspie była A '.?q* mm *.o;, v pracy. W tej grupie przepisów należy wymienić zarządzenie z 8 marca 1940 r., nakazujące Polakom w Rzeszy noszenie o-znakowania w postaci litery „P". Na początku 1940 r. szef policji hitlerowskiej, H. Himmler wydał zestaw przepisów dotyczących traktowania Polaków, Do zarządzenia tego dołączony był specjalny okólnik zredagowany w języku polskim i niemieckim pt. „Obowią zki robotników i robotnic cywilnych narodowości polskiej podczas ich pobytu w Rzeszy". Okólnik był odczytywany robotnikom polskim na specjał nych zebraniach. Pracodawcy niemieccy otrzymali inne pismo, które omawiało treść okól nika. rozporządzenia te opierały się na przytoczonych wyżej zarządzeniach władz centralnych. Zarządzenie policji koszalińskiej z 1 kwietnia 1942 roku (Amtsblatt der Preusischen Regierung zu Koeslin, rok 1942, str. 30 pozycja 70) dotyczące traktowania zatrudnionych w rejencji robotników i robotnic cywilnych narodowoś ci polskiej określało szczegółowo obowiązki i prawa tych ro botników. Paragraf pierwszy zakazywał opuszczania miejsc pracy oraz kwater w czasie od 1 kwietnia do 30 września od godziny 21 do 5 oraz w cza sie od 1 października do 31 marca od godziny 20 do 6, o ile na skutek wymogów pracy nie zachodziła potrzeba ustalę łen współczucia i zarazem po dziwu dla dziewczyny, która tak dzielnie potrafiła znieść ból i wszystkie przeciwności losu. — Kim był twój ojciec? — zapytał. — Rybakiem, jak wszyscy w tej okolicy — odrzekła dziewczyna. — Powiedz mi jeszcze, jak cię zowią? zach. I oto stanąłem znowu na początku drogi — uboższy niż przedtem, samotny jak dawniej. Cóż na to odpowiesz, dziewczyno o błękitnych ©-czach? Dobromiła milczała, zaskoczo na i onieśmielona. Potem, skło niwszy się lekko, rzekła: — Jeśli nie wzgardzisz, panie, moją ubogą chatką, wejdź w jej progi i odpocznij po tru szy z daleka zbliżającego się Jarosława — przesłała mu pro mienny uśmiech, lecz nie prze rywala pracy. Rycerza olśniła pewna myśl i serce żywo uderzyło w piersi. — Długo szukałem szczęścia po świecie i znaleźć nie mogłem. Wiem już dlaczego. Cze kało ono na mnie tutaj, by te raz zakwitnąć, jak ukryty i eoree r — Dobromiła, albo zwyczajnie Miłka. Lecz po cóż ciupanie, zaprzątam głowę swoimi zmartwieniami? Zamyślił się książę nad wła snym i dziewczyny losem, a w jego oczach znowu pojawił się. smutek. Dobromiła nie odzywała się również. — Samotność... straszne to słowo! — ciągnął dalej Jarosław. — Chciałem się od niej uwolnić i dlatego wyruszyłem w świat. Zwiedziłem wiele krajów, nigdzie jednak nie za znałem szczęścia. Kiedy wró ciłem w rodzinne strony — za stałem moi a ftięd&ibę w gru- dach wędrówki. Nie godzi się, byś głodny i zmęczony został bez dachu nad głową. A i dla twego konia znajdzie się wiąz ka siana. Przyjął rycerz Jarosław o-fiarowaną gościnę. Razem spo żyli skromną wieczerzę — na noc zaś ułożył się na przygoto wanym posłaniu z siana i skór. Kiedy do okna zajrzał słoneczny poranek — książę obu dził się rześki i wypoczęty. Wy biegł przed próg, aby odszukać młodą gospodynię. Była już na łące. Małe koźlątko bie gało wokół niej i skubało so-czjt&U idźbłą trawy. Uirz&w? przed ludźmi kwiat leśnej pa proci. Pójdę, wy zmam jej swe myśli i uczucia. Jeśli okażą się wzajemne, samotność i troski przeminą jak zły sen. Kiedy Dobromiła skończyła pracę w obejściu — ujęli się za ręce i razem poszli wzdłuż morskiego wybrzeża, zostawia jąc na piasku ślady stóp, które zmywała fala. Wkrótce pośród zieleń! pagór ków wyrósł na dawnych funda mentach nowy wspaniały za- K&iE. Teraz jednak komnaty ia rzyły się światłem i rozbrzmię wały gwarem przybyłych z są siednich dziedzin gości. WTszy scy podziwiali urodę i skromność młodej żony księcia Jaro sława, ona zaś czuła się szczęśliwa u boku kochającego mę ża. Wydawało się, że wspomnienia złych chwil odeszły stąd na zawsze. Mijały dni, miesiące — i o-to przyszedł czas, kiedy w ser cu Dobromiły zbudziła się prze można tęsknota za dawnym ży ciem — pełnym trudu i niebez pieczeństw, ale swobodnym jak lot białoskrzydłej mewy. Coraz częściej stawała w oknie, kierując wzrok na morze i wsłuchując się w szum fal. Wówczas smutek gościł na jej licach. Starała się jednak zwal czyć ogarniające ją uczucie, by nie ranić serca Jarosława i nie okazać niewdzięczności za wszy stko, co dla niej uczynił. Pewnego razu, kiedy książę przebywał na łowach, zjawili się w zamku rybacy, ofiarując na sprzedaż