Piątek 17 kwietnia 2020 Głos Pomorza LUDZIE BABCIA CZYTA DZIECIOM. BARDZO AKTYWNA W SIECI DANUTA LASKUS ZESŁUPSKA STRONA 6 PRZEGLĄD WYDARZEŃ MINĄŁ TYDZIEŃ W ..GŁOSIE'' IGP24 SIR. 4-5 Pożar domu w Redętinie Jedna osoba nie żyje STR.3 ZŻYCIA WZIĘTE Kierowcy TIR-ów: czujemy się zaszczuci Boimy się o siebie i nasze rodziny. Pracujemy też dla was STRONA2 NASZA AKCJA Trwa glosowanie w akcji Pokaż Talent Zobacz zdjęcia fotografów amatorów. Finał w poniedziałek STRONA 7 DĘBNICA KASZUBSKA Powstanie Izba Regionalna. To szansa na uratowanie iudosti oraz: STRONA IV SŁUPSK+ SŁUPSK Biały Spichlerz został zgłoszony do ogólnopolskiego konkursu budowlanego STRONA 8 02 Druga strona Głos Słupska Piątek, 17.04.2020 KIEROWCY TIRÓW: CZUJEMY SIE ZASZCZUCI. ZOSTALIŚMY SAMI, BOIMY SIĘ O SIEBIE I NASZE RODZINY. PRACUJEMY TEŻ DLA WAS Powiat byUmsId Sylwia Lis sylwia.lis@polskapress.pl - Czujemy się, jak trędowaci, wykluczeni ze środowiska -mówią kierowcy tirów. - Ludzie się nas boją. ale my też boimy się o swoje zdrowie i życie najbliższych. Przecież mamy dzieci, pracujemy też dla was. Gdyby nie my. nic by nie było w sklepach. Jan Klasa, wójt Czarnej Dąbrówki, na swoim profilu zamieścił emocjonujący wpis. Przestrzegał przed mieszkańcem, kierowcą tira, który wrócił z Włoch i mimo to beztrosko przemieszczał się po miejscowości. - Uprzedzam wszystkich mieszkańców, szczególnie miejscowości Czarna Dąbrówka, iż swobodnie, bez ograniczeń po tej miejscowości porusza się jej mieszkaniec, który wrócił trzy dni temu z Włoch, ale ponieważ jest kierowcą, wolno mu - pisał wójt. -Taką uzyskałem odpowiedź z sanepidu. Osoby te nie muszą odbywać kwarantanny. Również kwarantanny nie ma jego rodzina. Wierzę, że pocztą pantoflową każdy powinien się dowiedzieć, kto to jest. Są osoby, które wiedzą, o kogo chodzi, i powinni przestrzegać swoich znajomych i przyjaciół. Wiem, że rozmowy z tą osobą, aby sama poddała się kwarantannie, nie dały żadnego skutku. Po kilku godzinach wpis usunął. Co skłoniło wójta do takiego posunięcia? - Z prośbą o interwencję w tej sprawie zwrócili się do mnie mieszkańcy wsi - odpowiada wójt Klasa. - Alarmowali, że tak nie może być, że się boją, żeby coś z tym zrobić. Problem został przedstawiony policji, sanepidowi. No cóż, taki status kierowcy ciężarówek mają, nie muszą przechodzić kwarantanny. No i trzeba było zrobić coś zupełnie niekonwencjonalnego i dlatego zdecydowałem się na ten wpis. Interwencja i rozmowy z tą osobą były i nie spotkało się to z jakimś zrozumieniem, a raczej butą, z tym, czego od niego chcemy, przecież Większość kierowców wróciła do Polski na święta. Boją się wolno mi. W rezultacie mężczyzna przeniósł się do innej miejscowości, po pierwsze z powodu tej atmosfery, po drugie chyba ze względów rodzinnych. Jak tam się zacho-wuje, to nie wiem. Dalej już tego nie śledziłem. Z drugiej strony piętnowanie takich osób nie jest na miejscu, wobec istnienia takiego prawa. - Ale wielu ludzi właśnie uważa, że pan dość mocno napiętnował tego kierowcę -wtrącamy. - No, trochę nie było wyjścia - przyznaje wójt Klasa. - Rozumiałem mieszkańców, bo wydawałoby się to logiczne, jeżeli coś od strony prawa nie funkcjonuje prawidłowo, no to trzeba szukać innych rozwiązań, żeby kogoś zdyscyplinować. Starałem się nie robić tego, tak konkretnie z nazwiska, kierowców z samej Czarnej Dąbrówki jest chyba z pięciu i też ich znam i jeden z nich mocno udziela się społecznie i jest taką pozytywną osobowością, współpracuje z młodzieżą. Też się odezwał, on sam się odizolował od rodziny, podał miejsce - Ludzie się nas boją. ale my też boimy się o swoje zdrowie i życie najbliższych - mówią kierowcy pobytu i poinformował, żeby go nie odwiedzać. To są tylko jednostki, ponieważ prawo dało takie możliwości, że osoby te nie przechodzą kwarantanny. Niewielu rozumie, że niechcący stwarzają olbrzymie zagrożenie, bo sposób funkcjonowania ich został tak jakoś nieopatrznie, prawnie pominięty. Ci ludzie powinni mieć swoje miejsca wydzielone, mają samochody przystosowane do jakiegoś dłużnego popytu, ale można było też rozmawiać z samorządami, żeby stworzyć im takie miejsca, w końcu tych ludzi nie ma tak wielu. Ci kierowcy mogą się obrażać czy czuć się nie tak, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. To są małe środowiska, ludzie wiedzą, kto to jest, przez mało precyzyjne prawo ci ludzie są wyeliminowani i asymi-lowani. Problem jest i dotyczy on nie tylko mieszkańców, ale też rodzin kierowców. Pan Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji) jest obecnie w Hiszpanii. Żaden z kierowców, z którymi rozma- wialiśmy, nie chce podawać nazwiska. Boją się wykluczenia społecznego. - Wszystko się zmieniło -mówi. - Od niemal dwudziestu lat jeżdżę po całej Europie. Pracuję w firmie z powiatu bytowskiego. Na europejskich trasach jest niemal pusto. Dziwnie się czuję, dziwnie nas traktują. Nas, kierowców. Boją się nas, nawet gdy wchodzę do sklepu. Noszę maseczkę. Część łazienek jest bezpłatnych, gdzieniegdzie płacimy tylko połowę za wynajęcie pokoju. Jest źle. Cały czas czuje się to, co się dzieje. Boję się, boję się, że zachoruję, że zachoruje moja rodzina. Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie ma testów dla zawodowych kierowców? To dałoby nam wszystkim spokój. Pan Krzysztof niedługo ma zjechać do Polski. - Nie wiem, co zrobić - przyznaje. - Naprawdę nie wiem. Nie wiem, czy jechać do rodziny? Moja żona i tak jest już piętnowana, nikt nie chce z nią rozmawiać, mieszkamy w małej miejscowości. Myślałem, żeby wynająć sobie hotel. Ale kierowca, który wraca z takich rejonów jak ja, nikt nie przyjmie. Ludzie chyba nie rozumieją tego, co się dzieje. Nie można nas traktować jak wyrzutków społecznych. Gdy my zostaniemy w domach, zaparkujemy samochody, na sklepowych półkach nie będzie prawie nic. Inny kierowca dodaje: - Jestem we Włoszech - opowiada pan Piotr (nazwisko do wiadomości redakcji). - Dzwoni do mnie codziennie przerażona żona. Ludzie się jej boją, myślą, że ona roznosi koronawirusa. Ostatnio nie została wpuszczona do sklepu. I to przez koleżankę. To jest straszne. Jesteśmy tak piętnowani, że nie da się tak żyć. Mam wrócić do domu i też nie wiem, co zrobić. Chyba pogadam z szefem, żebym mógł spać w aucie. Ludzie myślą, że my się nie boimy? Boimy! Mamy dzieci, żony! My, kierowcy, zostaliśmy pozostawieni samymi sobie, nie mamy dostępu do testów, nie wyznaczono nairumiejsc, gdzie po powrocie moglibyśmy odpocząć. ©® głos bytowa i miastka ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalecz@polskapress.pl REDAKTO PROWADZĄCY Piotr Peichert tel.59848-81-00 piotr.peichert@polskapress.pl BiURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59 848 8103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 943473537 POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp. 20.0., 0. Koszalin75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z