Kołobrzeg w 21. rocznicę wyzwolenia Kołobrzeg obchodził w piąstek 21. rocznicę wyzwolenia. IMiasto tonęło w powodzi flag. Biało-czerwonych, czerwonych, niebieskich — symbolizujących pokojową pracę. "W godzinach popołudniowych przedstawiciele władz politycznych i państwowych, organizacji społecznych i mło dzieżowych złożyli przed pom nikami ku czci poległych wieńce i kwiaty. Na cmentarzu na Zieleniewie minutą ci szy uczczono pamięć żołnierzy polskich i radzieckich, którzy zginęli przed dwudzies tu ieden laty. Uroczysta akademia odbędzie Się w niedzielę, 20 bm. Wojewódzko norcsdes przewodniczących GRN (Inf. wł.) Dziś. w gmachu Prezydium WRN w Koszalinie odbywa się narada przewodniczących gromadzkich rad narodowych województwa koszalińskiego. Naradę poświęcono przedyskutowaniu aktualnych zadań GRN. Uczestniczą w niej przewodniczący prezydiów powiatowych rad narodowych, przedstawiciele władz centralnych oraz wojewódzkich organizacji i instytucji działających na wsi. Początek narady o godz. 9. (L) W sali KW PZPR rozpoczynają się w sobotę, 19 marca br. obrady VI Wojewódzkiej Konferencji Sprawozdawczo-Wyborczej Związku Młodzieży Socjalistycznej w Koszalinie. Delegaci i goście spotkają się o godz. 10. Prognoza pcgody Dziś będzie zac. e duże z przelotnymi opadami śniegu i okresowymi rozpogodzeniami. — Wiatry umiarkowane, chwilami porywiste z kierunków północnych. Temperatura około minus 2 st. Komitetu do Spraw Rolni siwa przy &C PZPR DOROBEK i ZADANIA • WARSZAWA (PAP) W WARSZAWIE odbyły się obrady plenum Komitetu do Spraw Rolnictwa przy KC PZPR poświęcone ocenie realizacji uchwały Biura Politycznego KC w sprawie koordynacji działalności organizacji partyjnych na odcinku rolnictwa i powołania komitetów do spraw rolnictwa oraz kierunkom ich pracy w najbliższym okresie. W obradach którym przewodniczył sekretarz KC PZPR tow. Józef Tejchma, udział wzięli zastępca członka Biura Politycznego KC minister rolnictwa — Mieczysław Jagielski oraz sekretarz NZ ZSI. — Józef Olszyński. W ubiegły czwartek tj. 17 bm. w sali konferencyjnej ho telu GeJlerta w Budapeszcie rozpoczęło się posiedzenie Pre zydium Światowej Rady Pokoju Obrady trwać będą do 22 marca. W dostarczonej uczestnikom obrad ocenie opracowanej przez Biuro Komitetu d. s. Rolnictwa przy KC podkreśla się, że powołanie komitetów pozwoliło lepiej koordynować działalność i rozwijać aktywność oraz samodzielność wszystkich organizacji, instytucji i przedsiębiorstw dzia- (Dokończenie na str. 2) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Łączny nakład: 110.115 cena 50 gr Wyd. AB SłuPSKI Organ KW PZPR Wydanie sobotnio niedzielne Rok XIV 19 i 20 marca 1966 r. Nr 67 (4201) 10 stron gospodarze Konflikt pokoleń należy do przeszłości. Bowiem nie było chyba takiego pokolenia rodziców jak nasze, które za jedną ze swoich naczelnych zasad ustanowiło troskę o pokolenie dzieci w ogóle. Ba, dzieci tak zafascynowały rodziców-że ci nierzadko gotowi są zapomnieć o swoim rodzicielskim dostojeństwie i nie tylko.ż- zaczynają nosić się jak nastolatki, ale też myśleć kategoriami młodych, energicznych, światoburczych umysłów. W ten sposób tworzy się wcale nie taka pozorna jedność przekonań. Przestaliśmy przemawiać do młodzieży, rozmawiamy z nią jak równi partnerzy, tyle że siłą faktów, bardziej doświadczeni życiowo. „Tysiąc szkół va Tysiąclecie" — akcja nie mająca odpowiednika w historii Polski, jej kontynuacja i rozwinięcie „Naród swojej młodzieży" są niczym innym jak konkretnym dialogiem z przyszłym pokoleniem rodziców, którzy w naszym przekonaniu mają być mądrzejsi i szczęśliwsi od nas. W tej ogólnonarodowej zgodności poglądów potrzebna jest jeszcze bardziej zgodność poglądóio samych dzieci i młodzieży. Nasze dzieci należą do trzech organizacji politycznych: Z MS, Z MW i harcerstwa. Czasowo meldują się do KMW lub wstępują do ZSP, ale to już inna, krótkotrwała historia. Są między tymi podstawowymi organizacjami pewne specyficzne różnice, wynikające z różnic środowiskowych, wieku i dostosowanych do nich form działania. Ale ponad wszystkimi specyficznymi cechami góruje program całej polskiej młodzieży. Bo ona jest jedna, nasza, M^dniana dzień W ciągu dziesięcioletniej historii istnienia można znaleźć niejeden przykład pożytecznego współdziałania, współpracy, wymiany doświadczeń. I dzieje się to nie tylko za sprawą odpowiednich komisji współpracy, ale wynika z przeświadczenia młodych o niepodzielności sytuacji, celów i metod życia. Młodzież wiejska nie może, bo byłoby to nieżyciowe ,zamknąć się w kręgu swoich wiejskich spraw. Młodzież miejska też nie może przypuszczać, że za % Tekst i zdjęcia. Józef Piątkowski (Dokończenie na str. 3) M L ::: Młodzi z Koszalińskiej Wytwórni Części Samochodowych zasłużyli na wyróżnienie. Trudno w tej chwili dociec kiedy zaczęli coraz więcej znaczyć w swoim zakładzie: czy wtedy, gdy Jerzy Kin wrócił z wojska i został przewodniczącym koła, czy wtedy gdy Z MS objął patronat nad wydziałem mechanicznym, czy wtedy gdy obecność przedstawicieli Z MS w Konferencji Samorządu Robotniczego uzna-, no za konieczną i zasłużoną? A może i dlatego się wyróżniają, że tylko w ciągu jednego roku do ZMS xv stąpiło 80 członków, stwarzając tym samym wcale pokaźne koło liczące w tej chwili 15G członków. Mówi się o działalności ich koła, że wypływa z autentycznych potrzeb młodzieży" i dlatego jest przekonywająca. Młodzi z KWCS uważają, że nie zrobili nic takiego nadzwyczaj nego, po prostu czują się o-bowiązani uczyć, pracować. Są częstymi gośćmi fachowej biblioteki, są racjonalizatorami, są wreszcie na posterunkach wtedy, gdy loymaga tego dobro zakładu. Wtedy np. pracownik umysłowy zastępuje przy tokarni chorego kolegę „z produkcji". Mówiąc krótko: zeteme-soiocy chcą się czuć odpowiedzialnymi współgospodarzami zakładu i coraz częściej im się to udaje. Są w tej chwili niezbędnym składnikiem załogi. (Dokończenie na str. 3) GRATULACJE Z POLSK* • WARSZAWA Z okazji 45. rocznicy powstania Mongolskiego Wojska Ludowego Marszałek _ Polski — M. Spychalski przesłał na ręce dowódcy wojsk ludowych MRL gen. płka Lhagwasurena depeszę z serdecznymi pozdrowieniami i ■ najlepszymi życzeniami. WIZYTA 9 BRUKSELA Przebywająca w Belgii delegacja ZBoWiD z min. Lechowiczem na czele odwiedziła w ostatnich dniach północno - wschodnią prowincje kraju Limburgię i miasto Liege. 12 CZERWCA WY1RORT DO RADY NAJWYZSZEJ ZSRR O MOSKWA Wybory do Pady Najwyższej ZSRR wyznaczone są na 12 czerwca bieżącego roku. Odbędą się one w związku z tym, że upłynął termin pełnomocnictw Rady Najwyższej ZSRR szóstej kadencji. PO KOSMICZNEJ KRAKSIE 0 NOWY JORK Astronauci amerykańscy — Armstrong i Scott — przybyli na Hawaje. Następnie na pokładzie samolot.i odlecieli do bazy na Przylądku Kennedyego. SUWERENNE PAŃSTWO O NOWY JORK W związku z kwestionowaniem przsz mocarstwa zachodnie prawa NP.D do zasiadania w ONZ stały przedstawiciel ZSRR w tej organizacji Fie-dorenko wystosował list do sekretarza generalnego ONZ — U Tbanta, w którym podkreśla. że NRD jest. suws-ennyra państwem i podmiotem prawa międzynarodowego. STRATY WOJSK PORTUGALSKICH W KOLONIACH AFRYKAŃSKICH • LONDYN W ostatnich dniach portugalskie ministerstwo obrony ordało, iż w okresie od marca 1901 do lutego lflBS r. straty portugalskich wojsk kolonialnych wyniosły 835 zabitych. Jednakie dane te sa niedokładne. ffdyż ive podana strat w ludziach, zwerbowanych do oddziałów portugalskich spo-fród innych narodowości. Premier Kosygin przyjqł wicepremiera P. Jaroszewicza • MOSKWA (PAP) Przewodniczący Rady Ministrów ZSRR, A. Kosygin przyjął 17 bm. na Kremlu przebywającego w Moskwie wicepremiera rządu PRL. P. Jaroszewicza i odbył z nim rozmowę, która przebiegała w serdecznej, przyjaznej atmosferze. Rocznica śmierci Ireny Jclct-Curie 6 PARYŻ (PAP) W 10. rocznicę śmierci Ireny Joliot-Curie, córki Marli Skłodowskiej-Curie, na cmen tarzu w Sceaux odbyła się ce remonia złożenia wieńców przez Francuską Radę Pokoju, inne organizacje oraz gro-jto przyjaciół. Dwie pięciolatki Powiększa się konto funduszu pomocy w spółdzielczości inwalidów (Inf. wł.) Wojewódzki Związek Spółdzielczości Inwalidów w Koszalinie, przedwczoraj, na naradzie prezesów i przewodniczących rad spółdzielni, dokonał podsumowania działalności w latach 1961—1965 oraz omówił program działania w bieżącej pięciolatce. W naradzie uczestniczyli sekretarz KW PZPR* tow. Stefan Krzakiewicz, z-ca przewodniczącego Prez. WRN, tow. Jan Jabłoński oraz prezes Krajowego Związku Spółdzicl ni Inwalidów, tow. Aleksander Futro. W woj. koszalińskim działa 12 spółdzielni, które zatrudnia ją ponad 2.500 inwalidów. Pro wadzą one działalność produlc cyjną, handlową, chałupniczą i usługową. Lata 1.961—1965 były dla koszalińskiej spółdzielczości inwalidów szczegół nie pomyślne. Wszystkie spół dzielnie inwalidów rozpoczyna ły bowiem poprzednią pięciolatkę dużymi stratami, zakończyły zaś ją z kilkumiliono-wym zyskiem. Najlepszą pod względem dynamiki rozwoju produkcji przemysłowej jest spółdzielnia w Sławnie. Znacznie poprawiły się warunki pracy inwalidów, ale jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia w zakresie zawodowej rehabilitacji inwalidów, na co szczególną uwagę zwrócono w dyskusji, a także w no wyra programie działalności. W powiatach (Kołobrzeg, Świdwin, Miastko), gdzie nie ma spółdzielni, 'zamierza się zorga nizować nowe zakłady i stano wiska pracy dla miejscowych inwalidów. Przewiduje się m. in. budowę kilku zakładów pracy chronionej dla rehabilitantów po gruźlicy. Taki zakład ma powstać w Kołobrzegu. Za duży wkład w rozwój spółdzielczości inwalidzkiej z-ca przewodniczącego Prez. WRN, tow. Jan Jabłoński, udekorował prezesa WZSI, tow. Stanisława Urbaniaka odznaką honorową „Za zasługi dla rozwoju Ziemi Koszalińskiej". Uczestniczący w naradzie aktyw samorządowo-gospodar-czy uchwalił apel popierający naród wietnamski w walce o wolność i niepodległość swego kraju, zobowiązując się jedno cześnie przeznaczyć na fundusz solidarności z narodem wietnamskim jeden procent czystej nadwyżki, zatwierdzanej na wiosennych walnych zgromadzeniach spółdzielni. Wezwano również wszystkie związki okręgowe, wojewódzkie i spółdzielnie inwalidów w całym kraju do czynnego poparcia tego apelu. hz UCHWAŁA Biura Politycznego KC KP Kuby # HAWANA (PAP) Biuro Polityczne KC Komunistycznej Partii Kuby powzięło uchwałę o pozbawieniu stopnia wojskowego oraz funkcji w partii i armii dotychczasowego wiceministra sil zbrojnych i członka KC majora Ameijeirasa. Zostanie on postawiony przed sądem wojskowym za „utrzymywanie ścisłych przyjacielskich kontaktów t elementami antyspołecznymi i skorumpowany mi, które eksploatowały jego przyjaźń i stałe niemal towarzystwo, by mieć dostęp do wielu miejsc oficjalnych i żyć bezkarnie na marginesie norin i praw ustanowionych w kraju". Komunikat ogłoszony w dniu 17 marca stwierdza, że wśród przyjaciół Ameijeirasa znajdował się eks-major Rolando Cu belas, którego nieprzyjazną po stawę wobec rewolucji Amei-jeiras znał. W uchwale wyraża się przekonanie, że Ameijeiras nie miał absolutnie nic wspólnego ze spiskiem zorganizowanym przez Cubelasa, Biuro Polityczne uznało jednak, że sposób i tryb życia Ameijeirasa były nie do pogodzenia z wysokimi stanowiskami zajmowanymi przez niego w wojsku i w partii. W zakończeniu uchwała informuje, że aresztowanych zostało kilkadziesiąt osób, które dopuściły się występnych poczy nań i wykorzystywały swe stanowiska i stosunki, aby żyć wygodnie na koszt rewolucji i narodu. Żubro—krowa urodziła się w chłopskej oborze • OLSZTYN (PAP) Jak informnJ« „Głos Olsztyński**, w Jurkcxwi«, pow. Węgorzewo, w oborze, należącej do rolnika Władysława Fuzio, trzy tygodnie temu trawa urodzka ciele o dziwnym vyglądzie. Sprowadzeni przez rol- Lka fachowcy orzekli, że cielę jest tzw. mieszańcem międzyga-tunkowym i pochodzi ze skrzyżowani* tutor* s krową. Jurków o I«ir tw »kra}o Platery BeradUal w któfej blagę na wol-notd Norwegia również O PARYŻ W doniesieniu z Paryża zachodnioniemiecki dziennik — „Rheinische Post" informuje, że obok Francji „również Norwegia chce wycofać się w roku 1969 z systemu wojskowego organizacji paktu atlantyckiego". (Infl wŁ) CORAZ więcej koszalińskich zakładów pracy, in stytucji i organizacji od powiada na apel związkowców Huty im. Lenina, deklarując wpłaty na fundusz pomocy dla Wietnamu. Np. załoga Wo jewódzkiego Biura Projektów Budownictwa Wiejskiego w Ko szalinie zebrała na ten fundusz 1.500 zł. Wzywa ona zalo gi innych przedsiębiorstw pod ległych Zjednoczeniu Budów- Sesja Rady Ligi Arabskiej © KAIR (PAP) W Kairze obraduje 45. sesja Rady Ligi Arabskiej na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Obradom przewodniczy minister spraw zagranicznych Kuwejtu, Al-Dża bir As-Sabah. Ma porządku driennym znaj dują się w szczególności spra wy współpracy krajów arabskich z krajami afrykańskimi oraz przedstawicielstwa krajów arabskich w Radzie Bez pieczeństwa i specjalistycznych organizacjach NZ. Utworzono 5 komitetów roboczych. Z Indonezji Terror generałów wzmaga się Subcmdrio i 15 innych polityków w „areszcie ochronnym4' ^ PARYŻ — LONDYN (PAP) Armia indonezyjska kierowana prze® grupę prawicowych generałów zwiększyła w piątek swą władzę w kraju, umiesz czając w areszcie czołowych ministrów rządu i wprowadza jąc kontrolę wojskową nad prasą, radiem i telewizją. Generał Suharto, który prezydent Sukarno: czy prze- przed tygodniem — według oficjalnego komunikatu — „o-trzymał od prezydenta Sukarno misję przywrócenia porząd ku", oznajmił w piątek, również „w imieniu Sukarno", że ministra spraw zagranicznych Subandrio, wicepremiera Sale ha caraz 14 innych ministrów i polityków umieszczono w „areszcie ochronnym", „aby nie padli Ofiarą gniewu" pew nych grup lućoości posądzających ich o współudział w „ru chu 30 września". W piątek nie było wiadomo dokładnie, gdzie znajduje się Nieskuteczne sankcje • LONDYN W nocie, przekazanej ambasadzie brytyjskiej w Leopold-ville rzp.d Republiki Kongo domaga się, by W. Brytania położyła kres rasistowskim rzą dom Smitha w Rodezji. W nocie stwierdza się, Iż sankcje gospodarcze, podjęte przez W. Brytanię wobec Rodezji, nie przynoszą rezulta-tów. bywa w Bjakarcie, czy też w pałacu w Bogorze. Agencja Reutera donosiła, że rezyden cję Sukarno w Djakarcie otacza pierścień czołgów i wozów pancernych i że „ich lufy celują w pałac"- Wydarzeniom piątkowym to warzyszyły posunięcia wojsko we. W nocy 7. czwartku na pią tek armia zamknęła w Djakarcie lotnisko cywilne oraz pocztę. Gmach poczty obsadzi li uzbrojeni żołnierze. Przez cały ranek Djakarta była odcięta od reszty kraju oraz od świata zewnętrznego. W Tokio podano do wiadomości, że przez wiele godzin stairrno się wysłać do Djakarty telegramy i zamawiano rozmowy tele foniczne, jednakże stolica Indonezji nie odpowiadała na wezwania. Dopiero przed południem strona indonezyjska podała krótki komunikat infor mująey, że nie będzie przyjmo wać żadnych depesz „z powo du złych warunków atmosferycznych"* dla WIETNAMU nictwa Rolniczego do włączenia się do zbiórki. Również Rada Zakładowa Zw. Za w. Pracowników