Oto fakty zarejestrowane tylko w ciągu ostatniego ty godnia: w budynku przy ul. Zawadzkiego w Słupsku wa dliwie zainstalowano centralne ogrzewanie. Sytuacja ta trwa już dwie zimy i zanosi się na to, że potrwa i trzecią; w tym samym mieście blisko rok temu założo no rusztowanie do tynkowa nia budynku przy ul. Garn carskiej. Tynkowanie jednej ze ścian trwa pół roku; -if w Złocieńcu przeciąga się w nieskończoność re mont Miejskiego Ośrodka Zdrowia, skandal w Koszalinie przy ul. Młyńskiej. 16 mie- Przyzwyczajanie sięcy trwa remont budynku który doprowadził do dewa stacji obiektu. Lokatorzy ży ją jlak na pogorzelisku. ^ jeszcze raz Koszalin: „historyczna" zamarła budo wa biurov;ca spółdzielczości mieszkaniowej przy ul. Szymanowskiego. Zagrodzo na ulica, spora część podwórka. niszczeją zgromadzo ne materiały, grożą niebezpiecznie (niedawny pożar stróżówki). Lista podobnych przykładów m.oic być znacznie dłuż sza. Gazeta, pisząc o nich, bynajmniej nie rości sobie prawa do miana odkrywcy. VSidzi je bowiem mnóstwo ludzi, utrudniają im one ży cie, lub czynią wręcz niemo iliwym. Społeczność (budynku, dzielnicy, miasta) początkowo buntuje się, potem ten bezsilny gniew przytłacza, człowiek w pewien sposób tępieje, zaczyna się bowiem przyzwyczajać do status quo: bałaganu, niechlujstwa. Nie reaguje tak jak powinien, bo w skompliko-v:anym mechanizmie kom-petencji i współdziałania (lub raczej ich braku) prze staje się orientować, nie wie po prostu kto za bałagan jest odpowiedzialny, tym samym kto go ma zlikwidować. W remontowo--budowlanym chaosie nie widać żadnej metody. Ponosimy straty materiał ne — finansowe i materia łowe. Traci wartość i sens część wykonanych przy remoncie zadań wobec ogólnego rozgardiaszu panujące go w danym obiekcie. I jeszcze ten jeden rezultat: przyzwyczajenie do bałaganu, najgorszy ze wszystkich możliwych rezultatów. PRZYZWYCZAJENIE, które może, choć nie musi, stać się sposobem bycia i pracy, wzorowania się, załatwiania innych spraw metodą „remontu — pogorzeliska". Zła robota, działalność — budzą na początku sprzeciw. Mozę to być jeszcze sprzeciw konstruktywny. Lecz jeśli w tym stadium nic się na korzyść nie zmie nia następuje zniechęcenie. To co nienormalne, staje się normalne. Codzienne, zwykłe. Nie dajmy się zwariować. osądzi zbrodnie USA w Wietnamie Zdwojona gwałtowność w bombardowaniu DRW LONDYN (PAP) Wybitne osobistości z 9 krajów wyraziły już swą ostateczną zęodę na współpracę z tworzonym prze? Bertranda Russella Międzynarodowym Trybunałem do badania amerykańskich zbrodni wojennych w Wietnamie. Trybunał ma zebrać się w lutym lub marcu przyszłego roku w Paryżu. Jego wyrok w sprawie odpowiedzialności za amerykańska politykę w Wietnamie ogłoszony ma zostać w formie oświadczenia na cały świat. Jak podano w czwartek w Londynie, w skład trybunału wejdą: Jean Paul Sartre i Simone de Beauvoir (Francja), b. prezydent Meksyku Lazaro Cardenas, Jose de Castro (Brazylia), Lelio Basso i Danielo Dolci (Włochy), pisarz jugosłowiański Vladimir Dadi.ier, Peter Weiss, pisarz niemiecki zamieszkujący w Szwecji, Guenther Anders (Austria), i Stokeley Carmichael (USA). Łączny nakład: 112.817 ZNAM trzy rodzaje pięk na — stwierdzał Balzak — pełnej krwi rumak na wolności, piękna kobieta w tańcu i fregata pod żaglami". I rzeczywiście żagle ma ją wielki urok. Tak duże zaś zgromadzenie pięknych lodzi, kolorowych żagli jakia ma miejsce na każdej większej im prezie żeglarskiej — urzeka każdego, największego nawet laika. Tegoroczne Żeglarskie Mistrzostwa Polski w Mielnie ma ją też tłumy stałych wielbicieli, którzy bez względu na pogodę asystują swym ulubieńcom. Wraz z nimi przeży- nrłnn * „7 . . , . . , . . wają trudy wyjścia w merze. Or«>aii ttW PZFK Wydanie sobotnio-medzieIne PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! gary | Cena 50 gr (Dokończenie na str. 3) Kok XIV 13 i 14 sierpnia 1966 r. Nr 193 (4328) 10 stron PARYŻ (PAP) Agencja France Presse donosi: Po dwóch dniach złej pogody ofensywa lotnictwa amery kańskiego przeciwko Wietnamowi Północnemu została pod jęta ze wzmożoną gwałtownoś cią. Nadlatujące od Zatoki Ton kińskiej, znad Syjamu oraz od strony Da Nangu w Płd. Wiet namie pirackie samoloty USA zbombardowały ubiegłej nocy m. in. elektrownię północno-wietnamską w Hong Bi, 100 km na północny wschód od Hanoi. Elektrownia ta została zbombardowana już po raz czwarty. Ponadto samoloty USA zaatakowały zbiorniki z (Dokończenie na str. 2) /tzaoi niąnna rodzaj, Zdjęcia. Eliza Pelczarowa nakomity poeta, Edward Szymański nawoływał kiedyś w swo jej publicystyce o wy stąpienie we wspólnym froncie piosenki, tańca, muzyki. W owych latach międzywojennych amatorskie zespoły były niejednokrotnie jedynym krzewicielem kultury, jedyną możliwą rozrywką, jedyną formą kontaktu ze sztu ką dla tysięcy, a nawet — paradoksalnie to dzisiaj brzmi milionów obywateli w naszym kraju. W środowiskach robot- na j częściej nauczyciele, z na<-wykami pracy oświatowej, któ rzy prowadzili kółka dramatyczne, zespoły taneczne i chóralne, z dominującym repertuarem ludowym. Ten okres w ruchu amatorskim, jeżeli nawet trudno w całości nazwać artystycznym, trzeba określić mianem powszechnego, gdyż owe lata charakteryzują się w naszym województwie przede wszystkim tym, że udział zarówno młodzieży jak dorosłych — był masowy. W wielu miejscowościach ze Już nie jedyny, ale potrzebny Jadwiga Slipińska Dzisiaj możemy stwierdzić, że najkrótszy żywot miały zespoły estradowe, taneczne, chć ralne. W wielu miejscowościach domagano się bezskutecz nie instruktorów, w innych grasowali kombinatorzy, ale było i tak, że grupa młodych zapaleńców usiłowała obrobić swoje prawo do rozrywki i po żytecznej działalności. Były to lata, kiedy nawoływanie o war tości ideowe w amatorskich zespołach artystycznych zubożyły wyraźnie formę; zabrakło niczych miały one dodatkowe zadanie, szczególnie ważne: od działywanie ideowe. Stąd wielu poetów służyło im swoim piórem, talentem. Wymienię chociażby Szymańskiego, Bro niewskiego, Standego, Wandur skiego, Pasternaka. Te nazwiska znalazły się tak że w repertuarach amatorskich zespołów artystycznych po wojnie. Czy tylko? W pierwszych latach powojennych sięgano w zasadzie po wszystko, bez wyboru. Ważne było wów czas polskie słowo padające z zaimprowizowanej niekiedy sceny. Ważne ono było szczególnie tutaj, na terenach, których najpowszechniejsza nazwa brzmiała: Ziemie Odzyskane. I tutaj znaleźli się ludzie, społy te — jak efemerydy — powstawały i ginęły po jednym, akademiowym występie, w innych rodziły się ambicje. Nie zawsze były to ambicje najzdrowsze, zwłaszcza kiedy nie zmierzały one poniżej „Ma zowsza". Okres „mody" na zespoły pieśni i tańca — o ile pamiętam — nie trwał krótko. Rezultaty były żadne, zważywszy że owych dobrych chęci i ambicji nie było komu we sprzeć finansowo. Jedynie w Bytowie pożyteczną i piękną rolę odegrał Kaszubski Zespół Pieśni i Tańca, który mógłby przetrwać do dziś, gdyby nie brakło mu energicznej kierowniczej ręki, dobrego mece nasa i dobrego instruktora. (Dokończenie na str. 4) • SOFIA W stoczni im. Georgi Dymitrowa w Warnie odbyła się uroczystość podniesienia biało-czerwonej bandery na m/s „Kołobrzeg II". Dowództwo nad m/s „Kołobrzeg II" i jego 28-osobową załogą objęła kapitan żeglugi wielkiej — Danuta Walas-Ko-bylińska. • PARYŻ Polski alpinista 24-letni Maciej Pogorzelski, student z Warszawy, poniósł śmierć podczas zdobvwa->ia grani Roche-fort (3.389 metrów) w masywie Mont Blanc. MIĘDZYNARODOWY TRYBUNAŁ (zetem) • GDAŃSK „MONITOR POLSKI" o podwyżkach piać • WARSZAWA (PAP) W nocy z czwartku na piątek niedaleko od wejścia do p-ortu rybackiego na Helu uderzyły sie powracaiacy z Władysławowa kuter „Hel-100" 7. wychodzącym na łowiska kutrem ..Hel-121". Dzioby r>bv-dwu kutrów zostałv strzaskane, ale mimo znacznych u-szkodzeń kutry o własnych siłach dotarły do portu. Ukazał się 40 numer „Monitora Polskiego", który zawiera m. in. uchwały Rarly Ministrów w sprawie podwyżki wynagrodzeń za pracę — najniżej zarabiających pracowników oraz w spraw e podwyższenia najniższych rent. Pierwsza z tych uchwal ustala minimalne wynagrodzenie od 1 sierpnia br. — 850 zł — pracownikom, wynagradzanym miesięcznie, a 4,JO zł — pracownikom, wy. nagradzanym za godz.nę pracy. Zgodnie z drugą uchwałą od 1 sierpnia br. z-ostaja podwyższone najniższ* renty do wysokości 640 zl — renty starcze, 850 zł — renty inwa':dzkie I grupy, 700 zl — renty inwalidzkie ii grapy, 430 zl — renty rodzinne* 'r- • WASZYNGTON Sfnat USA ro/nocznie debatę n.?d prnioktem ustawy o prawach obywatelskich we wrześniu br. T7hq Renre?en-tantów zatw' terytorium syjam-namscy z nie zmniejszoną in- skjm przebywa obecnie około tensywnością atakują oddziały 25 ^ys. żołnierzy USA. sajgońskie i interwencyjne woj ska amerykańskie. W ciągu 0-statnich 48 godzin, zanotowano 3 ataki partyzantów na oddzia ły strzegące drogi komunikacyjnej wiodącej z Sajgonu do Bien Hoa i Vung Tau. Ostrzelali oni z moździerzy jednostkę piechoty rządowej stacjonującej 70 km na połud niowy wschód od Sajgonu. Jednocześnie w prowincji Quang Tin, gdzie zgrupowane są liczne jednostki rządowe i oddziały amerykańskie „mari-nes", biorących udział w ope racji „Colorado", partyzanci o-strzelali w nocy z moździerzy i dział bezodrzutowych budynki administracyjne stolicy pro wincji — Tam Ky. Wśród A-merykanów i oddziałów rzą- Dalsze wizyty kumlsataiitów Ułatwienia rentowe dla techników i inżynierów WARSZAWA (PAP) Prezes Rady Ministrów wy dał zarządzenie w sprawie wy płaty rent rencistom będącym inżynierami lub technikami. Nie tracą oni obecnie prawa do renty, jeśli ich zarobki nie pr ekraczają 1/3 podstawy wymiaru renty i nie są większe od 2 tys. zł. Dotychczas mogli oni zarabiać jedynie do 500 zł. Nowe J»reąd«enł« obejmuje rencistów-inżynierów, zatrudnionych w przedsiębiorstwach gospodarki uspołecznionej, w biurach konstrukcyjnych i technologicznych oraz w instytutach naukowo-badawczych na stanowiskach, wymagających kwalifikacji inżyniera albo wykonujących dla tych zakładów prace na podstawie umów zlecenia lub umów o dzieło. Technicy mają prawo do zwiększonych zarobków i dochodów — bez utraty prawa do renty — jeśli wykonywali poprzednio swój zawód co najmniej przez 20 lat. Przed uzyskaniem prawa do renty muszą oni nie mniej ni i 10 lat zajmować samodzielne lub kierownicze stanowisko w zakresie swojej specjalności. Niska granica dopuszczalnych zarobków uniemożliwiała dotychczas właściwe wykorzystanie rencistów — inżynierów i techników. Utrudniała ona także inżynierom i technikom — zwłaszcza o wysokich kwalifikacjach i zarób kach — podjęcie decyzji o przejściu na rentę. Zakłady pracy będą także mogły zatrudniać rencistów z wysokimi kwalifikacjami technicznymi w niepełnym wymiarze godzin bez konieczności blokowania etatu. Tekst zarządzenia prezesa Rady Ministrów został opubli kowany m U OMfarw; JPflłsićra * WARSZAWA (PAP) W ciągu ostatnich kilku tygodni odwiedziły Polskę liczne grupy francuskich kombatantów, którzy przyjeżdżają do naszego kraju, aby oddać hołd towarzyszom pomordowanym w b. hitlerowskich obozach i stalagach. Ostatnio przyjechała do War szawy kolejna 189-csobowa gru pa francuskich kombatantów. W piątek rano złożyli oni wień ce na grobie Nieznanego Żołnierza DZI Rozpoczęto budowę tzw. osiedla „Skarpa Staromiejska" przy parku Staromiejskim. W osiedlu staną 4 nowoczesne jedenastokondy-gnacyjne budynki. Akcent wysokościowy otrzyma również wschodnia część Górnej. Przy ul. O-bywateiskiej powstają 3 wieżowce. We wsi Lubno utopił się w no-w0 wybudowanej i nie zabezpieczonej studni jednoroczny Mirosław Lewandowski. • . . W KRAKOWIE Naprzeciwko poczty głównej, w budymku przy ul. Bohaterów Stalingradu 1 przeprowadza się obecnie remont sklepu spożywczego i sąsiedniego lokalu. Te dwa lokale wraz z trzecim, zajmowanym dotychczas przez tekstylia, zamienione zostaną na duży sklep spożywczy o charakterze „delikatesów" Do końca br. uruchomione zostaną dwie nowe placówki pocztowe: przy ul. Topolowej oraz na osiedlu Bieńczyce Nowe. W tym roku uruchomiona zostanie także na Wawelu placówka pocztowa, która posługiwać się będzie specjalnym datownikiem. W przebudowie znajduje się główna arteria komunikacyjna Krakowa — Aleja 29 Listopada. Planowo przebiega również przebudowa trasy południowej, łączącej ulicę Wielicką z Zakopiańską. Koszt przebudowy wynosi 14 min złotych. Obrady INTERWIZJI w Helsinkach © WARSZAWA (PAP) radiowych o długości ok. 10 W dniach od 16 do 19 bm. tys. km. Programy Interwizji obradować będzie w Helsin- odbiera ok. 70 stacj! TV. kach sesja Rady Interwizji. Te W Polsce w ciągu 6 lat dzia mat spotkania: ustalenie pla- łalności Interwizji obejrzeliś nu wymiany programów na my ok. 600 programów; sami IV kwartał br. przygotowaliśmy w ramach Inter wizja zrzesza obecnie wymiany ok. 200 (w większo-8 państw: Bułgarię, CSRS, ści audycje muzyczne i roz-Finlandię, NRD, Polskę, Ru- rywkowe). munię, Węgry i ZSRR. Mię- Polskę