W atmosferze szczerości i serdeczności Jałt Już wczoraj Informowaliśmy 20 bm. prez. Francji de Gaulle przybył do ZSRR z 10-dniową wi zytą oficjalną. Prezydenta de Gaulle'a i towarzyszące mu osoby powitali na lotnisku: N. Podgorny A. Kosygin min. spraw zagranicz nych A. Gromyko i inne osobisto ści radzieckie. Na zdjęciu: przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR N. Podgorny wita gen. de Gaulle'a na lotnisku Wnukowo. (CAF Interfoto) Adam Rapacki udał się do Afganistanu • WARSZAWA (PAP) Wczoraj tj. we wtorek 21 bm. minister spraw zagranicz nych A. Rapacki opuścił Warszawę, udając się z wizytą do Afganistanu. proletariusze wszystkich krajów łączcie się! Cena 50 gr PSK ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE Rok XIV Środa, 22 czerwca 1966 roku Nr 148 (4285) ROZMOWY W dniu wczorajszym tj. we wtorek — pisze moskiewski korespondent PAP red. D. Pilewski — rozpoczęły się na Kremlu rozmowy między prezy dentem Francji, który przybył w ubiegły poniedziałek do ZSRR z oficjalną wizytą i radzieckimi mężami stanu. Ze strony radzieckiej w rozmowie biorą udział: Leonid Breżniew, Alek siej Kosygin, Nikołaj Podgorny, Andriej Gromyko, zaś ze strony francuskiej — gen. Charles de Gaulle, Maurice Couve de Murville, amb. Francji w Moskwie Philippe Baudet i inne osobistości. Jak się przewiduje, wymiana poglądów kontynuowana będzie również dziś tj. w środę. Jak wynika z przemówień wygłoszonych w ubiegły poniedziałek na lotnisku oraz podczas przyjęcia na Kremlu, a także z artykułów prasowych, najważniejszym punktem wymiany poglądów będzie sprawa bezpieczeństwa w Europie i na całym świecie. Problem bezpieczeństwa europejskiego wiąże się ze sprawą rozwiązania problemu niemieckiego, zaś problem bezpieczeństwa światowego m.in. z przywróceniem pokoju w Azji południowo-wschodniej. Wszystkie te sprawy oraz zagadnienia dotyczące dalszego rozwoju stosunków między Francją i Związkiem Radzieckim są najprawdopodobniej tematem rozmów polityków francuskich i radzieckich. Wczoraj tj. we wtorek ogło szono komunikat oficjalny o Istniejące od 15 lat ZjednoczeniePrzemysłu Maszyn Budowlanych skupia dziś 21 fabryk, które wystawiają na tegorocznych targach bogatą kolekcję maszyn i urządzeń. Wartość naszych maszyn i urzą dzeń budowlanych i drogowych eksportowanych do 28 krajów w ubiegłym roku wynosiła 54 miliony złotych dewizowych. Wśród wystawianych w Poznaniu ponad 120 eksponatów znajdują się kompletne obiekty Na zdjęciu: ur*"dz«nia wyprodukowane przez Głogowską Fabrykę Maszyn Budowlanych. (CAF — Staszyszyn) (Dokończenie na str. 2) Z plenum Z W ZMW Młodzież w pegeerach * (INF. WŁ.) Wczoraj w Koszalinie obradowało plenum Zarządu Woje wódzkiego ZMW. Plenum zapoznało się z pracą Prezydium ZW ZMW w ostatnich miesiącach, następnie oceniło działał ność ZMW w pegeerach. PRACOWNIK „GŁOSU" Leopold Gaiocz ODZNACZONY KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU OBRODZENIA POLSKI (Inf. wł.) Miło nam donieść, że pracownik naszej redakcji, tow. Leopold Galocz odznaczony został na wczorajszej sesji MRN w Koszalinie, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Syn górnika, uczestniczył w roku 191.9 w powstaniu śląskim. Brał również udział w kampanii wrześniowej w roku 1939, a okres okupacji spędził w oflagu w Woldenbergu. Zaraz po wyzwoleniu wstąpił do Ludowego Wojska Polskiego, gdzie pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji. Brał u-dział w akcji „Wisła" i walkach z bandami UPA. Ostatnio'— w randze pułkownika — był dowódcą artylerii w dużej jednostce WP. Od 1959 r., ze względów zdrowotnych, przeszedł w stan spoczynku a od roku 1961 pracuje jako korektor, w naszej redakcji, (k) Z materiałów wynika, iż w koszalińskich pegeerach pracu je i mieszka około 22 tysiące młodzieży. 5.400 z nich objętych jest działaniem ZMW. Og niwa Związku istnieją w 50 proc. przedsiębiorstw rolnych. Stwierdza się, iż w ostatnich dwóch latach nastąpiło duże ożywienie w pracy tych organizacji młodzieżowych. Większość spośród 338 kół ZMW realizuje czyny społeczne, ucze stniczy w organizacji dzieciń-ców, placów zabaw dla dzieci, szkół zdrowia, uczestniczy we współzawodnictwie pracy. Ko ła ZMW rozwijają turystykę, prowadzą działalność kultural no-oświatową. Z tych pożytecznych form; pracy ZMW korzysta zbyt ma' ło młodzieży. Nadal wiele kół istnieje jakby w izolacji od spraw społeczno-gospodar-czych swego pegeeru, nie u-dziela się w pracach samorzą du robotniczego. Młodzież odczuwa brak pomocy zarządów gromadzkich i powiatowych, a także organizacji partyjnych administracji gospodarstw, rad zakładowych. W kołach skupia się za mało inteligencji wiejskiej, zwłaszcza absolwen tów szkół średnich i wyższych odbywających staże pracy. Ze 140 zespołów przysposobienia rolniczego. zorganizowanych (Dokończenie na str. 2) W 25 lecie napaści na 7SRR LEKCJA HISTORII P Odbudowa 1 rozbudowa portu gd°ń«V'«'o po wojen nych kosztowała ponad 1 miliard 600 milionów złotych. Do największych inwestycji należą przede wszystkim: Kanał Portowy, Na brzeże Westerplatte. Obecnie modernizacji ulega Nabrzeże 2C-łecia. powstają nowe magazyny, place składowe, bocznice kolejowe. Dzię ki pogłębieniu toru wodnego do portu gdańskiego mogą dziś zawijać statki o dużym tonażu. Na zdjęciu: basen Władysława IV. (CaF — Uklejewski) IERWSZE bomby spadły o godzinie 4 rano, kiedy ludzie jeszcze spali. Było to równo 25 lat temu — 22 czerwca 1941 roku. Świat z zapartym oddechem patrzył na Związek Radziecki, na pierwszy kraj socjalistyczny i największy z krajów, które stały się przedmiotem agresji hitlerowskich Niemiec: czy spotka go ten sam los, co poprzednie ofiary hitleryzmu? Czy też zdoła oprzeć się, a przez to samo położyć tamę na drodze nie ustających dotychczas zwycięstw armii hitlerowskiej? Świat patrzył z zapartym oddechem. Z zapartym oddechem patrzyły narody, które znajdowały się już pod okupacją hitlerowskich Niemiec, wśród nich my, Polacy. Byli wśród tych narodów ludzie, grupy, warstwy i klasy społeczne nastrojone — jedni proradziecko, inni — anty. Wszyscy jednak zdawali sebie sprawę, że ich przyszłość zależy od wyniku tego nowego, a największego w dziejach II wojny starcia się sił nie tylko wojskowych — rów nież ideowych, moralnych, społecznych, ustrojowych. Na Zachodzie było wielu polityków, rokujących upadek ZSRR co najmniej po 6 tygodniach. Wydawało się im — i nie tylko im — że rozwój wypadków potwierdza tę ponurą przepowiednie. Armia Radziecka zmuszona była do cofania się. Cofała się w boju, bez którego nie oddawała ani piędzi ziemi, ale cofała się. Ten pełen dramatyzmu okres wojny jest od wielu już lat. aż po dzień dzisiejszy, i będzie jeszcze zapewne przez wiele lat przedmiotem badań i analiz, tematem literackim i histofycżnym. Co się wtedy stało? Dlaczego tak się stało? Czy był to wynik zaskoczenia, niedostatecznego przygotowania, nadmiernej ufności Stalina w układ radziec-ko-niemiecki? — Jest rzeczą oczywistą, że najbardziej to frapuje ludzi radzieckich, ale i nas Polaków. Dobrze znany jest ciąg dalszy wydarzeń z 1941 roku. (Dokończenie na str. 2) liRM W Karlsruhe (NRF) miały miejsce demonstracje przeciwko toczącemu się w tym mieście kongresowi neohitlerowskiej partii NDP. Demonstrowała przeważnie młodzież, a wśród niej wielu studentów. Na zdjęciu: młodzież demonstruje na ulicach Karlsruhe. Na tran sparentach napisy — „młodzież Drzeciwko NDP". „brońcie się przed początkami"^ (CAF — Photofax) Oświadczenie KC NFW Wietnamu Rokicin' >wego Potępienie barbarzyństwa HANOI (PAP) KC Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południo chroniarzy i piechoty mor- wego opublikował oświadczenie, w którym potępia z oburzę skiej opuściło miasto, udając niem barbarzyńskie bombardowania przez samoloty USA si? w kierunku rejonu Quang urządzeń nawadniających w Demokratycznej Republice Tri najprawdopodobniej w ce Wietnamu. lu przeprowadzenia operacji przeciwko partyzantom. W oświadczeniu opublikowa nia Tri Quanga ze szpitala Sytuacja w poszczególnych nym przez agencję VNA, jest, według oświadczenia po- miastach Wietnamu Południo- stwierdza się, że niszczenie licji w Hue, uchronienie go wego jest nadal dość napięta, przez USA sieci irygacyjnej przed ewentualnym zamachem Z Da Nang donoszą o serii mającej tak żywotne znaczę- ze strony partyzantów. Je- drobnych, ale bardzo burzii- nie dla milionów spokojnych dnakże w Hue krążą pogłos- wych wystąpień antyrządo- mieszkańców DRW, jest nie- ki, że ma być on przewiezio- wych. W wyniku eksplozji zwykle poważnym przestę- ny do Sajgonu. granatu podłożonego przez pstwem imperialistów USA. Jak podaje korespondent a- nieznanych sprawców, kilka- _ . gencji France Presse wojska naście osób zostało rannych. LONDYN PAK*Z (PAP) rządowe kontrolują całkowi- Policja aresztowała 16 mni- Uzbrojenl spadochroniarze ci® sft"ację Z H"e- We wj°~ chów buddyjskich i jedną ko przetransportowali wczoraj ze rek klIka oddziałów spado- bietę. szpitala na prefekturę pciicji w Hue mnicha buddyjskiego Tri Quanga, który kontynuuje strajk głodowy. Jak wiadomo . Tri Quang rozpoczął głodówkę 8 czerwca na znak protestu przeciwko popieraniu przez USA reżimu sajgoń skiegr). Wsparty na ramieniu pielęgniarki opuścił on szpital ; w samochodzie otoczonym przez żołnierzy, przewieziony z. 1,ał do gmachu policji. O-ficjalnym pretekstem zabra- Dz:ś będzie zachmurzenie zmienne ze skłonnością do burz i przelotnych opafiów. Bano wia try słabe w ciągu dnia "m^rko wane z kierunków zmiennych. $ Temperatura około 22 stopni, j TORUŃSCY LAUREACI & (Inf. wł.). Jak już informowaliśmy, w ostatnim dniu Festiwalu Teatrów Polski Północnej występował Bałtycki Teatr Dramatyczny, wystawiając „Śmierć Tarełkina" Suchowo-Kobylina i „Operę za trzy grosze ' Brechta. Nagrodę aktorską za rolę Tarełkina otrzymał popularny i utalentowany akter, JANUSZ MICHAŁOWSKI. Ponadto, wśród trzech nagrodzonych na Festiwalu scenografów jest także KAZIMIERZ WlSNIAK, który projektował scenografię do „Tarełkina". KONFERENCJA • WARSZAWA W Polskich Zakładach Opty cznych w Warszawie odbyła się konferencja sorawozdaw-czo-wyborcza PZPR, w której uczestniczył członek Biura Po litycznego KC PZPR, sekretarz KC — Zenon Kliszko. PLENUM RADY NACZELNEJ ZHP • WARSZAWA Odbyło się tu plenarne zebra nie Rady Naczelnej ZHP. O-mówiono problemy dotyczące dalszego rozwoju kadry instruktorskiej. Liczba instruktorów harcerskich w ciągu o-statnier;o roku wzrosła o około 7 tys. i wynosi obecnie ogó łem blisko 48 tys. telegraficznym Nagrodę redakcji IKP wręczono Tadeuszowi Kozłowskiemu za reżyserię i Jadwidze Hryniewieckiej za choreografię „Kuligu" w Teatrze Olsztyńskim, a puchar „Pano ramy Północy" otrzvmałv teatry szczecińskie. Natomiast Redakcja „Faktów i Myśli" swoją nssrrodę przyznała a-ktorce z Olsztyna, Halinie Sło jewskiej, za monodram „Wybieram odwaee". # NA zakończenie festiwalu władce wojewódzkie podejmo wały uczestników i gości Festiwa lu w piwnicach zabytkowego Ra tusza. W poniedziałek, jak co ro ku, aktorzy Bałtyckiego Teatru Dramatycznego podejmowani bvii niezwykłe serdecznie przez swoich stałych opiekunów — Fabrykę Pierrików „Kopernik" i Central ne Piwnice Win Importowanych. KRAJOWA NARADA RADCÓW PRAWNYCH O WARSZAWA Odbyła się tu Krajowa Nara da Radców Prawnych Przedsię biorstw Gospodarki Uspołecznionej. Narada poświęcona by Ja omówieniu zadań radców prawnych wynikających z roz szerzenia samodzielności przed s:.