Leśnych i Przemyślu Drzewnego przy Okręgowym Zarządzie Lasów Państwowych w Szczecinku powiadomiła nas o prze kazaniu na fundusz pomocy dla Wietnamu 1.000 zł. (p) * [ Koszaliński Ośrodek Sportu, Turystyki i Wypoczynku prze prowadzi w dniu 22 bm. o godzinie 18.30 w hali sportowej przy ul. Głowackiego projekcję filmu pt. „Pamiętnik O-limpi jeżyka". Całkowity do- chód za sprzedane bilety prze znaczony zostanie na pomoc walczącemu Wietnamowi. (sf) *. Wczoraj w słupskim ratuszu odbyła się masówka pracowni ków Prezydium . MRN. Zebrani-wpłacili na fundusz solidar ności z walczącym narodem wietnamskim kwotę 1200 zł. Jednocześnie do podjęcia podobnego czynu wezwali wszyst kie zakłady pracy Słupska. Na fundusz solidarności wpłacili również 1500 zł pracownicy Słupskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. Nie słabną ataki Yietcongu Amerykański sposób „opanowania paniki" Marrnes strzelają do żcin erzy sajgoisk ch ^ NOWY JORK (PAP) Agencje amerykańskie donoszą z Wietnamu Południowego iż podczas ewakuacji obozu wojsk specjalnych w As Hau zdobytego kilka dni temu przez partyzantów, żołnierze a merykańscy wchodzący w skł ad oddziałów ,,Marines" w celu „opanowania paniki wśród żołnierzy pałudniowowiet namskich otworzyli do nich ogień. W rezultacie pewna licz ba żołnierzy sajgońskich została zabita, a wielu odniosło ra ny. a 1035 żołnierzy przeciwnika głównie Amerykanów zostało zabitych lub rannych — donosi agencja VNA. Informacje te zostały potwierdzone w piątek rano przez oficjalne osobistości USA w Waszyngtonie. Źródła sajgońskie podają, iż dowódca wojsk amerykańskich w Wietnamie, generał Westmore land miał wszcząć śledztwo w tej sprawie. Jednostki Armii Wyzwoleńczej w prowincji Sa Dec zaatakowały lotnisko bronione przez żołnierzy sajgońskich. W wyniku ataku wojska reżi mowe poniosły znaczne straty-Był to już 8 atak podjęty przez Armię Wyzwoleńczą przeciwko lotniskom armii USA i wojsk sajgońskich od 24 stycznia br. W wyniku pierwszych 7 ata ków zniszczono 239 samolotów Według doniesień agencji za chodnich, lotnictwo amerykań skie dokonało w piątek 47 lo tów bojowych nad Wietnamem północnym. Lotnictwo USA atakowało również domniemane pozycje powstańców w delcie Mekcmgu na południe od Sajgonu. Koleina nerada © WASZYNGTON W stolicy USA odbyła się kolejfia narada na wysokim szczeblu z udziałem prezydenta USA i sekretarza , stanu w sprawie decyzji rzsdu frincu-skiego w sprawie NATO. Oświadczenie Edwarda Kennedyego GŁOS ROZSĄDKU WASZYNGTON (PAP) Senator Edward Kennedy wezwał rząd Johnsona, aby zgodził się na rokowania z Narodowym Frontem Wyzwolenia Wietnamu Południowego. Senator, który przemawiał w Bostonie, oświadczył że jego zdaniem do żadnych rokowań w sprawie Wietnamu nie dojdzie zanim USA nie zgodzą się, aby w rozmowach jako jedna ze stron uczestniczyli przedstawiciele partyzantów pohidniowowŁctnamskich. Edward Kennedy przypomniał, że Narodowy Front Wyzwolenia kontroluje przeszło połowę Wietnamu Południowego. Jest to siła, z którą USA powinny się liczyć — podkreślił senator. Swoim przemówieniem bostońskim Edward Kennedy jeszcze raz poparł propozycję udziału Narodowego Frontu Wyzwolenia w rokowaniach pokojowych, wysunięta po raz pierwszy^ przez jego brata, senatora Roberta Kennedyego. Podobne propozycje zgłosili senatorzy Ribicoff, Fulbright i Morse. ^ PO KATASTROFIE POD PALOMARES & DECYZJA SZWAJCARII Mo łropie czwartej bomby „A"? Przedstawiciel szwajcarskie go urzędu komunikacji powietrznej poinformował, iż przeloty obcych bombowców z bronią jądrową nad Szwajcarią są surowo zabronione. Znaleziona wreszcie została czwarta bomba nuklearna, która zginęła w wyniku katastrofy amerykańskiego bom bowca „B-52". Jak podaje agencja UPI, rzecznik dowództwa amerykańskiego podał do wiadomości, że zaginioną bombę zlokalizowała łódź podwodna „AI-vin". Znajduje się ona na głę bokości około 800 metrów i w odległości około 8 kilometrów od wybrzeży hiszpańskich. Rzecznik amerykański podał również do wiadomości, że załoga okrętu podwodne go sfotografowała obiekt leżący na dnie morskim. Ja.k twierdzą eksperci, którzy przestudiowali zdjęcia, kształt i wielkość znaleziska odpowiadają rozmiarom zaginionej bomby. Do wydobycia bomby przys tąpią dwie amerykańskie „kie szonkowe" łodzie podwodne — „Alvin" i „Aluminaut". Za mierzają one dokonać tej o? peracji przy pomocy specjalnych stalowych kleszczy. Dorobek i zadania (Dokończenie ze str. 1) łających na wsi w rozwoju produkcji rolnej oraz wprowa dzać różnorodne formy działania specyficzne dla poszczególnych instytucji. Szeroki zakres uprawnień komitetów umożliwia ponadto koordynowanie wysiłków w realizacji zadań gospodarczych na wsi z masową polityczną pracą komitetów gromadzkich i podstawowych organizacji par tyjnych. Udział stałych przed stawicieli ZSL w pracach ko mitetów ma istotne znaczenie w umacnianiu współdziałania partii i stronnictwa w rozwoju rolnictwa, zaś zaangażowa nie do prac w zespołach komitetów bezpartyjnych specja listów, umożliwiło im uczestniczenie w rozwiązywaniu podstawowych problemów roi nych, co poprzednio było prak tykowane tylko w nielicznych przypadkach. Działalność komitetów z u-działem tak szerokiego aktywu rolnego nic tylko zwiększyła zainteresowanie instan cji i organizacji partyjnej za gadnieniami nurtującymi wieś, ale także przyczyniła się do rozwiązania wielu trud nych problemów naszego rolnictwa. PO KOSMICZNYM MARATONIE „WIATEREK" I „WĘGIELEK" JUŻ W MOSKWIE $ MOSKWA (PAP) Psy kosmiczne „Węgielek" i „Wiaterek", które powróciły na Ziemię z rekordowej, 22 dni trwającej wyprawy ponadziemslciej, prze wieziono całe i zdrowe z miejs ca lądowania do Moskwy. Psy będą przebywały obec nie w jednym ze stołecznych instytutów doświadczalnych, gdzie poddane zostaną dokładnym badaniom. W czasie wyprawy kosmicznej psy przelatywały w swym statku satelicie „Kosmos-llO', przez wokółziemski pas radiacji niebezpieczny dla żywych organizmów. Orbita „Kosmo-su-110" przebiegała w apogeum na wysokości około 900 kilometrów, znacznie wyżej niż orbity dotychczasowych statków z załogą ludzką. Naukowcy radzieccy studiują obecnie informacje nagromadzone w ciągu lotu oraz dane, które uzyskano po powrocie statku. Informacje im te- mat wpływu promieniowania i długotrwałej nieważkości na żywy organizm mają wielkie znaczenie dla przyszłości wypraw człowieka w przestrzeń międzyplanetarną. Ze wstępnych informacji, które ogłoszono w Moskwie, na szczególną uwagę zasługuje wiadomość, iż pod koniec lotu wystąpiła u obu psów niemia- U kosmicznych psów „Wia-terka" i „Węgielka" nie wykryto na razie żadnych zakłóceń, których przyczyną mogłoby być promieniowanie wokól-ziemskiego Pasa van Allena-Wiernowa. Bohaterów trzytygodniowego lotu kosmicznego, psy „Wia terka" i „Węgielka", pokazano Radiacja nie spowodowała żadnych widocznych zmian rowość pracy serca — ich serca zaczęły bić w nieregularnym rytmie. Niemiarowość taka zdarza się u psów także w normalnych warunkach, jednakże w przypadku, „Węgielka" i „Wiaterka" była ona nader wyraźna, co pozwala przypuszczać, że w systemie regulacji pracy serca zgazły. jakieś zmłanjj w ubiegły czwartek w telewizji moskiewskiej. Czworonożni kosmonauci wy glądali zdrowo i zachowywali się jak wszystkie psy. Lekarze, którzy towarzyszyli czworonogom oświadczyli, że wstępne badania nie wykryły u „Węgielka" i „Wiaterka" żadnych szkodliwych zmian, ?PO OSTATNICH WYPADKACH W LOS ANGELES 2 osoby zabite 26 rannych • NOWY JORK (PAP) Jak wynika z ostatnich informacji, napływających z Los Angeles, podczas ostatnich zajść na tle rasowym w murzyńskiej dzielnicy Watts zginęły 2 cteoby, 20 odniosło rany, a 60 Murzynów zostało aresztowanych przez policję. O-statnio nowych incydentów nie notowano, lecz nadał panuje stan napięcia. Ulice dzielnicy Watts opustoszały, zamkniętych jest wiele sklepów, a do saKoł stawiło się bardzo mało uczniów. Cała dzielnica jest kontrolowana przez liczne oddziały policji. W stan gotowości bojowej postawiono oddziały gwardii narodowej. Były dyrektor CIA, który kierował komisją, badającą zamieszki, jakie wybuchły w Los Angeles w sierpniu 1965 roku, John Mac Cone, oświadczył, że przyczyną wtorkowych starć na tle rasowym- były apele przywódców ruchu na rzecz praw obywatelskich Murzynów, wzywające do wzmożenia walki w eelu zagwarantowania tych praw. Krwawe zafścia w Pendżabie © DELHI (PAP) W mieście Dżabandhar w północnym Pendżabie policja otworzyła ogień do demonstrantów zabijając 2 chłopów i raniąc 8 osób. W mieście, które od wielu dni jest widownią zaciekłych starć mię dzy Hindusami a Sikhami wprowadzono 48-godzinny stan wyjątkowy. W mieście Ludhijana policja dwukrotnie strzelała do tłumu raniąc 4 demonstrantów. O wielu starciach donoszą również z innych części Pendżabu. W jednej z miejscowości demonstranci podpa liii sklep, którego właściciel nie zastosował się, do wezwania strajkowego. W płomieniach zginęły 3 osoby. Ogółem w Pendżabie w ostatnich dniach odniosło rany ponad 130 osób, a 150 ludzi zostało aresztowanych. Zajścia w Pendżabie są spowodowane protestami ludności hinduskiej przeciwko planom rządu centralnego u-tworzenia specjąfeego stanu $a Sikhó-w; GŁOS Nr 67 (4204) Str. 3 aBsmaaaflrw Dokończenie z ] stronu rogatkami ich miast i miasteczek zaczyna się jakiś inny obcy świat. Wieś i miasto u-zupełniają wspólnie mozaikę naszych spraw. Obaliliśmy różnice społeczne, obalamy „cywilizacyjne", reminiscencje starych nawyków i poglądów odchodzą w prze szłość choć nie zawsze bez oporu. Im dokładniej aktywiści organizacji mło dzieżowych zdają sobie sprawę i dokonującej się bez przerwy integracji grup i jednostek, im więcej stycznych punktów znajdzie się na granicy ich sfer wpływów, tym większa będzie z tego korzyść dla pokolenia naszych dzieci. (zetem) WOJEWÓDZKA organizacja ZMS liczy już ponad 20 tysięcy członków. Zrzesza ona co czwartego mieszkańca miast koszalińskich w wieku 16—28 lat. Zresztą, liczebność jest pewnym, ale niedoskonałym miernikiem oddziaływania jeśli się weźmie pod uwagę, że organizacja nie zasklepia się w swym gronie. Ubiegłe lata ukształtowały formy i metody ideowo-wy-chowawczego oddziaływania Związku. Ale ostatnio młodzieży pracującej województwa i młodzieży uczącej się oraz stu dentom SŃ zaproponowano dostosowane do specyfiki i bardziej konkretne propozycje programowe. Czyniono przy tym wysiłki, by uczynić z koła ZMS dobry kolektyw, mogący samodzielnie kształtować siebie i oddziaływać na niezorganizo wanych rówieśników. Ma organizacja liczne zastępy oddanych działaczy, umiejętnych organizatorów i sojuszników z otoczenia. Trzy kryteria nabierają coraz większej mocy obowiązują cej: zainteresowania i postawy pozwalające na świadome uczestniczenie w życiu społeczno-politycznym; stosunek do nauki; stosunek do pracy. Biorąc pod uwagę te właśnie wymogi koszaliński ZMS ma prawo powołać się na wie le wymiernych rezultatów działania. 7 tysięcy zetemesow ców uczestniczy w szkoleniu, zróżnicowanym pod względem poziomu i tematów. 26 tysięcy' uczestników ma tegoroczna Olimpiada Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym. Bogata jest kronika działania w tym-rozdziale, który dotyczy obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego, a zwłaszcza poznawania przeszłości i teraźniejszości własnego regionu. Spotykamy się z działalnością ze-temesowców w radach narodo wych i organizacjach społecz nych. Swą postawę potwierdza ją licznymi czynami społeczny mi na rzecz szkoły, środowiska, zakładu pracy. To są fakty wymierne. Gdy zaś wziąć pod uwagę dwa pozostałe kryteria, to i tu działalność można wymierzać faktami. 14!) kursami kwalifi kacyjnymi Uniwersytetu Robot \\J CZORAJSZA „Trybuna \\ Ludu" (nr 76) opublikowała list pasterski epis kopatu polskiego adresowany „Do duszpasterzy i wiernych" w sprawie erędzia do biskupów niemieckich. List ten odczytany został w kościołach, 6 marca. „Trybuna Ludu" w komentarzu redakcyjnym zastanawia się dlaczego „biskupi polscy uznali za właściwe i konieczne wyjaśnić opinii polskiej sens poszczególnych sformułowań użytych przez nich w orędziu do biskupów niemieckich z dnia 18 listopada ub, r. Albo orędzie to zredagowane było w sposób wysoce nieprecyzyjny, da jący pole do rozmaitych inter pretacji, albo też zawierało sformułowania, które autorzy pragnęliby odwołać lub zrewi dować, lecz nie chcąc wystawiać na szwank swego autorytetu, wolą tego nie czynić wprost, ale poprzez nadanie im nowego, odmiennego znaczenia. Musieli dojść do wniosku, że ich list do biskupów niemieckich spotkał się z tak surowym osądem opinii, iż trzeba się zeń wytłumaczyć. Sam fakt ogłoszenia takiej wy kładni świadczy, że autorzy orędzia pragną naprawić wra żenie, jakie wywarł ten doku ment". Co zasługuje na uwagę we wspomnianym liście? „Przede wszystkim — pisze „Trybuna Ludu" — „Episkopat polski uznaje w swym liście pasterskim istnienie dwu państw niemieckich i stwierdza to exprsssis verbis. Nie było tego stwierdzenia, niestety, w orędziu do biskupów niemiec kich z dnia 13 listopada, i śmiemy twierdzić, iż nie było to mimowolne przeoczenie, lecz świadomy krok polityczny. Gdyby bowiem biskupi polscy nie przemilczeli tego podstawowego faktu politycz nego — inne z gruntu byłyby reakcje zachodnioniemieckie na ich orędzie". „Biskupi polscy przypomnie li sobie teraz, że ziemie nad Odrą i Nysą są „z dawna na szą ojcowizną piastowską". Pamiętali wprawdzie o tym jeszcze w Olsztynie i Wrosła- NOWA WYKŁADNIA wiu, ale dyplomatycznie zapomnieli, gdy układali orędzie do episkopatu niemieckiego. Widać bardziej niż prawda historyczna leżała im na sercu treska, by nie urazić u-czuć biskupów niemieckich i nie ugodzić w wyznawaną przez nich rewizjonistyczną doktrynę „Heimatsrecht" (pra wo do stron ojczystych). Należy powitać z uznaniem stwierdzenie listu pasterskiego, że biskupi polscy nie uzur pują sobie prawa przemawia nia „w imieniu społeczeństwa ani w imieniu Narodu", że nie pretendują do roli „politycznych przywódców Narodu". Takie bowiem (fałszywe, jak się okazuje), mniemanie co do ambicji politycznych-e-piskepatu polskiego, mogło nych tez orędzia. Po raz pierwszy użytp w tym kontekście słowa „ludobójstwo", którego nie było w orędziu, choć byłoby tam jak najbardziej na miejscu". „List pasterski stwierdza po niewczasie: „Jesteśmy przekonani, że jako Naród nie wyrządziliśmy przez wieki narodowi niemieckiemu krzywd politycznych, gospodarczych i kulturalnych". Skądże więc owo niegodne i poniżające „Prosimy o przebaczenie"? „Biskupi polscy — pisze „Try buna Ludu" — wystosowali list pasterski do swych wiernych, tłumacząc się przed nimi z treści orędzia. To dobrze. Choć lepiej byłoby, gdyby nie powstała w ogóle taka koniecz ność. Trudno tylko pojąć, jak godzą tę potrzebę tłumaczenia niczego ZMS, ruchem współza wodni ctwa pracy, (359 brygad zdobyło tytuły, 550 zespołów ubiega się o tytuły), działalnoś cią ochotniczych hufców pra- Potrzebny jest jakiś punkt wyjścia do snucia planów i późniejszych ocen działania. Słusznie zawarli go koszalińscy zetemesowcy w lapidarnym haśle: „Pięciolatka młodości". To jest wspólny