Słupsk kulturalny Zcnęcia. Jozef Piątkowski II rozpoczął podróż po POLSCE WARSZAWA (PAP) PRZEBYWAJĄCY z wizytą oficjalną w Polsce szachinszach Iranu Moham mad Reza Pah!avi Aryamehr z cesarzową Farah Pahlavi rozpoczął w piątek podróż po kraju. Tegoż dnia, w godzinach po rannych, z okazji 25-lecia wstąpienia Mohammada Reza -Pahlavi na tron, przewodniczą cy Rady Państwa złożył sza-chinszachowi Iranu najlepsze życzenia i gratulacje. Pierwszym etapem podróży jest Kraków. Cesarz i cesarzo wa w towarzystwie Edwarda Ochaba i jego małżonki udali się do Krakowa samolotem specjalnym. Jak się przewidu je — podróż po kraju potrwa trzy dni. Dotychczasowe trzy dni wizyty wypełnione były rozmowami z przewodniczącym Rady Państwa Edwardem Ocha bem i spotkaniami z czołowymi osobistościami naszego kra ju. W czasie rozmów omawiane były zarówno aktualne pro blemy międzynarodowe jak i stosunki dwustronne pomiędzy Polską a Iranem. Podkreś l&na była możliwość dalszego rozwoju i rozszerzenia tych stosunków.' W ciągu pierwszych dni wi zyty cesarska para zwiedziła również Warszawę oraz zapoznała się ze zgromadzonymi w naszej stolicy skarbami kultury narodowej. MOŻNA temu miastu pozazdrościć Inicjatyw, roz machu i dorobku. Tam gdzie spotkały się społeczne za potrzebowanie z przedsięwzię ulami władz, w warunkach przenikającego się działania powstały placówki godne ran £i największe*o miasta w województwie. Wystarczy przeiśc po nowym centrum Słupska, aby nie wysilając się zbytnio odkryć nowy budynek BTD, przywróconv niema! do dawnej świetności i zamieniony na uczęszczane Muzeum — Zamek Ksiazat Pomorskich, luksusowe kino ,.Milenium", czy wreszcie skromny, bo skromny ale tętniący życ'cm Klub Międzynarodowej Prasy I Książki. A jeszcze pracowity Powiatowy Dom Kultury I rrzede wszystkim ludzie: twór cv — lUeraei, p!a,sfvrw, muzycy b;storycy — odbiorcy. W tej panoramie n5e^i?l do "vmb^lu urasta tytuł książki Zblsrnlewa Kiwki „Na poczat ku bvł front". To zaledwie 22 Tata temu. (Dokończenie na str. 3) Okręty brytyjskie opuściły Gdynie GDYNIA (PAP) Po 3-dniowym pobycie opuś cii Gdynię zespół okrętów Kró lewskiej Brytyjskiej Marynar kl Wojennej — okręty: niszczyciel rakietowy HMS „De-vonshire" oraz zaopatrzeniowiec floty RFA „Oleander". W ceremonii pożegnania wzię li udział przedstawiciele dowództwa Polskiej Marynarki Wojennej. Podczas wizyty odbyło się wiele spotkań między brytyj- j skimi załogami oraz polskimi j oficerami i marynarzami a j także spotkanie dowództwa I zespołu z przedstawicielami władz wojewódzkich i miej-' skich. Goście zwiedzili Trójmiasto, a część z nich Warszawę. , Zakończenie obrad XVI Konferencji „PU6WASH" lak zachować pokój, zagrodzić drogą wolnie GDAttSK (PAP) W SOPOCIE zakończyła się po 6 dniach debat XVI Kon ferencja „PUGWASH" — międzynarodowego ruchu uczonych na rzecz rozbrojenia, odprężenia międzynarodowego i pokojowego współistnienia. Ponad 80 najwybitniejszych uczonych z 22 krajów 4 kontynentów zastanawiało się, jak zachować pokój, zagrodzić dro gę wojnie. Uczeni położyli w swych dyskusjach nacisk na sprawę bezpieczeństwa europejskiego ze szczególnym u-względnieniem problemu niemieckiego, sprawy całkowitego i powszechnego rozbrojenia oraz bezpieczeństwa świa towego z podkreśleniem groźnej sytuacji wytworzonej w Wietnamie przez amerykańską eskalację wojny. Obrady „Pugwash" toczyły się przy drzwiach zamkniętych. W kuluarach konferencji przewiduje się, że pewne ustalone w Sopocie wnioski i zalecenia znajdą się w komu nikacie końcowym, którego o-publikowanie spodziewane jest w sobotę. Otwarcie X „WARSZAWSKIEJ JESIENI" Gratulacje Z okazji 50. rocznicy urodzin I sekretarza &C Mongoł skiej Partii Ludowu-Rewolu-cvjnej premiera Mongolskiej Republiki Ludowej. Jumża-gijna Cedenbała, Władysław Gomułka i Józef Cyrankiewicz przesłali jubilatowi depe szę z gorącymi pozdrowieniami i najlepszymi życzeniani. Dziś tj. w sobotę rozpoczyna się wielka doroczna impreza muzyczna — X „Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej — Warszawska Jesień". Tegoroczna impreza, odbywająca' się w dniach od 17 do 25 września odznaczać się będzie bogactwem i różnorodnoś cią programu, który wypełnią w znacznej większości u-twory nie wykonywane dotych czas na naszych estradach. IV PLENER g KOSZALIŃSKI ■ BEEZszHEnsaaa Do zobaczenia za rok Dobiegło końca międzynaro *dowe spotkanie artystów mala rzy, rzeźbiarzy i architektów, czwarta już doroczna impreza artystyczna organizowana w Osiłkach przez Koszaliński Okręg Związku Polskich Artystów Plastyków i Koszaliński? Towarzystwo Społeczno--Kulturalne. Dzisiaj, w sobotę, o godzinie 16, odbędzie się w Osie-kach uroczyste pożegnanie na szych gości, artystów z kraju i zagranicy. Jak co roku, u-czestnicy Pleneru zaprezentują przybyłym przedstawicielom władz, instytucji i środowisk kulturalnych — swój do robek artystyczny, prace powstałe podczas trwania Pleneru. Żegnając naszych gości, wy rażamy nadzieję że spotkamy się znów za rok. J. S. Goście z Turcji w Polsce Na zaproszenie Sejmu PRL przybyła do Warszawy 15-o- sobowa delegacja Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji. Podczas 8-dniowego pobytu łami na Sejm, zwiedzą War- w naszym kraju parlamenta- szawę, Szczecin, Katowice, rzyści tureccy złożą wizyty Kraków i Oświęcim. oficjalne, spotkają się z pos- go dziej* Lulki palą... Znam człowieka wolnego od nałogów a przy tym obdarzonego poczuciem humo ru. (przyznacie, ze cechy te niezbyt często występują w parze). Otóż ostatnio, czę~ stowany papierosem odmo-wił grzecznie: „Dziękuję, nie palę, przerzuciłem ,si,ę na... smalec". Zabrzmiało to dowcipnie i aktualnie. Nie łudźmy się jednak, że zmiana cen papierosów spo woduje powszechny run na łogowych palaczy na smalec wieprzowy. Co najwyżej w obawie o zasobność kieszeni ,ten i ów zmieni gatu nek papierosów. A o to prze cież chodzi. Wiadomo bowiem — kosztowny import tytoni, dewizy itd. Powodowani też troską o zasobność naszego skarbca Czytelnicy w listach do re dakcji zgłosili antyimporto wą propozycję. Zwrócili u-wagę, jak wielkim smakoszem nikotyny jest nasza młodzież, nawet ta, której dowody osobiste wydane zo staną dopiero za kilka lat. Nie postarzeliśmy się zno wu az tak bardzo, żeby nie pamiętać, że i za czasów na szej młodości próbowaliśmy ukradkiem dodać sobie powagi pociągając dymek z pa pierosa. J akichże jednak for teli trzeba było używać, aby się starszym nie narazić. Współczesna nam młodzież jest w znacznie dogodniejszej sytuacji. Cóż to za szt.u ka teraz maszerować z tecz ką pryncypalną ulicą, ćmiąc przy tym „fajkę", czy „peta". Biedni. Współczuć im tylko trzeba, pozbawieni są nawet elementu ryzyka, pies z kulawą nogą nie zwróci na nich uwagi... Wątpię czy komuś przyjdzie do głowy obrugać młokosa kupującego papierosy, ćmiącego je w miejscu publicznym, wątpię również czy zbyt często wykorzystu jemy lekcje wychowawcze. by nie tyle pomantyczyć, ile posługując się stwierdzonymi faktami wykazać jak dale ce szkodliwa jest nikotyna dla młodego, rozwijającego się organizmu. No i wreszcie, korzystając ze szkolne go regulaminu: karać surowo. Myślę, że to interesie szkolnej dyscypliny warto, zwłaszcza w zasadniczych szkołach zawodowych, powrócić do zaniedbanego a przecież dobrego zwyczaju noszenia przez wszystkich uczniów tarcz ze znakiem szkoły. Łatwiej się wtedy będzie zorientować, w którym środowisku młodzieży jakie gatunki papierosów cieszą się największym popytem. m Str. 1 Miażdżgcg kryłyka pollłykl Włoch wobec bońskiego neohiłleryzmu Problem Górnej Adygi wiąże się z problemem wszystkich granic europejskich RZYM (PAP) KORESPONDENT PAP, red. Jadwiga Pasenkiewicz pisze: postępowe i demokratyczne skrzydło parlamentu włoskiego oraz włoskiej opinii publicznej, reprezentowane przez obie partie socjalistyczne, partię socjaldemokratyczną, republikańską, komunistyczną i przez lewicę chrześcijańskiej demokracji zarzuca premierowi Moro, że w swej ostatniej replice w izbie posłów nie potępił bońskich kół rządowych, odpowiedzialnych za odradzanie się w NRF neo-hitlerowskich tendencji rewizjonistycznych i za ich promieniowanie na Austrię i Górną Adygę. Pytamy — dlaczego Włochy nia odwetowe i tak jak my za nie mają nic do powiedzenia interesowanych w ogólnym po na temat granic na Odrze i rozumieniu dotyczącym bezpie Nysie — oświadczył przed- czeństwa europejskiego. Oto stawioiel WłPK — Pajetta. dlaczego uważamy nienaru- „Czyż nie jest prawdą, że szalność granic za problem ak dziś Erhard, podobnie jak tualny i decydujący również wczoraj Adenauer, oświadczy dla rozwiązania kwestii Gór-li, iż myślą o powrocie do gra nej AdygL nic z 1937 lub 1939 roku? Czy to nie minister rządu boóskie go Seebohm organizuje wielkie wiece odwetowców i popiera rewindykacje terrorystów, działających w Górnej Adydze...? Czyż nie jest prawdą, że socjaldemokratycz ny poseł jest przewodniczącym związku przesiedleńców, który otwarcie żąda powrotu ziem zagarniętych przez Hitle ra? Dlaczego premier Moro przemilcza to wszystko? „Skoro uchwalacie tyle rezolucji antykomunistycznych — powiedział Pajetta, zwraca jąc się do chadecji — uchwal cie przynajmniej jedną, w któ rej będzie powiedziane, że nie należy zabijać włoskich straż niików granicznych.-" Przed kilkoma dniami „Italia", organ mediolańskiej Kurii Biskupiej, opublikowała ar tykuł wstępny z apelem do biskupów zachodnioniemiec-kich, by wyrazili zaniepokojenie procesami zachodzącymi w tym państwie. Lecz Moro nie powiedział nic na ten temat, by nie zrażać sprzymierzeńca. Przedwczoraj NKD potępiła dążenia odwetowe i działalność terrorystyczną — kontynuował mówca. Znamy stanowisko Polski, Czechosłowacji, krajów, dla których u-trzymanie obecnych granic o-raz powstrzymanie ekspansji pangermańskiej stanowi spra wę życia i śmierci. Powołując się na te fakty — podkreślił Pajetta w imieniu opozycji — wzywamy rząd do uwzględnienia realnej sytuacji europejskiej, do pamiętania o istnieniu krajów również zagrożonych przez niemieckie dąże &dąrzenia UTONĘŁO HOCZNS DZIECKO • (Inf. wł.) W śródlesiu fpow. Byt6w) wtopił się w Słupi, płynącej o 100 m od rodzicielskiego domu, liczący 1 rok i 3 miesiące Grzegorz Le-wamdowsfei. Dziecko bawiło się Bfflo w ogródku. Jeszcze o godzinie 9 rano widziano je tam. a o godzinie 11 znaleziono zwłoki w zaroślach na brzegu rzeki, (kk) POŻAR NA KOŁACH • (Inf. wł.) W Wyczechach (p pertraktacje han-na „czarnym rynku", fot Zcl3żył nawet ubić jednego t •___3-. _____:4i; ~ na adresy świadków, aby stwierdzić, że stanowią oni swoistą reprezentację niemal wszystkich województw, w tym również naszego. HOCHSZTAPLER, CZY DZIAŁACZ POLONIJNY...? kę" naiwnych polskich turystów, łasych na handel dewiza mi, kupno samochodu., KOŁO DYWERSJI REWIZJONISTYCZNEJ W ubiegłym roku oburzenie wśród Polonii w różnych krajach wywołały informacje pra sowe o bliskiej współpracy nie których organizacji emigracyj nych ze związkami przesiedleń ców w NRF. Kiedy zaczęto ba dać prawdziwość tych informa cji okazało się, że w rachubę wchodzą tylko dwie z wielu organizacji polonijnych. Jedną jest tzw. Koło Lwowian, któ-w Sztokholmie kieruje U naszych sąsiadów SŁCZĘClN-POZNAN-BYDSOSŻW-GPAŃŚIt Niezwykły kot Jeden z mieszkańców Trójmiasta przyniósł do ZOO w Oli wie zwierzątko i zaproponował kierownictwu ogrodu nabycie tego dziwnego kota, który nie dawał mu spać po nocy. Okaza