ęb'orstvV w związku z kierunkami zmian w systemie planowania i zarządzania gospodarką narodową. AMBASADOR FRANCJI W MONGOLII 0 UŁAN BATOR D0 Ułan Bator przybył pier wszy ambasador nadzwyczajny 1 pełnomocny Repubiliki FrSn cu sk^ej v/ MKL George Per-r uche. RUMEDTEN ODWIEDZI ZRA • ALGIER Na zaproszenie -rezydenta ZRA Nassera premier Algierii, Buniedien złoży oficjalną wizytę w ZRA. Wizyta ma się odbyć w sierpniu br. przed przewidzianą na początek wrze śnia w Algierze konferencją na szczycie krajów arabskich. Str. 2 GŁOS Nr 148 (4285) Wojewódzki Honorowy Komitet Obchodu Dni Morza W związku z uroczystymi obchodami Dni Morza, Prezydium Wojewódzkiego Komite tu Frontu Jedności Narodu powołało Wojewódzki Honorowy Komitet Obchodu Dni Morza. W skład komitetu weszli: Antoni Kuligowski — I sekre tarz KW PZPR, Zdzisław To-mal — przew. Prez. WRN, Feliks Starzec — prezes WK ZSL, Alojzy Czarnecki — przew. WK SD, Grzegorz A-damski — przew. Prez. MRN w Ustce, Waldemar Arendt — I sekretarz KP PZPR w Sławnie, Józef Bajsarowicz — przew. Prez. PRN w Kołobrzegu, Marian Bedra — szy per z Ustki, Klemens Cieślak — wiceprzew. Prez. WRN, Artur Czarnecki — I sekr. KM PZPR w Ustce, Jan Dołęga — sekr. OOP w „Korabiu", Jan Garwacki — dyr. SZSO, Józef Gruszczyński — dyr. KUM, Kazimierz Gutnilc — dyr. Biura ZW LOK, Zdzi sław Iwan — dyr. „Kutra", Eugeniusz Jabłoński — przew ZW ZMW, Kazimierz Jerma-kowicz — szyper z Ustki, Zy gmunt Kaźmierczak — kier. Wydz. Przeładunkowego portu Kołobrzeg, Stefan Krzakie wicz — sekr. KW PZPR, Hen ryk Kuryj — kpt. portu Kołobrzeg, Feliks Laskus — fre zer SZSO, Zenon Lewand — dyr. „Korabia", Stanisław Li terski — komendant Chorągwi ZHP, Władysław Łuczak — dziennikarz, Stefan Maćko wiak — brygadzista „Barki", Tadeusz Makarewicz — oficer, Edward Maruszak — dyr. „Barki", Ryszard Michalak — szyper z Kołobrzegu, Jerzy Miller — przew. Z W ZMS, Mieczysław Nowicki — prezes „Bałtyku", Władysław Pająk — przew. Prez. PRN w Sławnie, Bronisław Pietrzak — rybak z Unieścia, Zbigniew Reiman — kierowca Oddziału MIR w Kołobrzegu, Tadeusz Skorupski — I sekr. KP PZPR w Kołobrzegu, Wła dysław Sochoń — szyper z Darłowa, Czesław Sosnowski — przew. Prez. PRN w Słupsku, Czesław Stopiński — dowódca Bałtyckiej Bryg. WOP, Konstanty Suchocki — naczel nik Wydz. KUM, Karol Szu-flita — I sekr. KMiP PZPR w Słupsku, Henryk Świtalski — dyr. Stoczni, Janusz Tkaczyk — sekr. POP „Kuter", Jan Pieterwas — komendant KW MO, Bronisław Szeremeta — szef Wojew. Sztabu Wojskowego. List SRP do Komitetu 18 Państw Rozmowy francusko-radzieckie toku tych rozmów poruszono doniosłe problemy z dziedziny polityki międzynarodowej. Wczoraj w godzinach popołudniowych prezydent Francji złożył wizytę w moskiewskiej radzie miejskiej, a następnie zwiedził stolicę ZSRR. Po przyjęciu w gmachu ambasady Francji w Moskwie wy danym dla kolonii francuskiej, prezydent de Gaulle wraz z małżonką i towarzyszącymi mu osobami udał się na galowe przedstawienie baletu „Romeo i Julia" w Teatrze Wielkim. (Dokończenie ze str. 1) rozmowach, między przywódcami ZSRR a prezydentem Re publiki Francuskiej. Komunikat stwierdza, że rozmowy to ezyły się w atmosferze szczerości i serdeczności i że w Błogosławieństwo dla rewizjonistów Gazety zachodnioniemieckie opublikowały zdjęcia galerii gości honorowych prowokacyjnego „Zjazdu Niemców sudeckich", który zakończył się ostatnio wielkim wiecem W Monachium. RZECZ ZNAMIENNA: wśród ministrów rządu bońskiego — Seebohma, Jaegera i Hecka oraz premiera rządu Bawarii, Goppela, na pierwszym planie tych zdjęć zobaczyć można przewodniczącego episkopatu zachodnio-niemieckiego, kardynała Juliu sa Doepfnera. Gest W przededniu 25 rocznicy najazdu hitlerowskiego na Związek Radziecki (22 czerwca 1941 r.) rząd NRF uczynił gest, potępiając tę agresją w oficjalnym oświadczeniu, opublikowanym w ubiegły poniedziałek. Okazję tę wykorzystano równocześnie dla domagania się „zlikwidowania pozostało ści wojny i zrealizowania zjednoczenia Niemiec", co w interpretacji bońskiej oznacza — jak wia domo — umożliwienie w pierwszym etapie pochłonięcia NRD. (Dokończenie ze str. 1) Jesienią armia hitlerowska poniosła w bitwie pod Moskwą — i o Moskwę — pierwszą w dziejach II wojny światowej porażkę. Po pierwszych niepo wodzeniach ZSRR zdołał, krok za krokiem, zmobilizować i u-ruchomić cały swój potencjał wojskowy i ludzki, materialny i moralny. Wszystko w tym kraju zaczęło pracować dla frontu i dla zwycięstwa. Jesie nią 1941 roku losy wojny nie były bynajmniej przesądzone — było jeszcze bardzo wiele poważnych ofensyw niemieckich, a największa sięgała aż po miasto na Wołdze — Stalin grad. Ale Armia Radziecka by ła już wtedy niezwyciężoną potęgą, która rychło przeszła do ofensywy, zakończonej bez warunkową kapitulacją Niemiec. W trakcie zmagań na polach Białorusi, Ukrainy i Rosji powstała i ukształtowała się o-statecznie potężna koalicja an tyfaszystowska, któroj przewodziły ZSRR, USA i Anglia. Zwycięstwa, odniesione przez Armię Radziecką, tchnęły nowego ducha i nową siłę w an tyhitlerowski ruch oporu we wszystkich krajach okupowanych — wzrosła wiara w zwy cięstwo i zwycięstwo to ostatecznie, kosztem życia dziesiąt Gorycz i niezadowolenie * NOWY JORK (PAP) Naród amerykański odczuwa coraz większą gorycz i niezado wolenie z wojny w Wietnamie — oświadczył przewodniczący senackiej komisji sił zbrojnych, Russell, przemawiając w Atlancie (stan Georgia). Nastroje te, zdaniem Russella wywołane zostały doniesieniami o stratach wojsk a-merykańskich i rozruchach po litycznych w Wietnamie Południowym. Russell powiedział — donosi agencja UPI — że z uwagi na trwającą wojnę domową i brak stabilizacji politycznej, trudno określić perspektywy przyszłego rozwoju wydarzeń w Wietnamie Południowym. ków milionów ludzi, nastąpiło: w maju 1945 roku hitlerow skie Niemcy leżały rozbite u stóp zwycięzców, wśród których znaleźliśmy się również my, Polacy. Powiedzieliśmy: ożywił się ruch oporu. W naszym kraju nie tylko ożywił się — nastąpi ły przesunięcia w jego ideowym i klasowym obliczu. Nowo powstała Polska Partia Ro- Świat czeka na rozbrojenie GENEWA (PAP) Delegacja Światowej Rady Pokoju (której sesja odbyła się ostatnio w Genewie), odwiedziła współprzewodniczącego Komitetu Rozbrojeniowego 18 Państw A. Roszczina (ZSRR) i wręczyła mu list adresowa ny do Komitetu. W liście tym uchwalonym przez 350 uczestników sesji SRP — delegatów z 80 krajów — wyraża się zaniepokojenie w związku z brakiem postępów w genewskich roko waniach rozbrojeniowych i zwraca się uwagę na ujemny wpływ agresji USA w Wietna mie, na perspektywy osiągnię cia porozumienia. W liście podkreśla się, że narody czekają na rozwiązanie takich, spraw, jak zakaz podziemnych prób jądrowych, zapcbie żenię rozprzestrzenianiu broni jądrowej, jak również zakaz tej broni i zniszczenie jej zapasu. Istnienie baz wojskowych na obcych terytoriach — stwierdza się dalej w liście — jest groźbą dla narodów, dlatego bazy te powinny zostać zlikwidowane. Między A. Roszczinem a de legacją SRP wywiązała się przyjacielska rozmowa. List SRP przekazany został delegacji USA, której szef również jest współprzewodniczącym Komitetu 18, oraz wszystkim innym członkom Komitetu Rozbrojeniowego. U Ihant o problemie wietnamskim NOWY JORK (PAP) „Tymczasem sytuacja w Wiet-Sekretarz generalny U Thant był gościem Stowarzyszenia namje stale się pogarsza, lu-Korespondentów ONZ na dorocznym śniadaniu tradycyjnie cjzje gjną ju£ tysiącami, cier- wydawanym na jego cześć. U Thant oświadczył — pisze no pienia ludności są coraz strasz wojorski korespondent PAP red. W. Górnicki — żc swą de iiwsze j należy powiedzieć, że cyzję co do dalszego kandydowania na dotychczasowy u- jest jedna z najbardziej bar rząd ogłosi zaraz po swej podróży europejskiej prawdopo- barzyńskich wojen w historii dobnie między 10 i 12 lipca. Określił on również wojnę w ludzkości". Im szybciej zosta- Wietnamie jako „barbarzyńską". ną spełniońe warunki nawiąza Poruszając sprawę możliwoś cze w ubiegłym roku, nie jest n*a porozumienia, tym lepiej już możliwe w roku bieżącym. — oświadczył U Thant. Ogólnopolska narada pracowników informacji techniczno-ekonomicznej ci zakończenia wojny wietnam skiej, U Thant oświadczył m. in., że bez stworzenia atmosfery wzajemnych ustępstw nie będzie możliwe rozpoczęcie ro kowań w oparciu o układy ge newskie z roku 1954. Powstrzy mał on w całej rozciągłości swą trzypunktową propozycję rozwiązania konfliktu — zaprzestanie bombardowań DRW, stopniowa redukcja dzia łań wojennych, konieczność nawiązania rokowań z aktual nymi uczestnikami tych działań. Jeśli chodzi o pilność tych kroków, to — zdaniem U Than ta — czas działa na niekorzyść — pokojowych rozwiązań. To co było możliwe jesz- Z Kubu „Dzień Ofco" 19 czerwca obchodzono na Kubie tzw. „DZIEŃ OJCA". Święto t0 ma już pewne tradycje na ku bie. Z tej okazji placówki handlo we Hawany przygotowały niespo dziar.kę: w przeddzień święta wprowadzono do sprzedaży znakomite piwo nazwane imieniem legendarnego wodza Indian kubań skich „Hatueya". Butelkuje się je w specjalnych butelkach „familij nych" o pojemności 3'-> litra. Na rynek rzucono około 250 tys. tych „familijnych" butelek piwa. Po nieważ duża ilość ojców pracuje obecnie ochotniczo na wsi przy rinuwaniu huraganowych szkód), prezydent miasta Hawany oddał ao dyspozycji kilkadziesiąt auto busów, aby przewiozły kilka tysięcy dzieci w odwiedziny do pra cujących ojców. Kredyt NRF dla Indonezji • BONN Zakończyły się tu rokowania gospodarcze między NRF i In donezją. Strona zachodnionie-miecka przyrzekła natychmiastowe uruchomienie kredytu dla Indonezji w wysokości 30 min marek. (Inf. wł.) Wczoraj rozpoczęła się w Koszalinie Ogólnopolska narada kierowników i pracowników ośrodków informacji technicznej i ekonomicznej, działających przy wszystkich zjednoczeniach budownictwa w kraju. Organizatorem narady, zwołanej z inicjatywy OITiE w Budownictwie przy Min. Budownictwa i Mat. Budowlanj — jest ośrodek działający przy KZB. W obradach uczestniczy dyrektor OITiEB, Józef Grotte oraz jego współpracownicy. Naradę otworzył, witając przybyłych gości, dyrektor KZB Jarosław Cichocki. W pierwszym dniu, referaty na temat organizacji i kierunków działania swoich placówek wygłosili: kierownik o- mgr Zdzisław Bandurowski omówił wyższe formy organizacji informacji technicznej. Po obradach popołudniowych uczestnicy zwiedzili Kołobrzeg. Program dnia dzisiejszego Środka gdańskiego, mgr Iza- przewiduje m.iq. dyskusję na bela Dębińska i kierownik o- temat organizowania i dzia1 środka koszalińskiego, mgr łalności punktów informacyj-Eugeniusz Skibiński. nych w przedsiębiorstwach W dyskusji, kierownik OITE oraz na zakończenie zwiedze-ze Śląskiego Zjednoczenia nie budów Koszalina, (kk) Budownictwa Przemysłowego, Z plenum ZW ZMW (Dokończenie ze str. 1) pracowników pegeerów, w oży wianiu pracy klubów i świet-w ub. roku, pracują tylko 43, lic, w rozwoju turystyki i spor a około 10 proc. członków tu wśród załóg państwowych ZMW nie ma ukończonej szko gospodarstw rolnych, ły podstawowej. Na zakończenie obrad ple- W dyskusji podkreślano, iż num ZW ZMW podjęło uchwa pilnym zadaniem ZMW jest łę wytyczającą kierunki dzia-rozwijanie szkolenia ogólnego łania organizacji w koszaliń-i zawodowego młodzieży pege skich pegeerach. erowskiej. Ułatwianie młodym zdobycie awansu zawodowego i społecznego. Potrzebne są bliższe, niż dotychczas kontak ty ze związkami zawodowymi, ZHP, LZS. Koła ZMW mogą wiele pomóc w organizacji wy poczynku świątecznego dla (ś) Świat jest dziś zupełnie inny. Azji same występują w roli a-Jest zupełnie inny również niż gresora. świat roku 1945 — roku zwycięstwa. ZSRR jest światową potęgą polityczną, gospodarczą, naukową i wojskową — jest potęgą nuklearną. Większość krajów świata, które by ły terenem wpływów potęg im perialistycznych, wyemancypo wała się, stając się bądź kra jami socjalistycznymi, bądź LEKCJA HISTORII botnicza i działający w ZSRR Związek Patriotów Polskich tworzyły wtedy jedynie słusz ną koncepcję niepodległości Polski Ludowej, związanej so juszem i przyjaźnią z ZSRR. Z tej koncepcji wynikała oczywiście wspólna z Armią Radziecką i partyzantką radziec ką walka naszych dywizji i na szych oddziałów partyzanckich, która doprowadziła do wyzwolenia naszego kraju i do zatknięcia w zwyciężonym Ber linie naszego narodowego sztandaru, obok radzieckiego. To już 25 lat minęło od owe go dnia napaści na ZSRR. szukającymi dróg rozwoju ramach tego, co nazywamy W dniu, w