(Dokończenie na str. 5) Władysław Goomułka rolników Wielkopoiski Tow. Bariera ognia rakiet i dział przeciwlotniczych nad Hanoi Nalot na stolicę DRW 4 samoloty amerykańskie strącone Ich własny świat STWORZYLI go sami. W dowcipnej kronice, na jednej ze stron, nalepione tytuły wycięte z gazety informują tłustym drukiem: „25 CZERWCA" i „BYŁO NAS CZWORO". Do pracy nad tym wymarzonym własnym kątem przystąpili w czerwcu ubiegłego roku. Dokładnie — 25 czerwca. I było ich wtedy czworo: Jófcek Wolin, Czesiek Waszkiewicz, Janek Włodarzewski i Mama. Po prostu Mama Józka Wolina, chcąc nie chcąc, zaczęła chłopcom pomagać w pracy. — Nie, nic takiego nie robiłam — tłumaczy ot, paliłam w piecu, bo tam i zimno i mokro było, rozrabiałam farby jak malowali ściany, no i jedzenia im trochę przygotowałam, bo pracowali w nocy, po kryjomu, i trzeba ich było nakarmić. przez te miesiące, to chętnie teraz tu zaglądają. Zdarza się, że z pracy prosto tutaj przychodzą, a potem dopiero biegną na obiad. Widać, dobrze się czują. Pani Wolinowa mówi o tym tak, jakby owe prace trwały kilka dni. Tymczastm od czerwca do lutego, noc w noc chłopcy tkwili w piwnicy. Rozmawiamy na górze, w mieszkaniu. Chłopcy od czasu do czasu zachodzą, by napić się wody i poruszają się ze znakomitą znajomością topografii tego domu. Po prostu są u siebie. Gospodyni widać przywykła do tych wizyty przyjmuje je naturalnie. — Lubię młodzież. Nie prze szkadzają mi tutaj, nie hałasują. Napracowali się solidnie Mama ma prawo tak mówić. Obserwuje ich już drugi rok. Tak na dobre, nie jest to już tylko Mama Józka Wolina, ale chyba tunelowego Koła Związku Młodzieży Wiejskiej. (Dokończenie na str. 5) POZNAŃ (PAP) Gorąco i serdecznie powitali WŁADYSŁAWA GOMUŁKĘ uczestnicy wielkiego spotkania sekretarzy wiejskich i gromadzkich organizacji partyjnych Ziemi Wielkopolskiej, które odbyło się 15 bm. w Poznaniu. Uczestniczyli w nim także prezesi gromadzkich komitetów ZSL. Ogromna hala MTP wypełniona po brzegi. Przybyło tu ponad cztery tysiące wiejskich działaczy politycznych, wśród nich wielu przodujących rolników indywidualnych, robotników i pracowników pegeerów, spółdzielców, agronomów, gospodyń wiejskich, młodzież. Zrywa się burza oklasków, gdy na salę wchodzą: I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, członek Biura Politycznego KC, poseł Ziemi Wielkopolskiej, Marszałek Pol ski — Marian Spychalski, z-ca członka Biura Politycznego, KC, minister rolnictwa — Mieczysław Jagielski, sekre tarz KC — Józef Tejchma o-raz kierownik Wydziału Orga nizacyjnego KC Edward Ba-biuch. Rozbrzmiewają okrzyki: „Niech żyje towarzysz Wiesław". Za stołem prezydialnym za siadają również gospodarze Ziemi Wielkopolskiej: I sekre tarz KW PZPR Jan Szydlak, prezes WK ZSL Józef Wro-niak, przewodniczący Prezydium WRN — Franciszek Szczerbal oraz najbardziej za służeni wiejscy działacze partii. Spotkanie zagaja Jan Szydlak. Gios zabiera Władysław Go mułka. (Tekst przemówienia podajemy oddzielnie). Zgromadzeni słuchają przemówienia z wielką uwagą. W tym czasie w Wielkopolsce odbywają się otwarte zebrania wiejskich organizacji partyjnych. Dziesiątki tysięcy rolni- tow. Władysława Gomułki wygłoszone na spotkaniu z sekretarzami wiejskich organizacji partyjnych WIELKOPOLSKI zamieszczamy na str. 3-4-5 ków zgromadzonych przy telewizorach w klubach i świetlicach śledzi przebieg spotkania. Po przemówieniu tow. Wła dysława Gomułki i krótkiej przerwie rozpoczęła się druga część spotkania. Wł. Gomułka odpowiadał na pytania wielko polskich rolników dotyczące różnych problemów gospodar- (Dokończenie na str. 2) VI Wojewódzki Zjazd Związku Młodzieży Wiejskiej HANOI, WASZYNGTON, PARYŻ (PAP) W piątek od rana nieprzerwanie rozlegały się w stolicy DRW sygnały alarmów przeciwlotniczych. W południe tego dnia lotnictwo USA, korzystając z poprawy warunków atmosferycznych, dokonało nowego, zmasowanego nalotu na stolicę DRW. jCODZIENNIE dzwonią redakcyjne telefony. Co dziennie listonosze przynoszą koperty z meldunkami: plan roczny wykonany przed terminem. Nie ma po wodów, by się z nich nie cieszyć. Bo przecież jeśli d-o Nowego Roku pozostaje nam jeszcze kilka dni, to jasne, iż będą nadwyżki pro dukcyjne, a z tymi jak wia domo zawsze sobie można poradzić. Są wszakże takie kardynalne dziedziny naszej gospodarki, dla których rok kalendarzowy i rok produk cyjny to nie jedno i to samo. Którym po prostu bra kiije dni w kalendarzu, a-by wyyńązać się ze swych zadań. Na przykład budów nictwo, na przykład niektóre fabryki. Zam,ykają one bilans dwunastu miesięcy niedoborami — i to jest nie pokojące. Nie tu miejsce na wszechstronną analizę przy czyn niepowodzenia. Na roz ważanie gdzie kończą się tzw. (tńektywne trudności, a zaczynają subiektywne, ża leżne tylko od samych pro ducentów. Na rozplątywanie kłębka nici wiodących od producenta do wykonaw cy (np. materiałów budo- ' wlanych). Istotne jest to, że taka sytuacja istnieje juz od dawna, że wiele trzeźwych i spokojnych prób rozwiązania owego zaklętego węzła gordyjskiego niewiele w zasadzie rozwiąza.-ło. Nie można jednak nie dostrzegać pewnych „niepraw: JVa //niszu I dłowości" w tym kłębku niepowodzeń. Oto mamy na swoim, terenie takie Zjed.no czenie Budownictwa Rolniczego, które kończy rok po- I icażnymi nadwyżkami, w dodatku nadwyżkami nie-złej jakości. Wyjątek wśród . budowniczych, tym bardziej zastanawiający, że przecież teren i warunki są mniej więcej te same. I z innej beczki. Nasze ba zy rybackie: dawno już zapomniały o planowych zadaniach roku 1967, pracują na poczet przyszłego roku. a poniektórzy nawet (załoga Nowaka z Ustki) roku 1969. A równocześnie — chociaż to rzeczy nieporównywalne — kilka Uczących się zakła dów przemysłowrych, klucza wych także — ma poważne kłopoty ze zmieszczeniem się w kalendarzu. Itp. itd. Plan nie jest czymś obso- i lutnie sztywnym,. Może sie zmieniać, z różnych powodów. Ale jeśli takie waha nia — raczej w dół — obser | wuje się ńie w jednym ro- ? ku, jeśli nie udaje się mimo ; wszelkie starania zlikwido- \ wać źródeł niepowodzeń, to gdzie pies pogrzebany? Czy i plan nierealny? Czy wyko- \ nawca nieprzygotowany do jego realizacji? Rozpiętość czasóio międzv rywalami finiszującymi na \ mecie starego roku jest zbyt i duża aby można było ogłe sić wyniki bez słowa komen tarza. (zetem) • WARSZAWA Projekt perspektywicznego planu rozwoju nauki w Polsce do 1935 roku jest tematem sesji plenarnej Polskiej Akademii Nauk, która rozpoczęła obrady w Warszawie. • KRAKÓW Sąd przysięgłych w Kilonii, który przeprowadza wizję lokalną w Polsce, rozpoczął czynności procesowe w Bochni, gdzie m. in. jeden z oskarżonych — Franz Jo-sef Mueller — był komendantem przymusowego obozu pracy. • NOWY JORK Przedstawiciele Polski, Związku Radzieckiego, Bułgarii, W. Brytanii i niektórych innych krajów zgłosili wniosek, aby w marcu przyszłego roku wznowić XXII Sesję Generalną Zgromadze-nia Ogólnego NZ w celu rozpatrzenia sprawy nierozprzestrzeniania broni nuklearnej. • RZYM W rzymskiej rezydencji króla Grecji — Konstantyna — odbyło się spotkanie zbiegłego monarchy greckiego z ambasadorem Stanów Zjednoczonych we Wołszech. Nie podano żadnych oficjalnych wiadomości na temat tego spotkania. • PARYŻ Ewakuacja greckich sił wojskowych z Cypru, która rozpoczęła się przed tygodniem w myśl porozumienia grecko-tureckiego, będzie czasowo przerwana na skutek ostatnich wydarzeń w Grecji. Reżimowe władze sajgoń-skie — jak wynika z depesz agencji zachodnich zapowiedziały, iż będą respektować 24-godzinne przerwy w działaniach zbrojnych z okazji świąt Bożego Narodzenia i No wego Roku oraz 48-godzinną przerwę z okazji Nowego Ro ku Buddyjskiego. Partyzanci pełudniowo-wiet namscy w dalszym ciągu kontynuują ofensywne działania przeciwko siłom agresorów a-merykańskich. 8 żołnierzy a-merykańskich zginęło, a 29 od niosło rany. Partyzanci południowowiet-namscy przeprowadzili również operację bojową w prowincji Binh Duong, atakując stanowi sko dowództwa piechoty. A-merykanie usiłując przerwać zmasowany ogień partyzantów, użyli przeciwko nim helikopte rów, samolotów i moździerzy. 4 samoloty ageresorów zosta ły zestrzelone, a wiele innych doznało uszkodzeń podczas czwartkowych rajdów. Agencja podaje, że 3 maszyny zostały strącone ogniem z ziemi, a czwartą zestrzeli! pilot wietnamskiego „miga". © Na konferencji prasowej w Pentagonie wystąpił pułkownik sił USA Daniel James. Stwierdził On, że północno- (Dokończenie na str. 5) Dziś, o godzinie 10, w sali konferencyjnej Prezydium WRN w Koszalinie rozpoczyna obrady VI Wojewódzki Zjazd Związku Młodzieży Wiejskiej, 100 delegatów, reprezentujących 30-tysięczną rzeszę członków ZMW w województwie omówi dorobek swej organizacji w okresie od V Zjazdu, który obradował w grudniu w 1965 roku, oraz wytyczy jej dalsze zadania w wszechstronnym ekonomicznym, społecznym i kulturalnym rozwoju wsi koszalińskiej, w rozwoju koszalińskiego rolnictwa. VI Zjazd wybierze również nowe wojewódzkie władze ZMW. Zarząd Wojewódzki, Wojewódzką Komisję Rewizyjną ! Wojewódzki Sąd Koleżeński ZMW. 04 Str^2 iGŁOS Nr 301 (4719) Szybkie tempo rozwoju w krajach RWPG BUDAPESZT (PAP) W dniach 12—14 grudnia 1967 r. odbyła się w Budapesz cie 21. sesja Rady Wzajemnej Pomocy Gospadarczej. Na czele delegacji polskiej stał wicepremier Zenon Nowak. Na sesji omówiono sprawozdanie Komitetu Wykonawcze go, dotyczące działalności RWPG między 20 a 21 sesją oraz jej dalszej pracy i zadań na najbliższy okres. PO IX PLENUM KC PZPR Obrady aktywu kółek rolniczycb (Inf. wł.) Plenarne obrady zarządu WZKR, które wczoraj odbyły się w Koszalinie, poświęcone były omówieniu roli i zadań sa morząda chłopskiego w realiza cji Uchwały IX Plenum KC PZPR i programu działania wytyczonego na wspólnym ple num KW PZPR i WK ZSL. W obradach aktywu kółek rolniczych udział wzięli: I sekretarz KW PZPR tow. Antoni Kulikowski, sekretarz KW tow. Władysław Przygrodzki, wiceprezes WK ZSL ob. Stanisławy Włodarczyk, kierownik Wydziału Rolnictwa i Leśnictwa Prezydium WRN tow. Stanisław Grabowski. W referacie prezesa WZKR tow. Stanisława Piżonia 9 następnie w dyskusji najwięcej miejsca zajęły sprawy dotyczące udziału kółek i ich środ ków technicznych w intensyfi kacji produkcji rodnej w gospodarstwach chłopskich. Wiele mówiono zwłaszcza o organizacji zaopatrzenia wsi w środki produkcji, rozwoju spe cjalistycznych usług mechanl zacyjnyeh, pomocy kółek i służ by rolnej w wykonywaniu pro gramu agrominimum, oraz w propagowaniu i prowadzeniu szkolenia rolniczego na wsi ko szalińskiej. (ś) „Amifron" samochód przyszłości NOWY JORK (PAFJ Dwie firmy amerykańskie — American Motor Corporation i Fulton Industries Incorporated ogłosiły plany wspólnej budowy samochodu o napędzie elek trycznym, którego zasięg bez doładowywania baterii wynosić będzie 240 km. Sęybfcość podróżna samochodu wynosić ma 80 km/godz. Przewiduje się, że w ciągu najbliższego roku 3-osobowy samochód zwany „Amitron" odbyć ma już próbne jazdy przed rozpoczęciem v masowej produkcji. 12 lat więzienia dla zabójcy listonosza Przed Sądem Wojewódzkim w Koszalinie odbyła się rozprawa przeciwko 37-letniemu Leopoldowi Wrzoskowi, miesz kańcowi wsi Świeszyno, pow. Koszalin, który zamordował w listopadzie br. listonosza Mi rosława Banasiaka. Sąd Wojewódzki skazał L. Wrzoska na 12 lat więzienia. Po omówieniu działalności RWPG między 20 a 21 sesją — stwierdzono, że przez pierwsze dwa lata bieżącego okresu 5-letniego gospodarka krajów członkowskich RWPG rozwijała się w szybkim tempie, przewyższającym tempo rozwoju gospodarki w rozwi niętych krajach kapitalistycznych. Przyczyniła się do tego współpraca gospodarcza i nau kowo-techniczna krajów człon kowskich RWPG. Prowadzone są prace przygo towawcze w zakresie koordynacji planów na okres lat 1971—1975. Sesja poświęciła wiele uwa gi zagadnieniom związanym z rozwojem handlu zagranicznego oraz sprawie dalszego u-sprawnienia współpracy w dziedzinie stosunków waluto-wo-finansowych między kraja mi członkowskimi RWPG, jak też między tymi krajami a SFRJ. Tow. Władysław " gościem rolników Wielkopolski t&znifn • NOWY JORK W siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych został rozpowszechniony polityczny program Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego. Jego celem jest przedstawienie pełnego obrazni sytuacji w Wietnamie Południowym. • WASZYNGTOW BzeeznSk Białego Domu poinformował oficjalnie, że w lutym przyszłego roku Johnson przyjmie premiera Izraela — Eszkola, który przybędzie z wizytą oficjalną do Stanów Zjednoczonych, • KAIB Prasa ^Tańsfca podaje, *e we wschodnich rejonach kraju — Kerman — odkrytó być może największe w świecie złoża miedzi. Według wstępnych o-een, zawierają one 30—SOfl min ton rudy młodsi, tworząc-, gigantyczną górę miedziową- „Latający talem" czy... „melonik" win, weacaJucy w nieOziaię wraz z toną samochodem do domu w "omerset nOUwmmwBl ta#eamłcxy stający ofcfesfct. Otoiefk* ów miał vedł«g rcłacji pary Brytyjczyków Jaształt ineionifca : o średnicy 30 metrów 44parnszai sSę * szyto-kofełą Wownjw — I. Spotkanie MKS Zryw Z. Góra — MKS Pałac Młodzieży przyniosło zwycięstwo koszykarzom zielonogórskim — 68:48 CSłr»), dla których najwięcej punktów w?" skał Niedziela — 25, a tków rolnych, W roku 1950 wynosił on 20.440 tys. ha, czyli w przeliczeniu na 1 mieszkańca przy padało wówczas 0,82 ha użytków rolnych. W roku 1966 na 1 mieszkańca kraju przypadało tylko 0,63 ha, czyli o 23 proc. mniej, niż w roku 1950. W tym czasie bowiem ludność naszego kraju wzrosła o 6.776 tys. osób, tj. o 27 proc., a oto szar użytków rolnych wskutek zabudowy i innych potrzeb publicznych zmniejszył się o 493 tys. ha, czyli o 2,4 proc. Mimo że obszar użytków rolnych przypadający na 1 mieszkańca zmniejszył się o 23 proc., w okresie tym wzro sła bardzo poważnie konsump cja artykułów rolno-spożywczych. Tak np. w r. 1950 spożycie mięsa i tłuszczów zwierzęcych wynosiło 42,7 kg na 1 mieszkań- a w r. 1966 wzro sło do 57,9 Kg, czyli o 35,6 proc. Spożycie cukru na 1 mieszkańca w r. 1966 wynosiło 34,1 kg, czyli wzrosło o 62,4 proc. w stosunku do r. 1950, spożycie masła wzrosło w tym czasie o 61 proc., tłuszczów roślinnych przeszło 3-krotnie, jaj o 45,7 proc. Spadło natomiast spożycie mąki z 166 kg W r. 1950 do 137 kg w r. 1966, czyli o 17,5 proc. w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Zjawisko to świadczy, że zmieniła się na lepsze jakościowa stru ktura spożycia. Przytoczone wskaźniki wzro stu spożycia artykułów rolno--spożywczych znajdują swój odpowiednik we wzroście pro dukcji rolnej w omawianym okresie. Tak np. średnie plony 4 zbóż wzrosły w tym czasie o 52,4 proc., plony ziem niaków o 37,2 proc., plcny buraków cukrowych o 59,7 proc. z hektara. W 1950 r. mieliśmy 35,2 sztuk bydła na 100 ha użytków rolnych, a w roku 1966 obsada bydła wzrosła do 52,1 sztuk. W tym samym okresie Pogłowie trzody chlewnej zwiększyło się z 45,7 szt. do 1,4 szt. na 100 ha użytków rolnych, czyli o 56 proc. Jeśli chodzi o wskaźniki pro d akcyjne rolnictwa Wielkopolski to w tym samym czasie Plony zbóż i buraków cukrowych oraz pogłowie bydła ■V":rosło u Was w nieco mniej :*m stopniu niż przeciętnie kraju, natomiast plony łnniaków oraz pogłowie izody chlewnej wykazały przyrost wyższy od średniej krajowej. Województwo poznańskie za -cza się do przodując^ ch województw pod względem pro dukcji rolniczej w kraju. Cechuje je stosunkowo wysoki Poziom kultur* rotoea -i bąt-. paszowej, a nie kosztownego importu zbóż. Import ten musimy zmniejszać i likwidować Stąd też zwiększenie plonów i zbiorów zbóż jest głównym zadaniem naszego rolnictwa o czym mówiliśmy już wielokrotnie i co tym "bardziej pod kreślamy w obecnej sytuacji. Zgodnie z planem 5-letnim plony 4 zbóż w woj. poznańskim powinny w 1970 roku o siągnąć 24 ą z ha. Ogólny zbiór ma wynieść 2.073 tys. ton, a dostawy dla państwa 930 tys. ton, z czego 735 tys. ton ma dostarczyć gospodarka chłopska, a 195 tys. ton gospodarstwa państwowe. By osiągnąć ze zbiorów 1970 r. plon 24 q/'ha, trzeba zapewnić przyrost plonów w najbliższych 3 latach po 67 kg z ha w każdym roku. Przeciętny plon 4 zbóż dla lat 1960—1963 wynosił w woj. po znańskim 19,4 q z ha, » w la tach 1964—1967 — 20,7 q z cie Krotoszyn. Najlepszy w Waszym województwie powiat Gostyń nie tylko nie osiągnął w tym okresie przyrostu plonów, lecz wykazał spadek plonów 4 zbóż o jeden kwintal z hektara. Niski przyrost plonów w pow. Krotoszyn, a tym bardziej spadek plonów w pow. Gostyń trudno usprawiedliwić. Obydwa te powia ty mają najwyższy udział gleb od I do III klasy, bo 61 i 65 proc., pozostałe zaś powiaty tej grupy mają 30—37 proc. gruntów w najlepszych klasach. Wprawdzie plony 