ło się, że nie był to kot, lecz galago olbrzymi, mieszkaniec lasów tropikalnych Afryki. Wbrew nazwie, nie jest to du że zwierzątko i wielkością przypomina małego, paromiesięcznego kota. („Dziennik Bał tycki") Nowe pawilony handlowe J«»5c5ce w tym roku Gdańsk wzbogaci siQ o nowe pawilony handlowe, które w znacznym stopniu ułatwią życie mieszkańcom nowych osiedli. W końcu przyszłego miesiąca przewiduje się oddanie do użytku pawilonów w Gruni, w osiedlu Zielony Trójkąt oraz w Brzeźnie Zachodnim. („Głos Wybrzeża Szczecińskie premiery Wcześniej niż zazwyczaj o-twierają szczecińskie Teatry Dramatyczne sezon artystyczny. W niedzielę w Teatrze Pol skim odbędzie się premiera pol skiej komedii współczesnej pt. „Derby w pałacu" Jarosława Abramowa. W końcu tego tygodnia w Teatrze Współczesnym odbędzie się premiera „Otella". Rolę tytułową gra Andrzej Kopiczyński. („Głos Szczeciński") Kosztem 46 min. złotych Prawie w centrum województwa szczecińskiego — Starogardzie — powstaje Wytwórnia Pasz Treściwych. Inwestycja, której koszty wyniosły 46 min zł, jest już na ukończeniu. Zlokalizowanie wytwórni w Stargardzie podyktowane zostało właśnie centralnym położeniem w stosunku d0 innych powiatów, jak i bliskością młynów i elewatorów zbożowych. Wytwórnia będzie w maksymalnym stopniu zautomatyzowana. Oprócz urządzeń produkcji krajowej zainstalowano także maszyny z NRD, Szwajcarii, Wiel kiej Brytanii i USA. UGłos Szczeciński") W czasie rozprawy Lipski nia tej literatury znajomym, przedstawił swój życiorys. Wie Na rozprawie sądowej nato-le w nim niejasności, krętac- miast Lipski stwierdzi, że nie 'erQsu, kiedy zawitali do nie twa. Urodzony w 1905 roku we znał treści ani tytułów tych powielanej literatury, która ponoć zawierała „prawdę o Polsce". Szczególną zaś pozycję zajmowała znana nam skądinąd „Historia Polski" O. Haleckiego. Różne komplety rym, . tej literatury stanowiły „pre- nie kto inny> Jak właśnie Sta-zenty", którymi Lipski i jego Wisław Tokarzewski. Sprawie syn hojnie obdarzali przyby- wiele uwagi poświęciło w szów, namawiali do udostępnię Październiku ub. roku czaso- ..............pismo emigracyjne ukazujące się pod tytułem „Nasz Znak". Oto największa tajemnica ge ttUlicj 0b, Lipskiego na ławie o-fżonych zasiada również , - Wu-u ^eg0 dobr>Tch znajo-k^en^ów. Nikodem Sob * jest adiunktem Politech- Lwowie uzyskuje w tym mieś cie dyplom inżyniera. W czasie drugiej wojny światowej dostaje się do armii gen. Andersa. W nie wyjaśnionych oko licznościach, w Palestynie zo- książek i broszur. Niektórzy z oskarżonych poinformują Sąd, że również „nie znali tytułów", ale odmówili przyjęcia prezentów. Jeden nie wiedział, co da je, inni nie wiedzieli, czego nie staje wydalony z wojska. Już chcą przyjąć. Wzruszająca za- s* Warszawskiej, Zenon Os- po wojnie, w nowo powosta- iste zgodność zeznań! Pi\vS^ — inżynierem, Roman łym państwie Izrael, jak sam W przytułku przy Tegnarga-fjęj°pski — właścicielem szli- twierdzi, zajmował stanowisko tan 40 można było również od ^ szkła w Warszawie, Je- wiceministra komunikacji. Do mówić powrotu do Polski, za-^ ^uzilewicz — aktorem, brze zarabia. W 1951 roku, na łatwić sobie dorywczą pracę, nerała, który nigdy nie był w wojsku, lwowianina, który nie jest lwowianinem. Nie może wysługiwać się mordowaniem ludzi, więc obiera sobie za cel dywersję polityczną wśród Po laków na obczyźnie. Do tego jest mu potrzebny i taki człowiek jak Lipski, który jest lwowianinem choćby z racji miejsca urodzenia. Słowem role podzielono. No ga pośliznęła się Lipskiemu. __y .. M , .--y--- , ;---------------------------„ „ - --------- ---------------- le -trenerem w tej dziedzi- biać przez kilka lat zaledwie czarni polonijnymi, przede których naiwność wykorzystu ^sportu. Ostatnim oskarżo- 150—300 koron. wszystkim zaś Stanisław To- ją jako tworzywo dla swej gry. ty01.jest Wiesław Więch, któ- W Szwecji poznaje niejakie karzewski i Witold Szymaniak. Znajdą zapewne innego Lip-^J"*1 gdzie nie pracuje, ale z go płk Iwanowskiego, który Do podjęcia pracy chętnych by skiego. I znowu: polityka w knowania" uprawia turysty wprowadził Lipskiego do zarzą ło wielu, marzyło im się... kup swoistym mariażu z handlem, ^ * ukocha" się w samocho- du tzw. Stowarzyszenia Pol- no samochodów. Ale ani To- przemytem, dolarami, samocho J1- Zresztą „zamiłowanie" skich Kombatantów, emigracyj karzewski ani Szymaniak nie dami... Oto atmosfera, którą Hi turystyki oraz do posiada- nej organizacji działającej byli zwykłymi pośrednikami, obnaża toczący się w Szczeci-samochodu jest tym czymś m. in. w Szwecji. Jakie cele Pośrednictwo należało do ich nie proces przeciwko kontra- stawiała sobie ta organizacja? ubocznych zajęć. Tokarzewskie bandzie Lipskiego i spółki. — Chodziło o krzewienie pol go, jak zeznał jeden ze świad-skości — odpowiada Lipski. W ków, interesowały odpowiedzi LUDWIK LOOS innym zaś miejscu uchyli rąb- na pytania: „Gdzie pan praca ka „tajemnicy" i stwierdzi, że je? Po co pan przyjechał do wszystkich członków SPK, Szwecji? Jakie są w Polsce na którzy wyjeżdżali do Polski cze stroje?" Dopiero potem okazy kało wydalenie z organizacji, wało się zazwyczaj, że obcokra Nie tylko na tym polegało jowcy mogą otrzymać pracę „krzewienie polskości". SPK np. w restauracjach przy zmy organizowało różne imprezy, waniu naczyń, obieraniu ziem W jednej z nich uczestniczył niaków... A nieduże sumy za-sam Anders i „cała świta ge- robionych pieniędzy szybko sprowadzały marzycieli o kup nie samochodów z obłoków na ziemię. Zakańezenie koszalińskich czwartków \V ub. czwartek, w Klubie ; tr • mim ... MSal. ^ i Książki FWP w Mieli- ^kończone zostały popu-* koszalińskie czwartki. nie ,ni2°wane one by*y w se*° tofc^nim z inicjatywy Powia ty** * Miejskiego Zarządu Koszalinie oraz dy funduszu Wczasów Pra Sianych. Prelekcję pt. „Ko dziś 1 ^eff0 plany V03°we" wygłosił redaktor iny „Głosu Koszalińskie-Zdzisław Piś. Na zakbń-\ l\ Ustąpił zespół estrado-ł'Vaw*ca" FWP w Mielnie V etownictwem p* Włady-\ Turowskiego. Również n*°pach odbyło się spotka V^ojzym Bil°rem na tc" tyófl piejów Koszalina i woje a na Przes^rzen* wic~ fcłoś' Redaktor naczelny Roz-1 Niskiego Radia, Włady f^ról spotkał się nato-wczasowiczami w Sarnię przedstawiając znaczę JW^&łośni PR w życiu wo- °^wa, ^— (*) 'i nerałów", a referat poświęcony został niemal w całości „sto sunkom polsko-radzieckim". A więc również polityka szkalowania Polski Ludowej i jej przyjaznych stosunków ze Związkiem Radzieckim należa ła do kompetencji SPK i człon ka zarządu tej organizacji, Lip skiego. RZE ZIMIE S MIENIĄCY SI GENERAŁEM Motywy działalności Lipskie go ukształtowane zostały w Po imprezie został osobiście środowisku, w którym się obra Hę, wulkanu %wV$pie Sangi D Jak arta blSL 0sób Poniosło śmierć, nypS0 4 tysiące zostało ran-ft&rK 2 14 pozbawio- ^zostało dachu nad głową ^ ^yniku wybuchu wulkanu ^donezyjskiej wyspie San-spu najdujący się na tej wy-3"Uż Wulkan Awu czynny jest 12 sierpnia. Jednakże ostatnia erupcja spo-o^owała zadanie wrzącą lawą ^>AłCznych wi mieszczańskiej egzystc? a Szlachetną tendencję sztuk1 bi jednak nadmierne mo*^[ $ torstwo. Ważny temat czesnej obyczajowości prze°"J wiony jest przy pomocy b* # nej, niedobrej literatury, życiem wytartych stereo s pów. Melodramatyczne m°'L gi Nieznajomego, figury z skiego romansu, są nie do sienią, Z tym wątłym materif dramaturgicznym nawet fl&gp poradził sobie zespół nas^ju teatru, kierowany przez g°sy z Jugosławii. Nie można, ^ stety, mówić o rewelacjach torskich — jest jednak ność i poprawność, jest % korzystanie do końca ni^ 4 tego materiału, tkwiącego a* rolach. Hanna Wolicka ^ da), Stanisława Zawisz^' (Helena), Anna Koławska ria), Marek Kępiński (J*^)< Władysław Jeżewski (Mla^* Wojciech Standełło (Niez^v) mjit Stefan Buczek A p O CZTERECH latadfi mó- * wimy: tradycyjny koszaliń skii Plener. Cóż, jesteśmy młodym województwem i nasze tradycje mają prawo ledwie się zielenić. Jeżeli jednak spot kania ludzi sztuki w Osiekach mają być tradycyjne, warto wreszcie pomyśleć na serio nad ich przyszłością. Jak dotąd, artyści malarze chętnie przyjmowali zaproszę nią na trzytygodniowy pobyt w Osiekach. Ta szczególna for ma mecenatu naszych władz wojewódzkich posiada wiele niezaprzeczalnych zalet. Artyś ci — jak to podkreślano niejed nokrotnie w Osiekach — zam kniąci na ogół we własnych pracowniach, tworzący w odo sobnieniu, mają tutaj okazję do wymiany poglądów na sztu kę, do sporów warsztatowych, tym bardziej, że każdy z ucze-< stników Pleneru to jakaś indy widualność, że każdy reprezen tuje inny, niekiedy skrajnie różny kierunek w sztuce. Sztuka wymaga wyrzeczeń^ Plener również. Wspólne pracownie krępują ale równocześ nie zbliżają. Pewnie dzięki nim, codziennemu obcowaniu, wspólnym posiłkom, rozrywkom, dyskusjom, które niekie dy wybuchają szczególnie gwałtownie, wytwarza się w Osiekach atmosfera sprzyjają ca nie tylko twórczości, ale i inspiracji twórczej. I chyba najistotniejsza cecha Pleneru: nigdy nie panowała tu atmosfera obojętności. Wydaje mi się jednak, ie im preza ta, mająca szansę stania Dziesięciolecie literatury (Dokończenie ze str. 4) Bkiej, lubelskiej? Czy w ambit nym zamierzeniu twórczym t pod hasłem „nic co ludzkie nie jest nam obce" mieści się również bez reszty „nie jest nam obce nic, co koszalińskie"? To wielkie pytania, warte dyskusji i' analizy. Oprócz zapowiadanych przez wydawnictwa (m. in. Wydawnictwo Poznańskie, MON, Ludową Spółdzielnię Wydawniczą) nowych tomów prozy i wierszy poszczególnych autorów, przygotowywane są także dwa wydawnictwa, będące prezentacją dorobku całego środowiska. Niebawem ukaże się „Koszalin Literacki" — spe cjalny numer „Zapisków Kosza lińskich", zawierający utwory uznanych twórców oraz debiutantów. Wypróbowany przy jaciel koszalińskiej literatury, wybitny krytyk krakowski, Włodzimierz Maciąg, przygoto wał dla Wydawnictwa Poznańskiego, z inicjatywy KTSK, ob szerny almanach twórczości na szych pisarzy i poetów. Te dwa zbiory dadzą świetny materiał do konfrontacji i — jesz cze jeden temat do dyskusji li teratów z krytyką i czytelnikami^ S. Z. się jedną z dekawszycJi imprez międzynarodowych, zginie w atmosferze obojętności, jaka ją otacza nie tutaj, w Koszalinie, ale w kraju. Powie ktoś, że to nie ma znaczenia, ważne, że plenery odbywają się, że jesteśmy z roku na rok bogatsi w zbiory sztuki współ czesnej. Oczywiście, że to waż ne, ale jeżeli mamy zamiar kontynuować owe spotkania artystów malarzy i utrzymywać ich charakter międzynaro dowy, nie może być obojętne kto do Osiek przyjedzie, boć przecież uczestnicy Pleneru każdorazowo świadczą o jego randze. Powinniśmy więc stwarzać warunki, aby ranga tej dorocz nej imprezy stale rosła. Nie jest to jednak takie łatwe, zwłaszcza przy stosowanej o-becnie metodzie chałupniczej w pracy organizacyjnej. Nie musimy się wstydzić tego okre ślenia. Plener wyrósł z inicja tywy społecznej grupy koszalińskich artystów plastyków i dotąd jego organizacja jest wy nikiem ich społecznej postauoy. Przejęcie tej imprezy przez Ko szalińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w zasadzie niczego nie zmieniło. Członko wie komitetu organizacyjnego dzielą między siebie zadania i wykonują je — w miarę swych możliwości — najlepiej. Nie łudźmy się jednak, tym stposo bern niewiele zdziałamy. Cny-ba, że będziemy chcieli orca-nizować