Obchody 50. rocznicy Rewolucji Październikowe] Wielka ^ XXIV rocznica powstania Ludowego Wojska Polskiego Uroczysty koncert w stoi cy ^ Akademia w Koszalinie ^ * WARSZAWA (PAP) POWAŻNĄ pozycję w programie obchodów 50-lecia Wielkiej Rewolucji Październikowej w Polsce stanowić będzie wielka wystawa biograficzna, przygotowywana w warszawskim Muzeum Lenina. Ukaże ona postać przywódcy międzynarodowego proleta riatu na tle doniosłych historycznych wydarzeń, jakie rozegrały się w Rosji i Europie w latach 1917—1924. Fotografie, oryginały pism i ulotek, materialne pamiątki — przed Premier Indii Indira Gandhi opuściła Polską WARSZAWA (PAP) Wczoraj trzydniowa wizyta oficjalna premiera Indii —In diry Gandhi w naszym kraju dobiegła końca. 11 bm. przed południem pani Gandhi, żegnana przez premiera J. Cyran kiewicza i członków rządu PRL, opuściła Polskę udając się wraz z sekretarzem spraw zagranicznych — Rajeshwa-rem Dayalem i innymi towarzyszącymi jej osobistościami indyjskimi do Jugosławii. Dalszymi etapami jej obecnej po dróży zagranicznej mają być Bułgaria, Rumunia i ZRA. Dok. na sir.2. ■ i 12 PAŹDZIERNIKA. Wojsko Polskie a wraz z nim całe społeczeństwo obchodzi uroczyście XXIV rocznicę powstania Ludowych Sił Zbrojnych. Tegoroczne święto jest okazją do uwypuklenia genezy i tradycji Wojska Polskiego, wyrażenia szacunku dla ofiarnej służby żołnierzy i ich roli w umacnianiu siły obronnej naszego państwa. PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Cena 50 / StU PSKI ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE ROK XVI Czwartek, 12 października 1967 r. Nr 245 (4663) W dniach poprzedzających święto Ludowego Wojska Pol skiego w całym kraju odbywa ją się liczne uroczystości i imprezy. Miejscem ich było rów nież nasze województwo i mia sto wojewódzkie. W dniu wczorajszym, w godzinach południowych, w sali konferencyjnej Prezydium WRN w Koszalinie odbyła się miła uroczystość, w czasie któ rej medale wojskowe i odznaki wojewódzkie otrzymało wie lu oficerów i działaczy społecz nych. Na uroczystość tę przybył I sekretarz KW PZPR i przewodniczący WK FJN, tow. Antoni Kuligowski oraz zastępca przewodniczącego Prezydium WRN, tow. Jan Jabłoński w otoczeniu oficerów WP i dzia łączy wojewódzkich. Odczytano rozkaz ministra obrony narodowej, na mocy którego ^0 znanym działaczom społeczno-politycznym nadano brązowe medale „Za zasługi (Dokończenie na stt. 2) Nc straży granic Polski Ludowej. Z obrad egzekutywy KW PZPR Usprawnić przewóz? jesienne W ZWIĄZKU z koniecznością przewiezienia jesienią du-żej ilości płodów rolnych, zadania PKP i transpo^u drogowego niewspółmiernie rosną. Rosną one tym bar dziej, że co roku przybywa ziemniaków, zboża, pasz, buraków cukrowych. PKP przewidują przewiezienie w tym kwa* tale o 128 tys. ton więcej, aniżeli w tym samym czasie roku ubiegłego. Transport samochodowy, czyli PKS, Spółdzielnia „A-kord", pomy i inne przedsiębiorstwa przewiozą o 91 tys. ton więcej towarów. Jak jesteśmy do tych zwiększonych czyli tzw. szczytu, przy gotowa ni? Oceniała to, w ostatni wto rek. egzekutywa KW PZPR, z udziałem: dyrektora DOKP w Szczecinie, tow. Wincentego Radomińskiego i dyrektora zadań, w okresie spiętrzenia, Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa PKS, tow. Zbigniewa Uwaga miłośnicy gry „G R Y F A- Jeszcze tylko pozostały 3 gry do rozlosowania Wróblewskiego. (Dokończenie na str. 5) W XXIV rocznicę powstania Ludowego Wojska Polskiego odbv!a się w BTD w Koszalinie uroczysta akademia. Ńa zdjęciu: w prezydium akademii przedstawiciele politycznych i administracyjnych władz wojewódzkich, oficerowie Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej. Fot. J. Piątkowski Zakonczenie konferencji Światowej Rady Pokoju BERLIN (PAP) jsamooWu pSDSiowega| W| SYRENA * i 4 I innych cennych nagród f rzeczowo-pieniężnych ^ na kupony, na które \ nie padła żadna wygrana.) Czy to nie Twoje szczęście?^ 4 K-3018 ) BERLINIE demokratycz nym zakończyła się dniowa konferencja se kretarzy krajowych komitetów walki o pokój, zwołana przez Światową Radę Pokoju. Na międzynarodowej konferencji prasowej poświęconej temu ważnemu wydarzeniu, wystąpił sekretarz generalny Światowej Rady Pokoju Romesh Chandra. Źakomunikował on, że na konferencji omawiane były sprawy dalszej aktywizacji ru chu obrońców pokoju. Uczestnicy konferencji oma 21 bm. dniem protestu przeciwko agresji USA w Wietnamie ROZKAZ ministra obrony Eisrodowoj ŻOŁNIERZE ! TEGOROCZNY Dzień Wojska Polskiego obchodzimy w chwili gdy zbliża się 50-lecie Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, której zwycięstwo i rozwój otwierające nową epokę w dziejach ludzkości, wywarły szczególnie duży wpływ na losy naszego kraju i narodu. Rewolucja Październikowa zrodziła warunki odzyskania przez Polskę niepodległości — po latach zaborów i niewoli, zrodziła Armię Radziecką, wyzwoliciel-kę Polski z hitlerowskiego jarzma, z którą ramię w ramię nasz ludowy żołnierz dwadzieścia cztery lata temu, bitwą pod Lenino, rozpoczął wspólną, pełną chwały drogę walki o wyzwolenie naroc/u, o powrót nasz na odwieczne granice na Odrze, Nysie Łużyckiej i Bałtyku, o warunki budowy nowego ustroju — drogę zwycięsko zakończona na ulicach Berlina, nad Łabą i u wrót bratniej Pragi. Obchody Dnia Wojska Polskiego wiążemy ściśle ze sprawą umacniania braterstwa broni z Armią Radziecką, która jest armia pokoju i bet ieczeństwa narodów, u-macniania współdziałania z innymi armiami Układu Warszawskiego, z wszystkimi żołnierzami socjalizmu — współdziałania tak potrzebnego w sytuacji, gdy imperializm hamuje postęp, podważa podstawowe normy pokojowego współżycia i wolności narodów. ŻOŁNIERZE l Z OKAZJI Dnia Wojska Polskiego pozdrawiam Was serdecznie dziękując za dotychczasowa służbę i życzę dalszych osiągnięć w opanowywaniu umiejętności wojskowych. Jednocześnie życzę Wam i Waszym bliskim wszelkiej pomyślności w życiu osobistym. Pozdrawiam wszystkich byłych uczestników walk zbrój nych z hitlerowskim okupantem, inwalidów wojennych, żołnierzy rezerwy, pracowników cywilnych wojska, robotników, techników i inżynierów przemysłu zbrojeniowego i wszystkich innych ludzi pracy, którzy swoja działalnością zawodową czy społeczna przyczyniają się do umacniania naszej ludowej obronności. Dla uczczenia Dnia Wojska Polskiego ROZKAZUJĘ: w dniu 12 października 1967 roku oddać w stolrcy Polski Ludowej — Warszawie — 24 salwy artyleryjskie. MINISTER OBRONY NARODOWEJ MARIAN SPYCHALSKI MARSZAŁEK POLSKI wiali kroki zmierzające do u-mocnienia pokoju i zapewnienia bezpieczeństwa w Europie, a także sprawy wzmożenia walki przeciwko amerykańskiej agresji w Wietnamie i li kwidacji skutków agresji Izra- raził przekonanie, że odbyta konferencja przyczyni się do podjęcia aktywnych kroków na rzecz pokoju. Na eskalację agresji USA w Wietnamie — podkreślił Chandra — odpowiedzieliśmy eskalacją na- Ha Bałtyku sztorm Pierwszy raz w długiej historii przedsiębiorstw rybackich koszalińskiego wybrzeża zdarzyło się, że w ciągu 10 dni złowiono... 6,5 tony ryb. Nie, to nie jest żadna pomyłka. Tyle, zaledwie — 6.500 kilogramów ryb złowiła od początku miesiąca do wczoraj, flota darłowskiego przedsiębiorstwa ••Kuter". Niewiele lepiej wiodło się rybakom kołobrzeskiej „Barki", którzy złowili „aż" 10.608 kg. Jedynie „Korabiowcy" mają trochę więcej, bo 67 ton. Sprawcą tych niezwykle a w Kołobrzegu 45 jednostek skromnych wyników, stanowią sprawnych technicznie. Czeka cych około jednego do dwóch ją na poprawę pogody, procent planu miesięcznego, sa liczne sztormy uniemożliwiają ce Połowy. W zasadzie od początku miesiąca rybacy nie mo gli wypłynąć na łowiska. Flo- Węzoraj na pobliskie łowiska. wypłynęło z Kołobrzegu 8 kutrów. Uzyskiwały po okołc 40 skrzynek ryb z zaciągu, prze ważnie dorszy. Ale pozostałe wvfąe2ony- kutnr iui nie *Wiyneły. gdyż P?HM ąjwtedau pogMsa- remontów, w Darłowie jest 38, pogoay. (wł) ela na kraje arabskie. Chan- szych działań przeciwko ame-dra podał, że 21 października rykańskim agresorom. będzie obchodzony światowy Odpowiadając na, kilka py-dzień walki przeciwko amery tań Izabella Blum omówiła kańskiej agresji w Wietna- ważną rolę NRD w dziedzinie mie. umocnienia bezpieczeństwa w Sekretarz generalny ŚRP wy Europie. dów Zjednoczonych kontynuuje debatę generalną. Ostatnio wystąpili m. in. prz3dstawiciele Sudanu, Cypru i Libii. Rzecznik sekretarza generalnego ONZ podał do wiadomości, że zapisało się do głosu w debacie generalnej łącznie 112 państw. • BONN" Na obszarze Eifel (Nadrenia--Palatynat) rozpoczęły się wielodniowe manewry trzeciej dywizji brytyjskiej. Na óbśzar ćwiczeń przerzucono samolotami przeszło 4 tysiące żołnierzy i oficerów dywizij. • WARSZAWA Przewodniczący Rady Państwa i OKFJN — E. Ochab — przyjął w Belwederze członków Prezydium ZG Ligi Obrony Kraju z prezesem ZG — gen. dyw. Księżarczykienv CAF — WAP Parlament radz ecki kontyniąe obrady © MOSKWA (PAP) Wczoraj Rada Najwyższa ZSRR kontynuowała obrady na Kremlu. Na posiedzeniach Rady Związku i Rady Narodowości deputowani omawiali plany rozwoju gospodarki narodowej na lata i9b8—197U oraz budżet państwowy na 1968 r. ROLNICTWO ••I WIE& 9TAt> DODATEK • 0-faOaL. o sal! historii Jednostki. Jeszcze ciśnie wojskowy pas, czapka, sztywna nowością, demaskuje rekrucki wygląd. Jeszcze przed nimi czas musztry, alarmów, poligonów. Tłoczą się w drzwiach niekarną, swobodną gromadą — już żołnierze, jeszcze nie wojsko. Tu poznają życiorys swej dywizji, Pierwszej Kościuszkowskiej. Będzie odtąd cząstką ich własnego życiorysu. Oglądają wyblakłe fotografie, egzemplarze dawnej broni. Kiedyś była na wyposażeniu dywizji, dziś jest muzealnym eksponatem. Oto numer „Wolnej Polski" z 8 maja 1943 r., czasopisma wydawanego w Moskwie przez Związek Patriotów Polskich: „Rząd radziecki postanowił uczynić zadość prośbie Związku Patriotów Polskich w ZSRR w sprawie utworzenia na terytorium ZSRR polskiej dywizji im. Tadeusza Kościuszki w celu wspólnej walki z Armią Czerwoną przeciwko najeźdźcom niemieckim..." Przypominają się niektórym niedawne lekcje w szkole. Daty z historii, wykuwane kiedyś na pamięć, nagle nabierają nowej treści. Kościuszko. Gorący pa triota, orędownik demokracji i postępu. Dopiero teraz zaczy na ją łączyć te dwa, pozornie odległe wydarzenia historyczne; rozumieć, dlaczego to woj sko, powstające z dala od kra ju, przyjęło Naczelnika insurekcji roku 1794 za swego Patrona. Przyświecało mu tamto, kościuszkowskie hasło: „I>o ce lu jednego wszyscy powinniśmy sic zjednoczyć: wydobyć Ojczyznę naszą spod przemocy obcej". Patrzą dziś na ten plakat: żoł nierz z orzełkiem na rogatyw ce, pochylony w geście ataku, zmierzający ku drutom kolcza stym otaczającym ojczyznę. I krzyk jednego tylko słowa: IDĘ... SZLI. Pierwszą bitwę na drodze do kraju stoczyli pod małym mia steczkiem w obwodzie mohylew-skim. Lenino — znaczyło zwycięstwo. Ale nie wolno nie dojrzeć również ceny tego marszu do Pol ski. Tylko tam, nad bagnistą rzeką Miereją, poległo ich 502, rany odniosło 1776, zaginęło 663: około 25 procent całego stanu osobowego Pierwszej Kościuszkowskiej!... Więc najpierw przychodzą tutaj, do sali historii. Może przypominają się im słowa tamtego wiersza, deklamowanego na szkolnych aka demiach: „Józef Nadzieja pisze z Azji Środkowej..." W konfrontacji z historią, jakże inną, nieokolicz-nościową treść mają tamte słowa: „...razem bijemy