4 zbóż w pow. gostyńskim, w latach 1965—67 wyniosły przeciętnie 24,1 q/ha, a w powiecie kroto szyńskim 22,9 q/ha, lecz nie ulega wątpliwości, że obydwa te powiaty mogą osiągać o wiele wyższe plony zbóż, zwłaszcza, gdy zastosują na możliwie najszerszą skalę u-prawę dobrych odmian pszenicy. dziej korzystna struktura gos podarstw rolnych. W skali kra jowej gospodarstwa indywidu alne powyżej 7 ha obejmują f55,3 proc. użytków rolnych, a w Waszym województwie , 73 proc. Do gospodarstw od 2—7 ha należy u Was 21,6 proc. użytków rolnych, w kra ju zaś 38,4 proc. Wypada też podkreślić, że w Waszym województwie 15,9 proc. użytków rolnych obejmują PGR, a 4,4 proc. spółdzielnie produk cyjnef Odpowiednie liczby dla całego kraju wynoszą 13,4 proc. i 1,1 proc. Wskaźnik bo nitacyjny gleb jest w Waszym województwie gorszy, niż w kraju. Macie bowiem tylko ok. 25 proc. gruntów ornyeh zaliczonych do klasy I, II i III, natomiast w kraju grunty takie stanowią około jedną trzecią. Mimo to przeciętne plony z hektara obliczone za ostatnie trzy lata są u Was wyższe niż w kraju: 4 zbóż o 12,5 proc., ziemniaków o 7,2 proc., a buraków cukrowych o 5 proc. Stosujecie jednak więcej nawozów mineralnych. Rolnictwo Wasze dostarcza państwu z 1 ha gruntów ornych 320 kg zboża, to jest o 90 kg więcej niż w kraju, a z 1 ha użytków rolnych 91 kg żywca w przeliczeniu na mięso, to znaczy o 28 kg więcej niż w kraju. Towarowa produkcja tych dwóch artykułów zwiększyła się u Was w ciągu lat 1963—66: zboża o 80 kg na 1 ha gruntów ornych, żywca ogółem w przeliczeniu na mięso o 15 kg na 1 ha użytków rolnych. Odpowie dnie wskaźniki dla całego kra ju wynoszą 70 kg zboża i 11 kg żywca. Przy wyższym o 40 proc. po ziomie produkcji towarowej żywca z hektara użytków roi nych w stosunku do całego kraju, w bilansie zbóż w wo jewództwie Waszym w roku gospodarczym 1966/67 powstał niedobór w wysokości 10 proc., który trzeba było pokryć z zapasów państwa, o-partych jak wiadomo w głównej części na imporcie zboża. Z kolei bilans produkcji i spożycia mięsa w Waszym województwie wykazał nadwyżkę ok. 100 tys. ton masy mięsno-tłuszczowej, które zos tały zużyte na potrzeby ogólnokrajowe. Jak wiadomo, produkcja żywca, a zwłaszcza wieprzowego nie dorównuje szybko rosnącemu popytowi. To przede wszystkim zmusiło "i&k, (O podwyższenia cen na mięso i jego przetwory. Produkcję zwierzęcą musimy pod nieść tak, by zaspokajała ros nący popyt na mięso. Warunkiem tego wzrostu jest stałe własnej baasu ha. Średnioroczny więc przy rost wynosił 32,5 kg/ha. Tempo przyrostu plonów ma być zatem w najbliższych 3 latach ponad dwukrotnie szybsze, niż w ostatnim trzech leciu. Stoi zatem przed rolnictwem województwa zadanie niełatwe, ale przy normalnych warunkach klimatycznych możliwe do wykonania. Przemawia za tym przede wszystkim poważne zwiększę nie dostaw nawozów minerał nych. Nawożenie mineralne osiągnąć ma u Was w r. 1970 przeciętnie 170 kg NPK na 1 ha użytków rolnych. Przy kon traktacji zbóż gwarantujemy dostawę około 200 kg NPK na 1 zakontraktowany hektar. O-becnie trudno jest określić ja ką ilość nawozów mineralnych przeznaczają rolnicy po znańscy pod 1 hektar zasiewów zbożowych. Przypuszczam, że przeciętnie ok. 30 —40 proc. normy, ustalonej przy kontraktacji zbóż. Jest rzeczą niepokojącą, że zarówno rolnicy w całym kraju, jak i w woj. poznańskim nie zakupili w II połowie br. takiej ilości nawozów, jaka im przysługuje przy kontraktacji zbóż. Organizacje i instancje partyjne, oraz odpowiednie władze powinny zająć się tą sprawą i zabezpieczyć należyte nawożenie areału zasiewów zbożowych na wiosnę przyszłego roku. W od powiednio wysokim nawożeniu mineralnym tkwi jedna z największych możliwości szyb kiego wzrostu plonów zbóż i osiągnięcia wskaźników zapla nowanych na rok 1970. Popatrzmy na inne rezerwy wzrostu plonów zbóż, jakie istnieją w Waszym wojewódz twie. O istnieniu ich świadczą różnice występujące pomiędzy powiatami, tak pod względem wysokości plonów jak i tempa ich przyrostu. Dla zobrazowania tych rezerw podzielmy powiaty województwa na trzy grupy w zależno ści od jakości gleb. Do pierw szej grupy zaliczamy 7 powia tów o wskaźniku bonitacji wyższym niż 1. W grupie tych powiatów przyrost średnich plonów za lata 1965—67 w sto sunku do średnich plonów za lata 1962—1934 waha się od 300 kg na 1 hektar w powiecie Środa do 80 kg w powie- Do drugiej grupy zaliczamy 14 powiatów o wskaźniku bonitacyjnym od 0,85 do 1. Najwyższy przyrost plonów w tej grupie osiągnął pow. Poznań, bo 380 kg z ha, najniższy zaś pow. Rawicz, bo zaledwie 20 kg z ha. W okresie tym przeciętne plony 4 zbóż wyniosły w Poznaniu 23 q/ha, zaś w Ra wiczu, który ma prawie dwa razy więcej gleb I, II i III kia sy (33 proc.) niż Poznań plony wyniosły 22,4 q'ha. Rawicz ma więc duże rezerwy wzrostu plonów 4 zbóż. Trzecią grupę stanowi 8 powiatów o najniższym wskaźniku bonitacyjnym nie przewyższającym 0,85. Najwyższe przy rosty plonów 340—350 kg z ha osiągnęły powiaty Turek i Kę pno. Najniższe zaś przyrosty mają powiaty: Wolsztyn 130 kg i Międzychód 180 kg z ha. Przytoczone dane częściowo tylko ilustrują skalę rezerw, którymi rozporządza rolnictwo woj. poznańskiego. Bardziej dokładny obraz, uzyskujemy badając to zagadnienie w gro madach i wsiach o zbliżonych warunkach produkcyjnych. Tam różnice są jeszcze większe. Badania przeprowadzone w 116 wsiach Waszego województwa wykazały, że w 18 wsiach zbiera się powyżej 25 q z ha, w 54 wsiach plony wynoszą od 21 do 25 q, w 32 wsiach od 17 do 21 q i wreszcie w 12 wsiach przeciętny plon wynosi poniżej 17 q. Materiały zebrane z tych wsi wskazują na przyczyny tych dużych różnic. Pierwsza z nich to niejednakowy poziom nawożenia. Ze 116 wsi — w 27 stosuje się powyżej 120 kg NPK na 1 ha, w 30 wsiach od 90 do 120 kg, w 22 od 70— 90 kg w 13 od 50 do 70 kg, a w 24 wsiach nie więcej niż 50 kg NKP na 1 ha użytków rolnych. Nie wiadomo jednak, jak układają się w tych wsiach proporcje nawożenia areału za sianego zbożami. Kolejną przyczyną jest niedo stateczne wapnowanie gleb. W 23 wsiach zużywa się ponad 150 kg wapna w czystym skład niku na 1 ha użytków rolnych, w 18 od 100 do 150 kg, w 22 od 70 do 100 kg, a w 16 wsiach od 50 do 70 kg, w pozostałych zaś poniżej 50 kg. Chemiczna walka z chwastą mi odgrywa dużą rolę w uzyskiwaniu wysokich pionów. Tymczasem ze 116 wsi w 38 za biegami tymi objęto powyżej 60 proc. zasiewów zbóż, w 18 od 40 do 60 proc., w 36 od 21 do 40 proc., a w co piątej wsi chemicznie zwalcza się chwasty na powierzchni nie przekraczającej 20 proc. areału zbóż. Innym bardzo ważnym żabie giem jest zaprawianie ziarna siewnego. Tymczasem w 11 wsiach zaprawia się znikome ilości nasion, w 25 wsiach tyl ko 20—40 proc., w 23 wsiach od 40—60 proc., w 37 od 60 do 80 proc. I tylko w 20 wsiach zaprawia się prawie całe ziar no siewne. Wskaźniki i liczby zebrane z tych 116 wsi objętych badaniami wskazują, jak złudne jest operowanie przeciętnymi wynikami plonów zarówno w powiecie jak w gromadzie i na wsi, gdy chodzi o ustalenie wielkości rezerw produkcyjnych w rolnictwie. Faktycznie rezerwy te są tak wielkie, jak wielka jest różnica między go spodarstwami osiągającymi naj wyższe wskaźniki produkcyjne a wszystkimi pozostałymi gospodarstwami, które w różnej rozpiętości osiągają niższe wskaźniki produkcyjne w porównywalnych warunkach. Po sługując się przeciętnymi plonami województw, powiatów, gromad, czy nawet wsi można w oparciu o inne dane statystyczne ustalić z góry, zza biur ka przybliżone wielkości rezerw produkcyjnych rolnictwa na danym terenie. Ale odkryć te rezerwy, wskazać konkretnie w jakim gospodarstwie się znajdują i jakie są ich rozmia ry można tylko na drodze szczegółowej analizy każdej wsi, każdego gospodarstwa roi nego. Stała, codzienna praca na wsi, z rolnikami zarówno organizacji partyjnych, jak rad narodowych i służby rolnej posiada decydujące znaczę nie dla uruchamiania rezerw produkcyjnych w rolnictwie. Parę słów o pszenicy. Jak wiadomo, pszenica plonuje le piej niż inne zboża. Powiększenie obszaru jej uprawy na lepszych glebach jest jednym z czynników wzrostu plonów zbóż. W latach 1960—65 obszar uprawy pszenicy w woj. poznańskim zwiększono o 55 proc (z 66 do 102 tys. ha). Postęp nie był równomierny. Znacznie bardziej, bo o 124 proc. rozsze rzono uprawę pszenicy w pow. Gniezno, o 74 proc. w pow. Sro da i o 57 proc. w pow. Szamotuły. Powiaty o niższym przy roście plonów zbóż powiększyły także uprawę pszenicy, ale w znacznie mniejszym stopniu: o 47 proc. pow. Jarocin, o 42 proc. pcw. Krotoszyn, o 41 proc pcw. Gostyń i 36 proc. pow. Ko ścian, choć spory jeszcze obszar lepszych gleb w tych powiatach nadaje się do uprawy psze nicy. Duży wpływ na powiększenie produkcji zbożowej ma kontraktacja zboża dzięki któ rej zapewniona jest dostawa nasion cennych, wysokopiennych odmian, środków ochrony roślin i wysokich ilości na wozów mineralnych (200 kg NPK na 1 ha). Tymczasem w 116 wsiach stopień wykorzystania tych agrotechnicznych czynników, które gwarantuje umowa kontraktacyjna, jest bardzo różny. W 10 z nich kon traktacja zboża objęto od 50-60 proc. obszaru jego uprawy. 30—40 proc. areału zbożowego objęto kontraktacją w 35 wsiach, 61 wsi kontraktuje mniej niż 25 proc., a ponad jed na czwarta nawet mniej niż 10 proc. arepału uprawy roślin zbożowych Obowiązujący obec nie system kontraktacji zapew nia rolnikom nie tylko lepsze zaopatrzenie w środki produk cji ale także kcr-":tne ekono mioznie warunki — Tstaci bo nifikaty przy wy.':v.pie nawozów, ulg podatkowych, dogod nych kredvtów oraz inne udogodnienia. Uwzględniając te korzyści i potrzeby państwa należy do 1970 roku rozszerzyć w Waszym województwie kontraktację zboża w gospodares chłopskiej z 226 tys. ha (32 proc obszaru uprawy zbóż) ze zbiorów 1968 r. do 326 tys. ha (prawie połowa całości zbożowego areału). Drugim ważnym elementem naszej bazy paszowej jest ziamniak. Do niedawna plony jego były u Was niezbyt wysokie. W latach 1961—63 średni plon wyniósł 148 q/ha w ostat nim zaś 3-leciu wzrósł do 178 q'ha. Przyrost plonów, wy noszący średnio 10 q/ha rocznie, oceniamy z uznaniem, co nie oznacza jednak, że wyczerpane zostały możliwości dalszej intensyfikacji uprawy ziemniaka. W 12 bowiem powiatach Waszego województwa średnioroczny przyrost plonów wyniósł od 8—13 q/ha, w 15 powiatach od 5—8 q/ha, a w 2 powiatach tylko 3—4 q/ha. W powiatach, które osiągnęły niż szy od średniego dla wojewódz twa przyrost plonów, ziemnia ki uprawia się na 155 tys. ha, co stanowi 54,8 proc. całego ziemniaczanego areału w województwie. Podniesienie plonów tylko do średniej wojewódzkiej oznacza możliwość powiększenia zbiorów ziemnia ków o 77 tys. ton. Nigdy nie mieliśmy tak korzystnych warunków dla pod noszenia produkcji ziemniaków, jak obecnie. Mamy dobre odmiany, stworzyliśmy sy stem rozpowszechniania ich w oparciu o produkcję sadzeniaków w najbardziej odpowied«-nich rejonach kraju, zorganizo waliśmy rozmnażanie tych odmian na lokalne potrzeby w rejonach zamkniętych, objętych ścisłą kontrolą zdrowotności. Udoskonala się metody ochrony plantacji przed choro bami i szkodnikami. Obecnie do tych czynników dołącza się kolejny o wielkim znaczeniu a mianowicie możliwości stoso wania pod ziemniaki podwyższonych dawek nawozów mine ralnych. Wszystko więc zależy teraz od samych producentów, od tego w jakim stopniu wykorzystają te sprzyjające warunki dla ulepszenia produk cji ziemniaka i podwyższenia jego zbiorów. Uprawa i zbiór ziemniaków oraz wykorzystanie ich na pa szę wymaga stosunkowo znacznych nakładów pracy. Jest to dość istotna sprawa dla woj. po znańskiego, gdzie na ogół nie spotykamy nadwyżek siły roboczej na wsi. Uwzględniając to uruchomiono przed dwoma laty w pow. Gostyń jedną z pierwszych w kraju nowoczes nych suszarni ziemniaka. W tegorocznej kampanii działa już w woj. poznańskim 9 suszarni i wyprodukują one ok. 8 tys. ton suszu. W 1970 ro ku będziemy mogli zapewnić wyprodukowanie 45 tys. ton su szu. Bardzo ważną rezerwę produkcyjną stanowią poplony, a nade wszystko poplony ozime. Tę rezerwę wykorzystuje się w niejednakowym stopniu. Prze ciętnie w województwie poplo ny ozime zajmują 11 proc. gruntów ornych, ale w pow. Kępno udział ich wynosi 16 proc., a w pow. Gostyń, Gniezno, Krotoszyn zaledwie 8—9 proc. Ostatnie trzy powiaty wyrójniają się w województwie równocześnie niskim obszarem użytków zielonych, bo tylko 8—10 proc., gdy średnio w województwie obszar łąk i pastwisk wynosi 16 proc. ogól nego areału użytków rolnych. Nie wykorzystując uprawy popi on ów rolnicy tych powiatów poważnie ograniczają swą bazę paszową. Szczególnie wielkie możliwości poprawy bilansu paszowego wiążą się z racjonalną gospodarką na użytkach zielonych. Jak w całym kraju, tak f jag dalszy m 4. stronie *3tr. 4 GŁOS Nr 301 (4719) Przemówienie few. Władysława Gomułki (Ciąg dalszy ze sir. 3) żliwości rolnictwa podjęto po kości 30—35 q/ha. Uprawiając jest rozmieszczona zgodnie z ła w omawianej grupie gospo- duże potrzeby przejmowania i IX Plenum KC wielką pracę żyto jako poplon ozimy uzys- głównymi potrzebami i zada- darstw. wynosi tylko 36 sztuk zagospodarowania ziemi, prak i n woe nr +0i ^ 7-i a/t vi nic ioct organizator ską w gromadach, kano plony zielonki w grani- niami stojącymi przed rolnic- na 100 ha, gdy pozostali rolni tycznie zadanie to może być 1 U WdS W IŁJ U£J.VU£J.IUe Jest. OM ?nn /V-. ^ ; .. UnUi ir-orlnin otŁI-IIT rn7iiri^7^no tzr1V<-z nr7S7 PCiR bardzo dużo do zrobienia. Nie mniejsze niż w produk cji roślinnej możliwości postę pu można stwierdzić w produk cji zwierzęcej. W obecnym pla nie 5-letnim postawiliśmy sobie wysokie zadania w zakre- w której uczestniczy w kraju cach 200—300 q/ha i z kolei twem. kilkanaście tysięcy najlep- uprawiane na stanowisku po szych specjalistów rolnych, poplonach ziemniaki przy wyż U Was skierowano do gro- szych dawkach nawożenia da-i mad ok. 1500 fachowców. Ich ły plon od 250 do 300 q z ha. prace nie zostały jeszcze za- , . . kończone. Można iednak Podobny sposób demonstro- gotowaniem agronomicznym i już stwierdzić, że po raz wania postępowych metod pro zootechnicznym^ i , | i i • o OCji „ 1*414 liu TV J V-Xi ftUO^A/Uai Ot*V, lip pierwszy w tak szerokiej ska glosowano w woj. zie Zb° wi^c. stworzyć odpowied Ten stan rzeczy trzeba zmie nić. W najbliższych latach nie będziemy powiększać zatrudnienia kadr z fachowym przy cy utrzymują średnią 66 sztuk rozwiązane tylko przez PGR. na 100 ha. Obsada trzody chlew Jednakże PGR mogą zagospo nej wynosi tylko 62 szt. na darować ziemię położoną w ich 100 ha przy średniej obsadzie sąsiedztwie lub areały scalone 137 sztuk. w większe — co najmniej 200—300-hektarowe komplek- Łączna liczba takich słabych • , ■ , . zootechnicznym w administra gospodarstw w badanych po- ^ nowych' gospodarstw. Na sie rozszerzania chowu bydła _ ______ mając na uwadze zapotrzebo- f^p^a "^Ttała "prSca ńad lonogórskim" dążąc do u£ow- rolnictwo. W zasadzie wszyscy 45 # proc. - to własność nie warunki dla rozwiązywa. warne i na mleko i na mięso określeniem w każfej wsi szechnienia racjonalnej gospo- agronomowie i zootechnicy po które ukończyły 60 rok życia nig problemu. wołowe. Forsujemy chow by- ziomu produkcji w różnych darki pastwiskowej. W 500 go ukończeniu wyz.3z.ych i sred- Przy czym więcej mz połowa Równocześnie trzeba podkre dła ponieważ wzrost jego pogło grupach gospodarstw - żarów spodarstwach w ciągu ostat- mch^ szkół rolniczych powinni ziemi słabych i podupadłych śiić, ie istnieje w naszym rol- ha mleka i mięsa w oparciu o naj Wciągnięto do przeprowa- 400 kg NPK "na 1 ha i wykona nych gospodarstw rolnych. Oczywistym jest, że ludziom w^t^uje^^a w pierwszym tańsze i najłatwiej dostępne dzenia tej oceny dziesiątki ty niu niezbędnych zabiegów pie Służba rolna w gromadach zo w podeszłym wieku trudno za • w Woiewództwach pasze. W Wielkopolsce dużą sięcy wiejskich aktywistów lęgnacyjnych na pastwisku u- stanie peważnie rozbudowana, pewnie należyty pozaom gospo wschc>dnich centralnych i oo- wagę przywiązuje się do cho- — członków PZPR i ZSL, kó- zyskuje się w tych gospodar- Agronomowie i zootechnicy gro darowania na tak znacznym ' wu bydła, czego wyrazem jest łek rolniczych i spółdzielczo- stwaeh możliwość wyfpasu 4—5 rnadzcy zostaną podporządko- obszarze. dość wysoka przeciętna obsa- ści, przewodniczących gro- krów mlecznych przez 160 dni, wani gromadzkim radom na- Stwierdzono, że w Waszym da pogłowia. Wynosi ona w madzkich rad narodowych i bez konieczności dokarmiania rodowym. W każdej gromadzie województwie łączny obszar ^u x t łU a_ roku bieżącym 56,2 sztuki na sołtysów. Nawiązano bezpośre zwierząt paszami treściwymi, powinien