imprezę międzynarodową ale na skalę... Osiek. Przyznaję, chciałabym, aby ta skala wzrosła bodaj do ran gi krajowej, aby było o niej głośno bodaj na terenie woje wództw zachodnich. Bądź co bądź naszym atutem, atutem zupełnie nie wykorzystanym, jest fakt., że jedna z poważniej szych imprez artystycznych od bywa się na terenie Ziem Zachodnich, w województwie, któ re musieliśmy dopiero rozwijać gospodarczo i kulturalnie. Uświadomiłam sobie ten fakt szczególnie jasno podczas prze mówień Henryka Berlewiego, dla którego Plener jest impre zą niezwykłą właśnie dlatego, że organizowany jest tutaj, że świadczy o prężności twórczej tutejszego środowiska, o inte- W poczcie skierowanej do red. naczelnego znalazło się pismo tej treści: „Miło nam zaprosić Was osobiście lub Waszego przedstawiciela na święto „Trybuny Robotniczej", któ re odbędzie się w dniach 9—11 bm. w Katowicach". Jak każde środowisko, tak i dziennikarskie, ma 4 słabość do jubileuszów. Ale tym razem nie był to żaden jubileusz, ani 15, ani 20-le-cie. Po prostu święto gazety? W polskiej praktyce dziennikarskiej rzecz zupełnie nowa. Powodowani ciekawością wyruszyliśmy do Katowic. Czy tylko ciekawością? Chyba też estymą żywioną do „Trybuny". W tym miejscu koszalińskiemu czytelnikowi należy się garść monograficznych informacji o „Trybunie Robotniczej" — organie KW PZPR w Katowicach. Gazeta sięga tradycjami do lat hitlerowskiej okupacji. Zaczęła się ukazywać w roku 1942 jako gazeta konspiracyjna o wyraźnie sprecyzowanym obliczu politycznym. Będąc już organem Komitetu Wojewódzkiego PPR, „Trybuna Robotnicza" zajmowała po wojnie zupełnie wyjątkową pozycję, służąc ŚWIĘTO „TRYBUNY" czytelnikom nie tylko Śląska i Zagłębia, ale również województw krakowskiego, rzeszowskiego, kieleckiego, Dolnego Śląska i części Wielkopolski. Z upływem czasu, w miarę jak powstawały wojewódzkie gazety partyjne „Trybuna" stawała się przede wszystkim trybuną największego skupiska klasy robotniczej w kraju, najpotężniejszego okręgu przemysłowego Polski i zarazem największej aglomeracji — Górnego Śląska i Zagłębia. „Trybuna" coraz poczytniejszą, coraz lepiej spełniającą funkcje propagatorskie i organizatorskie, gazetą z każdym rokiem popularniejszą i lubianą. Prawo do takich stwierdzeń wynika nie tylko z tego, że w winiecie tej gazety znalazł się Order „Sztandaru Pracy" I Klasy nadany organowi KW PZPR w 1955 roku. Takie prawo dają fakty, świadczące o popularności gazety. A fakty są takie: codzienny nakład „Trybuny" wynosi 500 tys. egzempla- gralności kultury w naszym kraju. Henryk Berlewi — podobnie jak wielu artystów plastyków — powtarzał, że wiele słyszał o imprezie w Osiekach. Właśnie, słyszał! Temu co się słyszy, można wierzyć lub nie, wyznaję jednak zasadę, że lepiej WIEDZIEĆ niż wierzyć. Tymczasem IV Plener dobiega końca a my dysponujemy led wie informatorami i z trudem dobijamy się druku wydawnictwa, które dokumentowałoby dotychczasowy dorobek plenerów. W tej sytuacji wydaje mi się że dalsze losy tej międzynarodowej imprezy wymagają rzeczowej dyskusji. Powinni się wypowiedzieć ci, którzy są ini cjatorami i współorganizatora mi. Jak organizować spotkania . . w Osiekach abv b,jh, rzeczi- .rzy- nakład wydania sobotnio-niedzielnego — w u stenach. * aby były rzeczy m tysłęcy A v/ięc na co dzień czyta „Trybu- wiście atrakcją dla artystów. Jak propagować Ą aby rzetelna informacja docierała systematycznie do zainteresoxx>anych w kraju i za granicą. Jak przygo towywać dokumentację i poszerzać jej formy. Jak zainteresować na stałe wybitnych krytyków i publicystów. Kiedy odpowiemy na te pyta nia, wyłonią się problemy natury organizacyjnej, wymagające zasadniczej decyzji. Plener nie może być organizowany przez trzy miesiące poprze dzające jego otwarcie. Wyma ga po prostu stale i systematycznie pracującego biura, wy maga należytej propagandy wy maga teraz — zastanowienia. Być może, że po latach, kiedy nasza tradycyjna impreza pokryje się szlachetną patyną, bę dziemy te pierwsze improwiza cje organizacyjne wspominać z łezką wzruszenia. Ale tak to zwykle bywa, że na owe wzru szenia należy teraz po prostu zaoracować. JADWIGA SLIPItiSKA dtowi KUMU ORGAN IW POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PAHT3 BOBOTNTCZSF nę" co siódmy mieszkaniec województwa, a „od święta" co czwarty (dodajmy, że w Katowicach ukazują się jeszcze dwie inne gazety codzienne). Zmierzajmy jednak do Katowic. To, co dotąd napisaliśmy można od biedy sprokurować nie ruszając się zza redakcyjnego biurka. Jeśli nie dane Wam było odwiedzić w o-statnich latach Katowic, a o to łatwo, bowiem nie leżą na żadnym z utartych szlaków turystycznej perygrynacji, uczyńcie to przy pierwszej nadarzającej się okazji. Warto. To pouczające. To nie te same Katowice nawet sprzed kilku lat. Miasto wita nas nie tylko nowoczesną architekturą nowego centrum, ale też barwnym strojem, przywdzianym specjalnie na święto „Trybuny Robotniczej". Z frontonów dom^w i gmachów użyteczności publicznej, z witryn sklepowych, transparentami, afiszami, dekoracjami przemawiają imponującej wielkości stwierdzenia o wspólnym mianowniku w treści: „Trybuna Robotnicza" — gazeta partii — Twoja gazeta". Nie trzeba wielkiej wyobraźni by sobie uświadomić, że święto „Trybuny" to nie wewnętrzna impreza gazety, obliczona na popularność i dająca pretekst do przedstawienia „redakcyjnej kuchni". Jeśli ktoś miał co do tego jakieś wątpliwości, to natychmiast rozwiewają je gospodarze. Święto obchodzone z inicjatywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR jest nie tylko świętem gazety, lecz przede wszystkim jej Czytelników, całej organizacji partyjnej liczącej obecnie ćwierć miliona członków, mieszkańców województwa. Mówi o tym wyraźnie towarzysz Edward Gierek w przemówieniu radiowo-telewizyj-nym. Przytoczę końcowy fragment tego przemówienia: „Wierzę głęboko, że kiedy minie święto pomożemy „Trybunie", wszyscy jej wierni czytelnicy, w jeszcze ściślejszym powiązaniu się z codziennością naszego życia, w wydobywania na powierzchnię wszystkich radości i wszystkich trosk nurtujących społeczeństwo naszego województwa". Już po tym fragmencie można się zorientować, że u podłoża święta „Trybuny" leżała chęć umocnienia więzi partii ze społeczeństwem utrzymywanej ściślej m. in. za pośrednictwem gazety partyjnej. A że istnieje w śląskiej organizacji partyjnej powszechne zrozumienie roli gazety partyjnej w utrzymywaniu tej więzi, o tym świadczył rozmach imprez towarzyszących świętu. Żadna gazeta, dysponując nawet naj-. lepszym aparatem organizatorskim i maksymalnymi możliwościami techniczno-finanso-wymi nie byłaby w stanie własnym sumptem zorganizować podobnej imprezy. Wiemy już z doniesień agencyjnych, że w kilkudziesięciu pomysłowych imprezach artystycznych, rozrywkowych, sportowych, których widownią był Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku wzięło udział kilkanaście tysięcy wykonawców i 500 tysięcy widzów w pierwszym dniu święta oraz ponad milion w drugim dniu święta. Oczywiście może ktoś powiedzieć, że patrzeć na to wszystko trzeba w odpowiednich proporcjach — chociażby z tego powodu, że w promieniu kilkunastu kilometrów od Katowic leży 7 miast liczących każde więcej niż 100 tysięcy mieszkańców. Ale nawet biorąc pod uwagę możliwości, trzeba z uznaniem i szacunkiem pisaS o święcie. Koncerty zespołów amatorskich i zawodowych z kraju i zagranicy, zabawy taneczne, pokazy mody, korowody historyczne, pokazy i zawody sportowe, kiermasze i wystawy — oto rodzaje dziesiątek imprez, których świadkiem był przez dwa dni wielohektarowy Park Kultury i Wypoczynku. Organizatorzy przygotowali ponad 500 obficie zaopatrzonych bufetów, 40 wydawców prezentowało no^ wości * wydawnicze, tyleż samo au^ torów podpisywało swe publikacje. Można było próbować szczęścia w loterii fantowej lub w losowaniu 3 samochodów. A wszystko to odbywało się w feerii świateł Parku, w niepowtarzalnym nastroju ludowego festynu — w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie mogę się w tym miejscu o-przeć nastrojowi i nie stwierdzić, że przez dwa dni obserwowałem te imprezy z ukrywaną zazdrością. Organizatorzy święta „Trybuny" postarali się zresztą o to, bym przebrał miarę podziwu. Połączyli przyjemne z pożytecznym. Dla dziennikarzy z kraju i zagranicy zorganizowali imprezy, które nam wszystkim pozwoliły lepiej zrozumieć problemy Śląska i Zagłębia. W trakcie seminarium poświęconego działalności śląskiej organizacji partyjnej i w czasie rekonesansowych wypraw do słynnego O-środka Postępu Technicznego, do kopalni „Staszic". Przyjdzie może kiedyś powrócić do wrażeń stamtąd wyniesionych. Na razie trzeba kończyć... Nie ukrywając bynajmniej zazdrości... 'TADEUSZ KWAŚNIEWSKI zarysowują wiarygodne sylwetki współczesnych nam kobiet i mężczyzn. Rozczarowała mnie natomiast tym razem scenografia Liliany Jankowskiej, przełado wana i natrętnie, bez pozostawienia marginesu na domysł i refleksję charakteryzująca bohaterów (szare wnętrza i kostiumy po prawej stronie sceny, w mieszkaniu Jakuba, krwista czerwień i pomarańczowa jaskrawość po lewej, w mieszkaniu Nieznajomego). Dość niefortunnie zastosowano tu także symultaneizm akcji, rozprasza to uwagę i wtrą ca przedstawienie w banalny rytm. Reżyser próbował nadać tej sztuce obyczajowej, tkwiącej głęboko w konwencjach miesz 'zańskiego teatru wymiar peł lego dramatu. Niestety, wąt-;ość tkanki teatralnej sprawiła, że finał sztuki w rozumieniu publiczności rozszedł się w swej wymowie z intencjami autora i realizatora. Właściwa akcja tej sztuki sprowadza się bowiem do tego, że jedna z bohaterek, Magda, przypadkiem poznaje pewnego mężczyznę i mimo że okazuje się, iż „są dla siebie stworzeni", mimo że re prezentuje on to wszystko, za czym ona tęskni w swym jednostajnym małżeńskim życiu mimo, że musi stoczyć głęboką walkę wewnętrzną — pozosta "je tam, gdzie widzi swój obowiązek: przy dziecku i przy mężu. To, co autor, reżyser i aktorzy próbowali przekazać jako wzniosły dramat rezygna cji z perspektywy osobistego szczęścia w imię wyższych ko nieczności życiowych, publiczność traktuje jako absolutny happy end. Jej poczucie morał ności, poczucie tego, co wypada — jest zaspokojone: mężat ka pobłądziła, ale zrozumiała swój błąd i wróciła na łono ro dżiny.. I kto wie, czy to właśnie publiczność nie ma racji! Opanowana .Magda cierpi w milczeniu, nerwowa Helena u-rządza histeryczne awantury. Ich bunt przeciw stabilizacji i płytkości życiowych horyzontów jest także płytki i mieszczański. Mimo że mężczyznom w tej sztuce nie została podarowaną ani jedna sympatycz- na cecha, bunt kobiet wywołuje na widowni śmiech. Czasem śmieją się kobiety ze współczuciem, czasem mężczyź ni — z ironią. Sam bowiem autor, z żywością rozwijając przed nami olSraz szarzyzny bytowania w bezideowym samozadowoleniu, z upodobaniem stawiający kropki nad i w miażdżeniu swych bohaterów — nie rozwiązał tego kon fliktu, poszedł na kompromis. Na kompromis musiał pójść także za autorem — teatr. I dlatego, gdyby nawet uznać za konsekwencję fakt, że w poprzednim sezonie mieliśmy na scenie „Moralność pani D ulękłej* ■ a obecnie (toutes propor tions gardees!) mamy „Angelinę"; nawet jeżeli poczytamy to za przemyślany atak teatru na nie różniącą się ani o włos od wersji jugosłowiańskiej, po stawę konsumpcyjną części na szego społeczeństwa — to powiedzieć niestety trzeba, że ten atak na mieszczaństwo trzeba prowadzić używając broni o-strzejszej, argumentów bardziej poruszających. STEFANIA ZAJKOWSKA Katowicki cedet — dom towarowy „Zenit**. Fot. CAF TEATR WIELKI w nowym sezonie Po sukcesie artystycznym, jakim była ostatnia premiera „Aidy" Verdiego w Teatrze Wielkim w Warszawie, dalsze plany repertuarowe tej placówki przedstawiają się także imponująco. Na „Warszawskiej Jesieni" Teatr Wielki wystąpi z prapremierą drama tu muzycznego T. Bairda „Jutro" według opowiadania Con rada. W listopadzie przewidziana jest premiera wieczoru baletowego K. Szymanowskie go, w grudniu — opery „Cyganeria" Pucciniego. W styczniu 1967 r. oglądać będziemy balet Minkusa „Don Kichot", w marcu operę Bizeta „Carmen", w maju — balet P. Czajkowskiego „Śpiąca królewna". Sezon 1968/1967 zakoó czy premiera „Peer Gynta" Wernera Egka. Na scenie Teatru Wielkiego odbywać si? też będą koncerty symfoniczne. 