mianownik, który obowiązywać bę dzie przez pięć najbliższych lat. Zarówno w szkole, przygo towującej teraz roczniki „wyżu demograficznego" do zawo du, jak i później, w sferze „życia produkcyjnego". Zadbamy o to, by zapewnić 52 tysiące miejsc pracy przy różnych warsztatach. Sprawę jednak należy postawić jasno. Nie będzie miejsc pracy dla młodych, którzy nie ukończą szkoły podstawowej i nie zdobędą różnymi sposobami kon- mocniejsze. Dobrze więc, że ostatnio czyni się starania o poprawę sytuacji, a nawet do stosowanie struktury organiza cyjnej do specyfiki budownic twa. Zdały chyba egzamin życio wy te sposoby działania, które służą uaktywnieniu młodzie ży w pracy (współzawodnictwo, walka o tytuły brygad pracy socjalistycznej, ruch na rzecz oszczędzania surowców i materiałów, czyny produkcyjne. które w dwóch ostatnich latach ubiegłej pięciolatki mia ły wartość 8 min zl). Przydatne okazały się również te formy, które służą działalności kulturalno - o-światowej, dobrze pojętej zabawie, rozrywce (chociaż MŁODZIEZOWY ZNAK JAKOŚCI się nasunąć czytelnikom orędzia". „Najwięcej wszakże kłopotu sprawiła autorom orędzia „do niemieckich braci w Chry stusie" nieszczęsna. formuła „przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Godziła ona bowiem tak silnie w odczucia moralne ogółu, że wywołała najgwałtowniejszy może odruch sprzeciwu w społeczeństwie polskim, i tu też list pasterski stanowi daleko idącą rewizję pierwot- cy (było ich w roku ubiegłym 1835), działalnością w 48 KSR, istnieniem zespołów pomocy w nauce itp. konkretnymi prze jawami działania. Wspomnijmy jeszcze o pew nym znamiennym fakcie. Oto w roku ubiegłym przyjęto do partii 821 członków ZMS. Są to zazwyczaj ludzie b. młodzi. Ich działalność w zetemesie przyspieszyła ubieganie się o legitymacje PZPR. Oczywiście, nie we wszystkich, bardzo zróżnicowanych środowiskach miejskiej młodzieży, ma ZMS wystarczające wpływy i odpowiedni autorytet. Chociaż słusznie starano się ostatnio w wojewódzkiej organizacji umocnić wewnętrz ną dyscyplinę, ugór nie jest jeszcze zaorany do końca. For my pracy nie w każdym przy padku zbiegają się z zaintere sowaniami i nie zawsze dają rzetelne wyniki wychowawcze. A więc tradycje i brak doświadczeń, niewątpliwy dorobek i słabości. Taki kształt ma obecnie wojewódzka organiza cja ZMS, jeśli jej nie wystawiać uproszczonych, pochopnych, jednoprzymiotnikowych etykietek. Łatwiej, sądzę, opinii społecznej śledzącej uważnie pra cę organizacji i łatwiej samym zetemesowcom określić rzetel nie obecny coraz wyraźniejszy kształt organizacji. Trudniej wybiec zamierzeniami w przy szłość. się z zapewnieniem, że ich list do biskupów niemieckich przy niósł „błogosławione owoce i skutki". Orędzie biskupów wznieciło tylko rozterkę w umysłach ludzi wierzących, a na Zachodzie podało w wątpliwość stanowisko narodu polskiego do granicy na Odrze i Nysie. „Trybuna Ludu" kończy swój komentarz: „Biskupi polscy ' przekonali się teraz, j?-k bardzo trudną dziedziną jest polityka zagraniczna. Bis kupi niemieccy wiedzieli o tym od początku. Nie darmo uciekli się do pomocy eksper tów z bońskiego MSZ a nawet zasięgali rady tamtejszego mi nistra spraw zagranicznych. Biskupi polscy lekkomyślnie zaufali własnym siłom i zabra li się do redagowania orędzia bez wiedzy i udziału właściwych czynników polskich. Niestety, opatrzność poskąpiła autorom orędzia ta lentów kardynała Richeliću i biskupa z Autun czy arcybiskupa Łaskiego. Zabrakło wśród nich nawet arcybiskupa Oleśnickiego, który prows dził wprawdzie żłą politykę, ale przynajmniej wiedział, jak się to robi. Biskupi polscy prowadź? złą politykę i w dodatku nie wiedzą, jak się to robi. Ich wyprawa w trudną i skompl: kowaną dziedzinę polityki zagranicznej skończyła się kom pletnym fiaskiem. Dziś zapewne sami już to dostrzegają. Oby potrafili z tego wyciągnąć właściwe wnioski na przyszłość. A wtedy społeczeństwo polskie potrafi może wybaczyć. Choć na pewno nieprędko zapomni", kretnych kwalifikacji zawodo wych. Już teraz nie do pozazdrosz czenia jest dola kilkutysięcznej grupy młodzieży, która z różnych powodów nie uczy się i nie pracuje, jest najbardziej podatna na demoralizujące Wpływy. Dobrze, że z inicjaty wy ZW ZMS zaczęto penetrację tej grupy. Prowadzi się ba dania ankietowe i organizuje bezpośrednie spotkania z zain teresowanymi. Nie chcemy u-przedzać wyników ankiety, ale na podstawie fragmentarycznych spostrzeżeń można się pokusić o pewne stwierdzenia. Jest to młodzież, która już u progu kształcenia miała poważ ne trudności z nauką, młodzież 0 nie rozbudzonych zaintereso waniach, pochodząca z niezamożnych rodzin lub rodzin rozbitych, moralnie zaniedbanych. Jeśli się chce ułatwić trudną sytuację życiową tej grupy, to należy jej stwarzać jednoczesne możliwości nauki 1 pracy. Wielką szansą są więc ochotnicze hufce pracy, przede wszystkim budowlane, szansą są też kursy, Uniwersytet Ro botniczy. Praktycznie rzecz biorąc, w każdym środowisku może ZMS ułatwić zawodowy i spo łeczny start młodzieży. W szko le poprzez organizowanie pomocy dla słabszych uczniów, wyrabianie w kolektywie kry tycyzmu, kształtowanie zainteresowań intelektualnych, na wyków kulturalnych. Poprzez pomoc dla armii współrówieś-ników, która codziennie do jeż dża do szkoły lub przebywa w internatach. Wszyscy zdają so bie sprawę z trudności jakie ma do przezwyciężenia ta gru pa młodzieży, niektórzy twier dzą, że trudno na nią oddziały wać poprzez Związek ze wzglę du na przeciążenie, specyfikę. To raczej formy organizacyjne powinny być dostosowane do specyfiki. Przyjdzie taki czas, gdy rze sza młodych, uczących się ludzi zacznie masowo podejmować pracę. I wtedy z całą jaskrawością da znać o sobie problem aklimatyzacji. Będzie ona łatwiejsza w urzędzie, dużym przedsiębiorstwie-, w dużej fabryce. Znacznie trudniej sza w małym zakładzie pracy, a chyba natrudniejsza w budownictwie. Bo tu pracuje się w rozproszeniu, często zmienia miejsce pracy. A w budownictwie — jak dotąd — wpływy zetemesu nie są naj- — nawiasem mówiąc — w nie wielkim tylko stopniu wykorzystano możliwości, jakie stwarza masowy sport, turystyka, krajoznawstwo). Sam fakt istnienia koła ZMS w szkole czy fabryce jednak o niczym mechanicznie nie prze sądzą. Autorytet buduje dopie ro praca organiczna przy pomocy metod, które powyżej wymieniliśmy. Wtedy reprezentantom młodzieży łatwiej wejść w skład KSR, do rad spółdzielni i do ich zarządów, i z kolei łatwiej oddziaływać na sytuację zawodową, bytową młodzieży. Jest 87 zakładów, w których istnieje samorząd robotniczy, a jednocześnie dzia łają koła ZMS. Przedstawiciele ZMS wchodzą w skład 48 KSR. W radach spółdzielni za siada 105 zetemesowców, a w zarządach — tylko 15 osób. Wytłumaczenie znajdziemy właśnie w autorytecie, budowa nym konkretną działalnością wychowawczą. Co oczywiście nie wyklucza mogących tu i ówdzie istnieć niechęci, uprze dzeń, a już wymowne jest to, że w 2/3 zarządów i rad spółdzielni nie dopuszczono jeszcze przedstawicieli młodzieżowej organizacji. Koszaliński ZMS jest organizacją autentycznie młodą. 80 procent ogółu członków sta nowi młodzież w wieku 16— —20 lat, urodzona w Koszalińskiem, tu wychowana, powiązana uczuciowo z regionem. Wojewódzka organizacja bierze na siebie współodpowiedzialność za społeczną, moralną, zawodową postawę młodych. Świadomość tego zadania na pewno nada ton obradom VI Wojewódzkiej Konferencji ZMS. TADEUSZ KWASNIEWSKI Pociąg poranny Z KOSZALINA DO KOŁOBRZEGU O DWIE GODZINY WCZEŚNIEJ Dyrekcja Okręgowa Kolei Państwowych w Szczecinie powiadamia, że w związku z robotami drogowymi na odcinku Koszalin — Kołobrzeg w okresie od 21 marca do l maja ł>r. ulegnie zmianie rozkład jazdy pociągu o-s ob owego nr 833 relacji Koszalin — Koiobrzeg. Pociąg ten odjeżdżać będzie z Koszalina o godzinie 8.18 (zamiast 10.05) i dalej na całej trasie kursować będzie około 2 godziny wcześniej. Kołobrzeg przyj. 9.39 (zamiast 11.19). Szczegółowych informacji w sprawie odjazdu pociągu z poszczególnych stacji i przystanków udzielają zawiadowcy stacji oraz informatorzy na dworcach PKP. (j) W Cannes odbyło clę losowanie półfinałów rozgrywek piłkarskich o Klubowy Puchar Europy oraz Puchar Zdobywców Pucharów. W wyniku losowania w Pucharze Europy Manchester United grać bed^ie z Pa rtizanem Belgrad, a Internazionple Mediolan — z madryckim Kealein. W rozgrywkach o Puchar Zdobywców Pucharów piłkarze Celtic Glasgow wylosowali Liverpool, a Borussia Dortmund — West Ham United. * W obecności 30 tys. widzów rozegrane zostało w Brnie pierwsze z dwóch rewanżowych finałowych spotkań o Klubowy Puchar Europy między mistrzem Czechosłowacji — ZKL Brno i zachodnio-mętuiecką drużyną — JSV Fuessea, Mecz zakończył się zwycięstwem ZKL Brno 6:2. Dzięki temu zwycięstwu hokeiści czechosłowackiej drużyny zapewnili już sobie zwycięstwo w pierwszych w historii hokeja rozgrywkach o Puchar Europy. Dru--'■a ZKL Brno wygrała bowiem dwa pierwsze mecze finałowe z EV Fuessen 6:4, 7:5, które odbyły się przed miesiącem w NRF. * W ćwierćfinałowym spotkaniu o Puchar Europy w koszykówce mężczyzn mistrzowska drużyna Grecji — AEK Ateny pokonała mistrza Bułgarii — CSKA Sofia — 75:45 (38:20). * W Pradze odbyło się rewanżowe. finałowe spotkanie o Puchar Europy w koszykówce kobiet, w którym radziecka drużyna TTT Ryga pokonała ponownie mistrza Czechosłowacji — siovan Orbai Pragat tym razem 73:5$, Nr 67 (4203) istr. 5 „Quo l adis" Dwa słowa umieszczone na karcie tytułowej powieści Sien kiewicza głęboko utkwiły w pamięci każdego z nas. Nie bę dzie przesadą stwierdzenie, że od chwili obdarzenia dzieła Nagrodą Nobla stało się ono także synonimem najwyższych wartości naszej literatury. Popularność powieści, tak wielka z chwilą jej wydania, skłaniała także kom pozytorów do tworzenia w o-parciu o jej fabułę dzieł muzycznych. Jednym z nich był także Feliks Nowowiejski. To spotkanie obu nazwisk — powieściopisarza i kompozy tora — odbyło się ąiedawno na afiszach Opery Poznańskiej. Dla wielbicieli obchodów wszelakich uroczystości warto zaznaczyć, że okazją ku temu stały się: Rok Sienkiewiczowski i 20. rocznica śmierci Feliksa Nowowiejskiego. Opera Poznańska z chwilą objęcia dy rekcji przez Roberta Satanow skiego ma ambicje przedstawiania na swej scenie (a właściwie — estradzie, na którą — w określone dni — zamienia się teatralna scena) dzieł oratoryjnych; prowadzenia obok swej operowej, także i koncertowej działalności. Na pew no jest to ciekawy przejaw pracy, bo wiadomo przecież, że stała anonimowość, skrytego w fosie orkiestrowej zespo łu muzyków i określona akcją forma muzykowania chóru, nie są w stanie dać obu grupom pełnej satysfakcji artystycznej. Z drugiej strony dzięki te mu Poznań zyskał możność wy słuchania ciekawych pozycji, których wykonanie na estradzie filharmonicznej jest bardzo utrudnione (nie każda filharmonia ma własny i sprawny zespół chóralny). W ostatnich dniach lutego właśnie na estradzie Opery odbyło się wykonanie dzieła Nowowiejskiego — „Quo va-dis". Sądzę, że wielu muzyków oczekiwało wykonania „scen dramatycznych wg powieści Henryka Sienkiewicza") tak o-kreślił swe dzieło Nowowiejski) z wielkim zainteresowaniem. Wszak wokół tego utwo ru urosła legenda. Historia mu zyki notuje iż właśnie „Quo vadis" Nowowiejskiego cieszy ło się swego czasu wielką popularnością... Od czasu jego powstania (1906 r.) od chwili prapremiery w Usti nad Łabą, największe miasta Europy wykonywały to dzieło. Ba, tak że i Ameryka nie pozostawała obojętna. Sam kompozytor został zaproszony do poprowa dzenia „Quo vadis" w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall! Obliczono, że do 1938 roku aż 150 miast wykonało sceny dra matyczne Nowowiejskiego! Chyba można w takim przypadku mówić już o legendzie... Robert Satanowski podjął się ciekawej roli — konfronta cji utworu z obecną publicznością, współczesnym słuchaczem, z wymogami nowych czasów. Publiczność poznańska przyjęła propozycję entuzjastycznie; wszystkie miejsca na trzy koncerty zostały z miej sca wykupione! Trudno się dziwić. Tytuł frapujący, a i na zwisko kompozytora otaczane jest w grodzie Przemysława wielkim zaufaniem i szacunkiem. Gdy jednak uczestniczy łem w tym otrzepywaniu partytury dzieła Nowowiejskiego z osiadłego kurzu, gdy obserwowałem wielki wysiłek z ja kim cały zespół chóru, orkiestry oraz soliści (Alicja Dan-kowska. Albin Fechner i Andrzej Kizewetter) pod kierunkiem Roberta Satanowskiego eksponowali utwór, zastanawiałem się czy trud ich nie jest czasami daremny. Obok miejsc interesujących („Katakumby", „Na via Appia") są bowiem fragmenty tak niezgrabne i trącące myszką, tak banalne (jak ów ni to mazurek ni walc w „Forum Romanum") i płytkie, że zrozumiała staje się powszechna moda przedpół-wieczna i dzisiejszy brak zainteresowania. Nie sądzę by poznańskie wykonanie mo^ło na nowo wrócić do życia „Quo vadis" Nowowiejskiego. Było jednak o tyle wartościowe, że rozwiało legendę* że pozwoli powrócić jej na karty historii. ZBIGNIEW PAWLICKI KULTURALNA EMANCYPACJA MIASTA \CJiyy\'y4C^, E.ST OTifyRMWA DZIEŃ TEATRU Tradycyjny Międzynarodowy Dzień Teatru — święto ak tarów ł publiczności mieć będzie w naszym województwie uroczysty charakter. Z okazji tego dnia Wojewódzki Dom Kultury organizuje w kilkunastu miejscowościach spotka nia z aktorami, a w Koszalinie, w kawiarni WDK, koszalińscy aktorzy od tworzą najciekawsze fragmesi ty sziuk granych w BID. Dwudziestego siód.nego marca w uroczystej oprawie odbędzie fcię w Koszalinie spektakl szta ki J. Strumieńskieg > „Nadesa ła pora deszczów". Poprzedzo ny on będzie spotkaniem zespołu teatru z władzami woje wództwa- LETNI TEATR W ŚWINOUJŚCIU W tym roku w pobliżu plaiy w Świnoujściu stanie cztcro-masztowy namiot, który pomieści 2,5 tysiąca osób. Będzie to teatr letni, przygotowany zresztą i do tego, aby można w nim było potańczyć „non stop". W teatrze świnoujskim występować będą uczestnicy festiwali piosenek w Opolu i Sopocie oraz festiwalu piosen ki radzieckiej w Zielonej Górze. A u nas, na naszym wybrzeżu — chciałoby się zapytać „ CZARNA BIAŁKA W Saarbruecken odbywały się „Dni teatru polskiego". Z tej okazji odbyła się tam, go rąco przyjęta premiera „Halki" Stanisława Moniuszki a w tytułowej partii wystąpiła wybitna polska śpiewaczka — Maria Fołtyn. °becnie „Halka" wchodzi do stałego rep er tuaru „Stadttheater" w Saarbruecken, w roli tytułowej ma ać na przemian śpiewaczka niemiecka i ame rykańska. Amerykanka jest Mulatką — nasza góralka Hal ka będzie po raz pierwszy ciemnoskóra. — Naszą rozmowę zaczniemy od... — ...stwierdzenia, że władze miejskie nie są gospodarzem w dziedzinie kultury na terenie miasta. Nie były i nie są. Ale chcą być. — Sytuacja obecna nie jest przypadkowa, jest rezultatem określonych warunków. Fakt, że Koszalin jest siedzibą władz wojewódzkich i wojewódzkich instytucji kulturalnych pozwą lał władzom miejskim umywać ręce w przypadku kiedy należałoby zająć stanowisko w dziedzinie kultury. — Tak, ale też proszę zwró cić uwagę, że w pięćdziesiątym roku Koszalin był t y 1 -k o siedzibą władz wojewódz kich. Proces emancypacji władz miejskich zaczyna się _ dopiero wraz z rozbudową miasta. Możemy nawet odno- wu na działalność merytorycz kusje dotyczące rozwoju i po-tować kolejne stadia tej sa- ną tak w przypadku Państwo trzeb tych placówek? modzielności w gospodarce wej Szkoły Muzycznej, jak i _ nigdy, a chyba szko komunalnej, handlu, w poszu- Państwowego Ogniska Kultu- bo informacja dotycząca _____~j; ... ^ .