o.o. ul.Słowiańska3a, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©® - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, wszczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci,www.gp24.pl/tresci-www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Głos Słupska Piątek, 17.04.2020 Wydarzenia_03 TRAGEDIA W REDĘCINIE. MOŻESZ TERAZ WESPRZEĆ POGORZELCÓW Tragedia W ciągu jednej nocy mieszkańcy utracili dorobek całego życia, a jeden z nich nie przeżył pożaru Ogień ugaszono o godz. 3 w nocy tuż po wybuchu pożaru „Zasnęli w oczekiwaniu Wielkanocy, a zostali zmuszeni do nocnej ucieczki z płonącego budynku. Osobami potrzebującymi pomocy są moja teściowa oraz szwagier. Jest to również dom rodzinny mojego męża oraz jego rodzeństwa. Dom był przez nich zamieszki- r. Trzy z nich uratowały się. uci< wany od kilku pokoleń. W ciągu jednej nocy utracili dorobek całego życia". Czytamy w opisie przygotowanym przez organizatora zbiórki. Zebrane pieniądze przezna-czonemająbyćna: zakup artykułów potrzebnych do codziennego funkcjonowania; zakup materia- ijąc z płonącego budynku łówbudowlanych; wynagrodzenie dla ekipy remontowej oraz wyposażenie mieszkania. Adres internetowy, pod którym można wesprzeć pogorzelców: https://www.dobrazbiorka. pl/pozarredecin;www.dobrazb iorka.pl/pozarredecin. Krzysztof Nałęcz krzysztof.nalea@gp24.pl • | W nocy z soboty na niedzielę doszło do tragicznego pożaru w Redęcinie w gminie Słupsk. Z czterech zamieszkujących dom osób trzem udało się ewakuować. Czwarta, 60-let-ni mężczyzna, zginęła. Ofiary sobotniego pożaru w Redęcinie zostały bez dachu nad głową i środków do życia, mimo tymczasowej pomocy gminy. Zorganizowano dla nich zbiórkę. W sobotę, li kwietnia, późnym wieczorem wybuchł pożar w domu we wsi Redęcino w gminie Słupsk. Straż pożarna otrzymała wezwanie o godz. 22.16 i kilka minut później pierwsze wozy strażackie pojawiły się na miejscu zdarzenia. - Z ogniem walczyło łącznie dziewięć zastępów straży. Ogień ugaszono około godziny Straż pożarna otrzymała trzeciej w nocy - informuje aspirant Piotr Basarab, rzecznik słupskiej straży. W domu, który błyskawicznie objęty został ogniem, przebywały w sumie cztery osoby. Trzy z nich uratowały się, ewakuując się z płonącego budynku tuż po wybuchu pożaru. Niestety, po ugaszeniu ognia, na piętrze budynku strażacy odnaleźli ciało czwartej zamieszkującej budynek osoby, która zginęła w płomieniach. Jest to 60-letni mężczyzna. Przedstawiciel inspekcji budowlanej, wezwany na miejsce pożaru, wyłączył budynek z użytkowania. Pomoc trójce nie o 22.16 i kilka minut f się na miejscu zdarzenia pogorzelców, która została bez dachu nad głową, zorganizowała od razu gmina Słupsk. Pogorzelcy otrzymali tymczasową pomoc z gminy i zamieszkali tymczasowo u krewnych. W jednej chwili stracili większość życiowego dorobku. W tej sytuacji zorganizowano zbiórkę internetową na rzecz pogorzelców na portalu pomocowym dobrabiórka.pl. Założona w tej zbiórce kwota 10 tys. złotych ma pozwolić rodzinie wykonać najpilniejsze prace, tak aby przywrócić dom do jako takiego użytkowania. A także aby przetrwać najtrudniejsze pierwsze dni. 04 Informacje Glos Słupska Piątek, 17.04.2020 SŁUPSK BIZNES PRZEDSIĘBIORCY ZAWIESZAJĄ DZIAŁALNOŚĆ Wzrost liczby słupskich firm, których właściciele zdecydowali się na zawieszenie działalności lub jej całkowite zamknięcie. Tylko w pierwszym tygodniu kwietnia do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku wpłynęło ponad 150 wniosków o dofinansowanie dla przedsiębiorców. Dane z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej mówią same za siebie. Według danych z Urzędu Miejskiego w Słupsku, przez cały marzec na zawieszenie działalności zdecydowało się 69 podmiotów. Dla porównania rok wcześniej liczba ta była niemal pięciokrotnie niższa. W analogicznym okresie 2019 roku podobny ruch wykonało 15 firm. Lepiej, ale tylko nieznacznie wygląda sytuacja w przypadku wykreślenia z rejestru. W ubiegłym miesiącu z rynku zniknęło 18 podmiotów, kiedy rok wcześniej już 21. Tragicznie wypada za to pierwszy tydzień kwietnia, gdzie zawieszono 41 biznesów, kiedy między 1-8 kwietnia 2019 r. liczba ta wyniosła zaledwie 8. Co więcej, nie są to ostateczne MIEJSKIE INWESTYCJE REMONTU ZAMOYSKIEGO NA RAZIE NIE BĘDZIE Pierwsza inwestycyjna ofiara koronawirusa. Miasto rezygnuje z zapowiadanych prac na ulicy Zamoyskiego w Słupsku. Powód to szycie miejskiego budżetu pod dochody uszczuplone czasem pandemii. Mieszkańcy ulicy Zamoyskiego cierpliwością już się wykazywali. Teraz muszą pokazać, że są też wyrozumiali. Zaplanowana inwestycja, która miała zmienić szutrową ulicę w osiedlówkę z polbruku. została odłożona na półkę. Budowa miała znacznie ułatwić im życie, poprawiając komfort poruszania się, ale została wstrzymana przez Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Ogłoszony w połowie marca niedawno odwołano. - Został on zatrzymany w związku z epidemią koronawirusa - informuje Monika Rapacewicz, rzecznik UM Słupsk. - Kwota przeznaczona na tę inwestycję to 450 tys. zł. Są to środki typowo miejskie. Budowa została wstrzymana ze względu na to, że być Minął tydzień - przegląd najważniejszych wydarzeń ze Słupska i ol OGRANICZENIE WSTĘPU NA CMENTARZE Z powodu zagrożenia związanego z epidemią spowodowaną przez koronawirusa SARS-CoV-2 słupskie cmentarze w dni powszednie (od poniedziałku do piątku) są otwarte między godz. 8 a 15.30. W soboty, niedziele i święta cmentarze pozostaną zamknięte. Ten przepis obowiązywać będzie do odwołania. - Ograniczyliśmy pory funkcjonowania cmentarzy ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców - tłumaczy Jarosław Borecki, dyrektor ZiM-u. I zaznacza, że to ograniczenie, a nie całkowite zamknięcie. - Mogłem podjąć taką decyzję, gdyż to właśnie w gestii ZIM-u jest ustalanie regulaminu nekropolii w Słupsku. Od kiedy zamknęliśmy parki, lasy i place zabaw, obserwowaliśmy, że dużo osób odwiedza cmentarze. Mieliśmy nawet sygnały o grupach młodzieży, która urządza sobie na nich spotkania. Stąd te ograniczenia. Nie chcemy narażać mieszkańców na zakażenia ani na mandaty, które policja może wystawić za msMssmm FIZJOTERAPEUCI GOTOWI NA ZAMKNIĘCIE SZPITALA W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku na pierwszej linii frontu pracują również fizjoterapeuci. - W naszym szpitalu nie pracuje tylko rehabilitacja ambulatoryjna, natomiast wszystkie oddziały szpitalne funkcjonują i fizjoterapeuci są na posterunku - deklaruje Małgorzata Świątek, przewodnicząca słupskiego oddziału terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii. - Pacjenci nas potrzebują i niezależnie od epidemii chorują na wiele chorób niezwiązanych z C0VID-19. W moim oddziale udarowym i neurologicznym pracuje czworo fizjoterapeutów i jesteśmy w pracy codziennie, od poniedziałku do piątku, od początku epidemii. Codziennie są nowe przyjęcia, lekarz dyżurny przeprowadza wywiad z rodziną lub pacjentem w kierunku koronawirusa, ale przecież pewności nikt nie ma, czy dany pacjent nie jest chory. Tak jak pozostały personel medyczny boimy się, żyjemy w ciągłym napięciu, W Słupsku wprowadzono zmiany w funkcjonowaniu cmentarzy. w weekend odwiedziny są niedostępne przyjście na cmentarz. Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku informuje, że zamknięte zostają również kaplice i sale pożegnań. Jednocześnie zachęca do korzystania z elektronicznej formy, np. zapalenia świeczki zmarłemu. Na stronie ZIMU-u: www.zimslupsk.com znajduje się szary kafelek z przejściem do platformy GROBONET. System pomaga w lokalizacji miejsca pochówku, ale także w wirtualnym zapaleniu znicza. Wystarczy (po kliknięciu w kafelek z nazwą GROBONET) w za- kładce SZUKAJ GROBU wpisać odpowiednią frazę i po wyszukaniu miejsca pochówku zapalić znicz - z kafelka po prawej stronie. Można także dodać, kto ten znicz zapala. Dodatkowo należy pamiętać, że w pożegnaniu zmarłych na cmentarzu, w obecnych warunkach, może uczestniczyć maksymalnie 5 osób. Wyjście na cmentarz na groby nie jest uznawane za niezbędną potrzebę życiową, uzasadniającą wyjście z domu. W Polsce już zdarzyło się, że policja nałożyła mandat na kobietę, którą spotkała na cmentarzu. Remont ul. Zamoyskiego został wstrzymany, ale jest szansa, że zostanie przeprowadzony, jeśli pozwoli na to budżet może sytuacja budżetu miejskiego będzie wymagała poprawy. Zaplanowane wpływy budżetowe nie są realizowane, stąd zabezpieczamy się na wypadek złej sytuacji, kiedy może zacząć brakować środków. Ratusz zapowiada, że o ile epidemia nie potrwa bardzo długo, i nie będzie konieczności sięgania po zarezerwowane na modernizację pieniądze, to ogłoszony zostanie nowy przetarg. Tymczasem Tadeusz Bobrowski z PiS przypomina, że to rada miasta decyduje o wstrzymaniu lub ewentualnym wykreśleniu inwestycji z budżetu, a nie dyrekcja Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Tematem zająć mają się miejscy radni. Przypomnijmy, że miasto zrezygnowało z pobierania niektórych opłat, na przykład za żłobki i przedszkola. Nieplanowanym w budżecie wydatkiem był też zakup maseczek ochronnych dla mieszkańców Słupska. Zmniejszą się też wpływy z czynszów za miejskie lokale. Według danych z UM w Słupsku, przez cały marzec na zawieszenie działalności zdecydowało się 69 podmiotów dane, a obraz zapaści ekonomicznej spowodowanej obostrzeniami związanymi z pandemią jest niepełny. Jednym z powodów jest fakt, że urząd nie przyjmuje petentów bezpośrednio. Mowa tu tylko o przedsiębiorcach, którzy zdecydowali się na zmianę wpisów lub likwidację za pośrednictwem internetu przez profil zaufany. Jest też kwestia terminów samego wykreślenia, ponieważ po zmianach przepisów można ich dokonać z datą wsteczną. - Zmian faktycznie jest więcej, ale nie znamy realnej skali tego zjawiska - podkreśla Monika Rapacewicz, rzecznik UM Słupsk. - Przedsiębiorcy dzwonią, pytają i informują, że cze- -kają na informację z ZUS-u dotyczącą m.in. postojowego czy zwolnień ze składek, od czego uzależniają zamknięcie lub zawieszenie działalności. Przypomnijmy, że* przedsiębiorcy mogą ubiegać się 0 zwolnienie ze składek ZUS na 3 miesiące czy umorzenie zaległości podatkowej. Od 1 kwietnia Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku przyjmuje od pracodawców wnioski o dopłaty do wynagrodzeń. 17 fizjoterapeutów w słupskim szpitalu wciąż pracuje z pacjentami, którzy wymagają rehabilitacji musimy mieć spakowane rzeczy osobiste, gdyż nie wiemy, czy danego dnia wrócimy do domu. Czy nie obejmie nas zakaz opuszczania oddziału. Z każdym dniem sprzętu ochrony osobistej - maseczki, fartuchy, przyłbice - nam przybywa, ale wciąż się martwimy, że nie wystarczy. Pracuje również oddział rehabilitacji neurologicznej. Tu przyjmowani są pacjenci wymagający rehabilitacji z innych oddziałów słupskiego szpitala. Wstrzymane są jedynie przyjęcia pacjentów z zewnątrz. Zabezpieczony jest także oddział kardiologiczny, chirurgii urazowo-ortopedy-cznej, chirurgii naczyniowej, chirurgiczny ogólny, chirurgii onkologicznej, neonato-logiczny, neurochirurgiczny oraz OIOM. - Pracujących z pacjentem na dziś jest 17 fizjoterapeutów. Reszta fizjoterapeutów aktualnie przebywa na zaległych urlopach wypoczynkowych, na opiece nad dziećmi, na L4 - mówi Małgorzata Świątek. Glos Słupska Piątek, 17.04.2020 Informacje__05 . Sprawdź, o czym pisaliśmy w „Głosie Pomorza" i na gp24.pl POMORSKI RYNEK PRACY WMARCU Na Pomorzu kłopoty ekonomiczne najszybciej odczuwają przedsiębiorcy, głównie ci, którzy prowadzą małe zakłady usługowe. Jednak jak informuje Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku, nie przekłada się to jeszcze na nagły wzrost • bezrobocia w naszym regionie. Jednocześnie WUP wskazuje, że liczba rejestracji bezrobotnych nie jest na razie duża, ale jest to zapewne spowodowane utrudnieniami w kontaktach z urzędami pracy z powodu ograniczeń wynikających z sytuacji stanu epidemii w kraju. Wzrasta natomiast liczba rejestracji elektronicznych, jednakże proces ten również łączy się z pewnym okresem wyczekiwania. Na koniec marca w rejestrach powiatowych urzędów pracy było 45 430 osób bezrobotnych. Dla porównania -w lutym było to 45 027 osób, czyli wzrost w stosunku do lutego wyniósł jedynie 0,9 proc. (403 osoby). Co ciekawe, analizując najnowsze dane WUP, można zauważyć, że stopa bezrobocia w marcu w Słupsku i powiecie słupskim nawet odrobinę spadła. O ile Zdaniem WUP w Gdańsku, tąpnięcie dotyczące bezrobocia będzie widoczne w statystykach pod koniec kwietnia w lutym w Słupsku stopa bezrobocia wynosiła 3,8 proc., a w powiecie słupskim 6,9 proc., o tyle w marcu było to -odpowiednio - 3,7 proc. i 6,8 proc. W marcu stopa bezrobocia w Pomorskiem nie zmieniła się i pozostała na poziomie ze stycznia i lutego - 4,7 proc. Gorzej w regionie wygląda sytuacja z wolnymi miejscami pracy. W wyniku przestojów lub obniżenia zakresu działalności firm znaczna część pracodawców przestała składać oferty pracy do urzędów. Dlatego w marcu nastąpił 17,5-procentowy spadek wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej. Liczba ofert pracy dostępnych w urzędach pracy województwa pomorskiego w marcu wynosiła 6660 i była mniejsza o ponad 1400 niż w lutym. W Słupsku liczba wolnych miejsc pracy spadła z 276 ofert w lutym do 242 w marcu. Z kolei w powiecie słupskim nastąpił wzrost wolnych miejsc pracy z 331 w lutym do 513 w marcu. Zdaniem WUP w Gdańsku, tąpnięcie dotyczące bezrobocia będzie widoczne w statystykach pod koniec kwietnia. SĄ ŚRODKI OCHRONY, ALE TO WCIĄŻ MAŁO Do szpitala w Słupsku dotarła już część zamówionych środków ochronnych z państwowej agencji rezerw, ale potrzeby wciąż są ogromne. Wicemarszałek województwa pomorskiego apeluje o pomoc do ministra zdrowia. Alarmuje, że stan zapasów szpitali województwa pomorskiego jest w chwili obecnej na poziomie krytycznym. Wicemarszałek województwa pomorskiego Wiesław Byczkowski