17 stycznia 1967 roku, w rocznicę wyzwolenia Warszawy w sali prób Teatru Wielkiego zostanie otwarta scena kameralna. Sfcr. 6 GŁOS Nr 223 (4358) i C* Wiką tfnl kiedy podnosi^ słuchawkę dzw® niącego telefonu, na moje „hallo, hallo" nikt nie odpowiada. Wydaje mi się, że po drugiej stro nie słyszę tylko ciche sapanie — i nic więcej. Przypomina mi się wtedy pomysłowy przyrząd p. Emanuela Mittlemana, zwany „pluskwą harmonijkową". „Bug" (czyli pluskwa) oznacza tutaj w potocznym języku urządzenie podsłuchowe. % Do największych użytkowni- ducts w Danbury, stan Con- ków tej nowej techniki należy amerykański business, który tradycyjnie śledzi konkurentów, klientów i pracowników, wydając dziesiątki milionów do larów na zakup pluskiew. Co necticut, oferuje za 215 dolarów oryginalne obrazy olejne z ukrytym mikrofonem. Koniunktura na pluskwy zro dziła — rzecz logiczna — ko niunkturę na antypluskwy raz więcej domów towarowych przyrządy do wykrywania i za głuszania ukrytych mikrona do Ale twoje rozmowy można poznać nawet bez mikrofonu w pokoju. Może z drugiej stro czytanie treści słów z ruchu stosuje telewizję o zamknię tym obwodzie i lustra, prze- dajników. Nie ulega wątpliwo EMANUEL Mittleman się obsesji Roberta Crafta, mie zroczyste z jednej strony. Dy ści, że następnym krokiem bę-wynalazł i zmontował szka on bowiem w kraju, któ- rektorzy i kierownicy perso- dzie produkcja urządzeń z 200 części miniaturo ry ma więcej ukrytych mikro nalni biur i fabryk podsłuchu neutralizacji zakłóceń... wą superpluskwę, któ- fonów, niż cała reszta świata, ją, co pracownicy mówią do A,~ 8 rą można w ciągu 2 Żadne inne państwo nie zbli siebie w umywalni, jakie o-minut zainstalować w żyło się w tym stopniu, co wła pinie wyrażają o szefie, co za-aparacie telefonicznym osobv śnie Stany Zjednoczone, do gro mierzą przedsięwziąć związek ny ulicy nagrywają film, któ opluskwianej. Drugą częścią u- teskowej i groźnej fantazji zawodowy, jakie kto ma słabo ry specjalistom umożliwi od-rządzenia jest harmonijka ust George'a Orwella. W swojej ści, jakie życie pozabiurowe. na. Osobnik opluskwiający łączy się z podsłuchiwanym apa ratem, nakręcając jego numer, czeka aż ofiara podniesie, a potem odłoży słuchawkę, sam zaś nie odkładając swojej, dmu cha w harmonijkę, a jej dźwięk, na który pluskwa została nastrojona, aktywizuje u-rządzenie podsłuchowe. Pluskwa zaczyna nadawać przez (KORESPONDENCJA WŁASNA Z NOWEGO JORKB) warg? Może za lustrem ukry S™nnn to kamerę telewizyjną? Może Mittleman — ooleea na tvm iż powieści „1984" Orwell przed Przed kilku miesiącami z odległości kilometra podsłu- nikt nrzecież o nfe nie Dodei stawił wizję przyszłych cza- „New York Times" stwierdził, chuje cię mikrofon* celowniczy, PTPwa telefonu x odłożona słu sów, w których każdy obywa- że szpiegowanie przemysłowe przed którym nie obroni cię ch^wka tel podlega nieustającej kontro stało się normalną, codzienną nawet zamknięte okno? li wszechobecnych kamer tele dziedziną działalności busines- Tymczasem firma Honeywell Moje doświadczenia przywo wizyjnych. Powieść Orwella su. prowadzi badania, jak wtarg- dzą mi też na myśl artykuł miała zabarwienie antykomu- Obserwator patologicznych nąć do ludzk&go umysłu i kon Roberta Crafta, amerykańskie nistyczne, ale i historia dopi- zjawisk amerykańskiego życia, trolować z odległości fale móz go muzyka i pisarza, który w saja jej ironiczne posłowie. Or Vance Packard, napisał całą gowe. Tego nie wymyślił na- restauracji „Europejskiej" w wen nie przewidział rozwoju książkę o podsłuchiwanym spo wet George Orwell. Warszawie podejrzewał, że pal gytuacji w Stanach Zjednoczo łeczeństwie. Przed dwoma la- Ale, o czym to ja zacząłem? r doskonałego Ipodsfciehiwanics, my służą jako osłona dla ukry tych mikrofonów. Nie dziwię Przed 15 laty •MAM KW totuuu tMttfoootmj mam «>3*ALm. I «TVOSMIA donosił... Sportowcy Koszalina uskarżają się na brak w mieście le karskiej poradni sportowej, ^ ... Teatr Polski ze Szczecina ury istępował 4 dni w Słupsku z „Panną Maliszewską * Chłopi gromady Zieleniewo w powiecie kołobrzeskim podjęli zobowiązanie i wezwali do współzawodnictwa wszystkie gromady w spraymym prze pro wadzeniu siewów jesiennych. * W szkołach i zakładach pracy odbywają się masówki, na których wyrażane jest oburzę nie przeciwko haniebnemu zamordowaniu Stefana Martyki, artysty, pracownika Polskiego Radia, współtwórcy JFali 49". * Dla uczczenia 1 Maja An~ drzej Harderowski, kierowca Urzędu Pocztowego zobowiązał się przejechać półciężarowym samochodem 85 tys. km bez ka pitalnego remontu. Realizując zobowiązanie przejechał ICC tys. km. * Obok Teatru Miejskiego te Słupsku rozbił swe namioty Państwowy Cyrk nr 6. nych. SZPIEGOWANIE W SKALI MASOWEJ ty Packard zajmował się głów Aha, że co kilka dni, kiedy nie zawodowcami, od tego cza podnoszę słuchawkę dzwoniące «u opluskwianie stało się jed- go telefonu, po drugiej stronie nak również hobby, sportem, nikt się nie odzywa. rozrywką, narzędziem spraw- Myślę, że to pewnie jakieś Senator Lang ze stanu Mis- dzenia podejrzeń wobec męża nieporozumienie. Ktoś pomylił souri zauważył, że o ile w pań czy zaspokojenia ciekawości się i nakręcił niewłaściwy nu stwie Orwella centralnemu rzą wobec sąsiadów. Do umasowie mer. No, bo co mogłoby być in dowi przysługiwała wyłącz- nia pluskiew przyczyniło się no nego? ność szpiegowania, o tyle w we pokolenie aparatów podslu w każdym razie, żeby nie dzisiejszej Ameryce urządzę- chowych, które tak łatwo ku być niegrzecznym, mówię zaw nia podsłuchowe- produkuje się pić, zainstalować i obsługiwać sze do słuchawki — „Dzień do w skali masowej i dla maso- — a trudno wykryć — że za-wego klienta. Nigdy jeszcze tak czynają ich używać nawet naj wielu nie podsłuchiwało i nie mniej ciekawe, a najbardziej było podsłuchiwanych. Nigdy ostrożne i leniwe osoby. jeszcze opluskwianie nie było „ŚWIATŁA SZEPTÓW" ZAKŁÓCENIA I ANTYZAKŁÓCENIA H K,A<2IIC, TYSIĄCLECIA CIĄG DALSZY W październiku Ministerstwo Łączności wprowadzi do obiegu dwa znaczki pocztowe, stanowiące dalszy ciąg emisji „Tysiąclecie Państwa Polskiego". Na znaczku wartości 40 gr przedstawiono godło PRL — orła oraz młot i kłos na tle rozłożonej księgi. Na znaczku wartości 60 gr — obok orła — zarys mapy Polski z konturami najważniejszych zakładów przemysłowych. Na obu znacz kach umieszczono napis: „PRL spadkobierczynią tradycji Tysiąclecia", „966 1944 1966". Pro jekty znaczków wykonał arty sta-grafik Stefan Małecki. Na kład po 8 min sztuk. bry wszystkim" „Hallo, everybody". BARTOSZ JANISZEWSKI „DEBIUTY 66" Z okazji 700-lecia Koszalina oraz Dnia Znaczka Koło Miejskie PZF w Koszalinie organizuje w dniach 9—16 października br. II Pokaz Znaczka Pocztowego „Debiu ty 66". Na pokazie będą wy stawione zbiory filatclistycz ne i filumenistyczne, które nie były dotąd eksponowane na żadnej wystawie czy poka zie filatelistycznym. , OLIMPEX W MEKSYKU Trwają wstępne przygotowa nia do wystawy filatelistycznej w Meksyku, która odbędzie się z okazji XIX Igrzysk Olimpijskich. Choć wystawa ma tytuł olimpijski, to jednak nie będzie miała czystego cha rakteru olimpijskiego. Jak informuje „Filatelista", ekspono wane będą wszelkiego rodzaju zbiory filatelistyczne, a tylko osobne klasy będą rezerwowa ne dla zbiorów sportowych l zbiorów olimpijskich. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Węgry upamiętniły 20-lecie organizacji młodych pionierów wydaniem znaczka z reproduk cją pionierki z kwiatami w rę ku. Argentyna wydała nowy zna czek serii stałej z reprodukcją jelenia w lesie. Z okazji 20-lecia proklamowania republiki we Włoszech ukazały się dwa okolicznościo we 7-naczki. W związku z I Międzynarodowymi Targami w Weis w Austrii wszedł do obiegu znaczek z widokiem głównego bu dynku i zegara kwiatowego. W Paragwaju ukazała się se ria „sławni ludzie". Na znacz kach przedstawiono Dantego, Moliera, Goethego i Szekspira. 100-lecie urodzin Georga Jansena, artysty złotnika — Dania uczciła wydaniem znacz ka z jego podobizną. Nowa seria Rumunii „mięczaki i skorupiaki" składa sę z ośmiu znaczków. W Nowej Zelandii ukazała się seria znaczków z dopłatą na fundusz zdrowia, z reprodukcjami kwiatów. Kanada wydała znaczek po święcony pokojowemu wykorzystaniu energii atomowej. Na znaczku przedstawiono elek trownię nuklearną, mikroskop i symbol atomu. Z okazji światowego kongre su gospodarki leśnej w Hiszpanii wszedł do obiegu znaczek przedstawiający drzewo i glob ziemski. W Kenii ukazał się znaczek wydany z okazji zawodów sportowych państw Wspólnoty Brytyjskiej. W Liechtensteinie wydano 4-znaczkową serię poświęconą herbom starych rodów. tak łatwe, tak kompletne i tak bezpieczne. Spośród setek przykładów, jakie można by wymienić, weź my ^pluskwę o rozmiarach i wyglądzie śrubki, którą przy- W Nowym Jorku na Manhat tanie, przy zachodniej ulicy Kina wyświetlają: Polonia w Koszalinie — „Niebezpieczeństwo śmierci" prod. francuskiej, Młoda Gwardia — „Ro dżina Sonnenbrucków" — pro dukcji niemieckiej, Polonia w Słupsku — „Rwący potok" prod. fińskiej* * W rewanżowym meczu lekkoatletycznym Kołobrzeg wygrał z Koszalinem U3t5:10$tS. W konkurencjach męskich zde cydowaną przewagę mieli ko- szalinianie. * W spotkaniu piłkarskim o wejście do II ligi Gwardia Ko szalin wygrała z CWKS Bydgoszcz 2:0. * Załoga elektrowni w Białogardzie otrzymała sztandar przechodni za zwycięstwo w o-gólnokrajowym współzawodnictwie pracy elektrowni. * Władysław Szopieraj, listo nosz wiejski z Zakrzewa zwy ciężył w okręgowym wyścigu kolarskim listonoszy i kolpor terów województw koszaliń skieao i szczecińskiego. Oprać. MAM kręcono do ściany gniazdko e- dom s: ~ lektryczne. Śrubka jest mikro ma > Continental^ określająca fonem, nadajnik został ukry swoją spe.cjalnosc ja^o „dosta ty w gniazdku, instalacja elek wy części telefonicznych , a w tryczna służy jako linia prze oknie wystawowym 3uz ^ścisłej każnikowa, a zarazem i źródło j&ko „akcesoria śledcze . energii. Urządzenie może dzia ent, który wejdzie do środka, łać w nieskończoność. System może dokonać wyboru między śrubki w gniazdku ma wiele mikrofonem, który wsuwa się zalet — jest tani, jest kom- pod drzwi albo wywiesza z pletny, bo mikrofon słyszy roz okna lub też wbija w ścianę mowy w całym Spokoju, jest gwóźdź, a mikrofonem, bezpieczny, gdyż trudny do wy który wygląda jak wieczne pio krycia. Aby korzystać z podsłu ro» spinka do mankietu al