pruskiego zwierza, wspólne ramię wspólnie uderza, dwie są komendy: rosyjska i swojska... Proszę przyjąć mnie za żołnierza odrodzonego polskiego wojska". Tak wówczas pisali. Dziś do dowództwa Pierwszej Kościuszkowskiej także przychodzą listy: „Byłem żołnierzem 1 DP, przeszedłem z nią cały szlak bojowy, chciał bym, by i mój syn, który teraz idzie do wojska, również służył w Kościuszkowskiej..." Więc z dowództwa wysyłają pismo do odpowiedniego WKR i wkrótce syn rozopczy na służbę wojskową w dawnej jednostce swego ojca. Wówczas, przed laty, nie było tej sali historii. Ich ojcowie widoczni one nie tylko w wy p osa źeniu jednostki, ale także i w jej narwie, do której współczesność dodała przymiotnik „zmechanizowana". Warto przypomnieć, że w roku 1339 na jednego żołnierza przypadało zaledwie 0,2 konia me cbamcznego. Dziś współczynnik ten w naszej armii wzrósł do ponad 40 KM. Powstały zupełnie nowe rodzaje wojsk i służb, na przykład rakietowe czy radiotech niczne. Notuje się stały wzrost techniki, motoryzacji i siły ognio wej armii. Jeżeli przyjąć stan sprzętu technicznego, będącego na wyposażeniu dywizji zmechanizowanej w 1950 roku za 100, to w roku 1960 odpowiedni wskaźnik wynosił w czołgach — 138, w lufach artylerii przeciwlotniczej — 330, w radiostacjach średniej mocy — 415, w mocy silników liczonych w KM — 140. Siła ognia artylerii w stosunku do roku 1945 wzrosła czterokrotnie... Ale przecież „...dusza ludzka nie jest machiną fizyczną, nie może być wzruszona popchnię ciem ręki, ale tylko sposobami moralnymi". Te słowa Tadeu- ...wiernie Ciebie będziem strzec" Posoolita Rzecz" sami realizowali tę „Wielką rzecz", Pospolitą Rzecz"... zawartą w słowach Marsza I Kor pusu. „...Potęga wyrośnie z nas, na pochwałę wsi, na pochwalę miast". Kiedyś porównywali: szumi Oka jak Wisła szeroka... Sosny białorus kie były im takie jak w potLskich lasach, nawet łachy żółtego piasku pod Diwowem i Sielcami przy pominały ojczyznę. Dziś, kiedy do Pierwszej Kościuszkowskiej przyjeżdżają byli żołnierze dywizji, patrząc na otoczenie, wspominają: obóz koło Riazania był niemal taki sam: te sosny jak tamte, sie-leckie, Wisła, podobna Oce... Więc zostały wspomnienia, fotografie, dokumenty bojowej chwały i Dywizji. Czytają: „...stan środków transportu: 7 samochodów osobowych, 234 ciężarowe, 26 specjalnych, 16 traktorów, 37 motocykli..." Uśmiechają się z niedo wierzaniem, gdy dochodzą do kolejnych pozycji: „...1230 koni, w tym 35 wierzchowych, 283 artyleryjskie, 812 taborowych". Są w jednostce zaledwie go dżiny. Ale zdążyli już zobaczyć potężne pudła opancerzo nych transporterów, doskonale radzących sobie w każdym te renie, na bagnach, piaskach czy... w wodzie. Słyszeli prze walające się w drodze na poligon czołgi. Widzieli potężny park przeprawowy saperów, wozy służby chemicznej, ciągniki artylerii klasycznej i moź dzierzy, terenowe samochody z przeciwpancernymi rakietami pociskami kierowanymi... Ale konie?! Owszem, naturalnie, że konie, ale mechaniczne, a nie pociągowe. Dziś nie tylko 1 Dywizja Koś ciuszkowska, ale całe wojsko jest armią na wskroś nowocze sną, zmechanizowaną. W wojskach operacyjnych nie ma już ani jednego pułku trądy- : cyjnej piechoty. Podstawowym środkiem transportu są właśuie & transportery opancerzone i samochody terenowe, zaś zasadniczymi środkami walki — czołgi, wspie rane ogniem już nie tylko artylerii klasycznej. Te zmiany są u- sza Kościuszki są nadal aktual ne i realizowane. Nie tylko w dywizji jego imienia. Patriotyzm, tradycje narodowe, po czucie odpowiedzialności obywatelskiej to siły, pomnażające skuteczność podstawowych kierunków współczesnego wyszkolenia wojska: wiedzy, sprawności i techniki. Nad Oką, na radzieckiej zie mi powstało przed 24 laty woj sko, o jakim marzył, jakie u-siłował stworzyć Naczelnik przysięgający kiedyś na Krakowskim Rynku wolność Ludowi i Ojczyźnie. Dziś ma o-no pełne prawo do słów, którymi swój życiorys Żołnierza i Patrioty zamknął Patron 1 Dywizji: „Wierny byłem ojczyźnie, biłem się za nią i sto razy życie bym dla nie poświę ciW Najpierw był marsz do morza. Marzenie i cel, zawarte w tamtej — nie marynarskiej, choć żołnierskiej — piosence: „...Do Wisły, do Gdańska — idziemy, dojdziemy". MARZENIE O MORZU Szli. Spieszeni marynarze bez okrętów, bez marynarskich mundurów. Bez morza. Nad Bałtykiem, na Wybrzeżu był jeszcze hitlerowski okupant, gdy jesienią 1944 roku Naczel ny Dowódca WP podpisywał ten rozkaz o utworzeniu 1 Zapasowego Batalionu Morskiego. Jego pierwsi żołnierze „zaokrętowani" zostali w barakach niedawno wówczas wyzwolonego obozu na Majdanku. Batalion Morski: nazwa by ła dużo na wyrost! Kompania pokładowa nigdy nie dotykała desek okrętu. A przecież drew niane prycze nazywali kojami. Klepisko baraku czy placu a-pelowego było dla nich pokładem niszczyciela, trałowca czy ścigacza. Odbywali nie warty, lecz wachty. Tylko jeden z nich, bosmanmat, miał cudem jakimś przechowany przez woj nę prawdziwy marynarski mun dur... Uczyli się morskiego rze miosła. Śpiewali, chodząc czwórkami po twardym lądzie: „Morze, nasze morze, wiernie ciebie będziem strzec." W Warszawie przy ulicy Ot wockiej pod nr 3 stoi jeszcze ten dom. Dziś mieści się w nim szkolą. „Wtedy był kolejnym „portem" ich lądowego „rejsu" ku morzu. 3 kwietnia nad ranem zobaczyli wreszcie Gdańsk. Jeszcze płonął. Zoba , czyli morze. Pięć dni wcześ- niej w porcie na Oksywiu pod nieśli banderę polską na pierw szej jednostce Marynarki Wojennej — była to portowa motorówka, którą ochrzczono tro chę buńczucznym mianem „Korsarz"... Nie ma już dziś tej łajby, a warto by przycumować ją przy okręcie-muzeum ORP „Burza" jako przyczynek do historii Polski na morzu. Nie ma już tamtej łajby, ale została wojenna bandera nad o-krętami, nad Oksywiem, nad polskim morzem. POWROZY ZE SZLAKÓW HISTORII Kiedy jesienią 1945 roku wra cały do Gdyni internowane w Szwecji okręty podwodne: „Sęp", „Ryś" i „Żbik", czekała już na nie wyszkolona kadra Morskiego Batalionu. Gdy po wojenych zaś i dyplomatycznych perypetiach wchodził do portu na Oksywiu niszczyciel „Błyskawica", stały tam już ścigacze, poławiacze min i kutry torpedowe przekazane nam przez Związek Radziecki oraz jednostki rewindykowane z Niemiec. Dziś Polska Marynarka Wojenna dysponuje nowoczesnymi jednostkami pływającymi, takimi jak niszczyciele, okręty podwodne, kutry torpedowe i rakietowe, duże ścigacze okrętów podwodnych. Te szybkie, nowoczesne okręty wyposażone są w wysokim stopniu zau tomatyzowane uzbrojenie klasyczne oraz rakietowe o różno rakim przeznaczeniu. Posiadają precyzyjne urządzenia elektroniczne do prowadzenia nawigacji, nowoczesne środki ob serwacji technicznej — radio-lokatory i hydrolokatory. Stały dopływ doborowej, po siadającej wysokie umiejętnoś ci dowódcze oraz specjalistycz ne kadry zapewnia Wyższa Szkoła Marynarki Wojennej. Do budowy okrętów bojowych przystąpiły nasze stocznie kra jowe, zapewniając w ten sposób systematyczne wyposażenie naszej floty w niezbędne ilości nowoczesnych okrętów. Nieba nad Bałtykiem strzeże silne lotnictwo morskie, posia dające nowoczesne samoloty i śmigłowce o różnym przeznaczeniu. Wybrzeża bronią baterie potężnej artylerii nadbrzeż nej oraz specjalnie wyszkolone wojsko „błękitnych beretów". Nie ma już śladu po „Korsarzu", ale czasem jeszcze spotkasz na jakimś pokładzie któregoś z < tamtych pierwszych „spieszonych" marynarzy. Wkuwali wówczas wy kłady „na pamięć" i „na wiarę", nie było bowiem ani podręczników, ani pomocy naukowych. Trzeba było po prostu wierzyć w to, co mówią wykładowcy. A sprawdzić wiadomości kursanta można było tylko za pomocą papieru i ołówka. Tak właśnie zdawali pierwszy egzamin. Bo dopiero potem przyszły prawdziwe o-kręty. I pamiętają to zdziwienie, że wszystko było tak, jak rysował instruktor na tablicy. Napisał: Wojciech Kozłowicz (AR) Owalna czasza radiolokatora jak wielkie cyklopowe oko penetruje obszar powietrzny. Gdyby w jego zasięgu pojawił się nieprzyjacielski obiekt latający, jego obraz zostałby zarejestrowany na fosforyzującym e-kranie stacji radiolokacyjnej. — Planszeciści nanieśliby go następnie na siatkę współrzędnych określając dokładnie jego położenie i kierunek ruchu. Reszta byłaby już tylko dziełem obsługi przelicznika artyleryjskiego, przygotowującego błyskawicznie dane do prowadzenia ognia i samych kanonierów. (CAF — WAF — fot. Iwan) alarm na „wattce-wstaffce" Ta „łódka" jest rzeczywiście niewielka. Nazywają ją trochę dziecinnie: morska „wańka--wstańka". Duża szybkość, zna komita stateczność, zwrotność baletnicy. Idzie na Bałtyk nie mai w każdą pogodę. Gdy sil niki ruszą całą mocą, zda się startuje z wściekłej pianą fali. Siłą maszyn dorównuje 10-ty-sięcznikowi, szybkością — po spiesznemu pociągowi. Kuter torpedowy. Z pomostu dowódcy pada rcizkaz: alarm bojowyf Sprzężone działka pe-lot węszą po niebie śmiesznymi ryj kami luf. Atak torpedowy! Przeprowadza się go całym okrętem. Tu nie ma sternika, dowódca kieruje sam. Sukces ataku zależy od ustawienia kutra i właściwego określenia kursu i szybkości odległego „celu". Lampki nad przełącznikami na salwę tor pędową płoną: wyrzutnie gotowe! Obok pulpit sterowniczy na bomby głębinowe i świece dymne: wystarczy wgnieść przycisk... Fale świetnie kryją kuter. Namiar radaru nieprzyjaciela nie nadąża. Okręt jest szybszy niż salwa przeciwnika. Jest cel! Jeszcze obliczyć na celów niku torpedowym kąt wyprzedzenia... Manewr kutrem. Poprawka... Uwaga na wyrzutniach! Cel wpisuje się powoli w podziałkę celownika. Teraz! — ręka wciska kontakt na sal wę. Jakby ulga po wielkim napięciu. Kuter uwolniony od cię żaru torpedy jakby prostuje się. Okręt ostro zmienia kurs, kładąc za sobą ciężki obłok zasłony dymnej. Trzaski w słu chawkach radia. Rozjemca o-cenia: torpeda w celu! W Przestrzeń ma za nic ii NAJWAŻNIEJSZY jest ten jeden gest. Pozornie machinalny, a przecież ostateczny. Wszystko zostaje tam, po drugiej stronie rozciągniętej kabiny wiatro-chronu. Staje się jakby zamazane, dalekie... Teraz jest tylko lot. OLSZYNA ZEZWALA NA START Maszyna i człowiek, złączone lapidarnym słowem kryptonimu: — Olszyna, ja 620, pozwól uruchomić.... Przez szybę kabiny widać, że podłączono już samochód rozruchowy. Przytłumiony głos w słuchawkach: — Tu Olszyna, 620 zapuszczaj. Fala dźwięku narasta powoli, aby za chwilę potoczyć się wysoką, ogłu szającą kaskadą pracujących turbin. Spojrzenie na tablicę kontrolną: radio, busola, podwozie, sztuczny hory zont, rakiety... Musi wystarczyć uła mek sekundy, choć na tablicy rozdzielczej jest około 150 przyrządów: zegarów, lampek sygnalizacyjnych, przełączników, dźwigni kierowania. Ale setki godzin tak wbiły w pamięć prawidłowe położenie każdego z picJa, żę oko pilota natychmiast wy- chwytuje każdy dysonans w tej pre cyzyjnie pracującej mozaice automa tów. — 620, podkołować zezwalam. Maszyna powoli toczy się w kierunku szarej strugi betonu* — Kołuj na pas. Jest pas startowy. Ostatnia próba silników. Oczy na tablicy przyrządów. Ruchy pewne, spokojne, precyzyjne. — Wyprowadzaj obroty, start z do pałaniem. Wysoki, czysty ton silników. Jeszcze moment... — 620. Start zezwalam. Zwolnić hamulce. Manetka gazu. Pełniej! Jeszcze! Drążek lekko na sie bie. Mocniej! Ostatni przyczep kół, niechętnie zwalniających ziemię. Nos maszyny przesłania horyzont. Ostry, szybki, stromy start w niebo, znaczony