-1 ; tv T51 ocfvf7noi 7\Jio fhnriyi ' , • ___ je mi się, że konieczne jest tu dwustronne porozumienie mię dzy nami i władzami wojewódzkimi, ścisłe porozumienie i współdziałanie. Oto chociażby taki przykład. Przekazano nam w ramach decentra lizacji budżet, ale bez wpły- — przydzielamy im mieszkania. Ale na tym kończy się nasz kontakt „urzędowy" z ty mi instytucjami. — Proszą mi powiedzieć, czy władze miejskie były kiedykolwiek zapraszane na dyskusje repertuarowe, na dys- Rozmoira z u^iceprzeirodmczącym Prezydium MRN u; Koszalinie — Adamem Śnieżkiem kiwaniu rozwiązań w dziedzi ry Plastycznej. Nie chodzi pracy teatru czy orkiestry MŁODE UNIWERSYTETY W przyszłą sobotę odbędzie się w siedzibie Zarządu Woje wódzkiego ZMW w Koszalinie spotkanie, na którym o-mówiona zostanie praca młodzieżowych uniwersytetów powszechnych ZMW- Spotkanie, organizowane wspólnie z Towarzystwem Wiedzy Powszech nej da zapewne odpowiedź na jakie kłopoty napotykają w swej działalności młodzieżowe uniwersytety na wsi a także — jakie mają sukcesy. Na mar ginesie dodać należy, że udział młodzieży wiejskiej w szkole niu prowadzonym za pomocą sieci uniwersytetów powszech nych nie jest zadowalający — tym cenniejsza jest inicjatywa przedyskutowania z kierownikami istniejących uniwersytetów młodzieżowych ZMW warunków ich pracy. FILMOWE KOPRODUKCJE W najbliższym czasie polscy filmowcy planują nakręcę nie kilku fiimów przy współpracy producentów i artystów filmowych z różnych krajów. Wspólnie ze Związkiem Radzieckim planuje się produkcję filmu „Zosia" wg opowiadania Vi. Bogomołowa o polskiej dziewczynie w czasie wojny. Film o walce żołnierzy podziemia w Polsce, ZSRR Czechosłowacji i Jugosławii pod tyt. „Wyzwolenie Europy" ma zamiar realizować radriec ki reżyser J- Ozierow. Intere sująco przedstawia się także plan nakręcenia wspólnie z Włochami ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza „W pu styni i w puszczy". Reżyserię tego filmu ma objąć Aleksander Ford, - nie gospodarki lokalowej, a nam przecież o sprawy peua- nas samych zmusiłaby nie- nawet w jakimś stopniu uda- gogiczne, ale chcielibyśmy jednokrotnie do przyjścia im ło nam się wyemancypować wiedzieć, na co wydatkujemy z pCmoCą nawet w sprawach w przemyśle. Jednak w kul- pieniądze, dlaczego^ wydatkuje związanych z organizacją wi- turze istnieje nadal jeszcze my tyle, a nie więcej ani mniej. downi. Przecież obie te pla-owa specyficzna próżnia. Chcielibyśmy mieć ^ także swój głos przy obsadzie sta- c^e j zależy nam na ich roz- także C6wkj działają stale w mieś 7 • Czylt w micscie u . rą now^s^ dyrektorów tych pla- wo-.u ; szprnkim kręgu odbior kierują nadal władze woje- nr7P7 nac W°JU 1 szerokim Kręgu oaoior wódzkie. Zresztą to nie jest ców- Stale kontakty mamy tajemnicą, że władze miejskie °Piac*ne- . , jedynie z „Dialogiem" i śro- były zaskakiwane niejedno- ~ Fo 3est oczywiste, ale dowiskiem plastyków. Cieszę kromie decyzjami dotyczącymi wydaje mi się także, ze wła- się niezmiernie, że nasze śro- placówek kulturalnych w Ko- ^ze m^kie nie mogą byc o- dowisko plastyczne otrzyma Bralinie Wudaie mi «ie że Pojętne w stosunku do pla- wreszcie pawilon wystawo- ambicje Siz mi^kicK aby «?«> ««*» #* wy budowany z funduszu „nic o nas - bez nas" są bar- Tea}r,\ Dramatyczny czy Ko- SFBSiI. Wreszcie będzie miej d-o na c~asie Szalińska Orkiestra Symfonicz sce dla ekspozycji tworczosci na. zarówno naszych malarzy i — Problem jest bardzo is- — No, nie jesteśmy obo- grafików, jak i na wystawy totny i doprawdy nie chodzi jętni, bo rozumiejąc potrzeby z innych środowisk w kraju, tu o żadne ambicyjki. Wyda- tych instytucji kulturalnych Wystawy w „Ratuszowej", w które także jesteśmy zaangażowani, są tylko namiastką... — Przepraszam, ale skoro mowa o środowisku plastyków, chciałabym się zapytać czy zamierzacie powtórzyć 1 maja kiermasz plastyczny? — Oczywiście, zainicjowaliś my go w roku ubiegłym, a w tym roku chcielibyśmy nie tylko powtórzyć, ale staramy się również o przeniesienie do Domu Książki tych obrazów, ja kie plastycy przeznaczą do sprze dąży. W ten sposób ów „kiermasz" plastyczny trwać będzie przez Dni Oświaty, Książ ki i Prasy. — Jak widzę, władzom miasta nie brak pomysłów i inicjatywy... — Ba, ale poruszyliśmy zaledwie cząstkę z wielkiej ster ty problemów. Oto, proszę, przykład. Wojewódzka i Miej ska Biblioteka Publiczna jest finansowana przez Prezydium WRN. Jak wiadomo, Miejska Biblioteka otwiera w różnych częściach miasta swoje filie. Wydawałoby się, nic prostsze go z naszej strony, jak przyjść tej instytucji z pomocą; zastanowić się, gdzie otwo rzyć nowe filie, gdzie poprawić warunki. Niestety, anomalie polegają na tym, że nam nie wolno finansować filii biblioteki działającej w mieście, możemy tylko przyjść w dużym stopniu od siły pada jącego na nie światła. W aktualnie tworzonych kompozycjach, które mieliśmy okazję oglądać na wystawie w Muzeum w Koszalinie a o-becnie na tzw. „ścianie obrazów" Wojewódzkiego Domu Kultury, dostrzegamy odstąpię nie od anegdoty i treści emocjonalnych w kierunku spraw dzania intelektualnego. Poszu kiwanie „zjawisk plastycznych" na wycinkowych fragmentach działania form, dąże nie do otwartych kompozycji i otwartych układów przestrzennych, od których już tyl ko krok do rozwiązań w zakre sie architektonicznym. Właśnie te poszukiwania w malar stwie stanowią uzupełnienie doświadczeń artystycznych w zakresie rozwiązań przestrzeń nych. Praca ta stanowi główne zajęcie artystki z racji studiów na Wydziale Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Plastycznych w Krakowie, w latach 1949/54. Tak pojęta nowoczesność po szukiwań artystycznych nie jest bynajmniej modą, ani oso bistym zakłamaniem, o które tak często posądza się artystów. Sztuka ta próbuje rozwijać pewne zagadnienia uni wersalne w zakresie problema tyki plastycznej. Nie mając ną V. y.y -.s vw.«Xw Ludmiła Poplel-Fedorcwicz. Z cyklu: sylwetki twórców. Fot. J. Piątkowski Sylwetki artystów Kłopoty odbiorców sztuki współczesnej wynikają również z faktu, że o inspiracjach, współzależnościach i tzw. „rodowodzie artysty" pisało się i mówiło dotychczas o wiele za mało. Dlatego przedstawiając sylwetkę Ludmiły Popiel-Fedo rowicz pragnąłbym pokazać jej zmagania ze sztuką, oraz dać, zgodnie z zasadą, garść informacji składających się na całość osobowości artystki. Widzenie nasze jest ustawicznym doświadczeniem, które go nie można dublować, stąd współczesne obrazy dają nieraz przeżycia, które dopełnić może dopiero wyobraźnia odbiorcy i jego zdolność kojarzę nia. Zaangażowanie to staje się więc integralną częścią dzieła plastycznego. Uwagi te być mo że pozwolą lepiej zrozumieć in tencje autorki i kierunki jej po szukiwań. Bo też artystka po okresie początkowym, kiedy to główną — obok rozwiązań ko lorystycznych — dominantę jej wypowiedzi stanowił poetycki nastrój i anegdota zawierająca się w tytułach obrazów (Weso łe miasteczko, Łódki, Pejzaż wiosenny, Głowy, Miasto, Plaża, Lato, Przystań i inne) zer wała z malarstwem olejnym. Następna faza w rozwoju jej indywidualności twórczej cha rakteryzuje się unikaniem nar racji na rzecz formy plastycznej, plam i koloru, (Pejzaż I i II, Ruchome piaski, Szare mury, Konstrukcję, Stara ziemia i inne). Tworzy ona kom pozycje malarskie, urzekające wyobraźnię, o przemyślanej i sugestywnej architekturze. Obecnie jej poszukiwania mają swe źródło w szerokich kontaktach ze światem malarskim. Mam tu na myśli uczest nictwo w awangardowych wy stawach krajowych, w plenerach plastycznych w Osielcach i kontakty z Europą malarską (dwa razy wyjazd do Paryża i raz do Rzymu). Artystka skła nia się wyraźnie ku syntezie form, rezygnując z gamy ko lorów na rzecz ascezy kolory stycznej, ograniczonej do jed nolitej tonacji. Poszukiwania te, określane mianem sztuki op tycznej, siatkówkowej, czy sztuki wrażliwego oka, wyraża ją się w czystych kombinacjach form geometrycznych. Jest to problem przedstawienia ruchu przy pomocy środków, które ze swej fizycznej natury są absolutnie statyczne, a działanie ich zależne jest z pomocą organizacyjną, dać np. lokal. Ot i wszystko. Współpraca między nami, a kierownictwem biblioteki u-kłada się bardzo dobrze, sile to tylko dobra wcla ludzi, którzy tą placówką kierują. — Na stanowisku zastępcy przewodniczącego Prezydium Miejskiej Rady Narodowej o-bowiązków ma Pan sporo, ale nie przeszkodziły one Panu znakomicie się zorientować w problemach związanych z kulturą. Może pomówimy o jeszcze jednej, niezbyt lafruej chyba sprawie, o klubach działających w mieście — dobrze? — Jeżeli mamy mówić o klubach, trzeba mówić także o deficycie kadry kulturalnej. Problem ten daie się zauważyć i w województwie, i w Koszalinie. Myśleliśmy już o tym. aby jedną klasę liceum ogólnokształcącego zreorganizować. Byłaby to klasa przygotowująca absolwentów do pracv kulturalno-oświatowej. W Kuratorium twierdzą, że jest to możliwe, ale trzeba dos tosować odpowiednio program, znaleźć wykładowców l rozwiązać inne kłopoty. — Wydaje mi się, że w tej spray??,e, poza Ministerstwem Oświaty, mogłaby przyjść z pomocą Centralna Poradnia Amatorskiego Ruchu Artystycznego... — Tak, ale jak sama Pani widzi, wszystko to jeszcze w stadium pomysłów i do realizacji daleko. Myśleliśmy nad koncepcją rejonizacji klubów, nad ożywieniem działalności klubowej w kilku częściach miasta. Na Rokosowie byłaby to świetlica Zakładów Remon-towo-Montażowych; na Morskiej mamy KWCS i „Płyto len", w centrum miasta istnie je Klub Nauczyciela. Problem byłby tylko z dzielnicą Północ. A właściwie to problem wszędzie ten sam: kto będzie w tych klubach pracował. Przygotowujemy teraz program działania w dziedzinie kultury. Rozważać go będrie jeszcze Komisja Kultury. Ten projekt chcemy przedłożyć we wrześniu pod obrady sesji Miejskiej Rady Narodowej. — Wiem, że te problemy były' niejednokrotnie rozważane w Komitecie Miasta i Powiatu PZPR. Ten plan będzie niejako finałem Waszej penetracji potrzeb miasta w dziedzinie kultury. — Tak, a zarazem początkiem systematycznej działalności. ^ — Życzę serdecznie powodzenia. Rozmawiała: J. SLIPIŃSKA naszym terenie odpowiednika, nie można jej rozpatrywać w kategoriach lokalnych trądy cyjnych pojęć o malarstwie. To nowe widzenie koloru funkcjonalnego, a nie estetyzu jącego, jest oczywiście bardzo trudne do odbioru w obrazie, ale znajduje potwierdzenie i sprawdza się pośrednio w roz Ludmiła wiązaniach w zakresie sztuki użytkowej. Wyraża ono zaangażowanie w wielu sprawach dotychczas w kolorystyce nie rozwiązanych, sięganie po nowe rejony poszukiwań, które w wyniku dają zupełnie dotychczas nie znane wartości i posiadają niewątpliwe walory poznawcze. Trudno tu więc mó wić o kontynuacji tradycyjne go malarstwa, któremu inspira cją była natura, a wyrazem konkretny temat. Właśnie dlatego obrazy te, „uciekające z ram", nie mieszczą się w kon wencjonalnej wystawie. Wymagają one osobnej ekspozycji, aby mogły działać samoist- .-yTŁ. JH^^SSETiŁ efc~*r <3 * >. * o -*a S w N J2 .2 >» £ * «« ® c a _ VI Js O «« £ v ^3 2 « ,. "3 £ sr «© O rt S a £ N s P»> o •s ^ o o ja »— gj v -Z 2 •* N ^ E £ J* N :;:::.":X:::: Ankieta z nagrodami TEATR i TY KUPON KONKURSOWY ANKIETY „TEATR I TY" L Które z dotychczasowych przedstawień podobały Cl się najbardziej ••• * ••»••••#•• • •• • • • . •••••••••••• • # # & • •••••••• L Czy dotychczasowa linia teatru powinna być kontynuowana I « i i • i i • 3. Jakie sztuki chciałbyś zobaczyć na scenie BTD . ##••••••••••••••••••# • • • • • ę • •••••• §łł*9009+-łimmę0m-5 pSęmmimęięmmmbęw* Imię I nazwisko . • • «••»•-«••• • • . s • . • ••••• t adres zawód i i i i • ł i i i i iiiiiiii; i ; ; i it iiii Umieszczając ostatni kupon konkursowy naszej ankiety tea tralnej, przypominamy, że ter min nadsyłania na adres redakcji wypełnionych ankiet mi Ja 20 marca. Przygotowując ku pony do losowania będziemy sprawdzać datę stempla pocztowego. Na nagrody, ufundowane przez Zarząd Woj. ZMS, Woje wódzki Dom Kultury, Bałtycki Teatr Dramatyczny i Redak-eję „Głosu Koszalińskiego" — przeznaczamy: •— adapter i płyty z nagraniami artystów scen polskich, — adapter i płyty z nagraniami muzyki poważnej, — roczny abonament (dla dwu osób) do teatru a także — nagrodę rzeczową wartości tysiąca złotych ufundowaną przez Zarząd Okręgu Związku Zaw. Prac. Kultu ry i Sztuki. Osoby wyróżnione otrzymają cenne wydawnictwa o tematy ce teatralnej. Uczestnicy ankiety, którzy dołączają do kuponu obszerniejsze wypowiedzi na temat pracy naszego teatru będą dodatkowo premiowani, a najcie kawsze wypowiedzi przygotowujemy do druku w „Głosie Tygodnia". Wyniki konkursu ogłosimy 27 marca, w Między narodowym Dniu Teatru. D KILKU tygodni trwa już na łamach „Głosu Koszalińskiego" dyskusja na temat KTSK, rozpoczęta z myślą o zbliżającym się' drugim zjeździe Towarzystwa. Opublikowano wiele obszernych wypowiedzi zarówno działaczy KTSK jak i osób, przyglądających się tej działalności z boku, chociaż z niewątpliwym zainteresowaniem. Różne pozycje wyjściowe dyskutantów przesądzały nieomal same przez się o znacznej różnicy poglądów na żywotne sprawy działalności spo łeczno-kulturalnej. A może by ło odwrotnie? Może różnice poglądów na tę działalność zde cydowały o tym, że część zain teresowanych znalazła- się w KTSK, a część do tego Towarzystwa nie trafiła? Nie zawsze łatwo jest ustalić kolejność w łańcuchu przyczyn i skutków. Niemniej starcie się różnych zdań na tematy nas inte resujące powinno znakomicie ułatwić przyszłym, wybranym na nadchodzącym zjeździe wła ■dzom KTSK rozeznanie w nadziejach i potrzebach różnych środowisk, jak również powin no pomóc w lepszym określeniu kierunków działania KTSK. W dyskusji podniesiono, że w wielu dziedzinach Towarzy sbsco nie spełniło pokładanych nim nadziei. Pozwolę sobie zestawić kilka spotkanych w prasie sformułowań, pamiętając, że zdania wyrwane z kontekstu nie oddają wiernie wszystkich myśli dyskutantów. Wspomina się, że KTSK nie zelektryzowało umysłów, nie przyjęło się nawet w mieście wojewódzkim, że powstał dach, pod którym jest pusto. Nie porwano ludzi, tęskniących do działalności społecznej, nie osłabiono lęku przed ryzykiem pracy społecznej, nie wytworzono odpowiedniej atmosfery do tej pracy. Stwierdzono, że nie można w tym Towarzystwie nastawiać się na działalność masową — cho ciaż były i głosy przeciwne. Podkreślono, że KTSK nie po trafi odpowiedzieć na pytanie, co oferuje „konsumentowi kultury". Nie określono wzajemnego stosunku istnieją cych w naszym województwie organizacji społeczno-kultural-nych. Już ten krótki zestaw „rozczarowań" wskazuje na to, jak ogromne zadania rozwijano przed niewielką grupą o-sób pracujących społecznie. Nie sądzę, aby atrakcyjne sfor mułowanie programu było samo przez się siłą przyciągającą do nas rzesze potencjalnych aktywistów. Tak sformułowany program będzie raczej przedmiotem zainteresowania „konsumentów", którzy chyba słusznie domagać się będą tego, co im dać obiecano. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w licznych głosach dyskusji prasowej można odróżnić owo rozczarowanie konsumenta od troski działacza. A jest przecież rzeczą oczywistą, że zakres działania Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kultu ralnego będzie się zwiększał tylko w miarę poszerzania się kręgu aktywnie działających ludzi. Przed Zjazdem KTSK Motorem zaś poszerzania się kręgu działaczy KTSK, jak i każdej innej podobnej organizacji, może być tylko wewnętrzna potrzeba takiego działania przy zrozumieniu jego celowości. Z tą spra wą łączy się, moim zdaniem, kwestia dyskutowanego programu KTSK. Sądzę, że o tym programie, czy nam się to podoba, czy też kulturalne, wydawnicze i nau kowe, które nie leżą w zakresie ustawowych obowiązków innych instytucji lub organiza cji, niezależnie od tego, jak sprawnie te instytucje dotąd swoje obowiązki wypełniają. Uniknie się w ten sposób dublowania, jak i zastępowania w działaniu innych placówek i organizacji. Pozytywnym nie wątpliwie przykładem takiej nie, a nie na zasadzie konku rencji. Z tych też powodów p. Ludmiła, korzystając z indywidualnych zaproszeń, uczestniczy w organizowanych wystawach sztuki nowoczesnej jak np.: Konfrontacje, Argu-menty-63, Galeria-EL, Parada Sztuki Nowoczesnej i in. Poszukiwania funkcjonalne- realizacje w ramach Pracowni Sztuk Plastycznych, w zakre sie grafiki (plakaty) i architek tura wnętrz wystawienniczych (ekspozycja Muzeum archeolo gicznego w Koszalinie i aktual nie realizowana w Kołobrzegu). Artystka wspomina także współpracę ze Słupską Fabry ką Mebli, gdzie realizowany go koloru stanowią indywidual ną zdobycz artystki. Natomiast rozwiązania w zakresie sztuki użytkowej i architektury wnętrz dokonywane są przeważnie zespołowo. Zespół — w którego skład wchodzi rów nież mąż artystki, Jerzy Fedo rowicz i pani Irena Kozera — wykonał już wiele poważnych realizacji w zakresie sztuki u-żytkowej, grafiki i architektu ry wnętrz. Aby powiedzieć o najważniejszych, których jest już ponad 30, trzeba by tu wy mienić modernizację sklepów, lokali użyteczności publicznej, kin. klubów i elewacji domów w woj. koszalińskim. Do naj- Mnłnfrhresfr BEac Sfilca* był projekt na seryjną produk cję mebli gabinetowych. Ambicją współczesnej sztuki użytkowej nie jest upiększanie rzeczywistości lecz jej kształtowanie, czynienie dzieł sztuki w różnych dziedzinach, a w tym i w zakresie architek tury wnętrz, u podstaw której leży przecież masowość od działywania. Wszystkie te rea lizacje, począwszy od r. 1955, dobrze były przyjmowane w społeczeństwie i na pewno mog ły przełamać nieufność zleceniodawców do rozwiązywania wnętrz przez plastyków. Były one również jednym z motywów przyznania temu zespołowi w. 14*58 rojku WojewMsfcM Nagrody Artystycznej za cało kształt pracy w zakresie sztuki użytkowej. Oczywiście trudno w tym względzie o pełną do kumentację, gdyż wiele projek tów nie było w ogóle zrealizowanych z różnych powodów, a wiele zostało zniszczonych przez późniejsze remonty i a-daptacje wnętrz niezależnie od autorów. Do pełnej sylwetki artystki należy dodać, że bierze ona ak tywny udział w pracach popu laryzatorskich w zakresie pla styki. Sprawdziły się (n,ie tylko zresztą jej) marzenia i starania o zorganizowanie w Koszalińskiem imprezy plastycznej o skali międzynarodowej. Plene ry w Osiekach mają bowiem w jej osobie jednego z głównych inicjatorów, organizatorów i czynnych uczestników. Obecny kształt plenerów i war tości jakie wnoszą, sprawdziły się jako jeszcze jedna forma obcowania ze sztuką, jako piat forma wymiany myśli i kształtowania wyobraźni plastycznej. Niezależnie od powyższego umysł artystki stale zaprzą ta myśl o organizacji w Koszalinie stałych, szerokich kon taktów artystycznych poprzez wystawy i organizację stałej Galerii Malarstwa Współczesnego. Obok tego istotną dla «m&s. BOHUlaai nie — przesądzą w głównej mierze osobiste zainteresowa nia działających ludzi, o ile będą oczywiście mieściły się w szerokich ramach społecz nie użytecznej aktywności. Stąd moja niewiara w konieczność przesądzania o spe cjalizacji Towarzystwa, co oczywiście nie wyklucza, że pewne działy będą bardziej a inne mniej rozbudowane. Obserwujemy zresztą to już obecnie, ale niepodobna tego zjawiska uznać za profil, stały i niezmienny. Takie po stawienie sprawy doprowadziłoby z jednej strony do niekorzystnej wstępnej selek cji aktywistów, lub też zmu szało ludzi do działania w kierunkach, które ich nie in teresują. Stąd już tylko jeden krok do układu o typie administracyjnym. Te same zastrzeżenia dotyczą tej części dyskusji, która obracała się wokół zagadnienia, czy mają powstawać oddziały Towarzystwa w terenie, czy też powinno się forsować zakładanie regionalnych towa rzystw lub klubów. Sądzę, że inicjatywę w tej mierze powin no się zostawić ludziom zainteresowanym, pomagając im w miarę naszych możliwości i w ramach obowiązujących przepisów ogólnych (np. finan sowych). Wśród dyskutantów nie było jednomyśności co do zadań KTSK zmierzających do tzw. koordynacji działalności kultu ralno-oświatowej. Były głosy zalecające powstrzymanie się od wszelkich podobnych prób, jak i sugestie, aby KTSK dążyło do łączenia rozproszonych w różnych instytucjach fundu szy, przeznaczonych na działalność kulturalno-oświatową i starało się nimi celowo dysponować. Podobnie widziano sprawę organizowania imprez kulturalno-oświatowych. Rozpiętość zdań obejmowała zaniechanie jakiejkolwiek podob nej działalności, jak i zalecenia, aby organizować w szero kim zakresie imprezy, odczyty, szkolenia, prace badawcze, spotkania i inicjować (?) twórczość amatorską. W innym miejscu sformułowano następuj ący zakres zadań: KTSK powinno inicjować działania zacja współczesnych problemów artystycznych wśród mło dzieży jako przyszłych odbior ców i kontynuatorów nowocze snej myśli plastycznej. W kręgu osobistych zaintere sowań artystki, całkowicie zre sztą zdeterminowanej przez sztukę, znajdują się również drobne formy graficzne — ex librisy — których to minia tur wyłącznie dla celów arty stycznych i kolekcjonerskich wykonała już sporo, tak dla osób prywatnych jak i dla róż nych instytucji artystycznych. Ludmiła Popiel-Fedorowicz, mieszkanka Koszalina od 1954 roku i członek założyciel Za rządu Oddziału ZPAP w 1955 roku, bierze czynny udział w licznych wystawach krajowych sztuki nowoczesnej oraz we wszystkich wystawach oddziałowych, okręgowych i grupowych. Wiele jej prac zostało zakupionych przez Wydział Kultury Prez. WRN i Muzeum, jest ona również laureatką nagród i wyróżnień na wo jewódzkich konkursach piasty cznych organizowanych w latach 1957—60, a także wraz z mężem, laureatką wojewódzkiej nagrody artystycznej za r. 1963 za usługi w zakresie upowszechniania plastyki współczesnej. aktywności KTSK jest współudział w organizacji plenerów malarskich w Osiekach, są wy dawnictwa KTSK czy prace Ośrodka Badań Naukowych, współpraca z Zrzeszeniem Stu dentów Polskich i wiele innych inicjatyw zarówno zreali zowanych jak i zamierzonych na przyszłość. Wymienione zo stały one dość szczegółowo i omówione w tych artykułach dyskusyjnych, które wyszły spod pióra działaczy KTSK. Nie wydaje mi się, aby łącznie inicjatywy te nie stanowiły pokaźnego dorobku nielicznej przecież grupy ludzi w ciągu pierwszych dwóch lat istnienia nowej organizacji społecznej. Organizacji, któ ra nie powstała zresztą w pust ce kulturalnej, lecz nawiązała do tradycji istniejących po przednio towarzystw, jak Koszalińskiego Towarzystwa Przy jaciół Nauk, a nawet przejęła część działalności TRZZ lub Polskiego Towarzystwa Historycznego i wypracowała sama wiele własnych, mniej lub bar dziej dyskusyjnych form pracy. Oczywiście w województwie wiele pozostaje do zrobienia w zakresie kultury, oświaty i nauki. Niewątpliwie sprawy te będą nadal stanowiły przedmiot zaintere sowań wielu instytucji i organizacji społecznych a miej sce, jakie wśród nich zajmie KTSK zależeć będzie bardziej od liczby i aktywności chętnych do działania ludzi, niż od nakreślenia rozwinię tych planów pracy, do których realizacji nie można po tcm znaleźć chętnych. Ramowy, umiarkowany program zawsze łatwiej będzie poszerzyć w miarę zyskiwania aktywnych członków, niż obniżać za wysoko zakro jone loty. Sądzę, że tego niebezpieczeństwa potrafiliśmy się ustrzec, co nie zawsze udawało się podobnym organizacjom w innych województwach. A tych, którzy stoją z boku i niecierpliwią się — prosimy do środka. HENRYK SEMMLER wiceprzewodniczący Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno - Kulturalnego Adresujemy na ZJAZD vxi lata to życiu społecznej organi- m to niewiele. ^^^JMogą one jednak zaważyć na charakterze, a nawet na dalszym jej rozwoju. Wymiana poglądów działaczy zaangażowanych w pra cę organizacji, jak i tych którzy patrzą jakby trochę z bokti, może przyczynić się do określenia możliwości rozwojowych, ugruntować osiągnięcia, skorygować zauważone niedomagania w działalności organizmu społecznego jakim jest Towarzystwo. Kierując się tym właśnie celem gazeta nasza rozpoczęła dyskusję przed II Zjazdem Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Wypo wiedziało się w niej 11 o-sób. Redakcja zwróciła się z prośbą do wiceprezesa Zarządu KTSK, p. Henryka Semmlera o podzielenie się uwagami na marginesie tej dyskusji. Wypowiedź p. Henryka Semmlera publikujemy wyżej. Można uznać, że dyskusja spełniła nasze założenia. Umożliwiła ona działaczom Towarzystwa wymia nę poglądów oraz przedłożenie stooich propozycji. Zabierała też głos jedna o-soba, która dotąd o działaniu KTSK nie słyszała i uznała je za nieznane w swoim środowisku. Nikt z zabierających głos nie negował potrzeby istnienia Towarzystwa. Autorzy najbardziej nawet krytycznych głosów uznają, że Koszalińskie Totoarzystwo Społeczno-Kulturalne jest w naszym województwie niezbędne. Nie chodziło, ani redakcji, ani dyskutantom, o „roztrząsanie błędów" KTSK. Głównym problemem była sprawa koncepcji organizacji. Czy KTSK ma być instytucją o charakterze naukowo-badawczym, popularyzującą sztukę, czy też Towarzystwem, nie tyie masowym, powszechnym, co swojego rodzaju federacją towarzystw lokalnych, miejskich i powiatowych.. Zdania na ten temmt są nndsd poctatofame. wypowiadała się jednak, aby Towarzystwo zachowało charakter instytucji. Sprawę rozstrzygnie ^ II Zjazd, który się odbędzie 3 kwietnia br. Wszyscy wypowiadający się stwierdzili, że powstanie Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego rozbudziło nadzieje na ożywienie życia kulturalnego w małych miastecz kach i na wsi. Nawet ci, którzy opowiadali się za instytucjonalnym charakterem Towarzystwa też nie przeczyli, że KTSK winno tworzyć oddziały i kluby zainteresowań, zależnie od potrzeb i możliwości terenu. Zwracano też uwagę na konieczność szerszego zainteresowania młodzieży pracą Towarzystwa. Niektórzy dyskutanci dot knęli problemów wykracza jących poza ramy działalności KTSK, chociaż w dużej mierze działalność tę warunkujących. Są to spra wy atmosfery sprzyjającej społecznej działalności, realizacji polityki kulturalnej w województwie. Problemo te będą niewątpliwie tematem rozważań na naradach działaczy, w komisjach, jak również na łamach naszej gazety. Tworzenie właściwego klimatu wokół spraw działalności kulturalnej, jest niełatwe, wymaga długiego czasti. Od właściwej jednak atmosfery zależy, czy i w jakiej mierze angażować się będą do pracy Towarzystwa ludzie. Zabierający głos w dyskusji sugerowali konieczność precyzyjnego określenia zadań KTSK. Oznacza to wyeliminowanie tych wszystkich przedsięwzięć i akcji, które powinny prowadzić zawodowe placówki kultury, WDK, powiatowe denny kultury, wydziały itp. Zadaniem naszej gazety było zainicjować i rozwi-nąć dyskusję, umożliwić szerszą wymianę zdań. Zrobiliśmy to. Do ocen i wnios ków zawartych w tej dyskusji ustosunkuje się na pewno Zjazd KTSK. Do niego więc adresujemy u- ijf il M a i? iGŁOS Nr 67 (4204) KĄCIK* aukcja na pełnym MORZU W dniach 21—30 maja odbę dzie się w Waszyngtonie mię dzynarodowa wystawa filateli styczna. Na tę imprezę wybiera się wielu znanych zbie raczy z Europy. Większość z nich projektuje podróż na „Queen Mary". Podczas 4-dnio wej podróży na statku, jak ki formuje „Filatelista", przewidziane są różne atrakcje dla filatelistów. M. in. zorganizowana zostanie w dniu 16 maja wielka aukcja. Znajdą się na niej jedynie bardzo wartościowe zoaczki, których ce na wywoławcza rozpoczyna się od 100 funtów. Sala, w któ rej będzie zorganizowana auk cja, pozostanie w łączności z Londynem, Nowym Jorkiem, Paryżem, Bazyleą. Mediolanem i Rzymem. Zbieracze z tych miast będą też mogli u-czestniczyć w aukcji. poczta na głowie Z okazji obchodzonego Dnła Znaczka w L»ibreville fb. Kongo francuskie) zastosowano oryginał ny datownik z okolicznościowym napisem i czarnym listonoszem, niosącym na głowie worek z pocz tą. KOWINKI ZAGRANICZNE Węgry wydały serię złożoną z 7 znaczków, przedstawia jących różne rakiety i satelity wyprodukowane przez ZSRR, USA, Francję, Włochy i Polskę. NRD upamiętniła X Sanecz kowe Mistrzostwa Świata wy da*niem trzech znaczków, na których przedstawiono saneczkarzy w czasie zawodów. Szwajcaria uzupełniła serię obiegową „zabytkowe budynki" wydaniem dwóch dalszych znaczków. W Japonii ukazał się czwar ty znaczek serii poświęconej festiwalom. W 75 rocznicę pier wszego połączenia telefonicznego pOTmędzy Tokio a Jokohamą wydano tu znaczek, na którym przedstawiono centra lę telefoniczną z 1890 reku oraz nowoczesną tarczę telefoniczną. We Francji ukazały się dwa dalsze znaczki z serii obiegowej poświęconej herbom. Stylizowaną odznakę skau-towską przedstawia okoliczno ściowy znaczek wydany przez Nową Zelandię z okazji IV Na rodowego Zlotu Skautów. Rumunia wydała serię poświęconą spartakiadzie. Znacz ki przedstawiają: lekkoatletykę, piłkę nośną, gimnastykę ko biet, turystykę i kajakarstwo. Galowe llOiilE Niewielka to książeczka, a-le bardzo pomocna w ocenie miejsca Polski w świecie, jej roli i znaczenia. Wydanie jej przez Wydawnictwo „Książki i Wiedzy" w ramach „Biblioteki Wychowania Obywatelskiego" przesądziło o jej bardzo popularnym charakterze. Praca Ryszarda Frelka i Ada ma Kruczkowskiego zatytułowana „Świat i Polska", w spo sób bardzo zwięzły, skrótowy niemal, pokazuje jakie miejsce zajmuje nasz kraj na politycznej mapie świata, udowadnia, iż podstawą nowego miejsca w świecie jest nowa ekonomika i nowa polityka powodująca, że „przemawiamy i działamy na świecie z pozycji pokoju i postępu". Z różnych punktów oceniać można znaczenie naszego kra ju w świecie. Jednym z nich może być np. udział w różnorodnych organizacjach międzynarodowych, których obec nie działa na świecie ok. 400. Polska jest członkiem 11 spośród 15 organizacji wyspecjalizowanych ONZ oraz 41 rządowych organizacji międzyna rodowych (przed wojną 21). Ponadto polskie osoby fizycz- :;.:y:W;x Nie należy do przyjemności