zaapelował o pomoc w piśmie wysłanym 5 kwietnia do ministra zdrowia Szumowskiego. - Pismo wicemarszałka Byczkowskiego to efekt alarmujących raportów, które każdego dnia spływają do Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego ze szpitali podległych samorządowi województwa. Z raportów wynika, że wielokrotnie deklarowane wsparcie ze strony rządu nie dotarło do pomorskich placówek medycznych wcale bądź dotarło w ilościach minimalnych - pisze Michał Piotrowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Na stronie słupskiego szpitala można znaleźć listę rzeczy, które są potrzebne, a których wciąż w szpitalu brakuje Dodaje, że już teraz Polska znalazła się w niechlubnej czołówce państw o najwyższym odsetku zakażonego personelu medycznego w ogólnej liczbie zakażonych. - Dalsze ignorowanie potrzeb szpitali w województwie pomorskim skutkować będzie narażeniem zdrowia i życia pacjentów oraz personelu medycznego. Jeśli odpowiednie wyposażenie nie zostanie zapewnione, nie będzie możliwe utrzymanie ciągłości pracy samorządowych podmiotów leczniczych -kończy swój apel do ministra wicemarszałek Byczkowski. W piśmie do ministra zdrowia czytamy, że Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w Słupsku Sp. z o.o. nie otrzymał żadnych środków ochrony osobistej. Jednak od tego czasu sytuacja nieznacznie się poprawiła. Z Agencji Rezerw Materiałowych w ramach pomocy Ministerstwa Zdrowia spital otrzymał 10 000 maseczek chirurgicznych, 50 litrów płynów do dezynfekcji i 25 • litrów płynów do dezynfekcji powierzchni. Jednak to wciąż za mało, potrzeby są ogromne. PIERWSZE ŚWIADCZENIA ZUS NA KONTACH ZUS informuje, że w środę (15 kwietnia) na kontach przedsiębiorców pojawiły się pierwsze świadczenia postojowe. W województwie pomorskim to świadczenie ma trafić do prawie 7 tysięcy wnioskodawców. - Musiałam zawiesić działalność gospodarczą. Złożyłam w ZUS wniosek o świadczenie postojowe. Teraz nie mogę się doczekać przelewu, bo powoli kończą mi się pieniądze - mówi pani Michalina ze Słupska. Według Krzysztofa Cieszyńskiego, regionalnego rzecznika prasowego ZUS, pierwsi pomorscy przedsiębiorcy otrzymali pomoc z ZUS 15 kwietnia. - Wówczas to ZUS przeleje na konta 6987 z nich pierwsze świadczenia postojowe. Łącznie odziały ZUS w Gdańsku i Słupsku przekażą kwotę ponad 13,8 min złotych - zapewnia Cieszyński. Na początku kwietnia w życie weszły przepisy tzw. tarczy anty kryzysowej. Przewidują one, że przedsiębiorcy mogą złożyć wniosek o zwolnienie ze składek, odroczenie Pierwsze świadczenia postojowe na kontach przedsiębiorców miały pojawić się 15 kwietnia terminu ich zapłaty lub rozłożenie należności na raty bez opłaty prolongacyjnej, a także o świadczenie postojowe. Świadczenie postojowe dla samozatrud-nionych co do zasady wynosi 2080 zł i jest nieoskład-kowane oraz nieopodat-kowane. Rozliczający się w formie karty podatkowej, którzy korzystają ze zwolnienia z podatku VAT, otrzymają świadczenie postojowe w wysokości 1300 zł. Warunkiem uzyskania świadczenia jest, aby przychód w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku nie przekroczył 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału obowiązującego na dzień złożenia wniosku. Poza tym rozpoczęcie działalności musi nastąpić przed 1 lutego br., a przychód w miesiącu po- * przedzającym miesiąc złożenia wniosku musi spaść o co najmniej 15 proc. w stosunku do miesiąca poprzedniego. ZUS uruchomił specjalny system do automatycznej obsługi dokumentów, który ułatwia weryfikację składanych wniosków. OBOSTRZENIA OD CZWARTKU TRZEBA ZAKRYWAĆ TWARZ Od czwartku do odwołania mamy obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki ust i nosa podczas przebywania poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu. Ma to pozwolić na zmniejszenie obostrzeń. Mają zostać otwarte place zabaw, galerie handlowe, przestanie obowiązywać zakaz wstępu do lasu czy na plażę. Nakaz noszenia maseczek nasuwa wiele pytań. Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministra zdrowia, wyjaśniał: - Chodzi o zasłanianie twarzy w miejscach publicznych, czyli na przykład, gdy wychodzimy na dwór, chociażby na spacer, do sklepu, do urzędu, na pocztę, apteki. Wszędzie w tych miejscach powinniśmy zasłaniać twarz. Zaznaczył też, że rozporządzenie będzie znowelizowane, żeby jasno i precyzyjnie wskazać, kiedy maseczkę mamy zakładać. Przypomniał też, że nie musi to być maseczka, chodzi o konieczność zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych, także za pomocą chusty czy innego materiał. Usta i nos muszą być zakryte, ale niekoniecznie musimy używać do tego maseczek, może to być też szalik lub chusta Z projektu nowelizacji rozporządzenia wynika, że nakaz obowiązywać ma podczas przebywania w miejscach ogólnodostępnych, w tym na drogach i placach, w obiektach kultu religijnego, obiektach handlowych, w placówkach handlowych i na targowiskach. Zakrywanie ust i nosa będzie też wymagane na terenach zieleni, w szczególności: w parkach, zieleńcach, promenadach, bulwarach, ogrodach botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także na plażach. Obowiązek będzie istniał także podczas przebywania na terenach leśnych, w szczególności: na terenie parkingów leśnych, miejsc postoju pojazdów, miejsc edukacji leśnej, miejsc małej infrastruktury leśnej i miejsc biwakowania. Obowiązek zakrywania nosa i ust dotyczy też środków publicznego transportu zbiorowego oraz pojazdów samochodowych, w których poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie. 06 Ludzie Głos Słupska Piątek, 17.04.2020 DZIECI, CHCECIE BAJKI? OTO BABCIA, KTÓRA CZYTA I PISZE DLA NAJMŁODZSZYCH mmmm Choć jest ekonomistką z wykształcenia, odkryła w sobie literacki dar i dzieli się nim z najmłodszymi. Czyta im również bajkowych klasyków Marcin Wójcik marcin.wojcik@polskapress.pl Zaczęło się od limeryku i czytania bajek wnukom. Później sama zaczęła pisać, a grono odbiorców poszerzyło się o nowych słuchaczy. Teraz Babcia Czyta Dzieciom - pani Danuta Laskus ze Słupska zaprasza do bajkowego świata. Od pewnego czasu na platformach facebook oraz YouTube można posłuchać, jak pani Danuta Laskowska czyta bajki i inne utwory dla dzieci. Nagrania wideo udostępniane są na stronie o nazwie Babcia Czyta Dzieciom. Działalność pani Danuty cieszy się rosnącym zainteresowaniem, zwłaszcza gdy wszyscy - w tym dzieci - muszą pozostać w swoich domach. Babcia czyta wnukom Zanim pani Danuta zaczęła czytać wszystkim dzieciom, w pierwszej kolejności jej słuchaczami były wnuki - 3,5-let-nia Anika oraz rok młodszy Bruno. W przyszłości z pewnością bajkami swojej babci zainteresują się także bliźniaki Hubert i Gilbert, którzy niedawno skończyli 5 miesięcy. W związku z tym, że dzieci nie mieszkają w Słupsku, babcia kontaktuje się z nimi głównie za pomocą rozmów wideo. W taki sam sposób czyta im również bajki. - Nasze rozmowy często kończyły się śpiewankami, różnymi