Głos Pomorza 4,00 ZŁ W TYM 8%VAT Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 770137 952053 Piątek 17 stycznia 2020 magazyn 00950915' REKLAMA • * wod* z dejergesttem Psy znów szczekają. Franz Maurer wraca do kin. W Imię zasad Dzis premiera „Psy 3. W imię zasad". Czy znowu Psy zaszokują? strona 18 Miastko, Koszalin Odszedł ksiądz, dobry człowiek. Ksiądz Wojciech Wojtowicz zginął wwypadku na drodze strona 15 Słupsk Nowy od rządzi w miejskiej strona 4 Twoje auto straciło moc? Spadły jego osiągi? Zaczęło więcej palić? Być może masz zapchany DPF! Nie musisz kupować nowego - to kosztuje kilka tysięcy złotych. MY GO ZREGENERUJEMY. Wykonujemy usługę regeneracji filtrów DPF/ FAP/ katalizatorów przy użyciu profesjonalnego urządzenia metodą HYDRODYNAMICZNĄ, która: : Na usługę udzielamy Z Regeneracja DPF / FAP metodą hydro-dynamiczną > zapewnia jego wyczyszczenie w 99% * jest bezpieczna dla środowiska 2-letniej gwarancji ^NCj( CARBON CLEAN SŁUPSKIM, ul. Chrobrego la. 76-200 Stupsk, tel. 605 535 875 slupsktaicarboncleanpoland.pl REKLAMA____ 00952113 KOMUNIKAT „Wodociągi Słupsk" informują, że w dniach 21-28 stycznia w związku z bardzo ważną modernizacją sieci wodociągowej w rejonie ulic Piłsudskiego i Zygmunta Augusta w Słupsku, na Zatorzu mogą wystąpić spadki ciśnienia wody oraz jej zmętnienie związkami żelaza i manganu. Ponadto od dnia 20 stycznia należy się liczyć z utrudnieniami w ruchu drogowym w ulicy Piłsudskiego. Za wszystkie utrudnienia serdecznie przepraszamy! 9770137952053 02 reklama Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 mm Im iAPTOP 6 HP15-DA0004MW 68 AHM SffOSCE STCIOSO 4 06 1499 I SONY SOUNDBAR HT-X8500J «ri^ KSSSP POWER AUDIO PAfiTr80X300 , LUSTRZANKA CYFROWA D610 J i i h * — MMMMMI mmamnmy u ATS WiEŁOWKCYJłfc URZA02£«iM - atsmnm__J % fogltech (i J iawk1 pt*6w«2y0332 M^ZBCZFRZEwl f. ^./» ^0ŚN»Q2.1 } tracer stonek^ łogftech V rem OPASKA M» BAND 3 flynerfeor MiOT007PIAY otorolo mmm CS3SBSE3P 1799 i Ę ŁIJ {£££% rY(.KO w tuno RAYEN , ggg^r^i |ravem »zr»j pyy*] 249 1 Russell Hobbsl l«ęc2iawwowł«c* J 1 swatam nHAMjf L -H25E11 ;«*•: fvl O^Ci MY J y,. ........ i « vm| f ^SBSP| ^ ' 249T J Wttt Hi MSSSS&&&89BBBBBBS&B ekspres automat. ■ SM3061/10 / Tirrnr smm* RAYEN RAVEN00KU""a RAYEN sokowirówka es0003 l—- |__WOWWK / 2 produkt lub 3 produkt 4Ga jwł . ----— _ 9 — — — JI - Promocja na wybrano proauKty. Ł 2 promocja „mcga wyprz6daź* obowiazu jc oo 02.01.2020 r. do 23.01.2030 r. promocja „piąty wybrany produkt b0% tanich obowiązuje od 14.01.2020 r. do 23.01.2020 r. rabat u02felany jest na najtańszy produkt w koszyku. promocją ob jfte są produkty wskazane w regulaminie promocji. regulamin dostany w sklepach turo t na euro.com.pl. reprezentatywny przykład dla wartości kredytu 3000zł: rrso 0%; całkowita kwota kredytu sooozł; całkowita kwota do zapłaty 3 000 zł; stała stora oprocentowania 0%; całkowity koszt kredytu 0 zł; czas obowiązywania umowy 20 miesięcy; liczba rat 20; wysokość raty 150 zł; o przyznaniu kredytu decyduje bank; cena towaruajsukh wskazana jest w opisie; w imieniu atłor bank sa.; sanfander consumer bank sa ktv euro aod umocowany jest do; zawierania oraz przyjmowania oświadczeń o odstąpieniu od umowy kredytowej,; .zasady oferowania kredytów w sklepach rtv euro agd* dostępne w stoiskach obsługi ratalnej i na suroxom.pt. finał' Ultra HD Ultra HD „*«* «. w ~ ^'»'w«sggyg ^BB9 AddWosh -!»K [PHlŁlPS TELEWIZOR LEP 55PUS67S4 J 2190 -aK WraHDj tAMSUWS TELEWIZOR LEO UE55RU7472^2 Z|K 4K HD Ultra tumsuwo TELEWIZOR LED UE75RU7102 3A 02 Eiectrolwx 1599 | (£) inpesiT ^^105a J MOTlO^fiOW X* 400 Hz * 4K X-«EAUTY PRO ■■■■■ f¥ WH&rHZ£ Metal Cooiłrsg Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 reklama więcej na euro.com.pl NO FftOST ZERORATY • ZERO ODSETEK • ZERO ZAŚWIADCZEŃ O ZAROBKACH • ZERO WPŁATY • DO 50 RAT 0% • RRSO 0% Electrolux !S£«P7ix PPfMPfRM P PRALKA WW60K42109W / KLASA 1^+++ KLASA I *{-2 'vi #BOSCI gjgsg&.j § BOSCH SUSZARKA- WTH87TWOPL mUUm 03 009526410 04 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 KALENDARIUM W nocy z 16 na 17 stycznia pożar zniszczył klasztor i część kościoła św. Brygidy na Starym Mieście w Gdańsku. Budynki zostały odbudowane w latach1602-1604. WSopoae urocMsięCarl Mana Splett od1938był bskupem gdańskim, W1948 r wprooesiepo-litycznymzDstałskazany na osiem lat więzieró za antypolską postawę. Wgrudniu 1956 r. pozwolono mu wyjediaćdo Niemiec. gdzie ząjąłsięduszpaafir-stwem mieszkających tam gdańszczan. Pierwsze regularne oddziały wojska polskiego pod dowództwem generała Józefa Hallera wkroczyły na Pomorze. Dyrekcja Liceum Ogólnokształcącego w Sopocie wydała zarządzenie, że w ramach walki z bikiniar-stwem uczniowie klas VIII muszą obciąć włosy zgodnie z obowiązu- jącym regulaminem estetyki uczniowskiej. Natomiast Uczniowie klas IX, X, XI mogą nosić włosy obcięte wtzw. grzywkę, nie dłuższą jednak niż 3 cm. Wojewódzka Agencja Imprez artystycznych otworzyła w Sopocie Studium Baletowe. Przez Bałtyk przeszła ogromna wichura. Wiatr wiejący z siłą 11 stopni wskali Beauforta spowodował zalanie kilkunastu ulic na Dolnym Mieście w Gdańsku. Woda wdarła się także do zbiorników CPN w Nowym Porcie. W Gdyni zalane zostały budynki sąsiadujące z basenem portowym. Przez kilka godzin odcięte zostało od prądu niemal całe województwo. O północy w Gdańsku otwarte zostało kino „Krewetka" przy ul. Podwale Grodzkie, posiadało ono osiem klimatyzowanych sal kinowo-konferencyjnych. Pierwszy filmem, który tu wyświetlono był,.Harry Potteri Kamień Filozoficzny". Kino zamknięto 21.08.2018(gran.) Czytaj tak, jak lubisz gp24.pl Pogoda w regionie Ferie za oknem, a w przyrodzie wiosna Przepowiadane przez niektórych ochłodzenie i zima 30-lecia jakoś nie nastąpiły. Przeciwnie, tu i ówdzie w lasach pojawiły się nawet grzyby. Czytelnik z okolicy Chojnic pochwalił się pierwszym tegorocznym zbiorem kurek, a naszą redakcyjną koleżankę ucieszył wysyp stokrotek i nagietków na trawniku przy domu. Wprawdzie synoptycy przewidują, że od tego weekendu nastąpi stopniowe ochłodzenie. Temperatura będzie się wahać od 2 do -3 stopni Celsjusza. Natomiast jedyne, co popada z nieba, to deszczyk, który co najwyżej może być trochę zamarznięty. Za to w kolejnym tygodniu spodziewane jest znaczne ocieplenie. Temperatury wzrosną nawet do 10 stopni. Dzisiaj 9°C 4"C Sobota Niedziela 5°C 4°C Barometr 1009 HPa Wiatr zach..22km/h Pochmurno z opadami deszczu Barometr 1026 hPa Wiatr zach.,22 km/h Temp. odczuwalna -1 st. C Barometr 1021 hPa Wiatr płd.-zach., 29 km/h Temp. odczuwalna -2 st. C Komenda Miejska Policji w Słupsku z nowym szefem Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Zmiana na stanowisku szefa Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. Inspektor Leszek Gurski pożegnał się wczoraj ze służbą. Zastąpił go inspektor Tomasz Hintz, dotychczasowy komendant Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach. Po trzydziestu latach służby inspektor Leszek Gurski odszedł na emeryturę. Najważniejszego policjanta w Komendzie Miejskiej Policji w Słupsku pożegnali wczoraj policjanci, przedstawiciele innych służb mundurowych i samorządowcy. - Praca dała mi wiele satysfakcji - mówił podczas swojego wystąpienia inspektor Leszek Gurski. - Bóg, los i przełożeni, którzy stawiali na mnie sprawił, że odchodząc ze służby, nie żałuje mojej decyzji o wstąpieniu w szeregi formacji. Inspektor Leszek Gurski objął funkcję komendanta tutejszej policji 17 kwietnia 2018 roku po wieloletnim jej szefie inspektorze Andrzeju Szaniawskim. Wcześniej pełnił funkcję szefa policji w Pucku i w trakcie tej służby awansował do stopnia inspektora. Były komendant Komendy Miejskiej Policji w Słupsku z formacją związany był od 1991 roku, kiedy to rozpo- Inspektor Tomasz Hintz (z lewej) zastąpił na inspektora Leszka Gurskiego w fotelu komendanta słupskiej policji. czął służbę w Gdyni. To tam przeszedł kolejne szczeble na stanowiskach w pionie kryminalnym. Zanim w październiku 2015 roku trafił do Pucka pracował jako zastępca Komendanta Powiatowej Policji w Wejherowie. Stery w Komendzie Miejskiej Policji w Słupsku po Gurskim przejął inspektor Tomasz Hintz. Nowy komendant ze Słupska wcześniej zarządzał policjantami z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach. Na tym stanowisku zastąpi go z kolei inspektor Wojciech Jakubowski, czyli dotychczasowy zastępca słupskiego komendanta. - Rzetelnie podchodzę do pracy i do zadań - zwrócił się do swoich podwładnych nowy komendant KMP Słupsk. - Jest tylko jedna płaszczyzna sukcesu i jest nią lojalność dla formacji. Tego będę od was wymagał i tego się pilnujemy, a reszta to już tylko sukcesy - podkreślał Hintz. Inspektor Hintz zaczynał służbę w formacji w1990 roku. Skończył policyjną szkołę w Szczytnie, pracował w Gdańsku w wydziale prewencji komendy wojewódzkiej i jako zastępca naczelnika wydziału konwojowo-ochron-nego. Komendant Wojewódzki Policji, nadinspektor Jarosław Rzymkowski obok gratulacji i życzeń przypomniał, że słupska jednostka jest trudna, ponieważ jest trzecią co do wielkości w całym pomorskim garnizonie. ©® j ZDJĘCIE DNIA | Pierwszy tydzień ferii za nami. Uczestnicy zajęć feryjnych w Kinie Rejs mogą nie tylko obejrzeć interesujący film na dużym ekranie, ale również obejrzeć ruchomy obraz przez praksinoskop Jutro u nas Słodki prezent od wnuka Przepisy na smakołyki, które dla swoich dziadków mogą przygotować wnuki. f!OOOe zoo Głaskanie kota My lubimy głaskać kota, a przy tym jest to przyjemne także dla niego. Dziadkowie i wnuki Babcię i dziadka łączą z wnukami specjalne więzi. Są sobie potrzebni. Kuchnia Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 magazyn 05 DWUGŁOS: JAKIE SĄ SZANSE ROBERTA BIEDRONIA NA PREZYDENTURĘ IWOKOŁ CZEGO POWINIEN BUDOWAĆ SWOJĄ KAMPANIĘ? a osław Fis: kandydatura Roberta Biedronia zrodziła się z nacisku wewnętrznego, a nie potrzeby serca Rozmnm zdr.hab. Jarosławem Flisem, politologiem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uzyskał bardzo dobry wynik do Europarlamentu, wprowadził Lewicę do Sejmu, góruje nad konkurentami pod względem zainteresowania na facebooku. Robert Biedroń jest skazany na polityczny sukces? Indywidualny wynik do Europarlamentu nie ma żadnego znaczenia, ponieważ jest pochodną wielkości okręgu, frekwencji oraz jakości konkurentów. Jeśli chodzi o zjednoczenie Lewicy, to raczej jest to zasługa Kosiniaka-Kamysza. Gdyby nie lider PSL, który dał „kosza" Platformie, to PO nie dałaby „kosza" SLD. Można jedynie zastanawiać się czy Czarzasty porozumiałby się z Zandbergiem, gdyby nie osoba Roberta Biedronia. A więc nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Od początku było wiadomo, że postać Roberta Biedronia bardzo dobrze sprzedaje się w mediach, jednak jego głośne zapowiedzi, m.in. o skruszeniu duopolu PiS-PO, okazały się na wyrost. Nigdy jeszcze, jak za czasów właśnie Biedronia, PiS i PO nie miały do spółki tak dużego poparcia. Z najnowszego sondażu Rzeczpospolitej wynika, że lider Wiosny gromadzi poparcie 6,6 proc. czyli zaledwie połowę wyborców Lewicy. Z czego wyni-ka tak duża rozbieżność? Przede wszystkim z tego, że tak długo się wahał z decyzją o kandydowaniu. Ta kan- dydatura zrodziła się z nacisku wewnętrznego, a nie głębokiej potrzeby serca. Jak wiemy wiele osób widziało w tej roli Adriana Zandberga, dlatego trudno spodziewać się entuzjazmu i dziwić się wyborcom, że nie są przekonani do kandydata, który sam nie jest przekonany do swojego udziału. A pamiętajmy, że elektorat Lewicy jest bardzo wymagający i uważnie przygląda się zaangażowaniu polityków. Od czasu wyborów parlamentarnych Biedroń nie był tak aktywny, jak wiosną ub. roku. Brakuje tego entuzjazmu i ubiegłorocznego zaangażowania. Szansa na drugą turę? Tylko w sytuacji podziału elektoratu opozycji na cztery równe części, z jednym głosem przewagi dla Lewicy. Wejście do drugiej tury przy poparciu ok. 12 proc., graniczy z cudem, a jak wiadomo, wiara nie jest składową tożsamości Lewicy. Polacy są gotowi na głowę państwa o silnie progresywnych poglądach? N a razie widać, że partie centrowe i prawicowe zgarniają ok. 70 proc., co ma przełożenie także na wybory prezydenckie. Jeżeli mówimy o starciu jeden na jeden, oczywiście byłoby to możliwe, w zależności od tego kto byłby oponentem. Zakładam, że Robert Biedroń wygrałby w drugiej turze z Januszem Korwin-Mikke, jednak taki scenariusz nie wchodzi w grę. Wygrywał w Słupsku, ale tam z uwagi na preferencje wyborcze mieszkańców nie było to wielką niespodzianką. Zwykle jest jednak tak, że o ostatecznym wyniku decydują wyborcy środka sceny politycznej. ©® Hubert Stys: Ograniczenie wpływu Kościół to musi być temat mobilizujący elektorat lewicy w tej kampanii Roznunm Z dr. Hubertem Stysem z Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu rozmawia Karina Obara. Czym Robert Biedroń może przekonać wyborców? Lewica musi zrobić badania społeczne, by faktycznie szukać elektoratu ponad swoimi 12 proc. Potrzebna jest sensowna wizja kampanii, sformatowanie konkretnego przekazu. Sam Biedroń jako kandydat to tylko jeden z elementów całej układanki. Wyborcy muszą widzieć, że lewica jako środowisko ma coś do zaproponowania, i jest w stanie te propozycje zrealizować. Polacy cenią sprawczość - przez taki pryzmat oceniają rządy PiS. Ważną rolę odgrywa zawsze odróżnianie się od innych kandydatów - a tu sprawy prywatne nie powinny być substytutem wiedzy, zdolności i chęci walki, determinacji. Determinacją wygrał Duda, konsekwencją -Kaczyński, komunikacją -Kwaśniewski. Jeśli Biedroń chce powalczyć, musi określić podobny, swój, atrybut. Biedroń domąga się oddzielenia państwa od Kościoła. To może być ważny temat w kampanii wyborczej? To musi być temat kampanii wyborczej, niekoniecznie wiodący, ale mobilizujący elektorat lewicy. Pytanie, na ile beton eseldowski będzie chciał się na to zgodzić. Czy kandydat lewicy od razu będzie chciał się spolaryzować wobec katolickiego Dudy, czy jednak rozgrywać to bardziej subtelnie? W mojej ocenie rola Kościoła w Polsce jest tak omnipotentna, że kto jak nie kandydat lewicy powinien głosić konieczność ogranicza- nia jego wpływów i potężnych finansowych transferów z budżetu. Należy wyraźnie pokazać, co można zdziałać z 8 mld w służbie zdrowia, edukacji, i agitować do skutku. Z drugiej strony - Polacy są na tyle przyrośnięci do Kościoła i jego formuły funkcjonowania, że niełatwo przekonać ich, że bez tych miliardów biskupi i tak sobie poradzą. A wczym tkwi słabość tej kandydatury? Nieskuteczność Biedronia. W maju zeszłego roku poniósł klęskę, zdobywając 6 proc. głosów dla Wiosny. Przy podobnej frekwencji Ruch Palikota w 2011 r. miał 600 tysięcy głosów więcej! Biedroniowi nie udaje się być „lepszym Palikotem". Co więcej, nie jest absolutnym liderem lewicy, i nie będzie, dopóki w polityce obecny będzie Zandberg, zawsze przygotowany merytorycz- nie, pewny siebie, typowy fighter. Druga rzecz to osłabienie wizerunkowe Biedronia w 2019 r. i niewiarygodność: niepotrzebnie mówił o rezygnacji z mandatu do PE, i jesiennym startowaniu do Sejmu. Obydwu rzeczy nie zrobił. I nieumiejętność długofalowej pracy z ludźmi - z Wiosny co chwila w niemiłej atmosferze odchodzili jej aktywiści, obwiniając za to jej lidera. Rozczarowany, po paru miesiącach ten projekt zamknął, nie próbując reanimacji. Wyobraża pan sobie, że ka-tolkko-konserwatywna Polska ma prezydenta Biedronia? Oczywiście, że można to sobie wyobrazić. Polska miała już przez 10 lat za prezydenta niewierzącego Kwaśniewskiego. Może jeszcze nie wtymroku, ale za pięć lat... ©© kobyłmca Wystawy gołębi nie będzie W sobotę i niedzielę (18 i 19 stycznia) w Szkole Podstawowej w Kobylnicy miała się odbyć XXI edycja Regionalnej Środkowopo-morskięj Wystawy Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego. Jednak ze względów zagrożenia epidemiologicznego impreza została odwołana. Powodem jest wystąpienie w kraju (m.in. na terenie województwa zachodniopomorskiego) ognisk wysoce zjadliwej ptasiej grypy typu H5N8. Takie ogniska wykryto m.in. na terenie fermy indyków w miejscowości Rościn. ©S,. - *' v Na plac budowy tężni solankowej w Ustce przywieziono zbiorniki na solankę. Pod koniec marca leczniczy obiekt ma być gotowy, a później nastąpią kolejne etapy urządzania parku za kinem wiły się wielkie zbiorniki na solankę. Potrzebne są aż trzy. - Pierwszy z nich, już zamontowany, będzie spełniał rolę „magazynu". Będzie tam przechowywana solanka pierwotna. W drugim solanka będzie rozcieńczana w przypadku zbyt mocnego jej zasolenia po odparowaniu wody ścieka- jącej po tarninie - tłumaczy Adam Meller-Kubica, naczelnik wydziału inwestycji usteckiego ratusza. - Natomiast trzeci zbiornik będzie spełniał rolę zbiornika zrzutowego wód przed zabraniem ich do utylizacji po czyszczeniu tężni. Dlatego, że takie ścieki nie mogą trafiać do kanalizacji sanitarnej. Koniec budowy tężni zaplanowano na 17 marca. Na razie nic nie zapowiada większego opóźnienia. - Wykonawca powoli kończy prace podziemne i wkrótce, po związaniu się betonu, powinien rozpocząć się montaż elementów nad gruntem - dodaje naczelnik. Tężnia ma mieć tradycyjną formę otwartej altany z drewnianymi ażurowymi żaluzjami. Będzie można swobodnie poruszać się w podcieniu lub wejść w głąb przez trzy przejścia rozdzielające stelaże z wiązkami tarniny. W części wewnętrznej zostanie zainstalowany dodatkowy generator aerozoli solankowych. Po wiązkach tarniny z góry będzie spły- Wykonawca kończy prace podziemne i wkrótce powinien rozpocząć się montaż tężni nad gruntem Adam MefoMCubica wała powoli solanka zbierana przez niecki u podstaw. Tężnia zajmie powierzchnię 124,73 m2. Jej wysokość zaprojektowano na 6,85 m, szerokość na 12,40 m, kubatura wyniesie około 430 m3. Obiekt powstaje dzięki porozumieniu miasta z Uzdrowiskiem Ustka z października 2017 roku. Tężnia zajmuje działkę miejską. Natomiast Uzdrowisko Ustka będzie dostarczało solankę ze złoża „Ustka". Lecznicze minerały miasto ma nabywać po średnich cenach rynkowych. Budowa tężni to pierwsza część inwestycji zagospodarowania parku za kinem. W przyszłości zostanie urządzona cała przestrzeń. Powstaną nowe chodniki, oświetlenie, monitoring, mała architektura. Miasto ma już pozwolenie na budowę. Jednak na placu budowy tężni odkryto pęknięcia W rurociągu, w który kilkadziesiąt lat temu wpuszczono rzeczkę -Ciek Przewłocki. I wszystko wskazuje na to, że przed dalszą zabudową parku stan techniczny rur ociągu będzie wymagał oceny. Pojawił się pomysł, aby uwięzioną rzeczkę wypuścić na wolność, by płynęła jak dawniej przez park. Jednak koncepcja jego zagospodarowania była już po konsultacjach i zaniechano uwolnienia rzeczki z podziemia. ©® Rada seniorów wybrała władze i omówiła działalność WbjaechFrefichowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Słupska Rady Seniorów dokonała