reprezentować bę-dzynarodowa wymiana te- dzie na sesji 3-osobowa dele-lewizyjna odbywa się za po- gacja z dyrektorem programo mocą rozgałęzionego systemu wym TV — Stanisławem Bę-stacji przekaźnikowych i linii benkiem Sfer. 4 GŁOS ST# 193 (4328) m Pamiątkowa płyta, odsłonięta na ścianie domu, w którym w dniu 3 lipca 1883 r. urodził się Franz Kafka, w Pradze, przy ulicy Uradnice 24. Autorem rzeźby jest prof. Kareł Hladik. CAF — CTK (Dokończenie ze str. 1) poszukiwań, ambicji tworzenia czegoś więcej, aniżeli widziane wokół schematy. A jednak w tym czasie mieliśmy przykłady dobrej, pożytecznej działalności, która dzisiaj, w dobie telewizorów, u-dostępniających wszystkim rozrywkę, może potrącać o donkichoterię. Posłużę się przykładem wałeckiego Domu Kultury. Przygotowano w nim ekipę złożoną z kilku ludzi gra jących, śpiewających i recytujących. Zespół ten ruszył w teren powiatu na okres prac żniwnych. Występowali wieczo rem, gorąco przyjmowani przez mieszkańców wsi, zwłaszcza że młodzi ludzie zdążyli zawsze zebrać „aktualny" materiał i ich „żywe gazetki" albo powielane „błyskawice" cieszyły się zrozumiałym powodze niem. Przypomnę, że był to okres, kiedy tenże Dom Kultu ry nie posiadał tak znakomitych pomieszczeń, świetnie wy posażonych jak dzisiaj. Ciekawe inicjatywy przejawiał szcze cinecki Dom Kultury, nie brakowało przykładów dobrej działalności w Złotowie, Słupsku, Bytowie, Miastku. Dziesięć, dwanaście lat powojennych w ruchu amatorskim działaliśmy na zasadzie „wciągania najszerszych mas do aktywnego uczestniczenia w życiu kulturalnym", budząc i kształcąc uzdolnienia twórcze wśród tysięcy ludzi. Owa „kul tura masowa" w tej formie nie oparła się czasowi. Pozostały jedynie zespoły, w których zrodziły się potrzeby wspólnego działania, nawyki, tradycje. I o dziwo, poza złotowskim chórem „Cecylia", o tradycji w naszym województwie możemy chyba przede wszystkim mówić tam, gdzie istnieją zespoły dramatyczne. Miały one zresztą w naszych warunkach szczególne zadanie. Województwo, pozbawione własnego teatru, który mógłby docierać do mieszkańców małych miejscowości, zdane było — poza gościnnymi występami teatru szczecińskiego — na teatr amatorski. W Słupsku dzia łało Towarzystwo Miłośników torskie trwają, recytatorów z roku na rok nam przybywa. Konkursy recytatorskie sprawiły, że wiele zespołów zaczęło szukać nowej formy wypowiedzi scenicznej, sięgać coraz ambitniej po repertuar nie leżący dotąd w zasięgu amatorskich scen. Ale zasługi muszą tu spaść na Teatr Propozycji „Dialog". Wyrósł on w okresie powszechnego zaintere sowania ruchem recytatorskim na skutek pięknie rozwijającej się kultury żywego słowa. Już nie jedyny, ale potrzebny Sifiu/aihi ariifótóur Pokaźny dorobek i wkład pracy społecznej w ożywienie kulturalne województwa koszalińskiego, jakim legitymuje się Zarząd Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków w ciągu minionych 10 lat, byłby niepełny bez włączenia pracy i inwencji w zakresie popularyzacji plastyki, członka rzeczywistego ZPAP, artysty rzeź biarza, Zbigniewa Szulca. Urodzony w 1932 r., na teren naszego województwa przy bywa w lipcu 1958 r., zaraz po ukończeniu w latach 1953—58 Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu, gdzie studiował na Wydziale Rzeźby w pracowni pro fesora Bazylego Wojtowicza. Po krótkim okresie współpracy z Towarzystwem Krzewienia Wiedzy Praktycznej przenosi się do Wojewódzkiego Domu Kultury w Koszalinie, gdzie pracuje do dziś na stano wisku instruktora do spraw plastyki, rozwijając ożywioną działalność metodyczno-peda-gogiczną w amatorskim ruchu plastycznym. Rozwój tego ruchu, jest m.in. wynikiem wytężonej pra cy artysty, który zdaje sobie spiawę iż tą drogą możemy wychować rozumnego odbiorcę różnych, a w tym i nowoczesnych kierunków w sztuce. Amatorskie uprawianie malarstwa, rzeźby czy innych form plastycznych jest na naszym terenie zjawiskiem często spotykanym, o czym świadczy wykaz ponad 300 osób rekrutujących się z różnych grup społecznych, znanych p. Szulcowi ze stałych form współpracy. Plastyk-pedagog ucząc amatorów samodzielnego widzenia rzeczywistości, rozbudza jedno cześnie indywidualną wrażliwość estetyczną, uczy szacunku i miłości do sztuki, a przez nią do człowieka. Twórczość ta, będąc dla zainteresowanych przyjemnością, wypoczynkiem po pracy zawodowej, musi być przez nich traktowana jako forma podnoszenia kultury pla stycznej jednostek w społeczeństwie. Wychodząc z powyższych założeń, organizuje p. Szulc w ramach pnący w Wojewódzkim Domu Kultury, a ostatnio i Ognisku Plastycznym, od ośmiu lat stałe cykliczne dwudniowe seminaria dla plastyków amatorów; dwudniowe plenery, których dotychczas odbyło się siedem; doroczne zbiorowe wystawy poplenero-we oraz stałe konsultacje w powiatowych domach kultury- Dotychczasowy doświadcze- nia i organizacja tej formy pomocy w zakresie plastyki amatorskiej, jakiej dopracował się p. Szulc, pozwala stwierdzić, że jest to jedyny w Polsce przykład tak ustawionej pracy, będącej poważnym czynnikiem integracji społecznej. Wysoka ocena tych starań zna lazła wyraz w wielu nagrodach centralnych i wojewódzkich, przyznanych mu za pracę kursów prezentowany na wystawach w Woj. Domu Kultury jest dowodem poszukiwań typu pamiątki regionalnej, w której jako tworzywo występuje: runo leśne, poroże, metal, drzewo i inne. Problematyka ta, stanowiąca jedno z wielu zainteresowań artysty, znajduje również kontynuację w programie nauczania Państwowego Ogniska Kultury Plastycznej w Koszalinie którego p. Szulc jest dyrektorem, z małymi przerwami, od 1963 r. Zhi ląmaw Szulc społeczną i rozwój amatorskie go ruchu plastycznego, między innymi przez ministra kultury i sztuki w latach 1962, 1963 i 1966. Wobec braku na naszym terenie sztuki ludowej, czerpią cej podniety z tradycji ludowego folkloru, zagadnieniem niebagatelnym jest dla nas kultywowanie twórczości pamiątkarskiej o cechach regionalnych. Dzięki zabiegom i osobistym staraniom Zbigniewa Szulca, zagadnienia te przy brały również realny kształt w organizowanych corocznie — od 1963 r. — przez Prezydium WRN, ZPAP i WDK wojewódzkich konkursach na twór czość pamiątkarską. Dorobek dotychczasowych trzech kon- Ognisko pracujące nieprzerwanie od 12 lat prowadzi bardzo liczny, bo ponad 150-osobowy, dział pracy z dziećmi oraz na zasadzie kółek zain teresowań sekcje różnych spe cjalności dla dorosłych, a w tym i pamiątkarstwa (w rozwoju). Wszechstronna działalność pedagogiczna i metodyczna w amatorskim ruchu plastycznym, absorbując artystę na co dzień, nie przeszkadza mu jednak poświęcać wiele czasu na osobiste wypowiedzi w sztuce. Wyniki, które pragnę (Dokończenie na str. 5) Sceny, które praktycznie przy gotowało teren Bałtyckiemu Teatrowi Dramatycznemu, w Szczecinku działał teatr ZZK, w Koszalinie nie brakowało również scen amatorskich z repertuarem godnym dużego teatru: „Zemsta"' Fredry, „Grzesznicy bez winy" Ostrów skiego, „Zielony gil" Tirso de Moliny, „Moralność pani Dul-skiej" Zapolskiej. Przyjmowało się te zespoły z całym bagażem naśladownictwa i pretensjonalności. One przecież istotnie spełniały rolę populary zatorską tak długo, póki nie powołaliśmy do życia Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. W naszych warunkach powołanie stałego zawodowego teatru, którego zadaniem było docieranie z przedstawieniami w teren — rzeczywiście zahamowało nieco ruchliwość ama torskich zespołów. Właściwie odbyła się jakby cicha i niemal niedostrzegalna eliminacja. Wy kruszyły się zespoły słabsze, a umacniały takie, które zrozumiały swoje nowe zadanie: uczenie ludzi teatru. Wyrosłe z prawdziwych potrzeb, przetrwały lata, określiły swój re pertuar, rozwinęły się artystycznie. Mam na myśli chociażby zespoły dramatyczne działające przy połczyńskim Uzdrowisku, w Kępicach, Sianowie, Niezabyszewie, Kluczewie. Różne warunki, środowiska, rozmaite zespoły. W Połczynie pracownicy Uzdrowiska współ pracowali przez lata z zawodo wymi reżyserami bądź też aktorami i ich przedstawienia mają charakter par excellence teatru zawodowego; odznaczają się dużą kulturą, znajomoś cią prawideł sceny. W Niezabyszewie, wsi na poły kaszub skiej, na poły złożonej z przy- |"byszów z różnych stron kraju, zespół teatralny pozwolił ludziom zżyć się z sobą, nawiązać dobrosąsiedzkie stosunki, połączyć rodziny. Pełnił — mo że niezamierzenie — funkcję integracyjną. W Kępicach szerzy kulturę teatralną zarówno wśród rolników, jak i inteligencji i robotników Garbarni. A w Sianowie? Zanim napiszę o Sianowie, przypomnę, że ogromne znaczenie w naszym województwie miał ruch recytatorski. Niesłusznie użyłam tutaj cza su przeszłego, konkursy recyta Była to pierwsza scena poetycka w naszym województwie. Wyrosła przy niej grupa świet nych recytatorów, ludzi rozmiłowanych w teatrze, prawdziwych społeczników. To był wzo rzec, przykład poszukiwań ideo wych, artystycznych, formalnych. Z tego przykładu czerpali i inni. Powstawały i pracują do dziś w naszym województwie teatry poezji, scenki poetyckie. Przykładem może być tu zespół w Liceum Pedagogicznym w Świdwinie, pracujący pod kierunkiem pani Władysławy Homowej. Ale interesujący jest chyba fakt, że wiele zespołów „tradycyjnych" nadało swojej pracy nowy zupełnie wyraz. Mam na myśli zarówno wiejskie zespoły w Sypniewie jak i Niezabysze- go zespołu z „Wyzwoleniem" Wyspiańskiego. Jakkolwiek trudno dzisiaj wspomnieć wszystkie zespoły, które niewątpliwie na to zasługują, wydaje mi się, że warto chociażby ogólnie przypomnieć drogi rozwoju amatorskiego ruchu artystycznego, tym bar dziej, że jesteśmy teraz w o-kresie szczególnie temu sprzyjającym. W przededniu Kongresu Kultury Polskiej warto i w tej dziedzinie wydobyć trwałe wartości, przypatrzeć się przyczynom wzlotów i u-padków na amatorskich scenach. Ruch amatorski w naszych warunkach przestał być jedyną rozrywką, jedyną formą u-powszechnienia sztuki. Zmieniły się jego funkcje. Zawsze będzie jednak aktualna jego rola wciągania ludzi do aktyw nego uczestniczenia w życiu kulturalnym, budzenia w nich zamiłowali i kształcenia uzdol nień twórczych. I chyba dlatego należy przypomnieć, że w naszym województwie tradycje takiej działalności zrodziły się wszędzie tam, gdzie przez lata czuwał nad tym i tej idei poświęcał swój czas jeden człowiek. Tak było w Sianowie, Kępicach, Szczecinku i Niezabyszewie, Sypniewie. Tak jest w wielu miejscowościach naszego województwa. Dlatego tym ludziom, pracującym często wbrew warunkom, należy się dzisiaj szczególne uznanie. Ale poza słowami uznania musimy ich otoczyć należytą opieką, bo przecież oni kształcą nie tylko aktywnych odbiorców sztuki, ale i tych, którzy w przyszłości przejmą pracę z amatorami. JADWIGA SLIFlNSKA Poezja Polskiego Renesansu w Teatrze Propozycji „Dialog". wie, które to z programami poetyckimi zdobyły na ostatnim wojewódzkim przeglądzie teatrów poezji zasłużone sukcesy, a Niezabyszewo było rewelacją centralnych eliminacji. Z tego też względu na szcze gólną uwagę zasługuje zespół „Amator" w Sianowie. To jeszcze jeden dwudziestolatek wśród naszych zespołów. Młodzież pochodząca z rodzin na poły rolniczych na poły robotniczych recytuje tam Norwida i Wyspiańskiego, Przybosia i Różewicza. I to jak recytuje! Do większych przeżyć Własnych zaliczam wystąpienie te- Fot. E. Pelczar owa P.S. Zdaję sobie sprawę, że niejednokrotnie Czytelnicy muszą mi wierzyć na słowo, kiedy oceniam pracę amatorów. Zbyt rzadko bowiem występują oni poza swoimi środowiskami. Czy można to zmie nić? Można. Istniał przecież pomysł, do którego co jakiś czas się wraca, aby ciekawsze programy tych zespołów pokazywać na tak zwanej Wojewódzkiej Scenie Amatorskiej. Po prostu co jakiś czas, w Koszalinie, występowałby któryś z zespołów. Dobrze byłoby, atfy właśnie owa scena stała się rzeczywistością. Kronika kulturalna WIELKA KSIĘGA KULTURY POLSKI LUDOWEJ Będzie to najpoważniejsza pozycja Państwowego Wydaw nic twa Ekonomicznego, wielkie, 450-stronicowe dzieło przy gotowywane przed październikowym Kongresem Kultury Polskiej. Część I owego dokumentu, zatytułowana będzie „Spotkanie * historią", II część zawierać będzie szkice monograficzne z różnych dziedzin kultury, w III części, która nc-sić będzie tytuł „Kul tura i nauka", poza omówieniem dorobku szkolnictwa wyższego i artystycznego, znaj dzie się praca prof. Tadeusza Kotarbińskiego, a całość zakończy kronika kulturalna naj ważniejszych wydarzeń w tej dziedzinie w latach 1944—1965, W książce, zatytułowanej „Kultura Polski Ludowej*, czytelnicy znajdą S20 zdjęć ! dwie mapy. Autorami prac są najwybitniejsi polscy history- cy, filozofowie, literaci i kry tycy: prof. Bogusław Leśno-dorski, prof. Konstanty Grzybowski, Jarosław Iwaszkiewicz, Bronisław Dąbrowski, prof. Stefan Żółkiewski, Henryk Korotyński, Helena Zatorska, Witold Balicki, Lech Pijanowski. Będzie to najszybciej realizowana pozycja wydawnicza, pracę nad książką rozpoczęto w kwietniu a we wrześniu ukaże się na półkach księgarni. Książka ta wy