gonienie ludzkiego wysiłku i włożonej pracy — a przecież oglądając ostatnią kolekcję wiodącą „Mody Polskiej" nie mogłam się oprzeć refleksji, że ...szkoda czasu i atłasu, a tak że cennych dewiz na ślepe na-śladoumictwo najdziwaczniejszych paryskich modeli. Wiodąca rola „Mody Pol-skiej" pod kierunkiem artystycznym takiego znawcy, jak np. Jadwiga Grabowska, polegać właśnie poioinna na kształ towaniu dobrego smaku w spo łeczeństwie, na uczeniu jak w Szkoda czasu i atłasu naszych konkretnych warunkach i przy naszych mażliwoś ciach wyglądać estetycznie i modnie — odpowiednio do wit konywanej pracy, wieku, figury. Naprawdę bardzo roiele jest jeszcze u nas w tej dziedzinie do zrobienia. Gdyby nie fakt, że wielu lu dzi odwiedza kraje zachodnie moglibyśmy — patrząc na o-statnią kolekcję — uioierzyć, że zamiast normalnych kobiet w fabrykach, biurach i sklepach Francji paradują jakieś przebierance w maskaradowych kostiumach. Wiem.y, że jest odwrotnie, że przeciętne kobiety wyglądają bardzo skromnie i zwyczajnie, a pcw ne ubraniowe dziwaj^wa cechują wyłącznie środowiska artystyczne. Hołdują im i nic które „nastolatki", które wysi łają się, by „zgorszyć" starszych. Nie mamy nic przeciwko temu, by nasze nastolatki ubierały się śmielej i krócej od kobiet dorosłych. Ale moda wiodąca, to nie moda dla pod lotków, tylko dla wszystkich kobiet. Wszystkie powinny móc w niej znaleźć coś dla sie bie. Nie mogę się zgodzić ze zda niem kierownika artystycznego „Mody Polskiej", że upodo bania kobiet MUSZĄ się przy stosować do nowej mody. Wszystkie prawdziwe eleganckie kobiety zawsze brały z mody tylko to, co było dla nich odpowiednie. Resztę odrzucały. Najlepszym tego przykładem jest sam kierownik artystyczny „Mody Polskiej", której skromny, świetnie skrojony kostium nie tylko zakrywa ko lana, ale i pół łydki, a jedynym „awangardowym" akcen tem jest biało-czarny klips w klapie żakietu. Współczesna kobieta nie jest hurysą w haremie, czy lalkĄ, którą można dowolnie przebierać za pajaca. Równouprattmie nie nakłada pewne obowiązki także w dziedzinie stroju. Musi on być dostosowany i do śro (Łowiska., w którym żyjemy i do wykonywanej przez nas f-unkcji. Wyobraźmy aoWt ro-jsetacte-i*- ŚlSagŚS Sl-8 -5 & S . r t ii-1 «i c erfic«(«3 v |i23S|la 13*? |3 2-£Sf SCx3 , > >. ^ a £ .. SSti c a k 3 « . « 9 - S C jf d " ? „ "3 s al S'J o-J - §•' ~ s -s « 2 0 * a * » . ■; *• * a s - | g-g |° -3 sS ® -1 2 a fc.s « 2 3 > 2 w a a. « i 1 <~r r e e u s » H M ~ ł V U'? o m 1 «j* c£ a M 2 u I&a W odwiedzamy pacjentów, prowadzimy rozmowy z inlcresan tami. Moda nie jest jakąś abstrak cyjną fantazją pomysłowego plastyka. Tworzy się ją dla re alnych ludzi, którzy żyją w pewnych określonych warunkach. K. BOERGEROWA ne lub prawne — jak piszą autorzy w ostatnim rozdziale swej książki — należą do ok. 300 międzynarodowych organizacji pozarządowych. Autorzy stwierdzając, że „żyjemy w świecie podzielonym pod względem politycznym, a także ekonomicznym i społecznym na trzy światy: socjalistyczny, kapitalistyczny i tzw. świat trzeci" — piszą, iż właśnie „Socjalizm otworzył Polsce liczne i szerokie szlaki na cały świat. Dał jej dwa podstawowe czynniki w życiu każdego narodu — rozwój i bezpieczeństwo. Gwarancja rozwoju i bezpieczeństwa połączona z aktywnym działaniem na rzecz socjalizmu, wolności narodów i po koju — oto co określa nasze nowe, związane z socjalizmem miejsce we współczesnym świecie". Przy lekturze tej książki odnosi się wrażenie, że autorzy i Wydawnictwo zakreślili sobie zbyt obszerny zakres te matu, a starając się na 127 stronach ukazać losy świata po II wojnie, scharakteryzować dokonane w minionym 20-leciu zmiany w układzie sił i związane z tym tendencje w polityce międzynaro dowej oraz pokazać na tym tle miejsce Polski, jej rolę i znaczenie — robią to w zbyt pobieżny, powierzchowny spo sób. Lapidarność tej książki jest w równym stopniu zaletą jak też i wadą. W kolejnych rozdziałach (siedmiu) charakteryzują sytuację świata po II wojnie światowej, światowy system socjalistyczny, przedstawiają problemy „trzeciego świata'*, pokojowego współistnienia, rozbrojenia, historię problemu niemieckiego oraz omawiają organizacje międzynarodowe. W każdym z tych rozdziałów mówią o sprawach Polski, charakteryzując jej politykę zagraniczną, przedstawia ją wszystkie międzynarodowe inicjatywy, aktywny wkład w realizację zasad polityki pokojowego współistnienia, wkład w rokowania rozbrojeniowe i propozycje mające na celu powszechne rozbrojenie, stosunek do obydwu państw niemieckich oraz do krajów „trzeciego świata". Jeśli już mowa o „trzecim świecie" — to trzeba zauważyć, że zmiany w nim zachodzące dokonują się tak szybko, iż niektóre z twierdzeń zawartych w tej książce oma wiającej wydarzenia do listopada 1965 r. — stały się już nieaktualne. Trudno zresztą mieć o to pretensje do auto-® rów, gdyż niestabilność sy- f tuacji w krajach „trzeciego | świata" jest tak wielka, że f mało które oceny wytrzymują 5 zbyt długo. g Nic natomiast nie usprawie dliwia autorów, którzy wyraźnie zlekceważyli dbałość o formę i język w swojej książ ce. Lapidarność treści nie musi przecież powodować uży wania pompatycznych określeń, dobrych może w referacie czy przemówieniu na akademii, a rażących w książce, utartych sloganowych zwrotów i zdań odbiegających od zasad polskiej stylistyki. LEON BAUMGARTEN: ,,Dzieje Wielkiego Proletariatu'' (KiW) — pierwsza obszerna (812 stron) mo nografia dziejów Wielkiego Prole tariatu opracowana w oparciu o dokumentację źródłową archiwów polskich i radzieckich; ALEKSANDER PACHO: „Zycie silniejsze" (Czytelnik) — wspom nienia z dziejów warszawskiej służby zdrowia w pierwszych dzie sięciu la'ach Polski Ludowej; Antologia Pamięci 1939-194.) (rCiW — drugie wydanie trzech tomów: Zwyczajny dzień (wybór, wstęp i przypisy — Lesław M. Bartelski (Więzlenm karta), wybór, wstęp i przypisy — Seweryna Szmaglewska i „Za drutami" (wy bór, w.stęo i przypisy Ludwika Ra jewskiego)* FRANCISZEK KSIEZ AROZYK: „Droga w ogniu" (Wyd. MON) — II wydanie pamiętników; ERNEST HEMINGWAY: „Komu bije dzwon" (Czytelnik. Tłum. Bro nisiaw Zieliński) — V wydanie po wieści wydanej w ramach Biblio teki Powszechnej; FRIEDRICH KING: „Stabsarzt dr Lauterbaeh" (Wyd. Pozn. tłum. Maria Kłos-Gwizdalska) — opowieść oparta na autentycznych przeżyciach autora — niemieckiego lekarza na froncie wscnodnirn i w obozie jenieckim; KRYSTY N" A KULICZKOWSKA: „Droga Jwórcza Ewy Szelburg-Za remb ny"(Wyd. Lit.) — szkic mono graficzny; DONATA CIEPIENKO-ZIELTN-SKA: „Emilia Platrr" (KiW) — kolejna pozycja z Bibl. Światowi da; ANDRZEJ BANACH: „Portret wzorowego mężczyzny" (Wyd. Lit) — coś w rodzaju przewodnika mo dv męskiej od czasów najdawniejszych do współczesnych; Kieszonkowy słownik francusko--polski, polsko-francuski (Wiedza Pow.) w opracowaniu: Ludwika Szwykowskiego, Anny Jedlińskiej i Jerzego Tomalaka. (J. K.) 1 Podsłuchane [elastyczność akcji I | Po tym, jak organizowane przez studentów z Heidelbergu HN8F) demonstracje uliczne i |„strajki siedząc" tv -ko podwyżce cen bilo tćw tramwajowych i autobusowych nie odniosły skutku, komitet studencki zdecydował Sjsię zakupić kilka akcji heidel-r berskiegro Towarzystwa Loko-1 mocji Miejskiej, aby przeforsować swoje żądanie na naj-$ bliższym zebraniu akcjonariu szy. 1STRACONE ZŁUDZENIA | O natychmiastowe zwolnie-| nie z pracy wystąpiła I7-let-nia sekretarka londyńskiego i;Beatles-Fan-Club, Sandra Co-^hen, z chwilą gdy doszła ją j wiadomość, że również ostatni jj spośród czwórki słynnych bea-i tlesów — George Harrison -m | wstąpił w związek małżeński. |NAGRANA ALUZJA i? Boński minister finansów l Dahlgriin otrzymał niedawno ; w upominku od związku podat i ników płytę z nagraniem po-[ pularnej w Niemczech piosen j ki „Wiadro ma dziurę". Wy-| jaśnienie podatników: „Jest to analiza budżetu federalnego w formie płyty długogrającej". ZABIEG KLIMATYCZNY Próba rozproszenia mgły | przy pomocy propanu nad | skocznią narciarską w Holmea ij kollen, w czasie niedawnych | mistrzostw świata, okazała | się tak skuteczna, że po opad i nięciu mgły zaczął sypać gęsty \ śnieg. Uniemożliwiło to kon-| tynuowanie konkursu skoków | i spowodowało wstrzymanie lo 1 tów na lotnisku w Oslo. Przed 15 lały tiOSZaSJSSSH! donosił... Do portu kołobrzeskiego przybył ostatnio szwedzki statek z ładunkiem surówki żelaz nej. Wyładowano ją w ciągu 33 godzin. Kapitan statku stwierdził, że w żadnym z por tów nie spotkał się z tak szyb kim wyładunkiem tego rodzaju towaru. Rozładowywanie trwa co najmniej trzy dni. * Mieszkańcy Człuchowa od dawna czynią starania o odno wienie jedynego w mieście kina. Wnętrze jest zastraszając© brudne, przypomina starą, o-puszczoną ruderę. Prezydium MRN zwróciło uwagę Dyrekcji Kinofikacji w Poznaniu na fatalny stan kina, ale nie odnosi to żadnego skutku. * Odbyło się zebranie OZPN poświęcone przekształceniu OZPN na sekcję piłki nożnej przy WKKF. Aktyw sekcji wy stąpił z wnioskiem o zwięk-* szenie A klasy województwa do minimum 8 drużyn. * Kino Polonia w Koszalfnło wyświetla film produkcji polskiej „Premiera warszawska", * W Koszalinie zapoczątkować no społeczne odgruzowanie I oczyszczanie miasta. W dnia 18 marca setki robotników, młodzieży i kobiet zebrało sią na placu przed Prezydium WRN, skąd grupy z poszczególnych zakładów pracy wyra szyły do wyznaczonych im odcinków. Jak obliczono, do wywiezienia jest około 500 tys« m sześć, gruzu, co w przelicza niu na jednego mieszkańca wjj nosi 23 m sześć. Oprać. MAR mmmmmm korzą czy inżyniera, Tub zajmu jącą się domem matkę kilkor ga dzieci w sukni do pół ud, przy każdym ruchu (jak to by ło w przypadku modelek „Mo dy Polskiej"!) ukazującej pod wiązki i nie tylko podwiązki. Wyobraźmy je sobie to sukniach z wycięciami na wysokości nerek ukazującymi nagie ctało, w hełmach z plastyku, w płaszczykach (też do połowy uda) z kolorowych łat, efektownych może na cyrkowej arenie ale nie w codziennym życiu i przy ogra niczonum budżecie. Wyobraźmy sobie, jak wsiadamy w tyć*, strojach do zatłoczonego n tekte** ZAWSZE W NIEDZIELĘ Tytuł nieoo pretensjonalny, kojarzący się. ze słynnym filmem Dassina „Nigdy w nie dzielę", ale też chyba najbar dziej rzeczowy, gc^' pomyślimy o tych tłumacii kibiców, zawsze w niedzielę, jak rok długi, wypełniających trybuny boisk i hal sportowych. Trochę kibicom, a trochę nam wszystkim dedykowany jest nowy film polski, dzieło debiu tującego młodego reżysera Ry szarda Bera. Trzeci po „Jutro Meksyk" i „Świętej wojnie" film polski, ostatnio poświę-co ny problematyce sportowej. I znów w tym filmie, jak i w poprzednich, sport na ekranie wygląda sympatycznie. Bo też „Zawsze w niedziele" jest filmem poprawnym, „do oglą dania" i publiczności na pew no spodobają się przygody pe chowego bramkarza czy „zmaltretowanego" przez dzia łączy i kibiców kolarza. Najmocniejszym atuter^ tej skła dającej się z trzech nowel ko medii są aktorzy: Kalina Ję drusik, lerzy Turek (niezapom niany Orzeszko z „Gdzie jest generał?"), Józef Nalberczak w pierwszej noweli, Bogdan Baer i Jan Kobuszewski — w drugiej, Wojciech Siemion — w trzeciej. ZABŁĄKANA W RZYMIE To nie jest ta tragiczna, fle obrana wa najwspanialsze wynalasfid ostatniego ćwierćwiecza — elektroniczna maszyna matematyczna i elektrownia jądrowa — połączą się w Marviken, IGO km na południe od Sztokholmu, aby po ras pierwssy w świecie dać elektrownię nuklearną, sterowaną aatoma-i tycznie przez elektromóz#. O zastosowaniu maszyny matttJ mitycznej do całkowitego sterowania pracą reaktora jądrowej® do»róasla w roku ubiegłym jaka pierwsza w świecie japońska firma Toshiba, Jednakie, był to tylko eksperyment, w Którym użyto małego reaktora badawczego o mocy 100 kW. Szwedzi chcą powie-rsyć maszynie matematycznej pełną i bezpośrednią kontrolę nad uruchomianiem, pracą i wyłączaniem eiężkowodnego reaktora e-nertretycznego o moey le tylko USA, lecz światu — w dziedzinie wojny już trwającej i przygotowań uo rozszerzenia jej. Dlatego sprawa wojny w Wietnamie była dominującym tematem ob. ad. 'Zeb ani, reprezentujący i'ie t>^ko komunistów amerykańskich, ieez uu.że inne postępowe ocłamy społeczeństwa USA, w spo s •) : Ic jryczny poiępm tę brud ną wojnę. W lyni samym czasie problem wietnamski zaprzątał uw gę inne go zebrania: kongres USA przy z-al po di ższ.-j ,.e scie admini-s racji waszyngtońskiej dalsze 5 mld dolar w na pr wadzenie woj ny w Wietnamie. Pr zydeit John si n zapowiedział ponownie wysła ; • no,vycn ko t\ 1 ■ ,v żołnierzy USA do Wietnamu. Liczba wojsk USA w tym kraju wynosi obecnie 220 tys. żołnierzy. Samo-loiy USA, kontynuując pirackie naloty zbombardowały szkołę w li non* Mi- nc, gdzie zginęło 33 dzieci, a 24 zostały ńężko ranne. V. Lv Nim; zbombardowano przed v/.ko)e, '-v ktćrvm z-r ' • '-'o 10 dzie-ti w wieku od 3 do 6 lat. Generalski zamach stanu STAŁO się to, czego od dawna spodziewali się i co przewidywali światowi obserwatorzy polityczni: generałowie obalili j>:ezy-dtMita Sukarno. Władzę objął gem:r^t Suharto, uchodzący ul „cxio-n.ieka'' gen. Nasutioua, niedawno u*unię-tego przez Sukarno. Zamach stasiu nastąpił w dobfj po wykonaniu haniebnego wyroku na wybitnym przywódcy KP luuonezji — Njono, skazanym bezpodstawnie w piocesie „zamachowców z 3# września nb. r.". Proces nie p<,f - i-r-dził genrra skich zarzutów wobec kom misiów indo ezy.is-. c . o''-pc 1 ue wypadki wskazały dobitnie, kvo by, rzeczywistym organizatorem uoiegłorocznycn 1 zam-iszCK luuo. Etokanaiwszy potwornych masakr galizowanego przed kilku laty na komunistach i innych człon- skrajnie prawicowego ugrupo- kach postępowych organizacji — wania religijnego „Masjoumi" i skrajnu prawica uchwyciła ster Jego zbrojnego ramienia „Dar u! rządów. Pierwszym pociągnięciem Islum". Wsławiło się ono organi- gen. Suharto bvł zakaz działalno zowaniem kilku rebelii przeciw ści KP Indonezji. Prez. Sukarno (Już kilka lat te- Na tle tych wydarzeń warto mu) popieranych -przez USA. przyjrzeć się bliżej, z kogo skla- Główną podiporę spoiet da się obóz indonezyjskiej prawi ugrupowań stanowią cy: przewodzi jej prawe skrzydło cy. Jak wiadomo — Jedni radzą mi ją amputować, drudzy, żeby atakouxić drugą łapą. („Neto York Herald Tribune") SZPILKĄ w stadium w stępnym. a'- >przesil,;;siw. kokainę Korni 1. Suharto oświadczaj że woj s,e »*>b- rowe otrzymały już polece zaoewni Indonezji spokój i r!,:" grzebana ma spraw wszystkich i/ację. Wszystko jednak Sicazonych, k orz; nie nodlegali ___1 . i. . . . . . i * I » :a fi ',i:ioj pa .•Hi' N'aiiO"tiil. do piero w stadium wstępnym. sz>ch przestępstw. Lokalne korni której wchodzi m. in. część zdele- i_>en. -—--sko stabili_________.........._ _ KS *1 fi T * ? A 5 Uf wit APU wskazuje na to, że Archipelag In Powołaniu do armii. I W 3 W Ul I donezyjski wkroczy! znów na dro Tak WI"C szeregi zbrodniarzy 49 * m ł^uAi______ __, . ... -nrr»:4tnriłw «« Po 11 latach pozornego spokoju v." Gwatemali ,jiów w aai;i via-I-ięcie. vV wyborach powszechnych zwycn.żył kandydat jcu>ac9u legalnego opozycyjnego ugrupowania „ł arui Kcwo-lucyjn. j" J. C. Mcna>-x Mentenegs o. Jego przeciwnikiem był kandy dai rząoz.;cej partii płk Juan de Dios Aguiiar, oraz płk Angel P. Sarcayoa. Wszyac.. 