wyboru wtadz. Omówiono też bieżącą działalność Rady. Przewodniczącym Słupskiej Rady Seniorów wybrano Stanisława Brzozowskiego. Jego zastępczynią została Wanda Rolirad, a sekretarzem Kamila Osińska-Zernek. W skład Słupskiej Rady Seniorów wchodzą członkowie, którzy reprezentują środowiska osób starszych. Rada jest organem konsultacyjnym, doradczym i inicjatywnym, który w oparciu* o zasoby wiedzy oraz doświad-czenia środowiska osób starszych współpracuje ze słupskim samorządem w obszarze spraw lokalnych, a w szczególności dotyczących osób starszych. Ponadto do zadań Rady należy m.in.: przedstawianie pro- pozycji w zakresie ustalania priorytetowych zadań oraz inicjowanie działań na rzecz seniorów, monitorowanie potrzeb słupskiego środowiska seniorów, wydawanie opinii i formułowanie wniosków służących działalności na rzecz osób starszych, atakżenicjowanie działań na rzecz współpracy międzypokoleniowej lokalnej społeczności, kształtowanie kreatywności i pozytywnego wizerunku osób starszych. ©® Zgłoś się na casting do filharmonii Aima Czerny-Ma recka anna.marecka@polskapress.pl Polska Filharmonia Sinfonia Baltica im. Wojciecha Kilara w Słupsku ogłasza casting do koncertu, który odbędzie się w czerwcu. Wtedy zagra IX Symfonię Beethovena. w której orkiestrze towarzyszyć musi wielki chór. To z tego utworu pochodzi ..Oda do radości". czyli hymn Unii Europejskiej. Każdy, kto ma głos i słuch, ma szansę wziąć udział w tym wydarzeniu! Polska Filharmonia Sinfonia Baltica im. Wojciecha Kilara w Słupsku ogłasza casting do koncertu, który odbędzie się 26 czerwca bieżącego roku. Wykonana na nim będzie sławetna i monumentalna IX Symfonia Ludwiga van Beetho-vena pod dyrekcją Rubena Silvy. Rozpoczęcie prób jeszcze w marcu. Do udziału w castingu filharmonia Sinfonia Baltica zaprasza wszystkie chętne chóry, jak i osoby uzdolnione wokalnie, które nie są nigdzie zrzeszone. Przesłuchanie zaplanowane jest na 10 i 11 marca w siedzibie filharmonii przy ul. Jana Pawła n. Chóry są proszone o przygotowanie fragmentu wielogłosowego. Zainteresowanych filharmonia prosi o przygotowanie dowolnego fragmentu muzycznego trwającego od 5 do 10 minut. Zgłoszenia należy przesłać pocztą e-mailową na adres se-kretariat@sinfoniabaltica.pl do 16 lutego. Więcej informacji pod numerem telefonu 59 842 63 38. ©® Ponad milion Polaków w ogonku po dowód osobisty Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pł Ponad 1 min200fys. Polaków będzie musiało wtym roku wyrobić nowy dowód osobisty - podaje Ministerstwo Cyfryzacji. Część osób dlatego, że ich dotychczasowy dokument tożsamości ma już 10 lat i traci ważność, pozostali - bo dopiero wchodzą w dorosłość i wyrobiony w2020roku dowód będzie ich pierwszym. - Niemal 1 050 000 osobom kończy się w tym roku ważność dowodu osobistego. Dodatkowo w najbliższych miesiącach swój pierwszy dowód wyrobi sobie ponad 160 tys. młodych ludzi - podaje Ministerstwo Cyfryzacji. Corocznie w każdej gminie wydaje się sporą liczbę dowodów osobistych. Tylko w Słupsku w 2019 roku wydano ich 7447. - W tym roku w Słupsku 18 lat skończy i będzie wyrabiać dowód osobisty 712 osób, które są zameldowane w mieście napobytstały lub czasowy. Ponad 3200 osobom natomiast wygaśnie ważność dokumentu i trzeba będzie go wymienić - mm Jak informują urzędnicy, wymiana dotychczasowego dowodu (jeśli ten jest nadal ważny) na e-dowód nie jest obowiązkowa mówi Monika Rapacewicz, rzecznik prasowy prezydenta Słupska. Wnioski o nowy dokument tożsamości można składać przez internet. Potrzebny jest jednak do tego profil zaufany (można go założyć za pośrednictwem strony www.pz.gov.pl) oraz odpowiednie zdjęcie w wersji elektronicznej. Każdy 'dowód wydawany po 4 marca 2019 roku jest e-do-wodem. Zewnętrznie wygląda on podobnie do wydawanego dotychczas dowodu osobistego. Jedyną nową informacją na pierwszej stronie dokumentu (awersie) jest numer CAN. - Zasadnicza różnica między nowym dowodem a starym jest taka, że e-dowód to także nośnik naszej identyfikacji elektronicznej - tłumaczy minister cyfryzacji Marek Zagórski. -Warstwa elektroniczna e-do-wodu to wbudowany, bezsty-kowy chip. Dzięki niej właściciel e-dowodu może komunikować się elektronicznie z administracją publiczną. To ona sprawia, że e-dowód umożliwia m.in. załatwianie online spraw urzędowych. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 kraj 09 Komisja Wenecka i Parlament Europejski krytycznie o ustawach sądowych. Decyzja Senatu w piątek Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl Nowefizaga ustaw sądowych może być postrzegana jakodał-sze podważanie niezależność sądownictwa w Polsce -wyruka z opubfikowanej w trybie pilnym opinii Komisji Weneckiej. Komisja zarekomendowała odrzucenie ustaw decyzjęwtej sprawie podejmiewpiątek Senat W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję ws. praworządności wPolsce. Opinia Komisji Weneckiej jest bardzo krytyczna. Międzynarodowi eksperci zarekomendowali Senatowi, żeby w ogóle nie wprowadzał własnych poprawek, ale odrzucił w całości ustawę uchwaloną w grudniu przez sejmową większość. „Wprowadzane są nowe przestępstwa dyscyplinarne, a wpływ ministra sprawiedliwości na postępowania dyscyplinarne jest jeszcze większy" -czytamy w 14-stronicowej opinii. „Niektóre z tych przepisów mogą być interpretowane jako skutkujące unieważnieniem wyroków, które są już prawomocne" - podkreślono w dokumencie. „Niestety, niektóre przepisy z grudnia 2019 r. mogą być postrzegane jako dalsze podważanie niezależności sądownictwa, przy jednoczesnym dążeniu do rozwiązania problemów wynikających z reformy z 2017 r." - Rezolucję PE poprzedziła burzliwa debata na temat zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości, doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy polskimi europosłami. Głos zabierał m.in. Patryk Jaki oceniła Komisja Wenecka. „Komisja Wenecka rozumie, że polski porządek prawny stoi w trudnej sytuacji w wyniku kontrowersyjnej reformy z 2017 roku. Stare instytucj e sądowe de facto odmówiły uznania zasadności nowych. Ta „schizma prawna" powinna zostać szybko rozwiązana"-oceniono. W innym miejscu czytamy, że „wolność słowa i zrzeszania się sędziów będzie poważnie ograniczona". Komisja zaleca też, aby przywrócić wybór 15 sędziów do KRS przez środowisko sędziowskie. .jOpnakągańcowa" Choć opinia komisji nie jest w żaden sposób wiążąca, wywołała mnóstwo emocji po obu stronach sporu politycznego. - To parodia opinii, ona jest niedopizyjęcia-mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który nie przebierał w słowach. - Chciałbym wszystkim tym mędrcom, pyszałkom, którzy przyjeżdżają z nadęciem do Polski (..Opowiedzieć, że tego rodzaju tony obraźliwe nigdy nie zostaną przez Polskę zaakceptowane - podkreślał. Mówił też o,,neokolonialnym" podejściu. - Opinia Komisji Weneckiej jest skandaliczna, to opinia kagańcowa. Mamy wrażenie, że ta opinia powstałaprzedwizytąko-misji, to opinia na zlecenie polityczne - przekonywał senator - To parodia opinii, ona jest nie do przyjęcia - przekonywał w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro Prawa i Sprawiedliwości Marek Pęk. - To właściwie opinia zdumiewająca. Mogę powiedzieć, że nawet oburzająca. Wzywa się nas w tej opinii, rekomenduje, żebyśmy rezygnowali ze wszystkich reform, które do tej pory przeprowadziliśmy, żebyśmy wrócili do stanu, który byłpized. Dla nas takie rekomendacje są nie do przyjęcia - przekonywał senator Michał Seweryński z PiS. Krytyczna opinia komisji stała się politycznym paliwem dla opozycji, która chce odrzucenia ustawy. „Jedyne, co mają nam do zaproponowania PiS i Prezydent Duda, to rozwiązania pogrążające sądownictwo w chaosie. Ustawy sądowe osłabiają wymiar sprawiedliwości w Polsce. To jednoznaczna i stanowcza opinia Komisji Weneckiej" -oceniła na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska. - W Polsce nie było i nie ma żadnej reformy wymiaru sprawiedliwości, od kiedy PiS doszło do władzy - ocenił szefklubu KO Borys Budka. - Ustawa kagańcowa nie rozwiązuje żadnego istotnego problemu w wymiarze sprawiedliwości, a stanowi tylko i wyłącznie dalszy ciąg walki z niezależnym sądownictwem i próbę upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości i podporządkowania go ministrowi sprawiedliwości - podkreślał. Rezolucja PE Kilkadziesiąt minut po publikacji opinii komisji Parlament Eu- ropejski przyjął rezolucję ws. praworządności w Polsce i na Węgrzech. Głosowało 665 europosłów, za było 446, przeciw 178, a 41 wstrzymało się od głosu. Za glosowali m.in. Magdalena Adamowicz, Radosław Sikorski, Leszek Miller czy Ewa Kopacz. Przeciw byli m.in. europosłowie PiS. W dokumencie wyrażono potrzebę częstszego organizowania wysłuchań na temat sytuacji w Polsce i na Węgrzech i przypomniano, że przeciwko tym krajom uruchomiono pro-ceduryzart. 7 unijnego traktatu. Podkreślono, że wciąż występuje wyraźne ryzyko po ważnego naruszenia przez państwa członkowskie - Polskę i Węgry - wartości unijnych. Rezoluqę poprzedziła burzliwa debata na temat zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości. „Czas na powiązanie funduszy UE z przestrzeganiem praworządności, żeby powstrzymać państwa od łamania zasad UE!" - proponuje europosłanka Sylwia Spurek. Senat nie zablokuje ustawy Decyzję ws. tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów podejmie wpiątek Senat. Ostateczna decyzja co do kształtu ustawy należy jednak do Sejmu, który może odrzucić poprawki lub uchwałę Senatu odrzucającą ustawę w całości. Następnie ustawa trafi na biurko prezydenta, który już zadeklarował, że jąpodpisze. ©® HA/KRAJU Warszawa Sondaż: Duda w dół. Grodzki w górę Zsondażu IBRiS dla Onetu wynika, że Andrzejowi Dudzie ufa 41,6 proc. badanych. Choć prezydent wciąż cieszy się największym zaufaniem spośród polskich polityków, to zanotowałjednak spadek o 5,1 pkt proc. w porównaniu do ostatniego badania. Onet zaznacza, że to najsłabszy wynik głowy państwa od lutego ub.r. (42,1 proc.). Co więcej, pierwszy raz od tego czasu przeważają o nim opinie negatywne. Brak zaufania wobec Dudy deklaruje 43,6 proc. respondentów (wzrost o 6 pkt proc.). Na drugim miejscu w rankingu zaufania jest premier Mateusz Morawiecki (40 proc.), na trzecim Małgorzata Kidawa-Błońska z PO (34,7 proc.). Rośnie natomiast zaufanie do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Ufa mu 23,3 proc. badanych. To oznacza wzrost o 10,1 pkt proc. w porównaniu z poprzednim badaniem. (AIP) Warszawa Oficerowie WP zatrzymani przez CBA Żołnierze Żandarmerii Wojskowej i funkcjonariusze CBA zatrzymali 5 osób, w tym 3 starszych oficerów Wojska Polskiego oraz dwóch przedsiębiorców. Oficerowie mieli dogadać się z przedsiębiorcami i odpłatnie informować ich o wojskowych przetargach. Część tych informacji była niejawna i objęta ochroną. Wojskowi usłyszeli zarzuty ujawnienia informacji niejawnych przez funkcjonariusza publicznego i zakłócania przetargu publicznego. Współpracujący z nimi biznesmeni oskarżeni zostali o udzielenie korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu. - W Wojsku Polskim obowiązuje zasada zero tolerancji dla jakiegokolwiek łamania prawa. Wszyscy, którzy dopuszczają się przestępstw, będą ponosili surowe konsekwencje - napisał na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.(AiP) Warszawa Zakonnik odmówił Hołowni komunii św. Szymon Hołownia, dziennikarz i niezależny kandydat na prezydenta, brał wśrodę udziałw wieczornej mszy świętej w kościele karmelitów bosych na warszawskim Solcu. W trakcie komunii świętej doszło do nietypowej sytuacji, ksiądz zakonnik odmówił Hołowni jej udzielenia. Ostatecznie, po dłuższej wymianie zdań, Hołownia przyjął komunię, ale nie kryje oburzenia. Całą sytuację opisał na Facebooku. „Pytam: „Dlaczego?". Ksiądz, nadal odwrócony do innych, odpowiada: „Nie. Sumienie mi nie pozwala. Za poglądy. które pan głosi". Odpowiadam mu: „Ale które? I przecież nie wie ksiądz nic o moim sumieniu, motywacjach, nie rozmawiał ksiądz ze mną, nie zna mnie ksiądz, nie jest moim spowiednikiem". Rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej ks. Przemy-sławśliwiński zadzwonił do Hołowni z przeprosinami, sprawa ma zostać formalnie wyjaśniona. (AIP) PiS odwołał posłankę Lewicy z funkcji szefowej sejmowej komisji rodziny Warszawa Leszek Rudziński leszek.rudzinski@polskapress.pl Posłanka Lewicy Magdalena Biejat została odwołana z funkcji przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. O odwołanie posłanki Razem wnioskowali parlamentarzyści PiS. Za odwołaniem Magdaleny Biejat opowiedziało się 19 członków komisji, przeciw było 12, nikt nie wstrzymał się od głosu. Nową szefową komisji została posłanka PiS Urszula Rusecka. Posłowie Lewicy zarzucili parlamentarzystom PiS złamanie obyczaju sejmowego, w ramach protestu opuścili salę. -Procedujcie, proszę bardzo, w swoim gronie. PiS rozmawia ze swoimi wśród swoich. Dzię- kujemy wam bardzo! - rzucił na odchodne poseł Krzysztof Gawkowski. Posłanka PiS Teresa Wargocka podkreślała, że Magdalena Biejat jako jedyna z 29 przewodniczących komisji sejmowych nie ma doświadczenia parlamentarnego, a większość społeczeństwa nie podziela jej poglądów nt. modelu rodziny. - Absolutny brak aktywności ze strony pani przewodniczącej Biejat w okresie czterech tygodni od czasu powołania spowodował złożenie wniosku o odwołanie pani Biejat z funkcji przewodniczącej - stwierdziła Wargocka. Dodała, że Biejat „przez miesiąc od dnia powołania nie podjęła obowiązków przewodniczącej komisji". W ciągu drugiego miesiąca tej kadencji dała wiele dowodów na nieznajomość zasad funkcjonowania komisji, narzucenia własnej agendy pracy komisji, wykazała się brakiem umiejętności pracy zespołowej - wyliczała. Magdalena Biejat oceniła na konferencji prasowej Lewicy, że PiS „sklecdło na kolanie argumenty, które nie miały żadnych podstaw". - Zarzuca mi się, że komisja nie pracowała. A to była jedna z najbardziej pracowitych komisji. Spotkaliśmy się 10 razy, inne komisje najwyżej pięć -podkreśliła posłanka. Dodała, że podczas prac komisji zajmowała się sprawami kluczowymi, w tym projektem zagwarantowania 1600 zł emerytury i recenzowaniem działań rządu dotyczących przemocy w rodzinie, „co nie wypadło dla PiS korzystnie". ©® 10 świat Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Putin wymienia premiera i chce zmienić konstytucję Rosji loskwa Cazimierz Sikorski azimierz-sikofski@polskapres5.pl Propozycja zmian konstytucji zaproponowana przez Władimira Putina sugeruje, że na on apetyt na rządzenie po zakończeniu w2024roku ostatniej kadencji. Prezydent Rosji Władimir Putin Aryznaczył Michaiła Miszustina, mało znanego orzędnika, na nowego pre-[niera i zaproponował wstrząs konstytucyjny. Ogłaszając głę-Dokie zmiany, podsycił speku-acje na temat jego przyszłych planów. Sugerowano, że może on położyć podwaliny pod nowe Waszyngton (azimierz Sikorski azimierz5ikorski@poiskapress.pl izba Reprezentantów przesła-a do Senatu dwa artykuły mpeachmentu. procedury, (tóra zakłada usunięcie prezydenta z urzędu. Senat za-nieni się w sąd przysięgłych. Dznacza to, że Senat podejmie )roces przeciwko prezyden-owi, a prokuratorami będą tam ak zwani menedżerowie, stanowisko dla siebie lub pełnić główną rolę w Rosji za kulisami. Putin mówił, że chciałby, aby więcej uprawnień zostało przekazanych parlamentowi, w tym wybór premiera i wyższych urzędników, zamiast prezydenta, jak to jest w obecnym systemie. Uprawnienia Rady Państwa, organu doradczego, zostałyby rozszerzone. - Dziś w społeczeństwie istnieje wyraźne zapotrzebowanie na zmiany - powiedział Putin. Dodał, że pakiet reform zostanie poddany pod referendum, nie określając, kiedy się odbędzie. - Będziemy w stanie zbudować silną, zamożną Rosję tylko w oparciu o szacunek dla społeczeństwa - mówił 67-letni lider. Kilka godzin później Miedwiediew i Putin pojawili się w telewizji, aby oznajmić, że rząd ustąpił. Miedwiediew powiedział, że propozycje konstytucyjne wprowadzą znaczące zmiany do układu sił w kraju, a zatem rząd w obecnej formie zrezygnował. Putin podziękował Miedwiediewowi, który był prezydentem Rosji przez cztery lata od 2008 roku i zasugerował, by przyjął on rolę zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa Rosji, której przewodniczy Putin. Zdaniem szefowej agencji analitycznej R.Politik Tatiany Stanowajej, Putin przygotowuje się do objęcia stanowiska, które da mu jeszcze większą władzę po zakończeniu prezydentury jako szef Rady Państwa. Miedwiediew w tej sytuacji „stał się toksyczny", dodała Stanowaja i dlatego musiał zrobić miejsce nowemu premierowi. Czołowy krytyk Kremla Aleksiej Nawalny jest zdania, że celem Putina jest pozostanie „przywódcą na całe życie", i spodziewa się, że każde głosowanie w sprawie zmian konsty-tucyjnych będzie „oszustwem". Ponownie wybrany na sześcioletnią kadencję w 2018 roku Putin zapewne widzi spadające poparcie dla jego osoby, choć wciąż jest ono znacznie wyższe od tego, jakim mogą się pochwalić zachodni liderzy. ©® Donald Trump miał namawiać prezydenta Ukrainy, by ten polecił swoim prokuratorom szukać haków na syna Joe Bidena i samego byłego wiceprezydenta USA za czasów Baracka Obamy. Od tego prezydent USA miał uzależniać pomoc wojskową dla Ukrainy. Syn Bidena pełnił wysokie funkcje w jednej ze spółek gazowych na Ukrainie. Joe Biden w wyborach prezydenckich w USA może być głównym rywalem Trumpa. ©® Jerzy Wrtaszczyk j.witaszczyk@dziennik.lodz.pl Piątek Na wieść o tym, że książę Harry i jego małżonka Meghan zrezygnowali z pełnienia funkcji królewskich, londyńskie Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds oddzieliło woskową parę od reszty rodziny królewskiej. Dyrektor Steve Davies zapewnił, że para pozostanie ważnym elementem muzealnej ekspozycji. Tymczasem na wieść, że Harry i Meghan zamierzają żyć z własnej pracy, argentyński Burger King złożył im, m.in. w gazecie „Clarin", propozycję: „Uczyńcie tak, jak tysiące ludzi i z nami rozpocznijcie swoją pierwszą pracę. Nasza korona będzie Wam pasować idealnie". Znakiem firmowym Burger Kinga jest złota korona. Sobota Mimo złej pogody 100 tysięcy Szkotów przemaszerowało ulicami Glasgow. Żądali niepodległości dla Szkocji, bo nie chcą, by ich ojczyzna wyszła z Unii Europejskiej wraz z Wielką Brytanią. * Kolejny absurd PiS - rząd chce, żeby stacje benzynowe były w niedziele zamknięte. Wy też tego chcecie? - zapytał Polaków na Twitterze wybitny profesor ekonomii i polityk Dariusz Rosati. Jakoś nie zauważył, że już we wrześniu zeszłego roku zdementowano pogłoski o „zamachu" na stacje paliw. Niedziela Grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy: na koniec dnia zebrano ponad 115 min zł. Za ponad 83 tys. zł ktoś wylicytował replikę noblowskiego medalu ofiarowaną przez Olgę Tokarczuk. Kurtka Bogusława Lindy z filmu „Psy" poszła za 40 tys. Nie