chu, wystarczy podłączyć prze bo klamra paska. nośny odbiornik do któregokol Kiedy kupisz mikrofon powiek gniazdka elektrycznego kojowy, uprzejmy sprzedawca w budynku. doradzi gratis, jakie miejsca Instytucje, stojące na straży nadają się najlepiej na jego prawa mają skłonność zastępo instalację: tylna ściana szufla wania tradycyjnych metod czy sprężyny fotela lub ka śledztwa opluskwianiem, twier napy. dząc, że jest to łatwiejsze i Najczęściej miniaturowy mi skuteczniejsze. Łatwiejsze — krofon łączy się z miniaturo-na pewno. Ale że skuteczniej- wym radiowym nadajnikiem, sze — nie ma dowodów. Stan który przekazuje podsłuchane Nowy Jork oficjalnie zalegali głosy na odległość, umożliwia zował wszelkie podsłuchiwanie jąc ich nagranie w bezpiecz-dla zwalczania przestępczości nym miejscu na taśmę magne Mimo to, po latach doświad- tofonową. Najmniejszy kom-czeft, ani przestępczość w No piet mikrofonowo-przekaźniko wym Jorku nie spadła, ani wy wy, jaki sprzedaje Continental, krywałność zbrodni nie wzro- mieści się w plombie zęba. Fir sła. ma przy 47 ulicy ma też coś Urządzenia podsłuchowe kti cecha, która rzuca się w oczy cudzoziemcowi nawet niekoniecznie pochodzące mu z Polski — z kraju nadał słynącego z gościnnej rozrzutności". Ten dłuższy fragment książ ki Markiewicza zacytowałam chcąc zaprezentować sposób przyjętego przez autora wykła du. Markiewicz omawia bardzo szczegółowo zarówno wyniki różnych badań przeprowa dzanych przez niemieckich uczonych, jak i ich opinie, ale zachowuje wobec nich dystans i w każdej sprawie wyraża własne zdanie prowokujące do dyskusji. Styl Markiewicza daleko odbiegający od sztywnego, akademickiego wykładu jak też błyskotliwe uwagi nie pozbawione ciętej ironii, ułatwiają czytelnikowi lekturę. Pracownia socjologiczna O- wicielami dały Markiewiczowi gruntowną, niemal encyklopedyczną znajomość podjętego tematu. Autor zapoznał się z działał nością ośrodków badań socjolo gicznych w Bonn, Dortmundzie, Frankfurcie nad Menem, Getyndze, Hanowerze, Heidelbergu, Kolonii, Manheimie, Mo nachium i Tybindze. Jak infor muje na wstępie w większości tych ośrodków przyjmowany był bardzo życzliwie i mógł bez ograniczeń korzystać z księ gozbiorów. W okresie powojennym żaden z polskich socjologów nie podjął jeszcze poważniejszych studiów nad wynikami niemiec kiej nauki o społeczeństwie. Je dynie Jan Szczepański recenzował na łamach „Przeglądu Socjologicznego" publikacje u-kazujące się w NRF. Książka W. Markiewicza z powodzeniem ten brak wypełnia. Skła da się ona z dwóch części. W pierwszej autor omawia stosu nek socjologów w NRF do tra dycji niemieckiej nauki o spo ... łeczeństwie, upadek socjologii drygaj części swej książki, w okresie nazizmu oraz dzieje mianowicie w rozdziale poswię jej powojennej odbudowy i roz conYm przemianom w charak środka Badań Naukowych przy budowy. W części drugiej znaj ^erze narodowym Niemców. Koszalińskim Towarzystwie dujemy studia nad psychospo Czytamy tam między innymi: Społeczno-Kulturalnym czyni łecznymi skutkami załamania »Każdy rodzaj przystosowania się Trzeciej Rzeszy oraz nad do zmienionych warunków spo starania, aby profesor Włady-strukturą społeczną NRF. łecznego bytowania pociąga za sław Markiewicz (dyrektor In- Szczególnie interesujący jest sobą rzecz jasna zmiany w oso stytutu Zachodniego w Pozna w części pierwszej rozdział bowości. Niemcy zachodnie niu) przybył do Koszalina na noświeeonv stosunkowi nie— znalazłszy się w orbicie wpły- .... mieckich socjologów do mar- wów amerykańskich stano- spotkanie dyskusyjne z czytel ksizmu. wiąc część składową tzw. świa nikami jego książki. Będzie to Marksizm uznany jest w ta zachodniego w bardzo krot okazja dla wszystkich zainte- NRF za „doktrynę niebezpiecz kim czasie resowanych problemami nie- ną dla istnienia państwa i ła- ideologię oraz zachodni styl zy ^ du społecznego" toteż zarówno cia i stały się zarazem ich naj- mieckiej socjologu do zapozna sympatyzujący z nim uczeni bardziej żarliwymi propagato- nia się z książką i autorem, jak i rzeczywiści zwolennicy rami. I właśnie skwapliwość z ^volą na wszelki wypadek nie jaką społeczeństwo zachodnio— BOZENINTA OilJMTIJSLijuwSKA afiszować się swoimi przekona niami. Bynajmniej jednak nie ze względu na jakoweś policyj ne lub służbowe represje. Represje te — stwierdza Mar kie wicz — w warunkach szerokich stosunkowo praw wolnościowych przysługujących u-czelniom nie są groźne, niemniej skuteczną tamą w krzewieniu się marksistowskich tradycji jest specyficzny klimat moralny. Zdecy dowany marksista to istota, która „po prostu nie pasuje" do społecznego krajobrazu NRF, to człowiek „o spaczonym umyśle lub skrzywionym kręgosłupie moralnym". Nieco pobłażliwiej patrzy się, pisze autor — w kręgach intelektua listów na „marksizujących u-czonych, tj. tych, którzy nie aprobując politycznej ideologii marksizmu i ostentacyjnie odżegnując się od niej, ewentualnie skłonni są kruszyć ko Radziecki uczony, W. Dołotow z Centralnego Muzeum Gleboznawczego w Moskwie, jest zdania, że plamy na Słońcu, o których dotychczas wiadomo, że powodują poważne zakłócenia w odbiorze fal radiowych, wpływają ujemnie również na wysokość plonów w rolnictwie. Badając dane dotyczące plonów, uczony radziecki stwierdził, że co 11 lat występuje gorszy urodzaj. Ten spadek plonów W. Dołotow wiąże z 11-letnim cyklem maksymalnego nasilenia aktywności plam na Słońcu. Tezę swą uczony uzasadnia tym, że zwiększone promieniowanie słoneczne zakłóca w pewnym stopniu przebieg fotosyntezy n roślin, wpływa-iac niekorzystnie ich rozwój. (NNT-FAJP) Chcecie schudnąć? -jedzcie więcej białka Najlepszą dietę dla osób, ce Association), w Ithaca. Dr które zamierzają przeprowa- Young oświadczyła, że dieta dzić kurację odchudzającą, sta opracowana ostatnio przez dr nowi pożywienie obfitujące w Margaret A. Ohlson ze szkoły białko, zawierające umiarko- odżywiania, zaspokaja zapotrze waną ilość tłuszczów i niewie bowanie ustroju na wszelkie le węglowodanów — twierdzą składniki odżywcze i doskona- naukowcy amerykańscy z Cor le zapobiega uczuciu głodu nell University, którzy badali między posiłkami, natomiast to zagadnienie. charakteryzuje się pewnym Dr Charlotte M. Young ze niedoborem kalorii. Na kalo- szkoły odżywiania przy tyra ryczną wartość tej diety skła uniwersytecie przedstawiła wy da się w 25 proc. białko, w 25 niki badań nad dietą odchudza proc. węglowodany i w 50 proc. jącą na zebraniu Amerykań- tłuszcze. skiego Towarzystwa Wiedzy Podobnie jak dieta właściwa o Mięsie (American Meat Scien dla ustroju w normalnych wa runkach, recepta dr Ohlson a i przewiduje, że odchudzający się człowiek powinien jeść mięso dwa razy dziennie, wypi jać na dzień około pół litra mleka, zjadać jedno jajko, Czte ry razy dziennie spożywać o- JEDNYM z najważniejszych problemów podnoszonych na konferencjach „PUGWASH" jest od kilku lat sprawa bezpieczeństwa europejskiego — powiedział sekretarz generalny Stałego Komitetu Wykonawczego PUGWASH, światowej sławy biofizyk brytyjski prof. dr J. Rotblat. Polska jest jednym z krajów najbardziej zainteresowanych sprawą bezpieczeństwa. Dlatego też uczeni podjęli propozycję zorganizowania swojego kolejnego spotkania właśnie w tym kraju". Gigantyczna podróż i CIA Prezydent Francji Charles namie i wezwał do pokojowe-de Gaulle zakończył swą gigan g0 uregulowania tego ważkie-tyczną podróż dookoła świata. go dl» świata problemu. Były Niewątpliwie najważniejszym w czasie tej podróży też drób akcentem o znaczeniu między narodowym było w tej podró- ne zgrzyty. Kiedy de GauLie — jak wiadomo — przybył do źy wystąpienie de GaiiUe'a w stolicy Somali Francuskiej stolicy Kambodży, w którym Dżibuti spotkał się z organl- potępił on agresję USA w Wiei |IEg ARODOV^C^ H.BANASIAKA zowanymi protestami. Dziś, komentując wyniki po dróży prezydenta prasa francuska zapytuje, komu mogło zależeć na podnieceniu nastro jów antyfrancuskich w Dżibu ti i stwierdza, że chodziło tu 0 storpedowanie efektu podróży de Gaulle'a do Kambodży 1 spodziewanych jego wypowie dzi na temat Wietnamu. W o-parciu o wiarygodne źródła prasa francuska stwierdza, że organizatorem i inspiratorem tych zamieszek był wywiad USA. / fi NIEZWYKŁY sposób uczciła Moskwa pamięć boha-W terów, którzy polegli na jej przedpolach i nie dopuści U wroga do stolicy Kraju Rad. Ze wszystkich republik zjechały do Moskwy delegacje młodzieży uczestniczącej w marszach do miejsc rewolucyjnej i bojowej chwały narodu radzieckiego. Imprezą tą zapoczątkowano obchody 50-lecia Rewolucji Październikowej oraz 25-lecia pierwsze go wielkiego zwycięstwa Armii Radzieckiej nad najeźdźcą hitlerowskim. Lawirowania ciąg dalszy... Po letniej przerwie sezon poli- tanli do postawienia tej sprawy tyczny W. Brytanii rozpoczął się od dwóch ważnych dla tego kraju i jego polityki konferencji. Pierwszą z nich była doroczna konferencja Kongresu Związków. Zawodowych (TUC) w Blackpooi. Drugą — konferencja premierów państw Brytyjskiej Wspólnoty Na rodów (Conimoci wealth-u) w Londynie. Na pierwsza?} i nich premier Wilson chciał przeforsować 1 pora# forsował rządowy projekt zamrożenia płac i e®n, godzący w jro-teresy mas pracujących. Uchwała w tej sprawie zapadła jednak za ledwie przewagą 4 proc. głosów. O ile rząd rzeczywiście przestrze ga w stosunku do ludzi pracy „zamrożenia" plac, to wielkie monopole doskonale potrafią ob chodzić zasadę zamrożenia cen, osiągając kolosalne zyski. Jeżeli dodać do tego stały wzrost bez- na pierwszym miejscu. Państwa te domagają się od W. Brytanii skutecznych kroków w celu ziik widowania nielegalnego reżimu Smitha włącznie z użyciem siły zbrojnej przeciw rodezyjskim rasi stom i zastosowaniem wobec nich sanikcji mandatowych ONZ. Wilson przyparty do mtiru kluczy, obiecując rozwiązania tego próbie mu, Piekł© dla czarnych Niewiele nazwisk zapisało się w historii tak czarnymi zgłoskami, jak nazwisko zasztyletowanego nie t. t .^,1^ dawno premiera Republiki Polud «• V.moe«U. By, twórcą hańby XX wieku — nazwa nej apartheidem — segregacji rasowej ludności białej ii kolorowej.. Jak sam mówił, zamienił ten „kraj tylko dla białych" w piekło dla czarnych. (Republikę Pł. Afryki zamieszkuje 18 min. mieszkańców. Biali stanowią tylko ności rządu labourzystowskiego, kt6ry po 2 Latach władzy nie po trafił polepszyć sytuacji -ekonomi cZnej kraju, okaże się, że fcło&o-wanie w Biackpool było, jak pisała prasa bryty iska, „pyrruso-wym zwycięstwem". Dziesięciodniowa konferencja Commorrwea 11hu, który skupia 23 jedną czwartą ludności). Terror naństwa, prowadzona W atmosfe- indywidualny niczego w zasadzie rze nańięćia i starć miedzy nrzv n*e rozwiązuje, o czym poucza wódcami afrykańskimi a Wilso- nas historia. Miejsce Verwoerda nem, podkreśliła raz jeszcze, że zalał jeszcze bardziej skrajnie re „wrzvAzłość ł>rytv%kiej wspólno- akcyjny rasista, również syropaty zależy od rozwiązania prob> tyk hitleryzmu i jego metod, mu Rodezji". Mimo różnych dy plofnatyeZńyćb manewrów Wilso- m, na. aby prcfolem Rodezji przesunąć na daTsr»v plan óbrad. zdecydowane ż^rlania państw Afrvki i Azji zmusiły premiera W. Bry- woce i jarzyny; w menu owocowym powinno znaleźć się coś z owoców cytrusowych, zaś wśród jarzyn coś zielonego i żółtego. Dietę pomysłu dr Ohlson uzupełniają produk ty zbożowe o pełnym asortymencie składników ziarna lub chleb oraz jedna lub kilka łyżeczek do herbaty tłuszczu stołowego albo oleju. tNNT-EĄS WIDMO W ub. tygodniu setki miejscowości państwa bońskieg© były znów widownią rewizjonistycznych i odwetowych ma nifestacji, które odbyły się pod auspicjami oficjalnych hońskich czynników. Wielu tym zlotom kanclerz Erhard przekazał pozdrowienia i życzenia. Manifestacje odbywały się pod hasłami powrotu do Rzeszy w granicach z 1937 r. Na uwagę zasługuje fakt, że jak relacjonowali korespon denci zachodnich agencji prasowych, w manifestacjach licz nie wzięli udział oficerowie Bundeswehry. Wiąże się to — podkreśla prasa zachodnia — z głośną w Bonn „rebelią generałów", w wyniku której ci ostatni zostali całkowicie usatysfakcjonowani zwiększeniem ich wpływów i władzy. W sumie oznacza to, jak mówił 1 września premier Cyran Panowie, problem Sukarno przedstawia się tak: Departament Stanu ma 5 min na wsparcie got a CIA — 10 min na obalenie. („The Saturday Evening Post") Wielkie oszustwo rj A ARANŻOWANA i ode i grana przez reżim marszałka Ky i Waszyngton farsa wyborcza w Wietnam!