zabawami i oczywiście czytałam im bajki - mówi pani Danuta. -Pewnego razu, gdy wybuchła epidemia koronawirusa, zaproponowałam, że przeczytam Tuwima. Na początku dzieci były niecierpliwe, ale szybko pojawiła się ciekawość. Patrzenie na te buzie było dla mnie wielką radością - słyszymy. Wśród przeczytanych przez słupszczankę dzieł Tuwima, znalazł się m.in. „Słoń Trąbalski". Babcia czyta dzieciom Babcia czytająca wnukom, za namową córki Agnieszki, stała się babcią czytającą także innym dzieciom. - Córka zaproponowała, żebym czytała także innym maluchom. Zwłaszcza gdy wszystkie są w domach, na pewno chętnie by posłuchały. Założyłam więc stronę Babcia Czyta Dzieciom i zaczęłam publikować nagrania wideo - mówi pani Danuta. Babcia prży realizacji nagrań i prowadzeniu strony, w tym także szaty graficznej, może liczyć na pomoc swojej rodziny. Słuchacze mogą poznać autorską twórczość Danuty Laskus, czyli bajki „Nikt nie chce być sam. Ivo w drodze do domu", „W pewnym wiejskim ogrodzie" czy „Koziołek Żeluś". Oprócz tego, wśród nagrań znajdują się wiersze również autorstwa pani Danuty lub jej córki Mai Laskus-Cielas. Babcia pisze dzieciom Wyjątkowość działalności pani Danuty polega także na autorskiej twórczości. Pisanie zaczęło się kilka lat przed otwarciem strony Babcia Czyta Dzieciom. - Kiedyś wybieraliśmy się z wizytą do przyj aciół i wszyscy ustaliliśmy, że każdy ma napisać jakiś wiersz. Wtedy napisałam limeryk i to był pierwszy Pani Danuta w 2014 r. wydała pierwsze opowiadanie mój utwór literacki - mówi autorka. Wspomniane spotkanie odbyło się w 2011 r., od tamtego czasu kobieta pisała coraz częściej. Trzy lata później, w 2014 ukazała się książka „Nikt nie chce być sam* Ivo w drodze do domu" wraz z audiobookiem oraz opowiadanie „W pewnym wiejskim ogrodzie" wydane wyłącznie w formie słuchowiskowej. Do napisania pierwszego opowiadania zainspirował panią Danutę syn jej znajomych, Mikołaj. - Chłopiec otrzymał ode mnie w prezencie opowiadanie, które również czytałam mu przez telefon, ponieważ chłopczyk mieszka w Warszawie. Mój odbiorca żywo reagował na tę historię i ten pierwszy rozdział to miało być wszystko. Jednak Mikołaj był tak zainteresowany przygodami słonika Ivo, że sam zaczął sugerować, co mogłoby dziać się dalej i tak opowieść była kontynuowana - mówi słupszczanka. Ważnym elementem działalności pisarki stały się audiobooki nagrywane z udziałem rodziny. - W obu nagraniach swoich głosów udzieliła moja córka Maja oraz zięć Mateusz. Poza tym wszyscy coś zagrali i zaśpiewali, aby uatrakcyjnić bogactwo dźwięków obu opowieści. Poza tym córka pomagała także stworzyć oprawę graficzną i cała rodzina do dziś mi sekunduje - dodaje pani Danuta. Opowiadania słupszczanki usłyszały również dzieci podczas spotkania w ambasadzie Polsld w Paryżu. Z okazji Dnia Dziecka zorganizowano tam piknik, podczas którego autorka przeczytała fragmenty swojej książki „Nikt nie chce być sam. Ivo w drodze do domu". - To było bardzo ważne dla mnie wydarzenie, które wpłynęło na to, co robię dziś - słyszymy. Co ciekawe, Danuta Laskus ne jest zawodową pisarką. - Z wykształcenia jestem ekonomistką, zajmuję się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami - wyjaśnia. Babcia w przyszłości Autorka nie ma jasno sprecyzowanych planów związanych dalszą bajkową działalnością. Pani Danuta nie czytała jeszcze publicznie Tuwima, ale stara się załatwić niezbędne formalności, aby móc legalnie nagrać i opublikować popularne dzieła tego autora, uzupełniając w ten sposób zbiór materiałów na stronie Babcia Czyta Dzieciom. - Na razie mojej twórczości wystarczyło do regularnych publikacji, które uzupełniłam też wierszami mojej córki - mówi Danuta Laskus. ©® Glos Słupska Piątek, 17.04.2020 Promocja 07 ZOBACZ WYJĄTKOWE ZDJĘCIA FOTOGRAFÓW AMATORÓW I ZAGŁOSUJ. JUZ W PONIEDZIAŁEK FINAŁ POWIATOWY! Ewelina Żuberek JŁ ewelina.zuberek@polskapress.pl iSaszaakcja W ramach akcji POKAŻ TALENT! wybieramy Fotograficzne Talenty Roku w powiecie, a później w województwie. Czekają wspaniałe nagrody - vouchery na sprzęt fotograficzny, a w wielkim finale zaproszenie na pasjonującą fotowyprawę do USA, organizowaną przez partnera naszej akcji - Klub Podróży Horyzonty. Sprawdź aktualnych faworytów i zagłosuj! Dziś praktycznie każdy może spróbować swoich sił w fotografii. Rozwój technologiczny i łatwa dostępność dobrego sprzętu w rozsądnych cenach sprawiły, że zaciera się granica pomiędzy profesjonalistami i amatorami. Imponujące pod względem jakości zdjęcia można robić... smartfonem. Brak ograniczeń technicznych oznacza, że na pierwszy plan wysuwa się TALENT - dar patrzenia na świat fotograficznym kadrem, tworzenia oryginalnej kompozycji obrazu, umiejętność wyławiania tego, co wyjątkowe i uchwycenia w kadrze ulotnych emocji. W tym wszystkim bardzo często amatorzy dorównują profesjonalistom, a nawet ich przerastają. W ramach wielkiej akcji POKAŻ TALENT! odkryjemy fotograficzne talenty z naszego regionu! Wciżne terminy i zasady głosowania W związku z wprowadzonymi w całej Polsce i obowiązującymi do odwołania ograniczeniami wynikającymi z trwającej epidemii koronawirusa organizacja regionalnej gali plebiscytu Pokaż Talent! w pierwotnie planowanym terminie (pod koniec kwietnia) nie będzie możliwa. Co za tym idzie, konieczna jest również zmiana terminów przeprowadzenia kolejnych etapów głosowania -finałów wojewódzkich, półfinałów ogólnopolskich oraz ogólnopolskiej gali i finału. Głosowanie publiczności w pierwszym etapie akcji będzie trwać do poniedziałku, 20 kwietnia do godz. 21:30. Zwycięzcy z powiatów awansują (zachowując zdobyte głosy) do regionalnych eliminacji, które rozpoczną się w piątek, 24 kwietnia i będą trwać do wtorku, 12 maja do godz. 21:30. Laureaci powalczą o zwycięstwo w województwie. Aby wesprzeć swojego kandydata należy wysłać SMS nanumer 72355 w treści wpisując numer danego uczestnika lub wejść na naszą strony gp24.pl/talent i oddać głos za pomocą tzw. KLIK-a Wspaniałe nagrody Na laureatów naszej akcji czekają fantastyczne nagrody. Poza dyplomami i statuetkami zwycięzcy otrzymają vouchery na zakup sprzętu fotograficznego. Laureat wojewódzki otrzyma ponadto publikację wybranego zdjęcia na okładce dodatku „POKAŻ TALENT!", który zostanie dołączony do całego nakładu gazety. Laureat ogólnopolskiego finału akcji otrzyma wspaniałą nagrodę główną - wyjazd do USA na FOTOWYPRAWĘ MONTANA & WYOMING organizowaną przez renomowany Klub Podróży Horyzonty. Fotowyprawa Montana &Wyoming Fotowyprawa to dobrze zorganizowana podróż, której celem jest nie tylko oglądanie najciekawszych miejsc na Ziemi, ale także - a właściwie przede wszystkim - ich fotografowanie. Na laureata naszej akcji czeka fascynująca fotograficzna podróż śladami Ansela Adamsa - najbardziej znanego fotografa krajobrazu w historii. Wykonał on słynne zdjęcia, które zmieniły myślenie Amerykanów o przyrodzie swojego kraju i podejście do jej ochrony. Jednak nawet mistrz Ansel wiele by nie zdziałał, gdyby nie miał przed obiektywem takich plenerów. Teraz pora na uczestników fotowyprawy. Początek wycieczki będzie miał miejsce w Yellowstone -najstarszego parku narodowego na świecie. Ta kraina gejzerów i wodospadów aż się prosi o fotografowanie. Podobnie jak strzeliste szczyty parku Narodowego Glacier, wznoszące się ponad sielankowymi górskimi jeziorami na granicy z Kanadą. Oba te miejsca wpisane są na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jedno z najsłynniejszych zdjęć Adamsa powstało nad rzeką Snake, w paśmie Grand Teton, nieopodal Yellowstone. Nie zabraknie także „polowania" na bizony i na malownicze wschody i zachody słońca. Nie czekaj! Wejdź na stronę www.gp24.pl/talent, zagłosuj w akcji i zdecyduj, kto wyjedzie na wyjątkową fotowyprawę! 