złowioną rybę. Do bromiła ujrzała ich z daleka: szli mocnym krokiem, na osma ganych wiatrami i słońcem twa rzacb malowała się radość ży cia. Wówczas coś się w niej załamało. Nakazała służbie przyjąć i ugościć rybaków, sa ma zaś pobiegła do komnaty otworzył# ikrzenie i wyjęła swój dawny rybacki ubiór, w którym niegdyś poznała księcia Jarosława. Szybko przebra ła się, zrzuciła ze stóp atłaso we pantofelki, jasne warkocze ukryła pod lnianą chustką i wybiegła z zamku, nie ogląda jąc się za siebie. Dołączyła do rybaków, którzy właśnie odpły wali od brzegu. Późną porą, już po zachodzie słońca, wrócił z łowów ry cerz Jarosław. Daremnie czekał na powitanie żony. Puste komnaty odpowiadały milczeniem! służba zaś długo obawiała się wyjawić swemu panu prawdę. Kiedy dowiedział się o u-cieczce Dobromiły, jego rozpacz nie miała granic. Wyszedł nad urwisko, zacisnął pięści i zawołał pełnym bólu głosem: — O morze okrutne, które po raz drugi zabierasz wszyst ko, co miałem najdroższego — czemu wyrządzasz mi tak wiel ką krzywdę? Czyż mało ci jeszcze ofiar? Bądź przeklęte, morze okrutne, jako i ja prze klety jestem! Tej samej nocy ogień pochło nął rycerską siedzibę. Zginął w płomieniach nieszczęśliwy książę. Został jednak w ludzkiej pamięci i odtąd miejsce to zwie się Jarosławcem. GRACJAN FIJAŁKOWSKI nia innych godzin. Następny paragraf zakazywał uczestnictwa w niemieckich imprezach kulturalnych i towarzyskich (kino, teatr, jarmark, plaża itp.). Zakazywano również u-czestnictwa w uroczystościach kościelnych organizowanych dla ludności niemieckiej oraz odwiedzania gospód, jeśli nie zostały w nich wyznaczone spe cjalne godziny dla Polaków. Warto przytoczyć fragment za rządzenia w sprawie kąpieli. „...Zezwala się robotnikom i robotnicom narodowości polskiej jedynie w tych przypad kach na korzystanie z jezior i wód do celów kąpielowych, o ile nie zachodzi możność o-brażania ludności niemieckiej..." Kolejne zakazy dla Po laków dotyczyły posiadania a -paratów i sprzętu fotograficznego, rowerów, noszenia niemieckich i austriackich orderów i odznaczeń. Do pracodaw ców należało: pilnowanie Polaków i dbanie o to, by przestrzegali obowiązujących praw. Wszystkie spostrzeżenia należało zgłaszać policji. W ten sposób każdy Niemiec był zobowiązany do szpie gowania Polaków — a co za tym idzie — uczestniczenia w polityce eksterminacji narodu polskiego. Nieprzestrzeganie wymienionych wyżej zarządzeń pociąga ło karę grzywny do 150 marek lub trzech tygodni aresztu. W 1943 r. ukazało się zarządzenie policji koszalińskiej pt. „Traktowanie zatrudnionych na obszarze rejencji koszalińskiej zagranicznych sił roboczych" (Amtsblatt. Preusischen Regierung zu Koeslin rok 1943, str. 107, pozycja 177), które anulowało wszystkie dotychczasowe zarządzenia. Wydanie tego zarządzenia spowodowane zostało przywiezieniem na teren rejencji dużej liczby robot ników przymusowych z wszyst kich okupowanych krajów Europy. W zarządzeniu tym zmodyfi kowano treść niektórych paragrafów. Fragment brzmiący: „Korzystanie z publicznych środków lokomocji (kolej, tram waj, autobus itp.) dozwolone jest dla robotników narodowoś ci polskiej wyłącznie na podstawie zezwolenia właściwej władzy policyjnej..." sformułowano następująco: „Zabrania się korzystania z publicznych środków lokomocji (kolej, tramwaj, autobusy itp.) poza obrębem miejscowości zamiesz kania". Tekst: „O ile restauracje i gospody udostępnione są robotnikom narodowości polskiej, nie mogą one w tym czasie być uczęszczane przez ludność niemiecką..." rozszerzo no następująco: „Zabronione jest uczęszczanie do gospód i restauracji o ile takowe w o-kreślonych godzinach nie są dla tego celu wyraźnie udostępnione względnie o ile nie wymaga tego sprawa zakupu towarów. Inni robotnicy cudzoziemscy, jak też obywatele niemieccy, nie mogą w tym o- SDokoAcienie aa str. tt ■gło* jfc mmm < Przed tS laty W KOSZALIŃSKI WWfKV*>©ls*«0-ZJttmOCZtmGJ M<1« etow-wym zacieśnił a się szczególnie, Przedsięwzięcia te finansują, eów i jedno ze źródeł podziwu od 1960 r., kiedy to zawarto w istotnej mierze, zachodnio- dla agresora w NRF ujawniła porozumienie o dostawach bro niemieckie instytucje. jedna z tamtejszych prawico- ni z NRF do Izraela na sumę Te czynniki oraz stale zacie wych gazet pisząc: i my (tzn. 350 min marek. Płynęły od te śniające się stosunki gospodar NRF) mamy swoich Arabów — go czasu nieprzerwanie przez cze i coraz lepsze