złotą smugą płomieni dopalaczy. Spojrzenia: horyzont — zegary. Jednoczesne, płynne ruchy drążka i sterów. Rąk i nóg. Obserwacja — decyzja — wykonanie. Najkrótszy czas reakcji człowieka na bod2ięc zewnętrzny wynosi 0,2 sekundy. Przy ponaddźwiękowych szybkościach nie ma miejsca na błąd. Dwieście pięćdziesiąt i więcej metrów na sekundę. Nie ma czasu na poprawkę. Przy widoczności eto 14 kilometrów za- ledwie sekundy dzielą od spostrzeżenia do wyminięcia przeciwnika. A przecież, każdy manewr wymaga błyskawicznego przemyślenia i starannego wykonania... Zwykły skręt przy tych szybkościach na promień 5 kilometrów. Ciasny, nikły wiraż — kilometr. Ale wtedy przeciążenie rwie ci wnętrzności, ciemność zalewa oczy, siła odśrodkowa wbija, niby szmatę, w kabinę... Tam. w dole, jest lotnisko. Znajdziesz je, mimo chmur, mgły, nocy. Przyrządy nawigacyjne są twoimi zmysłami, odnajdą drogę, podsuną informację o wysokości, szybkości, kierunku. Ale decydować i działać musisz sam. MYŚL, HART I MĘSTWO Na lotnisku, w sali historii pułku jest fragment życiorysu jednostki: „...Grigoriewskoje, 23 lipca 1943 roku wystartował do lotu pierwszy samo lot ćwiczebny UT-2. Eskadra była właściwie jednostką szkolną, składa jącą się z grupy uczniów-pilotów..." W trzy miesiące później był to już pułk lotnictwa myśliwskiego, któremu nadano imię „WARSZAWA". Wtedy znaczyło to także — kurs na Berlin. Czas określa nie tylko historię. Jest rówaieź miarą zmian, które w ciągu tam tych dwudziestu kilku lat nastąpfty w naszym lotnictwie. Dziś stanowi ono jedną trzecią całych polskich sił zbrojnych. Kilkakrotnie wzrosła prędkość lotu: od 500 km do szybkości przekraczającej wielokrotnie prędkość dźwięku. Daleko za nami pozostał dźwięk. Ponad dwukrot nie wzrósł pułap lotu. Minęły czasy, gdy wystarczał jeden mechanik na samolot. Po to, by pilot latał pracuje na ziemi kilkunastu specjalistów: mechaników, elektroników, zbrojeniowców, radiotechników, meteorologów... Współczesny myśliwiec składa się ze 150 tys. różnych częś ci, w tym 600 lamp radiowych, 9000 kondensatorów i oporników. Stąd — koniecz ność miniaturyzacji i techniki tranzystorowej. Do opracowania projektu samolotu myśliwskiego z okresu II wojny potrzeba było 250 tys. godzin pracy inżynierów. Na współczesny myśliwiec zużywa się 5 milionów i więcej. A przecież człowiek pozostał ten sam. Takim był kiedyś Grzegorz Piotrowski, zdobywający rekord świata w locie z pa sażerem. Trasa liczyła... 37 kilometrów, a było to w roku 1911. Takimi byli zwycięzcy ChalJenge'u, legendarni Żwirko i Wigura. Takim był por. Orliński, triumfator lotu Warszawa — Tokio — Warszawa. Kpt. Skarżyński dokonujący samotnego skoku przez Atlantyk. A także — ci z płonącego nieba Września, frontów Francji, Anglii, Afryki, Związku Kadzięę kiego, Wschodniej Azji, mający na swoim wojennym koncie 100 tys. lotów bojowych, ponad 1000 strąconych samolotów Luftwaffe, 190 pocisków Y-l* wieit okrętów, dział, czołgów.* MASZYNA NIE WYBACZY BŁĘDU Wszyscy oni, niezależnie od czasu, pochodzili z tej samej rodziny pilotów. Ludzi nie tylko wytrwałych, odważnych, z szybkim refleksem, bo takich można znaleźć wielu. Aby zo stawić za sobą „Ziemię, planetę ludzi", potrzebne jest jeszcze coś więcej. To, co tak znakomicie ukazał właśnie w swej książce Saint £xu-pery. „Szanuję to, co trwa dłużej niż życie" — mówi jeden z jego pod niebnych bohaterów. Pilot. On decyduje. Jego myśl, wola, refleks. Samolot ponaddźwię-kowy nie wybacza błędu czasu lub działania. Byle ześlizg w skręcie, zbyt duża lub za mała prędkość są przez ciężar maszyny i jej szybkość potęgowane do groźby katastrofy. Wiedzą o tym. I latają. — 620 wykonałem zadanie, zezwól eie lądować. Maszyna siada na beton z szybkością około 300 kilometrów. Ileż precyzji i wyczucia potrzeba, by do kładnie obliczyć moment przyziemie nia. Przyrządy nawigacyjne, radiolokacja, to wszystko prawda. Ale pi-i lot musi to zrobić sam. Nawet najserdeczniejsi koledzy z personelu na ziemnego nie zastąpią go przy tym. Oni pęmogą, ale nikt nie poleci i nie wyląduję za niego. I tylko ci, co latają, rozumieją naipełniei co znaczy Ziemią. 'GŁOS Nr 245 (4663) str, fi ^ Gdy kierownika zastąpił dyrektor Na dyskusję o zawodzie rolnika i społecznej randze robotnika pegeerowskiego, organizowanej bodaj pięć lat temu, nie mogliśmy zaprosić do naszej Rredakcji ani jednego dyrektora państwowego gospodarstwa rolnego. Nie mogliśmy, bo nie było w województwie dyrektorów. Jesz cze parą lat temu ludzi kierujących pegeerami nikt nie nazywał DYREKTORAMI. Dla nich, zarezerwowane było jedynie słowo: KIEROWNIK. Jeszcze i dziś, ten i ów z zapóźnionych w śledzeniu przemian, językowych również, „wyjedzie*' na naradzie z kierownikiem, ale od razu czuje, że palnął głupstwo• • •• spodar czego", że im bardziej twardą rękę ma dyrektor, tym lepsze są efekty produkcyjne i finansowe gospodarstwa. Żądają więc dla dyrektora peł ni władzy, by mógł wydawać polecenia i rozkazy, rozstawiać i przestawiać, nikogo w swym gospodarstwie o zdanie nie py tając. Inni lansują wzór dyrektora ukształtowany według modelu: „brat-łata", o któ-JĘZYKOZNAWCY są w tak wysokiej trybuny, nicze- rym każdy mówi „swój chłop" U nie lada kłopocie, bo nie go, a przynajmniej wiele nie co to zawsze każdego poklepie mogą ustalić kiedy dokładnie zmieni. Bo atmosfery przychyl (oczywiście po ramieniu i tyl-pojawiło się słowo: dyrektor nej i serdecznej z Warszawy ko mężczyzn). A nie brak prze PGR. Nastąpiło to bez zarzą- czy Koszalina przysłać się nie cież i innych wzorów, Dyrekto dzeń i dyrektyw. Najpierw w da. Nie nadaje się do przesył ra, który jak dobry dyrygent rozmowach, w prasie, potem w ki. Trzeba ją wytworzyć u sie każdego w załodze dostrzeże, przemówieniach, a w końcu i bie, na miejscu f w powiecie, w który i solistom daje dojść do w personalnych ankietach — inspektoracie, gromadzie, xo głosu, który wie, że jest w go-kierownika zastąpił dyrektor, gospodarstwie. spodarstwie organizacja partyj „,. . na> rada zakładowa i samo- R°Zm ~ sekretarz rz«d robotniczy. Wzorów dy- rektora, który wszystkich u-czyni współodpowiedzialnymi za losy przez siebie kierowane m G° Vrzedsiębiorstxoa, który wy słucha, poprosi o radę i pomoc ' odwoła się do ambicji, ale też ,rz pzpr » sm- «*■ w°a' townie. zmieniała się tez, co Arendt. W ubiegłym mie- xvołać lland^n^!^ieLn^r!^hPfeJin siącu ^stosował do d^ekt°- Oczywiście, że ani to łatwe, tfao łzawiło sze stanoŁifko jodujących gospodarstw ani takie proste> ale chyba naj sPec2alne zaproszenie na. spot- pewniejsze postępowanie. Ja zWiększym szacunkiem Być i*™' Podkreślam ~naJpot osobiście głosuję za tym ostat-r kame> a me na narad<- (Prsy nim przepisem na dyrektora. Wh wVsVłaniu zaproszeń broń bog j dlatego też pochwalam czę- bych gospodarstw — dyrektor od pomyienia tych słów). Po- ste kontakty młodych dyrekto-nie pasował. Co innego gdy dziękował im za dotychczaso- r^w z partyjnymi komitetami, ■większosc pegeerów nazwać wy trud i wcale niezłe rezul bQ tam nauczyć sie moaa s*a można już było PRZEDSIĘ- ta"ty oraz wr?czyt dziesiątce cur^udlTzalL jakteż wv BIORSTWAMI ROLNYMI. dyrektorów specjalne dyplomy słuchać, jeśli zajdzie potrzeba, Ale a propos szacunku. Po uznania. (To wcale nieprawda, krytycznych uwag pod swoim pierwsze — dyrektorscy pegee- iż wyróżnieniem może być tyl adresem. ko odznaczenie — krzyż, czy Usprawnić przewozy jesienne (Z obrad egzekutywy KW PZPR) (Dokończenie ze str. 1) I przyjęło się. A jeśli już coś ^ ^ _ przyjmuje się w potocznym ję ru^iażhu T zyku, to znaczy , iż jest sygna- v lem bardziej istotnych zmian. Bo i rzeczywiście zmiany na stąpiły nie tylko w nazewnictwie. Może powoli, ale zmie niało się np. w koszalińskich lei niejednokrotnie uczą, jak siedzeniu KSR w WP PKS. ładować wagony. We wrześniu Działa też, powołany przy Pre przygotowanie br. można było przewieźć o 25 zydium WRN, zespół do spraw przewozów tys. ton towarów więcej, gdy- koordynacji przewozów, odnosi się nie tylko do PKP by wagony były lepiej załado Niebłahą sprawa jest tzw. czy PKS. W równym stopniu, wane. przedawizacja i awizacja PKP do zadań tych musi być przy- Bardzo istotną sprawą są ze w sprawie nadejścia wagonów, gotowany użytkownik. Odczu- społy pracowników do załadun Jak wiadomo, kolej pracuje wamy w kraju stały brak wa ku, czy też wyładunku. Przed dzień i noc, bez względu na gonów kolejowych. W okresie siębiorstwa narzekają niejed- niedziele i święta. Wagony przy jesienno-zimowym wagonów nokrotnie na brak funduszy na chodzą w różnym czasie i nie potrzeba więcej. Dlatego też godziny nadliczbowe, nie szuka mogą być przetrzymywane, sprawny przebieg załadunku i ją innych dogodniejszych roz- PKP ma uprzedzać użytkowni wyładunku jest sprawą bardzo wiązań. Można np. zawierać po ków o spodziewanym nadejściu istotną. Wagony tymczasem są rozumienia między przedsię- wagonu. Informacja ta jest jed przetrzymywane. Użytkownicy biorstwami w sprawie organi- nak często spóźniona z winy ale nie zacji pracy tych ekip. PKP albo też z powodu niedo- Ńie wystarczy złożyć tylko pełnienia podstawowych for- transportu. Wagonów na sku zamówienie na wagon lub sa- malności przez użytkownika: tek niewyładowania ich lub mochód. Sprawą istotną, zwła brak upoważnienia i wskazów niezaładowania na czas, ubywa, szcza dla transportu drogowe ki, kogo zawiadomić o nadej- Mimo to, jak oświadczył tow. go, jest dojazd, oświetlenie pla ściu wagonów. Radomiński, we wrześniu br. cu lub magazynu. Egzekutywa KW PZPR zale PKP dostarczyła o 1214 wago- Swojego rodzaju paradoksem ca organizacjom partyjnym w nów więcej, aniżeli pierwotnie jest to, że przy powszechnym PKP, przedsiębiorstwach tran- Określanie: do zwiększonych płacą wysokie kary, wpływa to na usprawnienie przewidywano. Właściwie od przewidywań. utyskiwaniu na niedostatek sportowych, a także w więk-wagonów, nienadążanie kolei z szych zakładach pracy dokona czyli od planowania rzecz się zapotrzebowaniami przedsię- nie oceny i kontroli przebiegu zaczyna. Dyrekcja Okręgu Ko biorstw, rezerwy przewozowe przewozów jesienno-zimo-lei Państwowych musi wie- Państwowej Komunikacji Sa- wych. Ocen takich dokonają dzieć znacznie wcześniej, ile mochodowej wynoszą 30 proc. też komitety powiatowe partii wagonów, zwłaszcza w ostat- W wyniku tego PKS wysyła w Białogardzie, Koszalinie, nim kwartale roku, będzie po- swoje samochody, aż na prze- Słupsku i Szczecinku. Niedo-trzeba. Użytkownicy planują z ciwległy kraniec Polski, do magania winny być szybko u-reguły o wiele mniej. Jest też Lublina. sunięte. Baczniejszej uwagi wy Zadania przewozowe omówio maga ją prace ładunkowe w ne zostały na zebraniach par niedziel** i święta. W drugiej gonu, czyli wykorzystania je- tyjnych i naradach branżo- połowie grudnia przewidziane go powierzchni. Pracownicy ko wy.ch PKP, jak również na po s3 narady oceniające przebieg _____.