1. Andrzej Firkowski, Słupsk, TFG.433 2. Mariusz Śmiłowski, Słupsk, TFG.557 3. Jacek Rędzia, Słupsk, TFG.568 4. Paweł Młynarski. Słupsk, TFG.254 5. Jadwiga Makowska-Lemke, Słupsk, TFG.531 5. Ewa Adamczyk, Święcino, TFG.202 1. Dariusz Wierzchowski, Ustka, TFG.25 2. Marta Marciniak, Radosław, TFG.452 3. Alicja Młynek. Siemianice, TFG.162 4. Sandra Kwiecień. Motarzyno, TFG.259 08 Informator - kultura Glos Stupska Piątek, 17.04.2020 INFORMATOR KINA Słupsk Wnonieczynnezpcwodu epidemii toronawirusa Kino nieczynne z powodu epidemii toronawtrusa Ustka Kino nieczynnezpoModi epidemii koronawfrusa Lębork IGno nieczynne z powodu epidemfi koronawimsa KOMUNIKACJA Słupsk: PKP 118000; 2219436; PKS 59 842 42 56; dyżurny ruchu 59 8437110; MZK 59 848 93 06; Lębork: PKS 59 8621972; MZK59 8621451; Bytów: PKS 59 822 2238; Człuchów: PKS59834 2213; Miastko: PKS 59 8572149. DYŻURY APTEK Słupsk pt-niedz. Dom Leków, ul. Tuwima4, tel. 59 842 4957 Ustka pt. Centrum leków. ul. Grunwaldzka 26, tel. 692 761116, sob. Jantar, ul. Grunwaldzka 27 a, tel. 59 8144672; niedz. Nadmorska, ul. Marynarki Polskiej 31, tel. 59 8147770 Bytów pt.-niedz. Centrum Zdrowia, ul. ks. Bernarda Sychty 3, tel. 59 822 6645 Miastko pt.-niedz. Nova, ul. Kazimierza Wielkiego 24 tel. 59 8576732 Człuchów pt. Centrum zdrowia, ul. Szczecińska 13, tel. 59 8343142; sob.Dr Max, ul. Królewska2,59 834 32 58; niedz. Oberland, ul. Długosza 29, tel. 59 8341752 Lębork pt.Miraculum, ul. Grunwaldzka 18, tel. 59 862 2477; sob. Dr Max, ul. Boh. Monte Casino16a, tel. 59 863 34 22; niedz. Gemini, al. Wolności 30, tel. 59 86342 05 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk:__ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka, ul. Hubalczykówl, informacja telefoniczna 59 846 0100; Ustka:_ Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12 tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia POZ, ul. Kopernika 18, tel. 59 8146011; Pogotowie Ratunkowe - 59 81470 09; Lębork: Szpitalny Oddział Ratunkowy59 86330 00; Szpital, ul. Węgrzynowicza 13,59 863 52 02; Bytów: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59 822 85 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko, tel. 59 857 09 00 Człuchów: Pogotowie ratunkowe, tel. 59 83453 09. WAŻNE Słupsk: Pofcja997: ul. Reymonta, tel S98480645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Miejska986;598433217; Straż Gminna598485997. Urząd Cełny-587740830; Straż Pożarna998; Pogotowie Energetyczne 991; Pogotowie Gazownicze992; Pogotowie Ciepłownicze993; Pogotowie Wodno-Kanafizacyjne994; Straż Miejska alarm986: Ustka 598146761697696498; Bytów 598222569 AUTOPROMOCJA $pi mmmmmm mm $pi Czytaj tak, jak lubisz gp24.pl BIAŁY SPICHLERZ W SŁUPSKU MA SZANSĘ NA ZDOBYCIE TYTUŁU MODERNIZAGA ROKU Kinga Siwiec kinga.siwiec@polskapress.pl Słupsk Biały SpicNerz został zgłoszony do Ogóhx>polskiego Konkursu Budowlanego Modemi-zaqa Roku. Wygraną w konkursie jest statuetka, dyplom oraz bezpłatna promocja obiektu na łamach prasy oraz na stronach internetowych. Ogólnopolski Konkurs Budowlany „Modernizacja roku i budowa XXI w" jest organizowany przez Stowarzyszenie Ochrony Narodowego Dziedzictwa Materialnego i Targi Pomorskie Sp. z o.o. co roku a jego celem jest wyłonienie i nagrodzenie realizacji przedsięwzięć budowlanych ukończonych w danym roku, wyróżniających się szczególnymi walorami estetycznymi i funkcjonalnymi. Przedsięwzięcia te podzielone są na dwie główne kategorie - na obiekty nowe, które dopiero powstały, oraz na obiekty rewitalizowane, do których zalicza się słupski Biały Spichlerz. Te główne kategorie dzielą się na mniejsze, związane ściśle z przeznaczeniem budynków i elementów otoczenia (bo do konkursy mogą zostać zgłoszone np. mosty, drogi oraz parki). Konkurs „Modernizacja roku i budowa XXI w." powstał, i li W Białym Spichlerzu swoje miejsce znalazła największa kolekcja dzieł Witkacego. W budynku organizowane są też wernisaże, jubileusze i inne wydarzenia kulturalne aby propagować i wspierać działania mające na celu ratowanie obiektów zabytkowych, ważnych dla naszej kultury. Organizatorzy konkursu chcą też zachęcić do modernizacji obiektów, która uczyni je nie tylko bardziej estetycznymi, ale też użytecznymi dla społeczeństwa. Tytuł Modernizacja Roku oraz Budowa XXI w. przyznany zostanie w każdej kategorii dla inwestora, wykonawcy i autora projektu. W przypadku Białego Spichlerza są to kolejno Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Kamaro SP z o.o. s.k. Gdańsk oraz Inwestprojekt Słupsk Sp z o.o. W konkursie przyznawane są też wyróżnienia oraz nagrody specjalne. Choć w konkursie nagrody przyznaje jury, to i internauci mogą dołożyć swoją cegiełkę i zagłosować poprzez stronę internetową konkursu moder-nizacjaroku.org.pl. Przypomnijmy, że rewitali-zaqa Białego Spichlerza została zrealizowana w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego i był to pierwszy etap projektu „Witkacy w słupskich spichlerzach sztuki - rewitali- zacja i adaptacja dwóch XIX-wiecznych zabytkowych spichlerzy i ich otoczenia na cele kulturalne i społeczne." Wartość projektu to prawie 21 min złotych, z cze o blisko 7,5 min przekazał samorząd województwa pomorskiego, a około 10 min pozyskano z funduszy Unii Europejskiej. Kolejnym etapem projektu będzie rewitalizacja i adaptacja Czerwonego Spichlerza, w którym znajdą się m.in. nowoczesne sale edukacyjne, ogólnodostępna biblioteka muzealna, pracownie konserwatorów oraz magazyny, ©(p) POGODA Krzysztof Ścibor Biuro Calvus^ Pogoda dla Pomorza Stan morza (Bft) 2-3 Siła wiatru (Bft) 2-4 Kierunek wiatru f 20 km/h 7 Piątek 17.04.2020 Nad Pomorze dociera kontynentalne i chłodne powietrze z płn.-wsch. W ciągu dnia będzie słonecz-nie i sucho. Na termometrach max do 10:14°C nad morzem chłodniej. Wiatr g umiarkowany, zimny z o ® północy. W nocy świnouJŚC,e pogodnie, nad ranem miejscami możliwe są przymrozki. Jutro kolejny słoneczny i nie za ciepły dzień. Na termometrach max do 10:14#C, nad morzem chłodniej. Wiatr z płn, nieprzyjemny i zimny. pogodnie zachmurzenie umiarkowane ciągły deszcz 4 ciągły deszcz i burza \J marznąca mgła śliska droga EZS temp. w nocy 1019 hPa i Władysławowo H4 6 o Kołobrzeg B"*W5S o Mielno —k c Rewal K°m Białogard 9GH0-1 6 •Em °Ustka 0 Wejherowo Lębork ~J ITTTą riTMiB 1 Kartuzy GDAŃSK EBBB-t Bytów o Kościerzyna © SŁUPSK #0 cm ilQ°MI ll i ii LI Starogard Gdański Połczyn-Zdrój I23EM Człuchów \ t™ o Stargard Drawsko Pomorskie MMS 1 o BE 12! 