interesy za Armię Ludową NRD ^Czechów Morze Śródziemne do portów chodnioniemieckich kapitali- i Polaków. Jasne! izraelskich dostawy czołgów, stów i przemysłowców w Izra- samolotów, dsial i innego ssrzs elu a także nasilająca sie. taat, M, POLAN ikaefa piywanle, ko®zytoówto^ atletyką, pBkę wodną, podnoszą nie ciężarów i rzut oszczepem. W Jugosławii weszło do otodegtf 6 znaczków, wydanycti * okazji Międzynarodowego Roku Turysty- W Austrii ukazał się maczek, poświęcony freskom., zzia^dcgą-cym się w klasztorze w Uwnfeach. NED wydala 4 znaczki z efltaztfl zawodów hippicznych. Brazylia uzupełniła serię ne kobiety" wydaniem znaczka X portretem dr Rity Lobato. W Belgii weszły do obieg* twm znaczki z okazji Międzynarodowego Roku Turystyki. Irlandiia upamiętniła Wiecie układ ti z Kanadą wydaniem 2 znaczków z rysunkiem łiścd klonu. W Holandii ukazało się 8 maczków z dopłatą na rzecz Czerwonego Krzyża. Turcja wydała 5 znaczfków z serii stałej z portretami sławnycti Turków. W Bułgarii wszedł do obiegu znaczek z okazji 100-4eda urodzin Jerzego Kirkowa z podobizną K1x-kowa. Wydano także C znaczków, poświęconych osiągnięciom ekonomicznym kraju. W Gwinei ukazało się 6 znaczków, przedstawiających krajobrazy tego państwa. Ghana wydała t znaczki, poświęcone zdobywaniu Kosmosu. Wydano również blok znaczkowy z i *ęiac2Jka«4g ■ C^QS Kr ,258 &673 Str, 1 1 blask najjaśniejszej gwiazdy naszego firmamentu. Wtedy potrafi nawet rzucać słabiutki cień, można go np. uchwycić na kartce papieru. Z tą naszą sąsiadką jest kło potów sto! Przypomina ona mahometańską niewiastę spowitą w szaty i zasłony, zza których strzelają figlarnie czarne oczy. Tajemniczością Wenus wyraźnie różni się od Marsa, który na skutek bardzo słabej atmosfery nic nie moino&cł prześledzenia przesu wania się jakiegokolwiek frag mentu powierzchni wynikła niemożność ustalenia okresu obrotu dookoła osi, czyli wenu sjańskiej doby. Czasem poważni uczeni podawali domnie mane dane, zupełnie błędne, jak to wykazały ostatnie wiadomości przesłane przez sondy. Stwierdzono na Wenus największe ze wszystkich pla net albedo, czyli stopień odbicia padających promieni sło- mie Mendelejewa. Zbadanie pod tym względem warunków na Wenus, a właściwie górnych warstw jej atmosfery wy kazało duże ilości dwutlenku węgla (w naszej atmosferze jest go 0,03 proc.), brak tlenu i wody, chociaż przypuszczano, że znaleźć tam można igieł ki lodu. Wiele danych dostarczył a-merykański „Mariner 2" wysłany 27 VIII 1962 r. z orbity parkingowej, tzn. z większego WENUS TRACI swoją tajemniczość „To się nczytir Rys. Szymon Kobyliński - CAF — Interpress fENUS 4" dotarła do pląnety Wenus po prze byciu około 350 min km. W ciągu lotu, któ ry trwał 4 miesiące, stacja automatyczna przekazała na Ziemię wiele danych dotyczących fizycznych własności przestrzeni kosmicz nej. Przy zbliżaniu się do pla nety stacja automatyczna prze kazała na Ziemię dane, z których wynika, że na planecie nie ma pola magnetycznego ani pasma radiacji". Komunikaty prasowe z 19 X 1967 r. Jest rzeczą niezmiernie ciekawą, że najbliższy Ziemi o-biekt planetarny stanowi dla badaczy prawdziwy zbiór zagadek! Już w starożytności Wenus nęciła oko swym wspaniałym blaskiem na wschodnim lub zachodnim niebie. Była opiewana jako gwiazda zaranna, witająca pracowitego rolnika zdążającego do swej codziennej żmudnej pracy i jako gwiazda wieczorna, żegnająca spracowanego człowieka, udającego się na odpoczynek. Była gwiazdą przewodnią biblijnych pasterzy, gwiazdą betlejemską. W starożytności nazwano ją Lu-cifer, czyli dająca światło. Później otrzymała-imię bogini miłości, jako świecąca marzącym o godzinach zmroku kochankom. Najbliższa naszej Ziemi sio-strzyca jest jej prawdziwą bliźniaczką. Znajduje się o po nad 40 milionów km bliżej Słoń ca. Jej blisko 8-miesięczny rok nie tak bardzo odbiega od naszego. Średnica planety niewie le różni się od ziemskiej (0,97). O bliskim pokrewieństwie We nus z Ziemią świadczy taka sama niemal gęstość, jak naszej planety, a również bardzo podobna siła ciążenia. Człowiek o 100-kilogramowej wadze niewiele zyskałby na Wenus, ważąc tylko o 19 kg mniej. W pewnych warunkach, patrząc przez lornetkę, możemy zobaczyć zamiast krążka taki sam sierp, jak Księżyca. Przechodząc różne fazy Wenus ma swój okres świetności, dając Ukrywa na swej powierzchni. Wielkie tajemnice kuszą. Astronomowie wszystkich kra jów nie żałowali wysiłków, a-by odsłonić