wiadomo natomiast, co z brudnymi butami, które na aukcję wystawił poseł Franciszek Sterczewski. W tych butach typu adidas zaprezentował się na uroczystości wręczenia zaświadczeń posłom IX kadenqi. Nie ma też pewnych wieści, czy ktoś wylicytował używane implanty piersi, które wiedziona szlachetnym uczuciem ofiarowała Orkiestrze fotomodelka Katarzyna Czułek. Poniedziałek Od dziś w Irlandii Północnej pary jednopłciowe mogą zawierać małżeństwa, natomiast kobieta i mężczyzna mają prawo zawrzeć związek partnerski, do tej po- 40 tys. zł za słynną kurtkę. Pieniądze zasiliły WOŚP ry zarezerwowany wyłącznie dla par jednopłciowych. Wtorek Kibicuję Kaczyńskiemu, żeby wszystko dobrze się skończyło ze zdrowiem -oznajmił „Super Expressowi" Lech OTUA Wałęsa. Co prawda panowie nie przepadają za sobą, ale - jak widać - choroby pomagają politykom przemawiać ludzkim głosem. Przynajmniej przez chwilę. Ostatnio prezes PiS przeszedł zabieg wszczepienia endoprotezy, a byłemu prezydentowi lekarze usunęli zaćmę. Środa Konsulat RP w Chicago na swej stronie internetowej z dumą ogłosił, że Olga Tokarczuk jest pierwszą polską noblistką w dziedzinie literatury. Wcześniej bowiem nagrodę otrzymał... Wisław Szymborski. Żeby uzupełnić wiedzę konsularnego specjalisty od literatury, podpowiadam, że przed panem Wisławem Szymborskim literackiego Nobla otrzymały trzy Polki: Henryka Sienkiewicz w 1904 roku, Władysława Reymont w 1924 i Czesława Miłosz w 1980. * Niemal promil alkoholu miał w organizmie lekarz w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Lublinie. Miejmy nadzieję, że dyrekcja doceni postawę medyka, który nie porzucił pacjentów mimo niedyspozycji. Czwartek Solejmani nie żyje, Irak w chaosie, ISIS jest bardzo szczęśliwa - tak wydawany w Singapurze dziennik „Straits Times" ocenia skutki zamordowania dwa tygodnie temu przez USA irańskiego generała Ghasema Solejmaniego. o o 0 1 2 O O Olga Tokarczuk jest drugą polską literacką noblistką „Zabójcza siódemka" będzie grillować Trumpa w Senacie. Izba Reprezentantów wysłała już wniosek na czele których stoi Adam Schiff, szef komisji wywiadu Izby Reprezentantów. „Zabójcza siódemka", jak nazwano demokratycznych polityków z Izby Reprezentantów, którzy będą ścigać na nadchodzącym procesie senackim prezydenta Trumpa, to: wspomniany Adam Schiff, Jerry Nadler, Hakeem Jeffries, Val Demings, Jason Crow, Sylvia Garcia i Zoe Lofgren. Donald Trump od początku powtarzał, że wszczynanie wo- bec niego tej procedury jest jedynie „polowaniem na czarownice". Wspomniani menedżerowie zostali wyznaczeni przez demokratyczną szefową Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Jak można oczekiwać, zrobią oni wszystko, by pokazać, jak niegodziwym prezydentem jest Donald Trump, przede wszystkim będą wyciągane wątki związane z jego osobą w tak zwanej aferze ukraińskiej. Madze Filipin obawiają się kolejnej erupcji wulkanu, położonego 70 km na południe tys. ludzi. W ostatnich dniach wulkan zaczął się wulkanu Taal. W niedzielę wyrzucił on potężny od stolicy kraju Manili, spowodował zawiesze- uspokajać, ale sejsmolodzy ostrzegają, że nie-adunek popiołu, zadrżała ziemia. Wybuch nie lotów samolotów i ewakuację ponad 50 bezpieczeństwo nie minęło, (dg) Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 U Dzięki wnukom dziadkowie czują się potrzebni Str. 13 Czy zabicie irańskiego generała zwiastuje wojnę? Str. 14 Ostatnie pożegnanie ks. Wojciecha Wojtowicza Str. 15 magazyn Weronika Książkiewicz niedługo zagra w pierwszej naprawdę dramatycznej roli - w filmie „Furioza" Weronika nie jest blondynką Jestem wobec siebie bardzo wymagająca. Ale lubię też, kiedy inni są dobrze przygotowani. Dlatego na planie mogę być czasem upierdliwa str. 19 12 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 Babcia Izabela i „gagu" Czesław plus wnuczka z dziurką w serduszku Dziadkowie mówią, że wnuki to radość i odpowiedzialność Majka Lisińska-Kózioł redakqa@polskapress.pl ^ j Dziadkowie Izabela i Czesław z otwartymi ramionami witali na świecie wnuki: Olka. Tosię i Gabrysię. I diocTosiadeipi na ciężką chorobę, to kto,jak nie babciaidzia-dek, może sprostać największym wyzwaniom? Weekendy to dla dziewięcioletniego Olka po prostu trzyd-niówki u dziadków. Babcia dogadza mu kulinarnie, a dziadek kulturalnie i turystycznie. Obaj uwielbiają spacery po krakowskim Rynku Głównym, a po spacerze wstępują do Karmello na herbatkę i czekoladki. Po drodze zachodzą do księgami. Często przemierzają alejki w parku Jordana. Jest tam mnóstwo kamiennych popiersi, które można oglądać, odczytywać nazwiska wykutych przez rzeźbiarzy postaci, aprzy okazji poznawać historię. Czasami Olek z dziadkiem wspinają się na kopiec Kościuszki, żeby z samiutkiej góry spojrzeć na Kraków, na Błonia widoczne stamtąd jak na dłoni, na Wawel, stare kościoły i nowe osiedla. Dziadek Czesław zabiera też wnuki do filharmonii; mają tam programy dla dzieci pt. „Muzyka w Kolorach". Na razie Olka i Tosię. Gabrysia dołączy, gdy troszkę podrośnie. - Zaglądamy też z Olkiem do muzeów, odwiedzamy Teatr Groteska albo wybieramy jakiś film - opowiada pan Czesław. Po drodze czas na rozmowę. Olek opowiada o kolegach, o zajęciach w zastępie skautów, o tym, jak idą próby w Małych Krakowiakach. Dziadek pokazuje mu drzewa, snuje rodzinne historie i uśmiecha się na wspomnienie sprzed kilku lat, kiedy to może trzy-, a może czteroletni Oluś na pytanie, którą babciną zupę lubi najbardziej, zawsze odpowiadał: pomidorową z makaronem. A po krótkim namyśle dodawał: alekrup-niczek też jest pyszny. - Dlatego pomidorówkę z wiejską śmietaną wnuki mają u mnie na każde życzenie -śmiejesiępani Izabela. -Przygotowuję im też maleńkie kanapeczki z wędliną, pomidorami, pastami warzywnymi. Osobny talerz dla Olusia, osobny dla Gabrysi i osobny dla Tosi. Na gotowanie nie szkoda czasu. *** A czas to towar deficytowy. Na jego brak nieustannie cierpią zagonieni rodzice. Tymczasem dla dziecka nie ma nic ważniejszego niż obecność najbliższych. A jak wynika z badania „SHARE: 50+ w Europie" (przeprowadzane regularnie co dwa lata) polscy dziadkowie spędzają ze swoimi wnukami o ponad trzy godziny tygodniowo więcej niż dziadkowie i babcie w innych krajach Europy. Można na nich liczyć, gdy dzieci chorują albo rodzice chcą gdzieś wyjść, gdy trzeba zrobić zakupy albo ugotować obiad. Tak jest też u państwa Kuźmińskich. A wspólnie spędzony czas to też wspomnienia. Dziś wspominamy zeszłoroczne wakacje. - Jeździliśmy z całą trójką na Zarabie. I ogarnęliśmy ich wszystkich. Dzieci były zadowolone, amy - dumni z siebie. Choć przeżyliśmy trochę strachu, gdy najmłodsza Gabrysia schowała się w drewnianym domku na myślenickiej plaży. Każdy z nas miał swój leżak lub kocyk, zabieraliśmy domowe jedzenie albo kupowaliśmy przekąski. Zwłaszcza lody. - Tosia za nimi przepada. Pokazuje paluszkiem na język i oblizuje go. To znak, że domaga się zimnego przysmaku. *** Mijają lata, a babcia Izabelai dziadek Czesław dokładnie pamię-tają radość, jaka ich ogarnęła, gdy ich jedynakKubaisynowa Beata oczekiwali pierwszego potomka. Iuczucie szczęścia, kiedy zostali dziadkami. - Choć ściśle mówiąc, ja zostałem dziadkiem, a ty po prostu żoną dziadka - śmieje się pan Czesław. - Pamiętam telefon od Kuby, że jadą na porodówkę, a kilkadziesiąt minut później drugi, że wnuczek jest na świecie. Wsiedliśmy w auto i popędziliśmy do szpitala. Na początku całe dnie i noce spędzał z rodzicami. Ale gdy jego mama wróciła do pracy - przyszedł czas na dziadków. - Syn przywoził Olka rano, a odbierał popołudniu. Gdy już chodził, zawarliśmy umowę z sąsiadami i jeśli była dobra pogoda, pożyczaliśmy od nich sanki albo jabłko do zjeżdżania po śniegu. Dni mijały szybko i kiedy Oluś skończył trzy lata, powitał na świecie młodszą siostrę. -Od początku wiedzieliśmy, że to będzie dziewczynka - opowiada pani Izabela - która dzięki Tosi została prawdziwą babcią, nie „tylko" żoną dziadka. -1 wiedzieliśmy, że dzieciątko nie jest całkiem zdrowe. Syn i synowa oszczędzali nas, ale przez całą ciążę było widać, że się martwią o có- reczkę. Dziecko - jak im powiedziano - miało dziurę w serduszku. Pocieszałam młodych -opowiada pani Iza - że medycyna już radzi sobie z takimi przypadkami, że są fantastyczni kardiolodzy. Że będzie dobrze. Ale dobrze niebyło. Tosia urodziła się z połową serca i wieloma innymi wadami, które nie od razu rozpoznano iopisano. Dlaczego tak się stało? - pytali jej rodzice. Usłyszeli, że być może w bardzo wczesnej ciąży, gdy komórki się dzielą, Beata zetknęła się z jakąś chorobą, która zaburzyła ten podział. Takie były podejrzenia, ale pewności żadnej lekarze nie mieli. Od początku życie dziecka wisiało na włosku, więc Tosia została ochrzczona w szpitalu,, a dwa tygodnie później poddana skomplikowanej operacji. -Trudno sobie wyobrazić taką maliznę na stole operacyjnym -prawda? Wszyscy się baliśmy, czy zawalczy o siebie, czy przetrwa i zostanie z nami. Dała radę - wspominają dziadkowie. A potem były miesiące w kolejnych szpitalnych oddziałach, kolejni lekarze, kolejne lepsze i gorsze informacje. NaOIOMro-dzice byli wpuszczani na dwie, trzy godziny, ale gdy Tosię przenoszono do zwykłej saU - jej mama niemal tam z nią mieszkała. - My zajmowaliśmy się Olkiem i byliśmy w tak zwanym odwodzie - opowiada babcia Izabela. - Gdy tylkobyło trzeba, mąż jeździł do wnuczki do szpitala i zmieniał synową. Nazdjęciach, które dziadkowie rozłożyli na stole, widać pana Czesława z czerwonym nosem klauna. -Cieszyłem się, jeśli udawało mi się rozbawić wnuczkę - mówi. Kiedy wreszcie stan dziecka jakotakosięustabilizowałiTosia mogła zamieszkać w swoim pokoju, zaopiekowało się nią domowe hospicjum Alma Spei. -I choć słowo „hospiqum" wciąż budzi raczej strach, niż daje nadzieję - w przypadku naszej wnuczki sprawdziło się koncertowo. Dziś dziewczynka ma sześć lat i na swój sposób - także dzięki hospicyjnej opiece, cieszy sięświatem, życiem i rodziną. Tosia prawie nie mówi, ale sporo rozumie. Przydają się jej piktogramy, czyli kolorowe obrazki, które pokazuje, żeby wyjaśnić, o co jej chodzi. Dziadek za Tosią przepada. A ona za nim. Gdy w drzwiach staje „gagu" - bo dziewczynka tak nazywa pana Czesława -wnuczka cała promienieje. - Jak była mniejsza, nosiłem ją na ramionach, ale wciąż jest moim oczkiem w głowie. Wie, że jak przychodzimy, to mama wychodzi, a jak wróci, to baba i „gagu" brum, brum, czyli pojadą do siebie. Nie mamy pewności, czy wszystko słyszy, ale to, co chce, chyba tak. Niektóre prośby spełnia, ainnenie. Lubi, żebyjej śpiewać „sto lat", nawet bez okazji, albo grać z nią w piłkę. Uczy się od rodzeństwa. Oboje z żonąko-chamy ją tak samo jak Olka i Gabrysię, najmłodszą członkinię naszej rodziny. Jest zdrową i energiczną dziewczynką. Rozwija się prawidłowo i uwielbia starszą siostrę. A Tosia na swój sposób opiekuje się maluchem i „donosi" mamie, gdy mała zaczyna broić: mamu... Gabu. I wiadomo, że Gabrysia coś prze-skrobała. *** Nadużymstolewjadalnistojąfi-liżanki z kawą, kuszą minibabeczki i przekładane masą ciasteczka. Oglądamy odbitki zrobione na papierze, które można po prostu wziąć do ręki. - Bardzo lubię Tosię w tym wianuszku - babcia Izabela uśmiecha się do radosnej dziewczynki na kolorowej fotografii. Na drugim zdjęciu promienieje Gabrysia w gustownym kapelusiku. Obie wnuczki już dawno odkryły, że babcia ma najpiękniejsze korale na świecie. Zakła-dająjednepo drugichipozwalają się fotografować. Tylko Olek do zdjęcia pozuje w stroju krakowiaka. - O, a tu jeszcze Tosia w moim podkoszulku - śmieje siępani Izabela. Rodzice bywają bardziej zasadniczy. Wyznaczają normy zachowania i nawet kilkulatkom fundują lekcje tańca, pływania, angielskiego... Tymczasem naukowcy twierdzą, że ważnym źródłem prawdziwie dynamicznego i wszechstronnego rozwoju dzieci są dziadkowie, bo mały człowiek potrzebuje zarówno dyscypliny, jak i łagodności. *** Dziadkowie Kuźmińscy poznali się na studiach. Oboje skończyli Politechnikę Krakowską. Gdy urodził się ich syn Kuba, byli wsiódmym niebie. Dziś wiedzą, że to jednak było inne niebo niż todziadkowe, do którego zabrały ich wnuki. - Mieliśmy po dwadzieścia parę lat i znacznie więcej niż dzisiaj spraw na głowie. Rodzicielstwo było ważne, ale ważnabyła też praca zawodowa, zarabianie pieniędzy, znajomi, dom. Czasami zostawialiśmy synka z babcią i szliśmy do kina albonaimprezę. Czas pędził. lani się obejrzeliśmy, jak nasz syn został tatą, a my staliśmy się parą po siedemdziesiątce - opowiada pani Izabela. - Teraz nasze życie toczy się wolniej, więc znacznie uważniej przyglądamy się światu. Bez trudu wyłuskujemy z natłoku spraw te ważne. Każ- dego dnia odnajdujemy w sobie morze cierpliwości dla całej trójki naszych wnucząt. I mamy wrażenie, że każdemu z nich potrafimy dać akurat to, czego potrzebuje. - Te trzy szuflady są pełne zabawek - opowiada pani Iza. -Nie ma tu jednak drogich klocków, wymyślnych samochodów, frymuśnych lalek. U nas są prawdziwe skarby: zakrętki, słoiczki, klipsy, kolorowe koła, szklane kulki. Aby wyczarować z nich zamek - trzeba do zadania podejść kreatywnie. U Olka zauważyli talent plastyczny. Od małego stale rysował, na każdej karteczce, na każdym skrawku papieru. - Pomyśleliśmy, że może trzeba tę jego pasję wykorzystać, i od kilku lat chodzi naplastykę. Był taki czas, że chciałteżgraćna gitarze. Chodził z wielkim instrumentem w futerale i próbował swoich sił. Wybrał rysowanie. Tosia jest bardzo pogodną dziewczynką. Właściwie nie płacze, mimo że przecież ma mnóstwo schorzeń. - Nie umie nam jednak powiedzieć, co zmienić, żebyjej pomóc. I pewnie przez te schorzenia bywa niecierpliwa -opowiadają. - Podczas któregoś pobytu w szpitalu, gdy trzeba ją było czymś zająć, odkryliśmy, że uwielbia obrysowywać dłonie na kartce papieru. Do dzisiaj jest to jej ulubione zajęcie. Podpatrzyła tę zabawę mała Gabrysia i naśladuje siostrę. *** Psychologowie twierdzą, że zajmowanie się wnukami dostarcza emocjonalnej satysfakcji oraz poczucia przydatności, co z kolei przekłada się na większą radość z życia u opiekuna. A na dodatek zaangażowani w opiekę dziadkowie bardziej dbają o własne zdrowie. Regularnie robią badania, prowadzą zdrowszy tryb życia. A wszystko po to, żeby sprostać dziadkowaniu. - Każde nasze wnuczęjest inne i każde wymaga innych zabaw, innej uwagi - mówią państwo Kuźmińscy. -To nas mobilizuje do bycia aktywnym. Dlatego oboje z żoną regularnie korzystamy z rehabi-litacj i, dbamy o stawy kolanowe i kręgosłup. Wnuki to sama radość, ale też wyzwania. ©® PAMIĘTAJ, TWÓJ 1% MA WIELKĄ MOC! Jeżeli chcesz pomóc podopiecznym Hospicjum dla Dzieci Alma Spei, przekaż 1% swojego podatku. KRS 0000 237 645 ARTYKUŁ REKLAMOWY Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 artykuł reklamowy 13 Poprawia komfort życia „To było dla mnie problematyczne, że nosiłam pieluchomajtki, tak jak mój wnuczek pieluchy I Nie mogłam założyć ulubionych spodni, bo wszyscy widzieliby te okropne gacie. Wallens dosłownie uratował mi życie swoim preparatem!" Irena, 711. .....^ Mogę spokojnie pracować „Szef miał już dosyć mo-1 jego częstego wychodzę-1 nia do toalety Myślał, że robię to celowo, a mnie po prostu ciągle cisnęło | na pęcherz. Ale to już f przeszłość - chodzę do | WC tylko podczas przerwy. Ten preparat jest naprawdę skuteczny' Artur, 391. Przesypiam całą noc „Byłam nieustannie zmęczona, ile można wsta- f wać w nocy do łazienki? I Zamiast odpocząć, ciągle | myślałam o tym, że chce mi się do WC... pomimo tego, że dopiero co byłam. Już 2. dzień stosowania zapewnił mi spokojny sen, a po kolejnych kilku dniach problem znacznie się zmniejszył." Anna, 361. Nie ma nic lepszego | „Nietrzymanie moczu to naprawdę upierdliwa sprawa, już myślałem, że nic mi nie pomoże. Preparat Wallensa to moim zdaniem najskuteczniejszy środek dostępny na rynku! Tylko on sprawił, że mój układ moczowym wreszcie mnie nie męczy" Jan, 541. Ile razy widziałeś już tę reklamę? i Poznaj opinie osób, które nam zaufały! ► Preparat sprawdzony przez 47 890 osób 1 dawka pomoże wzmocnić mięśnie dna miednicy nawet do 85% Rzuć wyzwanie problemowi nietrzymania moczu X Amerykańscy badacze podkreślała jego 98,4% skuteczność! Wystarczy 14 dni, byś miat szanse już nigdy nie popuścić w miejscu publicznym! To koniec potwornego uczucia wstydu i dyskomfortu związanego z nietrzymaniem moczu - bezinwazyjnie,bez żmudnych cwiczeń! Już tysiące Europejczyków dostało szansę zminimalizowania uciążliwego popuszczania i parcia na pęcherz, po zaledwie kilkunastu dniach stosowania autorskiego preparatu Wallensa, którego skutecznosć wynosi nawet do 98,4%. Preparat Wallensa bez wątpienia stanowi spektakularną innowację na rynku. Zasługą tego niebywałego sukcesu jest przede wszystkim jego niezwykle wysoka skuteczność, udowodniona licznymi pozytywnymi opiniami otrzymanymi przez amerykańskich naukowców. Nikt nie spodziewał się, że efekty stosowania preparatu Wallensa mogą być aż tak spektakularne. Wykazały one bowiem, że problemowi nietrzymania moczu można "rzucić wyzwanie" w zaledwie kilka tygodni, co więcej, bez konieczności poddawania się inwazyjnym metodom. Zwiększ kontrolę nad pęcherzem! ZMNIEJSZ POPUSZCZANIE NAWET W KILKANAŚCIE DNI iż w pierwszych dniach stosowania opracowanego przez nas preparatu, mięśnie wyścielające dno miednicy mogą wzmocnić się niemal 2-krotnie, dając pacjentom ogromny komfort w codziennym funkcjonowaniu. To niespotykane, że zaledwie kilka tygodni wystarczy, by zniwelować problem nietrzymania moczu, bez konieczności poddawania się bolesnym i nie zawsze skutecznym bardziej inwazyjnym metodom. To prawdziwy przełom!" Efekty były szokujące! „Opinie użytkowników otrzymywane przez naszych specjalistów nie pozostawiają złudzeń. Ta metoda cieszy się wysoką skutecznością, przy jednoczesnym braku skutków ubocznych. Co więcej, 94,7% stosujących zdeklarowało przyspieszenie regeneracji układu moczowego już po pierwszych kilkunastu dniach stosowania preparatu, przy czym reszta definiowała ten okres maksymalnie do 1,5 miesiąca" - zachwala Wallens, twórca i główny kierownik badań nad preparatem. nie preparat Wallensa, pewnie już nigdy nie wyszłabym z domu. Ile ja się namęczyłam... Zaryzykowałam i już po dwóch dniach zażywania poczułam, że jest o niebo lepiej, a po tygodniu mogłam wyjść z domu bez obawy o niekontrolowane popuszczenie na środku ulicy. Nigdy bym się nie spodziewała, że rezultaty będą aż tak ogromne! Teraz nie muszę martwić się, by być w pobliżu łazienki 24h na dobę, bo bez pójścia do toalety mogę wytrzymać dobre kilka godzin! Katarzyna 64 L, Police Wielozadaniowość preparatu kluczem do sukcesu „Kluczowym aspektem jest także szerokie działanie opracowanego przez nas preparatu. Jest to bowiem pierwsza metoda na rynku, która może odpowiadać zarówno za przyspieszenie procesów regeneracyjnych organizmu, jak i wzmacnianie tkanek