Dorobek i możliwości Były to czasy kiedy pieniądze całego budżetu państwa minister finansów miał w jednej teczce i jeden człowiek w całej Polsce prowadził księgowość — właśnie minister finansów. Na kilka dni przed Świętem Odrodzenia ruszyła w Puławach pierwsza „nitka" kombinatu azotowego. Siedzimy sobie przed telewizorami i oglądamy transmisję otwarcia. Wydaje się to wszystko takie proste, normalne, codzienne. A przcciez budowa puławskich azotów kosztowała gospodarkę narodową 4 miliardy złotych i kosztować ją będzie jeszcze w tej pięciolatce 5 miliardów. W innym rejonie Polski rozpoczęła produkcję huta aluminium w Koninie — kolejny fabryczny gigant. Również i w naszym województwie zgodnie z wieloletnią tradycją lipcowych podarunków uruchamiane są nowe fabryki, oddawane <> użytku obiekty kulturalne, domy mieszkalne, placówki u-siugowe. Takie to zwykłe, codzienne, normalne... Nie ma na przestrzeni tysiącletniej historii naszego państwa równie płodnych i równie przeobrażających lat. Wystartowaliśmy na ruinach i zgliszczach, w warunkach zacofania cywilizacyjnego i gospodarczego. W ciągu dwóch dziesiątek lat skróciliśmy dystans w stosunku do najbardziej rozwiniętych krajów świata. Jest na świecie sto kilkadziesiąt państw. Mamy dobrą pozycję w pierwszej dziesiątce w Eu-P}e 1 d°brą pozycję w drugiej dziesiątce na świecie. ' Lipcowy przed 22 laty zapowiadał przeobrażenia spoieczno-gospodarcze . Dokonaliśmy ich. Manifest zapowia-Jr a^ans materialny i cywilizacyjny Polski i Polaków, szystko' co robimy, a robimy w sposób świadomy i plano-y, sfuzy temu celowi. Manifest Lipcowy proklamował soki^ ItS U1?ki braterskiej przyjaźni ze Związkiem Radziec-dmp, 5ni?na .w cią8:u miniony^ 22 lat przyjaźń i współ-iest • ,ązkiem Radzieckim i krajami socjalistycznymi ni . Gzisiaj gwarancją narodowego bezpieczeństwa. Polska rnLL^ -S historii, obfitującej przecież również w akty traai* \ dalek°wzroczności politycznej, nie posiadała tak M ?f° 1 owocnego systemu sojuszów, jak dzisiaj. rami i!;fi pco.wy wysuwał u progu zwycięstwa nad Niem- Łużycka frRrifkiimir haSł° V™*01" Polski nad °dr^ Nysresie P°w°jennym i dla licznej gromady ludności mią rodzinnąraniCZa ' Ziemia Koszalińska jest zic- -----(Dokończenie na str. 6) POLSKA PIEŚŃ i MOWA na placach i ulicach Moskwy moskwa pn^2[-roczn'ca brodzenia Polski i Tysiąclecie Państwa kr _ prawdziwym świętem przyjaźni radziec -polskiej, które uroczyście obchodzone jest w wielu miastach ZSRR. Setki moskwiczan, muzyka o , ,rzymi P^kat z herbem polskiej Rzeczypospolitej Lu-aowej powitały w czwartek wieczorem delegację Towarzy stwa Przyjaźni Polsko-Radziec ,®ej w największym parku sto i gdzie odbywały się uroczystości. Na licznych estrada-b przybranych flagami ' radzieckimi zrgsr moskiewscy wykonywali utwo ry Chopina. W salach odczyto wych wybitni dowódcy radzieccy opowiadali o wyzwolę niu Polski spod okupacji hitlerowskiej. Na otwartych placach setki młodych ludzi uczyło się śpiewać polskie pieśni. Oficjalną część uroczystości otworzył przewodniczący gru-T^okończenie na str. 2} Uroczystą sesją uczcił Sejm PRL jubileusz polskiego państwa W dniu uroczystej sesji wypiękniał gmach Sejmu i jego najbliższe otoczenie. Nad kopułą sejmową załopotała biało-czerwona flaga — symbol Izby obradującej. Dekoracja frontonu prosta: wielki Orzeł Biały i cyfra 1000 na czerwieni. Przed gma ehem powiewają biało-czerwo ne i czerwone flagi na wysokich — 16-metrowych masztach. Na ścianach sali posiedzeń umieszczono parami herby 17 miast wojewódzkich oraz Gniezna. Torunia i Chełma Lubelskiego. Nad stołem prezydialnym Biały Orzeł. Obok — waza., z której wykwitają białe i czerwone goździki. Kwiaty są wszędzie: na klombie i w wazach ustawionych przed gmachem, w obu hallach sejmowyęh. Najpiękniejszy jest bukiet 150 purpu rowych goździków umieszczo ny we wnęce na wprost głównego wejścia. W hallu głównym z prawej strony e-fektowna kompozycja zieleni i kwiatów, po lewej — obraz Wojciecha Weissa „Manifest". Zbliża się godzina 17. Zapełniają się ławy poselskie i loże dla publiczności. Na uroczyste posiedzenie przybywają członkowie najwyższych władz PRL z Władysławem Gomułką, Edwardem Ochabem i Józefem Cyrankiewiczem, , członkowie Ra dy Państwa i rządu. Obecna jest delegacja parła mentu Kanady z przewodniczącym senatu Sidneyem Johnem Smithem. W loży dyplomatycznej —t ambasadorowie państw obcych akredytowani w Polsce. Około 120 dziennikarzy z trudem mieści się w loży pra sowej. Przybyło tu ok. 50 (Dokończenie na str. 2) Tu SFBSil 2,5 min zł przed świętem lipcowym (Inf. Wł.) Rekordowe wpłaty na Społeczny Fundusz Budowy Szkół i Internatów zanotowaliśmy w ciągu dwudziestu dni lipca. Mieszkańcy województwa wpła ciii na ten cel 2,5 min złotych (tj. 10 proc. rocznych założeń), czcząc w ten Bposób społeczną postawą święto lipcowe. Najlepsze rezultaty w tym miesią cu uzyskały powiaty bytow-ski, wałecki oraz miasto Koszalin. Dzięki wpłatom fundusz zebrany w tym roku na budowę szkół i internatów wzrósł do 14.7 min złotych (co stanowi 58.8 proc. założeń rocznych). Niewiele do tych stwierdzeń można dodać. Okrzyk zaledwie: brawo koszalinianie! (tk) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SW Cena 50 gT> ORGAN KW PZPR W KOSZALINIE Rok XIV Piątek, 22 lipca 1966 roku Nr 174 (4310) Sałat armato! v Keszaliai* (Inf. własna) Dziś z okazji Święta Odro dzenia, i na cześć Tysiącle cia Państwa Polskiego, oddany zostanie w Koszalinie o godz. 10 (równocześnie z rozpoczęciem się wielkiej defilady wojskowej w Warszawie) salut armatni: 12 salw z 6 dział: ZP Orzeł Biały NA ZŁOTYM TLE • WARSZAWA (PAP) Dla uczczęnia 1000-lecia Państwa Polskiego Ministerstwo Łączności wprowadziło 21 bm. do obiegu pamiątkowe znaczki pocztowe. W skład nowej serii, którą zaprojektował ar ty sta-plastyk Franciszek Winiarski, wchodzą 4 znaczki. Wszystkie mają złote tlo. W pierwszym dniu obiegu znacz ków ukazały się pamiątkowe koperty. Podczas wspólnej sesji rad narodowych i komitetów FJN w Koszalinie młodzież wręczyła przewodniczącemu WK FJN I sekretarzowi KW PZPR tow. A. Kuligowskiemu i innym zasiadającym w prezydium reprezentantom władz politycznych wiązanki kwiatów. Złożyła też meldunek o gotowości 500-osobowej grupy młodych Koszalinian do wyjazdu na war szawskie, lipcowe spotkanie młodzieży. Przed świętem lipcowym kilkudziesięciu działaczy społecznych otrzymało odznaki honorowe „Za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego99. Odznaką dekoruje przewodniczący Prezydium W RN Tadeusz Makowski zasłużonego działacza oświatowego, radnego W RN — Józefa Cioska. Fot. J. PIĄTKOWSKI Przemówienie I sekretarza KC PZPR towarzysza WŁADYSŁAWA GOMUŁKI na uroczystej sesji Sejmu PRL publikujemy na str. 3—6 Rakiety i działa niszczq eskadry piratów HANOI (PAP) Wietnamska Agencja Informacyjna podaje, że w środę nad Demokratyczną Republiką Wietnamu zestrzelono 9 samo lotów amerykańskich. Podczas kolejnego nalotu w tym samym dniu artyleria przeciwlot nicza DRW zestrzeliła dwa dal sze samoloty amerykańskie w prowincji Bac Thai (80 km na północ od Hanoi). Tym samym ogólna liczba strąconych pirac kich maszyn amerykańskich wzrosła do 1233. Mimo ciężkich strat, lotnictwo amerykańskie rozwija na loty na północny Wietnam — podaje AFP. W środę pirackie samoloty USA zbombardowały 11 nowych zbiorników z pa liwem na obszarze Demokratycznej Republiki Wietnamu. Ogółem 20 bm. lotnictwo USA dokonało 110 nalotów na północny Wietnam. W odległości kilkudziesięciu kilometrów na północ od stolicy północnowiet namska obrona przeciwlotnicza wystrzeliła w środę do napastniczych samolotów 9 ra kiet ziemia-powietrze. Oddziały amerykańskie i po łudniowowietnamskie kontynu ują operację „Hastings" przeciwko partyzantom". Walki to czą się głównie na południe od strefy zdemilitaryzowanej. Lotnictwo nadal bombarduje domniemane pozycje partyzan . tów, wspierając działania wojsk naziemnych. Od chwili rozpoczęcia operacji dokonano ogółem 443 nalotów. Wczoraj w nocy partyzanci zaatakowali urządzenia lotniska Quang Ngay (530 km na pół nocny wschód ód Sajgonu). Lotnisko ostrzelane zostało z moździerzy. Wśród personelu lotniska są straty. Dziś bedzie nada! pogodnie ze skłonnością do burz. Wiatry z kierunków wschodnich i północno-wschodnich umiarkowane. — Temperatura do 28 stopni. Ruszyła taśma białogardzkiego „Ra waru" Inf. wł. W Zakładzie nr 2 Warszaw skich Zakładów Radiowych w Białogardzie uruchomiono wczoraj, w przededniu lipcowego święta, pierwszy oddział produkcyjny, Na uroczystość przybyli: sekretarz KW PZPR tow. Stefan Krzakiewicz i dyrektor Zjednoczenia Przemysłu Elektronicznego i Tele technicznego tow. Stanisław Pilarowski, Pierwszy oddział produkcyj ny „Rawaru" wytwarza zespo ły Z 26 do poziomego i piono wego sterowania obrazem telewizyjnym na ekranie. Zespo ły te są zunifikowane dla wszystkich odbiorników wytwarzanych w kraju. Oddział zatrudnia 50 pracowników. W znacznym procencie są to dziewczęta, absolwentki kierunku radiowo-telewizyjnego (Dokończenie na str* 2) 39 GODZIN ŁOTP Z POPRZEDNIKIEM W KOSMOSIE Wyprawa „GEMIHI -10" przebiegała pomyślnie M Obawy przed «Celiq" WASZYNGTON (PAP) Collins otrzymali z lądu upo- ' ważnienie do podjęcia próby W środę wieczorem według wykonania całej swej misji i naszego czasu kosmonauci ame dokonania 43 okrążeń Ziemi, rykańscy John Young i Micha Przed północą według czasu el Collins oddzielili swoją ka warszawskiego nastąpiło spot-bdnę „GEMJNI-IO" od rakiety kanie statku kosmicznego „GE „Agena-10M, przerywając po- MINI-10" z rakietą „AGE-łączenie. które trwało 39 go- NA-8". W kilka1 minut po północy kosmonauta Michael Collins Uchwała Sejmu PRL dżin i 40 minut. Nieco wcześniej Young i Problemów do dyskusji {esł wielo \ BONN (PAP) W czwartek przeid It) rano prezydencki samolot odrzutowy „Caravelle" wylądował na lotnisku bońskim, gdzie kanclerz Erhard w otoczeniu człon ków swego rządu oczekiwał prezydenta de Gaulle'a, premie ra Pompidou, ministra Couve de Murville'a i ministra obrony Messmera. Z lotniska gene rał de Gaulle udał się do Bonn, gdzie odbył spotkanie z prezydentem Luebkem i rozpo czął rozmowy z kanclerzem Erhardem. Korespondent AFP wymienia problemy, które będą przedmiotem rozmów: stosunki pomiędzy Wschodem i Zachodem, przyszły status sił francuskich, stacjonujących na terytorium NRF, problemy NATO i sprawy europejskie. Więcej oktanów - mnie] osado WARSZAWA (PAP) Centrala Produktów Naftowych wprowadza od 1 sierpnia br. zmianę w asortymencie pa liw benzynowych do silników spalinowych. Zamiast dotychczasowych 3 rodzajów benzyny — czerwonej, niebieskiej i żółtej, stacje CPN będą sprze dawać obecnie dwa, ale lepsze, o podwyższonej liczbie oktanowej, a mianowicie etylinę 78 (niebieską) oraz etylinę 94 (żółtą). Zmiany te wprowadza się zgodnie z obecnymi potrzebami motoryzacji. Nowe rodzaje etyliny mają w stosunku do dotychczas sprzedawanych paliw lepsze właściwości rozruchowe, bardziej rozcieńczają oleje oraz zawierają mniej 4-etylku ołowiu. Komunikat MO Kiercrwra ta łapówki osobowej, który w dnia 5 lipca br. w godzinach popołudniowych (17—18) prze wiózł 2 Warszawy do Lublina młodą, szczupłą kobietę z dwojgiem dzieci (chłopiec w wieku lat 1% dziewczynka — 7), proszony jest o zgłoszenie się do KW MO, Lublin, ul. Narutowicza nr 73 pokój 30 (telefon 201-01, wewn. 375), bądź do Prokuratury Wojewódzkiej w Lublinie, ul. Okopowa 2 „a" pokój nr 48 (telefon 250-87, wewn. 92) — w sprawie złożenia ze zna A. Podróż do Pragi # PARYŻ Minister spraw zagranicznych Francji Couve de Muir-ville uda się 25 lipca z trzydniową wizytą do Czechosłowacji. uwiązany liną do kabiny zaczął „spacer" w Kosmosie. Wodowanie „GEMINI-10" planowano na godzinę 10 wie czór czasu warszawskiego. Przebieg lotu na ogół był zgodny z ustalonym programem. Wczoraj rano kosmonauci John Young i Michael Collins otworzyli kabinę po raz trzeci i ostatni, by wyrzucić na zewnątrz niepotrzebne przedmioty m. in. linkę długości 15 metrów, na której umocowany był Collins podczas spa ceru. Warto podkreślić, że wobec szalejącego nad Atlantykiem sztormu „Celia" w kosmicznym ośrodku kontrolnym zastanawiano się w środę po południu nad kwestią, czy nie trzeba będzie zmienić projektowanego punktu wodowania „Gemini-10". Pochodnia protestu NOWY JORK (PAP) M 18-letni mnich buddyjski Quan Tuong usiłował spalić się żywcem w czwartek na jednej z głównych ulic Saj-gonu u wejścia do lokalu młodzieży buddyjskiej,, gdzie odbywało się zebrania religijnych i świeckich działaczy w celu zorganizowania nowego ruchu opozycyjnego. Młody mnich podpali! swoje szaty oblane uprzednio ben zyną. Po kilku minutach na miejsce wypadku przybyło kil ku dziennikarzy, którzy ugasili płomienie. Mnich w bardzo ciężkim stanie odwieziony zos tał dę> szpitala. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zebrany na nadzwyczajnej sesji w Warszawie w dniu 21 lipca 1966 r. dla uczczenia 1000-lc cia Państwa Polskiego — aprobuje w całej pel ni myśli przewodnie oraz wnioski z doświadczeń dziejów Polski przedstawione w przemówieniu I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej posła WŁADYSŁAWA GOMUŁKI. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyraża uznanie wszystkim obywatelom, którzy swą pracą zawodową i społeczną, swą ofiarnością 2 czynnym udziałem w ogólnonarodowych milenijnych manifestacjach przyczynili się do godnego uczczenia wielkiego jubileuszu naszej Ojczyzny. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyraża przekonanie, że obchody 1000-lecia państwowości polskiej jeszcze mocniej zespolą całe społeczeństwo polskie we Froncie Jedności Narodu w pracy dla dobra i rozkwitu kraju w imię urzeczywistnienia ideałów socjalizmu, pokoju i braterstwa narodów. Uroczysta sesja (Dokończenie ze str. 1) we. Jest wielu przedstawicieli dziennikarzy zagranicznych, prasy polonijnej, akredytowanych w naszym O godzinie 17 marszałek kraju i tych, którzy specjał- Sejmu CZESŁAW WYCECH nie przyjechali do Polski na otworzył uroczyste, nadzwy- tegoroczne uroczystości lipco- czajne posiedzenie Izby poświęcone uczczeniu 1000-lecia myśli przewodnie i wnioski przedstawione w przemówieniu I sekretarza KC PZPR. B. polscy żołnierza z Zachodu w Warszawie WARSZAWA (PAP) 21 bm w Zarządzie Głównym Związku Bojowników o Wolność i Demokrację odbyło się spotkanie prezesa ZG ZBoWiD, gen. dyw. Mieczysława Moczara i członków Za rządu iG łownego związku z grupą kombatantów polskich sił zbrojnych na Zachodzie Są wśród nich byli żołnierze X Polskiej Dywizji Pancernej II Korpusu Polskiego, uczest nicy Ruchu Oporu we Frań cji i Belgii, a także byli więź niowie faszystowskich obozów koncentracyjnych. Grupa ta wchodzi w skład delegacji Po lonii zagranicznej, kóra na za proszenie Towarzystwa Łącz ności z Polonią Zagraniczną polonia" przybyła na uroczystości fTysiąciecia Państwa Polskiego. Przybyłych powitał serdecz nie gen. Moczar, stwierdzając, że wielu spośr&d przy by łych znajduje się w kraju pier wszy raz po wojnie, prezes ZBoWiD przypomniał lata walki wyzwoleńczej naszego narodu okupione 6 milionami istnień ludzkich i ogromnymi stratami majątku narodowego. W imieniu kombatantów polskich na Zachodzie zabrał głos Michał Lang — przewód niczący Stowarzyszenia Odra —Nysa w Wielkiej Brytanii. Zbyt mato, zbyt późno... LONDYN (PAP) ją się słyszeć głosy niezadowo lenia z podjętych posunięć: Ogłoszony przez rząd bry- streszczające się w słowach: tyjski program walki z kryzy- *Zbyt mało, zbyt późno", sem został przyjęty, ogólnie Konserwatywny „gabinet cie biorąc, nieprzychylnie. Kryty- ni" postanowił złożyć w Izbie kowany przez koła gospodar- Gmin wniosek krytykujący cze i opozycję konserwatywną, politykę ekonomiczną rządu i przypuszczalnie wywoła on po domaga się 2-dniowej debaty ważne poruszenie wewnątrz parlamentarnej w tej spra- Labour Party. Reakcja KP W. wie. Brytanii jest niedwuznacznie Komitet Polityczny KP W. negatywna, zaś związki zawo Brytanii w opublikowanym o- dowe na razie zachowują re- świadczeniu nazywa kroki zerwę, zapowiadając, że wypo przedsięwzięte przez Wilsona wiedzą się później, po ogłoszę „najbardziej złośliwym ata- niu „Białej Księgi". kiem na świat pracy od 1931 W kołach gospodarczych da roku". Reflektory-słońca WARSZAWA (PAP) ni, moc światła wysyłanego przez reflektor była kilka ra Późnym wieczorem gmach większa od dostarczanej Teatru Wielkiego w Warsza refl,ektor>r dotychczas wie rozjarzył się światłem o st^s°wane. ślepiającej jasności. Źródłem Reflektor plazmowy pier potężnej smugi świetlnej był wszy w Polsce zbudowany ustawiony na placu Zwycię 2P5, według pomysłu prof stwa reflektor, w którym dzię wJa Nowackiego dyrekto ki użyciu plazmy o tempera ^ Instytutu Badań Jądro turze kilkunastu tysięcy stop . w. świerku przez zespół konstruktorów pod kierun Dnia 20 lipca 1966 roku zmarł lat 69 nagle przeżywszy i Kol. Henryk Kamiński długoletni pracownik Delegatury WZPHiU w Słupsku — ofiarny działacz społeczny na terenie m. Słupska, odznaczony odznaką Tysiąclecia. Cześć Jego Pamięci! ZARZĄD WOJ. ZRZESZENIA PRYW. HANDLU I USŁUG W KOSZALINIE Pognęb odbędzie się dnia 23 lipca 1966 rM o godz. 16, w Słupsko. kiem mgr inż. Antoniego Ada musa w Zakładzie Fizyki i Techniki Plazmy IBJ. Na wyniki prób z nowym rodzajem oświetlenia czeka z niecierpliwością m. in. Stocznia im. Komuny Paryskiej w Gdy&i, gdzie pro jektowaine jest zastosowanie nowego typu reflektora do o świetlania suchego doku i pla cu montażowego w nocy. Tak że stadiony będą mogły ko rzystać z reflektorów plazmo wych przy imprezach sporto wych, rozgrywanych dq łapad SZUTOkU* Państwa Polskiego i prosi Władysława Gomułkę o zabra nie głosu. Wśród oklasków I sekretarz KC PZPR wstępuje na trybunę i wygłasza przemówienie na temat 1000-let-nich dziejów naszej państwowości. Sejm podjął uchwałę, w któ rej w całej