______________________________________prac przewozowych. Wnioski z tych ocen pomogą w uspraw nieniu organizacji transportu w równie trudnym okresie wio sennym. Z. PIS stale nierozwiązany problem umiejętnego załadowania wa rów zasługują nań w pełni i nie mniej niż niejeden z dyrek medal. Ludzie wielce sobie ce torów przedsiębiorstw przemy również zwyczajny dy- słowych, tych z kluczowego plom). Dyplomy przyznane przemysłu nie uyyłączając. Po przez ^ Komitet Powiatowy drugie, szacunku nigdy za du PZPR i Inspektorat PGR. Nie żo. I z satysfakcją czytałem w dziwię się, iż goszczeni przez referacie Biura Politycznego sekretarzy KP dyrektorzy — KC PZPR na IX Plenum KC zapewnili, iż nie poszczędzą siłowa o konieczności podnoszę trudu, że nie będą omijać Konia rrioratnifćh warunków pra- mitetu, w którym przecież i cy, o zapewnieniu dyrektorom przykrych słów wypadało nie pegeerów warunków do decy- raz wysłuchać. dowania we wszystkich spra- w podejmowym gronie stawach związanych z prowadzę rych wygów, co to na pege-niem przedsiębiorstw. erowskim razowcu zęby zjedli „Podnoszęnie — czytamy w byli również młodzi. Ci, co do referacie Biura Politycznego — piero na stażu i ci, którzy już^ autorytetu dyrektora przedsię samodzielnie próbują sterować biorstwa rolnego i podkreśla pegeerami. I o bardzo dobrze, ■— nie wysokiej społecznej war że nie zapomniano o nich. tości pracy w pegeerze będzie Wprawdzie, już co trzecim miało także wpływ na pozys- pegeerem w naszym wojewódz kanie młodej kadry z wyz- twie kieruje inżyniert a co dru szych i średnich szkół rolni- gim — technik rolnictwa j ale czych do pracy w gospodar- fQ jeszcze nam nie wystarcza, stwach państwowychNasze pegeery potrzebować bę Oczywiście — samo wypo- dc{ widu inżynierów i techni-ttńedzenie tych słów3 nawet z ków. Rzecz w tym, by ci mło dzi pełną garścią czerpali z bo gatego skarbca praktyki starej gwardii. Bo nie tylko według książkowej wiedzy i w oparciu o nią, można rolniczy, pege-erowski świat zawojować i coś w nim zwojować. Pamiętamy przecież jak na koszalińskich warunkach, chociażby w pow. Sławno, łamały sobie zęby róż ne zaciągi, nawet z Poznańskiego. JÓZEF KIEŁB Lotnicza pasja rolnika spod Pasłęka 22-letnl rolnik ze wsi Kwieiniowo — pow. Pasłęk woj. olsztyńskie — Jan O-halik zbudował aerodynę — samolot, który wznieść ńę miał w powietrze napędzony siłą mięśni rąk pilota — przenoszoną na śmigło przez zespół kół zębatych. Próba, podczas której samolot rozvc( mmo po zbo czu wzgórza, nie powiodła się. Maszyna oderwała się wprawdzie na moment od ziemi, ale zaraz uderzyła o kretowisko łamiąc śmigło. Jan Ohalik nie rezygnuje jednak. Po naprawie samo lotu i wyrównaniu zbocza zamierza ponowić próbę. W historii lotnictwa zna nych jest kilka udanych te go rodzaju eksperymentów. Najdłuższy lot '— sto kilkanaście metrów na wysokości 4 m — odbyła aerodyna zbudowana w Anglii. Aerodyna przed startem. (CAF — Czerwiński) STgranicę, WYBITNY SLAWISTA PRZYJACIELEM POLSKI Wykonując uchwałę ostatniego Zjazdu Kongresu Polonii Kanadyjskiej — delegacja Zarządu Kongresu odwiedziła znakomitego sla-wistę i przyjaciela Polski prof. W. J. Bose i wręczyła mu honorową odznakę KPK (Kongresu Polonii Kanadyjskiej). 83-letni profesor mieszka na wsi w prowincją Kolumbia Brytyjska. Wykładał przez długie lata na Uniwersytecie tej prowincji. Prof. Rose wielokrotnie dał dowód swej przyjaźni dla Polski i Polaków. Swego czasu duże wrażenie zrobiła książka, wydana w roku 1936 pod tytułem „The Drama of Upper Silesia 1740—1932", ukazująca losy Śląska i polskiej ludności śląskiej pod władzą niemieckich zaborców. Profesor Rose w r"zmowie z delegacją Kongresu Polonijnego oświadczył, że Niemcy mieli do niego zawsze pretensje o tę książkę ł nie mogą mu jej wybaczyć. (Interpress) TA WOJEWÓDZKĄ MIEDZA Podwodne „ domki" Roboty na dużych głębokoś ciach pod wodą, prowadzone według konwencjonalnych me tod, ograniczają czas efektywnej pracy nurków, ubranych w skafandry, do niecałej godziny. Resztę dnia pracy zabiera zanurzanie się i wycho dzenie na powierzchnię nurków, konieczne ze względu na różnicę ciśnień i wrażliwość ludzkiego organizmu. Dyrekcja Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych w Gdańsku podjęła ostatnio de-C3'zję zastosowania nowej me tody. Chodzi o zastosowanie go pracy pod wodą „domków", czyli specjalnych kabin, które umożliwiają nurkom długotrwałe przebywanie pod wodą bez szkody dla ich zdro wia, a z dużymi efektami dla ich pracy podwodnej. Projekt prototypowego urządzenia jest już w opracowaniu, a jednocześnie przeprowadza się kon sultacje z Instytutem Medycyny Morskiej, który wypowie się, czy nowa metoda odpowiada warunkom zdrowia i bezpieczeństwa. BAŁTYCKI"^ Tak więc szacunek dla dobrej, starej kadry dyrektorskiej łączyć trzeba z przychyl ną atmosferą wytwarzaną wokół młodych i dla młodych. Ro bią to z powodzeniem w Białogardzie, robi to KMiP PZPR w Koszalinie, którego sekreta rze nie poczytują sobie za ujmę organizowania dla studen tów i stażystów wycieczki po pegeerach i województwie. Nie wspominam już o Sławnie, gdzie młodych dyrektorów i stażystów przyjmują w Komitecie poza wszelką kolej nością< gdzie pomagają im na wet w kłopotach związanych z kupnem wanny do urządzanego mieszkania. I to również bardzo dobrze, że dla młodych dyrektorów, stażystów drzwi do KP są szeroko otwarte. Rzecz bowiem nie tylko w chronieniu ich przed konfliktami, w ułatwianiu współpracy ze starą kadrą. Rzecz w tym, by wyrastali na dyrektorów z politycznym cenzusem. W czym rzecz? Ano w tym, że nikt przecież nie rozstrzygnął jeszcze dyskusji wokół recepty na dobrego dyrektora. W żądnej książce takiego przepi su nie wyczytacie. Jedni uważają, jak chociażby autor wypowiedzi drukowa w JZ numerze jZycia Gg* PRZED rokiem Sejm uchwalił ustawę o przekazaniu niektórych drobnych przestępstw, jako wykroczeń, do orzecznictwa karno-administra cyjnego. Z dniem 1 stycznia bieżącego roku ustawa weszła w życie. Wiele spraw zamiast — jak poprzednio — do sądu, zaczęto kierować do kolegiów karno-administracyjnych. Jak radzą so bie kolegia? Niedawno sprawą zainteresowała się Komisja Ochrony Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego w Koszalinie. SZYBKO I ZDECYDOWANIE Sprawy rozstrzygane dotychczas przez sędziów, a więc prawników, przejęli lu dzie działający przecież społecznie. Dla tego też w czwartym kwartale ubiegłego roku rozpoczęto szkolenie członków kolegiów karno-administracyjnych. 115 osób szkolono na specjalnych kursach w ośrodku szkoleniowym Prezydium WRN, w Osiekach. W prezydiach powiatowych rad narodowych przeszkolono pozostałych członków kolegiów. Bardzo starannie dobierano wykładowców szkolenia. Zazwyczaj prowadzenie zajęć powierzano prokuratorom, sędziom i oficerom Milicji Obywatelskiej. Minął styczeń, luty, marzec... właściwie pod znakiem oczekiwania na wnioski o ukaranie. Natomiast później posypało się już jak z przysłowiowego rogu obfitości. Do końca sierpnia do kolegiów karno-administracyjnych wpły nęło ogółem ponad 600 wniosków o u-karanie, które należało rozpatrzyć, posługując się przepisami nowej ustawy. Do 30 sierpnia kolegia rozpatrzyły 446 spraw orzekając, stosownie do winy — grzywny od 50 do 4.500 zł, grzywny, które w przypadku nieopłacenia zęsta-ją zamienione na areszt lub też areszt jako karę zasadniczą. W 43 przypadkach kolegia nie doszukały się winy osób ob winionych. Jednym t motowćw ipacfcajsaftia M legiom niektórych drobnych przestępstw było skrócenie czasu od popełnienia przestępstwa do wymierzenia kary. Sądy bowiem, obarczone obowiązkiem roz patrywania wielu bardziej społecznie szkodliwych i skomplikowanych przestępstw, nie były w stanie spełnić tego postulatu. Trzeba stwierdzić, że kolegia nie zawiodły. Zazwyczaj orzeczenie za pada już po 3 tygodniach od zgłoszenia wniosku o ukaranie. Zapyta ktoś: czy aby w nowej sytuacji nie cierpi wymiar kar? Kolegia radzą sobie zupełnie dobrze. Zaledwie 7 proc. orzeczeń terenowych na podstawie nowych przepisów uległo zaskarżeniu i zostało rozpatrzonych ponownie, w postępowaniu odwoławczym. Warto też nadmienić, że w sprawach, niejako tradycyjnie już rozpatrywanych przez kolegia karno-administracyjne, zaskar żeniu ulega przeciętnie 8 proc. orze-i czeń. Szybko i zdecydowanie rozstrzygają kolegia' sprawy przejęte na mocy u-chwalonej rok temu ustawy. Osiem mie sięcy praktyki upoważnia do tego stwierdzenia. NIE TYLKO MILICJA Do kolegiów karno-administracyjnych kieruje się przede wszystkim wnioski 0 ukaranie za kradzież mienia społecznego (w ciągu 8 miesięcy napłynęło 260 takich wniosków), za kradzież drzewa w lasach, państwowych (165 wniosków) 1 za kradzież mienia osób prywatnych (122 wnioski). Są to kradzieże drobne. Dlatego też ustawa upoważniła do przygotowania wniosków o ukaranie przedsiębiorstwa i instytucje, które zostały poszkodowane. Wyjątkowo tylko, kiedy trudno ustalić sprawcę kradzieży, sprawę trzeba przekazać milicji. Tymęza-sem na pakach jednej ręki można policzyć wnioski o ukaranie, których autorem byłaby dyrekcja POSZto4ftW«me^ 88 Bf:aedgisbior,stiVfa, -- irzed kolegiami Czyżby nie było w przedsiębiorstwie ludzi umiejących przygotować wniosek o ukaranie, skompletować dowody itp.? Nic podobnego. Wszystkie przedsiębiorstwa mają radców prawnych zatrudnionych na pełnych etatach, a w najgorszym przypadku w niepełnym wymiarze godzin pracy. Mają więc do dyspozycji fachowców, prawników. Mimo to dyrekcje przedsiębiorstw wolą wyręczać się milicją. Po trosze dlatego, że przyzwyczaiły się do zgłaszania każdego przypadku kradzieży organom milicji a po trosze dlatego, że po prostu wygodniej w takich sprawach wyręczyć się kimś z zewnątrz. Choćby dlatego, że... sprawca kradzieży mógłby szukać pomocy w radzie zakładowej, a może jeszcze gdzie indziej? I tu tkwi chyba źródło nieporozumienia. Chodzi właśnie o to, żeby spra wa, zanim trafi do kolegium, po części, a czasem nawet ostatecznie, rozstrzygnęła się w zakładzie pracy. Kolegia o-rzekają zazwyczaj w przypadkach kradzieży przedmiotów wartości 50, 100, 150, a najwyżej 300 złotych. Ileż razy napiętnowanie wykroczenia przez załogę zwielokrotniłoby wychowawcze skut ki kar wymierzanych przez kolegia? Myślę, że dla dobra sprawy, również organa milicji nie powinny podejmować się przygotowania wszystkich wniosków o ukaranie. Chodzi o te przypadki, kiedy sprawca kradzieży jest znany i nie ma potrzeby wszczynać drobiazgowego dochodzenia. Wszystkie takie spra wy należałoby pozostawiać do załatwienia w przedsiębiorstwach. Milicja powin na raczej udzielać pomocy i sprawdzać, czy sprawy zostały właściwie załatwione. Intenęją wielu przepisów omawiane iistawy, jest m. in. stworzenie lepszych warunków dla wychowawczego oddziały wania na ludzi, zapobiegania wykroczeniom i przestępczości. Sens w tym, żeby Wszystkie te możliwości wykorzystać. —-■ - ........l, LOOS Sensacyjnego odkrycia dokonali pracownicy przedsiębior siwa blacharskiego z Pozna nia przeprowadzający remont kopuły wieży ratuszowej io Rawiczu. W ko pule znaleźli o-ni akt erekcyjny oraz monety złożone tu w skrytce blaszanej w 1753 roku. Władze miejskie śladem swoich po przedników u-mieściły w kopule aktualne monety obiegowe do 100 zł o-raz monografię Rawicza dla po tomnych. Na zdjęciu: wieża ratuszowa, w której znaleziono skrytkę z aktem erekcyjnym i monetami. (CAF — W ołoszczuk) Słone sanatorium Jf SALINY ATRAKCJĄ JKDYNĄ W ŚWIECIE RATUNEK DLA ALERGIKÓW Kopalnia soli w Wieliczce ki> obok wyr0sła jednak rów stanowi dziś unikalny zabytek, cieszący silę wielkim powodzeniem u przybyszów z za granicy i turystów krajowych. Ilość zjeżdżających do niezwykle pięknych, solnych grot przekroczyła już w skali rocz nej pół miliona osób. Prekursor wielickiej turystyki — Kazimierz Wielki, który nadał osadzie przed 600 laty prawa miejskie, a który gości swych zaprosił w 1368 r. na zwiedzanie kopalni wprost po uczcie w Wierzynka — miał niezwykłe wyczucie atrakcyjności. Jedyne w świecie groty kryształowe są dumą Wielicz- W imię przyjaźni IWFOKMUJEMY KIEDY KORZYSTA SIĘ Z ULG INWESTYCYJNYCH? 