być agronom i zoo- gospodarstw ekonomicznie sła reaje 0k. | ha^na ^który 100 ha użytków rolnych (54,3 dnie kontakty i rozmowy z Metodę praktycznych demon- technik a w większych dodat bych o ekstensywnej produk- składają sie setki tysięcy drób sztuki w kraju). Jednak ^ po- licznymi rolnikami w każdej stracji w wybranych gospo- kowo asystent agronoma lub cji obejmuje prawie 75 tys. ha. nych rozproszonych działek ziom hodowli, a w szczególnoś wsi, zwłaszcza z rolnikami o darstwach trzeba stosować po zootechnika a także in. specjali £>0 tego doliczyć też należy 36 Szachownica utrudnia też roz ci mleczność krów nie może słabych wynikach. Pozwoliło wszechnie w kraju. sta jak np. agromeliorant, lub tys. ha w gospodarstwach, któ wó; iicznvch wielkoobszaro nas zadowolić. W roku ubie- to ujawnić skalę rezerw pro- _ . , . ogrodnik — stosownie do po- rych właściciele osiągnęli po- wvrh „„" darstw głym uzyskano średnio w woj. duktyjnych, ustalić grupy gos szko"eniu Drz^)a siącach gospodarstw. W zdecy ™lL"JjJ £■w? cS nergię 1 czas m°Sła poswięcic ha gruntów PFZ, których użyt nrzeprowad7eni» na wipksra Ł ma kołek rolniczych jest sze- podnos^iu kultury rolnej knwnicy zmieniana sie często i PT?ePr°w?.dzenia, "a większą roki, inicjatywy produkcyjne * " suuury roinej. Równicy zmieniają się często i nJZ dotychczas skalę prac sca różnorodne. Naibardziej po- Począwszy od roku 1968 nie zapewniają racjonalneg leniowych. Celem ich będzie wszechnyrn ich zadaniem, któ wprowadzony zostanie system zagospodarowania tej ziemi W z jednej strony wydzieienie w zbył; mało, jak na Wasze woje wództwo i genetyczną wartość dowanej większości przypad Waszego pogłowia bydła. W ków stwierdzono, że przyczy-gromadach o podobnych wa- ny te mają charakter subiek runkach występują znaczne dy tywny i że przy należytym wy sproporcje w poziomie hodo- siłku szkoleniowo-instruktażo wli bydła. Zbadano 56 takich wym oraz organizacyjnym. re należy realizować w każdej Premiowy, który będzie dodat sumie daje to obszar ok. 200 zwarte j większe" kompleksy wsi, jest podnoszenie wiedzy k°wym bodźcem ku temu, by tys. ha użytków rolnych w wo gruntów, które wymagają lep agronomowie i zootechnicy j©wouztwi6. C3iyrn kraju s^ego zsgospodarowsnis, z dru gromad. W połowie z mcii prze ^gi^Ch^oadn'L^ na coraz to wyższy poziom kul ^ ^ Vrze?odn\: ^funtów takich jest kilkanas- giej zaś ^ poprawa struk ciętny iidoj wynosi 2200-2500 ^f usunSe tury rolnej. Nikt nie jest w tzac7ch GRN koncentrował) cię procent włączając około 1 tury tych gospodarstw chłop- 1 itrów i zbliżony jest do śred- uswiięte. stanie zastąpić w tym kółek ^ w swe^ Pracy na U3awma milion ha gruntów PFZ. Nae skich) które mgj perspekty- mej wojewódzkiej. W 20 groma Obecnie w oparciu o to ro]ni h najbardziej maso- niu rezerw produkcyjnych, możemy odnosić się biernie do intensyfikacji produkcji, dach osiąga się 2500-3200 li- ^ wej organizacji, skupiającej przyspieszaniu wzrostu plonów tego zjawiska Żywotne intere Komasacja, która ma speł- trow, co bardziej odpowiada roSnean ba?dM zazwyczaj przodujących rolni i, obsady zwierząt gospodar- sy społeczeństwa i rozwoj na n}ć takie zadanie> wyTnaga temu poziomowi kultury roi- stąpić do kolejnego bardzo Kółka rnlnirz* maia co akich, na realizacji najwazniej szej gospodarki narodowej wy stworzenia nowych podstaw nej jaki chcielibyśmy pow- ra2 wSS SM W ^rolnictwie, maga szybkiego powieszania f^nych DuZlt S szechnie spotykać w Waszym f lania pomocy rolnikom w wy Premiowany będzie przyrost w produkcji na każdym hektarze jest odpowiednia ustawa, województwie. W pozostałych cow, wspólnie z aktywem gro kor_ „ ™-rvriiikrvi gospodarce chłopskiej towaro- ziemi. Jest to naczelny nakaz p., , wreszcie gromadach udoje nie madikim iwtalUy dla każdej SSZZJ?rtL "ej produkcji zbóż, żyw« i naszej polityki rolnej. stal opracowany PrzewWzl^ orzekraezaia 2200 litrów a m wsi obowiązujący zestaw za- % , ^ mlpka n-ra7 wv!craianip c7Prp- _T , . szai opracowany. Frzewidzia- SSktÓryrh nie dochodlk nZ biegów agro- i zootechnice- połowy park traktorowo-maszy 3 waI- N.a IX - Plen"m KC^ naSze] no włXnim możliwość scalenia wet do 2000 ą nych, które określamy nazwą «owy doskonalą się formy je nSf^LcSie partu poświęciliśmy duzo u- gruntów z urzędu na wniosek ' agrominimum. Zestaw ten wykorzystamy Właśnie u c» ^ai:i planu gr<^ad/k^e g tym pT-obiemom ! opraco terenowych rad narodowych Bardzo duże różnice wystę- powinien obejmować do- Wa«5 najwcześniej i szybko roz g^m pniowy stwarza wahsmy wytyczne w sprawie oraz dobrowolnie na wniosek pują także w obsadzie pogło- brane do miejscowych wa- W1^ały się i rozwijają bazy ma ^0SnTk6w ^ pełneg°. « ^gospodarowania ^ ----< wia bydła. Mamy 3 powiaty, run ków, wiążące zalece- cynowe, które przy wspołpra ^SŁct^STJ wszystkich gruntów. w których wynosi ono więcej ^ opirte na' doświadczeniu ScaT^Ó 3dbywac SIe będz,e dr0«a kolejnej ustawy o rentach dla stępu, a nawet ^T^tępuje w licytacji. Nabywcą nieruchomo rolników przekazujących swe go dostawy w porównaniu z góLnym uwzględnieniem siewu wszystkim zasadnicze sawodo- spadek plonów, zmniejsza kaźdy dobrze gospodarni: ^'lr'1l?laSrViTorn W W0^ p0~ poplcnów. Inne tematy dobie we szkoły rolnicze i szkoły fi5. rolnik. Nabywcą nieruchor znańskim o 1/3. rać należy odpowiednio do przysposobienia ści rolnej z licytacji może być gospodarstwa państwu. Pro-miący jekt ustawy przewiduje, że roi towarowość. Niektórzy rolnicy NabyW.Ca nieruchomo: nicy ci zachowają na włas- rojnicieg0, ń . . . . ? . jl ści rolnej może byc rowmez nosć swe budynki oraz będą Omawiając tylko kilka dzia- produkcyjnych rezerw każdej kształcące pod względem za- I.'' państwo, któremu przysługi- mieli prawo do dożywotniego łów produkcji przedstawiłem wsi i gromady. wodowym młodzież podejmują , ^ . rornt wa^ będzie prawo pierwoku- użytkowania działki o obsza- znaczne różnice w poziomie Szkoleniowa działalność nie eą praCQ ,w rolnictwie. Jest to dochod'r sta]e zabiecraża 0 r^ż pu, po cenie ustalonej w wy rze do 1 ha. Przekazującym produkcji w poszczególnych może się ograniczyć do wykla > ne oW-'Jefli przyczyną tego "'ku przetargu. Umożliwi to państwu swe gospodarstwa ^»d«h.m.ąĄ dów i pogadanek. Jej przedłu ^ stanu są wypadki losowe, cho "Le5"C.^ Ef.SU.fifa= samej młodzieży wiejskiej. , . . .... roba, pożar, czy mne klęski, Postęp wsi, rozwój kultury które przejściowo obniżyły pro gospo- mości rolnych zaniedbanych wysokości od 800 — 1200 zło-gospodarstw we wszystkich tych miesięcznie. Wyso-przypadkach, kiedy przema- kość renty zależna będzie od sokość renty, bezpłatna opieka lekarska oraz działka przyzagrodowa zapewni starszym roi nikom, którzy przekażą swe gospodarstwa państwa znośne warunki życiowe. Oczywiście nie każdy rol- świadczące o dużych rezer- żeniem — i stanowi to kolej wach występujących powszech ne doniosłe zadanie specjali- ____^ __________________UUi nie. Średnie wskaźniki wsi ob stów rolnych — powinny być rolnej, wzrost produkcji wy- dukcyjne możliwości . , , , x „ . ,, . . nizają rolnicy źle wykorzystują doświadczenia produkcyjne or maga coraz liczniejszej kadry darstwa, państwo udziela w ta v*'iac oe"ą za tym istotne ra- wielkości gospodarstwa. V#y-cy swą ziemię 1 inne środki pro ganizowane w każdej wsi w fachowców na wsi. Z tą myślą kiej isytuacji rolnikowi dale- c:,e sP°^eczne i ekonomiczne. 1 •"* dukcji, zacofani lub nie dość wybranych gospodarotwach. utworzyliśmy w roku 1960 gro ko idącej pomocy. Problem jednak nie poleca staranni. Podniesienie produk- typowych dla warunków danej madzką służbę rolną i zbudo Inaczej traktować musimy tylko na wykupie ziemi Głów cii w ich gospodarstwach do wsi. Wyniki tych doświadczę^ waliśmy sieć agronomówek. te gospodarstwa, w których ne zadanie' polega na jej ra-przeciętnego choćby poziomu opartych o postępowe metody których liczba przekracza już proces słabnięcia jest zjawis- cionalnym zagospodarowaniu przyniosłoby bardzo znaczny produkcyjne, pozwplą najle- 2.700. Pracuje obecnie na wsi kiem stałym i nieodwracal- Jest to'poważny, szenszy pro postęp i pozwoliłoby na roz piej ujawnić i wykorzystać ist ponad 5.300 agronomów oraz nym. Obejmuje on po parę go blem, gdyż dotyczy znacznych wiązanie wszystkich węzło- niejące rezerwy wzrostu pro 1.700 zootechników gromadź- spodarstw w każdej prawie areałów ziemi użytkowanej nik, który te warunki uzna za wych problemów _ produkcyj- dukcji rolnej. W Waszym wo kich. Nie możemy jednak być wsi, w niektórych zaś okoli- ekstensywnie. • Istnieje wiele korzystne, będzie mógł prze-nych naszego rolnictwa. jewódz^wie akcja ta już obję zadowoleni z obecnego stanu cach występuje na tyle szero możliwości zagospodarowania kazać państwu ziemię, kiedy Dla uruchomienia wielu tych gospodarstw indy służby rolnej. Część agrono- ko, że obniża intensywność go takiej ziemi. Konkretne rozwia tylko zechce. Państwo bowiem bardzo dużych i powszechnie widualnych 1 uspołeczriionych. mów nie ma odpowiednich spodarki rolnej w całej nawet zania zależą od warunków lo tylko wtedy będzie przejmo-występujących rezerw produk . 8°spodarstwach tych słu kwalifikacji zawodowych, gromadzie. kalnych. W tych jednak wać ziemię, gdy będzie w sta cyjnych nie są potrzebne ani sznie skoncentrowano^ się na in a około 1.400 ^ agrono- Badania przeprowadzone w wsiach, rrdzie źle wykorzysta- nie zapewnić należyte jej za-dedatkowe nakłady inwesty- ^^syrucacji produkcji zboz, mow gromadzkich mieszka po 12 powiatach Waszego woje- ne grunty stanowią znaczny gospodarowanie. Do czasu prze cyjne ani większe dostawy ziem-ni^ów 1 uprawy poplo- za terenem powierzonej ich pie wództwa wykazały, że z 423 obszar, «>6wna rolę w ic» ra jęcia ziemi obowiązek należyte środków produkcji,.niż te, któ- w ozimych. Stosując podwyz czy gromady Zbyt duża liczba tys. ha użytków rolnych w po cjona^vm zagospodarowaniu go jej wykorzystania ciąży na re gwarantuje rolnictwu bieżą- szonedawki nawożenia, ok. 200 innych specjalistów pracuje w siadaniu chłopskim 28,5 tyis. ha snełv^'r'4", ^o^bodarstwa pań- właścicielu, który jest odpo-cy plan 5-łetnL j na upraw zbozo oddaleniu od produkcji, od wsi stanowi własność rolników, któ stwowe. rola PGR bedzie wiedzialny przed społeczeó- , , wych, dodatkowe tzw. dwupo i gromady. Kadra fachowa, rzy nie zapewniają należytego coraz Poważniejsza. W więk- stwem z£**. należyte użytkowa-_Ia pcJnfjj 1 KonfeTetriCfJ zloinowc nswozenle azotem, której liczne zsstępy wyks2^t<^l poziomu produkcji. S"twicrdzo szóści rcionów zwłaszc7a w nie swego gospodarstwa •eoy tkali isnadukcyjnych mo rolaior uiarskuia piooar. w wyso cfliśmjr w Polsce Ludowej, nie no. że przeciętna obsada fcwrd- toch. jadzie urtnieia szczególnie (Dokończenie aa str. 5) b* m Sto. 6 lenie I sekretarza KC PZPR Tow. Władysława Gomułki (Dokończenie ze str. 1) ' W Wielkopolsce mamy już -Wiele przykładów racjonalnego zagospodarowania gruntów PFZ jak i ziemi przejętej od /słabych gospodarstw chłopskich. Przodują w tym państwowe gospodarstwa rolne, między innymi dzięki temu, że same osiągnęły już stosunkowo dobry poziom, posiadają doświadczone i wysoko wykwalifikowane kadry i uzysku ją korzystne wyniki produkcyjne i ekonomiczne. Z uzna niem należy podkreślić, że Wa sze PGR mają wysoką obsadę bydła: 67,2 szt. na 100 ha (czerwiec 1967 r.). Jest to wskaźnik znacznie wyższy niż średnio w kraju, a także wyższy niż w gospodarce chłopskiej Waszego województwa. 3est to tym bardziej godne 'podkreślenia, że w ciągu ostat nich 6 lat, obszar PGR w woj. poznańskim zwiększył się znacznie, bo o 50 tys. ha, tj. 0 20 proc. Wzrost areału nie hamował więc w pegeerach procesu intensyfikacji produkcji. Dzięki temu udział PGR w dostawach zboża zwiększył się W tym czasie z 23 do 28,5 /proc., mleka z 20 do 24,5 proc., żywca zaś z 8 do 14,2 proc. Dobrym przykładem zagospodarowania gruntów są osiągnięcia państwowych gospodarstw rolnych w pow. gnieźnieńskim. PGR przejęły tam w latach 1960—1967 blisko 9 tys. ha użytków rolnych, podwajając swój areał i tworząc od podstaw wiele nowych gos podarstw. Praktycznie nikt po za pegeerami nie mógł w powiecie gnieźnieńskim przejąć w trwałe zagospodarowanie gruntów, poprzednio słabo i nieracjonalnie wykorzystanych. Jest to konkretne, waż ne doświadczenie, które należy u Was wykorzstać w dalszej działalności. Osiągnięcia gospodarstw pań atwowych w woj. poznańskim 1 nowe zadania, jakie przed nimi stawiamy, nie powinny przesłaniać zaniedbań wymaga jących szybkiego usunięcia. Ostatni rok gospodarczy poznańskie PGR zamknęły wp-aw dzie zyskiem 116 min zł, ale na wynik ten składa się zysk 108 przedsiębiorstw wynoszący łącznie 146 min zł, obniżony jednak przez straty 31 PGR, sięgające 30 min złotych. Wiemy, że część gospodarstw, które przejęły zaniedbane grun ty, znajduje się w stadium roz woju i z własnych dochodów pokrywa wysokie nieraz koszty niedbałej gospodarki poprzednich użytkowników. Rów nocześnie jednak występuje spora liczba takich PGR, które mają obiektywne*warunki dla rentownej gospodarki, ale nie wykorzystują ich należycie, osiągają niskie plony i ma łą wydajność zwierząt. W wie lo PGR — w Waszym województwie i w całym kraju — jedną z najpoważniejszych przyczyn wysokich kosztów produkcji zwierzęcej jest niewłaściwa gospodarka na użyt kach zielonych, niskie plony roślin pastewnych z gruntów ornych i nadmierne zużycie pasz treściwych. Tak jak w całym rolnictwie tak i w PGR każdy ha ziemi musi być dobre zagospodarowany, przy czym powinniśmy osiągać systematyczny wzrost produkcji, obniżając jej koszty i poprawiać wyniki finanso we. Ważną pozycję w rolnictwie poznańskim zajmują spółdziel nie produkcyjne, z których większość wykazuje stosunkowo dobry poziom. Spółdzielnie mają jednak duże rezerwy produkcyjne. Szczególnie w gospodarstwach tych można i trzeba znacznie powiększyć obsadę pogłowia bydła. Państwo udzielać będzie spółdziel niom produkcyjnym nadal pomocy niezbędnej dla intensyfi kacji ich gospodarki. Poznańskie spółdzielnie produkcyjne w ostatnich latach zagospodarowały 25 tys. ha gruntów nie mających poprzednio trwałych użytkowników. Fakt ten jest godny podkreślenia, gdyż w wielu rejonach Waszego woje wództwa największe możliwoś ci przejmowania słabo zagospodarowanych gruntów mają właśnie spółdzielnie produkcyj ne, na drodze poszerzenia swe go areału, bądź na drodze two rżenia nowych gospodarstw. Szczególnie dogodne możliwoś ci pod tym względem powstaną wówczas, kiedy dokonywa na będzie komasacja gruntów. Także kółka rolnicze powin ny kontynuować działalność w zakresie zespołowego zagospodarowania gruntów. Wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba zagospodarowania rozproszonych działek, należy wykorzy stać również inicjatywę produkcyjną indywidualnych rolników i umożliwiać, w trybie dzierżawy lub zakupu ziemi, powiększanie gospodarstw tych rolników, którzy dają gwarancję prowadzenia inten sywnej i wysoko towarowej produkcji. Rozwiązanie tych problemów leży w duchu głównej zasady jaką nakreśliło IX Plenum—za sady powszechnego wykorzystywania wszystkich rezerw wzrostu produkcji rolnej. W zakończeniu pragnę podkreślić, że na Was — Towarzysze spoczywa szczególna odpowiedzialność za realizację polityki rolnej naszej partii. 