pełni zaaprobował w m telegraficznym • LONDYN Na całym świecie ni« ustają protesty przeciwko barbarzyńskiej agresji Stanów Zjednoczonych w Wietnamie. Wie ce na znak solidarności z walczącym narodem Wietnamu odbyły się w Helsinkach, Budapeszcie, Hangunie, Delhi, Bo-mbaju, Kalkucie i innych miastach. • LONDYN Brytyjski mirnepoar gwapticrar-ki Brown zrezygnował z dymisji za namową Wilsona. Minister zgłosił przedtem dymisję na znak protestu przeciwko drastycznym posunięciom gospodarczym premiera. • BERLIN W ciągu ostatnich 48 godzin nad Niemcami przeszły niezwykle gwałtowne burze. W NRF ofiarą piorunów padło sześć osób. • NOWY JOK3C W Cleveland panuje wciąż naprężona sytuacja w związku z zamieszkami na tle rasowym. Samochody policyjne obrzucono kamieniami w murzyńskiej dzielnicy miasta, • BONN Znany kompozytor polski — Krzysztof Penderecki — uzyskał w środę 12 bm. doroczną nagrodę muzyczną, ufundowaną przez władze krajowe Północnej Nadrenii-Westfalii w NRF. Rnszyła taśma (Dokończenie ze str. 1) białogardzkiej Zasadniczej Szkoły Zawodowej. Plan produkcji na rok bieżący wynosi 20 tys. sztuk tych zespołów wartości ok. 6 min złotych. Uruchomiony wczoraj oddział pracuje od pierwszego dnia w oparciu o normy tech nologiczne z zastosowaniem współczynnika uwzględniające go okres rozruchu. Na taśmie produkcyjnej biegnącej przez całą długość uruchomionej wczoraj hali przeprowadza się montaż i kontrolę techniczną produkowanych zespołów. Wszystkie urządzenia hali są najbardziej nowoczesne wraz z zastosowaniem monitorów telewizyjnych do strojenia i kontroli zespołów. Co dwie mi nuty i 15 sekund schodzi z taś my gotowy zespół Z 26. (V) ledna z największych w Europie BIAŁYSTOK (PAP) Jedną z największych i zsw razem najbardziej nowoczesnych wykańczalni tkanin w Europie przekazano do eksploa tacji w Kombinacie Włókienni czym w Fastach koło Białegostoku. Zakład ten będzie mógł wykańczać rocznie ok. 90 min metrów gotowych tkanin produkowanych przez tkalnie w Fastach i Zambrowie. Większość procesów technologicznych, a także obieg rozmaitych chemikaliów i żrących kwasów — jest prawie całkowicie zautomatyzowana. Załodze zapewniają odpowiednie warunki pracy urządzenia klimatyzacyjne. Oddanie do użytku wykańczalni zamyka w zasadzie budowę kombinatu w Fastach, który jest obecnie największym zakładem produkcyjnym na Białostocczyźnie. Pracuje tu ponad 5 tys. osób, głównie kobiet. • MOSKWA Przewodniczący Rady Ministrów ZSRR — Alek,siej Kosygin — przyjął w czwartek ministra spraw zagranicznych Maroka — Mohammeda Szer-kawi, który przebywa z oficjalną wizytą dzieckim* • SOFIA Rządowe delegacje Bułgarii I Związku Radzieckiego podpisały w Sofii porozumienie o współpracy przy budowie e-lektrowni atomowej w Bułgarii. Związek Radziecki okaże Bułgarii pomoc w formie projektów i dostaw urządzeń oraz wydeleguje wysoko wykwalifikowanych specjalistów w celu zbudowania w LRB elektrowni atomowej o mocy 300 tysięcy kilowatów. • LONDYN BenSia „A"... nie wybuchła! PARYŻ (PAP) Francuskie ministerstwo ob rony oznajmiło w czwartek, że na wyspie Mururua na Pa cyfiku dokonano nowego do świadczenia z bombą atomo wą, która zrzucona została z samolotu i nie wybuchła dzięki sprawnemu działaniu mechanizmu zabezpieczające go. „Płaćcie za Armię Rena!" BONN (PAP) o Jak informuje korespondent Reutera w Bonn, brytyjski kanclerz skarbu James Cal-laghan, który prowadzi rozmo wy z niemieckim ministrem finansów Dahlgruenem wysunął w czwartek żądanie, aby NRF zapewniła całkowite pokrycie kosztów utrzymania brytyjskich sił lądowych i lot niczych na terenie Niemiec zachodnich, co wynosi 90 milionów funtów szterlingów rocznie. Dotychczas Niemcy za chodnie płacą jedynie około 54 milionów funtów. POLSKA PIESI i (Dokończenie ze str. 1) Do Londynu przybył z dziesięciodniową wizytą oficjalną król Jordanii Huśejn. py parlamentarnej ZSRR, Iwan Spiridonow, przewodniczący Towarzystwa Przyjaźni Radzi ecko-Polskiej. Podkreślił on, że rozwój Polski to sukces całego obozu socjalistycznego, a przyjaźń radziecko-polska sprzyja utrwaleniu pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Przewodniczący delegacji Związku Ra-1 TPPR, wiceminister oświaty PRL, Ferdynand Herok mówił o tradycyjnych, ścisłych więzach istniejących między narodami radzieckimi i polskim, o pokoju, którego bronią wspólnie oba kraje. Wyraził on również w imieniu narodu polskiego ostry protest przeciwko amerykańskiej agresji w Wietnamie. Wieczorem w Moskwie odbyła się uroczysta akademia z okazji święta 22 Lipca, na której przemówienia wygłosili: ambasador PRL w Moskwie Edmund Pszczółkowski i wicepremier rządu radziec kiego D. Polański. Doświadczeni w kłamstwie >f> MOSKWA (PAP) „Moskwa dobrze wie, że ame- Dziennik „Prawda" zamieś- rykańska obecność w NATO cił w czwartek notatkę, której i na terytorium niemieckim mo autor piętnuje kłamstwa propa że stanowić silny środek hamu gandy amerykańskiej na temat jący wobec nadmiernych rosz- tzw. „współpracy radziecko- czeń zachodnioniemieckich". amerykańskiej w dziedzinie po Ten wymysł — pisze dalej lityki zagranicznej". autor — potrzebny był kłam- „W tych dniach — czytamy com po to, aby spróbować raz w notatce — w Christian Scien jeszcze podtrzymać zdemasko ce Monitor" ukazał się kolejny wane już prowokacyjne twier prowokacyjny artykuł, który dzenie o rzekomej możliwości zawiera niezwykle absurdalne jakiejś „współpracy" między twierdzenie, jakoby ZSRR... Moskwą a Waszyngtonem, któ był zainteresowany w utrzyma ra byłaby wymierzona przeciw niu wojsk amerykańskich w ko interesom narodu .Wietnam- £uropie» ponieważ rzekomo skiego. Ostrożnie z grzybami! WARSZAWA (PAP) Wraz z pojawieniem się grzybów zanotowano już pier wsze w tym roku wypadki zatruć m. in. w województwie szczecińskim, poznańskim, ( wrocławskim. W związku % tym Departament Sanitarno Epidemiologiczny Min. Zdrt> wia i Opieki Społecznej ostrze ga przed niebezpieczeństwem jakim grozi zbieranie nie zna nych gatunków grzybów. Ostrzega się zwłaszcza przed zbieraniem młodych pie czarek dziko rosnących i su rojadek, gdyż bardzo łatwo po mylić je z młodymi mucho morami, które są najczęstszą przyczyną zatruć. Tragiczna środa w Ustce (Inf. wł.); Tragicznie minęła Ubiegł* środa w Ustce. Morze wyrzuciło zwłoki topielca, utonął młody mężczyzna a ponadto zaginęło dwoje nieletnich dzieci. Oto szczegóły: W godzinach przedpołudniowych, na niestrzeżonej plaży wszedł do morza 17-letni Wieś ław Rybicki ze Słupska, u-czeń szkoły SPB. Przy palach stracił grunt pod nogami i po szedł na dno. Mimo akcji ratowniczej nie udało się przy wrócić mu życia. Chłopiec nie umiał pływać. 25-letni inż. Włodzimierz Dłużniewski — stażysta zatru dniony w Parowozowni Słup skiej — kąpał się wraz z 18-letnią Nettą Kaczmarek s Poznania na niestrzeżonej pla ży. Oboje zaczęli tonąć. Kobietę uratowano, a Dłużniewski utonął. Na noc ze środy na czwartek nie powróciło z Ustki do domu w Słupsku dwoje nieletnich dzieci: chłopiec i dziew czynka. Wczoraj znaleziono dynie ich odzież pozostawioną na niestrzeżonej Trwają M HŁOS Nr 174 (4310)1 Stv LOSY NARODU POLSKIESO ZESPOLONE NA ZAWSZE Z SOCJALIZMEM WYSOKI SEJMIE! Prwd 8 laty Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej spec jalną uchwalą zainaugurował uroczyste obchody Tysiąclecia historycznych dziejów państwowości polskiej. W tych jubileuszowych latach staramy się określić nasze miejsce w historycznym ciągu długiego szeregu pokoleń, które na szą ziemię ojczystą zasiedliły, odwieczną puszczę przemieniły w rolę uprawną, ukształto wały państwo polskie, wzniosły polskie miasta, stworzyły język polski i polską kulturę, wielokroć krwią serdeczną bro niły niezawisłości naszej Ojczyzny. Wybraliśmy wigilię 22. rocz nicy Manifestu PKWN, dzień 21 lipca jako najwłaściwszy dla tej sesji Sejmu dlatego właśnie, aby podkreślić ową nierozerwalną więź, która łączy socjalistyczną teraźniejszość Polski z tym, co było naj lepsze, najbardziej wzniosłe, twórcze i patriotyczne w jej przeszłości. Minione 22 lata stanowią bowiem nie tylko naj nowszy odcinek historii Polski, lecz zarazem są uwieńczeniem przebytej przez naród polski drogi dziejowej ku wol ności i postępowi, drogi, której początki sięgają o wiele dalej w przeszłość niż umownie przyjęte daty 961 czy 966 r. Nam, pokoleniu budowniczych Polski Socjalistycznej, najbliższe są tradycje i dorobek historyczny polskiego ludu pracującego, który przez stulecia trwał na tej ziemi i cier piąc ucisk własnych a nieraz obcych —wyzyskiwaczy., upra wiał polskie pola, rozwijał rze miosła, tworzył podstawy bytu materialnego narodu i glebę dla jego kultury, który zawsze, w każdej epoce historycznej na swych barkach niósł główny ciężar obrony ziemi ojczystej. Ale będąc przedstawicielami politycznymi ludu pracującego, rzecznikami jego ideałów i dążeń jesteśmy równocześnie wraz z całym narodem driedzicami tego wszystkiego, co w przeszłości dla Polski, dla jej rozwoju i dobra uczy niły inne klasy, stany i warstwy społeczne — monarchowie l szlachta, patrycjat miej ski i duchowieństwo, ludzie nauki i kultury. Nie dzielimy naszej narodo wej przeszłości na dwie nie-przysta walne do siebie części: naszą i obcą. Historia nie jest dla nas lamusem starzyzny, z którego wydobywa się i odkurza to, co w danej chwili potrzebne. Czujemy się dziedzicami całej, bogatej i złożonej souścizny dziejowej narodu. Wiemy, że są w tym dziedzic twie rzeczy dobre i złe. Są karty piękne, napawające duma, do których chcemy nawdą zać i nawiązujemy. Śą również karty ciemne, gdy prywata, egoizm i krótkowzroczność polityczna prowadziły na ród na skraj przepaści, I te tradycje jako przestroga służą nam w całokształcie naszej działalności. Idąc na spotkanie nowym czasom, podejmując i rozwiązując właściwe im zadania i problemy, winniśmy mieć w swvm ideowym uzbrojeniu rze teiną wiedzę o drodze przebytej przez nasz naród, o doświadczeniach, które ona nam dała. Bez takiej samowiedzy naród nie mógłby się zdobyć na jasne spojrzenie w przyszłość, na prawidłowe określe nie swetro miejsca, roli i drogi w świecie, którego jest współtwórca. Bez takiej samowiedzy świadomość narodu byłaby uboga i niepełna, a nadwatleniu uległyby te zwiąż ki, które decydują o sile więzi narodowej i głębi uczuć patrio tycznych. Złożony charakter losu historycznego Polaków, pełen sprzeczności i kontrastów bieg naszych dziejów nagromadził wielkie bogactwo doświadczeń politycznych i j.^^^^irzesz łości* któr Przemówienie I sekretarza KC PZPR toir. Władysłaiua Gomułki na uroczystej Sesji Sejmu PRL s łączną część polskiej myśli po litycznej. Marksistowska ana liza historii Polski, a zwłaszcza badania prowadzone w związ ku z Tysiącleciem, pozwalają nam dzisiaj pełniej, z lepszym uzasadnieniem i większą precyzją wydobywać z przeszłych doświadczeń Polski te najbardziej fundamentalne wartości i nauki, które pozostaną źródłem siły moralnej, patriotyz mu i ideowości. OBYWATELE POSŁOWIE! Kok bieżący jest ostatnim z lat obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego. Zdajemy sobie jednak wszyscy sprawę, że państwo Piastów, które tysiąc lat temu ujawniło się ja ko jeden z najważniejszych składników politycznego i gos podarczego obrazu Europy, ma tradycję o wiele dawniejszą i bogatszą Poprzedziły go pań stwa plemienne, takie jak Po lan i Wiślan, które później weszły w skład większego or ganizmu o którym właśnie ty siąc lat temu pisał współczes ny kupiec i podróżnik, Ibra-him Ibn Jakub: „Kraj Mieszka to naj rozleglej szy ze słowiańskich krajów". I jest dla tego państwa niezmiernie cha rakterystyczne, że liie mamy żadnych przekazów historycznych, z jedynym wyjątkiem dotyczącym Pomorza, które by mówiły o użyciu siły w procesie scalania państewek plemiennych. To dobrowolne zjednoczenie nastąpiło przede wszystkim w obliczu narastającego niebezpieczeństwa ze strony grabieżczych feudałów niemieckich. Nie oparły im się rozbite i skłócone plemiona Lutyków, Oboitrytów i wuele innych ple mion zachodniosłowiańskich. Skuteczny opór feudałom niemieckim dało dopiero państwo Piastów. I to jego największy wkład w dzieje Europy. Jest to zarazem dowód siły i wysoko rozwiniętej organizacji gospodarczej i wojskowej tego państwa nie mniej wymowny niż liczne świadectwa kronikarskie, fakty te potwierdzające. Wówczas też pojawił się na określenie całości terytorium państwa piastowskiego termin „Polska", który już odtąd pozostał na zawsze. W ówczesnej Europie pełno prawnym współuczestnikiem polityki międzynarodowej mogło być tylko państwo chrześcijańskie. I to był pierwszy powód, dla którego Polska pia stowska, podobnie jak wszystkie ościenne państwa, przyjęła nową religię. Był i powód dru &h z poprzednim areszta pośred n!o związany. Ekspansja nie-miecka na wschód odbywała się pod hasłem walki z pógań stwem i szerzenia nowej wiary, jako prawdziwej. Temu ce łowi służyć miały biskupstwa zakładane przez Niemców na wschodzie z zadaniem akcji misyjnej. Przyjęcie chrześcijań stwa przez Polskę piastowską - wytrącało ten „misyjny" oręż z rąk feudałów niemieckich. Nie likwidowało to jednak cał kowicie niebezpieczeństwa pod porządkowania ziem polskich Niemcom przy pomocy kościoła. Mimo bowiem przyjęcia chrztu za pośrednictwem Czech, do zwierzchnictwa nad kościołem w Polsce pretendo wało przez długie lata arcybis kupstwo magdeburskie, co po twierdzone było przez papieży Benedykta IX, Leona IX i Innocentego II, a nie zostało zrealizowane tylko ze względu na zdecydowany opór władców polskich i związanej z nimi hierarchii kościelnej. O tej po stawie papiestwa wobec walczącej o swą niezależność od Niemiec Polski już dawno pisali nasi historycy. W 1926 roku profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Roman Gródecki zwrócił uwagę, że ostatni z wymienionych tu papieży Innocenty II wydał złowieszczą antypolską bullę w dniu koronacji w Rzymie cesarza niemieckiego Lotara „dając wyraz porozumienia się w tej sprawie dwóch najwyższych w chrześcijaństwie władz". Niezależnie od przyczyn cha rakteru zewnętrznego, przyjęcie chrześcijaństwa miało i przyczyny wewnętrzne. Kościół ówczesny wszędzie był związa ny z klasami panującymi spo łeczeństwa feudalnego. W pod legającej feudalnym przekształ ceniom Polsce nowa religia stawała się jednym z ramion apa ratu władzy państwowej i o-parciem ideologicznym i kultu ralnym nowych stosunków spo łecznych. W sumie — chrzest był dzie łem państwa i jego organem był za pierwszych Piastów kościół polski, służący wzmocnię niu jego sił obronnych. Jest to w pełni zgodne z podstawo wą cechą charakterystyczną ówczesnego państwa polskiego, które miało rzecz prosta, charakter klasowy. Byłoby jednak uproszczeniem upatrywać w państwie wyłącznie i jedynie organizację zabezpieczającą panowanie określonej klasy społecznej. Gdy monarchia piastowska jed noczyła kraje Polan, Wiślan i Slęzan, gdy jej urzędnicy i są dy strzegły bezpieczeństwa przed zbrodnią i rozbojem, a załogi i zamki przed napaścia z JBteik patowo p pl skie, choć podobnie jak wszędzie w Europie kształtowane przez klasy panujące społeczeństwa feudalnego i stojące na straży ich interesów — speł niało zarazem najistotniejsze zadania ogólnonarodowe, było żywotnie potrzebne ogółowi ówczesnych mieszkańców tej ziemi. Jakkolwiek sprzeczne byłyby interesy różnych klas i warstw ówczesnego społeczeń stwa oraz poszczególnych dziel nic ówczesnego państwa — to jednolita monarchia stała się nie tylko symbolem prawowitej władzy w świadomości pow szechnej, lecz także doniosłym katalizatorem poczucia jednoś ci, pierwocin świadomości narodowej. Państwo pierwszych Piastów ulegało następnie ewolucji podobnej, jak wszystkie państwa ówczesnej Europy. Zmia ny w układzie sił społecznych musiały doprowadzić do powszechnego wówczas rozbicia feudalnego, do rozczłonkowania organizmu państwowego, ale i wówczas nie zatarło się pojęcie wspólnoty, zarówno u ludności ziem polskich, jak i w rozrodzonej szeroko dynastii piastowskiej, przechowującej ideał „ojcowizny" jako niezby walnego dziedzictwa przodków. Rozbicie dzielnicowe, w którego ramach również dokonał się określony postęp gospodar czy i społeczny, było w Polsce połączone z wielkim ryzykiem dla istnienia państwa i narodu. W tym okresie osłabła bo wiem zdolność powaśnionych władców rozdrobnionych dziel nic do stawiania czoła zaborczym atakom niemieckich feu dałów. Wówczas to penetracja niemieckich rycerzy i duchowień stwa, zwłaszcza zakonnego, spowodowała osłabienie więzi łączącej Pomorze Zachodnie i Śląsk z resztą Polski. W rezul tacie dzielnice te nie weszły w skład odbudowanego z początkiem XIV wieku Królestwa Polskiego. Kazimierz Wiel ki, chcąc zabezpieczyć się przed dalszymi napaściami Krzyżaków, zrzekł się swych praw do Śląska na rzecz Cze chów w zamian za zrzeczenie się przez dynastów czeskich pretensji do korony polskiej, a później ta prastara dzielnica polska wpadła w ręce cesarzy niemieckich. Ponurym rezultatem okresu rozbicia dzielnicowego i politycznej krótkowzroczności niektórych książąt mazowieckich było usa dowienie się na północy kraju zakonu krzyżackiego, oficjalnie mieniącego się teutońskim, który korzystając ze stałej pro tekcji papiestwa i cesarstwa Prusy i Gdańsk, najeżdżał i łu pił Polskę i Litwę, niosąc mord i pożogę ich ludności. Groźba rozszerzenia się ekspansji tego obcego tworu na ziemie pol skie stała się ważnym czynnikiem przyspieszającym odbudowę jedności państwowej Pol ski. Wielekroć podejmowane pró by zjednoczenia Polski uwień czone zostały sukcesem za pa nowania Władysława Łokietka. Jedyną porażką w akcji scaleniowej Łokietka jest klęs ka poniesiona w 1308 r., gdy Krzyżacy podstępnie opanowa li wierny Łokietkowi Gdańsk i wymordowali jego polską lud ność. Powodzenie podjętej przez Łokietka; a kontynuowa nej przez Kazimierza walki o zjednoczenie miało swe