mięśniowych oraz komórkowych. To właśnie dzięki wielozadanio-wości preparatu, ma on tak wysokie statystyki dotyczące skuteczności i cieszy się bardzo dużym powodzeniem. Ponadto, można nim stymulować nawet te najbardziej zaawansowane stadia problemów układu moczowego, niezależnie od przyczyn ich występowania oraz wieku czy płci pacjenta. Musimy bowiem pamiętać, że nietrzymanie moczu dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Po rozpoczęciu stosowania preparatu osoba dotknięta tym problemem bez obaw może się śmiać, kichać czy wychodzić z domu nie bojąc się o niekontrolowane popuszczenie moczu" - podsumowuje specjalista <łs. urologii Paul Wallens. Jakim cudem to działa aż tak dobrze? Pierwsze efekty pozytywnego działania preparatu można poczuć już w pierwszych 24h od zażycia jego pierwszej dawki. Wszystko za sprawą innowacyjnej formuły przyspieszającej wzmacnianie i regeneracje organizmu, która dzięki wykorzystaniu oligopeptydów, już podczas pierwszej doby od wprowadzenia do organizmu, znacząco poprawia kondycję mięśni wyścielających dno miednicy. GWARANTOWANE 5 KORZYŚCI Pracuję jako nauczyciel, więc problem nietrzymania moczu był dla mnie istną katastrofą. Doszło do tego, że wytrzymanie całej lekcji bez wyjścia do toalety było dla mnie niewykonalne. Gdy zacząłem wychodzić po 3 albo nawet 5 razy w ciągu lekcji, by przypadkiem nie popuścić przy całej klasie, moi uczniowie zaczęli się ze mnie najzwyczajniej podśmiewywać... Preparat Wallensa wyszukała dla mnie moja żona. Oboje wiedzieliśmy, że to moja ostatnia deska ratunku... na całe szczęście skuteczna! Wystarczyło zaledwie kilkanaście dni, bym pozbył się tych okropnych, cuchnących i wstydliwych kropel. Popuszczanie i ciągłe, bolesne parcie na pęcherz również już nie spędzają mi snu z powiek Polecam ten preparat każdemu, kogo dotyczy ten wstrętny problem. Marek 59 L, Kazimierz Dolny Pęcherz staje się mniej wrażliwy, dzięki czemu stopniowo ustaje uczucie ciągłego parcia na cewkę. Poprzez spodziewane byskawiczne pobudzanie procesów naprawczych i regeneracyjnych może dojść do wzmocnienia mięśni odpowiedzialnych za trzymanie uryny w pęcherzu - to jest kluczowy etap działania tabletek Wallensa. Mięśnie, dzięki niemal 12-krotnemu przyspieszeniu pro- To za nie płacisz! ►► do 8-RAZY MOŻESZ ZMNIEJSZYĆ PARCIE NA CEWKĘ MOCZOWĄ, PRZEZ CO ZREDUKUJESZ WIZYTY W TOALECIE NAWET O POŁOWĘ ►► JUŻ W KILKANAŚCIE DNI MOŻESZ ZNACZĄCO PRZYSPIESZYĆ PROCES WZMACNIANIA DNA MIEDNICY ►► MOŻESZ WYDŁUŻYĆ do 5-KROTNIE CZAS MIĘDZY WIZYTAMI W TOALECIE » MOŻESZ OGRANICZYĆ RYZYKO NIEZWYKLE KOSZTOWNYCH I BOLESNYCH ZABIEGÓW » MOŻESZ NA ZAWSZE POZBYĆ SIĘ WSTYDLIWYCH I NIEPRZYJEMNIE PACHNĄCYCH KROPEL NA BIELIZNIE cesu wzmacniania tkanek łącznych, dają pacjentom szansę nie tylko na zmniejszenie ciągłych wizyt w toalecie do minimum, ale również pozbycie się ciągłego wstydu i dyskomfortu spowodowanego popuszczaniem uryny - nareszcie możesz odzyskać pełną kontrolę nad dotkniętym problemem pęcherzem! Zawalcz o swój komfort i wyzbądź się wstydu! Stosowanie preparatu Wallensa nie wiąże się z żadnym ryzykiem - jest on oparty na najwyższej jakości naturalnych składnikach, w 100% bezpiecznych dla Twojego organizmu! Od teraz wystarczy zaledwie kilkanaście dni, by mieć szansę pozbyć się dokuczającego od dawna wstydu i ciągłych obaw o notorycznie pojawiające się krople na Twojej ulubionej bieliźnie. Co więcej, KONIEC z pozostającym po nich nieprzyjemnym i powodującym okropny dyskomfort zapachem! Przestań być niewolnikiem własnego domu i ciesz się z wolności, którą zapewni Ci ta innowacyjna, autorska metoda Paula Wallensa. Już nie popuszczam! j „Od kilku lat miałem problemy z pęcherzem, ale koszmar zaczął się dopiero wraz z początkiem niekontrolowanego | popuszczania. Preparat Wallensa złagodził te udręki. No i mogę wytrzymać z pełnym pęcherzem prawie cały dzień." Andrzej, 681. Ulga dla pęcherza „Stosowałem wiele środków które chwilowo zmniejszały uczucie parcia na pęcherz, ale gdy tylko przestawałem je j brać, biegałem do toalety co 30 minut Odkąd trafi-| łem na ten preparat, ilość i wizyt w toalecie zmniej-| szyła się 4-krotnie." Piotr, 451 i Odzyskałam radość życia „Dzięki temu preparatowi w końcu nie moczę ubrań. Odkąd zażyłam 1. dawkę, nie popuściłam ani razu i nie muszę ciągle być w pobliżu WC. Zaczęłam wychodzić do ludzi i na spacery. Rewelacja!" Hanna, 571. 100% DYSKRECJI PRZY ZAMAWIANIU I ODBIORZE PRZESYŁKI! mimu już nm Pierwszym 120 osobom, które zadzwonią do 20 stycznia 2020 r., przysługuje gwarantowana 73% zniżka producenta w momencie zakupu preparatu Wallensa na nietrzymanie moczu. Zamawianie jest bezpieczne, ponieważ płatność następuje dopiero po otrzymaniu przesyłki, (przesyłka GRATIS)! 61 300 33 30 Od poniedziałku do rtetlzłeH: 8:00-20:00 (Zwykle pouczenia lokalne tez dodatkowych opłat) Oferta walna do 28 stycznia 2620 Liczba promocyjnych opakowań jest ograniczona! *zezeglły cwiz lnfowac|e dotyczące procedury zwrotów I reklamacji dostane są p&d a#res&m ww#.groupfcmxdm " Koniec wstydu „Gdy odbierałam wnuczkę z przedszkola, jakaś dziewczynka powiedzia-| ła mi „ale masz mokre j spodnie" Co za wstyd, nawet nie czułam, że po-I puściłam! Wyżaliłam się przyjaciółce, poleciła mi ten preparat Już się nie martwię, że znów publicznie popuszczę." Alicja, 621. Suplement diety Dr Jacek Raubo: - Między bajki możemy włożyć mityczne zyski dla polskich interesów gospodarczych. Zyskaliśmy za to olbrzymią pozycję w postrzeganiu polskich żołnierzy w działaniach ekspedycyjnych W tyglu Bliskiego Wschodu 14 Roman Laudański roman.laudanski@polskapfes5.pl Rozmowa z dr. Jackiem Raubo, ekspertem ds. bezpieczeństwa portalu Defence24 i wykładowcą Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Mamy wojnę? Czy decyzja o zabiciu ira ńskiego generała Sulejmaniego może być jej zapalnikiem? Na pewno już od dłuższego czasu trwa rywalizacja wizji polityki bliskowschodniej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Od zmiany władzy w Iranie, po rewolucji z roku 1979, interesy obu państw są i na razie wydaje się, że jeszcze długo będą rozbieżne. Wywołuje to liczne kryzysy, o których słyszymy - jak zestrzelenie amerykańskiego drona czy zabicie gen. Sulejmaniego. Obecnie skupiliśmy się na ataku wymierzonym w gen. Sulejmaniego, ale podobne akcje działy się w przeszłości i nadal będą się działy. Różnica jest tylko taka, że obeaiy atak został wykonany wprost i od razu wiedzieliśmy, kto za nim stał. Tak czy inaczej, patrząc pragmatycznie, jeśli po stronie irańskiej nie dojdzie do gwałtownej zmiany władzy na ponownie proamerykańską, jak za szacha lub co najmniej neutralną - to kryzysy będą nasilały się i słabły. Amerykański atak rakietowy z dronów przypominał bardziej zamach terrorystyczny. Uderzenia za pomocą bez-załogowych statków powietrznych zostały rozpropagowane za kadencji prezydenta Geor-ge'a W. Busha. Osiągnęły zenit w kampaniach antyterrorystycznych Baracka Obamy. Teraz sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że tym razem Amerykanie zaatakowali na terytorium państwa trzeciego - Iraku, oficera i-rańskiego Korpusu Strażników Rewolucji, co więcej, dowódcę oddziałów Al-Kuds. Do tej pory Amerykanie utrzymywali, że za pomocą dronów atakują tylko terrorystów, a świat to zaakceptował. Przypomnę, że tak działali w Somalii, Jemenie, Pakistanie i na granicy pa-kistańsko-afgańskiej. Teraz zaatakowano oficera suwerennego kraju, który prowadził działania po części autoryzowane i definiowane kwes tiami dyplomatycznymi. Zaskoczyło mnie to, że jeśli Amerykanie tak dobrze znali trasę konwoju gen. Sulejmaniego, to dlaczego nie spróbowali zakamuflowanego ataku, np. za pomocą bomby pułapki - przypisując atak tzw. Państwu Islamskiemu? Można było to przeprowadzić po cichu. A ci, którzy mie- magazyn liby wiedzieć, wiedzieliby, że zrobili to Amerykanie. Wystarczyłoby wysłać odpowiednie sygnały kanałami wywiadowczymi. Może jednak ten atak miał być czymś więcej? Nie tylko eliminacją celu, ale szerszymi niż sukces operacyjny działaniami strategicznymi? A może był ostrzeżeniem dla innych wrogów? Sygnałem: uważajcie, was też znajdą nasze rakiety. Symbolika „eliminacji żywego celu o wysokim priorytecie", uderzenia na tak ważną postać, jak gen. Sulejmani, jest jasna. Sam generał był na listach wro-gównie tylko umownie CIA, ale i służb izraelskich czy też krajów arabskich. Amerykańska symbolika jest czytelna. He czasu zajęło im wytropienie bin Ladena? A jednak o-statecznie go dopadli! Celebrowali wręcz informacje, że takich jak on będą ścigać do upadłego. Mocarstwa muszą budować symbolikę nieuchronności ataku wobec swoich wrogów i tak było zawsze. Jeśli naruszasz nasze interesy, to zawsze cię dopadniemy i możemy tó zrobić w różny sposób. Widzimy brutalną reakcję, na pograniczu lub wręcz poza zasadami prawa międzynarodowego. Zwróćmy uwagę, że do podobnych działań rosyjskich podchodzimy zupełnie inaczej. Prezydent Trump potrafił spotykać się z prezydentem Korei Północnej. Nie wysłał do niego dronów. żeby opanować atomo-wo-rakietowe szaleństwo Kim DzongUna. Dlatego Irańczycy tak znacząco i jednocześnie rozsądnie planują swój rozwój w zakresie zdolności odstraszania w wymiarze potencjału atomowego. Wiele państw na całym świecie na przykładzie północno-koreańskim nauczyło się, że jeśli posiadają broń atomową o-raz środki do jej przenoszenia, np. w uproszczeniu rakiety, zdolne pokonywać duże dystanse, to nawet mocarstwa takie, jak Chiny, Stany Zjednoczone czy Rosj a będą z tym państwem rozmawiały zupełnie inaczej. Nie powiem, że po partnersku, ale będą inaczej traktowały to państwo nawet w czasie kryzysu. Najpierw wszyscy mówili o ataku na gen. Sulejmaniego, później o irańskich rakietach, które spadły na amerykańskie bazy, a wszystko przykryła informacja o ukraińskim samolocie, który strącili Irańczycy. Zestrzelenie ukraińskiej maszyny spowodowało wręcz globalne oburzenie, tym samym oczywiście ucierpiała pozycja Iranu. Niewinne ofiary będą obecnie punktem odniesienia w debacie społecznej, bo to wydarzenie najlepiej obrazowane jest przez media na ca- łym świecie, jest proste względem innych zawiłych działań w bliskowschodniej układance. Iran poniósł straty także w wymiarze wewnętrznym. Pomijając kwestie, kto zdecydował o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu, czy było to działanie zamierzone czy przypadkowe, bo to jest jeszcze do wyjaśnienia. Efekt wewnętrzny jest już widoczny. Zamach na gen. Sulejmaniego miał pomóc irańskim władzom w pewnym sensie spa-cyfikować reakcje opinii publicznej protestującej na ulicach w 2019 r. Masa krytyczna społeczeństwa irańskiego może być zagrożeniem dla władzy ajatollahów, a każdy nawet drobny sygnał ojej niestabilności powinien być odczytywany jako możliwość wystąpienia swoistego kryterium ulicznego. System polityczny Iranu to jedno, ale pamiętajmy, że jest tam jeszcze grupa dysponująca największymi pieniędzmi - szczególnie ludzie związani z irańskimi Strażnikami Rewolucji. To tacy „o- ligarchowie" na miarę współczesnego Iranu i to również może budzić ostre reakcje części społeczeństwa, szczególnie w perspektywie młodych i dobrze wykształconych. Przy okazji przypomnieliśmy sobie o polskich żołnierzach w Iraku. Mija 17 lat od inwazji Amerykanów na Irak, którą wspieraliśmy. Czy tamten atak zmienił Irak? Czy dziś jest lepszym państwem? Przypomnijmy, że już sama idea amerykańskiej interwencji w Iraku w2003 r. (operacja I-racka Wolność) spowodowała szereg debat na temat podstaw prawnych inwazji. Powodem ataku miała być broń masowego rażenia, której w Iraku nie znaleziono, w tak czytelny sposób, jakby tego chcieli rządzący w Waszyngtonie. Amerykańskie służby mocno przeliczyły się w ocenie informacji prezentowanych jako tło uderzenia. W dodatku, w pierwszych latach po 2003 roku Amerykanie popełnili tam liczne Wędy. Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 Rozwiązali armię, zdestabilizowali sytuację wewnętrzną, przez co musieli pacyfikować część prowincji w tzw. trójkącie sunnickim, a na południu wzrosły wpływy irańskie. Następnie Amerykanie ogłosili, że kończą misję bojową, a władze irackie ogłosiły pewną stabilność. Lecz już chwilę później de facto wszystko „rozsypało się" po powstaniu tzw. Państwa Islamskiego i jego uderzeniu na Mosul w Iraku. Pojawiły się wątpliwości co do stabilności Iraku, czy wręcz obawy, czy to państwo przetrwa. W szkolenie armii irackiej zainwestowano olbrzymie pieniądze, a ta sama armia oddała niejako bez walki Mosul terrorystom! Odnowiła się przy tym również kwestia kurdyjska, bo ci ostatni okazali się skuteczną siłą w walce z terrorystami i jednocześnie podkreślili swoje znaczenie w rela-qach z Zachodem. Nawet teraz w kontekście Iraku panuje duża niepewność, szczególnie w kontekście traktowania go przez państwa zewnętrzne, np. Stany Zjednoczone czy Iran. O-sobiście stwierdzę, że powinniśmy kibicować Irakowi, żeby potrafił się odbudować. Wojna w Iraku nie rozpoczęła się w 2003 roku - od amerykańskiej inwazji, ale od wojny iracko-i-rańskiej (1980 -1988). W1990 roku Irak najechał Kuwejt, co rozpoczęło pierwszą wojnę w Zatoce Perskiej. Tak więc, od 1980 r. ludność Iraku jest pod stałą presją działań zbrojnych i kosztów społecznych oraz ekonomicznych. To historia, tylko po co polscy żołnierze nadal są w Iraku? Trwa misja szkoleniowa na potrzeby irackiego rządu, która ma wzmocnić siły irackie do prowadzenia działań antyterrorystycznych. To nie jest misja bojowa, nie chodzi już o obalenie reżimu Saddama Husajna. Misja jest usankcjonowana prawnie i przede wszystkim jest wyrazem naszych działań sojuszniczych względem NATO. Tylko jakie korzyści gospodarcze zyskaliśmy z tego, że daliśmy się wciągać Amerykanom w kolejne awantury arabskie w Iraku. Afganistanie, w Syrii? Między bajki możemy włożyć mityczne zyski dla polskich interesów gospodarczych. Zyskaliśmy za to olbrzymią pozycję w postrzeganiu polskich żołnierzy w działaniach ekspedycyjnych. Trudno zmierzyć taką renomę, ale wielu partnerów widzi nas jako ważnego sojusznika, zdecydowanego, żeby działać w chwili potrzeby. Można to strywializować, że to idealistyczne, naiwne spojrzenie, ale patrząc na efektywność działań sojuszniczych, które muszą się opierać na automatyzmie, ale przede wszystkim woli politycznej, to jest to warte podkreślenia. Wskazałbym również na doświadczenia negatywne. Dzięki temu, że popełnialiśmy błędy, wiele rzeczy nauczyliśmy się chociażby o USA i świecie współczesnym. Jednak nadal popełniamy te same błędy. Dzisiejsza polska misja w I-raku nie jest błędem. Ma podstawy międzynarodowe, NA-TO-wskie i jest zalegalizowana przez władze Iraku. My zaś stawiamy sobie już inne priorytety, dostosowane np. do zmian w zakresie naszej obronności w Europie. Na koniec zapytam o prezydenta Donalda Trumpa. Czy to człowiek przewidywalny czy nieprzewidywalny? Może wpędzić nas w kolejną wojnę? Jest niewątpliwie wyjątkowym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jego specyfika działania wykracza poza ramy dotychczasowych, XX-wiecz-nych prezydentur. Co więcej, zażartowałbym nawet, że Europa ciągle nie przywykła do tego, że Donald Trump w ogóle został prezydentem. Ale jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa, to dla nas największym problemem są szybkie zmiany w amerykańskiej administracji. To roszady w otoczeniu Trumpa są moim zdaniem największym problemem dla analityków. Nie chcązTrumpem współpracować? Donald Trump potrafi bardzo szybko zmienić kluczowych doradców, ma już chyba czwartego doradcę ds. bezpieczeństwa, nie wspominając o tych, którzy jedynie pełnili obowiązki tymczasowo. Dotychczas to właśnie administracja prezydencka analizowała sytuację i narzucała kierunek. Teraz okazało się, że administracja jest w pewnym sensie zbędna dla Trumpa, bo i tak czekamy na jego słynne tweety. Nie tworzyłbym jednak apokaliptycznych scenariuszy, ponieważ Donald Trump ma specyficznego wyborcę. Nie oczekuje on od Stanów Zjednoczonych zmiany reżimów, jak było w czasach prezydentury G.W. Busha, kiedy panowała euforyczność po zamachach z 11 września, ale żąda poprawy bytu w Stanach, ograniczenia kosztów działania na rzecz zwykłego wyborcy. To powoduje, iż będzie ostrożny w użyciu siły. Chociaż trzeba przypomnieć, że to właśnie Trump, aby przypodobać się jastrzębiom wśród republikanów, inwestuje olbrzymie środki w obronność. A wbrew pozorom to właśnie dzięki temu Trump zyskuje dużą przewidywalność. Musimy się wreszcie nauczyć Donalda Trumpa, bo być może czeka go druga kadencja. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 magazyn 15 Odszedł ksiądz, dobry człowiek Wspomnienie Marzena Sutryk marzena.sutryk@gk24.pl W tragicznym wypadku samochodowym 13 stycznia, niedaleko Polanowa, zginął ks. Wojciech Wojtowicz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Koszalinie. Miał 44 lata. Dziś - w piątek - na cmentarzu komunalnym w Miastku pożegnają go wierni, bliscy, krewni i przyjaciele, a także ci wszyscy, którzy z nim przez lata współpracowali, czy uczyli się. Przypomnijmy, do wypadku doszło 13 stycznia wieczorem na drodze wojewódzkiej między Polanowem a Nacławiem, niedaleko Koszalina. Ks. Wojciech Wojtowicz próbował uniknąć zderzenia z sarną. Uderzył w drzewo. Nie przeżył... Na wieść o tym tragicznym zdarzeniu biskup diecezjalny koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak powiedział: - Miał niepowtarzalny i silny charyzmat, w kilku wymiarach. Był bardzo kreatywny i twórczy. bp Edward Dajczak Dotarła do nas tragiczna wiadomość o śmierci ks. Wojciecha Wojtowicza. Zginął człowiek, który był dla diecezji kimś więcej niż rektorem seminarium. Teologicznie, osobowościowo i pod każdym innym względem, był księdzem niezwykłej wartości. Boli nas bardzo ta śmierć, która przyszła o wiele za wcześnie. Ufamy jednak, że jego życie w Bogu, którego głosił z taką determinacją i pięknem słowa, będzie szczęśliwe. Niech odpoczywa w pokoju. Modlę się także za mamę śp. Księdza Rektora, za rodzeństwo i wszystkich jego bliskich. Ks. dr Wojciech Wojtowicz urodził się 3 grudnia 1976 roku w Miastku. Święcenia prezbiteratu przyjął 2 czerwca 2001 roku. Jako wikariusz pracował w parafii pw. św. Kazimierza w Koszalinie. Po trzech latach posługi został przez biskupa oddelegowany na studia teologiczne na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Ukończył je pracą doktor- ską w 2010 roku. Po powrocie ze studiów był m.in. duszpasterzem akademickim w Koszalinie oraz wykładowcą teologii fundamentalnej w diecezjalnym Wyższym Seminarium Duchownym w Koszalinie. 