0 pozycji i wpływach naszej partii na wsi decyduje żarów no nasza poliltyka, jak i codzienna działalność organizacji partyjnych, jej działaczy 1 członków, którzy powinni swą ofiarną pracą i postawą społeczną zdobywać zaufanie i autorytet dla siebie i dla partii. Główny teren Waszego działania, które powinniście prowadzić wspólnie z koła mi ZSL, to gospodarcze i spo łeczne sprawy wsi, to rozwój rolnictwa, zwiększanie produk cji rolnej. Jeśli mówimy, że w całym rolnictwie tkwią jesxcze wiel kie nie wykorzystane dotąd ino żliwości rozwojowe, jeśli mówimy, że postęp w produkcji hamuje niska kultura rolna i konserwatyzm wielu rolników, czy słaba praca różnych orga nizacji obsługujących rolnictwo, to usuwanie tych hamul ców i wykorzystanie tych wici kich rezerw wzrostu gospodar ezego zależy w dużym stopniu od Was, od Waszej codziennej i wytrwałej pracy or ganizatorskiej, szkoleniowej, polityczno-wychowawczej na wsi. Najlepiej podołacie tym zadaniom wówczas — gdy sami będziecie dawać dobry przykład osobisty, gdy Wasze gospodarstwa będą wzorem wy sokiej kultury rolnej, gdy Wy sami będziecie uczestniczyć we wszystkich inicjatywach produkcyjnych, podnoszących poziom rolnictwa w Waszej wsi, w Waszym PGR, w Waszej gro madzie, gdy będziecie przodować w realizacji wielkich za dań, jakie partia nasza stawia przed ogółem polskich rolników. (DotorócTPnfe itf str. 1) Zna rozkład pracy Klubu. Wie. że w ponieuziałki odbywają się zebrania Koła, i że jest to „dzień gospodarczy". Rąbią drzewo na opał, sprzątają Klub. Wie, że teraz troje nowych zapisało się do Koła, że Kronika nadal nie jest o-prawiona, że zespół nie mógł wyjechać na występy do Szcze cina, do studenckiego Klubu „Kubuś", bo nie mieli samochodu, a z instrumentami kło pot w pociągu, że 16 mają ważny występ w Koszalinie na Zjeździe. Odnoszę wrażenie, że Mama wystawiałaby najtrafniejsze opinie członkom organizacji i najsumienniej o-ceniała działalność Klubu. In tryguje mnie, jak do tego doszło, że dała się wciągnąć w tę młodzieżową zabawę i pracę. Pytanie to jednak musi jesz cze poczekać. W Klubie, „na dole", trwa dyskusja. Dzisiaj czwartek, dzień przeznaczony na wykłady Uniwersytetu Powszechnego. Prawo pracy interesuje młodzież, zajęcia się przeciągają, jest sporo pytań dotyczących urlopów wypoczynkowych i okolicznościo wych, zwolnień, rent. Ta wie dza przyda się i im, i ich pra cującym rodzinom. Przeglądam w tym czasie Kronikę, która jest dokumentem ich młodości, pracy, zabawy. Informacje dotyczące Klubu, iłu strowane są zdjęciami, a tytu ły wycięte z gazet najwymow niej świadczą, że nad wszystkim dominuje tu młodość. „Upór i fantazja" — to etap poszukiwania przez młodzież Koła ZMW w Bobolicach kąta dla siebie; „Droga przez mą kę" — to okres wielomiesięcz Mama Józka Wolina. Fot. J. Piątkowski czyć więcej osób", trzeba było dorabiać drzwi, stoły, stołki... — Skąd, dlaczego ta tajemnica? — dopytuję. Teraz ożywiają się wszyscy, przekrzykują się nawzajem: — Nic by z tego nie wyszło, gdyby wszyscy wiedzieli! — Nie pozwoliliby przecie! — Korowody z pozwoleniem byłyby takie, że wszystkiego odechciałoby się człowiekowi! — Najlepiej jest stawiać wszystkich przed faktem dokonanym! Decyzja i przedsiębiorczość dorosłych, a romantyka i bez kompromisowość młodzieży. Tak myślę o nich. Bardzo jesz cze młodych, którzy w małym, bądź co bądź, mieście po trafili postawić wszystkich przed faktem dokonanym. Za prosić w lutym na otwarcie Klubu ZMW, Klubu, który o-trzymał nazwę Tunelu. W ten Klub włożyli własną pracę i własne pieniądze. Jest ich niepodzielną własnością. Ich światem, rządzonym własnymi prawami i rygorami, których przestrzegają i zmuszają do przestrzegania tych wszyst kich, którzy tutaj przychodzą. W tym świecie obowiązuje nie naganne zachowanie, przyzwoi ta fryzura, czysty i przyzwoity ubiór, zakaz picia alkoholu, gry w karty, młodzieży szkolnej nie wolno palić papie rosów i musi opuszczać Tunel Ich własny świat O o Ł_ zręęygnować, W Miejskim Do Kultury nie mogliśmy zna leźć dla siebie miejsca, orzy tuliliśmy się do Straży Pożarnej. Ale wypatrzyliśmy lokal w budynku PKP. Przepra cowaliśmy całe lato sześćdziesiątego trzeciego roku nad re montem tego lokalu. Poszedłem do wojska, a nowy zarząd zaprzepaścił tamtą" szan sę. Po moim powrocie do Bobolic znów zaczęliśmy się za stanawiać nad tym co zrobić, gdzie się podziać... Opowiada tę historię ze szczegółami, chłopcy skupieni wokół uzupełnia 5ą jego opowieść. Widać, jak te sprawy były istotne dla nich, jak bardzo chcieli po pro stu być gospodarzami u siebie, skoro ważny jest dla nich każdy szczegół tej historii. — Wróciliśmy do kolejowe go lokalu. Znów trzeba było zaczynać od remontu. Przystą piliśmy do pracy zimą, trzeba było rozgrzewać cegły. Ej, co tam opowiadać szczegóły — e~ nergicznym ruchem ręki prze kreślił tamte sprawy — dosyć, że nie wyszło ani z koleją, ani z geesem. Po prostu nie chcie liśmy grać na dwa fortepiany. No i wtedy właśnie, kiedy już nie mieliśmy na nic nadziei, przyszedł mi do głowy pomysł z piwnicą. — A Mama? Jak Mama za reagowała na ten pomysł? Jak dała się przekonać? Memu pytaniu towarzyszy ich śmiech, śmiech pełen wyrozumiałości, że nie wiem, ja ka to jest Mama. A ja chciałabym dokładnie wiedzieć iaJt Jadwiga Ślipińska to było, kiedy Józek Wolin sta nął przed Mamą, po poprzednich, dokładnych oględzinach piwnicy we własnym domu i oznajmił, że wreszcie znalazł odpowiedni lokal na klub koła ZMW, ale decyzja zależy od Mamy, bo może się on mieścić tylko w jej własnej piwnicy. Widać poszło wszystko do syć gładko, bo Józek nie wdaje się w szczegóły. — Mama nie była początkowo zachwycona, ale dała się przekonać. Wybudowaliśmy jej komórkę, przenieśliśmy tam ziemniaki, węgiel, jakieś słoiki i tysiące gratów. Dopiero wtedy można było porobić wy kopy wokół budynku, aby piw nieę odwodnić. A potem trzeba było rozbierać jedną ścianę i robić wykopy, aby powiększyć pomieszczenie. Znam się na tym trochę, wiedziałem dobrze co i jak należy robić. Gorzej, że trzeba było pracować w tajemnicy przed wszystkimi. Siedzieliśmy tu niekiedy całe noce. Brakowało nam pieniędzy. Zapas opału, który by dla domu starczył na dwa lata, zniknął przez tych kilka miesięcy. Wszystko zja dła wilgotna wtedy piwnica. Ale koledzy już zaczęli węszyć, że coś robimy. Zresztą brakowało nam pieniędzy i trzeba było po prostu powiedzieć „Marian, daj 50 złotych, bo nam brakło na listwy". Musieliśmy wtajemni- • dziewiątej wieczorem. Wszyscy muszą się też dostosować do wskazówek kolegów pełniących w określonym dniu dyżur. Wzięli na siebie duży obowiązek. To nie tylko sprawa utrzymania Tunelu, w który nadal łożą pieniądze i pracę. To obowiązek dawania przykładu tym wszystkim, którzy tutaj przychodzą. I chyba dla tego w Bobolicach mają gorących zwolenników i przeciwni ków. Ale przeciwnicy ponad określenie „szaleńcy" nie posunęli się dotąd. Ci „szaleńcy" w swojej kro nice, w rubryce „Wyróżnienia" zapisali: „Wyjazd po drze wo na opał dla Klubu i przy-wózka z lasu w trudnych warunkach atmosferycznych. Ko legom J. Wolinowi, St. Łacha-nowi, J. Włodarzewskiemu i M. Kazimierczakowi udzielono pochwały". Przypominam sobie o tym w drodze powrotnej i śmieję się. Gdyby to ode mnie zależało, udzieliłabym im pochwały za serdeczne koleżeństwo, za radość jaka panuje w Klubie, za miły wzajemny stosunek, za dobre żarty, jakimi nawzajem się da rzą, za urozmaicone i kształcą ce zajęcia w Klubie, za zazdrość osoby dorosłej, która nigdy takiego Tunelu nie mia ła, za dobry świat, jaki sobie sami stworzyli. Sytuacja w Wietnamie (Dokończenie ze str. 1) wietnamskie siły zbrojne wyszkoliły pilotów wojskowych „najwyższej klasy" i utworzy ły silną obronę przeciwlotniczą w rejonie Kanoi. Przyznał on również, że stosowane przez siły DRW rakiety przeciwlotni cze wywołują starach u lotników amerykańskich. Obrona, na którą napotyka lotnictwo amerykańskie podczas nalotów na terytorium DRW, z każdym dniem jest co raz skuteczniejsza. Amerykań scy lotnicy napotykają na co raz silniejszą barierę przeciw lotniczego ognia rakietowego. Prasa amerykańska w dniu 14 bm. przyniosła na pierwszych stronach informację, że podkomitet obrony Izby Repre zentantów poparł żądanie do wódców armii USA, domagają cych się przyznania prawa „ścigania" oddziałów partyzan ckich na terytorium Kambodży. PARY2 Szef obserwatorów OWZ na Błi- koncertach KOS i mieli okazję usłyszeć w wykonaniu tej śpiewaczki arie z oper Czajkowskiego — „Eugeniusz Oniegin" i „Dama pikowa". Ale i tak nawet w tych prostych piosenkach K. Ingersleben wykazała swą muzykalność i odczucie atmosfery tego rodzaju twórczości. Wracając do programu, oprócz wspomnianych utworów K. Listowa, orkiestra pod dyrekcją O. Straszyńskiego grała uwerturę do operetki „Biała akacja" Dunajewskiego, „Gawot" Szostakowicza, fragmenty z suity „Zimowe ognisko" Prokofiewa, Noctum z „Maskarady" (solista J. Jurkowski) i Taniec rosyjski z „Gajane" Chaczaturiana o-raz Polkę z operetki „Swobodny wiatr" Dunajewskiego. Szczególnie dwa ostatnie utwory, żywiołoroo poproroadzone przez O. Straszyńskiego, podobały się słuchaczom. Swoisty sposób proroadzenia zespołu i familiarne zachowanie się dyrygenta stwarzały specyficzny nastrój, chyba jednak trochę niepożądany na estradzie orkiestry symfonicznej. ZBIGJflKW PAWLICKI GŁOS Nr 301 (4719) ■str. ? Na cr\im polega dziś niesłychana kariera sztuki ludowej? JKariera, która zresztą — jak każde zjawisko spontaniczne — niesie zarówno wartości cenne, jak i niebezpieczeństwa? Mówiąc SZTUKA LUDOWA nie mam bynajmniej na myśli produkcji wytworów pseudoludowych, lecz myślę o. autentycznych wyrobach łączących przynajmniej teoretycznie swe funkcje użytkowe z wartościami estetycznymi. Cokoluńek byśmy nie mówili, czegokolwiek byśmy nie czy tlili, galzoanizacja sztuki ludowej w jej dawnym użytkowym znaczeniu jest w dzisiejszych czasach już nie do pomyślenia. Na miejsce trudu ręcznego bezapelacyjnie wkracza trud przemysłowy i to jest proces nieuchronny. Nawet jeżeli istnieją poszczególni rzemieślnicy trudniący się produkcją artystyczną, ludową, to wytwarzają oni dla innego niż dawniej odbiorcy a funkcja ich dzieł staje się czysto dekoracyjna. Czerpaki i drewniane łyżki, gliniane misy i dzbany, bibułkowe pająki, obrazki na szkle, przestały niemal służyć wsi, gdyż ta woli plastyk, nikiel, szkło, emaliowaną lub chro mowaną blachę. Czerpaki, łyżki, misy, dzbany i obrazki na szkle, tudzież wycinanki, słomki, hafty, koronki, papierowe kwiaty przeniosły się do miejskich nowoczesnych wnętrz, nie na zasadzie funkcji lecz na zasadzie bardzo pięknej i bardzo radosnej dekoracji. Ten proces przenoszenia przemieszczania się produkcji, która przejęła jako program form sztuki ludowej jest spowodowany przecież, jakimiś głębszymi przyczynami. Przede wszystkim notujemy zafascynowanie AUTENTYCZNA sztuką ludową, tą sztuką, w której tak silny i tak oczywisty jest pierwiastek pierwotności. Wynika ono z uświadomionej, a jeszcze częściej z nieuświadomionej potrzeby duchowej współczesnego człowieka, żyjącego w świecie ucywilizowanym zautomatyzowanym i domagającego się — być może na zasadzie rekompensaty — kontaktu ze światem natury, przyrody. W dobie, kiedy wszystko, co bierzemy do ręki jest identyczne z milionem przedmiotów pochodzących spod tej samej sztancy, pozorna anonimowość i niedoskonałość wytworów sztuki ludowej i prymitywnej, anonimowość sztuki rękodzielniczej, jest jej wartością, gdyż wiemy, że obcujemy z oryginałem niosącym w sobie ślad dotknięcia ludzkiej dłoni. 17-żyłem przed chwilą słowa REKOMPENSATA. 1 ono chyba najiołaściwiej wyjaśnić zdoła to, o co mi chodzi, a mianowicie o rekonstrukcję tego, co cywilizacja swym rozrostem nam zabiera. (Dokończenie na str. 8) Dwanaście miesięcy temu organ Ziomkostwa Pomorzan „Die Pommersche Zeitung" — interesujący się żywo naszym województwem — zamieścił w rubryce „powiat Złotów" znamienną notatkę... „Zakrzewo. Polacy wznieśli tu obelisk. Napis na obelisku wymierzony jest przeciw wypędzonej ludności niemieckiej i utrzymuje, jakoby tutaj zawsze mieszkali tylko Polacy!" Nie musimy polemizować z „Pommersche Zeitung". Dowodów potwierdzających polskość Zakrzewa może dostarczyć m. in. jeden z najbardziej kompetentnych ludzi, działacz ziomkostwa — dr Ackmann, były starosta złotowski. Landrat Ackmann donosił 23 grudnia 1939 r. swoim przełożonym, że „chwilowo około 50 czołowych osobistości spośród mniejszości polskiej powiatu złotowskiego, znajduje się w obozach koncentracyjnych". Polaków jednak było zbyt wie lu. Nie wszystkich można było zamknąć za drutami obozów, ściąć toporem w więzieniu, zgilotynować. Oto jego słowa... „Ewakuacja Polaków dałaby nadzwyczaj korzystne wyniki. Posiadłości polskie przydałyby się do osiedlenia nowych (niemieckich) osadników... Polscy rzemieślnicy mu sieliby zostać częściowo zastąpieni przez niemieckich. To sa mo dotyczy istniejących sklepów detalicznych, które również zostały zamknięte. Nie da się w obecnej chwili zastąpić natomiast polskich robotników rolnych. Ponieważ jednak nie są oni własnościowo przywiązani do ziemi, można ich każdego czasu bez kłopotu przesiedlić. Najważniejszym pociągnięciem na zaraz musi stać się sprawa przekazania znajdującej się W rękach Pola ków ziemi, w ręce niemieckie". Jednak w latach 1939—1942 — w wyniku terroru, szantażu, wysiedleń w głąb Rzeszy, zsyłania do obozów koncentraeyj nych, polski stan posiadania zmniejszył się o około 1500 ha, czyli prawie o jedną czwartą posiadanych gruntów w powie cie. Sesja Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, która odbyła się niedawno w Koszalinie, ujawniła fakty zbrodni, dokonywanych na terenie obecnego wojewódz twa koszalińskiego. Wydobyła na jaw prawdę, którą od dwu dziestu lat ukrywa się przed społeczeństwem Niemieckiej Republiki Federalnej. Eksterminację Polaków ' w Złotow-skiem, gehennę jeńców wojen nych i robotników przymusowych, którym przyznano status niewolniczy, zbrodnie popełnione na cywilnej ludności niemieckiej — łączy ta sama ludobójcza koncepcja, oparta 0 jedno „prawo" — zabijania bezbronnych. Temu, celowi podporządkowane było prawodawstwo III Rzeszy, które polskim chłopom odbierało ziemię (wydano usta wę, ograniczającą prawo dziedziczenia zagród chłopskich tylko do obywateli „krwi niemieckiej lub szczepowo pokrewnej". Przy użyciu prawa 1 bezprawnie pozbawiono Po- Suomi 1917-t967 Ażeby poznać uroki Finlandii, trzeba koniecznie wyjechać z dużego miasta na wieś. Czym? Pomyśleli o tym zako chani w swym krajobrazie, zrośnięci z nim, praktyczni Finowie, Fiński „LOT" — Fin-nair** obsługuje 16 linii krajowych. Odpowiednikiem naszego PKS jest „Latający Fin" (60 tys. km). Przedsiębiorstwo „Oy Matkahuolto Ab" wyspec jalizowało się w pośpiesznych przewozach. W naszym języku nazywaliśmy tę zacną firmę „Oj matka hultaja Aby**, jako że podróż po fińsku oznacza „matka". Fiński język ma tylko 21 liter w alfabecie ale za to aż 18 przypadków i 16 dwugłosek. O stopniu podobieństwa tego języka do naszego świadczy choćby takie zdanie: „W prze chowalni mam jeszcze jedną walizkę" — „Matkatavarasa-iliossa minulla on viela yksi matkalaukku". Na północy kraju, gdzie zaludnienie wynosi od 2—5 osób na 1 km kw. jeździ się pocztowym autobusem — takim XX--wiecznym dyliżansem. Co zamożniejsi turyści podróżują wy cofanymi z eksploatacji wodno płatowcami. Jest bowiem gdzie wodować w krainie 60 tysięcy jezior. „Dla przeżyć" jeździ się najczęściej schludny mi statkami, lśniącymi od bieli posiadającymi kabiny sypialne, restauracje, kawiarnie — doskonale zaopatrzone aż do ozorków i wędzonych szynek z renifera włącznie. Nad największe jezioro w Finlandii (4.400 km kw.) Sa-imaa, delegacja Sejmu PRL u-dała się najpierw samolotem do miasta Lappeenranta (Dziki człowiek) a dalej „Latającym Finem", aż nad budujący się kanał Saimaa. Zanim wyruszy Jiśmy na zwiedzanie budowy gigantycznego kanału, posililiś my się w towarzystwie mera miasta Lappeenranta śniadaniem na szczycie oszklonej o-brotowej wieży ciśnień, na wysokości 18 m. Restauracja na Wieży ciśnień obraca się w cią gu godziny dookoła swej osi. Po śniadaniu i likierze z lapoń skiej maliny „moroszki", nie głowa się człowiekowi kręci, lecz cała restauracja razem z Wieżą. Finowie powiadają, że mają trzy sposoby na „zmęczenie" gości zagranicznych, a mianowicie zmuszają ich do: brania sauny w temperaturze 100 st. C (!) i to koniecznie z brzozową miotełką, słuchania męskiego chóru i jedzenia „ka lakukko". To ostatnie przyrzą dza się z żyjących w jeziora Saimaa małych rybek zapieka nych w cieście z plastrami sło niny i zjada w postaci pierożków, popijając obficie... kwaśnym mlekiem, notabene o słod kawym smaku. W dniu święta pracy, 1 Maja — pije się orzeź wiający napój „sima" sporządzony z wody, chmielu, cu kru i cytryny pod tzw. „tippa lelpa", co oznacza w naszym ję zyku zwykłe faworki. Co kraj to obyczaj. leżniona została relatywnie od spodziewanego ruchu statków na kanale. Więcej w tej transakcji dobrej woli i pomocy sąsiadom niż interesu. Umowę dzierżawną podpisano w 1862 roku. Aby nie spowodować spływu wód z olbrzymiego labiryntu jezior i archipelagu wysp (55 tys. km kw.) do Zatoki Fińskiej na skutek dużej różnicy poziomów — buduje się na tra sie kanału ponad 20 potężnych śluz. Z eksploatacją kanału rząd fiński wiąże poważne na przyszłości ftiŁ Anton Ortomo, kierujący budową odcinka kanału — podobnie jak cała załoga — jest przekonany, że termin od dania do użytku kanału Saimaa (maj 1963 r.) będzie dotrzymany. Słyszymy detonację i grzmot usuwającej się grani towej skały. Skruszenie i usu nięcie 2 min ton skały na 56-kilometrowej trasie pogłębianego i poszerzanego kanału — to przedsięwzięcie rzeczywiście na miarę szczerej przyjaźni i współpracy dwóch sąsiadów. Związek Radziecki, bez precedensu w stosunkach międzyna rodowych dwóch państw o od miennych ustrojach oddał Fin landii w dzierżawę na 50 lat prawie 36 km odcinek kanału biegnącego przez jego terytorium. Tenuta dzierżawna uza- dzieje aktywizacji południowo wschodniej części Finlandii, zamieszkałej przez z górą 200 tys. ludzi, gdzie