źródło w woli powszechnej, w pragnieniu wszystkich warstw społecznych. Stanowe państwo dwóch ostatnich Piastów było wynikiem przede wszystkim przyczyn wewnętrznych, ale i ono miało przed sobą istotne i ważne zadania obronne wobec tego samego wroga, co i w pierwszych wiekach państwowości polskiej. Godne jest bo wiem podkreślenia, że Polska Piastów prowadzi w ciągu wie ków wiele wojen z Niemcami, nigdy jednak nie sięga po ziemie niemieckie, zawsze jest to obrona przed agresją. Równocześnie, z wyjątkiem sporu o Grody Czerwieńskie, nie prowadzi ona wojen przeciw swym słowiańskim sąsiadom z południa i wschodu. Nie można bowiem za nie uważać włą czania się poszczególnych wład ców w normalne dla ówczesnej epoki spory dynastyczne. Nie odbiera też jeszcze polskiego ogólnie charakteru pań stwa objęcie w drodze spadku dynastycznego przez Kazimierza Wielkiego części ziem po-łudnioworuskich. Główna jego uwaga bowiem skierowana jest na kontynuowanie ojcowskiego dzieła skupienia ziem etnicznie polskich. Potrafił Kazimierz włączyć do Polski Kujawy, Ziemię Dobrzyńską, Łę czycką, Sieradzką, Wieluńską, objął w zwierzchnie władanie Mazowsze, Santok i Drezdenko. Poza zasięgiem jego władzy były jednak jeszcze Śląsk i Pomorze. Śmierć ostatniego z Piastów na tronie polskim przerwała jego przygotowania do podjęcia nowej walki o zie mie zachodnie i w pozostawio nym przez niego kształcie tery torialnym pozostało państwo polskie przez wiele lat, ulegając przeobrażeniom dopiero za dynastii Jagiellonów. Groźne niebezpieczeństwo, jakie na przełomie XIV i XV wieku stanęło przed Polską i Litwą, w postaci zachłannego i żądnego wciąż nowych podbojów zakonu krzyżackiego, popieranego przez całe ówczes ne Niemcy, stało u podłoża unii polsko-litewskiej. Owocem tego politycznego i militarnego sojuszu był wiekopom ny triumf polsko-litewsko-rus kiego oręża pod Grunwaldem, a w następstwie ostateczna klęska zakonu, odzyskanie przez Polskę Pomorza Gdańskiego i Warmii oraz objęcie zwierzchnim władaniem reszty ziem zakonnych, przekształconych następnie w tzw. Prusy Książęce. Z dawnego terytorium piastowskiego poza granicami Polski pozostały Pomo rze Zachodnie i prawie cały Śląsk, gdyż tylko jego skrawki powróciły do Polski. Unia Polski z Litwą przecho dziła różne koleje, posłużyła ona do zbudowania rozległego imperium Jagiellonów, a głów ny trzon tego imperium — Pol ska stała się wielką siłą europejską. Do czasu jednak unii lu bełskiej w r. 1569, a więc przez ponad 1 1/2 wieku, Polska i Litwa stanowiły dwa wyraźnie różne państwa. Na innych zasadach opierała się naczelna władza państwowa, odrębne były jej instytucje, odrębnymi rządziły się prawami, nie jednokrotnie odrębną miały po litykę. Czasy te — to słynne Odrodzenie Polskie, okres wielkiego rozkwitu kuttyrjr mfuąęsi swe podłoże w nieznanej u-przednio prężności gospodarczej Polski. Ośrodkiem nauki jest Uniwersytet Jagielloński, przeżywający szczyt swego ro zwoju, a uczniowie jego, w ca łym kraju rozprzestrzeniający oświatę poprzez sieć szkół, w któ rych pracują jako nauczyciele — to najczęściej mieszczanie, czasem chłopi. Księgarze i dru karze to również z reguły mie szczanie, wśród uczonych i pi sarzy dominują synowie miesz czan i średniej szlachty. Nazwi ska Kopernika, Dantyszka, Re ja, Kochanowskiego, Frycza-Modrzewskiego są tego wymownym przykładem. Odrodzenie polskie obejmuje nie tyłko ziemie należące do państwa polskiego, ale cały nasz narodowy obszar etniczny. Wówczas to spod pióra Hieronima Wietora, Ślązaka z Jeleniej Góry, wyszły wzruszające słowa o jego pragnieniu, „aby języka polskiego pismo się roz mnożyło ku czci i sławie tej sławnej korony polskiej". Wyzwala się też wówczas kultura polska spod przemoż nego wpływu łaciny. Uczeni wciąż jeszcze piszą po łacinie, aby dzieła ich mogły być rozu miane i poza granicami kraju, ale rozszerza się gwałtownie zasięg kulturalny języka polskiego, w tym języku powstaje wspaniała literatura piękna, język polski zdobywa dominu jącą pozycję w życiu państwo wym i politycznym. Kultura Odrodzenia ma cha rakter na wskroś świecki, a rozwijający się równocześnie wielki prąd reformacyjny, prze ciwstawny panującemu katolicyzmowi, niesie kulturę w sze rokie masy społeczne, nie tylko do drobnej szlachty i mieszczaństwa, ale w pewnej mie rze również do chłopstwa. Przeciw Odrodzeniu i reformacji niemal od samych początków tego ruchu wystąpiły ostro elementy reakcyjne, znaj dujące oparcie w zmieniającym się układzie sił społecznych, bowiem już w samych podstawach ówczesnej siły pań stwa tkwiły zarodki przyszłych dlań wielkich niebezpieczeństw. Już za czasów ostatnich Jagiellonów zaczęły narastać głę bokie sprzeczności wewnętrzne. Odzyskanie ujścia Wisły i otwarcie drogi dla eksportu polskich płodów rolnych i leś nych skłoniło szlachtę do rozszerzenia gospodarki fol^arcz nej, co niezmiernie pogorszyło dolę chłopa wskutek upowszechnienia pańszczyzny i zacieśnienia więzów poddaństwa, Wzrost bogactwa szlachty umać niał jej supremację polityczną nad pozostałymi stanami, zwłaszcza nad mieszczaństwem i prowadził do stopniowego przekształcenia monarchii stanowej w rzeczpospolitą szlachecką. Drugą połowę epoki ja giellońskiej znamionuje ostra walka postępowego odłamu średniej szlachty pod nazwą ruchu Egzekucji Praw o umoc nienie jedności rzęczypospoli-tej i władzy królewskiej prze dw przewadze i wpływom mo żn o władztwa. Najbardziej świą tli przedstawiciele tej epoki wzywają do wypełnienia naro dowego obowiązku i przywrócenia Koronie Polskiej utraCo nych ziem zachodnich. I jeśli wychowawca synów Kazimierza Jagiellończyka — Jan Dłu gosz marzył o odzyskaniu Szczecina, widząc w tym Uko ronowanie polskich dążeń zjed noczeniowych, to w wiekach późniejszych próżno byłoby szukać podobnych planów politycznych. Walka między obozem Egze kucji Praw a magnaterią toczyła się o dalszy kierunek rozwoju Polski. O Jej wyniku przesądziła ostatecznie unia lu bełska, która na trzy lata przed wygaśnięciem dynastii Jagiellonów, zastąpiła dotychczasowy, luźniejszy związek Polski i Litwy, federacją obu państw, czemu towarzyszyła inkorporacja bezpośrednio do Ciąg dalszy na str. 4 Str. 4 tGŁOS Kr 174 (4310) Przemówienie towarzysza Władysława Gomułki w Sejmie 1 Dokończenie ze str. 3 Korony rozległych i żyznych ziem ukraińskich. W rezultacię unii lubelskiej powstało państwo zwane,3zecz pospolitą Obojga Narodów". Słusznie jednak stwierdza współczesny historyk Konstan ty Grzybowski, że w Lublinie zawierały unię tylko klasy rzą dzące dwóch państw, a nie na rody, których było nie dwa, lecz cztery: polski, litewski, ukraiński i białoruski. Istniała tu więc już w samych podstawach głęboka sprzeczność mię dzy charakterem etnicznym sfe derowanych państw a charakterem unii. Prawda, że oba or ganizmy łączące się w rzeczpospolitą zachowywały autonomię, formalnie aż do jeżyka państwowego włącznie. Ale jed nocześnie — i to było decydujące — łączyły się w jeden or ganizm społeczny klasy panujące obu państw. Zniesione bowiem zostały ograniczenia w nabywaniu dóbr i piastowaniu urzędów przez szlachtę obu części rzeczypospolitej, co o-twierało magnatom litewskim dostęp do gospodarczych i poli tycznych wpływów w Koronie, a szlachcie polskiej otwie rało szerokie pole ekspansji na wschodzie. Połączenie społeczeństwa Korony o przewadze średniej szlachty, rozwiniętych miastach i dużej stosunkowo swobodzie chłopa ze społeczeństwem Wielkiego Księstwa o przewadze magnac kiej, słabych miastach i wciąż wzrastających tendencjach do jak najpełniejszego ujarzmienia masy chłopskiej — musiało w tych warunkach prowadzić do regresu w Polsce. Wraz z unią lubelską i śmier cią Zygmunta Augusta Polska wkroczyła w nową epokę jej dziejów, epoke trwającą ponad dwa stulecia i zakończona utra tą niepodległego bytu państwowego w wyniku rozbiorów. Był to najtrudniejszy okres w dziejach narodu, okres sta czania się państwa polskiego po równi pochyłej ku upadko wi. Czynnikiem sprawczym te go upadku była oligarchia mag nacką sobiepaństwo możnych, obskurantyzm i fanatyzm triumfującej kontrreformacji, które w krótkim czasie roztrwoniły siłę i dorobek wielu po przednich pokoleń. W warunkach stworzonych przez unię „Obojga Narodów" rozwinęła się faktyczna ekspansja na wschód panów polskich i litew sko-ruskich rządzących Wielkim Księstwem Litewskim. Ta ekspansja sprawiła, że państwo polskie na kilka wieków straciło zainteresowanie dla zamieszkałych przez ludność polską ziem zachodnich, a magnat i szlachcic polski lub spol szczony na wschodzie stał się ciemiężycielem chłopa ukraiń skiego i białoruskiego. Na wschodnich kresach Rzeczypo spolitej, lub kosztem tych kresów wyrósły potężne latyfun d.a magnackie, głęboko naruszające równowagę polityczną kraju, uzurpujące sobie atrybuty państwa, tworzące własne armie i administracje sprzy mierzające się przeciw wszelkim dążeniom do wzmocnienia władzy centralnej. Wzrostowi potęgijkrólewią Radziwiłłów, Wiśniowieckich, Ostrogskich, Koniecpolskich, Lubomirskich i im podobnym, towarzyszy zmniejszenie liczeb ności i upadek znaczenia śred niej szlachty. Demokracja szla checka staje się jedynie parawanem dla rządów oligarchii magnackiej. Dominacji tej oligarchii sprzyja system elek cyjny, który pozbawiał kraj au torytetu monarchy, poczuwają cego się do odpowiedzialności za swoje państwo. Większość królów elekcyjnych uzyskiwała tron" w drodze zakulisowych przetargów i pozostawała przez cały czas marionetkami stron nictw magnackich lub obcych mocarstw. U podłoża osłabienia sił poli tycznych państwa leżał regres społeczny i gospodarczy. Roz wój folwarku pańszczyźniane go i surowcowego eksportu przekształcał Polskę w kolonialne zaplecze zachodu, podry wał podstawy egzystencji rodzimych miast, a dyktatura szlachty wyzuwała z praw stan mieszczański i kmieci. Zanim wstrząsnęła Rzeczpospolitą wy zwoleńcza wojna kozaczyzny ków zamieszkiwało około 1,2 przyniosły zwycięstwa i roz- ten sposób swoje gorzkie owo- le tylko dzieło Sejmu Cztero- ukraińskiej, zanim zalał ją min mieszkańców etnicznie szerzenia terytorium państwa ce. Groźba utraty bytu pań- letniego zniweczyć. O pomoc „potop" szwedzki — obraz jej jednorodnych. W granicach mo polsko-litewskiego kosztem stwowego wstrząsnęła głęboko nie musiały zbytnio prosić są- struktury gospodarczej i spo- narchii Kazimierza Wielkiego Rusi Moskiewskiej, podnoszą- bardziej świadomą częścią spo siadów Polski. Zbyt byli oni bo łecznej wykazywał ogromne na 24q tys km kw (wraz z cej się dopiero z upadku spo łeczeństwa polskiego. Słusznie wiem zaniepokojeni wydarze- zmiany w porównaniu ze „zło ziemiami dennymi) mieszkało wodowanego niewolą tatarską też powiedział Engels: „Następ niami nad Wisłą, widząc w tym" wiekiem Odrodzenia. Na blisko 2 min ludności w ogro Później odmieniła się kolej stwem już pierwszego rozbioru nich zarzewie tych samych zja szczycie drabiny społecznej mnej większości — poza Rusią losu. Wojny kozackie w poło- Polski był zupełnie naturalny wisk, które rozpaliły się nad stali magnaci, „królewięta" na Halicka „ polskiej. Wówczas wie XVII w., najazd szwedzki sojusz... szlachty, mieszczan- Sekwaną, nńł nr rA7lflft * n i _ T _ ____: r> + ttt <-> orrnó /-»•? /%lil-ArvfiłłiTo <łi rP »-> 1»- rl r. stwa, częściowo chłopstwa, za Tak doszło do Targowicy, kię równo przeciw ciemiężcom Pol ski wojsk broniących konstytu nowego rozbioru Polski i wreszcie sejmu grodzieńskiego, który na pozostałych reszt kach Rzeczypospolitej przywro poł suwerenni w swych rozleg jednak powstawało już poza a następnie długotrwałe woj .... _ , , . łych debrach, na jej dole — granicami państwa polskiego ny polsko-rosyjskie i polsko- rowno przeciw ciemięzcom Pol ski chłopi poddani doprowadzeni knkaset tvsięcy ludności pol -tureckie o Ukrainę podcięły ski, jak i wielkim magnatom cji, niemal do prawdziwego mewol skiej na -gęsto Mludnionym podstawy siły g.spodarczej i swego kraju ojczystego". zna c z vi v słowa 'nrawnika^szla Sląsku- ziemi Chełmińskiej i militarnej Polski. Niesławną Ekonomiczną, a stale wzmac rhpnWpL xvrf mipi-M Tpndn na Fo®&°rzu Zachodnim. Tery rolę odegrały w tyra okresie njająCą sję bazą tego sojuszu ... . ,, . ... o-trnwskiefrn pd" riownd7ił torium Polski i Litwy, zwią- dziejów narodu hierarchia kos ^yły zmiany dokonujące się ,1?y s^m rz^ow l zl1^ 7P arii na roli osiedli i zan.vch unią personalną, pod cielna i zakon jezuitów, które wówczas w strukturze gospo- widował reformy społeczne Dańs707V7np odhvwaiarv nie koniec panowania Kazimierza pod hasłem „przedmurza chrze darczej Rzeczypospolitej, jak Sejmu Czteroletniego. Wojska tvlko sami alp ; 7 ' notnm^t- Jagiellończyka wynosiło łącz- ścijaństwa" narzucały Polsce powolne, ale stałe ożywianie ^aborcow poddały swej kontro ' <;wv'm' si właśnościa d7ie n'e bez ziem lennych ok. 1.115 ciężar obrony obcych jej inte się handlu i rzemiosła, rozwój . ?,sc ,Z'Tcl.a społecznego w dzi"a, t"rże fch d "owatprze tys. km. kw., w tym Polska resów. manufaktur, wzrost ludności niepodległej jeszcze nominał- dać, na inna rolę lub wieś prze tylko 260 tys. km. kw. I wyniku wojen XVII wie miast, stałe rozszerzanie się nieść prawnie wolno". wreszcie w pierwszej połowie ku Rzeczpospoiita utraciła rynku wewnętrznego, mówiąc Chłop cierpiał nie tylko u- w » w szczytowym okre CZę§£ swych niepolskich tere- ogólnieformowanie się ele- n-e 0;czyzn„ j cześć oddaiac cisk pańszczyźniany; olbrzy- sie rozrostu _ terytorialnego n£w na wschodzie, przede układu kapitalistyczne wszystkim twórcom i bojowni mim ciężarem kładły się nań Rzeczypospolitej szlacheckiej, wszystkim Ukrainę Zadnie- &°\ W postaci słabej i zapoznio insurekcji kościuszkow- wielkie podatki na rzecz kleru na ogromnym terytorium li- pańską, ale oderwały się nej w ^ porównaniu z innymi gk- . zamykać nie możemy 0_ w postaci „dziesięciny", opłat czącym blisko 1 min km kw., 0(j n^ej również Prusy Ksią- krajami poczęły się w Polsce — 1 ~ za usługi religijne, procenty obejmującym na wschodzie ZęCe Mimo to pozostała tery tworzyć warunki prze- od zadłużenia itd. Dodać nale ca^e dorzecze Dnie- tartialnie jednym z najwięk- mian> którym podlegała ow- ży, że już w drugiej połowie Pru —; mieszkało około 10 szych państw europejskich. 9zesJ?a Europa. „Naturalny so XVI wieku wymiar robocizny mln miieszkańców. Ale jedynie g,j'ja jej jednak absolutnie nie ^nsz' o którym mówił Engels, w dobrach duchownych wzrósł ^ tego terytorium stanowi- była proporcjonalna do jej nieprędko mógł' w owych wa- poważnie i stwarzał dla chło- *y obszary o zwartym zalud- rozmiarów geograficznych. W runkach dojrzeć i przynieść ^ •__!. _ ____!_•___ _ i _ i _ r ' _ _ o o . ' « rn^Tiltoltr T~>rvf rrrAKn ri Ktrl nie części państwa polskiego. Siły patriotyczne zerwały się raz jeszcze do walki w obro- czu na to, że choć nikłe były szanse ich zwycięstwa, nie potrafili zmobilizować wszystkich potencjalnie w narodzie tkwiących sił do walki o wolność. Klucz wszelkich próbie mów społecznych epoki tkwił pów sytuację nawet gorszą niż nieniu pplskim, a Polaków nie czasie wojen szwedzkich ule- rezultaty. Potrzeba na to było bowicm na wsi .................""" gły ruinie miasta. Na Mazow- mała lat 20 ^ P^adu pańsj!Czyżn|aneg'0 chłopa. Jed. szu tylko 14 proc. dom o w w JaK1 ni0Sfa SWia*u rewoiuc/j nalr —aj;— nak te ogromne możliwości, które tkwiły w wyzwoleńczych w posiadłościach szlacheckich, było więcej niż 40 proc. wśród gły ruinie'miasta. Na Mazow- hpz maia ,at 20 1 nr7-vkład" "" """ co powodowało, że chłopi zbie ogółu ludności państwa. gZU tylko 14 proc. domów v. gali z dóbr kościelnych do Wewnętrzną sytuację poli- miastach zostało niezniszczo- na Franc^a- świeckich. Rosną też szybko tyczną tego wielonarodowego nych. podobnie było i w in- Na tym tle rozpatrywać nale dążnościach chłopstwa nie" by latyfundia biskupów, kapituł państwa pogarszała struktura nych .polskich województwach^ ży Sejm Czteroletni, jego naj- ły doceniane i w małej tylko i zakonów, np. majątki kapitu religijna jego ludności. Pod- uległa zniszczeniu i wieś. Naj większe dzieło — Konstytucję części zostały wyzwolone. A tyl ły gnieźnieńskiej wzrosły od stawowa masa ludności w szybciej jednak odbudowały 3 maja 1791 r., prawo o mia- ko powszechna, rewolucyjna XVI do XVIII wieku o 100 Wielkim Księstwie Litewskim się fortuny magnackie, jeszcze stach i inne jego akty ustawo walka ludu wiejskiego mogła proc. W tych warunkach wyż i na Ukrainie wyznawała pra- bardziej umacniając swą domi dawcze. Nie były to akty rewo mleć perspektywy zwycięstwa, szy kler tworzył swoistą gru- wosławie. Nabrało to szczegół nującą w państwie pozycję, lucyjne, nosiły one wyraźne W konsekwencji, mimo bo- pę wielkiej magnaterii. nego znaczenia od końca XVI Zubożała średnia szlachta po- piętno kompromisu, wynikają haterstwa wojsk Kościuszki, A w środku tej drabiny był w., gdy w Polsce zdobył pr: 3 padła w jeszcze większą zależ cego ze złożoności koalicji an- mimo niewiarygodnej ofiarnoś' rozległy stan szlachecki: szlach wagę kontrreformacyjny wo- ność od magnatów, zwiększa- tymagnackiej. Góra mieszczań ci i męstwa ludu Warszawy, ta średnia, coraz bardziej od jujący katolicyzm, a polityka jąC zarazem ucisk chłopa, by stwa polskiego i średnie zie- insurekcja upaść musiała, a w magnatów zależna, swą pozy- tolerancji religijnej oaraz zgod j5^ najszybciej odrobić stra- miaństwo tworzyły wspólny ślad za tym przyszedł trzeci ty. Nie mając naturalnych wa front średnich posiadaczy zwró rozbiór i likwidacja Rzeczypos runków rozwoju nie mogły się conych przeciw feudalnemu politej. podźwignąć miasta, które konserwatyapowi magnatów, Po ośmiuset latach niepodle nie odbudowały się całkowicie ale bały się emancypacyjnych głego bytu Polska — wielkie niemal aż do końca istnienia dążeń zarówno „plebsu" miej państwo, jeszcze przed 300 la- R zec zyp