którym w ZSRR wspomina się ów dzień sprzed 25 laty, w Moskwie bawi prezydent, ówczesny przywódca Wolnej Francji — generał de Gaulle. Jest w tym coś symbo licznego. Po latach, gdy państwa imperialistyczne usiłowa ły „cofnąć" świat socjalistycz ny, po latach zimnej wojny, przerywanej lokalnymi wojna mi gorącymi, po latach monto wania i umacniania bloków antysocjalistycznych w świecie zaczyna przeważać- zdanie o potrzebie i nieodzowności pokojowego współistnienia w państw o różnych ustrojach społecznych. Po latach, w któ 'Sinukd trzecim światem. I pomyśleć, rych Zachód popierał remilita że mimo to są dziś państwa, ryzację spadkobierców III Rze które nie chcą uznać wyników drugiej wojny światowej. Na terenie Niemiec ukształtowało nego uzbrojenia NRF. Zachód szy, zaczyna przeważać myśl o niedopuszczalności nuklear- się dziś państwo — jedno z 2 państw niemieckich — które nioniemiecki rewizjomzm zaczyna budzić coraz większy chce, by świat zapomniał o ich sprzeciw. wielkiej winie i chce przywro cić w Europie porządki i gra nice z 1937 roku. Państwo to — świata, który powinien był W 473. grze „Gryfa" stwier dzono ogółem 5 129 wygranych w tym z sześcioma trafieniami brak, z pięcioma z liczbą dodatkową jedna w wysokoś ci 9 826 zł, z pięcioma trafieniami 16 po 1 259 zł, z czterema trafieniami — 508 po 42 zł, z trzema trafieniami — 4 604 po 5 zł. Piątkę z liczbą dodatkową stwierdzono w Kołobrzegu w PO nr 114. Specjalny fundusz premiowy na „6" wzrósł o 17 000 zł i wynosi na 474, grę 263 000 zł. Kolejne losowanie odbędzie się w niedzielę, tj. 26 bm. w Szczecinie w sali Prez. WRN o godz. 12. K-1711 Obradowała Wo?ewftdzka Komis a Rewizyjna PZPR • (Inf. wł.) Z udziałem przewodniczących powiatowych komisji re wizyjnych odbyło się wczoraj w Koszalinie plenarne posiedzenie Wojewódzkiej Komisji Rewizyjnej PZPR. W czasie obrad dokonano oceny pracy Wojewódzkiej Ko misji Rewizyjnej PZPR w o-becnej kadencji, tzn. od IX Wojewódzkiej Konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej, o raz przedyskutowano i następ nie przyjęto plan pracy na okres drugiego półrocza br. W obradach wziął udział przewodniczący Centralnej. Ko misji Rewizyjnej PZPR, tow. Adam Doliński. (L) Okrąły szwedzkie opuściły Gdyni* Wczoraj tj. 21 bm. dobiegła końca 4-dniowa wizyta w Gdy ni zespołu 6 okrętów Królew skiej Szwedzkiej Marynarki Wojennej. W godzinach połud niowych dowódca zespołu o-krętów kontradmirał Dag Ar-vas wydał przyjęcie pożegnalne na okręcie flagowym „Hal-land" na cześć dowództwa Pol skiej Marynarki Wojennej. W godzinach popołudniowych na Skwerze Kościuszki odbyła się uroczystość pożegna nia. Okręty szwedzkie: niszczy ciele „Halland" i „Gesirik-land" oraz 4 kutry torpedowe opuściły Gdynię udając się W drogę powrotną do kraju. Belgia obchodzi 1000 lał Polski W Willebroek odbyła się uroczystość z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego, zorganizowana przez Towarzystwo Przyiaźni Bel gijsko-Polskiej. Na program uro czystości złożyły się: odczyt burmistrza Willebroek pesła Jan Van Wingha pt. ,,Tysiąc lat państwowości polskiej" oraz projekcja pol skiego filmu fabularnego „Odwie dżiny prezydenta". Sport ★ Sport • (Tel. wł.) W Ostrowcu Świętokrzyskim za kończył się ćwierćfinałowy turniej piłkarski o mistrzostwo Polski juniorów. Wraz z mistrzami okręgów kieleckiego — KSZO O-strowięc, lubelskiego — Motoru, rzeszowskiego — Stali Rzeszów o zakwalifikowanie się do półfinałów MP walczył również mistrzowski zespół naszego woje wódz twa — MKS CIESLIKI Słupsk. Juniorzy Słupska odnieśli duży sukces, kwalifiKując się do rozgrywek półfinałowych. W ostatnim meczu turnieju Ćieśliki spot kały się z juniorami Motoru Lub lin. Mecz zakończył się po bardźo zaciętym i wyrównanym pojedynku zwycięstwem piłkarzy lubelskich 1:0 (0:0). Zwycięska bramka padła na trzy minuty przed zakończeniem meczu z rzutu karnego. Do półfinału obok C\ -:i.'iV-'JW z» kwalifikował się również zespół Motoru, (sf). KADRA NA MECZ Z ANGLIĄ Prezydium PZPN zatwierdziło skład kadry piłkarskiej na międzypaństwowe spotkanie z Anglią, które obędzie się w przyszłą środę 5 lipca, na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Do kadry powołani zo s/tali: bramkarze — Gomola^ ,Sze ja, obrońcy — Strzałkowski, Brej za, GmOch, Oślizło, Anczook, pomocnicy — Blaut, Suski, Wilim II, napastnicy — Gałeczka, Sadek, Liberda, Kowalik, Wilim I i Faber GWARDIA — RUCH 1:0 Wczoraj w Warszawie odbył-o się spotkanie piłkarskie o mistrzostwo ekstraklasy między stołeczną Gwardią a Rucbem. Drużyna Gwardii, która w tym roku opusz cza szeregi I ligi, w ostatnim me czu w ekstraklasie wygrała z Ru chem 1:0 (1:0). Dziś pozostałe drużyny rozegrają ostatnią kolejkę mistrzowską. Oto zestawiene par: GKS Katowi ce — Szombierki, Polonia — Oót nik, Odra — ŁKS, Stal — Wisła, Zagłębie — Legia, Śląsk — Zawi sza. Wszystko to sprzyja stworze niu — w nowych warunkach ma dziś protektorów, którzy byli ongiś uczestnikami koalicji antyhitlerowskiej. Jeden z tych protektorów — USA — powstać zaraz po zwycięstwie osiągniętym m. in. dzięki tak wielkiemu wkładowi narodów ZSRR — świata pewnego swo które przecież włożyły niema- jego bezpieczeństwa i pokoju, ły wkład do walki przeciw a- gresji hitlerowskiej, dziś w da lekiej, południowo-wschodniej ^ P5 W dniu 20.VI.1966 roku po krótkiej lecz ciężkiej chorobie zmarł HUBERT WILKE nadleśniczy Nadleśnictwa Tychowo. W Zmarłym tracimy cenionego pracownika i kolegę. WYRAZY WSPÓŁCZUCIA RODZINIE C1I/-J51 flęi ia KIEROWNICTWO OZIJP W SZCZECINKU GŁOS Nr 148 <4285)1 Stft 8 Zaczęło się wszystko w 1963 roku. Data ta miała oznaczać punkt zwrotny w historii fabryki. W instytucie kończono kreślenie ostatnich rysunków ma ssyny. Jednocześnie skonkretyzowane zostały decyzje inwe stycyjne. SŁUPSKA FABRYKA NARZĘDZI ROLNICZYCH 35 zakładu produkującego proste narzędzia rolnicze, miała przekształcić się w dużą i nowoczesną fabrykę. Obecnie, po trzech latach jakie minęły od owego roku nadziei i optymistycznych deklaracji, trwa rozrachunek. Prowadzi się go w minorowym nastroju, szuka przyczyn niepowodzeń, przykrego zawo du jaki spotkał całą załogę. Niektórzy dochodzą do wniosku, że nie należało wówczas decydować się na przyjmowa nie do produkcji skomplikowanej maszyny. Inne, lepiej przygotowane fabryki, jak np. grudziądzka, wybrały sobie wyroby proste i o opanowanej już konstrukcji. Ale to są spóźnione żale. Teraz trzeba szukać sposobów wybrnięcia z trudnej sytuacji. W lutym 1963 roku Przemysłowy Instytut Maszyn Roi niczych w Poznaniu przekazał słupskiej fabryce dwa modele kombajnu buraczanego i, jak się później okazało, wątpliwej jakości dokumentację. W tym samym roku, już na jesienną kampanię zbioru buraków mie li wykonać 5 prototypów. Nieliczny zespół konstruktorów zabrał się energicznie do pracy. Przede wszystkim musiał poprawiać dokumentację konstrukcyjną i we własnym zakresie opracowywać dokumen tację technologiczną. Borykając się z ogromnymi trudnościami materiałowymi, w prymitywnych warunkach — bez niezbędnych przyrządów — i wielkim nakładem kosztów zbudowano 5 prototypowych maszyn. Wyniki prób na polach, w praktycznym działaniu, otrzy mali dopiero w styczniu 1964 roku. Analiza wykazała, że potrzebne są różnego rodzaju zmiany konstrukcyjne i technologiczne. W sumie było ich około tysiąca, gdyż w skompli kowanej maszynie, składającej się z kilkuset części współzależ nych, wystarczy wprowadzić jedną zmianę, by pociągnęła ona za sobą lawinę innych nie zbędnych. Ale w planie na rok 1964 przewidziano wykonanie 50 kombajnów. W ślad za tytfi złożono odpowiednie zamówię nia na materiały. Po dokonaniu poprawek konstrukcyjnych, część zamówionych materiałów okazała się nieprzydatna. Potrzebne były inne, a dostawcy nie chcieli nawet rozmawiać na temat wprowadzenia zmian. W takich to okolicznościach nie wykonano pla nu. Nim doszło do stwierdzenia że nic nie zdoła uratować pla nu, planiści zrobili już, co do nich należało: opracowali plan produkcji na rok 1965 przewi dujący wykonanie 630 kombaj nów. W sytuacji, kiedy fabry ka nie dysponowała jeszcze peł nym i niezawodnym oprzyrzą dowaniem, tak gwałtowny wzrost pogłębił jeszcze istnie jącą dysproporcję między możliwościami i zadaniami. A więc jeszcze jeden rok niepo wodzeń, niewykonania planu, brak funduszu zakładowego... bardziej ustabilizowanym? Fa chowców nie brakowało, ale nie bez powodów po krótkim czasie pracy prosili o zwolnię nie. Nie rozwiązywało również trudności szkolenie wewnątrzzakładowe. Wielu robotników po ukończeniu kursów decydo wało się na zwracanie kosztów i odejście. Jedni ze wzglę du na łatwiejszy zarobek, inni z przyczyn ambicjonalnych, gdyż przykro jest pracować w fabryce, która systematycznie nie wykonuje planów, w której nie można liczyć ani na premię, ani być zadowolonym z pracy. Wszystko to składa się na pojęcie atmosfery i warunków pracy. Dyrekcja, organizacja partyjna i rada zakładowa będą musiały wiele zrobić, aby sytuację polepszyć. Czy tylko złe przygotowanie fabryki do podjęcia nowej produkcji oraz błędy w dokumentacji zadecydowały o obec nych kłopotach? Przyczyn jest znacznie więcej. — Przede wszystkim braku je nam ludzi, fachowców — twierdzi aktyw partyjno-spo-łeczny fabryki. Aż 35 proc. robotników nie ma żadnego przy gotowania zawodowego, 15 proc. jest tylko przyuczonych. Połowę załogi stanowią w peł ni wykwalifikowani fachowcy. Główny inżynier fabryki spro wadza trudności do braku 20 tokarzy w dziale obróbki mechanicznej. Fabryka nie posia da własnej stołówki, a przecież 70 osób mieszka w hotelu robotniczym. Nie ma też świe tlicy, gdzie mogłyby; zbierać się młodzież, rozwijać działał ność organizacje społeczne. Skromne fundusze na cele socjalne uniemożliwiają utrzy manie pozaprodukcyjnej więzi z załogą, cementowanie ko lektywów przywiązanych do fabryki. Brak jest urządzeń socjalnych, fatalne są warunki bhp. Źle rozplanowane i jeszcze gorzej realizowane in westycje rozbudowy i moder nizacji fabryki dezorganizują jakikolwiek system organizacji pracy w zakładzie. Z brakiem kadr Słupska Fa bryka Narzędzi Rolniczych bo ryka się od dawna. Skąd się bierze ta stała płynność kadr, i to w Słupsku, mieście naj- W KRAKOWIE Rektorem Państwowej Wyższe] Szkoły Aktorskiej wybrany został ponownie doc. Bronisław Dąbrowski — dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego. Pro rektorem PWSA została Danuta Michałowska. ★ W Tarnowie odsłonięto pomnik — mauzoleum ofiar faszyzmu, wy konany przez tarnowskich artys tów rzeźbiarzy Bogdana i Anato la Drwalów. * Na 20—lecie swego istnienia Te atr Rozmaitości przygotował mon taż sceniczny fragmentów sztuk, jakie w ciągu 20 lat istnienia wy stawiał. -.NA SLĄSKU I W ZAGŁĘBIU W wielkiej imprezie zorgan;zo wanej na Stadionie Śląskim, a bę dącej kolejnym przeglądem o- Go słychać? siągnięć młodzieży ze szkół i za kładów pracy oraz amatorsk'e-go ruchu artystycznego, uczestni czyło 14 tys. wykonawców. ...W ŁODZI Na czele nowego Prezydium Zarządu Okręgowego ZNP stanął H. Wójcik, dotychczasowy wice preises, wiceprezesem wybrano Kaźmierza Pigonia, a sekretarzem Euzebiusza Stańczykowskie go. 50-lecie działalności obchodziła Robotnicza Spółdzielnia Mieszka niowa „Lck"tr,r", z~zeszająca 12 tys. spółdzielców. Z tej okazji spółdzielnia wyróżniona została Honorową Odznaką m. Łodzi. Łodzi przybył jescze jeden pięk ny ośrodek kulturalny, wypoczynkowy i rozrywkowy. Jest nim Ośrodek Wypoczynku i Roz rywki M'ędzyzakładowego Domu Kultury Włókniarzy, który urzą d*ono kosztem ponad 1 min zł. Mieści się ob w centrum miasta pray ni. Piotrowskiej ZK. Kto chce zostać dziennikarzem? STUDIUM DZIENNIKARSKIE Uniwersytetu Warszawskiego jest od roku 1961 jedy ną w Polsce placówką przygo t.owującą do zawodu dziennikarskiego. W ubiegłym roku przeprowadzono na Studium gruntowną reformą programu nauczania. W nowym, obowią żującym obecnie programie do minują przedmioty polityczne i z zakresu praktyki dziennikarskiej. Studium prowadzi