* Płd. znalazła się w ub. tygodniu w centrum zainteresowani* opinii i prasy światowej. Wybory te odbyły się przy głośnym akompaniamencie zamachów bombowych, aktów sabotażu i protestów ludności o-raz terroru i nagonki reżimu Ky i wojsk USA. 600 tys. saj-goóskich żołdaków oraz 305 tys. interwentów USA zapew niało „ochronę" wyborów i u-rzestniczyło w tej „^peracji". Amerykanie już kilka tygodni przed wyborami „przewidzieli" ich wyniki. Prasa amerykańska pisała: „Wietnamczycy przegłosują ludzi marszałka Ky choćby dlatego, że nasi chłopcy im w tym pomogą". Powyborcze głosy tej samej prasy podając do wiadomości fantastyczne da ne o frekwencji w wyborach — sceptycznie stwierdzają, że zostały one po prostu spreparowane. W depeszy z Sajgonu amerykańska agencja AP pisa ła: „Jest oczywiste, że niektórzy przedstawiciele władz itre nowych, ulegając naciskom ze strony Sajgonu, aby zadbali o pozytywny wynik wyborów, nadesłali do stolicy rozdęte liczby wyborczej frekwencji. W jednym ze sprawozdań stwierdzono oczywisty błąd rzędu... przeszło miliona osób. W istniejącym zamieszaniu nie sposób przecież uzyskać dokładnych wyników wyborów". Zdarzało się w wielu o-kręgach, że administracja zaliczała głosy wszystkich miesz kańców danej miejscowości — żyjących i nieżyjących oraz u-znanych za zaginionych. Przypomnieć 'tu wypada również fakt, na który także zwraca uwagę pr.asa zachodnia, iż trzy czwarte obszaru Wietnamu Płd. wraz z 10 milionami ludności (na 14 min ogółem) znajduje się pod kontrolą sił wyzwoleńczych. Mieś* kańcy tych rejonów w myśl za leceń FWN zbojkotowali reżimowe wybory. Waszyngton ogłasza zadowolenie z wyników tego wielkiego wyborczego oszustwa, które było mu potrzebne dla stworzenia pretekstu do konty nuowania i wzmagania agresji przeciw narodowi wietnam skiemu. Oficjalny przedstawiciel USA nazwał wyniki wybo rów w Wietnamie Płd. „zwycięstwem całego wolnego świa ta". Jakże tragikomicznie brzmią te słowa w zestawieniu z rzeczywistością: Wszystkie te obłudne manewry strategów z Waszyngtonu i Sajgonu muszą zawieść. Bo można sfałszować wybory — ale nie można oszukać walczą cego o swą wolność narodu" — oświadczył przedstawiciel Frontu Wyzwolenia Narodowe go Wietnamu Płd. I & Szpilka W CZYM ZAKŁÓCENIE? Podczas niedawnych lekkoatle-w kiewicz że w Bonn wołania, tycznych mistrzostw Europy Kiewicz, ze w jaonn „wylania BudapeS!fcei zdoby się na nowo coraz wyraźniej ^ wiele medali i czysto stawała widmo drapieżnego milita- na podium zwycięzców. Aby „wy- ryzmu". ciszyć" zbyt czysto dla dońskich uszu rozbrzmiewający w związku z tym hymn państwowy NRD — telewizja NRF w czasie bezpośrednich transmisji z Budapesztu... wyłączała dźwięk. Na ekranach telewizorów w NRF pojawiał się wówczas na.pl®: „za^iooeale dirwięku". Nie tylko dźwięku — chciałoby się dodać. Wizrji politycznej — • FAkTY» KOMENTARZE ♦ OPINIIE • Str, 8 GŁOS Nr 223 (4358), Sprlusester Mott UWAŻAJ MWmSZKO CM) — Za co siedzieliście? — To było takie nieporozumienie, panic majorze. Chodzi to o jakieś zegarki. Sędzia został źle poinformowany i dla-tegro... — Mniejsza z tym — przerwał mu Łenert. — Chciałbym s wami szczerze pogadać. —- Małpia twarz Bukowskiego ożywiła się. — Z panem majorem to ja bardzo chętnie. Bo z tymi młodziakami nie umiem rozmawiać. Takie mają bardziej naukowe podejście do człowieka, a ja uniwersytetu nie kończyłem. — No to powiedzcie mi tak nieaaukowo, a zupełnie po prostu co żeście robili wieczorem tego dnia kiedy dokonano w Rembertowie napadu? — Już powiedziałem. .Test zapisane w protokole. Byłem w kinie, w kinie „Prahą". Jak pan major mi nie wierzy, mogę film opowiedzieć. — Nie trzeba. Z kim byliście w kinie? — Sam. — Ca^sto tak samotnie chodzicie do kina? —^Nieczęsto, ale czasem. Wtedy jak raz było takie „czasem". Nudziło mi się to poszedłem. Widzę, że pan major mi nie wierzy. Lenert zamyślony patrzył na Bukowskiego. — Właściwie dlaczego miałbym wam nie wierzyć. Trochę się tylko dziwię,, źe akurat wtedy sami poszliście do kina. Nie wyglądacie na takiego samotnego kinomana. Bykowski wyjął z tylnej kieszeni spodni zniszczony portfel I zaczął w nim grzebać. — O, jest — powiedział po chwili, wyjmując bilet kinowy. — Przypomniałem sobie, że schowałem bilet do portfelu. Proszę, niech pan spojrzy na datę. Łenert bez większego zainteresowania obejrzał bilet. — Owszem, data się zgadza, ale to żadne alibi. — Jak to żadne alibi, panie majorze? Dowód, że byłem w kinie. — Można kupić bilet rano, a zamiast pójść na film pojechać do Rembertowa. Film zaś na wszelki wypadek można obejrzeć albo dzień wcześniej albo dzień później. — Pan ma głowę, panie majorze — powiedział z uznaniem Bukowski. — Z takim pomyślunkiem można dojść do dużych rzeczy. Ale co do mnie, to pan się grubo myli. Ja naprawdę byłem w kinie. Lenert machnął ręką. — Mniejsza z tym. Słyszałem, że znaleziono przy was większą sumę pieniędzy. — Nie taka znowu większa suma, panie majorze. To tylko tak się zdaje milicji. -f— Ponad sześć tysięcy złotych, — No to co z tego? Czy to taka forsa? Co można dzisiaj kupić za szość tysięcy złotych? — Skąd mieliście te pieniądze? Skromnie żyję, panie majorze. To moje oszczędnoścL — I oszczędności tak nosicie w kieszeni? — Właśnie miałem zamiar wpłacić na PKO. — Macie książeczkę? — Miałem, ale ktoś mi ukradł. Chciałem sobie nową otworzyć. Lenert poruszył się niecierpliwie. Zaczynało go ponosić. — Słuchajcie no, Bukowski. Mam dosyć już tych żartów. Chciałem z wami spokojnie i grzecznie porozmawiać, ale widzę że nie można. No to pogadamy inaczej. — Ależ, panie majorze, ja przecież grzecznie rozmawiam, — Mówcie,skąd mieliście tę forsę! Ale już! — No.„ przecież... musi człowiek z czegoś iyć_ Lenert pochylił się nad biurkiem i groźnie błysnął oczami. — No więc..? Powtarzam pytanie: skąd mieliście te pieniądze? Mówić prawdę bo będzie źle. Bukowski pośpiesznie zwilżał językiem wargi. — No dobrze... powiem wszystko jak na świętej spowiedzi. Zresztą to nie było nic złego. Po prostu tak dla rozrywki zorganizowaliśmy z kolegami partyjkę, — Gdzie jest ta szulernia? — spytał Lenert. — Żadna szulernia. Panie majorze... Jak pragnę wolności. Pograliśmy sobie troszeczkę w fcarclęta, et tak dla zabicia czasu. — Dobra, dobra. Pytam gdzie ta melina? — Niedaleko placu Narutowicza. — Konkretnie na jakiej ulicy? — Nie mogę tego powiedzieć, panie majorze. Nie wypada mi sypać kolegów. — Na razie nie ruszę waszych kolegów, ale adres tej szu-lerni musicie mi podać. Jaka to ulica? — Kaszyńska. — Mieszkacie na Gocławku, a na Raszyńską jeździcie na karty? — Nie lubię grać na swoim terenie, panie majorze. Takie już mam usposobienie. «— Czyje to mieszkanie na Kaszyńskiej? — Niejakiego Kowalewicza Komana. — I u niego wygraliście te "sześć tysięcy? — Szła mi karta. — Musieliście sobie znaleźć jakiegoś frajera z prowincji. — Gra była uczciwa, panie majorze. Jak Boga kocham. ^ Lenert nie zwrócił uwagi na ostatnie zdanie. Zamyślił się. Po chwili spytał: — Jak wam się zdaje, Bukowski, kto mógł dokonać tego napadu w Rembertowie? — Nie mam pojęcia, panie majorze. — A jesteście zupełnie pewni, że to nie wy? — Pan major ciągle mnie podejrzewa? — Prawdę mówiąc to was podejrzewam. —- Bardzo mnie pan krzywdzi, panie majorze. — Głos Bukowskiego załamał się teatralnie. — Ja się do tego nie dotykałem. Jestem niewinny. Siedziałem sobie spokojnie w kinie, patrzyłem na ekran, nawet mi na myśl nie przychodziły takie numery. Daję słowo honoru, panu majorowi, że ja już teraz nie ten sam człowiek. -—Az czego wy właściwie żyjecie? Pracujecie gdzieś? ^ Bukowski był wyraźnie zaskoczony. —• Czy ja pracuję? Nie, panie majorze, jeszcze nie. W ogóle nie przyszło mi do głowy, żeby starać się o stale zajęcie. — A szkoda. No to w końcu z czego się utrzymujecie? — Różnie, panie majorze. Tak, trochę się handluje. Dorywczo. Czasem się coś trafi, 0Xc.il.) Big-beat i polityka W TUNEZJI i Maroku nas tały ciężkie czasy dla chłopców, noszących dłu gie włosy na wzór beatlesów, dla dziewcząt ubierających się w mini-jupe, czyli w krót kie spódniczki sięgające do pół uda, dla wielbicieli big-beatu, awangardowych tańców i piosenkarzy w rodzaju Johny Hollidaya czy Antoine'a. Prezydent Tunezji Burgiba wygłosił niedawno przemowie nie, w którym napiętnował naś ładowanie przez tunezyjską młodzież zachodnioeuropejskie go stylu życia, wskazał na ko nieczność „arabizacji" obyczajów młodego pokolenia, a nawet potępił tych młodych ludzi, którzy się nie żenią, lecz „przeskakują z kwiatka na kwiatek, spijają miód z cudzych uli, zamiast założyć własną rodzinę". Natychmiast po wygłoszeniu te go przemówienia zamknięto w Tu nisie i podstołecznych miejscowo ściach kilkanaście klubów młodzieżowych. Policja otrzymała — i Skrupulatnie wynełniła — polecenie doprowadzenia do fryzjera każdego młodzieńca, noszącego długie włosy a la beatnik. Płyty * nagraniami wielu młodzieżowych piosenkarzy zachodnioeuro- Wańka-wsiańka Fenomenem odporności i wytrzymałości jest niewątpliwie 100-letni mieszkaniec miasta Sydney w Australii* który w swoim życiu był już dwukrotnie „śmiertelnie" ukąszony przez grze-chotniki, siedem razy był przejechany przez rower, trzy razy przjez samochód i cztery razy przez ciężki motocykl. pejakich wycofano ze wszystkich sklepów. W Maroku sprawy nie zaszły aż tak daleko. Każdy może tam strzyc się lub nie, według własnego upodobania. Ale kilkanaście klubów młodzieżowych, w których uprawiano „awangardową" muzykę i taniec, zostało zamknię tych, a ostatnio zabroniono dosłownie w ostatniej chwili wystę pów francuskiego piosenkarza Antoine'a. Ten młody człowiek, noszący loki dłuższe niż peruka Ludwika XIV, jest bożyszczem bardziej ekstrawaganckiej części młodzieży Francji i kilku innych krajów. Tournće Antoine'a po Maroku poprzedziła olbrzymia akcja reklamowa, a jego występy miały odbywać się pod gołym niebem, tak aby każdy spektakl mog ło oglądać po kilka tysięcy osób. Kampania antybeatnikowa bo tak określiły opisane wydarzenia' wielkie dzienniki — wywołała zarówno w Afryce, jak i w^e Francji oraz innych krajach Europy wiele najróżniejszych komentarzy. Liczni dziennikarze zwracają przy tym uwagę, że akcję tę pod jęły dwa państwa Maghrebu, któ re uważane są za najbardziej pro zachodnie. Tunezja, gdzie nagonka na beatników prowadzona jest ze szczególną