choć rąbka tajemnicy naszej kosmicznej sąsiadki. Trudności polegają na tym, że w Czasie kiedy jest najbliżej Ziemi, planeta tonie w aureoli światła słonecznego, odwrócona od nas nie oświetloną stroną. Główną jednak przeszkodą jest atmosfera. Badania nad Wenus można podzielić na dwa okresy. Pierw szy trwa przez wiele dziesięcioleci, a nawet stuleci. Badania prowadzone za pomocą teleskopu, czyli, jakbyśmy to nazwali, środków konwencjonalnych. Okres drugi — to kil ka ostatnich lat automatyzacji, czyli wysyłania sond międzyplanetarnych. Pierwszy z tych okresów przyniósł wiadomości bardzo fragmentaryczne. Potrafiono zdobyć dane wynikające z praw mechaniki niebieskiej. Natomiast niemal nic, poza przypuszczeniami, nie wiedzia no o warunkach fizycznych na powierzchni. Nieprzebytą zaporą, nie do przezwyciężenia, była wciąż gruba i nieprzenikniona atmosfera! Z nie /necznych, w 76 proc. odbitych od kłębowiska chmur. Na pod stawie tego zakładano niezbyt * wysoką temperaturę powierzch y ni planety. Mógł więc Lem fan w źyciu narocju, to zaiste ideał awansu społecznego i znacznych grupach społecz- przełomowy zwrot w histo- wzór stylu życia. Przeprowa- TySh. akt^n? przezywanie rii społeczeństw, które w wy- dzone w latach międzywojen- *Jeścl> wartości kulturowych. niku zwycięskiej Rewolucji nych badanie ankietowe przez Konsumpcja dobr materiał- Październikowej wkroczyły na Instytut Gospodarstwa Społecz ?ych słuzy.Pr?y ty™ trakt wielkich przeobrażeń so nego wśród robotników prze- uspokajaniu potrzeb ludz-..... mysłowych różnych regionów klcl?> nie za?, zroznic°wa?^ Polski ujawniło, że znikomy społecznemu, klasowemu, jak tylko ods^tsk robotników łą- jaszcza zaś &w A * gdzie ocznych, omawiających oby- czył perspektywy polepszenia 4„S czaję Polaków XIX wieku i swej sytuacji życiowej poprzez ™^ies^ania w takiL C7yin„ pierwszej czterdziestki lat na awans w pracy zawodowej, w szeS° stulecia. Autorzy tych fabryce. Szansę awansu upa- Jbezb>ędnfe określić pozycję prac Poświęcają wiele uwagi trywano w przejściu do war- l*'* 'ww* takim elementom życia codzien cjalistycznych. Dysponujemy sporą liczbą kapitalistycznych, Prac etnograficznych i histo- społeczną człowieka, gdzie czło wieka określa nie jego osobo- stwy drobnomieszczańskiej. Ale była to droga niemal uto- . , .. .___ pijna. Dla ludzi zagubionych woś4' lecz zbiór jego rzeczy, w rzeczywistości tak prozaicz- PLANOWANIE NADZIEI nej i okrutnej, sny o jakiejś nego owych czasów, jak obrzę dy rodzinne, życie towarzyskie, zabawy, jedzenie, picie, palenie. Opisano wszystko skrzęt-Daleko jednak istotniejszym nie, z wyjątkiem... pracy! Pro- cudownej Jtarieras" stanowią, czyiuukieia zaniku dawnei a^_blsta praot corouano i tego prostego względu, te w kultu rze społecznej, w życiu codzien nym dawnych Polaków praca była wartością marginesową. Jeśli w przyszłości ktoś podej mie próbę opisania życia Polaków z lat sześćdziesiątych XX wieku, nie będzie mógł wzorować się na układzie poprzednich opisów obyczajów polskich, bowiem praca zawodowa, kultura zawodowa będą musiały w takim opisie zająć poczesne, główne miejsce. HIERARCHIE WARTOŚCI W hierarchii zawodów okresu międzywojennego wysokie po zycje zajmowały zawody urzęd nicze, przedstawiciele prywat nej inicjatywy, oficerowie, księ ża. Obecnie zaś — jak wynika z wielu badań socjologicznych — pierwsze miejsce w hierarchii społecznego poważania zajmują zajęcia wymagające najwyższych kwalifikacji: profesor uniwersytetu, lekarz, inżynier. Na 10 miejscu uplasował się hutnik, naczelnik wydziału — na IB, a kupiec dopiero na 21. Tak więc w hie-rachii uznania społecznego a-wansowały zawody wymagają ce najwyższych kwalifikacji i robotnicy wykwalifikowani. Najwyższy zatem prestiż społeczny posiadają w naszym kra ju te zawody, które dają największy wkład w rozwój cywilizacji i kultury, opartej na pracy. U nas, tak samo Jak i w innych krajach socjalistycznych, zaznacza się wyraźnie proces dynamicznego awansu pracy jako wartości kulturowych na szego społeczeństwa. Dla przy tłaczającej większości współczesnych Polaków wizja awan su, polepszenia swej sytuacji życiowej, ucieleśniają się w pracy zawodowej. Sny o jakiejś cudownej, błyskotliwej, nieokreślonej karierze można spotkać rzadko nawet u nasto latków. Postawy pasywnego oczekiwania na „swój los", eli minowane są przez całkowicie nowy typ orientacji życiowej: aktywne dążenie do nadania porządku, treści, sensu własnemu życiu, przede wszystkim poprzez pracę i w procesie pracy. RYSZARD OSIŃSKI CAR) W|§| | o> 1........