óspol i te j. A w kultu- skiego, jak i chłopstwa. Mia- ty czołowa potęga w Europie rze zapanowała ciemnota i za sta polskie zbyt niedawno do- środkowej i wschodniej — zo- cofanie. Upadła nawet sławna piero poczęły się dźwigać z u- stała podzielona między 3 za- Akademia Krakowska, całe padku, zbyt krótki był okres borcze monarchie i na okres szkolnictwo znajdujące się w walki mieszczaństwa o prawa 130 lat wymazana z mapy po- rękach zakonów stało na polityczne, także poczucie włas litycznej. Było to wydarzenie bardzo niskim poziomie, nej siły było w nim bez porów w nowożytnej Europie bez pre Państwo polskie jako całość, nania niższe niż np. u „trzecie cedensu. Decydującą, z pun-mimo chwilowych przebłysków dawnej siły, jak w czasach Sobieskiego, staczało sdę go stanu" we Francji, nie mog ktu widzenia współczesności fa ło więc ono stać się hegerńo- swego rozwoju naród nasz _____ __________________ nem rewolucji burżuazyjnej, przebył bez własnej państ\£o- nieuchronnie w anarchię po- która we Francji przyniosła wości. Wykazał on w tym nie nurych czasów saskich. wolność chłopu. zmiernie trudnym okresie ■w/»-*__i__i. . - swych dziejów ogromny hart I w tym samym czasie, gdy Mimo to konstytucja majo- ducha, niezłomny patriotyzm państwa ościenne unowocześ- wa 1 reformy Sejmu Czterolet j zdolność stawiania czoła prze niały się, umacniały się we- nieJ0> *amiąc rządy magnackie ciwnościom losu. Mimo podzia wnętrznie, gdy w większości ^ zecz^pospolitej, otwierając ju między państwa zaborcze i krajów Europy w oparciu o dalszym przeobrażeniom włączenia poszczególnych czę-rosnące znaczenie miast ^ o sP°jecznym i politycznym, po- ści ziemi polskiej do różnych wpływy mieszczaństwa i dro- sia y ogromną doniosłosc. organizmów gospodarczych, mi bnej szlachty umacniała się Sejm Czteroletni dla wmoże mo braku wspólnego rynku centralna władza państwowa, nia sił obronnych kraju musiał narodowego i wynikających rosły w potęgę monarchie się uciec w 1789 r. do zwięk zei\ w^zi ekonomicznych — absolutne — szlachta polska szenia podatków. Mimo to nie naród nasz nie tylko utrzy-wołała obłędnie, że „Polska udało się zdobyć środków, ja- Pa*' ]ercz także umocnił swą nierządem stoi", a wyzysku- kich wymagała sytuacja. Przy ledn°ść, nie tylko przechował, jąc bezlitośnie masy ludowe całym bowiem wzmożonym wy *ecz rozwinął wspólnotę kul-. . , mogła „pić i popuszczać pa- siłku, mimo iż do 75 proc. fak Jury i obyczaju, dowodząc w cję gospodarczą gruntującą na nego współżycia rożnych wy sa>»^ g-^osiło przez nią samą tycznych dochodów przeznaczo sposób, że te czynniki mo-wyzysku chłopa, oraz szlachta znań ustępuje miejsca rugom tworzone przysłowie. Polska no na wojsko, wydano na ten ^ odegrać wiodącą rolę w drobna i bezrolna, trzymająca i prześladowaniom schizma- Sa5ÓW rzekomo .silna własną cel w latach 1788—1790 tylko kształtowaniu nowoczesnej się pańskiej klamki, służąca tyków i innowierców. Z ducha słabo§ćią" stała się krajem bez 30 min zł, tj. 17 razy mniej niż świadomości narodowej, w pańskiej administracji, sprze kontrreformacji zrodzona u- wo1skał bez graniCt krajem 3 państwa zaborcze, rozporzą- Dzieie Polski Piastów i Jadająca swój głos na sejmiku nia brzeska pozbawiła ducho- bezbronnym wobec rosnących dzające przecież od lat silnymi ^iellonow °raz dzieje upadku magnatowi, bo jej prawa poli wieństwo prawosławne praw w sił mocarstw ościennych, i dobrze uzbrojonymi armia- rzec2yP°sP°litej szlacheckiej tyczne stanowiły dla niej pod stanowych, przyspieszyła pro- zaiewanych przez niszczyciel- mi. pozostawiły nam po sobie nau stawę egzystencji. A wreszcie ces polonizacji szlachty rus- skie najazdv stanęła w obli- Siły patriotyczne kierujące kę Polit7czn£* ° zasadniczym uzupełniały ten obraz słabnące ko-litewskiej, zantagonizowa- czu 2biiżająCej się katastrofy. Sejmem Czteroletnim zamierza znaeze»lu: suwerenność naro-miasta, również w olbrzymiej ]a wobec Rzeczypospolitej ma ły też dla ratowania państwa wa 1 państwowa Polski części stanowiące własność Sy chłopskie. Wobec chłopa W drugiej połowie XVIII przejąó majatki biskuoów w może się umacniać tylko wów magnatów. bowiem katolicki szlachcic wieku ujawniło się w pełni za zamian za przyznanie im sta^ czas' gdy ustrój sP°łeczi,y * P°~ Gdy w roku unii lubel- na swoją modłę i ze swoją ko chwianie się podstaw ustrojo- łych pensji A że bvłv to maiat lityczny kraju na danym eta-skiej 1569, na Mazowszu 36 rzyścią batem i karami pie- wych państwa w węzłowym ki niemałe świadczą oblicze- pie ^zi«Jowym pozostaje w proc kmieci posiadało więcej niężnymii urzeczywistniał zasa pnnkcie problemów socjalnych nj.a wybitnego historyka gospo z postępem. niż Vs łanu, w 1616 r. było „cuius regio eius religio", okresu feudalizmu. Opór chło- (jarczeg0 jana Rutkowskiego Najbardziej społecznie reak- takich chłopskich posiadaczy narzucając mu katolicyzm i P^w przeciw uciskowi szlachec wg którego pod koniec XVIII e^ne kola wielkiej magnate- już tylko 10 proc., a w nies- to pośledniejszego gatunku, u kjemu począł wzrastać z siłą z og5ju chłopów 17 proc. rii 1 wyższej hierarchii koście] pełna sto lat po unii już ani nicki, gdyż „rzymski" był za- nieznaną od^ czasów powsta- przypała katolickiego składane z coraz większą bezwzględnoś kach wbrew żywotnym inte- przeszło 100 lat sytuacja była wyjaśnić możq porównanie jej mo,iarchom państw, które do- cią. resom państwa usiłowały prze analogiczna, nowe powstanie z dochodami państwowymi. k°na*y rozbiorów Polski, a tak W połowie XVI w. miesz- kształcić w swych poddanych na Ukrainie, tym razem pra Globalny roczny dochód skar ^ PotSPtenia watykańskie rzu czanie stanowili 25 proc. lud- i zapędzić do pańszczyzny wol wobrzeznej i bunty chłopskie bu koronnego wynosił w la- cane na P°wstańców. Przytła- nośai Korony, chłopi 65 proc. ną ludność kozacką. na ziemiach etnicznie polskich tach 1776_17gg mln zj czająca większość społeczeń- a szlachta 10 proc. W dwa Katastrofy wojenne XVII wykaza*y, że najbardziej cie- do 14^ min zł rocznie, a skar stwa P°lski«ffo dążyła jednak wieki później u szczytu regre wieku przypieczętowały pro- doszli do kresu wytrzy bu iitewskiego ok. 5' min zł do zrzucęnia obcego jarzma, su i agraryzacji — chłopów ces regresu. Polityka ekspan- małosci ucisku. W tych warun- rocznie. zależnie jednak od klasowego było około 73 proc., mieszczan sji na wschód spodowowała ^.cł} ,krol ^ pruski Fryderyk Jednak żywot postanowień punktu widzenia różnie pojmo jedynie 17 proc., a szlachty 8 bowiem nie tylko osłabienie Wie}*1 zainicjował pierwszy Sejmu Czteroletniego był bar wano d.rogi Pr°wadzące do wy proc. Równocześnie rośnie sił wewnętrznych Polski, ale rozbiór Polski, dokonany przez dz0 kr5tki, większość ich w zwo*®nia- Stąd też w każdym liczba tzw. „ludzi luźnych", również niebezpieczne dla jej sąsiadujące z nią mocarstwa, 0góie nie weszła w życie. Uzna P°^s^aniu polskim i w poprze nie związanych ze stałym war bytu państwowego zaangażo- Pewne> ze zanarchizowana ne one były bowiem przez mag dza^cyctłf ruchach spisko- sztatem i miejscem pracy. wanie zewnętrzne. W rezulta Rz^czP0pP°lita nie znajdzie w naterię, hierarchię kościelna i widoczne są wyraźnie Niemniej groźne zmiany nas cie tej polityka powstały głę- obronnych wobec sojuszników za największą a Przec,ws^awne sobie nur tąpiły w strukturze narodo- bokie sprzeczności interesów lch ekspansjL klęskę, dla której odrobienia wościowej ludności państwa miiędzy Polską a Rosją, prowa Tzw. „demokracja szlachec- zmobilizowały się wszystkie si-polskiego. Polskę Chrobrego o dzące do wyniszczających kraj ka" stanowiąca w istocie swoi- ły wstecznictwa, uciekając się powierzchna około 250 ^ tys. konfliktów zbrojnych. W po- sty system „klienteli" z mag do krwawej rozprawy, do zdra km kw. wg. szacunku hfeteij; „te SAferlą qa przyniosła W właąąaego krąiu aąwet. ^ ty. Jeden, konserwatywny spo łeeznle, niechętny do odwoły- kna str. 5 a iGŁOS Hr 171 {CIO) Str, 5 Przemówienie towarzysza Władysława Gomułki w Se Dokończenie ze str. 4i wanta się tak do polskich, jak obcych mas ludowych, bojący się rewolucji, a szukający opar cia w rządach europejskich. Drugi — postępowy, łączący ideę wyzwolenia narodowego z walką mas ludowych o swe wyzwolenie społeczne, zwróco ny nie tylko przeciw zaborcom, ale również przeciw reak cyjnym i ugodowym wobec wroga klasom społecznym, szu kający pomocy w ruchach po stępowych w Europie, a w szczególności w masach ludowych państw zaborczych. Wierni tym założeniom byli polscy bojownicy Wiosny Ludów z największym naszym poetą Adamem Mickiewiczem na czele, wierna im była lewi ca czerwonych w powstaniu styczniowym, tradycje te odzie dziczyli bojownicy polskiego proletariatu. Ruchy wyzwoleńcze Polski łączyła głęboka więź ze sprawą wolności i rewolucji na świecie. Liczne zastępy polskich patriotów i demokratów zapisały się chlubnie w historii walk wyzwoleńczych innych narodów. Z myślą o wol ności ludu Kościuszko i Pułaski walczyli za oceanem o niepodległość republiki Stanów Zjednoczonych. Hasło „Wszyscy ludzie wolni są brać mi" prowadziło do walki legio ny Dąbrowskiego. Szlachetne wezwanie „Za wolność waszą I naszą" wiodło później gen. Bema do szeregów rewolucji węgierskiej, a Jarosława Dąbrowskiego i Walerego Wróblewskiego na barykady Komuny Paryskiej. Głęboka więź łączyła patriotów polskich z dekabrystami, a u podstaw pla nów powstania w 1863 r. leżał sojusz „czerwonych" z rewolu cjonistami rosyjskimi spod zna ku „Ziemi i Woli". Stulecie walk o odzyskanie Otrąconej niepodległości dowio dło, że „nie wśród rządów, lecz wśród ludów Europy" sprawa polska znajdowała wiernych sojuszników. Wielka emigracja po powstaniu listopadowym przez dziesięciolecia daremnie kołatała do „sumienia" rządów zachodnich, nie potrafiła od nich niczego uzyskać dla przywrócenia Polsce niepodległości. W okresie niewoli, w dobie ciężkich walk wyzwoleńczych ukształtował się ostatecznie nowoczesny naród polski. Ale żadna z klas społecznych nie była zdolna doprowadzić do wyzwolenia, dopóki główną si łą rewolucyjną nie stał się pro letariat. W połowie wieku XIX zakończył się ostatecznie w zachodniej Europie okres rewolucji burżuazyjnych i nie w klasach posiadających mógł szukać naród polski sojuszników w swej walce o wolność. Jedynym prawdziwym jego o-parciem mógł być już odtąd tylko międzynarodowy ruch robotniczy. A gdy w ostatniej ćwierci XIX w. ośrodek ruchu rewolucyjnego przeniósł się do Rosji — tam wyrósł główny naturalny sojusznik polskich sił wyzwoleńczych. Edukacja klasowa i naród o wa proletariatu polskiego przebiegała w warunkach szctzególniie skomplikowanych-Etapami jjej drogi rozwojowej był Wielki Proletariat Ludwika Waryńskiego, było utworzenie w latach dziewięć dziesiątych wieku XIX Polskiej Partii Socjalistycznej i Sołcjal-Demokr aaj i Król est wa Polskiego - później SDKPiL Do tężne strajki, manifestacje de monstracje robotnicze i walki na barykadach rewolucji lat 1905—1907. W tych ciężkich zmaganiach z policją i żandar merią zaborców i z rodzimą burżuazją wyrastał i dojrzę wał politycznie rewolucyjny nich polskiej klasy robotniczej. Przebyć on musiał trudną i długą drogę zanim potra Ił przezwyciężyć fałszywe koncepcje polityczne i prawi dłowo wytyczyć strategię i taktykę walki o narodowe i społeczne wyzwolenie. Ale od początku swego istnienia polski ruch robotniczy stałsi? główną sił«v, która wzniosła Sztandar walki przec*w zabór ©om « która budziła sumienie naro du, jego wolę oporu i wa'ki, jego poczucie godności. Pozostaje historyczną prawdą że właśnie marksistowska lewica polskiego ruchu robotni czego najwcześniej zrozumiała istotę historycznych d.świad" czeń narodu polskiego i spe cyfikę nowego okresu historycznego, wiążąc sprawę wol ności Polski z Wielką Rewo łucją Socjalistyczną w Rosji i Europie. Żadna ze szkół polskiej bur żuazyjnej myśli politycznej nie okazała się zdolna wysnuć właściwych wniosków z historycznych doświadczeń narodu polskiego. Cała mądrość polityczna tych szkół za mykała się w alternatywie: bądź sojusz z klasami posiada jącymi imperium rosyjskiego przeciw Niemcom, bądź współ działanie z imperializmem nie mieckim i Austro-Węgrami przeciw Rosji. Ten pozornie nierozwiązalny dylemat rozstrzygnąć mogło jedynie zespolenie niepodległościowych dążeń narodu polskiego z wal ką klasy robotniczej, wszystkich uciskanych i wyzyskiwa nych w mocarstwach zaborczych, a zwłaszcza jedność walki wyzwoleńczej proletariatu polskiego i rosyjskiego. Potwierdził to w pełni bieg wydarzeń. W wyniku Wielkiej Socjali stycznej Rewolucji Pażdz er-nikowej w Rosji, w wyniku klęski militarnej mocarstw centralnych w pierwszej woj nie światowej i rewolucji w Niemczech i Auslro-Węgrzech zaistniały warunki, w których odrodzić się mogło niepodległe państwo polskie. Wiele przyczyn złożyło się na •to, że władza w powstającej do życia w listopadzie 1918 r. Poi sce znalazła się w ręku burżu azji i obszarników, że II Rzecz pospolita ukształtowała się ja ko państwo burżuazyjne. Si ły polityczne, które w tym państwie wzięły władzę nie potrafiły wyciągnąć wniosków z lekcji historii, z upadku rzeczypospolitej szlacheckiej i niewoli rozbiorowej. Powoi ne interesom żubrów kreso wych wciągały one nadal Poi skę na zgubną drogę ekspan sji wschodniej i interwencji przeciw rewolucyjnej Rosji, budowały wielonarodowe, na ucisku obcych narodowości oparte państwo, zaniedbując obronę żywotnych interesów kraju na zachodzie. Ani endecja, ani sanacja, sprawująca rządy w Polsce o kresu międzywojennego nie rozwiązały nabrzmiałych pro blemów bytu narodowego, nie nadrobiły opóźnień w rozwo ju gospodarczym kraju, a na wet zacofanie to w wielu dzie dżinach jeszcze pogłębiły. U-zależniały one kraj nasz od obcego kapitału. Masowe bez robocie w miastach stało się zjawiskiem strukturalnym, z z każdym rokiem zwiększały się milionowe rzesze zbędnych ludzi na wsi. a młodzież poz bawiona została szans na wy kształcenie i nie miała perspektyw na zatrudnienie we własnym kraju. Cała ich po lityka wewnętrzna i zagraniczna załamała się tragicznie we wrześniu 1939 roku. Jedynie rewolucyjna partia proletariatu Polski — partia komunistyczna — od pierw-safych dni powstania II R*e czy pospolitej prowadziła zde cydcwaną wafkę przeciw zagranicznej i wewnętrznej po i tyce kapitalistów i obszarników w obronie praw ludu i podstawowych interesów narodu..Wal kę tę podejmowały również lewicowe nurty PPS, radykał ne skrzydło ruchu ludowego i demokratyczne ugrupowania inteligencji. Ale te wlnśnie postępowe siły narodu były pr*ez władze sanacyjne pczba wionę prawa do swobodnej działalności politycznej, prze' śladowane i tępione środka mi przemocy i terroru. KPP została zepchnięta do podzie mia, a na jej sojuszników P> litycznych raz po raz spada ły represje policyjne. Prawi cowe kierownictwa PPS i SL — podstawowych partii legał nej opozycji wobec rząd ące| sanacji — w istocie rzeczy hołdowały takim samym jak ona zgubnym antyradzieckim koncepcjom w j#)litjce za*ra nicznej i dalekie były od dą żenią do radykalnych zmian w polityce wewnętrznej. Oceniamy dziś surowo rząd ców II Rzeczypospolitej za ich krótkowzroczność polityczną za ich politykę zagraniczną i wewnętrzną, za ich egoizm kia sowy. Ale ta surowa ocena nie oznacza, iż nie doceniamy tych pozytywnych elementów które w dzieje naszego naro du wniosło samo istnienie pan stwa polskiego w latach 1918 —1939. Dzięki temu bowiem naród polski odzyskał wiarę we własne siły, upadły dzielą ce go bariery zaborowe a daw ne podziały dzielnicowe zosta ły zatarte, powstało wpraw dzie elitarne i niedostatecznie rozbudowane, ale polskie szkolnictwo wszystkich szcze bli, wzrósł zasięg oddziaływa nia polskiej kultury na społe czeństwo. I przede wszystkim poważnie rozszerzył się zakres wzajemnego przenikania się świadomości narodowej i pań stwowej. Gdy w przededniu pierwszej wojny światowej dyskutowano jeszcze, czy w ogóle może istnieć niepodleg łe państwo polskie, to w la tach drugiej wojny światowej ta kwestia nie podlegała już wśród Polaków żadnej dysku sji, toczyła się jedynie wal ka o to, jaka ma być społecz: na treść niepodległej Polski. 