trzy specjalizacje: prasową, ra diową i telewizyjną. Słuchacze Studium Dziennikarskiego redagują własne pismo ćwiczeniowe „Merkuriusz" oraz ćwiczeniowe audycje raaioioe i te lewizyjne. Znaczną część godzin dydaktycznych poświęca się na zajęcia reporterskie w terenie. Adepci sztuki dzienni karskiej odbywają praktyki wakacyjne w prasie, agencjach oraz radiu i TV. Obok pracowników naukowo-dydaktycznych Uniwersytetu zajęcia na studium prowadzą' znani dziennikarze-praktycy. Jak informuje kierownietvjo Studium. Dziennikarskiego, kan dyaaci powinni odpowiadać następującym warunkom: 1) mieć nie przekroczony 30. rok życia, 2) posiadać dyplom ukoń czenia jednej ze szkół wyższych (magisterium), 3) dobry stan zdrowia. Egzaminy wstęp ne odbywają się w lipcu. Zgło szenia przyjm,uje i wszelkich informacji udziela codziennie SEKRETARIAT STUDIUM DZIENNIKARSKIEGO UW WARSZAWA, PAŁAC KULTURY I NAUKI, VII p., TEL. 20—47—20. W GODZ. 9—13. Więcej zainteresowania i bez pośredniej pomocy okazać mu si Komitet Miasta i Powiatu partii. Wiele z kłopotliwych próbie mów fabryki zostanie w najbliższym czasie rozwiązanych. Przede wszystkim uporano się z błędami konstrukcyjnymi. Kombajn jest już obecnie dobrą i sprawną maszyną. W tych dniach opuszcza szkołę przyzakładową kilkunastu ucz niów, którzy zasilą kadrę fachowców. Istnieje także program poprawy warunków socjalnych oraz bhp. Są również konkretne projekty zorganizo wania stołówki. Wydaje się jednak, że to jeszcze nie wszystko. Program odnowy Słupskiej Fabryki Na rzędzi Rolniczych musi w szer szym stopniu uwzględnić postu laty i żądania załogi. Komisja, która analizowała sytuację w fabryce przed wy jazdowym posiedzeniem egzekutywy KW PZPR, zwróciła się do załogi z specjalnie opia cowaną ankietą. Pracownicy wskazali na wiele przyczyn wewnętrznych, zależnych od kierownictwa, samorządu robotniczego, rady zakładowej. Byli prawie jednomyślni. Zde cydowanie negatywnie ocenili organizację pracy. Oto tylko kilka z wielu wypowiedzi: planowanie warszta towe istnieje tylko na papierze; brak zazębiania się pracy poszczególnych działów; wykonuje się potrzebne detale dopiero w grudniu; ogólny chaos i bałagan, brak konkret nego rozeznania sytuacji. Zdecydowanie krytycznie wyrażano się o jakości produk cji. Nie przestrzega się norm i przepisów, ani też naszej tech nologii; brak zainteresowania produkcją przez mistrzów; kon trola jest, ale nic jej nie wolno mówić. Zresztą nie trzeba czytać od powiedzi na ankietę, aby prze konać się, że organizacja pracy w fabryce pozostawia wiele do życzenia. Wystarczy przejść się po terenie fabryki, aby samemu dojść do takich wniosków. Nad tymi sprawami będzie musiał w najbliższym czasie zastanowić się cały aktyw i wciągnąć do współpracy więk szą część załogi. Są jeszcze inne, bardzo cha rakterystyczne wypowiedzi w tej ankiecie. Mówi się, że ludzie na ogół nie lubią zebrań i narad. Większość załogi domagała się jednak narad wytwórczych i informowania o re alizacji wniosków. Można więc przypuszczać, że w minionych latach zaniechano kontaktów z załogą, nie liczono się z jej zdaniem. Skutki, jak widać, okazały się fatalne. Trzeba więc zacząć przede wszystkim od zainteresowania całej załogi najważniejszymi problemami fabryki i wciągnięcia jej do udziału w realizacji progra mu naprawy. Sytuacja w jakiej znalazła się Słupska Fabryka Narzędzi Rolniczych nie jest do pozazdroszczenia. Ważne jest jednak, aby z gorzkich doświadczeń wyciągnięto właściwe wnioski. Od nich zależeć będzie czy już w niedalekiej przy szłości SFNR stanie się przodującym zakładem Słupska. WŁADYSŁAW ŁUCZAK Na białaczki Jak" się okazuje, ta groźna choroba zwana białaczką, występuje nie tylko u ludzi, ale również wśród zwierząt domowych np. krów. Aby skutecznie wykrywać i zwalczać tę chorobę, trzeba było wyjść poza ściany laboratoriów i przeprowadzić wiele badań w oborach, stajniach i chlewniach. Służba weterynaryjna w na szym województwie jako pierw sza w skali krajowej rozpoczę ła szeroko zakrojoną, długofalową akcję badania zwierząt. Ostatnio w Damnie — w jednym z gospodarstw Ośrodka Hodowli Zarodowej — przeby wala ekipa Instytutu Weterynarii z Puław, pracująca pod kierownictwem dra Mariana Grundboecka. Kierownik ekipy jest autorem uproszczonej metody wykrywania białaczki. Z tą nową metodą zapoznali się także lekarze Wojewódzkie go Zakładu Higieny Węteryna ryjnej, którzy uczestniczyli w tych badaniach. Między inny mi lek. wet. Stanisław Meu- szyński — kierownik koszaliń skiej grupy badawczej, bardzo dokładnie zapoznał się z meto dą wykrywania białaczki i bę dzie jednym z kontynuatorów badań w naszym województwie. Należy podkreślić, że koszalińskie badania mają doniosłe znaczenie, bowiem ich celem, oprócz wykrywania choroby, jest również znalezienie związków między białaczką u ludzi i zwierząt. Aby jednak zwalczanie białaczki przyniosło pozytywne skutki, obok badań laboratoryj nych powinny być prowadzone bardzo dokładne badania mię sa w rzeźniach. Z czasem też badaniami profilaktycznymi zajmą się lecznice zwierząt. Na zdjęciu: badania w Damnie. Tekst i zdjęcia: A. Maślankiewicz Miliardy, które się liczą „Czy się stoi, czy się leży, dwa patyki się należy" — powiadają z satysfakcją ci, co leżą, i z irytacją ci, co stoją. Otóż nieprawda. Należą się nie dwa, ale trzy „patyki". Człowiek, który na pytanie „Ile zarabiasz?" — odpowiada zgod nie z listą płac „dwa", jest w błędzie. Naprawdę dostaje trzy czy coś koło tego. Tyle, że owej 1/3 zarobków nie dostrzega, przywykł jej nie liczyć i nie zauważać, traktując tak jak dary przyrody: słońce, wodę, świeże powietrze. Poza płacą otrzymujemy roz maite świadczenia: pieniądze, w towarach, usługach i ulgach płatniczych, których war tość materialna równa jest ponad 1/3 funduszu płac i w odróżnieniu odeń zwana jest przez finansistów funduszem (czy funduszami) spożycia spo łecznego. Te dodatkowe zyski powstają z nakładów na: zasiłki, renty, dodatki rodzinne, ochronę zdrowia, sport i turystykę, pomoc społeczną, wychowanie i opiekę nad dziećmi i młodzieżą, oświatę, naukę i kulturę, dopłaty do deficytowych cen artykułów i usług mających szczególne znaczenie socjalne oraz różne inne dodatkowe świadczenia płynące ze źródeł pozabudżetowych, np. ze środków przedsiębiorstw. Nie ma wielkiej przesady w twierdzeniu, że w gruncie rzeczy jest to po prostu dodatek do pensji w wysokości około 1/4 do 1/3 jej wysokości. Państwo mogłoby wypłacać zarobki odpowiednio wyższe, po bierając potem pełne opłaty np. za usługi oświatowe czy lekarskie i ustanawiając system, że każdy sam płaci za siebie składkę ubezpieczeniową. Mogłoby też wypłacać pełną kwotę zarobków w gotówce i następnie ściągać horrendalne podatki na pokrycie spożycia społecznego. Nie postępuje tak z przyczyn ważnych, ale teoretyczna możliwość zamiany świadczeń na płace istnieje. 70 proc. ogólnej kwoty funduszu spożycia społecznego stanowią te świadczenia, które każdy z nas odczuwa indywidualnie. W ubiegłym roku pochłonęły one sumę ogromną — 129,1 miliarda złotych, czyli kwotę o blisko jedną trzecią wyższa, niż wydatki na inwe- stycje produkcyjne. Przy pomocy różnych form spożycia zbiorowego dzielona jest w Polsce przeszło jedna trzecia dochodu narodowego. Z tego, to znaczy z globalnej kwoty funduszu spożycia społecznego, 27 proc. wypłacane jest w formie pieniężnej (zasiłki, renty, stypendia, zapomogi, dodatki). Na jednego pracownika, oczywiście statystycznego, przypada z tego źródła w go- nie, a raczej tylko kręgowi specjalistów. Fakt, że kwota pożytkowana na spożycie społeczne szybko w naszym kraju i ustroju rośnie — nie mówi jeszcze wszystkiego. W podobnym tempie rośnie u nas w ogóle dochód narodowy. Czy więc udział funduszy spożycia społecznego w tym dochodzie i w budżecie państwa rośnie czy maleje? Tu sprawa się komplikuje. Udział niektórych wydatków maleje. Na przykład wydatki na administrację, o-bronę i urządzenia komunalne bezpłatnie przez wszystkich użytkowane (np. drogi) w latach 1950—1955 stanowiły jedną trzecią ogółu wydatków na spożycie społeczne, a obecnie udział ich skurczył się do jednej czwartej. Spadł też np. u- Ten trzeci tówce około 3 tys. złotych rocznie. Te 70-procentowa część funduszu (pozostała po odliczeniu nakładów na administrację, obronę itd.), która bezpośrednio wpływa na stopę życiową ludności, rośnie u nas niezwykle dynamicznie. W 1950 roku przeznaczaliśmy na spożycie społeczne 21,5 miliarda złotych. W 1955 roku — już 44,5 miliarda. Po pięciu latach w 1960 r. kwota ta znowu się więcej niż zdwoiła dochodząc do 92,6 miliarda. W ubiegłym roku wyniosła ona 129,1 miliar da złotych. Poproszę o jeszcze trochę cierpliwości, jakiej zawsze wy maga czytanie tekstu z gęstym cyfrowym farszem. Zasygnalizowanie problemów i dylematów związanych ze sposobem, w jaki konsumujemy i konsumować będziemy dobra materialne, wymaga wszakże uprzedniego przedstawienia faktów, niestety, tylko cyfrowo wyrażalnych. Ńa pociechę wtrącę tylko, że te liczby i te fakty nie są znane powszech- dział dopłat do cen deficytowych i do gospodarki mieszkaniowej. W 1957 r. cele te pochłaniały 10 proc. funduszu spożycia społecznego, dziś 6 proc. Jest to m.in. wynik dąż ności przedsiębiorstw do uzyskiwania rentowności, ale także ciśnienia innjrch potrzeb. Zmiana rzędu udziału nie przeszkadza, że w ciągu ostatnich 15 lat nakłady na cele mieszkaniowo-komunalne wzrosły ośmiokrotnie. Fundusze przeznaczone na ubezpieczenia społeczne rosły znowu bardzo silnie i szybko zwiększał się ich stosunkowy udział. Rozpychały się wśród innych nakładów na spożycie społeczne. W roku 1950 wydawaliśmy na te cele kwotę rów ną 4,4 proc ówczesnego funduszu płac. Obecnie przeznaczamy 8,7 proc dzisiejszego, wielekroć wyższego funduszu płac. Nie dziwota zresztą, skoro w 1950 r. 45 proc. ludności było ubezpieczonej, dziś zaś 62 proc. Na jednego zatrudnionego z tytułu ubezpieczeń wydaiemy dziś 3.525 zi rocz- nie, i to w gotówce, czyli nie licząc usług służby zdrowia. W ciągu dziesięciu lat potroiły się wydatki na te cele, ale także wzrosła procentowa par tycypacja wydatków na ubezpieczenia w budżecie państwa. Udział nakładów na lecznictwo jest w budżecie państwa mniej więcej stały od dłuższego czasu. Ale kwoty przeznaczane na ten cel rosną szyb ko, bo dochód narodowy i budżet rosną, ściślej: udział wydatków.wzrósł w budżecie o 2 proc, ale pochłonęły to głównie dopłaty do leków. W 1955 roku wydatki na zdrowie wynosiły 6,2 miliarda złotych. W ubiegłym roku 20,2 miliarda. W podobnym tempie rosły nakłady na oświatę, kulturę i naukę. Dziesięć lat temu 4,9 miliarda złotych, w roku ubiegłym 15,3 miliarda, przy wzreś cie udziału w budżecie państwa o niebagatelny 1 proc. Mało kto wie, że w ubiegłym roku dopłaty do deficytowych cen towarów i usług sprzedawanych tanio ze wzglę dów socjalnych (a nie dlatego, że są niechodliwymi bublami), bo tylko te bierzemy tu pod uwagę, wyniosły 8,5 miliarda złotych, czyli, sumę o 1/3 wyższą niż np. wydatki na spłatę długów państwa. Najogólniej charakteryzując procesy ilustrowane wyżej wy sypanymi cyframi: udział spożycia społecznego w stosunku do całego spożycia, tj. obej mującego i płace, w stosunku do dochodu narodowego i bud żetu jest mniej więcej ustabilizowany, ale kwoty bezwzględne przeznaczane na te cele rosną bardzo szybko wraz z budżetem. Rosną szybciej, niż wzrasta liczebność ludności ze świadczeń tych korzystająca. I zarazem rosną wolniej, niż potrzeby, cisnące się z siłą i w tempie wyprzedzającym nasze możliwości sprostania im. Zmienia się też struktura funduszu spożycia społecznego. Udział jednych wydatków maleje, innnych rośnie. (Dokończenie na str. 4) len trzeci „patyk" (Dokończenie ze str. 3) I teraz warto poszukać pro blemów i prawidłowości wyzierających z tych danych. Dwojakie są powody, dla któ rych całej części dochodu narodowego, przeznaczonej na spożycie, nie wypłaca się w gotówce jako płacy. Czyli dwojakie są cele spożycia spo łecznego: 