dana zostanie w 5 językach: polskim, rosyjskim, angielskim, francuskim i niemieckim. KOŁOBRZEG BOGATY" W IMPREZY i Sierpień ! wrzesień, kiedy w Kołobrzegu poza kuracjuszami roi się od turystów, wy pełnione są licznymi imprezami. Jak zwykle, dzięki obee nośel studentów Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej s Warszawy, prym wiodą impre zy muzyczne, koncerty symfo niczne, kameralne, recitale. Ponadto zapowiedziane są wy stępy koszalińskiego Teatru Propozycji „Dialog", kabaretu „Stodoła", Estrady lubuskiej i bydgoskiej. Nie brak nie wystaw. Eksponowane bę dą prace plenerowe studentów warszawskiej ASP, odbędzie się także wystawa fotogramów w związku z 20-leciem Marynarki Wojennej, prac ma larskich Kazimierza Drejasa * Bydgoszczy i grafiki Z. Kotlar czyka z Torunia, a także licz ne prelekcje i spotkania autor skie. Jak widać — nie można się nudzić w tym mieście. „VRATISLAVIA CANTANS" Taką nazwę otrzyma? wrocławski Festiwal Muzyki Ora toryjno-Kantatowej, organizowany nrzez władze tego miasta i Filharmonię Wrocławską. Koncerty Festiwalowe (14—18 bm.) odbywać Kię będą w raby tk owej auli Uniwersytetu Wrocławskiego, w studio wr« cławskiej rozgłośni Polskiego Radia i kościele Sw. Elżbiety, którego organy zaliczane są do najlepszych w Europie. O-bok zespołu Filharmonii Wro cławskiej w Festiwalu wezmą udział: chór Filharmonii Narodowej, orkiestra i chór rozgłośni Polskiego Radia z Krakowa, zespół „Capella Bydgostiensis Pro Musica Antiąua" chór wrocławskiej rozgłośni Polskiego Radia i Te lewizji 1 wielu wybitnych solistów. W programie znajdą się utwory Bacha, Mozarta, Mcnteverdiego, Vivaldiego 1 kompozytorów współczesnych m. in. Malawskiego, Pendereckiego. „Vratislavia cantans" będzie festiwalem dorocznym. SUKCES POLSKIEGO FILMU W WENECJI I Na XVIII Międzynarodowym Festiwalu Filmów dla dzieci w Wenecji, II nagrodę „Srebrnego Lwa" przyznano polskiemu filmowi „Poznańskie Słowiki**, w reżyserii Hie ronima Przybyła, według sce narinsza Wandy Żółkiewskiej. Jak wiadomo, na Festiwalu Filmów Dokumentalnych w Wenecji „Złotego Lwa Świętego Marka" zdobył polski film „Rodzina człowiecza" Władysława Siesickiego. PRACOWNICY KULTURY ZDOBYWAJĄ KWALIFIKACJE Wydziały kultury powiatowych rad narodowych w naszym województwie przyjmują zgłoszenia na ośmiomieslęei ny kurs dla pracowników kul turaln o-oświatowych, jakf od bywa się co roku w radawnie kim Uniwersytecie Ludowym na korespondencyjne Studium Oświaty i Kultury Dorosłych; I na Studium Pedagogiki przy Uniwersytecie Łódzkim. Ponadto 2 sierpnia, rozpoczął się w Koszalinie kurs dlo kan dydatów do zawodu bibliotekarza. Bierze w nim udział 35 absolwentów Średnich >*kół ogólnokształcących Koszalina, Szęxe«ina i Gdańsk*. GŁOS Nr IS3 (4323) S8HBBa5BBIBBHaSBBBaSS®SB matmmwa^siSiSBB Str. 5 3uż od wielu miesięcy zostawiają mnie samego w pokoju. I, tak prawdę mówiąc, iich kontakt ze mną ograniczył się tylko do podawania mi codziennie trzech posiłków i wymianie rytualnych pozdrowień. Rano, w [południe i wie czarem. Nigdy nie odzywają się do mnie, jeśli nie ma koniecznej potrzeby. Wreszcie mam wymarzony spokój. Nie jestem też dla nich wcale ucią żliwy. Mogę się poruszać. Swobodnie, oczywiście w moim wymiarze swobodnie, więc mogę przejść z łazienki do kuchni , gdy zechce mi się pić. Nie jestem też ich pasoży tern. Ta renta, którą mi przy znano wystarcza na utrzymanie domu. Zresztą Ewa pracuje — i jej pensja przeznaczona jest na wszelkie ir.ne wydatki, prócz wyżywienia sobą. Czasem jak w tej chwili — myślę także o nich. Tak. szczególnie o Januszu ... Mógł by jednak od jutra przychodzić do mnie z lekcjami.. . Sam mu o tym powiem jak wróci z kina ... Poszedł razem z Ewą. Teraz jest siódma i zaczyna już szarzeć, to dobrze, że Ewa nie będzie wracać sama. Dzisiaj jest cie pły wieczór, trochę jednak za bardzo duszny jak na tak wczesną wiosnę. Okno otworzę później, jak się zupełnie ściemni, lubię patrzeć podczas zapadania zmierzchu. Nigdy nie zapalam światła aż do kolacji. Zawsze, kiedy akurat zamknę okno przynoszą kolację, najczęściej Ewa, o wiele rzadziej Janusz. Nie mogę żą dać, żeby Janusz przynosił częściej kolację. On musi się przecież uczyć. Chyba jednak „Teraz szlachta polska otrzyma pieniądze niemieckie, które, jeśli zechce, będzie mogła bez przeszkód przegrać w kasynie gry w Monako". Tymi słowy skomentował żelazny kanclerz, Otto von Bismarck ustawę kolonizacyjną, uchwaloną w 1S8G roku przez sejm monarchii Hohenzollernów. Cel by! jasny: chciwa pieniędzy szlachta polska w zaborze pruskim łatwo pozbędzie się ziemi, na której osiedli się 'żywioł niemiecki. Wydawało się, że po jakimś czasie spełnią się te przewidywania. Na przeszkodzie stanął — wydawać by się mogło — drobiazg. Któż by wtedy pomyślał, że uparty i sprytny, a jednocześnie głęboko patriotyczny, prosty wielkopolski chłop pokrzyżuje plany pruskiej machiny urzędniczej. MICHAŁ DRZYMAŁA. Parobek bauera. skrzętnie zbierał z trudem zarobione marki, za które udało mu się kupić niewielki kawałek ziemi we wsi, którą nie bez przekory nazwano — Kaisertreu, co w dosłownym przekładzie znaczy „wierna cesarzowi". Zestawienie nazwy wsi z uporem i pomysłowością Drzymały nadało jego zmaganiem z pruską polityką germanizacyjną szczególnego rozgłosu. Nie tylko zresztą w Rzeszy. trzech osób. Kupujemy współ jnie, Ewa zawsze radzi się •mnie co kupić. Oczywiście naj częściej przytakuję i zgadzam 5ię na wszystko, bo Ewa jest rozsądna, oszczędna i ma gust. Kiedyś, owszem mieliśmy często odmienne zdania, ale teraz, na stare lata, we wszystkim się zgadzamy. I do piero teraz wiem, że dawniej nie miałem czasami racji przeciwstawiając się Ewie. Te rozbieżne zdania najczęściej dotyczyły Janusza, jego sposo bu wychowania, zresztą kto wie, może w tym przejawiała się nasza rywalizacja o serce syna. Swoją drogą, muszę przyznać, że śliczny będzie kiedyś mężczyzna z naszego Janusza. Na pewno ułoży sobie życie o wiele lepiej niż ja je ułożyłem. Już w tej chwili jesrt prawie dorosły, nie, nie wiekiem, ale rozumem. Jest podobny do mnie, choć wycho waliśmy się w zupełnie odmiennych warunkach. Kiedyś chyba za często go strofowałem, krzyczałem na niego, więc zdaje się, znarowiłem przez to chłopaka. Wydawało mi się niekiedy, że za bardzo się mnie boi: syn nie powinien tak bardzo bać się ojca, bo bojaźń łatwo zamienia się w zupełnie coś innego. Teraz Janusz mógłby przy chodzić do mnie z lekcjami, nigdy przecież nie uczył się najlepiej. Oni jednak myślą, że to by mnie męczyło. Mówiłem o tym Ewie, ale ona powiedziała, że muszę wypocząć mieć idealny spokój; nie uwie rzyła, że byłoby mi przyjemnie gdvby Janusz przychodził do mnie z lekcjami. Ewa nie uwierzyła w moją szczerość, więc pozostało wszystko jak dawniej. Janusz nie przychodził, choć w ostatnim czasie znowu źle się uczył. Dowiedziałem się o tym przysłuchując się przypadkowo ich rozmowie. Moglibyśmy właśnie teraz zacząć te lekcje, siedzę przecież bezczynnie. Jeśli czło wiek nie robi nic konkretnego, wtedy bez przerwy przycho dzą mu do głowy różne myśli — szczególnie za dużo myśli o sobie. Zanudzę się . na śmierć samym sobą. Ciągle Drzymała kupił ziemię, wybudował stajnię i stodołę. Na postawienie domu mieszkalnego nie otrzymał zezwolenia. Wolsztyński landrat Westarp powołał się na osławiony „pa 'ragraf 13 b" ustawy koloniza cyjnej. Na straży zakazu stał komisarz Bock i starszy wach 1 " ™ mistrz policji Zingel. Wydawa Zingel biegł za wozem zajadle łoby się, że sytuacja bez wyj- przeklinając. Przygodni prze-ścia. chodnie śmiali się do rozpuku. Drzymała wyjście znalazł. Po Najwięcej satysfakcji znajdo rozum skoczył do głowy — jak wał jednak Drzymała w ośmie relacjonuje „Kurier Poznań- szaniu butnego komisarza Boc- sję i triumfalnie wyśpiewywał pogrzebowe pieśni. Drzymała zaś zyskał sobie sympatię i uznanie za nierówną walkę z całym potężnym a-paratem państwowym Rzeszy. Pisały o tym gazety w pozosta łych zaborach, w wielu krajach. Nawet w Ameryce. Popularne stały się pocztówki, na których satyryczne wierszyki ilustrowano rysunkami, przedstawiającymi Drzymałę, jego wóz, komisarza Bocka... Otrzy mał też Drzymała zupełnie no wy, świetnie wyposażony wóz. Ufundowała go Polonia zagraniczna. „Mają swoje gniazda ptaki, liszka ma gdzie głowę schronić, lecz Drzymałów los jest taki, niewielka wieś, Grabówno. 1927 roku otrzymał tu kilku-nastohektarowe gospodarstwo od ówczesnych władz polskich Dodajmy, że na osobistą inter wencję pisarza Józefa Weyssen hoffa. Na tym nie koniec. Drzy mała gospodarzył, ale nie doczekał chwili prawnego nadania gospodarstwa na własność Zabiegał o to aż do końca ży cia. Odpowiednie pismo wręczył nawet prezydentowi Msi-cickiemu w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika H. Sienkiewicza w Bydgoszczy. Jak o-powiada naoczny świadek, Cze sław Mikołajewski z Miastecz ka Krajeńskiego, prezydent pc traktował Drzymałę jako gościa tych uroczystości i przed ski" w 1007 roku — w karczmie Kindermanna w Grodzisku Wielkopolskim. Przez okno do strzegł stojący na podwórzu urządził w nim mieszkanie. Ta kiej możliwości nie przewidziała żadna ustawa, ani prze biegły Bismarck. Żył więc Drzymała jak Cygan. Codziennie przesuwał swój wóz na inne miejsce. Prze pisom musiało się stać zadość. Pomagali mu sąsiedzi, a jeszcze chętniej młodzież. Komi- już teraz otworzę okno. Idę zupełnie dobrze i wcale mnie to nie męczy. Po tej drugiej kontuzji na wojnie w szpitalu chodziłem o wiele gorzej, ledwo powłóczyłem nogami, a te raz chodzę sobie jak gdyby nigdy nic. Ot, idę tak prosto, jak wszyscy ludzie i nie przywiązuję do tego żadnej wagi. Idę — jak chodzi tysiące ludzi nie myśląc o tym, że właś nie chodzą. Ciepły, cichy wie czór, słyszę wyraźnie kroki pod oknem. Ludzie wciąż prze chodzą chodnikami wzdłuż na szego domu. Od dawna zawsze poznaję kroki Janusza i Ewy. Czasem jednak przegapiam, ale dziś nie mogę ich przegapić. Wracam cichuteńko na swoje stałe miejsce. Teraz przetacza się jakiś grubas, je go kroki rozlegają się jak u-derzenia w ogromny bęben. Teraz podlotek, więc pałeczki! wozem po raz przebiegają po, skórze werbla. z/ dził w r6 • Spojrzę jeszcze raz w okno ka. Nie przepuścił żadnej oka zji ku temu. Kupił np. kozę i zaprowadził ją wprost na podwórze komisarza. Zdziwiony wóz cyrkowy. Niebawem kupił Bock nakazał natychmiast opu go, zawiózł na swoją działkę i ścić podwórze. ■— Die Ziege will zum Bock (koza chce do barana — tłum. dosł.) — odpowiedział spokoj nie Drzymała, wiedząc że ta aluzja do nazwiska komisarza podziała, jak uderzenie gromu. Wściekłość Bocka nie miała granic. Posypały się nowe kary, jeszcze częściej Zingel od- sarz Bock był wściekły, a wach prowadzał Drzymałę do aresz-mistrz Zingel systematycznie tu. Nic to nie pomogło — Bock sprawdzał, czy wóz Drzymały nie zaznał spokoju. „Jeszcze nie stor przypadkowo rta tym Polska nie zginęła..." — raz po samym miejscu. Posypały się raz dochodziły go słowa pieśni kary. Za brak świateł przy wo śpiewanej na cały głos przez zie, za niedokładne wykonanie Drzymałę, kiedy wypuszczono poleceń komisarza, za byle co. g0 z kolejnego aresztu. Znalazł Drzymała radę i na * Zapewne białej gorączki do tępotę pruskich urzędników, stawał pruski urzędnik, ale spo Zadziwiał przede wszystkim sobu na Drzymałę nie znalazł, pomysłowością w obchodzeniu w końcu przeniesiono go w antypolskich ustaw. Cyrko- głąb Rzeszy. W Rakoniewicach, nie mógł przecież chodzę swobodnie i mogę robić to, na co mam o-chotę... Która to godzina? O, Boże, jak już późno! Przecież Ewa i Janusz z pewnością są już w domu. Nie widzieli światła w moim pokoju, więc pomyśleli, że śpię. A może Janusz przynosił mi dzisiaj kolację, długo ze mną rozmawiał o swoich chłopięcych, śmiesznych kłopotach, a ja odpowia dałem mu poważnie, rzeczowo radziłem. Teraz oni spokojnie śpią, i ja o tej porze zawsze już zasypiam. Jeśli nawet nie przychodził dziś Janusz z kolacją t,o miał rację, bo wcale nie chcę teraz jeść. Nie wiem dlaczego, ale cieszył mnie cza sami krzyk Janusza przez sen w sąsiednim pokoju, choć dobrze wiem, że nie powinienem się cieszyć z tego powodu. W takich chwilach najbardziej czułem ich obok siebie: łagod nie pytający głos Ewy, i prze ciągły krzyk Janusza... Zaw sze miałem nad nimi władzę, zawsze kierowałem ich losem, cieszyłem się, że jestem za ko goś odpowiedzialny. Miałem zawsze nad nimi bezwzględną (Dokończenie na str. 8) pierwszy opasłego komisarza Bocka. Ale nie po raz ostatni. Oto kilka przykła dów. Trzeba je przytoczyć, gdyż w innym przypadku nie sposób zrozumieć, dlaczego ten ^ prosty chłop był tak bardzo | znienawidzony przez władze pruskie, a jednocześnie tak bli ski sercu wszystkich Polaków, dlaczego wreszcie zjednał sobie sympatię opinii publicznej w wielu krajach Europy. — Ja szwabom się nie dam. Pójdę siedzieć, a feniga kary nie zapłapę. Za 9 marek długu siedziałem trzy dni w areszcie — jeść mi dali, a co szwabom nie dam, to nie dam — mawiał do chłopaków, którzy pomaga li mu przesuwać wóz. Nic też dziwnego, że