^ o o Hh—I O tsi wy*!lstw© łest profesją ealego rodu W-te tn tej Akuliny chabaroWej s wioski A Janka na Kam tzatce. (APN — A \ | tajgi" nazywane są w Związku Radzieckim zwierzęta futerkowe — zarówno żyjące na wolności, Jak i hodowane w specjalnych fermach. Jedne i drugie przynoszą pokaźną ilość dewiz. Zasłużoną sławą wśród największych światowych domów mody cieszą sie słynne aukcje futrzane w Leningradzie, gdzie trofea myśliwych z Syberii i Dalekiego Wschodu otrzymują „paszport zagraniczny". Gdy w tajdze spadnie pierwszy śnieg, rozpoczyna się sezon polowań na wiewiórki syberyjskie. Futerko ich, szarzejące na zimę, znane jest po Omówieniu tej pomocy za- wielomilionowych mas", przykładem masy robotnicze i gwarantowanej w Układzie o chłopskie, które zmusiły pierw przyjaźni, Pomocy Wzajemnej J. K. sze rządy do zaakceptowania postulatów w dziedzinie praw socjalnych. „Cała późniejsza walka burżuazji — piszą auto rzy — z ustawodawstwem ro botniczym wykazuje, jakie pra wa narzuciłaby ona proletaria towi polskiemu, gdyby w mo mensie tworzenia państwa pol MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO ZIELENI W KOŁOBRZEGU zatrudni KIEROWNIKA BUDOWY TERENÓW ZIELONYCH z dniem 1 grudnia 1967 r. Wymagane wykształcenie wyższe drogowe lub średnie drogowe, minimum 3 lata praktyki w zawodzie. Warunki pracy i płacy zgodnie z Układem zbiorowym dla przeds. resortu gospodarki komunalnej. K-3186-0 9JMica®$ca fUweaąga HODOWCY LISÓW I KOREK KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO OBROTU SUROWCAMI WŁÓKIENNICZYMI I SKÓRZANYMI podaje do wiadomości, że TADEUSZ GASZTOLD punkt skupu skór futerkowych otwarły zostanie w piątek, dnia 10 listopada 1967 roku w lokalu własnym w Koszalinie, przy ulicy H/bnera 79 Punkt zakupywać będzie skóry lisów hodowlanych i norek wyłącznie z produkcji roku 1967 od hodowców, zrzeszanych w WZHDI w ilości zakontraktowanej, w na- stępującym układzie: 1) OD DNIA 10 DO 16 LISTOPADA zakupywane będą skóry lisów hodowlanych BEZ IMIENNYCH ZAWIADOMIEŃ; 2) OD DNIA 16 DO 30 LISTOPADA zakupywane będą: a) skóry lisów hodowlanych za imiennymi zawiadomieniami, b) skóry NOREK od hodowców, którzy w NIEPRZEKRACZALNYM TERMINIE DO DNIA 10 LISTOPADA zgłoszą do Przedsiębiorstwa ilość skór, przewidywanych do sprzedaży między 16 a 30 listopada. Hodowcy ci proszeni są o podanie terminu dostawy, przy czym Przedsiębiorstwo rezerwuje sobie prawo do zmiany tego terminu. 3) OD DNIA 1 GRUDNIA zakupywane będą? a) skóry lisów hodowlanych od tych hodowców, którzy nie mogli wywiązać się z odstawy w listopadzie, oraz b) skóry norek — — wyłącznie za indywidualnymi zawiadomieniami PUNKT SKUPU CZYNNY BĘDZIE od godz. 7 do 13, w soboty od 7 do 11. K-31S8 Odbiorców gazu płynnego uprzejmie powiadamiamy, że oprócz dotychczasowych zakładów W KOSZALINIE, ul. Zwycięstwa 6a, teł. 43-42 W ZŁOTOWIE, ul. Wojska Polskiego 7, tel. 509 uruchomiliśmy dalsze punkty przyjęć ZGŁOSZEŃ NA DOSTAWĘ GAZU I INSTALACJI URZĄDZEŃ GAZOWYCH w następujących miejscowościach; W CZŁUCHOWIE, uL T. Kościuszki 5/1, tel. 265 czynny od godz. 12—16 W SZCZECINKU, ul. Bohaterów Warszawy 6, tel. 465 czynny od godz. 8—15 W STRĄCZNIE (PGR) k. Wałcza teL 5 od godz. 8—15. Należność za dostawę gazu pobieramy wg cennika za najbliższą odległość od ww punktów do mieszkania Odbiorcy. ZARZĄD POWIATOWEJ SPÓŁDZIELNI USŁUG WIELOBRANŻOWYCH KOSZALIN, UL. SZEROKA 24, tel. 49-35 K-3187 £ SPÓŁDZIELNIA PRACY „INTROLIGATOR* STEMPLARNIA KOSZALIN, UL. GWARDII LUDOWEJ NR T ccyfconu/e wszelkiego rodzaju stemple kauczukowe GWARANTUJEMY SOLIDNE I FACHOWE WYKONANIE. Termin wykonania — od 3 do 14 dni. K-3166-0 # x G OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOCPOOOOOOPOOOOOOOOft DYREKCJA WP „ARGED" W KOSZALINIE arged jf zawlatoa,fT klientów, że dla wszystkich Odbiorców pozarynkowych (zakłady produkcyjne, instytucje itp.) zostały ustalone stałe dni fakturowania i wydawania towarów z magazynów naszych " ' W KOSZALINIE — czwartek od godz. 10—14 W SŁUPSKU — poniedziałek od godz. 9—14 Nadsyłanie zamówień bądź fakturowanie następuje na tydzień przed ustalonym terminem odbioru towaru. W innych terminach zamówienia nie będą realizowane- K-3189 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO W KOSZALINIE zatrudni natychmiast na terenie m. Koszalina, Karlina oraz województwa