dochód na gło wę mieszkańca jest o 30 proc. niższy od przeciętnego w kra ju. Kanał Saimaa połączy naj tańszą i najkrótszą drogę wod ną potężną bazę surowca drzewnego z europejskimi portami, i na odwrót. umożliwi transport surowców i paliwa w głąb kraju. „Latający Fin" bez trudu po konuje leśną drogę wzdłuż kamiennego kanału. W autobusie nadchodzą refleksje. U-rzeka tutaj zadziwiająca i nie spotykana gdzie indziej jedność klimatu i krajobrazu. Dziwny klimat. Latem nieusta jące światło w dzień i poblask w nocyl Zima potężna. Śnieg i niezmącona cisza. Woda, ska ły i zieleń we wszystkich odcieniach, to nierozłączna „trójca" tworząca „fińskość" krajobrazu. Jest jednak jeszcze coś co wypełnia i przepaja bez reszty wszystko. To aromat po wietrzą. Pachną tu lasy sosno we, świerkowe i brzozowe, pachną intensywnie latem i zimą. Aromat zieleni i drzew przenika do miast. Mają chyba rację ci, którzy mówią, że „Finlandii się nie zwiedza, Finlandię się przeżywa". Fin potrafi trwać długo i niezmiennie w tym samym miejscu i usposobieniu, w zamyśleniu. Jest on funkcją twardej, kamienistej gleby i o-strego, surowego klimatu. Czło wiek, surową ręką „rzeźbiony" na tym północnym skraw ku Europy, przetrwał i zachował wiekami nawarstwioną na rodową kulturę, pomimo braku samodzielności państwowej Wytrwał — i doczekał dni, któ re wstrząsnęły światem i przy niosły niepodległość jego ojczy żnie — Suomi. „Obcoplemieńcze odejdź stąd, złotegoś runa rad! Uboga ziemia ta pod skłonem chmur, Jej smętek wysp i granitoioneh gór, To serca skarb i nasza duma, Ojczyzny chluba mej!" *) Marzenia narodu fińskiego wvpowiedziane przez J. L. Ru-neberga w 1846 r. spełniły się w 1917 roku. mgr int. J. MACTCHOWSKT wiceprezes Tow. Przyjaźni Polsko-Fińskiej *) tłumaczył autor. WARSZAWA 67 —• Pałac Wilanowski wieczorem. CAF — Czarnogórski laków pracy, świadczeń społecznych, odbierano prawo do polskiego języka. Uzyskanie pracy np. uzależniano od przed stawienia zaświadczeń o przynależności do Niemieckiego Frontu Pracy, Służby Pracy). Ogołocono powiat z polskiej inteligencji, której najwybitniejsi przedstawiciele, szczególnie kadra pedagogiczna — jeszcze we wrześniu 1939 roku znaleźli się w obozach kon centracyjnych lub zostali zgilo tynowani. Pozostałych przy ży ciu planowano stopniowo wysiedlić, rozproszyć i unicestwić. Podobny los — miał się stać udziałem jeńców oficerskich oflagów i żołnierskich stalagów. Pod byle pozorem na teren oflagu wkraczało gestapo. Aresztowano oficerów podejrzewanych o usiłowanie uciecz ki, o prowadzenie działalności nielegalnej z punktu widzenia władz obozowych. Wysyłano ich do obozów koncentracyjnych, przekazywano sądom cy wilnym — volksgerichtom i sondergerichtom. Tak np. zaginął ślad po polskim komendancie Gross Born, płk dypl. Dzierżykraj-Morawskim, przed wojną attache polskim w Berlinie. Ze szczególną zaciekłością wyszukiwano w oflagach oficerów z jednostek Obrony Narodowej i przedwojennych pułków, stacjonujących w woj. bydgoskim, czy poznańskim. Wszyscy zostali zgładzeni. Na jeszcze gorsze traktowanie narażeni byli jeńcy stalagów. Wspomina występujący na sesji świadek, Józef Gębka, który w grupie 40 jeńców został przekazany właścicielowi majątku Osieki, koło Drawska... ^ „Rządca nie wychodził w pole bez pej cza, albo grubej laski, za nic miał wszelkie „jenieckie statusy" — dla niego to bvł niewolnik, którego bił, mógł bezkarnie zabić i zabijał, od którego wymagał osobistych posług"._ Znane i udokumento wane są przypadki skazywania jeńców i robotników na śmierć przez powieszenie, na podstawie najbardziej błahych zarzutów. W r. 1941 we wsi Rokity dokonano publicznej egzekucji na polskim jeńcu — Wacławie Niebrzygowskim. Miał on rzekomo utrzymywać intymne stosunki z córką gospo darza, u którego pracował. Śledztwo „zarzutów" nie potwierdziło. Zeznania świadków, w tym i Niemców mówi ły o całkowitej bezzasadności oskarżenia. Prymitywne warunki egzystencji, głód, choroby, ciężka praca i barbarzyńskie traktowanie — dziesiątko wały jeńców. Mordowano ich podczas pracy, skazywano na śmierć głodową. Szczególnie Słowian: Rosjan, Polaków, Jugosłowian, a także Francuzów i Włochów. Oficerowie i żołnierze pocho dzenia żydowskiego likwidowa ni byli od razu. Wyganiano ich do pracy w lesie, bez ubra nia, głodnych. Odmrożone ręce i nogi puchły, potem gniły. Jeden z jeńców polskich (Stalag II H, Gross Born) wspo mina „...Na własne oczy widziałem, jak przywożono i roz ładowywano jeńców radzieckich... Brano za ręce i nogi i wyrzucano ich z wagonu, osob no nieżywych, oddzielnie tych, którym mało brakowało do śmierci — i zdrowych, których pędzono do obozu". Inny świadek mówi: „...mieszkali w ziemiankach — tyfus panował wszechwładnie. Jeśli wszyscy w ziemiance zachorowali, to i tam ich zakopano. Odkopaliśmy dwie takie ziemianki, ale Niemcy zabronili nam dalej kopać..." Zbliżał się koniec III Rzeszy. Doświadczenie hitlerowców, wyniesione z eksterminacji ty sięcy ludzi, do perfekcji dopro wradzona umiejętność wypędza nia mieszkańców z domów i zagród w ciągu niecałej godzi ny — wypróbowane na Polakach złotowskich, chłopach z Zamojskiego — wykorzystane zostały przeciwko własnemu narodowi. Ci sami gestapowcy rozstrzelali w Wałczu kilkanaście osób cywilnych, które uchylały się od wykonania roz kazu ewakuacji Właściciel ma jątku w Lotyniu, mjr Ridiger von Herzberg odmówił wyjazdu Zmusili go do tego esesmani, przy użyciu siły. Mieszkańcy Złotowa otrzymali rozkaz wyjazdu 28 stycznia 1945 roku. Wojska polskie znajdowały się już w okolicy Sępólna. Esesmani wyrzucali z domów na ulice starców, kobiety i dzieci — nakazując im opuś cić miasto. Karawana wózków ręcznych i sanek posuwała się w kierunku Szczecinka. Kilka godzin przed wejściem wojsk radzieckich do Okonka — Kreisleiter Wolferman nakazał ewakuować miasteczko... Na szosie prowadzącej do Szczecinka wśród uchodźców wybuchła panika. Kilka osób zostało stratowanych. Dzieci po gubiły rodziców. Nazajutrz na szosie znaleziono kilkadziesiąt ciał, zamarzniętych w śniegu. Tabor chłopski, uciekinierów z Uniechowa został stratowany przez kolumnę czołgów hitlerowskich. Jak wspomina świadek ewakuacji, jeniec o-bozu w Gross Born — obecnie prokurator wojewódzki w Ko szalinie mgr Stefan Łojkow-ski — na platformach, ciągnię tych przez konie — widział półzamarznięte dzieci. Widział treki uchodźców (wozy konne, pokryte plandekami) — miażdżone gąsienicami czołgów SS i Wehrmachtu, spychane z dro gi Mieszkańcy miast pomorskich — m. in. Wałcza i Kołobrzegu, gdzie było wtedy o-koło 85 tys. cywilnej ludności — zostali zamknięci w swoich miastach — twierdzach. Z woli Himmlera I Franza Schwe-de-Coburga, gauleitera Okręgu Szczecińskiego — skazani na zagładę. Patrole SS siłą zmuszały cywilów do udziału w walkach, do kopania umocnień. Tysiące opornych rozstrzeliwano za odmowę wyko nania rozkazów, za wygłaszanie „defetystycznych" poglądów — że walka jest beznadziejna, że giną dzieci i kobie ty. Próbowano ewakuować lud ność. Wyprowadzeni na szosę szli popędzani przez esesmanów. Hitlerowcy prowokacyjnie otworzyli ogień do zbliżających się, radzieckich czołgów — by głosić później, że wojska radzieckie mordują cywilną ludność i tym sposobem zmobilizować resztę do udzia łu w obronie. Płk. Fullriede kazał rozstrzelać delegację lud ności, która prosiła o poddanie Kołobrzegu. W Słupsku na kilka dni przed wejściem wojsk radziec kich rozstrzelano 24 Polaków i Rosjan. Komendant miasta płk. Diether von Kleist akceptował egzekucję. Płk Fullriede, gen. mjr Dtengel, komendant oflagu II D Gross Born i jego podwładni. Ci, którzy spalili żyw cem 32 żołnierzy I Armii w Podgajach, Otto Werk, szeregowiec Wehrmachtu, który za strzelił obezwładnionego uciekiniera z Gross Born, podoficer Brueckner, morderca jeńców stalagu II B, sonder-fuehrer Rollauer, który celował w wyszukiwaniu oficerów z województw: bydgoskiego i poznańskiego — ci, którzy wy dawali rozkazy, zarządzenia i je wykonywali — mordercy tysięcy Żydów, Francuzów, Polaków, Rosjan, Niemców i dziesiątki innych, których naz wiska znamy, czy znać niedłu go będziemy — to tylko ułamek procentu z 74.000 „zare-jestrowanvch" zbrodniarzy hitlerowskich. Sądzono za zbrodnie dotych czas tylko... 6100 osób. Pozostali żyją sobie spokojnie w Niemieckiej Remiblice Federal nej jak chociażby otoczony powszechnvm szacunkiem Diether von Kleist, który otrzymuje wysoką rentę i oddaje się studiom nad przeszłością Ziemi Sławieńskiej („Die Poro mersche Zeitung" z dnia 13 kwietnia 1959 roku). JERZY CIEŚLAK P. S. Do artykułu wykorzystano materiały z przedstawionych na koszalińskiej sesji referatów — Gracjana Fijałkowskiego, Tadeusza Gasztolda i Adama Muszjr&i skiego. Str, GŁOS Kr 381 (4718) Przed 15 laty KOSZALIŃSKI I +ręj :vf9*OirrOMUf4ttll •0#O«NM:7f * IS grudni* 1952 r. donosił... Istniejący jrrzv Koszalińskich Zakładach Gastronomicz nych zespól teatralny przy goto xouje komedią Gabrieli Zapolskiej „Moralność pani Dul-skiej". Premiera przewidziana jest w pierwszych dniach mar ca. Opiekę nad zespołem spra tmije ob. Zacharewicz. * Mieszkańcy województwa wpłacili na SFOS 1,5 min zł, wykonując roczny plan w 80,7 proc. Plany roczne zbiórki prze kroczyły już powiaty: Człuchów i Miastko. * Pomimo niesprzyjających tna runków atmosferycznych, koszaliński Okręg Lasów Państwowych wykonał plan pozy-sku żywicy w 107 proc Najlep sze wyniki osiągnął Rejon LP w Białogardzie. * W salt koszalińskiego Domu Kultury wystąpił Leningradz-ki Zespół Pieśni i Tańca Bałtyckiej Floty. * Janina Morawska i Kornela Sokołowska z Krawieckiej Spółdzielni Pracy „Pomorzan-ka" w Szczecinku podjęły cenne zobowiązania i wezwały do współzawodnictwa wszystkie spółdzielnie krawieckie województw: koszalińskiego, zielonogórskiego i lorocławskiego. * W Koszalinie odbył się I Wo jewódzki Zjazd Delegatów Spółdzielczości Zaopatrzenia i Zbytu, na którym przemianowano Oddział Okręgowy CRS na W o jewódzki Związek Gmin nych Spółdzielni. * Zespół hokejowy złotowskiej Spójni wykazuje coraz większą aktywność. W towarzyskim meczu hokeiści ze Złotowa roz gromili bydgoskiego Kolejarza 14:7. * W jesiennych pracach polowych pomagali junacy brygad rolnych „Służba Polsce" z województw: białostockiego, lubelskiego, warszawskiego, krakowskiego i kieleckiego. * Kino „Nowa Huta* tp Koszalinie uryświetla film produkcji radzieckiej „Niezapom niany rok 1919", a „Młoda Gwardia" — „Sekretarz Rej- komu" produkcji radzieckiej. * Kazimierz Kiełbasa, ślusarz z koszalińskiego ZBM nr 5, w wyniku współzawodnictwa w trzecim kwartale br. uzyskał tytuł najlepszego ślusarza w Polsce. Oprać. MAR 2 GRUDNIA 1967 rokn minęło 25 lat od dnia, w któ rym Enrico Fermi, fizyk, laureat nagrody Nobla, uciekinier z faszystowskich Włoch, uruchomił w podziemnej pracowni uniwersytetu chicagowskiego — pierwszy na świecie reaktor atomowy. 2 grudnia 1942 roku rozpoczęła się atomowa epoka. Z tej to właśnie okazji. Zbigniew Siedlecki pisał 3 XII br. w Trybunie Ludu: „Sporą część mieszkańców naszej planety stanowią ludzie, którzy urodzi li siię i dorośli w epoce atomowej. Ba — mają już dzieci; roś nie nam drugie pokolenie wieku atomowego. My, starsze pokolenie, od czasu Hiroszimy mamy świadomość życia na wulkanie. Oni już się z tym u-rodziii dla nich tak było z a w-s z e. Dzieci epoki atomowej zaczynają teraz przejmować pa łeczkę sztafety pokoleń. To dobrze — czy źle? Nie są jak my, zaszokowani świadomością życia na wulkanie, więc — czy będą lekceważyć niebezpieczeń stwo, czy też mądrzej, bo spokojniej przystąpią do unicestwienia go raz na za v)sze?" Oto dlaczego książkę Edity Morris: „POSIEW HIROSZIMY" (Wyd. Lit tłum. Mairia Leśniewska) — polecam prze de wszystkim młodym czytelnikom, tym którzy się urodzi li już w epoce atomowej, po o-wym dniu — jak mówią Japoń czycy — gem bak u (zrzuczenie bomby atomowej). Mniemam, że spotka się ona z równie gorącym przyjęciem, jak część Urodzonym po dniu gembaku pierwsza tej powieści: „Kwiaty Hiroszimy". Przeraźliwy błysk i łoskot pikadonu (japońskie określenie bomby atomowej), który 6 sierpnia 1945 r. poraził Hiroszimę, kładzie się złowrogim brzemieniem na losy bohaterów tej kisiążki. Żyją oni na pozór tak samo jak wszyscy inni mieszkańcy tego kraju, ale nawet ci, których bomba nie .:ilm DAMA Z TRAMWAJU Ambitna próba filmowego musicalu — ..Starcy na chmie lu", którą stosunkowo niedaw no oglądaliśmy na naszych e-kranach — w kraju „rodzinnym", w Czechosłowacji, spot kała się z entuzjastycznym przyjęciem. Ten sam zespół twórczy (reżyser, scenarzysta, autor tekstów piosenek, opera tor etc.) postanowił z sukcesu skorzystać i — obdarzył nas drugim, podobnym filmem mu zycznym, w kolorze i na szero kim ekranie. O ile jednak „Starcy na chmielu" byli bardzo sympatyczni, o tyle „Dama z tramwaju" ma jednak kilka wad, które nie pozwalają polubić jej bez zastrzeżeń. Maria Ku-czerowa, motorniczy tramwaju, pewnego poranka, prowadząc swój „środek komunikacji miejskiej" widzi na ulicy męża całującego jakąś blondynkę. I zaczyna się mścić na sposób kobiecy. Zostawia tram waj na ruchliwym skrzyżowa niu, podejmuje wszystkie" mał żeńskie oszczędności z książecz ki, wykupuje zawartość salonu mody i zaczyna mężowi od płacać pięknym za nadobne, Mimo że chór sąsiadek, upozo wanych malowniczo na klatce schodowej i pod drzwiami od czasu do czasu posępnie pojękuje żałośnie: „Macie dzieci, przebacz mu, mężczyźni są jifż tacy". Ale oczywiście Maria zemsty doskonałej dokonać nie może — za bardzo kocha męża. W finale okazuje się, że gro teskowe — a czasem śmieszne — przygody Marii jako uwo-dzicielki rozgrywają się tylko "w jej wyobraźni. Poczciwa Ma ria ze łzami w oczach jedzie dalej, pocieszając się, że „może to była siostrzenica" i najwidoczniej mając w głowie żałosne „mężczyźni są już tacy". Niestety, przyciężką ręką realizowano tę komedię, a jeśli naprawdę warto ją zobaczyć, to dla odtwórczyni głów nej roli, wybitnej czeskiej ak torki Jirzyny Bohdalovej, dla której zresztą napisany został scenariusz filmu. Pełna uroku, temperamentu i talentu przypomina naszą Danutę Szaflar-ską. DZIAŁA NAVARONT Słyszeliśmy o tym filmie od lat kilku, i gdy wreszcie do nas dotarł, jeden z dziesięciu najbardziej kasowych filmów w historii kina — także u nas tłoczno się zrobiło pod kasami Trzy godziny sensacji, napięcia, przygody; zespół wy-httajęfe aktorów, zespół słyn- nych realizatorów. Czegóż trze ba więcej?! Tym bardziej, że wojenny temat okazuje się an tologią rozmaitych „przygodowych" sytuacji wojennych — a na cóż bardziej patrzeć lubimy, jak na rzeczy znane! Napisałam „przygodowe" w cudzysłowie — a przecież w tym słowie leży chyba tajemnica sukcesu „Dział Navaro-ny". To przygoda — w stylu i modelu westernu, gdzie garst ka śmiałych, po jej stronie są wszystkie racje moralne, rozprawia się 7 brutalną siłą „czarnych charakterów". Dlatego w gruncie rzeczy spokoj nie siedzimy w sali kinowej. Wszystko skończy się dobrze i sprawiedliwość zwycięży. Zwycięży przede wszystkim czarujący Gregcry Peck, choć by się ziemia miała rozstąpić (co zresztą omal dosłownie sta je się na ekranie). Jest w tym filmie — bezbłędnym pod względem realizacji — kilka rzeczy, które drażnią. Ta „zabawa w wojnę" potraktowanie grozy oku powanych wysp jako umowne go sztafażu, w którym lepiej błyszczą westernowi bohaterzy. To rozróżnianie Wehr- machtu i SS — „dobrych" i „złych" Niemców. Ten angielski komandos, troskliwie przez „dobrych" umieszczony w szpi talu — mieli go esesowcy tor turować, ale generał niemiecki tego zakazał. To wreszcie, że drugoplanowe postacie, o-czywiście giną przy tak ryzykownym zadaniu, jak atak sześ ciu ludzi na fortecę, której nie dały rady pułki i eskadry. Ale ich śmiercią nie jesteśmy w stanie się przejąć, bowiem obserwowaliśmy przecież pedago gizujące pogadanki, że każdą robotę trzeba robić dobrze, a na wojnie taką robotą jest zabijanie. Oni, ci, co zginęli, tej roboty nie umieli zrobić dobrze. Gre-gory Peck jest natomiast mistrzem —- kiedy tylko wyciągnie pistolet z tłumikiem Niem cy przewracają się jak marionetki. Na sali kinowej — bucha wtedy radosny śmiech. Tak „śmiesznie" pokazano — zabijanie ludzi przez ludzi. Na zbyt już każą się nam utożsamić realizatorzy filmu z bohaterami, którzy z zadowoleniem patrzą na efekt swojej pracy — gigantyczny fajerwerk pirotechniczny. Mowa jest wprawdzie o tym, że za ten wyczyn odpowie niewinna ludność cywilna, ale te wszyst kie prawdziwe realia umieszczone są tak daleko w tle, że nie mąci nam to radowania się finałem westernowej przygody. MARTA naznaczyła widocznym stygma tem kalectwa, są inni dlatego, że w owym straszliwym dniu żyli w Hiroszimie. „Jestem hi-roszimianką" — wyznaje