11° 11° przelotny deszcz ^ przelotne deszcze i burza pochmurno przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu \ kierunek i prędkość wiatru Ustrzyki Dolne 1 0 15 15 km/h 11* 14° 16° mżawka mm Jfc100 cm $0cm Gdańsk 11° 11° Kraków 17° 17° Lublin 15° 13° Olsztyn 12° 11° Poznań 16T 15° Toruń 15° 14° Wrocław 18° 17° Warszawa 16T ■i 7° 13° #0 cm Zakopane 15° 14° marznąca mżawka 19° temp. w dzień temp. wody grubość pokrywy śnieżnej 1011 hPa ciśnienie i tendencja smog Zakopane 15° 14° o MAGAZYN REPORTERÓW Piątek, 17 kwietnia 2020 n Wokół nas Glos Stupska Piątek, 17.04.2020 SIEDZI SIĘ, ALE SIĘ JEDZIE Felieton Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewicz@ct.com.pl Tak teraz mamy. że z powodów epidemicznych siedzimy w domu, ale przynajmniej myślami gdzieś jedziemy rowerem. Daje znać o sobie... tyłek. Za pośrednictwem siodełka jest jednym z trzech punktów kontaktu z rowerem -oprócz dłoni na kierownicy i nóg na pedałach. Boli od siodełka, gdy się forsujemy jazdą i nie bardzo dbamy o dobór i regulację siodełka. Dokucza też. gdy długo nie jeździmy, bo pupę inne siedziska uwierają. I tak to jest. co podsumował sławny aktor kanadyjski Leslie Nielsen: Prawda boli. Może nie aż tak. jakby wskoczyć na rower bez siodełka, ale boli. Jest więc dość powodów, aby znowu sięgnąć po popularyzowany swego czasu na tych łamach „Przepis na rower", wygrzebany gdzieś w wielkim pudle na jakiejś wyprzedaży w ogólnospożywczym markecie. Cytat aktora opatruje jeden z 5 rozdziałów poświęconych tylko rowerowym siodełkom, w tym także kultowym, o czym więcej w ramce obok. Gdybym miał takiego farta i dorwał się do lektury tej książki przed jej wydaniem w 2012 roku, to pewnie sam bym kolegom cyklistom dobrych rad też udzielał, a nie tylko wysłuchiwał, co należy, gdy tyłek boli. Najpierw dobierzmy odpowiednie siodełko do roweru i naszego stylu jazdy. Siodełek w sklepach rowerowych istne zatrzęsienie, ale tylko w tych wysoce specjalistycznych są możliwości przeprowadzenia anatomicznych testów. Najkrócej mówiąc, trzeba na specjalnym zydelku odcisnąć swoje guzy kulszowe, będące najbardziej wystającymi częściami pupy, co wykwalifikowany sprzedawca - doradca potrafi przełożyć na odpowiedni kształt i rozmiar siodełka. Występuje w roli takiego rekon-struktora mechaniczno-anato-micznych odruchów cyklisty. Im bardziej się pochyla do przodu nad kierownicą, tym więcej masy ciała przenosi na tył. Przydaje się wąskie, długie siodełko z regulacją nachylenia poziomego oraz wysunięcia tzw. nosa do przodu lub tyłu. Takie możliwości regulacyjne przydadzą się także do jazdy w pozycjach o różnym stopniu nachylenia. Ale im bardziej się prostujemy, tym większa powierzchnia podparcia jest potrzebna tylnej części siodełka. Rowerzyści pedałujący w pozycji wyprostowanej, np. użytkownicy rowerów miejskich, wymagają wygodniejszych siodełek, dopasowanych do anatomicznych kształtów tylnej części ciała, potocznie zwanej pupą. Amortyzacja siodełek to kwestia nie tylko sprężyn prostych czy spiralnych, materiału Koń jako wielce pożyteczne zwierzę był nie tylko prekursorem swego stalowego następcy, ale też przyczynił się do powstania takich rowerowych komponentów, jakimi są siodełka. Najbardziej uznane, kultowe już siodełko angielskiej produkcji o nazwie B17 Brooks, wprowadzono na rynek w 1896 roku i od tamtej pory do dziś nigdy nie zaprzestano jego produkcji. Dzieje „be siedemnastki", jak się sloganowo nazywa to sławne siodełko, opisuje w swej książce pamiętniku -poradniku pt. „Przepis na rower" Robert Penn. Wymarzył sobie rower spełniający jego osobiste wymagania parametrami ramy, kierownicy, kół i siodełka. Wymagało to wizyt u renomowanych producentów w USA i Europie. Tak trafił do wspomnianego producenta siodełek. Przedtem jeździł konno, prowadził zakład produkcji uprzęży, ale jego wierzchowiec wyzionął ducha, więc ów rymarz przesiadł się na rower. Siodełko było drewniane i tak okropnie niewygodne, że Brooks się zawziął, aby rozwiązać ten problem. I tak przez prawie 150 lat czyni, że siodełka jego produkcji uchodzą za najbardziej markowe. wpostaci pianki żelowej czy osnowy skóropodobnej i wreszcie naturalnej skóry. Widuje się sporo nowych rowerów z leciwymi, skórzanymi siodełkami lub nowymi na wzór starych -wszystkie stylowe, ze spiralnymi sprężynami na tyle. Te pierwsze przeważnie uratowane przed wyrzuceniem na szmelc, te drugie z bieżących zakupów - nietanich, skoro takie markowe, reliktowe wzory są po ok. 400 zł. Do łask powra-cają także otwory wentylacyjne... Obracając się nieraz w gronach rowerzystów nierzadko słyszymy, że pomimo należytej regulacji i wyposażenia roweru w dobre siodełka, jakoś nie udaje się uniknąć otarć w kroczach czy czyraków na tyłku. Znam ten ból, ale i tak nic to w porównaniu z kontuzjami mojego kolegi, który się ścigał prawie zawodowo. Wspominał: - Bywało tak, że przed startem do kolejnego etapu tłukliśmy surowe schaboszczaki na cienkie plastry i upychaliśmy je pod tyłkiem, aby uśmierzyć rany. Nie to, co dziś, gdy spodni i spodenek z wkładkami ochronnymi do wyboru i koloru. A jak komuś jeszcze mało, to niech sobie sprawi rower amortyzowany z przodu, tyłu i pod siodełkiem. Ale i tak pewnie się zgodzi z zapisaną w dzie-jach cyklistyki uniwersalną prawdą: ból jest zawsze, cierpienie - czasem. ©® Trwa walka o przetrwanie Słupsk Anna Czerny-Marecka anna.marecka@polskapress.pl Niepubliczne przedszkola w Słupsku walczą o przetrwanie. Mają niższą dotację niż placówki miejskie i większość z nich musi obecnie, mimo że dzieci nie przychodzą, pobierać od rodziców opłaty. Nie całe jednak, ale obniżone. W przedszkolach miejskich w okresie zamknięcia placówek z powodu epidemii rodzice nie ponoszą opłat. Miasto je utrzyma. Inaczej jest w przedszkolach prywatnych. W większości tych, do których zadzwoniliśmy, powiedziano nam, że z samej miejskiej dotacji nie wyżyją. Mają przecież koszty stałe, jak na przykład czynsz czy wynagrodzenia z ZUS-em. Poza tym - zaznaczają wszyscy - na dziecko otrzymują od miasta jedynie 75 procent dotacji, która trafia co miesiąc do placówek publicznych. Z tych przedszkoli niepublicznych, z którymi rozmawialiśmy, jedynie w Akademii Malucha rodzice obecnie opłat nie ponoszą. - Zatrudniam tylko nauczycieli, którzy prowadzą zajęcia zdalne, bardzo dobrze to zresztą wychodzi - mówi Honorata Wilk, dyrektor przedszkola. - Mam nadzieję, że ten okres szybko się skończy i wrócimy do normalnego funkcjonowania. W innych prywatnych przedszkolach także prowadzone są zdalne zajęcia, ale mają one większą obsadę