0.80 zł za km przebiegu motocykla, bez względu na jego wielkość i markę, oraz 0.40^ B. B. — Złocieniec: Czy za 1 km przebiegu dla moto- przysługuje mi ulga w podat roweru. ku gruntowym z tytułu prze Obowiązkiem nadzorcow prowadzonego remontu bu- dróg lokalnych jest dokoranie dynków gospodarczych i o- objazdu 4 razy w miesiącu grodzenia zabudowań? wszystkich nadzorowanych Zgodnie z obowiązującymi dróg. Za taką też ilość prze- la tutejszym terenie przepisa by tych kilometrów powinien mi zarz. Min. Fin. z 1 marca uzyskać wynagrodzenie, bo- 1965 roku (M. P. nr 12, poz. 44 Vviem świadczenia te w przy- z dnia 9 III 1965 r. zra.; M. P. padku korzystania z własne- nr 24, poz. 113 z dnia 26 IV g0 motocykla lub motoroweru 1967 r.) oraz uchwałą Prez. ^ffov$Tą Tekompons&tę za zu WRN w Koszalinie nr IX/98 z ±yc[e paliwa i amortyzację po dnia 13 kwietnia 1965 r. — roi iaz(]u. Natomiast dó' obowiąz nikom (podatnikom podatku [r()VJ kierownictwa powiato- gruntowego) którzy do dnia vvych zarządów dróg 'okal- 31 grudnia 1970 r. wybudują no nvCh należy sprawowanie kon we, rozbudują, odbudują lub troli, czy nadzorcy dokonują odremontują w całości bądź w Ujazdu dróg i wypłacanie części budynki gospodarcze oWia<3Czeń za°faktycznie prze lub mieszkalne, w tym rów- j^aną ilość kilometrów, nież szklarnie, silosy, studnie i Ł (zet) gnojowniki lub załozą (wybu- ZAWODU dują) nowe inspekty betonowe - ZASfŁEK RODZINNY na powierzchni co najmniej 30 (AR) Szkolne koła przyjaciół Zwią ku Radzieckiego skupiają obecnie młodzież starszych klas z przeszło 18 tys. szkół. Przyjęła się równiiiz zainicjowana w roku ubiegłym nowa forma członkostwa, polegająca na wstępowaniu do TPPR całej społeczności szkolnej (organizacje młodzieżowe, ogniwa ZNP). Pierwsze koła, skupiające członków zbiorowych, powstały już w Warszawie i w woj. katowickim. Obecnie głównym akcentem w pracy szkolnych kół przyjaciół Związku Radzieckiego są obchody zbliżającej się 50. rocznicy Rewolucji Październikowej. Do wielkiej, otwartej dla całej młodzieży akcji harcerskiej „Aurora" włączają się również członkowie kół, by wspólnie z harcerzami wzbogacać swą wiedzę o Rewolucji Październikowej i tradycjach przyjaźni polsko-radzieckiej. Do programu rozpoczynającej się w październiku akcji obok zdobywania sprawności, włączone zostały ogniska i wieczornice pod hasłem „Harcerski pokłon Rewolucji". Młodzież otacza również opieką pomniki i cmentarze — miejsca, upamiętnione wydarzeniami rewolucyjnymi i wspólną walką wy zwoleńczą. nie bezprecedensowa osobli wość: sanatorium podziemne „Kinga". Mimo swych skrom pych ram, wzbudziło ono ostatnio duże zainteresowanie pani de Gaulle, zdumionej zastosowaniem i wynikami zdrowotnego działania salin. Alergologiczna klinika wykorzystuje z dobrymi wynikami mikroklimat wnętrza kopalni do leczenia astmy oskrzelowej oraz schorzeń dróg oddechowych. „Kinga" działa na zasadach normalnego laboratorium, ma 24-dnio-we turnusy i niestety tylko 30 miejsc. W planach mówi się o powiększeniu sanatorium dc 200 łóżek i stworzeni;' 30--osobowego oddziału dla dzieci. Szanse kliniki zwiększa fakt skuteczności leczenia nie tylko w trakcie pobytu w grotach solnych, ale także już fo powrocie pacjentów do normalnych warunków. „Kinga" zawdzięcza swój obecny sukces dr F. Boczkow skiemu, lekarzowi żupy solnej, który przed 125 laty drobiazgowo obserwował i notował uwagi o wpływie pracy w kopalni na zdrowie wielickich górników. Stwierdził on, iż żaden z nich nie cierpiał nigdy na dolegliwości astmatyczne. Z faktu zarejestrowanego w notatkach doktora, uzupełnionego badaniami współczesnymi, wysnuto nitkę prowadzącą do uzdrowiskowych perspektyw Wieliczki. Dzięki temu przed 10 laty dr Skulimowski zastosował po raz pierwszy niezwykłą, podziemną metodę sanatoryjną. Od tego momentu datuje się nowa, stopniowo narastająca sława „Kingi". (AR) m kw, albo założą nowe sady na powierzchni co najmniej 1/4 ha gruntów — przyznaje się ulgi w podatku gruntowym, w należnościach Państwowego Funduszu Ziemi i opłacie melioracyjnej. Ulgi takie przyznają biura GRN, gdy wartość nakładów wynosi przy inwestycjach budowlanych oraz remontach — co najmniej zł 3.000, a przy za łożeniu sadu i inspektów — co najmniej zł 1.500. R. B. — Złotów: Syn moj, który ukończył 16 lat, uczy się w szkole zawodowej. Prakiykę odbywa w spółdzielni wielobranżowej, gdzie w pierwszym roku nauki otrzymywał 130 zł, a obecnie otrzymuje 290 zł wynagrodzenia. Czy słusznie wstrzymano mi zasiłek rodzinny, kiedy tylko syn skończył 16 lat? Stosownie do § 1 ust. 1 rozp, Frzew. Pracy i Płac z 16 IX Wspomniane przepisy nic 1?66 r w sprawie zmiany u-przewidują takich ulg z tytu- prawnień do zasiłków rodzin-łu dokonania w gospodar- nych na dzieci (Dz. U. nr 41, stwach rolnych innych inwe- poz. 251) zasiłek rodzmny stycji, np. ogrodzenia zabudo- przysiuguje pracownikom na wan. WYNAGRODZENIE NADZORCÓW DRÓG ZA PRZEJECHANE KILOMETRY (AZ-b) nie pracujące zarobkowo i pozostające na utrzymaniu pracowników dzieci do ukończenia przez nie 16 lat życia, a jeśli kształcą się, nie pobierając stypendium m. in. w lice- Staly Czytelnik: Czy ist- ogólnokształcącym, w za- rieją normy określające czę stotliwość objazdów tereno- sadniczej szkole zawodowej, w szkole przysposobienia roi wych dróg lokalnych i grun- niczego albo w podstawowej towych oraz czy kierownictwo powiatowych zarządów dróg lokalnych mo- SYkole specjalnej — do ukończenia 19 lat życia. Z listu Pana wyraźnie nie że według własnego uznania wynika czy syn, który ukoń-regulować wysokość v^yna- CZyj juz 16 lat, uczy się w zagrodzenia za objazdy włas- sadniczej szkole zawodowej, nym motocyklem? C7y też szkoli się w zajadzie Świadczenia objazdowe dla pracy na podstawie umowy o nadzorców drćg lokalnych zo naukę zawodu lub przyuczenia stały ustalone przez Min.ster- d0 określonej pracy, wg. staw stwo Komunikacji pismem z ki uczniowskiej. Jeśli syn szko ón 13 VI 1960 r. Nr CZDP NZ ii się w zakładzie pracy, zasi-4-2/60 i wynoszą: a) ryczałt lek na niego po ukończeniu objazdowy — 90 zł miesięcz- przezeń 16 lat — nie przysłu-nie, b) dodatek do kilometrów guje. Natomiast, jeśli uczy się objazdów dróg — 0,13 zł za szkole zawodowej, bodzie każdy przebyty km drogi, c) przysługiwał zasiłelc przez ok-w razie dostarczenia nadzór- res nauki w tej szkole, nie dłu cy motocykla służbowego, do- żej jednak, jak do ukończenia datek do km nie przysługuje, 19 lat. Dodać wypada, że w ra d) o ile nadzorca przy ob jaz- zie pobytu dziecka w interna-dach służbowych dróg korzysta cie szkolnym zasiłek na to z własnego motocykla lub mo dziecko nie przysługuje (z wy toroweru, przysługuje zamiast jąljsąem Okresu wakacji) 0,28 zł za 1 km objazdu —^ gTer-b) PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W SŁUPSKU, UL. LESZCZYŃSKIEGO przyjmie do pracy natychmiast fachowca DRZEWIARZA, na stanowisko MAGAZYNIERA składu tarcicy w Potęgowie. K-3001-0 SIANOWSKIE ZAKŁADY PRZEMYSŁU ZAPAŁCZANEGO ,W SIANOWIE, UL. B. BIERUTA 44, zatrudnią natychmiast Z-CĘ GŁ. KSIĘGOW7EGO. Wymagane wykształcenie co najmniej średnie ekonomiczne i pięcioletni staż pracy w Dziale Księgowości. Warunki pracy i płacy do omówienia na miejscu. K-2997-0 LICEUM Pedagogiczne dla Wychowawczyń Przedszkoli w WTałczu zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej Lucyny Góralskiej. K-3006 DYREKCJA PGR w Chlebowie zgłasza zgubienie dowodu rejestracyjnego przyczepy 5-tonowej — nr rej. E 37-37, wydanego przez Wydział Komunikacji w Miastku-K-3004 ZGUBIONO zaświadczenie o pokryciu dewizowym nr 153011 na nazwisko Jerzy Zebrowski. Gp-3195 POWIATOWY ' ZAKŁAD WETERYNARII { W SŁUPSKU zawiadamia* że w okresie 1 od 10 do 31 października br.. | prowadzone są dodatkowe ł szczepienia przeciw psow, które w bieżącym roku nie \ były poddane szczepieniu. , \ Psy należy doprowadzić do \ \ Lecznicy przy ul. P. Finde- \ \ ra 29, w godzinach od 8 \ J do 17. K-2996 f ^GMINNA SPÓŁDZIELNIA▼ „SAMOPOMOC CHŁOPSKA" W KOSZALINIE ♦ 4 prowadzi ♦ skup królików ♦ rzeźnych \ bez względu na rasę. y SKUP ODBYWA SIĘ 2 ra-^ iy w miesiącu w każdy pią-y tek, po pierwszym i piętna-^ stym, w godz. od 8 do 15A w punkcie skupu drobiu,! ♦ przy uL Polskiego PaździerJ ♦ nika nr 27 (Składnica Zło-y mu). K-2992-0^ ♦ k SPRZEDAM wózf^k dziecięcy — nowoczesny w bardzo dobrym stanie. Koszalin, Bałtycka 19/3, telefon 69-91. Informacje od godziny. i7. GP-3194 DOM mieszkalny — wolne dwa pokoje, kuchnia — sprzeflam. Cena do uzgodnienia. Antonina Gęsi-kowska, Unisław Pora., pow. Chełmno, woj. bydgoskie. K-206/B ZAMIENIĘ pokój z kuchnią na mieszkanie dwupokojowe. wiadomość: Słupsk, Piotra Skargi 2/L Gp-3193 ZAMIENIĘ 4 pokoje — nowe budownictwo, Słupsk na Koszalin Wiadomość telefoniczna: Słupsk 35-21, Koszalin 46-76. Gp-319Z USTKA — 4 pokoje z kuchnią kwaterunkowe, w domku jednorodzinnym zamienię na mniejsze w Koszalinie. Oferty: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. GP-3196 LAMINOWANIE tkanin wykonuje Zakład Usługowy Stargard Szcze emski, ul. Szczecińska 18. Wiadomość: tel. Szczecin 736-44. K-207/B WPISY na zaoczne (korespondencyjne) kursy kreśleń technicznycn maszynowych, budowlanych, kosztorysowania i inwestycji przyjmuje, szczegółowych informacji pisemnych udziela Nauczycielska Spółdzielnia „Wiedza", Kraków, uL Westerplatte 11. K-196/B-U KURSY rachunkowości przygotowują do zawodu i podnoszą kwalifikacje. Zgłoszenia z terenu województwa koszalińskiego przyjmuje Stowarzyszenie Księgowych — Koszalin, Armii Czerwonej 11/15. Żądać nadesłania informacji. Gp-2941-0 JilURO Matrymonialne „Syrenka Warszawa, Elektoralna 11, poleca swoje usługi. Informacje JU zł znaczkami. K-204/B-t) DYREKCJA ZAKŁADU NAPRAWCZEGO MECHANIZACJI ROLNICTWA W MŚCICACH pow. Koszalin, p-ta Mścice, tel. 28 i 77 informuje, PT Klientów, że i Zakład tut. śwfafay usługi na rzecz rolnictwa oraz resortów CZGS » Chłopska" i CZS Mlecz. w zakresie „Samopomoc napraw drobnych i bśeżqc\'ch sprzętu rolniczego, jak również NAPRAW GŁÓWNYCH SAMOCHODÓW MARKI ŻUK I NYSA. Z DNIEM 1 PAŹDZIERNIKA PRZYJMOWANE SĄ JUZ ZGŁOSZENIA NAPRAW GŁÓWNYCH WW SPRZĘTU NA ROK 1968. Informuje się, również, że Zakład POSIADA JESZCZE LUZY PRODUKCYJNE w IV kwartale br. K-2982-0 CENTRALNY ZWIĄZEK SPÓŁDZIELNI MLECZARSKICH O/ODDZIAŁ W KOSZALINIE, UL. P. PAŹDZIERNIKA 10, tel. 30-01, — 03 zatrudni natychmiast niżej wymienionych pracowników: 3 ST. INSPEKTORÓW RACHUNKOWOŚCI — wykształcenie minimum średnie oraz co najmniej 3-letni staż w księgowości, ST. INSPEKTORA DO WYDZIAŁU HANDLU — wymagane wykształcenie średnie handlowe o-* raz odpowiedni staż pracy w tej dziedzinie, WYKWALIFI-* KOWANĄ MASZYNISTKĘ. Warunki pracy i płacy do o* mówienia w CZS Mlecz. O/Oddziale Wydział Kadr i Szko-' lenia w Koszalinie, ul. P. Października 10. K-2991-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W ŚWIDWINIE, UL. ARMII CZERWONEJ NR 19, woj. Kosza-lin, nr telefonu 170 zatrudni natychmiast: GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO, KIEROWNIKA DZIAŁU KSIĘGOWOŚCI, KIEROWNIKA DZIAŁU FINANSOWEGO. Wymagane wykształcenie wyższe ekonomiczne z pięcioletnią praktyką lub średnie i 10-letnia praktyka na danym stanowisku w budownictwie. Warunki płacy wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie z dnia 15 marca 1958 r. dla przedsiębiorstw I kategorii. Po okresie próbnym gwarantuje się przydział mieszkania przyzakładowego. Oferty prosimy kierować pod wyżej podanym adresem. K-2978-0 PKP ODDZIAŁ TRAKCJI W SŁUPSKU przyjmie 20 PRA-* COWNIKÓW NA SZKOLENIE, w okresie jesienno-zimo-< wym; RZEMIEŚLNIKÓW na POMOCNIKÓW MASZYNISTY* PAROWOZU i ROBOTNIKÓW NA PALACZY PAROWOZU* W okresie szkolenia świadczenia oraz wynagrodzenie według przepisów obowiązujących na PKP. Dla zamiejscowych mon żliwość zakwaterowania w hotelu PKP. Wymagane wykształć cenie podstawowe oraz pierwsza kategoria zdrowia. Zgłon szenia kandydatów oraz dodatkowe informacje w biurze Od-' działu Trakcji w Słupsku, ul. Krzywoustego, od godz. 7.30 do 14.30, w dni robocze oraz w Parowozowni I kl. w Biało- gardzie, od godz. 7 do 15 wdni robocze._____K-2984-0 WOJEWÓDZKIE ZJEDNOCZENIE PRZEDSIĘBIORSTW MELIORACYJNYCH W KOSZALINIE, UL. MICKIEWICZA 26 zatrudni pracownika z wykształceniem ekonomicznym na stanowisko STARSZEGO INSPEKTORA W WYDZIALE ZAOPATRZENIA oraz ROBOTNIKÓW do podległych Rejo-* nowych Przedsiębiorstw Melioracyjnych: w KOSZALINIE, ul Mieszka I nr 8/10, w KOŁOBRZEGU, ul. Boh. Stalingradu (barak), w SZCZECINKU, ul. W. Proletariatu 10, w WAŁj CZU, ul. Boh. Stalingradu 16. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. Robotnicy w celu podjęcia pracy powinni zgłosić się pod adresem ww RPMel. K-3003-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W ŚWIDWINIE, UL. A. CZERWONEJ NR 19, nr tel. 170 zatrudni natychmiast: INŻYNIERÓW BUDOWNICTWA LĄJ DOWEGO, posiadających uprawnienia i bez uprawnień na następujące stanowiska: a) kierownika Działu Przygotowania Produkcji, b) kierownika Działu Wykonawstwa, c) projektantów do Działu Przygotowania Produkcji; techników BUDOWNICTWA OGÓLNEGO, posiadających uprawnienia i bez uprawnień, na stanowiska kierowników budów oraz majstrów. Warunki płacy wg Układu Zbiorowego Pracy w Budownictwie, z dnia 15 III 1958 r. dla przeds. I kategoriL Po okresie próbnym gwarantuje się przydział mieszkania przyzakładowego. Oferty prosimy kierować pod wyżej wymienionym adresem. K-2999-0 PAŃSTWOWE GOSPODARSTWO ROLNE W PRZERADZIU, pow. Miastko p-ta Miłocice, stacja kolejowa Słosinko przyjmie natychmiast TRZECH PRACOWNIKÓW DO PRACY W OBORZE W7YDOJOWEJ. Wynagrodzenie wg UZP z dnia 30 X 1965 r. Mieszkanie służbowe zapewnione. K-2998-0 MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO GOSPODARKI KOMUNALNEJ W ZŁOTOWIE AL. PIASTA 1, woj. Koszalin za^ trudni inżyniera lub technika ze specjalnością ogrodnictwa, na stanowisko KIEROWNIKA ZAKŁADU OGRODNICZEGO I ZIELENI MIEJSKIEJ w Złotowie. Wynagrodzenie wg[ UZP. Szczegóły do omówienia na miejscu. Istnieje możliwość przydzielenia mieszkania, po okresie próbnym. Informacji udziela się również telefonicznie, telefon nr 150 Żło-tów. K-3002-0 WOJEWÓDZKA SPÓŁDZIELNIA TRANSPORTU WIEJ-i SKIEGO ODDZIAŁ KOSZALIN ogłasza PRZETARG OGRA* NICZONY na sprzedaż: 1) samochodu star 20, nr silnika 26-59446, nr podwozia 07780 — cena wywoławcza 23.600 zł, 2) samochodu star 20, nr silnika 1587, nr podwozia 47936 —• cena wywoławcza 23.600 zł oraz PRZETARG NIEOGRANI^ CZONY na sprzedaż sprężarki elektrycznej KP 2 nr zbiornic ka 01/7832 — cena wywoławcza 2.000 zł. Przetarg odbędzie się dnia 25 X 1967 r. w Oddziale WSTW, ul. Kolejowa 1/3. Wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej należy wpłacić w kasie WSTW najpóźniej w przeddzień przetarć gu. Ww samochody oglądać można do dnia 23 X 1967 r. w godzinach od 10 do 14, w bazie WSTR w Starych Bielicach, sprężarkę, ul. Kolejowa 1/3. K-3000-0 il/le M/ztSągchaji za minionym imteen ZZZ Słoneczny uśmiech przyniesie Ci wygrana ZU Krajowej Loterii Pieniężnej W październiku główne wygrane: K 500.000 zl, 200.000 zl, 150.000 zl, 100.000 zł V co § IGŁOS Nr 245 (4663) Str< 1 Jesienne zakupy w macie i połysku Nie wiadomo czemu to przypisać, ale właśnie w jesieni rozpoczyna się run na meble. Jak na ziemniaki i kapustę. Mieszkańcy zarówno Słupska, jak i powiatu, poszukują mebli. Zajrzeliśmy więc do magazynu meblowego przy ulicy Garncarskiej, by zorientować się, jak wygląda tegoroczne zaopatrzenie. Na wstępie jednakże nie o łyą ale nie ma mebli kuc.hen- meblach, a o magazynie, który ruch. nadal urąga wszelkim zasa- Zapytaliśmy także, czego dom porządku i bezpieezeń- s^upszczanie mogą się spodzie siwa przeciwpożarowego Pod wać w czwartym kwartale br. sam sufit piętrzą się różnego Otóż według rozdzielnika ma- rodzaju meble. Co pewien cza? ją właśnie nadejść stoły ; kom samochody przywożą nowe piety kuchenne. Przewidziane transporty. Nie ma gdzie są transporty szaf, bibliote- ^kładować, brakuje miejsca czek, gabinetów dyrektorskich na demonstrowanie mebli ku- kompletów stołowych, foteli, pującym. Nie po raz pierwszy droższych i tań zych, tapcza- o tym piszemy i dziwimy się, nów i wersalek oraz segmen- ze władze handlowe miasta o- ani kretarz Zarządu Powiatowe zatorem ich była Liga Ochrony Przyrody. Konkursem Wie dzy Przyrodniczej w okresie poprzedzającym eliminacje, ob Jeszcze o centralnym ogrzewaniu ☆ Przy ul. Marchlewskiego - ciepło za tydzień t? Przy ul. Zawadzkiego — w końcu miesiąca Wczoraj pisaliśmy o kłopo- no ostateczny odbiór obiek- nie c.o., została wadliwie o- tach z uruchomieniem kotłow * tu. pracowana przez Biuro Projek ni centralnego ogrzewania w Zwracali się do nas również tów w Szczecinie. Trzeba by- budynku przy ul. Wojska Pol ze skargami na źle funkcjonu ło ponownie ją przygotować, skiego nr 46. Dziś nowa por- jące centralne ogrzewanie Wykonawca —Rzemieślnicza cja. Nasi Czytelnicy (m. in. Czesław Majewski, J. Przedborska), sygnalizują nam niepokojącą sytuację w osiedlowej kotłowni centralnego ogrzewa nia na nowym osiedlu mieszkaniowym przy ul. Marchlewskiego. Kotłownia ta została mianowicie częściowo zdewas towana, ponieważ nikt nie po myślał o odpowiednim jej za bezpieczeniu. Dlaczego tak się stało? Jak się okazuje MZBM nie chciał przejąć kotłowni od Rejonowej Dyrekcji Inwestycji Miejskich, ponieważ nie została wyposażona w urządzę nia odpylające. Nie było więc gospodarza i żadne z zaintere sowanych przedsiębiorstw nie kłopotało się, że zniszczeniu ulega mienie państwowe. W tych dniach w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prez. MRN od była się narada, na której postanowiono przejąć kotłownię bez urządzeń odpylających. szedł transport dwóch wago- ! Kierownictwo Zakładu Cie-r.ów szaf, nie brakuje krzeseł ! płowniczego MZBM wyszło różnego rodzaju. Są także sto- FRYZARSKIE nie fryzjerskie Do informacji zamieszczonej w dniu 9 bm. pt. „Kwartał w zakładach'* — wkradł się błąd drukarski. Mianowicie słupski tartak produkuje wyroby fry-zarskie a nie fryzjerskie. bowiem z założenia, że za dwa lata osiedle zostanie podłaczo ne do kotłowni-gigant (jak na słupskie warunki) przy Północ nych Zakładach Obuwia. Decyzja — chyba słuszna, ale czy nie można było z równym gm powodzeniem podjąć jej pół ro|pewną część należności za o ku temu? (piekę. W jej ramach siostry W rezultacie ustalono, że wykonują zabiegi pielęgnacyj-generalny wykonawca usu- ne i higieniczne przy chorym, nie usterki do 20 październi Z tej formy pomocy korzysta-ka br. Na ten dzień ustało-'ją w pierwszym rzędzie oso- mmm mieszkańcy nowego bloku przy Spółdzielnia Zaopatrzenia i ul. Zawadzkiego 1. „Dwie zi- Zbytu Usług: Budowlanych my marzliśmy — czytamy w przy al. Sienkiewicza — obie- ich liście — wszystko wskazu cuje, że do końca miesiąca do je na to, że będziemy marzli datkowo zainstaluje w budyń i trzecią". ku 50o żeberek i wykona kry- Istotnie sytuacja ta trwa zowanie. zbyt długo. Co gorsze u progu Zarówno w tym przypadku sezonu ogrzewniczego, wadli- jak i w kotłowni przy ul. Mar wa instalacja nie została na- chlewskjego, przygotowania prawiona. Trudno dociec kto do sezonu ogrzewczego wypa- ponosi za to winę. Faktem jest, dły zdecydowanie za późno, że dokumentacja techniczno- Sądzimy, że władze miejskie -robocza, na podstawie której ustalą kto ostatecznie ponosi miano usprawnić funkcjonowa za to odpowiedzialność? (h) Opieka md chorym w domu Zarząd Wojewódzki PCK zor by samotne i osoby z rodzin, ganizował latem br. kurs sióstr których wszyscy członkowie pogotowia PCK. Ukończyło go pracują, (ex) 19 słupszczanek. Utworzono z nich Punkt Opieki nad Chorym w Domu. Mieści się on w siedzibie Zarządu Powiatowego PCK, przeniesionej ostat nio z ul. Wojska Polskiego 49 do pomieszczenia przy ul. Starzyńskiego 1, pokój vr 201. Na zlecenie lekarza odcinko wego lub szpitala, siostry spra wują domową opiekę nad cho rymi lub rekonwąles cenią mi, W zależności od warunków ma terialnych pacjenta, usługi te pokrywa ubezpieczalnia społeczna lub bezpośrednio zainteresowany. Zdarza się również, że pacjent uiszcza tylko ^c/arzenia ; r^YPAPK^ ffi 24-LETNI mieszkaniec ul. Długiej Kazimierz S. w stanie upojenia alkoholowego zadał sobie cios nożem w nadbrzusze. Z raną kłutą przewieziono go do szpitala. ® W NIETRZEŹWYM stanie znajdował się również Włodzimierz I. z Gogolewka, kiedy spowodował w czasie jazdy motorem 'wypadek drogowy. Przewieziono go do szpitala. © PRZEBYWA tam również Stefan Ł. ze Szczypkowic z podejrzeniem złamania kręgosłupa. Chory usiłował w pracy podżwig-nsć beczkę o wadze 150 kg. Q> W UZUPEŁNIENIU notatki o wypadku drogowym Józefa D. (zamieszczonej w „Głosie" z 9 października), podajemy, iż wpadł on do rowu, ponieważ oślepił go jadący ze strony przeciwnej pojazd. REDAKCYJNEJ nowe osiedle, stare usterki czu odczuwają we . , . ^ mieszkaniach. kwietniu br. - własnych w został oddany Sufity boroiem przypominają... durszlak, co wyprowadza z rów azyl dla zwierząt nowagi wszystkich lokatorów mieszkania. Olimpijski spokój ^SSSSS! £^SśSS zachowuje natomiast. ADM nr towarzystwa Opieki nad zwierzę 4, do której zwracaliśmy się tam i nie przejawia żadnej żywot-.2 prośbą O naprawę dachu. O- ności' ZW* bezdomne psy, jak się trzymujemy tylko odpowiedź: go LOP, Wanda Gajzler, finał powiatowy wyłonił 10 najlepszych przyrodników. Oto ich nazwiska: Tadeusz Szyszka — klasa siódma (Damnica), Grażyna Garwacka — kl. siódma Szk. Fodst. nr 6' w Słupsku, Anna Duk — kl. ósma (Potęgowo), Krzysztof Urlych — kl. ósma Szkoły Podst. nr 7, Marek Balicki — kl. ósma Szkoły Podst. nr 5, Wanda Barbąchowska — kl. siódma (Strzy-żyno), Grażyna Borysewicz — klasa ósma Szkoły Podst. nr 4 w Słupsku, Julia Turek — kl. ósma Szkoły Podst. (Objazda), Danuta Gosik — kl. ósma (Kobylnica), Ewa Rościk — kl. ósma (Mikorowo). O palmę pierwszeństwa w pionie szkół średnich walczyli przedstawiciele Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Krzywoustego i Technikum Rolniczego. Zwyciężył Maciej Kaczmarkowski — kl-XIc z „ogólniaka". Odpowiedzi uczniów uczestniczących w eliminacjach świadczyły o dużym wkładzie pracy nauczycieli biologii i za interesowaniu młodzieży zagad nieniami ochrony przyrody. Szczególne uznanie należy się nauczycielom szkół podstawowych: Irenie Dziubowej z Dam nicy, Edwardowi Wawrzyniakowi ze szkoły nr 6, Kenriecie Karsznej z Potęgowa oraz mgr Annie Górskiej z Liceum Ogól nokształcącego im. B. Krzywo ustego, za dobre przygotowa nie młodzieży. Uczestnicy eliminacji powiatowych otrzyma li wartościowe nagrody. Oddział Powiatowy Ligi Ochrony Przyrody za naszym pośredni-, ctwem składa podziękowanie fundatorom nagród: Wydziale wi Rolnictwa i Leśnictwa Prez. PRN, Powiatowej Radzie Łowieckiej, Słupskiemu Kołu Pol skiego Związku Wędkarskiego, dyrekcji Słowińskiego Parku Narodowego i innym. Tydzień Ochrony Przyrody trwa. Przy okazji przypominamy, że w Młodzieżowym Domu Kultury przy ul. Bieruta czynna, jest okolicznościowa wystawa. Zgromadzono na niej wiele interesujących eksponatów i fotogramy ze Słowiń skieg^o Parku Narodowego. PROGRAM I 1322 m oraz UKF 66,17 MHl na dzień 12 bm. (czwartek) Wiad.: 5.00, 6.00, 7.00, 8.00, 12.06, 15.00, 17.55, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00. 