20—lecie walk społecznych i politycznych w II Rzeczypos politej odegrało doniosłą rolę w dojrzewaniu polskiej klasy robotniczej i ludu pracujące go do przejęcia odpowiedział ności za losy narodu i pań stwa polskiego. Okupacja hitlerowska wystawiła naród połski na najcięższą próbę w jego dziejach. Okupant z premedytacją zmie rzał do unicestwienia materiał nych, społecznych i kulturalnych podstaw bytu narodu pol skiego, do jego biologicznej za głady. Okupacja hitlerowska trwająca pięć lat wyrządziła Polsce niepowetowane straty ludzkie i niezmiernie ciężkie szkody materialne. Ten tragiczny okres najnowszych dziejów narodu z niezwykłą jaskrawością potwierdził słusz ność tych nauk historycznych które zostały zlekceważone przez władców II Rzeczypospo litej. Ale tym razem nic zlekceważył ich i nie mógł zlekceważyć naród polski. W sprawiedliwej wojnie przeciw hitlerowskiemu najeźdźcy naród nasz nie tylko wzniósł się na wyżyny patriotycznej ofiarności i bohaterstwa, lecz równocześnie dokonała się w jego świadomości głęboka i zasadnicza reorientacja polityczna. W latach II wojny światowej starły się ze sobą dwie zasadnicze koncepcje polityki polskiej: kontynu owania zgubnej dla narodu linii II Rzeczypospolitej, reprezentowana przez emigracyj ny rząd londyński i koncepcja Polski socjalistycznej, wysunięta przez Polską Partię Robotniczą. W czas najwyższej potrzeby, gdy w walce z oku pan tern hitlerowskim rozstrzygało % się „być albo nie być" narodu polskiego, PPR — organizator walki zbrojnej przeciw okupantowi —* wystąpiła przeciw wielowiekowym przesądom i rojeniom mocarstwowym , wezwała naród pol ski do zwrócenia oczu ku jego praojcowskim, piastowskim ziemiom, do rezygnacji z ziem etnicznie niepolskich na wschodzie, do sprzymierze nia się z bratnimi narodami Związku Radzieckiego w walce przeciw hitlerowskiemu na jeźdźcy. Ta nowa koncepcja politycz na zwyciężyła, zdobyła poparcie lewicy PSS, radykalnego skrzydła ruchu ludowego, demokratycznej inteligencji wszy stkich postępowych sił narodu i wytyczyła drogę rozwoju współczesnej Polski. OBYWATELE POSŁOWIE! Powstanie Polski Ludowej było przełomowym zwrotem w całej dotychczasowej historii narodu i państwa polskiego. Zwrot ten odpowiadał duchowi epoki współczesnej, warunkom społecznym i politycznym XX wieku, a równocześnie w/rap tał s historycz- nych doświadczeń narodu, z ukształtowanych w ciągu stu leci potrzeb i palących próbie mów bytu narodowego Polski. U schyłku pierwszego 1000--lecia naszych dziejów Polska odrodziła się do niepodległego bytu w nowej sytuacji, w nowym układzie sil w Europie.. Faszystowska rzesza legła w gruzach pod uderzeniami antyhitlerowskiej koalicji, przede wszystkim pod ciosami bohaterskiej Armii Radzieckiej, a werdykt narodów i Układ Poczdamski potępiły niemiecki faszyzm i milita-ryzm, i uznały prawa Polski do jej prastarych piastowskich terenów. Powrót Polski nad Odrę, Nysę i Bałtyk był największym zwycięstwem w dzie jach naszego narodu. W swych nowych granicach Polska Ludowa stała się państwem je-dnonarodowym. Po raz pierwszy w 1000-let niej historii Polski znalazł swe ostateczne i sprawiedliwe rozwiązanie problem granic państwowych Polski. Ten historyczny zwrot w położeniu państwa i narodu polskiego zawdzięczamy socja lizmowi. Socjalizm bowiem pozwolił zasypać przepaść wro gości, którą klasy posiadające wykopały między narodem polskim a naszymi słowiański mi sąsiadami na wschodzie. Socjalizm sprawił, że po raz pierwszy od tysiąca lat na wszystkich granicach naszego kraju mamy przyjaciół, że odwiecznie płonąca zachodnia granica Polski przekształciła się w granicę pokoju i przyjaźni z Niemiecką Republiką Demokratyczną — socjalistycznym państwem niemieckiego ludu pracującego. Za sprawą socjalizmu Polska znalazła się w najbardziej postępowym nurcie współczesności, w gronie na rodów wytyczających przyszłe drogi całej ludzkości, weszła w skład wielkiej wspólnoty państw, których polityka, siła materialna i autorytet morał ny — są ostoją dla wszystkich, kto na naszym globie toczy sprawiedliwą x walkę przeciw imperializmowi, o wol z potęgą obozu socjalistycz nego możemy i dziś i jutro skutecznie stawić czoła niebezpieczeństwu, którym grozi Polsce i Europie odrodzony w Niemczech zachodnich milita-ryzm i rewizjonizm niemiecki. Polityka ma to do siebie, że jej owoce ujawniają się z reguły dopiero po upływie lat a nawet dziesięcioleci. Szczególnie wnikliwa i dalekowzroczna musi być nasza polityka w kwestii niemieckiej. Tysiącletnia historia Polski i doświadczenia całego okresu powojennego uczą nas, że w polityce Polski Ludowej w czasach naszego pokolenia i w czasach, kiedy ster tej polityki obejmie w swe ręce młode dzisiaj pokolenie naro du polskiego dominować musi zabezpieczanie naszego kraju przed niebezpieczeństwem a-gresji militaryzmu niemieckie go. Że niebezpieczeństwo to będzie długotrwałe może z łatwością przewidzieć każdy kto pilnie śledzi za rozwojem sytuacji w Niemczech zachodnich, za polityką rządu bońskiego. Niemiecka Republika Federalna nie graniczy z Polską. Mimo tego od chwili jej powstania rząd boński podniósł do rangi oficjalnej polityki państwowej NRF roszczenia te rytorialne wobec Polski. Istnie jący stan rzeczy uważa bowiem za prowizorium. Poprzez aneksję Niemieckiej Republiki Demokratycznej — co obecnie stanowi główny cel polityki rządu bońskiego — militaryś-ci i rewanżyści zachodnionie-mieccy pragną otworzyć sobie drogę prowadzącą do ponowne go wydarcia Polsce jej ziem piastowskich. Chcemy żyć w pokoju i przy jaźni ze wszystkimi narodami, w tej liczbie także z całym na rodem niemieckim. Nie odmawiamy mu prawa do zjednocze nia Niemiec w jedno miłujące pokój państwo niemieckie takie państwo, które wyrzeknie się militaryzmu i nie stanie się nigdy groźbą dla swych sąsiadów dla pokoju w Europie. Powstać ono może tylko Wśród lipcowych prezentów, jakie województwo nasze o-trzymalo w bież.roku, znajduje się także pierwszy oddział produkcyjny Zakładu nr 2. Warszawskich Zakładów Radio-wych w Białogardzie. Powstają tu zunifikowane zespołu regulacji pionowej i poziomej aparatów telewizyjnych zwane Z-26. Strojenie i kontrola zespołów odbywa się przy pomocy monitora telewizyjnego, (na zdjęciu), zespół powinien więc w każdym odbiorniku pracować „na medal". Fot. J. PIĄTKOWSKI ność, niepodległość i postęp. Należymy do grona tych państw, których potęga nie budzi niepokoju, lecz jest źródłem nadziei, że złowiesz czym siłom wojny nieuda się wtrącić ludzkości w otchłań katastrofy termonuklearnej, że sprawa pokoju odniesie os tateczny triumf. Jest historycznym powołaniem zarówno tego pokolenia, które Polskę Ludową stworzyło i zbudowało, jak i nowych pokoleń, które obecnie wkraczają w życie, umac nianie fundamentów naszej niepodległości i bezpieczeństwa kraju— sojuszu Polski ze Związkiem Radzieckim, ze wszystkimi państwami socjalistycznymi oraz solidarności z rewolucyjnym ruchem robot niczym, narodowo-wyzwoleń-czym i demokratycznym na całym świecie. Jedynie bowiem zespalając siłę Polskf w wyniku długotrwałego procesu przyjaznej współpracy między NRF i NRD i za zgodą wszystkich sąsiadów Niemiec Oraz innych zainteresowa nych państw. Naród polski musi być wpeł-ni i zawsze świadom tego że gdy by nad Odrą i Nysą znalazła się stopa żołnierska military-stycznych Niemiec, które repre zentujc dzisiejsza NRF, oznaczałoby to — niezależnie od o-ficjalnego stanowiska Bonn w sprawie zachodniej granicy Polski nie tylko osłabienie o-bozu państw socjalistycznych i wszystkich sił pokoju w Europie. Byłoby to zarazem zburzenie zapory stojącej na drodze agresywnej ekspan cji militaryzmu niemieckiego na wschód. Zjednoczenie Niemiec w myśl koncepcji rządu bońskiego prowa dziłoby prostą drogą do nowej wojny w Europie, do światowej katastrof# nuklearnej Nam i naszemu młodemu po koleniu nie wolno nigdy zapomnieć o tym, że dopóki NRF kontynuować będzie prowadzo ną od wielu lat politykę dopóty bezpieczeństwo Polski i in nych krajów socjalistycznych, bezpieczeństwo pokoju w Europie i świecie związane będzie jak najściślej z bezpieczeń stwem i nienaruszalnością gra nic NRD. Zachodnia granica świata socjalistycznego znajdu je się bowiem na Łabie. W i-mię własnych życiowych interesów Polska wraz z innymi krajami socjalistycznymi musi zawsze bronić tej granicy przed agresywnymi zakusami zachodnioniemieckiego militaryzmu. W ciągu 10 wieków jednym z naczelnych problemów bytu narodu polskiego było stworze nie dynamicznej gospodarki stanowiącej podstawę siły gospodarczej państwa i dobroby tu społeczeństwa. Problem ten rozwiązała dopiero Polska Lu dowa, przezwyciężając odwie czne zacofanie gospodarcze na szego kraju. W ciągu 22 lat trudem jednego pokolenia został udzie sięciokrotniony i unowocześnio ny potencjał przemysłowy Pol ski. Ogromnym wysiłkiem całego narodu zostały stworzone potężne przemysłowe siły wytwórcze, oparte na nowej technice. Pełniej czerpiemy z dawnych i nowo odkrytych bo gactw naszej ziemi: węgla, siar ki, miedzi, gazu ziemnego. Po wstały dziesiątki nowych gałęzi wytwórczości. Po raz pier wszy od wieków wyszliśmy szeroko na morza i oceany. Zapewniliśmy pracę wszystkim obywatelom naszego kra ju, otworzyliśmy szerokie moż liwości rozwoju i zastosowania myśli twórczej polskich in żynierów i techników. .Jeszcze w poprzednim pokoleniu 2/3 naszego społeczeństwa zatrudnione było w rolnictwie. Dziś dla 2/3 naszego narodu głów ną podstawą utrzymania jest praca w przemyśle, budownictwie, transporcie i usługach, a tylko 1/3 utrzymuje się z rolnictwa. Praca naszego naro du w oparciu o nowoczesne si ły wytwórcze wytwarza dziś 3,7-krotnie większy dochód na rodowy niż przed wojną. Z pracy w przemyśle żyje dziś ponad 25 proc. ludności kraju, a ludność zatrudniona w tym dziale wytwarza niemal 11--krotnie więcej dóbr przemysłowych niż przed wojną. Pra ca zaś tej części ludności kraju, która żyje z rolnictwa, dzię ki bardziej nowoczesnym środ kom daje Polsce o 42 proc. wię cej niż przed wojną żywności i innych produktów rolnych. Jeszcze w poprzednim pokoleniu 1/4 mieszkańców Polski nie umiała nawet czytać i pi sać, a wykształcenie 2/3 młodzieży nie przekraczało 4 klas. Dziś Polska należy do krajów przodujących w świecie pod względem powszechności i do stępności oświaty na wszystkich szczeblach. Polska Ludowa udziesięciokrotniła kadry inteligencji z wyższym wykształceniem technicznym i roz winęła system szkolny zapewniający młodemu pokolenia przygotowanie do pracy zawodowej i życia. Rozwój gospodarczy i sprawiedliwy podział dochodu naro dowego zniósł nędzę i krzywdę społeczną oraz zapewnił sta ły wzrost poziomu życia narodu. Państwo przyjęło na sie bie w decydującej części niezmiernie ważne dla każdej ro dżiny wydatki na oświatę, o-chronę zdrowia i macierzyństwa, ubezpieczenie chorobowe, zaopatrzenie emerytalne i inwa lidzkie, zasadniczo rozszerzając uprawnienia i zdobycze so cjalne ludzi pracy. W latach, które nadchodzą musimy rozwiązać nowe skom plikowane problemy dalszego wzrostu ekonomicznego odpowiednio do naszych potrzeb, do wielkiego potencjału sił ludzkich kraju. W najbliższym 10-leciu 700 tysięcy młodych ludzi co rok stawać będzie do pracy w gospodarce narodowej. Wielkim zadaniem, a zarazem wielką szansą naszego narodu jest wykształcenie, uzbrojenie w nowoczesną technikę i efek- I Ciąg dalszy na str. 6 Dokończenie przemówienia fow. Władysława Gomułki (Dokończenie ze str. 5) tywne wykorzystanie dla dobra kraju tych nieprzebranych zasobów energii, wiedzy i talentów twórczych, które wniosą ze sobą te młode zastępy pracowników. Stoimy w obliczu nowego e-tapu w rozwoju gospodarki narodowej polegającego na przej ściu do coraz bardziej intensywnych metod gospodarowania, które zakładają rekonstrukcję techniczną całych ga łęzi wytwarzania, doskonalszą organizację produkcji, osiąganie w decydujących dla Polski dziedzinach produkcji świa towycn standardów wydajności, jakości i nowoczesności. W uparciu o wzrost kultury rolnej i wielkie nakłady państwa, rolnictwo nasze musi w ciągu niewielu lat rozwiązać kluczo wy problem zbożowy i paszowy. Cala nasza polityka gospodarcza jest i będzie podporząd kowana dążeniu do realizacji podstawowego celu socjalizmu, do zagwarantowania stałego polepszania warunków życia narodu. Po raz pierwszy w dziejach naszego narodu powstaje państwo ludu pracującego, państwo całego narodu, a nie jego uprzywilejowanej mniejszości. To demokratyczne pań stwo, szanujące prawa obywa tela i otaczające , troską spray/y ogółu, wolne od samowoli i anarchii, bazujące na świadomej dyscyplinie społecznej, to państwo, które budujemy pomyślnie od 22 lat — jest podstawą wszystkich osiągnięć narodu polskiego, i rękojmią jego rozwoju na przyszłość. Państwo to powinniśmy u-macniać, doskonalić instytucje demokracji socjalistycznej, pod nosić sprawność działania wszystkich organów władzy. Głównym źródłem siły naszego ludowego państwa jest jedność polityczna Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego, tych partii, które państwo to powołały do życia i o jego umocnienie stoczyły cienką walkę z obozem reakcji. Partie te tworzą trzon Frontu Jedności Narodu, który skupia wszystkich, pragnących pracować i działać dla Polski Ludowej i który jest wyrazem coraz głębszej i pełniejszej wspólnoty interesów, dążeń i poglądów całego nasze go społeczeństwa, klasy robot niezej, chłopstwa i inteligencji. Jedność ta wyrasta z trudnych doświadczeń przeszłości, umacnia ją i utrwala prawda dnia dzisiejszego, znajduje ona oparcie w nowej strukturze społecznej, w której nie ma miejsca na wyzysk człowieka przez człowieka. Tej jedności naszego narodu będziemy strzec i bronić jak źrenicy oka przed tymi, którzy niepomni minionych nieszczęść i klęsk, chcieliby Polskę cofnąć wstecz, skłócić ją z najwierniejszym sojusznikiem — Związkiem Radzieckim i wpro wadzić ją w orbitę imperialistycznego zachodu. Znajdują się bowiem jeszcze w społeczeństwie polskim ludzie, których — wbrew przysłowiu: „Mądry Polak po szko dzie", niczego nie nauczyły dzieje Polski, którzy nie potra fili wyciągnąć wniosków z jej katastrofy wrześniowej; nie przysparzają im rozumu nawet roszczenia terytorialne milita-rystów niemieckich do ziem polskich, ani to, że za wyjątkiem Francji mocarstwa zachodnie po dziś dzień nie zdobyły się na oświadczenie o nie naruszalności granicy państwo wej Polski na Odrze i Nysie. Wszystkie szkody i klęski, jakich doznała Polska w przeszłości wskutek błędnej i sprzecznej z interesami narodu polityki jej rządów, nie zmieniły ich rozumowania kategoriami antysocjalistycznymi. Ich umysł polityczny zastygł w czasie, pozostał takim, jakim był w okresie Polski międzywojennej. Nie zdobędą oni sławy Herostrata. Polska socjalistyczna, to świątynia nie do zburzenia. Powstałą ona z krwi i trudu klasy robotniczej i mas ludowych i na nich się opiera. Jej 22-letni wspania ły dorobek jest dziełem narodu polskiego, wspólnym dziełem wierzących i niewierzących. W naszej epoce, w świadomości milionów Polaków stosu nek do religii nie pozostaje w związku z ich światopoglądem politycznym. Proces eman cypacji życia świeckiego spod wpływów kościoła już dawno pozbawił religię charakteru uniwersalnego światopoglądu. Wiara i ateizm nie stoją w sprzeczności w kształtowaniu jednomyślności narodu w żywotnych dla niego sprawach bezpieczeństwa Polski i zapew nienia rozwoju jej ekonomiki i kultury. O to przecież w isto cie rzeczy chodzi w całym kon flikcie między kościołem a pań stwem wywołanym przez episkopat i zaostrzonym przez je go rzymskie orędzie do biskupów niemieckich. Z całym naciskiem trzeba podkreślić, że w sporze z kierownictwem e-piskopatu chodzi o sprawy na wskroś polityczne, a nie o religię, jak to niektórzy dostoj nicy kościoła usiłują przedsta wiać. Rządowi Polski Ludowej obca jest nawet myśl prowadzenia walki z kościołem, z religią. W stosunku ■ do okresu przedwojennego duchowieństwo kościoła rzymsko-katolic kiego wzrosło ilościowo w Pcl sce Ludowej o 66 proc., a licz ba biskupów zwiększyła się o 70 proc. Same te liczby wskazują, jak wielkim fałszem są twierdzenia o rzekomych prze śladowaniach kościoła w Polsce. Zwalczamy i zwalczać bę dziemy tylko wykorzystywanie uczuć religijnych dla szkodliwych interesom Polski celów politycznych. Polityka państwa wobec kościoła mieści się w ramach nakreślonych przez ostatni Sobór Watykański dla stosunków między kościołem i państwem, natomiast politykę i postawę kierownictwa episkopatu polskiego wobec naszego państwa socjalistycznego w ramy te należy dopiero wprowadzić, gdyż od dawna w nich się nie mieści. Paradoksalnym przejawem zacietrzewienia niektórych hie rarchów kościoła w zwalczaniu duchowieństwa zajmującego lo jalną postawę wobec władz państwowych -— a taka postawa Charakteryzuje ogromną jego większość — jest wystąpienie arcybiskupa z Wrocławia przeciwko inicjatorom po stawienia pomnika papieża Jana XXIII, który dał wyraz swego przychylnego stosunku do naszych Ziem Zachodnich określając je jako „po wiekach odzyskane'*. Z inicjatywą budowy pomnika wystąpili księża i działacze katoliccy i w tych dniach odbyła się we Wro cławiu uroczystość wmurowania aktu erekcyjnego pod ten pomnik, w której uczestniczyło ponad 1000 księży i kilkuset działaczy katolickich z całego kraju żebranych na akademii z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego i chrztu Polski. W pojęciu niektórych kierowników episkopatu nawet wzniesienie pomnika Jana XXIII ma być przejawem walki pań Stwa z kościołem i rozbijaniem jedności kościoła tylko dlatego, że zjazd.na którym podjęto tę decyzję nie uzyskał apro baty episkopatu. Normalne stosunki między kościołem a państwem mogą być przywrócone, gdy kierów rtlctwo kościoła stanie na grun cie poszanowania Konstytucji PRL, przestrzegać będzie u-staw i przepisów państwowych, wyrzeknie się nadużv-wania uczuć religijnych dla swoich celów politycznych, zaj mie lojalną postawę, wobec Pol ski Ludowej i honorować będzie jej rację stanu, rację stanu narodu, którego językiem przemawia. OBYWATELE POSŁOWIE! Żyjemy w przełomowej epo ce nie tylko w dziejach nasze go narodu, lecz całej ludzkości. Znamionują ją głębokie przeobrażeni* świata, socjali-# styczna rewolucja przekształ* „Życzę Polsce pomyślności i pokoju" Specjalne orędzie sekretarza generalnego ONZ cająca stosunki społeczne i międzynarodowe, rewolucja otwierająca przed całą ludzkoś cią perspektywę zniesienia wy zysku i ucisku człowieka przez człowieka i możliwość wsieli-minowania wojen z życia na rodów. Jednocześnie epoka ta jest widownią zaciekłego oporu i barbarzyństwa wstecznych sił broniących starego, odchodzące go w przeszłość świata rządzo nego wilczym prawem siły — świata imperializmu i kolonia j lizinu. Znamionują tę naszą epokę rewolucyjny i burzliwy postęp nauki i techniki zwielokrotniający ludzką potęgę tworzenia, ale także ludzką zdolność niszczenia. Jest to więc epoka największych nadziei i najgroźniejszych niebez pieczeństw. Wystawia ona na próbę wszystkie siły duchowe i materialne każdego narodu. Wymaga hartu ideowego i mą drości politycznej. Spoglądamy w przyszłość z nadzieją. Losy narodu polskiego, jego suwerenność i byt nie podległy zespolone zostały na zawsze z losami socjalizmu. Światowy system socjalistyczny stał się już siłą nie do zwy ciężenia. Rozwoju historycznego ludzkości zatrzymać nie można. „Wszystkie narody doj dą do socjalizmu, to jest nieuniknione, ale dojdą wszystkie niezupełnie jednakowo" — pi sal