wachmistrz Zingel dość często odprowadzał Drzymałę do aresztu. On zaś zawsze korzystał z takich oka zji, aby pokpić sobie z policjanta. Tak było również wte dv, kiedy z powodu nieopłace nia kilku kolejnych grzywien Zingel zatrzymał Drzymałę na ulicy w Rakoniewicach i wezwał go do dobrowolnego udania się do aresztu, grożąc uży ciem siły w przypadku stawienia oporu. Drzymała podporządkował się rozkazowi wachmistrza, wsiadł na wóz, strzelił batem i... pojechał do aresztu. dalej sprawować swego urzędu. Został kom pletnie ośmieszony. Do ostatniej chwili nie miał spokoju. Drzymała objeżdżał jego pose że od zimna chcąc się bronić w wóz na kółkach jak Cyganie co noc z babą, pędrakami chronić muszą się na spanie. Czemu? — bo są Polakami". Namnożyło się podobnych wierszyków. A wszystkie one kompromitowały Rzeszę. Można sobie wyobrazić kajzerow-skich dostojników, kiedy przy lekturze jakiegoś zagranicznego pisma wpadł im w oczy np. taki dwuwiersz: „A za wóz Drzymały dostał Wiluś mały". Pomieszały się rachuby, oj pomieszały! Szlachta przegrywała niemieckie pieniądze w Monako, a Drzymałowie parob kowali u Niemców, żeby... „nie dać się szwabom". Za Drzymałą poszli inni. Józef Tucholski z powiatu świeckiego, Małkow ski z Dąbrówki, Jan Sternicki z powiatu brodnickiego, Franci szek Pepliński ze Śkorzewa, Pawelczyk z Sierakowa... To tylko niektórzy. Wcale nie go rzej poczynali sobie i oni. Zostańmy jednak przy Drzy małe, wszak on był pierwszy. Swoim wozem na zawsze „wje chał do historii". Wielu ludzi wie, że zmarł w 1937 roku. Mniej jest tych któ rzy wiedzą, że ostatnie lata swe go życia spędził Drzymała nie daleko, bo zaledwie kilkanaś-t cie kilometrów od granic woje wództwa koszalińskiego. Pi*zy szosie Bydgoszcz — Piła jest kompanią honorową wojska u-całował go w piersi. Ale dekrel o nadaniu tytułu własności o-trzymał dopiero w Polsce Ludowej wnuk Michała — Włady sław. W listopadzie 1936 roku w pobliskim Wyrzysku goszczono hucznie ówczesnego marszałka Polski, Rydza-Śmigłego. Drzymała miał grać rolę narodowe go bohatera również przed marszałkiem. Był nawet w Wy rżysku — przywieziono go. Wy starczyło mu i tym razem, jak dawniej, dość sprytu i... znikł. Znaleziono go już po wszystkim u wdowy po dawnym, do brym znajomym. Wolał sobie powspominać tamte czasy. * Dziś w powiecie wolsztyń-skim nie ma wsi Kaisertreu. Jest Drzymałowo. Nad stawem. gdzie ongiś Drzymała z trudem przesuwał codziennie swój domek na kółkach, usta wiono potężny głaz. Był przeznaczony na obelisk Bismarcka w Rakoniewicach. Sześć wo łów ciągnęło nadmiernie obcią żony wóz. Wreszcie załamał sie. Zamiar nie powiódł się. W Grąbównie... Gospodarstwo starego Drzymały obra- (Dokończenie na str. 7) Nad jeziorem Wdzyaze, w powiecie kościerskim, mieszkają chyba już ostatnie plecion-karki kaszubskie — siostry Knut. Swoje dzieła wykonują one z pędów korzenia sosnowego. Z tego oryginalnego ma tcrialu powstają dzbany, tale rze, kubki, koszyki, na które Cepelia otrzymuje ze Stanów Zjednoczonych i Kanady duże Tamówienia. Na zdjęciu: przed przystąpię niem do pracy, plecionkarka musi wybrać odpowiednie pę dy korzenia sosnowego. CAF — Grabowieckł Na zdjęciu: gotowe wyroby sióstr Knut. CAF — Grabowieckł tu zaprezentować, stanowią tyl ko część bogatego dorobku artysty. Praca twórcza w zakresie rzeźby, niesłychanie trudna z wielu względów, na naszym terenie nie ma zbyt wielu reali zacji. Jedną z nich jest pomnik polskości w Bytowie, wykonany wspólnie z rzeźbiarzem Ryszardem Morozem w 19G5 roku, (siedmiometrowej wysokości betonowy uskrzydlony rycerz-Światowid, symbolizuje wyzwolenie Ziemi Bytowskiej spod jarzma germańskiego). Główny nurt zainteresowań rzeźbiarskich artysty stanowi współzależność tworzywa i na rzędzia, wnikanie w strukturę tego tworzywa. Oszczędny mo-delunek form i faktur stanowi próbę syntetycznego ujęcia przestrzeni, kształtu i czasu, co przebija się konsekwentnie w dotychczasowym dorobku ar-ysty. Dowodem więzi łączącej artystę ze środowiskiem plastycznym Koszalina jest stały udział w dorocznych wystawach plastycznych Oddziału, a potem Okręgu ZPAP, na któ rych prezentuje kompozycje ceramiczne w terrakocie oraz malarstwo na porcelanie i por celicie. Osobnego odnotowania wymaga natomiast wystawa indywidualna artysty w Klubie „Od Nowa" w Poznaniu, w 1982 r., gdzie prezentował eksponaty z zakresu kompozycji malarskich na porcelanie i porcelicie. W pracach tych artysta szukał współzależności narzuconego kształtu i koloru. Podkreślenia i podbu dowania formy wyrobu przez kolor. Wydobycia i pokazania struktury zimnej bieli porcelany i ciepłej bieli porcelitu. Niezależnie od powyższego, zainteresowania osobiste p. Szulca koncentrują się także na problemach scenografii i grafiki użytkowej. W tym zakresie społeczny dorobek artysty stanowią liczne opracowania inscenizacyjno-scenogra ficzne dla amatorskich zespołów artystycznych w województwie, działających przy domach kultury i szkołach. W 1960 r. prowadził też artysta kurs lalkarski dla instruktorów amatorskich teatrów lalkowych w województwie. Zainteresowania artystyczne małymi formami grafiki użytkowej znajdują potwierdzenie w opracowywaniu plastycznym — poczynając od 1934 r. — wszystkich ^kolejnych programów sztuk .'teatralnych wy stawianych przez Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie oraz sporadycznym opracowywaniu graficzno-rysunkowych programów dla Teatru Lalki „Tęcza" w Słupsku. Jego również inwencji zawdzięczamy, zrobiony z dużą kulturą program Ogólnopolskiego Festiwalu Amatorskich Teatrów Poezji w Koszalinie w 1865 r. Mimo licznych obowiązków, sporo czasu zajmuje mu także praca organizacyjna w Zarządzie Związku, z racji pełnienia funkcji wiceprezesa Okręgu ZPAP. Jako członek Wojewódz kiej Komisji Oceny Prac Pląs tycznych i Sztuki Ludowej uczestniczy w licznych komisjach branżowych oraz występuje także jako rzeczoznawca z ramienia Pracowni Sztuk Plastycznych. Szeroki wachlarz zagadnień nie tylko plastycznych, stanowiący przedmiot osobistych zainteresowań Zbig niewa Szulca, znajduje odbicie w pokaźnej prywatnej bibliotece, a wrodzone cechy charakteru jak koleżeństwo, pracowitość i bezkompromisowość dopełniają nam obrazu artysty plastyka-społecznika i humanisty. Mgr JERZY SZWEJ iGŁOS Kr 188 (43W ICACIK* kwiaty OGRODOWE Ministerstwo Łączności wprowadzi do obiegu 1 września 9 znaczków serii „kwiaty ogrodowe". Rysunki poszczególnych znaczków przedstawiają następujące kwiaty: 30 groszy — chryzantemę, 20 gr. — poisentię, 30 gr. — cen turię, 40 gr — różę, 60 gr — cynię, 90 gr — nasturcję, 5,60 zł — dalię, 6,50 zł — słonecznik, oraz 7,10 zł — magnolię. Znaczki projektował artysta-grafik — Stefan Małecki. Dru kowane one będą w formacie kwadratowym na papierze kre dowym. Nakład — od 1,2 do 8 min sztuk każdej wartości. Świecące znaczki Japońska poczta zamierza wypuścić znaczki i karty pocztowe nasycone substancją fosforyzującą. Początkowo bę dzie to sprzedaż próbna, a jeś li eksperyment zda egzamin, wprowadzi się znaczki i karty do normalnej sprzedaży. Fosforyzowane znaczki umożliwią szybkie sortowanie przesyłek przy pomocy specjalnych automatów. Listy z nalepionymi znaczkami świecący mi mają być sortowane i stem plowane oddzielnia, czy wiesz, żb_ ...w Niemczech wydany »o stanie specjalny album do zna czków z tematem „Mistrzost wa świata w piłce nożnej". Jak hsfonmije JFUateSsta", * okazji mistrzostw wydanych będzie ok. 80 serii okolicznościowych. | NOWOŚCI ZAGRANICZNE W USA ukazał się znaczek poświęcony amerykańskiemu cyrkowi. Na znaczku przedsta wiono klowna. Turcja wydała serię „tureckie fajanse" z reprodukcjami antycznej ceramiki. W związku z kongresem spółdzielni rolniczych w Rumunii wszedł do obiegu zna czek z reprodukcją traktora, kłosa pszenicy i słońca. W związku z otwarciem no wego budynku Światowej Or ganizacji Zdrowia w Genewie ONZ wydał dwa znaczki z wi dokami nowego budynku. W NRD ukazała się seria „koronki z Plauen", na których reprodukowano różne wzory koronek o motywach kwiatowych. Z okazji mistrzostw świata w piłce nożnej, w Mongolii we szła do obiegu okolicznościowa seria oraz blok znaczkowy z widokiem stadionu. Jugosławia wydała serię z reprodukcjami owadów. W Czechosłowacji ukazały się dwa znaczki i blok znaczkowy poświęcone zamkowi w Pradze. Na bloku reprodukowano koronę św. Wacława. Austria upamiętniła 150. ro cznicę założenia w Wiedniu towarzystwa ochrony zwierząt wydaniem znaczka z reproduk cją głowy psa. W związku z wystrzeleniem francuskiego satelity FR-1 An dorra wydała znaczek z repro dukcją satelity i fal radiowych. MoweliWII] CZŁOWIEK ŻYWY Biografia Sienkiewicza wzięta jako całość jest zjawiskiem na pozór bardzo prostym i szarym, w istocie zaś niezwykle złożonym, pełnym mnóstwa zaskakujących niespodzianek dramatycznych". Wyznawca tego poglądu i — autor tego zdania, prof. Julian Krzyżanowski, przedstawiając iw najnowszej swojej pracy „Henryka Sienkiewicza żywot i sprawy", przekonywająco u-dowadnia, że rzeczywiście życie i działalność naszego laure ata Nobla zasługuje na uwagę, że jest dramatycznym two rzywem. Co prawda, daleko warszaw skiemu dziennikarzowi, który egzotyki łyknął o tyle jedynie, że zwiedził Kalifornię i o kilka dni drogi oddalił się od zamieszkałych okolic Afryki Zachodniej do konkurencji z buj nymi biografami postaci < które powołał do życia na kartach swoich książek. Mimo to Hen ryk, Adam, Aleksander, Pius czworga imion Sienkiewicz swym biografom dostarcza wielu zagadek, które próbują rozwiązać i wyjaśnić. Praca prof. Krzyżanowskiego, najnowsze dzieło o Sienkiewiczu, jakie się u nas ukazało, opiera się przede wszystkim na źródłach i dokumentach, na listach Sienkiewicza, jego rodziny i znajomych, na wiarygodnych wspomnieniach. Książ ka Krzyżanowskiego pragnie się odciąć od legendy sienkiewiczowskiej, pragnie dotrzeć Pikanteria akfucslna Sylwetkę kobiecą w sezonie jesienno-zimowym 1966/67 cha rakteryzuje nadal prostota kroju, ale nie szczegółów i tka nin. Znani paryscy krawcy de monstrują kobiety wiotkie jak liany z głowami owiniętymi ciasno przylegającymi czapkami z futra lub szalami, zabez pieczone od zimna wysokimi botkami, grubymi pończocha-mi-rajstopami lub spodniami. Talia ubiorów płynna, zaznaczona lekko zawsze albo powy żej, albo poniżej „normalnego" miejsca. Długość sukien i plasz czy podlega kilkucentymetrowym wahaniom, utrzymując się w zasadzie na poziomie ko lan. Np. Cardin i Yves Saint Laurent chowają kolana mode lek, rezerwując „mini długość" na plażę i do sportów (do tych okoliczności, gdy dawniej nosiło się szorty również sięgające przecież najwyżej połowy uda). W niektórych płaszczach zimowych oraz w sukniach do obiektywnej wymowy faktów — a jednocześnie nie ma w sobie nic z suchości uniwer syteckiego wykładu, jest żywą i barwną relacją, przepojoną umiłowaniem Sienkiewicza. Julian Krzyżanowski zajmuje się przede wszystkim biografią Sienkiewicza — omawiając jego dzieła o tyle, o ile wiążą się ściśle z tokiem jego życia. Dlatego więcej miejsca zajmuje w książce opis czterech kolejnych małżeństw Sienkiewicza, dziwnym trafem losu żeniącego się za każdym razem z jakąś Marią, niż opis powstania jego nowel i powieści. Proces twórczy Sienkie wicza zrelacjonowany jest głównie poprzez materiał anegdotyczny: poznajemy dwóch ludzi, którzy posłużyli pisarzowi za modele przy kreśleniu postaci Zagłoby, poznajemy niektórych innych ludzi, będących pierwowzorami jego bohaterów. Książkę Juliana Krzyżanów skiego czyta się lekko i z zaciekawieniem. Autor nie uchy la się bynajmniej od polemik z dotychczasowymi biografami Sienkiewicza, ani od prostowania legend, jakie wokół tego pisarza narosły. Czyni to jednak jakby mimochodem, na marginesie toku swoich roz ważań. Jest to bowiem książka dla szerokiej publiczności a nie wąskiej grupy specjalistów. Ći ostatni dobrze znają te sprawy. Dla ludzi natomiast, którzy z historią literatury nie stykają się na co dzień „Henryka Sienkiewicza żywot i sprawy" będą lekturą cenną i zajmującą. Bowiem biografia Sienkiewicza jest zjawiskiem nie tylko „pełnym mnóstwa zaskakujących niespodzia nek dramatycznych" lecz także po prostu zjawiskiem... nie znanym. Książkę prof. Krzyżanowskie go wydał PIW w swej serii „Ludzie żywi". To doprawdy książka o żywym człowieku, którego rocznicę urodzin uroczyście w tym roku obchodzimy. TATIANA ICTJ2M3ttSKA — „Mój dam i Jasna Polana" (Czytelnik, tłum. Z. i S. Głowiakowie). Tom wspomnień szwagierki Lwa Tołstoja, która była prototypem postaci Nataszy z „Wojny i pokoju". JAN KOCHANOWSKI — „Szachy". Poemat ojca naszej literatury w bibliofilskim wydaniu Czytelnika z ilustracjami W. Brykczyńokiego. STANISŁAW PRZYBYSZEWSKI — „Wybór pism" (Ossolineum). W serii publikacji Zakładu Narodowego im. Ossolińskich pierwszy w języku polskim wybór pism głośnego ongiś pisarza Młodej Polski. HENRYK BEREZA „Sztuka czytania" (Czytelnik) — zbiór szkiców znanego krytyka literackiego. JOS VANt)ELOO — „Niebezpieczeństwo" (PI w, tłum. A. Mańkowska). — Krótka powieść holenderskiego pisarza o trójce naukowców, porażonych podczas doświadczeń promieniami radioaktywnymi. LEON KRUCZKOWSKI — „Szkice 7. piekła uczciwych, Inedita" (Czytelnik). — Tomik, zawierający prace krytyczne i nie publikowane szkice i nowele. W. DRAGTJNSKI — „Klown" (Iskry, tłum. Z. Braude). — Psychologiczna powieść z życia cyrkowców radzieckich, (sten) KINA pod namiohTU Dziesiątki tysięcy mieszkańców Niemieckiej Republiki De mokratycznej każdego roku spędzają urlopy pod namiota mi korzystając z licznych tere nów obozowiskowych specjalnie na ten cel wybranych w malowniczo położonych miejsco wośeiach. Władze powiatowe, którym te tereny podlegają, starają się armatorom kempin gu zapewnić nie tylko dobrr warunki pobytu, zaopatrzenia itp., ale troszczą się także o dostarczenie im rozrywki kul turalncj. Jedną t farm uprzyjemni© nia wakacji w obozowiskach są zakładane w ich pobliżu ki na również pod namiotami. Kin takich istnieje już 70. ffcAT) Przed 15 lałg WKOSOUBBHł MM KW fOiłKUJ 2.rettJOOS»«J PfctllEWOMtmfflBBj Nowe rasony ciepłych pKaszcay na rok 1965/67. Geome-tryzaeja jest łagodniejsza niż w poprzednim sezonie. Charakterystyczne są niewielkie kołnierze futrzane i otoki rękawów % tego samego futra. (Foto — AR) • Spółdzielnia Produkcyjna id Siemyślu rozpoczęła sprzedaż swych nadwyżek zbożowych państwu. Spółdzielcy postanowili wykonać plan skupu do 15 listopada i sprzedać ponad plan 166 ton zboża. Do podejmo wania podobnych zobowiązań i współzawodnictwa we zwali wszystkie spółdzielnie produkcyjne w województwie. * Z dniem 1 sierpnia weszła w życie uchwala o pu-blicznej gospodarce lokalami, podjęta na sesji MRN w Słupsku. Podstawowe i dodatkowe normy zaludnię S8P0! 