pracowników i przez to wyższe koszty. Dlatego w każdym określono jakąś opłatę. - Obniżyliśmy opłaty do wysokości kosztów stałych, część rodziców zadeklarowała, że je poniesie - usłyszeliśmy w Bajkowym Przedszkolu. - Wstrzymujemy się od zwolnień pra- cowników, licząc na to, że rodzice zrozumieją konieczność wnoszenia opłat. Z samej dotacji od miasta nie jesteśmy w stanie się utrzymać. - Nie pobieramy za wyżywienie ani za zajęcia dodatkowe, generalnie zeszliśmy do 50 procent opłaty. Większość rodziców zareagowała pozytywnie, z każdym rozmawiamy, tłumaczymy problem. Są też takie osoby, które proszą o umorzenie opłaty - mówi Dorota Gieruszczak z Przedszkola Muzycznego Do-Re-Mi. Prowadzi ono dwie placówki przedszkolne i żłobek, na który nie ma miejskiej dotacji. - Zatrudniamy sporo kadry, są to sprawdzeni, w pełni wykwalifikowani nauczyciele i bardzo nam zależy, żeby ich wszystkich utrzymać - dodaje Dorota Gieruszczak. - Nadzieją napawa nas fakt, że ledwie rozpoczęliśmy rekrutację na następny rok, mamy już sporo zapisanych dzieci. Nie udało się uniknąć zwolnień w Niepublicznym Przedszkolu Tulinek. Anna Podlipna, właścicielka Tulinka, tłumaczy, że musiała pożegnać się z trzema osobami pracującymi na stanowisku pomoc nauczyciela. - Nie miałam wyjścia, miejska dotaqa pokrywa jedynie 40 procent kosztów utrzymania, wydałam już wszystkie oszczędności, odroczenie płacenia składek ZUS, które proponuje państwo, nic nie daje, bo kiedyś trzeba i tak będzie je zapłacić - mówi Anna Podlipna. Obniżyła także miesięczną opłatę za dziecko i ma nadzieję, że rodzice, z którymi są podpisane umowy do sierpnia, będą płacić. - Świadomi rodzice wiedzą, że jeżeli tych opłat nie poniosą, to kiedy to wszystko minie, ich dzieci nie będą miały gdzie wrócić. Niepubliczne przedszkola bez pomocy rodziców tego okresu epidemii po prostu nie przetrwają - dodaje Anna Podlipna. Niepubliczne Przedszkole Akademia Malucha w Słupsku - zdjęcie archiwalne W tej ofercie dominują rowery z siodełkami do jazdy w pozycji wyprostowanej, zalecanej do ruchu miejskiego Głos Słupska Piątek, 17.04.2020 Fotoreportaż___III i; To skromny początek, wszak jedna kura może znieść ponad 300jaj rocznie Pierwsze pisklęta po wykluciu \ Tam, gdzie pierwsze było jajko... Ongiś w wylęgarni drobiu Słupsk Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@ct.com.pl X Pierwszy, jeszcze nieśmiały kontakt z pisklęciem, bo może... dziobnąć Nie będziemy sięgać aż do czasów Arystotelesa, aby przypomnieć odwieczną kwestię zawartą w pytaniu: na początku było jajko czy kura? Byliśmy tam, gdzie jajko na pewno było przed kurą. Przed świętami wielkanocnymi, dokładnie w kwietniu 1974 roku, odwiedziliśmy słupską wylęgarnię drobiu, prosperującą przy ul. Przemysłowej. Agregaty lęgowe były pełne - najpierw jajek, z których po pewnym czasie lęgły się pisklęta. Pisk był donośny, panie obsługi wylęgami miały tu mnóstwo roboty - wszystko na zamówienie klienteli czekającej w dość długiej ko- lejce. Czy tak lęgły się kury nieśne czy mięsne ? - nie pamiętamy tego ani jak odróżniano małe kurki od koguci- ków. Wszystko było w rękach pań z obsługi wylęgarni, zajmujących się też segregacją piskląt. ©® % riiua Pisklęta wypełniają specjalne kosze PtH! • ., ■. ><, ■ i, . / - * ■' ^ ftfltill r Szefowa wylęgarni przegląda, co się wykluło Agregaty lęgowe były pełne jajek IV A to ciekawe Głos Słupska Piątek, 17.04.2020 Grass aus ^alhi-Pamnit Utt&wrmi 4m Umtm&rm E* KU] W DĘBNICY KASZUBSKIEJ W DAWNEJ SZKOLE POWSTANIE IZBA REGIONALNA Grupa motocyklistów na pochodzie 1-majowym w Dębnicy Kaszubskiej. Lata 50. XX wieku Zdjęcie kilku członków koła PPS w Dębnicy - Racławie Wojciech Frelichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Powiatsłupski W Dębnicy Kaszubskiej powstanie Izba Regionalna. To szansa na uratowanie i udostępnienie wielu pamiątek oraz zdjęć, które pokazują historię i ludzi, jacy tu kiedyś mieszkali. Powstaniu Izby Regionalnej w Dębnicy Kaszubskiej będzie patronować gmina, a organizacją zajmie się Irena Dziemiańczyk-Jaworska, nauczycielka historii w Szkole Podstawowej w Dębnicy Kaszubskiej, miłośniczka historii gminy, autorka strony internetowej mojadebnica.pl. - W moich zbiorachnagroma-dziło się już kilkaset zdjęć starej Dębnicy Kaszubskiej i innych miejscowości w gminie, a także wiele pamiątek pochodzących z czasów przedwojennych, a także powojennych - mówi Irena Dziemiańczyk-Jaworska. Swoje poszukiwania prezentuje na stronie mojadebnica.pl. To inicjatywa rodzinna, bo w technicznej obsłudze strony pomaga jej syn Andrzej. Irena Dziemiańczyk-Jaworska w poszukiwaniu historii gminy spenetrowała jej cały obszar, w większości na rowerze. Fotograficznieudokumentowała nie tylko miejscowości, ale także zabytki, obiekty przemysłowe, regionalne ciekawostki czy też stanowiska przyrodnicze. Na stronie mojadebnica.pl można się dowiedzieć wielu ciekawostek o regionie. Np. to, że krótko przed wybuchemll wojny światowej w Dębnicy Kaszubskiej Szkoła w Dębnicy Kaszubskiej. wybudowano radiostację. Był to nadajnik Stolp włączony w ówczesną północnoniemiecką sieć radiową. Obiekt składał się z budynku i siedmiu drewnianych wież o wysokości 50 metrów każda. Rozgłośnia przetrwała zawieruchę wojenną, lecz po wojnie wszystko zostało zniszczone i rozszabrowane. Natomiast budynek, który istnieje nadal, zaadaptowano na mieszkania. Wiele ciekawostek o gminie jest ujętych na fotografiach będących w zbiorach Ireny Dziemiańczyk-Jaworskiej. - Mam zdjęcie grupy osób ze sztandarem PPS, czyli Polskiej Partii Socjalistycznej, na którym widnieje napis Dębnica-Racława. Taką nazwę nosiła Dębnica Kaszubska przez kilka powojennych lat - opowiada pani Irena. Nazwa Dębnica-Racława funkcjonowała od 1945 do 1947 roku. Była zapewne polską transkrypcją niemieckiej nazwy tej miejscowości - Raths-Damnitz. W zbiorach pani Ireny są również zdjęcia z nowszych dziejów Zdjęcie sprzed 1945 roku Dębnicy Kaszubskiej. To dokumentacja życia i wydarzeń z czasów PRL-u. Bo choć niektórzy chcą uznać ten czas zaniebyły, to nie da się wymazać zpamięci, że ludzie wtedy też żyli, pracowali, bawili się. Pani Irena dokumentuje również teraźniejsze życie gminy - imprezy o charakterze oficjalnym, imprezy kulturalne, szkolne, sportowe. Izba Regionalna ma się mieścić w budynku dawnej szkoły przy ul. Zjednoczenia. Zostanie urządzona w dwóch salach. Zbiory będą przechowywane w odpowiednich warunkach, zabezpieczone przed zniszczeniem. Izba będzie również miejscem, gdzie mieszkańcy będą mieli możliwość podzielenia się wiedzą, swoim dorobkiem lub przedstawić dzieje rodzinne na tle wydarzeń historycznych. Obecnie, kiedy panuje pandemia koronawirusa, trudno określić, czy Izba Regionalna rozpocznie działalność jeszcze w tym roku. Tym niemniej decyzja ojej utworzeniu została już podjęta. Budynek radiostacji i jedna z wież nadajnika Widokówka „Pozdrowiena z Raths-Damnitz", prawdopodobnie jeszcze sprzed 1914 roku