bohaterka powieści, dodając, że kie aykolwiek to mówi „czuję się tak jakbym wyznała coś wstydliwego, hańbiącego. Bo moje miasto jest najbardziej złowro gim miejscem na ziemi, a my, którzy przeżyliśmy, jesteśmy też straszni z naszą skażoną krioią i szjńkicm kostnym". Pełna uroku Ohatsu, Jej mąż Hiroo, starsza siostra O-haćsiu — Yuka Nakamura, mło dy malarz pozbawiony przez bombę rąk, amerykański nau-kowiiec Sam — oto bohaterzy tej książki. W ich pozornie po godną, codzienną, zwyczajnie ludzką egzystencję wplatają się upiory pamięci. „To wciąż trwa i trwa — z tą Hiroszimą. Wciąż trwa i trwa". „Ja też miałem kiedyś takie ręce... Miałem tyle lat co on te raz, kiedy moje zostały zniszczone, kiedy ja zostałem zniszczony". „Spojrzałem diabłu w oczy tamtego dnia... A ten, co choć | raz spojrzał diabłu w oczy jest | stracony". „Wiem przecież, jak moja sio i stra nie znosi wspomnień o j tych koszmarach, tak dobrze znanych nam wszystkich mięsa kańcom Hiroszimy!... Miała dopiero dwa lata w dniu gembaku ale odór palącego się mięsa odgłosy jęków wryły się na zawsze w jej duszę". Na próżno Yuka Nakamura istara się zapomnieć owych dnj, w których uciekała wśród ruin przed czeredą półnagich dzieci, osieroconych przez wy buch bomby, a które żywiły się szczurami i odpadkami, a-le gdy szczurów zabrakło — gotowe były zabijać wszystko i każdego. Przed upiorami Hiroszimy nie ma ucieczki. Nie ma również ucieczki przed stokroć gorszymi, niż wspomnienia, następstwami pikadonu. Owa urocza Ohatsu, która w dniu gembaku miała dwa lata, z lękiem czeka na urodzenie się dziecka. Jego ojciec, malując autoportret swej rodziny, nie namalował twarzy oczekiwanego dziecka, któ re miało przedłużyć trwanie starego rodu samurajów. I o-to Ohatsu rodzi dziecko, któ- rego „głowa ma kształt jajka. Twarz nie ma oczu, nosa. ani ust. Oddycha przez otwór znaj dujący się tuż nad podbródkiem. Doktor Domato nie może jeszcze powiedzieć, czy to nieszczęsne stworzenie ma mózg". Ohatsu rodzi potwora, a „my z Hiroszimy wiemy, że takie narodziny, są aż nazbyt częstym zjawiskiem w naszym mieście. Ach, Yuko, posiew Hiroszimy jest skażony i będzie unosił się ponad śwmtem przez całe stulecia..." I właśnie dlatego, by świat pamiętał, by niszczyciele — jak mówi Ohatsu — „nie zmar nowali w jednej chwili — całego pięknego świata!" — młoda Ohatsu, wraz ze swym dzieckiem, popełnia samobójstwo. Zobowiązuje jednak przed tym swą starszą siostrę do tego, by mówiła ludziom, całemu światu, dlaczego musiała umrzeć, dlaczego jej mąż osiwiał w ciągu jednej nocy oraz do tego, by nigdy nie wychodziła za mąż, gdyż i ona padła ofiarą wybuchu, i nie powinna narażać mężczyzny na skażone potomstwo. Przy trumnie Ohatsu — jej mąż przeprasza swych przodków za to że nie przedłuży trwania swojej rodziny. „Nie mogę ożenić się po raz drugi! Nie mogę dać wam następców. Jestem naprawdę bardziej ti-marły niż moja młoda żona, która poświęciła szczęście osobiste i życie, by ostrzec ludzkość przed niebezpieczeństwem promieniowania, wis\zącym nad następnymi pokoleniami. Przebaczcie mi, czcigodni przodkowie! Jutro wstępuję do buddyjskiego klasztoru. Wysłuchaj cie tego co muszę powiedzieć. Wieść głosi, że jeden człowiek spośród załogi samolotu, który zrzucił bombę atomową na Hiroszimę, wstąpił do chrześcijan, skiego klasztoru, żeby okupić swoją zbrodnię. Ja swojej nie mogę okupić! Zmusiłem swoją żonę, zarażoną promieniowa niem, do macierzyńswa. To by ła ohydna zbrodnia. Ale zrobiłem to dla was czcigodni przodkowie. Te bombowce i ja.., zamordowaliśmy wspólnie Ohatsu". Taki jest posiew Hiroszimy. Taka jest tragedia ludzi Hiroszimy. Tragedia tń trwa. Czy będzie dla świata, dla młodych, urodzonych po owym dniu gembaku, dostatecznym ostrzeżeniem? JÓZEF KIELB „Księga Polaków uczestników Rewolucji Październikowej 19X7— —1920" (Ki W) — 992-stronictov

'NAROD ( wopnAcowAuwRtO. H.BANAS1AKA linni zbrodni ludobójstwa Uzasadniając orzeczenie try rymberskiego. Agresja USA bunału jugosłowiański pisarz, w Wietnamie rozszerza się na prawnik i naukowiec W. De- Laos i Kambodżę, co stanowi dier oświadczył, że ponad naruszenie Układów Genew - wszelką wątpliwość ustalono, skich w 1954 r. iż USA posługuje się w Wiet- Trybunał Russela, nazwany tak namie Pd. bronią zakazaną 06 nazwiska twórcy, znanego an- nr7P7 nrawn wniennp i nc+a gielskiego filozofa, jest właściwie przez prawo wojenne i usta prywatną organizacją 19 osób — wy międzynarodowe, tj. bom- znakomitych osobistości, intelek- bami kulkowymi, gazami tru- tualistów< z wiem krajów, w iarvmi nanalmpm nra? ctncn skład trzyosobowego prezydium jącymi, napalmem oraz stosu wchodzą Bertrand Russel, Jean ją wobec jencow i ludności Paul Sartre oraz Władimir De- cywilnej tortury moralne i fi- dier- Trybunał działa na zasa- 7VC7ne rn ipst narnwpnipm ?ach sP°łecznych, uzyskując też zj czne, co jest ^naru^^eniem tą drogą fundusze na pokrycie Konwencji Haskiej z 1907 r. niezbędnych kosztów. Obrady są Jest to również sprzeczne z o- jawne, materiały udostępniane rzecznictwem Trybunaiu No- nia dowodów, świadczących o ■ zbrodniach USA w Wietnamie, o przestępstwach przeciw pokojowi i ludzkości. Ma pozostać instytucją stałą. Opinia publiczna świata, wysoko oceniając prace Trybunału, zwróciła się doń o pod Jęcie takich problemów, jak agre OZWOj sytuacji politycznej W NRF po okresie rocz- Jzraela przeciw krajom arab-nych rządów tzw. „wielkiej koalicji" tj. CDU, CSU i SPD — niepokoi mocno opinię publiczną świata, tugaiskiego w koloniach afrykań-zwłaszcza krajów europejskich. skich. Trybunał postanowił skon- centrować swą działalność wyłącz nie na wojnie wietnamskiej. „Cała polityka NRF, poprzez Bundestagu wprowadzi 50 deputo t—WA kadencje wszystkich trzech wanych ~ czyu dwa razy więcej. Członkowie Trybunału, kto-y ? . irz®c" mz Hitler w r. 1928. ry me dysponuje żadną egze- kancłerzy powiedział w jed Cała historia istnienia NRF, kutywą, pragną poprzez zebrą nym ze swych wystąpień pre wskazują fakty, jest hi- nie faktów brutalnego łama-rmer PRL J. Cyrankiewicz — storią odradzania się ducha hi nia przez USA prawa między-zmierza do odwrocema s*«it- tleryzmu. Roczny bilans poli- narodowego zaapelować do •-kow klęski wojennej Niemiec, tyki „wielkiej koalicji boń- pinii publicznej świata o wy-obalenia istniejącego uk.adu skiejM wskazuje na to, że fa- warcie presji na agresora i terytorialnego, zrewidowania szyzm nie tylko straszy w zmuszenie go do zaprzestania istniejących granic, przywrócę jyRF — lecz że już stał się groź zbrodniczej wojny, ma Niemcom mocarstwowego ną polityczną. stanowiska, otwarcia na nowo ______ dróg do hegemonii na konty- FASZYZM R nencie. Jest to więc polityka, godząca w bezpieczeństwo i po kój w Europie" Ostatnie oświadczenie rząda ZSRR w tej kwestii przypomina i ostrzega mieszkańców Europy i świata przed niebezpieczeństwem odradzającego s.ię w NRF faszyzmu. Prasa światowa obszernie komentuje to oświadczenie wyrażając poparcie stanowiska ZSRR. Oto jeden z wielu przy kładów: „Von Thadden nie jest wprawdzie Hitlerem, lecz neohi-tleryzm stanowi niebezpieczeństwo w NRF" — pisze chrześcijań sko-demokratyczny dziennik włos ki „Gazzetta del Popolo". Program partii NDP, której przewodzi von Thadden, to typowy pro gram neofaszystowski — z tradycyjnym oskarżaniem klasy rządzącej o hołdowanie nastrojom „rezygnacji", ze znanymi apelami o „wielką rodzinę germańską". Na początku w NRF mówiło się że NDP nie ma żadnych szans. Tymczasem uzyskawszy w wyborach politycznych w 1965 r. 2,5 proc. głosów, już rok później, w wyborach regionalnych w Hesji i Bawarii NPD zdobyła 7 proc. gło sów, a w 1967 — w Bremie — 9 proc. Von Thadden zapowiada, że w najbliższych wyborach do W bońskim ogródku Urodzajna gleba.* Rys. Karol Ferster (^Tpitki") MICHAŁ SOWIENKO korespondent TASS wf Bracku Zdjęcia autora ' XteM& —• miasto lad xi młody**lv Tej wojny USA nie mogą wygrać...! Ofensywa sił wyzwoleńczych Wietnamu Pld. nie słabnie. Żołnierze NFW narzucili swą taktykę i strategię, zadając wojskom USA i sajgońskim poważne straty. Dowództwo wojskowe USA w Sajgo-nie oznajmiło ostatnio, że „ogólne straty US Army w zabitych, rannych, wziętych do niewoli i zaginionych w Wietnamie od 1 I 1981 r. do 2 XII 1967 r. wyniosły 111.254 żołnierzy". Jak wiadomo, znaczne straty ponoszą też amerykańscy piraci powietrzni nad DRW. „Tej wojny USA nie mogą wygrać" — tak ocenia obecnie sytuację wielu polityków i publicystów w Stanach Zjednoczonych. Należy do nich m. in. przewodniczący senacWej komisji spraw zagranicznych W. Fulbright o-raz jeden z najwybit niejszych publicystów amerykańskich Walter Lipp man. Zdają sobie również niewątpliwie z tego spra wę b. minister obrony USA R. McNamara, ambasador Stanów w ONZ A. Goldberg oraz zastępca sekretarza stanu D. Ruska — F. Kohler. Tym tłumaczy się ich rezygnację z zajmowanych stanowisk w Białym Domu. SZPILKA NIŻEJ PRZECIĘTNEJ? Znany amerykański komentator James Reston tak ostatnio scharakteryzował osobę swego prezy denta i nastroje amerykańskiego społeczeństwa: „Johnson przedstawia się jako osobnik przeciętny. Paradoksalne, że nie zyskuje mu to by-mniej popularności. Wydaje się obecnie coraz pewniejsze, że obywatele naszego kraju woleliby być zapewne reprezentowani przez człowieka posiadającego kwalifikacje nieco wyższe od przeciętnych..." McNamara odchodzi, bo musi. Prasa USA jednoznacznie wskazuje na tych, którzy okazali się silniejsi od tego polityka „w cywilu" — tj. na koła wojskowe. Przegrał on w walce z waszyngtońskimi „jastrzębiami", choć sam oczywiście nie jest „gołębiem". To on przecież by! organizatorem i głównym reżyserem tej brudnej wojny. Od 7 lat kierujący Pentagonem, uważany był za znakomitość w dziedzinie organizacji. McNamara nie miał skrupułów co do zasnuł prowadzenia wojny wietnamskiej, ale jako trzeźwy kalkulator doszedł do przekonania, że w parówn-s ni u z kosztami nie tylko materialnymi, ale moralnymi i politycznymi - wojna ta Stanom Zjednoczonym przestała się opłacać. Spór z generałami dotyczył zresztą nie tylko Wietnamu, ale też budowy tzw. systemu anty rakietowego, którego skuteczność McNamara podawał w wątpliwość, wskazując na ogromne koszty takiego przedsięwzięcia. McNamara był jak podkreśla prasa światowa, „barierą przeciwko drastycznym posunięciom wojennym, zalecanym przez generałów". Dymisje McNamary, Goldbeiga i Kohlera — nie są ich sprawą osobista. Są one wyrazem sprzeczności i różnic zdań, zarysowujących się w łonie amerykańskiej elity władzy. Panuje corazf szersze przekonanie, że Johnson zdecydował się ulec woli generałów i zamierza pójść na dalszą eskalację wojny w Wietnamie. Na tej fali wygrać chce wybory, głuchy na wszelkie ostrzeżenia. T • KOMENTARZE • OPIfs,' str. ł# p GŁOS Nr 301 (4719)1 'pjm mmm ŁBtóNre W. zęYDtER- ZBOROWSKI m Idąc wolno Wilczą, rozmyśla! o tej rozmowie telefonicznej. Nie uleg-ało wątpliwości, że go śledzą. Chcą odzyskać kokainę, której on nie ma. Mógł się przecież domyśleć, że milicja nie zwróciła prawdziwej kokainy. Joanna już była spokojniejsza. Schowała przyrządy de sprzątania i przygotowała kolację. Z jej zachowania widać było, że chee załagodzić konflikt małżeński. — Bałam się, że powleczesz się gdzieś na wódę — powiedziała żartobliwie. — Byłem w „Spatifie" — mruknął — ale nie wypiłem ani kieliszka. — I wróciłeś tak cnotliwie do domu? Co się stało? 2le się czujesz? Marceli uważnie przyjrzał się Joannie. — Co mi się tak przyglądasz? — Zastanawiam się nad tym, czy ci będzie do twarzy w żałobie. ROZDZIAŁ IV Tajemnicza nieznajoma nie dała znaku życia. Marceli przez cały dzień następny przesiedział w domu, czekając na jej telefon. Nie doczekał się. Downar, poinformowany o rozmowie telefonicznej w „Spa tlfie" ustosunkował się sceptycznie do tej sprawy. — Jak chcesz możesz czekać — powiedział — ale gwarantuję ci, że babka się nie odezwie. — To po co do mnie dzwoniła? — Zeby sprawdzić twoją reakcję i żeby utrzymać etę w stanie podniecenia nerwowego. Zresztą może miała jeszcze' co innego na celu. Trudno zgadnąć. — Co proponujesz? — Nie. Jedź spokojnie de Olsztyna, popatrz sobie na koniki i napisz jakiś szałowy reportaż. I Marceli pojechał do Olsztyna. W pociągu zdobył dobre miejsce, przy oknie. Patrząe na słoneczny krajobraz usiłował się uspokoić i nie myśleć o ko-kainowej aferze. Nie było to rzeczą łatwą. Nieposłuszna wyobraźnia nieustannie podsuwała przykre obrazy z niedawnej przeszłości. Aresztowanie, cela więzienna, przesłuchanie, rozmowy z Downarem i z Joanną, wreszcie to cholerne włamanie. Trudno było się opędzić tym obsesyjnym wizjom. A może znowu go śledzą? Niespokojnym spojrzeniem obrzucił towarzyszy podróży. Kobieta z małym chłopczykiem, młode małżeństwo, ksiądz, pomarszczona staruszka. Nie, stanowczo nikt z tych ludzi nie wyglądał na niebezpiecznego gangstera, handlarza narkotyków. Chyba żeby ksiądz był przebrany. Marceli roześmiał się tak głośno, że podróżni spojrzeli na niego z niepokojem. Zestawienie dobrodusznej, rumianej twarzy prowincjonalnego proboszcza z wizerunkiem międzynarodowego aferzysty było tak zabawne, że nie mógł opanować wybuchu wesołości. — Cóż pana tak rozśmieszyło? — spytał z uśmiechem ksiądz. Glos miał wysoki, dziwnie infantylny. Miewam czasem pomysły, z których sam się śmieję — wyjaśnił Marceli, — Ale na ogół jestem normalny. Ksiądz roześmiał się i wygładził na kolanach zniszczoną sutannę. — Śmiech nie zawsze oznacza nienormalność — powiedział —- chociaż czasami... — urwał nagle, jakby speszony. Po chwili wyjął z kieszeni brewiarz i pogrążył się w pobożnej lekturze. Marceli był zadowolony. Nie miał najmniejszej ochoty wdawać się w pseudofilozoficzne rozmowy z księdzem dobrodziejem. Podróż upłynęła bez większych wrażeń. Rytmiczne kołysanie wagonu, łany zbóż przesuwające się za oknem, ciemniejące w oddali na horyzoncie lasy, wszystko to działało kojąco. Z każdym kilometrem tamte, warszawskie sprawy wydawały się coraz mniej realne, nieprawdziwe, jakby wyjęte z sensacyjnej powieści. W Olsztynie Marceli wprost z pociągu poszedł do hotelu. Portier dostojnym ruchem otworzył książkę rezerwacji pokoi. W pesymistycznym grymasie opuścił kąciki ust ku do- łowi i pokiwał głową, jakby się użalając nad losem przybyłego turysty. — Tak, zarezerwowaliśmy dla pana miejsce, ale niestety, nie mamy już pojedynczych pokoi. Będzie pan musiał zamieszkać z jeszcze jednym panem. Marceli nie znosił wspólnych pokoi hotelowych. Perspektywa mieszkania razem z jakimś nieznajomym facetem była dla niego czymś obrzydliwym. Rozumiał jednak, że przy takim zjeździe nie można mieć zbyt wygórowanych wymagań. — Zastanawiam się nad tym, czy ei będzie do twarzy w żałobie. — To bardzo kulturalny gość — powiedział portier, pragnąc zneutralizować nieco przykrą wiadomośę. — Starałem się, żeby pan redaktor miał odpowiednie towarzystwo. „Kulturalny gość" okazał się rzeczywiście sympatycznym, czterdziestoparoietnim mężczyzną. Nazywał się Godziszew-ski i był fotoreporterem. Wyjaśnił, że przyjechał robić zdjęcia z zawodów. Nawiązała się miła, bezpośrednia rozmowa, podczas której Marceli dowiedział się wielu szczegółów z życia bliższej i dal szej rodziny fotoreportera. Godziszewski należał do typu ludzi, którzy są przekonani, iż absolutnie każdego interesują postępy w nauce jego starszego syna, czy też sprawa rozwodowa brata żony. Opowiadał zresztą to wszystko z takim przejęciem i tak żywo, że nawet niezbyt nudził słuchacza. Potem mówili o koniach i o mających się rozpocząć nazajutrz zawodach. — Ja osobiście jestem przekonany, że wygrają Anglicy — perorował z przejęciem fotoreporter. — Nie ma pan pojęcia, jak ta babka jeździ. A jak mają zrobione konie. Coś fantastycznego. Wreszcie Marceli miał dosyć tej pogawędki. Czuł, że z wolna opuszczają go siły. Jego współlokator był bardzo sympatyczny, ale jednak za dużo mówił. Poza tym w pokoju było duszno. Właściwie należało pójść na obiad. Nie był jednak specjalnie głodny. Zjadł więc kanapki, które mu na drogę przyszykowała Joanna i wyszedł z hotelu. CD. c. n.) Duży wybór tkanin i koców z anilany POSIADAJĄ SKLEPY MIEJSKIEGO HANDLU DETALICZNEGO i WOJEWÓDZKIEJ SPÓŁDZIELNI SPOŻYWCÓW ZAOPATRYWANE PRZEZ WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO TEKSTYLNO-ODZIEŻOWE W KOSZALINIE K-3552-0 i KUPUJEMY MSWiiTA - choinki z tworzyw sztucznych! rjm SargedJ WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO HURTU „A R G E D" W KOSZALINIE oferuje PT KLIENTOM CHOINKI Z TWORZYW SZTUCZNYCH w różnych wielkościach i cenach np.: o wysokości 0,75 m w cenie zł 95,—— 1,00 m „ „ „ 130,— 1,00 m „ „ „ 166,— _ „ 1,50 m „ „ „ 230,— „ „ 1,50 m „ „ „ 266,— Choinka z tworzywa sztucznego jest elegancka i praktyczna w nowoczesnym mieszkaniu oraz może służyć przez wiele lat. Zakup ekonomiczny a nadto oszczędzający nasze lasy. Do nabycia w sklepach drogeryjnych i „1001" drobiazgów MHD i „Społem" WSS. ZADOWOLENIA Z DECYZJI ZAKUPU ORAZ PRZYJEMNEGO SPĘDZENIA ŚWIAT życzy DYREKCJA WP „ARGED" K-3620-0 Na szkolenie i kursokonferencje w Mielnie dysponuje ofiresowo wolnymi lokalami (sale wykładowe, pokoje sypialne, stołówki) OŚRODEK WCZASOWO-SZKOLENIOWY PRZEDS. SPRZĘT.