66 BEZ CHWILI ODPOCZYNKU Program zajęć zagranicznych uczestników VI — MFP jest wyjątkowo bogaty. Piosenkarze spędzą bez reszty cały swój czas w Operze Leśnej na próbach i koncertach. Dla jurorów oraz obserwatorów program przewiduje wiele konferencji branżowych organizowanych przez Biuro Prasowe VI—MFP, Polskie Nagrania, Ars Polonę, Radio i id. POLSKIE NAGRANIA BIJĄ REKORDY popołudniowych Dior wprowa- bitnie mlodzieżowyh, np. po-dza nową długość sięgającą do kazywana jest w jednej z ko-połowy łydki, a w sukniach lekcji gładka czarna suknia o wieczorowych do kostek. sportov:ym kroju z wielkimi i Podobnie jak w ubiegłych' Ta Faworytem nadchodzącego kieszeniami grubo stębnowany ii tach Polskie Nagrania przygo sezonu jest zdecydowanie ko- białą nitką, noszona z gru Jfowują płyty z VI MFP z na-lor szary we wszystkich odcie by mi czarnymi rajstopami i Za i graniami polskich piosenek niach, ze srebrnym łącznie. Z kierowanymi czarnymi panto-1 wykonywanych przez zagranicz klasycznej szarej flaneli robi ^aTm typu „moherek' (na piosenkarzy w „Dniu Pol się kostiumy i to zarówno w dużym obcasie, z językiem). I sjęjm»_ Koncert ten odbędzie zestawie: żakiet i spódnica, jak K. B. * się w piątek dnia 26 sierpnia. żakiet i spodnie. Z szarego dżerseju szyje się „małe" suk-| nie wieczorowe bez rękawów, 8 „OSTATNI ZACHÓD W niedzielę płyta % nagrania mi 8 najlepiej wykonanych piosenek będzie już w sprzeda ży w specjalnym stoisku zorganizowanym w Op^ze Leśnej. JUBILEUSZOWE WYDAWNICTWO ' Z okazji VI MFP Wydawnlc twa Artystyczne I Filmowe wydadzą specjalną książkę po święconą przebiegowi i dorobkowi poprzednich pięciu festiwali. Bogato ilustrowany tom będzie sprzedawany już w czasie festiwalu w specjalnym stoisku na terenie Opery Leśnej. NA ZAKOŃCZENIE — BAL W br. VI — MFP po raz pierwszy zakończy się reprezentacyjnym balem, który od będzie się w recepcyjnych salonach Grand Hotelu w Sopocie. Na balu pojawią się in corpore ^wszyscy uczestnicy te gorocznego VI—MFP oraz licz ni goście. nia wynoszą- dla świata pracy — po 11 wletrów kwa dratowych na osobęt ,a dla dalszych członków po 8 me trów kwadratowych. * Kina wyświetlają: polonia" w Koszalinie — „1 Mn ja w Moskwie" prod. radzieckiej, „Młoda Gwardia** w Koszalinie — „Nowe wzgórze" prod. radzieckiej, „Polonia" w Słupsku — „Przekształcenie przyrodyf prod. radzieckiej. * . , - * Gminna Spółdzielnia Samopomocy Chłopskiej w Złotowie zainicjowała współzawodnictwo w piano wyra skupie zboża. Na sesji MRN w Stupsku nowym przewodniczącym Prezydium MRN wybrano Jerzego Poznakowskiego, a wiceprzewodniczącym — Mi rosława Jankowskiego. * Budowany na rzece Słupi w Słupsku most będzie oddany do użytku we wrze śniu. * Sala teatralną w Słupsku jest w opłakanym stanie.r W kwietniu zawaliła się jed na ze starych kondygnacji, tworząca elewację frontową budynku. Specjalna komisja orzekła, że teatr do czasu rozbiórki walącej się ściany, należy zamknąć, Ro botnicy i młodzież rozebra li zawaloną część teatru. Nie zamurowano natomiast powstałych otworów i nie nadano budynkowi estetycz nego wyglądu. * Załoga elektrowni w Białogardzie zdobyła sztandar przechodni w ogólnokrajowym współzawodnictwie pracy zakładów energetycz nych. Dotychczas sztandar znajdował się w posiadaniu elektrowni warszawskiej. * W miejscowościach wcza sowych województwa występuje Państwowy Teatr „Syrena" z Warszawy.. * W decydującym spotka niu piłkarskim o utrzymanie się w 11 lidze, Gwardia Słupsk uległa Kolejarzowi z Bydgoszczy 1:2. Oprać. MAR Zimowy kostium ze spodnia mi zamiast spódnicy. Oryginał r.a pilotka z puszystego futra z dużym pomponem na czubku (takie czapeczki będą tej cl* my bardzo modne). ale sięgające do kostek. Futrzane dodatki są jeszcze częściej stosowane niż w roku ubiegłym. Do nowości należą pilotki z puszystych futer, nie kiedy ozdobione wielkim pom ponem na czubku głowy. Na wieczór najmodniejsze jest sre bro: srebrne kostiumy przeważnie o bardzo sportowym kroju, suknie perłowe lub bia łe przybrane srebrnymi haftami lub galonami, srebrne dodatki jak pantofle, torebka. Modny jest nawet srebrny ma ąuillage. Producenci kosmetyków reklamują już srebrne la kiery do paznokci, srebrne szminki do powiek, a modelki pokazują się z ustami obsypanymi srebrzystym pyłem. Oczywiście poza szarym faworytem modne są i inne kolory, a więc jak zwykle na je sień pełna gama brązów< spokojna zieleń, beż, czerwień i kolor czarny. Ten ostatni lansowany jest SŁOŃCA" „Jestem we wszystkich dzie dżinach zwolennikiem aktywności, nawet jeśli rezultatem okazuje się melodramat". Tak powiedział reżyser „Ostatniego zachodu słońca" —• Robert Al- nać może tylko dobry aktor, drich i... słowa dotrzymał. Po- Znakomity Kirk sprostał zada wstał melodramat, ale nietypo wy. Łzawy western dzięki grze Kirka Douglasa przekształca się w melodramat „elegancki". Elegancja w filmie polega iden tycznie jak w życiu — na za chowaniu proporcji. Jeśli np. wielostopniowa cenzura amery kańska domaga się od wester niu. 0'Maley jest postacią pełną, która z równym powodze niem może miotać przekleństwa i deklamować sonety. 0'Maley nie czuje lęku przed śmiercią, bo posiada instynkt silnego zwierzęcia, uzbrojony jest poza tym w inteligencję i kulturę literacką na użytek nów ustępstw na rzecz religian preriowyeh wieczorów — iw ctwa Amerykanów, to produ- tym podobny jest do westemo cenci muszą się dobrze nagło- wego nadczłowieka. Staje jed wić, żeby pogodzić wstawki z nak bezradny wobec fatum — biblii ze scenami bójek i za- miłości do własnej córki (\vo-bójstw, nawet tych w imieniu bec takiego dylematu nie sta-prawa. Słowa o miłości bliźnie wia się bohaterów prerii). De go, w ustach cowboya z opuch- cyzję scenariuszową trzeba jed niętym okiem nie powinny za nak podjąć i tu Kirk Douglas brzmieć zbyt komicznie. W tej musi ustąpić melodr apatyczne mesuśisi* modelach von sytuacji maistersztykti doko- mu finałowi, \ „powodzenia, charlie" W holu kina WDK sąsiadują obok siebie plakaty zapraszają ce na wystawę „Oskarżamy" i film „Powodzenia, Charlie". Na wystawie wstrząsające wraże nie wywołują zmumifikowane nogi Polaka w żołnierskich bu tach, przykute do hitlerowskich kajdan. Film dotkliwie rozczarowuje. Jeden Luis Richard — reżyser podjął temat, który miał wszelkie warunki, by stać się tworzywem arcydzieła. Pokazać • mechanizm zemsty, człowieka, który jako cel życia obrał ściganie zbrod niarzy hitlerowskich — „leka rzy z fenolem", mordowanie ich bez odwoływania się do są dów, poza społeczeństwem, nie jako wbrew niemu. — Pokazać to jest sztuką. Zarówno wtedy, gdy w grę wchodzi zemsta in dywidualna, jak i gdy powodem jest racjonalne rozczarowanie praktyką zachodnionie-mieckiego wymiaru sprawiedii SBAŚg» „ r.—- • r. . r Historia tale pojętej zemsty daje pole do uogólnień na temat zbrodni, różnic między karą, a zemstą, prawa do nich. Tymczasem oglądamy banalną, mdłą opowieść o mocnym czło wieku, który ściga mordercę tysięcy ludzi podobnie jak de tektyw gang kasiarzy, z zasto sowańiem całego arsenału „dyszli" i „sierpów" przy akom paniamencie greckich melodii i wzdychań ładnej dziewczyny. Cały film oparty jest na sche macie taniej sensacji. Nawet hitlerowiec zrobiony jest „na demona". Po co? Wszyscy wie my, kim byli „lekarze z fenolem". Że byli podobni do tysię cy innych. Możliwość stworzy ła z nich morderców, a to co zrobili było tak straszne, że nie potrzeba „szminek upiora". Wystarczająco wstrząsnąć mo że obraz statecznych kupców i lojalnych obywateli, którzy dwadzieścia jeden lat temu no sili na kołnierzach trupie głów GŁOS Nr 193 (4323) 500. ROCZNICA We wrześniu br. — jak wia 'ćmo — będziemy uroczyście ochodzić 500-lecie II Pokoju Truńskiego, który zakończył 1-letnią wojnę Polski z zako nm krzyżackim ) przygotowaniach do ob-cklów i znaczeniu tej ważnej rcznicy rozmawiamy ze zna uczonym, prof. dr Maria no Biskupem — kierowni-kim pracowni toruńskiej Za kilu Historii Pomorza Insty ttu Historii PAN. Prof. M. Bkup specjalizuje się w ba daiach dziejów tego okresu, jwego Toruńskiego ukazały ;ę m. in. prace: „Rola Toru-ia w Związku Pruskim i woj ie 13-letniej" Ireny Janosz-(iskupowej oraz edycje tek-tów źródłowych „Księga dłu ów miasta Torunia z okresu vojny 13-letniej" i „Ziemia chełmińska w przeszłości"; ńerwszą z tych pozycji opracowały: Karola Ciesielska i rena Janosz-Biskupowa, dru ;a wyszła pod redakcją Mariana Biskupa, który wydaje łbecnie ponadto popularnonaukową książkę pt. „Traktat toruński 1466". Popularno-naukowy charakter ma również broszura wybitnego historyka z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, prof. dr Karola Górskiego „Pokój Toruński 1466". Wydawane w Toruniu „Zapiski historyczne" poświęcą tej pro blematyce podwójny numer. Będzie on zawierał materiały z przygotowywanej przez Pol skie Towarzystwo Historyczne i Towarzystwo Naukowe Toruńskie sesji naukowej, która ęmówi szeroką problematykę związaną z zaborem Gdańska przez Krzyżaków, wojną 13-letnią, kontaktami Pomorza z państwem polskim itp. zagadnienia. 500-lecie II Pokoju Toruńskiego znajdzie również odzwierciedlenie w „Roczniku Olsztyńskim", który m. in. o-publikuje prace, dotyczące ide ologieznej i prawnej walki z zakonem krzyżackim w XV wieku. Zdaniom prof. dra Mariana Bi-tflsupa, podstawowe znaczenie II Pokoju Toruńskiego polegało: po pierwsze — na przywróceniu po 150-letnich usiłowaniach militarnych i politycznych Władysława Łokietka, Kazimierza Wielkiego, Władysława Jagiełły — panowania polskiego nad Pomorzem Gdańskim oraz na roztoczeniu pol Kkiej władzy nad ziemiami Prus właściwych; po drugie — na skrę- powaniu samodzielności zakonu krzyżackiego i podcięcia jego suwerenności państwowej, przy jednoczesnym wcieleniu pozostawionych mu ziem we wschodniej części Prus do państwa polskiego (Krzyżacy faktycznie stali się lennikami Polski, a uwieńczeniem tego faktu był Hołd Pruski w 1525 r., w wyniku czego powstały Prusy książęce); po trzecie — na 300 lat nastąpiło połączenie Pomorza Gdańskiego, Ziemi Chełmińskiej, Powiśla i Warmii z Polską, umożliwiając swobodny rozwój naszego handlu przez Bałtyk oraz integrując społeczeństwo pomorskie z resztą narodu polskiego. Efekty Traktatu Toruńskiego zniweczyła dopiero obca przemoc (Frvderyk II). Mimo to związki z Polską zawsze były tu żywe — nawet do końca okupacji hitlerowskiej. Toruń, który będzie miejscem centralnych obchodów ro cznicy, odegrał ważną rolę w wypadkach sprzed 500 lat, jako jeden z głównych inicjato rów Związku Pruskiego. Mia sto pragnęło połączenia z Pol ską, z którą utrzymywało rozległe kontakty gospodarcze społeczne i polityczne i poddało tę myśl pozostałym człon kom Związku (m. in. Chełmno, Gdańsk, Elbląg, oraz rycer stwo — w znacznej mierze pol skie — Ziemi Chełmińskiej, środkowego Pomorza oraz Po morza Gdańskiego i prawobrzeżnego Powiśla). Od stycznia 1454 r. na Ratuszu Toruńskim obradowała permanentnie tajna rada Związku Pruskiego, przy pełnym poparciu burmistrza Tilemana von We-ge i rajców Starego Miasta. Stąd 4 lutego 1454 r. wysłano do Malborka, na ręce wielkie go mistrza Ludwika von Er-lichshausena formalny akt, zrywający z zakonem krzyżackim. Pismo to miał wręczyć bez ceremonii pachołek miejski. W nocy z 7 na 8 lute-j go mieszczanie toruńscy, wspomagani przez wojsko 2a-ciężne i piebs zaatakowali sil nie obwarowany i wyposażony w artylerię zamek krzyżacki w Toruniu. Załoga pod dowództwem kom tura Albrechta von Kalb szybko poddała zamek i zwycięzcy natychmiast przystąpili do jego rozbiórki. Zachowane do dziś fragmenty będą naturalnym pomnikiem, symbolizującym klęskę nawały germańskiej. 