koszalińskiego każdą liczbę MURARZY, CIEŚLI, BETONIARZY, LASTRYKARZY, BLACHARZY-DEKARZY, SZKLARZY, STOLARZY oraz ROBOTNIKÓW NIEW YKWALIFIKOWANYCH, Praca i płaca w systemie akordowym z możliwością uzyskania premii do 40 proc. Pracownikom zamiejscowym zapewniamy zakwaterowanie w hotelu robotniczym lub w kwaterach prywatnych (poza Koszalinem). Zgłoszenia przyjmuje Dział Zatrudnienia i Płac KPBP, uL Zwycięstwa 115, pokój nr ^ £-3179-0 0058 l GŁOS Nr 259 (4677) Str, 9 Ł-SMBIPO KOLEJNE ZEBRANIA KÓŁ ZBoWiD W KOSZALINIE I W POWIECIE W sobotę i w niedzielę odbędą się kolejne zebrania spra wozdawczo-wyborcze kół ZBoWiD w Koszalinie i w po wiecie. W sobotę podsumowania dorobku oraz wytyczenia kierunków dalszej działalności dokonają zbowidowcy kół: nr II (koło przy Zakładach Mięs nych), nr 14 (Koszalin — Północ) oraz nr 20 w Jamnie. Ze branie koła nr 11 odbędzie się o godz. 17, a kół nr 14 i nr 20 0 godz. 18. W niedzielę, w Cheł moniewie, o godz. 15.30 odbę dzie się zebranie koła nr 13 (Rokosowo). Podsumowania działalności dokonają zbowidowcy koła nr 22 w Mścicach. Zebranie odbędzie się w niedzielę, w Dobiesławcu o godz. 14. (sf) WYSTĘPY ZESPOŁU UKRAIŃSKIEGO W KOSZALIŃSKIEM Na zaproszenie Zarządu Woj. Ukraińskiego Towarzystwa Społ.--Kulturalnego i Wydz. Kultury Prez. WRN w dniach od 4—9 listopada br. gościć będzie w naszym województwie Ukraiński Zespół Pieśni i Tańca „WESNA" z Preszowa (Czechosłowacja). Ten ciekawy 60-osobowy zespół ma w swoim bogatym repertuarze wiele piosenek i tańców ukraińskich, o-piewających historię tego narodu. Program, który nam zaprezentuje, składa się ze skocznych tańców 1 melodyjnych piosenek, zespół rozpoczyna swoje tournee po Koszalińskiem występem w Bytomie w dniu 4 listopada. W następnym dniu odbędą się koncerty w Białym Borze i Koszalinie. A oto dalsza trasa występów: 6 listopada — Człuchów, 7 listopada — Słupsk i 8 listopada — Wałcz. Miejsce i godzinę występów podamy jeszcze. W tych. miejscowościach, gdzie są skupiska ludności ukraińskiej, istnieje możliwość zorganizowania wyjazdu zbiorowego autokarem na koncert. Informacji udziela Z W UTSK w Koszalinie, ul. Matejki 3, tel. nr 64-70. (p) OGRANICZENIE KURSOWANIA POCIĄGÓW Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych w Szczecinie informuje, że w związku ze słabą frekwencją podróżnych wstrzymano kursowanie w nie dzielę i święta następujących pociągów: poc. nr 331 Słupsk •— Sławno (Słupsk odj. 13.00, Sławno przyj. 13.30), po-c. nr 332 Sławno — Słupsk (Sławno odj. 7.26, Słupsk przyj. 7.55), poc. nr 625 Słupsk — Ustka (Słupsk odj. 7.05, Ustka przyj. 7.32), poc. nr 628 Ustka—Słupsk (Ustka odj. 8.03, Słupsk przyj. 8.30). Prócz tego nie kursują w dni świąteczne niektóre po ciągi lokalne w woj. szczeciń skim. Szczegółowych informacji udzielają informatorzy i za wiadowcy stacji. Ograniczenia. o których mowa obowiązują od 22 bm. do 31 grudnia br. (p) POSIEDZENIE NAUKOWE PTŁ LEKARZE O REANIMACJI Koło Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Koszalinie inauguruje kolejny rok szkolenia fachowego 1967/63. Posiedzenia naukowe, na których omawiane sa różne probleTuy lecznictwa, odbywają się raz w miesiącu w świetlicy Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Na najbliższym posiedzeniu — we wtorek 31 bm. o godzinie 18.30 lekarze A. W szniew-ski i J. Konieczny przedstawią sprawę reanimacji (ożywiania) w warunkach szpitalnych i w warunkach ^.prymitywnych. Wyświetlony zoranie też film na ten temat, (p) AKTYWIZACJA MAŁYCH MIAST W OCENIE RADNYCH PRN Na najbliższej sesji Powiatowej Rady Narodowej w Koszalinie w dniu 28 bm., tj. w sobotę, obrady toczyć się będą wokół problemów aktywizacji Bobolic i Sianowa. Radni przedyskutują dalsze kierunki rozwoju obu tych miasteczek powiatu koszalińskiego. Sesja odbędzie się w sali konferencyjnej Prezydium MRN (w ratuszu), początek o godzinie 10. (j) HARCERSKIE MANEWRY JESIENNE Komenda Hufca ZHP w Koszalinie wspólnie z Powiatowym Sztabem Wojskowym i LOK organizuje w nadchodzącą niedzielę jesienne manewry drużyn s^arszo-harcerskich, będące prze^^dem dorobku w dziedzinie wyszkol-nia obronnego. W manewrach, którymi pokieruje szef. Pow. Sztabu Woj., uczestniczyć będą po dwa pięcioosobowe patrole z każdej szkoły średniej i podstawowej (tylko uczniowie klas najstarszych) Koszalina. Na harcerskim torze taktycznym, prowadzącym od budynku Komendy Hufca do strzelnicy garnizonowej, wykażą się one