-TRANSPORTOWEGO BUD. ROL. POZNAŃ. INFORMACJI udziela Kierownik Ośrodka Mielno, uL Słoneczna 4, telefon 37. K-3575-0 OGŁOSZEŃIA DROBNE DYWAN perski, obraz (stare ma- J SPRZEDAM efektowne czarne fn-larstwo) kupię. Kozanecka, War-I tro. Koszalin, Mireckiego 1/1, od szawa, Polna 3-B, ra. 51. 1«—1». Gp-3775 K-2«m-0 I OBSTYNOWICZ Tadeusz zgubił kwit dostawy zboża nr 707454, wydany przez Gminną Spółdzielnię Sławoborae, G-37J7 POMOC domowa młoda, schludna, znająca gotowanie — dochodząca, na 7 godzin dziennie lub na stale potrzebna natychmiast, Saczecinek — Zielona lSj^ G-W* KOMUNIKAT ♦ l UWAGA GRAJĄCY W TOTO-LOTKA | ♦ PP TOTALIZATOR SPORTOWY ▼ DLA WASZEJ WYGODY ORGANIZUJE NA ŚWIĘTA ZAKŁADY PODWÓJNE ? $ W tygodniu przedświątecznym grający zawierając za-A kłady na 24 grudnia, może zawrzeć od razu dwa T zakłady tj. na 24 i na 31 XII 1967 r. wpłacając: ♦ PODWÓJNĄ KWOTĘ ^ Kupon jego będzie brał więc udz!ał w dwóch losowa-a niach tj. na 24 i 31 grudnia br. Na kupony podwójne, [ biorące udział w dwóch losowaniach naklejane będą ▼ banderole ze znakiem .,T": ♦ T- 2 — oznacza, że grają-cy za 4 zł opłacił 1 zakład na ^ 24 i 1 na 31 XII 1967 r. 4 T"16 — oznacza, że grający za 20 zł opłacił 5 zakładów v na 24 XII i 5 na 31 XII 1967 r. T-S — oznacza, że grający typując jeden, dwa, trzy, cztery, lub pięć systemów uczestniczy tymi samymi systemami w losowaniu na dzień 24 i 31 grudnia br. Na banderole T-S kolektor wpisuje wniesioną przez grającego opłatę pełną na zakłady 24 i 31 grudnia br. Grający, który opłaca podwójnie zakłady na 24 i 31 grudnia, obowiązany jest sprawdzić, czy na jego kuponie naklejono właściwą banderolę ze znakiem „T". Do zakładów podwójnych mają zastosowanie przepisy Regulaminu i Instrukcji „Toto-I-otka" z dnia 23 XII 1963 r. z odpowiednimi zmianami wynikającymi z wyżej podanych zasad. ZAKŁADY PODWÓJNE będą przyjmowane w tygodniu przedświątecznym w okresie od 18 do 22 grudnia. Godziny pracy kolektorów w tygodniu przed i po świątecznym wywieszone będą w każdym punkcie „TOTO". W DNIU 23 GRUDNIA PUNKTY „TOTO" WE WSZYSTKICH MIASTACH WOJEWÓDZKICH RÓWNIEŻ I W WARSZAWIE BĘDA NIECZYNNE Zwracamy uwagę, że na zakłady piłkarskie na 23 grudnia, naklejane będą banderole „T" ze znakiem „P". Grający mogą również zawierać zakłady pojedyncze bez ograniczeń, zarówno na 24 jak i 31 XII 1987 r. K-361S Prostoto i urok (Dokończenie ze str. 5) Rzecz jasna, kariera sztuki ludowej i jej jednoczesna tragedia (przekształcania się w pseudoludową masę tenoarową, w przemysł pamiątkarski) ma poza tymi przyczynami, które tak niepełnie przed chwilą wyliczyłem, jeszcze mnóstwo innych powodów, Nie jesteśmy jednak badaczami sztuki ludowej, etnografami czy badaczami folkloru. Interesuje nas po prostu popularność sztuki ludowej. Otóż, moim zdaniem, poplarność ta wynika z prostoty i uroku sztuki ludowej, z drugiej zaś strony — z naszych własnych potrzeb prostoty i uroku. W jakiejś mierze sztuka ludowa nam to daje, nawet wówczas, gdy występuje w formie namiastki. IGNACY WITZ Kryzys węglowy PYTANIE: W tym samym czasie, kiedy wybór padł ria pana, 15 tysięcy górników protestowało przeciwko zamykaniu kopalń. Czy dostrzega pan niebezpieczeństwo, że radykalne elementy z le wa i z prawa... mogą przekształ- go ugasić". Gazety donoszą: „Mu si jeszcze umrzeć 30 kopalń, tak wnioskują z różnych planów ludzie ...Znają oni prostą regułę, że na milionie ton wydobytego węgla „wisi" 3000 ludzi i łatwo sobie mogą wyliczyć, że tym sa- cić Zagłębie Ruhry w teren mym jeszcze" 100 tys. ludzi musi chwiejny pod względem politycz- się znaleźć na bruku. Żaden na- . wet wielki geniusz... nie potrafi ODPOWIEDZ: Niebezpieczen- wyczarować dla nich w ciągu stwa radykalizacji Zagłębia nuh dwóch — trzech lat nowych ry nie można zbyć machnięciem miejsc pracy", „...zapowiedź, że ręki. W cobotę, na wielkiej de- kopalnie GB AG „Hansa" w Dort monstraoji w Dortmundzie — Hue mundzie i „Pluto" w Wanne-Eic karde widać było wyłącznie czer kol razem z ponad 5600 górnika- wone sztandary. Szerzą się rów- mi załogi znajdą się na liście zma nież dążenia skrajnie prawicowe rłych podziałała jak lont przv be Oto fragment niedawnego wy- czce prochu. „Kopalnie HÓAG wiadu w piśmie „Deutschland- „Osterfeld" i .Jacobi" wyśrubo- -Union-Dienst" z wiceprzewodni- wały czarny rekord świętówek do czącym zachodnioniemieckiej par 54..." jtPi ud (na marginesie: wie tii chrześcijańsko-demokratycz- Ju młodych czytelników „Głosu** nej 1 b. ministrem, Dufhuesem. nie wie z pewnością, że świę— Jego, jak by nie było, dość kom tówki, od dawna nieznane w na- petentny pogląd na sytuację w szym kraju, to przymusowy „wy Zagłębiu Ruhry potwierdzają nie poczynek" robotników, narzucony mai codzienne doniesienia pra- przez pracodawcę na skutek na& sowe z ostatnich tygodni. produkcji i obniżający zarobki). w'£e "S°arrhnidZmmrąC"e- ^zys węglowy trwa w Niem- ^HytS z fMuencher Merkur". czech zachodnich już od dłuższe^ Ta sama gazeta podaje liczbę 63.577 bezrobotnych w Zagłębiu. Szeroką popularność zdobywa so bie powiedzenie: „Kiedy w Zagłębiu Ruhry wybuchnie pożar, go czasu. Zamyka się kopalnie, zwalnia z pracy górników. Od ro ku 1957 do 1967 udział węgla kamiennego w produkcji energetycznej NRF spadł z 68,8 proc. K1ĘU1U nuiiij wjuuuiuic 35 q m or a w tvm wa nie starczy wody w Renie, żeby 35u'L?ał ólei^v y?więS % X OHS PRZYPOMINA — JUŻ CZAS POMYŚLEĆ O PRAKTYCZNYCH UPOMINKACH ŚWIĄTECZNYCH DLA SWYCH BLISKICH. Z pomocą ORS nie odczujesz zbytnio wydatku, a bliskiej osobie sprawisz radość wartościowym i użytecznym podarkiem, gdyż na RATY zakupić możesz: instrumenty muzyczne wieloczynnościową maszynę kuchenną pralkę elektryczną maszynę do szycia froterkę mikser odkurzać* zegar zegarek i radio magnetofon gramofon aparat fotograficzny kamerę filmową rower motorower dzieła użytkowe i arty styczne przedmioty u-żytkowe w Cepelii Desie a DILA MŁODSZYCH — zabawki typu politechnicznego % Centrali Harcerskiej, które nie tylko bawią ale 1 kształcą. JEST WIEC W CZYM WYBRAĆ. A W SFINANSOWANIU ZAKUPU POMOŻE ORS. UDZIELAJĄC KREDYTU — SPŁATA W DO- ^ J GODNYCH RATACH MIESIĘCZNYCH. & $ Z ORSEM PO UPOMINKI! sie udział olejów z 11,9 proc. do 48 proc. W minionym dziesięcioleciu liczba eksplo atowanych szybów węglowych zmniejszyła się z 175 do 83. ośtat nio zapowiedziano zamknięcie dalszych 6 kopalni o rocznym wy dobyciu 5,4 min ton węgla, zatrtt dniających 13 tysięcy osób. Przed kilkoma tygodniami W zachodnioniemieckim parlamencie odbyła się debata na temat sytuacji w przemyśle węglowym. Minister gospodarki krytykował właścicieli kopalni za bezplano-we zapowiadanie ich zamykania i szerzenie niepokoju wśród górników, zapowiedział też, że do roku 1971 straci pracę około M tysięcy górników — połowa z nich będzie w wieku emerytalnym, ale 40 tys. pozostanie na bruku. W krainie „cudu gospodarczego", w jej przemysłowym sercu — Zagłębiu Ruhry — rosną na stroje niepewności i niezadowolenia. W wielu górniczych rodzinach święta nie przebiegną bynajmniej w nastroju radości i spo koju o przyszłość. A. POŁAM wsteateJfcS* i 1 fiWCZOPAJ fizlb i JUTBO rŁOS Nr 301 (47ł9)« Str. 11 3@si@ Mżetowe PRK Zakończyły się prace nad opracowaniem projektów powiatowych planów gospo darczych i budżetów na rok przyszły. Wkrótce we wszystkich powiatach naszego województwa odbędą się se sje PRN poświęcone zatwier dzeniu tych dokumentów. Pierwsze sesje budżetowe obradować będą w dniu 18 bm. W dniu tym zbiorą się radni PRN: w Bytowie (w sali własnej o godz. 10), Ko- szalinie (w sali Prezydium MRN, o godz. 10) i Szczecinku (w gmachu Prez PRN godz. 9). W następnym dniu nad budżetem i planem gospodarczym na rok 1968 dy skutować będą: MRN w Ko szalinie (ratusz, godz. 10), PRN w Miastku (gmach PRN, gcdz. 9.Sfl i PRN w Sławnie (również w sali Pre zydium PRN, godz. 10). (P) kiedy? 'N A D I O program 1 1322 m oraz UKF 66,1? MHa na dzień 16 bm. (sobota) Sobota — niedziela 16 — 17 Xii 1967 r. Rzeka Czerwona (USA, W TELEFONY KOSZALIN i słupsk SEJMIK MŁODYCH TURYSTÓW W niedzielę, 17 bm. o godz. 9.30 w Klubie ZNP w Koszalinie przy ul. Zwycięstwa 119 rozpocznie obrady wojewódzki sejmik młodych turystów — członków ZMS, ZMW i ZHP or ganizowany przez Okręgową Komisję Młodzieżową PTTK. W programie — ocena minione go sezonu turystycznego, zada kraińskim. J. Bacza mówić bę dzie o rozwoju literatury ukraińskiej. Spotkanie odbędzie się dziś, w sobotę w Klubie przy ZW UTSK w Koszalinie, ul. Matejki 3 o godz. 18. POSIEDZENIE NAUKOWE LEKARZY Zarząd Oddziału Wojewódzkiego Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Słupsku i za- 97 — 98 — S9 — |j MO. Straż Pożarna. Pogotowie RatunKowe. KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 10, ul. Zwycięstwa 32, teł. 22-88. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 51 przy ul. Zawadzkiego, tel. 41-80. nia na przyszłość, referat o me rząd koła Towarzystwa w Ko todyce organizacji młodzieżo- szalinie zapraszają lekarzy na Wych imprez turystycznych i kolejne posiedzenie naukowe, krajoznawczych oraz spotkanie które odbędzie się 19 hm. (wto- z kierownictwem młodzieżowych i nych. organizacji turystycz- rek) o god,z. 18.30 w świetlicy Szpitala Woj. w Koszalinie. W programie posiedzenia referaty nt. ,,Zrosty wewnątrzm.acicz te pochodzenia urazowego i cią ża" i „Ostra martwica trzust-W sobotę obradować będzie ki i ciąża". w Koszalinie (w sali ratusza. ZJAZD MIEJSKI SD o godz. 12) VII Miejski Zjazd Delegatów Stronnictwa Demokratycznego. Dokona on oceny pracy Stronnictwa, nakreśli za dania na najbliższe lata i wybierze nowe władze. ODCZYT O LITERATURZE UKRAIŃSKIEJ OBRADUJĄ ZBOWIDOWCY W sobotę w gmachu KMPiK o godzinie 12 rozpoczną się o-brady plenarne koszalińskiego Zarządu Oddziału ZBoWiD. W posiedzeniu wezmą też udział prezesi kół i inni aktywiści. Posiedzenie poświęcone będzie ocenie przebiegu i wynikom akcji sprawozdawczo-wybor- ZW UTSK zaprasza na spot kanie z Jerzym Baczą — działa czeJ w kołach ZBoWiD. czem ukraińskim w Słowacji, docentem na wydziale filologii ukraińskiej Uniwersytetu w Preszowie (Czechosłowacja), autorem wielu prac w jęz. u- HANDLOWA NIEDZIELA W SŁUPSKU Nagrody za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 363, ufundowane przez Koszalińskie Towarzystwa do Walki z Gruźlicą Zarząd Oddziału w Słupsku, wylosowali: 1. Komplet przyborów do pisania — Andrzej Trzciński, Koszalin, ul. Hibnera 6, m. 3. 2. Wartościowe książi" — Grzegorz Luckner, poczta Stara Łubianka, pow. Wałcz oraz Irena Cięhoń, Koszalin, ul. Legnicka 12. Książki wylosowali: 3. Teresa Bałdyga, Modrolas, poczta Tychowo, powiat Białogard. 4. Halina Kaczanowicz, Szydłowo Krajeńskie, powiat Wałcz, Szkoła Podstawowa. 5. Krystyna Jakubik, Barwice, ul. 1000-lecia 7, pow. Szczecinek. 6. Grażyna Wiatr, Słupek, ul. Skłodowskiej-Curie 11, m. 10. 1. Wanda Siemaszko, Słupsk, ul. Kilińskiego 20, m. i. Aby ułatwić słupszczanom zakupy świąteczne — niedziela,, 17 bm. będzie dniem handlowym. W tyra dniu sklepy spożywcze w Słupsku będą otwarte od godz. 9 do 15. Wyją tek stanowią pa.uńlon PSS przy ul. Starzyńskiego i Delikatesy, które otwarte będą jak w każ dą niedzielę. Sklepy przemysłowe obsługi wać będą klientów od godz. 10—16. POPIS UCZNIÓW 17 bm. w sali BTD w Słupsku odbędzie się popis uczniów społecznych ognisk muzycznych ze Słupska, Ustki, Wodnicy i Zalasek. Początek — godzina 11. KOSZALIN MUZEUM — Pradzieje Pomorza Środkowego — czynne od godz. 10 do 1S codzienn;e oprócz poniedziałków. KLUB MPiK — „Exlibris europejski". Wystawa czynna od 15—1!' KLUB MPiK — czyteinia — Wystawi twórczości plastycznej w obozach śmierci. KAWIARNIA WDK — Wystawa grafiki Stefana Morawskiego. KAWIARNIA „RATUSZOWA" -Wystawa grafiki artysty plastyKa Jacka Rybczyńskiego z Poznania, SALON WYSTAWOWY WDK — Wystawa prac poplenerowych piast yków-ama torów. DOMEK KATA — sala wystawowa — Wystawa prac artysty-mala-rza Elżbiety Budzik z Kołobrzegu. Wystawa czynna codz ennie (z wyjątkiem niedziel) w godz. 11—16. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. — Wystawa dzieł Jana Matejki. KLUB „EjjMEPIK" przy ul. Zamenhofa — Wystawa plastyków--amatorów. KOSZALIN — BTD — w sobotę 0 godz. 13.30 i 20, w niedzielę o 15.30 1 19 — Warszawianka i Warszawianka 44. USTKA, scena MDK — BTD — w sobotę o godz. li i 13 — Niezwykła przygoda. POŁCZYN-ZBROj — BTD — niedziela — godz. 16 — Kwadratura koła. @ m O M<;d się wybierzemy? Koszykówka Liga międzywojewódzka Kobiet W Szczecinku: DARZBÓR — OKS Olsztyn (sobola, godz. 17). W Koszalinie: BAŁTYK —* ŁĄCZNOŚĆ Olsztyn (sobota, godzina 20). W Szczecinku: DARZBOR — ŁĄCZNOŚĆ Olsztyn (niedziela, go-azjna 20). W Koszalinie: BAŁTYK — OKS OLSZTYN (niedziela, godz. 12). Klasa a mężczyzn W Wałczu: ORZEŁ — LECHIA Szczecinek (niedziela, godz. 12). W Złotowie: SPARTA — ISKRA Białogard (niedziela, godz. 16). W Szczecinku: DARZBÓR — BAŁTYK Ib (niedziela, godz. 9.30). fiuniorzy W Szczecinku: DARZBÓR — &RZEŁ Wałcz (sobota,"godz. 15.30). Finały mistrzostw polski Wks juniorów W koszalińskiej hali sportowej "ozpoczęły się wczoraj finałowe "ozgrywki o mistrzostwo Polski ^TKS w koszykówce juniorów. O :ytuł mistrza Polski ubiegają się 'esipoły: MKS Lublin, MKS Pałac Młodzieży (Katowice), MKS Zryw Zielona Góra i MKS Znicz Kosza-in. (Wyniki pierwszego dnia turnieju zamieszczamy na str. 2). Dziś, w sobotę, rozpoczęcie turnieju o gcdz, 17, a w niedzielę — luż o godz.8,30. boks W Słupsflru CZARNI — GPWAR-°IA Łódź (niedziela, godz. 11) — spotkanie towarzyskie. turniej juniorów W sobotę o godz. 18 rozpocznie się w Słupsku dwudniowy turniej kwalifikacyjno-szkoleniowy juniorów, który będzie sprawdzianem formy naszych młodych pięściarzy przed zbliżającymi się rozgrywkami o Puchar GKKFiT. Finały turnieju w niedziele rozpoczną się o godz. 9. siatkówka ii liga W Złotowie: sparta — azs LUBLIN (niedziela, godz. 10). liga okręgowa Zgodnie z terminarzem rozgrywek wszystkie mecze odbędą się w niedzielę: W Drawsku: LZS PRZEŁOM — BASZTA (godz. 14.30). W Kołobrzegu: LZS WYBRZEŻE — BAŁTYK Koszalin (godz. 16.30). W Miastku f START — IHAR Bonin (godz. 16). W Darłowie: KUTER — LZS SOKÓŁ Karlino (godz. 16). W Słupsku: GRYF Ib — GRANIT (godz. 19). klasa A MĘZCZYZN w Darłowie: KUTER Ib — bałTYK Koszalin (gcdz. 15. W Ustce: STOCZNIOWIEC — VICTORIA Sianów (godz. 18). W Słupsku: LZS ORKAN — BUDOWLANI Słupsk (godz. 10). W Szczecinku: LKS LECH — Czaplinek — LZS CZARNI Lipka (godz. 12). W Lipce: LZS CZARNI — LKS SOKÓŁ Karlino (godz. 10). w Miastku: LZS ORZEŁ — O-LJMP Złocieniec (godz. 14). KOSZALIN ADRIA — godz. 15.30 i 17.45 — Ouentin Durward (USA, od 1.-H). O gcdz. 20 — Śmierć w ampułce (NRD, od łat 14). Poranki: niedziela — godz. 11 i 13 — The Beatles (ang., od 1. 14). W sobotę o godz. 22 — seans awangardowy — Lola (franc.-włoski, od lat 18) — panoramiczny. WDK — Błędne gwiazdy Wielkiej Niedźwiedzicy (wł. od l. 18). Seanse o godz. 16, 18.15 i S0.30. Poranki: niedziela — godz. H i 13 — Pogromczyni tygrysów (polski, od lat 11). ZACISZE — Sami swoi (polski, od lat 14). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Tomcio Paluch (USA, od lat 7). JUNIORKI W Słupsku: CZARNI — SKS TB Słupsk (niedziela, godz. 11). W Złotowie: SPARTA — ZEW Złocieniec (niedziela, godz. 11). W Człuchowie: PIAST — BASZTA Bytów (niedziela, gcdz. li, JUNIORZY W Słupsku: ORKAN — GRYF Słupsk (niedziela, godz. ił). W Drawsku: PRZEŁOM — BASZTA Bytów (niedziela, godzina 14.30). W Jłliastku: START — LZS SOKÓŁ Szczecinek (niedziela, godzina 11). KLASA A KOBIET W Złotowie: SPARTA Ib — ZEW Złocieniec (niedziela, godz. 12). W Człuchowie: PIAST — BAŁTYK Koszalin (niedziela, godz. 12). TENIS STOŁOWY KLASA A W niedzielę zakończona zostanie pierwsza runda rozgrywek o mistrzostwo klasy A w tenisie stołowym. Ostatni turniej odbędzie się w niedzielę w Kołobrzegu z udziałem zespołów^ LZS Spółdzielca Miastko, LZS Piast Słupsk i miejscowego LZS Wybrzeże. Początek turnieju o godz. 10. (sf) ALKOHOL OP02NIA TWOOA REAKCDĘ, W MUZA -od lat 14). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranek: niedziela — godż, 12 — Fatalny list (ang., ed lat 12. AMUR — Zwali go Al Capone (jugosłowiański, od lat 16). Seanse o godz. 18 i 20. Poranki: niedziela — godz. 11 i 12.30 — Muchómorek (polski, od lat S). ZORZA (Sianów) — Kronika pewnej zbrodni (NRD, od lat 14) — panoramiczny. FALA (Mielno) — Było na czworo (radz., od lat 14) — panoram. JUTRZENKA (Bobolice) — Bokser (p*lski, «d lat 14). SŁUPSK. MILENIUM — w sobotę o godzinie 16 i 18.15 — Testament Inków (NRF.