1 lipca 2013 roku został jego rektorem. Wykładał także w Instytucie Teologicznym w Koszalinie. Zmarły kapłan był cenionym rekolekcjonistą, kierownikiem duchowym i teologiem. We wrześniu 2017 roku ks. dr Wojciech Wojtowicz został wybrany na przewodniczącego Konferencji Rektorów Wyższych Seminarium Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych. - Jest takie powiedzenie, dość mocne: nie ma ludzi niezastąpionych - mówił na spotkaniu z dziennikarzami w Koszalinie biskup Edward Dajczak. - Ale dopiero, jak ktoś odejdzie, widzimy, że w tym powiedzeniu prawdy nie ma zbyt wiele. Ks. dr Wojciech Wojtowicz żył dosyć krótko -76. rok urodzenia. Ja wtedy byłem już rok czasu księdzem. 44 lata to krótka historia życia, ale w tej krótkiej historii pisał bardzo intensywnie swoje życie. To nie jest problem tylko straty rektora w Seminarium Duchownym, ale to strata człowieka, który miał niepowtarzalny i silny charyzmat, w kilku wymiarach. Był bardzo kreatywny i twórczy. To był człowiek, który kierował seminarium, szukał dróg formacji, był rozchwytywany, pełnił różne zadania, miał wiele talentów. Ijest jeszcze jeden wymiar - to był człowiek niezwykłej wiary. Ks. Wojtowicza wspomina także jego następca, który zo-stałp.o. rektora WSDwKoszali-nie - ks. Jarosław Kwiecień. - Z tego obrazu, który wspólnie malujemy w tych dniach szukając pociechy, powstaje obraz, który nas zaskakuje, że aż tyle było w nim dobra - 0 czym ks. biskup powiedział. Tak oddany kapłaństwu, tak wielki przyjaciel, tak poświęcony tym młodym ludziom, którzy do kapłaństwa się szykują. I to mówią oni - młodzi. 1 przepiękna jest ta spontaniczność, rodzinność, wspólnotowość młodych ludzi, którzy dziękują za takiego wychowawcę, którego mieli. To wszystko, co uczynił jako kapłan, pozostaje dla nich wielką inspiracją, aby iść dalej, żeby się nie poddać, żeby go zastąpić, że warto być księdzem. I to takim księdzem. Warto o tym dobru, w tej tragedii, pamiętać. Z INTERNETU SZYMON HOŁOWNIA NA SWOJEJ STRONIE: „Wczoraj wczesnym wieczorem w wypadku między Koszalinem i Miastkiem zginął mój kolega i równolatek, ks. Wojciech Wojtowicz. Na drogę wbiegła sarna, samochód wpadł na drzewo. Dawno temu. gdy byłem dziennikarzem „Newsweeka", a w Polsce startowały dopiero platformy blogowe, zacząłem pisać błoga właśnie w serwisie „Newsweeka", i po roku czy dwóch z tego pisania zrobiła się społeczność. Setki osób, które dyskutowały pod tekstami, rozpoznając się nawzajem. Wojtek pisał pod nickiem „sacerdos76", jak z wieloma ludźmi z tego błoga spotkaliśmy się później i zakolegowali w realu. Wojtek już wtedy był bardziej „na prawo" ode mnie. Ale to było bardzo mądre „na prawo", nie pokrzykujące, a zawsze przemyślane, inspirujące, i zawsze podane tak, że zostawało mnóstwo miejsca do rozmowy. Z czasem różniliśmy się jeszcze częściej (czytałem dziś w telefonie naszą ostatnią wymianę zdań o Franciszku), ale Wojtek naprawdę umiał różnić się tak, że to budowało, że o coś w tym chodziło. Studiował w Rzymie, wrócił do Koszalina, wykładał, został rektorem seminarium, później szefem ogólnopolskiej konferencji rektorów. Odwiedziłem go kilka razy, a - znów się spierając - przetykane to było fenomenalnymi stand-upami Wojtka, który umiał naśladować styl mówienia różnych kościelnych postaci tak, że można było boki zrywać. I dyskretnym wskazywaniem osób, którym można by jakoś pomóc na życiowych zakrętach, samotnych matek, młodych ludzi z trudnych środowisk, których sam ze swojej pensji wspierał. Mocno angażował się w koszaliński „Dom Miłosierdzia". Wczoraj jechał do domu. I do domu dojechał. Dobry człowiek. Odpoczywaj, Wojtek, do zobaczenia." POGRZEB W MIASTKU Msza pogrzebowa zostanie odprawiona w Kościele Mariackim w piątek 17 stycznia o godz. 11. Po Eucharystii dalsza część pogrzebu -cmentarz komunalny. Ostatnia rozmowa z ks. Wojciechem Pisattśmyotym W całym kraju radykalne spada liczba powołań kapłańskich. Coraz mniej młodych mężczyzn puka do bram seminariów duchownych. Dlaczego tak się dzieje? Jakie mogą być tego skutki? Czy to już czas, aby zacząć myśleć o zniesieniu celibatu i o kapłaństwie kobiet? o tym, a także o innych problemach rozmawialiśmy z ks. dr. Wojciechem Wojtowiczem pod koniec września minionego roku. Oto fragmenty wypowiedzi ks. Wojciecha (cała rozmowa dostępna jestnagk24.pl). Proces tak wyraźnego, dotkliwego zmniejszania się kandydatów na księży ma wiele przyczyn. Wskazałbym najpierw demografię, która z roku na rok nie prezentuje się dla naszego kraju korzystnie. Druga sprawa to stan religijności młodych Polaków. Młodzi ludzie coraz rzadziej odwołują się dziś do sfery religijnej, rzadko z zaangażowaniem i świadomością sami praktykują. Coraz większa ich liczba odpływa ze sfery tradycyjnych wartości. Jest to pokolenie mocno dotknięte kryzysem wiary i duchowości. (...) Są wśród dzisiejszej młodzieży osoby, które zmagają się z po wdaniem, mocuj ą się z nim, myślą o takiej drodze życiowej, dojrzewają do podjęcia decyzji ojej wyborze. Niestety, ci młodzi ludzie nie otrzymują często wsparcia w naszym społeczeństwie, nawet wśród najbliższych. Coraz częściej wybór drogi kapłańskiej jest kontestowany w rodzinach, gdy młodzi ludzie słyszą „nie marnuj sobie życia" albo „mamy dla ciebie pomysł na lepszą karierę". Paradoksem jest to, że takie zdanie słyszą odnajbliższych, od katolików, a niekiedy niewierzący rówieś; nicy przyjmują ich wybór z uznaniem czy podziwem, o czym często mi opowiadano. (...) Kościół jest dziś mocno krytykowany, nierzadko słusznie. Czasem jednak krytyka ta rezo-nuje wprzestrzeni medialnej tak mocno, że można odnieść wrażenie, że instytucja Kościoła katolickiego w Polsce ma tylko złe i ciemne strony, co oczywiście prawdą nie jest. Tak skonstruowany przekaz z pewnością nie Centrum decyzji i wyborów zawsze pozostaje serce każdego indywidualnego człowieka. ks. Wojciech Wojtowicz pomaga w wyborze kapłańskiej drogi życiowej, a kapłaństwo naprawdę może być piękne. (...) Na pewno istnieje potrzeba wyrazistego, pozytywnego przekazu o jasnych i zdecydowanie pozytywnych stronach działalności Kościoła katolickiego, ata-kich przykładów jest naprawdę bardzo dużo. Być może przekaz ten dałoby się zrealizować na drodze dobrze przygotowanych kampanii społecznych czy medialnych, ale zapewniam, że nic nie zastąpi spotkania księdza i młodego człowieka. Dobry, pozytywny przykład, świadectwo • •• gorliwości spotykanych duszpasterzy, to kluczowa sprawa. Wiatach 90. nasze powołania kapłańskie nie rodziły się wskutek społecznych akcji promocyjnych. Najczęściej, poza samym wezwaniem Bożym, były efektem spotkania na swojej drodze konkretnego kapłana, który swoim stylem życia, żarliwą wiarą i pasją mocno pociągał, prowokując do zadania sobie samemu pytania, czy to czasem niejesttakże moja droga. (...) Nie czekamy na bezgrzesznych, bo takimi sami nie jesteśmy. Nie czekamy na ugrzecz-nionych i bezproblemowych, bo któż z nas nie ma trosk i kłopotów, także ze sobą. Anakogo czekamy? Na ludzi gotowych do drogi rozwoju i dojrzewania, tak w sensie emocjonalnym, intelektualnym, jak i duchowym. Chcemy w przyszłym kapłanie widzieć kogoś, kto ma predyspo-zycje do pracy z ludźmi, abudu-jąc głębokie, zdrowe relacje, będzie prowadził ich do doświadczenia Boga. Ten ostatni punkt jest szczególnie ważny, bo niestety bardzo dużo tracimy, gdy w nas, duchownych, szwankuje ludzka wrażliwość. Fundamentem pozostaje jednak żywa wiara, bo w posłudze kapłana chodzi przede wszystkim właśnie o nią. Żadna jednak osobowość nie jest utkana z doskonałości i chcemy o tym pamiętać. (...) Czekamy na ludzi, którzy chcą wędrować z Panem Bogiem i chcą być dookreślani nie samym sobą, ale Jezusem Chrystusem. Rozmowę z ks. Wojciechem przeprowadził Piotr Połechoński ©® Ostatnią rozmowę Głosu z ks. Wojciechem Wojtowiczem przeprowadził we wrześniu Piotr Połechoński magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 Ze statystyk wynika, że Polacy piją rocznie 11.6 ntra czystego alkoholu na głowę. Coraz więcej piją kobiety, ale to ukrywają Małpka w torebce, czyli pijany(-a) jak Polka 16 Marek Kęskrawiec marek.keskrawlec @polskapress.pl Społeczeństwo Na pozór nie jest źle. Pijemy co prawda rocznie 11.6 litra czystego alkoholu namowę, ale daleko nam do Litwinów (15 litrów). Więcej piją też m.in. Niemcy. Czesi. Irlandczycy. Francuzi. Słoweńcy i Portugalczycy. Cóż z tego, skoro jesteśmy jednym z niewielu krajów w Europie, w których spożycie stale rośnie, a na dodatek jak już pijemy, to na umór. Przeciętnemu Polakowi wydaje się, że plaga alkoholizmu to raczej lata PRL, kiedy to w dniu wypłaty albo w popularne imieniny po ulicach snuły się grupki pijanych mężczyzn przepijających skromne pensje. To jednak mylne odczucie: w latach 70. ubiegłego wieku na głowę Polaka przypadało rocznie tylko 5 litrów spirytusu. Jeśli pijaków było bardziej widać, to tylko w określone dni. Poza tym upijano się częściej pobraniach, co mocniej rzucało się w oczy. Ponad dwa razy więcej pito w połowie lat 80., podczas ogólnonarodowej depresji po stanie wojennym. Potem spożycie spadło do 8 litrów w 1995 r., ale wraz ze zmianami społecznymi i rosnącym stresem, coraz cięższą pracą i strachem przed bezrobociem - znowu zaczęło rosnąć. Okazało się bowiem, że dla Polaków alkohol stał się ponownie najlepszym „lekarstwem" na wszelkie smutki okresu transformacji. W2005 r. wypiliśmy już 9,5 litra, w 2010 -10,5 1, w 2017 -11 litrów. W ubiegłym roku dobiliśmy do 11,6 litra (to prawie dwa razy więcej niż średnia światowa) i nic nie wskazuje, byśmy mieli „otrzeźwieć". Możemy się co prawda pocieszać, że więcej piją inne ludy wschodniej Europy - Litwini, Mołdawianie, Białorusini, Serbowie, Rumuni, Ukraińcy, a zwłaszcza Rosjanie, do których lubimy się porównywać. Kłopot w tym, że choć Rosjanin wypija aż 14,5 litra czystego alkoholu, to od kilku lat obserwujemy tam tendencję spadkową, zaś u nas rosnącą. Tam ogranicza się ustawowo liczbę sklepów z alkoholem, u nas piwo, wino i wódkę można dostać niemal na każdym rogu. Pełno jest też sklepów nocnych i całodobowych stacji benzynowych z alkoholem. W Polsce jeden taki punkt sprzedaży przypada na275 osób (europejski rekord), a w takiej np. Norwegii - zaledwie na 18 tys. obywateli. Trudno się więc dziwić, że na Wybrzeże ściągają masowo Skandynawowie, a Kraków jest każdego lata zalewany przez fale Brytyjczyków, spragnio- nych taniego alkoholu. Pod Wawelem Anglicy są też zresztą stałymi gośćmi miejscowej izby wytrzeźwień. W ubiegłym roku znalazła się w niej rekordowa ich liczba -177- Więcej było tylko Ukraińców (284), których jednak w Krakowie przebywa stale ponad 50 tys. 12 miliardów dla budżetu - Ponad połowa spożycia przypada na piwo. Ktoś może powiedzieć, że to lżejszy alkohol niż wódkaipowinniśmy się cieszyć. To błędny wniosek, zwłaszcza w kontekście młodych ludzi - uważa Adam Chrapisiński, dyr. Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie. - Wolność w mediach przełożyła się m.in. na przeoranie umysłów reklamami piwa. Dziś ludzie w wieku od 18 do 30 lat nie postrzegają już piwa jako alkoholu, ale jako napój chłodzący, bez którego nie ma udanej zabawy. To zatrważające zjawisko. Powinniśmy iść śladem Francji, w której zakazano reklam alkoholu w każdej postaci Mężczyźni piją w Polsce tszy razy więcej niż kobiety. Niestety, im niższy wiek. tym bardziej te różnice zanikają i jego spożycie niemal od razu spadło o 5 proc. Spadła też znacznie liczba wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców. Dyr. Chrapisiński podkreśla fakt, że w Polsce mimo szumnych deklaracji politycznych, licznych akcji policyjnych i krótldch fal społecznego oburzenia po spektakularnych tragediach, tak naprawdę nie ma trwałego społecznego potępienia dla sprawców wypadków popijanemu. W efekcie, W2019 r. odnotowaliśmy po raz pierwszy od kilkunastu lat skok liczby wypadków po alkoholu, i to o 5 proc. - Wygląda na to, że idąca za pijaństwem fala wypadków, a także przemocy w rodzinach, cierpienia dzieci i traum ciągnących się za nimi przez całe życie, na nikim nie robi już wrażenia - uważa dyr. Chrapisiński. Budżet państwa otrzymuje w ostatnich latach ok. 11-12 mld zł rocznie ze sprzedaży alkoholu. Dla rządowych księgowych, niezależnie od opcji politycznej u steru władzy, są to bardzo konkretne pieniądze. I dużo łatwiej namacalne niż wszystkie wyliczenia, ile nas kosztuje leczenie alkoholików i jaka jest cena kosztów społecznych (ok. 40 mld zł rocznie) związanych z próbami równoważenia skutków naszego narodowego pijaństwa. - Uważam, że mamy w Polsce sytuację kryzysową. Z po- wodu alkoholu umiera ok. 12 tys. osób rocznie, to tak, jakby nagle rozpłynęło się całe miasteczko - mówi obrazowo dyr. Chrapisiński. -Powinniśmy drastycznie podwyższyć kary dla pijanych kierowców, łącznie z przepadkiem samochodu za doprowadzenie do wypadku. Konieczne jest również wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Dziś jest tak, że w niedzielę w naszym kraju nie można w zasadzie kupić chleba, a wódkę i piwo - bez trudu. Wódka dwa razy tańsza Jest jeszcze jeden aspekt, polityczny. Ekipy rządzące drżą przed podniesieniem ceny alkoholu, bo 3 miliony osób sięgających zbyt często po butelkę (w tym700tys. zdiagnozowanych alkoholików) to silne lobby. W efekcie kolejne ekipy z rzadka podnoszą akcyzę na alkohol. A jeśli już, to nieznacznie. Ostatnia podwyżka ogłoszona przez premiera Mateusza Morawieckiego przełoży się na wzrost o ok. 1,5 zł na butelce wódki. W efekcie tej zachowawczej polityki, według analiz ekspertów Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, wódka jest dziś dwa razy tańsza niż dekadę temu. Ich zdaniem powinna natychmiast znacznie zdrożeć, a Polska powinna pozbyć się ponad połowy sklepów z alkoholem. Zwłaszcza że nie umiemy pić. Robimy to co prawda okazjonalnie, ale jeśli już siadamy do butelki, to pijemy do dna, do upadłego, na umór. Przy okazji często wszczynamy awantury. Jesteśmy pod tym względem w grupie państw północno-wschodnich, gdzie pije się bardziej po to, by zabić ból istnienia i poradzić sobie z ciągłym przygnębieniem niż dla towarzystwa i zabawy, jak to robią mieszkańcy krajów romańskich i południa Europy. Tam pije się częściej, za to w mniej „dramatyczny" sposób. Problem zaczynają zauważać samorządy. Jednym z najlepszych przykładów jest Olsztyn, gdzie we wrześniu 2018 r. wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach od 22 do 6 rano i o połowę spadła tam liczba bójek i awantur. Kolejny aspekt tego zjawiska zauważył z kolei rząd. Chodzi o gwałtownie rosnącą popularność tzw. małpek, czyli małych buteleczek z wódką, o pojemności 100 lub 200 mililitrów. - Z powodu małpek stało się już tak, że napojem rozruchowym dla wielu Polaków przestałabyć kawa i zastąpiła ją wódka - zauważa dyr. Chrapisiński. Kobieta z „małpką" W godzinach rannych i dopo-łudniowych z polskich sklepów znika 1 min małpek, które albo są wypijane od razu, albo ukrywane w torebkach i zanoszone do pracy. Do wieczora sprzedaż małpek wzrasta do 3 min sztuk. To już niemal 30 proc. całego rynku alkoholi w Polsce; dziesiątki smaków, coraz wymyślniejsze, kuszące nalepki. Ich popularność łatwo wytłumaczyć. Kupując małą buteleczkę człowiek ma wrażenie, że kontroluje sytuację, ma też mniejsze wyrzuty sumienia, niż gdyby nabywał wielką butelczynę. I nie ma tu znaczenia, że po jednej małpce następuje kolejna, a w ogólnym rozrachunku delikwent wydaje więcej niżby go kosztował jednorazowy zakup półlitrówki. Liczy się wrażenie: własna samoocena, a także ocena społeczna. Tutaj małpki są niezastąpione, bo można je z łatwością ukryć: wrzucić do głębokiej kieszeni płaszcza, do aktówki, torby z komputerem, a zwłaszcza - do damskiej torebki. I tu dochodzimy do kolejnego zatrważającego zjawiska. Z oficjalnych danych wynika, że mężczyźni w Polsce piją trzy razy więcej niż kobiety. Niestety, te proporqe zaczynają się powoli załamywać, a pośród młodych ludzi wręcz zaczynają zanikać. W alkoholizm wpadają najczęściej kobiety przed trzydziestką, mieszkanki dużych miast, stanu wolnego. Jak wynika z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, panie piją, by zwalczyć stres „wyścigu szczurów" w miejscu pracy, by zyskać pewność siebie i nagrodzić się za sukces. Spore znaczenie ma też fakt, że zmienia się gwałtownie rola społeczna kobiety. Przez-stuleciabyła ona panią domu, dziś staje się niezależną od mężczyzny osobą, z prawem do robienia kariery. Nie wszystkie kobiety dobrze to znoszą. Z pozoru tego zjawiska nie widać, gdyż wiele pań określanych jest mianem „mistrzyń kamuflażu". Makijaż, perfumy, cukierki miętowe... Dzięki małej pojemności małpek, dłużej mogą ukrywać swój problem w pracy, ale też i w domu. Chowają buteleczki z łatwością, np. za książkami, sącząc za jednym zamachem w chwili, gdy inni domownicy znikają z pomieszczenia, choćby na minutę. Kobiety dzięki małpkom łatwiej się również samooszukują. Już sama nazwa „małpka" brzmi pieszczotliwie. Również smak kolorowej wódki jest łatwiejszy do zaakceptowania dla kobiety, a ponad 90 proc. małpek to właśnie wódki smakowe. Cena za to jest wysoka. Kobiety, jeśli już zaczynają pić dużo, uzależniają się o wiele szybciej niż mężczyźni. Trudniej się też przyznać im do problemu, a tym samym rozpocząć walkę z chorobą. Wstyd im iść do lekarza, więc po pomoc zgłaszaj ą się już w zaawansowanej chorobie. Polski rząd zapowiedział jesienią, że rozważa całkowite wycofanie małpek ze sprzedaży. Na razie skończyło się na słowach. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 magazyn 17 Całoroczne mapy marzeń, czyli jak zmienić swe życie Mapa powinna porządkować nasze żyrie, ustalać priorytety, pokazywać co Jest ważne dziś. Nie trzeba umieszczać wszystkiego Schemat ma kształt kwadratu. Każde pole otrzymuje przypisany mu kolor. Środek mapy to pole dedykowane, JA" oraz pozytywnemu myśleniu, a także poczuciu własnej wartości. Zielone to zdrowie fizyczne, psychiczne oraz rodzina. Białe to kreatywność, hobby, pasje, a fioletowe to pieniądze. - Mapa ma porządkować nasze życie, ustalać priorytety, pokazywać, co jest ważne dziś. Nie ma potrzeby umieszczania na mapie wszystkiego, co nam przyjdzie do głowy -podkreśla. Wizualizacja to siła. ale grunt to działanie Internet jest pełen porad i filmów instruktażowych, jak wykonać mapę. Padają propozycje, że właściwą formą jest koło albo kwadrat, można podejść do tematu również spontanicznie. Niektórzy przygotowują ją w Excelu, inni w PowerPoincie. Są amatorzy rysowania, inni tworzą kolaże. Tak naprawdę schemat ma drugorzędne znaczenie, bo mapa to osobisty, indywidualny, płynący z serca projekt. - Dwie osoby na 10 wykleją mapę, reszta prowadzić będzie zeszyt z hasłami. Dla kogoś innego mapa marzeń to będzie pięć najważniejszych zdań. Bo mapa to koncept, narzędzie -zaznacza Karina Sęp. Zdaniem dr Barbary Smoczyńskiej, trenerki umiejętności psychospołecznych, mapa nie powinna podlegać ocenie nikogo z zewnątrz. - To my mamy wiedzieć, o co w niej naprawdę chodzi. Powinniśmy tworzyć ją w stanie relaksu, najlepiej skontaktować się z naszym wewnętrznym dzieckiem, z pragnieniami - zaznacza Smoczyńska. Ważne są też inne aspekty. -Wyklejenie obrazków i rozpisanie haseł samo w sobie nie zadziała, jeśli nie pójdzie za tym działanie. To nie jest samo-spełniające się narzędzie -twierdzi Smoczyńska. Jeżeli naklejamy zdjęcie szczupłych nóg, to wpatrywanie się w nie nie wystarczy, by osiągnąć efekt. Musimy zapla- nować ćwiczenia, odpowiednią dietę, może masaże - i to także wpisać w mapę. Podobnie jest z wymarzoną wycieczką np. do Japonii. Poszukajmy ofert, zorientujmy się, ile potrzebujemy pieniędzy, jak możemy je zdobyć. Może trzeba wziąć w pracy dodatkowe zlecenia? Siła mapy tkwi w wizualizacji. Oczami wyobraźni widzimy wymarzone sytuacje. To powszechna technika, która ma szerokie zastosowanie. Wykorzystuje się ją w procesach uczenia się, do walki ze stresem, w ten sposób pracuje się także z onkologicznymi pacjentami. - Potrzebujemy wyobraźni, obrazu, karmimy nim podświadomość. Obraz szybciej do nas przemawia - zaznacza. Mapa w styczniu. mapa w nowiu księżyca Tak jak wiele jest schematów i propozycji wykonania mapy, tak jest wiele opinii, kiedy ją wykonywać i jak z niej korzystać. Eksperci radzą powiesić ją w widocznym miejscu i zerkać na nią kilka razy dziennie. Dla wielu najlepszym momentem na jej wykonanie jest styczeń, początek roku, gdy zamykamy stare sprawy i rozpoczynamy nowy etap. Niektórzy tworzą mapy w swoje urodziny. Inni sugerują się astrologią i przystępują do pracy w nowiu księżyca, bądź gdy go mocniej przybywa. - Niektórzy łączą mapę z magią, dodają jej taką niezwykłą otoczkę, a tak naprawdę ważna jest motywacja, jasny przekaz dla mózgu: stwórz symbol, poszukaj grafiki oraz koloru. I zrób to, o czym marzysz - mówi Luiza Fijałkowska z Fundacji Szpilka, stworzonej dla kobiet i z myślą 0 kobietach, która inicjuje 1 wspiera wszelkie formy aktywności artystycznej i twórczego rozwoju. Szpilka od kilku lat, zawsze w styczniu organizuje warsztaty z tworzenia map marzeń. Chętnych pań jest tak wiele, że sesje organizowane są w kilim terminach. - To są niezwykłe spotkania, bardzo intymne. Kobiety zamykają oczy i wchodzą wgłąb siebie, a następnie w skupieniu tworzą swoje mapy marzeń. Każda z nas ma swoją wizję siebie i pragnienia. Coś, co postanowiłyśmy i umieściłyśmy na mapie, ma szansę zrealizować się, ale to my przez swoje działanie realizujemy je, same się nie spełniają. Jeśli my działamy, to wszechświat z nami współpracuje - kończy. ©0 Dorota Krupińska dorota.krupinska@poiskaprsss.pl Odbieram nagrodę, zmieniam pracę, odnajduję miłość życia, wspinam się na Kilimandżaro, robię kurs gotowania. Jest styczeń 2020. Mówisz i masz. Czas na mapę marzeń, która dla wielu jest definicją tego, co chcemy dostać od życia i kim się stać. rian Trący, bardzo znany amerykański mówca motywacyjny, twierdzi, że I cele niespisane pozostają jedynie życzeniami. Nie mają mocy. Z kolei dr Gail Mathews z Dominican University of California, psycholog kliniczny i coach, na podstawie badań dowodzi, że ich zapisywanie zwiększa prawdopodobieństwo realizacji o 42 proc Początek rokuJo doskonała okazja, by odpowiedzieć sobie, co chcemy osiągnąć, co zmienić, poprawić, kim się stać. Resetujemy to, co stare, a licznik bije od nowa. Pomóc nam w tym może mapa marzeń, narzędzie, które sprawi, że łatwiej sprecyzujemy swoje plany, a także będziemy bliżej ich realizacji. Ci, którzy ją wykonują, twierdzą, że ma sprawczą moc. - Czwarty rok już robię .mapę marzeń, bardzo intuicyjnie, nie kieruję się żadnym schematem - opowiada Ewa, młoda lublinianka, pracownica branży kulturalnej. - W centrum planszy zawsze naklejam swoje zdjęcie. W tym roku wybrałam to z wakacji sprzed lat. Jestem na nim młodsza, opalona. Mapa musi być przecież pełna dobrych i pozytywnych obrazów - tłumaczy. Po prawej stronie mapy marzeń nakleiła samolot i wieżowce Seulu, bo podróż do Korei Południowej to jej marzenie. Oczywiście, jak co roku wycięła też z gazety zdjęcie szczupłej laski, z hantlami. - Wyobrażam sobie, że to ja - śmieje się. Spora plansza oprócz zdjęć z kolorowych magazynów jest pełna haseł. „Będę zdrowa". „Ćwiczę jogę". „Mówię po angielsku". - Dla mnie mapa to trochę takie magiczne narzędzie służące do rozwoju osobistego. Takie zobrazowanie marzeń i celów wywołuje splot Mapa marzeń to dobry pierwszy krok, aby zacząć zmieniać swoje życie różnych pozytywnych akcji i okoliczności w moim życiu. To od nich zaczynają się zmiany. Parę rzeczy z moich map sprawdziło mi się - podkreśla. Mapa marzeń plus nasza podświadomość Dla Kariny Sęp, doradcy, men-torki, autorki wielu warsztatów poświęconych mapie marzeń i autorki książek „Ogarnij swój dzień" i „Twoja Mapa Marzeń", mapa to niezwykłe narzędzie. Jest zdefiniowaniem tego, co chcemy osiągnąć, dostać, posiadać, zrealizować, gdzie być i w jakim układzie się znaleźć. Mapa uruchamia naszą podświadomość, tak, aby skupiała się i działała w kierunku realizacji naszych marzeń i celów. Jest także uruchomieniem podświadomości zbiorowej, polegającej na wysyłaniu energii w świat, do ludzi, którzy będą nam pomocni w osiąganiu naszych marzeń i celów.-Zanim przystąpimy do tworzenia mapy marzeń, musimy zastanowić się, czego chcemy od życia, ile czasu na to potrzebujemy, kto nam może w tym pomóc i kiedy chcemy to zrobić -wyjaśnia. Jej zdaniem cele muszą być realne, mierzalne, sensowne, określone, doprecyzowane i zgodne z naszym charakterem. - Dobrze jest je przemyśleć i skonfrontować z tym, jacy naprawdę jesteśmy, w jakim momencie życia się znajdujemy, a także z tym, jakie mamy w danym momencie możliwości finansowe. I ile mamy sił. Wyklepanie obrazków jeśli nie pójdzie za tym działanie. Mapa to nie jest samospełniające Należy ocenić je pod każdym możliwym względem - dodaje. Po takiej analizie możemy wreszcie usiąść do pracy. Przygotować kartkę papieru, nożyczki, klej, flamastry, jak również wycinki z gazet. - Podczas wybierania zdjęć i rysunków,wycinaniaichi klejenia, skupiamy się na tym, jak wyrazić to, o co nam chodzi. Nadajemy w ten sposób wyraźniejszy kształt naszym marzeniom i celom. Głowa i mózg koncentrują się na tym, co robimy. Uruchamiamy procesy mające doprowadzić nas do właściwych wniosków. Możemy stwierdzić, czy to, nad czym pracujemy, jest naprawdę nasze i dla nas ważne - zauważa Karina Sęp. Ona sama stworzyła na warsztatach kilkaset map. Men-torka proponuje, by schemat opierał się na 9 poiach, które od-powiadają różnym aspektom życia. W każdym polu warto umieścić około siedmiu celów. ■ rkmbmnnai r ^ ł.TJT.Y.r.f .) ii.*i« ^ *?. v v v ^ w i* mnopa rosmi&i i i 4 aj. 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 Psy znów szczekają. Franz Maurer wraca. W imię zasad AimaStasiewicz annaitasiewia@polskapress.pl FSm W „Psach" szokowało wszystko. Wulgarny język, szarganie świętości, a jednak trudno 0 bardziej kultowy film ostatnich dziesięcioleci. Czy Pasikowski i Linda znów zaczarują publiczność? Dziś premiera „Psy 3. W imię zasad". Scena 23 - w szpitalu. Franz: Dzięki, że wróciłeś wtedy... Nowy: My psy, musimy się trzymać razem... Franz, będę za ciebie robił porządek. Franz: Wiem... mnie zamieć na osobną stertę... Listopad1992. „Psy" to ostatnia polska premiera filmowa tego roku. Krzysztof Lang pokazuje na przykład „Papierowe małżeństwo" z Joanną Treepiecińską, Jan Łomnicki, Jeszcze tylko ten las" z Ryszardą Hanin. Czyjest pan gotów stać na straży porządku prawnego, odnowionej, demokratycznej Rzeczypospolitej Polskiej? Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub jej. Za oceanem, pięć dni później po premierze „Psów", zobaczą wielki hit z Kevinem Costnerem 1 Whitney Houston, czyli „Bodyguard". Oscara w 1992 roku dostanie zaś Clint Eastwood za western „Bez przebaczenia". W Polsce amerykańskie kino też święci triumfy, ale raczej takie na kasetach wideo, z Sylvestrem Stallone (dużą popularnością cieszyła się seria filmów o Rambo), Chuckiem Norrisem czy Stevenem Seagalem. Chyba już pójdę, nie? Co tu będę tak sam siedział... - „Psy" to film wykorzystujący amerykańskie wzorce, a jednocześnie mocno osadzony, wręcz zanurzony, w tamtej polskiej rzeczywistości - mówi dr Karol Jachymek, adiunkt w Katedrze Kulturoznawstwa Uniwersytetu SWPS w Warszawie. Pasikowski, chociaż nie jest wtedy uznanym reżyserem, ma juz za sobą pierwszy sukces. Rok przed „Psami" pokazuje obraz „Kroll". Z Bogusławem Lindą, Cezarym Pazurą i Olafem Luba-szenko. Pasikowski wjednym z wywiadów wspomina, że pomysł na „Psy" narodził się właśnie po,,Krolłu",więcmogłotonaprzy-kład wyglądać tak. Kurtka, w której Bogusław Linda zagrał w „Psach", też zyskała miano kultowej. Aktor wystawił ją w tym roku w licytacji WOŚP Olaf Lubaszenko, który w „Krollu" gra żołnierza, a Linda iPazura ścigajągoprzez cały film-chce tym razem zagrać policjanta. Oczywiście razem z Lindą. Mająbyćprawiinieprzekupni. Jak James „Sonny" Crockett i Ricardo „Rico" Tubbs z „Miami Vice". Na prawych i nieprzekup-nych Pasikowski się zgodzi, ale o kopii „Miami Vice" nie chce już słyszeć. Ciekawostką jest fakt, że rola porucznikażwirskiego (przyjaciela Franza Maurera, który go później zdradzi - red.) miała być dla Olafa Lubaszenki. Idlategotapostaćma na imię Olo. Ale zagra go ostatecznie Marek Kondrat. Przyszły reżyser „Psów" idzie doJuKuszaMachulskiegoporadę. Słyszy, że sens robienia policyjnego filmuwPolsce będzie, kiedy zostanie osadzony wtym, co się obecnie dzieje. - „Psy" to arcyważny film w historii naszej kinematografii -mówi dr Karol Jachymek. - Arcyważny w kontekście momentu, w jakim znalazła się po 1989 roku. Mentalne świadectwo kinematografii przemian - dodaje. Jeszcze nie słyszałem, żeby któremuś z naszych dali pracę. Chyba jako wykidijło. Zdaniem filmoznawcy, „Psy" okazały się tak wielkim sukcesem, bo Pasikowski doskonale zrozumiał potrzeby samej widowni. - Widowni, która na kasetach wideo oglądała amerykańskie filmy z tamtejszymi twardzielami. Sam reżyser przyznaje jednak, że W1992 roku nikt nie miałpoczu-cia, że film stanie się kultowy -mimo nagród, jakie „Psy" dostały nafestiwałuwGdyni, recenzje były miażdżące. „Pasikowski i Linda zeszlinapsy"-tojednozzapamię-tanych przez reżysera zdań. Tak jest Kompanie zwartych oddziałów, trochę piachu i dużo worków. Bo film wzbudził w Polsce wiele kontrowersji. Pasikowskiemu zarzucano wręcz, że buduje swoją popularność na grubiaństwach językowych i obscenie. Najwięcej emocji wzbudziła scena, nazywana przez część krytyków „bluźnierczą", w której grupa pijanych esbeków na ramionach niesie swojego jeszcze bardziej pijanego kolegę, Nie mieliśmy poczucia, że film stanie się kultowy. Niektóre recenzje były miażdżące Władysław Pasikowski śpiewając „Balladę o Janku Wiśniewskim", będącą pierwotnie reakcją na wydarzenia grudnia 1970 roku i znaną jako hymn „Solidarności". Kiedy Pasikowski pisał scenariusz do „Psów", telewizja wręcz epatowała sceną z Gdyni, gdzie na drzwiach koledzy nieśli zastrzelonego Zbyszka Godlewskiego. Tłumaczył to tak: - Chciałem, by w moich bohaterach było coś, co uczyni z nich ludzi odstręczających i odrażających. Niechcemisięztobągadać Sam reżyser musiał mierzyć się z powszechnym oburzeniem i oskarżeniami o szarganie świętości. Niebyło praktycznie recenzji, w której nie znalazła się wzmiankaotej scenie. Jak dodaje Pasikowski, pojawił się nawet pomysł, by odnaleźć krewnych tamtego zabitego chłopaka i namówić ich na wytoczenie procesu twórcom filmu. Pasikowski nie ukrywa, że zdawał sobie wtedy sprawę, iż scena jest naprawdę mocna. W tamtych czasach obowiązywała zasada, że zanim film dostał pieniądze, Ministerstwo Kultury musiało zaakceptować najpierw scenariusz. Władysław Pasikowski wspólnie z Juliuszem Machulskim zdecydowali więc, że scena ze scenariusza, wysła- nego do ministerstwa, zostanie... wycięta. Pasikowski zgodził się na wycięcie sceny ze scenariusza pod warunkiem, że zostanie ona nakręcona. I została. Wszyscy wtedy zdawali sobie sprawę, że będzie afera. - „Psy" to film obrazoburczy, ale jednocześnie fascynujący. Czujemy sympatię do tego „ubeka" Maurera, rozumiemy go - uważa dr Karol Jachymek. M 1 " , £_ ■ - ■ ■ - m — 11*1. " - * Agctneja terazroootęznąaę.jak tyMcoprzesłudwwaćumiem? RarizrWF&skkhNąpanndlidź tam, ttnadek. na bwcę talentów. Odtwórcę roli Franza Maurera pytano o najtrudniejsze sceny w filmie. Bogusław Linda żartobliwie odpowiada, że scena przed komisją, bo tekstu do nauczenia było wyjątkowo dużo. „Psy" stały się przede wszystkim kultowe przez język, którym posługiwali się bohaterowie. Cytaty z filmowych dialogów weszły na stałe do potocznego języka. - Franz jest nad-wrażliwcem, romantykiem -mówi o swoim bohaterze Bogusław Linda. - Stąd rzeczy, które mówi, a które się cytuje, mają cały czas drugie dno, jak choćby „Bezapelacyjnie, do samego końca. Mojego lub jej" albo „Normalnie, bo to zła kobieta była". Analizą języka, jakim posługują się aktorzy z „Psów", a zwłaszcza Bogusław Linda, zajęli się nawet poloniści. Zwrócili choćby uwagę na przesunięcie orzeczenia na ostatnie miejsce w zdaniu, np. „Bo to zła kobieta była", „Kapitan Nowakowski kolegą moim był", „Porządek tu robię", „Jezu, ale ty piękna jesteś". Osobliwe było też posługiwanie się językiem jako narzędziem, przez które bohater pokazuje własny światopoglądi stosunek do rzeczywistości i innych lu -dzi, na przykład: „Nie chce mi się z tobą gadać", „Ty stara dupa jesteś", „Ktoś rodzi się księdzem, ktoś kurwą, a ktoś inny złodziejem. Czasem ma to dobre strony, bo się można poznać", „Mnie zamieć na osobną stertę",, Ja jestem nikim, wyrywam tylko chwasty przeszkadzające żyć innym". Językoznawcy zwracają też uwagę na wulgaryzmy. Ich zdaniem, by dzieło zostało zauważone, musi niekiedy przekraczać wiele obyczajowych i estetycznych tabu. Teraz Władysław Pasikowski wraca ze swoimi „Psami" po raz kolejny. Premiera-17 stycznia. Ponownie zobaczymy na ekranie Bogusława Lindę jako Franza Maurera, Cezarego Pazurę jako WaldemaraMorawca „Nowego" czy Artura Żmijewskiego w roli Radosława Wolfa. Pasikowski zaprosił też do współpracy m.in. Marcina Dorocińskiego, Sebastiana Fabi-jańskiego, Jana Frycza czy Tomasza Schuchardta. - Trochę z niepokojem patrzę na „Psy 3" - nie ukrywa dr Karol Jachymek. - Przed Pasikowskim trudne zadanie. Moim zdaniem wyjdzie z niego zwycięsko, jeśli po raz kolejny potraktuje swój obraz jako odniesienie do współczesnej rzeczywistości. Bogusław Linda o swojej roli w trzeciej części „Psów" mówi: - To jest dopełnienie Franza, wyartykułowanie pewnego rodzaju szaleństwa, które jest w tej postaci. Z zapowiedzi filmu już można się domyślić, że kolejne frazy wejdą do polszczyzny: Franz: - Napijmy się. Nowy: -Za co? Franz:-Za żywych i martwych. Zawsze wiernych. Nowy: - Komu? Franz: - Zasadom. I Cytaty pochodzą z filmu „Psy" oraz „Psy 3. W imię zasad". W tekście wykorzystałam też fragmenty spotkania z Władysławem Pasikowskim i Bogusławem Lindą w ramach Akademii Polskiego Filmu. ©® Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 magazyn 19 Weronika Książkiewicz: Jak mnie syn zobaczył, to się strasznie popłakał Skąd u pani taki temperament? Nie wiem. Od dziecka taki mam. I ciągle pracuję, aby się przynajmniej trochę uspokoić. Mam wrażenie, że coraz bardziej mi się to udaje. Może to kwestia wieku? Że z biegiem czasu człowiek staje się bardziej zdystansowany -do siebie i świata. Ma pani rosyjskie korzenie. Jak one objawiają się w pani zachowaniu? Jestem dokładnie pół na pół Polką i Rosjanką. Trudno mi jednak powiedzieć, co jest we mnie polskie, a co rosyjskie. Urodziłam się tam, ale większość mojego życia spędziłam tutaj. Może właśnie ta emocjonalność ma rosyjskie korzenie? Są polscy aktorzy, którzy z powodzeniem występują w Rosji -choćby Paweł Dełąg czy Karolina Gruszka. Pani też próbowała? Zagrałam w Moskwie w serialu. Pracowałam tam ze świetnymi aktorami. Ale była to ciężka harówka. Tak jak u nas zdarzają się nadgodziny raz czy dwa razy w tygodniu, tam codziennie siedzieliśmy na planie po 15-16 godzin. Do tego to była Moskwa -a tam nawet jak jest godzina 22 czy 23, to i tak są korki. Trzeba było więc jeszcze doliczyć półtorej godziny dojazdu na plan i półtorej godziny powrotu. (śmiech) Ale nikt nie narzekał. Wszyscy się cieszyli, że pracują. Pani sporo pracuje. Jak radzi sobie pani przy tym z wychowaniem syna? Im więcej jest rzeczy do zrobienia, tym trzeba je lepiej zaplanować. Dzięki temu niespodziewanie robi się więcej wolnego czasu. Ten zawód jest taki, że nie chodzę codziennie pięć razy w tygodniu do pracy. To praca okresowa: najpierw są trzy miesiące na planie, a potem dwa miesiące przerwy. Wtedy cały czas mogę poświęcić dziecku. To inne życie, ale nie uważam, że dzieje się to z krzywdą dla syna. Na przykład w tym roku letnie wakacje mieliśmy w listopadzie. I było super! Zabiera pani syna na plan? Tak. Ale staram się tego nie robić zbyt często, bo lubię się skupić na pracy, a dziecko niestety ma to do siebie, że od niej trochę odrywa. O® Weronika Książkiewicz urodziła się w 1981 roku w Moskwie Paweł Gzył pawel^zyl@po!skapress.pl Rozmowa Weronika Książkiewicz gra jed-ną z głównych ról w komedii ..Mayday". Nam aktorka wyznaje, jak zareągowałaby.gdy-bytakjakwfilmie, okazało się. żejej mąż ma... drugą żonę. Wszyscy znamy „Mayday" jako komedię teatralną, opartą o angielski tekst. Jak pani zareagowała na pomysł zrealizowania na jego podstawie filmu przeniesio-nego w polskie realia? Początkowo bardzo się zdziwiłam. I zaczęłam się zastanawiać, jak można to zrobić. Sama dużo gram w teatrze w komediach i farsach, wiem więc, że rządzą się one innymi prawami niż kino: tu ważne są rytmy, muzyka, jedne drzwi się otwierają, a drugie się zamykają. Jak można to przenieść na ekran? Szczególnie, że sposób gry w filmie jest bardziej powściągliwy niż w teatrze. Po przeczytaniu scenariusza i po rozmowach z reżyserem, zaakceptowałam jednak jego wizję. I myślę, że ten film będzie się podobał. Wykonaliśmy dużo ujęć - tyle ujęć chyba w żadnym filmie nie robiłam do każdej sceny. Ważny był ten specyficzny rytm, potrzebny do odpowiedniego montażu. Na pewno nie będzie to jednak teatr w kinie. Gra pani w,.Mayday" drugą żonę głównego bohatera-Marysię. Co znalazła pani ćekawego w tej postaci? Najbardziej spodobało mi się w Marysi to, że jest to inna postać niż te, które do tej pory grywałam. Jest zimna i powściągliwa. Skrywa głęboko emocje i wybucha dopiero wtedy, kiedy naprawdę wszystko się wali. Jest totalnym przeciwieństwem emocjonalnej Oli z „Planety singli", przy której pracowałam z tym samym reżyserem - Samem Akiną. Jak się pani pracowało ze znakomitymi kolegami i koleżanką po fachu-Piotrem Adamczykiem. Adamem Woronowiczem i Anną Dereszowską? Z Anią już kilka razy się zetknęłyśmy mimochodem, a z Piotrem już któryś raz gram małżeństwo, (śmiech) Najbar- dziej ciekawił mnie Adam Woronowicz, bo jego w ogóle nie znałam. I okazało się, że jest niesamowity: to