umiejętnościami z dziedziny udzielania pierwszej pomocy, obrony przed bronią masowego rażenia, pokonywania skażonego terenu, łączności, terenoznawstwa i strzelania. Zawody rozpoczynają się o godz. 9. (j) SOr^^triedu? WAŁCZ MEDUZA — Dzień ostatni, dzień pierwszy (radz., od lat 11). TĘCZA — Dzieci don Kicnpta (radziecki, od lat łl). PDK — Cała naprzód (polski, od lat 16) — panoramiczny. ZŁOCIENIEC MEWA — Człowiek, którego kocham (radziecki, od lat 14). WIEDZA — Ojciec żołnierza (ra- Sobota - niedziela 28 - 29 X 1967 p ZŁO!'OW — Opowieść o Leninie (radziecki, od lat 12). III TYDZIEŃ PRZEDOLIMPIJSKI W MEKSYKU Brązowy medal szablistów W czwartek polscy sportowcy wywalczyli jeden brązowy medal na zawodach przedolimpijskich w Meksyku. Zdobyli go szermierze, zajmując trzecie miejsce w drużynowym turnieju szablówym. Trójka: Ochyra, NavVara, Zub odniosła w finale tylko jedno zwycięstwo, nad Kubą, ulegając obydwu zespołom węgierskim. Złoty medal zdobyła pierwsza reprezentacja Węgier (Bakonyi, Me-szena, Pezsa) — 3 zwyc. przed Węgrami ,,R" (Kovacs, Kalmar, Szabo) — 2 zwyc. * Drugie zwycięstwo odniósł w turnieju pięściarskim Witold Stachurski. W półfinale wypunktował on Kanadyjczyka Paduano. W finale Polak walczyć będzie z Garbeyem (Kuba), który wygrał na skutek przewagi w trzeciej rundzie z Cebrerosem (Meksyk). ^TELEFONY KOSZALIN i SŁUPSK 9? - MO. 98 — Straż Pożarna. 99 — Pogotowie Ratunkowe. iDYZURY KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 11, ul. Armii Czerwonej i, teL 44-15. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 19 przy ut-Pawła Findera 38, tel. 47-16. jgJWWStfAW** KOSZALIN . MUZEUM — Pradzieje Pomorza Środkowego (godz. 10—J6). KMPiK — sala wystawowa — Wystawa prac plastyków woj. ko-szalińskiego „Salon jesień 67". WDK — sala wystawowa — Wystawa pamiatek. WDK — kawiarnia — Wystawa prac fotograficznych Andrzeja Majchrzaka z Koszalina. KAWIARNIA „RATUSZOWA" — Wystawa grafiki art. plastyka Jacka Rybczyńskiego z Poznania. DOM TECHNIKA NOT, ui. Jana z Kolna 38 - Wystawa książki i prasy technicznej. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. — Wystawa dzieł Jana Matejki. MUZEUM SKANSENOWSKIE W KLUKACH — czyne od godz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — Wystawa „50 lat życia i pracy ludzi radzieckich". I/TEATR KOSZALIN — BTD — sobota — godz. 17 — Pociąg pancerny. Niedziela — godz. 14 — Anioł na dworcu. SŁUPSK — BTD, ul. Wałowa, tel. 52-85 — w sobotę o godz. 17 (spektakl zamknięty) i w niedzielę o godz. 19 — Kwadratura koła — komedia. UWAGA. Repertuar kin Dodajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. ®R #\ D I O symf. 13.35 Polskie pieśni i tańce lud. 14.00 Jesienny koncert. 14-30 Gra zespół wirtuozów rzymskich. 15.00 Dla dzieci* ,,Dzieci kapitana Granta" — słuch. 15.45 Niedzielne rendez-vous. 16.00 Koncert, melodii hawajskich. 16.30 Koncert chopinowski. 17.f5 Tylko o miłości — melodie. 17:3o Podwieczorek przy mikrofonie. 19.00 Rewia piosenek. 19.3o „Dialog dwóch mężatęk" — słuch. 20.00 Muzyka rozr. 20.30 Koncert muzyki operowej. 21.22 Melodie taneczne. 22.00 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.30 Niedzielne wieczory muzyczne. 23.35 Kołysanki i serenady. OSZALIN a fu o KOSZALIN Dokąd się wybierzemy? PIŁKA NOŻNA ni LIGA W Szczecinku! DARZBÓR — POMORZANI£i Toruń (niedziela, godz. 11). W Gdańsku: POLONIA — yiC- GRUPA II TORIA Sianów. GWARDIA n Koszalin (niedziela, godz. 14). W Karlinie: LKS SOKOlb — KORAB II Ustka. W Miastku: GARBARNIA Kępice — KOTWICA Kołobrzeg. LIGA OKRĘGOWA W Koszalinie: GWARDIA -- KORAB Ustka (sobota, godz. 14.30). W Bytowie: BYTOYIA — DRAWA Drawsko (sobota, godz. 14.15). W Szczecinku; LECHIA—ISKRA Białogard (sobota, godz. 14). W Białogardzie: WŁÓKNIARZ — QLIMP Złocieniec (niedziela, godz. 14). W Wałczu: ORZEŁ BAŁTYK Koszalin (niedziela, godz. 14). W Słupsku: GRYF — CZARNI Słupsk (niedziela, godz. 11). LIGA JUNIORÓW W Kołobrzegu: MKS SZTORM — DRAWA Drawsko (niedziela, godz. 15). W Koszalinie: GWARDIA — KORAB Ustka (niedziela, godzina 12). W Sławnie: SŁAWA — OLIMP Złocieniec (niedziela, godz. 11.15). W Słupsku: GRYF — DARZBOR Szczecinek (niedziela, godz. 12). W Słupsku: MKS CIEŚLIKI — BAŁTYK Koszalin (niedziela, godzina 14). W Szczecinku: LECHIA — SPARTA Złotów (niedziela, godzina 11.30). KLASA A GRUPA I W Słupsku: CZARNI II — DĘBNICA KASZUBSKA (niedziela, godz. 14). W Sławnie: SŁAWA — LZS RO-BUN (niedziela, godz. 