1) uzupełnienie zasady „każdemu według pracy" zasadą zaspokajania niektórych przynajmniej potrzeb zależnie od wysokości płacy, a nawet od faktu pracy; 2) protegowanie pewnych potrzeb nad innymi. Znaczy to na przykład sprawianie, że człowiek, który otrzymując wszystko, co wypracował w gotówce, przejadałby to w ca łości — rtie czyni tak, ale ko rzysta z usług lekarza, nauczy cielą, z kultury i wypoczynku. / Ongiś zdawało nam się, że w socjalizmie znaczenie spoży cia społecznego jest potencjał nie większe niż spożycia indywidualnego, opartego o pla cę, że będzie ono stale rosnąć stanowiąc formę ewolucyjnego przejścia od zasady „każdemu według jego pracy" do zasady „każdemu według potrzeb". Doświadczenia naszych lat dwudziestu i doświadczenia ustrojowe szersze niżli tylko polskie ukazują, że dzieje się niezupełnie tak i że sprawa jest skomplikowana. Nie tylko dlatego, że wiemy, iż teoria głosząca równość wszystkich żołądków, gdyby była urzeczywistniana, dawałaby w rezultacie żołądki mo że i równe, ale puste. Również dlatego, że sam mechanizm działania funduszów spo życia społecznego wcale nie jest taki prosty w skutkach. Spożycie społeczne wcale nie zmniejsza rezultatów dysproporcji płac, a tylko czyni pow szechnym dostęp do pewnych dóbr, a to nie to samo. Np. okazuje się, że co prawda u-dział świadczeń z funduszów spożycia społecznego w budżecie rodziny jest wyższy w rodzinach gorzej uposa żonych, niż w wyżej uposażo nych (udział jest wyższy — bo kwota, którą rodzina dys ponuje jest niższa), ale w zło tówkach znaczniejsze świadczenia uzyskują rodziny wyżej uposażone. Wiele świadczeń bowiem pozostaje w związku z zatrudnieniem i wysokością płacy. Wieś party cypuje w o wiele niższym stopniu w tym funduszu niż miasto. I każdy z tych faktów, przytoczonych dla zilustrowania skomplikowania sprawy, dla wyjaśnienia, że i spożycie społeczne nie urzeczywistnia mitu sprawiedliwości absolutnej, wiązanej z równością bezwzględną — m& swoje przyczyny i uwarunkowania najzupełniej ro-ztimne. Wiecej — rola funduszów spożycia społecznego w naszym życiu nie jest coraz większa, jak się sądziło, raczej stabilna, a pewne for my świadczeń bezpłatnych muszą ustępować, są bowiem hamulcem rozwoju niektórych dziedzin gospodarki, np. usług. Rola spożycia zbiorowego nie rośnie w naszym życiu również dlatego, że właśnie rozwój społeczny, postęp u-mniejsza ich niezbędność. Lu dzie nie nawykli do korzysta nia ze świadczeń lekarza, do chodzenia do teatru, do wypo czy wania w. kurortach, do kształcenia dzieci, kiedy na potykają bezpłatność wspomnianych usług, "habierają nawyku korzystania z nich. Z latami nawyki owe utrwalają się i nie jest już potrzebne tak usilne preferowanie, protegowanie pewnych rodzajów spożycia. I za własne pieniądze nikt by się już nie wyrzekł lekarza czy oświaty. O czywiście ten awans jakościo wy potrzeb nie spowodował i nie spowoduje cofania czy minimalizowania — w generalnym sensie — bezpłatności czy ulgowości pewnych świad czeń. Rozumowanie dowodzi tylko, że wcale nie jest tak, że wraz z postępem socjalistycznym udział i znaczenie spożycia społecznego powinno rosnąć. Istnieją zupełnie racjonalne przesłanki do snucia hipotez przeciwnych. Osiągnęliśmy już to, że oś wiata, kultura, lecznictwo, u-bezpfeczenia od choroby i sta rości itd. stały się powszech nie dostępne, choć oczywiście dwudziestolecie stosunków so cjalistycznych sprawiło, że ludzkie potrzeby i wymagania tak wzrosły, iż zaspokajanie ich w pełni wymaga jeszcze większych nakładów, niż ponoszone (bo np. ci, co kiedyś biegli do lekarza, gdy umierali, dziś idą i z katarem) Galo pada potrzeb wyprzedza i mu si wyprzedzać nakłady. Można też pomyśleć, czy w przyszłości, kiedy będziemy bogat si, nie należy objąć spożyciem społecznym nowych dziedzin konsumpcji, nowych potrzeb. Trudno to przesądzać. Można wszakże wskazać, że spożycie indywidualne, oparte o płace, ma pewną wyższość nad społecznym, oczywiście w narodzie wysoko ucywilizowanym, prawidłowo ustalającym hierarchię potrzeb jednostki i rodziny. Mianowicie pieniądz daje możliwości wyboru, o-znacza wolność konsumpcyjną, indywidualizację pragnień urzeczywistnialnych za pienią dze. Spożycie społeczne oznacza, że zbiorowość dokonuje tu arbitralnego wyboru za jednostkę. Wybór ten do pew nego stopnia i w pewnych dziedzinach jest koniecznością. Ale czy w przyszłości zna czenie i liczba owych decyzji podejmowanych za jednostkę, za rodzinę powinna rosnąć czy nic? Odpowiedź wcale nie jest jednoznaczna. Ten zbiór faktów i pytań uzupełnić należy jeszcze refleksją, że ważniejszą od metody podziału dóbr sprawą jest posiadanie odpowiednio dużej ilości dóbr do podziału. To zaś zależy od efektów produkcyjnych, zależnych od poziomu płac, zdającego się mieć wpływ na produkcję większy niż świadczenia poza płacowe. Na efekty produkcyjne ma też wpływ prawidło we zróżnicowanie płac, rozpiętość zarobków, premiująca wykształcenie, pracowitość, sprawność i talent. To zaś też pozostaje w pewnej antynomii do wzrostu znaczenia spożycia społecznego, bowiem fundusze spożycia społecznego i indywidualnego powstają z podziału całego funduszu spożycia i im jedna część jest większa, tym druga mniejsza, im jedne interesy lepiej zaspokojone, tym drugie gorzej. W śrvietłe powiedzianego ja wi się prawda, że nie jest przypadkiem, że, generalnie i długofalowo rzecz biorąc, nie rośnie u nas ekspansywnie ro la i udział w dochodzie narodowym funduszy spożycia spo łecznego. Natomiast fakt, iż szybko, na miarę wzrostu do chodu narodowego i w proporcji do tego wzrostu zwiększają się kwoty pieniędzy przeznaczane na te cele i że są 'one tak bardzo znaczne, większe niż nakłady na inwestycje produkcyjne — pod walinę ekonomicznego wzrostu kraju, świadczy o rozmia rze troski, jaką my, społeczeń stwo, otaczamy nasze, społeczeństwu najważniejsze, pow szechne potrzeby. JAN REM (AR) Wszystkie dane zaczerpnię te zostały z książki Michała Winiewskiego „Fundusze spożycia społecznego a stopa życiowa ludności", powielonej nakładem Instytutu Pracy. NFORMUatMY BPOWIAPAMY BUDOWA DOMKU JEDNORODZINNEGO A. M. pow. Szczecinek: Jestem pracownikiem PKP i chciałbym wybudować flo mek jednorodzinny, Gdzie należy się zgłosić i kto załatwia związane z tym for malności? Przed rozpoczęciem starań o budowę domku jednorodzin nego, należy zgiosić się w Wy dziale Gospodarki Komunał nej Prezydium Powiatowej lub Miejskiej Rady Narodowej, skąd uzyska Pan odpo wiedni wniosek — formularz, który po wypełnieniu rozpatrywany będzie przez komisję kwalifikacyjną. Komisja kwa lifikacyjna decyduje o wysokości kredytu bankowego jak i innych z budową zwią zanych sprawach, (zet) ZASIŁEK ZWIĄZKOWY Z TYTUŁU URODZENIA DZIECKA J. C. Kołobrzeg: Związek zawodowy odmówił mi wypłacenia zasiłku związkowego z tytułu urodzenia dziec ka mimo, iż mam wymagany ponad trzyletni staż człon kowski. Odmówiono mi, ponieważ mąż mój od roku pro wadzi prywatny zakład. Według części I ust. 2 regulaminu wypłaty zasiłków pie niężnych dla członków związków zawodowych w przypadkach urodzeń dziecka — zasiłek przysługuje temu z rodzi ców, które już otrzymuje lub ubiega się o wypłacenie zasiłku rodzinnego na to dziecko. Wobec tego jednak, że mąż Pani jest podatnikiem podatku dochodowego, (§ 5 ust. 1 pkt. 2 Rozp. Rady Min. z dnia 17 XI 1959 r. — Dz. U. nr 64, poz. 379) co uniemożliwia o-trzymywanie dodatku rodzinne go, nie przysługuje Pani też zasiłek z tytułu urodzenia dzisc ka. Decyzja odmowna była więc zgodna z przepisami. (Pol-b) NIEŚLUBNA ZONA ROLNIKA... Ob. J. W. — Rosocha, pow. Sławno: Przez 6 lat zamieszkiwałam wspólnie z rolnikiem, z którym jednak nie zawarłam związku małżeńskiego. Gdy zachorowałam i poszłam do szpitala, człowiek ten odmówił przyjęcia mnie pod swój dach. Czy i w jaki sposób mogę do chodzić należności za cały czas pracy w gospodarstwie rolnym nieślubnego męża? Kto powinien zapłacić za szpital, jeśli ten oświadczył mi, .że byłam u niego służącą? Jeżeli pracowała Pani na gospodarstwie nieślubnego mę ża jako siła robocza bez prawa do udziału w dorobku i za pracę nie otrzymywała stosow nego wynagrodzenia, to może w ciągu roku od chwili powro tu ze szpitala wnieść do sądu pozew o zapłatę należności za pracę. Za szpital winien zapłacić zobowiązany do zapłacenia za pracę, ponieważ z zatrudnieniem łączy się ustawowy obo wiązek ubezpieczenia. O pomoc w zredagowaniu pozwu należy zwrócić się do Rady Po wiatowej Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Sławnie, bądź do Zespołu Adwokackie go nr 1 w Sławnie, który rów nież może udzielić bezpłatnej Domocy prawnej. (Pol-b) PREZYDIUM RADY ROBOTNICZEJ PRZEDSIĘBIORSTWA ROBOT INSTALACYJNO--MONTAŻOWYCH BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W KOSZALINIE UL. MORSKA 49 zawiadamia, że PRZYSTĘPUJE DO PODZIAŁU FUNDUSZU ZAKŁADOWEGO ZA ROK 1965. LISTY NAGRÓD są wywieszone na tablicy ogłoszeń w biurze Przedsiębiorstwa i do wglądu w Radzie Zakładowej DO DNIA 27 CZERWCA 1966 r. Ostateczny termin składania ewentualnych reklamacji upływa Z DNIEM 9 LIPCA 1%6 R. Reklamacje należy zgłaszać do Rady Zakładowej naszego Przedsiębiorstwa, pokój nr 16. Po upływie terminu — reklamacje nie będą uwzględniane. K-1701-0 OGŁOSZENIA DROBNE DYREKCJA Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Koszalinie zgłasza zgubienie legitymacji uczniowskiej na nazwisko Jadwiga Grai-per. Gp-1805 DYREKCJA Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Koszalinie zgłasza zgubienie legitymacji, na nazwiska: Ryszard Kęcel, Mieczysław llamela. Gp-lS^a PASI&SKA Wanda zgubiła legity mację krwiodawcy nr 2S0/64, wyda ną w Koszalinie. Gp-1791 INSPEKTORAT Oświaty w Kołobrzegu zgłasza zgubienie legitymacji służbowej nr C0O343, na nazwisko Anna Stepczyńska. Gp-n:.(i MIGACZ Józef zgubił tablicę re jestracyjną nr E0-50 PR od samochodu. Gp-1789 INSPEKTORAT Oświaty w Draw sku zgłasza zgubienie legitymacji służbowej nr 87, na nazwisko Kry styna Kielska. K-1688 DYREKCJA Zasadniczej Szkoły Zawodowej Zlotów zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej nr 1S8, na nazwisko Roman Chylewski. K-1687 SZKOŁA Podstawowa nr 2 w Świdwinie zgłasza zgubienie legity macji szkolnych uczniów: Jerzy Nietubicz, Wanda Otwinowska Jan Kubacki. K-1S34 DYREKCJA TE w Słupsku zgłasza zgubienie legitymacji uczniowskich na nazwiska: Elżbieita Konietlerak i Dorota Michalska. Gp-1788 DYREKCJA ZSII w Słupsku zgła sza zgubienie legitymacji uczniów skiej na nazwisko Genowefa Ma-zurczyk. Gp-1797 ZAMISINIĘ pokój, kuchnię, wygo dy, nowe budownictwo na większe, Słupsk Wojska Polskiepo 25/21. Gp—1793 SPRZEDAM piśnie fortepian krótki, stan b. dobry. Słupsk, Raszyń ska 85/2, tel. 43-04. Gp-1793 SPRZEDAM palmę, pianino, sypialnię, stołowy. Słupsk, Sikorskiego 12/1, po godz. 10. Gp-1794 SPRZEDAM gospodarstwo rolne z zabudowaniem 10 ha ziemi — Pron dziński Władysław, Jezicrze pow. Kołczygłowy. G-1751 SPRZEDAM wartburga, stan dobry, Kcszalin Mickiewicza 9/2. G-1793 SPRZEDAM pilnie syrenę. Kcsza lin tel. 72-96, po gedz. IG. Gp-1737 NIEDROGO sprzedam syrenę typ 101, Białogard, Sienkiewicza 13. G-ZOl KIEROWNICTWO Szkoły Podstawowej nr 7 w Koszalinie zsjłasza zgubienie legitymacji uczniowskiej wydanej na nazwisko Danuta Tolściuk. Gp-1804 ZGUBIONO pieczątkę o treści: Malarstwo Budowlane, Józef Bą-czyński, Szczecinek. G-lso; KIEROWNICTWO Szkoły Podstawowej nr 2 Szczecinek ogłarza zgu bl«nie legitymacji szkolnych: Wit kowskiej Jolanty i Kizielewicza Zfenona. G-1792 ZGUBIONO uprawnienie kl III na ciągniki gąsienicowe nr 0347&? wy dane na nazwisko Kowalczyk Kazi mierz. G-1P02 PREZYDIUM PRN Pow:atowy Za rząd Dróg Lokalnych w Sławnie unieważnia zgubione zezwole nie na zakup papieru światłoczu łego i zaświadczenie o rejestra cji kopiarki £Z 16— 2/C4, wydane p*zez Wydział Spraw nv:trz nych w Sławnie. K—iSE2 DYREKCJA Liceum Ogólrioksztai cącego im. Bogusława X w Biało gardzie zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej nr 658, na nazwisko Sałacka Maria. K-16S5 1,S8 lia ziemi, zabudowania muro wane, nowe, zelektryfikowane (bli sko linii tramwajowej) sprzedam. Józef Barylski Probcszczswice 75 k/Zgierza. K-131/B WOJEWÓDZKA Spółdzielnia Tran soortu i Usług Technicznych w Koszalinie przy ul. Po'sk'eso Paź dziernika 32 unieważnia zgubiony proitokół przekazania do naprawy głównej silnika samochodowe go m-ki warszawa nr 95G4.r0 — Poznańskich Zakładów Naprawy Samor-hodów w Poznaniu, z dnia 10 lipca 39C5 r. K-1697 1,1 GA Obrony Kraju, Ośrodek Szkolenia Kierowców Zawodowych w Słupsku przyjmuje za-p;sv na kurs kat. III i IV. Otwar cie kursu dn'a 23 06 J9"vWf,st KIEROWNIKA SEKCJI RACHUNKOWO-RUD-ŻK^OWET — ełównprro ksWoweeo oraz KIEROWNIKA SEKCJI ZAOPATRZENIA. WarunH nłacy i pracy w/g siatki płac dla prac. Służby Zdrowia. Wymacane wvVształcenie średnie i staż pracy. Bliższych informacji udzieli st. ref. kadr i szkolenia. K-1685-0 WOJEWODZKA SPÓŁDZIELNIA TRANSPORTU I USŁUG TECHNICZNYCH W KOSZALINIE PRZY UL. POLSKIEGO PAŹDZIERNIKA 32, zatrudni od zaraz: DWÓCH BLACHARZY, TRZECH MON TERÓW SAMOCHODOWYCH, MALARZA. Reflektujemy również na pracowników dojeżdżających. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu w Sekcji Kadr. K-1G46-0 ZARZĄD SPO5,DZIELNI PRACY USŁUG I ROROT SPECJALISTYCZNYCH „SZKŁO POMORSKIE" W SŁUPSKU, UL. PARTYZANTÓW NR 33 TEL. £0-43 zatrudni z dniem 1 lipca 19SS r. PRACOWNIKA NA STANOWISKO EKONOMISTY ze znajomością planowani i statystyki. Wymagane wykształcenie średnie ekonomiczne i 5 łat praktyki względnie wyższe i 2 lata praktyki. Warunki płacy i pracy do uzgodnienia z Zarządem Spółdzielni codziennie w godz. od 7 do 15 w biurze Spółdzielni, adres jak wyżej. K-1658-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA PRZEMY SŁOWEGO, zatrudni od dnia 1 lipca br.: INZYN1ERA-KONSTRUK TORA z uprawnieniami budowlanymi i długoletnią praktyką na stanowisko kontrolera technicznego, EKONOMISTĘ łub PRAWNI KA z długoletnią praktyką w zakresie kontroli wewnętrznej przed siębiorstw, na stanowisko kontrolera wewnętrznego oraz natychmiast. każdą liczbę CIEfeLI, MURARZY, BETONIARZY, ZBROJARZY, BŁACHARZY-DEKARZY, ROBOTNIKOW NIEW YKWALIFI KOWANYCH i DWÓCH LASTRYKARZY—PŁYTKARZY. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia wg Układu zbiorowego pracy w bu downictwie. Zgłoszenia osobiste pod adresem: Koszalin, ul. Racławicka — barak 2, pokój 2 lub 11. K-1639—0 KOŁOBRZESKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANO-MONTAZO WE W KOŁOBRZEGU, UL, CHOPINA NR 5, przyjmie do pracy natychmiast następujących pracowników: każdą liczbę MURARZY, TYNKARZY, BETONIARZY I ROBOTNIKOW NIE WYKWALIFIKO WANYCH. Dla przybyłych pracowników posiadamy przygotowany front pracy a ponadto dla fachowców i całych brygad płacimy do datek za rozłąkę. Warunki pracy i płacy wg UZP w budownictwie. Zapewnia się bezpłatne zakwaterowania w dobrze i nowocześnie urządzonym hotelu robotniczym. Całodzienne wyżywienie wyiiosi od 18 do 20 zł. Zwrot kosztów podróży po 7 dniach od podjęcia pracy oraz zwrot kosztów podróży 1 raz w miesiącu na odwiedzenie rodziny, po jednym miesiącu nieprzerwanej pracy. W Przedsię biorstwie obowiązuje płacenie ekwiwalentu za używanie własnych narzędzi. Zgłoszenia osobiste lub pisemne należy kierować do Dzia łu Zatrudnienia i Płac w Kołobrzegu, przy ul. Chcpina nr 5, pokój 9, K—1635—0 ZAKŁADY SPRZĘTU INSTALACYJNEGO A—22 W SZCZECINKU, UL. 28 LUTEGO NR 34, zatrudnią natychmiast 6 TECHNIKÓW MECHANIKÓW, JEDNEGO PRACOWNIKA NA STANOWISKO RG WIDENTA ZAKŁADOWEGO —wymagane wyższe łub średnie wy kształcenie ekonomicztie oraz odpowiednia praktyka. Warunki pra cy i płacy do uzgodnienia w Dziale Kadr n Zakładu, a tak że zgłoszenia prosimy kiertwać do w. w. działu. K—1675—0 DRAWSKIE ZAKŁADY PRZEMYSŁU TERENOWEGO W DRAWSKU, UL. BOH. STALINGRADU 7a TEL. 154. ogłaszają PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie następujących robót: — budowlane transportu pneumatycznego odpadów w stolarni w Zlocieńcu, — montażowe instalacji odpylającej w stolarni w Złocieńcu — instalacji transportu pneumatycznego odpadów w stolarni w Złocieńcu. Termin wykonania III kw. 1966 r. Zapraszamy do składania ofert przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze oraz jednostki gospodarki nieuspołecznionej w trminie 10-dniowym od daty ukazania się niniejszego ogłoszenia. Na kopercie zaznaczyć „przetarg". Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 30.VI.66 r. o godz. 12. Dokumentację oraz bliższe informacje można uzyskać w Dziale Głównego Mechanika w godz. 7.00—15.00. Zastrzegamy prawo wyboru oferenta lub unieważnienia przetargu bez podania przyczyny. K-1700 l-GŁOS Nr 148 (423 5) i StT. 5 Echa obchodów CENTRALNYM punktem o bchodów Dni Siupska było na danie Studium Nauczycielskiemu imienia Dąbrowszczaków. Uczelnia otrzymała na tę okazję piękną oprawę plastyczną. Wykonał ją wykładowca szkoły — art. plastyk Stefan Mrozowski. Złożyły się na nią portrety Dolores Iba-rruri i gen. Karola Świerczew skiego, fresk nawiązujący do słynnego obrazu Pablo Picas so „Guernica". # W TEJ WŁAŚNIE SALI od były się przed zaproszonymi gośćmi występy artystyczne. Złożył się na nie montaż słow no-muzyczny w wykonaniu teatru propozycji „Dialog" z Koszalina i ' słuchaczy SN. Część literacką reżyserowała Henryka Rodkiewicz, wokalno-muzyczną przygotowała He lena Bezeg. Zespół wystąpił w pięknych kostiumach nawiązujących do narodowych strojów hiszpańskich. Montaż wywarł na widzach duże wrażenie. W skupieniu słuchano fragmentów z Ksiąg pielgrzymstwa Narodu Polskiego A. Mickiewicza i po- W sześciu szkołach zakończenie zaleć W związku z wcześniejszym przyjazdem kilku grup kolonijnych — w sześ ciu szkołach podstawowych uroczystości zakończenia ro ku szkolnego odbędą się już dzisiaj. Są to szkoły nr 1 i 4 w Słupsku oraz w Ob jeździe, Wytownie. Dębnicy Kaszubskiej i Pobłociu. Natomiast jutro w godzi nach popołudniowych zakończą naukę uczniowie klas młodszych szkół podstawowych w Słupsku, a także młodzież Technikum Rolniczego. Uroczystość tę obchodzić ona będzie w MDK. Złożą się na nią występy zespołu szkolnego i zespołów estradowych Mło dzieżowego Domu kultury. ezji rewolucyjnej. Zespół wo kalny odśpiewał „Asturię" i marsz brygady im. Jarosława Dąbrowskiego. Na dźwięk tej ostatniej melodii w oczach o-becnych na sali Dąbrowszcza ków pojawiły się łzy szczerego wzruszenia... • SZTANDAR ofiarowany młodzieży przez rzemiosło słupskie zwraca uwagę precy zją wykonania i piękną gamą kolorów: na czerwonym adamaszku wyhaftowany jest du ży, srebrny orzeł i napis „Stu dium Nauczycielskie im. Dąbrowszczaków w Słupsku". Na drugiej stronie, na tle jas-no-złotej lamy widnieje herb Słupska, W jednym rogu u-mieszczono znicz, w drugim symbol klucza wiolinowego i całki matematycznej, odzwier ciedlających kierunki studiów słupskiei uczelni. © WCZESNYM rankiem przybyły do Słupska chóry: Darłowa, Mielna, Kołobrzegu, Sławna, Szczecinka, Wałcza, Radawnicy i Złotowa. Przyby ły one na wojewódzki zlot śpiewaczy zorganizowany przez oddział Zjednoczenia Polskich Zespołów Śpiewaczych i Instrumentalnych. Chóry koncertowały na estradzie za starym teatrem i na Rynku Rybackim. Drugie z tych miejsc — dotychczas do tych celów niewykorzystane — okazało się bardziej odpowiednie do tego rodzaju uroczystości. Cypel, na którym ustawiono podesty dla chórów graniczący z jednej stro ny ze Słupią, z drugiej — z Młynówką — okazał się terenem nader akustycznym. War to też dodać, że zarówno tu jak i na estradzie za teatrem „Łączność" zainstalowała głoś niki. (ha) Po rogatkach poznajemy miasto fwjlOSENNY REKONESANS 1 Wraz z końcem kalendarzowej wiosny kończymy dziś naszą akcję pod kryptonimem „wiosenny rekonesans". Przez kilka tygodni wynajdywaliśmy w mieście usterki, zanieczyszczone podwórza, nieporządki na klatkach schodowych oraz na ulicach. Czyniliśmy to z myślą, że administracja domów oraz lokatorzy porządkami odpowiedzą na nasze uwagi. W niektórych przypadkach tak się istotnie stało. Rekonesansowa krytyka osiągnęła swój cel. Do innych rejonów miasta-jeszcze powrócimy po to by sprawdzić, czy nasze uwagi nie przeszły bez echa. Dziś natomiast na koniec rekonesansu obejrzeliśmy rogatki miasta, patrząc nie tylko na porządki, ale i na zaspokojenie potrzeb odwiedzających Słupsk turystów. Sezon wycieczkowy już się rozpoczął, możemy więc z całą ostrością napiętnować wszystkie braki jakie właśnie na rogatkach zauważyliśmy. Zacznijmy od ULICY GDAŃ SKIEJ. Tędy wjeżdża do naszego miasta najliczniejsza rze sza zmotoryzowanych turystów. Przedwczoraj, w ciągu dziesięciu minut przejechało tamtędy 6 pojazdów z zagranicy oraz innych województw Polski. Tymczasem gdańska rogatka jak zniszczona wizytówka na drzwiach, źle świadczy o gospodarzach. Przede wszystkim przejeżdżający turysta niczego się nie dowie, bowiem znajdujące się tam znaki lub plansze są nieczytelne. Na przykład postawiona w ubiegłym roku tablica informacji turystycznej, jest przykładem wielkiego niedbalstwa. Nietrwała farba już dawno zeszła'z płyty wiórowej, a „samorodni artyści" wymalowali na niej wiele szczegółów oraz niecenzuralnych napisów. Na domiar złego pozostałe szczątki planu miasta informują błędnie. Dla przykładu: w legendzie trze- Nowe koło TWG _ W ADM nr 1 i przy Komitecie Blokowym nr 2 jest kilku działaczy Towarzystwa "do Wal ki z Gruźlicą. Z ich to właśnie inicjatywy powstało ostatnio koło TWG, które zrzesza 47 członków. W najbliższym czasie do koła przystąpią mieszkańcy rejonu komitetów blokowych nr 1 i 10 i wówczas liczyć ono będzie około 200 członków. Inicjatywa kierownictwa ADM nr 1 i aktywu blokowego zasługuje na rozpowszechnienie jej w mieście i powiecie. Dlatego popieramy ich aPel skierowany do pozostałych adeemów, aby zakładały również w swych rejonach kola Towarzystwa do Walki z Gruźlicą. T>0 POWROCIE z Festiwalu Teatralnego w Toruniu zespół BTD wystawia na scenie słupskiej „Operę za trzy grosze" Bertolta Brechta w re żyserii Lecha Komornickiego i oprawie plastycznej Liliany J ankowskiej. Przedstawienia tej cieszącej się powodzeniem sztuki oglądać możemy w najbliższy piątek, sobotę i niedzielę. Początek spektakli godz. 19.30. Na zdjęciu od lewej: Marta Woźniak, Henryk Kleps, Henryk Majcherek i Mieczysław Wiśnieioski. Fot. G. Wyszomirska ma falistymi liniami określono kąpielisko. Tymczasem, jak słupszczanom wiadomo, kąpie liska w mieście nie było i nie ma. Rzekę natomiast chyba ku uciesze oznaczono kolorem zielonym. Już w szkole powszechnej uczą, że na planach wody zaznacza się kolorem niebieskim. Nie bądźmy jednak zbyt drobiazgowi. Chodzi przecież o to by zmienić tablicę, szpecącą wjazd do mias ta. Jest ponadto jeden zna-miennny i rozśmieszający jednocześnie znak drogowy. Po tablicy z napisem „Słupsk" oraz kilku innych znakach u-stawiono żółty trójkąt w którym figuruje... krowa. Oznacza to „uwaga bydło". Ustawianie takiego znaku w mieście wygląda niepoważnie. Jeżeli zaś chodzi o porządki przy tej ulicy — nie przedstawiają się one najlepiej. Zauważyliśmy wiele prowizorycznych płotów. Nieład panuje przed posesją warsztatów Mię-dzypowiatowego Przedsiębiors twa Usług Przemysłu Terenowego. Natomiast schludnie jest na dziedzińcu odlewni ZDZ. Przy tej ulicy znajduje się także jeden z zapowiadanych na rogatkach parkingów. Sądzimy, że ktoś przez roztargnienie postawił znak „P" na rumowisku, gdzie pełno gruzu, głazów i dziur. Aby uniknąć kompromitacji radzimy zlikwidować ten znak i o-czywiście „parking" na którym nigdy nie widzieliśmy samochodów. Z rogatki gdańskiej przenosimy się NA USTECKĄ. Ta prezentuje sie jeszcze gorzej. Informacji turystycznej — brak. Odrapana plansza z napisem „Restaurant Piotruś" raczej nie zachęca do odwiedzenia tego lokalu, a szkoda bowiem skądinąd wiemy, że w „Piotrusiu" można dobrze zjeść. Podobne plansze znajdują się na pozostałych rogatkach. Brakuje natomiast reklam SZG, hoteli itp. Czyżby przez wrodzoną skromność? Ponadto przy ulicy Portowej znajduje się wiele zaniedbanych domów, na podwórzach niezliczone ilości bud, budek, szopeczek. Kto zezwala na ich stawianie? Uważamy również, że przy ul. Bałtyckiej — jako wylotowej — nie można dłużej tolerować tłoku przed mleczarnią. Przez cały niemal dzień stoją tam dziesiątki pojazdów dowożących mleko. Czy nie można wykorzystać na postój części placu znajdującego się po przeciwnej stronie? Jeżeli już o nim mowa a raczej o rumowisku to — naszym zdaniem — czas najwyższy zasłonić je przynajmniej płotem przed oczami tych, którzy tam tędy przejeżdżają. Sporo turystów wjeżdża do Słupska od strony Miastka, czyli ulicą Poznańską. I tu znaki drogowe nie są odnowione a na przykład zapowiedź „przejazdu z zaporami" jest w ogóle nieczytelna. Ponadto bardzo zaniedbane są na tej ulicy trawniki. Nie zna leźliśmy śladu, który wskazywałby na to, że były one w roku bieżącym przekopane. Stosunkowo dobrze prezentuje się wjazd od strony Koszalina. Ulica Szczecińska jest na ogół zadbana. Ogólnie rzecz biorąc rogatki prezentują się jednak bardzo skromnie. Kiedy porównamy je z rogatkami małych nawet miasteczek na Mazurach przekonamy się o tym jeszcze dobitniej. Brakuje u nas pomysłowych reklam, krótkich i treściwych informacji turystycznych — do przeczytania w czasie jazdy samochodem. Nie witamy turystów ani nie żegnamy, a to należy do dobrego tonu. Trzeba więc trochę fantazji, dobrych pomysłów, a rogatki przysporzą splendoru naszemu miastu, (an) CO GDZIE KIEDY ^ffUlFlSNir D7 - MO. 98 — Straż Pożarna. 