2.00. 2.55. 5.06 Rozmaitości rolnicze. 5.26 Muzyka. 6.45 Kalendarz rad. 7.05 Muzyka i aktualności. 7.30 Piosenka dnia. 8.15 Kapela Dzierżanow-skiego. 8.49 Cykl: „Drogi rozwoju myśli ludzkiej". 9.00 Dla kl. III i IV — ,,Biała Ręka" — słuchów. 9.25 Muzyka sceniczna. 10.00 „Święty od fizyllerów" — K. Lubelczy-ka. 10.20 Kalejdoskop muz. 11.00 Dla kl. VII — Wychowanie obywatelskie, 11.20 Z muzyki radź. 12.10 Na swojską nutę. 13.00 Dla kl. VI—VIII — „Spotkanie z przyrodą". 13.30 Felieton muz. 14.00 O twórczości J. Zawieyskiego. 15.05 Z życia ZSR R. 15.25 Zespoły a mat. 16.00-19.0o Popołudnie" z młodością. 18.45 Kurs jęz. franc. 19.00 Z księgarskiej lady; 19,10 Ludzie i kontynenty, 19.30 Najnowsze płyty. 20.30—23.00 Wieczór literacko-mu-zyczny programu III: WIZYTA U SZYMONOSTWA KOBYLIŃSKICH. 23.15 Muzyka taneczna. 0.10—3.00 Program nocny z Poznania* PROGRAM 1! 367 ra oraz UKF 69,92 MHl COGDZIE KIEDY ! 12 CZWARTEK Maksymiliana Stelefukiy 97 — mo. 98 — Straż Pożarna. 99 — Pogotowie Ratunkowe. taxi 51-37 — ul. Grodzka^ 39-09 — ul. Starzyńskiego. 38-24 — plac Dworcowy. PYZURY Dyżuruje apteka nr 32 przy ui« 22 Lipca 15, tel. 28-44. giWSfAWt MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czyYine od godz. 10 do 16. — Wystawa dzieł Jana Matejki. MUZEUM SKANSENOWSKIE W KLUKACH — czynne od godz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — wystawa grafiki art. plastyka Kotlarczyka. na dzień 12 bm. (czwartek) 8.30, wałęsały ulicami miasta, tak się „Parę lat temu — piszą nam nie mamy kogo przysłaćNa przywrócenie* działalności Rakarza do użytku blok mieszkalny nr " l^nra int ternu. — nisim nam. ~ - —----1-----------1 ~ *T- " "x głosy przy do "wmontowan— . ~—.-------- zaczęty wypadać łącznie z fut_*y- Dach został tylko raz pokry- jaję można mieszkać to ta- nami. interweniowaliśmy-w teJ ty papą i bardzo szybko za- kich warunkach? Co na to bęJ Muitatu" M Nieiite y' czął przeciekać. Po wielu inter MZBM?" Ponieważ zbliża się zima jesteś- wencjacn w ADM nr 5, po ro- my zaniepokojeni tym, że do tej ku posmarowano dach smołą. RYCZĄCE „CUDO TECHNIKI* pory nie usunięto tych usterek. q ^ym żeby załatać dziury, nikt dzen2^ kaloryferów01* znajd u jarych nie chciał słuchać. Smołowa- Codziennie w godzinach przedmę przy drzwiach wejściowych i nie niewiele pomogło. Od paru południowych w okolicach placu spraw wewnętrznych przychylając w. rezultacie możemy być pozba- lat zaciekają nam sufity. Mok Zwycięstwa, zdrowie psychiczne g.ę dQ prośby Zarządu Głównego M*amvti0 n'af!rfeie'e'że no T/kazamu 'lŹe instalacja elektryczna, CO przechodniów narażone jest na TQZ wyrazj, zgodę na zorganizo-się tej notatki w gazecie wyko- 3°^ wiadomo, grozi niebezpie- szwank. Chodzi mi o „ryczące wanje Wiórki publicznej na kon-nawca trafi na ul. j. Marchiew- czeństwem pożaru. Czy ADM cudo techniki" — czyli głośnik to pKQ IQM Warszawa nUmer skiego do bloku nr 7< * * " ~ * Komitet Blokowy nr l« (osiem podpisów) czeka aż oberwą się stropy? PDT (jak sądzę, raczej niskiej ja- lm9_m9tLm Jednocześnie ogłoszono ^ kości), z którego wydobywają się październik „Miesiącem dobroci W naszym mieszkaniu nr 4, hałaśliwe dźwięki. Ze też nikt z dla zwierząt". Należy podkreślić, przy ul. Zamenhofa nr 4, od redaktorów nie zwrócił na to u- wpłaty ze Słupska będą prze- czasu kiedy zaczęły padać desz wagi!!! lane na konto 0tUł7iału Tpz w na_ cze — pisze nasza czytelniczka Bo dyrekcji mhd Art. Przemy- gzym mieście> w ten sposób dzia- Ewą K. (nazwisko znanie re- słowymi apeluję: miejcie litość ł€Jcze TOZ bę(ją mieli materialną Otrzymaliśmy dioa listy, W dakcji) — musieliśmy poroz- i przestańcie nas dręczyć. bazę działania, a czworonogi — których Czytelnicy skarżą się stawiać miski i różne naczy- m. a. schronienie* na to, że ostatnie opady desz- nia, gdyż groził nam potop. (adres znany redakcji) Oddział toz Wiad,: 5.00, 5.30, 6.30. ?.30, 10.00, 12.06, 16.00, 19.00, 23.50 5.06 Muzyka. fi 20 Gimnastyka. 6.40 Skrzynka PCK. 7.00 Muzyka, nie już były w zmianki, że Oddział | 7.45 piosenka dnia. 7.48 Melodie na dzień dobry. 8.15 Kurs jęz. franc. 8.35 Nie ma marginesu. 8.55 Gra orkiestra dęta. 9.15 Na różnych instrumentach. 9.40 Reportaż, 10 05 Koncert muzyki romantycznej. 10.50 „Erkaemiści" — J. Grzym-kowskiego. 11.10 Postęp w gospodarstwie domowym, n.20 Koncert życzeń. 12.25 Koncert rozr. 13.00 Utwory kompoz. czeskich } rum. 13.30 Muzyka rozr. 14.00 Żołnierska piosenka minionych lat. 14.25 Reportaż. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 J. Williams — gitara. 15.30 Dla dzieci — „Piosenka, zabawa i ja". 16.05 Public, międzynarod. 16.15—18.45 W Warszawie i na Mazowszu. 18.45 Melodie rozr. 18.50 Uniw. Rad. 19.05 Muzyka i aktualności. 19.30 Audycja dokumentalna w związku z Dn'em Wojska Polskiego. 20.00 transmisja „Jazz Jamboree". Ok. 21.00 Z kraju i ze świata. 23.0o Melodie taneczne. 23.15 Koncerty barokowe. dobrze utrzymanych licząc na wykup przez właściciela. Od kilku lat Oddział TOZ walczył o wybudowanie schroniska dla bezdomnych zwierząt — była już nawet lokalizacja i limity, zabrakło jednak środków finansowych. Sprawa tą jest aktualna w całym kraju. Dlatego też minister DESZCZ W MIESZKANIACH n*T*ŁIN oa falach średnich 188,2 ! 202,2 m Olaz ukf 69,92 MH3 program na dzień 12 bm. (czwartek) 1M Bkspreg poranny. I7.0g PfŁfi- MILENIUM — Sabrina (USA, od lat 14). Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30. POLONIA — Rio Conchos (USA, od lat 14) — panoramiczny. Seans o godz. 14. GWARDIA — Rzeka Czerwosa (USA, od lat 14). Seanse o godz. 17.30 i 20. USTKA DELFIN — Kat (hiszp., od 1. 16). Seanse o godz. 18 i 20. GŁÓWCZYCE STOLICA — Ofelia (francuski, od lat 16). Seans o godz. 20.30. UWAGA Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. gląd aktualności Wybrzeża. 17.15 Piosenka i komunikaty. 17.25 Muzyka i reklama. 17.30 Przeglądamy nowe książki. 18.00 „Statki bez patronatów" — kom. J. Narkowicza 18.10 Najpiękniejsze melodie operetkowe. 18.30 Audycja dla ludności ukraińskiej. 18.40 Serwis informacyjny dla rybaków. □TELEWIZJA na dzień 12 bm. (czwartek) 16.55 Wiadomości. 17.00 Dla młodych widzów: ,,E-kran z bratkiem" — w programie m. in.: „Pisarska przygada Wojciecha Żukrowskiego", „Raz do kołka", „Kto mieszka w lesie?" — cz. II, film polski „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa". 18.05 ,,150-lecie Ossolineum" — reportaż filmowy. -18.25 „Poligon" — wojskowy przegląd telewizyjny. 18.55 „Junacy" — film (polski). 19.20 Dobranoc 19.30 Dziennik. 20.00 „Jazz Jamboree 1967" — koncert inauguracyjny. Po koncercie ok.: 21.10 Teatr Sensacji: Marek Domański — „Przepustka" — widowisko sensacyjne. Ok. 22.10 „Refleksje". 22.40 Dziennik. 22.55 Program na jutro. PROGRAMY OŚWIATOWE 12.45 Dla szkół: Język polski na kl. VIII — Władysław Reymont. 15.45, 16.25, 23.00 i 23.30 Politechnika TV — Fizyka II roku. t „Głos SłuDSkf* — molach f „Głosu Koszalińskiego* w Ko-ę szalinie — organu KW PZPH wydawnictwo Krasowe „gioj-Koszaliński" RSW „Prasa' Koszalin. Redaguje Kolegium Redakcyjne, Koszalin, aL Alfreda Lam-J pego 20. Telefon Redakcji w \ Koszalinie: centrala 62-«l do 65. f „Głos Słupski", Słupsk, pt. i Zwycięstwa £, I piętro. Tele-fony: sekretariat Oaczy 9 kie- . równikiem) — 51-95; dział o- ' słoszeA — redakcja — t 54-61. f Wpłaty na prenumeratę re robiłoby to samo. Najstarszy z odnalezionych dotąd zegarów wodnych pochodzi z ruin świątyni Kumaku. Wykonany on zosŁał za panowania króla Amenbo-tepa (1415—1380 p. n. e.). POWACHAJ, KTÓRA GODZINA ... W Chinach szerokie zastosowanie oprócz zegarów słonecznych i wodnych miały tzw. ze?ary ogniowe. Była to świeca, wykonana z«* soecjal-nei masy z odpowiednią po-działką, bądź nroszelc, wsypy- * War»v do rowków o fantazyjnych kszt»łtach. zapalany na jrdnym końcu, badź też r>ręty różnego i dłii?o£ci. Pewien chiński omio-zegar-1^'strz snorz^zał podobno taki#* r>T*r>tv 7> różnych kadzideł O każdzi ęndzini'" ze-par wvdawnł inny zapach. FT.rpcynPY PP7ECIW GADUŁOM Grecy lubi1i pomsuwnó sip retoryka. Nie czv pod v>vb'wem. znud^n-7?*'ch. narfulstwem słuchctrrn. cócze^ti^o-crrh nieci er vliwie pin? i ko l**ki mówc*«"> — wprowa drono na pobraniach publicznych ..hlovP beznio^ręTi stiva" w postaci svec*olne-go rodzaju zepara wodnego, odmierzającego dopuszczalny czas trwania przemowie nia — nazwanego przez Greków klepsydrą. Klepsydra stanowiła od V stulecia przed naszą erą niezbędny sprzęt w szkołach retoryki. Platon miał podobno klepsydrę z alarmem, która budziła jego uczniów do rannych zajęć. DANTE — ŚWIADKIEM Od lat toczą się spory, któremu miastu przysługu je palma pierwszeństwa, za posiadanie pierwszego zega ra mechanicznego. Za pierwszy „oficjalny dokument, stwierdzający istnie nie zegarów mechanicznych w początkach XIV stu lecia, uważa się... dwa ustę py z trzeciej części „Boskiej Komedii" Dantego. (Okres pisania utworu — lata 1314—1321). Wszyscy historycy są zgod ni, że zegar w kościele św. Gotharda w Mediolanie, zbu dowany został w roku 1335 W połowie XIV w., zegary mechaniczne znajdowały się już w kilku miastach Włoch i Francji. Zegar na wrocławskim ratuszu — najstarszy na ziemiach polskich — pocho dzi z roku 1368. ZEGAR MECHANICZNY Zegar wieżowy zamku w Do-ver w południowej Anglii jest jednym z iT!elicznycii zegarów mechanicznych, które przetrwały do naszych czasów bez późniejszych przeróbek. Pierwsze zegary mechaniczne n-ie posiadały ani tarcz, ani wskazówek. Godziny sygnalizowały biciem w dzwon. Zegar z Dover posiada dwa podstawowe mechanizmy: mechanizm bicia w dzwon i mechanizm chodu, który składa się z bębna z nawiniętą nań liną konopną, na której końcu zawieszony jest potężnych rozmiarów obciąg-nik, często olbrzymi kamień. Obciągnik powoduje obracanie się bębna, który wprawia w ruch cały system kół zębatych. Ale nie byłoby zegara mechanicznego, gdyby nie było jeszcze jednego bardzo ważnego urządzenia — regulatora, któ- ry powoduje, że obciągnik nie spada nagle rjuchem przyspieszonym, lecz powoli rucheip jednostajnym, powodując równomierne obracanie się bębna. Wynalazca regulatora był wynalazcą zegara mechanicznego. o SPORT • SPORT • SPORT • SPORT • ZEMSTA MISTRZA JANA W drugiej połowie piętnastego wieku żył w Gdańsku sławny zegarrrfistrz — mistrz Jan. Były to czasy panowania Kazimierza Jagiellończyka i pod jego rządami miejska republika Gdańsk przeżywała swój okres świetności. Rada Miejska postanowiła dla ozdobienia miasita zainstalować na wieży Kościoła Mariackiego wielki zegar. Zamówiono go u mistrza Jana. Pracował on nad tym zamówieniem 6 lat i w Zielone Święta roku 1470 zegar został zamontowany na wieży. Było to prawdziwe arcydzieło sztuki zegarmistrzowskiej. Zegar wskazywał nie tylko dni tygodnia, godziny i minuty, ale także godziny wschodu i zachodu słońca oraz księżyca na dany dzień, pory roku, daty świąt ruchomych i nawet konstatacje gwiazd na określone dni. Poza tym, gdy zegar wybijał godziny, jeden z apostołów — co godzinę inny — występował na galeryjkę przed tarczą i kroczył z jednego jej końca na drugi. Adam i Ewa pociągali za linkę poruszając młotek, wydzwaniający godziny. Sława mistrza Jana i gdańskiego zegara rozniosła się szeroko po Europie. Podobny zegar zapragnęły mieć u siebie również inne bogate miasta europejskie. Zamówienie u mistrza Jana złożyła Lubeka. Ale ojcowie Gdańska nie chcieli dopuścić, aby ktokolwiek poza nimi posiadał taki, a może jeszcze osobliwszy zegar. Postanowili . . . oślepić mistrza, aby już nigdy nie mógł zbudować żadnego zegara. Godzina zemsty mistrza Jana wybiła, kiedy zegar na wieży mariackie! zepsuł się. Sprowadzeni inni znani zegarmistrze nie mogli sobie Doradzić z jego nsorawą. Dokonał teto dooiero oślepionv mistrz Jan. Ale w momencie, f?dy zegar zaczął z1"!