1. ... » i przedstawili podobne programy wyborcze: obiecywaii G>wa.tenia,eay ko.ii reformę rolną i podniesienie niskiej w tym kraju stopy życiowej. Mieszkańcy CJwatemnli od dali głosy reprezentantowi legalnej opozycji w nadz.ei, że po wie lulcte.ieh dyktatorskich rządach wojskowych, składających dot jd te same zapewnienia, cywilny kan dydat opozycji dotrzyma wreszcie wyborczych obietnic. 1 lipca br. nowy prezydent ma objąć urząd. Obserwatorzy polityczni podkreśla ją, ze part,a rządzącej jeszeź-e dyk lat.iry wojskowej rie zechce zapewne ustąpić z areny politycznej. lak czy inaczej wyniki wyborów w Gwatemali ią dowode n, ze »połeczeńs>w« , to mają one NATO. Rz 3est obawa, że mogą one być UKlaciU /V Al U wykorzystane celem wciągnięcia — ponad tys. Francji do zbrojnego konfliktu żołnierzy ame- wbrew jej woli i narodowym inte rykańskich, i re1s.?m", . . ni- -?n w Waszyngtonie mówi się, że . oaz znalezienie nowych siedzib dła USA tych baz w innym kraju, spowo (patrz mapka). poza kłopotami strategiczno- Dnkad T> , > O Le-cha szczep. Niech na tej zie-mi nikt nie pła-cze. Po - ko- jo każ-dy j > poco cresc. bę-dzie strzegt. Sy-pie-my ziarno w świata stro ny, niech buj nie rośnie, świeża ę 0 ruń! Dłoń nie-chaj chwyta pług i bro-ny) o do-bry to-sie od krwi chroń f Dtoń ~ < -. Jiig& - /?N , Je £3 Święcimy pokój my oracze, my pracowity Lecha szczep. Niech na tej ziemi nikt nie płacze. Pokoju każdy będzie strzegł. Sypniemy ziarno to świata strony, niech bujnie rośnie świeża ruń! Dłoń niechaj chwyta pług i brony, o dobry losie od krwi chroń! Dostatków cudzych nie pragniemy ni cudzej ziemi, ani chat, O pokój walczyć wciąż będziemy, by bratem był nam każdy brat. Więc mir i chleb dłoń na sza ńeje, wołamy wszystkim: wstań i żyj! Pobudkę gramy ,bo już dnieje, zwycięstwa glosie w niebo bijt nie-chaj chwyta ptuy i bro-ny, o ^ do - bry to- s/e ^ od ^ krwi, chroń f *) Fina! wldowlslca pŁ USluby Pomorskie". DESZCZE nie przebrzmiały (J echa głośnego procesu hitlerowskich oprawców z Oświę cimia jaki toczył się we Frank furcie nad Menem, kiedy jednego za drugim zaczęto wypuszczać na wolność skazanych w nim zbrodniarzy. Opuś cił mury więzienne b. adiutant komendanta obozu zagłady Robert Mulka, ostatnio zaś uwol niono pod pozorami złego stanu zdrowia esesmańskich o-prawców Hansa Starka i Pery Broada. W tym samym mniej więcej czasie we Frankfurcie rozpoczął się drugi proces o-święcimski. Wstrząsające zeznania świadków publikuje prasa. Od kilku dni w NRD toczy się rozprawa przeciwko innemu zbrodniarzowi z obozu oświęcimskiego, b. lekarza wi obozowemu H. P. S. Fischerowi, mającemu na sumieniu życie dziesiątków tysięcy ludzi. Wydarzenia te znów zwraca ją uwagę opinii publicznej w wielu krajach europejskich na kwestię hitlerowskich obozów zagłady oraz sprawę ścigania i ukarania winnych masowych zbrodni i cierpień milionów ludzi, więzionych w tych o-bozach przez faszystów. Jeden z dziennikarzy znanego i czytanego na całym świe cie francuskiego tygodnika „Le Monde" wybrał się do Bawarii, aby zrelacjonować czytelnikom pisma jak wygląda Stary zamek z pięknym ogrodem obecnie teren b. obozu koncen tracyjnego w Dachau — jedne go z pierwszych założonych przez hitlerowców i mającego ponurą „sławę" w Europie. Przed wyjazdem zajrzał do przewodnika turystycznego po NRF, opublikowanego w wersji francuskiej. Daremnie jednak szukał pod hasłem: Dachau chociażby najmniejszej wzmianki o b. obozie koncentracyjnym. Wyczytał tam jedy nie, że jest to „malownicze mia WCZORAJ JUTRO steczko, położone na wysokich brzegach Amperu, szczególnie ulubiona przez monachijczy-ków miejscowość wypoczynkowa". W tym sielankowym opisie, jako rzecz najbardziej godną uwagi i obejrzenia poleca no: „stary zamek dynastii Wit telsbachów z pięknym ogrodem i wspaniałym widokiem na Alpy Bawarskie". Jak się okazało na miejscu, zapobiegliwi gospodarze — relacjonuje francuski dziennikarz — postarali się w sposób niemniej sielankowy przekształcić dawną ponurą rzeczy wistość na terenie obozu koncentracyjnego. Usunięto baraki obozowe, których miejsce według planu mają zająć u-kwiecone wzgórza. Budynki ad ministracyjne czyściutko odma lowane, błotniste wertepy dróg obozowych i grząski plac apelowy wysypano starannie żwirem. Krematorium zasłonięto żywopłotem i rzędem cyprysów. „Całość — pisze reporter — sprawia wrażenie wymalo wancj Furii ,która chce wyglądać niewinnie". Jedyne śla dy po dawnym obozie ostały się w niewielkim muzeum. Jed nakże znajdujące się tu zdjęcia i dokumenty opatrzono przezornie podpisami informa cyjnymi tylko w języku niemieckim, co tłumaczy się ,,względami technicznymi". Z opisu tego wynika, że u-czyniono wszystko, aby niemi łe wspomnienia nie zakłócały rozkoszy wypoczynku na łonie natury sytym monachijskim i także innym turystom zjeżdżającym w te okolice na weekendy i ur lopy. No cóż; w kraju gdzie podręczniki szkolne jedynie paroma enigmatycznymi zda niami wspominają o ogromie hitlerowskich zbrodni ,a wielu ich sprawców bezkarnie zbija majątki czy piastuje wysokie nieraz godności publiczne — ta kie obchodzenie się z miejsca mi martyrologii nikogo nie szo kuje, uważane jest za naturalne. Bardzo wielu ludzi jest tam osobiście zainteresowanych tym, żeby nie tylko budynki krematoriów, ale całą niesławną hitlerowską przeszłość osłonić owymi „cyprysami niepamięci". Pamięć „czasów pogardy" jest jednak żywa w krajach na wschodzie i zachodzie. Nam nasuwa ona wnioski nie tylko w stosuku do przeszłości, ale i do tych,którzy dziś sadzą żywopłoty w Dachau. A. POLAN ' Klin "=■ klinem- czyli operacja gazem Trzej lekarze nowojorscy — dr dr Sol Sobel, Martin Kaplitt i Philip Sawyer — usunęli gazem zakrzep zamykający światło tętnicy udowej. Przed dwoma laty dr Sobel obserwując tętniaki aorty wpadł na pomysł tej metody. Doszedł do wniosku, że sztuczne wywołanie tętniaka może doprowadzić do o-czyszczenia wnętrza tętnicy, a wywołać go można sztucznie za pomocą gazu. Pomysł ton wypróbował wpierw na zwłokach, a potem na zwierzętach. Na konferencji chirurgów w Nowym Jorku dr Sobel i jego współpracownicy przedstawili i szcze góły swej metody. Operacja trwa około 2 godzin. Po obnażeniu danego odcinka tętnicy chirurg zakłada klamry na obydwóch krańcach schorzałej strefy, zablokowanej zakrzepem. Następnie ostrożnie wprowadza do tętnicy igłę do zastrzyków podskórnych, połączoną z cylindrem, zawierającym dwurtlonok węgla. Gaz znajduje się pod ciśnieniem trzykrotnie większym od ciśnienia, panującego w tętnicy. Wprowadzony do wnętrza rozrywa ścianę tętnicy unosząc z sobą to wszystko, co się na tej ścianie nagromadtziło. Następnie chirurg zszywa ścianę i zastępuje ubytek ,,łatą" ze spiralnie nałożonego cienkiego drutu. Badacze nazwali tę metodę „gazową endarteroctomią". Zastosowali ją już na pacjentach, cierpiących na daleko posuniętą miażdżycę dolnego odcinka aorty prze- chodzącego w tętnice biodrowe, a następnie tętnice udowe. I>r Sawyer podkreślił na konferencji, że metoda ta daje tyrft lepsze wyniki im cięższy jest wypadek, im większe zmiany zaszły w tętnicy. Najłatwiejsze do oczyszczenia jest całkowite zatkanie tętnicy zakrzepem. Pierwszy pacjent, na którym zastosowano tę metodę, miał 65 lat. Przed wielu laty amputowano mu lewą nogę z powodu niebezpiecze"ń stwa gangreny. Zgłosił się do szpitala, ponieważ te same zaburzenia krążenia, które spowodowały amputację lewej nogi, wystąpiły w prawej. Groziła druga amputacja. Dr Sawyor zdołał jednak usunąć zakrzep z tętnicy udowej chorego zastrzykami gazu i w 2 tygodnie później pacjent mógł opuścić szpital. Na konferencji przedstawiono drugi podobny wypadek. Chodziło tu o 55-letn,iego pacjenta, któremu tą samą metodą usunięto zakrzep prawie zamykający światło tętnicy szyjnej^ Groził mu udar mózgu. Gperaeia zakończyła się pełnym sukcesem. Lekarze podkreślają, że dotychczas nie można być pewnym, czy uzyskany skutek jest trwały, czy nowe złogi miażdżycowe i now« 7.akrzepy nie powstaną na ścianach schorzałego odcinka tętnicy. Na to pytanie odpowie tylko czas. (NNT-PAP) m • . a POWIEŚĆ AGATA CHRISTIE Tłum.: Tadeusz Jan Dehnel <26) — Nie wiedziałem! Zgadłem, jak się okazało trafnie. Pamiętasz? Przy uchu kluczyka był kawałek skręconego drutu. Wskazywało to, że kluczyk mógł zostać zerwany z prymitywnego kółka. Ale gdyby zginął i odnalazł się następnie, pani Inglethorp dołączyłaby go zaraz do pęczka. Jednakże w pęczku znalazłem kluczyk bez wątpienia zapasowy: nowy, mocno błyszczący. Stąd wydedukowałem, że inna ręka wsunęła zagubiony kluczyk do zamka teczki. — Rozumiem. Niewątpliwie ręka pana Inglethorpa. Poirot zerknął na mnie z ukosa. —- Jesteś zupełnie pewien jego winy? — Naturalnie. Raz po raz potwierdzają to nowe okolicz-noftei. — Przeciwnie — zaoponował cicho mój przyjacieL — Kilka przemawia na jego korzyść, — Czyżby? — Tak. — Ja widzę tylko jeden punkt. — A mianowicie? — Ze ostatnią noc spędził poza domem. — Pudło! Wybrałeś fakt, moim zdaniem, wysoce obciążający. — Jakim cudem? — Gdyby Alfred Inglethorp wiedział, łe Jego żona będzie otruta w nocy, z pewnością postarałby się być w tym czasie z dala. Pretekst został przygotowany naprędce. To niewątpliwi*. Mamy więc dwie możliwości. Albo wiedział, co ma się zdarzyć, Albo miał jakieś swoje racje, by nie nocować w — Jakie znów racje? — zapytałem podejrzliwie. — Skąd mógłbym wiedzieć? — Poirot wzruszył ramionami. — Niewątpliwie łajdackie. Jestem przekonany, że to kawał szubrawca, ale szubrawiec i morderca to nie to samo. Zrobiłem niedowierzającą minę. — Nie zgadzasz się ze mną, co? — podjął mały Belg. — Nie mówmy o tym. Czas pokaże, który z nas miał słuszność. Teraz zajmiemy się innymi aspektami sprawy. Co wnosisz z faktu, że wszystkie drzwi sypialni były zaryglowane od środka? — Cóż... zawahałem się. — Trzeba rozumować logicznie. — Święta racja! — Drzwi były rzeczywiście zaryglowane — podjąłem. — Widzieliśmy to na własne oczy. Mimo to plama stearynowa na podłodze i zniszczenie testamentu wskazują, że w ciągu nocy ktoś wtargnął do sypialni. Przyznasz mi słuszność, jak dotąd? — Naturalnie. Wszystko logiczne i przejrzyste. Jazda dalej! — Otóż nikt nie mógł wejść przez okno, ani żadnym cudownym sposobem. Innymi słowy, pani Inglethorp musiała otworzyć drzwi i wpuścić tego kogoś. Potwierdza to przypuszczenie, że gościem był Alfred Inglethorp, którego żona bez wahania wpuściła do sypialni. Poirot pokręcił głową. — Dlaczego miałaby go wpuścić? Przecie* zaryglowała drzwi wiodące do jego pokoju, czego nigdy dawniej nie robiła. Tego dnia posprzeczała się z nim gwałtownie. Nie! To ostatnia osoba, której otwarłaby drzwi! — W każdym razie przyznajesz, że te nieszczęsne drzwi otworzyła sama. — Istnieje alternatywa. Kładąc się do łóżka zapomniała o drzwiach. Później obudziła się i zasunęła rygiel, może dopiero po północy. — Na serio tak sądzisz? — Nie. Nie twierdzę, że tak byfo. Ale mogło być. Następna kwestia. Co wnosisz z podsłuchanego przez siebie urywka rozmowy pomiędzy panią Cavendish a jej świekrą? — Oo!.. — zapomniałem o tej rozmowie — zastanowiłem się na moment. — Jeszcze jedna zagadka. Trudno sobie wyobrazić, by osoba tak dumna i powściągliwa, jak pani Ca-vendish, wtrącała się uparcie, w sprawy bez wątpienia nic —_ Właśnie. Zdumiewająca postawa kobiety tak spokojnej i dobrze wychowanej. — Rzeczywiście sprawa niezrozumiała — przyznałem — ale i bez znaczenia, więc wolno ją pominąć. — Co ci zawsze mówiłem? — wybuchnął mój przyjacieL Nic nie wolno pominąć. Jeżeli jeden szczegół nie pasuje do teorii, lepiej odrzucić teorię. — Przekonamy się — rzuciłem cierpko. — Przekonamy się. Oczywiście — powiedział Poirot. W domku gdzie rezydowali uchodźcy, mały Belg zaprowadził mnie na piętro, do swojego pokoju i poczęstował cienkimi rosyjskimi papierosami, które czasami palił. Ubawiło mnie odkrycie, że słynny detektyw składa zużyte zapałki do małego dzbanuszka z porcelany. Chwilowe naprężenie minęło. Poirot ustawił swoje dwa krzesła przed oknem z widokiem na ulicę osady. Powiew był ciepły, przyjemny. Zapowiadał się upalny dzień. Nagle spostrzegłem chudego młodego mężczyznę, zmierzającego zamaszystym krokiem w naszym kierunku. Uwagę moją zwrócił wyraz jego twarzy — pełen przestrachu i wzburzenia. — Patrz, Poirot — powiedziałem. Mój przyjaciel wyjrzał przez otwarte okno. — Oo!.. Pan Mace z apteki. Widocznie do nas Idzie. Pan Mace zatrzymał się przed domkiem i po krótkim wahaniu, mocno zastukał do drzwi. — Momencik! — krzyknął z okna Poirot. — Już schodzę. Gestem ręki poprosił, abym mu towarzyszył. Następnie zbiegł na parter i otworzył drzwi. — Ach, panie Poirot! — zaczął bez wstępu młody człowiek. — Bardzo mi przykro, że sprawiam subiekcję. Ale dowiedziałem się, że dopiero co wrócił pan z pałacu. — Rzeczywiście. Dopiero co przyszliśmy ze Styles Court. Pan Mace oblizywał spieczone wargi. Mięśnie twarzy drgały mu dziwnie. — Wszyscy mówią • biednej pani Inglethorp, • jej nagłej śmierci. Powiadają^. — zniżył głos do szeptu — że została otruta. — Tę fcwąstię mogą rozstrzygnąć Jedynie lekarze — odparł dktektjn^ z niezachwianym spokojem. . 