zaciętością, dokona ła ostatnio dalsze^- wyraźnego zwrotu w stronę USA i innych krajów Zachodu. Prezydent Burgiba nie tylko nie zerwał, Wbrew uchwałom Ligi Arabskiej — stosunków z Niemiecką Republiką Federalną, lecz ostatnio odbył po dróż oficjalną do Bonn, odwiedził Berlin zachodni i wygłosił wiele przemówień, gloryfikuj ąfcych politykę prezydenta Johnsona i kan clerza Erharda. Wpływy politycz ne i ekonomiczne _ Waszyngtonu i Bonn rosną w Tunezji bardzo szybko. Ich ilustracją może być fakt, że prezydent Burgiba gościł ostatnio „wicepremiera i ministra obrony" marionetkowego rządu sajgońskiego i wbrew opinii całej Afryki, usprawiedliwiał agresję USA w Wietnamie. Zestawiając politykę zagraniczną Tunezji z jej anty zachodnimi demonstracjami, dotyczącymi uczesania i tańców, liczni publicyści sugerują, że mamy tu do czynienia z próbami udowodnienia zaniepoko jonej opinii publicznej, iż wła dze tego kraju nie są jednak bezkrytyczne wobec Zachodu... ZDZISŁAW MORAWSKI KSIĄŻKĘ Wilfreda G. Bur ehetta: „Wietnam** (KiW, tłum. E. Danecka) polecam Czytelnikom tak z uwagi na temat, jak też i osobę auto ra. Amerykańska interwencja w Wietnamie, nieudana próba rzucenia na kolana małego narodu przez potężne państwo, jest obecnie tematem codziennych rozmów w naszym kraju. Zaś nazwisko autora znane jest Czytelnikom z wielu reportaży i korespondencji publikowa nych na łamach naszej gazety. Wilfred Burchett jest austra lijskim dziennikarzem. Nie jest komunistą. Jest socjologiem, świetnym znawcą stosunków w Azji południowo-wschodniej któremu nieobce są ekonomia i namiętności polityczne. Burchett, liczący obecnie 52 lata, stających pod kontrolą Narodowego Frontu Wyzwolenia. Przez osiem miesięcy (trzy o-statnie miesiące 1963 roku i trzy pierwsze 1964 roku oraz 2 pierwsze 1965 roku) to warzy szył oddziałom partyzanckim, odbywał forsowne marsze, szla kiem wyrąbanym w dżungli, poprzez góry i ryżowe pola — pieszo, konno, rowerem i sam panem (łódką) zawędrował wraz ze swymi przewodnikami — partyzantami aż do samych przedmieść Sajgonu. Przebywał często w odległości kilku zaledwie jardów od posterunków nieprzyjacielskich. DMowel ra, historię pierwszego 1 najdłużej funkcjonującego (bez mała sześć lat) obozu hitlerowskiego na ziemiach polskich; WŁADYSŁAW GÓRA, STANISŁAW OKĘuKI: „Niemcy — an-tyfaszyści w polskim ruchu oporu" (Wyd. Pozn.). — źródłowa praca ukazująca w oparciu o do kumenty i wspomnienia współdziałanie komunistów polskich i niemieckich w czasie II wojny światowej; KONSTANTY WANSZENKIN: „Żołnierska młodość" (Wyd. MON, tłum. R. Wójcik) — dwa opowiadania znanego radzieckiego poety poświęcone dramatowi pokolenia siedemnastolatków, ubranych w żołnierskie płasizcze; RYSZARD KŁYS: „Anioły pła-teać będą" (Wyd. Lit.) II wy- od przeszło 25 lat pisze reportaże o wojnie i rewolucji w Europie i w Azji dla wielu czo łowych dzienników i czasopism. W nocie jaką poprzedził tę książkę amerykański wydawca czytamy, że „Burchett jest to bystry obserwator, obdarzony niezawodnym wyczuciem historycznego sensu wydarzeń i roli, jaką odgrywa w nich lud". A jego reportaże „nie ustępują pracom takich pisarzy, jak John Reed, przekazujących bezpośrednie wraże nia z rewolucyjnych wydarzeń oglądanych i przeżywanych na miejscu". W. Burchett od początku lat pięćdziesiątych przebywał naj częściej w południowo-wschod niej Azji, pisząc reportaże z francuskiej „brudnej wojny" w Indochinach, w 1962 roku odwiedził ponownie dawne pań stwa indochińskie i opublikował w 1963 roku książkę o wal kach w Wietnamie „The Furti ve War", w której przepowie dział upadek reżimu Ngo Dinh Diema. W swej ostatniej książce no szącej podtytuł „Historia wojny partyzanckiej od wewnątrz" — opisuje swój ośmio miesięczny pobyt w rejonach Południowego Wietnamu, pozo TT ROZPACZĄ, a może z "ukrytym zadowoleniem wielbiciele i naśladowcy sław nych beatlesów przyjmą wiado mość, że jeden z długowłosych — John Lennon poddał się ope racji skrócenia włosów! — i to znacznego! Aby nie być gołosłownymi przedstawiamy zdjęcie. Co prawda obcięcia fryzu ry wymagała rola w nowym filmie kręconym obecnie przez beatlesów w Niemczech zachód nich, ale przypuszczamy, że no wa moda przyjmie się i setki, a może nawet i tysiące fryzur zostanie skróconych w najhliż szych dniach. Na zdjęciu: po „operacji** John Lennon przejrzał się w lustrze. CAF — Unilay- Autor rozmawiał z członkami górskich szczepów i z miesz kańcami równin środkowego Wietnamu, z amerykańskimi jeńcami wojennymi i z bohaterkami „Długowłosych Brygad" (kobiecych), które za-gważdżają armaty, ze zwykłymi żołnierzami oraz z przywód cami Narodowego Frontu Wy Zwolenia. Opisuje w swej książ ce wiele bitew, opowiada o życiu mieszkańców zarówno.rwio sek strategicznych" jak i oswo bodzonych miast w delcie Me-kongu, o arsenałach i szpitalach polowych mieszczących się w dżungli. Autor — jak sam stwierdza w przedmowie — chciał naocznie przekonać się na czym polega nowy typ wojny tzw. „wojny specjalnej" której koncepcje opracował ge nerał Maxwell Taylor. „Udałem się tam (do Wietnamu Po łudniowego) — pisze Burchett —- aby ustalić na miejscu, jakimi to specyficznymi cechami odznacza się nowa koncepcja militarna i jakie specjalne środki może przeciwstawić strategii, taktyce i technice o-w'ej wojny ludność Południowego Wietnamu. Zadanie to wydawało się bardzo istotne ze względu na zamierzone przez Stany Zjednoczone stosowanie tego typu wojny wszę dzie tam, gdzie ruchy rewolucyjne zagrażałyby rzekomym interesom amerykańskim". Burchett poświęcił wiele cza su, i miejsca w swej książce, na dokładne i szczegółowe zba danie, jak rozpoczęła się walka w Wietnamie, gdzie i kiedy padły pierwsze^decydujące strzały. Bez osłonek ukazuje potworne oblicze tej wojny. Książka Burchetta jest wielkim oskarżeniem amerykańskich interwentów. Po przeczy taniu tej książki lepiej będziemy rozumieć komunikaty o wy darzeniach w Wietnamie, jaśniejsze staną się dla nas cele, o które ten naród tak bohater sko walczy. „Rozwiązanie — stwierdza Burchett — jest tylko jedno: całkowite wycofanie się Stanów Zjednoczonych z Wietnamu". KRZYSZTOF DUNIN-WĄSO-WICZ: „Obóz koncentracyjny Stutthof" (Wyd. Morskie) — pierw sza Jostąż&a ukazująca w opar cin o materiały źródłowe i osobi-cójwraei auta- danie zaianej powieści o współczesnym i okupacyjnym wątku tematycznym; BARBARA SEIDŁER: * „Dziś na wokandzie-." (Czytelnik) — wybór 14 reportaży sadowych ukazujących nasze społeczeństwo w krzywym zwierciadle sądowych rozpraw i paragrafów; FRANZ KAFKA: „Proces" (PIW, tłum. Bruno Schulz) — II wydanie głośnej w świecie powie &ci; ARTUR SANDATJER: „Dla każ dego coś przykrego" (wyd. Lit.) — wybór polemicznych artykułów i rozpraw znanego krytyka literackiego; JERZY J. WIATR: „Mili tar yzm a demokracja" (Wyd. MON) — praca naukowa przedstawiająca system polityczny współczesnej Francji i rolę jaką odgrywa w nim armia francuska; „PRZEPISY PRAWNE RAD NA RODOWYCH" (Wyd. Prawnicze) — poradnik dla działaczy i pracowników rad narodowych opra cowany przez H. Starczewskiego i J. Swiątkiewicza według stanu, prawnego na dzień 1. IV 1968 rok. °& lat 14>' awangardowy — Z piekła do Teksasu (USA, od lat 14). Poranek — godzina 11 — Panienka z okienka (pol., od 1. 12). WDK — Trema (USA, od l. 14). Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30. Poranek — Zamek-pułapka (polski, od lat 7). ZACISZE — Pieski świat — Mondo Cane (włoski, od lat 16). Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranki — godz. U i 14 — Krzyżacy (pouski, od lat 12). senką słuchaczom polskim. 8.35 Radioproblerpy. 8.45 Muzyka. 9.00 Koncert młodych solistów radz. 9.20 Felieton literacki. 9.30 Z ulubionych operetek. 10.00 Rozmaitości muzyczne. 10.40 ,.Wizerunki" — fragm. książki S. Sarduy'a. ll.Oo Z różnych stron świata. 12.10 Warszawski Tygodnia Dźwiękowy. 12.35 Poranek symf. 13.35 Tańce MEDUZA - Nie jedzcie stokro- ludowe różnych narodów. 14.00 tek (USA od lat 14) Poetycki koncert życzeń. 14.30 PDK —' Następcy tronów (wło- Dawne przeboje w nowej szacie ski od lat 18). dźwiękowej. 15.00 Radiowy Teatr TĘCZA — Świat Henry Orienta dla Dzieci — „Sobotnia banda" (USA od lat 14). sluch- i5-45 Niedzielne rendez- ZŁOCIENIEC ' -vous. 16.30 Koncert chopinowski. MEWA — Miłość blondynki 17-^ Felieton na tematy między-(CSRS, od lat 16). narodowe. 17.15 Błękitne Hawaje WIEDZA — Skrawek ziemi oj- — muzyka. 17.30 Program z dywa-czystej (radz., od lat 11). nikiem. 18.35 Melodie taneczne. ZŁOTOW — Obca krew (radziec- 19.00 Kewia piosenek. 19.30 Teatr ; ia+ u\. Polskiego Radia — „Piąty lot". 20.30 Ze świata opery. 21.22 Kon- c program i na dzień 17 bm. (sobota) cert orkiestry PR. 22.00 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.30 Niedzielne wieczory muzyczne. 24.00, 16.01— Wiad.: 17.55, 20.00, 23.00, 1.00, 2.00, 2.55. IG.00 Początek programu. _19.00 Popołudnie z młodością, 16.10 Transmisja międzypaństwowego meczu lekkoatletycznego KOSZALIN na dzień 18 bm. (niedziela) na falach średnich 188,2 m oraa 202^ m (Słupsk i Szczecinek) MUZA — Złoto Alaski (USA, Polska — NRF. 17 od lat 16) — panoramiczny, Seanse o godz. 17.30 i 20. Narada radnych MRN w Koszalinie Jak już informowaliśmy dzisiaj tj. w sobotę 17 bm. odbędzie się w Koszalinie posiedzenie zespołu radnych MRN — członków PZPR i bezpartyjnych. Prze dyskutowane zostaną na nim materiały przygotowane na najbliższą sesję MRN, poświęconą sprawom, kultu ry. Posiedzenie odbędzie się w sali egzekutyioy KMiP PZPR przy ul. Waryńskiego o godz. 10. Poseł przyjmuje W dniu 19 września br. od godz. 9—13 w Wojewódzkim Zespole Poselskim (gmach Prc zydium WRN, pokój 129) przyj mować będzie skargi i wnioski ludności poseł na Sejm PRL ob. mgr Helena Stępień. W niedzielę dod.o godz. 15. Poranek — Rywalki na lodzie (chiński, od lat 9). AMUR — Martwe dusze (radz., od lat 16). Seanse o godz. 17.30 i 20. KINO WOP — nieczynne* DRUH — nieczynne. ZORZA (Sianów) — Zacne grzechy (polski). Poranek — Sztubak (CSRS, od lat 7). FALA (Mielno) — Na tropach zbrodni (radz. od lat 14). Poranek —Chłopiec i siłacz (ra- Program nocny z dziecki, od lat 10). JUTRZENKA (Bobolice) — Ni- PROGRAM II 8,45 „Pół godziny o morzu" — audycja w oprać. H. Bieńka. 10.00 — „Młodzieżowe rytmy w ZSRR". Koncert życzeń. 22.20 Lokalne 17.35 Technika i problemy -— „Pa- w Ladom-ości sportowe. piery po WinaweVze" — słuch. 18.00 Koncert dla wczasowiczów. 18.40 Kwadrans z dedykacją. 19.00 Radioreklama. 19.10 Publicystyka międzynarodowa. 19.20 Wędrówki dzień 17 bm. (sobota) muzyczne po kraju. 20.26 Wiad. sportowe. 20.30—23.00 Wieczór li- io.OO „Długi sznur" — film fab. teracko-muzyczny: 20.35 Gra E. (\JSA). 15.15 Program dnia. 15.20 Z Garner. 20.45 Podwieczorek przy cyklu: „Wychowanie fizyczne na- "" ^ szych dzieci". 15.30 Program ty- g-jajEwizjii mikrofonie. 22.15 To lubię. 22.35 Chwila poezji. 22.40 Tańczymy. 23.10 Wiad. sportowe. 23.15 Gra Poznańska Piętnastka Radiowa. 23.35 Muzyka taneczna. 