pełnok-rwisty i totalny aktor. I ja myślę, że on „skradł" nam wszystkim ten film. To była jego pierwsza większa rola komediowa - i trzeba przyznać, że sprawdził się w niej doskonale. Piotr Adamczyk często grywa uwodzicieli. Rzeczywiście ma wsobie taki urok. który obezwładnia kobiety? Ale on tutaj nie gra playboya. Jest mężczyzną, który nie może się zdecydować, bo naprawdę kocha dwie kobiety, (śmiech) Dlatego w ogóle nie rozpatruje tego, co robi, jako zdradę. On chce naprawdę uszczęśliwić obie te kobiety. W prawdziwym życiu taki układ też byłby możliwy? Słyszałam, że zdarzają się takie przypadki. Czyli to jest możliwe. Ale czy na dłuższą metę? Nie wiem. Ajakbypanizare^owała. gdyby dowiedziała się. że mąż ma drugą żonę? Chyba bym skończyła w więzieniu, (śmiech) Czyli nie byłaby to komedia, tylko tragedia. Często występuje pani w komediach romantycznych. Za co lubi pani ten gatunek? Faktycznie - dużo gram w komediach. Ale niekoniecznie romantycznych. A to dlatego, że ja się świetnie czuję w tym gatunku. Lubię mieć świadomość, że dzięki mnie ludzie dobrze się bawią i relaksują. Że odrywam ich swoją grą od ich codziennych problemów. Ale nie ukrywam, że jak każdy aktor, chciałabym się sprawdzić w różnym repertuarze. No właśnie: niebawem zobaczymy panią w d ramacie opowiadającym o kibicach- „Furioza". To zupełnie inny film niż wszystkie, które do tej pory zrobiłam. Przygotowywałam się do tej roli bardzo długo: pracowałam nad scenariuszem z reżyserem Cyprianem Olenckim i przeszłam totalną przemianę fizyczną. Film nie jest jeszcze skończony, ale ci, którzy widzieli roboczą wersję, mówią o nim bardzo dobrze. Nie dziwi mnie to, bo włożyliśmy w ten obraz dużo serca. Dla mnie to wyjątkowy film - bo to mój debiut w czymś innym niż komedia. Co zdecydowało, że dostała pani tę rolę? Reżyser początkowo robił wszystko, co mógł, żebym w tym filmie nie zagrała, (śmiech) Najpierw nie chciał mnie w ogóle zaprosić na zdjęcia próbne. „Przecież to jest delikatna dziewczyna. Oglądałem „Planetę singli" i wiem, co mówię. Ona tutaj nie pasuje" -twierdził. Robił więc castingi -i trwały one jeden miesiąc, drugi miesiąc, trzeci miesiąc. A moje agentki były czujne. „Jak już nie mam nikogo, to niech przyjdzie" - usłyszały w końcu, (śmiech) Czym go pani przekonała? Przyszłam na casting świetnie przygotowana. Nieczęsto mam takie zdjęcia próbne, bo jak się tyle gra w komediach, to ciężko potem przeskoczyć na ciemną stronę. Nie dostałam scenariusza, ale mniej więcej wiedziałam, jaka to jest postać. I wiedziałam, że mam w sobie to coś potrzebne do jej zagrania. Kiedy zagrałam na tych zdjęciach próbnych, zrobiła się cisza. Wiedziałam wtedy, że już mam rolę. Reżyser był bardzo zdziwiony, bo nie spodziewał się tego, co zobaczył. Syn nie wystraszył się pani. kiedy pojawiła się pani w domu z krótkimi włosami i z tatuażami na całym ciele? Popłakał się. Strasznie. Bardzo mu było przykro, że obcięłam włosy. Potrzebował trochę czasu, aby się do nich przyzwyczaić. Najczęściejgra pani wkinie itelewiąi kobiety „luksusowe": zadbane, seksowne, na szpilkach. Co sprawiło, że reżyserzy tak panią postrzegają? Zagrałam dwie pierwsze duże role w tym stylu i pewnie trudno im sobie mnie wyobrazić jako inną osobę, (śmiech) Po zakończeniu zdjęć do „Furiozy", jej reżyser powiedział: „Ty w ogóle nie jesteś z komedii. W ogóle nie pasujesz do tych szpilek. Oni wszyscy się mylili". ..Mężczyźni wolą blondynki" -głosi pamiętny film zMarilyn Monroe. Tak jest też w polskim show-bizne-sie? Trudno powiedzieć. Ja od pewnego czasu nie jestem już blondynką, bo wróciłam do naturalnego koloru włosów. I nie zauważyłam, żeby było dla mnie mniej propozycji. Jeśli chodzi o „Mayday", to zdradzę, że w tym filmie miałam na głowie... dobrej jakości perukę. I były to ciemne włosy. (śmiech) Podobno dobrze się z panią pracuje na filmowym planie. Z czego to wynika? Jeśli ktoś stworzył sobie mój wizerunek na podstawie ról, które gram, to czasem jest potem zaskoczony na planie. Ja naprawdę kocham to, co robię. Zawsze przygotowuję się jak najlepiej mogę do danej roli. I lubię być w pracy. Czyli nie patrzę na zegarek zirytowana, że siedzę i czekam na swoją scenę trzynastą godzinę. Tylko jeżeli wiem, że robię coś dobrego, to czynię to z przyjemnością. Czekanie na planie jest najgorsze? Faktycznie - jest ciężkie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jest ono nieuniknione, ale i tak nie potrafimy się tego nauczyć, żeby to zaakceptować. (śmiech) Ma pani swój sposób naczekanie? To zależy, jaki jest plan. Jeżeli jest to wymagający film, jak choćby wspomniana „Furioza", to się zamykam w swojej przyczepie i zostaję sama z sobą. Jeżeli to plan komedii czy serialu, to uczestniczę w tym, co się dzieje wokół mnie. A na planie zawsze jest tyle ludzi, że ciągle dzieje się coś nowego. Więcej pani wymaga od siebie czy od innych? Na pewno od siebie. Ale lubię, kiedy inni też są dobrze przygotowani. Dlatego mogę być czasem upierdliwa. Choćby wtedy, kiedy uparcie domagam się kolejnego dubla, bo wydaje mi się, że nie zagrałam tak dobrze jak potrafię. Ale to wynika z tego, że chcę wykonać swoją pracę jak najlepiej. Nigdy nie ma pani ochoty trochę „pogwiazdorzyć"? Nie miałam nigdy takiego momentu. Podobno postać Oli z „Planety singli" była wzorowana na pani losach. To prawda? Bardziej chodziło o mój temperament i osobowość. Ola była bardzo emocjonalna. 20 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 t m* ... Agata Pustułka / a.pustulka@polskapress.pi y1 Kryą^nakrólewskim dworze Księżna Meghan i książę Harry poinformowali. że rezygnują z wysokich funkcji na królewskim dworze. Królowa Elżbieta II była podobno wściekła. Meghan ..uciekła" do Kanady, a książę William miał powiedzieć prcyjacietowi, że nie może dłużej wspierać brata. Wsprawie przyszłości Meghan i Harr/ego odbyła się narada. W tle jest załamanie nerwowe księżnej Sussex. która nie wytrzymała krytyki mediów... iałabyćulubienicą tabloidówidrugą królową ludzkich serc, jak jej teściowa, księżna Diana. Dziś księżna Meghan, zmaltretowana psychicznie przez media „ucieka" do Kanady. Skoro brytyjskie tabloidymo-gły doprowadzić do brexitu, to tym bardziej mogły przyczynić się do kryzysu pięknej aktorki, nieprzygotowanej na tak ogromne zainteresowanie jej życiem Skoro newsem dnia mogły staćsię zdjęcia, na których widać plamę potu na brązowym golfie Meghan, co określono jako „wielką wpadkę", to co dopiero miała wywołać, jąknie furię, informacja, jaką książęce małżeństwo zamieściło na Instagramie, że chcą ograniczyć swoją rolę na królewskim dworze i dzielić czas między Kanadę a Wielką Brytanię. W specjalnym oświadczeniu napisali, że zamierzają być niezależni finansowo, ale nadal mieszkać w Frogmore Cottage w Windsorze, pałacyku, który otrzymali w prezencie ślubnym i na którego remont poszło 2,4 min funtów z pieniędzy podatników, by przystosować go do potrzeb małżeństwa. Meghan i Harry postawili monarchię pod ścianą. Elżbieta n, po naradzie w ścisłym gronie rodzinnym, wydała oświadczenie, w którym czytamy: Odbyliśmy konstruktywną dyskusję na temat przyszłości mojego wnuka i jego rodziny. Przyjmujemy do wiadomości, że chcą prowadzić życie na własny rachunek. Moja rodzina i ja w pełni popieramy pragnienie Harry'ego i Meghan, którzy chcą rozpocząć nowe życie jako młoda rodzina. Chociaż wolelibyśmy, aby pozostali peł- Ota 934 decyzja 93-letruej Elżbiety II wnuka to tios. •szdkfchcnóŁ Ale tylko a wie.fle kosztow? cował na opinię niegrzecznego chłopca, ale Brytyjczycy wyba-czalimu grzeszki, nawet ten, gdy na jednej z imprez pojawił sięprzebranywmundur przypominający uniform SS, w dodatku ze swastyką na ramieniu. Po ślubie starszego brata deklarował, że zostanie singlem i zmieniał partnerki częściej niż jego babcia kapelusze. Dojrzał jednak do związku. Podobno zakochał się w Meghan od pierwszego wejrzenia. Kilkanaście miesięcy ukrywaliswój związek. W końcu zostali zaakceptowani przez rodzinę, mimo że Meghan nie ma arystokratycznych korzeni. Chociaż w rodzinie ojca płynie kilka kroplikrwikrólów, bo w drzewie genealogicznym odnaleziono związki z panującym w XIV wieku w Anglii Edwardem ID Plantagenetem. Sukienka za skromna, awkaplky pleśń W rodzinie Windsorów decyzja Meghan i Harry ego to niewielld wstrząs, biorąc pod uwagę prawdziwe skandale. Rozwód Karola i Diany, jej śmierć w czasie ucieczki przed fotoreporterami, a wcześniej abdykacja Edwarda VIII, by móc poślubić dwukrotną rozwódkę, Amerykankę Wallis Simpson, to były trzęsienia ziemi. Być może „sprawa Meghan i Harr/ego" przysłoniła największy skandal, czyli wycofanie się z życiapublicznego księcia Andrzeja, młodszego syna Elżbiety, który przyznał się do przyjaźni z oskarżonym 0 przestępstwa seksualne Jefireyem Epsteinem, multimi-lionerem Jego najmłodsza ofiara miała 13 lat. Nie wiemy, jak za -żyła była przyjaźń księciazfinan-sistą, który popełnił samobójstwo w areszcie. Meghan weszła do rodziny królewskiej jak ktoś z innego świata. Specjaliści od analizy mowy ciała uznali, że para jest w sobie bardzo zakochana, oczywiście wytykali Meghan, że jest nawet zbyt mocno wpatrzona wmęża. Ale wcześniej skrytykowano, że jej ślubna suknia jest zbyt skromna, a potem do mediów przeciekły informacje, że przyszłej księżnej przeszkadzał woń pleśni wśłubnęj kaplicyiza-życzyła sobie zapachowych świec. To rzeczywiście nie do pomyślenia. Potem oczywiście oceniana była każda jej kreacja, kształt ciążowego brzuszka. Spekulowano, że jest skłócona z Kate, że wprowadza niezgodę między braćmi. Krytykowano, że chce urodzić syna w domu, a najgorsze, że w tym roku zrezygnowała ze wspólnego spędzania świąt Bożego Narodzenia z rodziną w królewskim zamku, być może ostatnich świąt 93-let-niej Elżbiety n. Czy życie na swoim będzie dla książęcej pary spokojniejsze? Tabloidy nie odpuszczą i każdy news z domu Meghan 1 Harry'ego będzie tym bardziej na wagę złota.©® MEGHANI HARRY w separacji z dworem. Był brexit, czas na Megxit Dlaczego piękna aktorka i mąd noetatowymi członkami rodziny królewskiej, szanujemy i rozumiemy ich pragnienie prowadzenia bardziej niezależnego życia, pozostając jednocześnie cenioną częścią mojej rodziny. Uzgodniono, że nastąpi okres przejściowy, w którym para książęca Sussex będzie spędzać czas w Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Nie jest jasne, jak długo potrwa okres przejściowy. O finanse młodych nie trzeba się martwić. Harry jest bogaty zdomu, a Meghan zdołała zgromadzić wielomilionową fortunę. Jak obliczono, razem dysponują ponad 20 min funtów. Z głodu z pewnością nie umrą, zaś w planach mają założenie organizaqi charytatywnej. Mają tysiące różnych możliwości. Wiele wskazuje, że księżna od czasu do czasu powróci do zawodu. Ostatnio media obiegła informacja, że będzie podkładała głos w jednej z produkcji Disneya, a jej wynagrodzenie wzbogaci Elephants Without Borders, or-ganizację chroniącą słonie przed kłusownikami. Księżna jest już W Kanadzie, gdzie spędziła z mężem i synkiem święta. Na krótki czas pobytu w Londynie pod opieką ko- leżanki zostawiła Archiego. Wjej imieniu z królową negocjował Harry, który wiele razy stawał w obronie Meghan, bo niemal codziennie trafiała na pierwsze strony brukowców. Bardzo dla niej bolesny konflikt z ojcem, którego nie zaprosiła na ślub, został drobiazgowo zrelacjonowany wraz z opulikowaniem prywatnej korespondencji. Najtrudniej znieść było jednak ataki o podłożu rasistowskim - mama Meghan jest Afroamerykanką. Dwór wydał nawet oficjalne oświadczenie, w którym poproszono, by media nie nękały wtedy jeszcze narzeczonej księcia. Szczególnie niechętny, ale chętnie czytany, jest dawny dobry znajomy Meghan, dziennikarz Pierś Morgan, który tak podsumował małżeńską woltę: - Nie mam problemu z kolorem skóry Meghan Markle, czy faktem, że jest kobietą. Ale mam wiele problemów ze sposobem, w jaki zachowywała się i traktowała ludzi od czasu poślubienia Harry'ego, a także z Harrym. Jak już wielokrotnie mówiłem, niestety, doszedłem do wniosku, że Meghan jest samolubną, bezwzględną karierowiczką, która spędziła życie, wykorzystując i rzucając ludzi, a teraz robi to z członkami rodziny królewskiej. Ile jest w tym prawdy, a ile żalu i wściekłości, że Meghan zerwała z nim kontakty po związaniu się z Harrym, można się tylko domyślać. Decyzja Meghan i Harry'ego podzieliła Brytyjczyków. Choć połowa zdaje się rozumieć nie-komfortową sytuację „inwigilowanej 1" przez media księżnej, bo nie chcieliby „powtórki z Diany", to większość domaga się, by zrezygnowali ze wszystkich bonusów, jakie daje im przynależność do królewskiej rodziny. Spora część chce też, by Harry zrzekł się swojego prawa do korony, której raczej i tak by się nie doczekał. Elżbieta II nie zamierza ab-dykować, aprędzej niż jej pierworodny syn Karol, królem zostanie starszy brat Harry'ego -William, przygotowany do pełnienia tej funkcji, jako przykładny mąż i ojciec trójki dzieci. Podobnie jak jego żona Kate, która jest swoją dziewczyną z ludu - córką stewardesy i dyspozytora lotów. A że jeszcze dorobili się milionów, zakładając prywatny biznes, to tylko lepiej. ieszkać w Kanadzie Aktorka i femmistka na królewskim dworze Na początku było jak w bajce. Harry i Meghan poznali się przez wspólną przyjaciółkę. Starsza o 3 lata od Harry'ego aktorka zdobyła popularność jako jedna z gwiazd popularnego sierialu 0 prawnikach „W garniturach". Zadebiutowała zaś u boku samego AshtonaKutchera w komedii romantyczniej „Zupełnie jak miłość". Była po rozwodzie z producentem filmowym i zakończonym związku z kanadyjskim szefem kuchni. Dała się poznać jako działaczka społeczna 1 feministka. I to już w wieku 11 lat, gdy swoją akcją zmusiłapro-ducenta płynu do mycia naczyń do zmiany seksistowskiego sloganu reklamowego „Kobiety w całej Ameryce walczą z tłustymi garnkami i patelniami". Słowokobiety zmienił naludzie. Meghan była niezależna i przyzwyczajona do niezależności. I chyba nie była do końca świadoma reguł panujących na dworze. Mamy jednak XXI wiek i monarchia też musi się choć trochę dostosować do zmian. Trochę, bo mimo wszystko konserwatyzm, czasem na pokaz (romanse Karola) jest jej siłą. Harry przez lata pra- Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 ogłoszenia drobne 21 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Tełefonicznie:94 347 3516 ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES 1 HANDLOWE 1 MOTORYZACJA 1 NAUKA 1 PRACA ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 1 ZDROWIE 1 USŁUGI 1 TURYSTYKA 1 BANK KWATER 1 ZWIERZĘTA 1 ROŚLINY, OGRODY 1 MATRYMONIALNE 1 RÓŻNE 1 KOMUNIKATY 1 ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA 1 GASTRONOMIA ■ ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA - SPRZEDAM 86 m2 z garażem, tel. 601-747-795 MIESZKANIA - KUPIĘ KOSZALIN za gotówkę 690-249-630 MIESZKANIE w Słupsku zadłużone lub do remontu, płacę gotówką, nie jestem pośrednikiem, 504088639. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA WYNAJMĘ mieszkanie 4-pokojowe,K-lin okolice Emki, 602-662-012 GARAŻE GARAŻ w Koszalinie kupię 504329782 GARAŻE blaszane, drewnopodobne, kojce dla psów, partnerstal.pl, 698-230-205,798-710-329 <"—! \ PRODUCENT GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe producent KOJCE dla Psów Najniższe mm Różne wymiary Dogodne Transport i montaż (^iftfttefcały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl POŚREDNICTWO "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www.nieruchomosci.slupsk.pl ANTYKI, starocie skupuję, 506022528. MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO kominek, opał 574-803-514. ZŁOM kupią, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM SEAT Leon, 1,4,2010r„ TSI, tel.502-173-732. ABAKUS Aniela Barzycka - 20 lat na rynku szukamy 2 lub 1-pokojowego mieszkania przy ulicy Wańkowicza, Jagoszewskiego, Jana Pawła II (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl TANIE 3 pok., loggia rej. Sucharskiego 194 000,- 4 pokoje, balkon rej. Struga III p. tylko 278 000,- 3 pok. z dużą loggią 248 900,- rej. Giełdowej VW Golf, 4,1,4,2001 Kliszno 3A, 665-350-882. VW Golf, II, tel. 669-038-484. OSOBOWE KUPIĘ Absolutny skup aut, 728773160. AUTO skup wszystkie 695-640-611 MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. CZĘŚCI WYPOSAŻENIE SPRZEDAM SILNIK po remoncie bez wału do 1224, tel 669-038-484. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI BEZSTRESOWY kredyt, pożyczka. Słupsk, Armii Krajowej 38,513915645. KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. NOWOROCZNA pożyczka 517-480-002 POŻYCZKI z dowozem -pierwsza za darmo tel. 511-030-295 SZYBKIE pożyczki 501982756. UPADŁOŚĆ konsumencka 943473286. KREDYT 50 000 zł, rata 572, 730809 809 ■■■■■■■HM * 1 9 ' -V SZYBKIE pożyczki 501982756. UPADŁOŚĆ konsumencka 943473286. AGENCJA Ochrony SZABEL zatrudni młodszą księgową do fakturowania i księgowania wyciągów bankowych. CV: a.olejarz@szabel.com.pl ELEKTRYK - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 FIRMA Ochrony zatrudni pracowników, Szczecin (Magazyn logistyczny, S3 zjazd na Dąbie) Zapraszamy osoby z orzeczeniem, tel. kontaktowy: 609-901-032.08:00-16:00 e-meil: kluszczynski@mbjgrupa. com.pl FLEXIPOOL zatrudni do pracy w Holandii: operatorów maszyn, wózków widłowych i pracowników produkcji. +31614752408, 31614955112, e-mail: beata.dobaczewska@flexipool.nl KOSMETYCZKĘ pilnie, 696-986-123. MALOWANIE, tapetowanie, docieplenia - praca od zaraz/ NIEMCY -tel.774270543. Cert. 9875 MONTERÓW drzwi. Słupsk, 889935703 NIEMCY, murarze cieśle, dźwigowi, spawacze, elektrycy: 730-011-300. OPIEKA nad seniorką w Niemczech. Od 3.02. kurs j. niem. (1 mies.) w Koszalinie. Gwarantowana praca! Germania Care 943424056,509780868 OPIEKA Niemcy do 2000 euro. Germania Care 943424056, 509 780868. POMERANIA Frucht Sp. z o.o. z siedzibą w Dziwogórze poszukuje elektryka z uprawnieniami elektr. do lkV. Wymagania: umiejętność odczytywania i analizy schematów elekt.,obsługa elekt, urządzeń produkcyjnych, szaf sterowniczych i automatyki. Umowa na okres próbny z możliwością zatrudnienia na stałe. CV proszę nadsyłać na: info@ pomerania.pl POMERANIA Frucht Sp. z o.o. z siedzibą w Dziwogórze poszukuje maszynisty chłodniczego ze znajomością obsługi instalacji amoniakalnej. Umowa na okres próbny z możliwością zatrudnienia na stałe. CV proszę nadsyłać na: info@ pomerania.pl SPRZĄTANIE szpital w Szczecinie TEL 664032479 STOLARZ - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 ŚLUSARZ/ spawacz - praca od zaraz/ NIEMCY - tel. 774270543 Cert. 9875 CHIRURGIA CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/353-89-34; 507-233-959. GINEKOLOGIA A - Z, 515417467 farm.ginekolog A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka. K-lin, ul. Małopolska TB"; tel. 94/343-84-68. Również w soboty. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 Leczniczy masaż tajski, terapeuci z Tajlandii, salon masażu ul. Połtawska 1 w Koszalinie i zaprasza! Tel. 532840753 Usługi 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE A-Z łazienki, remonty, 512334136. BALUSTRADY bramy 602 825 699. DACHY- dekarstwo 94/3412184 GLAZURA, terakota, gładzie natryskiem, tel. 693-277-634. MALOWANIE, remonty, tel. 888051284 POSADZKI betonowe mixokretem tel. 693-662-688. gk STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184. USŁUGI Remontowe Daniel, 660409833 INSTALACYJNE GAZOWE -urządzenia, naprawa/ wymiana 606-579-846 GK HYDRAULICZNE, tel. 607703135. PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. STOLARSKIE MEBLE, kuchnie, garderoby, itp. Koszalin, okolice. Tel. 570-615-450. Turystyka PRZEWOZY ANGLIA, osoby + paczki, z adresu na adres, w każdy piątek, tel. 503 198 450 NIEMCY, HOLANDIA, BELGIA, codziennie z domu pod dom, Trans Glass Okonek, tel. 503 198446, 672669491 Różne KASA za "stare" książki 609-643-399 Rolnicze MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 535135507. SPRZEDAM C-360,1993r., 695110929 URSUS ZETOR Części i Podzespoły Nowe i Używane Tel. 601478 051 Towarzyskie ADA Stupsk, 513-751-832. WIOLA po 40-tce. K-lin, 691-857-735. NA CIEBIE pracuj jako opiekunka wmm w niemczech m znasz ązyiw zapraszamy na kursy niemieckiego 00 podstaw' po kursie oferty pracy UWWm lUlWftt SZCZECIN 51717S102 STARGAM 517172 396 KOSZALIN 501 357 022 SŁUPSK 509 892 644 WWWLgp24.pl wwwgk24.pl wwwLgs24.p Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94 347 35 27 Dyrektor dmkami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 Prenumerata, tel 94 340Tl 14 Głos Koszaiński-wwwgk24.pł ul. Mickiewicza 24. 75-004 Koszalin,tel. 94 347 35 99, fax 94 34735 40, tel reklama 94 3473512, redakqa.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl GłosPornora-wwwgp21pł ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk, tel. 59 8488100, fax 59 848 8104. tel. reklama 059 848 8101, redakqa.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl GtosSzaerińsJti-wwwgs24pl ul. Nowy Rynek 3. 70-533 Szczecin, tel. 9148133 00. fax 91433 48 64. tel. reklama 9148133 92. redakqa.gs24@polskapress.pl reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818. fax 94 374 23 89 d ul. Wojska Polskiego 42.73-110 Stargard, tel. 91578 4728. fax 9157817 97, reklama tel. 915784728 ©®- umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Polskie Badania Orytełnictwa Nakład Kontrolowany ZKOP POLSKA PRESS WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Swiąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.p1 Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy Joanna Pazio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl krzyżówka • • a w* mm mm n»vr mmmw.r wsmmr. r * * <* >* * * c*,* % * Głos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 kuchenny obrus nocny motyT okres wolny od nauki żarliwy wyznawca F~r śniada niowe pieczywo obraz w cerkwi Cohen lub Pietraszak Włochy dla Włochów szlifierka narzędziowe ukrop. wrzątek duże naczynie na wino Jak Wisła szeroka tucznik ITT- popularny kabaret T lądowo-wodny drapieżnik więzienie, zakład karny pchli ze starociami T At dla chemika sportowe łódki T T kraj z Rabatem kajdany, pęta 28 do siekania mięsa szachowy remis 25 z opie-rurikiem 22 16 mebel wypoczynkowy jamnik negatywna krytyka 26 suszy się na łące tramwajowy I rzymski cesarz ~r~ poziome drzewce masztu dawny włoski złoty żywy organizm Heniyk, rysownik i satyryk korzyść auto na złomowisku 30 gwarowo o kurtce złota w bajce 18 Grze-aktor dawna srebrna moneta obraca się w zegarku prawy dopływ Noteci T T willa Muzeum w Zakopanem Klio lub Urania wy< li T dzielna gnilna z rany nieruchoma cześć prądownicy sensacyjny film z Jeanem Reno egzotyczna jaszczurka 24 I T T cenna z jesiotra nogi szaraka generalny w armii ~T~ 10 Victor, węgierski premier pula w grze ciężki metal 13 plama na honorze 27 Kulesza lub Buzek jedna z elektrod 14 Moses, biegacz ssak z bródką doradca króla Salomona okres lepienia bałwanów owad z kleszczami T balowa lub bankietowa uprzedzenie, wrogość 31 wierszowana pora wstawania bokobrody Kłodzka lub Łużycka T erkaem owoce południowe wieczne miasto gaz w jarzeniówce ryj© pod ziemią T T dzieło Jana Długosza konkurent patelni drobny szczegół T X lokum dla wodnego drobiu i 19 krew owocowy 17 32 roślina nadwodna sznurki do wiązania czarna na działce w więziennym oknie T T afrykańskie państwo z Bamako ogrodowa grządka Tr, polipem drzewo owocowe ustęp tekstu zakała rodziny dźwig portowy z orłem i reszką amant, miłośnik oszust, krętacz przerwa w podroży konno pokonał 40 rozbójników niezbyt urodziwa Herkules, detektyw T T 21 23 dno naczynia niszczy metal marszałkowska w sejmie T Piotr, skoczek narciarski r~ ortopeda elf z „Władcy pierścieni" dodatek do ziemniaków urok osobisty T truje ryby karciana figura dawny właściciel działki popularna kawa metropolia Jemenu drzewo liściaste kojarzone z Kanadą T dekora- m otworów ł żelastwo resztka poprodukcyjna nauczycielka czwarty wymiar służy do podwodnych prac wielka awantura, chryja 15 pies pokojowy udzielany przez bank T konia kują, a... nogę podstawia mieszkaniec Glasgow T 12 odkryta weranda pedagogiczna w szkole T łosoś z Pacyfiku marynarski trunek drewniany but materiał do krycia dachów i Croft mieszkanki stolii Greci sol na pięciolinii artystyczna tkanina zawijane ciasto icy CJI drżące drzewo 20 instrument muzyczny szybko przemija rozwiązał zagadkę Sfinksa 11 stan pogody kraj z Maskatem jak roślina uszczerbek, szkoda 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - myśl Karla Krausa. vavdM wvs 'aido>ł aiN MQ>noa ęww aod oi* :aiNvzViMzoy Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 sport 23 W Hiszpanii też pytają o Piątka, Manchester zapomina o Pogbie Michał Skiba Piłka nożna Zimowe okienko transferowe w Europie jest już na półmetku. Wciąż ważą się losy Krzysztofia Piątka. Interesowały się nim kluby Premier League-zTottenhamem na czele. W kolejce po napastnika AC Milan ustawili się również szefowie Sevilli. Według wielu angielskichi włoskich mediów, Krzysztofem Piątkiem interesuj e się kilka angielskich klubów. Oferta wypożyczenia od Tottenhamu została przez Milan odrzucona. W grze są też Crystal Pałace, West Ham i Aston Villla. Najnowsze doniesienia portalu Sportmediaset mówią o zainteresowaniu Piątkiem ze strony Sevilli. Ponoć klub ze stolicy Andaluzji chce już teraz wypożyczyć „Pio", a latem wykupić za 30 milionów euro. Trener Sevillistas Julen Lopetegui musi załatać wyrwę po Munasie Dabburze, który odszedł do Hoffenheim. Izraelczyk był w Sevilli piłkarzem tylko w meczowych protokołach, w tym sezonie zaliczył tylko 114 minut. Reprezentant Polski mógłby liczyć na zdecydowanie więcej minut na boisku, jednak nie jest jedyną opcją władz Sevilli. Szósty zespół ubiegłego sezonu LaLiga interesuje się Paco Alcacerem z Borussii Dortmund, oraz dwoma napastnikami Chelsea - Olivierem Giroudem i Mi-chym Batshuayiem. Oni mogą kosztować mniej w porównaniu do Piątka, którego Milan nie puści za mniej niż wspomniane 30 milionów euro. r «ii gg§t I P tisii 1&£ Piątek w tym sezonie zawodzi. Dla Milanu strzelił tylko pięć goli Transfer innego reprezentanta Polski jest już za to przesądzony. Jacek Góralski po tym sezonie zakończy przygodę z bułgarskim Łudogorcem Razgrad. Według „Przeglądu Sportowego", w weekend uda się do Turcji, aby podpisać kontrakt z Kairatem Ałmaty (tam kazachski zespół przebywa na zgrupowaniu). Były gracz Jagiellonii Białystok ma podpisać 2,5-letni kontrakt. Do wicemistrza Kazachstanu Góralski przejdzie na zasadzie transferu definitywnego. Cena odstępnego jest niska, bowiem „Góralowi" w czerwcu kończy się kontrakt. Według nieoficjalnych informacji - pomocnik ma zarabiać teraz 20 tys. euro miesięcznie, dwa razy więcej niż w Bułgarii. Kontraktu z Portland Timbers wciąż nie podpisał Jarosław Niezgoda. Napastnik (wciąż) Legii Warszawa przeszedł testy medyczne, ale stołeczny klub chce za transfer aż pięć milionów euro. Obie strony w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin mają dojść do porozumienia. Jeśli wierzyć w doniesienia „France Football", o miejsce między słupkami Juventusu może obawiać się Wojciech Szczęsny. Francuscy dziennikarze informują, że Bayem Monachium opuści Manuel Neuer, a Juventus byłby zainteresowany jego usługami. Właściciele „Starej Damy" wciąż monitorują konflikt menedżera Paula Pogby Mino Raioli z Edem Woodwardem, dyrek- torem Manchesteru United. Agent francuskiego piłkarza robi wszystko, by wydostać go z MU. Real Madryt i właśnie Juventus staną latem do rywalizacji o pomocnika. W jego miejsce „Czerwone Diabły" już mają gotowe zastępstwo. Jak podał portal „talkSPORT" -Bruno Fernandes ma zamiar obejrzeć niedzielny hit Premier League z udziałem United i Li-verpoolu z wysokości trybun Anfield. Później wybierze się do Manchesteru, by podpisać kontrakt. Fernandes to błyskotliwy środkowy pomocnik Sportingu Lizbona, o jego transferze na Old Trafford obficie rozpisywano się już latem. Nadzieje fanów MU odżyły, gdy w poprzedni piątek Rio Ferdinand na swoim koncie na Twitterze zasugerował wszystkim, że zakup portugalskiego pomocnika jest niemal przesądzony. A nie będą to tanie zakupy dla Anglików. Fernandes ma kosztować MU aż 60 min euro. Z dwudziestokrotnymi mistrzami Anglii ma podpisać pięcioletni kontrakt. Od dosyć ciekawych ruchów na rynku transferowym może zacząć nowy menedżer Barcelony Quique Setien. „Daily Mirror" donosi, że Blaugrana chce zakontraktować Yanę Couto, siedemnastoletniego prawego obrońcę z Brazylii. Jest piłkarzem Coritiba FBC, ale nigdy nie wystąpił w pierwszym zespole. 0 młodzieżowego reprezentanta Canarinhos „Barca" będzie musiała walczyć z Arsenałem i Bayerem Leverkusen. Kolejnym celem mistrzów Hiszpanii jest inny siedemnastolatek -Japończyk Jun Nishikawa. Osiemnaste urodziny skończy dopiero wlutym, a już jest uważany za jednego z najlepszych pomocników w Azji. ©® Jakub Przygoński pokazuje, że należy do rajdowej czołówki ..SuperSonik" podkreślił swoje miejsce na podium RąjdDakar tomasz.bilinski@poiskapress.pl Maratoński etap padłłupem Polaków ścigających się qua-damL Po środowym zwycięstwie Kamia Wiśniewskiego, wczwartek wygrał Rafał Sonik. Wśród kierowców autwczo-łówce był Jakub Przygoński. 345kmwśrodęi379wczwartek. W międzyczasie brak pomocy mechaników, ewentualne naprawy możliwe własnymi rękami i tym, co się pod nimi ma. Odpoczynek też nieco inny niż zwykle, bo w jednym dużym pomieszczeniu, z karimatami na podłodze i piętrowymi łóżkami. Słowem - w spartańskich warunkach. Tak w dużym skrócie wyglądał maratoński etap Rajdu Dakar. - Odcinekbyłtrudny, jechaliśmy po urwanych wydmach, które były wysokie na pięć-osiem metrów. Trzeba było być bardzo czujnym, bo nigdy nie wiedzieliśmy, które z nich są urwane, aktórenie. Na jednej z takich twardych wydm samochód uszkodził Fernando Alonso -opowiadał Jakub Przygoński. Dwukrotny mistrz świata w Formule l dachował, stracił kilka elementów auta, ale po stanięciu na czterech kołach wy- Powalczą o punkty Pucharu Świata i duże pieniądze Skoki narciarskie Piątkowymi kwafifikacjami roz-poczniesaęrywafizaqawkołej-nydi zawodadi Pucharu Świata. Tym razem nąpepsi skoczko-wie zaprezentują sięwniemie-ddmTftisee-Neustadt Patrząc na wyniki startów w miniony weekend w PŚ w Predaz-zo, polscy kibice mogąbyć optymistami We Włoszedi Polacy bowiem spisali się bardzo dobrze, w walce o podium liczyli się Dawid Kubacki (dla niego skończyło się to pomyślnie - dwukrotnie zajął 3. lokatę), Kamil Stoch (dwa razy 4.)iPiotrŻyla(7. i 4. - ex aeąuo ze Stochem). Największa presja będzie na Kułackim. Zawodnik z Szaflar w sześciu ostatnich startach stawał na podium, wyrównując osiągnięcie Stocha i Adama Małysza. W sobotę pojawi się przed nim szansa na wpisaniesię do historiipolskich skoków. Jednak to nie on jest gtównymfawo-rytem - dwa poprzednie konkursy w dobrym stylu wygrał Karl Geiger, który dodatkowo został liderem klasyfikacji generalnej PŚ (Kubacki jest 4.). W składzie naszej reprezen-taqinastąpiła zmiana. Wystąpią, jak wcześniej, Stoch, Kubacki, Żyła, Maciej Kot i Stefan Hula. Natomiast za słabo skaczącego Jakuba Wolnego (ostatnie punkty PŚ zdobyłponadmiesiąc temu, wNiżnymTagile; ma trenować wPolsce pod okiem Zbigniewa KKmowskiego)szansę dostanie Aleksander Zniszczoł(naj-lepszy z Polaków w niedawnym Pucharze Kontynentalnym). Na Hochfirstschanze Polacy odnosili już sukcesy. Trzy zwycięstwa (najwięcej ze wszystkich zawodników) ma Małysz, raz wygrał tam Stoch (2013 r.; wdru-gim konkursie był 2.). W poprzednim sezonie rywalizacja na tym obiekcie została ostatecznie odwołana, z uwagi na niekorzystne temperatury i opady. Teraz też było zagrożenie, że imprezy nieudasięprzeprowadzić. Organizatorzy znaszali problem, ale po inspekcji FIS ogłoszono tydzień, że śniegu wystarczy i będzie można skakać. W Niemczech warto w każdym skoku dać z siebie maksimum, bowiem wyniki kwalifikacji (wpiątek będą jednocześnie do sobotniego i niedzielnego konkursu indywidualnego) oraz głównych zawodów zaliczane będą do miniturnieju Titisee-Neustadt Five. Zwy- cięzca tego rankingu otrzyma aż 25 tys. euro. Do tego dochodzą premie FIS - w przypadku trzech zwycięstw (kwalifikacje i konkursy) to 23 tys. franków szwajcarslrich. Łącznie więc do zgarnięcia w weekend jest prawie200 tys. złotych. ©® Program PŚ wTItisee-Neustadt Pląlek:godz.l6-ofiqałrrytrening(dwiesene);18-kwalifikacje do sobotniego i niedzielnego konkursu indywidualnej. Sobota: godz 15-seria próbna; 16 - konkurs indywidualny. Ntedziela: godz. 14.15 -seria próbna; 15.15 - konkurs indywidualny. Tmmt^zkwaSfika(fi2vwodówwEumspat1 i Eurosport Player. Same konkursy pokaże TVP. (ART) starczyło mu pięć sekund, by ruszyć w dalszą drogę. Mimo braku pełnej naprawy i tak w czwartek był ósmy. Przygoński, po drugim miejscu dzień wcześniej, zajął piątą pozycję. - Na początku musieliśmy pokonać trudne wydmy, bo były bardzo mokre po deszczu. Trudno było na nich dohamo-wać. Naszczęściepizetrwaliśmy to i mieliśmy dobre tempo - relacjonował kierowca Orlen Teamu, który w klasyfikacji generalnej jest 20. (przez awarię skrzyni biegów na początku imprezy). liderem jest Carlos Sainz, który pewnie zmierza po swojego trzeciego Beduina za zwycięstwo wrajdzie. Gonią go Nasir al-Atijja i Stephane Peterhansel, ale obaj mają ponad 10 minut straty do 57-letniego Hiszpana. Jeśli na piątkowym, ostatnim etapie nie wydarzy się nic niespodziewanego, na podium imprezę zakończy Rafał Sonik. 53-letni kierowca ąuada wygrał czwartkowe ściganie i w general-ce jest trzeci. Do pierwszego Chilijczyka, Ignacio Casale, traci nieco ponad godzinę. Przy „normalnym" ściganiu nie do odrobienia. Nad czwartym zawodnikiem „SuperSonik" ma zapas ponad dwóch godzin. Z kolei piąty jest Kamil Wiśniewski, który w środę odniósł swój życiowy sukces, wygrywając etap. liiBl ŚRODA-1&0L GODZ. 2L40 Multi Muhj 6.9,14.18,22.23.26.27.28.34. 36.39.44.47.48,49.57.59.67. 71. Plus 57. Super Szansa 8,7,4.0.2,5.6 Ekstra Pensja 10.19.25,26.35+1 Ekstra Premia 5.6,10,20,25+4 Mini Lotto 2,4,9.22,38 CZWARTEK-16j0t GODZ. 14 Multi Multi 1.2.3.4,13.14.16,18,19,27,33,34, 35,50,52,53,61,69,70,71. Plus 13. SuperSzansa 7,1,5.0,9,7,4 (JAK) 24 sport Glos Dziennik Pomorza Piątek, 17.01.2020 Osiemnastego o osiemnastej Koszykówka Michał Piątkowski michdl.piatkowski@polskapress.pl W Łowiczu Księżak (piąte miejsce) wystąpi w roli gospodarza rywalizacji z Czarnymi Słupsk (wicelider). Spotkanie odbędzie się w sobotę (18 stycznia) o godz. 18. Bardzo trudny bój czeka podopiecznych Mantasa Cesnauskisa. O zwycięstwo trzeba będzie niezwykle twardo i ambitnie walczyć przez cały mecz. W ostatniej kolejce I ligi koszykarze Czarnych przełamali się i wygrali, ale ich gra w spotkaniu z Basketem Poznań daleka była od tej z początku sezonu 2019/2020. Słupszczanie zatracili swoją skuteczność, grali przewidywalnie i szczególnie w strefie podkoszowej mieli ogromne problemy z bronieniem akcji rywali. Pierwszoligowe rozgrywki wchodzą powoli w decydującą fazę i każda porażka może zepchnąć Czarnych w dół tabeli, a co za tym idzie przynieść gorsze miejsce startowe w fazie play ofF. Księżak to zespół nieobliczalny. Szczególnie groźny jest, kiedy dobrze wejdzie w mecz i wówczas gra na bardzo wysokiej % 4! W 4 Adrian Kordalski to filar Czarnych, który chce poprowadzić słupszczan do zwycięstwa w Łowiczu skuteczności. W meczach z Politechniką Opole i WKK Wrocław zdobywał kolejno 117 i m punktów, co pokazuje jaką siłą ofensywną władał. W pierwszym pojedynku między obiema ekipami lepsi okazali się słupszczanie, którzy po zaciętym pojedynku wygrali z Księżakiem 81:78, a ich najlepszym strzelcem był Patryk Pełka - 20 punktów. Czarni mają swoje problemy, ale pokazali, że w krytycznych momentach potrafią być drużyną. Największym problemem słup- skiej ekipy jest niska skuteczność, ale musi ona wrócić do normalności. Strzelcy, jak Marcin Dutkiewicz, Wojciech Jakubiak i Filip Małgorzaciak, to jedni z najlepszych na swoich pozycjach. Oby dobrze trafiali do kosza w Łowiczu. ©® A. Dosz musi się przełamać i zademonstrować wysoką formę Lęborczanin wystąpi w III Grand Prix Polski Tenis stokmy Krzysztof Niekrasz krzysztof.niekrasz@pofskapress.pl Dzisiaj (17 stycznia) w obiekcie Centrum Szkolenia Polskiego Związku Tenisa Stołowego im. Andrzeja Grubby w Gdańsku rozpocznie się III Grand Prix Polski Seniorów z udziałem czołowych pingpongistek i pingpongistów krajowych. Zawody potrwają do niedzieli (19.01). Wśród uczestników trzydniowego turnieju będzie Adam Dosz. Zawodnik Poltareksu Pogoni Lębork w rankingu ogólnopolskim zajmuje jedenaste miejsce. Warto dodać, że szesnastu graczy z listy ogólnopolskiej jest rozstawionych. W rozgrywkach Lotto Superligi Dosz prezentuje chimeryczną formę i gra ze zmiennym szczęściem. Być może lęborczanin odzyska świetną dyspozycję przy gdańskich stołach. Przypomnijmy, że w n Grand Prix Polski Seniorów w Zawierciu Dosz sprawił sporą niespodziankę, bo został zwycięzcą. W całym sezonie rozgrywa się trzy takie ogólnopolskie turnieje, które są bezpośrednią eliminacją do indywidualnych mistrzostw Polski seniorów (odbędą się od 28.02 do 1.03) w Białymstoku. ©® Zgrupowanie Pogoni, sparingi Gryfa i Jantara Sportu i Rekreacji, siłowni i hali. Ważnym elementem będą gry kontrolne. Inauguracyjny sparing lęborczanie rozegrają 25 stycznia (sobota) o godz. 12 z Wikędem Luzino. Piłkarze Gryfa ćwiczą też od 7 stycznia w Słupsku. Ekipa Grzegorza Bednarczyka zaliczyła już grę wewnętrzną. Przed gryfitami pierwszy sparing wyjazdowy, który odbędzie się w Kołobrzegu z Kotwicą (III liga). Ta rywalizacja w sobotę (18.01) o godz. 13. W Ustce Jantar kontra KS Damnica. Granie w niedzielę (19.01) o godz. 17 na sztucznym boisku (ul. Grunwaldzka). ©