75 GŁOS Nr 57 (4204) a Str. I 0 wychowaniu młodzieży Z inicjatywy Towarzystwa Szkoły Świeckiej organizowane są obecnie powiatowe kon fesrencje dla aktywu komitetów rodzicielskich, poświęcone omówieniu aktualnych za dań wychowawczych, roli ko mitetu rodzicielskiego w realizacji programu wychowaw Poseł przyjmuje W poniedziałek, 21 bm. od godz. 11—13 w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Kołobrzegu przyjmować bę dzie skargi i wnioski poseł na Sejm PRL ob. mgr Helena Stępień. Również w tym samym dniu od godz. 11—13 w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Człuchowie przyjmować bę dzie skargi i wnioski ludności ob. poseł mgr inż. Józef Macichowski. czego szkoły. Pierwsze takie konferencje odbyły się ostatnio w Miastku i Człuchowie, a 24 bm. przewidziana jest w Słupsku. W pozostałych powiatach konferencje odbędą się w kwietniu i maju br. Na konferencji w Miastku, w której uczestniczyło ponad 160 osób — działaczy komitetów rodzicielskich, kierowników szkół, pracowników oświaty, działaczy społecznych, dyskusja koncentrowała się głównie wokół sprawy upowszechnienia w społeczeństwie podstawowych problemów pe dagogiki socjalistycznej. Postulowano rozszerzenie współodpowiedzialności za wychowanie młodego pokolenia na wszystkie środowiska, również i zakłady pracy. Niewątpliwie i następne konferencje dostarczą wrielu ciekawych wniosków. (p) Z PIOSENKĄ RADZIECKĄ NA USTACH Eliminacje wojewódzkie w 101 We wszystkich powiatach naszego województwa zakończono już eliminacje powiatowe V Ogólnopolskiego Konkursu Piosenkarzy Amatorów Wykonawców Piosenki Radzieckiej. Wzięło w nich udział około 3.000 uczestników. W nadchodzącą niedzielę, 20 marca br. w sali widowiskowej WDK w Koszalinie odbędą się eliminacje wrojewódz kie, z udziałem 100 uczestników reprezentujących wszyst OLIMPIADA w Koszalinie W niedzielę, 20 bm. w sali koszalińskiego Studium Nauczycielskiego odbędą się rejo nowe eliminacje w ramach VII Olimpiady Wiedzy o Pol-Bce i Świecie Współczesnym. W imprezie tej weźmie udział 21 drużyn z czterech powiatów: Kołobrzeg, Świdwin, Bia łogard i Koszalin. Organizato rem są zarządy powiatowe ZMS. Początek o godz. 10. I kie powiaty naszego województwa. Rejestracja uczestników e-liminacji nastąpi w godzinach od 8 do 9. Następnie od godz. 9 do 11.30 odbędzie się pierw sza część występów i od godz. 12 do 15 druga część. Bilety wstępu w cenie 10 zł na obie części eliminacji nabywać można w dziale środowiskowym WDK. Laureaci konkursu otrzymają cenne nagrody rzeczowe ufundowane przez organizacje społeczne i instytucje. Nagro dą za I miejsce w konkursie będzie bezpłatna wycieczka do ZSRR. O godz. 16.30 rozpocznie się koncert laureatów z udziałem amatorskich zespołów wokalnych. Bilety wstępu również w cenie 10 zł są do nabycia w dziale środowiskowvm WDK. Al.' K. • SPORT 0 SPORT e SPORT • SPORT Dokąd się wyblerzem ? ? SIATKÓWKA LIGA MIĘDZYWOJEWÓDZKA MĘŻCZYŹNI. Przewidziane terminarzem rozgrvwek spotkanie o mistrzostwo ligi międzywojewódzkiej między Bałtykiem a Rybakiem Świnoujście nie dojdzie do skutku z powodu odwołania w ostatniej chwili przez zespół gości przyjazdu do Koszalina. Spotkanie to miało cdbyć się w sobotę o godzinie 18. W niedzielę Bałtyk zmierzy się natomiast o godzinie 11 z AZS Szczecin. Dochód z tego spotkania przeznaczony zr-stanie na fundusz pomocy dla Wietnamu. W Słupsku: GtlYF — AZS SZCZECIN (sobota, godz. 18). KOBIETY. W Bytowie: LKS Baszta — mks Szamotuły (sobota, godz. 19.30>; LKS BASZTA — L7S KŁOS Gałowo (niedziela, godz. 14). LIGA OKRĘGOWA MĘŻCZYZN. W Drawsku: LZS PRZEŁOM — LZS SĘP Wałcz (niedziela, go-na 19V W Drawsku: GRANTT Świdwin — LZS S^P Wałcz (niedziela, godzina 17.30). KOSZYKÓWKA KOBIETY. W Koszalin Je: BAŁTYK — LZS PP7EŁOM Drawsko (sobota, godz. 16..TO). W Drawsku: ŁĄCZNOŚCIOWIEC — MKS ZNTCZ Koszalin (niedtzie-La, godz. 13). JUNIORZY. W Białogardzie: ISKRA — SKS CZŁUCHÓW (niedziela. god?. 11). W Koszalinie: WKS ZNTCZ — GRYF Słutłsk (niedziela, godz. 1*.15 — sala ZSZ przy ul. Alfreda Lampego. TOWAWZYSKTE 1\TFCZT KOSZYKARZY BAŁTYKU W sobotę 1 w niedziele koss^-karze koszalińskiego Bałtyku rozegrają dwa towarzyskie sootka-nla z drużyna Budowlanych Toruń. W sobotę początek meczu Bałtyk — B udowlani o godz. 19.30, a w niedziele — o fodz. 5.30. Nalepy podkreślić. *e dochód z niedzielnego srootkania Bałtyku z Budowlanymi przeznaczona zostanie na pomoc dla walczącego Wietnamu. PIŁKA NOŻNA W Koszalinie: GWARDIA — BAŁTYK (niedziela, godz. 15, boi-jka Płomienia). W słupsku: CZARNI I — WARMIA 01«ztvn (niedziela, *o-drima 13): CZARNI n — POGOŃ Lębork (niedziela, godoc. 1H-45}, W Sławoborzu: LZS POMORZANIN — POGOŃ Połczyn (niedziela, godz. 14). W Sławnie: SŁAWA — CHOJ-NICZANKA Chojnice (niedziela, grdz. 16). W Karlinie: LKS SOKÓŁ — VICTOHIA Sianów (niedziela, godz. 14). W Białogardzie: WŁÓKNIARZ — OLIMP Złocieniec (niedziela, godzina 15). W Drawsku: DRAWA — POGOŃ (niedziela, godz. la). KOLARSTWO W niedzielę w Złotowie oCEDę-dzie się kontrolny wyścig szosowy na dystansie 60 km. W wyścigu startować będą juniorzy i seniorzy, posiadający licencje II, III i IV. Początek zawodów o godzinie 11. WOJEWÓDZKI TURNIEJ BRYDŻOWY W niedzielę z okazji 21. rocznicy wyzwolenia Kołobrzegu odbędzie się w tym mieście o godzinie 10 w sali „Morsk;ewo Oka" wojewódzki turniej brydża sportowego parami. WALNY ZJAZD SZERMIERZY W niedzielę w sali MDK Gryf w Słupsku cdbędzie się o godzinie 10.30 walne zebranie kosva-1'ńskiego Oltrcoweso Związku Szermierczego, które dokona oceny działalności Związku oraz nakreśli plany na rok bieżący. DWIE IMPREZY ZMS W ramach turnieju tenisa stołowego i szachowego o puchary przechodnie „10-lecia ZMS w Koszalinie" w niedzielę o grea krew (radz., od lat 14). CZAPLINEK — Salto (polski, od lat 1S). CZARNE — Dzwony na pasterkę (CSRS, od lat 16) —• panor. CZŁOPA — Wyspa złoczyńców (polski, od lat S). OGŁOSZENIA DROBNE CZŁUCHÓW — Kryptonim „Pre-ludio 11" (NRD, od lat 16), panor. DEBRZNO — Złoto (pol., od 1. 16). DRAWSKO — Ojciec żołnierza (radz., cd lat 11). JASTROWIE — Na scenach świata (rum., cd lat 16). KALISZ POMORSKI — Miłość je.lnej nocy (rum., od lat 16). KRAJENKA — Ha.słot „Odwaga" (ang., od lat 12). MIROSŁAWIEC — Popioły — 1 i II seria (polski, cd lat 16) — panoramiczny. OKONEK — Majowe gwiazdy (CSRS, od lat 12). SZCZECINEK PDK — Spotkanie ze szpiegiem (poiski, od lat 12). PRZYJAZN: — Oskarżony (CSRS, od lat 14). TUCZNO — Zarezerwowane dla śmierci (NRD, od lat 16). WAŁCZ MEDUZA — Mrok za dnia (węgierski, od lat 16). T^CZA — Potem nastąpi cisza (polski, cd lat 14) — panoram. PDK — Porucznik jazdy (radz., od lat 16). ZŁOCIENIEC MEWA — Syn kapitana Błooda (włoski, od lat 12) — panoram. WIEDZA — Ballada husarska (radz., cd lat 14). ZŁOTÓW — Lemoniadowy Jo« (CSRS, od lat 14) — panoram. SPRZEDAM samochód moskwic*--401. Koszalin, Łużycka 11/3. Gp-741 TAKSOMETR hnlda, kompletny sprzedam. Koszalin, Kasprowicza 4, Siewniak. Gp-742 SPRZEDAM okazyjnie działkę budowlaną w Andrzejowie koło Łodzi. Wiadomość: Słupsk, Niemcewicza 12a/5, teł. 24-74. Gp-740 PROGKAM I na dzień 19 bm. (sobota) Wiad.: 5.00 , 6.00, 7.00 , 8.00, 12.05, 15.00, 17.55, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00 , 2.00 , 2.55. 5.03 Rozm. roln. 5.36 Muzyka. 5.50 Gimn. 6.10 Koncert. 7.05 Muzyka i aktualności. 7.45 Blękilna sztafeta. 8.15 Miniatury ork. 8.50 Na tematy prawne. 9.00 Dla kl. III i IV — „Uczmy się śpiewać". 9.20 Koincert. 10.00 „Lis poczuł pułapkę" — T. Popescu. 10.20 Rytm i piosenka. 11.00 Dla kl. VII — „Kraj gór, stepów i pustyń". 11.30 „Zalecał się Basi — Paweł". 15.10 Muzyka. 12.25 „Warszawa w „Lalce" Prusa" — L. Grzeniewskiego. 12.40 Więcej, lepiej, taniej. 13.00 Dla kl. III i IV — „Bolek w Jeleniej Górze" — słuch. 13.20 Orkiestra mar.dołinistów. 14.00 Rolniczy kwadrans. 14.15 Polskie melodie lud. 14.30 Zagadki muz. 15.25 Piosenki radz. 16.00—19.00 Popołudnie z młodością. 19.10 Public, międzynarod. 19.20 Wędrówki muzyczne po kraju. 20.30—23.00 Wieczór literacko-muzyczny. 20.35 Podwieczorek przy mikrofonie. 22.05 Koncert solistów. 23.12 Pozn. Piętnastka Rad. 23.32 Melodie przed północą. 0.05—3.00 Prc^jram nocny z Warszawy. PROGRAM II na dzień 19 bm. (sobota) Wiad.: 5.00, 5.30 , 6.30, 7.M, 8.30, 10.00, 12.06, lfi.Cfl, 19.00, 23.50. 5.06 Muzyka. 6.20 Gimn. 7.1X1 Muzyka. 2.15 Kurs Jęz. ros. 8.35 Au Wiad.: 6.00, 7.03, 8.03, fl.OO, 12.05, 15.40, 20.00, 23.00, 24.C0, l.C u, 2.00, 8.55. 5.33 Muzyka. 6.40 Rozm. rolnicze. 7.30 Kapela Dzierżąnov»sk!ego. 8.15 Muzyka. 8.30 Przekrój muz. tygodnia. 9.05 Fala 56. 9,15 Piosenki żołnierskie. 9.30 Magazyn wojsk. 10.00 Dla dzieci: ,, Wesołe zagadki" — słuch. 10.20 Na muzycznym kosmodromie. 10.<0 Koncert życzeń. II.40 Transm. meczu bokserskiego Polska — CSRS. 12.30 Felieton. 12.40 Transm. z konkursu skoków narc. o Memoriał Br. Czecha i H. Marusarzówny. 13,4)0 Mecz boks. Polska — CSRS. 13.30 Przegląd prasy literackiej. 13.40 Transmisja z konkursu skoków narc. 14.15 Przepra^amy — remanent. 14.30 W Jezioranach. lii.00 Piosenka mies. 15.30 Niodzi^lny kiermasz muzyczny. 16.20 „Ze Szwejkiem o szóstej w'ec?orem po wojnie" — słuch. 17.02 Muzyka rozr. 17.15 Rozgłośnia harcerska. 18.00 Wyniki gier liczb. 18.05 Sprawozd. dźwięk, z meczów piłkarskich o mistrzostwo I litTi. 18.40 Muzyka rozrywk. 1°.15 Od Straussa do Stra'i9!sq. jo.30 Wieczór literacko-muz. 20.35 Matysiakowie. 21.05 Melodie ronxy\"^. 21.15 Radiokabaret. 22.15 Muzyka poważna. _ 22.30 Antykwariat mu-zycznv. 23.12 Nowości programu III. 0.05 Program nocny. PROGRAM TT na dzień 20 bm. (niedziela) Wiad.: 6 10. 7.3B. |,30, 1J.05, 17.00 21.00. 23 S«I fi.03 Mi'rVka. 8.10 Sotewa Contr. Zespół Artys-t. WP. 8.3S Radiopro- blenriv. s.ar Koncert solistów. 9.20 na dzień 19 bm. (sobota) 9.55 Dla szkół. 10.40 „Krzywda i zemsta" — film USA (western). 12.00 „Jaśnie pan szofer" — film (poiski). 13.25 „Południowe rytmy na Broadwayu" — film. 14.00 Spra wozdanie z międzynar. zawodów narc. o Memoriał Br. Czecha i H. Marusarzówny. 15.50 Dla nauczycieli. 16.iO Program estradowy z Tbilisi. 17.00 Wiad. 17.05 Program tygodnia. 17.20 Dla młodych widzów: „Dzień dobry, niedzielo, czyli liga entuzjastów wakacji". 17.50 „Podwodne przygody" — film seryjny.\ 13.20 „Po szósrtej". 19.00 Wieczorne rozmowy. 19.20 Dobranoc. 19.30 Monitor. 20.00 „Le-ganda o Łysej Górze" — reportaż filmowy. 20.25 „Złodziejski trakt" — film (USA, orl lat 16). 21.50 Dziennik. 22.05 Wiad. sportowe. 22.15 „Olga i inne" — piosenki. na dzień 20 bm. (niedziela) 8.30 „Arcydzieła sztuki światowej" (Moskwa). 9.05 Kurs rolniczy. 5.50 Film z serii: „Koń, który mówi". 10.20 Dla młodych widzów: „Konkurs gier i zabaw sportowych" (Berlin). 11.00 Sprawozdanie sportowe. 12.30 Sprawozdanie z między nar. zawodów narc. o Memoriał Br. Czecha i H. Marusarzówny. 13.15 Sprawozd. sportowe. 14.00 Najpiękniejsze melodie operetkowe. 14.40 „Westerplatczycy"' — reportaż filmowy. 15.00 Dla dzieci: z cyklu „Ula z Ilb". 15.20 Dla dzieci: „Prosimy na plan" — te-lezabawa. 16.00 PKF. 16.10 „Vęr-bum nobile" — opera St. Moniuszki. 17.15 „Szklana niedziela". 17.25 „Druga żona Bena" — film z serii „Bonanza". 18.15 „Szklana niedziela" (II). 18.20 Z cyklu: „Spotkanie z poetą" — T. Sliwiak. 18.50 „Szklana niedziela" (III). 19.00 Węg. muzyka i tańce (Budapeszt). 19.20 Dobranoc. 19.30 Dziennik. 20.00 „Szklana niedziela" (IV). 20.10 Słownik wyrazów obcych. 20.25 „Trzy życzenia" — film (CSRS). 22.00 Niedziela sportowa. 22.35 Śpiewa M. Pawłowska. Nagrodzeni Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 272 wylosowali: 1. Andrzej Pryciate, Koszailin, ul. Ks. Anastazji 1, m. 2. 2. Ludmiła Ludian, Kołobrzeg, ul. Jasna 33. 3. Zdzisław Gibuła, Kopań, poczta Darłowo, pow. Sławna 4. Józefina Jaworowicz, Słupsk, uL J. Tuwima 12, m. 28* s. MarLa Kwraąw*, Łuęawa, powiał Słupsk, „GŁOS KOSZALIŃSKI" — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjedno czonej Partii Robotniczej. Redaguje Kolegium Redak cyjne — Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 20-34, 20-35 (łączy ze wszystkimi działa mi). Redaktor naczelny — 26-93. Dział Partyjno-Spo-łeczny — 44-10. Dział Rolny — 43-53. Dział Ekono-miczno-Morski — 43-53. Dział Kulturalno-Oświato-wy — Dział Mutacyjno-Re porterski — 46-51, 24-95. Dział Łączności z Czytelnikami — 32-30. „Glos Stupski", Słupsk, pl. Zwycięstwa 2, I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RSW „PRASA" Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20 tel. 22-91. Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 12.50 zł, kwartalna — 37.50 zł, roczna — 150 zł) przyjmują u-rzędy poeztowe. listonosze oraz oddziały delegatury Ruch". Tłoczono KZGraf. Koszalin, uL Alfreda Lampego 18. K-l ^ 3 ti* jy m ^ 3 S P ^ S S S£*p£ "C 55 o N- M« ras 2" m a"S 18 < N»'4 ro a ^ w O rt> f5 ! I I ^B.*! S *d <«. . ® CS 5 3 5! 2J 2f ^ ° - » 2 w cr j- 04 «S « ro os N-rt> .. _ ^ •- !Ta2 c o o «*2 2*3 O tW m s. -3 ^ w °*,a 55' o. o o W <£ W-o 3 Cisu c 2 P " V"* SU M « *61 £8 p D 3. £ M 2 !V 3 •? < ^ 5'to t>r § _ ££s® SU •-« O o .^TO ^•§ 5* g B o <3 2 2, &p £!3 ~ •o 3 * i o>3 93 5 > i-. ^ »i ~ < ro Si o N OJ o; ^ ro N P 0 ** ** s 3 O N S. rt p fj jq O 2 2.5 &3 O — a •« 5* 73 ^ a£S« E, ffi 2 rs te Z « {0 3 S g, ' la ' Ś w O " fj N ,P < O O w ^ 3 » _ N 3 e> & pr ;S P » « a 75 w a2 2 r.W ^ W •d rc _ *f G 7T O (l W «*• £ J3 — I ~ |»5 N 3 °3* "S s - © ro •- SŁ^ ■« ŁIs ś " f ®« O gq 05 P g »-*i r+- P3 3 V! 73 c Ź5" 3. a- "sur 3 u p o S1 rt P a p4 N. a ^ » 3 £ ® ** o* S4 S'"13 O h, f6 ^ ^ 3 .. w » g < £.N 13 4)13 S "' S f> *~ N. p '-S 73 o s m 2.J j **** CT r* ^^ p = cr^ g S' P «• -3" «« 3 t) ° a » . M N a 3 3 ' | <2. ^ 1 5-° 0) co ■— w ?r p f9 N P » H o?r u flsó^ Łl,^ to H . N fi) ^ H •« rfs w- w J n fn N W '-^ fB ju « <: <-i.^. to ^ ^ D°l§ » VJ o M <5 O, p O o £ 5? o s i 3 S-2.0- 3 3 2 tn o 3 N i 3. ^ m ?r „ a M e« a95 -g © s. o 5 o g 3 " ? » 3S «; 3 ^ S p ^ ^ s ^ «• B* « „ r !«»• 3 tr2.-o 2 _ v 5- £23 3 & 3- 3. f 3 Sn SŁ 1 tfq W s 3 2.2 S3-*Ś ^S.^e O rę y o- S N o ^ O 0- W- g- w q ó-SH# -)f»O R <7> a- P VI 3 i ra £.^ m ex 3 w ?3 « oo lis ^ 3" -P Ci D.. N W » ^ 3 ~ 3 P " g'3 3 ^ 3^.5, » ^•£.^1 N !2 «x«« wwww*«w« ti. a » 3 m o - e- * 3 NJ Cr** *o. ^ ■« 0*5* o S o ^ i± ^ N os 3 N- P °&cs 3^ w-. V* _ ^ « a- Ui^ 3-^3-S O p S S a« o4 o s.^ s ~ r^* P se '- a. o o ?r 3* S-SS8 OS 2. T N 3 J5'7Ć'o n o ?r ___ -ł N CT"^ tn g"S 5* 'J (- Si *0 N p 3 %&%«'< O 3" 73 a o EJ. w o■<^'3• ^ i 4- < to 2-N^ „ w 2 -< s (T) O (t w §• Q a o 2 fS 'O CO e^3fi t3 ^ ^ ^ą.2 § 5s. g « o s «. ^ -i 5 e 5 S: ro ^ w 'JT & o 9 .. ct> ra '-ci lo « ts ?Tn 2 #18. M 9' O 3 ts H&fl ro S" ^ o 3 fl> ■ p rs 2. Si R* .*.^V • £ V . . * *■3*8.3 N W flS /i Xd w 4 o °x» 2.^ »-H Jj ?T ^ N N a M n'< 3 ^ i'ago ■■■PF7K g r ;"- . .' :V .:' | V <:':. :• v x - >.< X ; :^X : v Sflto n n Sti O ^ 1 S O 8< B, ś" N ^ s sT« 31" &5 I i SSfi,ś« >rS 3 2 3 B" a * „T O % S ° ^ S • .^Svignj ?- o w.2 . a a ° 3 e S-l-'^ ^ « R* ŁJ ft«»W »3 J '-"ffrlu H4 w-. « 5* NM < Hł 0 gj 3 3^ P 3 73 -g 2 2.-a § ® a 2.- a 0.2*^ ® ST 3 3 ® « N ^ o «' »xJ ^ 3 Cl ^ p N o . ►— 5 S 8,3 a N 3 » 5" N 3 C O ~ ^ W 5 T3 3 N ci, *; ó^3 ~ł ". n w> ^ O Ir S« 3 »'3 san° O 1 3 • ^ ■< a«g.iS« SS « S" p^srJ^ ^S sS • P-p «3._3,-» n.J5 » 2 «73 wSS *■§ I"S " " * ^ i S" ™ 9" 3 X I P w O k 5 « i 2 3 ^ 2 sc ►* 1 Ł o *♦• o . N 1 X d « O " » c 2 < fl « (i M M r. *4 4 I ■ o?2 ^wS< 5 vT N fD o ^ a W, N X ŃSa«£ o - 3 C J3 V 79 M o o ■ Ss&ssi; sf,.E'?,? o® Bs 3 5 S w cf S- " 2 o S •« 3? — ? w N _ N P 5" 31 « I C o;s ro S ^ł' 3 p-as-' «o2. o 2.^ g N3|^ g I o-„a o 2.H.S w el? S ^i^.2 ^55. ?1 » r> o2- g 2|a^ 3 %£ » ' *It 5 a fc» ? S- w J° °2 o 2.3 o» ^ »< 5 a 5. 3 - ^y© « a 5.3 g s.w- 0 S" r- &» S 3 - w " gf | 3 *1 » O .7 ftfg S^ik S£^ 3 * - O « w g|s ^ 2 - 9> ^3 3?S p &, r f w. 3 a ^ O -< 93 Sf fi - P ia rt o* tt i»T3| »w a 2. 3 N ^5 3 o ® "" w W N ™ - s M w 2. ^s"3s 35.»y g; » .. ' " X *< a- N' p ©>" W nss-ai;aB » ■< 5S; O c 3 3 5 a a t* M Jj c Esv « a ■< £ ^ ™ ? '2 ^ j» ©■ _ o 3 o a ® n t' « «• £ w ^ f S ? I^SŁ !a arq 3-a Sano £'r^ sr ss^ .? M s 2»i Na 3 Hj= p N} 0^5 3 S5&ft m Si - > P S z: w Z N °" Ma3 ~© 5 S. N- f M ■< ►jSŁR a -i-' o ^ M V C » £ s ^a.3 s O f 3 3»3^ tS3S ^ 2. SW3HW • 5" -• o 3 » o»S - r.o g ^ 6 3 !*'•< 31 5- ffa £ a s- , l- N ° Ol ^ wi ■ta S w c o s- ' a p 1-1 <— ° n (D "i' O an g ^ 3 3 s» p - ora w W © ^ ft- Ł, rt- W p K* w r « p- g.« X w•CO* Ogj ^ » M _ - yi »0 WS C -----~ 1-4 w 2 •• Ł o M ^ O N 2 Q0 N s w fj W ." « X ® 3 (5 - > ca. 3* •O N- O cr a 3 p p 1 *1 n | p ' 3 5! 1 K'" g»'Ł^ ćs"I3° ^ 3 O" ro a! ro ® p a- 2. N »-■ o- N. w o P w p 10 3 2. 3 ^ 2 d 3 2 *< S. < n ro ro m p o «< 3 - js g-g- —e*1 <5.3 o. c.° o ® o, ro W &» C/> E& O io' 5 © 2. S3U I s 1 vi ^ Wł 5 " S 3 3 3 W. S" P V* P H «*s p e •" 2. a o g. "I jS I -' p Ho °o cr o* p cu •t p a 1 M **• o ro o» FT O I « ^5' 5? • i ro wrs 55 w s», 3 ST 60 0 PT N N.^ ^ * Oi o* 5*« B 3 3 £ j-»®Q ® O .£§■3 3|.», I* ^ & f? O ej-« 3 2 w fffl.'1 ® o „ s> ss 3 2 *r* ■s »? ® I "®-3 VI S o -u N m 09 O a. © • u 22 n z M V3 JiKBES r r M H ^0 r 1 p»> r vo H 18 r r OsiSS 12 10 co js. H 23 21 19 e r r pwsi r f"1 vji y »—« r ON a VJ1 r -J fl