14). W Darłowie: KUTER — GRYF II Słupsk (niedziela, godz. 15). W. Tychowie; LKS GŁAZ — W Wałczu: TRAMP — CZARNI Czarne (sobota, godz. 13.30). W Świdwinie: GRANIT — POGOŃ Połczyn (niedziela, godz. 13). W Swierczynie (pow. Drawsko): LKS LECH Czaplinek — JEDNOŚĆ Tuczno (niedziela, godz. 13). W Okonku: GRYF — LECHIA II (niedziela, godz. 14.30). W Połczynie: ZORZA — BŁONIE Barwice. W Człuchowie: PIAST — LZS MIROSŁAWIEC. KOSZYKÓWKA KLASA A MĘZCZYZN W Koszalinie: MKS ZNICZ — SPARTA Złotów (sobota, godz. 19). W Szczecinku: LECHIA — BAŁTYK Ib (sobota, godz. 18). W Szczecinku: DARZBÓR — ISKRA Białogard (niedziela, godzina 18). V/ Kołobrzegu: KOTWICA — START Świdwin (niedziela, godzina 18). KOBIETY W Drawsku: ŁĄCZNOŚCIOWIEC — MKS ZNICZ (niedziela, godz. 11). W Słupsku: LZS SŁUPSK — DARZBÓR Szczecinek (niedziela, godz. 11). LEKKOATLETYKA PUCHAR POWIATÓW W niedzielę 29 bm. na stadionie wałeckiego Orła odbądą się zawody lekkoatletyczne o puchar powiatów, w których startować będą reprezentacje wszystkich powiatów. Początek zawodów o eo-dzinie U* Zasada wygrał IV etsp Bajdu Argantyny Doskonały polski automobilista Sobiesław Zasada, mimo strat na trzecim etapie i prześladujących go defektów maszyny, nadal nie rezygnuje ze zwycięstwa w Raj- . dsfcie Argentyny. Udowodnił to na J czwartkowym, czwartym etapie z Catamarca do Alta Gracia długości 588 km, znów przyjeżdżając , jako pierwszy do mery z prze-j wagą ponad 2 min, nau następnymi | zawodnikami. Polak odrobił na tym etapie 5 minut 25 sek. do prowadzącego w ogólnej klasyfikacji Argentyńczyka Rodrigue-za Canedo. By wygrać rajd Zasada musi odrobić na ostatnim °tapie różnicę 1 min. 55 sek., która go jeszcze dzieli od konkurenta. PODNOSZENIE CIĘŻARÓW W sobotę i w niedzielę z okazji 10-lecia Okręgowego Związku Podnoszenlia Ciężarów odbędzie sie w Białogardzie turniej z u-działem wszystkich sekcji ciężarowych w województwie. Początek zawodów w sobotę o godz. 14, | a w niedzielę d W £3 sr w H © N 2 saś-H"!? S iSaSg*" © H 9 o B e 0 _ "og-0 rs fi> « V K ™ CL su • w cu 2. P" C 5. SS " » 3 § » W w a EL c-t-C- ^ 2. > £3 cr ■"* n g C g 3 s-"1 N 8 S ?» fD O §| = ** *3*S 03 W-,— 3 OB P /D fD O OJ O CTQ & fD fD w c+a O -< /«! w t~* CTQ N MZ OJ £> 03 RS? cu ^ oj o ^ <2 o W fD « n (D O 3 0X3 G ? FSo O P tJ g *< N ^ w-tr? ^ p. ^ eh# —. SS5 S. O w ^ -i s ■ 52 *<; -"«»5S!?w £3 S _«g " 2 ó .. § « 5 S' o < . «• Ó « N w ^ >.. w p N N r rc *a "' ° 2 ta © £e 2 k= ~ ^ c S^Bgo-Kcy W o P - jŁ g- " ^ 3 M 2 e>c»x C W O c ©> p k>¥ £ 5 5~gsSlśs'«. B >o B* wi- p O , (t 3 jt U»»« 2 P. » :> w ' S^ao o °5 s» 3 * $.{? *2 ts w a -M oi 5 N *T ' M MM w T5L P 5 ^ 2 N ja " n 1^7 £ ęL?. <2 gs ^ *2* 03 fD ga-0 ra J Q,O .? q 5 3 g »« Jl OS ^ o N N-gJ Cl oi &i2£lS S-S2 ' N 0'fj t fD *<1 *03 5. Sn O O " 3 n--o 3 g, 2 ^ o 3 N i-s »-i 3 N N fD rW a> oj crci N - NJ o c-t gts n.05 » 2 O* f-i ^3 f»S»a ^v?s» n '< JS* S c ro a N •>» o p ^F3a 03 ^ O M a\!m. *4 -j a a n> o o. N N 3 a cr n 3 ^ N 3 2.S p" 3 to J *Ł 1^ M* « rH) ^ g O JD CO a I?-£8 w 3 fD 3 _ Mo-a*" o o" a j- N ^ a « — ^ w 5* E N N Q 2 o N ^ 55: o «) r? n ** — ^ cm «. te 5- N 2 O sn o Z: CO » P (0 o o N N X/X fD cr & g rt) • • C. w t/N co W N T 5 3 W" O S » 3 P« N- p 2' O^WN n ° ° i ^t5 ^3 ^ ^o H.N C ^ o OJ L_". W M, O ^ pr w ■g m-O 03 ^ N w ^ i-i as a ^ O r--.5 " vi fD N " O » O 2.N ^ N ^*,03 CL -fD C o a * 3-i ^ fl> ^ c O 1-1. 03 VJ fD —• fD o o: N 3-0 M o| g 3 o 3 «Q co ^ .. Jrs r-+- f0 ^ (Ti.cce "~i s 3 M ?3 O TO O Co ^ n o*} sj ł! ® TO fa ^3 fD SL 03 N ft> 5^ N ^ Ci <—' ^ * ?> «T ^ o>> (« ^ o S. S 5h 0 3 n * « ^ p 01 M» N N J! P S!£3 B ^ N ^ fD a rj • uf W N 03 rTD (W fD Ifl CL 2. ^ S _ 8 r P fD*$J «> KP ^3 ^|Il -|'N a •■ 03 N ^ ? O .. g4 W cr O h2. 03 a o N fD erw — 03 a o "g S"^ CL O O N N Rj 5; ł" p~* o 3 2 SS ><2 ^ w o* gj 5 ^ a pr Sj* ^ —« n S3 crq orq Niespodziewana wizyta na placu Zwycięstwa w Warszawie, CAF — Staszyszyn j*r ss ts CL 03 3 3 5. C /D 3S £ rai ®of 8 fK o « ^ ar ©* »ei •-i i 2 2 n 5 ^ 55 3 2 o 3 ® N N ^ 5* B ^ p £.3 W N - a Pf n> 99 a s p 3 9 ?r ts o ™ « P M. Ifl Q. ^ 2 W* 21 2 ^ P aT Hj W N N O •d 3 o ^ W A O © ^ S . CL ro ^ t-H pr a P? cn o ^ © -- rf £L a4 3 2. ŁJ- VI o ?rtJ o ,. » w < i o N y Ud. O CD fl> » ^ Ł-. M* 2 ^ N » g* a? o 3 113 o i W S* ^ S ^ O !13 W O 2 w w K* Cl •& r- 2^ D „ 3>3 w /D # ^ CL S ^ N-cć is>. O O rx O JO1"! S fD 03 fD fD g ^ s G p O ** 0 M o N N <| 03 C < M 03 " O 5 CUCTQ P tr a 2. N CL^J • P ,P **r" ^<1 £0 N -ro