0.05—3.00 Warszawy. W sltrócle • NA TU"RNT5JT7 bokserskim federacji gwardyjskich w Sofii przegrali swoje walki: A. Olech, Dąsał, Flaszman i stańczykowski. • HOKEIŚCI Włókniarza Łódź przegrali ze Spartakiem Moskwa — 3:13. O ZAKOŃCZYŁ SIĘ wyścig kolarski dookoła Jugosławii. Zwyciężyli: Cubric (ind.) i Jugosławia. Polska zajęła piąte miejsce ustępując zwycięzcom o 47 min. i 35 sck. Indywidualnie najlepszy Kowalski — dziewiąty. O NA MEMORIALE B. Zaulie- go w Rzymie Kirszenstein wygrała 100 m — 11,7, a Straszyńska 8o ppł. — 11,0. Sprostowano rezultat Kirszenstein w skoku wzwyż z Bari. Uzyskała ona 168 centymetrów. • NA MITYNGU la w Pradze Trousil przebiegł 400 m w 46,5 przed Filipiukiem — 47,4. Danek rzucił 61,16. Dokąd się wybierzemy ? podnoszenie ciężarów POLSKA — WĘGRY W BIAŁOGARDZIE W niedzielę w sali PDK v Białogardzie odbędzie się międzypaństwowe spotkanie w podnoszeniu ciężarów między reprezentacjami Polski i Węgier. Początek o godzinie 17. SZTANGIŚCI NRD I BUŁGARII W KOSZALIŃSKIEM "W sobotę 17 bm. w Białogardzie * okazji 20-lecia Iskry odbędzie międzynarodowy turniej w Podnoszeniu ciężarów z udziałem dwóch zespołów NRD — TSC Berlin i Motoru Sfcralsund. Początek turnieju o godz. 14. * W Szkole Podstawowej w rozegrane zostanie w niedzielę międzynarodowe spotkanie Pomiędzy reprezentacją ciężarowców Bułgarii (odpowiednika reprezentacji Polski LZS) a zespołem LZS Orzeł Białogard. piłka nożna międzynarodowe mecze KOTWICY I GWARDII w sobotę i w niedzielę w Kołobrzegu i w Koszalinie odbędą się dwa towarzyskie międzynarodowe spotkania pomiędzy zespo-Kotwicy (Kołobrzeg) i Gwar (Koszalin) * drużymą Dynamo Pasewalk (NRD). Kotwica zsmie-w Kołobrzegu z piłkarza-"W NRD w sobotę o godz. J3.M, • Ambi jtafeor* hottfe » ***• dzielę — na stadionie Bałtylcu w Koszalinie o godz. 14.30. LIGA MIĘDZYWOJEWÓDZKA "W Szczecinku: DARZBOR — LECHIA (niedziela, godz. 15). LIGA OKRĘGOWA. W Sianowie: VICTORIA — PŁOMIEŃ Koszalin (niedziela, godz, 15). W Słupsku: GRYF — POGOŃ Połczyn (sobota, godz. 16). W Ustce: KORAB — CZARNI Słupsk (niedziela, godz. 15). W Białogardzie: WŁÓKNIARZ — DRAWA Drawsko. W Wałczu: ORZEŁ — BYTOVIA (niedziela, godz. 16). KLASSA A. W UStce: KORAB II — LKS SOKÓŁ Karlino (sobota, godz. 15). W Białogardzie: ISKRA — GRYF II Słupsk. W Sławnie: SŁAWA — LKS GŁAZ Tychowo. W Miastku: START — CZARNI Słupsk. W Złocieńcu: OLIMP — LKS LECH Czaplinek. W Szczecinku: DARZBÓR II — GRANIT Świdwin (niedziela, godzina 13). W Wałczu: Tramp — LZS WIE-LIM Gwda Wielka. W Szczecinku: LECHIA II — ZORZA Połczyn. W Człuchowie: PIAST — GRYF Okonek (niedziela, godz. 15). LIGA JUNIOROW. W meczach o mistrzostwo ligi juniorów zestawienie par wygląda następująco (na pierwszym miejscu gospodarze): MKS CIESLIKI Słupsk — SŁAWA Sławno, MKS SZTORM Kołobrzeg — POGOŃ Połczyn, GWARDIA Koszalin — SPARTA mKm. wawa a»- DARZBOR Szczecinek, LECHIA Szczecinek — GRYF Słupsk. SPARTAKIADA POWIATU KOSZALIŃSKIEGO... 18 bm. Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki miasta i powiatu w Koszalinie organizuje spartakiadę powiatową w pięciu dyscyplinach: lekkiej atletyce, siatkówce, piłce ręcznej, strzelectwie i kolarstwie. W imprezie weźmie udział 66 kół LZS. . . .1 CZŁUCHOWSKIEGO W ndedzielę 18 września o godzinie 10 w Nadzieje wie, powiat Człuchów, odbędzie się Powiatowa Spartakiada Zakładów Rolnych. W programie konkurencje lekkoatletyczne, piłka siatkowa i nożna, kolarstwo oraz zlot motorowy. (aka) SPARTAKIADA W ZŁOTOWIE W niedzielę 18 bm. na Stadionie Miejskim w Złotowie odbędzie się V Powiatowa Spartakiada Pracowników Przedsiębiorstw Roi nych. W programie zawody lekkoatletyczne, wyścig kolarski, tar niej piłki nożnej i siatkowej oraz zlot turystyczny. Początek zawodów o godz. 9.30 TENIS STOŁOWY 18 bm. w sali Powiatowego O-§rodka Sportu, Turystyki i Wypoczynku w Kołobrzegu odbędzie się wojewódzki turniej klasyfikacyjny w tenisie itołowyzn w kategorii juniorek i jtmioró-w o~ ra* sen Lorek »e«niorów. Początek ffRggtae • JKKkt. |> M gdy nie wrócę (radz.). Poranek — Tajemnica domu towarowego (radz., od lat 7). SŁUPSK MILENIUM — Poznańskie słowiki (polski, od lat 14). na dzień 17 bm. (sobota) godnia. 15.50 Wiad. 16.00 Sprawozdanie sportowe. 18.25 Tele-Echo. 19.Co „Miłość i Sekwana" — paryski program baletowy — film. 19.20 Dobranoc. 19.30 Monitor. 20.05 „Warszawska Jesień" — inauguracja Festiwalu Muzyki Współczesnej. Transmisja z Filharmonii-Narodowej w Warszawie. 21.05 Wiad.: 5.00, 6.00, 7.00, 8.00, 13.06, Dziennik. 21.20 Wiadomości spor-15.00 16.00, i9.00, 23.50. towe. 21.30 „Przy sobocie po ro- 4.57 Początck audycji. 5.06 Roz- bocie" — program rozrywkowy, maitości rolnicze. 5.36 Muzyka. 22.30 „Długi sznur" — film. _ _ 5.50 Gimnastyka. 6.10 Muzyka. Seanse: w sobotę o' goA®. 1«. «■« Kalendarz radiowy. 7.20 Mu- PROGRAMY OŚWIATOWE 18.15 i 20.30: w niedzielę o 13.45, zyka. 7.45 Błękitna sztafeta. 8.15 16 18.15 i 20.30. Piosenka dnia. 8.13 Muzyka. 8.3a W sobotę^^^— godz. 22.30 — seans Radioreklama. 8.50 Rozmowy na awang. — Mściciel w masce (an- tematy prawne. 9.00 Dla kl. III i IV — „Uczmy się śpiewać". 9.20 Od melodii do melodii. 10.00 „Step" — fragm. opo-w. A. Cze- ________ chowa. 10.20 Koncert popularny ski plakat" — program na inter-Zołnierki (włoski, dla wczasowiczów. 11.00 Dla wizję. 11.00 „Opera w Pradze" — kl. VI — „Byliśmy pod Grunwal- film z serii: „Największe teatry 11.55 Dla szkół: Geografia dla kl. VI — „W Tatrach". gieiski, od lat 18) Poranek: niedziela — godz. 11.30 — Siedem narzeczonych dla siedmiu braci (USA, od lat 14) POLONIA od lat 18). dzień 18 bm. (niedziela) 10.25 Program dnia. 10.3 ,Pol- Scanse: w sobotę o godz. 14, dem" — słuch. 11.30 Koncert cho- 16.15, 18.30 i 20.45; w niedzielę pinowski. 12.25 Rolniczy kwa- 0 16.15, 18.30 i 20.45. drans. 12.40 Więcej, lepiej, ta-Poranki: niedziela — godz. 12 niej. 13.00 Dla kl. III i IV ,,Ku- 1 14 — Skarb w Srebrnym Jeziorze buś Puchatek". 13.20 Elementarz (NRF, od lat 11) — panoram. muzyczny. 13.39 Piosenki żołnier- GWARDIA — W kraju Koman- skie. 14.00 Niezapomniane stroni- czów (USA, od lat 16) — panoram, ce. 14.30 Koncert solistów. 14.50 Seanse o godz. 17.30 i 20. Radioreklama. 15.10 Kultura pilnie Poranek: niedziela, godz. 12 — poszukiwana. 15.30 Dla dzieci Pio:iru£-partvzant (jugosl., od 1.11) — panoramiczny. WIEDZA — nieczynne. USTKA operowe świata". 11.45 Wiad. 12.00 „Moskiewski Kreml wczoraj i dziś — reportaż z placu Czerwonego w Moskwie. 12.30 Śpiewa B. Mierzejewski. 12.55 Teatrzyk dla Przedszkolaków — Anna Chodorowska — „Koledzy". 13.35 Z cyklu: „Sezam muzyczny" — „Od Goplany do Teodora Gentleman-na". 14.15 W zielonym obiektywie. 14.40 „Pod znakiem paragrafu" — teleturniej. 15.40 Z cyklu: ,Świat, obyczaje, polityka". 16.00 Czterej pancerni i pies", słuch. 16.05 Publicystyka międzynar. 16.15 Taneczny cocktail starych i nowych rytmów. 17.00 W Warszawie Sprawozdanie sportowe. 18.00 Spie i na Mazowszu. 17.50 Ulubieni Mario del Monaco — film. 18.30 DELFIN — Lekarstwo na miłość piosenkarze. 18.20 Na warszawskiej „Divertimento opus 2" — „Po-(polski, od lat 14). fali. 18.50 Felieton M. Jorsta. 19.05 drożni". 19.20 Dobranoc. 19.30 Seanse o godz. 18 | 20. Muzyka i aktualności. 19.30 Maty- Dziennik. 20.00 Niedzielny pro-Poranek: niedziela — godz. 12 — siakowie. 20.00 „Warszawska Je- gram rozrywkowy z Sofii. 20.45 Cyrk jedzie (USA, od lat 9). GŁÓWCZYCE STOLICA — Trzy kroki po ziemi (polski, od lat 14). Seans o godz. 20.30. Poranek: niedziela — Dick 2 jego kot (potoki, od lat 7). * BIAŁOGARD BAŁTYK — Dzień za dn?em bea na falach średnich 188,2 m sień" — koncert inauguracyjny. „Ten stary nicpoń" — film Z kraju i ze świata (w przerwie (franc.). 22.15 Niedziela sportowa, koncertu). Około 22.00 Kronika sportowa. 22.13 Radiokabaret „Trzy po trzy". 23.12 Muzyka rozrywkowa i taneczna. KOSZALIN na dzień 17 bm. (sobota) oraz 202,2 m (Słupsk i Szczecinek) 6.32 Ekspres poranny. 17.C0 Przegląd aktualności Wybrzeża. 17.1S .Rozrywki pana kierownika" — nadziei (włoski, od lat 16). CAPITOL — Piętno Hiroszimy (jap., od lat 16). BIAŁY BOR — Mój stary (pol-s—, od lat 14). BYTÓW — Skrawek błękitnego reportaż I. Kwaśniewskiej. 17.30 nieba (jugosl., od lat 12). PROGRAMY OŚWIATOWE 8.30 Politechnika TV: Geometria wykreślna. 9.05 Politechnika TV: Chemia — reakcja chemiczna. 9.35 Lekcja języka rosyjskiego. 9.55 Politechnika TV: Matematyka. J „GŁOS KOSZALIŃSKI" | — oręan Komitetu Woje-^ iwódzkiegro Polskiej Zjedno-^ Rytmy młodych. 17.55 Przegląda- iczonej Partii Robotniczej.£ DARŁOWO — Piąty jeździec A- my nowe książki. 18.05 Kołysanki 5Rpiiafrll;P Koleirium Redak- 6 pokalipsy (CSRS, od lat 16). i seremady. 18.20 Dziesięć minut \ GOŚCINO — Czarne skrzydła o filmie — felietor^ T. Fiszbacha. icyjne «— Koszalin, Ul. Al-f (polski, od lat 16). KARLINO — Potem nastąpi cisza (polski, od lat 14). KOŁOBRZEG PDK — Tysiąc oczu dra Mabuse (NRF. od lat 16). PIAST — nieczynne. WYBRZEŻE — Don Gabriel (polski, od lat 14). MIASTKO — Z zamkniętymi o-czyma (węg., od lat 16), 18.30 W rytmie tanga, PROGRAM I na dzień 18 bm. (niedziela) Wiad.: 6.00, 7.C0 , 8.00, 9.00, 12.05, 16.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.33 Muzyka. 6.4o Rozmaitości rolnicze. 7.10 Kalendarz radiowy. 7.15 W 5 minut. .. 7.20 Muzyka. 7.30 Gra kapela Dziertanowskiego. POLANÓW — Sposób . bycia 8.15 Muzyka. 8.30 Przekrój mu-(polski, od lat 16). zyczny tygodnia. 9.05 Fala 56. 9.15 POŁCZYN-ZDROJ — Faraon Magazyn wojskowy. 10.00 Dla (polski, od lat 16). dzieci w wieku przedszkolnym SŁAWNO — słuch. „Tajemniczy domek". SŁAWA — Ambicja (radziecki, 10.20 Śpiewa „Śląsk". 10.40 Kon-od lat 14). cert życzeń. 11.40 Magazyn nowo- DRUH — nieczynne. ici techniki. 12.10 Felieton z cy- SWIDWIN klu: „Plamy na mapie". 12.20 Mu- REGA — Wśród łowców głów sical morski. 13.20 Melodie rozr. , ______ _________, ___ (franc., od lat 14). 13.35 Przegląd prasy literackiej, ifreda Lampego 20 tel. 22-91^ WARSZAWA — Zawsze w nie- 13.45 Rozgłośnia harcerska. 14.30 i\Vnłatv na nremimorat* ł dzielę (polski, od lat U). W je7.i0rar.ech, is.oo Radiowa pio- \ opłaty na prenumeratę' MEWA — M łość jednej nocy senka miesiąca. 15.30 Kiermasz J (miesięczna — l^.oO Zł, 7 (rum., od lat IG). muzyczny. 15.55 Transmisja mię- r kwartalna — 37.50 z! rocz- * TYCHOWO — Święta wojna dzypaństwowego meczu lekkoat- f na — 150 zł) przyjmują U- ^ (polski, od lat 11). letycznego Polska — NRF. 17.40 4 rze^v oocztowe listonosze * USTRONIE MORSKIE - Miej- Tygodniowy przegląd wydarzeń Jrz Vis CfQ P CD fO 2.3 S- N a° m ir* CD a»d p- -© T\ o Ol o a? (fi V5> . 3 * "UST W 8 ^ ° Pg ^ -i j» 2. ^ ® t * * ^ 2 g.e,Ł -te; a 3 o ^ &S 3 s *-• 53 -.g •a .. A 2 ^ & a3 on V) * 3 s-a i P- c 2. 3 N.«j 2 CD *< O w n 1^ QTQ fD 03 • ?r>d ^ W W J» &3 N* s§-°& i-srsS CD N N »-O, CD N* ftrenrtst kariery SSa^S* to*•»i § * 8 «a3 %%* 8S»|?a. ZS&aifa HSS.2 ■lis! <30^ o S-3 O E. o>. ?r §,a» "■§s sic B.srS CD CD > CD* Q a° 03 ja S.ięj £5 P3 *rA5 3 £0 .•a 3 « g.3 «- o < O 03 j-. tir »i CD ^ N Is S3* 23 S CD N *0 N CD §39 < - £ PT 3 « w - o ^ O ►« 33 o> N 05 3 5.4 m % iCP CU Cl. 03 03* 3 O- 3 3 03 O Spęd bydła % Teksasu do Dodge City w stan?e Kansas, starym, od dziesiątków lat używanym szlakiem Na cdjęciu: przeprowadzanie stada dłu^orogiego bydła przez Red River w Teksasie. (CAF — AP) ^ 5*» g,rs? S e r i cl l s-s ? rr% O ~ •d o « " 2 I S. * W CK} ►* , ® , . >—* , h. I n I 1^1 ts w N p w ^ w ora 03 0) ^ fi o 2 s 3 « ° O V Ł ©W * * N araaL3ffH 5*• » ad o o Cu p 5>3 o w ^ cr a-» 2 u ca* S ^ {3,2 Jo 0 ^ Vj K ®> rl £ m JO^ ~ 5 £ c «-• p n D*?tn o ot w 5? 3. .l ?5? > S. jr s fg?" g •o ta g3 3|!.i A < i'3 laE-sl i«s« w EL p H Mi lii •O M 2. 5- i „ 2-*&* & O ^ » °«S 3 o2S ?. 3S"« -S Sn* i P s <4 ,Ł •a " S -S ^3 N f5 M 3 sta »2," SZ. 9 5 s r* -o q ^tl&l V M<< •* <• *■ S S^ł-h i3*&5 r3rs "?