98—Pogotowie Ratunkowe. <§ Pochwala społecznej inicjatywy Zdarzenia i [^ypAdki WE WSI Zimowiska porażo fty został piorunem, przebywają cy w polu, 8-letni Jan B. Lekarz Pogotowia przewiózł chłopca do słupskiego szpitala. V TRZYLETNIA Krystyna Cz. wsi Bierkowo włożyła przez nieuwagę prawą rękę do pracują cej sieczkarni. Dziewczynka odnio sła rany dłoni i przebywa w szpitalu. -¥■ WE WSI Pęplino spadł z ko siarki 70—letni Wojciech K. Do znał on licznych urazów, a także Wstrząśnienia mózgu. * W DARGOLEZIE, 8-letnie tou Janowi P. kolega rzucił pod czas zabawy w twarz wapno. Chłopiec doznał oparzenia gałki lewego oka. ■¥■ KRONIKI pogotowia zano towały również dwa nieszczęśliwe upadki. W Kobylnicy spadł z motocykla 15—letni Kazimierz S. Podejrzewano u niego złamanie podudzia lewego. Natomiast we wsi Ciemino spadł z fury z sia nem 54—letni Stanisław Z. NA TRASIE Siemianice — — Jezierzyce wydarzył s.ię nie codzienny wypadek. W samocho dzie marki żuk należącym do Sta ej: Hodowli Zarodowej w Jezie rzycach urwało się podczas jazdy jedno z przednich kół. W wy niku awarii żuk wpadł do rowu. Ofiar w ludziach nie było ale samochód został poważnie uszko dzony. * U ZBIEGU ulic M. Buczka i Pankowa motocykl marki osa potrącił przebiegająca przez jezd nię czteroletnią Iwonke P. Dziec ko doznało lekkich obrażeń. O społecznie użytecznych ak cjach podejmowanych przez aktyw Komitetu Blokowego ni- 18 na Zatorzu piszemy każ dego roku. Z ich to przecież inicjatywy oraz sąsiedniego komitetu nr 17 powstała na tym osiedlu m, in. świetlica, a ponadto z różnych okazji organizowane są dla dzieci tego rejonu miłe imprezy. Ostatnio działacze tego komi tetu sprawili dzieciom piękny prezent w postaci placu gier i zabaw przy ul. .Tana Kazimie rza. Otwarciu obiektu nadano uroczysty charakter. By ły przemówienia, symboliczna wstęga, którą przeciął kierownik Wydziału Organizacyjno--Prawnego Prezydium MRN — Jerzy Bytnerowicz, byli przed stawiciele instytucji,dzięki któ rym na placu zabaw są ślizgi, huśtawki, kołobiegi itp. Plac jest ogrodzony siatką drucianą, a nad bramą wejściową wielki napis: „Plac gier i zabaw TPD — Zatorzanka — Komitet Blokowy nr 18". Opisujemy ze szczegółami, gdyż wybudowanie i wyposażenie placu gier i zabaw\iest zasługą wielu ludzi, którzy uczynili to zupełnie bezinteresownie. Wyróżnić należy przede wszystkim dyrekcje Technikum Roi niczego i SPB za użyczenie spychaczów do zniwelowania gruntu, naczelników oddziałów PKP Romana Chocińsltie-go, Stanisława Krypla, Euzebiusza Mikołajczyka oraz Macieja Bojaryna i Henryka Dąb ka, a także Oddział TPD za za kupienie sprzętu wartości 16 tys. zł i głównego inżyniera Zakładów Sprzętu Okrętowego — Arnolda Godlewskiego. Ukłon należy się również za społeczną pracę wielu mieszkańcom rejonu Komitetu Blokowego nr 18. Wracając natomiast do samej uroczystości otwarcia tego pięknego obiektu nie sposób nie wspomnieć o programie przygotowanym przez młodziutką Tereskę Szymańską. Pod jej kierownictwem 12 uro czych dzieci w wieku od 4 do 7 lat wykonało z dużym wdzię kiem i swobodą kilka skeczów, piosenek i tańców. (k) rnoGSAM i na dzień 22 bm. (środa) 5.00 Stan pogody i Wiad. 5.06 „Poranne rozmaitości roln.". 5.26 Muz. 5.50 .Gimn. 6.03 Stan pog. i Dziennik. 6.10 Muz. 6.32 Program dnia. 6.45 Kai. Radiowy. 6.50 „Kwiaty polskie — radiokronika tysiąclatek". 7.00 Stan pog. i Wiad 7.05 „Muz. i Aktualności". 7.30 „Jak daleko do Opola". 7.45 „Błę kitna sztafeta". 8.00 Stan pogody Dzień. Porań, i Przegl. prasy. 8.20 Gra Polska Kapela pod dyr. F. Dzierżą nowskiego: śpiewają: K-Ławnik i J. Dyga. 8.49 „Mówi Te chnika". 9.00 Mel. rozr. 10.00 „Tu mówi Leningrad" fragm. książki O. Berghole. 10.20 Śpiewa Zespół Pieśni i Tańca Armii Radź. 10.30 „Muz. dla wszystkich". 11.00 „Re wia piosenek" zapowiada L. Kydryński. 11.40 „Kronika kult." z Kielc. 11.55 Stan wód. 11.57 Sygnał czasu i hejnał. 12.06 Wiad. 12.10 Muz. lud. nar. radz. 12.25 „Roln. kwadrans". 12.40 „Więcej, lepiej, taniej". 13.00 Konc. rozr. z udzia-iem solist. 13.40 „Swojskie melodie" (Zespół Akordeonistów T. We sołowskiego). 14.00 Z cyklu „List z Polski'. 14.30 „Melodie siedmiu stolic". 15.00 Wiad. 15.05 „Nasze spotkania" — „Łotwa" aud. S. Chańca. 15.25 „Tematyka morska w muzyce". 15.50 Radio-reklama. 16.00—19.00 „Popołudnie z młodoś cią". 19.00 Radio-reklama. 19.10 i „Wiejskie spotkania". 19.25 „Pięć minut o wychowaniu". 19.30 Konc. życzeń. 20.00 Stan pogody i Dzień. Wiecz. 20.26 Wiad. sport. 20.30— 23.00 „Wieczór literacko-muzycz-ny\ 23.00 Dziennik Wiecz. 23.10 Wiad. sport. 23.15 „Echa festiwali muz. Europy". 24.00 Wiad. 0.05-3.00 Program nocny z Wrocławia. 0.55 Kai. Radiowy. 1.00 , 2.00 i 2.55 Wiad. PROGRAM n na dzień 22 bm. (środa) 5.06 Muz. 5.20 Stan pogody i Wia domości. 5.36 Muz. 6.10 Program dnia. 6.20 Gimn. 6,30 Stan posrody i Dzień. Porań. 6/0 Radio-reklama, 7.00 Muz. 7.30 Stan pogody, Dziennik Porań, i Przegl. prasy. 7.45 „Jak daleko do Opola". 7.55 Muz. 8.15 Radiowy kurs jez. ang. 8.30 Stan pog. i Wiad. 8.35 Aud. Red. Społ. 8.45 „Kwadrans walców". 9.00 „Musical morski". 10.00 Wiad. 10.05 Z muzyki kameralnej. '0.50 „Piękny statek" fraem. pow. H. Snopkiewicz. 11.10 Publ. miedz. 11.'0 ,.Muz. so»tkani« z egzotyką" 11.55 Stan wód. 11.57 Sygnał czasu i hejnał. 12,06 „Z kraju i ze świa ta". 12.25 „Uroki lata w melodii i piosence". 12.50 „Monitor Nauki Pol.". 13.00 „Studenci PWSM w Sopocie przed mikrofonem". 13.3? Apteka nr 32 przy ul. 22 Lip ca 15, tel. 28—44. ggWWSITflWA KLUB EMPIK" orzy ul. Zamenhofa — wystawa „Architefctu ra słupska w grafice mgra Miro sława Jarugi". . HORZA SRODKO-WEGO — Zamek Ks:'1?">t Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. ■ pm g» milenium — Dwaj z Teksasu (usa, od lat ii) panoram. Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30. POLONIA — Uciekinier w pości gu (fiński, od lat 14). Seanse: 14, 16.15, 18.30 i 20.45. GWARDIA — Pokochajmy się (USA, od I. 14) panoram. : O godz 1 -10 I iO. WIEDZA — godz. 17 — Mary narz z komety (radz. od L 12). Godz. 19 — O życie dla Ruth (ang. od 1. 16). USTKA DELFIN — Czarny tulipan (fr.t od lat 14) panoram. Seanse o godz. 18 i 20. GŁOWCZYCB STOLICA — Umarli milczą I. se ria (NRD, od lat 16). Seans o godz. 20.30, UWAGA. Repertuar kin podajemy na podstawie komunikatu Ekspozytury Centrali Wynajmu Filmów w Koszalinie. Pol. mel. lud. (Zesp. Lud. PR). 13.50 Wiersze A. Achmatowej. 14.00 „Czego chętnie słuchamy". 14.30 „Pod fabrycznym dachem". 14.45 „Błękitna sztafeta". 15.00 Pieśni C. Bazylika z Sieradza. 15.30 Dla dzieci starszych mag. lfi.00 Wiad. 16.05 Publ. miedz. 18.00 Konc. „Slaska". 18.45 Aud. Red. Ekonom. 19.00 Wiad. 19.05 „Muz. i Aktualn." 19.30 Teatr Pol. Radia. Studio Współcz. „Noc w konwoju" słuch. 20.15 Kwadrans piosenek o morzu. 20.30 „Fel. muz." J. Waldorffa. 21.00 „Z kraju j ze świata". 21.27 Kron. sport. 21,40 „Z dziejów mu zyki XX wieku". 22.20 „Rozm. literacka', 22.35 Międz. Unlwer. Ra diowy 22.55 Muz. tan. 23.50—24.00 Ostatnie Wiad. KOSZALIN na dzień 22 bm. (środa) 7.00 Ekspres Poranny. 17.00 Przegląd Aktualności. 17.15 Problemy zielonego rynku — rep. dźw. J. Żesławskiego. 17.30 Parafrazy instrumentalne. 17.45 Muzyka i reklama. 18.20 „Dialog z Luftwaffe" proza Z. Kiwki. 18.30 „Bursztynów garść" — śpiewa W. Drojecka. 18.35 Przeglądamy nowe książki. □TELEWIZJA na dzień 22 bm. (środa) 10.00 „Siedem czarnych pereł". „Baron". 10.50 Przer. 16.20 Prog.dn. 16.30 Dla młodych widzów: „Pół godziny z całym światem" (z Poznania). 17.00 „Kocha mnie czule" (western). 18.30 P.K.F. 18.45 „Relikt czy partner" — program z Gdańska). 19.20 Dobranoc. 19.30 Dzień, nik TV. 20.00 TV Kurier Warszawski. 20.15 „Siedem czarnych pereł" („Baron)). 21.05 „Światowid". 21.30 Dziennik TV. 21.40 Wiad. sport. PROGRAMY OŚWIATOWE 15.30 i 21.50 Politechnika TV kurs przygotowawczy: matematyka podsumowanie. Rozwiązywanie za dań konkursowych. Wykładowca — prof. Wojciech Żakowski z Wrocławia). 22.40—22.00 Lekcja j. rosyjskiego (z Katowic). „Glos Słupski" — mutacja „Głosu Koszalińskiego w Koszalinie — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redasruie Kolegium Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20. Telefony Redakcji w Koszalinie: centrala 20-34 i 20-35 (łączy ze wszystkimi działami). Wydawnictwo Prasowe „Głos Koszaliński" RSW „PRASA" Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20. „Głos Słupski". Słupsk, pl. Zwycięstwa 2, I piętro. Telefony: sekretariat (łączy z kierownikiem Oddziału) — 51-95; dział ogłoszeń — 51-95: redakcja _ 54-66. Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 12.50 zł, kwartalna — 37.50 zł, roczna — 150 zł) przyjmują urzędy pocztowe, listonosze oraz oddziały delegatury Ruch" KZGraf., Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. " K 4 * Redakcyjne Tłoczono Str. 6 ■ GŁOS Nr 148 (4285) Górnicy NRF w obronie swoich warunków bytu SPORT Q SPORT ® SPORT SPORT SPORT SPORT (OD STAŁEGO KORESPONDENTA AR W BONN) TRAJK górników w Nadrenii—Westfalii został wy O znaczony na czwartek, 23 czerwca. Wraz ze zbliżali ' niem się tej daty rośnie też natężenie wysiłków me diacyjnych. W Zagłębiu Ruhry toczy się obecnie kampania wyborcza do Landtagu. Zaostrzenie walki klasowej właś nie w tym okresie wywcłuje duże zakłopotanie wśród przywódców partii socjaldemokratycznej. Lękają się oni aby bojowość górników nie przestraszyła warstw średnich o których względy SPD zabiega. Przywódcy związku górni- strajk obejmie również ro jrrywuucy zwi^u botników pracujących na hał- kow l energetyKOW (o.ęoło outu). uót.uK utrzymujący ro- przenoszą się do sąsiedniego, albo zmieniają zawód. Starsi zostają na iodzie. Załamuje się im cały świat, w jakim dotychczas żyli. Wprawdzie kopalnia wypłaca im przez pewien czas zarobki albo przedterminowo przesy ła na emeryturę ale nie zmniej sza to wiele skutków katastru fy. W żadnej gałęzi przemysłu ISRF ludzie nie są tak związa ni z zakładem pracy jak w górnictwie. Górnicy mieszka , , . ■ /V" dziec jakie beda jego zarobki ją w domach górniczych, za prąd _ pochodzi z elektrow w p.'z szIym miesiącu. Bezpłatne opatrują się w kopalnianych kopalnianych) gotowi są sko świąteczne szychty stanowią dal rzystać z owych prób media sze pogłębienie się bezrobocia w cji O ile ich rezultatem bę- staiietwie. . _ » . ... j • Objawów tych jest oczywiście dzie wyjście naprzeciw ~ć}u3 Więcej. W wyniku kolejnego za niom górniczym. Nie ozna- mykania szybów oraz dobrowol cza to jednak zahamowania nogo opuszczania górniczego za , J , . _ i wociu, który nie daje szans na przygotowań do rozpoczęcia prZySZj0ść, w ostatnich 8 latach strajków W najbliższy ponie ! C70J zatrudnionych w górnic- działek twie zmniejszyła się o p. zeszło Śtrajik górników — o ile do 'a>itn^'^udu niego dojdzie — będzie pierw Obecnie miesiąc w miesiąc sklepach spożywczj^ch, część płacy otrzymują w deputatach węglowych i innych, żyją w swoich środowiskach. Górnik zwalniany z pracy traci to wszystko, traci przede wszyst kim mieszkanie. Musi ustawiać sobie życie od nowa. Winnym w ich oczach jest rtiemiecki kapitalizm, prze- 7»rfóW, wiiArv od °P^szcza kopalnie około 2 ty rzucający ciężar swych sprzs szym w z.agięQiu Ą .