-wł.-hiszp., od 1. 11), panoramiczny. W sobotę i w niedzielę o go-dzi-nie 20.30 — BS 38-15 (NRD, Oli 1. 14) panoramiczny. W sobotę o godz. 22.30 — seans awangardowy — Grobowiec Ligei (ang., od lat 16) — panoramiczny. W niedzielę' o godz. 13.45, 16 i 18.15 — Testament Inków. POLONIA — Westerplatte (polski, od lat 14). Seanse o gociz. 14, 16.15, 13.38 i 20.45. Poranek: niedziela — godz. 11 — Krzyżacy (pol., od 1. .12) — panor. W sobotę — seans awangardowy — Galia (franc., od lat 18). GWARDIA — Morderca zostawia ślad (polski, od lat 16) — panoram. Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranek: niedziela — godz. 12 — Legenda o wilku Lobo (USA, ocl lat 7). USTKA DELFIN — Rodan — ptak śmierci (japoński, od lat 16). Seanse o godz. IS i 20. Poranek: niedz ela — godz. 12 — Przygody Buratina (radz., od 1. 9). GŁÓWCZYCE STOLICA — Utracony raj (węgierski, od lat 18). Seans o godz. 20.30. BIAŁOGARD BAŁTYK — Kochajmy" syjenki (polski, od lat 14). CAPITOL — Rycerze bez zbroi (bułgarski, od lat 11). GOŚCINO — Bumerang (polski, od lat 14) — panoramiczny. KARLINO — Zemsta O AS (francuski od lat 16). KOŁOBRZEG PDK — Pluton 317 (francuski, od lat 16). PIAST — Mocne uderzenie (polski, od lat 14) — panoramiczny. WYBRZEŻE — Paryż—Warszawa beż wizy (pol., ód lat li) — panor. POŁCZYN-ZDROJ — Kochanka (szwedzki, od lat 16) — panoram, ŚWIDWIN MEWA — Męski piknik (jugosL, od lat 14). REGA — Boccaccio 70 (włoski, od lat 18). WARSZAWA — Sami na wyspie (jugosł., od lat 14). TYCHOWO — Między nami zło-dziejami (CSRS, od lat 16). USTRONIE MORSKIE — Bicz Boży (polski, od lat 14). UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. ★ BIAŁY BOR — Tańcząca wiosna (radziecki, od lat 12). BYTOw — Westerplatte (polski, od lat 14) — panoramiczny. DARŁOWO — Jowita (polski, od lat 18). KĘPICE — Skrytobójcy (NRD, od lat 3 6). MIASTKO — Mroźny poraneK (radz., od lat 14) — panoram. POLASOw — Gdzie jest trzeci król (polski, od lat 14). SŁAWNO —• Stajnia na Salwatorze (polski, od lat 16) — panor. * BARWICE — Sprawdzone — min nie ma (jugosł., od lat 14). CZAPLINEK — Kraksa (radziecki, od lat 14). CZARNE — Ściana czarownic (polski, od lat 14), CZŁUCHÓW — Walizka z milionami (francuski, od lat 14). DEBRZNO PIONIER — Człowiek mafii (włoski, od lat 14). DEBRZNO II — Małżeństwo na niby (CSRS, od lat 16) — panoram. DRAWSKO — Kontrybucja (polski, od lat 16). KALISZ POM. — Kochankowie z Marony (pol&ki, od lat 18). OKONEK — Sublokator (polski, od lat 16). SZCZECINEK PDK — Zejście do piekła (polski, od lat 16) — panoramiczny. PRZYJAŹŃ — Dziaka Navarony (ang., od lat 14) — panoramiczny. ZŁOCIENIEC — Sygnał nad miastem (jugosł., od lat 11). * CZŁOPA — Gdzie jest trzeci król (polski, od lat 14). JASTROWIE — Spojrzenie z okna (CSRS, od lat 13. KRAJENKA — Starcy na chmielu (CSRS, od lat 14). MIROSŁAWIEC — Małżeństwo z rozsądku (polski, od lat 16). TUCZNO — Chewsurska ballada (radziecki, od lat 14). WAŁCZ MEDUZA — Mściciel w masce (angielski, od lat 14). PDK — Wielka ucieczka (USA, od lat li). TĘCZA — o tych paniach (szwedzki, od lat 16). W niedzielę — Działa Navarony (an?., od łat 14) — panoramiczny. ZŁOTÓW — Wczesnym rankiem (radziecki, od lat 14). Wiad.: 5.00 , 8.00, 1.00, 8.00, 15.00, 17.55, 20.00, 23.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.06 Rozmaitości rolnicze. Muzyka. 5.50 Gimnastyka. Gra orkiestra PR w Łodzi, Kalendarz rad. 7.05 Muzyka 12.08, 24.00, 5.36 6.10 6.45 S aktualności. 7.30 Piosenka dnia. 7.45 Błękitna sztafeta. 8.15 Melodie rozr. 8.49 Polska muzyka ludowa. 9.CO Dla kl. III i IV — ,,Uczmy się śpiewać", 9.20 Koncert rozr. 10.00 „Tartarin w Alpach" — A. Dau-tieta. 10.20 Muzyka słowiańska. 11.0o Dla ki. VII — ,,Razem — przyjaciele". 11.30 Poznajemy nasze pieśni i tańce ludowe. 12.10 Gra zespół klarnecistów. 12.25 Rolniczy kwadrans. 12.40 Więcej, lepiej, taniej. 13.00 Dla kl. III i IV: „Srebrne łyżwy" — słuch. 13.2*3 Koncert rozr. orkiestry mandolini-stów. 14.H Zagadka literacka. 14.30 Co. się wam w tsj audycji najbardziej podoba? 13.05 Koncert solistów. 15.30 Kultura pilnie poszukiwana. 15.50 Radioreklama. 16.00— 18.20 Popołudnie z młodością. 18.30 Transmisja meczu hokejowego Polska — NRD. 19.10 Publicystyka międzynarodowa. 19.20 Wędrówki muzyczne po kraju. 20.30—23.00 Wieczór literacko-muzyczny. 20.31 ,,Prezent z Paryża" — słuch. 2i.ll Melodie i piosenki z Paryża. 21.43 Melodie z całego świata. 23.15 Gra zespół J. Miliana. 0.O5 Kalendarz. O.lo Program nocny z Warszawy. PROGRAM II 367 m oraz UKF 63,92 MHl na dzień 16 bm. (sobota) nych. 15.00 „Chłopcy z Placu Broni" — słuch 15.45 Niedzielne ren-dez-vous. 16.00 Kto się z czego śmieje. 16.30 Koncert chopinowski. 17.05 O czym mówią w świecie. 17.30 Program z dywanikiem. 18.35 Jazz. 19.00 Rewia piosenek. 19.30 ..Im bardziej tęsknię — tym ko-ćham goręcej" — słuch. 20.30 Muzyka operowa. 21.22 Muzyka tan. 22.00 Ogólnopolskie wiadomości sportowe 1 wyniki To-to-Lotka. 22.30 Niedzielne wieczory muzyczne. 23.31 Melodie na dobranoc. i ":VA OSZALIIM Wiad.: 5.00, 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 10.00, 12.06, 16.00. 17.00, 23.50. 5.36 Muzyka. .6.20 Gimnastyka. 6.40 Proponujemy, informujemy, przypominamy. 6.55 „Cena życia". 7.00 Muzyka. 7.45 Piosenka dnia. 7.48 Melodie na dzień dobry. 8.15 Kurs jęz. ros. 8.35 Audycja dokumentalna. 9.00 Muzyka lud. różnych narodów. 9.20 Tańce i marsze symf. 9.50 „Pierwszy artykuł" — A. Maliszewskiego. 10.05 Melodie filmowe i operetkowe. 10.50 „Elegia Masseneta" — opow. O. Bub-nowej. 11.10 Felieton. 11.20 Koncert chopinowski. 11.40 Utwór C. De-busy'ego. 12.25 Koncert rozr. 12.50 Mówi technika. 13.00 W kręgu muzyki romantycznej. 13.45 „W śniegu" — S. Kowalewskiego. 14.00 Zespół „Trzy słońca". 14.30 Uniw. Rad. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 Melodie rozr. 15.15 Piosenki żołnierskie. 15.30 Dla dzieci: „Pan Twardowski w Czupidłowie" — słuch. 16.05 Public, międzynarod. 16.17 Giełda piosenki. 26.47 Melodie o Warszawie. 16.15—18.45 W Warszawie i na Mazowszu. 18.45 Melodie rozr. 18.50 Felieton. 19.05 Muzyka i aktualności. 19.30 Matysiakowie. 20.00 R. Ser kin — fort. 20.30 Koncert. 21.00 Z kraju i ze świata. 21.77 Kronika' sportowa; 21.40 Gra Poznańska Piętnastka Radiowa. 22.00 Radiokabaret „Trzy po trzy". 23.00 Muzyka taneczna. PROGRAM HI na UKF 66,17 MHz w godz. 19—24 na dzień 16 bm. (sobota) 19.00 Studio piosenki. 19.25 „Nasza Pani Radosna". 19.35 Piosenki sprzed kamery. 19.55 Serenada za pięć centów. 20.15 Opera za pięć groszy — „Tosca". 20.35 „Opera za trzy grosze". 20.50 Fonorama. 21.50 Opera tygodnia. 22.GO Fakty dnia. 22.07 Gwiazda siedmiu wieczorów. 22.15 Gawędy warszawskie. 22.30 Zaproszenie do tańca. 23.00 Muzyka nocą. 23.50 Na dobranoc. PROGRAM I 1322 m oraz UKF 66,17 MHz na dzień 17 bm. (niedziela) Wiad.: 6.00, 7.00 , 8.00 , 9.00, 12.05, 16.00 , 20.00, 23.00, 24.00, L00, 2.00, 2.55. 5.33 Muzyka. 6.40 Rozm. rolnicze. 7.10 Kalendarz rad. 7.25 „Bądź piękna". 7.30 Kapela Dzlerżanow-skiego. 8.15 iMuzyka. 8.30 Przekrój muzyczny tygodnia. 9.05 Fala 56. 9.15 Magazyn wojskowy. 10.00 Dla dzieci w wieku przedszkolnym — „Baśń o piernikowym serdeszku" •— słuch. 10.20 Piosenki starowar-szawskie. 10.40 Koncert życzeń. 11.40 „Omnibusem po Edisonii". 12.10 Gra orkiestra G. Melachrino. 12.20 Tropami ludzi i pieśni. 13.20 Gra orkiestra gitarzystów. 13.35 Przegląd prasy literackiej. 13.45 Rozgłośnia Harcerska. 14.30 W Jezioranach. 15.00 Piosenka miesiąca — wyniki. 15.30 Popołudnie przy muzyce. 16.05 Tygodnie*,y przegląd wydarzeń międzynarodowych. 16.20 „Świetny pomysł" — słuch. 17.10 Z nowych nagrań radiofonii radz. 18.00 Wyniki Toto-Lotka oraz regionalnych gier liczbowych. 18.05 Koncert orkiestry PR. 18.45 „Szklanka mleka" M. Jaro- chowskiej. 19.00 Kabarecik rekla na falach średnich 188,2 i 202,2 tn oraz UKF 69,92 MHz PROGRAM na dzień 16 bm. (sobota) 7.0o Ekspres poranny. 17.00 Przegląd aktualności Wybrzeża. 1715 Piosenka dnia i komunikaty. 17.25 Muzyka i reklama. 17.30 .„Służba trudna i pożyteczna" — komentarz A. Polana. 13.00 „Wspomnienie o carskiej Rosji" — audycja T. Grze-chowiaka. 18.20 Z muzyką przy pół czarnej. 18.30 „Na przykład u Ewy" — felieton Cz. Kuriaty. 18.40 Serwis inform. dla rybaków. na dzień 17 bm. (niedziela) 8.45 W niedzielny poranek. 9.05 „Spotkanie z komendantem" — opowiadanie Cz. Kuriaty. 10.00 Koncert życzeń. 16.00 „To lubię" — tylko UKF. 22.2o Lokalne wiad. sportowe i wyniki „Gryfa". pTEUEWIgJA na dzień 16 bm. (sobota) 10.20 „Hokeiści" — film fabuł, produkcji radzieckiej. 11.55 Przerwa. 16.30 Program tygodnia. 16.55 Wiadomości. 17.05 Dla młodych widzów — „Konkurs pięciu milionów". 18.30 Sprawozdanie sportowe. 19.20 Dobranoc. 19.30 Monitor. 20.10 „Almanach" przegląd artys-tyczno-kulturalny. 20.45 „Piosenki Andrzeja Korzyńskiego" — scenariusz T. Burszty-nowicz i L. Zahorski. 21.35 Dziennik. 21.50 Wiadomości. 22.00 „Hokeiści" — film. 23.20 Program na jutro. PROGRAMY OŚWIATOWE 11.55 Dla szkół: Geografia dla kl. VI — „Nad górną Odrą". na dzień 17 bm. (niedziela) 8.35 Program dnia. 8.40 TV kurs rolniczy — „Pomieszczenia dla trzody chlewnej". 9.15 Przypominamy, radzimy. 9.30 Z cyklu: „Przedmieścia Leningradu". 10.09 Dla młodych widzów —m „Sport i zabawa" — finał różnij gry wek sezonu 1366/67. 11.05 „Ekran przyjaźni" — rozstrzygnięcie konkursu na . film amatorski o przyjaźni polsko-radzieckiej (z Moskwy i Katowic). 12.05 Wiadomości. 12.15 PKF. 12.25 „Dzieci i mewy" — film produkcji bułgarskiej. 12.40 „Bawcie się z nami" — rewia amatorskich zespołów górniczych woj. katowickiego. 13.25 Teatrzyk dla Przedszkolaków — Anna Chodorowska: „Lalka i rrjiś". 14.50 „Towarzysze niedoli" — film z' serii: „Uciekinier". 11.35 Przemiany. 15.05 Film z eerii: „Bonanza". 15.55 „Wielka gra" — teleturniej. 17.00 „Legenda Bałtyku" — telewizyjna inscenizacja opery Feliksa Nowowiejskiego. 18.00 „Ludzie i wolty" — z cyklu: „Ludzie i zdarzenia". 18.20 ,.Z okien ratusza" z cyklu: „Piórkiem i węglem". 18.40 „Spotkanie z pisarzem" — Władysław Machejek. 19.28 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.00 Niedzielny program rozrywkowy (z Moskwy). 20.45 „Pięć grobowców" — film fabuł. prod. USA. 22.15 Niedziela sportowa. 22.35 Program na jutro. ^ „GŁOS KOSZALIŃSKI" t $— organ Komitetu Woje- <1 #wódzkiego Polskiej Zjedno- ( yczonej Partii Robotniczej.^ (pRedag-uje Kolegium Redak- 4 ^eyjne — Koszalin ul. A!- 4 ^freda Lampego 20. Te- 4 flefony: Centrala — 62-61^ f (łączy ze wszystkimi dzia- 4 fłaml). Redaktor naczelny — 4 -----------„. ........—^62-93. Dział Partyjno-Spo- 4 mowy. 19.15 Przy muzyce o spor- fłeczny — 44-10. Dział Roi-# cie. 20.39—23.00 Wieczór literacko- i ' .. ,, n„. , A -muzyczny: 20.35 Matysiakowie. * 43-53. Dział Ekono- w 21.05 Polskie zespoły radiowe. 21.20 Kabaret „Trzy po trzy". 22.20 Wirtuozi gitary i saksofonu. 22.45 Śpiewa D. Lerska. 23.15 Nowości programu III. 0.05 Kalendarz rad. 0.10 Program nocny z Olsztyna. UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstaw:e komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. PROGRAM n 367 m oraz UKF G9,92 MHz na dzień 17 bm. (niedziela) Wiad.: 6.30, 7.30, 8.30. 12.05, 17.00, 21.00, 23.50. 5.36 Muzyka. 8.00 Moskwa z melodią i piosenką słuchaczom polskim. 8.35 Radioproblemy. 8.45 Polskie melodie ludowe. 9.00 Koncert solistów. 9.20 Felieton literacki. 9.30 Melodie dawne i nowe. 10.00 Rozmaitości muzyczne. 10.40 „Myśli o nieobecnej" — W. Macha. 11.00 Kiermasz muzvczny. 11.30 Muzyka rozr. 12.10 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy. 12.35 Poranek symf. muzyki romantycznej. 13.35 Polska muzyka. ludowa w oprać, artyst. 14.00 Poetycki koncert życzeń. 14.30 Koncert dla zakocha- ^raiczno-Morski — 43-53.# \ — Dział Mutacyjno-Re- # Joorterskl — 46-51. 24-95.4 fDział Łączności z Czytelni-^ fkami — 32-30. ..Głos Słup-# f ski" Słupsk. pl. Zwycie- # Jstwa 2 I Dietro. Telefon — # \51-95. Biuro Ogłoszeń RSW# \„PRASA" Koszalin, ul- A!-# \freda Lampego 20 tel. 22-91# \ Wpłaty na prenumeratę^ Mmlesięczna — 13 zł. kwar- * Jtalna — 39 zł. półroczna — ' zł. roczna — 156 zł) przyj-^rnuja urzędy pocztowe. H-1 stonosze oraz oddziały dele- ' ś isratnry ,.RnchM. Tłoczono jKZOraf. Koszalin. uL AI-^freda Lampego 18. ( W-3 £ o 4 o -d S. O4 /t> N O- B M P P PM s_i. I-J >-. c+ C rt- ^ /C C o 2 « • *xj 55" * N-5> K CL 03 03 pr ■p n O P3 TO Nr. 3. e 0*2 ~ 12 O a^B'3 3 ' »cD j/N § 3 •s|e o w o* Sw * B- p „?rSw * N 05 03 N N- W 2 ra p ® 3 to «v K) P O 05 i> N N CO '■> P ' ra « r/j PT Oj O 3 0 O U>< a'ns C- ,U 3 •: >> ra n n CU D' PT o Ł c pr w- H o* p n P N *"< ' .i o; ^3 s»s §. "Z N S a &S 5' 2.* ' *5" ?* W p uss 5 O N ■3 tfs rr "i ^su a * = o ' N 3 « X ;o to ;c />*3 3 fi« $•« , c S p So8 e (a >a "O Xx, Z opla 3&S5, - 3 g*- * *t rt 3 p or? o j£ g n o 2 >5 w O- ^. ra S » ft»d Hf £2 pfg a 3 « 5;^ «—® — >-> s "" £ " n- I i a f w O ,7 K, . ŚU N N » S O ^'"tsSsS^ ^.o r/j N rt o " 6" W S SS' 3 3 B s « «° ^ o «>; *C5 wi n»^2.° w&o N e S-s 2 £ w {j o'o 3 j: rs o- rJ® w sr 0 P g; s» 3 j| g 3 o 2.S.M 2 < 5* » S ^ s s ooS^i *•*3 3aft O - ta a o* sr A o N ffffl S. p rfS rt-. f,") y W -* ($ N c«<# W' 3 5-13 •< S g Śj © c m£. £ ^ £L "2!^^ 1 w ro ^.a* /-s - V 3 3-5 = 3 3* W S K ^ O 3.^2. _ o? o o is a « > 2.» (4 X o--» <® J8 o ^■S" * ? S o S"- 3 2* * s S s£j'lt = 0 S &2.gM "S a zL o . w w - S 2 ^ 5^.3 cr «*3 3.« ►«. >*■ &§• ? ą-g g "« ? o?3 "S&ą-S3^ Ig-dO. o 5..* 8 " o o 4 s-»: ^d»s, w § » w ą « s u fi —. ™ «*. t— /• 3 ® # «> p s u a» K* » w f •— s* 'TJ gg§i « "C P B* ffl £;' o 05 S 2-'3 s. s sw ft !£ P N ?ł p p 3 o «• cu« g# ^T> g- p p ' ™ ^ m 3 N n eu 2 tf .V! 8 ►SJ O4 p 3 "3 ^•2 3 ?< w — o> SU P o 2 xw 5 g ^ » OvS -Ifl UftO 3 2 o «• w S w ■s is '*'1® H » O af Łas* ^ o ja 3 - C -• o 'P 3 S cu N 2. 3 ? !S p.7 <& 22 M - es! s.s-^4 •P P p 3" N N S -I ^ N§ S ^ 2 ^ cr^s* 5 P V! £<3 3 S ? 2 ? O S3 y< 3^ S 5? £,. w"< » ►— W Vi S13 " s_l, <1 <1 ro 3 n.V" »> N M p _ I ~ « rt N !? 5 '•< «-•*-< a. S< s n >-* ~ !—• — v, >-• ?l|i 3 p *" 3 » ^ J2 ®3 E5 w M < 3 3* B — 30 m c«-j ^ Jg 5? 03 03 o g-35 ai£ a (DO N S-S* s*» Isfi a IrT re x E3. P3 P w K 3« M ^'° S ,-5 —i N O 0) I << OKS W a; p p « 0^3 o N* |s - ffoo 3.3 3 N.< PT pr a 3 Cs N P3 ,p o « p 1 S a ,p « śi ^ _ cn — Clr+N' xn *D (T> O- c O- 3 5" 2.3 a « O ►_*« £2. n 2 C/5 •< 3 ^ O ła« 3 2 M PT « • VM 03 O "2. „ a> g?" g-o a 3. Qj M r w ^ « W «* o < <; w cn w O J?i« 3 — PT 3 P pttf? ra p w N -{? CU 2 a 05 S2 o &o. o X ?2 I p CU CU N P O • eu 3 O r/iy Oj 3, W« P n a w 3 w aj ,. 05 co 42 r si J C3 N rs 3 Ng®3 C PT ^ < CU w «-™-° N g_ m' o" c ^ N* ^ cr 2 ^ 3 9 (v - P !* W TO 3:% < < > ■ ■■» (Ji i. ro n ►-J W Hi. P Q- O cd n ?,3^C1H ^ aa 2 c® «■* i go 3 £L cr ^ «^-P5 __ o C3 ~ 3 O 05 Z. O" C g-S f 5 era <<; ora »».&*■ .- o^3 P cu c 3 . P o P O w - ft 1 ^ M o S* ' n> N m" p .O" O b_ b pr "•» P JU p x10 EŚ p 3 3.ora ora E M. U H 3 "O JU (13 ,s 3 ~ C O - OTO > PT 3 O M» #£ 13 o' a? o> N- W M o 5 w»tl a O »-< cr c 2 -? ^ 3 3 2® ,p f M Cfl rf a * g S s- PTI 3 s o « ffi N W 3^0 JT» mi jS rfTS i-J £" |_>. ł-c" 51 P ^ §2 ^2 0 o w (fa^ P!" 2 >>3d O y 5 ® ha (T 53 2. 2 «T w "•r4 p r/! 3 M M ^ o 33 ^ 3 o 3 § o> "*2 3* N|° TO "-J- ?r.2 to p £ s--j o o * Q N 8 §-a s° 55 m- 3 ro « • s p |- « N N ° O v». o ^ s "S, s - « O »»* aj S*B ^ ^ ęj-ą o; jj £Ł,P *- © i S N « ^ O4 — *~ą «-*• #*> "O (JC VI ST sJS-,7B 3 ^ _ » M a pr ii oj ■w « <8 P 2 N 3 & « 0 N 1 » cr Co 00> g Ew M © pr cb p 3 • ft ^ L ?r ss «-j. TO «s o co -o a § • << S'^„ VJ T3 a ^ Ng (t> ^•d W o ^ ^ a N N sśp X 3 M " K,S'a 3. _ t-u f!) Ci rt) ^ o (B 3<~ (1 o 2- g«» 3 B> •® ™r3 o sr- rt: mm» a H. c 3.0 -05 3 3 i» tJ N-g-S « « ^ ®j9a.«s rt-S ra » 3 (U H» n-^3,W3 cT w 0 3 a«> N n ® o ® N ę? fió ^ IgSŁl|§ *!§,?■ «=" £ ra o-3-o s --' 3 &ra - *B.feli •»jS g I ® U ii 1 £!•<« o 3 m c o 3 , n- 5." a c ><< a o .-o a t 3 s-sr >H o" Q< ra N p £.p ?j-03 p & - O ra 3 EL » SS.n^wo.S 3 (t WH >l2SO 03-O^^g95^ S w S. 5? 3 £. . . - ■ 3 ^ S 3 cr;^. ^ ra ^ o - 3 §> 3 o «-+• /D Oj 5 2 3 13 o 3 p N'^ g.g fiT1^ 5. "-"h-( 3 c-h o 2112 n c o w. 2 _ 2 os p ELro t-j. n-m ^ « 2. S" s ^ CL tli m O CD [2. a> p p p n ^ CS 03 05 3* 3 O >-ł TON-3 o3 o ^ ^ 3- 2. ^ o-sia^ : 3- p •< o •< pr ^ ^ ►-< O O ł-s ) 3 g. a 3- tr^3 3 p O o __ N- o F ui a, 21 Pr r ra pr £3 ra ra' N. ' ^ s"^ 3. 3 ra ' o g g ra ^ p r S*!, Q «<: a,2 r co4 a. p" ° N 0 o Crt> Ji3 ^ I ^ CL (— Hr1 SIT c* h-g&PgC l el n- 2 3 p r^s 3 s'2.3 ;• pt £• p 0 s:« N* S < JO rj N , pt n- ł ra 1 9"d ^ pr "• N 1^3^" ! ^ o - - - £■• 2, 0 • n K> Ul