Lenin. Praktyka blisko pię Ciu dziesiątek lat. które upłynęły od tego czasu, w pełni po twierdziła te wieszcze słowa Lenina. W naszych czasach droga na rodów do socjalizmu, jako pow szechnego, światowego ustroju społecznego stała się jeszcze bardziej złożona. Naczelną jej cechą stała się walka 0 pokój, o zapobieżenie nuklearnej katastrofie świata. W7szystkie narody muszą dojść do socjalizmu dlatego, że nie chcą spłonąć w kataklizmie wo jennym, który będzie wisiał nad światem dopóki ze sceny historii nie zejdzie ustrój kapitalistyczny, dopóki nie zniknie jego najbardziej zatruty owoc — imperializm. Trwały pokój może przynieść ludzkości tylko socjalizm. W czasach, w których żyjemy, w czasach największego przełomu w dziejach świata, kiedy niebezpieczeństwo nowej wojny światowej może być unicestwione tylko przez rosnącą potęgę światowego socjalizmu sprzymierzonego z ruchami narodowowyzwoleńczymi i wszystkim! światowymi siłami pokoju, najważniejszym zadaniem narodu polskiego jest wszechstronne wzmacnianie sił Polski Ludowej, poprzez zacieśnianie braterskich więzów ze Związkiem Radziec kim i wszystkimi krajami socjalistycznymi, skupienie się w szeregach Frontu Jedności Narodu wokół zadań budownic twa socjalistycznego w naszym kraju, wokół polityki naczelnych władz partyjnych i państwowych. Nic wiemy jaki kształt nadadzą socjalizmowi i jak go rozwiną i wzbogacą pokolenia, które przyjdą po nas. Ale świadomi jesteśmy kształtu i treści istotnych tej idei socjalizmu, która nam przyświeca 1 którą w dziedzictwie przeka żemy potomnym. Jest to idea socjalizmu otwartego na wszystko nowe co niesie życie. To idea życia skierowana przeciw śmierci — przeciw wojnom, klęskom, tragediom grożącym istnieniu człowieka i ludzkości. To idea nieustanne go, dynamicznego postępu, prze mian człowieka, jego ekonomicznych i społecznych warunków życia, przemian społe czeństwa, zmierzających ku temu, by mnożyć szczęście jed nostkowe i społeczne, by współ nym wysiłkiem polepszać te warunki, w których każdej jed nostce ludzkiej dane jest prze żyć kilkadziesiąt lat jej bytowania. By lata te były wypełnione pracą, która cieszy, twórczością, która budzi dumę. Takie są nasze pragnienia. Takie są idee naszeęro narodu na progu drugiego Tysiąclecia jego dziejów, NOWY JORK (PAP) W związku ze świętem pań stwowym PRL oraz" kulminacyjnym punktem obchodów Tysiąclecia Polski sekretarz generalny ONZ, U Thant, prze kazał charge d'affaires PRL w ONZ, Eugeniuszowi Wyzne-rowi specjalne orędzie z tej o-kazji. Tekst orędzia podajemy poniżej. „Jestem zadowolony, że Tysiąclecie Polski daje mi okazję do przesłania życzeń i gratula cji rządowi i narodowi tego dumnego i starego kraju. Tysiąc lat państwowości to długi okres w historii współczesnej ludzkości. Co więcej, ostatnie tysiąc lat obfitowało v/ wydarzenia, które wstrząsnęły światem i niewątpliwie zrewolucjonizowały go trium- falne czasy odkryć, postępu technicznego oraz rozwoju kulturalnego i społecznego, jak również tragiczne okresy ucis ku nędzy i wojny. Polska miała w tym wszyst kim swój udział, bezsprzecznie szerszy niż większość innych krajów podobnej wielkoś ci. Historia Tysiąclecia, tak jak ja ją widzę, to dzieje nie kończącej się walki narodu polskiego o potwierdzenie jego in dywidualności i niepodległości narodowej. Cierpienia i męstwo Polski osiągnęły szczyt w czasie drugiej wojny świato wej; wśród ruin spowodowanych tą wojną naród polski dokonał wielkiego dzieła odbu dowy społecznej i materialnej, która nadaje tysiącletniemu państwu nową i wyróżniającą się postać. ROZKAZ MARSZAŁKA POLSKI Z okazji Święta Odrodzenia — 22 Lipca Marszałek Polski — Marian Spychalski wydał rozkaz, w którym czytamy m. in.: ŻOŁNIERZE 2 Z okazji obchodów ostatniego roku Tysiąclecia Państwa Polskiego i Święta Odrodzenia pozdrawiam wszystkich, którzy swą pracą sprawie obronności naszej Ojczyzny służą. Pozdrawiam serdecznie żoł nierzy Ludowego Wojska Pol skiego, dziękuję im za dotych czasowe rzetelne spełnianie o-bowiązków oraz życzę dalszych osiągnięć w żołnierskiej służbie dla dobra narodu, socjaliz mu i pokoju. Dla uczczenia Tysiąclecia Państwa Polskiego i 22. rocznicy powstania Polski Ludowej rozkazuję: w dniu 22 lipca 1966 r.: — w stolicy naszej Ojczyzny '— Warszawie przeprowadzić defiladę wojskową, — oddać honorowy salut 24 salw artyleryjskich w Warsza wie, i po 12 salw w pierwszych siedzibach władzy ludowej: Chełmie i Lublinie, w dawnych stolicach Polski: Gnieźnie, Poznaniu i Krakowie, w stolicach wszystkich województw oraz w Gdyni — siedzibie Dowódz twa Marynarki Wojennej PRL. minister obrony narodowej (—) MARIAN SPYCHALSKI Marszałek Polski Srebrne STUZŁOTÓWKI WARSZAWA (PAP) 22 bm. — to dzień cficjal-nego wprowadzenia do obiegu jubileuszowych monet 100-zlo towych, emitowanych dla uczczenia 1000-lecia Państwa Polskiego. Na przedniej stronie nowych monet widnieją postacie Mieszka i Dąbrówki, na od wrotnej stronie znajduje się orzeł — okolony napisem „Polska Rzeczpospolita Ludo w a 1966"; dookoła obrzeża monety — 17 herbów wojewódzkich. Zai n t ereso wan ie j ubleus zo -wą monetą jest duże. Np. w Warszawie ludność kupiła u „Jubilera" wszystkie bony u poważniające — po odsprzeda ży w tym przedsiębiorstwie określonej ilości srebra — do otrzymania w kasach NBP nowej . srebrnej monety po wpłaceniu równowartości 100 zł. Moneta wybita została w 100 tys. egzemplarzy i tyle wypuszczono bonów; o ile o-każe się konieczne, istnieje możliwość wznowienia emisji. Na przyszłość życzę Polsce i jej narodowi pomyślności, po stępu i pokoju". U THANT Nowy Jork, 22 lipca 1966 r. Uroczysta odprawa wart w Koszalinie Zgodnie z rozkazem ministra obrony narodowej, wczoraj — w przeddzień Święta Odrodzenia przeprowadzona została po raz pierwszy w Koszalinie uroczysta odprawa wart garnizonowych. Na placu Bojowników PPR ustawiły się: orkie stra wojskowa, kompania ho-; norowa z pocztem sztandarowym i pododdziały pełniące służbę wartowniczą w garnir zonie koszalińskim. Punktualnie o godz. 16 oficer inspekcyjny garnizonu mjr Jerzy Tkacz odebrał raport od swoje go pomocnika i pręy dźwiękach marsza dokonał przeglą du zgromadzonych pododdziałów. Ceremonię, która zgroma dziła wielu widzów, zakończyła defilada pododdziałów. Uroczyste odprawy wart przeprowadzone zostały wczo raj również we wszystkich mia stach wojewódzkich oraz w Gnieźnijs i Chełmie. Szczegół nie uroczysty przebieg miała odprawa wart w Warszawie. (P) 22 LIPCA w okolicach Haiti Ludność i władze powiatu Thanh Tri (okolice Hanoi) na zebraniu dnia 19 bm. wieczorem, uczciły 22. rocznicę Odrodzenia Polski oraz Tysiąc lecie Państwa Polskiego. Powiat Thanh Tri utrzyma je bliźniacze kontakty z powiatem pruszkowskim w województwie warszawskim. Na spotkanie przybył ambasador PRL w DRW, Jerzy Siedlecki oraz przedstawiciele naszej ambasady. Przed wizytą Fanfaniego 25 bm. minister spraw zagra nicznych Włoch Amintore Fan fani przybywa do Polski z oficjalną wizytą. Stanowi ona dal szy krok w rozwoju przyjaznych i bardzo żywych w ostat nich latach kontaktów polsko--włoskich, których szczególnie wyrazistym potwierdzeniem był przebieg ubiegłorocznej wi zyty w naszym kraju prezyden ta Republiki Włoskiej Giuseppe Saragata. Zarówno dalszy rozwój stosunków dwustronnych, jak ak tualne i pilne problemy bezpieczeństwa europejskiego i po koju światowego znajdują się również niewątpliwie na porządku dziennym warszawskich rozmów ministrów Ada ma Rapackiego i Amintore Fan faniego. Lofccraot v KRO - Ba.tjk w Koszalinie Dziś piłkarze koszalińskiego Bałtyku rewizytować będą drużynę Lokomotiva Neustrelitz (NRD). Mecz odbędzie się na zapasowym boisku Bałtyku. Pocz4tek spotkania o godz. 17. Pod-czas tournee Po NRD piłkarsfS Bałtyku wysoko wygrali z drużyną Lokomotivu Dorobek i możliwości (Dokończenie ze str. 1) Niemal wszystkie miasta koszalińskie zostały zniszczone w 25—90 procentach. Dzisiaj 17 spośród 34 miast koszalińskich liczy więcej, czasem nawet dwa razy więcej mieszkańców, niż przed wojną. W dziesięciu liczba ludności równa jest przedwojennej. Odbudowaliśmy, rozbudowaliśmy, zmodernizowaliśmy na Ziemi Koszalińskiej 1.500 dużych i małych zakładów pracy. Trzykrotnie większe niż przed wojną są połowy rybaków środkowego wybrzeża. Coraz więcej zadowoleń nia przysparza nam gospodarka rolna. Cieszymy się z osląsr-nięć państwowych gospodarstw rolnych, z rozmachu budownictwa i remontu na wsi. Znając założenia nowego planu pięcioletniego możemy sobie pozwolić na optymizm — zakłada on bowiem dalszy, wszechstronny i jeszcze szybszy rozwój kraju i Ziemi Koszalińskiej. Do optymizmu skłania też postawa społeczeństwa, w tym również postawa koszalińskiej społeczności, której najlepsze świadectwo wystawiają chociażby czyny społeczne wartości ok. pół miliarda złotych, którymi uczciliśmy Tysiąclecie Państwa Polskiego. Ale w tym roku — naszej radości, naszym obchodom Święta Odrodzenia — towarzyszy huk amerykańskich bomb eksplodujących nad Hftnoi i Ilajfongiem, nad krajem naszych wietnamskich przyjaciół — Demokratyczną Republiką Wietnamu. Dlatego też w dniu naszego święta manifestujemy swój gniew i pogardę dla agresorów, pragnących powalić na kolana bohaterski naród wietnamski, stawiających słupami dymu wyrastającymi nad stolicą DRW znak zapytania nad pokojem w Azji i w świecie. I całe nasze społeczeństwo solidaryzuje się z bukareszteńskimi oświadczeniami w związku z agresją USA w Wietnamie oraz deklaracją w sprawie umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Oba te dokumenty wypowiadają się bowiem za pokojem, przeciw wojnie. A pokój -jest niezbędnym warunkiem tego, aby nasze obecne dwudziestolecie było równie owocne jak to, które nastąpiło po ogłoszeniu Manifestu. Zgodnie z Manifestem Lipcowym, z myślą o zapewnieniu spokojnego jutra, Polska Ludowa zespala w jeden nurt zadania narodowe -— związane z umacnianiem niepodległości, siły i bezpieczeństwa kraju ■— z zadaniami rewolucji społecznej, które znajdują dziś wyraz w rozwiniętym budownictwie socjalizmu. Nikt nie potrafi powiedzieć od kiedy słowo socjalizm zadomowiło się trwale w naszych umysłach, stało się dewizą ca* łego społeczeństwa, wytyczną w pracy i wychowywaniu młodzieży. W7kraczamy w drugie tysiąclecie z dorobkiem I możliwościami, Jakich nie miało żadne s gaUtftthlhJK&oleń. GŁOS Nr Str. t Końcowe prace przy sprężaniu drugiego silosu *** . J2 ttińsklej huty aluminium. CAF-otaszjszy* BiAŁY METAL RODEM Z KONINA (J) „KONINIE" wszystko jest gotowe do produkcyjnego ™ startu. , # , Konin" pozwoli podwoić krajoicą produkcję aluminium. Już ten fakt świadczy o wadze nowego nabytku naszego przemysłu otwierającego możliwości znacznego unowocześnienia i powiększenia produkcji dla kolejnictwa, motoryzacji, przemysłu spożywczego, stoczniowego, budownictwa. JKonin" awansuje nasz przemysł w sposób nowoczesny, tj. tani: zamstalowano w tym zakładzie najnowocześniejsze u-rządzenia firm poważanych na rynku: prostowniki krzemowe z"austriackiej „Elin", technologię z francuskiej „Pechiney półautomatyczne suwnice i żurawie innych potentatów światowych. Nowoczesność znajdzie ekonomiczny wyraz w zmniejszonym zużyciu tlenku glinu, masy anodowej, energii elektrycznej, a więc czynników, decydujących w 85 proc. o kosztach wytwarzania. Stwierdzenie, iż przsmysł rodzi przemysł znajduje pełne potwierdzenie w przvv*tdku „Konina". ^Wykrycie złóż Węgla brunatnego było podstawą zlokalizowania tu wielkiej elektrowni. Tanie źródło energii było przesłanką zlokalizowania huty aluminium, obiektu wielce „prądożerczego". Z kolei huta obrastać będzie w przyszłych latach w obiekty kwalifikujące ją do grona największych w kraju kombinatów. Bo jeszcze w bieżącej pięciolatce rozpocznie się w Koninie budowę walcowni blach i taśm z aluminium i jego stopów. Podjęcie produkcji aluminiowej walcówki będzie jednym z lepszych interesów dla gospodarki — pozwoli na ograniczenie kosztownego importu półfabrykatów z aluminium, bądź przerobu polskiego aluminium za granicą. OD 'fOfcDKA* DO 50-TYfIECZNIKA JEDEN milion, dwa, niedługo trzy miliony ton zbudowanych przez polskie stocznie, dziesiątki i setki statków zwodowanych w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie, dtiesięcio-tysięczniki, wielkie statki-bazy i przetwórnie rybackie, dfcie-więtnastotysięczniki, jedno z * czołowych miejsc w świecie Stoczni Gdańskiej, przodująca po Japonii — rola Polski w budownictwie statków rybackich! W Stoczni im. Komuny Pa lat, trudno zachwycać się ty-ryskiej w Gdyni — zostaną nie mi małymi, niezbyt nowoczes-długo rozpoczęte prace nad bu nymi, nawet jak na tamte lądową wielkiego statku do prze ta, statkami. Wtedy jednak by wozu ładunków masowych, któ liśmy z nich, i słusznie, bar-ry będzie miął 50.000 ton noś dzo dumni. ności. Przystąpienie do budowy roi- ****** . . . . . pięćdziesięciotysięczników be- najwi^f.ym\b" cizie rozpoczęciem nowego e- Pf ! tanu. Budowa takich statków, rif kS- SąAenS?nwT któr-vch panica sięgać może fi.. 5° .11°,°i?^ ponad 100.000 ton nośności, największymi statkami w ogó le — zbiornikowce o nośności 19.000 ton DWT, wielkie zaś masowce, które otrzymują nstz wy ziem polskich, mają po 24 tys. DWT. Porównując te licz by widać znaczny postęp, wy raźająey się tym, że planowa ne masowce będą miały dwa do czterech razy większą nośność od wyżej wymienionych. Start nastąpił właściwie z pozycji zerowej. Wprawdzie przed wojną budowaliśmy ma łe statki i niewielkie okręty wojenne, ale w całym dwudzie stoleciu nie zdołaliśmy wybudować ani jednego pełnomorskiego statku handlowego. Zwo dowaniu pierwszego, niewiele ę^nad tysiąc ton nośności mającej „Olzy", przeszkodził wy buch wojny. Po wojnie zaczy naliśmy znów od nowa. A jed nak tym razem i start był szyb szy, i późniejsze wyniki zgoła inne niż kiedyś. Patrząc na pierwszy zbudo wany w Polsce statek, rudowę Clowiec, który na cześć przodującego trasera otrzymał naz wę „Sółdek", i inne jednostki tej śerii, z dystansu ponad 15 jest przyszłością Gdyńskiej Sto czni im. Komuny Paryskiej. 23 To już 23. lipiec w naszej 22-letniej historii powojennej. Pierwszy, pełen był je szcze huku dział. Każdy ko lejny stanowił wyraźny krok na drodze odbudowy ze zniszczeli wojennych i kształtowania nowego oblicza kraju. Jaki jest ten obecny — 23? Spróbowaliśmy to, przy najmniej fragmentarycznie, . pokazać na niniejszej kolumnie. ' (Materiały przygotowały Agencja Robotnicza, ZAP i CAF). ry AKŁADY AZOTOWE „Puławy" należą j do najnowocześniejszych zakładów prze mysłu chemicznego tego typu. Podstawowym, wytwarzanym tu produktem będzie mocznik — nawóz sztuczny o dużej zawartości procentowej czystego składnika azotu. Mocz nik znajduje* poza tym zastosowanie jako do datek do pasz. Drugim, obok mocznika nawozowego i paszowego, produktem puławskich „azotów" jest mocznik krystaliczny. Stanowi on cenny surowiec dla przemysłu tworzyw sztucznych, klejów, farmacji i innych związków organicznych. Podstawowym surowcem do otrzymywania mocznika jest gaz ziemny, który kombinat pu ławski otrzymywać będzie rurociągiem ze Związku Radzieckiego. Gaz ziemny jest surowcem najekonomiczniejszym, nie wymagającym odrębnych nakładów inwestycyjnych na oddziały przygotowujące surowiec do syntezy chemicznej. Ponadto przy jego zastosowaniu najniżej kształtują się koszty, wytwarzania amoniaku, będącego półproduktem, z którego otrzymuje się mocznik. PUŁAWSKIE AZOTY Budowę Zakładów Azotowych w Puławach rozpoczęto w 1962 roku. przy czym pierwsze dwa lata były właściwie okresem przygotowawczym. Obiekty produkcyjne rozpoczęto budować w zasadzie dopiero w 1964 r. Oddanie całego obiektu nastąpi za trzy lata. Uruchomiony przed Świętem Lipcowym tzw. drugi ciąg pozwoli osiągnąć zdolność produkcyjną 1000 ton mocznika na dobę. Równolegle z budową zakładów produkcyjnych realizowany jest program inwestycji towarzyszących. Przewiduje się oddanie do 1S69 roku do użytku 18 tys. izb mieszkalnych, 15 km dróg lokalnych, przychodni rejonowej i obwodowej, szpitala, pięciu przedszkoli i wielu innych obiektów. ak byfo 3EST b§dz l€L Montaż nika. rurocągów, WCZOtOWCE ENERGETYCZNE] •* m INIONA pięciolatka przy Francja. Rozmiary postępu cy IVł niosła znaczną poprawę wilizacji technicznej przemy- lokaty polskiej energety siu obrazuje też następujące ki, ktdra wysunęła się przed zestawienie: oto w roku 1957 wyprzedzające ją niegdyś kra moc urządzeń elektrycznych je. W wyniku osiągnięcia zainstalowanych w przemyśle przez energetykę wyższego tem wynosiła 7,5 tys. MW, w roku pa rozwoju niż przemysł, w ubiegłym — ponad 15 tys. MW. Polsce wytwarza się obecnie \ więc ostatnie lata wniosły znacznie więcej energii elek- ~ trycznej niż w Finlandii. Ho- wkład' decydujący o współ- landii, Belgii, prawie tyle co czesnym wyposażeniu przemy- w Szwecji, Norwegii, Szwajca słu w „elektrycznych pomocni rii; zmniejszony został poważ- kówM. nie wielki niegdyś dystans dzielący Polskę od Włoch i Burzliwy rozwoj energetyki Francji. Dostatek megawatów był warunkiem, a zarazem uzyskany w wyniku wielkich miarą technicznego eywilizcwa 13' inwestycji zapewnił gospodarce dobry siart do zadań nowej pięciólatki. Osiągnięte obecnie w Polsce Zużycie energii elektrycznej na 1 mieszkańca — około 1430 kWh — oznacza nie tylko ponad 12-krOtny wzrost w po- , . równaniu z rokiem 1938, ale ilości zamstalowanycn apara-stawia Polskę na poziomie zbli tów radiowych i telewizyj-żonym do krajów wysoko roz nych) praiek, lodówek, odku- flnitwC£' ZUŻ-VCie , P?"a,d ni; rzaczy, froterek i innych zelek tys. kWh energii elektrycznej ' na 1 robotnika przemysłowe- tryfikowanych urządzeń. Elek go jest równoznaczne z 20-krot tryfikacja objęła prawie 100 nym wzrostem w porównaniu procent gospodarstw domo-z rokiem 1938 i praktycznie wych w mjastach i 75 procent odpowiada wyposażeniu ener- . , , , , getycznemu