• -y ęif*pv cmrnikńw nrzeważnie czności na barki robotnicze. 40".lak «ą«go'41 lat, "będzie to Pier g^e ^^^f18162161"6 Od blisko 20 lat Związek Za wodowy Górników domaga się uspołecznienia kopalni węg la i opracowania ogólnopań- ornicy zacnja. , , . ogół ludzie starsi. Przeciętna stwowego planu energetyczne czech nie S 'ftowią v _ ,„iolni uf eńrnirt.urip noriniOsłn an tipruiarpun sio n jtr^pha- u bojowej awangardy ier wsiy vu NKfc' górnicy ziiajdu^ą si? nie na pieiw szym, lecz na drugim miejscu w tabeli wysokości płac za metalów cami. Ale rzeczywistym powodem wzrastającej walki klasowej jest niepokój o warunki pracy i o Icts dzi"s 'tków tysięcy zwainia nych górników. Dla zahamowania rosnących hałd węgla, na który brak nabywców (jego ilość obi cza się między 17 a 20 milionów tenł, przedsiębiorcy zarządzają raz po raz tzw. niepłatne „świątecz ne szychty". Tylko w ostatnirh dwu mies ącach 37 kopalń nad Renem i Ruhrą pozV>awiło frórni ków 263 tysi?ce dniówek. W elu z nich utraciło w ten sposób blisko czwnrtą część miesięcznego zarobku. Wiadomo zaś, że jest to dopiero początek. Ze praca będzie coraz częściej wstrzymywana, cło poszukują pracy gdziekolwiek, póki nie zmniejszą się zapisy , , • u nie sprzedanego węgla (w okresie ^ — 831 no w Mielnie i Trzesiecko w Szcze pkt, 3) Ticań (LOK Wałcz) —• 101 cinku. W Mielnie startowało 80 je pkt. dnostck pływaj acych w klasach: .Kadet", ..Oka^inghu", ,.Fornet, „Fin" i „Pirat", natomiast w Szczecinku w klasie; „Omega" i w klasie wolnej. Oto wyniki regat w Mielnie: Klasa „KADET": 1) Kryszczyń skj — Bri'za Gwardia, przed Saturnem i MKS Orlę. PIŁ Półfinały Pucharu Micłtafowicza w Szczecinku Podobnie jak w latach ubie głych reprezentacja juniorów okręgu Koszalina uczestniczyć będzie w rozgrywkach o Puchar Michałowicza. Tym razem juniorzy nasi będą gospo darzami półfinałowego turnieju, w którym o prawo awansu do finałów ubiegać się będą drużyny Wrocławia, Poznania, Szczecina i Koszalina. Turniej rozegrany zostanie w dniach 24—28 bin. w Szczecinku. Trudno snuć horoskopy odnośnie szans naszych juniorów w Pucharze Michałowicza. Przeciwnicy koszalinian — to w większości zawodnicy klubów, których seniorzy walczą w I i II lidze. Jednak reprezen tanci Koszalina nie stoją na straconych pozycjach. Do roz grywek przygotowywali się bardzo starannie. Niespodzian ki nie są wykluczone. Młodym piłkarzom koszaliń skim życzymy sukcesów. (sf) bliższych 100 min. czy oznacza to, iż NRF pro duivuje za wiele węt,la? Bynajmniej. Starczyłoby zniżvć ceny, a n y się naiycil miast. Ale wtedy zmniejszyłyby s;ę też zyski właścicteii kopalu. na zamykaniu kopalń nie oni i .**' . i-jcz górnicy i całe spole czeństwo. Miliard marek uii 1.ono w uolaj.ow) wpiąć* państwo rocznie z pieniędzy podatników przemysłowi węglowemu ja*v:> lor inę zapomogi dla biednych ka pitalistów. Górnicy zwalniani z pracy otrzymują z tego tylko oitrucłiy. Przeglądałem niedawno statys tyki Urzędu Pracy w Kolonii. Stwierdzały one, że zarejestio-,va ni u nich bezrobotni (było ich kilkadziesiąt tysięcy) n e m^ją większych szans na znalezienie nowej pracy. Większość z nich przekroczyła bowiem 50 rok ży ca. Wśród nich znajduje się 3,5 tys. bezrobotnych górników, kto rzy już ponad rok bezskutecznie i Na zdjęciu: górnicy zachodnioniemieccy z kopalni w Gel senkirchen, która ma zostać zamknięta w pierwszej kolejności. CCAF _ ADiN) W regatach w Szczecinku w kia sie wolnej zwyciężyli Tarwid — Olszewski (Orlę) — 1142 pkt, przed Nowackim — Piechocińskim — Bielewiczem (LOK Szczecinek) — 841 pkt i Romańczykiem — Ko sińskim (Orlę — 665 pkt. W klasyfikacji zespołowej w kia sie wolnej oraz „Omega" pierwsze miejsce zdobył LOK Szczecinek — 23 pkt, przed MKS Orlę — 17 pkt. (sf) Siatkarze Gryfa mistrzami Finałowy turniej o mistrzostwo spartakiady w siatkówce mężczyzn zakończył się sukcesem siatkarzy słupskiego Gryfa. Na drugim miej scu uplasował się Bałtyk Koszalin, na trzecim — LZS Wybrzeże Kołobrzeg, a na czwartym — LZS Przełom. Drużyna Gryfa w ostatnim pojedynku pokonała po zaciętej i wy równanej grze LZS Wybrzeże 3:1 (11:15, 17:15, 15:9, 15:8). dobra postawa pięściarzy Czarnych Drużyna pięściarzy Czarnych Słupsk zmierzyła się z I-ligowym zespołem GKS Wybrzeże. Gdańszczanie wystąpili na słupskim ringu w pełnym skła dzie, jedynie bez Skrzypczaka — wicemistrza Europy. Mecz wzbudził duże zainteresowanie. Obserwowało go ponad 3 tys. widzów. Pojedynki stały na do brym poziomie. Na szczególną pochwałę zasługuje postawa pięściarzy Czarnych, którzy nie ulękli się renomowanych prze ciwników, wśród nich wielu reprezentantów Polski, człon ków kadry narodowej. Mecz zakończył się nieznacznym zwycięstwem Wybrzeża 13:7. Najładniejszą walkę stoczył Stoltz z reprezentantem Polski Kuleszą. Niestety werdykt sędziowski orzekający remis był krzywdzący dla pięściarza słup skiego. A oto wyniki poszczególnych walk od wagi muszej do ciężkiej (na pierwszym miejscu podajemy nazwiska gości). Grajewski I przegrał z Drążkiem Grajewski II zwyciężył na punkty Nowaka, Wojciechowski pokonał Chmielewskiego, Czapnik wygrał ze Słomskim, Kulesza zremisoww* ze Stoltzem, Bartcszewicz przegrał na punkty z Dowgiałło, Knut przegrał po zaciętym pojedynku z Ryszardem Rackiem, Dampc na skutek przewagi już w drugim stairciu wygrał z Mielczarkiem, Fa bicki wypunktował Kołodzieja, Mi chej wygrał z Walderrarem Rackiem przez dyslcwaliiikację przeciwnika. Mmmm S - Af/frÓkA& GORBACZOW Tłum. Aleksander Matuszyn (41) Zrozumiał wszystko: twarz mu się wykrzywiła. Podniósł się, wyszedł. Aha, za cienki szlauch, nie wytrzymuje! W pierwszą z kolei niedzielę poszedłem do Nadi. Matka i siostrzyczka, bystrooka, z krótkimi jak ogonki, warkoczykami, spotkały mnie jak starego znajomego. Siedzieliśmy % Nadią w domu, potem spacerowaliśmy po lesie — rzadkim dębniaku, i dzień wydał mi się krótszy, niż godzina. Swawoliliśmy, żartowaliśmy, uzbieraliśmy bukiet kwiatów. Wróciwszy do koszar długo jeszcze żyłem innym życiem. W nocy przyśnił mi się ten prześwietlony przez słońce dęb-niak, kwiaty i dźwięczny śmiech Nadi... Słowem, diabli wiedzą co się ze mną działc. A potem... Potem zacząłem wydalać się z koszar samowolnie. Jeden raz, drugi... Udawało się jakoś. Aż dziw, że się tak udawało. Ale wszystko do czasu. Nie na próżno mówią: wszystko ma swój koniec. Wówczas nie potrafiłem przewidzieć tego końca, ani nawet części tych doświadczeń, jakie czekały mnie w przyszłości. I bardzo możliwe, gdyby nie te „figle" jak powiedział Dolgow, nie leżałbym teraz na szpitalnym łóżku? Może. Ale kto to wie? Otóż te samowolne wypady. Czatowałem na te chwile, kie-ły mogłem zostać niezauważony i przekradałem się do Nadi. tyłu za koszarami odkryłem, że jedna deska w parkanie zyma sie tylko na gwoździu u góry i chwieje się na boki aby wahadło. Gwóźdź u dołu ktoś wyrwał przede mną —-w miejscu tym czerwienił się rdzawy otwór. Przełaziłem przez tę szczelinę, deska wracała na swoje miejsce zamykając za mną przejście i w ten sposób wydostawałem się poza obręb wojskowego miasteczka. Jednym tchem przesadzałem pole, dzielące mnie od sowchozowego osiedla. Poprzez ogrody przedostawałem się do znajomego domku z gankiem. Odsapnąwszy nieco, pukałem w narożne okienko. Zwykle Nadia siedziała przy stole obok okna: ślęczała nad ćwiczeniami. Na mój sygnał, gasiła światło i ukazywała się na ganku. Za ogrodem rosła taka sama zgrzybiała wierzba, jak ta przed domem, były chyba rówieśnicami. Pod nią — umyta przez deszcze, pociemniała, potrzaskana ławka. Na niej właśnie przesiadywaliśmy. — Na jak długo dzisiaj? — zapytywała Nadia. Spoglądałem na zegarek i, uprzytomniwszy sobie co tam wypadało według rozkładu zajęć wliczając w to czas na drogę powrotną i przedostanie się przez otwór w parkanie, obojętnie wymieniałem te nieszczęsne okruchy czasu, które mogliśmy spędzić razem. Zwykle wypadało trzydzieści — czterdzieści minut. Była szczerze oburzona: — Ależ, jak im nie wstyd? Zwalniać na tak krótko.- —■ I z pozorną obojętnością zaczynała nucić: „Po tarczy czarna strzałka krąży, I ku kolejnym cyfrom dąży..." Wynajdywałem jakieś bzdurne, pierwsze jakie przychodziło mi do głowy, usprawiedliwienie rzekomego braku serca i oschłości moich przełożonych. Ona godziła się z moimi wywodami, ożywiała się, i zapominaliśmy o drobnych przykrościach dopóki mijał czas. O tym, co było Nadia nie wspominała, ja również zachowywałem się tak, jak gdyby nic nie zaszło. Oczywiście, więcej nie narzucałem się ze swoimi pocałunkami! Było mi z nią dobrze. Po studiach miała zostać filologiem, w naszych rozmowach poruszaliśmy wiele tematów, które nas interesowały — literaturę ja także lubiłem. Co się ze mną działo — nie wiedziałem i nie zastanawiałem się nad tym. Miłość? A czy z Ijką — także? Czy też może nic nie było ani w tamtym ani w tym przypadku? Po prostu nadarzyła się okazja i nie namyślając się skorzystałem z niej: zbyt wąskie były i ciążyły mi ramy życia żołnierskiego. Nieraz myślałem, że ja w tym środowisku jestem ciałem obcym, które przypadkowo, zrządzeniem losu w nim się znalazło. Często uczucie osamotnienia osaczało mnie, dławiło niby niewidoczny lecz olbrzymi głaz — czegoś takiego doświadczałem w dzieciństwie .w snach. Najbardziej okropny, utrwalający się w pamięci na całe życie sen przyśnił mi się wówczas po pamiętnym spotkaniu z ojcem na letnisku. Nie wiadomo dlaczego były to góry. Białe strzały błyskawic, z towarzyszącymi im grzmotami przecinały niesamowitą ciemność, z łatwością rozszczepiały niebo — jajeczną skorupę. W błękitnawych błyskach strugi deszczu wydawały się skręconymi srebrzystymi nićmi, ciągnącymi się od samego nieba. Dlaczego się tu znalazłem? Po co? I nagle... stroma zimna ściana, do której przytulony chowałem się przed ostrymi, siekącymi strugami deszczu, zachwiała się. Obsunięcie się! U nóg rosła w oczach czarna ziejąca przepaść. Uciekać nie było dokąd — dlaczego nie wiem. Skała zdawało się lada moment runie. Napinając całe ciało z jedną jedyną myślą — utrzymać ją! -— opierałem się plecami, rękami, nogami. Na próżno! Skała powoli (odczuwałem to z przerażeniem), bardzo powoli pochylała się — zaraz przygniecie. I wówczas zobaczyłem ojca: był poza zasięgiem straszliwego żywiołu, wyraz jego twarzy wydawał się nawet wskazywać, że jest zadowolony. „Ojcze!" — zawołałem w nieludzkim, rozpaczliwym strachu... Obudziłem się zlany zimnym potem, ubrałem się i, zaciskając szczękające niepohamowanie zęby, wyśliznąłem się drzwi, włóczyłem się po ulicach do świtu. Teraz ciężar ten odczuwałem na jawie. Tamten wypadek nauczył mnie trzymać się z ludźmi ostrożnie, mój „dzwon" już nie odpowiada mi wałdajskim, jasnym wesołym dzwonieniem. Zdaję sobie sprawę, w czym tkwi przyczyna, wiem, że właśnie wtedy w sercu powstała bolesna skaza. Skaza w mym dzwonie. Ale co komu do tego, prócz mnie? Bajki! Cicisbeo — ludzie o czystym otwartym sercu — istnieli, i przeminęli! Trudno uwierzyć w tę nie tak dawną przecie legendę. Właściwie biorąc, kim oni są dla mnie — Siergiej, Dołgow, Rubcow i wszyscy inni? Pierwszy — tak, nie wiadomo dlaczego okazuje mi wiele uwagi, pcha się z przyjaźnią. P® prostu zbieg okoliczności, splot warunków. W wypadku, gdybyśmy się znaleźli nie w jednym pododdziale — nic podobnego nie zaszłoby* CC. d. ru) ^