28 maja 1454 roku na Bynku Staromiejskim w Toruniu król Kazimierz Jagiellończyk odebrał uroczyście hołd Ziemi Chełmińskiej oraz pasował na rycerzy młodych adeptów sztuki wojennej. Wcześniej, 21 lutego tego roku, król przyjął w Krakowie poselstwo stanów, w Imieniu których przemawiał joden 7. przy wódców Związku Pruskiego Jan Bażyński. Jak Zaświadcza i s kroniki, miał on powiedzieć m. In.: „Udajemy się do twego ma jestatu z prośba, byś nas raczył przyjąć za two!eh { królestwa twego wieczystych poddanych t hołdowników i wcielił na nowo do Królestwa Polskiego, od które po jesteśmy oderwani. Poddajemy się dobrowolnie i 7. posłuszeństwem pod twoją zwierzchność i Mady, poruczając cl siebie, żony, dzieci' i rodziny nasze craz wszystkie miasta, wsie, zamki 1 miasteczka badf nabyte przez nas, bądź nabyć się kiedyś mające". Robotnicy na stalowych „drabinach" konetruk cji mostu kolejowego na rzece Tom w obwodzie Kemerowskim. — Dwa mosty (długości 500 i 300 m), tunel długości ponad 1 km i 12 stacji zbudowane będą na trasie nowej 130 - kilometrowej linii kolejowej Podo-bass — Artyszta. Nowa linia pozwoli połączyć znacznie krótszą drogą zagłębia rud w ob w. Cha-kaskim z Zachodni asy be ryj sk i mi Zakładami Metalurgicznymi i o-tworzy drogę do Kralu Ałtajskiego i w rejon Azji Środkowej dla metalu i produktów chemicznych z Kuźniecka. CAU-TASS) miii i Str. 1 Okpił Bismarcka (Dokończenie ze str. 5) bia jego wnuk. Na ścianie ładnego domu, tuż od szosy widnieje tablica pamiątkowa. Jeśli okazja się nadarzy — wstąp cie. Ludzie nader życzliwi i go ścinni, wiele i chętnie opowiedzą. Znajdziecie jedynego chyba z żyjących jeszcze synów Drzymały, który będąc dzieckiem uczestniczył w zmaganiach ojca. Jest też w Grabów nie Dom Kultury, a w nim spo ro pamiątek po Drzymale. Sło wem warto zatrzymać się W tej wsi, choć na chwilę. LUDWIK LOOS P. S. Warto przy okazji napisać wbrew Wielkiej Encyklopedii Powszechnej, że Drzymała zmarł nie w Grabówce w woj. poznańskim, lecz w Grabównie w woj. bydgoskim, dokładniej w pow. wyrzyskim. Pozatem nie wiemy, dlaczego jedną z ulic w Koszalinie nazwano uli cą W. Drzymały, skoro wiadomo, że miał on na imię Michał. L.L. Niewiele osób wiedziało o tym obozie. Ukryty przed ludzkim wzrokiem w pomieszczeniach słupskiego węzła kolejowego, odgrodzony od świata murowanymi ścianami budynków i wysokim parkanem, istniał przecież naprawdę i _ jak każde z hitlerowskich miejsc zbrodni — ma swoją historię, która czeka na ujawnienie. Nie jest łatwo dziś, po dwudziestu przeszło latach, ukazać obraz zdarzeń, skoro prawdopodobni i nikt z więźniów nie pozosla. przy życiu. Czy rzeczywiście nikt? Wyświetleniem tej sprawy zajęła się Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hi tlerowskich w Koszalinie, YŁ właśnie początek lipca 1944 roku, kiedy podczas jednego z co dziennych apeli w o-bozie koncentracyjnym Stutthof wywoła no z szeregu więźnia Lecha D. i zakomunikowano mu, że został przeniesiony do nowego podobozu w Słupsku, gdzie bę dzie pełnił funkcję lekarza. Te go rodzaju decyzja władz obo zowych przyjmowało się zwy kle jako uśmiech losu, ponie waż dawały szansę egzystencji w znośniejszych niż dotych czas warunkach. Doktor Lech D. nie przebywał wprawdzie do końca w podobozie Słupsk — w listopa dzie 1944 roku zabrano go z powrotem do Stutthofu — ied nakże udało mu się przeżyć czas katorgi i dziś jest jedynym człowiekiem, który może wachmanów, bo sam byłem świadkiem" — opowiada Wla dysław P., który podczas woj ny przebywał na robotach przymusowych w Słupsku ^ i mógł swobodnie poruszać się po mieście. — Byłem raz na stacji na dworcu towarowym, pracowały tam Żydówki Jedna z nich z ogoloną głową podeszła do mnie prosząc o jedzenie. Ja miałem w zana- i msm zaledwie dwudziestu. W jaki sposób trafili dó tego Kom-manda, nie wiadomo. Może był to skutek działalności obozowe drzu chleb kanapkowy i dałem jej. Na to doleciał do niej gruby wachman w czarnym mundurze i zaczął ją bić dłu- nym cziowickusiu, , . , , p:m biczem do tego stopnia, toć więcej o podobozie w Slup go Huchiu Oporu, ^ wid"ria!cm tryskającą krew sku powiedzieć. „Aussenkommando Stolp" — bo tak się po niemiecku ten o-bóz nazywał *— składało się wyłącznie z więźniów narodowości żydowskiej, pochodzących głównie z terenów radzieckiej Łotwy. W liczącej o-koło trzysta osób grupie kobiet znalazły się też nieliczne przed niechybną zagładą? isie stety — odpowiedź na to pytanie jest dziś niemożliwa, po nieważ brak jest jakichkolwiek danych. Ani jednego naz wiska lub choćby śladu, który mógłby pomóc w odnalezieniu rodzin. Wszyscy mężczyźni oraz z szyi tej kobiety. A potem bił jeszcze inne pracownice..." Trudno dziś dociec, czy komendant obozu, oberscharfu-ehrer Sakowski wiedział o maltretowaniu więźniarek przez podległych mu członków obozowej załogi. Ten władają cy polskim językiem Mazur z Nadszedł marzec 1945 roku. Zwycięska ofensywa Armii Ra dzieckiej i Wojska Polskiego wyzwalała coraz większe obszary Pomorza Zachodniego. W okrążonym Słupsku szalał gestapowski terror, odbywała się pospieszna ewakuacja hitle rowskich urzędów i instytucji a także ludności cywilnej. A kiedy do miasta wkroczyły od działy radzieckie — po więźniach „Aussenkommando Stolp" nie znaleziono śladu. Czy zostali oni — jak to bywało gdzie indziej —• rozstrze lani na miejscu? Wydaje się mało prawdopodobne, gdyż te go rodzaju akcja eksterminacyjna w ruchliwym punkcie miasta nie mogłaby ujść mimo wszystko uwadze miejscowych Niemców i cudzoziemskich ro botników. Należy raczej przy puszczać, że więźniowie zostali którejś nocy pospiesznie^ e-wakuowani i dopiero gdzieś w okolicy wystrzelani przęz e-skortującą załogę. W każdym razie — jak dotychczas — wszelki ślad po owych siedmio set więźniach zaginął. Historia podobozu Stuttho-fu w Słupsku to zapewne nie wielki rozdział w grubej księ dze hitlerowskich zbrodni wojennych, ale mimo to stanowi dalsze ogniwo w nie kończącym się łańcuchu — jest przy czynkiem dopełniającym praw dy o hitlerowskim terrorze. GRACJAN FIJAŁKOWSKI Diet zuaintiy j-——- ----- - obywatelki Węgier, Austrii, chłopcy mieszkali w budynku okolic Olsztyna sam podobno j Czechosłowacji i Polski. Męż- wagonowni i byli zatrudnieni I czyzn było około czterystu, w warsztatach kolejowych (EN-T PAP) wśród nich paru obywateli nie mieckich, jak dr Gaspari, chi rurg kolejowy ze Szczecina lub też starszy obozu męskiego, Gruenberg. Osobną grupę stanowili chłopcy w wieku od 10 do 14 lat, przywiezieni do Stuttho- a więc pod dachem. Jak na obóz koncentracyjny — były to warunki znośne. Gorzej wio dło się kobietom, ponieważ pracowały na torfowiskach przy układaniu szyn i przenoszeniu ciężarów. ...Wiem, że w tym obozie Przed dwoma miesiącami pi sałem na tych łamach o częstym w Niemczech zachodnich przedterminowym wypuszczaniu z więzień hitlerow skich przestępców i zbrodnia rzy wojennych. Zwalnia s-ię ich pod różnymi pozorami, a najczęściej rzekomo na skutek słabego stanu zdrowia. W międzyczasie opublikowa no w NRF więcej szczegółów jednej takiej sprawy, dotyczą cej zbrodniarza z obozu o-święcimskiego, Roberta Mulki. Rzucają one charakterystyczne światło na metody i sposoby jakich chwytają się liczni w kraju nad Renem obrońcy hitlerowskich przestępców. Przykład Mulki wskazuje, że nie brak takich obrońców również w wymiarze sprawiedliwości. Robert Mulka skazany został w znanym procesie frankfurc kim (sierpień 1965 r.) na karą 14 lat więzienia za — jak głosiła sentencja wyroku — „pomoc w morderstwie co najmniej w czterech przypadkach popełnionych na co najmniej 750 osobach". Wyrok ten wzbu dzii wiele kontrowersji i uzna ny został za niezmiernie łagod ny. Jednakże odsiedziawszy niespełna rok, Mulka został zwolniony z więzienia „jako niezdolny do odbywania kary" Dziś przebywa na wolności, kpiąc sobie z wyroku i sędziów. A oto kulisy zwolnienia: Jeszcze w czasie postępowania rewizyjnego póstarano się o orzeczenie lekarskie na temat zdrowia Mulki. Stwierdza lo ono ogólne osłabienie, skie rozę naczyniową, schorzenie woreczka żółciowego i inne drobne dolegliwości, typowe dla wieku oskarżonego. Zaleca ło też dietę i odpowiednią o-piekę lekarską. W związku z tym, kierownik szpitala _ więziennego w Kassel stwierdził jednak, że uważa Mulkę ,jza chwilowo niezdolnego" do prze bywania w tymże szpitalu, o-raz że wskazane byłoby raczej „stacjonarne leczenie w szpitalu centralnym przy areszcie śledczym gp_ Hamburgu,". Oka» fu z łódzkiego getta. Było ich więźniowie byli bici przez wymagających szczególnie skomplikowanego leczenia. Ja ko terapię zalecono dietę. Nie można sobie wyobrazić, dlaczc go przy dzisiejszym wysokim stanie wiedzy medycznej szpi zało się jednak wkrótce, że UĄ/soko wykwalifikowani leka tale więzienne w Kassel i ham rze ze szpitala hamburskiego burgu nie są w stanie leczyć również nie byli w sianie le- oskarżonego, a w szczególnoś czyć u siebie Mulki, dając od .ci zapewnić mu zaleconej w powiedź odmowną na propozy orzeczeniu lekarskim diety." cję z Kassel. Cóż tu można jeszcze dodać Przeciwko takim praktykom d° jawnych kpin spja- złożył zażalenie adwokat Ra- wiedhwości i to m n a i. abe, który występował w procesie zbrodniarzy oświęcimskich w imieniu oskarżycieli posiłkowych. Pisał w nim: dzli w dodatku czynionych przez niektórych ludzi z więziennictwa. Autor artykułu z tygodnika „Die Zeit", gdzie opublikowano wie le szczegółów tej sprawy, komentuje: „Jeśli odpowiedzi z klam- zachowywał się poprawnie. Nie zwalnia go to jednak — je śłi nawet rzeczywiście był takim — od odpowiedzialności za wszystko, co się w obozie działo. A działo się podobnie jak w innych obozach koncentracyjnych. Mówi o tym obywatel Hieronim M., podczas wojny również robotnik przymusowy na terenie Słupska. Oto fragment jego relacji: ,„..Parę dni po świętach Bożego Narodzenia 1944 roku przewoziłem towar i będąc na drodze wyładunkowej przy dworcu widziałem na własne oczy zwłoki kilku mężczyzn, powieszonych na terenie wago nowni. Wiszących obserwowałem z odległości około stu me trów, byli to więźniowie... Za co ich powieszono i kto to zarządził oraz kto wykonał wy rok, nie wiem:.." Do dziś nie udało się ustalić z czyjego rozkazu więźniowie zostali powieszeni. Wiadomo natomiast, że w okresie świątecznym ktoś włamał się do jednego ze stojących na torach wagonów, w którym przewożono paczki żywnościowe dla z masowym zwalnianiem więź niów, ponieważ stan zdrowia wielu z nich budzi większe zastrzeżenia niż Mulki". Trzeba w tym miejscu uzupełnić: owszem — zwolnień z „W stwierdzonych w orzecze więzień w NRF jest dość spo-niu chorobach chodzi przede ro ale z reguły dotyczą one wszystkim o... ogólne osłabię- b. przestępców hitlerowskich, nie i złe samopoczucie. Nie Zdrowie więźniów innych ka-stwierdzono żadnych ostrych tegorii jest ponoć znacznie lep i niebezpiecznych, schorzeń. szątj -A- POLAN obu szpitali nie są --------------t------- stwem (?) to należy się liczyć niemieckich żołnierzy na fron ......' " cie. Według innych wiadomoś ci w wagonie znajdowały się wyroby tytoniowe. Już po woj nie pozostali w Słupsku Niem cy opowiadali, że kradzieży do konali członkowie obozowej załogi — a następnie winę przerzucili na więźniów, pozo rując odpowiednie okoliczności. Skutkiem tej perfidnej akcji była właśnie ocisaną egze kucj^ SATELITA RATUJE ŻYCIE Na statku „France" ita pełnym morzu jeden * pasażerów ciężko *aniemó|:l na serce. Wykonany na stat ku elektrokardiogram został jednocześnie przekazany przy pomocy satelity Early Bird do dwóch wybit nych specjalistów w Nowym Jorku i Paryżu. Obaj lekarze odbyli konsylium przez telefon i dali odpowiednie wskazówki lekarto wi okrętowemu. A po kilku dniach pasażer opuścił statek już jako rekonwalescent, wdzięczny Kosmosowi i satelitom. MAŁŻEŃSKIE SZCZĘŚCIE PODROŻAŁO Do małego szkockiego miasteczka Gretna Green przyjeżdżało z różnych tara jów wielu zakochanych, by wziąć w nim ślub, gdyi kosztował on tam zaledwie około 1 dolara. Ostatnio jed nak cena ślubu uległa trzy krotnej podwyżce. Ponieważ jednak wszelkiego rodzaju ułatwienia natury proceduralnej pozostały nie zmienione, władze miastecz ka sądzą, że interesy ttft tym nie ucierpią. FIIN DACIA & Tłum. Aleksander Bogdański (12) — Jest tutaj pan Teal. sir — oznajmił głos Sama Outrel-la przez telefon. Święty westchnął. — W porządku, Sam. Poślij go na górę. — Odłożył słuchawkę i zwrócił się do (Jniatza, który z niezwykłym apetytem pochłaniał ogromne ilości grzanek. — Obawiem się, że będziesz musiał znowu zniknąć — powiedział. — Później się znowu zobaczymy. Uniatz podniósł się ciężko. W czasie tego ranka wyrzucano go z mieszkania Świętego tyle razy, aby zrobić miejsce