robotników w ta- indywidualnych gospodarstw kich krajach, jak Anglia czy rolnych. nia naszych gospodarstw domowych. Zużycie energii elek trycznej prze-z 1 gospodarstwo domowe jest dziś dwukrotnie wyższe niż w roku 1950 i świad czy o poważnym zwiększeniu „NIE JEST CYFRĄ FERALNĄ, przynajmniej dla przemysłu chemi cznego — prawie 13 miliar dów złotych otrzymał ten przemysł na inwestycyjne wydatki pierwszego roku nowego pięciolecia i wszyst ko ioskazuje na to, że wykorzysta tę sumę zgodnie z przeznaczeniem i po go-spodarsku, uzyskując projektowane efekty. Około 50 nowych obiektów włączyli chemicy do pracy od początku roku, a jeszcze około 70 uruchomią w drugim półroczu. Prawie 2/3 funduszu inwestycyjnego skupia się na >13< WCALE Jedną z „lipcowyćh fabryk" oddanych do eksploatacji przed 22 Lipca br. — jest fabryka porcelany elektrotechnicznej w Boguchwale. Po osiągnięciu pełnej mocy, wytwarzać będzie 5 tys. ton porcelany rocznie — na rynek krajowy i na eksport. Na zdjęciu: formowanie wielkogabarytowego izolatora na Wysokie napięcia. Fot. ĆAF —Kiciatkowski NIE FERALMA 10 placach budowy. Jest to niezwykle wysoki stopień koncentracji nakładów, gwa rantujący szybkie uzyskanie materialnych efektów i dyscyplinę inwestycyjną — postulowane na VI Plenum Obiekty najważniejsze na inwestycyjnej mapie wielkiej chemii to Puławy (nawozy azotowe), Płock (rafi neria i petrochemia), Tarnobrzeg (siarka), Tarnów (nawozy azotowe). Olsztyn (opony), Police (nawozy fosforowe), Toruń (elana), Kę dzierzyn (nawozy azotowe), Blachownia (koksochemia), Gdańsk (super fosfat). A więc pięć z dziesięciu najsilniej inwestowanych obie któw, to zakłady służące rolnictwu, wytwórnie różnego rodzaju nawozów. Fakt ten wskazuje wyraźnie na udział przemysłu chemicznego w rozwiązywa niu najważniejszych clla go spodarki problemów. Wydatki poniesione na rozwój chemii przyniosą w tym roku znaczne powiększenie zdolności wytwórczej w grupie wyrobów i produktów tak ważnych jak: chlor, amoniak, barwinki, antybiotyki, taśma filmowa tworzywa sztuczne, obuwie gumowe i inne. W ciągu 20-tecia, które zmie n ło obl.cze zacofanego ongiś państwa, zainwestowano w od budowę kraju i jego uprzemy stawienie aż 1.424 mld zł. Po wojnie powstało 500 wiel kicli zakładów przemysłowych ^ proc. produkcji przemysłowej dają dziś zakłady zbudo wsne łuta rozbudowane po wojnie. Wybudowano 10 kopalń głębinowych, powstały takie kom binaty chemiczne jak Płock, Oświęcm, Tarnobrzeg, Blachownia, Kędzierzyn, Puławy. prowadzących do oddzału produkcji moc* Fot CAP—Kwieikowski O ile w okresie międzywtj jennym (rok 1938) hutnictwo produkowało 888 tys. ton su rowki, 1441 tys. ton stali i nie wiele ponad 1 min ton wyro bćw walcowanych, to w roku 1065 wyprodukowaliśmy 5 760 tys. ton surówki, 9 f>88 tys. ton stali i 6 131 tys. ton wyro bów walcowanych. Czołową naszą inwestycją jest Huta im. Lenina, jedna z 20 największych hut świata!. Dochód narodowy na Jedne go mieszkańca wzrósł z okoio 4ft0 zł w pierwszych latach po wojnie do pon*d 1600 zł obecnie (w censch porów, nywalnych) , Tsn czterokrotny wzrost dochodu narodowe go dokonał s:ę w warunkach s lne^o wzrostu ludności kraju: w reku "i94S m eiismy 24 min mieszkańców, dziś pra wie 32 min. Na inwestycje netto prz*z-naczalśmy w 22.1eciu zwyk le od 11—19 proc. dochodu na rodowego. Od Wielu lat u-dzi^ł inwestycji w dochodzie narodowym kształtuje się na średnim poziomie żachódnia-europejiA.im. Przed wojńą na 35 min mie szkańców kraju zatrudnienie poza rolnictwem wyhosiło nie spełna S min ośób: dziś — *** J2 min mieszkańców w całej gospodarce narodowej po*a rolnictwem istnieje ponad S min stanowisk pracy. Statków morskich, turbin, tworzyw sztucznych włók en syntetycznych, silników o&rę towych, traktorów i wielu In nych artykułów, które dzdś są chlebem powszednim naszej produkcji a często korzystne go eksportu w latach między wojennych nie wytwarzano w ogóle. W produkcji takich podsta wowych dóbr pizemyslowyctt jak węg el, stal, obrabiarki, statki, śamochody, telewizory lodówki, tkaniny, siarka i m ne jesteśmy w pierwszej dZie siątce producentów światowych. Przed wojną najbardziej ko rzystny dla kraju eksport, o-bejmujący wytwory przemysłu gr.py maszynowej, stano wił zaledwie 1 proc. całości eksp. rtu, dziś stanowi prawie 35 proc. Doszliśmy do etapu rozwó ju, w którym ilościowe wskaż niki produkcji w.ełu podsta wowych działów przemysłu i gospodiirki n e stanowią już naczelnej troski. Na czoło wybiły sie problemy jakoś* •iio we* iStr. ■F ■GŁOS Nr 174 (4310) i „My niże} podpisani jesteśmy Polakami. tfasi ojcowie byli również Polakami i mieszkali ty tych okolicach od czasów niepamiętnych i przynależeli do Polski. Chcemy wraz z naszymi braćmi należeć do wspólnej ojczyzny, do naszej Polski. Parafia l \ )szcz, niezaby-szewska i wsie okoliczne są tylko polskie...". Pod słowami petycji długim szeregiem, czę sto niewprawnie > kreślonych liter, ciągnęły się podpisy mieszkańców powiatu bytowskie go. W tym samym czasie, gdy w bytowskim podpisywano petycję przez granice przekradało się dwunastu delegatów z powiatu złotowskiego, by w Warszawie szukać pomocy przeciwko niesprawiedliwym decyzjom wersalskim, przyznającym stare ziemie polskie — Niemcom. Wspomina o tym sędziwy złotowski nauczyciel Ayładysław Maćkowicz: „...nocą, przez pola i łąki, żeby nie dostać Mię w ręce straży granicznej, wędrowaliśmy do Czarnkowa. Dalej — znów pociągiem — do Poznania. W Warszawie byliśmy przyjęci v>raz z całą delegacją przez prezesa rady ministrów Ignacego Paderewskiego, a potem kolejno przez Józefa Piłsudskiego i ministra spraw zagranicznych. Wszyscy przyrzekali poparcie. Jednakże starania nasze nie odniosły skutku. Ziemia Złotowska pozostała wówczas przy Niemczech...". Byl rok 1919. Decyzje traktatu wersalskiego pozostawiły tta terenach przygranicznych poza obrębem państwa polskiego milionową rzeszę ludności polskiej. Znaczne skupiska Polaków znajdowały się w powiatach złotowskim i bytowskim, mniejsze — również w wałeckim, mia Steckim, człuchowskim a nawet w słupskim. Cechowała Polaków — zwłaszcza w dwu pierwszych powiatach — wysoka świadomość narodowa, manifestowana odważnie w powszechnym zachowaniu języka polskiego, obyczajów i kultury, w przynależności do polskich organizacji. POD ZNAKIEM RODŁA Pierwsze lata powojenne by!y <31a ludności Pogranicza okresem trudnym. Rozczarowanie, zniechęcenie, obawy co do przyszłości — oto nastroje jakie na początku lat dwudziestych panowały w wielu środowiskach polskich na tych terenach. Równocześnie coraz silniejsza stawała się świadomość, że konieczne jest zespolenie w walce przeciw germanizacji i po siadanie jednolitej organizacji. Rozbicie organizacyjne bowiem ułatwiało jedynie działanie Wroga. Po okresie przygotowań, w listopadzie 1922 roku powstał Związek Polaków w Niemczech, naczelna organizacja polskiej ludności, która miała koordynować całe życie polityczne, społeczne i gospodarcze oraz kulturalne Polaków mieszkających w obrębie państwa niemieckie «°* • , Terytorialnie podzielono Niemcy na piec dzielnic Związku. W skład V Dzielnicy weszły Ziemiet*Złotowska»Bytowska i Lubuska, zwane też Pograniczem. Do naczelnych władz Zwiąż ku wybrano wówczas m. in. jako wiceprzewodniczącego ks. Domańskiego z Zakrzewa W po w. złotowskim. Powołanie Związku stanowiło ważny etap W historii ruchu polskiego w Niemczech. Miał on odegrać w następnych latach bardzo istot- POLAKAM ną rolę w organizowaniu walki o polskość, w ochronie praw narodowych, ekonomicznych i kulturalnych ludności polskiej. Byłoby dziś mijaniem się z prawdą przemil fczanie tego, że przez cały czas istnienia Zwiąż ku Polaków w Niemczech toczyły się wśród je go działaczy i kierownictwa wewnętrzne spory ideowe, ścierały się poglądy społeczne i polityczne, rnimo zachowywanej na zewnątrz jednolitości. Elementy zachowawcze miały w kierownictwie sporo do powiedzenia. Pewien wpływ wywierała także polityka ówczesnych rządów polskich. Nie zawsze też Wybierano najtrafniejsze w danej sytuacji decyzje i kierunki działania. Nie ulega jednak wątpliwości, że mimo takich czy innych ograniczeń ofiarna rzesza dzia łączy Związku i masy jego członków wniosły ogromne zasługi w dzieło utrzymania i ochro ny polskości, wykazały ofiarność i hart, nie wahając się niejednokrotnie ponosić naiwięk szych ofiar. BANK LUDOWY Powstanie w r. 1923 V Dzielnicy Związku (na czele z księdzem Domańskim) poważnie ożywiło ruch polski na Pograniczu i Kaszubach. Działacze tej dzielnicy w pierwszych la tach kładli nacisk na rozwiązywanie spraw ekonomicznych Polaków. Było to jak najbardziej słuszne i wynikało z ówczesnego trudne go położenia gospodarczego ludności polskiej w powiatach złotowskim i bytowskim. Trudności te pogłębiały szykany ze strony władz i urzędników niemieckich w stosunku do każdego, kto przyznawał się do polskości. Trzeba więc było stworzyć dla Polaków odparcie gospodarcze. Podjęły się tego zadania spółdzielnie polskie. W V Dzielnicy działało. pięć banków ludowych: w Złotowie, Zakrzewie, Nowym Kramsjęu, Dąbrówce i Bytowie oraz dwie spółdzielnie rzemieślniczo-handlo-we („Rolnik" w Złotowie i Zakrzewie). Wśród działaczy tych polskich instytucji byli m. in.: Paweł Panglisz, Zygfryd Noryśkiewicz, Izydor Maćkowicz, Roman Kołodziej, Teofil Kokowski, Jan Kocik i inni. Część z nich do dziś aktywnie pracuje na Ziemi Złotowskiej. Spółdzielnie polskie udzielając kredytów, wspomagając materialnie, organizując produk cję — były dla polskich chłopów i ludności miejskiej podstawowym orężem walki o byt, 0 obronę niezależności, cieszyły się też ich niezwykłym zaufaniem. SZKOŁA — OSTOJĄ POLSKOŚCI Najenergiczniej i najbardziej konsekwentnie walczył Związek Polaków w Niemczech o roz wój polskiej oświaty i szkolnictwa. Ale też na tym odcinku natrafiał na najbardziej zaciekły opór władz niemieckich. Stawką było młode pokolenie — i od tego czy uda się je wynarodowić czy nie — zależały przecież dalsze losy polskości. Sprawy te są już dość szeroko znane, oświe tlono je w wielu publikacjach. Przytoczmy tylko fragment chlubnego świadectwa, jakie polskim działaczom oświatowym wystawił w swym opracowaniu pod koniec lat trzydziestych niejaki E. Stober, członek partii hitlerowskiej ze Złotowskiego, zaciekły wróg wszystkiego co polskie: >,Polacy —pisał on — sami określali swoje szkoły w Niemczech jako „kuźnie polskości" 1 tym samym wyznaczali ich cel. Trzeba podkreślić, że Polacy w powiecie złotoioskim zbudowali i utrzymują dobre szkolnictwo, które niemieckiemu zupełnie dorównuje, jeśli nawet pod niektórymi względami nie przewyższa. To, że bliscy współpracownicy ks. Domańskiego, szczególnie nauczyciele polskich szkół, są najdzielniejszymi i wybranymi bojownikami, nie musi być bliżej wyjaśniane... Rozwijają w sposób jak najbardziej intensywny pracę narodową wśród młodzieży wiejskiej... Powołują do życia polskie towarzystwa młodzieżowe, koła śpiewu i tańców narodowych, zespoły sportowe harcerstwo i inne". Wokół polskich szkół skupiało się nie tylko życie młodzieży ale i całych społeczności. O-świata polska i kultura miała swych ofiarnych działaczy nie tylko w zastępach nauczycieli ale również wśród świadomych chłopów i aktywistów Związku. Posyłano dzieci do polskich szkół mimo szykan i prześladowań, mimo odmawiania pomocy materialnej ubogim, napadów bojówek hitlerowskich, czy procesów wytaczanych nauczycielom (Jan Bauer z Bytówskiego). Niejeden z działaczy oświatowych przypłacił życiem lub długoletnim przebywaniem w obozach koncentracyjnych swą bezkompromi sowość i odwagę. Wielu przetrwało i włączyło się z zapałem do pracy w nowej Polsce. Otaczamy ich zasłużonym szacunkiem i uznaniem. WYTRWALI I WYGRALI Związek Polaków w Niemczech działał rów nież na wielu innych polach. Kierował pracą różnych organizacji polskich — młodzieżowych, kulturalnych, oświatowych, sportowych itp. Wydawał też własne gazety, które odgrywały istotną rolę w szerzeniu ducha polskości. W Złotowie redagowano „Głos Pogranicza i Kaszub". Kierował redakcją przez wiele lat Henryk Jaroszyk. Pismo miało wielu stałych współpracowników i korespondentów. Gazeta energicznie protestowała przeciw ko szykanom i niesprawiedliwościom wyrządzanym ludności polskiej. Związek występował też wielokrotnie z interwencjami w sprawach Polaków do lokalnych i centralnych władz niemieckich, zapewniał pomoc i opiekę prawną (na Pograniczu duże zasługi miał w tej dziedzinie m. in. złotowski adwokat Kostencki). W ostatnich latach przed II wojną światową, mimo energicznej postawy Związku, nacisk germanizacyjny stale wzrastał, mnożyły się prześladowania i szykany ludności polskiej. O ich rozmiarach niech świadczą fakty podane tylko w odniesieniu do terenu V Dzielnicy i tylko w jednym numerze pisma „Polak w Niemczech" (nr 6 z 1939 r., za K. Trzebiatowskim): „Wybito szyby w szkole w Stawnicy; napadnięto na Rosenthala, Kluskę i Kowalskiego w Stawnicr* nazwiska uczestników zjazdu Polaków w Warszawie, rodziców posyłają cych dzieci do polskich szkół oraz członków chóru „Cecylia" — wywieszono publicznie w tzw. Sturmerkasten; hitlerowska bojówka napadła na zebranie młodzieży w Stawnicy; nauczycielowi Dybie z tej wsi zakazano udostępniać pomieszczenia szkolne na zebrania organizacji młodzieżowych; w Radawnicy hitlerowcy napadli i pobili Polaka Borkowskie go żądając wydania sztandaru Towarzystwa Młodzieży Polskiej; w Bytowie aresztowano Franciszka Błanę i Roberta Pochwyta — pracowników biura Związku Polaków, Emila Kaczmarczyka — kierownika Kasy Polskiej i Józefa Wróbla z Ugoszczy; Dom Polski w Złotowie obrzucono butelkami z atramentem". Tak to wówczas codziennie. Ale Polacy w Niemczech na swymi sztandarze wypisali: ^Wytrwamy i wygramy". Słowa te stały się rzeczywistością gdy 29 stycznia 1945 r. oddziały I. Armii Ludowego Wojska Polskiego przekroczyły dawną granicę polsko-niemiecką w okolicach Sępólna. Następnego dnia Złotów był wolny. Andrzej Polan praca maturalna |96B Już po raz trzeci, w dzieó lipcowego święta, drukujemy pracę maturalną pochodzącą z naszego województwa. Z wielu wypracowań udostępnionych nam przez Kuratorium Okręgu Szkolnego (za co szczególnie dziękujemy panu F. Rogalskiemu) wybraliśmy tę. Jej autorka — KRYSTYNA SCIERNICKA z koszalińskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego, z trzech będących do dyspozycji tematów wybrała „ROLA POWIEŚCI HISTORYCZNYCH HENRYKA SIENKIEWICZA W KSZTAŁTOWANIU ŚWIADOMOŚCI NARODOWEJ POLAKOW". Obchodzimy Rok Sienkiewiczowski, ale niezależnie od tej okazji ciekawi byliśmy jak pokolenie osiemna-stolatków odczytało i zrozumiało pisarza tworzącego „dla pokrzepienia sercJaki jest nie tylko emocjonalny ale i rozumowy stosunek młodych do dzieł stanowiących przecież w czasie powstawania podręczniki patriotyzmu. Radzimy przeczytać i samemu wyciągnąć wnioski. W wypracowaniu poczyniliśmy pewne skróty nie zniekształcające jednak sensu wypowiedzi maturzystki. Tytuł pochodzi od Redakcji. Henryk Sienkiewicz jest do dziś jednym z najpoczyt niej szych pisarzy, a jego popularność w epoce mu współczes nej nie miała wprost precedensu w historii literatury. Powstaje zatem pytanie ścisłe wiążące się z tematem pra cy a mianowicie: „Dzięki jakim walorom twórczości pisarz ten osiągnął wyżyny sławy?". W odniesieniu do epoki, w której Sienkiewicz tworzył odpowiedź na to pytanie wią że się jak najbardziej z ów- pewnym stopniu prądem, na którego rozwój wpłynął głów nie oportunizm i utylitaryzm burżuazji. Rezygnacja z walki narodowowyzwoleńczej jest bowiem do dziś największą re zygnacją ze strony narodu, re zygnacją w imię wartości, któ rych ja osobiście nie potrafię nawet wskazać, a wiem na pewno, że nie usprawiedliwia ły jej te hasła, które rzucili społeczeństwu aktywiści. w Galicji hasła rezygnacji z walki o wolność kraju przybra ły formy wprost skrajne. Tam to bowiem narodziła się idea trójlojalizmu (wiernopoddań- twórczości tendencyjnej ku powieściom historycznym. Nie można jednak tego traktować jako zwykłej ucieczki od trudnej problematyki współczesnej. Osobiście zaryzykuję twierdzenie, że cała twórczość Sienkiewicza ma charakter zaangażowany. Utwory historyczne tego pisarza są przecież polemiką z pozytywizmem i jego założeniami w kwestii narodowej. W swych powieściach historycznych Sienkiewicz pokazuje Polskę — kraj pełen siły, o której decyduje patriotyzm jego o-bywateli. Pisarz specjalnie wybierał takie momenty w naszej his torii, kiedy państwu groziło wielkie niebezpieczeństwo i ukazując następnie proces od budowy i umocnienia państwa, chciał w psychice czytel nika wywołać najwyższe u-czucia p*atriotyczne , skłonić go do zastanowienia się nad pewnymi analogiami, łączącymi historię i współczesność, chciał po prostu ożywić ducha narodowego. Sam pisarz w jednej z wypowiedzi napisał, że tworzył powieści histo ryczne „dla pokrzepienia serc". Pierwszą z cyklu tych powieści historycznych była powieść „Ogniem i mieczem". Popularność, jaką utwór ten osiągnął, przekroczyła najśmielsze oczekiwania(...) Dzięki czemu Sienkiewicz osiągnął tak ogromny sukces? Moim zdaniem olbrzymią ro czesnymi warunkami politycz nymi, nastrojami narodu polskiego i powszechnie panującymi poglądami na zagadnienia narodowe. Nie można więc w tym przypadku mówić o powieściach historycznych Sienkiewicza i ich o-gromnym znaczeniu bez podkreślenia, że powstawały one w warunkach niewoli politycznej. Proces upadku Polski, którego widomym znakiem był pierwszy rozbiór w 1772 roku, zakończył się w 1795 roku cał kowitym rozdarciem państwa między trzech zaborców. Kolejne powstania narodowowy zwoleńcze a więc: powstanie listopadowe (1830 r.) i powsta nie styczniowe (1863 r) zakończyły się fiaskiem, mimo że na ród polski wykrwawił się w obu tych zrywach patriotycznych, jak prawie żaden inny naród świata. Niepowodzenie