ów wvbi4ać godziny, a cała Pada Mietka rłośno obławiała swa radość: mistrz chwycił za trvbv i zniszczvł precyzyjny mechanizm zegara. Nim prze-j^i zgroza raicowie zd^ż-^li o-chłn-nnó, mistrz .Tan rzuc'ł si<; z wieży koś^iel^el na b-~uk. ar** 4uż nie zdołano naprawić. (kk) Onracowano — srWwnf* na podstawie: L. Zajdler: „Dzieje zegara". Ilustracje — zetary ze zbiorów Zaniku-Muzeum w Łańcucie. W lidze okręgowei Na pierwszym planie słupsko-Uoszalińskie pojedynki W najbliższą sobotę i niedzielę piłkarze ligi okręgowej rozegrają dziewiątą kolej ke spotkań mistrzowskich. Do za kończenia jesiennej rundy spctkań, oprócz niedzielnych pojedynków, pozostaną jesz-C2e dwie kolejki meczów. Jedyną drużyną w lidze o-kręgowej, która dotychczas nie poniosła jeszcze porażki w pierwszej rundzie rozgrywek jest drużyna koszalińskiego Bałtyku, aktualnego przodownika tabeli. Koszalinianie objęli prowadzenie w ubiegłą niedzielę, dystansując lokalnego rywala — Gwardię. Czy oba koszalińskie zespo ły utrzymają przodownictwo '^tabeli po dziewiątej kolejce spotkań i czy drużyna Bałtyku pozostanie nadal niepokonaną — zadają sobie pytanie nie tylko sympatycy tych drużyn, lecz wszyscy kibice w województwie. Nic też dziw nego, że w niedzielę główna uwaga zwrócona będzie na spotkania przodowników rozgrywek. W układzie tabeli i terminarzu rozgrywek tak się złożyło, że pojedynki IX kolej ki posiadać cędą dodatkowe emocje. O prymat w tabeli walczyć będą bowiem cztery prowadzące zespoły, a mianowicie drużyny Koszalina ii Słupska. Bałtyk zmierzy się w Słupsku z Gryfem, a Gwardia gościć będzie u siebie Czarnych. Rywalizacja między zespołami obu tych miast posiada długą historię. Spotkania były zawsze zacięte i dostarczały kibicom sporo emocji. Stawka niedzielnych meczów jest duża. Sądząc po układzie tabeli — w meczach tych nie ma zdecydowanych faworytów, sdły i umiejętności zespołów są wyrównane. Więcej szans należałoby dać gospodarzom. Niemniej jednak w pojedynkach koszalińsko-słupskich każdy wynik jest możliwy. W cieniu tych pojedynków rozegrane zostaną cztery pozostałe mecze, które również zapowiadają się interesująco; ich wyniki będą mieć duży wpływ na końcowy układ tabeli rundy jesiennej. A oto zestawienie par: Korał — Drawa, Bytovia — Olimp Włókniarz — Iskra, Lechia — O- rzeł. (sf) • Korpccki Wyścig Przyjaźni" Kudra najlepszy na III etapie Trzeci etap międzynarodowego Karpackiego Wyścigu Przyj aźnd, liczący 134 km z Sanoka do U-strzyk Dolnych, był najtrudniejszy w tym wyścigu. Fatalne warunki atmosferyczne, przenikliwe zimno, deszcz i śliska nawierzchnia dróg doprowadziły do kilku groźnych upadków. E+ap stał się „benefisem" łodzian — zarówno indywidualnie PÓŁFINAŁY MISTRZOSTW WOJEWODZTWA W KoszaEnie zakończyły się półfinałowe rozgrywki szachowe o mistrzostwo województwa seniorów. Podczas rozgrywek doszło do dużej niespodzianki. Faworyt turnieju, Sławiński, zajął dopiero trzecie miejsce. Zwyciężył Filipczak przed Ziółkowskim. Zdobywcy pierwszego i drugiego miejsca walczyć będą w finałowym turnieju, który rozpocznie się 15 bm. w Koszalinie. W finałowym turnieju obo-k* Filipczaka i Ziółkowskiego bedą walczyć ubsegłorocz-ni finaliści: Stańczyk, Wismont, Kochan i Kozłowski. Zakończenie mistrzostw województwa seniorów przewiduje się 29 bm. (sf) TURNIEJ w kwcs W Koszalinie rozegrano indywidualny turniej szachowy, którego organizatorem była KWCS. W rozgrywkach uczestniczyło 12 szachistów. Pierwsze miejsce zdobył Stańczyk — 11 pkt, wyprzedzając Filipczaka — 10 pkt, wawiń-skiego — 9 pkt, Kęsika — 7,5 pkt oraz Laskowskiego i Ziółkowskiego po 6 pkt. (sf) jak i zespołowo. Najlepszym zawodnikiem tego etapu był niewątpliwie Jan Kudra, który jechał bardzo aktywnie, wygrał premię górską w Brzegach Górnych i triumfował również na rnecie w Ustrzykach Dolnych. Pechowo natomiast pojechał dotychczasowy lider wyścigu — Ba-ścik z Krakowa. Na skutek defektu roweru stracił on kontakt z czołówką i przegrał z silną koalicją, w której rej wodzili łodzianie. Na ,,potknięciu się" lidera skorzystał Józef Dylik z zespołu Rzeszów I, który po trzech etapach zdobył koszulkę lidera. Klasyfikacja po trzech etapach: Indywidualnie: 1. Dylik (Rze-(Łódź) — 10:10.25; 3. Stachura szów I) — 10:08.32; 2. Szałapskii (Kraków) — 10:10.28; 4. Kudra (Łódź) — 10:10.36; 5. Gac (Rzeszów I) — 10:10.55; 6. Jarema (Rzeszów) — 10:11.21; 7. Baścik (Kraków) — 10:11.45. Drużynowo: 1. Rzeszów I — 30:30.48; 2. Łódź — 30:31.36; 3. Kraków — 30:40.57; 4. Wrocław — 30:47.04; 5. RG LZS — 30:51.29; 6. Spartak I Lwów — 30:57.14. Biegi przełajowe w Kołobrzegu Ognisko TKKF yNurt" w Kołobrzegu dla uczczenia 50. rocznicy Rewolucji Październikowej zorganizowało biegi przełajowe. Na starcie imp.ezy stanęło 22 zawodników i zawodniczek. W konkurencji drużynowej zwyciężyło SN przed TE, ZSZ i LO. A oto zwycięzcy biegów: KOBIETY: 500 m — 1. Legosta-jew (SN); 2. Kopryk (TE); 3. Rymaszewska (SN). MF^ZCZYZNI: 1.000 m — 1. Na-tkaniec (SN); 2. Jankowiak (TE); 3. Krajewski (SN), (sf) LOUIS;-CvTHOMA5 Tłum. Tola Markuszewicz (25) — Powiedziałem „raczej"... Jak więc mogę panu podać dokładną datę? — Czy pan wyjedzie.... sam? Aluzja była prawie przejrzysta. Filip chciał się obrazić, ale nagle pomyślał o swojej sytuacji, o sytuacji jego i Raj-mondy. Czy stawiając to pytanie, inspektor miał również Rajmondę na myśli? — Oczywiście — Filip ograniczył się do lakonicznej odpowiedzi, nie reagując na niedelikatne pytanie. — Oczywiście — powtórzył policjant zapalając fajkę. Mdły zapach jasnego tytoniu rozszedł się po pokoju. — Odkąd uprawiam swój zawód — odezwał się pusząc się tak, jak gdyby miał za sobą długą, błyszczącą karierę. Odkąd uprawiam swój zawód, zawsze uderzała mnie kruchość zeznań świadków. Wyskoczył z tą uwagą jak Filip z konopi, ale wydawał się być bardzo zadowolony z takiego obrotu rozmowy, bo kontynuował: — Tak więc Tergnier, gdybym tylko chciał... No cóż, to umiejętność zawodowa, prawda? Podniósł swoją małą główkę, żeby wypuścić dym w stronę sufitu: —- Udało mi się prawie wyciągnąć z niego, że nie jest wcale zupełnie pewny, jeśli chodzi o przybycie pana do Młyna w sobotę, a więc wtedy, kiedy zdarzył się ten wypadek. Blufował. Filip był tego pewien, wystarczyło popatrzeć jak przybiera chytrą minę. Odpowiedział więc udając, że traktuje go poważnie; — Testis unus, testis nullus, gdzieś to wyczytałem* Chabeuil popatrzył na niego spod oka: — Na przykład w pana przypadku. Zupełnie jakby miał wykład z kryminologii dla neofity. — W pana przypadku głównym świadectwem jest to, co mówi Lucette Tergnier. Ona pana wita, ona potwierdza godzinę pana przybycia, — A co zrobił pan z bratem? — Jeśli dobrze zrozumiałem, Robert Tergnier zjawił się o wiele później. — A więc zrozumiał pan źle — przeciął Filip. — Oboje byli w domu. „Testis unus, testis nullus"... dlaczego policjant tak się upierał przy kwestionowaniu jego alibi, którego nikt nie podawał w wątpliwość? Filip przycisnął go do muru. — Czy Robert sam panu powiedział, że przyszedł później? Złapany we własne sidła, Chabeuil usiłował się wykręcić: — Tegp nie powiedziałem... Pan to źle zrozumiał. — Jak dotycihczas rozumiem jeszcze, co się do mnie mówi. Powtarzam pana słowa... Nie wymyślam ich. A pan zarzuca mi( że źle rozumiem? — Powiedzmy więc, że źle się wyraziłem — wycofywał się Chabeuil. — Mylić się jest rzeczą ludzką. Nie miałem dość czasu, żeby dokładnie przejrzeć jego zeznania. — A więc oto moja rada: niech się pan z nimi zapozna jeszcze raz. Nie będzie pan tracił czasu, ani też nie będzie pan zabierać go innym. Pomimo swoich dobrych postanowień, Filip uniósł się. Rozmowa przybierała nieprzyjemny obrót. Żaden z nich, dla różnych, prawie przeciwstawnych powodów, nie chciał jednak, by doszło do sprzeczki i obaj umilkli. W ogniu dyskusji Filip zapomniał przez chwilę o Rajmondzie, ale teraz zaczął się zastanawiać, co będzie, gdy znów znajdą się w trójkę w pokoju. Ponieważ nie można było tego uniknąć, chciał skończyć z tym możliwie najszybciej, zanim Chabeuil otrząśnie się ze swego poczucia niższości. — Jeśli to już wszystko, co chciał pan wiedzieć.- Mówił spiesznie, nerwowo, z uśmiechem nieco krzywym, chociaż chciał go uczynić miłym. „Najważniejsze ■— mówił sobie — to to, żeby już jak najpredzej stąd wyszedł... Żeby uie miał czasu zainteresować się bliżej osobą Rajmondy". O- na również prowadziła niedobrą grę... Przyrzekł sobie, że natrze jej uszu... jeśli wszystko skończy się dobrze. Wmawiał w siebie. „Wszystko się dobrze skończy!... Musi się dobrze skończyć..." Ale gdy znalazł się w hallu, opadły go wątpliwości. Miał przeczucie, że to tak pieczołowicie zmontowane rusztowanie, mające utrzymać zbrodnię, załamie się pod jej ciężarem i pogrzebie pod jego gruzami i jego i jego wspólniczkę. Z uczuciem, że się dusi, wszedł do salonu. Pokój był pusty! Rozdział XI Jedynym śladem po obecności Rajmondy w salonie by! tlący się w popielniczce niedopałek pall-malla oraz pozostawiona na widocznym miejscu, kartka wydarta z notesu. Swoim dużym rozstrzelonym pismem gość skreślił kilka linijek: Drogi przyjacielu! Nie mogę, niestety, czekać, aż skończycie rozmowę, bo prawdę mówiąc, spieszę się. Proszę mi więc wybaczyć mój mały podstęp, no i to, że uciekam bez pożegnania, ale nie chciałam przeszkadzać Panu Inspektorowi, który ma Panu, być może, coś ważnego do powiedzenia. Sądzę, że tu w pobliżu łatwo znajdę jakąś taksówkę. Chciałam tylko jeszcze raz zapewnić Pana o moim gorącym współczuciu w związku ze stratą, jaką pan poniósł. Wiem, jak bardzo byliście do siebie przywiązani. Niech wspomnienie o naszej drogiej zmarłej będzie dla pana pociechą, tak jakby była jeszcze przy panu. Ja zaś będę się modlić za Was oboje. Simone Leroi Rusztowanie nie zawaliło się. Przeciwnie, zostało wzmocnione. Filipowi ciężar spadł z serca. Odetchnął głęboko. — A więc poszła — odezwał sie Chabeuil tonem kłótliw-szym niż zazwyczaj. — Dlaczego? Bez słowa Filip podał mu kartkę. W głowie tańczyły my^ śli wesoło i lekko: „Genialna... Zupełnie genialna!" Przedtem był na nią wściekły, teraz podziwiał ją bez reszty. Nie tylko znalazła sposób, by wymknąć się cichaczem, unikając w ten sposób kołopotliwych pytań, ale również słowa jej listu nie mogły być lepiej dobrane, żeby przekonać policjanta, że wszystko jest tu normalne. Włącznie z podpisem, żeby Filip wiedział, jakie nazwisko przybrała.