dla innych gości, że zaczął się obawiać o swoje trawienie. Pozostała jeszcze jedna grzanka, na którą nawet w jego ustach Gargantui nie było można znaleźć w tej chwili miejsca. Aby uniknąć dalszego ryzyka przerwania jedzenia. Iloppy włożył grzankę do kieszeni i posłusznie wyszedł; kiedy Simon otworzył drzwi, Teal najpierw zobaczył Uniatza. — Hi, Claud — pozdrowił go uprzejmie Hoppy i ruszył w stronę sanktuarium własnego mieszkania. Któż to jest do diabła — zapytał zaskoczony inspektor wpatrując się w plecy wychodzącego Hoppy'ego. Święty uśmiechnął się. — Mój przyjaciel — odpowiedział. — Niech pan wchodzi, Claud i się rozgości. Przypominają mi się dawne czasy. Teal obrócił się powoli i wszedł do mieszkania. Wyraz ehwilowego i całkiem usprawiedliwionego zdumienia, jakie wywołało na nim powitanie Hoppy'ego, dość szybko zniknęło z jego rumianej twarzy. Postawa jego pulchnego ciała gdy wchodził do saloniku, żeby chwilę wypocząć, flegma- tyciny upór widoczny na okrągłej ! rumianej twarzy ! niemodny melonik — wszystko to było najdokładniej takie same jak za dawnych czasów. Główny inspektor Teal składający oficjalną wizytę: główny inspektor Teal, w którego pamięci tkwiło ponure wspomnienie wielu takich wizyt, przytoczył się tu uparcie jeszcze raz, aby podjąć beznadziejny pojedynek z tym uśmiechniętym młodym piratem, który stał przed nim. W jego głowie kołatała ilość punktów zdobytych w tego rodzaju rozmowach, w jego mózgu tkwiła pamięć o pozornie niekończącym się paśmie niepowodzeń i gorzkie przeczucie wszystkich następnych porażek, jakie ma jeszcze przed sobą. Ale w sennych oczach wpatrzonych w opaloną twarz Świętego nie było ani śladu słabości czy też chęci wymigania się z tego. — No tak — oświadczył. — Powiedziałem, że się do pana wybiorę. Simon grzecznie skinął głową. — Bardzo to miło z pańskiej strony, Claud, że zTobił to pan tak szybko — mruknął. — Jak pan myśli, kto zwycięży w Derby? Wiedział równie dobrze jak inspektor, że Teal nigdy by do niego nic przyszedł na miłą rozmówkę czy plotki w wyścigach konnych, jednakże robienie pierwszego kroku nie leżało w jego interesie. Lekki uśmiech wesołego wyzwania igrał na jego ustach i pod wpływem tego uśmiechu Teal poszperał w kieszeni i wyciągnął złożony arkusz papieru. — Czy wie pan coś na ten temat? — zapytał. Simon wziął papier i rozłożył go. Był to jego własny papier listowy I mimo że treść nie stanowiła dla niego żadnej niespodzianki uprzejmie przeczytał cały dokument. Jego wysokość Leo Farwlll 384 IIanover Street Lodon,W I Drogi Panie, Jak został Pan prawdopodobnie poinformowany, w moftn posiadaniu znajduje się tom o wyjątkowym międzynarodowym znaczeniu, w którym Pańskie znakomite nazwisko jest również wspomniane. Postanowiłem ten tom spieniężyć rozdziałami, a uzyskane pieniądze przeznaczyć na Fundację Simona Templara, którą zakładam. Celem tej fundacji będzie zapewnieni finansowej oraz wszelkiej innej pomocy znajdującym si w potrzebie rodzinom ludzi poległych, albo pozbawionyc! środków do życia w czasie ostatniej wojny, opieki ludziom którzy na skutek ran stali się kalekami oraz wspieranit wszelkich uznanych akcji mających na celu zapobieżeń.' ponownemu wybuchowi zbrodniczego szaleństwa. Ustalona dla Pana cena za rozdział, w którym pojawi się Pańskie nazwisko, wynosi 200.000 funtów szterlingó7; znając Pańskie zainteresowanie literaturą, jestem przegnany, iż uzna Pan tę cenę za umiarkowaną, szczególnie, e Fundacja Simona Templara będzie w ramach swej działl-ności zmierzała do zrealizowania obietnicy stworzeia „kraju, który zasługuje, by żyli w nim bohaterowie". Hs-łem tym zachęcał Pan nigdyś ludzi do wstępowania w se-regi wojskowe, do narażania się na śmierć i kalecto, czego dzięki okolicznościom nie był Pan w stanie zre:i-zować po dzień dzisiejszy (zawsze, rzecz jasna, niczalż-nie od swojej woli). Oczekuję nadesłania Pańskiego czeku do następnej o-boty o północy i wyrażam głębokie przekonanie, mój drgi, czcigodny Leo, że uprzedzam jedynie Pańskie usilne y-czenie, by wesprzeć akcję tak godną poparcia. Z poważaniem Simon Templar. ~ Uważam, że to bardzo jasne I Interesujące — powieda] grzecznie Święty. — O co więc chodzi? Teal wziął list z powrotem. — Podpisany jest pańskim nazwiskiem? — zapytał. — Oczywiście. — I to jest pański charakter pisma? — Nie ulega wątpliwości. — Więc wygląda na to, iż pan to pisaL Simon skinął głową. — Pański mózg Sherlocka Holmesa prowadź! prosto lo celu, Claud — stwierdził Święty. — Mając przed sobą ik zręcznie zdobyty na drodze dedukcji dowód, nie mogę paa oszukiwać. To ja napisałem. (D. c..) (Dokończenie ze str. 5) lę głuszy słowa... Położył się ... — Nie możesz tak o nim mówić, to przecież twój ojciec ... Może nie był najlepszy, ale nie wolno ci o nim tak mówić ... — Jesteś strasznie fałszywa! Ty go także nie lubisz i nigdy nie lubiłaś... Tyś go nawet nienawidziła ... — Jesteś jeszcze bardzo mło dy ... — I głupi, powiesz — no nie? Twoja mądrość, to fałsz! ... Teraz chwila ciszy i znowu słyszę głos Ewy: —■ Janusz, śpij juz... Jutro porozmawiamy ... Ty naprawdę nie masz racji, ojciec nie jest podobny do tego z filmu, takich jak na tym filmie pewnie nie ma w ogóle w życiu... To przecież zmyślone... Teraz zamierający głos Ewy przechodzi w szlochanie, albo mi się tak tylko wydaje. Skrzyp sprężyn łóżka, to Janusz poruszył się, albo na nim usiadł. — Dla ciebie także nie był najlepszy, nie zaprzeczaj. On zawsze myślał tylko o sobie. władzę, niepodzielną 1 bezlitosną. We wszystkim byli mi posłuszni, zawsze podzielali moje zdanie, bo (przecież ja wśród nich byłem najmądrzej szy. Ewą — kobieta, Janusz — dziecko, więc choćby z tej ra cji... Janusz nigdy nie sprze ciwiał się wprost, choć wiem, że zawsze trochę mnie lekceważył ... Teraz chce, żebym go traktował jak dorosłego. No, na pewno... Nie, chyba... Dlaczego ich jeszcze nie ma, może dawno śpią, a ja głupi wciąż czekam. To niemożliwe, nie zapomnieliby przecież o mnie. Nigdy nie za pominali. Mogę przecież swobodnie chodzić, więc pójdę do kuchni, napiję się wody ... Raz, dwa, trzy ... Oto, stoję sobie w najlepsze. Gdzie tylko zechcę, tam skieruję kroki... Wspaniale ... Zrobiłem trzy pełne kroki! Jeszcze tylko kilka miesięcy... Już nie daleko do drzwi... Zaraz za wołam Ewę albo Janusza, zaw sze byli mi przecież posłuszni, czasem nawet zgadywali moje życzenia, w lot łapali moje myśli. Nie wiem, czy tak dusz no jest w pokoju, czy to ja spociłem się z emocji. Tę klam kę zawsze trzeba było mocno naciskać ... Słyszę ciche szep ty, z których niczego nie mogę jeszcze zrozumieć. Cholerną klamkę zawsze trzeba było mocno nacisnąć ... Nie u-słyszałem nawet kiedy przyszli; Jakże mogłem usłyszeć, kiedy bez przerwy myślałem o sobie. Całe życie nikt o mnie nie myślał, więc przyzwyczaiłem się do myślenia o sobie samym. Wreszcie puściły te piekielne drzwi... To nic, one zawsze otwierały się tak ciężko... Przyszli późno, więc myśleli, że już śpię, nie chcie li mnie budzić. Dziś po raz pierwszy nie przynieśli mi ko lacii i* przecież nigdy nie WŁADZA czekałem na jedzenie, a tylko na nich, na Ewę albo Janusza. Szczególnie na Janusza. Oni pewnie nie domyślali się tego, bo przecież ja nig dy nie dałem niczego po sobie poznać. Byłem taki jak zawsze i miałem nad nimi władzę ... Jeszcze kilka kroków i będę przy drzwiach sy pialni ... Słyszę kroki, to Ja nusz wraca z łazienki. Rozmawiają, głośno rozmawiają, a może kłócą się ... Tak, chy ba się kłócą. Janusz często zachowywał się niegrzecznie w stosunku do Ewy, musiałem go nawet za to karcić. Tylko ja miałem u niego autorytet, wielki autorytet, którego fun damentem był strach. Ewa bardzo często prosiła o skarcenie Janusza, ale za chwilę stawała w jego obronie, więc cała nienawiść Janusza skupiała się na mnie ... Jeszcze jeden krok, już tylko jeden. Aż dziwne, że moje ciche kro ki zagłuszają ich głośne słowa. Tak, będę ich podsłuchiwał, pierwszy raz w życiu bę dę ich podsłuchiwał. Dotyrh-czas nigdy mnie nie obchodzi ło o czym rozmawiają. Dlacze go Janusz tak krzyczy?... Psia krew, poruszyłem się za głośno ... Gdyby mnie nakry li pod tymi drzwiami, byłaby to ostateczna i nieodwracalna rnoja klęska... Już łapię ich wyraźne ale urywane, pojedyń cze słowa. Znowu cisza. Teraz Ewa nerwowo zapala papierosa ... Szelesty. To Janusz rozbiera się i idzie do łóż ka. Skrzyp sprężyn przez cliwi Dopóki był zdrowy miał nad nami władzę, mógł zawsze znę cać się nad tobą i nade mną... Był pewien, że go nigdy nie cfpuścimy ... Teraz też jest pewien ... — Janusz, musisz go zrozumieć. On nigdy nie miał rodziców, nie wie jakim powinien być ojciec ... Czy zaniosłeś mu dzisiaj kolację? — Tak, Tak, Tak! — wściekły krzyk Janusza. I po tym krzyku cisza, dłu ga cisza. Zamilkli. Ktoś się z nich poruszył, jakieś kroki w sypialni w stronę drzwi. Nie, nie, przewidziało mi się to wszystko. Chaos i przerażający szum w głowie. Gęsta męt ność z której nie można wyprowadzić żadnej myśli... Czy rozumiem, uświadamiam sobie co mówi mój jedyny syn Janusz? Tak, tak. Ależ tak, ja o tym wszystkim wie działem. Już nie mogę go o-bronić przed samym sobą, więc koniec. Nie ma już nikogo i nie ma już nic ... Choroba wszystko przyśpieszyła a raczej pozwoliła uświadomić. Czy ja miałem nad nimi kiedykolwiek władzę? Władza i strach, teraz choroba ... Co? Co mi jest? Nigdy nie czułem się tak osłabiony ... Głowa spada z klamki ... Grzmot w głowie i piekący ból. Jakże mi duszno i ciężko, osuwam się jak worek cementu... 1 widzę stąd, z podłogi, jak zapa łają się nagle szpary w drzwiach ... Trzask otwieranych drzwi i głowa oparta o drzwi przepływa przez próg, osuwa się na miękki dywan. Nade mną stoi Janusz. Z dołu kącikami oka widzę jego twarz. Nie ma w niej teraz nic prócz zdziwienia. Ewa poruszyła się na łóżku i ten szelest słyszę jak zapowiedź od sieczy. Nagle Janusz cofa się lekko, wiotczeje jak cień, kuli się, jakby chciał się zwinąć w kłębek. Więc boi się mnie jeszcze, boi się z przyzwyczajenia. Mam jeszcze nad nimi władzę ... Na pewno mam ,.. Muszę natychmiast coś do nie go powiedzieć ... Muszę, ina-.czej... Dlaczego Ewa tak po woli wstaje z tego łóżka? O-statnia sekunda, muszę coś po wiedzieć ... — Dlaczego się gapisz! Idź spać. natychmiast! Rozumiesz! Unoszę głowę wpinając ręce w miękki dywan. Wreszcie podbiega Ewa. ale nie jest mi już potrzebna>.. . Pomaga mi sie podnieść ... Opieram się o ścianę... Teraz Ewa popycha w moją stronę Janusza. Jedną ręka przyciąga Janusza, drugą kładzie na mojej głowie. — Idziesz ty wreszcie spać! — krzyczę do Ewy. — Kładź się, smarkaczu! — (popycham stojącego potulnie Janusza. Odchodzą. Gaszą śwatło. Mam władzę. Jak mogę najszybciej dopełzam do swego pokoju i zwalam się na łóżko... Jutrzejszy dzień będzie znowu mój ... Przecież ja na prawdę mim nad nimi władzę ... Mam ... Naprawdę mam ... CZESŁAW KURIATA (Opowiadanie wyjęte z książki ..Upominek jubileuszowy", która ukaże się nakładem „Iskier"). Poszukiwania Według statystyki nowojorskiego Instytutu Detekty wistycznego, 17 tys. mieszka nek tego miasta zwróciło się w ub. roku z prośbą od nalezienia ich mężów. W tym samym czasie podobne życzenie wyraziło... „aż" 13 mężczyzn... 1 PRZYZAKŁADOWA ZASADNICZA SZKOŁA BUDOWLANA PRZY PRZEDSIEBTORSTWIE BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W BIAŁOGARDZIE ogłasza zapisy DO KLAS PIERWSZYCH, NA ROK SZKOLNY 1366/67. Przyjmowani są kandydaci po ukończeniu 7 klas, w wieku od 18—25 lat. NAUKA TRWA DWA LATA SPECJALNOSC MU RARZ-TYNKARZ. Uczniowie przechodzą równocześnie przeszkolenie wojskowe, które zaliczane jest do odbycia zasadniczej służby wojskowej. W pierwszym roku nauki uczniowie otrzymują wyna- ; grodzenie 4,20 zł za godzinę. Szczegółowych informacji udzielają: Dyrekcja PBR w f Białogardzie, ul. Szosa Połczyńska 57 oraz wszystkie | zarządy powiatowe ZMS i ZMW. K-2107-0 [■« KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO OBROTU PRODUKTAMI NAFTOWYMI „CPN" W SŁUPSKU, UL. GRODZKA 6, TEL. 32-00, ogłasza PRZETARG NIEOGRA NICZONY na wykonanie robót budowiano-montażowych instalacyjnych rozbudowy stołówki przy Ośrodku Kolonijnym „CPN" w Mrzeżynie, pow. Gryfice, w terminach: rozpoczęcie robót — 1 września 1966 r. — zakończenie robót 30 grudnia 1966 r. Dokumentacja techniczno-robocza do wglądu w dziale inwestycji tut. przedsiębiorstwa, pokój nr 20. Oferty wraz z podaniem cen i terminów wykonania robót w zalakowanych kopertach należy składać pod adresem naszego przedsiębiorstwa, w terminie do dnia 25 sierpnia 1966 r. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi w dniu 26 sierpnia 1966 r., w dyrekcji przedsiębiorstwa. Dyrekcja przedsiębiorstwa zastrzega prawo wyboru oferenta lub unieważnienia przetargu bez podania przyczyn. K-2110-0 DYREKCJA PAŃSTWOWEGO GOSPODARSTWA ROLNE GO W KĘDRZYNIE, p-ta Sarbia, poV. Kołobrzeg, ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na remont kapitalny 2 budynków mieszkalnych. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. Kosztorysy do wglądu w biurze gospodarstwa. Otwarcie ofert nastąpi w dniu 19 bm., o godz. 10, w biurze gospodarstwa. K-211.1 SPRZEDAM syrenę i skuter osa. Rosnowo, biok 9/17 — Ciszek. Gp-"100 SPRZEPAM dom, wyłączony, o-grćd. Franciszek Piskorz, Kraków 41 — Wo.a Duchacka, Karpińskiego 3. K-164/B SPRZEDAM używaną niemiecką maszynę dziewiarską jednoplyto-wą (stan. dobry). Cena do uzgodnienia. Edward Mack ewicz, Szczecinek, 28 Lutego 52/5. G-2104 SPRZEDAM okazyjnie dom — 4 pokoje, ogród 2.400 m kw., warsztat 80 m kw. — wolne całe. — Poznań, ul. Miastowska 67 — Ebel. G-240S SP.__AM dom, budynek gospodarczy, ogród. Cena obniżona. Szczecinek, Pułaskiego 1&. G-24W POTRZEBNA pomoc do dziecka. KosyaLn, Bałtycka 21/7. Gp-2407 Uwaga abonenci iefefonów miasta i powiatu Kołobrzeg W związku z rozbudową centrali automatycznej w Kołobrzegu W SOBOTĘ TO JEST 13 SIERPNIA BR. nastąpi zmiana niektórych numerów telefonów oraz zmiana numerów specjalnych, rozpoczynajqcych się cyfrcg „0" na „9" (np. zamawianie rozmów „09" na „90") Ponadto NUMERY TELEFONOW ROZPOCZYNAJĄCE SIĘ 4. 5, 6, 7, 8 I 9 otrzymują dodatkowo pierwszą cyfrę „2". Jednocześnie w dniach 15—17 sierpnia br. nastąpi przyłączenie do rucha pelnoautomatycznego central automatycznych wiejskich. Szczegółowe dane dotyczące zmian podano do wiadomości PT Abonentów w dostarczonych uprzednio wykazach. K-2112 Na witaminowym rynku Od wrwrfaj obowiązuje nowy cennik na warzywa i owoce. Potaniały buraki obcinane do 2,50 zł w I gatunku i do 1,60 zł w II gatunku za kg, ce buła obcinana z 8 zł do 7,50 zł za kg oraz marchew obcinana (bez natki) z 3 zł do 2,80 zł za kg. Ceny pozostałych warzyw nie zmieniają się. A więc kilogram białej, wczesnej kapu sty kosztuje 1,50 zł i ziemniaków wczesnych 1,90 zł. Są to ceny maksymalne. Na pozostałe warzywa obowiązują ceny umowne. Przez długi okres w wyso- ukształtowały się różnie — przeciętnie kilogram pomidorów kosztuje 16 zł. Największym powodzeniem cieszą się śliwki, które otrzy mujemy z poznańskiego, bydgoskiego i warszawskiego. Śliwki ulena, kosztują 10 zł a mniejsze — jerozolimka 9 zł. Są dni, że ceny bywają niższe. Zależy to bowiem skąd się śliw ki sprowadza. Dobrych śliwek w naszym województwie, poza pow. wałeckim, niestety, nie ma. Podobnie nie ma w woje-kiej cenie utrzymywała się ce wództwie dorodnych jabłek, buła. Było jej brak, obecnie sy Do punktów skupu dostarcza tuacja poprawiła się i z każ- się przeważnie jabłka II gatun dym dniem podaż cebuli zwięk ku, których nie chce brać ani sza się. W większości cebulę gastronomia, ani handel. W sprowadza się z województw Wałczu, Szczecinku i Białogar-poznańskiego i bydgoskiego, dzie nie ma na te jabłka zby-Ale zaczynają już dostarczać tu. Rzecz zaskakująca i niezro ogrodnictwa PGR w Tychowie, zumiała. Może do spożycia w Świdwinie i Chwiramiu, gdzie świeżym stanie nie nadają się, znajdują się większe plantacje a*e kompoty na pewno. Gdy (od 0,5 do 1 ha). by je sprzedawano po odpo- Nadal sprowadza się z in- wiedniej cenie, na pewno znanych województw kapustę bia leźliby się nabywcy, (hz) łą. Jak informuje CSO, planta cje kapusty w naszym województwie zaatakowały śmiet-ka i kiła kapuściana. Tylko nie które powiaty są samowystar czalne. Po zmianie pogody poprawiła się podaż ogórków. Jest ich o-becnie najwięcej w pow. wałe ckim. Tamtejsza RSO kieruje do kwaszarni dziennie ok. 6—7 ton. Ilości to wprawdzie nie duże, ale czy nie lepiej sprzedać je jako świeże w miastach, do których sprowadza się ogórki spoza województwa? Tymbardziej, że na kwa szenie są jeszcze za drogie. Jak już podawaliśmy, dostawy pomidorów importowanych zakończyły się. Krajowych na tomiast jest bardzo mało i nie najlepszej jakości. Brak słońca opóźnia bowiem dojrzewanie. Ceny na rynku w tej sytuacji cech rzemiosł rożnych — OJCOM MIASTA Budowa siedziby Prezydium MRN w Człuchowie O trudnościach lokalowych Człuchowa świadczy wymownie dotychczasowa siedziba ojców miasta. W gmachu miejskiej rady pomieszczenia są ciasne i niewygodne, nie sprzy jają dobrej organizacji pracy. Złe warunki dokuczały także interesantom, którzy nie mieli właściwie gdzie czekać na roz mowy z członkami Prezydium. Fundamenty pod budynek, który ma zapobiec tym trudnoś ciom, położono w pierwszych dniach sierpnia br. Budowa trwać będzie przypuszczalnie do końca tego roku. Wykonaw stwa podjęło się PPRB w Człu chowie. Nowy gmach Prezydium MRN powstanie przy u-*lcy Armii Czerwonej, obok Są du Powiatowego. W tym sa-raym budynku otrzyma locum r^zydium GRN w Człuchowie. Troskę o przyszłą siedzibę oj cow miasto wykazał człuchow sk1 ^-ech Rzemiosł Różnych. Do budowy dołożą bowiem rę . uczestnicy kursów rzemieślniczych branży budowlanej, or ganizowanych przez Cech. Pra ce przy budowie biurowca Pre zydiow MRN i GRN będą właś nie próbą sił fachowych przy składaniu egzaminów czeladniczych. (aka) KOSZALIN Dyżuruje aptek# nr 11 — ul. Armii Czerwonej i, tel. 44-15. SŁUPSK Dyżuruje apteka nr li pxzy uL P. Findera, tel. 47-18. SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz. 10 do IG. MJJZEALNA ZAGRODA SŁOWIŃSKA W KLi KACH — czynna od godz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy ul. Zamenhofa — wystawa malarstwa Stefana Morawskiego. KAWIARENKA PDK W Słupsku — wystawa słupskich piasty ków- 6 z 49 Se dale stawianie krzyżyków? Ponad 100 tys. mieszkańców naszego województwa stawia co tydzień krzyżyki skreślając 6 z 49 dyscyplin sportowych. Mowa oczywiście o grających w Toto-Lotka, w województwie mamy już kilkunastu milionerów. Prawie w każdym mieście powiatowym jest ktoś, kto wygrał taką sumę. O pechu mogą mówić kotszalinianie, z których — jak dot%d — żaden nie trafił „szóstki". Warto tu natomiast wspomnieć o wielkim szczęściu pewnego gracza, który mając trzy trafne skreślenia ma odcinku „C", przyszedł do koszalińskiego oddziału z reklamacją. Na liście przysłanej do kolektury, nie umieszczono jego nazwiska, a wygrał 14 zł. Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że owszem jest na liście, ale na tej, która zawiera wypłaty za pięć trafień z plusem. Grając zawsze na te same numery pomylił się l na odcinkach „A" i„B" skreślił dwa inne, które okazały się szczęśliwe. Warto się czasami Pomylić . .. Totalizator nie jest jednak wyłącznie „fabry ką milionerów". Główną jego zasługą jest to, że znacz ną część wpływów przeznacza na budowę obiektów sportowych i turystycznych. Za „toto lotkowe" złotówki wybudowano stadiony w Szczecinku, Wał czu, Mielnie i wielu innych miejscowościach. Na wsi urzą dzono z tych funduszy 14 ką pielisk na wodach otwartych. W najbliższym czasie zostanie oddany do użytku basen w Polanowie. A ileż pieniędzy wydano na budowę krytej pływał ni przy hali sportowej w Koszalinie..., ale o tym lepiej nie wspominać, żeby nie psuć krwi tym wszystkim, którzy od lat czekają na jej otwarcie. W la tach 1963—65 z funduszy toto lotka wybudowano przeszło 30 przyszkolnych obiektów sportowych. PP Totalizator Sportowy fun duje ponadto wiele nagród dla sportowców, biorących udział w najróżniejszych imprezach. Wśród licznych nagród czeka jących na triumfatorów Żeglar skich Mistrzostw Polski znajduje się na przykład piękny kryształowy puchar ufundowa ny przez koszaliński oddział totka. Stawianie krzyżyków — jak z powyższego widać — opłaca się nie tylko tym, którzy wygrywają milion, (tako) POCZTY BRAK PALIWA W STACJI CPN W CZAPLINKU W dniu 8 sierpnia o godz. 8.15 w stacji CPN w Czaplinku nie mogłem kupić ani litra paliwa. Miałem jeszcze do przejechania motocyklom 60 km. Jak można dopuszczać do braków benzyny w czasie nasilenia ruchu turystycznego? — pisze nasz czytelnik F. O. Stacja CPN w Czaplinku nie wystawia dobrej wizytówki naszemu regionowi. Marny nadzieje, że brak benzyny był chwilowy i w przyszłości takie przypadli! już się nie powtórzą. LASY-BOGACTWEM ZIEMI KOSZALIŃSKIEJ STRZEi TEGO SKARBU Nacgr&sśz&na Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 293 wylosowali: 1. Heiena Plich, Koszalin, ul. Niepodległości 23, m. 1. 2. Bożena Kownacka, Wałcz, plac Wolności 7, m. 3. 3. Karol Ankiewicz, Szczecinek, ul. Jeziorna 3b, m. 1. 4. Bożena Kossacka, Słupsk, ul. Prof. Lotha 2, m. 3. 5. Mieczysław Sroczyński — Słupsk, ul. Łokietka 15. * kolonii Piszą dzieci pracowników spółdzielczości mleczarskiej z naszego województwa, przebywające na kolonii w Swierado wie-Zdroju w woj. wrocławskim: „Mamy tu świetne warunki do wypoczynku. Czujemy się doskonale. Pragniemy za pośrednictwem „Głosu" podzięko wać Okręgowemu Oddziałowi Spółdzielni Mleczarskich w Ko szalinie za zorganizowanie tak miłych wakacji". Podpisy samorządu kolonijnego. SPORT SPORT SPORT ^ SPORT $ SPORT SPORT Dokąd się wybierzemy ? godz. 10) z udziałem zawodników AZS Gliwice, Zdrowia W-wa i okręgu koszaliński ega PIŁKA nożna Liga międzyokręgowa: Le-ehia Szczecinek — Flota Gdynia niedziela, stadion Lechii, godz. 16. Liga okręgowa: Pogoń Połczyn — Gwardia Koszalin, niedziela, godz. 16 (sędziuje p. Lewalski ze Szcze cinka). Czarni Słupsk — Płomień Koszalin, niedziela, godz. 16.30 (sędziuje p. Kornecki z Kołobrzegu). Drawa Drawsko — Korab niedziela, god*. U dziuje p. Starosto ze Świdwina). Bytovia — Włókniarz Biało gard (sędziuje p. Bogusławski ze Słupska). Kotwica Kołobrzeg — Orzeł Wałcz, niedziela, godz. 16 (sędziuje p. Kuczkowski z Koszalina). TURNIEJ o puchar przewód niczącego ZP ZMW w Świdwinie: Sławoborze, niedziela, od godz. 13. • TENIS 3taie| w; Kołobrzcęu fooca, • W TEL AVIVIE zakończył się międzynarodowy turniej koszykówki męskich zespołów akademickich, w którym brała udział akademicka reprezentacja Warszawy. Koszykarze polscy zajęli o-statecznie drugie miejsce przegrywając w finale z drużyną Kentucky Univensite (USA) — 57:87 (25:47). • DOSKONAŁY rernltat w rzucie dyskiem uzyskał yr łtoWcy KRO — D. Thorith (SC Dynamo). UW!** na «i » » m* Wedy? -amatorów — czynna od godz. 15 do 21. SALE WYSTAWOWE MPSr. W Ustce — wystawa pt. „Usteckie rybołówstwo 1 przemysł stoczniowy". USTKA — Wystawa plastyka i Torunia E. Baranowskiego. mciiid KOSZALIN ADRIA — Vlva Marła (francuski, od lat 14) — panoramiczny. Seanse o godz. 15.30, 17.45 ł 20. Poranki: niedziela — godz. 11 i 13 — Al.bi doskonałe (angielski, od lat 12). Sobota — godz. 22.15 — film a-wangardowy — Najpiękniejsze o-szu&twa (prod. francuskiej). WDK — Rudobrody (japoński, od lat 16) — panoramiczny. Seanse o godz. 16.30 i 20. O godz. 11.30 — Dwanaście milionów Holendrów — film dokumentalny (holend., od lat 14). Poranki: niedziela — godz. 11 I 13 — Maja Plisiecka tańczy (radziecki, od lat 11). ZACISZE — Markiza Angelika (franc., od lat 16) — panoram. Seanse o godz. 17.30 i 20. Poranki: niedziela — godz. tl 1 13 — Karmazynowy pirat (USA, od lat 12). MUZA — Oklahoma (USA, od lat 3 4) — panoramiczny. Seanse o godz. 17.20 i 20. Poranki: niedziela — godz. 11 i 13 — Chcemy się bawić (ang., od lat 12) — panoramiczny. AMUR — Alibi nie wystarczy (CSRS, od lat 18). Poranki: niedziela — godz. 11 i 12.30 — Aza na spacerze (polski, od lat 7). ZORZA (Sianów) — Miłość jednej nocy (rum., od lat 16). W niedzielę poranek — My x dziewiątej a (CSRS, od lat 11). FALA (Mielno) — Niedziela sprawiedliwości (polski, od lat 16). W niedzielę poranek — Hindukusz (poiski, od lat 12). Letnie (Mieln®) — Kim pan Jest, dr Sorge? (franc., od lat 16) — panoramiczny. JUTRZENKA (Bobolice) — Późne popołudnie (polski, od lat 16). W niedzielę poranek — Ucieczka (polski, od lat TU SŁUPSK MILENIUM — Samotny Jeździec (USA, od lat 16). Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.38. Sobota — seanjs awangardowy — Trema (USA, od lat 18). Niedziela — godz. 11.30 — poranek — Hasło: „Odwaga" (ang., od lat 12). POLONIA — Powodzenia, Char-lie (francuski, od lat 14). Seanse o godz. 16.15. 18.30 i 20.45. Niedziela — godz. 12 i 14 — poranki — Skąpani w ogniu (polski, od lat 12). GWARDIA — nieczynne« WIEDZA — nieczynne. USTKA DEl.FiN — viva Maria (franco1- ski, od lat 14). Seanse o godz. 18 1 20. Niedziela — godz. 12 — poranek — Zona dla Australijczyka (polski, od lat 11>. GŁÓWCZYCE STOLICA — Człowiek z przeszłością (radz., od lat 12). Seans o godz. 20.30. Niedziela — poranek — Błękitny krzyż (polski, od lat 7). 9 BIAŁOGARD BAŁTYK — Prolog (radziecki, od lat 12) — panoramiczny. CAPITOL — Lekarstwo na miłość (polski, od lat 14). BIAŁY BOR — Lęk (CSRS, od lat 16). DARŁOWO — Miejsce dla jednego (polski, od lat 16). DEBRZNO — Był sobie dziad i baba (radz., od lat 14). GOŚCINO — Czapajew (radziecki, od łat 12). KARLINO — Jeden dzień szczęści (radz.. od lat 16) — panoram. KOŁOBRZEG PDK — Niewierność (włoski, od lat 18). AST — nieczynne. WYBRZEŻE — Winnrton — I S. (NRF. od lat 14) — panoram. MIASTKO — Pintv jeździec Apokalipsy (CSRS, o*l lat 16) — panor. POLANÓW — Zawsze w niedzielę (rcolski, od lat 11). POŁCZYN-ZDROJ — Ściśle tajne (NRD, od lat 16) — panoram. SŁAWNO SŁAWA — Pieczone gołąbki (polski, od lat 11) — panoram. DRUII — nieczynne, ŚWIDWIN MEW A — nieczynne. REGA — Rancho Texas (polski, od lat 18). WARSZAWA — Dwaf muszkieterowie (CSRS, o