walk narodo wowyzwoleńczych znalazło wkrótce odbicie w poglądach Polaków na to zagadnienie. Pozytywizm, który u nas rozwinął się jako prąd społeczno--polityczny, w przeciwieństwie do czysto filozoficznego, panującego na Zachodzie, miał swe przyczyny w naszym bycie narodowrym. Wysuwał on antagonistyczne hasła w stosunku do romantyzmu, kierując się smutnymi doświadczeniami walki z zaborcami. Cóż zatem pozytywizm przeciwstawił romantyzmowi? Otóż w kwestii narodowej przede wszystkim rezygnację z walki wyzwoleńczej. Odrzucając tę ideę, wprowadzał pozytywizm nowe hasła, mające na celu pracę dla dobra ojczyzny, a mianowicie: troskę o rozwój gospodarczy kraju, 0 przemysł, o nowoczesne i do brze prosperujące rolnictwo. Pozytywistom chodziło przede wszystkim o to, aby skoncentrować uwagę społeczeństwa na sprawach wewnętrznych 1 tym samym zapobiec ewentualnym przyszłym tragediom narodowym. Pewną rolę odgrywa tu także fakt, że była to ideologia burżuazji, nowej warstwy społecznej, rozpoczynającej wówczas w Polsce swój historyczny rozwój, a rewolucyjny ferment w kraju wpłynąłby wybitnie negatywnie na rozwój kapitalistycznych form gospodarki (...). Musimy więc niestety przy znać, że pozytywizm był w czego stosunku Polaków do trzech zaborców), tam tzw. szkoła historyków krakowskich szkalowała historię Pol ski, twierdząc, że nie było w niej ani jednego pozytywnego momentu, ale składała się o-na z kolejnych etapów prowadzących do upadku. Historycy krakowscy uważali, że Polacy cierpią słusznie, płacąc w ten sposób za wieki anarchii, warcholstwa i nieposzanowa-nia praworządności (...). Szkodliwość haseł, o których teraz piszę najmniej uwydatniała się w zaborze austriackim, gcizie Polacy mieli duże swobody polityczne (Sejm Kra jowy), tak, że Galicją rządziła w zasadzie szlachta polska. Rezygnacja z walki naro dowowyzwToleńczej stanowiła jednak niepowetowane straty w innych zaborach, gdzie z całą ostrością tępiono wszelkie przejawy polskości. W za łożeniach polityki zaborców leżało bowiem całkowite wynarodowienie Polaków i uczy nienie z ziem polskich integralnych części terytorium państw zaborczych. Narodowi polskiemu groziło więc olbrzy mie niebezpieczeństwo całkowitego unicestwienia. Groźby takiej trudno było nie zauwa żyć i dlatego wśród zwoienni ków pozytywizmu wkrótce po jawili się tacy, którzy zaczęli się z całą ostrością przeciwstawiać rezygnacji z walki o wolność narodu, widząc, że w konkretnych warunkach spo łeczno-politycznych odgrywa ona rolę wybitnie destruktywną. Jednym z pozytywistów, w którego świadomości dokonał się taki zwrot w stosunku do walki narodowowyzwoleńczej jest Henryk Sienkiewicz, pisarz, który jak wiemy w pierwszym okresie swej twórczoś ci opowiadał się całkowicie po stronie programu pozytywistycznego („Purpura"). Sienkie wicza rozczarował cały program pozytywistyczny, głównie z powodu niemożliwości jego realizacji w konkretnych warunkach polityczno-społecz nych, (rozwój ruchu robotniczego burzy mit o jedności na rodu, godząc tym samym w podstawowe założenia pożyty wizmu). Rozczarowanie to wy wołu je u pisarza zwrot od lę odegrał tu patriotyzm o-czywiście w zespoleniu z innymi wartościami treściowymi i artystycznymi powieści. Bardzo łatwo zauważyć, że cała powieść jest wprost prze siąknięta miłością do ojczyzny. Patriotyzm Sienkiewicza jest tak ogromny, że zakrawa niejednokrotnie na szowinizm. Pisarz jest pełen uwielbienia dla wszystkiego co polskie i taki sam stosunek udziela się czytelnikowi. Spójrzmy np. obiektywnie na postać Zagłoby. Przecież jest to zwykły warchoł i tchórz, ale czytając powieść z pewnością nie odnosimy takiego wrażenia. Zagłoba bowiem przy wszystkich swych złych i śmiesznych cechach jest patriotą. Ten człowiek, z głową stale pełną najrozmaitszych fortelów, ma niejednokrotnie możliwość świetnego zapewnienia sobie bytu u wroga, a-le jest Polakiem i czuje się dobrze tylko wśród Polaków, dlatego czytelnik zamykał o-czy na jego kłamstwa i śmiesz nostki, bo to, co robił Zagłoba, było zawsze z korzyścią dla kraju. Podobnie przedstawia się sprawa z innymi pos taciami w „Ogniem i mieczem". Książę Jarema Wiśnio wiecki, największy warchoł l ciemiężyciel ludu ukraińskiego urasta w powieści Sienkiewicza do rangi bohatera na ro d owego, gdyż jest j e dn ym z tych, którzy bronili Rze-» czypospolitej przed zalewem czerni kozackiej. Jak wynika z ostatniego przykładu, w „Ogniem i mieczem" brak historycznego o-biektywizmu, czyli tęgo, czego się przede wszystkim od powieści historycznych wymaga. Porównując to, co o wojnie polsko-kozackiej mówi historia z jej obrazem na kartach „Ogniem i mieczem", doznajemy przykrego rozczarowania. Źródła historyczne wska żują, że odpowiedzialność za te wojnę ponosi całkowicie Polska, a konkretnie! polscy magnaci kresowi, którzy prowadzili na terenach sobie pod ległych politykę ucisku polityczno - społeczno - religijnego wobec zamieszkałej tam ludności. Powieść Sienkiewicza wykrzywia więc prawdę histo ryczną, na co zwróciła uwagę ówczesna krytyka w osobie Dokończenie na S\. stronie GLOS Nr 174 (4310)" Str. 91 Trzy dni pod znakiem wypoczynku Jeśli tylko pogoda dopisze Impreza odbędzie się w mu-Większość kosz-alinian spędzi szli koncertowej i na plaży, zapewne najbliższe trzy dni w sobotę wyznaczyły sobie Wolne od pracy na wypo-czyn rendez-vous w Mielnie ' zes-ku nad morzem, jeziorami, poły artystyczne zawodowe i Sporo zakładów pracy organi amatorskie. Wystąpią one w żuje dla swoich pracowników d>użej imprezie prowadzonej Wycieczki na zieloną trawkę, non stop. Początek o godz. 16. Największym powodzeniem w niedzielę przewidziane są cieszyć się będzie na pewno w Mielnie występy zespołów Miefi.no, Wiadomo — morze artystycznych obozów i kolo-jest poza wszelką konkuren nii a ponadto imprezy spor to cją. PKS zobowiązano do we: na jeziorze — regaty o skierowania w razie potrzeby puchar KMiP PZPR w Kosza na linię mieleńską dodatko- limie oraz wyścig kolarski o v/ych autobusów. Ułatwiony puchar przewodniczącego Pre będzie także dojazd do Mo- zydium PRN. stówa. Amatorzy wypoczynku w Koszalinie odbędą się nad tym malowniczym jezio dzisiaj, o godz. 18, występy rem korzystać mogą z autobu zespołów artystycznych na pla sów MPK, które kursują już cu obok hali sportowej a po od dzisiaj, tj._ piątku do nie nich zabawa ludowa. ' Wyste dzieli włącznie według roz- (py artystyczne przewidziane kładu świątecznego. Jak za- Są również w sobotę. Pewnia dyrektor MPK, K. Sy Takż& w wielu wsiach po-rek, gdy zaistnieje potrzeba wiatu koszalińskiego zaplar.o do Mostowa skierowane zosta wano zorganizowanie różnych ną dodatkowe wozy. MPK za imprez. Pewnia także powrót z organi Wypada więc tylko życzyć zowanego dzisiaj wieczorem jadnej pogody i przyjemnego °gniska harcerskiego W Mo-stowie. Spodziewamy się, że również handel przewidział więk szy napływ gości do ośrodków wypoczynkowych i przy gotował odpowiednią ilość po siłków a zwłaszcza napojów chłodzących. Ponieważ większość koszali nian spędzi dni wolne poza ttiiastem — tam też urządzonych zostanie wiele imprez rozrywkowych i sportowych z okazji Święta Odrodzenia. Najwięcej atrakcji będzie w Mielnie. Dzisiaj, tj. w piątek, o godz. 10, oglądać będziemy na plaży pokazy ratownictwa Wyścigi na pedaluksach, pon tonach itp. Na jeziorze Jam no odbędą się regaty żeglarskie o puchar Tysiąclecia Pań stwa Polskiego. O godz. 12 w sali kina „Fala" zespół BTD Wystawi „Księżniczkę Turan dat". Wstęp bezpłatny. Po po łudniu, o godz. 17 oglądać bę dziemy tradycyjną już, orga nizowaną od kilku lat impre Pn. „Spotkanie z Neptunem". Złożą się nań barwny pochód, występy artystyczne Święto po Odrodzenia raz 22 Jak pracuie HANDEL W dniu dzisiejszym placów ki handlowe w Koszalinie czynne będą jak w każdą nie dzielę. A więc m. in. w godzi nach rannych otwarte zosta ną sklepy prowadzące sprzedaż mleka, pieczywa. Kilka sklepów, m. in. „Delikatesy", „Centralny" WSS garmażeryi ny nr 59 MHD, pełnić będą dy żury. Handel powinien zadbać szczególnie o uruchomienie odpowiedniej liczby punk tów sprzedaży napojów chło-, dzących. WSS „Społem" i MHD Art. Spoż. zobowiązane teostały do otwarcia ruchomych stoisk ze sprzedażą pa rówek, słodyczy, napojów chłodzących przed halą spor tową, gdzie w godzinach wie czornych odbędą się występy artystyczne i zabawa ludowa. W sobotę sieć detaliczna i zakłady gastronomiczne czyn ne będą normalnie, zaś 24 bm jak w każdą niedzielę, (p) Tytuły BPS dla pracowników elektryfikacji Z okazji Święta Odrodzenia Związek Zawodowy Pracowników Energetyki Okręgu Północnego dokonał ostatnio analizy wyników wspóizawod nictwa o tytuł Brygady Pracy Socjalistycznej w Gdańskim Przedsiębiorstwie Ełektryfika, cji Rolnictwa, które obejmu je zasięgiem swego działania również nasze województwo. Pięciu brygadom pracowników zatrudnionych w punk tach usług elektrotechnicznych nadano ten zaszczytny tytuł. Wśród nich są trzy z na szego województwa: dwie ze Słupską i jedna *e Świdwina i policjanci powy- 0 Piłkarski PPt I GWARDIA — CZARNI 3:2 Na stadionie w Mielnie rozegrano przedwczoraj ćwierćfinałowe spotkanie piłkarskie z cyklu rozgrywek o Puchar Polski w edycji koszalińskiej. Zmierzyły się trze-cioligowe zespoły Gwardii Koszalin i Czarnych Słupsk. Pojedynek zakończył się zwycięstwem gwardzistów 3:2. Do przerwy prowadzili piłkarze słupscy 2:0. Bramki dla Gwardii zdobyli: Godula, Wojcieszek i Car. a dla pokonanych: Wierzch nicki — 2. DZTS ĆWIERĆFINAŁOWE POJEDYNKI W trzech kolejnych ćwierćfinałowych pojedynkach walczyć będą w dniu dzisiejszym: w Kołobrzegu: KOTWICA — PŁOMIEŃ Koszalin; w Złotowie: SPARTA — DARZ-BOR Szczecinek; w Białogardzie: ISKRA — WŁÓKNIARZ Białogard. Ogólnopolska Spartakiada ZNP uj S/czećinku 22 bm. na stadionie w Szczecinku odbędzie się Ogólnopolska Spar takiada Związku Nauczycielstwa Polskiego. Organizatorem imprezy jest: Krajowa Rada Kultury Fizycznej i Turystyki o-raz Zwiąże^ Nauczycielstwa Polskiego. — Początek spartakiady o godz. 10. rzucali tranzystorowe odbiorniki, skoro tylko dotarła hiobowa wieść z koreańskiego meczu. Tak to jest w społecznościach wielkich pasjonatów. Jednym bezbrzeżna radość, innym — dno rozpaczy. Ale dlatego sport, zwłaszcza piłkarski, jest tak porywający. Po pierwszym akcie finału pozostali z pewnością ci, którzy do TURNIEJU (a nie jednego meczu) najstaranniej się przygotowali, wykazali największą odporność psychiczną. Teraz już nieco zmęczeni, częściowo rozładowani, przystępują do zapasów, od których nic będzie apelacji: przegrana eliminuje z dalszych walk. Wyłoni się czwórka półfinalistów, z niej zaś z kolei — dwójka finalistów — przyszły mistrz i wicemistrz. Komu z tej ósemki przypadnie złota Nike? Zdając sobie sprawę z humorystycznych wyników wszelkich przewidywań, chcemy się jednak jeszcze raz pobawić w proroctwa. Wydaje się bowiem, że teraz łatwiej jest wskazać faworytów. ANGLIA czy ARGENTYNA? Chyba Anglia, jeśli koronkowe kombinacje jej piłkarzy, nieustanna bieganina bardziej wszerz niż wzdłuż boiska zostanie wreszcie przypieczętowa na seriami ostrych, celnych strzałów. Jak dotychczas bowiem angielska góra rodzi mysz. NRF czy URUGWAJ? Jeśli niemiecki szablon i napór zdo ła przełamać usystematyzowa ną obronę Urugwaju, a Schne-linger et Co. dadzą sobie radę z niezłymi technicznie napastnikami, to większe szanse na leży dać bardziej wytrzymałym i zdecydowanym Niemcom. PORTUGALIA czy KRL-D? Eusebio i koledzy strzelili jak dotychczas najwięcej bramek, stracili zaledwie dwie. Techni czna i strategiczna wyższość Portugalczyków nie podlega raczej dyskusji. Ale czy wystar czy na fantastycznie zwinnych, piekielnie ambitnych, bardzo szybkich Koreańczyków? Raczej powinna... I wreszcie: WĘGRY czy ZSRR? Węgrzy grają doskonale co drugi mecz. Stłamsili Bra zylię, ciężko walczyli z Bułga rią. Ale z ZSRR to ten drugi mecz... Przeciwnik jednak jest twardy i choć nie epatuje bły skotliwością gry, to solidnym rzemiosłem zdobywa punkty. Jeśli Węgrzy chcą zwyciężyć muszą zagrać tak twardo jak o ZSRR, tylko z większym polotem i zdecydowaniem pod bram ką. Stać ich na to. Z tych pytyjskich rozważań wynika, że w półfinale powin ny grać: ANGLIA — NRF i PORTUGALIA — WĘGRY. Każdy wynik jest możliwy. Sy tuacja jednak układa się korzystnie dla Anglików (doping, dobra kondycja, stosunkowo nie najcięższe eliminacje). A czy Węgrom uda się rewanż w ewentualnej powtórce z Portu galią? Nie wdając się w szcze gółowe rozważania założyliśmy taką kolejność na mecie: ANGLIA, PORTUGALIA, WĘGRY, NRF. Jeśli będzie inaczej — po-śmiejemy się razem. ' i dzyrzecz 4:2, Warmią 15:1 26—3 Star 13:3 26—4 Orzeł 8:8 12—18 Okęciflj 7:9 7—11 ŁKS 4:12 8—23 Lechia 1:13 6—26 KII >WIAZDDM N/KOŁA? GORBACZOW Tłum. Aleksander Matuszyn (67) — Widzicie, czego mu się zachciewa! Urlop mu dajcie. Proszę, szeregowy Andriej Rubcow, jedźcie do domu, odpoczywajcie, nabierzcie sił. A medalu nie chcecie? — No, no! A ciebie akurat zamiast urlopu kijem bym zdzielił za wszystkie twoje poprzednie sprawki. Albo, dałbym ci te trzy dni urlopu, ale przy jednostce — Siergiej wyszczerzył zęby — ze spędzeniem w mamrze! Żołnierze roześmieli się. Rubcow poczerwieniał, oparł się na łokciu, dolna warga zadrżała mu gniewnie: — Te chichy — śmichy zachowaj dla siebie. A kto z nas pierwszy trafi do kozy — to jeszcze nie wiadomo. Odwrócił się zagniewany. Spoza wyrzutni wyszedł lejtenant Awiłow. Oczywiście, słyszał wszystkie te słodziutkie powiedzonka, rzucał wesołym oktem to na jednego to na drugiego. Niechętnie, leniwie podnieśliśmy się z ziemi. Ze znużenia, nie chciało się ruszać. A podnieść się trzeba — oficer, według regulaminu powinno się. — No i co, Niestierow, zamilkliście? — Nic takiego, towarzyszu lejtenancie — wymijająco ruszył ramionami Siergiej, przcstępując z nogi na nogę — przyjacielska rozmowa z Rubcowem na temat krótkoterminowych urlopów. — Urlopów? Będą i urlopy. Twarz lejtenanta kiepsko ukrywała co miał w zanadrzu. Spojrzał po wszystkich, jak gdyby chciał zapytać „Jak zareagujecie na to, co teraz wam powiem?". — Je&t taką sprawa, towarzysze, — po krótkim wahaniu przemówił nieco uroczyście. — Naszemu pododdziałowi, jako najlepszemu powierzono przeprowadzenie eksperymentalnego strzelania. Czy damy radę? '** — Eksperymentalnego? Siergiej, aż podskoczył, machnąwszy jak głupi głową. **** — Oczywiście, damy! Ależ my towarzyszu lejtenancie sześć jej kilowoltów, nie do kwadratu, a w kopiejkę poślemy! Nagle urwał, zakręcił się dookoła, wciąż jeszcze ciesząc się jak dziecko. Wyglądał jak pajac. Nie można było powstrzymać się od śmiechu. Gaszimow poruszając brwiami rzucił: — Kończ już! Czy jesteś poważnym człowiekiem? Śmiał się i lejtenant Awiłow — serdecznie, głośno. Rubcow odwrócił się. Strzelanie istotnie wydało się nam bardzo łatwe. Byliśmy już solenizantami. — A więc, do kopiejski, Siergiej? A może w coś mniejszego. — Też zagiął! Przynajmniej do piątaka. — Obiecać — nie znaczy jeszcze wykonać! Za obiecankę wiele się żąda, on to wie. — Jeden przemądrzały piskorz wątpił, wątpił, aż szczupakowi do paszczy wpadł! y Rakietę przywieziono za godzinę. Spoczywała na wózku transportowym — zwykłe cygaro ze zgrubiałym, podobnym do wlewka, czubem. Jedynie rurki — nadlewy urządzeń smugowych zdradzały, że to nie była „nasza" rakieta. — Unikat, mówią. Odpalenie nastąpi w bunkrze — powściągliwym, spokojnym basem poinformował Ufimuszkin: twarz niby głaz, od razu widać, że to człowiek uczony. Młody kierowca dźwigu marudził, nie mógł podjechać do wyrzutni. Żołnierze, nie ochłonąwszy jeszcze z podniecenia, sypali jeden przez drugiego: — Dawaj ją, kochaną, tutajl — Ej, wytrzeszczaj no lepiej gały! Stery w lewo. «— Ależ fujara z ciebie przyjacielu! Nie drwa przecie wieziesz, ale rakietę. Miej pojęcie! Kierowca w kabinie jeszcze bardziej się gubił, odgryzał. Wreszcie podprowadził dźwjff j&k potrzebą, tuż obok wy-? rzutni* Odszedłem na bok. Słońce pogrążyło się w mętnym wypłowiałym całunie. Step dookoła zszarzał: pęczki szydlicy, rude kłębki gipsówki, piaszczyste wydmy.- Było cicho, tajemniczo, trochę niepokojąco. Oderwałem się tylko na jedną chwilę, ogarnięty napływającym uczuciem \ nagle w pamięci ożyło coś innego. Ów wieczór naszego spotkania z Nadią... To było, zdaje się, trzecie. Już się przygotowywałem, trzeba było tylko wydostać się z koszar, dać szczupaka przez szczelinę w parkanie — i szukaj wiatru w polu. Nawet sierżantowi Dołgowowi zameldowałem: idę do sąsiadów, do Puszkariewa. Wystarczyło ml jego „dobrze" i miałem czas wolny. Do serca zakradł się jakiś niepokój. Co ja robię?. Po raz pierwszy, jakby korzystając z okazji, wyłoniło się tak ostro pytanie. I wywołało dziwne rozdrażnienie: swą samowolą narażałem nie tylko siebie, lecz kogoś jeszcze, wszystkich, o mało nie cały świat. Głupstwo piramidalne! Raz, drugi przeszedłem obok parkanu niezdecydowany. W końcu, każdy odpowiada za siebie i nie ma czego się maz-gaić! Odchyliłem deskę... Lecz mój kiepski humor w drodze przez pole nie rozproszył się i nadia to zauważyła: „Co z wami?" — „Chandra". — „Po prostu w siebie wmawiacie". — „Błogosławiony kto wierzy". — „Tak? — rzekła nieco zalękniona i naraz stanowczo oświadczyła: — Nie wierzę!" I gwałtownie złapała mnie za ręce. Uśmiechnąłem się. Biedactwo gdyby ona wiedziała wówczas o moich samowolnych wyprawach! Nie, na te spojrzenie nie można było odpowiedzieć banałem. — Niezręcznie zmieniłem temat rozmowy, lecz już do końca nie mogłem pozbyć się jakiegoś niepojętego skrępowania. Jej spojrzenie prześladowało mnie, nie opuszczało, czułem je przez cały wieczór. I czyż z takimi oczami nie mogła uczynić wszystkiego? Zresztą, po co żałować? Człowiekowi do duszy nie zajrzysz i przed czasem nie dowiesz się co się tam kryje... — Padła komenda „Do boju!" — ochryple wyczeptał Sier-kięj przebiegając obok jak meteor. Zasnąłeś?